Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 535

JOHN LE CARRE

SZPIEG
DOSKONAY

Dla R.,
ktry wdrowa ze mn, poyczy mi psa i dorzuci par
okruchw wasnych przey

Autor chciaby wyrazi wdziczno wszystkim, ktrzy pomogli


mu przy pisaniu tej ksiki. S to: Al Alvarez, ktry dwukrotnie
przeczyta rkopis i podzieli si swymi uwagami; Susan Davidson,
Philip Durban i Moritz Macazek, ktrzy brali udzia w gromadzeniu
materiaw; Peter Baestrup i jego pracownicy w waszyngtoskiej
redakcji Wilson Quarterly"; oraz David i J.B. Greenway za esker.

Kto ma dwie kobiety, traci dusz.


Kto ma dwa domy, traci gow.
przysowie

Rozdzia 1
Wczesnym rankiem pewnego wietrznego padziernikowego dnia,
w maym miasteczku w poudniowej czci hrabstwa Devon, ktre o
tej porze sprawiao wraenie cakowicie opuszczonego przez
mieszkacw, ze starej wiejskiej takswki wysiad Magnus Pym.
Zapaci kierowcy, odczeka, by ten odjecha, po czym ruszy
stanowczym krokiem przez przykocielny placyk ku rzdowi sabo
owietlonych pensjonatw pamitajcych jeszcze czasy krlowej
Wiktorii, a noszcych tak zachcajce nazwy jak Bel - a - Vista,
Commodore czy Eureka. Pan Pym by czowiekiem silnej budowy,
lecz penym godnoci. Kroczy pewnie, pochylajc si nieco do
przodu, zgodnie z najlepszymi tradycjami anglosaskiej klasy
urzdniczej. Z tak sam dumn postaw, maszerujc lub stojc,
Anglicy wcigali na maszt swe sztandary, by opotay nad zamorskimi
koloniami, odkrywali rda wielkich rzek, trwali do koca na
pokadach toncych statkw. Sam Magnus Pym rwnie podrowa
ju od szesnastu godzin, cho nie mia na sobie ni paszcza, ni
kapelusza. W jednej doni dziery pkat czarn, oficjalnie
wygldajc aktwk, w drugiej zielon torb od Harrodsa. Silny
wiatr od morza smaga jego wyjciowy garnitur, sl wciskaa si do
oczu, drog przecinay mu kby niesionej wiatrem morskiej piany.
Pym nie zwraca na to uwagi. Doszed do ganeczku domu z napisem:
Wolnych miejsc brak", przycisn guzik dzwonka i czeka. Wreszcie
nad gankiem zapalio si wiato; po chwili zachrzci acuch u
drzwi. Tymczasem zegar kocioa zacz wybija pit. Jakby w
odpowiedzi na ten sygna Pym obrci si na picie i jeszcze raz
popatrzy na placyk. Na niezgrabn bry wiey kocioa baptystw
rysujc si na tle pdzcych po niebie chmur. Na skrcajce si na
wietrze araukarie, dum ozdobnych ogrdkw. Na puste podium dla
orkiestry. Na przystanek autobusowy. Na ciemne plamy bocznych
uliczek. I po kolei na kad z bram.
- Ale to pan, panie Canterbury - usysza za plecami zrzdliwy
gos starszej pani, gdy w kocu otworzyy si drzwi. - obuz z pana.
No tak, znowu upar si pan, eby jecha slipingiem. I czemu pan nie
zatelefonowa, na mio bosk?
- Dzie dobry - powiedzia Pym. - Jak si pani miewa?
- Mniejsza z tym, jak si miewam, prosz pana. Prosz
natychmiast wej do rodka, zazibi si pan na mier.

Ale Pym najwyraniej nie mg oderwa oczu od brzydkiego,


smaganego wiatrem placyku.
- Wydawao mi si, e Sea View jest na sprzeda - zauway,
podczas gdy ona usiowaa wcign go do rodka. - Mwia mi pani,
e pan Cook wyprowadzi si po mierci ony, e nie chcia tam wej
za prg.
- No pewnie e nie. By na co uczulony. Prosz pana, niech pan
natychmiast wchodzi do rodka. Tylko buty prosz dobrze wytrze, a
ja tymczasem zaparz panu herbaty.
- To czemu w sypialni na grze si wieci? - pyta Pym,
pozwalajc wreszcie starszej pani zacign si na schody.
Jak wiele osb o skonnociach do tyranii, panna Dubber bya
niewielkiego wzrostu. Bya te stara, krucha i pokrzywiona; szlafrok
opina si i zaamywa na jej garbatych plecach.
- Pan Cook wynaj komu grne pitro. Wiem, bo Celia Venn
mu je odmalowaa. No prosz, cay pan Canterbury. - Zamkna drzwi
na zasuw. - Znika na trzy miesice, wraca w rodku nocy, a potem
martwi si wiatem w czyim domu. - Jeszcze jedna zasuwka. Nigdy si pan nie zmieni. Sama nie wiem, skd u mnie do pana tyle
cierpliwoci.
- A kt to jest Celia Venn?
- No przecie to crka doktora Venna. Zwykle maluje morze, ale
widocznie... - Gos panny Dubber zmieni si gwatownie. - Jak pan
mie? Prosz to natychmiast zdj.
Zamknwszy ostatni zasuwk, panna Dubber wyprostowaa si,
o ile moga, i ju miaa z rezerw uciska przybysza, gdy jej
spiczasta twarzyczka, zamiast, jak zwykle, przybra marsowy wyraz na ktry nikt nigdy nie dawa si nabra - wykrzywia si w grymasie
przestrachu.
- Co za okropny czarny krawat! Prosz mi mierci do domu nie
wnosi! Kto umar?
Pym by czowiekiem przystojnym, wyglda modo, cho
dystyngowanie. Wci jeszcze w sile wieku, ale nieco ju po
pidziesitce, rni si od mieszkacw miasteczka mniej
flegmatycznym temperamentem. Panna Dubber lubia go gwnie za
cudowny umiech, peen ciepa i szczeroci, dziki ktremu robio si
jej przy nim tak dobrze.

- Nikt taki, droga pani. Stary kolega z ministerstwa, z Whitehall.


Nikt z bliskich.
- W moim wieku kada mier to zy znak, prosz pana. Jak si
nazywa?
- Prawie go nie znaem - doda Pym, chcc zakoczy spraw.
Zdj jednak krawat i wsun go do kieszeni. - I na pewno nie powiem
pani, jak si nazywa, bo zaraz zacznie pani grzeba w nekrologach.
Gdy to mwi, wzrok jego pad na otwart ksik meldunkow
lec na stoliku w holu, pod pomaraczowym kinkietem, ktry sam
tam zamontowa podczas ostatniej bytnoci.
- I co, ma pani teraz jakich przyjezdnych? - zapyta, rzucajc
okiem na list. - Moe jaka uciekajca parka, jakie tajemnicze
ksiniczki? A co si stao z tymi dwoma kochasiami, ktrzy tu byli
na Wielkanoc?
- To nie byli adni kochasie - poprawia go surowo panna
Dubber, kutykajc w stron kuchni. - Kady z nich mia osobny
pokj, a wieczorem zawsze ogldali pik w telewizji. Co to pan
mwi?
Ale Pym milcza. Czasem to, co mwi, urywao si nagle, jak
rozmowa kontrolowana przez jakiego wewntrznego cenzora.
Przewrci jeszcze kilka kartek.
- Zreszt ja ju chyba nie bd wynajmowa. - Panna Dubber
zapalaa gaz i cigna rozmow przez otwarte drzwi kuchni. Czasami, jak sysz dzwonek, siedz sobie tu z Tobym i mwi:
Toby, ty otwrz". No a on nie idzie, bo kot, nawet taki jak on, nie
umie otwiera drzwi. I siedzimy sobie tak, siedzimy, pki nie
usyszymy, e ten kto sobie poszed.
Spojrzaa na niego szelmowsko, spod oka.
- Suchaj no, Toby - zagadna figlarnie kota. - Czy ten nasz pan
Canterbury nie jest zakochany, co, jak mylisz? Co zanadto dzi
ywy, i oczy mu si wiec. I tak jakby z dziesi lat mu ubyo.
Poniewa kot nie mia na ten temat nic do powiedzenia, zwrcia
si do kanarka:
- Tylko e i tak nic by nam nie powiedzia, no nie, ptasiu?
Zawsze o wszystkim dowiadujemy si ostatni, co? wir, wir?
- John i Sylvia. Podpis Nieczytelny, z Wimbledonu - odczyta
Pym. Nadal wertowa ksig meldunkow.

- Pan John robi komputery, pani Sylvia je programuje, zreszt


jutro wyjedaj - powiedziaa, niby to lekko uraona. Albowiem
panna Dubber nie cierpiaa, gdy jej przypominano, e poza
ukochanym panem Canterburym jest na wiecie ktokolwiek inny.
- A to co znowu?! - wykrzykna z gniewem. - Co pan... Prosz
to zabra!
Ale gniew by tylko udawany i wcale nie chciaa, eby to"
zabra: gruby, biao - zoty szal z kaszmiru, jeszcze w pudelku z
Harrodsa, owinity harrodsowskim papierem, ktry chyba ucieszy j
bardziej od zawartoci, bo najpierw zaja si wanie zielonkaw
bibuk, wygadzajc j i chowajc do pudeka. Potem odoya
pudeko na pk kredensu, tam gdzie trzymaa swe najwiksze
skarby, i dopiero wtedy pozwolia mu narzuci sobie szal na ramiona i
ucisn j - cho ani na chwil nie przestawaa strofowa go za tak
rozrzutno.
Pym wypi z ni herbat i w kocu uagodzi starsz pani. Zjad
kawaek ciasta, wychwalajc je pod niebiosa, wbrew zapewnieniom,
e jest przypalone; obieca te naprawi zatyczk zlewozmywaka,
przetka kolanko i przy okazji zerkn na hydrofor na pierwszym
pitrze. Gesty mia szybkie, nadskakujce; dobry humor, ktry od razu
w nim dostrzega, wci go nie opuszcza. Podnis nawet Toby'ego i
pogaska, czego nigdy przedtem nie robi, i co zreszt nie uczynio na
kocie najmniejszego wraenia. I nawet wysucha najnowszych wieci
o starekiej ciotce panny Dubber, cho zwykle na pierwsz wzmiank
natychmiast ucieka do ka. Wypyta j te, jak zwykle, co
wydarzyo si ostatnio w miasteczku, i z aprobat wysucha caej listy
skarg. Suchajc za odpowiedzi, co chwila to umiecha si do siebie
bez powodu, to znw robi si senny i dyskretnie kry ziewnicie za
doni. Wreszcie odstawi filiank tak nagle, jakby zaraz mia biec na
nastpny pocig.
- Tym razem zostan na duej, oczywicie jeeli nie ma pani nic
przeciwko temu. Mam strasznie duo pisania.
- Zawsze pan tak mwi. Ostatnim razem mia pan w ogle zosta
tu na stale. A potem co? Ju pana nie ma, zaraz do Whitehall, i to bez
niadania.
- Moe nawet na dwa tygodnie. Wziem urlop, eby popracowa
w spokoju.
Panna Dubber udaa przeraenie.

- No a co bdzie z naszym krajem? Co si stanie ze mn i z


Tobym, kiedy u steru zabraknie naszego pana Canterbury'ego?
- A pani jakie ma plany? - zapyta przymilnie, sigajc po
aktwk. Podnosi j z takim wysikiem, jakby bya wypeniona
oowiem.
- Plany? - powtrzya panna Dubber, umiechajc si z takim
zdumieniem, e a rozkosznie. - W moim wieku nie robi si planw,
prosz pana. Planowanie zostawiam Bogu. W kocu Jemu lepiej to
idzie, prawda, Toby? I bardziej mona na Niego liczy.
- A ten rejs, na ktry cigle si pani wybiera? Dawno si pani
naley.
- Niech pan nie bdzie mieszny. To byo dawniej. Teraz nawet
mi si nie chce.
- Jak mwiem, zapac.
- Wiem, wiem, porzdny z pana czowiek.
- Wszystko pani zaatwi. Najpierw przez telefon, potem
zaprowadz pani do biura podry. Szczerze mwic, to ju co dla
pani mam. Za tydzie wypywa z Southampton Orient Explorer".
Zwolnio im si jedno miejsce. Wiem, bo pytaem.
- Czy pan aby nie prbuje mnie si pozby? Pym mia si przez
chwil.
- Prosz pani, to nie udaoby si ani mnie, ani nawet Panu Bogu powiedzia wreszcie.
Panna Dubber patrzya, jak wspina si po wskich schodach,
podziwiajc jego modzieczy krok, cho przecie dwiga cik
teczk. Na pewno wybiera si na wan konferencj. Teraz ten lekki
krok dobiega j z piterka, gdy kroczy korytarzem do semki,
pokoiku z widokiem na plac - jeszcze si jej nie zdarzyo, eby kto
tak dugo wynajmowa jeden i ten sam pokj. Usyszaa, e otwiera
drzwi i cicho zamyka je za sob. Czyli to nikt bliski, pomylaa z ulg,
jaki tam kolega z ministerstwa. Cae szczcie. Nie chciaaby, eby
si czymkolwiek martwi. Chciaa, by wiecznie by taki, jakiego
poznaa, gdy wiele lat temu pojawi si na progu jej domu: prawdziwy
dentelmen szukajcy, jak to wtedy okreli, schronienia przed
telefonami (telefon akurat miaa, stoi przecie w kuchni). Od tego
czasu paci regularnie co pl roku, z gry, i to gotwk, nawet nie
bra rachunkw. I jeszcze ten murek wzdu cieki w ogrodzie, ktry
kaza postawi w jedno popoudnie, po to tylko, eby jej zrobi

niespodziank - a ile musia si pewnie nauera z murarzem i


tynkarzem! I sam, wasnorcznie, wprawi nowe dachwki po tej
burzy w marcu. A te kwiaty, owoce i czekoladki, ktre przysya jej z
najdziwniejszych stron wiata, nigdy zreszt nie tumaczc si, co tam
robi! I pomaga jej przy niadaniu, kiedy nabraa za duo goci. I tak
cierpliwie wysuchiwa o utrapionym siostrzecu, ktry cigle ma
nowe pomysy i nigdy nic mu nie wychodzi; teraz jest na tapecie salon
bingo w Exeter, tylko e najpierw trzeba spaci wszystkie dugi w
banku... Z panem Canterburym (jak si przedstawia, powiedzia, e
nazywa si jak to miasto) za to nie ma najmniejszych kopotw, ani
poczty nie trzeba odbiera, ani nikt go nie odwiedza, nie gra na
adnym instrumencie, tyle co w radiu posucha czasem jakich
obcojzycznych stacji, i z telefonu te nie korzysta, chyba e dzwoni
do ktrego sklepu, ale to przecie tylko miejscowe... Zreszt w ogle
mao o sobie mwi, nic waciwie, poza tym, e mieszka w Londynie,
pracuje w Whitehall i duo podruje. Ani dzieci, ani ony, ani
rodzicw, ani kochanek - byby sam jak palec na wiecie, gdyby nie
jego kochana panna Dubber.
- Wystarczy, e palcem kiwnie, a ju bdzie mia tytu szlachecki
- powiedziaa gono do Toby'ego, unoszc szal do nosa i napawajc
si jego wenianym zapachem. - Albo zostanie premierem i bdziemy
go widywa tylko w programach telewizyjnych.
Mimo haasujcego na dworze wiatru usyszaa stumiony piew.
Najpierw pomylaa, e kto piewa star ballad w ogrdku, potem,
e to na placu ni std, ni zowd kto postanowi odpiewa psalm. Ju
bya w poowie drogi do okna, eby si wydrze, gdy uwiadomia
sobie, e to przecie pan Canterbury. Tak j to zdziwio, e gdy
otworzya drzwi, by go upomnie, przystana na chwil, nasuchujc.
piew urwa si, panna Dubber umiechna si pod nosem. Teraz on
sucha, co zrobi, pomylaa. Cay pan Canterbury.
Trzy godziny wczeniej, w Wiedniu, w oknie swej sypialni staa
Mary Pym, ona Magnusa. wiat, na ktry spogldaa, w odrnieniu
od tego, ktry wybra wanie jej m, by oaz spokoju. Nie zasuna
kotar, nie wczya wiata. Ubrana bya do goci", jak powiedziaaby
jej matka, i ju od godziny staa tak w oknie w niebieskim bliniaku, i
czekaa na samochd, na dzwonek u drzwi, na cichy odgos
mowskiego klucza obracajcego si w zamku. Teraz za wiedziaa
ju, kto pojawi si pierwszy: nie Magnus, tylko Jack Brotherhood.

Szczyt wzgrza wci pokrywa jeszcze wczesny jesienny nieg;


unoszcy si ksiyc wypenia pokj czarnobiaymi smugami. W
eleganckich willach wzdu alei gasy jeden po drugim wiata
dyplomatycznych kolacji. U pani ministrowej Meierhofowej skoczy
si ju bal z okazji rozmw rozbrojeniowych (do taca graa
czteroosobowa orkiestra), na ktrym miaa te by Mary. U van
Leymanw by szwedzki st dla starej paczki z Pragi, z damami i bez
zobowiza. Tam te miaa by, mieli tam pj oboje, potem
zgarnliby niedobitkw do siebie na szkock z lodem - dla Magnusa
wdka. Wczyliby gramofon, potaczyli mniej wicej do teraz albo i
duej. Pastwo Pym czuj si w tych sferach jak ryby w wodzie,
dokadnie tak jak w Waszyngtonie, gdy Magnus by zastpc szefa
placwki i gdy wszystko byo w porzdku. Mary smayaby jaja na
bekonie, Magnus artowaby, podkrada ludziom ich pomysy,
nawizywa nowe znajomoci, w czym by zawsze tak dobry i tak
niestrudzony. Przecie teraz, w Wiedniu, sezon w peni: ludzie, ktrzy
cay rok zamykaj si w sobie, nagle zaczynaj ekscytowa si Boym
Narodzeniem oraz oper, i wyrzucaj z siebie najrniejsze
niedyskretnoci.
To wszystko dziao si jednak jakby tysic lat temu. A konkretnie
do ostatniej rody. Teraz liczyo si tylko jedno: by Magnus zajecha
przed dom swym pozostawionym na lotnisku geo metro i zdy
jednak przed Jackiem.
Dzwoni telefon, ten przy ku, po jego stronie. Nie le, idiotko,
wywalisz si. Magnus, kochanie, o Boe, eby to by ty, powiedz, e
ci zamio, ale e ju ci lepiej. Nie bd pyta, co si stao, nigdy ju
nie bd w ciebie wtpia. Podniosa suchawk i, nie wiedzc czemu,
opada na kodr, porywajc notatnik i owek, na wypadek gdyby
trzeba byo zapisa numery telefonw, adresy, terminy, wskazwki.
Nie zapytaa: Magnus?", bo wtedy zdradziaby si, jak bardzo si o
niego boi. Nie powiedziaa: Halo?", bo nie bya pewna, czy jej gos
nie zdradzi jej podekscytowania. Wyrecytowaa cay numer po
niemiecku, by wiedzia, e to ona, e wszystko jest w porzdku, e nie
jest na niego za i e wszystko jest wietnie, e moe wraca. Nie
usyszy jednego zego sowa: jestem, czekam, jak zawsze.
- To ja - usyszaa mski gos.
Ale to wcale nie by ja", tylko Jack Brotherhood.

- O przesyce dalej nic nie wiadomo? - zapyta dononym,


opanowanym gosem wojskowego.
- Nic. Gdzie jeste?
- Bd za p godziny, moe nawet szybciej, jak si uda.
Poczekaj na mnie, dobrze?
Kominek, pomylaa nagle. Kominek, o Boe. Zbiega na d, nie
umiejc ju odrni maej katastrofy od wielkiej. Pokojwka ma dzi
wychodne, zapomniaam dooy do ognia. Na pewno zgas. Ale nie pali si wesoo, wystarczyo dorzuci jedno polano, by wczesny
poranek zrobi si odrobin mniej ponury. Dooya wic drewna;
potem pokrcia si po pokoju, poprawiajc kwiaty, popielniczki,
tack z whisky dla Jacka - by wszystko przynajmniej wygldao
idealnie, skoro byo tak le. Zapalia papierosa, ale nie zacigaa si,
tylko gniewnymi cmokniciami warg wyrzucaa z siebie dym. Potem
nalaa sobie bardzo duo whisky, po to tu w kocu przysza. Bo
przecie gdyby taczyli jeszcze z gomi, zdyaby wypi nie raz i
nie dwa.
Mary bya rwnie angielska jak jej m: wosy blond, silnie
zarysowana szczka, pewno siebie. Po matce odziedziczya jedn
jedyn, nieco komiczn manier - zwracajc si do innych,
szczeglnie obcokrajowcw, pochylaa si, symbolicznie zniajc do
ich poziomu. W yciu bya wiadkiem bohaterskich mierci: dziadek
pad pod Ypres, a jej jedyny brat, Sam, zgin, oczywicie, znacznie
pniej, w Belfacie. Przez nastpny miesic wydawao si jej, e
bomba, ktra rozniosa na kawaki jeepa Sama, zabia te w niej
dusz, cho to nie Mary umara ze zgryzoty, ale jej ojciec. Wszyscy
mczyni z jej rodziny byli onierzami; w spadku po nich otrzymaa
spory kapitalik, zaarty patriotyzm i may dworek w hrabstwie Dorset.
Bya nie tylko inteligentna, ale i ambitna. Umiaa marzy, pragn,
poda. Ale ycie jej toczyo si wedug regu nakrelonych jeszcze
przed jej urodzeniem, regu potwierdzanych przez kolejn ofiar,
zoon przez rodzin na otarzu ojczyzny: mczyni id na wojn,
kobiety lecz rany, nosz aob, yj dalej. I wedug tych samych
regu toczyo si jej ycie z Pymem, jej wiara, jej bankiety.
A do lipca poprzedniego roku, a do wakacji na Lesbos.
Magnus, wr. Przepraszam za t awantur, ktr urzdziam na
lotnisku, kiedy si nie zjawie. Przepraszam, e daram si na
dziewczyn z British Airways moim, jak to nazywasz,

oglnowojskowym gosem. Przepraszam, e machaam na lewo i


prawo paszportem dyplomatycznym. I przepraszam, tak bardzo
przepraszam, e teraz zatelefonowaam do Jacka z pytaniem, gdzie, do
diaba, jest mj m. Tak ci prosz, wr i powiedz mi, co mam
robi. Nic innego si nie liczy, tylko to. Wr. Wr jak najszybciej.
Ockna si z zamylenia przed podwjnymi drzwiami do jadalni,
wic pchna je, wesza do rodka, wczya yrandole i trzymajc w
doni szklank whisky, spojrzaa na dugi, pusty, lnicy jak tafla
wody st. Maho, osiemnasty wiek, ale kopia. Solidny mebel w
domu kogo na wysokim stanowisku, w sam raz na czternacie osb,
nawet na szesnacie, jeli na kadym z zaokrglonych kocw
posadzi po dwie. Ten cholerny lad po niedopaku, wszystkiego ju
prbowaam. Pamitaj, powiedziaa do siebie w duchu, skup si,
przypomnij sobie. U ca histori w tym twoim tpym ebku, zanim
Jack Brotherhood zadzwoni do drzwi. Wyjd poza siebie i popatrz z
zewntrz. Ale ju. Noc bya zupenie taka jak ta dzi, chodna,
ekscytujca. Jest roda, ich jour fixe. Ksiyc te wyglda prawie tak
samo, tylko e troch go mniej. W sypialni przed lustrem stoi ta
idiotka Mary Pym, ktra nie posza na studia, bo oblaa matur.
Nakada rodzinne pery, zbyt szeroko rozstawiajc nogi, a jej
byskotliwy m, Magnus, oksfordzki prymus, jest ju we fraku i
cauje j w kark, robic przy tym ten numer la bakaski igolo, eby
wprawi j w odpowiedni nastrj. Sam Magnus jest, oczywicie, w
odpowiednim nastroju.
- Na mio bosk! - Mary mwi to ostrzej, niby chciaa. Przesta si wygupia i zapnij mi t cholern sprzczk.
Czasem wychodzi ze mnie rodzinny zawd onierza.
Magnus robi to, o co go poprosia. Jak zawsze. Magnus umie
naprawi i przynie wszystko lepiej ni lokaj.
A kiedy ju to zrobi, ujmuje w donie moje piersi i dyszy gorco
w mj nagi kark:
- Laleczko, moe zdymy jeszcze zgbi tajemnic bytu, co?
Co?
Ale Mary jest teraz - jak zwykle - zbyt spita, by nawet si
umiechn, wic kae mu i na d sprawdzi, czy Herr Wenzel,
wynajty sucy, przynis ld od Webera. Magnus idzie. Jak
zawsze. Magnus idzie nawet wtedy, gdy znacznie rozsdniej byoby
przyoy Mary w tyek.

Wieczorny bankiet, raj dla dyplomaty. Jest tak wietnie, jak w


Stanach, w Georgetown, kiedy Magnus dopiero zaczyna pi si w
gr jako zastpca szefa placwki - i nie zamierza na tym poprzesta.
Midzy nim a Mary wszystko si uoyo; i tylko ta czarna chmura
wisi dzie i noc nad Mary, nawet gdy o tym nie myli, a ta czarna
chmura to Lesbos, grecka wyspa na Morzu Egejskim, spowita mg
przeraajcych wspomnie. Mary Pym, ona Magnusa, attach do
pewnych supertajnych spraw w angielskiej ambasadzie w Wiedniu, a
nieoficjalnie szefa tutejszej placwki - o czym wiedz wszyscy
supertajni - siedzi z godnoci naprzeciw niego przy stole
owietlonym srebrnymi wieczkami (cz jej posagu), podczas gdy
suba roznosi sarnin, duszon dokadnie wedug przepisu jej mamy,
dwunastu supertajnym czonkom miejscowego rodowiska
wywiadowczego.
- O ile pamitam, ma pan te crk. - Mary z ca stanowczoci
przypomina ten fakt sw wietnie wytrenowan niemczyzn jakiemu
nadradcy Dinkelowi z austriackiego Ministerstwa Obrony. - Ma na
imi Ursula, prawda? Ostatnim razem, kiedy co o niej syszaam,
studiowaa pianistyk w konserwatorium. Prosz mi o niej
opowiedzie. - A ciszej, do przechodzcej wanie sucej: - Frau
Wenzel, pan Lederer, drugi po lewej, nie ma czerwonego sosu. Ale
ju!
Suchajc opowieci o rodzinnych sprawach pana nadradcy, Mary
uznaa, e wieczr jest przemiy. To wanie staraa si osign, nad
tym pracowaa od pocztku maestwa, w Pradze i w Waszyngtonie,
gdy byli na dorobku, i teraz, gdy czekali na ten najwaniejszy awans.
Bya szczliwa, trwaa na posterunku, czarna chmura Lesbos prawie
ju si rozwiaa. Tomowi nawet dobrze idzie w szkole, wkrtce
przyjedzie z internatu na Boe Narodzenie. Magnus ju wynaj
domek w Lech, pojad na narty, Ledererowie mwili, e te si tam
wybieraj. Ostatnio Magnus tak si stara, by si nie nudzia, i to mimo
choroby ojca. Jeszcze zanim pojad do Lech, zabierze j do Salzburga
na Parsifala, a jak go przycisn, to moe nawet na bal w operze; w
rodzinie Mary mwiono, e dziewczyna lubi sobie poskaka". A jak
si uda, to Ledererowie na bal te si z nimi wybior, dzieci mog
spa razem, wezm wspln opiekunk. Ostatnio z Magnusem jest
jako tak, e lepiej w wikszym towarzystwie. Zobaczywszy jego
twarz przez pomienie wiec, rzucia mu umiech, gdy pochyla si do

tej idiotki po swej lewej rce. Mwia mu w ten sposb:


Przepraszam, e byam wczeniej taka draliwa", on odpowiada:
Ju si nie gniewam". Jak sobie pjd, mwia mu dalej, bdziemy
si kocha, nie upijemy si, bdziemy si kocha, wszystko bdzie w
porzdku.
I wtedy wanie usyszaa dzwonek telefonu. Dokadnie wtedy,
gdy saa ku niemu te pene mioci myli, gdy tak rozpaczliwie
cieszya si nimi. Dzwonek zabrzcza raz, drugi, trzeci, ju zaczynaa
si zoci, gdy usyszaa z ulg, e odebra Herr Wenzel. W duchu
przepowiadaa sobie jego sowa: Herr Pym oddzwoni, chyba e to co
bardzo wanego. Herr Pym podejdzie do telefonu, tylko jeeli to co
niecierpicego zwoki. Herr Pym jest teraz o wiele zbyt zajty
opowiadaniem kawau. wietnie mwi po niemiecku, co bardzo
irytuje wszystkich w ambasadzie i przyjemnie zaskakuje Austriakw.
Herr Pym umie te naladowa akcent austriacki albo, i to jest jeszcze
mieszniejsze, szwajcarski - to jeszcze z czasw gdy chodzi tam do
szkoy. Herr Pym umie te ustawi rzd butelek i stukajc w nie
noem, dzwoni nimi tak, jak dzwoni stara szwajcarska ciuchcia; on
wtedy wywouje po kolei nazwy stacji kolejowych midzy Interlaken
a Jungfraujoch, tak doskonale parodiujc glos zawiadowcy, e
suchacze zalewaj si zami nostalgicznej radoci.
Mary uniosa na chwil wzrok ku drugiemu kocowi stou. A
Magnus - jak mu idzie to co robi, oprcz flirtowania z wasn on?
A szo mu wietnie. Po jego prawej rce posadzono okropn pani
nadradczyni, bab tak brzydk i le wychowan - nawet w
porwnaniu z innymi dygnitarskimi onami - e milkli przy niej
najtwardsi faceci z ambasady. Ale Magnus dziaa na ni jak soce na
kwiatek; po prostu nie moga si na niego do napatrze. Czasem,
gdy Mary patrzya, jak Magnus gra, robio si jej go al, e tak do
koca si powica. Pragna dla niego odrobiny spokoju, choby na
chwil. Chciaa, by czu, e ju sobie na ten spokj zasuy, e nie
musi cigle dawa, dawa z siebie wszystkiego. Pomylaa, e gdyby
naprawd by dyplomat, ju dawno zostaby ambasadorem. Grant
Lederer powiedzia jej kiedy w zaufaniu, e w Waszyngtonie na
wszystko najwikszy wpyw mia wanie Magnus, a nie szef
placwki czy nawet ten okropny ambasador. Wiede - oczywicie
wszyscy go tu bardzo szanuj, i te ma tu wiele do powiedzenia - by
jednak krokiem wstecz, co do tego nie ma dwch zda. I zreszt tak

miao by, ale niech tylko wszystko si wyjani, Magnus jeszcze


pokae, co potrafi, troch cierpliwoci. Mary czasem martwia si, e
jest dla niego za moda, e go hamuje w rozwoju. Po lewej rce
Magnusa siedziaa rwnie jak pani nadradczyni zauroczona pani
pukownikowa, ktrej m, Oberst Mohr, pracowa w Dziale Szyfrw
w Wiener Neustadt. Jednak najwiksz zdobycz Magnusa by jak
zwykle Grant Lederer III, czarna brdka, czarne myli", jak mwi o
nim Magnus, ktry sze miesicy temu przej dzia prawny
ambasady amerykaskiej. Tak naprawd to nie on przej dzia, tylko
dzia jego, bo Grant, cho ich dawny znajomy z Waszyngtonu, by w
CIA czowiekiem nowym.
- Grant to mczykicha - narzeka na niego Magnus, jak narzeka
na wszystkich znajomych. - Raz na tydzie sadza nas za stoem i
wymyla nowe okrelenia na co, co robimy bez problemu od
dwudziestu lat.
- Ale jest taki zabawny - przypominaa mu wtedy Mary. - A Bee
to taka laska.
- Grant to alpinista - powiedzia przy innej okazji Magnus. Ustawia nas gsiego, eby potem po naszych plecach wle na szczyt.
Zobaczysz.
- Ale przynajmniej jest inteligentny, kochanie. Przynajmniej
potrafi dotrzyma ci kroku, no nie?
No bo, oczywicie, w wiatku dyplomatycznym tak trudno o
prawdziwych przyjaci, e Pymowie i Ledererowie natychmiast stali
si zgranym kwartetem. Narzekania Magnusa wynikay z tego, e tak
wanie okazywa sympati: wtykajc komu szpilki i zarzekajc si,
e ju nigdy si do tego kogo nie odezwie. Crka Ledererw, Becky,
bya rwieniczk Toma, i bya to wielka mio od pierwszego
wejrzenia; Bee i Mary te natychmiast przypady sobie do gustu. Jeli
za chodzi o Bee i Magnusa, to, szczerze mwic, Mary zastanawiaa
si czasem, czy nie s dla siebie odrobin zbyt przyjacielscy. Z drugiej
strony, wiedziaa ju, e w tego typu kwadratach" istnieje zawsze
silna wi po przektnej" i e wcale nie musi zaraz do czego doj.
A nawet gdyby, to, mwic jeszcze szczerzej, Mary nie miaaby nic
przeciwko zemcie z Grantem, ktrego lekko zawoalowana
uczuciowo coraz bardziej j podniecaa.
- Mary, na zdrowie! Wspaniae przyjcie. Jest cudownie! To Bee;
znowu wznosi toast na cze swojej kochanej Mary.

Ma diamentowe kolczyki i sukni z dekoltem, na ktry Mary


gapia si przez cay wieczr. Troje dzieci i taki biust - to wrcz
niesprawiedliwe. W odpowiedzi Mary podnosi kieliszek. Zauwaa, e
Bee ma palce stenotypistki - lekko zakrzywione na kocach.
- No nie, Grant, stary, daj spokj - mwi teraz Magnus na wp
powanym, na wp kpiarskim tonem. - Jeeli wszystko, co ten wasz
dzielny pan prezydent mwi o krajach komunistycznych, to prawda, to
jak, u diabla, mona si z nimi w ogle dogada w jakiejkolwiek
sprawie?
Ktem oka Mary dostrzega, e bazeski umiech Granta
rozciga si tak, jakby mia zaraz pkn w podziwie dla dowcipu
Pyma.
- Magnus, gdyby to tylko ode mnie zaleao, posadzibym ci na
tym wielkim dywanie w ambasadzie z shakerem martini w jednej rce
i amerykaskim paszportem w drugiej, i przenisbym ci w magiczny
sposb do Waszyngtonu, eby kandydowa na prezydenta z ramienia
demokratw.
- Magnus na prezydenta? - zamruczaa Bee, prostujc si i
wypychajc biust do przodu, jak gdyby kto czstowa j czekoladk.
- Pomys wywrotowy, ale cudowny.
Wtedy wanie pojawi si ostentacyjnie niezgrabny Herr Wenzel.
Skadajc nad Magnusem wyszukany ukon, szepn mu do ucha, e stokrotnie przepraszam, Ekscelencjo - wany telefon z Londynu prosz o wybaczenie, panie radco.
Magnus wybaczy. Magnus zawsze wszystkim wybacza. Magnus
zrcznie wymin nieistniejce przeszkody na drodze do drzwi,
umiechajc si i przepraszajc na lewo i prawo, podczas gdy Mary
podniosa na jeszcze wyszy poziom rozmow, by go osoni. Ale gdy
zamkny si za nim drzwi, nastpio co nieprzewidzianego: Grant
Lederer spojrza na Bee, a Bee spojrzaa na Granta. Mary dostrzega to
i a zamara.
O co chodzi? Co znaczyo to jedno, nieostrone spojrzenie? Czy
Magnus naprawd sypia z Bee? Czy Bee przyznaa si Grantowi? Czy
te po prostu w tej jednej chwili poczy ich niepohamowany podziw
dla gospodarza? Mimo wszystko, co si potem wydarzyo, Mary miaa
wasn odpowied na te pytania: nie chodzio o seks, mio, zazdro
czy przyja. To by spisek. Mary wiedziaa, e jej si nie
przywidziao. Tamci dwoje byli jak para mordercw umawiajca si,

e swego czynu dokonaj wkrtce" i e to wkrtce" dotyczy


Magnusa. Wkrtce go dopadniemy, wkrtce skoczy si jego tupet,
wkrtce odzyskamy twarz. Mary pomylaa: Widz, jak go
nienawidz. Tak pomylaa wtedy, ale mylaa tak nadal.
- Grant to Kasjusz, ktry tylko szuka swego Cezara - powiedzia
kiedy Magnus. - Jeli szybko nie znajdzie kogo, kogo mgby
zasztyletowa, Agencja da sztylet komu innemu.
Ale w dyplomacji nic nie trwa wiecznie, wszystko jest wzgldne,
wic morderczy spisek te nie jest powodem, by zaburza tok
rozmowy. Zawzicie konwersujc o dzieciach i zakupach, nie
przestajc doszukiwa si wytumaczenia zego oka" Ledererw - i
przede wszystkim wyczekujc na powrt Magnusa, by znw czarowa
swj koniec stou w dwch jzykach naraz - Mary znalaza rwnie
czas, by zastanawia si, czy ten wany telefon z Londynu to ten, na
ktry jej m czeka od kilku tygodni. Wiedziaa od jakiego czasu, e
ma na tapecie co wanego, i miaa nadziej, e chodzi o obiecany
powrt do ask.
I dokadnie w chwili, gdy prowadzia rozmow i rwnoczenie
modlia si bezgonie o powodzenie ma, poczua na swych nagich
plecach pewny dotyk jego palcw, ktrymi musn j, powracajc na
miejsce. Nawet nie usyszaa, e wchodzi, cho cay czas tego wanie
nasuchiwaa.
- Wszystko w porzdku, kochanie? - zawoaa za nim, cakiem
otwarcie, bo przecie Pymowie to tak przeraajco szczliwe
maestwo.
- Jejmo dobrze si czuje? - usyszaa peen podtekstw gos
Granta. - Nie kicha, nie kaszle?
Umiech Pyma by promienny i spokojny, ale, o czym Mary
wiedziaa doskonale, to akurat nic jeszcze nie oznaczao.
- Jak zwykle, drobne nieporozumienie w Whitehall - odpar z
cudown niedbaoci. - Oni chyba maj tu wtyczk, ktra donosi na
mnie za kadym razem, kiedy mamy goci. Kochanie, czy naprawd
nie mamy ju wicej bordeaux? Ale z nas sknery, doprawdy...
Och, Magnus, pomylaa z rosncym podnieceniem, szatan z
ciebie.
Nadszed czas, by panie poszy na gr zrobi siusiu, nim
podadz kaw. Pani nadradczyni, pragnca uchodzi za nowoczesn,
miaa ochot stawi opr, ale jedna grona mina Magnusa

wystarczya, by natychmiast ruszya z miejsca. Za to Bee Lederer,


ktra zwykle o tej porze stawaa si najgroniejsz z amerykaskich
feministek, posza posusznie jak baranek, wyprowadzona stanowczo
przed swego drobnego, seksownego musia.
- No, poncz, nareszcie - mwi z satysfakcj Jack Brotherhood.
Tak przynajmniej wyobraa sobie Mary.
- Wcale nie robi ponczu.
- To czemu tak si trzsiesz, kochanie?
- Nie trzs si, tylko nalewam sobie drinka i czekam, a si
zjawisz. Wiesz, e zawsze si trzs.
- To mi te nalej, te bez niczego. I mw, jak byo, bez
kwiatkw, bez upiksze.
Masz, udaw si.
Wieczr koczy si rwnie wspaniale, jak si zacz. W holu
Mary i Magnus pomagaj gociom woy paszcze. Mary nie moe
nie zauway, e Magnus, ktrego cae ycie jest sub, napina
minie ramion i zgina palce przy kadym skutecznie nacignitym
rkawie. Magnus namawia co prawda Ledererw, eby zostali, ale
Mary ju wczeniej zapobiega temu, wyznajc Bee - z lekko
lubienym chichotem - e Magnus musi i do ka. Hol pustoszeje.
Dyplomatyczni Pymowie, nie baczc na chd - w kocu s
Anglikami - dzielnie trwaj na progu i machaj gociom na
poegnanie. Mary obejmuje tali ma i ukradkiem wtyka kciuk za
pasek spodni, kierujc go wzdu przedziaka midzy poladkami.
Magnus nie opiera si. Magnus nigdy si nie opiera. Mary przytula
gow do jego ramienia. Szepcze mu czue swka w to samo ucho, w
ktre Herr Wenzel przekaza wiadomo o telefonie. Ma nadziej, e
Bee widzi, jak si migdal. W wietle lampki nad drzwiami - Mary a
tryskajca modoci w tej dugiej bkitnej sukni, Magnus tak
dystyngowany w czarnym fraku - musz wyglda jak uosobienie
harmonijnego poycia. Ostatni wychodz Ledererowie.
- Niech mnie szlag, Magnus, ju nie pamitam, kiedy tak si
dobrze bawiem - mwi Grant ze starowieckim, lekko pedalskim
oburzeniem. W lad za ich samochodem rusza drugi, z obstaw. Stojc
obok siebie, nasi bardzo angielscy Pymowie cz si w pogardzie dla
amerykaskich obyczajw.

- Bee i Grant s tacy fajni - mwi Mary. - Tylko czy ty


zgodziby si wszdzie jedzi z obstaw, nawet gdyby Jack ci to
zaproponowa?
W pytaniu tym jest co wicej ni tylko zwyka ciekawo.
Ostatnio ju kilkakrotnie zastanawiaa si, czego szukaj jacy
nieznajomi, ktrzy szwendaj si przed ich domem bez wyranego
powodu.
- Za choler - odpowiada Pym, wzdragajc si. - Chyba e
mieliby mnie chroni przed Grantem.
Mary cofa kciuk i trzymajc si pod rce, wracaj do rodka.
- Wszystko w porzdku? - pyta, mylc o telefonie w trakcie
przyjcia.
On odpowiada, e w porzdku, jak najbardziej.
- Mam na ciebie chrapk - szepcze miao Mary, muskajc doni
jego udo. Pym umiecha si, kiwa gow i rozlunia krawat, jakby ju
chcia si zabra do dziea. W kuchni Wenzlowie najchtniej ju by
poszli. Mary wyczuwa dym papierosowy, ale postanawia nie
reagowa, bo si napracowali. Jeszcze na ou mierci bdzie
pamitaa, e podja wiadom decyzj nierobienia awantury o
palenie papierosw - kiedy w yciu bya a tak zrelaksowana, Lesbos
byo od niej tak daleko, miaa takie poczucie spenionego obowizku,
e nie chciaa zajmowa si czym tak trywialnym. Pym ju dla
Wenzlw przygotowa pienidze w kopercie, i to z sutym napiwkiem.
Mary myli pobaliwie, e Magnus daby napiwek, nawet gdyby mia
tylko pi funtw przy duszy. T jego hojno te pokochaa, cho jej
bardziej oszczdne, arystokratyczne wychowanie przekonuje j, e
Magnus przesadza. Ale Magnus prawie nie bywa prostacki. Mary
nawet zastanawia si czasem, czy on przypadkiem nie wydaje wicej,
ni zarabia, i czy nie powinna go wspomc wasnymi odsetkami.
Wenzlowie wychodz. Jutro maj inne przyjcie u kogo innego. W
penej harmonii pastwo Pymowie ruszaj do salonu, to trzymajc si
za rce, to puszczajc, rozpoczynajc rytualn gr wstpn od drinka
na dobranoc i oplotkowania goci po przyjciu. Pym nalewa whisky
dla Mary, sobie wdk, ale wbrew zwyczajowi nie zdejmuje fraka.
Tymczasem Mary pieci go coraz bardziej niedwuznacznie. Zdarza si
czasem, e nie udaje im si nawet dotrze do sypialni na pitrze.
- Sarnina bya genialna - mwi Pym. Zawsze od tego zaczyna: od
gratulacji, wiecznie komu czego gratuluje.

- I tak wszyscy myleli, e robia j Frau Wenzel - mwi Mary,


szukajc palcami jego rozporka.
- To niech ich szlag - mwi uprzejmie Pym, jednym
machniciem rki wysyajc cay ten dyplomatyczny blichtr do diaba.
Przez chwil Mary obawia si, czy Magnus nie wypi o jednego za
duo. Ma nadziej, e nie, bo ona wcale nie udaje. Wrcz przeciwnie,
bardzo go pragnie po tych wszystkich lkach, ktre przeywaa w
trakcie przyjcia. Magnus podaje Mary szklank, unosi swoj i
przepija do niej w milczeniu: dobra robota, maa. Umiecha si do
niej, jego nieruchome kolana prawie dotykaj jej kolan. Mary
wyczuwa w nim napicie i dlatego pragnie go jeszcze mocniej, tu i
teraz, czego daje mu widoczne dowody ruchami doni.
- Grant Lederer ma numer trzeci - mwi, wracajc na chwil
myl do morderczego spojrzenia tamtych - to ciekawe, jacy byli dwaj
pierwsi.
- Jestem wolny - mwi Pym.
Mary nie wie, o co mu chodzi. Myli, e moe to ma by jaki
dodatek do jej artu.
- Nie rozumiem - mwi nieco wstydliwie. Za gupia jestem dla
niego, biedaka. Nage, straszne podejrzenie. - Nie chcesz chyba
powiedzie, e ci wylali? - mwi.
Magnus krci gow.
- Rick nie yje - wyjania.
- Kto? - Jaki Rick? Rick z Berlina? Z Langley? Jaki Rick nie
yje, e Magnus jest wolny, moe Magnus wreszcie dostanie awans?
Magnus zaczyna jeszcze raz. Tumaczy spokojnie, bo biedaczka
najwyraniej nie zrozumiaa, pewnie by to dla niej mczcy wieczr.
- Rick, mj ojciec. Umar na atak serca dzi, o szstej wieczr,
czyli wtedy, kiedy si przebieralimy na party. Myleli, e doszed do
siebie po poprzednim, no ale najwyraniej si mylili. Dzwoni Jack
Brotherhood z Londynu. Dlaczego w kadrach akurat jemu kazali mi to
przekaza, zamiast powiadomi mnie bezporednio, tego pewnie nie
dowiemy si nigdy. No ale jest, jak jest.
Mary dalej nie rozumie.
- Jak to: jeste wolny?! - woa impulsywnie, bo puciy w niej
wszelkie hamulce. - Wolny od czego? - Potem, bardzo rozsdnie,
zaczyna paka, na tyle gono, e starczy za dwoje. Na tyle gono, by
zaguszy wasne, przeraajce pytania z Lesbos.

I teraz te nie jest pewna, czy wolaaby si rozpaka przy Jacku


Brotherhoodzie, dzwonicym wanie do drzwi trzema krtkimi
przyciniciami dzwonka, ktre pobrzmiewaj w caym domu jak
wojskowa pobudka.
Pym zamaszycie zasun zasony i wczy wiato. Przesta
piewa chwil wczeniej. Byo mu bardzo ranie. Z lekkim
sapniciem postawi teczk na ziemi, po czym z zadowoleniem
rozejrza si po pokoju, bez popiechu witajc si ze wszystkim po
kolei. Z mosin ram ka. Dzie dobry. Z haftem na cianie,
namawiajcym go, by wierzy w Jezusa - prbowaem, ale Rick cigle
mi przeszkadza. Z sekretarzykiem. Z bakelitowym radiem, przy
ktrym suchano jeszcze staruszka Winstona Churchilla. Pym niczego
pokojowi nie narzuca, by jego gociem, nie kolonizatorem. Sam nie
wiedzia, co tak go tu cigno w rnych wcieleniach i od
zamierzchych czasw. Nawet teraz, gdy wszystko byo ju jasne, gdy
zaczyna znowu o tym myle, robi si senny. Co mnie tu cigno?
Chyba tylko to: kada samotna podr, kada wdrwka bez celu po
obcych miastach i ten trawiony bezproduktywnie czas. Pocigi;
poszukiwanie czego; ucieczka przed jeszcze czym innym. Kiedy
Mary zostaa w Berlinie - a moe w Pradze? - przeniesiono ich tam
przecie par miesicy wczeniej, niedwuznacznie dajc do
zrozumienia, e jeeli nie da plamy, nastpny bdzie Waszyngton.
Tom - Boe, Tom dopiero co przesta siusia w pieluszki. Pym
pojecha do Londynu na jak konferencj - nie, nie na konferencj, na
trzydniowy kurs najnowszych metod cznoci w tym parszywym
orodeczku niedaleko Smith Square. Po skoczeniu kursu pojecha
takswk na dworzec Paddington. Nie myla; kierowa si wycznie
instynktem. Gow mia nabit bezuytecznymi wiadomociami o
anodach i transmisjach. Wskoczy do pierwszego lepszego pocigu;
wysiad w Exeter, gdzie zrobi to samo. Czy mona by bardziej
wolnym ni wtedy, gdy nie wie si ani po co, ani dokd si jedzie?
Lekko oprzytomnia w jakiej zabitej deskami dziurze, zobaczy
autobus z nazw miejscowoci, ktra co mu mwia, wic wsiad.
Znalaz si w krainie emerytw. Bya niedziela, stare babcie
jechay do kocioa z drobnymi na tac w palcach rkawiczek. Jadc
na grnym pitrze autobusu jak w statku kosmicznym, patrzy z
przyjemnoci na kominy, kocioy, wydmy i dachy kryte kamienn
dachwk. Wszystko wygldao tak, jakby zaraz miao zosta wzite

ywcem do nieba. Autobus zatrzyma si, konduktor powiedzia:


Dalej nie jedziemy, prosz pana". Pym wysiad z dziwnym
poczuciem dobrze wykonanego zadania. Jestem na miejscu, pomyla.
wiecio soce, na wiecie oprcz niego nie byo ywej duszy. Jedno
tylko byo pewne: e schody do domku panny Dubber s
wyszorowane do czysta tak, e a al po nich chodzi. Z wntrza
domu dochodzi psalm, zapach pieczonego kurczaka, lawendy,
szarego myda i pobonoci.
- Prosz sobie i! - zawoa wtedy do niego cienki gos. - Stoj
na drabinie, nie mog dosign bezpiecznika i jeeli jeszcze bardziej
si wycign, to chyba si przerw!
Pi minut pniej mia ju ten pokj - na zawsze. Znalaz
schronienie, w ktrym mg si schroni przed wszystkimi swymi
schronieniami. Canterbury. Nazywam si Canterbury, tak jak to
miasto" - powiedzia, gdy ju naprawi stopk i zmusza pann Dubber
do przyjcia zaliczki. W ten sposb miasto Canterbury znalazo swj
prawdziwy dom.
Teraz, podszedszy do sekretarzyka, Pym odsun wieko i zacz
oprnia kieszenie na skajowy blacik - taki remanent przed kolejn
zmian osobowoci i miejsca pobytu, takie spojrzenie wstecz na to, co
wydarzyo si w cigu ostatniej doby. A wic: paszport na nazwisko
Pym, Magnus Richard. Oczy: zielone, wosy: szatyn, zawd:
pracownik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Jej Krlewskiej Moci,
data urodzenia: zbyt dawno temu. Przeywszy tyle lat w wiecie
szyfrw i pseudonimw, zawsze odczuwa pewien wstrzs, widzc
wasne nazwisko na dokumencie podry, tak nagie, tak wprost
ujawnione. Teraz portfel z cielcej skry, prezent na Gwiazdk od
Mary. Po lewej stronie karty kredytowe, po prawej dwa tysice
szylingw austriackich i trzysta funtw brytyjskich w starych
banknotach o rnych nominaach - starannie dobrane pienidze na
wypadek koniecznoci ucieczki, teraz atwiej po nie sign na biurku.
Kluczyki od geo, drugi komplet ma Mary. Zdjcie z Lesbos, na nim
szczliwa rodzinka. Zapisany na kartce adres spotkanej gdzie i
zapomnianej dziewczyny. Odoy portfel i kontynuujc remanent,
wycign z tej samej kieszeni zielon kart pokadow z
poprzedniego wieczoru na lot British Airways do Wiednia.
Zaintrygowaa go. To wanie wtedy pan Pym wybra wolno,
pomyla. By to zapewne jego pierwszy cakowicie samolubny

uczynek w caym yciu, moe poza chlubnym wyjtkiem wynajcia


pokoju, w ktrym si teraz znajdowa - gdy pierwszy raz powiedzia
chc", zamiast powinienem".
Podczas kremacji, ktra odbya si na spokojnym przedmieciu,
zacz podejrzewa, e garstka aobnikw i tak powikszya si o
czyich szpicli. Dowodw nie mia adnych; nie mg te, jako
najbliszy krewny zmarego, przepytywa kadego z dziewiciorga
obecnych. Zreszt Rick, na pokrtnych ciekach swego ycia, na
pewno spotyka ludzi, ktrych Pym ani nie widzia na oczy, ani nie
mia na to ochoty. Podejrzenia jednak nie chciay si rozwia,
narastay w drodze na Heathrow i przemieniy si w niemal cakowit
pewno w wypoyczalni, gdzie zwraca auto, a dwaj smutni panowie
co za dugo wypeniali formularze. Nie przej si; nada baga do
Wiednia i, trzymajc w doni t oto kart pokadow, przeszed przez
kontrol paszportow i zasiadszy w brudnej poczekalni, zasoni si
Timesem". Gdy z gonikw poinformowano oczekujcych, e lot
bdzie opniony, ukry irytacj, ale tak nie do koca. Gdy wreszcie
zacz si boarding, posusznie pospieszy ustawi si w
niezdyscyplinowanej
kolejce
do
wyjcia,
istny
wzr
odpowiedzialnoci i kultury. Cho nie mg si odwrci, wyczu, e
tamci dwaj, jego plaster", odklejaj si na herbat i ping - ponga w
bazie: teraz niech si nim zajm te sukinsyny w Wiedniu, szerokiej
drogi. Skrci za rg korytarza i zbliy si do ruchomego chodnika,
ale nie wszed na, tylko zatrzyma si, niby to rozgldajc si za
zapnionym towarzyszem podry, i niepostrzeenie zacz
przesuwa si pod prd napierajcego tumu pasaerw. Po chwili ju
pokazywa paszport na stanowisku na przylotach, gdzie powitano go
dyskretnym Witamy w kraju, sir", nalenym niektrym tylko
numerom seryjnym. Ostatnim, i to wymylonym naprdce rodkiem
ostronoci byo udanie si do stanowiska odprawy lotw krajowych i
zadrczanie do zajtej urzdniczki oglnymi pytaniami o loty do
Szkocji. Nie, nie do Glasgow, tylko do Edynburga. Albo wie pani co,
niech mi pani te poda loty do Glasgow. O, ma to pani na kartce,
fantastycznie. Serdecznie dzikuj. A bilet to te u pani? Aha, tam.
Doskonale.
Pym podar kart pokadow w drobne kawaki i wrzuci je do
popielniczki. Ile z tego zaplanowaem, ile zaimprowizowaem?
Niewane. Zreszt teraz musz dziaa, a nie medytowa. Bilet

autobusowy z Heathrow do Reading. Ca drog padao. Bilet


kolejowy w jedn stron z Reading do Londynu, nie uyty, kupiony
dla zatarcia ladw. Bilet na sliping Reading - Exeter, wypisany w
pocigu; kupujc go u pijanego konduktora, mia na gowie beret i
trzyma twarz w cieniu. Bilety te podar na kawaeczki i dooy na
kupk w popielniczce, ktr z przyzwyczajenia chyba, a nie z jakiego
bardziej symbolicznego powodu, podpali zapak i potem usilnie
wpatrywa si w ogie. Zastanawia si przez chwil, czy nie spali
te paszportu, ale co go przed tym powstrzymywao; wyda si sobie
wtedy starowiecki, ale sympatyczny. Zaplanowaem wszystko - i to
ja, ktry przez cae ycie nie podjem wiadomie ani jednej decyzji.
Wszystko to zaplanowaem w dniu, w ktrym znalazem si w Firmie,
tylko e planowaem to czci umysu, ktrej istnienia nawet nie
podejrzewaem do mierci Ricka. Zaplanowaem wszystko, poza
wysaniem panny Dubber w rejs.
Pomienie opady, rozgrzeba popi. Zdj marynark i powiesi
j na oparciu krzesa. Wycign z szuflady i woy stary, zapinany
na guziki sweter, zrobiony na drutach przez pann Dubber.
Jutro znowu z ni pogadam, pomyla. Moe wymyl co, co jej
si bardziej spodoba. Albo wybior dogodniejsz chwil. Panna
Dubber musi koniecznie wynie si na chwil gdzie, gdzie nie
bdzie si zamartwia.
Poczu, e musi si czym zaj, wic pogasi wiata i szybko
podszed do okna. Rozchyli zasony i zacz metodycznie, okno za
oknem, obserwowa budzcy si wraz z porankiem placyk,
sprawdzajc, czy nikt si za nim nie przywlk. ona pastora
baptystw, jeszcze w kraciastym szlafroku, zdejmuje w kuchni ze
sznura suszcy si na dzisiejszy mecz strj pikarski syna. Pym szybko
odsuwa si w gb pokoju, ale bysk metalu, ktry dostrzeg ktem
oka przy wejciu do kocioa, to tylko rower, przypity acuchem do
araukarii przez pastora, chronicego w ten sposb blinich przed
zamaniem dziesitego przykazania. Przez matow szyb w oknie Sea
View wida mydlc sobie wosy kobiet w szarej halce - a wic Celia
Venn, crka doktora, spodziewa si dzi goci. W ssiednim domu,
pod semk, pan majster Barlow oglda ju z on Kaw czy herbat.
Wzrok Pyma systematycznie przenosi si z okna na okno i w kocu
pada na zaparkowan przy chodniku furgonetk. Po chwili otwieraj
si w niej drzwi od strony pasaera, z samochodu wymyka si

dziewczca posta i byskawicznie skrywa si w bramie oznaczonej


numerem 28. Ella, crka przedsibiorcy pogrzebowego, szybko
poznaje ycie.
Pym zasun kotary i znw zapali wiato. Bd tu y we
wasnej strefie czasowej. Walizeczka, dziwnie sztywna przez sw
stalow ram, staa tam, gdzie j postawi. Patrzc na ni, uwiadomi
sobie, e kady prawie, kogo zna, nosi inn walizk. Wszystkie
walizki Ricka byy ze wiskiej skry, walizka Lippsie - tekturowa, a
Stokrotki - paskudna, szara, zadrukowana czarnymi kropkami, eby
wygldaa jak skrzana. No a Jack, kochany Jack - ten to mia pikn,
zabytkow teczk, wiern mu jak pies, ktrego musia zastrzeli.
Bo widzisz, Tom, niektrzy ludzie zapisuj swoje zwoki
klinikom anatomii. Rce dostaje jedna grupa studentw pierwszego
roku medycyny, serce druga, oczy trzecia - dla kadego co miego.
Za to twj ojciec ma tylko swoje tajemnice, one go zrodziy, one stay
si jego przeklestwem.
Ciko usiad na krzele przed sekretarzykiem.
Musz opowiedzie wszystko jak najprociej, powtrzy sobie.
Ca prawd, sowo w sowo. adnych unikw, adnych zmyle,
adnych upiksze. Nic poza opisem mojej wasnej, uwolnionej,
przecenionej duszy.
Opowiedzie wszystko wszystkim - i nikomu. Wszystkim wam,
do ktrych nale, ktrym oddaem si tak nierozwanie i tak bez
reszty. Moim opiekunom i mocodawcom. Mojej Mary i wszystkim
innym. Kademu, kto kiedykolwiek otrzyma jak czstk mnie, kto
spodziewa si wicej - i si rozczarowa. I temu, co ze mnie jeszcze
zostanie, gdy ju rozdam si cakiem na lewo i prawo.
Wszystkim moim wierzycielom i moim spkom z cakowicie
ograniczon odpowiedzialnoci spacam dugi i narose przez lata
odsetki, ktre tak czsto niy si Rickowi. Kimkolwiek by dla was
Magnus Pym, kimkolwiek bylicie czy jestecie wy, przedstawiam
niniejszym ostatni z licznych jego wersji, jakie znalicie, mylc, e
go znacie.
Pym odetchn gboko.
Takie co robi si raz w yciu. Raz a dobrze. adnych poprawek,
wygadze, przemilcze. I adnych gdyba. Jak trute - raz, a potem
mier.

Uj w palce piro, pooy przed sob pojedyncz kartk papieru.


Szybko napisa kilka linijek - byle co, cokolwiek mu przyszo do
gowy. Jaki Jack, taki szpieg. Stokrotka rosa polna, a nad ni szumia
gaj. Wybiera si panna Dubber na morze. Umar Rick, ju umar, i ju
si nie rucha. Riki - tiki - tawi - czik.
Jego do pynnie przesuwaa si po papierze, pisa bez skrele,
bez wahania. Widzisz, Tom, czasem trzeba co zrobi, by zrozumie,
czemu si to robi. Czasem nasze czyny to pytania, nie odpowiedzi.

Rozdzia 2
Jest wic dzi, Tom, mroczno i wietrznie, jak to zwykle bywa w
tych stronach w dzie wity. Z dziecistwa nie pamitam ani jednej
sonecznej niedzieli. Zreszt z dziecistwa prawie w ogle nie
pamitam przebywania na dworze poza drog do kocioa, ktr
przepdzano mnie jak nieletniego przestpc. Teraz te wybiegam za
daleko w przd, bo w dniu, w ktrym rozpoczynam moj opowie,
Pyma nie ma jeszcze na wiecie. Dzieli nas od tego dnia cae ycie
twojego ojca plus jakie p roku. Miejscem akcji jest nadmorskie
miasteczko cakiem niedaleko tego, w ktrym teraz pisz te sowa,
tylko e brzeg jest bardziej stromy, a koci ma bardziej masywn
dzwonnic - zreszt i to, w ktrym teraz jestem, jak ula pasowaoby
do tej historii. Jest ponure przedpoudnie, wiatr hula, zwiastujc
wieczne potpienie za grzechy - kiedy ju si urodziem, nasuchaem
si o tym za wszystkie czasy, moesz mi wierzy - a ja, jak ju
mwiem, to nienarodzony duch, nieproszony go, niesyszcy
podsuch, zaoony ju, ale uaktywniony na razie wycznie w
biologicznym znaczeniu tego sowa. Do mokrych schodw kocioa
lepi si stare licie, stare igy sosnowe i stare konfetti, po ktrych
skromna grupka wiernych stpa po cotygodniow dawk zbawienia i
anatemy - dla mnie zreszt szybko zatara si rnica midzy jednym
a drugim. A w tym wszystkim ja, guchy pd - szpieg, niewiadomie
wypeniajcy sw pierwsz misj gdzie, gdzie zwykle nie ma celw
ataku.
Tylko e dzi co si dzieje. Dzi nad gowami rozmodlonych
wiernych unosi si lekki szmerek, ktremu na imi Rick. Rozmodleni
wierni modl si dzi jakby zoliwie, nie potrafi tego ukry, emanuje
to od nich z samego rodeczka ich maych, ciemnych duszek, bo
chodzi o Ricka, bo wyszo to od Ricka, bo stoi za tym Rick. Wyczyta
to mona wszdzie: w wiele mwicym, pynnym kroku diakona w
brzowym garniturze, w gestach i przydechach kobiet w kapeluszach,
ktre najpierw wpadaj do kocioa bez tchu, by si nie spni, a
potem siedz i robi si czerwone pod biaym pudrem, bo s za
wczenie. Wszystkich a rozpiera, nikt nie moe usiedzie na miejscu,
no i pierwszorzdna frekwencja, jak by z dum powiedzia Rick zreszt pewnie tak wanie powiedzia, bo bardzo lubi, kiedy koci
by nabity, nawet jeeli, jak tym razem, odbywao si to jego kosztem.
Par osb przyjechao autami, jakimi lanchesterami czy singerami,

cudami wczesnej motoryzacji, inni trolejbusem, reszta przysza


pieszo, marznc do szpiku koci na boym deszczu od morza pod
tanimi etolami z lisa, trzsc si z zimna na boym wietrze od morza
w wytartych odwitnych serach. Nie byo jednak nikogo, kto nie
chciaby pomarzn jeszcze chwili duej, by zatrzyma si i pogapi
na tablic ogosze, potwierdzajc czarno na biaym to, co stugbna
plotka powtarzaa ju od paru dni. Widniej na tablicy dwa
ogoszenia, oba dla niewtajemniczonych rozmyte ju nieco przez
deszcz, oba rwnie nieprzydatne jak zimna herbata, ale tym, ktrzy
znaj szyfr, przynoszce zapierajce w piersiach wieci. Pierwsze,
pisane na pomaraczowo, to wystosowany przez Lig Kobiet Kocioa
Baptystw apel o zbirk piciu tysicy funtw na wybudowanie
czytelni - cho, oczywicie, wszyscy wiedz, e nikt nigdy nie
przeczyta tam ani jednej ksiki, e bdzie to salka, w ktrej
rozstawia si bdzie domowego wypieku ciasta i zdjcia trdowatych
dzieci z Konga. Przymocowany obok tablicy termometr z dykty,
dzieo najlepszych rzemielnikw Ricka, ju pokazuje pierwszy
zebrany tysic. Drugie ogoszenie, na zielono, oznajmia, e pastor
serdecznie wszystkich zaprasza na niedzielne naboestwo. Ale do
tego ogoszenia z kolei dopito poprawk, w caoci napisan na
maszynie, wic wygldajc jak grone pismo z sdu, z komicznym
nad miarem sw pisanych wielk liter, co w tych stronach uchodzi
za z wrb:
Ze wzgldu na nieprzewidziane Okolicznoci, dzisiejsze Kazanie
wygosi Sir Makepeace Watermaster, Sdzia Pokoju i tut. Czonek
Parlamentu z Ramienia Partii Liberalnej. Rad Parafialn uprasza si
o pozostanie po Naboestwie na Nadzwyczajne zebranie.
Sam Makepeace Watermaster! No i nic dziwnego, taka sprawa!
Tymczasem w innych czciach wiata Hitler ju czeka, by
podpali cay wiat, w Ameryce i Europie bieda Wielkiego Kryzysu
szerzy si jak zaraza, a przodkowie Jacka Brotherhooda walcz z tym
lub nie, w zalenoci od naprdce skleconej doktryny, panujcej
akurat w tajnych korytarzach Whitehall. Ale tutejsza trzdka nie czuje
si godna zajmowa tak nieodgadnionymi planami boskimi. Oni s
wiernymi kocioa protestujcego, ich przywdc na tym padole ez
jest sir Makepeace Watermaster, najwikszy kaznodzieja i najwikszy
libera w historii kraju, jeden z wielkich tego wiata, ich dobroczyca,
bo postawi im t wityni za wasne pienidze. Tak naprawd,

oczywicie, nie on, tylko jego ojciec, Goodman Watermaster;


Makepeace jednak, zostawszy dziedzicem ojca, jakby wymaza go z
ich pamici. Stary Watermaster pochodzi z Walii, by nie tylko
kaznodziej, ale i biednym, rozpiewanym ceglarzem, wdowcem,
ojcem dwojga dzieci, midzy ktrymi byo dwadziecia pi lat
rnicy; Makepeace by wanie starszym z rodzestwa. Goodman
pojawi si tu, sprawdzi tutejsz glin, wcign w nozdrza morskie
powietrze i zbudowa cegielni. Par lat pniej dobudowa jeszcze
dwie i sprowadzi tani si robocz, najpierw takich jak on sam
proletariuszy z Walii, potem jeszcze taszych oraz jeszcze bardziej
proletariackich i wyzyskiwanych Irlandczykw. Zwabiwszy ich tu
subowymi domkami, Goodman bra ich na godowe pensje i straszy
piekem co niedziela z ambony. W kocu przenis si do raju, o czym
mia wiadczy gigantyczny pomnik wzniesiony ku jego czci na
placyku przed cegielni, a zburzony wraz z fabryczk dopiero par lat
temu, gdy cay teren przerobiono na dziaki rekreacyjne, i bardzo
dobrze.
A dzi, ze wzgldu na nieprzewidziane Okolicznoci", ten sam
Makepeace, jedyny syn Goodmana, mia zstpi pord nich - cho o
tym, jak bardzo nieprzewidziane byy owe Okolicznoci, mia si
dopiero przekona. Dla innych byy one tak oczywiste jak awki, w
ktrych teraz na niego czekali, tak niezmienne jak wyprodukowane
przez jego wasn firm ceglane pytki podogi kocioa, do ktrych
awki te byy przytwierdzone, tak nieubagane jak kocielny zegar,
ktry rzzi midzy jednym a drugim uderzeniem, jakby zaraz mia
wyzion ducha. Wyobra sobie, Tom, jakie to byo ponure - jak
ogupiao i upupiao modych, ktrym zabraniano wszystkiego, na
czym mogo im zalee: od niedzielnego wydania gazet po papizm, od
psychologii po sztuk, od skpych strojw po wesoo (i smutek), od
mioci po miech (i z powrotem). Nie byo chyba adnej czstki
ludzkiego losu, ktr by nie pogardzali. Ty nie zrozumiesz, jak bardzo
byo to ponure, i nie zrozumiesz wiata, od ktrego ucieka Rick, ani
tego, do ktrego chcia uciec, ani tej gryzcej rozkoszy, brzczcej,
wierzbicej jak pcha w duszy kadego z pokornych wiernych, gdy w
kolejny ponury dzie wity ostatnie uderzenia dzwonu mieszaj si z
bbnieniem w dach deszczu i gdy rozpoczyna si pierwsza wielka
prba w yciu modego Ricka. Rick Pym wreszcie dostanie za
swoje", gosi wie, a jaki sdzia mgby by groniejszy ni sam

Makepeace Watermaster, Jeden z Wielkich Ludzi Naszego Kraju,


Sdzia Pokoju i Czonek Parlamentu z Ramienia Partii Liberalnej; jaki
kat lepiej poprawiby mu ptl na szyi?
Wraz z ostatnim uderzeniem kocielnego dzwonu milkn te
organy, wierni wstrzymuj dech i zaczynaj liczy do stu,
rwnoczenie szukajc wzrokiem gwnych aktorw widowiska. Obie
panie Watermaster ju dawno zajy swe miejsca. Siedz rami w
rami w kolatorskiej awce pod sam ambon. W kad inn niedziel
siedziaby midzy nimi wysoki Makepeace o dugiej, przechylonej na
bok gowie, wsuchany w solo organw tymi maymi, ranymi
uszkami. Ale dzi nie, bo dzi jest co ekstra, dzi Makepeace
konferuje z naszym pastorem i paroma zaaferowanymi czonkami
Rady Parafialnej.
Jego ona, znana w okolicy jako lady Nell, nie ma jeszcze
pidziesitki, a jest ju zgarbiona i pomarszczona jak czarownica.
Czsto niespodziewanie podrzuca siwiejc gow, jakby oganiaa si
od much. Obok niej, istne uosobienie bezporednioci przy gupocie i
kliwoci Nell, na samiutkim brzeku awki przycupna Dorothy,
maleka, zadbana dama, tak moda, e mogaby by crk Nell, a nie
siostr Makepeace'a. Dorothy modli si, modli si do Stwrcy,
wpycha w oczy swe malekie pistki i poleca Mu si na mier i
ycie, byle tylko wysucha jej i sprawi, e wszystko bdzie dobrze.
Baptyci nie klkaj przed Panem Bogiem, Tom, tylko przed nim
kucaj, ale moja Dorothy najchtniej padaby krzyem na
watermasterskie pytki i ucaowaa wielki palec u nogi papiea, byle
tylko Bg sprawi, e si jej upiecze.
Mam jej jedno zdjcie. Kiedy - ale ju nie, bo Dorothy dawno
dla mnie umara, przysigam - oddabym dusz za jeszcze jedno.
Znalazem je w starej, zaczytanej Biblii, kiedy byem w wieku Toma,
w podmiejskiej posiadoci, ktr musielimy szybko opuci. Przez
wewntrzn stron okadki biega dedykacja: Z wyrazami najgbszej
mioci, Makepeace". Jedno zdjcie, nic wicej; jedno zbrzowiae,
wypowiae zdjcie, zrobione, gdy wysiada z takswki, tablica
rejestracyjna nie zmiecia si w kadrze. Dorothy trzyma w doni
naprdce zrobiony bukiecik kwiatkw, chyba polnych, a z oczu
wyziera jej co, nad czym nie da si przej do porzdku dziennego.
Czy spieszy na jaki lub? Moe na swj? Czy nawiedza chorych, na
przykad Nell? Gdzie jest? Gdzie teraz stara si uciec? Unosi kwiaty

do podbrdka, okcie trzyma zczone tak, e przedramiona stanowi


pionow lini czc tali z szyj. Dugie rkawy, zwajce si ku
przegubom rk. Mulinowe rkawiczki, wic nie wida, czy ju ma
obrczk, cho domylam si lekkiego wybrzuszenia materiau na
serdecznym palcu lewej doni. Wosy okrywa jej toczek, rzucajcy
cie, ktry zdaje si maskowa te niepokojce oczy. Ramiona
przekrzywione, jakby wanie tracia rwnowag, wic moe dlatego
wysuwa przed siebie drobn nk. Pastelowe poczochy mieni si
zygzakowatym poblaskiem jedwabiu, na stopach lakierki, spiczaste, z
guziczkami. Nie wiem, dlaczego jestem przekonany, e j cisn, e
kupia je w ostatniej chwili, podobnie jak reszt tego, co ma na sobie,
w sklepie, w ktrym nikt jej nie zna. Dolna cz jej twarzy jest blada
jak kwiat hodowany w ciemnoci - wystarczy pomyle o Glades,
domu, w ktrym si wychowaa! Podobnie jak ja jest jedynaczk, co
wida na pierwszy rzut oka - przecie brat starszy o dwadziecia pi
at si nie liczy.
Powiedzie ci, co znalazem kiedy w altance w wielkim,
ciemnym sadzie Watermasterw, po ktrym, podobnie jak ona,
snuem si kiedy jako dziecko? Ksieczk do kolorowania: ycie
Zbawiciela w obrazkach, ktr wygraa na religii. A wiesz, co zrobia
z ni moja kochana Dorothy? Zamazaa kredkami kad ze witych
twarzy. Najpierw byem wstrznity, pniej zrozumiaem. Twarze te
przeraay j, bo naleay do rzeczywistoci, do ktrej ona nie miaa
dostpu, rzeczywistoci, w ktrej ludzie umiechaj si do siebie.
Dlatego je zamazaa: nie z wciekoci, nie z nienawici, nawet nie z
zazdroci - dlatego, e taki prosty wiat wydawa si jej nie do
pojcia. Popatrz jeszcze raz na zdjcie, na jej twarz pozbawion
umiechu i wszelkiego wyrazu, na te drobne usteczka, zacinite,
wygite w podkwk, by nikt nie domyli si skrywanej tajemnicy.
Ta twarz nie potrafi zapomnie jednej choby zej rzeczy, bo nie ma
si ni z kim podzieli. Jest skazana na wieczne ich wspominanie, a
do dnia, gdy zaamie si pod tym ciarem.
Starczy. Znowu uprzedzam wypadki. Dorothy, z domu
Watermaster. Zbieno nazwisk cakowicie przypadkowa. Dla mnie czysta abstrakcja, nierealna, wiecznie przed czym uciekajca kobieta
bez znaczenia. Gdyby zamiast twarz zwracaa si ku obiektywowi
plecami, nie wiedziabym o niej mniej i nie kochabym jej bardziej.

A daleko za plecami pa Watermaster, najchtniej na drugim


kocu dugiej nawy kocioa, cakiem z tyu, w ostatniej awce przed
zamknitymi drzwiami, siedzi kwiat modziey, modziecy o
podcignitych krawatach, odstajcych do przodu spod sztywnych
konierzykw, i o zabjczych przedziakach na ulizanych wosach. To
Chopcy z Wieczorwki, jak ich czule si nazywao, nasi apostoowie
jutra, przyszo narodu, nasi przyszli pastorzy, lekarze, misjonarze i
filantropi, nasi przyszli Wybracy, ktrzy kiedy pjd w wiat - a
zbawi go tak, jak nikt dotd go nie zbawi. To oni gorliwie garnli si
do obowizkw wypenianych zwyke przez starszych mczyzn:
rozdawania ksieczek do naboestwa i kartek z informacjami,
zbierania na tac i wieszania paszczy. Oni to raz w tygodniu,
rowerami, motocyklami czy wreszcie samochodami uyczonymi przez
dobrych rodzicw, rozwo nasze parafialne pisemko do wszystkich
bogobojnych domw - rwnie do domu sir Makepeace'a
Watermastera, ktrego kucharka ma przykazane czstowa takiego
zucha kawakiem ciasta i szklank lemoniady. Oni to pobieraj te
kilka szylingw czynszu od biednych, rozlokowanych po kocielnych
mieszkaniach, oni steruj dkami po Brinkley Mere na wycieczkach
dla dzieci, organizuj turnieje na Boe Narodzenie i s si napdow
najrniejszych parafialnych akcji. Oni to wreszcie podjli si boej
misji, odpowiadajc na apel Ligi Kobiet o zebranie piciu tysicy - nie
zapominajmy, e dziao si to w czasach, kiedy za dwiecie funtw
rocznie moga utrzyma si caa rodzina. Nie byo takich drzwi, do
ktrych by nie zadzwonili, okna, ktrego nie podjliby si umy,
grzdki, ktrej nie chcieliby plewi i skopa - a wszystko to dla Pana
Jezusa. Mody hufiec rusza w bj co dzie. Wraca do domu w
oparach woni mity pieprzowej, gdy ich rodzice dawno ju spali. Sir
Makepeace wychwala ich pod niebiosa, pastor te. Co niedziel
wspominano te Naszemu Panu o ich powiceniu. Czerwona linia na
termometrze z dykty u wejcia do kocioa wspinaa si dzielnie przez
kolejne setki, a signa pierwszego tysica. Tu te, mimo
najszczerszych wysikw, zatrzymaa si na chwil i jakby nie moga
dalej ruszy w gr. Wcale nie dlatego, e stracili impet. Poraka w
ogle nie wchodzia w gr. Makepeace Watermaster wcale nie musia
przypomina im historii krla Szkocji Roberta Bruce'a, ktrego w
chwili saboci podtrzyma na duchu may pajczek, z uporem
naprawiajcy zerwan ni. Chopcy z Wieczorwki s kapitalni,

Chopcy z Wieczorwki to chrystusowa awangarda, to oni bd


kiedy Wielkimi Ludmi Naszego Kraju.
Jest ich piciu. W samym rodku grupki siedzi Rick, jej
zaoyciel, szef, duchowy przywdca i skarbnik, ktry ani na chwil
nie przestaje marzy o swym pierwszym bentleyu. Rick, czyli
Richard, ma na drugie Thomas po swym kochanym ojcu, ukochanym
przez wszystkich Thomasie Pymie, ktry, powrciwszy z okopw
Wielkiej Wojny, zosta naszym burmistrzem, a zmar siedem lat temu
- cho mogoby si wydawa, e dopiero wczoraj. A jaki to by
kaznodzieja, nim odszed od nas na ono Abrahama! Rick to twj
dziadek bez teki, Tom. Bez teki, bo nigdy nie zgodzibym si, eby
go pozna.
Mam dwie wersje kazania Makepeace'a, obie niepene i
pochodzce z niewiadomego miejsca i czasu: poke wycinki
prasowe, wyrnite chyba noyczkami do paznokci z religijnych
dodatkw do lokalnych gazet, ktre w tamtych czasach zajmoway si
wyczynami naszych duchownych rwnie wiernie, jak wyczynami
naszych pikarzy. Znalazem je w tej samej Biblii Dorothy, co jej
zdjcie. Makepeace nikogo nie oskara wprost, nikomu nie czyni
adnych zarzutw. ylimy w kraju niedomwie, mwienie wprost
jest dobre dla grzesznikw. Parlamentarzysta pitnuje chciwo i
ch zysku wrd modziey" - pia pierwszy artyku. Doskonaa
analiza niebezpieczestw zwizanych z nadmiernymi ambicjami u
ludzi modych". Wielka posta Makepeace'a bya dla anonimowego
autora poczeniem poetyckiego wdziku Celtw, wymowy polityka
i elaznego poczucia sprawiedliwoci prawodawcy". Wierni, nawet
ci najskromniejsi, poczuli si umocnieni", a najbardziej z nich
wszystkich sam Rick, suchajcy kazania jak w transie, kiwajcy
gow do wtru sw Watermastera, cho walijski akcent mwcy przynajmniej w odczuciu otaczajcych go suchaczy wypunktowywa wanie Ricka osobicie, piecztujc kade sowo
pchniciem kasandrycznego palca wskazujcego.
Druga wersja jest utrzymana w tonie znacznie mniej
apokaliptycznym. Wielki Czowiek Naszego Kraju wcale nie rzuca
gromw na grzeszn modzie. Wrcz przeciwnie: wyraa ch
przyjcia z pomoc zagubionym owieczkom. Wychwala modziecze
ideay, porwnujc je do gwiazd na niebie. Gdyby wierzy tej drugiej
wersji, mona by pomyle, e i Makepeace, i autor artykuu dostali

nagle krka na punkcie gwiazd. Gwiazdy jako nasza przyszo,


gwiazdy prowadzce Mdrcw do samego bka prawdy, gwiazdy
rozwietlajce mrok naszej rozpaczy, choby w najczarniejszym
upadku w grzech, gwiazdy wszelkich ksztatw i na kad okazj,
wiecce nad nami jak wiato samego Pana. Autor musia chyba
nalee dusz i ciaem do Makepeace'a Watermastera, jeli wrcz nie
by nim samym, bo nikt inny nie potrafiby w tak piknych barwach
odmalowa tej budzcej respekt i groz postaci na ambonie.
I cho owego dnia nie widziaem jeszcze wiata, widz teraz
Makepeace'a Watermastera tak wyranie, jak widywaem go pniej
na wasne oczy i jak bd widzia go zawsze, wysokiego jak kominy
jego cegielni i tak jak one zwajcego si ku grze. Gitki niczym z
gumy, o sabych, spadzistych ramionach i szerokiej talii, wyciga ku
nam rk, ktra sprawia wraenie pozbawionej staww, sztywnej jak
semafor kolejowy. Na jej kocu powiewa jak chorgiewka mikka
do. Mokre, elastyczne usta, bardziej kobiece ni mskie, za mae
nawet, by si mg nimi porzdnie odywia, rozcigaj si i kurcz
na penych witego oburzenia samogoskach. I kiedy wreszcie
wyrzuci z siebie do straszliwych ostrzee, kiedy ju odmalowa w
najdrobniejszych szczegach kary, jakie winowajcw czekaj za ich
grzechy, widz, e zbiera si w sobie, odchyla si do tyu i zwila
wargi, by na zakoczenie powiedzie co przyjemniejszego. My,
dzieci, czekamy ju na to od czterdziestu minut, krcc si i zwijajc,
eby nie zmoczy majtek, cho przecie odsiusiano nas
profilaktycznie w domu przed wyjciem do kocioa. Jeden z
wycinkw przytacza ten nieprawdopodobny fragment w caoci, wic
i ja go powtrz, cudzymi, nie wasnymi sowami, cho adne z
pniejszych kaza Watermastera nie mogo si ju bez tego oby,
cho sowa te stay si czci natury Ricka i pozostay z nim przez
cae jego ycie - wic rwnie i przez moje. Bardzo bym si zdziwi,
gdyby si okazao, e te kazania nie dwiczay mu w uszach, gdy
umiera i gdy kroczy ju ku swemu Stwrcy - dwch kolegw
spotkanie po latach:
- Ideay, moi modzi bracia! - Widz, jak Makepeace urywa w
tym miejscu, po raz kolejny obrzuca Ricka spojrzeniem i zaczyna
znowu: - Ideay, moi umiowani bracia, s jak owe wspaniae gwiazdy
na niebie. - Widz, jak unosi ku sosnowemu sklepieniu smutne,
pozbawione wszelkiego blasku oczy. - Nie nam do nich siga. Dziel

nas od nich miliony mil. - Wyciga przed siebie opadajce rce, jakby
chcia pochwyci w nie grzesznika staczajcego si na dno otchani. A jednak jak wiele zyskujemy na ich obecnoci!
Pamitaj o nich, Tom. Jack, pomylisz pewnie, e zwariowaem,
ale te gwiazdy to bardzo wana informacja operacyjna, bo to one s
pierwszym odzwierciedleniem niezachwianej wiary Ricka w swe
przeznaczenie, zreszt nie tylko Ricka. Jak moe by inaczej, skoro
syn proroka sam staje si jakim proroctwem, nawet jeeli nikt nigdy
nie zorientuje si na tym padole ez, e obaj prorokuj? Jak wszyscy
wielcy kaznodzieje, Makepeace musi obej si bez opadajcej
kurtyny, bez owacji na stojco. A mimo to w ciszy, ktra zapada po
jego ostatnich sowach, sycha cakiem wyranie - i mam na to
wiadkw - e Rick szeptem powtarza sowo wspaniale". Makepeace
Watermaster te to syszy - zatrzymuje si na chwil na schodkach
ambony i kilkakrotnie mruga oczami, jak gdyby kto wanie go
zwyzywa od najgorszych. Siada wreszcie, organy rozpoczynaj hymn
Niech wszdzie ponie znicz wiary. Makepeace znw wstaje,
niepewny, gdzie ma zoy swe komicznie drobne cztery litery. Kiedy
wierni przemczyli ju wszystkie zwrotki hymnu, Chopcy z
Wieczorwki, z uniesionym do samych gwiazd Rickiem w rodku,
ruszaj rodkiem nawy i jak na musztrze rozchodz si na swe
wyznaczone miejsca u stp otarza. Rick, odstrzelony dzi tak jak
zawsze, wyciga tac ku paniom Watermaster, a z jego oczu tryska
duch boy. Ile dadz? Jak szybko? Wag tych pyta potguje jeszcze
panujca w kociele cisza. Najpierw lady Nell. Rick musi si
naczeka, bo Nell grzebie w torebce i przeklina pod nosem. Ale Rick
ma wit cierpliwo, przepenia go chrzecijaska mio, wznosi
si do gwiazd i kada pani, niezalenie od wieku i urody, zostanie
obdarzona tym rozgorczkowanym, niebiaskim umiechem. Tylko e
o ile gupia Nell przymila si do niego i usiuje zwichrzy jego ulizane
wosy i opuci je na to szerokie, chrzecijaskie czoo, moja maa
Dorothy wci tylko wbija wzrok w posadzk i modli si, wci si
modli, nawet stojc, i Rick musi dopiero dotkn palcem jej
przedramienia, by uwiadomi jej sw bosk blisko. Jego dotyk
czuj teraz na wasnej rce, uzdrawia mnie, sabego, penego odrazy.
Chopcy powracaj pod sam otarz, pastor przyjmuje ofiar, rzuca
zdawkowe bogosawiestwo, po czym nakazuje wszystkim wyj, w
milczeniu i natychmiast, zostaje tylko Rada Parafialna. Zaraz zaczn

si nieprzewidziane Okolicznoci, a wraz z nimi pierwsza wielka


prba Richarda Thomasa Pyma - pierwsza z wielu, to prawda, lecz to
wanie ta pierwsza naprawd obudzia w nim apetyt na Sd
Ostateczny.
Sto razy widywaem go takiego, jak owego przedpoudnia: sam,
zamylony, stoi w drzwiach wypenionej sali. Rick, nieodrodny syn
swego ojca, zmarszczka na czole to chlubna oznaka wielkiego
dziedzictwa. Czeka, jak Napoleon przed bitw, na surmy bojowe, w
ktre za chwil zadmie przeznaczenie. Nigdy nie pojawia si od
niechcenia, w nieodpowiedniej chwili, niepewny wraenia, jakie
wywrze. Inni zapominali wtedy o wszystkim, bo dopiero wraz z
wejciem Ricka zaczynay si rzeczy wane. Nie inaczej byo w
prezbiterium owej deszczowej niedzieli; gdzie wysoko boy wiatr
uderza w sosnowy strop, pod ktrym kulia si ludzka marno, nie
wiedzc, co myle, i czekajc na Ricka. Gwiazdy jednak, jak ju
wiemy, s jak ideay - nieuchwytne. Szyje wycigaj si, krzesa
skrzypi. Chopcy z Wieczorwki ju zasiedli na awie oskaronych,
oblizuj wargi, nerwowo poprawiaj krawaty. Rickie zwia. Rickie
stchrzy. Diakon w brzowym garniturze kutyka niezgrabnie w
stron przedsionka, gdzie mg si schowa gwny winowajca. Nagle
sycha huk. Na ten dwik obraca si kada gowa, wszyscy wpatruj
si w drugi koniec nawy, w stron gwnego, zachodniego wejcia,
otwartego z zewntrz przez jak tajemnicz do. Na tle szarych,
morskich chmur, ktre gromadz si nad jego gow, staje w drzwiach
Rick Thomas Pym, do tej pory nieodrodny duchowy spadkobierca
wielkich misjonarzy. Z powag kania si swym sdziom i swemu
Stwrcy, zamyka drzwi za sob i niemal niknie na tle czarnej plamy
wejcia.
- Mam dla pana wiadomo od pani Harmann, panie Philpott.
Philpott to nasz pastor. Przemawiajcy gos naley do Ricka.
Jak zawsze, tak i teraz wszyscy zauwaaj pikno tego gosu,
garn si do niego, uwielbiaj go, zastraszeni, ale i zafascynowani
jego niewzruszon pewnoci siebie.
- Tak, a o co chodzi? - Philpott jest zaniepokojony, e kto mwi
do niego z takim spokojem z tak daleka. Philpott te pochodzi z Walii.
- Byaby bardzo wdziczna, gdyby kto j jutro podwiz do
szpitala w Exeter, zanim zabior jej ma na operacj - mwi Rick z
leciutekim tonem wymwki. - Chyba nie wierzy, e go potem

zobaczy. Jeeli to kopot, na pewno ktry z nas si tym zajmie, co,


Syd?
Syd Lemon to londyski cockney, ktrego ojciec przenis si w
te strony z powodu artretyzmu i wedug Syda wkrtce umrze tu z
nudw. Syd jest ukochanym przybocznym Ricka, drobny,
zadzierzysty bokser, miejski cwaniak. Syd zawsze bdzie dla mnie
Sydem, nawet teraz. Jeli kiedykolwiek miaem spowiednika, by nim
wanie Syd - Syd i oczywicie Stokrotka.
- Moemy nawet zosta na noc, jak bdzie trzeba - potwierdza
Syd z nieco wymuszon pokor. - I cay nastpny dzie te, prawda,
Rickie?
- Cisza - warczy Makepeace Watermaster. Ale nie na Ricka, bo
Rick wanie zamyka od wewntrz kocielne wrota. Ledwo go wida
wrd wiatocieni przedsionka. Stukot pierwszej zasuwy, tej, do
ktrej trzeba sign wysoko. Potem druga, nisko, musi si do niej
pochyli. Wreszcie, ku wielkiej uldze tych, ktrzy atwiej poddaj si
nastrojom, Rick askawie godzi si ruszy na szafot. Ale teraz co
sabsi jedz mu ju z rki, w duchu ebrz u niego, syna starego
Thomasa, o choby jeden umiech i, rwnie w duchu, zapewniaj go,
e w tym wszystkim nie ma nic osobistego, i wypytuj o zdrowie jego
szanownej matki - bo, jak wiadomo, dzi nieco niedomaga i nie
wychodzi. Pani Pymowa siedzi wic w peni swej wdowiej chway za
zasunitymi kotarami w domu na Airdale Road, pod wielkim
retuszowanym zdjciem nieboszczyka ma w stroju burmistrza. To
modli si i pacze, by go jej wrcono, to woli, eby zosta tam, gdzie
jest, i by oszczdzi jej wstydu, to znw dopinguje Ricka, bo to w
gruncie rzeczy wojownicza starsza pani: Poka im, synu. Przydu
ich, zanim oni ci przydusz, jak tatu, albo jeszcze lepiej". Bo w tej
chwili co mniej wiatowi czonkowie naszego zaimprowizowanego
trybunau s cakowicie przekonani - by nie rzec skorumpowani - co
do niewinnoci Ricka. A do tego Walijczyk Philpott, zupenie jakby
celowo chcia jeszcze bardziej podway ich autorytet, w swej
naiwnoci umieci Ricka tu pod ambon, dokadnie w tym miejscu,
z ktrego sam z takim zapaem i przekonaniem czyta nam dzi lekcj.
Jeszcze gorzej: pastor osobicie prowadzi tam Ricka i podsuwa mu
krzeso. Ale Rick jest jeszcze bardziej panem sytuacji. Nie siada od
razu, lecz stoi z doni na oparciu krzesa, jakby wanie zdecydowa
si je adoptowa, i wciga pastora w przyjacielsk pogawdk.

- Czyli Arsenal znowu poleg w sobot? - zagaduje. W lepszych


czasach Arsenal by drug pasj i pastora, i witej pamici Thomasa
Pyma.
- Mniejsza z tym, Rick - mwi nieco zbity z tropu pastor. - Wiesz
dobrze, e mamy teraz waniejsze sprawy.
Skonfundowany pastor zasiada u boku Makepeace'a
Watermastera, ale Rick osign swj cel. Oto wytworzy midzy sob
a Philpottem zwizek, na ktry tamten bynajmniej nie mia ochoty,
pokaza nam si bowiem nie jako zbrodniarz, lecz swj chop. Teraz
umiecha si, kwitujc tym samym swj sukces. Umiecha si do nas
wszystkich rwnoczenie: jak to wietnie, e przyszlicie. Jego
umiech przesuwa si po nas. Nie jest impertynencki, lecz tchnie z
niego lito dla ludzkiej skonnoci do bdu, ktra nas tu
zgromadzia. Niewzruszon dezaprobat zachowuje ju tylko sir
Makepeace oraz siedzcy obok niego nad papierami Perce Loft,
sawny adwokat z Dawlish, znany jako Perce Pozew. Ale Ricka to nie
peszy. Nie peszy go ani Makepeace, ani tym bardziej Perce, z ktrym
w cigu kilku ostatnich miesicy sporo go czy - midzy innymi
podobno wzajemny szacunek i zrozumienie. Perce chce, eby Rick
poszed na prawo. Rick te tego chce, ale na razie interesuj go przede
wszystkim porady Perce'a dotyczce pewnych planowanych
transakcji. Perce, wieczny altruista, udziela mu tych porad za darmo.
- Wspaniae kazanie, sir - mwi Rick. - W yciu nie syszaem
lepszego. Zapamitam sobie te sowa do koca ycia. Witam, panie
Loft.
Perce Loft jest dzi zbyt oficjalny, by odpowiedzie na takie
powitanie. Z kolei sir Makepeace jest przyzwyczajony do pochlebstw,
wic traktuje je tak, jak na to zasuguj.
- Prosz usi - mwi nasz Czonek Parlamentu z Ramienia
Partii Liberalnej i Sdzia Pokoju w jednej osobie.
Rick natychmiast siada, nie jest przecie wrogiem wadzy. Wrcz
przeciwnie: sam te ma wadz nad innymi, dobrze o tym wiemy my,
sabi. On te czy w sobie si i sprawiedliwo.
- Gdzie si podziay pienidze na czytelni? - pyta bez ogrdek
Makepeace Watermaster. - Tylko w zeszym miesicu zebrano prawie
czterysta funtw. W poprzednim trzysta, w sierpniu trzysta. Twoje
rachunki wykazuj za cay ten czas sto dwanacie funtw. Nic nie
odoono, gotwki brak. Co zrobie z tymi pienidzmi, chopcze?

- Kupiem autobus - odpowiada Rick, a Syd, siedzcy na awie


oskaronych z reszt grupy, o mao nie wykorkowa", e uyj jego
wasnego wyraenia.
Wedug zegarka taty Syda Rick przemawia przez dwanacie
minut. Kiedy skoczy, ostatni przeszkod w odniesieniu
cakowitego zwycistwa by Makepeace Watermaster. Syd jest o tym
przewiadczony:
- Twj tata przekona pastora, jeszcze zanim cokolwiek
powiedzia. I nic w tym dziwnego, pastor zna jeszcze jego ojca. Stary
Perce Loft? No c, Perce te widzia w tym wasny interes. Rick ju
mia go po swojej stronie. A caa reszta a si zwijaa, eby zgadn,
co powie nasz Janie Pan Waterklozet.
Po pierwsze, Rick wspaniaomylnie bierze na siebie
odpowiedzialno za wszystko. Wina, powiada, jeli mona tu mwi
o czyjejkolwiek winie, spada wycznie na niego. Gwiazdy i ideay
bledn przy metaforach, ktrymi nas bombarduje:
- Jeli trzeba na kogo wskaza palcem, wskacie nim tu. I kuje si wasnym palcem w pier. - Jeli kto ma za to zapaci,
znacie mj adres. Oto jestem. Wystawcie mi rachunek. Inni niech
spokojnie ucz si na moich bdach, bo ja ich w to wcignem. - To
ju prawie wyzwanie, wzmocnione jeszcze uderzeniami jednej doni
w drug. Kobiety podziwiay te donie do koca jego dni, wycigajc
wnioski z gruboci palcw, ktrych nigdy, czynic jakikolwiek gest,
nie rozcza.
- Gdzie on nauczy si tak przemawia? - zapytaem kiedy Syda
z najwysz czci, siedzc przy kominku u niego i Meg w Surbiton. Kto jeszcze, poza Makepeace'em, by jego wzorem?
- Lloyd George, Hartley Shawcross, Avory, Marshall Hall,
Norman Birkett oraz inni wielcy politycy i prawnicy jego czasw odpowiedzia natychmiast Syd, wymieniajc ich jednym tchem jak
konie biorce udzia w gonitwie w Newmarket. - Nie znam nikogo,
kto by szanowa prawo bardziej ni twj tata. Studiowa ich mowy,
wiedzia, w jakiej s formie, ktrego obstawi. Gdyby tylko stary Pym
mu to zaatwi, byby z niego niezgorszy sdzia, no nie, Meg?
- Albo premier - gorliwie przytakuje Meg. - Albo on, albo
Winston.
Teraz Rick przechodzi do wyoenia swej Teorii Wasnoci.
Wielokrotnie syszaem ten wykad w rnych wersjach, ale wtedy

chyba wygosi go po raz pierwszy. Chodzi o to, e wszelkie rodki


przechodzce przez rce Ricka podlegaj jego wasnej definicji prawa
wasnoci, poniewa wszystko, co z nimi Rick uczyni, zostanie
zrobione dla dobra ludzkoci, ktrej gwnym przedstawicielem jest
wanie on. Krtko mwic, Rick nie bierze, lecz daje; ktokolwiek
twierdzi inaczej, jest niedowiarkiem. Punktem kulminacyjnym tej
argumentacji jest narastajca kanonada penych pasji, gramatycznie
dezorientujcych, pseudobiblijnych frazesw:
- A jeli ktrykolwiek z was tu obecnych... moe mi dowie, e
na tym skorzystaem... choby tylko jeden, jedyny raz... w przeszoci
albo z myl o przyszym zysku... porednio lub bezporednio
zwizanym z tym przedsiwziciem... dla mojej wasnej korzyci... bo
cho ambitne, i tak musi by ocenione... niech wystpi teraz, z
czystym sercem... i wskae palcem tak, jak mu dyktuje sumienie.
Std ju tylko chwila dzieli nas od wspaniaej wizji Firmy
Przewozw Pasaerskich Pym & Zbawienie sp. z o. o., ktra
przyniesie zysk duchowy i materialny naszej ukochanej wityni.
Otworzyo si czarodziejskie pudeko. Rick odrzuca wieko i
ukazuje olniewajc tcz obietnic i wylicze. Bilet autobusowy z
Farleigh Abbot do naszego kocioa kosztuje teraz dwa pensy.
Trolejbus z Tambercombe kosztuje trzy pensy, takswka i std, i std,
zakadajc, e jad cztery osoby, sze pensw od ebka. Autobus
marki Granville Hastings kosztuje dziewiset osiem funtw, tak
tanio, bo za gotwk, ma trzydzieci dwa miejsca siedzce i osiem
stojcych. W sam tylko niedziel - moi wsppracownicy
przeprowadzili szczegowe badania, prosz panw - do naszego
piknego kocioa podruje ponad szeset osb, pokonujc cznie
sze tysicy kilometrw. Bo tak kochaj nasz wityni, i Rick te
j kocha. I kochamy j wszyscy tu zebrani, mczyni i kobiety, co tu
kry. Bo cignie ich tu duch wiary jak soce planety. To porwnanie
to cytat wprost z Makepeace'a Watermastera i byo to wedug Syda
troch zbyt ryzykowne pocignicie, tak mu rzuci w twarz jego
sowa. Panowie, oprcz tego w cigu trzech dni powszednich na
tydzie mamy zebrania Orkiestry Nadziei, Akcji Chrzecijaskiej i
kka biblijnego Ligi Kobiet, a to kolejny tysic kilometrw. Zostaj
trzy dni na kursowanie czysto komercyjne, a kto nie wierzy, niech
patrzy, jak moje rami odrzuca stojcych mi na drodze niedowiarkw

seri gwatownych machni okciem i ani na chwil


nierozczajcych si palcw. Liczby te mwi same za siebie.
- Panowie, jeeli nasze bilety bd kosztowa o poow mniej, a
osoby starsze, uomne i dzieci do lat omiu wozi bdziemy za darmo,
i to z penym ubezpieczeniem, stosujc si do przepisw susznie
okrelajcych dziaanie transportu publicznego w naszych coraz
bardziej nerwowych czasach, zatrudniajc zawodowych kierowcw w
peni wiadomych odpowiedzialnoci, jaka spoczywa na ich zawodzie,
a przy tym bogobojnych ludzi z naszej wsplnoty, wliczajc w to
koszty amortyzacji, garaowania, utrzymania, paliwa, biletw oraz
rnych innych wydatkw, i zakadajc pidziesicioprocentowe
oboenie przez trzy dni kursw komercyjnych - otrzymujemy
czterdzieci procent zysku na potrzeby czytelni, i to z du rezerw.
Pytania zadaje ju tylko Makepeace Watermaster, bo inni maj w
gowach albo pustk, albo kompletny mtlik, by cokolwiek
powiedzie.
- I ju kupilicie ten autobus?
- Tak, prosz pana.
- Przecie niektrzy z was s nieletni.
- Posuylimy si porednikiem, prosz pana. Zacny miejscowy
adwokat, tak skromny, e pragnie pozosta anonimowy.
Odpowied Ricka wywouje rzadki umiech na te
nieprawdopodobnie malekie usteczka sir Makepeace'a Watermastera.
- Prawnik, ktry chce pozosta anonimowy? Jeszcze o czym
takim nie syszaem.
Perce Loft robi niezadowolon min do ciany.
- Wic gdzie teraz jest? - cignie sir Makepeace.
- Co, prosz pana?
- No, ten autobus, chopcze.
- U lakiernika - odpowiada Rick. - Bdzie zielony, ze zotymi
literami.
- Czy na ktrkolwiek z tych operacji uzyskalicie czyje
pozwolenie? - pyta Watermaster.
- Prosimy pann Dorothy, by zgodzia si przeci wstg,
prosz pana. I mamy ju projekt zaproszenia.
- A kto wam pozwoli? Nasz obecny tu pastor? Ktry z
diakonw? Rada? Ja? eby wyda dziewiset osiem funtw ze
zbirki na czytelni, ten wdowi grosz?

- Zaleao nam na zaskoczeniu, prosz pana. Chcielimy zrobi


niespodziank. Bo gdyby si to najpierw rozeszo po miecie, to ju
by to nie byo to. A tak, to wiat si zadziwi.
Makepeace kieruje teraz rozmow, jak to okreli Syd, na bardzo
liski grunt.
- Czy to wszystko zostao odnotowane w ksigach?
- Jakich ksigach, prosz pana? Dla mnie istnieje tylko jedna
Ksiga...
- Chodzi mi o rachunki, chopcze, bo podobno tylko ty si tym
zajmowae.
- Prosz mi da tydzie, a rozlicz si z kadego pensa.
- W ten sposb rachunkw si nie prowadzi, to jest fikcja. Czy
niczego nie nauczye si od ojca, chopie?
- Prawoci, prosz pana, i pokory przed Panem Jezusem.
- Ile wydae cznie?
- Nie wydaem, prosz pana, zainwestowaem.
- Ile?
- Z tysic piset.
- I gdzie jest teraz ten autobus?
- Ju panu mwiem, u lakiernika.
- Gdzie?
- W Brinkley, u Balhama. To porzdni ludzie, liberaowie i
chrzecijanie.
- Wiem, znam firm. Twj ojciec dziesi lat sprzedawa im
drewno.
- A autobus lakieruj po kosztach.
- Wic chcesz prowadzi te dziaalno dochodow?
- Przez trzy dni w tygodniu, prosz pana.
- I korzysta z przystankw?
- Oczywicie.
- A wiesz, jak na to zareaguje firma transportowa Dawlish &
Tambercrombie, ktra prowadzi u nas komunikacj autobusow?
- Przy takim zapotrzebowaniu nie bd mieli nic do gadania. Z
nami jedzi Bg. Jak tylko zobacz, co si dzieje, nie bd nam
brudzili. Nie uda im si powstrzyma postpu. Nie uda im si
powstrzyma marszu ludu chrzecijaskiego.

- Nie? - mwi sir Makepeace i szybko oblicza co na skrawku


papieru. - Poza tym brakuje jeszcze omiuset pidziesiciu funtw z
czynszw - zauwaa, wci piszc.
- Czynsze te zainwestowalimy, prosz pana.
- Czyli w sumie wicej ni tysic piset.
- Powiedzmy, e jest tego ze dwa tysice. Mylaem, e chodzi
tylko o to, co zebralimy na czytelni.
- A z ofiary niedzielnej?
- Troch te.
- Czyli w sumie ile? Z kadego rda?
- Razem z tym, co dooyli prywatni inwestorzy... Watermaster
a prostuje si na krzele.
- To mamy i prywatnych inwestorw? Masz tupet, chopcze. Kim
oni s?
- Prywatni klienci.
- Czyi klienci?
Perce Loft sprawia wraenie, jakby zaraz mia usn z nudw.
Powieki mu si zamykaj, kozia gwka niemal opada na pier.
- Wybaczy pan, ale tego ujawni nie mog. Gdy nasza firma
obiecuje dyskrecj, to sowa dotrzymuje. Nasz dewiz jest
uczciwo.
- Czy firma zostaa ju wpisana do rejestru?
- Nie, prosz pana.
- Dlaczego?
- Ze wzgldw bezpieczestwa, prosz pana. Jak ju mwiem:
eby od razu si nie roznioso.
Makepeace znowu zaczyna pisa. Wszyscy czekaj na kolejne
pytania, ale te nie padaj. Makepeace niestety sprawia wraenie, jakby
ju wyrobi sobie pogld na ca spraw, a Rick wyczuwa to szybciej
od pozostaych.
- Byo zupenie jak u lekarza - opowiada mi Syd. - Ju wie, na
co umierasz, i zanim podzieli si z tob t wietn wiadomoci,
wypisuje ci recept.
Rick znw zaczyna mwi, tym razem nieproszony. Mwi tonem,
ktrego uywa, gdy znalaz si w potrzasku. Syd usysza go wtedy
pierwszy raz, ja troch pniej, i tylko dwa razy w yciu. Nie byo to
zbyt przyjemne.

- Wszystkie rachunki mog dostarczy panu jeszcze dzi


wieczr. Po prostu, widzi pan, trzymam je w bezpiecznym miejscu.
Musz tylko po nie pj.
- Pokaesz je na policji - mwi Makepeace, wci nie przestajc
pisa. - My nie jestemy detektywami, tylko ludmi kocioa.
- A jeeli panna Dorothy ma na ten temat inne zdanie?
- Panna Dorothy nie ma z tym nic wsplnego.
- Prosz j zapyta.
Teraz Makepeace przestaje pisa, unosi gow tak jako ostro w
gr, mwi Syd, i patrz na siebie. Dzidziusiowate oczy Makepeace'a
robi si jakby niepewne, za to wzrok Ricka nabiera nagle poysku
noa sprynowego. Syd zreszt nigdy nie uyby tych sw, bo woli
nie tyka ciemnej strony charakteru swego bohatera. Ale ja mog.
Wzrok Ricka jest teraz jak bysk oczu spod maski. Przeczy
wszystkiemu, o czym tak piknie opowiada jeszcze przed chwil, jest
pogaski, amoralny. auje, e z twojej winy musi ci to zrobi, ale nie
ma wyboru.
- Czy chcesz mi wmwi, e panna Dorothy te zainwestowaa w
to przedsiwzicie? - odzywa si Makepeace.
- Mona zainwestowa wicej ni tylko pienidze, prosz pana Rick na to z daleka, lecz jednak z bliska.
Bo widzisz, chodzi o to, popiesznie dodaje Syd, e Makepeace
nie powinien by zmusza Ricka do signicia po taki argument.
Makepeace by czowiekiem sabym, ktry postpowa twardo, a tacy
s najgorsi. Gdyby mia odrobin rozsdku, gdyby okaza si, jak inni,
czowiekiem wiary, gdyby potrafi zaufa synowi starego Pyma, a nie
wtpi i w dodatku podkopywa wiar innych, mona by spraw
zaatwi polubownie i po przyjacielsku, i wszyscy rozeszliby si do
domw zadowoleni, peni wiary w Ricka i w jego autobus. A tak
Makepeace by ostatni przeszkod i Rick nie mia innego wyjcia, jak
j zwali. I zwali, no nie? No bo co mia zrobi?
Robi, co mog, Tom. Sigam wyobrani tak gboko, jak tylko
mog, tak gboko, jak miem, w ciki mrok mojej wasnej
prehistorii. Odkadam piro i wpatruj si w obrzydliw dzwonnic
kocioa po drugiej stronie placu, i sysz, rwnie wyranie jak
telewizor panny Dubber, dysonans gosw Ricka i sir Makepeace'a
Watermastera. Widz ciemny salon Glades, do ktrego wpuszczano
mnie tak rzadko, i wyobraam sobie ich, zamknitych tam we dwch

wieczorem tamtego dnia, i moj biedn Dorothy, ktra dry w naszym


ponurym pokoiku na pitrze, czytajc te same haftowane komunay,
ktre teraz ozdabiaj ciany domku panny Dubber, Dorothy usiujcej
czerpa pocieszenie z boych kwiatkw, boej mioci i woli boej. I
chyba potrafibym powiedzie ci z dokadnoci do paru zda, w jaki
sposb dokoczyli rozpoczt w kociele pogawdk.
Rick jest z powrotem w dobrym humorze, po pierwsze dlatego, e
ten jego n sprynowy nigdy nie ukazuje si na dugo, a po drugie,
osign ju to, co zawsze byo dla niego najwaniejsze w kontaktach
z ludmi, nawet jeeli nie by tego wwczas w peni wiadomy. Ot
udao mu si stworzy w umyle Makepeace'a co najmniej dwie
sprzeczne opinie na swj temat, ukaza mu dwie wersje, oficjaln i
nieoficjaln, swojej osoby, nauczy szanowa Ricka w caej jego
zoonoci oraz szanowa jego oba wiaty, ten widoczny dla
wszystkich i ten ukryty. Jest tak, jakby w salonie posiadoci
Watermasterw obaj gracze wyoyli na st swoje karty, bez
znaczenia, czy prawdziwe, czy faszywe, i to Makepeace'owi zabrako
sztonw. Tylko e teraz obaj ju nie yj, zabrali do grobu wspln
tajemnic, sir Makepeace zrobi to zreszt trzydzieci lat przed
Rickiem. A jedyna osoba, ktra mogaby powiedzie co na ten temat,
nie powie nic, bo nawet jeeli jeszcze istnieje, jest tylko zjaw
nachodzc wasne ycie i moje, ofiar konsekwencji tej wanie
wieczornej rozmowy dwch mczyzn.
Historia odnotowuje dwa spotkania Ricka i mojej Dorothy przed
ow brzemienn w skutkach niedziel. Pierwsze miao miejsce
podczas oficjalnej wizyty panny Watermaster w Klubie Modych
Liberaw, w ktrego wadzach by wtedy Rick - nie wiem nawet, czy
ci naiwniacy nie wybrali go skarbnikiem. Drugie - gdy Rick by
kapitanem reprezentacji pikarskiej naszej parafii, a inny Chopiec z
Wieczorwki i jeden z zaufanych Ricka, niejaki Morrie Washington,
bramkarzem. Dorothy, jako siostr czonka rady parafialnej,
poproszono o wrczenie pucharu. Morrie doskonale pamita t chwil,
gdy Dorothy przemaszerowaa przed szeregiem zwyciskiej druyny,
po kolei przypinajc kademu medal, zaczynajc, oczywicie, od
kapitana. Albo sama le zapia agrafk, albo Rick uda, e le
zapia; w kadym razie wyda z siebie udawany okrzyk blu i opad
na jedno kolano, ciskajc si za pier i upierajc si, e przebia mu
serce. By to do miay i w sumie niezbyt grzeczny numer, i sam si

dziwi, e zrobi co takiego. Zwykle nawet w wygupach Rick stara


si chroni sw godno - na bale kostiumowe, ulubion form
rozrywki a do wybuchu wojny, wola przyj przebrany za Lloyd
George'a, ni przeholowa z przebraniem. W kadym razie pad na
ziemi - Morrie pamita to tak dobrze, jakby zdarzyo si wczoraj - a
Dorothy rozemiaa si; chyba po raz pierwszy widziano, eby si
rozemiaa. Co byo dalej, tego nie dowiemy si nigdy, cho, znw
wedug Morriego, Rick raz przechwala si, e kiedy on przywozi
pisemko parafialne do Glades, czeka na niego co wicej ni tylko
kawaek ciasta i szklanka wody z cytryn.
Wydaje mi si, e wicej od Morriego wie na ten temat Syd. Syd
by spostrzegawczy, a poza tym ludzie lubi mu si zwierza, bo mao
potem o tym opowiada. Jestem przekonany, e Syd zna wikszo
tajemnic skrywanych w czeluciach otoczonego drzewami rodzinnego
domu Makepeace'a Watermastera, mimo e na staro robi co mg,
eby zakopa t wiedz jak najgbiej. Wie wic, dlaczego lady Nell
pia i dlaczego Makepeace czul si tak le we wasnej skrze, i
dlaczego te mae, wilgotne oczka byy zawsze tak udrczone, a usta o
tyle za mae, jak na jego apetyt - i dlaczego z takim znawstwem
rzeczy umia pitnowa grzech. I dlaczego w dedykacji w Biblii dla
Dorothy pisa o mioci", i dlaczego Dorothy przeniosa sw
sypialni w najodleglejszy kt domu, jak najdalej od sypialni lady
Nell, a przede wszystkim od sypialni Makepeace'a. I dlaczego
Dorothy atwo ulega modemu parweniuszowi z druyny pikarskiej,
ktry przemawia do niej tak, jakby umia zbudowa dla niej drog i t
drog pojecha z ni w wiat, choby tym jego autobusem. Ale Syd to
porzdny chop, a do tego mason. Kocha Ricka i powici mu
najlepsze lata swojego ycia, i na hulanki, i na wieszanie si u jego
poy. Syd lubi si pomia, poplotkowa, pod warunkiem e nikogo
by to za bardzo nie zranio. Od ciemnej strony trzyma si z daleka.
Historia odnotowuje te, e na spotkanie z Makepeace'em Rick
nie wzi ze sob adnych rachunkw, cho wielki ksigowy, pan
Muspole, kolejny z Chopcw z Wieczorwki, zaoferowa
przygotowa mu to i owo, i pewnie nawet przygotowa, bo Muspole
umia tworzy fikcyjne rachunki z tak atwoci, z jak inni pisz
pocztwki czy opowiadaj anegdotki do mikrofonu. I e Rick
przygotowywa si do rozmowy, spacerujc samotnie po wysokim
brzegu morza w Brinkley, co byo pierwsz znan tego typu

przechadzk, cho Rick - i to po nim odziedziczyem - zawsze chtnie


spacerowa, gdy mia podj jak decyzj lub gdy szuka natchnienia.
I e wrci z Glades z godnoci, jakiej nie powstydziby si sam
Makepeace, tylko e u Ricka czya si ona bardziej z wewntrznym
wiatem, pyncym, jak si uwaa, z czystego serca. Rick
poinformowa swych dworakw, e sprawa czytelni zostaa
zaatwiona. I e rozwizano problem wypacalnoci. I e wszystko jest
w najlepszym porzdku. Bagali, by im wyjani, ale Rickie wola
zachowa opini czarodzieja i nie pozwoli nikomu zaglda sobie do
rkawa. Bo ja jestem wybrany. Bo ja kieruj wydarzeniami. Bo moim
przeznaczeniem jest zosta kim wielkim.
Inn dobr nowin ju si z nimi nie podzieli. Nie powiedzia im
o czeku na sum piciuset funtw z osobistego konta Watermastera,
piciuset funtw, za ktre mia urzdzi si w yciu - jak twierdzi
Syd, najprawdopodobniej gdzie w samym sercu Australii. Rick czek
potwierdzi, ale na gotwk zamieni go Syd, bo konto Ricka, jak
pniej czsto bywao, miao si akurat nie najlepiej. Kilka dni
pniej Rick, wzmocniony tak pokan kwot, wyda wystawny, cho
niewesoy bankiet w hotelu Brinkley Towers, na ktry zaprosi oprcz
swego staego dworu kilka miejscowych licznotek, stale krccych
si wok tego dobranego towarzystwa. Syd dobrze pamita wsplne
dla wszystkich goci poczucie historycznych zmian zachodzcych w
ich yciu, cho nikt tak naprawd nie wiedzia, co si koczy, a co
zaczyna. Wygoszono kilka toastw, ktrych motywem przewodnim
byo trzymanie si kupy i ch osignicia czego w yciu; lecz gdy
przyszo do wypicia zdrowia Ricka, ten odpowiedzia bardzo
nietypowo, bo krtko. Szeptano wok, e bardzo to przeywa,
widziano nawet zy, co zreszt przytrafiao mu si wtedy do czsto,
wystarczyo pomacha mu przed nosem chusteczk, a ju zaczyna
szlocha jak bbr. Niektrzy gocie nieco dziwili si, e na przyjciu
obecny by wielki prawnik, mecenas Perce Loft, a jeszcze bardziej
zdziwili si, gdy si okazao, e jego osob towarzyszc jest
przepikna, wic kompletnie do niego niepasujca studentka muzyki o
nazwisku Lippschitz i o imieniu Annie, ktra, cho ubrana nader
skromnie, przymia urod inne licznotki. Wszyscy natychmiast
zaczli nazywa j Lippsie. Bya uciekinierk z Niemiec, a zjawia si
u Perce'a w jakiej sprawie imigracyjnej, ten za, w swojej dobroci,
wycign ku niej - tak jak ku Rickowi - pomocn do. Na

zakoczenie uroczystoci Morrie Washington, nadworny bazen,


odpiewa pie, ktrej refren wykonyway wszystkie panie, cho
Lippsie piewaa a za dobrze, a w dodatku, bdc cudzoziemk, nie
potrafia doceni pikna co pikantniejszych zwrotek. Tymczasem
nasta wit. Elegancka takswka uniosa Ricka w dal i przez wiele lat
nikt go w tych stronach nie widzia.
Historia odnotowaa poza tym, e nastpnego dnia Richard
Thomas Pym, kawaler, i Dorothy Godchild Watermaster, panna, oboje
zamieszkali bardzo tymczasowo na terenie naszej parafii, pobrali si
podczas podniosej, acz dyskretnej ceremonii w obecnoci dwch
przygodnych wiadkw w nowo otwartym urzdzie stanu cywilnego
obok zachodniej obwodnicy miasteczka, niedaleko skrtu na lotnisko
Northolt. I e w niecae sze miesicy pniej urodzi si im wacy
bardzo mao chopczyk, ktremu nadano imiona Magnus Richard,
niech mu Bg pomaga. Narodziny te zostay odnotowane w zupenie
inny sposb - co sprawdziem - w Rejestrze Handlowym. Bo w
niespena czterdzieci osiem godzin od tego szczliwego wydarzenia
Rick powoa do ycia Towarzystwo Ubezpieczeniowe Magnus Star,
sp. z o.o. o kapitale akcyjnym w wysokoci dwch tysicy funtw.
Celem dziaania nowo powstaej firmy byy Ubezpieczenia na ycie
dla Osb Potrzebujcych, Niepenosprawnych i w Podeszym Wieku.
Ksigowym zosta pan Muspole, radc prawnym Perce Loft,
sekretarzem Morrie Washington, patronem za p. burmistrz Thomas
Pym.
- To tak naprawd by autobus, czy to tylko popelina? zapytaem Syda.
Syd zawsze odpowiada bardzo ostronie.
- Niewykluczone, e jaki autobus mg by. Nie mwi, e nie.
Skamabym, gdybym tak powiedzia. Ja mog powiedzie tylko tyle,
e o adnym autobusie nie syszaem, dopki twj tata nie wspomnia
wtedy o tym w kociele.
- To co zrobi z tymi pienidzmi, jeeli adnego autobusu nie
byo?
Syd naprawd nie ma pojcia, od tego czasu pucili razem tyle
tysicy funtw, tyle marze rozwiao si jak dym... Moe Rick je
porozdawa, mwi wreszcie z pewnym zaenowaniem.
- Wiesz, twj tata nikomu nie umia odmwi, a ju szczeglnie
licznotkom. Nigdy nie czul si tak dobrze, jak wtedy gdy dawa

innym. A moe pojawi si jaki hochsztapler i je od niego wycygani,


bo twj tata uwielbia hochsztaplerw. - W tym momencie, ku
mojemu zdumieniu, Syd zaczerwieni si, a ja dosyszaem cicho, lecz
wyranie, rytmiczne klaskanie jego jzyka, jakim zawsze raczy mnie
w dziecistwie, gdy chciaem, by udawa konika.
- Chcesz mi powiedzie, e tata gra na wycigach pienidzmi ze
zbirki na czytelni? - zapytaem.
- Chc ci tylko powiedzie, e ten jego autobus mg by nie
mechaniczny, tylko konny. Tylko to miaem na myli, no nie, Meg?
No ale ten autobus przecie by! I to wcale nie konny. By to
najwspanialszy, najszybszy autobus, jaki kiedykolwiek jedzi po
naszych drogach. Na jego lnicej karoserii pysznia si zotymi
literami nazwa Firmy Przewozw Pasaerskich Pym & Zbawienie, jak
iluminowane inicjay wszystkich Biblii z czasw modoci Ricka.
Jego zielony kolor by kolorem nadziei. Mia go poprowadzi sam sir
Malcolm Campbell, sawny motorowodniak. Mieli nim jecha Wielcy
Ludzie Naszego Kraju. Na widok autobusu ludzie z miasteczka mieli
uklkn, zoy donie i dzikowa za po rwno Bogu i Rickowi.
Pod balkonem domu Ricka miay gromadzi si wdziczne tumy i
wywoywa go. Wyobraaem sobie, jak w oczekiwaniu na ten dzie
wiczy icie monarszy ruch doni: unosi je zczone w gr, jakby to
mnie nimi koysa. Umiecha si ze zami wzruszenia w oczach i
mwi: Wszystko to zawdziczam mojemu ojcu". A jeeli, i tak bez
wtpienia byo, firma Balham z Brinkley, najlepsi liberaowie w kraju,
nigdy tak naprawd nie syszeli o autobusie Ricka, i nigdy nie
obiecywali odmalowa go po kosztach z dobroci serca, to tylko
dlatego, e istnieli w tej samej warunkowej rzeczywistoci, co sam
autobus. Czekali tylko, a czarodziejska rdka Ricka powoa ich do
ycia. Dopiero gdy wcibscy niedowiarkowie pokroju Makepeace'a
Watermastera nie potrafili doceni jego stara, Rick musia wzi
udzia w wojnie religijnej i jak wielu innych wielkich ludzi w tym
pooeniu broni wiary niezbyt piknymi metodami. Bo on da od
innych tylko bezgranicznej mioci. Niewdziczny ten, kto lepo mu
nie zawierzy. A potem wystarczy czeka, by ten boski bankier w sze
miesicy pomnoy zoony u niego kapita mioci.

Rozdzia 3
Mary bya przygotowana na wszystko, ale nie na to: na szybko i
bezwzgldno dziaania intruzw, na to e bdzie ich tylu, na ogrom i
zoono gniewu Jacka Brotherhooda oraz na jego zdezorientowanie,
wiksze nawet od tego, ktre sama czua. I na straszliw ulg, jak
poczua, gdy si pojawi.
Wpuszczony do holu ledwo na ni spojrza.
- Podejrzewaa w ogle, e co takiego moe si zdarzy?
- Przecie bym ci powiedziaa. - Ju ktnia, jeszcze zanim
zaczli si kci.
- Telefonowa?
- Nie.
- Nikt inny te nie?
- Nie.
- Nikt si nie kontaktowa? Nic si nie zmienio?
- Nie.
- Przywiozem ci goci. - Wskaza kciukiem dwa stojce za nim
cienie. - Twoi krewni z Londynu, przyjechali pocieszy ci w tych
cikich chwilach. Niedugo bdzie ich wicej. - Po czym min j
energicznie, jak wielki jastrzb rzucajcy si na inn zdobycz,
zostawiajc jej jeden, jedyny obraz swej pomarszczonej twarzy i
obwisego siwego kosmyka.
- Jestem Georgie z Centrali - powiedziaa stojca na progu
dziewczyna. - A to Fergus. Tak nam przykro, Mary.
Oboje mieli baga. Mary podprowadzia ich do schodw.
Najwyraniej doskonale znali rozkad domu. Georgie bya wysoka,
kanciasta, o prostych i prosto uczesanych wosach. Fergus nie mia ju
tej klasy, zreszt taki by ostatnio styl pracy w Centrali.
- Tak nam przykro, Mary - powtrzy Fergus, ruszajc za
dziewczyn po schodach. - Nie masz nic przeciwko temu, e si
troch rozejrzymy, prawda?
Tymczasem w salonie Brotherhood wyczy ju wszystkie
wiata i gwatownie porozsuwa kotary przeszklonych drzwi
prowadzcych do ogrodu.
- Potrzebuj klucza do systemu alarmowego, nie wiem, co tu
macie.
Mary popiesznie podesza do kominka i doni szukaa srebrnego
wazonika, w ktrym zwykle trzymaa dany klucz.

- Gdzie on jest?
- Diabli wiedz gdzie. Dobrze si zakonspirowa, tak jak go
wyszkolilimy. Kogo on zna w Edynburgu?
- Nikogo. - Wazonik by peny potpourri, ktre zrobia razem z
Tomem, ale klucza nie byo.
- Myl, e go tam namierzyli - powiedzia Brotherhood. Wydaje im si, e polecia tam o pitej z Heathrow. Wysoki
mczyzna z cik aktwk. Z drugiej strony, znajc lepiej naszego
Magnusa, rwnie dobrze moe by w Timbuktu.
Z szukaniem teraz tego klucza byo jak z szukaniem Magnusa nie wiedziaa, od czego zacz. Wzia do rki puszk na herbat,
potrzsna ni. Zaczynaa ogarnia j panika, z panik przyszy
nudnoci. Chwycia srebrny puchar, nagrod Toma za wyniki w
nauce. Usyszaa, e po dnie przesuwa si co metalowego. Niosc
Jackowi klucz, uderzya si w gole tak mocno, e a wieczki stany
jej w oczach. Ten cholerny stoek od fortepianu.
- Ledererowie dzwonili?
- Nie. Mwiam ci. Nikt nie dzwoni. Z lotniska wrciam
dopiero o jedenastej.
- Gdzie s dziurki od klucza?
Znalaza grn dziurk i poprowadzia tam jego do. Powinnam
bya sama to zrobi, wtedy nie musiaabym go dotyka. Uklka i
zacza palcami szuka dolnej. Teraz wyglda, jakbym caowaa jego
stopy.
- Ju tak kiedy znikn i nic ci nie powiedzia? - wypytywa
dalej Brotherhood, podczas gdy ona wci usiowaa namaca drug
dziurk. - Nie.
- Mary, mw prawd. Londyn trzyma mnie za gardo. Brammel
dosta spazmw, Nigel wanie teraz konwersuje w cztery oczy z
ambasadorem. RAF nie dowozi nas tu w rodku nocy tylko dlatego, e
nam si tak podoba.
Nigel to kat Bo Brammela, powiedzia kiedy Magnus. Brammel
mwi, kogo ma nie by, Nigel podkrada si z tyu i cina gow.
- Nigdy. Naprawd nigdy. Daj sowo - powiedziaa.
- Ma jakie ulubione miejsce? Nie mwi, e chce si gdzie
zaszy?
- Kiedy wspomnia co o Irlandii. e kupi farm nad morzem i
bdzie tam pisa.

- W ktrej Irlandii? Pnocnej? Poudniowej?


- Nie wiem, pewnie w poudniowej. Byle nad morzem. A potem
nagle zacz mwi o Bahamach. Tak, potem byy Bahamy.
- Kogo tam ma?
- Nikogo. Przynajmniej o ile wiem.
- A nie mwi kiedy o przejciu na drug stron? O maej daczy
nad Morzem Czarnym?
- Nie wygupiaj si.
- Czyli najpierw Irlandia, potem Bahamy? Kiedy mwi o
Bahamach?
- W ogle nie mwi. Zaznacza mi tylko ogoszenia w
Timesie".
- Taki znak?
- Znak, wymwka, namawianie, sygna, e chciaby by gdzie
indziej. Magnus umie mwi na wiele sposobw.
- A czy mwi kiedy, e chce ze sob skoczy? Oni ci o to
zapytaj, wic lepiej, e ja to zrobi pierwszy.
- Nie. Nie, nie mwi.
- Ale nie jeste cakiem pewna, co?
- Bo nie jestem, musiaabym pomyle.
- Czy kiedykolwiek ba si o siebie, no, tak fizycznie?
- Jack, ja nie mog tak od razu na wszystko ci odpowiedzie! On
jest taki skomplikowany... Musz si zastanowi. - Uspokoia si. - W
zasadzie nie. Nie na wszystkie te pytania. To kompletne zaskoczenie.
- Ale co bardzo szybko zadzwonia do mnie z lotniska. Ledwo
si okazao, e nie byo go w samolocie, ty ju: Jack, Jack, co si
stao z Magnusem?". No i miaa racj, znikn.
- Przecie widziaam, do cholery, e jego walizka jedzi w kko
po pasie! Czyli odprawi si! To czemu nie wsiad do samolotu?
- Duo pije?
- Ostatnio mniej.
- Mniej ni na Lesbos?
- O wiele mniej.
- A te jego ble gowy?
- Skoczyy si.
- Ma kogo na boku?

- Nie wiem. Nawet gdyby mia, te bym o tym nie wiedziaa, bo


skd? Moe rzeczywicie chodzi o kobiet, a moe tylko o kontakt?
Moe Bee Lederer, bo zawsze miaa na niego ochot. J zapytaj.
- Zawsze mylaem, e ona pierwsza wyczuje - powiedzia
Brotherhood.
Ale nie z Magnusem, pomylaa, powoli zaczynajc dotrzymywa
mu kroku.
- Dalej przynosi papiery z pracy, eby siedzie nad nimi po
nocy? - zapyta Brotherhood, wygldajc rwnoczenie na ogrd
pokryty niegiem.
- Od czasu do czasu.
- Teraz co zostawi?
- Nic o tym nie wiem.
- Moe amerykaskie?
- Jack, przecie ja tego nie czytam. Skd mam wiedzie?
- Gdzie je trzyma?
- Przynosi je wieczorem, rano odnosi do pracy, jak wszyscy.
- I gdzie je trzyma, Mary?
- Przy ku, w biurku, wszdzie tam, gdzie akurat pracuje.
- A Lederer nie dzwoni?
- Mwiam ci ju. Nie!
Brotherhood odsun si od drzwi. Niemal wpadli przez nie do
rodka dwaj zakutani w paszcze i szaliki mczyni. Poznaa
Lumsdena, osobistego sekretarza ambasadora. Ostatnio poara si z
jego on, Caroline, o pojemnik na puste butelki, ktry Mary
proponowaa ustawi przed ambasad jako wzr do naladowania dla
wiedeczykw. Mary uwaaa, e to absolutnie nieodzowne, Caroline
Lumsden, e bez sensu, i w dodatku bez ogrdek powiedziaa,
dlaczego tak uwaa, na zebraniu wewntrznego krgu Towarzystwa
on Dyplomatw: bo Mary nie jest nawet prawdziw on. Mary
naley do Tych, o ktrych Si Nie Mwi, i e tylko dlatego w ogle
przyjto j do on, eby nie spali jej ma.
Obaj musieli przedziera si ciek przez ogrd od tyu,
pomylaa. niegu tam po kolana. Wszystko dla dyskrecji.
- Zdrowa Mario - powiedzia wesoo Lumsden gosem
druynowego, ktry mia tak wietnie dopracowany. By katolikiem,
ale zawsze tak wanie j wita. Wic dzisiaj te. Dzie jak co dzie.

- Czy wtedy, kiedy byo u was to przyjcie, przynis co ze


sob? - pyta znowu Brotherhood i rwnoczenie z powrotem zasuwa
story.
- Nie. - Wczya wiato.
- Wiesz, co jest w tej czarnej aktwce, ktr ma ze sob?
- Std jej nie wzi, wic musia zabra z ambasady. Std wzi
tylko walizk, ktra jest na Schwechat.
- Bya na Schwechat - poprawi j Brotherhood.
Drugi mczyzna by wysoki, o chorowitym wygldzie. W kadej
chronionej rkawiczk doni trzyma wypchan torb. Jakby mia
robi skrobank. Pomylaa gupio: ich tu si zwali cay samolot.
Centrala musi chyba mie grup operacyjn do likwidacji zdrajcw w
caodobowym pogotowiu.
- A to jest Harry - powiedzia Brotherhood. - Powsadza ci do
telefonw takie sprytne pudeka. Ale z telefonw korzystaj normalnie.
W ogle nie zwracaj na nas uwagi. Masz co przeciwko?
- A mog mie?
- Racja, nie moesz. Ja jestem grzeczny, wic moe ty te
bdziesz troch grzeczniejsza? Macie dwa samochody. Gdzie s?
- Rover jest przed domem, metro na parkingu na lotnisku, czeka
na Magnusa.
- Dlaczego pojechaa po niego na lotnisko, skoro mia
samochd?
- Pomylaam, e moe si ucieszy, wic wziam takswk i
pojechaam.
- A czemu nie roverem?
- Chciaam by z nim, a nie bawi si w konwj.
- Gdzie kluczyki do metro?
- Pewnie u niego w kieszeni.
- Masz drugi komplet?
Przez chwil musiaa pogrzeba w torebce, nim znalaza. Wrzuci
je sobie do kieszeni.
- Pozbd si go - powiedzia. - Jak kto zapyta, jest w naprawie.
Nie chc, eby mi si pata na lotnisku.
Usyszaa z gry guche uderzenie. Co spado. Patrzya, jak
Harry zdejmuje kalosze i ustawia je rwno na wycieraczce przed
drzwiami.

- Jego ojciec umar w rod. Po co jeszcze, poza pogrzebem,


pojecha do Londynu? - cign Brotherhood.
- Mylaam, e wpadnie na chwil do Centrali.
- Nie wpad. Ani nie przyszed, te nie zatelefonowa.
- Wic moe by zajty.
- Czy mia jeszcze inne plany w Londynie? Mwi ci co o tym?
- Powiedzia, e odwiedzi Toma w szkole.
- I odwiedzi. Pojecha tam. Co jeszcze? Z kim si umawia? Ze
znajomymi? Z kobiet?
Nagle miaa go serdecznie do.
- Pojecha pochowa ojca i pozaatwia wszystkie formalnoci.
Nie mia czasu na nic poza tym. Gdyby mia ojca, i gdyby ci umar,
wiedziaby, jak to jest.
- Telefonowa do ciebie z Londynu.
- Nie.
- Spokojnie, Mary, pomyl. To ju pi dni.
- Nie. Nie telefonowa. Mwi przecie.
- A zwykle telefonowa?
- Jeeli mg skorzysta z telefonu w Centrali, to tak.
- A jak nie?
Naprawd staraa si myle. Mylaa ju tak dugo.
- Tak - przyznaa. - Zwykle telefonowa. Lubi wiedzie, czy u
nas wszystko w porzdku. Cigle si o nas boi. Pewnie dlatego tak
zareagowaam, kiedy si nie pojawi. Pewnie si baam.
Lumsden snu si po pokoju w skarpetkach, udajc, e podziwia
akwarelki Mary z pobytu w Grecji.
- Ale ty masz talent - zachwyca si, przysuwajc twarz do
widoczku z Plomari. - Studiowaa malarstwo, czy samo ci to
przychodzi?
Zignorowaa go. Brotherhood te. Porozumieli si bez sw. Jack
zawsze mawia, e ideaem dyplomaty byby guchy zakonnik. Teraz
Mary zaczynaa przyznawa mu racj.
- Gdzie suca? - zapyta Brotherhood.
- Kazae mi si jej pozby. Przez telefon, kiedy do ciebie
zadzwoniam.
- Domyla si czego?
- Nie sdz.

- Mary, to nie moe si roznie. Musimy si z tym kry, jak


dugo si da. Wiesz o tym, prawda?
- Ju si tego domyliam.
- Trzeba wzi pod uwag jego kontakty, wszystko, wicej, ni
sobie wyobraasz. Londyn a si trzsie od hipotez i baga o popiech.
Jeste cakiem pewna, e Lederer nie dzwoni?
- Jezu! - powiedziaa.
Jej wzrok pad na Harry'ego, ktry rozpakowywa swoje sprytne
pudeeczka", zielone, bez widocznych przyciskw czy pokrte.
- Sucej powiesz, e to transformatory - powiedzia.
- Umformer - usunie dorzuci Lumsden. - Transformator to
Umformer. Die kleinen Buchsen sind Umformer.
Znowu go zignorowali. Jack mwi po niemiecku prawie tak
dobrze jak Magnus i mniej wicej trzysta razy lepiej ni Lumsden.
- Kiedy ma wrci? - zapyta Brotherhood.
- Kto?
- No, twoja suca, na mio bosk.
- Jutro w poudnie.
- To bd taka dobra i zaatw, eby nie wracaa jeszcze przez
par dni.
- O tej porze?
- Cholera, o tej porze. Ju.
Posza do kuchni i zatelefonowaa do matki Frau Bauer do
Salzburga. Bardzo przepraszam, e o tej porze, ale mamy mier w
rodzinie, wie pani, jak to jest. Herr Pym zostanie w Londynie przez
par dni. A skoro tak, to moe, korzystajc z tego, niech crka
odpocznie troch?
Kiedy Mary wrcia, zacz mwi Lumsden.
- Teraz, tak na wszelki wypadek, eby wszystko byo jasne,
Mary... Dla pewnoci, e si rozumiemy, Mary... Dopki Nigel siedzi
z ambasadorem... Gdyby, co nie daj Boe, nieodpowiedzialni
dziennikarze zwchali co, zanim wszystko wyjanimy, Mary... Lumsden mia przygotowany bana na kad okazj, czemu
zawdzicza sw opini bystrzaka. - W kadym razie nasz pan ambas
tak to wszystko widzi - zakoczy. Oczywicie, nie omieszka popisa
si najnowszym argonem. - Chyba e dostaniemy polecenie. Ale
tylko w tym wypadku. Aha, Mary, i gorco ci pozdrawia. Cay czas o

was myli, to znaczy o tobie i o Magnusie. Wyrazy wspczucia i tak


dalej.
- I ani sowa ludziom od Lederera - uprzedzi Brotherhood. - Ani
sowa nikomu, ale, na mio bosk, ani sowa Ledererowi. Nikt nie
znikn, wszystko w porzdku. Pojecha do Londynu na pogrzeb ojca,
zostaje par dni na rozmowy w Centrali. Koniec, kropka.
- Na razie wszystkim dokadnie tak mwiam - powiedziaa Mary
do Brotherhooda, jakby Lumsden w ogle nie istnia. - Tylko e
Magnus wcale nie prosi o urlop okolicznociowy.
- No i wanie pan ambas nie chce, eby ktokolwiek si o tym
dowiedzia, jeli aska - rzek Lumsden, pokazujc pazury. - Wic
nikomu nie powiemy, dobrze?
Brotherhood odwrci si do niego. Mary naley do rodziny, nikt
nie bdzie przy nim ni pomiata, a ju na pewno nie jaki przeuczony
mydek ze Spraw Zagranicznych.
- Zrobie swoje? - zapyta. - To spadaj. Ale ju. Lumsden
wyszed t sam drog, ktr przyszed, ale szybciej.
Brotherhood popatrzy na Mary. Zostali sami. By rozoysty jak
stary db i, kiedy chcia, rwnie szorstki. Siwy kosmyk opad mu na
czoo. Pooy jej rce na biodrach, jak dawniej mia w zwyczaju, i
przycign j do siebie.
- Niech to diabli, Mary - powiedzia, wci j trzymajc. Magnus to mj najlepszy czowiek. Co ty z nim zrobia?
Z gry usyszaa skrzypienie rolek i gony huk. Nasza rzebiona
komoda. Nie, nasze ko. Georgie i Fergus rozgldaj si" na grze.
Biurko stao w dawnej subwce przy kuchni, w wielkiej, penej
pajczyn suterenie, na ktr ju od ponad czterdziestu lat nie
skazywano nikogo ze suby. Pod oknem, wrd doniczek Mary, staa
jej sztaluga i akwarele. Pod cian stary czarno - biay telewizor i
rozwalajca si kanapa, z ktrej go ogldano. Nic tak nie pomaga
zdecydowa si, czy warto oglda dany program, jak odrobina
niewygody", mawia mentorskim tonem Magnus. We wnce, pod
pltanin rur, sta st pingpongowy, przy ktrym Mary bawia si w
introligatorstwo, zaoony kawakami skr, ptna, soikami z klejem,
zaciskami, nimi, wyklejkami, noykami, ubranymi w stare skarpetki
Magnusa cegami, ktrych uywaa zamiast oowianych przyciskw, i
sfatygowanymi woluminami kupionymi za par szylingw na
wiedeskim pchlim targu. I wanie tu obok, przy nieczynnym

bojlerze, stao biurko Magnusa, wielkie, absurdalne, habsburskie


biurko, kupione za bezcen na licytacji w Grazu, przepiowane na p,
eby zmiecio si przez drzwi, i sklejone z powrotem przez Magnusa,
zot rczk. Brotherhood sprbowa otworzy szuflady.
- Klucz?
- Musia wzi ze sob. Brotherhood unis gow.
- Harry!
Harry nosi wytrychy na acuszku, jak inni nosz klucze.
Manipulujc nimi w zamku, wstrzymywa oddech, by lepiej sysze.
- Pracuje tylko tutaj czy jeszcze gdzie?
- Mj tata zostawi mu swj stary st na mapy. Magnus czasem i
przy nim pracuje.
- Gdzie jest ten st?
- Na grze.
- Gdzie na grze?
- W pokoju Toma.
- Co, i tam te trzyma dokumenty? Papiery z Firmy?
- Nie sdz. Ale nie wiem gdzie.
Harry wyszed z opuszczon gow, umiechajc si do siebie.
Brotherhood otworzy jedn z szuflad.
- To materiay do ksiki, ktr pisze - powiedziaa, gdy
wycign ze rodka cienki segregator. Magnus zawsze trzyma
wszystko w czym; eby co dla niego istniao, musi by przebrane za
co innego.
- A, do ksiki? - Ju nakada okulary, najpierw na jedno, potem
na drugie poczerwieniae ucho. O ksice te wie, pomylaa, patrzc
na niego. Nawet nie prbuje udawa zdziwienia.
- Do ksiki. - Mgby przynajmniej odoy potem wszystko
na miejsce, pomylaa. Zaniepokoi j jego nagy chd, naga
bezwzgldno.
- Czyli skoczy z rysowaniem? Mylaem, e oboje si w to
bawicie.
- Jako nie dawao mu to satysfakcji. Uzna, e woli sowo
pisane.
- No, za wiele to on tu nie napisa. Kiedy si przerzuci?
- Na Lesbos. Na wakacjach. Jeszcze nie pisze, tylko si
przygotowuje.
- Aha. - Zabra si do nastpnej strony.

- Mwi, e kadzie fundament.


- A, fundament? - Nie przestawa czyta. - Musz to pokaza Bo.
On zna si na literaturze.
- A kiedy pjdziemy na emerytur... to znaczy, kiedy on pjdzie
na emerytur... jeeli on przejdzie na wczeniejsz emerytur, bdzie
pisa, ja bd malowa i oprawia ksiki. Taki mamy plan.
Brotherhood odwrci kolejn stron.
- Pewnie w Dorset?
- Tak. W Plush.
- No i rzeczywicie poszed na wczeniejsz emerytur zauway niezbyt mio, wracajc do lektury. - Czy przez jaki czas nie
bawi si rzeb?
- To byo okropnie niepraktyczne.
- Te tak uwaam.
- Przecie sami do tego zachcacie w Firmie, Jack. Sami
mwicie, e powinnimy mie jakie hobby.
- To o czym ma by ta ksika? O czym konkretnym?
- Chyba jeszcze si nie zdecydowa. Nie chce o tym mwi.
- Posuchaj tego: Kiedy cay dom ogarn smutek; kiedy sam
Edward cierpia i stara si zachowywa jak najdelikatniej". Przecie
to nawet nie jest pene zdanie.
- On tego nie napisa.
- To jego pismo, Mary.
- Ale on to gdzie wyczyta. Kiedy czyta ksik, podkrela
rne rzeczy owkiem. Potem, jak skoczy, wypisuje to, co mu si
najbardziej podobao.
Z gry usyszaa ostry trzask, troch jak odgos padajcego
drzewa albo wystrza z pistoletu, z czasw kiedy j tego uczono.
- To z pokoju Toma - powiedziaa. - Tam naprawd nie maj po
co wchodzi.
- Przynie mi torb, kochanie - powiedzia Brotherhood. Wystarczy zwyka, plastikowa, na mieci.
Posza do kuchni. Czemu pozwalam, eby mi to robi? Czemu
pozwalam mu wpakowywa si z butami do mojego domu,
maestwa, umysu, i zabiera wszystko, co tylko wyda mu si
podejrzane?
Mary zwykle nie bya taka potulna. Hydraulicy, sprzedawcy i
elektrycy mieli z ni cikie ycie. W angielskiej szkole, w angielskim

kociele, w Towarzystwie on Dyplomatw uwaano j za niez


jdz. A teraz jedno twarde spojrzenie szarych oczu Jacka
Brotherhooda, jedno warknicie jego dononego, spokojnego gosu
wystarczyo, by bya gotowa na kade skinienie.
To dlatego, e tak bardzo przypomina mi tatusia, pomylaa.
Kocha nasz Angli tak, jaka jest, a reszta moe si wypcha.
To dlatego, e pracowaam u niego w Berlinie, kiedy byam
gupi pensjonark, ktra umiaa tylko jedno. Jack by wtedy moim
znacznie starszym kochankiem, bo mylaam, e potrzebuj kogo
takiego.
Dlatego e to dla mnie pomg Magnusowi, ktrego to tyle
kosztowao, przeprowadzi rozwd, i e dal mu mnie na potem".
Dlatego, e on te kocha Magnusa. Brotherhood przerzuca strony
jej terminarzyka.
- Kto to jest S.? - zapyta, stukajc palcem w jedn ze stron. Dwudziesty pity stycznia, osiemnasta trzydzieci S. Szesnastego te
jest S. Kto to jest ten S., z ktrym si spotyka?
Poczua, jak budzi si w niej krzyk, a nie miaa ju wicej whisky,
by go zaguszy. e z tylu wpisw, przecie jest ich tam kilkadziesit,
musia wybra akurat ten.
- Nie wiem. Moe jaki kontakt. Nie wiem.
- Przecie to ty zapisywaa, prawda?
- Bo Magnus mnie prosi. Zapisz, e mam si spotka z S." Sam
nie prowadzi kalendarzyka. Mwi, e to wbrew zasadom
bezpieczestwa.
- I kaza ci wpisywa swoje terminy do twojego kalendarzyka?
- Mwi, e jeeli kto tam zagldnie, nie bdzie wiedzia, ktre
s jego, a ktre moje. To by mj udzia.
Poczua na sobie wzrok Brotherhooda. Wyciga ze mnie
wszystko, pomylaa. Stara si wyczu drenie mojego gosu.
- Jaki udzia?
- W jego pracy.
- Wytumacz mi to.
- Nie mg mi mwi, co robi, ale chcia, ebym wiedziaa, e w
ogle co robi i kiedy.
- Tak powiedzia?
- Czuam to.
- Co czua?

- e jest dumny z tego, co robi! I e chce, ebym wiedziaa.


- O czym?
Brotherhood umia doprowadza j do szau nawet wtedy, gdy
zdawaa sobie spraw, e wanie o to mu chodzi.
- O tym, e prowadzi drugie ycie! e to co wanego. e jest
narzdziem.
- Naszym?
- Twoim, Jack. Firmy! A mylae, e czyim? Amerykanw?
- Dlaczego akurat Amerykanw?
- Przecie suy w Waszyngtonie.
- To akurat nie jest aden argument, wrcz przeciwnie.
Ledererw znacie jeszcze z Waszyngtonu?
- Oczywicie.
- Ale tu poznalicie si lepiej, co? Syszaem, e ona jest cakiem
nieza.
Teraz przeglda dni, ktre dopiero trzeba bdzie przey, jutro,
pojutrze. Potem weekend, ktry ju rozwiera si przed ni jak wielka
czarna dziura w jej zdruzgotanym wiecie.
- Nie masz nic przeciwko temu, e to te wezm?
Mary jak najbardziej miaa co przeciwko temu. Nie miaa
zapasowego terminarzyka - zapasowego ycia zreszt te. Wyrwaa
mu go z doni i bez popiechu przepisaa sw przyszo na kartk
papieru: Na drinka do Ledererw... obiad u Dinkelw... koniec
semestru Toma..." Dosza do: Osiemnasta trzydzieci S." i skoczya.
- Czemu ta szuflada jest pusta? - zapyta.
- Nie wiedziaam, e jest pusta.
- A co tam zwykle jest?
- Stare zdjcia, pamitki. Nic wanego.
- Od dawna jest pusta?
- Nie wiem, Jack. Nie wiem! Dasz mi wreszcie spokj czy nie?
- Czy to wanie wsadzi do walizki?
- Nie patrzyam, jak si pakowa.
- A syszaa, jak si pakowa?
- Tak.
Zadzwoni telefon. Rka Mary skoczya, by odebra, ale
Brotherhood ju chwyci j za nadgarstek. Nie puszczajc jej,
przechyli si w stron drzwi i wrzasn na Harry'ego. A telefon
dzwoni. Bya ju prawie czwarta rano. Kto, u licha, moe dzwoni o

tej porze, jeli nie Magnus? Mary modlia si w duchu tak gono, e
prawie nie syszaa krzykw Brotherhooda. Telefon woa j, a dla niej
w tej chwili liczy si ju tylko Magnus i jej rodzina.
- To moe by Tom! - krzykna, usiujc si wyrwa. - Pu
mnie, do diaba!
- Albo Lederer.
Harry chyba sfrun na d, a nie schodzi po schodach, bo
zdya naliczy tylko dwa dzwonki, a ju stan w drzwiach.
- Sprawd skd i nagraj - rozkaza Jack gono i dobitnie. Harry
znikn. Brotherhood puci Mary. - Rozmawiaj dugo, jak najduej,
Mary. Przecignij, ile si da. Zreszt dobra jeste w te klocki. No, do
roboty.
Podniosa suchawk i odezwaa si:
- Mieszkanie pastwa Pymw.
Nikt jej nie odpowiedzia. Brotherhood prowadzi j swymi
potnymi domi, zmusza j, by mwia. Usyszaa metaliczny
dwik. Nakrya doni mikrofon.
- To moe by sygna - powiedziaa bezgonie. Uniosa palec na
znak, e raz. Potem drugi. Potem trzeci. To by sygna. Stosowali je w
Berlinie: dwa oznaczaj to, trzy tamto. Zawsze uzgadniane osobicie
midzy kontaktem a baz. Otworzya oczy, pytajc wzrokiem, co ma
zrobi. Pokrci gow, e te nie wie.
- Rozmawiaj - powiedzia samym tylko ruchem warg. Mary
wzia gboki oddech.
- Halo? Prosz goniej. - Ucieka w niemiecki. - Tu mieszkanie
radcy Magnusa Pyma z ambasady Wielkiej Brytanii. Kto mwi?
Prosz mwi. Pana Pyma nie ma w tej chwili w domu. Jeeli chce
pan zostawi wiadomo, prosz bardzo. Jeeli nie, prosz
zatelefonowa pniej. Halo?
Jeszcze, ponagla j Jack. Wysil si troch. Wyrecytowaa numer
telefonu, najpierw po niemiecku, potem po angielsku. Linia nadal bya
otwarta, wydawao si jej, e syszy odgosy ruchu ulicznego i strzpy
muzyki, jakby odtwarzanej na poowie prdkoci, ale metaliczny
dwik ju si nie powtrzy. Jeszcze raz podaa numer po angielsku.
- Prosz mwi. Fatalne poczenie. Halo. Czy pan mnie syszy?
Kto mwi? Pro - sz m - wi go - niej.
Nagle nie wytrzymaa. Zamkna oczy i krzykna:
- Magnus, na mio bosk, powiedz, gdzie jeste!

Ale Brotherhood doskonale to przewidzia. Znajc j jeszcze jako


kochanek, wyczu, e wybuch nadchodzi, i na czas nacisn wideki.
- Za krtko, prosz pana - narzeka Harry od drzwi. - Co najmniej
o minut.
- Z zagranicy? - zapyta Brotherhood.
- Mogo by i z zagranicy, i z domu obok.
- Mary, zachowaa si bardzo brzydko, eby mi to byo ostatni
raz. Jestemy po tej samej stronie, ale ja tu rzdz.
- Kto go porwa - powiedziaa. - Na pewno kto go porwa.
Wszystko nagle znieruchomiao: ona sama, jego blade oczy, nawet
stojcy w drzwiach Harry.
- Czyli wolisz, eby go kto porwa, tak? Ciekawe, e tak
mylisz. Ciekawe, co wedug ciebie byoby gorsze od porwania.
Usiujc wytrzyma jego wzrok, Mary wpada w istn ptl czasu.
Ja nic nie wiem. Ja chc do Plush. Oddajcie mi to, za co polegli Sam i
tatu. Nagle staa si maturzystk, ktra siedzi przed szkoln
doradczyni zawodow w poowie ostatniego semestru. Obok
doradczyni siedzi jeszcze jedna kobieta, z Londynu, na oko wida, e
jaka twarda baba.
- Kochanie, ta pani jest z Ministerstwa Spraw Zagranicznych mwi doradczyni.
- Pewnego bardzo szczeglnego dziau ministerstwa - mwi
twardzielka.
- Twoje zdolnoci plastyczne zrobiy na niej wielkie wraenie,
kochanie - mwi doradczyni. - Tak jak my, podziwia twoje rysunki.
Ma nadziej, e moe chciaaby zawie swoj teczk na dzie lub
dwa do Londynu, eby j pokaza jeszcze paru osobom.
- To dla ojczyzny, kochanie - mwi twardzielka znaczco; wie,
e mwi do dziecka angielskich patriotw.
Mary widzi teraz orodek szkoleniowy we wschodniej Anglii,
dziewczyny takie jak ona, ca swoj klas. Przypomina sobie
beztroskie lekcje kopiowania, rytownictwa, barwienia, znajomoci
gatunkw papieru, materiaoznawstwa, sporzdzania i podrabiania
znakw wodnych, wycinania piecztek, postarzania i odmadzania
papieru, i usiuje te przypomnie sobie moment, w ktrym wreszcie
zorientoway si, e ucz si faszowa dokumenty dla szpiegw. I
widzi siebie, jak stoi przed Jackiem Brotherhoodem w jego
zabaaganionym gabinecie na grnym pitrze bazy w Berlinie, o rzut

kamieniem od Muru: nazywano go tam Jack the Stripper, czyli Kuba


Rozbieracz, Jack asica, Jack the Black - Czarny Jack. Przede
wszystkim jednak Jack by szefem placwki berliskiej i lubi
osobicie wita nowych pracownikw, szczeglnie adne
dwudziestolatki. Doskonale pamitaa jego wyblaky wzrok, jak
powoli przesuwa si po jej ciele, prbujc odgadn jego ksztat i
seksualn atrakcyjno, i jak znienawidzia go od pierwszego
wejrzenia. I tak samo usiowaa znienawidzi go teraz, patrzc, jak
przeglda teczk z wycignit z biurka rodzinn korespondencj.
- Widzisz chyba, e poowa tego to listy Toma z internatu powiedziaa.
- Czemu nie pisze do was obojga?
- Pisze do nas obojga, Jack. Ja koresponduj z Tomem osobno, a
Magnus z nim te osobno.
- Brakuje wam wspwiadomoci - powiedzia Brotherhood,
uywajc jednego z terminw fachowych, ktrych nauczy jej w
Berlinie. Zapali grubego tego papierosa i z afektacj przypatrywa
si jej przez pomie. Kady z nich ma co z pozera, pomylaa.
Magnus i Grant te.
- Jeste bez sensu - powiedziaa z nerwow zoci.
- Bo sytuacja jest bez sensu. Lada moment pojawi si Nigel,
dopiero bdzie bez sensu. Dlaczego to wszystko si stao? - Otworzy
kolejn szuflad.
- Ojciec mu umar. Jeeli w ogle co si stao.
- Czyj to aparat?
- Toma, ale uywamy go wszyscy.
- Macie jeszcze inne aparaty?
- Nie. Jeeli Magnus potrzebuje do pracy, to przynosi z
ambasady.
- A teraz macie tu jaki? - Nie.
- Moe to przez mier ojca, moe przez wiele rnych rzeczy. A
moe przez maesk sprzeczk, ktrej nic nie wiem?
Sprawdza ustawienia aparatu i oglda ze wszystkich stron, jakby
zastanawia si nad kupnem.
- My si nie sprzeczamy.
Podnis na ni swoje wszechwiedzce oczy.
- A jak wam si to udaje?
- Bo on od razu ustpuje. Wanie tak.

- Ale przecie ty nie, Mary. Ty przecie umiesz si kci jak


sam diabe.
- Ju nie - odpowiedziaa, majc si na bacznoci przed jego
urokiem.
- Ty nie znaa jego ojca, prawda? - powiedzia Brotherhood,
przewijajc film w aparacie. - Zdaje si, e bya zwizana z nim jaka
historia.
- Nie kontaktowali si ze sob.
- Aha.
- Nic dramatycznego. Po prostu, ich drogi si rozeszy. Taka
rodzina.
- Jaka?
- Porozrzucana to tu, to tam. Jak to w biznesie. Powiedzia, e
przyzna si rodzinie do pierwszego lubu, i to powinno im
wystarczy. Waciwie w ogle o tym nie rozmawialimy.
- Tom si z tym zgadza?
- Tom to dziecko.
- Tom to ostatnia osoba, z ktr Magnus widzia si, zanim
znikn, Mary. Poza portierem w swoim klubie.
- To go zamknij - zaproponowaa opryskliwie. Brotherhood
wrzuci film do torby i wzi tranzystorowe radio Magnusa.
- To ten nowy model ze wszystkimi zakresami krtkich fal?
- Chyba tak.
- Bra je ze sob na wakacje, co?
- Tak, bra.
- Sucha regularnie?
- No chyba byoby troch dziwne, gdyby nie sucha, skoro, jak
mi raz powiedziae, prowadzi std sam ca Czechosowacj.
Przekrci gak. Mski gos czyta wiadomoci po czesku.
Brotherhood gapi si na cian, nie wycza radia, wydawao si, e
moe tak godzinami. Wreszcie wyczy je i odoy do torby.
Przenis wzrok na niezasonite okno, ale przemwi dopiero po
duszej chwili.
- Nie wiecimy za duo wiata jak na t godzin, co, Mary? zapyta z roztargnieniem. - Chyba nie chcemy, eby ssiedzi zaczli
plotkowa?
- Wiedz, e Rick nie yje. Wiedz, e nie jest tak jak zwykle.
- wita racja.

Nienawidz go. Od zawsze. Nawet kiedy si w nim zakochaam kiedy uczy mnie wszystkiego, a ja pakaam i dzikowaam mu wtedy te go nienawidziam. Usyszaa, e chce, by mu opowiedziaa,
jak to byo. No, kiedy dowiedzieli si o mierci Ricka. Opowiedziaa
mu wszystko tak, jak sobie przewiczya.
Znalaz garderob. Sta teraz przed znoszonym wenianym
paszczem, ktry wisia midzy swetrem Toma a kouchem Mary.
Przeglda kieszenie. Haas na grze sta si ju do jednostajny. Jack
znalaz zabrudzon chustk do nosa i p paczki mitwek.
- artujesz sobie ze mnie - powiedzia.
- Aha. artuj.
- Dwie godziny na mrozie i niegu w portkach od smokingu? W
rodku nocy? Brat Nigel pomyli, e zmylam. I co w nich robi?
- azi.
- Gdzie azi, kochanie?
- Nie powiedzia mi.
- A pytaa? - Nie.
- To skd wiesz, e nie wzi takswki?
- Nie mia przy sobie ani grosza. Portfel i drobne zostawi na
grze, w ubieralni, razem z kluczami.
Brotherhood odoy chustk i mitwki do kieszeni paszcza.
- A nie mg znale drobnych w kieszeniach, tu gdzie?
- Nie.
- Skd wiesz?
- On jest bardzo metodyczny w tych sprawach.
- To moe zapaci, jak dojecha na miejsce? - Nie.
- Moe kto po niego podjecha?
- Nie.
- Czemu nie?
- Bo on lubi chodzi. A poza tym by w szoku. To wszystko.
Umar mu ojciec! Nawet jeeli za sob nie przepadali... No i naroso w
nim to wszystko. Napicie, czy jak... Wic poszed sobie. - A kiedy
wrci, objam go, pomylaa. Czuam chd jego policzka, drenie,
gorcy, sodki pot. I znowu go obejm, jak tylko znowu przyjdzie. Mwiam mu: Nie id, dzi nie. Upij si. Oboje si upijmy". Ale
poszed. Mia taki wyraz twarzy... - Zaraz poaowaa, e to
powiedziaa, ale w tej chwili bya na Magnusa tak za, jak na Jacka.

- Jaki wyraz twarzy, Mary? Mia taki wyraz twarzy". Nie bardzo
rozumiem.
- Taki jaki... pusty. Jak aktor bez roli.
- Bez roli? Jego ojciec umar i Magnus zaraz jest bez roli? Co to
ma znaczy, do cholery?
Zaczyna mnie osacza, pomylaa, rozmylnie nie odpowiadajc.
Za chwil poczuj na sobie jego donie, a wtedy poo si i nie bd
si opiera, bo nie sta mnie ju na wicej wymwek.
- Zapytaj Granta - powiedziaa, usiujc sprawi mu przykro. To w kocu nasz nadworny psycholog. On bdzie wiedzia.
Przenieli si do salonu. Brotherhood wyranie na co czeka.
Ona te. Na Nigela, na Pyma, na telefon. Na Georgie i Fergusa, by
zeszli na d.
- Nie za duo tego w siebie wlewasz? - zapyta, nalewajc jej
kolejn szklank whisky.
- Oczywicie e nie. Jak jestem sama, prawie w ogle.
- I bardzo dobrze. To za atwe. A jak pojawi si brat Nigel, ani
kropli, eby si nie domyli.
- Rozkaz, Jack. Jeste jak lubieny ksidz, ktry usiuje wyspi
choby ostatek aski boskiej, mwia mu, patrzc, jak powoli i z
namaszczeniem napenia swoj szklank. Najpierw wino, potem
woda. Teraz oczka w d, kielich w gr i obudna pogawdka z Tym,
ktry ci posa.
- I jest wolny - zauway. - Jestem wolny". Rick nie yje,
Magnus jest wolny. Kolejny freudysta, ktremu nie chce przej przez
gardo sowo ojciec".
- W jego wieku to przecie normalne, e nazywa ojca po imieniu.
A jeszcze bardziej, jeeli nie widzia si z nim od pitnastu lat.
- Podoba mi si, e tak go bronisz - powiedzia Brotherhood. Podziwiam twoj lojalno. Im te si to spodoba. Mnie te nigdy nie
zawioda, wiem o tym.
adna lojalno, pomylaa. Trzymanie gby na kdk w bazie,
eby twoja ona o niczym si nie dowiedziaa.
- I pakaa. Lubisz sobie popaka, co, Mary? Mary pacze,
Magnus j pociesza. Zaraz, zaraz. Przecie Rick to jego tata, nie twj.
Ale u was najwyraniej nastpia zamiana rl: ty opakujesz za niego.
A tak naprawd, kogo? Masz jaki pomys?

- Jack, dopiero co umar mu ojciec. Nie usiadam sobie i nie


powiedziaam: Pacz nad Rickiem, pacz nad Magnusem". Po
prostu pakaam, i tyle.
- A ja mylaem, e moe pakaa nad sob.
- O co ci chodzi?
- Bo o jednej osobie nie wspomniaa: o sobie. Sprawiasz
wraenie, jakby miaa co na sumieniu.
- Nic nie mam na sumieniu!
Za gono, zorientowaa si natychmiast. Jack od razu si
zainteresowa.
- A kiedy Magnus ju skoczy pociesza Mary... - cign,
podnoszc ksik ze stou i szybko przerzucajc kartki - narzuci
weniany paszczyk i poszed si przej w portkach od smokingu.
Prbujesz go powstrzyma, bagasz go, by zosta, troch trudno mi to
sobie wyobrazi, ale niech bdzie, nie, upar si, idzie. Moe kto
zatelefonowa, zanim wyszed?
- Nie.
- A moe ktre z was gdzie dzwonio?
- Mwiam ju, e nie.
- Teraz, kiedy wszdzie mona dodzwoni si automatycznie,
byoby chyba naturalne, e chciaoby si podzieli smutn wieci z
reszt rodziny.
- U nich byo inaczej. Ju ci mwiam.
- Na pocztek choby do Toma. Co ty na to?
- Byo ju za pno, eby telefonowa do Toma, zreszt Magnus
uzna, e lepiej bdzie, jeeli mu to powie osobicie.
Dalej zaglda do ksiki.
- O, kolejna pereka. Wiesz, co podkreli? Jeli ja nie istniej,
kto istnieje dla mnie? Kim jestem, istniejc dla siebie? Jeli nie teraz,
to kiedy?". No, no. To mam jasno. A ty?
- Ja nie.
- No wanie. Ja te nie. Jest wolny. - Zamkn ksik i odoy
j na st. - A na spacer nic ze sob nie wzi? Na przykad teczki?
- Gazet.
Guchniesz, przyznaj si. I boisz si, e aparacik suchowy
zepsuje ci image. No, powiedze co!
Bo ona co powiedziaa. Wiedziaa, e tak. Czekaa na to przez
ca noc, przygotowywaa si na to z kadej strony, wiczya,

przepowiadaa sobie, zaprzeczaa, zapominaa, przypominaa. A teraz


to, co powiedziaa, tuko si jej w gowie echem jak huk wybuchu.
Przeraajco niedbale pocigna yk whisky ze szklanki, ale jego
wbity w ni wzrok cigle czeka.
- Gazet - powtrzya. - Zwyczajn gazet. To ma jakie
znaczenie?
- Jak?
- Die Presse".
- To dziennik.
- Owszem, dziennik.
- Lokalny dziennik. I Magnus wzi go, eby sobie poczyta po
ciemku. Cigle w portkach od smokingu. No, opowiadaj.
- Ju ci opowiedziaam.
- Wcale nie. Opowiadaj, bo jak zwali si tu cala gra, musisz
mie kogo po swojej stronie.
Pamitaa wszystko, w najdrobniejszych szczegach. Magnus
sta przy drzwiach, o krok od miejsca, w ktrym tkwi teraz
Brotherhood. By blady i nieprzystpny, paszcz przekrzywi mu si
na ramionach, rozglda si po pokoju, kierujc gow to na kominek,
to na on, to na zegar, to na rega z ksikami. Usyszaa wasny gos,
mwicy mu to wszystko, co ju powiedziaa Jackowi, tylko jeszcze
wicej. Na mio bosk, Magnus, zosta. Nie popadaj w depresj,
zosta. Nie zamykaj si w sobie. Zosta. Pokochaj si ze mn. Upij
si. Chcesz, cign z powrotem Granta i Bee albo my do nich
pojedziemy. Zobaczya jego sztywny, zbyt radosny umiech. I
usyszaa jego gos - przesadnie swobodny. Jego gos z Lesbos. A
teraz usyszaa, e sama powtarza wszystko, sowo w sowo,
Brotherhoodowi.
- Powiedzia: Mary, kochanie, gdzie ta cholerna gazeta?".
Mylaam, e chodzi mu o Timesa", e chce poczyta ogoszenia
o domach w Szkocji, wic powiedziaam: Tam, gdzie go pooye,
jak wrcie z ambasady".
- Ale jemu nie chodzio o Timesa" - stwierdzi Brotherhood.
- Podszed do stojaka na gazety, o, tu. - Popatrzya w tym
kierunku, ale nie pokazaa doni, bo strasznie si baa, by nie nada
temu gestowi zbyt wielkiego znaczenia. - I wzi Die Presse". Z tego
miejsca, gdzie trzymamy Die Presse" z caego tygodnia. Lubi, eby
mu nie wyrzuca starych numerw. I potem wyszed - zakoczya,

starajc si, eby zabrzmiao to naturalnie, bo przecie tak wanie


byo.
- A w ogle popatrzy na to, co bierze?
- Tylko na dat, eby sprawdzi.
- Pomylaa sobie, po co mu ta gazeta?
- Moe chcia pj do kina. - Magnus w yciu nie by w kinie na
nocnym seansie. - Moe chcia mie co do czytania, gdyby poszed
do kawiarni. - Bez pienidzy, pomylaa, usiujc wypeni czym
pustk, bo Brotherhood milcza. Czeka. - Moe chcia w jakikolwiek
sposb oderwa si... Kademu si to przytrafia, jeeli umrze mu kto
bliski.
- Albo jeeli stanie si wolny - podsun Brotherhood. Ale poza
tym jej nie pomaga.
- Zreszt by tak wstrznity, e wzi nie ten numer powiedziaa ywo, jakby chciaa uci dyskusj.
- Aha, czyli sprawdzia, tak, moja droga?
- Dopiero przy wyrzucaniu.
- A kiedy wyrzucaa?
- Wczoraj.
- To ktr zabra?
- Poniedziakow. Wtedy bya ju sprzed trzech dni, czyli musia
by bardzo wstrznity.
- Na pewno.
- No dobrze. Nawet jeeli jego ojciec nie by dla niego
najwaniejsz osob w yciu... mier to mier. W takiej chwili nikt
nie zachowuje si cakiem racjonalnie. Nawet Magnus.
- I co zrobi potem? Kiedy ju popatrzy na dat i wzi stary
numer?
- Wyszed. Ju ci mwiam. Wyszed si przej. Nie suchae
mnie. Jak zwykle.
- Zoy j?
- No nie, Jack! Czy to ma jakie znaczenie, jak kto trzyma
gazet?
- Na chwil musisz poskromi swj temperament, kochanie.
Odpowiadaj. Co z ni zrobi?
- Zwin.
- A potem?
- No, nic. Nis j. W rce.

- A przynis j z powrotem?
- Tu, do domu? Nie.
- Skd wiesz, e nie?
- Czekaam na niego w holu.
- I zauwaya: aha, nie ma gazety. Powiedziaa sobie: o, nie ma
zwinitej gazety.
- Wyobra sobie, e przypadkiem tak.
- Nic przypadkiem, Mary. Wiedziaa, e musisz to sprawdzi.
Wiedziaa, e wyszed z gazet, i natychmiast zauwaya, e wrci
bez. To nie przypadek. Ty go szpiegowaa.
- Moesz tak sobie myle, jeeli ma ci to sprawi przyjemno.
Rozgniewa si.
- To ty musisz teraz by przyjemniejsza, Mary - powiedzia
gono i powoli. - Za jakie pi minut bdziesz musiaa to wszystko
powtrzy bardzo przyjemnie przed bratem Nigelem. Bo oni dostali
histerii. Bo im ziemia rozstpuje si pod nogami i nie wiedz, co
robi. Dosownie. - Gniew przeszed. Jack by w tym mistrzem. - A
potem, przy pierwszej okazji, przeszukaa mu kieszenie, ale gazety
nie byo.
- Wcale jej nie szukaam. Po prostu zauwayam, e nie ma. I
rzeczywicie nie byo.
- Czsto wychodzi z domu ze star gazet?
- Kiedy musi by na bieco... kiedy potrzebuje w pracy...
Magnus jest sumienny... wtedy bierze ze sob gazet.
- Zwinit?
- Czasem zwinit.
- Czasem przynosi j z powrotem?
- Nie przypominam sobie.
- Zwrcia mu kiedy na to uwag?
- Nie.
- A on tobie?
- Jack, on ma taki zwyczaj. Suchaj, czemu ci zaley, ebymy
si darli na siebie jak stare maestwo?
- Nie jestemy maestwem.
- Zwija gazet i wychodzi. Tak jak dziecko bierze patyk, czy co
takiego. Dla otuchy, nie wiem. Jak mitwki. O, wanie. W kieszeni
mia mitwki. To to samo.
- Zawsze stary numer?

- Nie zawsze. Czemu ty si tak tego uczepi?


- I zawsze j gubi?
- Przesta, Jack. Przesta. Dobrze?
- Czy robi tak z jakiej okazji? Przy peni? W ostatni rod
miesica? Czy tylko kiedy umrze mu ojciec? Zauwaya w tym jak
prawidowo? No, Mary, musiaa zauway!
Bij mnie, pomylaa, szarp. Wszystko, byle nie to lodowate
spojrzenie.
- Czasem, kiedy ma si spotka z S. - powiedziaa, majc
nadziej, e zabrzmi to tak, jakby uspokajaa rozpuszczone dziecko. Jack, na mio bosk, przecie on prowadzi kontakty, yje tym
yciem, przecie sam go szkolie! Nie pytam go, jakich sztuczek
uywa, co robi z kim. Ja te byam szkolona!
- A kiedy wrci, jakie zrobi na tobie wraenie?
- Bardzo dobre. By spokojny, cakiem spokojny. Czuam, e
spacer dobrze mu zrobi, e wszystko jest w porzdku.
- Kto dzwoni, kiedy go nie byo?
- Nie!
- A potem te nie?
- Raz. Ale nie odebralimy.
Nieczsto widziaa u Jacka zdumion min, a teraz, prosz,
prawie si zdziwi.
- Nie odebralicie?
- Nie, a co?
- A dlaczego nie? Sama mwia, e tak ma prac. Dopiero co
umar mu ojciec. Czemu nie odebralicie telefonu?
- Magnus powiedzia, eby nie.
- A powiedzia dlaczego nie?
- Kochalimy si wtedy. - Poczua si jak najgorsza zdzira.
Na progu znowu pojawi si Harry. Mia teraz na sobie niebieski
kombinezon, w rce dugi rubokrt, poczerwienia z wysiku twarz,
a na tej twarzy - strasznie radosn min.
- Moe pan wpa na chwil na gr? - zapyta.
Pomylaa, e sypialnia wyglda dokadnie tak jak przed zbirk
na biednych zorganizowan przez ony dyplomatw, kiedy cae ko
zasane byo naszymi starymi ubraniami. Magnus, kochanie, czy ty
naprawd musisz mie a trzy dziurawe swetry?". Ubrania leay na
krzesach, na toaletce, na wieszaku na rczniki: mj letni blezerek,

ktrego nie miaam na sobie od Berlina, z lustra nad toaletk zwiesza


si smoking Magnusa, jakby to bya jego ju wyprawiona skra. Na
pododze nic nie leao, bo nie byo podogi. Fergus i Georgie
wynieli dywan, zerwali wikszo klepek, zostawiajc ich tylko tyle,
by byo po czym chodzi, i uoyli je w rwne sterty pod oknem.
Rozebrali na czci lampki znad ka, szafki nocne, telefon i radio z
budzikiem. W azience te zerwali podog, obmurowanie wanny,
apteczk i drzwiczki na strych, na ktrym w ostatnie wita Tom
ukrywa si podczas gry w morderstwo i o mao nie umar ze strachu,
e jest taki dzielny. Przy umywalce Georgie wanie przegldaa
rzeczy Mary.
- Dla nich to, co twoje, jest jego, i na odwrt - powiedzia
Brotherhood, gdy zagldali do rodka przez pozbawione drzwi drzwi.
- Dla nich nie ma jego", jej".
- Dla ciebie te.
Sypialnia Toma bya po drugiej stronie korytarza. Na ku lea
wieccy superman, obok trzydzieci smerfw i trzy tygryski.
Pod cian sta zoony st na mapy jej ojca. Skrzyni na
zabawki przecignito na rodek pokoju, by odsoni marmurowy
kominek. Bardzo adny kominek; ci z dziau mieszkaniowego chcieli
go zamurowa, eby nie byo przecigw, ale Magnus nie pozwoli.
Kupi za to t skrzyni, ktr zastawi otwr, ale nie obramowanie,
eby Tom te mia w pokoju kawaek starego Wiednia. Teraz kominek
znw sta otworem. Georgie klczaa przed nim po dziewczcemu w
swym modnym kombinezonie partyzanckim za pidziesit gwinei. A
przed Georgie leao biae pudeko po butach z otwartym wieczkiem.
W pudeku leao kilka zawinitek, jedno wiksze, inne mniejsze.
- Znalelimy to na pce nad paleniskiem, prosz pana zameldowa Fergus. - Tam gdzie przewd z tego kominka czy si z
gwnym kominem.
- Ani odrobiny kurzu - dodaa Georgie.
- Wystarczy sign i ju - powiedzia Fergus. - Bardzo
wygodnie.
- Jak ju si ma troch wprawy, nawet nie trzeba za bardzo
odsuwa tej skrzyni - powiedziaa Georgie.
- Widziaa to kiedy? - zapyta Brotherhood.
- To na pewno Toma - odpara Mary. - Dzieci zawsze lubi mie
tajne skrytki.

- Widziaa to kiedy? - powtrzy Brotherhood. - Nie.


- Wiesz, co jest w rodku?
- A skd, skoro nigdy tego nie widziaam?
- Nic prostszego.
Brotherhood nie pochyli si; wycign tylko rce. Georgie
podaa mu pudeko, on za postawi je na stole, przy ktrym Tom
bawi si spirografem, klockami lego, i przy ktrym rysowa w kko
niemieckie samoloty, zestrzeliwane na angielskim niebie na tle
zachodu soca i wesoo machajcej rodziny. Brotherhood wycign
najpierw najwiksze zawinitko. Patrzyli, jak prbuje je rozwiza,
ale potem zmieni zdanie.
- Lepiej ty - powiedzia do Georgie. - Zawsze kobiece paluszki...
Jest jedn z jego kochanek, zorientowaa si nagle Mary. Dziwia
si sama sobie, e wczeniej na to nie wpada.
Georgie podniosa si elegancko, najpierw jedna nka, potem
druga, i odgarnwszy wosy za uszy, uja w swe kobiece paluszki
kawaki przecierada, zabranego kiedy przez Magnusa, jak twierdzi,
do auta. Po chwili spod materiau ukaza si profesjonalnie
wygldajcy aparat fotograficzny z profesjonalnie wygldajcym
uchwytem. I jeszcze co, co wygldao jak luneta, a do czego po
rozcigniciu przykrcao si aparat obiektywem w d, eby z tej
samej wysokoci robi zdjcia dokumentw rozoonych na stole do
map po teciu. I jeszcze wiele filmw, obiektyww, filtrw, piercieni
i innego sprztu, ktrego nie potrafia od razu zidentyfikowa. Pod
nimi bloczek mikkiego papieru z ponumerowanymi kolumnami na
pierwszym arkuszu i szczelnie oprawionymi w gum bokami, tak by
wida byo tylko pierwsz stron. Mary znaa ten papier, uywaa go
w Berlinie: po podsuniciu zapaki natychmiast rozpada si na proch.
Bloczek by zuyty do poowy. Z kolei pod bloczkiem lea stary
wojskowy notatnik z tekturow okadk, oznaczon W.D. Property"
jako wasno Ministerstwa Obrony, skadajcy si z niezapisanych
kartek w lini z podego papieru czasw wojny. Kiedy Brotherhood
przerzuca kartki, znalaz midzy nimi dwa bardzo stare zasuszone
kwiatki, moe rumianki, ale raczej stokrotki. Mary nie bya do koca
pewna, zreszt w tym momencie krzyczaa ju:
- No przecie to firmowe! Przecie to dla ciebie!
- Oczywicie, oczywicie. Powiem Nigelowi. Nie ma sprawy.

- Przecie to, e mi o tym nie powiedzia, wcale jeszcze nie


znaczy, e jest nie w porzdku! To po to, gdyby mia w domu
dokumenty! Na weekend! - A potem, zorientowawszy si, co
powiedziaa: - To znaczy, gdyby jaki kontakt przynis mu
dokumenty, ty idioto! Albo Grant, i gdyby Magnus musia je szybko
opracowa! Co w tym takiego dziwnego?
Fergus prbowa palcami papier w bloczku, obraca na wszystkie
strony, podstawia pod snop wiata lampy Toma przywiezionej z
Anglii.
- Szczerze mwic, prosz pana, to chyba czeski papier - rzek,
wci trzymajc bloczek pod wiatem. - Moe rosyjski, ale raczej
czeski. No tak - powiedzia z satysfakcj, gdy jego oko zauwayo
jaki niewidoczny szczeg na gumowych bokach bloczka. - Tak jest,
czeski. To znaczy, tylko tam go robi, kto go rozprowadza, to ju inna
sprawa. Szczeglnie teraz.
Brotherhooda bardziej zaciekawiy zasuszone kwiatki. Uoy je
sobie na doni i wpatrywa si w nie, jakby chcia z nich przepowiada
przyszo.
- Co mi si zdaje, Mary, e jeste niegrzeczna - stwierdzi
dobitnie. - Co mi si zdaje, e wiesz znacznie wicej, ni mi
powiedziaa. I myl, e on wcale nie jest ani w Irlandii, ani na
Bahamach, e to tylko zasona dymna. Wydaje mi si, e on te jest
niegrzeczny, i tylko si zastanawiam, czy oboje jestecie niegrzeczni,
czy tylko on.
Nie wytrzymaa. Wrzasna: Ty winio!" i zamachna si na
niego otwart doni, ale si zasoni. Otoczy j ramieniem i unis j
nad ziemi. Zataszczy j na drugi koniec korytarza do pokoju pani
Bauer, jedynego, ktrego na razie nie rozbebeszyli. Rzuci j na ko
i szybko cign jej buty, dokadnie tak jak to robi w tej obrzydliwej
melinie, gdzie chodzi si pieprzy. Zawin j w kodr jak w kaftan
bezpieczestwa i pooy si na niej, a przestaa si wyrywa.
Georgie i Fergus stali w drzwiach i patrzyli. Lecz, co najdziwniejsze,
podczas tego mocowania si Jack Brotherhood ani na chwil nie
puci z lewej doni dwch zasuszonych kwiatkw. Trzyma je dalej,
nawet gdy po raz kolejny rozleg si dzwonek, zwiastujcy swym
jednym, przecigym dwikiem nadejcie kogo naprawd wanego.

Rozdzia 4
By nie zatraci si w pisaniu, Pym napisa sobie na osobnej kartce
papieru, pisarz musi podchodzi do swego tematu z mioci, nawet
jeeli pisze o sobie.
ycie zaczo si wraz z Lippsie, Tom, a Lippsie pojawia si na
wiele lat przed tob czy kimkolwiek innym i na dugo przed
osigniciem przez Pyma tego, co w Firmie nazywaj gotowoci do
maestwa". Z czasw sprzed Lippsie Pym pamita tylko bezcelow
tuaczk po rnych domach i duo krzyku. A kiedy pojawia si,
wszystko zaczo nagle i nieubaganie pyn w jednym kierunku,
jemu za pozostawao tylko tkwi w odzi i da si nie prdowi. Ten
wesoy strumie pyn od Lippsie do Stokrotki, od Ricka do Jacka,
cho po drodze wi si i dzieli. Od niej zaczo si zreszt nie tylko
ycie, ale i mier, bo tym, co tak naprawd pchno go w w nurt,
bya mier Lippsie, cho nawet nie widzia jej zwok. Wystarczyo,
e wtedy, na szkolnym podwrku, zobaczyli je inni, i Pym odby ca
sw podr, majc przed oczami ten wyimaginowany widok. Nasz
chopczyna przechodzi wwczas przez okres niepewnoci i
egocentryzmu; std jego podejrzenie, e skoro nie widzia jej mierci,
moe wcale nie umara, tylko udaje. Albo e jej mier jest kar dla
niego za wzicie udziau w zabiciu wiewirki w pustym basenie.
Myliwych poprowadzi zezowaty nauczyciel matematyki przezywany
Kruk Corbo. Gdy wiewirka zostaa ju zapdzona do basenu, Corbo
posia tam trzech chopcw uzbrojonych w kije hokejowe. Pym by
jednym z nich. No, Pymciu, przy jej!", zachca Corbo. Pym
zobaczy, e skatowane zwierztko niezdarnie podskakuje w jego
stron, przestraszy si widoku cierpienia i uderzy z caej siy, silniej,
ni chcia. Zobaczy, e wiewirka zatacza uk, lduje pod nogami
innego hokeisty i przestaje si rusza. Zuch Pymcio! Pikny strza!
Nastpnym razem zrb tak ze szkopem!".
Wedug innej wersji caa sprawa moga by zoliw mistyfikacj
bandy Sefton Boyda - to zawsze byo moliwe. Z braku naocznego
widoku Pym zadowoli si wic namiastk, nim w szkole ucich gwar
wywoany tym wydarzeniem, z chaotycznych opisw innych
wytworzy sobie wasne wyobraenie. Lippsie leaa bokiem na
pytach podwrka, tak jakby biega, z praw rk wycignit do mety
i jedn nog wykrzywion w przeciwn stron. Sefton Boyd, bo to on
dokona makabrycznego odkrycia i powiadomi dyrektora podczas

szkolnego niadania, twierdzi, e od chwili, gdy zobaczy bezwadn


stop, myla wrcz, e Lippsie naprawd biegnie. Pomyla, e robi
jakie specjalne wiczenie, rowerek nogami czy co takiego. Z kolei
krew wok jej gowy wzi za peleryn albo za rcznik, na ktrym si
pooya, dopki nie zauway, e opade licie kasztanowca lepi si i
nie odlatuj z wiatrem. Bliej nie podchodzi, bo ta cz podwrka
bya zakazana nawet dla szstoklasistw z powodu oberwanego dachu
u gry. I nie zwymiotowa, chwali si, bo my, Sefton Boydowie,
mamy mnstwo ziemi i duo polowaem z tat i jestem
przyzwyczajony do widoku krwi i bebechw. Pobieg za to schodami
dla szstakw do okna wiey, skd, jak potem powiedziaa policja,
wypada denatka" - musiaa si po co wychyli. A musiao to by
co wanego, bo miaa na sobie tylko koszul nocn, w ktrej w
dodatku przypedaowaa na rowerze w rodku nocy z odlegego o
ponad kilometr Zapasowego Domku. Jej rower, z pokrowcem w
szkock krat na siodeku, wci sta oparty o mietnik za kuchni.
Wedug Sefton Boyda, ktry teori sw opiera na stylu ycia
swego ojca, Lippsie bya pijana. Nie nazywa jej Lippsie, tylko
Shitlips, Gwniane Wargi, dowcipny kalambur wymylony przez jego
band od nazwiska Lippschitz. Z drugiej strony, od dawna ju
przebkiwa, e Shitlips jest pewnie niemieckim szpiegiem, a na wie
chodzi dawa znaki po zaciemnieniu, psze pana. Bo z okna wiey
wida ca dolin, czyli genialne miejsce, eby kierowa niemieckie
bombowce, psze pana. Sk w tym, e nie znaleziono przy niej
adnego rda wiata poza lampk od roweru, ta za tkwia na
swoim miejscu na kierownicy. Moe schowaa j w pochwie, ktr to
pochw Sefton Boyd widzia dokadnie, jak twierdzi, poniewa przy
upadku podara si koszula nocna.
Takie to opowieci kryy po szkole owego ranka. Przez ten czas
Pym stal na piknej drewnianej desce klozetowej w toalecie dla
nauczycieli, gdzie urzdzi sobie tymczasowe schronienie,
powstrzymywa oddech, czerwieni si i blad przed lustrem, usiujc
w swym kompletnym zdezorientowaniu dostosowa wyraz twarzy do
smutku, jaki rzeczywicie odczuwa. Wydobytym z kieszeni
szwajcarskim scyzorykiem odci sobie kawaek grzywki - taki
bezsensowny hod zoony zmarej - a potem nudzi si, odkrca i
zakrca kurki i mia nadziej, e wszyscy go szukaj. Gdzie Pym?
Pym uciek! Pym te nie yje! Ale Pym ani nie uciek, ani nie umar, a

w zamcie wywoanym przez lece na podwrku ciao Lippsie,


przyjazd pogotowia i policji nikt nikogo nie szuka, a ju na pewno nie
w toalecie dla nauczycieli, miejscu do tego stopnia zakazanym, e
nienawiedzanym nawet przez Sefton Boyda. Lekcje odwoano i kiedy
ju opanowano krzyki i gwar, kady mia spokojnie przej do swojej
sali i powtarza lekcje - chyba e, tak jak Pym, byo si w drugiej
klasie, ktrej sala miaa okna na podwrko: tej klasie zajcia
przeniesiono do sali do zaj plastycznych. Miecia si ona w starym
baraku po onierzach kanadyjskich; Lippsie uczya tam muzyki i
rysunku, prowadzia kko teatralne i wiczenia gimnastyczne dla
chopcw z paskostopiem. Tam te pisaa na maszynie i zajmowaa
si papierkow robot: zbieraniem czesnego, rachunkami szkoy,
zamawianiem takswek dla chopcw, ktrzy jedzili do wiejskiego
kocika na nauki przed bierzmowaniem, i w ogle, jak czsto w
przypadku takich osb, samodzielnym i przez nikogo niedocenianym
prowadzeniem szkoy. Ale i tam Pym nie mia wcale ochoty si
zjawi, cho czeka na niego niedokoczony model dorniera z drzewa
balsa, ktry wycina scyzorykiem, oraz niedopracowany plan
przepisania nikomu nieznanych wierszy z jakiej starej ksiki i
odczytania ich jako wasnych. On mia teraz inne zadanie: gdy tylko
znajdzie w sobie do odwagi, i gdy tylko nadarzy si odpowiednia
chwila, musi dosta si do Zapasowego Domku, w ktrym mieszka z
Lippsie i jedenastoma chopcami. Wiedzia, e zanim tam dotrze i
zanim zrobi co z listami, nie wolno mu nigdzie i, bo inaczej Rick
znowu pjdzie do wizienia.
Jego obecna sytuacja, to, jak si w niej znalaz, skd wiedzia, jak
postpi i jak wypeni sw pierwsz tajn misj - to wszystko
skadao si waciwie na cae jego dotychczasowe ycie, trwajce ju
od dziesiciu lat (w tym trzy semestry w szkole z internatem).
Nawet dzi prbowa przeledzi wpyw Lippsie na ycie Pyma
to jak ciga bdny ognik w klujcym gszczu. Perce Loft, rwnie
ju na tamtym wiecie, twierdzi wrcz, e nie istniaa, e bya, jak
twierdzi, mrzonk", wymysem, zmyleniem, niczym. Ale pan
mecenas Perce potrafiby przywali nosem w wie Eiffla, a mimo to
nazywa j mrzonk" - taki zawd. Przeczy wic jej istnieniu
pomimo wiadectwa Syda i innych, e to przecie on, Perce, pierwszy
mia z ni do czynienia, e to on, Perce, wprowadzi j na Rickowy
dwr w mrocznych wiekach przed narodzeniem Pyma. Nic dziwnego,

e pan Muspole, specjalista od ksig rachunkowych - i on przenis


si by na tamten wiat - potwierdza herezje Perce'a; sam tkwi w tym
wszystkim po uszy. Nawet Syd, ostatni yjcy wiadek, nie by tu zbyt
pomocny. Powiedzia tyle, e bya Niemk p na p", jak
artobliwie nazywano ydwki w jzyku londyskich cockneyw, z
Monachium, a moe z Wiednia. Bya samotna, uwielbiaa dzieci,
ciebie te uwielbiaa, may. Nie powiedzia, e uwielbiaa Ricka, bo to
byo na dworze przyjmowane jako co oczywistego. Bya licznotk, a
wedug panujcej na dworze etyki, po to wanie byy licznotki, eby
Rick robi im dobrze i by kpay si w jego glorii. Rick w swojej
dobroci kaza jej si uczy na sekretark, opowiada dalej Syd. Twoja
Dorothy te za Lippsie przepadaa i uczya j angielskiego - tu Syd
zwykle zamyka si w sobie i dodawa ju tylko, e szkoda, e tak to
si skoczyo, e to nauczka na przyszo, e moe tata za ostro z ni
postpowa, bo przecie nie bya taka jak ty. Tak, przyznawa, adna
bya. I miaa klas, ktrej innym, powiedzmy sobie szczerze, czsto
brakowao. I lubia si pomia - dopki nie przypominaa sobie o
rodzinie i o tym, co z ni zrobiy szkopy.
Moje wasne, prowadzone ukradkiem ledztwo te niewiele dao.
Kiedy ju byem w Firmie - zreszt nie tak dawno - szukaem w
rnych spisach osoby o nazwisku Lippschitz i imieniu Annie, ale nic
nie znalazem, nawet w rnych wersjach pisowni. Potem, ju w
Wiedniu, opowiedziaem jak bajeczk staremu Dinkelowi, te
szuka i te nic nie znalaz. Ani on, ani jego niemiecki odpowiednik w
Kolonii. Ani ladu.
Ale lad jej mam - niezatarty lad w mojej pamici. To wysoka,
ywa dziewczyna o mikkich wosach i wielkich przestraszonych
oczach, chodzca jakim takim szybkim, podskakujcym krokiem,
zawsze szybko, nigdy powoli. Pamitam te - musiao by to latem, na
wakacjach, w jednym z tych domw, w ktrych si ukrywalimy pamitam, jak bardziej ni czegokolwiek innego Pym pragn ujrze
j nag i jak powica cay wolny czas urzeczywistnieniu tego
marzenia. Co Lippsie musiaa prdzej czy pniej odgadn, bo
ktrego dnia po poudniu zaproponowaa, by wykpali si razem,
eby oszczdza gorc wod. Nawet zmierzya poziom wody wasn
doni, bo patrioci nigdy nie pozwalali sobie na wicej ni dwanacie
centymetrw, a Lippsie bya wielk patriotk. Pochylia si wic,
naga, i nie miaa nic przeciwko temu, e na ni patrz, gdy zanurza

do w wodzie, a potem j wyjmuje: No widzisz, Magnus", mwi,


pokazujc mi mokr, rozczapierzon do, teraz mamy pewno, e
nie pomagamy Niemcom".
Albo przynajmniej bardzo chc wierzy, e tak wanie byo, bo
cho staram si, do dzi nie mog sobie przypomnie, jak wygldaa.
Wiem za to, e w tym samym domu, a moe tylko w podobnym, jej
pokj by naprzeciw mojego, i e bya w nim jej tekturowa walizka i
oprawione w srebrne ramki zdjcia jej brodatego brata i powanych
sistr w czarnych kapeluszach. Siay na toaletce jak mae lnice
nagrobki. To w tym pokoju wrzeszczaa na Ricka i grozia mu, e woli
si zabi ni zosta zodziejk, a Rick wybucha zdrowym, dononym
miechem, ktry trwa duej ni trzeba i po ktrym wszystko znowu
byo w porzdku - a do nastpnego razu. I cho nie pamitam ani
jednej lekcji, musiaa uczy Pyma niemieckiego, bo wiele lat pniej,
kiedy zaj si tym jzykiem, zorientowa si, e posiada cay zasb
wiadomoci o niej: Aaron war mein Bruder - mein Vater war
Architekt, wszystko w tym samym czasie przeszym, do ktrego sama
ju wtedy naleaa. W jeszcze pniejszym okresie ycia zrozumia
te, e gdy nazywaa go swym Mnchlein, chodzio jej o mniszka", o
to, co pewien rycerz powiedzia Marcinowi Lutrowi: Krocz sw
drog, mniszku". Wtedy myla, e Mnchlein oznaczao mapk, jak
sobie dopowiedzia, mapk Ricka kataryniarza. Odkrycie to ogromnie
go podbudowao, ale tylko do momentu, gdy sobie uwiadomi, e
chodzio o to, e bdzie musia radzi sobie sam.
Wiem te, e bya z nami w raju, bo bez Lippsie nie byoby raju.
Rajem nazywalimy ziemi obiecan, czyli Londyn, gdzie Dorothy
nosia sweter z angorskiej weny do prasowania, a niebieski paszcz na
zakupy. To do tego raju uciekli po pospiesznym lubie Rick i Dorothy
- do tej wielkiej metropolii, gdzie kady moe zacz od nowa i gdzie
kady ma cudown przyszo. Tylko e z tamtych czasw nie
pamitam ani jednego dnia bez Lippsie, ktra pojawiaa si gdzie z
boku, ktra mwia mi, co dobre, a co ze, takim tonem, e nie miaem
nic przeciwko temu. Mieszkalimy w Gerrards Cross, na zachodnich
obrzeach Londynu, bentleyem jechao si do miasta godzin, a w
miecie by West End, gdzie Rick mia biuro, a w biurze wisiao na
cianie wielkie retuszowane zdjcie dziadka Thomasa z acuchem
burmistrzowskim na szyi. Rick przesiadywa w biurze do pna, co
byo bardzo w smak maemu Pymowi, bo wtedy mg wazi do ka

Dorothy i ogrzewa j - taka wydawaa si zawsze maa i zmarznita,


nawet dziecku. Lippsie czasem zostawaa z nami, czasem jedzia z
Rickiem do Londynu, aby si ksztaci i, jak si teraz domylam,
uzasadni swe istnienie w czasach, gdy gino tyle jej podobnych.
Do raju naleaa te seria lnicych koni wycigowych, zwanych
przez Syda niezwycizcami, i seria jeszcze bardziej lnicych
bentleyw, ktre, podobnie jak domy, wyczerpyway si tak szybko
jak kredyt, za ktry zostay kupione, i musiay by zamieniane w
ekscytujcym popiechu na jeszcze nowsze i jeszcze drosze modele.
Bentleye byy czasem tak cenne, e zajedano nimi za dom i
ukrywano w ogrdku za domem, by nie zbruka ich wzrok
niewiernych. Kiedy indziej Pym, siedzc na kolanach u Ricka, jedzi
nimi z prdkoci tysica kilometrw na godzin, po piaszczystych
drogach w trakcie budowy, wzdu ktrych cigny si rzdy
betoniarek, i trbi gbokim, basowym klaksonem na robotnikw, do
ktrych Rick woa: Jak si macie, chopcy?", i ktrych zaprasza
potem do domu na szampana. Lippsie siedziaa przy nas,
wyprostowana i nieprzystpna jak szofer, dopki Rick nie przemwi
do niej lub nie zaartowa. Wtedy umiech jej by jak soce w
wakacje i kochaa nas obu.
Rajem byo te St. Moritz, skd pochodziy szwajcarskie
scyzoryki, cho z jakiego powodu i bentleye, i te dwie zimy spdzone
w Szwajcarii zlewaj mi si w pamici w jedno. Do dzi, gdy tylko
poczuj zapach skrzanych siedze luksusowego samochodu,
natychmiast przenosz si z rozkosz do wielkich salonw
hotelowych w St. Moritz, do ktrych wiodo nas wtedy zamiowanie
Ricka do witowania. Kulm, Suvretta House, Grand - dla maego
Pyma byy jednym gigantycznym paacem, zmieniajcym tylko
sub, ale nie stay zestaw dworu Ricka: baznw, akrobatw,
doradcw i dokejw - bez nich prawie nigdzie si nie rusza. W dzie
portierzy Wosi dugimi miotami zmiatali nieg z butw kademu
wchodzcemu przez wahadowe drzwi. Wieczorami, gdy Rick wraz z
dworem ucztowa z miejscowymi licznotkami, a Dorothy bya zbyt
zmczona, Pym wdrowa, trzymajc si rki Lippsie, przez
zanieone uliczki, ciskajc w kieszeni scyzoryk i udajc przed
samym sob, e jest jakim rosyjskim ksiciem, ktry bdzie jej broni
przed kadym, kto zechciaby mia si z jej powagi. A rano, po
wczesnej pobudce, podkrada si na palcach ku schodom i patrzy

przez balustrad na swych poddanych, uwijajcych si na dole w holu,


upajajc si zapachem wypalonych cygar, perfum i wosku, lnicego
jak rosa na parkiecie, omiatanym dugimi pocigniciami miote. I tak
ju zawsze pachniay bentleye Ricka: licznotkami, woskiem
pszczelim, dymem cygar milionerw. I troch jeszcze chodem i
koskim ajnem, zapamitanymi z przejadek saniami przez mrony
las z Lippsie, gawdzc po niemiecku z wonic.
Po powrocie do Anglii rajem byy piramidy wypolerowanych
mandarynek w bibuce, rowe yrandole w jadalni, haaliwe
wyprawy na wycigi, gdzie pokazywao si nasze przepustki do l
dla wacicieli i patrzyo, jak przegrywali nasi niezwycizcy", i
maleki czarno - biay telewizor w wielkiej mahoniowej obudowie,
ktry przedstawia regaty na Tamizie przez chmury biaych kropek, a
kiedy ogldalimy Wielk Narodow, konie byy lak daleko, e Pym
si zastanawia, jak te one trafi do mety. Konie Ricka, niestety,
chyba zwykle nie trafiay, i dlatego wanie Syd nazywa je
niezwycizcami. I krykiet w ogrodzie z Sydem, ktry stawia sze
pensw, e wystarczy mu na Pyma sze rzutw. I boks z Morriem
Washingtonem, nadwornym ekspertem od walki wrcz, bo rozmawia
kiedy z Budem Flanaganem i ucisn do Joe Louisa. I wyciganie
pkoronwek z uszu przez pana Muspole'a, wielkiego ksigowego,
cho za nim akurat nie przepadaem, bo cigle zmusza mnie do
liczenia w pamici. I patrzenie, jak kostki cukru znikaj pod filcowym
kapeluszem Perce'a Lofta; jak w mgnieniu oka zmieniaj si w te jego
mrzonki". I gonitwy po ogrodzie na wykamizelkowanych barkach
dokejw, ktrzy zawsze nazywali si Billie, Jimmy, Gordon lub
Charlie. Dokeje robili magiczne sztuczki jak nikt w wiecie, czytali
moje komiksy i zostawiali mi swoje, gdy je ju przeczytali.
Lecz zawsze gdzie wrd tego korowodu dostrzegam Lippsie,
czasem jako matk, czasem jako sekretark, muzyczk, krykiecistk,
zawsze natomiast jako Pyma prywatn nauczycielk moralnoci,
rzucajc si na skraju boiska za wysoko wybit pik krykietow
wrd artobliwych okrzykw Achtung! i uwaga na klomby!". W
raju zdarzyo si te, e Rick strzeli now futbolwk wprost w
mod twarz Pyma, i byo to tak, jakby dosta tapicerk wszystkich
bentleyw naraz, t pdzc na zamanie karku skr. Kiedy si
ockn, Dorothy klczaa nad nim, zaciskajc w zbach chusteczk,
jczc: Och nie, Boe, nie", poniewa wszdzie byo peno krwi.

Pika tylko rozcia mu skr na czole, ale Dorothy upieraa si, e


nie, e na pewno caa gaka oczna wpada mu do gowy i e ju nigdy
nie uda si jej stamtd wycign. Biedactwo byo zbyt przeraone, by
otrze mu krew z twarzy, wic zastpia j Lippsie - Lippsie umiaa
zaj si mn tak, jak zajmowaa si rannymi zwierztami i ptakami.
Nie spotkaem ju potem kobiety, ktra miaaby rwnie czuy dotyk. I
teraz wydaje mi si, e tym wanie byem dla niej: stworzeniem,
ktrego mona byo dotyka, chroni i pieci, gdy zabrano jej
wszystko inne. Byem jej namiastk wiary, nadziei i mioci w
pozacanej klatce, w ktrej trzyma j Rick.
W raju, gdy tylko by Rick, nigdy nie zapadaa noc; chodzia spa
tylko Dorothy, samozwacza pica Krlewna tego dworu. Pym mg
o dowolnej porze docza do towarzystwa, a byli tam wszyscy: Rick,
Syd, Morrie Washington, Perce Loft, pan Muspole, Lippsie i dokeje.
Wszyscy leeli na pododze wrd stert banknotw, przypatrujc si,
jak kulka podskakuje po blaszanych ciankach kka ruletki. Ze ciany
spoziera na to wszystko stary Thomas Pym w stroju urzdowym - z
tego wnioskuj, e jego portret musia wisie w kadym z kolejnych
domw. Widz, jak taczymy przy gramofonie albo miejemy si do
rozpuku z dowcipw znacznie wykraczajcych poza intelektualny
horyzont Pyma. Pym jednak mia si goniej od innych, bo ju
wtedy uczy si sprawia innym przyjemno - przypodoba si im
miesznym gosem, postpkami, anegdotkami. W raju panowaa
oglna i wzajemna mio, bo kiedy Pym zasta Lippsie na kolanach
Ricka; kiedy indziej Rick taczy z ni policzek przy policzku,
trzymajc w zbach cygaro i nucc z zamknitymi oczyma Tango
milonga. Szkoda tylko, e Dorothy znowu bya zbyt zmczona, by
woy szlafrok z falbankami, ktry kupi jej Rick - dla Dorothy
rowy, biay dla Lippsie - i zej na d, aby troch si zabawi. A
im goniej Rick krzycza na ni, by zesza, tym mocniej Dorothy
spaa, co zauway Pym, wysany przez Ricka z poleceniem
namwienia jej na doczenie do towarzystwa. Zapuka do drzwi i nic.
Na palcach podszed do ka i wytar jej twarz z czego, co na
pierwszy rzut oka wygldao jak pajczyna. Najpierw szepta, potem
sprbowa woa, ale nic to nie dao. Wrci na d i zameldowa, e
Dorothy pacze przez sen. Ale rano wszystko znowu byo w porzdku,
bo caa trjka, z Rickiem w rodku, znalaza si w jednym ku.
Pymowi pozwolono wcisn si obok Lippsie, podczas gdy Dorothy

posza do kuchni zrobi grzanki. Lippsie z powag przytulaa do


siebie Pyma. Miaa zakopotan, powan min, ktr, jak si teraz
domylam, chciaa mi da do zrozumienia, e wstydzi si saboci,
zalepienia, i e chce si z tego oczyci swoj trosk o mnie.
Zdarzao si w raju, e Rick wrzeszcza, ale nie na Pyma. Na
mnie nigdy nie podnis gosu; i bez tego trzyma wszystko elazn
si swej woli i inn, jeszcze potniejsz si - mioci. Wrzeszcza
na Dorothy, grozi jej, wymusza na niej rne niezrozumiae dla
Pyma rzeczy. Nie raz i nie dwa zacign j do telefonu i kaza jej
rozmawia z rnymi ludmi: z wujem Makepeace'em, ze
sklepikarzami i z rnymi innymi ludmi, ktrzy w ten czy inny
sposb nam zagraali. Tylko Dorothy moga ich uspokoi, bo Lippsie
zawsze odmawiaa, zreszt miaa nie najlepszy akcent. Wydaje mi si
teraz, e to wanie wtedy Pym usysza po raz pierwszy nazwisko
Wentworth, bo pamitam, jak Dorothy ciskaa dla otuchy moj do,
tumaczc jakiej pani Wentworth, e wszystko bdzie spacone, jeeli
tylko przestanie nas tak okropnie naciska. Dlatego te nazwisko to
bardzo wczenie zaczo kojarzy si Pymowi z czym niemiym, by
wreszcie sta si synonimem strachu i Sdu Ostatecznego.
- Kto to jest Wentworth? - Pym zapyta kiedy Lippsie i ten
jeden, jedyny raz kazaa mu by cicho.
I pamitam jeszcze, e Dorothy znaa imiona wszystkich
telefonistek, i czym si zajmowa m czy narzeczony kadej z nich, i
gdzie ich dzieci chodz do szkoy, bo gdy siedzc sama z Pymem,
trzsa si z zimna pod swym swetrem z angorskiej weny, podnosia
suchawk biaego telefonu i ucinaa sobie pogawdk z telefonistk,
najwyraniej znajdujc pocieszenie w wiecie bezcielesnych gosw.
Rick wrzeszcza te na Lippsie, gdy ta mu si sprzeciwiaa; chyba
sprzeciwiaa mu si coraz czciej, gdy robiem si coraz starszy. A
czasem wrzeszcza na Dorothy i na Lippsie naraz, doprowadzajc je
obie rwnoczenie do paczu, po czym godzili si wszyscy w wielkim
maeskim ou, w ktrym Rick jad grzanki i kapa masem na
row pociel. Ale Pyma nie krzywdzi nikt, i jego nikt nie
doprowadza do paczu. Wydaje mi si, e ju wtedy Pym zdawa
sobie spraw, e Rick porwnuje swoje zwizki z kobietami do swego
zwizku z Pymem, i e kobiety le wychodziy w tym porwnaniu.
Czasem Rick bra Dorothy i Lippsie na ywy. Sam wkada czarny
frak i biay krawat, ale Dorothy i Lippsie przebieray si za chopcw

z pantomimy; kada, trzymajc si innej rki Ricka, unikaa


rwnoczenie wzroku drugiej.
Upadek nastpi w ciemnoci. Od pewnego czasu co czsto si
przeprowadzalimy, i to zdaje si do coraz wspanialszych domostw.
Tego akurat dnia miejscem akcji by dworek na wzgrzu, a czasem
akcji - czarne zimowe popoudnie na par dni przed Boym
Narodzeniem. Pym robi z Lippsie papierowe ozdoby na choink;
odczuwam dziwn pewno, e gdyby kiedykolwiek udao mi si
odnale to miejsce - jeeli akurat nie postawiono tam blokowiska
albo nie przeprowadzono autostrady - nasze dekoracje wisiayby tam
nadal, tak jak je zostawilimy, nasze gwiazdy Dawida i gwiazdy
betlejemskie - Lippsie nauczya mnie wietnie je rozrnia - lnice
w wielkich pustych pokojach. Najpierw zgasy wiata w pokoju
Pyma, potem zacz dogasa elektryczny kominek, potem przestaa
dziaa nowo kupiona kolejka elektryczna Hornby, potem wreszcie
Lippsie jako tak krzykna i znikna. Pym zszed na d i otworzy
orzechowe drzwiczki najnowszego nabytku Ricka, luksusowego
barku. Lustrzane cianki wewntrz nie chciay si zawieci, a
pozytywka odegra Tango milonga.
I nagle jedyn rzecz, ktra jeszcze dziaaa w caym domu, byy
miedziane obciniki zegara z barometrem. Pym pobieg do kuchni.
Nie zasta tam jednak ani kucharci, ani ogrodnika, pana Roleya,
ktrego dzieci podkraday Pymowe zabawki, ale nie mona im byo
mie tego za ze, bo nie poszczcio im si w yciu tak jak jemu.
Pobieg z powrotem na gr, a poniewa zrobio mu si bardzo zimno,
dokona szybkiego rozpoznania dugich korytarzy, woajc Lippsie ale bez skutku. Wyjrza do ogrodu przez okrgy witra na klatce
schodowej i zobaczy tam dwa czarne samochody, policyjne
wolseleye. Za kierownic kadego z nich siedzia policyjny kierowca
w spiczastej czapce. Wok samochodw stali mczyni w
brzowych paszczach nieprzemakalnych, rozmawiajc z panem
Roleyem. Bya tam te kucharcia: skrcaa chusteczk i zaamywaa
rce, dokadnie jak dama z rewii Crazy Gang, na ktr Rick zabra
cay dwr niespena tydzie wczeniej. Teraz wiem, e znalazszy si
w obleniu, naley przenosi si na coraz wysze pitra, i pewnie
dlatego reakcj Pyma bya ucieczka wskimi schodami na strych. Tam
zasta Ricka, ktry uwija si gorczkowo wrd porozrzucanych po
pododze papierw i akt, adujc je byle jak do starej, podniszczonej,

zielonej szafki na dokumenty, ktrej do tej pory Pymowi nie udao si


odkry, mimo licznych wypraw badawczych po nowym domu.
- Nie ma prdu, Lippsie si boi, przyjechaa policja i aresztuje w
ogrodzie pana Roleya - zameldowa jednym tchem Pym.
Powtrzy to kilka razy, coraz goniej, ale Rick nie sysza, tylko
gania midzy stert papierw a szafk, napeniajc szuflady. Pym
podszed wic i uderzy go pici w rami, tak mocno, jak tylko
mg, w t mikk cz tu nad stalow sprynk, ktr nosi, by
prostowaa mu rkaw jedwabnej koszuli. Rick okrci si na picie i
ju cofn do do ciosu, a twarz mia tak jak pan Roley, gdy po raz
ostatni zamierza si siekier w pniak: czerwon, napit, mokr.
Przykucn i grubymi domi o zczonych palcach chwyci Pyma za
ramiona. Pym bardziej ni zamachu przestraszy si wanie tej twarzy
- bo oczy Ricka byy przestraszone i zapakane, cho reszta twarzy o
tym nie wiedziaa, a gos mia jak zwykle miy i wity.
- eby ju nigdy mnie nie uderzy, synu. Kiedy pjd na sd, tak
jak my wszyscy, Bg bdzie mnie sdzi z tego, jak ci traktowaem,
ju ty si nie bj.
- Czemu przyjechaa policja? - zapyta Pym.
- Twj stary ma chwilowy problem z pynnoci finansow. A
teraz pu mnie do schowka i otwrz mi drzwi, jak ci prosz.
Szybko.
Schowek by w kcie za stert starych ubra i innych rupieci.
Pymowi udao si jako dotrze do niego i otworzy drzwi. Rick
zatrzaskiwa tymczasem szuflady szafki. Przekrci klucz w zamku,
chwyci Pyma za rk i wsadzi klucz gboko do kieszeni chopca,
tak maej, e mieci si tam tylko klucz i maa torebka cukierkw.
- Dasz to panu Muspole'owi, syszysz, synu? Tylko jemu,
nikomu wicej. I pokaesz mu, gdzie jest szafka. Kochasz swojego
starego?
- Tak.
- No.
Pym, napuszony jak wartownik, przytrzyma drzwi, gdy Rick
przesuwa szafk do schowka. Potem Rick wrzuci tam jeszcze
mnstwo rupieci. Szafka znikna.
- Widziae, gdzie j schowaem?
- Tak.
- Zamykaj drzwi.

Pym usucha, po czym z wypit piersi pomaszerowa na d,


bo chcia jeszcze raz popatrzy na samochody policyjne. W kuchni
staa Dorothy w nowym futrze i nowych puszystych bamboszach,
podgrzewaa puszk zupy pomidorowej. Na ustach utworzya si jej
baka ze liny, jak u ludzi, ktrym tak zaparo dech, e nie mog
wykrztusi ani sowa. Pym nienawidzi zupy pomidorowej, podobnie
jak Rick.
- Rick naprawia wod - oznajmi z godnoci, by dochowa
tajemnicy, bo tylko w ten sposb mg zrozumie wzmiank Ricka o
pynnoci. Jeszcze goniej nawoujc Lippsie, popdzi korytarzem,
gdzie zderzy si z dwoma policjantami, uginajcymi si pod ciarem
wielkiego biurka, z ktrego korzysta Rick, kiedy pracowa w domu.
- To taty - powiedzia gronie, kadc do do kieszeni, w ktrej
mia klucz.
Pamitam tylko pierwszego z policjantw. By dobrotliwy, mia
siwe wsy jak dziadek Pym i by wyszy ni Pan Bg.
- No c, chopcze, teraz niestety to ju nasze. Moesz nam
przytrzyma te drzwi? Uwaaj na palce.
Pym, nadworny odwierny, uczyni, o co go proszono.
- Tata ma jeszcze jakie inne biurka, co? - zapyta wysoki
policjant.
- Nie.
- A szafki? Co, w czym trzyma papiery?
- Wszystkie papiery s tu - powiedzia Pym, stanowczo
wskazujc biurko i wci ciskajc ukryty w kieszeni klucz.
- Macie tu jaki sznur?
- Nie wiem.
- Wiesz.
- W stajni. Na takim duym haku na siodo, obok nowej kosiarki.
Pan Roley mwi na to postronek".
- Jak si nazywasz?
- Magnus. Gdzie jest Lippsie?
- Kto to jest Lippsie?
- Taka pani.
- Pracuje u twojego taty?
- Nie.
- No, Magnus, skocze po ten sznur, dobrze? Zabieramy twojego
tat na patny urlop i musimy mie te papiery.

Pym popdzi do szopy po drugiej stronie posiadoci, midzy


wybiegiem dla koni a domkiem pana Roleya. Bya tam pka, na niej
zielona puszka po herbacie, w ktrej pan Roley trzyma gwodzie.
Pym schowa w niej klucz, powtarzajc w duchu: zielona puszka,
zielona szafka. Gdy wrci z postronkiem, Rick sta ju midzy
panami w brzowych paszczach. Doskonale pamitam ten widok Rick, tak blady, e nie pomgby mu aden urlop, przypomina mi
wzrokiem, e mam by mu wierny; wysoki policjant pozwala mi
pobawi si sw pask czapk i przycisn guzik, po ktrym spod
maski wolseleya rozlega si dzwonek; Dorothy wyglda tak, jakby
urlop mia si przyda jej jeszcze bardziej ni Rickowi. Zapaa ju
oddech, ale stoi bez ruchu jak posg, biae donie trzyma zoone na
futrze.
Pami to wielka kusicielka, Tom. Wyobra sobie tak scen:
maa grupka osb, zimowy dzie, witeczna atmosfera, sznurek
wolseleyw odjeda wyboist drog, ktr Pym tak czsto patrolowa
z nowym szeciostrzaowcem od Harrodsa w doni. Na ostatnim
samochodzie koysze si lekko biurko Ricka, przytroczone
postronkiem ze stajni. Wszyscy w bezruchu spogldaj za konwojem,
dopki nie zniknie w tunelu drzew, unoszc Bg wie gdzie naszego
Jedynego ywiciela. Pani Roley szlocha, kucharcia ryczy po
irlandzku, matka przyciska do piersi gwk Pyma, tysic skrzypiec
gra Czy powrcisz do nas znw, rzewn szkock ballad - z tej
cytryny mgbym wycisn dowoln ilo patosu. Jednak tak
naprawd jest zupenie inaczej: wraz z odjazdem Ricka Pym odczu
przede wszystkim wielki spokj. Poczu si rzeki i uwolniony od
przygniatajcego go ciaru. Patrzy z niepokojem za odjedajcymi
samochodami, za biurkiem na ostatnim z nich, ale niepokoi si tylko
o to, e Rick moe jeszcze namwi ich, by zawrcili. I gdy tak
patrzy, z lasu przylegajcego do posiadoci wynurzya si Lippsie w
chustce na gowie, uginajca si pod ciarem tekturowej walizki
zawierajcej wszystko, co na tym wiecie posiadaa. Jej widok
rozwcieczy Pyma jeszcze bardziej ni widok Dorothy
przyrzdzajcej zup pomidorow. Schowaa si, zarzuca jej w
sekretnym dialogu, ktry bezustannie z ni prowadzi, tak si baa, e
schowaa si w lesie i omina ci taka wietna zabawa. Oczywicie
wtedy nie mogem wiedzie tego, co wiem teraz: e Lippsie zdya
si ju w swym yciu napatrze, jak zabieraj ludzi, na przykad jej

brata, Aarona, i jej ojca architekta. Ale Pym, podobnie jak reszta
wiata, mao przejmowa si w tamtych czasach pogromami i potrafi
jedynie ywi gbok uraz do mioci swego ycia, e w tej
historycznej chwili nie stana na wysokoci zadania.
Wieczorem przyby Muspole. Podjecha do bocznych drzwi,
przywiz nam gotowan kur, placek z rabarbarem i gstym kremem
oraz termos gorcej herbaty. Powiedzia nam, e ju wszystko
pozaatwia, e jutro ju bdzie dobrze. Pym chcia porozmawia z
nim na osobnoci, wic powiedzia: Chod, poka ci kolejk", a
Dorothy zaraz zacza paka, bo komornicy zdyli ju stoczy waln
bitw z miejscowymi sklepikarzami o zajcie mienia i kolejka posza
na pierwszy ogie. Ale pan Muspole i tak poszed z Pymem. Pym
zabra go do szopy i wrczy mu klucz, potem na strych, gdzie ujawni
mu sw tajemnic.
I znowu wszyscy patrzyli, jak pan Roley i pan Muspole mcz si
i poc, adujc szafk z dokumentami na auto Muspole'a. I znw
machali na poegnanie, tym razem panu Muspole'owi, gdy ten
odjeda w swym kapeluszu w sin dal.
Skoro ju zdarzy si upadek, musia nastpi pobyt w czycu, a
w czycu nie byo Lippsie - chyba usiowaa odzwyczai si ode
mnie, uywajc jako pretekstu nieobecnoci Ricka. W czycu
odbywaem wic pokut z Dorothy, Tom, a czyciec znajdowa si tu
niedaleko, za gr - autobusem Ricka byoby to zapewne tylko kilka
przystankw - cho teraz nie jest tam ju tak le, odkd zbudowano
osiedle domkw letniskowych. Czycem bya wic ta sama lesista
dolinka, pena rozpadlin, skarp i wawrzynu, w ktrej poczto Pyma,
czerwone, smagane wiatrem plae bez sezonu, skrzypice hutawki i
podmoke piaskownice, zamknite w dzie wity, a dla Pyma i w dni
powszednie. Czycem by wielki, smutny dom Makepeace'a
Watermastera, Glades, gdzie w suche dni Pymowi nie wolno byo
wychodzi poza otoczony murem sad, a w deszczowe wchodzi na
pokoje. Czycem bya witynia, z ktrej kart historii dawno
wymazano ju Chopcw z Wieczorwki i przeraajce kazania
Makepeace'a Watermastera, i kazania pastora Philpotta, i kazania
wszystkich cio, wujkw i miejscowych filozofw, poruszonych nie
do ez, lecz do sw upadkiem Ricka i znajdujcych atw ofiar w
osobie modego kryminalisty.

W czycu nie byo barkw, telewizorw, dokejw, bentleyw


czy niezwycizcw; serwowano tam nie grzanki z masem, tylko
chleb z margaryn. Kiedy piewalimy, zawodzilimy Wisi na krzyu,
a nie Tango milonga czy niemieckie pieni romantyczne z repertuaru
Lippsie. Zdjcia z tych czasw ukazuj umiechnite, zbate, cakiem
wyronite i niele prezentujce si dziecko, nieco jednak
przygarbione, jakby od mieszkania pod zbyt niskim sufitem.
Wszystkie s nieostre, sprawiaj wraenie, jakby byy zrobione
ukradkiem, i usiuj kocha je tylko dlatego, e musiaa robi je
Dorothy - cho przecie Pym tskni za Lippsie. Na niektrych z nich
dziecko cignie za rk t akurat z cio, ktra si nim zajmuje,
zapewne prbujc j przekona, by sobie gdzie poszli. Na jednym ma
na rkach za due biae rkawiczki, wic albo miao chorob skry,
albo Makepeace ba si, e mu zabrudzi meble. A moe zamierzao
zosta kelnerem.
Ciocie, wszystkie ogromne, wszystkie odziane w ten sam
skromny mundurek, wszystkie tak bardzo maj w sobie co ze
straniczek wiziennych, e zastanawiam si, czy Makepeace nie bra
ich z agencji specjalizujcej si w opiece nad modocianymi
przestpcami. Jedna ma nawet na biucie medal przypominajcy
hitlerowski elazny Krzy. Wcale nie chc przy tym powiedzie, e
brak w nich ciepa, wrcz przeciwnie - ich umiechy rozwietla
pobony optymizm. Mimo to jest co takiego w ich wzroku, co kae
mi domyla si penej czujnoci na wypadek ujawnienia si u ich
podopiecznego wrodzonej skonnoci do zbrodni. Lippsie nie byo, a
moja biedna Dorothy, jedyna towarzyszka niewoli w mrocznym
tylnym skrzydle, w ktrym zamknito j wraz z Pymem, bya jeszcze
bardziej bezuyteczna ni przedtem. Gdy go bito, Dorothy opatrywaa
sice, ale nigdy nie kwestionowaa susznoci kary. Gdy zakadano
mu habice pieluchy za moczenie ka, Dorothy staraa si, by nie
pi po poudniu. A gdy cakowicie pozbawiano go podwieczorku,
Dorothy ukrywaa dla niego par ciasteczek, ktre potem podawaa
mu po jednym przez niewidzialne kraty, gdy zostali sami w swym
pokoiku na pitrze. W raju, gdy trafi si dobry dzie, Pym i Dorothy
czasem nawet pomiali si razem - teraz przytaczajca atmosfera
domu ogarna j bez reszty. Z kadym dniem coraz hardziej
zamykaa si w sobie i cho opowiada jej najmieszniejsze kaway,
jakie zna, cho urzdza jej najlepsze przedstawienia i rysowa dla

niej, jak tylko umia najpikniej, nic nie mogo na duej wywoa jej
umiechu. Noc jczaa, zgrzytaa zbami, a gdy zapalaa wiato,
Pym te budzi si, lea obok niej, myla o Lippsie i przyglda si,
jak Dorothy, nie mruc oczu, wpatruje si w papierow gwiazdk
betlejemsk, ktra suya im za abaur lampki nocnej.
Gdyby Dorothy umieraa, Pym bez wtpienia zajmowaby si ni
tak dugo, jak by byo trzeba. Ale poniewa nie umieraa, ywi do
niej tylko al. Wkrtce mia jej ju serdecznie do; zastanawia si,
czy przypadkiem to nie ona powinna bya pojecha na urlop, czy to
nie Lippsie jest jego prawdziw mam, i e w ogle popeni jaki
straszliwy bd, i e dlatego to wszystko. Kiedy wojna wybucha,
Dorothy nie pocieszya si nawet t doskona wieci. Makepeace
wczy radio, w ktrym Pym usysza, jak kto bardzo uroczystym
gosem tumaczy, e zrobi wszystko, by do tego nie doszo.
Makepeace wyczy radio, a pastor Philpott, ktry akurat przyszed
na podwieczorek, zapyta aonie, gdzie, ach gdzie bdzie pole
bitwy? Makepeace odpar bez zmruenia oka, e to zaley od Boga.
Pym, nie mogc zapanowa nad podnieceniem, tym razem omieli si
poda w wtpliwo jego sowa.
- Ale wujku, jeli to od Boga zaley, gdzie bdzie pole bitwy, to
czemu w ogle dopuszcza do bitwy? Bo jej chce. Przecie by mg nie
dopuci. Ale On nie chce! - I do dzi dnia nie wiem, co Makepeace
uzna za wikszy grzech: kwestionowanie jego wasnych sw czy
wyrokw boskich. Zreszt rozwizanie byo i tak takie samo: zostawi
smarkacza o chlebie i wodzie jak jego ojca.
Jednak najstraszliwszym potworem w Glades by nie gumowaty
wuj Makepeace z rowymi uszkami, lecz zwariowana ciotka Nell w
czerwonych okularach, ktra gonia za Pymem bez powodu,
wymachujc lask i nazywajc go swym kanareczkiem" z powodu
tego swetra, jaki Dorothy udao si, popakujc, wydzierga mu na
drutach. Ciotka Nell miaa dwie laski, bia, eby lepiej widzie, i
brzow, eby lepiej chodzi. Widziaa zreszt wietnie, chyba e
miaa przy sobie bia lask.
- Ju wiem, czemu ciocia Nell tak si chwieje - powiedzia
kiedy Pym do Dorothy w nadziei, e j to rozbawi. - Podejrzaem, e
w szklarni ma ukryt butelk.
Dorothy nie tylko si nie umiechna, ale wrcz przerazia si i
kazaa mu obieca, e ju nigdy nie powie nic takiego. Tumaczya, e

ciocia Nell jest chora, e jej choroba to tajemnica i e w tajemnicy


bierze na to lekarstwo, i e nikt nie moe si dowiedzie, bo jak kto
si dowie, to ciocia umrze i Bg bdzie bardzo si gniewa. Wiele
tygodni Pym nosi w sobie t cudown informacj, troch tak, jak
wczeniej i znacznie krcej sekret Ricka - tylko e tym razem czul si
z tym lepiej, a i sekret by bardziej wstydliwy; zupenie tak, jak gdyby
byy to jego pierwsze zarobione pienidze, pierwsze w yciu poczucie
siy. Kogo tym obdarowa, zastanawia si, z kim si podzieli? Czy
mam pozwoli y cioci Nell, czy mam j zabi za to, e nazywa mnie
kanareczkiem? W kocu wybra kuchark, pani Bannister. Ju
wiem, czemu ciocia Nell tak si chwieje. Podejrzaem, e w szklarni
ma ukryt butelk", stara si powiedzie to dokadnie tymi samymi
sowami, ktre tak przeraziy Dorothy. Ciocia Nell jednak nie umara,
a pani Bannister wiedziaa ju o butelce, wic tylko oberwa za
bezczelno. Co gorsza musia zaraz pobiec z tym do wuja
Makepeace'a, ktry jeszcze tego samego wieczoru pofatygowa si, co
czyni z rzadka, do skrzyda wiziennego. Kiwa si, gromi, poci si i
wskazywa palcem Pyma, przemawiajc o diable, ktry wcieli si w
Ricka. Kiedy poszed, Pym zastawi wasnym kiem drzwi, na
wypadek gdyby wuj mia wrci i dalej gromi - ale nie wrci. Mimo
to nasz pocztkujcy szpieg wynis z tego zdarzenia bardzo
przydatn lekcj: kady moe wyda.
Nastpna lekcja bya rwnie pouczajca, a dotyczya zasad
cznoci na terytorium nieprzyjaciela. W tym okresie Pym pisa ju
do Lippsie codziennie, wrzucajc listy do zielonej skrzynki przy
tylnym wejciu do domu. Zawieray one - jak si pniej okazao, na
jego nieszczcie - bezcenne informacje, i to w dodatku prawie
niezaszyfrowane. Jak wama si noc do Glades. Kiedy wychodzi na
spacer. Plany. Charakterystyk przeladowcw. Stan wasnych
oszczdnoci. Dokadn lokalizacj niemieckich wartownikw. Opis
przejcia przez ogrd za domem i miejsce przechowywania klucza od
wejcia kuchennego. Porwali mnie i trzymaj w niebezpiecznym
miejscu, prosz szybko mnie uwolni", pisa, doczajc rysunek cioci
Nell, ktrej z ust wylatuj kanarki - co miao stanowi opis grocych
mu niebezpieczestw. Niestety: nie posiadajc adresu Lippsie, Pym
mg tylko mie nadziej, e kto na poczcie bdzie wiedzia, gdzie j
znale. Przeliczy si. Pewnego dnia listonosz dorczy ca tajn
korespondencj Makepeace'owi do rk wasnych. Ten wezwa do

siebie t z cio, ktra akurat bya na subie, ciocia za przyprowadzia


maego skazaca, cho ten przymila si i asi, bo Pym czu wielk
odraz do chosty i rzadko przyjmowa j dzielnie. Potem zadowoli
si wypatrywaniem Lippsie w autobusach i gdy tylko mogo mu to
uj na sucho, wypytywaniem ludzi przechodzcych obok tylnego
wejcia do posesji, czy przypadkiem Lippsie nie widzieli. Szczeglnie
gorliwie wypytywa policjantw, do ktrych teraz umiecha si
zawsze tak szeroko, jak tylko mg.
- Mj tata ma wielkie zielone pudo i trzyma tam rne tajne
rzeczy - powiedzia kiedy posterunkowemu, idc na spacer z jedn z
cio.
- Tak, synku? Dziki, wietnie, e mi powiedziae odpowiedzia posterunkowy i uda, e zapisuje to w notesie.
Tymczasem dobiegay Pyma wieci nie o Lippsie, lecz o Ricku,
jak niedokoczone szepty odlegej transmisji radiowej. Tata ma si
dobrze. Urlop dobrze mu robi. Zrzuci troch tuszczu, dostaje duo
dobrego arcia, nie martwcie si, wiczy, uczy si prawa, wrci do
szkoy. rdem tych bezcennych, cho wyrywkowych wieci by
Drugi Dom, pooony w biedniejszej czci czyca obok skadu
wgla i niewspominany nigdy w obecnoci wuja jako dom, z ktrego
wyszed Rick, skd przysza haba na wielki rd Watermasterw, nie
mwic o ujmie dla pamici burmistrza Thomasa Pyma. Dorothy i
Pym jechali tam, trzymajc si za rce w ciemnoci, za zasonitymi
czarn, lepk siatk maskujc oknami trolejbusu, owietlonego na
niebiesko, by zmyli niemieckich pilotw. W Drugim Domu twarda
Irlandka o potnej szczce wyjmowaa dla Pyma pkoronwk z
pudeka z pierniczkami, z aprobat macaa jego bicepsy i mwia do
niego synu", zupenie jak Rick, a na cianie wisiao to samo
retuszowane zdjcie burmistrza Pyma, oprawne nie w zot ramk, ale
w trumienne drewno. Zupenie inne ciocie, bo o wesoych twarzach,
robiy Pymowi sodycze z kartkowego cukru, przytulay, opakiway i
szanoway Dorothy. Pkay ze miechu, gdy Pym popisywa si
swymi parodiami, i biy brawo, gdy piewa Tango milonga. No,
Magnus, zrb teraz sir Makepeace'a!". Ale Pym wola nie kusi
gniewu boego, ktry, jak wiedzia od czasu afery z cioci Nell,
dziaa szybko i skutecznie. Najbardziej pokocha cioci Bess.
- No, powiedz, Magnus - szepna do niego, gdy zostali raz sami
w kuchni i przycigna jego gow do swojej. - Czy to prawda, e

twj tata mia konia wycigowego, ktrego nazwa na twoj cze


Ksiciem Magnusem?
- Nie - odpowiedzia bez namysu Pym, doskonale pamitajc
podniecenie, kiedy siedzia na ku obok Lippsie i sucha transmisji
ze sromotnej poraki Ksicia Magnusa. - To kamstwo wymylone
przez wuja Makepeace'a, by zaszkodzi tacie.
Ciocia Bess ucaowaa go wtedy, miaa si i pakaa z ulg, i
przytulia go jeszcze mocniej.
- Nikomu nie mw, e ci pytaam. Sowo?
- Sowo - odpowiedzia Pym.
Pewnego cudownego wieczoru ta sama ciocia Bess wykrada
Pyma z Glades i zabraa go do Pier Theatre, gdzie wystpowa Max
Miller i rzdek dziewczyn z dugimi goymi nogami - wszystkie
wyglday zupenie jak Lippsie. W trolejbusie, w drodze powrotnej,
rozpywajcy si z wdzicznoci opowiedzia jej wszystko, co
wiedzia, a czego nie wiedzia, zmyli. e napisa ksik Szekspira i
schowa j w zielonym pudle w bezpiecznym miejscu. e kiedy
znajdzie j, wydrukuje i zarobi mnstwo pienidzy. e zostanie
policjantem, aktorem i dokejem, e bdzie jedzi bentleyem jak
Rick, e oeni si z Lippsie i bdzie mia szecioro dzieci, z ktrych
kade nazwie Thomas po dziadku. Wszystko - poza planem zostania
dokejem - ogromnie si cioci podobao, nazwaa Magnusa
gociem", co z kolei zachwycio jego. Zadowolenie Pyma byo
bardzo krtkie. Bg musia tym razem naprawd si rozgniewa i jak
zwykle zadziaa natychmiast, bo ju nastpnego dnia rano, jeszcze
przed niadaniem, przyjechaa policja i zabraa Dorothy na zawsze,
cho dyurna ciocia twierdzia, e to tylko pogotowie.
I znowu - cho Pym z poczucia obowizku paka za Dorothy, nie
przyjmowa jedzenia i rzuca si z piciami na cierpliwe ciocie - nie
mg zaprzeczy, e zabrano j susznie. Ciocie powiedziay, e
zabrano j gdzie, gdzie bdzie szczliwa (Pym bardzo jej tego
zazdroci). Nie, nie tam, gdzie Ricka; gdzie, gdzie jest jeszcze milej
i spokojniej, gdzie zajm si ni dobrzy ludzie. Pym natychmiast
zacz planowa ucieczk w to samo miejsce; ucieczka, pozostajca
do tej pory w sferze marze, staa si wiadomym celem. Pewien
epileptyk ze szkki niedzielnej zaznajomi go z podstawowymi
objawami. Pym odczeka dzie, wbieg do kuchni i, przewracajc
oczyma, dramatycznie pad tu przed pani Bannister, wpychajc

palce do ust i wijc si po pododze. Wezwany lekarz, bez wtpienia


idiota, zaleci podanie rodkw przeczyszczajcych. Nastpnego dnia,
nadal usiujc zwrci na siebie uwag, Pym obci sobie grzywk
noyczkami do papieru - nikt nic nie zauway. Improwizujc, uwolni
z klatki papug pani Bannister, nasypa patkw mydlanych do
szybkowaru i zatka umywalk - uy do tego boa z pirek cioci Nell.
Dalej nic. Jak grochem o cian. Zbrodnia musiaa wic by
naprawd wielka i spektakularna. Przeczeka noc, a nad ranem zebra
si na odwag: w szlafroku i pantoflach przeszed przez cay dom a
do gabinetu Makepeace'a Watermastera, gdzie odda mocz na sam
rodek biaego dywanu. Przeraony czynem rzuci si w kau, w
nadziei e wysuszy j swym ciaem. Pojawia si pokojwka,
podniosa alarm. Wezwano dyurn cioci, Pym za, wci zwinity
w kbek na pododze, otrzyma pogldow lekcj, jak w chwilach
przeomowych historia pisze si od nowa. Ciocia dotkna jego
ramienia - jkn. Spytaa, gdzie boli, wic wskaza na krocze,
bezporedni przyczyn swej mki. W kocu pojawi si Makepeace
Watermaster. A co ty w ogle robie w moim gabinecie? Tak mnie
bolao, wuju, tak mnie bolao, e chciaem ci powiedzie. Z piskiem
opon wrci lekarz i gdy pochyla si nad Pymem i gnit jego brzuch
gupimi paluchami, wypadki uoyy si w logiczn cao: upadek
przed pani Bannister, nocne jki, dzienna blado, choroba umysowa
Dorothy - to wszystko powtarzano przyciszonymi gosami. Nawet
moczenie ka zostao zapisane i uyte na jego korzy.
- Biedaczek, jego te dopado - powiedziaa ciocia, gdy ostronie
przenoszono pacjenta na kanap, a pokojwka biega ju po rodek
dezynfekcyjny i szmat do podogi. Zmierzono Pymowi temperatur,
normalny wynik przyjto za z wrb.
- To nic nie znaczy - rzek lekarz, ktry teraz robi co mg, by
zatrze pami o swym wczeniejszym niedbalstwie, i kaza cioci
spakowa rzeczy nieboraka. Wypeniajc to polecenie, musiaa
niewtpliwie natrafi na pewn liczb drobnych przedmiotw, ktre
Pym podebra innym, by uprzyjemni sobie wasne ycie: czarne
kolczyki Nell, listy z Kanady syna kucharki i Podre z osem
Makepeace'a Watermastera, wybrane przez Pyma wycznie ze
wzgldu na tytu, bo tylko to przeczyta. W tej przeomowej chwili
nawet tak niezaprzeczalne dowody zbrodniczych skonnoci zostay
zignorowane.

Metoda okazaa si skuteczniejsza, ni mona byo przypuszcza.


Niecay tydzie pniej Magnus Pym, lat osiem i p, znalaz wreszcie
bezpieczne schronienie w wieo odnowionym na przyjcie ofiar
wojny szpitalu za cen wasnego wyrostka robaczkowego. Kiedy si
ockn, pierwsz rzecz, jak ujrza, by wikszy ni sam Pym
niebiesko - czarny mi koala, siedzcy w nogach ka. Drug by
kosz owocw wikszy nawet od misia, sprawiajcy wraenie, e jaka
czstka St. Moritz wyldowaa przez pomyk w pogronej w wojnie
Anglii. A trzeci by Rick, szczupy i elegancki jak marynarz, stojcy
na baczno i salutujcy synowi praw rk. Obok Ricka, niczym
przestraszone
widmo
wycignite
na
si
z
mrokw
zachloroformowanej wiadomoci Pyma, kulia si pod ogromnym
nowym futrem Lippsie, podtrzymywana przez Syda Lemona, ktry z
kolei wyglda jak swj modszy brat.
Lippsie przyklkna przy mnie. Obaj mczyni przygldali si,
jak si ciskamy.
- Tak jest - powtarza z aprobat Rick. - Niedwiadek. Po
angielsku. Tak jest.
Delikatnie, jak kotka, ktra odzyskaa mode, Lippsie dotykaa
mnie to tu, to tam, unoszc resztki mojej grzywki i patrzc mi
powanie w oczy, jakby obawiajc si, e wlazo mi w nie co zego.
Jak oni witowali wyjcie na wolno! Odarty z wszystkiego
poza ubraniem, ktre mia na grzbiecie, i poza kredytem, jaki zdy
pozbiera tu i tam, Rick zabra swj zrekonstruowany dwr w tras istn krucjat po targanej wojn Wielkiej Brytanii. Benzyna bya na
kartki, bentleye chwilowo gdzie znikny, plakaty pytay wszdzie:
Czy twoja podr naprawd jest konieczna?" - za kadym razem, gdy
je mijali, zwalniali i wrzeszczeli chrem: Tak!" przez otwarte okna
takswki. Kierowcy albo przyczali si, albo szybko uciekali. Za
ktrym razem niejaki Humphries wyrzuci ich ze swego auta na
rodku ulicy w Aberdeen, zwyzywa od przestpcw i odjecha w sin
dal bez zapaty. Ale z kolei pan Cudlove, ktrego Rick pozna na
urlopie - i ktry zamelinowa dwr na cay tydzie w Imperialu w
Torquay, korzystajc z uprzejmoci pracujcej w hotelowej
ksigowoci ciotki - przyczy si do nich na zawsze, na dobre i na
ze, a w dodatku nauczy Pyma sztuczek ze sznurkiem. Czasem brali
jedn takswk, czasem Ollie, najbliszy przyjaciel pana Cudlove'a,
przyjeda swoim humberem, i cay dzie cigali si po to tylko, by

zrobi przyjemno Pymowi; Syd wychyla si przez okno i udawa,


e pogania auto batem. Znw pojawio si mnstwo cio, ale innych,
znacznie ciekawszych. Czasem pojawiay si tak nagle, e musiay
siedzie jedna na drugiej na tylnym siedzeniu, a midzy nimi Pym, te
posadzony na obcych, ale fascynujcych kolanach. Bya wic Topsie,
ktra pachniaa rami i zmuszaa Pyma, by taczy z ni z gow
wtulon w jej biust; i bya Millie, ktra pozwalaa mu spa z ni w
jednym ku, bo ba si czarnego kredensu w pokoju hotelowym, i
ktra poddawaa go do bezporednim karesom podczas kpieli. I
byy jeszcze rne Eileen, Mabel czy Joan, i bya jedna Violet, ktra
raz zwymiotowaa w samochodzie, bo wypia za duo jabecznika troch do pojemnika z mask gazow, reszt na Pyma. A kiedy one
znikny, na spowitym kbami pary peronie jakiego dworca
zmaterializowaa si Lippsie z tekturow walizk, ktr trzymaa w
szczupej doni. Pym kocha j jeszcze bardziej ni przedtem, ale nie
wytrzymywa jej pogbiajcej si melancholii; gniewao go wrcz, e
sta si jej obiektem podczas tej wspaniaej, wielkiej krucjaty.
- Nasza Lippsie co jest ostatnio nie w sosie - mwi dobrotliwie
Syd, gdy widzia rozczarowanie Pyma, bo obaj oddychali z ulg,
kiedy gdzie sza.
- Nasza Lippsie znowu przejmuje si tymi swoimi ydami powiedzia kiedy indziej ze smutkiem Syd. - Znowu si za nich
zabrali.
A raz: - Nasza Lippsie ma wyrzuty sumienia, e ona yje, a oni
nie.
Sporadyczne pytania Pyma o Dorothy nic nie day. Mama nie
czuje si jeszcze dobrze, odpowiada zawsze Syd. Niedugo wrci, a
najlepiej byoby dla niej, gdyby Magnus przesta si o ni martwi, bo
jak bdzie si martwi, to mama si dowie i jeszcze jej si pogorszy.
Rick wola si obraa.
- Przez jaki czas musisz znosi swojego starego. A ja mylaem,
e dobrze si razem bawimy...
- Pewnie, e dobrze - odpowiada wtedy Pym.
Na temat swej niedawnej nieobecnoci Rick mia bardzo niewiele
do powiedzenia, a e i reszta dworu nabraa wody w usta, wkrtce
Pym zacz zastanawia si, czy oni rzeczywicie byli na urlopie. Z
rzadka rzucane aluzje kazay mu si domyla, e spdzili ze sob
mnstwo czasu. W Winchester byo gorzej ni w Reading, przez tych

cholernych Cyganw spod Salisbury - tak kiedy opowiada Loftowi


Morrie Washington. Syd by tego samego zdania: Twarde sztuki z
tych Cyganw, nie masz pojcia", mwi z przekonaniem. A i
klawisze byli niewiele lepsi". Pym zauway te, e wszyscy mieli po
urlopie znacznie lepsze apetyty. Zjedz fasolk, Magnus", mwi mu
Syd, s gorsze hotele ni ten, moesz mi wierzy". A wszyscy
wybuchali miechem.
Dopiero po roku, a moe jeszcze pniej, gdy zasoby sownictwa
Pyma zaczy dorwnywa jego zdolnociom wywiadowczym,
zorientowa si, e chodzio o wizienie.
Ale ich przywdca nigdy nie dowcipkowa na ten temat; przy nim
miechy cichy, bo z Ricka gravitas nie byo artw. Jego wyszo
we wszystkim nie podlegaa dyskusji: w tym, jak si ubiera - nawet
gdy ju cakiem nie mieli pienidzy, zawsze nosi czyst bielizn i
czyste buty. W wykwintnoci potraw i otoczeniu, w ktrym je
spoywa. W standardzie pokojw hotelowych. W tym, e do
snookera zawsze pi koniak, i e gdy by w zym humorze, wszyscy
milczeli. I w gorliwoci, z jak oddawa si dobrym uczynkom,
odwiedzajc ludzi w szpitalach i pomagajc starym ludziom, ktrych
synw zabrano na front.
- A Lippsie te pomoesz, jak wojna si skoczy? - zapyta
kiedy Pym.
- Lippsie jest morowa - odpowiedzia Rick.
I handlowalimy. Czym, tego Pym nie wiedzia, i teraz te nie
wiem. Czasem trudno dostpnym towarem, takim jak szynka czy
whisky, czasem zaufaniem, nazywanym na dworze znacznie pikniej:
Wiar. A czasem tylko rozsonecznionym horyzontem, ktry rozciga
si przed nami na pustych drogach czasw wojny. Kiedy przed
Boym Narodzeniem kto przywiz stosy kolorowego papieru. Potem
wiele dni i nocy Pym wraz z caym dworem, wzmocnionym jeszcze w
tej wanej wojennej robocie o dodatkowe ciocie, klczeli w pustym
wagonie kolejowym w Didcot, skrcajc papier w stoki, do ktrych
wkadano malutk petard i par drewnianych onierzykw.
Dokadniej mwic, zabawki i petardy byy tylko w kilku pierwszych
stokach - niespodziankach, ktre nazywano prbkami" i trzymano
osobno. Reszta, jak twierdzi Syd, bya do dekoracji jak sztuczne
kwiaty. Pym uwierzy. adne dziecko nigdy nie dawao si

wykorzystywa do pracy tak chtnie jak on, gdy tylko czekaa go za to


pochwaa.
Kiedy indziej cignli za samochodem przyczep pen skrzynek
z pomaraczami, ktrych Pym nie chcia je, bo podsucha Syda, jak
mwi, e parz go w apy". Sprzedali je potem w jakim pubie przy
drodze do Birmingham. Wieli te kiedy mnstwo zdechych
kurczakw i Syd tumaczy, e mona z nimi jecha tylko noc, kiedy
jest wystarczajco zimno - wic moe z pomaraczami byo podobnie.
To, co na zawsze wryo mi si w pami, wyglda jak urywek filmu:
poszarpany pagrek w wietle ksiyca, nasze dwie takswki ze
zgaszonymi wiatami nerwowo wspinaj si pod gr krt drog,
ciemne postacie czekaj na nas z tyu ciarwki, lepa latarka, przy
ktrej pan Muspole, wielki ksigowy, liczy otrzymane banknoty,
podczas gdy Syd rozadowuje przyczep. I cho Pym przypatrywa si
temu z daleka, bo nie cierpia widoku pir, adne z przej przez
zielon granic nie byo bardziej ekscytujce.
- To teraz moemy ju posa Lippsie pienidze? - zapyta Pym. Bo jej ju nic nie zostao.
- A skd ty wiesz takie rzeczy, stary?
Z jej listw do ciebie, odpar w duchu Pym. Jeden zostawie
kiedy w kieszeni, a ja go przeczytaem. Ale oczy Ricka bysny na
chwil jak n sprynowy, wic powiedzia:
- Nie wiem, zmyliem. - I umiechn si.
Rick nie bra udziau w naszych przygodach - oszczdza si. Na
co, o to nikt nigdy przy Pymie nie pyta, on sam te nie. Rick
powica si bez reszty dziaalnoci charytatywnej, staruszkom i
odwiedzinom w szpitalach.
- Czy to twoje ubranie jest odprasowane, synu? - pyta, gdy jako
szczeglne wyrnienie zabiera go na ktr ze swych
dobroczynnych misji. - Na mio bosk, Muspole, popatrze na jego
ubranie, przecie to wstyd! A jego wosy...
Natychmiast ktra z cio musiaa prasowa ubranie, inna
czycia mi buty i paznokcie, jeszcze inna czesaa wosy w adnie
ulizan, grzeczn fryzurk. Pan Cudlove niecierpliwi si i stuka
kluczykami w dach samochodu, gdy Pyma sprawdzano po raz
kolejny, czy nie przyniesie ojcu wstydu. Wreszcie ruszali do domu lub
wezgowia starszej a zacnej osoby, gdzie Pym obserwowa z
fascynacj, jak Rick byskawicznie dopasowuje do niej swe

zachowanie, jak naturalnie przemawia takim tonem i akcentem, by


jego rozmwcy czuli si najpewniej. I jak na jego twarzy maluje si
mio do Boga, gdy mwi o liberalizmie i dobroczynnoci, gdy
opowiada o swym witej pamici ojcu, o wspaniaych zyskach,
dziesi procent na pewno, a moe wicej, oby Pan Bg da jak
najdusze ycie. Czasem obdarowywa rozmwc szynk prawdziwy anio w wyzutym z szynek wiecie. A czasem par
jedwabnych poczoch, bo Rick lubi dawa, nawet kiedy bra. Kiedy
mu pozwalano, Pym rzuca na szal rwnie wasny urok, odmawiajc
modlitw wasnego autorstwa, piewajc Tango milonga albo
opowiadajc weso historyjk ktrym z regionalnych akcentw,
podsuchanym podczas krucjaty. Kiedy zrobi wielkie wraenie,
mwic: Niemcy zabijaj wszystkich ydw. Mam przyjacik,
nazywa si Lippsie, zabili jej ca rodzin". Jeeli zdarzay mu si
niedocignicia, Rick mwi mu o tym cakiem spokojnie.
- Kiedy kto taki jak pani Ardmore pyta ci, czy j pamitasz,
synu, nie drap si w epetyn i nie rb gupiej miny, tylko patrz jej w
oczy, umiechaj si i mw: Tak!". Tak si rozmawia ze starymi
ludmi. Wtedy przynosisz ojcu chlub. Kochasz swojego starego?
- Pewnie.
- No. Smakowa ci wczoraj stek?
- By super.
- A wiesz, e w caej Anglii nawet dwudziestu chopcw nie
jado wczoraj steku?
- Wiem.
- No to dawaj causa. Syd by mniej taktowny.
- Jeeli chcesz nauczy si goli innych, Magnus - mwi, co
chwila mrugajc szelmowsko - musisz najpierw wiedzie, jak ich
namydli!
A potem, gdzie w okolicy Aberdeen, dwr zacz nagle
interesowa si tylko aptekami. Wtedy by ju do nieliczny, co
akurat Pyma cieszyo niemal tak, jakby zosta policjantem. Rick
znalaz nowego bankiera, czeki podpisywa Ollie, ten kolega pana
Cudlove, ktry z nim mieszka. Aptekom sprzedawalimy mikstur z
suszonych owocw, ktre rozgniatalimy rcznie w kuchni wiejskiej
posiadoci bardzo eleganckiej, nowej cioci o imieniu Cherry. By to
wielki dom z biaymi kolumnami przy wejciu i biaymi posgami w
ogrodzie, z ktrych kady bardzo przypomina Lippsie. Nawet w raju

dwr nie mieszka w tak wymienitych warunkach. Najpierw


gotowao si susz, potem rozgniatao si go w prasie, i to byo
najlepsze; na kocu dodawao si elatyny, eby mona byo
formowa tabletki, ktre Pym obtacza w cukrze goymi palcami przerwy w pracy powica oblizywaniu palcw z cukru. Cherry
trzymaa w posiadoci konie i ewakuowanych mieszczuchw, i
wydawaa przyjcia na cze onierzy amerykaskich, ktrzy
odwdziczali si kanistrami z benzyn. Miaa te pola uprawne i
wspaniay park z sarenkami, i nieobecnego ma - suy w marynarce
wojennej, wic Syd nazywa go admiraem. Co wieczr przed kolacj
stary owczy, z batem w rku, wpdza do salonu sfor spanieli.
Wskakiway na kanapy i szczekay na cay dom, po czym znw je
wyganiano. To wanie u Cherry, po raz pierwszy od czasw St.
Moritz, Pym mia znowu okazj widzie przy stole nagie ramiona w
wietle wiec.
- Jest taka pani, nazywa si Lippsie, ona kocha mojego tat,
pobior si i bd mieli dzieci - poinformowa kiedy Cherry z czystej
sympatii, gdy przechadzali si alej prowadzc do domu.
Wraenie, jakie ta wiadomo zrobia na Cherry, przeszo jego
najmielsze oczekiwanie: wypytaa go dokadnie o wszystkie zalety
Lippsie.
- Widziaem, jak si kpie. Jest pikna - powiedzia Pym. Gdy
kilka dni pniej wyjedali, Rick zabra ze sob troch
arystokratycznego genius loci i chyba kilka rzeczy waciciela, bo
pamitam go, jak idzie po wspaniaych kamiennych schodach
posiadoci, trzymajc w kadej rce po walizce z biaej skry - Rick
zawsze lubi adny baga - i elegancki sportowy garnitur, ktrego
admira w yciu nie woyby na morzu. Syd i pan Muspole szli za
nim jak cyrkowe kary, dwigajc do spki sfatygowan zielon
szafk na dokumenty, woajc: Z krzya j, Deirdre!" i Wolniej na
schodach, Sybil!".
- Synu, eby wicej nie gada Cherry o Lippsie - ostrzeg Pyma
Rick swym najbardziej moralizujcym tonem. - Musisz si nauczy,
e niegrzecznie jest mwi o jednej pani do drugiej. Bo jak si nie
nauczysz, to stracisz wszystko, co zapewnia ci lepszy start w yciu.
Wanie tak.
Podejrzewam, e to chyba wanie pod wpywem Cherry Rick
postanowi wychowa Pyma na dentelmena. Do tej pory uznawano,

e Pym ju i tak naley do arystokracji. Cherry jednak, kobieta o


silnych przekonaniach i jeszcze silniejszym poczuciu wasnej
wartoci, przekonaa go, e prawdziwie uprzywilejowanym Anglikiem
zostaje si przez cierpienie, a najlepszych cierpie dostarcza dobra
angielska szkoa z internatem. Cherry miaa siostrzeca w zakadzie
pana Grimble'a. Siostrzeniec nazywa si oficjalnie Sefton Boyd, cho
mwia o nim zawsze mj kochany Kenny". Na decyzj Ricka zacz
te nagle wpywa jeszcze inny, cho znacznie mniej przyjemny
czynnik - wojsko. Jego pierwsz ofiar sta si Muspole, drug Syd.
Obaj kolejno ze smutnym wyrazem twarzy pakowali walizki i znikali.
Potem odwiedzali nas na krtko i zawsze na krtko ostrzyeni.
Wreszcie pewnego dnia, ku swemu wielkiemu zdumieniu i poczuciu
krzywdy, Rick rwnie zosta powoany pod bro. W pniejszym
yciu traktowa maostkowo spoeczestwa z wikszym
pobaaniem; teraz jednak widok karty mobilizacyjnej, dorczonej mu
przy niadaniu, wywoa wybuch susznego gniewu.
- Do diaba, Loft, mylaem, e to byo zaatwione - grzmia na
Perce'a, ktry, oczywicie, zwolniony by od wszystkiego.
- I byo - odpar Perce i wycign palec w moim kierunku. Chorowite dziecko, matka w wariatkowie, murowane zwolnienie.
- No a co teraz moesz sobie zrobi z tym zwolnieniem? - pyta
dalej Rick, podtykajc dokument pod nos Perce'a. - Wstyd, Loft,
wstyd. Zrb z tym co.
- Po co nagada Cherry o Lippsie - zoci si potem na mnie
Perce Loft. - To ona na pewno zakablowaa twojego tat.
Wojsko niestety nie poddao si, wic znw znacznie uszczuplony
dwr, skadajcy si z Perce'a Lofta, kilku cio, Olliego i pana
Cudlove'a, przenis si do obskurnego hoteliku w Bradford, gdzie
Rick musia godzi hab placu apelowego z powinnociami
czowieka biznesu. Wspomagajc si kas hotelow i kredytem
hotelu, zamieniajc jego sypialnie w biuro i skadujc tajemnicze
towary w hotelowym garau, dwr toczy w odwrocie bohatersk
walk o przetrwanie - na prno. Pewnej niedzieli wieczorem Rick, w
wieo odprasowanym mundurze szeregowca, zbiera si do powrotu
do koszar. Pod pach trzyma ju now tarcz do rzutek, ktr chcia
przekaza do kasyna sierantw - zamierza dosta si do
kwatermistrzostwa, co rozwizaoby nasze problemy z zaopatrzeniem.

- Synu! Czas, by wyruszy w drog, ktra zaprowadzi ci na


stoek sdziego Sdu Najwyszego, eby twj stary mg by z ciebie
dumny. Do leniuchowania. Cudlove, widzisz t jego koszul?
Prawdziwy mczyzna nie zaatwia niczego w brudnej koszuli.
Widzisz te jego wosy, Cudlove? Przecie, jak nie dopilnujemy, zaraz
zrobi si z niego ajza. Synu, idziesz do szkoy z internatem, niech ci
Bg bogosawi i mnie te.
Jeszcze jeden niedwiadek, ostatnie otarcie ez, jeden mski
ucisk doni dla nieobecnych kamer i wielki czowiek odszed na
wojn z tarcz - do rzutek - pod pach. Pym poczeka, a odejdzie, po
czym zacz skrada si po schodach prowadzcych do tymczasowych
apartamentw krlewskich. Drzwi nie byy zamknite, wewntrz
pachniao kobiet i talkiem. Wycign aktwk ze wiskiej skry
spod niepocielonego maeskiego oa, oprni j na ko i jak
zwykle zacz przeglda niezrozumia dla niego korespondencj i
dokumenty. Sportowy garnitur admiraa, noszony tego dnia par
godzin i wci ciepy, wisia w szafie. Pym przeszuka kieszenie; z
ciemnego kta kusia go zielona szafka na dokumenty, jeszcze
bardziej pokiereszowana ni dawniej. Dlaczego on zawsze trzyma w
niej wszystko? Pym na prno szarpa za uchwyty zamknitych
szuflad.
Dlaczego ta szafka zawsze jedzi osobno, jakby bya czym
zaniona?
- Co, may, szukasz pienidzy? - zapyta go z azienki kobiecy
gos. Doris, maszynistka, porzdna dziewczyna. - Nie mcz si, tata
wszystko zabra. Wiem, bo sama szukaam.
- Powiedzia, e zostawi mi w pokoju batonik czekoladowy odpowiedzia przytomnie Pym i szuka dalej, cho ju na niego
patrzya.
- W garau jest chyba tona wojskowego mleka orzechowego,
moesz si poczstowa - poradzia Doris. - I kartki na benzyn, jeli
chce ci si pi.
- To taki specjalny batonik - powiedzia Pym.
Nigdy nie wykryem, w jaki sposb Pym znalaz si w tej samej
szkole, co Lippsie. Czy infiltracji dokonano cznie, a na nauk
jednego miao pracowa drugie? Tak wanie podejrzewam, ale
jedynym dowodem na to jest oglna znajomo metod Ricka. Ot
Rick przez cale swe ycie utrzymywa rzesz oddanych mu kobiet,

ktre regularnie odtrca i przywraca do ask. Gdy ich obecno nie


bya wymagana na dworze, wysya je do pracy w szeroki wiat, by
oyy na jego krucjat datki przekraczajce na og ich skromne
moliwoci finansowe, by sprzedaway dla niego sw biuteri, by
oddaway mu oszczdnoci, by figuroway jako wacicielki kont w
bankach, w ktrych sam Rick by wyklty. Lippsie nie miaa ani
biuterii, ani kredytu; miaa tylko pikne ciao, muzyk, drczce
poczucie winy i maego Anglika, ktry trzyma j przy yciu. Teraz
podejrzewam, e Rick zdy ju odczyta narastajce w niej sygnay
ostrzegawcze i postanowi posa mnie, bym si ni zaopiekowa.
Oczywicie, nie dziaa cakiem bezinteresownie - by urodzonym
oportunist.
Jeeli Pym posiada jakkolwiek wiedz szkoln w chwili, gdy
pojawi si w progach pooonego na wsi zakadu pana Grim - ble'a
dla dzieci dentelmenw, zawdzicza to Lippsie, a nie kilkunastu
obkom, przedszkolom i szkkom niedzielnym, lecym wzdu
pogmatwanego szlaku wdrwek Ricka. To wanie Lippsie nauczya
go pisa; do tej pory pisz niemieckie t" i przekrelam mae z".
Uczya go te ortografii i oboje ogromnie bawio to, e nigdy nie
wiedzieli, ile jest d" w angielskim sowie address, i e zawsze
musieli najpierw napisa sobie adres". I wszystko, co jeszcze
wiedzia Pym - poza pozbawionymi znaczenia fragmentami Pisma
witego - miecio si w jej tekturowej walizce, bo gdziekolwiek go
odwiedzaa, zawsze zacigaa go do swego pokoju i tam szpikowaa
wiadomociami z geografii czy historii albo zmuszaa do grania gam
na flecie.
- Widzisz, Magnus, bez wiedzy jestemy niczym. A dziki
wiedzy moemy zaj wszdzie. Jestemy jak wie, bo wszystko
nosimy ze sob na grzbiecie. Nauczysz si malowa, moesz malowa
wszdzie. eby by rzebiarzem, muzykiem, malarzem, nie
potrzebujesz adnego pozwolenia, tylko gowy. W gowie musimy
mie cay wiat. Tego ci nikt nie zabierze. No, a teraz zagraj Lippsie
co adnego.
Ukad w szkole pana Grimble'a odpowiada im doskonale. Ich
wiat mieci si, co prawda, w ich gowach, ale te w ceglano kamiennym domku ogrodnika znajdujcym si na samym kocu
dugiej alei, zwanym Zapasowym Domkiem, gdzie lokowano
niemieszczcych si w gwnym budynku chopcw i gdzie

najnowszym lokatorem by Pym. I Lippsie, jego przeliczna i zawsze


przy nim obecna Lippsie, najlepsza i najtroskliwsza z cio.
Mieszkacy Zapasowego Domku wiedzieli doskonale, e s
wyrzutkami - a gdyby nie wiedzieli, pozostaych osiemdziesiciu
uczniw zaraz by im to uwiadomio. W Zapasowym Domku
mieszkali wic: blady syn sklepikarza zdradzajcy swym akcentem
niskie urodzenie; trzej ydzi, wtrcajcy do angielszczyzny sowa
polskie; nieuleczalny jkaa M - M - Marlin; i Hindus o nkach w
iks, ktrego ojciec zgin, gdy Japoczycy zdobyli Singapur; no i
Pym, piegowaty i sikajcy do ka. A mimo to, przy Lippsie, ta
plebejska menaeria potrafia cieszy si ze swoich saboci. Jeeli
chopcy na drugim kocu alei byli jednostk elitarn, chopcy z
Zapasowego Domku byli onierzami oddziaw liniowych, ktrzy na
swoje medale musz zasuy znacznie cisz sub. Grono
pedagogiczne mia pan Grimble takie, jakie mg mie w takich
czasach, a mg mie tylko to, czego nie wzio wojsko. Pan O'Mally
paln jednego chopca tak mocno, e ten straci przytomno. Pan
Farbourne uderza kiedy gow o gow dwch uczniw, a jednemu
z nich pka czaszka. Panu od przyrody wydawao si raz, e chopcy
ze wsi, ktrzy wczyli si po szkolnym parku, to bolszewicy, wic
wypali ze strzelby w uciekajce zadki. U pana Grimble'a bito za
spnienia, za nieporzdek, za apati, za bezczelno i za to, e bicie
nic nie dawao. Wojenna nerwowo wywoywaa brutalno, t
wzmagay jeszcze wyrzuty sumienia zwolnionych ze suby
wojskowej nauczycieli, a waciwy brytyjskiemu szkolnictwu system
hierarchii prowadzi prost drog do sadyzmu. Ich Bg by obroc
angielskiego ziemiastwa, ich sprawiedliwo oznaczaa karanie nisko
urodzonych i nieuprzywilejowanych, wymierzano j za przy
wspudziale najsilniejszych, spord ktrych najsilniejszym i
najprzystojniejszym by Sefton Boyd. Na bardzo smutn ironi
zakrawa fakt, e Lippsie zmara w subie pastwa faszystowskiego.
Kadego wolnego dnia - takie byo stae yczenie Ricka - Pym
stawia si przy wjedzie na teren szkoy, oczekujc przyjazdu pana
Cudlove'a. Jeeli nikt si nie pojawia, z ulg pdzi do lasu, szukajc
odosobnienia i poziomek. Gdy nadchodzi wieczr, wraca do szkoy i
chwali si, e spdzi kapitalny dzie. Od czasu do czasu najgorsze
si jednak zdarzao i pojawia si peny samochd: Rick, pan Cudlove,
Syd w mundurze szeregowca, kilku dokejw wcinitych na tylne

siedzenie - cae towarzystwo ju naponczowane w pobliskiej


gospodzie. Jeeli akurat trafili na szkolny mecz, haaliwie
dopingowali miejscowych i rozdawali pomaracze, nie do zdobycia w
tamtych czasach, ze skrzynki w baganiku. Jeeli meczu nie byo, Syd
i Morrie apali kilku pierwszych lepszych chopcw, ktrzy akurat
przejedali na rowerach, i urzdzali im zawody na dochodzenie
wok szkolnego boiska; Syd dar si przez zoone w trbk donie,
komentujc przebieg rywalizacji. Sam Rick, w garniturze admiraa, z
burmistrzowsk godnoci machajc chusteczk, dawa sygna startu i
on te wrcza zwycizcy od dawna niewidywane pudeka czekoladek,
podczas gdy wrd jego dworu banknoty funtowe zmieniay
wacicieli. Gdy nadchodzi wieczr, Rick zawsze stawa na nocleg w
Zapasowym Domku i zawsze przynosi butelk szampana, eby
pocieszy Lippsie, bo bya taka przygnbiona - co si z ni dzieje,
synu? I Rick rzeczywicie j pociesza. Nasuchujcego pod drzwiami,
otulonego szlafrokiem Pyma dochodzio skrzypienie i okrzyki zastanawia si, czy si tam bij, czy tylko udaj. Potem wraca do
ka i sysza, jak Rick schodzi na palcach na d, cho umia skrada
si jak kot.
Nadszed jednak dzie, kiedy odjazd Ricka nie odby si w
zwykej dyskrecji. Pyma i pozostaych chopcw, ku ich wielkiemu
podekscytowaniu, obudzi pewnego ranka haas. Lippsie krzyczaa,
Rick usiowa j uciszy, ale im by dla niej milszy, tym bardziej nie
moga si powstrzyma.
- Zodziejk ze mnie zrobie! - krzyczaa, co chwila gono
nabierajc oddechu. - Zodziejk, eby si na mnie odegra. Zy z
ciebie ksidz, Rickie. Kazae mi kra. A ja byam uczciwa. Samotna,
ale uczciwa. - Czemu mwia o tym tak, jakby wydarzyo si to rok
wczeniej? - Mj ojciec by uczciwy. Mj brat te. Byli dobrzy, nie
tak jak ja. Kazae mi kra, ebym staa si taka jak ty. Moe Bg ci
kiedy pokarze. Oby. Mam nadziej, e tak!
- Nasza Lippsie znowu nie w sosie, synu - tumaczy potem Rick
Pymowi, na ktrego natkn si przy schodach, gdy wychodzi. - Id
do niej, moe uda ci si j rozbawi jak historyjk. Grimble dobrze
ci ywi?
- Fantastycznie - odpowiedzia Pym.

- Bo twj stary ju z nim to zaatwi, rozumiesz? To najzdrowsza


szkoa w caej Anglii, zapytaj w ministerstwie. Chcesz pkoronwk?
Masz.
By dotrze do roweru Lippsie, Pym ruszy specjalnym chodem,
ktry podpatrzy u Sefton Boyda. Donie lekko zczone za plecami,
gowa wysunita do przodu, wzrok utkwiony w jaki przyjemny, do
odlegy przedmiot. Krok szeroki, wysoki, na twarzy lekki umiech, jak
gdyby suchao si innych gosw - tak wanie najlepsi z nas okazuj
swj autorytet. By za may, by wspi si na siodeko w szkock
krat, ale damka ma dziur, a nie drek, jak zawsze z zadowolon
min tumaczy Sefton Boyd, i Pym kiwa si rytmicznie, pompujc to
jedn, to drug nog, krcc kierownic, by omin wypenione wod
kratery w asfalcie. Po prawej mija ogrdek warzywny, gdzie wraz z
Lippsie uczestniczyli w akcji Kopiemy dla zwycistwa", po prawej zagajnik, na ktry kiedy spada niemiecka bomba, obrzucajc
kawakami sczerniaych gazek okno w sypialni midzy Hindusem a
synem sklepikarza. Ale w swej przeraonej wyobrani widzia za sob
tylko Sefton Boyda i jego poplecznikw, przedrzeniajcych Lippsie,
bo wiedzieli, e j kocha: A gdzie ty jedziesz, mein Spekulant? Co
teraz zrobisz mit dein ukochan, kiedy nie yje?". Przed sob mia
bram, przy ktrej tyle razy czeka na auto pana Cudlove'a, po lewej
Domek Zapasowy z powyrywanymi kratami, by wspomc przemys
zbrojeniowy. Obok Domku sta policjant.
- Mam zabra zielnik - owiadczy Pym, patrzc policjantowi
prosto w oczy, i opar rower Lippsie o ceglany murek. Nie pierwszy
raz kama policjantom, wic wiedzia ju, e trzeba sprawia uczciwe
wraenie.
- A, zielnik? - przytakn policjant. - A jak si nazywasz?
- Pym, prosz pana. Ja tu mieszkam.
- Pym i jak dalej?
- Magnus.
- No to raz - dwa, Pymie Magnusie - powiedzia policjant, ale
Pym szed powoli, by nie okaza niecierpliwoci. Na nocnej szafce
Lippsie stal rzdek jej oprawnej w srebro rodziny, ale dominowaa nad
ni cika gowa Ricka w ramce ze wiskiej skry, wraliwa i
polityczna; oczy Ricka wodziy za nim po pokoju. Otworzy szaf i
przez chwil wdycha jej zapach. Potem odsun biay szlafrok z
falbankami, futrzan narzutk i paszcz z wielbdziej weny, ktry

Rick kupi jej w St. Moritz, i z gbi szafy wycign tekturow


walizk. Postawi j na pododze i otworzy kluczykiem
przechowywanym w miseczce stojcej obok pluszowej mapki na
kafelkowym kominku. Wycign z walizki ksik, ktra wygldaa
jak Biblia, tylko e bya zapisana takimi czarnymi robaczkami, ksiki
o muzyce i jeszcze jakie do czytania, ktrych nie rozumia, i paszport
ze zdjciem, na ktrym bya moda, i przewizane wstk listy od jej
siostry Rachel, o ktrej mwia Ra - ha - el i ktra ju do niej nie
pisaa, i wreszcie, z samego dna, listy od Ricka, te przewizane, ale
zwykym konopnym sznurkiem. Niektre z nich zna ju na pami,
cho nie potrafi przebi si przez ich styl, by domyli si tego, co
zapowiaday:
Jest ju spraw tygodni czy wrcz dni, moja ukochana, by
chmury, ktre teraz zgromadziy si nad nami, rozpierzchy si, i to na
zawsze. Loft zaatwi mi Zwolnienie i ju wkrtce oboje cieszy si
bdziemy z naszej tak zasuonej Nagrody... Opiekuj si mym synem,
ktry traktuje Ci jak Matk, eby nie wyrs na ajz...
Wtpliwoci Twoje co do mojej Wiernoci s cakowicie
nieuzasadnione... Nie zaprztaj sobie tym Gowy, bo to tylko
przysparza mi wicej zmartwie, oczekujcemu tu na hasto do Boju, z
ktrego Moe ju nie Powrc... gra idzie o powane korzyci,
rwnie dla Wentwortha... Nie zamczaj mnie o W ani o jego on, ta
kobieta to urodzona intrygantka najgorszego sortu...
Serdeczne pozdrowienia dla Teda Grimble'a, ktrego uwaam za
wielkiego Czowieka Owiaty i wietnego Kierownika Szkoy.
Powiedz mu, e wysaem kolejne sto funtw suszonych liwek...
Niech te przygotuje kuchni na cay gros wieutkich pomaraczy.
Loft zaatwi mi trzy tygodnie Urlopu okolicznociowego, dziki
czemu, jeeli mnie znw powoaj, musz mnie Szkoli od pocztku.
Co do Innej Sprawy, Muspole mwi, eby dalej przysyaa. Przylij
szybko, bo mamy tu z naszej strony czysto Chwilowy problem z
wypacalnoci, przez co porzdni ludzie, tacy jak Wentworth, nie
mog odzyska swoich nalenoci...
Jeeli natychmiast nie przylesz mi pensji, to tak jakby mnie z
powrotem wpakowaa do Wizienia, i nie tylko mnie, ale i
Chopakw, oczywicie poza Perce'em. Taka jest Prawda... I po co
gadasz, e si Zabijesz, to Gupota, wystarczy, e ludzie Zabijaj si
nawzajem na caym wiecie w tej Gupiej i Tragicznej wojnie...

Muspole mwi, e jeeli wylesz jutro ekspres na poste restante,


pjdzie na poczt w sobot, jak tylko otworz, i zaraz przele do
Wentwortha...
Za to list Lippsie, ktry zostawi sobie na koniec, by wzorem
zwizoci:
Mj ukochany, kochany Magnusie,
bd zawsze dobry, kochanie, nie zapominaj o muzyce i wyronij
na silnego mczyzn.
Bardzo Ci kocham Lippsie
Pym zrobi ze wszystkich listw, rwnie tego od Lippsie, jeden
pakuneczek, wepchn go do zielnika, zielnik schowa za pazuch.
Powoli przejecha obok policjanta, cho czu okropne ciarki na
plecach. Szkolny bojler ogrzewano ceglanym piecem w piwnicy, do
ktrego wrzucano wgiel wprost przez zsyp na podwrku kuchni. Za
podchodzenie do zsypu grozia chosta, palenie papieru byo aktem
zdrady, przez ktry zgin nasi marynarze. Od wzgrz wia porywisty
wiatr, kredowe pagrki przybray oliwkow barw na tle burzowych
chmur. Pym stan przed otwartym zsypem, wtuli gow w ramiona,
wrzuci do otworu listy i patrzy, jak znikaj. Na pewno zobaczyo go
z dziesi osb i z grona, i z uczniw, i niektrzy z nich naleeli na
pewno do sojusznikw Sefton Boyda, ale jawno, z jak postpowa,
musiaa ich przekona, e robi to z czyjego upowanienia - bo
przekonaa na pewno Pyma. Wrzuci ostatni list, ten, w ktrym pisaa,
e ma by silny, i odszed, nie ogldajc si za siebie ani razu, czy
kto go zauway.
Poczu, e znowu musi schowa si w toalecie dla nauczycieli. e
znowu musi zamkn si w swym sekretnym St. Moritz, widzie
zakazany majestat mosinych kurkw i lustra w mahoniowej ramie,
Pym bowiem kocha si w luksusach tak, jak tylko potrafi ci, ktrym
odebrano ukochan osob. Dotar do zakazanych schodw
prowadzcych do pokoju nauczycielskiego, wspi si na ppitro.
Drzwi do toalety byy uchylone. Pchn je, wlizgn si do rodka,
zamkn drzwi za sob. By sam. Popatrzy na swoj twarz w lustrze,
zrobi gron min, potem mi, potem znw gron. Nage
odizolowanie od innych w poczeniu z dum z wykonanego zadania
sprawiy, e urs we wasnych oczach. W gowie a wirowao mu od
poczucia wasnej wielkoci. By Bogiem. Hitlerem. Wentworthem.
By krlem zielonej szafki na dokumenty, szlachetnym potomkiem

burmistrza. Od tej pory nic na wiecie nie stanie si bez jego woli i
wiedzy. Wyj scyzoryk, otworzy go i unis ostrzem do gry przed
swym odbiciem w lustrze. Zoy przysig, jak krl Artur.
Przysigam na Ekskalibura. Zadwicza dzwonek na obiad, ale nie
by godny, a przy obiedzie nie sprawdzano obecnoci; ju nigdy nie
bdzie godny, sta si niemiertelnym rycerzem. Przez chwil
zastanawia si, czy nie podci sobie garda, ale uzna, e ma do
spenienia zbyt wan misj. Kto ma najlepsz rodzin w szkole? Ja.
Pymowie s morowi, a Ksi Magnus to najszybszy ko na wiecie.
Przycisn policzek do boazerii pachncej kijem do krykieta i
szwajcarskim lasem. W doni wci ciska scyzoryk. Oczy pieky go,
widzia nieostro, dzwonio mu w uszach. Usysza w duszy boski gos,
ktry kaza mu spojrze w d. Gdy to uczyni, zobaczy wyryte na
samym rodku najpikniejszej deski w boazerii inicjay KS - B.
Schyli si, zebra lece u jego stp wirki i wrzuci je do umywalki.
Unosiy si na powierzchni wody, wic wycign korek, ale nadal nie
chciay spyn. Zostawi je wic tam, poszed do sali plastycznej i
dokoczy model dorniera.
Czeka cae popoudnie, pewny, e przecie nic si nie stao. Ja
tego nie zrobiem. Jeeli tam wrc, niczego tam nie bdzie. To
Maggs z trzeciej. To Jameson, on ma zakrzywiony n z Indii,
widziaem, jak wchodzi. To gupek ze wsi, widziaem, jak skrada si
przez park ze sztyletem za pasem, nazywa si Wentworth. Na
wieczornym naboestwie modli si, eby na toalet dla nauczycieli
spada niemiecka bomba. Nie spada. Nastpnego dnia obdarowa
Sefton Boyda swym najwikszym skarbem, misiem koala, ktrego
dosta od Lippsie po operacji lepej kiszki. Na przerwie zakopa
scyzoryk - dzisiaj powiedziabym, e ukry do wykorzystania w czasie
akcji - w mikkiej ziemi za pawilonem do krykieta. Zowrogi gos
sadysty O'Mally'ego dopiero na wieczornym apelu wyczyta pene
imi i nazwisko janie wielmonego pana Kennetha Sefton Boyda.
Nieposiadajcego si ze zdumienia modego arystokrat natychmiast
zaprowadzono do gabinetu pana Grimble'a. Pym przyglda si temu,
rwnie nie posiadajc si ze zdumienia. Czeg mog od niego
chcie, od mojego najlepszego kolegi, waciciela mojego misia?
Zamkny si mahoniowe drzwi, osiemdziesit par oczu, w tym Pyma,
utkwio wzrok w tej piknej, stolarskiej robocie. Pym usysza gos
pana Grimble'a, potem podniesiony i przeczcy gos Sefton Boyda.

Zapada straszliwa cisza, podczas ktrej, uderzenie po uderzeniu,


wymierzano kar bosk. Pym liczy i czu si oczyszczony i
pomszczony. A wic to ani Maggs, ani Jameson, ani ja. To Sefton
Boyd - przecie inaczej nie dostaby lania. Zaczyna rozumie, e
sprawiedliwo jest taka, jakie jej sugi.
- I to z kresk - zwierzy mu si nastpnego dnia Sefton Boyd. Ten kto wsadzi kresk midzy Sefton a Boyd, a my nie mamy
kreski. Niech ja go zapi, zabij drania.
- Ja te - obieca mu lojalnie Pym. Mwi szczerze, bo podobnie
jak Rick zaczyna uczy si ycia w kilku rnych paszczyznach
naraz. Caa sztuka polegaa na tym, by zapomnie o wszystkim poza
tym, gdzie si jest i do kogo si mwi.
Wpyw mierci Lippsie na modego Pyma by wieloraki i wcale
nie wycznie negatywny. Jej odejcie umocnio jego umiejtno
liczenia tylko na siebie; potwierdzio te to, co ju wiedzia - e
kobiety s zmienne i atwo znikaj. Za przykadem Ricka zrozumia
wreszcie, jak wany jest godny wygld. I e bezpieczestwo mona
zapewni sobie tylko przekonaniem, e nie robi si nic
niedozwolonego. Uczy si z daleka pociga za sznurki. To Pym, na
przykad, spuci powietrze z k samochodu pana Grimble'a i to on
wsypa do basenu trzy worki soli kuchennej. Ale Pym prowadzi
rwnie polowanie na winnego w kadej z tych afer, znajdujc
mnstwo fascynujcych poszlak i podajc w wtpliwo wiele
nieposzlakowanych dotd opinii. Po odejciu Lippsie jego mio do
Ricka moga znw trwa bez przeszkd, a co najlepsze, mg Ricka
kocha na odlego, bo ten znw znikn.
Czy wrci do wizienia, jak grozi Lippsie w licie? Czy policja
odnalaza zielon szafk na dokumenty? Pym tego wtedy nie wiedzia,
Syd za, jak mi si zdaje, woli i teraz nie wiedzie. Dokumentacja
wojskowa odnotowuje nage i przedterminowe zwolnienie ze suby,
odsyajc czytelnika do Archiwum Spraw Karnych. W Archiwum
jednak brak jakichkolwiek ladw, pewnie dlatego, e Perce i tam
mia swoich ludzi - moe jeszcze jedn uwielbiajc go dam? Tak
czy inaczej Pym poczu si wolny jak ptak i oglnie rzecz biorc,
cakiem niele si bawi. Gdy mia wolny weekend, podejmowali go
w swej suterenie Ollie i pan Cudlove, rozpuszczajc chopaka jak
dziadowski bicz. Zawsze wygimnastykowany pan Cudlove uczy go
zapasw, a gdy szli popywa po rzece, Ollie zakada kobiece ciuszki

i tak wietnie przemawia piskliwym gosem, e tylko Pym i pan


Cudlove wiedzieli, e to mczyzna. Na dusze ferie i wakacje Pym
musia wdrowa a do rozlegych posiadoci Cherry w towarzystwie
Sefton Boyda i wysuchiwa coraz okropniejszych opowieci o
kolejnej ekskluzywnej szkole, w ktrej obaj mieli wkrtce si znale
- jak to nowych zwizuje si, wsadza do koszy na brudn bielizn i
zrzuca w d po kamiennych schodach, jak to zaprzga si ich
haczykami wdkarskimi za uszy do uprzy koskich i musz na nich
cign starszych uczniw po szkolnym podwrku.
- A mj tata poszed do wizienia, ale uciek - odwdzicza si
Pym. - Ma oswojon kawk, ktra nim si opiekuje. - Wyobraa
sobie, e Rick ukrywa si w jaskini na wrzosowiskach Dartmoor i e
Syd z Meg nosz mu zawinite w chustki zapiekanki, i e psy gocze
ju s na tropie.
Pym odoy piro i patrzy na to, co napisa, najpierw z obaw,
potem z rosnc ulg. Wreszcie rozemia si.
- Udao si - szepn. - Nie zatraciem si w pisaniu.
I nala sobie ca szklank wdki, jak Stokrotka, na pamitk
dawnych czasw.
- Mj tata jest w Secret Service - powiedzia kiedy indziej Pym. Gestapo torturowao go, a umar, ale nie wolno mi o tym mwi.
Naprawd nazywa si Wentworth.
Troch sam si zaskoczy tym owiadczeniem, ale potem zacz
na serio nad tym si zastanawia. Inne nazwisko i bohaterska mier to byoby co w sam raz dla Ricka. Dziki nim Rick miaby
prawdziw klas, ktrej, jak zaczyna podejrzewa Pym, troch mu
brakowao, i przy okazji zaatwiby spraw Lippsie. Nic dziwnego, e
gdy ktrego piknego dnia Rick pojawi si znowu w jak najlepszej
formie, w dodatku z dwoma dokejami, skrzynk brzoskwi i now
cioci w kapeluszu z pirkiem, Pym zacz powanie rozwaa
wstpienie do gestapo; ju nawet zastanawia si, gdzie mona si
zapisa. I pewnie by si zapisa, gdyby nie to, e akurat zoliwie
nasta pokj i pozbawi go tej szansy.
Na koniec warto wspomnie o pogldach politycznych Pyma w
tym wanym okresie. Ot Churchill mia wiecznie obraon min i
by zbyt popularny. De Gaulle zbyt przypomina wuja Makepeace'a t
swoj przekrzywion gow jak ananas, a Roosevelt, z lask, w
okularach, na wzku inwalidzkim - no przecie to nikt inny, tylko

ciocia Nell w przebraniu! Hitler by tak powszechnie znienawidzony,


e Pym mia dla niego sporo szacunku, ale na swego duchowego ojca
wybra Jzefa Stalina. Stalin ani nie mia obraonej miny, ani nie
prawi kaza. W kronikach filmowych tylko mia si, bawi z psami i
zbiera re, a w tym czasie jego wierne wojska wygryway wojn w
niegach St. Moritz.

Rozdzia 5
ko Frau Bauer byo wskie i niewygodne, czyli wanie takie,
jakie powinno by w bajkach ko sucej. Mary wci leaa na
nim tak, jak j rzuci Brotherhood, zawinita w kodr, z
podwinitymi pod siebie w obronnym gecie nogami, z domi na
ramionach. Ju si z niej zsun, nie czua ju zapachu jego potu i
oddechu. Cigle jednak czua jego ciar na krawdzi ka i co
chwila musiaa sobie przypomina, e wcale si przed chwil nie
kochali, bo dawniej tak wanie za kadym razem zaprowadza
porzdek w swym samczym yciu: siada tak, jak siedzia teraz,
telefonujc czy podliczajc wydatki. Gdzie znalaz magnetofon,
Georgie na wszelki wypadek przyniosa drugi.
Jak na kata, Nigel by malutki, a przy tym niezwykle elegancki:
szyty na miar garnitur w drobne prki, w rkawie jedwabna
chusteczka.
- Popro Mary o dobrowolne zeznanie, dobrze, Jack? powiedzia, jakby takie rzeczy robi co tydzie. - Dobrowolne, ale
oficjalne. I, niestety, moe by uyte i tak dalej. To ju nie zaley
tylko od Bo.
- A niby dlaczego dobrowolne? - odezwa si Brotherhood. Przecie podpisaa lojalk, jak j zwerbowalimy, potem drugi raz, jak
przestaa dla nas pracowa, i trzeci raz, jak wychodzia za Pyma.
Mary, wszystko, co wiesz, jest nasz wasnoci. Niewane, czy co
usyszaa w autobusie, czy widziaa na wasne oczy.
- A ta twoja sympatyczna Georgie bdzie wiadkiem - doda
Nigel.
Mary syszaa swj gos, ale nie rozumiaa zbyt wiele z tego, co
mwia, bo jedno ucho miaa wcinite w poduszk, a drugim
nasuchiwaa porannych odgosw Lesbos przez otwarte okno ich
brzowego domku z tarasem w poowie wzgrza, gdzie wznosio si
Plomari - jazgotu motorowerw, dek, muzyki bouzouki i ciarwek
pncych si pod gr stromymi, krtymi uliczkami. Skowytu
zarzynanych u rzenika owiec i wrzaskw straganiarzy na portowym
targu. Gdy zacisna oczy wystarczajco mocno, widziaa te
pomaraczowe dachy po drugiej stronie ulicy, kominy, sznury z
suszcym si praniem i ogrdki na dachu pene geranium, i dalej nabrzee, dugie molo z migajcym na kocu czerwonym wiatekiem

i diabolicznymi rudymi kotami nurzajcymi si w socu,


obserwujcymi wypywajcy z mgy stateczek.
Tak odbieraa to, co teraz mwia Jackowi Brotherhoodowi - jak
horror, ktry moga oglda tylko po kawaku, ale w ktrym
powierzono wanie jej rol gwnego szwarccharakteru. Stateczek
podpywa do kei, koty przecigaj si, opuszczono trap, angielska
rodzina, pastwo Pymowie - Mary i Magnus z synem Thomasem schodz gsiego na ld w poszukiwaniu kolejnego idealnego
schronienia od zgieku wiata. Na razie nigdzie nie jest do daleko.
Pymowie stali si Latajcymi Holendrami Morza Egejskiego - ledwo
wylduj, ju pakuj si z powrotem, jak potpione dusze rzuca ich ze
statku na statek i z wyspy na wysp. Tylko Magnus wie, za co to
potpienie, a skrywa za umiechem t tajemnic, nie tylko t zreszt.
Mary widzi, jak wesoo kroczy kilka krokw przed ni, przytrzymujc
somkowy kapelusz, by nie zwia mu go lekki wietrzyk, drug rk
wymachujc aktwk. Tu za nim maszeruje Tom w dugich, szarych
sportowych spodniach i szkolnym blezerze z godem szkoy na
kieszeni, ktry nosi uparcie, cho jest chyba ze trzydzieci stopni. I
widzi te siebie, otpia jeszcze po wczorajszym piciu i oparach ropy,
a ju planujc zdrad ich obu. Z tyu syszy tupot miejscowych
tragarzy uginajcych si pod ciarem ogromnego bagau Pymw,
pod ich rcznikami, pociel, patkami niadaniowymi Toma i innymi
gratami, ktre spakowaa w Wiedniu na wspaniae wczasy, jak
Magnus nazywa te pierwsze rodzinne wakacje, o ktrych podobno
marzyli - cho Mary nie przypomina sobie, by o tym mwili
wczeniej ni te par dni temu, i szczerze mwic, wolaaby na chwil
wrci do Anglii, odebra psy od ogrodnika, a dugowosego
syjamczyka od cioci Tab, i poby chwil w Plush.
Tragarze skadaj baga na ziemi. Magnus, hojny jak zawsze,
wrcza kademu napiwek, sigajc do torebki Mary, ktr ta trzyma
przed nim otworem. Tom pochyla si nad komitetem powitalnym
zoonym z miejscowych kotw i owiadcza, e maj uszy jak seler
naciowy. Rozlega si gwizd, tragarze wskakuj na trap, stateczek
odpywa we mg. Magnus, Tom i zdrajczyni Mary spogldaj za nim
jak w kadej smutnej historii o morzu, otoczeni bagaem ycia, a
czerwone wiato kapie na ich gowy wolnym ogniem.
- A potem moemy wrci do Wiednia? - pyta Tom. - Chciabym
zobaczy si z Becky Lederer.

Magnus nie odpowiada, jest zbyt pochonity wasnym


entuzjazmem. Entuzjazm zachowa nawet na wasnym pogrzebie i za
to Mary go kocha, podobnie jak kocha go, wci go kocha, za wiele
innych rzeczy. Czasem najdobitniej oskara mnie jego dobro.
- To jest to, Mary! - wola teraz Magnus, z dum wskazujc rk
bezdrzewne, stokowate, pokryte brzowymi domami wzgrze, gdzie
na pewno znajd wasny kt. - Nareszcie. Jak w Plush, tylko e nad
morzem. - I odwraca si ku niej z umiechem, ktrego przed tymi
wakacjami nie widziaa u niego nigdy: dzielnym, rozpaczliwie
zmczonym i jasnym. - Tu jestemy bezpieczni, Mary. Bdzie
wietnie.
Otacza j ramieniem, ona si nie broni. Przyciga j do siebie,
obejmuj si. Tom wciska si midzy nich.
- Ej, ja te chc - mwi.
Spleceni uciskiem jak trjka najwierniejszych sprzymierzecw,
ruszaj molem ku nabrzeu, zostawiajc baga, pki nie znajd
jakiego lokum. To zreszt udaje im si w cigu godziny, bo mdry
Magnus wie dokadnie, jak tawern wybra i kogo oczarowa sw
zdumiewajco skuteczn greck tosamoci, ktr skleci sobie jako
na t podr. Ale wieczr dopiero nadejdzie, wieczory za s coraz
gorsze, ci Mary ju rano i potem przeladuj j cay dzie. Z okazji
znalezienia nowego domu Magnus zdy nawet kupi butelk
stolicznej, cho ju kilka razy w cigu ostatnich dni umawiali si, by
skoczy z mocnymi trunkami i ograniczy si do miejscowego wina.
A potem nagle butelka jest ju prawie pusta. Tom, dziki Bogu, pi w
swej nowej sypialni. Tak przynajmniej ma nadziej Mary, bo Tom
ostatnio usiuje wytrwa jak najduej, taki jest ciekawy wszystkiego,
co dotyczy rodzicw.
- No, Mary, co to za mina? - pyta Magnus, by j rozbawi. - Nie
podoba ci si nasz nowy Schloss?
- Wygupiasz si, to si umiecham.
- Wcale mi to na umiech nie wygldao - mwi Magnus i
umiecha si sam, by da jej dobry przykad. - Raczej na grymas,
moja maa.
Ale w Mary ju gotuje si krew i jak zwykle nie potrafi si
powstrzyma. Czuje si winna na sam myl o swej niepopenionej
jeszcze zbrodni.

- To moe o tym piszesz w tej twojej ksice? - rzuca. - e


marnujesz si dla niewaciwej baby?
Przeraona wasn opryskliwoci wybucha paczem i wbija
pici w oparcia fotela. Ale Magnus wcale si nie przerazi, odstawia
szklank i podchodzi do niej, palcami stuka lekko w jej rami, czeka,
a si przed nim otworzy. Zabiera jej szklank i stawia daleko, poza
jej zasigiem. Ju po chwili spryny ich nowego oa jcz, jak
strojca instrumenty orkiestra dta, bo ostatnio Magnus szuka ucieczki
w rozpaczliwym ferworze erotycznym. Kocha si z ni tak, jakby mia
ju nigdy jej nie zobaczy. Skrywa si w ni, jakby bya jego jedynym
schronieniem, ona poda za nim na olep. Mary unosi si, on pociga
j za sob, ona krzyczy do niego: Jezu, ju, ju!". Magnus trafia w
dziesitk i przez chwil Mary nie moe myle o niczym.
- Aha, zapomniaem powiedzie, e jestemy Pembroke - mwi
potem, cho mimo wszystko zbyt szybko, Magnus. - Na pewno
niepotrzebnie, ale wol dmucha na zimne.
Pembroke to jeden z pseudonimw Magnusa. Ma w aktwce
paszport na to nazwisko, to ju zdya wykry. Zdjcie jest zrobione
tak sprytnie, e ten na nim to moe Magnus, a moe nie W dziale
dokumentw w Berlinie nazywali takie zdjcia maseczkami.
- Co mam powiedzie Tomowi? - pyta Mary.
- A po co masz mu mwi?
- Bo ma na nazwisko Pym. Moe si troch zdziwi, jeeli nagle
okae si, e nazywa si Pembroke.
Mary czeka i sama siebie nienawidzi za nieustpliwo. Rzadko
si zdarza, by Magnus zapomnia jzyka w gbie, nawet jeeli chodzi
o okamywanie wasnego dziecka. Ale teraz nie wie, co odpowiedzie;
Mary czuje to mimo ciemnoci, w ktrej le obok siebie.
- No to mu powiedz, o, e Pembroke to nazwisko ludzi, ktrzy
wynajli nam ten dom, i e podajemy ich nazwisko, eby za kadym
razem nie tumaczy si przy zamawianiu zakupw ze sklepu. Ale
naturalnie tylko jeeli ci zapyta.
- Naturalnie.
- Ci dwaj znowu tu s - mwi od drzwi Tom i okazuje si nagle,
e od jakiego czasu bierze udzia w tej rozmowie.
- Jacy dwaj? - pyta Mary.
Ale jej po skrze na karku ju przebiegaj ciarki, a ciao zlewa
zimny pot. Ile zdy usysze? Ile zobaczy?

- Ci, co naprawiaj motor nad rzek. Maj wojskowe piwory,


latark i specjalny namiot.
- Tu wszdzie kto biwakuje mwi Mary. - Wracaj do ka.
- Na statku te byli - mwi Tom. - Siedzieli za odzi ratunkow i
grali w karty. Przygldali si nam. Mwili po niemiecku.
- Na statku byo mnstwo ludzi mwi Mary. Czemu nic nie
mwisz, sukinsynu?! - wrzeszczy w duchu na Magnusa. Czemu leysz
jak koda, zamiast mi pomc? Jeszcze nawet po tobie nie obescham.
Potem Tom pi przy niej z jednej strony, Magnus z drugiej. Mary
wsuchuje si w wybijajce kolejne godziny dzwony Plomari. Jeszcze
cztery dni, powtarza sobie. W niedziel Tom odlatuje do Londynu, bo
zaczyna nowy semestr. A w poniedziaek zrobi to i niech mnie potem
diabli wezm.
Brotherhood potrzsa ni. Nigel powiedzia do niego przed chwil
co takiego: przycinij j, eby zacza od pocztku.
- Mary, musisz cofn si o oczko. Rozumiesz? Bo uprzedzasz
fakty.
Usyszaa szept, potem odgos zmieniania przez Georgie tamy w
magnetofonie. Szept by jej, Mary.
- Opowiedz nam przede wszystkim, jak to si stao, e w ogle
wyjechalicie na urlop, dobrze, kochanie? Kto to zaproponowa? Aha,
Magnus, tak? Rozumiem. Gdzie to zaproponowa? Tu, w domu? W
domu. A jaka bya wtedy pora dnia? Usid, dobrze?
Wic Mary usiada i zacza od pocztku: od tego przyjemnego,
letniego wieczoru w Wiedniu, gdy wszystko byo jeszcze w porzdku,
kiedy Magnus nie widzia jeszcze ani Lesbos, ani innych wysepek.
Mary, ubrana w dres, siedziaa w suterenie i oprawiaa pierwsze
wydanie Die letzten Tage der Menschheit Karla Krausa, ktre Magnus
znalaz jej w Leoben, gdy pojecha spotka si z ktrym ze swych
kontaktw, a Mary...
- Do Leoben jedzi regularnie?
- Tak, Jack, regularnie.
- Czsto?
- Dwa razy na miesic, moe trzy. Jaki stary Wgier, nic
wanego.
- A, powiedzia ci? Mylaem, e nie opowiada ci o kontaktach.

- Bo to by jaki stary handlarz winem, jeszcze z dawnych


czasw, mia kiedy filie w Londynie i w Budapeszcie. Magnus
najczciej mi si nie zwierza, ale czasem tak. Mog dalej?
Tom by w szkole, Frau Bauer posza do kocioa. Jakie
katolickie wito, Wniebowzicie, Wniebowstpienie, czy Boe Ciao,
Mary pogubia si w tym wszystkim. Magnus mia by w ambasadzie
amerykaskiej. Ten nowy komitet dopiero zaczyna dziaalno, wic
spodziewaa si ma znacznie pniej. Akurat co podklejaa, nic nie
syszaa, a tu nagle zobaczya, e stoi w drzwiach, Bg wie jak dugo.
Mia bardzo zadowolon min i patrzy na ni tak, jak lubi na ni
patrze.
- Czyli jak, kochanie? Jak na ciebie patrzy? - wtrci
Brotherhood.
Mary zacukaa si.
- Jako tak... z wyszoci. Z bolesn wyszoci. Jack, nie
zmuszaj mnie, ebym go nienawidzia.
- No dobra, patrzy na ciebie, i co? - powiedzia Brotherhood.
No wic patrzy na ni. Gdy go zauwaya, wybuchn miechem
i zamkn jej usta namitnym pocaunkiem. Zrobi swj numer a la
Fred Astaire, potem na gr na, jak to nazywa, pen i szczer
wymian pogldw. Kochaj si, zaciga j do azienki, myje j,
wyciga z wanny, wyciera rcznikiem, i ju dwadziecia minut
pniej Mary i Magnus biegn sobie przez may park nad Dobling jak
szczliwa para maeska, ktr prawie s. Mijaj piaskownice i
drabinki, z ktrych Tom ju wyrs, wielk anten radiolokacyjn,
przy ktrej Tom kopie pik, i wreszcie zbiegaj w d do restauracji
Teheran, do ktrej chodz czsto, ale tylko dlatego, e Magnus kocha
czarno - biae arabskie melodramaty, ktre puszczaj tam bez fonii do
kuskusu i kalterera. Przy stole ciska j z caej siy za rk, ona czuje,
jak jego podniecenie przeszywa j prdem, zupenie jakby to, e j
posiad, sprawiao, e pragnie jej jeszcze mocniej.
- Wyjedmy gdzie, Mary. Tak naprawd. Poyjmy przez chwil,
zamiast tylko udawa. Wezm urlop, zabierzemy Toma i spieprzymy
std na cale lato. Ty bdziesz malowa, ja napisz wreszcie t ksik
i bdziemy si kocha do upadego.
Mary pyta dokd, Magnus na to, e byle gdzie, jutro pjd do
biura podry na Ringu". Mary pyta, co bdzie z tym nowym
komitetem. On trzyma jej do w swojej i dotyka jej opuszkami

palcw, ona znowu zaczyna pragn go jak szalona, czyli tak jak on
lubi.
- Ten nowy komitet, Mary - owiadcza Magnus - to najwiksza
gupota, z jak miaem do czynienia, moesz mi wierzy, miaem do
czynienia z wieloma gupotami. To kko dyskusyjne, eby Firma
miaa lepsze samopoczucie, eby mogli powiedzie komu si da, e
tak si kochamy z Amerykanami. Lederer chyba sobie nie wyobraa,
e ujawnimy mu nasz siatk. Zreszt Lederer sam nie daby mi
nazwisk nie tylko swoich agentw, ale nawet swojego krawca,
zakadajc, e w ogle ma agentw i krawca, w co wtpi. Znowu
Brotherhood:
- Czy powiedzia ci, dlaczego Lederer mgby nie chcie mu nic
powiedzie?
- Nie - mwi Mary.
A teraz, dla odmiany, Nigel:
- A moe poda jeszcze jakie argumenty na to, e komitet to
gupota?
- Mwi, e to gupota, mydlenie oczu, bicie piany. Tyle.
Zapytaam o jego kontakty. Odpowiedzia mi, e jego kontakty
wietnie dadz sobie rad i e jeeli Jack si o nie martwi, to niech
przyle kogo na zastpstwo. Zapytaam, co Jack sobie pomyli...
- No wanie, co Jack sobie pomyli? - zapyta Nigel z wielk
ciekawoci.
- Jack te si nie liczy. Nie Jack jest moj on, tylko ty. Firma
powinna ju dziesi lat temu przenie go na emerytur. Mam go w
dupie". Przepraszam, Jack, ale tak powiedzia.
Brotherhood przeszed si po pokoju z rkoma w kieszeniach.
Dotyka zdj nielubnej crki Frau Bauer, przeglda jej pk z
romansidami w mikkich okadkach.
- Mwi co jeszcze o mnie? - zapyta.
- e Jack ma ju za duo na liczniku, e czas harcerzy si
skoczy, e teraz jest inaczej, e Jack sobie nie radzi.
- Jeszcze co? - zapyta Brotherhood.
Nigel opar podbrdek na doni i z uwag oglda czubek jednego
ze swych malutkich, ale wietnie zrobionych butw.
- Nie - powiedziaa Mary.
- A wieczorem wyszed na spacer? Spotka si z S.?
- Poprzedniego dnia.

- Ja ci pytam, czy tego dnia. Odpowiadaj, do cholery!


- No to ci mwi: poprzedniego dnia!
- Z gazet i tak dalej?
- Tak.
Wci z rkoma w kieszeniach i z uniesion wysoko gow,
Brotherhood odwrci si sztywno do Nigela.
- Teraz jej powiem - powiedzia. - Dostaniesz histerii?
- Prosisz mnie o oficjalne pozwolenie? - zapyta Nigel.
- Niezbyt oficjalne.
- Bo jeeli oficjalne, musiabym spyta Bo - powiedzia Nigel i
spojrza z takim szacunkiem na swj zoty zegarek, jakby przyjmowa
rozkazy rwnie od niego.
- Lederer wie, my te. Jeeli Pym wie, to czy jest jeszcze kto? nalega Brotherhood.
Nigel zastanawia si przez chwil.
- Sam zadecyduj. Szczerze mwic, to twj czowiek, twoja
decyzja, twoja sprawa.
Brotherhood pochyli si nad Mary i przytkn gow do jej ucha.
Pamitaa ten ojcowski zapach tweedu.
- Suchasz mnie?
Pokrcia gow. Nie sucham, nigdy nie bd ci sucha, auj,
e kiedy ci suchaam.
- Nowy komitet, z ktrego tak namiewa si Magnus,
zapowiada si na co bardzo powanego. Moe nawet na najlepsz od
lat wspprac w terenie z Amerykanami. Opiera si na oboplnym
zaufaniu. Nie tak o to atwo jak dawniej, ale udao si. Zasypiasz?
Skina gow.
- Twj Magnus nie tylko o tym wiedzia, ale by te jednym z
gwnych organizatorw caej zabawy. Moe najgwniejszym.
Nawet skary si mi w trakcie negocjacji, e Londyn podchodzi do
caej sprawy zbyt ostronie, e powinnimy da Amerykanom wicej
w zamian za wicej. I to po pierwsze.
- Nie mam ju absolutnie nic do powiedzenia. Mog wam poda
adres, dane czonkw rodziny i tyle. Sam mnie tego uczye, Jack, na
wypadek gdyby mnie dopadli.
- A po drugie, z powodw, ktre uwaaem wtedy za pokrtne i
obraliwe, Amerykanie zaczli sprzeciwia si obecnoci twojego
ma w komitecie w niecae trzy tygodnie po pierwszym zebraniu i

domaga si ode mnie zastpienia go kim bardziej w ich gucie.


Oczywicie, byo to cakowicie nierealne danie, bo Magnus
kierowa gwn siatk w Czechach i paroma mniejszymi
przedsiwziciami w innych krajach Europy Wschodniej. Podobne
obiekcje zgaszali ju rok wczeniej, w Waszyngtonie, i wtedy Bo si
zgodzi, moim zdaniem niesusznie. Tym razem nie zamierzaem si
ugi. Tak si skada, e bardzo nie lubi, kiedy panowie z Ameryki
czy ktokolwiek inny mwi nam, jak mamy pracowa. Odmwiem.
Kazaem Magnusowi wybra cay urlop i nie pokazywa si w
Wiedniu, dopki go nie wezw z powrotem. Taka jest prawda.
Najwyszy czas, eby si dowiedziaa.
- To wszystko jest rwnie cile tajne - doda Nigel.
Czekaa na wasne zdumienie - na prno. Nie zacza
protestowa, nie ponis jej sawny rodzinny temperament.
Brotherhood podszed do okna, wyjrza. Robio si ju jasno,
wczeniej ni zwykle przez ten nieg. W wietle poranka Jack jakby
postarza si i oklap. Przez nastroszone siwe wosy przezieraa
rowa skra na czaszce.
- Bronie go - powiedziaa. - Bye lojalny.
- I wyglda na to, e gupi.
Dom wywrci si do gry nogami. Haas przesuwanych mebli
dochodzi teraz z dou, z salonu. Najbezpieczniej byo tu, na grze, z
Jackiem.
- No, Jack, nie bd dla siebie taki surowy - powiedzia Nigel.
Brotherhood posadzi Mary na krzele i wcisn jej do rki
szklank z whisky. Dostaniesz tylko jedn, powiedzia, wic musi ci
wystarczy na dugo. ko zaj teraz Nigel. Lea z jedn nog
wycignit przed siebie, jakby zwichn j na schodach klubu.
Brotherhood odwrci si do nich plecami. Wola widok za oknem.
- No wic najpierw pojechalicie na Korfu, bo twoja ciocia ma
tam dom. Wynajlicie go. Opowiadaj, tylko szczegowo.
- Ciocia Tab - powiedziaa Mary.
- Bardzo prosz, pene imi i nazwisko - wtrci si Nigel.
- Lady Tabitha Grey. Siostra taty.
- Te kiedy pracowaa w Firmie - mrukn Brotherhood. - Jak
si dobrze zastanowi, nie ma chyba nikogo w jej rodzinie, kto nie
miaby z nami do czynienia.

Zatelefonowaa do ciotki, gdy tylko wrcili z restauracji. Jakim


cudem kto zrezygnowa w ostatniej chwili i dom by do wzicia.
Wynajli go wic, zatelefonowali do szkoy Toma i zaatwili, e zaraz
po kocu roku przyleci na wysp bezporednio z Londynu.
Oczywicie, Ledererowie, gdy tylko si dowiedzieli, te chcieli
jecha. Grant powiedzia, e nic go nie trzyma, ale Magnus nie chcia
o tym sysze. Mwi, e wanie od takich ludzi chce odpocz i e
nie zamierza bra ze sob pracy na wakacje. Pi dni pniej
rozgocili si ju w domu ciotki i byo wspaniale. Tom chodzi na
lekcje tenisa w pobliskim hotelu, pywa, karmi kozy gospodyni i
majstrowa przy odzi z Costasem, ktry zajmowa si te
podlewaniem ogrodu. Ale najwiksz przyjemnoci dla Toma byy
zwariowane mecze krykietowe na skraju miasteczka, na ktre Magnus
zabiera go co wieczr. Magnus powiedzia, e krykiet przywieli na
wysp Brytyjczycy, kiedy bronili jej przed Napoleonem. Magnus
wiedzia takie rzeczy. Albo udawa, e wie.
Dziki krykietowi na Korfu Magnus i Tom stali si sobie bliscy
jak nigdy dotd. Kadli si na trawie, oberali si lodami, dopingowali
ulubionych graczy i rozmawiali jak mczyzna z mczyzn, co byo
Tomowi koniecznie do szczcia potrzebne. Bo Tom uwielbia
Magnusa do szalestwa - zawsze to by bardziej syn taty ni mamy.
Mary przerzucia si na pastele, bo latem na Korfu jest za gorco na
akwarele - farba wysycha, zanim zdy si z ni cokolwiek zrobi.
Ale rysowanie te szo jej dobrze, bya zadowolona z tego, co robia.
Poza tym prowadzia dom dla poowy psw z wyspy, bo Grecy
przecie ani ich nie karmi, ani nimi si nie opiekuj, ani nic. I
wszyscy byli szczliwi, Magnus mia chodny pokj do pisania i
mg spacerowa w gb wyspy, jeeli zaczynao go nosi, a nosio go
wczenie rano i potem pnym wieczorem, bo w dzie si hamowa.
Lunche jadali pno, zwykle w jakiej tawernie i, szczerze mwic,
byy to zwykle lunche mocno zakrapiane, no ale w kocu byli
przecie na wakacjach. Potem nastpoway dugie erotyczne sjesty, w
trakcie ktrych Mary i Magnus kochali si na balkonie, a Tom lea na
play i lustrowa przez lornetk golasw po drugiej stronie zatoczki.
Czyli, jak stwierdzi Magnus, kady mia te co dla ciaa. A nagle
ktrego dnia zegar si zatrzyma. Magnus wrci z wieczornego
spaceru i wyzna, e pisanie co mu nie idzie. Po prostu wszed do
pokoju, nala sobie mnstwo ouzo i powiedzia:

- Przepraszam, Mary, przepraszam, Tom, stary koniu, ale tu jest


za bardzo sielankowo. Ja potrzebuj czego bardziej prawdziwego,
czego bardziej dla ludzi, do diaba. Dymu, brudu i smrodu. A tutaj
jest jak na Ksiycu, Mary. Gorzej ni w Wiedniu. Serio.
By przy tym bardzo miy, ale i stanowczy. Wida byo,
oczywicie, e pi, ale to dlatego, e by zdeprymowany.
- Odwala mi, Mary. Serio. Mwiem ju Tomowi, prawda, Tom?
e mam ju do Korfu i tylko gupio mi, bo wam tu jest tak dobrze.
- No, tata mwi - powiedzia Tom.
- Par razy. A dzi to ju cakiem, Mary. Musicie mi pomc.
Oboje.
Wic, oczywicie, oboje powiedzieli, e tak, e pomog. Mary
zaraz zatelefonowaa do ciotki, eby zdya jeszcze komu wynaj,
wszyscy si uciskali i poszli do ka z poczuciem podjcia susznej
decyzji. Nastpnego dnia Mary zaja si pakowaniem, a Magnus
poszed do miasteczka po bilety na nastpny etap ich odysei. Ale przy
zmywaniu naczy Tom - zawsze wtedy duo rozmawia z mam przedstawi zupenie inny powd, dlaczego tak nagle wyjedaj z
Korfu. Tata spotka na meczu takiego tajemniczego faceta. Mamo,
mecz by super, bo gray dwie najsilniejsze druyny na wyspie, istna
wita wojna. Ogldali w najlepsze, gdy pojawi si taki chudy,
mdry, kulejcy facet z oklapnitymi wsami jak u magika i tata nagle
zrobi si cay spity. Tamten podszed do taty, umiechn si, chwil
pogadali, przespacerowali si dookoa boiska, facet szed jak inwalida,
ale by dla taty bardzo miy, chocia tata tak si wnerwi.
- Zdenerwowa - automatycznie poprawia go Mary. - I nie mw
tak gono, tata chyba pracuje.
- Szczeglnie jeden pakarz by niesamowity - opowiada Tom. Nazywa si Phillippi. - W yciu nie widzia lepszego. - Zdoby naraz
osiemnacie punktw i ludzie kompletnie powariowali, ale tata nawet
nie zauway, tak si zagada z tym sympatycznym panem.
- A skd wiesz, e by sympatyczny? - zapytaa Mary z dziwn
irytacj. - Nie tak gono. - W pokoju, gdzie pisa Magnus, nie
wiecio si wiato, ale czasem przesiadywa tam po ciemku.
- Bo naprawd by dla taty jak ojciec. By starszy od taty. Cigle
tacie proponowa, e go gdzie zawiezie swoim autem, ale tata cigle
odmawia. A ten pan ani si nie obrazi, ani nic. Bo by na to za
mdry. Po prostu grzecznie si umiecha.

- A jakie to byo auto? Ty co zmylasz, Tom.


- Volvo. Takie jak pana Kaloumenosa. W rodku siedzia
kierowca, a z tyu jeszcze kto. Jak tata rozmawia z tym panem i
obchodzi z nim boisko, tamci jechali za nimi po drugiej stronie potu.
Naprawd, mamo. Ten chudy pan by cay czas spokojny i od razu
byo wida, e bardzo lubi tat. I e s nie tylko znajomymi, ale
prawdziwymi przyjacimi. Bardziej ni z wujkiem Grantem, troch
tak jak z wujkiem Jackiem.
Mary zapytaa Magnusa jeszcze tego wieczoru. Ju si spakowali.
Bya podekscytowana perspektyw wyjazdu do Aten, szczeglnie
cieszya si na muzea.
- Tom opowiada mi, e na meczu przyczepi si do ciebie jaki
nudziarz - powiedziaa przy do mocnym drinku na dobranoc po
cikim dniu.
- Tak?
- e jaki facecik przegoni ci dookoa boiska. Pomylaam
sobie, e moe to zazdrosny m. Mia wsy, chyba e Tom wszystko
zmyli.
Magnus wreszcie zacz sobie przypomina.
- A, rzeczywicie. Owszem, nudziarz, stary Anglik. Koniecznie
chcia mi sprzeda swoj will. Ledwo si odczepiem, cholera.
- Mwi po niemiecku - zezna przy niadaniu Tom, gdy Magnus
poszed si przej.
- Kto?
- Ten chudy znajomy taty. Ten z krykieta. Tata te mwi do
niego po niemiecku. Czemu tata mwi, e to stary Anglik?
Mary zrobia mu awantur. Chyba nigdy nie bya na niego tak
wcieka.
- Jak ju koniecznie musisz sucha naszych rozmw, to wejd
do pokoju i suchaj, a nie podsuchuj pod drzwiami jak jaki szpieg!
Potem zrobio si jej wstyd, wic graa z nim w tenisa a do czasu
wypynicia. Na dce Tom okropnie si pochorowa, a nim dopynli
do Pireusu, mia ju wysok gorczk, wic wyrzuty sumienia Mary
nie miay granic. W szpitalu w Atenach grecki doktor orzek, e to
alergia na krewetki, co byo kompletn bzdur, bo Tom nie cierpia
krewetek i nie zjad ani jednej. Wtedy twarz mia ju opuchnit tak,
e wyglda jak chomik, wic wynajli drogi apartament i pooyli go
do ka z okadem z lodu. Mary czytaa mu fantasy, Magnus sucha

albo siedzia przy stole w pokoju Toma i pisa. Ale wicej sucha, bo,
jak zawsze twierdzi, niczego tak w yciu nie lubi, jak tego, gdy Mary
zajmowaa si Tomem. Wierzya mu.
- I w ogle nie wychodzi? - zapyta Brotherhood.
- Na pocztku nie. Nie chcia.
- Telefonowa gdzie? - spyta Nigel.
- Do ambasady, eby si zgosi. ebycie wiedzieli, gdzie jest.
- Tak ci powiedzia? - pyta dalej Brotherhood.
- Tak.
- Ale nie bya przy rozmowie? - zapyta Nigel. - Nie.
- Moe syszaa przez cian? - kontynuowa Nigel. - Nie.
- Wiesz, z kim rozmawia? - I jeszcze raz Nigel. - Nie.
Ze swego miejsca na ku Nigel podnis wzrok na
Brotherhooda.
- Ale do ciebie przecie telefonowa, Jack - powiedzia
zachcajco. - Kady lubi tak od czasu do czasu zadzwoni do szefa z
jakiej egzotycznej miejscowoci, nie? Przecie to chyba niemal
obowizek. Dowiedzie si, jak tam kontakty: A jak si ma nasz
stary znajomy, no, wiesz skd?".
Mary przypomniaa sobie, e Magnus okreli kiedy Nigela jako
jednego z nowych ludzi nie z brany. e to jeden z tych idiotw,
ktrzy maj nas nauczy realizmu, jakim kieruj si w Whitehall.
Realizm i Whitehall? Wolne arty.
- Ani razu - odpowiada tymczasem Brotherhood. - Tylko co
chwila przysya mi gupie pocztwki z napisem Dziki Bogu, Ciebie
tu nie ma" i podawa aktualny adres.
- Kiedy znowu zacz wychodzi? - zapyta Nigel.
- Kiedy Tom przesta gorczkowa - odpara Mary.
- Po tygodniu? - podsun Nigel. - Dwch?
- Wczeniej.
- Opowiadaj - powiedzia Brotherhood.
By wieczr, chyba czwartego dnia w Atenach. Gdy Tomowi
twarz wreszcie sklsa, Magnus zaproponowa, e z nim zostanie, a
ona niech idzie na zakupy, troch si rozerwie. Ale Mary nie miaa
ochoty sama zapuszcza si w miasto o tej porze, wic na zakupy
poszed Magnus, a Mary miaa pj nastpnego dnia przed
poudniem do ktrego z muzew. Wrci koo pnocy, okropnie
zadowolony z siebie. Opowiada, e pozna cudownego agenta

podry z biura w suterenie naprzeciw Hiltona, starego Greka,


nieprawdopodobnie kulturalnego, i e pili razem ouzo i rozwizali
wszystkie problemy wiata. Starszy pan prowadzi wynajem willi na
greckich wyspach i ma nadziej, e znajdzie co wolnego za jaki
tydzie, kiedy ju znudz im si Ateny.
- Mylaam, e masz do greckich wysp - powiedziaa Mary.
Przez chwil wydawao si, e Magnus zdy ju zapomnie,
dlaczego wyjechali z Korfu. Umiechn si niepewnie i powiedzia,
e wyspa wyspie nierwna, czy co takiego. Przenieli si do
mniejszego hotelu; Magnus pisa i pisa, wychodzi wieczorami, a gdy
Tom cakiem wyzdrowia, zabiera go na basen. Mary szkicowaa
Akropol i oprowadzaa Toma po muzeach, ale on wola pywa. I
czekali, czy stary Grek co im znajdzie. Brotherhood znowu przerwa.
- A ta jego pisanina... Co ci o tym mwi?
- Trzyma to w tajemnicy. Czasem rzuca jakie urywki, ale
rzadko.
- Czyli tak samo jak z kontaktami - podsun Brotherhood.
- Chcia, ebym przeczytaa cao, kiedy skoczy, ebym si nie
rozczarowaa. I eby samemu sobie nie przegada tematu.
Byo spokojnie, Magnus y tak jako ukradkiem a do chwili,
gdy znikn. Ktrego dnia wyszed na kolacj, mwic, e idzie
troch popdzi starego. Nie wrci do rana; po poudniu Mary
zacza si ba. Wiedziaa, e powinna zawiadomi ambasad. Z
drugiej strony nie chciaa niepotrzebnie wszczyna paniki ani w ogle
zrobi czego, co mogoby Magnusowi zaszkodzi.
Znowu wtrci si Brotherhood:
- Jak to zaszkodzi?
- No, jeeli tylko zabalowa, czy co takiego, eby mu tego nie
wpisali do akt. Przecie wanie liczy na awans.
- A zdarzao mu si przedtem tak zabalowa?
- Ale skd. Czasem upija si z Grantem, ale nic wicej. Nigel
szybko unis gow.
- A dlaczego liczy na awans? Czy kto mu co mwi o jakim
awansie?
- Ja mu mwiem - odpar Brotherhood bez wahania. Uwaaem, e po tym cigym rzucaniu go z miejsca na miejsce
awans mu si naley.

Nigel zrobi drobn notatk w maym notatniku, umiechajc si


przy tym bez cienia wesooci. Mary opowiadaa dalej.
Tak czy inaczej doczekaa do wieczora, po czym przesza si z
Tomem do Hiltona i razem tak dugo przeszukiwali domy po
przeciwnej stronie ulicy, a znaleli kulturalnego, starego Greka w
suterenie, dokadnie takiego, jakiego opisa im Magnus. Tylko e
Grek nie widzia Magnusa od tygodnia. Mary wymwia si od
pozostania na kaw, a kiedy wrcili do swojej tawerny, zastali tam
Magnusa. Mia dwudniowy zarost, by cigle w tym samym ubraniu,
w ktrym znikn. Siedzia przy stoliku na podwrku i jad jaja na
bekonie. Pijany. Nie do nieprzytomnoci, bo tego nie potrafi, nie na
smutno, nie na agresywnie ani tym bardziej na niedyskretnie, bo
alkohol tylko pomaga mu trzyma jzyk za zbami. Magnus upi si,
jak zwykle, na uprzejmie. Wyjanienie, ktre poda, byo prawie
stuprocentowo wiarygodne - poza jednym jedynym szczegem.
- Przepraszam. Uwaliem si z Dimitrim. A to dra, spi mnie jak
wini. Cze, Tom.
- Cze - powiedzia Tom.
- Kto to jest Dimitri? - zapytaa Mary.
- No wiesz, to ten stary Grek z biura podry naprzeciw Hiltona.
- Ten kulturalny.
- No widzisz, e wiesz.
- Wczoraj si z nim upie?
- Wczoraj, wczoraj, maa, chyba e mi si ju cakiem...
- Dimitri nie widzia ci od poniedziaku. Sam nam to powiedzia
jak godzin temu.
Magnus zastanowi si. Tom znalaz egzemplarz Athens News" i
stan przy ssiednim stoliku, uwanie studiujc dzia filmowy.
- Sprawdzaa mnie, Mary. Nie wolno ci tego robi.
- Wcale ci nie sprawdzaam. Szukaam ci!
- Tylko mi tu nie rb sceny, maa. Bardzo ci prosz. Widzisz,
nie jestemy sami.
- Wcale nie robi ci sceny. To ty robisz scen. To ty znikasz na
dwa dni, a kiedy wracasz, esz w ywe oczy. Tom, id do pokoju,
kochanie. Zaraz przyjd.
Tom poszed, umiechajc si promiennie na znak, e niczego nie
sysza. Magnus ykn kawy, a potem chwyci do Mary, ucaowa i
delikatnie pocign j na ssiednie krzeso.

- Co wolisz, ebym ci powiedzia, Mary? e bawiem si z


dziwk, czy e mam problemy z jednym kontaktem?
- A moe po prostu powiesz mi prawd?
Ta propozycja bardzo go rozbawia. W jego rozbawieniu nie byo
ani cynizmu, ani okruciestwa, tylko taka troch smutna pobaliwo,
z jak traktowa Toma, gdy ten przychodzi do nich z genialnym
rozwizaniem problemu ndzy na wiecie czy wycigu zbroje.
- Wiesz co? - Znw ucaowa jej do i przytkn j sobie do
policzka. - W przyrodzie nic nie ginie. - Ku swemu zdumieniu poczua
w jego szczecinie wilgo i zorientowaa si, e Magnus pacze. - No
wic jestem na placu Konstytucji, rozumiesz? Wychodz z baru
hotelowego w Grande Bretagne, grzecznie, nikomu si nie narzucam.
I wiesz, co si dzieje? Wpadam prosto w ramiona jednego czeskiego
kontaktu, ktrego kiedy prowadziem. Trudny by, zmyla, narobi
nam kup kopotw. A on mnie apie za rk, o tak. Pan pukownik!
Pan pukownik Manchester!". Grozi, e zawoa policj, e zdemaskuje
mnie jako brytyjskiego szpiega, jeeli mu nie dam w ap. I mwi, e
jednego ma ju tylko na wiecie przyjaciela, czyli mnie. Chod pan,
panie pukowniku, napijemy si jak za dawnych czasw". No to
poszedem. Spiem go do nieprzytomnoci, potem zwiaem. Niestety
sam te troch si uwaliem. Suba nie druba. Chodmy do ka.
I id do ka, kochaj si rozpaczliwie jak dwoje obcych sobie
ludzi. W pokoju obok Tom czyta fantasy. W dwa dni pniej
wyjedaj na Hydr, ale Hydra jest za maa, jaka taka zowroga, i
nagle zostaje ju tylko Spetsai, o tej porze roku nie bdzie problemu.
Tom pyta, czy nie mogaby do nich dojecha Becky, na to Magnus, e
nie, w adnym wypadku, bo wtedy jej rodzice te by tu si zwalili, a
on nie chce ich mie na gowie, on chce pisa. Gdyby nie picie, mona
by powiedzie, e Magnus nigdy nie by milszy i troskliwszy.
Urwaa. Troch tak jakby odsuwaa si na chwil od
niedokoczonego obrazu, by sprawdzi, czy dobrze jej idzie. Upia
yk whisky, zapalia papierosa.
- Chryste Panie - powiedzia cicho Brotherhood. Potem nic.
To przez Nigela, ktry znalaz fragment martwego naskrka na
jednym ze swych malutkich paluszkw i starannie go obrywa.
Znowu Lesbos. Inny ranek, ale to samo greckie ko. Plomari
znowu si budzi, cho Mary modli si, by znowu poszo spa, by
znowu zrobio si cicho, by soce wskoczyo z powrotem za dachy,

skd przyszo, bo jest poniedziaek i Tom wczoraj odlecia do szkoy.


Mary ma na to dowd pod poduszk, bo tam, zgodnie z obietnic,
trzyma skrk krlicz od syna, ktra ma j chroni i przypomina jakby w ogle trzeba jej byo przypomina - o jego strasznych
sowach do niej tu przed odlotem. Mary i Magnus zawieli go na
lotnisko, na kolejne rozstanie. Tom i Mary stoj obok siebie i nie
mog si dotkn, czekajc na wezwanie do samolotu, Magnus kupuje
jeszcze Tomowi paczk orzeszkw pistacjowych na podr, a przy
okazji, skoro ju tu jest, jedno ouzo dla siebie. Mary sprawdzia ju
sze razy, e Tom ma paszport, pienidze, list do higienistki o
uczuleniu na krewetki i list do babci, ktry ma odda, gdy tylko j
zobaczy na Heathrow, pamitaj, kochanie, nie zapomnij. Ale Tom jest
w tej chwili bardziej rozkojarzony ni zwykle. Patrzy na gwne
wejcie, przyglda si przechodzcym przez nie ludziom i ma jaki
taki rozpaczliwy wyraz twarzy, e Mary zaczyna na serio zastanawia
si, czy nie chce uciec.
- Mamusiu? - Czasem, gdy si zapomina, tak do niej si zwraca.
- Tak, kochanie.
- Mamusiu, oni znowu tu s. - Kto?
- Ci dwaj z Plomari. Siedz na motorze na parkingu przed
lotniskiem i patrz na tat.
- Kochanie, bardzo ci prosz, przesta - odpowiada stanowczo
Mary, chcc za wszelk cen odgoni te cienie raz na zawsze. - Po
prostu przesta, rozumiesz?
- Bo ja ich poznaem. Dzi rano wszystko mi si przypomniao.
To oni jedzili tym samochodem wok boiska na Korfu, kiedy kolega
taty namawia go, eby si z nimi przejecha.
Przez chwil, cho przechodzia przez to samo ju kilkanacie
razy, Mary ma ochot krzykn: Zosta, nie jed, mam gdzie twoj
szkol, zosta ze mn!". Ale zamiast tego, gupia, macha mu rk, gdy
przechodzi za barier, i powstrzymuje zy a do drogi powrotnej,
podczas ktrej Magnus jest, jak zwykle, do rany przy. Noc mina,
nasta kolejny ranek. Tom pewnie wanie dojeda do szkoy, a Mary
wyglda przez wizienne kraty butwiejcych aluzji Kyrii Katiny na
niebo, ktre bezlitonie bieleje przez szpary. Mary stara si nie sysze
stukotu rur wodocigowych i plusku wody - to Magnus celebruje swj
poranny prysznic.

- Hu - hu! Chryste Panie! Obudzia si, maa? Ale zimna woda,


moesz mi wierzy!
Wierzy? Tobie? Mary mocniej wtula si w pociel. Przez
pitnacie lat nigdy jej tak nie nazywa, a teraz nagle nic, tylko maa"
i maa". Dzieli j od niego tylko jeden rzdek desek w pododze;
jeeli omieli si popatrzy w bok, przez szpary w przepierzeniu,
zobaczy kawaek jego obcego nagiego ciaa. Nie uzyskawszy
odpowiedzi, Pym zaczyna podpiewywa jedyny kawaek Gilberta i
Sullivana, jaki zna, i dalej pluszcze si.
- Wstajemy rano, palimy w piecu...". Jak mi idzie? - woa, gdy
ju wypiewa wszystko, co pamita.
W swym poprzednim yciu Mary cakiem powanie zajmowaa
si muzyk. W Plush prowadzia nawet niezy zesp madrygalistw.
Jeszcze w trakcie pracy w Centrali piewaa w chrze Firmy. Tylko e
tobie, Magnus, nikt nigdy nie puszcza pyt z porzdn muzyk - to
zawoalowana krytyka jego pierwszej ony, Belindy. Niedugo
bdziesz piewa tak dobrze, jak gadasz, kochanie.
Bierze gboki wdech.
- Lepiej ni Caruso! - woa.
Rytua zosta wypeniony, Magnus moe dalej si kpa.
- Dobrze mi poszo, Mary, naprawd dobrze. Siedem stron
niemiertelnej prozy. To na razie wprawki, ale nieze.
- Wspaniale.
Zacz si goli. Mary syszy, jak wylewa ca wod z czajnika do
plastikowej miski do mycia naczy. Myli: yletki, o Boe,
zapomniaam kupi mu tych cholernych yletek. Przez ca drog na
lotnisko i z powrotem drczyo j, e o czym miaa pamita, bo
drobne sprawy s teraz rwnie straszne jak te wielkie. Teraz kupi
sera na lunch. A teraz kupi chleba do sera. Zamyka oczy i robi
kolejny gboki wdech.
- Dobrze spae?
- Jak zabity. Nie zauwaya?
No, zauwayam. Zauwayam, jak o drugiej w nocy wylizgne
si z ka i zakrade na d, do pokoju, gdzie masz swoje papiery.
Najpierw chodzie tam i z powrotem, a potem przestae. Syszaam
skrzypienie krzesa i skrzypnicie pira, kiedy zacze pisa. Do
kogo? Jakim gosem? Ktrym?

Odgos golenia niknie w huku muzyki. Wczy to swoje sprytne


radio na serwis wiatowy BBC. Magnus zawsze wie co do minuty,
ktra jest godzina, tak w dzie, jak i w nocy. Jeeli kiedykolwiek
spoglda na zegarek, to tylko po to, by sprawdzi terminy, ktre ma
zakodowane w gowie. Mary sucha wyliczanki wydarze, nad
ktrymi nikt nie potrafi zapanowa. W Bejrucie wybucha bomba. W
Salwadorze wymordowano cae miasteczko. Spadek funta. A moe
zwyka. Rosjanie nie pojad na najblisz olimpiad albo moe
wanie pojad. Magnus ledzi wiadomoci polityczne jak hazardzista,
ktry jest za mdry, eby gra. Szumy staj si stopniowo coraz
goniejsze, w miar jak wnosi radio po schodach. Nie ma na sobie nic
poza sandaami, ktre rytmicznie plaskaj o podog. Pochyla si nad
ni, Mary czuje zapach jego myda do golenia i pozbawionych smaku
greckich papierosw, ktre zacz pali przy pisaniu.
- Cigle jeste pica?
- Troch.
- A jak tam szczurek?
Szczurek to znaleziony przez Mary w ogrodzie zmaltretowany
szczur. Ley w wiklinowym koszyku w pokoju Toma.
- Jeszcze nie zagldaam.
Cauje j tu przy uchu, co brzmi jak wybuch, i zaczyna pieci
jej pier, jako znak, e moe j posi, ale ona mruczy nieporadnie
pniej" i odwraca si na drugi bok. Plaskanie kieruje si teraz w
stron szafy, Mary syszy, e stare drzwi opieraj si i wreszcie
ulegaj z trzaskiem. Jeeli wybierze szorty, to znaczy, e pjdzie na
spacer. Jeeli dinsy, wybiera si do miasta pi z miejscowymi
bywalcami. Z pukownikiem Mwi mi Parkie Parker, to mj grecki
chopta, a to mj sealyham - terrier, ktrego zawsze trzymam na
smyczy". Z Elsie i Ethel, lesbijkami z Liverpoolu, emerytowanymi
nauczycielkami. Z jakim Jockiem, co to ma w Dundee may
interes". Magnus wkada koszul. Mary syszy, e zapina szorty.
- Dokd idziesz? - pyta go.
- Na spacer.
- Poczekaj na mnie, pjd z tob. Wtedy mi wszystko opowiesz.
Czyim gosem zacza nagle przemawia? Jego dojrzalej,
konkretnej kobiety?
Magnus jest rwnie zdziwiony jak ona.
- O czym, u licha, mam ci opowiedzie?

- No o tym, co ci martwi, kochanie. Nie mam do ciebie alu,


tylko powiedz mi, o co chodzi, ebym nie musiaa...
- eby nie musiaa co?
- ebym nie musiaa nic ukrywa, udawa, e nie zauwaam.
- Nie wygupiaj si. Wszystko jest w porzdku. Po prostu troch
nam smutno, e Tom musia wyjecha.
Podchodzi do niej, podnosi j i kadzie na poduszce, jakby bya
inwalidk.
- Ty popij, ja si przejd, i bdzie dobrze. Zobaczymy si w
tawernie koo trzeciej.
Tylko Magnus potrafi tak bezszelestnie zamkn drzwi Kyrii
Katiny.
Nagle Mary czuje, e jest silna. I wolna, bo wyszed. Odetchn.
Podchodzi do okna, wszystko zgodnie z planem, to dla niej nie
pierwszyzna, teraz przypomina sobie, e jest w tym dobra, lepsza ni
mczyni. W kocu w Berlinie to ona wanie pomagaa Jackowi,
kiedy byo trzeba, wydbiaa klucze od portierw, odnosia na miejsce
dokumenty do rnych niepewnych biurek, wozia przestraszone
kontakty w bezpieczne miejsce. Jestem w tym lepsza, ni myl.
Przecie Jack zawsze chwali mnie za opanowanie i bystry wzrok. Z
okna widziaa now asfaltow drog wijc si ku wzgrzom Magnus idzie czasem wanie tamtdy, ale nie dzi. Mary otwiera
okno i wychyla si, jakby chciaa nacieszy si tym miejscem i tym
porankiem. Ta stara wiedma Katina wczenie wydoia dzi kozy,
czyli teraz pewnie polaza na targ. Mary pozwala sobie tylko na
szybki rzut oka w stron wyschnitego koryta rzecznego, w ktrym ci
sami dwaj chopcy majstruj przy motocyklu na niemieckich
numerach. Gdyby to byo w Wiedniu, Mary natychmiast suszyaby
gow Magnusowi, nawet zatelefonowaaby do niego do ambasady.
Powiedziaaby pewnie: Anioy dzi nisko lataj" czy co takiego. A
Magnus zaraz posaby tam patrol dyplomatyczny albo wrcz swoich
ludzi. Ale teraz, gdy kade z nich wiodo cakowicie odrbne ycie,
jakby umwili si, e o anioach, choby najbardziej podejrzanych, po
prostu si nie mwi.
Pokj, w ktrym Magnus pracuje, jest na parterze. Drzwi przed
ni nie zamyka, ale maj swoje zasady, wic Mary wchodzi tam tylko,
gdy on j o to poprosi. Naciska klamk i wchodzi do rodka. aluzje
s opuszczone, ale w ich grnej czci s szpary, zatem wiata jest

do. Nie na palcach, mwi do siebie, przypominajc sobie szkolenie


sprzed lat. Jak masz narobi haasu, rb go miao. Pokj jest niemal
pusty - Magnus tak lubi. Biurko, krzeso, pojedyncze ko, eby mia
gdzie si zwali midzy jednym a drugim przypywem natchnienia w
konstruowaniu zarysu ksiki. Mary odsuwa krzeso od biurka i pod
jej nogi toczy si butelka wdki. Biurko zasiane jest papierami i
ksikami, ale ona niczego nie dotyka. Jak zwykle honorowe miejsce
zajmuje stary, oprawny w ptno egzemplarz Przygd
Simplicissimusa. To jego maskotka, jego co. I nieustajcy kamie
obrazy dla Mary, bo nie pozwala jej go oprawi. Upiera si, e woli
go takim, jaki jest, bo w takim stanie go dosta. Na pewno od jakiej
baby. Dedykacja po niemiecku brzmi: Sir Magnusowi, ktry nigdy
nie bdzie mi wrogiem". Mam j w dupie. J i jej pretensjonaln
dedykacj.
Brotherhood znowu przerwa.
- A gdzie jest teraz ta ksika?
Z trudnoci i z lekk uraz Mary powrcia do teraniejszoci.
Ale Brotherhood nalega:
- Nie ma jej w biurku na dole, w salonie te jej nie widziaem.
Nie ma jej ani w sypialni, ani w pokoju Toma. To gdzie jest?
- Mwiam ci - powiedziaa. - Zawsze j ze sob wozi.
- Nie mwia, ale dzikuj - odci si Brotherhood. Mary ma na
sobie baweniane rkawiczki, eby si nie spoci i nie pobrudzi.
Magnus na pewno si zabezpieczy, robi to instynktownie. Na
pododze ley jego stara aktwka, szeroko otwarta, ale jej Mary
rwnie nie dotyka. Inne ksiki, niby przypadkowo rozrzucone, su
jako przyciski do przytrzymywania rkopisu. Odczytuje tytuy. Jeden
z nich jest po niemiecku, Wolno i sumienie kogo, o kim w yciu
nie syszaa. Obok Dobry onierz Madoksa Forda, ktr to ksik
Magnus czyta teraz w kko; staa si jego Bibli. Dalej stary album
ze zdjciami. Mary delikatnie unosi nieznan okadk i przerzuca
kilka stron, nie ruszajc go z miejsca. Magnus w wieku omiu lat w
stroju pikarskim, zdjcie druyny. Magnus w wieku piciu lat z
sankami w Alpach. Magnus w wieku Toma, ju ma ten
obezwadniajcy umiech, zapraszajcy, lecz nieoczekujcy
zaproszenia. Magnus w podry polubnej z Belind, oboje
wygldaj, jakby mieli najwyej po dwanacie lat. Mary nigdy
przedtem nie widziaa tych zdj. Zamyka album, cofa si o krok i

jeszcze raz przyglda si ksikom i papierom na blacie biurka. Nagle


zauwaa w ich ukadzie prawidowo: kada z trzech ksiek, niby to
przypadkowo rozrzuconych na kartkach, znajduje si na przedueniu
linii wytyczanych przez rozoone na rodku noyczki do papieru.
Mary zabiera obrus ze stou kuchennego i rozkada go na pododze
przy biurku. Potem, dalej w rkawiczkach, odmierza doni odlegoci
midzy kadym z przedmiotw. Bardzo delikatnie, jakby zdejmowaa
banda z rany, rozkada je tak samo na obrusie. Teraz moe bez
przeszkd przejrze papiery. Nie spodziewaa si, e tyle bdzie kurzu
- wystarczyo, e przesza si dwa razy po pododze, a ju wzbia
tumany. Jestem jak hiena cmentarna, myli sobie, kurz drapie j w
gardo. Wzrok zatrzymuje na pliku kartek; na pierwszej stronie a roi
si od poprawek. Podnosi plik, reszt zostawia tak, jak jest. Podchodzi
z nim do ka, siada. W dziecistwie, w Plush, mieli podobn
zabaw, tradycyjny punkt programu wieczorw sylwestrowych.
Potem to samo robili na szkoleniu; wtedy nazywao si to gr w
obserwacj", a grano w ni w sennych wioskach Dedham,
Manningtree i Bergholt: u kogo w tym tygodniu malowano drzwi, u
kogo przycito re, kto kupi nowy samochd, ile butelek mleka
dostaj co rano pod osiemnastk? Ale i w domu rodzinnym, i na
szkoleniu w Firmie zawsze wygrywaa Mary. Ma icie fotograficzn
pami, z ktrej nic nigdy nie ginie - i to jest jej przeklestwem.
Fragmenty powieci, powiedziaa Brotherhoodowi, same
pocztki.
Kilkanacie rozdziaw pierwszych, niektre na maszynie,
niektre rcznie, wszystko a sztywne od skrele. W wikszoci o
samotnym dziecistwie chopca o imieniu Ben.
I rysunki: rka wycignita w zodziejskim gecie, kobiece
krocze.
Uwagi pod wasnym adresem, bez wyjtku obelywe:
sentymentalne bzdury", zmieni albo zniszczy", chyba jeszcze nie
wydorolae", kiedy i tak dopadnie nas jaki Wentworth".
Rowa teczka z nagwkiem Rne urywki". Ben sam zgasza
si na policj. Ben orientuje si, e istnieje inna, prawdziwa Secret
Service, i w ostatniej chwili do niej si zapisuje. Teczka niebieska z
napisem Sceny kocowe", kilka z nich pisanych do Stokrotki, tej
kochanej, cholernej Stokrotki. Blok kartonu ukradzionego z jej
szkicownika, ktry posuy Magnusowi do rozrysowania na

schemacie jego pomysw, dokadnie tak jak Toma nauczono w


szkole przy pisaniu wypracowa: poczone kreskami komiksowe
dymki. W jednym z dymkw: Jeeli natura nie znosi prni, czy
prnia lubi natur?". W innym: Dwulicowo to robienie
przyjemnoci jednej osobie kosztem drugiej". W jeszcze innym:
Jestemy patriotami, bo boimy si zosta kosmopolitami. Jestemy
kosmopolitami, bo boimy si zosta patriotami".
W tej chwili kto zastuka do drzwi, ale Brotherhood pokrci
gow w kierunku Georgie na znak, by nie zwracaa na to uwagi.
- Zupenie jakby to nie on pisa - powiedziaa Mary. - Takie
jakie chropawe. Pisa, pisa i nagle przestawa. Jakby byo zbyt
bolesne, by mg pisa dalej.
Brotherhood mia gdzie, czy co kogo bolao.
- Dalej - powiedzia. - Mw dalej. Szybko.
- To ja, prosz pana! - zawoa Fergus przez drzwi. - Wana
wiadomo. Bardzo wana.
- Mwiem ju, poczekaj - rozkaza Brotherhood.
- Cae ycie Bena rozpada si na kawaki" - cigna Mary. Przez cae ycie wymyla nieprawdziwe wersje samego siebie.
Teraz, zaraz, dopadnie go prawda, wic przed ni ucieka. Jego
Wentworth ju stoi pod drzwiami".
- Dalej - powiedzia Brotherhood, stajc nad ni.
- Wymyli mnie Rick, a Rick umiera. Co si stanie, kiedy puci
swj koniec sznurka?".
- Nie przerywaj.
- Cytat ze witego ukasza. Nie widziaam, eby cho raz
otworzy Bibli. Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej
bdzie wierny".
- No i?
- A kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej
nieuczciwy bdzie". Caymi godzinami kolorowa marginesy. Na
rne kolory.
- I co dalej?
- Wentworth by Nemezis Ricka. Moj - Stokrotka. Potem przez
cae ycie obaj usiowalimy wynagrodzi im to, co im zrobilimy".
- No i?

- Teraz wszyscy mnie szczuj. Firma mnie szczuje,


Amerykanie, ty. Nawet biedna Mary mnie szczuje. A ona nawet nie
wie, e istniejesz".
- Ty, czyli kto? Kto to jest ty" w tym licznym wierszyku?
- Stokrotko, ty moje przeznaczenie. Stokrotko kochana, zabierz
swoje psy sprzed mojego domu".
- Stokrotka... Jak te kwiatki w kominku - myla gono
Brotherhood, klkajc przy Georgie i odpychajc trzymany przez ni
mikrofon. - Tylko e tu w liczbie pojedynczej i z wielkiej litery. Nie
stokrotki, ale Stokrotka.
- No wanie.
- I Wentworth. Tak jak soneczne miasteczko Wentworth w
malowniczym hrabstwie Surrey.
- No wanie.
- Znasz kogo, kto si tak nazywa? - Nie.
- A Stokrotka?
- Te nie.
- To dalej.
- By jeszcze rozdzia smy - powiedziaa. - Ni std, ni zowd.
Od drugiego do sidmego nic, dopiero smy. Cay napisany rcznie,
jego pismem, bez jednego skrelenia. Mia tytu. Niespacone
rachunki", chocia rozdziay pierwsze tytuw nie miay. O tym, jak
Ben postanawia nie spenia swoich obietnic. Przechodzi z trzeciej
osoby do pierwszej, bo w rozdziaach pierwszych byo albo on", albo
Ben". Wierzyciele, z Wentworthem na czele, dobijaj si do drzwi,
ale Bena to ju nie obchodzi. Pochylam gow do przodu, unosz
ramiona, rzucam si na nich, bij na olep piciami, uderzam z byka,
oni demoluj mi twarz. Ale nawet bez twarzy robi to, co powinienem
by zrobi trzydzieci pi lat temu Jackowi, Rickowi i wszystkim
ciociom i wujkom, za to, e na moich oczach porozkradali mi ycie.
Stokrotka, Jack i reszta skazali mnie do koca ycia na... na... na...".
Urwaa. Poczua, e traci oddech, jakby stalowe kleszcze
chwyciy j za gardo. Drzwi otworzyy si i wpad Fergus - wbrew
rozkazowi, za co pewnie zostanie przykadnie ukarany. Nigel
popatrzy na niego bez sowa, Georgie wywrcia oczyma, wskazaa
drzwi, mwic bezgonie: Wyno si, wyno si", ale Fergus nie
usucha.

- Na co do koca ycia, na mio bosk? - Brotherhood krzycza


jej teraz wprost do ucha.
Szeptaa. Wrzeszczaa. Zmagaa si z tym sowem, popychaa je,
uderzaa, ale nie umiaa wyrzuci go z siebie. Brotherhood potrzsn
ni, najpierw lekko, potem znacznie mocniej, potem ju bardzo,
bardzo mocno.
- Na zdrad - powiedziaa. - Zdradzamy z wiernoci. Zdrada to
ucieczka w marzenia, gdy nie odpowiada nam rzeczywisto". Tak
napisa, e zdrada to nadzieja i zadouczynienie. To budowanie
nowego, lepszego wiata. To mio. To hod zoony temu, czego nie
byo nam dane przey. Zdrada to ucieczka. Akt tworzenia.
Okrelenie wasnych ideaw. Wiara. Przygoda duszy. Zdrada jako
podr: czy mona odkry nowe ziemie, nie ruszajc si z domu? Ty,
Stokrotko, jeste moj ziemi obiecan. To ty nadajesz sens moim
kamstwom".
I wanie doczytaa do tego miejsca, tumaczya, do tego o
Stokrotce i ziemi obiecanej, gdy odwrcia si i zobaczya, e w
otwartych drzwiach do swego pokoju stoi w szortach Magnus. W
jednej doni trzyma du niebiesk kopert, w drugiej telegram, i
umiecha si jak prymus jednej ze swych szk.
- Ale to nie by on, tylko kto inny, kto w niego wlaz - mwi
Mary i przeraa si wasnych sw. - To nie by on.
- Co to ma znaczy, do diaba? Przecie sama powiedziaa, e
Magnus stan w drzwiach. Co ty wygadujesz?
Sama nie wiedziaa.
- Co takiego przytrafio mu si w modoci. Kto stan w
drzwiach i patrzy si na niego. On tak jakby sam to teraz odgrywa.
Wiem, bo widziaam po jego twarzy, e mu si to przypomniao.
- A co powiedzia? - uprzejmie zapyta Nigel. Zapamitaa gos
Magnusa, a moe tylko wyraz jego twarzy, pusty, lecz
nieprzenikniony. I nieskoczenie grzeczny: No cze, kochanie. Co
to, chcesz by na bieco z lektur? Jane Austen to nie jest, ale jak si
wygadzi, moe co z tego bdzie".
Obrus z ksikami i poow papierw nadal lea na pododze, ale
na twarzy Magnusa maloway si triumf i ulga. Poda jej telegram.
Wzia i podesza do okna. Albo by odwrci jego uwag od biurka.
- Telegram by od ciebie, Jack - powiedziaa. - Podpisany twoim
pseudonimem Victor, zaadresowany W.P. Pym, na adres W.P.

Pembroke". Pisae, eby wraca natychmiast, wszystko przebaczone,


komitet zbiera si w Wiedniu w poniedziaek o dziesitej rano, Victor.
Brotherhood powoli odwrci si wreszcie ku Fergusowi.
- Czego chcesz, do cholery?
Fergus odpowiedzia tak jak Tom, gdy nie moe wytrzyma, e
doroli nie pozwalaj mu dugo doj do gosu.
- Alarm w placwce przy ambasadzie - wypali Fergus. Dostaem wiadomo od dyurnego. Szyfrem przez telefon. Zgina
nasza czarna skrzynka.
Nigel uczyni mieszny gest, ktry mia rozadowa atmosfer:
unis ubstwiane przez siebie wasne donie i wycigajc ku niebu
liczne paluszki, potrzepa nimi tak, jakby suszy na nich lakier. Za to
Brotherhood, ktry wci klcza przy Mary, wyglda, jakby mia
zaraz zapa w letarg. Powoli wsta, a potem rwnie powoli przesun
doni po ustach, jakby chcia wytrze sobie jzyk z czego
niesmacznego.
- Dawno?
- Nie wiadomo, prosz pana. Nie ma pokwitowania. Szukaj jej
od godziny, ale nie mog znale. Nic wicej nie wiedz. Byo te
przy niej owiadczenie, e to poczta dyplomatyczna, i tego te nie ma.
Mary jeszcze nie zorientowaa si w sytuacji. Pomylaa, e to nie
tak. Kto w kocu stan w drzwiach, Fergus czy Magnus? A Jack
jakby oguch. Jackowi, ktry zadaje pytania salwami, nagle zabrako
amunicji.
- Stranik kancelarii twierdzi, e pan Pym wpad do ambasady
we wtorek wczesnym przedpoudniem, w drodze na lotnisko. Stranik
nikogo nie zawiadamia, bo nawet nie wpisywa go do ksiki. Pan
Pym poszed na gr, ale zaraz wrci, stranik zoy mu
kondolencje, i ju. Jak schodzi, mia ze sob t swoj cik, czarn
aktwk.
- I stranik o nic go nie pyta?
- Nie bardzo, bo wiedzia, e panu Pymowi umar ojciec i e si
spieszy.
- Nic wicej nie znikno?
- Nie, prosz pana, tylko czarna skrzynka. No i to owiadczenie,
jak ju mwiem.
- Dokd idziecie? - zapytaa Mary.

Nigel ju sta i obciga kamizelk. Brotherhood adowa do


kieszeni marynarki swoje rzeczy: te papierosy, piro i notes, oraz
star niemieck zapalniczk.
- Co to jest czarna skrzynka? - zapytaa Mary, czujc, e ogarnia
j panika. - Dokd idziecie? Mwi do was! Siadajcie!
Brotherhood wreszcie przypomnia sobie o niej. Obrzuci j
spojrzeniem.
- Aha, prawda, bo ty nie wiesz - powiedzia. - Rzeczywicie, ty
przecie nie dotara tak wysoko. - Byo mu trudno jej to wyjania,
ale przemg si przez wzgld na dawne czasy. - Czarna skrzynka to
czarna skrzynka. Maa metalowa skrzynka, wyglda jak zwyka
teczka. Na przykad taka, jak do poczty dyplomatycznej, tylko e
wyoona blach. I ma to do siebie, e jak trzeba, spala si wszystko,
co jest w rodku. W niej trzyma swoje najcenniejsze rzeczy szef
placwki.
- To co w niej jest?
Nigel i Brotherhood wymienili spojrzenia. Fergus nadal sta z
szeroko otwartymi oczami.
- Co w niej jest? - powtrzya, bo zacz ogarnia j nowy i
bardziej nieokrelony strach.
- O, nic takiego - powiedzia Brotherhood. - Nazwiska agentw.
Naszych Czechw. Ale i kilku Polakw, i paru Wgrw te si
znajdzie. Waciwie wszystko, co prowadzimy czy te prowadzilimy
z Wiednia. Kto to jest Wentworth?
- Ju pytae. Nie wiem. Moe chodzi o t miejscowo? Co
jeszcze byo w tej czarnej skrzynce?
- Moe rzeczywicie chodzi o miejscowo.
Ale ju jej nie sucha. Jack ju by nieobecny. Stracia go,
najpierw jako kochanka, potem jako przyjaciela, jako autorytet.
Mia twarz tak jak jej ojciec, gdy przyniosa mu wiadomo o
mierci Sama. Mio uleciaa z niego, a wraz z mioci - resztki
wiary.
- Wiedziaa - rzuci od niechcenia. By ju w poowie drogi do
drzwi, nawet na ni nie patrzy. - Wiedziaa, do cholery, od dobrych
paru lat.
Wszyscy wiedzielimy, pomylaa. Ale nie miaa ani serca, ani
chci powiedzie mu to w twarz.

Nigel te si zbiera, zupenie jakby zadzwoni dzwonek na znak,


e wizyta skoczona.
- Mary - rzek Nigel - zostawiam ci do towarzystwa Georgie i
Fergusa. Uzgodni z tob powd swojej obecnoci i powiedz ci, jak
masz si zachowywa. Przez cay czas podlegaj moim rozkazom. Od
tej chwili zreszt ty te. Moim, tylko moim. Zrozumiano? Jeeli
chcesz mi co przekaza, nazywam si Nigel, jestem szefem
sekretariatu, moja asystentka ma na imi Marcia, Z nikim innym z
Firmy nie rozmawiaj. Niestety, to rozkaz. Nawet z Jackiem - doda,
ale znaczyo to przede wszystkim nie z Jackiem".
- Co jeszcze byo w tej skrzynce? - powtrzya.
- Nic. Naprawd nic. To co zwykle. Nie przejmuj si. - Podszed
do niej i omielony jej zayoci z Brotherhoodem, z lekkim
zaenowaniem pooy do na jej ramieniu. - Suchaj, moe wcale nie
jest tak le, jak si wydaje. Przecie to naturalne, e staramy si
zabezpieczy na wszelki wypadek. Zawsze musimy zakada
najgorsze. Ale Jack czasem przesadza, bo czsto rzecz da si wyjani
w znacznie mniej dramatyczny sposb. Jack nie jest tu jedyn osob z
wieloletnim dowiadczeniem.

Rozdzia 6
Angli Pyma spowija ciemny deszcz od morza. Pym szed
ostronie. Zapada wieczr. Pisa dzi duej ni kiedykolwiek w
yciu; teraz by pusty, bezbronny i wystraszony. Rozleg si ryk
syreny, jeden krtki, dwa dugie, pewnie z latarni morskiej albo
statku. Przystan pod latarni i w jej wietle popatrzy na zegarek.
Zostao sto dziesi minut, miny pidziesit trzy lata. Podium dla
orkiestry jest puste, na boisku do gry w kule stoi woda. A wystawy
sklepikw wci zalepione s upstrzonym przez muchy celofanem,
ktry mia chroni je przed socem lata.
Poda drog poza miasteczko. W pasmanterii Blandy'ego kupi
plastikow peleryn. Dobry wieczr, panie Canterbury, czym mog
suy?". Deszcz stuka teraz w kaptur jak w blaszany dach. Pod
peleryn nis zakupy dla panny Dubber: bekon od Aitkena, tylko
niech kroi najwyej na pitce, jak czowiek nie uwaa, zaraz tnie
grubiej. A Crosse'owi prosz powiedzie, e w zeszym tygodniu trzy
pomidory sprzeda mi zgnie, nie nadpsute, tylko kompletnie zgnie.
Niech mi je teraz wymieni, bo jak nie, to ju nigdy nic u niego nie
kupi. Pym wypeni jej polecenia co do joty, cho nie tak napastliwie,
jak by sobie tego yczya, poniewa i Crosse, i Aitken otrzymywali od
niego cile utajnione dotacje, by obcia pann Dubber tylko
poow nalenoci. Ponadto w biurze podry Farwaya zdoby
szczegy wycieczki po Woszech klubu seniora, ktra za sze dni
odlatywaa z Gatwick. Wpad na pomys, by zatelefonowa do jej
kuzynki Melanie z Bognor. Jeeli powiem, e zapac te za Melanie,
panna Dubber ju na pewno nie odmwi.
Jeszcze a sto sze minut. Miny dopiero cztery. Ju nie
pamita o pannie Dubber i jej kuzynce Melanie. Z niezliczonych
wspomnie, ktre cisn si mu do gowy, Pym wybiera to o
Waszyngtonie i balonie. Mielimy rne, najbardziej zwariowane
sposoby komunikowania si, ale z tym balonem to ju bya przesada.
Chciae sobie pogada, ja nie chciaem si z tob spotka, bo akurat
dostaem pietra i postanowiem udawa przed sob, e nie istniejesz.
Ale ty si z tym nie pogodzie, co zreszt byo do przewidzenia. eby
mnie przekabaci, wypucie nad dachy Waszyngtonu may, srebrny
balon na wodr, Tom czasem dostaje takie za darmo w supermarkecie.
I kiedy obaj prowadzilimy nasze samochody na dwch rnych
kocach miasta, powiedziae mi, e jestem gupi, e tak ci traktuj.

A caa rozmowa odbywaa si na krtkofalwkach z kompletu, ktre


jak pcheki przeskakiway z czstotliwoci na czstotliwo. Jeeli
kto usiowa nas wtedy podsucha, chyba dosta szau.
Pym wspina si teraz ciek prowadzc na klif. Mija domki
letniskowe postawione na dziakach wykrojonych z wikszej
posiadoci. Zatelefonuj do tego jej doktora i ka mu j przekona,
e przyda si jej wyjazd. Albo do proboszcza, jego prdzej posucha.
W dole lniy we mgle, jak pkate jagody, wiata Paacu Zabaw, przy
nich - bkitne neony Lodowej Jaskini. To przypomniao mu o Penny.
Ju mnie nigdy nie zobaczysz, pomyla, chyba e na zdjciu w
gazecie. Penny naleaa do jego armii cile tajnych kochanek, tak
tajnych, e sama nie wiedziaa, e ni jest. Pi lat temu sprzedawaa
ryb i frytki z wzka na promenadzie i kochaa si w Billu,
kulturycie, ktry j bija. Pym wpuci numer rejestracyjny
motoroweru Billa do komputera w Firmie i ustali, e facet ma w
Taunton on i dwoje dzieci. Potem krtki anonim do miejscowego
proboszcza i ju w rok pniej Penny wydaa si za wesoego
lodziarza, Wocha, o imieniu Eugenio. Ale dzi pewnie nie myli o
mu Wochu, bo gdy przed poudniem Pym kupowa u niej, jak
zwykle, dwie gaki mietankowych, czulia si do miniaka w
filcowym kapeluszu. Miniak od razu Pymowi si nie spodoba. Jaki
komiwojaer albo komornik, myla teraz, gdy wiatr wydyma na nim
plastikow peleryn. Ciekawe, czy w naszych czasach kto jeszcze
poluje samotnie, jak Jack? No a Jack to przecie nie jest, bo ten
miniak by od niego modszy o jakie trzydzieci lat. I ten jego
samochd, ta fikuna antenka, i to pochylenie gowy, gdy sucha
Penny...
- By kto, prosz pani? - zapyta, wykadajc zakupy na kredens.
Panna Dubber siedziaa w kuchni z Tobym na kolanach, ogldaa
jak amerykask oper mydlan i popijaa swj jedyny, codzienny
drink.
- Co za ludzie w tym serialu, prosz pana - powiedziaa. - W
yciu nie wynajabym adnemu z nich ani na jeden dzie, prawda,
Toby? A c to za herbat pan przynis? Prosz j odnie, mia by
assam.
- To jest assam - powiedzia spokojnie Pym, pochylajc si, by
podsun jej paczk pod oczy. - Teraz jest nowe opakowanie, kosztuje
trzy pensy taniej. Kto przyszed, kiedy mnie nie byo?

- Tylko z gazowni odczyta licznik.


- Ten sam co zwykle, czy jaki nowy?
- Nowy. Teraz zawsze s nowi. - Poprawiajc jej nowy szal na
ramionach, lekko ucaowa j w policzek. - No, prosz sobie nala
wdki - zaproponowaa.
Ale Pym odmwi. Powiedzia, e ma robot.
Wrci do pokoju i sprawdzi papiery na biurku. Zszywacz ma
by w jednej linii z uchem filianki, ksika z owkiem. Czarna
skrzynka przy nodze biurka. Panna Dubber to nie Mary. Przy goleniu
przyapa si, e myli o Ricku. Widziaem twojego ducha, pomyla.
Nie tu. W Wiedniu. Dokadnie tak samo, jak wydawao mi si, e ci
widz w Denver, w Seattle, w San Francisco, w Waszyngtonie.
Widywaem ci w kadej wystawie sklepowej, w kadych drzwiach,
kiedy zaczynay swdzi mnie plecy i usiowaem zgubi ogon. Tym
razem miae na sobie paszcz z wielbdziej weny, a w ustach
cygaro, ktre palie, jak zwykle marszczc przy tym brwi. To ty za
mn chodzie, to twoje niebieskie oczy przeladoway mnie jak oczy
topielca, same biaka, eby mnie przestraszy. A ty dokd, synu?
Dokd ci nios te twoje pikne nogi? Tak pno? Pewnie masz
gdzie jak niez pani, co? Tak, co myli, e jeste Bg wie co?
No, synu, powiedz staremu". Gdy ju leae na ou mierci, nie
chciaem do ciebie jecha. Ani o tobie mwi, ani si o ciebie
dowiadywa. Nie chc. Nie chc", powtarzaem sobie przy kadym
kroku. I dlatego ty nawiedzae mnie w Wiedniu. Jak Wentworth
czaie si za kadym rogiem, cay czas czuem na plecach twoje
gorce, kochajce spojrzenie. Odczep si, niech ci diabli, szeptaem.
Jakiej ci mierci yczyem? Kadej po kolei. Umrzyj, mwiem ci. Na
chodniku, eby ludzie widzieli. Przesta mnie tak kocha. Przesta we
mnie wierzy. Chcesz forsy? Ju nie, ty chciae czego cenniejszego,
ty chciae Magnusa. Chciae, eby mj ywy duch wszed w twe
umierajce ciao i zwrci ci ycie, ktre dostaem od ciebie. Bycza
zabawa, co, synu? Od razu widz, e wietnie si bawisz z nasz
Stokrotk. Stokrotka jest w porzdku. Co wy tam razem knujecie? No,
ojcu chyba moesz powiedzie! Robisz interesy, co? Umiesz zarobi
na ycie, tak jak ci nauczy twj stary?".
Trzy minuty. Pym lubi goli si porzdnie. Wytar twarz. Z
kieszeni
marynarki
wycign
swj
wierny
egzemplarz
Simplicissimusa Grimmelshausena, oprawiony w spowiae ptno i

niele ju sfatygowany. Odoy go na biurko, przeszed przez pokj i


klkn przed starowieckim, poczciwym radiem. Przez chwil szuka
czstotliwoci bakelitowym pokrtem, wreszcie znalaz.
Przyciszy, wczy, czeka. Dwoje ludzi dyskutuje po czesku o
spdzielczym przetwrstwie owocowym. Dyskusja urywa si w pl
zdania. Sygna czasu obwieszcza pocztek wiadomoci. Pym jest
gotowy. Gotowy do dziaania.
Ale jest te nieco wzruszony. Ogarnia go prawie nieziemski
spokj. W jego kochajcym umiechu jest szczypta mistycznego
porozumienia, jakby wita si z kim nie cakiem z tego wiata. Ze
wszystkich osb, ktre go znay, poza owym nieziemskim
nieznajomym, chyba tylko panna Dubber widziaa u niego ten wyraz
twarzy.
Pierwsza wiadomo to tyrada o amerykaskich imperialistach z
okazji zaamania si rozmw rozbrojeniowych. Odgos odwracanej
strony, sygna, by by w gotowoci. W porzdku, zaraz do mnie
przemwisz. Dzikuj, doceniam twj gest. Teraz druga wiadomo.
Spiker przedstawia profesora uniwersytetu w Brnie. Dobry wieczr,
panie profesorze, co dzi sycha w czeskich tajnych subach?
Profesor zaczyna mwi, to trzeba bdzie przetumaczy. Nerwy
napite do ostatnich granic. Pierwsze zdanie: Rozmowy zakoczyy
si fiaskiem". Tego nie. Kolejna prba". Zapisa. Powoli, nie spiesz
si. Cierpliwoci, czekaj na pierwszy liczebnik. Jest.
Pidziesiciopicioletni spawacz z Pilzna". Pym wyczy radio i z
notatnikiem w doni powrci do biurka, patrzc wprost przed siebie.
Otworzy Grimmelshausena na stronie pidziesitej pitej, znalaz
bez odliczania pity wiersz od gry. Na czystej kartce papieru wypisa
pierwsze dziesi liter; kad przekonwertowa na liczb zalenie od
kolejnoci w alfabecie. Poodejmowa je od siebie, ale bez
przenoszenia. Nie myl, po prostu licz. Teraz pododawa, znowu bez
przenoszenia. I z powrotem liczby na litery. Nie myl.
NIE...EMA...ART...TWS... Nie, to chyba nie to, przecie to bez sensu.
Trzeba bdzie posucha na nowo o dziesitej. Pym umiecha si.
Umiecha si jak wity, ktrego mka ju si skoczya. Oczy
zachodz mu zami. A niech tam. Stoi, trzyma kartk oburcz nad
gow. Pacze. mieje si. Z trudem odczytuje to, co zapisa. NIE
MARTW SI, E. WEBER ZAWSZE TWOJA. STOKROTKA.

- Kompletnie ci odbio - szepn gono, wsadzajc sobie pi


do oka, by powstrzyma dalsze zy. - Stokrotka. O Boe.
- Czy co nie tak, prosz pana? - zapytaa surowo panna Dubber.
- Przyszedem jednak podebra pani troch wdki - wyjani. Wdki z czym.
Ju sobie miesza.
- Tylko godzin wytrzyma pan na grze. I to ma by praca, co,
Toby? Nic dziwnego, e tak si w kraju le dzieje.
Umiech Pyma sta si jeszcze szerszy.
- A co si dzieje?
- No ci nasi kibice. Jaki to zy przykad dla cudzoziemcw! Pan
by na to nigdy nie pozwoli, prawda?
- Pewnie.
Ciepy sok pomaraczowy z butelki, pycha! Przewapniona woda
z kranu, bo skd? Posiedzia z pann Dubber prawie godzin,
rozpywajc si nad piknem Neapolu. Potem wrci na gr, do
siebie, ratowa kraj.
Nigdy si nie dowiem, Tom, jak Rickowi udao si wygra pokj,
ale w kadym razie udao mu si, i to jak zwykle w cigu jednej nocy.
Synu, teraz nie mamy ju o co si martwi, mamy wszystkiego do,
twj stary znw jest na fali. Gorliwie adaptujc si do nowo zdobytej
zamonoci, ojciec z synem wybrali dla siebie zawd ziemianina. Gdy
obwieszczono zwyciski koniec wojny w Europie, dorastajcy Pym
mg na cze tego wielkiego wydarzenia dosta czarny garnitur od
Harrodsa z upragnionymi dugimi spodniami, czarnym krawatem i
sztywnym konierzykiem, i przygotowywa si na obiecane przez
Sefton Boyda przekuwanie uszu haczykami. Tymczasem Rick,
czowiek cakowicie ju dojrzay, naby omiohektarow posiado w
Ascot, ogrodzon od frontu biaym murem, ca garderob garniturw
jeszcze bardziej krzykliwych ni te po admirale, park zidiociaych
rudych seterw, dwukolorowe solidne buty, by mie w czym za nimi
azi, dwie strzelby myliwskie, eby si z nimi fotografowa, dugi
chyba na kilometr barek, by mio spdza wieczory przy szampanie i
ruletce, i brzowe popiersie burmistrza Pyma na postumencie w holu,
by dotrzymywao towarzystwa nieco wikszemu popiersiu Ricka.
Suba skadaa si z puku polskich dipisw. Po trawniku przed
domem przechadzaa si nowa, bardzo szykowna ciocia, ktra dara
si na sub i pouczaa Pyma w sprawach higieny oraz wymowy

waciwej warstwom wyszym. Zaraz te pojawi si bentley, ktrego


nie zmieniano ani nie ukrywano za domem - cho pewien zoliwy
Polak napeni go kiedy wod z ogrodowego szlaucha przez szpar w
oknie, przez co udao mu si przemoczy godno Ricka, gdy ten
usiowa wsi do samochodu nastpnego ranka. Pan Cudlove dosta
winiow liberi i domek w dalszej czci posiadoci; Ollie mia teraz
gdzie hodowa geranium, piewa arie z Mikada" i przemalowywa
kuchni na uspokajajce kolory. Charakter gospodarstwa wiejskiego
zapewniao posiadoci bydo i jego opiekun, mrukliwy pastuch - bo
Rick zacz paci podatki, co, jak teraz wiem, byo ukoronowaniem
jego bohaterskich zmaga o pynno finansow.
- To szczyt drastwa, Maxie - przemawia dumnie do niejakiego
majora Maxwella Cavendisha, sprowadzonego w charakterze
konsultanta do spraw wycigw konnych. - Na mio bosk, czy po
to przez sze lat prowadzilimy wojn, by teraz czowiek nie mg w
spokoju cieszy si owocami swej pracy?
Major, z nieodcznym barwionym monoklem w oku, odpowiada
niezmiennie: No wanie" i wydyma usta. A Pym zgadza si z nimi
w zupenoci i dolewa majorowi do pena. Tu przed wyjazdem do
szkoy mody Pym nie mia wasnego zdania i ochoczo zgadza si z
kadym.
Dwr posiada te skromne pied - a - terre w Londynie: gmach
wielkoci Kancelarii Rzeszy, wyposaony w licznotki - te jednak
szybko si zuyway, wic cigle wymieniano je na nowe. w
wspaniay obraz uzupeniali dokeje w barwie stajni Pyma, zdjcia
niezwycizcw" Ricka oraz honorowa lista nieupadych firm
nalecych do imperium Rick T. Pym & Syn. Ich nazwy pamitam
chyba do dzi. Wielokrotnie usiowaem wyrzuci je z pamici, ale
nadal potrafibym wyrecytowa ich list obudzony w rodku nocy.
Najlepsze z nich wi si porednio lub bezporednio ze
zwycistwem w wojnie, ktre Rick zaczyna z czasem przypisywa
wycznie sobie: Alamein, Ubezpieczenia na mier i ycie";
Fundusz Rent i Emerytur Wojskowych"; Dunkierka, Ubezpieczenia
Wzajemne"; Przedsibiorstwo Ubezpieczeniowe Weteranw
Wojennych im. Thomasa Pyma" - wszystkie niby to niezalene, a tak
naprawd nalece do wielkiego holdingu Pym & Syn, ktrego
niedocignicia prawne w operowaniu wdowim groszem wyszy
stopniowo na jaw i znacznie pniej. Dowiadywaem si, Tom,

pytaem prawnikw, ktrzy si na tym znaj. Okazuje si, e eby


zaoy wszystkie te firmy, wystarczyo wylegitymowa si kapitaem
zaledwie stu funtw. Wyobra sobie, nawet mielimy literatur
fachow: ksiki Winfielda o szkodach, MacGillivraya o
ubezpieczeniach, Snella o kapitale zakadowym, jeszcze czyj o
prawie rzymskim. I siwych prawnikw, starych wyjadaczy, ktrzy
zawsze pierwsi znikali, kiedy robio si nieprzyjemnie, i zawsze
pierwsi wracali z umiechem na twarzy, gdy byo po wszystkim. I te
nocne kluby w okolicach Chester Street, porozmieszczane, jak
szpiegowskie punkty kontaktowe, po spokojniejszych zaktkach
Mayfair. Albany, Burlington, Regency, Royalty - ich wspaniale nazwy
jeszcze nie oddaway w peni oczekujcych nas tam rozkoszy. Czy
dalej funkcjonuj? No, na pewno nie na koszt Firmy, co, Jack? Zreszt
nawet jeeli istniej, to w wiecie, gdzie krluj przyjemnoci, a nie
obowizki. Nie przyjmuj nielegalnych zakadw, nie ma w nich
nielegalnych cio w sukniach z dekoltem, ktre mwi, e na pewno
zamiesz w przyszoci niejedno serduszko. Ani czonkw naszej
ulubionej trupy komediowej, Crazy Gang, najpierw sterczcych
smtnie przy barze, a godzin pniej rozbawiajcych nas do ez na
scenie. Ani dokejw uwijajcych si wok za wysokiego dla nich
stou bilardowego, grajcych o setki funtw. Magnus, czemu jeszcze
nie w szkole, gdzie te kije, do diaba? Ani pana Cudlove'a w
winiowej liberii, ktry siedzi w bentleyu i czyta Kapita, opierajc
ksik na kierownicy. Czeka, by zabra nas na kolejn wan
konferencj z biedakami i biedaczkami oczekujcymi naszych
wiatych rad.
Oprcz klubw byy te puby: Beadles w Maidenhead, Sugar
Island w Bray, Pod jakim tam Zegarem, jak tam Koz czy innym
Dzwonem, wszystkie ze srebrnymi grillami, srebrnymi pianistami i
srebrnymi paniami. W jednym z nich jaki may kelner nazwa pana
Muspole'a pieprzonym spekulantem - pan Muspole przedtem go
obrazi - i Pymowi udao si zapobiec bjce umiejtnie
opowiedzianym arcikiem. Nie pamitam dokadnie, o co poszo, ale
pan Muspole pokaza mi kiedy miedziany kastet, ktry zabiera ze
sob na wycigi i ktry mia rwnie wtedy w pubie. Pamitam za to,
e kelner nazywa si Billy Craft i e zabra mnie do domu, by
przedstawi swej niedoywionej onie i dzieciom, gniedcym si
wraz z nim w maym mieszkanku na samym kocu Slough, zupenie

jak ta biedna rodzina w Opowieci wigilijnej Dickensa. Pym spdzi z


nimi niezapomniany wieczr, noc za na cakiem wygodnej kanapce,
przykryty wenianymi kocami caej rodziny. A nazwisko kelnera
pamitam dlatego, e na kogo natknem si pitnacie lat pniej na
konferencji w Centrali? Na tego Billy'ego Crafta, tym razem w
charakterze szefa wydziau krajowego.
- Jaki ja wtedy byem city na spekulantw! - powiedzia mi,
umiechajc si z zawstydzeniem, gdy ju potrzsn moj doni z
pidziesit razy. - Oczywicie, dla pana ojca miaem zawsze wiele
szacunku, to by wielki czowiek. - Jak si okazao, nie tylko Pym
robi co mg, by zatrze niemie wraenie po zachowaniu pana
Muspole'a, Rick wysa panu Craftowi skrzynk szampana, a pani
Craft tuzin par nylonw.
A z pubw, jeeli wszystko szo dobrze, rzucalimy si o wicie
do Covent Garden na smakowite jaja na bekonie, by nie jecha o
pustym odku sto pidziesit kilometrw na godzin do naszych
stajni. Tam dokeje wkadali brzowe czapki i bryczesy, stawali si
templariuszami, za ktrych Pym i tak zawsze ich mia, i galopowali na
niezwycizcach" oszronionymi torami wycigowymi. I w jego
lojalnej wyobrani unosili si w przestworza, by na nowo wygra
bitw o Angli, w ktrej tak wielu zawdziczao tak wiele tak
nielicznym.
Czy w ogle wtedy sypialimy? Pamitam tylko jeden, jedyny
raz: jechalimy do Torquay na zasuony wypoczynek weekendowy w
Imperialu, gdzie Rick prowadzi nielegalny salon bakarata w
apartamencie z widokiem na morze. Musiao to by podczas jednego z
kilku okresw nieobecnoci wrd nas pana Cudlove, bo znalelimy
si nagle w samym rodku oblanego wiatem ksiyca pola
kukurydzy, ktre Rick, mocno woniejcy po pracy, wzi za pust
drog. Ojciec i syn wycignli si obok siebie na dachu bentleya i
opalali si w wietle ksiyca.
- Czy wszystko w porzdku? - zapyta Pym. Chodzio mu o to,
czy nie mamy znowu kopotw z pynnoci, czy nie czeka nas
wizienie.
Rick mocno ucisn do Pyma.
- Synu, kiedy jeste przy mnie, kiedy siedzi nad nami wrd tych
gwiazd Pan Bg i gdy czuj pod sob bentleya, wszystko jest tak w
porzdku, e nie moe by bardziej.

I mwi powanie, jak zawsze, e najpikniejszym dniem jego


ycia bdzie ten, w ktrym Pym zasidzie w Old Bailey w penym
stroju sdziego Sdu Najwyszego i ferowa bdzie wyroki, tak jak
ferowano je na Ricku w czasach, o ktrych nie rozmawialimy ze
sob.
- Tato - powiedzia Pym. I urwa.
- No co, synu? Nie bj si, staremu moesz powiedzie
wszystko.
- Bo widzisz... No wiesz, jeeli nie sta ci na opacenie z gry
internatu, to nic takiego. Mog przecie pj do zwykej szkoy.
Bylebym gdzie chodzi.
- I tylko o to si martwisz?
- Tak, i naprawd to nic takiego.
- Czy ty czasem nie dobiera si do mojej korespondencji?
- Nie, oczywicie e nie.
- A czy czego ci brakuje? Czy kiedykolwiek czego ci
brakowao?
- Nie.
- No widzisz - powiedzia Rick i omal nie zama mu karku w
ojcowskim ucisku.
- To skd on bra pienidze? - pytam Syda, sam nie wiem ju,
ktry raz. - I dlaczego si skoczyy?
Jeszcze teraz moja nieuleczalna dociekliwo usiuje znale jaki
stabilny punkt odniesienia w chaosie tamtych lat, nawet jeeli miaaby
by nim jaka wielka zbrodnia, ktra, przynajmniej wedug Balzaka,
ley u podstaw kadej wielkiej fortuny. Ale Syd nigdy nie by
bezstronnym kronikarzem; jego zazwyczaj tak bystry wzrok pokrywa
si mg, ptasi twarzyczk rozwietla tskny umiech. Pociga yk
ulubionego trunku. Rick nadal jest dla Syda wielk, meandrujc
rzek, ktr kady z nas zna tylko w tym odcinku, w ktrym pozwoli
nam na to los.
- Najwikszy numer wykrcilimy z Dobbsiem - wspomina. - Nie
mwi, e nie byo innych, bo byy wspaniale numery,
nieprawdopodobne, fantastyczne. Ale najwikszy by numer z
Dobbsiem.
Syd ma dusz hazardzisty albo aktora, ktry yje dla jednego,
wielkiego numeru. Syd y nim zawsze i yje nim nadal. Ale numer z
Dobbsiem, o ktrym opowiedzia mi ktrego wieczoru nad nie

wiadomo iloma kieliszkami, rzeczywicie by wielki - nawet jeeli


Syd przemilcza co ciemniejsze wtki tej historii.
Przez jaki czas, zaczyna sw opowie Syd, a Meg dokada nam
zapiekanki i poprawia polana w kominku, kiedy szala wojny,
oczywicie z bo pomoc, przechylaa si powoli na stron aliantw,
twj tata poszukiwa nowego ujcia dla swoich ogromnych zdolnoci,
ktrych wszyscy jestemy wiadomi. W roku 1945 stao si jasne, e
braki w zaopatrzeniu nie bd trway wiecznie i zaczyna to by bardzo
ryzykowna brana. Gdy nasta pokj, rynek mg w kadej chwili
zosta zalany czekolad, nylonami, suszonymi owocami i benzyn.
Nadchodzia odbudowa - Syd zaczyna mwi zupenie jak Rick. No a
twj tata, czowiek mdry, chcia, jak kady patriota, mie w niej swj
udzia, i susznie. Sk w tym, e trzeba byo jako si podpi, bo
przecie nawet Rick nie zdziaaby niczego w angielskim handlu
nieruchomociami bez pensa kapitau przy duszy. I to podpicie,
opowiada dalej Syd, udao si dziki komu? Nie domyliby si dziki Florze, siostrze pana Muspole'a. Co ty, Flory nie pamitasz?
Oczywicie e pamitam. Flora to dobra dziewczyna o posgowym
biucie, hojnie nim szafujca, ulubienica wszystkich dokejw. Syd
poprawia mnie: Flora zawsze pozostawaa wierna dentelmenowi
nazwiskiem Dobbs, ktry by urzdnikiem pastwowym. No i
ktrego wieczoru w Ascot - twojego taty wtedy nie byo, pojecha na
jak konferencj - Flora wygadaa si, e jej Dobbsie pracuje w
Wydziale Architektury Miasta Londyn i e dosta jak wan fuch.
A c to za fucha, kochanie - zapyta grzecznie cay dwr. Flora nie
bardzo umie powiedzie, bo ma kopoty z dugimi sowami. W kocu
mwi, nie bardzo rozumiejc: Wycena szkd". Jakich szkd,
kochanie? - pyta znowu dwr, ale ju strzygc uszami, bo wycenianie
szkd nigdy jeszcze nikomu nie zaszkodzio. Szkd wojennych",
odpowiada Flora, ale ju pewniej, dumna z siebie, e taka mdra.
- Sprawa bya prosta - mwi Syd. - Dobbsie wskakiwa na
rowerek, podjeda pod zbombardowany dom, a potem do telefonu i
dzwoni do Whitehall. Tu Dobbs. Prosz na czwartek dwadziecia
tysicy funciakw, i bez gadania". I pastwo pacio bez gadania. A
dlaczego? - Syd kuje mnie palcem wskazujcym w kolano. - Bo
Dobbs to bezstronny urzdnik pastwowy, komu takiemu si ufa,
zapamitaj to sobie.

Ja sam jak przez mg przypominam sobie Dobbsiego, maego,


mtnego krtacza, ktry potrafi upi si dwoma kieliszkami
szampana. Pamitam, e miaem by dla niego miy - ale czy Pym by
dla kogo niemiy? Synu, jeeli pan Dobbs poprosi ci o co, choby
o ten obrazek ze ciany, to masz mu go da, rozumiesz?".
Od tego czasu Pym inaczej spoglda na widoczek statkw na
czerwonym morzu, ale pan Dobbs jako nigdy o niego nie poprosi.
Natychmiast po wyjawieniu przez Flor tej zadziwiajcej
tajemnicy, cignie sw opowie Syd, sprawy nabieraj tempa.
cignito Ricka z konferencji, umwiono spotkanie z Dobbsiem,
dokonano zblienia stanowisk. Zreszt obaj panowie s liberaami,
masonami i synami wielkich ludzi, obaj kibicuj Arsenalowi,
podziwiaj Joe Louisa, uwaaj, e Noel Coward to ciota, i wierz w
t pikn wizj, e ludzie obojga pci i wszystkich kolorw skry d
rami w rami do wsplnego nieba, ktre, bdmy szczerzy, jest
przecie wystarczajco due, by pomieci wszystkich niezalenie od
rasy czy wyznania - jedna z ulubionych mw Ricka, zawsze si przy
niej rozczula do ez. Dobbs zosta honorowym czonkiem dworu,
przed ktrym po paru dniach zaprezentowa swego ukochanego
koleg, pana Foxa, rwnie jak on sam pracujcego dla dobra
ludzkoci. Praca ta polegaa na wyszukiwaniu terenw pod budow
naszego wsplnego, powojennego szczcia. Tak to mno si,
spotykaj i cz fale konspiracji.
Kolejn cegiek dokada Perce Loft. Podczas subowego pobytu
w Midlands Perce usysza gosy o jakim mao aktywnym
towarzystwie dobroczynnoci, ktre ma kur znoszc zote jajka,
wic bada spraw. Okazuje si, e prezes towarzystwa, niejaki Higgs dziwnym zrzdzeniem opatrznoci nazwiska gwnych spiskowcw s
jednosylabowe - to gorliwy baptysta. Czyli tak jak Rick, ktry nigdy
nie byby tym, kim by, gdyby nie przynaleno do tego Kocioa.
Kura znoszca zote jajka to rodzinny fundusz powierniczy, ktrym
zawiaduje wiejski adwokat nazwiskiem Crabbe, ale wzito go do
wojska, zostawiajc fundusz na asce losu. Higgs, jako baptysta, nie
moe tkn pienidzy bez porednictwa Crabbe'a. Rick zaatwia wic
zwolnienie pana mecenasa z wojska, przewozi go bentleyem na
Chester Street, by zaznajomi si z jego, Ricka, osigniciami, z jego
ksikami prawniczymi i jego licznotkami. Potem obaj dentelmeni
wdruj do Albany pogawdzi troch i rozerwa si troch.

Crabbe okazuje si ktliwym idiot, ktry pijc, wysuwa do


przodu okie, prosz pana, krci wsa, by okaza, jaki z niego
onierz, i ju po pierwszym kieliszku pyta si wszystkich
mierdzcych cywili naokoo, co te robili, kiedy on nadstawia karku
wrd kul i granatw. Ale wystarcza jeszcze par kieliszkw Pod
Koz, by owiadczy, e Rick to taki facet, pod ktrym chciaby
suy, a jakby byo trzeba, to i ycie odda za niego, co zreszt par
razy si zdarzyo, ale o tym ani mru mru. I nawet zaczyna mwi do
Ricka per panie pukowniku. Tym ostatnim przyczynia si zreszt do
nowego epizodu w biografii wielkiego czowieka, bo Rickowi tak
spodobaa si ta szara, e postanowi j sobie nada, podobnie jak
nieco pniej doszed do przekonania, e zosta potajemnie
uszlachcony przez ksicia Edynburga - dla tych, ktrych dopuci do
sekretu, mia specjalne wizytwki.
Ale aden z nowych obowizkw nie przystopowa ani na chwil
oszalaego tempa Ricka. Co noc i co weekend przez dom w Ascot
przewija si tum ludzi wielkich, piknych i atwowiernych, poniewa
Rick oprcz gupcw i koni zacz te kolekcjonowa sawy. Czoowi
krykiecici, dokeje, pikarze, modni adwokaci, skorumpowani
parlamentarzyci,
utalentowani
podsekretarze
stanu
z
zaprzyjanionych ministerstw, greccy armatorzy, fryzjerzy,
maharadowie incognito, pijani sdziowie, sprzedajni burmistrzowie,
udzielni ksita krajw, ktre przestay istnie, biskupi w
zamszowych butach i z pektoraami, komicy radiowi, piosenkarki,
arystokratyczni wakonie, powojenni milionerzy, gwiazdy filmowe wszyscy pojawiaj si na naszej scenie, by korzysta, cho najczciej
bezwiednie, z wielkiej wizji Ricka. Lubieni dyrektorzy bankw i
prezesi spdzielni mieszkaniowych, ktrzy w yciu nie taczyli, u nas
zrzucaj marynarki, pacz nad jaowoci swego dotychczasowego
ycia i czcz Ricka, swego pana i wadc. Ich ony otrzymuj
nieosigalne w oficjalnym handlu nylony, perfumy, kartki na benzyn,
dyskretne przerwania ciy, futra, a te, do ktrych szczcie
szczeglnie si umiechno - samego Ricka, ktry przecie nikomu
nie odmwi, kadego pocieszy, kadego oczaruje. Jeeli maj jakie
oszczdnoci, Rick im je podwoi. Jeeli lubi pogra, Rick da im
lepsze kursy ni bukmacherzy - ty mi gotwk, ja nie dam ci
skrzywdzi. Ich dzieci bawi si z Pymem, s zwalniane z wojska za
wstawiennictwem tego czy innego starego kumpla, dostaj zote

zegarki, bilety na fina pucharu, szczenita po seterach Ricka, a gdy


choruj, posya si do nich najlepszych lekarzy. By czas, gdy taka
hojno przeraaa Pyma i wywoywaa u niego niejak zazdro, ale
dzi wiem, e by to zwyczajny system przywilejw pracowniczych.
A wrd tego tumu przesuwaj si niczym koty spokojni
dworzanie Ricka, panowie od pana Muspole'a, w marynarkach z
szerokimi ramionami i w brzowych kapelusikach z okrgym
denkiem i podwinitym rondem. Przedstawiaj si jako konsultanci i
wiecznie gdzie telefonuj, cho nigdy nie mwi do suchawki ani
sowa. Kim byli, skd si brali, gdzie znikali - po dzi dzie wie to
tylko sam diabe i duch Ricka. Syd nabiera wody w usta, zreszt ja
chyba i tak domylam si, jaka bya ich rola; byli halabardnikami z
tragikomedii Ricka, to trzscy portkami i cali w sztucznych
umiechach, to znw rozstawieni po scenie jak szekspirowscy
wartownicy, byskajcy w mroku biakami oczu, czekajcy tylko, by
wypru z niego flaki.
Wrd tej menaerii znw dostrzegam Pyma przemykajcego
midzy nogami goci - cho jest ju wyszy od poowy obecnych.
Pym, usuny pikolak, pa, kandydat na sdziego Sdu Najwyszego,
przycina cygara, dolewa do kieliszkw. Pym, chluba swego ojca,
dyplomata w zarodku, gotowy na kade wezwanie: Ej, Magnus,
chod no! To co ci zrobili w tej twojej nowej szkole? Wykpali ci w
gnojwce?". Ej, Magnus, chod no! Gadaj, u kogo si strzyesz?".
Ej, Magnus, chod no! Opowiedz nam ten kawa o takswkarzu z
on w ciy!". Wic Pym - najlepszy causeur swej wagi i kategorii
wiekowej w Ascot - robi, co mu ka, umiecha si, ustpuje z drogi,
a dla wytchnienia uczszcza na wieczorowe zajcia z radykalizmu
spoecznego u Olliego i pana Cudlove'a w ich domku. Dwaj
przyjaciele gorco zgadzaj si przy kradzionych tartinkach i kakao,
e wszyscy ludzie s brami, ale osobicie nie mamy nic przeciwko
twojemu tacie. I cho polityka w swej istocie jest dla mnie teraz
czym rwnie pozbawionym znaczenia, jak wtedy wydawaa si
Pymowi, mio wspominam nasze proste, ludzkie rozmowy, w czasie
ktrych obiecywalimy sobie nawzajem wykorzeni zo panoszce si
na wiecie, i nasze szczere yczenia pokoju w duchu Soso Stalina,
ktry, co tu owija w bawen, sam wygra ca wojn z tymi
kapitalistycznymi winiami.

Powrciy wyjazdy dworu do wd, bo przecie ludziom ciko


pracujcym naley si odpoczynek. St. Moritz niestety znikno z
mapy z powodu nieudanej prby przejcia przez Ricka caego kurortu,
co miao zastpi pacenie tam rachunkw, ale w ramach
odszkodowania - sowo to bardzo szybko zrobio na dworze zawrotn
karier - Rick i jego doradcy ukochali poudnie Francji. Do legendy
przeszy ich rajdy na Monte na pokadzie Train Bleu, kiedy to
spdzano ca podr na biesiadach w mosino - aksamitnym
wagonie restauracyjnym, z przerwami na wrczanie napiwkw temu
abojadowi za kkiem, czyli maszynicie, prawdziwemu liberaowi.
Na miejscu pdzio si do kasyna z nielegalnie przemycon walut w
kieszeni. Tam, stojc u boku Ricka w grande salle, Pym moe
przyglda si, jak roczne czesne za jego szko znika bezpowrotnie w
cigu kilku sekund. Jeeli woli bar, moe wymienia pogldy z
majorem de Wildmanem z Bg wie czyjej armii, ktry przedstawia si
jako giermek krla Faruka i utrzymuje, jak twierdzi, sta czno
telefoniczn z Kairem, by mc dyktowa monarsze wygrywajce
numery i przyjmowa za niego zakady, czynione po konsultacjach z
jasnowidzami pomagajcymi krlowi trwoni bogactwa Egiptu.
rdziemnomorskie poranki te nie s nudne, bo idzie si wtedy do
caodobowego lombardu na nabrzeu, gdzie platynowy zegarek Ricka,
jego zota papieronica, zota yeczka koktajlowa oraz zote spinki z
emblematem stajni powicane s na otarzu pynnoci finansowej.
Popoudnie z kolei to czas na tir aux pigeons: dobrze naponczowany
przy lunchu dwr ley na brzuszkach, czekajc na nieszczsne
gobie, ktre za chwil wyfrun ze swych dziur i wzbij si w
lazurowe niebo, nim opadn w morze pierzastym korkocigiem. A
potem powrt do domu, do Londynu, rachunki z gowy (czyli
podpisane, niepopacone), konsjere i kelnerzy obdarowani - hojnie resztkami gotowizny; powrt do pracy, do wielkich spraw imperium
Pym & Syn.
Bo w pracy nie mona ustawa, bo za duo to wci nie do, jak
przyznaje sam Syd. adne dochody nie s na tyle wite, by nie mogy
ich przeway wydatki, i adne wydatki nie s tak wite, by nie
mona byo zaciga nowych poyczek na przetrwanie. Jeeli nawet
boom w budownictwie mieszkaniowym powstrzymaa na chwil
nieprzyjemna ustawa, major Maxwell Cavendish ju przychodzi z
planem, ktry doskonale przemawia do sportowej duszy Ricka:

wykupi wszystkie konie startujce w Wielkiej Irlandzkiej, bo w ten


sposb automatycznie zgarnie si nagrody za pierwsze, drugie i
trzecie miejsce. Pan Muspole z kolei zna wydawc marnie
sprzedajcego si pisemka, ktry na dodatek wpad w ze towarzystwo
i musi szybko gazet sprzeda - Rick zawsze widzia si w roli
orodka opiniotwrczego. Wielki prawnik Perce Loft chce kupi
tysic domw w Fulham - Rick zna spk budowlan, ktrej prezes
ma Wiar. Pan Cudlove i Ollie przyjani si z modym projektantem
mody, ktry zdoby koncesj na przejadki na osioku podczas
nadchodzcego festiwalu brytyjskiego - Rick uwielbia robi
przyjemno angielskim dzieciakom, bo jak mi Bg miy, synu, nikt
sobie na to bardziej nie zasuy. Siostrzeniec Morriego Washingtona
zaprojektowa ambitny samochd; jako dodatek do zimowych
zakadw pikarskich rozwaa si wprowadzenie nowych zakadw
krykieta; Perce wymyli, e mona by wynaj wiosk w Irlandii do
hodowli ludzkich wosw na peruki, bo brana perukarska rozwija si
dynamicznie dziki nowo wprowadzonej w Anglii pastwowej subie
zdrowia. Automatyczne obieraczki do pomaraczy, pira wieczne,
ktre pisz te pod wod, puste uski po pociskach z chwilowo
przerwanych wojen - kady z tych pomysw jest dokadnie
rozwaany przez wielkiego myliciela, przyciga ekspertw i
alchemikw, i wkrtce na honorowej tablicy imperium Pym & Syn w
domu przy Chester Street pojawia si nowa nazwa.
No ale co si w kocu stao? - pytam znw Syda, wybiegajc
myl do nieuchronnego koca. Jaki wybryk losu, Syd, stan na
drodze wielkiego czowieka? Moje pytanie wywouje rzadki u Syda
wybuch gniewu. Syd odstawia szklank.
- Bo wiesz co? Wszystko przez tego Dobbsiego. Nage Flora
przestaa mu wystarcza, musia mie wszystkie. No i porobio mu si
w gowie od tych wszystkich bab, no nie, Meg?
- Dobbsie przeholowa z przyjemnociami - mwi Meg, surowy
sdzia ludzkich przywar.
Okazao si, e biednemu Dobbsiemu rzeczywicie tak porobio
si w gowie", e przyzna sto tysicy funtw odszkodowania na
osiedle, ktre wybudowano rok po ostatnim bombardowaniu.
- I przez niego wszystko diabli wzili - mwi peen moralnego
oburzenia Syd. - Dobbsie by samolubem. Paskudnym
monocentrykiem.

Opowie o krtkim, acz chwalebnym szczycie kariery Ricka


byaby niepena bez drobnego dodatku. Ot w padzierniku roku
1947 sprzeda on sw gow. Dowiedziaem si o tym dopiero, stojc
na schodach krematorium, kiedy usiowaem umiejscowi jako
nieznanych mi aobnikw. Jeden z nich, zadyszany modzieniec
podajcy si za przedstawiciela jakiej kliniki anatomicznej, pomacha
mi przed nosem zabazgran kartk i zada wstrzymania
uroczystoci. Napis na kartce brzmia: Ja, Richard T. Pym, zam. przy
Chester Street, w zamian za kwot 50 (pidziesiciu) funtw w
gotwce, wyraam zgod na wykorzystanie po mojej mierci mojej
gowy dla rozwoju nauk medycznych". Pada drobny deszczyk.
Ukrywszy si przed nim w bramie przybytku, wypisaem chopakowi
czek na sto funtw i kazaem mu kupi gow od kogo innego.
Myl, e Rickowi spodobaaby si ta lewa transakcja.
A wrd caego tego zgieku gdzie w uchu Pyma cigle brzczy
cicho nazwisko Wentworth, powtarzajce si jak pseudonim znany
tylko nielicznym: Wentworth. Outsider Pym nie naley do tych
uprzywilejowanych, a okropnie chce wiedzie. Troch jak w barze dla
wyszych oficerw w centrali Pym, nowy pracownik, nie wie, czy
udawa, e wie, czy e nie syszy: Znowu Wentworth", Pamitasz
Wentwortha?" Co z Wentworthem?". Z czasem nazwisko to staje si
dla Pyma dranicym symbolem wasnej niewiedzy, wyzwaniem.
Bdzie jak z Wentworthem", mruczy ktrego wieczoru Perce Loft.
Ta Wentworthowa to istna tygrysica", mwi kiedy indziej Syd,
jeszcze gorsza ni ten jej dure m". Po kadej takiej wzmiance
Pym nasila ledztwo, ale nie znajdowa odpowiedzi ani w kieszeniach
Ricka, ani w szufladach jego biurka, ani w szafce nocnej, ani w
oprawionym w wisk skr notesie, ani w plastikowym
kalendarzyku, ani nawet w jego aktwce, ktr przeszukiwa co
tydzie, otwierajc j kluczykiem podebranym z Rickowego
breloczka na klucze od Aspreya. Odpowiedzi nie udzielia te zielona
szafka na dokumenty, ktra jak arka przymierza stanowia punkt
odniesienia wdrownej Wiary Ricka. Nie pasowa do niej aden klucz,
aden wytrych, nie dawaa si te otworzy adnym innym, bardziej
brutalnym narzdziem.
I wreszcie zacza si szkoa. Czek zosta wysany, a nawet
potwierdzony. Pocig ruszy. W oknie pan Cudlove oraz mamy
innych chopakw zanurzyli twarze w chustki do nosa, po czym

zniknli. W przedziale Pyma wiksi od niego szlochali i uli mankiety


nowych szarych marynarek, ale sam Pym obrzuci jednym
spojrzeniem swoje dawne ycie, popatrzy w przyszo, na wijc si
przed nim w jesiennej mgle elazn drog pracy i obowizku, i
pomyla: to ja, stawiam si na zew, nikomu nie dam si przecign
w wiernoci, wecie mnie. Pocig przyjecha na miejsce, szkoa
okazaa si redniowieczn twierdz tonc w wiecznym mroku, ale
wity Pym, patron uczynnych i odpowiedzialnych, ju uwija si
wrd kolegw, pomagajc im dwiga kufry i walizy po krtych
schodach, zapina skomplikowane zapinki przy konierzach, znale
przypisane im ka, szafki i wieszaki, sobie zostawiajc najgorsze. A
gdy przysza na niego kolej, by uda si na zapoznawcz pogawdk
do dyrektora szkoy, nie kryl swojej satysfakcji. Pan Willow by
brzydkim drgalem w tweedach i krawacie krykiecisty, a
chrzecijaska
asceza
jego
gabinetu
napenia
Pyma
przyzwyczajonego do przepychu Ascot wiar w uczciwo pana
dyrektora.
- No prosz, a c to takiego? - zapyta jowialnie pan Willow,
unoszc wrczon mu paczuszk i potrzsajc ni na prb.
- To Chanel, prosz pana. Pan Willow nie zrozumia.
- Szynel? W takim maym pudeku? Co ty mwisz, chopcze? pyta wci jeszcze umiechnity pan Willow.
- To perfumy dla paskiej maonki, sir. Najlepsze, jakie robi
abojady - doda, cytujc majora Maxwella Cavendisha, prawdziwego
dentelmena.
Pan Willow mia bardzo szerokie bary i przez chwil Pym widzia
tylko to. Dyrektor pochyli si, rozleg si odgos odsuwanej, a potem
zasuwanej szuflady, paczuszka znikna w czeluciach biurka. Trudno
sobie wyobrazi, by mg potraktowa dar Pyma z wikszym
obrzydzeniem.
- Lepiej uwaaj na Willowa - ostrzeg go zaraz Sefton Boyd. Bije w pitki, eby si czowiek zdy wykurowa przez weekend.
Ale Pyma to nie zraao; stara si, obrywa, zgasza na ochotnika
do wszystkiego i przybiega na kady wzywajcy go dzwonek. I tak
semestr za semestrem. I przez cae ycie. Biega przed niadaniem,
modli si przed biegiem, bra prysznic przed modlitw, wyprnia
si przed prysznicem. Pada na polu bitewnym boiska do rugby, pdzi
po kamiennych posadzkach w poszukiwaniu tego, co nazywano tu

wiedz, tak zapamitale wiczy musztr, by zosta dobrym


onierzem, e uszkodzi sobie obojczyk o wielki karabin Lee Enfield,
i dawa si zbi na kwane jabko na ringu. I mimo wszystko dzielnie
umiecha si i ciska do zwycizcy, i kutyka do szatni.
Podobaby ci si, Jack; powiedziaby, e dzieci i zwierzta trzeba
tresowa, e to szkoa prywatna wyprowadzia mnie na ludzi.
Ja wiem, e na nic mnie nie wyprowadzia, e o mao mnie nie
zabia. Ale Pym by innego zdania - Pym uwaa, e jest wspaniale, i
jeszcze byo mu mao. A gdy wymagay tego sztywne reguy doranej
sprawiedliwoci - teraz mi si wydaje, e co wieczr - wciska sw
obwis grzywk do brudnej umywalki, jedn i drug doni kurczowo
trzymajc si kurkw, i odbiera kar za grzechy, o ktrych
popenienie nie podejrzewa si a do chwili, gdy zostay mu dosadnie
wyjanione po kadym uderzeniu wymierzanym przez pana Willowa
lub ktrego z jego przedstawicieli. Ale gdy wreszcie lea w drcej
ciemnoci wsplnej sypialni, nasuchujc skrzypni i stkni
dojrzewajcych cia, wci potrafi wytumaczy sobie, e tak wanie
zostaje si nastpc tronu, i e tak wanie, jak Jezus, cierpi si za
bstwo swego ojca. I wci rozwija szczero i sw mio do
bliniego.
Potrafi, na przykad, tak spdzi cae popoudnie: najpierw
przesiadywa z Noakesem, opiekunem szkolnego boiska, w jego
domku obok wytwrni jabecznika, posilajc si ciastem i
doprowadzajc starego sportowca do tez wzruszenia zmylonymi
opowieciami o zabawach wielkich zawodnikw na przyjciach w
rodzinnym domu w Ascot. W adnej z nich nie byo, oczywicie, ani
krztyny prawdy, ale Pym sam wicie w nie wierzy, gdy
odmalowywa te barwne obrazy przed zachwyconymi oczyma
Noakesa.
- Jak to? Don? - woa ten z niedowierzaniem. - Sam Don
Bradsman taczy na stole kuchennym? U ciebie w domu, Pymciu?
Opowiadaj, opowiadaj!
- Taczy i piewa Kiedy miaem pi lat" - mwi Pym. I
zostawiajc rozpromienionego tymi plotkami Noakesa, szed prosto
do pana Giovera, wymoczkowatego nauczyciela rysunkw,
chodzcego przez okrgy rok w sandaach, pomaga mu my palety i
czyci genitalia marmurowych aniokw w auli z codziennie
pojawiajcych si na nich mani farb. Pan Glover by cakowitym

przeciwiestwem Noakesa; mona powiedzie, e obaj panowie


byliby nie do pogodzenia, gdyby nie Pym. Pan Glover uwaa, e
wychowanie fizyczne w szkole to przejaw gorszej ni hitlerowska
tyranii.
- Naprawd bym chcia, eby utopili w rzece te swoje cholerne
buty pikarskie, eby zaorali boiska i zaczli cho troch powaniej
traktowa sztuk i pikno.
Pym wyraa podobn nadziej i przysiga, e jego ojciec przyle
tak dotacj, e starczy na dwa razy taki budynek na zajcia
plastyczne - pewnie par milionw, ale to tajemnica.
- Na twoim miejscu nie gadabym tyle o twoim ojcu - powiedzia
raz Sefton Boyd. - Tutaj nie lubi spekulantw.
- Za rozwiedzionymi mamami te nie przepadaj - odci si
wtedy Pym, ale najczciej stosowa strategi pojednawczo uspokajajc. Wtedy atwiej mu byo nad wszystkim panowa.
Kolejn zdobycz Pyma by Bellog, pan od niemieckiego, ktry
sprawia wraenie, jakby grzechy jego przybranej ojczyzny odcisny
na nim fizyczne pitno. Pym zadrcza go probami o dodatkowe
zadania, kupi mu drogi niemiecki kufel do piwa na kredyt Ricka u
Goode'a, wyprowadza mu psa na spacer i zaprosi do Monte Carlo na
darmowe wakacje - to ostatnie na szczcie nieskutecznie. Jeszcze
dzi czerwieni si na wspomnienie tak jawnego lizusostwa i
zadrczam si myl, czy Bellog obrazi si, czy rozzoci. Ale po
Pymie takie rzeczy spyway. Pym kocha wszystkich razem i kadego
z osobna. Od mierci Lippsie brakowao mu niemieckiej duszy,
poszukiwa jej uparcie. Pragn si jej odda caym sercem, wic
odda si caym sercem w zdumione rce pana Belloga, chocia
Niemcy tak naprawd nic dla niego nie znaczyy - moe tylko to, e
byy okazj ucieczki w krain, w ktrej kto doceni jego zdolnoci.
Odczuwa potrzeb odizolowania si na chwil od swej angielskoci,
te przecie ukochanej, i zaistnienia jakby na nowo. Czasem posuwa
si do tego, e zaczyna mwi z lekkim niemieckim akcentem, co
doprowadzao Sefton Boyda do szewskiej pasji.
A kobiety? Jack, wiesz dobrze, e nikt tak jak Pym nie potrafi
doceni zalet dobrze prowadzonej agentki, tylko e w szkole byo ich
jak na lekarstwo, a wszelkie kontakty cielesne, w tym rwnie z
samym sob, byy karane chost. Pani Willow, pierwszy obiekt
westchnie Pyma, ya jakby w niekoczcym si bogosawionym

stanie i Pym na prno posya jej powczyste spojrzenia. Pani


higienistka bya nawet niczego sobie, ale gdy kiedy zoy jej nocn
wizyt pod pretekstem blu gowy, w nadziei e uda mu si jej
owiadczy, skrzyczaa go i kazaa wraca do ka. Troch lepiej
zapowiadaa si z pocztku panna Hodges, nauczycielka gry na
skrzypcach: Pym ofiarowa jej teczk na nuty ze wiskiej skry od
Harrodsa i powiedzia, e chce zosta zawodowym muzykiem, ale ona
rozpakaa si i poradzia, by wybra sobie inny instrument.
- Moja siostra chciaaby to z tob zrobi - oznajmi ktrej nocy
Sefton Boyd, gdy leeli razem w ku Pyma, obejmujc si bez
szczeglnego entuzjazmu. - Przeczytaa twj wiersz w szkolnym
szmatawcu i teraz jej si wydaje, e jeste Keats.
Pyma to nawet szczeglnie nie zdziwio. Wiedzia doskonale, e
jego wiersz to arcydzieo. Poza tym Jemima Sefton Boyd kilkakrotnie
pokazaa mu jzyk przez przedni szyb landrovera Sefton Boydw,
gdy przyjedali zabra jej brata na weekendy.
- Ale si do tego rwie - tumaczy Sefton Boyd. - Z kadym to
robi. Nimfomanka.
Pym natychmiast napisa do niej list godny poety.
W Twoich puszystych wosach musi czai si upojna ba. Czy
zdaje Ci si czasem, e pikno moe by grzechem? W fosie opactwa
osiedliy si dwa abdzie. Czsto im si przygldam i marz o
Twoich wosach. Kocham Ci.
Odpisaa, cho Pym zdy przey katusze z powodu wyrzutw
sumienia, e by taki miay.
Dzikuj Ci za list. Dwudziestego pitego jade na weekend do
domu i ty terz. To chyba znak. Mama zaprosi Cie do nas na niedziele i
zaatwi, eby mug u nas nocowa. Mylae, eby mnie porwa?
Drugi list by bardziej rzeczowy:
Shody dla suby s cakiem bezpieczne. Rozniece ogie i
przyszykuje wino, bo moe bdziesz hcia pi. Przywie wszystko,
nad czym teraz pracujesz ale najpierw mnie popie. Na dwiach
powiesz rozetk, ktr wygraam w wakacje za skoki na Smokey.
Pym by przeraony. Jake mu mierzy si z tak dowiadczon
kobiet? Wiedzia o piersiach i mia dla nich pene uwielbienie, tylko
e Jemima piersi akurat chyba nie miaa. Jej caa reszta jawia mu si
jako nieprzebyty gszcz niebezpieczestw i chorb, a w dodatku

wspomnienie kpicej si Lippsie zdyo ju zatrze si w jego


pamici.
Wreszcie nadszed licik:
Byoby nam bardzo mio goci Ci u nas w Hatwell w weekend
dwudziestego pitego. Osobno pisz do pana Willowa. Nie przejmuj
si ubraniem, w lecie obywamy si bez strojw.
Elizabeth Sefton Boyd
Na wzgrzu za domem pana Willowa staa szkoa eska,
zamieszkana przez brzowo odziane westalki. Chopcw, ktrych
przyapano podczas prb przedostania si na zakazany teren, bito i
wyrzucano ze szkoy. Elphick z Nelson House twierdzi jednak, e
jeeli stanie si pod kadk, po ktrej dziewczyny chodz na boisko do
hokeja, mona si wiele nauczy. Niestety! Gdy Pym poszed za jego
rad, zobaczy tylko par zmarznitych kolan bardzo podobnych do
wasnych, a co gorsza musia znosi grubiaskie arty ich pani od
gimnastyki, ktra przechylia si przez porcz i namawiaa, by z nimi
zagra. Pym z niesmakiem wrci do swych niemieckich poetw.
Bibliotek w miasteczku prowadzi stary utopijny socjalista, jeden
z agentw Pyma. Pym ktrego dnia opuci lunch i bez przeszkd
buszowa po dziale Tylko dla dorosych". Poradnik dla maestw
okaza si ksik o poyczkach hipotecznych. Lepiej zapowiadaa si
Chiska sztuka kochania, ale to dzieo z kolei rozwodzio si gwnie
nad gr w rzutki i skaczcymi biaymi tygrysami. Za to bogato
ilustrowany Amor i kobieta w sztuce rokoko to byo co, i Pym
przyjecha do Hatwell, spodziewajc si widoku nagich gracji
baraszkujcych w parku ze swymi kawalerami. Przy kolacji, ktr ku
jego uldze jedzono jednak w strojach, Jemima cakowicie ignorowaa
Pyma, skrywajc twarz w gstwinie wosw i czytajc przy jedzeniu
Jane Austen. Solidaryzowaa si z ni jej ukochana przyjacika,
nieatrakcyjna Belinda, bo te nie odezwaa si ani sowem.
- Jemima zawsze taka jest, jak ma chcic - powiedzia Sefton
Boyd tak, by usyszaa to sama zainteresowana. Usiowaa mu
przyoy w ucho, potem odesza w zoci.
Wysany do ka Pym wspina si po wielkich schodach.
Dwanacie zegarw bio mu podzwonne. Czy Rick mao razy
ostrzega go przed kobietami, ktre pragn tylko jego pienidzy? Jak
bardzo tskni za swym bezpiecznym kiem w szkole! Przemkn
przez podest i zobaczy na drzwiach czerwon rozetk byszczc

krwawo w pmroku. Wspi si na jeszcze jedno pitro i zobaczy


gron min Belindy, ktra wychylaa si zza drzwi pokoju.
- Chcesz, moesz wej tu - rzucia opryskliwie.
- Nie, nie, dzikuj - powiedzia Pym i uciek do siebie.
Na poduszce znalaz osiem napisanych przez siebie listw
miosnych i cztery wiersze do Jemimy, przewizane wstk i
woniejce pynem do czyszczenia siode.
Odsyam Ci listy, ktre uwarzam za obraliwe, bo ju nie
pasujemy do siebie. Nie mam pojcia, co Cie skonio, eby nosi tak
przylizan grzywk jak chopak na posyki, ale od tej chwili prosz
mnie traktowa jak osob obco.
Przytoczony upokorzeniem i rozpacz Pym pospiesznie wrci
do szkoy i jeszcze tego samego wieczoru napisa do wszystkich cio,
i tych aktywnych, i tych w stanie spoczynku, do ktrych mia adresy.
Najdrosza Topsie, Cherry, kochana pani Ogilie, Mabel, kochana
Violet, bij mnie tu bez litoci za to, e pisz wiersze. Jestem bardzo
nieszczliwy. Bagam, zabierzcie mnie std, bo tu jest okropnie.
Gdy jednak prawie wszystkie odpowiedziay na jego woanie o
pomoc, przerazi si ich mioci do siebie i pozby si listw od nich
niemal bez czytania. A gdy najlepsza z nich rzucia wszystko i wydaa
Bg wie ile na podr, by zabra go do gospody Pod Pirem na
zestaw mis z grilla, Pym powita j chodno grzecznym tonem: Tak,
dzikuj, szkoa jest fajna, wszystko w porzdku. A co u pani?".
Potem odprowadzi j na stacj o godzin za wczenie, eby nie
sprawia zawodu kolegom, z ktrymi mia kopa pik.
Droga Belindo - pisa ten list pochyym pismem jak prawdziwy
poeta - dzikuj za list, w ktrym tumaczysz mi, e Jemima jest
niezrwnowaona psychicznie. Wiem dobrze, e dziewczta w tym
wieku bywaj bardzo wraliwe i e zmagaj si z wieloma zmianami,
wic naprawd nie mam do niej alu. Nasza druyna zdobya ostatnio
mistrzostwo szkoy, co byo tu spor sensacj. Czsto myl o Twych
piknych oczach.
Magnus
Drogi Ojcze - pisa szorstko, po msku, stylem, ktry podpatrzy
u Sefton Boyda - uczestnicz tu w licznych rozrywkach, bo jest tu to
dobrze widziane przez kolegw. Wszyscy s mi bardzo wdziczni,
tylko e okropna droyzna, wic mam nadziej, e przelesz mi
jeszcze pi funtw.

Ku jego zdumieniu Rick nie do, e nic mu nie przysa, ale


jeszcze pojawi si osobicie, przywoc nie pienidze, ale mio,
czyli dokadnie to, czego pragn Pym.
Byy to pierwsze odwiedziny Ricka. Do tej pory Pym nie
pozwala mu przyjeda, tumaczc, e chwalenie si rodzicami,
ktrzy co osignli, nie naley w szkole do dobrego smaku. Rick z
niezwyk u niego potulnoci szanowa wol syna, a teraz rwnie
potulnie pojawi si, schludny, peen mioci i tajemniczo skromny.
Nie pojawi si zreszt w szkole, tylko wysa odrczny list,
proponujcy spotkanie w nadmorskim Farleigh Abbot. Gdy Pym
pojawi si na miejscu zgodnie z instrukcj, spodziewajc si
zobaczy bentleya i p dworu, zza rogu wyjecha sam Rick, rwnie
na rowerze, z cudownym, widocznym z daleka umiechem i z
faszywie piewanym Tango milonga. W baganiku rowerowym wiz
dary: butelk oranady dla Pyma, szampana dla siebie oraz
futbolwk pozosta jeszcze z czasw raju. Jedzili rowerami po
play, puszczali kaczki, wylegiwali si na wydmach, przeuwajc
chrupkie pieczywo z pasztetem z gsich wtrbek. Wasali si po
miasteczku i dyskutowali, czy warto byoby je kupi. Obejrzeli
koci i obiecali sobie nawzajem nie zapomina o wieczornym
pacierzu. Z poamanej bramy zrobili bramk i kopali do siebie pik
przez cay wiat. Ucaowali si, popakali, uciskali i zaprzysigli
dozgonn przyja, i e zawsze bd odbywa wsplne rowerowe
przejadki - nawet gdy Pym bdzie ju sdzi Sdu Najwyszego i
bdzie mia wnuki.
- To pan Cudlove odszed z pracy? - zapyta Pym.
Rickowi jeszcze udao si dosysze, cho jego twarz przybieraa
ju ten senny wyraz, jak zawsze, gdy kto zadawa mu pytanie wprost.
- No c, synu - wyzna. - Staremu Cuddiemu rnie szo przez
te par lat i teraz uzna, e musi chwil odpocz.
- A basen gotowy?
- Prawie. Prawie. Cierpliwoci.
- Fajnie.
- Powiedz no, synu - rzek Rick z najbardziej godn ze
wszystkich swoich min. - Nie masz przypadkiem jakiego kolesia,
ktry znalazby dla ciebie wolny kt na ju prawie nadchodzce
wakacje?
- O, niejednego. - Pym sili si na beztroski ton.

- Moe lepiej przyjmij zaproszenie, bo wiesz, w Ascot robimy


teraz remont i boj si, e nie wypoczby tak, jak sobie na to
zasuye.
Pym natychmiast odpowiedzia, e oczywicie, i by dla Ricka
jeszcze bardziej uprzedzajco grzeczny, by ten nie domyli si, e
Pym domyla si, e co jest nie w porzdku.
- Poza tym zakochaem si naprawd w fajnej dziewczynie powiedzia Pym tu przed rozstaniem, by jeszcze raz przekona Ricka,
e jego syn ma szczliwe ycie. - Jest cakiem zabawnie. Pisujemy do
siebie co par dni.
- Synu, nie ma na wiecie nic cenniejszego ni mio dobrej
kobiety. A jeeli ktokolwiek sobie na to zasuy, to wanie ty.
- Powiedz mi, chopcze - zagadn ktrego wieczoru pan Willow
podczas indywidualnej rozmowy na naukach do bierzmowania. Czym tak dokadnie zajmuje si twj ojciec?
Pym wyczuwa instynktownie, jak najlepiej trafi do serca
Willowa, i odpowiedzia, e jest, no, jak to powiedzie, no chyba
niezalenym biznesmenem, prosz pana, dokadnie to nie wiem.
Willow zmieni temat, ale przy kolejnym spotkaniu poprosi
Pyma, by ten opowiedzia mu co o matce. Pym ju mia powiedzie,
e zmara na syfilis, ktre to schorzenie figurowao wrd
podstawowych tematw wykadw pana Willowa o Przekazywaniu
ycia", ale ugryz si w jzyk.
- Tak jako znikna, kiedy byem may, prosz pana - wyzna,
bardziej zbliajc si do prawdy, ni zamierza.
- Z kim? - zapyta Willow.
Pym sam nie wiedzia, dlaczego odpar:
- Z jakim sierantem, prosz pana. Tylko e on ju by onaty,
wic uciekli razem a do Afryki.
- I co, chopcze, pisuje czasem do ciebie?
- Nie, prosz pana.
- Dlaczego nie?
- Chyba si wstydzi, prosz pana.
- Przysya ci pienidze?
- Nie, prosz pana, bo nie ma ani pensa. Bo on wszystko jej
zabra.
- Kto? Ten sierant, tak? - Tak.
Pan Willow zastanawia si przez chwil.

- A czy wiadomo ci co o dziaalnoci Funduszu Stypendialnego


im. Muspole'a?
- Nie, prosz pana.
- Bo zdaje si, e jeste jego prezesem.
- Nic o tym nie wiem, prosz pana.
- Wic pewnie te nie wiesz, dlaczego akurat ta instytucja paci
za ciebie czesne? Czy raczej, nie paci?
- Nie wiem, prosz pana.
Pan Willow wysun do przodu doln szczk i przymruy oczy,
co byo zawsze oznak zaostrzenia przesuchania.
- A czy twoim zdaniem twj ojciec yje w luksusie, przynajmniej
w porwnaniu z rodzicami twoich kolegw?
- Chyba tak, prosz pana.
- Chyba?
- Tak, prosz pana, yje w luksusie.
- Czy tobie si to podoba?
- No, nie bardzo.
- A czy wiesz, e ktrego dnia by moe przyjdzie ci wybra
midzy Bogiem a mamon?
- Wiem.
- Rozmawiae ju o tym z ojcem Murgo?
- Nie, prosz pana.
- To porozmawiaj.
- Dobrze, prosz pana.
- Czy zastanawiae si kiedy, e moe masz powoanie?
- Czsto, prosz pana - odpowiedzia Pym, przybierajc
uduchowion min.
- Widzisz, Pym, mamy tu w szkole stypendium dla chopcw z
ubogich rodzin, ktrzy pragn zosta duchownymi. Nasz kwestor
wspomnia mi ostatnio, e chyba mgby si o nie stara.
- Tak, prosz pana.
Ojciec Murgo by boym szalecem o przeronitych zbach,
ktry peni rol, jako zreszt nielicujc z jego proletariackim
pochodzeniem, wdrownego owcy talentw do suby boej wrd
uczniw szk prywatnych. O ile Willow by gniewny i nieprzystpny,
troch jak Makepeace Watermaster, tylko bez wstydliwej tajemnicy, o
tyle Murgo wierci si wewntrz wasnego habitu jak kot zamknity w
worku. O ile nieustraszonego wzroku Willowa nie mcia choby

odrobina wiedzy, o tyle w oczach ojca Murgo czaia si samotna


udrka celi.
- To wariat - orzek Sefton Boyd. - Widziae, jakie ma strupy na
kostkach? Ta winia cigle je rozdrapuje, jak si modli.
- On si tak umartwia - powiedzia Pym.
- Magnus? - Ojciec Murgo powtrzy imi Pyma ze swym
ostrym, pnocnym akcentem. - A kt to tak ci nazwa? Pan Bg
jest Magnus, ty jeste Parvus. - Jego szybki, czerwony umiech
wyglda jak niegojca si rana. - Przyjd dzi wieczorem - poleci. Wejcie Allenby, pokj gocinny dla nauczycieli. Tylko zapukaj.
- Ty baranie, przecie on bdzie ci maca! - krzycza Sefton
Boyd, sam chory z zazdroci.
Ale ojciec Murgo, zgodnie zreszt z oczekiwaniami Pyma, w
ogle nikogo nie dotyka, wrcz przeciwnie - jego donie wyglday,
jakby krpoway je niewidzialne pta w szerokich rkawach habitu,
skd wynurzay si tylko na posiki i modlitwy. Reszta semestru
letniego upyna Pymowi w poczuciu niczym nieskrpowanej i
niespodziewanej swobody. Jeszcze tydzie wczeniej Willow zarzeka
si, e kae wychosta kadego, kto powie, e krykiet to tylko
zabawa; teraz Pymowi wystarczao napomkn, e umwi si na
przechadzk z ojcem Murgo, by natychmiast zwalniano go z kadego
treningu. Dziwnym trafem jako zapominano o jego nieoddanych
wypracowaniach, zawieszano wykonanie obiecanych ju kar chosty.
Podczas spacerw do utraty tchu, przejadek rowerowych, w
wiejskich herbaciarniach i w aosnym pokoiku ojca Murgo, gdzie
zaszywa si wieczorami, Pym ochoczo przedstawia coraz to nowe
wersje swej biografii rwnie jak on sam zafascynowanemu i
wstrznitemu duchownemu. Mwi o zatwardziaym materializmie
domu rodzinnego, o wasnych poszukiwaniach wiary i mioci, o
walce z demonami samogwatu i kusicielami pokroju Kennetha Sefton
Boyda, o swym braterskim przywizaniu do Belindy.
- A co w wakacje? - zapyta ktrego wieczoru ojciec Murgo,
gdy zbiegali ciek, mijajc tulce si do siebie zakochane parki. Pewnie wesoo jest, co? yjecie na wysokiej stopie?
- Wakacje s zawsze takie jaowe - odpowiedzia lojalnie Pym. Wakacje Belindy te. Jej ojciec jest maklerem giedowym.
Na to tylko czeka Murgo.

- Jaowe? Jak pustynia? No dobrze. Niech bdzie. Parvus, Pan


Jezus te przebywa na pustyni, i to cholernie dugo, wiesz? Tak samo
wity Antoni. Dwadziecia lat suy w maym, paskudnym forcie
nad Nilem. Moe zapomniae?
- Wcale nie.
- No widzisz. Ale Pan Jezus mimo to rozmawia z Bogiem, a Bg
z nim. Antoni nie mia tego co ty: pienidzy, bogactw, piknych aut,
nie kolegowa si z crkami maklerw. Antoni si modli.
- Wiem - odpowiedzia Pym.
- Jed ze mn do klasztoru w Lyme. Bd jak Antoni.
- Kurde, co ty zrobi z grzywk?! - wrzasn na niego tego
samego wieczoru Sefton Boyd.
- ciem j.
Sefton Boyd przesta si mia.
- Bdzie z ciebie drugi Murgo - powiedzia cicho. - Zakochae
si w nim, ty kopnita cioto!
Ale dni Sefton Boyda byy policzone. Dziaajc na podstawie
otrzymanych informacji - do dzi czerwieni si na myl o ich
pochodzeniu - pan Willow doszed do wniosku, e Kenneth jest za
stary, by uczy si w tym zakadzie.
Mam wic teraz dla ciebie jeszcze jednego Pyma, Jack, i myl,
e powiniene wcign go do swojej kartoteki, cho ani ci si nie
spodoba, ani pewnie go nie zrozumiesz - za to Stokrotka zna go na
wylot od pierwszego dnia. Ten Pym nie spocznie, pki nie dogrzebie
si w kadym mioci, a potem nie spocznie, pki nie wyrwie si z
niej na zewntrz, choby z flakami. Niczego nie robi cynicznie, bez
przekonania. Uruchamia cigi wydarze, by sta si ich ofiar, i
nazywa to zdecydowaniem, wstpuje w bezcelowe zwizki i nazywa
to wiernoci. A potem czeka, by kolejne wydarzenie wycigno go
ze skutkw poprzedniego, i to nazywa przeznaczeniem. Ten Pym
odrzuca zaproszenie na dwutygodniowy wyjazd do Szkocji z Sefton
Boydami, w tym te z Jemim, poniewa ju wczeniej obieca goni
po wzgrzach Dorset w lad za udrczonym gorliwcem z
Manchesteru, przygotowujc si do ycia, ktrego nie mia
najmniejszego zamiaru prowadzi, w towarzystwie ludzi, ktrzy s
mu cakowicie obojtni. Pisze codziennie do Belindy, bo Jemima
omielia si wtpi w heroiczno jego cnt. Ten Pym jest jak
sztukmistrz z sobotniej rewii, ktry obraca na patyku coraz to nowym

talerzem - bo nie chce nikomu sprawi zawodu. W efekcie o mao nie


dusi si kadzidem, pi w celi, w ktrej mierdzi mokrym psem, i o
mao nie umiera po zupie z pokrzyw, byle tylko sta si prawdziwie
witobliwym, opaci czesne i zdoby uwielbienie ojca Murgo. W
tym samym czasie do starych obietnic dorzuca nowe, i
przewiadczony, e odnalaz waciw drog, jeszcze gbiej zapada
si we wasne gwno. Po tygodniu umwiony jest ju rwnoczenie
na obz dla chopcw w Hereford, ekumeniczne rekolekcje w
Shropshire, pielgrzymk ludzi pracy w Wakefield i tydzie skupienia
w Derby. Po dwch tygodniach nie ma ju chyba w Anglii hrabstwa,
gdzie Jego witobliwo nie obiecaby si pojawi - cho nie
przecz, e od czasu do czasu miewa wizj siebie jako
wymizerowanego apostoa wstrzemiliwoci, nawracajcego pikne
kobiety i milionerw na chrzecijaskie ubstwo.
Dobry Bg odczeka cay miesic, nim znalaz dla niego
oczekiwan drog ucieczki.
PROSZ NATYCHMIAST STAWI SI NA CHESTER
STREET
W
SPRAWIE
WAGI
PASTWOWEJ
I
MIDZYPASTWOWEJ RICHARD T. PYM DYREKTOR
GENERALNY PYMCORP
- Musisz jecha - rzek ojciec Murgo, cho zy alu pyny mu
po wychudych policzkach, gdy wrcza mu po tercji ten nieszczsny
telegram.
- Chyba nie mam do siy - odpar rwnie wzruszony Pym. Wiecznie tylko te pienidze i pienidze.
Minli szkoln drukarni, warsztat wikliniarski i przez warzywnik
dotarli do maej furtki, ktra do tej pory chronia ich przed wiatem
Ricka.
- Nie wysae tego sam do siebie, co, Parvus? - zapyta Murgo.
Pym przysig na wszystkie witoci - zgodnie z prawd - e nie.
- Sam nie wiesz, jaka w tobie drzemie sia - powiedzia Murgo. Ja ju chyba nigdy nie bd taki sam.
A do tej chwili Pymowi nawet przez myl by nie przeszo, e
Murgo w ogle mgby si zmieni.
- No c - westchn Murgo i po raz ostatni skurczy si smutno.
- Do widzenia - powiedzia Pym. - I Bg zapa.
Ale obaj pocieszaj si myl, e Pym obieca wrci na Boe
Narodzenie, by razem z ojcem Murgo pomaga bezdomnym.

Istne szalestwo, Tom. Szalone czyny, szalone mioci. I jeszcze


jedno szalestwo: mniej wicej w tym okresie napisaem te do
Dorothy. Na adres sir Makepeace'a Watermastera w Izbie Gmin, cho
dobrze wiedziaem, e umar. Czekaem tydzie, potem zapomniaem,
a pewnego dnia, niczym grom z jasnego nieba, przyszed may
postrzpiony list, skropiony zami lub alkoholem, napisany na
wyrwanej z notesu kartce w lini, bez adresu, tylko ze stemplem
pocztowym ze wschodnich przedmie Londynu, gdzie nigdy nie
byem. List ten ley teraz przede mn.
Twj gos, kochanie, dotar do mnie z dawnych lat, schowaam go
sobie w kredensie z serwisem, eby mc go czyta do woli. W
czwartek o pitnastej bd na dworcu Euston, peron w kierunku od
centrum. Przyjd bez Herbiego, bd miaa bukiecik z kwiatkw
lawendy, ktre tak lubie.
Od razu aujc swej decyzji, Pym przyby na dworzec spniony
i ukry si za elazn kolumn i stert workw pocztowych. Wok
krci si tum cio, jedne nieze, inne nie, ale nie mia ochoty na
adn, zreszt niektre byy pijane. Jedna z nich trzymaa nawet jakby
bukiecik zawinity w gazet, ale wtedy Pym uzna, e musia pomyli
perony. Bo przecie umwi si ze sw kochan Dorothy, a nie z jak
star fldr w komicznym kapeluszu.
Wieczr w powszedni dzie, Tom. Ruch uliczny na Chester Street
burczy i trzeszczy na deszczu, ale wewntrz Kancelarii Rzeszy jest
cicho jak w kociele podczas podniesienia. Pym, ktry jeszcze nie
otrzsn si z klasztornej pobonoci, przyciska taster dzwonka, ale
nie syszy gongu, ktry zwykle si rozlega. Korzysta wic z
mosinej koatki. Teraz rozchyla si na chwil koronkowa firanka w
okienku. Drzwi otwieraj si, ale wcale nie szeroko.
- Cunningham jestem, paniczu - mwi silnym cudzoziemskim
akcentem, cho majcym udawa cockney, zwalisty mczyzna i
szybko zamyka za Pymem drzwi, jakby si ba, e wpuci do rodka
zarazki. - A e cunning to sprytny, a ham szynka, jestem Sprytna
Szynka. Czyli to jest nasz panicz? Witam panicza. Salaam.
- Jak si pan miewa? - wita si grzecznie Pym.
- Miewam duo optymizmu, paniczu, dzikuj bardzo odpowiada pan Cunningham ze rodkowoeuropejsk dosownoci. Wydaje mi si, e jestemy na dobrej drodze do osignicia

porozumienia. Z pocztku mona spodziewa si pewnych oporw,


ale ju chyba widz wiato w tunelu.
Pym na razie niczego nie widzi, bo korytarz, ktrym z tak
pewnoci siebie prowadzi go pan Cunningham, tonie w egipskich
ciemnociach. Jedynym rdem wiata s biae plamy na cianach po
ksikach prawniczych, ktrych ju nie ma.
- Syszaem, e panicz uczy si niemieckiego - mwi nieco
niewyranie pan Cunningham, jakby dokuczay mu polipy w gardle. Pikny jzyk. Czy ludzie, nie wiem. Ale jzyk pikny, moe mi pan
wierzy.
- Czemu idziemy po schodach? - pyta Pym, ktry zdy ju
dostrzec kilka znanych ladw dokonanego pogromu.
- Co nie tak z wind, paniczu - odpowiada pan Cunningham. Zdaje si, e monter ju jedzie.
- Ale gabinet Ricka jest na parterze.
- Za to na grze jest spokojniej, paniczu - wyjania pan
Cunningham i otwiera podwjne drzwi. Wchodz do spldrowanych
apartamentw krlewskich, owietlonych blaskiem ulicznych latarni. Paski syn, prosto z modw, prosz pana - zapowiada pan
Cunningham i kania si Pymowi, przepuszczajc go do rodka.
Z pocztku Pym widzi tylko lnice od pomienia wiecy czoo
Ricka. Wok czoa formuje si powoli reszta potnej gowy, a
potem cae masywne ciao, ktre teraz zblia si szybko, by obj go
wilgotno - gorcym uciskiem.
- Jak si masz, stary? - pyta szybko. - Jak ci si jechao
pocigiem?
- Bardzo dobrze - odpowiada Pym, ktry podrowa autostopem
z powodu przejciowych kopotw z pynnoci finansow.
- Dali ci co zje? Co ci dali?
- Kanapk i szklank piwa - mwi Pym, ktry musia zadowoli
si twardym jak kamie chlebem z refektarza ojca Murgo.
- Zupenie jak mj may, ebym skona! - woa z przekonaniem
pan Cunningham. - Pki nie zje, ani przystp!
- Synu, uwaaj z piciem - mwi Rick niemal odruchowo, po
czym chwyta go pod rami i prowadzi po goym parkiecie ku
wielkiemu ou. - Dostaniesz pi tysicy funtw gotwk, jeeli nie
bdziesz pali i pi, zanim skoczysz dwadziecia jeden lat. No dobrze,
kochanie, wic co sdzisz o moim chopaku?

Z ka unosi si jak zjawa ciemno ubrana posta.


To Dorothy, myli Pym. To Lippsie. To mama Jemimy, pewnie
przysza si poskary. Ale gdy robi si janiej, kandydat na mnicha
zauwaa, e stojca przed nim posta nie ma na sobie ani chustki
Lippsie, ani kapelusza Dorothy, ani nie emanuje z niej monarszy
autorytet lady Sefton Boyd. Jak Lippsie, nosi staroytny strj z
przedwojennej Europy, ale na tym koczy si wszelkie podobiestwo.
Szeroka spdnica ma marszczon tali, bluzka - konierz z
falbankami, a malutki kapelusik sprawia, e cao robi bardzo
zawadiackie wraenie. Z kolei biust jej jest niczym ywcem wyjty z
Amora i kobiety w sztuce rokoko i szczeglnie korzystnie prezentuje
si w pmroku.
- Synu, chc ci przedstawi szlachetn i bohatersk dam, ktra
zaznaa w yciu wielkich sukcesw i nieszcz, ktra walczya
dzielnie i wiele wycierpiaa od okrutnego losu. I ktra uczynia mi
najwyszy zaszczyt, jaki kobieta moe uczyni mczynie, zwracajc
si do mnie o pomoc w trudnej chwili.
- Rotschild jestem, kochany - mwi cicho dama i podnosi mikk
do na tak wysoko, by Pym albo j ucaowa, albo ucisn.
- Czy w tej twojej wietnej szkole syszae o tym nazwisku? O
baronie Rotschildzie? Lordzie Rotschildzie? Hrabim Rotschildzie? O
banku Rotschildw? A moe mi powiesz, e nigdy nie syszae
nazwiska pewnej rodziny ydowskiej, ktra ma w zasigu rki
wszystkie skarby krla Salomona? No, co o nim mylisz, Eleno?
- Przepikny, kochany - mwi baronowa.
On mnie jej sprzedaje, myli sobie Pym i wcale nie jest od tego.
Ricka musiao niele przycisn, tylko ja mu zostaem.
Tak jest, Tom. Skoczyo si. Zostao tylko szalestwo. Twj
ojciec i dziadek siedz dupa w dup z ydowsk baronow w
czciowo ogooconym z mebli i wygldajcym jak dekoracja
filmowa paacu na West Endzie, bez prdu, a pan Cunningham, co
powoli zaczyna do mnie dociera, stoi na stray przy wejciu. Panuje
atmosfera dziecinnej konspiracji, porwnywalna jedynie z pniejsz
dziecinn konspiracj, z ktr miaem do czynienia w Firmie.
Aksamitny gos baronowej cierpliwie wygasza monolog emigranta,
ktrego i ja, i wujek Jack nasuchalimy si potem tyle razy - tylko e
tego wieczoru Pym jest w tych sprawach prawiczkiem, a udo
baronowej przyjemnie przyciska si do uda kandydata na mnicha.

- Ja jestem uboga wdowa z prostej, ale pobonej rodziny,


szczliwie, cho, ach, na krtko, ona witej pamici barona
Luigiego Svoboda - Rotschilda, ostatniego z czeskiej linii. Ja miaa
siedemnacie, on dwadziecia jeden lat, co za rozkosz. Najbardziej
mnie martwi, e ja mu dziecka nie daa. Mieszkalimy w Paacu Nimf
w Brnie, co ci Niemcy, a potem Rosjanie z nim zrobili! Moja
kuzynka, Anna, to ona teraz jest ona dyrektora kopalni diamentw
De Beers w Kapsztadzie, domw ma wicej, ni wy moecie
wyobrazi, za duo luksusu, ja nie lubi. - Pym te nie lubi", co daje
do zrozumienia mniszkowatym umiechem wspczucia. - Z wujem
Wolframem ja nie rozmawiaa, chwaa Bogu, bo kolaborowa. Nasi
potem powiesili go za nogi. - Pym porusza szczk na znak ponurej
aprobaty. - A wuj Dawid da arrasy do Prado, teraz on biedny jak
kuak, to czemu muzeum mu nie da, eby mia za co je? - Pym
krci gow nad hiszpask nikczemnoci. - A ciocia Waldorf... urywa. Pym zastanawia si, czy to, co si dzieje z jego ciaem, jest dla
niej widoczne w ciemnoci.
- Co za drastwo! - woa Rick, podczas gdy baronowa usiuje si
uspokoi. - Na Boga, synu, czy wiesz, e ci bolszewicy mogliby ju
jutro wprowadzi si do Ascot bez pytania i wszystko zabra? No,
opowiadaj dalej, moja droga. Synu, popro, eby opowiadaa. Moesz
jej mwi po imieniu, ona to lubi. Wcale nie jest snobk, jest jedn z
nas.
- Weiter, bitte - mwi wic Pym.
- Weiter - powtarza z aprobat baronowa i dotyka oczu
chusteczk Ricka. - Jawohl, kochany. Sehr gut!
- No, co za akcent! - woa od drzwi pan Cunningham. - Jak nie
Anglik, sowo daj, jak mj may!
- Co ona mwi, synu?
- e moe mwi dalej - odpowiada Pym. - e da rad.
- Bo to najlepsza kobieta pod socem. Zobaczysz, postawi j na
nogi.
Pym te j postawi. A przynajmniej z ni si oeni. Na razie
jednak, ku swej wielkiej irytacji, musi wysuchiwa peanw na cze
witej pamici ma, barona. Mj Luigi by nie tylko wacicielem
piknego paacu, ale te geniuszem finansowym i a do wybuchu
wojny prezesem Domu Handlowego Rotschildw w Pradze.

- Bo ci byli najbogatsi ze wszystkich - mwi Rick. - Prawda,


synu? Uczye si historii, to wiesz.
- Sami nie wiedzieli, ile maj - dopowiada od drzwi pan
Cunningham z dum impresaria. - No nie, Elena? Zapytaj j, nie
wstyd si.
- Takie koncerty my urzdzali, kochany - zwierza si Pymowi
baronowa. - Ksiciowie ze wszystkich krajw. Dom z marmuru,
lustra, kultura. Jak tu - dodaje uprzejmie, wskazujc bezcenny portret
olejny, przedstawiajcy ksicia Magnusa na padoku, wykonany na
podstawie zdjcia. - Ale wszystko przepado.
- No, nie wszystko - mwi pod nosem Rick.
- Jak Niemcy przyszli, Luigi nie ucieka. On wyszed do tych
hitlerw z pistoletem i ja ju go nigdy nie widziaa.
Nastpuje kolejna nieunikniona pauza, w trakcie ktrej baronowa
pozwala sobie na maleki yczek koniaku z jednej z rzdu karafek
stojcych na pododze. Opowie, ku wciekoci Pyma, przejmuje
Rick, po pierwsze dlatego, e Rickowi ju znudzio si sucha, ale
przede wszystkim dlatego, e zaraz zostanie ujawniona pewna
tajemnica. Wedug etykiety dworskiej ujawnianie tajemnic to
wyczny przywilej Ricka.
- Synu, baron by dobrym czowiekiem i dobrym mem, i zrobi
to, co zrobiby kady dobry m. Moesz mi wierzy, gdyby twoja
matka moga to doceni, ja sam zrobibym dla niej to samo choby
dzi...
- Wiem, tato - mwi Pym.
- Baron zabra z paacu najwiksze skarby, woy je do skrzyni,
a skrzyni przekaza swoim i ony dobrym znajomym z poleceniem,
e gdy Anglia wygra wojn, skrzynia wraz z ca zawartoci ma
wrci do jego tu obecnej piknej modej ony, niezalenie od tego,
jak bardzo ta zawarto zyskaa na cenie.
Baronowa zna zawarto na pami i znw wybiera na suchacza
Pyma, uznajc za konieczne chwyci go delikatn doni za przegub.
- Jedna Biblia Gutenberga, dobry stan, kochany, jeden Renoir,
wczesny, dwa da Vinci, takie bardziej medyczne. Jedno pierwsze
wydanie kaprysw Goi, podpis artysty, trzysta najlepsze amerykaskie
zote dolary, par rysunkw Rubensa.
- Cunningham mwi, e to bomba - dodaje Rick, skoro baronowa
najwyraniej skoczya.

- Taka jak w Hiroszimie - uzupenia od drzwi pan Cunningham.


Pym zdobywa si na leciutki umiech, ktrym chce da do
zrozumienia, e prawdziwa sztuka nie ma ceny. Baronowa dostrzega
to i rozumie.
*
Mina godzina. Baronowa i jej anio str ju sobie poszli, w
wielkim nieowietlonym pokoju zostali ju tylko ojciec i syn. kuch za
oknem zmniejszy si. Siedz rami w rami na ou i jedz ryb i
frytki, po ktre poszed Pym, otrzymawszy na nie cenny banknot
jednofuntowy z tylnej kieszeni Ricka. Posiek popijaj butelk
Chateau d'Yquem ze skrzynki od Harrodsa.
- Cigle tam s, synu? - pyta Rick. - Widzieli ci? Te typy w
rileyu? Tacy duzi?
- Niestety s - odpowiada Pym.
- Wierzysz jej, prawda, synu? Nie bj si, e si obra.
Wierzysz, e to porzdna kobieta, czy uwaasz, e to oszustka i do
tego awanturnica?
- Jest fantastyczna - mwi Pym.
- Bo mam wraenie, e nie jeste do koca przekonany. No, mw
wprost, synu. Bo co tu kry, ona jest nasz ostatni szans.
- Tylko e nie wiem, czemu nie posza z tym do swoich.
- Widzisz, ty nie znasz si na ydach tak jak ja. Niektrzy z nich
to najlepsi ludzie na wiecie, a niektrzy zaraz obdarliby j ze skry.
Sam j o to pytaem, nie myl, e owijaem w bawen.
- A ten Cunningham? - pyta Pym, z trudem skrywajc
obrzydzenie.
- E, Cunnie jest pierwsza klasa. Jak z tym zaatwimy, wcign go
w moje interesy. Szczeglnie te eksportowe, za granic. To dopiero
bdzie! Samo jego poczucie humoru jest dla nas warte pi tysicy
rocznie. Dzi nie jest w formie, bo by troch spity.
- To co robimy? - pyta Pym.
- Przede wszystkim wierzymy w twojego starego. Rickie",
powiedziaa mi, bo tak mnie nazywa, bezporednia z niej kobieta,
Rickie, odbierzesz za mnie skrzyni, sprzedasz to, co jest w rodku,
pienidze zainwestujesz w jedno ze swych przedsiwzi i bdziesz
mi paci do koca ycia dziesi procent, bo nie chc mie tego na
gowie, oczywicie ze wszystkimi klauzulami na wypadek, gdyby ty
umar pierwszy. Ale chc, eby to ty obraca tymi pienidzmi, bo ty

ju bdziesz wiedzia, jak najlepiej ich uy dla dobra ludzkoci". To


wielka odpowiedzialno, synu. Sam bym pojecha, gdybym mia
paszport. Albo posabym Syda, gdyby tu by. Syd by pojecha.
Krowy, winie - jak to si skoczy, tym si bd zajmowa. Kupi
sobie kawaek ziemi, mam do.
- A co si stao z twoim paszportem? - zapyta Pym.
- Synu, bd z tob szczery, bo taki mam zwyczaj. Ta twoja
szkoa to twardzi ludzie. Chc, eby im paci gotwk, co do dnia,
nie ma zmiuj. Najwaniejsze, e mwisz po niemiecku, czyli jej
jzykiem. I e ona ci lubi. I ufa ci. No i jeste moim synem.
Posabym Muspole'a, ale nie wiem, czyby wrci. Perce Loft to
zbytni legalista, tylko by j wystraszy. A teraz skocz no do okna,
zobacz, czy ten riley jeszcze tam stoi. Tylko nie wystawiaj twarzy do
wiata. Do rodka nie wejd, bo nie maj nakazu. Jestem uczciwym
obywatelem.
Czciowo zasonity zielon szafk na dokumenty, Pym zezuje
w d, na ulic - jedno z pierwszych zada kontrwywiadowczych.
Riley cigle stoi przy krawniku.
Na ku nie ma ani koca, ani kodry, wic przykrywaj si
zasonami i pokrowcami na meble. Pym wci si budzi, marznie, w
kko ni mu si baronowa. Raz spada na niego gwatownie
wycignita rka Ricka, raz budzi go zduszony gos Ricka, rzucajcy
inwektywy pod adresem dziwki o imieniu Peggy. Gdzie nad ranem
czuje, e mikkie, kobiece ciao Ricka w jedwabnej koszuli i slipach
napiera na niego caym ciarem, uznaje wic, e lepiej ju spa na
pododze. Rano Rick nadal nie chce pokazywa si na zewntrz, wic
Pym idzie sam na dworzec Victoria, trzymajc w rku wspania
waliz z biaej cielcej skry z inicjaami Ricka wygrawerowanymi od
spodu rczki. W rodku ma swj niewielki majtek ruchomy, na sobie
za za duy Rickowy paszcz z wielbdziej weny, jeden z wielu. Na
peronie czeka na niego baronowa, w dziennym wietle wyglda
jeszcze apetyczniej. Pan Cunningham te przyszed, by pomacha im
na poegnanie. W toalecie pocigu Pym otwiera kopert, ktr
wrczy mu Rick. Znajduje w niej plik biaych banknotw
dziesiciofuntowych i pierwsze w yciu instrukcje na tajne spotkania.
Udasz si do Berna i wynajmiesz Pokj w Hotelu Grand Palace.
Zastpca kierownika, pan Berti, jest pierwsza klasa, Rachunkiem si
nie przejmuj. Z Baronow skontaktuje si Signor Lapadi. On zawiezie

was nad Granic Austriack. Kiedy Lapadi przekae Ci Skrzyni a Ty


Potwierdzisz mi pisemnie w naszym Jzyku, e wszystko jest na
miejscu, wynagrd mu trudy Zaczon Sum, ale nie wczeniej. W
tym nasza Nadzieja, synu. Pienidze, ktre wieziesz, zostay bardzo
ciko zarobione, ale gdy si uda, skocz si wszystkie Troski.
Nie bd si rozwodzi nad operacyjnymi szczegami akcji
Rothschild, Jack - nad chwilami nadziei i chwilami zwtpienia, i
nagych przeskokw od jednego do drugiego. Szczerze mwic, nie
pamitam ju, ktre ciemne uliczki i ktre pseudonimy sprawiy, e
caa sprawa skoczya si jako tak nijako - dokadnie lak jak wiele
pniejszych misji. I nie pamitam, o ile w ogle kiedykolwiek
wiedziaem, ile byo w Pymie sceptycyzmu, a ile lepej wiary, gdy
wypenia sw misj a do nieuchronnego i z gry okrelonego koca.
No i oczywicie mog wymieni wiele misji, ktre miay podobne
szanse powodzenia, a kosztoway znacznie, znacznie wicej. Signor
Lapadi rozmawia wycznie z baronow, ta za z pogard
przekazywaa jego sowa.
- Lapadi mwi ze swoim Vertrauensmann, kochany. - Umiecha
si wyrozumiale, gdy Pym pyta, co to jest Vertrauensmann. Vertrauensmann to kto, komu ufamy. Wczoraj nie, jutro nie, ale teraz
tak, do koca.
- Lapadi potrzebuje sto funtw, kochany. - To ju w par dni
pniej. - Vertrauensmann zna kogo, a tego kogo siostra zna szefa
celnikw. Ty lepiej zapa, to on bdzie dla nas dobry.
Pym, pamitajc instrukcje Ricka, lekko si opiera, ale baronowa
wycigna ju ku niemu do i tak przelicznie pociera palcem
wskazujcym o kciuk.
- Nie posmarujesz, nie pojedziesz, kochany - tumaczy i ku
zaskoczeniu Pyma zakasuje sukni i wpycha banknoty za podwizk.
- A jutro kupimy ci pikne ubranie.
- Dae jej pienidze, synu?! - ryczy tego wieczoru Rick przez
kana La Manche. - Na mio bosk, co ci do gowy strzelio? Dawaj
tu zaraz Elen!
- Ty na mnie nie krzycz, kochany - mwi spokojnie do suchawki
baronowa. - Twj syn liczny chopak, Rickie. I bardzo surowy dla
mnie. On kiedy bdzie wietny aktor.
- Baronowa bardzo ci chwali, synu. Mwisz z ni tylko po
naszemu?

- Cay czas - odpowiada Pym.


- A porzdny, angielski zestaw mis z grilla ju jade?
- Jeszcze nie.
- To dzi sobie zjedz. Ja stawiam.
- Dzikuj, tato. Zjem.
- Szcz Boe, synu.
- Szcz Boe - mwi grzecznie Pym i gdy odkada suchawk,
staje na baczno, jak dobrze wyszkolony lokaj.
Znacznie waniejsze od caej tej afery s moje wspomnienia z
pierwszego - choby i platonicznego - miodowego miesica Pyma z
dowiadczon kobiet. Pym wdrowa z Elen u boku przez bernesk
starwk, pi le petit vin blanc du Valais, przyglda si ths dansants
w wielkich hotelach i odsya wasn przeszo w mroki historii. W
wyperfumowanych i wyfalbankowanych butikach, ktre Elena
odnajdowaa niemal instynktownie, stopniowo wymieniali jej
sfatygowan garderob na pelisy i buty do konnej jazdy la Anna
Karenina, w ktrych potem lizgaa si na oblodzonym bruku, a
ponury szkolny mundur Pyma - na skrzane kurtki i spodnie bez
guzikw, za to na szelki. Baronowa domagaa si rad Pyma nawet w
negliu, pozwalajc mu, niby to niechccy, cieszy oko smakowitymi
elementami jej rokokowych ksztatw, gdy tak przymierzaa jedn za
drug sukienki i spdnice: a to pier, a to nieostronie odsonity zarys
poladka, a to wreszcie zadziwiajcy cie pomidzy jej krgymi
udami. To Lippsie, myla podekscytowany, taka byaby Lippsie,
gdyby tyle nie mylaa o mierci.
- Gefall' ich dir, kochany?
- Du gefllst mir sehr.
- Ty ktrego dnia bdziesz mia adn dziewczyn, tak ty jej to
powiedz, to ona oszaleje. A w tej nie bdzie na mnie za bardzo jak dla
dziwki?
- Wcale nie. Bardzo ci w tym do twarzy.
- No to my kupimy dwie. Drug dla siostry mojej, Zsa - zsy, ona
taka sama dua jak ja.
Ruch biaych ramion, poprawiony od niechcenia rbek bielizny,
rachunek gotowy, Pym podpisuje go i kae wysa opatrznociowemu
panu Bertlowi; ale Pym musi odwrci si tyem do baronowej, by nie
dostrzega a nazbyt widocznej oznaki jego podniecenia. U jubilera na
Herrengasse nabyli jeszcze naszyjnik z pere dla innej siostry, tym

razem z Budapesztu, i ju prawie przy wyjciu piercionek z topazem


dla zamieszkaej w Paryu matki Eleny, ktr zamierzaa zabra ze
sob w drodze powrotnej. I dzi nadal widz w piercie, jak
poyskuje na jej wieo wymanikiurowanym palcu, ktrym wodzi za
pstrgiem w akwarium naszej hotelowej restauracji - gwny kelner
ju czai si z siatk.
- Nein, nein, kochany, nicht ten, tamten! Ja, ja, prima.
Przy jednej z takich kolacji, zreszt, jak si pniej okazao,
ostatniej, Pym by ju tak zakochany i tak poruszony, e uzna, i musi
zwierzy si baronowej ze swego zamiaru obrania ycia zakonnego.
Baronowa a rzucia sztucami o talerz.
- Ty mnie wicej o zakonie nie mw! - zawoaa z gniewem. Ju ja widziaam zakonnikw, i w Chorwacji, i w Serbii, i w Rosji.
Ten Pan Bg to chyba nie wiedzia, co robi, jak wymyli mnichw.
- No, jeszcze nie jestem do koca zdecydowany.
Potem musia wiele naudawa gosw, wiele nazmyla
pikantnych szczegw, nim w jej brzowych oczach na nowo i
ostronie zapali si dawny ogie.
- I ona miaa na imi Lippsie?
- No, tak j nazywalimy. Nie mog ci powiedzie, jak si
nazywaa naprawd.
- I ona spaa z takim maym chopcem jak ty? Ona si z tob
kochaa, jak ty bye taki mody? To ja myl, e ona bya dziwka.
- A moe bya tylko bardzo samotna - powiedzia mdrze Pym.
Ale nadal wydawaa si zamylona. Kiedy Pym jak zwykle
odprowadzi j do pokoju, najpierw obrzucia go badawczym
spojrzeniem, a potem uja jego gow w donie i pocaowaa w usta.
Nagle jej wargi rozwary si, wic Pyma te. Pocaunek sta si
namitny; Pym poczu, e o jego udo ociera si jaki nieznany dotd,
pagrkowaty ksztat. Poczu bijce od niego ciepo, Elena napieraa
teraz bardziej rytmicznie, posysza szelest mikkich wosw o
jedwab. Szepna: Schatz, potem pisna, zacz si zastanawia, czy
jej co nie zabolao. Przekrcia gow, jej szyja przycisna si do
jego ust. Penymi oddania palcami wsuna mu do rki klucz do
swego pokoju i odwrcia wzrok, gdy otwiera drzwi. Znalaz dziurk
od klucza, przekrci klucz i nacisn klamk. Wrczy jej klucz z
powrotem i w tej samej chwili zobaczy, e ogie w jej oczach znw
ganie.

- No, kochany - powiedziaa. Ucaowaa go w policzki, jeszcze


raz popatrzya na niego, jakby szukajc czego. Dopiero nastpnego
ranka zorientowa si, e byo to poegnanie.
Kochany - napisaa mu. - Ty jeste dobry mczyzna i masz ciao
jak Micha Anio, ale twj Papa ma duo kopotw. Ty lepiej zosta w
Bernie. Nie martw si. E. Weber zawsze Twoja.
W kopercie byy te zote spinki, ktre kupilimy dla jej kuzyna
Wiktora z Oksfordu, i dwiecie z piciuset funtw, ktre Pym da jej
dla niewidzialnego pana Lapadi. Spinki te mam teraz na sobie. S
zote, na rodku kadej tkwi maleki diamencik. Baronowa miaa
krlewskie upodobania.
U panny Dubber te byo ju rano. Przez zasunite story Pym
sysza furgonetk objedajcego miasteczko mleczarza. Z pirem w
doni przycign do siebie row teczk z napisem RTP", poliza
kciuk i palec wskazujcy, i zacz metodycznie przeglda zawarto.
W kocu wycign kilka kartek.
Kopia listu Richarda T. Pyma do klasztoru w Lyme z 1
padziernika 1948, grocego postpowaniem sdowym za porwanie
jego syna Magnusa (z dokumentw po RTP).
Pismo z Wydziau Przestpstw Gospodarczych do Wydziau
Paszportowego z 15 wrzenia 1948, zalecajce cofnicie paszportu
RTP z powodu toczcego si przeciwko niemu postpowania karnego
(pozyskane w sposb nieoficjalny za porednictwem oficera
cznikowego Centrali).
List od kwestora szkoy do RTP, odmawiajcy przyjcia suszu
owocowego, brzoskwi w puszce i innych towarw zamiast czci ub
caoci czesnego i wyraajcy al, e rada szkoy nie widzi
moliwoci dalszego ksztacenia Pyma za darmo. Z ubolewaniem
stwierdzam, e odmawia Pan ubiegania si dla syna o stypendium dla
dzieci ubogich rodzicw pragncych zosta duchownymi" (z
dokumentw po RTP).
Grocy najpowaniejszymi konsekwencjami list adwokata
reprezentujcego pana Eberhardta Bertla, byego zastpc kierownika
hotelu Grand Palace w Bernie, adresowany do pk. sir Richarda T.
Pyma, najwyraniej nie pierwszy, dajcy natychmiastowej zapaty
kwoty jedenastu tysicy osiemnastu frankw szwajcarskich i
czterdziestu centymw, powikszonych o nalene odsetki w
wysokoci czterech procent miesicznie (z dokumentw po RTP).

Wycinek z londyskiej Chronicie" z 8 listopada 1949,


ogaszajcy osobist niewypacalno RTP oraz przymusowe
rozwizanie osiemdziesiciu trzech spek nalecych do imperium
Pym & Syn; w ich skad wchodzi na pewno Fundusz Stypendialny
im. Muspole'a.
Wycinek z Daily Telegraph" z 9 padziernika 1948: klepsydra
niejakiego Johna Reginalda Wentwortha. Zmar po dugiej chorobie
wywoanej licznymi obraeniami, o czym zawiadamia pogrona w
alu ona Peggy.
I cakiem malutki wycinek, zdobyty nie wiadomo skd,
donoszcy, e na statku wycieczkowym SS Grande Bretagne" doszo
do zatrzymania znanej pary oszustw, niejakiej Weber i niejakiego
Wolfe'a alias Cunninghama, podajcych si za ksin i ksicia
Sewilli.
Pym wzi do rki czerwony dugopis i ponumerowa kady z
tych dokumentw po kolei w prawym grnym rogu, po czym wpisa
te same numery do tekstu jako odnoniki. Jak wytrawny urzdas
poczy je zszywaczem i odoy do innej teczki, zatytuowanej
Aneks". Zamkn teczk, wsta, westchn z ulg i wycign rce do
tyu, jakby uwalnia si od cikiego jarzma. A wic mia ju za sob
widmow bezksztatno dorastania, teraz czekay go lata mskie i
dojrzae - nawet jeeli w kocu si go nie doczekay. Wreszcie znalaz
si w ukochanej Szwajcarii, tej duchowej ojczynie prawdziwych
szpiegw. Podszed do okna i po raz ostatni wyjrza na placyk. Gdy
patrzy, zmczone wiata Anglii ju gasy. Z namaszczeniem rozebra
si, dopi wdk, z uwag popatrzy na siebie w lustrze i ruszy do
ka. Ale bardzo, bardzo ostronie, niemal na palcach, zupenie jakby
si ba, e si obudzi. Po drodze przystan przy biurku i ponownie
odczyta odszyfrowan wiadomo, ktrej ju nie musia od razu
zniszczy.
Stokrotko, pomyla, sied na miejscu, nie ruszaj si.

Rozdzia 7
Pi lat temu Jack Brotherhood zastrzeli swojego labradora. Pies
lea w swym koszyku, obolay i drcy; Jack najpierw da mu
tabletki, ale pies je zwrci i w efekcie nie do, e cierpia, to jeszcze
si wstydzi, bo zabrudzi dywan. Wtedy Jack zaoy wiatrwk i
wzi strzelb, ktr trzyma w kcie przy drzwiach. Pies patrzy na
niego jak na zbrodniarza, bo ju wiedzia, e jest zbyt chory, by i z
panem na polowanie. Jack kaza mu wsta, ale pies by za saby. Jack
krzykn: Szukaj!", pies dwign si na przednie apy i zaraz opad,
z bem gupio sterczcym znad koszyka. Mczyzna odoy strzelb,
wzi z garau opat i wykopa d w polu za domem, troch wyej, z
niezym widokiem na ujcie rzeki. Potem zawin psa w sw ulubion
tweedow marynark, zanis go tam i strzeli mu w ty gowy,
roztrzaskujc rdze krgowy na samym karku. Gdy byo po
wszystkim, usiad przy psie z poow butelki whisky. Siedzia tak,
pki cay nie przemk od rosy. Doszed do wniosku, e to bya
najlepsza mier, jak mona sobie wyobrazi na tym wiecie, na
ktrym tak trudno o dobr mier. Nie pooy tam kamienia ani nie
postawi skromnego drewnianego krzya, ale za to zorientowa
miejsce wzgldem wiey kocielnej, starej wierzby i wiatraka, i za
kadym razem, gdy tamtdy przechodzi, zdawkowo pozdrawia psa w
myli - i chyba nigdy w yciu nie posun si dalej w myleniu o yciu
pozagrobowym. A do tego niedzielnego poranka, gdy prowadzi
samochd przez puste boczne drogi w Berkshire i patrzy, jak soce
zaczyna unosi si zza wzgrz. Jack ma ju za duo na liczniku", tak
to okreli Pym. Firma powinna ju dziesi lat temu przenie go na
emerytur".
A ciebie ile lat temu, chopaczku? - pomyla. Moe dwadziecia?
Trzydzieci? Ile ty masz na liczniku? Ile to kilometrw filmu zdye
zawin w gazet? Ile ton gazet wrzuci do skrzynek na listy albo
przez mur cmentarza? Ile nasuchae si Radia Praga, pochylony nad
ksikami szyfrw?
Opuci okno. Rozpdzone powietrze pachniao kiszonk i
dymem palonego drewna. Brotherhood pochodzi ze wsi, jego
przodkowie byli Cyganami i duchownymi, gajowymi, kusownikami,
piratami. Gdy poranny wiatr owiewa mu twarz, znw stawa si
maym obdartusem, ktry kiedy galopowa na oklep na koniu panny
Sumner przez park jej posiadoci i dostawa za to potem nieze lanie.

Znw marz do szpiku koci na moczarach Suffolk, bo duma nie


pozwalaa mu wrci do domu z pustymi rkoma. I znw odbywa
swj pierwszy skok spadochronowy z balonu zaporowego nad
lotniskiem w Abingdon i przekonywa si, jak to jest, gdy pd
powietrza nie pozwala zamkn otwartych w krzyku ust. Pjd, pjd
na emerytur, ale dopiero jak mnie sami wyrzuc. Pjd na emerytur,
ale najpierw pogadam z tob, smarkaczu.
Przez ostatnie czterdzieci osiem godzin spa tylko sze, z tego
wikszo na niewygodnym ku polowym w pokoiku dla
niedysponowanych maszynistek, ale nie by zmczony.
- Moesz wpa na chwil, Jack? - zapytaa Kate, westalka z
Pitego Pitra, obrzucajc go spojrzeniem, ktre zatrzymao si na
nim o uamek sekundy za dugo. - Nigel i Bo chcieliby jeszcze z tob
porozmawia.
A gdy nie spa, nie telefonowa i nie myla, jak zwykle z lekkim
zdziwieniem, o Kate, przypomina sobie wasne ycie troch tak,
jakby opada na spadochronie na teren wroga i usiowa zorientowa
si, co jest co: aha, czyli to tak, czyli tak to wyglda, a moje nogi
krc si nad tym wszystkim w powietrzu jak opadajcy owoc klonu.
Nad Pymem te zastanawia si od samego pocztku, we wszystkich
etapach jego ycia, gdy z nim pracowa i z nim pi, jak, na przykad,
tej nocy w Berlinie - kompletnie wyleciao mu to z gowy i dopiero
teraz sobie przypomnia - kiedy poderwali dwie pielgniarki
wojskowe i kady bzyka swoj w ssiadujcych pokojach. To samo
niedowierzanie czu pewnego zimowego dnia w 1943 roku, gdy
patrzy na wasn poharatan rk, zwisajc bezwadnie przy boku z
tkwicymi w niej trzema piknymi kulami z niemieckiego kaemu.
- Gdybymy tylko dowiedzieli si odrobin wczeniej, Jack...
Szkoda, e tego nie przewidziae.
Tak mi przykro, Bo. Ale ze mnie gapa.
- Jack, przecie on by dla ciebie jak syn. Zawsze tak si mwio.
Tak, tak, Bo, oczywicie. Gupia sprawa, zgadzam si. I jak
zwykle pene wyrzutu oczy Kate: Jack, Jack, jak to si stao?
Pewnie, nie takie rzeczy si zdarzay. Od samego koca wojny
zawodowe ycie Brotherhooda byo naraone na regularne wstrzsy
kolejnych wielkich skandali w Firmie. Gdy prowadzi placwk w
Berlinie, byy trzy wielkie wpadki: w nocy przychodzi telegram,
buch, cile tajne. Dzwoni telefon - gdzie jeste? - Jack, ruszaj si,

zgo si natychmiast. Le na zamanie karku przez mokre ulice, i


masz by trzewy jak winia. Telegram pierwszy: osoba wymieniona
w nastpnym telegramie jest czonkiem naszej suby i wanie zostaa
zdemaskowana jako agent wywiadu sowieckiego. Poufnie
powiadomi wszystkich oficjalnych wsppracownikw, nim o tym
przeczytaj w porannej gazecie. Potem dugie oczekiwanie nad
ksikami szyfrw i zastanawianie si: on, ona, ja? Telegram drugi:
sze liter. Pierwsza M - rany boskie, to Miller! - druga A - Chryste
Panie, Mackay! W kocu okazuje si, e chodzi o kogo, o kim w
yciu nie syszae, z sekcji, o ktrej nie wiedziae nawet, e istnieje,
i gdy wreszcie odpowiednio ocenzurowany opis caej sprawy pojawia
si u ciebie na biurku, wyobraasz sobie jakiego niedoywionego
pedaka w pokoju szyfrowym w Warszawie, ktremu wydawao si,
e wpywa na losy wiata, a tak naprawd chcia tylko zrobi na zo
szefowi.
Tylko e skandale te byy dla niego odgosami wystrzaw na
wojnie, ktra nigdy nie miaa zbliy si do niego. Traktowa je
zawsze nie jako ostrzeenie, lecz potwierdzenie wszystkiego, co tak
bardzo irytowao go w Firmie: narastajcej biurokracji, ucieczki w
niby - dyplomacj, bezkrytycznego przejmowania amerykaskich
metod i wzorw. W porwnaniu z tym jego ludzie, ktrych sam sobie
dobiera, tylko zyskiwali; wic gdy teraz zjawili si u niego specjalici
od polowania na czarownice z Grantem Ledererem i jego parszywymi
oszoomami na czele, domagajc si gowy Pyma i konstruujc
najwymylniejsze teorie spiskowe na podstawie paru wydrukw
komputerowych, to wanie Jack Brotherhood uderzy pici w st,
a podskoczyy stojce na nim szklanki z wod.
- Do tego, ale ju! Nie ma wrd nas nikogo, kogo nie mona
by oskary o zdrad, gdyby mu wycign wszystkie sprawki z
yciorysu. Kto nie pamita, gdzie spdzi noc z dziesitego na
jedenastego? Czyli kamie. Aha, pamita? To ma zbyt dobre alibi.
Jeszcze chwila i kady, kto mwi prawd, bdzie wedug was
ostatnim garzem. Jeszcze chwila i zaraz okae si, e kady, kto
dobrze pracuje, owszem, pracuje, ale dla drugiej strony. Jak tak dalej
pjdzie, urzdzicie nas lepiej ni Rosjanie. A moe na tym wanie
wam zaley?
No i, oczywicie, skutecznie ich uciszy - rzucajc na szal ca
swoj reputacj, swj gniew, swoje kontakty i zasugi swej sekcji,

wysoko wydajnej i niskonakadowej, jak to okrelano


znienawidzonym przez niego nowomodnym argonem. Nawet si nie
domyla, jak szybko tego poauje.
Zamkn okno i zatrzyma samochd w wiosce, w ktrej nikt go
nie zna. By za wczenie, ale musia uciec na chwil z Londynu od
wszystkich i od wszystkiego, skry si gdzie przed brzowymi
oczyma Kate. Bo jeszcze jedna taka narada, jeszcze jedna sesja o tym,
jak to ukry przed Amerykanami, jeszcze jedno wspczujce lub
oskarycielskie spojrzenie Kate, jeszcze jedna gupia mina ktrego z
mandarynw Brammela i moe si zdarzy, e Jack Brotherhood
powie co, czego wszyscy, ale przede wszystkim on sam bdzie potem
gorzko aowa. Wic sam zgosi si do tego zadania, na co Bo
skwapliwie przysta: no pewnie, nikt inny tego lepiej nie zrobi. Tu za
progiem gabinetu Bo wiedzia, e wszyscy ucieszyli si tak samo jak
on, e wychodzi. Wszyscy poza Kate.
- Tylko telefonuj regularnie, jeli moesz! - zawoa za nim Bo. Co najmniej co trzy godziny. Kate wszystko wie. Prawda, Kate?
Nigel wyszed za nim na korytarz.
- Kiedy bdziesz dzwoni, cz si przez sekretariat, nie przez
jego osobn lini. I najpierw masz rozmawia ze mn.
- Rozumiem, e to rozkaz - doda Brotherhood.
- Chwilowo tak. W kadej chwili moe by cofnity.
Koci mia drewniany portyk, cieka prowadzia wzdu
boiska. Min gospodarstwo z ceglan stodo, w jesiennym powietrzu
unosi si zapach ciepego mleka.
- Ewakuujemy ich etapami, Jack - mwi Frankel sw nienagann
euroangielszczyzn. - Oczywicie, jeeli w ogle dojdzie do
ewakuacji.
- I to ja powiem kiedy - dodaje zza kulis Nigel.
Sala jest niska, bez okien, za to z nadmiarem sztucznego wiata.
Przy judaszu stoi umundurowany stranik. W rwnych odstpach pod
cian, za prostymi, pozbawionymi szuflad biurkami, siedz
szpakowate asystentki Frankla. Przyniosy sobie termosy, czstuj si
nawzajem papierosami - dla nich to nie pierwszyzna. Frankel, kelner z
otwy, jest gruby i brzydki. Zwerbowa go i awansowa Brotherhood,
a teraz Frankel zaczyna przejmowa jego sprawy. Bywa. Jest trzecia
rano, czyli dzi sze godzin temu.

- Jack, pierwszego dnia tylko gwni agenci - mwi Frankel z


faszyw pewnoci siebie, jak lekarz. - Conger i Watchman z Pragi,
Wolter z Budapesztu, Merryman z Gdaska.
- Kiedy zaczynamy? - pyta Brotherhood.
- Dopiero na znak Bo, nie wczeniej - mwi Nigel. - Nadal
oceniamy sytuacj i nadal uwaamy, e wierno Pyma moe z pewn
doz prawdopodobiestwa nie podlega wtpliwoci. - Nigel
wypowiada to tak, jakby mwi st z powyamywanymi nogami".
- I po cichutku, Jack - mwi Frankel. - adnych poegna,
adnych kwiatkw dla ssiadw, adnego oddawania kota w dobre
rce. Drugiego dnia radiooperatorzy, trzeciego zaguszacze i inni
agenci. Czwartego dnia reszta.
- Jak do nich dotrzemy? - pyta Brotherhood.
- Nie wy, tylko my - mwi Nigel. - Ale tylko wtedy, gdy Pite
Pitro stwierdzi, e trzeba. Na razie, powtarzam, to tylko hipoteza.
Kate wesza za nimi do sali. To typowa angielska panna - wdowa
- blada, pikna, posgowa, w wieku czterdziestu lat opakujca
kochankw, ktrych nigdy nie miaa. Zreszt Kate to Kate. Jack
potrafi czyta w jej oczach.
- Moe na ulicy, jak bd szli do pracy - cignie Frankel. - Moe
bdziemy im wali do drzwi, powiemy znajomym, zostawimy licik.
Wszystko jedno, byle byo to co nowego.
- I tu si nam przydasz, jeli do tego dojdzie - tumaczy Nigel. Powiesz nam, co ju byo.
Frankel zatrzyma si przed map Europy Wschodniej.
Brotherhood czeka o krok za nim. Gwni agenci na czerwono, inni na
niebiesko. atwiej pozby si szpilki z kolorowym ebkiem ni
czowieka. Wci wpatrujcemu si w map Brotherhoodowi
przypomina si pewien wieczr w Wiedniu. Honory domu peni Pym,
Brotherhood nazywa si pukownik Peter, przywozi podzikowania
Londynu za dziesi lat wiernej suby. Przypomina sobie pikn
mow Pyma po czesku, szampan i medale, uciski doni, wzajemne
zapewnienia, puszczane cicho walce z gramofonu. I przysadkowat
par w brzach, on fizyk, ona szycha z czeskiego Ministerstwa Spraw
Wewntrznych, kochankw poczonych zdrad ojczyzny, o twarzach
byszczcych z podniecenia, gdy tak kr po pokoju do dwikw
straussowskiego walca.
- To kiedy zaczynamy? - pyta jeszcze raz Brotherhood.

- Jack, to zaley wycznie od Bo - odpowiada Nigel z


niebezpieczn cierpliwoci.
- Jack, Pite Pitro uznao za najwaniejsze zachowywa si
normalnie, pracowa normalnie. W ogle ma by normalnie - mwi
Frankel, biorc plik telegramw z biurka. - Uywaj skrzynek na
listy? To niech je oprniaj jak zwykle. Radia? To wysya
wiadomoci jak zwykle, o normalnych porach. I mie nadziej, e
wrg czuwa.
- To teraz najwaniejsza rzecz - mwi Nigel, tak jakby nic, co
mwi Frankel, nie liczyo si, pki on, Nigel, tego nie powtrzy. Pena normalno. Jak si raz pospieszymy, moe by bardzo le.
- Jak si spnimy, to te - dodaje Brotherhood i jego niebieskie
oczy zaczynaj si rozpala.
- Czekaj na ciebie, Jack - mwi Kate. Tak naprawd mwi mu:
Chod, nic nie wskrasz".
Brotherhood nie rusza si z miejsca.
- Zrbcie to teraz, zaraz - mwi do Frankla. - Niech si schowaj
w ambasadach. Ostrzecie ich, niech to zrobi natychmiast.
Nigel nie odpowiada. Frankel patrzy na niego, proszc o pomoc,
ale Nigel zaoy rce i zaglda przez rami jednej z kobiet Frankla,
zajtej nadawaniem sygnau.
- Jack, adnych kontaktw do ambasad nie wpucimy - mwi
Frankel i wci robi miny do Nigela. - Wykluczone. Jeeli dostaniemy
takie polecenie z Pitego Pitra, moemy zaatwi im nowe papiery,
pienidze, transport, no i moemy si za nich pomodli. Mam racj,
Nigel?
- Jeeli dostaniecie takie polecenie - powtarza Nigel.
- Conger bdzie ucieka na wschd - mwi Brotherhood. - Jego
crka studiuje w Bukareszcie. Na pewno po ni pojedzie.
- No dobra. A stamtd? - mwi Frankel. Brotherhood prawie
krzyczy. Kate nie udao si go na czas pohamowa.
- Na poudnie, kurwa, do Bugarii! Jak mu podamy czas i
miejsce, moemy wysa mu samolot i przerzuci go do Jugosawii!
Teraz i Frankel podnosi gos.
- Jack, suchaj. Nigel, powiedz, e mam racj, eby nie byo, e
to ja cigle mwi nie, nie". Nie bdzie adnych samolocikw,
adnych ucieczek do ambasad ani przez zielon granic. Nie yjemy
w latach szedziesitych, ani w pidziesitych, ani w czterdziestych.

Teraz nie wysya si ju Bg wie ile samolotw, Bg wie ilu pilotw


po caej Europie Wschodniej. Nie bardzo nam si umiecha
perspektywa komitetw powitalnych dla nas i dla naszych kontaktw
na miejscu.
- Doskonale powiedziane - potwierdza Nigel z lekkim, ale
wystarczajco czytelnym zdziwieniem.
- I musz ci jeszcze powiedzie, Jack, e twoje siatki s teraz tak
niepewne, e w tej chwili ministerstwo nie chce mie z nimi nic
wsplnego. Dobrze mwi, Nigel? Zostae sam, Jack. Whitehall musi
najpierw owin si plastikiem, nim poda ci rk. Dobrze mwi,
Nigel?
Frankel uzmysawia sobie, co powiedzia, i urywa. Znowu zerka
na Nigela, ale nie syszy ani sowa otuchy. Jego oczy napotykaj
wzrok Brotherhooda i wpatruj si w niego dugo i nieoczekiwanie
bojaliwie, dokadnie tak, jak patrzymy na pomniki, gdy zaczynamy
dostrzega w nich wasn miertelno.
- Ja tylko wykonuj rozkazy, Jack. Nie patrz tak na mnie. Dziki.
Brotherhood powoli wychodzi po schodach. Idca przed nim Kate
zwalnia i celowo trzyma z tylu do, by jej dotkn. On udaje, e tego
nie widzi.
- Kiedy si zobaczymy? - pyta. Brotherhood jest nie tylko lepy,
ale i guchy.
Tego dnia Tom Pym mia na gowie mnstwo spraw, chyba
najwicej, od kiedy miesic temu zosta przewodniczcym szkoy i
kapitanem druyny Pand. Dla jego Pand wanie zacz si tydzie
dyuru. Dzi i przez nastpne sze cikich dni Tom musi dzwoni
na pobudk, towarzyszy pani higienistce przy przegldzie natryskw
i prowadzi apel przed niadaniem. Poniewa jest niedziela, musi te
pilnowa pisania listw w czytelni, odczyta lekcj w kaplicy i
dokona inspekcji szatni. A kiedy wreszcie nastanie wieczr, Tom
musi poprowadzi zebranie samorzdu, na ktrym zrobi przegld
najnowszych wnioskw dotyczcych ycia szkoy, odpowiednio je
sformuuje i przedstawi do rozpatrzenia dyrektorowi, panu Cairdowi.
Pan Caird bdzie okropnie si z tym mczy, bo nigdy nie podejmuje
pochopnych decyzji i kad rzecz chce rozway szczegowo. Tom
za, gdy jako upora si z tym wszystkim i zadzwoni na gaszenie
wiate, bdzie musia zrobi poniedziakow pobudk. W zeszym
tygodniu dyur miay Lwy i niele si z tego wywizay. Lwy, jak to

okreli pan Caird z rzadkim u niego przekonaniem, wykazay si


demokratycznym podejciem do wadzy, zarzdzajc gosowania i
tworzc komisje w kadej spornej sprawie. W kaplicy, czekajc, a
zamilkn ostatnie dwiki hymnu, Tom modli si arliwie za dusz
zmarego dziadka, za pana Cairda i za zwycistwo w rodowym
meczu przeciwko St. Saviour's z Newbury, cho obawia si
najgorszego po ostatniej sromotnej porace - pan Caird nie mia
wasnego zdania na temat wspzawodnictwa sportowego. Ale
najarliwiej modli si o to, by w nastpn sobot, o ile dzie ten w
ogle nadejdzie, Pandy rwnie zasuyy na pochwa pana Cairda,
bo Tom chybaby nie przey, gdyby sprawi zawd panu Cairdowi.
Tom by wysoki jak na swj wiek i zaczyna ju naladowa
wysoki krok angielskiego administratora, tak charakterystyczny dla
jego ojca. Wysokie czoo nadawao mu pewnej powagi i to zapewne
jemu zawdzicza sw pozycj w szkole. Kiedy patrzyo si, jak z
rkoma zaoonymi z tyu wychodzi z awki prefektw, idzie naw,
skania gow przed otarzem i wstpuje po dwch schodkach na
podwyszenie z pulpitem, mona by pomyle, e to nie ucze, lecz
kto z imponujco modego grona pedagogicznego dobranego przez
pana Cairda. Przepoczwarzajcego si modzieca w tej senatorskiej
postaci zdradza dopiero amicy si gos, ktrym wyszczekiwa
czytanie. Lekcj czyta pierwszy raz w yciu, wic wiczy przedtem
tak, e zna j niemal na pami. Teraz jednak, gdy czyta j
publicznie, czarne i czerwone literki nie kojarzyy mu si z adnym
dwikiem, z adnym znaczeniem. Teraz widzia obgryzione
paznokcie kciukw po obu stronach lekcjonarza i siw gow
unoszc si nad tylnymi rzdami siedzcych, i tylko te dwie rzeczy
trzymay go jeszcze w jako takim zwizku z rzeczywistoci. By
przewiadczony, e gdyby nie one, uleciaby w gr, przez dach
kaplicy, ku niebu, i unosiby si w powietrzu jak jego balon na wodr,
ktry, opatrzony jego nazwiskiem i adresem, polecia a do
Maidenhead i wyldowa w ogrdku jakiej staruszki, za co zarobi
pi funtw w kuponach ksikowych i list od starszej pani, e te ma
syna o imieniu Tom, ktry pracuje u Lloyda.
- Sam jeden wytaczaem je w kadzi - hukn, a sam si zdziwi,
e tak gono - z narodw ani jednego nie byo ze Mn. Toczyem je
w Moim gniewie i deptaem je w Mej porywczoci. - Zaniepokoi si
wypowiedzian przez siebie grob i zacz si zastanawia, pod

czyim adresem j wygosi. - Posoka ich obryzgaa Mi szaty i


poplamiem sobie cae odzienie.
Wci czytajc i czujc, e jego kolana dotykaj wntrz nogawek,
Tom mylami uciek ku rnym innym sprawom, ktre teraz okazay
si wane, cho przedtem nie zdawa sobie z tego sprawy. By ju
przyzwyczajony, e jego umys nie zajmuje si tylko tym, co wok
si dzieje, nawet przy nauce. W pitek na gimnastyce przyapa si na
roztrzsaniu pewnego problemu z gramatyki aciskiej; wczoraj, na
acinie, martwi si, e mama tyle pije. A przy tumaczeniu z
francuskiego zorientowa si, e cho nadal prowadzi czu
korespondencj z Becky Lederer, ju jej nie kocha, bo woli jedn z
crek kwestora. Nowe obowizki sprawiy, e jego umys zacz
przypomina telefoniczny kabel transatlantycki, ktrego przekrj
widzia w laboratorium technicznym. Najpierw wizka drutw, z
ktrych kady nis swoj wiadomo i wypenia swoj funkcj; ale
dookoa tego unosio si jak awica niewidzialnych rybek mnstwo
innych wiadomoci, ktre z jakiego powodu w ogle nie
potrzeboway drutu. Tak wanie wyobraa sobie to, co mia w
gowie, gdy najniszym, na jaki tylko byo go sta, basem
wykrzykiwa czytanie, ktre i tak rozchodzio si potem w powietrzu
jak dzwoneczki.
- Albowiem dzie pomsty by w Moim sercu i nadszed rok Mej
odpaty - powiedzia.
Znowu powrci myl do balonw i do Toma, ktry pracuje u
Lloyda, do katastrofy, jaka go czeka, gdyby obla egzamin wstpny, i
do crki kwestora, jak jedzie na rowerze i jak wiatr opina jej bluzk na
piersiach. I zamartwia si, czy Carter Major, wicekapitan Pand, ma w
sobie do demokratycznych kwalifikacji przywdczych, by
poprowadzi popoudniowy trening. Jednej tylko myli nie dopuszcza
do siebie, bo tak naprawd wszystkie inne pojawiay si zamiast niej.
Jednej tylko myli nie potrafi ubra ani w sowa, ani nawet w obrazy,
bo bya tak okropna, e od samego mylenia o niej mogaby si
urzeczywistni.
- No, jak tam piecze, synu? - zapyta Jack Brotherhood. Tom
mia wraenie, e od czytania mino zaledwie jakie dwadziecia
sekund. Siedzieli teraz w hotelu Digby, dokd zawsze chodzili je,
gdy wujek Jack przyjeda odwiedzi go w szkole.
- Super, wujku, dzikuj - powiedzia Tom.

Poza tym jednak jedli w milczeniu, ktre zachowali a do koca


posiku. Brotherhood mia Sunday Telegraph", Tom powie fantasy,
ktr czyta w kko, bo w niej wszystko koczyo si dobrze, a w
innych mogoby si zdarzy inaczej. Jedzc, czytajc i mylc o
mamie, Tom uzna, e nikt z tak klas nie umie wyciga ludzi ze
szkoy, jak wujek Jack. Nawet tata nie posiada lak wspaniaego
wyczucia, e wszystko musi si odby za kadym razem tak samo, a
jednak zupenie inaczej w szczegach, i e to wanie jest takie
ekscytujce. e trzeba zachowywa kamienny spokj i angielsk
flegm, a rwnoczenie jak najbardziej rozciga dzie, robic
mnstwo rnych rzeczy a do ostatniej chwili. I e szkoa musi w
taki dzie prawie nie istnie, wic eby ani razu nie wspomina o tym,
e trzeba bdzie do niej wrci. Szkoa moe pojawi si dopiero w
ostatnich minutach, na tyle, by powrt do niej sta si moliwy.
- Jeszcze co zjesz?
- Nie, dzikuj.
- Puddingu?
- Ale troszeczk.
Brotherhood unis brwi pod adresem kelnera, ktry pojawi si
natychmiast. Kelnerzy zawsze pojawiaj si natychmiast, gdy jest si
na obiedzie z wujkiem Jackiem.
- Miae jakie wieci od taty?
Tom nie odpowiedzia od razu, bo nagle okropnie zabolay go
oczy i straci dech.
- No, no - powiedzia Brotherhood, odkadajc gazet. - A c to
si dzieje?
- To przez to czytanie - powiedzia Tom, powstrzymujc zy. Zaraz mi przejdzie.
- wietnie czytae. Jak kto ci powie, e nie, daj mu w pysk.
- Bo pomyliem dzie - tumaczy Tom, wci usiujc si
opanowa. - Pomyliem si. Wziem o jedn zakadk za wczenie.
- Chrza zakadki - achn si Brotherhood tak gono, e starsi
pastwo przy ssiednim stoliku zwrcili ku nim gowy. - Jeeli
wczorajsze czytanie byo co warte, nikomu nie zaszkodzio
wysucha go jeszcze raz. Czekaj, wezm dla ciebie jeszcze jedn
lemoniad.
Tom skin gow, Brotherhood zamwi i znowu wzi do rki
Sunday Telegraph".

- Za pierwszym razem pewnie i tak nie zrozumieli - doda z


pogard.
Sk w tym jednak, e Tom wcale nie przeczyta nie tego czytania
- owszem, przeczyta waciwe. Wiedzia o tym doskonale i
podejrzewa, e wujek Jack te wie. Po prostu potrzebowa mie
powd, przez ktry byoby atwiej paka ni przez te rybki, kbice
si wok kabla, i przez t myl, ktrej nie chcia dopuci do siebie.
Postanowili nie je deseru, eby nie traci piknego dnia.
Sugarloaf Hill to wapienny garb w pamie wzgrz Berkshire
Downs, otoczony drutem kolczastym z tabliczkami zakazu wstpu
wydanego przez Ministerstwo Obrony. Nie byo chyba w yciu Toma
wspanialszego miejsca - lepiej byo moe tylko w Plush w czasie
kocenia si owiec. Sugarloaf Hill bio nawet Lech i narty z tat,
Wiede i przejadki konne z mam. adne miejsce, ani prawdziwe,
ani z marze, nie dawao mu poczucia takiego odosobnienia, takiego
niezwykego uprzywilejowania, jak ten tajny obiekt na wzgrzu z
drutem kolczastym chronicym przed wtargniciem wroga, gdzie Jack
Brotherhood i Tom Pym, ojciec chrzestny z synem chrzestnym,
najblisi przyjaciele, mogli puszcza na zmian gliniane rzutki i
strzela do nich, mniej lub bardziej celnie, ze strzelby Toma. Tom nie
wierzy wasnym oczom, gdy zjawili si tam pierwszy raz.
- Przecie tu jest zakaz wjazdu, wujku - zaprotestowa, kiedy
Brotherhood zatrzyma auto. Do tej pory szo wietnie, a teraz - taka
plama. Ujechali wedug mapy z pitnacie kilometrw i ku rozpaczy
Toma stanli przed podwjn bia bram, zamknit i z rnymi
urzdowymi napisami. Czar prys; chopiec zacz nagle aowa, e
nie jest w szkole i e nie odrabia karnych zada, ktre mu si
uzbieray.
- To podejd i krzyknij: Sezamie, otwrz si!" - poradzi wtedy
wujek Jack, podajc mu klucz. Nim Tom si opamita, biae
urzdowe bramy zamkny si za nimi, a oni sami stali si okropnie
wanymi ludmi. Na szczycie wzgrza otworzyli baganik,
wycignli zardzewia wyrzutni, o ktrej wujek nie powiedzia mu
ani sowa przez cay lunch. I jeszcze Tomowi udao si trafi dziewi
na dwadziecia, a wujkowi osiemnacie, bo nikt lak nie strzela jak
wujek Jack, cho jest taki stary, i nigdy nie daby nikomu wygra
przez grzeczno, nawet Tomowi. Jeeli Tomowi kiedykolwiek uda
si z wujkiem wygra, to tylko w rwnej walce, bo tak mieli

niepisan umow. Tego te Tom pragn dzi najbardziej: normalnej


walki i normalnej rozmowy, bo i jedno, i drugie wietnie si z
wujkiem prowadzio. Pragn ukry straszne myli w najgbszym
zakamarku gowy i nie musie zdradza ich nikomu, dopki nie zginie
za ojczyzn.
Tom zawsze odywa na dworze i wujek Jack nie mia z tym nic
wsplnego. Tom nie lubi za duo mwi, szczeglnie o intymnych
sprawach. Zmartwychwstawa w dziennym wietle, w odgosach
wystrzaw, w powiewach padziernikowego wiatru smagajcych go
po policzkach i wlizgujcych si pod szkolny sweter. Teraz te; pod
wpywem tego wszystkiego zacz wreszcie mwi jak mczyzna, a
nie jak ajza. Tam, w dolinie, wiatru w ogle nie byo - tam byo tylko
zmczone jesienne soce i brzowe licie na ciece holowniczej
wzdu rzeki. Ale tu, na nagim wapiennym wzgrzu wiao jak w
tunelu; wiatr haasowa i wy na nowym supie, ktry tu postawiono
od czasu ich ostatniej bytnoci.
- Gdybymy trafili slup, zaraz by weszli Ruscy! - zawoa do
niego wujek Jack przez zwinite w trbk donie. - Czyli musimy
uwaa, no nie?
- Tak!
- Dobra. To co robimy?
- Ustawimy wyrzutni przy samym slupie i stamtd bdziemy
strzela! - zawoa radonie w odpowiedzi Tom. Gdy woa, poczu, e
spada mu z piersi wielki ciar, e znowu moe wyprostowa ramiona
i e na takim wietrze, trzscym niemal caym wzgrzem, moe
powiedzie wszystko kademu. Wujek Jack puci mu po kolei
dziesi rzutkw, Tom trafi osiem, strzeliwszy jedenacie razy, jego
absolutny rekord, i to mimo wiatru. Gdy zastpi wujka przy wyrzutni,
Jack musia stara si jak rwny z rwnym, i wygra, ale Tom wanie
za to tak go uwielbia. Wcale nie chcia z nim wygra. Z ojcem moe
tak, ale nie z wujkiem, bo wtedy nic by mu nie zostao. Przy drugich
dziesiciu rzutkach Tomowi nie poszo ju tak dobrze, ale nie
zmartwi si wcale, po prostu ju rozbolay go rce, wic nie jego
wina. Za to wujek Jack by jak skaa, nawet gdy adowa bro,
wycignita do przodu siwa gowa ju czekaa na kolb.
- Osiemnacie czternacie dla ciebie! - zawoa Tom i popdzi
pozbiera uski. - Niele nam poszo, co? - A potem rwnie gono i
wesoo: - A z tat wszystko w porzdku, prawda?

- A dlaczego miaoby nie by w porzdku? - krzykn w


odpowiedzi Brotherhood.
- Po prostu by troch nie w sosie, kiedy przyjecha do mnie po
pogrzebie dziadka.
- No, to chyba nic dziwnego? Jak ty by si czu, gdyby wanie
pochowa ojca?
Nadal obaj krzyczeli do siebie na wietrze. Ot, takie mskie
pogaduszki przy adowaniu broni i nastawianiu wyrzutni na nastpn
kolejk.
- Cay czas mwi mi o wolnoci - woa Tom. - e nikt nam jej
nie da, e trzeba j sobie samemu wywalczy. Nawet troch zaczo
mnie to nudzi.
Wujek Jack by tak zajty adowaniem, e Tom zacz si
zastanawia, czy dosysza. Albo czy go to w ogle interesuje.
- I ma racj - powiedzia Brotherhood, zamykajc strzelb. Patriotyzm to w naszych czasach bardzo niemodne sowo.
Tom wypuci pierwszy rzutek i patrzy, jak zwija si i pka od
doskonaego strzau wujka.
- Jemu chyba nie chodzio o patriotyzm - tumaczy Tom,
rzucajc si po uski.
- Tak?
- Chyba chcia mi powiedzie, e jeeli nie jestem szczliwy,
powinienem uciec. To samo napisa mi w licie. Tak jakby...
- No?
- Tak jakby chcia, ebym zrobi co, czego on sam nie zrobi,
kiedy chodzi do szkoy. Troch to wszystko dziwne.
- Wedug mnie wcale nie dziwne. Wystawia ci na prb, proste.
e niby jeeli chcesz uciec, wolna droga. Mnie to wyglda wanie na
dowd zaufania. Trudno o lepszego ojca, Tom.
Tom strzeli i spudowa.
- Napisa do ciebie list? - zdziwi si Brotherhood. - Jak to?
Mylaem, e ci odwiedzi.
- Bo odwiedzi. Ale oprcz tego przysa list, i to bardzo dugi.
Te pomylaem, e to... dziwne - odpar Tom, nie znalazszy lepszego
sowa.
- By nie w sosie. No to co? Umiera jego stary, wic siada i pisze
do syna. Powiniene by dumny... Pikny strza, chopie. Pikny
strza.

- Dziki - powiedzia Tom i rzeczywicie zrobi dumn min,


podczas gdy wujek dopisa mu kolejny punkt. Wujek Jack zawsze
zapisywa wyniki.
- Ale jemu chyba wcale nie o to chodzio - powiedzia z lekkim
zaenowaniem Tom. - Wcale nie by nie w sosie. Nawet jakby si
cieszy.
- A co, tak ci napisa?
- Napisa, e dziadek stumi w nim wszystko, co ludzkie, i e nie
chce, eby on zrobi to mnie.
- Inaczej mwic, by nie w sosie - rzek niewzruszony
Brotherhood. - A przy okazji, twj tata nie mwi ci o jakiej
kryjwce? e ma jakie miejsce, w ktrym si zaszywa, kiedy chce
mie wity spokj?
- Tak naprawd to nie.
- Ale mia takie miejsce, co?
- Tak naprawd to nie.
- A gdzie to jest?
- Powiedzia, eby nikomu nie mwi.
- To nie mw - powiedzia z przekonaniem wujek Jack.
I nagle opowiadanie o ojcu stao si kolejnym obowizkiem
demokratycznie wybranego przewodniczcego szkoy. Pan Caird
mwi przecie, e ci, ktrym wiele jest dane, musz powici to, co
najdrosze. A Tom kocha ojca a do blu. Czul na sobie wzrok
Brotherhooda i cieszy si, e wzbudzi jego zainteresowanie, nawet
jeeli nie pen aprobat.
- Znasz go bardzo dugo, prawda, wujku? - zapyta, wsiadajc do
samochodu.
- Jeeli trzydzieci pi lat to dla ciebie dugo...
- Bardzo dugo - powiedzia Tom, dla ktrego na razie tydzie
by ca wiecznoci. Wewntrz samochodu wiatr nagle umilk. - No
dobrze. To jeeli wszystko z tat w porzdku - doda ze sztuczn
miaoci i rwnoczenie sign za siebie, by zapi pas - to czemu
szuka go policja? Bardzo chciabym to wiedzie.
- Przepowiesz nam dzi przyszo, Mary Lou? - zapyta wujek
Jack.
- Dzi nie, kochanie. Nie jestem w nastroju.
- Ty zawsze jeste w nastroju - rzek wujek i oboje rozemiali si,
a Tom poczerwienia.

Mary Lou bya Cygank, tak powiedzia mu kiedy wujek, ale


wedug Toma wygldaa bardziej na pirata. Miaa tust pup, czarne
wosy i namalowane sztuczne usta, zupenie jak pani Bauer. Pieka
ciasta i podawaa podwieczorki w swym domku na skraju wsi. Tom
zamwi jaja w koszulkach na grzance - byy tak wiee jak te w
Plush. Wujek Jack dosta dzbanek herbaty i kawaek najlepszego
placka z owocami. Sprawia wraenie, jakby zapomnia o tym, o czym
opowiada Tom, i Tom by mu za to wdziczny, bo chopcu mcio si
troch w gowie od wieego powietrza i caej tej rozmowy. Za dwie
godziny i osiem minut mia zadzwoni na wieczorne naboestwo.
Pomyla, e moe warto by skorzysta z rady ojca i uciec.
- A co ty mwi o policji? - zapyta niedbale Brotherhood, gdy
Tom ju dawno uzna, e wujek albo zapomnia, albo w ogle nie
usysza.
- e kto z policji by u Cairda, a potem Caird kaza mi przyj.
- Pan Caird, synu - poprawi go bardzo agodnie Brotherhood i z
ulg pocign wielki yk herbaty. - Kiedy?
- W pitek. Zaraz po rugby. Pan Caird kaza mi przyj. Siedzia
u niego taki pan w paszczu, powiedzia, e jest ze Scotland Yardu, e
chodzi o tat, i czy przypadkiem nie mwi mi, gdzie jedzie na urlop,
bo wzi urlop, ale by taki rozstrojony po pogrzebie dziadka, e
nikomu nie powiedzia, gdzie bdzie.
- Bzdura - powiedzia po duszej chwili Brotherhood.
- Nie, serio, to prawda.
- Mylaem, e mwie, e byo ich wicej.
- Nie, jeden.
- Wzrost?
- Z metr osiemdziesit.
- Wiek?
- Czterdzieci lat.
- Kolor wosw?
- Taki jak mj.
- Zarost?
- Nie.
- Oczy?
- Brzowe.
Bardzo czsto tak si bawili.
- Jakim by samochodem?

- Przyjecha takswk ze stacji.


- Skd wiesz?
- Bo przywiz go pan Mellor. Wozi mnie na wiolonczel i prac
spoeczn. Zawsze stoi na postoju przy stacji.
- Musisz by dokadny, chopie. Przyjecha takswk pana
Mellora. Mwi ci, e przyjecha pocigiem?
- Nie.
- A Mellor?
- Te nie.
- A skd wiesz, e to by policjant?
- Pan Caird mi powiedzia, kiedy mnie przedstawia.
- Co mia na sobie?
- Garnitur. Szary garnitur.
- Poda ci stopie?
- Inspektor.
Brotherhood umiechn si. Cudownym, uspokajajcym
umiechem.
- Ty guptasie, przecie to by facet z ministerstwa, jaki cie z
pracy taty. Nie policjant, synu, tylko dupek z kadr, ktry najwyraniej
nie ma nic do roboty. Caird jak zwykle wszystko pokrci.
Tom omal nie rzuci mu si na szyj. Wyprostowa si i od razu
poczu si wyszy i dorolejszy, a rwnoczenie mia ochot ukry
twarz w tweedowej marynarce wujka. No pewnie, e to nie by
policjant, jak na policjanta mia za mae stopy i za dugie wosy, i w
dodatku nie zachowywa si jak policjant, bo oni zwykle s jacy tacy
obcy, nawet kiedy usiuj by uprzejmi. Czyli w porzdku, triumfowa
Tom. Wujek Jack wszystko wytumaczy, jak zawsze.
Brotherhood poda mu chusteczk, Tom szybko wytar oczy.
- No, a co mu powiedziae? - zapyta po chwili Brotherhood.
Tom powiedzia, e nie wie, gdzie jest tata, e mwi, e chce si
zaszy w Szkocji na par dni, nim wrci do Wiednia. Z jakiego
powodu zaczo to wyglda, jakby tata si ukrywa, jakby popeni
jakie przestpstwo albo jeszcze gorzej. A gdy Tom opowiedzia ju
wujowi wszystko, co pamita z tamtej rozmowy, gdy przypomnia
sobie pytania i e nawet dosta numer telefonu, pod ktry mia
zadzwoni, gdyby tata si pojawi - nie mia go tu, zostawi u pana
Cairda - wujek poszed zatelefonowa z pokoju Mary Lou, poczy

si z panem Cairdem i wyprosi przeduenie Tomowi zwolnienia do


dziewitej z wanych wzgldw rodzinnych.
- Ale ja mam zadzwoni na naboestwo - powiedzia z
niepokojem Tom.
- Carter Major zadzwoni za ciebie - odpowiedzia wujek Jack,
ktry doskonale we wszystkim si orientowa.
Przy okazji dzwoni chyba te do Londynu, bo bardzo dugo to
trwao. Gdy wychodzili, da Mary Lou jeszcze pi funtw, eby sobie
wsadzia do poczochy na Gwiazdk, i znowu oboje rozemiali si do
rozpuku. Tylko e tym razem Tom mia si razem z nimi.
Tom sam potem nie wiedzia, jak to si stao, kiedy zacz
wujkowi opowiada o Korfu; zreszt moe ich rozmowa nie
przebiegaa ju adnym okrelonym torem. Moe bya to ju tylko
taka pogawdka o wszystkim, co obaj robili od ostatniego spotkania,
czyli a od letnich wakacji - wic byo o czym mwi. Bo Tom zrobi
si nagle bardzo rozmowny. Od dawna tak z nikim nie rozmawia,
moe zreszt nigdy, ale wujek Jack ju taki by, czy w sobie i
tolerancj, i dyscyplin, idealne poczenie dla Toma, ktry uwielbia
solidno wujka i pewno, jak mu owa solidno dawaa.
- A jak tam nauki przed bierzmowaniem? - zapyta w pewnej
chwili Brotherhood.
- Dziki, w porzdku.
- Jeste ju prawie dorosy, Tom. Musisz to zrozumie. Gdyby
mieszka w innym kraju, pewnie ju by nosi mundur.
- Wiem.
- Dalej czasem ciko ci si skupi?
- Czasem.
- Cigle mylisz o Sandhurst?
- Tak jest. W puku wujka mwili, e jak mi dobrze pjdzie, to
mnie przyjm.
- No to bdziesz musia przysi fadw, co?
- Ju zakuwam, wujku.
Wtedy wujek Jack pochyli si do niego i zniy gos.
- Nie jestem pewien, czy powinienem o tym mwi, ale ci
powiem, bo wiem, e umiesz dochowa tajemnicy. Umiesz?
- Znam mnstwo tajemnic i nic nigdy nikomu nie powiedziaem.
- No wic twj tata te zna ich mnstwo, ale to pewnie wiesz...
- Ty te, prawda?

- Tata robi bardzo wane rzeczy, ale nie wolno mu o tym mwi.
Robi to dla kraju.
- I dla ciebie - doda Tom.
- Duo z tego, co robi, w ogle nigdy nie bdzie ujawnione.
- A mama wie?
- Oglnie tak. Ale konkretnie nic. Wic jeli kiedykolwiek mogo
ci si wydawa, e tata kamie albo e nie chce o czym mwi,
moesz by pewien, e to dlatego. Na pewno ciko mu z tym y.
Wszystkim nam jest ciko. Tajemnica to ciki obowizek.
- Czy to niebezpieczne? - zapyta Tom.
- Czasem tak. I dlatego dostaje ochron. Na przykad chopcy na
motocyklu, ktrzy jed za nim po Grecji i zawsze siedz tam, gdzie
mieszka.
- Widziaem ich! - podnieci si Tom.
- Albo wysocy, chudzi faceci z wsami, ktrzy podchodz do
niego na meczach krykietowych...
- Takiego te widziaem! Mia somkowy kapelusz!
- A czasem to, co robi, jest a tak tajne, e tata musi znikn
cakiem, i wtedy nawet ochrona nie wie, gdzie moe by. Ja,
oczywicie, wiem, ale nikt inny. Wic jeeli ten inspektor, albo
ktokolwiek inny, znowu do ciebie przyjedzie lub odwiedzi pana
Cairda, musisz powiedzie mu wszystko, co wiesz, i zaraz potem
skontaktowa si ze mn. Dam ci specjalny numer, i z panem Cairdem
te osobno porozmawiam. Twojemu tacie trzeba pomaga. Wic mu
pomoemy.
- Bardzo si ciesz - powiedzia Tom.
- No dobra. Aha, a ten list, ktry do ciebie napisa, ten taki dugi?
Czy pisa w nim o takich sprawach?
- Nie wiem, bo jeszcze go tak do koca nie przeczytaem. Duo
tam byo o scyzoryku Sefton Boyda i pisaniu czego w toalecie dla
nauczycieli.
- A kto to jest Sefton Boyd?
- Taki jeden u nas w szkole. Kolega.
- Taty te?
- Nie, tata kolegowa si z jego tat, bo obaj chodzili do tej samej
szkoy.
- A co zrobie z listem?

Katowaem si nim. Za kar. Zmiem go, a zrobi si twardy i


kanciasty, i wsadziem do kieszeni spodni, eby ku mnie w udo.
Tego jednak Tom nie powiedzia, tylko z ulg wrczy wujkowi to, co
zostao z listu. Wuj obieca, e si tym zajmie i e wszystko obgadaj
nastpnym razem - jeeli bdzie o czym gada, bo co do tego wujek
mia due wtpliwoci.
- A kopert te masz? Nie mia.
- Nie pamitasz, skd go nada? Bo to mogaby by jaka
wskazwka...
- Stempel by z Reading - powiedzia Tom.
- Z jak dat?
- Dostaem go w ten wtorek - powiedzia z nieszczliw min
Tom - ale mg przyj ju w poniedziaek. Mylaem, e w
poniedziaek po poudniu mia wrci do Wiednia. No chyba e
pojecha do Szkocji.
Tego wujek Jack chyba ju nie sucha, bo znowu zacz mwi o
Grecji, powracajc do ich ulubionej zabawy w raport, ktrej
przedmiotem by tym razem ten wsaty chudzielec z boiska do
krykieta na Korfu.
- Martwie si przez niego, co, synu? Pewnie mylae, e
czego chce od twojego taty, cho by taki uprzejmy, no nie? No bo
przecie jeeli tak dobrze si znali, to czemu tata nie zaprosi go do
domu, eby przedstawi go mamie? Zao si, e nad tym si
zastanawiae. I pewnie nie podobao ci si, e tata ukrywa co przed
mam?
- No wanie - przyzna Tom, jak zwykle pod wielkim wraeniem
wszechwiedzy wujka Jacka. - Trzyma tat za rami.
Znowu siedzieli w restauracji hotelu. Tom, gdy tylko przesta si
ba o ojca, odzyska apetyt, wic zapycha kolejn porcj steku z
frytkami. Dla siebie Brotherhood zamwi whisky.
- Wzrost? - zapyta Brotherhood, na nowo rozpoczynajc zabaw
w raport.
- Metr osiemdziesit.
- Bardzo dobrze. Dokadnie tak. Metr osiemdziesit. Kolor
wosw?
Tom zawaha si.
- Taki jaki mysiopowy w paski - powiedzia.
- A c to znowu, do diaba?

- Bo mia kapelusz somkowy. Trudno byo zobaczy.


- Wiem, e mia kapelusz, i dlatego wanie ci pytam. Kolor
wosw?
- Brzowy - zdecydowa wreszcie Tom. - W socu wyglda na
brzowy. I mia wysokie czoo jak jaki geniusz.
- A moesz mi wytumaczy, skd to wszystko wiesz, skoro mia
na gowie ten cholerny kapelusz?
- Siwobrzowe - powiedzia Tom.
- No, to tak mw. Tylko dwa punkty. Z wstk?
- Czerwon.
- No nie.
- Czerwon.
- Sprbuj jeszcze raz.
- Czerwon, czerwon, czerwon!
- Trzy punkty. Kolor brody?
- Nie mia adnej brody, tylko kosmate wsy, grube brwi, takie
jak twoje, ale mniej krzaczaste, i zmarszczki pod oczyma.
- Trzy punkty. Jak zbudowany?
- Garbaty i poamany.
- Jaki?
- Poamany. To znaczy kulawy. - Aha, kuleje?
- Tak.
- No to tak mw. Na ktr nog?
- Lew.
- Jeszcze raz.
- Na lew!
- Na mur?
- Na lew!
- Trzy punkty. Wiek?
- Siedemdziesit lat.
- Nie wygupiaj si.
- On naprawd jest strasznie stary!
- Ale siedemdziesitki nie ma. Ja te nie. Ja nawet nie mam
szedziesitki. No dobra, mam, ale dopiero od niedawna. Starszy ode
mnie?
- Nie, w tym samym wieku.
- Mia co ze sob?

- Walizeczk. Szar, jakby ze skry sonia. I by ylasty, zupenie


jak pan Toombs.
- Kto to jest Toombs?
- Nasz pan od gimnastyki. Poza tym uczy nas aikido i geografii.
Zabi ju paru ludzi samymi nogami, chocia mu nie wolno.
- No dobra. Czyli ylasty jak pan Toombs i z szar walizeczk.
Dwa punkty. Nastpnym razem unikaj subiektywnych porwna.
- Czego?
- Tego o panu Toombsie. Ty go znasz, ale ja nie. Nie porwnuj
jednej osoby, ktrej nie znam, z drug.
- Mwie, e go znasz - powiedzia natychmiast Tom,
zachwycony, e udao mu si przyapa wujka.
- No pewnie, e znam. Wygupiam si. Mia auto?
- Volvo. Wynajte od pana Kaloumenosa.
- Skd wiesz?
- Bo pan Kaloumenos kademu je wynajmuje. Siedzi w porcie i
jak kto chce wynaj auto, to pan Kalouemenos daje mu volvo.
- Jaki kolor?
- Zielony. I ma stuknity botnik, rejestracj z Korfu, zielona
kitk na antenie i...
- Czerwon.
- Zielon!
- Zero punktw - powiedzia stanowczo Brotherhood ku
oburzeniu Toma.
- A to dlaczego?
Brotherhood umiechn si chytrze.
- Przecie to nie by jego samochd. Skd wiesz, e wynaj go
ten z wsami, skoro jechali nim tamci dwaj? Znowu nie jeste
obiektywny, synu.
- Ale on dowodzi!
- Tego nie wiesz, tylko si domylasz. Takimi domysami
mgby kiedy rozpta kolejn wojn wiatow. A syszae o kim,
kogo tata nazywa Stokrotka?
- Nie.
- Moe to jaka jego ciocia? Albo wujek? Tom zachichota.
- Nie.
- A mwi ci co nazwisko Wentworth? - Nie.
- Cakiem nie?

- Nie. Jest chyba taka miejscowo w Surrey.


- Bardzo dobrze, synu. Nigdy nie zmylaj, jeli nie wiesz na
pewno. Podstawowa zasada.
- Znowu si ze mn droczye?
- Moe, moe. Tata mwi, kiedy znowu si zobaczycie?
- Nie mwi.
- A zwykle mwi.
- Raczej nie.
- No to czym si martwisz?
- Bo ten list...
- Co ten list?
- Zupenie jakby myla, e umrze. - Gadanie. Wydaje ci si. I
jeszcze ci powiem, e jeli chodzi o t tajn kryjwk taty, to w
porzdku. Wiemy o niej. Zostawi ci adres?
- Nie.
- Mwi, gdzie to jest w Szkocji?
- Nie. Powiedzia tylko, e w Szkocji. Nad morzem w Szkocji.
Gdzie, gdzie moe pisa, bo nikt go tam nie znajdzie.
- I wicej ju nie mg ci powiedzie, Tom. Po prostu mu nie
wolno. Ile ma tam pokoi?
- Nie mwi.
- A kto mu robi zakupy?
- Nie mwi. Ale ma supergospodyni, bardzo star.
- Porzdny z niego chop. I mdry. Ona te jest w porzdku, to,
oczywicie, te kto od nas. No, teraz ju naprawd nie masz si o co
martwi. - Wujek Jack zerkn z ukosa na zegarek. Dobra. Dojedz to i we sobie jeszcze lemoniady. Musz
wyprowadzi pieska. - Wci umiechajc si, ruszy ku drzwiom z
napisem Toalety" i Telefon". Tom by wietnym obserwatorem,
wic od razu zauway wietny humor wujka, a dosta wypiekw na
policzkach, e cieszy si jak on sam i e wszystko jest w najlepszym
porzdku.
Brotherhood mia on i dom w Lambeth, teoretycznie wic mg
pojecha tam. Drug on mia w Suffolk, rozwiedzion, co prawda,
ale byle j uprzedzi, te by go przyja. W Pinner z kolei mia crk,
ktra wysza za radc prawnego; yczy im obojgu jak najgorzej,
zreszt ze wzajemnoci. Mimo to jednak i oni musieliby go ugoci z czystego obowizku. No i mia jeszcze syna nieudacznika, ktry

klepa bied, grajc w marnym teatrze. Gdy Brotherhoodowi czasem


robio si go al - ostatnio jako czsto mu si to przytrafiao - i gdy
by pewny, e jako wytrzyma brud i odr trawki - a i to mu si
czasem przytrafiao - wiedzia, e zawsze moe liczy na brudny
barg, ktry Adrian nazywa gocinnym kiem. Dzi jednak i a do
chwili, gdy uda mu si wreszcie rozmwi z Pymem, nie chcia mie z
nikim z nich do czynienia. Wola ju sw parszyw melin w
Shepherd Market, gdzie na parapetach kopuluj gobie, a dziwki
patroluj chodnik pod oknem, zupenie jak on sam na wojnie. Od
czasu do czasu Firma usiowaa odebra mu to mieszkanko albo
odlicza czynsz z jego pensji. Biurwy z kadr nazyway t met jego
kopulatorium, i zreszt od czasu do czasu rzeczywicie uywa jej do
tego celu. W dodatku szlag je trafia, gdy wlicza w koszta wypit tam
wdk i pienidze dla sprztaczki, bo wcale mu si to nie naleao;
niestety Brotherhood by dla nich za twardy, o czym doskonale
wiedziay.
- Znaleli nowe dane o stosowaniu gazet przez wywiad czeski powiedziaa w poduszk Kate. - Ale nic, co by ostatecznie
rozstrzygao spraw.
Brotherhood pocign kolejny yk wdki. Dochodzia druga nad
razem. Byli tu od godziny.
- Czekaj, niech zgadn. Wielki szpieg dziurkuje szpileczk
gazety i wysya je szefowi. Szef podnosi gazet pod wiato i
odczytuje plany zagady atomowej. Ciekawe, co jeszcze wymyl.
Znaki dymne?
Leaa obok niego na wskim ku, tak jasna, e niemal
wiecca - czterdziestoletnia panienka z Cambridge, ktra zesza na
z drog. Szarorowa powiata zza okna cia j na fragmenty
klasycznego posgu: tu udo, tu ydka, tam stoek piersi czy ostry jak
brzytwa zarys boku. Niech to diabli, czego ona ode mnie chce, ta
smutna, pikna brydystka z Pitego Pitra, niby to zawiedziona w
mioci, zmysowa witoszka? Brotherhood zadawa sobie to pytanie
ju od siedmiu lat. Objeda placwki, jedzi nie wiadomo gdzie, nie
rozmawia z ni ani do niej nie pisa miesicami - ale zwykle zdy
tylko rozpakowa szczoteczk do zbw i ju bya w jego ramionach,
podajc go smutnymi, wygodniaymi oczyma. Czy takich jak ja ma
ca setk, nas, pilotw myliwcw, ktrzy wracaj do niej, kulejc po
kolejnej misji? Czy tylko mnie udao si oywi posg?

- Poza tym Bo zaprosi do zabawy jakiego wielkiego psychologa


- cigna swym arystokratycznym akcentem. - Specjalist od
zaamania nerwowego. Posadzili go nad dossier Pyma i kazali mu
sporzdzi profil lojalnego Anglika, ktry pod wpywem stresu
wywouje niepokj u innych, szczeglnie u Amerykanw.
- Zaraz zaczn radzi si medium - powiedzia Brotherhood.
- Sprawdzili loty na Bahamy, do Szkocji i Irlandii. Pewnie,
czemu nie tam? Sprawdzili statki, wypoyczalnie samochodw I Bg
wie co jeszcze. Dostali nakaz podsuchu na telefony, z ktrych
kiedykolwiek dzwoni, i nakaz in blanco na wszystko inne. Odwoali
urlopy i weekendy szyfrantom i zarzdzili zespoom nadzoru
caodobowy alarm, ale jeszcze nikomu nie powiedzieli, o co chodzi.
W stowce jest teraz jak w zakadzie pogrzebowym, nikt z nikim nie
rozmawia. Przesuchuj kadego, kto kiedykolwiek siedzia z nim w
tym samym pokoju albo kupi od niego uywane auto. Wyrzucili na
bruk lokatorw z kamienicy Pymw w Dulwich i przeszukali j od
piwnic a po strych, podajc si za specw od kornikw. Teraz Nigel
ju przebkuje o przeniesieniu grupy poszukiwawczej do firmowego
domu na Norfolk Street, tak si rozrosa. Z przynalenociami zrobio
si tego ju ze sto pidziesit osb. Co jest w czarnej skrzynce?
- A co?
- A to, e w ogle si o niej nie mwi. No wiesz, nie przy
dzieciach. I Nigel, i Bo nabieraj wody w usta, gdy tylko kto o niej
wspomni.
- A prasa? - zapyta Brotherhood, zupenie jakby odpowiedzia na
jej pytanie, a nie wykrci si od odpowiedzi.
- Knebel, jak zwykle. Na wszystko. Brammel zaprosi wczoraj
panw redaktorw na lunch. Przedtem jeszcze napisa do ich szefw,
co si stanie, jeeli kto pinie swko. e plotki tylko osabiaj
bezpieczestwo pastwa i e bezpodstawne spekulacje to nasz
najgorszy wrg. Z kolei Nigel naciska na radio i telewizj.
- No, no, nacisk caych czterdziestu kilo. Wiadomo co o tym
glinie przebieracu?
- Kimkolwiek by, to nikt z naszych. Ani z Firmy, ani z policji.
- To moe od konkurencji? Wcale nie musz nas pyta o
pozwolenie, prawda?
- Wanie. Brammel jest przeraony, e Amerykanie szukaj
Pyma na wasn rk.

- Gdyby to byli Amerykanie, przyszoby ich trzech. Nie, to pepik.


Oni wanie tak pracuj. Tak samo latali w czasie wojny.
- Wedug dyrektora szkoy facet mwi pikn angielszczyzn,
ani ladu obcego akcentu. Nie przyjecha i nie odjecha pocigiem.
Przedstawi si jako inspektor Baring z Sekcji Specjalnej, ale takiego
w sekcji nie ma. Za takswk ze stacji i z powrotem zapaci
dwanacie funtw, nie chcia rachunku. Zostawi faszyw wizytwk.
Teraz szukaj drukarni, producenta papieru i pewnie te producenta
farby drukarskiej, ale nie chc prosi o pomoc ani policji, ani
konkurencji, ani adnych kontaktw. Robi wszystko, co si da, byle
po cichu.
- A ten numer w Londynie, ktry poda?
- Te faszywy.
- miabym si, gdyby mi byo do miechu. A co ma Bo do
powiedzenia na temat naszego wsatego dentelmena z walizeczk,
ktry prowadza si pod rk z Pymem na meczach krykietowych?
- Nic nie mwi. Mwi, e gdybymy sprawdzali kadego
znajomego z krykieta, nie mielibymy ani znajomych, ani krykieta.
cign wicej dziewczyn do przejrzenia wykazw figur czeskich i
kaza placwce w Atenach wysa kogo, eby pogada na Korfu z
tym od volva. Inaczej mwic, zwlekamy, odmawiamy paciorki i
mamy nadziej, e Magnus si pojawi.
- A ja co? Mam sta w kcie?
- S przeraeni, e zburzysz wityni.
- Mylaem, e Pym ju to zrobi.
- Wic moe zarazie si od niego przez kontakt - powiedziaa
Kate swym wieym gosem druhny druynowej.
Brotherhood znw pocign wdki.
- eby chocia pocigali siatki. eby cho raz zrobili to, co
oczywiste.
- Nie zrobi niczego, co mogoby zaniepokoi Amerykanw.
Wol zaga si na mier. Przez ostatnie trzy chude lata dorobilimy
si trzech tustych zdrajcw. Niech si zdarzy jeszcze jeden, to
moemy od razu pakowa manatki". To sowa Bo.
- Czyli nasze kontakty musz zgin za naszego wielkiego
sojusznika. Bardzo adnie. Kontaktom te si to spodoba. Na pewno
nas zrozumiej.
- Znajd go?

- Moe.
- Moe to za mao. Pytam si, Jack. Znajd go? Ty go
znajdziesz?
Nagle wadcza, rozkazujca. Wyja mu z doni szklank i dopia
zawarto. Brotherhood patrzy, jak przechylia si przez krawd
ka i szukaa w torebce papierosa. Podaa mu zapaki, zapalia.
- Brammel zapdzi do roboty tumy ludzi - powiedzia, wci
przygldajc si jej badawczo. - Moe kto co wygrzebie. Nie
wiedziaem, e palisz, Kate.
- Nie pal.
- I z przyjemnoci stwierdzam, e picie te niele ci idzie.
Nigdy nie widziaem, eby tyle wlaa w siebie na jeden raz. Tego
jestem pewny. Kto ci tego nauczy?
- A co, nie wolno?
- Wolno, wolno. Tylko dlaczego? Bo ty chcesz mi co
powiedzie, no nie? Co, co mi si chyba nie spodoba. Przez chwil
pomylaem, e moe szpiegujesz dla Bo. e chcesz mi wyci numer.
Ale zaraz pomylaem: Nie, ona tylko usiuje mi co powiedzie. Chce
mi co wyzna, jaki may, intymny sekrecik.
- On kama.
- Kto, kochanie?
- Magnus.
- Aha, Magnus? Magnus kama? Na jaki temat?
- Przytul mnie, Jack.
- Akurat ci przytul. - Odsun si od niej i wtedy zobaczy, e
to, co uzna za but, byo stoick, rozpaczliw rezygnacj. I z tym
wyrazem twarzy patrzya mu smutno prosto w oczy.
- Kocham ci, Kate" - odezwaa si. - Jak si to wszystko
skoczy, oeni si z tob i bdziemy y dugo i szczliwie".
Brotherhood odebra jej papierosa i sam si zacign.
- Rzuc Mary. Wyjedziemy, zamieszkamy za granic. We
Francji, w Maroku, gdzie zechcesz". Telefony z drugiego koca
wiata: Dzwoni, eby ci powiedzie, e ci kocham". I kwiaty z
bilecikami Kocham Ci". Liciki, karteluszki wetknite w co albo
pod drzwi, cile tajne, tylko dla mnie. Mam do gdybania, Kate.
Czas przej do czynw. Tylko Ty moesz mi pomc. Kocham Ci,
M."
Brotherhood wci czeka.

- Kocham ci". W kko to powtarza. Jakby to by rytua, w


ktry chcia uwierzy. Kocham ci". Chyba mia nadziej, e jeeli
powie to wystarczajco duo razy, to ktrego dnia si speni. Ale tak
si nie stao. On nigdy nie kocha adnej kobiety, bo kada z nich bya
dla niego jak wrg. Przytul mnie, Jack!
Ku wasnemu zdumieniu poczu czc ich wi. Przycign j
do siebie i mocno przycisn do piersi.
- Brammel wie co na ten temat?
Poczu pot na plecach. I niemal namacaln obecno Pyma w
zakamarkach jej ciaa. Pokrcia gow, ale on potrzsn ni lekko,
zmuszajc, by powiedziaa: Nie, Jack, Bo nic nie wie. Nie ma o
niczym pojcia.
- Magnus musia mie wszystko - mwia dalej. - Mg mnie
mie zawsze, ale jemu to nie wystarczao. Czekaj na mnie, Kate.
Zerw si ze smyczy, uwolni si. Kate, to ja, gdzie jeste?". Tu
jestem, idioto, przecie rozmawiam z tob. On nie ma romansw,
tylko kilka osobnych wiatw. Kada z nas bya na osobnej planecie,
na ktrej on moe si zatrzyma, gdy dryfuje w kosmosie. Wiesz,
jakie moje zdjcie lubi najbardziej?
- Nie mam pojcia, Kate.
- Jestem nago, na play w Normandii. Wyrwalimy si raz na
weekend. Odwrcona jestem do niego plecami, wchodz do wody.
Nawet nie wiedziaam, e wzi aparat.
- Pikna z ciebie dziewczyna, Kate. Sam miabym ochot na
takie zdjcie - powiedzia Brotherhood i odgarn jej wosy, by lepiej
widzie twarz.
- On wola je nawet ode mnie. Jestem odwrcona plecami, wic
mog by kad, jego dziewczyn na play, jego marzeniem. W ten
sposb nie narzucaam si jego fantazjom. Musisz mnie z tego
wycign, Jack.
- To zaley, jak gboko wdepna.
- Do gboko. - Pisaa do niego?
Pokrcia gow.
- Oddaa mu jak drobn przysug? Popatrzya na co przez
palce? Lepiej bdzie, jeeli mi powiesz. - Czeka, czujc coraz
silniejszy nacisk jej gowy. - Syszysz? - Skina gow. - Ja Ju
jestem trupem, Kate, ale ty moesz jeszcze poy. Jeeli wyda si, e
czy was cho odrobin wicej ni wypity wsplnie koktajl

truskawkowy u McDonalds'a, kiedy przypadkowo spotkalicie si po


pracy na przystanku autobusowym, nawet nie zauwaysz, jak ogol ci
gow i zamkn w dziale gospodarczym. Chyba zdajesz sobie z tego
spraw?
Kolejne skinienie.
- No to co takiego zrobia? Pewnie ukrada par tajemnic, moe
nawet co szczeglnie smakowitego z dziaki Bo? - Pokrcia gow. No, Kate, nie kam. Przecie on mnie te wykiwa. Nie bj si, nie
rzuc ci na poarcie. Co dla niego zrobia?
- By taki wpis w jego aktach - powiedziaa.
- No i?
- Chcia, eby tego si pozby. Jaka stara sprawa. Wojskowy
raport z czasw suby zasadniczej w Austrii.
- Kiedy to zrobia?
- Dawno temu. Mniej wicej rok po tym, jak midzy nami si
zaczo. Wanie wrci z Pragi.
- Czyli zrobia. Rzeczywicie dobraa si do jego akt?
- Mwi, e to jakie gupstwo, e by wtedy bardzo mody,
prawie dziecko. Przeprowadza przez zielon granic do
Czechosowacji jaki mao wany kontakt. Naprawd drobna sprawa.
Ale ju na miejscu napatoczya si jaka Sabina, zakochaa si w nim,
chciaa za niego wyj i ucieka z nim, gdy wraca. Szczegw nie
pamitam, nie uwaaam. Mwi, e jeeli przejrz jego akta i trafi
na ten epizodzik, nigdy nie awansuj go na Pite Pitro.
- No, czyli rzeczywicie nic takiego, prawda? Przytakna.
- Ten kontakt pewnie jako si nazywa? - zapyta Brotherhood.
- Mia pseudonim. Greensleeves, jak ta stara ballada.
- No prosz, jakie to angielskie. Greensleeves. Czyli co,
wycigna papierek z jego teczki, i co dalej? No, Kate, gadaj.
Wydao si. Gadaj.
- Wykradam go.
- No dobra. I co z nim zrobia?
- O to samo mnie zapyta.
- Kiedy?
- Telefonowa do mnie.
- Kiedy?
- W poniedziaek wieczr. Kiedy mia by ju w samolocie do
Wiednia.

- O ktrej? No, Kate, to wane. O ktrej godzinie?


- O dziesitej, moe pniej, o wp do jedenastej. Nie, troch
wczeniej. Wanie ogldaam wiadomoci o dziesitej.
- Co pokazywali, kiedy zadzwoni?
- Liban. Ostrza artyleryjski. W Bejrucie, a moe gdzie indziej.
Jak tylko usyszaam, e to on, wyczyam foni i wszystko
wygldao jak na niemym filmie. Bardzo chciaem usysze twj
gos, Kate. Przepraszam za wszystko. Dzwoni, eby ci przeprosi.
Nie byem taki cakiem zy, Kate. Nie do koca udawaem".
- Wszystko w czasie przeszym?
- No wanie. Jakby robi jaki rozrachunek. Powiedziaam mu,
e to dlatego, e umar mu ojciec, e wszystko bdzie w porzdku,
eby si nie rozkleja. Przesta mwi, jakby sam umiera. Wpadnij
do mnie. Gdzie jeste? A moe ja przyjad do ciebie? Powiedzia, e
nie. e ju nigdy. A potem zacz mwi o swoich aktach. e teraz
mog ju kademu powiedzie, co zrobiam, e nie musz ju go
osania, tylko eby da mu jeszcze tydzie. Jeden tydzie, Kate. To
niewiele po tylu latach". I potem spyta jeszcze, czy mam ten
papierek, ktry wtedy wycignam. Czy go znalazam, czy zrobiam
kopi.
- Co odpowiedziaa?
Posza do azienki i wrcia z kosmetyczk. Wycigna z niej
zoony na p kwadrat ze zbrzowiaego papieru i wrczya mu.
Daa mu kopi?
- Nie.
- A prosi ci o to?
- Nie. Tego bym nie zrobia. Na pewno to wiedzia.
Powiedziaam mu, e zabraam, e moe mi wierzy. Pomylaam
sobie, e kiedy odo na miejsce, ale bya to dla mnie troch
pamitka.
- Gdzie by, kiedy do ciebie telefonowa?
- Dzwoni z budki.
- Na twj koszt?
- Nie. Midzymiastowa, ale nie bardzo daleko. Syszaam, e ze
cztery razy dorzuca po pidziesit pensw. Tylko, jak go znam,
rwnie dobrze mg by w Londynie. Rozmowa trwaa dwadziecia
minut, ale przez wikszo czasu nic nie mwi.

- Opisz mi, jak to wygldao. No, stara, obiecuj ci, e musisz mi


to opowiedzie tylko ten jeden raz, wic postaraj si opisa wszystko
jak najdokadniej.
- Zapytaam: Czemu nie jeste w Wiedniu?".
- A co on na to?
- Powiedzia, e kocz mu si drobne. Tak wanie zakoczy:
Kocz mi si drobne".
- Mia jak met? Jedzilicie gdzie razem?
- Tylko albo do mnie, albo do hotelu.
- Ktrego?
- Grosvenor przy dworcu Victoria, Great Eastern na Liverpool
Street. Ma tam ulubione pokoje z widokiem na tory.
- Podaj mi numery.
Trzymajc j w ramionach, poprowadzi j do biurka i zapisa oba
podyktowane numery. Potem narzuci swj stary szlafrok, przewiza
si w pasie i umiechn si do niej.
- Ja te go kochaem, Kate. Jestem jeszcze wikszy gupek ni ty.
- Ona wcale si nie umiechna. - A nie mwi ci czasem, gdzie
jedzi, jak chce si oderwa od tego wszystkiego? Albo e o czym
takim marzy?
Nala jej wdki, przyja szklank.
- Mwi o Norwegii - powiedziaa. - Chcia kiedy zobaczy
wdrwki reniferw. Mwi, e kiedy mnie na to zabierze.
- A poza tym?
- O Hiszpanii. e kupi nam will gdzie na pnocy.
- Opowiada ci o swoim pisaniu?
- Troch. Mao.
- Mwi ci, gdzie zamierza napisa swoje wielkie dzieo?
- W Kanadzie. Mwi, e pojedziemy przezimowa gdzie, gdzie
bdzie mnstwo niegu, i e bdziemy si ywi samymi konserwami.
- A nad morzem? Nie mwi ci, e jedzi gdzie nad morze?
- Nie mwi.
- Wspomina ci kiedy o kim, kto nazywa si Stokrotka? No
wiesz, tak jak w tej jego ksice?
- O innych babach nigdy nic mi nie mwi. Mwiam ci ju,
byymy jak na osobnych planetach.
- A moe o kim, kto si nazywa Wentworth? Pokrcia gow.

- Wentworth by Nemezis Ricka. Moj - Stokrotka. Potem przez


cae ycie obaj usiowalimy wynagrodzi im to, co im zrobilimy".
Suchaa nagra, czytaa transkrypcj. Wentworth.
- On zwariowa - powiedziaa.
- Czekaj. Czekaj.
Wrci do biurka, jednym ruchem rki zrzuci z niego ksiki i
papiery, wczy lamp, usiad i pooy zbrzowia kartk obok
pomitego listu Pyma do Toma, tego ze stemplem z Reading. Podnis
z podogi londysk ksik telefoniczn. Zacz od hotelu
Grosvenor; poprosi nocnego portiera o poczenie z numerem
podanym przez Kate. Po chwili usysza w suchawce zaspany mski
gos.
- Tu ochrona hotelu - powiedzia Brotherhood. - Prosz pana,
mamy powody przypuszcza, e nie jest pan sam w pokoju.
- No pewnie, e nie jestem sam, tylko z on. Kurwa ma,
przecie zapaciem za dwie osoby, nie?
Nie by to aden z gosw Pyma.
Brotherhood mia si sam, bo Kate jako to nie rozbawio. Teraz
zatelefonowa do Great Eastern - z podobnym skutkiem. Potem do
agencji informacyjnej Independent News, gdzie przedstawi si jako
inspektor Markley ze Scotland Yardu i zada podania czasu nadania
informacji o ostrzale artyleryjskim w Libanie w poniedziakowym
dzienniku o dziesitej wieczr. Cierpliwie czeka na odpowied,
przerzucajc kartki listu Pyma. Stempel z Reading, nadany w
poniedziaek wieczorem lub we wtorek rano.
- Dziesita siedemnacie, dziesi sekund. Wtedy do ciebie
zadzwoni - powiedzia Kate i obejrza si na ni, czy wszystko w
porzdku. Siedziaa oparta o poduszk z gow odchylon do tyu,
zupenie jak bokser midzy jedn a drug rund.
Nastpny telefon wykona do nadzoru pocztowego Firmy.
Odebra oficer dyurny, kobieta. Brotherhood poda haso. Usysza w
odpowiedzi Sucham pana", wypowiedziane takim tonem, jakby
zaraz miaa wybuchn trzecia wojna wiatowa.
- Z gry wiem, e si nie uda, i musz to mie na wczoraj powiedzia.
- Zrobimy, co si da.
- Chodzi o rozmow telefoniczn z budki gdzie w okolicy
Reading do Londynu, midzy dziesit osiemnacie a dziesit

dwadziecia jeden w poniedziaek wieczr. Czas trwania okoo


dwudziestu minut.
- Nic z tego - odpowiedziaa natychmiast.
- Fantastyczna dziewczyna - rzuci przez rami do Kate, ktra
teraz przewrcia si na brzuch i leaa z twarz wtulon w rami.
Rozczy si i na serio zaj si kartkami wycignitymi przez
Kate z akt Pyma. Byy trzy. Stanowiy wycig z akt wojskowych
porucznika Magnusa Pyma, tu numer, wywiadowcy przydzielonego
do polowej Grupy nr VI w Grazu, opisanej w przypisie jako jednostka
wywiadu wojskowego o ograniczonych uprawnieniach do
prowadzenia miejscowych informatorw. Data: 18 lipca 1951 r., autor
nieznany. Odnony ustp zosta zakrelony na marginesie. Powd
sporzdzenia notatki: oficjalna proba Pyma o przyjcie do suby.
rdo: kocowy raport dowdcy pod koniec suby Pyma w Austrii.
...doskonay mody oficer... lubiany przez kolegw i przeoonych...
wykaza si wysokimi zdolnociami operacyjnymi przy prowadzeniu
agenta Greensleeves, ktry od jedenastu miesicy dostarcza tajnych i
cile tajnych informacji o rozmieszczeniu wojsk sowieckich w
Czechosowacji..."
- Nie pisz?! - zawoa do Kate. - To nie pij. Suchaj, nic takiego
si nie stao, e to zabraa. Tego na pewno nikt nie szuka.
Przerzuci stron. ...Bliski zwizek osobisty midzy agentem a
prowadzcym spraw... spokj i opanowanie Pyma w trudnych
chwilach... agent uparcie odmawia wsppracy z innymi
prowadzcymi...". Szybko doczyta do koca, po czym zacz od
pocztku, ale ju wolniej.
- Jego dowdca te za nim przepada - powiedzia do Kate.
Odczyta jej: - Doskonaa pami szczegw... przejrzysto
raportw, pisanych czsto nad ranem po dugim debriefingu... wietny
styl...". Ani sowa o tej Sabinie - gdera. - Nie rozumiem, po kiego
diaba tak mu na tym wistku zaleao. Po co naraa swoje ukady z
tob, eby pozby si czego sprzed stu lat, i w dodatku czego tak
chwalebnego? Chyba co sobie ubzdura. Krtko mwic, nie nasza
sprawa.
Zadzwoni telefon. Brotherhood obejrza si za siebie, zobaczy,
e ko jest puste, drzwi do azienki - zamknite. Przestraszony rzuci
si do nich i szybko je otworzy. Kate staa przy umywalce i pryskaa
sobie wod twarz. Brotherhood zamkn z powrotem drzwi i

pospieszy do telefonu - zielonego scramblera z chromowanymi


przyciskami. Podnis suchawk i warkn: - Tak?
- Jack? Wcz zaguszanie. Gotowy? No, ju. Brotherhood
nacisn jeden z przyciskw i usysza ten sam tenor, ale w istnej
burzy elektronicznych trzaskw.
- To ci ucieszy, Jack... Jack, jeste tam? Halo?
- Sucham, Bo.
- Wanie rozmawiaem z Carverem. - Carver by szefem
amerykaskiej placwki w Londynie. - Twierdzi, e maj nowe fakty
na temat naszego wsplnego znajomego. I e chc natychmiast si
spotka. Harry Wexler ju leci z Waszyngtonu, eby dopilnowa, czy
wszystko odbdzie si fair.
- Nic wicej?
- A co, mao ci?
Wiedz, gdzie jest? - zapyta Brotherhood.
Ano wanie. Nie pytali. Nie byli podenerwowani. Myl, e
nadal zaatwia sprawy po ojcu - odpowiedzia z wielkim
zadowoleniem Brammel. - Nawet co takiego dodali, e najlepiej
spotka si wanie teraz, kiedy nasz kolega zajmuje si sprawami
osobistymi. Wedug nich wszystko jest po staremu, tylko e maj
nowe fakty. Wszystko gra.
- Tak, wszystko gra, tylko e siatki... - odezwa si Brotherhood.
- Zabieram ci na to spotkanie, Jack. Masz siedzie przy mnie i
walczy, jak zwykle. Mog na ciebie liczy?
- Jeeli to rozkaz, zrobi wszystko, co kaesz. Brammel mwi
tak, jakby organizowa wspania imprez.
- Z naszej strony bd ci, co zwykle. adnych nowych twarzy,
adnych nieobecnych. Dopki go nie znajdziemy, ma by tak jak
zawsze. W kocu to wszystko moe jeszcze okaza si burz w
szklance wody. W Whitehall s o tym przekonani. Twierdz, e to
kontynuacja starej sprawy, a nie nic nowego. Ale tam maj spryciarzy,
no nie? Niektrzy nawet nie s tam po linii partyjnej. Co ty, pisz?
- Ostatnio jako mao sypiam.
- Ja te. Musimy si trzyma razem. Nigel pojecha do
Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
- Co takiego - powiedzia gono Brotherhood i rozczy si. Kate?
- No co?

- Tylko trzymaj rce z daleka od yletek, syszysz? Oboje


jestemy za starzy na takie dramatyczne gesty.
Odczeka chwil, wykrci numer centrali i poprosi o poczenie
z nocnym oficerem dyurnym.
- Macie goca?
- Tak jest.
- Tu Brotherhood. Potrzebuj akt z Ministerstwa Wojny. Stara
sprawa polowa z czasw naszej okupacji Austrii. Kryptonim operacji
Greensleeves. Prosz si nie mia. Gdzie tego szuka?
- Chyba w Ministerstwie Obrony, skoro Ministerstwa Wojny nie
ma chyba od dwustu lat.
- Nazwisko?
- Nicholson.
- adne chyba". Macie dowiedzie si, gdzie to jest, cign to
dla mnie i meldowa, jak si to u was znajdzie na biurku. Macie co
do pisania?
- Niestety nie. Nigel zostawi instrukcje, e wszystkie pana
polecenia maj by najpierw zatwierdzane przez sekretariat. Bardzo
mi przykro.
- Nigel jest teraz w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
Zapytajcie Bo. A przy okazji dowiedzcie si w Ministerstwie Obrony,
kto dowodzi Szst Grup Wywiadu w Grazu, w Austrii, 18 lipca
1951. Spieszy mi si. Zapisalicie? Greensleeves. Moe nie suchacie
starych ballad?
Odoy suchawk i ze zoci chwyci list do Toma.
- On jest jak muszla - odezwaa si Kate. - Wystarczy tylko
znale raka pustelnika, ktry w ni wlaz. Nie szukaj prawdy o nim
samym, bo znajdziesz tylko to, czym sami go zrobilimy.
- Pewnie - powiedzia Brotherhood. Na osobnej kartce papieru
wynotowywa fragmenty listu. Jeeli przez jaki czas nie bd do
Ciebie pisa, pamitaj, e i tak myl o Tobie bez przerwy".
Sentymentalne bzdury. Jeeli bdziesz potrzebowa pomocy, a nie
bdziesz chcia prosi wujka Jacka, zrb tak". Czyta dalej, wypisujc
kolejne ojcowskie rady Pyma. Nie zamiecaj sobie gowy religi, ale
ufaj boskiej dobroci". - A niech go diabli! - wyrzuci z siebie na
uytek Kate, rzuci owek na st i opar gow na piciach. Znw
zadzwoni telefon. Przez chwil nie odbiera, uspokoi si i podnis
suchawk, rwnoczenie z przyzwyczajenia zerkajc na zegarek.

- Akta, o ktre pan prosi, znikny dawno temu - powiedzia z


satysfakcj Nicholson.
- Kto je znikn?
- My. Powiedziano mi, e sami je pobralimy i musz by u nas.
- A u kogo z nas?
- Sekcja czeska. Pobrano przez jednego z dyurnych w Londynie
w 1953.
- Kto by tym dyurnym?
- Jaki M. R. P. Czyli Pym. Mam zatelefonowa do Wiednia, czy
nie wiedz, co on z tym zrobi?
- Sam ich rano zapytam - powiedzia Brotherhood. - No, a ten
dowdca?
- Niejaki major Harrison Membury, Korpus Szkolenia.
- Co takiego?!
- Oddelegowany do pracy w wywiadzie wojskowym w okresie
1950 - 54.
- Rany boskie. Adres?
Zapisa. Rwnoczenie przypomniao mu si sparafrazowane
przez Pyma powiedzenie Clemenceau, e wywiad wojskowy ma si
tak do wywiadu, jak muzyka wojskowa do muzyki.
Odoy suchawk.
- Ten dyurny o niczym nie ma pojcia - zoci si, znw na
uytek Kate.
Ju w lepszym nastroju wrci do pracy. Gdzie za Green Park
londyski zegar wybija trzeci.
- Id - powiedziaa Kate. Staa w drzwiach, ubrana. Brotherhood
zerwa si na rwne nogi.
- O nie, nic z tego. Pjdziesz, ale dopiero, jak si rozemiejesz.
Podszed do niej i rozebra j. I z powrotem pooy do ka.
- Skd ci przyszo do gowy, e mogabym si zabi? powiedziaa. - Kto ju ci kiedy wyci taki numer?
- Powiedzmy, e nawet raz byoby za duo.
- Co jest w czarnej skrzynce? - zapytaa ju po raz drugi tej nocy,
ale Brotherhood po raz drugi by zbyt zajty, by odpowiedzie.

Rozdzia 8
Tutaj moja pami robi si bardzo selektywna, Jack. Bardziej ni
zwykle. Mam go na celowniku, ty pewnie zreszt ju te. Ale i ciebie
mam na celowniku. Wszystko, co nie jest zwizane z ktrym z was
dwch, zostawiam teraz za sob jak krajobraz widziany przez okno
pocigu. Mgbym przecie odmalowa ci nieprzyjemne rozmowy
Pyma z biednym panem Bertlem, w ktrych mody czowiek
zapewnia go, zgodnie z instrukcjami Ricka, e czek jest ju w drodze,
e wszystko zaatwione, e nikt na tym nie straci, i e tata zaraz
przedstawi ofert kupna hotelu. Albo moglibymy pomia si troch
z Pyma, zakadnika rosncej gry niezapaconych rachunkw,
trawicego noce i dnie w pokoju hotelowym, marzcego o
alabastrowym ciele Eleny Weber, odbitym w licznych a cudownych
pozach w lustrach przymierzalni berneskich sklepw, wciekego na
siebie za wasn niemiao, utrzymujcego si przy yciu
kradzionymi niadaniami kontynentalnymi, podpisujcego kolejne
wekselki i czekajcego na telefon. Ale telefon nie dzwoni. Gdy Pym
prbowa sam telefonowa, w suchawce rozlega si tylko wilczy
skowyt.
Prbowa porozmawia z Sydem, ale udao mu si poczy tylko
z Meg, ta za miaa dla niego rad podobn do tej, jakiej udzielia mu
E. Weber: Lepiej sied tam, gdzie jeste, kochanie", powtarzaa
tonem kogo, kto wie, e jest podsuchiwany. Tu ostatnio zrobio si
bardzo gorco, niejeden niele si poparzy". A gdzie Syd?". Syd si
chodzi, kochanie". Wreszcie, pewnego niedzielnego popoudnia, gdy
w hotelu panowaa boga cisza, Pym spakowa swe nieliczne manatki i
z dusz na ramieniu wykrad si na zewntrz schodami dla personelu i
znalaz si nagle w zupenie obcym miecie - byo to jego pierwsze, i
najatwiejsze, potajemne ulotnienie si z miejsca akcji.
I mgbym dalej opisywa ci Pyma jako biednego, maego
emigranta, cho posiada przecie wany angielski paszport, nie
godowa i w sumie rzadko brakowao mu dobrego sowa. Prawda, e
zatrudnia si w wytwrni wiec kocielnych, zamiata kocioy,
toczy beczki z piwem w browarze i rozpakowywa dywany u starego
Ormianina, ktry wci usiowa swata go ze swoj crk i w sumie
nie byoby to pewnie najgorsze wyjcie, bo dziewczyna bya pikna,
wci wzdychaa i upozowywaa si malowniczo na kanapie; Pym
jednak by zbyt ukadny, by skorzysta z tego zaproszenia. Cokolwiek

zreszt Pym robi, gwnie w nocy, w tym piknym, owietlonym


pomieniami wiec miecie zegarw, studni ulicznych, bruku i
podcieni, przemykajc si jak nocne pochliwe zwierztko: odgarnia
nieg, rozwozi ser, powozi lepym perszeronem i uczy angielskiego
przyszych agentw biur podry, to cay czas dziaa w podziemiu, w
kadej chwili obawiajc si wytropienia go przez gocze psy pana
Bertla. Cho teraz wiem, e w poczciwiec nie mia do niego
najmniejszych pretensji, i nawet doprowadzony do szewskiej pasji
przez ojca, nie wspomina o udziale w tym wszystkim syna.
Drogi Tato!
Naprawd jest mi tu bardzo dobrze, nic o mnie si nie martw,
Szwajcarzy to mity i gocinny nard, maj tu rne wietne stypendia
dla modziey chccej studiowa prawo.
Mgbym te opiewa ci w pieni inny wielki hotel, cakiem
niedaleko od tego pierwszego, w ktrym Pym ujawni si jako nocny
kelner i w ktrym znw zosta uczniem w szkole, ale tym razem w
szkole ycia. Sypia pod pltanin rur kanalizacyjnych na
wieloosobowej sali wielkoci hali fabrycznej, w ktrej nigdy nie
gaszono wiata; z wdzicznoci przyj ofiarowane mu mae elazne
ko i podobnie jak kiedy pociesza nowych kolegw w szkole, tak
teraz dodawa otuchy nowym kolegom z pracy; byli to w
przewaajcej wikszoci chopcy z wiejskich rodzin z Ticino,
ktrych jedynym marzeniem byo wrci do domu, do rodzicw. Jak
ochoczo zrywa si na kady dzwonek i wkada biay fartuch, ktry,
cho a sztywny od brudu, krpowa ruchy znacznie mniej ni
mundurek ze szkoy pana Willowa. Jak zanosi tace z szampanem i
foie gras podejrzanym parkom, ktre czasem namawiay go, by zosta
z nimi, obiecujc spojrzeniem i Amora, i kobiet w sztuce rokoko - tu
jednak znw odzywaa si w Pymie ukadno i brak dowiadczenia.
Jego maniery w tamtym okresie przypominay klatk z drutu
kolczastego; podliwo nachodzia go tylko wtedy, gdy by sam.
Ale gdy tak przebiegam pamici przez te ekscytujce epizody, serce
ju pdzi ku chwili, kiedy pewnego wieczoru, w bufecie trzeciej klasy
na dworcu w Bernie, poznaem witego pana Ollingera, ktrego
miosierdzie doprowadzio do jeszcze innego spotkania - takiego,
ktre na zawsze i do koca odmienio moje ycie. I twoje ycie
niestety te, Jack, cho nie wiesz jeszcze, jak bardzo.

Nad moimi wspomnieniami o studiach Pyma w Bernie - o tym,


jak i po co dosta si na uniwersytet - nie ma co si rozwodzi.
Przecie i tak by to tylko kamufla. Tak naprawd Pym pracowa w
cyrku. A dokadnie w zimowej jego kwaterze na dziace tu obok
dworca, dokd czsto prowadziy go nogi na zakoczenie ostronych
przechadzek. Do cyrku przycigny go sonie. Kady gupi umie
umy sonia, ale Pym nie spodziewa si, jak trudno trafi do wiadra
olbrzymim mopem, gdy za cae owietlenie musi wystarczy wiato
punktowych reflektorkw zawieszonych u gry namiotu. Co rano po
skoczonej pracy wraca do noclegowni Armii Zbawienia, swego
tymczasowego Ascot, i co rano widywa zielon kopu uniwersytetu
wystajc znad jesiennych mgie, jak brzydki miniaturowy Rzym
usiujcy nawrci go na swoj wiar. Co rzeczywicie go w tym
pocigao, moe dlatego, e poza psami goczymi pana Bertla ba si
okropnie jeszcze jednej rzeczy - e mimo problemw z pynnoci
finansow Rick pojawi si ktrego dnia na bentleyu ognistym i
porwie go z powrotem do Anglii.
Na uytek Ricka tworzy wic pikne i skomplikowane bajeczki.
Dostaem to stypendium dla obcokrajowcw, o ktrym pisaem.
Studiuj prawo szwajcarskie, greckie, rzymskie i kade inne. eby
mnie nie wodzio na pokuszenie, zapisaem si te do wieczorwki.
Wychwala erudycj swych nieistniejcych profesorw i pobono
uniwersyteckich duszpasterzy. Mimo to zdawa sobie spraw, e
wywiad Ricka, cho dziaajcy niesystematycznie, nie jest instytucj,
ktr mona by lekceway, i e dla penego bezpieczestwa musi
postara si o namacalne dowody prawdziwoci swej blagi. Dlatego
wanie pewnego ranka zdoby si na odwag i przestpi progi
uczelni. Skama tylko dwa razy: raz, gdy podawa swe kwalifikacje, i
drugi, gdy podawa swj wiek, jako e jedno nie byoby wiarygodne
bez dokonania pewnych zmian w drugim. Wrczy ostatnie biae
banknoty od E. Weber ostrzyonemu na jea kasjerowi, w zamian za
co otrzyma szar legitymacj z wasnym zdjciem - aden inny
faszywy dokument w moim yciu nie sprawi mi pniej takiej
radoci. Pym da za ca fortun, czyli, w tym przypadku,
siedemdziesit jeden frankw. Wpisano Pyma w poczet studentw
Philosophie Zwei. Do tej pory nie mam najmniejszego pojcia, co to
byo, bo Pym chcia i na prawo, lecz jako go przekierowano.
Znacznie wicej dowiedzia si, przetumaczywszy sobie ogoszenia

dla studentw, zapraszajce do uczestnictwa w najdziwniejszych


grupach dyskusyjnych - pierwsze odgosy politycznych wystrzaw od
czasu gniewnych oskare pod adresem kapitalistw rzucanych przez
Olliego i pana Cudlove'a, i kaza Lippsie o marnoci ziemskich
bogactw. Ty, Jack, te pamitasz te grupy dyskusyjne, cho z innych
powodw, do ktrych wkrtce dojdziemy.
Z tablicy ogosze na uczelni Pym dowiedzia si te o istnieniu
angielskiego kocioa w Elfenau, tej bajkowej krainie dla
dyplomatw. Zacz tam chodzi i bywa tam co niedziela. Czasem
nawet nie mg si wrcz doczeka. Modli si, potem wystawa przy
wejciu i ciska donie wszystkiego, co si ruszao - cho mao co si
ruszao. Patrzy czule na starsze ciocie, w kilku z nich nawet si
zakocha, konsumowa ciastka i pozbawion smaku herbat w ich
domach o grubych kotarach, i zachwyca je nieprawdopodobnymi
opowieciami ze swego sierocego dziecistwa. Wkrtce Pym
wygnaniec nie mg si oby bez cotygodniowego zastrzyku
angielskich banaw. Ten angielski koci, wielkopaskie rodziny
dyplomatw, wiekowi Brytowie i podejrzani anglofile - to wszystko
zastpowao mu szkoln kaplic i w ogle wszystkie kaplice, z
ktrych zdezerterowa.
Szwajcarskim odpowiednikiem kocioa by kolejowy bufet
trzeciej klasy, gdzie, gdy tylko nie pracowa, mg ca noc do woli
zatruwa si dymem dlsque bleus nad jednym maym piwem,
rwnoczenie
wyobraajc
sobie,
e
jest
najbardziej
kosmopolitycznym i znuonym wiatem globtroterem, jakiego mona
sobie wyobrazi. Dzi dworzec w Bernie to zadaszona metropolia
eleganckich butikw i wyoonych plastikiem restauracji, ale tu po
wojnie przypominaa raczej mroczn stacj przesiadkow z pocztku
wieku, z hal ozdobion wypchanymi jeleniami oraz freskami
przedstawiajcymi zwolnionych z paszczyzny i z tego powodu z
radoci wymachujcych flagami chopw; wszdzie unosia si wo
niemiertelnej Bockwurst z cebulk. W bufecie pierwszej klasy roio
si od dentelmenw w czarnych garniturach z serwetami pod szyj za to bufet trzeciej klasy by ciemny, przytulny, piwny,
rozbrzmiewajcy od czasu do czasu faszywym, pijackim piewem i
niepozbawiony nawet odrobiny bakaskiego bezhoowia. Ulubiony
stolik Pyma sta w wyoonym boazeri kcie obok wieszakw, gdzie
witej dobroci kelnerka Elisabeth zawsze dolewaa mu zupy, ile

chcia. Musia to by rwnie ulubiony stolik pana Ollingera, bo


dobry ten czowiek ruszy w jego kierunku wprost od wejcia. Skoni
si czule Elisabeth, ubranej, jak zwykle, w Tracht z wielkim, cho
skromnie przykrytym plisowan bluzk dekoltem. Pan Ollinger
pokoni si te Pymowi, zacz grzeba w swej skromnej aktwce,
przygadzi niesforne wosy i zadyszanym, przestraszonym gosem
zapyta: Czy przypadkiem panu nie przeszkadzamy?", gaszczc
starego, tego chow - chow, niechtnie znoszcego uwizanie na
smyczy. Teraz ju wiem, e stwrca nasz tak wanie kamufluje
swych najlepszych agentw.
Pan Ollinger nie by w adnym okrelonym wieku, ale teraz
dabym mu jakie pidziesit lat. Mia ziemist cer, przepraszajcy
umiech, policzki z doeczkami, obwise jak pupa starca.
Nawet gdy ju upewni si, e jego miejsce nie zostao zajte
przez istoty wysze, posadzi na nim swe okrge ciao tak ostronie,
jakby spodziewa si, e zaraz przegna go std kto waniejszy. Z
pewnoci siebie typow dla staego klienta Pym wyj z jego
niestawiajcej oporu rki brzowy paszcz, ktry zaraz rozpostar na
wieszaku. Uzna, e pan Ollinger i jego ty pies s mu do szczcia
niezbdnie potrzebni. W jego yciu ostatnio nic si nie dziao; od
tygodnia nie zamieni z nikim wicej ni kilku sw. Gest ten wywoa
istny wir wdzicznoci - pan Ollinger umiechn si szeroko,
owiadczy, e Pym jest bardzo prawdziwym dentelmenem. Ze
stojaka na gazety porwa Der Bund" i ukry we twarz. Szepn
jeszcze psu, by by grzeczny, i nawet usiowa da mu po nosie, cho
niesusznie, bo pies zachowywa si cakiem przyzwoicie. W kocu
jednak przemwi, nie pies, oczywicie, tylko pan Ollinger, co dao
Pymowi pretekst do wypowiedzenia swego ulubionego frazesu, e
niestety, prosz pana, jestem cudzoziemcem, nie do jeszcze
obeznanym z pana ojczystym dialektem, wic bardzo prosz mwi
do mnie w Hochdeutsch, bardzo pana przepraszam. Potem, wiedzc z
dowiadczenia, e warto, doda swe nazwisko, na co pan Ollinger
wyzna, e nazywa si Ollinger - zupenie jakby by to duy wstyd.
Przedstawi te psa, Herr Bastla, co jego rozmwcy skojarzyo si na
chwil nieprzyjemnie z biednym panem Bertlem.
- Ale mwi pan wietnie po niemiecku! - zaprotestowa pan
Ollinger. - Z pocztku wziem pana za Niemca! Nie jest pan
Niemcem? Wic skd pan pochodzi, jeli wolno spyta?

Bya to ze strony pana Ollingera oznaka ogromnej uprzejmoci,


bo w tamtych czasach nikt przy zdrowych zmysach nie mgby wzi
niemczyzny Pyma za jego ojczysty jzyk. W efekcie Pym opowiedzia
panu Ollingerowi histori swego ycia, do czego od pocztku
zmierza, ale te ku zachwytowi swego rozmwcy wypytywa go o
jego wasne sprawy i w ogle jak tylko mg, przytacza pana
Ollingera caym ciarem swego modzieczego czaru - to akurat, jak
si pniej okazao, byo cakowicie niepotrzebne, poniewa pan
Ollinger nie by wybredny w zawieraniu znajomoci. Wszystkich
podziwia, wszystkich aowa, midzy innymi za to, e musz dzieli
wiat wanie z nim. Powiedzia, e oeni si z anioem i ma trzy
crki, te anioy, o niezwykych zdolnociach muzycznych. I e
odziedziczy po ojcu fabryczk w Ostermundigen, i e to taki straszny
kopot. I chyba rzeczywicie by to straszny kopot, bo biedak co dzie
rano szed do pracy, by doprowadza rodzinne przedsibiorstwo do
jeszcze wikszego upadku. Pan Ollinger powiedzia te, e Herr
Bastla ma od trzech lat, ale tylko chwilowo, bo nadal usiuje odnale
jego waciciela.
Pym odwdziczy si rwnie szczerym opisem wasnych przey
wojennych, ze szczeglnym uwzgldnieniem tej strasznej nocy w
Coventry, gdzie akurat odwiedza ciotk. Niemcy wtedy wanie
zbombardowali katedr, dom ciotki sta sto krokw od gwnego
wejcia, ale cudem unikn jakichkolwiek zniszcze. Gdy ju
doszcztnie zniszczy Coventry, przedstawi wdzicznemu
suchaczowi kolejny obraz: Pym, syn admiraa, stoi w szlafroku w
oknie internatu, spokojnie obserwuje przelatujce nad szkol fale
niemieckich bombowcw i zastanawia si, czy tym razem bd
zrzucay spadochroniarzy przebranych za zakonnice.
- I nie mielicie schronw?! - zawoa pan Ollinger. - To skandal!
Na Boga, przecie by pan wtedy dzieckiem! Moja ona byaby
wstrznita. Pochodzi z Wilderswil - doda tonem wyjanienia.
Natomiast Herr Bastl jad precla i pierdzia.
Pym cign swe opowiadanie, koloryzujc jak szalony na uytek
szwajcarskiego zamiowania pana Ollingera do katastrofizmu,
epatujc jego neutralno opisem cikiej wojennej rzeczywistoci.
- Ale by pan taki mody! - zaprotestowa znw pan Ollinger, gdy
Pym opisywa dyscyplin szkolenia wojskowego na pocztku swej

kariery w stacji sygnalizacyjnej w Bradford. - Bez matczynego ciepa.


By pan jeszcze dzieckiem.
- No, dziki Bogu, nie musielimy walczy - rzuci niedbale
Pym, rwnoczenie proszc o rachunek. - Dziadek zgin w pierwszej
wojnie, ojciec zagin w drugiej, wic myl, e najwyszy czas, by
kto w naszej rodzinie troch duej poy.
Pan Ollinger za adne skarby wiata nie chcia si zgodzi, by
Pym zapaci. Pan Ollinger oddycha wolnym powietrzem Szwajcarii,
ale zawdzicza to trzem pokoleniom Anglikw. Zreszt kiebaska i
piwo Pyma byy tylko wstpem do szczodrobliwoci pana Ollingera,
bo natychmiast zaoferowa dzielnemu synowi Albionu pokj we
wasnym domu - do dyspozycji tak dugo, jak tylko Pym zechce
wywiadcza mu ten honor - w maym, wskim domku na Langgasse,
odziedziczonym przez pana Ollingera po matce.
Nie by to duy pokj. By, szczerze mwic, bardzo may,
rodkowy z trzech pokoikw na poddaszu, i tylko na rodku na tyle
wysoki, by Pym mg si wyprostowa - a i tak wygodniej mu byo
wsadzi gow w okno w dachu. W lecie byo tam widno przez ca
noc, w zimie nieg cakowicie zaczernia wiat. Za ogrzewanie suy
czarny kaloryfer wpuszczony w ciank dziaow, ogrzewany przez
piecyk na drewno stojcy na korytarzu - Pym mg wic w zalenoci
od nastroju albo marzn, albo si piec. Ale mimo to, Tom, byo mi
tam tak dobrze, jak nigdzie, dopki nie poznaem panny Dubber. Raz
w yciu dane nam jest pozna prawdziwie szczliw rodzin, i w
moim przypadku bya to wanie rodzina Ollingerw. Pani Ollinger
bya wysoka, radosna i skromna. Podczas rutynowego patrolowania
domu Pym podejrza j kiedy przez szczelin w drzwiach, gdy spaa spaa i umiechaa si. Jestem przekonany, e umiechaa si te na
ou mierci. Jej m uwija si wok niej jak may, pkaty holownik
przy transatlantyku, obarczajc j coraz to kolejnymi biedakami i
pieczeniarzami, i nie przestajc jej wielbi. Mieli trzy crki, jedn
mniej atrakcyjn od drugiej, ku utrapieniu ssiadw gray na
instrumentach muzycznych wprost przeokropnie. Panny Ollinger
kolejno powychodziy za jeszcze bardziej nieatrakcyjnych
absztyfikantw, jeszcze gorszych muzykw, ale rodzice uwaali ich
wszystkich za piknych i uzdolnionych - przez co rzeczywicie takimi
si stawali. Od rana do nocy przez kuchni tej szczliwej rodziny
przewijay si szeregi wczgw, bezdomnych i zapoznanych

geniuszy, ktrzy smayli omlety i rozgniatali niedopaki papierosw o


linoleum. Dlatego te pod adnym pozorem nie naleao zostawia
swego pokoju niezamknitego na klucz, bo pan Ollinger mg
zapomnie, e kto tam mieszka - albo wytumaczy sobie, e lokator
na pewno nie wrci na noc, albo wrcz e nie bdzie mia nic
przeciwko temu, by dzieli pokj z kim obcym, dopki ten kto nie
znajdzie sobie innego lokum. Nie pamitam, ile pacilimy - w
kadym razie to, na ile nas byo sta, nie mogo utrzyma fabryczki w
Ostermundigen, bo wedug ostatnich wiadomoci, jakie miaem o
panu Ollingerze, ochoczo pracowa on w okienku na poczcie gwnej
w Bernie, zachwycony kulturalnym towarzystwem. Jego jedyn
wasnoci, z jak mi si kojarzy - poza Herr Bastlem - bya kolekcja
erotyki, ktr pociesza si w swej niemiaoci. Dzieli si ni z
innymi rwnie chtnie jak wszystkim innym, a bya znacznie bardziej
pouczajca ni Amor i kobieta w sztuce rokoko.
Taki wic by dom, na szczycie ktrego Pym uwi swe bocianie
gniazdo. Pierwszy raz w yciu osign peni szczcia: mia ko,
rodzin, kocha si w Elisabeth z bufetu trzeciej klasy, rozmyla o
maestwie, pragn szybko zosta ojcem. Rwnoczenie prowadzi
fascynujc korespondencj z Belind, ktra uwaaa za swj
obowizek informowa go o kolejnych romansach Jemimy, bo ona
tylko dlatego tak si zachowuje, e nie ma tu Ciebie". Rick, nawet
jeli nie znikn cakowicie z jego ycia, przeszed jakby w stan
upienia i objawia si wycznie w kazaniach o Wiernoci dla Tego,
do Czego Jeste Stworzony, o trzymaniu si z dala od
Cudzoziemskich Przywar i Pokus Cynismu, ktrego to sowa nigdy
nie potrafi poprawnie napisa albo sam Rick, albo jego sekretarka.
Listy te sprawiay wraenie pisanych naprdce i w przelocie, o czym
wiadczy te fakt, e zawsze przychodziy z innego miejsca. Pisz do
mnie na nazwisko Topsie Eaton, pub Pod Jod w East Grinstead, nie
ma sensu umieszcza na kopercie mojego nazwiska...". Pisz do
pukownika Mellowa, poste restante, Poczta Gwna, Hull. Pukownik
jest taki miy, e odbiera za mnie poczt...". Raz nadszed w ten sam
sposb napisany odrcznie list miosny, rozpoczynajcy si od sw:
Annie, moja ty pieszczoszko, Ciao Twoje znaczy dla mnie wicej
ni wszystkie Bogactwa tej ziemi" - Rick pewnie pomyli koperty.
Tylko jednego brakowao Pymowi: przyjaciela, ale i to znalaz w
tym domu syncym z wszelkich ask boych. Ktrej soboty, w samo

poudnie, pozna go w piwnicy domu pana Ollingera, gdy poszed tam


robi cotygodniowe pranie. Na ulicy pierwszy nieg obwieszcza
koniec jesieni. Pym nis przed sob narcze brudnej odziey i
usiowa nie zabi si na kamiennych schodkach - wiato w piwnicy
miao wycznik czasowy, wic w kadej chwili mg znale si w
kompletnych ciemnociach i potkn si o Herr Bastla,
niekwestionowanego waciciela bojlera. Ale wiato jako nie chciao
gasn - Pym zauway, mijajc wycznik, e kto przemylnie
zablokowa go zapak, i to zapak misternie zaostrzon noem.
Poczu dym z cygara, ale Berno to nie Ascot, cygara pali tam kady,
kto chcia. Gdy zobaczy fotel, natychmiast pomyla, e to pewnie
pan Ollinger odstawi go tu dla pana Rubiego, podjedajcego co
sobota swym konnym wozem po koci i szmaty.
- To pan nie wie, e obcokrajowcom nie wolno rozwiesza prania
w szwajcarskich piwnicach? - odezwa si mski gos, nie dialektem
jednak, lecz najczystszym literackim niemieckim.
- Bardzo mi przykro, nie wiedziaem - odpowiedzia Pym.
Rozejrza si wokoo, by zobaczy, kogo przeprasza, i wtedy dostrzeg
w fotelu skulonego chudzielca, jedn dug bia doni
podtrzymujcego pod szyj kraciasty koc, w drugiej trzymajcego
ksik. Na gowie mia czarny beret, nad ustami - oklapnite wsy.
Stp nie byo wida spod koca, ale cae ciao sprawiao wraenie,
jakby byo spiczaste i le poskadane, niczym zepsuty leak. O fotel
oparta bya laska pana Ollingera. Midzy zacinitymi palcami tlio
si mae cygaro.
- W Szwajcarii nie wolno by biednym, nie wolno by
obcokrajowcem i pod adnym pozorem nie wolno rozwiesza prania.
Czy jest pan jednym z lokatorw tego lokalu?
- Jestem znajomym pana Ollingera.
- Angielskim znajomym?
- Nazywam si Pym.
Palce biaej doni dotkny oklapnitego wsa i zaczy w
zamyleniu gadzi go.
- Lord Pym?
- Prosz mwi do mnie po imieniu: Magnus.
- Ale jest pan arystokrat.
- No, nic wielkiego.

- I bohaterem wojennym - powiedzia nieznajomy i wcign


powietrze w sposb, ktry w jzyku angielskim oznaczaby
powtpiewanie.
Pym nie by szczeglnie zachwycony tym opisem. Bya to
pierwsza i od pewnego czasu nieaktualna wersja jego biografii. Z
pewnym zaniepokojeniem sucha jej teraz z cudzych ust.
- A kim pan jest, jeli mona spyta? - odezwa si wreszcie.
Palce nieznajomego podniosy si i w lekkiej irytacji zaczy drapa
policzek, jakby w zastanowieniu nad wyborem jednego z moliwych
wariantw.
- Nazywam si Axel. Od okoo tygodnia jestem pana ssiadem i
dlatego musz wysuchiwa, jak co noc zgrzyta pan zbami powiedzia i zacign si cygarem.
- Herr Axel? - upewni si Pym.
- Herr Axel Axel. Rodzice zapomnieli nada mi nazwiska. Odoy ksik i wycign do na powitanie. - Ostronie, na mio
bosk! - wykrzykn, krzywic si z blu, gdy Pym ucisn mu do.
- Przecie wojna ju si skoczya.
Pym by tak wytrcony z rwnowagi tym niespodziewanym
spotkaniem, e odoy pranie na inny dzie i poszed na gr.
- Jak Axel ma na nazwisko? - zapyta nazajutrz pana Ollingera.
- Moe wcale nie ma nazwiska? - odpar figlarnie pan Ollinger. Moe dlatego nie ma te dokumentw?
- Jest studentem?
- Jest poet - powiedzia gospodarz z dum, ale w jego domu
zawsze roio si od poetw.
- Pisze chyba bardzo dugie wiersze, bo stuka na maszynie ca
noc - powiedzia Pym.
- To prawda. I to na mojej maszynie - doda pan Ollinger, wci
nie posiadajc si z dumy.
Pym dowiedzia si od pani Ollinger, kiedy pomaga jej obiera
warzywa na kolacj, e jej m znalaz Axela w fabryce. To znaczy
tak naprawd znalaz go pan Harprecht, nocny str. Axel spa na
workach w magazynie, pan Harprecht chcia zaraz przekaza go w
rce policji, bo Axel nie mia papierw, mierdzia i by
cudzoziemcem, ale na szczcie pan Ollinger zdy go powstrzyma,
wzi na niadanie, a potem do lekarza, eby co poradzi na te jego
poty.

- A skd on jest? - zapyta Pym.


Pani Ollinger nabraa wody w usta, co u niej byo bardzo rzadkie.
Powiedziaa tylko, e Axel jest z druben, czyli z zagranicy, z
niezrozumiaej i nieszwajcarskiej reszty Europy, gdzie ludzie wol
jedzi czogami ni trolejbusami, i gdzie godujca biedota woli
grzeba w mietnikach, ni kupi sobie co do jedzenia w sklepie, jak
Bg przykaza.
- A jak si dosta do Szwajcarii?
- Chyba na piechot - powiedziaa pani Ollinger.
- Przecie to inwalida. Jest cay pokrzywiony i taki chudy.
- Ale ma siln wol i w dodatku bardzo chcia.
- Czy to Niemiec?
- Niemcy s rni, Magnus.
- A Axel jest jaki?
- Nie pytamy o takie sprawy. Ty lepiej te nie pytaj.
- Nie da si pozna po akcencie?
- Zgadywa te nie chcemy. Szczeglnie w przypadku Axela.
- Na co choruje?
- Moe wycierpia si na wojnie, tak jak ty - podsuna pani
Ollinger z nieco zbyt mdrym umiechem. - A co ty masz przeciwko
niemu? Przeszkadza ci?
Jak moe mi przeszkadza, skoro nawet do mnie si nie odzywa?
- pomyla Pym. Sysz tylko, jak stuka na maszynie pana Ollingera,
sysz okrzyki rozkoszy odwiedzajcych go popoudniami pa oraz
szuranie po pododze, gdy wlecze si o lasce do umywalni pana
Ollingera. I widuj tylko wypite przez niego butelki po wdce,
niebieski dym cygara w korytarzu i znikajce na schodach blade, puste
ciao.
- Axel jest w porzdku - odpowiedzia.
Pym ju dawno postanowi, e nadchodzce wita bd dla niego
najweselsze w yciu, i tak te si stao - pomimo przeraajco
smutnego listu od Ricka, opisujcego trudy ycia w maym
prywatnym hoteliku na szkockim pustkowiu, gdzie najprostsze
potrzeby zaspokaja si z takim trudem". Dopiero potem si
zorientowaem, e chodzio mu o Gleneagles, najmodniejszy i
najdroszy hotel w caej Szkocji. Nadesza Wigilia. Pym, jako
najmodszy, zapali wieczki na choince i pomg pani Ollinger
uoy prezenty pod drzewkiem. Przez cay dzie byo cudownie

ciemno, po poudniu wielkie patki niegu zaczy wirowa w wietle


latarni ulicznych i zapycha szyny tramwajowe. Pojawiy si
Ollingerwny wraz z towarzyszami, po nich niemiae maestwo z
Bazylei z czym, nie pamitam ju z czym, na sumieniu. Potem
francuski geniusz Jean - Pierre, ktry malowa ryby z profilu, zawsze
na tle koloru sepii. Po nim wiecznie za co przepraszajcy Japoczyk,
pan San - co, jak teraz wiem, byo do enigmatyczne, skoro san to
wanie pan" po japosku. Pan San pracowa w fabryczce Ollingera i
tak naprawd zajmowa si chyba szpiegostwem przemysowym - i to
te mieszy mnie po latach, bo gdyby Japoczykom przyszo do
gowy korzysta z efektw jego pracy, ich przemys opniby si w
rozwoju o jakie dziesi lat.
I wreszcie Axel powoli zstpi midzy nas po drewnianych
schodach. Pym mg po raz pierwszy przyjrze mu si do woli.
Tajemniczy ssiad, cho przeraajco chudy, mia z natury
zaokrglon twarz. Rosnca jakby bokiem czupryna nadawaa jego
wysokiemu czou dziwnie smutny wyraz. Odnosio si wraenie, e
Stwrca przyoy mu do jednej skroni swj kciuk, do drugiej palec
wskazujcy i pocign ca twarz w d: najpierw mocno zaokrglone
brwi, potem oczy, potem wreszcie zakrzywiony w smtn podkwk
ws. Ale gdzie w tej ponurej powierzchownoci lniy oczy Axela i
on sam, ocalay z jakiej tragedii, o ktrej Pym nie mg mie
najmniejszego pojcia. Jedna z crek pastwa Ollingerw zrobia mu
na drutach niezbyt pikny sweter, ktry nosi na kocistych ramionach
jak peleryn.
- Guten Abend, sir Magnusie - powiedzia. Trzyma w rkach
somiany koszyk z piknie opakowanymi prezentami. - Czemu nigdy
ze sob nie rozmawiamy na grze? Mona by pomyle, e dzieli nas
nie dwadziecia centymetrw, a cae kilometry. C to, dla pana
wojna z Niemcami jeszcze si nie skoczya? Przecie teraz jestemy
sojusznikami. Niedugo moe przyjdzie wsplnie walczy przeciwko
Rosjanom.
- Moliwe - odpowiedzia niepewnie Pym.
- Nastpnym razem, kiedy poczuje si pan samotny, prosz
koniecznie do mnie zapuka. Wypalimy po cygarku, pozbawiamy
wsplnie wiat. Lubi pan gada o bzdurach?
- O, bardzo.

- Doskonale. To bdziemy gada bzdury. - Ju mia pokutyka


dalej, by przywita si z panem Sanem, ale zatrzyma si nagle i
odwrci. Przez przykryte swetrem rami rzuci Pymowi zadumane,
lecz i wyzywajce spojrzenie, jakby zastanawia si, czy przypadkiem
nie zaufa mu zbyt atwo.
- Aber dann konnen wir doch Freunde sein, sir Magnus? - Ale
potem i tak moemy by przyjacimi?
- Ich wurde mich freuen! - odpowiedzia z caego serca Pym, bez
trwogi patrzc mu w oczy. Bybym bardzo szczliwy!
Znw ucisnli sobie donie, ale tym razem lekko. W tej samej
chwili rysy Axela rozwietli tak wesoy umiech, e serce Pyma a
drgno w odpowiedzi. Obieca sobie, e pki ycia, kade Boe
Narodzenie bdzie odtd spdza z Axelem. Wigilia si rozpocza.
Dziewczta gray koldy, Pym piewa, czasem, gdy brakowao mu
niemieckich sw, po angielsku. Byy przemwienia, polem toast na
cze nieobecnych przyjaci i krewnych - tu cikie powieki Axela
niemal zakryy mu oczy i na chwil zamilk. Potem jednak, jakby
odpdzajc od siebie ze wspomnienia, wsta nagle i zacz
rozpakowywa swj kosz. Pym kry wok niego, by mu pomc;
wiedzia od razu, e Axel robi tak w kade Boe Narodzenie,
niezalenie od tego, z kim je spdza. Dla kadej z dziewczt zrobi po
drewnianej fletni Pana, z wyrytym od spodu imieniem obdarowanej.
Jak to moliwe, e w ogle potrafi struga w drewnie tymi wiotkimi
domi... i to tak, e Pym nie sysza nic przez ciank dziaow? Skd
wzi odpowiednie drewno, lakier, pdzle? Dla pastwa Ollingerw
mia, jak pniej si zorientowaem, inny symbol ycia wiziennego:
zrobiony z zapaek model arki Noego, z ktrej machay przez
iluminatory namalowane postacie naszych zwierzcych krewniakw.
Pan San i Jean - Pierre dostali po malutkim kwadratowym kilimku
utkanym na domowym krosienku z gwodzi - takim samym jak to, na
ktrym Pym zrobi raz co dla Dorothy. Dla maestwa z Bazylei z
kolei utka weniane oko Opatrznoci, pewnie po to by patrzc w nie,
zapominali o tym, co ich drczyo. Dla Pyma za - do dzi czuj si
zaszczycony, e mnie zachowa na koniec - dla sir Magnusa mia
mocno sfatygowany egzemplarz Simplicis simusa Grimmelshausena,
oprawny w stare brzowe ptno. Pym nigdy nie sysza o tej ksice,
ale nie mg si doczeka rozpoczcia lektury, bo to daoby mu
pretekst, by zapuka do Axela. Otworzy ksik i przeczyta

niemieck dedykacj: Dla sir Magnusa, ktry nigdy nie bdzie mi


wrogiem". W lewym grnym rogu znajdowa si inny napis, zrobiony
starszym atramentem, lecz modsz wersj tego samego pisma: A.H.,
Karlsbad sierpie 1939".
- A gdzie jest ten Karlsbad? - zapyta Pym bez namysu i
natychmiast zauway, e wszyscy maj niewyrane miny, zupenie
jakby dowiedzieli si czego przykrego, co przed nim samym tajono z
powodu modego wieku.
- Karlsbadu ju nie ma, sir Magnusie - odpowiedzia uprzejmie
Axel. - Kiedy przeczytasz Simplicissimusa, zrozumiesz dlaczego.
- A gdzie by?
- To byo moje rodzinne miasto.
- Wic wrczye mi skarb z wasnej przeszoci.
- Wolaby, bym da ci co, co dla mnie jest bezwartociowe. A
Pym co? No c, biedny syn prezesa i dyrektora nie by
przyzwyczajony do takich uroczystoci, wic nawet nie pomyla e
dla starego Axela mona znale lepszy prezent ni paczka cygar.
- Czemu Karlsbadu ju nie ma? - zapyta Pym pana Ollingera,
gdy tylko mg z nim porozmawia w cztery oczy. Pan Ollinger
wiedzia wszystko, tylko nie jak si prowadzi fabryk. Wyjani
Pymowi, e Karlsbad by w Sudetenlandzie. Byo to przepikne
uzdrowisko, wszyscy tam jedzili: Brahms i Beethoven, Goethe i
Schiller. Najpierw naleao do Austrii, potem do Niemiec. Teraz jest
w Czechosowacji, ale ma ju inn nazw, a wszystkich Niemcw
stamtd wypdzono.
- To waciwie do jakiego narodu naley Axel? - zapyta Pym.
- Do adnego. Tylko do nas - powiedzia powanie pan Ollinger.
- I musimy bardzo uwaa, bo jak nie, to nam go zabior, moesz by
pewien.
- Przychodz do niego kobiety - powiedzia Pym. Twarz pana
Ollingera a porowiaa z radoci.
- Aha, chyba wszystkie kobiety z Berna - przytakn z figlarn
min.
Mino par dni i wreszcie Pym zastuka do drzwi ssiada. Axel
sta przy otwartym oknie i pali cygaro. Na parapecie leao przed nim
kilka opasych tomisk. Wyglda na przemarznitego do szpiku koci,
ale chyba lubi czyta na wieym powietrzu.
- Przejdziesz si ze mn? - zapyta miao Pym.

- Ale moim tempem?


- No, chyba nie moim?
- Stan zdrowia kae mi unika tumu, sir Magnusie. Jeeli mamy
si przej, to najlepiej poza miasto.
Poyczyli Bastia i wasali si pust ciek holownicz nad
wzburzonymi wodami Aare. Herr Basti siusia i nie chcia za nimi i,
Pym zerka na wszystkie strony, czy nie zobaczy kogo
wygldajcego na policjanta. W pozbawionej soca dolinie rzeki
mrz przenika bezlitonie. Axel jakby tego nie odczuwa. Pali cygaro
i wyrzuca z siebie pytanie za pytaniem cichym, rozbawionym gosem.
Jeeli tak wanie przywdrowa na piechot z Austrii, pomyla Pym,
drcy z zimna w powolnym marszu, to trwao to chyba kilka lat.
- Skd si wzie w Bernie, sir Magnusie? Czy by to odwrt,
czy natarcie? - zapyta Axel.
Pym nigdy nie potrafi oprze si pokusie sporzdzenia nowego
autoportretu, wic ochoczo wzi si do roboty. Tym razem jednak,
cho swoim zwyczajem upiksza rzeczywisto, by lepiej pasowaa
do jego idealnego wizerunku, instynkt zaleca mu pewien umiar.
Oczywicie, stworzy posta szlachetnej a ekscentrycznej matki,
oczywicie, opisujc Ricka, doda mu kilk cech spord tych, o ktre
sam Rick bezskutecznie zabiega, na przykad bogactwo, zasugi na
polu chway czy codzienne kontakty z Wielkimi Ludmi Naszego
Kraju. Poza tym jednak jego opowie bya niemal ascetyczna, pena
autoironii, a gdy doszed do historii z E. Weber, ktrej nie opowiada
dotd nikomu, Axel mia si tak, e a musia usi na awce i
zapali kolejne cygaro, nim odzyska oddech. Pym mia si wraz z
nim, zachwycony z efektu. A kiedy jeszcze pokaza mu list od niej,
ten, w ktrym napisaa: Nie martw si. E. Weber zawsze twoja",
Axel zawoa:
- Noch einmal! Opowiedz mi to jeszcze raz, sir Magnusie! Tylko
teraz kompletnie inaczej. Spae z ni?
- No pewnie.
- No i jak ci poszo?
- Zrobilimy to cztery, moe pi razy.
- Jak to, w jedn noc? Tygrys z ciebie! Bya ci cho wdziczna?
- Wiesz, ona bya bardzo, ale to bardzo dowiadczona.
- Bardziej ni ta twoja Jemima?
- No, w sumie bardziej.

- A bardziej ni ta perwersyjna Lippsie, ktra uwioda ci, gdy


bye maym chopcem? i
- No wiesz, Lippsie bya jedyna w swoim rodzaju. Axel klepn
go wesoo po plecach.
- Sir Magnusie, pyszny z ciebie numer, nie ma co! I do tego
cichapk, wiesz? Niby taki grzeczny chopczyk, a sypia ju z
niebezpiecznymi
awanturnicami
i
modymi
angielskimi
arystokratkami. Uwielbiam ci, syszysz? Uwielbiam wszystkich
angielskich arystokratw, ale ciebie najbardziej.
Axel znw ruszy przed siebie, lecz tym razem musia chwyci
Pyma pod rk, by utrzyma si na nogach, i od tego czasu bez enady
uywa go zamiast laski. I pniej ju zawsze poruszalimy si w ten
sposb.
Tego samego wieczoru Pym i Axel znaleli pod ktrym mostem
pust kawiarni. Axel upar si, e zapaci za dwie wdki z czarnej
sakiewki, ktr nosi na rzemyczku u szyi. Podczas drogi powrotnej,
marznc jeszcze bardziej, postanowili wsplnie, e musz zaj si
swym wyksztaceniem, ktrego aden z nich nie otrzyma, i e
nastpny dzie bdzie pierwszym nowej ery, i e pierwszym tematem
bdzie Grimmelshausen, bo uczy on, e wiat jest szalony i z kad
chwil szaleje coraz bardziej, a to, co wydaje si dobre, jest niemal na
pewno ze. Postanowili, e Axel zacznie dawa Pymowi niemieckie
konwersacje i nie spocznie, pki ten nie bdzie mwi jak rodowity
Niemiec. Wystarczy wic jeden dzie i jeden wieczr, by Pym zosta
nogami Axela, jego intelektualnym towarzyszem i, cho wcale tego
tak nie planowano, jego uczniem, bo nastpne kilka miesicy Axel
zapoznawa go z tajnikami germaskich muz. Cho Axel posiada
wiksz wiedz ni Pym, by rwnie jak on dociekliwy i nieustpliwy.
Mogo zreszt by i tak, e Axel, wskrzeszajc na uytek prostaczka
kultur swej ojczyzny, rozlicza si z jej historii najnowszej.
Za to Pym mia wreszcie okazj oglda swe wymarzone
krlestwo w penej chwale. Mimo caego entuzjazmu w tym
wszystkim nie pocigay go najbardziej wanie germaskie muzy ani wtedy, ani potem. Muzy mogyby by rwnie dobrze chiskie,
polskie czy hinduskie, nie sprawioby mu to najmniejszej rnicy.
Chodzio o to, e mg wreszcie uzna samego siebie za dentelmena
- przynajmniej w sensie intelektualnym - i za to wanie czu do
germaskich muz gbok wdziczno. Zmuszajc go do cigego

nadania za Axelem we wsplnych poszukiwaniach, kreoway w


jego umyle nowy wiat, ten sam, o ktrym tyle opowiadaa mu
Lippsie - taki, ktry bdzie mg zabra ze sob wszdzie. No i
Lippsie miaa racj, bo gdy zacz jedzi do magazynu na Ostringu,
gdzie pan Ollinger zaatwi mu robot na czarno u podobnego do
siebie filantropa, Pym nie szed tam czy nie jecha tramwajem, ale
pdzi wraz z Mozartem dyliansem do Pragi. Myjc noc sonie,
przeywa upokorzenia onierzy Lenza; siedzc w bufecie na dworcu
i patrzc tsknie na Elisabeth, widzia siebie w roli modego Wertera i
planowa, w co si ubierze, gdy bdzie popenia samobjstwo. Robic
rachunek zyskw i strat wasnego ycia, porwnywa sw wasn
Werde - gang z latami nauki Wilhelma Meistra i rozmyla nad wielk
autobiograficzn powieci, w ktrej udowodni wiatu, e w
porwnaniu z Rickiem jest szlachetny i wraliwy.
Tak, tak, Jack, masz racj, na pewno zasiano te w Pymie ziarno,
ktre teraz taki przynosi plon: obaj ksali Hegla, na ty - le,
oczywicie, na ile mogli go strawi, wstrzykiwali sobie Marksa,
Engelsa i inne trucizny komunizmu - w kocu, jak mawia Axel, w
nowej erze trzeba zaczyna od zera. Bo gdyby, na przykad, osdza
chrzecijastwo tylko na podstawie caego za, jakie wyrzdzio
ludzkoci, to czy ktokolwiek miaby ochot by chrzecijaninem? Sir
Magnusie, musimy wyzby si wszelkich uprzedze. Musimy wierzy
we wszystko, co czytamy, dopiero potem moemy to odrzuci.
Uwaam, e w kocu skoro Hitler tak ich nienawidzi, to nie mog
by a tacy li". A wic Rousseau i rewolucjonici, Das Kapital i Anti
- Duhring - soca nie widzieli chyba przez kilka tygodni. Nie
przypominam sobie, bymy doszli po tej lekturze do jakichkolwiek
wnioskw, ale daa nam satysfakcj, e mamy to ju za sob. I
naprawd wtpi, by Pym wynosi z nauk Axela jakiekolwiek treci
poza radoci z samej nauki. Najwaniejsze byo to, e Pym czu si
szczliwy od chwili, gdy wstawa, a po wczesne godziny ranne
nastpnego dnia. I e gdy wreszcie obaj kadli si do ek po dwch
stronach czarnego kaloryfera, pic, wedle powiedzenia Axela, jak
Pan Bg we Francji, umys Pyma kontynuowa swe odkrywcze
podre.
- Axel dosta Order Mroonego Misa - oznajmi dumnie Pym
pani Ollinger ktrego dnia, krojc chleb na rodzinne fondue.
Pani Ollinger a si achna. - Magnusie, co ty opowiadasz?!

- Naprawd! Tak onierze niemieccy nazywali jeden z medali za


kampani w Rosji. Zgosi si na ochotnika, kiedy by w gimnazjum.
Ojciec mg mu zaatwi co bezpieczniejszego we Francji albo w
Belgii, gdzie mgby si przechowa, ale Axel mu nie pozwoli.
Chcia by bohaterem jak jego koledzy.
Pani Ollinger nie miaa zachwyconej miny. - To lepiej za duo nie
gadaj o tym, gdzie walczy - powiedziaa surowo. - Axel ma si tu
uczy, a nie przechwala.
- Przychodz do niego kobiety - poinformowa Pym. - Po
poudniu cichutko wchodz do niego na gr i potem dr si, kiedy si
z nimi kocha.
- Jeeli lepiej mu si przez to pracuje, prosz bardzo. Moe sam
chciaby zaprosi tu t swoj namitn Jemim?
Pym ze zoci wrci do pokoju i napisa dugi list do Ricka o
tym, jacy Szwajcarzy s na co dzie niesprawiedliwi. Czasem wydaje
mi si, e prawo zastpuje im zwyk, ludzk dobro", pisa z gorycz,
szczeglnie jeli chodzi o kobiety".
Rick odpisa, nakazujc mu zrobi wszystko, by zachowa
czysto: Najlepiej pozosta Czystym a do chwili, gdy wybierze si
to, co czowiekowi Pisane".
Droga Belindo!
Chwilowo zrobio si tu troch nieprzyjemnie, bo niektrzy
zagraniczni studenci w naszym akademiku zaczli przesadza w
sprawach damsko - mskich, wic musiaem zareagowa, bo po prostu
kompletnie nie dao si uczy. Moe gdyby postpia rwnie
stanowczo wzgldem Jemimy, wywiadczyaby jej przysug na
dusz met.
Ktrego dnia Axel zachorowa. Pym przybieg z zoo, a
tryskajc od miesznych anegdotek o swych przygodach, i zasta go w
ku. W pokoiku byo a sino od dymu, blad twarz pokryway
cienie i zarost. Bya przy nim jaka dziewczyna, ale Axel kaza jej si
wynosi, gdy tylko pojawi si Pym.
- Co mu jest? - zapyta Pym lekarza wezwanego przez pana
Ollingera, usiujc zajrze mu przez rami, by odczyta recept.
- To mu jest, sir Magnusie, e zbombardowali go kiedy
bohaterscy Anglicy - z wciekoci odpowiedzia z ka Axel
dziwnym, ostrym gosem. - To mu jest, e ma w dupie p angielskiej
bomby i nie moe wysra jej.

Lekarz zobowiza si nie tylko do dyskrecji, lecz do cakowitego


milczenia, przyjacielsko klepn Pyma w rami i poszed sobie.
- Moe to ty j na mnie zrzucie, sir Magnusie. Nie ldowae
przypadkiem w Normandii? A moe wanie ty prowadzie inwazj?
- Nic z tych rzeczy - odpowiedzia Pym.
Wic Pym znw musia zastpi Axelowi nogi, biega po
lekarstwa, cygara, jedzenie; oprnia z ksiek pki biblioteki
uniwersyteckiej, byle tylko mie co czyta Axelowi.
- Starczy tego Nietzschego, sir Magnusie. Mam wraenie, e
wiemy ju wszystko o oczyszczajcych skutkach przemocy. Kleist jest
troch lepszy, ale ty nie czytasz go tak, jak trzeba. Kleista trzeba
wyszczekiwa, w kocu to pruski oficer, nie angielski bohater.
Zabierzmy si lepiej do malarzy.
- Ktrych?
- Abstrakcjonistw, dekadentw, ydw, wszystkich, ktrzy byli
entartet, na indeksie. Zrbmy sobie wakacje od tych kopnitych
pisarzy.
Pym poradzi si pani Ollinger.
- Musisz zapyta bibliotekarza, ktrych najbardziej nie lubili
hitlerowcy - wyjania mu tonem guwernantki.
Bibliotekarz te by emigrantem, a potrzeby Axela zna na
pami. Pym przynis wic Klee i Noldego, Kokoschk i Klimta,
Kandinsky'ego i Picassa. Ustawi albumy i katalogi na pce, tak by
Axel mg oglda je, nie ruszajc gow. Pym przewraca mu kartki i
odczytywa na gos podpisy pod reprodukcjami. Gdy przychodziy
kobiety, Axel odsya je z powrotem. Widzisz, e mam opiek.
Poczekaj, a wyzdrowiej". Pym przynis mu Maksa Beckmanna,
potem Steinlena, Schielego i jeszcze wicej Nehielego. Nastpnego
dnia pisarze wrcili do ask. Pym musia i po Brechta i Zuckmayera,
Tucholsky'ego i Remarque'a. Czyta mu ich na gos caymi godzinami.
Teraz muzyka", zarzdzi Axel, Pym poyczy od pana Ollingera
gramofon na korbk i gra Axelowi do poduszki Mendelssohna i
Czajkowskiego. Axel obudzi si potem w malignie; pot la si z niego
strumieniami, gdy opowiada o odwrocie przez niegi, gdzie lepy
wid kulawego, a krew zamarzaa w ranach. Opowiada o szpitalu:
ranni po dwch na ko, martwi na pododze. Poprosi o wod. Pym
przynis mu. Axel wzi szklank w obie donie i dygota. Trzyma
szklank tak dugo, e cierpy mu rce, z wysikiem pochyla gow,

dopki nie udao mu si dotkn wargami szka. Wtedy zacz


chepta wod jak zwierz, wychlapujc j, ale rozgorczkowane oczy
czujnie obserwoway otoczenie. Podcign nogi, zmoczy ko, a
potem siedzia obolay, wstrzsany dreszczami, i czeka niecierpliwie,
a Pym zmieni pociel.
- Kogo ty si boisz? - zapyta znw Pym. - Przecie tu nikogo nie
ma, tylko my.
- Wic pewnie boj si ciebie. Co to za pudel siedzi tam w rogu?
- To Herr Bastl. I nie pudel, tylko chow - chow.
- A ja ju mylaem, e to diabe.
Wreszcie ktrego dnia Pym obudzi si po poudniu i zobaczy,
e przy jego ku stoi cakiem ubrany Axel.
- Dzi s urodziny Goethego. Ju czwarta - owiadczy swym
wojskowym gosem. - Idziemy do miasta na odczyt tego idioty
Tomasza Manna.
- Przecie jeste chory.
- Nikt, kto moe usta, nie jest chory. Nikt, kto moe
maszerowa, nie jest chory. Ubieraj si.
- To Mann te by na indeksie? - pyta Pym, pospiesznie
wkadajc ubranie.
- Za gupi by na to.
- A czemu jest idiot?
Pan Ollinger przynis paszcz, w ktrym zmiecioby si dwch
Axelw; pan San dooy czarny kapelusz z szerokim rondem. Pan
Ollinger podwiz ich na samo miejsce swym wiecznie zepsutym
samochodem na dwie godziny przed odczytem, wic udao im si
zaj miejsca z tylu sali, nim wypenia si po brzegi. Po odczycie
Axel poprowadzi Pyma za kulisy i zaomota do przebieralni pisarza.
Pym, cho ze wzgldu na Axela stara si jak mg, nie przepada
dotd za Tomaszem Mannem. Uwaa, e jego proza jest
uperfumowana i niezgrabna. Ale teraz stan twarz w twarz z samym
Panem Bogiem, wysokim i kanciastym zupenie jak wuj Makepeace.
- Ten mody angielski arystokrata pragnie ucisn pask do owiadczy rozkazujco Axel spod czarnego kapelusza pana Sana.
Tomasz Mann rzuci okiem najpierw na Pyma, potem na bladego i
wychudego po chorobie Axela, i wreszcie na wasn prawic, jakby
nie by pewien, czy jego do wytrzyma arystokratyczny ucisk. W
kocu jednak do wycign; Pym chwyci j i czeka, a geniusz

Manna spynie w niego jak prd z gniazdka. Nic takiego nie poczu,
ale entuzjazm Axela mg wystarczy za dwch.
- Dotkne go, sir Magnusie! Pobogosawi ci! Jeste
niemiertelny!
Przez tydzie udao im si zaoszczdzi akurat tyle pienidzy, by
pojecha pocigiem do Davos, mekki chorych dusz Manna.
Podrowali w ubikacji. Pym sta, Axel, w berecie na gowie, siedzia
cierpliwie na sedesie. Gdy do drzwi zapuka konduktor i
wywrzeszcza swoje Alle Billette bitte, Axel wyda z siebie
dziewczcy jk zawstydzenia i wysun przez drzwi ich wsplny bilet.
Pym czeka, wbijajc wzrok w cie ng konduktora. Czu, e
konduktor pochyla si, potem usysza, e stka, prostujc si. Dobieg
go szczk konduktorskiego dziurkacza, jakby pkay jego wasne
nerwy, i w kocu skasowany bilet pojawi si z powrotem w
uchylonych drzwiach. Cie znikn. Czyli tak si tu dostae, pomyla
z podziwem Pym, gdy w milczeniu ciskali sobie donie. Czyli takie
s te twoje sztuczki, dziki ktrym znalaze si w Szwajcarii. Tego
wieczoru w Davos Axel opowiedzia Pymowi ze szczegami o swej
koszmarnej wdrwce z Karlsbadu do Berna. Pym by z tego taki
dumny, e natychmiast uzna Tomasza Manna za najwikszego
pisarza wiata.
Drogi Ojcze! - pisa radonie tu po powrocie na poddasze. - Jest
mi tu teraz naprawd wspaniale, a w dodatku ucz si wielu wanych
rzeczy. Nie masz pojcia, jak bardzo przyday mi si twoje wiate
rady i jaki jestem Ci wdziczny, e wysae mnie na studia do
Szwajcarii. Dzi poznaem prawnikw, ktrzy wiedz bardzo duo o
yciu we wszystkich jego aspektach. Jestem pewny, e znajomo z
nimi bardzo przyda mi si w pniejszej karierze.
Droga Belindo! Zareagowaem i jest ju znacznie lepiej.
Tymczasem bye te ty, Jack, prawda? Jack - inny bohater
wojenny, Jack - drugie p mojej gowy. Opisz ci, kim bye, bo mam
wraenie, e nasze wspomnienia nie dotycz ju jednej i tej samej
osoby. Opisz ci, kim bye dla mnie i co ja dla ciebie zrobiem.
Opisz to najlepiej jak potrafi, bo znowu mam wtpliwoci, czy tak
samo interpretujemy te same wydarzenia i postacie - bardzo due
wtpliwoci. Dla ciebie Pym by kolejnym modocianym kontaktem,
misem armatnim w prywatnej armii Jacka Brotherhooda,
wierzchowcem nieokieznanym jeszcze, niewytresowanym, ale ju z

naoon uzd i chtnie biegajcym, ile trzeba, by zasuy na kostk


cukru. Pewnie nawet nie pamitasz - bo i dlaczego miaby pamita?
- jak go zwerbowae, jak si do niego zbliye. Wiedziae tylko
tyle, e by dokadnie w ulubionym przez Firm typie - ulubionym
zreszt te i przez ciebie, i do pewnego stopnia rwnie przeze mnie:
wosy krtkie, mwi adnym akcentem, zna jzyki, po dobrej
prywatnej szkole. Lubi sporty, zdyscyplinowany. Nie artycha i ju na
pewno nie przeintelektualizowany. Rozsdny facet, jeden z nas.
Zamony, ale bez przesady, bogaty ojciec, ale bez przesady - jakie to
typowe, e nawet nie chciao ci si sprawdzi Ricka. A gdzie poznae
ten wzr dla przyszych pokole? No oczywicie w kociele
angielskim, nad ktrym powiewa na neutralnym, szwajcarskim
wietrzyku sztandar witego Jerzego.
Nie wiem, jak dugo si do niego przymierzae. Zreszt mog si
zaoy, e sam tego nie wiesz. Powiedziae mi kiedy, e spodobao
ci si, jak czyta na mszy, wic musiae mie go na oku co najmniej
przed Boym Narodzeniem, bo czytanie byo na samym pocztku
adwentu. Zdziwie si, kiedy ci powiedzia e studiuje, wic pierwszy
raz rozpytywae o niego, zanim zapisa si na uniwersytet, i nie
zdye odwiey danych. Pym pierwszy raz ucisn tw do po
porannej mszy w Boe Narodzenie. Przedsionek kocioa wyglda jak
zatoczona winda - wszyscy potrzsali parasolami i czynili typowo
angielski haas. Dzieci dyplomatw tuky si niekami na ulicy. Pym
mia na sobie kurtk od E. Weber, a ty, Jack, bye w wieku
dwudziestu czterech lat niezdobyt gr angielskiego tweedu. Z
powodu wojny te siedem lat rnicy midzy nami sprawiao, e bye
ode mnie starszy o jedno, a moe raczej dwa pokolenia. To samo
zreszt dotyczy Axela - obaj mielicie i nadal macie nade mn
przewag tych kilku wanych lat.
Wiesz, co miae wtedy na sobie poza tym porzdnym brzowym
garniturem? Krawat swojej jednostki desantowej: srebrne skrzydlate
koniki i ukoronowane Brytanie na karmazynowym tle - moje
gratulacje. Nigdy mi nie powiedziae, gdzie musiae by, eby na
niego zasuy, ale teraz wiem, e na pewno rzeczywisto
dorwnywaa moim spekulacjom na ten temat: pomoc partyzantom w
Jugosawii i ruchowi oporu w Czechosowacji, suba na tyach wroga
w Afryce, a nawet, o ile dobrze sobie przypominam, na Krecie. Jeste
wyszy ode mnie tylko o dwa centymetry, ale pamitam jak dzi, e

gdy Pym ciska tw wielk, such prawic, krawat komandosa


popatrzy mu prosto w twarz. Unis gow, zobaczy twoj
kwadratow szczk i niebieskie oczy - ju wtedy miae te ogromne
krzaczaste brwi - i od razu wiedzia, e oto stoi twarz w twarz z kim
dokadnie takim, jakim chciaa uczyni Pyma kada z jego szk, a
chwilami nawet i on sam: dzielnym, dumnym i rycerskim angielskim
oficerem, takim, co to nie traci gowy w najgorszych tarapatach.
yczye mu wesoych wit, a gdy si przedstawie, pomyla, e to
jaki boonarodzeniowy art - w kocu Brotherhood, braterstwo, jak
najbardziej pasuje do witecznej atmosfery.
- Nie, nie, stary, naprawd si tak nazywam - przekonywae go
ze miechem. - Zreszt po co taki fajny facet jak ja miaby uywa
faszywego nazwiska?
No wanie, po co, skoro i tak udawae dyplomat? Zaprosie
Pyma na kieliszek sherry przed lunchem w nastpny dzie, drugi
dzie wit. Powiedziae, e wysaby mu zaproszenie, gdyby zna
jego adres, i byo to bardzo sprytne, bo, oczywicie, znae i adres, i
dat urodzenia, i wyksztacenie, i wszystkie te inne bzdury, ktrych
znajomo daje nam poczucie wadzy nad tymi, ktrych dotycz.
Potem zrobie zabawn rzecz: wycigne z kieszeni puste
zaproszenie i w zatoczonym przedsionku kocioa, wrd
rozgadanego angielskiego towarzystwa, obrcie Pyma i, uywajc
jego plecw zamiast blatu, wpisae jego nazwisko. Pastwo
kapitanostwo Brotherhood maj zaszczyt zaprosi itd."' I jeszcze
wymazae RSVP", by zaznaczy, e sprawa zaatwiona, i
wymazae te to gupie sowo kapitanostwo", e tacy z nas niby
kumple.
- A jak masz ochot zosta chwil duej, to zjesz z nami indyka
na zimno. Strj niezobowizujcy - dodae. Pym patrzy, jak oddalasz
si w deszczu, i wiedzia dokadnie, e wanie tak samo kroczye
wrd kul przez wszystkie pola bitewne, na ktrych w pojedynk
pokonywae szwabw, podczas gdy najwikszym dowodem jego,
Pyma, mstwa, byo wyrycie inicjaw Sefton Boyda w toalecie dla
nauczycieli.
Nastpnego dnia pojawi si przed twoim maym domkiem
dyplomaty punktualnie co do minuty i przyciskajc dzwonek, odczyta
umieszczon nad nim wizytwk: Kpt. J. Brotherhood, asystent,
Dzia Paszportowy Ambasady Wielkiej Brytanii w Bernie". Jak

zapewne pamitasz, bye wtedy onaty z Felicity. Adrian mia p


roku. Pym bawi si z nim potem godzinami, by ci si przypodoba, i
mona powiedzie, e potem weszo mu to w zwyczaj w stosunkach z
modszymi kolegami po fachu. Wypytywae go o wszystko w bardzo
sympatyczny sposb; kiedy ty koczye, zaczynaa Felicity, wzorowa
poowica czonka Secret Service, niech jej Bg wybaczy.
- Ale czy ty masz tu w ogle jakich przyjaci, Magnusie?
Musisz czu si okropnie samotny! - zawoaa. - Masz jakie
rozrywki?
I jeszcze: czy na uniwersytecie duo dzieje si poza zajciami,
moe jakie dyskusje, polityka? Czy te jest tam tak nudno i ospale,
jak w caym Bernie? Pym wcale nie uwaa, by Berno byo nudne i
ospae, ale nie chcia robi Felicity przykroci. Z chronologicznego
punktu widzenia jego przyja z Axelem trwaa dopiero dwanacie
godzin, ale w czasie tej rozmowy nawet o nim nie pomyla - i zreszt
niby dlaczego miaby o nim pomyle, skoro by tak bardzo zajty
robieniem na tobie dobrego wraenia?
Pamitam, e zapytaem, w jakiej jednostce pan walczy,
spodziewajc si, e bdzie to Pita Desantowa, Trzydziesta sma
Strzelcw, czy co rwnie elitarnego. Ale ty zmarszczye si i
powiedziae: W takiej zwykej, liniowej jednostce". Wiem teraz, ze
bya to z twojej strony dyplomatyczna dialektyka - kamufla, ale taki,
na ktry Pym nie mia si nabra. Chciae, eby wiedzia, e jeste
wolnym strzelcem, a nie jakim intelektualnym pajacem z
Ministerstwa Spraw Zagranicznych, jak ich nazywasz. Zapytae go,
czy zna ca Szwajcari, czy tylko Berno, i zaproponowae, e kiedy
bdziesz jecha gdzie subowym samochodem, moesz go zabra,
zawsze si troch rozerwie. Potem obaj woylimy buty i poszlimy
na spacerek, czyli na forsowny marsz przez las w Elfenau. Na
spacerku" powiedziae Pymowi, eby skoczy z tym panem"; gdy
wrcilicie, Felicity zdya ju nakarmi Adriana i rozmawiaa z
nowo przybyym, starszym, nieszczerze umiechnitym. Przedstawie
go jako Sandy'ego z ambasady; Pym wyczu, e jestecie kolegami i
e Sandy jest twoim szefem. Teraz wiem, e by szefem placwki, ty
jego zastpc, i e dokonywa wanie ogldzin towaru, nim pozwoli
ci na zakup. Wtedy jednak Pym myla o Sandym jako o dyrektorze
szkoy, o tobie za jako o wychowawcy - pewnie cakiem by ci si
spodobao takie porwnanie.

- A przy okazji, jak tam z niemieckim? - zapyta Pyma Sandy,


wci z tym samym umieszkiem, gdy chrupali zapiekank z misem
podan przez Felicity. - Troch trudno tu si nauczy, co? Bo ten
szwajcarski dialekt...
- Magnus zna na uczelni sporo emigrantw - wyrczye mnie,
podkrelajc t dodatkow zalet.
Sandy zamia si gupawo i paln doni w kolano.
- Ahaaa! To dopiero musi by menaeria!
- Pewnie mgby nam o nich sporo opowiedzie, prawda,
Magnusie? - powiedziae.
- Nie miaby nic przeciwko temu? - zapyta ni std, ni zowd
Sandy, wci z rym samym umieszkiem.
- Oczywicie, czemu nie? - odpar Pym.
Sandy zagra bardzo sprytnie. Wyczu, e Pym lubi podejmowa
pochopne decyzje na oczach innych, wic uy tej wiedzy, by
wymusi na nim zgod na wspprac, zanim mokos zorientuje si,
co to bdzie za wsppraca.
- I nie miaby skrupuw, e to grzebanie si w witoci ycia
uniwersyteckiego, czy co takiego? - naciska Sandy.
- Ale skd - odpowiedzia miao Pym. - Skoro to dla
ojczyzny... - I zosta nagrodzony umiechem Felicity.
Nie pamitam ju, jak wersj samego siebie poda wwczas Pym
i jakiej wobec tego trzyma si kilka nastpnych miesicy - a wic
musiao to by co do wstrzemiliwego, by unikn
problematycznych zwrotw akcji, za ktre potem przyszoby zapaci.
Na pewno stara si jak mg, eby usysza dokadnie to, co chciae
usysze. By na tyle ostrony, e nie przyzna si do staego rda
dochodw, co te ci si spodobao, bo wiedziae ju, e pracuje na
czarno, i to nocami. Sprytny go, pomylae, zaradny, bez gupich
przesdw. O yciu na onie rodziny Ollingerw za wiele nie
opowiada, bo tacy przybrani rodzice psuliby jego image dojrzaego
emigranta. Kiedy zapytae go o dziewczyny - cie homoseksualizmu,
moe to jeden z tych? - Pym natychmiast zorientowa si w sytuacji i
odpowiedzia niewinn fantazj na temat piknej Woszki imieniem
Maria, ktr pozna w klubie Cosmo i ktra mu si podobaa,
oczywicie, tylko chwilowo, bo w Anglii ma prawdziw dziewczyn,
Jemim.

- Jemima? A jak na nazwisko? - zapytae. Pym powiedzia, e


Sefton Boyd, co zostao przyjte ze snobistycznym westchnieniem
ulgi. Prawdziwa Maria zreszt naprawd istniaa i naprawd bya
pikna, ale Pyma podziw dla niej by stuprocentowo platoniczny nawet z ni nie rozmawia.
- Cosmo? - powiedziae. - Chyba nie syszaem. A ty, Sandy?
- Ja te nie, stary. Brzmi podejrzanie.
Pym wyjani, e Cosmo to taki klub dyskusyjny dla emigrantw i
e Maria ma tam jak funkcj, chyba skarbniczki.
- A zabarwienie? - zapyta Sandy.
- No, raczej smaga - odpowiedzia niewinnie Pym, a ty, Felicity i
Sandy a popakalicie si ze miechu. Felicity stwierdzia, e Magnus
bardzo dokadnie okreli swe sympatie polityczne. Nie byo potem
spotkania, na ktrym kto nie zapytaby o zabarwienie Marii, i nigdy
nie byo koca miechom z tego tak zabawnego, ale i zrozumiaego
nieporozumienia. Pym wyszed od was dopiero wieczorem,
zaopatrzony przez ciebie w butelk wolnocowej whisky na
rozgrzewk. W tamtych czasach musiao to Firm kosztowa pewnie z
pi szylingw. Zaproponowae, e go odwieziesz, ale on powiedzia,
e chtnie si przejdzie, za co te zarobi dodatkowe punkty. I
rzeczywicie poszed - jak na skrzydach: podskakiwa, mia si, tuli
do piersi butelk, okropnie z siebie dumny. Nigdy w swym
siedemnastoletnim yciu nie czu si tak wietnie. Oto w jedne i te
same wita Bg postawi na jego drodze a dwch witych Pierwszy
ukrywa si i nie mg chodzi, drugi by przystojnym angielskim
bogiem wojny, gotowym na wszystko i serwujcym sherry w drugi
dzie wit. Obu si spodoba, obaj zachwycali si jego kawaami i
jego parodiami, obaj a palili si, by zajc w jego sercu wolne
miejsce. W zamian dawa kademu z panw takiego siebie, jakiego
chcieli. Nawet nie musia podejmowa decyzji ukrywania jednego
przed drugim. Niech kady z nich bdzie dziewczyn marynarza w
innym porcie, pomyla Pym, jeeli w ogle o tym myla.
- Komu to ukrad, sir Magnusie? - zapyta Axel sw eleganck
angielszczyzn, ze zdziwieniem przygldajc si nalepce.
- Od proboszcza - odpowiedzia bez chwili namysu Pym. wietny facet, by przedtem kapelanem wojskowym. I wcale nie
ukradem, sam mi da. No wiesz, nagroda dla praktykujcych.

Oczywicie, kupuje je w sklepie dla dyplomatw, znacznie taniej ni


normalnie.
- A papierosw nie rozdawa? - zapyta Axel.
- Papierosw?
- A moe proponowa ci tabliczk czekolady za noc z twoj
siostr?
- Nie mam siostry.
- I bardzo dobrze. Wypijmy za to.
A pamitasz nasze przejadki, Jack? Co mi si zdaje, e
zaczynasz sobie przypomina. Zastanawiae si kiedykolwiek, jak te
prowadzili swych agentw nasi przodkowie przed wynalezieniem
samochodu? Ju pierwszy wsplny wyjazd okaza si strzaem w
dziesitk. Miae spotkanie w Lozannie. Potrzebowae na to trzy
godziny. Nie powiedziae, co bdziesz robi trzy godziny w
Lozannie, cho moge wymyli dowoln historyjk.
Oczywicie teraz wiem doskonale, e znowu dopuszczae mnie
do sekretw swej pracy, nie mwic, co to bya za praca. O nic Pyma
wtedy nie wypytywae - budowae zaufanie. Wyznaczye mu czas i
miejsce spotkania, najpierw jedno, potem drugie, awaryjne, eby
sprawdzi, czy da sobie rad. Suchaj, moe si zdarzy, e jeszcze
bd musia si z kim zobaczy. Jeeli nie bdzie mnie o trzeciej
przed hotelem Dora, czekaj na mnie dwadziecia po trzeciej od
zachodniej strony poczty gwnej". Pym nie bardzo orientowa si w
stronach wiata, ale szsty z kolei zapytany przechodzie umia mu
pomc; na drugim miejscu spotkania zjawi si punktualnie o trzeciej
dwadziecia, cho z wywieszonym jzykiem. Ty objedae plac; za
drugim razem zwolnie przy nim, Pym wskoczy do samochodu w
biegu jak prawdziwy spadochroniarz, eby ci pokaza, jaki jest
sprawny.
- Rozmawiaem z Sandym - powiedziae, gdy tydzie pniej
jechalicie razem do Genewy. - Ma dla ciebie robot. Nie masz nic
przeciwko temu?
- Pewnie e nie.
- Mocny jeste w tumaczeniu?
- Jakim?
- Umiesz trzyma gb na kdk?
- Chyba tak.
Zapoznae go z jego pierwsz misj:

- Od czasu do czasu trafiaj si nam teksty techniczne. Gwnie


chodzi o mae szwajcarskie firmy, ktre robi nieprzyjemne rzeczy.
Nieprzyjemne, bo wybuchowe - dodae z umiechem. - Sprawa nie
jest moe cile tajna, ale w ambasadzie zatrudniamy kup tubylcw,
wic wolelibymy, eby zrobi to kto z zewntrz. Najlepiej Anglik.
Kto, komu ufamy. Podjby si?
- Oczywicie.
- Zapacimy. Niewiele, ale od czasu do czasu sta ci bdzie
wzi Mari na kolacj. A co u Jemimy?
- Dzikuj, w porzdku.
Pym jeszcze nigdy w yciu tak si nie ba. Wrczye mu kopert,
wsadzi j do kieszeni, poczstowae go spojrzeniem mistrza intrygi i
powiedziae: Powodzenia, stary". Owszem, Jack, dokadnie tak
powiedziae! Tak wtedy mwilimy do siebie! I Pym poszed do
domu, a po drodze tyle razy przekada kopert z jednej kieszeni do
drugiej, e mona go byo wzi za nielegalnego bukmachera. Co w
niej byo? Nie mw, sam ci powiem: gwno. Skserowane gwno ze
starych katalogw firm zbrojeniowych. Ale tobie nie chodzio o jakie
gupie tumaczenie, tylko o dusz Pyma. Pym zreszt gubi t kopert
z sze razy w pokoju na poddaszu: pod kiem, pod materacem, za
lustrem, w kominie. Przetumaczy jej zawarto w takiej tajemnicy,
e nawet Axel niczego si nie domyli. Zapacie Pymowi
dwadziecia frankw. Sownik techniczny kosztowa dwadziecia
pi, ale Pym wiedzia, e dentelmeni nie rozmawiaj o takich
drobnostkach - mimo e czeki od Ricka, jeeli w ogle przychodziy,
zwykle nie byy honorowane w adnym banku.
- Bye ostatnio w Cosmo? - zapytae go od niechcenia, gdy
jechalicie do Zurychu, gdzie, jak powiedziae, miae zobaczy si z
jakim gociem w sprawie psa. Pym odpowiedzia, e nie. Gdy kto
ma ju kosmos Axela i Jacka Brotherhooda, po co mu drugi?
- Kto mi mwi, e par osb z tej paczki troch za duo gada.
Nie bj si, Maria na pewno jest w porzdku, ale takie grupki maj
zawsze do szeroki przekrj. Jak to w demokracji. Mimo wszystko
przydaoby si, eby si tam troch rozejrza - powiedziae. - Tylko
si nie wychylaj. Jeeli myl, e jeste lewakiem, nie wyprowadzaj
ich z bdu. A jeeli jeste dla nich typowym angielskim
centroprawicowcem, prosz bardzo. Jeli trzeba, rb i to, i to. Tylko
nie przesadzaj. S tam jeszcze jacy Brytyjczycy?

- Jest paru studentw medycyny ze Szkocji, ale sami mi mwili,


e przychodz tylko po to, eby kogo poderwa. - Przydaoby si
par nazwisk - powiedziae. Gdy teraz o tym myl, to wanie od tej
rozmowy Pym przesta by Pymem. Teraz sta si naszym
czowiekiem w Cosmo, jak co masz, pamitaj, nie przez telefon. Sta
si symbolicznym, pwiadomym agentem, co w naszym jzyku
oznacza kogo, kto troch, ale nie do koca orientuje si w tym, co
robi i dlaczego. Mia siedemnacie lat. Gdyby szybko musia si z
tob spotka, mia dzwoni do Felicity i powiedzie, e przyjecha
wujek. Jeeli ty chciae si z nim skontaktowa, miae zadzwoni z
budki do Ollingerw i powiedzie, e jeste Mac z Birmingham, i e
wanie jeste przejazdem w Bernie. Jeli nie, umawialicie si ze
spotkania na spotkanie. Py z prdem, Magnus, tumaczye mu.
Bd sob. Musisz wszystko widzie, wszystko sysze, ale na mio
bosk nie narb nam kopotw ze Szwajcarami. Aha, tu masz za
kolejny miesic. Pozdrowienia od Sandy'ego. Zaprawd powiadam ci,
Jack, kto sieje nieprawo, zbiera z niej plon, nawet jeeli czasem
trwa to trzydzieci pi lat.
Sekretarzem klubu bya bezbarwna rumuska rojalistka Anka,
ktra nie wiadomo czemu szlochaa gorzko na kadym wykadzie.
Bya chuda, nadpobudliwa, chodzia zawsze z wykrconymi do tyu
domi. Gdy Pym zatrzyma j w korytarzu, zmarszczya brwi nad
czerwonymi jak u krlika oczyma i kazaa mu si wynosi, bo boli j
gowa. Ale Pym mia do wypenienia szpiegowsk misj, wic nie
znosi sprzeciwu.
- Pomylaem sobie, e warto by zacz wydawa klubow
gazetk - owiadczy. - Kada grupa mogaby co napisa...
- Cosmo nie mie grup. Cosmo nie potrzebowa gazetki. Ty
gupi. Ty id.
Ale Pym przyczepi si do niej i wdar si za ni do malekiego
pokoiku, ktry by jej biurem i schronieniem.
- Wystarczy, e dasz mi list czonkw - powiedzia. - Jak mi
dasz list, wyl oklnik, zobaczymy, czy kto si zainteresuje.
- To przyjd na nastpne zebranie i sam wszystkich pytaj powiedziaa Anka, opadajc na krzeso i opierajc gow na
ramionach, jakby zaraz miaa zemdle.
- Nie wszyscy chodz na zebrania, a ja bym chcia, eby kady
si wypowiedzia. Tak byoby bardziej demokratycznie.

- Nie ma demokratycznie - odpowiedziaa Anka. - Iluzja. On


Anglik - wyjania sama sobie, z wysikiem otworzya szuflad i
zacza grzeba w straszliwym baaganie. - Co Anglik wie o iluzja?
pytaa niewidzialnego powiernika. Gupi wariat Anglik. - Wrczya
mu brudn kartk z nazwiskami i adresami. Jak si pniej okazao,
prawie w kadym by jaki bd.
Najdroszy Ojcze! - pisa podekscytowany Pym. - Mimo modego
wieku zaczynam odnosi tu sukcesy. Zdaje si, e Szwajcarzy chc
przyzna mi jakie akademickie wyrnienie.
Kocham Ci - napisa do Belindy. - Nigdy nikomu jeszcze tego
nie wyznaem.
Jest noc, najmroczniejsza zima w historii Berna. Miasto nigdy ju
nie ujrzy wiata dnia. Cika brzowa mga toczy si po mokrym
bruku Herrengasse, poczciwi Szwajcarzy posusznie przedzieraj si
przez ni jak rezerwici kierowani na front. Ale Pym i Jack
Brotherhood siedz wygodnie w przytulnym ktku maej restauracji.
Jack ju przekaza od Sandy'ego pozdrowienia i najszczersze
gratulacje. Jest to pierwsze spotkanie agenta i jego oficera
prowadzcego w miejscu publicznym na terenie ich dziaalnoci. Na
wypadek przypadkowego spotkania osb trzecich wymylono
byskotliw historyjk: Jack mianowa si sekretarzem rzekomo
dziaajcego przy ambasadzie Chrzecijaskiego Towarzystwa
Przyjani Brytyjsko - Szwajcarskiej, ktry wanie stara si pozyska
czonkw wrd studentw. C bardziej naturalnego, ni zwrci si
do Magnusa, ktrego zna z kocioa angielskiego? Dla jeszcze
peniejszego kamuflau Jack przyprowadzi ze sob Wendy, ktra
pracuje w kancelarii, jest dobrze urodzona, ma powe wosy i lekko,
ale wyranie wysunit grn warg, jakby przez cay czas usiowaa
zdmuchn wieczk trzyman tu pod podbrdkiem. Wendy kocha
obu mczyzn jednakowo, dotyka ich w sposb naturalny i
spontaniczny. Pym wanie koczy opowiada o swym wielkim
sukcesie. Wendy nie moe si opanowa i kadzie mu do na
policzku.
- O Boe, Magnusie, jaki ty dzielny. I wspaniay. Wiesz, jaka
Jemima byaby z ciebie dumna, gdyby wiedziaa? Prawda, Jack?
Ale to wszystko odbywa si bardzo spokojnie i bardzo niewinnie.
Mniej niewinnie przysuwa swe pikne wosy do twarzy Jacka, gdy
mwi do niego.

- Dobra robota, niech mnie - mwi Brotherhood z wojskowym


umiechem na twarzy. - Koci moe by z ciebie dumny - dodaje
wprost do agenta. Wypijaj za przysug, jak Pym odda Kocioowi.
Teraz s ju przy kawie. Brotherhood wycign z jednej kieszeni
marynarki kopert, z drugiej okulary do czytania w drucianej oprawie,
ktre w czarodziejski sposb zmieniaj jego oniersk twarz w twarz
dyplomaty. To nie honorarium, bo honoraria dostaje si w biaych,
anonimowych kopertach, nie w szarobrzowych jak ta. Jack nie daje
jej Pymowi do rki, lecz sam j otwiera na oczach wszystkich i prosi
Wendy, by mu poyczya owek, ten liczny, zloty, lepiej nam nie
mw, za co go dostaa, kochanie. Wendy odpowiada: Dla ciebie
wszystko, kochanie", i wrzuca mu owek w nadstawione donie,
ktre natychmiast zamykaj si na jej licznej apce. Jack
rozprostowuje papier lecy przed nim na stoliku.
- Jeszcze tylko sprawdzimy niektre adresy - mwi. - Dla
pewnoci, eby na darmo nie wysya materiaw. Okej?
Okej" ma oznacza: rozszyfrowae t byskotliw
dwuznaczno? i
Pym mwi, e okej"; Wendy czule przesuwa paluszkiem wzdu
listy, zatrzymujc si przy nielicznych nazwiskach szcz - liwcw
oznaczonych fajkami i krzyykami.
- Okazao si, e niektrzy nasi chrzyci s za skromni, jeli
chodzi o ich zasugi. Zupenie jakby chcieli co zatai - mwi
Brotherhood.
- Tak? Nawet nie sprawdzaem - mwi Pym. Brotherhood cisza
gos.
- Nic nie szkodzi, to nasza sprawa, nie twoja.
- Nigdzie nie znalelimy tej twojej licznej Marii - mwi
okropnie zawiedziona Wendy. - Co ty z ni zrobi?
- No wanie. Niestety, musiaa wrci do Woch - mwi Pym.
- Nie szukasz zastpstwa, Magnusie, kochanie? - pyta Wendy i
wszyscy miej si do rozpuku. Pym najgoniej, cho oddaby reszt
ycia za rzut oka na jedn z jej piersi.
Brotherhood zaczyna wylicza nazwiska, przy ktrych brak
adresw. Pym te ich nie zna, nie potrafi przypisa twarzy do
nazwisk, nie wie, jak kto wyglda. W innej sytuacji chtnie by
pozmyla, ale Brotherhood ma taki nieprzyjemny zwyczaj, e zna
odpowied przed zadaniem pytania, i Pym zaczyna si w tym

orientowa. Wendy dolewa obu panom kawy, sobie zostawiajc fusy.


Brotherhood przechodzi do adresw, przy ktrych brak nazwisk.
- A.H. - mwi niedbale. - Nic ci to nie mwi? A.H.? Pym
wyznaje, e nie.
- Tak naprawd nie byem jeszcze na zbyt wielu zebraniach mwi przepraszajco. - Ostatnio musiaem troch powkuwa przed
egzaminami.
Brotherhood wci si umiecha, wci jest na penym luzie. Czy
wie, e Pym nie zdaje adnych egzaminw? Pym zauwaa, e owek
Wendy niemal cakiem znikn w zacinitej pici Jacku. Sterczy z
niej teraz tylko ostry koniec, jak lufa malekiego pistoletu.
- Pomyl chwil - proponuje Brotherhood. I jeszcze raz powtarza,
powoli, jak haso: - A.H.
- Moe to czyje inicjay przed nazwiskiem? - zastanawia si
Pym. - Moe to jaki A.H. Smith. To znaczy, Schmidt. Jak chcesz,
zapytam, na pewno mi powiedz.
Wendy zamiera, jak w zabawie w Cisz na morzu". Razem z ni
zamiera jej umiech. Wendy posiada waciw dobrym sekretarkom
umiejtno nienarzucania si, jeli nie trzeba. Pojawia si kelner,
zbiera talerze. Pi Brotherhooda ley na kartce, akurat tak, e
przypadkiem nie da si przeczyta ani jednego nazwiska.
- A gdybym ci powiedzia, e A.H., ktokolwiek to jest, mieszka
w pewnym domu na Langgasse? A przynajmniej tak twierdzi. W
domu pastwa Ollingerw. Ty przecie te u nich mieszkasz?
- Aaa, to moe chodzi o Axela? - mwi Pym.
W tej samej chwili gdzie na pewno zapia kur, ale Pym tego nie
sysza. W uszach co mu szumiao, jakby wodospad, serce mia pene
poczucia obowizku. By u Ricka w sypialni, zastanawia si, jak
odzyska utracon mio, ktr obdarzy niewaciw spraw. By w
toalecie dla nauczycieli, robi wistwo najfajniejszemu chopakowi z
caej szkoy. Nagle wrcio do wszystko, co opowiada mu w
gorczce Axel, gdy wstrzsany dreszczami rozlewa wod z trzymanej
oburcz szklanki. I to, co opowiada mu w Davos, kiedy zwiedzali
sanatorium Tomasza Manna. I rne drobiazgi, ktre wywnioskowa z
ostronych rewizji w pokoju Axela. I to, o czym nawet nie wiedzia,
e wie, a co wyciga teraz z niego sprytnymi pytaniami
Brotherhooda. Ojciec Axela walczy w Hiszpanii w brygadzie imienia

Thalmanna, by socjaldemokrat w starym stylu, wic mia szczcie,


e umar, zanim aresztowali go hitlerowcy.
- Czyli to lewak?
- Przecie nie yje.
- Nie on. Syn.
- E, nie, on sam by tak nie powiedzia. On raczej tylko uzupenia
swoje wyksztacenie. Chyba jest niezdecydowany.
Brotherhood zmarszczy brwi i dopisa owkiem Thalmann" na
licie chrzystw. Matka Axela bya katoliczk, ale ojciec nalea do
luteraskiego ruchu Los von Rom, powiedzia Pym. Matka stracia
prawo do spowiedzi, wychodzc za protestanta.
- I socjalist - przypomnia pgosem Brotherhood Pymowi, nie
przestajc notowa.
W gimnazjum koledzy Axela chcieli lata na samolotach nad
Angli, ale Axel da si namwi komisji poborowej na wojska
ldowe. Poszed na front wschodni, dosta si do niewoli, uciek, a
kiedy alianci wyldowali we Francji, wysano go do Normandii. I tam
zosta ranny w krgosup i udo.
- Opowiada ci, jak udao mu si uciec Rosjanom? - wtrci
Brotherhood.
- Mwi, e na piechot.
- Aha, tak samo jak na piechot dotar do Szwajcarii - umiechn
si twardo Brotherhood i Pym dopiero teraz zacz dostrzega w tym
jak prawidowo.
- Dugo tam by?
- Nie wiem. Ale chyba wystarczajco, eby nauczy si po
rosyjsku. W pokoju ma ksiki drukowane cyrylic.
Po powrocie do Niemiec dugo chorowa, lecz zaraz znowu
kazano mu walczy, tym razem z Amerykanami. Kolejny raz zosta
ranny; odesano go do Karlsbadu, gdzie jego mama akurat chorowaa
na taczk, wic zaadowa j i cay jej dobytek na wzek i w ten
sposb przewiz j do Drezna, piknego miasta dopiero co
cakowicie zbombardowanego przez aliantw. Zatrzyma si z matk
wrd uciekinierw ze lska, ale ona zaraz umara, wic zosta sam.
Teraz Pymowi zaczynao krci si w gowie. Kolory na cianie za
gow Brotherhooda zaczynay zlewa si, wirowa. To nie ja. To ja.
Wypeniam mj patriotyczny obowizek. Axel, pom.

- A tu, bum, czterdziesty pity, nadszed koniec wojny. Co


zrobi pan Axel?
- Uciek ze strefy sowieckiej. - Czemu?
- Ba si, e Rosjanie znajd go i znowu wsadz do wizienia.
Nie lubi Rosjan, nie lubi wizienia i nie podobao mu si to, co
komunici robili w Niemczech Wschodnich.
- Niech mu bdzie. Na razie. No i co?
- Spali swoje dokumenty, kupi inne.
- Od kogo?
- Od jakiego onierza, ktrego pozna w Karlsbadzie. Tamten
pochodzi z Monachium, nawet byli troch podobni. Axel mwi, e w
czterdziestym pitym nikt w Niemczech nie wyglda tak jak na
zdjciu.
- A ten uprzejmy onierz sam nie potrzebowa dokumentw?
- Chcia zosta na Wschodzie.
- Czemu?
- Axel nie wiedzia.
- Troch to podejrzane, nie uwaasz?
- No, moe troch.
- Dalej.
- Wsiad do pocigu z repatriantami do Monachium i wszystko
szo dobrze, ale po przyjedzie Amerykanie wycignli go z pocigu i
wsadzili prosto do wizienia. Bili go.
- A czemu to?
- Okazao si, e szukali tego, ktry sprzeda mu papiery. Axel
nic o tym nie wiedzia.
- Chyba e to jednak od pocztku byy jego papiery i od nikogo
ich nie kupowa - zasugerowa Brotherhood, znw zapisujc co na
kartce. - Przykro mi, stary, e rozwiewam twoje zudzenia, ale tak to
bywa, niestety. Dugo siedzia?
- Nie wiem. Znowu zachorowa, przenieli go do szpitala. I ze
szpitala uciek.
- Trzeba przyzna, e ma talent do ucieczek. Czyli twierdzisz e
dotar tu na piechot?
- No, troch na piechot, troch pocigiem na gap. Musieli mu
przyci jedn nog, jeszcze w Niemczech, po powrocie z Rosji,
dlatego kuleje. Powinienem by wczeniej to powiedzie. No bo nawet
jeeli troch podjecha, to i tak kawa drogi. Z Monachium do Austrii,

potem z Austrii noc przez granic do Szwajcarii, i wreszcie do


Ostermundigen.
- Gdzie?
- Pan Ollinger ma tam fabryk. - Pym sprbowa jeszcze
usprawiedliwi Axela. - Przecie nie mia dokumentw. Swoje
zniszczy w Karlsbadzie, te, ktre kupi, zabrali mu Amerykanie
nowych nie mg dosta od nikogo. A alianci cigle mieli go na licie.
Mwi, e Amerykanom przyznaby si do wszystkiego gdyby tylko
wiedzia, czego od niego chcieli. Ale nie wiedzia wic tylko go bili.
- To te gdzie ju syszaem - powiedzia pod nosem
Brotherhood. I znw co sobie zanotowa. - A czym tu si zajmuje. Z
kim si koleguje?
Za pno, o wiele za pno, jaki wewntrzny gos nakazywa
Pymowi ostrono.
- Boi si wychodzi z domu, eby go nie aresztowano. Jeeli
idzie do miasta, nakada duy kapelusz. Chodzi mu nie tylko o policj,
ale w ogle o Szwajcarw, bo zaraz by na niego donieli. Mwi, e
oni to lubi, e to ich narodowy sport. Twierdzi, e robi to z zawici,
ale nazywaj praworzdnoci. Wszystko, co ci teraz mwi, to plotki.
- Szkoda, e wczeniej nam tego nie opowiedziae.
- Mylaem, e to bez znaczenia, e was to nie zainteresuje.
Wikszo z tego wiem od pana Ollingera, to stary plotkarz.
Brotherhood przyjecha samochodem. Obaj mczyni, starszy i
modszy, wsiedli do auta, ale Brotherhood jeszcze nie wcza silnika.
Wendy posza do domu. Brotherhood zapyta o pogldy polityczne
Axela. Pym odpowiedzia, e Axel nie lubi okrela swojego
stanowiska. Brotherhood kaza to sobie wytumaczy. Ju nie pisa,
ale jego gowa rysowaa si zupenie nieruchomo na tle okna. Pym
powiedzia, e wedug Axela najbardziej demokratyczny jest bl.
- Co czyta? - zapyta Brotherhood.
- No, wszystko, mona powiedzie. Wszystko, czego nie zdy
przeczyta przez wojn. I duo pisze, gwnie nocami. - Co pisze? Mwi, e ksik. - No, a konkretnie co czyta?
- No, wszystko. Czasem, kiedy le si czuje, sam bior mu
ksiki z biblioteki.
- Na twoje nazwisko? - Tak.
- To troch nieostrone. Co mu przynosisz?
- Wszystko.

- Konkretnie.
Pym zacz wylicza i prdzej czy pniej musia powiedzie o
Marksie, Engelsie i innych widmach. Brotherhood wszystko
zapisywa. Zapyta, kim by Duhring w yciu prywatnym.
Potem pyta te o zwyczaje Axela. Pym powiedzia, e lubi
cygara, wdk, czasem kirsch. O whisky nie wspomnia.
Brotherhood przeszed do ycia seksualnego Axela. Odrzucajc
wasne ograniczenia w tym wzgldzie, Pym powiedzia, e jest
mieszane.
- Co to znaczy? - zapyta Brotherhood.
Pym stara si jak mg, cho o yciu seksualnym Axela wiedzia
jeszcze mniej ni o swoim - poza tym, e jakkolwiek przybierao ono
form, Axel mia w tej dziedzinie znacznie mniej kompleksw ni
Pym.
- Czasem przychodz do niego dziewczyny - powiedzia
niedbale, jakby dajc do zrozumienia, e to robi kady. - Zwykle co
lepsze z Cosmo. Gotuj mu, sprztaj mu pokj. Mwi o nich moje
Marty". Z pocztku mylaem nawet, e chodzi o tego hiszpaskiego
komunist.
Najdroszy Ojcze! - napisa tego samego wieczoru Pym, siedzc
samotnie i cierpic w swym pokoiku na poddaszu. - Czuj si
wietnie, w gowie a mi wiruje od zaj i wykadw, cho tskni za
Tob jak zawsze. Tyle tylko, e ostatnio zawiodem si na jednym
koledze.
Jak ten Pym uwielbia Axela kilka nastpnych tygodni! To znaczy
najpierw, jeden dzie, moe dwa, mia do niego takie pretensje, e nie
chcia go widzie na oczy. Mia do niego pretensje o wszystko, nawet
o jego obecno po drugiej stronie kaloryfera. Traktuje mnie
protekcjonalnie. Kpi z mojej niewiedzy, nie zauwaa moich zalet.
Zarozumiay Niemiec, bardzo dobrze, e Jack ma go na oku. Pym
mia pretensje o listy przychodzce do Axela, a najbardziej chyba o te
jego Marty" wspinajce si do pokoju Axela na paluszkach jak
kapanki jakiego bstwa i odchodzce potulnie dwie godziny pniej.
Rozpustnik. Zboczeniec. Zawraca im w gowach, tak samo jak mnie
zawrci. Pym zacz prowadzi szczegowy dziennik tych zdarze,
by mie czym pochwali si przed Brotherhoodem. Duo czasu
spdza w bufecie trzeciej klasy, wodzc rozmarzonym wzrokiem za
Elisabeth. Jednak te prby odseparowania si od Axela nic nie day -

czu, e zwizek ich, zamiast sabn, staje si coraz silniejszy. Pym


zorientowa si, e z tempa stukania w klawisze maszyny do pisania
potrafi odgadn nastrj przyjaciela, czy jest podniecony, zy lub
zmczony. Jeszcze usiowa przekona sam siebie: przecie on na nas
donosi sprzedaje studentw zagranicznych swym niemieckim
mocodawcom. To hitlerowski zbrodniarz wojenny, ktry
przedzierzgn si w komunistycznego szpiega na obraz i
podobiestwo swego ojca lewaka.
- Kiedy j sobie poczytamy? - Gdy jeszcze byli sobie bliscy. Pym
niemiao zapyta Axela o jego ksik.
- Poczytamy, jeeli j skocz, a wydawca wyda.
- A czemu nie moemy ju?
- Boby zebra z niej ca mietank, a mnie zostawi serwatk.
- O czym bdzie?
- O najrniejszych tajemnicach, sir Magnusie. Ale takich, ktre
jeli zostan wypowiedziane, nigdy nie zostan spisane.
Pisze swoj autobiografi a la Wilhelm Meister, pomyla z
oburzeniem Pym. Przecie to by mj pomys.
Pym wiedzia ju, e dwik pocierania kolejnych zapaek do
przypalenia cygar oznacza, i Axel nie moe spa. I wiedzia, kiedy
ciao ssiada doprowadza swego waciciela do szau - Axel wtedy
rusza si jako inaczej i z wiksz determinacj piewa wesoo,
wlokc si po drewnianej pododze korytarza do wsplnej ubikacji,
gdzie potem siedzia godzinami, skulony na porcelanowej muszli. Gdy
trwao to kilka nocy z rzdu, Pym zacz nienawidzi Axela za jego
kalectwo. Czemu on nie pooy si do szpitala? Wypiewuje
niemieckie marsze", napisa w dzienniku dla Brotherhooda. Dzi w
nocy odpiewa w ubikacji ca ple Horsta Wessela". Trzeciej nocy
z rzdu drzwi pokoiku Pyma nagle otworzyy si. Stan w nich Axel,
opatulony szlafrokiem pana Ollingera.
- No co? Ju mi przebaczye?
- Ja? A co niby miaem ci przebaczy? - odpowiedzia Pym,
dyskretnie wsuwajc swj tajny notes pod poduszk.
Axel nie rusza si z progu. Szlafrok by na niego o wiele za duy,
wyglda w nim wrcz miesznie. Pot zrobi z jego wsw dwa czarne
ky.
- Poczstuj mnie whisky od ksidza - powiedzia.

Na takie dictum Pym wypuci Axela, dopiero gdy mu udao si


cakowicie zetrze z jego twarzy najmniejszy cie podejrzenia.
Mijay tygodnie, nadesza wiosna. Pym wiedzia, e nic si nie
dzieje i e on wcale nie zdradzi Axela, bo gdyby go zdradzi, to
przecie ju dawno by co zrobili. Brotherhood zadawa mu co jaki
czas par pyta, ale brzmiay do rutynowo. Kiedy poprosi, eby
wskaza mu wieczr, kiedy Axela na pewno nie bdzie w domu, ale
Pym odpowiedzia, e w yciu Axela nie ma nic pewnego.
- No to suchaj, zabierz go gdzie na kolacj. Na twj koszt zaproponowa Brotherhood.
Pym sprbowa. Powiedzia Axelowi, e ojciec wreszcie przysa
mu troch forsy i e moe fajnie byoby, gdyby przebra si tak jak
wtedy, kiedy poszli na Manna. Axel pokrci gow, jakby wiedzia
co, nad czym Pym wola si nie zastanawia. Od tej chwili Pym
znw sta si gorliwym uczniem Axela, to zaprzeczajc w duchu
istnieniu Brotherhooda, to gratulujc sobie ocalenia Axe - la, ktry
zawdzicza je wadzy Pyma nad potnymi silami za.
Przyszli we wczesnych godzinach rannych pewnego wiosennego
dnia, czyli dokadnie wtedy, gdy boimy si ich najbardziej, gdy
najduej chcemy y i gdy mier najbardziej nas przeraa. Wkrtce,
o ile sam nie sprawi, e nie bd mieli po co przyj, tak samo
przyjd po mnie. Jeeli tak si stanie, mam nadziej, e potrafi uzna
to za sprawiedliwe i cieszy si nieuchronnoci pewnych rzeczy
wyciu. Zdobyli klucz do drzwi frontowych i jako poradzili sobie z
acuchami u drzwi pana Ollingera, nawet do przypominajcymi te
u panny Dubber. Rozkad domu znali na pami, poniewa
obserwowali go od paru miesicy, fotografowali naszych goci,
posyali nam faszywych inkasentw i rzemielnikw, opniali
dostarczanie naszych listw, bo musieli je najpierw przeczyta, i
niewtpliwie podsuchiwali aosne rozmowy pana Ollingera z
wierzycielami i podopiecznymi. Pym wiedzia, e przyszo ich trzech,
bo usysza skrzypnicie ostatniego schodka, gdy skradali si jak trzej
wici Mikoaje. Zanim stanli przed drzwiami pokoiku Axela,
najpierw sprawdzili ubikacj. Pym usysza otwieranie drzwi i cichy
chrzst wyciganego z zamka klucza, by zatwardziay zoczyca nie
zabarykadowa si w wychodku. Ale Pym nie mg interweniowa, bo
spa wtedy gboko, nic wszystkie koszmary swego dziecistwa.
nia mu si Lippsie i jej brat Aaron, i to, e razem z Aaronem spycha

Lippsie z dachu szkoy pana Grimble'a. nio mu si, e przed domem


czeka karetka, dokadnie taka, jaka zabraa Dorothy z Glades, i e pan
Ollinger usiuje powstrzyma wchodzcych po schodach mczyzn,
ale e osadza go w miejscu nawaa sw w szwajcarskim dialekcie.
nio mu si, e syszy z pokoju Axela okrzyk: Pym, ty sukinsynu,
gdzie jeste?", a zaraz potem przeraajco krtki odgos walki jednego
kaleki z trzema zdrowymi napastnikami i wcieke ujadanie Bastla,
ktrego kiedy Axel nazwa swym faustowskim diabem. Ale gdy
Pym unis gow znad poduszki i uciek ze snu w jaw, wok
panowaa absolutna cisza i wszystko byo absolutnie w porzdku.
Wyznam, Jack, e miaem ci to za ze jeszcze dugo po moim
wstpieniu do Firmy. Dlaczego mu to zrobie? Nie by ani
Anglikiem, ani komunist, ani zbrodniarzem wojennym, za ktrego
uwaali go Amerykanie. Nie mia te z tob nic wsplnego. Jego
jedynymi przewinieniami byo ubstwo, nielegalny pobyt w
Szwajcarii i kalectwo - no i pewna swoboda w myleniu, ktrej
przecie w opinii niektrych mielimy chroni. Ale miaem ci to za
ze - przepraszam. Bo teraz wiem, oczywicie, e dla ciebie by to
zupeny drobiazg. Axel by dla ciebie tylko towarem na wymian.
Opisae go sobie tak, jak chciae, i wyszed ci w bezbdnym
maszynopisie Wendy kto wielki i niebezpieczny. Zapalie fajk i
podziwiae wasne dzieo, i pomylae sobie: oho, szwajcarskim
kolegom to si spodoba, dam im cynk, bd mia u nich duy plus.
Podzwonie tu i tam, zaprosie cznika ze szwajcarskiej suby
bezpieczestwa na dugi lunch w twojej ulubionej restauracji, i przy
kawie i sznapsiku podsune mu czyst brzow kopert. Potem
uznae, e rwnie dobrze mona by podsun tak sam kopert
koledze z Ameryki, bo w kocu lepiej mie dwa due plusy ni jeden,
no nie? W kocu zaczo si od tego, e to jankesi wsadzili go do
puda. Co z tego, e przez pomyk?
Ty bye wtedy bardzo modym oficerem, musiae przecie jako
si wybi. Jak my wszyscy. Obaj jestemy teraz bardziej dojrzali.
Bardzo ci przepraszam, e tak dugo ci to pamitaem, ale sam dugo
staraem si o tym zapomnie. Teraz wszystko w porzdku. Dobrze mi
tak, e miaem kiedy przyjaciela spoza Firmy.
- Panie Canterbury! Panie Canterbury! Kto do pana! Pym zdy
ju odoy piro. Nawet nie spojrza w stron drzwi. Niemal zanim
zorientowa si, co robi, skoczy na rwne nogi i ju klcza po drugiej

stronie pokoju przy wyoonej metalem czarnej aktwce, ktra staa


pod cian, wci jeszcze zamknita. Wsun do pierwszego zamka
skomplikowany klucz, przekrci go. Woy drugi - jeeli teraz
przekrci go zgodnie z ruchem wskazwek zegara, bdzie zapon.
- Kto taki, prosz pani? - zapyta najspokojniejszym i najbardziej
uspokajajcym gosem. Jedn do trzyma na aktwce.
- Z jak szafk, tak jakby na dokumenty - odpowiedziaa z
dezaprobat panna Dubber. - Nigdy dotd nie przywozi pan adnej
szafki. W ogle nic pan nie przywozi. I drzwi przedtem te pan nie
zamyka. Co si stao?
Pym zamia si.
- Ale nic si nie stao. To zwyka szafka na dokumenty,
zamwiem j. Duo ich jest?
Nie wypuszczajc aktwki z rki, podkrad si na palcach do
okna, przywar plecami do ciany i ostronie wyjrza na zewntrz
przez szpar w zasonie.
- Jak to duo"? Jedna. Mao? Okropnie brzydka ta szafka, stara,
zielona, z elaza chyba. Szkoda, e mi pan nie powiedzia e pan
potrzebuje czego takiego, daabym panu kredens pan Tutton z
dwjki.
- Pytaem, czy duo ludzi j przywiozo?
Byo ju cakiem jasno. Przed domem staa ta takswka
bagaowa. Za kierownic kto siedzia. Pym szybko rozejrza si po
placu. Potem jeszcze raz, ale powoli, eby wszystko dokadnie
sprawdzi.
- A c to ma za znaczenie, ilu j przywiozo?
Pym uspokoi si, odoy aktwk na miejsce pod cian i
zamkn j z powrotem. Schowa oba klucze do kieszeni i otworzy
drzwi.
- Przepraszam pani. Chyba po prostu przysnem. Patrzya, jak
schodzi po schodach, potem posza za nim i znw przygldaa si, jak
oglda najpierw obu mczyzn, potem, jakby niemiao, zielon
szafk, muskajc palcami jej sfatygowan farb i pocigajc za kad
z szuflad po kolei.
- Ale cika, prezesie - powiedzia pierwszy.
- Kogo pan tam trzyma? - doda drugi. Patrzya, jak prowadzi
tragarzy do swego pokoju, i jak potem sprowadza na d. Patrzya, jak

paci im pienidzmi z tylnej kieszeni spodni, dodajc kademu po pi


funtw napiwku.
- Przepraszam pani za zamieszanie - powiedzia, gdy tamci ju
odjechali. - To stare archiwa z ministerstwa. S mi potrzebne do
pracy. Ale mam tu co dla pani. - Wrczy jej broszurk reklamow
biura podry, ktr trzyma dla niej w pokoju. Due litery w
nagwku znw kazay mu pomyle o Ricku: Odkrywaj Tunezj
naszym Luksusowym, Klimatyzowanym Autokarem. Nasza
Specjalno to wycieczki dla Osb Starszych. Rne odcienie
Wschodu nad Morzem rdziemnym. Temu nie da si Oprze".
Ale panna Dubber nawet nie wzia jej do rki. - Ani ja, ani Toby
nigdzie nie jedziemy, prosz pana - oznajmia. - Pana kopoty i tak by
z nami nie odjechay, tego jestem pewna.

Rozdzia 9
Brotherhood zdy ju si wykpa, ogoli, zaci i woy
garnitur. Wysucha te dziennika BBC, potem przeczy si na
Deutsche Welle", bo czasem dziennikarze zagraniczni dowiadywali
si o czym, o czym ich angielscy koledzy posusznie milczeli. Tym
razem jednak w wiadomociach nie byo nic o wyszym oficerze
brytyjskiej Secret Service, przechadzajcym si bez celu po ulicach
Londynu - albo Moskwy. Brotherhood przetkn grzank z
marmolad, odby par rozmw telefonicznych, ale wygldao na to,
e midzy szst a sm rano w Anglii nie pi tylko on. W zwyky
dzie poszedby przez park do Centrali i posiedziaby par godzin nad
raportami z nocy, przygotowujc si do naboestwa w wityni Bo o
dziesitej. A co tam sycha na froncie wschodnim w ten deszczowy
poranek?", zapytaby Bo artobliwie namaszczonym tonem, gdy
przyszaby kolej na Jacka, po czym zalegaby pena respektu cisza, w
ktrej wielki Jack odczytaby szefowi swoje sprawozdanie. Par
interesujcych detali od Congera na temat wymiany handlowej w
RWPG za zeszy rok, Bo. Ju posaem kopie do Ministerstwa Skarbu.
Poza tym sezon ogrkowy. Kontakty wyjechay na wakacje, wrg
te".
Ale to nie by zwyky dzie, a Brotherhood nie by ju wielkim
mistrzem tajnych operacji, bo tak zawsze przedstawia go Bo oficerom
cznikowym bratnich zachodnich sub. Teraz Brotherhood by
gwnym aktorem najnowszego potwornego skandalu; gdy chwil
pniej wychodzi na ulic, jego szybkie spojrzenie byo szczeglnie
czujne. sma trzydzieci. Najpierw ruszy na poudnie przez Green
Park, jak zawsze szybkim krokiem, moe nawet odrobin szybszym,
by tajniacy Nigela, jeli go ledzili, musieli albo przej w galop, albo
wezwa kogo, eby przej go od przodu. Deszcz, ktry pada ca
noc, teraz usta, ale nad stawkami i wierzbami wci unosia si ciepa
niezdrowa mga. Gdy dotar do Mall, zatrzyma takswk i kaza si
wie na Tottenham Court Road. Tam znowu chwil szed, nim wzi
inn takswk do Kentish Town. Celem je - go podry byo szare
wzgrze upstrzone wiktoriaskimi willami. U stp wzgrza domy
byy jeszcze do zaniedbane, broniy si przed dzikimi lokatorami
elaznymi kratami. Ale wyej volun i wieo wprawione nowoczesne
okna wiadczyy o przynalenoci swych wacicieli do porzdnej
klasy redniej; kiszkowate ogrdki za willami pyszniy si

kolorowymi drabinkami dla dzieci i oklapymi pontonami. Tu


Brotherhood mg ju przesta si spieszy. Powoli wspina si
stromym chodnikiem i przyglda si wszystkiemu: cae ycie
pracowaem na ten niespieszny krok, na ten spokojny umiech. Mina
go adna dziewczyna, pozdrowi j pobaliwie. Wesoo mrugna do
niego w odpowiedzi, tym samym udowadniajc raz na zawsze, e nie
jest agentk. Jack dotar wreszcie pod numer 18. Cofn si o par
krokw i chwil przyglda si domowi, jakby zastanawia si nad
kupnem. Z kuchni na parterze pyn Bach i zapach niadania.
Strzaka z numerem 18A wskazywaa schody do piwnicy. Przy
parkanie sta przypity acuchem mski rower, w oknie wykuszu
wisia plakat Partii Socjaldemokratycznej. Brotherhood przycisn
dzwonek. Otworzya mu dziewczynka w szkolnym sweterku. Miaa
trzynacie lat, ale ju patrzya na wiat z wysoka.
- Pjd po mam - poinformowaa, nim zdy odezwa si, i
energicznie okrcia si na picie, by uraczy go widokiem unoszcej
si spdniczki. - Mamo, jaki pan. Do ciebie - powiedziaa i minwszy
go na schodach, ruszya do swej porzdnej szkoy.
- Cze, Belinda - powiedzia Brotherhood. - To ja. Belinda
wynurzya si z kuchni, zatrzymaa nad schodami, wzia gboki
wdech i wrzasna w gr, w stron zamknitych drzwi:
- Paul! Zejd na d! Przyszed Jack Brotherhood. Pewnie czego
chce.
Mniej wicej tego wanie si spodziewa, no, moe nie a tak
gonego krzyku. Ale Belinda ju taka bya: najpierw niemia potem
grzeczniaa.
Siedzieli w salonie wyoonym sosnow boazeri, w niskich
wiklinowych fotelach skrzypicych przy kadym poruszeniu jak
hutawka. Nad nimi koysa si krzywo wielki abaur z biaego
papieru. Belinda zrobia im kawy w kubkach, podaa do niej brzowy
cukier. Jej Bach wci brzmia buczucznie z kuchni. Miaa ciemne
oczy i wci gniewaa si o co z dziecistwa - w wieku
pidziesiciu lat jej twarz pozostawaa w penej gotowoci do
kolejnej ktni z matk. Siwiejce wosy upinaa w starowiecki kok,
na szyi miaa koli z czego, co wygldao jak gaka muszkatoowa.
Gdy sza, wygldao, jakby z nienawici przepychaa si przez sw
dug szat. Gdy siadaa, rozkraczaa nogi i drapaa si po doni. A

mimo to jej uroda i tak wychodzia na jaw, brzydota spadaa z niej jak
le zaoona maska.
- Oni ju tu byli, Jack, jeeli nie wiesz - powiedziaa. - I to o
dziesitej wieczr. Czekali na nas pod drzwiami, kiedy wrcilimy ze
wsi.
- Jacy oni"?
- Nigel, Lorimer i jeszcze jacy dwaj. Oczywicie, sami faceci.
- Powiedzieli, po co przyszli? - pyta dalej Brotherhood, ale tu
przerwa mu Paul.
Na Paula nie sposb byo si gniewa. Nawet gdy chcia by
niemiy, umiecha si tak mdrze przez kby dymu z fajki.
- Zaraz, zaraz, Jack. - Wyj fajk z ust i opuci j w d, e
przypominaa mikrofon. - Co to ma by? Przesuchanie o
przesuchaniu? Dobrze wiesz, Jack, e twoja organizacja jest
niekonstytucyjna, nawet przy tym rzdzie.
- Pewnie nie wiesz, e Paul duo pisa o cigej rozbudowie
organizacji paramilitarnych za rzdw konserwatystw - powiedziaa
Belinda, silc si na nieuprzejmo. - Wiedziaby o tym, gdyby ci si
chciao czyta Guardiana", no tylko e tobie si nie chce. Na ostatni
artyku dali mu ca stron.
- Czyli, krtko mwic, odpieprz si, Jack - dokoczy Paul
rwnie uprzejmie.
Brotherhood umiechn si. Paul te. Do salonu wtoczy si
leniwie stary owczarek angielski, ktry zaleg u stp Jacka.
- A czekaj, nie chcesz zapali? - zapyta Paul, zawsze czuy na
potrzeby innych. - Belinda niestety nie pozwala tu pali petw, ale
moe jointa, jeeli jeste na godzie?
Brotherhood wycign z kieszeni paczk swoich wstrtnych
papierosw. Zapali.
- Sam si odpieprz, Paul - powiedzia spokojnie.
Paul osign szczyt bardzo wczenie w yciu. Ju dwadziecia
lat temu pisa dobrze zapowiadajce si sztuki dla awangardowych
teatrw. I nadal je pisa. By wysoki, ale na szczcie niezbyt
atletyczny. Dwukrotnie - przynajmniej z tego, co wiedzia
Brotherhood - usiowa dosta si do Firmy, i za kadym razem
spotyka si ze stanowcz odmow. I to nawet bez udziau Jacka.
- Jeli chcesz wiedzie, przyszli tu, bo sprawdzali Magnusa na
jakie wysokie stanowisko - wyrzucia z siebie Belinda jednym tchem.

- Spieszyli si, bo chcieli da mu awans jak najszybciej, eby mg od


razu wzi si do pracy.
- Nigel? - powtrzy Brotherhood, miejc si z
niedowierzaniem. - Nigel, Lorimer i jeszcze jacy dwaj? e co?
Sprawdzaj kogo o dziesitej wieczr? Belinda, poowa
najwaniejszych ludzi z tajnych sub Whitehall czeka na ciebie pod
drzwiami do dziesitej, a ty mylisz, e przyszli kogo sprawdzi?
- Bo to bardzo wysokie stanowisko, wic musz go sprawdzi
wani ludzie - odpara Belinda, rumienic si jak pensjonarka.
- Nigel ci to powiedzia?
- Nigel!
- I ty mu uwierzya?
Ale Paul uzna, e musi okaza si mczyzn.
- Jack, odpierdol si, dobrze? Wyno si std. Kochanie, nie
odpowiadaj mu. To gupie i teatralne. No, Jack, ju ci nie ma.
Chcesz wpa na drinka, prosz bardzo, tylko najpierw zadzwo.
Ale wypraszam sobie te bzdury. Bardzo mi przykro. Wyno si.
Ju otworzy drzwi i czyni sw wielk, mikk doni taki gest
jakby wychlapywa wod. Ani Brotherhood, ani owczarek nawet nie
drgnli.
- Magnus ulotni si - wyjani Belindzie Brotherhood, podczas
gdy Paul zrobi min wiadczc o wrogich zamiarach. - Nigel i
Lorimer nagadali wam gupot. Magnus uciek i gdzie si ukry, a oni
usiuj zrobi z niego najwikszego zdrajc wszech czasw. Ja, jako
jego szef, nie podzielam ich entuzjazmu. Uwaam, e moe zbdzi,
ale e nie jest dla nas stracony, i dlatego chc pierwszy do niego
dotrze i pogada. - Zwracajc si do Paula, nawet nie odwrci
gowy, unis j tylko, eby byo wiadomo, do kogo mwi. - Na razie
zaoyli knebel twojej kochanej gazecie, podobnie jak innym. Ale
jeeli Nigel postawi na swoim, za par dni twoi mili koledzy po fachu
bd obsmarowywa poprzednie maestwo Belindy w kadej
szmacie. I robi jej zdjcia, kiedy idzie do pralni. Wic na twoim
miejscu chwil bym si zastanowi. A na razie przynie nam kawy i
zostaw nas w spokoju przez godzin.
Belinda bya znacznie silniejsza sama ni pod opiek ma. Cho
wci oszoomiona, ju si odprya. Utkwia wzrok w jakim
punkcie przed sob, jakby chciaa da do zrozumienia, e wprawdzie
nie widzi tak dobrze jak inni, lecz jej wiara w to, co zobaczy, jest dwa

razy silniejsza. Siedzieli przy okrgym stoliku w wykuszu okna.


aluzja kroia Parti Socjaldemokratyczn na cienkie paski.
- Umar mu ojciec - powiedzia Brotherhood.
- Wiem. Czytaam. Nigel mi powiedzia. Pytali mnie, w jak
sposb mogo to wpyn na Magnusa. Pewnie taki trik.
Brotherhood chwil si zastanawia.
- Nie, to nie by trik. Nie do koca. Oni mog kombinowa, e
moe to mu troch namieszao w gowie.
- Magnus zawsze chcia, ebym go bronia przed Rickiem.
Staraam si. Nigelowi te prbowaam to wytumaczy.
- Jak to bronia"?
- Ukrywaa. Odbieraa za niego telefony, mwia Rickowi, e jest
za granic, a wcale nie by. Czasem mi si zdaje, e Magnus po to
wstpi do Firmy, eby si ukry. Tak samo jak oeni si ze mn, bo
ba si zaryzykowa z Jemim.
- A kto to jest Jemima? - zapyta Brotherhood, udajc, e nie wie.
- Moja bliska koleanka ze szkoy. - Belinda zmarszczya brwi. Za bliska. - Przestaa marszczy brwi, posmutniaa. - Biedny Rick.
Widziaam go raz w yciu. Na naszym weselu. Pojawi si w trakcie,
bez zaproszenia. Magnus chyba nigdy nie mia tak uszczliwionej
miny. Poza tym by dla mnie tylko gosem w suchawce. Mia miy
gos.
- Magnus ucieka czasem z domu?
- Chodzi ci o kobiety, tak? Moesz mwi otwarcie, ju mi nie
zaley.
- Nie. Po prostu, eby gdzie si schowa. Moe maa chatka,
moe jaki stary kole? Gdzie mgby si schowa, jak mylisz? Kto
by go przyj?
Jej donie, gdy je uwolnia, byy eleganckie i ekspresyjne.
- Mg pojecha wszdzie. On by codziennie inny. Przychodzi
do domu jako jedna osoba, usiowaam si do niego dopasowa, ale
rano wstawa ju jako kto zupenie inny. Mylisz, e on naprawd to
zrobi, Jack?
- A ty?
- Ty zawsze odpowiadasz pytaniem na pytanie. Zdyam
zapomnie. Magnus robi to samo. - Czeka. - Sprbuj pogada z
Sefem - powiedziaa w kocu. - Sef zawsze by lojalny.
- Sef?

- Kenneth Sefton Boyd. Brat Jemimy. Magnus mawia: Sef jest


dla mnie za bogaty". Chcia przez to powiedzie, e s rwni.
- Mylisz, e Magnus mg pojecha do niego?
- Gdyby go naprawd przycisno.
- A do Jemimy? Pokrcia gow.
- Czemu nie? - zapyta.
- Z tego, co wiem, daa sobie spokj z chopami - powiedziaa i
znw si zarumienia. - Jest nieobliczalna. Zawsze taka bya.
- Syszaa kiedy nazwisko Wentworth? Pokrcia gow, cho
wci mylaa o czym innym.
- Nie za moich czasw - powiedziaa.
- A Stokrotka?
- Ja dotrwaam do etapu Mary. Jeeli teraz jest jaka Stokrotka,
to ju niech si martwi Mary.
- Kiedy ostatni raz miaa z nim kontakt?
- Nigel pyta mnie o to samo.
- I co mu powiedziaa?
- e nie byo powodu z nim si kontaktowa od rozwodu.
Bylimy maestwem przez sze lat, nie mielimy dzieci, to bya
pomyka. Po co wraca do pomyki?
- I to bya prawda?
- Nie. Skamaam.
- Czego mu nie powiedziaa?
- e Magnus zatelefonowa do mnie.
- Kiedy?
- W poniedziaek wieczr. Paula, dziki Bogu, nie byo. Urwaa,
nasuchujc odgosu maszyny do pisania Paula, ktra stukaa
uspokajajco na grze. - By jaki dziwny. Pomylaam, e chyba jest
pijany. Pno byo.
- Jak pno?
- Okoo jedenastej. Lucy jeszcze si uczya. Zwykle nie
pozwalam jej siedzie po jedenastej, ale akurat miaa prbny egzamin
do gimnazjum z francuskiego. Magnus by w budce.
- Dzwoni z karty, czy za bilon?
- Za bilon.
- Skd?
- Nie mwi. Powiedzia tylko: Rick nie yje. Szkoda, e nie
mielimy dziecka".

- Tylko tyle?
- I e zawsze mia sobie za ze, e ze mn si oeni. Ale teraz
pogodzi si z tym, zrozumia siebie. I kocha mnie za to, e tak si
staraam. I dzikuje. - To wszystko?
- Dzikuj. Dzikuj za wszystko. I przebacz mi to co ze". I
odoy suchawk.
- Opowiedziaa to wszystko Nigelowi?
- Czemu cigle mnie o to pytasz? Uznaam, e to nie jego interes.
Nie chciaam opowiada im, e upi si i wydzwania po nocy do byej
ony, wanie kiedy oni chc go awansowa. Dobrze im tak za to, e
mi nakamali.
- O co jeszcze pyta Nigel?
- Potem ju o zwyke sprawy. Czy kiedykolwiek miaam powd
przypuszcza, e Magnus moe mie sympatie prokomunistyczne?
Powiedziaam, e moe troch komunizowa w Oksfordzie. Nigel
powiedzia, e o tym wiedz. Powiedziaam mu, e przecie pogldy
polityczne w czasie studiw nie maj wikszego znaczenia, i Nigel
zgodzi si ze mn. Czy kiedykolwiek zachowywa si dziwnie? Czy
by niezrwnowaony? Czy pi? Czy wpada w depresj?
Powiedziaam, e nie. Nie uwaaam, e jedna rozmowa na rauszu to
alkoholizm, zreszt nawet gdybym tak uwaaa, nie wygadaabym si
z tym przed czterema facetami z jego pracy. Chciaam go chroni.
- Powinni byli lepiej ci pozna, Belindo - rzek Brotherhood. Suchaj, a ty by daa mu to stanowisko?
- Jakie stanowisko? Mwie, e nie chodzi o to? - spytaa ostro,
bo nagle i poniewczasie znw zacza go podejrzewa o dwulicowo.
- No, ale gdyby chodzio. Czy powierzyaby mu wane,
odpowiedzialne stanowisko?
Umiechna si. Bardzo licznie si umiechna.
- Przecie mu powierzyam. Przecie wyszam za niego.
- Teraz zmdrzaa. Teraz te by mu powierzya?
Zacza gniewnie obgryza paznokie. Taka ju bya - potrafia
zmieni nastrj w jednej chwili. Brotherhood czeka, ale si nie
doczeka, wic zada nastpne pytanie:
- A nie pytali ci przypadkiem o Graz?
- O Graz? To znaczy o czasy, kiedy by w wojsku? Nie artuj, O
tak zamierzche czasy w ogle nie pytali.

Brotherhood pokrci gow, jakby chcia powiedzie, e nigdy


nie zrozumie ludzkiej przewrotnoci.
- A oni wanie usiuj tumaczy, e wszystko zaczo si w
Grazu - powiedzia. - Maj tak teori, e popad w ze towarzystwo,
kiedy odrabia sub wojskow. Co ty na to?
- Chyba zgupieli - stwierdzia.
- Skd ta pewno?
- On by tam szczliwy. Kiedy wrci do Anglii, by jak nowo
narodzony. Teraz osignem peni", powtarza cigle. Udao mi
si, znalazem drug powk siebie". By dumny, e tak dobrze si
tam spisa.
- Opowiada ci, co robi?
- Nie mg. To byo zbyt tajne i zbyt niebezpieczne. Mwi tylko,
e byabym z niego dumna, gdybym wiedziaa.
- Nie mwi ci, jak si nazyway jakie jego operacje? - Nie.
- Albo jak si nazyway jego kontakty?
- Nie wygupiaj si. W yciu by mi nie powiedzia.
- Mwi co o dowdcy?
- Tylko e by wspaniay. Dla Magnusa zawsze wszystko, co
nowe, byo wspaniae.
- A gdyby ci nagle hukn nad uchem sowo Greensleeves", to z
czym by ci si skojarzyo?
- Ze star muzyk angielsk.
- Syszaa kiedy o dziewczynie imieniem Sabina? Pokrcia
gow.
- Zawsze mi mwi, e byam pierwsza.
- Wierzya mu?
- Trudno powiedzie, bo dla mnie to te by pierwszy raz. Znw
sobie przypomnia, e z Belind najlepiej na spokojnie.
O ile czasem szarowaa, i to w do komiczny sposb, o tyle jej
spokj midzy jednym a drugim wybuchem by zawsze peen
godnoci.
- Czyli Nigel i spka odeszli zadowoleni - zasugerowa. - A ty?
Teraz widzia tylko zarys jej twarzy na tle okna. Czeka, by j
uniosa, by si odwrcia, ale si nie doczeka.
- Gdzie by go szukaa, gdyby bya na moim miejscu? Wci nic
nie mwia.

- Gdzie nad morzem? Wiesz, on miewa te swoje fantazje. Kroi


je na kawaki i kademu dawa po trochu. Jak mia wersj dla ciebie?
Szkocja? Kanada? Wdrwki reniferw? Jaka uczynna pani, u ktrej
mgby si zatrzyma? Musz to wiedzie, Belindo. Serio.
- Ju nie bd z tob rozmawia, Jack. Paul ma racj. Nie moesz
mnie zmusi.
- Nie chcesz si dowiedzie, co zrobi? A moe go uratowa?
- Nie ufam ci. Szczeglnie kiedy jeste taki miy. Przecie to ty
go stworzye, Jack. Zawsze robi to, co mu kazae. Kim by, z kim
si oeni, z kim si rozwie. Jeeli zrobi co zego, to jest to tak
samo twoja wina. Mnie byo mu atwo si pozby. Po prostu odda mi
klucze i poszed do adwokata. A jak mia pozby si ciebie?
Brotherhood postpi krok ku drzwiom.
- Jeeli go znajdziesz, powiedz mu, eby wicej do mnie nie
telefonowa. Aha, Jack...
Brotherhood zatrzyma si. Jej twarz znw si wypogodzia.
- Czy napisa t ksik?
- Jak ksik?
- Wielk autobiograficzn powie, ktra miaa zmieni wiat.
- A chcia napisa?
- Kiedy zaszyj si w jakiej guszy i opowiem ca prawd".
A po co miaby si zaszywa? Prawd moesz powiedzie ju
teraz", powiedziaam na to. Ale on by innego zdania. Nie pozwol
Lucy wczenie wyj za m. Paul jest tego samego zdania.
Nauczymy jej antykoncepcji, niech ma kochankw.
- A gdzie miaa by ta jego gusza? Ale wiato w jej twarzy
znw zgaso.
- To twoja wina, Jack. Twoja i takich jak ty. Wszystko byoby
dobrze, gdyby was nie zna.
*
Czekaj, powtarza sobie Grant Lederer. Nienawidz tu ciebie. Ty
te wikszoci z nich nienawidzisz. Nie bd gupi, czekaj na swoj
kolej. Dziesiciu facetw siedzi w salce. Cztery faszywe ciany,
faszywe okna, sztuczne kwiaty. To wanie w takich salkach
Ameryka przegrywaa wojny z maymi brzowymi ludzikami w
czarnych kimonach, pomyla Lederer. I w takich salkach wypenionych dymem papierosowym, odcitych od reszty wiata Ameryka nadal bdzie przegrywa swoje wojny. Poza t ostatni. Par

krokw za cian leao St. John's Wood, ostoja dyplomatw, ale tu


mogoby by rwnie dobrze Langley czy Sajgon.
- Z najgbszym szacunkiem, Harry - zakwili bez krztyny
szacunku Mountjoy z kancelarii premiera - te wasze pierwsze
oznaki" mogy rwnie dobrze zosta wam podrzucona przez
pozbawionego skrupuw wroga. Od pocztku wam to mwimy.
Troch nie fair z waszej strony, e wycigacie to wszystko jeszcze raz.
Mylaem, e ca spraw odoylimy ad acta w sierpniu.
Wexter wpatrywa si we wasne okulary, ktre trzyma oburcz
przed sob. S na niego za cikie, pomyla Lederer, widzi przez nie
za wyranie. Wexler odoy okulary na st i podrapa si grubymi
paluchami po swym jeyku weterana. Na co czekasz? - pyta go w
duchu Lederer. Tumaczysz sobie z angielskiego na amerykaski? A
moe jeste skatowany jetlagiem po locie concorde'em a z
Waszyngtonu? A moe tak szanujesz tych angielskich dentelmenw,
wiecznie wypominajcych nam, e to oni wszystkiego nas nauczyli i z
dobroci serca traktuj jak sobie rwnych? Na mio bosk, jeste
jednym z szefw najlepszego wywiadu na wiecie. Jeste moim
szefem. Moe by pokaza, na co ci sta? Jakby w odpowiedzi na
bezgone proby Lederera, Wexler odzyska gos i przemwi z
oywieniem automatycznej sekretarki.
- Panowie. - Z jakiego powodu zabrzmiao to strasznie po
amerykasku. Przeaduj, przymierz od nowa, nie spiesz si, pomyla
Lederer. - Nasze stanowisko jest takie, sir Eriku - cign Wexler z
pochyleniem gowy co za bardzo przypominajcym skon przed
tytuem Mountjoya - to znaczy, oglne stanowisko naszej Agencji w
tej sprawie, na teraz, na dzie dzisiejszy, jest takie, e z jednej strony
mamy du liczb poszlak z najrniejszych rde, a z drugiej nowe
dane, ktre w sumie daj do wyrany obraz na potwierdzenie
naszych niepokojw. - Zwily wargi. Te bym zwily, pomyla
Lederer, gdybym tak bekota. Chybabym nawet splun. - Wydaje
nam si w takim razie, e... eee... logistyka wymaga, by ca spraw...
eee... przeanalizowa jeszcze raz od pocztku, a potem do tego, co ju
ustalono, dooy nasze nowe dane i przyjrze si... eee...
caoksztatowi w wietle... eee... w oglnym wietle. - Tu zwrci si
do Brammela, a jego pomarszczona, lecz uczciwa twarz wykrzywia
si w przepraszajcym umiechu. - Jeeli masz inny pomys, Bo,

najlepiej powiedz od razu, zobaczymy, moe uda nam si to


pogodzi...
- Ale kochany, rbcie tak, jak wam najwygodniej - powiedzia
Brammel uprzejmie. Mia w tym dowiadczenie: nigdy nic innego
nikomu nie mwi. W efekcie Wexler wrci do swojego resume
najpierw prostujc lecy przed nim segregator, potem nawet bawic
si nim jak samolocikiem. Tymczasem Grant Lederer III, ktry nie
moe oprze si wraeniu, e wanie dosta wdzcej wysypki na
caej wewntrznej powierzchni skry, usiuje obniy sobie ttno i
cinienie krwi, i nie przestaje wierzy, e to rzeczywicie konferencja
na szczycie. Gdzie, przekonuje sam siebie, istnieje naprawd
porzdny, supertajny i wszechwiedzcy wywiad. Szkoda tylko, e
wycznie w niebie.
Brytyjczycy wystawili jak zwykle siln, nieprzejednan,
potwornie wygadan druyn. Ingram z Biura Bezpieczestwa,
Mountjoy z kancelarii premiera i Dorney z Ministerstwa Spraw
Zagranicznych mieli miny albo niedowierzajce, albo wrcz
pogardliwe. Zmieni si tylko ukad przy stole: Lederer zauway, e
Jack Brotherhood, ktry dotd siedzia symbolicznie u boku Bo,
ustpi dzi miejsca Nigelowi, temu cynglowi Brammela, Brotherhood
za siedzia u szczytu stou, niewtpliwy awans, skd spoglda na
wszystkich jak stary, siwy ptak drapieny wpatrujcy si w zdobycz.
Po amerykaskiej stronie stou byo ich tylko czterech. Lederer
pomyla, e to takie typowe: nasi brytyjscy przyjaciele zawsze maj
przewag. W terenie stosunek si jest jakie dziewidziesit do
jednego na nasz korzy, a tu sukinsyny robi z nas przeladowan
mniejszo. Siedzcy po prawej rce Lederera Harry Wexler, ktremu
wreszcie udao si odchrzkn, najwyszy czas, przeszed w kocu
do skomplikowanych szczegw tego, co okrela mianem naszej...
eee... biecej sprawy". Po lewej rozwali si na krzele Mick Carver,
szef placwki londyskiej, rozpuszczony milioner z Bostonu,
uznawany za geniusza na bardzo wtpliwych wedug Lederera
podstawach. Za nim wielki Artelli, wiecznie zaaferowany matematyk
z dziau kryptograficznego, wygldajcy, jakby sprowadzono go tu z
Langley si. A wrd nich ja, Grant Lederer III, przez nikogo
niekochany, nawet przez siebie samego, bezczelny adwokacina z
South Bend w stanie Indiana, ktrego karierowiczostwo zmusio
wszystkich, eby si tu zjawili jeszcze ten jeden raz, by udowodni

co, co mona byo udowodni pl roku temu: konkretnie, e


komputery nie fabrykuj dowodw, nie przechodz na stron wroga
dla doranych korzyci i nie rzucaj oszczerstw na wysokich stopniem
pracownikw brytyjskiej Secret Service, Komputery mwi przykr
prawd bez wzgldu na wdzik, ras czy tradycj, a mwi to wanie
Grantowi Ledererowi III, ktry dziki nim szybko staje si najmniej
lubian osob w caym tym towarzystwie.
Suchajc bezsilnie bekotu Wexlera, Lederer dochodzi dc
wniosku, e to on sam, a nie Wexler, jest tu przybyszem z innej
planety. Przecie teraz przemawia wielki Harry E. Wexler, czowiek,
ktry w Langley zasiada po prawicy Boga. Ktrego Time" nazywa
Legendarnym Amerykaskim owc Przygd". Ktry odegra jedn
z gwnych rl w Zatoce wi i by ojcem chrzestnym
najwspanialszych blamay wywiadu w Wietnamie. Ktry tak
skutecznie zdestabilizowa upadajc gospodark tylu krajw w
Ameryce rodkowej, e gowa boli, i ktry konspirowa z kadym,
rwnie z bossami mafii. A ja co? Ambitny gupek, ktre mu si
wydaje, e jeeli kto nie umie przemawia, to zaraz musi mie pustk
w gowie. e dar wymowy jest rwnoznaczny z darem rozumowania.
I e Harry Wexler jest z tego powodu obrzezany od szyi w gr. A
przecie to od niego zaley caa moja przyszo.
Grant odetchn z ulg, bo gos Wexlera zabrzmia nagle bardziej
przekonujco. Stao si tak dlatego, e zacz odczytywa fragmenty
raportu Lederera. W marcu 1981 r. uznany za wiarygodne rdo
defektor zezna, e...". Pseudonim Dumbo, przypomnia sobie
automatycznie Lederer, sam stajc si komputerem. Defektora
przeniesiono do Parya z dostarczon przez Logistyk dziwk. Rok
pniej dziwka zdezerterowaa. "W maju 1981 roku dzia
sygnalizacyjny donis, e...". Lederer spojrza na Artellego, liczc, e
napotka jego wzrok, ale Artelli najwyraniej wsuchiwa si we
wasne sygnay. W marcu 1982 roku nasz agent w polskim
wywiadzie dowiedzia si podczas pobytu w Moskwie, e...".
Pseudonim Mustafa - Lederer a zatrzs si z obrzydzenia - zgin na
wasne yczenie, bo tak gorliwie wykonywa zadanie dla polskiej
suby bezpieczestwa. Tymczasem Wexlerowi udao si dobrn do
pierwszego wanego wniosku i nawet go nie przeinaczy. Wszystko
to wskazuje na jedno i to samo, panowie - oznajmi. - Ot to, e caa
bakaska operacja pewnej zachodniej suby wywiadowczej jest

sterowana przez wywiad czeski z Pragi, i e do przecieku dochodzi


pod samym nosem anglo - amerykaskich sub specjalnych w
Waszyngtonie". Ale jako nikt nie zrywa si z miejsca, pukownik
Carruthers nie zdejmuje monokla, by wykrzykn: Na Boga, co za
szataski spisek!". Sensacja Wexlera ma ju p roku. Sprawa ju
zdya opatrzy si kademu z obecnych i nie wywouje wikszych
emocji.
Lederer zaczyna wic myle o tym, o czym Wexler nie mwi. O
tym, e ju nie mam czasu gra w tenisa. O moim zagroonym
maestwie, nieistniejcym yciu pciowym, braku kontaktu z
dziemi - a zaczo si od tego, e w pewien pikny poranek kazali mi
rzuci wszystko, bo wanie zostaem przydzielony wielkiemu
Wexlerowi jako jego superniewolnik w wymiarze dwudziestu godzin
dziennie. W kadrach powiedziano mi: "Masz wyksztacenie
prawnicze, znasz czeski, znasz si na czeskich sprawach. A co
najwaniejsze, masz chamski umys. Zrb z niego uytek. Bardzo
liczymy na to twoje chamstwo". Wexler nie mwi te nic o tych
wszystkich zarwanych nocach, spdzanych nad klawiatur komputera
przy wprowadzaniu ton danych do analizy. Czemu ja to robi? Co we
mnie wstpio? Mamusiu, poczuem nagle taki wielki talent, wic
skoczyem mu na siodo i pogalopowaem ku przeznaczeniu.
Nazwiska i dane wszystkich zachodnich oficerw wywiadu
pracujcych dawniej lub obecnie w Waszyngtonie z dostpem do
informacji o czeskich celach, zaangaowanych porednio lub
bezporednio. Lederer mia ich wszystkich, baranw, w cztery dni.
Nazwiska wszystkich kontaktw, szczegy ich przemieszczania si,
opisy zachowa, hobby, orientacje i upodobania seksualne. To zebra
w cigu jednej, maniakalnej sesji od pitku do niedzieli - Bee posza
sama do kocioa. Nazwiska wszystkich czeskich kurierw,
urzdnikw, przebywajcych legalnie i nielegalnie na terenie Stanw
Zjednoczonych, wraz z osobno wprowadzonymi rysopisami, by
sprawdzi autentyczno uywanych przez nich paszportw. Daty i
deklarowane cele podry, czsto i dugo pobytw. Lederer ma to
gotowe w trzy krtkie dni i noce - tymczasem Bee jest przekonana, e
zdradza j z Maisie Morse z dziau konfrontacji - z Maisie, ktrej z
uszu sczy si wiecznie dym trawki!
Wci nie zwaajc na te i inne szlachetne ofiary ze strony swego
podwadnego, Wexler rozpoczyna przeraajcy akapit o koniecznoci

podniesienia stopnia naszej wiedzy o metodyce postpowania strony


czechosowackiej, ze szczeglnym uwzgldnieniem... eee...
prowadzenia agentw w terenie i cznoci z nimi". Zapada milczenie.
Wszyscy s albo pod wielkim wraeniem, albo mylami gdzie indziej.
- Czyli: czeski film, Harry - mwi Bo Brammel, ktry nigdy nie
moe oprze si pokusie artu, jeeli uwaa, e nie zaszkodzi to jego
reputacji. May Nigel a po wosach si pogadzi, tak go to rozbawio.
- No tak, mona tak powiedzie - przyznaje Wexler, a Lederer
czuje ze zdziwieniem, e za chwil ziewnie z nerwowego podniecenia.
Gos zabiera Artelli.
Artelli nie mwi z kartki. Jako matematyk jest bardzo oszczdny
w sowach. Jakby na przekr wasnemu nazwisku, zamiast z woskim
mwi z lekkim francuskim akcentem, ktry maskuje gwar z Bronksu.
- Wraz z narastaniem liczby nowych poszlak - zaczyna - mojemu
dziaowi zlecono przeprowadzenie ponownej oceny tajnych transmisji
radiowych nadawanych z dachu ambasady czeskiej w Waszyngtonie i
innych czeskich placwek, ze szczeglnym uwzgldnieniem konsulatu
w San Francisco, w latach 1981 i l982. Ponownej ocenie poddano
martwe strefy, zmiany czstotliwoci i prawdopodobny obszar
odbioru. Moi pracownicy sprawdzili w ten sposb wszystkie
przechwycone sygnay, nawet te, ktrych nie udao si wtedy na
bieco zama. Przygotowali chronologiczny spis tych transmisji do
porwnania z ruchami ewentualnych podejrzanych.
- Zaraz, zaraz.
Gwka maego Nigela przekrca si jak kurek na wiey w czasie
wichury. Nawet Brammel okazuje zdrow ciekawo. Wygnany na
koniec stou Jack Brotherhood mierzy palcem wskazujcym kalibru
0.38 wprost w ppek Artellego. To tylko jeden z licznych paradoksw
zwizanych z tym zebraniem, e czowiekiem, ktremu Lederer
najbardziej chciaby suy, jest wanie Brotherhood, mimo e - a
moe wanie dlatego - wszelkie prby przeamania lodw w ich
wzajemnych stosunkach spotkay si z bezwzgldn odmow.
- Suchaj no, Artelli - mwi Brotherhood. - Ju raz strasznie
upieralicie si, e to co znaczy, e za kadym razem, kiedy Pym
wyjeda z Waszyngtonu, czy to na urlop, czy to subowo,
nastpowaa przerwa w wysyaniu jakiej tam serii zakodowanych
sygnaw z ambasady czeskiej. Pewnie to samo powtrzysz teraz?
- Owszem, ale z dodatkami - odpowiedzia uprzejmie Artelli.

Palec Brotherhooda wci mierzy w ten sam cel.


- I wniosek jest taki, e za kadym razem, gdy Pym znajdowa si
poza zasigiem ich przekanika w Waszyngtonie, Czesi przestawali
si z nim komunikowa?
- Dokadnie tak.
- A potem za kadym razem, gdy wraca, zaczynali znowu: A,
to ty, mio, e wrcie". Tak?
- Tak jest.
- A moe popatrzmy na to z innej strony? Czy nie tak by
postpowali, gdyby chcieli kogo skompromitowa?
- Teraz nie - odpowiada spokojnie Artelli. - Ani nie w roku 1981
czy 1982. Moe dziesi lat temu. Ale nie w latach osiemdziesitych.
- A to czemu?
- Bo s na to za mdrzy. Wiemy wszyscy, e standardow
praktyk wywiadu jest nie przerywa transmisji, niezalenie od tego,
czy kto jej sucha, czy nie. Ot mam wraenie, e... - Urywa. - Moe
lepiej bdzie, jeeli t spraw wytumaczy pan Lederer - dodaje w
kocu.
- Nie, nie, sam im powiedz - rozkazuje Wexler, nie unoszc
gowy.
ywa reakcja Wexlera nie jest dla nikogo z obecnych
zaskoczeniem. Wszyscy wiedz, e nazwisko Lederera jest tu
oboone interdyktem. Lederer peni w tym zgromadzeniu rol
Kasandry, a czy kto widzia, eby prowadzenie zebrania
powiconego ratowaniu stoikw wszystkich obecnych powierza
Kasandrze?
Artelli grywa w szachy, wic nie spieszy si z odpowiedzi.
- Technika cznoci, jak obserwowalimy w tym przypadku,
bya ju wtedy przestarzaa. Od razu moglimy si zorientowa, e
mamy do czynienia z czym, co trwa od bardzo dawna, moe od lat.
- No, to chyba bardzo pochopne wnioski - odzywa si ze zoci
Nigel i prostuje si sztywno na krzele, by za chwil uklkn u stp
swego pana. Ten z kolei sprawia wraenie, jakby potakiwa i
rwnoczenie krci gow. Mountjoy mwi: Te co", inni
czonkowie fanklubu Brammela wydaj z siebie podobne odgosy. W
powietrzu ju wisi wzajemna wrogo, linia podziau biegnie midzy
dwiema narodowociami. Brotherhood nie odzywa si, ale a
poczerwienia. Lederer nie ma pojcia, czy jest jedynym, ktry to

zauway, czy nie. Lederer syszy jego pomruk, sranie w bani", ale
nic wicej, bo Artelli postanowi mimo wszystko mwi dalej.
- Jednak naszym najwaniejszym odkryciem byo okrelenie
rodzaju stosowanego szyfru. Gdy tylko domylilimy si, e mamy do
czynienia ze starym systemem, natychmiast zastosowalimy inne
metody analizy. W kocu nikt od razu nie szuka maszyny parowej pod
mask cadillaka. Postanowilimy sprbowa odczyta te transmisje,
zakadajc, e s przeznaczone dla osoby szkolonej jaki czas temu,
ktra nie chce lub nie moe przechowywa nowszych materiaw
szyfrowych. Zaczlimy szuka prostszych kluczy. A szczeglnie
dowodw na to. e ten konkretny szyfr oparty jest na jednym, nie
losowym tekcie.
Jeeli kto z obecnych wie, o co chodzi, to wietnie si z tym
kryje, myli sobie Lederer.
- I natychmiast zaczlimy dostrzega pewne prawidowoci. Na
razie mamy jeszcze troch za duo niewiadomych, ale prawidowoci
te istniej. I s typu jzykowego. Moe to by fragment z Szekspira.
Albo, rwnie dobrze, hotentocka koysanka. Ale zaczynamy widzie
pewien wzr oparty na cigym, analogowym tekcie. Tekst ten
stanowi podstaw szyfru. I zaczynamy wyczuwa - cho moe jest w
tym troch mistyki - e tekst ten jest czym wanym dla obu stron.
Brakuje nam tylko jednego: jednego sowa. Najlepiej pierwszego, ale
niekoniecznie. Potem zidentyfikowanie reszty tekstu bdzie tylko
kwesti czasu. A wtedy uda nam si odczyta dosownie kad z tych
transmisji.
- Ale kiedy? - mwi Mountjoy. - Pewnie na pocztku lat
dziewidziesitych.
- Moe. A moe dzi w nocy.
Nagle staje si jasne, e Artelli wie wicej, ni mwi. e to ju
co wicej ni hipoteza. Pierwszy reaguje Brotherhood.
- Czemu dzi w nocy, a nie na pocztku lat dziewidziesitych?
- Bo z tymi czeskimi transmisjami dzieje si w tej chwili co
bardzo dziwnego - owiadcza z umiechem Artelli. - Wysyaj na
olep byle co. Wczoraj wieczr Radio Praga nadao na cay wiat
prob o kontakt ustami nieistniejcego profesora. Zupenie jak
woanie o pomoc do kogo, z kim mona si porozumie ju tylko
sownie. Przez ca dob wysyaj SOS - choby std, z ich ambasady.
Od czterech dni wplataj sygnay w programy waszej BBC. Wyglda

na to, e Czechom zgubio si jakie dziecko we mgle i krzycz do


niego byle co, byle tylko ich usyszao.
Brotherhood odezwa si znowu, nim jeszcze przebrzmia gos
Artellego.
- Przecie to oczywiste, e Czesi nadaj z Londynu - owiadcza
stanowczo i uderza pici w st. - Do diaba, ile razy trzeba wam to
pakowa do gowy? Od dwch lat, gdziekolwiek pojawi si Pym,
odzywa si tam taki czy inny czeski nadajnik. I, oczywicie, jest to
cile zwizane z Pymem. Na tym wanie polega ich gra, tak si robi,
kiedy chce si kogo skompromitowa. Nadaje si, nadaje, a do
skutku. Czesi nie s gupi. Czasem mi si wydaje, e nie oni s gupi,
tylko my.
Na Artellim nie robi to najmniejszego wraenia. Umiecha si
krzywo do Lederera, jakby chcia powiedzie: To moe teraz ty
sprbuj". Z jakiego powodu Grantowi staje w tej samej chwili przed
oczyma obraz jego ony, nagiej, kochajcej si z nim jak wszystkie
anioy nieba.
- Sir Michaelu, musz zacz od koca. - Lederer natychmiast
korzysta z okazji. Mwi wprost do Brammela. - To znaczy od czego,
co zdarzyo si w Wiedniu niespena dziesi dni temu. Potem wrc
do poprzedniego, waszyngtoskiego okresu.
Nikt na niego nie patrzy. Wszyscy zdaj si mwi: no to
zaczynaj, jak musisz, i miejmy to ju za sob.
Teraz ujawnia si zupenie inny Lederer - wita go z radoci.
Jestem owc nagrd, wdrujcym tropami Pyma midzy Londynem,
Waszyngtonem i Wiedniem. Teraz jest tym Ledererem, ktry, o co
zawsze ma do mnie pretensje Bee, gdy znajdujemy si poza zasigiem
mikrofonw, co noc bierze z nami Pyma do ka, budzi si zlany
potem zwtpienia o rnych pogaskich porach i wreszcie wstaje
rano, a Pym dalej ley midzy nami. Czekaj, dopadn ci wreszcie".
Tym samym Ledererem, ktry ostatni rok - od kiedy na ekranie
komputera po raz pierwszy zamrugao do mnie nazwisko Pym poda za nim wpierw jak za abstrakcj, potem jak za wariatem.
Przydzielony z nim do rnych idiotycznych komisji, udawa
szczerego, oddanego koleg. Jedzi z nim na wesoe, pijackie,
rodzinne pikniki, a potem pdzi do biurka i ochoczo zabiera si do
pracy, polegajcej na zababraniu tego. co przed chwil sprawiao mu
tak przyjemno. To ja najpierw zbyt atwo si przywizuj, a potem

mszcz si za to. To ja jestem wdziczny za kady umiech, kade


klepnicie mojego pana, wielkiego Wexlera, a zaraz potem
wyszydzam go i poniam w moim rozgorczkowanym umyle, karzc
go w ten sposb za to, e znowu si na nim zawiodem.
Co z tego, e jestem o dwadziecia lat modszy od Pyma? I tak
widz w nim to samo co w sobie: kogo tak rozchwianego i
niedojrzaego, e nawet przy scrabble'u z dziemi potrafi zastanawia
si nad samobjstwem, gwatem i morderstwem. Lederer ma ochot
wywrzeszcze do zgromadzonych dworakw: Na mio bosk,
przecie to jeden z nas! Nie jeden z was, jeden z nas, to znaczy jeden z
nas dwch! Bo obaj jestemy psychopatami! Powinno si nas
leczy!". Ale, oczywicie, Lederer nie wywrzaskuje ani tego, ani
niczego innego. Mwi rozsdnie i mdrze o swoim komputerze. I o
czowieku nazwiskiem Petz, znanym rwnie jako Hampel i
Zaworski, ktry podruje niemal tyle co Lederer i dokadnie tyle, co
Pym, ale kamufluje si dokadniej ni kady z nas.
Najpierw jednak, tym samym zrwnowaonym i beznamitnym
gosem, Lederer opisuje sytuacj z sierpnia, gdy obie strony ustaliy tu Lederer rzuca pene szacunku spojrzenie swemu bohaterowi,
Brotherhoodowi - e sprawa Pyma zostaje zamknita, a komisja
ledcza powoana w tej sprawie - rozwizana.
- Tylko e sprawa wcale nie zostaa zamknita, tak? - mwi
Brotherhood, tym razem nawet nie uznajc za stosowne uprzedzi, e
przerwie. - Wy nadal obserwowalicie jego dom i zao si, e na
tym nie poprzestalicie.
Lederer patrzy na Wexlera. Wexler wpatruje si we wasne
donie, dajc do zrozumienia, by jego... eee... w to nie miesza. Ale
Lederer nie zamierza bra tego na siebie, wic po chamsku czeka,
eby zrobi to Wexler.
- Z naszej strony, Jack, stalimy na stanowisku, e trzeba
maksymalnie wykorzysta... eee... nagromadzone siy i rodki ocigajc si, mwi Wexler. - Wybralimy opcj stopniowego i
ostronego... eee... wycofywania si z operacji.
Zapada milczenie. Brammel umiecha si dzielnie.
- Chcesz powiedzie, e nie przerwalicie obserwacji? O to
chodzi?
- Ale prowadzilimy j w bardzo ograniczonym zakresie,
dyskretnie, wrcz minimalnie, Bo.

- Harry, zdawao mi si, e wyranie uzgodnilimy


natychmiastowe zaprzestanie inwigilacji. I my wywizalimy si z tej
umowy.
- Agencja... eee... postanowia przyj do wiadomoci nasze
ustalenia, Bo, ale rwnoczenie postpowa zgodnie z wymogami...
eee... aktualnej sytuacji.
- Pikne dziki - mwi Mountjoy takim tonem, jakby odmawia
przyjcia poczstunku.
Ale tym razem Wexler si odgryza. Ju on umie to robi.
- I rzeczywicie moe jeszcze nam podzikujesz - rzuca i
wojowniczo unosi pi na wysoko nosa.
Sprawa Hansa Albrechta Petza, kontynuuje wreszcie Lederer,
wysza na jaw p roku temu w kontekcie niemajcym na pierwszy
rzut oka najmniejszego zwizku ze spraw Pyma. Petz to kolejny
czeski dziennikarz, ktry pojawi si na konferencji w Salzburgu i
zosta poddany obserwacji pod ktem ewentualnej wsppracy.
Czowiek starszy, milkliwy, ale inteligentny, pobrano dane z
paszportu. Lederer kaza go sprawdzi w Langley. Langley
odpowiedziao, e dowodw wrogiej dziaalnoci brak", ale zwrcio
uwag, e to troch dziwne, e czowiek w wieku Petza, i to jeszcze w
tym zawodzie, nie by dotychczas u nich notowany. Miesic pniej
Petz znowu si pojawi, tym razem w Linzu, niby po to, by
relacjonowa jakie targi rolne. Nie imprezowa z innymi
dziennikarzami, z nikim si nie spoufala, na terenach targowych
pojawia si rzadko, niczego nie napisa. Kiedy Lederer zarzdzi
przeszukanie czeskiej prasy pod ktem artykuw Petza, jego ludzie
znaleli tylko dwa akapity o wadach zachodnich traktorw w
Rolniku Socjalistycznym", podpisane H.A.P. I kiedy Lederer ju
mia zamkn spraw, Langley udao si dziennikarza zidentyfikowa
na podstawie wygldu zewntrznego. Okazao si, e Hans Albrecht
Petz wyglda dokadnie tak samo jak niejaki Alexander Hampel,
oficer czeskiego wywiadu, ktry niedawno bawi na konferencji
dziennikarzy z pastw niezaangaowanych w Atenach. Nie
nawizywa kontaktu z Petzem - Hampelem bez zezwolenia, czeka
na dalsze instrukcje.
Lederer wymwi sowo Ateny" i poczu w tej samej chwili, e
w pokoju spado cinienie powietrza.

- Ale kiedy w Atenach? - warczy z irytacj Brotherhood. - Jak


mamy si w tym poapa, jeeli nie znamy dat?
Nigel nagle zacz okropnie przejmowa si swoj fryzur. Jego
nienagannie utrzymane paluszki nie przestaj poprawia siwiejcego
kosmyka za uchem. Twarzyczka krzywi si z blu.
Wexler wtrca si jeszcze raz i ku satysfakcji Lederera zaczyna
powoli porzuca swj dotychczasowy, pokorno - uniony ton.
- Konferencja w Atenach odbywaa si midzy 15 a 18 lipca,
Jack. Hampela widziano na niej tylko pierwszego dnia. Przez trzy
noce nie zwolni pokoju hotelowego, ale nie spa w nim ani razu.
Zapaci gotwk. Wedug Grekw przyjecha do Aten 14 lipca i w
ogle nie wyjecha. Czyli pewnie opuci kraj z innym paszportem. I
najprawdopodobniej by na Korfu. Greckie listy pasaerw to zwykle
groch z kapust, ale wyglda na to, e polecia na Korfu - powtrzy. W tym momencie zaczlimy si nim bardzo interesowa.
- Czy my troch za bardzo nie wybiegamy do przodu? - mwi
Brammel, ktrego zamiowanie do porzdku przejawia si najbardziej
w takich wanie wanych chwilach. - No bo przecie, Harry, to cigle
to samo. Zbieg okolicznoci jest dla was dowodem winy. Dokadnie
tak samo jak z tymi transmisjami. Gdybymy to my chcieli kogo
skompromitowa, zachowywalibymy si dokadnie tak samo.
Wzilibymy kogo starszego z Firmy, moe troch sfatygowanego,
ale bez przesady, i rzucalibymy go wszdzie tam, gdzie pojawia si
nasz cel. I w kocu wrg powiedziaby: Oho, nasz czowiek to
szpieg". Niech si sami wykaczaj. Prosta sprawa. No wic dobrze.
Czyli Hamper jedzi za Pymem. A gdzie dowody, e Pym czynnie z
nim wsppracuje?
- W tym konkretnym momencie rzeczywicie nie ma takich
dowodw - wyrcza Wexlera Lederer z faszyw uprzejmoci. Tylko e udao nam si znale midzy nimi wczeniejszy zwizek.
Ot podczas konferencji w Salzburgu Pym z on byli tam na
festiwalu muzyki powanej. Petz mieszka jakie dwiecie krokw od
ich hotelu.
- Znowu to samo - upiera si Brammel. - Przecie to z daleka
pachnie mistyfikacj, prawda, Nigel?
- Rzeczywicie tak by si wydawao - mwi Nigel. Znowu co z
cinieniem. Te maszyny pochaniaj chyba nie
tylko dwik, ale i tlen, myli Lederer.

- Czy mona wiedzie, kiedy dostalicie wiadomo z Aten? pyta Brotherhood, ktry najwyraniej uczepi si czasu.
- Dziesi dni temu - mwi Lederer.
- Co dugo zajo wam poinformowanie nas o tym.
W gniewie Wexlerowi szybciej przychodzi znajdowa sowa:
- Spokojnie, Jack. Po prostu nie chcielimy przedwczenie was
niepokoi kolejnym wykreowanym przez komputer zbiegiem
okolicznoci. - Po czym do Lederera, swego chopca do bicia: - Na co
czekasz, do cholery?
Dziesi dni temu: Lederer siedzi w pokoju cznoci placwki w
Wiedniu. Jest noc. Musia wymwi si lekk gryp od dwch
zaprosze na koktajl party i jednego na kolacj. Przed chwil
telefonowa do Bee, pozwoli jej usysze podniecenie w swym gosie
i o mao co nie popdzi do domu, eby jej wszystko opowiedzie. W
kocu wczeniej czy pniej zawsze o wszystkim jej mwi, czasem
nawet troch koloryzowa, jeeli akurat nic si nie dziao. Ale
opanowa si. Dalej stuka w klawisze, cho palce sztywniej mu z
zimna z samego tylko napicia. Najpierw wyciga zapis ostatnich
wyjazdw Pyma i ustala niemal natychmiast, e i w Salzburgu, i w
Linzu byt dokadnie wtedy, gdy bawi tam Petz alias Hampel.
- W Linzu te? - przerywa ostro Brotherhood. - Te.
- I co, znowu go tam ledzilicie, wbrew naszym ustaleniom? Nie, nie ledzilimy Magnusa w Linzu. Kazaem mojej onie, Bee,
zatelefonowa do Mary Pym. Informacj o wyjedzie jej ma do
Linzu uzyskalimy ze zwykej rozmowy obu pa.
- A moe on wcale nie pojecha do Linzu, tylko tak powiedzia
onie?
Lederer uprzejmie przyznaje, e owszem, to moliwe, ale te i
bez znaczenia w obliczu doniesienia z Langley z tego samego dnia.
Lederer odczytuje teraz ten tekst sanhedrynowi wywiadu anglo amerykaskiego:
- To trafio na moje biurko w pi minut po informacji o pobycie
Pyma w Linzu. Cytuj: Petz - Hampel jest te znany jako Jerzy
Zaworski, urodzony w 1925 roku, w Karlsbadzie, zachodnioniemiecki
dziennikarz pochodzenia czeskiego, ktry w latach 1981 - 1982 odby
dziewi legalnych podry do Stanw Zjednoczonych".
- Piknie - mruczy pod nosem Brammel.

- Oczywicie w takich przypadkach daty urodzin s podane w


przyblieniu - kontynuuje niezraony Lederer. - Z dowiadczenia
wiemy, e paszporty wydane na faszywe nazwiska najczciej dodaj
wacicielowi rok albo dwa.
Gdy tylko dostaem t wiadomo, opowiada dalej Lederer,
wprowadziem do komputera daty i miejsca pobytu pana Zaworskiego
w Ameryce. I w jednej chwili - cho moe Lederer mwi to troch
innymi sowami - po przyciniciu jednego klawisza wszystko si
zgodzio, dwa kontynenty poczyy si w jeden, trzech dziennikarzy
okoo pidziesitki stao si jednym czeskim szpiegiem w bliej
nieokrelonym wieku - Grant Laderer III za mg, dziki
doskonaemu wyciszeniu pokoju cznoci, zawy: Alleluja!" i
Kocham ci, Bee".
- Kade miasto, w ktrym w latach 1981 i 1982 przebywa Petz Hampel - Zaworski, zostao odwiedzone rwnie przez Pyma
dokadnie w tym samym czasie - niemal piewa Lederer. - Dokadnie
w tych samych dniach przerywano tajne transmisje z dachu ambasady
czeskiej. Uwaamy, e dziao si tak, poniewa dochodzio do
osobistego spotkania agenta z jego oficerem prowadzcym, wic
transmisje byy niepotrzebne.
- Wspaniaa sprawa - mwi Brammel. - Marz o tym, by pozna
tego oficera czeskiego wywiadu, ktry to wszystko obmyli.
Natychmiast wrcz mu mojego prywatnego Oscara.
Mick Carver z bolesn dyskrecj kadzie na stole aktwk i
wyjmuje z niej stos tekturowych teczek.
- Oto sporzdzony przez Langley najbardziej aktualny profil
Petza - Hampela - Zaworskiego, domniemanego oficera
prowadzcego Pyma - wyjania cierpliwie, jak dowiadczony
akwizytor pragncy sprzeda nowy produkt mimo przyzwyczajenia
klienta do starej wersji. - Moe jeszcze dzi w nocy dostaniemy nowe
dane. Bo, czy mgby askawie poinformowa nas, kiedy Magnus
wraca do Wiednia?
Podobnie jak wszyscy, Brammel przeglda wanie zawarto
teczki, nic wic dziwnego, e nie odpowiada od razu.
- No, wtedy, gdy mu powiemy, e ma wraca - mwi niedbale i
przerzuca stron. - Na pewno wczeniej nie. Jak sami stwierdzilicie,
mier jego ojca daje nam troch czasu do namysu. Zdaje si, e

starszy pan zostawi po sobie niezy pasztet i Magnus ma sporo do


roboty.
- A gdzie jest teraz? - nalega Wexler. Brammel umiecha si.
- Wiesz co, Harry? Chyba ci nie powiem. Mamy w kocu troch
praw we wasnym kraju, a wy ostatnio bylicie troch nadgorliwi.
Ale Wexler jest uparty.
- Ostatni raz widziano go na Heathrow, kiedy odprawia si do
Wiednia. Wedug naszych informacji wszystko ju pozaatwia i
wraca na placwk. Co jest grane, do diaba?
Nigel splt rczki. Kadzie je teraz, nadal zczone, na stole, na
znak, e cho moe jest malutki, i tak zamierza zabra gos. - Czy wy
przypadkiem nie ledzilicie go rwnie tutaj, w Anglii? Jeeli tak, to
tym razem przesadzilicie. Wexler pociera podbrdek. Troch mu
wstyd, ale do tego si nie przyznaje.
- Musimy wiedzie wszystko. Jeeli to czeska mistyfikacja, to
przyznam, e w yciu nie syszaem o czym tak wymylnym.
- Bo Pym to bardzo dobry oficer - replikuje Brammel. - Od
trzydziestu lat napsu Czechom sporo krwi, wic opacao si im
troch zachodu.
- Musicie cign Pyma i przesucha go na wszystkie strony,
Jeeli tego nie zrobicie, bdziemy tak dugo za tym chodzi, a
wszyscy posiwiejemy, a paru z tu obecnych moe nawet zdy
umrze. On przecie bawi si nie tylko z wami, ale i z nami. Musimy
mu zada mnstwo trudnych pyta. Moecie nam wierzy, mamy do
tego wietnie wyszkolonych ludzi.
- Harry, daj ci sowo, e gdy przyjdzie czas, bdziecie mogli go
pyta, ile dusza zapragnie.
- Moe ten czas ju nadszed - mwi Wexler, wysuwajc szczk
do przodu. - Moe powinnimy by przy tym, kiedy zacznie piewa.
Trzeba ku elazo, pki gorce.
- A moe jednak zaufacie nam, e sami potrafimy najlepiej
oceni sytuacj - mruczy w odpowiedzi Nigel i rzuca Wexlerowi
wielce uspokajajce spojrzenie znad okularw do czytania.
Tymczasem Lederera zaczyna ogarnia bardzo dziwne uczucie.
Czuje, e w nim ronie, e nie moe go powstrzyma. I e w tym
zakltym krgu kompromisu i dwjmylenia musi powiedzie
wszystkim, co czy go z Magnusem. Po to by utrzyma monopol na
rozumienie, co tym czowiekiem kieruje, by podkreli osobist natur

swego sukcesu. By pozosta w centrum uwagi, a nie by zesany z


powrotem tam, skd si wzi - na margines.
- Wspomnia pan o ojcu Pyma - wybucha, zwracajc si wprost
do Brammela. - Ot ja sporo wiem o jego ojcu. Troch przypomina
mojego ojca, prawnika, do ktrego najmocniejszych stron uczciwo
nie naley. Bynajmniej. Tylko e ojciec Pyma to kompletny oszust,
aferzysta. Nasi psychiatrzy sporzdzili bardzo niepokojcy portret
psychologiczny tego czowieka. Czy wie pan, e gdy Richard Pym
przebywa w Nowym Jorku, stworzy cae imperium finansowe oparte
na fikcyjnych przedsibiorstwach? I e napoycza pienidzy od kogo
si dao, w tym rwnie od osb wysoko postawionych? To wszystko
moe wskazywa, e Magnus te moe by niestabilny emocjonalnie,
mam artyku na ten temat. - Wiedzia, e zaraz powie za duo, ale nie
mg si powstrzyma. - Jezus, czy zdaje pan sobie spraw, e on
dobiera si do mojej ony? Nie dziwi mu si, to atrakcyjna kobieta,
tylko e przede wszystkim oznacza to, e co si z nim dzieje
niedobrego. e ta jego angielska flegma to tylko pozory.
Nie pierwszy ju raz Lederer popenia takie zawodowe
samobjstwo. Nikt go nie sucha, nikt nie woa: No nie, ale heca!".
Gdy wreszcie odzywa si Brammel, mwi chodno i nie na temat.
- No c, dla mnie kady biznesmen to oszust, prawda, Harry?
Na pewno wszyscy jestemy tego samego zdania. - Patrzy na
wszystkich poza Ledererem i znw zwraca si do Wexlera. - Harry,
moe zechciaby wstpi do mnie na godzink? Jeeli w ktrym
momencie trzeba bdzie przeprowadzi przesuchanie, na pewno si
ze mn zgodzisz, e musimy ustali pewne zasady. Nigel, moe ty te
przyjdziesz, eby dopilnowa, czy wszystko jest fair. Pozostali... Jego wzrok pada na Brotherhooda; obdarza go szczeglnie ufnym
umiechem. - No c, do zobaczenia. Wychodcie po dwch, jak ju
przeczytacie materiay, dobrze? Nie wszyscy naraz, miejscowe
chopstwo mogoby si przerazi. Dzikuj.
Brammel wychodzi, Wexler poda za nim z butn min kogo,
kto powiedzia, co myli, i nie boi si konsekwencji. Nigel czeka, a
wszyscy wyjd, po czym jak wytrawny przedsibiorca pogrzebowy
pospiesznie okra st i braterskim gestem bierze Brotherhooda pod
rk.
- Jack - szepcze - wietnie, wietnie to rozegrae. Kompletnie
ich zatkao. Na swko poza zasigiem mikrofonw, dobrze?

Jest wczesne popoudnie. Dom, w ktrym odbyo si spotkanie, to


pseudoregencyjna willa z aluzjami antywamaniowymi w kadym
oknie. Nad wirowym podjazdem unosia si ciepa mga. Lederer
kry po nim i czyha na Brotherhooda. Na ganku pierwsi ukazali si
Mountjoy i Dorney, minli go bez sowa. Troch bardziej rozmowny
by Carver, ktremu towarzyszy Arlelli i jego aktwka.
- Ja tu musz jako y. Mam nadziej, e albo to wszystko
udowodnisz, albo ci przydziel gdzie bardzo, bardzo daleko.
A to sukinsyn, pomyla Lederer.
Wreszcie pojawi si Jack Brotherhood, pogrony w poufnej
rozmowie z Nigelem. Lederer przypatrywa si im z zazdroci. Nigel
odwrci si i z powrotem wszed do rodka. Brotherhood ruszy
przed siebie.
- Prosz pana? To ja, Lederer. Brotherhood zatrzyma si, cho
nie od razu. Mia na sobie swj ulubiony, przybrudzony paszcz i
szalik. Zdy ju zapali swego tego papierosa. - O co chodzi?
- Chciabym, by pan wiedzia, e cokolwiek si zdarzy,
cokolwiek on zrobi czy nie zrobi, jest mi bardzo przykro, e trafio
na niego. I na pana.
- Pewnie okae si w kocu, e nic takiego nie zrobi. Znajc go,
pewnie po prostu zwerbowa kogo nowego i jeszcze nam o tym nie
powiedzia. Uwaam, e wszystko jest na odwrt. - Naprawd
zrobiby co takiego? Magnus? Dziaa na wasn rk, nikomu nie
powiedzie? Rany boskie, przecie to igranie z ogniem. Gdybym ja
zrobi co takiego, w Langley obdarliby mnie ze skry.
Nieproszony ruszy obok Brotherhooda. Przy bramie sta
policjant. Minli koszary Krlewskiej Artylerii Konnej. Z placu
wiczebnego dochodzi tupot kopyt, ale konie giny we mgle.
Brotherhood szed szybko. Lederer z trudem za nim nada.
- Naprawd jest mi przykro - tumaczy si Lederer. - Nill nie
chce zrozumie, co to dla mnie znaczy, e musz zrobi co takiego
koledze. Przecie nie chodzi tylko o Magnusa, ale o Mary, o Bee, o
dzieci. Becky i Tom okropnie si kochaj. Stalimy si sobie bardzo
bliscy. Tu niedaleko jest pub. Mog pana zaprosi na drinka?
- Niestety, musz jeszcze co zaatwi.
- To moe pana gdzie podwie? Mam tu za rogiem samochd z
kierowc.
- Wol si przej.

- Magnus wiele mi o panu opowiada. Pewnie troch za duo, ale


tak byo midzy nami. Waciwie nie mielimy przed sob tajemnic.
To wanie jest w tym wszystkim najbardziej nieprawdopodobne. My
naprawd wsppracowalimy jak oficerowie bratnich wywiadw. Bo
ja wierz we wsplnot anglosask, w Pakt Atlantycki, w to wszystko.
Pamita pan to wasze wamanie w Polsce?
- Nie pamitam adnego wamania.
- No, prosz nie udawa. Chodzio o mieszkanie tego fizyka z
Krakowa, tego od ciekych krysztaw. Opuci pan Magnusa przez
okno w dachu, zupenie jak w Biblii. A na dole postawilicie paru
facetw przebranych za milicjantw, na wypadek gdyby wrci
waciciel. Magnus zawsze mwi, e by pan dla niego jak ojciec.
Wie pan, co mi kiedy powiedzia? Grant", powiedzia, Jack jest
mistrzem". Wie pan, co myl? Wszystko byoby w porzdku, gdyby
Magnusowi wychodzio to jego pisanie. On po prostu za duo dusi w
sobie. I nie mia dla tego adnego ujcia. - Lederer ju lekko si
zadysza, ale uparcie nada za Brotherhoodem, bo chcia wszystko
mu dopowiedzie. - Widzi pan, ostatnio duo czytaem o
mechanizmach dziaania umysu przestpcy.
- A, to on ju jest przestpc?
- Prosz pozwoli mi co zacytowa. - Dotarli do skrzyowania,
czekali na zielone wiato. - Czy istnieje jakakolwiek rnica
moralna
midzy
cakowicie
anarchicznie
przestpczymi
skonnociami kadego artysty a artystycznymi skonnociami
przestpcy?".
- Przykro mi, to dla mnie za dugie sowa.
- Chodzi mi tylko o to, e przecie tak naprawd jestemy
licencjonowanymi przestpcami. Na czym polega rnica? Jedyna
rnica? Na tym, e my popeniamy przestpstwa w subie pastwa.
A w takim razie, czy mona mie pretensje do Magnusa, e troch mu
si to wszystko popltao? Bo ja nie mam. Przecie Magnus to cigle
ten sam Magnus, z ktrym tak wietnie mi si pracowao! I ja te
jestem ten sam, nic si nie zmienio. Tylko to, e jestemy teraz troch
po przeciwnych stronach. Wie pan, e kiedy nawet rozmawialimy o
zdradzie? I zastanawialimy si, gdzie bymy si wtedy ukryli, gdyby
przyszo co do czego, gdyby trzeba byo zostawi ony, dzieci i prac,
no, wie pan, po prostu wsta i wyj. Widzi pan, jak bylimy sobie

bliscy? Mwilimy ze sob o rzeczach, o ktrych si nie mwi.


Naprawd. To byo nieprawdopodobne.
Byli ju na St. John's Wood High Street, szli w stron Regent's
Park. Brotherhood jeszcze przyspieszy.
- No, to gdzie on by si ukry? - rzuci. - W Waszyngtonie? A
moe w Moskwie?
- Nie, u siebie. W domu. Sam pan widzi, e on kocha swj kraj.
Magnus nie jest zdrajc.
- Ja nawet nie wiedziaem, e ma dom - powiedzia Brotherhood.
- Z tego, co mi opowiada, w dziecistwie nigdzie nie zagrza miejsca.
- Mwi mi o jakim miasteczku w Walii. e jest tam bardzo
brzydki wiktoriaski koci. I e ma okropnie surow gospodyni,
ktra zamyka mu drzwi o dziesitej wieczr. I e ktrego piknego
dnia zamknie si tam w pokoju na grze i bdzie pisa jak wariat, a
napisze dwanacie tomw, ktrymi zakasuje Prousta.
Brotherhood jakby w ogle nie sucha. Szed jeszcze szybciej.
- Powrt do domu to powrt do dziecistwa, prosz pana.
Jeeli zdradza si po to, by zacz co od nowa, to trzeba si do
tego na nowo narodzi.
- Sam to pan wymyli, czy to Magnus jest taki gupi?
- Mona powiedzie, e jedno i drugie. Rozmawialimy o takich
sprawach i o wielu innych. Wie pan, czemu tylu zdrajcw potem si
nawraca? O tym te mwilimy. Chodzi o to, e to powrt do ona
matki. Musia pan zauway, e kady defektor jest psychicznie
niedojrzay.
- A co to za miejscowo?
- Sucham?
- Ten jego walijski raj. Jak si nazywa?
- Tego mi nie powiedzia. Tyle tylko, e to w okolicy zamku w
ktrym mieszka z matk. Wok byo duo dworw, wic polowania,
wic bale, wic karnawa. Ale sub traktowali bardzo
demokratycznie.
- Sysza pan kiedy, eby Czesi uywali starych gazet? - zapyta
Brotherhood.
Kolejna zmiana tematu sprawia, e zbity z tropu Lederer musia
zatrzyma si na chwil.

- Jeden mj kolega prowadzi tak spraw - powiedzia


Brotherhood. - I radzi si mnie w tej kwestii. Czeski agent grzebie w
starych gazetach, potem idzie na spacer. Po co?
- Ju mwi, to standard. - Lederer szybko si opanowa. - Stary
sposb. Mielimy kiedy takiego podwjnego agenta. Czesi uczyli go
caymi dniami, jak zawija rolk wywoanego filmu w gazet. Kazali
mu azi ulicami po nocach, wyszukiwa jakie ciemne zauki. O mao
palcw sobie nie odmrozi, akurat byo dwadziecia stopni mrozu.
- A dlaczego stare numery? - powiedzia Brotherhood.
- Dwa systemy. Albo dzie miesica, albo dzie tygodnia. Dzie
miesica to koszmar, trzeba wyku na pami trzydzieci jeden
standardowych meldunkw. Jeeli gazeta jest z osiemnastego, to
znaczy: Spotykamy si o wp do dziesitej za szaletem w Brnie,
tylko si nie spnij". A jak z szstego, to: Jeszcze mi nie
zapacilicie, co jest, do cholery?". - Rozemia si, ale Brotherhood
mu nie zawtrowa. - A dni tygodnia to uproszczona wersja.
- Dzikuj, przeka - powiedzia Brotherhood i wreszcie si
zatrzyma.
- To byby dla mnie wielki zaszczyt, gdybym mg zaprosi pana
na kolacj - powiedzia Lederer, teraz ju rozpaczliwie dobijajcy si
o rozgrzeszenie. - Rzucam podejrzenie na jednego z pana ludzi, ale to
taka praca. Naprawd staram si oddzieli sprawy osobiste od
zawodowych. Prosz pana... Takswka ju podjedaa. - Tak?
- Czy mgby pan przekaza Magnusowi co ode mnie? Jak od
przyjaciela?
- No, o co chodzi?
- e jak to si skoczy, e jak to si ju wszystko przewali,
zawsze bd jego przyjacielem.
Brotherhood skin gow, wsiad do takswki i odjecha, nim
Lederer zdy podsucha, dokd jedzie.
To, co nastpnie zrobi Lederer, przejdzie do historii - jeeli nie
do gwnej historii sprawy Pyma, to przynajmniej do kroniki
rozpaczliwych dziaa Granta, by dotrze do sedna sprawy i narazi
si wszystkim dookoa jako czarnowidz. Lederer wpakowa si do
budki telefonicznej, by zadzwoni do Carvera, ale zorientowa si, e
nie ma angielskich drobnych. Wskoczy do Malberry Arms, dopcha
si do baru i zamwi piwo, na ktre nie mia ochoty, eby zdoby te
drobne. Potem pogna z powrotem na ulic, by odszuka swojego

kierowc, ale ju go nie znalaz, bo ten zauwaywszy, e Lederer


odchodzi z Brotherhoodem, uzna na pewno, e ju nie jest potrzebny
i odjecha do kolegi do Battersea. Lederer dopad Carvera dopiero o
dziewitej w ambasadzie amerykaskiej, gdzie ten sporzdza wanie
raport z obrad.
- Kami! - zawoa Lederer.
- Kto kamie?
- Te pieprzone angole! Pym zwia. Za choler nie wiedz, gdzie
jest. Poprosiem Brotherhooda, eby przekaza mu ode mnie
idiotyczn wiadomo, a on nic, ebym przypadkiem nie zacz si
dopytywa. Pym zwia im na Heathrow i teraz szukaj go tak samo jak
my. A te czeskie transmisje to dokadnie to comy mwili. Pyma
szukaj teraz Anglicy, my, i Czesi te. Syszysz?!
Carver sysza. I to bardzo dobrze. Kaza powtrzy po kolei ca
rozmow z Brotherhoodem i natychmiast uzna, e w ogle nie
powinno byo do niej doj i e Lederer przekroczy swe kompetencje.
Tego jednak Ledererowi nie powiedzia, ale zapamita, po czym, gdy
zosta sam, sporzdzi odpowiedni notatk subow i dopilnowa, by
trafia do akt Lederera. Rwnoczenie uzna, e Lederer mg cakiem
przypadkowo mie racj nawet jeeli postpi nieregulaminowo, i na
ten temat te sporzdzi notatk. W ten sposb Carver by kryty z obu
stron, a przy okazji wetkn szpil nielubianemu nadgorliwcowi. To
nigdy nie zaszkodzi.
- Anglicy graj nie fair - powiedzia swoim znajomym na samej
grze. - Musimy by bardzo czujni.
W gabinecie dyrektora szkoy pachniao formalin. Pan Caird,
cho brzydzi si przemoc, by zapalonym lepidopterologiem. Ze
ciany spoglda gronie na popkane, skrzane fotele nasz ojciec
zaoyciel, pan G.F. Grimble. W jednym z nich siedzia Tom, w
drugim, naprzeciw niego, Brotherhood. Tom patrzy na zdjcie z
dossier Petza - Hampela - Zaworskiego z Landley. Brotherhood
patrzy na Toma. Pan Caird oddali si, gdy tylko ucisn do
Brotherhooda.
- To ten spacerowa z twoim tat dookoa boiska na Korfu? zapyta Brotherhood, wpatrujc si w twarz Toma.
- Tak jest.
- Widzisz, cakiem niele go opisae.
- Tak jest.

- Pomylaem sobie, e ucieszysz si, jak ci to poka.


- Ciesz si.
- Na zdjciu nie utyka, wic nie wyglda na takiego poamanego.
Tata nie pisa do ciebie? Nie dzwoni?
- Nie.
- A ty do niego pisae?
- Tylko nie wiem, na jaki adres wysa. - To moe daj mi list,
przeka.
Tom sign pod sweter i wycign zaklejon kopert bez
nazwiska ani adresu. Brotherhood wzi j od niego. Zdjcie z dossier.
- Ten inspektor ju ci nie nachodzi?
- Nie.
- I nikt inny?
- No, w sumie nie.
- Jak to w sumie"?
- Bo to takie dziwne, e ty dzi przyjechae. - Czemu?
- Mam strasznie duo zadane z matematyki - powiedzia Tom. Okropnie tego nie lubi.
- To pewnie chcesz ju i. - Brotherhood wyj z kieszeni
pomity list od Pyma i pochyli si, by poda go Tomowi. - Pewnie
wolisz, ebym ci to odda. Pikny list, moesz by dumny. - Dzikuj.
- Tata napisa w nim o wujku Sydzie. Kto to? Jeeli co ci
kiedy nie pjdzie", pisze, jeeli bdziesz potrzebowa zje co
ciepego, pomia si, przenocowa, nie zapominaj o wujku Sydzie".
Kto to jest ten wujek Syd?
- Syd Lemon.
- Gdzie mieszka?
- W Surbiton. Przy torach.
- Stary czy mody?
- Jak tata by may, Syd si nim opiekowa. Znajomy dziadka.
Mia on, Meg, ale umara. Obaj wstali.
- Tacie dalej nic si nie stao, prawda? - zapyta Tom. Ramiona
Brotherhooda znieruchomiay.
- Jeeli co si stanie, kontaktuj si z mam, syszysz? Z mam
albo ze mn, z nikim wicej. Oczywicie jeeli co si stanie. Wycign z kieszeni marynarki stare, oprawne w skr pudeko. - To
dla ciebie.

Tom otworzy pudeko. W rodku lea medal ze wstk


szkaratn, z granatowymi paskami po obu stronach.
- Za co go dostae?
- Za samotnie spdzone noce. - Rozleg si dzwonek. - No le do
roboty - powiedzia Brotherhood.
Noc bya paskudna. Brotherhood z trudem utrzymywa samochd
na wskiej drodze, niesiony deszczem wiatr cakiem zalewa przedni
szyb. Jecha podrasowanym fordem z Firmy; gdyby mocniej
przycisn gaz, zaraz znalazby si na ywopocie. Myla: Magnus
Pym, zdrajca, czeski szpieg. Jeeli ja to wiem czemu oni nie wiedz?
Ile razy trzeba im powtarza i na ile rnych sposobw, eby zaczli
dziaa? W strugach deszczu zauway pub. Wjecha na parking od
przodu i wypi whisky, nim poszed do telefonu. Dzwo do mnie na
prywatn lini, stary powiedzia mu Nigel z podejrzan serdecznoci.
- Ten na zdjciu to na pewno nasz znajomy z Korfu. Nie ma
wtpliwoci - oznajmi Brotherhood.
- Jeste pewny?
- Jestem pewny, bo chopak jest pewny. Jestem pewny, e jest
pewny. Kiedy wydajecie rozkaz ewakuacji?
Usysza stumiony szelest - to Nigel przykry mikrofon doni.
Brotherhood zaoy, e suchawki pewnie nie.
- Nigel, kontakty maj si ewakuowa. Masz ich stamtd
wycign. Powiedz Bo, eby wreszcie wyj gow z piasku i wyda
rozkaz.
Dugie milczenie.
- czymy si jutro o pitej rano - powiedzia Nigel. - Wracaj do
Londynu, przepij si troch. - Odoy suchawk.
Do Londynu jechaby na wschd. Brotherhood ruszy na poudnie
za strzakami do Reading. W kadej operacji jest to, co nad kresk, i
to, co pod. Wszystko nad kresk to przepisy; prawdziwa robota to
wszystko pod kresk.
List do Toma nosi stempel z Reading, przepowiada sobie w
myli. Wysany w poniedziaek wieczr lub we wtorek rano.
Telefonowa do mnie w poniedziaek wieczr, powiedziaa Kate.
Telefonowa do mnie w poniedziaek wieczr, powiedziaa
Belinda.
Stacja w Reading, pooona przy maomiasteczkowym placyku,
przypominaa nisk stajni z czerwonej cegy. Brotherhood szybko

znalaz na tablicy przy wejciu na perony rozkad odjazdw i


przyjazdw z Heathrow. Czyli tak zrobie, pomyla. Sam bym tak
zrobi. Na Heathrow postawie zason dymn, te loty do Szkocji, a
potem wskoczye szybciutko do autobusu do Reading, eby
przypadkiem nikt ci nie przeszkadza. Popatrzy na przystanek
autobusowy, potem powoli rozejrza si po placyku. Wzrok jego pad
na kiosk z biletami. Niespiesznie ruszy w jego stron. Sprzedawca
mia w klapie marynarki mae metalowe keczko. Brotherhood
pooy przed nim pi funtw.
- Moe mi pan rozmieni? Potrzebuj do telefonu.
- Przykro mi, kolego. Nie mam - powiedzia sprzedawca i wrci
do lektury gazety.
- Ale w poniedziaek wieczr miae, co? Gowa sprzedawcy
natychmiast znw pojawia si w okienku. legitymacja subowa
Brotherhooda bya zielona, przez fotografi bieg przezroczysty
czerwony pasek. Napis na odwrocie gosi, e znalazca tego
dokumentu proszony jest o zwrot do Ministerstwa Obrony.
Sprzedawca oglda j ze wszystkich stron.
- Takiej jeszcze nie widziaem - powiedzia.
- Wysoki facet - powiedzia Brotherhood. - Z czarn aktwk.
Krawat pewnie te mia czarny. Wygadany, uprzejmy. Mwi, e musi
duo dzwonie. No?
Sprzedawca znikn, a w chwil pniej zastpi go krpy Hindus
o zmczonych, nieprzytomnych oczach.
- Pan tu pracowa w poniedziaek wieczr? - zapyta
Brotherhood.
- Tak, prosz pana, to wanie ja pracowaem tu w poniedziaek
wieczr - odpowiedzia Hindus ostronie, jakby ju nie by tym kim.
- Miy pan w czarnym krawacie.
- Wiem, wiem. Kolega ju zapozna mnie z wszelkimi
szczegami.
- Ile mu pan rozmieni?
- Boe Wszechmogcy, a c to ma za znaczenie? e
rozmieniam komu reszt, to przecie moja osobista decyzja, sprawa
dotyczca wycznie mnie i moich finansw, i nikogo wicej nie
powinno to obchodzi.
- Ile mu pan rozmieni?

- Dokadnie pi funtw. Chcia rozmieni pi, rozmieniem mu


pi.
- Na co?
- Wycznie na pidziesiciopenswki. Powiedzia, e nie
planuje adnych rozmw lokalnych. Zapytaem go, by si upewni,
ale rozwia wszelkie moje wtpliwoci. No i czy zrobiem co zego?
Czy jest w tym co zego?
- Czym zapaci?
- O ile mnie pami nie myli, poda mi banknot
dziesiciofuntowy. Nie jestem cakowicie pewien, ale tak mi si
wydaje. Ze sowami prosz bardzo" poda mi z portfela banknot
dziesiciofuntowy.
- Czy rwnoczenie paci za bilet?
- A, to na szczcie nie ulega najmniejszej wtpliwoci. Cena
biletu drugiej klasy do Londynu w jedn stron to dokadnie cztery
funty
trzydzieci
pensw.
Wydaem
mu
dziesi
pidziesiciopenswek, reszt jeszcze drobniejszymi. Czy ma pan
jeszcze jakie pytania? Naprawd mam nadziej, e nie. Tak to ju jest
z policj, prosz pana. Przyjdzie jeden, to zaraz bdzie ich dziesiciu.
- Czy to ten? - zapyta Brotherhood. Trzyma w doni zdjcie
Pyma i Mary z ich lubu.
- O, przecie tam z tyu to pan. Chyba prowadzi pan do otarza
pann mod. Czy to na pewno oficjalne ledztwo? To bardzo
nieoficjalne zdjcie.
- Czy to ten?
- No c, powiedzmy, e nie powiem, e nie.
Pym piknie by go sparodiowa, pomyla Brotherhood. Oddaby
ten akcent co do joty. Stan przy barierce i patrzy na rozkad
odjazdw po jedenastej wieczr w dni powszednie. Do Londynu nie
pojechae, bo bilet kupie wanie do Londynu. I miae czas, bo jak
gupi wydzwaniae po ludziach i jak gupi pisae do Toma. Samolot
wylecia z Heathrow bez ciebie o smej czterdzieci. W ty zwrot
wykonae najpniej o smej. Zason dymn postawie pitnacie
po smej, jeli wierzy dziew - czynie z informacji na lotnisku. Potem
zwiae do autobusu w stron Reading, spucie kapelusz na oczy i
szybko a bezszelestnie ulotnie si z lotniska, ju ty to potrafisz.
Brotherhood znw podszed do rozkadu autobusw. Miae czas,
powtrzy w duchu. Powiedzmy, e wyjechae z Heathrow tym o

wp do dziewitej. Pomidzy dziewit pitnacie a dziesit


trzydzieci miae z Reading z pi pocigw we wszystkie strony, ale
adnym z nich nie pojechae, bo pisae do Toma. Ciekawe gdzie?
Wrci na placyk. Moe w tym pubie z neonem? A moe w
caodobowej kawiarni, tam, gdzie wysiaduj dziwki? Usiade gdzie
tu, na tym placyku, i napisae list do Toma, co ma zrobi, kiedy
nadejdzie dla niego koniec wiata.
Budka telefoniczna staa przy samym wejciu na stacj, rzsicie
owietlona, co miao odstrasza wandali. Na pododze walao si
potuczone szko i papierowe kubki. Wstrtn szar farb pstrzyy
graffiti i obietnice mioci. Ale poza tym bya to wietna budka, bo
egnajc si ze wszystkimi, mona byo z niej obserwowa cay plac.
Tu obok, w cianie, znajdowaa si skrzynka pocztowa. Czyli tu
wrzucie ten list, w ktrym piszesz, e cokolwiek si stanie, zawsze
bdziesz go kocha. A potem wyjechae do Walii. Albo do Szkocji.
Albo skoczye do Norwegii na wdrwki reniferw. Albo a do
Kanady ywi si konserwami. Albo zrobie co, co byo kad i
adn z wszystkich tych rzeczy, w pokoju na pitrze z widokiem na
koci i morze.
Gdy Brotherhood dotar do swego mieszkania na Shepherd
Market, mia jeszcze troch roboty. Oficjalnym cznikiem Firmy z
policj by inspektor Bellows ze Scotland Yardu. Brotherhood
wykrci jego numer domowy.
- Co ma pan dla mnie o tym dentelmenie, o ktrym mwiem
dzi rano? - zapyta i z ulg nie dosysza w gosie Bellowsa wahania
przy czytaniu raportu. Zanotowa szczegy. - Mog prosi o
sprawdzenie jeszcze jednej osoby? Na jutro?
- Prosz bardzo.
- Lemon. Naprawd tak ma na nazwisko. Imi Syd lub Sydney.
Starszy go, wdowiec, mieszka w Surbiton gdzie przy torach
kolejowych.
Potem, do niechtnie, Brotherhood zatelefonowa do Centrali i
poprosi o poczenie z Nigelem przez sekretariat. Teraz wiedzia ju
poniewczasie i ku swemu niezadowoleniu, e musi taczy tak, jak
mu zagraj. Czyli zachowywa si dokadnie tak jak zachowa si po
poudniu, gdy szydzi z Amerykanw. Musi by posuszny, tak jak
zawsze by posuszny, nie z jakiej gupiej lojalnoci, ale dlatego, e

wierzy w swoj prac i w to, co jest winien druynie. Gdy w kocu


poczono go z Nigelem, ten natychmiast wczy zaguszanie.
- Co jest? - zapyta opryskliwie.
- Chodzi o t ksik, o ktrej mwi Artelli. O ten tekst
analogowy, jak go nazwa.
- Te uwaam, e to kompletna bzdura. Zamierzam powiedzie o
tym na samej grze.
- Niech sprbuj z Przygodami Simplicissimusa
Grimmelshausena. Tylko niech wezm stare wydanie.
Dusze milczenie, szum zaguszarki. Kpie si, pomyla
Brootherhood. Albo jest w ku z kobiet. Albo z kim on tam chodzi
do ka.
- Jak to si pisze? - spyta nieufnie Nigel.

Rozdzia 10
Jasno znw powoli ogarniaa Pyma, gdy wsuchiwa si w
liczne gosy przemawiajce w jego umyle. By krlem, pomyla.
Patrze z aprobat na dziecko, ktrym jestem. Kocha jego wady i
pragnienia, litowa si nad jego naiwnoci.
Jeeli jakikolwiek okres w yciu Pyma by doskonay, to chyba
ten, w ktrym sprawdziy si rwnoczenie wszystkie wersje jego
biografii, gdy zaczy wietnie wspgra ze sob i gdy wydawao mu
si, e ju nigdy niczego mu nie zabraknie: lata spdzone na
uniwersytecie w Oksfordzie, dokd posa go Rick, by wrci stamtd
jako sdzia Sdu Najwyszego, a wic jako jeden z Panw Krlestwa.
Obaj kumple, ojciec i syn, znw znaleli wsplny jzyk. Podczas
kilku ostatnich miesicy Pyma w Bernie po znikniciu Axela nastpia
gwatowna intensyfikacja ich korespondencji. Pani Ollinger teraz
prawie si do Pyma nie odzywaa, jej ma coraz bardziej
absorboway sprawy w Ostermundigen, wic Magnus wczy si
samotnie ulicami miasta, troch tak jak na pocztku pobytu. Za to w
nocy, gdy z drugiej strony ciany nie dochodzi aden odgos, Pym
pisa dugie, szczere i czue listy do Belindy i do swej jedynej ostoi,
Ricka. Jego atencje sprawiy, e odpowiedzi Ricka nabray
ozdobniejszego, niemal kwiecistego stylu. Dawno min czas
niepokojcych wieci z angielskiej prowincji - teraz korespondencja
odbywaa si na lepszym papierze o ustabilizowanych i piknie
brzmicych nagwkach. Najpierw Przedsibiorstwo Wielobranowe
Richard T. Pym" z Cardiff powiadomio go, e Chmury Zej Passy
rozwiay si Wreszcie dziki Boej Opatrznoci, ktr mona opatrzy
popularnym wwczas komplementem morowa". W miesic pniej
Pym i S - ka, Przedsibiorstwo Finansowo - Inwestycyjne z
Cheltenham dodao, e podejmowane s pewne Kroki w Celu
Zabezpieczenia przyszoci Pyma tak, by ju nigdy niczego mu nie
brako. Wreszcie welinowa, zadrukowana kartka o niemal krlewskiej
elegancj miaa przyjemno zawiadomi, i w wyniku Mergeru
dokona - nego ku Oboplnej Korzyci, obie wspomniane firmy stay
si czci spki Pym Inwestycje Majtkowe (Nassau), londyski
adres Park Lane W.
Jack Brotherhood i Wendy zaprosili Pyma - na koszt Firmy na
poegnalne fondue; przysza te Sandy, Jack obdarowa Pyma dwiema
butelkami whisky i wyrazi nadziej, e cieki ich jeszcze kiedy si

skrzyuj. Pan Ollinger odprowadzi go na dworzec, gdzie wypili


ostatni kaw. Pani Ollinger zostaa w do - mu. Kaw podawaa im
Elisabeth, ale bya troch nie w sosie moe dlatego, e troch
pogrubiaa, cho nie nosia na palcu obrczki. Gdy pocig rusza z
dworca, Pym popatrzy w d, na cyrk i domek soni, i w gr, na
uniwersytet i jego zielon kopuy. Gdy dojeda do Bazylei, wiedzia
ju, e Berno zatono z wszystkimi osobami na pokadzie. Axel by
tam nielegalnie, jaki Szwajcar musia na niego donie. Mnie si
udao - miaem szczcie. Stojc na korytarzu, gdzie na poudnie od
Parya, poczu na swych policzkach zy; obieca sobie, e ju nigdy
nie bdzie szpiegiem. Na dworcu Victoria czeka na niego pan Cud love w nowym bentleyu.
- Jak mamy teraz pana tytuowa? Panie doktorze, a moe
profesorze?
- Bardzo prosz, bdmy na ty", jak dawniej - powiedzia
uprzejmie Pym, gdy z caych si ciskali sobie donie. - A jak tam
Ollie?
Nowa Kancelaria Rzeszy na Park Lane bya okazem dobrobytu i
solidnoci. Popiersie burmistrza stao na swoim miejscu. Wrd ksig
prawniczych i szklanych drzwi mruga do Pyma uspokajajco nowy
dokej w liberii, gdy mody czowiek czeka a dyurna licznotka
poprowadzi go do Apartamentw Krlewskich.
- Pan prezes moe teraz pana przyj. Ojciec i syn padli sobie w
objcia. Obaj na chwil zaniemwili z dumy. Rick klepa Pyma po
opatkach, tarmosi jego policzki, ociera zy. Osobne dzwonki
wezway do gabinetu prezesa panw Muspole'a, Perce'a oraz Syda, by
zoyli hod powracajcemu bohaterowi. Pan Muspole przynis ze
sob stert dokumentw, z ktrych Rick odczyta najciekawsze
fragmenty. Pym zosta doywotnio mianowany Radc Prawnym ds.
Midzynarodowych z pensj piciuset funtw rocznie, pod warunkiem
e nie bdzie oferowa swych usug adnym innym firmom. Nastpnie
omwiono spraw jego studiw prawniczych na uniwersytecie
oksfordzkim - eby ju nigdy niczego mu nie brakowao. Druga
licznotka przyniosa szampana - byo to chyba jej jedyne zajcie.
Wszyscy wypili zdrowie najnowszego pracownika firmy.
- No, may, powiedz teraz co po ichniemu - zawoa
podekscytowany Syd, wic Pym musia wykaza si znajomoci
niemieckiego. Ojciec i syn jeszcze raz si ucisnli, Rick znw si

rozpaka i zacz mwi, co by byo, gdyby to on mia taki start w


yciu. Wieczorem tego samego dnia, w Stajaniu, wspaniaej
posiadoci w Amersham, powrt Pyma witowaa grupka
najbliszych przyjaci w liczbie okoo dwustu, wikszoci Pym nigdy
nie widzia na oczy. Byli wrd nich szefowie wiatowych firm,
gwiazdy estrady i ekranu oraz kilku Wielkich Adwokatw, z ktrych
kady bra go na stron i twierdzi, e wanie dziki niemu zosta
przyjty do Oksfordu. Gdy bankiet wreszcie si skoczy, Pym lea w
ou z baldachimem i nie mg zasn, bo cigle budzio go
zatrzaskiwanie drzwi drogich samochodw.
- Synu, piknie si spisae tam, w Szwajcarii - odezwa si Rick
z ciemnoci, gdzie, jak si okazao, sta od pewnego czasu. - Bye
dzielny, wiem. Przyjcie ci si podobao?
- O, bardzo.
- Wszyscy mi mwili: Rick, zabierz chopaka stamtd, bo jak
nie, ci cudzoziemcy zrobi z niego ajz". Wiesz, co im
odpowiadaam?
- Co?
- e ja ci ufam. A ty mi ufasz, synu?
- No pewnie.
- Podoba ci si ten dom?
- Cudowny - powiedzia Pym.
- Jest twj. Kupiony na twoje nazwisko od ksicia Devonshire.
- Dziki.
- Nikt ci go nie odbierze, czy jak bdziesz mia dwadziecia lat.
czy pidziesit. Dom masz tam, gdzie jest twj stary. Udao ci si
pogada z Makiem Moore'em?
- Chyba nie.
- Przecie to on strzeli zwycisk bramk dla Arsenalu w meczu
z Tottenhamem. Nie mw, e nie wiesz. Co mylisz o Blottsiem?
- Ktry to?
- G. W. Blott? To jedno z najwaniejszych nazwisk w
spoywczym handlu detalicznym. Co za godno! Kiedy zostanie
lordem, ty zreszt te. A co mylisz o Sylvii?
Pym przypomnia sobie, e Sylvia to krpa kobieta w rednim
wieku, niebieskiej sukni, umiechajca si jak arystokratka, moe
dlatego, e wypia za duo szampana.
- Bardzo mia - powiedzia ostronie.

Rick uchwyci si tego okrelenia, jakby poszukiwa go cae


ycie.
- Bardzo mia. O, wanie. To bardzo mia pani. Miaa ju dwch
mw i obaj byli jej godni.
- I bardzo atrakcyjna, nawet dla kogo w moim wieku.
- Zwizae si tam z kim? Bo nie ma takiej rzeczy, z ktrej nie
mona by si uwolni z pomoc przyjaci.
- Nie, par drobnych romansw, nic wielkiego.
- Nas dwch nie porni nigdy adna kobieta, synu. A jak
dziewczyny w Oksfordzie dowiedz si, kim jest twj tata, bd
polowa na ciebie jak wilczyce. Obiecaj mi, e zachowasz czysto.
- Obiecuj.
- I e bdziesz wkuwa prawo ze wszystkich si. Pac za to,
pamitaj.
- Obiecuj. - No dobra.
Podstpny ciar ciaa Ricka wyldowa u boku Pyma jak
osiemdziesiciokilowy kot. Ojciec przycign jego gow do swojej,
a zarost otar si o zarost. Palce Ricka powdroway ku co tustszym
fragmentom tuowia Pyma pod pidam, by je pomidli. Paka. Pym
te, bo pomyla o Axelu.
Nastpnego dnia Pym pospiesznie przenis si ju do swego
college'u. Zmyli ca gam powodw, dla ktrych musi znale si
tam na dwa tygodnie przed rozpoczciem roku akademickiego.
Podzikowa za usugi pana Cudlove'a i do Oksfordu pojecha
autobusem. Przez okno oglda z rosncym niedowierzaniem agodne
zbocza wzgrz i skoszone pola wiecce w jesiennym socu. Autobus
mija miasteczka i wioski drogami wrd szpalerw rdzawych bukw
i podskakujcych ywopotw, a zoty kamie Oksfordu powoli
zastpi ceg hrabstwa Buckingham, wzgrza spaszczyy si, a iglice
miasta wystrzeliy w gstniejc wiato popoudniowego nieba.
Wysiad, podzikowa kierowcy i ruszy powoli zaczarowanymi
uliczkami, na kadym rogu pytajc o drog, zapominajc, pytajc
znowu, niczym si nie przejmujc. Mijay go na rowerach dziewczta
w szerokich spdnicach. Wykadowcy w rozwianych togach
podtrzymywali birety od wiatru. Ksigarnie nawoyway go jak domy
rozkoszy. Nis cik walizk, ale w tej chwili waya tyle co
kapelusz. Portier w college'u wskaza mu klatk schodow numer 5,
po drugiej stronie dziedzica za kaplic. Wspina si na krte

drewniane schody, a dotar do drzwi opatrzonych wizytwk z jego


nazwiskiem. M. R. Pym. Pchn drugie drzwi, zamkn pierwsze,
znalaz wycznik wiata I zamkn drugie drzwi. Zamkn je przed
swym dotychczasowym yciem. Tu jestem bezpieczny. Tu nikt mnie
nie znajdzie, nie zwerbuje. Potkn si o karton z ksikami
prawniczymi. Wizanka storczykw ozdobiona bya karteczk z
yczeniami: Wszystkiego dobrego, synu, od Twojego najlepszego
kumpla".
I rachunkiem od Harrodsa, wystawionym na najnowsze
konsorcjum Ricka.
Uniwersytet byt wtedy jeszcze bardzo skonwencjonalizowany,
Tom. Umiaby si, gdyby wiedzia, jak si ubieralimy, jak
mwilimy i na co si godzilimy, cho przecie bylimy wybracami
losu. Zamykali nas na noc, wypuszczali rano. Dziewczyny wpuszczali
do nas na podwieczorek, ale na kolacj ju nie, ani tym bardziej na
niadanie. Suba college'owa stanowia siatk wywiadowcz
dziekana i donosia na nas, a mio. Poniewa to nasi rodzice, a
przynajmniej ich wikszo, wygrali wojn, nasz jedyn zemst byo
mapowanie ich we wszystkim. Niektrzy z kolegw byli ju po
wojsku, reszta i tak ubieraa si jak oficerowie, w nadziei, e nikt nie
zauway rnicy. Za pierwszy czek Pym kupi sobie granatowy blezer
z mosinymi guzikami, za drugi tweedowe spodnie kawaleryjskie i
emanujcy patriotyzmem niebieski krawat w korony. Na realizacj
trzeciego czeku musia czeka miesic. Pucowa swe brzowe buty,
chusteczk nosi w rkawie zgodnie z najlepszymi tradycjami
brytyjskiej kadry oficerskiej, czesa si jak dentelmen. A gdy Sefton
Boyd, ktry studiowa o rok wyej, zaprosi go na uczt do
ekskluzywnego klubu Gridiron, Pym tak podcign si w jzyku, e
wkrtce mwi nim jak tubylec, nazywajc osoby stojce niej w
hierarchii spoecznej prolami, te z wasnej sfery gomi, rzeczy ze
cieniarstwem, rzeczy prostackie chamstwem, a dobre - w sumie
niezymi.
- A swoj drog skde ty wytrzasn ten krawat? - zapyta go
do agodnie Sefton Boyd, gdy powoli szli Broad Street na partyjk
rzutek z jakimi prolami w pubie Trinity. - Nie wiedziaem, e w
wolnych chwilach jeste kibicem boksu.
Pym powiedzia, e zobaczy ten krawat na wystawie sklepu braci
Hall na High Street.

- No to lepiej daj sobie z nim na chwil spokj. Aha... - Sefton


Boyd niedbale pooy do na ramieniu Pyma. - I przy okazji ka
sucemu przyszy ci do tego blezera zwyke guziki. Przecie, nie
chcemy, eby ludzie brali ci za pretendenta do tronu wgierskiego,
no nie?
Po raz kolejny w yciu Pymowi wszystko si podobao, wszystko
pokocha od razu, robi co mg, by byszcze. Zapisywa si do
wszystkich kek zainteresowa - od filatelistyki po eutanazj - paci
wicej skadek, ni byo kek, kadego z nich zostawa college'owym
sekretarzem. Pisa natchnione artykuy do uniwersyteckich gazetek,
uczszcza na odczyty wanych ludzi, jedzi po nich na dworzec, bra
ich na kolacje na koszt kka i prowadzi do bezpiecznie pustych
audytoriw. By w reprezentacji college'u w rugby, krykiecie,
wiolarstwie, upija si w college'owym barze i na zmian to
cynicznie szydzi ze spoeczestwa, to znw patriotycznie broni jego
angielskich wartoci, w zalenoci od tego, w czyim towarzystwie
przebywa. Z nowym zapaem rzuci si w objcia germaskiej muzy i
nie zniechci si nawet, gdy okazao si, e w Oksfordzie muza ta ma
jakie piset lat wicej ni w Bernie, i e nic, co napisano w ostatnich
czasach, nie jest warte funta kakw. Wytumaczy sobie, e na tym
wanie polega akademicko. Wkrtce nurza si w niezrozumiaych
tekstach redniowiecznych minstreli z takim zapaem, z jakim we
wczeniejszym okresie ycia rzuca si na proz Tomasza Manna. Pod
koniec pierwszego semestru by ju penym entuzjazmu studentem
literatury staro - i redniogermaskiej. Pod koniec drugiego potrafi
recytowa z pamici Hildebrandslied i intonowa gocki przekad
Biblii autorstwa biskupa Wulfili w barze college'u - ku radoci swego
nielicznego dworu. W trzecim semestrze baraszkowa na Parnasie
filologii porwnawczej, dziedzinie, w ktrej zawsze ceniono
modziecze zaangaowanie. A gdy zapdzi si na chwil na
nowoytne manowce siedemnastego wieku, z przyjemnoci donosi
w dwudziesto stronicowej napaci na tego parweniusza
Grimmelshausena, e poeta popsu swe dzieo wtrtami o charakterze
popularno - moralizatorskim, e, walczc po obu stronach wojny
trzydziestoletniej, zaszkodzi swej wiarygodnoci, i e w ogle
Grimmelshausena obsesja faszywych nazwisk stawia pod znakiem
zapytania jego autorstwo.

Pym postanowi, e zostanie tu na zawsze. Zostan wykadowc.


Bd bohaterem moich uczniw. Zacz od wiczenia selektywnego
jkania i autoironicznego umiechu; wysiadywa te nocami przy
biurku, bronic si przed snem kaw rozpuszczaln. Gdy wstawa
nowy dzie, Pym schodzi na d nieogolony, by wszyscy mogli
zobaczy, jak nauka obi na jego penej zapau twarzy rysy
przemczenia. Ktrego ranka zauway ze zdumieniem, e czeka na
niego skrzynka markowego portwajnu z doczon karteczk od
pewnego znanego profesora prawa.
Szanowny Panie!
Firma Harrods dostarczya mi wczoraj niniejsz przesyk wraz z
czarujcym listem od Pana Ojca, ktry poleca Pana mojej uwadze jako
mojego ucznia. Cho nie mam w zwyczaju odmawia przyjcia tak
wspaniaych prezentw, obawiam si, e gest ten powinien raczej
zosta wykonany pod adresem ktrego z moich szanownych kolegw
z wydziau filologicznego, gdy, jak dowiaduj si od Paskiego
Opiekuna Naukowego, studiuje Pan germanistyk.
Przez cae p dnia Pym nie wiedzia, gdzie si podzia. Z
podniesionym konierzem wczy si markotnie po Chris Church
Meadows, nie poszed na konsultacje do opiekuna, obawiajc si
aresztowania, i pisa list za listem do Belindy, ktra pracowaa wtedy
jako sekretarka wolontariuszka w pewnym londyskim towarzystwie
dobroczynnoci. Po poudniu zaszy si w ciemnym kinie. Wieczorem,
wci w rozpaczy, zataszczy dowd winy do Balliol, postanowiwszy
opowiedzie wszystko Sefton Boydowi, ale po drodze wymyli
lepsz wersj.
- Jaki bogaty sukinsyn z Merton chce, ebym poszed z nim do
ka - poskary si tonem zdrowej niecierpliwoci, ktry wiczy od
bramy. - Przysa mi t skrzynk i myli, e na to polec.
Jeeli Sefton Boyd mu nie uwierzy, nie da tego po sobie pozna.
Wsplnie zanieli zdobycz do Gridiron, gdzie na jednym posiedzeniu
wypili ca skrzynk w szeciu, do rana witujc za chowane
dziewictwo Pyma. Kilka dni pniej wybrano Pyma na czonka klubu.
Gdy nadeszy wakacje, Pym zatrudni si do sprzeday dywanw w
sklepie w Watford. Rickowi napisa, e jedzie na wakacyjny kurs
prawniczy. Troch jak te szkoy letnie, na ktre jedzi w Szwajcarii.
Rick odpowiedzia piciostronicow homili ostrzegajc go przed

zdegenerowanymi intelektualistami i czekiem bez pokrycia na


pidziesit funtw.
Semestr letni powicony by wycznie kobietom. Pym nigdy
jeszcze nie by tak zakochany. Mio lubowa kadej poznanej
dziewczynie, bo tak bardzo pragn zrobi na kadej lepsze wraenie.
W przytulnych kawiarenkach, na awkach w parku czy na spacerach
wzdu Tamizy trzyma je za rce i gapi si w ich lekko zdumione
oczy, i mwi im wszystko, co tylko chciay usysze, leeli jednego
dnia nie poszo mu z jedn obiecywa sobie, e lepiej bdzie drugiego
dnia z drug - kobiety w jego wieku i na jego poziomie intelektualnym
byy dla niego nowoci, traci rezon, gdy z gry nie przyjmoway
podrzdnej pozycji. Jeeli nie wychodzio mu z adn, pisa do
Belindy, ta za zawsze mu odpisywaa. Nigdy nie powtarza
miosnych zakl, nie by przecie cynikiem. Jednej opowiada o
pragnieniu powrotu na scen w Szwajcarii, gdzie odnosi takie
sukcesy. Ona musi nauczy si niemieckiego i jecha z nim, bd
razem wystpowa. Innej odmalowywa wasny portret jako poety
egzystencjalisty i opisywa przeladowania, jakie spotkay go z rk
zbrodniczej policji szwajcarskiej.
- A ja mylaam, e oni s tacy ludzcy, tacy neutralni! - zawoaa,
przeraona opisem brutalnego przesuchania, po ktrym nastpia
deportacja na piechot do Austrii.
- Chyba e kto jest inny od wszystkich - rzek ponuro Pym. - I
nie chce dostosowywa si do ich burujskich norm. Szwajcarzy maj
tak naprawd tylko dwa prawa: nie wolno by biednym i nie wolno
by cudzoziemcem. A ja byem jednym i drugim.
- e te ty przeszede przez to wszystko - powiedziaa. Niesamowite. Ja w ogle nic nie przeyam.
Trzeciej przedstawi si jako udrczony powieciopisarz,
zapoznany od wydawcw i piszcy wycznie do szuflady.
Ktrego dnia pojawia si Jemima, wysana do Oksfordu przez
matk na kurs sekretarek i taca - dugonoga, roztrzepana jak kto, kto
wiecznie si spnia. I jeszcze pikniejsza ni dawniej.
- Kocham ci - oznajmi jej Pym, czstujc j u siebie plackiem z
owocami. - Gdziekolwiek byem, przez cokolwiek przechodziem,
zawsze ci kochaem.
- A c takiego przechodzie? - zapytaa Jemima.

Dla Jemimy trzeba byo zdoby si na co ekstra. Odpowied


Pyma rzeczywicie mocno j zdumiaa. Potem uzna, e odpowied ta
czaia si w jego umyle i wyskoczya sama, nim zdy jej
przeszkodzi:
- Dla Anglii, Jemimo - powiedzia. - Mam szczcie, e
wyszedem z tego ywy. Zabij mnie, jeeli komu o tym powiem.
- A czemu mieliby ci zabi?
- Bo to tajemnica. lubowaem, e nikomu nie powiem.
- To czemu mwisz mnie?
- Bo ci kocham. Musiaem robi okropne rzeczy rnym
ludziom. Nie masz pojcia, jak to jest, nie mc si nikomu zwierzy.
I w chwil potem usysza, e jego wasny gos powtarza co, co
usysza na krtki czas przed kocem od Axela: - ycie zawsze
odpaca.
Przy nastpnym spotkaniu z Jemim opowiedzia jej o niezwykle
odwanej dziewczynie, z ktr wypenia rne tajne misje. Opisujc
j, posugiwa si zapamitanymi z czasopism niewyranymi
zdjciami piknych kobiet, ktre zdobyway odznaczenia za
cotygodniowe skoki spadochronowe nad okupowan Francj.
- Nazywaa si Wendy. Odbylimy kilka tajnych misji w Rosji.
Jako partnerzy.
- Robie to z ni?
- Nie, nie o to chodzi. Traktowalimy te sprawy wycznie
profesjonalnie.
Jemima nie posiadaa si z ciekawoci.
- Aha, to bya dziwka?
- Ale skd. Bya tajn agentk.
- A robie to kiedy z dziwk? - Nie.
- A Kenneth tak. Z dwiema. Po jednej na kadym kocu. Na
kadym kocu czego? - pomyla poirytowany Pym. To ja jej
opowiadam o moich bohaterskich czynach, a ona mi o seksie! W
rozpaczy napisa do Belindy a dwanacie stron, wszystko o swej
platonicznej mioci do niej, ale nim odpisaa, zapomnia o kontekcie
tego wyznania. Czasem Jemima przychodzia bez zaproszenia, bez
makijau i z wosami zaoonymi za uszy. Kada si na ku, lec
na brzuchu czytaa Jane Austen, machaa go nog w powietrzu i
ziewaa.

- Jak chcesz, moesz wsadzi mi rk pod spdnic - powiedziaa


raz.
- Ale nie, dzikuj - odpowiedzia Pym.
By zbyt grzeczny, by jej przeszkadza, wic siedzia w fotelu i
czyta Podrcznik literatury staroniemieckiej. Jemima w kocu
krzywia si i sza sobie. Wreszcie przestaa go odwiedza. Mijali si
w kinach - byo ich siedem, po jednym na kady dzie tygodnia.
Zawsze bya z innym mczyzn, raz, zupenie jak jej brat, z dwoma.
Raz w tym mniej wicej okresie odwiedzia j Belinda, ale Pym prosi,
by go nie odwiedzaa, bo byoby to nielojalne wzgldem tej biednej
Jemimy. Pragnienie uczynienia wraenia na Jemimie stao si jego
prawdziw obsesj. Jada sam i stara si wyglda fatalnie, ale
Jemima nigdy do niego nie podesza. Wreszcie ktrego dnia, idc
wzdu ceglanego muru, rozmylnie pociera o niego pici, a
zacza krwawi. Ile si w nogach popdzi do drogiego apartamentu
Jemimy na Merton Street, gdzie zasta j przy suszeniu wosw przed
elektryczn imitacj kominka.
- Z kim si bie? - zapytaa, przemywajc mu ran jodyn.
- Nie wolno mi o tym mwi. Przed pewnymi rzeczami nie da si
uciec do koca ycia.
Przy tym samym elektrycznym grzejniku zrobia mu grzank.
Znw zacza szczotkowa wosy i przygldaa mu si przez
opadajce na twarz kosmyki.
- Gdybym ja bya mczyzn - powiedziaa - nie marnowaabym
energii na jakie tam bjki. Ani na rugby, ani na boks, ani na bycie
agentem. Nawet konno bym nie jedzia, tylko bym si pieprzya. W
kko.
Pym poszed do siebie jak niepyszny, po raz kolejny przeklinajc
ludzi, ktrzy nie doceniaj jego powicenia dla ojczyzny.
Najdrosza Belindo!
Czy naprawd nie da si ju nic zrobi dla Jemimy? To straszne,
e ona tak si stacza.
Czy Pym wiedzia, e kusi Boga? Ja, oczywicie, wiem to
doskonale, gdy w wietrzn noc siedz teraz nad brzegiem morza i
usiuj wszystko to opisa po tylu latach. Bo kog innego, jak nie
swego Stwrc, prowokowa tymi gupimi historyjkami? Sprowadza
na siebie zy los. zupenie jakby modli si o to co wieczr. I Pan Bg,
jak to Pan Bg, modlitw wysucha. Fantastyczne opowieci Pyma na

wasny temat tylko czekay na realizacj pod okiem boskiej


Opatrznoci; pierwsza boska odpowied znalaza si w jego skrytce
pocztowej u portiera w nieca dob pniej, gdy zszed zobaczy, kto
te tak kocha go w sobotni ranek, jeszcze przed niadaniem. Aha!
Licik! Niebieski! Moe od Jemimy, a moe od jej cnotliwej
przyjaciki, Belindy? A moe od Lalage? Albo od Polly, Prudence,
Anne? Ale tego liciku, Jack, nie napisaa adna z nich. List byt, jak
wiele innych zych rzeczy, od ciebie. To ty napisae go do Pyma z
Omanu, a konkretnie z Omanu Traktatowego, cho znaczek pocztowy
by jak najbardziej brytyjski, a stempel z samego Whitehall - list
przyszed do Anglii poczt dyplomatyczn.
Drogi Magnusie!
Jak zorientujesz si po nagwku tego listu, porzuciem dostatnie
Bemo dla nieco mniej sytej strawy. Zostaem oddelegowany do
tutejszej misji wojskowej. ycie jest tu na pewno bardziej
ekscytujce! Dalej udzielam si w kociele. Trzeba przyzna, e
niektrzy tutejsi Arabowie piewaj bardzo piknie. Pisz do Ciebie z
dwch powodw:
1) By yczy Ci sukcesw w nauce i jeszcze raz zapewni Ci o
moim zainteresowaniu Twymi postpami.
2) By powiadomi ci, e daem Twoje namiary siostrzanemu
kocioowi w kraju, bo, jak mi si zdaje, szukaj zdolnych modych
tenorw w Twojej okolicy. Wic jeeli skontaktuje si z Tob niejaki
Rob Gaunt i powie Ci, e jest moim znajomym, mam nadziej, e
pozwolisz mu zabra si na obiad. Pamitaj tylko, e jest
podpukownikiem artylerii.
Pym nie czeka dugo, cho kada minuta cigna si jak rok. Ju
w nastpny wtorek, gdy wrci z testu z akcentuacji niemieckiej,
znalaz w skrytce drug kopert. Bya brzowa i niezwykle gruba,
pniej ju nigdy takiej nie widziaem. Przecinay j drobne prki,
nadajc jej wygld marszczonej tektury, cho naprawd bya gadka,
niemal oleista. Nie byo ani goda, ani adresu nadawcy, nazwa
producenta te bya utajniona. Za to napisane na maszynie imi,
nazwisko i adres Pyma widniay na niej bardzo wyranie, znaczek
przyklejony by bardzo rwno, a gdy adresat ukry si w swym pokoju
i ostronie zajrza do koperty, zobaczy, e od rodka wyoona jest
kauczukiem, pachncym kwano i sklejajcym si jak guma do ucia,
tak e z trudem wydoby zawarto, jedn, jedyn kartk papieru.

Kartka bya gruba, niezoona, lecz chyba zaprasowana na p. Wielki


szpieg rozprostowa j i natychmiast zauway brak znaku wodnego.
Czcionka bya wielka, jak dla osb niedowidzcych, a kada linijka starannie wyrwnana z obu stron.
Skr. poczt. 777 Ministerstwo Wojny Whitehall S. W. 1
Szanowny Panie!
Nasz wsplny znajomy Jack wiele mi o Panu opowiada. Bardzo
chciabym Pana pozna, poniewa jest wiele interesujcych nas spraw,
w ktrych mgby nam Pan pomc. Niestety, jestem teraz bardzo
zajty; w chwili gdy otrzyma Pan ten list, bd zagranic. Mam
nadziej, e zgodzi si Pan wobec tego na zastpstwo: kolega, ktry
ma troch wicej czasu, chtnie spotkaby si z Panem w najbliszy
poniedziaek. Jeeli nie ma Pan nic przeciwko temu, prosz uda si
autobusem do Burford i na par minut przed dwunast w poudnie
pojawi si przy barze w gospodzie Monmouth Arms. Koleg pozna
Pan po tym, e bdzie mia ze sob Allana Quatermaina Ridera
Haggarda, Pana natomiast prosz o zabranie Financial Times", bo ma
charakterystyczny, rowy kolor. Mj kolega ma na imi Michael i
podobnie jak Jack wyrni si na wojnie. Nie mam najmniejszych
wtpliwoci, e przypadniecie sobie do gustu.
Serdeczne pozdrowienia R. Gaunt (emer. ppk artylerii)
Nastpne pi dni Pym nie mg znale sobie miejsca. Zaniedba
si w nauce, wczy si bocznymi uliczkami, wielokrotnie
odwracajc si, by sprawdzi, czy nikt go nie ledzi. Kupi sobie fink
i wiczy rzucanie ni do drzew, a zama ostrze. Napisa testament,
ktry wysa do Belindy. Gdy szed do siebie, robi to bardzo
ostronie; nie schodzi te i nie wychodzi na schody, nie nasuchujc
najpierw podejrzanych odgosw. Gdzie ukry wszystkie listy? Byy
przecie zbyt cenne, by tak po prostuje wyrzuci. Przypomnia sobie,
co gdzie kiedy przeczyta, i wydar rodek wieo kupionego
Sownika etymologicznego Klugego, by zrobi schowek na listy.
Efekt by taki, e to wanie na zbezczeszczonego Klugego zawsze
najpierw pada jego wzrok, gdy wraca ze swych ryzykownych
wypadw na zajcia. Postanowi kupi Financial Times" bez
zwracania na siebie uwagi, wic poszed a do Littlemore,
podoksfordzkiej wsi, tylko e na tamtejszej poczcie nikt nie sysza o
takiej publikacji; gdy wrci dc Oksfordu, wszystko byo ju

zamknite. Po bezsennej nocy wama si o wicie do czytelni dla


studentw i wykrad stary egzemplarz z pki z gazetami.
W dni powszednie przed poudniem byty do Burford dwa
autobusy, ale drugi dawa mu tylko dwadziecia minut na znalezienie
Monmouth Arms, wic pojecha pierwszym, dotar na miejsce za
dwadziecia dziesita i wtedy okazao si, e przystanek znajduje si
przy samym wejciu do gospody. By tak rozgorczkowany, e
wypisany wielkimi literami szyld wyda mu si potwornym
pogwaceniem wszelkich regu konspiracji, wic szybko min go,
odwracajc wzrok. Czas wlk si niemiosiernie. O jedenastej notes
Pyma pka w szwach od zapisanych numerw rejestracyjnych
wszystkich samochodw zaparkowanych w Burford i od
wyczerpujcych opisw wszystkich podejrzanych przechodniw. Gdy
za dwie minuty dwunasta siedzia wreszcie w gospodzie, znw
ogarna go panika: czy jest w Monmouth Arms, czy Pod Zotym
Baantem? Czy pukownik Gaunt nie pisa przypadkiem, e jego
czowiek bdzie mia przy sobie Zimow opowie"? We wrzcym
tyglu umysu Pyma wszystkie te moliwoci zlay si w rozpalony do
biaoci, przeraajcy stop. Wyszed na zewntrz, by jeszcze raz
przeczyta szyld, po czym popdzi do mskiej ubikacji na podwrzu i
ochlapa sobie twarz zimn wod. Stan przy pisuarze, usysza
pierdnicie i wyczu raczej, ni zobaczy obok siebie pkat posta w
granatowym paszczu przeciwdeszczowym. Posta bya przechylona
w bok i do tyu, ze wzrokiem utkwionym w suficie, niczym w agonii.
Pym przerazi si i ju zacz szuka na ciele ssiada rany
postrzaowej, ale szybko zorientowa si, e wszystko to jest skutkiem
trzymania pod pach wielkiego tomiszcza. Pymowi nie udao si
wysiusia, wic zapi guziki rozporka i popdzi na miejsce przy
barze, na ktrym rozoy Financial Times". Zamwi piwo.
- Moe od razu dwa piwa, co? - usysza obok siebie dziarski
gos. - Co se bdziemy aowa! No, jak si masz? Moe sidziemy
tam, w rogu? Nie zapomnij gazety.
Oszczdz ci szczegw naszych zalotw, Jack. Gdy dwie osoby
chc i ze sob do ka, to, co przedtem zachodzi midzy nimi, jest
spraw wycznie formy, a nie treci. Nie pamitam le ju, jak to
sobie wytumaczylimy, bo Michael by niemiaym czowiekiem,
ktry wikszo ycia spdzi na morzu. Nieliczne filozoficzne uwagi,
jakie wygasza, mitoszc swe usta chusteczk w krat, wydobyway

si z niego jak sygnay dymne. Kto musi czyci to szambo, stary gwat niech si gwatem odciska, rozumiesz - no chyba e nam nie
przeszkadza, e kto zabierze nam nasz statek - ale mnie to akurat
przeszkadza". Ta ostatnia uwaga bya najwyraniej szczeglnie
osobistym wyznaniem wiary, bo zostaa natychmiast utopiona w
wielkim yku piwa. Michael by twoim pierwszym wysannikiem,
Jack, wic niech nam wystarczy za wszystkich innych - bo po
Michaelu by jaki David, po Davidzie jaki Alan, a po Alanie nie
pamitam ju kto. Pym nie dopatrzy si w nich ani jednej wady, a
jeeli ju si dopatrzy, natychmiast uznawa j za szatasko
przebiegy kamufla. Dzi wiem, oczywicie, kim byli ci biedacy:
czonkami tej wielkiej rodziny Anglikw bez zawodu, ktrzy tuali si
wiecznie midzy tajnymi subami, klubami samochodowymi i co
majtniejszymi towarzystwami dobroczynnoci. Ludzie ci nie byli ani
li, ani nieuczciwi, ani gupi. Byli to jednak ludzie, ktrzy w
zagroeniu swej klasy spoecznej widzieli zagroenie Anglii i do
ktrych nigdy nie dotaro, e moe by inaczej. Byli skromni,
rozsdni, skrupulatni w rozliczaniu kosztw, przywizani do swego
etatu i skromnej pensyjki, i mimo artobliwego stylu bycia robili sw
spokojn znajomoci fachu wielkie wraenie na prowadzonych przez
siebie modych agentach. A jednak rozsadzay ich te same wielkie
nadzieje, ktre w owych dniach stanowiy gwn poywk duchow
Pyma. I po to wanie potrzebni byli im agenci. Ci wiecznie
zafrasowani ludzie, przesyceni woni posikw w pubach i klubowych
kortach do squasha, zawsze rozgldali si wok, gdy pacili za siebie,
jakby chcieli przekona si, czy jednak nie mona y inaczej. Pym,
przekazywany sobie przez nich z rk do rk, stara si jak mg, by ich
szanowa i sucha. Wierzy w nich i rozbawia ich coraz bogatszym
arsenaem swych opowieci i anegdotek. Za wszelk cen stara si
dostarcza im smakowitych szczegw, by mieli czym si
ekscytowa. A gdy odchodzili, zawsze mia dla nich jeszcze jedn
wiadomo, nawet jeeli musia zmyli j na poczekaniu.
- A co sycha u pana pukownika? - zapyta raz Pym,
przypomniawszy sobie, e Michael oficjalnie tylko zastpuje Gaunta.
- Ja bym nie zadawa takich pyta, stary - odpowiedzia Michael i
ku zdziwieniu Pyma zacz pstryka palcami, jakby chcia przywoa
psa.

Czy Rob Gaunt w ogle istnia? Pymowi nigdy nie byo dane
pozna go osobicie, potem za, gdy ju mg pyta o takie rzeczy, nie
udao mu si znale nikogo, kto by sysza o kim takim.
Teraz brzowe koperty pojawiaj si jedna za drug, czasem dwie
lub trzy na tydzie. Portier college'u tak si do nich przyzwyczai, e
wrzuca je do skrzynki Pyma, nawet nie czytajc ad - resu, a Pym musi
zrobi dziur w kolejnym sowniku, bo w pierwszym ju si nie
mieszcz. Zawsze zawieraj instrukcje, czasem te drobne kwoty w
gotwce, nazywane przez Michaelw zaskrniakami". Jeszcze
wspanialsz rzecz jest fundusz wydatkw operacyjnych,
utrzymywany w przypadku Pyma na niebotycznym poziomie
dwudziestu funtw: podejmowanie sekretarza Kka Heglowskiego,
siedem szylingw, dziewi pensw... skadka na rzecz kampanii
Pokj w Korei", pi szylingw... butelka sherry na spotkanie
Towarzystwa Wymiany Kulturalnej z ZSRR, czternacie szylingw...
bilet autobusowy do Cambridge na wizyt dobrej woli na
konkurencyjnym uniwersytecie, jeden funt pitnacie szylingw
dziewi pensw. Z pocztku Pym bardzo niemiao rozlicza takie
wydatki, obawiajc si, e naduywa cierpliwoci swych
przeoonych. Pukownik znajdzie kogo taszego, kogo bogatszego,
kogo, kto wie, e dentelmeni nie mwi o pienidzach. Powoli
jednak dotaro do niego, e wzrost wydatkw nie tylko nie zraa do
niego przeoonych, lecz nawet zosta uznany za dowd wzmoonej
aktywnoci.
Drogi Przyjacielu Numer Jedenacie! - pisa do niego kolejny
Michael, posuszny zasadzie, e imion i nazwisk naley unika za
wszelk cen. na wypadek gdyby wrg przechwyci korespondencj. Dzikuj za wystanie mi semki, jak zwykle majstersztyk.
Pozwoliem sobie przekaza Twj opis ostatniego wystpu chru
naszego klanu mojemu panu i wadcy pitro wyej. Dawno nie
widziaem, eby stary tak si mia, ostatni raz chyba wtedy, gdy
ciocia zawadzia wiesz czym o wiesz co. Mj drogi, byo to i
byskotliwe, i pouczajce. Sam wielki czowiek by pod wraeniem
Twojej wytrwaoci. A teraz, jak zwykle, nowa lista spraw do
zaatwienia.
1) Czy jeste pewny, e nazwisko zacnego skarbnika naszego
klanu zaczyna si na Z, a nie na S? W ostatnim spisie powszechnym
figuruje Abraham S., emerytowany matematyk liceum w Manchester,

i ten by nawet pasowa, tylko e on jest S., nie Z. (Oczywicie, jest


cakiem moliwe, e taki dentelmen pisze si raz tak, raz tak...). Nic
na si, jak powiedzia biskup, ale gdyby udao Ci si to sprawdzi,
daj nam zna.
2) Miej uszy szeroko otwarte na wieci o naszych dzielnych
szkockich braciach wybierajcych si na lipcowy Festiwal Modziey
do Sarajewa. Nasi mocodawcy s coraz bardziej poirytowani
postpowaniem takich, co to bior pastwowe pienidze na popijawy
za granic, a potem kalaj wasne gniazdo.
3) Co do gocinnego koncertu naszego wokalisty z uniwersytetu
w Leeds, ktry ma wystpi przed klanem 1 marca, bardzo prosz, by
zwrci uwag na jego wiern on Magdalene (niech nam Bg
pomaga!), ktra jest podobno rwnie uzdolniona jak jej stary, ale woli
nie piewa, bo ma powane zainteresowania naukowe. Czekam z
radoci na Twoje komentarze...
Dlaczego Pym to robi, Tom? Dlatego, e na pocztku by czyn.
Nie motyw, na pewno nie sowo - czyn. Bya to jego decyzja, jego
wybr. Nikt go do niczego nie zmusza. W kadej chwili, na przykad
na pocztku, mg zawoa, e si nie zgadza i zadziwi samego
siebie. Ale nie zawoa. Nim w kocu wyrzuci rcznik na ring, trwao
to dziesi penych pokole uniwersyteckich, a wtedy wszystko ju
byo jasne. Zapytasz, czemu odrzuci wolno i szczcie, wasn
urod, humor i dobre serce, i to w okresie, gdy naprawd zaczynay
co dla niego znaczy? Czemu zaprzyjani si z band parszywych
nieszcznikw, tak bardzo rnicych si od niego pochodzeniem i
mentalnoci, czemu narzuca si im z wiernopoddaczym umiechem
- moesz mi wierzy: lewica uniwersytecka skompromitowaa si
wedug niego od czasu blokady Berlina i wojny w Korei - po to tylko,
by kiedy ich zdradzi? Czemu wysiadywa do pna w noc z
dziewczynami z prowincji o gniewnych twarzach, ktre marszczyy
brwi, zajaday wegetariaskie kotleciki i zaliczay na pitk ekonomi
polityczn, by potem gosi wizj wiata, ktrej on sam musia
dopiero si uczy, gimnastykujc umys do upadego, zabijajc si
tanimi papierosami i rwnoczenie entuzjastycznie przyklaskujc idei,
e wszystko, co w yciu pikne, jest te okropne? Czemu spowiada
si im ze swego buruazyjnego pochodzenia, naraajc si na
potpienie z ich strony, poniajc si, tarzajc si w ich dezaprobacie,
ale nie uzyskujc rozgrzeszenia - po to tylko, by pdzi potem do

domu i odwraca wszystko do gry nogami wyczerpujcymi a


szczegowymi opisami tego, co zaszo w nocy? Powinienem to
wiedzie, bo przecie i sam to robiem, i kazaem robi innym, a
pogldy miaem ustalone raz na zawsze. Dla ciebie, Ojczyzno. Aby w
wolnym wiecie kto - czyli tajni stre - nie spali, by spa mg kto.
I dla mioci. I jeszcze po to, by by porzdnym facetem i dobrym
onierzem.
Imi i nazwisko Abiego Zieglera - wszystko jedno, czy na Z, czy
na S widniao na kadym lewicowym plakacie na kadej tablicy
ogosze w kadym college'u. Abie by oszalaym na punkcie
autoreklamy maniakiem seksualnym wzrostu mniej wicej metr
trzydzieci, ktrego jedyn ambicj w yciu byo zosta zauwaonym.
Lewica bya dla niego najkrtsz drog do tego celu. Michaele i ich
ludzie sami mogli dowiedzie si o Abiem wszystkiego, ale oni chcieli
dowiedzie si od Pyma. Wielki szpieg chtnie poszedby na piechot
a do Manchesteru, by na wasne oczy sprawdzi w ksice
telefonicznej wszystkich Sieglerw i Zieglerw - z takim zapaem
zabiera si do konspiracyjnej roboty. To nie zdrada, powtarza sobie,
gdy wykonywa rozkazy rnych Michaelw, to prawdziwe zadanie.
Ci zawzici ludzie obojga pci, noszcy szaliki swych college'w i
mwicy dziwnym akcentem, to moi rodacy, ktrzy planuj obalenie
si naszego ustroju.
To dla Ojczyzny, czy jak j tam zwal, Pym adresowa koperty i
uczy si na pami adresw, prowadzi publiczne zebrania,
maszerowa w aosnych demonstracjach i ukradkiem notowa
nazwiska uczestnikw. To dla Ojczyzny chwyta si kadego zadania,
ktre mogo zaskarbi mu wdziczno przeoonych. Dla Ojczyzny,
dla mioci albo dla Michaelw wystawa do pna w noc na rogach
ulic, rozdajc bekotliwe marksistowskie ulotki ludziom, ktrzy radzili
mu, by poszed spa Potem wyrzuca reszt ulotek do rynsztoka, a do
partyjnej kasy oddawa wasne pienidze, bo by zbyt dumny, by
wystpowa o zwrot kosztw. A jeeli kiedykolwiek, gdy siedzia
jeszcze duej i tworzy list przyszych rewolucjonistw, nawiedza
go duch Axela, jeeli kiedykolwiek gos Axela jcza mu w ucho:
Pym, ty sukinsynu, gdzie jeste?" - cakiem atwo udawao mu si go
wyegzorcyzmowa poczeniem logiki Michaelw i wasnej: Nawet
gdy bye moim przyjacielem, bye wrogiem mojej Ojczyzny. Miae
niewaciwe pogldy, nie miae papierw. Sorry".

- Po jak choler zadajesz si z tymi czerwonymi? - zapyta go


kiedy sennie Sefton Boyd z gow wtulon w traw. Pojechali
samochodem na lunch do Gostow i siedzieli teraz na ce nad jazem. Kto mwi mi, e widzia ci na zebraniu Grupy Cole'a. I e
wygosie jak idiotyczn przemow o tym, e wojna to szalestwo.
I w ogle co to za banda, ta Grupa Cole'a?
- To klub dyskusyjny, ktry prowadzi G.D.H. Cole. Dyskutujemy
o rnych odmianach socjalizmu.
- Peday?
- Z tego, co wiem, to nie.
- A nie mgby dyskutowa o odmianach czego innego?
Widziaem twoje parszywe nazwisko na jakim plakacie. Sekretarz
Klubu Modych Socjalistw? Chopie, nie wystarczy ci, emy ci
przyjli do Gridiron?
- Bo ja lubi rozway punkt widzenia kadej ze stron powiedzia Pym.
- A to oni s kad ze stron? Nie, my jestemy jedn, a oni drug.
Cholera jasna, mao im, e zachachmecili poow Europy? Przecie to
banda skoczonych sukinsynw, moesz mi wierzy.
- Ja to robi dla Ojczyzny - powiedzia Pym. - To tajemnica. Pierdu, pierdu.
- Nie, serio. Co tydzie dostaj instrukcje z Londynu. Jestem w
Secret Service.
- Tak samo jak u Grimble'a bye w gestapo i jak u Willowa
bzykae jego on, i jak twj tata by emisariuszem Winstona
Churchilla?
Nadszed wreszcie wielokrotnie zapowiadany i wielokrotnie
odkadany dzie, w ktrym jego aktualny Michael postanowi pozna
go ze swoj rodzin.
- Najlepsza na roku! - Michael przestrzeg go na zapas przed
wasn on. - Umys jak brzytwa, nie ma zmiuj.
Pani Michaelowa okazaa si starzejc si nimfomank w
spdnicy z rozciciem i bluzce z wielkim dekoltem na mao
apetycznym biucie. Gdy maonek zamkn si w rupieciarni, gdzie
najwyraniej przemieszkiwa, Pym niezgrabnie miesi ciasto na
Yorkshire pudding i jeszcze bardziej niezgrabnie opdza si od jej
karesw, przed ktrymi musia w kocu schroni si miedzy dzieci na

trawniku. Potem zacz pada deszcz, wic kaza im pomaszerowa do


domu, rozstawi je na czatach, a sam bawi si ich zabawkami.
- Magnus, jakie s inicjay twojego ojca? - nieznoszcym
sprzeciwu tonem zapytaa przez drzwi pani Michaelowa. Doskonale
pamitam ten gos; brzmia tak, jakbym zjad jej ostatniego dropsa, a
nie odmwi pjcia z ni do ka.
- R. T. - odpowiedzia Pym. Trzymaa w doni niedzielne
wydanie gazety. Musiaa przedtem czyta j w kuchni.
- No bo tu jest napisane, e jaki R.T. Pym startuje w wyborach
w okrgu Gulworth North z ramienia Partii Liberalnej. Pisz, e to
znany filantrop i handlarz nieruchomoci. Nie moe przecie by
dwch Pymw o tych samych imionach, no nie?
Pym wyj jej z rki gazet.
- No rzeczywicie - zgodzi si, patrzc na Portret Ricka z
Rudym Seterem. - Nie moe.
- Szkoda tylko, e si nie przyznae. To znaczy, wiem, e jeste
strasznie bogaty i przyzwyczajony do takich rzeczy, ale dla takich
prostych ludzi jak my to bardzo ekscytujca sprawa.
Chory ze strachu Pym wrci do Oksfordu i zmusi si do
przeczytania, choby pobienego, ostatnich czterech listw od Ricka,
ktre wrzuci bez otwierania do szuflady biurka, gdzie trzyma te
Grimmelshausena od Axela i zalege rachunki.
Pidziesiciotrzyletni Pym dra pod szlafrokiem z wielbdziej
weny. Taka gorczka, cho bez temperatury, nachodzia go od czasu
do czasu. Nie spa, tylko pisa, chyba bardzo dugo sdzc po zarocie.
Lekkie z pocztku drenie przeszo jak zwykle w regularne dreszcze,
skrcajce mu minie karku i szarpice za uda. Zacz kicha.
Pierwsze kichnicie byo dugie i spektakularne, drugie jak wystrza.
Walcz o mnie, pomyla, dobrzy i li walcz o mnie wewntrz mnie.
Apsik: Ojcze, w twoje rce powierzam ducha mojego. Apsik: Panie,
przebacz mi bo nie wie, co czyni. Podnis si, jedn do zacisn na
ustach drug podkrci piecyk gazowy. Schowa donie pod pachy i
zacz kry po pokoju jak wizie po celi, uginajc kolana przy
kadym kroku. Odmierzy dziesi stp od rogu dywanu, skrt pod
ktem prostym, odmierzy jeszcze osiem. Zatrzyma si i popatrzy na
zakrelony w ten sposb prostokt. Jak Rick to wytrzyma? pomyla. Albo Axel? Unis rce jak skrzyda, by porwna wielko
celi z wasnym zasigiem ramion.

- Rany boskie - szepn gono. - Ledwo si mieszcz. Podnis


teczk, ktrej jeszcze nie otwiera, podszed z ni do ognia i usiad,
wpatrujc si w pomienie spod zmarszczonymi brwi, wstrzsany
coraz silniejszym dreszczem. Rick powinien umrze, przecie go
zabiem. Wyszepta te sowa na gos, chcia usysze, e je
wypowiada:
- Zabiem ci. Powiniene by umrze.
Wrci do biurka. Podnis piro. Kada napisana linijka to co,
co mam za sob. Wystarczy raz, potem - mier. Pisa szybko. I gdy
pisa, znw zaczyna si umiecha. Pomyla, e mio to co, co
jeszcze mona zdradzi. e bez mioci nie ma zdrady.
Mary te trwaa w modlitwie. Klczaa na szkolnym klczniku z
oczyma ukrytymi w nocnym mroku zoonych doni i modlia si, by
nie bya w szkole, tylko w maym romaskim kociku w Plush na
ziemiach rodziny, by po obu jej stronach klczeli opiekuczo ojciec i
brat, i by proboszcz, byy kapelan wojskowy w randze pukownika,
rzuca rozkazy ministrantom i dzwoni kadzidem jak gongiem w
mesie oficerskiej. Albo by okazao si, e klczy w nocnej koszuli
przy ku w domu, z wyszczotkowanymi wosami i wypchnit do
tyu pup, i modli si, by ju nie musiaa wraca do internatu. Ale
rwnoczenie wiedziaa doskonale, e moga modli si, ile chce, a i
tak bya tam, gdzie bya: w angielskim kociele w Wiedniu, do
ktrego chodz co roda na porann msz w tym samym co zwykle
towarzystwie awansujcych chrzecijanek pod wodz pani ambasador
brytyjskiej i ony amerykaskiego ministra, z Caroline Lumsden, Bee
Lederer I caym tumem Holenderek, Norweek i innych Niemek z
pobliskiej ambasady RFN. Pod chrem ukryli si Fergus i Georgie,
no, tym to pobona myl nawet nie przejdzie przez gow, w in teracie nie jestem ja, tylko Tom, natomiast wszechwiedzcy i
wszechmogcy a niewidzialny jest nie Bg, tylko Magnus, i to on
trzyma w rku nasz los. Wic, Magnus, ty sukinsynu, jeeli zostaa w
tobie cho odrobina przyzwoitoci, bd tak miy i nachyl si do mnie
z firmamentu, i powiedz mi w swej nieskoczonej dobroci i mdroci
- i cho raz nie kam, nie uchylaj si od odpowiedzi, nie upikszaj co, do jasnej cholery, mam zrobi z tym twoim kochanym koleg z
boiska na Korfu, ktry siedzi I te si nie modli w awce w tym
samym rzdzie, ale po drugiej stronie nawy. Jest szczupy,
przygarbiony, ma szpakowate wsy i wskie ramiona. Wyglda

dokadnie tak, jak go opisa Tom, ma nawet te cienkie zmarszczki


wok oczu i narzucony jak peleryna szary paszcz przeciwdeszczowy.
Nie pierwszy to ani nie drugi raz, e zstpuje tu pord nas twj szary
anio. Co najmniej trzeci od dwch dni; za kadym razem jest o krok
bliej, wic jeli szybko nie wrcisz i nie powiesz mi, co mam robi,
bardzo moliwe, e zastaniesz nas razem w ku, bo w kocu sam
tumaczye mi jeszcze w Berlinie, e nic tak nie leczy stresu i nie
likwiduje barier spoecznych jak odrobina seksu.
Giles Marriot, angielski kapelan, poprosi wszystkich ludzi
czystego serca i pokornego umysu, by jednoczyli si w wierze. Mary
wstaa, rozprostowaa spdnic i wysza z awki do nawy. Tu przed
ni szli Caroline Lumsden z mem, ale etyka kultu wymagaa, by
przywitali si dopiero po przyklkniciu przed Najwitszym
Sakramentem. Georgie i Fergus nie ruszali si ze swego miejsca pod
chrem, zbyt uczciwi, by powica swj agnostycyzm dla
zachowania anonimowoci. Mary pomylaa, e pewnie tak naprawd
po prostu nie wiedz, jak si zachowa. Przycisna donie do
podbrdka i znw pogrya si w modlitwie. Boe, Magnus, Jack,
powiedzcie mi, co mam teraz zrobi. Stoi o may krok za mn, czuj
stary zapach cygar, Tom te o tym mwi. Przypomnia sobie przed
samym odlotem: Pali mae cygara, mamo, zupenie jak tata, kiedy
rzuca palenie". A teraz kutyka za ni w stron otarza. Za Mary
ruszyo kilkanacie osb, midzy innymi pani ambasador, jej
pryszczata crka i stadko Amerykanek. Ale kaleka to kaleka, wic
dobrzy chrzecijanie z umiechem puszczaj go przodem - i w ten
sposb uprzywilejowany biedaczek znalaz si tu za jej plecami. Za
kadym razem, gdy kolejka do komunii posuwa si o krok, on kutyka
za mn jako tak poufale, jakby klepa mnie po tyku. W yciu nie
widziaa, by kto kula tak bezczelnie, tak znaczco, tak
porozumiewawczo. Czua na plecach jego palcy, wesoy wzrok.
Czua e pali j kark, e rumieni si, a tu zaraz ma przyj Ciao
Chrystusa. Jenny Forbes, ona szefa kancelarii ambasady,
przyklkna przed balaskami, nim wrcia na miejsce, i susznie, bo
przecie ma romans z tym nowym modym sekretarzem. Mary z ulg
postpia krok do przodu i uklkna tam, gdzie przedtem klczaa
Jenny. Odczep si, stary dziadu, nie zbliaj si do mnie. Dziad nie
zbliy si, przyklkn po drugiej stronie otarza, ale wtedy
wyszeptane przez niego chwil wczeniej sowa ryczay ju w jej

gowie jak syrena alarmowa: Mog pomc ci go znale. Dam ci


zna".
Sto pyta naraz, istny chr. Jak da jej zna? Do domu? eby
poinstruowa j, jak ma zdradzi? Wyjani jej, dlaczego wczoraj,
gdy wychodzia z zebrania kka on, nie wycigna ku niemu
oskarycielskiej doni, nie wrzasna: Aresztujcie tego czowieka!"
do Georgie i Fergusa, ktrzy przecie czekali w samochodzie kilka
krokw od bramy, w ktrej si ukaza - i to tak bezczelnie, bez
kaptura, bez maski? I drugi raz, gdy min j w supermarkecie?
Giles Marriot patrzy na ni ze zdziwieniem, po raz kolejny
usiujc poda jej Ciao Chrystusa. Mary pospiesznie zoya rce, tak
jak uczono j od dziecistwa: lewa do na prawej w ksztacie krzya.
Pastor pooy jej opatek na doniach. Uniosa go do ust, poczua, e
przykleja si jej do suchego jzyka, Nie, nie jestem godna, pomylaa,
czekajc na kielich. wita prawda. Nie jestem godna, aby Ty, ani
ktokolwiek inny, przyszed do mnie. Kada chwila, w ktrej go nie
wydam, to kolejny grzech zdrady. Kusi mnie, a ja przychylam ucha
jego podszeptom. Cignie mnie do siebie, a ja mwi: prosz bardzo.
Mwi: Przyjd do ciebie, zrobi to dla Magnusa i dla dziecka".
Mwi: Przyjd do ciebie, jeli jeste jasnoci, nawet jeli jeste
jasnoci za. Bo ja szukam wiata, kadego wiata, bo niedugo
oszalej od ciemnoci. Przyjd do ciebie, bo jeste drug poow
Magnusa, a wic i drug poow mnie".
Wracajc do awki, napotkaa wzrok Bee Lederer. Wymieniy
pobone umiechy.

Rozdzia 11
Nie byo drugich takich wyborw uzupeniajcych, Tom, ani w
ogle adnych wyborw. Rodzimy si, enimy, rozwodzimy,
umieramy - ale gdzie po drodze, jeeli mamy szczcie, moemy
zosta kandydatem z ramienia Partii Liberalnej w starym rybacko tkackim okrgu Gulworth North, znajdujcym si hen daleko, wrd
bagien Anglii Wschodniej w mrocznych latach tu po wojnie, gdy
telewizja nie zastpia jeszcze cakiem kocioa, a przekaz informacji
by taki, e czowiek mg cakowicie si odmieni, przenoszc si o
te dwiecie kilometrw na pnocny wschd od Londynu. A jeeli
nam si akurat nie poszczci i sami nie kandydujemy, to
przynajmniej mona rzuci wszystko, od kryptokomunizmu po
niezaspokojony popd pciowy, i zapomniawszy o pnych
Minnesanger, stan u boku ojca w Godzinie jego Najwikszej Prby,
i dla niego trz si z zimna, odwiedzajc wyborcw w domach, i
wdziczy si do staruszek zgodnie z instrukcjami, i obiecywa im
wszystko co zechc, i gosi na cay wiat, jaki morowy jest twj stary
i e ju niczego nikomu nie zabraknie, i przysiga z caego serca, e
zaraz po zakoczeniu wyborw powicimy cae nasze ycie dla
dobra mas pracujcych, bo sami z nich wyszlimy i zawsze tam byo
nasze serce, o czym wiadczy nasze tajne zaangaowanie po stronie
robotnikw w tak wanych dla kadego latach studiw.
W Gulworth North by sam rodek zimy, gdy pojawi si tam
Pym, i rodek zimy jest tam do dzi, bo ju nigdy nie odwayem si
pojecha tam jeszcze raz. nieg nadal pokrywa bagna i moczary, a
donkiszotowskie wiatraki zamarzaj na flamandzko popielatym tle
nieba. Te same najeone wieyczkami miasteczka wci wisz nad
widnokrgiem morza, breughlowskie twarze naszego elektoratu s
nadal tak zarowione z zapau, jak byy trzydzieci lat temu. Sztab
naszego kandydata, wieziony przez pana Cudlove'a, liberaa z krwi i
koci, wci niesie dobr nowin od kredowego kurzu klas szkolnych
po ogrzewane piecykami na parafin salki parafialne, co rusz
wpadajc w polizg na oblodzonych wiejskich drogach i przeklinajc
je na czym wiat stoi. Sam kandydat w zamyleniu ordynuje sobie
kolejn szklaneczk czego mocniejszego, a Sylvia i pan major
Maxwell Cavendish kc si pgosem nad map okolicy. Kampani
wspominam jako objazdowy teatrzyk politycznego absurdu. Ostatni i
Najwaniejszy Wystp Kandydata, wystp, na ktry brnlimy przez

niegi i bota caego okrgu, mia odby si w majestatycznym ratuszu


w Gulworth, wynajtym wbrew powszechnemu mniemaniu, e nigdy
nie uda nam si zapeni caej widowni - a wanie e si udao. I tu
nagle skoczya si komedia. Maski i kaduceusze z hukiem spady na
scen, gdy Bg jednym prostym pytaniem wystawi nam rachunek za
ca zabaw.
Fakty, Tom, dowody?
Prosz bardzo. Oto ta jedwabna rozetka Ricka, ktr wpi
sobie w klap na ten wielki wystp, wykonana przez tego samego
nieszczsnego krawca, ktry szy mu kostiumy dla dokejw. Oto
rozkadwka z "Gulworth Mercury" z nastpnego dnia. Sam sobie
przeczytasz. Kandydat broni swego honoru. "Niech osdzi mnie
Gulworth North"". Widzisz na zdjciu scen, sterczce w gr rury
organw, krte schody? Brakuje tylko Makepeace'a Watermastera.
Widzisz swego dziadka, Tom, jak, stojc w samym rodku sceny,
peroruje wprost w olepiajce reflektory, i twojego ojca z zaczesan w
bok grzywk, ktry niemiao wyglda zza jego plecw? Syszysz
wz ognisty, ktry zaraz zabierze std tego najuczciwszego z
uczciwych czowieka? Pym zna na pami kade sowo z
przemwienia Ricka, kady teatralny gest i ton. Rick przedstawia si
jako solidny biznesmen, gotowy do powicenia caego ycia, dopki
yj i tak dugo, jak uznacie w swej mdroci, e mnie potrzebujecie
w subie swym wyborcom: za pi sekund uczyni wymach lewego
przedramienia na znak, e zetnie gowy wszystkim Niewiernym. Jak
zawsze: palce razem, lekko zakrzywione. Mwi nam, e jest
pokornym chrzecijaninem, ojcem i uczciwym kupcem, i e wyzwoli
Gulworth North od obu toczcych je herezji, czyli od konserwatyzmu
i socjalizmu, cho czasem myli jedno z drugim w neofickim zapale.
Nienawidzi te przesady, o, przesady to chyba najbardziej. A teraz
dobra nowina, dobra, bo syszysz przecie w jego gosie gorce
przekonanie: gdy Rick zostanie czonkiem parlamentu z okrgu
Gulworth North, miasto przeyje renesans taki, e najstarsi ludzie nie
pamitaj podobnego. Sprzeda ledzia, gwne zmartwienie
tutejszych rybakw zmartwychwstanie. Upadajcy przemys
wkienniczy znw zamieni ca okolic w kraj mlekiem i miodem
pyncy. Rolnicy wyzwol si spod tyranii socjalistycznych
urzdasw i zadziwi wiat. Podupade linie kolejowe i zaronite
zielskiem kana przypomn sobie najpikniejsze lata rewolucji

przemysowej. Ulicami popynie strumie zota, ludziom starszym


zabezpieczy si ich oszczdnoci przed konfiskat ze strony pastwa,
a wszyscy mczyni zostan uwolnieni od haby poboru. Podatek
liniowy i inne wymienione w manifecie liberalnym niegodziwoci
zostan raz na zawsze obalone i spoczn na mietniku historii. Bo
Rick przeczyta manifest tylko czciowo, za to wierzy we caym
sercem.
Na razie idzie niele, ale dzi, jak si rzeko, wystp to nasz
ostatni, wic Rick przygotowa co ekstra. Odwanie odwraca si
plecami do zebranych i zaczyna przemawia do swych wiernych
zwolennikw, do swego sztabu wyborczego - zaraz bdzie nam
dzikowa. Patrz.
- Najpierw moja kochana Sylvia, bez ktrej niczego bym nie
osign. Dzikuj, Sylvio, dzikuj! Wielkie brawa dla Sylvii, mojej
krlowej!
Widownia entuzjastycznie oklaskuje Sylvi, Sylvia obdarza
wszystkich umiechem, po to tu jest. Pym myli, e teraz jego kolej,
ale nie, bkitne spojrzenie Ricka ma dzi w sobie stalowy bysk, dzi
mwi jeszcze goniej i jeszcze bardziej przekonujco, Zdania krtsze,
ale wypowiadane dobitniej. Teraz dzikuje prezesowi miejscowego
oddziau Partii Liberalnej i jego bardzo, bardzo piknej maonce,
Marjory, kochanie, gdzie jeste, nie wstyd si!". Dzikuje naszemu
ndznemu agentowi, niedowiarkowi imieniem Donald, ktry od
chwili przybycia dworu w te strony zwiesi nos na kwint i dopiero
teraz si rozrusza. Dzikuje naszej pani od transportu, o ktrej pan
Muspole twierdzi, e posiad j w pokoju bilardowym, i pannie
Iksiskiej, bo to dziki niej Wasz Kandydat nie spni si ani razu
(miech), cho Morrie Washington klnie si na wszystko, e
niebezpiecznie siada z ni na tylnym siedzeniu. Przechodzi do tych
wszystkich innych dzielnych i wiernych moich pomocnikw": Morrie
i Syd gapi si spode ba z ostatniego rzdu jak dwaj uaskawieni
mordercy, pan Muspole i major Maxwell Cavendish wol przybra
marsowy wyraz twarzy. Wszystko to masz na zdjciu, Tom, sam
zobacz. Obok Morriego rozwali si na krzele podpity komik
radiowy, ktrego podupadajc reputacj udao si Rickowi wynaj
na czas swej kampanii wyborczej, podobnie jak wynaj krykiecistw,
ktrzy najlepsze lata maj ju za sob, dobrze urodzonych wacicieli
sieci hotelowych i innych tak zwanych luminarzy Partii Liberalnej,

ktrych prowadzi od miasteczka do miasteczka jak wystawionych na


pokaz winiw i ktrych jak najszybciej odsya do Londynu, gdy
zrobili swoje.
A teraz jeszcze raz popatrz na Magnusa siedzcego po prawicy
ojca. Rick zostawi go sobie na koniec. Kade sowo, ktre
wykrzykuje pod jego adresem, to skrywany wyrzut sumienia.
- On sam wam tego nie powie, bo jest za skromny. Ale ja
powiem. Mj syn, ten, ktry tu siedzi, to jeden z najzdolniejszych
studentw prawa w caym kraju. I to nie tylko w tym, bo mgby
powiedzie to moje przemwienie nie w jednym, ale w piciu
jzykach, daleko lepiej, ni potrafi ja. - miech, okrzyki: Nie, nie!".
- Ale on wola zedrze sobie nogi do kolan w tej kampanii, bo tak
powici si dla starego. Magnus, morowy z ciebie chop, twj stary
nie ma lepszego kumpla ni ty. Brawa!
Ale oguszajca owacja w niczym nie umniejsza cierpie Pyma.
Pym wie, e jest Pymem, i w swej samotnoci sucha dalszego cigu
mowy Ricka, i serce bije mu z trwogi. Bo oto frazes za frazesem tylko
przyblia wybuch, ktry na zawsze zniszczy kandydata i jego stek
bezczelnych kamstw. Ktry zniszczy ogniowz i zoty zaprzg na
nocnym niebie. Ktry rozbije w proch gwiazdy, owietlajce wielki
fina Ricka.
- Ludzie bd wam mwili - woa Rick tonem wielkiej pokory tak jak mwili do mnie, gdy zaczepiali mnie na ulicy, apic za rami:
Rick", mwili, przecie ten twj liberalizm to tylko idee. Ale ideami
nie napenimy sobie brzucha". Mwili: Rick stary, za idee nie
kupimy sobie herbaty ani kotleta z naszej najlepszej, bo angielskiej
baraniny. Ani nie damy ich na tac w kociele. Ideami nie zapacimy
za edukacj naszych dzieci, za san idee nie da si ich wyksztaci na
sdziw Sdu Najwyszego. Na co to komu, Rick, w dzisiejszym
wiecie", tak mi mwili, partia ktra wierzy w idee?".
Zawiesza gos. Do mwcy, dotd tak ruchliwa, opada teraz w
d, by pogaska gwk niewidzialnego dziecka.
- A ja im mwi tak, jak mwi wam, dobrzy ludzie z Gurlworth!
- Ta sama do wylatuje w gr, ku niebu, a w przeraonej duszy
Pyma ukazuje si duch Makepeace'a Watermastera i wypenia powoli
cay ratusz. - A mwi tak: Ideay s jak gwiazdy. Nie signiemy ich,
ale korzystamy na tym, e s!

Rick nigdy nie mwi lepiej, pikniej, uczciwiej. Oklaski wznosz


si jak wzburzone morze, wierni wstaj z miejsc. Pym te wstaje i
najgoniej bije doni w do. Rick pacze. Pym za chwil zemdleje.
Dobrzy ludzie maj swego mesjasza, liberaowie z Gulworth North za
dugo byli jak owce bez pasterza, od wojny nie byo tu kandydata
liberalnego. Stojcy u boku Ricka prezes oddziau bije brawo swymi
wielkimi apskami i entuzjastycznie buczy w ucho Ricka. Za Rickiem
cay dwr idzie w lady Pyma, stoj, klaszcz, rycz Rick - Gulworth
- Rick - Gulworth". Rick przypomina sobie o nich, znw zwraca si
ku nim, wskazuje ich wiernemu ludowi, mwic: Im to
zawdziczacie, nie mnie". Ale jego niebieski wzrok jeszcze raz pada
na Pyma, mwic: Judasz, ojcobjca, morderca najlepszego
przyjaciela".
A moe Pymowi tylko tak si zdaje?
Bo wanie w tej chwili, dokadnie wtedy, gdy wszyscy stoj,
umiechaj si promiennie i bij brawo, wybucha podoona przez
Pyma bomba: Rick, odwrcony plecami do nieprzyjaciela, wpatrzony
w twarz Pyma i swych ukochanych zwolennikw, ju prawie otwiera
usta, by zaintonowa podnios pie. Moe nie jego ulubione Tango
milonga, bo to zbyt wieckie, ale Naprzd, onierze Chrystusa bdzie
w sam raz. A tu nagle wrzawa cichnie i zamiera u naszych stp.
Zapada mrone milczenie, zupenie jakby kto otworzy na ocie
drzwi ratusza przed anioami zemsty z przeszoci.
Bo oto kto nieodpowiedzialny przemwi spod galeryjki, na
ktrej siedz dziennikarze. Z pocztku fatalna akustyka sali sprawia,
e sycha tylko kilka ktliwych dwikw, ale one ju wdzieraj si
dysonansem w dotychczasow symfoni sceny I widowni. Ten kto,
kto przemwi, prbuje jeszcze raz. Nie jest to zreszt adna znana
osobisto, tylko jaka cholerna baba; ma wysoki, piskliwy wrcz
gosik, na ktry mczyni instynktownie reaguj niechci, i silny
irlandzki akcent. Mskie gosy zaczynaj woa: "Cicho, babo!",
potem "A cicho tam!", i wreszcie Zamknij si, kurwo!". Pym
rozpoznaje wzmocniony portwajnem gos majora Blenkinsopa,
zwolennika leseferyzmu, faszysty populisty, podpory prawego
skrzyda naszej wielkiej partii, za ktre tak czsto przychodzi nam si
wstydzi. Ale glos z irlandzkim akcentem mwi dalej, skrzypi jak
drzwi, ktrych nie da si skutecznie naoliwi. Pewnie jaka wariatka z
Sinn Fein. O, dobrze, kto j wyprowadza. To pan major - wida jego

ysin i t rozetk. Teraz zwraca si do niej per szanowna pani" i


stanowczo cignie j ku wyjciu. Ale tu wkracza niestety wolna prasa:
pismaki wychylaj si z galeryjki i woaj: Jak si pani nazywa?", i
nawet: Prosz od pocztku!". Major Blenkinsop nagle przestaje by
dentelmenem i oficerem, zmienia si w arystokratycznego brutala,
ktry nie moe sobie poradzi z wrzaskliw Irlandk. Kobiety
krzycz:
Puci j!" i Rce przy sobie, chamie!". Pojedynczy gos
dodaje: Zasrany faszysta!".
I nagle sycha j i wida bardzo wyranie. Jest maa, ale zajada,
ubrana na czarno, pewnie wdowa. Ma na gowie toczek spod ktrego
zwisa czarna woalka, naderwana przez ni sam lub przez kogo
innego. Teraz w tumie, jak to w tumie, wszyscy chc usysze, co ma
do powiedzenia. Zaczyna pytanie trzeci raz. Wyraz jej twarzy
przypomina umiech, ale Pym wie, e to nie umiech, tylko grymas
niepohamowanej nienawici. Wypowiada sowo po sowie dokadnie
tak, jak sobie uoya. Mwi jasno i wrogo.
- Chciaam si zapyta, czy to prawda, i bardzo prosz o
odpowied, e kandydat z ramienia Partii Liberalnej z okrgu
Gulworth North odby kar wizienia za oszustwo i wyudzenie.
Bardzo dzikuj pastwu za uwag.
I wpatrzona w Pyma twarz Ricka, gdy ten n wbija mu si w
plecy. Niebieskie oczy Ricka, ktre jeszcze szerzej otwieraj si od
uderzenia, ale nadal utkwione s w Pymie - dokadnie tak jak pi dni
temu, gdy lea w chodni ze zoonymi domi i otwartymi oczyma,
ktre mwiy: Nie wystarczy mnie zabi synu".
Cofnijmy si o dziesi dni, Tom. Podekscytowany Pym
przyjecha z Oksfordu w wietnym humorze, z silnym
postanowieniem, by zabawi si w obroc ojczyzny i wesprze
demokracj - a przy okazji niele si zabawi. Kampania wyborcza
idzie pen par, czego nie mona powiedzie o pocigach do
Gulworth, ktre zim umieraj ze zmczenia w Norwich. Jest
weekend, a Bg postanowi przecie, e wybory uzupeniajce
odbywaj si w Anglii w czwartki - nawet jeeli teraz Bg ju nie
pamita, czemu akurat w czwartki. Jest wieczr, kandydat i sztab
wyborczy bawi si na caego. Gdy Pym wysiada na imponujcym
dworcu kolejowym w Norwich, czeka jednak na niego wierny Syd
Lemon. Bierze torb Pyma i prowadzi go do ustrojonego w barwy

kampanii i Pymowe herby samochodu, ktrymi dojad na gwne


spotkanie wieczoru, zapowiedziane na dziesit w maej wioseczce
Little Chedworth on the Water, gdzie, jak twierdzi Syd, ostatniego
misjonarza zjedzono na podwieczorek w zeszy pitek. Okna
samochodu zaklejone s szczelnie plakatami z napisem Pym
czowiek ludu". Na baganiku widnieje naklejony wielki wizerunek
gowy Ricka, tej samej, ktr, jak teraz wiem, sprzeda nauce
angielskiej. Na dachu auta stoi przywizany drutem megafon
wielkoci dziaa okrtowego. Ksiyc w peni, nieg na polach, istny
raj.
- To jedmy do tego St. Moritz - mwi Pym. Syd czstuje go
zapiekank Meg, mieje si i tarmosi go za wosy. Syd nie jest zbyt
uwanym kierowc, droga jest pusta, a nieg - askawy. Wzi ze sob
butelk po oranadzie, ale napenion whisky. Popijaj teraz z niej
tgo, jadc krt drk wrd przykrytych niegiem ywopotw.
Syd skada Pymowi raport z sytuacji na froncie.
- Jestemy za wolnoci religijn, za uwaszczeniem lokatorw i
za ograniczaniem biurokracji.
- No pewnie, od zawsze - dopowiada Pym, a Syd patrzy na niego
spod oka, czy przypadkiem nie artuje sobie z niego.
- Bardzo surowo oceniamy knowania akcyjnych
konserwatystw...
- Reakcyjnych - poprawia Pym i znw pociga yczek z butelki
po oranadzie.
- Nasz kandydat szczyci si swym patriotyzmem i dziaalnoci
kocieln. Jest angielskim biznesmenem, ktry walczy za ojczyzn. A
liberalizm to jedyna waciwa droga dla Wielkiej Brytanii. Nasz
kandydat wychowa si na uniwersytecie wiata i w yciu nie wzi do
ust niczego mocniejszego. I ty te nie, pamitaj. - Wyrwa Pymowi
butelk z rki i pocign yk godny prawdziwego abstynenta.
- Wygramy? - zapyta Pym.
- Suchaj. Gdy przyjechao si tu z gotwk w dniu, w ktrym
twj tata ogosi swoj kandydatur, dawali za niego pidziesit do
jednego. Kiedy pojawiem si tu razem z lordem Muspolem, spado do
dwudziestu piciu, ale i tak obstawilimy. Potem tata zacz jedzi po
okolicy i nawet dziesiciu nikt nie dawa. Teraz pac dziewi do
dwch, wic mog si zaoy, e w dzie wyborw bdzie jeden na
jeden. A ty mnie pytasz, czy wygramy.

- Jest dua konkurencja?


- Jaka tam konkurencja! Z Partii Pracy jest jaki nauczyciel Szkot
z Glasgow. May, z rud brod. Par dni temu stary Muspole posa na
jego zebranie paru chopakw, eby podgrza atmosfer. Przebra ich
w szkockie spdniczki, da kademu po koatce i kaza awanturowa
si na ulicy do rana. A w Gulwort nie lubi awantur, wic bardzo si
nie spodobao, e kolesie kandydata laburzystw piewali szkockie
piosenki na schodach kocioa o trzeciej nad ranem.
Samochd z wdzikiem wpada w polizg przed kolejnym
wiatrakiem. Syd wychodzi z polizgu, jad dalej.
- A konserwatysta?
- Konserwatysta jest dokadnie taki, jaki powinien by
konserwatysta. Ziemianin, dorobi si w koloniach, raz na tydzie
mczy si w City, poluje z psami, rozdaje tubylcom paciorki i chce
wprowadzi amanie koem dla modocianych. Jego ona otwiera
kady festyn, bo umie przeci wstg zbami.
- A jakie mamy zaplecze? - pyta Pym, przypominajc sobie
wykady z socjologii.
- Bogobojni stoj za nami murem, to samo masoni i stare ciecie.
Abstynenci jedz nam z rki, przeciwnicy hazardu te, no chyba e
dowiedz si o niezwycizcach". Czyli, rozumiesz o tym ani mru mru. Chwilowo poszy na zielon trawk. Reszta to buka z masem.
Nasz poprzednik by czerwony, ale mu si zmaro. W ostatnich
wyborach wygra z konserwatyst o pi tysicy gosw, a wiesz ju,
jaki on jest, ten konserwatysta. Gosowao trzydzieci pi tysicy
ludzi, ale od tego czasu prawo do gosu zyskao pi tysicy
modocianych przestpcw, a dwa tysice starych piernikw
przenioso si na tamten wiat. Chopi s chamscy, rybacy nie maj
ani pensa, a dobrze urodzeni maj sieczk w gowie.
Syd wcza lampk w samochodzie, zdaje pojazd na ask losu,
siga do tylu i wyciga imponujc to - czarn broszurk ze
zdjciem Ricka na okadce. Otoczony przez gromadk oczarowanych
nim cudzych spanieli, czyta ksik przy cudzym kominku, chyba
pierwszy raz w yciu. Tytu gosi: List do Wyborcw z Gullworth
North". Papier, jakby na zaprzeczenie surowej treci, jest bardzo
byszczcy.

- Popiera nas te duch Janie Wielmonego Pana Waterkloseta,


kawalera Krzya Wiktorii - dodaje z gbok satysfakcj Syd. - Spjrz
na ostatni stron.
Pym spojrza. Zobaczy ramk przypominajc szwajcarskie
klepsydry.
OSTATNIE SOWO
Wasz Kandydat jest dumny, e czerpie natchnienie ze swej
dugoletniej Przyjani i Wsppracy z sir Makepeace'em
Watermasterem, Czonkiem Parlamentu, Liberaem wiatowej Sawy
i Chrzecijaskim Pracodawc, ktrego surowa, lecz Sprawiedliwa
do bezpiecznie prowadzia Waszego Kandydata po przedwczesnej
mierci Ojca wrd Niebezpieczestw modoci do jego obecnej,
Pewnej pozycji w wiecie wrd najwikszych Osobistoci naszego
Kraju.
Sir Makepeace pochodzi z bogobojnej Rodziny, by
Abstynentem i niezrwnanym Mwc. Mona powiedzie, e bez
jego pomocy zza Grobu Wasz Kandydat nigdy nie omieliby stan
przed Osdem Was, wyborcw z Gulworth North, gdzie ju teraz
czuj si jak u siebie; w wypadku wyboru mnie na to Zaszczytne
Stanowisko zamierzam jak najszybciej zakupi tu Du posiado.
Wasz Kandydat chce Powici si Waszym Sprawom z t sam
Pokor, z jak wypenia swe Szlachetne Powoanie sir Makepeace,
ktry do koca ycia nie przestawa gosi Moralnego Prawa do
Wasnoci Prywatnej, Wolnego Handlu i Ograniczenia Rozpasania
wrd Kobiet.
Wasz przyszy Pokorny Suga Richard T. Pym
- No, ty jeste uczony. Co o tym mylisz? - pyta Syd i wida, e
zaley mu na opinii Pyma.
- Doskonale.
- No pewnie, e doskonae - mwi Syd.
Pojawia si wie, biegnie ku nim iglica kocielnej wiey. Na
gwnej ulicy ty transparent ogasza, e dzi przemwi Nam
Kandydat Liberalny. Na parkingu stoi markotnie kilka land roverw i
austinw siedem, ju przysypanych niegiem. Sid pociga po raz
ostatni z butelki po oranadzie i starannie poprawia sobie przedziaek
przed lusterkiem wstecznym. Pym zauwaa teraz, e Syd jest ubrany
bardzo dostojnie. Mrone powietrze pachnie krowim ajnem i
morzem. Wysiadaj z samochodu i staj przed fasad archaicznego

Domu Wstrzemiliwoci Little Chedworth on the Water. Syd


czstuje Pyma mitwk. Wchodz do rodka.
Miejscowy dziaacz mwi ju od jakiego czasu, ale tylko do
pierwszego rzdu i do naszych, siedzcych za jego plecami. Reszta
zgromadzonych albo przyglda si sufitowi, albo prospektowi
Kandydata Zwykego Czowieka: Rick przy napoleoskim biurku na
tle idealnie rwnych rzdkw ksiek prawniczych. Rick w fabryce
(po raz pierwszy i ostatni w yciu) popija herbatk z klas robotnicz,
Rick w pozie Francisa Drake'a, spogldajcy na morze tak, jakby
chcia dojrze wyaniajce si z mgy resztki rybackiej armady
Gulworth, Rick, farmer z fajk w zbach inteligentnie przygldajcy
si krowie. Po jednej stronie miejscowego dziaacza, pod t oczywicie - girland siedzi miejscowa dziaaczka; po drugiej stoi
rzd pustych krzese, czekajcy na kandydata i jego sztab. Od czasu
do czasu dobiegaj Pyma urywki mozolnego przemwienia dziaacza:
Nieszczsny Pobr, Przeklestwo Monopoli, czy jeszcze gorsze,
przepraszajce jak ju mwiem przed chwil". Dwukrotnie, gdy z
dziewitej zrobio si wp do dziesitej, a z wp do dziesitej
dziesita dziesi, z przedsionka wyania si stary szekspirowski
posaniec. Trzyma si za ucho i powiadamia nas drcym gosem, e
kandydat ju jedzie, e mia dzi mnstwo spotka, e nieg... I gdy
ju prawie stracilimy nadziej, pojawia si pan Muspole w
towarzystwie majora Maxwella Cavendisha, obaj odstawieni, a mio.
Dwaj panowie maszeruj rodkiem sali wprost na podwyszenie i gdy
pan Muspole wita si z dziaaczem i dziaaczk, major wyciga z
teczki plik kartek i kadzie je na stole. I cho do koca kampanii Pym
mia okazj by wiadkiem co najmniej dwudziestu jeden przemwie
Ricka, nie liczc ostatniego, wielkiego wystpu w ratuszu, ani razu nie
zauway, by Rick kiedykolwiek korzysta z notatek - by je
kiedykolwiek w ogle zauway. Pym powoli doszed do wniosku, e
by to tylko kolejny element wielkiej gry.
- A c ten Maxie zrobi z wsami? - podekscytowany Pym
szepcze do Syda, ktry wzdryga si i budzi z krtkiej drzemki. Zastawi je, czy co?
Jeeli Pym oczekiwa jakiego artu w odpowiedzi, to si
przeliczy.
- Uznano, e wsy byyby nie na miejscu, ot co - odpowiada
sucho Syd i w tej samej chwili w jego oczach mona wyczyta ju

tylko wielk, bezinteresown mio, bo oto w drzwiach pojawia si


Rick.
Kolejno pojawiania si sztabu i przydzia rl byy zawsze takie
same. Po wejciu Muspole'a i majora przychodzi czas na Perce'a Lofta
i biednego Morriego Washingtona, ktremu znowu dokucza wtroba.
Perce pierwszy; przytrzymuje otwarte drzwi, Morrie wchodzi za nim i
czasem, tak jak i tego wieczoru, dostaje przez pomyk ma owacj,
poniewa zostaje wzity za Ricka. Zreszt cakiem susznie, bo
Morrie, cho wzrostem nie siga Rickowi nawet do ppka, trawi
wikszo czasu i pienidzy na cakowite upodobnienie si do swego
idola: gdy Rick kupuje nowy paszcz z wielbdziej weny, Morrie
natychmiast rujnuje si na dwa. Jeeli Rick kupuje buty w dwch
odcieniach, Morrie le, to samo z biaymi skarpetkami. Ale dzi
Morrie ubrany jest jak cala reszta dworu, czyli w kocielne szaroci. Z
mioci do Ricka udao mu si nawet okiezna nieco swj
alkoholiczny wygld. Morrie wchodzi wic do rodka, zajmuje
miejsce po drugiej stronie drzwi, naprzeciw Perce'a, i poprawia
rozetk, jakby chcia sprawdzi, czy dziaa. Po czym obaj, Morrie i
Perce, wycigaj szyj tara, skd przyszli, wytajc wzrok, by
uchwyci pierwsze spojrzenie swego mistrza. O, patrzcie - zaczynaj
bi brawo! O, patrzcie, my te! Wchodzi Rick. Szybkim krokiem w
kocu my, mowie stanu, nie mamy ani chwili do stracenia. Jeszcze
w przejciu midzy rzdami krzese Rick gawdzi z kim wanym.
Czy to przypadkiem nie sir Laurence Olivier? A moe Bud Flanagan,
te przecie sawny aktor? Szybko okazuje si e ani jeden, ani drugi,
tylko wielki Bertie Tregenza, czowiek ptak z audycji radiowych,
liberal starej daty. Tymczasem na podwyszeniu Muspole i major
przedstawiaj
pozostaych
czonkw
sztabu
wyborczego
miejscowemu dziaaczowi i sadzaj ich na krzesach. I wreszcie
nadchodzi ta wielka chwila, gdy stoi ju tylko jedna osoba, ten z
otaczajcych go fotografii. Syd pochyla si do przodu, jakby
zamierza sucha oczyma. Nasz kandydat zaczyna przemwienie.
adnych fajerwerkw na wstpie. Dobry wieczr, dzikuj za
liczne przybycie, i to w taki czas! Bardzo przepraszam, e musieli
pastwo czeka. Tu arcik na uytek starych cio: podobno mamie te
kazaem na siebie czeka a tydzie. Stare ciocie miej si. Punkt dla
kandydata. Ale jedno mog wam obieca ludzie z okrgu Gulworth
North: nikt tu nie bdzie musia czeka na nowego czonka

parlamentu! Znowu miech, co wierniej - si ju nawet bij brawo. Ale


kandydat uderza teraz w powaniejszy ton.
- Drodzy pastwo! Przyszlicie tu dzi, w ten mrony wieczr,
tylko z jednego powodu. Dlatego e zaley wam na waszym kraju. No
a mnie te na nim zaley. Zaley mi, eby dobrze w nim si dziao. A
zaley mi, bo polityka dotyczy bezporednio ludzi. Ludzi, ktrzy maj
serca, by wiedzie, czego chcie. Ludzi, ktrzy maj umysy, by
wiedzie, jak to robi. Ludzi, ktrzy dziki swej wierze i odwadze dali
rad Adolfowi Hitlerowi. Ludzi takich jak my, tutaj zebrani. Bo to my,
co tu kry, jestemy sol ziemi. Anglicy, dzielni, solidni Anglicy,
ktrzy troszcz si o swj kraj i szukaj tylko waciwego czowieka,
by ich poprowadzi.
Pym rozglda si po maej salce. Wszystkie twarze zwracaj si
ku Rickowi jak soneczniki do soca. Poza jedn: drobna kobiecinka
w toczku z woalk siedzi jak swj wasny cie, z boku, cakiem sama.
Woalka zakrywa jej twarz. Jest w aobie, myli Pym i natychmiast
jest peen wspczucia. Biedaczka przysza tu pewnie dla
towarzystwa. Tymczasem Rick tumaczy z podwyszenia, na czym
polega istota liberalizmu - to dla tych, ktrzy nie wiedz, na czym
polega rnica midzy trzema gwnymi partiami. Ot liberalizm to
nie jaki tam dogmat, tylko sposb na ycie. To wiara w dobro
czowieka, niezalenie od koloru skry, rasy czy wyznania, bo
przecie wszyscy jestemy sobie rwni. Zaatwiwszy w ten sposb
bardziej wysublimowane kwestie polityczne, przechodzi do
waciwego tematu przemwienia, czyli do siebie. Mwi o swym
skromnym pochodzeniu i o zach wzruszenia matki na wie, e
postanowi i w lady wielkiego sir Makepeace'a. Gdyby tylko mj
ojciec mg mnie widzie tu dzi wrd was! Rka Ricka wznosi si w
gr, jakby wskazujc samolot, ale Rickowi chodzi nie o samolot,
tylko o Pana Boga.
- I jeszcze jedno wam powiem, drodzy wyborcy z Little
Chedworth. Gdyby nie kto, kto jest moim wielkim partnerem
(miejcie si, miejcie, wol to, nibym mia pa ofiar cynizmu i
bezbonoci, ktra toczy nasz kraj jak choroba), ot gdyby nie ten
kto, nie bybym tu dzi midzy wami i nie ofiarowabym si z tak
pokor wam, dobrym ludziom z Gulworth North.
I mwi jeszcze o eksporcie i o tym, jaki jest dumny, e sprzedaje
brytyjskie produkty cudzoziemcom, ktrzy sami nie wiedz, ile nam

zawdziczaj. Rka wyskakuje teraz do przodu, ku nam; to jak


rzucenie wyzwania. Jest Brytyjczykiem z krwi i koci, nie boi si tego
powiedzie. I jak kady prawdziwy Brytyjczyk potrafi zawsze
kierowa si zdrowym rozsdkiem. Jak nikt", mruczy z aprobat Syd.
Ale jeeli znamy kogo lepszego na to stanowisko ni Rickie Pym,
prosz bardzo. Bo moe wolimy wydumane uprzedzenia klasowe
konserwatystw, tej bandy krwiopijcw, co to wszystkich maj za
swych niewolnikw? Prosz bardzo, jeli lak, prosz wsta i
powiedzie to prosto w oczy. Nikt nie wstaje, wic moe wolimy
odda kraj we wadanie marksistw, komunistw i tych bandytw
zwizkowcw, ktrzy sprzysigli si, by powali nasz kraj na kolana nie oszukujmy si, do tego sprowadza si gosowanie na Parti Pracy prosz bardzo, prosz mwi. Ale otwarcie, na forum publicznym, na
oczach wszystkich, a nie chowa si po ktach jak spiskowcy!
Znowu nikt si nie zgasza, cho Rick i siedzcy na podwyszeniu
patrz surowo po sali, szukajc zbrodniczej doni lub wykrzywionej
wyrzutami sumienia twarzy.
- Ale ma gadane - szepcze zachwycony Syd i na znak jeszcze
wikszej rozkoszy przymyka oczy. Rick wznosi si teraz ku
gwiazdom, ktre, jak ideay liberalizmu, s co prawda nieosigalne, a
jednak jake korzystamy na ich obecnoci.
Pym znw si rozglda. Znw wszystkie twarze rozwietla mio
do Ricka - wszystkie poza twarz kobiety w aobnej woalce. Po to tu
przyjechaem, myli podekscytowany Pym. Na tym wanie polega
demokracja - na dzieleniu si wasnym ojcem z caym wiatem.
Owacja milknie, Pym dalej bije brawo i dopiero po chwili orientuje
si, e inni ju przestali. Ma wraenie, e kto zawoa do niego po
imieniu, i zauwaa ze zdziwieniem, e stoi. Liczne, cho nie
wszystkie twarze obracaj si ku niemu. Niektre z nich s
umiechnite. Prbuje usi, ale Syd mu nie pozwala. Miejscowy
dziaacz zaczyna mwi i tym razem nawet mona go czciowo
zrozumie.
- Ogazuje si, e jest tu dzi wrd nas sawny syn naszego
Gandydata, Maggus. Przerwa studia prawnicze w Ogsfordzie, by
pomc ojcu w tej wielgiej gampanii - mwi. - Jestem przegonany,
drogi Maggusie, e powiesz nam par sw. Gdzie on jest?
- Tu, tu, prezesie! - krzyczy Syd. - Ale nie ja, tylko on!

Jeeli Pym wzbrania si, to on sam nic o tym nie wie. Zemdlaem.
Jestem tu przypadkiem. Uwaliem si oranad Syda. Tum robi
przejcie, silne ramiona wcigaj Pyma na podwyszenie, Rick
chwyta go w objcia, miejscowy dziaacz wpina Pymowi w obojczyk
t rozetk. Pym przemawia, wpatruj si w niego tysice oczu - no,
przynajmniej z szedziesit - umiechajc si do jego dzielnych sw.
- Zapewne zastanawiacie si pastwo... - zaczyna Pym, nie majc
najmniejszego pojcia, co zaraz powie. - Zapewne zastanawiacie si
pastwo, mimo tego wspaniaego przemwienia, jaki tak naprawd
jest mj ojciec.
Istotnie. Zastanawiaj si, to wida. Pragn uzyska
potwierdzenie swej wiary, wic Maggus, prawnik z Ogsfordu, zaraz
im wszystko potwierdzi - ani si nie zarumieni. Odmalowuje im Ricka
dokadnie takiego, jakiego odmalowa si on sam, ale czyni to z
pozycji kochajcego syna i rwnoczenie wytrawnego prawnika, ktry
umie dobiera sowa, ale nie dzieli wosa na czworo. Mwi o Ricku
jako o prawdziwym przyjacielu prostego czowieka: Dobrze wiem,
bo to od dwudziestu lat mj najlepszy przyjaciel". Opisuje go jako
gwiazd na firmamencie dziecistwa, lnic przykadem rycerskiej
skromnoci. Na chwil w jego zaoranadowanym umyle pojawia si
obraz trubadura Wolframa von Eschenbacha, i zastanawia si, czy nie
porwna do niego Ricka, ktry tak samo walczy o zwycistwo jak
ten onierz - poeta. Jednak zwycia rozsdek, Pym przechodzi do
wietlanego przykadu ich wsplnego patrona, Thomasa Pyma, ktry
(przykad, nie Thomas) wci trwa, podczas gdy ten stary onierz
dawno ju odby sw ostatni walk". Opowiada, jak to za kadym
razem, gdy wprowadzali si do nowego domu - ryzykowna chwila najpierw zawsze wieszano portret T. Pyma. I mwi te o poczuciu
sprawiedliwoci, ktrego uosobieniem jest jego ojciec. Czy majc
takiego ojca, mogem obra jakikolwiek inny zawd? Wreszcie
zwraca si do Sylvii, ktra siedzi obok Ricka w konierzyku z
krliczej skrki i z trwaym jak ondulacja umiechem na ustach.
Tumic w gardle szloch, dzikuje jej, e podja si trudu
matkowania mu, gdy ju zabrako jego biednej matki. Potem wszystko
koczy si rwnie nagle, jak si zaczo, i Pym ju kroczy szybko za
Rickiem do wyjcia, ocierajc zy i ciskajc wycignite ku niemu
donie. Dociera do drzwi, odwraca si i jeszcze przez zy spoglda na
sal. I znowu widzi siedzc samotnie kobiet w toczku z woalk.

Napotyka pod woalka bysk oka i ma wraenie, e wzrok jej jest peen
wyrzutu i dezaprobaty, moe dlatego e wszyscy wok s tak peni
podziwu. Euforia ustpuje miejsca poczuciu winy. To nie adna
wdowa, to zmartwych wstaa Lippsie, E. Weber, Dorothy, przecie
wszystkie je skrzywdziem. To kto z Partii Gomunistycznej z
Ogsfordu, przysany na wiadka mojej zdradliwej gonwersji. To
Michael j przysa.
- No, jak mi poszo, synu?
- Fantastycznie!
- Tobie te, synu! Jak mi Bg miy, gdybym doy setki, jeszcze
nie bybym bardziej dumny. Kto ci strzye?
Od duszego czasu nikt, ale Pym pomija t uwag milczeniem.
Id teraz przez parking, ale nie jest to atwe, bo Rick nie puszcza z
obj syna, wic obaj musz porusza si pod ktem, jak dwa paszcze
powieszone krzywo na jednym wieszaku. Pan Cudlove ju otwiera
przed nimi drzwi bentleya i roni zy dumy nauczyciela z ucznia.
- To byo wspaniae, panie Magnusie - mwi. - Jakby Karol
Marks powsta z martwych. Nigdy tego nie zapomnimy.
Pym dzikuje mu z roztargnieniem. Jak zawsze, gdy ma odnie
niezasuony triumf, chwyta go za gardo przeczucie zbliajcej si
wielkimi krokami boskiej pomsty. W jaki sposb mogem j
skrzywdzi? - zastanawia si. Jestem mody, umiem przemawia,
jestem synem Ricka. Mam na sobie niezapacony garnitur od
wietnego oksfordzkiego krawca. Czemu ona nie kocha mnie tak jak
reszta? Jak kady prawdziwy artysta, Pym nie moe przesta myle o
tej jednej osobie wrd publicznoci, ktra nie przyczya si do
owacji.
Nadesza sobota. Zblia si pnoc. Za par minut do ostatniego
dnia przed wyborami zostan ju tylko trzy doby. W oknie Pyma wisi
nowy plakat, goszcy: W czwartek on potrzebuje ciebie". ty
transparent z tym samym napisem wisi nad ulic - drugi koniec
zawieszony jest przy lombardzie. Ale Pym ley w ubraniu na ku i
umiecha si, i nie myli wcale o kampanii. Mylami jest w raju z
dziewczyn o imieniu Judy, crk farmera liberaa, ktry pozwoli
nam j wynaj, by wozi stare ciocie do urn. Raj to przednie
siedzenie jej furgonetki, zaparkowanej gdzie przy drodze do Little
Kimble. Pym czuje na ustach smak skry Judy, w nozdrzach - zapach
jej wosw. A gdy zakrywa domi oczy, s to te same donie, ktre

po raz pierwszy w historii ludzkoci zamkny si na piersiach modej


dziewczyny. Jego pokj jest na pierwszym pitrze obskurnego domu
na rogu, zwanego co prawda Domem Wypoczynku w Trzewoci pani
Searle, ale nieoferujcego ani wypoczynku, ani trzewoci. Puby
zamknito ju dawno, krzyki i jki przeniosy si do innych czci
miasta. Z zauka sycha wrzaskliwy kobiecy gos: Mattie, masz dla
nas wyro? To ja, Tessie. Pospiesz si, stary dupku, zamarzniemy tu na
mier". Na najwyszym pitrze otwiera si z hukiem okno i
niewyrany gos pana Searle'a sugeruje Tessie, e wraz ze swym
klientem powinna uda si za wiat na przystanku autobusowym. Co
ty mylisz, Tessie, e co ja tu mam? Burdel?". Ale skd, jaki tam
burdel - to siedziba Sztabu Wyborczego Kandydata z ramienia Partii
Liberalnej, bo przecie nasz kochany Mattie Searle, nasz gospodarz,
by liberaem przez cae ycie, cho dowiedzia si o tym dopiero
miesic temu.
Uwaajc, by nie przebudzi si do koca z erotycznych fantazji,
Pym podchodzi na palcach do okna i zezuje na d, na podwrze
hotelu. Z jednej strony kuchnia, z drugiej jadalnia dla goci, obecnie
biuro sztabu wyborczego. W owietlonych oknach wci jeszcze
wida siwe gowy pani Alcock i pani Catermole, naszych
niezmordowanych pomocniczek, ktre dzielnie zaklejaj ostatnie
koperty.
Wraca do ka. Czekaj, myli sobie. Ca noc nie bd tam
siedzie. Jutro jest dzie wity, wic Nasz Kandydat daje swym
ludziom odpocz i zadowala si pobonym uczestnictwem w
naboestwach
w
najchtniej
odwiedzanych
wityniach
baptystycznych miasta, gdzie wygosi te kazania o prostym poczuciu
obowizku. Za to Pym znajdzie si jutro o smej rano na przystanku
autobusu do Nether Wheatley, skd Judy zabierze go furgonetk ojca.
A w baganiku bdzie miaa saneczki, zrobione jej przez gajowego,
gdy miaa dziesi lat. Judy zna pewne wzgrze z szop. Uzgodnili na
mur beton, e gdzie okoo dziesitej trzydzieci - wszystko zaley od
tego, ile bdzie im si chciao jedzi na sankach - Judy Barker
zabierze Magnusa Pyma do wspomnianej szopy i tam zostanie on jej
penoprawnym i skonsumowanym kochankiem.
Ale tymczasem Pym ma przed sob inn wypraw. Za biurem
sztabu s schody do piwnicy, a w piwnicy - Pym wie, bo widzia - stoi
ta sama porysowana zielona szafka na dokumenty, do otwarcia ktrej

dy na prno ju trzy czwarte swego ycia. W ukrytym pod


poduszk portfelu Pyma spoczywa bkitny stalowy grafion, ktrym
Michaele nauczyli go otwiera tanie zamki. W rozgrzanym
lubienymi ambicjami umyle Pyma powoli rodzi si przekonanie, e
czowiek, ktremu udao si uzyska dostp do piersi Judy, potrafi te
dobra si do fortecy skrywajcej wszystkie sekrety Ricka.
Jeszcze raz zasania doni oczy i od nowa przeywa ten
wspaniay dzie. Ze snu wyrwali go, jak zwykle, Syd i pan Muspole,
ktrzy wanie wprowadzili nowy zwyczaj wywrzaskiwania
rubasznych komentarzy przez drzwi pokoju Pyma.
- No, Magnus, daj spokj! Nie wiesz, e od tego si lepnie?
- Albo ci odpadnie, kochany, jeeli nie zostawisz go w spokoju.
Doktor bdzie ci go musia dosztukowa zapak, i co wtedy powie
Judy?
Po wczesnym niadaniu major Maxwell Cavendish przystpuje do
wydania rozkazw. Oznajmia, e ulotki to przeytek, e nasza
najlepsza bro to megafony, mnstwo megafonw i frontalny atak na
indywidualnych wyborcw. Wiedz, e tu jestemy, wiedz, e
traktujemy to powanie, i wiedz, e mamy najlepszego kandydata i
najlepszy program dla Gulworth. A chodzi nam o kady gos. I my
przecigniemy na nasz stron gos po gosie, i zmusimy ich, eby na
nas gosowali, czyst si woli. Dzikuj za uwag".
A teraz przydziay. Syd wemie megafon numer jeden i dwie
panie - miech - w te krzaki przy wycigach konnych, bo tam
mieszkaj Cygany, a Cygany te maj prawo gosu. Okrzyki: Przy
okazji postaw pitaka na Ksicia Magnusa". Pan Muspole i inna pani
wezm megafon numer dwa i o dziewitej zabior majora
Blenkinsopa i naszego ndznego agenta spod ratusza. Magnus znowu
zabierze Judy Barker i pokryje Little Kimble i te pi wioseczek.
- A przy okazji pokryje te Judy Barker - mwi Morrie
Washington. art jest wymienity, ale dwr mieje si wycznie z
grzecznoci. Dwr nie wie, co myle o Judy. Podejrzliwie przyjmuje
jej pewno siebie i uzurpowanie przez ni praw do ich maskotki.
Barker zadziera nosa, mwi za jej plecami. I wcale nie jest taka
morowa, jak si zdawao. Ale teraz Pym ju nie przejmuje si tak
bardzo zdaniem dworu. Wzrusza ramionami i, korzystajc z nieuwagi
sztabu, wymyka si do piwnicy, a tam wsuwa grafion Michaelw w
otwr zamka porysowanej zielonej szafki na dokumenty. Jednym

kocem przytrzyma sprynk, drugim zakrci. Zamek poddaje si


natychmiast. Cud, cud! Jeszcze tu wrc. Szybko zamyka szafk z
powrotem; nie mina minuta od udowodnienia sobie wadzy nad
tajemnic ycia, a Pym ju stoi jak niewinitko na progu hotelu i
czeka, a przyjedzie po niego jej furgonetka, do ktrej megafon zosta
przywizany sznurkiem do snopowizaek. Judy umiecha si, lecz nic
nie mwi. Spdzaj dzi razem trzeci dzie, ale pierwszego dnia bya
z nimi jeszcze jedna pani. Mimo to Pymowi udao si kilkakrotnie
musn doni do Judy, gdy zmieniaa biegi lub podawaa mu
mikrofon, a gdy egnali si przed obiadem i Pym usiowa pocaowa
j w policzek, miao przekierowaa go na swe usta, kadc mu sw
dug do na karku. Jest wysok, pogodn dziewczyn o jasnej cerze
i rolniczym gosie, usta ma dugie, a pod powanymi okularami
wesoe oczy.
- Gosujcie na Pyma, Czowieka Ludu - ryczy przez megafon
Pym, gdy kieruj si na otwart przestrze przez przedmiecia
Gulworth. Cakiem otwarcie trzyma Judy za rk, najpierw w jej
podoku, pniej, za jej poduszczeniem, na swoim. - Obrocie
Gulworth przed plag politykierstwa. - I recytuje limeryk o panu
D'Allaneyu, kandydacie konserwatystw, uoony przez wielkiego
poet Morriego Washingtona. Wierszyk, zdaniem majora, napdza
nam mnstwo gosw.
Stary waniak, ten gupi D'Allaney, Ma maniery bez adnej
przygany, Lecz gdy sdzi, e Pym Moe wrcz przegra z nim,
Niechaj mzg odda swj do wymiany. (tum. K. Rybicki.)
Judy siga rk przez Pyma i wytacza urzdzenie.
- Twj tata ma tupet - mwi wesoo. Miasto zostawili za sob. Za kogo on nas ma, za wsiowych gupkw?
Judy skrca w pust, boczn drog, wycza silnik, rozpina
kurtk, potem bluzk. W miejscu, w ktrym Pym spodziewa si
zasta wicej przeszkd, odkrywa tylko jej mae i idealne piersi o
stwardniaych z zimna sutkach. Judy patrzy na niego z dum, gdy on
kadzie na nich donie.
Przez reszt dnia Pym stpa jak w jasnym oboku. Judy musiaa
wrci na farm pomc ojcu przy udoju, wic podrzucia Pyma do
gospody przy drodze do Norwich, gdzie umwi si wczeniej z
Sydem, Morriem i panem Muspole'em na dyskretny kieliszek czego
mocniejszego na ziemi niczyjej poza granic okrgu. Dzie wyborw

jest ju tak blisko, e wszystkim udziela si atmosfera ostatnich dni w


szkole przed wakacjami. Co prawda, nikt nie stoczy si pod st a do
zamknicia baru, ale potem upchnli si w czwrk do samochodu
Syda i piewali przez megafon Tango milonga a do granicy okrgu,
gdzie z powrotem woyli marynarki i przybrali pobone miny. Po
poudniu Pym uczestniczy w ostatniej ju, sobotniej sesji
motywacyjnej prowadzonej przez Ricka. Sam Henryk V nie spisaby
si lepiej w wigili bitwy pod Agincourt. Nic nas nie zatrzyma pod
koniec drogi. Pamitacie, jak byo z Hitlerem? Pjdziemy przed siebie
a do zwycistwa, z podniesionym czoem, chwalc Boga, nie
bdziemy aowa bata na ostatniej prostej. Nim przebrzmiay te
pikne sowa, dzielna druyna rzucia si do samochodw.
Przemwienie Pyma weszo ju na stae do programu kadego
spotkania wyborczego. Wyborcy go uwielbiaj, dwr za traktuje jak
gwiazdora. W bentleyu dwaj bohaterowie mog przynajmniej ucisn
sobie donie i podzieli si wraeniami nad kieliszkiem ciepego
szampana, ktry jako pomoe im przetrwa kolejny dzie wytonej
pracy.
- Znowu przysza ta ponura baba - mwi Pym. - Chyba za nami
jedzi.
- Jaka baba, synu? - pyta Rick.
- Nie wiem. Taka w woalce.
Mimo tych wszystkich obowizkw i natoku zaj Pymowi udaje
si podj najniebezpieczniejsz misj w swej dotychczasowej
karierze erotycznej. Zlokalizowawszy w Ribsdale, na drugim kracu
miasta, caodobow aptek, pojecha tam tramwajem i wielokrotnie
sprawdziwszy, czy nikt go nie ledzi, podszed miao do lady i
zakupi trzy prezerwatywy od starego zberenika, ktry ani go nie
aresztowa, ani nie zapyta o stan cywilny. Ta wspaniaa zdobycz
mruga teraz na niego ze swej kryjwki, czyli z samego rodka sterty
ulotek wyborczych, gdy jeszcze raz podchodzi na palcach do okna i
wyglda na d.
W biurze ju jest ciemno. Naprzd.
Cho droga wolna, Pym jest zbyt dowiadczony, by uda si
prosto do celu. Jack Brotherhood mawia, e grunt to porzdnie
przeprowadzone rozpoznanie. Musz przecie dotrze na gbokie
zaplecze wroga. Zaczyna w holu, gdzie udaje, e czyta ostatnie
ogoszenia. Obskurne biuro Mattiego jest puste, drzwi frontowe

zamknite na acuch. Pym powoli rusza dalej. Trzecie drzwi od jego


pokoju to salonik dla goci. Otwiera drzwi i posya do rodka
umiech. Syd Lemon i Morrie Washington rozgrywaj partyjk
snookera z kochanymi kolegami Mattiego Searle'a, ktrzy wygldaj
na koniokradw, ale rwnie dobrze mog zajmowa si kradzie
owiec. Dwie lokalnie nabyte licznotki smaruj kred kije i zachcaj
do walki. Nastrj jest nerwowy.
- W co gracie? - zagaduje Pym, jakby mia nadziej si
przyczy.
- W polo - mwi Syd. - Zjedaj, may, i bd grzeczny.
- Miaem na myli, ile rund?
- Ile si da - mwi Morrie Washington.
Syd nie trafia i klnie. Pym zamyka drzwi. Tu sprawa jest jasna,
przez co najmniej godzin nie musi si nimi przejmowa. Kontynuuje
patrol. Na kolejnym pitrze atmosfera jeszcze si zagszcza, jak w
kadym strzeonym budynku. Oto dobrze wytumiony pokj, w
ktrym gocie mog rozluni si i leczy zszargane nerwy partyjk
pokera z Naszym Kandydatem i krgiem jego przyjaci. Pym
wchodzi bez pukania. Przy stole penym gotwki i kieliszkw do
koniaku Rickie i Perce Loft walcz zajadle z Mattiem Searle'em. W
banku jest ju mnstwo kartek na benzyn, ktre ciesz si na dworze
wikszym powodzeniem ni twarda waluta. Mattie przebija Ricka,
Rick sprawdza. A potem patrzy z chrzecijask cierpliwoci, jak
Mattie zgarnia ca pul.
- Syszaem, e razem z pukownikiem Barkerem robilicie przed
poudniem Little Kimble, stary.
Ju nie pamitam, dlaczego Rick zacz nazywa Judy
pukownikiem. Zdaje si, e chodzio o pewn sawn lesbijk
zamieszan w jaki skandal sdowy. Tak czy inaczej Pymowi nie
bardzo to si podobao.
- Caowali ziemi, po ktrej stpa - przytakuje Perce Loft.
- I chyba kto co jeszcze caowa, jak mi si zdaje - mwi Rick i
wszyscy wybuchaj miechem, bo to art Ricka.
Pym pochyla si do niego, by uciska go na dobranoc, i syszy,
e Rick wcha jego policzek, na ktrym czu jeszcze perfumy Judy.
- Tylko nie zapominaj o wyborach, synu - mwi Rick i klepie go
ostrzegawczo po tym samym policzku.

Idc dalej korytarzem, Pym mija prowadzony przez Morriego


Washingtona dzia reklamy, penicy rwnie obowizki sekcji
dezinformacji. Pod cian stoj sterty skrzynek whisky i nylonw,
ostateczna bro w walce o gosy wyborcw. To wanie std
wychodziy bezpodstawne plotki na temat poparcia udzielanego przez
kandydata konserwatystw osawionemu angielskiemu faszycie, sir
Oswaldowi Mosleyowi, i nadmiernego zainteresowania kandydata
laburzystw wdzikami swych uczniw. Pym ponownie uywa
grafionu i szybko przeglda zawarto szuflad biurka. Jeden wycig z
banku, jedna talia kart ze spronymi obrazkami. Wycig jest na
nazwisko pana Morrisa Wurzheimera, stan konta: minus sto
dwadziecia funtw. Karty kiedy indziej by go zainteresoway, ale
przymiewa je blisko i realno Judy. Pym starannie zamyka
wszystko z powrotem i wychodzi na kolejne ppitro, gdzie
zatrzymuje si i nasuchuje rozmowy telefonicznej prowadzonej przez
pana Muspole'a. Najwysze pitro to witynia Naszego Kandydata,
poczenie schronu, pokoju szyfrw i centrum operacyjnego. Na
kocu korytarza znajduj si apartamenty kandydata, do ktrych
nawet Pym nie zosta jeszcze dopuszczony, bo zamieszkujca w nich
Sylvia spdza tam cale dnie w ku, to cierpic na bl gowy, to
opalajc si na brzowo podejrzan lamp kupion od pana
Muspole'a. W efekcie nigdy nie wiadomo, czy mona wej, czy nie.
Przez ssiednie drzwi wchodzi si do tak zwanego Komitetu
Wsparcia, gdzie za pienidze i poparcie w wyborach paci si
obietnicami na przyszo. Nawet teraz nie wiem jakimi, cho Syd
opowiada mi kiedy o propozycji zalania betonem starego portu i
przerobienia go na parking - ku radoci licznych firm budowlanych.
Pan Muspole niespodziewanie odkada suchawk, wic Pym
bezgonie odwraca si na picie i ju ma wykona odwrt na z gry
upatrzone pozycje, gdy znw syszy szmer tarczy telefonu. Teraz pan
Muspole rozmawia z jak pani, bo pytania zadaje czule i w
odpowiedzi mruczy jak kot. Potrafi tak godzinami, to jego ulubiona
rozrywka.
Odczekawszy, a gos pana Muspole'a osignie pewien stay
poziom, Pym wraca na parter. Ciemne biuro pachnie herbat i
dezodorantem. Drzwi na podwrze s zamknite od rodka. Pym
bezszelestnie wyciga klucz i chowa go do kieszeni. W piwnicy
mierdzi kotem, na schodach stoj pudla. Schodzc po omacku - nie

chce zapala wiata, bo kto mgby zobaczy je z podwrka - Pym


przeywa dj vu owego dnia w Bernie, gdy znosi wilgotne pranie po
kamiennych schodkach innej piwnicy i ba si, by nie nadepn na
Herr Bastla. I rzeczywicie: na ostatnim stopniu traci rwnowag i
caym ciarem leci do przodu na drzwi piwnicy, o ktre opiera si
oburcz. Drzwi skrzypi z brudu. Z impetem wpada do piwnicy, ku
jego zdumieniu owietlonej osonit lampk. W jej wietle Pym
dostrzega zielon szafk na dokumenty i stojc przy niej kobiet z
czym, co wyglda jak duto. wiato pochodzi ze sabej lampki
rowerowej skierowanej na zamki szafki. Oczy kobiety, zwrcone teraz
ku niemu, s ciemne i wyzywajce, nie ma w nich ani krztyny
poczucia winy. Do tej pory nie mog si nadziwi, e Pym od razu
wiedzia, e jest to ta sama kobieta, to samo spojrzenie, ten sam peen
dezaprobaty spokj, ktre zobaczy pierwszy raz za czarn woalk po
swym triumfie w Little Chedworth i ktre przeladoway go na
kilkunastu innych spotkaniach. Nawet gdy pyta j o nazwisko, zdaje
sobie spraw, e tak naprawd ju je zna, cho jasnowidzenie nie
naley przecie do jego licznych talentw. Nieznajoma ma na sobie
dug spdnic, tak niemodn, e moga w niej chodzi jeszcze jej
matka. Jej twarz jest maa i zawzita, wosy ju posiwiae. Oczy ma
niepokojco szczere i jasne, co wida nawet w piwnicznym pmroku.
- Nazywam si Peggy Wentworth - odzywa si wyzywajco
swym silnym irlandzkim akcentem. - Powiedzie ci, jak to si pisze,
Magnus? Peggy to zdrobnienie od Margaret, wiesz? Twj ojciec,
Richard Thomas Pym, zabi mojego ma Johna i mnie prawie te. I
chobym miaa umrze, zrobi wszystko, eby znale na to dowody i
wsadzi drania do wizienia.
Pym dostrzega ktem oka jaki ruch za sob i gwatownie
odwraca si. W drzwiach stoi Mattie Searle z kocem na ramionach.
Przekrzywia gow na bok, bo syszy tylko na jedno ucho, i spoglda
sponad okularw najpierw na Pyma, potem na Peggy. Ile usysza?
Pym nie wie, ale adrenalina dobrze mu robi na bystro umysu.
- To Emma z Oksfordu, Mattie - mwi miao. - Emmo, pozwl,
to pan Searle, waciciel hotelu.
- Bardzo mi przyjemnie - mwi spokojnie Peggy.
- W przyszym miesicu wystpujemy w tej samej sztuce w
uczelnianym teatrze. Przyjechaa do Gulworth, eby przewiczy ze

mn rol. Pomylelimy sobie, e tu nie bdziemy nikomu


przeszkadza.
- No tak - mwi Mattie. Jego oczy przelizguj si z Peggy na
Pyma i z powrotem, i od razu wida, e Pym moe przesta si
wygupia. Mattie wraca na gr po schodach, powczc nogami.
Nie potrafi okreli dokadnie, Tom, kiedy co mi opowiedziaa.
Pierwsze, co przyszo Pymowi na myl, gdy wymknli si z hotelu, to
nie zatrzymywa si, wic wskoczyli do pierwszego lepszego
autobusu i pojechali a na ptl, czyli, w tym przypadku, do
nieprawdopodobnie zapuszczonych dokw: opustoszae magazyny,
przez ktrych powybijane szyby mona byo oglda ksiyc,
bezczynne urawie jak szubienice, wyrastajce prosto z morza. Chyba
obozowaa tam banda Cyganw, picych za dnia i pracujcych noc,
bo pamitam widok niadych twarzy kiwajcych si nad ostrzakami
do noy i iskry lecce nad gowami przygldajcej si im dzieciarni. I
dziewczta o mskich muskuach, zarzucajce na plecy kosze pene
zowionych ryb, porozumiewajce si midzy sob spronymi
wykrzyknikami, i przechadzajcych si wrd nich rybakw w
sztormiakach, zbyt dumnych, by zwraca uwag na kogokolwiek
spoza swego grona. Wszystkie te twarze przypominam sobie z
wdzicznoci, bo byy dla mnie ucieczk z wizienia, w jakim
zamkna mnie swym niepowstrzymanym monologiem.
Przy bufecie z herbat, przy ktrym trzli si z zimna z caym
tumem meneli, Peggy opowiedziaa Pymowi o tym, jak Rick ukrad
jej farm. Zacza sw opowie jeszcze w autobusie i mg jej
sucha kady, kto chcia, i od tego czasu mwia bez przerwy, bez
jednego przecinka, bez jednej kropki. Pym wiedzia od razu, e to
wszystko prawda, straszliwa prawda, cho od czasu do czasu jej
przeraajca zacieko stawiaa go na chwil po stronie Ricka. Potem
poszli si przej dla rozgrzewki - Peggy nie przestaa mwi choby
na sekund. Mwia dalej, gdy zaprosi j na fasol i jajka na bekonie
do marynarskiej jadodajni o nazwie Rover, gdzie, wysoko unoszc
okcie, piowaa tpym noem grzanki i nabieraa sos yeczk do
herbaty. Wanie w jadodajni opowiedziaa Pymowi o wielkim
funduszu powierniczym Ricka, ktry przej dziewi tysicy funtw
wypaconych przez ubezpieczalni jej mowi, gdy ten wpad do
mockarni i straci obie nogi poniej kolan i wszystkie palce jednej
rki. Gdy to opowiadaa, rysowaa na swych wasnych koczynach

linie amputacji, a Pym czu jej obsesj na tym punkcie i zaczyna


naprawd si ba. Bo jest jeden gos, ktrego nigdy dla ciebie nie
naladowaem, Tom, a jest to wanie irlandzki akcent Peggy,
wpadajcy w kocielne tony Ricka, gdy powtarzaa jego wspaniae
obietnice: dwanacie i p procent i zyski ekstra, kochana, rok w rok,
eby John mia zapewnione godne ycie, daj mu Panie Boe jak
najwicej lat, i eby potem, jak przyjdzie co do czego, i tobie
wystarczyo, i eby chopaka posa do szkoy i potem na studia,
najlepiej na prawo, jak mojego, przecie obaj to takie dobre dzieci.
Historia, krtko mwic, rodem z ksiek Hardy'ego, pena zwykych,
ludzkich dramatw, ale rozmieszczonych w czasie tak, jakby
specjalnie zaj si tym jaki nieludzki Bg, pragncy uzyska z tego
materiau jak najwicej nieszczcia.
John Wentworth, tumaczya, by nie tylko nieszczliwy, ale
gupi. Wrcz czeka, by da si nabra pierwszemu lepszemu. Umar
w przekonaniu, e Rick to jego zbawca i przyjaciel. Na jego farmie,
Tamar Rose w Walii, kade ziarno pszenicy trzeba byo wyrywa z
ap morskich wiatrw. Odziedziczy j po znacznie mdrzejszym ojcu
i mia jedynego spadkobierc, syna, Alastaira. Gdy John umar, nie
zostao po nim ani pensa. Wszystko obcione hipotek, wszystko,
Magnus, a po szyj - tu Peggy przecigna umazanym w fasolce
noem przy szyi. Opowiadaa, jak Rick odwiedza Johna w szpitalu po
wypadku, o kwiatach, czekoladzie i szampanie - co sprawiao, e Pym
widzia natychmiast przed oczyma duszy swojej kosz
czarnorynkowych owocw, ktry sam dosta od Ricka zaraz po
operacji. Przypomina sobie, jak szlachetnie Rick nawiedza chorych i
cierpicych, i jak sam chodzi z nim odwiedza starcw i kaleki
podczas wojennych lat wielkiej Krucjaty. I szloch Lippsie,
nazywajcej Ricka zodziejem, i Ricka listy do niej, w ktrych
obiecywa wszystko jej wynagrodzi.
- A ja dostawaam zawsze za darmo bilet na pocig - mwi
Peggy - kiedy jechaam odwiedzi Johna w szpitalu w Truro. A potem
twj tata zawsze odwozi mnie do domu autem, bo przecie by nam
to winny, bo przecie zainwestowalimy u niego nasze pienidze. Przy
podpisaniu dokumentw, bo John musia mu wszystko podpisa,
wiadkami byy zawsze najadniejsze pielgniarki. Sama nie wiem,
jak twj ojciec wytrzyma z Johnem, zawsze wyjania mu wszystko

w kko, a John i tak nie sucha, bo we wszystko wierzy, i w ogle


umys to on mia ciki.
Tu znw wpada w furi:
- A ja wstawaam o czwartej rano, eby doi krowy, i zasypiaam
nad rachunkami o pnocy! - krzyczy, i senne gowy obracaj si ku
niej znad innych stolikw. - A ten mj gupi m lea w swoim
cieplutkim eczku w Truro i wszystko podpisa za moimi plecami,
bo twj tata siedzia przy nim i zgrywa witego. Mj Alastair nie
mia butw do szkoy, a ty, Magnus, ye jak krl, wietne szkoy,
pikne stroje... Bg z tob!
Bo gdy John umar, oczywicie, zaraz okazao si, e z powodw
cakowicie niezalenych od kogokolwiek fundusz przeywa
cakowicie chwilowe problemy z pynnoci finansow i e tych
dwunastu i p procenta jednak nie wypaci. I kapitau te nie zwrci.
I e John w swej zapobiegliwoci wzi tu przed mierci hipotek na
dom, ziemi i bydo - jakby si dao, wziby te j na on i dziecko a pienidze przekaza swojemu kochanemu przyjacielowi Rickowi.
Rick przywiz nawet z Londynu wybitnego prawnika, pana mecenasa
Lofta, by ten wyjani wszystkie konsekwencje tego mdrego
posunicia Johnowi, ktry wtedy lea ju na ou mierci. A John,
ktry do samego koca ycia chcia by dobry dla kadego, napisa
wasnorcznie specjalny, dugi list, zapewniajc wszystkich
zainteresowanych, e podj sw decyzj w peni si umysowych i e
ani sam wity, ani pan mecenas w najmniejszym stopniu nie
wywierali na niego presji, gdy lea wydajc ostatnie tchnienie, A
wszystko to na wypadek, gdyby Peggy albo moe i Alastair mieli
kiedy okaza si na tyle le wychowani, by kwestionowa dokument
w sdzie albo domaga si zwrotu dziewiciu tysicy funtw Johna,
albo w jakikolwiek inny sposb wykaza brak zaufania wzgldem
bezinteresownej opieki Ricka nad bankructwem Johna.
- Kiedy to si stao? - pyta Pym.
Podaje mu daty, dni tygodnia, godziny. Wyciga z torebki plik
listw, podpisanych przez Perce'a, donoszcych z alem, e nasz
Prezes, pan R. T. Pym, jest nieosigalny, poniewa wykonuje teraz
misj wagi pastwowej" i zapewniajcych j, e obecnie zajmujemy
si spraw wasnoci Tamar Rose w celu pozyskania dla Pani
znaczcych rodkw". I przyglda si Pymowi tymi zimnymi,
oszalaymi oczyma, gdy on czyta w wietle latarni ulicznej, pod ktr

siedz skuleni z zimna na poamanej awce. Wreszcie odbiera od


niego listy i z czuoci wsadza kady do waciwej koperty,
uwaajc, by ich nie pomi i nie zagi rogw. Opowiada dalej Pym chce zatka sobie uszy albo jej usta. Chce wsta, podbiec do
falochronu i rzuci si w morze. Chce krzykn, by si zamkna. Ale
prosi j tylko: bagam, prosz ju nic nie mwi, prosz nie
opowiada dalej.
- A to czemu?
- Bo ja nie chc ju tego sucha. Dalsza cz ju mnie nie
dotyczy. Okrad ci, zgoda, wic reszta nie ma znaczenia - mwi Pym.
Peggy jest innego zdania. Biczuje swj irlandzki grzbiet swym
irlandzkim poczuciem winy, do czego obecno Pyma jest
doskonaym pretekstem. Nic ju nie powstrzyma jej opowieci.
Zreszt najbardziej chce mu opowiedzie wanie to, co bdzie teraz.
- I czemu nie, skoro ten dra i tak zrobi, co zechce? Jak ju
pooy na kim ap, to zaraz wemie i do ka. Piknego ka.
Wszdzie koronki, lustra... - Peggy opisuje sypialni Ricka na Chester
Street. - Skoro i tak mia nade mn wadz ycia i mierci, a ja byam
gupi, samotn kobiet, z chorowitym synem, zbankrutowan farm,
i czasem przez tydzie nie miaam do kogo gby otworzy poza
gupim rzdc.
- Mnie wystarczy, e was skrzywdzi - upiera si Pym. - Bardzo
pani prosz. Reszta to sprawy prywatne.
- A on, jak tylko wrci z misji wagi pastwowej, raz - dwa
przysa mi bilet pierwszej klasy do Londynu, bo si ba, e pjd do
sdu. No to pojechaam, ty by nie pojecha? Od dwch lat albo i
duej nie miaam chopa i mogam tylko patrzy w lustro, jak si
starzej. Pojechaam.
- Oczywicie, oczywicie, rozumiem doskonale - mwi Pym. Prosz ju wicej nie opowiada.
Ale Peggy znw naladuje gos Ricka:
- Peggy, kochana, zaatwmy t spraw raz na zawsze. Nie
pozwol, eby nasze drogi si rozeszy przez takie nieporozumienie,
bo mi od pocztku chodzio tylko o to, ebycie mieli z Alastairem z
czego y". To co, dziwisz si, e pojechaam? - Jej gos odbija si
echem po pustym skwerku i pynie po wodzie. - Pojechaam.
Spakowaam torb, wziam synka i zamknam drzwi. Przecie
jechaam po pienidze i po sprawiedliwo. Przyjechaam gotowa na

wszystko, chciaam od razu rzuci mu si do oczu. Zostawiam pranie,


zmywanie, dojenie i cae to biedowanie, na ktre mnie skaza.
Kazaam pilnowa wszystkiego temu gupiemu rzdcy, bo jad z
Alastairem do Londynu. A kiedy przyjechaam, nie byo adnego
spotkania z panem Percym Loftem, panem Zasracem Muspole'em i
ca ta band, tylko dra zabra mnie na Bond Street do najdroszych
sklepw, nakupowa mi tam strojw i traktowa mnie jak ksiniczk:
limuzyny, restauracje, haleczki, jedwabie - kci si moemy potem,
no nie?
- Wanie e nie. Trzeba byo od razu... - mwi Pym.
- Ale jeeli on wdeptywa mnie w boto przez te wszystkie lata,
to co w tym dziwnego, e chciaam si odegra, odebra mu wszystko,
co mi zabra, do ostatniego pensa? - Znowu przedrzenia Ricka: "Zawsze mi si podobaa, Peggy, dobrze o tym wiesz. Rwna z
ciebie dziewczyna, drugiej takiej ze wiec szuka. Ja tam zawsze
lubiem patrze na ten twj liczny, irlandzki umiech, i zreszt nie
tylko na umiech". Dla dzieciaka zreszt te mia niespodziank.
Wzi nas na mecz Arsenalu, siedzielimy na trybunie honorowej
razem z lordami i Bg wie kim, potem kolacja u Quaglino, w kocu
Rick to swj chop, i wielki tort by na cze Alastaira, z wypisanym
imieniem na grze, szkoda, e nie widziae, jak chopak mia min.
Nastpnego dnia zabra nas na Harley Street, eby lekarz specjalista
posucha, jak Alastair kaszle. I jeszcze da mu zoty zegarek z
monogramem, za to, e by taki dzielny: Od R.T.P. dla dzielnego
modzieca". A wiesz co? Cakiem podobny do twojego. Ten te jest
zoty? Wic po paru dniach takiego traktowania musiaam przyzna,
e twj ojciec jest dra, ale s gorsi, bo mao ktry poczstowaby
mnie potem choby star buk, a co dopiero tortem na p stou u
Quaglino. Potem kto zabra dzieciaka do domu, eby ju poszed
spa, a doroli pjd sobie do lokalu, eby si troch zabawi. Czemu
nie, skoro mu si podobam? Ktra kobieta nie odoyaby ktni na
potem? Wic czemu nie?
Mwi tak, jakby Pyma ju przy niej nie byo - i ma racj. Pym nie
moe ju jej sucha, ale cigle j syszy. I teraz te j sysz, ten jej
niekoczcy si, drczcy, niszczcy bekot. Teraz opowiada swoj
histori pustym straganom na targu, ale Pym oguch, umar, jest
wszdzie, tylko nie z ni. Jest w Zapasowym Domku w szkole, budzi
go ze snu podniesiony gos Ricka i szlochanie Lippsie. Jest w ku

Dorothy w Glades, nudzi si jak mops i caymi dniami patrzy,


przekrzywiajc gow, przez okno w biae niebo. Jest na strychu
gdzie w Szwajcarii i zastanawia si ciko, dlaczego zabi
przyjaciela, by sprawi przyjemno wrogowi.
Peggy opisuje nie tylko swoje szalestwo, lecz i szalestwo
Ricka. Sowa tocz si jak kamienie dnem pdzcego strumienia i
Pyma te zaczyna ogarnia sza nienawici. Peggy opowiada teraz o
przechwakach Ricka: e by kochankiem lady Mountbatten, e
mwia, e by lepszy od Noela Cowarda. e cignli go na
ambasadora w Paryu, ale odmwi, bo nie mia cierpliwoci do
abojadw. I o tej gupiej zielonej szafce na dokumenty, w ktrej
trzyma te swoje draskie tajemnice. Co za wariat, eby opowiada
godzinami co, za co moe potem niele bekn! Bo zaprowadzi
mnie do niej na bosaka, w koszuli nocnej, patrz, dziecko, mwi. Tu
jest wszystko zapisane, wszystko co dobre i wszystko co ze. Dowd
jego niewinnoci, jego uczciwoci. Jak bdzie sdzony, bo na pewno
bdzie, wszystko, co jest w tej szafce, zostanie zoone na szal i
wtedy zobaczymy, kim naprawd jest, i stanie po stronie aniow, a
my, biedni grzesznicy, dalej bdziemy karmi go nasz krwawic. Tak
to postanowi oszuka Najwyszego - co za bezczelno! I to eby
baptysta!...
Pym pyta, skd wiedziaa, gdzie szuka.
- Widziaam, jak przywieli to paskudztwo - mwi Peggy. Pilnowaam hotelu Searle'a od pierwszego dnia kampanii. Ten peda
Cudlove specjalnie pojecha po ni limuzyn, wiesz, ile samo to
musiao kosztowa? Ten sukinsyn Loft pomg mu znie j do
piwnicy, chyba pierwszy raz w yciu ubrudzi sobie rce. Rick baby
si zostawi j na tak dugo w Londynie. Ja musz mie dowody,
Magnus - powtarza w kko. Pym odprowadza j bladym witem do
jej obskurnej noclegowni; do koca nie udao mu si powstrzyma
tego natrtnego, aosnego gosu. - Jeeli rzeczywicie to tam jest, jak
mwi, ja mu to zabior i zrobi z tego uytek, przysigam. Zgoda,
troch na mnie wyda, ale ile s warte pienidze, kiedy oszuka mnie
w mioci? Ile s warte pienidze, kiedy on chodzi po ulicy jak wielki
pan, a mj John gnije w grobie? I caa ulica oklaskuje swojego Ricka?
I do nieba moe te dostanie si przez oszustwo? Na co komu taka
biedna, otumaniona ofiara jak ja, ktra pozwolia mu zrobi ze sob
wszystko i bdzie si za to smay w piekle, jeeli nie zrobi tego, co

do niej naley i nie pokae wiatu, co to za kawa drania? Wiesz,


gdzie s dowody? Pytam si.
- Prosz przesta - mwi Pym. - Ju wszystko rozumiem.
- Gdzie sprawiedliwo? Jeli ma to tam, ju ja mu zaatwi
sprawiedliwo. Bo na razie mam tylko te par listw od Lofta, ale to
na nic, musz mie wicej.
- Prosz sprbowa si uspokoi - baga jeszcze raz Pym. Bardzo prosz.
- Oczywicie, byam ju u tego idioty D'Allaneya, konserwatysty.
Wyczekaam si p dnia, ale w kocu mnie przyj. Mwi mu:
Rick Pym to oszust". Tylko po co mwi co takiego
konserwatystom, przecie to te banda oszustw. Poszam do
laburzystw, ale oni pytali w kko: Co on takiego zrobi?".
Powiedzieli, e si tym zajm, ale czeg oni si dowiedz, biedacy?
Mattie Searle zamiata podwrze. Pym obojtnie przyjmuje jego
badawcze spojrzenie. Pym kroczy godnie, tym samym krokiem,
ktrym tak wietnie dotar do roweru Lippsie i do Zapasowego
Domku, mimo pilnujcego go policjanta. Ja jestem wadz, jestem
Brytyjczykiem. Prosz zej mi z drogi.
- Zostawiem co w piwnicy - rzuca niedbale.
- Aha - mwi Mattie.
A gos Peggy Wentworth piuje i piuje. Jakie echa obudzi w
duszy Pyma? Dlaczego tak niewolniczo wykonuje wszystko, czego od
niego chciaa? Bo ona jest zmartwychwsta Lippsie, ktra wreszcie
przemwia do niego zza grobu. Bo ona uwolnia mi w gowie cay
wiat. Ona jest grzechem, ktrego nigdy nie uda mi si odpokutowa.
Wsad gow pod kran, Pym, trzymaj si kurkw, a ja ci wyjani,
dlaczego adna kara nie bdzie dla ciebie wystarczajca. Trzyma go
o chlebie i wodzie, to syn swego ojca. Czemu zla si do ka, stary?
Nie wiesz, e za pierwszy rok, kiedy ani razu si nie zlejesz, ju czeka
na ciebie tysic funtw? Gotwk? Pym wcza wszystkie wiata w
biurze, szeroko otwiera drzwi na schody do piwnicy i tupie po nich
gono w d. Puda tekturowe, mnstwo towaru, trzeba jako dawa
sobie rad. Znowu grafion Michaelw, lepszy od szwajcarskiego
scyzoryka. Zamek puszcza, Pym wyciga pierwsz szuflad, czuje
rozlewajc si wok jasno.
Nazwisko: Lippschitz, imi: Anna, tylko dwie teczki. No, Lippsie,
jeste wreszcie, myli spokojnie. Krtkie byo to twoje ycie, co? No,

nic, teraz nie mam czasu, ale le spokojnie, niedugo po ciebie wrc.
Watermaster Dorothy, ona, tylko jedna teczka. To maestwo te
byo krtkie, ale poczekaj, Dorothy, najpierw musz zaj si innymi
duchami. Zamyka pierwsz szuflad, otwiera drug. Rick, ty
sukinsynu, gdzie jeste? Bankructw cala szuflada. Otwiera trzeci.
Blisko odkrycia rozpala go do biaoci: powieki, plecy, tors. Ale
palce ma lekkie, szybkie, zrczne. Po to wanie si urodziem - jeeli
w ogle si urodziem. Jestem Boym detektywem, nios wszystkim
sprawiedliwo. Wentworth, kilkanacie teczek, wszystkie opisane
odrcznym pismem Ricka. Pym doskonale pamita dat listu
Muspole'a, z alem informujcego o nieobecnoci Ricka
spowodowanej sprawami wagi pastwowej. Przypomina sobie dugie
wakacje Ricka dla poratowania zdrowia i czas spdzony z Dorothy w
wizieniu Glades. Rick, ty sukinsynu, gdzie jeste? No, synu, przecie
jestemy kumple, nie? Za chwil usysz szczekanie Herr Bastla.
Otwiera ostatni szuflad i widzi archiwa sprawy przeciwko R.T.
Pymowi, 1938, trzy opase teczki, i jeszcze jedn ze sprawy przeciwko
R.T. Pymowi, 1944. Wyciga pierwsz z tych z roku 1938, odkada,
wyciga ostatni. Zaczyna od ostatniej strony: orzeczenie
sdziowskie,
wyrok,
postanowienie
o
natychmiastowym
przewiezieniu winia do miejsca odbywania kary. W spokojnej
euforii wraca do pocztku i zaczyna od nowa. W tamtych czasach nie
uywa jeszcze aparatu fotograficznego, kopiarki, magnetofonu. Mg
tylko liczy na to, co zobaczy, usyszy, zapamita, ukradnie. Czyta
przez godzin. To moje powoanie. To misja od Boga. Wy, kobiety,
tylko bycie nas zadrczay.
Mattie nadal zamiata podwrze, ale Pym widzi go jak przez mg.
- Znalazo si? - pyta Mattie.
- Troch trwao, ale tak, dzikuj.
- Dobra robota - mwi Mattie.
Pym dociera do swego pokoju, przekrca klucz w zamku,
przyciga krzeso do blatu umywalni, zaczyna pisa - z pamici, od
razu na czysto, nie przejmuje si stylem. Syszy pukanie do drzwi,
najpierw niemiae, potem goniejsze. Potem jeszcze ciche,
pesymistyczne: Magnus?" i wreszcie kroki, powoli oddalajce si po
schodach. Ale Pym jest teraz w swoim ywiole, pogardza kobietami,
nawet Judy dla niego si nie liczy. Jej kroki syszy teraz przed

hotelem, furgonetka rusza, najpierw powoli, potem nagle przyspiesza.


Szerokiej drogi.
Droga Peggy! - pisze. - Mam nadziej, e zaczone notatki
przydadz Ci si na co.
Droga Belindo! - pisze. - Musz przyzna, e oglda z bliska
dziaanie demokracji to co fascynujcego. To, co w pierwszej chwili
wydaje si zbyt prostym narzdziem, okazuje si potem
skomplikowanym i wspaniale dziaajcym mechanizmem. Gdy wrc
do Londynu, musimy koniecznie natychmiast si spotka.
Najdroszy Tato! - pisze. - Dzi niedziela. Za cztery dni bdziemy
wiedzie, jak odtd potocz si nasze i Twoje losy. Chciabym jednak
ju teraz powiedzie Ci, do jakiego stopnia nauczyem si szanowa
odwag i wiar w siebie, z jak prowadzie t trudn kampani.
Stojcy na podwyszeniu Rick ani drgn. Jego stalowe spojrzenie
byo wci utkwione w Pyma, ale wydawa si cakiem spokojny.
Wyglda na to, e przed chwil na sali nie wydarzyo si nic, z czym
nie umiaby sobie poradzi. Teraz skoncentrowa si tylko na synu,
ktremu przyglda si z niebezpiecznym napiciem. Tego wieczoru
Rick mia na sobie swj srebrny krawat ma stanu do szytej u krawca
koszuli z kremowego jedwabiu z podwjnymi mankietami i wielkimi
spinkami z inicjaami RTP od Aspreya. Przed wystpem poszed si
ostrzyc; Pym, zmagajc si z nim wzrokiem, czu zapach fryzjerskich
kosmetykw. Raz tylko, na jedn, krciutk chwil, wzrok Ricka
pobieg ku Muspole'owi i Pym domyli si, znacznie pniej, e
Muspole musia da ojcu jaki znak. W sali byo cicho jak makiem
zasia. Pym nie sysza ani kaszlni, ani skrzypni - nawet z
pierwszego rzdu, obsadzonego jak zwykle przez stare ciocie, by
przypominay Rickowi o jego zmarych przedwczenie rodzicach.
Wreszcie Rick odwrci si i ruszy ku widowni krokiem
Szlachetnego Pyma, ktrym tak czsto poprzedza akty szczeglnej
obudy. Doszed do stou, ale min go i poszed dalej. Sign do
mikrofonu i wyczy go: niech w tej chwili nie stanie midzy nami
adna maszyna. Szed dalej, a doszed do krawdzi podwyszenia, do
miejsca, w ktrym zaczynaj si pikne krcone schody. Wysun do
przodu doln szczk, rozejrza si po wpatrzonych w niego twarzach;
nim zacz mwi, pozwoli, by na chwil na jego obliczu ukazao si
gbokie zamylenie. Gdzie na odcinku midzy Pymem a
publicznoci rozpi marynark. Uderzajcie, mwi w ten sposb, oto

moje serce. Wreszcie przemwi, wyszym gosem ni zwykle, niech


wszyscy usysz, jakie uczucia nim targaj.
- Czy mogaby jeszcze raz powtrzy pytanie, droga Peggy? Ale
bardzo gono, ebymy wszyscy syszeli?
Peggy Wentworth robi to, o co j prosi. Teraz jednak jest nie
tylko oskarycielk Ricka, ale jego gociem.
- Dzikuj, Peggy. - I zaraz prosi o krzeso dla niej, eby moga
spocz, jak wszyscy. Krzeso przynosi sam major Blenkinsop. Peggy
posusznie siada na rodku przejcia, jak dziecko, ktremu zaraz
udzieli si nagany przed ca szko. Tak przynajmniej wydaje si
Pymowi, i ja te tak sdz, bo od dawna jestem przekonany, e
wszystko, co Rick uczyni tego wieczoru, byo od dawna starannie
wyreyserowane. Pym nawet by si nie zdziwi, gdyby kazano jej
klcze na uprzednio przygotowanym grochu. Myl, e musieli
zauway j na wczeniejszych spotkaniach, wic Rick mia czas. by
si przygotowa na atak, w kocu nie bya to dla niego pierwszyzna.
Przecie ludzie Muspole'a mogli j porwa gdzie na ten jeden
wieczr, przecie mona byo powiedzie Blenkinsopowi, eby nie
wpuszcza jej na sal, przecie jest tysic sposobw, by
unieszkodliwi na ten jeden, decydujcy wieczr zwariowan
szantaystk bez grosza przy duszy. Ale Rick wybra inaczej, dy do
konfrontacji, jak zawsze. Chcia zosta osdzony - i uznany za
niewinnego.
- Drodzy pastwo, ta pani rzeczywicie nazywa si Peggy
Wentworth. Jest wdow, ktr znam i ktrej usiowaem pomaga od
wielu lat, bo wiem, e ycie strasznie j skrzywdzio. Wiem te, e
win za to obarcza wanie mnie. Mam nadziej, e na dzisiejszym
spotkaniu wysuchacie wszystkiego, co zechce powiedzie wam
Peggy, e okaecie jej cierpliwo i wyrozumiao. I e w swej
mdroci ocenicie sami, jaka jest obiektywna prawda. Mam nadziej,
e potraktujecie po ludzku i j, i mnie. Pamitajcie, jak trudno
pogodzi si z nieszczciem, nie usiujc znale winnych.
Zaoy donie za plecy, zczy stopy.
- Drodzy pastwo, moja stara znajoma Peggy Wentworth ma
racj. - Nawet Pym, ktry roi sobie, e zna ju wszystkie sztuczki
Ricka, nie sysza jeszcze od niego rwnie prostej, rwnie
pozbawionej wszelkiej retoryki mowy. - Wiele lat temu, prosz
pastwa, gdy byem jeszcze bardzo modym czowiekiem, ktry za

wszelk cen chcia osign sukces - wszyscy kiedy bylimy tacy,


dni sukcesu, moe gotowi pj do na skrty - zdarzyo mi si, e
jako goniec w biurze przywaszczyem sobie par piecztek, co
wykryto, zanim odniosem je na miejsce. Na swoje usprawiedliwienie
powiem, e byo to moje pierwsze i ostatnie przestpstwo, e moja
matka bya ju wtedy wdow, jak teraz Peggy Wentworth, e
przeladowa mnie niedocigniony wzr ojca i oprcz matki musiaem
te wykarmi moje siostry. Nie przecz: to ta odpowiedzialno
sprawia, e przekroczyem na chwil granice lepej Sprawiedliwoci.
Jej karzca rka dosiga mnie a nadto szybko i zapaciem za
wszystko pen cen. Zapaciem i nadal pac.
Twarz podrywa si do gry, okrge donie rozczaj si. jedna
rka wyciga si ku starym ciociom, ale oczy i gos biegn w
ciemno, w gb sali.
- Moi przyjaciele, bo ciebie, droga Peggy, nadal do nich
zaliczam, moi wierni przyjaciele z Gulworth North, widz tu dzi
wrd was ludzi wci jeszcze do modych, by da si ponie
potrzebie chwili. I widz takich, ktrzy bogaci s yciowym
dowiadczeniem, ktrych dzieci i wnuki poszy w wiat za swym
powoaniem, popenia bdy, lecz i je naprawia. I was wanie, ludzi
starszych, zapytam o jedno: jeeli ktre z tych modych, wasze
dzieci, wnuki, albo choby mj syn, ktry jest tu wraz ze mn, a ktry
wkrtce ma zosta jednym z najlepszych prawnikw w naszym kraju,
jeeli ktrekolwiek z nich popeni kiedy w yciu bd, za ktry
odpowie przed spoeczestwem, a potem wrci do domu i powie:
Mamo, to ja, tato, to ja", kto z was zatrzanie mu przed nosem drzwi?
Ludzie wstaj z miejsc, woaj do niego po imieniu. Rickie,
kochany Rickie, wszyscy bdziemy na ciebie gosowa!". Cay sztab
te wstaje, Pym widzi przez zy, e Syd ciska si z Morriem. Rick
wyjtkowo nie dzikuje za owacj, tylko teatralnie rozglda si za
synem, woajc: Magnus, synu, gdzie jeste?", cho wie doskonale,
gdzie jest. Udaje wreszcie, e go znalaz, chwyta go za rami, unosi je
w gr, cignie go do przodu, niemal podnosi do gry, ukazujc go
rozentuzjazmowanemu tumowi, woajc: Tacy jak on, tacy jak on!".
Domylam si, e chodzio mu o to, e tacy wanie bd wszyscy
modzi, skruszeni grzesznicy, ktrzy zapacili za swe grzechy i teraz
wracaj do domu, ale nie jestem pewien, haas by okropny, moe
Rick w ogle woa co innego, na przykad: Oto mj syn, oto mj

syn!". Jeli za chodzi o Pyma, ten ju nie wytrzymuje. Nigdy nie


wielbi ojca bardziej ni wtedy, traci dech, klaskaniem ma obrzke
prawice, ciska oburcz do Ricka, ciska go i klepie po ramieniu, i
robi to za wszystkich obecnych, i woa do wszystkich dookoa, jaki
morowy jest jego ojciec.
I gdy tak uczestniczy w zbiorowym szalestwie, wydaje mu si,
e dostrzega gdzie w tumie blad twarz Judy i wpatrzone w siebie jej
wielkie blade oczy. Chce jej si wytumaczy: ojciec mnie
potrzebowa, musiaem mu pomc, zapomniaem, gdzie jest
przystanek, zgubiem twj numer. Zrobiem to dla kraju. Przed
schodami ratusza czeka ju bentley, Cudlove ju otwiera drzwi. Pym
odjeda w sin dal u boku Ricka, ale ma wraenie, jakby sysza gos
Judy woajcy za nim: Pym! Ty sukinsynu! Gdzie jeste?".
wita. Pym, nieogolony, siedzi przy biurku, nie cieszy si z
nadejcia dnia. Podpiera brod doni, patrzy na zapisan przed chwil
ostatni stron. Nic nie zmieniaj, nie ogldaj si za siebie, nie patrz w
przyszo. Zrobi to raz a dobrze, potem umrze. Dopada go smtna
wizja wszystkich kobiet w jego yciu ktre na prno czekay na
niego na rnych przystankach autobusowych, rozmieszczonych
wzdu chaotycznej drogi jego ycia. Szybko wstaje, robi sobie kaw
rozpuszczaln i zaraz wypija j, cho jeszcze dostatecznie nie
wystyga. Potem bierze zszywacz i pisak, i dziarsko zabiera si do
pracy - w kocu zawsze byem tylko urzdasem - do zszywania i
numerowania wycinkw z gazet.
Najpierw wycinki z Gulworth Mercury" i Evening Star" o
bohaterskiej obronie wasnego honoru przez kandydata z ramienia
Partii Liberalnej na ostatnim spotkaniu przedwyborczym Z obawy
przed procesem o zniesawienie dziennikarze unikaj bezporednich
nawiza do oskare Peggy Wentworth i pisz tylko o energicznym
odparciu przez kandydata ataku na jego godno osobist. To bdzie
ju numer 21a. Cholerny zszywacz si zaci, to przez to morskie
powietrze, wszystko na nim rdzewieje.
Teraz wycinek z londyskiego Timesa" - wyniki wyborw
uzupeniajcych w okrgu Gulworth North:
McKechnie (Lab.) 17970, D'Allaney (Kons.) 15711, Pym (Lib.)
6404.

Niemal niezrozumiay komentarz przypisuje zwycistwo


laburzystw nieodpowiedzialnemu wtrceniu si liberaw do walki
wyborczej". 22a.
Wycinek z oksfordzkiej Gazette", oznajmiajcy wiatu, e
Magnus Richard Pym otrzyma z wyrnieniem tytu licencjata
filologii. Gazette" nie wspomina o nieprzespanej nocy powiconej
przegldaniu poprzednich egzaminw ani o nieoficjalnym
przeszukaniu szuflad biurka profesora, dokonanego z uyciem
nieocenionego grafionu Michaelw. 23a.
Zreszt na razie jeszcze nie 23a, bo oznaczajc ten wanie
wycinek, Pym nagle odoy go na st i popatrzy na z odraz,
opierajc gow na rkach.
Rick wiedzia. Wiedzia, sukinsyn. Pym, z gow wci ukryt w
doniach, wraca do Gulworth. Ojciec i syn jad bentleyem, obaj
kochaj wsplne przejadki bentleyem. Ratusz oddala si, Dom
Wypoczynku w Trzewoci pani Searle jest coraz bliej. W uszach
wci jeszcze brzczy im wrzask tumu. wiat pozna nazwisko
zwyciskiego kandydata dopiero za dwadziecia cztery godziny, ale
Rick ju wie, bo osdu i owacji starczy mu na cae ycie.
- Co ci powiem, stary - mwi najagodniejszym,
najspokojniejszym z moliwych tonem. Mijane wiata uliczne to
wycigaj jego mdr twarz z mroku, to go w nim kryj, przez co jego
triumf sprawia wraenie, jakby raz by, a raz go nie byo. - Nigdy nie
naley kama. Ja powiedziaem im prawd. Bg sucha. Bg zawsze
wszystko syszy.
- To byo fantastyczne - mwi Pym. - Ale czy mgby nie
ciska mnie tak mocno za rk?
- aden Pym nigdy nie by kamc, synu.
- Wiem - mwi Pym i sam uwalnia rk.
- To czemu do mnie z tym nie przyszede? Moge powiedzie:
Tato" albo Rick". jak wolisz, w kocu masz swoje lata, ju nie
studiuj prawa, tylko jzyki, bo pragn zdoby dar mwienia wieloma
jzykami. Chc i przed siebie jak mj najlepszy kumpel, mj tata, i
chc, by rozumieli mnie ludzie wszelkiej rasy, wyznania i koloru
skry". Bo wiesz, co bym ci odpowiedzia, gdyby przyszed z tym do
mnie?
Pym jest zbyt wcieky, zbyt martwy, by go to obchodzio.
- Na pewno zachowaby si jak rwny go - mwi.

- Powiedziabym: Synu, jeste teraz dorosy. Wszystkie decyzje


musisz podejmowa sam za siebie. Twj tata moe tylko sta na
bramce, Pan Bg podaje, ale strzelasz ty". - Chwyta Pyma za do i o
mao nie amie mu palcw. - Nie odsuwaj si tak ode mnie, stary, nie
gniewam si na ciebie. Jestemy kumple, nie pamitasz? Nie musimy
skrada si na palcach, zaglda sobie nawzajem do kieszeni, do
szuflad, gada z wariatkami po piwnicach. My moemy rozmawia ze
sob prosto z mostu. Karty na st. No, wytrzyj gay i ukochaj kumpla.
Wielki m stanu wielkodusznie wyciera Pymowi zy wciekoci
i bezsilnoci jedwabn chusteczk z monogramem.
- Masz dzi ochot na porzdny, angielski stek, synu?
- Nie bardzo.
- Nasz Mattie zrobi nam dzi z cebulk. Chcesz, moesz zaprosi
Judy. Potem wszyscy razem zagramy sobie w bakarata, na pewno
dziewczyna bdzie si wietnie bawi.
Pym unosi gow, bierze z powrotem do rki pisak, wraca do
pracy.
Fragment protokou z posiedzenia uczelnianego kola Partii
Komunistycznej, wyraajcy al z powodu odejcia tow. M. Pyma,
niestrudzonego bojownika za Spraw. Serdeczne podzikowanie za
wielki trud. 24a.
Smutny list od kwestora college'u Pyma z zaczonym
rachunkiem za ostatni semestr, z dopiskiem brak odpowiedzi".
Podobne listy i rachunki od firm Blackwell, Parker (ksigarnie) i Hall
Brothers (usugi krawieckie). 24c.
Wycinek z londyskiej Gazette" z 29 marca 1951,
obwieszczajcy kolejne bankructwo RTP i osiemdziesiciu trzech
przedsibiorstw bdcych jego wasnoci.
Wezwanie z londyskiej prokuratury dla Pyma w celu
wyjanienia jego zwizkw z ww. przedsibiorstwami. 36a.
Wojskowa karta mobilizacyjna, niespodziewana szansa na
ocalenie. Natychmiast wykorzystana.
- Mog troch z pani posiedzie? - zapyta Pym, cicho
otwierajc drzwi do kuchni.
Ale jej krzeso jest puste, ogie w kominku wygasi. Pym pomyli
si. To nie wieczr, lecz poranek si zblia.

Rozdzia 12
Ten sam wit, ale dziesi minut wczeniej. Wanie na t chwil
czeka Brotherhood, czuwajc samotnie w swym obskurnym
mieszkanku, coraz wyraniej przypominajcym pojedyncz cel,
wypatrujc na niespokojnym londyskim niebie obrazw z wasnej
przeszoci - to zabawa na wieym powietrzu dla ludzi, ktrzy nie
lubi wychodzi z domu. Ile razy wysiadywa tak w pontonach, na
grskich zboczach Arktyki, futrzanymi rkawicami przyciskajc do
uszu suchawki, by uchwyci szept, ktry przekona go, e ycie
jeszcze istnieje? Tu, w pokoju cznoci na grnym pitrze centrali nie
byo ani suchawek, ani czterdziestostopniowego mrozu,
przegryzajcego si przez przemoczone ubranie i odmraajcego
operatorowi palce, ani dynama przy rowerze, na ktrym jaki gupek
musi pedaowa do usranej mierci. Ani anteny, spadajcej na
czowieka w najgorszym z moliwych momencie. Ani dwutonowej
walizki, ktr trzeba ukry w twardej jak skaa ziemi, kiedy czuo si
na karku oddech szkopw. Tu s liczne, wieo odkurzone,
szarozielone pudeka, ze licznymi diodkami i lnicymi pokrtami. I
tunery, i wzmacniacze. I wygodne fotele dla wielkich panw, eby
mieli na czym sadza swoje liczne pupki. I jakie dziwne
skondensowanie powietrza, ktre chwyta za skr gowy, gdy
czowiek wpatruje si w zielone cyferki odmierzajce ostatnie lata
ycia: teraz mam czterdziestk, czterdzieci pi, siedemdziesit, i ju
zostao mi tylko dziesi minut ycia.
Na podwyszeniu dwaj chopcy w suchawkach krc pokrtami
i przeszukuj czstotliwoci. Oni ju nie dowiedz si, jak to byo,
pomyla Brotherhood. Pjd do grobu z przekonaniem, e ycie
mona kupi w proszku w torebce. Brammel i Nigel siedzieli na dole
jak producenci przesuchujcy aktorw. Za nimi jeszcze z kilkanacie
cieni, na ktre Brotherhood nie zwraca uwagi. Zauway Lorimera,
potem Kate - chwaa Bogu, pomyla, e cho ona jeszcze yje. Na
skraju sceny Frankel smutno wylicza dotychczasowe niepowodzenia
coraz silniejszym rodkowoeuropejskim akcentem.
- Wczoraj wieczr, dziewita dwadziecia czasu lokalnego,
placwka w Pradze kazaa komu zatelefonowa z budki do Stranika
- mwi. - Numer zajty. Prbowa jeszcze z pi razy przez kolejne
dwie godziny z rnych czci miasta. To samo. Prbowa do
Wgorza. Abonent wyczony. Nikogo nie ma, wszyscy gdzie

poznikali. W poudnie placwka wysaa dziewcz - maj tam jedno do stowki, gdzie crka Wgorza chodzi na obiad. Dziewcz ma
szesnacie lat, jest mae, ale twarde. Siedziaa w stowce dwie
godziny, w obu salach, obejrzaa te kolejk. Po crce Wgorza ani
ladu. Dziewcz sprawdzio jeszcze list obecnoci w fabryce.
Nagadaa na portierni, e mieszka z crk Wgorza, uwierzyli, takie to
niewinne, crka Wgorza ani nie podpisaa listy, ani nie przyniosa
zwolnienia. Ani dymu, ani popiou.
Napicie ronie. Ju nikt do nikogo nie mwi, wszyscy mwi do
siebie. Cigle przychodzi kto nowy. Ilu ludzi trzeba, eby z honorem
pogrzeba ca siatk? - pomyla Brotherhood. Ju tylko osiem
minut.
Frankel kontynuowa swj lament:
- Wczoraj, sidma rano czasu lokalnego, placwka w Gdasku
posaa dwch chopakw, eby naprawiali druty telegraficzne na
kocu uliczki, gdzie mieszka Wesoek. Uliczka jest lepa, wic nie
mogliby go przegapi, gdyby wychodzi. Zwykle jedzie do pracy
samochodem, wyjeda o sidmej trzydzieci. Ale wczoraj auta przed
domem nie byo, bo najczciej parkuje na ulicy. Wczoraj nie.
Chopcy tak si ustawili, eby widzie frontowe drzwi. Ani razu si
nie otworzyy. Ani Wesoek, ani nikt inny nie wchodzi i nie
wychodzi. Na dole story zasonite, nie wieci si, adnych wieych
ladw k na podjedzie. Wesoek ma dobrego znajomego,
architekta. Czasem id gdzie na kaw przed prac. Architekt nie jest
nasz, w kadym razie nie mam go na licie.
- Nazywa si Wencel - mwi Brotherhood.
- Wencel. Jeden z chopakw zadzwoni do pana Wencla i
powiedzia mu, e zachorowaa mama Wesoka. Nie wie pan, gdzie
go mog zapa?". Pan Wencel powiedzia, eby sprbowa w
instytucie, a bardzo chora? Chopak na to, e chyba umierajca.
Wesoek musi si pospieszy. Prosz mu przekaza", mwi nasz
chopak, e Maksymilian prosi mu przekaza, eby jak najszybciej
odwiedzi mam w szpitalu". Imi Maksymilian to sygna, e jest po
ptokach, e koniec, szlus, w nogi, nie traci czasu na rutynowe
procedury, po prostu spieprza. Nasz chopak jest pomysowy,
skoczy rozmow z Wenclem, dzwoni do instytutu. Dzie dobry, tu
Maksymilian. Szukam pana Wesoka, to wane. Prosz mu przekaza,

e dzwoni Maksymilian w sprawie matki". A tam mu mwi:


Wesoka nie ma dzi w pracy, ma konferencj w Warszawie".
Brotherhood ju si wtrca:
- Na pewno by czego takiego nie powiedzieli - warkn. Instytut jest supertajny, nikomu nie mwi, gdzie jest ich jaki
pracownik, na mio bosk. Kto tu gra z nami w bambuko.
- Tak, tak, Jack, ja te tak uwaam. Prosz dalej.
Par gw obraca si, by odszuka wzrokiem Brotherhooda.
- Skoro stracili kontakt z Wesokiem, sprbowali poczy si
bezporednio z Wolterem - cign Frankel i urwa. - Wolter jest
chory.
Brotherhood zamia si gniewnie.
- Wolter? Przecie on w yciu nie chorowa.
- W ministerstwie powiedzieli, e chory, Jack, ona mwi, e
chory, kochanka mwi, e chory. Obar si jakich niepewnych
grzybw, musia pj do szpitala. Taka jest oficjalna wersja.
Wszyscy mwi to samo.
- Oficjalna wersja. Brawo.
- Czego ty chcesz, Jack? To powiedz mi, co sam zrobiby
inaczej. Prosz bardzo. Jack, kompletna cisza, nikogo nie ma, jak po
bombie.
- Mwie, e mu co wylesz.
- Wesokowi wysaem wczoraj. Pienidze i instrukcje. - I co?
- Nieodebrane. Ani pienidze, ani instrukcje nieruszone.
Pienidzy potd, nowe papiery, mapy, wszystko. Wgorzowi
zostawilimy dwa znaki, jeden, eby si skontaktowa, drugi, eby si
ewakuowa. Zasona na pitrze, wiato w piwnicy. W porzdku, Jack?
Zgodnie z ustaleniami?
- Zgodnie, zgodnie.
- No, I Wgorz nie odpowiedzia. Nie dzwoni, nie pisa, nie
przyjecha.
Pi minut nie sycha nic, tylko odgosy milczenia: westchnienia
mikkich foteli, zapalanie lampek i zapaek, skrzypienie butw
chopcw o podog. Kate spojrzaa na Brotherhooda, ten
odwzajemni si penym otuchy umiechem. Bo zaraz odezwa si:
Mylimy o tobie, Jack", ale Brotherhood nawet nie zaszczyci go
spojrzeniem i najwyraniej w ogle o nim nie myla. Zadwicza
dzwonek, jeden z chopcw na podwyszeniu oznajmi: Wgorz

nadaje, prosz pana. Bardzo punktualnie", i zacz krci pokrtami.


Nad jego gow zamrugaa biaa dioda. Drugi chopiec wcisn jaki
guzik. Nikt nie zacz klaska, nie zerwa si z miejsca, nie
zakrzykn: yj!".
- Zgosi si operator Wgorza, jest gotowy do nadawania, Bo powiedzia niepotrzebnie Frankel. Za jego plecami chopcy
wykonywali automatyczne ruchy, skupieni wycznie na swych
suchawkach. - Teraz bdzie nasza pierwsza transmisja. Tylko tama,
nic na pimie. Wgorz to samo. Przyspieszony Morse, przewijany od
obu kocw naraz. Transmisja trwa ptorej minuty, moe dwie.
Odszyfrowanie trwa moe pi... Rozumiesz? Mwimy mu:
Jestemy gotowi, moesz nadawa". Wic teraz zaczyna Wgorz.
Widzisz to czerwone wiateko? Jak si pali, to znaczy, e mwi. O,
skoczy.
- Co szybko skoczy - powiedzia przecigle Lorimer, nie
wiedzie do kogo. Lorimer mia dowiadczenie w traceniu agentw.
- Teraz czekamy na odszyfrowanie - powiedzia Frankel do
widzw. Troch zbyt wesoo. - Trzy minuty, moe pi. Czas na
papierosa. Moemy si zrelaksowa, Wgorz yje i ma si dobrze.
Chopcy przekadali tamy, przestawiali sprzt.
- Chwaa Bogu, e yje - powiedziaa Kate. Kilka gw szybko
odwrcio si w jej stron, takie zdziwienie wzbudzio tak jawne
okazywanie uczu, do rzadkie wrd wielkich dam z Pitego Pitra.
Szare tamy przewijay si rwnoczenie. Przez chwil sycha
byo arytmiczne popiskiwanie Morse'a, ktre po chwili urwao si
nagle.
- O, o - powiedzia cicho Lorimer.
- Pucie to jeszcze raz - rzuci Brotherhood.
- Co si stao? - spytaa Kate.
Chopcy przewinli tamy do pocztku, znw wczyli odczyt.
Jak poprzednio zabrzmia Morse i jak poprzednio nagle umilk.
- Moe jaki bd po tamtej stronie? - zapyta Lorimer.
- Na pewno - powiedzia Frankel. - Albo tama im si zerwaa,
albo zakcenia w jonosferze. Za minut i tak zgosi si znowu.
Spokojnie.
Wyszy z dwch chopcw cign suchawki.
- Moe to odszyfrujemy, prosz pana? - powiedzia. - Czasem,
jak maj problem, prbuj nam o tym powiedzie na samym pocztku.

Frankel skin gow, chopiec przenis tam na maszyn na


drugim kocu aparatury. Rozleg si terkot drukarki. Nigel i Lorimer
szybko podsunli si do podwyszenia. Terkot usta. Nigel wadczym
gestem wydar z niej papier z drukarki i trzyma go tak, by mg
przeczyta i on sam, i Lorimer. Brotherhood ju kroczy w ich
kierunku. Wszed na podwyszenie i wydar wydruk z ich
niestawiajcych oporu doni.
- Jack, nie - powiedziaa pgosem Kate.
- Nie co? - zniecierpliwi si Brotherhood. - Nie przejmuj si, co
si stanie z twoimi agentami? Co nie?
- Moe ka im wydrukowa jeszcze jeden egzemplarz, dobrze? grzeczniutko zwrci si do Frankela Nigel. - ebymy nie musieli si
rozpycha i nawzajem wyrywa sobie tych kartek.
Brotherhood trzyma wydruk przed sob. Nigel i Lorimer ustawili
si potulnie po obu jego stronach i czytali mu przez rami.
- Zwyky raport, Bo - oznajmi Nigel, nie przestajc czyta. - Ma
tego by trzysta siedem grup dugoci. Na razie doszo czterdzieci
jeden. Temat: rozmieszczenie baz wyrzutni sowieckich w grach na
pnoc od Pilzna. Raport agentki Mirabeau sprzed dwch tygodni,
oparty na raporcie jej chopaka z Armii Czerwonej, pseudonim Leon.
Ten Leon chyba ju przysuy si nam par razy. No wic to idzie
tak: Talleyrand potwierdza przejazd transporterw", i tu przekaz
urywa si w p zdania. Pewnie tama im si zerwaa. Chyba e, jak
mwilicie, sygna natrafi na fatalne warunki.
Tymczasem Frankel ju wydawa polecenia wyszemu chopcu.
- Nadaj im, e stracilimy sygna. Ale ju. eby powtrzyli. I e
jeeli teraz im si nie uda, czekamy do skutku. I e damy
sprawdzenia obecnoci w caej siatce. Macie na to gotowy szyfr, czy
chcecie, ebym wam co przygotowa?
- Nadajcie wszystko, co si da - rozkaza bardzo gono
Brotherhood. - I niech mi nikt nie pacze, nikomu nic jeszcze si nie
stao.
Wepchn donie w kieszenie paszcza i ju by w poowie sali.
Nigel i Lorimer stali jeszcze na podwyszeniu jak dwaj ministranci,
ktrzy maj razem odpiewa psalm responsoryjny. Brammel siedzia
prosto i robi dobr min do zej gry. Kate patrzya na niego, ale ju
bez dobrej miny.

- Nadajcie im, e maj sprawdzi list, e maj powtrzy


transmisj, e maj rzuci si do Wisy, w tej chwili to ju wszystko
jedno - powiedzia Brotherhood.
- al mi go - odezwa si do Lorimera Nigel. - Wiesz, jego
ludzie. Dlatego puszczaj mu nerwy.
- To nie s adni moi ludzie, chcesz, moesz ich sobie wzi, nie
ma sprawy. - Rozejrza si, jakby szuka kogo rozsdnego. - Frankel,
Lorimer, na mio bosk. Jeeli my zapiemy czyj kontakt, co
zreszt ostatnio nie zdarza si zbyt czsto, to co robimy? Jeeli chce,
werbujemy go, jak nie chce, idzie do Tower. Co si zmienio, bo nie
wiem?
- No i co z tego? - Nigel najwyraniej usiowa go uspokoi.
- Jeeli go werbujemy, to staramy si, eby dziaa dalej, jak
dawniej. Dlaczego? eby wrg nie domyli si, e co si zmienio.
Nie ukrywamy mu samochodu, nie zamykamy domu, nie pozwalamy,
eby on sam czy jego creczka zniknli gdzie bez ladu. I grzecznie
odbieramy wszystkie wiadomoci, a nie wymylamy jakich bujd o
zatruciu grzybami. Nie walimy w eb operatorw w poowie
transmisji, chyba e naprawd w ostatecznoci. Chyba e...
- Nie rozumiem ci, stary - powiedzia Nigel, ktrego
Brotherhood otwarcie zignorowa. - I prawd mwic, chyba nie tylko
ja. Wybacz, ale chyba troch si zdenerwowae i troch stracie
kontakt z rzeczywistoci.
- Chyba e co, Jack? - powiedzia Frankel.
- Chyba e chcemy, eby wrg wiedzia, e zwinlimy jego
siatk.
- A czemu miaoby komu na tym zalee, Jack? - zapyta ze
szczerym przejciem Frankel. - Moesz mi to wytumaczy?
- Moe kiedy indziej? - powiedzia Nigel.
- Nie ma adnej siatki. Nie ma i nigdy nie byo. Od samego
pocztku. To oni opacali aktorw, pisali scenariusz. Pym dal si
nabra, ja prawie te. I wy te, tylko do was to jeszcze nie dotaro.
- To dlaczego teraz w ogle co wysali? - zaprotestowa Frankel.
- Po co mieliby wysya nam faszywy, przerwany przekaz? Po co
mieliby udawa, e nasze kontakty znikny?
Brotherhood umiechn si. Nie wesoo, nie mio, ale zwrci si
z umiechem do Frankela.

- Dlatego, stary, e chc, ebymy myleli, e maj Pyma, a


wcale go nie maj - powiedzia. - To ostatnie kamstwo, jakie im
zostao. Chc, ebymy przestali go szuka, ebymy poszli sobie do
domku, bo sami chc go znale. I to jest pierwsza dobra wiadomo:
Pym im te si wymkn i szukaj go tak samo jak my.
Wszyscy patrzyli, jak odwraca si i otwiera zasuwy w
wyciszonych drzwiach. Biedny Jack, mwili do siebie wzrokiem, gdy
zapaliy si wiata: praca jego caego ycia posza na marne, straci
tylu ludzi, nie chce si z tym pogodzi. A al patrze. Z obecnych
tylko Frankel aowa, e Brotherhood sobie poszed.
- Zadae powtrzenia? - spyta Nigel. - Syszysz, co do ciebie
mwi?
- Ju, ju - odpowiedzia pospiesznie Frankel.
- No wanie - rzek z aprobat Bo.
Na korytarzu Brotherhood przystan, by zapali papierosa. Drzwi
znw otworzyy si i zamkny: Kate.
- Nie wytrzymam - powiedziaa. - To szalestwo.
- To jeszcze nic - rzuci Brotherhood. - To dopiero przygrywka.
Znowu zapada noc. Mary udao si przey kolejny dzie. Nie
rzucia si, tak jak by wypadao, z okna grnego pitra, nie pisaa
brzydkich sw na cianie jadalni. Do trzewa siedziaa na ku i
gapia si to w ksik, to na telefon. Z telefonu wychodzi teraz
dodatkowy drucik. Drucik prowadzi do maego szarego pudeka i tam
si koczy. Za moich czasw takich nie byo, pomylaa. Wszdzie
teraz te nowe ustrojstwa. Nalaa sobie kolejn szklank whisky - co
bdzie sobie aowa - ale postawia j na stole, bo chciaa najpierw
dokoczy pewn dyskusj z sam sob, ktr wioda ju od
dziesiciu minut. Masz ochot, to si napij. A nie, to zostaw j tam,
gdzie jest. Bya cakowicie ubrana. Powiedziaa na dole, e boli j
gowa, ale bya to wymwka, by uciec od poraajcego towarzystwa
Fergusa i Georgie, ktrzy zaczli traktowa j z uprzejmoci, jak
stranicy wizienni zachowuj dla skazacw przed powieszeniem.
- A moe zagramy w scrabble'a, co, Mary? Nie masz ochoty? To
nic. Ale ta zapiekanka bya pyszna, co, Georgie? Moja niania tak
robia. Mylisz, e to dziki zamroeniu? e tak jakby dojrzewaa w
zamraalniku?
O jedenastej, pena wewntrznego krzyku, zostawia im
zmywanie i posza do siebie z ksik i z licikiem, z ktrym j

dostaa. Kartka z czerpanego papieru. Ze srebrnymi brzekami, jak na


rocznic lubu. Koperta z takiego samego papieru. W lewym grnym
rogu dmie w trbk obrzydliwy cherubinek.
Droga Mary,
bardzo mi przykro z powodu mierci ojca M. Kupiam dzi t
ksik za pdarmo. Czy mogaby oprawi mi j, jak zwykle - skra,
klejonka i zocony tytu? Wyklejka jest chyba cakiem nowa, moe po
prostu j wyrwij. Grant te wyjecha, wic pewnie wiem, jak si
czujesz. Mylisz, e udaoby Ci si skoczy przed powrotem Granta,
bo chciaabym to na prezent dla niego? Oczywicie, cena ta sama co
zwykle.
Causki Bee
Trzymajc rk z daleka od whisky, a myli z dala od pewnej
wsatej zjawy, Mary zacza przypomina sobie, czego j nauczono.
To nie byo pismo Bee Lederer. Bya to podrbka, i to do niskiej
jakoci dla kadego, kto zna si na tym choby odrobin. Autor
postara si co prawda, by pismo wygldao na amerykaskie, ale
szpiczaste u, n i pozbawione ogonkw t wiadczyy o wpywach
niemieckich. Bee nigdy nie napisaaby z powodu mierci ojca", tylko
jako znacznie ogldniej. I ortografia te bya troch zbyt poprawna nawet w tak krtkim liciku Bee zrobiaby przynajmniej jeden bd. A
co do opisu oprawy, to Mary oprawia dotd dla Bee tylko trzy ksiki
i Bee nie miaa pojcia, jak to si robi. Dla niej bya to tylko kolejna
ozdoba regau Granta, bo przypominaa jej te wszystkie wspaniae
biblioteki, ktre widziaa w Anglii. Nie, autor musia co wiedzie o
ksikach - moe sam by pisarzem? A co do podejrzenia, e wyklejka
moe nie by oryginalna - no nie, przecie nie dalej jak miesic temu
Bee pytaa Mary, skd ma te liczne tapety, ktre wkleja pod okadki
ksiek.
Ten licik jest tak nieudolny, uznaa Mary, i tak nie pasuje do
Bee, e musiao to by zrobione celowo: na tyle dobry, by zmyli
Fergusa, ktry odebra przesyk, ale na tyle zy, by zasygnalizowa
Mary, e chodzi o co innego.
Na przykad o co, przed czym j ostrzegano.
Zorientowaa si, e co jest na rzeczy, gdy tylko otworzya drzwi
dorczycielowi. Ten idiota Fergus czai si w schowku na paszcze z
t swoj armat na wypadek, gdyby dorczyciel okaza si
przebranym Rosjaninem - zreszt moe nim by, bo Bee w yciu nie

wysaa niczego poczt kuriersk. Bee podrzuciaby ksik osobicie,


wracajc ze szkoy Becky i gruchaaby przez otwr na listy. Albo
przyczepiaby si do Mary na wtorkowym zebraniu on, eby Mary
musiaa sama dwiga t ceg do domu.
- Pozwolisz, e przeczytam ten list? - zapyta zaraz Fergus. Musz, wiesz, jacy oni tam s w Londynie. Bee? Aha, to bdzie Bee
Lederer, ona tego Amerykanina?
- Tak, to bdzie Bee.
- Oho, jaka adna ksika! I to po angielsku. I jaka stara! - I ju
przeglda ksik wywiczonymi palcami, zatrzymujc si przy
kadym dopisku na marginesie, ogldajc co ktr stron pod
wiato.
- To znaczy: 1698. - Mary musiaa mu wyjani rzymskie liczby.
- Boe, ty umiesz to czyta?
- Ju mog j sobie wzi?
Stojcy w holu zegar wybi pnoc. Fergus i Georgie na pewno
leeli ju bogo w swych ramionach. W cigu tych wlokcych si w
nieskoczono dni swej niewoli Mary miaa okazj przyglda si
rozwojowi ich romansu. Ju wczoraj Georgie przysza na kolacj,
promieniejc w sposb charakterystyczny dla kogo, kto wanie si
bzyka. Za rok docz do wielu innych podobnych im par w bardziej
usugowych wydziaach Firmy, takich od ledzenia, zakadania
mikrofonw, zamiatania, otwierania listw nad par. Za dwa lata
podlicz swe kantowane nadgodziny, podkrcone liczniki i
szachrowane diety, i okae si, e sta ich na pierwsz rat za dom w
East Sheen, na dwoje dzieci i na kursy doksztaceniowe, na ktre i tak
dostan od Firmy zapomog. Ale ze mnie zazdrosna winia,
pomylaa bez cienia skruchy Mary. Zreszt w tej chwili sama nie
miaabym nic przeciwko godzince sam na sam z Fergusem. Podniosa
suchawk, zaczekaa.
- Do kogo dzwonisz, Mary? - Gos Fergusa odezwa si prawie
natychmiast.
Niezalenie od fazy, w jakiej znajdowao si jego ycie
uczuciowe, Fergus by bardzo czujny, jeli chodzi o podsuchiwanie
rozmw Mary.
- Nudz si - odpowiedziaa. - Chc sobie pogada z Bee
Lederer. Czy jest w tym co zego?
- Mary, Magnus jest cigle w Londynie. Co go zatrzymao.

- Wiem przecie, znam to na pami. Ja te jestem dorosa.


- Regularnie kontaktuje si z tob przez telefon. Bardzo milo
wam si rozmawia, wraca za par dni. Centrala skorzystaa z okazji,
eby urzdzi briefing. Tyle.
- Wiem, Fergus, umiem mwi.
- Normalnie te dzwoniaby do niej tak pno?
- Gdyby nie byo i Magnusa, i Granta? Pewnie.
Mary usyszaa cichy trzask, potem sygna. Wykrcia numer i
Bee zaraz zacza jcze. Ale mam okres, cholera, mwia, gowa mi
pka, mam skurcze, poc si, wszystko. Zim zawsze tak miewaa,
szczeglnie pod nieobecno Granta, eby j obsuy. Chichot i:
- Och, Mary, ale mi tego brakuje. To chyba jeszcze nie znaczy,
e jestem dziwka?
- Dostaam liczny i dugi list od Toma - powiedziaa Mary.
Kamstwo. List by dugi, ale wcale nie liczny, bo w caoci
powicony opisowi odwiedzin wujka Jacka i radoci z tych
odwiedzin. Mary dostaa gsiej skrki na sam myl.
Bee owiadczya, e Becky tak uwielbia Toma, e to a
nieprzyzwoite.
- Wyobraasz sobie, co si stanie, kiedy te dzieciaki odkryj la
diffrence!
Oczywicie, pomylaa Mary. Serdecznie si znienawidz.
Zacza wypytywa Bee, co robia przez cay dzie. Kurcz, same
pierdoy, odpowiedziaa elegancko Bee. Umwia si na squasha z
Cathie Krane z ambasady kanadyjskiej, ale z powodu stanu Bee
poszy tylko na kaw. Potem saatka w klubie, Matko Boska,
nauczyby kto tych cholernych Austriakw robi saatki. A po
poudniu wyprzeda z przeznaczeniem na pomoc nikaraguaskim
contras, tylko e kogo, do cholery, obchodz nikaraguascy contras?
- Powinna wyj sobie co kupi - zaproponowaa Mary. Sukienk, antyk, nie wiem.
- Suchaj, ja nie mog si nawet nigdzie ruszy. Wiesz, co ten
kretyn zrobi? Jadc na lotnisko, odda audi do serwisu. e niby jak
nie mam auta, to nie bd si puszcza.
- Wiesz co, lepiej skoczmy - powiedziaa Mary. - Mam
przeczucie, e Magnus znowu zadzwoni do mnie w rodku nocy, tak
jak lubi, i bdzie awantura, jeeli si nie dodzwoni.

- A jak on to znosi? - zapytaa niejasno Bee. - Beczy co chwil,


czy ju si pogodzi? Bo niektrzy faceci to chyba cae ycie marz
tylko o tym, by wykastrowa swoich ojcw. auj, e nie syszaa, co
czasem wygaduje Grant.
- Nie wiem, jak Magnus, zorientuj si, jak wrci - powiedziaa
Mary. - Przed wyjazdem prawie nic nie powiedzia.
- Aha, tak go rbno? Granta nic nie rusza. Mato.
- Najpierw rzeczywicie go rbno - przyznaa Mary. - Ale teraz
ju chyba powoli mu przechodzi.
Ledwo odoya suchawk, telefon zabrzcza, ale na rozmow
wewntrzn.
- Mary, czemu nie wspomniaa o tej licznej ksice? - narzeka
Fergus. - W ogle mylaem, e w tej sprawie dzwonisz.
- Powiedziaam ci, dlaczego dzwoni. Dlatego, e si nudz. Bee
Lederer przysya mi kilkanacie ksiek na tydzie, wic po co mam
mwi o jakiej gupiej ksice? eby ci zrobi przyjemno?
- Mary, nie chciaem ci urazi.
- Ona te nie wspomniaa o ksice. Zreszt wszystko mi
napisaa. - Za ostro, pomylaa, przeklinajc si w myli. - Suchaj,
Fergus, przepraszam, jestem zmczona i rozdraniona. Daj mi spokj i
wracaj do tego, co wychodzi wam najlepiej.
Wzita ksik do rki. Nic, adna inna ksika nie okreliaby
lepiej nadawcy. De arte graphica C.A. du Fresnoy, z uwagami.
Przekad caoci wraz z oryginaln przedmow o porwnaniu
malarstwa i poezji. W angielskim przekadzie pana Drydena. Jednym
haustem Mary wychylia szklank whisky. Nie miaa najmniejszych
wtpliwoci: to ten sam egzemplarz. Magnus przynis mi go kiedy
w Berlinie, jeszcze gdy naleaam do Jacka. Przylecia z ni po
schodach jak na skrzydach. Jedn rk trzyma ksik, drug wali w
stalowe drzwi Dziau Kartograficznego, bo taka bya nasza
przykrywka. Ej, Mary, otwieraj!". Wtedy jeszcze nie bylimy
kochankami, ale ju mwilimy sobie po imieniu. Suchaj, moesz
zrobi co dla mnie? Na wczoraj? Moesz wprawi tu w okadk CD?
Tak eby zmieci si jeden arkusz materiau z szyfrem? Zdysz na
wieczr?". Udaam, e nie rozumiem - ju wtedy zaczynalimy
flirtowa - e CD to nalepka na samochody dyplomatw, co dao
Magnusowi okazj wytumaczy mi z ca powag, e CD to po
angielsku concealment device, czyli po prostu schowek, i e Jack

Brotherhood powiedzia mu, e nikt tego nie zrobi tak dobrze jak
Mary. Mamy skrytk w ksigarni", tumaczy Magnus. Jeden z
moich kontaktw ma fioa na punkcie bibliofilstwa". Oficerowie
prowadzcy wasne kontakty zwykle o nich tyle nie opowiadali.
Wic cignam wyklejk, wspominaa, i delikatnie zabraam si
do okadki. Zeskrobaam tyle oprawy, e dogrzebaam si prawie do
skry. Kto inny zdjby po prostu skr i zrobi schowek od przodu,
ale nie Mary. Dla Magnusa musiaa postara si specjalnie.
Nastpnego dnia zaprosi mnie na kolacj, a w dwadziecia cztery
godziny pniej poszlimy do ka. Nazajutrz rano powiedziaam
Jackowi, co si stao, a on by bardzo dzielny i miy, powiedzia, e
mamy oboje wiele szczcia, e si usunie, e prosz bardzo, jeeli tak
sobie ycz. Powiedziaam, e tak. I z tego szczcia opowiedziaam
Jackowi, e tym, co nas poczyo, bya ksika De arte graphica. O
sztuce malarstwa. I co to za niezwyky przypadek, skoro ja tak
pasjonuj si malarstwem, a Magnus od dawna ju nosi si z
zamiarem napisania powieci ycia.
- Dokd idziesz, Mary? - powiedzia Fergus, ktry
niespodziewanie wyrs na jej drodze w korytarzu. Trzymaa w rce
ksik, wic wepchna mu j do rk.
- Nie mog zasn. Id do piwnicy, troch przy tym podubi.
No, wracaj do swojej lubej i dajcie mi oboje spokj.
Zamkna za sob drzwi do piwnicy i szybko podesza do stou.
Za par minut kochana Georgie przyniesie mi filianeczk herbatki,
eby sprawdzi, czy nie uciekam do konsulatu sowieckiego albo czy
nie podciam sobie y. Nalaa do miseczki ciepej wody, zanurzya
w niej szmatk i zabraa si za namoczenie wyklejki. Autor liciku
naprawd zna si na rzeczy. Ksika z tej epoki byaby klejona
klejem zwierzcym, ktry na pewno by si skrystalizowa. Mary,
przygotowujc j wtedy dla Magnusa, te uya kleju zwierzcego.
Ale nowy papier zosta przyklejony zwykym klejem rolinnym, ktry
szybko zareagowa na wod. Teraz to pracowaa szmatk, to skrobaa.
W normalnych warunkach uyaby bibuy i przycisku. Wyklejka w
kocu odesza w caoci, zostaa sama oprawa. Mary wzia skalpel i
zacza skroba j ostrzem. No, jeeli oprawa jest konopna, to mam
przerbane. Tak opraw robiono z lin okrtowych, nasmolonych,
poskrcanych, upakowanych - zdrapanie takiego czego trwaoby
kilka godzin. Ale niepotrzebnie si martwia: okazao si, e ma do

czynienia ze wspczesnym kartonem, ktry dawa si kruszy jak


sucha glina. Potara jeszcze troch i nagle oczom jej ukazao si
ptno z szyfrem, rozpostarte na spodzie skry, dokadnie tam, gdzie
umiecia je kiedy dla Magnusa. Tylko e to ju by inny szyfr.
Zaczyna si od Droga Mary". Wepchna ptno za dekolt, znw
wzia do rki skalpel i zacza usuwa reszt wyklejki, eby
wygldao, e rzeczywicie zamierza oprawi ksik w now skr.
- Pomylaam sobie, e musz przyj popatrze, jak to robisz wyjania Georgie, rozsiadajc si przy niej. - Mary, jak ja bym
chciaa mie jakie takie hobby! Cay czas jestem taka spita...
- Ojej - powiedziaa Mary.
Zapada noc. Brotherhood by zy. By zy, chocia szed ju
ulic, daleko od Firmy i wszystkiego, co jej jest, cho mia zaraz
znale zapomnienie w pracy i dziaaniu. Jego zo narastaa
stopniowo od dwch dni. Dzisiejszy wybuch o agentw by jej prost
konsekwencj. Zaczo si wczoraj, jakby kto zapali wolno tlcy si
lont, gdy wychodzi z konferencji w St. John's Wood, gdzie musia
zaga si na mier, eby ocali skr Brammela. Zo nie
opuszczaa go ani na chwil jak wierny pies przez cae spotkanie z
Tomem i podczas wycieczki na stacj w Reading: Pym zama prawa
moralne, z wasnego wyboru skaza si na wyjcie spod prawa". Dzi
przed poudniem osigna stan alarmowy w pokoju cznoci i nadal
rosa wraz z kadym bezsensownym zebraniem i kad stracon
godzin. W swej obecnej sytuacji - kogo, kogo troch aowano i
cakowicie obarczano win za to wszystko, kogo skoczonego Brotherhood musia wysuchiwa wasnych argumentw uywanych
przeciwko niemu i mg tylko bezsilnie przyglda si, jak jego stara
taktyka obrony Pyma zostaje uyta do usprawiedliwiania
instytucjonalnego bezwadu.
- Ale Jack, przecie sam mwie, e to wszystko poszlaki tokowa podczas ostatniej rozmowy Brammel, wielki specjalista od
udowadniania, e dwa plusy daj razem minus. - Przecie jeeli
wprowadzi do komputera dowolny zestaw zbiegw okolicznoci,
mona udowodni wszystko i wszystko wyda si prawdopodobne",
no, Jack, kto to powiedzia? Celowo ci cytuj. Przecie wszyscy
przyjlimy twj punkt widzenia. Wielkie nieba, nigdy bym si nie
spodziewa, e bd musia broni Pyma przed tob!
- Myliem si - powiedzia wtedy Brotherhood.

- No ale kto tak uwaa? Co mi si zdaje, e tylko ty sam. No


dobra, czyli Pym trzyma w kominku czeski notes - przyzna Brammel.
- I aparat fotograficzny, o ktrym nie wiemy, z jak tam przystawk
do kopiowania dokumentw. Wielkie nieba, Jack, pomyl, ile sam
zebrae sprztu przez te wszystkie lata! Pewnie mgby zaoy
lombard! W porzdku, przyznaj, powinien by to zda. Sam
porwnabym go do policjanta, ktry dosta kup materiau od
informatora. Schowa to wszystko u siebie, w jakiej szufladzie albo w
kominku, i ktrego dnia si wydao. Ale przecie to jeszcze nie
znaczy, e krad. Po prostu to dobry policjant, ktry jest troch na
bakier z regulaminem.
- Pym nigdy nie ryzykowa niepotrzebnie - rzek Brotherhood. - I
nigdy nie by na bakier z regulaminem.
- No dobra, a teraz troch jest. Facet przeszed zaamanie
nerwowe, od razu wida, e zachowuje si nienormalnie, schowa si
gdzie, typowe woanie o pomoc - rozumowa Brammel tonem witej
cierpliwoci. - Jak go znam, jest u jakiej baby i niedugo go
znajdziemy. No ale sam popatrz. Jack: umiera mu ojciec. Pym to taki
bardziej artystyczny typ, zawsze chcia pisa powie, malowa,
rzebi, sam nie wiem, co jeszcze. I wiek si zgadza: andropauza. A w
dodatku te cige podejrzenia wzgldem niego... Dziwisz si, e mu
troch odbio? Ja raczej bym si dziwi, gdyby mu nie odbio. W
porzdku, nie pochwalam jego postpowania i musz z niego
wycign, po co zabra czarn skrzynk, cho, jak sam twierdzisz, i
tak zna na pami wszystko, co w niej jest, bo sam wikszo z tego
napisa, no to co? A jak go znajdziemy, myl, e dam mu chwil
odpocz. Ale na pewno nie jest to jeszcze powd, eby zaraz
podnosi raban. eby i do ministra i powiedzie: Nastpny". A ju
na pewno nie ma co i z tym do Amerykanw. Bo wtedy moemy si
poegna z wymian informacji, ze wsplnymi bazami danych, z
gorc lini do Langley, ktra znaczy dla nas o wiele wicej od
zwykych
kontaktw
dyplomatycznych.
Naprawd
chcesz
zaryzykowa to wszystko, nie majc najmniejszej pewnoci?
- Bo uwaa, e musisz przesta bawi si w wolnego strzelca powiedzia Nigel, gdy znaleli si przed drzwiami gabinetu
Brammela. - Z przykroci wyznam, e podzielam jego zdanie. Od tej
pory koniec ze ledztwem w terenie bez mojego upowanienia. Masz
by pod telefonem i niczego nie inicjowa. Jasne?

Jasne, pomyla Brotherhood, przygldajc si domostwu po


drugiej stronie ulicy. Jasne jest przede wszystkim to, e wanie
ryzykuj wysoko emerytury. Usiowa przypomnie sobie, kto to w
mitologii musia y tak dugo, by by wiadkiem efektw swych
zych porad. Dom znajdowa si w najlepszym z wielu przelicznych,
starych zakamarkw Chelsea, na kocu dugiego ogrodu, czciowo
tylko widocznego przez bram. Zaniedbanie domostwa tchno jak
szczegln, eleganck dekadencj; odpadajcy tynk wiadczy o
wielkopaskiej pogardzie dla cudzej opinii. Brotherhood min je
kilka razy, popatrujc w okna na grnych pitrach, szukajc w okolicy
kocielnej wiey - to od Pyma nauczy si tych automatycznych
skojarze. W oknie mansardy na czwartym pitrze za czciowo
zasonit kotar palio si wiato, kto wanie min je od
wewntrz, zbyt szybko, by si zorientowa, mczyzna czy kobieta.
Jeszcze raz rozejrza si na wszystkie strony. Nacisn mosiny
przycisk dzwonka na furtce i czeka, ale niedugo. Pchn furtk, ktra
otworzya si ze skrzypieniem, wszed, zamkn j za sob. Ogrd by
wietnie zakonspirowan miniaturk angielskiego krajobrazu,
otoczon z trzech stron wysokim murem. Mur i brak dogodnie
pooonych okien w okolicznych domach wspaniale zapewniay
cakowite odosobnienie. Ucich nawet haas ruchu ulicznego.
Kamienny chodnik by liski od niezmiecionych lici. Dom w Szkocji
- przepowiada sobie w mylach - dom w Walii, dom nad morzem,
dom z oknem na pitrze i widokiem na koci, dom i arystokratyczna
matka, z ktr przemieszkiwa w paacach wielkich ludzi. Min posg
kobiety w udrapowanych szatach, podajcej pier jesiennemu
wieczorowi. Dom jako seria wsprodkowych fantazji snutych wok
lej samej prawdy. Kto to powiedzia: Pym czy on sam? Dom jako
obietnice skadane niekochanym kobietom. Drzwi frontowe otworzyy
si, nim do nich doszed. Przyglda mu si przez nie mody sucy w
krtkiej marynarce wojskowego kroju. Za plecami chopaka wida
byo zaniedbane lustra w zotych ramach i lnicy na tle ciemnej
tapety yrandol. Mieszka z nim niejaki Stegwold", donis Jackowi
inspektor Bellows. Stegwold jest mody, ale ty te jeste za miody,
ebym odczyta ci list jego wyrokw".
- Sir Kenneth przyjmuje, synu? - zapyta uprzejmie Brotherhood,
szurajc butami po wycieraczce i otrzsajc paszcz z wody.
- A skd mam wiedzie? Kogo zaanonsowa?

- Jestem Marlow i musz z nim porozmawia dziesi minut w


pewnej wanej sprawie.
- A tak w ogle to pan jest z...
- Z wymiaru sprawiedliwoci, synku - odpowiedzia wci
bardzo uprzejmie Brotherhood.
Chopak o mao ng nie poama na schodach. Brotherhood
omit spojrzeniem hol. Oryginalne kapelusze. Paszcz wojskowy,
pozieleniay ze staroci. Czapka gwardyjska, jak wyej. Czapka
polowa z naszywk Coldstream Guards - no prosz, a tak elitarna
jednostka. Niebieski wazon z porcelany peny starych kijw
golfowych, lasek i rakiet tenisowych. Na schodach znw pojawi si
chopak - tym razem schodzi z godnoci, jedn rk dotykajc
porczy, nie mg odmwi sobie efektownego wejcia.
- Pan przyjmie pana, panie Marlow - powiedzia.
Nad schodami wisiay rzdem portrety samych nieprzyjemnych
typw. W jadalni st nakryty na dwie osoby, ale srebra jak na
bankiet. Na kredensie staa karafka, pmisek z wdlinami i sery, ale
Brotherhood zorientowa si. e jest ju po posiku, gdy zauway na
stole dwa brudne talerze. W bibliotece woniao pleni i parafin z
piecyka. Wzdu trzech cian biega galeryjka, ale brakowao polowy
balustrady. Piecyk wstawiono do kominka, przed nim staa suszarka
na pranie, pena skarpetek i mskich slipw. A przed suszark sta sir
Kenneth Sefton Boyd. Mia na sobie aksamitny smoking, rozpit pod
szyj koszul i stare jedwabne pantofle z wytartymi zotymi
monogramami. By krzepki, o grubym karku, na jego szczce i wok
oczu pryy si pod skr nierwnomiernie rozmieszczone kawaki
mini. Nawet usta skrzywione byy w jedn stron, jakby cigane
niewidzialn pici. Gdy mwi, porusza t przekrzywion czci
warg, druga pozostawaa nieruchoma.
- Marlow?
- Jak si pan miewa? - powiedzia Brotherhood.
- Czego pan chce?
- Chciabym pomwi z panem na osobnoci.
- Z policji?
- Nie cakiem, ale co w tym stylu.
Wrczy sir Kennethowi legitymacj. Niniejszym zawiadcza si,
e okaziciel tego dokumentu prowadzi ledztwo w sprawach
zwizanych z obronnoci kraju. Potwierdzenie autentycznoci

uzyska mona w Scotland Yardzie pod numerem wewntrznym


takim a takim. By to numer wewntrzny inspektora Bellowsa, ktry
zna na pami wszystkie pseudonimy Brotherhooda. Sir Kenneth
odda wizytwk, ktra najwyraniej nie zrobia na nim wikszego
wraenia.
- A, szpieg.
- Co w tym stylu, tak.
- Drinka? Piwo? Szkocka? Co pan chce?
- Szkocka, skoro pan taki miy.
- Szkocka, Steggie - powiedzia sir Kenneth. - Przynie mu
szkock, dobrze? Z lodem? Z wod sodow? Z czym?
- Tylko troch wody, jeli mona.
- Dobra, Steggie, z wod. Przynie mu cay dzbanek, postaw lam,
na stole, przy tacy. Sam sobie naleje, ty moesz i. Aha, przy okazji
dolej i mnie. Sidzie pan, Marlow? Moe tam?
- Mielimy i do Albionu - powiedzia od drzwi Steggie.
- Teraz nie pjdziemy, musz pogada z tym facetem.
Brotherhood usiad. Sir Kenneth usadowi si naprzeciw niego,
oczy mia zacone, apatyczne. Brotherhood widywa ju trupy o
ywszym wyrazie twarzy. Sir Kenneth opuci bezwadnie rce na
kolana, jedna z nich drgaa jak wyrzucona na brzeg ryba. Na stoliku,
przy ktrym siedzieli, leaa plansza do trik - traka z urwan w
poowie parti. Brotherhood pomyla: Z kim gra? Z kim jad? Z kim
sucha muzyki? Kto grza przede mn to krzeso?
- Dziwi si pan, e przyszedem? - powiedzia Brotherhood,
- Kochany, ja tak atwo si nie dziwi.
- Czy by tu ju kto przede mn i zadawa dziwne pytania?
Cudzoziemcy? Amerykanie?
- Nic o tym nie wiem. Po co mieliby tu przychodzi?
- Z naszej strony te kto jeszcze zajmuje si t spraw. Nie
wiem, czy ju do pana dotarli. Prbowaem dowiedzie si w biurze,
ale wszystko dzieje si tak szybko, e mamy kopoty z koordynacj.
- A co si dzieje?
- No c, wyglda na to, e znikn pana stary kolega ze szkoy,
Magnus Pym. Rozmawiamy z kadym, kto moe wiedzie, gdzie teraz
jest. A jedn z tych osb jest pan.
Wzrok sir Kennetha powdrowa ku drzwiom.
- O co chodzi, prosz pana? - zapyta Brotherhood.

Sir Kenneth wsta, podszed do drzwi i szybko je otworzy.


Brotherhood usysza tupot stp po schodach, ale nie zdy zobaczy
kto to, cho a potrci sir Kennetha, tak si spieszy.
- Steggie, id sam do Albionu i tam na mnie poczekaj! - zawoa
w kierunku klatki schodowej sir Kenneth. - No, id. Potem do ciebie
przyjd. Nie chc, eby podsuchiwa - zwrci si do Brotherhooda. Bdzie dla niego lepiej, jeli niczego si nie dowie.
- Nic dziwnego. Przy takiej kartotece... - powiedzia
Brotherhood. - A skoro ju wstalimy, czy ma pan co przeciwko
temu, e rozejrz si na grze?
- Owszem, mam. I prosz mnie wicej nie dotyka, nie jest pan w
moim typie. Ma pan nakaz?
- Nie.
Sir Kenneth wrci na miejsce, wycign z kieszeni smokinga
wypalon zapak i zaj si czyszczeniem paznokci jej czarnym
kocem.
- To prosz postara si o nakaz - doradzi. - Wtedy panu
pozwol. Albo i nie.
- Czy on tu jest? - zapyta! Brotherhood.
- Kto?
- Pym.
- Nie wiem, nie syszaem. Kto to jest Pym? Brotherhood wci
sta. By nienaturalnie blady i musia odczeka chwil, by znw
przemwi spokojnym gosem.
- Mam dla pana propozycj - rzek. Sir Kenneth wci jakby nie
sysza.
- Prosz mi go wyda. Prosz po niego pj na gr, zadzwoni,
czy co tam sobie ustalilicie. I wyda mi go pan. W zamian za to nikt
si nie dowie o tym, e by pan w to wmieszany, i o Steggiem. Bo jak
nie, to ju widz te pikne nagwki w gazetach: Arystokratyczny
parlamentarzysta ukrywa starego przyjaciela". Istnieje te powana
moliwo, e zostanie pan oskarony o wspudzia. Ile lat ma
Steggie?
- Wystarczy.
- A ile mia, kiedy tu zamieszka?
- Prosz sprawdzi, ja nie wiem.
- Ja te jestem przyjacielem Pyma. Szukaj go gorsi ode mnie.
Prosz go zapyta. O pana udziale nikt si nie dowie. Prosz mi go

wyda i ani pan, ani Steggie ju nigdy nie bdziecie mieli ze mn do


czynienia.
- Wyglda na to, e to pan ma tu wicej do stracenia ni my powiedzia sir Kenneth, przygldajc si efektowi swego manikiuru.
- Nie sdz.
- No c, wszystko zaley od tego, co komu zostao. Trudno
martwi si o co, czego si nie ma. Albo na czym czowiekowi nie
zaley. I nie mona sprzeda czego, czego si nie ma.
- Zdaje si, e Pym moe - powiedzia Brotherhood. - Wyglda
na to, e od jakiego czasu sprzedaje tajemnice pastwowe.
Sir Kenneth nadal podziwia swe paznokcie.
- Za fors?
- Moliwe.
Sir Kenneth pokrci gow.
- Jemu na forsie nigdy nie zaleao, tylko na mioci. Szuka jej,
szuka, i nie mg znale. Pajac. Przesadza z tym.
- A teraz wczy si po Anglii z papierami, ktrych nie wolno mu
byo zabra, a pan i ja jestemy angielskimi patriotami.
- Bardzo wielu ludzi robi to, czego nie wolno. I wtedy wanie
mog liczy na starych kumpli.
- Pisa o panu do swojego syna. Nie wiem, czy zna pan t
histori, t o scyzoryku? Pamita pan?
- Owszem, pamitam.
- Kto to jest Stokrotka?
- Nigdy o niej nie syszaem.
- A moe o nim?
- Sympatyczny pomys, ale nie.
- A Wentworth?
- Nigdy tam nie byem. Podobno paskudne miejsce. A co?
- A Sabina? Taka dziewczyna, z ktr krci w Austrii?
Wspomina kiedy o niej?
- Nie przypominam sobie. Pym krci z tyloma dziewczynami... I
chyba nie wyszo mu to na dobre.
- Telefonowa do pana, prawda? W poniedziaek, z budki? Z
przeraajc szybkoci sir Kenneth wyrzuci w gr jedn rk i
wyda ryk radoci.
- Uwali si jak winia - oznajmi bardzo gono. - Na mier.
Ostatni raz by tak pijany chyba w Oksfordzie, kiedy w szeciu

obalilimy skrzynk portwajnu od jego starego. Nie wiem tylko,


dlaczego udawa, e dosta j od jakiego pedaa z Merton. Przecie w
Merton nie byo wtedy adnych pedaw, przynajmniej takich,
ktrych sta by byo na skrzynk portwajnu, bo wszyscy byli w
Trinity.
Mina pnoc. Brotherhood wrci ju do swego wizienia na
Shepherd Market i do gobi na parapecie, nala sobie jeszcze jedn
wdk i dola do niej soku pomaraczowego z kartonu. Marynark
rzuci na ko, na biurku przed nim lea kieszonkowy magnetofon.
Sucha i notowa.
- ...Do Wiltshire raczej nie jed w trakcie sesji parlamentu, ale
w niedziel byy urodziny mojej drugiej ony, syn przyjecha ze
szkoy, wic pojechaem i zrobiem, co do mnie naley, i pomylaem
sobie, e zostan na par dni i popatrz, co sycha u wyborcw...
Troch przewin do przodu.
- ...Zwykle w Wiltshire nie odbieram telefonw, ale ona w
poniedziaek ma bryda, ja siedziaem w bibliotece i graem w trik traka, wic pomylaem, a co tam, odbior, po co ma jej kto
przeszkadza. Byo ju chyba wp do dwunastej, ale jak Jean gra w
bryda, to prawie do rana. Mski gos. Pomylaem, e pewnie jej
obecny absztyfikant, i e to bezczelno wydzwania o tej porze.
Halo, Sef? To ty, Sef?". Ja na to: Kto mwi, do cholery?". To ja,
Magnus. Tata mi umar, przyjechaem na pogrzeb". Pomylaem
sobie, cholera, biedak, przecie kady jest biedny, jak mu umrze
stary... Nie za mocna? Moe jeszcze wody? Prosz bardzo.
Brotherhood syszy wasny gos, ryczcy Dzikuj" - to gdy
pochyli si po dzbanek. Potem sycha powd - dolewa sobie wody
do whisky.
- A jak tam Jemima?". Jemima to moja siostra. Oni si kiedy
tego, ale jako rozeszo si po kociach. Wysza za badylarza.
Nieprawdopodobna sprawa: facet ma pole kwiatw std a do
Basingstoke, przecie to chyba z osiemdziesit kilometrw. I wzdu
caej drogi tylko tablice z jego nazwiskiem, ale Jemimie chyba to nie
przeszkadza. Zreszt ona rzadko si z nim widuje, ma problemy ze
sterownoci, zupenie jak ja.
Znowu do przodu.
- ...uwalony. Nie mogem si wyzna, czy mia si, czy paka.
Pomylaem, e mi go al, e a tak si musia zmaltretowa. Wiem,

jak to jest. I zanim si poapaem, zacz nawija o szkole. Fakt,


chodzilimy razem do szkoy, no, oczywicie, bylimy razem w
Oksfordzie, ale wczeniej te, spdzalimy razem wakacje, ale on
akurat upar si, eby mwi o czym sprzed czterdziestu lat. rodek
nocy, ja mam goci na trik - traka, a on mi gada o tym, e wyry
scyzorykiem moje inicjay w sraczu dla nauczycieli i zaatwi mi baty.
Tak mi przykro, e ci to zrobiem, Sef", No i dobrze. Zrobi, i co z
tego. Od pocztku wiedziaem, e to on. Zreszt spieprzy robot. Wie
pan jak? Pajac da cznik midzy S a B, a my nie mamy cznika.
Mwiem dyrektorowi: Po co miabym dawa cznik, prosz
sprawdzi w dzienniku". Ale i tak dostaem, bo tak, taka ju bya ta
ich sprawiedliwo. Nie miaem wikszych pretensji, wtedy zawsze
kto dostawa w skr, w kocu sam te nie byem dla niego zbyt
miy. Cigle dokuczaem mu na temat jego starych. Wie pan, ten jego
tata to by niezy numer. O mao nie zrujnowa mojej ciotki. I do
mamy te si przystawia, chcia z ni sypia, ale na to bya zbyt
wybredna. A co do ciotki, to chcia j nabra na budow nowego
lotniska w Szkocji, gdzie w Argyll. e niby miejscowych ma ju w
kieszeni, e wystarczy ich wykupi, zaatwi pozwolenie i od razu
wielka forsa. Jeden mj kuzyn ma p Argyll, zapytaem go, co jest
grane, i okazao si, e wszystko gruby przekrt. Pikna sprawa. A
kiedy byem u niego w domu, w Ascot, cay dom jak burdel, I kupa
bandziorw, a Magnus z kadym per pan. Jego tata startowa kiedy
do parlamentu, szkoda, e si nie dosta, byoby z kim si zabawi...
Znowu do przodu.
- ...monet za monet. Zapytaem go, gdzie jest, powiedzia, e w
Londynie, ale e musi dzwoni z budki, bo za nim chodz. Pytam si:
A co, czyje inicjay tym razem wyrye?". To mia by art, ale on
nie zaapa. Naprawd al mi go byo, nie chciaem, eby si tak
rozklei. Zawsze lubi, eby wszystko si wok niego walio, dopiero
wtedy zaczyna dziaa. Mona by mu sprzeda piramidy w Gizie,
wystarczyoby powiedzie, e zaraz maj zapa si pod ziemi.
Mwi mu, eby poda mi numer budki, to oddzwoni. A on na to, e
kto kaza mi to powiedzie. To wtedy ja: Nie wygupiaj si, co ty
gadasz, poowa moich znajomych przed kim si ukrywa". On na to
znowu, e umar mu ojciec i e pierwszy raz moe przypatrzy si
wasnemu yciu. I znowu o tych inicjaach: Naprawd, Sef, tak mi
przykro". Mwi mu: Suchaj, stary, od razu wiedziaem, e to ty, i

nie sdz, e trzeba do koca ycia pokutowa za co, co si zrobio w


internacie. Potrzebujesz forsy? Masz gdzie spa? Moe chcesz
zatrzyma si w jakim domku w moim majtku?". Tak mi przykro,
Sef, gorco ci przepraszam". Ja na to: Powiedz mi, co mog dla
ciebie zrobi, a zrobi. Mj londyski numer jest w ksice, bdziesz
czego potrzebowa, zadzwo". No bo, cholera, trzyma mnie przy
telefonie chyba z dwadziecia minut. W kocu odoyem suchawk,
za p godziny znowu on. Halo, Sef, to znowu ja". Tym razem Jean
ju si wkurzya, mylaa, e Steggie znowu ma histeri. Musz z
tob pogada, prosz, wysuchaj mnie". No c, przecie nie rzuc
suchawk, kiedy stary kumpel ma problem!
Na tamie zegar sir Kennetha wybi dwunast. Brotherhood
notowa zawzicie. Wsprodkowe fantazje, powtrzy, powoli
zbliajc si do tego, co w rodku - prawdy. Wreszcie znalaz to,
czego szuka:
- ...powiedzia, e pracuje dla tajnych sub. Wcale mnie to nie
zdziwio, teraz kady ma z nimi do czynienia. Opowiada mi o
Angliku, dla ktrego pracowa, o jakim Brotherhoodzie. Szczerze
mwic, nie bardzo go suchaem. No wic by ten Brotherhood i by
ten drugi. Powiedzia, e pracuje dla obu, e obaj byli dla niego jak
rodzice, e to dla nich robi to wszystko. Mwi mu, e jak tak, to
teraz niech te go pociesz. Na to on, e napisze o nich dwch
ksik, e opisze wszystko od A do Z. Ale co? Diabli wiedz.
Napisze najpierw do jednego, potem do drugiego, a potem zaszyje si
gdzie i zrobi swoje. - Brotherhood usysza w tle wasny, cierpliwy
pomruk. - ...zreszt moe si pomyliem, moe najpierw gdzie si
zaszyje, a potem do nich napisze, nie wiem, nie uwaaem. Pijacy
nudz mnie, bo sam pij.
Pytanie Brotherhooda. Dugie milczenie.
Kolejne pytanie. Odpowied sir Kennetha jest niezbyt wyrana:
- e go prowadzi.
- Kto kogo?
- Pym tego drugiego, nie Brotherhooda, tylko tego drugiego.
Tego, co go okaleczy, czy co takiego. Mwiem panu, zala si w
trupa.
Znowu Brotherhood, jeszcze bardziej stanowczo:
- ...jakie nazwisko?
- Chyba nie mwi. Albo nie pamitam, bardzo mi przykro.

- A gdzie mia si zaszy? Te nie mwi?


- Nie. Zreszt to jego sprawa.
Brotherhood nie wyczy tamy. Huk lawiny - to Sefton Boyd
zapala papierosa. Wystrza z armaty - trzanicie drzwiami
obraonego Steggiego.
Brotherhood i sir Kenneth s ju w holu.
- Sucham, stary? - To sir Kenneth, bardzo gono.
- Pytaem, jak pan myli, gdzie on moe teraz by - mwi
Brotherhood.
- Ty twierdzisz, e jest tu, na grze. - Brotherhood przypomina
sobie zbliajc si do jego twarzy napuchnit gb sir Kennetha,
wykrzywion tym jego poowicznym umiechem. - Bdziesz mia
nakaz, to moe ci tam wpuszcz. A moe nie, zobacz.
Brotherhood syszy wasne kroki. Potem docza si znacznie
lejszy odgos krokw Steggiego. Potem Steggie mwi znaczco:
Dobranoc" i otwiera kolejne zamki w drzwiach. A potem sycha
stumiony wrzask Steggiego, gdy Brotherhood wyciga go na
zewntrz, jedna do na ustach, druga na karku. I stuk gowy
Steggiego o gipsow kolumn na licznym ganeczku domu sir
Kennetha, i wasny gos tu przy uchu chopaka:
- Ju ci to kiedy robili przy cianie? Kwik w odpowiedzi.
- Kto tu jeszcze jest, synku?
- Nikt.
- A kto dzi wieczorem chodzi tam i z powrotem przy oknie na
ostatnim pitrze?
- Ja.
- Czemu?
- Bo to mj pokj!
- Jak to? Mylaem, e dzielicie i st, i oe?
- To co, nie mog mie wasnego pokoju? W kocu ja tea mam
prawo do prywatnoci, tak samo jak on.
- I nikogo innego w domu nie ma?
- Nie.
- I przez cay tydzie nikogo nie byo?
- Nie. Ju mwiem. Prosz poczeka!
- O co chodzi? - mwi Brotherhood ju w poowie drogi do
furtki.

- Nie mam klucza. Jak ja si teraz dostan do rodka? Szczk


zatrzaskiwanej przez Brotherhooda furtki.
Zatelefonowa do Kate. Nikt nie odbiera. Do ony. Te nic.
Na dworzec Paddington. Zapisa godziny przyjazdw slipingu
Paddington - Reading - Penzance do wszystkich stacji po drodze.
Przez godzin usiowa zasn, potem wrci do biurka,
przycign do siebie dossier z Langley i jeszcze raz wpatrzy si w
niewyrane rysy pana Petza - Hampela - Zaworskiego,
prawdopodobnego oficera prowadzcego Pyma, ostatnio widzianego
na greckiej wyspie Korfu......prawdziwa tosamo nieznana... czonek
czeskiej wyprawy archeologicznej do Egiptu 1961 (Petz)... 1966
przydzielony do czeskiej misji wojskowej w Berlinie Wschodnim
(Hampel)... wzrost 180 centymetrw, przygarbiony, lekko kuleje na
lew nog...".
Jak to powiedzia Sefton Boyd? By ten Brotherhood i by ten
drugi. Obaj byli dla niego jak rodzice. Prowadzi go".
A Belinda: Przecie to twoja wina. Przecie to ty go stworzye".
Nie przestawa wpatrywa si w fotografi. Te opade powieki,
ten obwisy ws, wesoe oczka, skryty, sowiaski umiech. Kto ty
jeste, do cholery? I czemu ci rozpoznaj, jeeli nigdy ci nie
widziaem?
Grant Lederer nigdy jeszcze nie czu si tak wywyszony, tak
speniony. A wic jest jeszcze sprawiedliwo na tym wiecie, mwi
sobie, w cichoci ducha rozkoszujc si swym triumfem.
Moi panowie stanli na wysokoci zadania. Szlachetna
organizacja wystawia mnie na prb, a ja jej nie zawiodem. Wok
niego odizolowana od wiata sala konferencyjna na szstym pitrze
ambasady amerykaskiej na Grosvenor Square zapeniaa si ludmi,
o ktrych istnieniu dotd nie wiedzia. Przybywali z najodleglejszych
zaktkw londyskiej placwki; mimo to mia wraenie, e kady
nowo przybyy rzuca mu porozumiewawcze spojrzenie. Pomyla, e
ze wiec szuka lepszych Amerykanw, Agencja dobrze wie, jak nas
dobiera do tej roboty. Jeszcze nim wszyscy siedli, Wexler zacz
mwi tonem zowrogim:
- No, panowie, koczymy spraw. Przedstawiam wam Gary'ego.
Gary jest szefem naszego wywiadu w poudniowej Europie. Ma nam
do zakomunikowania co wanego w sprawie Pyma, Potem
zastanowimy si nad dalszym dziaaniem.

Gary by typowym mieszkacem stanu Kentucky: wysoki, chudy,


dowcipny. Lederer ju teraz podziwia go z caego serca, Obok
Gary'ego siedzia jego asystent oboony papierami, ale Gary ani razu
z nich nie skorzysta. Zajmowalimy si, zacz bez zbytecznych
wstpw, Petzem - Hampelem - Zaworskim, znanym obecnie
wtajemniczonym jako PHZ. We wtorek, o dziesitej dwanacie,
wyszed z ambasady czeskiej w Wiedniu. Nasi ludzie ju tam byli.
Lederer sucha zafascynowany, jak Gary przedstawia dokadny plan
dnia PHZ: gdzie wypi kaw, gdzie siusia, w jakiej ksigarni oglda
ksiki, z kim zjad obiad, jak kula, jak si umiecha, jaki by
czarujcy, szczeglnie dla kobiet, gdzie zapali cygaro, gdzie je kupi.
Jego atwo nawizywania kontaktw i cakowita niewiadomo, e
ledzi go w terenie osiemnastoosobowa grupa wywiadowcza.
Dwukrotne wiadome lub nie" umieszczenie si PHZ w
bezporedniej bliskoci pani Mary Pym. W jednym przypadku, mwi
Gary, potwierdzono nawizanie kontaktu wzrokowego. W drugim
obserwacja bya utrudniona przez par brytyjskich agentw,
najprawdopodobniej przydzielonych Mary Pym. I wreszcie
ukoronowanie caej operacji, wspaniaego maestwa i byskotliwej
kariery Granta Lederera: dzi, o godzinie smej rano czasu lokalnego,
trzej agenci z grupy Gary'ego znaleli si w tylnych awkach
angielskiego kocioa w Wiedniu - dwunastu pozostaych zajo
stanowiska na zewntrz, gwnie w pojazdach, poniewa jest to teren
zamieszkany przez licznych dyplomatw, gdzie nie toleruje si
pieszych wczgw - PHZ za i Mary w tym samym rzdzie awek,
cho po dwch rnych stronach nawy. Tu gos mia zabra Lederer i
Gary popatrzy ku niemu zachcajco.
- Grant, teraz moe ty, bo my tak dobrze si nie orientujemy powiedzia swym poufale szorstkim gosem.
Gowy przy stole obrciy si z ciekawoci. Lederer poczu, e
ich zainteresowanie wynosi go na nowe wyyny. Natychmiast zacz
mwi. Bardzo skromnie.
- No nie, w sumie to nie mj sukces, tylko Bee. Bee to moja ona
- wyjani starszemu panu po drugiej stronie stou i uwiadomi sobie
poniewczasie, e to przecie Carver, szef placwki londyskiej, ktry
nigdy nie nalea do jego zwolennikw. - Jest prezbiteriank,
podobnie jak jej rodzice. Ostatnio jednak udao jej si pogodzi
wasne potrzeby duchowe z bardziej zorganizowan religi, wic

uczszcza regularnie na naboestwa w anglikaskim kociele w


Wiedniu, zwanym potocznie kocioem angielskim, zreszt to
przeliczny kociek, prawda, Gary? Cherubinki, anioki...
Przypomina bardziej religijny buduar ni wityni. Rzeczywicie,
jeeli ktokolwiek ma za to dosta laurk, Mick, to chyba wanie Bee doda, bo jako wci nie wiedzia, co mwi dalej.
Ale jako poszo. A wic to nie wywiadowcom, tylko Bee udao
si wepcha do kolejki do komunii tu za PHZ, ktry z kolei znalaz
si tu obok Mary. To Bee przygldaa si z odlegoci moe trzech
krokw, jak PHZ pochyla si do przodu i szepcze co do ucha Mary,
ktra najpierw przechylia si do tyu, by wszystko usysze, a potem
jak gdyby nigdy nic powrcia do pobonych czynnoci.
- Wic, jak ju mwiem, to moja ona, ktra aktywnie pomagaa
w cigu caej operacji, jest wiadkiem kontaktu gosowego. - Pokrci
gow z podziwem. - Natychmiast po mszy Bee popdzia do naszego
mieszkania, by zatelefonowa do mnie tu, do ambasady, i opisa to
nadzwyczajne zdarzenie, uywajc naszego prywatnego szyfru, ktry
ustalilimy midzy sob z myl wanie o czym takim. A Bee nie
wiedziaa nawet, e w kociele znajduje si grupa wywiadowcza
Agencji. Znalaza si tam tylko dlatego, e chodzi tam Mary, a mimo
to wyprzedzia grup wywiadowcz o jakie sze godzin. Harry powiedzia lekko zdyszany Lederer, i, koczc sw opowie, zwrci
si do Wexlera. - auj tylko, e moja ona nie umie czyta z ruchu
warg.
Lederer nie spodziewa si braw, bo taka ju bya natura tego
rodowiska; milczenie, jakie zapado, uzna za znacznie bardziej
waciwy hod.
Pierwszy przerwa je kryptograf Artelli:
- Tu, do ambasady - powtrzy, nawet nie tonem pytania.
- Sucham? - powiedzia Lederer.
- Twoja ona dzwoni do ciebie tu, do ambasady? Z Wiednia?
Zaraz po zajciu w kociele? Otwart lini z waszego mieszkania?
- Tak jest. A ja zaraz poszedem z tym do Harry'ego. Raport trafi
na jego biurko o dziewitej.
- Dziewitej trzydzieci - poprawi Wexler.
- A jakiego to prywatnego szyfru uylicie w rozmowie? - pyta
Artelli, notujc co na kartce.
Lederer wyjani skwapliwie:

- No wic tak naprawd wykorzystalimy imiona ciotek i


wujkw Bee. Zawsze mielimy wraenie, e istnieje pewne
psychologiczne podobiestwo midzy Mary Pym a cioci Edie. Wic
zaczlimy od tego: Wiesz, co zrobia dzi w kociele ciocia Edie?"...
Bee jest bardzo subtelna.
- Dzikuj - powiedzia Artelli.
Potem przemwi Carver. Jego pytanie nie zabrzmiao zbyt
przyjacielsko.
- Chcesz nam powiedzie, Grant, e twoja ona wie o caej
operacji? Wydawao mi si, e w spraw Pyma miao si nie
angaowa on. Chyba tak ustalilimy, prawda, Harry?
- Owszem - zgodzi si uprzejmie Lederer. - Tylko e moja ona
pojechaa wraz ze mn do Wiednia, wic trudno przypuszcza, by
pozostaa cakowicie niewiadoma co do naszych podejrze wzgldem
Pymw. No, a przynajmniej wzgldem Magnusa.
I dodam jeszcze, e Bee zawsze bya przekonana, e Mary te gra
w tym jak znaczc, cho ukryt rol. Mary to nieza aktorka.
Znowu Carver:
- A czy Bee Lederer wie te wszystko o PHZ? Bo on to bardzo
interesujcy obiekt, ktry moe okaza si jak grub ryb. Czy ona
te to wie?
Ledererowi nie udao si powstrzyma rumieca ani lekkiego
drenia gosu.
- Moja ona posuya si instynktem. Jeeli masz o to pretensje.
Carver, to miej je przede wszystkim do mnie, a nie do niej.
Znowu ten Artelli i ten jego francuski akcent:
- A jak okrelalicie swym prywatnym szyfrem PHZ?
- Wujek Bobby - rzuci Lederer.
- Czyli to jednak co wicej ni kobieca intuicja. Grant zaprotestowa Carver. - Jak moglicie uzgodni, e PHZ to wujek
Bobby, jeeli nie opowiedziae jej o Petzu - Hampelu - Zaworskim?
Wexler postanowi zareagowa.
- Dobra, dobra, dobra - mrukn z niezadowoleniem. - Tym
zajmiemy si pniej. A teraz co robimy? Grupa rozdzieli si i zajmie
si obojgiem? Tak, Gary? Niech nie spuszczaj z nich oka.
- Wanie sprowadzam nowe twarze - powiedzia Gary. - Na
jutro bdziemy mieli dwie pene grupy.

- Druga sprawa, to co, do cholery, mamy powiedzie angolom,


kiedy i jak? - powiedzia Wexler.
- Angole ju chyba wiedz - powiedzia Artelli, rzucajc leniwe
spojrzenie Ledererowi. - Chyba e ostatnio znudzio im si
podsuchiwa rozmowy telefoniczne z amerykask ambasad w
Londynie, w co jednak wtpi.
Sprawiedliwo jest moe na wiecie, ale nie dla Granta Lederera,
ktry przekona si o tym jeszcze tego samego dnia. Uznano, e stan
jego zdrowia uleg nagemu pogorszeniu i natychmiast odwoano go z
Wiednia. Jego ona nie tylko nie otrzymaa wymarzonej przez ma
pochway, ale zostaa w trybie pilnym wezwana do Langley w stanie
Wirginia.
Lederer zbyt si rozgorczkowuje i identyfikuje ze spraw",
napisa w swym raporcie jeden z coraz liczniejszych psychiatrw CIA.
Konieczne jest umieszczenie go w mniej stresogennym rodowisku".
Mniej stresogennym rodowiskiem okaza si w tym przypadku
dzia statystyki, gdzie Lederer o mao nie zwariowa.

Rozdzia 13
Zielona szafka na dokumenty staa na rodku pokoju Pyma jak
stara armata, niegdy chluba oddziau, teraz porzucona i zaniedbana. Z
uchwytw szuflad sypa si lakier, upadek lub czyj ciki but
pozostawi w jednym boku spore wgbienie. Rdza przeniosa si z rys
na otwory na rubki i pod farb, ktra teraz pstrzya si wstydliwymi
pcherzykami. Pym obchodzi szafk z podziwem i odraz dzikusa.
Przybya do niego z Nieba i tam musi powrci. Waciwie
powinienem spali j w krematorium razem z wacicielem, by ten,
zgodnie ze swym zamiarem, mg pokaza jej zawarto Stwrcy.
Cztery szuflady pene niewinnoci, Ewangelia wedug witego
Ricka. Pokonaem ci. Teraz to wszystko jest moje. Mam na to
dowd: klucz na acuszku.
Pchn szafk i usysza z wewntrz cichy szelest. To zamknite
w niej dokumenty zdaway si na jego ask i nieask.
Waciwie, Tom, powinienem teraz pisa ci o czarownicach, ktre
Pym mija na swej drodze, o krwawym ksiycu w peni i o sowach,
robicych to co, co sowy zawsze robi, gdy szykuje si jakie
straszne morderstwo. Pym jednak na nic nie zwaa. Pym jest teraz
podporucznikiem Magnusem Pymem, wiezionym salonk przez
okupowan Austri, do ktrej wjecha przez to samo przygraniczne
miasteczko, gdzie dawno temu, w znacznie mniej dojrzaym yciu
zupenie wtedy innego Pyma, fikcyjny skarb E. Weber oczekiwa na
odebranie przez fikcyjnego pana Lapadiego. Jest rzymskim zdobywc
jadcym odebra swj pierwszy w yciu przydzia. Jest te cakowicie
wyleczony z wszelkich ludzkich sabostek, co wida choby po
gronych minach wojskowej abstynencji, ktre rzuca na nagie torsy
barbarzyskich niwiarek na zalanych socem polach. Szkolenie
mino mu tak atwo, jak typowa angielska niedziela, cho Pymowi
wcale na atwoci nie zaleao. Nigdy dotd nie przyday mu si
bardziej podstawowe efekty elitarnego, angielskiego wyksztacenia,
czyli doskonae maniery i nika wiedza. Bogosawiestwem okazay
si nawet jego podejrzane kontakty z Oksfordu. Jeeli trepy zapytaj
ci kiedy, czy naleysz albo naleae kiedy do klanu, popatrz im
prosto w oczy i powiedz: nigdy", poinstruowa go ostatni z Michaelw
podczas bardzo miego lunchu nad basenem w hotelu Lansdowne, gdy
obaj przygldali si niewinnym ciaom dziewczt z dzielnic
willowych, uwijajcych si w zdezynfekowanej wodzie.

- Trepy? - zapyta zdezorientowany Pym.


- No, stary, wojsko. Ministerstwo Wojny, przeoeni, zawodowi.
Firma zaatwia twj przydzia na najwyszym szczeblu. Wszystkim
innym masz mwi, e to nie ich interes.
- Naprawd bardzo panu dzikuj.
Jeszcze tego samego wieczoru Pyma, zarowionego od partii
squasha, poprowadzono przed oblicze Bardzo Wanej Osoby, ktra
urzdowaa w anonimowym biurze niedaleko najnowszej Kancelarii
Rzeszy Ricka. Czy to wanie jest pukownik Gaunt, ktry go kiedy
zwerbowa. Nie, Pym, to kto znacznie waniejszy. Lepiej nie
pytajcie.
- Chcielibymy panu podzikowa - odezwaa si Bardzo Wana
Osoba.
- Naprawd dobrze si przy tym bawiem - powiedzia Pym.
- Zadawa si z tymi parszywcami to parszywa praca. No, ale
kto musi to robi.
- Nie byo a tak le, prosz pana.
- Prosz posucha. Nie skrelamy pana z ewidencji. Niczego
obieca nie mog, teraz musimy wszystko zaatwia przez komisje. W
dodatku w tej chwili naley pan do tych po drugiej stronie parku, a
regua jest taka, e nie wchodzimy sobie w drog. Ale gdyby kiedy
uzna pan, e woli pan broni ojczyzny w kraju, ni bawi si za
granic w Mat Hari, to prosz nam da zna.
- Oczywicie, bardzo panu dzikuj - powiedzia Pym.
Bardzo Wana Osoba bya niewielka, brzowa i ostentacyjnie
nierzucajca si w oczy, zupenie jak jedna z jej kopert. Styl bycia
kaza domyla si w niej byego adwokata z prowincji, ktry na
pewnym etapie ycia zdecydowa si na Wielki Krok. Bardzo Wana
Osoba pochylia si ku Pymowi nad biurkiem i zapytaa go z
zaciekawionym umiechem:
- Prosz nie mwi, jeli pan nie chce, ale jak to si stao, e
nawiza pan z nimi kontakt?
- Z komunistami?
- Nie, nie, nie, z nasz siostrzan sub.
- Studiowaem w Bernie, prosz pana.
- Aha, w Szwajcarii - powiedzia wielki czowiek, w pamici
rzuciwszy okiem na map.
- Tak jest.

- Kiedy byem z on na nartach w okolicach Berna. W maej


miejscowoci o nazwie Murren. Tam wszystko naley do Anglikw,
wic w ogle nie ma ruchu samochodowego. Do nam si podobao.
Co pan dla nich robi?
- Mniej wicej to samo co dla pana. Tylko e byo troch bardziej
niebezpieczne.
- W jaki sposb?
- Bo jest si gorzej chronionym ni tu. Oko w oko z wrogiem,
mona powiedzie.
- No prosz, a mnie wszystko wydawao si tam takie spokojne.
C. wszystkiego dobrego, Pym. I uwaaj na nich, s dobrzy, ale
cwani. My te jestemy dobrzy, lecz nam zostao jeszcze troch
honoru, taka jest rnica.
- Fantastyczny go - powiedzia swemu cicerone Pym. - Udaje
zwykego faceta, ale potrafi przejrze czowieka na wylot.
Entuzjazm nie opuci go nawet wtedy, gdy kilka dni pniej
pojawi si z walizk w doni na wstpne szkolenie w jednostce suby
zasadniczej, gdzie wreszcie w peni doceni, ile dao mu jego
wspaniae wyksztacenie. Bo podczas gdy walijscy grnicy i szkockie
rzezimieszki pakay za mamami, szy na lewizny i byty wcielane do
karnych kompanii, Pym spa snem sprawiedliwego i nie paka za
nikim. Nim pobudka zrywaa z ek jego towarzyszy, ktrzy
nerwowo palili i przeklinali na czym wiat stoi, Pym zdy zawsze
wypolerowa buty, sprzczki i emblemat na czapce, pocieli ko i
uporzdkowa szafk, gotowy w kadej chwili wzi zimny prysznic,
ubra si od nowa i odczyta rozkaz dzienny, gdyby akurat kto tego
od niego zada. Wyrnia si na placu musztry i na boisku
pikarskim. Nie przeraa si, gdy na niego wrzeszczano, i nie
wymaga od przeoonych kierowania si logik.
- Dziaonowy Pym! - rykn kiedy pukownik w samym rodku
wykadu o bitwie pod La Corun i rozejrza si wok gniewnie, jakby
to kto inny przerwa prelegentowi. Okrzyk powtarza kady sierant
na sali, dopki Pym nie wsta.
- Wy jestecie Pym?
- Tak jest!
- Zgosicie si do mnie po wykadzie.
- Tak jest!

Siedziba dowdztwa znajdowaa si po drugiej stronie placu


apelowego. Pym pomaszerowa tam, zasalutowa. Adiutant
pukownika wyszed z pokoju.
- Spocznij. Siadajcie, Pym.
Pukownik mwi powoli, z oniersk ostronoci dobierajc
sowa. Mia mikki zoty ws i jasne spojrzenie kompletnego gupca.
- Zwrcono si do mnie, e w zwizku z waszym powoaniem na
oficera byoby dobrze, Pym, gdybycie odbyli pewien szczeglny
rodzaj szkolenia w pewnym szczeglnym orodku.
- Tak jest.
- W zwizku z tym mam wam wystawi opini.
- Tak jest.
- I wystawi. Zreszt bardzo pozytywn.
- Dzikuj, panie pukowniku.
- Macie zapa, nie jestecie cyniczni, nie zepsuo was, Pym,
dobrodziejstwo pokoju. Ojczyzna potrzebuje takich ludzi jak wy.
- Dzikuj, panie pukowniku.
- Pym.
- Tak jest.
- A jeeli tak by si zoyo, e ludzie, z ktrymi macie do
czynienia, szukali kiedy emerytowanego pukownika wojsk
ldowych w sile wieku, niepozbawionego innych zalet, mam nadziej,
e bdziecie o mnie pamita. Mwi po francusku, niele si
trzymam w siodle, znam si na winach. Moecie im to powiedzie.
- Tak jest. Dzikuj, panie pukowniku.
Poniewa pami nie bya najmocniejsz stron tego oficera, mia
on w zwyczaju powraca do zakoczonych ju rozmw tak, jakby
wcale si nie skoczyy.
- Pym!
- Tak jest.
- Tylko wybierzcie odpowiedni moment, nie spieszcie si z tym,
oni tego nie lubi. Macie by subtelni. To rozkaz.
- Tak jest.
- Wiecie, jak si nazywam?
- Tak jest.
- Przeliterujcie. Pym przeliterowa.
- Nazwisko mog zmieni, jeli im si nie spodoba. Wystarczy,
e dadz mi zna. Wy podobno macie nawet matur, Pym.

- Tak jest.
- Tak trzyma, Pym.
Wieczorami, siedzc wrd innych samotnych mczyzn,
niezmordowany w niesieniu pomocy innym, Pym dyktowa listy
miosne do ich dziewczyn. Gdy czyje siy przerastaa sztuka pisania,
wyrcza ich we wszystkim, a nawet dodawa zindywidualizowane
czuoci na zamwienie. Czasem, podekscytowany wasn retoryk,
przemawia czyst poezj w stylu Blundena czy nawet Sassoona:
Najdrosza Belindo!
Nie umiem wyrazi, ile radoci i prostej, ludzkiej dobroci
znajduj wrd moich towarzyszy z klas pracujcych. Wczoraj, ku
naszemu wielkiemu podnieceniu, wzito nas ciarwkami na poligon
Gdzie w Anglii na nasze pierwsze Ostre Strzelanie. Jechalimy od
witu a do jedenastej. Drewniane awki pod bud s tak
zaprojektowane, by ama krgosup w kilku miejscach naraz. Nie
mielimy poduszek, wydano nam tylko elazne racje ywnociowe.
Mimo to chopcy gwizdali i piewali przez ca drog w wymienitych
humorach, wietnie sprawili si na poligonie i wracali te prawie bez
sowa skargi. To zaszczyt by jednym z nich i na serio rozwaam
nieskorzystanie z awansu.
Kiedy jednak awans przyszed, Pyra nie mia najmniejszych
trudnoci z przekonaniem samego siebie, by awans przyj, co wida
teraz po erogennych wzgrkach nitki w kolorze khaki na zielonych
patkach jego battledressu, ktre sprawdza ukradkiem za kadym
razem, gdy pocig wjeda w tunel. Nagie piersi niwiarek to
pierwszy kontakt tego rodzaju od czasu sawetnej kampanii
wyborczej. W kadej kolejnej dolinie wyta peen dezaprobaty
wzrok, by dojrze ich jak najwicej i zwykle si nie zawodzi.
Najpierw wylemy was do Wiednia", powiedzia mi dowdca w
centrali wywiadu wojskowego. Przyzwyczaicie si do kraju, potem
zaczniecie pracowa w terenie".
- Wspaniale, sir - powiedzia Pym.
W tamtych czasach Austria bya zupenie innym krajem ni ten,
ktry obaj pokochalimy, Tom; Wiede by podzielony, tak jak Berlin
czy twj ojciec. Kilka lat pniej, ku powszechnemu zdumieniu,
dyplomatom udao si uzgodni, e nie jest im potrzebny drugi taki
cyrk, skoro mog kci si do woli o Niemcy, wic pastwa
okupujce Austri zoyy podpisy pod traktatem i wrciy do siebie -

jedyny chyba prawdziwy sukces brytyjskiego Ministerstwa Spraw


Zagranicznych, jaki pamitam. Ale za czasw Pyma drugi cyrk
dziaa, a mio. Amerykanie mieli Salzburg i Linz, Francuzi
Innsbruck, Anglicy Graz i Klagenfurt. Dodatkowo kady dosta do
zabawy po kawaku Wiednia, z tym e centrum miasta znajdowao si
pod wsplnym zarzdem czterech mocarstw. Na wita Rosjanie
obdarowywali nas drewnianymi kubekami z kawiorem, my mielimy
dla nich plum pudding; kiedy Pym przyjecha, chtnie opowiadano, e
gdy naszym onierzom podano kawior na przystawk, kapral jednego
szkockiego puku poskary si dyurnemu oficerowi, e dem czu
ryb. Mzg Wiednia angielskiego mieci si w wielkiej willi o
nazwie Div Int i tam wanie rozpocz sub podporucznik Pym.
Jego obowizki polegay na czytaniu raportw o ruchach wszelkich
moliwych jednostek, od sowieckich pralni zmotoryzowanych po
kawaleri wgiersk, i wtykaniu w mapy szpilek z kolorowymi
ebkami. Najbardziej ekscytowaa go mapa strefy sowieckiej,
zaczynajcej si o niespena dwadziecia minut jazdy od jego miejsca
pracy - wystarczyo mu tylko popatrze na ni, by poczu dreszczyk
emocji i intrygi. Kiedy indziej, na przykad, gdy by zmczony lub
gdy si zapomnia, jego wzrok wdrowa bezwiednie ku zachodniemu
kracowi Czechosowacji, do Karlovych Varw, dawniej Karlsbad,
uroczego osiemnastowiecznego uzdrowiska ukochanego przez
Brahmsa i Beethovena. Ciekawe dlaczego, skoro nikogo tam nie znal i
interesowa si t miejscowoci ze wzgldw czysto historycznych.
Dziwne byo to jego ycie przez pierwsze miesice, bo Wiede
nie by jego ostatecznym przeznaczeniem i czasem wydaje mi si, e
stolica rwnie czekaa, a bdzie moga wysa go gdzie, gdzie
obowizuj bardziej bezwzgldne prawa natury. Zbyt niski stopniem,
by by traktowany powanie przez oficersk bra, odseparowany
protokoem od kontaktw z nieoficerami, zbyt biedny, by korzysta z
restauracji i nocnych klubw dla szabrownikw i waluciarzy, Pym y
midzy pokojem hotelowym zarekwirowanym na jego uytek przez
wojsko a swymi mapami, troch tak jak w czasach berneskich. I teraz
wreszcie mog si przyzna do czego, do czego Pym nigdy by si
wtedy nie przyzna: e gdy sysza na ulicach, jak wiedeczycy
gwarz do siebie swym rozkosznym akcentem, albo gdy chadza do
pojawiajcych si i zaraz upadajcych teatrzykw mieszczcych si
po piwnicach i zbombardowanych kamienicach, okropnie brakowao

mu dobrego przyjaciela kutykajcego u jego boku. Ale nigdy


przecie nie mia takiego przyjaciela; tumaczy sobie, e to tylko
budzi si w nim na nowo niemiecka dusza, bo charakterystycznym dla
niemieckiej duszy jest wanie owo poczucie niespenienia. Kiedy
indziej wielki tajny agent wdrowa na zwiady do sektora
sowieckiego, przebrany w kupiony specjalnie na takie okazje tyrolski
kapelusz, i obserwowa spod niego zaronitych rosyjskich
wartownikw uzbrojonych w pepesze, rozstawionych co dwadziecia
metrw wok ich kwatery gwnej. Gdy go zatrzymywali, Pym
legitymowa si wojskow przepustk, na widok ktrej ich tatarskie
twarze rozjaniay si przyjacielskim umiechem, a donie w szarych
rkawicach unosiy si w gecie powitania.
- Anglik okej.
- Ruski te okej - upiera si ze miechem Pym. - Ruski bardzo
okej, naprawd.
- Kamarad!
- Tawariszcz, Kamarad! - odpowiada wielki internacjonalista.
Wzajemne czstowanie papierosami. Potem Pym zapala je i
sobie, i im sw amerykask zapalniczk Zippo, kupion u jednego z
licznych poktnych handlarzy dziaajcych w Div Int. Pym zawsze
przytrzymywa troch duej jej wielki pomie, by owietli rysy i
swoje, i wartownika. I robio mu si wtedy tak mio, e zawsze musia
walczy z pokus - na szczcie, na przeszkodzie zawsze staway mu
wzgldy jzykowe - by nie zacz im si tumaczy, e chocia
donosi na komunistw w Oksfordzie, i tu te ich szpieguje, w duchu
nadal jest komunist, i e bardziej cignie go do niegw i
kukurydzianych pl Rosji ni do luksusowych barkw z pozytywk i
ruletek Ascot.
A czasem, gdy bardzo pno w noc wraca do swej mnisiej celi
ozdobionej wojskow ganic i zdjciem Ricka, zatrzymywa si i
syci czystym powietrzem, po czym patrzy w euforii na brukowane
ulice i udawa, e dostrzega Lippsie w chustce na gowie, kroczc ku
niemu w wietle latarni i dwigajc sw tekturow walizk
uciekinierki. Umiecha si do niej i winszowa sobie z dum, e
niezalenie od wszystkich innych zewntrznych cigot, nadal potrafi
y w wiecie, ktry stworzy we wasnym umyle.

W czwartym miesicu pobytu Marlene poprosia go o


odprowadzenie do hotelu. Marlene bya powszechnie uwaana za
pikn tumaczk z czeskiego.
- Pan jest pan Pym? - zapytaa pewnego wieczoru z cudown,
cywiln niemiaoci, gdy schodzi po schodach za grupk wyszych
oficerw. Miaa na sobie obszerny paszcz przeciwdeszczowy
przewizany pasem w talii i kapelusik z maymi rkami.
Pym wyzna, e owszem.
- Idzie pan do hotelu Weichsel? Pym odpar, e tak, co wieczr.
- Pan pozwoli ja pjd z panem jeden raz? Wczoraj jeden pan
chcia mnie zgwaci. Doprowadzi mnie pan do drzwi? Nie kopot?
Wkrtce nieustraszony Pym co wieczr doprowadza Marlene
pod jej drzwi i co rano zjawia si przy nich po ni. Cay jego dzie
zamyka si teraz w tych dwch cudownych chwilach. Ale gdy
zaprosi j na kolacj po pierwszej wypacie, zosta nazajutrz
wezwany przed oblicze rozwcieczonego kapitana fizylierw.
zajmujcego si nowo przybyymi oficerami.
- Sprona z was winia, syszycie?
- Tak jest.
- Modsi oficerowie z Div Int nie brataj si publicznie z
personelem cywilnym. Chyba e maj na koncie znacznie dusz
sub ni wy. Syszycie?
- Tak jest.
- Wiecie, co to gwno?
- Tak jest.
- Gwno wiecie. Gwno, Pym, to oficer, ktrego krawat jest
janiejszy ni koszula. Widzielicie ostatnio wasz krawat?
- Tak jest.
- Widzielicie ostatnio wasz koszul?
- Tak jest.
- To sobie porwnajcie, Pym. I sami sobie odpowiedzcie na
pytanie, co z was za oficer. Przecie ta baba nie ma nawet dostpu do
tajnych informacji.
To te szkolenie, pomyla Pym, zmieniajc krawat. Chc, ebym
by twardy do pracy w terenie. Mimo to troch si zaniepokoi, bo
Marlene zadawala mu mnstwo pyta na jego temat i teraz aowa
swych szczerych odpowiedzi.

Niedugo potem uznano, na szczcie, e Pym ju si oswoi z


now sytuacj. Nim wyruszy, zosta ponownie wezwany przez tego
samego kapitana, ktry pokaza mu dwie fotografie. Jedna
przedstawiaa adnego modzieca o mikkich ustach, druga
nieprzyjemnie umiechnitego, pucoowatego pijaka.
- Jeeli zobaczycie ktrego z tych ludzi, natychmiast zgosicie to
wyszemu oficerowi. Jeeli go nie znajdziecie, aresztujecie ich sami.
- Jak?
- Uyjecie swego autorytetu. Musicie by grzeczni, ale
stanowczy. Powiecie im: Jestecie aresztowani", i doprowadzicie ich
do najbliszego wyszego oficera.
Par dni pniej Pym dowiedzia si z Daily Express", e dwaj
poszukiwani nazywaj si Guy Burgess i Donald Maclean, i e
naleeli do brytyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Kilka
nastpnych tygodni rozglda si wszdzie za nimi, ale ich nie znalaz,
bo uciekli do Moskwy.
A wic czyja to wina, Tom? Czy to przewrotny Bg. czy moe
sam Pym sprawia, e przed kadym Upadkiem dostaje najpierw
krtk chwil raju? Opisujc ci przygody Pyma w Bernie,
wspomniaem o Ollingerach, e kademu dane jest w yciu pozna
jedn naprawd szczliw rodzin, ale zapomniaem wtedy o majorze
Harrisonie Memburym, poprzedni przydzia: Biblioteka Wojskowa w
Nairobi, przedtem jeszcze oficer w Korpusie Szkolenia, ktry przez
wspaniay kaprys wojskowej logiki trafi do mietnika Polowej Suby
Bezpieczestwa. Zapomniaem o jego przepiknej onie i licznych,
acz niepiknych crkach, doskonaym materiale na panny
Ollingerwny, tylko e zamiast muzyki zajmoway si hodowl kz i
rozwydrzonego prosiaka. Kozy wraz z prosiakiem siay zamt w
dyscyplinie wojskowej ku wciekoci oficerw z administracji,
bezsilnych, bo Membury nalea do wywiadu i im nie podlega.
Zapomniaem o VI Grupie Wywiadu w Grazu, o rowej, barokowej
willi w zalesionej dolince midzy dwoma wzgrzami kilometr za
miastem. Prowadziy do niej cae wizki kabli telefonicznych, anteny
szpeciy liczne wieyczki na dachu. Bya tam brama z domkiem
odwiernego i rozkojarzony blondyn imieniem Wolfgang, kelner z
mesy, ktry wybiega pomc kademu wysi z jeepa. Jednak z
punktu widzenia Membury'ego najwiksz atrakcj willi by staw, na
ktrego zarybianiu spdza cae dnie, poniewa jako zapalony

wdkarz wydawa znaczn cz naszych tajnych funduszy na chw


rzadkich ras pstrga. Sprbuj wyobrazi sobie wielkiego,
dobrodusznego czowieka, sabego jak dziecko, o eleganckich gestach
typowych dla inwalidy i marzycielskim, pobonym wzroku i
usposobieniu. W yciu nie spotkaem kogo, kto a po czubki
mikkich palcw nie wygldaby bardziej na cywila, cho pamitam
go zawsze takiego, jakiego widz teraz: w battledressie, znoszonych
zamszowych butach i z wojskowym pasem albo pod, albo nad
brzuszkiem, stojcego w chmarach waek nad swym ukochanym
stawem w upalne popoudnie - bo takiego ujrza go Pym w dniu, w
ktrym zgosi si do niego po przyjedzie. Major uderza w wod
czym, co wygldao na siatk na krewetki, i niemiao przeklina
szczupaczego rozbjnika.
- O masz ci los! Wy jestecie Pym. No c, tak, ciesz si, ecie
przyjechali. Suchajcie no, chyba powycinam wodorosty i przeszukam
cae dno, eby zobaczy, co tu si dzieje. Co o tym sdzicie?
- wietny pomys, panie majorze - powiedzia Pym.
- Mio mi. Jestecie onaci?
- Nie, panie majorze.
- Cudownie. Czyli w weekendy bdziecie wolni.
Z jakiego powodu myl o nim jako o jednym z dwch braci,
cho nigdy si nie dowiedziaem, czy rzeczywicie ma brata. Jego
personel skada si z sieranta, ktrego prawie kompletnie
zapomniaem, i szofera, londyskiego cockneya, magistra ekonomii
po Cambridge. Zastpc majora Membury'ego by mody, rowiutki
bankier, porucznik McLaird, ktry ju zbiera si do powrotu do City.
W piwnicy willi sumienni austriaccy urzdnicy i urzdniczki
podsuchiwali rozmowy telefoniczne, otwierali nad par listy i
wrzucali je wszystkie bez czytania do licznych wojskowych
kontenerw na mieci, rzetelnie wyprnianych co tydzie przez
miejskie przedsibiorstwo oczyszczania, poniewa Membury y w
panicznym strachu, e jaki nienawidzcy ryb wandal wrzuci je do
stawu. Na parterze major trzyma sw wycigow stajni
zwerbowanych na miejscu tumaczek najrniejszego wieku i stanu
cywilnego, i gdy tylko przypomina sobie o ich istnieniu, zawsze je
szczerze uwielbia. No i wreszcie pani majorowa imieniem Hannah,
oddajca si bez reszty malowaniu z natury, przede wszystkim drzew.
Pani Hannah, jak czsto ony mczyzn o wielkiej tuszy, bya wiotka

jak trzcina. To ona nauczya mnie ceni malarstwo; najlepiej


pamitam j, jak siedzi przy sztalugach w biaej sukni z gbokim
dekoltem, creczki staczaj si z piskiem z trawiastego pagrka, my z
Memburym, w kostiumach kpielowych, mczymy si w mulistej
wodzie. Nawet dzi zupenie nie wyobraam sobie, e moga
naprawd urodzi tyle tych dziewczynek.
Poza tym yo si Pymowi w Grazu jak u Pana Boga za piecem. Z
uywek uywa whisky z kantyny siedem szylingw butelka i
papierosw dwanacie szylingw za sto. Mg prowadzi nimi handel
wymienny albo, jeli wola, wymienia je na miejscow walut, cho
najbezpieczniej byo korzysta z usug starego wgierskiego
rotmistrza - Rittmeistera, ktry zamiast w stadninie przesiadywa w
kancelarii, czytajc tajne akta, i spoglda czule na Wolfganga,
zupenie tak. jak pan Cudlove na Olliego. Byo to wszystko bardzo
rodzinne i wielce potrzebne Pymowi jako przeduenie zwykego
dziecistwa, ktrego nigdy nie zazna. W niedziel towarzyszy
Memburym do kocioa, a potem, przy obiedzie, zapuszcza urawia
w dekolt pani majorowej. Membury to geniusz, myla z eufori,
wstawiajc swe biurko do przedpokoju wielkiego czowieka. To
czowiek renesansu, ktry zosta szpiegiem. Po kilku zaledwie
tygodniach mia ju wasny fundusz operacyjny, a po jakim czasie
mg poprosi Wolfganga o naszycie drugiej gwiazdki na
naramiennik, poniewa Membury orzek, e z jedn Pym wyglda
gupio.
No i wreszcie zacz mie wasne kontakty.
- To jest Pepi - wyjani z komicznym umiechem McLaird, gdy
jedli razem obiad w nierzucajcej si w oczy restauracyjce. - Pepi
walczy z czerwonymi po stronie Niemcw, a teraz walczy z nimi po
naszej strome. Z ciebie jest fanatyczny antykomunista, co, Pepi? To
dlatego jedzi na motorowerze do Strefy i sprzedaje zdjcia
pornograficzne rosyjskim odakom. Czterysta playersw medium
miesicznie. Na razie zalegamy z wypat.
- To jest Elsa - powiedzia McLaird, przedstawiajc Pymowi
tg, karynck gospodyni domow, matk czworga dzieci, w
restauracji hotelu Pod Niebiesk R. - Jej chopak prowadzi
kawiarni w St. Polten. Przysya jej zapisane numery rejestracyjne i
symbole ciarwek, ktre przejedaj pod jego oknem, no nie, Elsa?

Atramentem sympatycznym na odwrocie listw miosnych, tak? Trzy


kilo rednio palonej kawy miesicznie. Na razie zalegamy z wypat.
cznie byo tych kontaktw kilkanacie. Pym ochoczo zabra si
do pracy, rozwija ich dziaalno, dba o ich potrzeby. Dzi, gdy robi
w pamici przegld wczesnych wojsk Pyma, trudno mi sobie
wyobrazi, by pocztkujcy szpieg mg mie do czynienia z
gorszymi niezwycizcami". Ale Pym widzia w nich
najwspanialszych na wiecie wywiadowcw i zrobiby dla nich
wszystko.
A Sabin zostawiem na koniec, Jack. Podobnie jak jej
przyjacika, Wiedenka Marlene, bya tumaczk, i podobnie jak ona
bya najpikniejsz dziewczyn na wiecie, jakby ywcem wyjta z
Amora i kobiety w sztuce rokoko. Bya drobna, jak E. Weber, miaa
szerokie, pynne uda i niezwyke, pytajce oczy. Czy latem, czy zim,
piersi jej byy jdrne, krzepkie i podobnie jak poladki opinay na
sobie nawet najbardziej powszednie stroje, wci zwracajc na siebie
uwag Pyma. Miaa rysy melancholijnego sowiaskiego skrzata,
nawiedzanego bez przerwy przez smutek i przesdy, ale zdolnego te
do zadziwiajcych wybuchw wesooci. Gdyby Lippsie powrcia w
nowym, dwudziestotrzyletnim wcieleniu, w ciele Sabiny, nie miaaby
prawa narzeka.
- Marlene mwi, e jeste porzdny - poinformowaa Pyma z
pogard, wskakujc do jeepa kaprala Kaufmanna i nawet nie prbujc
ukry swych rokokowych ng.
- Czy to przestpstwo? - zapyta Pym.
- Nie bj si - powiedziaa zowrbnie i ju po chwili pdzili w
trjk do kolejnego obozu. Oprcz niemieckiego Sabina znaa te
czeski i serbsko - chorwacki. W wolnych chwilach studiowaa
ekonomi na uniwersytecie w Grazu, co dawao jej pretekst do
rozmw z kapralem Kaufmannem.
- Kaufmann, czy jest pan zwolennikiem czciowego
uprzemysowienia?
- A niby dlaczego czciowego?
- Jest pan keynesist?
- Powiem szczerze, e choby mi pacili, to nie - odpowiedzia
Kaufmann.

I tak dalej, i temu podobnie. A tymczasem Pym przemyliwa, jak


by tu niby przypadkiem otrze si o jej biae rami albo sprawi, by
spdnica rozchylia si jeszcze odrobin.
Celem tych wyjazdw byy obozy dla uchodcw. Od piciu lat
przez coraz szczelniej zamykajce si zasieki napywali do Austrii
uciekinierzy z Europy Wschodniej. Przedzierali si przez granice
kradzionymi samochodami, przepezali przez pola minowe, czepiali
si od spodu wagonw kolejowych. Przywozili ze sob wychudzone,
ostrzyone do goej skry dzieci, wiecznie zadziwionych starcw,
dziarskie pieski i przysze Lippsie; zbijano ich w stada,
przesuchiwano i decydowano o wsplnym losie tysicosobowych
partii - a oni grali w szachy na drewnianych skrzyniach i pokazywali
sobie nawzajem zdjcia osb, ktrych ju nigdy nie zobacz.
Przybywali z Wgier, Rumunii, Polski, Czechosowacji. Jugosawii, a
nawet czasem z Rosji, w nadziei e dostan si do Kanady, Australii
czy Palestyny. Przybywali tu krtymi drogami i czsto z pokrtnych
powodw.
Byli wrd nich lekarze, naukowcy i murarze, kierowcy
ciarwek, zodzieje, akrobaci, wydawcy, gwaciciele i architekci.
Wszyscy oni przesuwali si przed wzrokiem Pyma, gdy jedzi od
obozu do obozu z kapralem Kaufmannem i Sabin, przesuchujc,
oceniajc, zapisujc - a potem przywoc ten urobek Membury'emu.
Z pocztku nie mg sobie poradzi z takim natokiem cierpienia i
z trudem ukrywa sw trosk o kadego, z kim rozmawia: oczywicie,
zaatwi wam, e dostaniecie si do Montrealu, chobym mia
zdechn; oczywicie, zaraz dam zna pana matce w Canberze, e pan
tu jest. Rwnie z pocztku czu si zaenowany tym, e sam tak mao
w yciu przeszed: kada z przesuchiwanych przez niego osb
przeya wicej w jeden dzie, ni on przez cae swe mode ycie - i
mia o to do nich pretensje. Niektrzy z nich przechodzili przez
zielon granic od dziecka. Inni mwili o mierci i torturach tak
naturalnie, e oburza si ich znieczulic, a jego dezaprobata
wywoywaa u nich gniew i drwin. Ale Pym, nasz dobry robotnik,
musia przede wszystkim wypenia zadania i zadowoli swego
dowdc, i przy odpowiednim nastawieniu potrafi zrobi i jedno, i
drugie w sposb szybki i skryty. To przecie umia jak nikt: pozna,
kto pisze po marginesie, a kto waciwy tekst. Umia prowadzi
niezobowizujc rozmow, a rwnoczenie obserwowa i

odczytywa najskrytsze sygnay. Jeeli kto opisywa mu nocn


wdrwk wrd granicznych wzgrz, Pym szed z tym kim, niosc
Lippsie'owe walizki i czu, jak mrony wiatr przenika na wskro ich
stare palta. Gdy kto kama w ywe oczy. Pym mia takie umysowe
kompasy, e potrafi cofn si po tropach do prawdy. Pytania same
cisny mu si na usta, a poniewa mia kiedy zosta prawnikiem,
szybko nauczy si zadawa je tak, by niepostrzeenie przechodziy w
oskarenia. Skd pan jest? Jakie widzia pan tam wojska? Jakiego
koloru mieli naramienniki? Czym jedzili, jak byli uzbrojeni? Ktrdy
pan szed, jakie przeszkody, warty, psy, pola minowe napotka pan po
drodze? Jakie mia pan buty? Jak dalicie sobie rad z matk, babk,
skoro podejcie pod przecz byo takie strome? Jak poradzilicie
sobie z dwiema walizkami i dwjk maych dzieci, skoro pana ona
jest w zaawansowanej ciy? A moe po prostu do granicy podwieli
pana mocodawcy z wgierskiej tajnej policji? I jeszcze yczyli panu
powodzenia, kiedy pokazywali panu. ktrdy i? Moe jest pan
szpiegiem, a jeli tak, to czy nie wolaby pan szpiegowa dla nas? A
moe jest pan zwykym przestpc? W takim razie na pewno bdzie
pan wola zaj si szpiegostwem, ni zosta odstawiony na granic
przez policj austriack?". Pym korzysta w ten sposb z wasnych
zagmatwanych losw, by rozwika zagadk cudzych, a czyni to
gosem Sabiny, ktra to boczya si, to zocia, to znw umiechaa
promiennie. Czasem kaza jej tumaczy sobie wszystko na niemiecki,
by skorzysta z przewagi, jak dawao mu dwukrotne suchanie
zezna.
- Gdzie ty si nauczy tych wszystkich durnych sztuczek? zapytaa go kiedy surowo, gdy taczyli ze sob w hotelu Wiesler ku
milczcej dezaprobacie on innych wojskowych.
Pym zamia si. By na skraju mskoci, udo Sabiny ocierao si
o jego udo - dlaczego miaby komu cokolwiek zawdzicza? Uraczy
j wic zmylon naprdce historyjk o przebiegym Niemcu
poznanym w Oksfordzie, ktry okaza si szpiegiem.
- Ale to bya walka - wyzna, zbierajc w jedno pospiesznie
tworzone wspomnienie. - Ten to dopiero zna sztuczki! Na pocztku
byem naiwny jak dziecko i wierzyem we wszystko, co mi mwi.
Ale powoli szanse si wyrwnay.
- By komunist?

- W kocu okazao si, e tak. Usiowa to ukry, ale wychodzio


to z niego, jak si go przycisno.
- By homoseksualist? - zapytaa Sabina, wiecznie
podejrzewajca to samo, i mocniej przycisna si do Pyma.
- Raczej nie. Kobiet mia cae tumy.
- Sypia z wieloma naraz?
- Nie, nie, tylko mia ich na pczki. To taka przenonia.
- A ja myl, e on chcia w ten sposb ukry swj
homoseksualizm. To normalne.
O swoim yciu Sabina opowiadaa tak, jakby chodzio o kogo,
kogo nie cierpiaa. Jej gupi tata, Wgier, zosta zastrzelony na
granicy. Jej matka idiotka zmara w Pradze, prbujc urodzi dziecko
beznadziejnemu kochankowi. Jej starszy brat to kretyn, studiuje
medycyn w Stuttgarcie. Jej wujowie to pijacy, ktrzy dali si
zastrzeli hitlerowcom i komunistom.
- Chcesz znowu uczy si czeskiego w sobot? - zapytaa go
ktrego wieczoru jeszcze groniej ni zwykle, gdy wracali do domu,
siedzc w trjk na przednim siedzeniu.
- Bardzo chtnie - odpowiedzia Pym, trzymajc j za rk. Naprawd zaczyna mi si to podoba.
- Chyba tym razem ju si pokochamy. Zreszt zobaczymy powiedziaa surowo, na co Kaufmann o mao nie wjecha do rowu.
Nadesza sobota. Ani cie Ricka, ani przeraenie Pyma nie
przeszkodziy mu zadzwoni do drzwi Sabiny. Usysza odgos stp,
ale lejszy ni jej zwyky, praktyczny krok. Przez judasza w drzwiach
zobaczy odbijajce si w jej oczach wiato i usiowa umiechn si
uspokajajco i po msku. Przynis ze sob do whisky, by stumi
najsilniejsze nawet poczucie winy, ale Sabina najwyraniej nie czua
si ani troch winna, bo drzwi otworzya mu nago. Pym zaniemwi i
sta przed ni, ciskajc w doni torb. Wci oszoomiony patrzy, jak
Sabina z powrotem zamyka drzwi na acuch, wyjmuje mu torb z
martwych doni, energicznie podchodzi do kredensu i wypakowuje
przyniesione przez niego skarby. Dzie by ciepy, ale rozpalia ogie
i rozcielia ko.
- Czy miae duo kobiet, Magnus? - zapytaa tonem
nieznoszcym sprzeciwu. - Cae tumy, jak ten twj niedobry kolega?
- Raczej nie - odpowiedzia Pym.
- Jeste homoseksualist, jak wszyscy Anglicy?

- Naprawd nie jestem.


Poprowadzia go do ka. Posadzia go na pocieli i rozpia
guziki jego koszuli. Robia to energicznie i nie pytajc o pozwolenie,
zupenie jak Lippsie, gdy trzeba byo co dooy do prania. Rozpia
wszystkie guziki, nie tylko te od koszuli, i adnie uoya jego ubranie
na krzele. Zmusia go, by pooy si na wznak, i sama pooya si
na nim.
- Nie wiedziaem - powiedzia gono Pym.
- Prosz?
Zacz co mwi, ale musiaby za wiele tumaczy, tym bardziej
e jego tumaczka bya ju zajta. A chcia powiedzie co takiego: a
do tej chwili nie wiedziaem, cho tak za tym tskniem, do czego
tskni. Chcia powiedzie: umiem lata, umiem pywa na brzuchu i
na plecach, na boku i na gowie. Chcia powiedzie: nareszcie staem
si prawdziwym mczyzn.
Byo przepikne popoudnie w pitek, sze dni pniej. W
ogrodzie pod oknami wielkiego gabinetu Membury'ego Rittmeister
uska groch dla Wolfganga. Membury siedzia przy biurku w
rozpitym a po ppek battledressie i przygotowywa kwestionariusz
dla kapitanw trawlerw, ktry zamierza rozesa w setkach
egzemplarzy do najwikszych flot rybackich wiata. Ju od kilku
tygodni pracowa wytrwale nad tym dzieem, ktre miao raz na
zawsze ustali trasy zimowych wdrwek pstrga morskiego; caa
jednostka musiaa mu pomaga.
- Panie majorze, zwrcono si do mnie w pewnej dziwnej
sprawie - zacz delikatnie Pym. - Kto, kto twierdzi, e reprezentuje
potencjalnego detektora z Wgier...
- O, to musicie by bardzo podekscytowani - powiedzia
grzecznie Membury, z trudem odrywajc si od swego zajcia. - Mam
nadziej, e to nie kolejny wartownik wgierski, bo tych ju mamy na
pczki. I my, i Wiede te. - Od jakiego czasu Membury coraz
bardziej martwi si Wiedniem, a Wiede Memburym. Pym zdy ju
zaznajomi si z mao przyjemn korespondencj midzy nimi, ktr
Membury ukrywa skrztnie w lewej grnej szufladzie swego
rozchwierutanego biurka. By moe pojawienie si kapitana
fizylierw i przejcie przez niego dowdztwa nad placwk byo ju
tylko kwesti dni.

- Prawd mwic, to nawet nie Wgier, panie majorze powiedzia Pym - tylko Czech. Pracuje w sztabie Grupy Poudniowej
pod Prag.
Membury przekrzywi na bok wielk gow, jakby chcia
wytrzsn wod z ucha.
- No, to ju lepiej - zauway z powtpiewaniem. - W Div Int
daliby wszystko za cho troch sprawdzonych informacji o Czeskiej
Poudniowej i w ogle za cokolwiek o Czechach. Amerykanom
wydaje si, e maj na to monopol. Kto powiedzia mi co takiego
przez telefon, nie pamitam kto.
Linia telefoniczna do Grazu przebiegaa przez stref sowieck.
Wieczorami mona byo posucha, jak rosyjscy technicy rycz
pijackie pieni kozackie.
- Wedug mojego rda jest to jaki sierant sztabowy z ich
tajnej kancelarii, ktremu znudzio si tkwi za biurkiem - nalega
Pym. - Jutro w nocy ma wyjecha ze strefy sowieckiej. Jeeli nie
bdziemy na niego czeka, pjdzie na skrty prosto do Amerykanw.
- Ale to nie nasz Rittmeister da wam cynk? - zapyta nagle
zaniepokojony Membury.
Pym zrcznie wkroczy na liski grunt. Nie pierwszy raz. Nie, nie
Rittmeister, zapewni Membury'ego. Gos na pewno nie by rotmistrza
- znacznie modszy i bardziej jaki taki konkretny.
Membury nie zrozumia.
- Czyli jaki? Moecie mi to wyjani?
Pym wyjani. e by zwyky, czwartkowy wieczr, e poszed do
kina na Liebe 47, a w drodze powrotnej postanowi wstpi na piwo
do Weisses Ross.
- A co to jest Weisses Ross?
- Taki bar, tylko e zawsze peno tam emigrantw. Siedz
wszyscy razem przy takich dugich stoach. Byem tam moe od
dwch minut, przychodzi kelner i mwi, e mam telefon. Herr
Leutnant, fur Sie. Znaj mnie tam troch, wic nawet si nie
zdziwiem.
- Bardzo dobrze. - Major Membury by najwyraniej pod
wraeniem.
- Mski gos, pikna niemczyzna. "Herr Pym, jest dla pana wana
informacja. Jeeli zrobi pan, co panu mwi, na pewno pan si nie
rozczaruje. Ma pan co do pisania?". Miaem, wic zaraz zacz mi

dyktowa. Potem sprawdzi, czy wszystko zapisaem, i rozczy si,


nim zdyem zapyta, kim jest.
Pym wycign z kieszeni wspomnian kartk, wyrwan z
wojskowego notatnika.
- Ale skoro to byo w czwartek, czemu, u licha, ja jeszcze nic o
tym nie wiem? - zaprotestowa Membury, biorc do rki papierek.
- Wczoraj by pan major na zebraniu.
- A niech to, rzeczywicie. Prosz, prosz, wymieni was z
nazwiska - zauway z dum Membury. - Chcia rozmawia tylko z
porucznikiem Pymem. Przyznam, e to komplement. - Pocign si
za odstajce ucho. - Suchajcie, tylko bdcie ostroni - ostrzeg z
surowoci kogo, kto niczego nie potrafiby odmwi Pymowi. - I
nie podchodcie za blisko do granicy, eby was nie wcignli do
siebie.
Nie bya to wcale ani pierwsza, ani szsta zasygnalizowana
Pymowi ucieczka, cho na pewno pierwsza, o ktrej dowiedzia si od
nagiej czeskiej tumaczki pod renet w sadzie, i to w wietle ksiyca.
Nie dalej jak tydzie wczeniej Pym i Membury przesiedzieli ca noc
gdzie w Kotlinie Klagenfurckiej, oczekujc na kapitana wywiadu
rumuskiego i jego kochank, ktrzy mieli przyby skradzionym
samolotem penym bezcennych tajemnic. Membury zaatwi, e
policja austriacka zamkna cay teren, Pym puszcza w puste niebo
kolorowe rakiety sygnalizacyjne, bo tak byo umwione. Ale nadszed
wit, a samolotu jak nie byo, tak nie byo.
- No i co my mamy jeszcze zrobi? - narzeka Membury ze
zrozumia irytacj. Drc z zimna, siedzieli razem w jeepie. - Zoy
ofiar z koza? Czy ten Rittmeister nie mg poda wicej
szczegw? W efekcie wyszlimy na gupkw.
Z kolei jeszcze tydzie wczeniej musieli przebra si w zielone
paltoty i tuc si do odlegej gospody niedaleko granicy strefy po
jakiego reemigranta z sowieckiej kopalni uranu, ktry lada moment
mia si pojawi. Gdy zamaszycie otwarli drzwi do przybytku, w
barze zrobio si cicho jak makiem zasia, a tubylcy gapili si na Pyma
i Membury'ego swymi ciekawymi, chopskimi oczyma.
- O, maj tu bilard - zakomenderowa z rzadk u niego bystroci
umysu Membury, zakrywajc usta doni. - Tam jest st. Zacznijmy
gra, atwiej wtopimy si w tum.

Nie zdejmujc obszernego paszcza, pochyli si nad stoem, ale


nie zdy dotkn kijem bili, bo przeszkodzi mu w tym donony stuk
cikiego metalu o wykafelkowan podog. Pym spojrza pod nogi
dowdcy i zobaczy u jego wielkich stp jego wielki subowy
rewolwer. Byskawicznie schyli si i podnis bro, ale i tak za
pno, by powstrzyma tumn ucieczk przeraonych wieniakw w
mrok i zamknicie si gospodarza w piwnicy.
- Czy mog ju wraca, panie poruczniku? - zapyta Kaufmann. Widzi pan, ja nie jestem onierzem, tylko tchrzem.
- Nie moesz - powiedzia Pym. - I bd cicho.
Stodoa staa na uboczu, dokadnie taka, jak opisaa j Sabina, w
samym rodku paskiego pola otoczonego ze wszystkich stron rzdami
modrzewi. Do stodoy prowadzia ta cieka, za ni widniaa tafla
jeziorka. Za jeziorkiem - pagrek, a na pagrku samotna wiea
stranicza spogldaa w dolin na tle ciemniejcego nieba.
- Masz by w cywilu i zaparkowa auto na skrzyowaniu przy
Klein Brandorf - szeptaa jego udom Sabina, gdy przekazujc mu
instrukcje, piecia go, caowaa i rozbudzaa na nowo. Sad mia
ceglany mur i byt zamieszkany przez rodzin duych brzowych
zajcy. - wiata boczne zostawisz zapalone. Jeeli bdziesz
oszukiwa albo przyjdziesz z obstaw, tamten si nie pojawi. Zostanie
w lesie i bdzie si zoci.
- Kocham ci.
- Jest tam kamie pomalowany na biao. Tam ma zosta
Kaufmann. Jeeli Kaufmann pjdzie za biay kamie, tamten nie
pojawi si, zostanie w lesie.
- A czemu ty nie moesz pj ze mn?
- On nie chce. Chce samego Pyma. Moe jest homoseksualist.
- Dzikuj - powiedzia Pym.
Teraz zabyszcza w ciemnoci biay kamie.
- Zosta tu - rozkaza Pym.
- Dlaczego? - powiedzia Kaufmann.
Po polu snuy si pasma wieczornej mgy. Tafl jeziorka mciy
rzucajce si w nim ryby. W zachodzcym socu padajce na zot
k cienie modrzewi byy dugie na kilometr. Przy drzwiach do
stodoy leay pocite pniaki, okna ozdabiay skrzynki z geranium.
Pym znw powrci myl do Sabiny, do jej opasujcych go ramion i
szerokich plecw. Co ci mwi, nie mwiam adnemu Anglikowi.

Mam w Pradze modszego brata. Ma na imi Jan. Jeeli powiesz to


Membury'emu, od razu mnie zwolni, bo Anglicy nie pozwalaj nam
mie bliskiej rodziny w krajach komunistycznych. Rozumiesz?". Tak,
Sabino, rozumiem. Widziaem twoje piersi, wiecce odbitym
wiatem ksiyca, twoja wilgo jest na moich wargach, lepi si do
moich powiek. Suchaj. Mj brat wysya mi t wiadomo dla ciebie.
Ufa ci z mojego powodu i dlatego, e mwiam mu o tobie same
dobre rzeczy. Ma przyjaciela, ktry chce prysn. Ten przyjaciel jest
bardzo zdolny, wietny, duo wie. Przyniesie ci duo tajemnic o
Rosjanach. Ale najpierw musisz wymyli jak historyjk dla
Membury'ego, skd to wiesz. Ty jeste mdry, ty wymylisz. I musisz
te wymyli co dla mojego brata i jego przyjaciela". Tak, Sabino,
wymyl. Dla ciebie i twojego kochanego braciszka wymyl milion
historyjek. Daj mi co do pisania, Sabino. Gdzie zostawia moje
ubranie? A teraz wyrwij kartk z mojego notesu, a ja wymyl
historyjk o nieznajomym, ktry zatelefonowa do mnie do Weisses
Ross i zoy mi kuszc propozycj.
Pym rozpi paszcz. Bro wycigaj zawsze po przektnej",
uczy go instruktor w smutnym orodeczku w Sussex, gdzie uczono
Pyma walczy z komunizmem. Wtedy jeste lepiej chroniony, jeeli
tamten strzeli pierwszy". Pym nie by pewny, czy to rzeczywicie
dobra rada. Dotar do drzwi. Byy zamknite. Okry stodo,
szukajc jakiego otworu, by zajrze do rodka. Przyda ci si to, co ci
powie", mwia Sabina. Bdziesz bardzo sawny w Wiedniu.
Membury te. W Div Int bardzo rzadko dostaj sprawdzone
informacje o Czechosowacji. Zwykle dostaj je od Amerykanw, a na
tym nie mona polega".
Soce ju zaszo, szybko zapada mrok. Z drugiej strony jeziorka
doszo Pyma szczekanie lisa. Za stodo by kurnik wysany czyst
som. Kury na ziemi niczyjej, pomyla niepowanie. Bezpastwowe
jajka. Kury wycigny ku niemu szyje i nastroszyy pira. Znad
jeziorka uniosa si czapla, odleciaa nad wzgrza. Pym powrci na
drug stron stodoy.
- Kaufmann!
- Tak jest!
Dzielio ich jakie sto metrw, ale w wieczornej ciszy syszeli si
tak dobrze jak para kochankw.
- Kaszlae?

- Nie.
- To nie kaszl.
- Jeeli ju, to szlochaem.
- Zosta na stray, ale choby nie wiem co, nie podchod bliej
bez rozkazu.
- Szczerze mwic, wolabym po prostu zdezerterowa. Wol ju
zdrad. Przecie stanowi tu nieruchomy cel. Zupenie jakbym ju nie
byt czowiekiem.
- To licz w myli albo co.
- Nie da rady, ju prbowaem. Nic mi nie wychodzi.
Pym nacisn star zardzewia klamk, wszed do rodka i
poczu wo cygar i koni. Jestem w St. Moritz, pomyla i poczu
lekkie zawroty gowy ze strachu. Stodoa bya przepastna, pikna,
troch przypominaa stary okrt, bo dach wznosi si wyej na jednym
kocu. Na czym w rodzaju podium z desek sta st, na stole za, ku
zdumieniu Pyma, zapalona lampa naftowa. To w jej wietle mg
podziwia stare sklepienie. Poczekaj w rodku, on przyjdzie",
tumaczya mu Sabina. On chce widzie, e ty wchodzisz pierwszy.
Przyjaciel mojego brata jest bardzo ostrony. Jak wielu Czechw ma
wielki i ostrony umys". Przy stole stay dwa drewniane krzesa z
wysokimi oparciami, a cay st zarzucony by czasopismami,
zupenie jak w poczekalni u dentysty. Waciciel stodoy pewnie tu
zajmuje si robot papierkow. Na drugim kocu stodoy zobaczy
star drabin prowadzc na stryszek. Przywioz ci tu w weekend.
Wezm wino, ser i chleb, i par kocw, eby nic nas nie kuo, a ty
moe woysz t swoj spdniczk z falbankami, ale pod spd nic.
Wspi si do poowy wysokoci drabiny i zajrza na stryszek.
Porzdna podoga, suche siano, ani ladu szczurw - wymarzone
miejsce na wiejskie rokoko. Wrci na d i ruszy ku podwyszeniu,
zamierzajc zaj jedno z krzese. Musisz by cierpliwy jak trzeba,
ca noc", mwia mu Sabina. Teraz bardzo niebezpiecznie jest
przechodzi granic. Ju koniec lata, wic kto moe, idzie teraz, nim
nieg zasypie przecze. I dlatego jest duo stray i szpiegw".
Midzy dwoma rynsztokami prowadzi kamienny chodnik. Kroki
Pyma odbijay si echem u stropu. Nagle echo umilko, bo si
zatrzyma. Po drugiej stronie stou siedzia szczupy czowiek.
Pochylony do przodu, wyczekujcy. W jednej rce cygaro, w drugiej
pistolet. I wzrok, i lufa kieroway si wprost w Pyma.

- Podejd bliej, sir Magnusie - ponagli go Axel mocno


przestraszonym gosem. - Podnie rce i na mio bosk nie prbuj
bawi si w kowboja ani w bohatera wojennego. aden z nas nie
naley do tych, co strzelaj. Odoymy bro i pogadamy. Bardzo
prosz, bd rozsdny.
eby opisa wszystkie myli i uczucia kbice si w tamtej
chwili w gowie biednego Pyma, Tom, nawet Pana Boga byoby mao
- musielibymy wszyscy troch mu pomc. Jestem przekonany, e
pierwsz reakcj Pyma byo niedowierzanie. W cigu ostatnich lat
spotyka Axela przecie bardzo czsto, wic to, co teraz si dziao,
byo tylko powtrzeniem tego zjawiska: Axel patrzcy na picego
Pyma, Axel w berecie przy ku Pyma, no chod, jeszcze raz
rzucimy okiem na Manna". Axel miejcy si z Pyma z powodu jego
obsesji na punkcie literatury starogemaskiej i usiujcy
wyperswadowa mu nawyk automatycznej lojalnoci wzgldem
kadego: oksfordzkich komunistw, wszystkich kobiet, wszystkich
Jackw, Michaelw, Ricka. Niezy z ciebie gupek, sir Magnusie",
ostrzeg go kiedy, gdy Pym wrci do swego pokoju w Oksfordzie po
wieczorze powiconym szczeglnie sprytnemu lawirowaniu midzy
rnymi
dziewcztami
i
nawzajem
nienawidzcymi
si
towarzystwami. Wydaje ci si, e moesz dzieli, rzdzi i jako ci
si upiecze". Axel kutyka u boku Pyma ciek holownicz nad
Tamiz w Oksfordzie I przyglda mu si, gdy dla zaimponowania
Jemimie kaleczy sobie do o mur. A ile to razy podczas kampanii
wyborczej Ricka Pymowi zwidywao si na zebraniach lnice
wysokie czoo Axela lub tego Axela rce, bijce ironicznie brawo.
Dlatego te, majc sumienie tak bardzo Axelem obcione, Pym
wiedzia na pewno, e Axel w ogle nie istnieje. A przy tej pewnoci
trudno chyba si dziwi, e kolejn reakcj na pojawienie si Axela
byo wite oburzenie, i kto taki, kto tak niechciany i w tak
oczywisty sposb wygnany poza granice Pymowego krlestwa, mia
czelno siedzie sobie z cygarem w doni, umiecha si i celowa do
niego z pistoletu - do mnie, Pyma. kuloodpornego czonka brytyjskiej
klasy okupacyjnej, Pyma kochanka, Pyma nadczowieka. Oczywicie,
w nastpnej sekundzie nasz wiecznie paradoksalny Pym ucieszy si i
podnieci widokiem Axela dokadnie tak, jak kiedy widokiem Ricka,
gdy ten wyjecha zza rogu na rowerze, piewajc Tango milonga.

Pym ruszy ku Axelowi najpierw powoli, potem biegiem. Zgodnie


z poleceniem Axela rce trzyma nad gow. Czeka niecierpliwie, a
Axel wycignie mu zza spodni wojskowy rewolwer i z szacunkiem
odoy go wraz ze swoim na drugi koniec stou. Wtedy wreszcie
opuci rce, na tyle daleko, by obj Axela za szyj. Nie
przypominam sobie, by kiedykolwiek pniej i kiedykolwiek
wczeniej si obejmowali. Tylko w tej chwili koczy si ich
dziecinny zwizek z Berna i dlatego widz ich, miejcych si i
obejmujcych po sowiasku, a potem odsuwajcych si nawzajem na
odlego wycignitych rk, by sprawdzi, jak wielkie szkody
poczyni w nich obu czas rozki. Moemy przyj na podstawie
fotografii z tamtych czasw i moich wasnych wspomnie z lustra ktre grao wtedy jeszcze do wan rol w yciu codziennym
naszego modego oficera - e Axel mia przed oczyma typowe, grubo
ciosane, anglosaskie rysy przystojnego blondyna, wci jeszcze
silcego si na dojrzay wyraz twarzy, podczas gdy w Axelu Pym
wyczu od razu gotowy ju i utrwalony ksztat - i e tak wanie Axel
bdzie ju wyglda do koca ycia. Bo ycie ju zadecydowao. Axel
otrzyma msk, ludzk twarz, tak, na jak ciko sobie zasuy.
Znikny z niej wszelkie mikkie kontury, zostaa twardo,
kanciasto i pewno siebie. Wosw mia teraz jeszcze mniej ni w
Bernie, ale za to trzymay si razem, nie czarne ju, lecz szpakowate,
przez co! wyglda bardziej praktycznie i wojskowo. Jego pajacowate
wsy i poskrcane brwi tchny teraz smutniejszym humorem, ale
iskierki w ciemnych oczach, widoczne spod leniwych powiek, byy
rwnie wesoe jak dawniej. I tylko ich otoczenie nadawao wzrokowi
Axela filozoficzn gbi.
- wietnie wygldasz, sir Magnusie! - radonie wykrzykiwa
Axel, wci trzymajc Pyma za ramiona. - Przystojny go z ciebie,
niech ci diabli! Powinni wsadzi ci na biaego konia i da Indie we
wadanie.
- Ale kim ty jeste? - woa rwnie podekscytowany Pym. Gdzie jeste? Co ty robisz? Czy ja mam ci aresztowa?
- A moe ja ciebie? Moe ju ci aresztowaem? Nie pamitasz,
e podniose rce do gry? Suchaj, ju wiem. Jestemy na ziemi
niczyjej, moemy aresztowa si nawzajem.
- Jeste aresztowany - powiedzia Pym.
- Ty te - powiedzia Axel. - A jak tam Sabina?

- wietnie - powiedzia z lekkim umieszkiem Pym.


- Ona nic nie wie, rozumiesz? Wie tylko to, co od brata. Nie dasz
jej zrobi krzywdy?
- Obiecuj - powiedzia Pym.
Nastaa krciutka chwila milczenia, bo Axel uda, e zatyka uszy.
- Nie obiecuj, sir Magnusie. Tylko nie obiecuj.
Jak na kogo, kto wanie przeszed przez zielon granic, Axel
by wietnie wyposaony. Na jego butach nie byo ani ladu bota,
ubranie mia odprasowane i jakby odwitne. Puci Pyma, chwyci
lec u nogi krzesa teczk, rzuci j na st i wycign dwa kieliszki
i butelk wdki. A potem jeszcze ogrki konserwowe, kiebas i
bochenek czarnego chleba, takiego, po jaki posya Pyma w Bernie.
Przepili do siebie z powag, tak jak uczy Axel. Nalali sobie znowu i
znowu wypili, po kieliszku za kadego. Wydaje mi si, e nim si
potem rozstali, zdyli oprni ca butelk, bo pamitam, e Axel
wyrzuci j na sam rodek jeziorka ku ogromnemu oburzeniu tysicy
pardw. Zreszt Pym mgby wypi ca skrzynk bez widocznego
efektu, takie byo w tej chwili natenie jego uczu. Nawet gdy ju
zaczli rozmawia, Pym ukradkiem rozglda si po ktach, by
upewni si, e nic si nie zmienio, tak bardzo stodoa zaczynaa
przypomina mu berneskie poddasze; nawet tak samo gwizda pod
dachem lekki wiatr. A kiedy jeszcze raz usysza w oddali szczekanie,
by prawie pewny, e to Bastl ujada na drewnianych schodach, bo
wszyscy poszli. Tylko e, jak ju powiedziaem, skoczyy si
sentymentalne czasy, Magnus je zabi. Zaczyna si dojrzay, mski
etap ich przyjani.
Tak to ju bywa, Tom, gdy dwaj przyjaciele zejd si po lalach,
e powd swego spotkania odkadaj na ostatek. Wol zacz od
rozliczenia si z przeszoci, dziki czemu to, o czym maj
rozmawia, nabiera cech prawoci. Tak wanie postpili teraz Pym i
Axel, cho na pewno zorientowae si ju na tyle w sposobie
funkcjonowania umysu Pyma, e to on wanie, a nie Axel, prowadzi
t cz ich rozmowy - po to choby, aby udowodni i Axelowi, i
sobie, e Pym by cakowicie bez winy w przykrej sprawie zniknicia
przyjaciela. I wietnie wywiza si z tego zadania, bo w tamtych
czasach niezy by z niego aktor.
- Szczerze mwic, Axel, nikt nie znikn z mojego ycia rwnie
nagle, jak ty - powiedzia tonem artobliwej wymwki, krojc

kiebas, smarujc masem chleb i w ogle wykonujc wszystkie


niezbdne uboczne czynnoci aktora wiarygodnie grajcego sw rol.
- Wieczorem poszlimy spa, bylimy troch pijani, powiedzielimy
sobie dobranoc. Nastpnego dnia tuk si do ciebie przez cian, i
nic. Schodz na d, a tam biedna pani O. wypakuje oczy. Gdzie
Axel? Zabrali naszego Axela! Ci z Fremdenpolizei znieli go po
schodach, a jeden z nich kopn Bastla". Ja chyba spaem jak zabity.
Axel umiechn si swym dawnym, ciepym umiechem.
- Gdybymy tylko mogli wiedzie, jak pi zabici - powiedzia.
- Wszyscy byli jak na stypie, snuli si po domu, wierzyli, e
jeszcze wrcisz. Pan Ollinger telefonowa tu i tam, ale, oczywicie,
nic nie wskra. Pani O. przypomniaa sobie, e ma brata w jednym
ministerstwie, ale on te nic nie poradzi. W kocu pomylaem: Do
diaba z tym wszystkim, co mam do stracenia?" i sam poszedem z
paszportem na Fremdenpolizei. Zagin mj przyjaciel. Dzi rano
jacy ludzie wycignli go z domu, twierdzili, e s od was. Gdzie on
jest?". Par razy walnem pici w st, ale to nic nie dao. Potem
dwaj smutni panowie w prochowcach wzili mnie na stron i
oznajmili mi, e jeeli dalej bd tak si stawia, to samo moe
przytrafi si mnie.
- Bye bardzo odwany, sir Magnusie - powiedzia Axel.
Wycign blad pi i w podzice lekko poklepa Pyma po ramieniu.
- Wcale nie. Wiesz, ja przynajmniej miaem dokd pj. W
kocu jako Anglik miaem pewne prawa.
- Racja. A w dodatku miae znajomych w ambasadzie, te
prawda.
- Ktrzy chtnie by mi pomogli. To znaczy, nawet prbowali.
Kiedy si do nich o to zwrciem.
- Zwrcie si?
- Oczywicie. Tylko pniej, nie od razu, kiedy ju wszystko
inne zawiodo. Tak e oni te prbowali. No wic wrciem na
Langgasse i wszyscy razem... troch to wygldao jak pogrzeb.
Okropne to byo. Pani O. siedziaa u ciebie w pokoju i cigle pakaa,
usiujc uporzdkowa to, co po tobie zostao. A zostao niewiele, bo
Fremdenpolizei skrada wikszo twoich papierw. Ja oddaem do
biblioteki ksiki i pyty. Twoje ubranie powiesilimy w piwnicy, a
potem azilimy po domu, jakby rbna we bomba. I pomyle, e

co takiego mogo przytrafi si w Szwajcarii", mwilimy do siebie.


Serio, byo tak, jakby umar.
Axel zamia si.
- To mio, e przynajmniej mnie opakiwalicie. Dzikuj, sir
Magnusie. A naboestwo aobne te byo?
- Bez ciaa? Tylko pani O. szukaa winnego. Bya przekonana, e
kto na ciebie donis.
- A kogo podejrzewaa?
- Tak naprawd to wszystkich po kolei. Ssiadw, sklepikarzy,
moe kogo z Cosmo, ktr z Mart...
- I kogo wybraa?
Pym wybra najadniejsz i zmarszczy brwi.
- Pamitasz tak dugonog blondynk z anglistyki?
- Isabella? Doniosa na mnie Isabella? - powiedzia z
niedowierzaniem Axel. - Przecie ona mnie kochaa, sir Magnusie.
Czemu miaaby zrobi co takiego?
- Moe wanie dlatego - odpar miao Pym. - Przysza par dni
po twoim znikniciu. Pytaa o ciebie, wic jej wszystko
opowiedziaem. Ryczaa, pakaa, mwia, e si zabije. Ale kiedy
potem powiedziaem pani O., e bya, ta zaraz powiedziaa: A to
wanie ona to zrobia. Bya zazdrosna o inne kobiety, wic na niego
doniosa".
- A co ty uwaae?
- Wydawao mi si to troch nacigane, ale rnie bywa... Tak,
moe to Isabella. Szczerze mwic, od czasu do czasu robia na mnie
dziwne wraenie. Mog sobie wyobrazi, e robi jakie wistwo z
zazdroci albo ze zoci, no wiesz, a potem jeszcze okamuje sama
siebie, e to nie ona. To chyba taki syndrom zazdroci, no nie?
Axel dugo zastanawia si nad odpowiedzi. Pym pomyla, e
jak na przystpujcego do negocjacji defektora by bardzo
zrelaksowany.
- Sam nie wiem. Nie mam twojej wyobrani, sir Magnusie. Masz
jeszcze jakie teorie?
- Nie, bo przecie tak naprawd wszystko jest moliwe.
W nocnej ciszy Axel ponownie nala do kieliszkw, umiechajc
si szeroko.
- Co mi si zdaje, e wszyscy mylelicie o tym znacznie wicej
ni ja sam - wyzna. - Jestem wzruszony. - Unis donie, leniwie, po

sowiasku. - Suchaj, przecie ja tam byem nielegalnie, byem


wczg bez pienidzy, bez papierw, byem zbiegiem. No to zapali
mnie i wyrzucili. Tak bywa, jeeli jest si gdzie nielegalnie. Ryba
dostaje haczykiem w gardo, zdrajca kul w eb, a nielegalnego
odstawia si na granic. Nie marszcz si tak. Co byo, a nie jest, nie
pisze si w rejestr. Za jutro!
- Za jutro - odpowiedzia Pym. Wypili. - Ej, a jak tam twoja
wielka ksika? - zapyta w euforii rozgrzeszenia.
Axel zamia si jeszcze goniej.
- Jak? Nijak! Czterysta stron niemiertelnego filozofowania, sir
Magnusie! Wiesz, jak ci z Fremdenpolizei musieli si nad tym
namczy?
- To znaczy... e oni j zabrali? Ukradli? To drastwo!
- Moe nie wyraaem si zbyt milo o szwajcarskich
mieszczuchach?
- Ale napisae j od nowa?
Nic ju nie mogo powstrzyma jego miechu.
- Od nowa? eby bya jeszcze gorsza ni za pierwszym razem?
Najlepsze, co mogo j spotka, to pochowa j wraz z Axelem H. A
ty masz jeszcze Simplicissimusa? Nie sprzedae go?
- Pewnie e nie.
Znw chwila milczenia. Axel umiechn si do Pyma, Pym
umiechn si najpierw do swoich doni, potem podnis wzrok na
Axela.
- A teraz znowu jestemy razem - powiedzia Pym.
- No wanie.
- Ja jestem teraz porucznikiem Pymem, a ty jeste inteligentnym
przyjacielem Jana.
- No wanie - zgodzi si wci umiechnity Axel.
Uchroniwszy si w ten chytry - we wasnym mniemaniu - sposb
przed jedynym nieprzyjemnym zgrzytem z przeszoci, as wywiadu,
czyli Pym, zrcznie naprowadzi rozmow na temat dalszych losw
Axela po aresztowaniu, jego obecnej dziaalnoci, a wic i trzymanych
przeze atutw, i ceny. jakiej mg zada za przekazanie ich
Brytyjczykom wanie, a nie Amerykanom czy nawet - okropna myl Francuzom. Nie napotka tu zreszt wikszego oporu ze strony Axela,
poniewa ten, zapewne by uszanowa przewag Pyma, najwyraniej
zadowala si rol biern. Nie uszo te uwagi Pyma, e jego stary

przyjaciel, opisujc swe dzieje, przyjmowa potulny styl bycia


znanych z obozw dipisw, ich wiadomo, e maj do czynienia z
kim lepszym. Opowiada wic, e Szwajcarzy odwieli go pod stra
do Niemiec - eby uatwi Pymowi ewentualne sprawdzenie
prawdziwoci swych sw, wymieni nawet nazw przejcia
granicznego. Przekazali go policji zachodnioniemieckiej, ktra
spucia mu rytualne lanie, a nastpnie przekazaa Amerykanom. Ci
te go zbili, najpierw za ucieczk, potem za powrt i wreszcie za to,
e by splamionym krwi zbrodniarzem wojennym, ktrym nie by,
tylko ktrego tosamo tak nierozwanie naby. Potem wsadzili go
do wizienia, by w spokoju przygotowa nowy proces, na ktry
sprowadzili nowych wiadkw, zbyt zastraszonych, by go nie
zidentyfikowa. Wyznaczyli ju dat rozprawy, a tymczasem Axel
wci nie mg znale nikogo, kto by za niego zarczy albo po
prostu powiedzia, e to Axel z Karlsbadu, a nie jaki zbrodniarz
hitlerowski. Co gorsza, kiedy dowody zaczy rozazi si
prokuraturze midzy palcami, co Axel opowiada z przepraszajcym
umiechem, coraz wikszego znaczenia zaczo nabiera jego wasne
przyznanie si do winy, wic, oczywicie, bito go jeszcze bardziej.
Ale do procesu nie doszo. Zbrodnie wojenne, nawet te fikcyjne,
zaczy wychodzi z mody, wic pewnego piknego dnia Amerykanie
wsadzili go do pocigu i przekazali Czechom, ktrzy, by nie by gorsi
od jankesw, bili go za podwjn zbrodni: za to, e by niemieckim
onierzem w czasie wojny, a amerykaskim winiem po wojnie.
- A potem jednego dnia przestali mnie bi i wypucili powiedzia z umiechem, jeszcze raz rozkadajc donie. - Zdaje si,
e zawdziczam to mojemu kochanemu, zmaremu ojcu. Pamitasz
jeszcze, e by wielkim socjalist i walczy w Hiszpanii w brygadzie
imienia Thalmanna?
- Oczywicie - powiedzia Pym. Gdy patrzy na szybkie gesty rk
Axela i iskierki w jego ciemnych oczach, przyszo mu do gowy, e
Axel pozby si tkwicego w nim kiedy Niemca i postanowi by
Sowianinem.
- Zostaem arystokrat - powiedzia Axel. - W nowej
Czechosowacji ni std, ni zowd staem si sir Axelem. Starzy
socjalici uwielbiali ojca, a z nowymi chodziem do szkoy, tylko e
oni zdyli ju trafi do nomenklatury. Czemu wy bijecie sir
Axela?", zapytali moich stranikw. To mdry czowiek, przestacie

go bi, pucie go. No dobra, walczy za Hitlera, ale jest mu przykro i


teraz bdzie walczy za nas, prawda, Axel?". No pewnie",
powiedziaem, czemu nie?". Wic posali mnie na studia.
- A co studiowae? - zapyta zdumiony Pym. - Tomasza Manna?
Nietzschego?
- Lepiej, lepiej. Uczyem si, jak awansowa dziki partii. Jak
robi karier w organizacjach modzieowych. Jak byszcze w
komitetach rewolucyjnych. Jak robi czystki na uczelniach, jak i po
trupach, jak kara dzieci za ojcw. Czyj dup kopa, czyj liza.
Gdzie mwi za duo, gdzie trzyma mord na kdk. Moe
powinienem by nauczy si tego znacznie wczeniej.
Czujc, e by moe zbliaj si do sedna sprawy, Pym mia
ochot zacz notowa, ale postanowi nie przerywa Axelowi.
- Niedawno kto mia czelno nazwa mnie sugusem Tity opowiada dalej Axel. - Od 1949 to najmodniejsza obelga. - Pym
pomyla, e moe wanie dlatego Axel zdecydowa si uciec. Wiesz, co zrobiem?
- Co?
- Doniosem na niego.
- No nie! e co zrobi?
- Nie wiem, co zego. Nie liczy si, co si powie, tylko komu.
Na pewno to wiesz, przecie, jak syszaem, jeste wielkim szpiegiem.
Sir Magnus z brytyjskiej Secret Service, gratuluj. A kapral
Kaufmann tam nie marznie? Moe powiniene mu co zanie?
- Dzikuj, potem si nim zajm.
Znowu na chwil zapado milczenie, jakby kady z nich na swj
sposb interpretowa t uwag. Jeszcze raz przepili do siebie, krcc
gowami nad tym, e tak udao im si spotka. Pym jednak by
znacznie mniej pewny siebie, ni udawa. Czu, e co mu si
wymyka, e wszystko jest znacznie bardziej skomplikowane.
- To co robie przez ostatnie par dni? - zapyta, chcc utrzyma
sw przewag. - Jak to si dzieje, e sierant ze sztabu Grupy
Poudniowej wasa si po sowieckiej strefie w Austrii i planuje
ucieczk?
Axel wanie zapala nowe cygaro, wic Pym musia troch
poczeka na odpowied.

- Jaki tam sierant! W naszej jednostce s same grube ryby. 1 ja,


jak ty, sir Magnusie, jestem wielkim szpiegiem. To wietny zawd w
naszych czasach. Obaj zrobilimy bardzo mdrze, e go wybralimy.
Czujc nag potrzeb zajcia si swym wygldem zewntrznym,
Pym odgarn wosy do tyu gestem, nad ktrym pracowa od jakiego
czasu.
- Ale dalej chcesz przej do nas, oczywicie zakadajc, e nas
na ciebie sta? - zapyta z niezgrabn uprzejmoci.
Axel a machn rk na tak gupi pomys.
- Ju jestem za stary na takie figle. To teraz mj kraj. Nie jest
doskonay, ale jest. Skoczyem z chodzeniem przez zielon granic.
Musz nauczy si ze mn y.
Pym poczu, e sytuacja zmienia si niebezpiecznie.
- To mona wiedzie, co tu robisz, jeli nie chcesz uciec?
- Dowiedziaem si. e najpierw w Div Int, a teraz w Grazu
dziaa wielki porucznik Pym. lingwista, bohater i kochanek. Strasznie
mnie to podekscytowao, e ty szpiegujesz mnie, a ja ciebie. Przecie
jest tak, jakbymy znowu mieszkali na tym samym poddaszu, e dzieli
nas cienka cianka, e wystarczy zrobi puk, puk! Czy to nie
cudowne? Musz si z nim skontaktowa, pomylaem. Ucisn mu
do, postawi wdk. Moe uda nam si znowu wsplnie naprawia
wiat, tak jak kiedy?
- Rozumiem - powiedzia Pym. - wietny pomys.
- Moe razem co wymylimy? Przecie rozsdni z nas ludzie.
Moe on nie ma ochoty na kolejn wojn? Ja moe te nie? Moe
mamy do bycia bohaterami? Dobrych ludzi jest mao, pomylaem.
A ilu ludzi na wiecie ucisno do Tomasza Manna?
- Nikt. Tylko ja - powiedzia Pym, wybuchajc szczerym
miechem. Znowu si napili.
- Przecie ja tyle ci zawdziczam, sir Magnusie. Bye dla mnie
taki dobry, masz takie dobre serce. Wrzeszczaem na ciebie,
przeklinaem ci, a ty co? Trzymae mnie za gow, kiedy rzygaem,
robie mi herbat, obmywae mnie z rzygw i z gwna, przynosie
mi ksiki, kursujc tam i z powrotem midzy domem a bibliotek,
czytae mi je caymi nocami. Jestem mu co winien, pomylaem
sobie. Jestem mu co winien, wic mog troch pomc mu w
zrobieniu kariery. Oddam mu przysug, cho przyjdzie mi to ciko.
Ale warto, jeeli dziki temu zostanie kim wanym. Warto i dla

niego, i dla wiata. Tak niewielu porzdnym ludziom udaje si dzi


zosta kim wanym. Zrobi mu kawa, eby si z nim zobaczy. I
ucisn mu do. I podzikowa. I robic mu prezent i pomagajc w
karierze, by spaci zacignity wzgldem niego dug. Tak wanie
sobie pomylaem. Bo go kocham, syszysz?
Tym razem nie mia ze sob somianego koszyka z kolorowo
opakowanymi prezentami. Za to wycign z teczki grub kopert i
poda j Pymowi przez st.
- Wanie odniose wielki sukces, sir Magnusie - owiadczy z
dum. gdy Pym otwiera kopert. - Niele musiaem naszpiegowa,
eby to dla ciebie zdoby. I sporo ryzykowaem. No nic. Moim
zdaniem to lepsze ni Grimmelshausen. A jeli kiedy si dowiedz,
co zrobiem, to dostaniesz te moje jaja.
Pym zamyka oczy i znw je otwiera, ale wci jest ten sam
wieczr i ta sama stodoa.
- Jestem maym grubaskiem, czeskim sierantem, ktry lubi
wypi - tumaczy Axel, podczas gdy Pym, jak we nie, wci
przewraca strony swego daru. - Ja jestem dobry wojak Szwejk.
Czytae t ksik? Na imi mi Pavel, syszysz? Pavel.
- Pewnie, przecie czytalimy j razem, wietna ksika. Czy to
wszystko autentyczne, Axel? To nie jaki kawa?
- Mylisz, e ten grubas Pavel zdecydowaby si na takie ryzyko
dla kawau? On ma on, ktra go bije, dzieci, ktre go nie cierpi, i
rosyjskich szefw, ktrzy traktuj go gorzej ni psa. Suchasz mnie?
Tak, tak. Pym sucha. Poow gowy, bo drug poow czyta.
- Twj dobry przyjaciel, Axel H., nie istnieje. Wcale si z nim
dzi nie spotkae. Dawno temu, w Bernie, poznae takiego
schorowanego niemieckiego onierza i moe nazywa si Axel, ale
czy jeden jest Axel na wiecie? Axel znikn. Jaki dra na niego
donis, nie wiesz, jak to si stao. Za to dzi miae spotkanie z
Pavlem, grubym sierantem armii czeskiej, ktry lubi chodzi na
dziewczynki, je czosnek i zdradza dowdcw. Mwi i po czesku, i
po niemiecku. Rosjanie wol go od Austriakw, ho im nie ufaj. Tak
e czasem siedzi w ich sztabie w Wiener Neustadt i bawi si w
tumacza i goca, a czasem odmraa sobie dup na granicy strefy,
polujc na drobnych szpiegw. A potem wraca do swojego garnizonu
w poudniowych Czechach i znowu musi sucha Ruskich. - Axel
klepie Pyma po ramieniu. - Rozumiesz? A teraz uwaaj. To jest kopia

jego akt. Przypatrz si, sir Magnusie, skup si. Przynis ci j, bo wie,
e nikt mu nie uwierzy, jeeli nie bdzie mia Unterlagen. Pamitasz,
co to Unterlagen? Papiery, czyli to, czego nie miaem w Bernie. We
to ze sob, poka Membury'emu.
Pym niechtnie podnosi oczy znad lektury na tyle dugo, by
zauway, e Axel pokazuje mu z dum byszczcy plik. W tamtych
czasach nie byo fotokopiarek: Axel trzyma w doni powizane
sznurwkami klisze fotograficzne. Wciska je Pymowi do rki i znowu
odrywa go od dossier, by przypatrzy si twarzy na zdjciach: tusty,
le ogolony czowieczek z wypukymi oczyma i obraon min.
- To wanie ja, sir Magnusie - mwi Axel i tym razem uderza
Pyma w rami cakiem silnie, by zmusi go do uwagi, dokadnie tak
jak robi w Bernie. - Widzisz go? Jest chciwy i zachanny. Cigle
pierdzi, drapie si po gowie, kradnie kury komendanta. Ale
rwnoczenie nie podoba mu si, e jego kraj dosta si bandzie
mierdzcych Ruskw, ktrzy roza si jak wszy po Pradze i
przezywaj go mierdzcym pepikiem. Ani e z czyjego kaprysu
musi cigle tuc si do Austrii i skaka wok pijanych Kozakw.
Wic jest te odwany, rozumiesz? Jest takim odwanym,
obrzydliwym tchrzem.
Pym znw przerywa lektur, tym razem by zachowa si jak
typowy biurokrata, i w efekcie jest mu troch wstyd.
- No wietnie, Axel, wymylie sobie tak wspania posta ale
co ja bd z tego mia? - mwi zbolaym gosem. - Ja mam zdoby
defektora, a nie jego dossier. W Grazu chc kogo z krwi i koci, a
przecie ten...
- Ty idioto! - krzyczy Axel i udaje, e nie moe znie gupoty
Pyma. - Ty aosny angielski naiwniaku! Przecie Pavel to defektor,
tylko jeszcze lepszy, bo zostanie na miejscu! Wrci tu za trzy
tygodnie, przywiezie ci jeszcze wicej materiau. To tak jakby uciek
nie raz, ale dwadziecia, sto razy, ile zechcesz. A kim jest w
wywiadzie? Gocem, przynie - wynie, szyfrantem, alfonsem!
Wiesz, do czego tacy maj zwykle dostp? Do wszystkie - go! Taki
wszystko ci przyniesie, bo kto go bdzie podejrzewa. A
najpikniejsze, e jego kumple sami go do was przerzuc. Nastpnym
razem, jak si spotkamy, miej dla niego ze sob pytania z Wiednia.
Wiesz, jaki to bdzie fantastyczny interes: Moesz to dla nas zdoby,

Pavel? Co to znaczy, Pavel?". I moe, jak bdziesz grzeczny, jak


przyjdziesz sam, przyniesiesz mu prezencik moe ci na nie odpowie.
- Ale to bdziesz ty? Zobacz si z tob?
- Zobaczysz si z Pavlem.
- Ale to ty bdziesz Pavlem?
- Suchaj, sir Magnusie. - Axel odsuwa lec midzy nimi
teczk, z hukiem stawia swj kieliszek obok Pymowego i podsuwa si
na krzele tak blisko, e ramieniem dotyka ramienia Pyma, a usta ma
przy jego uchu. - Czy ty mnie suchasz? Ale tak bardzo, bardzo
uwanie?
- Oczywicie.
- Bo chwilami mi si wydaje, e jeste tak nieprawdopodobnie
gupi, e lepiej by byo, gdyby nie bawi si w te klocki. Suchaj. Pym umiecha si dokadnie tak, jak si umiecha, gdy Axel wyzywa
go od durniw przy wsplnym przerabianiu Kanta. - Tego, co Axel
robi dzi dla ciebie, Axel nie odkupi przez cae ycie. Naraam dla
ciebie ycie, wiesz? Tak jak Sabina daa ci brata, tak Axel daje ci
Axela. Rozumiesz? A moe jeste za durny, eby zrozumie, e moje
ycie jest odtd w twoich rkach?
- Ale ja nie chc, Axel. Nie chc.
- Teraz ju za pno. Ju ukradem te papiery, ju ci je tu
przyniosem, tyje widziae, wiesz, co w nich jest. Puszki Pandory nie
da si zamkn. Ani ten twj kochany major Membury, ani ci wielcy
panowie z Div Int w yciu nie widzieli czego takiego. Dotaro?
Pym kiwa gow, najpierw powoli, potem energiczniej, marszczy
brwi, umiecha si i usiuje pokaza, e w kadym calu jest godnym i
odpowiedzialnym powiernikiem losu Axela.
- W zamian za to musisz obieca mi jedno. Mwiem przedtem,
eby nie obiecywa, ale teraz musisz mi co obieca. Musisz
poprzysic wierno Axelowi. Sierant Pavel to zupenie inna sprawa,
jego moesz sobie zdradza, ile wlezie, przecie on nie istnieje, ale ja,
Axel, ten Axel, tu, popatrz, ja nie istniej. Ani dla Membury'ego, ani
dla Sabiny, ani nawet dla ciebie. Nawet gdy poczujesz si samotny,
znudzony, gdy bdziesz chcia zrobi na kim wraenie, kogo kupi
czy sprzeda, nie wolno ci nic o mnie powiedzie. Nawet gdyby twoi
ci grozili, torturowali, i tak musisz zaprzecza, e istniej. Nawet za
pidziesit lat, jeli ci bd krzyowali, czy skamiesz dla mnie?
Odpowiadaj.

Pym znajduje w tym wszystkim czas na refleksj, e oto po tak


dugim wypieraniu z wasnej wiadomoci faktu istnienia Axela musi
teraz przysic, e dalej bdzie temu zaprzecza. I e to wyjtkowa
szansa na odkupienie wasnej zdrady.
- Skami - mwi Pym.
- e co?
- Dochowam tajemnicy. Zamkn ci w pamici, klucz wyrzuc.
- Na zawsze. I mnie, i Jana, brata Sabiny.
- Na zawsze. Jana te. Przecie ty mi przynis waciwie cae
rozmieszczenie si sowieckich w Czechosowacji - mwi jak w transie
Pym. - Oczywicie jeeli to wszystko jest autentyczne.
- Jest troch nieaktualne, ale wy, Anglicy, umiecie szanowa
antyki. Bardziej nieaktualne s wasze plany Wiednia i Grazu. I mniej
autentyczne. Lubisz Membury'ego?
- Tak. Chyba tak. A co?
- Bo ja te. Interesujesz si rybami? Pomagasz mu zarybia staw?
- Czasem.
- To wana rzecz. Zrb to dla niego. Pomagaj mu. wiat jest
okrutny, sir Magnusie, i par zadowolonych z ycia rybek na pewno
uczyni go lepszym.
Bya szsta rano, gdy Pym wychodzi ze stodoy. Kaufmann
dawno ju uoy si do snu w jeepie; Pym z daleka widzia jego buty
sterczce nad mask. Axel odprowadzi Pyma a do biaego kamienia.
Idc, wspiera si na ramieniu przyjaciela, dokadnie tak jak wtedy
nad Aare. Gdy dotarli do kamienia, Axel pochyli si, zerwa rosnc
przy ciece stokrotk i wrczy j Pymowi. Potem zerwa drug, dla
siebie, ale zaraz rozmyli si i te j oddal.
- I ciebie, i mnie jest tylko po jednym, sir Magnusie, i nigdy nie
bdzie adnych innych nas. Ty jeste strem naszej przyjani.
Pozdrw ode mnie Sabin. Powiedz jej, e sierant Pavel przesya
causy za to, jak mu pomoga.
Czowieka z cennymi kontaktami podziwia si i dobrze karmi.
Tom. W cigu kilku nastpnych tygodni Pym szybko o tym si
przekona. Przyjedajcy z Wiednia Bardzo Wysocy Stopniem
Oficerowie zapraszaj go na kolacyjki po to tylko, by mc go dotkn
i za jego porednictwem otrze si o Wielki Sukces. Membury te jest
obecny - taki umiechnity, wysoki Cezar, wikszy od swego
Antoniusza, wsuchany w kade jego sowo, umiechajcy si nie do

tych, co trzeba, i mylcy tylko o swoich rybach. Inni, nie tak wysocy
stopniem, cho i tak wani oficerowie z dnia na dzie zmieniaj
zdanie o Pymie i zasypuj go licikami dostarczanymi poczt polow.
Macie pozdrowienia od Marleny. Bardzo auje, e musielicie
wyjecha z Wiednia bez poegnania. Wygldao przez chwil, e to ja
bd Waszym dowdc, ale wida los nie da. M. i ja zamierzamy
zarczy si, gdy tylko dostaniemy pozwolenie z ministerstwa". Pym
staje si jednoosobow sekt; zna go to by dopuszczonym do jej
najtajniejszych misteriw: Ale ten miody Pym robi fantastyczn
robot! Gdyby to ode mnie zaleao, ju miaby trzeci gwiazdk. Co
z tego, e jest z poboru?". aujcie, e nie syszelicie, co mwi
Londyn na kodowanej linii. Posali to na sam gr". To wanie a w
Londynie zadecydowano, e sierant Pavel otrzymuje pseudonim
Greensleeves, a Pym - pochwa z wpisaniem do akt. Pontne
tumaczki z czeskiego te s z niego dumne i okazuj swe
zadowolenie w najrniejsze i najbardziej wyrafinowane sposoby.
- Nie wolno ci niczego mi opowiada. Dla zasady - nakazuje mu
Sabina, zagryzajc go prawie na mier swymi penymi, smutnymi
ustami.
- Niczego ci nie powiem.
- On jest przystojny, ten przyjaciel Jana. I pikny? Jak ty? Zaraz
bym kochaa, tak?
- Jest wysoki, pikny i bardzo inteligentny.
- I seksowny?
- O, bardzo.
- I homoseksualny, jak ty?
- Kompletnie.
Nie wiadomo dlaczego opis ten bardzo przypad jej do gustu.
- Porzdny z ciebie chop, Magnus - zapewnia go. - To dobrze,
e chronisz tego czowieka, jakby to by mj brat.
Nadszed wreszcie dzie ponownego pojawienia si sieranta
Pavia. Tak jak przewidzia Axel, Wiede przygotowa grad pyta do
pierwszej partii materiau. Pym zapisa je w notesiku, ktry zabra ze
sob na spotkanie. Wzi te kanapki z wdzonym ososiem i wietne
biae sancerre od Membury'ego. I papierosy, i kaw, i mitowe
czekoladki z kantyny, i w ogle wszystko, co w Div Int uznano za
godne brzuszka dzielnego agenta - rezydenta. Axel i Pym pogryzali

wic wdzonego ososia, ale popijali go wdk, i wyjaniali po kolei


kady z punktw.
- No, co masz dzisiaj dla mnie? - zapyta wesoo Pym przy
pierwszej okazji.
- Nic - odpowiedzia spokojnie Axel i dola sobie jeszcze troch
wdki. - Niech poczekaj, nastpnym razem bd mieli jeszcze lepszy
apetyt.
- Pavel si waha - donis Pym Membury'emu nastpnego dnia,
wykonujc co do joty instrukcje Axela. - Ma kopoty z on. Za
kadym razem, kiedy wyjeda do Austrii, jego crka sprowadza
sobie jakiego rosyjskiego oficera, strasznego drania. No wic go nie
przyciskaem. Powiedziaem mu, e moe na nas liczy, e nie
chcemy go zadrcza, e rozumiemy, jak ma trudn sytuacj. Wydaje
mi si, e na dusz met potrafi to doceni. Ale udao mi si go
zapyta o t koncentracj wojsk pancernych na wschd od Pragi.
Powiedzia ciekawe rzeczy.
Rozmowie przysuchiwa si akurat pukownik, go z Wiednia.
- A co powiedzia? - zapyta, wpatrzony w Pyma jak w tcz.
- e wedug niego chodzi o pilnowanie czego.
- Nie powiedzia czego?
- Jakiej broni. Niewykluczone, e rakiet.
- Tak trzyma - powiedzia pukownik, a Membury rozpromieni
si jak dumny ojciec.
Przy trzecim spotkaniu Greensleeves rozwiza zagadk
koncentracji wojsk pancernych, a na dodatek przedstawi
wyczerpujce dane na temat lotnictwa sowieckiego w Czechosowacji,
zgodnie ze stanem z listopada poprzedniego roku. Albo prawie
zgodnie. Tak czy inaczej Wiede zadziwi si, Londyn za upowani
Pyma do przekazania agentowi dwch maych sztabek zota, pod
warunkiem usunicia z nich brytyjskich znakw probierczych.
Sierant Pavel zyska sobie tym samym opini czowieka chciwego i
wszyscy od razu poczuli si swobodniej. Kilka nastpnych miesicy
Pym kursowa tylko midzy Axelem i Memburym jak lokaj, usiujcy
suy dwm panom naraz. Membury zacz si zastanawia, czy sam
nie powinien spotka si z Greensleevesem; Wiede uzna, e to
niezy pomys. Pym przedstawi spraw agentowi, ale natychmiast
wrci ze smutn wieci, e Greensleeves chce rozmawia tylko z
Pymem. Zreszt Membury szybko zapomnia o wszystkim, bo zblia

si okres tara pstrga. Pyma wezwano do Wiednia, gdzie go


fetowano. O jego wzgldy zabiegali teraz pukownicy i komandorzy
wojsk lotniczych i marynarki. Jednak prawdziwym panem i wadc
Pyma okaza si Axel.
- Sir Magnusie - szepn. - Stao si co strasznego. - Ju nie
umiecha si tak wesoo, oczy mia przestraszone i podkrone. Pym
znowu przynis mnstwo przysmakw z kantyny, lecz Axel niczego
nie chcia nawet sprbowa. - Musisz mi pomc, sir Magnusie powiedzia, ogldajc si trwoliwie na drzwi stodoy. - Jeste moj
jedyn nadziej. Pom mi, na mio bosk. Wiesz, co robi takim
jak ja? Nie patrz tak na mnie! Rusz gow i raz ty co wymyl!
Jestem teraz w tej stodole, Tom. Siedz w niej od ponad
trzydziestu lat. Rozsun si spkany sufit w domu panny Dubber,
zostay stare krokwie i wiszce u nich do gry nogami nietoperze.
Czuj wo jego cygar, w wietle lampy naftowej patrz w jego puste
oczodoy i sucham, jak wypowiada me imi - jak inwalida, ktrym
kiedy by: przynie mi pyty, albumy, chleba, tajemnice. Ale w jego
gosie nie ma ualania si nad sob, bagania, alu. Taki ju zawsze
by ten Axel - on da, nie prosi. Owszem, czasem mwi cicho, ale
zawsze by silny. Zawsze by panem samego siebie i zawsze umia od
innych wymaga. Przeby wiele granic, przey niejedno bicie. O
sobie nie myl w ogle. Ani teraz, ani wtedy.
- Zaczli aresztowa moich znajomych. Syszysz? Dwch
wycignito z ek wczoraj rano, w Pradze, trzeci znikn w drodze
do pracy. Tym trzem musiaem o nas opowiedzie, bo inaczej si nie
dao.
Mija troch czasu, nim znaczenie tej nowiny dociera do
zakamarkw wiadomoci Pyma, ale nawet wtedy odzywa si on
nierozumiejcym gosem:
- O nas? O mnie? Co powiedziae, Axel? Komu?
- adnych szczegw, ale co musiaem powiedzie. Oglnie.
Nic takiego, na przykad nikt nie wie, jak si nazywasz.
- Ale co im o nas powiedziae?
- Nic. Suchaj. Ze mn inna sprawa. Tamci pracuj w fabrykach,
na uczelniach, nie maj jak si wykrci. Jak zaczn ich torturowa,
wyjawi wszystko, co wiedz, i ju bdzie po nich. Ale ja jestem
wielkim szpiegiem, ja mam siln pozycj, tak samo jak ty. Zgadza
si", mwi im. Przekraczam granic, w kocu to moja praca.

Zapomnielicie, e pracuj w wywiadzie?..." Udaj, e jestem


obraony, dam widzenia z moim bezporednim przeoonym. Mj
przeoony nie jest zy, przynajmniej nie na sto procent, tylko,
powiedzmy, na szedziesit. I te nienawidzi Ruskich. Mwi mu:
Zaczem prowadzi brytyjskiego agenta. Gruba ryba, oficer wojsk
ldowych. Nikomu nic nie mwiem, bo wiadomo, ilu zaplutych
karw reakcji cigle siedzi w naszej subie. Kacie bezpiece da mi
spokj, to podziel si z wami tym, czego si dowiem, jak przyjdzie
co do czego".
Pym od dawna ju nic nie mwi. Nie pyta ju, co na to
przeoony ani do jakiego stopnia prawdziwe ycie Axela odpowiada
fikcyjnemu yciu sieranta Pavia. Wszdzie w organizmie zaczynaj
umiera mu komrki: w gowie, w kroczu, w szpiku. Miosne myli o
Sabinie s teraz tak odlegle, jak wspomnienia z dziecistwa. Teraz
liczy si tylko Pym, Axel i ta straszliwa katastrofa. Sucha Axela i
rwnoczenie zmienia si w starca. I powoli pogra si w odwieczn,
bezduszn otcha mierci.
- On na to, e mam da mu jaki dowd - mwi, drugi ju raz,
Axel.
- Dowd? - mamrocze Pym. - Jaki dowd? Dowd? Nie
rozumiem.
- Informacje. - Axel pociera palcem o kciuk, zupenie jak kiedy
E. Weber. - Informacje. Materiay. Towar. Co takiego, co mgbym
dosta od szantaowanego przeze mnie angielskiego zdrajc. Nie musi
by zaraz o bombie atomowej, ale te nie moe to by byle co. Co
dobrego, eby mu zamkn mord. Rozumiesz, on te ma
przeoonych. - Axel umiecha si, cho nie jest to umiech, ktry
wspominam z przyjemnoci, nawet teraz. - Wiesz, jak to jest, sir
Magnusie: zawsze jest jeszcze kto na wyszym szczebelku. Nawet
wtedy, gdy czowiek myli, e jest na szczycie. A kiedy naprawd jest,
inni czepiaj si butw, cigaj w d. Pikny system. Tylko niech
nie zmyla", mwi do mnie. Cokolwiek to bdzie, musi to by co.
Zaatwisz co takiego, w porzdku". Ukradnij co takiego dla mnie, sir
Magnusie. Jeeli kochasz moj wolno, zdobd dla mnie co
wietnego.
- Wygldasz, jakby ducha zobaczy - mwi kapral Kaufmann,
gdy Pym wraca do jeepa.
- Brzuch mnie boli - mwi Pym.

Ale w powrotnej drodze do Grazu poczu si troch lepiej. W


yciu ju tak jest, e trzeba si orientowa, ktry wierzyciel
najgoniej krzyczy. W yciu trzeba paci. Choby miao si od tego
umrze.
Tej nocy ulicami Grazu wasao si a kilku Pymw naraz, Tom,
i nie wstydz si teraz za adnego z nich, i kadego z nich
przytulibym do serca jak syna marnotrawnego, ktry spaci dug
wzgldem spoeczestwa i powrci do domu, gdyby pojawi si teraz
na progu domu pani Dubber i powiedzia: Ojcze, to ja. Nie byo chyba
drugiej takiej nocy, by myla mniej o sobie, a wicej o swych
zobowizaniach wzgldem innych, ni wtedy, gdy patrolowa swe
miasto, sw stolic w cieniu upadej habsburskiej wielkoci,
zatrzymujc si to przed bram rodzinnej kwatery pastwa
Memburych, to przed wejciem do niezbyt zachcajcej czynszwki,
w ktrej mieszkaa Sabina, podczas gdy obmyla swj plan i
uspokaja ich - swych wierzycieli - obietnicami. Prosz si nie
martwi, panie majorze", mwi w duchu Membury'emu. Nie bdzie
pan musia si za mnie wstydzi, staw nadal bdzie zarybiany, a pan
pozostanie na swym stanowisku tak dugo, jak pan bdzie chcia.
Wielcy Ludzie Naszego Kraju nadal bd czci w panu opiekucze
bstwo operacji Greensleeves". Twoja tajemnica jest w moich
rkach", szepta w ciemne okno Sabiny. Twoja praca u Anglikw,
twj bohaterski brat Jan, twoje uwielbienie dla twego kochanka,
Pyma, s bezpieczne. Bd czuwa nad nimi tak samo, jak czuwam
nad twoim mikkim, ciepym ciaem, gdy nisz niespokojne sny".
Nie musia podejmowa adnych decyzji, bo nie mia adnych
wtpliwoci. Samotny krzyowiec pozna sw misj, jej szczegami
zajmie si szpieg profesjonalista. Wierny przyjaciel nigdy ju nie
zdradzi przyjaciela dla iluzji przysuenia si ojczynie. Nigdy nie
widzia janiej, kogo kocha, jaki jest jego obowizek, komu jest co
winien. To wanie jestem ci winien, Axel. Razem moemy zmieni
wiat. Przynios ci dary, tak jak ty mi przynosie. Ju nigdy nie pol
ci do obozu. Pym, jeeli rozwaa inne moliwoci, czyni to tylko po
to, by dowie sobie, jak katastrofalne byyby ich skutki. Przecie
przez ostatnie kilka miesicy pomysowy Pym stworzy z sieranta
Pavia ulubieca skrytych przed ludzkim wzrokiem korytarzy Grazu,
Wiednia i Whitehall. To dziki niemu pijackie ekscesy, flirty oraz
niespodziewane akty straceczej odwagi maego cholerycznego

czowieczka przeszy tam do legendy. Nawet gdyby Pym bra pod


uwag ponowne zdradzenie Axela, jake mia pj do Membury'ego i
powiedzie: Panie majorze, sierant Pavel nie istnieje. Greensleeves
to mj przyjaciel Axel, ktry chce, eby przekaza mu jakie nasze
tajemnice wojskowe". Membury tylko otworzyby szeroko te swoje
dobroduszne oczta, jego niewinna twarz poryaby si zmarszczkami
smutku i rozpaczy. Utraciby wiar w Pyma i wasn reputacj:
Membury na latarni, wywali Membury'ego, Membury, jego ona i
wszystkie crki - do domu. Jeszcze gorsza katastrofa grozia w
wypadku kompromisu, czyli obarczenia sieranta Pavia dylematem
Axela. Pym i t scen rozegra w swej wyobrani: Panie majorze,
wydao si, e sierant Pavel chodzi do nas przez zielon granic.
Powiedzia czeskiej tajnej policji, e prowadzi brytyjskiego agenta.
Teraz musimy mu co da, eby uwierzyli". W Div Int nikogo nie
upowaniono do prowadzenia podwjnego agenta - ju taki rezydent
jak Pavel by niejakim przekroczeniem kompetencji. Tylko upr
Greensleevesa, by kontaktowa si wycznie z Pymem, sprawi, e
agenta nie przej Londyn, i ju teraz zastanawiano si, kto dostanie
Pavia, gdy Pym wrci do cywila. Tak, postawienie Axela lub sieranta
Pyma w sytuacji podwjnego agenta grozio natychmiastowymi a
zgubnymi konsekwencjami: Membury musiaby odda Greensleevesa
Londynowi, jego nastpca w pi minut zorientowaby si w
mistyfikacji, Axel znw zostaby zdradzony, tylko e tym razem
bdzie mia jeszcze mniejsze szanse przeycia. A caa rodzina
Memburych zostanie zesana na Sybir.
Nie, Tom. Gdy Pym wczy si owej brzemiennej w skutkach
nocy pod baldachimem niedocigych ideaw, w czystoci ducha
pogardziwszy kiem Sabiny, nie zastanawia si wcale nad wyborem
drogi i nie zadrcza swej niemiertelnej duszy akademickim
problemem zdrady. Nie myla o czekajcej go nastpnego dnia
nieodwoalnej egzekucji, w wyniku ktrej znikna dla Pyma wszelka
nadzieja, a narodzi si twj ojciec. Wschd soca, ktry oglda,
zwiastowa mu nowy dzie, dzie pikna i harmonii. Dzie, w ktrym
wszystko si wyjani, gdy los wszystkich, ktrzy od niego zale,
spocznie w jego rkach, gdy wyborcy z jego tajnego okrgu
wyborczego padn na kolana, dzikujc Pymowi i Stwrcy za
narodziny Pyma - tego, ktry wszystko za nich zaatwi. By radosny,

peen optymizmu. Tajny krzyowiec pooy miecz na otarzu i sa


bogu wojny braterskie pozdrowienia.
- Axel, chod ze mn! - prosi go przedtem. - Zapomnij o
sierancie Pavle. Teraz moesz by zwykym defektorem. Zaopiekuj
si tob, niczego ci nie zabraknie, obiecuj.
Ale Axel by rwnie zdeterminowany, co nieustraszony.
- Nie ka mi zdradza przyjaci, sir Magnusie. Tylko ja mog
ich uratowa. Nie mwiem ci, e to bya moja ostatnia granica? Jeeli
mi pomoesz, odniesiemy razem wielkie zwycistwo. Bd tu w rod
o tej samej porze.
Pym, z teczk w rku, wchodzi szybkim krokiem na najwysze
pitro willi i otwiera drzwi do swego biura. Ranny ze mnie ptaszek,
wszyscy to wiedz. Pym wstaje z kurami, Pym ma zapa, Pym jest
codziennie gotowy z robot, kiedy reszta dopiero si goli. Z
gabinetem Membury'ego cz biuro Pyma wielkie dwuskrzydowe
drzwi. Pym otwiera je i wchodzi do rodka. W tej samej chwili jest mu
tak dobrze, e a nie do zniesienia: czuje oszaamiajce poczenie
radoci z podjtej decyzji, poczucia jej susznoci i uwolnienia si od
wszelkich zwtpie. Mam szczcie. Blaszane biurko Membury'ego to
nie biurko w Kancelarii Rzeszy. Z tyu blacha jest przerdzewiaa, a
szwajcarski scyzoryk Pyma to ju stary znajomy czterech rubek. W
trzeciej szufladzie po lewej Membury trzyma najwaniejsze pozycje:
aktualne rozkazy dla jednostki, ososiowate wiata, spis
zastrzeonych numerw telefonicznych, Jeziora i cieki wodne Austrii,
cile tajny regulamin wywiadu wojskowego z Londynu, list
najlepszych akwariw i schemat organizacyjny wiedeskiej Div Int, z
nazwami jednostek i ich zada, cho bez nazwisk. Pym siga rk. To
nie napad ani zemsta, niczyich inicjaw nie bd ry na boazerii.
Jestem tu po to, by pieci. Teczki z aktami, spite zszywkami
instrukcje. Szyfry opatrzone nagwkiem cile tajne" - tych Pym
jeszcze nigdy nie widzia. Ja poyczam, nie kradn. Otwiera teczk,
wyjmuje z niej aparat fotograficzny Agfa z wojskowego przydziau
wraz z przymocowanym acuszkiem pomiarowym. To ten sam
aparat, ktrego uywa, gdy Axel przywozi surowy materia i Pym
musi porobi zdjcia na miejscu. Teraz Pym naciga migawk i
ustawia aparat na biurku. Po to wanie si urodziem, myli sobie nie
pierwszy ju raz. Na pocztku by szpieg.

Z teczki do akt z wykrelonym nagwkiem Krgowce" wyjmuje


regulamin Div Int. Tumaczy sobie, e Axel pewnie i tak to zna. Mimo
wszystko pieczcie cile tajne" u gry i u dou kadej strony robi
wraenie. Jeeli kochasz moj wolno, zdobd dla mnie co
wietnego. Robi pierwsze zdjcie, drugie, ale czuje pewien niedosyt.
W kocu na rolce jest trzydzieci sze klatek. Mam wyj na skner,
przywie mu tylko dwie? Przecie mog zrobi co ekstra - tak na
dobry pocztek. Axel, ty zasugujesz na co wicej. Przypomina sobie
aktualn ocen zagroenia sowieckiego, ktr przystano niedawno z
Ministerstwa Wojny. Jeeli to przeczytaj, przekn wszystko.
Opracowanie ley w grnej szufladzie, tu obok podrcznika Ssaki
wodne, a zaczyna si od streszczenia wnioskw kocowych. Robi
zdjcie kadej ze stron i licznie wykorzystuje cay film. Axel, udao
si! Jestemy wolni. Jest tak, jak mwie: naprawilimy wiat. My,
ludzie z ziemi niczyjej, wanie zaoylimy nowe pastwo. Liczba
ludnoci: dwch.
- Obiecaj mi, e ju nigdy nie przyniesiesz mi czego a tak
wietnego, sir Magnusie - powiedzia przy najbliszym spotkaniu
Axel. - Bo jak tak dalej pjdzie, zrobi mnie generaem i nie bdziemy
ju mogli si spotyka.
Kochany Ojcze! - pisa Pym do hotelu Majestic w Karaczi, gdzie
Rick spdza urlop, zdaje si, zdrowotny. - Dzikuj za oba listy.
Ciesz si, e tak przypadlicie sobie do gustu z Ag Khanem. Ja te
spisuj si cakiem niele. Myl, e byby ze mnie dumny.

Rozdzia 14
Gdy Mary Pym uznaa w wieku szesnastu lat, e czas straci
dziewictwo, zasymulowaa cik niedyspozycj, waciw dla
dziewczynek w wieku dorastania i poprosia higienistk, eby
pooya j do ka. Przeleaa w izbie chorych a do trzeciej, gdy
dzwonek oznajmi trwajc dwie godziny przerw dla higienistki.
Odczekaa jeszcze pi minut z komunijnym zegarkiem w rku, na p
minuty wstrzymaa dech, co zawsze dobrze robio jej na odwag, po
czym na paluszkach zesza po kamiennych tylnych schodach, mina
kuchni, pralni i po skrawku pokej trawy dotara do starej
ceglanej szopy, gdzie jeden z pomocnikw ogrodnika przygotowa ju
prowizoryczne posanie z kocw i starych workw. Efekt przeszed jej
najmielsze oczekiwania ale najprzyjemniejszy by nie sam akt, lecz
oczekiwanie: leenie ze spdnic miao zadart wok talii i
wiadomoci, e teraz nikt ju jej nie powstrzyma, skoro si
zdecydowaa - to poczucie swobody, z ktrym wesza w stan grzechu.
To samo uczucie towarzyszyo jej teraz, gdy siedziaa z min
witoszki w rodkowym rzdzie krzese ustawionych w zagraconym
salonie Caroline Lumsden, penym obrzydliwych tajskich stolikw,
kiczowatych chiskich malowide i pek uginajcych si pod
ciarem odlewanych seryjnie poskw Buddy, i suchaa gospodyni
starajcej si odczytywa gosem krlowej Elbiety protok
ostatniego zebrania Towarzystwa on Dyplomatw - tylko e w
wykonaniu Caroline brzmiao to bardziej jak ostatni piew pijanego
abdzia. Zrobi to, Mary powtarzaa sobie w duchu z cakowitym
spokojem. Jak si nie da tak, zaatwi to inaczej. Popatrzya przez
okno. W zaparkowanym po drugiej stronie wynajtym mercedesie
siedzieli przytuleni do siebie Georgie i Fergus - dwoje kochankw
udajcych, e studiuj plan miasta, a tak naprawd niespuszczajcych
wzroku z drzwi frontowych i jej rovera stojcego na podjedzie domu
Lumsdenw. Wyjd tylnym wyjciem, raz si udao, uda si jeszcze
raz.
- Zdecydowano wic jednogonie - jczaa tymczasem Caroline
- e raport inspekcji z Ministerstwa Spraw Zagranicznych w sprawie
kosztw utrzymania jest nieprawdziwy i nierzetelny. Natychmiast
powoano podkomisj do spraw finansowych, ktrej zgodzia si
przewodniczy, o czym informuj z przyjemnoci, pani McCormick.

Pena respektu cisza. Ruth McCormick jest on ministra


gospodarki, wic musi by prawdziwym geniuszem finansowym. Nikt
nie uzna za wskazane przypomnie, e bzyka si z wojskowym
attache Holandii.
- Podkomisja zajmie si sporzdzeniem listy wszystkich naszych
postulatw, a nastpnie wystosowaniem pisemnego protestu do
zarzdu naszego towarzystwa w Londynie celem nadania sprawie toku
subowego.
Czternacie par damskich rczek, w tym rwnie Mary, dao
wyraz swej aprobacie sopranowymi brawami. wietnie, Caroline,
wietnie. W nastpnym wcieleniu to ty zostaniesz modym, dobrze
zapowiadajcym si dyplomat, a twj m bdzie siedzia w domu i
ci mapowa.
Caroline przesza do pozostaych spraw.
- W najbliszy poniedziaek nasz cotygodniowy lunch z
Amerykankami u Manziego. Punktualnie o dwunastej trzydzieci,
czterysta szylingw od osoby, ale w gotwce. W cen wliczone s
dwa kieliszki wina. Bardzo prosz si nie spnia, bo Herr Manziego
trzeba byo okropnie prosi, eby zgodzi si zarezerwowa dla nas
osobn salk.
Caroline urwaa na chwil. No, powiedze to wreszcie, idiotko,
popdzaa j w duchu Mary. Ale nic z tego, jeszcze musi chwil
zaczeka.
- Potem, w pitek, czyli za tydzie, wysuchamy naprawd
bardzo interesujcego wykadu z prezentacj Marjory de Weever o
aerobiku, ktrego uczya z takim powodzeniem na wsplnych
zajciach dla caego personelu naszej ambasady w Sudanie, gdzie jej
m by wice. Zgadza si, Marjory?
- No, nie wice, tylko charg d'affaires! - rykna z pierwszego
rzdu Marjory. - Ambasador wytrzyma jedynie trzy miesice z
czternastu. Brianowi, oczywicie, nie zapacili za nadgodziny, ale
mwi si trudno.
Na mio bosk, pomylaa Mary z wciekoci. No, ju! Ale
zapomniaa, e ten idiota, m Penny Sharlow, wanie dosta jaki
medal.
- Myl, e bd wyrazicielk opinii ogu, jeli powiem, e
wszystkie z caego serca gratulujemy Penny tego, e jest od wielu lat

tak podpor dla Jamesa, ktry bez niej na pewno nie zaszedby tak
wysoko.
Wypowied ta zostaa najwyraniej potraktowana jako art, bo
kilka - cho zbyt mao - gosw wybuchno histerycznym miechem,
ktre Caroline szybko uciszya aosnym spojrzeniem w gb pokoju i
przybraa ton aoby narodowej:
- Aha, Mary, kochanie... Sama powiedziaa, e nie masz nic
przeciwko temu, bym wspomniaa... - Mary szybko spucia wzrok na
podoek. - Jestem pewna, e wszystkie z nas chc ci powiedzie, jak
nam przykro z powodu mierci twojego tecia. Wiemy, e Magnus
bardzo si przej, i mamy nadziej, e wkrtce dojdzie do siebie i
znw pojawi si wrd nas wesoy jak zawsze, co tak u niego lubimy.
Kondolencyjne pomruki. Mary szepna: Dzikuj" i pochylia
si do przodu, ale nie za daleko, eby nie przedobrzy. Poczua wok
siebie zaniepokojenie, e jej gowa si nie podnosi, zacza dygota i
zobaczya ku swojemu zdumieniu, e na zczone donie kapi jej
prawdziwe zy. Wydaa z siebie pojedynczy szloch i z umylnie
sprokurowanej ciemnoci usyszaa pogodny gos pani Simpson, ony
stranika z kancelarii: No, no. kochanieka", i poczua rwnoczenie
na ramieniu jej wielk ap. Znw pojedynczy szloch, udawana prba
odepchnicia pani Simpson, powolne uniesienie si z krzesa. I zy,
wszdzie zy - zy za Toma, za Magnusa, za defloracj w szopie za
szko, zao si, e jestem w ciy. Pozwolia pani Simpson uj si
pod rk, pokrcia gow, wymamrotaa: Ju mi lepiej". Wysza do
holu, Caroline Lumsden za ni. Nie, dzikuj... Nie, serio, naprawd
nie chc si pooy... Lepiej si przejd... Moesz poda mi
paszcz?... Niebieski, z takim okropnym niebieskim misiem... Wiesz,
wolaabym zosta sama... Taka jeste mia... Kuny boskie, znowu
bd rycze..."
Znalazszy si w dugim ogrodzie Lumsdenw, wci zgarbiona,
ruszya ciek a do miejsca, gdzie drzewa skryy j przed oknami
domu. W tym momencie zacza dziaa szybko. Jednak solidne
przeszkolenie na co si przydao: ju jestem spokojna, pomylaa z
satysfakcj, otwierajc furtk. Popdzia na przystanek, autobus
kursowa co czternacie minut. Wiedziaa, bo sprawdzia.
- No prosz, jak to mio z ich strony! - zawoaa pani Membury z
ogromn satysfakcj, dolewajc Brotherhoodowi jeszcze troch
domowego wina z czarnego bzu. - Naprawd jestem zdania, e to

mdra i rozsdna decyzja. Nigdy nie przypuszczaam, e w


Ministerstwie Wojny kto wpadnie na ten pomys. A ty, Harrison? On
nie jest guchy - wyjania Brotherhoodowi, czekajc na odezwanie si
ma - tylko myli powoli. No, Harrison, przypuszczae?
Harrison Membury wrci wanie znad strumienia na drugim
kocu ogrodu, gdzie wycina trzciny. Wci jeszcze by w wysokich
kaloszach. Wielki, dugonogi i mimo siedemdziesitki bardzo
chopicy, o rowych, niedojrzaych policzkach i siwych
jedwabistych wosach, siedzia za stoem, popija domowe ciasto
herbat z wielkiego fajansowego kubka z napisem Dziadzio".
Brotherhood zauway, e Membury porusza si dokadnie dwa razy
wolniej i mwi dokadnie dwa razy ciszej ni jego ona.
- No, nie wiem - odpowiedzia, gdy wszyscy zdyli ju
zapomnie pytania. - Byo tam paru mdrych facetw. Gdzieniegdzie.
- Gdyby zapyta go pan o ryby, odpowiedziaby znacznie
szybciej - powiedziaa pani Membury, pdzc do kta i wycigajc
kilka rodzinnych albumw spord dziel wszystkich Evelyna Waugha.
- A jak tam pstrgi, Harrison?
- Pstrgi? W porzdku - odpowiedzia z umiechem Membury.
- Nam nie wolno ich je. Tylko szczupakom. Ma pan chwilk,
eby obejrze moje zdjcia? Bo moe to ma by historia ilustrowana?
Prosz nic nie mwi. Wiem, to podwaja koszty, pisali tak w
Observerze". Ilustracje zawsze podwajaj koszt wydania. Tylko e
moim zdaniem one te dwukrotnie uatrakcyjniaj ksik, szczeglnie
jeeli chodzi o biografi. Co mi po czyjej biografii, jeeli nie wiem,
jak wyglda ten, kogo biografuj? Harrison tego nie potrzebuje, bo on
jest mzgowiec. A ja wzrokowiec.
- Ja te troch tak jak pani - powiedzia z umiechem
Brotherhood, nie wychodzc ze swej roli.
Wie bya jedn z wielu na wp zurbanizowanych osad z czasw
krla Jerzego na przedmieciach Bath, dokd tak chtnie emigruj
zamoni angielscy katolicy. Domek pastwa Memburych sta ju
prawie poza wsi. By to maleki dworek z piaskowca, z wskim,
dugim ogrdkiem schodzcym a do strumienia. Siedzieli w trjk w
zagraconej kuchni na hepplewhite'owskich krzesach, wrd stert
brudnych naczy i czciowo wotywnych bibelotw: tu spkana
ceramiczna pytka z wizerunkiem Matki Boskiej z Lourdes, tam
rozpadajcy si trzcinowy krucyfiks wepchnity za rur od kuchenki,

gdzie indziej dziecinna zabawka z papierowych aniokw na sznurku,


obracajca si w przecigu u framugi drzwi, zdjcia Ronalda Knoxa i
innych sawnych angielskich konwertytw. W trakcie rozmowy
pojawiay si w kuchni umorusane wnuczta, staway, gapiy si na
przybysza i wreszcie znikay, wycignite za drzwi przez wysokie
matki. Dom by w stanie cigego i dobrodusznego chaosu, z
dodatkiem lekkiej manii religijnej. Biae, przedpoudniowe soce
zaczynao wreszcie przebija si przez sztandarow mg okolic Bath.
W rynnach powoli przelewa si deszcz.
- Pan z jakiej uczelni? - zapyta nagle Membury z drugiego
koca stou.
- Kochanie, przecie ju ci mwiam. Pan jest historykiem.
- No, szczerze mwic, prosz pana, raczej wojskowym na
emeryturze - odpowiedzia Brotherhood. - Mam szczcie, e
dostaem t prac. Gdyby nie to, pewnie cakiem bym ju poszed w
odstawk.
- A kiedy to ma wyj?! - zawoaa pani Membury, jakby
wszyscy wok byli gusi. - Musi mnie pan powiadomi na dobre par
miesicy przedtem, ebym zdya zamwi sobie u pani Lanyon.
Tristramku, nie cignij za kartk. Wie pan, mamy tu objazdow
bibliotek. Magda, kochanie, zrb co z Tristramem, prbuje wyrwa
kartk z ksiki historycznej. Przyjedaj raz na tydzie i chwaa
Bogu za to, jeeli komu nie przeszkadza, e czasem trzeba troch
poczeka. O, prosz, to jest willa Harrisona, mia tam biuro, wszyscy
musieli go sucha. Wikszo jest z okoo 1680 roku, tylko to
skrzydo jest pniejsze, dziewitnastowieczne. A to staw Harrisona.
Zarybi go od pocztku, bo przedtem gestapo wrzucao tam granaty i
wybio ryby. Mona si byo tego spodziewa. winie.
- Z tego, co mwi moi przeoeni - powiedzia Brotherhood ma to by najpierw do uytku wewntrznego. Dopiero potem
opublikuj skrcon wersj na otwarty rynek.
- Pan nie jest przypadkiem Michael Foot, ten historyk? - zapytaa
pani Membury. - Aha, nie, ju pan mwi, e pan jest Marlow. No, ale
i tak uwaam, e to wietny pomys porozmawia najpierw z
naocznymi wiadkami, zanim si pan do tego zabierze.
- A gdzie pan suy? - zapyta Membury.
- Powiedzmy, e troch tu, troch tam - odpowiedzia celowo
niejasno Brotherhood, wkadajc okulary do czytania.

- To on - powiedziaa pani Membury, kujc maym paluszkiem


w grupowe zdjcie. - To ten. Ten, o ktrego pan pyta. Magnus. To on
robi najlepsze rzeczy. A to stary Rittmeister, jaki on by kochany!
Harrison, a jak si nazywa ten kelner z mesy? Ten, ktry o mao nie
poszed do klasztoru, tylko przestraszy si w ostatniej chwili?
- Zapomniaem - powiedzia Membury.
- A te dziewczyny? - zapyta z umiechem Brotherhood.
- O mj Boe, ile z nimi byo kopotu! Jedna bardziej
zwariowana od drugiej. Jak ktra nie zasza w ci, to albo ucieka z
jakim kompletnie nieodpowiednim chopakiem, albo podcia sobie
yy. Gdybym w tamtych czasach uznawaa antykoncepcj, mogabym
prowadzi dla nich kursy wiadomego macierzystwa. Bo teraz
jestemy tak troch p na p. To znaczy nasze dziewczyny niby
bior piguki, ale i tak wpadaj przez pomyk.
- One wszystkie zajmoway si tumaczeniem - powiedzia
Membury, nabijajc fajk.
- Czy w operacji Greensleeves te uczestniczya tumaczka? zapyta Brotherhood.
- Nie bya potrzebna - powiedzia Membury. - Tamten mwi po
niemiecku. Pym prowadzi go sam.
- Cakiem sam?
- Solo. Greensleeves si upar. Najlepiej niech pan spyta Pyma.
- A kto go przej, kiedy Pym wyjecha?
- Ja - odpar z dum Membury, strcajc mokry tyto z
obrzydliwego swetra.
Nic tak nie wprowadza porzdku w bezadn rozmow jak widok
notesu w czerwonej oprawie. Brotherhood wycign takl z kieszeni,
rozoy go wrd resztek kilku posikw i potrzsn sw wielk
prawic jako wstp do czego troch oficjalnego. Potem wyj z
kieszeni piro z tak ceremoni, z jak robi to wiejski policjant na
miejscu zbrodni. Wnuczta zabrano. Z pitra dobiegay teraz czyje
usilne prby zmuszenia dziecinnych cymbakw do odegrania czego
kocielnego.
- To moe najpierw spisz wszystko z grubsza, a potem
zajmiemy si szczegami - powiedzia Brotherhood.
- wietny pomys - powiedziaa z powag pani Membury. Harrison, kochanie, skup si.

- Niestety, jak ju mwiem, wikszo oryginalnych


dokumentw na temat operacji Greensleeves zostaa zniszczona lub
zgubiona, przez co na yjcych wiadkw, czyli na pastwa, spa - da
jeszcze wiksza odpowiedzialno. No, to zaczynamy.
Jaki czas po udzieleniu tego surowego napomnienia Membury
do skadnie i zaskakujco szczegowo podawa daty i znaczenie
gwnych osigni Greensleevesa oraz szczegy udziau w operacji
porucznika Magnusa Pyma z wywiadu wojskowego. Brotherhood
wszystko spisywa, prawie nie przerywa, od czasu do czasu tylko
lini palec i obraca stron w notesie.
- Harrison, kochanie, znowu dygresja - wtrcaa si od czasu do
czasu pani Membury. - Pan Marlow nie bdzie tu siedzia w
nieskoczono. - A raz: - Pan Marlow musi wraca do Londynu,
kochanie. Pan Marlow to nie jedna z twoich ryb.
Ale Membury nadal pywa swoim tempem. Opisywa to
sowieckie instalacje wojskowe w poudniowej Czechosowacji, to
pracochonny proces pozyskiwania z Whitehall maych sztabek zota,
bo tylko w takiej formie akceptowa swe wynagrodzenie
Greensleeves, to walki, jakie Membury musia stacza z Div Int, by
chroni swego ukochanego agenta przed przepracowaniem. A
Brotherhood, cho nie zapomnia wczy przed rozmow maego
magnetofoniku, ukrytego w przedniej kieszeni marynarki, grzecznie
wszystko spisywa - po lewej daty, po prawej opis.
- Greensleeves nie uywa jeszcze jakiego innego pseudonimu?
- zapyta od niechcenia, wci notujc. - Bo czasem zmienia si
pseudonim ze wzgldw bezpieczestwa albo gdy okazuje si, e ten
jest ju zajty.
- Skup si, Harrison - powtrzya pani Membury. Membury
wyj fajk z ust. - Moe Wentworth? - podsun Brotherhood,
przewracajc stron.
Membury pokrci gow.
- Bo by jeszcze jeden kontakt... - Brotherhood zawaha si, jakby
nie mg sobie przypomnie. - Serena. O wanie. Chocia nie.
Sabina. Sabina z Wiednia. A moe z Grazu? Chyba z Grazu, ale chyba
nie za pana czasw. Dawniej bardzo czsto zmieniano pe,
podstawowa sztuczka dezinformacyjna.
- Sabina? - zawoaa pani Membury. - Nasza Sabina?

- On mwi o kontakcie, kochanie - powiedzia stanowczo


Membury, wtrcajc si znacznie szybciej ni zwykle. - Nasza Sabina
bya tumaczk, nie agentk. To co zupenie innego.
- No bo ta nasza Sabina bya kompletnie...
- Ona nie bya agentk - powtrzy rwnie stanowczo Membury.
- No, przesta plotkowa. Stokrotka.
- Sucham? - powiedzia Brotherhood.
- Magnus chcia nazwa go Stokrotk. I przez chwil tak wanie
go nazywalimy: agent Stokrotka. Nawet mi si to podobao. Ale
potem jaki osio w Londynie uzna, e Stokrotka brzmi zbyt
niepowanie. Typowe. Zao si, e dosta za to awans Kompletny
bufon. Byem wcieky, Magnus te. Tak si zoci e a mnie to
rozczulio. Porzdny by chop z tego Magnusa.
- No, to podstawy ju mamy - odezwa si Brotherhood
przegldajc to, co zapisa. - A teraz moe troch wicej szczegw,
dobrze? - Otworzy notes na licie, ktr wypisa sobie przed
przyjciem. - Osobowoci, o tym ju troch mwilimy. Celowo
wcielania poborowych do wywiadu w czasie pokoju. Czy s bardziej
pomoc, czy zawad? Do tego te dojdziemy. Co si z nimi potem
dziao? Czy doszli do czego w swoim wybranym zawodzie? No tak,
tylko e nie wiem, czy mia pan potem z nimi kontakt. Czyli tym to
raczej powinnimy zaj si sami.
- Ano wanie, co si stao z Magnusem? - zapytaa pani
Membury. - Harrison okropnie si przej, e Magnus ani razu potem
nie napisa. Ja te si martwiam. Nawet nie da nam zna, czy w
kocu zdecydowa si zosta katolikiem. Mielimy wraenie, e mao
brakowao. Tak naprawd brako mu tego ostatecznego popchnicia
we waciwym kierunku. Z Harrisonem te cigno si to dobrych
par lat. Ojciec D'Arcy musia niele si z tob nagada, nim
przejrzae na oczy, prawda, kochanie?
Fajka Membury'ego zgasa, a on sam patrzy z zawiedzion min
w brudny talerz po zupie.
- Nigdy go nie lubiem - wyjani z alem i zaenowaniem.
Nigdy nie miaem o nim zbyt dobrego zdania.
- Kochanie, nie wygupiaj si. Przecie uwielbiae Magnusa.
Przecie bye dla niego prawie jak ojciec. Dobrze wiesz, e tak byo.
- Nie, nie, Magnus by wietny. Chodzi mi o tego drugiego. Tego
agenta. Greensleeves. Szczerze mwic, miaem go od pocztku

troch za oszusta. Nikomu nic nie mwiem, bo nic by to nie dao.


Skoro Div Int i Londyn skakali z radoci, to ja miaem wybrzydza?
- Bzdura - powiedziaa pani Membury, te bardzo stanowczo. Panie Marlow, niech pan nie sucha. Kochanie, jak zwykle jeste zbyt
skromny. Przecie to ty wszystkim kierowae, moe nie? Pan Marlow
jest historykiem, kochanie. Bdzie pisa o tobie. Nie utrudniaj mu
tego, prosz. Taka ju teraz moda. Nic, tylko odbrzawia i
odbrzawia. Mam tego powyej uszu. Widzia pan, co zrobili w
telewizji z kapitanem Scottem? Tata zna Scotta, to by wspaniay
czowiek.
Membury mwi dalej, zupenie jakby nie sysza sw ony.
- A generaowie w Wiedniu cieszyli si jak dzieci, Ministerstwo
Wojny bio nam brawo... Po co miaem psu im zabaw? I im, i
Magnusowi?
- A Magnus zacz nawet chodzi na nauki - dodaa z naciskiem
pani Membury. - Dwa razy w tygodniu. Harrison umawia go z ojcem
Moynihanem. Poza tym Magnus by kapitanem garnizonowej druyny
krykietowej, uczy si czeskiego, w ogle ciko pracowa.
- Prosz, prosz, to ciekawe. Uczy si czeskiego. Czy to dlatego,
e prowadzi czeskiego agenta?
- Wcale nie dlatego, tylko dlatego, e Sabina miaa na niego
chrapk. To bya dopiero... - zacza pani Membury, ale tym razem jej
m nie da sobie przerwa.
- Wszystko, co od niego dostawalimy, byo jakie takie zbyt
byskotliwe - mwi niewzruszony. - Na talerzu wygldao piknie, ale
jak przyszo do jedzenia, to w ogle bez smaku. Takie wanie miaem
wraenie. - Zachichota w zamyleniu. - Zupenie jak z jedzeniem
szczupaka. Same oci. Dostawalimy jaki materia, czowiek
popatrzy, no, piknie. Ale potem, jak si to dokadnie przeczytao,
same nudy. Tak, to si zgadza, bo ju to wiemy... Tak, a to moliwe,
ale nie sprawdzimy, bo nikogo tam nie mamy. Nie chciaem nic
mwi, lecz co mi si zdawao, e Czesi tak sobie z nami grali. I e
wanie dlatego Greensleeves ju si nie pokaza, kiedy Magnus
wrci do Londynu. Nie by pewny, czy udaoby mu si otumani
kogo starszego. To pewnie troch nie w porzdku z mojej strony, ale
mnie tak naprawd interesuj tylko ryby. Prawda, Hannah? Tak
zawsze mi mwisz. Ciebie interesuj tylko ryby".

Obojgu tak spodobaa si ta konkluzja, e miali si oboje dusz


chwil. Brotherhood musia mia si razem z nimi i powstrzyma si
od zadania nastpnego pytania, a Membury by w stanie go
wysucha.
- Czyli pan nigdy nie spotka si z Greensleevesem? Nie
przyszed? Bardzo przepraszam - powiedzia, odwracajc kilka kartek
w notesie - ale dopiero co powiedzia pan, e to pan przej agenta
Greensleevesa, kiedy Pym wyjecha z Grazu.
- Tak jest.
- A teraz mwi pan, e nigdy go pan nie widzia.
- Zgadza si. Nie widziaem. Mona powiedzie, e zostawi
mnie przed otarzem, prawda, Hannah? Ubraa mnie w najlepszy
garnitur, zapakowaa mi wszystkie te frykasy, ktre podobno lubi,
sam nie wiem, skd to si wzio... A on nie przyszed.
- Harrison pewnie pomyli dni - powiedziaa pani Membury z
nowym wybuchem miechu. - Harrison w ogle nie ma poczucia
czasu, prawda, kochany? Zreszt przecie on nigdy nawet nie by
szkolony do wywiadu, jedynie prowadzi bibliotek w Nairobi, i
bardzo dobrze j prowadzi. Tylko e potem pozna kogo na statku i
sama nie wiem, jak to si zaczo.
- Tak jak i skoczyo - powiedzia pogodnie Membury. Pojechaem z Kaufmannem. On prowadzi, przemiy facet. Zna drog
na pami. Nie pomyliem daty, kochanie, moesz mi wierzy. Ca
noc przesiedziaem w pustej stodole. I nic. Nie mielimy jak si z nim
skontaktowa, wszystko zaleao od niego. Wic zjadem troch tego
arcia, co dla niego przyniosem, wino zreszt wypiem z
przyjemnoci. I wrciem do domu. Potem pojechaem za dzie i za
dwa. To samo. Czekaem na jak wiadomo, na telefon, jak za
pierwszym razem. Nic. Facet znikn jak kamfora. Oczywicie, trzeba
byo zrobi tak, e Pym przekazaby mi go oficjalnie, tylko e
Greensleeves nie chcia o tym sysze. Taka bya z niego primadonna,
zreszt z agentami to tak zawsze. Kontaktowa si tylko z jedn
osob, elazna zasada.
W roztargnieniu Membury pocign yk ze szklanki
Brotherhooda. - Wiede szala. I uwaali, e to moja wina. Wtedy
powiedziaem im, e i tak to wszystko byo do kitu, i dopiero si
wciekli. - Rozemia si perlicie. - Nic dziwnego, e mnie potem

wylali. Oczywicie, nikt nie powiedzia, e za to, ale zao si, e


wanie za to!
Poniewa by pitek, pani Membury podaa risotto z tuczykiem i
biszkopt z kremem i wisienkami; mowi nie pozwolia dotkn
deseru. Po obiedzie posza z Brotherhoodem nad rzeczk przyglda
si Membury'emu, ktry w doskonaym humorze powrci do cinania
trzcin. Nad ca niemal powierzchni wody unosiy si siatki i cienkie
druty. Wrd skrzy z narybkiem gnia stara krypa. Soce uwolnio
si wreszcie od mgy i bio wiatem w oczy.
- No to prosz mi opowiedzie o tej rozwizej Sabinie - sprytnie
zagai Brotherhood, korzystajc z tego, e Membury nie syszy.
Pani Membury zapalia si do tematu. Niezy numer by z tej
Sabiny.
- Co widziaa w Magnusie? Brytyjski paszport i dostatnie ycie z
cakiem niezym mem. Ale mog powiedzie z satysfakcj, e
Magnus nie da si na to zapa. Nie zwierza nam si, ale tak to
odczytalimy. A potem ona zaraz wyniosa si z Grazu.
- A dokd? - zapyta Brotherhood.
- Do siebie, do Czechosowacji. Tak przynajmniej twierdzia.
Zostawia Harrisonowi list, e si stsknia, e wraca do dawnego
chopaka, cho wie, jaki tam straszny reim. To, oczywicie, te si w
Londynie nie spodobao, jak moe pan sobie wyobrazi. Na pewno nie
podnioso tam notowa Harrisona. Mieli do nas pretensje, czemu tego
nie przewidzielimy, czemu jej nie przeszkodzilimy.
- Ciekawe, co si z ni stao? - zamyli si jak wytrawny
historyk Brotherhood. - Nie pamita pani, jak miaa na nazwisko?
- Harrison, jak Sabina miaa na nazwisko? Odpowied znad
stawu przysza zaskakujco szybko.
- Kordt. Ka - o - er - de - te. Sabina Kordt. Pikna, czarujca
dziewczyna.
- Pan Marlow pyta, co si z ni stao.
- Diabli wiedz. Z tego, co syszaem, zmienia nazwisko i
dostaa prac w ktrym z czeskich ministerstw. Jaki defektor
twierdzi nawet, e od pocztku dla nich pracowaa.
Pani Membury wcale si nie zdziwia, wrcz przeciwnie,
sprawiaa wraenie zadowolonej, e potwierdziy si jej
przypuszczenia.

- No prosz! Jestemy maestwem od pidziesiciu lat, w


Austrii bylimy ponad trzydzieci lat temu, a on nawet mi nie
powiedzia, e Sabina jest w Czechosowacji i pracuje w jakim
ministerstwie! Zao si, e Harrison mia z ni romans. Zreszt jak
wszyscy. Czyli, kochanie, wyglda na to, e ona bya szpiegiem,
prawda? Przecie to oczywiste! Przecie by jej tam nie przyjli z
powrotem, gdyby od pocztku nie prowadzili jej na acuszku, s na
to zbyt mciwi. Czyli dobrze si stao e nie usidlia Magnusa. Na
pewno nie zostanie pan na herbacie?
- Czy byoby moliwe, bym zabra ze sob niektre z tych zdj?
- zapyta Brotherhood. - Oczywicie, w podpisie w ksice bdzie od
kogo.
Mary doskonale znaa t technik. Widziaa w Berlinie, e Jack
Brotherhood cigle j stosowa, i czsto sama mu w tym pomagaa. Na
szkoleniu nazywao si to po nitce do kbka" - jak umwi si na
spotkanie z kim, komu si nie ufa. Rnica polegaa na tym, e teraz
to Mary bya celem operacji i e to autor anonimowego listu nie ufa
jej:
Jestem w posiadaniu informacji, ktre mog doprowadzi nas
oboje do Magnusa. Prosz zrobi, co nastpuje: W dowolne
przedpoudnie midzy dziesit a dwunast prosz usi w holu
hotelu Ambasador. W dowolne popoudnie midzy drug a szst
prosz zamwi kaw w kawiarni Mozart. W dowolny wieczr
midzy dziewit a pnoc prosz pojawi si w holu hotelu Sachem.
Przyjdzie po Pani pan Konig.
W Cafe Mozart prawie nie byo ludzi. Mary usiada przy stoliku
na rodku sali, eby byo j dobrze wida, zamwia koniak i kaw.
Widzieli, jak przyszam, teraz sprawdzaj, czy kto nie przyszed za
mn. Udajc, e szuka czego w notesie, ukradkiem przygldaa si
nielicznym gociom i rzdom fiakrw zaparkowanych na placu za
wielkimi oknami kawiarni, i sama sprawdzia, czy kto jej nie ledzi.
Pomylaa sobie, e gdy kto ma na sumieniu tyle co ona, wszystko i
wszyscy i tak wydaj si podejrzani: od dwch zakonnic, ze
zmarszczonymi brwiami odczytujcych kursy walut na wystawie
banku, po modych wonicw w melonikach, skulonych od mrozu i
przytupujcych nogami dla rozgrzewki, ktrzy badawczo przygldali
si kadej przechodzcej dziewczynie. Z kolei siedzcy w rogu
kawiarni gruby wiedeczyk ju zaczyna interesowa si Mary.

Powinnam bya przyj w kapeluszu, pomylaa, bez kapelusza nie


jestem porzdn, samotn kobiet. Wstaa, podesza do wieszaka z
gazetami i przypadkowo wzia akurat Die Presse". Teraz pewnie
powinnam cign j z kija, zwin i pj na spacer. W tych
poczoszkach. Otworzya gazet na recenzjach filmowych.
- Frau Pym?
Gos kobiecy, kobiecy tors. Umiechnita z szacunkiem kobieca
twarz. Kasjerka.
- Tak, sucham? - Mary te si umiechna. Dziewczyna
wycigna zza plecw kopert zaadresowan owkiem: Frau Pym.
- Pan Knig prosi, eby pani przeprosi, i dorczy pani to.
Mary daa jej pidziesit szylingw i otworzya kopert.
Prosz zapaci rachunek i zaraz wyj z kawiarni. Prosz skrci
w Maysedergasse i i dalej prawym chodnikiem. Po dojciu do strefy
dla pieszych prosz skrci w lewo, trzyma si lewej strony, i
powoli i oglda wystawy.
Potrzebowaa wstpi do toalety, ale zrezygnowaa, by nie
pomyla, e chce si z kim skontaktowa. Woya licik do torebki,
dokoczya kaw i zaniosa rachunek do kasy. Kasjerka znw si do
niej umiechna.
- Ci mczyni! Zawsze to samo - powiedziaa, wydajc reszt.
- Wiadomo - odpowiedziaa Mary. Obie si zamiay. Gdy
wychodzia z kawiarni, mina j moda para. Mary miaa wraenie, e
to przebrani Amerykanie. Tylko e wielu Austriakw te si tak
ubiera. Dwie zakonnice cigle zajmoway si kursami walut.
Trzymaa si prawej strony ulicy. Byo dwadziecia po trzeciej.
Spotkanie on na pewno skoczy si do pitej, eby wszystkie mogy
zdy do domu, przebra si w suknie na ramiczkach i zabra
wyszywane cekinami torebki na wieczorne wyjcie. Zreszt nawet
jeeli wszystkie si ju rozejd i na podjedzie Lumsdenw zostanie
ju tylko samochd Mary, Fergus i Georgie na pewno uznaj, e
zostaa u Caroline na drinka. A wic mam szans, nawet jeli wrc za
pitnacie szsta. Stana przed butikiem z bielizn damsk i
przyapaa si na tym, e podziwia na wystawie nieprzyzwoite czarne
figi z podwizkami. Ciekawe zreszt, kto kupuje co takiego? Zao
si o wszystko e Bee Lederer. Miaa nadziej, e co zaraz zacznie
si dzia, nim ze sklepu wyjdzie pani ambasador z narczem grzesznej

bielizny albo ktry z licznych samotnych mczyzn zacznie j


podrywa.
- Frau Pym? Jestem od pana Koniga. Prosz tdy, szybko.
Dziewczyna bya adna, le ubrana, zdenerwowana. Idc za ni, Mary
miaa przemone wraenie, e znowu jest w Pradze i idzie na
spotkanie ze le widzianym przez wadze malarzem. W bocznej
uliczce to kbi si tum przechodniw, to znw nie byo ywego
ducha. Wszystkie zmysy Mary pracoway pen par. Poczua zapach
delikatesw, mrozu i tytoniu. Zerkna na wejcie do mijanego sklepu,
rozpoznaa mczyzn z Cafe Mo - zart. Dziewczyna skrcia w lewo,
w prawo, znowu w lewo. Gdzie jestem? Weszy na plac. To
Karntnerstrasse. A wanie e nie. Jaki mody hipis zrobi Mary
zdjcie, usiowa wrczy jej wizytwk, ale go odepchna.
Czerwony plastikowy mi z otwartym pyszczkiem czeka na datki.
Azjatycki zesp piewa Beatlesw. Po drugiej stronie placu biega
dwupasmowa ulica. Przy chodniku przy bliszej jezdni czeka
brzowy peugeot z kierowc. Gdy podeszy bliej, otworzy im tylne
drzwi. Dziewczyna chwycia za klamk i powiedziaa: Prosz
wsiada". Mary wsiada, dziewczyna te. To chyba Ring, pomylaa
Mary, ale jeli tak, to tej czci nie znam. Zobaczya z tyu czarnego
mercedesa. Fergus i Georgie, pomylaa, cho wiedziaa, e to
niemoliwe. Kierowca peugeota rozejrza si w obie strony i
skierowa samochd wprost na dzielcy oba pasy krawnik. Bum! To
przednie koa. Bum! Wanie trzasna mi ko ogonowa.
Rozwrzeszczay si klaksony, dziewczyna popatrzya z niepokojem
przez tyln szyb. Zjechali z drogi szybkiego ruchu, popdzili w
boczn uliczk, minli plac i zatrzymali si przy operze. Drzwi po
stronie Mary otworzyy si. Dziewczyna kazaa jej wysi. Ledwo
Mary znalaza si na chodniku, druga kobieta wcisna si na jej
miejsce do auta. Peugeot ruszy z piskiem opon - Mary nigdy nie
widziaa chyba sprawniejszej zamiany. Za peugeotem pojecha czarny
mercedes, ale chyba ju nie ten sam. Elegancki, zaenowany
modzieniec prowadzi j przez szerok bram na podwrze
kamienicy.
- Mary, prosz wsi do windy - powiedzia pynn
euroangielszczyzn, wrczajc jej kartk papieru. - Mieszkanie sze.
Sze. Prosz i sama. Rozumie pani?
- Sze - powiedziaa Mary. Umiechn si.

- Bo czasem ze strachu mona wszystko zapomnie.


- No pewnie - odpowiedziaa. Podesza do kolejnej bramy w
podwrku, mody czowiek umiechn si i pomacha jej rk. Mary
pchna drzwi i zobaczya za nimi star wind z otwartymi drzwiami i
rwnie umiechnitego windziarza. Prosz na szste", powiedziaa.
Windziarz nacisn guzik, ale nie wsiad z ni do wznoszcej si teraz
windy. Jeszcze przez chwil widziaa stojcego na podwrzu i wci
umiechajcego si chopca, przy ktrym stay teraz dwie dobrze
ubrane dziewczyny, wpatrujce si w trzyman przez jedn z nich
kartk. Na tej, ktr sama trzymaa, widnia napis: Sze, Herr
Knig". Dziwne, pomylaa i t kartk te schowaa do torebki. Ze
mn jest odwrotnie. Kiedy si boj, niczego nie umiem zapomnie.
Ani numeru peugeota, ani tego drugiego mercedesa. Ani wiechy
czarnych wosw na karku kierowcy. Ani tego, e pierwsza
dziewczyna uywaa perfum Opium, ktre Magnus uparcie mi
przywozi, kiedy leci gdzie samolotem. Ani wielkiego zotego sygnetu
z czerwonym oczkiem na lewej doni chopaka.
Drzwi do mieszkania sze byy szeroko otwarte. Mosina
tabliczka obok numeru: Interhansa Austria AG". Wesza do rodka,
drzwi zamkny si za ni. Kolejna dziewczyna, ale nieadna.
Gniewna, silna, paska twarz o sowiaskich rysach, gniewne, jakby
buntownicze ruchy. Z gron min gestem gowy nakazaa Mary i
dalej. Mary wesza do mrocznego salonu, gdzie nikogo nie byo, ale
na drugim kocu otwieray si kolejne drzwi. Meble podrabiane na
stary Wiede. Ruszya dalej, podrabiane kredensy i obrazy mijay j z
obu bokw, podrabiane kinkiety wycigay si do niej z krytych
podrabian tapet cian. Idc, poczua znw erotyczne podniecenie,
ktre nawiedzio j ju w trakcie zebrania on. Kae mi si rozebra,
ja go usucham. Poprowadzi mnie do oa z baldachimem, gdzie kae
mnie zgwaci czterem lokajom dla jego wasnej przyjemnoci.
Jednak w kolejnym pokoju nie byo oa z baldachimem, by to salon
podobny do pierwszego, z biurkiem, dwoma fotelami i stosem starych
numerw Vogue" na maym stoliczku. I znowu ywego ducha.
Rozdraniona Mary obrcia si na picie, by powiedzie co
nieprzyjemnego nieprzyjemnej Sowiance - i znalaza si z nim twarz
w twarz. Sta w drzwiach, pali cygaro. Na jedn sekund zdziwia si,
e nie czuje dymu, ale rwnoczenie w dziwny sposb wiedziaa, e
nic, co z nim zwizane, nigdy jej nie zdziwi. Po chwili dotar do niej

zapach cygara, ona za ciskaa jego leniw do, jakby zawsze witali
si w ten sposb, spotykajc si w penym stroju w wiedeskich
mieszkaniach.
- Odwana z pani kobieta - zauway. - Musi pani zaraz wraca,
czy jak wyglda sytuacja? W jaki sposb moemy uatwi pani ycie?
Wszystko w porzdku, pomylaa z absurdalnym poczuciem ulgi.
Przecie to pierwsza rzecz, o ktr pyta si agenta: ile ma czasu.
Potem zaraz o to, czy trzeba mu szybko pomc. Magnus jest w
dobrych rkach. Tylko e to wiedziaa ju wczeniej.
- Gdzie on jest? - zapytaa.
Mia do autorytetu, by przyzna si do poraki.
- Jak bardzo chcielibymy oboje to wiedzie! - zgodzi si z ni,
jakby zapytaa go w rozpaczy. Sw dug doni wskaza jej jeden z
foteli. My, pomylaa. Jestemy sobie rwni, ale to on rozkazuje. Nic
dziwnego, e Tom pokocha ci od pierwszego wejrzenia.
Siedzieli naprzeciw siebie, ona na zoconej kanapie, on na
zoconym fotelu. Sowianka przyniosa tac z wdk, ogrkami
konserwowymi i czarnym chlebem. Jej sualczo wzgldem niego
bya wprost nieprzyzwoita; dziewczyna prya si i umiechaa jak
szkolny lizus. To jedna z jego Mart, pomylaa Mary, bo tak nazywa
Magnus swe sekretarki w placwce. Nala dwie spore wdki, starannie
ujmujc po kolei kady kieliszek. Przepi do niej, patrzc na ni nad
krawdzi kieliszka. Dokadnie jak Magnus, pomylaa. Od ciebie si
nauczy.
- Telefonowa do pani? - zapyta.
- Nie. Zreszt przecie nie mg.
- Rzeczywicie - zgodzi si wspczujco. - Wasz telefon jest na
podsuchu i on to wie. Pisa?
Pokrcia gow.
- Mdry jest. Obserwuj was ze wszystkich stron. I okropnie s
na niego li.
- Pan te?
- Jak mog by zy na kogo, komu tyle zawdziczam? Ostatni
wiadomoci, jak od niego dostaem, byo, e nie chce si ju ze mn
widywa. e jest wolny, do widzenia. Zrobiem si zazdrosny. Co to
za wolno, ktr nie chce si z nami dzieli?
- Mnie powiedzia to samo. O tej wolnoci. I chyba nie tylko
mnie, innym te. Nawet Tomowi.

Czemu rozmawiam z tob, jakby by moim byym kochankiem?


Co za dziwka ze mnie, e umiem pozbywa si zobowiza jak
ubrania? Gdyby wycign do i uj j za rk, pozwoliaby mu.
Gdyby przycign j do siebie...
- Powinien by przyj z tym do mnie, kiedy mu to radziem powiedzia tym samym tonem filozoficznej wymwki. - To koniec,
sir Magnusie", powiedziaem mu wtedy. Przepraszam, tak go
nazywam.
- Na Korfu.
- Tak, rozmawiaem z nim na Korfu, w Atenach, wszdzie. Jed
ze mn. My dwaj jestemy ju passe. Czas, eby starzy zrobili miejsce
dla nastpnego pokolenia modych gniewnych". Ale on wcale tego tak
nie widzia. Mwiem mu: Naprawd chcesz by jak biedny, stary
aktor, ktrego trzeba przemoc cign ze sceny?". Nie sucha mnie.
Upiera si, e musz go oczyci z wszelkich zarzutw.
- I prawie oczycili. Moe zreszt cakiem oczycili. Tak mu si
zdawao.
- Brotherhoodowi udao si troch zyska na czasie, ale to
wszystko. Nawet Jack nie mg odwlec w nieskoczono tego, co
musiao si sta. A poza tym Jack teraz te podpad. Nie ma w caym
piekle takiej furii jak wzgardzony protektor.
Kolejne olnienie: to jemu zawdzicza Magnus swj styl. Ten
sam styl, ktrego tak bardzo brakowao mu w powieci. To ten tu
nauczy Magnusa by ponad ludzkie saboci i mia si jak bg z
wasnych - jedyny sposb na chandr. To on nauczy go wszystkiego,
jak starszy kochanek niedowiadczon dziewczyn - tylko e Magnus
by mczyzn.
- Zdaje si, e ten jego ojciec to by do tajemniczy go powiedzia, zapalajc cygaro. - Jak pani myli, o co w tym wszystkim
chodzi?
- Nie wiem. Nigdy nie poznaam go osobicie. A pan?
- Owszem, wielokrotnie. W Szwajcarii, za studenckich czasw
Magnusa, by wielkim angielskim kapitanem, ktry poszed na dno
wraz ze swym okrtem.
Zamiaa si. Niech mnie diabli, nawet ju si miej. Teraz to ja
api ten styl.

- No wanie. Nastpnym razem by ju rekinem finansjery z


mackami oplatajcymi kady bank w Europie. Okazao si, e cudem
ocala z katastrofy.
- Matko Boska! - Znw wybuchna niepowstrzymanym,
oczyszczajcym miechem.
- Poniewa wtedy akurat byem Niemcem, odetchnem z ulg,
bo do tej pory byo mi ciko ze wiadomoci, e utopiem mu ojca.
Niech mi pani powie, co takiego jest w tym pani mu, e mamy
wzgldem niego takie straszne wyrzuty sumienia?
- To, e tak zawsze wietnie si zapowiada - odpara, nie mylc,
i pocigna wielki yk wdki. Trzsa si, policzki j paliy. On
przyglda si jej spokojnie i w ten sposb wiadomie pomaga jej si
opanowa. - Pan jest jego drugim yciem - powiedziaa.
- Zawsze mi mwi, e jestem jego pierwszym przyjacielem.
Jeeli wie pani, e to nieprawda, prosz nie rozwiewa moich zudze.
Powoli zaczynaa dochodzi do siebie. Pokj jakby pojania i w
gowie te jej si rozjanio.
- Z tego, co wiem, to zaszczytne miano przypado komu, kogo
nazywa Stokrotk - powiedziaa.
- A skd zna pani to przezwisko?
- Z tej wielkiej powieci, nad ktr pracowa. Stokrotko, mj
najdroszy, najstarszy przyjacielu".
- To wszystko?
- O nie. Znacznie wicej. O Stokrotce jest co chwila, co par
stron. Stokrotka to, Stokrotka tamto. Kiedy znaleli aparat i ksik
szyfrw, znaleli te z nimi zasuszone na pamitk stokrotki.
Powiedziaa to, by zbi go z tropu, ale on tylko umiechn si z
satysfakcj.
- To mi pochlebia. Taki wymyli dla mnie dziwaczny
pseudonim. Wiele lat temu. I potem przez reszt ycia byem
Stokrotk.
Ale ona z jakiego powodu walczya dalej.
- To kim on jest? - zapytaa. - Komunist? Przecie to bzdura.
Rozoy rce. Znw umiechn si zaraliwie, gotowy dzieli jej
zdumienie. By nie do pokonania.
- Sam wielokrotnie zadawaem sobie to pytanie. I teraz myl
sobie... Zreszt czy ktokolwiek wierzy jeszcze w nierozerwalno
maestwa? On wci szuka. Nie wystarczy? A ju na pewno w

naszym zawodzie nie wypada pyta o takie sprawy, Wyobraa sobie


pani, jak to jest by on kogo, kto nigdy nie zmienia pogldw?
Miaem wujka, ktry by luteraskim pastorem. miertelnie nas
nudzi.
Mary robia si coraz silniejsza i spokojniejsza. I coraz bardziej
pena pogardy.
- To co Magnus robi dla pana? - zapytaa.
- Szpiegowa. Wybirczo, ale szpiegowa. Tak czy inaczej,
zdradza. Czasem bardzo energicznie, na pewno doskonale to pani
zrozumie. Kiedy w yciu mu idzie, od razu wierzy w Boga i chce
zrobi dobrze kademu. A kiedy nie, zaraz obraa si i przestaje
chodzi do kocioa. No i jeeli chce si go prowadzi, trzeba nauczy
si z tym y.
Nic si jej nie stao. Siedziaa wyprostowana, pia wdk w
melinie nieznajomego. Wyrok wydany, pomylaa, jakby by to proces
kogo kompletnie obcego. Magnus nie yje. Mary nie yje. Ich
maestwo te si skoczyo. Tom to sierota po zdrajcy. Wszystko
jest w najlepszym porzdku.
- Tylko e ja go nie prowadz - zaoponowaa, cakiem spokojnie
odpowiadajc na jego kwesti.
Zdawa si nie zauwaa chodu w jej gosie.
- Prosz pozwoli mi przedstawi si z troch lepszej strony.
Naprawd jestem do pani ma bardzo przywizany.
No chyba, pomylaa. Przecie powici nas dla ciebie.
- I jestem mu co nieco winien - cign. - Cokolwiek by chcia
robi z dalszym yciem, ja mog mu to uatwi. Jestem dla niego
znacznie lepszym wyjciem ni Jack Brotherhood i jego Firma.
Wcale nie, pomylaa, absolutnie nie.
- Czy pani co mwia? - zapyta. Umiechna si smutnie i
pokrcia gow.
- Brotherhood chce zapa pani ma, by go ukara. Ja wrcz
przeciwnie. Ja chc go znale, eby go nagrodzi. Cokolwiek
pozwoli nam sobie da, my mu to damy. - Zacign si cygarem.
Ale z ciebie garz. Uwiode mi ma, a teraz udajesz przyjaciela
rodziny.
- Zna pani ten zawd. Nie musz pani tumaczy, e kto laki jak
pani m to cenny towar. Mwic cakiem szczerze, my po prostu nie
moemy sobie pozwoli, by go straci. Najgorsze, co mogoby si

nam przytrafi, to eby reszt swego cennego ycia przesiedzia w


jakim angielskim wizieniu, opowiadajc w dodatku wadzom, czym
zajmowa si ostatnie trzydzieci kilka lat. I te nie bardzo nam si
podoba ten pomys z ksik.
To wam, pomylaa. A nam?
- Znacznie bardziej wolelibymy, by przeszed u nas na
zasuon emerytur: zaszczyty, ordery, oczywicie w otoczeniu
kochajcej rodziny, jeli tego by sobie yczy, i, oczywicie, od czasu
do czasu mgby doradzi nam w tym i owym. Nie mog
zagwarantowa, e pozwolilibymy mu prowadzi to podwjne ycie,
do ktrego tak si przyzwyczai, ale poza tym zrobilibymy wszystko,
by zaspokoi jego potrzeby.
- Tylko e on wcale nie ma ochoty na dalsze kontakty z wami,
prawda? I dlatego si ukrywa.
Kilka razy wydmuchn dym, odpdzajc go rk, by nie
przeszkadza Mary. Ale Mary nie zwrcia uwagi na jego miy gest,
bo przedstawiona perspektywa oznaczaa dla niej hab, gorycz i
odraz na cae ycie. Po chwili przemwi znowu, bardzo rozsdnie.
- Szczerze mwic, sam ju nie wiem, co mam robi. Staraem
si, jak mogem, eby posa Brotherhooda i ca reszt na jaki
faszywy trop, eby dotrze do pani ma przed nimi. Tylko e dalej
nie mam pojcia, gdzie jest, i czuj si okropnie gupio.
- A co si dziao z tymi, ktrych zdradza? - zapytaa.
- Magnus? O, on nie cierpi rozlewu krwi, i od pocztku tak
wanie stawia spraw.
- No, to jeszcze nikogo nie powstrzymao od rozlewania krwi.
Kolejna chwila ciszy. Jej rozmwca spowania.
- Ma pani racj - powiedzia. - Twardy wybra sobie zawd,
Teraz troch za pno roztrzsa stron moraln kadego przypadku.
- Dla kogo to bardzo wiee sprawy - powiedziaa, ale znw nie
udao si jej go poruszy. - Czemu mnie tu pan zaprosi?
Napotkaa jego wzrok i zauwaya, e cho nic si nie zmienio w
wyrazie jego twarzy, sama twarz jako si zmienia - dokadnie tak,
jak wtedy, gdy patrzya na Magnusa.
- Przed pani przyjciem mylaem sobie, e moe pani i pani syn
mieliby ochot rozpocz nowe ycie w Czechosowacji, i e
Magnusa mogaby skusi perspektywa doczenia tam do was. Wskaza stojc przy nim teczk. - Nawet mam tu dla pani paszport i

wszystko, co potrzeba. Teraz wiem, e to bez sensu. Od razu wida, e


nie nadaje si pani na defektora. Przede wszystkim jednak nadal
uwaam za moliwe, e pani wie, gdzie on jest, i e przy pani
zdolnociach udao si pani zachowa t wiedz dla siebie. I sama
pani chyba nie wierzy, e dla Magnusa lepiej byoby spotka si z
jego przeladowcami ni ze mn. Wic jeli pani wie, powinna pani
natychmiast podzieli si ze mn t informacj.
- Ale ja nie wiem - powiedziaa i udao si jej zamkn usta, nim
dodaa: I nawet gdybym wiedziaa, to byby pan ostatni osob na
wiecie, ktrej bym to powiedziaa".
- Ale na pewno ma pani jakie przypuszczenia. Przecie musiaa
pani o tym myle. Przecie o niczym innym pani teraz nie myli,
tylko: Magnus, gdzie jeste?". Prawda?
- Nie wiem. Pan zna go lepiej ni ja.
Jego witoszkowato zaczynaa doprowadza j do szau. Teraz
zastanowi si nad nastpnym pytaniem, jakby nie wiedzia, czy ona je
zrozumie.
- Czy opowiada pani kiedy o kobiecie imieniem Lippsie? zapyta.
- Nie.
- Umara, kiedy by mody. Bya ydwk. Wszyscy jej krewni i
przyjaciele zginli z rk Niemcw. Troch mu matkowaa, troch
sama szukaa w nim oparcia. A potem zmienia zdanie i popenia
samobjstwo. Dlaczego, do koca nie wiadomo, zreszt wszystko, co
dotyczy Magnusa, jest wanie takie niepewne i zagmatwane. Na
pewno byo to dziwne przeycie dla dziecka. Magnus to wielki
imitator, nawet jeeli sam nie zdaje sobie z tego sprawy. Czasami
wydaje mi si, e on skada si w caoci z kawakw innych ludzi.
Biedaczek.
- Nigdy mi o niej nie opowiada - powtrzya uparcie. Jego twarz
si rozjania, znowu zupenie tak jak Magnusowi.
- No, no. Naprawd nie cieszy si pani, e komu jeszcze na nim
zaley? Przecie na pewno to dla pani pocieszajca myl. Zawsze
byem zdania, e jego pocigaj wycznie ludzie, a nie idee. I dlatego
wanie nie lubi by sam, e wtedy jego wiat staje si pusty. Wic kto
si nim teraz zajmuje? Sprbujmy si zastanowi, kogo mg wybra.
Nie chodzi o kobiety, tylko w ogle o jak przyjazn dusz.

Mary ju wygadzaa spdnic i rozgldaa si, gdzie odoya


paszcz.
- Wezm takswk - powiedziaa. - Nie musi pan telefonowa, na
rogu jest postj. Widziaam, jak mnie tu przywieziono.
- Moe jego matka? To byoby logiczne.
Popatrzya na niego, przez chwil nie wierzc wasnym uszom.
- Niedawno po raz pierwszy powiedzia mi o matce - wyjani. Powiedzia, e znowu zacz j odwiedza. Zdziwiem si, ale te,
musz przyzna, bardzo mi pochlebio to wyznanie. Znalaz j gdzie,
kupi jej dom. Czsto j widuje?
Mary udao si zachowa zimn krew - po raz kolejny w ostatniej
chwili przysza jej z pomoc jej inteligencja. Przecie Magnus nie ma
matki, ty idioto. Ona nie yje, prawie jej nie zna, nic dla niego nie
znaczya. To jedno o nim wiem, to jedno mog o nim przysic na
Sdzie Ostatecznym: Magnus Pym nie jest i nigdy nie by dorosym
synem adnej kobiety. Ale zachowaa zimn krew. Nie obrzucia go
wyzwiskami, szyderstwami, nie rozemiaa si z ulg, e Magnus
oszukiwa swego pierwszego, najdroszego przyjaciela z t sam
precyzj, z jak oszukiwa on, dziecko, ojczyzn.
- No tak, lubi sobie czasem z ni pogada - przyznaa. Otworzya
torebk i zajrzaa do rodka, jakby sprawdzajc, czy ma pienidze na
takswk.
- To moe on po prostu pojecha do niej, do Devon? Ona tak si
cieszy, e wreszcie moe oddycha zdrowym, morskim powietrzem.
A Magnus jest taki dumny, e mg to wszystko dla niej wyczarowa.
Bez przerwy opowiada o wsplnych spacerach po play, o chodzeniu
do kocioa w niedziel, o tym, jak pracuje u niej w ogrdku. Moe on
po prostu robi wanie co tak niewinnego?
- Tylko e najpierw sprawdzili wanie tam - skamaa Mary,
zamykajc torebk. - eby pan wiedzia, jak si staruszka wystraszya!
A jak mog si z panem skontaktowa, jeeli bd czego od pana
chciaa? Mam wyrzuci gazet przez mur czy co?
Wstaa. On te wsta, cho z trudem. Wci si umiecha i wci
mia te mdre, smutne i wesoe oczy, ktrych tak bardzo zazdroci
mu Magnus.
- Nie sdz, eby chciaa si pani ze mn kontaktowa. I moe
ma pani racj. Moe rzeczywicie Magnus te nie chce mie wicej ze
mn do czynienia. Teraz chodzi ju tylko o to, by wierzy, e w ogle

chce si jeszcze z kimkolwiek skontaktowa. Na wiecie mona


zemci si na rne sposoby. Literatura moe nie wystarczy.
Zmiana jego tonu w jednej chwili powstrzymaa jej popiech.
- Ju on co wymyli - powiedziaa niedbale. - Jak zawsze.
- Tego wanie si boj.
Ruszyli ku drzwiom - powoli, by za ni nady. Wezwa dla niej
wind, otworzy krat. Mary wesza. Ostatni raz zobaczya go wanie
przez krat, i on te na ni patrzy. Poczua, e znw zaczyna go lubi.
I e okropnie si boi.
Wiedziaa ju, co zrobi. Miaa ze sob i paszport, i kart
kredytow. To wanie sprawdzaa, gdy zagldaa do torebki. Plan
miaa w gowie, bo korzystaa z niego najpierw jeszcze na szkoleniach
w angielskich miasteczkach, a potem, z pewnymi zmianami, rwnie
w Berlinie. W wiecie zwykych miertelnikw zapada zmierzch. Na
podwrzu rozmawiali pgosem dwaj ksia, wymachujc
trzymanymi za plecami racami. Na ulicy kupujcych byo tylu, e
mogo j ledzi ze sto osb, i kiedy zacza liczy, kto te mgby j
ledzi, rzeczywicie szybko dotara do setki. Wyobrazia sobie ca
procesj: Nigel niesie monstrancj, Fergus i Georgie trzymaj nad nim
baldachim, may, brodaty Lederer idzie z przodu z krucyfiksem, z tyu
cay tum zakapturzonych jak zakonnicy Czechw. A biedny, stary
Jack, co? Sypie kwiatki?
Zdecydowaa si na Imperial, bo Magnus kocha ten hotel za
pompatyczno.
- Niestety nie mam bagau, ale poprosz pokj na t noc zwrcia si do srebrnowosego recepcjonisty, wrczajc mu kart.
Recepcjonista, ktry natychmiast j pozna, zapyta:
- A jak si ma pani m?
Szwajcar zaprowadzi j do wspaniaej sypialni na pierwszym
pitrze. To numer 121, wszyscy zawsze prosz wanie o ten,
pomylaa. To tu przyprowadziam go na kolacj i na miosn noc.
Wspomnienie to ani troch jej nie wzruszyo. Zatelefonowaa do tego
samego recepcjonisty i poprosia, by zarezerwowa jej miejsce na
poranny lot do Londynu. Oczywicie, Frau Pym". Zasona dymna.
Siedziaa na ku i czekaa, a na korytarzu umilkn kroki wraz ze
zblianiem si pory kolacji. Wielkie drzwi dwuskrzydowe. Obraz
Eckenbrechera Wieczr nad Bosforem. Bd ci kocha, a bdziemy
na to za starzy", powiedzia jej z gow na tej samej poduszce. A

potem dalej bd ci kocha". Zadzwoni telefon. Recepcjonista: s


miejsca tylko w pierwszej klasie. Niech bdzie, powiedziaa Mary.
Zrzucia buty, wzia je do rki, cichutko otworzya drzwi i wyjrzaa
na zewntrz. Jeeli wyda mi si, e mnie kto obserwuje, wystawi je
do wyczyszczenia. Szum gosw i muzyczka z baru. Powiew woni
sosu koperkowego z jadalni. Na pewno do ryby; ryby maj tu wietne.
Dotara do schodw, tu te nikogo nie byo. Marmurowe posgi,
portret wsatego mczyzny. Woya buty, wysza na wysze pitro,
wezwaa wind i zjechaa na parter. Wesza w boczny korytarz,
niewidoczny z recepcji. Std na tyy hotelu prowadzio ciemne
przejcie. Ruszya w tamt stron, a dotara do wejcia subowego.
Drzwi byy lekko otwarte. Mary pchna je bardziej, na zapas
umiechajc si przepraszajco. Stary kelner koczy wanie
dekorowa stojce ju na ruchomym stoliku potrawy na kolacj dla
dwojga. Za jego plecami kolejne drzwi prowadziy wprost na boczn
ulic. Rzuciwszy mu wesoe guten Abend, Mary szybko znalaza si
na wieym powietrzu i zamachaa na takswk. Do Lasku
Wiedeskiego", powiedziaa kierowcy. Do Lasku". Usyszaa, e
melduje swej centrali: Wienerwald. Nic za nimi nie jechao. Gdy
dojechali do Ringu, wrczya kierowcy sto szylingw, wyskoczya na
przejciu dla pieszych i wzia drug takswk na lotnisko. Tam
przeczekaa w damskiej toalecie godzin - na szczcie miaa co
czyta - a do ostatniego samolotu do Frankfurtu.
Ten sam wieczr, ale nieco wczeniej.
Bliniak sta pod nasypem kolejowym, dokadnie tak jak opisywa
Tom. Brotherhood znw zrobi najpierw may rekonesans. Droga bya
prosta jak tory i chyba rwnie duga. Nad lini horyzontu wystawao
jedynie zachodzce soce. Bya wic droga, by nasyp ze supami
telegraficznymi i by bezkres nieba, nieodczna cz biedaczego
dziecistwa Brotherhooda. nieba zapenianego tylko od czasu do
czasu biaymi kbami pary z przejedajcych parowozw,
wlokcych si przez mokrada do Norwich. Domki wszystkie
jednakowe. Im duej na nie patrzy, tym bardziej staway si pikne,
cho absolutnie nie mia pojcia dlaczego. Bo tak wanie ma tu
zosta, pomyla sobie. Bo od dawna walcz w obronie tego rzdku
angielskich trumienek. I zamieszkujcego je rzdku porzdnych
biaych ludzi. Numer 75 zamieni drewnian furtk na elazn z
zamaszystym napisem Eldorado", numer 77 szarpn si na

betonowy chodnik z wtopionymi we muszelkami, numer 81 z kolei


zrobi front domu na wiejskie drewno. A nad numerem 79, ku
ktremu zmierza teraz Brotherhood, opota dumnie brytyjski
sztandar na okazaym biaym maszcie ustawionym na samej miedzy.
Na wskim wirowym podjedzie wida byo odcinity lad jakiego
cikiego pojazdu. Przy wypolerowanym przycisku dzwonka
zamontowano domofon. Brotherhood zadzwoni i czeka. Usysza
najpierw szum, a potem saby, starczy gos:
- Kto tam, do cholery?
- Czy zastaem pana Lemona? - zapyta Brotherhood do
mikrofonu.
- A bo co? - odpowiedzia gos.
- Nazywam si Marlow. Chciabym zada panu par pyta w
pewnej sprawie.
- Spierdalaj pan.
Firanka w oknie kuchennym odsuna si na tyle, e Brotherhood
zobaczy opalon, lnic i bardzo pomarszczon twarz obserwujc
go z pmroku.
- Moe powiem co wicej - zaproponowa ciszej Brotherhood,
wci do mikrofonu. - Jestem znajomym Magnusa Pyma.
Znowu trzaski w goniku, ale gdy gos przemwi jeszcze raz.
by jakby mocniejszy.
- No to czemu od razu pan nie mwisz, do cholery? Wejd pan,
napijemy si.
Syd Lemon by teraz niziutkim staruszkiem. Ubrany cay na
brzowo wyglda jak krlik. Brzowe, nie przyprszone siwizn
wosy dzieli na p przedziaek porodku gowy. Na brzowym
krawacie dwa koskie by wpatryway si nieufnie w jego serce. Mia
na sobie te brzowy, zapinany na guziki sweter i brzowe spodnie w
kant, a czubki brzowych butw lniy jak wiee kasztany. Cho
brzowy staruszek oddycha z niejakim trudem, z labiryntu
wypalonych socem zmarszczek patrzya wesoo para jasnych
zwierzcych oczu. Wspiera si na solidnej lasce z gumowym
okuciem; gdy chodzi, krci biodrami jak spdnic i to by chyba jego
gwny sposb poruszania si.
- Nastpnym razem, jak pan do mnie zadzwonisz, wystarczy, e
powiesz pan, e jeste Anglik - powiedzia, prowadzc gocia przez
maleki czyciutki hol. Brotherhood zobaczy na cianach zdjcia

koni wycigowych i znacznie modszego Syda Lemona w stroju z


Ascot. - A teraz gadaj pan, o co chodzi, i potem spierdalaj dokoczy, wybuchajc miechem i niezgrabnie okrcajc si na lasce,
by mrugn do Brotherhooda na znak, e artuje. - No, co tam u
modego?
- Wszystko wietnie - powiedzia Brotherhood. Gwatownie i bez
ostrzeenia Syd opad na fotel z wysokim oparciem, po czym
ostronie pochyli si do przodu, wspierajc si na lasce, a osign
pozycj, w ktrej byo najmniej niewygodnie. Brotherhood dostrzeg
teraz ciemne worki pod oczyma i warstw potu na czole.
- Sam pan musisz czyni honory domu, bo ja dzi nie tego rzek. - Tam, w rogu. Prosz podnie wieko. Dla mnie kropelk
szkockiej dla zdrowia, a pan niech si czstuje.
Od ciany do ciany rozpociera si amarantowy dywan. Nad
wykafelkowanym kominkiem wisia jaskrawy landszaft z widoczkiem
ze Szwajcarii. Obok sta pikny barek z orzecha. Gdy Brotherhood
podnis wieko, rozlegy si dwiki pozytywki i zaraz okazao si, e
na to wanie czeka Syd.
- Znasz pan ten kawaek, co? - zapyta. - Chcesz pan posucha
jeszcze raz? To opu pan wieko, o, wanie, i jeszcze raz podnie.
Prosz bardzo.
- To Tango milonga - powiedzia z umiechem Brotherhood.
- No jasne. Prezent od jego taty. Syd", mwi raz do mnie, w tej
chwili nie sta mnie niestety na zoty zegarek, a co do twojej renty, no
c, mamy chwilowy problem z pynnoci finansow. Ale mam taki
jeden mebel, ktry sprawi nam obu tyle radoci przez te wszystkie
lata. Jest troch wart, wic bardzo prosz, we go sobie na pamitk".
No to zaraz razem z Meg podstawilimy furgonetk i zdylimy
przed chopcami od komornika. Pi lat temu. Kiedy kupi ich u
Harrodsa sze, bo mia zobowizania, i ten mu zosta. I ani razu nie
prosi, eby mu go odda. Co, dalej gra?", pyta co jaki czas.
Widzisz, jaka robota. Stara, jak my dwaj". Co racja, to racja, a do
koca nie byo na niego mocnych. Na pogrzeb nie dojechaem, byem
niedysponowany. adny by?
- Syszaem, e pikny - powiedzia Brotherhood.
- I nic dziwnego. Nie byle kogo chowali. Z kim on si nie zna! Z
samym ksiciem Filipem by na ty. Napisali gdzie o nim przy okazji
pogrzebu? Zagldaem do pani gazet, ale nic nie znalazem. Potem

pomylaem, e pewnie trzymaj to do wydania niedzielnego.


Oczywicie z tymi pismakami z Fleet Street nigdy nic nie wiadomo.
Sam bym tam poszed, da komu trzeba par funtw w ap, eby nie
zapomnieli. A pan to glina, co?
Brotherhood zamia si.
- Bo wyglda mi pan na glin. Wie pan, siedziaem raz za niego.
Zreszt nie ja jeden. Lemon", mwi kiedy do mnie, bo zawsze, jak
czego bardzo chcia, zwraca si do czowieka po nazwisku. Lemon,
podpisaem te papiery i teraz mnie za to wsadz. A gdybym tak
powiedzia, e to nie mj podpis, a ty by si przyzna, e go
podrobie, to nikt by si o tym nie dowiedzia, nie?". No tak", ja na
to, ale ja bym wiedzia", mwi, a za dobrze", mwi. I co? I tak
si zgodziem, sam nie wiem czemu. Na tym chyba polega przyja.
A takiego barku to ju nigdzie teraz si nie dostanie, eby nie wiem
co. No to za niego. Siup.
- Siup - odpowiedzia Brotherhood i wypi. Syd patrzy na niego
z aprobat.
- To jak nie glina, to kto? A jak od Magnusa, to moe jeste pan
jaka ciota z Ministerstwa Spraw Zagranicznych? Tylko e nie
wygldasz mi pan na ciot. Prdzej na boksera, skoro nie jeste pan
glina. Chodzisz pan czasem na boks? My, wiesz pan, mielimy zawsze
miejsca przy samym ringu. Widzielimy na przykad, jak Joe Baksi
zaatwi tego biedaka Bruce'a Woodcocka. Musielimy si potem
umy, tak krew tryskaa. Potem idziemy do Albany, a tam przy barze
Joe, nawet nie dranity, przy nim par licznotek, i Rickie mwi mu:
Czemu od razu go nie wykoczy, Joe? Musiae tak to rozwlec,
runda za rund?". On to mia gadanie, ten Rickie. A Joe mu na to: Bo
wiesz, jako nie miaem serca. Co mu przywaliem, to on tak jako
jcza, e serio, no nie miaem serca".
Brotherhood sucha i z roztargnieniem rozglda si po pokoju.
W pewnej chwili jego wzrok pad na lad po meblu w kcie pokoju.
Zarys by kwadratowy, o boku ponad p metra; nieobecny mebel
przeci dywan a do pciennego podbicia.
- Magnus te by wtedy z wami? - zapyta jowialnie, dyskretnie
kierujc rozmow na cel swych odwiedzin.
- Za mody by, prosz pana - powiedzia stanowczo Syd. - I za
wraliwy. Rickie nawet by go wzi, ale Meg si nie zgodzia.
Zostawcie go ze mn", powiedziaa. Wy idcie, chopcy, zabawcie

si, a ja zostan z maym, pjdziemy sobie do kina, w ogle bdzie


fajnie. I ju". A Meg jak ju co powiedziaa, to powiedziaa. Zreszt
gdyby nie ona, dzi nie miabym za co y. Ona dobrze znaa swojego
Syda, i Rickiego te. Moe nawet za dobrze. I trudno si dziwi, bo
mymy wszyscy byli troch na bakier z prawem, ale Rickie to by po
prostu kawa bandziora. Tylko troch trwao, zanim si
zorientowaem. No i gdyby przyszo zacz od pocztku, pewnie
wszyscy zrobilibymy tak samo. - Zamia si, cho co go zabolao. Tak samo albo i lepiej. To co, may ma kopoty?
- Kopoty? Jakie kopoty? - powiedzia Brotherhood, odwracajc
wzrok od kta.
- To pan mi powiesz jakie, bo to pan jeste glina, nie ja. Z tak
gb mgby pan spokojnie prowadzi wizienie. W ogle nie
powinienem z panem gada. Ju ja mam nosa do tych spraw.
Przychodziem do biura, a biura Rickie mia zawsze w najlepszych
dzielnicach, Audley Street, Mount Street, Chester Street, Old
Burlington, Conduit, Park Lane... No wic przychodziem do biura,
niby nic si nie dzieje, niby wszystko w porzdku. Za biurkiem
recepcjonistka siedzi jak Mona Liza. Dzie dobry panu". Dzie
dobry, kochanie". A ja od razu wiedziaem. Syszaem, e jest za
cicho. Oho, mylaem sobie, znowu gliny, znowu przyszli po
Rickiego. Ju ci tu nie ma, Syd, i do tylnych drzwi. Nigdy si nie
pomyliem. Ani razu. Nawet jak miaem dosta drugi rok bez
zawieszenia, te od razu wiedziaem, e mnie zgarn.
- Kiedy widzia si pan z nim ostatni raz?
- Par lat temu. No, moe wicej ni par. Jak zabrako Meg, ju
tu si nie pokazywa. Nie wiem czemu. Mylaem nawet, e teraz
powinien czciej mnie odwiedza, ale nie. Moe nie lubi, jak kto
umiera, nie wiem. I jeszcze nie lubi, jak kto by biedny albo jak
komu nic nie wychodzio. Wiesz pan, e on raz startowa do
parlamentu? I dostaby si, gdybymy zaczli tydzie wczeniej. Tak
samo byo z jego komi: zawsze spniay si na starcie. Oczywicie
telefonowa, zawsze kocha telefonowa. Jak telefon nie dzwoni,
czego mu brakowao.
- Pytaem o Magnusa - wyjani cierpliwie Brotherhood. - O
maego.
- Tak wanie mylaem - powiedzia Syd. Zacz kaszle.
Whisky staa przed nim na stole, ale nawet jej nie tkn, cho bya w

zasigu jego rki. On ju nie pije, pomyla Brotherhood. Kaza sobie


nala, bo tak wypada. Kaszel urwa si. Syd z trudem apa dech.
- Magnus by u pana - powiedzia Brotherhood.
- Tak? A kiedy? Nie widziaem.
- Jak jecha do Toma po pogrzebie.
- A niby jak tu si dosta?
- Samochodem. Posiedzielicie, pogadalicie o dawnych czasach.
Cieszy si, e pana odwiedzi. Wiem, bo mwi potem Tomowi. Ale
nam si wietnie gadao", powiedzia. Jak za dawnych czasw". A
chcia si tym z nim podzieli.
- Panu te powiedzia?
- Nie, Tomowi, a Tom mnie.
- Aha, panu nie powiedzia. Bo wtedy nie musiaby pan tuc si
do mnie. Zgadza si. Ju ja mam nosa do tych spraw. Jak glina si
pyta, to dlatego, e nie wie. A jak nie wie, to po co mu mwi? Bo jak
wiedz i pytaj, to chc ci zapa, a wtedy te lepiej nie mwi".
Zawsze to powtarzaem Rickiemu, ale mnie nie sucha. Pewnie
dlatego, e by masonem. Myla, e jak jest masonem i powie, co
wie, to nic mu nie zrobi. I zawsze na to go apali. Prawie za kadym
razem. Sam si pakowa do pierdla tym gadaniem. - Prawie nie
przerwa. - No, to suchaj pan, mam tak propozycj: pan mi powiesz,
czego pan chcesz, a ja panu powiem, eby pan spierdala. Co pan na
to?
Cisza trwaa do dugo, ale cierpliwy umiech Brotherhooda ani
na chwil nie znikn z jego twarzy.
- Niech mi pan powie, po co panu ten sztandar? - zaproponowa.
- Czy co znaczy dla pana, czy to tylko dla ozdoby?
- To strach na wrble. Na cudzoziemcw i na gliny.
Zupenie jakby pokazywa rodzinne zdjcie, Brotherhood
wycign sw zielon legitymacj, t sam, ktr pokazywa
przedtem Sefton Boydowi. Syd wycign z kieszeni okulary,
dokadnie wszystko przeczyta. Za oknem z hukiem przelecia pocig
ale on jakby tego nie sysza.
- To lipne? - zapyta.
- To tak jak ten pana sztandar - powiedzia Brotherhood. - Te
lipny?
- Moe te. Wszystko moe by lipne.

- Pan przecie by w smej Armii, tak? Pod Alamejn trafi si


panu medal. To te lipa?
- Moe.
- Magnus Pym ma kopoty - powiedzia Brotherhood. - Bd z
panem cakiem szczery, bo zawsze jestem szczery, i powiem panu, e
wyglda na to, e chwilowo znikn.
Maa twarz Syda skurczya si jeszcze bardziej, jego oddech sta
si chrapliwy i pytki.
- No, a kto go znikn? Pan? A moe zadar z chopakami
Muspole'a?
- Kto to jest Muspole?
- Taki kumpel Rickiego. Zna bardzo rnych ludzi.
- Moe kto go znikn, moe sam si ukry. Gra w
niebezpieczne gierki z bardzo nieprzyjemnymi cudzoziemcami.
- Z cudzoziemcami, tak? Moliwe, przecie umia szwargota.
- To, co robi, byo cile tajne. Robi to dla kraju. I dla mnie
- No to jednak gupi baran z niego - powiedzia gniewnie Syd i
wycignwszy z kieszeni doskonale wyprasowan chustk, otar ni
lnic twarz. - Siy do niego nie mam. Meg od razu to przeczuwaa.
Zejdzie na psy, mwia. Zobaczysz, stary, wyronie na glin, na
szpicla, ja to czuj.
- On nie byt szpiclem. On si naraa - rzek Brotherhood.
- To pan tak mwisz. Moe nawet tak pan mylisz. Tylko e si
pan mylisz. Temu chopakowi wszystkiego byo mao. Zapytaj pan
Meg. Aha, nie zapytasz pan Meg, bo ju jej nie ma. Mdra baba bya.
Niby baba, ale miaa wicej rozumu ni pan, ja i poowa ludzi na
wiecie. A may zawsze chcia wicej, ni mia. Dobrze to wiem, Meg
mi mwia.
- Jak wyglda, kiedy pana teraz odwiedzi?
- Zdrowo. Jak kady. Zarowiony na tej paskudnej gbie. Od
razu wiedziaem, e czego chce. Ma urok, zupenie jak jego ojciec.
Mwi mu: Chopie, nie zapominaj, e jeste w aobie". A on nawet
sucha o tym nie chcia. Pikny mia pogrzeb, Syd", mwi.
Podobaoby ci si". Od razu mydli mi oczy. Tum by taki, e w
kociele ludzie cisnli si jak sardynki". Gadanie", mwi. Stali na
placu przed kocioem, kolejka sigaa a na ulic, Syd. Chyba byo z
tysic osb. Gdyby Irlandczycy podoyli bomb, mogliby za jednym
zamachem wyprawi na tamten wiat najwikszych ludzi naszego

kraju". A Filip by?", pytam. Pewnie, e by". Nie mg by, bo


przecie zaraz byoby w gazetach i w telewizorze. Chyba e incognito.
Syszaem, e teraz czsto tak robi. Wszystko przez tych
Irlandczykw. May mia kiedy takiego kumpla, Kenniego Boyda.
Jego mama bya wielka dam, Rick krci z jego ciotk. Moe Magnus
jest u Kenniego. Cakiem moliwe.
Brotherhood pokrci gow.
- To moe u Belindy. Belinda bya w porzdku, chocia j puci
kantem. Belinda zawsze by mu pomoga.
Brotherhood znowu pokrci gow.
- Tysic aobnikw? - przypomnia sobie Syd. - Nie
aobnikw, tylko wierzycieli, jakich tam aobnikw. Po Ricku nie
nosi si aoby, tylko, szczerze mwic, oddycha z ulg. I patrzy si
do portfela i dzikuje starej Meg, e troch w nim jeszcze zostao. No,
maemu tego nie powiedziaem, to by byo nieadnie. To by ten Filip
czy nie? Sysza pan, e by?
- To kamstwo - powiedzia Brotherhood. Syd by wstrznity.
- No, no, nie tak ostro. Od razu wida, e pan glina. Wystarczy
powiedzie, e Magnus troch przesadzi, dokadnie tak jak jego tata.
- Ale po co? - zapyta Brotherhood. Syd nie dosysza.
- Czego od pana chcia? - pyta Brotherhood dalej. - Czemu zada
sobie trud, eby panu opowiada te bujdy?
Teraz Syd zacz przesadza. Zmarszczy brwi. Wyd wargi,
Potar czubek brzowego nosa.
- No jak to? Chcia si ze mn zobaczy - powiedzia zbyt
wesoo. - Chcia zrobi mi przyjemno, Pojad do Syda, pogadam
ze starym, bdzie mu mio". O, nam zawsze byo razem dobrze.
Czsto musiaem by dla niego jak ojciec. A Meg to cakiem mu
matkowaa. - Moe z wiekiem oduczy si kama. A moe nigdy tak
naprawd nie umia. - Po prostu, chcia sobie z kim pogada,
pocieszy si. On mnie, ja jego. Widzisz pan, on zawsze lubi Meg. I
to mimo e potrafia przejrze go na wylot.
- A kto to jest Wentworth? - zapyta Brotherhood. Twarz Syda
zamkna si jak wizienna brama.
- Kto taki?
- Wentworth.
- Chyba nic nie wiem o adnym Wentworthu. A moe chodzi o
miejscowo? A co, ma kopoty z jakim Wentworthem?

- A Sabina? Mwi kiedy panu o jakiej Sabinie?


- To ko wycigowy, tak? Zaraz, zaraz, Ksiniczka Sabina
biegaa chyba w zeszym roku, tylko gdzie?...
- A Stokrotka?
- No prosz, to Magnusowi cigle jeszcze dziewczynki w gowie.
Wykapany tatu.
- Po co tu przyjecha?
- Ju mwiem. Pocieszy si. - I w tej samej chwili wiedzione
jakby bezlitosnym magnetyzmem spojrzenie Syda powdrowao do
pustego miejsca po meblu, a potem zbyt miao przenioso si z
powrotem na Brotherhooda. - No?
- Prosz mi powiedzie jedn rzecz - powiedzia Brotherhood. Co tam stao?
- Gdzie?
- A tam, w rogu.
- Nic.
- Jaki mebel? Pamitka?
- Nic.
- Co po onie? Sprzeda pan to?
- Po Meg? Nigdy bym niczego po niej nie sprzeda, chobym
zdycha z godu.
- To po czym s te lady?
- Jakie lady?
- Te, ktre wskazuj. Te na dywanie. Po czym?
- Po tym. Nie pana interes.
- Ale moe Magnusa?
- Nie. I prosz mnie tak nie wypytywa, denerwuje mnie to.
- Co si z tym stao?
- Ju tego nie ma. Zreszt to nic takiego.
Brotherhood zostawi Syda w fotelu i popdzi po dwa schody na
gr. Na wprost bya azienka. Zajrza do rodka, a polem szybko
skrci w lewo, do sypialni. Wikszo pokoju zajmowaa rowa
kanapa z falbanami. Zajrza pod ni, pomaca poduszki, zerkn pod
nie. Otworzy szaf, rozsun cae rzdy paszczy z wielbdziej weny
i drogich damskich sukienek. Nic. Po drugiej stronie bya druga
sypialnia, ale i w niej nie znalaz adnego cikiego mebla o
podstawie kwadratowej, tylko stos bardzo piknych walizek z biaej
skry. Wrci na parter, sprawdzi jadalni, kuchni, a przez tylne

okienko rwnie maleki ogrdek pod nasypem. Nie byo w nim ani
szopy, ani garau. Wrci do saloniku. Akurat z haasem przejeda
kolejny pocig. Syd wci siedzia w fotelu, mocno pochylony do
przodu. Zaciska donie na lasce, na nich opiera bezsilnie brod.
- A te lady na podjedzie to te nic? - zapyta Brotherhood. Syd
wreszcie przemwi. Przez zacinite wargi, jakby mwienie
sprawiao mu bl.
- Przysigasz, glino, ale tak na mur, e chodzi o nasz kraj? - Tak.
- A to, co zrobi, chocia w to nie wierz i nie chc o niczym
wiedzie, mogo by niepatriotyczne?
- Mogo. Najwaniejsze, to go teraz znale.
- I e zgnijesz w piekle, jeli mnie okamae?
- Zgnij.
- Zgnijesz, glino. Bo ja kocham tego chopaka, ale w yciu nie
zrobiem nic przeciwko temu krajowi. Prawda, przyjecha po co. Po
szafk na dokumenty. Tak star, zielon, ktr Rick zostawi u mnie,
kiedy zacz podrowa. Rick nie yje, moesz mi wyda papiery.
Naprawd", mwi mi. Legalnie nale teraz do mnie. W kocu
jestem jego spadkobierc, no nie?".
- Jakie papiery?
- Wszystkie papiery jego ojca. Wszystkie dugi, mona
powiedzie, wszystkie jego tajemnice. Rickie zawsze wszystko
trzyma w tej szafce. Wszystko, co nam by winien. Ktrego dnia
mia nam wszystkim wszystko pooddawa, eby do koca ycia
niczego nam nie zabrako. Najpierw nie chciaem si zgodzi. Jak y
Rick, te nie chciaem i wedug mnie nic si nie zmienio. Rick nie
yje", mwi mu, i niech spoczywa w pokoju. Wiesz dobrze, e tata
nie mia ode mnie lepszego kumpla, wic przesta mnie wypytywa i
zacznij y wasnym yciem", mwi. Bo w tej szafce s rne ze
rzeczy. Na przykad Wentworth. O tych innych co pan mwi, nie
syszaem, moe te.
- Moe te.
- Ale w kocu zagada mnie, wic mwi: No dobra". Jak by
bya Meg, toby mnie nie zagada, no ale jej nie ma. Nigdy niczego nie
umiaem mu odmwi, taka jest prawda. Mwi, e bdzie pisa
ksik. To te mi si nie spodobao. Powiedziaem mu: Wiesz
dobrze, e twj tata nie zawraca sobie gowy ksikami. Jego
wychowaa ulica". Ale on nie sucha. Jak zawsze kiedy czego chcia.

No dobra", powiedziaem, we j sobie moe dziki temu on da ci


wreszcie spokj. Wsad sobie j do auta i zjedaj. Zawoam
wielkiego Micka z naprzeciwka, pomoe ci j wsadzi do baganika".
Ale nie, musiao by inaczej.
Nie, nie bd jej wozi autem". No to w porzdku", mwi, to
j tu zostaw i si zamknij".
- Zostawi tu co jeszcze? - Nie.
- Mia ze sob teczk?
- Aha. Tak jak wymyln, z herbem krlowej i dwoma
zamkami.
- Dugo zosta?
- Na tyle dugo, by wynudzi ode mnie t szafk. Godzin, p
godziny, skd mam wiedzie? Nawet nie chcia usi, tak go nosio.
azi tylko tam i z powrotem w tym swoim czarnym krawacie i
umiecha si od ucha do ucha. I stale wyglda przez okno. Suchaj
no", powiedziaem, ktry ty bank obrabowa? Powiedz, to pjd i
zlikwiduj konto". Dawniej mia si z takich rzeczy. Teraz si nie
mia, tylko cigle umiecha. Zreszt nic dziwnego, po pogrzebie
czowiek zawsze jest nieswj, no nie? Ale w sumie wolabym, eby
tak si stale nie umiecha.
- I w kocu pojecha? Z szafk?
- Ale skd. Przecie przysa po ni ciarwk, nie?
- No rzeczywicie - powiedzia Brotherhood, przeklinajc w
duchu wasn gupot.
Siedzia teraz blisko Syda, ju przedtem postawi swoj whisky
przy jego nietknitej szklance na indyjskim mosinym stoliku
wypolerowanym przez Syda tak, e blat wieci jak soce Indii. Syd
mwi coraz mniej chtnie i coraz cichszym gosem.
- Ilu ich byo?
- Dwch.
- Poczstowa ich pan herbat?
- No pewnie.
- Widzia pan ich ciarwk?
- No pewnie. Przecie wygldaem, czy nie jad. Tutaj to od razu
wielkie wydarzenie, taka ciarwka.
- Z jakiej firmy?
- Nie wiem, napisu nie byo. Zwyka ciarwka. Pewnie
wynajta.

- Jakiego koloru?
- Zielona.
- Skd wynajta?
- A skd mam wiedzie?
- Musia pan co podpisa?
- Ja? Zgupiae pan, czy co? Napili si herbaty, zaadowali i
wzili dup w troki.
- Gdzie j zabrali?
- Tam gdzie j mieli zawie, bo niby gdzie?
- A gdzie?
- Do Canterbury.
- Jest pan pewny?
- No pewnie, e jestem pewny. Do Canterbury. I jeszcze
narzekali, e taka cika. Zawsze tak mwi, bo myl, e dostan co
w ap.
- A wspominali w ogle, e to dla Magnusa?
- Nie. Mwili tylko o Canterbury. Wiedzieli, e maj przyjecha
do Lemona i zawie szafk do Canterbury. Tyle. Ile razy mam
powtarza?
- Widzia pan numer ciarwki?
- Pewnie. I zaraz zapisaem. Takie mam hobby, zapisywanie
numerw ciarwek.
Brotherhoodowi udao si umiechn.
- To moe pamita pan cho, co to bya za marka? - zapyta. Moe miaa znaki szczeglne albo co?
Pytanie byo do niewinne i wypowiedziane niewinnym tonem
zreszt sam Brotherhood niewiele si po nim spodziewa. Byo to
pytanie z gatunku tych, ktre zostawiaj pewien niedosyt, jeli nie
zostan zadane, ale zadane nie wnosz nic nowego - jedno z wielu
niezbdnych
i
nieprzydatnych
narzdzi
pracy
oficera
dochodzeniowego. Ale byo to te ostatnie pytanie, jakie udao mu si
zada Sydowi w ten pny jesienny wieczr, i w ogle ostatnie
pytanie, jakie zada w trakcie swych krtkich a usilnych poszukiwa
Magnusa Pyma, bo od tego momentu zacz zajmowa si ju tylko
odpowiedziami. Za to Syd odmwi odpowiedzi. Zacz mwi, ale
nagle zmieni zdanie i zamkn usta z cichym kapniciem. Odczepi
brod od doni, unis gow. Potem stopniowo, uparcie, cho z
blem, unis si z fotela, jakby z oddali wezwaa go na ostatni

defilad wojskowa sygnawka. Plecy wygiy mu si w uk, ju nie


podpiera si lask, trzyma j w doni.
- Nie chc, eby chopak poszed do pierdla - powiedzia
chrapliwie. - Syszysz pan? I ja panu nie pomog go tam wsadzi.
Jego tata siedzia, ja te, i nie chc, eby on tam trafi. I tylko o to mi
chodzi. Tak e nie mam nic do ciebie, glino, ale zabieraj si std. Ju.
To ju koniec, pomyla spokojnie Brotherhood, rozgldajc si
wok okrgego stou konferencyjnego w biurze Brammela na Pitym
Pitrze. Po raz ostatni tu z wami ucztuj. Przez te drzwi wyjd ju
tylko jako szedziesicioletni syn gajowego. Na stole leao
kilkanacie doni, wygldajcych w wietle jarzeniwek jak zwoki
oczekujce na identyfikacj w kostnicy. Po lewej rce Jacka
wylegiway si szyte na miar rkawy reprezentanta Ministerstwa
Spraw Zagranicznych, Dorneya. Na jego zotych spinkach pyszniy si
herbowe lwy. Za Dorneyem spoczyway na stole nieskaone prac
fizyczn palce Brammela, ktrego szlachetne urodzenie nie wymagao
nawet podobnej reklamy. Za Bo siedzia Mountjoy z kancelarii
premiera, a dalej reszta. W poczuciu narastajcego wyobcowania
Brotherhood mia kopoty z przypisaniem doni do gosw. Zreszt
teraz nie miao to ju adnego znaczenia, bo byli wszyscy jednym
gosem i jedn martw doni. To ciao urzdowe, ktre, jak kiedy
wierzyem, jest czym wicej ni tylko sum swych poszczeglnych
czci. W trakcie ycia byem wic wiadkiem narodzin silnika
odrzutowego, bomby atomowej i komputera oraz mierci tej
szacownej brytyjskiej instytucji. My moemy walczy ju tylko ze
sob. Dochodzia pnoc. Powietrze pachniao kurzem i rozkadem.
Nigel odczytywa wanie akt zgonu.
- Czekali przed domem Lumsdenw do osiemnastej dwanacie,
po czym zatelefonowali tam z pobliskiej budki. Pani Lumsden
powiedziaa, e wanie razem z pokojwk szukaj pani Pym. Mary
posza przej si po ogrodzie za domem i jeszcze nie wrcia. Nie
byo jej ju od godziny. I nie znaleli jej w ogrodzie. Lumsden by w
rezydencji pani ambasador, zosta tam wezwany.
- Mam nadziej, e nikt nie bdzie mia pretensji do Lumsdenw
- powiedzia Dorney.
- Ale oczywicie, e nie - powiedzia Bo.
- Nie zostawia kartki, z nikim si nie kontaktowaa - cign
Nigel. - Cay dzie bya niespokojna, ale to normalne w tej sytuacji.

Sprawdzilimy w liniach lotniczych. Okazao si, e zarezerwowaa


bilet pierwszej klasy do Londynu na jutrzejszy poranny lot British
Airways. Podaa adres: Hotel Imperial, Wiede.
- Dzisiejszy - poprawi kto i Brotherhood zobaczy, e zoty
zegarek Nigela przekrzywi si szybko w kierunku swego waciciela.
- No dobrze, na dzisiejszy poranny lot British Airways - poprawi
si ze zniecierpliwieniem Nigel. - Kiedy sprawdzilimy w Imperialu,
nie byo jej w pokoju, i kiedy drugi raz sprbowalimy szczcia na
lotnisku, okazao si, e poleciaa z listy oczekujcych ostatnim
samolotem tego dnia, czyli lotem Lufthansy do Frankfurtu. Niestety
informacj t zdobylimy ju po wyldowaniu samolotu we
Frankfurcie.
Piknie was zrobia, pomyla Brotherhood z satysfakcj
graniczc z dum. Mdra dziewczyna, dobra jest w te klocki.
- To bardzo niedobrze, e nie udao si dowiedzie o locie do
Frankfurtu za pierwszym razem, kiedy pytano na lotnisku - powiedzia
miao jaki niedowiarek po drugiej stronie stou.
- Oczywicie, e niedobrze - warkn Nigel. - Ale gdyby sucha
pan troch uwaniej, usyszaby pan, jak sdz, e poleciaa z listy
oczekujcych. A wic ostateczna lista pasaerw bya gotowa dopiero
przed samym odlotem.
- Mimo wszystko jest to jednak jakie niedopatrzenie powiedzia Mountjoy. - Nie mona byo sprawdzi listy
oczekujcych?
Nie, pomyla Brotherhood, to nie niedopatrzenie. To za sabe
sowo. To nasz normalny bezwad. To, co byo kiedy wietn
organizacj, stao si nieruchaw hybryd biurokratw i wolnych
strzelcw, stosujc argumenty jednych, by niweczy osignicia
drugich.
- To gdzie ona teraz jest? - zapyta kto.
- Tego nie wiemy - odpowiedzia z satysfakcj Nigel. - I jeeli
nie chcemy prosi Niemcw, a co za tym idzie Amerykanw, by
przeszukali wszystkie hotele we Frankfurcie, szczerze mwic, nie
bardzo widz, co mona jeszcze zrobi.
- Jack? - zapyta Brammel.
Brotherhood usysza w ciemnoci swj przyciszony, dawny gos:
- Diabli wiedz, gdzie ona moe by - powiedzia. - Teraz to ju
pewnie siedzi na dupie w Pradze.

Znowu Nigel:
- Z tego, co wiemy, jak dotd nie zrobia nic zego. Nie mamy
prawa wizi jej wbrew jej woli. Jest woln obywatelk. I jeeli za
tydzie zechce wybra si do niej jej syn, te niewiele bdziemy
mogli zrobi w tej sprawie.
Mountjoy przypomnia inne nieprzyjemne zdarzenie.
- Moim zdaniem to, co przechwycilimy na jednej z linii
ambasady amerykaskiej, to do niecodzienna sprawa. Ta jaka
Lederer wydziera si z Wiednia przez telefon do ma w Londynie, e
dwie osoby porozumiay si w kociele. I to w naszym kociele! W
tym samym, do ktrego chodzi Mary. Ktra w dodatku tam bya! Czy
nie mona byo z tego czego wydedukowa?
Nigel mia na to gotow odpowied.
- Owszem, ale niestety dopiero po fakcie. To cakowicie
zrozumiae, e nasi ludzie prowadzcy nasuch nie zwrcili uwagi na
t rozmow i zameldowali o niej dopiero po upywie doby. Wanie
dlatego pierwsza informacja, ktra moga postawi nas na nogi, czyli
konkretnie: istnieje podejrzenie, e Mary odwiedzia dawn melin
tego Petza i tak dalej, dotara do nas przed informacj o
przechwyconej rozmowie z ambasady. No wic chyba nie mona mie
do nas pretensji o to, e nie jestemy jasnowidzami?
Nikt jako nie kwapi si ze stwierdzeniem, czy mona, czy nie
mona.
Mountjoy oznajmi, e nadszed czas zajcia stanowiska w caej
tej sprawie: Dorney. e trzeba si zdecydowa, czy wcigamy w to
policj, dajemy im zdjcie Pyma i niech si dzieje, co chce. Tu zaraz
oywi si Brammel.
- Jeeli dojdzie do tego, rwnie dobrze moemy od razu zwin
interes. Ju jestemy bardzo blisko, trop jest bardzo wiey, prawda,
Jack?
- Niestety, wcale nie - powiedzia Brotherhood.
- Ale tak!
- Ale nie! Na razie to tylko domysy. Musimy znale ten wz
meblowy, to te nie bdzie proste. Zreszt nie wiadomo, czy tylko
jeden, bo moe wynaj ich wicej i uywa po kolei. Policja umie
robi takie rzeczy, my nie mamy szans. Uywa nazwiska Canterbury,
a przynajmniej tak nam si zdaje. Dlatego Canterbury, e dawniej
uywa nazwisk tworzonych od nazw miejscowoci, bywa

pukownikiem Manchesterem, panem Hullem, Gulworthem. Z drugiej


strony moe jednak kaza zawie t szafk do Canterbury i jest ona
teraz wanie tam. Albo ju jej tam nie ma. Szukamy nadmorskiego
miasteczka z placykiem i domem kobiety, ktr, jak si okazuje,
kocha. Tylko e my nie mamy jak przeczesa wszystkich nadmorskich
miasteczek w Wielkiej Brytanii. Za to policja - owszem.
- Oszala - powiedzia jaki duch.
- Tak, oszala. Zdradza nas od trzydziestu lat, a my nie
zaprowadzilimy go do psychiatry. Nasz bd. Moemy uzna, e
kiedy potrzebuje, umie wietnie udawa zdrowego na umyle. Jest
doskonale wyszkolony. Czy kto z tu obecnych by z nim bliej ni
ja?
Drzwi otworzyy si i zamkny. Staa przed nimi Kate, trzymajc
narcze czerwonych segregatorw. Bya blada i wyprostowana,
zupenie jak lunatyczka. Przed kadym z goci pooya po teczce na
akta.
- To wanie przyszo z Dziau Szyfrw - powiedziaa, ale tylko
do Bo. - Sprawdzili te czeskie transmisje z Simplicissimusem. Wynik
jest pozytywny.
Londyskie ulice byy puste o sidmej rano, ale Brotherhood
maszerowa nimi, jakby byy pene ludzi, sam jeden wyprostowany
wrd miczakw i mazgajw. Samotny policjant yczy mu miego
dnia; Brotherhood by z gatunku osb, ktre pozdrawiaj policjanci.
Dzikuj, panie posterunkowy, pomyla, a jego krok sta si jeszcze
bardziej stanowczy. Wanie umiechn si pan do kogo, kto
przyjani si ze zdrajc z pierwszych stron jutrzejszych gazet. Z
czowiekiem, ktry najpierw walczy z kad krytyk przyjaciela,
dopki zdrada nie staa si cakiem oczywista, a potem z tymi, ktrzy
zaczli broni zdrajcy, gdy wszystkim zajrza w oczy kolejny wielki
skandal. Czemu zaczynam go rozumie? - zastanawia si, zadziwiony
sw tolerancj. Dlaczego tak jest, e w duchu zaczynam wspczu
komu, kto przez cae ycie obraca w klski moje zwycistwa? Za
wszystko, co kazaem mu robi, on kaza mi zapaci.
"To twoja wina", powiedziaa mu Belinda. Tylko w takim razie,
dlaczego jeszcze nie czuje blu? Zupenie tak, jak wtedy, gdy
przestrzelona na wylot rka zwisaa mu bezwadnie u boku, a on
jeszcze nie czu nic?

Jest w Pradze, pomyla. Ten pocig za nim z ostatnich kilku dni


to by czeski film, eby mieli czas spokojnie przerzuci go na miejsce.
Przecie Mary w yciu by do Pragi nie pojechaa, gdyby Magnusa
jeszcze tam nie byo. W ogle by tam nie pojechaa.
Pojechaaby czy nie? Brotherhood nie wiedzia i nie
potraktowaby powanie kogo, kto by mu powiedzia, e wie.
Zostawi Plush i ca swoj angielsko? Dla Magnusa?
Nigdy by czego takiego nie zrobia.
Zrobiaby. Dla Magnusa.
I Tom do niej pojedzie.
Mary zostanie.
Wemie Toma ze sob.
Potrzebuj kobiety.
Na rogu Half Moon Street bya caodobowa kawiarnia. Dawniej,
w inne wczesne poranki, Brotherhood chtnie zatrzymywa si tam,
eby zmczone dziwki pozachwycay si jego psem. W zamian za to
Brotherhood zachwyca si dziwkami, stawia im kaw i zagadywa
do nich, bo lubi ich profesjonalizm, ich dzielno i widoczne w
kadej z nich poczenie ludzkiej chytroci i gupoty. Ale psa musia
zastrzeli i od tego czasu nie mia wielkiej ochoty na takie rozrywki.
Otworzy drzwi swojego mieszkania i pomaszerowa do barku, gdzie
trzyma wdk. Nala p szklanki letniej cieczy i wypi j duszkiem.
Puci wod do wanny, wczy radio tranzystorowe i zabra je ze sob
do azienki. Wiadomoci pene byy najrniejszych katastrof, ale o
dyplomacie, ktry pojawi si z on w Pradze, akurat nikt nie mwi.
Zreszt jeeli Czesi zechc si pochwali, zrobi to dopiero; w
poudnie, eby byo w wieczornych wiadomociach telewizyjnych i
jutrzejszych gazetach. Zacz si goli. Zadzwoni telefon. To Nigel,
znaleli Pyma, cay czas by u siebie w klubie. To oficer subowy,
Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Pradze zwoao na poudnie
konferencj prasow dla korespondentw zagranicznych. To Steggie,
lubi silnych mczyzn.
Wyczy radio, przeszed nago do salonu, podnis suchawk i
warkn: Tak?". Usysza krtki pisk, potem cisza. Zacisn, usta,
eby przypadkiem nic nie powiedzie. Modli si. Tak jest, naprawd
si modli. Mw. Powiedz co. I wreszcie doczeka si: trzy szybkie
uderzenia monety albo pilnika do paznokci w mikrofon suchawki:
procedura praska. Rozejrza si za czym metalowym, zobaczy na

stole wieczne piro, udao mu si po nie sign nie wypuszczajc


suchawki. Stukn raz w odpowiedzi: odbir. Usysza dwa
uderzenia, potem jeszcze trzy. To oznaczao: Zosta tam. gdzie jeste.
Mam dla ciebie informacj. Cztery razy stukn w mikrofon,
rozmwca odpowiedzia dwoma stukniciami i przerwa poczenie.
Brotherhood przecign doni po zarocie. Zabra wdk na biurko,
usiad i skry twarz w doniach. Niech co si dzieje. Siatka si
zgasza. Pym chce wrci. Myl. Mam czeka? Czekam. Zadzwo,
jak bdziesz mg.
Telefon rozwrzeszcza si po raz drugi. Tym razem by to tylko
Nigel. Rysopis i zdjcie Pyma poszy do kadego komisariatu w kraju.
Firma przechodzi na linie operacyjne. Brammel kaza rozczy lini
do Whitehall, prasa ju zaczyna dobija si do drzwi. Czemu on mi to
mwi? - zastanawia si Brotherhood. Poczu si samotny, czy daje mi
szans poinformowa go, e wanie miaem dziwny telefon od kogo,
kto uywa praskiej procedury? Uzna, e chodzi o telefon.
- Jaki artowni wanie zadzwoni do mnie i nada czeski
sygna - powiedzia. - Odpowiedziaem, niech mwi, ale nie chcia.
Diabli wiedz, co jest grane.
- Jakby si wyjanio, zaraz daj nam zna. Ale po linii
operacyjnej.
- Tak, mwie - potwierdzi Brotherhood.
Znowu to czekanie. Zastanawianie si, ktry kontakt przey. Nie
spiesz si. Dziaaj ostronie, ale pewnie. Bez paniki, bez popiechu.
Dobrze wybierz budk. Usysza pukanie do drzwi. Znowu jaki
cholerny domokrca. Albo Kate przedawkowaa. Albo ten gupi
arabski smarkacz z dou, ktremu cigle si wydaje, e go zalewam.
Narzuci szlafrok, otworzy drzwi i zobaczy Mary. Wcign j do
rodka i zatrzasn drzwi. Sam nie wiedzia, co go napado, z ulgi czy
z wciekoci, z poczucia winy czy z urazy: uderzy j w jeden
policzek, potem w drugi. W kady inny dzie wziby j prosto do
ka.
- Jest taka miejscowo pod Exeter, nazywa si Farleigh Abbot powiedziaa.
- No to co?
- Magnus mwi mu, e kupi matce dom nad morzem w Devon.
- Komu mwi?

- Stokrotce. Swojemu czeskiemu prowadzcemu. Razem


studiowali w Bernie. Stokrotka myli, e Magnus chce si zabi.
Nagle to do mnie dotaro. e po to bya mu czarna skrzynka, bo jest w
niej pistolet. Zgadza si?
- A skd wiesz, e chodzi o Farleigh Abbot?
- Bo Stokrotce mwi o matce w Devon. Przecie on nie ma
matki. A jedyna miejscowo, jak zna w Devon, to Farleigh Abbot.
Mwi: Kiedy byem w Devon...". Jedmy do Devon na wakacje...".
I wtedy zawsze mwi o Farleigh Abbot. W kocu nigdy tam nie
pojechalimy, on przesta o tym mwi. Rick przyjeda po niego na
rowerze, jechali razem na piknik na play. To jedno z jego
wymarzonych miejsc. Jest tam z jak kobiet. Ja to czuj.

Rozdzia 15
Moesz sobie wyobrazi, Tom, z jak radoci w modym sercu
byskotliwy oficer wywiadu i wietny kochanek obchodzi
zakoczenie dwuletniej suby ojczynie w dalekiej Austrii i
przygotowywa si do powrotu do cywilnej Anglii. Poegnanie z
Sabin byo mniej rozdzierajce, ni si obawia, bo wraz ze
zblianiem si terminu jego odjazdu dziewczyna coraz lepiej udawaa
sowiaski chd.
- Bd szczliwa, Magnusie. Wasze angielskie ony wreszcie
przestan robi miny na mj widok. Zostan ekonomistk i woln
kobiet, a nie kurtyzan niepowanego wojaka.
Nikt dotd nie nazwa Pyma osob niepowan. Sabina posuna
si do tego, e wzia urlop i wyjechaa z Grazu przed Pymem. Ale
ona dzielna, pomyla sobie. Poegnanie z Axelem, cho
niepozbawione wzmianek o nowych czystkach, te dao mu poczucie
spenienia.
- Sir Magnusie, cokolwiek si teraz ze mn stanie, wykonalimy
razem kawa dobrej roboty - rzek Axel, gdy w wieczornym wietle
siedzieli naprzeciw siebie w stodole, ktra staa si dla Pyma drugim
domem. - Tylko nie zapomnij, e jeste mi winien dwiecie dolarw.
- Nigdy nie zapomn - powiedzia Pym.
Ruszy w dug drog do jeepa sieranta Kaufmanna. Odwrci
si, by pomacha Axelowi, ale ten znikn ju w lesie.
Te dwiecie dolarw stao si pamitk ich rosncej zayoci
ostatnich miesicy wsppracy.
- Ojciec znowu mczy mnie o pienidze - wyzna ktrego
wieczoru, gdy wsplnie obfotografowywali ksik szyfrw,
poyczon przez Pyma z szafki Membury'ego. - Policja birmaska
chce go aresztowa.
- To mu je wylij - odpowiedzia wtedy Axel, przesuwajc do
koca film w aparacie i zakadajc nowy. - Ile chce?
- Ile by chcia, i tak nie mam. Nie jestem milionerem, tylko
modszym oficerem, odu mam trzynacie szylingw dziennie.
Axel niby to straci zainteresowanie i wkrtce zajli si
sierantem Pavlem. Axel powiedzia, e wanie teraz w yciu
sieranta przydaby si kolejny kryzys.

- Jak to, znowu? - zaprotestowa Pym. - Przecie dopiero miesic


temu ona wyrzucia go z domu, bo si upi, i musielimy go znowu
posmarowa, eby zechciaa go przyj z powrotem.
- Musi by kryzys - upiera si Axel. - Wiede troch za bardzo
si z nim oswoi i szczerze mwic, nie podoba mi si ton ich
kolejnych pyta.
Pym zasta Membury'ego za biurkiem. Popoudniowe soce
owietlao z jednej strony jego przyjazn gow pochylon nad
ksik o rybach.
- Mam problem. Greensleeves chce premii w wysokoci dwustu
dolarw gotwk - powiedzia Pym.
- Ale mj drogi, przecie w tym miesicu dosta ju kup forsy!
Na co mu teraz te dwiecie dolarw?
- Na skrobank dla crki. Lekarz bierze tylko dolary, a ju
najwyszy czas.
- Przecie jego crka ma dopiero czternacie lat! Kto jej to
zrobi? Powinni go zamkn!
- To ten rosyjski kapitan ze sztabu.
- A to winia. A to poda winia.
- A wie pan, Pavel jest katolikiem - przypomnia Pym. - Pewnie,
moe nie wzorowym, ale na pewno nie jest mu z tym lekko.
Nastpnego wieczoru Pym wyliczy dwiecie dolarw na st w
stodole. Axel odrzuci mu je z powrotem.
- To dla twojego ojca. Poyczam ci.
- No co ty, przecie to z funduszu operacyjnego...
- Ju nie. Teraz to pienidze sieranta Pavla. - Pym wci nie
podnosi pienidzy. - A sierant Pavel ci je poycza w dowd
przyjani - powiedzia Axel i wyrwa kartk ze swego notesu. - Masz,
napisz mi rewers. Podpisz, kiedy si upomn.
Pym odjecha, bdc dobrej myli, tym bardziej e by
przekonany, i Graz i wszystkie zobowizania, podobnie jak kiedy
Berno, znikn z chwil, gdy wjedzie w pierwszy tunel w powrotnej
drodze do kraju.
Zdajc bro w siedzibie wywiadu w Sussex, Pym otrzyma od
oficera demobilizacyjnego list z dopiskiem Tajne/Poufne":
Pastwowy Instytut Studiw Zagranicznych Skr. poczt. 777
Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Londyn, S.W. 1
Szanowny Panie!

Nasi wsplni znajomi w Austrii podali mi Pana nazwisko jako


kogo, kto mgby by zainteresowany duszym zatrudnieniem.
Jeeli tak, czy miaby Pan ochot na lunch w Travellers' Club i
niezobowizujc pogawdk w pitek, 19., o dwunastej czterdzieci
pi?
(Podpis)
sir Alwyn Leith, kawaler Orderu w. Michaa i w. Jerzego
Pym nie odpisa, bo na kilka dni nawiedzia go tajemnicza obawa.
Tumaczy sobie, e teraz czas na nowe horyzonty. Oni s w
porzdku, ale jednak troch ograniczeni. Gdy ktrego dnia wsta w
mniejszym ni zwykle nastroju, odpisa z alem, e poczu
powoanie kapaskie.
- Zawsze jeszcze moesz pracowa w Shellu - powiedziaa mama
Belindy, ktra bardzo wzia sobie do serca przyszo Pyma. - Wiesz,
Belindo, twj wujek pracuje w Shellu.
- Ale on chce robi co poytecznego, mamusiu - powiedziaa
Belinda i tupna nk, a zatrzsa si zastawa na niadaniowym
stole.
- Najwyszy czas - powiedzia ojciec Belindy zza Daily
Telegraph" i nie wiedzie czemu okropnie go to rozbawio, i mia si
przez te swoje dziurawe zby, jeszcze gdy Belinda ucieka zoci si
w ogrodzie.
Znacznie ciekawsz ofert pracy zoy Pymowi Kenneth Sefton
Boyd, ktry wanie otrzyma jaki spadek i zamierza otworzy
nocny klub. Zatajajc to przed Belinda, ktra miaa okrelone zdanie o
nocnych klubach i Sefton Boydach, Pym wymwi si szukaniem
pracy w starej szkole i pod tym pretekstem uda si wraz z koleg do
rodzinnej posiadoci tego w Szkocji. Jemima wyjechaa po nich na
stacj tym samym land - roverem, z ktrego w dziecistwie
pokazywaa Pymowi jzyk. Bya jeszcze pikniejsza ni dawniej.
- Jak byo w Austrii? - zapytaa, gdy samochd wesoo
podskakiwa na wertepach purpurowych gr Szkocji w drodze do
monstrualnego wiktoriaskiego zamczyska.
- Fantastycznie - powiedzia Pym.
- Cay czas tylko boksowae si i grae w rugby?
- No, nie, nie przez cay czas - wyzna Pym.
Jemima popatrzya na niego z niejakim zainteresowaniem.

wiat Sefton Boydw by wiatem bez rodzicw. Kolacj poda


im peen dezaprobaty suga, po czym grali we trjk w trik - traka.
Wreszcie Jemima zmczya si i posza do siebie. Pokj Pyma by
wielki jak boisko pikarskie i rwnie zimny. Spa lekko, wic atwo
przebudzi si i zobaczy, e w ciemnoci unosi si co, co wyglda na
robaczka witojaskiego. Robaczek opad i znikn. Przed Pymem
pojawia si blada posta. Poczu wo papierosw i pasty do zbw, i
e nagie ciao Jemimy ukada si cicho przy jego ciele. I e jej usta
znajduj jego usta.
- Nie obrazisz si, jeeli wywalimy ci std w pitek, prawda? powiedziaa Jemima, gdy rano jedli w trjk niadanie w ku,
przyniesione przez Sefton Boyda. - Bo na weekend przyjeda do nas
Mark.
- Kto to jest Mark? - zapyta Pym.
- No, jak by to powiedzie, tak si skada, e wychodz za niego.
Najchtniej wyszabym za Kennetha, ale on jest w tych sprawach
strasznym konserwatyst.
Pym postanowi da sobie spokj z kobietami i napisa do British
Council, e jest gotowy nie kultur midzy dzikich, i do Willowa,
dyrektora swej dawnej szkoy, czy nie potrzeba mu nauczyciela
niemieckiego. Bardzo tskni za dyscyplin naszej szkoy, do ktrej
jestem szczeglnie przywizany od czasu, gdy mj ojciec nie zapaci
za mnie czesnego". Napisa do ojca Murgo, proszc o zaproszenie na
dugie rekolekcje, ale na wszelki wypadek nie poda adnych dat. I do
katolikw z Farm Street, e chce dokoczy katechumenat rozpoczty
w Grazu. I do jednej angielskiej szkoy w Genewie i jednej
amerykaskiej w Heidelbergu. I do BBC. A wszystko w duchu pokory
i z sercem skruszonym. Pisa te do Rady Adwokackiej z prob o
informacje, jak zosta prawnikiem. Otoczywszy si w ten sposb
ogromem moliwoci, wypeni wielostronicowy formularz
szczegami swej dotychczasowej egzystencji i wysa go do Dziau
Kadr Uniwersytetu Oksfordzkiego, gdzie wkrtce zosta wezwany na
rozmow. Dzie by soneczny, a dawny uniwersytet Pyma olni go
beztroskimi wspomnieniami z czasw, gdy donosi na komunistw.
Jego rozmwca by swobodny, by nie rzec - niepowany. Bez przerwy
to spycha okulary na wierzch nosa, to poprawia je w swych
siwiejcych wosach jak zniewieciay kierowca wycigowy,
czstowa Pyma sherry. Wreszcie pchn go za siedzenie do

wysokiego okna, z ktrego rozciga si widok na rzdy tanich


czynszwek.
- Umiecha si panu praca w brudnym przemyle? zaproponowa.
- Moe by w przemyle.
- Ale trzeba lubi jada z zaog. Lubi pan jada z zaog?
- Tak si skada, e nie mam uprzedze klasowych, prosz pana.
- Czarujce. A lubi pan babra si po okcie w smarze?
Pym nie mia te nic przeciwko babraniu si po okcie w smarze,
ale rozmwca ju prowadzi go do drugiego okna z widokiem na
wieyce kociow i uniwersyteckie trawniki.
- Mam ndzn posadk bibliotekarza w British Museum i chyba
co jakby podpodgoca w Izbie Gmin, to taka proletariacka wersja
Izby Lordw. I jakie marne fuchy w Kenii, na Malajach i w Sudanie.
Nic w Indiach, bo Indie ju mi niestety nie podlegaj. Lubi pan
zagranic, czy wrcz odwrotnie?
Pym odpar, e uwielbia zagranic i e studiowa w Bernie.
Rozmwca wydawa si zaskoczony.
- Mylaem, e studiowa pan tutaj.
- Tak si skada, e tutaj te - wyjani Pym.
- Aha. A lubi pan ryzyko?
- Ryzyko? Tak si skada, e uwielbiam ryzyko.
- Biedaku. I prosz w kko nie mwi tak si skada". A
dochowa pan wiernoci kademu, kto bdzie na tyle nieostrony, by
pana zatrudni?
- Dochowam.
- A czy kocha pan sw ojczyzn na dobre i na ze, w zdrowiu i w
chorobie, tak panu dopom Bg i Partia Konserwatywna?
- Kocham - odpowiedzia ze miechem Pym.
- A czy wierzy pan te, e kto urodzi si Brytyjczykiem, ten
wygra los na wielkiej loterii ycia?
- Wierz. Tak, szczerze mwic, wierz.
- To niech pan zostanie szpiegiem - zaproponowa rozmwca.
Wycign z szuflady kolejny formularz i poda go Pymowi. - Ma pan
najserdeczniejsze pozdrowienia od Jacka Brotherhooda. Kaza panu
przekaza, e nie ma pojcia, czemu pan si z nim nie kontaktowa, i
czy miaby pan ochot zje lunch ze swym sympatycznym
rozmwc?

Tom, mgbym godzinami opisywa ci zmysow przyjemno


rozmw z przyszym pracodawc w wywiadzie. Ze wszystkich sztuk
interakcji spoecznej, jakie posiad Pym, ta wanie umiejtno jest
najwaniejsza. W tamtych czasach nie mielimy akwizytorw akrobatw, jak lubi ich nazywa wujek Jack. Nie mielimy nikogo,
kto nie by sam obywatelem tego tajnego wiata modzieczo
niewinnych przywilejw. Z prawdziwym yciem najbliszy kontakt
mieli na wojnie i traktowali pokj jako jej kontynuacj innymi
rodkami. Jednak w odniesieniu do wiata zewntrznego pozostali tak
niewinni, tak dziecinni, tak nieskomplikowani i tak zamknici w
swych wewntrznych powizaniach, e byli cakowicie odseparowani
od spoeczestwa, ktre, jak wicie wierzyli, mieli ochrania. Pym
przychodzi, zajmowa miejsce przed kim takim, by spokojny,
refleksyjny, rezolutny, skromny. Ukada sw twarz to w tak, to w
inn min: szacunku, podziwu, zapau, szczeroci, humoru.
Demonstrowa mie zaskoczenie, gdy okazywao si, e kolejni
rozmwcy ceni go sobie coraz wyej, i wysuwa szczk naprzd na
wie, e wojsko te kocha si w nim na zabj. Skromnie przeczy
albo skromnie si przechwala. Spord wiernych wychwytywa nie
do koca wiernych i nie spocz, pki nie przerobi ich na
doywotnich czonkw fanklubu Magnusa Pyma.
- A teraz opowiedzcie nam co o ojcu, Pym - powiedzia
mczyzna o opadajcych wsach, nieprzyjemnie podobnych do
wsw Axela. - To zdaje si do barwna posta?
Pym umiechn si smutno, wczuwajc si w nastrj. Na
pocztek lekko si zajkn, ale zaraz mwi mielej:
- Czasem zbyt barwna, prosz pana. - Zosta nagrodzony
wybuchem zdrowego, mskiego miechu. - Szczerze mwic, nie
widujemy si za czsto. Oczywicie, nie zerwalimy ze sob, ale
mimo wszystko staram si go unika. Tak si skada, e nie mam
innego wyjcia.
- No c, chyba nie mona was wini za grzechy ojca, co? W
kocu to z wami rozmawiamy, nie z waszym tat.
Ile wiedzieli o Ricku i na ile ich to obchodzio? Nawet dzi mog
si jedynie domyla. Jestem pewny, e oficjalnie wszystko poszo w
zapomnienie w kilka dni po przyjciu Pyma do suby. Przecie
angielskich dentelmenw nie obchodz rodzice innych, tylko ich
pochodzenie. Od czasu do czasu musieli wyczyta o bardziej

spektakularnych upadkach Ricka i zapewne pozwalali sobie na


umieszek rozbawienia - co nieco przecie jednak docierao do nich
przez kontakty z biznesem. Ale podejrzewam, e w sumie Rick by
uwaany za plus. Na pewno byli zdania, e zdrowy element
kryminalny w pochodzeniu modego szpiega nie zaszkodzi.
Wychowa si w twardej szkole", mwili do siebie. To si kiedy
przyda".
Ostatnie pytanie i ostatnia odpowied Pyma do dzi odbijaj si
echem w mojej gowie. Pytanie zada wojskowy w tweedach.
- Suchajcie no, Pym - odezwa si, podrzucajc gow na
krzepkim, wiejskim karku. - Zdaje si. e jestecie specem od
Czechw, mwicie po ichniemu, znacie ludzi. Jakie jest wasze zdanie
o tych wszystkich czystkach i aresztowaniach? Nie martwicie si tym?
- Uwaam, sir, e te czystki s rzeczywicie nie do przyjcia, ale
cakowicie do przewidzenia - odpowiedzia Pym ze szczerym
wzrokiem utkwionym w jak odleg, nieosigaln gwiazd.
- Do przewidzenia? Jak to? - zapyta wojskowy takim tonem,
jakby wedug niego nic nigdy nie powinno by do przewidzenia.
- Bo to taki pody system, powrt do wsplnoty plemiennej.
Moe przetrwa jedynie dziki represjom.
Tak, tak. Zgoda. To co bycie zrobili w tej sprawie?
- Jako kto, sir?
- Jako jeden z nas. Nie bdcie gupi. Jako czonek naszej suby.
Gada moe kady, my - dziaamy.
Pym nie musia si zastanawia, bo natychmiast przemwia jego
wrodzona szczero:
- Wczybym si w t gr, sir. Wygrywa jednych przeciwko
drugim. Rozsiewa plotki, faszywe oskarenia, podejrzenia. Niech si
pozagryzaj.
- Czyli nie mielibycie nic przeciwko temu, e do ich wizie
trafi niewinni ludzie? No, twardzi jestecie. I troch niemoralni, co?
- Tylko w ten sposb mona skrci ycie tego systemu. Nie, sir,
to nie niemoralno. Zreszt niestety wcale nie wierz w niewinno
tych, o ktrych pan mwi.
Jak mawia Proust, w yciu robimy nie to, do czego nadajemy si
najlepiej, tylko to, do czego nadajemy si troch gorzej. Nigdy ju si
nie dowiem, do czego najlepiej nadawa si Pym. Ale w kadym razie
propozycj Firmy przyj. Otworzy Timesa" i z takim samym

chodem wyczyta tam, e wanie zarczy si z Belind. No to z


gowy, pomyla. Jedno p siebie oddaem Firmie, drugie p Belindzie. Od dzi niczego mi nie braknie.
Zwr teraz oczy na pierwsze wspaniae wesele Pyma, Tom.
Odbywa si ono prawie bez jego udziau podczas trzech ostatnich
miesicy szkolenia, w przerwie midzy nauk bezszelestnego
zabijania a trzydniowym seminarium na temat Poznaj swego wroga",
prowadzonego przez entuzjastycznego modego wykadowc z
London School of Economics. Wyobra sobie, jak Pymowi podobao
si to niekonwencjonalne przygotowanie do ycia w rodzinie. I jak
wietnie bawi si w tym nierealnym wiecie, cigajc szkockie duchy
po wrzosowiskach Argyll, rozbijajc si pontonami, ldujc noc na
piaszczystych plaach i zdajc w sam raz na gorc czekolad w
zdobytym sztabie nieprzyjaciela. Wypada z samolotw, pisa
atramentem sympatycznym, uczy si Morse'a i sa skatologiczne
sygnay radiowe w rzekie szkockie powietrze. Patrzy, jak mosquito
przesuwa si kilkaset stp nad nim w ciemnoci, zrzucajc na
spadochronie pak kamieni, zamiast prawdziwego zaopatrzenia. Bawi
si w tajne podchody na ulicach Edynburga, robi zdjcia niczego nie
podejrzewajcym, niewinnym obywatelom, wystrzeliwa ostr
amunicj w wyskakujce postacie w symulowanych salonach i
zatapia sztylet w tors kiwajcych si na sznurze workw z piaskiem,
a wszystko to dla ciebie, ojczyzno, i dla krla. I co jaki czas jedzi
do ekskluzywnego Bath, by szlifowa sw znajomo czeskiego u
stp starekiej pani Kohl. Pani Kohl mieszka w nieco podupadym
pkolu kamienic wiktoriaskich. Przy herbatce i ciasteczkach
pokazuje Pymowi albumy z czasw dziecistwa spdzonego w innym
uzdrowisku, w Karlsbadzie - obecnie Karlovy Vary.
- Ale pan wietnie zna Karlovy Vary! - woa, gdy Pym chwali
si swymi wiadomociami. - Pan tam by, tak?
- Nie - odpowiada Pym. - Ale mam przyjaciela, ktry by.
A potem powrt do bazy gdzie w Szkocji, gdzie na nowo
wstpuje na krwawy szlak przemocy - przemocy, ktra czy si
nierozerwalnie ze wszystkim, czego tu ucz. Przemocy nie tylko
fizycznej, bo przemocy dokonywanej rwnie na prawdzie, przyjani,
a jeli trzeba - to i na honorze. Wszystko dla ciebie, ojczyzno.
Jestemy facetami od brudnej roboty, eby bardziej niewinni ludzie
mogli spa spokojnie. Pym, oczywicie, nasucha si ju tych

argumentw od kolejnych Michaelw, ale teraz musi wysucha ich


jeszcze raz od swych nowych mocodawcw, ktrzy pielgrzymuj z
Londynu, by przestrzec nieopierzonych todziobw przed
podstpnymi cudzoziemcami, z ktrymi kiedy przyjdzie im si
zetkn.
A czy pamitasz swj przyjazd, Jack? To dopiero byo wito,
zreszt tu przed Boym Narodzeniem: przyjeda wielki Jack
Brotherhood! Byy nawet girlandy pod sufitem. Siedziae za stoem
instruktorw w naszej wspaniaej stowce, a modzie wykrcaa
szyje, by cho chwil popatrze na najwikszych uczestnikw naszej
Gry. Po kolacji zgromadzilimy si wok ciebie pkolem, kady ze
swym przydziaem portwajnu, a ty opowiadae nam o swoich
wyczynach. Potem, lec w kach, nilimy, e jestemy tacy jak ty,
cho nam nie dane byo zakosztowa twojej adnej wojenki - przecie
na ni nas wanie szkolono. A pamitasz, jak rano, przed wyjazdem,
odwiedzie Pyma, gdy ten si goli, i pogratulowae mu, e tak si na
razie wietnie spisuje?
- I jeszcze enisz si z tak fajn dziewczyn - powiedziae.
- To pan j zna? - zapyta Pym.
- Wycznie z pochlebnych recenzji - odpowiedziae niedbale. I
odjechae, przekonany, e wlae kolejn doz entuzjazmu w mode
serce Pyma. Wlae, Jack, wlae. Tylko e Pym to taki chopak, co
wszystko robi na opak: zocio go, e Firma zaaprobowaa jego
zbliajce si maestwo, nim on sam zdy je zaaprobowa.
- To jak ty waciwie zarabiasz na ycie, stary? Nie bardzo si
orientuj - zapyta, nie pierwszy raz, ojciec Belindy, gdy ukadali list
goci.
- To takie pastwowe laboratorium jzykowe, prosz pana odpowiedzia Pym zgodnie z do niejasnymi instrukcjami Firmy. Zajmujemy si midzynarodow wymian akademick. Sprowadzamy
do nas pracownikw naukowych z innych krajw, organizujemy im
rne kursy...
- Hm. Co mi to wyglda na Secret Service - powiedzia ojciec
Belindy i zamia si tym swoim dziwnym, urywanym miechem,
jakby doskonale orientowa si w sytuacji.
Za to swej przyszej maonce Pym opowiada wszystko, co
wiedzia, i jeszcze duo, duo wicej. Pokazywa jej, jak mgby
jednym uderzeniem zama jej tchawic i jak atwo daby rad

wyupi jej oczy dwoma palcami. I jak ona sama mogaby zmiady
komu koci rdstopia, gdyby dobiera si do niej pod stoem. I w
ogle opowiada jej wszystko, dziki czemu urasta na tajnego
bohatera Anglii, ktry sam jeden zbawia cay wiat.
- To ilu ludzi ju zabie? - zapytaa makabrycznie Belinda,
pomijajc milczeniem tych, ktrych tylko okaleczy.
- Tego nie wolno mi mwi - powiedzia Pym i wysuwajc
uchw, zapatrzy si w sin dal, hen, w step, dokd wzywa go
obowizek.
- No, to nie mw - powiedziaa Belinda. - I przede wszystkim nic
nie mw tacie, bo on zaraz powie mamie.
Kochana Jemimo - napisa na wszelki wypadek Pym na jaki
tydzie przed tym wielkim dniem - A dziw pomyle, e wstpujemy
w zwizki maeskie w tym samym miesicu. Wci si
zastanawiam, czy dobrze robimy. Mam serdecznie do tej mojej
nudnej pracy t zastanawiam si nad zmian zawodu. Kocham Ci.
Magnus
Potem niecierpliwie czeka na nadejcie poczty i rozglda si po
wrzosowiskach za land - roverem, ktrym miaa przyby mu na
ratunek. Ale nie przybya, wic w wigili lubu znw by cakiem sam
i wasa si noc po ulicach Londynu, udajc, e przypominaj mu
Karlovy Vary.
A jakim by wietnym mem, Tom! Ach, co to byt za lub!
Ksia peni typowej dla klas wyszych pokory, wielki koci,
sawny askami i poprzednio tam zawartymi, udanymi zwizkami,
skromne przyjcie w przypominajcym rodzinny grobowiec hotelu w
Bayswater, a w samym centrum uwagi on, ksi z bajki,
rozmawiajcy byskotliwie z koronowanymi gowami z dzielnic
willowych. Pym nie zapomnia niczyjego nazwiska, pynnie i ze
swad udziela informacji o pastwowych laboratoriach jzykowych,
rzuca Belindzie czue, powczyste spojrzenia. Tak wanie byo,
przynajmniej do chwili, gdy kto wyczy podkad muzyczny i
wszystkie twarze odwrciy si od perorujcego oblubieca, by
zobaczy, co si stao. Bo oto zamknite dotd drzwi na drugim kocu
sali otworzyy si na ocie za pocigniciem niewidzialnych rk.
Pym od razu wyczu w kociach - wystarczy mu sam wybr chwili i
ta nagle zapada cisza - e kto wypuci dina z butelki. Z wdzikiem
osb obdarzonych sutym napiwkiem wpadli do sali dwaj kelnerzy z

tacami penymi zakorkowanego szampana i wielkimi pmiskami


wdzonego ososia, cho matka Belindy ososia nie zamawiaa i cho
zarzdzia, e przed toastem pastwo modzi szampana nie dostan.
Po czym natychmiast wrci nastrj kampanii wyborczej w Gulworth,
bo najpierw pojawi si pan Muspole, za nim jaki chudzielec ze
szram po brzytwie na gbie. Stanli po obu stronach drzwi, przez
ktre wkroczy teraz z wielk pomp Rick we wasnej osobie i w
penym stroju z Ascot, odchylony do tyu, z rozpostartymi ramionami,
rozdajcy umiechy na lewo i prawo. Witaj, stary! Co to, rodzonego
ojca nie poznajesz? Ja stawiam, chopcy! A gdzie ta jego panna
moda? Na Boga, synu, to to chodzca pikno! Chod tu, kochanie,
daj causa teciusiowi! Matko Boska, co za figurka, synu! Gdzie ty j
chowa cay ten czas?".
Wziwszy pod rk kade z modych, Rick zacign ich przed
hotel, gdzie skutecznie tamowa ruch nowiutki jaguar w tych
barwach partii liberalnej, z mask zdobn w biae, weselne wstgi, z
niebotycznym bukietem z harrodsowskich gardenii na tylnym
siedzeniu i z panem Cudlove'em za kierownic. Pan Cudlove mia
nawet godzik w butonierce bordowej marynarki.
- Widziae ju ten model, synu? A wiesz, co to jest? A to jest
prezent dla was obojga od twojego starego, i pki yj nikt go wam
nie zabierze. Cuddie odwiezie was potem, gdzie chcecie, i go wam
zostawi, nie, Cuddie?
- Gorco ycz pastwu szczcia na tej nowej drodze ycia powiedzia pan Cudlove i wierne jego oczy napeniy si zami.
Z dugiej mowy Ricka pamitam, e bya pikna, skromna i
pozbawiona jakichkolwiek upiksze, i koncentrowaa si wok
gwnej myli, e gdy kocha si dwoje modych, starsi musz usun
si w cie, bo kt sobie na to lepiej zasuy, jak wanie nie oni.
Pym wicej nie zobaczy piknego samochodu i do dugo potem
nie mia te kontaktu z Rickiem, bo gdy po skoczonym weselu
wyszli na zewntrz, nie byo tam ju ani pana Cudlove'a, ani tego
jaguara. Byli za to dwaj panowie, w ktrych kady bez trudu
rozpozna policjantw po cywilnemu i ktrzy rozmawiali pgosem z
bardzo zdenerwowanym kierownikiem hotelu. Ale wyznam ci, Tom,
e i tak byt to najpikniejszy ze wszystkich prezentw lubnych, moe
z wyjtkiem bukiecika stokrotek wepchnitego w do Pyma bez
wizytwki i bez sowa wyjanienia przez mczyzn w prochowcu

polskiego jakby kroju, gdy Pym i Belinda odjedali wprost w


zachodzce soce na tygodniowy miesic miodowy w Eastbourne.
- Posa go w teren, pki mody i uczciwy - mwi kadrowiec.
Kadrowcy zwykle mwi o czowieku tak, jakby nie siedzia z nimi
po drugiej stronie biurka.
Pym jest wyszkolony. Pym jest gotowy. Pym jest uzbrojony.
Pozostaje tylko jedna kwestia: jakie zaoy przebranie? Pod jakim
paszczem skryje nowo nabyt dojrzao? Podczas serii
nieskonsumowanych
stosunkw
subowych,
troch
przypominajcych niedawne rozmowy w Oksfordzie, kolejni
kadrowcy roztaczaj oszaamiajc gam rnych moliwoci. Pym
niech zostanie dziennikarzem, wolnym strzelcem. Tylko czy umie
pisa i czy zechc go na Fleet Street? Wic prowadza si Pyma w
rozbrajajco
otwarty
sposb
po
redakcjach
wikszoci
najznamienitszych tytuw Wielkiej Brytanii; redaktorzy gupawo
udaj, e nie wiedz, skd przychodzi i po co, cho od tej chwili
zapamitaj go na zawsze jako kreatur Firmy - podobnie jak on ich.
Ju - ju otwiera mu si droga na szczyty w Daily Telegraph", gdy
jaki geniusz z Pitego Pitra wpada nagle na lepszy pomys:
- Suchajcie no, a moe bycie znowu wstpili do komuchw,
wykorzystali dawne kontakty, wkrcili si w midzynarodowe
towarzystwo lewakw? Zawsze mielimy ochot zaj si tym
bajorem.
- To moe by fascynujce - mwi Pym i rwnoczenie widzi si
do koca ycia jako ulicznego sprzedawc Wspczesnego
marksizmu".
Inny, jeszcze bardziej ambitny plan zakada wprowadzenie Pyma
do parlamentu, eby mia oko na co aktywniejszych fellowtravellers z
tego grona.
- Macie jakie yczenia co do partii, czy wszystko wam jedno? pyta kadrowiec, ktry jeszcze nie zdy wyskoczy z tweedw po
weekendzie na wsi.
- Jeeli to nie kopot, wolabym nie by u liberaw - mwi Pym.
Ale w polityce nic nie trwa wiecznie, wic ju po tygodniu Pym
ma zosta skierowany do jednego z prywatnych bankw, ktrego
dyrektorzy nachodz przez cay dzie kwater gwn Firmy, gdzie
jcz o rosyjskim zocie i o koniecznoci chronienia brytyjskich
szlakw handlowych przed bolszewikami. Pym zjada lunch za

lunchem w towarzystwie kolejnych rekinw finansjery, z ktrych


kady mgby co dla niego znale.
- Znaem jednego Pyma - mwi jeden z nich po drugim czy
trzecim koniaku. - Mia wielkie biuro gdzie na Mount Street. By
najlepszy w swoim fachu.
- A w jakim fachu, prosz pana? - pyta grzecznie Pym.
- Malwersanta - mwi gospodarz i ry jak ko. - To paski
krewny?
- Moe jaka czarna owca rodziny - mwi Pym i te si mieje,
ale potem jak najszybciej ucieka pod opiekucze skrzyda Firmy.
Korowd ten trwa jeszcze przez pewien czas, nie wiem, do
jakiego stopnia powanie, bo Pymowi nikt nic jeszcze nie mwi o
zakulisowych zagrywkach, a dokonane przez niego rewizje szuflad
rnych biurek i stalowych szafek nie przynosz wikszych
rezultatw. Wreszcie jednak wszystko staje si jasne.
- Zaraz, zaraz - mwi kadrowiec, z trudem tumic zo. Czemucie nam nie powiedzieli, do diaba, e umiecie po czesku?
Ju po miesicu Pym zostaje zatrudniony w pewnym
przedsibiorstwie elektromechanicznym z Gloucester na stanowisku
staysty w dziale zarzdzania, dowiadczenie zawodowe
niekonieczne. Szef tego przedsibiorstwa mia pecha - chodzi do
szkoy z urzdujcym szefem Firmy i popeni ten bd, e w chwili
saboci przyj seri zamwie rzdowych. Pym zostaje przypisany
do dziau eksportu, ktrego zadaniem jest otworzy na produkty
przedsibiorstwa rynek wschodnioeuropejski. Jego pierwsza misja o
mao nie okazuje si ostatni.
- No to moe przejechaby si pan po Czechach i sprawdzi ten
rynek? - mwi sabym gosem nominalny pracodawca Pyma. Po czym
dodaje pgosem: - Tylko prosz pamita, e to, czym jeszcze
bdzie si pan tam zajmowa, nie ma najmniejszego zwizku z nami,
dobrze?
- Czyli taki szybki rekonesans - mwi wesoo oficer prowadzcy
Pyma na spotkaniu w firmowym mieszkaniu w Camberwell, gdzie
przygotowuje si nieopierzonych agentw do ich dziewiczego lotu.
Wrcza Pymowi przenon maszyn do pisania ze skrytkami w waku.
- Wiem, e to zabrzmi gupio - mwi Pym - ale ja nawet nie
umiem pisa na maszynie.

- E tam, kady troch umie - mwi prowadzcy. - Powiczy pan


przez weekend.
Pym leci do Wiednia. Ach, te wspomnienia! Wynajmuje
samochd, bez trudu przekracza granic, spodziewajc si, e po
drugiej stronie ju czeka na niego Axel.
Krajobraz by pikny i bardzo austriacki: duo jeziorek, nad
kadym stodoa. W Pilznie zwiedza ponur fabryk w towarzystwie
mczyzn o kwadratowych twarzach. Wieczorem schroni! si do
hotelu, gdzie pilnowao go dwch tajniakw. Wypili po kawie i poszli
do domu, gdy Pym usn. Potem pojecha na pnoc. Na drodze do
Usti nad ab mija wojskowe ciarwki, wic zapamita godo ich
jednostki. Na wschd od Usti znajdowaa si fabryka, gdzie, wedug
podejrze Firmy, produkowano kontenery na izotopy. Pym nie by do
koca pewny, co to takiego izotop ani jak ma wyglda kontener na
niego, ale naszkicowa plan gwnego budynku i schowa swe dzieo
do maszyny. Nastpnego dnia pody do Pragi i o oznaczonej
godzinie zasiad w sawnym kociele na Tynie, przez ktrego okno
mona zaglda do dawnego mieszkania Kafki. Wok niego
przesuwa si powoli pospny sznurek turystw i ich pilnowaczy.
Powoli wic zbiera si K. do odejcia", czyta Pym, zasiadszy
w poudniowej nawie, trzeci rzd od otarza. K. czu si troch
opuszczony, gdy - by moe, obserwowany przez duchownego przechodzi tam pomidzy pustymi awkami". (F. Kafka, Proces, tum.
B. Schulz.)
Zmczy si, wic klkn i zacz si modli. Co stkno i
westchno - gruby mczyzna klapn przy nim na awce. Pym
poczu czosnek i natychmiast pomyla o sierancie Pavle. Przez
szpary midzy palcami sprawdzi znaki rozpoznawcze: plamk biaej
farby na lewym paznokciu, smug niebieskiej na lewym mankiecie,
szop paskudnie tustych czarnych wosw, czarny paszcz.
Uwiadomi sobie, e jego kontakt jest artyst. Czemu wczeniej o
tym nie pomylaem? Ale Pym nie podnis si z klczek, nie usiad,
nie wycign dyskretnie maej paczuszki z kieszeni spodni, by po
jakim czasie pooy j midzy nimi na awce. Nie ruszy si z
miejsca i bardzo szybko zrozumia dlaczego. rodkiem kocioa
zbliy si odgos pewnych, wyszkolonych krokw. Zatrzymay si i
po chwili mski gos powiedzia po czesku: Pan pjdzie z nami".

Ssiad Pyma westchn z rezygnacj, ciko podnis si i wyszed za


swymi przeladowcami.
- Zwyky zbieg okolicznoci - zapewni Pyma po powrocie
wielce rozbawiony prowadzcy. - Ju si z nami skontaktowa.
Zwinli go rutynowo, co ptora miesica bior go na przesuchanie.
Nawet do gowy im nie przyszo, e mia od kogo co odebra. A ju
na pewno nie od kogo w pana wieku.
- A nie myli pan, e on... No, e on im powiedzia? zasugerowa Pym.
- e co? e pana zakablowa? Nasz kochany Kyril? Chyba pan
artuje. Niech pan si nie boi, polemy pana drugi raz za par tygodni.
Rick wcale nie by zachwycony wkadem Pyma w promocj
brytyjskiego eksportu i oznajmi mu to osobicie podczas jednego ze
swych tajnych wypadw z Irlandii, gdzie mia teraz zimowe lee,
gdzie przeczekiwa na wyjanienie si pewnego nieporozumienia ze
Scotland Yardem i rwnoczenie walczy o cakiem nowy rynek
wysiedle na West Endzie.
- Co?! Mj chopak komiwojaerem?! - wykrzykn ku
przeraeniu ssiednich stolikw. - Sprzedajesz maszynki do golenia
zasranym komuchom? I to zagranicznym? Przecie mwilimy kiedy
o tym. Przecie takich rzeczy si nie robi. Czy po to tyle lat oyem
na twoj nauk? Gdzie twj patriotyzm?
- Nie maszynki do golenia, tato, tylko prdnice, oscylatory i
wiece samochodowe. Moe jeszcze po jednym?
Wrogo wzgldem Ricka bya dla Pyma czym nowym i
fascynujcym. Folgowa jej ostronie, acz z rosncym
podekscytowaniem. Gdy jedli gdzie razem, upiera si, e zapaci, by
nacieszy si dezaprobat Ricka, e jego wasny syn szasta pienidzmi
tam, gdzie wystarczyby jeden podpisik.
- Ty chyba nic stamtd nie przemycasz? - dopytywa si Rick. Pamitaj, synu, s pewne granice. Nawet dla ciebie. Co ty tam robisz?
No, gadaj.
Nacisk na rami Pyma sta si nagle niebezpieczny. Chcia
obrci to w art, wic umiechn si szeroko.
- Aj, tato, boli - powiedzia ze strasznym rozbawieniem. Kciuk
Ricka uciska go w ttnic. - Tato, bardzo prosz, czy mgby
przesta? - poprosi. - To bardzo nieprzyjemne.

Ale Rick by zbyt zajty wydymaniem warg i kiwaniem gow.


Mwi, e to szczyt wszystkiego, by ojciec, ktry flaki sobie wypru
dla syna, by teraz przez niego traktowany jak biedny Aria". Mia na
myli biednego pariasa, ale jako nigdy nie udao mu si oswoi z tym
pojciem. Pym opar okie o st, rozluni rk i podda j bez oporu
ruchom Ricka, raz w t, raz w t. Potem nagle napi minie i
dokadnie tak, jak go szkolono, uderzy doni Ricka o kant stou, a
podskoczyy szklanki, a sztuce zataczyy na obrusie i pospaday na
podog. Rick cofn obola do i rozejrza si dookoa, by obdarzy
zrezygnowanym umiechem ucztujcych wok poddanych. Potem
drug doni stukn lekko w krawd kieliszka z drambuie, by da do
zrozumienia, e naley mu jeszcze dola. Dokadnie tak, jak
rozwizaniem sznurowade dawa do zrozumienia, e kto ma mu
przynie pantofle, albo przewrceniem si na wznak i rozchyleniem
kolan po dugim bankiecie sygnalizowa cielesne podanie.
Ale Pym zmienny jest; wraz z kolejnymi tajnymi misjami dawna
nerwowo ustpuje dziwnemu opanowaniu. Spokojny, toncy w
mroku kraj, ktry z pocztku wydawa mu si tak grony, staje si
powoli onem matki, tajnym schronieniem, a nie miejscem kani.
Wystarczy przekroczy granic, by runy mury jego wszystkich
angielskich wizie - nie ma Belindy, Ricka, prawie nie ma nawet
Firmy. Jestem szefem sprzeday przedsibiorstwa z brany
elektronicznej. Jestem sir Magnusem, wolnym strzelcem. Samotne
noce w wyludnionych prowincjonalnych miasteczkach, gdzie z
pocztku wystarczyo szczekanie psa, by zlewa si zimnym potem i
pdzi do okna, dodaj mu teraz pewnoci siebie. Atmosfera
powszechnego ucisku, spowijajca cay kraj, w jaki dziwny sposb
ogarnia go i chroni. Takiego poczucia bezpieczestwa nie daway mu
nawet wizienne mury prywatnej szkoy. Pdzc samochodem czy
pocigiem przez doliny rzek i ozdobione czeskimi zamkami wzgrza,
niesie ze sob tyle samozadowolenia, e przyjacielskie uczucia ywi
nawet do pascego si wzdu drogi byda. Tutaj osid, postanawia,
tu jest mj prawdziwy dom. Jaki ja byem gupi, by przypuszcza, e
Axel zgodziby si zamieni ten kraj na jakikolwiek inny! Zaczyna
lubowa si w sztucznych rozmowach z oficjelami, szaleje z radoci,
gdy uda mu si wywoa umiech na ich twarze. Czuje dum z
rosncej liczby zamwie, czuje ojcowsk odpowiedzialno za
swych przeladowcw. Nawet jego czynnoci operacyjne, gdy nie uda

mu si cakiem o nich nie myle, daj si wcisn do szerokiej


kategorii dobrych uczynkw: Jestem obroc ziemi niczyjej", mwi
sobie, uywajc starego okrelenia Axela, gdy wyciga ze ciany
luny kamie, wydobywa ze skrytki zawinitko, zastpuje je drugim.
Przychodz z pomoc zniszczonemu krajowi".
Ale mimo caego przygotowania, caej samokontroli, dopiero po
szstej misji udaje mu si pozby myli o Axelu.
- Panie Canterbury! Prosz pana! Wszystko w porzdku? Prosz
odpowiedzie!
- Tak, oczywicie. Co si stao?
Pym pociga za klamk. Za drzwiami stoi w ciemnoci panna
Dubber. We wosach ma papiloty, w ramionach trzyma Toby'ego - dla
ochrony.
- Ale pan tupie, prosz pana. Zgrzyta pan zbami, a godzin
temu nawet pan co nuci. Boimy si, czy pan czasem nie chory.
- My? Co za my? - pyta ostro Pym.
- Ale z pana guptas! No, Toby i ja. Co pan myli, e na stare
lata wziam sobie kochanka?
Pym zamkn drzwi i szybko podszed do okna. Zaparkowana
furgonetka, chyba zielona. I samochd, biay lub szary, na numerach z
Devon. Mleczarz. Co wczenie, i tego tu jeszcze nie widzia. Wrci
do drzwi, przyoy do nich ucho, sucha z napiciem. Skrzypnicie,
odgos krokw w pantoflach. Otworzy drzwi. Panna Dubber bya ju
w poowie korytarza.
- Prosz pani?
- Sucham?
- Czy nikt o mnie nie wypytywa?
- A czemu miaby wypytywa?
- Nie wiem, ludzie czasem wypytuj. Wypytywa kto?
- Poszedby pan lepiej spa. Choby nie wiem jak kraj pana
potrzebowa, jeden dzie moe poczeka.
Strakonice to miasto synce bardziej z wytwrni motocykli i
orientalnych fezw ni z zabytkw. Pym zjawi si tam, bo mia
skrytk w Pisku, dziewitnacie kilometrw na pnocny wschd
stamtd, a jedn z zasad Firmy byo niezatrzymywanie si na noc w
miejscowoci, w ktrej chciao si oprni skrytk. Jecha wic do
Strakonic pusty i znudzony, bo zawsze czu si tak. gdy skoczy
zaatwia sprawy Firmy. Wynaj pokj w starym hotelu z wielkimi

schodami, po czym wczy si po miecie, usiujc wykrzesa z


siebie odrobin podziwu dla starych jatek po poudniowej stronie
rynku, dla renesansowego kocioa, przerobionego wedug
przewodnika na barok, i drugiego kocioa, witego Wacawa, ktry,
cho wybudowany w stylu gotyckim, zosta przebudowany w
dziewitnastym wieku. Wyczerpawszy te podniecajce moliwoci i
jeszcze bardziej ni przedtem zmczony upaem dugiego letniego
dnia, powlk si do pokoju po schodach, mylc sobie, jak by to byo
mio, gdyby prowadziy one do mieszkanka Sabiny w Grazu w
czasach, gdy by modym i beztroskim podwjnym agentem bez
grosza przy duszy.
Woy klucz do dziurki, ale drzwi nie byty zamknite. Nawet go
to nie zdziwio, bo o tej porze suba jeszcze cielia ka, a tajniacy
dokonywali ostatnich inspekcji. Pym wszed do rodka i dostrzeg
pukryt w ukonym snopie wiata padajcego przez okno posta
Axela, jak dawniej oczekujcego jego przybycia, z kopulast gow
wspart o oparcie fotela, lekko przechylonego na bok, by widzie, kto
wchodzi. Ani przebyte w Firmie szkolenie w walce wrcz, ani
wszystkie lekcje posugiwania si noem nie nauczyy Pyma, jak
pozbawi ycia wychudzonego przyjaciela siedzcego za promieniem
soca.
Jego przyjaciel mia na twarzy wizienn blado i way o
dziesi kilo mniej. Pym nigdy by nie przypuci, e Axel mg by
jeszcze chudszy ni dawniej - ale by. Trudne to zadanie udao si
jednak a za dobrze organizatorom czystek, ledczym i stranikom, bo
zwykle im si udaje. Udao si wic im odchudzi go na twarzy, na
przegubach rk, na palcach i na kostkach. Zabrali mu te jeden zb,
ale to zauway Pym dopiero pniej, gdy w tej chwili Axel mocno
zaciska wargi, unoszc ku nim jeden palec, a drugim wskazujc
cian pokoju Pyma, na znak, e ma ona uszy. Dobroczycy Axela
zajli si te jego praw powiek, ktra opadaa mu teraz na oko jak
kapelusz na bakier, przez co wyglda jeszcze bardziej na pirata. Za to
paszcz jak dawniej zwisa z jego ramion jak opocza muszkietera,
pyszni si ws, nogi Axela za obute byy we wspaniae oficerki,
lnice jak skrzana tapicerka luksusowego samochodu.
- Magnus Richard Pym? - zapyta teatralnie grubym gosem.
- Sucham? - powiedzia Pym po kilku nieudanych prbach.

- Jest pan aresztowany pod zarzutem szpiegostwa, podegania do


obalenia sil panujcego ustroju, zdrady i morderstwa. I o sabota na
rzecz si imperialistycznych.
Nie ruszajc si z fotela, w ktrym siedzia rozparty, Axel z
nieprawdopodobn si uderzy doni w do. Rozleg si plask, ktry
odbi si echem od cian pokoju i niewtpliwie zrobi spore wraenie
na mikrofonach. Potem Axel wyda z siebie przecige stknicie
czowieka, ktry usiuje doj do siebie po silnym ciosie w odek.
Sign do kieszeni marynarki, z ktrej wycign may pistolet. Znw
trzymajc palec na ustach, pomacha nim, by Pym mg si napatrzy.
- Pod cian! - szczekn, z trudem podnoszc si z fotela. - Rce
na kark, ty faszystowska winio! Idziemy!
Delikatnie obj Pyma ramieniem i poprowadzi w stron drzwi,
przez ktre przepuci go przed sob na mroczny korytarz. Dwaj
smutni panowie w kapeluszach nie zwrcili na Pyma uwagi.
- Przeszuka pokj - rozkaza im Axel. - Dobrze si rozejrze, ale
nic nie zabiera! Sprawdzi maszyn do pisania, buty i walizk. Nie
opuszcza pokoju bez mojego osobistego rozkazu. Na schody, ale
powoli - doda do Pyma, popychajc go w plecy pistoletem.
- To skandal - powiedzia sabym gosem Pym. - dam
natychmiastowego widzenia z konsulem Wielkiej Brytanii.
Na dole recepcjonistka robia na drutach jak stara jdza pod
gilotyn z czasw rewolucji francuskiej. Axel poprowadzi Pyma
obok niej do czekajcego przed samym wejciem samochodu, pod
ktrym zdy ju umoci si ty kot. Axel otworzy drzwi od
strony pasaera i ruchem gowy nakaza Pymowi zaj miejsce. Potem
przepdzi kota do rynsztoka, wsiad do auta i wczy silnik.
- Nic wam si nie stanie, jeeli bdziecie z nami wsppracowa owiadczy Axel oficjalnym tonem, wskazujc niezbyt eleganckie
otwory w desce rozdzielczej. - Tylko nie prbujcie ucieczki, bo
zostaniecie zastrzeleni.
- To bezprawne i cakowicie bezpodstawne oskarenie wymamrota Pym. - Rzd mojego kraju bdzie domaga si ukarania
winnych.
Ale jego gos nie by cho w poowie tak pewny, jak w
przytulnym baraczku w Szkocji, gdzie wraz z kolegami wiczy si w
odpowiednim zachowaniu na okoliczno wpadki.

- ledzono was od chwili przyjazdu - powiedzia gono Axel. Ludowa suba bezpieczestwa obserwowaa wasz kady ruch i kady
kontakt. Nie macie wyboru. Wasza jedyna szansa to natychmiastowe
przyznanie si do winy.
- Wolny wiat uzna ten bezpodstawny postpek za kolejny
dowd zbrodniczoci reymu czechosowackiego - owiadczy ju
silniejszym gosem Pym. Axel pokiwa gow z aprobat.
Ulice i stare domy byty puste. Znaleli si w czci miasta, ktra
bya kiedy eleganck dzielnic willow. Dolne pitra domw
skryway si za rozrosymi ywopotami. elazne bramy, cho do
szerokie, by wpuci do rodka nawet autobus, oplata teraz bluszcz i
drut kolczasty.
- Wysiada - rozkaza Axel.
Noc bya jeszcze moda i przepikna, ksiyc wieci biaa i
nieziemsko. Patrzc, jak Axel zamyka samochd, Pym poczu zapach
siana, usysza brzczenie owadw. Axel poprowadzi go wsk alejk
midzy dwoma ogrodami, a doszli do przerwy w ywopocie z
prawej strony. Chwyci Pyma za przegub rki i wcign do rodka.
Znaleli si teraz na tarasie w piknym kiedy ogrodzie. Za nimi
wznosi si w niebo najeony wieyczkami zameczek, a w ogrodzie,
niemal cakowicie skryta przed ludzkim wzrokiem pltanin dzikich
r, staa rozpadajca si altana. Axel szarpn jej drzwiami, ale bez
rezultatu.
- Kopnij w te drzwi, sir Magnusie - powiedzia. - Jestemy w
Czechosowacji.
Pym uderzy nog tu pod zardzewia klamk, drzwi ustpiy,
Weszli do rodka, na rwnie zardzewiaym co klamka stole stal
dobrze znany zestaw: butelka wdki, kromki chleba, ogrki. Podarte
poduszki na trzcinowych fotelach krwawiy szar wycik,
- Niebezpieczny z ciebie przyjaciel, sir Magnusie - jkn Axel,
wycigajc przed siebie nogi i przygldajc si swym piknym butom.
- Nie moge cho przyjecha pod przybranym nazwiskiem? Czasem
mi si zdaje, e zesa ci na ziemi mj anio mierci.
- Powiedzieli mi, e bdzie lepiej, jeeli pojad jako ja odpowiedzia gupawo Pym, a Axel ju otwiera butelk. - e tak
bdzie naturalniej.
Dusz chwil Axel najwyraniej nie mia do powiedzenia nic
poytecznego, a Pym nie uzna za stosowne przerywa rozmyla

swego pogromcy. Siedzieli obok siebie, z wycignitymi rwnolegle


nogami, jak para emerytw na play. Niej rozcigay si sigajce a
do krawdzi lasu prostokty pl kukurydzianych, W dolnej czci
ogrodu leay sterty starych samochodw, wicej chyba ni Pym
widzia na czeskich drogach. Nietoperze kryy godnie w
ksiycowej powiacie.
- Wiesz, e to by dom mojej ciotki? - spyta Axel.
- Nie, nie wiedziaem.
- Ale by. Moja ciotka bya bardzo dowcipna. Kiedy
opowiedziaa mi, jak powiadomia swojego ojca, e chce wyj za
wujka. Ale czemu chcesz wyj akurat za niego?", spyta dziadek.
Przecie on nie ma pienidzy. W dodatku jest may, ty jeste maa,
wasze dzieci te bd bardzo mae. On jest jak te encyklopedie, ktre
kaesz mi kupowa co roku: wygldaj adnie, ale wystarczy raz
zajrze do rodka, eby mie do". Dziadek pomyli si, ich dzieci
byy bardzo due, a ona bardzo szczliwa z wujkiem. - I zaraz doda
niemal tym samym tonem: - Chc, ebym ci szantaowa, sir
Magnusie, i to jedyna dobra wiadomo, jak mam dzi dla ciebie.
- Kto chce, eby mnie szantaowa?
- Szychy, dla ktrych pracuj. Uwaaj, e powinienem pokaza
ci zdjcia, na ktrych wychodzimy razem z tej stodoy w Austrii, i
puci ci nagrania naszych rozmw. I pomacha ci przed nosem tym
rewersem na dwiecie dolarw, ktre wycigne od Membury'ego
dla ojca.
- I co im odpowiedziae? - zapyta Pym.
- e tak wanie zrobi. Oni nie czytali Tomasza Manna, to
chamy. Bo to bardzo chamski kraj.
- Wcale nie - powiedzia Pym. - Mnie si tu bardzo podoba. Axel
napi si wdki i popatrzy ku wzgrzom.
- A wy nie robicie nic, eby si zmieni. Twj paskudny wydzia
okropnie przeszkadza w rzdzeniu tym krajem. Musicie tak
wysugiwa si Amerykanom? Czemu bezpodstawnie oskaracie
naszych rzdzcych, rozsiewacie podejrzenia, kusicie naszych
intelektualistw? Czemu niepotrzebnie bije si ludzi, ktrym
wystarczyoby par lat w wizieniu? Czemu nie ucz was tam
trzewego patrzenia na rzeczywisto? Czy wy w ogle wiecie, jaka
jest rzeczywisto, sir Magnusie?
- Nie wiedziaem, e Firma robi takie rzeczy - powiedzia Pym.

- Jakie rzeczy?
- e przeszkadza, e przez ni torturuje si ludzi. To chyba inna
sekcja, bo ta, w ktrej ja jestem, to bardziej taka stajnia drobnych
agentw.
Axel westchn.
- Wic moe tego nie robi. Moe nasza gupia propaganda i mnie
zrobia pranie mzgu. Moe niesusznie mam do ciebie pretensje. Na
zdrowie.
- Na zdrowie - powiedzia Pym.
- Co znajd w twoim pokoju? - zapyta Axel, gdy ju zapali
cygaro i kilkakrotnie wydmuchn dym.
- No, pewnie wszystko.
- Czyli co?
- Atrament sympatyczny, filmy...
- Od agentw? - Tak.
- Wywoane.
- Chyba nie.
- Te ze skrytki w Pisku?
- Tak.
- To nie warto wywoywa. Lipa. Pienidze?
- Troch.
- Ile?
- Z pi tysicy dolarw.
- Ksiki szyfrw?
- Te par.
- To wszystko? Bomby atomowej ze sob nie miae?
- Aha, jeszcze ukryty aparat.
- W puszce z talkiem?
- Tak. Po zdjciu naklejki z wieczka robi si obiektyw.
- Jeszcze co? :
- Jedwabna mapa drogi ucieczki. W jednym z krawatw. Axel
znw zacign si cygarem, ale mylami by chyba bardzo daleko.
Nagle uderzy pici w st.
- Musimy znale jakie wyjcie, sir Magnusie! - krzykn
gniewnie. - Musimy si z tego wyplta. Musimy co osign w tym
wiecie, musimy sami zosta szychami i da kopa tym, co s nimi
teraz. - Patrzy w gstniejcy mrok. - Okropnie mi utrudniasz ycie.

Wiesz o tym? W wizieniu bardzo brzydko o tobie mylaem.


Okropnie mi utrudniasz przyja z tob.
- Jak to?
- No nie, znowu nic nie rozumie! Nie rozumie, e kiedy dzielny
sir Magnus Pym skada podanie o wiz, nawet gupi Czesi potrafi
zerkn do kartoteki i zorientowa si, e dentelmen o tym samym
imieniu i nazwisku dziaa kiedy w Austrii jako faszystowsko imperialistyczno - militarystyczna winia, i e knu razem z niejakim
Axelem. - Gniew Axela przypomnia Pymowi czas choroby
przyjaciela w Bernie: ten sam nieprzyjemny ostry gos. - Naprawd
tak mao wiesz o kraju, w ktrym szpiegujesz, e nie zdajesz sobie
sprawy, co to dzi znaczy, e kto taki jak ja znalaz si kiedy z kim
takim jak ty nie tylko w stodole na ziemi niczyjej, ale choby na tym
samym kontynencie? Naprawd nie zdajesz sobie sprawy, e w tym
wiecie, penym szpicli i donosicieli, kiedy mog umrze przez
ciebie? Chyba czytae Orwella? Przecie wiesz, e oni potrafi
ocenzurowa nawet wczorajsz prognoz pogody?
- Wiem - powiedzia Pym.
- A wiesz, e moesz mnie skompromitowa, podobnie jak
kompromitujesz tych biedakw, ktrych zasypujesz pienidzmi i
instrukcjami? A wiesz, e prowadzisz ich wprost na szubienic, chyba
e od pocztku pracuj dla nas? A wiesz, co te moje szychy zrobi z
tob, jeeli nie uda mi si ich przekona, jeeli nie zaspokoimy ich
apetytu czym innym? Aresztuj ci i poka ci w prasie caego
wiata, ciebie i tych twoich gupich agentw i pomocnikw. Ju
planuj kolejny pokazowy proces, ju chc powiesi par osb. A jak
ju si do tego wezm, byoby to karygodne zaniedbanie nie powiesi
przy okazji mnie, Axela, sugusa imperializmu, ktry tyle ju ci
dawniej naszpiegowa, Axela, trockist - rewanyst - cyklist, ktry
by twoim wsplnikiem ju w Bernie! Lepszy byby, co prawda,
Amerykanin, ale Anglik te si nada, nim zapi co lepszego. Wyczerpany wybuchem opad na krzeso. - Musimy si z tego
wyplta, sir Magnusie powtrzy. - Musimy by kim, kim, kim.
Mam ju do zych przeoonych, zego arcia, zych wizie i zych
oprawcw. Znw gniewnie zacign si cygarem. - Najwyszy czas,
ebym zaj si twoj karier, a ty moj. Koniec z burujsk
przecitnoci. Teraz jestemy zawodowcami, teraz zabieramy si do
najwikszych diamentw, do najwikszych bankw. Serio.

Nagle Axel zacz okrca si z krzesem, na ktrym siedzia a


znalaz si twarz w twarz z Pymem. Zamia si i tyem doni plasn
go po ramieniu, eby podnie na duchu.
- Kwiatki dostae, sir Magnusie?
- No. To byo wietne. Kto wepchn nam je do takswki kiedy
odjedalimy z wesela.
- Belindzie si podobay?
- Belinda nic o tobie nie wie. Nic jej nie powiedziaem.
- To co jej powiedziae, od kogo te kwiatki?
- Powiedziaem, e nie mam pojcia, e to pewnie pomyka e to
kto z jakiego innego wesela.
- Bardzo dobrze. Jak ci z ni jest?
- Fantastycznie. To moja mio z dziecistwa.
- Mylaem, e Jemima bya twoj mioci z dziecistwa.
- No tak, ale Belinda te.
- Obie naraz? Nieze dziecistwo - powiedzia Axel z nowym
wybuchem miechu i nala Pymowi jeszcze raz.
Pymowi te wreszcie udao si zamia. Wypili.
Wtedy Axel zacz mwi, spokojnie i agodnie, bez cienia ironii
czy goryczy, i wydaje mi si, jakby mwi w ten sposb do mnie cale
trzydzieci lat, bo jego sowa wci dwicz mi w uszach tak samo,
jak wtedy dwiczay w uszach Pyma, jasno i dononie, mimo haasu
czynionego przez wierszcze i piskw nietoperzy.
- Sir Magnusie, w przeszoci zdradzie mnie, ale zdradzie te
siebie. Ty kamiesz nawet wtedy, gdy mwisz prawd. Jeste
wraliwy, jeste wierny. Ale czemu? Komu? Nie wiem. Moe swemu
wielkiemu ojcu, moe swej arystokratycznej matce, nie wiem, moe
kiedy mi powiesz. Ale moe te od czasu do czasu zdarzyo ci si le
wybra obiekt swej mioci. - Pochyli si do przodu z t sam szczer
czuoci, z tym samym wyrazem smutnej, cierpliwej twarzy. - A
mimo to prbujesz kierowa si jak moralnoci, czego szukasz.
Chodzi mi o to, e cho raz udao si naturze stworzy co idealnego.
Ty jeste szpiegiem doskonaym. Brakuje ci jednego: susznej sprawy.
Ja mog ci j da. Wiem, e nasza rewolucja jest moda, e czasem
kieruj ni nieodpowiedni ludzie. e walczc o pokj, toczymy zbyt
wiele wojen, e pragnc wolnoci, budujemy za duo wizie. Ale na
dusz met to mnie nie martwi. Bo wiem jedno: na zawsze
zmiatamy z powierzchni ziemi to wszystko, co sprawio, e jeste taki,

jaki jeste, te wszystkie przywileje, snobizmy, obud, kocioy,


szkoy, ojcw, nierwno spoeczn, historyczne kamstwa, maych
paniczykw wielkiego biznesu i toczone przez ich chciwo wojny.
Dla ciebie to robimy. Tworzymy spoeczestwo, ktre ju nigdy nie
wyprodukuje takich smutnych biedakw jak sir Magnus. - Wycign
do niego do. - No, to wanie chciaem ci powiedzie. Jeste dobrym
czowiekiem i za to ci kocham.
Na zawsze zapamitam jego dotyk, widz go odcinity na swej
doni za kadym razem, gdy na ni patrz: taki suchy, dobry, peen
przebaczenia. I sysz jego miech, pyncy z gbi serca, jak zawsze,
gdy przestawa knu i znw stawa si moim przyjacielem.

Rozdzia 16
Jakie to wymowne, Tom, e gdy tak patrz na te lata, co miny
od naszego spotkania w czeskiej altance, widz tylko Ameryk Ameryk, ktrej zote brzegi nc zza widnokrgu obietnic wolnoci,
odpoczynku od represji skconej Europy, i ktra potem rzuca si w
nasze ramiona, a my zbieramy w niej owoce caego ycia! Ale nim to
nastpi, Pym musi najpierw przez wierwiecze dwm panom suy
w swej wszystkoernej lojalnoci. Wyszkolony, oeniony, zaprawiony
w bojach stary mody czowiek musi jeszcze zosta mczyzn - cho
czy komu uda si zama genetyczny kod tej tajemnicy: kiedy w
Angliku z klasy redniej koczy si dorastanie, a zaczyna wiek mski?
Obu przyjaci dzieli od ich celu kilka niebezpiecznych miast Europy,
od Pragi przez Berlin i Sztokholm po stolic rodzinnej Anglii Pyma.
Wydaje mi si jednak, e miasta te byy tylko kolejnymi etapami
podry przystankami, na ktrych mogli zaopatrzy si w prowiant i
w paliwo, i spojrze w gwiazdy przed udaniem si w dalsz drog. No
zastanw si przez chwil, Tom, co mielimy do wyboru - upadek,
ktry czulimy ju na karku jak syberyjski wiatr. Pomyl, co by
oznaczao dla kogo takiego jak Axel i ja by cae ycie szpiegiem, ale
nigdy nie szpiegowa w Ameryce!
Powiedzmy to sobie od razu, Tom, eby nie byo adnych
nieporozumie: po spotkaniu w altanie los Pyma zosta rozstrzygnity
raz na zawsze. Pym odnowi lubowanie; wedug zasad, ktrymi
zawsze si kierowalimy z wujkiem Jackiem, nie byo ju odwrotu.
Pym zosta kupiony, wbity na haczyk, zaprzysiony. I kropka.
Owszem, po austriackiej stodole jeszcze mia niejak swobod ruchw
cho ju moliwoci odkupienia - nie. Sam zdye si przekona jak
wyglday ostatnie i niezbyt zreszt energiczne prby ucieczki z
tajnego ycia do prawdziwego. Prbowa, trzeba to przyzna, cho
zdawa sobie spraw, e przyda si tam mniej wicej tak jak
wyrzucona na brzeg ryba, zdychajca z powodu nadmiaru tlenu. Po
spotkaniu w altanie Bg da mu jasny i wyrany znak: do
lawirowania, id zgodnie z przeznaczeniem, z tym, do czego zostae
stworzony. I Pym nie da sobie tego powtarza kolejny raz.
Ju sysz, jak woasz, Tom: Przyznaj si do wszystkiego! Le
zaraz do Londynu, id do Firmy, przyjmij kar, zacznij wszystko od
nowa!". Spokojnie. Oczywicie, Pym rozwaa i takie rozwizanie.
Jadc z powrotem do Wiednia, w samolocie do Anglii, w autobusie z

Heathrow do Londynu, boryka si z t decyzj, bo nadesza kolejna


chwila w yciu, kiedy stawao mu ono przed oczyma jak barwny
komiks. Zacz od nowa? Ale od kiedy? Od Lippsie, ktrej mier
wci obciaa jego sumienie, jak sdzi w chwilach przygnbienia?
Od inicjaw Sefton Boyda? Od biednej Dorothy, ktra przez niego
zwariowaa? Od obrzucajcej go wyzwiskami Peggy Wentworth, swej
kolejnej ofiary? Czy od pierwszego wamania si do szafki Ricka albo
biurka Membury'ego? Domagasz si od niego, by obnay przed
obwiniajcym wzrokiem swych wielbicieli ile warstw swojej
egzystencji? To z rezygnacj! Ucieknij do ojca Murgo! Zatrudnij
si u Willowa!". Pym i o tym myla. I myla o kilku jeszcze
dziurach, w ktrych mgby schowa marne resztki swego ycia i
swj podejrzany wdzik. Tylko e adna z nich nie przypada mu do
gustu na duej ni pi minut.
Czy ludzie od Axela naprawd skompromitowaliby Pyma, gdyby
zerwa si z acucha? Wtpi, ale nie o to chodzi. Chodzi o to, e
bardzo czsto Pym paa do Firmy rwnie wielk mioci jak do
Axela. Wielbi w niej twarde, bezrozumne zaufanie, jakie w nim
pokadaa, to, e uywaa go do niewaciwych celw, te mskie
uciski doni, ten wypaczony romantyzm i zezowat uczciwo.
Umiecha si do siebie za kadym razem, gdy wstpowa do jej
licznych Kancelarii Rzeszy i utajnionych paacw, gdy przyjmowa
oddawane mu ze mierteln powag honory czujnych stranikw.
Nawet gdy j zdradza. Firma bya jego drugim domem, szko i
dworem. By przewiadczony, e moe jej wiele da, podobnie jak
mg wiele da Axelowi. Oczyma wyobrani widzia si w piwnicach
penych nylonw, czarnorynkowej czekolady, tak penych, e
starczyoby dla wszystkich, gdyby znowu wprowadzono kartki - a
przecie wywiad to nic innego, jak zinstytucjonalizowany czarny
rynek atwo psujcych si towarw. A tym razem Pym by gwnym
bohaterem tej bajki; midzy nim a reszt braci nie sta ju aden
Membury.
- Zamy, sir Magnusie, e jadc sam jak palec do Pilzna,
zatrzymasz si, by podwie dwch robotnikw idcych do pracy.
Mogoby tak si zdarzy? - zaproponowa Axel nad ranem w altanie,
gdy ju udao mu si odbudowa morale Pyma.
Pym przyzna, e mogo.

- I zamy, sir Magnusie, e ci proci ludzie przyznaliby ci si


do swych obaw, e w pracy ka im dotyka materiaw
promieniotwrczych bez odpowiedniej odziey ochronnej.
Zastrzygby uszami?
Pym zamia si i powiedzia, e zastrzygby.
- I zamy, sir Magnusie, e jako wielki szpieg i dobroczyca
ludzkoci zapisae ich nazwiska i adresy, i obiecae przywie im
nastpnym razem po funcie dobrej angielskiej kawy.
Pym odpowiedzia, e dokadnie tak wanie by postpi.
- I zamy - cign Axel - e podwizszy tych zuchw do
zewntrznej granicy strefy zakazanej, w ktrej pracuj, miaby na
tyle odwagi, inicjatywy i cech oficerskich, o czym nie wtpi, by
zaparkowa samochd w dyskretnym miejscu i wdrapa si na ten
pagrek. - Axel ju pokazywa mu wspomniany pagrek na
wojskowej mapie, ktr przypadkiem zabra ze sob i rozoy na
elaznym stole. - I z pagrka sfotografowa fabryk, korzystajc z
osony rzdu lip, ktrych dolne gazie, jak si potem okazao, nieco
zamazay obraz na zdjciach. Czy twoje szychy byyby zachwycone
twoj inicjatyw? Czy biyby brawo dzielnemu sir Magnusowi? I czy
nakazaliby mu zwerbowa tych gadatliwych robotnikw, by uzyska
dalsze informacje o przeznaczeniu wyrobw fabryki?
- Na pewno - powiedzia z zapaem Pym.
- No to moje gratulacje, sir Magnusie.
Axel wrzuca gotowy ju film do nadstawionej doni Pyma. Taki
sam jak ten od Firmy, zawinity w anonimowy zielony papier. Pym
skrywa go w maszynie do pisania. I przekazuje przeoonym. Ale to
nie koniec cudw. Gdy owoc jego pracy trafia w ekspresowym tempie
do laboratorium Whitehall, okazuje si, e fabryka na zdjciach to ta
sama, ktr ostatnio sfotografowa amerykaski samolot! Z pewnym
ociganiem Pym podaje dane swych dwch niewinnych i jak na razie
fikcyjnych informatorw. Nazwiska zostaj wcignite do akt,
sprawdzone, przetworzone i powtarzane w kko w mesie oficerskiej,
nim, zgodnie z boskimi prawami wszystkich biurokracji, staj si
pretekstem do powoania specjalnej komisji.
- Suchajcie no, Pym, a skd wiecie, e ci dwaj nie donios na
was, jak ich znowu odwiedzicie?
Ale Pym umie prowadzi takie rozmowy, ma wielk widowni,
jest niezwyciony.

- Mam takie przeczucie, sir. - Powoli odliczy do dwch. - Mam


wraenie, e mi ufaj. e trzymaj gby na kdk i maj nadziej, e
pojawi si zgodnie z planem.
I okazuje si, e ma racj, i zreszt nic w tym dziwnego, prawda,
Jack? Nie baczc na niebezpieczestwo, nasz bohater wraca do Czech
i skada dwm robotnikom zapowiedzian wizyt - i c w tym
dziwnego, skoro prowadzi go na miejsce sam Axel, ktry przedstawia
Pymowi nowych wsppracownikw? Tym razem nie bdzie adnego
sieranta Pavia. Tym razem wok reysera Axela i dwch czonkw
zaoycieli tworzy si pena zapau trupa aktorska. W blach i cigym
ryzyku rodzi si caa siatka. A kto j tworzy? Pym, ma nerwy ten
chopak. Pym, najnowszy bohater tajnych korytarzy, ten, ktry
zwerbowa Wgorza.
Firmowy system selekcji naturalnej i naciski Jacka Brotherhooda
robi swoje.
- Dostae prac w Ministerstwie Spraw Zagranicznych? powtarza ojciec Belindy z nieprzyjemnym, bo sztucznym
zdziwieniem. - Jedziesz do Pragi? Po bankrutujcej firmie
elektronicznej? No, no...
- Umow mam na razie tylko na czas okrelony. Potrzebuj
kogo, kto zna czeski - mwi Pym.
- On bdzie walczy o rynki zbytu dla angielskich towarw,
tatusiu. Ty tego nie rozumiesz, bo jeste tylko maklerem - tumaczy
Belinda.
- Szkoda, e nie pomyleli dla niego o lepszej przykrywce. Ojciec Belindy parska tym swoim denerwujcym miechem.
W najnowszej i najtajniejszej melinie Firmy w Pradze Pym i Axel
pij za nowe stanowisko Pyma: drugi sekretarz do spraw handlowych,
kierownik dziau wizowego. Pym zauwaa z satysfakcj, e Axel
potucia, a zmarszczki cierpienia powoli zacieraj si na jego
kocistej twarzy.
- Za kraj wolnych ludzi, sir Magnusie.
- Tak jest. Za Ameryk.
Najdroszy Tato!
Tak si ciesz, e jeste zadowolony z mojego awansu. Niestety,
nie jest to jeszcze na tyle wysokie stanowisko, bym mg zaatwi Ci
audiencj u premiera Nehru, na ktrej chciaby mu przedstawi swj

plan dotyczcy zakadw pikarskich, cho nie wtpi, e byby to


wielki zastrzyk dla przechodzcej tak ciki okres gospodarki Indii.
To w ogle nie miae prawdziwych kontaktw? Ju sysz, jak
zadajesz mi to pytanie, Tom, okropnie zawiedziony. Czy oni
wszystkie byy tylko na niby? Spokojnie! Wcale nie na niby! To byy
bardzo dobre kontakty, najlepsze w swoim fachu. Kady z nich wiele
si uczy od Pyma i tak go szanowa, jak Pym szanowa Axela. A
Axel i Pym te na swj sposb szanowali swe prawdziwe kontakty, bo
stanowiy przecie chodzc, cho niewiadom reklam caej
operacji, gwarancj jej skutecznoci i uczciwoci. I obaj uywali
swych wpyww, by chroni je i awansowa, przekonujc
przeoonych, e wygodniejszy byt kadego kontaktu podnosi tylko
rang caej siatki. I przerzucali je do Austrii na tajne szkolenia i
konieczn indoktrynacj. Prawdziwe kontakty byy naszymi
ulubiecami, Tom, naszymi gwiazdami.
Wychodzilimy ze skry, by nigdy niczego im nie brakowao,
dopki tchu w piersi Pyma i Axela. I zreszt przez to wanie
wszystko si popsuo. Ale o tym potem.
Tak bym chcia, Jack, odda jak najwierniej przyjemno bycia
naprawd dobrze prowadzonym agentem. e nie ma w tym ani
zazdroci, ani ideologii. Axel pragn, by Pym kocha Angli, tak
samo jak pragn, by skierowa jego dziaania na Ameryk. Geniusz
Axela w tym naszym wielkim przedsiwziciu polega na tym, e
potrafi wychwala panujc na Zachodzie wolno i rwnoczenie
dawa do zrozumienia, e Pym moe - czy wrcz ma obowizek jako
wolny czowiek - nie troch tej swobody na Wschd. Prosz bardzo,
Jack, moesz si mia! Moesz kiwa siw gow nad bezmiarem
Pymowej naiwnoci! Ale czy potrafisz sobie wyobrazi, jak atwo
przyszo Pymowi wzi w opiek ten zbiedniay kraik, podczas gdy
jego ojczyzna bya zawsze wielka, szczliwa i zwyciska? A przy
tym, z jego punktu widzenia, tak idiotyczna? Jak atwo przychodzio
mu kocha biedne Czechy mioci bogatego wujka, litowa si nad
ich marnym losem - dla Axela? Z gry przebacza bdy? I win za te
bdy obarcza sw ojczyst Angli, ktra tyle razy zdradzia swego
maego sojusznika? Czy naprawd takie to dla ciebie dziwne, e Pym,
wic si z tym, co zakazane, po raz kolejny ucieka od tego, co go
wizao? e on, ktry z tak mioci przekracza dawniej wszelkie

granice, przekracza z tak sam mioci jeszcze jedn - tylko e tym


razem czyni to z pomoc Axela?
- Tak mi przykro - powiedzia Pym do Belindy, gdy po raz
kolejny zostawia j na pastw scrabble'a w ich mrocznym mieszkaniu
w dyplomatycznym getcie w Pradze. - Musz jecha w teren na par
dni. No chod, dawaj causka. A co, wolaaby wyj za kogo, kto
robi od dziewitej do pitej?
- Nigdzie nie mog znale Timesa" - odpara, odpychajc go
od siebie. - Pewnie znowu zostawie go w tej cholernej ambasadzie.
Ale niezalenie od tego, w jakim stanie nerww Pym pojawia si
na miejscu spotkania, Axelowi zawsze udawao si go uspokoi. Axel
byt cierpliwy i askawy, i zawsze z mioci pochyla si nad
kopotami i zmartwieniami swego agenta. To wcale nie byo tak, Tom,
e jedna strona bya tylko bierna, a druga wycznie aktywna. Axel te
mia swoje ambicje. Pym by przecie jego ywicielem, jego fortun
w kadym znaczeniu tego sowa, jego paszportem do przywilejw i
pozycji wietnie opacanej szychy" partyjnej. Ach, jak on uczy si
Pyma! Jak subtelnie ugaskiwa go i pociesza! Z jak starannoci
dobiera zawsze dla siebie takie przebranie, w jakim w danej chwili
potrzebowa widzie go Pym: to paszcz mdrego, solidnego ojca,
ktrego Pym nigdy nie mia, to zakrwawione achmany mczennika,
bdce rwnoczenie mundurem jego wadzy, to sutann spowiednika,
takiego super Murgo. Axel musia nauczy si wszystkich szyfrw i
unikw Pyma, musia nauczy si rozumie go lepiej ni on sam.
Musia go strofowa i przebacza mu jak rodzice, ktrzy nigdy nie
zatrzasn drzwi przed nosem syna marnotrawnego, mia si, gdy
Pym wpada w melancholi, podtrzymywa w nim pomie wiary,
gdy Pym markotnia, gdy mwi, e nie moe, e jest samotny, e tak
si boi.
A przede wszystkim musia utrzymywa umys swego agenta w
staej czujnoci wzgldem, zdawaoby si, niewyczerpanej tolerancji
Firmy, bo czy moglimy by tak do koca pewni, e ten sprchniay
pie poczciwej Anglii nie kryje w sobie jakiej diabelskiej, po
mistrzowsku zastawionej puapki? Przecie wraz z rosnc gr
dostarczanego przez Pyma materiau wywiadowczego Axelowi byo
coraz trudniej przekona swych mocodawcw, e nie staj si
ofiarami podstpnej gry imperialistw! Czesi mieli dla ciebie wiele
podziwu, Jack. Co starsi pamitali ci jeszcze z czasw wojny,

wiedzieli, ile umiesz, szanowali ci za to. Doskonale zdawali sobie


spraw, jak niebezpiecznie jest nie docenia sprytnego przeciwnika.
Nie raz i nie dwa Axel musia walczy niemal na noe. Musia
przekonywa tych samych oprawcw, ktrzy go torturowali, by
powstrzyma ich przed zakoczeniem dziaalnoci Pyma i podaniem
mu tego samego lekarstwa, ktre od czasu do czasu podawali sobie
nawzajem, bo moe akurat udaoby si wycign z niego takie oto
zeznanie: Tak, jestem czowiekiem Jacka Brotherhooda". Bo z caych
si pragnli usysze krzyk Pyma: Tak, moim zadaniem bya
dezinformacja, majca na celu odwrcenie waszej uwagi od
dziaalnoci antysocjalistycznej. Tak, Axel by moim wsplnikiem.
Wecie mnie, powiecie, tylko nie to". Ale Axel postawi na swoim.
Baga, krzycza, tuk pici w st, a gdy przyszo do kolejnych
czystek, ktrymi usiowano wytumaczy chaos pozostawiony po
poprzednich, przerazi oponentw pogrk oskarenia ich o
niedocenianie historycznie uwarunkowanego rozkadu imperializmu.
A Pym pomaga mu, ile si. Znw siedzia przy jego - tym razem
metaforycznym - ou boleci, karmi, podtrzymywa na duchu. I
pldrowa akta Firmy, dostarczajc kolejnych dowodw ze wszystkich
zaktkw wiata na nieprawdopodobn wrcz jej niekompetencj. A
wsplna walka zbliaa ich obu do siebie tak, e w kocu wszystkie,
nawet najbardziej irracjonalne problemy swych krajw skadali sobie
nawzajem u stp.
Od czasu do czasu, po skoczonej i wygranej bitwie, po jakim
szczeglnie spektakularnym osigniciu po jednej lub po drugiej
stronie, Axel wkada strj libertyna i organizowa nocny wypad do
swego skromnego ersatzu St. Moritz, czyli do biaego zameczku w
Karkonoszach, przeznaczonego przez sw instytucj do wycznego
uytku najwyej cenionych przez ni osb. Pym by tam pierwszy raz,
gdy witowali rocznic wsppracy; wieziono ich wtedy limuzyn z
zaciemnionymi szybami. Byo to po dwch latach pobytu w Pradze.
- Postanowiem przedstawi ci nowego, wspaniaego agenta, sir
Magnusie - oznajmi Axel, gdy w doskonaych humorach wspinali si
po serpentynach wirowej drogi. - Twojej siatce okropnie brakuje
porzdnego rda informacji przemysowych. Amerykanie robi
wszystko, by zama nasz gospodark, a Firma nie robi nic, by im w
tym dopomc. Co by powiedzia na kogo, kto jest jednym z
pomniejszych dyrektorw w naszym wspaniaym Narodowym Banku

Czechosowacji, majcym dostp do naszych najgorszych


malwersacji?
- A gdzie to udao mi si go znale? - zaoponowa ostronie
Pym, bo bya to zawsze niebezpieczna decyzja, wymagajca w
dodatku obfitej korespondencji z Central, by ta zgodzia si wreszcie
wyda pozwolenie na nawizanie kontaktu.
Owietlony wiecami w zotych wiecznikach st nakryto na trzy
osoby. Dwaj panowie zdyli ju odby dugi, niespieszny spacer po
lesie, a teraz siedzieli przed rozpalonym kominkiem, popijali aperitif i
czekali na gocia.
- Jak tam Belinda? - zapyta Axel.
Rzadko poruszali ten temat, bo Axel nie mia cierpliwoci do
nieudanych maestw.
- wietnie, dzikuj. Jak zawsze.
- Bo nasze mikrofony mwi nam co innego. Podobno kcicie
si dzie i noc. Nasi ludzie dostaj przez was depresji.
- Powiedz im, e si poprawimy - powiedzia Pym z rzadk u
niego gorycz.
Pod zamek podjecha samochd. Usyszeli odgos krokw starego
sucego i szczk odsuwanych zasuw.
- Pozwl, e ci przedstawi twojego nowego agenta - powiedzia
Axel.
Drzwi otworzyy si z hukiem i do komnaty wmaszerowaa
Sabina. Moe troch tsza w biodrach, z paroma oficjalnymi
zmarszczkami wok szczki, ale bya to jednak ta sama, cudowna
Sabina. Miaa na sobie powan czarn sukienk z biaym
konierzykiem i wielkie czarne pbuty, z ktrych bya chyba
szczeglnie dumna, bo miay czarne, byszczce paski i poysk
imitacji zamszu. Ujrzawszy Pyma, stana jak wryta i popatrzya na
niego gronie i podejrzliwie; przez chwil jej posta bya uosobieniem
dezaprobaty. Nagle, ku jego radoci, wybuchna swym wariackim,
sowiaskim miechem i rzucia si na niego caym ciaem, dokadnie
tak jak rzucaa si na niego w Grazu, gdy zaczynaa uczy go
czeskiego.
I ju, Jack. Sabina awansowaa, awansowaa, a staa si szefem
caej siatki, oczkiem w gowie swych kolejnych oficerw
prowadzcych, cho ty znae j tylko albo jako Szefa, albo jako
nieustraszon Olg Kravitsky, sekretark w praskiej Komisji Partyjnej

do spraw Ekonomicznych. Jak zapewne pamitasz, posalimy j do


cywila, gdy spodziewaa si trzeciego dziecka ze swym czwartym
mem, i z tej okazji wydalimy na jej cze specjalne przyjcie w
Berlinie Zachodnim, gdy pojawia si po raz ostatni na konferencji
bankw krajw RWPG w Poczdamie. Axel korzysta z niej jeszcze
przez jaki czas, po czym poszed za twoim przykadem.
- Dostaem przeniesienie do Berlina - powiedzia Pym Belindzie.
Dla bezpieczestwa musieli pj do parku. Byo to pod koniec
drugiego kontraktu w Pradze.
- Czemu mi to mwisz? - powiedziaa Belinda.
- Mylaem, e moe ze mn pojedziesz - odpowiedzia Pym.
Belinda zaniosa si swoim zwykym kaszlem, ktrego chyba si
nabawia z winy praskiego klimatu.
Nie pojechaa z nim do Berlina. Wrcia do Londynu, zapisaa si
na wieczorowe studia dziennikarskie (wic nie na bezszelestne
zabijanie) i w wieku trzydziestu siedmiu lat wstpia na niebezpieczn
ciek rnych modnych lewicowo - liberalnych akcji. Poznaa w ten
sposb seri rnych Paulw i w kocu wysza za jednego z nich.
Mieli jedn, trudn crk, ktra krytykowaa j za wszystko, co z
kolei sprawio, e Belinda wreszcie pogodzia si ze swymi rodzicami.
A dla Pyma z Axelem zacz si kolejny etap ich wsplnej
pielgrzymki. W Berlinie czekaa ich bardziej wietlana przyszo i
dojrzalsza zdrada.
Z listami emer. pk. Evelyn Tremaine Korpus Pionierw Skr.
poczt. 9077 Manila
Do
Jego Ekscelencji
sir Magnusa Richarda Pyma
Misja Brytyjska w Berlinie
Berlin
Najdroszy Synu!
Mam nadziej, e mimo wspinania si na Szczyty Wadzy
znajdziesz chwil, by przeczyta ten list, skoro nikt nie moe
oczekiwa wdzicznoci, nim sianie przed Ojcem nas wszystkich, co
spodziewam si uczyni ju Wkrtce. Nauki Medyczne s tu na Etapie
do prymitywnym, ale wyglda na to, e obecne Okrutne lato bdzie
rwnoczenie Ostatnim piszcego te sowa, pomimo Powicenia
Alkoholu i innych Uywek Jeeli zamierzasz Przysa mi co na

Leczenie lub na Pogrzeb, czek wylij na nazwisko pani Pukownik,


nie Moje, bo nasze nazwisko stao si wrd tubylcw Persona non
Gratis, A w ogle to mog ju Nie y.
Modlc si o cudowne ocalenie Rick T. Pym
PS Dowiaduj sic, e zoto prby 916 chodzi w Berlinie za p
darmo i e Osoby Wysoko Postawione maj dostp do Poczty
Dyplomatycznej. Osoby takie mogyby liczy na nieoficjalne
Wynagrodzenie. Perce Loft jest pod starym adresem, pomoe za
dziesi procent, ale uwaaj na niego.
Berlin. Peny garnizon szpiegw, Tom! Istna szafka na
dokumenty pena bezuytecznych tajemnic na sprzeda! C za pole
do popisu dla kadego alchemika, cudotwrcy, szalbierza, gotowego
okry si szpiegowsk peleryn i odwrci twarz od nieprzyjemnych
ogranicze rzeczywistoci politycznej! A w centrum tego wszystkiego
bije wielkie i poczciwe amerykaskie serce, dzielnie wystukujce
rytm pieni o swobodzie, demokracji i wyzwalaniu ciemionych
ludw.
W Berlinie Firma ma agentw od wszystkiego: od wpywania, od
niszczenia, od podegania, od sabotau, od dezinformacji. Mielimy
nawet jednego, a moe i dwch, ktrzy zajmowali si wywiadem,
cho ci nie byli traktowani zbyt powanie; tolerowano ich bardziej z
szacunku dla tradycji ni z powodu rzeczywistych zasug. Mielimy
specw od tuneli i od przemytu, od werbowania i od szkolenia, od
puszczania balonw i od spuszczania powietrza z opon, od czytania z
ruchu warg i od przebierania, faszerzy i gocw, obserwatorw i
uwodzicieli, mordercw i szantaystw. Ale na kadego Brytyjczyka
przypadao trzech Amerykanw, na kadego Amerykanina za piciu
enerdowcw i dziesiciu Rosjan. Pym stan wrd tych cudw jak
dziecko w sklepie ze sodyczami, nie wiedzc, od czego zacz. A za
nim sta zawsze dyskretny Axel z koszykiem, bo Axel bywa w
Berlinie czstym gociem dziki niezliczonej liczbie faszywych
paszportw. Na melinach i w mrocznych restauracjach - nigdy dwa
razy w tej samej - spotykalimy si na obiad czy kolacj, spokojnie
wymienialimy si towarem i patrzylimy na siebie z
niedowierzajcym zadowoleniem, z takim samym, z jakim patrz na
siebie wspinacze, gdy staj wreszcie na szczycie. Ale nawet wtedy nie
zapominalimy o oczekujcej nas jeszcze wikszej grze, ku ktrej

wznosilimy toasty wdk, szepczc w blasku wiec: Za rok w


Ameryce!".
A te wszystkie komisje, Tom! W Berlinie chyba ju brako na nie
miejsca, wic spotykalimy si w Londynie, w zoconych
imperialnych komnatach godnych uczestnikw najwaniejszej gry na
wiecie. Stanowilimy wspaniay, rnorodny, cudownie pomysowy
przekrj przez najcenniejsze warstwy naszego spoeczestwa - bo
nadeszy czasy, by wyuska z muszli i zaprzc w sub ojczyzny
wszystkie jej ukryte talenty. Szpiedzy to przeytek! - poszed krzyk.
To ju zbyt kazirodcze! Berlin kae otworzy drzwi do realnego
wiata profesorw, adwokatw i dziennikarzy. Potrzeba nam
bankierw, zwizkowcw i przemysowcw - ludzi, ktrzy znaj
warto pienidza i wiedz, jak krci si ten wiat. I
parlamentarzystw, bo ci wiedz, jak si zachowa na mwnicy i
gromi z niej o marnowaniu pienidzy podatnikw!
I co robili ci mdrcy, Tom, ci mdrzy, rzeczowi outsiderzy, ci
stre praw tajnej wojny? Pdzili tam, gdzie nawet szpiedzy bali si
stpa. Sfrustrowane ograniczeniami jawnego wiata, te byskotliwe,
niezalene umysy zakochiway si od pierwszego wejrzenia w
konspiracji, kanciarstwie i oszustwie.
- Wiesz, co teraz wymylili? - Pym szala z wciekoci, chodzc
tam i z powrotem po dywanie w subwce na Lowndes Square,
wynajtej przez Axela na czas anglo - amerykaskiej konferencji
powiconej dziaaniom niejawnym.
- Spokojnie, sir Magnusie. Napij si jeszcze.
- Jak mam by spokojny, kiedy ci szalecy na serio zamierzaj
wczy si w sowiecki system kontroli naziemnej, wcign jakiego
miga w amerykask przestrze powietrzn, rozwali go, a jeli pilot
przypadkiem przeyje, da mu do wyboru: albo proces o szpiegostwo,
albo publiczne przejcie na nasz stron przed mikrofonami? I kto to
wszystko wymyli? Ekspert wojskowy Guardiana", na mio bosk!
Przecie z tego bdzie wojna, i o to mu chodzi, bo wreszcie miaby o
czym pisa. Ju popiera go siostrzeniec arcybiskupa Canterbury i
zastpca dyrektora generalnego BBC!
Ale nawet gderanie Pyma nie mogo umniejszy mioci Axela do
Anglii. Przez okno firmowego forda patrzy na Paac Buckingham i
cicho klaska w donie na widok powiewajcego na wietrze i
owietlonego reflektorami sztandaru brytyjskiego.

- Wracaj do Berlina, sir Magnusie. Tu bdzie kiedy powiewa


inny sztandar, gwiadzisty.
W Berlinie Pym zamieszka w samym rodku Kurfurstendamm,
na najwyszym pitrze wielkiej biedermeierowskiej kamienicy, ktra
jakim cudem przeya wszystkie bombardowania. Sypialni mia od
strony ogrodu, wic nie sysza zajedajcego samochodu. Usysza
za to mikkie kroki na schodach i natychmiast przypomniaa mu si
Fremdenpolizei skradajca si po drewnianych schodach domu pana
Ollingera ulubionym przez wszystkich policjantw witem. Pym
wiedzia, e to koniec, cho nie zgadzao si to z adnym z jego
licznych wyobrae koca. Stary frontowiec czuje takie rzeczy i umie
ufa przeczuciom, a przecie Pym by frontowcem do kwadratu.
Wiedzia wic, e to koniec; przyj to spokojnie i bez paniki.
Wyskoczy z ka, w jedn sekund popdzi do kuchni, bo wanie
w kuchni trzyma rolki filmu czekajce na nastpne spotkanie z
Axelem. Nim tamci przycisnli dzwonek, zdy rozwin i
przewietli sze, po czym szybko wystuka kod niszczarki ukrytej w
nieprzemakalnym worku w rezerwuarze.
Cakowicie wiadomie akceptujc swj los, zastanawia si nawet
nad czym drastyczniejszym, bo w kocu Berlin to nie Wiede - jeden
pistolet mia w szafce nocnej, drugi w szafie w przedpokoju. Ale
dziwnie przepraszajcy ton wyszeptanego przez otwr na listy Herr
Pym, prosz si obudzi" sprawi, e zmieni zdanie. Zobaczywszy
przez judasza dobroduszn posta porucznika Dollendorfa i modego
sieranta, poczu wstyd, e mgby sprawi im taki szok. Czyli chc
wzi mnie na grzeczno, pomyla, otwierajc drzwi. Najpierw
rozstawia si mode wilki wok domu, a potem posya si kogo
sympatycznego pod drzwi.
Porucznik Dollendorf, jak wikszo ludzi w Berlinie, by
klientem Jacka Brotherhooda i otrzymywa skromn pensyjk za
niezwracanie uwagi na agentw przerzucanych tam i z powrotem
przez pewien bardzo przyjemny fragment Muru w jego rewirze. By
miym Bawarczykiem penym wszelkich bawarskich apetytw, a w
jego oddechu woniaa nieodmiennie Weisswurst.
- Prosz nam wybaczy, Herr Pym. Za to najcie, i to takie pne
- zacz z szerokim umiechem. By w mundurze, ale broni nie wyj
jeszcze z kabury. - Nasz Herr Kommandant prosi, by natychmiast uda

si pan do niego w wanej sprawie osobistej - wyjani, wci nie


dotykajc pistoletu.
Gos Dollendorfa brzmia stanowczo, cho byo w nim te pewne
zaenowanie; mody sierant nie przestawa rozglda si po klatce
schodowej.
- Herr Kommandant zapewnia, e wszystko da si zaatwi
cakiem dyskretnie. Nie chce nadawa sprawie rozgosu i nie
skontaktowa si jeszcze z pana przeoonymi - nalega Dollendorf, bo
Pym cigle si waha. - Herr Kommandant ma dla pana wiele
szacunku.
- Musz si ubra.
- Tylko prosz szybko, jeli pan askaw. Herr Kommandant
chciaby zaatwi spraw przed zdaniem dyuru.
Pym odwrci si i ostronie ruszy w stron sypialni. Spodziewa
si, e pjd za nim albo e ka mu zosta, ale obaj policjanci woleli
zosta w holu i podziwia grafiki z londyskimi krzykaczami
ulicznymi, otrzymane dziki uprzejmoci dziau logistyki Firmy.
- Czy mog skorzysta z telefonu, Herr Pym?
- Prosz bardzo.
Ubiera si przy otwartych drzwiach, liczc, e usyszy rozmow.
Ale Dollendorf powiedzia tylko: Wszystko w porzdku, Herr
Kommandant. Ju jedzie".
Zeszli rzdem po szerokich schodach do zaparkowanego
samochodu policyjnego z migajcym kogutem. Poza tym ulica bya
pusta, nie byo nawet zdarzajcych si o tej porze nocnych markw.
Jakie to niemieckie - oczyci ca dzielnic przed aresztowaniem.
Pym siad z przodu obok Dollendorfa, spity sierant - z tyu. Pada
deszcz, dochodzia druga w nocy. Czerwone niebo kryo si w
czarnych chmurach. Nikt ju nic nie mwi.
A na komisariacie bdzie czeka Jack. Albo andarmeria. Albo
Bg.
Komendant wsta na powitanie. Dollendorf z sierantem gdzie
zniknli. Herr Kommandant uwaa si za czowieka arcysubtelnego.
By wysoki, siwy, kocisty, mia przenikliwe oczy i wskie usta, ktre
dziaay z autodestrukcyjn szybkoci. Wrci na krzeso, odchyli si
do tyu i zczy palce doni. Zacz mwi. Mwi monotonnym,
cierpitniczym gosem do rysunku swej rodzinnej miejscowoci w
Prusach Wschodnich, wiszcego na cianie za gow Pyma. Mwi

tak, przynajmniej wedug rachuby Pyma, przez jakie sze godzin,


nie robic przerwy chyba nawet na zaczerpnicie oddechu. To
przemwienie byo jednak dla pana komendanta tylko szybk
rozgrzewk przed waciw rozmow. Herr Kommandant owiadczy,
e jest czowiekiem wiatowym, ale i rodzinnym, i doskonale rozumie
sfer intymn" czowieka. Pym powiedzia, e szanuje jego pogldy.
Herr Kommandant wyzna, e nie chce nikogo poucza, e nie
zajmuje si polityk, cho jest chrzecijaskim demokrat. I
ewangelikiem, ale moe Pym by pewny, e nie ma nic przeciwko
katolikom. Pym powiedzia, e wcale go to nie dziwi. Herr
Kommandant stwierdzi, e przestpstwo moe by i zaplanowan z
premedytacj zbrodni, i zwykym ludzkim bdem. Pym znowu si
zgodzi i usysza kroki na korytarzu. Herr Kommandant bardzo prosi
Pyma, by ten wzi pod uwag, e cudzoziemcy w obcym kraju czuj
czsto faszywe poczucie bezkarnoci, gdy rozwaaj popenienie
uczynkw, ktre cile rzecz biorc, naleaoby potraktowa jako
naruszenie prawa.
- Czy mog by szczery, Herr Pym?
- Ale oczywicie - powiedzia Pym, ktry w tym momencie mia
straszliwe przeczucie, e aresztowano nie jego samego, lecz Axela.
- Kiedy go do mnie przyprowadzono, popatrzyem na niego,
wysuchaem, co ma do powiedzenia, i stwierdziem: Nie, to
niemoliwe. Nie moe chodzi o naszego Herr Pyma. Ten czowiek to
oszust, ktry powouje si na wan osobisto". Ale gdy posuchaem
go jeszcze przez chwil, wyczuem w nim co... jakby... natchnienie.
Jak energi, inteligencj i, nie przecz, pewien wdzik. Pomylaem
wic, e moe rzeczywicie czowiek ten jest tym, za kogo si podaje.
I e wyjani to moe tylko Herr Pym. - Dotkn przycisku dzwonka
na biurku. - Czy mog skonfrontowa go z panem, Herr Pym?
Pojawi si stary klawisz. Podrepta przed nimi korytarzem z
malowanej cegy, w ktrym mierdziao karbolem. Otworzy krat,
zamkn j za nimi, otworzy nastpn. Pierwszy raz widziaem Ricka
w wizieniu, Tom, i od tego czasu dobrze pilnowaem, eby wicej to
si nie powtrzyo. Pniej Pym posya mu wszystko: jedzenie,
ubranie, cygara, a kiedy by w Irlandii, rwnie whisky Drambuie.
Posya mu wszystko, co mia; gdyby by milionerem, wolaby sam
zbankrutowa, ni znowu zobaczy ojca za kratkami, choby tylko w
wyobrani. Rick siedzia w samym rogu i Pym wiedzia od razu, e to

po to, by widzie jak najwikszy fragment celi, bo od kiedy go


znaem, Rick zawsze pragn wicej miejsca, ni da mu go dobry
Bg. Siedzia z wysunit do przodu gow, z obraon min
aresztanta i mog si zaoy, e si woli wyczy sobie such - nie
sysza wic, e nadchodzimy.
- Tato - powiedzia Pym. - To ja.
Rick podszed do krat i wycign ku niemu rce i twarz.
Popatrzy najpierw na Pyma, potem na komendanta i klawisza,
niepewny, w jakim charakterze jest tu jego syn. By jakby senny i w
zym humorze.
- To ciebie te zgarnli, co, synu? - powiedzia, jak sdz, nie bez
pewnej satysfakcji. - Zawsze wiedziaem, e tak si to skoczy.
Trzeba byo przyoy si do prawa, jak ci mwiem. - Powoli jednak
orientowa si w sytuacji. Klawisz otworzy drzwi, dobrotliwy
komendant powiedzia: Prosz bardzo, Herr Pym", i usun si, by
zrobi Pymowi przejcie. Pym podszed do Ricka i obj go, cho
ostronie, na wypadek gdyby by bity i obolay. Rick zacz
stopniowo odzyskiwa tupet.
- Na mio bosk, stary, co oni ze mn wyprawiaj? To uczciwy
czowiek nie moe ju nawet porobi interesw w tym kraju?
Widziae, czym mnie tu karmi, nic tylko wursty i wursry! To po to
pacimy podatki? Po to wygralimy wojn? Co z tego, e mj syn
rzdzi Ministerstwem Spraw Zagranicznych, skoro te niemieckie
dranie nie odczepi si od jego starego?
Ale teraz ucisk Pyma by ju klasycznym niedwiadkiem. Pym
klepa Ricka po ramionach, mwi, jak si cieszy, e go widzi, choby
i w takich okolicznociach. Po chwili Rick te si rozpaka, wic Herr
Kommandant dyskretnie wycofa si, a dwaj najlepsi przyjaciele
dzikowali sobie nawzajem za ratunek.
Nie chc ci sprawi zawodu, Tom, ale naprawd zapomniaem moe wiadomie - szczegw na temat berliskich transakcji Ricka. I
nic w tym dziwnego, skoro Pym szed na policj, mylc, e to jego,
nie Ricka, bd wkrtce sdzi. Pamitam tylko, e chodzio o jakie
siostry z dobrej pruskiej rodziny, mieszkajce w starym domu w
Charlottenburgu, bo Pym musia pojecha do nich, by zapaci za
obrazy, ktre wzi im w komis Rick, za diamentow broszk, ktr
Rick wzi do oczyszczenia, i za futra, wzite przez Ricka do
przerbki u swego znajomego, pierwszorzdnego krawca, ktry z

czystej sympatii zgodzi si zrobi to za darmo. I jeszcze


przypominam sobie, e starsze panie miay nieuczciwego siostrzeca,
zamieszanego w podejrzane interesy z broni, i e w ktrym
momencie caej tej historii Rick sprzedawa samolot - najlepszy i
najlepiej zachowany myliwiec bombardujcy, jaki mona sobie
wyobrazi, jak spod igy tak wewntrz, jak na zewntrz. I wiem jedno:
odmalowaniem miaa zaj si firma Balham z Brinkley, liberaowie z
dziada pradziada.
Rwnie w Berlinie, Tom, Pym zaleca si do twojej matki, i
wanie w Berlinie odbi j ich wsplnemu szefowi, Jackowi
Brotherhoodowi. Nie jestem pewien, czy masz prawo, czy w ogle
ktokolwiek ma prawo wiedzie, przez jaki zbieg okolicznoci znalaz
si na wiecie, ale zrobi co w mojej mocy. Nie przecz, e Pymem
kierowaa do pewnego stopnia przekora. Mio, ile jej w tym byo,
przysza pniej.
- Wyglda na to, e Jack Brotherhood i ja jestemy szwagry zauway figlarnie Pym, gdy ktrego dnia rozmawiali z Axelem z
budki do budki.
Axel natychmiast zada informacji o osobie szczliwej
wybranki.
- Szycha - powiedzia tym samym tonem Pym. - Jedna z nas. I z
establishmentu kocielno - szpiegowskiego, jeli co ci to mwi.
Zwizki jej rodziny z Firm sigaj czasw Wilhelma Zdobywcy.
- Matka?
- Wiesz przecie, e nie sypiam z matkami, chyba e okropnie
im na tym zaley.
- Jest zabawna?
- Axel, rozmawiamy o damie.
- Miaem na myli, czy umie si zachowa w towarzystwie zniecierpliwi si Axel. - Czy byaby z niej dobra dyplomatyczna
gejsza? Czy jest burujk? Czy spodobaaby si w Ameryce?
- Axel, to super Marta. Przecie ci mwiem. Pikna, bogata,
okropnie angielska.
- To moe posuy ci za bilet do Waszyngtonu? - powiedzia
Axel, ktry ostatnio wyraa zaniepokojenie liczb przypadkowych
kobiet przewijajcych si przez ycie Pyma.
Wkrtce pniej Pym otrzyma podobn rad od wujka Jacka.

- Magnus, wiem od Mary, co zaszo midzy wami - powiedzia


Jack, wziwszy Pyma na stron jak dobrotliwy wujaszek. - Moim
zdaniem nie moge trafi lepiej. To jedna z najlepszych dziewczyn,
jakie mamy. Najwyszy czas, eby si ustatkowa.
I tak Pym, popychany w tym samym kierunku przez obu swych
duchowych przywdcw, poszed za ich rad i wzi sobie twoj
matk, Mary, za on i lubowa jej przed otarzem sojuszu anglo amerykaskiego mio, wierno i uczciwo maesk, oraz e jej
nie opuci a do mierci. I prawd mwic, w porwnaniu z ofiarami,
ktre poczyni do tej pory, ta wcale nie wydawaa si szczeglnie
bolesna.
Nie daj go skrzywdzi, Jack - napisa Pym. - Bo on jest moim
najwikszym skarbem.
Przebacz mi, Mary - napisa Pym. - Przebacz mi, kochana Mary.
Jeeli mio jest tym, co jeszcze mona zdradzi, pamitaj, e
zdradzaem Ci przez wiele, wiele dni.
Zacz pisa do Kate, przerwa, podar kartk. Wzi now,
napisa na niej Najdrosza Belindo" i znowu przerwa, przestraszony
panujc wok cisz. Szybko spojrza na zegarek. Pita. Czemu
dzwon nie bije? Oguchem. Umarem. Siedz w wytumionej celi. Z
drugiej strony placu dobiego pierwsze uderzenie dzwonu. Raz. Dwa.
Mog to przerwa w kadej chwili, pomyla sobie. Na raz, na dwa, na
trzy. Mog zatrzyma kad minut godziny. Nie mog za to sprawi,
e o pnocy zabije raz, bo to boa sztuczka, nie moja.
Pym by teraz wstrzsajco spokojny - spokojem mierci. Znw
sta przy oknie i patrzy, jak wiatr popycha licie po pustym placu.
Wszystko, co widzia, naznaczone byo pitnem zowrbnego
bezruchu. Nie widzia ani jednej gowy w oknie, ani jednych
otwartych drzwi. ywego psa, kota, wiewirki, ani jednego kwilcego
dziecka. Wszyscy uciekli do lasu, bo zaraz przypyn piraci. Ale w
gowie widzi co innego: mieszkanie w suterenie obskurnego biurowca
w Cheapside, w ktrym dwie podniszczone licznotki klcz przed
stert ostatnich akt Ricka i linic palce, rozrywaj koperty. Na ziemi
wok nich ley coraz wicej papieru, kartki wiruj w powietrzu jak
patki kwiatw, bo im aroczniej szukaj, tym bardziej nie znajduj
nic interesujcego: same wycigi bankowe pisane krwi, rachunki,
listy od wciekych adwokatw, nakazy, wezwania, pene wyrzutw
listy miosne. Kurz napenia nozdrza przygldajcego si tej scenie

Pyma, trzaskanie stalowych szuflad przypomina odgos


zatrzaskujcych si wiziennych krat, ale licznotki nie zwaaj ju na
nic, s chciwymi wdowami, ktre chc co z tego mie. W rodku tej
ruiny stoi Ricka ostatnie biurko z jego ostatniej Kancelarii Rzeszy we wij si wok masywnego drewna jak zocone podwizki. Na
cianie wisi ostatnie zdjcie wielkiego Thomasa Pyma w stroju
burmistrzowskim, na kominku za, nad paleniskiem penym imitacji
wgla i ostatnich niedopalonych cygar Ricka, pyszni si brzowe
popiersie samego Zaoyciela i Dyrektora, umiechajcego si
resztkami uczciwoci i honoru. Na otwartych drzwiach za plecami
Pyma wci jeszcze tkwi pamitkowa tabliczka ku czci ostatnich
dwunastu przedsibiorstw Ricka, ale przy dzwonku jest ju tylko
napis Prosz dzwoni po obsug", bo Rick, gdy nie ratowa
upadajcej gospodarki kraju, by nocnym strem w biurowcu.
- O ktrej umar? - mwi Pym i zaraz przypomina sobie, e
przecie ju to wie.
- Wieczorkiem, kochany. Wanie otwierali puby - mwi jedna
ze licznotek, trzymajc papieros w ustach i rzucajc na stos kolejny
plik papierw.
- Akurat sobie nala kieliszek tu obok - dodaje druga, podobnie
jak jej koleanka nie przerywajc ani na chwil pracy.
- Tu obok, czyli gdzie? - mwi Pym.
- W sypialni - mwi pierwsza licznotka i odrzuca kolejn
teczk.
- To kto z nim by? - pyta Pym. - Pani? Kto z nim by?
- Obie z nim byymy, kochany - mwi druga. - Trochmy si
przytulali, jeli o to chodzi. Tata lubia si napi, a jak si napi, to
zawsze zbierao mu si na amory. Przez te swoje obowizki musia
je wczenie, wic na kolacj mielimy befsztyczek z cebulk, potem
chwil pogada z telekomunikacj, chodzio o jaki czek, co im
wysa. Troch by nie w sosie, no nie, Vi?
Pierwsza licznotka do niechtnie przerywa swe dzieo, druga
te. Nagle obie staj si porzdnymi Angielkami o miych twarzach i
nieco opuchnitych, spracowanych ciaach.
- Bo to by koniec, kochany - mwi pierwsza, odgarniajc
wierzchem pulchnej doni kosmyk wosw.
- Jaki koniec?

- Sam powiedzia. e jak mu zabior telefon, to bdzie z nim


koniec. e telefon to jego lina ratunkowa, e jak nie bdzie mia
telefonu, to znaczy, e przysza jego ostatnia godzina, bo jak
prowadzi biznes, jak si nie ma telefonu i czystej koszuli?
Biorc milczenie Pyma za wymwk, jej koleanka zaczyna na
niego krzycze.
- No, nie patrz tak na nas, kochany. Przecie ostatnio to my za
wszystko buliymy: za gaz, za prd... Gotowaymy mu... Nie, Vi?
- Robiymy, co si dao. I pocieszaymy go, jak mogymy.
- Wicej, ni wypadao, nie, Vi? Czasem po trzy razy na dzie.
- Albo i wicej - mwi Vi.
- Jakie to szczcie, e was mia - mwi szczerze Pym. - Bardzo
dzikuj, e tak si panie nim zajy.
To sprawia im przyjemno. Umiechaj si niemiao.
- Suchaj no, kochany, a nie masz ty przypadkiem jakiej butelki
w tej twojej licznej teczce?
- Niestety nie.
Vi idzie do azienki. Przez otwarte drzwi do sypialni Pym widzi
wielkie oe z Chester Street, z podart i poplamion tapicerk. Na
narzucie ley w nieadzie jedwabna piama Ricka.
Czuje zapach pynu do ciaa i pomady Ricka. Vi wraca z butelk
drambuie.
- Czy mwi co o mnie ostatnio? - pyta Pym, gdy one
wzmacniaj si trunkiem.
- By z ciebie dumny, kochany - mwi koleanka Vi. - Jeszcze
jak! - Z jakiego powodu nie jest do koca zadowolona z wypowiedzi.
- Tylko e zamierza ci dorwna, wiesz? Waciwie to byy jego
ostatnie sowa, nie, Vi?
- Trzymaymy go w ramionach - mwi Vi i pociga nosem. Wida byo po tym, jak oddycha, e si koczy. Powiedzcie
telekomunikacji, e im przebaczyem", mwi. A mojemu Magnusowi
powiedzcie, e niedugo obaj bdziemy ambasadorami".
- A potem? - mwi Pym.
- A teraz daj mi jeszcze napoleona, Vi" - mwi, ju w
chusteczk, Vi. - Moe wcale by nie umar, gdyby nie to jego serce.
Szelest przy drzwiach. Trzykrotne pukanie. Vi najpierw uchyla
drzwi, potem otwiera je cakiem i cofa si z dezaprobat. Wchodz
Ollie i pan Cudlove, kady z wiaderkiem lodu. Czas nieco zszarga

nerwy Olliego - w kcikach oczu rozmazuje mu si makija. Ale pan


Cudlove nic si nie zmieni, nie zmieni nawet swego szoferskiego
czarnego krawata. Przekada wiaderko pod lew pach, prawic
chwyta do Pyma w mski ucisk. Pym idzie za nimi wskim
korytarzem obwieszonym zdjciami niezwycizcw". Rick ley w
wannie, przykryty rcznikiem przez rodek ciaa, z nog zaoon na
nog, jakby zgodnie z jakim wschodnim rytuaem. Donie ma
podwinite, palce kadej - zczone, jakby ju gotowa si do
bronienia swych racji przed Stwrc.
- Tylko cienko z fors, prosz pana - mruczy pan Cudlove,
podczas gdy Ollie wsypuje ld. - Szczerze mwic, nigdzie ani pensa.
Moe te panie mog nam co powiedzie na ten temat...
- Czemu nikt nie zamkn mu oczu? - pyta Pym.
- Zamykalimy, prosz pana, ale same si otwieray, a nie
chcielimy na si.
Pym klka przy ojcu na jedno kolano, wypisuje czek na dwiecie
- funtw, nie dolarw, o mao si nie pomyli.
Jedzie na Chester Street. Dora ju wiele lat temu przeszed w inne
rce, ale dzi znw pogrony jest w ciemnociach, zupenie jak
wtedy, gdy oczekiwa nadejcia komornika. Pym zblia si ostronie.
Na progu, mimo deszczu, pali si znicz. Obok niego, jak martwe
zwierz, ley stare aobne boa, troch takie, jak to cioci Nell, ktrego
uy do zatkania umywalki w Glades. A moe byo Dorothy? A moe
Peggy Wentworth? Moe pooyo je tu dla zabawy jakie dziecko? A
moe duch Lippsie? Do zmoczonych pirek nie przyczepiono adnej
kartki, nie wida te na nich sekwestratorskich pieczci. Jedyn
poszlak jest wypisane kred i drc rk na drzwiach sowo Tak" jak znak alarmowy w terenie.
Pym odwrci si plecami do opustoszaego placu, gniewnie
przeszed do azienki i otworzy okienko w dachu, ktre wiele lat temu
zamalowa zielon farb dla wikszego poczucia przyzwoitoci panny
Dubber. Przez szpar obrzuci wzrokiem ogrdki z tej strony domu i
uzna, e i one s nienaturalnie puste. Pod numerem 8 znikn Stanley,
owczarek alzacki, przywizany zwykle do starej wanny, sucej do
zbierania deszczwki. Nie widzia te pani Aitken, ony rzenika,
ktra kad chwil spdza przy rach. Z hukiem zatrzasn okno,
nachyli si nad umywalk, przemy twarz i zacz robi miny do swej
twarzy w lustrze, a pojawi si na niej promienny, faszywy umiech.

Najszczliwszy z umiechw Ricka, ten, ktry przytula si do


czowieka jak mae dziecko. Ten, ktrego Pym nienawidzi
najbardziej.
- Fajerwerki, stary - mwi Pym, przedrzeniajc Ricka. Pamitasz, jak zawsze lubie fajerwerki? Pamitasz, jak kiedy w
Ascot pisay po niebie inicjay twojego starego? No?
No, powtarza w duchu Pym.
Pym pisze znowu. Z radoci. Tego nie wytrzyma adne piro.
Wolne literki rozpezaj si po caej kartce. Nad gow przelatuj mu
wietliste smugi, race, migaj na wietrze gwiadziste sztandary.
Wok rozlega si muzyka tysicy tranzystorw, wszdzie miej si
do niego twarze obcych, on mieje si do nich. Czwarty lipca,
najpikniejsza noc w Waszyngtonie. Dyplomatyczni Pymowie s tu
od tygodnia; Pym obejmuje stanowisko zastpcy szefa placwki.
Berlisk wysp nareszcie pochony wody, Pymowie maj ju za
sob Prag, Sztokholm i Londyn. Droga do Ameryki nie bya atwa,
ale Pym si nie zrazi, Pym pokona wszystkie przeszkody i teraz
niemal unosi si w gr, w poczerwienia ciemno, co chwila
rozpalan do biaoci reflektorami i fajerwerkami. Wszdzie wok
przelewa si tum, Pym jest teraz jego czci, przyjty do grona
wolnych ludzi wiata. Jest teraz jednym z tych dorosych,
szczliwych dzieci, witujcych sw niepodlego od rzeczy, ktre
nigdy ich nie niewoliy. Skutecznie zaleca si do Pyma orkiestra
marines, chr chopicy z Breckenridge i mieszany z Metropolitan.
Przyjcia na cze Mary i Magnusa wydaj kolejno prawie wszystkie
szychy wywiadu z Georgetown, w ogrodach za murami z czerwonej
cegy je si przy wiecach mieczniki, konwersuje pod zawieszonymi
w gaziach drzew lampami, obejmuje si i jest si obejmowanym,
ciska si donie, napycha si gow nazwiskami, plotkami,
szampanem. Magnus, tyle o tobie syszaem! To co, Magnus, teraz
robimy razem? To twoja ona? Jezu, ale laska! Powinni tego zabroni!
Wreszcie Mary, niespokojna o Toma - za bardzo przej si
fajerwerkami - woli wrci do domu razem z Bee Lederer.
- Ja te niedugo wrc, kochanie - szepcze jej na odchodnym
Pym. - Musz jeszcze wpa do Wexlerw, bo inaczej pomyl, e ich
unikam.
Gdzie ja jestem? Na Mall? Na Kapitolu? Pym nie wie. Z wyran
przyjemnoci ocieraj si o niego nagie ramiona, uda i

nieskrpowane piersi modych Amerykanek. Przyjazne rce robi mu


przejcie; upalna noc pka w szwach od miechu, dymu trawki,
haasu. Jak si masz? Anglik? Dawaj grab! No, napij si!". Pym
dodaje yk bourbona do i tak ju do wybuchowej mieszanki w
brzuchu. Idzie pod gr, sam ju nie wie, czy po trawniku, czy po
asfalcie. Byszczy przed nim Biay Dom. Bliej sterczy wzwiedziona
w gr i owietlona reflektorami iglica Washington Monument,
skierowana wprost w nieosigalne gwiazdy. Po obu stronach Pyma
wyrastaj dwaj papiee: Jefferson stoi, Lincoln siedzi. I Pym kocha
ich obu. Naley do wszystkich patriarchw, ojcw zaoycieli
Ameryki. Dochodzi na szczyt wzgrza, jaki Murzyn czstuje go
popcornem, sonym i gorcym jak Pymowy pot. Dalej w dolinie
nieszkodliwe bitwy innych fajerwerkw wybuchaj i rozlewaj si po
niebie. Tu tum jest jeszcze gstszy, ale wszyscy umiechaj si do
niego, robi mu przejcie, nie przestajc zachwyca si fajerwerkami,
zapewnia si nawzajem o przyjani, intonowa patriotyczne pieni.
Jaka adna dziewczyna kusi go: Ej, facet, chod, zatacz se!".
Dzikuj, z przyjemnoci, tylko zdejm marynark, chwileczk",
odpowiada Pym. Jego odpowied jest za duga, dziewczyna ju
znalaza innego partnera. Pym zaczyna krzycze. Za pierwszym razem
jeszcze si nie syszy, ale gdy znajduje cichsze miejsce, jego gos
zdumiewa go sw wyrazistoci. Stokrotko! Stokrotko! Gdzie
jeste?". Dobrzy ludzie przychodz mu z pomoc, ju podchwycili
jego woanie: Stokrotka, chod no tu, tu jest twj chopak!". No,
Stokrotka, ty cholero, gdzie si szlajasz?". Z tyu i nad gow
fajerwerki rozpryskuj si niewyczerpan fontann na tle wirujcych
szkaratnych chmur. Otwiera si nad nim zoty parasol, ktry
obejmuje cae biae wzgrze i owietla pustoszejc ulic. Pymowi w
gowie brzcz z oddali instrukcje, zaczyna odczytywa numery ulic i
domw. Znajduje wreszcie waciwe drzwi i w ostatecznym
przypywie radoci czuje chwytajc go za przegub dobrze znan,
kocist do, syszy dobrze znany, napominajcy go gos.
- Twoja Stokrotka dzi nie przyjdzie, sir Magnusie - mwi cicho
Axel. - Wic moe przestaby si tak wydziera?
Siedz rami w rami na schodach Kapitolu i patrz w d na
Mall, na niezliczone tysice ludzi, ktrych wzili w opiek. Axel ma
koszyk z termosem lodowatej wdki i najlepsze ogrki i ciemny
chleb, jakie mona dosta w Ameryce.

- Udao si nam, sir Magnusie - szepcze. - Jestemy w domu.


Najdroszy Tato!
Z przyjemnoci donosz Ci o moim nowym stanowisku. Radca
ds. kultury moe nie brzmi zbyt efektownie, ale tytu ten jest tu
otoczony szacunkiem w najwyszych sferach. Bywam dziki temu w
Biaym Domu i jestem dumnym posiadaczem tzw. przepustki
kosmicznej, przed ktr otwieraj si praktycznie wszystkie drzwi.

Rozdzia 17
Wielkie nieba, Tom, co to bya za bycza zabawa! Taki cudowny,
beztroski, ostatni miesic miodowy - cho na horyzoncie ju zbieray
si chmury!
Pewnie mylisz, e obowizki zastpcy kierownika placwki
maj mniejsze znaczenie ni obowizki szefa. Jeste w bdzie. Szef
placwki waszyngtoskiej spaceruje po wyynach dyplomacji
wywiadowczej, jego zadaniem jest masowa ciao sojuszu anglo amerykaskiego i przekonywa wszystkich, rwnie siebie, e ciao
yje, ma si dobrze. Biedny Hal Tresider budzi si skoro wit, wzi
przepocony tropikalny garnitur oraz stary krawat swej elitarnej szkoy
i dzielnie cign swj wzek do bajkowej krainy sal
konferencyjnych, dziki czemu twj tata mg zupenie spokojnie
pldrowa akta placwki, nadzorowa przedstawicielstwa w San
Francisco, Bostonie i Chicago albo goci agentw jadcych w teren
do Ameryki rodkowej, Chin czy Japonii. Do niego naleao te
oprowadzanie bladych angielskich mzgowcw po wylgarniach
amerykaskiej technologii, gdzie rozmnaaj przez sztuczne
zapodnienie tajemnice naukowe sprzedawane potem w
Waszyngtonie. I branie biedakw na kolacyjki, Tom, bo kto inny
kazaby im gni wieczorami po motelach. Pocieszanie ich,
pozbawionych kobiet, na tym le opacanym wygnaniu. Swobodne
pogawdki z nimi w naprdce wkuwanym argonie o gowicach,
promieniu skrtu, cznoci podwodnej i udwigach. Poyczanie od
nich ich dokumentw i zwracanie nastpnego dnia rano. O, to
interesujce. Mog da rzuci okiem naszemu attache wojskowemu?
Bo on od lat dobija si o to do Pentagonu, a oni nic".
I rzuca okiem attache wojskowy, rzuca Londyn i Praga - eby
byo sprawiedliwie.
Biedny, solidny, porzdny Hal! Z jak sumiennoci Pym
naduywa jego zaufania i torpedowa jego niewinne ambicyjki! No
nic, jeeli nie zechc go teraz w Narodowym Centrum Kultury,
zawsze moe liczy na Krlewski Automobilklub albo bdc
aktualnie w laskach Firmy firm w City.
- Suchaj no, Pymciu, za miesic ma tu by jaka banda fizykw,
chc zwiedza Instytut Zbrojeniowy imienia Livermore'a - mwi z
penym szacunkiem i przepraszajco. - Daby rad tam si
przejecha, zaj si nimi, przypilnowa, eby nie wycierali nosw w

obrusy, te rzeczy? Naprawd nie mam pojcia, dlaczego mamy


zawraca sobie gow takimi pierdoami, przecie do tego
wystarczyoby paru ochroniarzy. Jak bd mia woln chwil, zaraz
wysma na ten temat list do Londynu.
Nie ma innego kraju, w ktrym atwiej szpiegowa, Tom! aden
nard nie ma mniejszego poszanowania dla wasnych tajemnic
pastwowych, aden nie ujawnia ich, nie dzieli si nimi i nie
zapomina o nich tak szybko, jak wanie Amerykanie. Jestem za
mody, by wiedzie, czy dawniej Amerykanie byli w tych sprawach
bardziej powcigliwi, ale myl, e nie. Szczyt wszystkiego nastpi
po roku 1945, bo informacj, ktra dziesi lat temu kosztowaaby
organizacj Axela tysice dolarw w cennych dewizach, ju w
poowie lat siedemdziesitych mona byo wyczyta w Washington
Post". Od czasu do czasu mogoby to nas denerwowa, gdybymy byli
maostkowi, bo nie ma dla szpiega nic gorszego ni zdobycie
supertajnej informacji dla Londynu czy Pragi tylko po to, by
przeczyta o niej tydzie pniej w oglnodostpnym tygodniku
specjalistycznym. Ale mymy si nie skaryli. W wielkim sadzie
amerykaskiej technologii jabek z drzewa starczy dla kadego, i ju
nigdy nikomu niczego nie zabraknie.
Teraz zostay mi jeszcze drobne obrazki, ostatnie kawaki do
twojej mozaiki. Patrz: dwaj przyjaciele bawi si pod ciemniejcym
niebem, chcc uchwyci ostatnie promienie soca, nim zabawa
skoczy si na dobre. Patrz: kradn jak dzieci, cho wiedz, e za
rogiem czeka ju policja. Mimo piknych fajerwerkw na Czwartego
Lipca, Pym nie od razu polubi Ameryk, a pokocha j dopiero dziki
Axelowi. Bez Axela pewnie w ogle nie doznaby tego olnienia.
Wyobra sobie, e Pym wyruszy za ocean zdecydowany krytykowa
wszystko, co zobaczy. Nowy wiat by dla niego za mody, zbyt
pozbawiony autorytetu. Nie znajdowa w nim adnego punktu
zaczepienia, adnej surowej ideologii, przeciwko ktrej mgby si
buntowa. Ci proci hedonici, tak szczerzy i haaliwi, byli zbyt
otwarci w porwnaniu z jego skryt, introwertyczn egzystencj. Zbyt
otwarcie kochali swj dobrobyt, zbyt byli elastyczni i ruchliwi, zbyt
uniezalenieni od miejsca, pochodzenia i klasy spoecznej. Nie mieli
owego poczucia wielkiej ciszy, ktra cae ycie towarzyszya w tle
wszelkim dziaaniom Pyma. To prawda, e w rnych komisjach
zachowywali si odpowiednio, to znaczy stawali si wojowniczymi

ksitkami europejskich krajw, z ktrych uciekli przed takimi


wanie wojowniczymi ksitkami. Potrafili zmajstrowa intryg,
ktrej nie powstydziliby si redniowieczni Wenecjanie; potrafili by
uparci jak Holendrzy, ponurzy jak Skandynawowie, krwioerczy i
skceni jak ludy bakaskie. Ale w wikszej grupie stawali si na
nowo gadatliwymi, rozbrajajcymi Amerykanami i Pym nie umia
znale niczego, co by mg zdradzi.
Czemu nic mu nie zrobili? Czemu nie zakuli go w dyby, czemu
go nie maltretowali psychicznie, czemu nie amali go koem? Pym
zaczyna tskni za pustymi, mrocznymi uliczkami Pragi i kojcym
dotykiem acuchw. Chcia wrci do swej okropnej szkoy i w
ogle chcia wszystkiego, tylko nie tych wspaniaych horyzontw,
prowadzcych do tego, czego nie byo mu dane przey. Pragn
szpiegowa choby t nadziej, przez dziurki od klucza podglda
wschd soca i zaprzecza istnieniu wszystkiego, co przeszo mu
koo nosa. A cay czas, jak na ironi, chodzia za nim Europa. Zdawa
sobie z tego spraw; i on, i Axel. Nie min rok, gdy do ich uszu
doszy pierwsze podejrzliwe szepty, ale wanie to memento mon
sprawio, e Pym porzuci wszelk rezerw i zacz gra pierwsze
skrzypce dokadnie wtedy, gdy Axel mwi: Do, zabieramy si".
Niestety, Pyma owadna jaka niezrozumiaa wdziczno dla
Ameryki Sprawiedliwej i jej nieuchronnej zemsty, ktra coraz bardziej
zbliaa si ku niemu jak zamylony, zadziwiony olbrzym, ciskajcy
w swej wielkiej mikkiej pici mnoce si dowody zdrady.
- Pewne szychy w Langley i w Londynie zaczynaj wszy
wok naszych siatek, sir Magnusie - ostrzeg go Axel sw tward,
such angielszczyzn podczas kryzysowego spotkania na parkingu
stadionu Roberta Kennedy'ego. - Zaczli dopatrywa si pewnych
nieprzyjemnych prawidowoci.
- Jakich prawidowoci? Nie ma adnych prawidowoci.
- Zauwayli, e czeskie siatki dostarczaj lepszych informacji,
kiedy my je prowadzimy, a gorsze, kiedy kto inny. Taka jest
prawidowo. Teraz maj komputery. Wystarczy pi minut, eby
odwrci wszystko do gry nogami i zastanowi si, gdzie tak
naprawd jest gra, a gdzie d. Bylimy nieostroni, sir Magnusie. I
zbyt pazerni. Nasi rodzice mieli racj: jak czego bardzo chcesz,
musisz zrobi to sam.

- Jack Brotherhood moe prowadzi je rwnie dobrze jak my.


Podstawowi agenci s autentyczni, donosz o wszystkim, co im
wpadnie w apy. Kada siatka od czasu do czasu zamiera, to
normalne.
- Ale nasze zamieraj tylko wtedy, gdy my przestajemy si nimi
zajmowa, sir Magnusie - powtrzy cierpliwie Axel. - W Langley to
zauwayli. I to ich zaniepokoio.
- No to trzeba podesa siatkom lepszy materia. Daj zna do
Pragi, powiedz szychom, e przydaaby si jaka sensacja.
Axel pokrci gow ze smutkiem.
- Wiesz, jak jest w Pradze, sir Magnusie. Znasz moje szychy.
Zawsze spiskuj przeciwko nieobecnym. Nie przekonam ich.
Pym spokojnie zastanowi si nad jedynym wyjciem, jakie mu
zostao. Podczas proszonej kolacji w ich eleganckim domu w
Georgetown Mary graa rol gocinnej pani domu, gocinnej
angielskiej damy, gocinnej dyplomatycznej gejszy, a Pym
zastanawia si, e moe nadszed czas, by jednak przekona Axela do
przekroczenia jeszcze jednej granicy. Ju widzia si uwolnionego od
wszystkich zarzutw, wzorowego ma, syna i ojca rodziny.
Przypomnia sobie star farm z czasw rewolucji amerykaskiej,
ktr podziwiali ze Stokrotk w Pensylwanii, wrd k i pl, gdzie
midzy kamiennymi murkami granicznymi galopoway konie penej
krwi, wyaniajce si z oblanej socem porannej mgy. Przypomnia
sobie bielone kocioy, tak iskrzce si wiar, nadziej i mioci w
porwnaniu z wilgotnymi kryptami swego dziecistwa, i wyobraa
sobie szczliw rodzin Pymw, zaczynajc w takim kraju nowe
ycie pene pracy i modlitwy - z Axelem, ktry koysze si na
hutawce w ogrodzie i uska groch na obiad.
Sprzedam Axela Langley i tym kupi wasn wolno, myla,
zabawiajc perowozb matron dowcipn anegdotk. Wynegocjuj
amnesti dla siebie i wszystko bdzie w porzdku.
Nie zrobi tego. Nigdy by tego nie zrobi. Axel nie tylko go
prowadzi, ale rwnie okrela dla niego, co dobre, a co ze. Axel by
otarzem, na ktrym Pym skada swe tajemnice i swoje ycie. Sta si
tak czci Pyma, ktra nie naleaa do nikogo innego.
Czy musz ci mwi, Tom, jak pikny i drogi wydaje si wiat
komu, kogo dni s policzone? Jak cae ycie pcznieje i otwiera si,
jak mwi wejd" wanie wtedy, gdy czowiek czuje si w nim

nieproszonym gociem? Jakim rajem staa si Ameryka w chwili, gdy


Pym zobaczy ogniste pismo na cianie, jak Baltazar? W jednej chwili
stano mu przed oczyma cae dziecistwo. Jecha z Mary na
dyplomatyczne kolacje i rwnoczenie odwiedza w marzeniach
Szwajcari i Ascot. Wdrowa po licznym cmentarzu Oak Hill w
Georgetown i wyobraa sobie, e jest w Glades z Dorothy, zamknity
w ociekajcym deszczem ogrodzie, by nikt nie oglda jego potpionej
twarzy. Nasz skrytk na Oak Hill bya Minnie Wilson, Tom. Bya to
nasza pierwsza skrytka w Ameryce - musisz kiedy pojecha obejrze
j sobie. Ley na falistym grobowcu niedaleko fontanny: maa,
nieywa wiktoriaska dziewczynka w marmurowych szatach.
Materiay i informacje zostawialimy dla siebie pod krzaczkiem, ktry
dzieli pup Minnie od jej opiekuna, niejakiego Thomasa Entwistle'a,
ktry zmar troch pniej. Najwaniejszy dla nas zmary na tym
samym cmentarzu lea wyej, niedaleko wirowego parkingu, na
ktrym Pym zostawia zawsze swj samochd na dyplomatycznych
numerach. To Axel znalaz - i zaraz zaprowadzi tam Pyma - grb
Stefana Osusky'ego, jednego z zaoycieli Czechosowacji, ktry
zmar na wygnaniu w roku 1973. Odtd skadanie kolejnych ofiar
Axelowi nie mogo si obej bez krtkiej modlitwy za naszego brata
Stefana. Kiedy materiaw zrobio si tyle, e nie mieciy si ju za
pup Minnie, naszych listonoszy musielimy wybiera bliej centrum
miasta. Zwykle byli to zapomniani generaowie z brzu, gwnie
francuscy, ktrzy walczyli za Ameryk na zo Anglikom.
Zachwycay nas niepomiernie ich zabawne kapelusze, ich teleskopy i
konie, i wyrastajce im spod stp czerwone rabaty kwiatw. Polami
ich bitew byy trawniki na skwerkach, pene rozwalajcych si leniwie
studentw, naszymi skrytkami za mae armatki, chronice naszych
bohaterw, albo otaczajce ich karowate choinki, ktrych dolne
gazie tworzyy wietne gniazdka z brzowych igie. Jednak Axel
najbardziej lubi nowo otwarte Muzeum Aeronautyki i Astronautyki,
gdzie nigdy nie mg si napatrze na Spirit of St. Louis" i
Friendship 7", rakiet Johna Glenna, i gdzie zawsze kad rk na
kamieniu z Ksiyca z takim namaszczeniem, jakby dotyka witej
relikwii. Pym nigdy nie obserwowa tych obrzdkw, ale Axel zawsze
mu o nich opowiada. Metod mieli prost: przesyki zostawiali dla
siebie w dwch rnych szatkach w szatni, po czym wymieniali si
kluczykami w zaciemnionej sali kinowej imienia Samuela Langleya,

podczas gdy reszta publicznoci sapaa z podniecenia i kurczowo


trzymaa si opar foteli w czasie zapierajcej dech w piersiach
projekcji symulacji lotu.
A dalej od Waszyngtonu, Tom? Od czego zacz? Czy od Doliny
Krzemowej, czy od maej hiszpaskiej wioski na poudnie od San
Francisco, gdzie zawsze po obiedzie suchalimy pieww
gregoriaskich w wykonaniu braci z zakonu ojca Murgo? A moe od
biblijnego krajobrazu Palm Springs, gdzie nawet autka na polach
golfowych miay znaczek rolls - royce'a, gdzie Gry Moab spoglday
w d na pastelowe stiuki i sztuczne stawki naszego otoczonego
murem motelu, a nielegalni imigranci z Meksyku snuli si po
trawnikach z dmuchawami, zdmuchujc okropne licie, ktre mogyby
urazi zmys estetyczny milionerw takich jak my? Czy moesz sobie
wyobrazi zachwyt Axela na widok rozstawionych wok basenu
klimatyzatorw, ktre zwilay pustynne powietrze i rwnoczenie
rozpylay mikromgielk na opalajcych si goci o twarzach
oblepionych zielonym botem? A moe opowiedzie ci o przyjciu
Sekcji Adopcji Psw Towarzystwa Opieki nad Zwierztami z Palm
Springs, w ktrym wzili udzia, by uczci dostarczenie przez Pyma
najnowszych planw bombowca Stealth? O wprowadzanych na scen
wyczesanych i wykokardowanych pieskach, odbieranych przez
opiekucze panie do wtru szlochu wszystkich obecnych, zupenie
jakby chodzio o wietnamskie sieroty? O caodobowych programach
kaznodziejw radiowych, przedstawiajcych chrzecijaskiego Boga
jako rzecznika wasnoci prywatnej, bo wasno prywatna jest
wrogiem komunizmu? Palm Springs nazywali poczekalni Pana
Boga". W Palm Springs jeden basen przypada na piciu mieszkacw;
urocza ta miejscowo ley o par godzin jazdy od najwikszych w
wiecie zakadw produkujcych urzdzenia do zabijania. Std
wniosek, e gwnymi gaziami jej przemysu s dobroczynno i
mier. Emerytowani bandyci i zniedoniali komicy, skadajcy si
na tutejszy geriatryczny dwr, nie wiedzieli, e tego wieczoru Axel i
Pym dopisali do tej listy szpiegostwo.
- To szczyt naszych moliwoci, sir Magnusie - powiedzia Axel,
z naboestwem studiujc najnowsz ofiar Pyma w wyciszonym
apartamencie szeset dolarw za noc. - My chyba te moemy ju
przej na emerytur.

A moe wolisz Disneyland i inn sal projekcyjn, tak z


okrgym ekranem, w ktrej pokazuje si gawiedzi amerykaskie
ideay? Jak mam ci przekona, e Pym i Axel ronili szczere zy,
ogldajc
europejskich
emigrantw
uciekajcych
przed
przeladowaniami w Europie i zstpujcych na amerykask ziemi
do wtru sw spikera o Narodzie Narodw i Kraju Ludzi Wolnych?
Wierzylimy w to, Tom. Pym nadal w to wierzy. Pym nigdy nie czu
si bardziej czowiekiem wolnym ni wtedy - wiksze poczucie
wolnoci daa mu dopiero mier Ricka. Wszystko, co jeszcze kocha
w sobie, kocha te w blinich. Chcia otworzy si na nich. chcia
zrobi wszystko, by chroni ich niewinno. I ich zdolno wzruszania
si wszystkim i rwnoczenie panowania nad wszystkim. Axel te ich
kocha, cho by mniej ni Pym przekonany, e z wzajemnoci.
- Wexler organizuje grup ledcz, sir Magnusie - ostrzeg go
pewnego wieczoru w Bostonie, gdy jedli kolacj w penym
kolonialnej godnoci hotelu Ritz. - Jaki niedobry defektor nagada im
bzdur. Czas zwija interes.
Pym nic nie odpowiedzia. Przeszli si po parku, gapili na dki
na stawie. Zasiedli w obskurnym, penym podekscytowanych ludzi
irlandzkim pubie, w ktrym rozprawiano o dawno zapomnianych
przez Anglikw zbrodniach. Pym wci nic nie mwi. Jednak kilka
dni pniej, odwiedzajc w Yale pewnego wykadowc z Anglii, ktry
od czasu do czasu dostarcza Firmie drobnych informacji, znalaz si
przed posgiem amerykaskiego bohatera Nathana Hale'a,
powieszonego przez Brytyjczykw za szpiegostwo. Szpieg sta ze
zwizanymi z tylu rkami. Na cokole widniay jego ostatnie sowa;
auj tylko, e jedno mam ycie, ktre mog odda za ojczyzn".
Na kilka nastpnych tygodni Pym zszed do podziemia.
Pym gada do siebie. Nosio go. Chodzi po pokoju z rkami po
bokach, z domi rozcapierzonymi, jakby chcia pywa lub lata.
Pada na kolana, ramionami obija si o ciany. Chwyta zielon
szafk, trzs ni, szafka kiwaa si jak stary zegar stojcy, jakby zaraz
miaa przygwodzi go do ziemi swym ciarem, a postawiona na niej
czarna skrzynka podskakiwaa i przechylaa si, mwic: We mnie".
Pym kl, ale tylko w duchu. Gada do siebie te tylko w myli. Chcia
od otoczenia spokoju, ale otoczenie go nie suchao. Wraca do biurka
i zrasza potem lece na blacie kartki papieru. Pisa. By spokojny,

tylko ten cholerny pokj szala wok niego i nie pozwala mu si


skupi na pisaniu.
Wracamy do Bostonu.
Pym odbywa objazd zotego pkola rozcigajcego si wzdu
drogi numer 128: Witajcie na Autostradzie Techniki Amerykaskiej istne krematorium bez komina, niskie zabudowania fabryczne i
laboratoryjne przycupnite w krzakach i sztucznych pagrkach.
Dowiedzia si od brytyjskiej delegacji, czego chcia, i zrobi par
nielegalnych zdj aparatem ukrytym w aktwce. Lunch zjad ju sam
na sam z wielkim amerykaskim przemysowcem imieniem Bob, w
ktrym ceni przede wszystkim dugi jzyk. Siedzieli na werandzie i
patrzyli przez ogrd na spywajce w d trawniki, spokojnie i z
namaszczeniem koszone przez czarnoskrego ogrodnika. Po obiedzie
Pym jedzie do Needham, gdzie nad zakolem rzeki Charles,
zastpujcej im Aar, czeka na niego Axel. Nad zielononiebieskimi
trzcinami leci czapla, z uschnitych drzew przypatruj im si
myszoowy. Id ciek w gr, w las. wzdu wznoszcego si
eskeru.
- Co si stao? - pyta wreszcie Axel.
- A co si miao sta?
- Jeste spity i nic nie mwisz. To logiczne, e co si stao.
- Zawsze jestem spity, kiedy mam ci zoy raport.
- Ale nie tak.
- Nie chcia ze mn gada.
- Kto? Bob?
- Zapytaem go, co sycha z remontem na Nimitzu". On mi na
to, e jego firma dostaa wietny kontrakt w Arabii Saudyjskiej. Pytam
go o jego rozmow z admiraem Floty Pacyfiku, a on przerywa mi i
chce wiedzie, kiedy wreszcie przyjedziemy z Mary na weekend. I
jest zmieniony na twarzy.
- Jak?
- Jest zy. Kto go przede mn ostrzeg. I chyba jest bardziej zy
na tego kogo ni na mnie.
- Co jeszcze? - pyta cierpliwie Axel, bo wie, e z Pymem zawsze
musi by co jeszcze.
- Byem ledzony. Zielony ford, przydymione okna. Tutaj nie ma
gdzie si zamelinowa, a amerykascy tajniacy nie chodz na
piechot, wic teraz ich nie ma.

- Co jeszcze?
- Przesta z tym co jeszcze"!
Nagle wyrasta midzy nimi bariera ostronoci i nieufnoci.
- Axel - mwi po chwili Pym.
Rzadko zwraca si do niego po imieniu; zwykle nie pozwala mu
na to szpiegowski savoir vivre.
- Tak, sir Magnusie?
- Czy wtedy, w Bernie, kiedy razem studiowalimy... ty wtedy
nie bye... co?
- Nie byem studentem?
- Ty wtedy jeszcze nie szpiegowae? Ollingerw, Cosmo, mnie.
Nikt ci nie prowadzi? Wtedy bye tylko sob, prawda?
- Nie szpiegowaem i nikt mnie nie prowadzi. Nie naleaem do
nikogo.
- Naprawd?
Ale Pym ju wie, e naprawd. Wie, bo w oczach Axela pojawi
si rzadki go - gniew. Wie, bo gos Axela sta si uroczysty i peen
niesmaku.
- To ty wymylie, e jestem szpiegiem, sir Magnusie. Nie ja.
Pym patrzy, jak Axel zapala kolejne cygaro, i widzi, jak trzsie si
do trzymajca zapak.
- To by pomys Jacka Brotherhooda - poprawia go Pym. Axel
zaciga si cygarem. Jego ramiona powoli trac napicie.
- Mniejsza z tym - mwi. - W naszym wieku takie sprawy si nie
licz.
- Brammel zgodzi si na przesuchanie - mwi Pym. - W
niedziel lec do Londynu na dywanik.
Kto ma prawo mwi z Axelem o przesuchaniu? Kto omieli si
porwna nocne posiedzenie z dwoma uprzejmymi adwokatami Firmy
w domu w Sussex z biciem, raeniem prdem i godem, ktrymi od
dwudziestu lat od czasu do czasu traktowano Axela? Jeszcze teraz
czerwieni si na myl, e w ogle wypowiedziaem przy nim to
sowo. Jak si pniej dowiedziaem, w roku 1952 Axel wypar si
Slansky'ego i wraz z innymi da dla niego kary mierci. Nie da
zbyt gono, bo sam by wtedy ledwie ywy.
- Ale to straszne! - krzykn na to Pym. - Jak ty moesz suy
krajowi, ktry zmusza ci do czego takiego?

- To wcale nie byo takie straszne. Ju wczeniej powinienem by


to zrobi. Zapewniem sobie przetrwanie, a Slansky i tak by nie y.
Nalej mi jeszcze.
Kolejny upadek przey w roku 1956.
- Tym razem sprawa bya znacznie prostsza - tumaczy,
zapalajc cygaro. - Wygosiem mow przeciwko Ticie i wyobra
sobie, nikomu nawet nie chciao si pojecha i go zabi.
Na pocztku lat szedziesitych, gdy Pym by ju w Berlinie,
Axel gni trzy miesice w redniowiecznym lochu pooonym
niedaleko Pragi. Nigdy nie zrozumiaem do koca, co musia przysic
tym razem. Wtedy czystki, do zreszt niemrawe, dosigy samych
stalinowcw; Slansky'ego przywrcono do ycia, cho, oczywicie,
pomiertnie (nie naley zapomina, e nadal by uwaany za winnego
swych przestpstw, tylko e niewinnie). Tak czy inaczej Axel
wyglda po powrocie, jakby przybyo mu dziesi lat, i przez kilka
miesicy r" wymawia mikko, jakby si jka.
W porwnaniu z czym takim interrogacja Pyma odbya si
zupenie bezbolenie. Mia obroc, Jacka Brotherhooda, kadrowcy
matkowali mu jak stara kwoka, powtarzajc w kko, e musz tylko
zada mu kilka pyta. Jaki baran z finansowego bez przerwy
upomina przesuchujcych, e przekraczaj kompetencje, a sami
przesuchujcy najchtniej gawdzili ze mn o dzieciach. Po piciu
dobach takiej zabawy Pym by wci wieutki jak poranek; za to
przesuchujcy saniali si ze zmczenia.
- Zadowolony z wyjazdu? - zapytaa Mary, gdy wrci do
Georgetown, po ranku spdzonym z nim w ku, w ktrym Pymowi
udao si na chwil zagodzi napicie.
- O, bardzo - powiedzia Pym. - Masz pozdrowienia od Jacka.
Ale idc na piechot do ambasady, zobaczy wieo narysowan
kred strzak na sklepie z winem. By to znak od Axela, by do
odwoania nie usiowa nawizywa kontaktu.
W tym miejscu, Tom, wypada opowiedzie, co wtedy robi Rick,
poniewa twj dziadek mia jeszcze wykrci swj ostatni i, jak si
pewnie domylasz, najlepszy numer. Rick koczy si. Jego wyczyny
przestay by spektakularne, pojawia si zapakany, przeraony jak
bite zwierz. Im byo z nim gorzej, tym mniej pewny siebie stawa si
Pym. Mona byo odnie wraenie, e i Rick, i Firma postanowili
dobi go rwnoczenie w taki sam aosny, banalny sposb. Pym

powoli traci grunt pod nogami i coraz bardziej przypomina


linoskoczka. Pym baga ojca w duchu, wrzeszcza na niego: bd
dalej tak zy, jak bye, tak potworny, nie tul si do mnie, nie
poddawaj si! Ale Rick pojawia si, szurajc nogami, umiechajc
przymilnie jak ebrak, cakowicie wiadomy, e wanie teraz, w swej
saboci, ma nad synem najwiksz wadz. Robiem to wszystko dla
ciebie, synu. To dziki mnie jeste jednym z Wielkich Ludzi Naszego
Kraju. A dasz ojcu par pensw? I moe wemiesz mnie na grilla, czy
ju wstydzisz si chodzi do knajpy ze starym kumplem?".
Pierwszy raz uderzy w Boe Narodzenie, w niecae sze tygodni
po otrzymaniu przez Pyma oficjalnych przeprosin z Centrali. W
Georgetown niegu byo po kolana, zaprosilimy Ledererw na lunch.
Mary podawaa wanie do stou, gdy zadzwoni telefon. Czy pan
ambasador Pym odbierze rozmow na jego koszt z New Jersey?
Odbierze.
- No cze, stary. Jak ci si wiedzie?
- Pogadam na grze - powiedzia ponuro Pym do Mary i wszyscy
zrobili wspczujce miny, wiedzc, e w wiecie tajnych operacji nie
ma wit.
- Wesoych wit, stary - mwi Rick, gdy tylko Pym podnis
suchawk w sypialni.
- Nawzajem, tato, wesoych wit. Co ty robisz w New Jersey?
- Czowiek strzela, Pan Bg kule nosi, synu. Nikt inny, tylko
Bg.
- Zawsze mi to mwie. Ale kto strzela? Jeste pijany?
- Bg jest sdzi i aw przysigych w jednej osobie. Nie
zapominaj o tym, stary. Jego nie oszukasz. To co, cieszysz si, e
paciem za twoje wyksztacenie?
- Nie oszukuj Boga, tato. Ja po prostu spdzam wita z rodzin.
- Przywitaj si z Miriam - mwi Rick. W suchawce sycha
tumione protesty, w kocu odzywa si Miriam.
- Dziedoberek, Magnus - mwi Miriam.
- Dzie dobry, Miriam - mwi Pym.
- Dziedoberek - powtarza Miriam.
- Karmi ci tam po ludzku, w tej twojej ambasadzie, stary, czy
nic tylko frytki i sos tysica wysp?
- Mamy bardzo dobr stowk dla niszego personelu, ale w tej
chwili siadamy wanie do stou w domu.

- Pewnie bdzie indyk, co?


- Owszem, indyk.
- W porzdnym, angielskim sosie chlebowym?
- Chyba tak.
- A jak tam mj wnuk, w porzdku? Czoo ma po tobie, co, takie
samo jakie ty masz ode mnie?
- Tak, ma bardzo adne czoo.
- I niebieskie oczy, te po dziadku?
- Nie, oczy ma po Mary.
- Syszaem, e twoja onka jest ekstra, synu, fantastyczna.
Podobno w Dorset ma kawa ziemi, na pewno warty niezy grosz.
- Ale wydzierawiony.
Za pno. Rick ju pogra si w odmtach alu nad sob. Pacze,
potem pacz przechodzi w wycie. W suchawce sycha te szlochanie
Miriam, waciwie nie szlochanie, tylko wysoki skowyt maego psa
zamknitego w mieszkaniu.
- Ojej, kochanie - mwi Mary, gdy Pym zajmuje swoje miejsce
gospodarza przy stole. - Magnus, co si stao? Jeste taki nieswj.
Pym krci gow, umiecha si i pacze rwnoczenie. Chwyta
kieliszek, unosi go.
- Za nieobecnych przyjaci - woa. - Za naszych wszystkich
nieobecnych przyjaci! - Potem, ale ju tylko do ucha ony: Dzwoni jeden mj kontakt sprzed wielu, wielu lat. Udao mu si mnie
znale i koniecznie chcia mi yczy bogosawiestwa boego.
Czy przypuciby kiedykolwiek, Tom, e najwikszy kraj wiata
moe okaza si za may dla ojca i syna? A jednak! Oczywicie, nic w
tym dziwnego, e Rick kierowa si tam, gdzie mg liczy na ochron
ze strony syna; po Berlinie byo to wrcz nieuniknione. Teraz wiem,
e zacz od Kanady, bdnie liczc na zwizki w ramach Brytyjskiej
Wsplnoty Narodw. Kanadyjczycy szybko mieli go do. Gdy
zagrozili mu deportacj, Rick szybko wpaci niewielk zaliczk za
cadillaca i ruszy na poudnie. W Chicago, jak wykazao moje
ledztwo, uleg pokusie firm developerskich, by w ramach promocji
trzy miesice mieszka za darmo w jednym z licznych nowych osiedli
na przedmieciach. I tak w Farview Gardens rezydowa niejaki
pukownik Hanbury; Sunleigh Court mia zaszczyt goci sir Williama
Forsytha, ktry mieszka tam bez czynszu jeszcze duej, poniewa
toczy negocjacje z administracj o wynajcie luksusowej garsoniery

dla swego lokaja. Skd w ogle obaj brali pienidze, pozostaje do dzi
tajemnic, ale na pewno musiay istnie jakie licznotki z dugiem
wdzicznoci czy to wzgldem wojskowego, czy arystokraty. Jedyn
namacaln poszlak jest nieprzyjemny list z pewnego klubu
jedzieckiego, informujcy sir Williama, e jego konie bd w klubie
mile widziane po uiszczeniu wszelkich nalenych opat. Z pocztku
wieci byy dla Pyma tylko jak odlege grzmoty, a jego liczne wyjazdy
z Waszyngtonu daway mu faszywe poczucie bezpieczestwa. Ale z
jakiego powodu New Jersey odmienio Ricka na zawsze; od tego
czasu jego jedynym rdem utrzymania sta si Pym. Czyby na obu
przyszed rwnoczenie czas zapaty? Czy Rick rzeczywicie by
chory? A moe to tylko Pym czu zbliajcy si sd ostateczny? Jedno
jest pewne: o chorobie Ricka cakowicie przekonany by Rick. I
uwaa, e tak wypada:
Musz ju bez przerwy uywa solidnej laski (dwadziecia
dziewi dolarw gotwk) z powodu kopotw z Sercem i innych,
jeszcze groniejszych Chorb. Lekarz nie mwi mi Najgorszego,
twierdzi, e Ostra dieta (tylko proste potrawy i Szampan, bye nie
kalifornijski) moe jeszcze Przeduy moje Ndzne ycie o kilka
Miesicy, nim zostan Wezwany przed oblicze Pana.
Wzorem cioci Nell zacz nosi czerwone okulary, a gdy znw
znalaz si na bakier z prawem, tym razem w Denver, zrobi na
lekarzu wiziennym tak wietne wraenie, e zosta zwolniony
natychmiast po pokryciu przez Pyma kosztw leczenia.
Po Denver doszede do wniosku, e ju nie yjesz, i zacze
przeladowa mnie swoj maoci, no nie? Wszdzie, gdzie byem,
obawiaem si, e zaraz ukae si twj aosny duch. Wchodzc lub
wychodzc z domu lub firmowego mieszkania, spodziewaem si
zasta ci przed bram, obnoszcego si z t twoj celow, rozmyln
maoci. Wiedziae, gdzie bd, jeszcze zanim si tam zjawiaem.
Zawsze udawao ci si wyspi bilet, eby przelecie pi tysicy
kilometrw po to tylko, by pokaza mi, e znowu zmalae. I zaraz
szlimy do najlepszej restauracji w miecie, karmiem ci obiadem i
opowieciami o moich dyplomatycznych sukcesach, i potem w zamian
wysuchiwaem twoich przechwaek. Ile mogem, obsypywaem ci
pienidzmi, modlc si, by dziki temu udao ci si dooy do
zielonej szafki jeszcze paru Wentworthw. Ale nawet gdy
przymilaem si do ciebie, gdy wymieniaem z tob promienne

umiechy, gdy trzymaem ci za rk i dodawaem ci otuchy w twoich


idiotycznych planach, wiedziaem, e udao ci si dokona
najwikszej z wszystkich twoich sztuk. Ty bye ju nikim. Caa twoja
moc spyna teraz na mnie; ty stae si maym, bezsilnym
czowieczkiem, a najwikszym oszustem na wiecie byem teraz ja.
- Suchaj, stary, czemu oni nie dadz ci wreszcie tytuu
szlacheckiego? Z tego. co syszaem, ju dawno powiniene by co
najmniej staym podsekretarzem stanu. Masz co na sumieniu? To
moe skocz do Londynu i pogadam u was w kadrach?
Jak mnie znalaz? Jak to moliwe, e jego wywiad byt lepszy ni
tych psw acuchowych CIA, ktrzy szybko stawali si moimi
nieodcznymi, cho niechcianymi towarzyszami? Z pocztku
podejrzewaem, e wynajmowa prywatnych detektyww. Zaczem
zapisywa numery podejrzanych samochodw, notowa godziny
pomyek telefonicznych i usiowaem dopasowywa ich numery do
numerw Langley. Zamczaem moj sekretark pytaniami, czy nie
sondowa jej kto podajcy si za mojego chorego ojca. Wreszcie
wykryem, e urzdnik do spraw wyjazdw w ambasadzie grywa
naogowo w snookera w jakim masoskim hoteliku w podejrzanej
czci miasta. Tam zdyba go Rick i nakarmi idiotycznym garstwem.
Mam kopoty z sercem", powiedzia temu gupkowi. Wszdzie
moe mnie dopa, tylko nie mw mojemu chopakowi. Nie chc go
martwi, on i tak ma za duo na gowie. Ale mam prob: jak gdzie
wyjeda, dzwonknij do mnie, ebym wiedzia, gdzie go maj szuka,
jakby co". Na pewno wspomnia w ktrym momencie o zotym
zegarku. I biletach na najbliszy fina Pucharu. I odwdziczenie si
kochanej mamusi, kiedy Rick wrci na chwil do kraju odetchn
zdrowym angielskim powietrzem.
Ale zrobiem to odkrycie za pno. Wtedy dziaalimy ju w San
Francisco, w Denver i w Seattle, i za kadym razem Rick trafia tam
bez puda, popakujc i coraz bardziej si kurczc. W kocu zostao go
tyle, co mia z Pyma. I zdaje mi si, e z Pyma te zostao niewiele e plotc sie kamstwa i krzywoprzysistwa przed kolejnym sdem
kapturowym, zmienia si stopniowo w oszusta - nieudacznika na
ostatnich nogach swej wiarygodnoci.
I tyle, Tom. Kada zdrada jest w gruncie rzeczy taka sama, wic
nie chc ci tym zamcza. To ju jest koniec - cho z mojego punktu
widzenia ten koniec cakiem przypomina pocztek. Firma zabraa

Pyma z Waszyngtonu i posaa do Wiednia, eby z powrotem zaj si


swoimi siatkami i by rosnce szeregi jego oskarycieli mogy silniej
zacisn mu na szyi utkany komputerowo sznur. Nie byo ju dla
niego ratunku. Stokrotka zdawa sobie z tego spraw i Pym te, cho
nie przyznawa si do tego przed nikim, nawet przed sob. Jeszcze
jeden numer, powtarza sobie, wytn jeszcze jeden numer, i wszystko
si uoy. Stokrotka nalega, baga, grozi. Pym by niewzruszony: daj
mi spokj, poradz sobie, uwielbiaj mnie, powiciem im przecie
cae swoje ycie.
Ale prawda jest taka, Tom, e Pym pragn do koca sprawdzi
tolerancj tych, ktrych kocha. Wola siedzie w pokoiku na pitrze
tu, u panny Dubber, i czeka na nadejcie Boga, i patrze ponad
zielonymi ogrdkami na pla, na ktrej dwaj najlepsi kumple grali w
pik od jednego kraca wiata do drugiego i z ktrej wyruszali za
morze na rowerach od Harrodsa.

Rozdzia 18
A w Plush jest dzi wieczr pokaz ogni sztucznych, pomylaa
Mary, patrzc na zaciemniony plac. Na Toma czeka na pewno
niezapalone ognisko. Przez przedni szyb zaparkowanego
samochodu wpatrywaa si w puste podium dla orkiestry i udawaa
przed sob, e widzi niedobitki rodziny i poddanych, zgromadzone w
pustym pawilonie do krykieta. Stumione kroki to kroki gajowych
zbierajcych si wok jej brata Sama na jego ostatniej przepustce w
yciu. Wyobrazia sobie, e syszy jego gos, troch zbyt defiladowy
jak na jej gust i wci zachrypnity od tych wszystkich przey w
Irlandii. Tom!", woa. Tom, stary, gdzie jeste?". Ale Tom si nie
rusza. Tom chowa si pod kouchem Mary, wtula gow w jej udo i
nic go stamtd nie wycignie, chyba e Boe Narodzenie. No, Tom
Pym, chod! Przecie jeste najmodszy!", woa Sam. Za rok
bdziesz za stary! Gdzie on si podziewa?". Potem brutalnie:
Pieprzy to. Niech kto inny odpala". Tom si wstydzi, Pymowie s
zhabieni, a Sam zoci si, jak zwykle, gdy kto nie chce z nim
wysadzi w powietrze wszechwiata. Jakie odwaniejsze dziecko
przykada zapak i wiat wybucha ogniem. Wojskowe rakiety
sygnaowe brata Mary pdz po niebie idealnie rwnymi salwami.
Wszyscy patrz w nocne niebo i staj si malecy.
Siedziaa obok Brotherhooda, ktry trzyma j za przegub rki,
dokadnie tak jak lekarz, gdy ju miaa urodzi tego maego
tchrzyka. eby czua si pewniej, eby bya spokojna, eby jej
powiedzie: panuj nad wszystkim". Samochd sta w bocznej
uliczce. Za ich samochodem staa policyjna furgonetka, a za
furgonetk karawana szeciuset chyba policyjnych samochodw,
radiowozw, karetek pogotowia i wozw saperskich. W nich tum
sobowtrw
Sama,
porozumiewajcych
si
bezszelestnie
nieruchomymi oczyma. Samochd, w ktrym siedzieli Mary i Jack,
parkowa pod sklepem z szyldem Sodkoci - Nowoci"; na
owietlonej neonem wystawie plastikowy gnom pcha taczki pene
zakurzonych cukierkw. Na trumiennych drzwiach ssiedniego
granitowego domu widniaa tabliczka Biblioteka Publiczna". Po
drugiej stronie ulicy sta obrzydliwy koci baptystw, ktry te
zdawa si mwi, e z Panem Bogiem nie ma artw. Za kocioem
rozciga si Boy placyk, Boe podium dla orkiestry i Boe
araukarie, a pomidzy czwart a pit araukari od lewej, jak zdya

policzy ju chyba dwudziesty raz, wisiao w ciemnoci sklepione,


owietlone okno z zacignitymi storami, gdzie, jak informuj mnie
moi ludzie, znajduje si pokj ma pani, cho dowiedzielimy si, e
znany jest tu pod nazwiskiem Canterbury, i e jest bardzo lubiany
przez miejscowych.
- On zawsze jest lubiany - rzucia Mary.
Ale oficer policji mwi to wszystko nie do niej. tylko do Jacka
Brotherhooda. Mwi to przez okno od strony Brotherhooda i to do
niego, jej stranika, a nie do niej, odnosi si z takim szacunkiem.
Mary wiedziaa te, e oficer mia przykazane jak najmniej z ni
rozmawia, i e przychodzio mu to z trudem. I e Brotherhood wzi
na siebie udzielanie za ni odpowiedzi, co oficer przyjmowa jako
dowd niemal boskiej potgi Jacka. Oficer te by std, z Devon ojciec rodziny, wiadomy tradycjonalista. Tak si ciesz, e aresztuje
go kto z Devon, pomylaa z okruciestwem Mary, naladujc w
myli prowincjonalno - amerykaski szczebiot Caroline Lumsden.
Zawsze byam zdania, e jest znacznie milej zosta wzitym do
niewoli przez krajana.
- Czy pani na pewno nie chce przej do salki katechetycznej? mwi oficer chyba po raz setny. - Tam jest znacznie cieplej. I
towarzystwo wiksze. I nawet midzynarodowe, bo s Amerykanie.
- Tu jej bdzie najlepiej - mrukn w odpowiedzi Brotherhood.
- Tylko e pan nie moe wczy silnika, widzi pani. A jak nie
wczy silnika, to trzeba bdzie siedzie bez ogrzewania. Mam
nadziej, e pani rozumie.
- Niech pan lepiej ju idzie - powiedziaa Mary.
- Tu jej bdzie najlepiej - powiedzia Brotherhood.
- Tylko, wie pani. szczerze mwic, to moe potrwa ca noc. A
nawet cay nastpny dzie. Bo jeeli nasz przyjaciel nie bdzie chcia
wyj...
- Poyjemy, zobaczymy - powiedzia Brotherhood. - Jakby pan
czego od niej chcia, ona bdzie tutaj.
- No wic szczerze mwic, to nie sdz, prosz pana. Na pewno
nie w wypadku, jeeli bdziemy musieli wej. Wtedy uwaam, e
pani bdzie musiaa na pewno przenie si w bezpieczniejsze
miejsce. Po prostu chodzi mi o to, e wszyscy s w salce, rozumie
pan, bo szef kaza, eby tam byli wszyscy, ktrzy nie bior
bezporedniego udziau w akcji. Amerykanie te.

- Ona wcale nie chce by tam, gdzie wszyscy - odezwaa si


Mary, nim Brotherhood zdy cokolwiek powiedzie. - I nie jest
Amerykank, tylko jego on.
Oficer poszed sobie, ale niemal natychmiast wrci. By
cznikiem. Zosta nim, bo mia wietne maniery.
- Mamy pytanie z dachu, sir - zacz przepraszajco, znw
kucajc przy oknie Brotherhooda. - Czy wiadomo panu, jakiego typu i
kalibru jest bro, ktr jakoby posiada nasz przyjaciel?
- Standardowy browning 0.38. Do stary. Od lat chyba
nieczyszczony.
- A moe wiadomo co o amunicji? Widzi pan, dobrze byoby
wiedzie, na co si maj nastawi.
- Zdaje mi si, e te standardowa.
- Nie dum - dum ani nic w tym rodzaju?
- A po choler mu dum - dum?
- No. nie wiem, sir. W ogle mao o nim wiemy. I od nikogo
niczego nie mona si dowiedzie. Dawno nie widziaem, eby tyle
osb nabrao wody w usta. A jak pan myli, ile ma nabojw?
- Jeden magazynek. I moe drugi, zapasowy.
Mary nagle wpada w zo.
- Na mio bosk, przecie on nie jest wariatem! Przecie on nie
zacznie...
- Nie zacznie czego? - zapyta oficer, ktry szybko zapomina o
swych wietnych manierach, gdy kto odzywa si do niego bez
nalenego szacunku.
- Zamy wic, e ma jeden magazynek i drugi zapasowy powtrzy Brotherhood.
- No, to moe jeszcze mi pan powie, jak u niego z celnoci poprosi oficer. Wida byo, e w tej dziedzinie czuje si najpewniej. W kocu trudno mie do nich pretensje, e chc wiedzie jak
najwicej, prawda?
- Na pocztku zosta przeszkolony, potem wiczy cae ycie powiedzia Brotherhood.
- Jest dobry - dodaa Mary.
- A jeli mog zapyta, to skd pani to wie?
- Bo strzelaj z Tomem z wiatrwki.
- Aha, do szczurw i tak dalej? Czy do wikszych celw?
- Do papierowych tarcz.

- A, do tarcz? I co, prosz pani, dobrze mu idzie?


- Tom twierdzi, e wietnie.
Zerkna na Brotherhooda i od razu wiedziaa, o czym myli.
Pucie mnie do niego, wyprowadz go, co z tego, e ma bro. Sama
zreszt mylaa podobnie: Magnus, wya, nie rb z siebie idioty.
Oficer mwi znowu, tym razem ju wprost do Brotherhooda.
- I jeszcze jedno pytanko, sir, tym razem od naszych saperw powiedzia, jakby uwaa, e to przesadna ostrono, ale musi
zapyta z grzecznoci. - Chodzi o t czarn skrzynk, ktr ma ze
sob nasz przyjaciel. Pytaem ju tamtych w salce, ale oni s za
wysocy rang, eby zna si na tych sprawach, i kazali spyta pana.
Nasi chopcy rozumiej, e za duo im si nie powie, ale byliby
zobowizani, gdyby mg pan okreli rodzaj adunku.
- On suy tylko do zniszczenia zawartoci - odpowiedzia
Brotherhood. - To nie jest bro.
- No, ale w pewnych warunkach, na przykad gdyby dosta si w
rce kogo niezrwnowaonego, adunek mgby zosta uyty jako
bro, prawda?
- Chyba tylko gdyby udao mu si wsadzi kogo do rodka odpowiedzia Brotherhood, a oficer rozemia si uprzejmie.
- Zaraz im to przeka - obieca. - Chopcy te si chtnie
pomiej. przynajmniej odpr si troch. - Zniy gos i znw
powiedzia tylko do Brotherhooda: - Prosz pana, czy nasz przyjaciel
strzela kiedy do kogo w gniewie? eby zabi?
- Z tego, co wiem, nigdy nikogo nie zabi.
- No, wie pan, nie cakiem o to mi chodzio.
- Z tego, co wiem, nigdy nie bra udziau w strzelaninie.
- Nasz przyjaciel w ogle nigdy si nie gniewa - dodaa Mary.
- A czy kiedy wzi kogo do niewoli?
- Tylko nas - powiedziaa Mary.
Pym zrobi kakao, Pym owin nowym szalem ramiona panny
Dubber, cho twierdzia, e wcale nie jest jej zimno. Posieka dla
Toby'ego kawaek kurczaka, ktry to przysmak kupi par dni
wczeniej w supermarkecie. Gdyby mu pozwolia, wyczyciby te
klatk kanarka - z kanarka by szczeglnie dumny, bo kiedy, pnym
wieczorem, gdy panna Dubber ju posza spa, znalaz go martwego,
ale udao mu si wymieni go na ywego w sklepie zoologicznym
pana Loringa. Panna Dubber nie chciaa, eby si krzta, tylko eby

usiad tak, by moga mie na niego oko, i by przeczyta jej


dostarczony wczoraj list od cioci Alice z dalekiej Sri Lanki, prosz
pana, chocia pana nic a nic nie interesuj takie ciekawe sprawy.
- Czy Ali to ten pracz, ktry ukrad jej w zeszym roku koronki? zapytaa ostro, przerywajc mu. - Czemu go znowu zatrudnia, skoro
kradnie? Miaam nadziej, e ju wicej nie usyszymy o panu Alim.
- Moe mu wybaczya - powiedzia Pym. - Pamita pani, ile
biedak ma on? Moe nie miaa serca tak po prostu wyrzuci go na
zbity pysk. - Mwienie na gos sprawio mu du przyjemno.
Zreszt gos mia bardzo czysty i pikny.
- Naprawd wolaabym, eby wrcia do Anglii - achna si
panna Dubber. - Przecie ma ju swoje lata, a te upay...
- No tak, tylko e wtedy sama musiaaby sobie pra. Nie mam
racji? - Pym czu ciepo bijce od swego umiechu, czu, e rozgrzewa
i siebie, i j.
- No, widz, e doszed ju pan do siebie. Tak si ciesz. Nie
wiem, co to byo, ale wreszcie panu ulyo. Teraz moe pan troch
odpocz od tego wszystkiego.
- Od czego? - zapyta z tym samym umiechem Pym.
- No, od tej pana pracy. Harowa pan tyle lat, teraz niech kto inny
martwi si o pastwo. Duo pracy zostawi panu ten nieboszczyk?
- No, w sumie tak. Wie pani, zawsze ciko jest si we
wszystkim poapa, jeeli nie odbyo si normalne przekazanie...
- Ale teraz ju wszystko w porzdku, prawda? Od razu wida po
pana minie.
- Bdzie w porzdku, jeeli zgodzi si pani wyjecha wreszcie na
wakacje.
- Dobrze, pojad, ale tylko z panem.
- Niestety, nic z tego. Ju mwiem! Urlop mi si skoczy!
Unis gos bardziej, ni chcia. Popatrzya na niego. Zobaczy na
jej twarzy strach. Patrzya tak na niego, kiedy przywieziono zielon
szafk, i potem te, kiedy przesadza z t swoj opiekuczoci.
- Ja nigdzie nie jad - stwierdzia wojowniczo. - Nie chc dawa
Toby'ego do klatki. Toby te nie chce, i w ogle prosz mi si tu nie
rzdzi. Dobrze mwi, Toby? To bardzo mio z pana strony, ale
prosz mi wicej nie zawraca tym gowy. Ciocia pisze jeszcze o
czym?

- Poza tym ju tylko o zamieszkach. Na tle rasowym. Uwaa, e


na tym nie koniec. Nie przeczytaem, eby pani nie denerwowa.
- I ma pan racj - powiedziaa stanowczo panna Dubber, nie
spuszczajc z niego oka, gdy przechodzi przez pokj, skada list i
chowa go do soja po imbirze. - To niech mi pan przeczyta rano,
wtedy mniej si denerwuj. A co tak cicho na placu? Czemu u pani
Peel nie gra telewizor? Przecie teraz jest ten spiker, w ktrym si
kocha...
- Pewnie posza spa - powiedzia Pym. - Jeszcze kakao? zapyta, ale ju nis kubki do zlewu w zmywalni. Story byy
zasonite, ale przy oknie zainstalowa kiedy wentylator z
przezroczystego plastiku. Szybko przyoy do niego oko i popatrzy
na plac, ale na placu nie byo ywego ducha.
- Niech si pan nie wygupia - mwia panna Dubber. - Dobrze
pan wie, e nigdy nie pijam dwch kubkw. Prosz wrci na miejsce,
ogldamy wiadomoci.
Na drugim kocu placu, w cieniu kocioa, zapalio si i zgaso
mae wiateko.
- Oj, dzi nie, prosz pani! - zawoa do niej przez drzwi. - Mam
na cay tydzie do polityki. - Przekrci kurek, odczeka, a piecyk
gazowy z czasw wojny krymskiej wystarczajco ogrza wod. i umy
oba kubki. - Id spa, prosz pani, a wiat niech sam si sob zajmie.
- Tylko prosz najpierw podej do telefonu - odpowiedziaa. To do pana.
Musiaa podnie suchawk od razu, bo w szumie wody w
piecyku nie sysza dzwonka. Nikt tu jeszcze nigdy do niego nie
telefonowa. Wrci do kuchni. Wycigaa w jego kierunku do ze
suchawk i znowu zobaczy na jej twarzy oskarycielski strach.
Pewnie sign po suchawk, przyoy do ucha, powiedzia:
Canterbury, sucham". Poczenie zostao przerwane, ale on nadal
trzyma suchawk przy uchu. Jak gdyby poznajc gos rozmwcy,
lekko umiechn si w stron rodka kuchni, gdzie pomidzy
obrazkiem Pielgrzyma wspinajcego si pod gr i mijajcego
nierzdnice a obrazkiem maej dziewczynki z wyczesanymi wosami,
zabierajcej si do jajka na mikko.
- Dzikuj - powiedzia. - Naprawd serdecznie dzikuj, Bill. To
bardzo mio z twojej strony. Bardzo ci prosz, podzikuj ode mnie

ministrowi. Spotkamy si na lunchu gdzie w przyszym tygodniu,


dobrze? Ja stawiam.
Odoy suchawk. Czu ciepo na twarzy i patrzc na pann
Dubber, nie by cakiem pewny, jak ona ma min ani czy wie, e
zaczynaj go bole ramiona, kark i prawe kolano nadwerone na
nartach w Lech, gdy ostatnio by tam z Tomem.
- Wyglda na to, e minister wreszcie mnie doceni wytumaczy troch na olep. - Kaza mi przekaza, e moje wysiki
nie poszy na marne. Dzwoni jego osobisty sekretarz, Bill, czyli sir
William Wells. Mj kolega.
- Aha - powiedziaa panna Dubber, ale bez entuzjazmu.
- Trzeba przyzna, e minister rzadko okazuje zadowolenie.
Naprawd trudno mu dogodzi. Waciwie chyba nigdy nie
powiedzia nikomu dobrego sowa. A mimo to wszyscy jestemy mu
cakowicie oddani. Po prostu lubimy go mimo to. Mona powiedzie,
e ju si przyzwyczailimy, i ju nikt nie traktuje go jak jakiego
potwora. No, ale mnie ju okropnie chce si spa. Do ka, prosz
pani, do ka!
Ani drgna. Zmusi si, by mwi dalej.
- To, oczywicie, nie on dzwoni, bo jest na nocnym posiedzeniu
i pewnie nie mg wyj. Dzwoni jego sekretarz.
- Ju pan mwi.
- Powiedzia tak: Pym, kochany, chyba dostaniesz medal",
powiedzia. Stary nawet si umiechn". Stary, czyli minister.
Oczywicie mwimy do niego sir Williamie", ale za plecami jest dla
nas starym". Nie przydaby si pani gong? Mogaby go pani powiesi
nad kominkiem, polerowa na Boe Narodzenie i Wielkanoc. To
byby taki nasz wasny, prywatny medal. Naley si pani.
Urwa, bo troch si zaplu, zascho mu w obolaym gardle, z
uchem te co si mu robio. Musz wreszcie pj prywatnie do
dobrego lekarza i zrobi sobie badania. Wic ju nic nie mwi, tylko
sta nad ni i czeka, by pomc jej wsta i po staremu uciska j na
dobranoc, bo zawsze tyle to dla niej znaczyo. Ale panna Dubber nie
ruszaa si z miejsca. I nie miaa ochoty na uciski.
- A czemu kae pan nazywa si Canterbury, jeeli ma pan na
nazwisko Pym? - zapytaa surowo.
- Pym mam na imi. Pym, jak Pip. Pym Canterbury.

Bardzo dugo nad tym mylaa. Badawczo przygldaa si jego


wyschnitym oczom i policzkom, ktrych minie drgay nie wiedzie
czemu. Zauway, e ogldziny nie wypady pomylnie i e zanosio
si na powaniejsz ktni. W kocu jednak, umiechajc si do niej
usilnie i skupiwszy na niej resztk siy woli, udao mu si uzyska od
niej krtkie kiwnicie gowy.
- Troch jestemy za starzy, by mwi sobie po imieniu, prosz
pana - powiedziaa. Potem wreszcie wycigna rce, ktre uj troch
nad okciami i musia pilnowa si, by nie cign za mocno, tak
bardzo chcia przytuli j do siebie i zaraz potem szybko znale si u
siebie w ku.
- Ciesz si z tego medalu - owiadczya, gdy odprowadza j do
jej pokoju. - Zawsze podziwiaam ludzi, ktrzy dostawali medale.
Wszystko jedno za co.
Schody byy tu takie jak w kadym z licznych domw jego
dziecistwa, wic wbieg po nich lekko na gr, zapomniawszy o blu
w kolanie. Abaur w ksztacie gwiazdy betlejemskiej na lampce w
korytarzu by starym znajomym z Glades. Wszystko tak wietnie si
uoyo, rzek do siebie. Gdy otworzy drzwi do swego pokoju,
wszystko, co byo w rodku, mrugno i zamiao si do niego, jak na
przyjciu - niespodziance. Paczuszki byy gotowe, ale na wszelki
wypadek sprawdzi jeszcze raz. Koperta dla panny Dubber: mnstwo
pienidzy i przeprosin. Koperta dla Jacka: adnych pienidzy,
przeprosin zreszt te. Stokrotko, jakie to dziwne, e wreszcie jeste
tak daleko. A jeszcze ta gupia szafka! Nie mam pojcia, czemu tak
si ni przejmowaem tyle lat. I czarna skrzynka - okropnie cika jak
na to, e nie ma w niej adnych tajemnic. Dla Mary nic, bo tak
naprawd nie mia jej wiele do powiedzenia: Wybacz, e oeniem
si z tob dla kamuflau. Ciesz si, e mimo to zdobyem si na
odrobin mioci. No, ale to ryzyko zawodowe, kochanie. Nie
zapominaj, e ty te jeste szpiegiem. I to w sumie chyba lepszym, ni
by Pym. W kocu co klasa to klasa". Tylko koperta dla Toma nie
dawaa mu spokoju, wic na powrt odlepi kopert, czujc, e naley
si jeszcze ostatnie sowo wyjanienia.
Bo widzisz, Tom, ja jestem mostem", pisa i zauway z irytacj,
e pisze coraz mniej wyranie. Mostem, po ktrym musisz przej od
Ricka do prawdziwego ycia".

Podpisa si inicjaami, jak zwyke pod postscriptum, zaadresowa


now kopert, a star wrzuci do kosza na mieci, bo uczono go od
dziecistwa, e nieporzdek to pierwszy krok do biedy.
Potem cign czarn skrzynk z szafki, rozbroi j dwoma
kluczami z acuszka i wycign z niej najpierw te akta, ktre byy
tak tajne, e nawet nieoznaczone jako tajne, a zawieray same bzdury
o siatkach, ktre zaoyli ze Stokrotk tak wielkim nakadem sit i
rodkw. One te wyldoway w koszu. Zaatwiwszy t spraw,
wycign pistolet, zaadowa go i odbezpieczy. Wszystko to poszo
bardzo szybko. Odoy pistolet na st i przypomnia sobie, ile to razy
mia ze sob bro, a nigdy nie wystrzeli z niej do nikogo. Usysza
szuranie na dachu i powiedzia do siebie: na pewno kot. Pokrci
gow, jakby mwi: te piekielne koty, wszdzie ich dzi peno, biedne
ptaszki nie maj ani chwili spokoju. Zerkn na swj zoty zegarek,
przypomnia sobie, e dosta go od Ricka i e lepiej si w nim nie
kpa, wic zdj go teraz i pooy na kopercie zaadresowanej do
Toma. Obok dorysowa szybko buzi mieszka, bo zawsze tak robili,
kiedy chcieli powiedzie sobie: Umiechnij si". Rozebra si,
ubranie zoy starannie na krzele, potem woy szlafrok i wzi z
wieszaka oba rczniki, duy do kpieli, may do rk i twarzy. Wsun
pistolet do kieszeni szlafroka, nie zabezpieczajc go, bo jedn z prawd
wiary, jak wszczepiono mu na szkoleniu, byo, e zabezpieczona
bro jest jeszcze groniejsza ni odbezpieczona. Wybiera si, co
prawda, tylko na drugi koniec korytarza, ale takie czasy, e ostrono
nie zawadzi. Kiedy chcia otworzy drzwi do azienki, zauway z
irytacj, e porcelanowa gaka chyba si zacia, bo musia okropnie
si wysili, eby j przekrci. Cholerna klamka, co takiego! Co
gorsza, jaki idiota musia zostawi na niej troch myda, bo do
lizgaa si po niej i dopiero przez rcznik udao mu si j przekrci
do koca. To pewnie biedna Lippsie, pomyla z umiechem, przecie
ona yje teraz ju prawie wycznie w tym swoim wewntrznym
wiecie. Po raz ostatni stan przed lustrem nad umywalk. Gow
owin mniejszym rcznikiem, wikszy zarzuci na ramiona, bo panna
Dubber jednej rzeczy nie znosia - brudu i baaganu. Potem przyoy
pistolet do prawego ucha i zorientowa si, e nie pamita - zreszt nic
dziwnego w tej sytuacji - czy spust browninga kalibru 0.38 jest na raz
czy na dwa. I zorientowa si jeszcze, e nie odsuwa si od lufy, ale
pochyla si ku niej, jak kto, kto guchnie, i chce lepiej usysze.

Mary nie usyszaa wystrzau. Oficer znw kuca przy oknie


Brotherhooda, tym razem by zameldowa, e obecno Magnusa w
domu zostaa potwierdzona ponad wszelk wtpliwo dziki
pewnemu podstpowi i e wszyscy, ktrzy nie bd brali udziau w
walce, maj bez wyjtku znale si w salce katechetycznej.
Brotherhood nie chcia si z tym zgodzi. Mary wci obserwowaa
czterech mczyzn, bawicych si w tiptopki wrd kominw po
drugiej stronie placu. Ju chyba od p godziny rozwijali do siebie
nawzajem lin i przybierali klasyczne pozy antyterrorystw. Mary
nienawidzia ich w tej chwili tak, e nawet nie wiedziaa, e jest do
tego zdolna. Magnus zawsze powtarza, e spoeczestwo, ktre
podziwia swe siy specjalne, powinno porzdnie si nad sob
zastanowi. Oficer potwierdzi, e w domu nie ma innego mczyzny
poza wspomnianym Canterburym, i prosi Mary, by w kadej chwili
bya gotowa do rozmowy telefonicznej z mem, gdyby zdecydowano
si z nim pertraktowa. Mary odpara: No oczywicie" przesadnie
stanowczym szeptem, ale chciaa w jaki sposb rozadowa to
idiotyczne, teatralne napicie. W pamici zostao jej, e wszystko to
jeszcze si dziao, a moe wanie si skoczyo, gdy Brotherhood
gwatownie pchn drzwi, przewracajc oficera, ktrego jeden but na
zawsze znieruchomia w obrysie okna jak w stop - klatce. A potem
wszystko potoczyo si jak w przyspieszonym filmie: Jack pdzi w
stron domu jak modzieniaszek, bo czasem nio jej si to po nocach,
tylko e dom by jej rodzinnym domem w Plush, a Jack bieg do niej,
by si z ni kocha. I zaraz potem stan jak wryty, cho wok
zrobio si bardzo gono. Zapaliy si wiata, karetki pdziy na
miejsce, najwyraniej nie wiedzc, gdzie jest to miejsce, mundurowi i
tajniacy biegli jeden przez drugiego, ci idioci z dachu woali co do
tych idiotw na dole, Anglia znw zostaa uratowana przed czym, o
czym nie wiedziaa. Ale Jack Brotherhood sta na baczno jak setnik
rzymski, tkwicy na swym posterunku. I wszyscy gapili si na pen
godnoci drobn starsz pani w szlafroczku, ktra ukazaa si na
schodkach swego domu.

You might also like