Download as doc, pdf, or txt
Download as doc, pdf, or txt
You are on page 1of 10

LOWELAS W BERDYCZOWIE CZASOPRZESTRZENNYM Znam osobicie czowieka, ktry jest niekwestionowanym mistrzem wiata w zaczynaniu.

A tym samym mistrzem wiata w zapominaniu. Nie chc si tu przechwala, ale to mj wasny Ojciec. Sprawdmy zreszt, czy w ogle jest si czym chwali. Mj Ojciec nie ma choroby Alzheimera ani sklerozy, co znacznie uatwiaoby mu zadanie, a zarazem cakowicie dyskwalifikowao go jako mistrza w zapominaniu, od ktrego jak od kadego wyczynowca wymaga si czystej, bezdopingowej gry. Jest cakowicie zdrowym, dobrze zachowanym, cho wedug znanych mi norm bardzo le si zachowujcym siedemdziesiciolatkiem. Jest take emerytowanym aktorem z gow pen sieczki zoonej z wymieszanych dokumentnie rl onierzy, policjantw, amantw, krlw, baznw, rycerzy, uczonych i fircykw. Postaci o barwnych yciorysach, przy ktrych, w samej rzeczy, yciorys wasny moe wypada blado i uchodzi za niegodny pamitania. Aktualnym rysopisem Ojca suy nie mog z bardzo prostej przyczyny. Nie widziaam go od dwudziestu kilku lat. Dlatego, w razie potrzeby, su portretem pamiciowym z chwili, gdy Ojciec znajdowa si w do jeszcze bezpiecznej odlegoci od pidziesitki, a jego wielka, kanciasta, jakby ciosana z twardego drewna gowa, pochylaa si nad wiklinowym koszyczkiem, w ktrym spaa moja creczka - z natury rzeczy jego wnuczka. Podobna do mnie wyszepta w tej pamitnej dla mnie chwili, stoczywszy krtk i skryt walk ze szczkociskiem, ktry czasem z znienacka mitosi mu twarz, jak wyymaczka przecierado ociekajce krochmalem. Musz tu wyjani , e moja znajomo z Ojcem to bya zawsze do daleka znajomo. Od kiedy rozsta si z moj Matk i ze mn, wwczas mniej wicej picioletni dziewczynk, nie widywalimy si czciej ni raz na kwarta. Zreszt, gdymy si ju wreszcie na

moment spotykali, z ca pewnoci to raczej ja go widywaam ni on mnie. Przyznam, e mnie to zbytnio nie martwio. Gdybymy z sob mieszkali przez urzdowo przepisany kawa ycia i stawiali razem czoa wlokcej si lamazarnie codziennoci, nie wiedziaabym z kim mam waciwie do czynienia. Ojciec rozpadaby mi si na miliardy drobnych, niewanych zdarze, zlewa i przeplata z innymi osobami, powia, szarza i nikn. A pewnego dnia sczezby w kocu na dobre, wrd zasuonych rodzinnych lamentw i szlochw. Dopiero wtedy zbawcza niepami przyszaby mi z pomoc, wymazujc zbdne szczegy i pozostawiajc wane - takie, o ktrych warto opowiada wnukom. Ten bystry osobnik przechytrzy jednak wszelkie moliwe prawa przemijania i rozkadu i zamiast siebie przeutego, strawionego i wyplutego przez Czas - pozostawi mi w rkach co w rodzaju gustownego albumiku zoonego z bynajmniej nie przypadkowych, ale starannie dobranych fotosw. To z szerokim, przyjaznym umiechem, to znw z marsem na czole - z lirycznym zamyleniem czy te z ulubionym szczkociskiem. W planie oglnym, rednim i amerykaskim plus kilka zblie z gruba ciosanej twarzy parujcej dymem papierosowym, koniakiem i perfumami obcych kobiet. Albumik w pamici jest moj jedyn pamitk po naszych rzadkich spotkaniach, podczas ktrych odnosiam zawsze wraenie, e Ojciec jest doskonale przygotowany do wszelkich rl z wyjtkiem moe roli Ojca. Na cae szczcie, bo do czego przyda si moe Ojciec? Moje koleanki mieway w domach takich wiecznie naburmuszonych typkw zalatujcych szko, to znaczy nud i strachem. Traktowali oni swoje dzieci jak idiotw i intruzw. Przyznam, e niespecjalnie mi si to podobao. A mj Ojciec odnosi si do mnie raczej jak do jednego z widzw, ktremu, nawet jeli nie ma biletu, warto sprezentowa poprzedzony

dziesitkami morderczych prb - show na maksymalnych obrotach. Jedyny w swoim rodzaju benefis zoony ze staranie dobranych fragmentw rl onierzy, policjantw, amantw, krlw, baznw, rycerzy, uczonych i fircykw. Tak, tak. Mj Ojciec cay skada si z zagranych czy tylko wynionych rl. Jedynie z rzadka w tym wszystkim, jak kawaki rabarbaru w cienkim kompocie, trafiay si czasem jakie strzpy jego wasnego yciorysu. Te - oddawa z ulg mojej pamici, zupenie susznie nie ufajc swojej cakowicie zapchanej fragmentami rl fircykw, uczonych, rycerzy, baznw, , krlw, amantw, policjantw i onierzy. Nad wiklinowym koszyczkiem mojej maej creczki odwayam si wyzna Ojcu, jak bardzo si o ni boj. Jak nie sypiam po nocach, nadsuchujc czy oddycha, jak umieram z niepokoju, gdy wypije o trzy gramy mleka za mao, jak dr, e mi si wylizgnie z rk w wanience i utopi, jak nie wierz, e kiedykolwiek stanie na dwch nogach i odezwie si do mnie ludzkim gosem. I caa zamieniam si w such, czekajc na zbawcze zaklcie. Ojciec tymczasem zamyli si gboko i scenicznie, toczc dusz ni zazwyczaj walk ze szczkociskiem. Ta przypado trapia go od modoci, a cilej od chwili, gdy po raz pierwszy zosta ojcem. Wstyd powiedzie, ale to ja byam bezporedni przyczyn jego nawykowego szczkocisku, gdy to wanie mj becik trzyma w zbach, gdy mu si nagle na ulicy rozwiza bucik i musia go sobie zasznurowa. Do dzi truchlej na myl, co by byo, gdyby zdarzyo si to akurat na torach tramwajowych w chwili, gdy jaki znajomy mwiby mu Dzie dobry!, a Ojciec, jak kruk z bajki La Fontainea, wypuciby nagle becik z zbw, chcc uprzejmie odpowiedzie na powitanie. A potem, jak to mia w zwyczaju, zagada si i przeoczy nadjedajcy tramwaj. Tak si jednak nigdy nie stao i by moe

wanie za t gotowo do ocalania mi ycia u progu ycia, zapaci Ojciec nawykowym szczkociskiem. Chtnie mi potem o tym opowiada. A tym razem, nad koszyczkiem mojej maej creczki mia rzadk okazj znw co w moim yciu ocali. Chyba dobrze wykorzysta moment, bo usyszaam od niego: Boisz si o ni? Jeli tak, to najlepiej id na pierwszy lepszy wielki stadion w porze jakiego wanego meczu. Popatrz sobie z gry na tych wszystkich ludzi i pomyl, e kady z nich te by kiedy taki malutki. Niech diabli porw racjonalne zaklcia. Zamiast porzdnej rady: id o pnocy pod mur cmentarny, zerwij ziele z grobu wisielca i wsu dziecku pod poduszeczk, by odpdzi ze moce, ja usyszaam tylko: id na stadion i puknij si tam w czoo. To by pomys czowieka trzewego nieomal do szalestwa. W chwil potem w jego oczach zobaczyam prawdziwe szalestwo. Nie to niewinne szalestwo rozsdku, ktre co najwyej doprowadza ludzi do tpoty. Tym razem byo to szalestwo gigantyczne i ani troch nie udawane. To by po prostu dziki popoch. Naga trwoga czowieka, ktremu cigajca go bestia owiewa kark zgniym oddechem. Kim lub czym mg by Obcy, wyszczerzajcy na niego czterdzieci osiem tysicy siedemset pidziesit dziewi metalowych, ostrych jak brzytwy zbw i jednym kapniciem pozbawiajcy go na zawsze rozsdku - jeszcze przed chwil tak gustownie wychylonego z kanciastej gowy? Nie byo to z pewnoci moje niemowl, za ktrego niepodobiestwo do dziecka niejakiej Rosemary mog w stu procentach zarczy. Ot, mj Ojciec, podobnie jak ja, take ba si Czasu. By to jednak lk zupenie inny. Podczas gdy ja baam si przyszoci najeonej potencjalnymi katastrofami, kataklizmami, chorobami oraz

wszelkim zem i cierpieniem dybicym na moje dopiero co narodzone dziecko, mj Ojciec trzs si przed napierajc na niego przeszoci w postaci domw, ludzi, zwierzt, przedmiotw - byych on, dzieci, krewnych, przyjaci, znajomych, koni a nawet psw. Wszystkie te istoty i rzeczy uwaa bowiem, zupenie susznie, za perfidne kryptozegary, ktre w przeciwiestwie do zegarkw zwyczajnych nie chodz w kko tylko przed siebie - ku rozkadowi i zagadzie. Och, mj Ojcze, poegnae si wtedy popiesznie, rzuciwszy mi tylko od niechcenia ostatni, ma jak zapaka, desk ratunku przed miertelnym lkiem lkiem modej matki, ktra po dziewiciu miesicach bogostanu, spokoju i pewnoci zaczyna sobie zdawa spraw z tego, co naprawd zrobia. Z tego mianowicie, e dla wasnej przyjemnoci sprowadzia na wiat kolejn, mierteln istot. Kolejne ludzkie istnienie, ktre przecie nie ma prawa zakoczy si happy endem. Kolejny kbek blu, strachu i nigdy nie zaspokojonej tsknoty. Zostaam z t kruch zapak wtpliwego pocieszenia, przeczuwajc, jak trudno bdzie mi od niej zapali ognisko nadziei, a mj Ojciec wybieg z domu bez poegnania. Pod domem, w samochodzie, czekaa na niego jego dwudziestoletnia dziewczyna, niewiele ode mnie modsza. Ona to wanie miaa mu pomc w ucieczce przed Widmem Czasu, ktre zaczaio si na niego wowych splotach wiklinowego eczka jego wnuczki. Zaraz te ruszyli z piskiem opon przez najruchliwsze ulice, amic przepisy i zawracajc pod prd na skrzyowaniach, co rusz to przesiadajc si do skradzionych furgonetek i karetek, rozbijajc auto za autem, wyskakujc w trakcie spadania do przepaci, koziokujc po zboczu i koczc rzecz ca oszalaym biegiem przez skay, krzaki, opiany, kartofle i perz. A do chatki, w ktrej mogli wreszcie, jak im si zdawao, bezpiecznie si zaszy.

Nie bd dziadkiem, bd ojcem! wrzeszcza potem mj Ojciec po caych nocach w chatce tak przeraliwie, jak gdyby przy tym nie tylko podzi, ale i rwnoczenie w cikich blach rodzi dzieci. Dzieci wyskakiway spomidzy niego i dziewczyny jedno po drugim, gdy tymczasem na plecach Ojca siedzia ju znajomy potwr i wbija mu zby w kark. Niebota czogay si do niego, wspinay po nogawkach, kwiliy, gulgotay, ale te przy tym rosy w jego spanikowanych oczach. Rosy im zby, paznokcie, wosy, wsy i brody a te ostatnie wypezay z domku przez okna i drzwi, siwiay na zakrtach polnych drg, ky hen pod lasem i usychay jak jesienne licie. Nie czekajc a im te brody odpadn od podbrdkw wraz ze zbutwia skr, ostatkiem si Ojciec strzsn z siebie i dzieci, i wielozbn Besti, a nastpnie nie pamitajc ju o onie, z brzkiem tuczonej szyby da szczupaka przez okno prosto w grzdk rzodkiewek. askawy dla niego los sprawi, e nieopodal, pomidzy tyczkami

fasoli kucaa dwudziestoletnia dziewczyna, rwienica jego wnuczki, a mojej crki, ktra w midzyczasie zdya ju jak ten czas leci wyrosn z wiklinowego koszyczka i pj na studia. Widzc mego Ojca w opakanym stanie, poranionego, potuczonego i trwonie ogldajcego si w stron rozbitego okienka, skd dobiega przeraliwy ryk Minotaura skrzyowanego z Lewiatanem, rwienica mojej crki, a w istocie godna cra powstaczych czniczek i sanitariuszek, chwycia ojca pod pachy i w pocie czoa zacigna na najbliszy przystanek autobusowy. Skd te odjechali o wicie pierwszym autobusem w kierunku nikomu bliej nie znanym. Nie wiem, gdzie jest teraz mj Ojciec, ale dochodz mnie suchy, e z bojowym okrzykiem na bezzbnych ju od dawna ustach: - Nie bd pradziadkiem, bd ojcem! - podzi nowe dzieci, ktre mogyby by w wieku jego prawnuczt, gdyby tylko jego wnukom spieszyo si do dzieci tak samo jak jemu. Oznacza to, e moja crka ma wujw i

ciotki, ktrzy mogli by by jej dziemi, a ja - rodzestwo, w wieku potencjalnych wnukw. Moe dobrze, e ich nie znam a moe szkoda? O wiele bardziej jednak doskwiera mi inne pytanie. Co stao si z Besti, Potworem Minotaurem, Lewiatanem Wielozbnym Smokiem, ktry ciga Ojca cikim galopem, co rusz dopada i ni to gwacc, ni to poerajc, wsiada mu na kark? Czy Obcy przerwa pocig, czy zgubi lad uciekiniera, czy moe dybie na w tysicu miejsc, gdzie go przedtem bezskutecznie prbowa dopa? Jeli tak, to si ta maszkara o czterdziestu omiu tysicach siedmiuset pidziesiciu dziewiciu metalowych, ostrych jak brzytwy zbach mocno przeliczya. Mj Ojciec nigdy nie wraca do tych samych miejsc. Zostawia w nich domy, meble, ludzi, zwierzta ony, dzieci, wnuki, przyjaci, konie, a nawet psy, zapominajc o nich tak atwo, jak inni o parasolach w tramwaju w pogodny dzie. Dziki tym paranormalnym uzdolnieniom, z ktrymi si najprawdopodobniej urodzi, nic nie przychodzi mu z tak atwoci jak zaczynanie wszystkiego od nowa. Robi to zawsze z tak swobod, jak gdyby dobry Bg czyci mu pami wilgotn gbeczk, niczym tablic, na ktrej nabazgrano co tak niewinnego jak Ala ma kota zamiast: pan N. ma przeszo, ktrej nie da si przekreli. I jak gdyby potem, sam Pan Bg osobicie, swym wielkim palcem boym askawie umaczanym w proszku z kredy wiconej, pisa: - Rb tak dalej, mj chopcze, ja tak lubi oglda twoje przygody, e dla ciebie gotw jestem raz po raz cofa Czas. I bestia zwana Czasem cofa si ze wstydem, rozpaszczajc na ziemi okrgy eb. A wtedy mj Ojciec biegnie znw dalej i dalej przed siebie, swobodny, wolny, z lekk nadzwyczaj, cho wci wielk i kanciast, jakby z twardego drewna ciosan gow. Gow pust jak pudeko, z ktrego wysypano ca dotychczasow zawarto i pozwolono skada w nim od nowa: szpulki, kamyki, muszelki, scyzoryki, gumki, stalwki, zasuszone muchy, haczyki do

wdek, ony, dzieci, krewnych, przyjaci, znajomych, konie a nawet psy. C, mj dzielny, stary Ojciec, namitny rajdowiec w Wehikule Czasu, depczcy gaz i hamulce, obracajcy kierownic tam i z powrotem do oporu, amicy dwigni skrzyni biegw, podskakujcy na siedzeniu a do ostatecznego wyprbowania cierpliwoci spryn, z ca pewnoci nigdy nie trzyma si adnych map, ba, chyba nawet nie trzyma si drg. Skutkiem tego dawno musia pomyli nie lata, ale cae epoki. Pdzc tak naprzd bez opamitania, zdoa nie tylko zgubi gonicy go Czas, ale nawet, okrywszy Wieczno, ktra jak wiadomo jest skoczona i w sobie zamknita, zdoa nadepn Smokowi Czasu na ogon i tym sposobem wyldowa u zarania cywilizowanej ludzkoci, w bliej nieokrelonych zamierzchych wiekach, gdzie midzy neolitem a redniowieczem. Dlatego mu si wydaje, e jest wodzem jakiego plemienia, ktremu s dostpne wszystkie dookoa kobiety, byle nieuomne i poniej dwudziestu piciu lat. Lub dla odmiany - monogamicznym szczliwcem, ktremu mode ony jedna po drugiej mr w poogach robic miejsce dla nastpnych. Rzecz w tym, e ldujc w zamierzchych epokach mj Ojciec nie przestrzega panujcych tam regu. Nie jest wystarczajco bogaty by mg sobie pozwoli na tyle on, przeciwnie, bardzo czsto to wanie one go utrzymuj. Prbuje jednoczenie by osiadym rolnikiem i nomadem, feudaem w domowych pantoflach i rycerzem na wyprawie krzyowej, co jeszcze si nikomu nie udao na raz nawet w teatrze a c dopiero w yciu. No i lekceway zgoa to, co tak pilnie skdind pomnaa dzieci. Ten skarb najwikszy starych ludw ma za nic zupenie i wydziedzicza hurtem cae potomstwo, z wyjtkiem chwilowo - najmodszego. Wydziedzicza nie z ziemi, ktrej nigdy na stae nie posiada, ani z pienidzy, ktre si go specjalnie nie trzymaj, tylko z tego, co uwaa za najcenniejsze. Z samego siebie.

Nie tylko wic ich nie odwiedza, ani do nich nie dzwoni, ani listw nie pisuje, ale ich do siebie w ogle nie dopuszcza. Przypuszczam, e gdyby tylko mg, to by je poar jak Kronos. Tyle e mu nie bardzo wypada, wic si od nich odgradza przenonym waem, fos, chiskim murem, myleniem ladw w przestrzeni i w czasie oraz, na wszelki wypadek - zamieszkaniem w miejscu, ktre nasi przodkowie z kresw wschodnich zwali Berdyczowem. Nic przy tym nie ujmujc miastu, ktre naprawd tak si wanie nazywao. Mj ojciec mieszka w Berdyczowie, e si tak wyra, oglnym. Czasoprzestrzennym. I tak ju chyba zostanie. W dodatku, jak tak dalej pjdzie, to i za dwadziecia, i za czterdzieci lat, w Berdyczowie Czasoprzestrzennym, w miejscowym domu starcw, przeznaczone mu bd wci bynajmniej nie wspmieszkanki, ale raczej co raz to modsze praktykantki ze szk pielgniarskich. Co do mnie nie mam adnych zudze. Wiem, e nie poda mi adresu. Nie bd go wic moga tam odwiedzi, a ju na pewno nie zostan zaproszona na lub mojego stuletniego Ojca z kolejn oczarowan nim dwudziestolatk, ktra zechce go wzi na swoje skromne utrzymanie. Bd wtedy dobiegaa osiemdziesitki i moja obecno u jego boku moe si okaza kompromitujca. Podobnie jak obecno mojej crki, a jego wnuczki, wwczas matrony pod szedziesitk. I jej czterdziestoletnich blisko dzieci, a moich wnukw. I ich dwudziestoletnich prawie dzieci, i moe nawet, gdy los zechce malekich dzieci ich dzieci, ktre bd w wieku jego dzieci. A szkoda, e mj Ojciec nie zechce si nigdy sfotografowa razem ze swymi wszystkimi potomkami, ktrych imi stadion - z ktrych kady mia w jego pamici swoje pi minut, kiedy by bardzo, bardzo malutki. Chyba ju nigdy go nie spotkam. A jeli kiedy, w tumie, na przystanku tramwajowym, mign mi jego plecy, poznam go po fosforyzujcym napisie na kurtce: LOWELAS W BERDYCZOWIE CZASOPRZESTRZENNYM

You might also like