Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 434

1

2
Niejeden porzdny facet
wyldowa przez kobiet pod mostem.
Henry Chinaski




1
Miaem pidziesitk na karku i od czterech lat nie by-
em w ku z kobiet. Nie miaem adnych przyjaciek.
Kobiety widywaem jedynie na ulicy lub w innych miejscach
publicznych, lecz patrzyem na nie bez podania, z po-
czuciem, e nic z tego nie bdzie. Onanizowaem si regu-
larnie, ale myl o jakim zwizku z kobiet nawet nie-
opartym na seksie bya mi obca. Miaem nielubne
dziecko, szecioletni crk. Mieszkaa z matk, a ja paci-
em alimenty. Dawno, dawno temu byem onaty. Miaem
wwczas 35 lat, maestwo przetrwao dwa i p roku. To
ona si ze mn rozwioda. Tylko raz w yciu byem zakocha-
ny. Moja mio zmara z powodu przewlekego alkoho-
lizmu w wieku 48 lat. Ja miaem wtedy 38. Moja ona bya
ode mnie o 12 lat modsza. Chyba te ju nie yje, chocia
nie mam pewnoci. Przez sze lat po rozwodzie pisywaa
do mnie dugie listy na Boe Narodzenie. Nigdy jej nie od-
pisaem.

Nic jestem pewien, kiedy po raz pierwszy ujrzaem Lydi
Vance. Byo to chyba jakie sze lat temu. Po dwunastu la-
tach porzuciem wanie prac na poczcie i prbowaem pi-

3
sa. Byem przeraony i piem wicej ni zwykle. Pracowa-
em nad swoj pierwsz powieci. Siedzc nad maszyn do
pisania, wypijaem co wieczr p litra whisky i dwanacie
piw. Do bladego witu paliem tanie cygara, waliem w ma-
szyn, piem i suchaem muzyki klasycznej z radia. Postawi-
em sobie za cel dziesi stron dziennie, ale dopiero nastp-
nego dnia mogem sprawdzi, ile naprawd napisaem.
Wstawaem rano, wymiotowaem i kierowaem si do fron-
towego pokoju, by zobaczy, ile kartek ley na kanapie. Za-
wsze przekraczaem swj limit. Czasami byo ich 17, 18, 23
lub 25. Rzecz jasna, fragmenty napisane w nocy trzeba byo
jeszcze poprawi albo wyrzuci do kosza. Napisanie mojej
pierwszej powieci zajo mi dwadziecia jeden dni.
Waciciele domu, w ktrym wtedy mieszkaem, rozlo-
kowali mnie od frontu, a sami rezydowali na tyach budyn-
ku. Uwaali mnie za wariata. Kadego ranka znajdowaem
na ganku du brzow papierow torb. Zawieraa prze-
rne wiktuay, zwykle byy to pomidory, rzodkiewki, po-
maracze, zielone cebule, puszki zupy, czerwone cebule.
Co drug noc piem z wacicielami piwo do 4,5 nad ranem.
On szybko odpada, a ja i jego stara trzymalimy si za r-
ce i co jaki czas caowalimy si. Przy drzwiach zawsze e-
gnaem j gonym causem. Miaa straszliwe zmarszczki,
ale to przecie nie jej wina. Bya katoliczk i sodko wygl-
daa w rowym kapelusiku, kiedy w niedzielny poranek
wybieraa si do kocioa.

Wydaje mi si, e Lydi Vance poznaem podczas moje-
go pierwszego wieczoru autorskiego w ksigarni Zwo-
dzony Most na Kenmore Avenue. Znw byem miertelnie

4
przeraony. Czuem si lepszy, a mimo to strach ciska
mnie za gardo. Kiedy si tam zjawiem, pozostay ju tylko
miejsca stojce. Peter, waciciel ksigarni, ktry y z czarn
dziewczyn, mia przed sob stert banknotw.
Kurwa odezwa si do mnie gdybym zawsze
mg zgromadzi taki tum, miabym do forsy na kolejn
podr do Indii!
Na powitanie zgotowano mi owacj. Jeli chodzi o pu-
bliczne czytanie wasnych wierszy, miaem za chwil utraci
dziewictwo.
Po pgodzinie czytania ogosiem przerw. Byem wci
trzewy i czuem, jak z ciemnoci wpatruj si we mnie
dziesitki oczu. Kilka osb podeszo do mnie, eby poro-
zmawia. Potem, w krtkiej chwili spokoju, zbliya si Ly-
dia Vance. Siedziaem przy stole, popijajc piwo. Pooya
obie donie na krawdzi stou, pochylia gow i spojrzaa
mi prosto w oczy. Miaa dugie brzowe wosy, do dugi,
nieco spiczasty nos i lekkiego zeza. Promieniowaa ywot-
noci czowiek wiedzia, e ona stoi obok. Poczuem sil-
ne fluidy, ktre nas poczyy. Te dobre, te odpychajce
i jeszcze jakie trudne do okrelenia, bdzce bezadnie,
ale jednak fluidy. Przygldaa mi si, a ja spojrzaem na ni.
Miaa na sobie zamszow kurtk kowbojsk z frdzlami wo-
k szyi. Jej piersi wyglday naprawd niele. Powiedzia-
em do mej:
Mam ochot zerwa te frdzle z twojej kurtki. Od te-
go moglibymy zacz!
Odwrcia si na picie i odesza. Moja odzywka nie za-
dziaaa. Nigdy nie umiaem rozmawia z kobietami. Ale
miaa dupci! Gdy si oddalaa, wpatrzyem si w ten jej

5
krgy tyek. Niebieskie dinsy opinay go pieszczotliwie.
Nie byem w stanie oderwa od niego wzroku.
Zakoczyem drug cz wieczoru i zapomniaem o Ly-
dii, tak jak o kobietach mijanych na ulicy. Wziem pieni-
dze, zoyem autografy na kilku serwetkach i skrawkach
papieru, wyszedem i pojechaem do domu.

Nadal co wieczr pracowaem nad moj pierwsz powie-
ci. Nigdy nie zaczynaem pisa przed 18.18. To o tej porze
podbijaem na poczcie kart zegarow. Zjawili si punktu-
alnie o szstej: Peter i Lydia.
Popatrz tylko, Henry, kogo ci przyprowadziem!
triumfalnie obwieci Peter.
Lydia wskoczya na stolik do kawy. Jej niebieskie dinsy
byy jeszcze bardziej obcise ni poprzednio. Przechylaa
gow z boku na bok i jej dugie brzowe wosy faloway
wraz z ni. Bya szalona, doprawdy cudowna. Po raz pierw-
szy przyszo mi do gowy, e mgbym si z ni kocha. Za-
cza recytowa wiersze. Swoje wasne. Fatalne. Peter pr-
bowa j powstrzyma:
Nie! adnych rymw w domu Henry'ego Chinaskiego!
Zostaw j, Peter.
Chciaem napatrze si do woli na jej poladki. Przecha-
dzaa si tam i z powrotem po tym starym stoliku. Potem
zataczya. Wymachiwaa rkami. Jej wiersze byy okropne.
Jej ciao i szalestwo wrcz przeciwnie.
W kocu zeskoczya na podog.
Jak ci si podobao, Henry?
Co?
Wiersze.

6
Tak sobie.
Staa na rodku pokoju, ciskajc w doniach swj ma-
szynopis. Peter obj j.
Chodmy si pieprzy! wychrypia bezceremonial-
nie. No, chod!
Odepchna go.
W porzdku parskn. Wychodz!
To id. Mam tu swj samochd. Mog sama wrci
do domu.
Peter pobieg do drzwi. Zatrzyma si i odwrci w moj
stron:
Dobra, Chinaski! Nie zapomnij, kogo ci przyprowa-
dziem!
Trzasn drzwiami i ju go nie byo. Lydia opada na ka-
nap, blisko drzwi. Usiadem tu obok. Spojrzaem na ni.
Wygldaa wspaniale. Baem si. Wycignem rk i do-
tknem jej dugich wosw. Miay w sobie co magicznego.
Cofnem do.
Czy te wszystkie wosy s naprawd twoje? spyta-
em, cho przecie dobrze wiedziaem.
Tak odpara.
Ujem j pod brod i niezgrabnie prbowaem zwrci
jej twarz ku sobie. W takich sytuacjach zawsze brakowao
mi pewnoci siebie. Pocaowaem j lekko.
Poderwaa si z miejsca.
Musz ju lecie. Opaciam opiekunk do dzieci.
Zosta. Dam ci dla niej par dolcw ekstra. Zosta
jeszcze chwil.
Nie, nie mog. Musz i.
Podesza do drzwi. Ruszyem za ni. Otworzya drzwi

7
i odwrcia si. Objem j po raz ostatni. Uniosa gow
i pocaowaa mnie leciutko. Odsuna si ode mnie i woy-
a mi do rki maszynopis. Drzwi si zamkny. Usiadem na
kanapie z jej wierszami w rku i suchaem, jak uruchamia
silnik samochodu.
Wiersze byy spite zszywk, odbite na powielaczu i za-
tytuowane ONNNA". Przeczytaem kilka. Byy interesuj-
ce, pene humoru i erotyzmu, ale fatalnie napisane. Oprcz
Lydii autorkami byy jej trzy siostry wszystkie tak samo
wesoe, odwane i seksowne. Odoyem kartki i signem
po butelk whisky. Na dworze byo ciemno. Radio grao
gwnie Mozarta, Brahmsa i Beethovena.


2
Dzie lub dwa pniej otrzymaem poczt wiersz od Ly-
dii. By bardzo dugi i zaczyna si od sw:
Wychod, stary trollu,
Wya ze swej mrocznej nory,
Wyjd na soce razem z nami,
Wepniemy ci we wosy stokrotki...
W dalszej czci bya mowa o tym, jak wspaniale si po-
czuj, taczc na kach z aniopodobnymi istotami, ktre
dadz mi rado prawdziwego poznania. Schowaem list do
szuflady.

Nastpnego ranka obudzio mnie pukanie w oszklone
drzwi frontowe. Dochodzio wp do jedenastej.

8
Wynocha!
To ja, Lydia.
Dobrze. Poczekaj chwilk.
Wcignem na siebie koszul i spodnie i otworzyem
drzwi. Potem pobiegem do azienki i zwymiotowaem.
Prbowaem umy zby, ale znowu chwyciy mnie torsje
od sodkiej pasty zrobio mi si niedobrze. Wyszedem z a-
zienki.
Jeste chory zauwaya. Chcesz, ebym sobie
posza?
Och, nie, nic mi nie jest. Zawsze budz si w ten
sposb.
Wygldaa wietnie. Padao na ni soce przewieca-
jce przez zasony. Trzymaa w rku pomaracz, podrzu-
cajc j co jaki czas. Pomaracza wirowaa w wietle po-
ranka.
Nie mog zosta, ale chc ci o co poprosi po-
wiedziaa Lydia.
Wal.
Jestem rzebiark. Chciaabym wyrzebi twoj
gow.
Dobrze.
Bdziesz musia przyjecha do mnie. Nie mam
wasnego atelier, wic bdziemy musieli pracowa u mnie
w domu. Nie powinno ci to chyba zbi z tropu, co?
Nie.
Zanotowaem jej adres i wskazwki, jak tam dojecha.
Postaraj si przyj przed jedenast. Wczesnym po-
poudniem dzieciaki wracaj ze szkoy i nie mona si
skupi.

9
Bd o jedenastej obiecaem.
Siedziaem naprzeciwko Lydii w jej kciku jadalnym.
Midzy nami leaa wielka bryla gliny. Zacza mnie wypy-
tywa.
Czy twoi rodzice yj?
Nie.
Lubisz Los Angeles?
To moje ulubione miasto.
Dlaczego w taki sposb piszesz o kobietach?
W jaki?
Dobrze wiesz.
Nie.
Moim zdaniem to cholerna szkoda, e facet, ktry pi-
sze tak dobrze jak ty, nic nie wie o kobietach.
Nie odpowiedziaem.
Cholera! Gdzie te Liza to wetkna? Zacza
przeszukiwa pokj. Ach, ta maa psotnica! Zawsze cho-
wa mi narzdzia!
W kocu znalaza co innego.
To bdzie musiao wystarczy. Nie ruszaj si teraz.
Odpr si, ale sied bez ruchu.
Siedziaem zwrcony ku niej twarz. Obrabiaa bry
gliny drewnianym przyrzdem zakoczonym drucian p-
tl. Obserwowaem j pilnie. Jej oczy wpatryway si we
mnie. Byy ogromne, ciemnobrzowe. Nawet to jej oko,
ktre zdawao si zerka w inn stron ni drugie, wygl-
dao dobrze. Patrzyem na ni. Lydia pracowaa. Czas
mija. Popadem w jaki odrtwiajcy trans. Nagle powie-
dziaa:
Co powiesz na krtk przerw? Moe piwo?

10
-Chtnie.
Kiedy wstaa, eby pj do lodwki, ruszyem za ni.
Wyja butelk i zamkna drzwiczki. Gdy si odwracaa,
objem j w pasie i przycignem do siebie. Przywarem do
niej ustami, napierajc na ni caym ciaem. Troch z bo-
ku, na dugo wyprostowanego ramienia, wci trzymaa
butelk.
Pocaowaem j. Potem jeszcze raz. Odepchna
mnie.
Ju dobrze, wystarczy. Mamy duo pracy.

Usiedlimy ponownie przy stole, zaczem sczy piwo,
Lydia zapalia papierosa, midzy nami tkwi kawa gliny.
Nagle zabrzcza dzwonek u drzwi. Lydia si podniosa.
W drzwiach staa jaka otya kobieta. W oczach miaa de-
speracj, a zarazem jak bezradno.
To moja siostra, Glendoline.
Cze.
Glendoline przysuna sobie krzeso i si rozgadaa.
O, potrafia gada. Nawijaaby tak i nawijaa bez koca, na-
wet bdc kamiennym sfinksem. Zastanawiaem si, kiedy
bdzie miaa dosy i pjdzie sobie do diaba. Nawet kiedy
przestaem sucha, miaem wraenie, e bombarduj mnie
mae pingpongowe pieczki. Glendoline nie miaa poczucia
czasu i nawet przez myl jej nie przeszo, e mogaby nam
przeszkadza. Rozgadaa si na dobre.
Posuchaj wtrciem w kocu. Kiedy wreszcie
sobie pjdziesz?
Wtedy midzy siostrzyczkami doszo do dzikiej awantu-
ry. Jedna mwia przez drug. Wstay, zaczy wymachiwa
rkami i przekrzykiwa si nawzajem. Groziy sobie rko-

11
czynami. Wreszcie o krok od koca wiata Glendoline
wykonaa zwrot gigantycznym tuowiem i jak czog ruszy-
a do wyjcia. Trzasna z caej siy drzwiami i ju jej nie
byo chocia wci mona byo j sysze, rozgorczko-
wan i przeklinajc pod nosem, gdy toczya si do swego
mieszkania na tyach domu. Wrcilimy z Lydi do stou
i usiedlimy. Wzia do rki to swoje narzdzie. Znw utkwi-
a we mnie wzrok.



3
Kilka dni pniej przyszedem do niej wczesnym ran-
kiem. Wanie nadchodzia z drugiej strony. Wracaa od
swej przyjaciki Tiny, ktra mieszkaa w naronym bloku.
Wrcz promieniowaa jak elektryzujc energi, zupenie
jak podczas pierwszej wizyty u mnie, gdy przysza z poma-
racz.
Oooch! wykrzykna. Masz now koszul!
Fakt. Kupiem j z myl o niej, o spotkaniu z ni. Zda-
waem sobie spraw, e o tym wie i kpi sobie ze mnie, ale
nie przeszkadzao mi to zbytnio. Lydia otworzya drzwi
i weszlimy do rodka. Glina leaa na rodku stou, przy-
kryta wilgotn szmatk. Lydia cigna szmatk.
Co o tym sdzisz?
Nie oszczdzia mnie. Wszystko byo na swoim miejscu:
blizny, nos alkoholika, mapie usta, gupawy, zadowolony
umiech czowieka szczliwego, wiadomego absurdu, ja-
kim jest spotykajce go szczcie, i wci roztrzsajcego to

12
samo pytanie: DLACZEGO?
Ona miaa 30 lat, ja ponad
50.
I co z tego?
Tak przyznaem. Wyrzebia mnie jak naley.
Niewiele ju zostao do roboty. Popadn w rozpacz, jak
skoczysz. Przeylimy razem kilka wspaniaych porankw
i wieczorw.
A co z twoim pisaniem? Nie przeszkadzao ci to po-
zowanie?
Nie, pisz wycznie po zmroku. Nie potrafi pisa
w cigu dnia.
Lydia pozbieraa ze stou narzdzia i spojrzaa na mnie.
Nie martw si. Zostao mi jeszcze sporo pracy. Zale-
y mi na tym, eby to dobrze wyszo.
Podczas pierwszej przerwy wyja z lodwki butelk
whisky.
Ooo mruknem.
Ile? zapytaa, unoszc wysok szklank.
P na p.
Przyrzdzia drinka, a ja wychyliem go jednym haustem.
Wiele o tobie syszaam.
Niby co takiego?
Jak to zrzucasz facetw z ganku swego domu i tu-
czesz swoje kobiety.
Tuk swoje kobiety?
Tak, kto mi o tym opowiada.
Przytuliem j i pocaowaem by to najduszy z na-
szych pocaunkw. Przycisnem j do krawdzi zlewu i za-
czem ociera si o ni kutasem. Odepchna mnie, ale
objem j ponownie na rodku kuchni. Uja mnie za rk

13


14
i wsuna j sobie w dinsy, pod majteczki. Opuszkiem pal-
ca wyczuwaem wejcie do jej cipki. Bya mokra. Nie prze-
stajc jej caowa, wsunem palec gbiej, po czym cofn-
em rk, odsunem si, wziem flaszk i nalaem sobie
nastpnego drinka. Usiadem przy stole we wnce kuchen-
nej, a Lydia przesza na drug stron, usiada i wlepia we
mnie wzrok. Po chwili zacza formowa glin. Tym razem
piem powoli.
Suchaj powiedziaem. Wiem, na czym polega
twj dramat.
Co takiego?
Znam przyczyn twego dramatu.
Co masz na myli?
Mniejsza z tym.
Chc wiedzie.
Nie chc ci zrani.
Do licha, chc wiedzie, o co ci idzie.
W porzdku, powiem ci, jeli mi nalejesz jeszcze jed-
nego drinka.
Dobrze.
Wzia ode mnie pust szklank i napenia j whisky,
p na p z wod. Wypiem wszystko.
No i?
Do diaba, sama wiesz.
Co wiem?
Masz du cip.
Co takiego?!
To nie taka znw rzadko. Urodzia przecie dwo-
je dzieci.
Przez chwil nadal w milczeniu formowaa glin, po

15
czym odoya narzdzia. Posza w kt kuchni, blisko drzwi
prowadzcych na ty domu. Obserwowaem, jak si pochy-
la i zdejmuje buty. cigna dinsy i majtki. Jej obnaona
cipa wpatrywaa si we mnie.
Dobrze, ty skurczybyku. Poka ci, e si mylisz.
Zdjem buty, spodnie i gatki. Uklknem na linoleum
i delikatnie pooyem si na niej. Zaczem j caowa.
Szybko mi stwardnia i wszedem w ni. Zaczem j posu-
wa. Raz, dwa, trzy...
Rozlego si pukanie do drzwi. Sabe, jakby kto koata
dziecic pistk, ale zarazem natarczywe. Lydia pospiesz-
nie zepchna mnie z siebie.
To Liza! Nie posza dzisiaj do przedszkola! Bya w...
Zerwaa si na rwne nogi i zacza wskakiwa w ubranie.
Ubieraj si! sykna na mnie.
Zrobiem to najszybciej, jak mogem. Lydia podesza do
drzwi, za ktrymi staa jej picioletnia creczka.
MAMUSIU! MAMO! Zaciam si w palec!
Wszedem do frontowego pokoju. Lydia trzymaa Liz
na kolanach.
Oooo, daj mamusi obejrze. Oooo, mama pocauje
w paluszek. Zaraz przestanie bole.
MAMUSIU, to boli!
Spojrzaem na rank. Bya prawie niewidoczna.
Suchaj zwrciem si w kocu do Lydii spo-
tkajmy si jutro.
Przykro mi.
Wiem.
Liza spojrzaa na mnie, a po policzkach strumieniem
spyway jej Izy.

16

17
Ubieraj si! sykna na mnie.
Zrobiem to najszybciej, jak mogem. Lydia podesza do
drzwi, za ktrymi staa jej picioletnia creczka.
MAMUSIU! MAMO! Zaciam si w palec!
Wszedem do frontowego pokoju. Lydia trzymaa Liz
na kolanach.
Oooo, daj mamusi obejrze. Oooo, mama pocauje
w paluszek. Zaraz przestanie bole.
MAMUSIU, to boli!
Spojrzaem na rank. Bya prawie niewidoczna.
Suchaj zwrciem si w kocu do Lydii spo-
tkajmy si jutro.
Przykro mi.
Wiem.
Liza spojrzaa na mnie, a po policzkach strumieniem
spyway jej Izy.

18
Liza nie pozwoli, eby mamusi przydarzyo si co
zego zapewnia mnie Lydia.
Zamknem za sob drzwi i ruszyem do swego mercu-
ry'ego cometa, rocznik 1962.

4
W tym czasie wydawaem pisemko o nazwie Strofy na
Przeczyszczenie". W redakcji byo nas trzech i mielimy po-
czucie, e drukujemy najlepszych poetw naszych czasw.
Prawd mwic, nie tylko najlepszych.
Jednym z redaktorw by Kenneth Mulloch, wysoki Mu-
rzyn, utrzymywany przez matk i siostr, odrobin nienor-
malny chopak, ktry nie zdoa skoczy oglniaka. Dru-
gim redaktorem by dwudziestosiedmioletni yd, Sammy
Levinson, mieszkajcy z rodzicami, ktrzy go utrzymywali.
Wydrukowalimy ju cay nakad. Pozostawao tylko po-
skada wszystkie kartki i oprawi je.
Wiecie, co zrobimy? zapyta Sammy. Uporamy
si z tym, urzdzajc mae przyjcie. Bdziemy serwowa
drinki i ple rne bzdury, a gocie odwal za nas ca ro-
bot.
Nie znosz przyj stwierdziem.
Zaprosz kogo trzeba zadeklarowa Sammy.
W porzdku zgodziem si i zaprosiem Lydi.

Wieczorem w dniu przyjcia Sammy zjawi si z opra-
wionymi ju egzemplarzami pisma. Nalea do neurotykw,
mia nawet tik nerwowy i nie mg si wprost doczeka, e-

19
w

by zobaczy swoje wiersze w druku. Osobicie pozszywa
wszystkie numery Strof na Przeczyszczenie" i oprawi je.
Kenneth Mulloch nie przyszed albo trafi do puda, albo
zamknito go w domu wariatw.
Zaczli napywa gocie. Znaem niewielu z nich. Zapu-
kaem do gospodyni. Otworzya mi.
Wydaj wielkie przyjcie, pani 0'Keefe. Zapraszam
pastwa oboje. Mnstwo piwa, precle, frytki...
O Boe, nie!
Dlaczego?
Widziaam tych ludzi! Te brody, dugie wosy i dzia-
dowskie szmaty! Bransoletki, paciorki... Wygldaj na ban-
d komunistw! Jak pan moe tolerowa takie typy?
Ja te ich nie znosz, pani O'Keefe. Po prostu pije-
my piwo i rozmawiamy. To zupenie bez znaczenia.
Uwaaj pan na nich. Tacy potrafi ukra nawet ar-
matur z azienki.
Zatrzasna mi drzwi przed nosem.

Lydia zjawia si pno. Wkroczya do mieszkania jak
gwiazda filmowa. Pierwsze, co zauwayem, to jej wielki
kowbojski kapelusz z fioletowym pirkiem. Nie zamienia
ze mn ani sowa, tylko od razu usiada obok modego ksi-
garza i wdaa si z nim w oywion dyskusj. Zaczem
wchania wicej piwa, a moje wywody straciy nieco werwy
i dowcipu. Ten ksigarz by cakiem porzdnym facetem,
lake prbowa pisywa. Nazywa si Randy Evans, ale za-
nadto fascynowa go Kafka, by sta go byo na indywidual-
ny styl. Opublikowalimy kilka jego rzeczy w Strofach na
Przeczyszczenie", nie chcc rani jego ambicji, cho praw-

20
d mwic take i dlatego, by mc rozprowadza pismo
w jego ksigarni.
Popijaem piwo i szwendalem si po mieszkaniu. Wy-
szedem na ty domu, usiadem na ganku i przygldaem
si, jak wielki czarny kot prbuje dosta si do kuba na
mieci. Ruszyem w jego stron. Na mj widok zwinnie ze-
skoczy. Obserwowa mnie czujnie, zachowujc bezpieczny
dystans. Zdjem z kuba przykryw. Smrd by nieznony.
Narzygaem do rodka. Rzuciem przykryw na chodnik.
Kot wskoczy na kube i opar si czterema apami na jego
krawdzi. Waha si przez chwil, po czym lnic w blas-
ku ksiyca skoczy na to wszystko, co znajdowao si
w rodku.
Lydia wci rozmawiaa z Randym i zauwayem, e sto-
p dotyka pod stoem jego nogi. Otworzyem nastpne pi-
wo. Sammy bawi wszystkich. Zwykle lepiej od niego potra-
fiem rozrusza towarzystwo, ale tego wieczoru nie byem
w nastroju. Wrd obecnych byo 15 lub 16 facetw i dwie
kobiety Lydia i April. April bya na prochach. Ostry od-
jazd. Leaa wycignita na pododze. Po jakiej godzinie
wstaa i wysza z Karlem, punem zniszczonym przez amfe-
tamin. Tak wic pozostao 15 czy 16 facetw i Lydia. Zna-
lazem w kuchni butelk whisky, wziem j ze sob na ga-
nek i ykaem co jaki czas.
Robio si coraz pniej i gocie powoli zaczli si roz-
chodzi. Wyszed nawet Randy Evans. W kocu zostalimy
we troje: Sammy, Lydia i ja. Lydia gawdzia z Sammym,
ktry wprost tryska dowcipem. Nawet ja si zamiewaem.
Potem stwierdzi, e musi ju i.
Nie wychod jeszcze, Sammy poprosia Lydia.

21
Pozwl mu i powiedziaem.
Tak, musz ju i powtrzy! Sammy.
Po jego wyjciu zauwaya:
Nie musiae go tak wypdza. Jest zabawny, na-
prawd przemieszny. Sprawie mu przykro.
Chc porozmawia z tob sam na sam, Lydio.
Podobaj mi si twoi znajomi. Nie mam tylu okazji
do spotykania si z ludmi co ty. Lubi ludzi!
Ja za nimi nie przepadam.
Wiem. Ale ja ich lubi. Ludzie przychodz, eby si
z tob zobaczy. Moe gdyby nie przychodzili w tym celu,
bardziej by ich akceptowa.
Nie, im rzadziej ich widuj, tym bardziej ich lubi.
Sprawie Sammy'emu przykro.
Kurwa, przecie poszed do domu, do matki.
Jeste zazdrosny, brak ci poczucia wasnej wartoci.
Uwaasz, e chc si przespa z kadym facetem, z ktrym
zaczynam rozmawia.
Wcale nie. Co powiesz na drinka?
Wstaem i przyrzdziem jej co do picia. Zapalia du-
giego papierosa i pocigna yk ze szklaneczki.
Bardzo dobrze ci w tym kapeluszu. To fioletowe pir-
ko jest ekstra.
To kapelusz mojego ojca.
Nie zauway jego zniknicia?
Nie yje.
Pocignem Lydi na kanap i zaczem j caowa.
Opowiedziaa mi o swoim ojcu. Umierajc, zapisa kadej
z 4 sistr troch forsy. Dziki temu mogy si usamodziel-
ni, a Lydi byo sta na rozwd. Powiedziaa te, e prze-

22
ya zaamanie nerwowe i przez jaki czas bya w domu wa-
riatw. Znw j pocaowaem.
Posuchaj. Pomy si na ku zaproponowa-
em. Jestem zmczony.
Ku mojemu zdziwieniu posza za mn do sypialni. Wy-
cignem si na ku i poczuem, jak siada obok. Za-
mknem oczy i syszaem, jak ciga buty. Najpierw upad
na podog jeden, potem drugi. Zaczem rozbiera si na
leco. Wycignem rk, zgasiem wiato i rozbieraem
si dalej. Zaczlimy si znowu caowa.
Jak dugo nie miae kobiety?
Cztery lata.
Cztery lata?
Tak.
Chyba zasuye na odrobin mioci. nie mi si
niedawno. Otworzyam twoj klatk piersiow jak kredens,
miaa drzwi, a w rodku zobaczyam peno rnych rze-
czy pluszowe misie, malutkie futrzane zwierztka, te
wszystkie mikkie stworki, ktre ma si ochot przytuli.
Potem przyni mi si ten drugi facet. Podszed do mnie
i poda mi jakie kartki. By pisarzem. Wziam te kartki
i spojrzaam na nie. One miay raka. Jego utwory byy cho-
re na raka. Wiesz, kieruj si w yciu snami. Zasugujesz na
troch mioci.
Pocaowalimy si jeszcze raz.
Suchaj powiedziaa. Kiedy ju mi wsadzisz,
wycignij go, zanim si spucisz. Dobrze?
Rozumiem.
Wsunem si na ni. Byo to bardzo przyjemne. Co si
dziao, co prawdziwego, w dodatku z dziewczyn o 20 lat

23
modsz i naprawd bardzo adn. Zdyem wykona ja-
kie 10 ruchw i... wytrysnem w jej wntrzu.
Zerwaa si na rwne nogi.
Ty sukinsynu! Spucie mi si do rodka!
Lydio, nie robiem tego od tak dawna... Byo mi tak
dobrze... Jako tak mi si wymskno... Na rany Chrystusa,
nie mogem si powstrzyma.
Pobiega do azienki i zacza la wod do wanny. Staa
przed lustrem, rozczesujc dugie brzowe wosy. Napraw-
d bya adna.
Ty sukinsynu! Boe, zupenie jak szczyl z oglniaka.
Idiota! W dodatku nie moge wybra gorszej chwili! No, to
teraz bdziemy musieli by razem! Nie ma wyjcia!
Podszedem do niej.
Lydio, kocham ci.
Id do diaba!
Wypchna mnie z azienki, zamkna drzwi, a ja staem
na korytarzu, suchajc, jak woda powoli wypenia wann.


5
Nie widziaem Lydii przez par dni, chocia udao mi si
w tym czasie porozmawia z ni kilka razy przez telefon.
Nadszed weekend. Jej byy m Gerald zawsze zabiera
wtedy dzieci do siebie.
Podjechaem po ni w sobotnie przedpoudnie, kolo je-
denastej. Zastukaem w drzwi. Miaa na sobie bkitne din-
sy, wysokie buty i pomaraczow bluzk. Jej oczy wydaway
si bardziej ciemnobrzowe, a w socu, kiedy otworzya

24
drzwi, dostrzegem naturalne rude pasemka pord ciem-
nych wosw. Niesamowite. Pozwolia mi si pocaowa, po
czym zamkna drzwi na klucz i ruszylimy w stron mojego
wozu. Postanowilimy jecha na pla. Nie po to, eby si
kpa by rodek zimy ale eby jako spdzi czas.
Jechalimy przed siebie. Dobrze byo mie j u swego
boku w samochodzie.
Ale to byo przyjcie powiedziaa. To miao
by skadanie numeru? Chyba raczej okazja do wycinania
numerkw!
Prowadziem jedn rk, a drug pooyem na wewn-
trznej stronie jej uda. Nie mogem si powstrzyma. Jakby
tego nie zauwaya. Wsunem do gbiej. Lydia mwia
dalej. Nagle rzucia:
Zabieraj ap. To moja cipka!
Przepraszam.
Nie odzywalimy si do siebie a do chwili, gdy zatrzy-
maem wz na parkingu przy play Venice.
Chcesz kanapk i col? A moe co innego? spy-
taem.
Dobra, moe by.
Weszlimy do maych ydowskich delikatesw, kupilimy
co trzeba i poszlimy na skrawek trawy z widokiem na mo-
rze. Mielimy kanapki, korniszony, frytki i napoje. Plaa by-
a niemal wyludniona, a jedzenie naprawd nam smakowa-
o. Lydia nic nie mwia. Byem zdumiony szybkoci, z jak
to wszystko pochaniaa. arocznie wbijaa zby w kanap-
k, pia col duymi ykami, jednym ksem odgryza poow
ogrka, wzia gar frytek. Co do mnie, jadam zwykle bar-
dzo powoli. Pasja, pomylaem, robi wszystko z pasj.

25
Jak kanapka? zapytaem.
Nieza. Byam godna.
Przyrzdzaj tu nieze kanapki. Chcesz co jeszcze?
Tak, jaki batonik.
Jaki?
Och, wszystko jedno. Co dobrego.
Ugryzem ks kanapki, yknem troch coli i poszedem
do sklepu. Kupiem dwa batoniki, eby miaa jaki wybr.
Gdy wracaem, w stron naszego pagrka zda wysoki
czarnoskry facet. Byo chodno, ale on zdj koszul, uka-
zujc mas mini. Mia chyba dwadziecia kilka lat. Szed
powoli, wyprostowany. Mia dug, szczup szyj i zoty
kolczyk w lewym uchu. Przedefilowa przed Lydi od stro-
ny morza. Wrciem na swoje miejsce i usiadem.
Widziae tego gocia? zapytaa.
Tak.
Jezu, siedz tu z tob, a jeste o dwadziecia lat star-
szy ode mnie. Mogabym mie kogo takiego. Co ze mn
jest nie tak, u diaba?
Masz. Tu s batoniki. We sobie jednego.
Wybraa jeden, zerwaa opakowanie, ugryza spory ks,
przez cay czas obserwujc tego modego czarnego faceta,
ktry oddala si wzdu brzegu.
Mam ju dosy play powiedziaa. Wracajmy
do domu.
Trzymalimy si z dala od siebie przez tydzie. Potem
wybraem si do niej leelimy na ku i caowalimy
si. Naraz odsuna si.
Nic nie wiesz o kobietach, prawda?
Co masz na myli?

26
Znajc twoje wiersze i opowiadania, jestem pewna,
e nic nie wiesz o kobietach.
Owie mnie nieco.
Na przykad, eby facet wzbudzi moje zainteresowa-
nie, musi liza mi cipk. Robie to kiedy?
Nie.
Przekroczye pidziesitk i nigdy nie wylizae
cipki?
Nie.
Teraz ju za pno.
Dlaczego?
Nie mona nauczy starego psa nowych sztuczek.
Ale mona.
Za pno.
Zawsze pno zaczynaem.
Wstaa i przesza do drugiego pokoju. Wrcia z ow-
kiem i kartk.
Spjrz, co ci poka.
Zacza rysowa.
To jest cipka, a tu co takiego, o czym pewnie nic nie
wiesz. To echtaczka. Najbardziej czule miejsce u kobiety.
Tylko od czasu do czasu si wysuwa, jest rowa i bardzo
wraliwa. Niekiedy chowa si zupenie i trzeba umie j od-
nale, wystarczy dotkn koniuszkiem jzyka...
W porzdku. Wszystko jasne.
Nie wydaje mi si, eby by do tego zdolny. Jak ju
mwiam, nie da si nauczy starego psa nowych sztuczek.
cignijmy ubrania i pomy si.
Zrzucilimy ciuchy i wycignlimy si na ku. Zacz-
em j caowa. Przesunem usta z jej warg na szyj, a po-

27
lem na piersi. Po chwili znalazem si na wysokoci ppka.
Zsunem si niej.
Nie, nie moesz prbowaa mnie powstrzyma.
Stamtd cieknie krew i mocz, pomyl tylko, krew i siki...
Dotarem tam ustami i zaczem liza. Wyrysowaa mi to
rzeczywicie dokadnie. Wszystko byo na swoim miejscu.
Syszaem jej przyspieszony oddech, potem jki. Podnieci-
o mnie to. Kutas mi stan. echtaczka wysuna si, ale
waciwie nie bya rowa, raczej purpurowa. Draniem j
jzykiem. Z cipki wypyny soki, zraszajc delikatnie oka-
lajce j woski. Lydia jczaa coraz goniej. Nagle usysza-
em odgos otwieranych i zamykanych drzwi. Kroki. Pod-
niosem gow. Przy ku stan czarny piciolatek.
Czego, u licha, chcesz? spytaem go.
Nie macie jakich pustych butelek?
Nie, nie mamy pustych butelek.
Przeszed z sypialni do pokoju, wyszed przez frontowe
drzwi i ju go nie byo.
Boe powiedziaa Lydia. Wydawao mi si, e
drzwi s zamknite. To by synek Bonnie.
Wstaa i przekrcia klucz w zamku. Wrcia i przyja
poprzedni pozycj. Dochodzia 4 po poudniu. Pochyliem
si nad ni.


6
Lydia uwielbiaa przyjcia. A Harry lubi je urzdza.
Tak wic znajdowalimy si w drodze do mieszkania Har-
ry'ego Ascota. Harry byl wydawc maego pisemka o na-

28
zwie Riposta". Jego ona nosia dugie przezroczyste su-
kienki, pokazywaa facetom swoje majtki i chodzia boso.
Pierwsze, co mi si u ciebie spodobao powiedzia-
a Lydia to brak telewizora. Mj byy m oglda telewi zj
co wieczr i przez cae weekendy. Musielimy nawet
dostosowywa nasze ciupcianie do programu telewizyj-
nego.

Mhm...
W twoim mieszkaniu spodobao mi si te to, e
zawsze panuje tam koszmarny bajzel. Butelki po piwie
walaj si po pododze. Wszdzie le mieci. Brudne na-
czynia, niedomyty sedes, zacieki w wannie. W umywalce
peno zardzewiaych yletek. Wiedziaam, e strzelisz mi-
net.
Oceniasz mczyzn po jego otoczeniu, tak?
Tak. Kiedy widz faceta, ktry ma w domu wszystko
na swoim miejscu, wiem, e co z nim jest nie tak. A jeli
panuje u niego przesadny porzdek, to peda.
Zajechalimy na miejsce i wysiedlimy. Mieszkanie Har-
ry'ego byo na grze. Dobiegaa z niego gona muzyka. Za-
dzwonilimy. Otworzy nam Harry. Umiecha si agodnie
i szeroko.
Wejdcie powiedzia.
W rodku pocztkujcy pisarze i mionicy literatury po-
pijali wino i piwo zbici w mae grupki. Lydia bya zachwy-
cona. Rozejrzaem si wok i usiadem na jakim wolnym
miejscu. Miano wanie poda kolacj. Harry byl wietnym
wdkarzem. By lepszym wdkarzem ni pisarzem i o wiele
lepszym wdkarzem ni redaktorem. Ascotowie ywili si
gwnie rybami, w oczekiwaniu, a talenty literackie Har-

29
iy'ego zaczn przynosi pienidze. Diana, jego ona, przy-
niosa na talerzach ryby i zacza podawa je gociom. Ly-
dia usiada obok mnie.
Uwaga powiedziaa. Oto jak naley je ryb.
Pochodz ze wsi. Spjrzcie tylko.
Rozkroia ryb, zrcznie robic noem co z jej krgo-
supem. Ryba bya podzielona na dwie zgrabne czci.
Och, ale mi si to podobao! wykrzykna Dia-
na. Mwia, e skd pochodzisz?
Z Utah. Muleshead w Utah. Raptem setka miesz-
kacw. Wychowaam si na farmie. Mj nieyjcy ju oj-
ciec by alkoholikiem. Moe dlatego zwizaam si z nim...
Wskazaa kciukiem na mnie.
Zabralimy si do jedzenia. Gdy skoczylimy, Diana
wyniosa oci. Nastpnie pojawi si tort czekoladowy
i mocne, tanie czerwone wino.
Och, ten tort jest pyszny powiedziaa Lydia.
Mog dosta jeszcze kawaek?
Jasne, kochanie odpara Diana.
Panie Chinaski zwrcia si do mnie ciemnowosa
dziewczyna z drugiego koca pokoju. Czytaam w Niem-
czech tumaczenia paskich ksiek. Jest pan tam bardzo
popularny.
To mie przyznaem. Szkoda tylko, e nie przy-
syaj mi honorariw...
Suchajcie odezwaa si Lydia. Nie gadajmy
o tych literackich bzdurach. ZRBMY CO!
Poderwaa si na rwne nogi i zacza porusza biod-
rami.
ZATACZMY!

30
Harry przywoa na twarz swj agodny, szeroki umiech
i podszed pogoni stereo. Rozkrci na cay regulator.
Lydia wirowaa po pokoju. Doczy do niej mody blon-
dynek z loczkami przylepionymi do czoa. Zaczli taczy
razem. Potem przyczyli si inni. Nie ruszyem si z miej-
sca. Obok mnie siedzia Randy Evans. Zauwayem, e tak-
e obserwuje Lydi. Zacz co do mnie mwi. Nawija
i nawija. Dziki Bogu nie syszaem go. Muzyka bya zbyt
gona. Przygldaem si, jak Lydia taczy z loczkowatym
chopakiem. Umiaa si porusza. W jej ruchach czaiy si
seksualne podteksty. Spojrzaem na inne dziewczyny i od-
niosem wraenie, e tacz troch inaczej. To pewnie dla-
tego, e nie znam ich tak dobrze jak Lydii pomylaem.
Randy wci co do mnie mwi, cho nie odpowiadaem
mu nawet monosylabami. Taniec si skoczy i Lydia wrci-
a na miejsce.
Ooooch, jestem wykoczona. Chyba straciam
form.
Nastpna pyta opada na talerz gramofonu i Lydia znw
pucia si w tany z chopakiem o zotych loczkach. Popija-
em i piwo, i wino. Pyt byo sporo. Lydia dugo taczya
z blondynkiem na rodku pokoju, a pozostali krcili si wo-
k nich. Z kadym kolejnym tacem ich kontakt stawa si
coraz bardziej intymny. Pocigaem na przemian raz piwo,
raz wino.
Przed oczyma miaem dzikie plsy... Cherubinek unis
obie rce nad gow. Lydia przyciskaa si do niego. Byo
w tym duo ekspresji i erotyzmu. Oboje trzymali rce wyso-
ko w grze i ocierali si o siebie. Ciao przy ciele. Blondy-
nek koysa si rytmicznie. Lydia robia to samo. Patrzyli so-

31
bie w oczy. Musiatem przyzna, e s dobrzy. Pyta zdawaa
si nie mie koca. Wreszcie muzyka umilka. Lydia usiad-
a obok mnie.
Naprawd jestem wypompowana.
Posuchaj, chyba za duo wypiem. Moe powin-
nimy ju i.
Widziaam, jak ostro pocigasz.
Chodmy. Bd jeszcze inne przyjcia.
Podnielimy si. Lydia porozmawiaa przez chwil
z Harrym i Dian. Wrcia do mnie i ruszylimy w stron
drzwi. Kiedy je otworzyem, podszed do mnie ten zoto-
wosy efeb.
Hej, staruszku, co powiesz o naszym tacu?
Niele wam szo.
Na dworze zaczem wymiotowa, wylaem z siebie cale
piwo i wino. Rozbryzgiwao si na krzakach, istny gejzer
w wietle ksiyca. W kocu wyprostowaem si i rk otar-
em usta.
Ten facet zalaz ci za skr, co? zapytaa.
Tak.
Dlaczego?
Wygldao troch, jakby ci posuwa, moe nawet
lepiej.
To nic nie znaczyo, to tylko taniec.
A co by powiedziaa, gdybym zacz obapia w ten
sposb jak dziewczyn na ulicy? Czy wystarczy troch
muzyki, eby takie rzeczy nie miay znaczenia?
Nic nie rozumiesz. Po kadym tacu wracaam, eby
usi przy tobie.
Ju dobrze. Zaczekaj chwil.

32
Puciem kolejnego pawia na czyj usychajcy krzew.
Zeszlimy ze wzgrza w okolicach Echo Park, zdajc
w stron Hollywood Boulevard. Wsiedlimy do samochodu.
Silnik zaskoczy i ruszylimy bulwarem w kierunku Ver-
mont Avenue.
Wiesz, jak si mwi na takiego faceta jak ty? Takiego,
ktry potrafi spieprzy kade przyjcie? spytaa Lydia.
Nie.
Drtwy smutas.


7
Zeszlimy nisko nad Kansas City, pilot oznajmi, e tem-
peratura wynosi minus sze stopni, a ja miaem na sobie
cienk sportow marynark i koszul, do tego lekkie spod-
nie, letnie skarpety i dziury w butach. Kiedy wyldowalimy
i samolot koowa do rampy, wszyscy powycigali ciepe
okrycia, rkawiczki, czapki i szaliki. Zaczekaem, a wysi-
d, i dopiero wtedy zszedem po dostawionych schodkach.
Czeka na mnie Frenchy. Wykada teatrologi i kolekcjo-
nowa ksiki, przede wszystkim moje.
Witaj w Kansas Cipy, Chinaski! rzuci na powita-
nie, podajc mi butelk tequili.
Pocignem spory yk i ruszyem za nim na parking. Nie
miaem bagau, tylko skoroszyt peen wierszy. W samocho-
dzie byo ciepo i przyjemnie, butelka krya z rk do rk.
Drogi byy oblodzone.
Nie kady potrafi jedzi na tym pieprzonym lo-
dzie zauway Frenchy. Trzeba si na tym zna.

33
Otworzyem skoroszyt i zaczem czyta Frenchy'emu
wiersz miosny, ktry Lydia wrczya mi na lotnisku:

twj fioletowy kutas
zawadiacko przekrzywia gwk
(...)
gdy wyciskam ci pryszcze,
kropie ropy tryskaj jak sperma.
O KURWA! rykn Frenchy. Samochd wpad
w polizg. Frenchy walczy z kierownic.
Frenchy powiedziaem, podnoszc do ust butelk
leuili chyba z tego nie wyjdziemy.
Zrzucio nas z drogi i wjechalimy w do gboki rw
rozdzielajcy autostrad. Podaem mu butelk.
Wysiedlimy. Zdoalimy jako wygramoli si z rowu.
Prbowalimy zatrzymywa przejedajce samochody,
osuszajc pospou flaszk. W kocu zatrzyma si jaki wz.
Za kkiem siedzia facet przed trzydziestk. Mial niele
w czubie.
Dokd si wybieracie?
Na wieczr poetycki odpar Frenchy.
Na wieczr poetycki?
Tak, na uniwerku.
Dobra. Wskakujcie.
Facet handlowa alkoholem. Tylne siedzenie zawalone
byo skrzynkami piwa.
Poczstujcie si piwem. Podajcie mi jedno.
Dowiz nas na miejsce. Wjechalimy w sam rodek
Campusu i zaparkowalimy na trawniku przed audytorium.


Spnilimy si zaledwie o kwadrans. Wysiadem, zwymio-
towaem i razem ruszylimy naprzd. Zatrzymalimy si
jeszcze, by kupi butelk wdki, ktra powinna pomc mi
jako przetrzyma mj wieczr autorski.
Czytaem przez 20 minut, po czym odoyem wiersze.
To gwno mnie nudzi owiadczyem. Lepiej
troch pogadajmy.
Skoczyo si na tym, e wykrzykiwaem co do uczest-
nikw spotkania, a oni darli si na mnie. Nieza publika.
Ostatecznie robili to za darmo. Po jakiej pgodzinie kilku
profesorw wycigno mnie stamtd.
Mamy dla pana pokj, Chinaski powiedzia jeden
z nich. W eskim akademiku.
W eskim akademiku?
Wanie. Bardzo adny pokj.
Mwili prawd. Pokj znajdowa si na trzecim pitrze.
Jeden z profesorw przynis flaszk whisky. Inny wrczy
mi czek za mj wystp plus pienidze na bilety lotnicze. Sie-
dzielimy, popijajc whisky i gadajc. Urwa mi si film.
Kiedy si ocknem, nikogo ju nie byo, ale w butelce po-
zostaa poowa zawartoci. Siedziaem, oprniajc flaszk
i mylc sobie: hej, jeste Chinaski, legendarny Chinaski.
Cieszysz si zasuon saw. A teraz siedzisz w eskim
akademiku. Tu obok setki kobiet, dosownie setki pa-
nienek.
Miaem na sobie tylko gatki i skarpety. Wyszedem na
korytarz i zapukaem do najbliszych drzwi.
Hej, tu Henry Chinaski, pisarz, niemiertelny twr-
ca! Otwierajcie! Chc wam co pokaza!
Odpowiedziay mi chichoty.

35
No, do dziea! Ile was tam jest? Dwie? Trzy? Nic nie
szkodzi. Poradz sobie i z trzema! Nie ma sprawy! Syszy-
cie? Otwierajcie! Mam przy sobie ten OGROMNY fioleto-
wy przyrzd! Posuchajcie, zaraz NIM zapukam!
Rbnem pici w drzwi. Dziewczyny wci chicho-
tay.
A wic tak? Nie chcecie wpuci Chinaskiego, co?
Dobra, PIERDOL WAS!
Zaomotaem w nastpne drzwi.
Hej, dziewczyny! Macie tu najlepszego poet ostat-
nich 18 stuleci! Otwrzcie! Co wam poka! Sodkie mi-
sko dla waszych arocznych cipek!
Podszedem do nastpnych drzwi.
Dobijaem si do wszystkich pokojw na tym pitrze,
8 potem zszedem niej i prbowaem sforsowa wszystkie
drzwi na pierwszym i drugim pitrze. Miaem ze sob whi-
sky, tote szybko straciem energi. Wydawao mi si, e
kr tak od wielu godzin. Pocigaem z butelki i szedem
dalej. Nie powiodo mi si.
Zapomniaem, na ktrym pitrze znajduje si moje lo-
kum. W kocu zapragnem jedynie znale si w swoim
pokoju. Zaczem niemiao porusza klamkami u wszyst-
kich drzwi, tym razem po cichu, nagle wiadom mego sk-
pego stroju. Nie powiodo mi si. Wielcy ludzie s zawsze
najbardziej samotni".

Po powrocie na trzecie pitro nacisnem pierwsz
z brzegu klamk. Drzwi si otworzyy. W rodku lea mj
skoroszyt z wierszami... puste szklanki po whisky, pene po-
pielniczki... moje spodnie, koszula, buty, marynarka... Pik-


ny widok. Zamknem drzwi, usiadem na ku i wyko-
czyem butelk, ktr nosiem ze sob.

Obudziem si. Byo jasno. Znajdowaem si w obcym,
czystym pokoju z dwoma kami, zasonami w oknach, te-
lewizorem, prysznicem. Przypominao to pokj w motelu.
Wstaem i uchyliem drzwi. Na dworze mnstwo niegu i lo-
du. Zamknem drzwi i rozejrzaem si. Nie wiedziaem,
jak to wyjani. Nie miaem pojcia, gdzie jestem. Mczy
mnie straszliwy kac i byem przygnbiony. Signem po te-
lefon i zamwiem rozmow midzymiastow z Lydi w Los
Angeles.
Kochanie, nie wiem, gdzie jestem!
Wydawao mi si, e poleciae do Kansas?
Tak. Ale nie mam pojcia, gdzie jestem TERAZ, ro-
zumiesz? Wyjrzaem przez drzwi, a na zewntrz nic, tylko
zamarznite drogi, ld i nieg!
Gdzie si zatrzymae?
Ostatnie, co pamitam, to pokj w eskim akade-
miku.
Prawdopodobnie zrobie z siebie idiot i przenieli
ci do motelu. Nie przejmuj si. Z pewnoci kto przyjdzie
si tob zaj.
Jezu, nie potrafisz mi wspczu?
Zrobie z siebie gupka. Jak prawie zawsze.
Co to znaczy prawie zawsze"?
Jeste ndznym pijaczyn. We gorcy prysznic.
Odoya suchawk.
Wycignem si na ku. Niebrzydki ten pokj, ale
zupenie bez wyrazu. Prdzej sczezn, ni wezm prysz-

37
nic. Pomylaem o wczeniu telewizora. W kocu usn-
em...
Zbudzio mnie pukanie do drzwi. Stao w nich dwch by-
strych modych studentw, gotowych zabra mnie na lotni-
sko. Usiadem na skraju ka, mozolnie wzuwajc buty.
Bdziemy mieli przed odlotem czas na par gb-
szych w barze? zapytaem.
Jasne, panie Chinaski powiedzia jeden z nich.
Wszystko, czego pan sobie yczy.
W porzdku. Spierdalajmy std.


8
Wrciem, kilka razy kochaem si z Lydi, pniej po-
sprzeczalimy si i pewnego ranka odleciaem z lotniska
w Los Angeles na wieczr poetycki do Arkansas. Miaem
szczcie, e siedziaem sam. Dowdca zaogi przedstawi
si, o ile dobrze syszaem, jako kapitan Winehead. Kiedy
zjawia si stewardesa, zamwiem drinka.
Byem pewien, e znam jedn ze stewardes. Mieszkaa
w Long Beach, czytaa kiedy moje ksiki i napisaa do
mnie list, doczajc swoje zdjcie i numer telefonu. Pozna-
em j po tej fotografii. Nigdy nie doszo do naszego spo-
I kania, ale zadzwoniem do niej kilka razy, a pewnego wie-
czoru, gdy si niele zaprawiem, wydzieralimy si na
siebie przez telefon.
Staa z przodu, udajc, e mnie nie dostrzega, a ja gapi-
em si na jej dupci, ydki i piersi.
Zjadem obiad i obejrzaem Mecz Tygodnia". Wino po-

38
dane do obiadu palio mnie w gardle, zamwiem wic dwie
krwawe Mary.
Kiedy dotarlimy do Arkansas, przesiadem si do mae-
go dwusilnikowca. Gdy tylko miga zaczy si obraca,
skrzyda wpady w wibracje. Wygldao na to, e mog si
urwa. Wznielimy si jako w powietrze i stewardesa za-
pytaa, czy kto ma ochot na drinka. Po takich przejciach
nam wszystkim naleao si co mocniejszego. Stewardesa
chwiejnym krokiem sza midzy fotelami, serwujc drinki.
Nagle powiedziaa gono:
PROSZ KOCZY! ZARAZ LDUJEMY!
Posusznie wychylilimy wszystko. Wyldowalimy. Po
kwadransie znw bylimy w powietrzu. Stewardesa zapyta-
a, czy kto ma ochot na drinka. Po takich przejciach nam
wszystkim naleao si co mocniejszego. Wkrtce znw
gromko zakomenderowaa:
PROSZ KOCZY! ZARAZ LDUJEMY!
Wyszed po mnie profesor Peter James z on Selm.
Wygldaa na aktoreczk, ale miaa wicej klasy.
wietnie wygldasz zauway Pete.
Twoja ona te.
Do spotkania masz jeszcze dwie godziny.
Pojechalimy do niego. Dom mia dwie kondygnacje, po-
kj gocinny znajdowa si na dole. Pete zaprowadzi mnie
do mojej sypialni.
Chcesz co zje? zapyta.
Nie, chyba musz si wyrzyga.
Skierowalimy si na gr.
Tu przed rozpoczciem spotkania Pete napeni dzba-
nek wdk z sokiem pomaraczowym.

39
Wieczory autorskie prowadzi pewna starsza pani.
Urzdziaby nieziemsk awantur, gdyby wiedziaa, e pi-
jesz. To mia staruszka, ale nada uwaa, e poezja powinna
opiewa zachody soca i gruchajce gobki.
Wyszedem do publicznoci i zaczem czyta. Zostay
tylko miejsca stojce. Szczcie mnie nie opucio. Publika
bya taka jak kada inna: nie bardzo wiedzieli, jak si za-
chowa wobec niektrych dobrych kawakw, a podczas in-
nych miali si w niewaciwych momentach. Czytaem
wiersze i nalewaem sobie koktajl z dzbanka.
Co pan tak popija?
Sok pomaraczowy zmieszany z eliksirem ycia.
Czy ma pan dziewczyn?
Jestem prawiczkiem.
Dlaczego chcia pan zosta pisarzem?
Prosz o nastpne pytanie.
Przeczytaem jeszcze kilka wierszy. Opowiedziaem im
o locie z kapitanem Wineheadem i o tym, e ogldaem
Mecz Tygodnia". Wyznaem, e bdc w dobrej formie du-
chowej, jadam z jednego talerza, ktry zmywam zaraz po po-
siku. Odczytaem znowu kilka wierszy. Czytaem tak dugo,
a w dzbanku pokazao si dno. Oznajmiem wwczas, e
spotkanie dobiego koca. Rozdawaem jeszcze przez chwil
autografy, a potem pojechalimy na przyjcie do Pete'a.
Wykonaem swj indiaski taniec, taniec brzucha i ta-
niec Przetrconego Tyka na Wietrze. Trudno jest pi, kie-
dy si taczy. I trudno jest taczy, gdy si pije. Pete zna
si na rzeczy. Ustawi kanapy i krzesa tak, by oddzieli
krg tancerzy od pijcych. Obie kategorie goci mogy ro-
bi swoje, nie wadzc sobie nawzajem.

40
Pete podszed do mnie. Zlustrowa wzrokiem panienki
w pokoju.
Na ktr masz ochot?
To takie proste?
Tak wyglda poudniowa gocinno.

Bya taka jedna, ktr akurat spostrzegem, nieco star-
sza od pozostaych. Szczeglnie rzucay si w oczy jej due,
wystajce zby. Wystaway w sposb wrcz doskonay, wy-
pychajc na zewntrz wargi jak otwarty kwiat namitnoci.
Chciaem przykry te wargi swoimi. Miaa na sobie krtk
spdniczk, a rajstopy eksponoway nieze nogi. To prowo-
kujco zakadaa nog na nog, kiedy si miaa, pocigajc
zdrowo ze szklaneczki, to znw obcigaa spdniczk, ktra
po prostu nie chciaa pozosta na swoim miejscu. Usiadem
obok niej.
Jestem... zaczem.
Wiem, kim jeste. Byam na twoim wieczorze autor-
skim.
Dziki. Chciabym ci wyliza cipk. Mam ju w tym
spor wpraw. Oszalejesz z rozkoszy.
Co mylisz o Allenie Ginsbergu?
Suchaj, nie zmieniajmy tematu. Pragn twoich ust,
ng, dupci.
Dobrze.
No to do zobaczenia. Bd w sypialni na dole.
Wstaem i poszedem si napi. Podszed do mnie mo-
dy, bardzo wysoki facet.
Posuchaj, Chinaski, nie wierz w te wszystkie bzdu-
ry o tym, e mieszkasz w dzielnicy mtw i znasz wszystkich

41
handlarzy narkotykw, alfonsw, dziwki, punw, graczy na
wycigach, bokserw i pijaczkw...
To po czci prawda.
Gwno prawda. Oddali si.
Wiadomo, krytyk literacki.
Podesza do mnie blondynka, jakie 19 lat, okulary
w drucianej oprawce i szeroki umiech, ktry nawet na
chwil nie schodzi z jej liczka.
Chc si z tob pieprzy powiedziaa. Ta twoja
twarz...
Co masz do mojej twarzy?
Jest wspaniaa. Chc j zniszczy swoj cipk.
Uwaaj, bo moe by odwrotnie.
Nie bd tego taki pewien.
Masz racj. Cipy s niezniszczalne.
Wrciem na kanap i zaczem pieci nogi tamtej
w krtkiej spdniczce. Miaa usta wilgotne jak kwiaty i od-
powiednie imi Lillian.
Przyjcie si skoczyo i poszedem z ni na d. Roze-
bralimy si i usiedlimy z poduszkami pod gow, popija-
jc wdk z sokiem. W pokoju stao radio i pyna z niego
muzyka. Lilly opowiadaa, jak harowaa latami, eby jej
m mg skoczy studia, a potem, kiedy uzyska profesu-
r, rozwid si z ni.
To smutne skomentowaem.
Bye onaty?
Tak.
Co si stao?
Psychiczne zncanie si. Tak przynajmniej brzmiao
orzeczenie sdu.

42
To prawda?
Oczywicie. Tyle e mowa tu o wzajemnym znca-
niu si.
Pocaowaem Lilly. Smakowao tak dobrze, jak si spo-
dziewaem. Jej usta rozchyliy si jak patki kwiatu. Przytu-
lilimy si, przyssaem si do jej zbw. Uwolnia si z mo-
ich obj.
Uwaam ci spojrzaa na mnie swymi wielkimi,
piknymi oczyma za jednego z dwch lub trzech najlep-
szych wspczesnych pisarzy.
Szybkim ruchem wyczyem wiato nad kiem. Cao-
waem j, pieciem jej piersi i cae ciao, po czym wziem
si do minety. Byem troch wstawiony, ale chyba poszo mi
niele. Pniej jednak nie byem w stanie skoczy. Uje-
daem j, galopowaem bez koca. Kutas sta mi jak trze-
ba, ale nie mogem osign orgazmu. W kocu sturlaem
si z niej i zasnem...

Rankiem Lilly leaa na brzuchu i pochrapywaa. Po-
szedem do azienki, odlaem si, umyem zby i twarz, po
czym wliznem si z powrotem do ka. Odwrciem Lil-
ly ku sobie i zaczem zabawia si jej szpark. Zawsze na
kacu jestem cholernie napalony, moe nie a tak, eby ro-
bi minet, ale dostatecznie mocno, by wystrzeli swoj
porcyjk biaka. Pierdolenie jest najlepszym lekarstwem na
kaca. Dziki niemu wszystkie czci znw chodz jak w ze-
garku. Oddech miaa tak niewiey, e nie pragnem ju
tych ranych ust. Wsadziem jej. Jkna cicho. Byo bar-
dzo przyjemnie, przynajmniej mnie. Nie wydaje mi si, bym
pchn j wicej ni dwadziecia razy, zanim si spuciem.

43
Po jakim czasie usyszaem, jak wstaje i idzie do azien-
ki. Kiedy w kocu wrcia, eaem odwrcony do niej ple-
cami, niemal zasypiajc.
Po kwadransie wstaa z ka i zacza si ubiera.
Co si dzieje? spytaem.
Musz ju i. Trzeba zawie dzieciaki do szkoy.
Zamkna za sob drzwi i zbiega po schodach.
Zwlokem si z ka, poszedem do azienki i przez ja-
ki czas wpatrywaem si w swoje odbicie.

O dziesitej poszedem na gr na niadanie. Pete i Sel-
ma ju tam siedzieli. Selma wygldaa cudownie. Jak si
zdobywa takie kobiety? Kundle tego wiata nigdy nie ko-
cz u boku jakiej Selmy. Przypadaj im w udziale jedy-
nie skundlone suki. Selma podaa nam niadanie. Bya
przeliczna i stanowia wyczn wasno jednego faceta,
nie byle kogo, profesora college'u. Wydawao mi si to nie
cakiem w porzdku. Wyksztacone, gadkie waniaki. Wy-
ksztacenie stao si nowym bokiem, a ci, ktrzy je zdoby-
li, przejli rol poudniowych plantatorw sprzed wojny se-
cesyjnej.
niadanko ekstra przyznaem. Wielkie dziki.
Jak tam Lilly? spyta Pete.
Bya znakomita.
Masz dzi nastpny wieczr autorski. W nieco mniej-
szym college'u, bardziej konserwatywnym.
W porzdku. Bd uwaa.
Co masz zamiar przeczyta?
Chyba jakie stare wiersze.
Dopilimy kaw i przeszlimy do frontowego pokoju.

44
Zadzwoni telefon. Pete odebra, rozmawia przez chwil,
po czym zwrci si do mnie:
Facet z miejscowej gazety chce przeprowadzi z tob
wywiad. Co mu powiedzie?
Powiedz, e si zgadzam.
Pete przekaza odpowied, podszed do stou i wzi do
rki mj ostatni tomik i piro.
Pomylaem, e moe zechcesz napisa co dla Lilly.
Otworzyem ksieczk na stronie tytuowej.
Droga Lilly napisaem. Zawsze pozostaniesz czstk
mojego ycia...
Henry Chinaski

9
Z Lydi kcilimy si nieustannie. Lubia flirtowa, co
mnie irytowao. Kiedy jedlimy kolacj w restauracji, byem
przekonany, e wpatruje si w faceta siedzcego w drugim
kocu sali. Kiedy odwiedzali mnie znajomi, a Lydia bya
w domu, syszaem, jak kieruje rozmow na tory coraz bar-
dziej osobiste, na sprawy seksu. Zawsze siadaa blisko, jak
najbliej rozmwcw.
Lydi z kolei wyprowadzao z rwnowagi moje picie.
Uwielbiaa seks, a moje chlanie wazio w parad naszym
kowym zabawom. Albo jeste zbyt napruty, eby robi
to w nocy, albo zbyt chory, eby robi to rano" mawiaa.
Wpadaa w sza, jeli wypiem w jej obecnoci choby butel-
k piwa. Co najmniej raz w tygodniu rozstawalimy si na
dobre", lecz zawsze potrafilimy si jako pogodzi. Dawno

45
ju skoczya rzebienie mojej gowy i podarowaa mi swo-
je dzieo. Kiedy si wyprowadzaa, braem gow do samo-
chodu, kadem obok siebie na siedzeniu, zawoziem do jej
domku i zostawiaem na ganku. Pniej szedem do budki
telefonicznej i dzwoniem do niej: Ta twoja cholerna go-
wa ley pod drzwiami!" Gowa wdrowaa wci tam i z po-
wrotem...

Po raz kolejny si rozstalimy i znw odwiozem jej go-
w. Piem, byem znowu wolnym czowiekiem. Miaem
modego kumpla, Bobby'ego, dosy pospolitego szczenia-
ka, ktry pracowa w ksigarni porno i dorabia fotografo-
waniem. Mieszka o kilka przecznic ode mnie wraz z on
Valerie. Przeywali kopoty maeskie i pewnego wieczoru
Bobby zatelefonowa, komunikujc mi, e przywiezie Vale-
rie. Chcia, ebym j przenocowa. Nie miaem nic przeciw-
ko temu. Valerie miaa 22 lata i bya absolutnie przeliczna:
dugie blond wosy, szalone niebieskie oczy i pikne ciao.
Podobnie jak Lydia miaa za sob krtki epizod w domu
wariatw. Po jakim czasie usyszaem, jak zajechali na
I rawnik przed moim mieszkaniem. Valerie wysiada. Przy-
pomniaem sobie, jak Bobby opowiada mi kiedy, e gdy
przedstawia Valerie swoim rodzicom, rzucili jak po-
chlebn uwag o jej sukience. Tak? A co powiecie o re-
szcie?" zapytaa. I uniosa kieck do gry. Nie miaa na
sobie majtek.
Valerie zapukaa do drzwi. Syszaem, jak Bobby odje-
da. Wpuciem j do rodka. Wygldaa wspaniale. Nala-
em dwie szkockie z wod. Wypilimy w milczeniu. Nalaem
nastpne dwa drinki. Potem zaproponowaem:

46
Chod, pojedziemy do baru.
Wsiedlimy do mego wozu. Bar Glue Machin by tu za
rogiem. Wprawdzie nie obsuono mnie tam po pijaku kil-
ka dni temu, ale nikt nie powiedzia zego sowa, kiedy we-
szlimy do rodka. Nadal nie rozmawialimy ze sob. Po
prostu wpatrywaem sie w te szalone niebieskie oczy. Sie-
dzielimy obok siebie i pocaowaem j. Jej usta byy chod-
ne i rozchylone. Pocaowaem j jeszcze raz, a nasze nogi
przywary do siebie. Bobby mia mi oneczk. Chyba zwa-
riowa, podsyajc j innym.
Postanowilimy zje kolacj. Zamwilimy po steku,
popijalimy i caowalimy si w oczekiwaniu na gwne da-
nie. Barmanka zauwaya:
Och, ale jestecie w sobie zakochani!
Rozemialimy si. Kiedy przyniesiono steki, Valerie
stwierdzia:
Waciwie wcale nie mam na to ochoty.
Ja te nie.
Pilimy jeszcze przez godzin i postanowilimy wrci
do mnie. Zajedajc pod dom, dostrzegem na podje-
dzie jak kobiet. Lydia. Trzymaa w rku kopert. Wy-
siedlimy z wozu, a Lydia obrzucia nas uwanym spojrze-
niem.
Kto to taki? spytaa Valerie.
Kobieta, ktr kocham odpowiedziaem.
Co to za dziwka?! krzykna Lydia.
Valerie odwrcia si i pobiega w d ulicy. Syszaem
stukot jej wysokich obcasw na chodniku.
Wejd do rodka zaproponowaem Lydii. Posza
za mn.

47
Przyszam tylko odda ci ten list, ale wyglda na to,
e wybraam odpowiedni chwil. Kto to by?
Zona Bobby'ego. Jestemy przyjacimi, nic wicej.
Chciae j przelecie, prawda?
Suchaj, przecie powiedziaem jej, e ci kocham.
Chciae j przelecie, moe nie?
Suchaj, maa...
Nagle mnie popchna. Staem obok stolika, ktry byl
blisko kanapy. Zatoczyem si do tyu i wpadem midzy
stolik a kanap. Usyszaem trzaniecie drzwiami. Gdy
wstawaem, dobieg mnie odgos uruchamianego silnika.
Odjechaa.
Kurwa ma, pomylaem, oto najpierw mam dwie kobie-
ty, a dosownie po chwili adnej.



10
Nastpnego ranka zdziwiem si, kiedy do moich drzwi
zapukaa April. April to bya ta punka, ktra wysza z
przyjcia u Harry'ego Ascota z amatorem amfetaminy.
Bya jedenasta. April wesza do rodka i usiada.
Zawsze podziwiaam twoje utwory.
Przyniosem piwo. Dla siebie i dla niej.
Bg jest zawijasem na niebie powiedziaa.
Nieze.
Bya przy koci, ale nie tusta. Miaa due uda, wielkie
dupsko i dugie, proste wosy. W jej posturze byo co dzi-
kiego jakby bya w stanie poradzi sobie z gorylem. Jej

48
ociao umysow uwaaem za pocigajc, poniewa
nie uprawiaa adnych gier. Skrzyowaa nogi, pokazujc
mi ogromne, biae pocie ud.
Posadziam nasiona pomidorw w piwnicy mojego
domu oznajmia.
Chtnie wezm kilka, kiedy wzejd.
Nigdy nie miaam prawa jazdy. Moja matka mieszka
w New Jersey.
Moja nie yje.
Podszedem i usiadem obok niej na kanapie. Objem
j i pocaowaem. Przez cay czas patrzya mi prosto w oczy.
Puciem j.
Chod, zrobimy sobie mae dymanko zapropono-
waem.
Mam infekcj.
Co takiego?
Jaki grzybek. Nic powanego.
Mog to od ciebie zapa?
Taka mleczna wydzielina.
Mog to zapa?
Chyba nie.
To chod si rn.
Nie jestem pewna, czy mam ochot.
Bdzie przyjemnie. Chodmy do sypialni.
April wesza do sypialni i zacza si rozbiera. Ja te
zrzuciem ciuchy. Wliznlimy si pod kodr. Zaczem
pieci intymne zaktki jej ciaa i caowa j. Wlazem na
ni. Miaem dziwne uczucie. Jakby miaa pizd w poprzek.
Wiedziaem, e jestem w rodku, czuem to, ale wci zeli-
zgiwaem si w bok, na lewo. Mimo to posuwaem j dalej.

49
Byo to podniecajce. Wreszcie skoczyem i zsunem si
z niej.
Gdy j odwiozem, zaprosia mnie do siebie. Dugo roz-
mawialimy. Zanotowaem sobie jej adres i wyszedem.
Przechodzc przez hol, rozpoznaem skrzynki na listy. B-
dc listonoszem, nieraz dorczaem poczt do tego domu.
Wsiadem do wozu i odjechaem.


11
Lydia miaa dwjk dzieci: Tonto, omioletniego cho-
paka, i Liz, t ma piciolatk, ktra przerwaa nasze
pierwsze rnicie. Pewnego wieczoru siedzielimy razem
przy kolacji. Midzy nami wszystko ukadao si dobrze,
tote prawie co wieczr zostawaem na kolacji i spaem
z Lydi. Nastpnego dnia, zwyke koo jedenastej, jecha-
em do siebie, eby przejrze poczt i mc spokojnie pi-
sa. Dzieci sypiay w ssiednim pokoju na ku wodnym,
ten niewielki stary dom Lydia wynajmowaa od byego
japoskiego zapanika, ktry teraz handlowa nierucho-
mociami. Nie ulegao wtpliwoci, e interesuje si Ly-
dia. Nie przeszkadzao mi to specjalnie. Dom by bardzo
adny.
Tonto powiedziaem podczas kolacji. Wiesz, e
kiedy mama krzyczy w nocy, to nie dlatego, e j bij?
Wiesz, kto tak naprawd jest w tarapatach?
Tak, wiem.
- To dlaczego nie przybiegniesz mi na pomoc?
- Hmmm... Za dobrze j znam.

50
Posuchaj, Hank wtrcia Lydia. Nie podburzaj
dzieciakw przeciwko mnie.
To najbrzydszy facet na wiecie zapiszczaa Liza.
Lubiem j. Powinna wyrosn na atrakcyjn cizi o wy-
razistej osobowoci. Po kolacji szlimy z Lydi do sypialni,
eby wycign si na ku. Miaa fioa na punkcie wgrw
i pryszczy. Mam fataln cer. Przysuwaa lamp blisko mej
twarzy i zabieraa si do dziea. Lubiem to. Dostawaem
gsiej skrki, a niekiedy wzwodu. Bardzo intymne przey-
cie. Czasami midzy jednym wyciskaniem a drugim Lydia
dawaa mi causa. Zawsze zaczynaa od twarzy, a potem za-
bieraa si do plecw i piersi.
Kochasz mnie?
Tak.
Oooch, spjrz na tego!
By to wgier z dugim tym ogonkiem.
adny.
Leaa pasko na mnie. Przestaa wyciska i spojrzaa mi
w oczy.
Wpdz ci do grobu, ty tusty jebako!
Rozemiaem si. Pocaowaa mnie.
A ja zapdz ci z powrotem do domu wariatw.
Odwr si. Musz dobra si do twoich plecw.
Pooyem si na brzuchu. Wyciskaa mi co na karku.
Oooch, ten jest niezy! Wystrzeli! mi prosto w oko!
Powinna zakada gogle.
Sprawmy sobie maego Henry'ego !\ Pomyl tylko, ma-
y Henry Chinaski!
Poczekajmy z tym jeszcze.
Chc mie dziecko. Teraz!

51
Zaczekajmy troch.
Nic nie robimy, tylko pimy, jemy, wylegujemy si
w wyrze i pieprzymy si na okrgo. Jestemy jak limaki.
limacza mio.
Mnie to odpowiada.
Dawniej potrafie pisa take tutaj. Czsto bye za-
jty. Przynosie tusz i rysowae. A teraz idziesz do siebie
i tam robisz najciekawsze rzeczy. Tutaj tylko jesz i sypiasz,
a potem z samego rana wychodzisz. To nudne.
Mnie si to podoba.
Od miesicy nie bylimy na adnym przyjciu! Lubi
skada wizyty! Jestem znudzona! Tak znudzona, e zaraz
zwariuj! Chc co robi! Chc TACZY! Chc y!
O rany!
Jeste za stary. Nic, tylko by tkwi w miejscu, kryty-
kujc wszystko i wszystkich. Na nic nie masz ochoty. Nic nie
jest dla ciebie dostatecznie dobre!
Sturlaem si z ka i wstaem. Zaczem wkada ko-
szul.
Co ty robisz? spytaa.
Wychodz.
No wanie! Gdy tylko co idzie nie po twojej myli,
zrywasz si na rwne nogi i wylatujesz jak z procy. Nigdy
nie chcesz o niczym dyskutowa. Po prostu jedziesz do do-
mu, upijasz si, a nazajutrz jeste chory i wydaje ci si, e
umierasz. Wtedy do mnie dzwonisz!
Cholera jasna, wynosz si std!
Dlaczego?
Nie mam ochoty przebywa tam, gdzie mnie nie
chc.


Lydia odczekaa chwil, po czym odezwaa si pojed-
nawczo:
Ju dobrze. Chod, po si. Zgasimy wiato i po-
leymy sobie spokojnie.
Rozebraem si do naga i wsunem pod koc. Przysun-
em si bokiem do Lydii. Oboje leelimy na plecach. Sy-
szaem wierszcze za oknem. Mia dzielnica. Mino kilka
minut. Nagle Lydia powiedziaa:
Bd wspaniaa.
Nie zareagowaem. Mino jeszcze kilka minut. Naraz
wyskoczya z ka. Wyrzucia oba ramiona w gr, pod
sam sufit, i powtrzya gono:
BD WSPANIAA! NAPRAWD WSPANIA-
A! NIKT NIE MA POJCIA, DO JAKIEGO STOPNIA
WSPANIAA!
W porzdku powiedziaem.
Potem dodaa nieco ciszej:
Nie rozumiesz. Bd wspaniaa. Tkwi we mnie wik-
szy potencja ni w tobie.
Potencja nic nie znaczy. Trzeba co robi. Niemal
kady osesek w koysce ma wikszy potencja ode mnie.
Dokonam tego! BD NAPRAWD WSPANIA-
A!
W porzdku. A tymczasem wracaj do ka.
Wrcia. Nie pocaowalimy si. Nie zanosio si na seks.
Czuem wielkie zmczenie. Wsuchiwaem si w cykanie
wierszczy. Nie mam pojcia, ile czasu upyno. Ju zasy-
piaem, kiedy Lydia gwatownie usiada na ku. Krzykn-
a. Bardzo gono.
O co chodzi?

53
Cicho sykna.
Czekaem. Siedziaa bez ruchu przez jakie dziesi mi-
nut. Potem opada z powrotem na poduszk.
Ujrzaam Boga. Przed chwil ujrzaam Boga.
Posuchaj, dziwko, chyba chcesz mnie doprowadzi
do szau!
Wstaem i zaczem si ubiera. Byem wcieky. Nie
mogem znale gaci. Do diaba z nimi, pomylaem. Niech
sobie le tam, gdzie s. Poza tym byem ju na wp ubra-
ny i siedziaem na krzele, wzuwajc buty na goe stopy.
Co ty robisz? spytaa Lydia.
Nie byem w stanie odpowiedzie. Poszedem do fronto-
wego pokoju. Na krzele leaa moja marynarka, woyem
j. Lydia wbiega do pokoju. Miaa na sobie bkitny szla-
frok i majtki. Bya boso. Miaa grube ydki. Zwykle zaka-
daa wysokie buty, by je ukry.
NIGDZIE NIE PJDZIESZ! rykna.
Kurwa, wynosz si std.
Rzucia si na mnie. Przewanie mnie atakowaa, kiedy
byem wstawiony. Teraz byem trzewy. Uchyliem si,
a ona upada na podog i przetoczya si na plecy. Prze-
szedem nad ni, zdajc w kierunku drzwi. Zaplua si
z wciekoci, wyszczerzya zby, cigna wargi. Wygl-
daa jak lamparcica. Spojrzaem na ni z gry. Czuem si
bezpiecznie, gdy tak leaa na pododze. Warkna i kiedy
zrobiem krok w stron drzwi, wbia pazury w rkaw mojej
marynarki, szarpna i urwaa mi go.
Jezu! krzyknem. Spjrz tylko, co zrobia
z moj now marynark! Dopiero co j kupiem.
Otworzyem drzwi i daem susa na zewntrz z jednym


odsonitym ramieniem. Ledwo zdyem otworzy drzwi
wozu, kiedy usyszaem za plecami planicia jej bosych
stp na asfalcie. Wskoczyem i zdyem zablokowa drzwi.
Przekrciem kluczyk w stacyjce.
Zabij ten samochd! rykna. Zamorduj go!
Walia piciami w mask, dach i szyby. Ruszyem po-
woli, eby nie zrobi jej krzywdy. Mj mercury comet,
rocznik '62, rozlecia si niedawno i kupiem garbusa z 67.
Regularnie myem go i woskowaem, a nawet trzymaem
w schowku szczotk. Odjedajc, syszaem omot pici
Lydii na karoserii. Kiedy wreszcie zostaa w tyle, wrzuciem
drugi bieg. Zerknem w lusterko i zobaczyem, jak stoi sa-
motnie w wietle ksiyca, w swoim bkitnym szlafroku
i majtkach, skamieniaa niczym osobliwy posg. Poczuem,
e bebechy mi si przewracaj. Zrobio mi si niedobrze,
ogarn mnie jaki dziwny smutek i poczucie, e jestem do
niczego. Kochaem j.


12
Pojechaem do siebie i zasiadem nad butelk. Wczy-
em radio i znalazem muzyk klasyczn. Wycignem
z szafy lampion kupiony niegdy na wyprzeday. Zgasiem
wiato i siedziaem, zabawiajc si jak dzieciak. Lubiem
manipulowa lampionem, obserwujc, jak rozgrzany knot to
przygasa, to zapala si na nowo. Przyjemnie byo wpatrywa
si w wiato. Pocigaem z flaszki i palc cygaro, wbijaem
wzrok w migotliwy pomyk, dajc si ponie muzyce...
Zadzwoni telefon. Lydia.

55
Co porabiasz?
Tak sobie siedz.
Siedzisz sobie, pijesz, suchasz muzyki powanej i ba-
wisz si tym cholernym lampionem?
Tak.
Wrcisz do mnie?
Nie.
W porzdku, chlej sobie, ile tylko chcesz! Pij i rzygaj!
Wiesz, e to wistwo ju raz omal ci nie wykoczyo. Pa-
mitasz pobyt w szpitalu?
Nigdy go nie zapomn.
A wic dobrze, pij sobie. PIJ! ZAPIJ SI NA
MIER! GWNO MNIE TO OBCHODZI!
Odoya suchawk. Zrobiem to samo. Co mi podpo-
wiadao, e nie tyle martwi j moliwo mojej mierci, co
brak perspektyw na bzykanie. Potrzebowaem odpoczynku.
Lydia lubia, gdy j kotowaem przynajmniej pi razy w ty-
godniu. Mnie zupenie wystarczay trzy. Wstaem i poszed-
em do wnki w kuchni, w ktrej staa na stole moja maszy-
na do pisania. Wczyem wiato, usiadem i napisaem do
Lydii czterostronicowy list. Poszedem do azienki, wziem
stamtd yletk, wrciem do stou i zdrowo pocignem.
Wbiem yletk w rodkowy palec prawej rki. Pocieka
krew. Podpisaem si krwi.
Poszedem do skrzynki pocztowej na rogu i wrzuciem
list.
Telefon dzwoni kilka razy. Lydia wykrzykiwaa rne
rzeczy.

56
Id POTACZY! Nie mam zamiaru siedzie tu sa-
ma, kiedy ty bdziesz si zachlewa!
Zachowujesz si, jakby moje picie byo tym samym
co skok w bok.
To co jeszcze gorszego!
Rzucia suchawk.
Piem dalej. Nie chciao mi si spa. Wkrtce zrobia si
pnoc, potem pierwsza, druga... Ognik w lampionie pega
sobie wesoo...

O 3.30 zadzwoni telefon. Znowu Lydia.
Nadal chlejesz?
Jasne.
Ty cholerny skurwysynu!
W gruncie rzeczy, kiedy zadzwonia, otwieraem
wanie flaszk Cutty Sark. Jest przeliczna. Szkoda, e nie
moesz jej zobaczy!
Z trzaskiem cisna suchawk. Przygotowaem kolejnego
drinka. Radio nadawao dobr muzyk. Usiadem wygod-
niej, odchyliem si do tyu. Czuem si naprawd wietnie.
Nagle drzwi otworzyy si z oskotem i do pokoju wpad-
a Lydia. Rozejrzaa si, dyszc ciko. Butelka staa na sto-
liku do kawy. Zdoaa j dopa pierwsza, ale jednym susem
znalazem si przy niej. Gdy byem ubzdryngolony, a ona
miaa swj napad szau, mielimy mniej wicej rwne szan-
se. Trzymaa butelk wysoko nad gow, poza moim zasi-
giem, zmierzajc w kierunku drzwi. Zdyem chwyci j za
rk. T, w ktrej trzymaa butelk.
TY KURWO! NIE MASZ PRAWA! ODDAJ T
PIEPRZON BUTELK!
13
57
Znalelimy si na ganku i siowalimy si. Potknlimy
li na schodach i oboje zwalilimy si ciko na chodnik.
Butelka roztrzaskaa si na betonie. Lydia podniosa si
i ucieka. Usyszaem rozrusznik jej samochodu. Leaem
na chodniku, przygldajc si rozbitej butelce. Leaa nie-
daleko. Lydia odjechaa. Wci wieci ksiyc. Na dnie
roztrzaskanej butelki dojrzaem kilka kropel whisky. Nie zmie-
niajc pozycji, wycignem rk i uniosem ten okruch
szka do ust. Dugi szklany sopel omal nie wbi mi si w oko,
kiedy wypijaem t aosn resztk. Podniosem si i wszed-
em do mieszkania. Czuem straszliwe pragnienie. Szwen-
daem si po pokoju, podnoszc butelki po piwie i wypijajc
resztki, jakie w nich pozostay. Raz naykaem si popiou,
poniewa zwykle uywaem pustych butelek jako popielni-
czek. Bya 4.14. Usiadem i wpatrzyem si w zegar. Czuem
si, jakbym znw pracowa na poczcie. Czas stan w miej-
scu, a istnienie byo pulsujc, nieznon mczarni. Cze-
kaem i czekaem. W kocu zegar wskaza 6. Poszedem do
sklepiku na rogu. Wanie go otwierano. Sprzedawca wpu-
ci mnie do rodka. Kupiem nastpn butelk Cutty Sark.
Wrciem do domu, zamknem drzwi na klucz i zatelefo-
nowaem do Lydii.
Mam przed sob now butelczyn Cutty Sark, ktr
wanie otwieram. Chyba si napij. A monopolowy bdzie
jeszcze otwary przez 20 godzin.
Odoya suchawk. Wychyliem jednego drinka, po-
szedem do sypialni, wycignem si na ku i zasnem
w ubraniu.

58
Tydzie pniej jechaem z Lydi Hollywood Boule-
vard. Pewien kalifornijski tygodnik kulturalny zamwi
u mnie artyku o yciu pisarza w Los Angeles. Napisaem
go i jechaem teraz, by zoy tekst w redakcji. Zostawili-
my wz na parkingu przy Mosley Square. Mieciy si tu
drogie bungalowy, wykorzystywane na biura przez wydaw-
cw muzycznych, agentw show-biznesu, specw od rekla-
my i temu podobnych. Opaty za wynajem byy tu bardzo
wysokie.
Weszlimy do jednego z bungaloww. Za biurkiem sie-
dziaa adna dziewczyna, wyksztacona i pewna siebie.
Nazywam si Chinaski. Oto mj artyku.
Rzuciem go na biurko.
Och, panie Chinaski, zawsze podziwiaam paskie
utwory!
Macie tutaj co do picia?
Chwileczk...
Wspia si po wycielanych dywanem schodach i wrci-
a z butelk drogiego czerwonego wina. Odkorkowaa j
i z ukrytego barku wycigna kieliszki. Ale bym chcia wy-
ldowa z ni w ku, pomylaem. adnych szans. A prze-
cie kto regularnie j dmucha.
Siedzielimy naprzeciw siebie, powoli sczc wino.
Zawiadomimy pana, co z paskim artykuem. Jestem
przekonana, e go wykorzystamy. A swoj drog, zupenie
inaczej sobie pana wyobraaam...
Co pani ma na myli?
Ma pan taki agodny gos. Jest pan taki miy.
13
59
Lydia parskna miechem. Dopilimy wino i wyszlimy
z biura. W drodze do samochodu usyszaem okrzyk:
Hank!
Obejrzaem si. W nowym mercedesie siedziaa Dee
Dee Bronson. Podszedem do niej.
Jak leci, Dee Dee?
Cakiem niele. Odeszam z Capitol Records. Teraz
prowadz tamto biuro. Wskazaa rk.
Bya to inna firma muzyczna, dosy znana, z siedzib
w Londynie. Dee Dee czsto wpadaa do mnie ze swoim
przyjacielem, kiedy on i ja prowadzilimy wasne rubryki
w jednym z kalifornijskich pisemek literackich.
Jezu, wietnie ci si wiedzie zauwayem.
Tak, chocia...
Chocia co?
Potrzebuj faceta. Dobrego faceta.
Daj mi swj numer telefonu, rozejrz si za kim.
Dobrze.
Dee Dee zapisaa mi numer na kartce, ktr woyem
do portfela. Podeszlimy z Lydi do mojego starego garbu-
sa i wsiedlimy.
Sam chcesz do niej zadzwoni powiedziaa. Je-
stem tego pewna.
Wczyem silnik i wyjechalimy z powrotem na Holly-
wood Boulevard.
Wiem, e sam do niej zadzwonisz.
Nie gadaj bzdur!
Zapowiada si jeszcze jeden fatalny wieczr.
14
60
Znw si pokcilimy. Wyldowaem w swoim mieszka-
niu i nie miaem ochoty pi samotnie. Odbyway si wanie
wieczorne wycigi kusakw. Wziem flaszk i poszedem
na tor. Zjawiem si wczenie i przejrzaem wyniki. Kiedy
skoczya si pierwsza gonitwa, ze zdziwieniem zauway-
em, e poowa whisky ju znikna. Mieszaem j z gorc
kaw. Wchodzia gadko.
Wygraem w trzech z pierwszych czterech biegw.
Pniej wygraem jeszcze, obstawiajc dubla, i po pitej go-
nitwie byem 200 dolcw do przodu. Poszedem do baru
i zagraem w totalizatora. Tego wieczoru poszczcio mi
si. Lydia sfajdaaby si z wraenia, gdyby zobaczya, jak
zgarniam tak fors. Nie lubia, kiedy wygrywaem na wy-
cigach, zwaszcza gdy jej samej nie wiodo si zbyt dobrze.
Popijaem i obstawiaem konie. Kiedy dziewita gonitwa
dobiega koca, byem bogatszy o 950 dolarw i miaem
niele w czubie. Schowaem portfel do jednej z bocznych
kieszeni i wolno poszedem do wozu. Siedziaem, obserwu-
jc, jak przegrani wyjedaj z parkingu. Poczekaem, a si
troch rozrzedzi, i dopiero wtedy ruszyem. Zaraz za torem
znajdowa si supermarket. Zauwayem owietlon budk
telefoniczn na skraju parkingu, podjechaem i wysiadem.
Wykrciem numer Lydii.
Suchaj zaczem. Suchaj, ty dziwko. Poszed-
em wieczorem na wycigi kusakw i wygraem prawie
1000 dolarw. Wygrywam! Zawsze bd wygrywa! Nie za-
sugujesz na kogo takiego jak ja, ty zdziro! Tylko si mn
bawisz! Ale to ju koniec! Mam dosy! Koniec! Nie potrze-

61
buj ciebie i twoich cholernych kaprysw! Kapujesz? Do-
ciera to do ciebie? A moe masz mzg bardziej otuszczo-
ny od ydek?
Hank...
Tak?
To ja, Bonnie. Lydii nie ma. Pilnuj jej dzieciakw.
Wysza gdzie wieczorem.
Odwiesiem suchawk i wrciem do samochodu.


15
Rano zadzwonia do mnie Lydia.
Zawsze jak si upijasz, wychodz potaczy. Poszam
wczoraj do Czerwonej Parasolki i zapraszaam facetw do
taca. Kobieta ma do tego prawo.
Jeste zwyczajn kurw.
Tak? Jeli jest co gorszego od kurwy, to taki nu-
dziarz jak ty.
Nudziarz i tak jest lepszy od kurwy bez polotu.
Skoro nie chcesz ju mojej cipki, oddam j komu in-
nemu.
Masz do tego pene prawo.
Poszam do Marvina. Chciaam od niego dosta adres
jego dziewczyny i pj j odwiedzi. Wiesz, tej Francine.
Sam poszede do niej ktrego wieczoru.
Posuchaj, nigdy jej nie przeleciaem. Po prostu by-
em wtedy zbyt zalany, eby dojecha z przyjcia do domu.
Nawet si nie pocaowalimy. Pozwolia mi si przespa na
kanapie i rano wrciem do siebie.

62
Tak czy inaczej, kiedy dotaram do Marvina, posta
nowiam nie prosi o adres Francine.
Starzy Marvina mieli duy szmal. On sam mia dom nad
morzem. By poet, naprawd dobrym poet. Lubiem go.
Mam nadziej, e dobrze si bawia skwitowaem.
Odoyem suchawk. Ledwie spocza na widekach,
telefon znw zadzwoni. To by Marvin.
Hej, zgadnij, kto mnie odwiedzi wczoraj pnym
wieczorem. Lydia. Zapukaa w okno i wpuciem j. Stan
mi na jej widok.
W porzdku. Rozumiem. Nie mam do ciebie pre-
tensji.
Nie jeste wcieky?
Nie na ciebie.
To dobrze...

Zapakowaem swoj wyrzebion gow do samochodu.
Pojechaem do Lydii i pooyem gow na progu. Nie na-
cisnem dzwonka. Zaczem si wycofywa. Ni std, ni
zowd na ganku pojawia si Lydia.
Dlaczego jeste takim osem? spytaa. Odwrci-
em si.
Nie jeste specjalnie wybredna. Dla ciebie jeden fa-
cet nie rni si od drugiego. Mam dosy twoich krety-
skich wybrykw i ciebie.
Ja te mam ci dosy, palancie! krzykna, za-
trzaskujc drzwi.
Poszedem do samochodu, wsiadem i wczyem silnik.
Wrzuciem jedynk. Garbus nawet nie drgn. Sprbowa-
em dwjki. Nic. Ponownie wrzuciem jedynk. Sprawdzi-

63
em , czy hamulec rczny jest zwolniony. Samochd nie
chcia ruszy z miejsca. Sprbowaem wstecznego. Wz ru-
szy do tylu. Zahamowaem i ponownie wrzuciem jedynk.
Wz ani drgn. Wci byem wcieky na Lydi. Niech tam,
pomylaem, pojad tym kurewstwem do domu na wstecznym.
Pomylaem o gliniarzach, na pewno mnie zatrzymaj
i spytaj, co ja, do kurwy ndzy, wyprawiam. No c, pa-
nowie, pokciem si ze swoj dziewczyn, a jedynie w ten
posb mog wrci do domu.
Zo na Lydi nieco mi przesza. Wygramoliem si,
podszedem do drzwi jej domu. Zdya ju zabra moj
gow do rodka. Zapukaem. Otworzya drzwi.
Suchaj, czy musisz by tak wiedm?
Wiedm? Ale skd, jestem zwyk kurw. Zapo-
mniate?
Musisz odwie mnie do domu. Mj wz jedzi tylko
tyem. Chyba rzucia jaki zy urok na to przeklte pa-
skudztwo.
Mwisz serio?
Chod, poka ci.
Posza ze mn do samochodu.
Biegi chodziy jak trzeba. I nagle dziaa tylko wstecz-
ny. Miaem ju zamiar pojecha do domu tyem.
Wsiadem.
Popatrz tylko.
Zapaliem silnik, wrzuciem jedynk i zwolniem sprzg-
o. Wz skoczy do przodu. Przeszedem na drugi bieg.
Wszed gadko i samochd pojecha szybciej. Wrzuciem
trjk. Gna do przodu a mio. Zawrciem i zatrzymaem
si po drugiej stronie ulicy. Podesza do mnie Lydia.

64
Suchaj, musisz mi uwierzy. Przed chwil ten samo-
chd jedzi tylko do tyu. Teraz jest w porzdku. Uwierz mi.
Wierz. To palec opatrznoci. Wierz w takie rzeczy.
Co musi si za tym kry.
Na pewno.
Wysiadem z garbusa. Weszlimy do domu.
Zdejmij koszul i buty i po si na ku. Najpierw
chc ci powyciska wgry.



16
Byy japoski zapanik, zajmujcy si teraz handlem nie-
ruchomociami, sprzeda dom, w ktrym mieszkaa Lydia.
Czekaa j wyprowadzka. W Los Angeles wikszo waci-
cieli mieszka do wynajcia wywiesza t sam tabliczk:
TYLKO DOROLI. A przecie Lydia miaa Tonto, Liz
i na dodatek psa. Wabi si Robak. Cika sprawa. Moga jej
pomc jedynie uroda. Trzeba znale dom, ktrego waci-
cielem bdzie facet.
Woziem ich po caym miecie. Beznadziejna sprawa.
Potem siedziaem w wozie i si nie pokazywaem. Nic z te-
go. Podczas jazdy Lydia krzyczaa przez okno:
Czy w tym miecie nie ma nikogo, kto wynajmie
mieszkanie kobiecie z dwjk dzieci i psem?
Niespodziewanie zwolnio si miejsce na podwrzu
przed moim domem. Widziaem, jak lokatorzy si wypro-
wadzaj, i natychmiast zszedem na d, by porozmawia
z pani 0'Keefe.

65
Prosz posucha. Moja przyjacika szuka jakiego
lokum. Ma dwoje dzieci i psa, ale wszyscy s dobrze wycho-
wani. Pozwoli im pani si wprowadzi?
Widziaam t kobiet stwierdzia pani 0'Keefe.
Przyjrza si pan jej oczom? Ona jest szalona.
Wiem, ale mi na niej zaley. Ma wiele zalet, na-
prawd.
Jest dla pana za moda! Co pan robi z tak mod
kobiet?
Rozemiaem si. Za plecami ony stan pan 0'Keefe.
Patrzy na mnie przez siatkowe drzwi.
Przecie on ma fioa na punkcie cipy, ot i wszystko.
Prosta sprawa, ma bzika na tym punkcie.
Co pani na to? spytaem.
Dobrze zgodzia si pani 0'Keefe. Niech si
wprowadzi...
Tak wic Lydia wynaja przyczep i przewiozem jej rze-
czy: gwnie ubrania, wyrzebione przez ni gowy i du
pralk.
Nie podoba mi si pani 0'Keefe zdradzia mi.
Jej m robi mie wraenie, ale ona mi si nie podoba.
To dobra katoliczka. A zreszt musisz gdzie mieszka.
Nie chc, eby z nimi pi. Oni prbuj ci zniszczy.
Pac tylko 85 dolcw miesicznie. Traktuj mnie jak
syna. Musz od czasu do czasu wypi z nimi piwo.
Jak syna?! Przecie jeste, kurwa, prawie w tym sa-
mym wieku.
Miny jakie trzy tygodnie. By pny sobotni ranek.
Nie spdziem poprzedniej nocy z Lydi. Wziem kpiel,

66
wypiem piwo i ubraem si. Nie lubie weekendw. Wszy
scy wylgaj na ulice, graj w ping-ponga, strzyg trawniki,
pucuj swoje samochody, jed do supermarketu, na pla-
lub do parku. Wszdzie tumy ludzi. Moim ulubionym
dniem tygodnia jest poniedziaek. Wszyscy id z powrotem
do roboty i nie musz na nich patrze. Pomimo tumw po-
stanowiem jecha na wycigi. Zawsze to jaki sposb na
spdzenie tej soboty. Zjadem jajko na twardo, wypiem
jeszcze jedno piwo i wychodzc na ganek, zamknem
drzwi na klucz. Przed domem Lydia bawia si z Roba-
kiem.
Cze powiedziaa.
Cze. Jad na wycigi.
Podesza do mnie.
Posuchaj, wiesz, co robi z tob tor wycigowy.
Miaa na myli, e zawsze jestem zbyt zmczony, by si
z ni pniej kocha.
Zalae si wczoraj w trupa. Bye straszny. Przestra-
szye Liz. Musiaam ci wyrzuci.
Jad na wycigi.
W porzdku, jed sobie. Ale jak wrcisz, mnie tu ju
nie bdzie.
Wsiadem do wozu zaparkowanego na trawniku przed
domem. Opuciem szyb i uruchomiem silnik. Lydia
staa na podjedzie. Pomachaem jej na do widzenia i wy-
jechaem na ulic. By przyjemny letni dzie. Pojechaem
do Hollywood Park. Opracowaem nowy system. Kady
nowy system przyblia mnie do fortuny. To tylko kwestia
czasu.

67
Przegraem 40 dolarw i wrciem do domu. Postawiem
samochd na trawniku i wysiadem. Gdy obchodziem
. ganek w drodze do drzwi, na podjedzie pojawi si pan
O'Keefe.
Nie ma jej!
- Kogo?
Paskiej dziewczyny. Wyprowadzia si.
Nie odpowiedziaem.
Wynaja przyczep i zaadowaa swoje rzeczy. Bya
wcieka. Zna pan t wielk pralk?
Tak.
Cika jak cholera. Nie mogem jej unie. Nie po-
zwolia, eby pomg jej syn. Po prostu chwycia j i posta-
wia na przyczepie. Potem wzia dzieciaki, psa i odjechaa.
Komorne miaa opacone jeszcze za tydzie.
Dobrze, panie 0'Keefe. Dziki.
Przyjdzie pan dzisiaj napi si z nami?
Nie wiem.
Zapraszamy.
Otworzyem drzwi i wszedem do rodka. Poyczyem
kiedy Lydii wentylator. Tkwi teraz na krzele przed sza-
f. Leaa na nim kartka i para niebieskich majteczek.
Kartk pokryway bazgroy napisane rk rozwcieczonej
kobiety.
Skurwielu, masz swj wentylator. Wynosz si. Znikam na
dobre, ty skurwysynu! Jeli dokuczy ci samotno, moesz spu-
ci si w te majtki. Lydia.
Podszedem do lodwki i wyjem piwo. Wypiem je
i ponownie zbliyem si do krzesa, na ktrym sta wenty-
lator. Wziem do rki jej majtki i staem, zastanawiajc si,

68
czy bd umia to zrobi. W kocu powiedziaem: Kur-
wa!" i cisnem je na podog.
Podszedem do telefonu i wykrciem numer Dee Dee
Bronson. Bya w domu.
Halo? powiedziaa.
Dee Dee, tu Hank...



17
Dee Dee mieszkaa w Hollywood Hills. Dzielia dom
z koleank, inn kobiet sukcesu. Miaa na imi Bianka
i zajmowaa grne pitro, a Dee Dee dolne. Zadzwoniem
do drzwi. Bya dokadnie 20.30, kiedy Dee Dee stana
w progu. Miaa okoo czterdziestki, czarne, krtko obcite
wosy, bya ydwk o bitnikowskich cigotach, zwariowa-
n i ekstrawaganck. Przede wszystkim interesowa j No-
wy Jork, znaa wszystkie nazwiska: modnych wydawcw,
najlepszych poetw, najbardziej utalentowanych karyka-
turzystw, najbardziej radykalnych rewolucjonistw, ka-
dego, dosownie wszystkich. Bez przerwy popalaa trawk
i zachowywaa si tak, jakby wci trway wczesne lata
szedziesite, orgiastyczny okres, kiedy to zdobya pewn
saw i bya o wiele adniejsza.
Zaatwia j w kocu duga seria nieudanych romansw.
I oto przygnao mnie pod jej drzwi. Jej ciao zachowao wie-
le dawnego powabu. Niewysoka, ale zgrabna, jdrna i cyca-
ta. Niejedna moda dziewczyna pozazdrociaby jej figury.
Wszedem za ni do rodka.

69
A wic Lydia ulotnia si? spytaa.
Chyba pojechaa do Utah. W Muleshead zblia si
coroczny festyn z okazji Czwartego Lipca, a ona nigdy go
nie opuszcza.
Usiadem w kciku jadalnym. Dee Dee odkorkowaa bu-
telk czerwonego wina.
Tsknisz za ni?
O Chryste, tak. Chce mi si paka. Bebechy mi si
przewracaj. Nie wiem, czy si z tego wykaraskam.
Wykaraskasz si. Pomoemy ci przebole t strat.
Wycigniemy ci z depresji.
Wyobraasz sobie, jak si czuj?
Kady musi przez to przej kilka razy w yciu.
Tej dziwce nigdy na mnie nie zaleao.
Ale tak, zaleao. I nadal zaley.
Zdecydowaem, e lepiej siedzie w wielkim domu Dee
Dee w Hollywood Hills ni u siebie spdza samotnie czas
na rozmylaniach.
Chyba sobie nie radz z kobietami powiedziaem.
Radzisz sobie cakiem niele. I jeste fantastycznym
pisarzem.
Wolabym mie wicej szczcia z kobietami.
Dee Dee palia papierosa. Poczekaem, a skoczy, po
czym pochyliem si nad stoem i pocaowaem j.
Dobrze mi z tob. Dziaasz na mnie kojco. Wiesz,
Lydia zawsze bya w natarciu.
To nie musi oznacza tego, co ty w tym widzisz.
Ale moe by bardzo nieprzyjemne.
Jasne, e tak.
Znalaza ju sobie jakiego faceta?

70
Jeszcze nie.
Podoba mi si tutaj. Ale jakim cudem utrzymujesz tu
taki porzdek?
Mamy pokojwk.
Tak?
Spodoba ci si. Jest dua i czarna i po moim wyjciu
koczy prac najszybciej, jak moe. Potem wchodzi do -
ka, chrupie ciasteczka i oglda telewizj. Co wieczr znaj-
duj okruszki w swoim ku. Jutro rano poprosz j, eby
ci przyrzdzia niadanie, kiedy wyjd.
wietnie.
Nie, poczekaj. Przecie jutro jest niedziela, a ja nie
pracuj w niedziele. Zjemy na miecie. Znam takie jedno
miejsce. Spodoba ci si.
W porzdku.
Wiesz, chyba zawsze si w tobie kochaam.
Co takiego?
Od wielu lat. Kiedy ci odwiedzaam, najpierw z Ber-
niem, a pniej z Jackiem, pragnam tylko ciebie. Ale ty
nigdy mnie nie dostrzegae. Zawsze tylko przysysae si
do butelki albo ulegae jakim obsesjom.
Chyba byem wariatem. Szalestwo listonosza. Prze-
praszam za to niedopatrzenie.
Moesz to teraz naprawi.
Dee Dee znw nalaa wina. Bardzo dobre wino. Lubi-
em j. Dobrze jest mie miejsce, do ktrego mona pj,
gdy nic si nie ukada. Pamitam dawne czasy, kiedy wszyst-
ko si walio i nie miaem dokd i. Moe nawet dobrze mi
to zrobio. Przynajmniej wwczas. Ale teraz nie dbam o to,
co jest dla mnie dobre. Interesuj mnie wycznie wasne

71
uczucia i to, jak wydoby si z depresji, kiedy co pjdzie
nic tak; jak na powrt poczu si dobrze.
Nie chciabym zrobi ci na szaro, Dee Dee po-
wiedziaem. Nie zawsze jestem dobry dla kobiet.
Mwiam ci ju, e ci kocham.
Nie rb tego. Nie kochaj mnie.
Dobrze. Nie bd ci kochaa. Tylko odrobink. Tak
bdzie lepiej?
O wiele lepiej.
Skoczylimy wino i poszlimy do ka...



18
Rankiem Dee Dee zawioza mnie na niadanie na Sun-
set Strip. Jej czarny mercedes lni w socu. Mijalimy po
drodze wielkie tablice reklamowe, nocne kluby i wykwintne
restauracje. Siedziaem skulony w fotelu, krztuszc si pa-
pierosem. Pomylaem: c, bywao gorzej. Przemkny mi
przez gow sceny z przeszoci. Pewnej zimy siedziaem
zmarznity w Atlancie, bya pnoc, nie miaem forsy ani
miejsca do spania i wszedem na schody prowadzce do ko-
cioa, majc nadziej wej do rodka i troch si ogrza.
Drzwi byy zamknite. Innym razem, w El Paso, gdy spaem
na awce w parku, obudzi mnie rano gliniarz, walc pak
w podeszwy moich stp. Wci jeszcze mylaem o Lydii.
Miaem wraenie, e to, co byo dobre w naszym zwizku,
kry we mnie teraz jak wygodniay szczur i wgryza si
w moje trzewia.

72
Dee Dee zatrzymaa wz przed ekskluzywn knajpk.
By tam taras z krzesami i stolikami, gdzie ludzie siedzieli,
jedzc, rozmawiajc i popijajc kaw. Przeszlimy obok
czarnego faceta w wysokich butach, dinsach, z cikim
srebrnym acuchem owinitym wok szyi. Na stole lea
jego hem motocyklowy, gogle i rkawice. Bya z nim chuda
blondynka w dresie w kolorze mity; siedziaa, ssc swj ma-
y palec. Restauracja bya zatoczona. Wszyscy wygldali
modo, byli odpicowani i peni ogady. Nikt na nas nie spoj-
rza. Wszyscy pogreni byli w przyciszonych rozmowach.
Weszlimy do rodka. Blady, szczupy chopak o paskich
poladkach, w obcisych srebrnych spodniach i byszczcej
zotej koszuli, przepasany szerokim pasem nabijanym wie-
kami, posadzi nas przy stoliku. Mia przekute uszy i nosi
w nich malekie niebieskie kolczyki. Jego cieniutki, jakby
narysowany dugopisem wsik poyskiwa fioletowo.
Dee Dee, co poda? spyta.
niadanie, Donny.
I co do picia dodaem.
Wiem, czego mu trzeba, Donny. Podaj mu podwjny
golden flower.
Zamwilimy niadanie i Dee Dee powiedziaa:
Troch to potrwa. Wszystko tu robi na zamwienie.
Nie wydawaj za duo, Dee Dee.
To wszystko wchodzi w koszty.
Wyja z torebki may czarny notes.
Popatrzmy tylko. Kog to zaprosiam dzi na nia-
danie? Eltona Johna?
Czy on przypadkiem nie jest teraz w Afryce?
Ach, masz racj. Co powiesz na Cata Stevensa?

73
Co to za jeden?
Nie wiesz?
Nie.
Ostatecznie to ja go odkryam. Moesz by Catem
Stevensem.

Donny przynis mj koktajl i rozmawia przez chwil
z Dee Dee. Wygldao na to, e maj wsplnych znajo-
mych. Nie znam nikogo z tych ludzi. Nic mnie nie obcho-
dz. Nie lubi Nowego Jorku. Nie lubi Hollywood. Nie lu-
bi muzyki rockowej. Niczego nie lubi. Moe to ze
strachu. Wanie tak, boj si. Pragn siedzie sam w poko-
ju przy opuszczonych roletach. Delektuj si tym. Jestem
wirem. Jestem kompletnym wariatem. A Lydia odesza.
Dokoczyem drinka i Dee Dee zamwia nastpnego.
Zaczem si czu jak utrzymanek i byo to wspaniae uczu-
cie. Pomogo mi upora si z chandr. Nie ma nic gorszego
ni by bez grosza i zosta porzuconym przez kobiet. Nie
ma nic do picia, nie ma pracy, tylko siedzenie w czterech
cianach i wpatrywanie si w nie pord natoku myli. Wa-
nie w ten sposb kobiety bior odwet, ale to rwnie rani
i osabia je same. Przynajmniej wygodnie jest mi w to wierzy.
niadanie bardzo mi smakowao. Jajka przybrane owo-
cami: ananasami, brzoskwiniami, gruszkami, troch kruszo-
nych orzechw, przyprawy. Pycha! Skoczylimy je i Dee
Dee zamwia dla mnie jeszcze jednego drinka. Myl o Ly-
dii wci mnie nie opuszczaa, ale Dee Dee robia, co
moga, ebym si rozchmurzy. Staraa si mnie rozbawi.
Potrafia wywoa mj miech, a tego bardzo potrzebowa-
em. miech tkwi we mnie, gotw wybuchn: CHA-CHA-

74
-CHA-CHA-CHA, o Boe, sodki Jezu, CHA-CHA-CHA-
-CHA. Jak dobrze si poczuem, kiedy wreszcie si uwolni.
Dee Dee wiedziaa co nieco o yciu. Wiedziaa, e to, co
przydarza si jednemu czowiekowi, spotyka wikszo
z nas. Zycie ludzi nie rni si a tak bardzo chocia je-
stemy skonni wierzy w swoj niepowtarzalno.
Bl jest dziwnym uczuciem. Kot zabijajcy ptaka, wypa-
dek samochodowy, poar... Bl zjawia si nagle trach!
i ju jest, przygniata ci, a nadto rzeczywisty. A w oczach
postronnego obserwatora wygldasz na gupca. Jakby na-
gle zidiocia. Nie ma na to lekarstwa, jeli nie znasz nikogo,
kto zrozumie, jak si czujesz, i wie, jak ci pomc. Wrci-
limy do samochodu.
Znam takie miejsce, gdzie odzyskasz dobry humor
obiecaa Dee Dee.
Nie odpowiedziaem. Troszczya si o mnie, jakbym by
inwalid. Bo te i byem. Poprosiem j, eby zatrzymaa si
przed jakim barem. Wybraa jeden z tych, ktre sama
odwiedzaa. Barman j zna.
Przesiaduje tutaj wielu scenarzystw wyjania
mi. I ludzie z maych teatrw.
Natychmiast poczuem do nich wszystkich niech
udaj mdrali i wywyszaj si nad innych. Sprowadzaj
siebie wzajemnie do zera. Najgorsz rzecz dla pisarza jest
znajomo z innym pisarzem, a jeszcze gorsz znajomo
z kilkoma pisarzami. To jak chmara much na jednym kawa-
ku gwna.
Znajdmy sobie stolik zaproponowaem.
I tak oto siedziaem tutaj, pisarz zarabiajcy 65 dolarw
tygodniowo w sali penej pisarzy zarabiajcych 1000 dola-

75
rw. Lydio, pomylaem, jestem coraz bliej obu. Jeszcze
poaujesz. Pewnego dnia bd chodzi do ekskluzywnych
restauracji, a ludzie bd mnie rozpoznawa. Bdzie czeka
na mnie stolik dla uprzywilejowanych, w gbi, w pobliu
kuchni.
Wzilimy swoje drinki. Dee Dee spojrzaa na mnie.
wietnie robisz minet. Najlepiej ze wszystkich zna-
nych mi facetw.
Lydia mnie nauczya. Potem sam ju udoskonaliem
nieco technik.
Ciemnoskry chopak zerwa si z miejsca i podszed do
naszego stolika. Dee Dee przedstawia nas sobie. Pochodzi
z Nowego Jorku, pisywa do Village Voice" i innych nowo-
jorskich gazet. Przez jaki czas licytowali si nazwiskami
znanych ludzi, po czym on zapyta:
Czym si zajmuje twj m?
Mam stajni bokserw odparem. Czterech
Meksykanw plus jeden czarny, prawdziwy artysta ringu.
Ile waysz?
72. Sam te bye bokserem? Twoja twarz wyglda,
jakby sporo oberwa.
Bo i sporo oberwaem. Mgbym si tob zaj. Po-
trzebny mi leworczny zawodnik wagi redniej.
Skd wiesz, e jestem leworczny?
Trzymasz papierosa w lewej rce. Przyjd do sali gim-
nastycznej na Main Street. W poniedziaek rano. Zacznie-
my trenowa. Musisz rzuci palenie. Zga natychmiast to
gwno!
Posuchaj, stary, jestem pisarzem. Siedz przy maszy-
nie do pisania. Nigdy nie czytae moich rzeczy?

76
Czytam wycznie nowojorskie dzienniki o mor-
derstwach, gwatach, wynikach walk, oszustwach, katastro-
fach samolotw i rubryk Ann Landers.
Dee Dee powiedzia. Za p godziny mam wy-
wiad z Rodem Stewartem. Musz lecie.
Wyszed. Dee Dee zamwia nastpn kolejk.
Dlaczego nie moesz by miy dla ludzi? spytaa.
Ze strachu.

Jestemy na miejscu powiedziaa, wjedajc na
cmentarz w Hollywood.
adnie tu, sowo daj. Cakiem zapomniaem
0 mierci.
Krylimy po cmentarzu. Wikszo grobowcw stano-
wiy okazae betonowe konstrukcje. Przypominay mae do-
my, z kolumienkami i schodkami. Kady zaopatrzono w za-
mykane na klucz elazne wrota. Dee Dee zatrzymaa wz
1 wysiedlimy. Sprbowaa otworzy jedne z tych elaznych
drzwi. Obserwowaem, jak krci tykiem, zmagajc si z ni-
mi. Pomylaem o Nietzschem. Bylimy tu tylko we dwo-
je niemiecki ogier i ydowska klacz. Moja ojczyzna bya-
by ze mnie dumna.
Wsiedlimy z powrotem do jej mercedesa i przystanli-
my ponownie przed jednym z wikszych grobowcw.
Umarlakw wmurowano rzdami w ciany. Przed niektry-
mi stay w maych wazonach kwiaty, przewanie zwide.
Wikszo wnk pozbawiona bya kwiatw. Tu i wdzie
maonkowie spoczywali razem. Niekiedy jedna wnka by-
a pusta i czekaa na lokatora. We wszystkich tych przypad-
kach m by tym, ktry ju odszed.

77
Dee Dee wzia mnie za rk i zaprowadzia kawaek
dalej. Lea tu, na dole, blisko ziemi. Rudolph Valentino.
Zmar w 1926 roku. Nie poy zbyt dugo. Postanowiem
docign do osiemdziesitki. Pomyle tylko: w wieku 80
lat rn osiemnastki! Jeli jest jaki sposb oszukania igra-
szek mierci, to wanie na tym on polega.
Dee Dee podniosa jeden z wazonw i wrzucia go do to-
rebki. Stara zabawa. Trzeba cign wszystko, co nie jest
przywizane. Wszystko jest czyj wasnoci. Wyszlimy na
zewntrz i Dee Dee powiedziaa:
Chc posiedzie chwil na aweczce Tyrone'a Powe-
ra. By moim ulubiecem. Uwielbiaam go.
Usiedlimy na aweczce koo jego grobu. Potem wstalimy
i podeszlimy do grobowca Douglasa Fairbanksa Seniora.
Istne cudo. Z wasnym podwietlanym basenem z przodu.
Peno w nim byo lilii wodnych i kijanek. Weszlimy na jakie
schody z tyu i znalelimy miejsce do siedzenia. Usiedlimy.
Dostrzegem szczelin w murze grobowca, wychodziy z niej
i na powrt znikay w jej wntrzu mae czerwone mrwki.
Obserwowaem je przez chwil, po czym objem Dee Dee
i pocaowaem j. By to dobry, bardzo dugi pocaunek. Wy-
gldao na to, e zostaniemy dobrymi przyjacimi.


19
Dee Dee musiaa odebra syna z lotniska. Wraca z Ang-
lii na wakacje do domu. Mia 17 lat, a jego ojciec by w prze-
szoci pianist, ktry czsto dawa recitale jak mi wyzna-
a Dee Dee. Polubi jednak amfetamin i kok, a pniej

78
poparzy sobie palce w jakim wypadku. Nie mg ju gra.
Rozwiedli si przed kilku laty.
Syn mia na imi Renny. Dee Dee wspomniaa mu
o mnie w trakcie kilku midzykontynentalnych rozmw te-
lefonicznych, jakie z nim przeprowadzia. Dojechalimy na
lotnisko akurat w chwili, kiedy pasaerowie opuszczali sa-
molot. Dee Dee i Renny padli sobie w objcia. Chopak by
wysoki i chudy, bardzo blady. Nad jednym okiem zwisa mu
loczek. Wymienilimy ucisk doni.
Poszedem po bagae, kiedy zaczli ze sob rozmawia.
Nazywa j mamusi". Kiedy dotarlimy do samochodu,
usiad na tylnym siedzeniu i zapyta:
Mamusiu, kupia mi ten rower?
Zamwiam. Odbierzemy go jutro.
Czy to dobry rower, mamusiu? Chc mie taki z dzie-
sicioma biegami, hamulcem rcznym i noskami na pedaach.
To dobry rower, Renny.
Jeste pewna, e bdzie na jutro gotowy?
Pojechalimy do domu. Zostaem na noc. Renny mia
wasn sypialni.
Rano siedzielimy wszyscy w jadalni, czekajc na przyby-
cie pokojwki. W kocu Dee Dee podniosa si, eby sama
przyrzdzi niadanie. Renny zapyta:
Mamusiu, jak si rozbija jajko?
Dee Dee spojrzaa na mnie. Dobrze wiedziaa, co sobie
myl. Zachowaem milczenie.
Dobrze, Renny, chod tutaj, to ci poka.
Renny podszed do kuchenki. Dee Dee wzia do rki
jajko.
Widzisz, tuczesz skorupk, uderzajc jajkiem

79
o brzeg patelni... o tak... i pozwalasz jajku wypyn na pa-
telni, widzisz, w ten sposb...
Aha.
To proste.
A jak si je gotuje?
Smay si je. Na male.
Mamusiu, nie mog zje tego jajka.
Dlaczego?
Bo tko si rozlao!
Dee Dee odwrcia si i rzucia mi spojrzenie mwice:
Hank, bagam, tylko nic nie mw..."
Kilka dni pniej znw siedzielimy przy stole. Jedlimy
niadanie, a pokojwka robia co w kuchni. Dee Dee po-
wiedziaa do Renny'ego:
Masz ju teraz swj rower. Chciaabym, eby w wol-
nej chwili przywiz ze sklepu karton z 6 butelkami coli. Po
powrocie do domu chc wypi jedn lub dwie coca-cole.
Ale, mamusiu, te butelki s cikie! Nie moesz ich
sama kupi?
Renny, pracuj przez cay dzie i jestem zmczona.
Ty moesz je kupi.
Ale, mamusiu, sklep jest na grce. Bd musia pe-
daowa pod gr.
Nie ma tam adnej grki. O czym ty mwisz?
No, moe nie wida jej tak od razu, goym okiem, ale
to naprawd pod grk...
Renny, masz kupi col, rozumiesz?
Renny wsta, poszed do sypialni i trzasn drzwiami.
Dee Dee odwrcia wzrok.

80
Wystawia mnie na prb. Chce si przekona, czy go
kocham.
Ja kupi col powiedziaem.
Ju dobrze. Ja to zrobi.
W kocu adne z nas jej nie kupio...

Kilka dni pniej byem z Dee Dee w swoim mieszkaniu,
eby odebra poczt i zobaczy, jak si sprawy maj, kiedy
zadzwoni telefon. Usyszaem gos Lydii.
Cze powiedziaa. Jestem w Utah.
Dostaem twoj kartk.
Jak si miewasz? spytaa.
Wszystko w porzdku.
W Utah jest piknie latem. Powiniene tu przyje-
cha. Wybierzemy si gdzie z namiotem. Wszystkie moje
siostry s tutaj.
Nie mog w tej chwili wyjecha.
Dlaczego?
Wiesz, jestem z Dee Dee.
Z Dee Dee?
Tak...
Wiedziaam, e skorzystasz z tego numeru telefonu.
Mwiam ci to!
Dee Dee stana obok mnie.
Prosz, powiedz jej szepna eby daa mi czas
do wrzenia.
Zapomnij o niej powiedziaa Lydia. Do diaba
z ni. Przyjedaj do mnie.
Nie mog rzuci wszystkiego tylko dlatego, e za-
dzwonia. Poza tym daj Dee Dee czas do wrzenia.


Do wrzenia?
Tak.
Lydia krzykna. Krzyczaa dugo i gono. Potem odo-
ya suchawk.

Po tym incydencie Dee Dee trzymaa mnie z dala od mo-
jego mieszkania. Raz, kiedy bylimy u mnie, przegldajc
poczt, zauwayem, e suchawka jest odoona.
Nie rb tego nigdy wicej ostrzegem j.
Dee Dee zabieraa mnie na dugie przejadki po wy-
brzeu i na wycieczki w gry. Chodzilimy na wyprzedae,
do kina, na koncerty rockowe, do kociow, do przyjaci,
na kolacje i obiady, na pokazy magii, na pikniki i do cyrku.
Jej znajomi fotografowali nas razem.
Wycieczka na Catalin bya okropna. Czekaem z Dee
Dee na nabrzeu. Ale miaem kaca! Dee Dee przyniosa
mi alka-selzer i szklank wody. Jednak wyleczy mnie
moga tylko moda dziewczyna siedzca naprzeciwko. Mia-
a pikne ciao, dugie, adne nogi i bya w minispdniczce.
Woya do niej poczochy, pas, a spod czerwonej spd-
niczki wida byo rowe majtki. Miaa nawet pantofle na
wysokich obcasach.
Gapisz si na ni, co? spytaa Dee Dee.
Nie mog si powstrzyma.
To dziwka.
Jasne.
Dziwka podniosa si i zagraa w bilard, krcc dupci,
eby pomc kulkom wpa do otworw. Potem usiada, po-
kazujc jeszcze wicej ni dotd.
Podpyn hydroplan, wysadzi pasaerw, a pniej ju

82
czekalimy, eby wsi do rodka. Hydroplan, rocznik
1936, pomalowany na czerwono, mia dwa miga, jednego
pilota i 8 czy 10 foteli dla pasaerw. Jeli si nie porzygam
w tym czym, pomylaem, odnios zwycistwo nad caym
wiatem. Dziewczyna w mini nie wsiada. Jak to si dzieje,
e za kadym razem, kiedy widzisz tak cizi jak ona, jeste
z inn?
Wsiedlimy i zapilimy pasy.
Och wykrzykna Dee Dee jestem taka pod-
ekscytowana! Id usi koo pilota!
W porzdku.
Wystartowalimy wic, a Dee Dee zaja miejsce obok
pilota. Widziaem, jak buzia si jej nie zamyka. Naprawd
kocha ycie, a przynajmniej sprawia takie wraenie. Ostat-
nimi czasy nie znaczyo to dla mnie zbyt wiele mam na
myli jej entuzjastyczn reakcj na wszelkie przejawy y-
cia niekiedy nawet nieco mnie irytowao, ale na ogl
przyjmowaem to obojtnie. Nie mog nawet powiedzie,
eby mnie to nudzio.
Dolecielimy na miejsce i wodolot zszed nisko wzdu
nadbrzenych ska. Zetknicie z powierzchni morza byo
gwatowne, hydroplan podskakiwa i wzbija w powietrze
bryzgi wody. Przypominao to rejs cigaczem. Potem dopy-
nlimy do nabrzea. Dee Dee wrcia do mnie i opowie-
dziaa mi o rozmowie z pilotem. W pododze hydroplanu by
wyciy kawa poszycia. Zapytaa pilota: Czy ten gruchot
jest bezpieczny?" A on na to: Niech mnie diabli, jeli to
wiem".
Dee Dee zamwia dla nas pokj w hotelu nad samym
morzem, na najwyszym pitrze. Nie byo lodwki, wic


zdobya plastikowy pojemnik wypeniony lodem, ebym
mg trzyma w nim piwo. W pokoju sta czarno-biay tele-
wizor, bya te azienka. Klasa.
Poszlimy na spacer wzdu wybrzea. Turyci naleeli
do dwch kategorii byli albo bardzo modzi, albo bardzo
starzy. Starzy snuli si parami, w sandaach, ciemnych oku-
larach, somkowych kapeluszach, szortach i wdziankach
w jaskrawych kolorach. Byli otyli i bladzi, mieli bkitne y-
y na ydkach, a ich twarze wydaway si spuchnite i trupio
blade w promieniach soca. Wszystko mieli obwise, fady
skry zwisay im z koci policzkowych i podbrdkw.
Modzi byli szczupli i sprawiali wraenie, jakby zrobiono
ich z gumy. Dziewczta pozbawione byy piersi, miay nie-
wielkie dupcie, a chopcy mieli sympatyczne, nijakie, sze-
roko umiechnite buki, rumienili si i miali dononie.
Wszyscy jednak wygldali na zadowolonych, i dzieciaki
z oglniaka, i starcy. Niewiele mieli do roboty, tote cieszyli
si socem i sprawiali wraenie szczliwych.
Dee Dee zajrzaa do kilku sklepw. Bya zachwycona,
kupujc paciorki, popielniczki, plastikowe pieski, widokw-
ki, naszyjniki i statuetki. Wszystko sprawiao Jej ogromn
frajd.
Oooch, spjrz tylko!
Rozmawiaa z wacicielami sklepikw. Jednej pani
obiecaa, e napisze do niej po powrocie na stay ld. Mia-
y wsplnego znajomego faceta grajcego na perkusji
w jakiej grupie rockowej.
Dee Dee kupia klatk z dwiema papukami nierozcz-
kami i wrcilimy do hotelu. Otworzyem piwo i wczyem
telewizor. Wybr by do ograniczony.

84
Chodmy jeszcze na spacer zaproponowaa Dee
Dee. Na dworze jest tak adnie.
Chc tu posiedzie i troch odpocz.
Nie bdziesz mia nic przeciwko temu, e pjd
sama?
Skde.
Pocaowaa mnie i wysza. Wyczyem telewizor i otwo-
rzyem nastpne piwo. Na tej wyspie nie ma co robi, pozo-
staje tylko si upi. Podszedem do okna. Dee Dee siedzia-
a na play obok jakiego modego czowieka, paplaa
wesoo, umiechaa si i gestykulowaa. On te si umie-
cha. Dobrze byo nie by wpltanym w co takiego. Byem
zadowolony, e nie jestem ani zakochany, ani pogodzony ze
wiatem. Tak, lubi by w konflikcie z caym wiatem. Lu-
dzie zakochani staj si czsto draliwi, wrcz niebezpiecz-
ni. Trac poczucie dystansu i poczucie humoru. Robi si
nerwowi, przypominaj ponurych psychopatw. A niekiedy
nawet staj si mordercami.
Dee Dee nie byo przez jakie 2, 3 godziny. Ogldaem
troch telewizj i na walizkowej maszynie napisaem kilka
wierszy. Byy to wiersze miosne dla Lydii. Schowaem je
w walizce. Wypiem jeszcze troch piwa.
Potem zapukaa Dee Dee.
Och, ale wietnie si bawiam! Najpierw poszam na
statek ze szklanym dnem. Widzielimy w morzu najrniej-
sze ryby, dosownie wszystko! Potem natrafiam na inn
dk, ktra zabiera ludzi na jachty zakotwiczone dalej od
brzegu. Ten mody czowiek pozwoli mi godzinami pywa
z nim za dolara! Mia plecy spalone od soca, wic na-
taram mu je kremem. Strasznie si spiek. Zabieralimy lu-

85
dzi na ich jachty. auj, e ich nie widziae! Przewanie
nieokrzesane staruchy, w towarzystwie modych dziewczt.
One miay na nogach botki i byy pijane lub napane, zner-
wicowane, wrzaskliwe. Kilku starcom towarzyszyli modzi
chopcy, ale wikszo miaa mode dziewczyny, czasami
dwie lub trzy. Kady jacht mierdzia prochami, wd i roz-
pust. To byo cudowne!
Brzmi to fascynujco. Chciabym mie twj dar wy-
szukiwania ciekawych ludzi.
Moesz jutro wybra si na tak przejadk. B-
dziesz mg pywa za dolara przez cay dzie.
Nie skorzystam.
Napisae co dzisiaj?
Troch.
Dobre?
Tego nigdy si nie wie przed upywem 18 dni.
Dee Dee podesza do klatki i przygldaa si papu-
kom, przemawiaa do nich. Dobra z niej dziewczyna. Lubi
j. Naprawd troszczy si o mnie, pragnie, eby mi si po-
wiodo, eby dobrze mi szo pisanie, ebym dobrze si pie-
przy i dobrze wyglda. Czuem to. W to mi graj. Moe
pewnego dnia polecimy razem na Hawaje. Zaszedem j
od tyu i pocaowaem w szyj, tu pod prawym uchem.
Och, Hank powiedziaa.

Po tygodniu na Catalinie wrcilimy do Los Angeles.
Pewnego dnia siedzielimy w moim mieszkaniu, co nalea-
o raczej do rzadkoci. By pny wieczr. Leelimy nadzy
na ku, kiedy w pokoju obok zabrzcza telefon. Dzwoni-
a Lydia.

86
Hank?
Tak?
Gdzie bye?
Na Catalinie.
Z ni?
Tak.
Posuchaj, kiedy mi o niej powiedziae, wpadam
w sza. Miaam romans z homoseksualist. To byo
straszne.
Tskni za tob, Lydio.
Chc wrci do Los Angeles.
wietnie.
Jeli wrc, zerwiesz z ni?
To dobra dziewczyna, ale jeli wrcisz, zerw z ni.
Wracam. Kocham ci, staruchu.
Ja te ci kocham.
Rozmawialimy jeszcze jaki czas, nie mam pojcia, jak
dugo. Kiedy skoczylimy, wrciem do sypialni. Dee Dee
sprawiaa wraenie pogronej we nie.
Dee Dee? odezwaem si.
Uniosem jej rk. Bya bezwadna. Ciao miaa jak
z gumy.
Przesta si wygupia, Dee Dee, wiem, e nie
pisz.
Nawet nie drgna. Rozejrzaem si wok i spostrzeg-
em pust fiolk po tabletkach nasennych. Przedtem bya
pena. Sam prbowaem kiedy tych piguek. Wystarczya
jedna, eby zasn, tyle e bardziej przypominao to ude-
rzenie obuchem w gow i pogrzebanie ywcem.
Wzia te tabletki?
20
87
Wszystko... mi... jedno... wracasz do niej... nic mnie
ju... nie obchodzi...
Przyniosem z kuchni garnek i postawiem go na podo-
dze koo ka. Przesunem gow Dee Dee na skraj ka
i wsunem jej pace do garda. Zwymiotowaa. Uniosem j
nieco i pozwoliem chwil odetchn, po czym powtrzyem
operacj. Zrobiem to jeszcze kilka razy. Dee Dee wci
wymiotowaa. Raz, kiedy uniosem jej gow, wypada jej
proteza. Leaa na przecieradle, grna i dolna.
Oooch... moje zby powiedziaa, a waciwie usi-
owaa powiedzie.
Nie martw si o nie.
Ponownie wsunem jej palce do garda. Uniosem j
lekko.
Nie chc, eby widzia moje zby...
S fajne, Dee Dee. Naprawd s fajne.
Ooooch...
Ockna si na tyle, eby woy z powrotem sztuczn
szczk.
Zawie mnie do domu. Chc wrci do domu.
Zostan z tob. Nie zostawi ci dzisiaj samej.
Ale w kocu mnie zostawisz, prawda?
Ubierzmy si.
Valentino zatrzymaby obie: Lydi i Dee Dee. Dlatego
umar tak modo.

88
Lydia wrcia i znalaza sobie adne mieszkanie w dziel-
nicy Burbank. Sprawiaa wraenie, jakby bardziej jej na
mnie zaleao ni przed naszym rozstaniem.
Mj m mia wielkiego kutasa i to by jego jedyny
atut. Nie mia osobowoci. Nic, adnej aury. Mia potne-
go chuja i myla, e to wystarczy. Jezu, straszny by z niego
nudziarz! Gdyby wiedzia, jak czuj twoje wibracje... To ja-
kie elektryczne sprzenie, ktre nie ma koca.
Leelimy oboje na ku.
A ja nawet nie wiedziaam, e ma duego, bo to by
pierwszy kutas, jakiego widziaam. Przygldaa mi si
uwanie. Mylaam, e wszystkie s takie.
Lydio...
O co chodzi?
Musz ci co powiedzie.
Co takiego?
Musz spotka si z Dee Dee.
Spotka si z Dee Dee?!
Nie bd mieszna. Mam wany powd.
Mwie, e to skoczone.
To prawda. Ale nie mog jej tak porzuci, bez sowa
wyjanienia. Ludzie s dla siebie zbyt bezwzgldni. Nie
chc, eby wrcia, chc tylko wytumaczy, co si stao, e-
by atwiej jej byo to zrozumie.
Chcesz si z ni pieprzy.
Nie, nie chc. Ledwo miaem na ni ochot, kiedy
bylimy razem. Chc si tylko wytumaczy.
Nie podoba mi si to. Brzmi to jako...podejrzanie.
20
89
Pozwl mi. Chc po prostu wszystko wyjani. Nie-
dugo wrc.
Dobrze. Ale niech to naprawd nie trwa za dugo.
Wsiadem do garbusa, wjechaem na Fountain Avenue,
po kilku milach skrciem na pnoc w Bronson i znalazem
si w dzielnicy wysokich czynszw. Zatrzymaem si przed
domem Dee Dee i wysiadem. Wszedem po stromych
schodach i zadzwoniem do drzwi. Otworzya Bianka. Przy-
pomnia mi si wieczr, kiedy otworzya mi naga, a ja chwy-
ciem j i zaczlimy si caowa, a wtedy z gry zesza Dee
Dee, pytajc: Co si tu, do diaba, dzieje?"
Tym razem wygldao to zupenie inaczej. Bianka spy-
taa:
Czego chcesz?
Chc si zobaczy z Dee Dee. Musz z ni poroz-
mawia.
Jest chora, bardzo chora. Nie sdz, e powiniene
ni rozmawia po tym, jak j potraktowae. Straszny z ciebie
skurwysyn.
Chc tylko przez chwil z ni porozmawia, wyjani
wszystko.
W porzdku. Jest w sypialni.
Poszedem korytarzem do jej sypialni. Dee Dee leaa
na ku w samych majteczkach. Jedn rk zasaniaa
oczy. Jej piersi wyglday apetycznie. Obok ka staa bu-
tclka po whisky i miska. Miska mierdziaa rzygowinami
i alkoholem.
Dee Dee...
Uniosa rk.
Co? Hank, wrcie?

90
Nie, poczekaj, chc tylko porozmawia...
Och, Hank, straszliwie za tob tskniam. Omal nie
oszalaam, bl by nieznony...
Chc ci pomc. Po to przyszedem. Moe jestem gu-
pi, ale nie uznaj okruciestwa...
Nie masz pojcia, jak si czuam...
Mam. Sam to przechodziem.
Chcesz si napi? Wskazaa palcem butelk.
Uniosem pust flaszk i ze smutkiem odstawiem na
miejsce.
wiat jest taki nieczuy stwierdziem. Gdyby
tylko ludzie rozmawiali o swoich problemach, byoby o wie-
le lepiej.
Zosta ze mn, Hank. Nie wracaj do niej, prosz.
Bagam. Ju dostatecznie dugo yj na tym wiecie, eby
wiedzie, jak by odpowiedni partnerk. Wiesz o tym. B-
d dla ciebie dobra.
Lydia niesamowicie mnie pociga. Nie potrafi tego
wytumaczy.
Flirtuje ze wszystkimi. Jest impulsywna. Zostawi ci
w kocu.
Moe na tym take polega jej atrakcyjno.
Chcesz mie dziwk. Boisz si mioci.
Pewnie masz racj.
Pocauj mnie tylko. Czy dam zbyt wiele?
Nie.
Wycignem si obok niej. Objlimy si. Poczuem za-
paszek wymiotw. Pocaowaa mnie, caowalimy si, a ona
tulia si do mnie. Najagodniej, jak potrafiem, wysunem
si z jej obj.

91
Hank. Zosta ze mn! Nie wracaj do niej! Spjrz, ja-
kie mam adne nogi!
Uniosa jedn nog i podsuna mi.
I mam te adne ydki! Popatrz!
Pokazaa mi swoje ydki. Siedziaem na brzegu ka.
Nie mog z tob zosta, Dee Dee...
Uniosa si i zacza mnie okada piciami. Byy twar-
de jak kamienie. Siedziaem bez ruchu, a ona walia gdzie
popadnie. Trafia mnie w brew, w oko, w czoo i w policzki.
Dostaem nawet w gardo.
Och, ty skurwielu! NIENAWIDZ CI, SKURWY-
SYNU!
Chwyciem j za przeguby.
Ju dobrze, Dee Dee, wystarczy.
Opada na ko, ja za wstaem i wyszedem, minem
korytarz i zamknem za sob drzwi.
Kiedy wrciem do domu, Lydia siedziaa w fotelu.
Twarz miaa nachmurzon.
Dugo ci nie byo. Spjrz mi w oczy! Rne j,
prawda?
Nie.
Cholernie dugo ci nie byo. A to co?! Podrapaa ci
twarz!
Powtarzam ci, nic nie byo.
cignij koszul. Chc obejrze twoje plecy!
Kurwa, daj spokj, Lydio.
cigaj koszul i podkoszulek.
Zdjem. Zasza mnie od tyu.
Co to za zadrapanie?

92
Jakie zadrapanie?
Takie dugie, pozostawione przez kobiecy paznokie.
Skoro tam jest, to ty je zrobia...
W porzdku. Znam tylko jeden sposb, eby si
przekona.
Jaki?
Chodmy do ka.
Chtnie!

Zdaem egzamin, ale potem pomylaem: jak facet mo-
e sprawdzi wierno kobiety? Wydaje si to niesprawied-
liwe.


21
Od jakiego czasu pisywaa do mnie kobieta mieszkaj-
ca o mil od mojego domu. Podpisywaa si Nicole. Twier-
dzia, e przeczytaa kilka moich ksiek i bardzo jej si
podobay. Odpisaem jej kiedy, a ona zaprosia mnie do
siebie. Pewnego popoudnia, nie mwic nic Lydii, wsiad-
em do garbusa i pojechaem tam. Zajmowaa mieszkanie
nad pralni chemiczn na Santa Monica Boulevard. Wcho-
dzio si od ulicy i przez szyb widziaem schody do jej
mieszkania. Zadzwoniem do drzwi.
Kto tam? zapyta kobiecy gos z maego blaszane-
go gonika.
Chinaski odpowiedziaem.
Zabrzcza domofon i pchnem drzwi.
Nicole staa u szczytu schodw, spogldajc na mnie.

93
Miaa szlachetn, w jaki sposb tragiczn twarz, a na sobie
dugi zielony szlafrok z gbokim wyciciem z przodu. Wy-
gldao na to, e ma wietne ciao. Spogldaa na mnie
wielkimi ciemnobrzowymi oczami. Wok nich miaa pe-
no malutkich zmarszczek, by moe od zbyt czstego picia
lub paczu.
Jeste sama? spytaem.
Tak umiechna si. Chod na gr.
Poszedem. Mieszkanie byo due dwie sypialnie, nie-
wiele mebli. Zauwayem ma pk z ksikami i stojak
peen pyt z muzyk klasyczn. Usiadem na kanapie. Zaj-
a miejsce obok mnie.
Wanie skoczyam czyta ycie Picassa.
Na stoliku leao kilka numerw New Yorkera".
Zrobi ci herbat? zapytaa.
Pjd kupi co mocniejszego.
Nie musisz. Mam co.
Co?
Dobre czerwone wino.
Chtnie bym si napi.
Wstaa i posza do kuchni. Obserwowaem, jak si poru-
sza. Zawsze lubiem kobiety w dugich sukniach. Poruszaa
si z gracj, miaa klas. Wrcia z dwoma kieliszkami i bu-
telk wina. Nalaa. Poczstowaa mnie papierosami Benson
and Hedges. Zapaliem jednego.
Czytujesz New Yorkera"? spytaa. Zamiesz-
czaj nieze opowiadania.
Nie zgodzibym si.
A co w nich wedug ciebie jest nie tak?
S przeintelektualizowane.

94
Mnie si podobaj.
Mniejsza z tym.
Siedzielimy, popijajc i palc.
Podoba ci si moje mieszkanie?
Tak, adne.
Przypomina mi moje mieszkania w Europie. Lubi
przestrze i wiato.
W Europie?
Tak, w Grecji, we Woszech... Przede wszystkim
w Grecji.
Pary?
O tak, podoba mi si Pary. Za to Londyn ani troch.
Opowiedziaa mi o sobie. Jej rodzina mieszkaa w No-
wym Jorku. Ojciec by komunist, matka szwaczk w jakiej
zapyziaej manufakturze. Pracowaa na gwnej maszynie,
bya numerem jeden, najlepsz pracownic. Bya twarda
i daa si lubi. Nicole wychowaa si w Nowym Jorku, nie
miaa formalnego wyksztacenia, jakim cudem poznaa
znanego lekarza, wysza za niego, ya z nim przez dziesi
lat, rozwioda si. Dostawaa teraz tylko 400 dolarw ali-
mentw miesicznie i trudno byo si z tego utrzyma. Nie
sta jej byo na to mieszkanie, ale zanadto je lubia, by si
wyprowadzi.
Twoje utwory s takie surowe powiedziaa.
Przypominaj mot pneumatyczny, a przecie wiele w nich
humoru i czuoci...
Masz racj zgodziem si.
Odstawiem kieliszek i spojrzaem na ni. Ujem jej
twarz w donie i przycignem do siebie. Pocaowaem j
leciutko.

95
Opowiadaa dalej. Robia to w sposb bardzo zajmuj-
cy. Postanowiem wykorzysta kilka motyww w swoich
npowiadaniach i wierszach. Zerkaem na jej piersi, kiedy
si pochylaa, eby nala wina. To przypomina film, pomy-
laem, jaki pieprzony film. Wydao mi si to zabawne.
Czuem si, jakbym siedzia przed kamer. Podobao mi si
to. To lepsze od wycigw konnych i meczw bokserskich.
Niespiesznie popijalimy wino. Nicole otworzya nastpn
butelk. Wci opowiadaa. Miaa talent narracyjny. W ka-
dej jej opowieci tkwia mdro i troch miechu. Nicole
robia na mnie wiksze wraenie, ni przypuszczaa. Troch
mnie to martwio.
Wyszlimy z kieliszkami na werand i obserwowalimy
popoudniowy ruch na ulicy. Mwia teraz o Huxleyu
i Lawrensie we Woszech. Nieze numery. Powiedziaem
jej, e Knut Hamsun by najwikszym pisarzem na wiecie.
Spojrzaa na mnie, jakby zdziwiona, e o nim syszaem, po
czym przyznaa mi racj. Pocaowalimy si. Czuem spali-
ny dolatujce z ulicy. Dotyk jej przytulonego ciaa sprawia
mi przyjemno. Wiedziaem, e nie bd jej od razu posu-
wa, ale wiedziaem rwnie, e tu wrc. Ona te to wie-
dziaa.


22
Siostra Lydii, Angela, przyjechaa z Utah, eby zobaczy
jej nowy dom. Lydia zapacia pierwsz rat, a miesiczne
spaty byy bardzo niskie. To by udany zakup. Waciciel
by przewiadczony, e wkrtce umrze, tote sprzeda go

96
niemal za bezcen. Na grze byl pokj dziecinny, a wyjtko-
wo due podwrko porastay drzewa i kpy bambusw.
Angela bya najstarsz i najrozsdniejsz z czterech
sistr. Miaa najbardziej realistyczne spojrzenie na ycie
i najlepsze ciao. Zajmowaa si sprzeda nieruchomoci.
Pojawi si problem, gdzie j ulokowa. Nie mielimy dla
niej miejsca. Lydia zaproponowaa mieszkanie Marvina.
U Marvina? zdziwiem si.
Tak potwierdzia Lydia.
W porzdku, jedmy do niego.
Wpakowalimy si wszyscy do pomaraczowego po-
twora" Lydii. Tak nazywaa swj samochd. Wyglda jak
czog, by bardzo stary i brzydki. Zrobio si pno. Za-
dzwonilimy przedtem do Marvina, ktry powiedzia, e
przez cay wieczr bdzie w domu.
Pojechalimy na pla, gdzie sta jego malutki domek.
Och wykrzykna Angela. Jaki pikny!
Do tego facet jest bogaty dodaa Lydia.
I pisze dobre wiersze uzupeniem.
Wysiedlimy. Marvin czeka na nas, otoczony akwariami
penymi morskich rybek i obrazami swego autorstwa. Ma-
lowa cakiem dobrze. Jak na faceta pochodzcego
z nadzianej rodziny niele dawa sobie rad, posiad sztuk
przetrwania. Dokonaem prezentacji. Angela rozejrzaa
si. Spore wraenie zrobiy na niej obrazy Marvina.
Och, jakie pikne.
Angela rwnie malowaa, ale prawd mwic tak
sobie. Przyniosem troch piwa i w kieszeni marynarki
schowaem butelk whisky, z ktrej pocigaem od czasu do
czasu. Marvin przynis jeszcze troch piwa i zacz firto-

97
wa z Angel. By chyba napalony, ale Angela zbywaa go
artami. Podoba si jej, ale nie na tyle, eby od razu chcia-
a wyldowa z nim w wyrze. Popijalimy i rozmawialimy.
Marvin mia bongosy, fortepian i troch trawki. Jego dom
byt adny i wygodny. W takim domu lepiej by mi si pisao,
pomylaem, miabym wicej szczcia. Zza okna dobiega
szum oceanu i nie byo ssiadw, ktrzy narzekaliby na stu-
kot maszyny do pisania. Pocigaem whisky. Posiedzielimy
jeszcze 2, 3 godziny i odjechalimy. Lydia skierowaa si na
autostrad.
Lydio powiedziaem. Pieprzya si z Marvi-
nem, prawda?
O czym ty mwisz?
A o tym, e kiedy sama zoya mu nocn wizyt.
Odczep si, nie chc o tym sysze!
C, kiedy to prawda, pieprzya si z nim!
Posuchaj, nie bd tego duej znosi. Przesta!
Pieprzya si z nim.
Angela wygldaa na przestraszon. Lydia zjechaa na
pobocze, zatrzymaa wz i pchniciem otworzya drzwi
z mojej strony.
Wysiadaj! wrzasna.
Wysiadem. Samochd odjecha. Ruszyem poboczem
przed siebie. Wycignem piersiwk i pocignem yk.
Maszerowaem przez jakie 5 minut, kiedy podjecha do
mnie pomaraczowy potwr" Lydii. Otworzya drzwi.
Wsiadaj.
Wsiadem.
Tylko nie mw ani sowa.
Pieprzya si z nim. Jestem pewien.
23
98
O Chryste!
Zjechaa ponownie na pobocze i pchna drzwi z mojej
strony.
Wysiadaj!
Wysiadem. Szedem przez jaki czas, a dotarem do
zjazdu z autostrady prowadzcego na jak wyludnion uli-
c. Byo bardzo ciemno. Zajrzaem w okna kilku domw.
Najwidoczniej znalazem si w dzielnicy czarnych. Do-
strzegem jakie wiata na skrzyowaniu przede mn. Stal
tam kiosk z hot dogami. Podszedem. Za lad sta czarno-
skry facet. W pobliu nie byo ywej duszy. Zamwiem
kaw.
Przeklte baby powiedziaem do niego. S ca-
kiem niepoczytalne. Moja dziewczyna wysadzia mnie na
autostradzie. Napijesz si?
Jasne.
Pocign zdrowo i odda mi flaszk.
Masz telefon? spytaem. Zapac.
Czy to miejscowa rozmowa?
Tak.
Nie musisz paci.
Wyj aparat telefoniczny spod lady i podsun mi. Po-
cignem z butelki i podaem mu. Znw goln sobie
ostro.
Zadzwoniem do firmy Yellow Cab i podaem im adres.
Mj nowy kumpel mia mi, inteligentn twarz. Dobro
mona niekiedy znale w rodku pieka. Czekajc na ta-
kswk, zabijalimy czas, podajc sobie z rk do rk butel-
k. Kiedy nadjechaa takswka, usiadem z tylu i podaem
kierowcy adres Nicole.

99
Potem urwa mi si film. Pewnie wypiem wicej whisky,
ni sdziem. Nie pamitam, jak dotarem do Nicole. Rano
obudziem si w nieznanym mi ku, odwrcony do kogo
plecami. Spojrzaem na przeciwleg cian, na ktrej wisiaa
ozdobna litera N. Musiaa oznacza Nicole". Zebrao
mi si na wymioty. Poszedem do azienki. Skorzystaem
zc szczoteczki do zbw Nicole, zakrztusiem si. Umyem
twarz, uczesaem si, wysraem, umyem rce i wypiem du-
o wody prosto z kranu, po czym wrciem do ka. Nico-
le wstaa, zrobia sobie porann toalet i przysza do mnie.
Zwrcia ku mnie twarz. Zaczlimy si caowa i pieci.
Jestem waciwie niewinny, Lydio pomylaem. Na
swj sposb pozostaj ci wierny.
adnego seksu oralnego. Mj odek by zbyt poruszo-
ny. Wsunem si na by on sawnego lekarza. Na t wy-
ksztacon podrniczk. Na pce miaa ksiki sistr
Bronte. Oboje lubilimy te Carson McCullers. Serce to sa-
motny myliwy. Pchnem j do bezceremonialnie 3 lub
4 razy. Jkna. Teraz ma okazj pozna z bliska pisarza.
Wprawdzie niezbyt znanego pisarza, ale przecie udaje mi
si opaca komorne, co mnie samego zadziwia. Pewnego
dnia trafi na karty jednej z moich ksiek. Pierdoliem ostro
t dziwk zbzikowan na punkcie kultury. Czuem, e zbli-
a si orgazm. Wsunem jzyk w jej usta, pocaowaem j
i doszedem. Sturlalem si z niej, czujc si troch gupio.
Tuliem j przez chwil, a potem ona posza do azienki.
Moe lepiej pieprzyaby si w Grecji. Jeli idzie o erotycz-
ne igraszki, Ameryka jest po prostu do dupy.
23
100
Odwiedzaem Nicole 2, 3 razy w tygodniu, zwyke wczes-
nym popoudniem. Pilimy wino, rozmawialimy, a pniej
szlimy do ka. Nawet nie tak bardzo mnie rajcowaa, ale
przynajmniej miaem co do roboty. Nastpnego dnia po-
godziem si z Lydi. Wypytywaa mnie, co robiem popo-
udniami.
Chodziem do supermarketu odpowiadaem.
Bya to najwitsza prawda. Zawsze najpierw szedem
do supermarketu.
Nie pamitam, eby tak dugo przesiadywa w su-
permarkecie.
Pewnego wieczoru zalaem si w dym i wspomniaem Ly-
dii o tym, e znam Nicole. Wyznaem jej, gdzie mieszka, do-
dajc na wszelki wypadek, e niewiele midzy nami zaszo".
Sam nie wiem, dlaczego to zrobiem, ale kiedy czowiek pije,
rzadko zachowuje zdolno logicznego mylenia...

Pewnego popoudnia prosto ze sklepu monopolowego
skierowaem si do Nicole. Niosem ze sob karton z 6 bu-
telkami piwa i flaszk whisky. Znw pokcilimy si z Ly-
di i postanowiem spdzi noc z Nicole. Szedem sobie
spokojnie, odrobin ju wstawiony, kiedy usyszaem, jak
kto podbiega do mnie z tyu. Odwrciem si. To bya oczy-
wicie Lydia.
Ha! wykrzykna. Ha!
Wyrwaa mi z rki torb z alkoholem i zacza wyciga
butelki piwa. Roztrzaskiwaa jedn po drugiej na chodniku.
Eksplodoway z hukiem. Santa Monica Boulevard jest bar-
dzo ruchliwym miejscem. Wanie zaczyna si popou-
dniowy szczyt. Wszystko to dziao si tu przed drzwiami

101
Nicole. W kocu Lydia dosza do butelki whisky. Uniosa j
do gry i wykrzykna triumfalnie:
Ha! Miae zamiar to wychla, a potem j PIE-
PRZY!
Roztrzaskaa whisky na chodniku. Drzwi do Nicole byy
otwarte i Lydia wbiega po schodach. Nicole staa u szczytu
schodw. Lydia zacza okada Nicole swoj wielk torb
na dugim pasku. Wywijaa ni z caych si.
To mj facet! Mj! Trzymaj si od niego z daleka!
Po chwili przebiega obok mnie i wypada na ulic.
Dobry Boe! wykrzykna Nicole. Kto to by?
Lydia. Daj mi miot i du papierow torb.
Wrciem na ulic i zaczem zmiata odamki szka,
wrzucajc je do torby. Tym razem ta dziwka posuna si za
daleko, pomylaem. Pjd kupi kilka flaszek. Zostan na
noc z Nicole, moe nawet na kilka nocy.
Staem pochylony, zbierajc okruchy szka, kiedy usy-
szaem za sob dziwny dwik. Obejrzaem si. Za kierow-
nic potwora" siedziaa Lydia. Jechaa chodnikiem prosto
na mnie, z prdkoci jakich 30 mil na godzin. Odskoczy-
em na bok i wz przemkn moe o cal ode mnie. Doje-
chaa chodnikiem do pierwszej przecznicy, sturlaa si
z krawnika, pomkna dalej ulic, na najbliszym skrzy-
owaniu skrcia w prawo i ju jej nie byo.
Wrciem do zmiatania szka. Kiedy wszystko ju
uprztnem, signem do swojej papierowej torby i zna-
lazem jedn nieuszkodzon butelk piwa. Wygldaa bar-
dzo dobrze. To piwo byo mi naprawd potrzebne. Miaem
ju zdj kapsel, kiedy kto wyrwa mi butelk z rki. To
znw Lydia. Podbiega do drzwi mieszkania Nicole i rzuci-

102
a butelk w ich oszklon cz. Cisna j z tak si, e bu-
telka przesza przez szyb jak pocisk, nie roztrzaskujc
szka, tylko zostawiajc niewielki, okrgy otwr.
Lydia oddalia si biegiem, a ja wszedem po schodach.
Nicole nadal tam staa.
Na Boga, Chinaski, id sobie, zanim ona wszystkich
pozabija!
Odwrciem si na picie i zszedem po schodach. Lydia
siedziaa w swoim aucie z wczonym silnikiem. Otworzy-
em drzwi i wsiadem. Odjechaa. adne z nas nie powie-
dziao ani sowa.

24
Zaczem dostawa listy od pewnej dziewczyny z Nowe-
go Jorku. Miaa na imi Mindy. Wpado jej w rce kilka
moich ksiek, ale najbardziej podobao mi si w jej listach
to, e rzadko wspominaa o literaturze, co najwyej po to,
by podkreli, e sama nie jest pisark. Pisaa do oglni-
kowo, gwnie o mczyznach i seksie. Miaa 25 lat, nie uy-
waa maszyny do pisania, a charakter jej pisma wiadczy
o osobowoci silnej, niepozbawionej rozsdku i poczucia
humoru. Chtnie jej odpisywaem i zawsze mnie cieszyo,
gdy znalazem w skrzynce list od niej. Wikszo ludzi lepiej
potrafi wypowiedzie si w listach ni podczas rozmowy,
a niektrzy potrafi pisa wrcz literackie, skrzce si po-
mysami listy, ale gdy sprbuj napisa wiersz, opowiadanie
lub powie, staj si pretensjonalni.
Mindy przysaa mi pniej kilka swoich zdj. Jeli

103
wiernie przedstawiay jej liczko, bya cakiem, cakiem. Pi-
sywalimy do siebie jeszcze przez kilka tygodni, a potem
wspomniaa, e wkrtce wemie dwa tygodnie urlopu.
Moe przylecisz tutaj? zaproponowaem.
Zgoda.
Zaczlimy do siebie telefonowa. W kocu podaa mi
dat i godzin swego przylotu do Los Angeles.
Wyjad po ciebie na lotnisko obiecaem. Nic
mnie nie powstrzyma.


25
Pamitaem o tym spotkaniu. Nigdy nie miaem proble-
mw z doprowadzeniem do rozstania z Lydi. Byem z na-
tury samotnikiem, zadowolonym z tego, e yj z kobiet,
jadam z ni, sypiam, spaceruj ulicami. Nie pragnem roz-
mw ani wypraw dokdkolwiek, chyba e chodzio o wyci-
gi konne lub mecze bokserskie. Nie rozumiaem telewizji.
Wydawao mi si gupie, eby paci za pjcie do kina, sie-
dzie tam pord obcych i wsplnie co z nimi przeywa.
Przyjcia przyprawiay mnie o mdoci. Nienawidziem tych
gierek, intryg, flirtw, pijakw-nieudacznikw i hord zwy-
kych nudziarzy.
Tymczasem przyjcia, tace i banalne pogaduszki wprost
elektryzoway Lydi. Uwaaa si za dziewczyn niezwykle
atrakcyjn. Tyle e zbytnio si z tym obnosia. Tak wic na-
sze ktnie czsto bray si std, e moje pragnienie: ad-
nych ludzi", kolidowao z jej pragnieniem: jak najwicej
ludzi, i to jak najczciej".

104
Na kilka dni przed przyjazdem Mindy zabraem si do
wywoania sprzeczki. Leelimy w ku.
Lydio, Jezus Maria, dlaczego jeste taka tpa? Czy
nie rozumiesz, e jestem odludkiem? Musz taki by, eby
pisa.
Jak moesz dowiedzie si czego o ludziach, skoro
si z nimi nie spotykasz?
Wszystko ju o nich wiem.
Nawet kiedy idziemy do restauracji, masz spuszczo-
n gow, nie patrzysz na nikogo.
Po co mam si wkurza?
Ja obserwuj ludzi. Pilnie im si przypatruj.
Kurwa, daj spokj!
Boisz si ludzi!
Nienawidz ich.
Jak moesz by pisarzem? Za grosz nie masz daru
obserwacji!
No dobra, nie zwracam uwagi na ludzi, ale jestem
w stanie utrzyma si z pisania. To lepsze od wypasania
owiec.
Nie przetrwasz w tym fachu. Nigdy nie odniesiesz
sukcesu. le si do tego zabierasz.
Wanie dlatego jako mi si udaje.
Udaje ci si? A kt, do diabla, sysza o tobie? Czy
jeste sawny jak Mailer? Jak Capote?
Oni nie potrafi pisa.
Ale ty potrafisz! Tylko ty, Chinaski, umiesz pisa!
Tak, wanie tak to widz.
Zdobye saw? Gdyby pojecha do Nowego Jorku,
czy kto by ci pozna na ulicy?

105
Posuchaj, nie dbam o to. Chc tylko dalej pisa. Nie-
potrzebne mi fanfary.
Och, nie udawaj, chtnie by ich posucha.
Moe.
Lubisz udawa, e ju jeste sawny.
Zawsze tak si zachowywaem, zanim jeszcze zacz-
em pisa.
Jeste najmniej znanym sawnym facetem, jakiego
znam.
Po prostu brak mi ambicji.
Wcale nie, jeste tylko leniwy. Chcesz zdoby wszyst-
ko bez wysiku. A tak w ogle, to kiedy ty piszesz? Kiedy,
co? Wiecznie tylko wylegujesz si w wyrze, chlejesz bez
opamitania albo grasz na wycigach.
Nie wiem. To niewane.
Co w takim razie jest wane?
Ty mi powiedz.
Dobrze, powiem ci, co jest wane! Od dawna nie
urzdzilimy adnego przyjcia. Od dawna nie widziaam
adnych ludzi. Ja LUBI ludzi! Moje siostry UWIELBIA-
J przyjcia! Przejechayby tysic mil, eby trafi na przyj-
cie! Tak nas wychowano w Utah! Przyjcia to nic zego. Lu-
dzie po prostu rozluniaj si i dobrze si bawi! A ty wbie
sobie do ba jakie bzdury i uwaasz, e dobra zabawa mu-
si koczy si dymaniem! Jezu, inni ludzie zachowuj si
przyzwoicie! Po prostu nie umiesz si bawi!
Nie lubi ludzi.
Lydia wyskoczya z ka.
Jezu, rzyga mi si chce, gdy ci sucham!
W porzdku, dam ci troch luzu.

106
Opuciem nogi na podog i zaczem wkada buty.
Troch luzu? Co przez to rozumiesz?
Chc powiedzie, e si wynosz!
Dobrze, ale posuchaj, jeli teraz wyjdziesz, nigdy
mnie ju nie zobaczysz!
Zgoda uciem dyskusj.
Wstaem, podszedem do drzwi, otworzyem je, zamkn-
em za sob i skierowaem si do swego volkswagena gar-
busa. Wczyem silnik i odjechaem. C, zrobiem troch
miejsca dla Mindy.


26
Siedziaem na lotnisku, czekajc na jej samolot. Byem
zdenerwowany jak diabli. Nie mona polega na zdjciach,
nigdy nie mona mie pewnoci. Chciao mi si rzyga. Za-
paliem papierosa i zakrztusiem si. Po co robi takie rze-
czy? Wcale jej teraz nie chc. A ona przylatuje a z Nowe-
go Jorku. Przecie znam wiele kobiet. Po co mi cigle
nowe? Co usiuj osign? Nowe przygody s ekscytujce,
ale oznaczaj te cik harw. W pierwszym pocaunku
i w pierwszym stosunku tkwi pewna doza dramatyzmu. Lu-
dzie z pocztku wydaj si interesujcy, ale potem, stopnio-
wo, lecz nieodwracalnie, wychodz na jaw wszystkie ich wa-
dy i odchylenia od normy. Kobiety. Zawsze w kocu
przestaj je obchodzi, a i one trac dla mnie znaczenie.
Jestem stary i brzydki. Moe wanie dlatego tak lubi
wsadza modym dziewcztom. Jestem King Kongiem,
a one kruchymi, delikatnymi istotami. Czy w ten sposb

107
prbuj si wymkn i wyrucha mier? Czy szukajc to-
warzystwa modych dziewczt, prbuj zachowa poczucie,
e stawiam opr upywowi czasu, e nie jestem jeszcze taki
stary? Po prostu nie chc brzydko stetrycze, podda si,
sta si martwy jeszcze przed nadejciem mierci.
Samolot Mindy wyldowa i podkoowa do budynku
terminalu. Czuem, e jestem w niebezpieczestwie. Kobie-
ty zdyy ju mnie pozna, czytay przecie moje ksiki.
Odkrywaem si. Tymczasem ja nic o nich nie wiedziaem.
Byem prawdziwym hazardzist. Mogem zosta zgadzony
albo straci jaja. Chinaski bez jaj. Liryki miosne eunucha.
Staem, czekajc na Mindy. Pasaerowie zaczli wycho-
dzi przez bramk.
Och, mam nadziej, e to nie ta.
Ani ta.
A tym bardziej ta.
O, ta byaby w porzdku! Spjrz tylko na te nogi, t dup-
ci, te oczy...
Jedna z nich sza w moj stron. Miaem nadziej, e to
ona. Bya najlepsza z caego stadka. Niemoliwe, ebym
mia a takie szczcie. Podesza do mnie z umiechem na
ustach.
Jestem Mindy.
Ciesz si, e to ty jeste Mindy.
Ja si ciesz, e to ty jeste Chinaski.
Musimy zaczeka na twj baga?
Tak, przywiozam mnstwo ciuchw.
Poczekajmy wic w barze.
Znalelimy wolny stolik. Mindy zamwia wdk z to-
mkiem, ja wdk z 7-Up. Dziaamy prawie na tej samej fali.

108
Podaem jej ogie. Wygldaa wspaniale. Niemal dziewi
czo. Nie wierzyem wasnym oczom. Bya nisk, doskonale
zbudowan blondynk. Miaa w sobie wicej naturalnoci
ni wyrachowania. Odkryem, e atwo mi przychodzi pa-
trze w jej bkitnozielone oczy. W jej uszach poyskiway
dwa malutkie kolczyki. I bya na wysokich obcasach. Powie-
dziaem jej kiedy, e podniecaj mnie wysokie obcasy.
I co, boisz si? zapytaa.
Ju nie tak bardzo. Podobasz mi si.
Wygldasz o wiele lepiej ni na zdjciach. Wcale nie
jeste brzydki.
Dziki.
Och, nie twierdz, e jeste przystojny, przynajmniej
nie w potocznym wyobraeniu. Ale masz tak ujmujc
twarz. A twoje oczy... S po prostu pikne. Dzikie, szalo-
ne, jakby naleay do jakiego zwierzcia osaczonego przez
poar lasu. Boe, co w tym rodzaju. Nie umiem adnie
mwi.
Uwaam, e jeste liczna. I bardzo mia. Czuj si
wietnie w twoim towarzystwie. Chyba dobrze si stao, e
jestemy razem. Wypij. Przyda nam si jeszcze jedna kolej-
ka. Jeste taka jak twoje listy.
Wypilimy nastpnego drinka i poszlimy odebra ba-
ga. Dumny byem, e mam obok siebie Mindy. Stpaa
z gracj, miaa klas. Tyle kobiet o niezych ciaach po pro-
stu czapie, garbic si jak objuczone wielbdy. Mindy
pyna.
To zbyt pikne, eby byo prawdziwe, powtarzaem sobie
bezgonie. To niemoliwe, nieprawdopodobne.

109
Gdy znalelimy si u mnie, Mindy wykpaa si i prze-
braa. Wysza z azienki w jasnoniebieskiej sukience. Zmie-
nia odrobin uczesanie. Usiedlimy na kanapie z wdk
I koktajlami.
- C, nadal si boj powiedziaem. Chyba mu-
iz si troch upi-
Twoje mieszkanie wyglda tak, jak je sobie wyobra-
aam.
Patrzya na mnie z umiechem. Wycignem rk i do-
tknem jej karku, przygarnem j do siebie i leciutko po-
caowaem.
Zadzwoni telefon. Lydia.
Co porabiasz?
Mam gocia.
To kobieta, prawda?
Lydio, nasz zwizek to przeszo. Dobrze o tym
wiesz.
TO KOBIETA, PRAWDA?
Tak.
No c, nie ma sprawy.
Nie ma sprawy. Do widzenia.
Do widzenia.
Jej ton nagle zagodnia. Poczuem si lepiej. Jej gwatow-
no mnie przeraaa. Zawsze twierdzia, e to ja jestem za-
zdrosny, i rzeczywicie czsto bywaem, ale kiedy widziaem,
e okolicznoci sprzysigy si przeciwko mnie, zniechcaem
si i dawaem za wygran. Lydia bya inna. Zawsze reagowa-
a ostro. Graa pierwsze skrzypce w Orkiestrze Wielkiej
Przemocy. Tym razem jednak w jej gosie pobrzmiewaa tyl-
ko rezygnacja, ani ladu rozwcieczenia. Znaem ten gos.

110
Moja eks wyjaniem Mindy.
To ju skoczone?
Tak.
Czy ona wci ci kocha?
Tak sdz.
To znaczy, e nic nie jest skoczone.
Jest.
Mam zosta?
Oczywicie. Prosz.
Czy ty nie chcesz mnie wykorzysta? Czytaam te
wszystkie twoje wiersze miosne... dla Lydii.
Byem zakochany. I naprawd nie chc ci wykorzy-
sta.
Mindy przytulia si i pocaowaa mnie. By to dugi po-
caunek. Mj kutas podnis si ochoczo. Ostatnio zay-
waem duo witaminy E. Miaem wasne przemylenia na
temat seksu. Bez przerwy byem napalony i cigle si ma-
sturbowaem. Po nocach kochaem si z Lydi, a rano wra-
caem do domu i zaczynaem si zawzicie brandzlowa.
Myl o seksie jako o czym zakazanym niesychanie mnie
podniecaa. Zupenie jakby jedno zwierz zmuszao drugie
do podporzdkowania si jego woli.
Kiedy si spuszczaem, miaem wraenie, e tryskam
sperm na wszystko, co przyzwoite, e cieka ona nawet na
gowy i dusze moich nieyjcych rodzicw. Gdybym uro-
dzi si kobiet, z pewnoci zostabym prostytutk. Ponie-
wa jestem mczyzn, nieustannie podam kobiety. Im
duej tkwia w rynsztoku, tym lepiej. A przecie kobiety -
uczciwe kobiety przeraaj mnie, poniewa w ostatecz-
nym rozrachunku pragn mojej duszy, a ja chc zachowa

111
dla siebie to, co z niej zostao. W gruncie rzeczy tskni za
prymitywnymi dziwkami, odpornymi i nieokrzesanymi,
wanie dlatego, e niczego dobrego nie mona si po nich
spodziewa, a i one niczego nie oczekuj. Kiedy odchodz,
czowiek nie odczuwa straty. A przecie jednoczenie
pragn kobiety agodnej i wraliwej, pomimo niesychanej
ceny, jak przychodzi nieraz za to paci. Tak czy inaczej,
znajduj si na straconej pozycji. Silny facet zrezygnowa-
by z obu tych moliwoci. Nie byem jednak dostatecznie
silny, tote wci zmagaem si z kobietami, z sam istot
kobiecoci.

Wysczylimy flaszk i poszlimy do ka. Caowaem
Mindy przez chwil, potem przeprosiem j i odsunem
si. Byem zbyt napruty, eby co z tego wyszo. Te mi ko-
chanek! Obiecaem jej wiele niezapomnianych dozna
w najbliszej przyszoci i zasnem, obejmujc j przytulo-
n do mego boku.
O poranku czuem si dosy paskudnie. Spojrzaem na
Mindy lec nago obok mnie. Nawet teraz, po ostrej popi-
jawie, wygldaa urzekajco. Nigdy nie znaem modej
dziewczyny, ktra byaby tak pikna, a zarazem tak agod-
na i inteligentna. Co si stao z jej mczyznami? W czym
j zawiedli?
Poszedem do azienki, chcc doprowadzi si do adu.
Ogoliem si i natarem kremem po goleniu. Zmoczyem
wosy i uczesaem si. Otworzyem lodwk, wyjem 7-Up
i wypiem ca puszk.
Wrciem do ka. Mindy bya gorca, ciao miaa roz-
palone. Wygldaa na pogron we nie. Spodobao mi si

112
to. Delikatnie muskaem j wargami. Mj korze zacz si
pry i rozrasta. Czuem jej piersi na swoim ciele. Zacz-
em ssa jedn sutk. Czuem, jak twardnieje. Mindy poru-
szya si. Signem rk w d, powoli przesuwaem doni
po jej gadkim brzuchu, zmierzajc w kierunku szparki. Za-
czem delikatnie pociera jej cipk.
Zupenie jakby otwiera pczek ry, pomylaem. Tak,
to ma sens. Jest dobre. Jak dwa owady w ogrodzie zbliaj-
ce si powoli do siebie. Samiec roztacza swoj magi. Sa-
miczka powoli si otwiera. O tak, lubi to. Dwa owady.
Mindy si otwiera, robi si wilgotna. Jest pikna. Kad si
na niej. Wsuwam go, z ustami na jej ustach.


27
Pilimy przez cay dzie i wieczorem znw sprbowa-
em kocha si z Mindy. Z konsternacj odkryem, e ma
du cip. Najwikszy rozmiar. Nie zauwayem tego po-
przedniego wieczoru. Tragedia. Kobieta nie moe mie
wikszej wady. Zasuwaem jak gupi. Mindy leaa pode
mn i wygldao na to, e jest jej przyjemnie. Na Boga,
miaem nadziej, e tak jest naprawd. Zaczem si poci.
Rozbolay mnie plecy. Byem rozgorczkowany, pprzy-
tomny, niemal chory. Jej cipa robia si coraz wiksza. Nic
nie czuem. Tak jakbym prbowa rn wielk papierow
torb. Ledwie dotykaem cianek pochwy. Koszmar, ci-
ka harwa bez adnej nagrody. Czuem si jak potpieniec.
Nie chciaem zrani jej uczu. Rozpaczliwie pragnem
osign orgazm. Wiedziaem, e to nie z powodu picia.

113
Spisywaem si lepiej ni wikszo facetw zagldaj-
cych do kieliszka. Syszaem, jak wali mi serce. Czuem, jak
omocze. Czuem je w piersi. Czuem je w gardle. Czuem
je w gowie. Nie mogem ju duej. Sturlaem si z niej
z jkiem.
Przepraszam, Mindy. Jezu, przykro mi.
Nic nie szkodzi, Hank.
Przewrciem si na brzuch. Czuem odr wasnego po-
tu. Wstaem i nalaem dwa drinki. Usiedlimy obok siebie
w ku i popijalimy. Nie byem w stanie poj, jak udao
mi si doj za pierwszym razem. Mielimy problem. Cae
to pikno, ta agodno i dobro, a mimo to mielimy pro-
blem. Nie byem w stanie jej wyjani, w czym rzecz. Nie
wiedziaem, jak jej powiedzie, e ma za du cip. Moe
nikt nigdy nie zwrci jej na to uwagi.
Pjdzie mi lepiej, jeli nie bd tyle pi powie-
dziaem.
Nie martw si, Hank.
W porzdku.
Zaczlimy zapada w drzemk lub udawalimy, e pi-
my. W kocu naprawd zasnem...


28
Mindy spdzia u mnie tydzie. Przedstawiem j swoim
znajomym. Ale problem pozosta nierozwizany. Nie
mogem mie orgazmu. Jej to chyba nie przeszkadzao.
Dziwna sprawa.
Pewnego dnia, okoo jedenastej wieczorem, Mindy popi-
jaa we frontowym pokoju i wertowaa jakie pismo. Lea-
em na ku w samych gatkach, troch ju wstawiony, pa-
liem papierosa za papierosem, a na krzele obok staa pe-
na szklanka. Tpo wpatrywaem si w niebieski sufit, nie

114
czujc nic i nie mylc o niczym.
Rozlego si pukanie do drzwi.
Mam otworzy? zapytaa Mindy.
Jasne.
Syszaem, jak otwiera drzwi, a za chwil dobieg mnie
gos Lydii.
Wpadam obejrze sobie moj rywalk.
Och, jakie to sympatyczne, pomylaem. Wstan i nalej
im obu drinki, zaczniemy je sczy i rozmawia. Lubi, kie-
dy moje kobiety rozumiej si nawzajem.
Usyszaem gos Lydii:
Och, jakie sodkie malestwo!
Po chwili Mindy wrzasna. Potem Lydia. Syszaem sza-
motanin, jki, odgosy walki, omot przewracanych mebli.
Mindy wydaa z siebie jaki przeraliwy skowyt, konwul-
syjny jk ofiary. Lydia rykna jak tygrysica rozszarpujca
zdobycz. Wyskoczyem z ka. Chciaem je rozdzieli.
Pobiegem w gatkach do frontowego pokoju. Istne szale-
stwo dwie furie cigny si za wosy, wierzgay, wbijay
w siebie szpony i opluway si zapamitale. Podbiegem,
eby je spacyfikowa. Potknem si jednak o swj but i ru-
nem na podog. Mindy wybiega z mieszkania, Lydia ru-
szya za ni. Pomkny w stron ulicy. Usyszaem jeszcze
jeden dziki ryk.
Mino kilka minut. Wstaem i zamknem drzwi. Naj-
wyraniej Mindy zdoaa uciec, bo nagle wtoczya si Lydia.
29
115
Opada na krzeso stojce tu przy drzwiach. Spojrzaa na
mnie.
Przepraszam. Posikaam si.
Rzeczywicie miaa ciemn plam w kroczu i zmoczo-
n jedn nogawk spodni.
Nic nie szkodzi.
Nalaem jej drinka, siedziaa, trzymajc go w rku. Ja nie
mogem utrzyma swojego w doni. adne z nas si nie
odzywao. Po jakim czasie rozlego si pukanie. Wstaem
i otworzyem drzwi. Mj wielki, biay, sflaczay brzuch wy-
lewa si znad gumki od gatek. W drzwiach stao dwch po-
licjantw.
Witam powiedziaem.
Otrzymalimy telefon w sprawie zakcania po-
rzdku.
To tylko drobna sprzeczka rodzinna wyjaniem.
Znamy kilka szczegw powiedzia gliniarz stoj-
cy bliej mnie. Zdaje si, e chodzi o dwie kobiety.
Tak to zwykle bywa.
W porzdku rzuci gliniarz. Chc tylko zada
panu jedno pytanie.
Prosz bardzo.
Ktr z tych kobiet yczy pan sobie zatrzyma?
Wezm t wskazaem siedzc na krzele zasika-
n Lydi.
Jest pan pewien?
Tak.
Gliniarze poszli sobie, a ja znowu byem z Lydi.

116
Nastpnego ranka zadzwoni telefon. Lydia wrcia ju
do siebie. Dzwoni Bobby, ten chopak, ktry mieszka
o przecznic dalej i pracowa w ksigarni porno.
Jest u mnie Mindy. Chce, eby przyszed z ni po-
rozmawia.
W porzdku.
Poszedem tam z 3 flaszkami piwa. Mindy miaa na no-
gach pantofle na wysokich obcasach i ubrana bya w przej-
rzyst czarn sukienk od Fredericka, ktra wygldaa jak
strj lalki. Wida byo jej czarne majtki. Nie miaa na sobie
stanika. Valerie nie byo. Usiadem, odkrciem kapsle na
butelkach i podaem im po jednej.
Wracasz do Lydii, Hank? spytaa Mindy.
Przepraszam, ale tak. Waciwie ju wrciem.
To byo paskudne. Mylaam, e twj zwizek z Lydi
to ju przeszo.
Ja te tak mylaem, ale te sprawy bywaj skompliko-
wane.
Wszystkie ubrania mam u ciebie. Bd musiaa po
nie przyj.
Jasne.
Jeste pewien, e jej tam nie ma?
Tak.
Ta kobieta zachowuje si jak krewki facet.
Nie wydaje mi si, eby taka bya.
Mindy wstaa, by pj do azienki. Bobby spojrza na
mnie.
29
117
Zernem j. Nie miej jej tego za ze. Nie miaa do-
kd i.
Nie mam jej tego za ze.
Valerie zabraa j do Fredericka, eby poprawi jej
nastrj. Kupia jej nowe ciuchy.
Mindy wrcia z azienki. Wida byo, e pakaa.
Mindy, musz ju i.
Przyjd pniej po ubrania.
Wstaem i wyszedem. Mindy wysza za mn.
Obejmij mnie poprosia.
Objem j. Pakaa.
Powiedz, e nigdy mnie nie zapomnisz... przenigdyl
Wrciem do siebie, zastanawiajc si, czy Bobby na-
prawd zern Mindy. Bobby i Valerie czsto prbowali
urozmaica sobie ycie. Nie obchodzi mnie ich brak wza-
jemnego uczucia. Irytowa natomiast sposb, w jaki traktu-
j seks bez ladu jakichkolwiek emocji. Bya to dla nich
rwnie zdawkowa czynno jak dla kogo innego ziewnicie
lub ugotowanie ziemniakw.


30
Chcc udobrucha Lydi, zgodziem si pojecha z ni
do jej rodzinnej miejscowoci Muleshead w Utah. Jej sio-
stra rozbia namiot gdzie w grach. Siostrzyczki byy
wacicielkami naprawd sporego kawaka ziemi. Odziedzi-
czyy j po ojcu. Glendoline zamieszkaa w lesie w namio-
cie. Pracowaa nad powieci Dzikuska z gr. Pozostae sio-

118
stry miay zjawi si lada dzie. Przyjechalimy z Lydi ja
ko pierwsi. Mielimy may namiocik. Jako wcisnlimy si
do niego pierwszego wieczoru, a komary wcisny si wraz
z nami. Koszmarna noc.
Nastpnego ranka siedzielimy wok ogniska. Glendo-
line gotowaa z Lydi niadanie. Przed wyjazdem kupiem
prowiantu za 40 dolarw, w tym kilka kartonw piwa.
Butelki chodziy si teraz w grskim strumieniu. Zjedli-
my niadanie. Pomogem im zebra naczynia, a potem
Glendoline przyniosa swoj powie i zacza nam czyta
fragmenty. Ksika nie bya taka za, ale bardzo dyletanc-
ko napisana i wymagaa wielu poprawek. Glendoline za-
kadaa, e jej ycie fascynuje czytelnika w tym samym
stopniu, co j sam, a to miertelny grzech. Inne miertel-
ne grzechy, jakie popenia, byy tak liczne, e nie sposb
ich wymieni.

Poszedem do strumienia i wrciem z 3 butelkami piwa.
Dziewczyny podzikoway, jako nie miay ochoty. Byy
bardzo niechtnie nastawione do piwa. Rozmawialimy
o powieci Glendoline. Moim zdaniem kady, kto chce czy-
ta innym na glos swoj powie, jest podejrzany. Jeli nie
jest to stary, dobrze znany pocaunek mierci, to c nim
jest?
Temat rozmowy si zmieni i dziewczta zaczy papla
o mczyznach, przyjciach, tacach i seksie. Glendoline
mwia wysokim, podnieconym gosem i niemal bez prze-
rwy miaa si nerwowo. Miaa czterdzieci par lat, bya
do otya i bardzo niezdarna. Poza tym bya po prostu
brzydka, zupenie jak ja.

119
Glendoline gadaa chyba przez godzin, wycznie na te-
mat seksu. Zaczo mnie mdli. Wymachiwaa rkami nad
gow.
JESTEM DZIKUSK Z GR! O GDZIE,
GDZIE JEST FACET, PRAWDZIWY MCZYZNA,
KTRY BDZIE MIA ODWAG MNIE WZI?
C, pomylaem, z pewnoci tu go nie ma. Spojrzaem na
Lydi.
Chodmy na spacer zaproponowaem.
Nie mam ochoty. Chc przeczyta t ksik.
Opase tomisko nosio tytu Mio i orgazm rewolu-
cyjny klucz do seksualnego zaspokojenia.
W porzdku. Pjd sam.

Skierowaem si w stron grskiego strumienia. Sign-
em po nastpne piwo, otworzyem i zaczem je sczy bez
popiechu. Oto tkwiem w grach, osaczony przez dwie
zwariowane baby. Mogy odebra ca rado z dymania,
gadajc o nim bez ustanku. Ja te lubiem si pieprzy, ale
nie robiem z tego religii. Zbyt wiele jest w tym miesznoci
i tragizmu. Ludzie nie za bardzo wiedz, jak sobie z tym po-
radzi. Czyni wic z seksu zabawk. Zabawk, ktra ich
niszczy.
Najwaniejsze, pomylaem, to znale odpowiedni ko-
biet. Ale jak? Miaem ze sob czerwony notes i piro. Za-
pisaem w nim refleksyjny wiersz. Potem poszedem nad je-
zioro. Pastwiska Vance'a" tak nazyway si te tereny.
Siostry byy wacicielkami wikszoci ziemi. Poczuem, e
musz si wysra. cignem spodnie i przykucnem
w krzakach, gdzie roio si od much i komarw. Zawsze wo-

120
laem korzysta z miejskich wygd. Musiaem podetrze si
limi. Zbliyem si do jeziora i wsadziem jedn stop do
wody. Zimna jak ld.
Bd mczyzn, stary. Wejd.
Moja skra bya biaa jak ko soniowa. Czuem si bar-
dzo stary i zupenie sflaczay. Wszedem do lodowatej wo-
dy. Zanurzyem si po pas, potem wziem gboki oddech
i rzuciem si do przodu. Cay zanurzyem si w wodzie.
Mu podnis si z dna i oblepi mi uszy, usta, wosy. Sta-
em nieruchomo w tej botnistej wodzie, szczkajc zbami.
Dugo czekaem, a mu osidzie na dno, po czym wy-
szedem na brzeg. Ubraem si i ruszyem brzegiem jezio-
ra. Kiedy dotarem do jego skraju, usyszaem co podob-
nego do szumu wodospadu. Wszedem w las, kierujc si
w stron tego dwiku. Musiaem przej po skaach nad
potokiem. Szum spadajcej wody by coraz bliej. Nade
mn kry rj much i komarw. Muchy byy wielkie,
wcieke i godne, o wiele wiksze od miejskich much, i po-
trafiy rozpozna arcie, kiedy si im napatoczyo.
Przedarem si przez gste krzaki i ujrzaem mj pierw-
szy, najprawdziwszy w wiecie wodospad. Woda spadaa
z gry, przelewaa si przez skaln pk. Co piknego!
Laa si i laa. Musiaa skd wypywa. I dokd musia-
a pyn. Do jeziora spyway pewnie ze 3 czy 4 stru-
mienie.
W kocu znudzio mi si to obserwowanie wodospadu
i postanowiem wraca. Zdecydowaem si i na skrty,
inn tras. Przedarem si na przeciwlegy skraj jeziora
i ruszyem w stron naszego obozowiska. Wiedziaem
w przyblieniu, gdzie si znajduje. Miaem wci przy so-

121
bie swj czerwony notatnik. Zatrzymaem si i zapisaem
jeszcze jeden wiersz, mniej refleksyjny, po czym ruszyem
dalej przed siebie. Szedem dugo. Obozu ani ladu. Rozej-
rzaem si w poszukiwaniu jeziora. Nie znalazem go i nie
miaem pojcia, gdzie si podziao. Nagle dotaro do
mnie: ZABDZIEM. Te napalone, zwariowane na
punkcie seksu dziwki odebray mi rozum i teraz ZAB-
DZIEM. Rozejrzaem si po okolicy. W oddali gry,
a wok same drzewa i krzaki. Nie byo punktu centralne-
go ani pocztkowego, adnego zwizku midzy tym, co wi-
dziaem. Poczuem strach, prawdziwy strach. Dlaczego po-
zwoliem im si wywie z mojego miasta, mojego Los
Angeles? Czowiek mg wezwa tam takswk, skorzysta
z telefonu. Istniay tam rozsdne rozwizania rozsdnych
problemw.
Na mile wok rozcigay si Pastwiska Vance'a".
Z wciekoci cisnem o ziemi czerwonym notesem.
Te mi mier dla pisarza! Ju widziaem te nagwki w ga-
zetach:

HENRY CHINASKI
NIEZBYT POPULARNY POETA,
ZNALEZIONY MARTWY W LASACH UTAH

Zwoki Henry'ego Chinaskiego, byego listono-
sza, ktry zosta pisarzem, znalaz wczoraj w sta-
nie rozkadu stranik leny WK. Brooks Jr.
W pobliu szcztkw znaleziono rwnie may
czerwony notes, zawierajcy prawdopodobnie
ostatnie utwory napisane przez zmarego.

122
Szedem daej. Wkrtce znalazem si na jakich mo-
kradach. Co chwila jedna z ng grzza mi a po samo ko-
lano i z trudem wydobywaem j z bagna.
Dotarem do potu z drutu kolczastego. Wiedziaem, c
nie powinienem przedziera si przez ten pot. Nie miaem
wtpliwoci, e postpuj le, ale nie widziaem innego wyj-
cia. Przelazem na drug stron i przykadajc rce do ust,
krzyknem z caych si:
LYDIO!
adnej odpowiedzi.
Sprbowaem znowu.
LYDIO!
Mj gos brzmia aonie. Jak gos tchrza.
Ruszyem przed siebie. Jak mio byoby, pomylaem, zna-
le si znw w towarzystwie uroczych siostrzyczek, sucha,
jak miej si z wasnej paplaniny o seksie, facetach, tacach
i przyjciach. Jak przyjemnie byoby usysze gos Glendo-
line. Fajnie byoby przesun rk po dugich wosach Lydii.
Posusznie zabierabym j na kade przyjcie w miecie.
Taczybym nawet ze wszystkimi kobietami i tryskabym
gejzerem dowcipu na dowolny temat. Potrafibym znie te
wszystkie chore bzdury z umiechem na ustach. Prawie sy-
szaem wasne sowa: Hej, wietna muzyka do taca! Kto
chce naprawd i na cao? Kto ma ochot poszale?"

Wci przedzieraem si przez mokrada. W kocu po-
stawiem stop na suchej ziemi. Dotarem do drogi. Bya to
zwyka polna droga, ale oczy rozemiay mi si na jej widok.
Widziaem lady opon i koskich kopyt. Dostrzegem na-
wet druty elektryczne. Musiay gdzie prowadzi. Wystar-

123
czyo poda wzdu nich. Ruszyem naprzd. Soce sta-
o wysoko na niebie, musiao by poudnie. Szedem przed
siebie, czujc si jak gupek.
Dotarem do przegradzajcej drog bramy, zamknitej
na kdk. Co to ma znaczy? Z boku bramy znajdowaa si
furtka. Najwidoczniej brama miaa zapobiec przechodzeniu
byda. Ale gdzie si podziewa to bydo? Gdzie jego waci-
ciel? Moe zjawia si tu co pl roku.
Rozbola mnie czubek gowy. Dotknem miejsca, gdzie
30 lat temu dostaem pak w Filadelfii. Wci miaem tam
blizn, ktra spucha pod wpywem palcego soca. Ster-
cza mi tam teraz may roek. Oderwaem kawaek strupa
i cisnem go na drog.
Szedem jeszcze przez godzin, wreszcie postanowiem
zawrci. Oznaczao to ponowne przejcie tej samej drogi,
ale czuem, e to jedyne rozwizanie. Zdjem koszul
i przykryem ni gow. Raz czy dwa zatrzymaem si, eby
krzykn:
LYDIO!
Nie byo adnej odpowiedzi.
Po jakim czasie dotarem z powrotem do bramy. Wy-
starczyo tylko j obej, ale co stao mi na drodze. Przed
bram, o jakie 4 metry ode mnie, stal may jelonek czy co
podobnego.
Ruszyem wolno w jego stron. Ani drgn. Czy mnie
przepuci? Nie wyglda, jakby si mnie ba. Pewnie wyczu
moje niezdecydowanie i tchrzostwo. Zbliyem si do nie-
go jeszcze bardziej. Nie chcia zej mi z drogi. Mia wiel-
kie, pikne brzowe oczy, pikniejsze od oczu wszystkich
kobiet, jakie znaem. Nie do wiary. Znalazem si o krok od

124
niego, gotw w razie czego odskoczy, kiedy rzuci si do
ucieczki. Przemkn przez drog i znikn w lesie. By
w wietnej formie, naprawd umia biega.
Idc dalej drog, usyszaem odgos pyncej wody. Wo-
da bya mi potrzebna. Nie mona dugo wytrzyma bez wo-
dy. Zszedem z drogi i ruszyem w kierunku tego dwiku.
Wszedem na may, poronity traw pagrek i ujrzaem
wod wylewajc si do jakiego zbiornika z kilku ocemen-
towanych rur w zaporze wodnej. Usiadem, zdjem buty
i skarpety, podcignem spodnie i zanurzyem nogi w wo-
dzie. Potem polaem sobie gow. Jeszcze pniej napiem
si nie za wiele i nie za szybko dokadnie tak, jak wi-
dziaem na filmach.
Gdy doszedem nieco do siebie, zauwayem pomost
biegncy nad zbiornikiem. Wszedem na i dotarem do du-
ej metalowej skrzynki przymocowanej do barierki. Bya
zamknita na kdk. Pewnie w rodku jest telefon! Mg-
bym wezwa pomoc!
Znalazem duy kamie i zaczem wali nim w kdk.
Nie puszczaa. Co, do diaba, zrobiby w tej sytuacji Jack
London? Albo Ernest Hemingway? A Jean Genet?
Wci uderzaem kamieniem w kdk. Nie zawsze tra-
fiaem i wtedy uderzaem bolenie rk o kdk lub
skrzynk, kaleczc si do krwi. Zebraem si w sobie i za-
daem kdce ostatni cios. Pucia. Zdjem j i otworzyem
skrzynk. W rodku nie byo telefonu, tylko szeregi prze-
cznikw i potne kable. Wsunem tam rk, dotknem
jakiego przewodu i dostaem niezego kopa. Potem prze-
stawiem przecznik. Usyszaem ryk wody. Gigantyczne
strumienie wystrzeliy z 3 czy 4 otworw w betonowej cia-

125
nie zapory. Poruszyem innym przecznikiem. Otworzyo
si kilka innych otworw, uwalniajc tony wody. Przestawi-
em trzeci przecznik. Puciy wszystkie luzy. Woda run-
a w d rwc kaskad. Staem, obserwujc to z niemym
podziwem. Moe wywoam powd i na ratunek pospiesz
mi kowboje na koniach lub w zdezelowanych furgonetkach.
Widziaem ju nagwki w gazetach:

HENRY CHINASKI,
NIEZBYT POPULARNY POETA,
POGRA W ODMTACH YWIOU
POLA I LASY UTAH,
BY URATOWA SWOJE DELIKATNE DUPSKO
MIESZCZUCHA Z LOS ANGELES

Doszedem do wniosku, e nie jest to najlepsze rozwi-
zanie. Ustawiem z powrotem wszystkie przeczniki
w pierwotnej pozycji, zamknem drzwiczki skrzynki i za-
wiesiem na nich rozwalon kdk.
Zostawiem zbiornik za sob, znalazem inn drog i ru-
szyem ni. Wygldaa na bardziej uczszczan od poprzed-
niej. Z trudem powczyem nogami. Nigdy w yciu nie byem
tak wyczerpany. Ledwo widziaem na oczy. Nagle ujrzaem
idc w moj stron dziewczynk. Miaa okoo 5 lat i ubrana
bya w bkitn sukienk i biae pantofelki. Chyba si prze-
straszya, kiedy mnie spostrzega. Przybraem moliwie sym-
patyczny wyraz twarzy i wolno sunem w jej kierunku.
Dziewczynko, nie uciekaj. Nic ci nie zrobi. ZAB-
DZIEM! Gdzie s twoi rodzice? Dziewczynko, zaprowad
mnie do swoich rodzicw!

126
Dziewczynka wskazaa palcem za siebie. Sta tam samo
chd z przyczep kempingow.
Hej, zgubiem si! krzyknem. CHRYSTE
ALE SI CIESZ, E WAS WIDZ!
Zza przyczepy wysza Lydia. Wosy miaa nawinite na
czerwone lokwki.
Chod, mieszczuchu. Zaprowadz ci do domu
powiedziaa.
Tak si ciesz, e ci widz, maa. Pocauj mnie!
Nie. Chod za mn.
Ruszya biegiem, z trudem za ni nadaem.
Spytaam tych ludzi, czy nie spotkali gdzie jakiego
mieszczucha krzykna przez rami. Powiedzieli,
e nie.
Lydio, kocham ci
Chod! Nie wlecz si z tyu!
Zaczekaj, Lydio. Zaczekaj!
Przeskoczya przez pot z drutu kolczastego. Mnie si to
nie udao. Zapltaem si. Nie mogem si ruszy, jak kro-
wa schwytana w potrzask.
LYDIO!
Zawrcia w tych swoich czerwonych lokwkach i zacz-
a pomaga mi si uwolni z drucianych kolcw.
Poszam twoim ladem. Znalazam twj czerwony
notes. Specjalnie znikne, bo bye wkurzony.
Nie. Zabkaem si na skutek ignorancji i strachu.
Nie jestem normalnym facetem. Jestem penym zahamo-
wa ptakiem z miasta. Ot, jeszcze jeden nieudacznik,
ktry nie ma nic do zaoferowania.
Jezu powiedziaa. Mylisz, e o tym nie wiem?

127
Uwolnia mnie od ostatniego kolca. Ruszyem za ni.
Znw byem zwizany z Lydi.


31
Miaem 3 lub 4 dni do wyjazdu do Houston na wieczr
autorski. Poszedem na wycigi, napiem si tam troch, po
czym skierowaem si do baru na Hollywood Boulevard.
Wrciem do domu o jakiej 9,10 wieczorem. Idc z sypial-
ni do azienki, potknem si o przewd telefonu. Upadem
na stalowy kant ka, ostry jak brzytwa. Kiedy si podnios-
em, zauwayem gbok ran tu nad kolanem. Krew
spywaa na dywan. Przez ca drog do azienki cignem
za sob krwawe smugi. Zalaem krwi kafelki w azience
i zostawiaem za sob krwawe lady stp.
Rozlego si pukanie do drzwi i wpuciem Bobby'ego.
Jezu, stary, co si stao?
To MIER! Wykrwawi si na mier...
Stary, lepiej zrb co z t nog.
Zapukaa Valerie. Krzykna na mj widok. Nalaem go-
ciom i sobie drinki. Zadzwoni telefon. To Lydia.
Lydio, kochanie, wykrwawiam si na mier!
Czy to kolejny z twoich napadw histerii?
Nie, naprawd wykrwawiam si na mier. Zapytaj
Valerie.
Valerie wzia suchawk.
To prawda, ma porzdnie rozharatane kolano. Wsz-
dzie peno krwi, a on nie chce nic z tym zrobi. Lepiej przy-
jed...

128
Kiedy wesza Lydia, siedziaem na kanapie.
Spjrz, Lydio. To MIER!
Malekie yki zwisay z rany jak spaghetti. Pocignem
za nie. Wziem papierosa i strzepnem popi do rany.
Jestem MCZYZN! Do licha, jestem stuprocen-
towym MCZYZN!
Lydia posza kupi wod utlenion i zalaa ni ran. Bar-
dzo przyjemne. Z rany wypyna biaa ciecz. Pienia si.
Lydia wlaa tam jeszcze troch wody utlenionej.
Powiniene pojecha do szpitala powiedzia Bobby.
Niepotrzebny mi aden kurewski szpital. Samo si
zagoi...

Nastpnego dnia rana wygldaa makabrycznie. Nadal
bya otwarta i zaczyna si na niej tworzy pikny strup. Po-
szedem do apteki po wod utlenion, bandae i sl gorz-
k. Napeniem wann gorc wod, wrzuciem sl i zanu-
rzyem si. Zaczem fantazjowa o sobie bez nogi. Byy
pewne plusy:

HENRY CHINASKI JEST BEZ WTPIENIA
NAJWIKSZYM JEDNONOGIM POET NA WIECIE

Po poudniu odwiedzi mnie Bobby.
Wiesz, ile kosztuje amputacja nogi?
12 tysicy dolarw.
Po wyjciu Bobby'ego zadzwoniem do lekarza.

Poleciaem do Houston z mocno zabandaowan nog.
Braem antybiotyki majce zwalczy infekcj. Lekarz

129
wspomnia, e alkohol neutralizuje pozytywne skutki dzia-
ania antybiotykw. Na wieczr autorski, odbywajcy si
w muzeum sztuki wspczesnej, przyszedem trzewy. Po
prezentacji kilku wierszy kto spord publicznoci za-
pyta:
Co si stao, e nie jeste zalany?
Henry Chinaski nie mg przyjecha. Jestem jego
bratem Eframem wyjaniem.
Przeczytaem nastpny wiersz, po czym przyznaem si,
e bior antybiotyki. Powiedziaem im te, e przepisy za-
braniaj picia alkoholu w muzeum. Kto z publiki przynis
mi piwo. Wypiem je i przeczytaem kilka wierszy. Kto in-
ny przynis nastpne. Potem ju piwo popyno szerokim
strumieniem. Wiersze staway si coraz lepsze.
Po wieczorze odbyo si w kawiarni przyjcie z kolacj.
Prawie naprzeciw mnie siedziaa absolutnie najpikniejsza
kobieta, jak widziaem w yciu. Wygldaa jak moda Ka-
tharine Hepburn. Miaa okoo 22 lat i wprost promieniowa-
a piknem. Bez przerwy tryskaem dowcipem i nazywaem
j Katharine Hepburn. Chyba si jej to podobao. Nie
spodziewaem si specjalnie, e co z tego wyjdzie. Bya
z przyjacik. Kiedy si skoczyo przyjcie, powiedziaem
do dyrektorki muzeum, Nany, u ktrej miaem si zatrzy-
ma:
Bd za ni tskni. Jest tak nieprawdopodobnie
wspaniaa, e a trudno w to uwierzy.
Idzie z nami.
Nie wierz.
...Ale pniej, w domu Nany, ta maa znalaza si ze mn
w sypialni. Miaa na sobie tylko lekk nocn koszulk i sie-

130

131
wspomnia, e alkohol neutralizuje pozytywne skutki dzia-
ania antybiotykw. Na wieczr autorski, odbywajcy si
w muzeum sztuki wspczesnej, przyszedem trzewy. Po
prezentacji kilku wierszy kto spord publicznoci za-
pyta:
Co si stao, e nie jeste zalany?
Henry Chinaski nie mg przyjecha. Jestem jego
bratem Eframem wyjaniem.
Przeczytaem nastpny wiersz, po czym przyznaem si,
e bior antybiotyki. Powiedziaem im te, e przepisy za-
braniaj picia alkoholu w muzeum. Kto z publiki przynis
mi piwo. Wypiem je i przeczytaem kilka wierszy. Kto in-
ny przynis nastpne. Potem ju piwo popyno szerokim
strumieniem. Wiersze staway si coraz lepsze.
Po wieczorze odbyo si w kawiarni przyjcie z kolacj.
Prawie naprzeciw mnie siedziaa absolutnie najpikniejsza
kobieta, jak widziaem w yciu. Wygldaa jak moda Ka-
tharine Hepburn. Miaa okoo 22 lat i wprost promieniowa-
a piknem. Bez przerwy tryskaem dowcipem i nazywaem
j Katharine Hepburn. Chyba si jej to podobao. Nie
spodziewaem si specjalnie, e co z tego wyjdzie. Bya
z przyjacik. Kiedy si skoczyo przyjcie, powiedziaem
do dyrektorki muzeum, Nany, u ktrej miaem si zatrzy-
ma:
Bd za ni tskni. Jest tak nieprawdopodobnie
wspaniaa, e a trudno w to uwierzy.
Idzie z nami.
Nie wierz.
...Ale pniej, w domu Nany, ta maa znalaza si ze mn
w sypialni. Miaa na sobie tylko lekk nocn koszulk i sie-
32
132
dziaa na brzegu ka, rozczesujc swe dugie wosy
i umiechajc si do mnie.
Jak masz na imi? zapytaem.
Laura.
Posuchaj, Lauro, bd ci nazywa Katharine.
Dobrze zgodzia si.
Wosy miaa rudawobrzowe i bardzo dugie. Bya niska,
ale proporcjonalnie zbudowana. Najpikniejsza jednak bya
jej twarz.
Mog zrobi ci drinka? spytaem.
O nie, nie pij. Nie lubi alkoholu.
Tak naprawd Laura mnie przeraaa. Nie mogem po-
j, co tutaj ze mn robi. Nie wygldaa na jedn z tych pa-
nienek, ktrych chmary krc si wok ludzi cieszcych si
jakimkolwiek rozgosem. Poszedem do azienki, wrciem
i zgasiem wiato. Czuem, jak wlizguje si do ka obok
mnie. Wziem j w ramiona i zaczlimy si caowa. Nie
mogem uwierzy swemu szczciu. Jakim cudem? po-
mylaem. Jake par tomikw wierszy moe doprowa-
dzi do czego takiego? Niepodobna tego zrozumie. Natu-
ralnie nie miaem zamiaru odrzuca tego daru. Bardzo si
podnieciem. Nagle si pochylia i wzia mego kutasa do
ust. W wietle ksiyca widziaem powolny ruch jej gowy
i ciaa. Nie bya w tym tak dobra jak niektre ze znanych mi
kobiet, ale sam fakt, e to ona mi to robi, zdumiewa mnie.
Wycignem rk, zanurzajc do w tej masie piknych
wosw i pocigajc za nie, kiedy wybuchnem w ustach
Katharine.

133
Lydia czekaa na mnie na lotnisku. Jak zwykle bya na-
palona.
Jezu powiedziaa. Jestem rozpalona do czerwo-
noci! Zabawiam si sama ze sob, ale to na nic.
Jechalimy do mnie.
Lydio, noga wci daje mi si we znaki. Po prostu nie
wiem, czy bd do tego zdolny.
Co takiego?!
To prawda. Nie sdz, ebym mg ci przelecie
z nog w takim stanie.
Do diaba, to jaki ja mam z ciebie poytek?
Mog usmay jajka i pokaza ci kilka kuglarskich
sztuczek.
Nie wygupiaj si. Pytam: jaki ja mam z ciebie po-
ytek?
Noga si zagoi. Jeli nie, to mi j obetn. Troch cier-
pliwoci.
Gdyby nie by nachlany, nie upadby i nie rozci
sobie tej nogi. Zawsze wszystkiemu winna jest butelka!
Nie zawsze, Lydio. Rniemy si przecitnie 4 razy
w tygodniu. To cakiem niele jak na faceta w moim wieku.
Czasami mi si wydaje, e nie odczuwasz ju nawet
adnej przyjemnoci.
Lydio, seks to nie wszystko. Masz obsesj na tym
punkcie. Chryste, daj sobie spokj na jaki czas.
Mam da sobie z tym spokj, a twoja noga si za-
goi? A jak mam sobie radzi do tego czasu?
Bd gra z tob w kko i krzyyk.
32
134
Lydia wydaa z siebie dziki okrzyk. Samochodem zacz-
o rzuca po szosie.
TY SKURWYSYNU! ZABIJ CI!
Z du prdkoci przekroczya podwjn t lini
i jechaa prosto na nadjedajce z przeciwka samochody.
Roztrbiy si klaksony, a samochody rozpierzchy si na
boki. Dalej jechalimy pod prd, a nadjedajce samocho-
dy zmykay w prawo i w lewo. Potem, rwnie gwatownie,
Lydia wrcia na waciwy pas.
Gdzie jest policja? zadaem sobie w mylach pyta-
nie. Dlaczego tak si dzieje, e kiedy Lydia wyczynia po-
dobne numery, policja jakby nie istniaa?
W porzdku rzucia. Zawioz ci do domu i to
ju koniec. Mam do. Zamierzam sprzeda dom i prze-
nie si do Phoenix. Mieszka tam teraz Glendoline. Sio-
stry mnie ostrzegay przed wizaniem si z takim starym
waem jak ty.
Reszt drogi przebylimy w zupenym milczeniu. Kiedy
zajechalimy pod mj dom, wziem walizk, spojrzaem na
Lydi i powiedziaem:
egnaj.
Pakaa bezgonie, ca twarz miaa mokr. Na penym
gazie pomkna w stron Western Avenue. Wszedem do
mieszkania. Oto wrciem do domu po kolejnym wieczorze
autorskim...

Przejrzaem poczt, po czym zadzwoniem do Katha-
rine, ktra mieszkaa w Austin, w Teksasie. Sprawiaa
wraenie szczerze ucieszonej moim telefonem, a ja z przy-
jemnoci suchaem jej teksaskiego akcentu, tego wy-

135
sokiego miechu. Powiedziaem jej, e chciabym, aby przy-
jechaa do mnie, na mj koszt. Bdziemy chodzi na wyci-
gi, pojedziemy do Malibu... Bdziemy robi, co tylko ze-
chce.
Ale, Hank, nie masz jakiej przyjaciki?
Nie, nie mam adnej. Jestem odludkiem.
A przecie bez przerwy w swoich wierszach piszesz
o kobietach.
To przeszo. Teraz mamy teraniejszo.
A co z Lydi?
Z Lydi?
Tak, opowiadae mi o niej.
Co takiego mwiem?
Na przykad jak pobia dwie inne kobiety. Pozwoli-
by, eby mnie zbia? Nie jestem zbyt dua, sam wiesz.
To si nie zdarzy. Wyprowadzia si do Phoenix.
Mwi ci, Katharine, jeste niezwyk kobiet. Kobiet, ja-
kiej szukam od dawna. Prosz, zaufaj mi.
Bd musiaa poczyni pewne przygotowania. Musz
znale kogo, kto zaopiekuje si moim kotem.
Dobrze. Ale chc, by wiedziaa, e tu wszystko jest
jak trzeba.
Tylko, Hank, nie zapominaj o tym, co mi powiedzia-
e o swoich kobietach.
Mianowicie?
Powiedziae: One zawsze wracaj".
To takie mskie przechwaki.
Przyjad. Jak tylko wszystko pozaatwiam, zabukuj
samolot i podam ci szczegy.

136
Kiedy byem w Teksasie, Katharine opowiedziaa mi
0 swoim yciu. Byem dopiero trzecim facetem, z ktrym
spaa. Pierwszym by m, drugim jaki rajdowiec alkoholik.
Jej byy m Arnold dosta si jakim cudem do show-bizne-
su i ociera si o sztuk. Nie wiedziaem, jak to dokadnie
wyglda. Bez przerwy podpisywa kontrakty z gwiazdami
rocka, malarzami i innymi artystami. Jego firma miaa 60 ty-
sicy dolarw dugw, ale znakomicie prosperowaa. To by-
a jedna z tych sytuacji, kiedy im wiksze dugi, tym lepiej.
Nie wiem, co si stao z kierowc wycigowym. Pewnie
po prostu si ulotni. Potem Arnold uzaleni si od koki.
Kokaina odmienia go zupenie. Katharine twierdzia, e
nie bya w stanie go pozna. To byo przeraajce. Jazdy ka-
retkami do szpitali. A nastpnego dnia pojawia si w biu-
rze jakby nigdy nic. Potem na scenie zjawia si Joanna Do-
ver. Wysoka, dobrze zbudowana milionerka. Wyksztacona
1 zwariowana. Zacza prowadzi interesy z Arnoldem.
Joanna Dover handlowaa dzieami sztuki, tak jak inni piet-
ruszk. Odkrywaa pocztkujcych, nieznanych artystw,
kupowaa ich prace tanio, a sprzedawaa drogo, kiedy ju
zdobyli uznanie. Takie miaa oko. I wspaniae, monumen-
talne ciao, metr osiemdziesit wzrostu. Czsto spotykaa
si z Arnoldem. Pewnego wieczoru Joanna przyjechaa po
niego ubrana w kosztown, obcis sukienk. Katharine
zdaa sobie wwczas spraw, e jej rywalka zabiera si do
rzeczy powanie. Potem ju pokornie znosia ich wypady we
dwoje. Utworzyli swego rodzaju tercet. Arnold mia wyjt-
kowo may popd seksualny, wic si tym nie martwia.
Niepokoia si natomiast losem jego interesw. Pewnego
dnia Joanna znikna z pola widzenia, a Arnold popada

137
w coraz wiksz zaleno od koki. Znowu karetki, szpita-
le, balansowanie na krawdzi. W kocu Katharine zdecydo-
waa si na rozwd. Mimo to nadal si z nim spotykaa.
0 9.30 rano przywozia codziennie kaw dla pracownikw
i Arnold wcign j na list plac. Pozwalao jej to utrzyma
dom. Od czasu do czasu jadali razem kolacj, ale nie byo
nawet mowy o seksie. Wci jednak jej potrzebowa, a ona
przejawiaa w stosunku do niego uczucia opiekucze. Ka-
tharine wierzya w zdrow ywno jedyne miso, jakie
tolerowaa, to drb i ryby. Pikna kobieta.


33
Dzie lub dwa pniej, okoo pierwszej po poudniu,
usyszaem pukanie do drzwi. Go przedstawi si jako ma-
larz, Monty Riff. Wspomnia, e upijalimy si razem, kie-
dy mieszkaem na DeLongpre Avenue.
Nie pamitam ci przyznaem.
Przyprowadzaa mnie Dee Dee.
Tak? Dobra, wejd.
Monty mia ze sob karton z 6 butelkami piwa i wysok,
stateczn kobiet.
To Joanna Dover przedstawi mi j.
Nie udao mi si przyj na twj wieczr autorski
w Houston powiedziaa.
Opowiadaa mi o tobie Laura Stanley.
Znasz j?
Tak. Ale nadaem jej imi Katharine, po Katharine
Hepburn.

138
Naprawd j znasz?
Cakiem dobrze.
Jak dobrze?
Za kilka dni przyleci mnie odwiedzi.
Powanie?
Tak.
Wykoczylimy piwo i poszedem troch dokupi. Kiedy
wrciem, Monty'ego nie byo. Joanna wyjania, e mia
pilne spotkanie. Zaczlimy rozmawia o malarstwie i wy-
cignem kilka moich obrazw. Rzucia na nie okiem i po-
stanowia kupi dwa z nich.
Ile? spytaa.
40 za mniejszy i 60 za ten duy.
Wypisaa czek na 100 dolarw, po czym stwierdzia:
Chc, eby ze mn zosta.
Co takiego? To do niespodziewana propozycja.
Opaci ci si to. Mam troch forsy. Nie pytaj tylko
ile. Jest kilka powodw, dla ktrych powinnimy by ze so-
b. Chcesz je pozna?
Nie.
Po pierwsze, zabior ci do Parya.
Nie znosz podry.
Poka ci taki Pary, jaki z pewnoci ci si spodoba.
Pozwl, e to przemyl.
Pochyliem si i pocaowaem j. Po chwili zrobiem to
ponownie, tym razem duej.
Kurwa, chodmy do ka.
Dobrze zgodzia si.
Rozebralimy si i wskoczylimy do wyrka. Miaa metr
osiemdziesit wzrostu. Zawsze miewaem mae kobietki.

139
Dziwne wraenie gdziekolwiek signem, by tam na-
stpny kawa baby. Rozgrzalimy si. Zafundowaem jej
3-4 minuty seksu oralnego i wsadziem jej. Bya dobra, na-
prawd dobra. Doprowadzilimy si do porzdku, ubrali-
my si i zabraa mnie na kolacj do Malibu. Wyjania, e
mieszka w Galveston, w Teksasie. Podaa mi swj numer
telefonu, adres i poprosia, ebym kiedy j odwiedzi.
Przypomniaa, e mwia powanie o Paryu i caej reszcie.
C, nasze chwile w ku byy mie, a kolacja te nie naj-
gorsza.

34
Nastpnego dnia zadzwonia Katharine. Oznajmia, e
kupia ju bilety i wylduje w Los Angeles w pitek o 2.30
po poudniu.
Katharine. Musz ci o czym powiedzie.
Hank, nie chcesz si ze mn spotka?
Chc, bardziej ni z kimkolwiek innym.
A wic o co chodzi?
Widzisz, poznaem Joann Dover.
Joann Dover?
T sam, ktr... No wiesz, twj m...
I co z tego?
Przysza si ze mn zobaczy.
Chcesz powiedzie, e przysza do ciebie do domu?
Tak.
Co robilicie?
Rozmawialimy. Kupia dwa moje obrazy.

140
Co jeszcze?
Tak.
Katharine milczaa, po czym powiedziaa:
Hank, nie wiem, czy po tym wszystkim mam jeszcze
ochot si z tob spotka.
Rozumiem. Posuchaj, moe przemylisz to sobie
i zadzwonisz znowu. Przykro mi, Katharine. Przykro mi, e
to si zdarzyo. To wszystko, co mog powiedzie.
Odoya suchawk. Ju nie zadzwoni, pomylaem.
Najlepsza z kobiet, jakie w yciu spotkaem, a ja przejeba-
em spraw. Zasuguj na klsk, zasuguj na samotn
mier w domu wariatw.
Usiadem przy telefonie. Przeczytaem gazet, rubryk
sportow, kolumn finansow, komiksy. Zabrzcza tele-
fon. Dzwonia Katharine.
PIEPRZ Joann Dover! zachichotaa.
Nigdy przedtem nie syszaem, eby przeklinaa.
A wic przyjedasz?
Tak. Znasz dat przylotu?
Wiem wszystko. Bd czeka.
Poegnalimy si. Katharine przyjeda, przylatuje przy-
najmniej na tydzie. Z t swoj twarz, ciaem, wosami,
oczami, miechem...


35
Wyszedem z baru i spojrzaem na tablic informacyjn.
Jej samolot wystartowa punktualnie. Katharine znajdowa-
a si w powietrzu i zbliaa si do mnie. Usiadem w pocze-

141
kalni. Naprzeciwko siedziaa zadbana dupeka, czytajc
ksik.
Sukienka podjechaa jej do gry, ukazujc zgrabne nogi
obcignite nylonami i prawie cae uda. Dlaczego to robi?
Trzymaem w rkach gazet i wygldaem spoza niej,
zapuszczajc urawia pod jej sukienk. Miaa wspaniae
uda. Ciekawe, dla kogo je rozkada? Czuem si gupio, fi-
lujc tam ukradkiem, ale nie mogem si powstrzyma.
Ale bya zbudowana! Kiedy bya ma dziewczynk, pew-
nego dnia umrze, ale teraz pokazuje mi swoje uda. Choler-
na dziwka, chtnie bym j zern, wsadzi jej ten kawa pul-
sujcego fioletu!
Skrzyowaa nogi i sukienka podjechaa jeszcze wyej.
Zerkna na mnie znad ksiki. Nasze spojrzenia si spo-
tkay. Jej twarz miaa obojtny wyraz. Signa do torebki
i wyja gum do ucia, zdja opakowanie i woya gum
do ust. Guma bya zielona. ua j miarowo, a ja wpatrywa-
em si w jej usta. Nie obcigna sukienki. Wiedziaa, e
si na ni gapi. Nie widziaem innego sposobu: otworzy-
em portfel i wyjem 2 banknoty pidziesiciodolarowe.
Podniosa wzrok, dostrzega pienidze i spucia oczy. Wte-
dy na siedzenie obok mnie klapn jaki grubas. Mia bar-
dzo czerwon twarz i potny nos. Ubrany by w jasnobr-
zowy dres. Pierdn dononie. Kobieta obcigna
sukienk, a ja schowaem pienidze. Mj kutas sflacza,
wstaem i poszedem napi si wody.
Samolot Katharine koowa w stron rampy. Staem
i czekaem. Katharine, uwielbiam ci.
Zesza z rampy, doskonale pikna, z rudobrzowymi
wosami, szczupym ciaem, zgrabnymi ydkami, z ca swo-
j modoci. Miaa na sobie obcis niebiesk sukienk,

142
biae pantofle i biay kapelusz o szerokim rondzie, zagitym
w d pod odpowiednim ktem. Wyglday spod niego jej
oczy. Due, brzowe, rozemiane. Ma dziewczyna klas.
Nigdy nie pokazywaaby wszystkim majtek w lotniskowej
poczekalni.
Staem naprzeciw niej, 100 kilo ywej wagi, zagubiony
typ z mtlikiem w gowie, krtkie nogi, mapi tors, wielka
klatka piersiowa, wyrastajca wprost z ramion, za dua go-
wa, mtne oczy, rozwichrzona czupryna, postura jarmarcz-
nego kuglarza.
Katharine ruszya w moj stron. Ach, te dugie, pach-
nce wosy. Teksaskie kobiety s takie odprone, swo-
bodne, naturalne. Pocaowaem j i zapytaem o baga. Za-
proponowaem krtki przystanek w barze. Kelnerki miay
na sobie krtkie czerwone sukienki, spod ktrych wida by-
o biae figi z falbankami. Miay gboko wycite dekolty,
eby dao si zobaczy piersi. Ciko haruj na swoje pen-
sje i napiwki, zasuguj na kadego zarobionego centa.
Mieszkaj w podmiejskich dzielnicach i nienawidz m-
czyzn. Dziel mieszkania z matkami i brami, podkochuj
si w swoich psychiatrach.
Dokoczylimy drinki i poszlimy odebra baga Katha-
rine. Kilku facetw prbowao pochwyci jej spojrzenie, ale
ona sza u mego boku, trzymajc mnie pod rami. Niewie-
le piknych kobiet lubi przyznawa si publicznie, e do ko-
go nale. Znaem do kobiet, eby mie t wiadomo.
Akceptowaem je takimi, jakie byy, a mio zjawiaa si
z trudem i niezmiernie rzadko. Kiedy ju przychodzia, to
zwykle z innych powodw ni trzeba. Czowieka po prostu
mczyo cige bronienie si przed ni i poddawa si,
poniewa

143
musiaa gdzie znale sobie miejsce. Potem prze-
wanie zaczynay si kopoty.

W moim mieszkaniu Katharine otworzya walizk i wy-
ja gumowe rkawice. Rozemiaa si.
Co to takiego? spytaem.
Darlene, moja najlepsza przyjacika, przygldaa
si, jak si pakuj, i spytaa: Co ty, do diaba, robisz?" Na
co ja: Nie widziaam mieszkania Hanka, ale wiem, e za-
nim bd tam moga co ugotowa, mieszka tam i sypia,
bd musiaa posprzta!"
Katharine wybuchna tym swoim radosnym teksaskim
miechem. Posza do azienki, woya dinsy i pomara-
czow bluzk, po czym wysza na bosaka i w gumowych r-
kawicach na doniach, kierujc si do kuchni.
Poszedem do azienki si przebra. Postanowiem, e
gdyby wpada tu Lydia, nie pozwol jej tkn Katharine.
Lydia? Ciekawe, gdzie si teraz podziewa? Co porabia?
Pomodliem si do opiekujcych si mn bogw: prosz,
trzymajcie Lydi z daleka. Niech przyprawia kowbojom ro-
gi i taczy do 3 nad ranem ale prosz, niech si trzyma
z daleka...
Kiedy wyszedem z azienki, Katharine na kolanach
zdrapywaa nagromadzony przez dwa lata brud i tuszcz
z kuchennej podogi.
Katharine. Chodmy poszale do miasta. Zjemy
gdzie kolacj. Tak nie mona tego zaczyna.
Dobrze, Hank, ale najpierw musz skoczy podo-
g. Potem pjdziemy.
Usiadem i czekaem, a skoczy. Kiedy wysza z kuch-

144
ni, wci siedziaem na krzele. Pochylia si i pocaowaa
mnie, mwic ze miechem:
Naprawd stary wintuch z ciebie!
Potem wesza do sypialni. No prosz, znw jestem zako-
chany, niebawem znw zaczn si kopoty...


36
Po kolacji wrcilimy do domu i zaczlimy rozmawia.
Bya fanatyczk zdrowej ywnoci i z mis jadaa wycznie
ryby i kurczta. Suyo jej to, bez dwch zda.
Hank, jutro wezm si do azienki.
Dobrze powiedziaem, siedzc nad drinkiem.
I codziennie musz robi wiczenia. Nie bdzie ci to
przeszkadza?
Nie, skde.
Bdziesz w stanie pisa, kiedy bd si tu krci?
Jasne.
Mog wychodzi na spacery.
Nie, nie powinna wychodzi sama, przynajmniej
w tej dzielnicy.
Nie chciaabym przeszkadza ci w pisaniu.
Nie ma mowy, ebym przesta pisa. To pewna
odmiana szalestwa.
Katharine usiada obok mnie na kanapie. Bardziej przy-
pominaa dziewczynk ni kobiet. Odstawiem drinka
i pocaowaem j, dugo i powoli. Jej usta byy chodne
i mikkie. Byem pod wraeniem jej dugich wosw. Odsu-
nem si i wypiem nastpn szklaneczk. Oniemielaa

145
mnie. Byiem przyzwyczajony do wulgarnych, pijanych, dzi-
wek.
Rozmawialimy jeszcze przez godzin.
Chodmy spa zaproponowaem w kocu. Je-
stem zmczony.
Dobrze. Przygotuj si pierwsza.
Siedziaem nad kieliszkiem. Musiaem si jeszcze napi.
Bya po prostu zbyt nieziemska.
Hank. Jestem ju w ku.
Dobrze.
Poszedem do azienki, rozebraem si, umyem zby, r-
ce i twarz. Przyleciaa a z Teksasu, pomylaem, eby si ze
mn spotka, a teraz ley w moim ku i czeka.
Nie miaem piamy. Podszedem do ka. Miaa na so-
bie nocn koszul.
Hank. Mamy jakie sze dni, kiedy to bdzie bez-
pieczne, a potem musimy co wymyli.
Pooyem si obok niej. Moja maa dziewczynka bya
ju gotowa. Przycignem j do siebie. Nasze pocaunki
byy coraz gortsze. Szczcie znw mi sprzyja, oto umiech
fortuny. Pooyem jej rk na moim kutasie i podcign-
em jej koszul. Zaczem bawi si jej cipk. Katharine ma
cipk? echtaczka wysuna si i muskaem j delikatnie,
raz za razem. W kocu wszedem w ni. Mj kutas wsun
si do poowy. Jej szparka bya bardzo ciasna. Poruszaem
si lekko, po czym wepchnem go gbiej. Cay kutas
wszed do rodka. To byo wspaniae. cisna mnie mocno.
Poruszaem si, a ona mnie ciskaa. Sprbowaem si opa-
nowa. Przestaem j posuwa i czekaem, chcc troch
ochon. Pocaowaem j, rozchyliem jej usta, ssaem gr-

146
n warg. Spojrzaem na jej wosy rozsypane na poduszce i
zrezygnowaem z prby zadowolenia jej zaczem po
prostu j rn, wdzierajc si w ni gwatownie. Zupenie
jakbym chcia popeni morderstwo. Niech to wszyscy diabli
bli, mj kutas zwariowa. Te cudowne wosy, moda,
przeliczna twarz. To jak gwat na Maryi Dziewicy. Spuci
em si w niej, wypeniony blem, czujc, jak sperma wlewa
si jej do rodka, bya cakiem bezradna, a ja tryskaem
w gb jej ciaa i duszy, raz po raz...

Pniej zasnlimy. Przynajmniej Katharine. Obejmo-
waem j od tyu. Po raz pierwszy pomylaem o mae-
stwie. Wiedziaem, e niechybnie ma wady, ktre jeszcze si
nie ujawniy. Pocztek znajomoci jest zawsze najatwiejszy.
Potem przychodzi niekoczce si odkrywanie tajemnic.
Mimo to mylaem o maestwie... O domu, o psie i kocie,
o zakupach w supermarkecie. Henry Chinaski traci jaja i nie
dba o to.
W kocu te usnem. Kiedy obudziem si rano, Katha-
rine siedziaa na brzegu ka, rozczesujc te swoje dugie
rudawobrzowe wosy. Jej wielkie ciemne oczy spojrzay na
mnie.
Witaj, Katharine. Wyjdziesz za mnie?
Prosz, nie. Nie lubi tego.
Mwi serio.
Och, do cholery, Hank!
Co?
Powiedziaam do cholery" i jeli nadal bdziesz
mwi takie rzeczy, odlec std pierwszym samolotem.
Dobrze.

147
Hank?
- Tak?
Spojrzaem na ni. Wci czesaa wosy, wpatrywaa si
wc mnie i umiechaa. Powiedziaa:
To tylko seks, Hank, wycznie seks!
Rozemiaa si. Nie by to jaki sarkastyczny mieszek,
ale wyraz prawdziwej radoci. Czesaa wosy, a ja objem
j w pasie i oparem gow o jej udo. Niczego ju nie byem
pewien.


37
Zawsze zabieraem swoje kobiety na mecze bokserskie
lub na wycigi. W ten czwartek zabraem Katharine do sali
Olympic. Nigdy nie widziaa boksu na ywo. Dotarlimy
tam przed pierwszym pojedynkiem. Usiedlimy przy ringu.
Piem piwo, paliem i czekaem.
Jakie to dziwne zauwayem e ludzie siedz tu
i czekaj na dwch facetw, ktrzy wejd na ring i bd
prbowali si znokautowa.
To rzeczywicie brzmi strasznie.
T sal zbudowano dawno temu wyjaniem jej,
kiedy rozgldaa si po starej arenie. S tu tylko dwie
mae toalety, jedna dla mczyzn, druga dla kobiet. Jeli
bdziesz musiaa tam pj, zrb to przed lub po przerwie.
Dobrze.
Olympic odwiedzali gwnie Latynosi i biali, marnie
opacani robotnicy, a niekiedy pojawiay si nawet gwiazdy
filmu i inne popularne persony. Walczyo tu wielu dobrych

148
meksykaskich bokserw, ktrzy wkadali w to cae serce.
Dla odmiany kiepsko prezentowali si biali i czarni,
zwaszcza w wadze cikiej.
Dziwnie si czuem w towarzystwie Katharine. Zwizek
dwojga udzi to osobliwa sprawa. Chodzi mi o to, e jeste
z jak dziewczyn przez pewien czas, jesz, pisz i mieszkasz
z ni, kochacie si, rozmawiacie, odwiedzacie razem rne
miejsca, a potem to si koczy. Nastpuje krtki okres, kie-
dy jeste sam, a pojawia si nowa kobieta, i jesz z ni, i po-
suwasz j, i wszystko wydaje si tak normalne, jakby czeka
wanie na ni, a ona na ciebie. Nigdy nie czuem, e to
w porzdku, kiedy byem sam. Czasem nawet byo mi z tym
dobrze, ale nigdy nie miaem poczucia, e tak powinno by.
Pierwsza walka bya bardzo dobra, duo krwi i brawury.
Mona nauczy si czego o pisaniu, obserwujc walki bo-
kserskie i bywajc na torze wycigowym. Nie wiem doka-
dnie, co to takiego, ale okazuje si to wane. Ba, najwa-
niejsze: reszta nie ma znaczenia. Nie da si tego uj
w sowa, jak poaru domu, trzsienia ziemi, powodzi albo
obrazu kobiety wysiadajcej z samochodu i ukazujcej uda.
Nie wiem, czego potrzebuj inni pisarze; guzik mnie to ob-
chodzi, bo i tak nie jestem w stanie ich czyta. Tkwi
w szponach wasnych przyzwyczaje i uprzedze. Nie jest
le by gupkiem pod warunkiem, e masz wiadomo
wasnej ignorancji. Wiedziaem, e pewnego dnia zaczn pi-
sa o Katharine i e bdzie mi to przychodzio z trudem.
atwo pisze si tylko o dziwkach, pisanie o wartociowej
kobiecie to ju nie taka prosta sprawa.
Druga walka te bya dobra. Ludzie krzyczeli, wyli ze
miechu i litrami pochaniali piwo. Na chwil wyrwali si

149
z fabryk, magazynw, rzeni, myjni samochodowych na-
stpnego dnia znw stan si winiami, ale teraz s wolni,
wrcz upojeni wolnoci. Nie musz myle o niewolnictwie
wynikajcym z biedy, zasikach dla bezrobotnych i kupo-
nach na bezpatn ywno. Pozostali jako bd sobie ra-
dzi dopki biedacy nie naucz si montowa bomb ato-
mowych w piwnicach swych ruder.
Wszystkie walki byy dobre. Wstaem i poszedem do to-
alety. Kiedy wrciem, Katharine siedziaa skupiona. Wy-
gldaa, jakby jej miejsce byo na koncercie lub przedsta-
wieniu baletowym. Sprawiaa wraenie takiej delikatnej,
a przecie w wyrze kotowaa si jak mao ktra.
Cay czas pocigaem piwo, a Katharine chwytaa mnie
za rk, kiedy waka stawaa si wyjtkowo brutalna. Tum
uwielbia nokauty. Ludzie darli si na cae gardo, kiedy je-
den z zawodnikw mia straci przytomno. To oni zada-
wali te ciosy. Moe byy wymierzone w ich szefw lub ony.
Kt to wie? Kogo to obchodzi? Jeszcze jedno piwo.
Zaproponowaem, ebymy wyszli przed ostatni walk.
Miaem dosy.
Zgodzia si.
Przeszlimy wskim przejciem midzy rzdami, powie-
trze byo niebieskie od dymu. Nie byo adnych gwizdw
ani nieprzyzwoitych gestw. Moja poharatana i poznaczo-
na bliznami gba czasem si na co przydawaa.
Poszlimy na may parking pod autostrad. Mj niebie-
ski garbus z '67 znikn. Model z tego roku to ostatni dobry
garbus wszystkie szczeniaki dobrze o tym wiedz.
Hepburn, ukradli nasz pieprzony wz.
Ale, Hank, to niemoliwe!

150
Nie ma go. Sta tutaj. Teraz go tu nie ma.
Hank, co my zrobimy?
Wemiemy takswk. Czuj si fatalnie.
Dlaczego ludzie robi takie rzeczy?
Musz. To ich sposb, eby poczu si wolnym.
Weszlimy do kafejki i zadzwoniem po takswk. Za-
mwilimy kaw i pczki. Tak, kiedy ogldalimy walki, kto
po prostu odwali numer z drucianym wieszakiem i zwar
przewody. Moj dewiz byo: We sobie moj kobiet, ale
zostaw w spokoju mj samochd". Nie potrafibym zabi
faceta, ktry odebra mi kobiet. Natomiast bez drgnienia
powieki mgbym zakatrupi tego, kto ukrad mi samo-
chd.
Nadjechaa takswka. Na szczcie w domu miaem pi-
wo i troch wdki. Porzuciem nadziej, e zachowam do
trzewoci, eby by w stanie si kocha. Katharine zdawa-
a sobie z tego spraw. Chodziem w kko po pokoju, opo-
wiadajc o swoim niebieskim garbusie, rocznik '67. Ostatni
dobry model. Nie mogem nawet zadzwoni na policj. By-
em zbyt ululany. Musz poczeka do rana, do poudnia.
Hepburn, to nie twoja wina, nie ty go ukrada.
Szkoda. Miaby go teraz.
Pomylaem o 2 lub 3 maolatach, ktrzy pdz moj
niebiesk laluni po autostradzie wzdu wybrzea, popala-
jc traw, miejc si, cisnc gaz do dechy. Pomylaem
o wszystkich cmentarzyskach samochodw wzdu Santa Fe
Avenue. Gry zderzakw, przednich szyb, klamek do drzwi,
silniczkw do wycieraczek, czci silnikw, opon, piast, po-
kryw silnika, lewarkw, foteli, oysk, klockw hamulco-
wych, odbiornikw radiowych, tokw, zaworw, ganikw,

151
waw rozrzdu, przekadni, osi mj samochodzik
wkrtce zamieni si w kup czci zamiennych.
Tej nocy spaem przytulony do Katharine, ale w moim
sercu krlowa smutek i chd.


38
Na szczcie garbus by ubezpieczony i sta mnie byo na
wynajcie samochodu. Zawiozem nim Katharine na tor
wycigowy. Siedzielimy na trybunach w Hollywood Park,
niedaleko zakrtu. Katharine owiadczya, e nie chce ob-
stawia, ale zabraem j do rodka i pokazaem tablic
i okienka, w ktrych przyjmowano zakady.
Postawiem pitk na konia o szansach ocenianych na 7
do 2, z szybkim startem mj ulubiony typ. Zawsze uwa-
aem, e skoro mam przegra, rwnie dobrze mona to
zrobi ostentacyjnie. Czowiek wygrywa dopty, dopki
kto go nie pokona. Ko bieg jak po sznurku, wygrywajc
dopiero na ostatniej prostej. Pacili za niego 9,40. Byem 17
i p dolara na plus.
Podczas nastpnej gonitwy Katharine pozostaa na miej-
scu, a ja poszedem zoy zakad. Kiedy wrciem, wskaza-
a faceta siedzcego dwa rzdy przed nami.
Widzisz tego gocia?
Tak.
Powiedzia mi, e wygra wczoraj 2 kawaki i jest 25
tysicy do przodu.
Nie chcesz nic postawi? Moe wszyscy wygramy.
Och, nie. Nie mam o tym zielonego pojcia.

152
To proste: dajesz im dolara, a oni zwracaj ci 84 cen-
ty. Reszta stanowi ich udzia. Wadze stanowe i organizato-
rzy dziel si nim po poowie. Ich nie obchodzi nawet, kto
wygrywa. I tak maj dziak z caej puli.
W drugiej gonitwie mj ko, uwaany za faworyta,
z szansami jak 8 do 5, przybieg drugi. Tu przed met wy-
przedzi go jaki fuks. Pacili za niego 45 dolcw i 80 cen-
tw.
Facet przed nami odwrci si i spojrza na Katharine.
Mj typ powiedzia. Postawiem dziesitk na
wyczucie.
Oooo umiechna si do niego. To wietnie.
Zajem si trzeci gonitw debiutujcych kusakw. Na
5 minut przed startem sprawdziem tablic i poszedem po-
stawi. Odchodzc, zauwayem, e facet przed nami od-
wrci si i co mwi do Katharine. Kadego dnia pojawia
si na torze z tuzin takich typkw opowiadajcych atrakcyj-
nym ciziom, jacy to z nich wielcy hazardzici, z nadziej, e
uda im si jako zacign je do ka. Moe nawet nie wy-
biegaj mylami tak daleko w przyszo; moe ywi tylko
mglist nadziej na co, nie majc nawet pewnoci, co to ta-
kiego. Otumanieni i oszoomieni, nie s w stanie zliczy do
dziesiciu. Kt mgby ich nienawidzi? Wielcy wygrani,
ale gdy obserwowae, jak obstawiaj, toczyli si zwykle
przy dwudolarowym okienku w zdartych butach i przybru-
dzonych garniturach. Najgorsze mty.
Postawiem na fuksa, ktry wygra o 6 dugoci. Wypa-
cano 4 do 1. Niewiele, ale postawiem na niego dziesi. Fa-
cet odwrci si i spojrza na Katharine.
Mj typ. Wygraem stw.

153
Katharine nie odpowiedziaa. Zaczynaa rozumie. Wy-
grani nie przechwalaj si tym. Boj si, e kto ich stuknie
na parkingu.
Po czwartej gonitwie, w ktrej za zwycizc pacono
22,80, odwrci si znowu.
Te go trafiem. 10 do 1.
Odwrcia gow.
On ma t twarz, Hank. Widziae jego oczy? To
chory czowiek.
Chorobliwa pogo za marzeniami. Wszyscy na to
cierpimy. Dlatego tu jestemy.
Chodmy ju, Hank.
Dobrze.
Tego wieczoru wypia p butelki dobrego czerwonego
wina, bya milczca i smutna. Wiedziaem, e kojarzy mnie
z tymi ludmi na wycigach i na meczach bokserskich. I to
prawda, jestem z nimi, jestem jednym z nich. Katharine
zdawaa sobie spraw, e jest we mnie co, co nie do koca
odpowiada oglnie przyjtym normom, zasadzie w zdro-
wym ciele zdrowy duch". Pocigaj mnie nie te rzeczy, co
trzeba: lubi pi, jestem leniwy, nie mam boga, polityki, idei
ani zasad. Jestem mocno osadzony w nicoci, w swego ro-
dzaju niebycie, i akceptuj to w peni. Nie czyni to ze mnie
osoby zbyt interesujcej. Nie chc by interesujcy, to zbyt
trudne. Pragn jedynie mikkiej, mglistej przestrzeni,
w ktrej mog y, i jeszcze eby zostawiono mnie w spoko-
ju. Z drugiej strony, kiedy si upijam, krzycz, wariuj, tra-
c panowanie nad sob. Jeden rodzaj zachowania nie pasu-
je do drugiego. Mniejsza z tym.
Nasz seks by bardzo udany tej nocy, ale tej samej nocy

154
zdaem sobie spraw, e j utraciem. Nic nie mogem na to
poradzi. Sturlaem si z niej i wytarem przecieradem,
kiedy ona posza do azienki. Gdzie tam, w grze, nad Hol-
lywood kry policyjny helikopter.


39
Nastpnego wieczoru wpadli do mnie Bobby i Valerie.
Wprowadzili si niedawno do domu, w ktrym mieszkam,
i zajmowali mieszkanie naprzeciwko. Bobby mia na sobie
obcis koszulk z dzianiny. Wszystko zawsze leao na nim
jak ula, jego spodnie byy dopasowane i miay zawsze
waciw dugo, nosi modne buty, a wosy ukada mu sty-
lista. Valerie rwnie ubieraa si modnie, cho nie przyka-
daa do tego a tak wielkiej wagi. Ludzie mawiali o nich, e
s rwnie plastikowi jak lalka Barbie i jej Ken. Valerie bya
waciwie bez zarzutu, pod warunkiem e bye z ni sam na
sam. Bya inteligentna, energiczna i cholernie bezporednia.
Bobby te stawa si bardziej ludzki, gdy przebywa jedy-
nie w moim towarzystwie, ale gdy tylko pojawiaa si jaka
nowa kobieta, robi si nudny i do nachalny. Kierowa na
ni ca swoj uwag i prowadzi rozmow tak, jakby sama
jego obecno bya czym ekscytujcym i wspaniaym, ale
jego gadki byy drtwe i biegy atwym do przewidzenia to-
rem. Byem ciekaw, jak potraktuje go Katharine.
Gocie usiedli. Zajmowaem krzeso przy oknie, a Vale-
rie siedziaa na kanapie midzy Bobbym i Katharine. Bob-
by zacz tokowa. Pochyli si do przodu i ignorujc Va-
lerie skupi ca uwag na Katharine.

155
Podoba ci si Los Angeles?
Jest w porzdku odpara Katharine.
Dugo tu jeszcze zabawisz?
Przez jaki czas.
Pochodzisz z Teksasu?
Tak.
Twoi rodzice te?
Tak.
Bywa tam co dobrego w telewizji?
Mniej wicej to samo co tutaj.
Mam wuja w Teksasie.
Aha.
Tak, mieszka w Dallas.
Katharine nie zareagowaa. Po chwili powiedziaa:
Przepraszam, id zrobi sobie kanapk. Kto jeszcze
ma na co ochot?
Podzikowalimy. Katharine wstaa i ruszya do kuchni.
Bobby podnis si i poszed za ni. Nie mona byo rozr-
ni jego sw, ale sdzc po intonacji, musia zadawa dal-
sze pytania. Valerie wpatrywaa si w podog. Katharine
i Bobby przebywali w kuchni bardzo dugo. Nagle Valerie
podniosa gow i zacza do mnie gono mwi, nienatu-
ralnie szybko i nerwowo.
Valerie przerwaem jej nie musimy rozmawia,
nie ma takiej potrzeby.
Zwiesia gow. Rzuciem w stron kuchni:
Hej, ju do dugo tam tkwicie. Czybycie pastowa-
li podog?
Bobby si rozemia i zacz rytmicznie stuka butem
w podog. W kocu Katharine wysza stamtd, a po niej

156
pojawi si Bobby. Podesza do mnie i pokazaa mi kanap-
k: ytni chleb z masem orzechowym, plasterkami banana
i nasionkami sezamu.
Niele wyglda przyznaem.
Usiada i zacza je kanapk. Zapanowaa cisza. Trwa-
a przez dusz chwil. Nagle Bobby wsta.
C, chyba czas ju na nas...
Wyszli. Kiedy drzwi si zamkny, Katharine spojrzaa
na mnie mwic:
Tylko nic sobie nie myl, Hank. Prbowa jedynie wy-
wrze na mnie wraenie.
Robi to z kad moj znajom, od kiedy go znam.
Zadzwoni telefon. Od Bobby'ego.
Hej, stary, co takiego zrobie mojej onie?
Co si stao?
Siedzi przybita i nie odzywa si sowem.
Nic jej nie zrobiem.
Nie rozumiem tego.
Dobranoc, Bobby.
Odoyem suchawk.
Dzwoni Bobby powiedziaem do Katharine.
Jego ona jest przygnbiona.
Naprawd?
Na to wyglda.
Jeste pewien, e nie chcesz kanapki?
Zrobisz mi tak sam jak sobie?
Tak.
To poprosz.
40
157
Katharine zostaa jeszcze kilka dni. Nadszed czas, kiedy
dalsze igraszki groziy jej zajciem w ci. Nie znosz pre-
zerwatyw. Kupia piank plemnikobjcz.
Niespodziewanie policja odzyskaa mego volkswagena.
Pojechalimy tam, gdzie go przechowywano. By nieuszko-
dzony i w dobrym stanie, nie liczc wyadowanego akumu-
latora. Odholowano go do warsztatu w Hollywood i pod-
adowano mu ten nieszczsny akumulator. Po dugim
poegnaniu w ku odwiozem Katharine na lotnisko swo-
im niebieskim garbusem o numerach TRV 469.
Nie by to mj szczliwy dzie. Siedzielimy, nie odzy-
wajc si za czsto do siebie. Potem ogosili odlot jej samo-
lotu i pocaowalimy si.
Suchaj, wszyscy widz t pikno, ktra cauje si
z takim staruchem.
Guzik mnie to obchodzi...
Pocaowaa mnie jeszcze raz.
Spnisz si na samolot.
Przyjed do mnie, Hank. Mam adny dom. Miesz-
kam sama. Przyjed koniecznie.
Przyjad.
I pisz!
Bd pisa...
Katharine wesza do rkawa dla pasaerw i straciem j
z oczu.
Wrciem na parking i wsiadajc do wozu, pomylaem:
mam przynajmniej to. Do diaba, nie straciem wszystkiego.
Silnik zapali.
41
158
Tego wieczoru zaczem ostro popija. Nie bdzie mi a-
two bez Katharine. Znalazem pozostawione przez ni dro-
biazgi kolczyki, bransoletk. Musz zasi do maszyny
do pisania, pomylaem sobie. Sztuka wymaga dyscypliny.
Kady dupek moe si ugania za spdniczkami. Osusza-
em butelki, rozmylajc o tym.
O 2.10 zadzwoni telefon. Dopiem ostatnie piwo.
Halo?
Halo.
By to gos modej kobiety.
Sucham.
Czy to Henry Chinaski?
Tak.
Moja przyjacika jest wielbicielk twoich utworw.
Dzisiaj s jej urodziny i obiecaam jej, e do ciebie zadzwo-
ni. Ze zdziwieniem znalazymy twj numer w ksice te-
lefonicznej.
Nie mam zastrzeonego numeru.
Tak wic dzisiaj s jej urodziny i pomylaam, e by-
oby fajnie, gdybymy mogy ci odwiedzi.
Dobrze.
Ostrzegam Arlene, e pewnie masz tam peno bab.
Jestem odludkiem.
A wic moemy wpa?
Podaem jej adres i wskazwki, jak do mnie dotrze.
Jest tylko jeden problem. Skoczyo mi si piwo.
Przywieziemy kilka flaszek. Na imi mam Tammie.
Jest ju po drugiej.
42
159
Nie martw si, kupimy piwo. Gboki dekolt czyni
cuda.
Przyjechay po 20 minutach. Wydekoltowane, ale bez
piwa.
To sukinsyn powiedziaa Arlene. Zawsze
przedtem sprzedawa nam bez problemw, a teraz wyglda
na przestraszonego.
Pierdol go rzucia Tammie.
Obie usiady i wyznay mi, ile maj lat.
32 powiedziaa Arlene.
Ja 23 uzupenia Tammie.
Dodajcie te dwie liczby, a otrzymacie mj wiek.
Arlene miaa dugie czarne wosy. Siedziaa na krzele
przy oknie, czesaa wosy, robia sobie makija, spogldajc
w due srebrne lusterko. Co mwia i wida byo, e nay-
kaa si prochw. Tammie miaa niemal doskonae ciao
i naturalnie rude wosy. Te bya na prochach, ale nie na ta-
kim haju.
Stwa za danie dupy poinformowaa mnie Tam-
mie.
Pasuj.
Tammie bya twarda jak wiele dwudziestolatek. Jej twarz
miaa w sobie co z paszczy rekina. Z miejsca zapaaem do
niej niechci.
Wyszy okoo wp do czwartej i pooyem si do ka
sam.

160
Dwa dni pniej o 4 rano kto zapuka do drzwi.
Kto tam?
Rudowosa rozpustnica.
Wpuciem Tammie do rodka. Usiada, a ja otworzyem
par piw.
Mam niewiey oddech. To od tych dwch popsutych
zbw. Nie moesz si ze mn caowa.
Dobrze.
Rozmawialimy. Waciwie tylko suchaem. Tammie by-
a na amfetaminie. Suchaem i patrzyem na jej dugie ru-
de wosy, a kiedy nie widziaa, lustrowaem to wspaniae
ciao. Wprost chciao wyskoczy z sukienki, bagao, by si
wydosta na zewntrz. Gadaa bez koca. Nawet jej nie do-
tknem. O szstej Tammie podaa mi swj adres i telefon.
Musz lecie powiedziaa.
Odprowadz ci do wozu.
By to jaskrawoczerwony camaro, kompletnie rozbity.
Przd by walnity, jeden bok rozpruty, szyb nie byo
w ogle. W rodku leay szmaty, koszulki, pudeka po
chusteczkach higienicznych, gazety, kartony po mleku, bu-
telki po coli, druty i sznurki, papierowe serwetki, jakie pi-
sma, papierowe kubeczki, buty i pogite plastikowe som-
ki w rnych kolorach. Ta kupa mieci sigaa opar foteli.
Tylko na miejscu dla kierowcy byo troch wolnej prze-
strzeni. Tammie wychylia gow przez okno i pocaowali-
my si.
Ruszya z piskiem opon i na rogu zasuwaa ju 45 mil na
godzin. Depna na hamulec i camaro zakoysa si w gr
42
161
i w d, w gr i w d. Wszedem do domu. Pooyem si
do ka, mylc o jej wosach. Nigdy nie znaem prawdzi-
wej rudowosej. Jej wosy byy jak ogie. Jak byskawica
z nieba, pomylaem. Jej twarz nie sprawiaa ju wraenia
takiej drapienie zacitej...

43
Zadzwoniem do niej. Bya 1 w nocy. Pojechaem tam.
Mieszkaa w maym bungalowie na tyach domu. Wpucia
mnie do rodka.
Bd cicho, bo obudzisz Dancy. To moja crka. Ma 6
lat i pi w drugim pokoju.
Miaem ze sob karton z 6 flaszkami piwa. Tammie wsta-
wia je do lodwki i przyniosa dwie butelki.
Moja crka nic nie moe zobaczy. Wci mam te
dwa zepsute zby i niewiey oddech. Nie moemy si ca-
owa.
W porzdku.
Drzwi do sypialni byy zamknite.
Posuchaj powiedziaa. Musz wzi troch wi-
taminy B. cign majtki i strzel sobie zastrzyk w tylek.
Odwr si.
Dobrze.
Patrzyem, jak nabiera jakiego pynu do strzykawki.
Odwrciem wzrok.
Musz wstrzykn sobie wszystko.
Kiedy skoczya, wczya mae czerwone radio.
adne masz mieszkanko.
44
162
Ju miesic zalegam z komornym.
Och...
Nic nie szkodzi. Potrafi jako dawa sobie rad
z wacicielem.
To dobrze.
Jest onaty, stary wa. I zgadnij, co zrobi.
Nie mam pojcia.
Ktrego dnia jego ona gdzie posza i ten stary
pierdziel zaprosi mnie do siebie. Usiadam i zgadnij, co
zrobi.
Wycign kutasa.
Nie, puci jakiego pornola. Myla, e to gwno
mnie podnieci.
A nie podniecio?
Powiedziaam: Panie Miller, musz ju i, czas
odebra Dancy ze szkoy".
Tammie daa mi dziak dla poprawienia nastroju. Du-
go rozmawialimy, pocigajc piwo. O 6 rano Tammie roz-
oya przykryt kocem kanap, na ktrej siedzielimy.
Zdjlimy buty i w ubraniach wsunlimy si pod koc. Obej-
mowaem j od tyu, z twarz zanurzon w tych dugich ru-
dych wosach. Kutas mi stan. Wbiem go w ni od tyu,
przez ubranie. Kurczowo zacisna palce na brzegu kanapy.
Na mnie ju czas powiedziaem.
Posuchaj, musz tylko zrobi Dancy niadanie
i odwie j do szkoy. Nic nie szkodzi, jeli ci zobaczy. Po-
czekaj tu tylko do mojego powrotu.
Id.
Pojechaem nachlany do domu. Soce ju wzeszo, ja-
skrawote a do blu...

163
Przez kilka lat sypiaem na makabrycznym materacu,
z ktrego wystaway spryny i wbijay mi si w ciao. Kie-
dy obudziem si tego dnia po poudniu, zdjem go z -
ka, wycignem na dwr i oparem o pojemnik na mieci.
Wrciem do mieszkania, zostawiajc otwarte drzwi. Bya 2
po poudniu i gorco jak diabli.
Wesza Tammie i usiada na kanapie.
Musz wyj powiedziaem. Chc kupi ma-
terac.
Materac? No to sobie pjd.
Nie, Tammie, poczekaj. Prosz. Zajmie mi to tylko
15 minut. Posied tu i napij si piwa.
Dobrze zgodzia si.

Na Western, o trzy przecznice ode mnie, znajdowa si
sklep z materacami. Zaparkowaem przed nim i wbiegem
do rodka.
Panowie! Potrzebny mi materac. SZYBKO!
Na jakie ko?
Podwjne.
Mamy ten za 35.
Wezm go.
Moe pan go zabra swoim wozem?
Mam garbusa.
W porzdku, dostarczymy go. Adres?

Tammie bya jeszcze w mieszkaniu, kiedy wrciem.
Gdzie materac?
44
164
Zaraz bdzie. Napij si jeszcze piwa. Masz jakie
prochy?
Podaa mi piguk. wiato przewiecao przez jej rude
wosy.
Tammie wybrano na Miss Sonecznej Dupci na festynie
w Orange County w 1973. Od tego czasu miny cztery la-
ta, ale nadal miaa na czym usi.
W drzwiach stan facet z materacem.
Pomog panu.
Okaza si sympatycznym gociem. Pomg uoy mj
nowy nabytek na ku. Dopiero wtedy dostrzeg Tammie
siedzc na kanapie. Umiechn si szeroko.
Cze pozdrowi j.
Wielkie dziki.
Daem mu 3 dolary i poszed sobie.
Wszedem do sypialni i spojrzaem na materac. Tammie
posza za mn. Materac zawinity byt w foli. Zaczem j
zrywa. Tammie mi pomagaa.
Spjrz na niego. Jest pikny powiedziaa.
Tak.
By jaskrawy i bardzo kolorowy. Re, odygi, licie,
wijce si winorol. Wyglda jak rajski ogrd, a koszto-
wa tylko 35 dolarw. Tammie nadal si w niego wpatry-
waa.
No, no, dziaa na mnie ten twj materac. Chciaabym
go rozdziewiczy. Chc by pierwsz kobiet, ktr na nim
przelecisz.
Ciekawe, kto bdzie drug?
Posza do azienki. Przez chwil panowaa cisza. Potem
usyszaem szum prysznica. Wydobyem wie pociel, ro-

165
zebraem si i uoyem wygodnie. Pojawia si Tammie,
moda i wilgotna, caa lnica. Jej wosy onowe byy tego
samego koloru co wosy na gowie: czerwone jak ogie.
Przystana przed lustrem i wcigna brzuch. Jej wiel-
kie piersi uniosy si w stron lustra. Widziaem j jedno-
czenie z przodu i z tyu. Podesza do ka i wsuna si
pod przecierado.
Powoli zabralimy si do rzeczy.
Rozhutalimy si na dobre, jej rude wosy rozsypyway
si na poduszce, a na zewntrz wyy syreny i szczekay psy.


45
Tammie wpada znowu wieczorem. Sprawiaa wraenie,
jakby bya na duym haju.
Mam ochot na szampana oznajmia.
W porzdku.
Daem jej dwudziestk.
Zaraz wracam rzucia, wychodzc.
Zadzwoni telefon. Odezwaa si Lydia.
Jak ci si wiedzie?
Nie najgorzej.
A mnie nie za bardzo. Jestem w ciy.
Co?
I nie wiem, kto jest ojcem.
Tak?
Znasz Dutcha? Tego, co przesiaduje w barze,
w ktrym teraz pracuj?
Dutcha ys Pa? Pewnie.

166
To naprawd fajny go. Jest we mnie zakochany.
Przynosi mi kwiaty i sodycze. Chce si ze mn oeni. Na-
prawd jest fajny. I ktrego wieczoru poszam z nim do do-
mu. Zrobilimy to.
W porzdku.
Jest jeszcze Barney, onaty, ale go lubi. Ze wszyst-
kich bywalcw baru on jeden nie prbowa si do mnie do-
biera. Fascynowao mnie to. Jak wiesz, prbuj sprzeda
dom. Zajrza do mnie ktrego popoudnia. Wpad przy
okazji. Powiedzia, e chce obejrze dom, jego znajomy jest
nim zainteresowany. Wpuciam go. Przyszed w odpowied-
niej chwili. Dzieciaki byy w szkole, wic mu na to pozwoli-
am... Potem, pewnego wieczoru, tu przed zamkniciem,
zjawi si w barze jaki nieznajomy. Zaprosi mnie do siebie.
Odmwiam. Powiedzia, e chce tylko posiedzie w moim
samochodzie, porozmawia ze mn. Zgodziam si. Sie-
dzielimy i rozmawialimy. Potem zapalilimy skrta. Poca-
owa mnie. Ten pocaunek mnie rozklei. Gdyby mnie nie
pocaowa, nie zrobiabym tego. A teraz jestem w ciy i nie
mam pojcia z kim. Bd musiaa poczeka i zobaczy, do
kogo dziecko jest podobne.
W porzdku, Lydio, ycz powodzenia.
Dziki.
Odoyem suchawk. Po minucie ponownie zadzwoni
telefon. Znowu Lydia.
Och powiedziaa. Waciwie si nie dowiedzia-
am, co u ciebie.
Jak zwykle, konie i chlanie.
A wic wszystko w porzdku?
Niezupenie.

167
Co si stao?
Wiesz, wysaem t kobiet po szampana...
Kobiet?
Waciwie dziewczyn...
Dziewczyn?
Daem jej dwudziestk i wysaem po szampana,
a ona nie wrcia. Chyba zrobia mnie w konia.
Chinaski, nie chc sysze o twoich kobietach. Rozu-
miesz to?
W porzdku.
Odoya suchawk. Rozlego si pukanie do drzwi.
Wrcia Tammie. Przyniosa szampana i reszt.


46
Telefon zadzwoni ponownie w poudnie nastpnego
dnia. Znowu Lydia.
I co, wrcia z szampanem?
Kto?
Ta twoja dziwka.
Tak, wrcia.
I co?
Nic, wypilimy szampana. Dobra rzecz.
A potem?
No, wiesz, kurwa...
Wydaa z siebie dugi, oszalay skowyt, jak wilczyca po-
strzelona w niegach Arktyki i pozostawiona, eby wykrwa-
wia si na mier.
Odoya suchawk.

168
Przespaem prawie cae popoudnie i wieczorem poje-
chaem na wycigi dwukek. Straciem 32 dolary, wsiadem
do garbusa i wrciem do domu. Postawiem samochd,
wszedem na ganek i woyem klucz do zamka. W rodku
paliy si wszystkie wiata. Rozejrzaem si po mieszkaniu.
Na pododze leay powycigane i wywrcone do gry no-
gami szuflady i narzuty z ek. Wszystkie moje ksiki
znikny z pki, take te, ktre napisaem, jakie 20 tytu-
w. Maszyna do pisania rwnie znikna. I opiekacz do
grzanek, i radio, i moje obrazy. To sprawka Lydii, pomyla-
em. Zostawia mi jedynie telewizor, bo wiedziaa, e nigdy
nie ogldam telewizji. Wyszedem na ganek i zauwayem
samochd Lydii, ale jej w nim nie byo.
Lydio! Hej, maa!
Przeszedem si po ulicy tam i z powrotem i dostrzegem
jej stopy wystajce zza maego drzewka rosncego przy
cianie domu. Skierowaem si tam.
Posuchaj, co ci, u diaba, odbio?
Lydia staa bez ruchu. W rkach trzymaa dwie wielkie
papierowe torby wypenione moimi ksikami i teczk
z obrazami.
Posuchaj, musz odzyska swoje ksiki i obrazy. S
moj wasnoci.
Wypada zza drzewa z wrzaskiem. Wyja obrazy i zacz-
a je drze. Porwane strzpy rzucaa w powietrze, a kiedy
upady, deptaa po nich. Miaa na nogach swoje kowboj-
skie buty. Nastpnie wycigna z torby moje ksiki i za-
cza je rozrzuca na ulicy, na trawniku, wszdzie gdzie
popado.
Masz swoje obrazy! Masz swoje ksiki! I NIE OPO-

169
WIADAJ MI O SWOICH KOBIETACH! NIC NIE MW
0 ADNYCH TWOICH DUPACH!
Pobiega pod mj dom z ksik w rce, moj ostatni,
Dziea wybrane Henry'ego Chinaskiego.
A wic chcesz dosta swoje ksiki?! krzykna.
Musisz je odzyska?! No to masz te cholerne arcydziea!
I NIE OPOWIADAJ MI O SWOICH DZIWKACH!
Zacza tuc szyby w drzwiach frontowych. Trzymajc
w rce Dziea wybrane Henry'ego Chinaskiego, rozbijaa jed-
n szybk po drugiej.
Chcesz dosta swoje ksiki? No to masz te cholerne
arcydziea! I NIE OPOWIADAJ MI O SWOICH KOBIE-
TACH! NIE CHC SYSZE O TWOICH ZDZIRACH!
Staem, patrzc, jak si wydziera i tucze szyby. Gdzie
jest policja? pomylaem. No, gdzie?
Lydia przebiega przez podwrko, szybko skrcia w lewo
koo pojemnika na mieci i wbiega na podjazd ssiedniego
domu. W cieniu maego krzewu leaa moja maszyna do pi-
sania, a take radio i opiekacz. Lydia podniosa maszyn
i wybiega z ni na rodek ulicy. Bya to cika, starowiec-
ka maszyna. Oburcz uniosa j wysoko do gry i cisna na
jezdni. Z maszyny wypad waek i jakie inne czci. Pod-
niosa j, rozkoysaa nad gow, wrzeszczc przy tym:
NIE OPOWIADAJ MI O SWOICH WYCIRU-
CHACH! i walna ni ponownie o jezdni.
Wskoczya do samochodu i odjechaa. Kwadrans pniej
pojawi si wz patrolowy.
Jedzi pomaraczowym volkswagenem. Nazywa go
potworem", ten wz wyglda jak czog. Nie pamitam nu-
merw, ale litery to HZY. Zapisalicie, panowie?

170
Adres?
Podaem im adres Lydii. Jak mona si byo spodziewa,
przywieli j. Syszaem, jak drze mord na tylnym siedzeniu.
PROSZ SI ODSUN! rzuci do mnie jeden
z gliniarzy, wysiadajc.
Ruszy za mn do mieszkania. Wchodzc, nadepn na
kawaek szka. Z nieznanego mi powodu wieci latark na
sufit i znajdujce si na nim stiuki.
Wniesie pan oskarenie? spyta.
Nie. Ona ma dzieci. Nie chc, eby je utracia. Jej by-
y m prbuje je odebra. Ale prosz jej powiedzie, e lu-
dzie nie powinni robi takich rzeczy.
W porzdku. A teraz niech pan to podpisze.
Zapisa odrcznie w liniowanym notesie: Ja, Henry Chi-
naski, nie wnios oskarenia przeciwko niejakiej Lydii Vance.
Podpisaem i poszed sobie. Zamknem na klucz to, co
zostao z moich drzwi, i prbowaem zasn. Po jakiej go-
dzinie zabrzcza telefon. Dzwonia Lydia. Bya ju w domu.
TY SKURWYSYNU, JELI PINIESZ MI CHO
JEDNYM SWKIEM O SWOICH DZIWKACH, ZRO-
BI TO JESZCZE RAZ!
Rzucia suchawk.

47
W dwa dni pniej pojechaem wieczorem do bungalo-
wu Tammie przy Rustic Court. Zapukaem. W oknach nie
wiecio si. Jakby w rodku nikogo nie byo. Zajrzaem do
jej skrzynki. Leao tam kilka listw. Napisaem kartk:

171
Tammie, usiowaem zapa ci telefonicznie. Przyjechaem
do ciebie, ale ci nie byo. Nic ci nie jest? Zadzwo. Hank.
Pojechaem do niej ponownie nastpnego dnia o 11stej. Nie
byo jej samochodu. Moja kartka nadal tkwia w drzwiach.
Mimo to przycisnem dzwonek. Listy wci leay
w skrzynce. Zostawiem kartk: Tammie, gdzie ty si, do dia-
ba, podziewasz? Odezwij si. Hank.
Przejechaem si po okolicy w poszukiwaniu jej rozwalo-
nego czerwonego camaro.
Wieczorem znw tam wrciem. Pada deszcz. Moje
kartki nasiky wilgoci. W skrzynce na listy leao jeszcze
wicej korespondencji. Zostawiem jej tomik moich wierszy
z dedykacj. Potem wrciem do garbusa. Na lusterku
wstecznym miaem zawieszony krzy maltaski. Odciem
go, zaniosem do jej bungalowu i przywizaem do klamki.
Nie wiedziaem, gdzie mieszkaj jacy jej znajomi, mat-
ka, kochankowie. Wrciem do siebie i napisaem kilka
wierszy miosnych.


48
Siedziaem w towarzystwie anarchisty z Beverly Hills,
Bena Solvnaga, ktry pisa moj biografi, kiedy usysza-
em kroki na podjedzie. Znaem odgos tych maych stp.
Stpaa zawsze szybko, gorczkowo i seksownie. Rezydo-
waem na tyach budynku. Drzwi byy otwarte. Wbiega
Tammie. Od razu znalaza si w moich ramionach, obejmo-
walimy si i caowalimy.
Ben Solvnag poegna si i wyszed.

172
Te sukinsyny skonfiskoway moje rzeczy, wszystko !
Nie byam w stanie opaci komornego! To dopiero skur-
wysyn!
Pjd tam i skopi mu dup. Odzyskamy twoje
rzeczy.
Nie, on ma bro! Cay arsena!
Ooo.
Moja crka jest u matki.
Moe si czego napijesz?
Jasne.
Na co masz ochot?
Na bardzo wytrawny szampan.
Dobrze.
Drzwi nadal byy otwarte i popoudniowe soce prze-
wiecao przez jej wosy. Byy tak dugie i tak rude, e a pa-
rzyy.
Mog si wykpa?
Naturalnie.
Zaczekaj na mnie powiedziaa.

Rano zaczlimy rozmawia o jej sytuacji finansowej.
Spodziewaa si troch forsy: alimenty plus zasiek dla bez-
robotnych i jeszcze troch grosza pniej.
Jest tu wolne mieszkanie, bezporednio nade mn.
Za ile?
105, z czego poowa to opaty za gaz, prd i tak dalej.
Do diaba, tyle uzbieram. Nie maj nic przeciwko
dzieciom? Jednemu dziecku?
Nie. Mam chody. Znam administratorw.
Przed niedziel wprowadzia si. Mieszkaa zaraz nade

173
mn. Moga zaglda do mojej kuchni, gdy we wnce pisa-
em na maszynie.


49
W ten wtorek siedzielimy u mnie, popijajc: Tammie, ja
i jej brat Jay. Zadzwoni telefon. Bobby.
Louie jest tu ze swoj on i ona chciaaby ci pozna.
To Louie wanie zwolni obecne mieszkanie Tammie.
Wystpowa z zespoami jazzowymi w maych klubach, ale
bez wikszego powodzenia. Mimo to nalea do interesuj-
cych ludzi.
Chyba nic z tego, Bobby.
Louie bdzie rozczarowany, jeli nie przyjdziesz.
Dobra, Bobby, ale przyprowadz przyjaci.

Poszlimy i zaraz po wstpnej prezentacji Bobby wnis
kupowane okazyjnie piwo. Muzyka stereo zdawaa si wy-
penia cae pomieszczenie.
Czytaem twoje opowiadanie w pimie Knight"
powiedzia Louie. Dziwne. Nigdy nie pieprzye trupa,
prawda?
Nie, chocia niektre cizie sprawiay wraenie mar-
twych.
Wiem, co masz na myli.
Wkurza mnie ta muzyka zauwaya Tammie.
Jak tam twoje granie, Louie?
Mam teraz nowy zesp. Jeli zdoamy utrzyma si
razem dostatecznie dugo, moe nam si uda.

174
Chyba obcign komu pai powiedziaa Tam
mie. Moe Bobby'emu, Louiemu albo mojemu bratu.
Miaa na sobie co dugiego, co wygldao na skrzyowa
nie sukni wieczorowej ze szlafrokiem. Valerie, ona Boh
by'ego, bya w pracy. Przez dwie noce w tygodniu pracowa
a jako barmanka. Louie, jego ona Paula i Bobby popijali
ju od jakiego czasu. Louie pocign yk taniego piwa
i zebrao mu si na wymioty. Zerwa si na rwne nogi i wy-
pad z pokoju. Tammie pobiega za nim. Po jakim czasie
oboje wrcili.
Chodmy std powiedzia Louie do Pauli.
Dobrze.
Wstali i wyszli razem.
Bobby przynis wicej piwa. Rozmawiaem o czym
z Jayem. Nagle usyszaem gos Bobby'ego.
Hej, stary, tylko nie miej do mnie pretensji!
Uniosem gow. Tammie trzymaa gow na kolanach
Bobby'ego, obejmowaa rk jego jdra, a potem przesun-
a j wyej i chwycia go za kutasa. Trzymaa go w rce,
przez cay czas patrzc mi prosto w oczy.
yknem piwa, odstawiem je, wstaem i wyszedem.


50
Nastpnego dnia spotkaem Bobby'ego, kiedy wyszed-
em po gazet.
Dzwoni Louie powiedzia. Wyzna, co mu si
przytrafio.
Tak?

175
Wybieg, eby zwymiotowa, i kiedy rzyga, Tammie
chwycia go za kutasa, proponujc: Chod ze mn na gr,
to zrobi ci loda. Potem wsadzimy twego palanta w wielka-
nocne jajko". Powiedzia: Nie", a ona na to: O co chodzi?
Nie jeste mczyzn? Masz tak sab gow? Chod na
gr, to ci obcign!"
Doszedem do rogu i kupiem gazet. Po powrocie
sprawdziem wyniki gonitw i poczytaem o noownikach,
gwatach i morderstwach.
Przerwao mi pukanie do drzwi. Otworzyem. Staa
w nich Tammie. Wesza do rodka i usiada.
Posuchaj powiedziaa. Przepraszam, jeli ci
uraziam swoim zachowaniem, ale tylko za to. Caa reszta
to po prostu ja.
Nie ma sprawy, ale sprawia te przykro Pauli, wy-
biegajc za Louieem. Widzisz, oni s razem.
KURWA! krzykna. GUZIK MNIE OBCHO-
DZI JAKA PAULA!


51
Tego wieczoru zabraem Tammie na wycigi kusakw.
Weszlimy na gr, na wysz trybun, i usiedlimy. Przy-
niosem jej program i wpatrywaa si w niego przez chwil.
Na wycigach kusakw program zawiera tabele poprzed-
nich wynikw.
Posuchaj powiedziaa. Jestem na prochach.
W takich razach miewam czasami odlot i si gubi. Uwaaj
na mnie.

176
Dobrze. Musz ju i obstawi. Chcesz kilka dola-
rw na jaki may zakad?
Nie.
W porzdku. Zaraz wracam.
Podszedem do okienek i postawiem 5 dolcw na konia
numer 7. Kiedy wrciem, Tammie nie byo. Pewnie posza
do toalety, pomylaem.
Obserwowaem gonitw. Wygraa sidemka, ktrej
szanse oceniano na 5 do 1. Byem 25 dolcw do przodu.
Tammie wci nie wracaa. Z boksu wyprowadzono ko-
nie do nastpnej gonitwy. Zdecydowaem, e nie bd ob-
stawia, tylko poszukam mojej zguby.
Poszedem najpierw na najwysze trybuny i rozejrzaem
si po miejscach stojcych, przejciach midzy sektorami,
loach, po barze. Nigdzie jej nie byo.
Rozpocza si druga gonitwa i konie ju biegy. Scho-
dzc na najniszy poziom trybun, syszaem krzyki graj-
cych, gdy konie znalazy si na prostej. Rozgldaem si
wszdzie w poszukiwaniu tego bajecznego ciaa i rudych
wosw. Bez skutku.
Podszedem do punktu pierwszej pomocy. Siedzia tam
facet z cygarem w ustach.
Nie macie tu modej rudej dziewczyny? Moe ze-
mdlaa. Nie czua si ostatnio najlepiej.
Nie mam tu adnych rudych, prosz pana.
Bolay mnie ju nogi. Wrciem na drugi POZIOM i za-
czem zastanawia si nad nastpn gonitw.
Po smej gonitwie byem 132 dolary na plus. Miaem za-
miar postawi 50 na konia numer 4 w ostatniej gonitwie.
Wstaem, by to zrobi, i wtedy spostrzegem Tammie

177
w drzwiach wiodcych na zaplecze. Staa midzy czarnym
wonym i innym czarnym, wietnie ubranym facetem. Wy-
glda jak filmowe wcielenie alfonsa. Tammie umiechna
si i pomachaa do mnie. Podszedem do niej.
Szukaem ci. Pomylaem, e moe przedawkowaa.
Nie, nic mi nie jest.
To dobrze. A wic dobranoc, Ruda.
Ruszyem w stron okienek przyjmujcych zakady.
Usyszaem, jak biegnie za mn.
Hej, dokd to?
Chc postawi na konia numer 4.
Postawiem. Przegra o nos. Wycigi si skoczyy. Po-
szedem z Tammie na parking. Idc, ocieraa si o mnie bio-
drem.
Martwiem si o ciebie powiedziaem.
Odnalelimy samochd i wsiedlimy do rodka. W drodze
powrotnej Tammie wypalia 6 albo 7 papierosw, wypalaa je
do poowy i rozgniataa w popielniczce. Wczya radio. Kr-
cia gak, zmieniajc poziom dwiku, drug gak wybiera-
a wci nowe stacje i pstrykaa palcami w rytm muzyki.
Kiedy dojechalimy do domu, pobiega prosto do siebie
i zamkna drzwi na klucz.


52
ona Bobby'ego pracowaa przez dwie noce w tygodniu
i kiedy jej nie byo, Bobby dorywa si do telefonu. Wiedzia-
em, e we wtorkowy i w czwartkowy wieczr bdzie mu do-
skwiera samotno.

178
We wtorek wieczorem zadzwoni telefon. Naturalnie,
Bobby.
Hej, stary, mgbym wpa i wypi z tob kilka piw?
Nie ma sprawy.
Siedziaem na krzele naprzeciw Tammie, ktra usado-
wia si na kanapie. Wszed Bobby i take usiad na kana-
pie. Otworzyem mu piwo. Zacz rozmawia z Tammie.
Ich pogawdka bya tak beznadziejna, e wyczyem si.
Mimo to docieray do mnie strzpy tej konwersacji.
Rano zawsze bior zimny prysznic wyzna Bob-
by. To stawia mnie na nogi.
Ja te bior zimny prysznic zawtrowaa Tammie.
Bior zimny prysznic i starannie si wycieram
cign Bobby. Potem czytam jakie pismo lub co w tym
rodzaju. Dopiero wtedy jestem gotw rozpocz dzie.
Ja bior zimny prysznic, ale si nie wycieram
ujawnia Tammie. Pozwalam kropelkom wody zosta na
miejscu.
Bobby postanowi zmieni temat.
Czasem bior wyjtkowo gorc kpiel. Woda jest
tak gorca, e naprawd musz wchodzi do wanny bardzo
powoli.
Podnis si i pokaza, jak wsuwa si do wanny z napraw-
d gorc wod.
Po chwili rozmowa zesza na filmy i programy telewizyj-
ne. Gadali tak bez przerwy przez 2 lub 3 godziny. Nagle
Bobby zerwa si z miejsca.
Musz lecie.
Och, prosz, nie id jeszcze, Bobby bagaa Tam-
mie.

179
Nie, musz i.
No c, Valerie zaraz wrci z pracy.


53
W czwartek Bobby znw do mnie zadzwoni.
Hej, stary, co porabiasz?
Nic specjalnego.
Mog wpa na kilka piw?
Wolabym dzisiaj nie przyjmowa adnych goci.
Ale, daj spokj, stary. Tylko na kilka piw.
Nie, wolabym nie.
SKORO TAK, TO PIERDOL SI! rykn.
Odoyem suchawk i poszedem do drugiego pokoju.
Kto to by? spytaa Tammie.
Kto, kto chcia tu wpa.
Bobby, prawda?
Tak.
Traktujesz go podle. Dokucza mu samotno, kiedy
ona jest w pracy. Co ci, do diaba, napado?
Tammie zerwaa si z miejsca, pobiega do sypialni i do-
rwaa si do telefonu. Przed chwil kupiem jej szampana.
Nie zdya go jeszcze otworzy. Ukryem go w schowku na
szczotki.
Bobby powiedziaa do suchawki tu Tammie.
Dzwonie przed chwil? Nie ma twojej ony? Posuchaj,
zaraz do ciebie przyjd.
Odoya suchawk i wysza z sypialni.
Gdzie jest szampan?

180
Odpierdol si. Nie wemiesz go tam, eby go wypi
razem z nim.
Chc szampana. Gdzie on jest?
Niech sam sobie kupi.
Tammie wzia ze stolika paczk papierosw i wybiega.

Wyjem szampana, odkorkowaem go i nalaem sobie
kieliszek. Nie pisaem ju wierszy miosnych. W gruncie
rzeczy nic nie pisaem. Nie miaem ochoty.
Szampan wchodzi gadko. Wychylaem kieliszek po kie-
liszku.
Zdjem buty i poszedem do mieszkania Bobby'ego.
Zajrzaem przez aluzje. Siedzieli blisko siebie na kanapie
i rozmawiali.
Wrciem do siebie. Dokoczyem szampana i wziem
si do piwa.
Zadzwoni telefon. Bobby.
Suchaj powiedzia. Moe by wpad i napi si
piwa z Tammie i ze mn?
Odoyem suchawk.
Wypiem jeszcze troch piwa i wypaliem kilka tanich cy-
gar. Byem coraz bardziej pijany. Poszedem do Bobby'ego.
Zapukaem. Otworzy drzwi.
Tammie siedziaa w rogu kanapy, wcigajc nosem kok
za pomoc plastikowej yeczki z McDonalda. Bobby wcis-
n mi do rki butelk piwa.
Twj kopot polega na tym, e brak ci wiary w sie-
bie. Pocignem yczek.
To prawda, Bobby, wita prawda dodaa Tammie.
Jestem cay obolay w rodku.

181
To tylko brak wiary we wasne siy powtrzy Bob-
by. Prosta sprawa.
Miaem dwa numery telefonu Joanny Dover. Sprbowa-
em tego w Galveston. Podniosa suchawk.
To ja, Henry.
Sprawiasz wraenie pijanego.
Bo jestem. Chc do ciebie przyjecha.
Kiedy?
Jutro.
Dobrze.
Wyjdziesz po mnie na lotnisko?
Jasne, kochany.
Zabukuj samolot i zadzwoni do ciebie.

Zarezerwowaem miejsce w boeingu 707 odlatujcym
nastpnego dnia o 12.15 z midzynarodowego lotniska
w Los Angeles. Przekazaem te dane Joannie. Obiecaa, e
po mnie wyjedzie.
Zadzwoni telefon. Lydia.
Chciaam ci poinformowa, e sprzedaam dom.
Wyprowadzam si do Phoenix. Wyjedam rano.
W porzdku, Lydio. Powodzenia.
Poroniam. Niewiele brakowao, ebym si przekr-
cia. To byo straszne. Straciam tyle krwi. Nie chciaam ci
zawraca gowy.
Teraz ju wszystko w porzdku?
Tak. Tylko chc si std wynie. Mam do tego
miasta.
Poegnalimy si.

182
Zabraem si do nastpnego piwa. Otworzyy si drzwi
frontowe i wesza Tammie. Jak wariatka chodzia w kko
po pokoju, przypatrujc mi si.
Wrcia Valerie? Wyleczya Bobby'ego z samot-
noci?
Tammie nie odpowiedziaa, tylko dalej spacerowaa
w kko. Wygldaa bardzo dobrze w tym swoim szlafroku,
bez wzgldu na to, czy zostaa zernita, czy nie.
Wyno si rzuciem.
Zrobia jeszcze jedno kko i pobiega do siebie na gr.

Nie mogem zasn. Na szczcie miaem jeszcze troch
piwa. Ostatni butelk osuszyem o 4.30. Dotrwaem do 6
i poszedem po piwo.
Czas upywa przeraliwie wolno. Chodziem po pokoju.
Nie czuem si najlepiej, ale zapiewaem kilka piosenek.
piewaem, spacerujc od azienki do frontowego pokoju,
do kuchni i z powrotem.
Spojrzaem na zegar. Bya 11.15. Samolot odlatywa za
godzin. Byem ju ubrany. Miaem na nogach buty, ale bez
skarpet. Zabraem ze sob tylko okulary do czytania, ktre
wsadziem do kieszeni koszuli. Wybiegem z mieszkania
bez bagau.
Garbus sta przed domem. Wsiadem. Soce prayo
mocno. Na chwil oparem gow na kierownicy. Usysza-
em komentarz jakiego mieszkaca mego domu:
Do diaba, gdzie on si wybiera w takim stanie?
Uruchomiem silnik, wczyem radio i odjechaem.
Miaem kopoty z prowadzeniem. Wz znosio wci w le-
wo, przekraczaem podwjne te linie i jechaem wprost
54
183
na samochody nadjedajce z przeciwka. Trbity i wraca-
em na swj pas.
Zbliaem si do lotniska. Miaem jeszcze kwadrans. Po
drodze przeskakiwaem czerwone wiata, znaki zatrzyma-
nia, przez cay czas przekraczajc dozwolon prdko, i to
naprawd znacznie. Zostao mi 14 minut. Parking by peen.
adnego wolnego miejsca. Dostrzegem troch przestrzeni
przed wind, akurat tyle, by zmieci si garbus. Sta tam
znak: ZAKAZ PARKOWANIA. Wcisnem si tam. Kiedy
zamykaem wz, z kieszeni wypady mi okulary i stuky si
na chodniku.
Wbiegem na schody i ruszyem do biura rezerwacji po
drugiej stronie ulicy. Byo gorco. Ociekaem potem.
Rezerwacja dla Henry'ego Chinaskiego.
Urzdnik wypisa bilet i zapaciem gotwk.
A tak przy okazji powiedzia czytaem paskie
ksiki.
Pobiegem do bramki z wykrywaczem metalu. Zabrz-
cza dzwonek. Duo drobniakw, siedem kluczy i scyzoryk.
Pooyem je na tacy i przeszedem jeszcze raz.
Pi minut. Bramka numer 42.
Wszyscy byli ju na pokadzie. Doczyem do nich. 3 mi-
nuty. Znalazem swoje miejsce i zapiem pasy. Kapitan
mwi co przez goniki.
Koowalimy po pasie i wzbilimy si w powietrze. Nad
oceanem wzilimy wielki zakrt.

184
Wyszedem z samolotu jako ostatni i zobaczyem Joan-
n Dover.
Mj Boe! rozemiaa si. Wygldasz maka-
brycznie!
Joanno, wypijmy po krwawej Mary, czekajc na mj
baga. Do licha, nie mam bagau. Niewane, napijmy si.
Usiedlimy w barze.
W ten sposb nigdy nie dotrzesz do Parya.
Nie przepadam za Francuzami. Wiesz, urodziem si
w Niemczech.
Mam nadziej, e spodoba ci si mj dom. Jest skro-
mnie urzdzony. Dwa pitra i mnstwo przestrzeni.
Spodoba mi si, jeli bdziemy spa w tym samym
ku.
Mam te farby.
Farby?
No, bdziesz mg malowa, jak ci przyjdzie ochota.
Do diaba z tym. Ale dziki mimo wszystko. Czy za-
kciem ci jako ycie osobiste?
Nie. By pewien mechanik samochodowy, ale si
ulotni. Nie wytrzyma tempa.
Bd dla mnie mia, Joanno. Seks to nie wszystko.
Dlatego wanie kupiam farby. Z myl o tobie, e-
by mg wypocz.
Doprawdy wielka z ciebie kobieta, nawet nie biorc
pod uwag twego wzrostu.
Jezu, mylisz, e nie wiem?
54
185
Podoba mi si jej dom. Wszystkie okna i drzwi zaopa-
trzono w aluzje. Okna byy due i otwieray si na ocie.
Na pododze adnych dywanw. Do tego dwie azienki, sta-
re meble i wszdzie peno stow i stolikw. Wystrj by
prosty, ale komfortowy.
We prysznic zaproponowaa Joanna.
Rozemiaem si.
Zabraem ze sob tylko to, co mam na sobie.
Kupimy ci co jutro. Jak wemiesz prysznic, poje-
dziemy na dobr kolacj z owocw morza. Znam takie
miejsce.
Serwuj tam drinki?
Ty dupku.
Nie wziem prysznica. Wykpaem si.
Jechalimy kawaek drogi. Dotd nie zdawaem sobie
sprawy, e Galveston jest wysp.
Ostatnio handlarze narkotykw porywaj motorw-
ki do poowu krewetek. Zabijaj ca zaog i przemycaj
odziami narkotyki. Midzy innymi dlatego ceny krewetek
id w gr. Zrobio si z tego niebezpieczne zajcie. A jak
tam twoje zawodowe poczynania?
Przestaem pisa. To ju chyba koniec.
Jak dugo to trwa?
Sze czy siedem dni.
Joanna wjechaa na parking. Prowadzia bardzo szybko,
ale bez ostentacyjnego amania przepisw. Jechaa szybko,
zupenie jakby to by jej przywilej. Potrafiem doceni t
rnic.
Dostalimy stolik z dala od tumu. Byo chodno, cicho
i ciemno. Podobao mi si tam. Zdecydowaem si na ho-

186
mara. Joanna zamwia jak dziwn francusk potraw.
C, to kobieta o wyrafinowanym smaku, bywaa w wielkim
wiecie. W pewnym sensie, chocia nie jestem tym zachwy-
cony, wyksztacenie bywa przydatne, kiedy patrzysz na me-
nu lub szukasz pracy, zwaszcza w tym pierwszym wypadku.
Zawsze miaem kompleksy w stosunku do kelnerw. Poja-
wiem si zbyt pno, i do tego kiepsko przygotowany.
Wszyscy kelnerzy z pewnoci czytali Trumana Capote'a. Ja
czytywaem wyniki gonitw w gazecie.
Kolacja bya dobra, a po zatoce pyway motorwki po-
awiajce krewetki, odzie patrolowe i piraci. Homar bar-
dzo mi smakowa i popijaem go dobrym winem. By w po-
rzdku. Zawsze lubiem te stwory w rowoczerwonych
pancerzach, powolne, ale zarazem niebezpieczne.

Po powrocie wypilimy butelk doskonaego czerwone-
go wina. Siedzielimy w ciemnoci, obserwujc nieliczne sa-
mochody pdzce wijc si w dole ulic. Joanna zapytaa:
Hank?
Tak?
Czy to jaka kobieta ci tu wypdzia?
Tak.
Skoczye z ni?
Chciabym, eby tak byo. AJe gdybym powiedzia
nie"...
A wic nie wiesz?
Nie za bardzo.
Czy w ogle mona mie pewno?
Chyba nie.
Dlatego wanie wyglda to tak parszywie.

187
Rzeczywicie.
Chod, zrbmy to.
Wypiem za duo.
Chciaabym pj z tob do ka.
Wolabym si jeszcze troch napi.
Nie bdziesz w stanie...
Wiem. Mam nadziej, e pozwolisz mi zosta przez
kilka dni.
To bdzie zalee od tego, jak si wykaesz w ku.
Przynajmniej uczciwie stawiasz spraw.
Kiedy w butelce ukazao si dno, z trudem dotarem do
ka. Zasnem, zanim Joanna wysza z azienki.


55
Zaraz po przebudzeniu wstaem i skorzystaem ze szczo-
teczki do zbw Joanny, wypiem kilka szklanek wody,
umyem rce i twarz i wrciem do ka. Joanna odwrci-
a si i odnalazem jej usta. Kutas zacz mi si podnosi.
Pooyem na nim jej rk. Chwyciem j za wosy, odciga-
jc jej gow do tyu, i zaczem namitnie j caowa. Ba-
wiem si jej cipk. Dugo draniem jej echtaczk. Bya
bardzo mokra. Wsadziem jej. Byem w niej. Czuem, e za-
czyna reagowa. Byem w stanie posuwa j przez dugi
czas. W kocu nie mogem si ju duej powstrzymywa.
Byem mokry od potu, a serce walio mi tak gono, e sy-
szaem jego bicie.
Nie jestem w formie powiedziaem.
To byo mie. Zapalmy skrta.

188
Musiaa przygotowa go wczeniej. Palilimy go na prze-
mian.
Joanno, chce mi si spa. Zdrzemnbym si jeszcze
godzink.
Jasne. Skoczmy tylko tego skrta.
Wypalilimy go do koca i wycignlimy si na ku.
Zasnem.


56
Tego wieczoru, po kolacji, Joanna wyja skd troch
meskaliny.
Prbowae tego kiedy?
Nie.
Chcesz sprbowa?
Chtnie.
Rozoya na stole farby, pdzle i pachty papieru. Przy-
pomniaem sobie wtedy, e kolekcjonuje dziea sztuki. I e
kupia kilka moich obrazw. Przez wikszo wieczoru pili-
my heinekena, ale wci bylimy trzewi.
To bardzo mocny narkotyk.
Jak dziaa?
Duy odlot. Moe zrobi ci si niedobrze. Kiedy wy-
miotujesz, jeste na jeszcze wikszym haju, ale ja wol nie
wymiotowa, wic dodaj troch sody oczyszczonej. Naj-
waniejsz cech meskaliny jest to, e masz po niej poczu-
cie jednego wielkiego koszmaru.
Przez cae ycie miaem to poczucie i bez tego.

189
Zaczem malowa. Joanna pucia jak pyt stereo.
Muzyka bya bardzo dziwna, mimo to podobaa mi si.
Obejrzaem si, ale Joanny nie byo. Mniejsza z tym. Nama-
lowaem faceta, ktry przed chwil popeni samobjstwo,
wieszajc si na belce stropowej. Uyem rnych odcie-
ni ci, trup by bardzo jaskrawy i pikny. Nagle kto wy-
szepta:
Hank...
Ten gos by tu za mn. Podskoczyem na krzele.
JEZUS MARIA! O KURWA!
Lodowate dreszcze przebiegy od moich rk do ramion
i przemkny mi po plecach. Zadraem. Obejrzaem si.
Staa za mn Joanna.
Nigdy mi tego nie rb powiedziaem. Nie skra-
daj si tak do mnie, bo ci zabij!
Hank, wyszam tylko po papierosy.
Spjrz na mj obraz.
Och, wspaniay. Bardzo mi si podoba!
To chyba wpyw meskaliny.
Tak, na pewno.
Dobra, daj mi dyma, laleczko.
Joanna rozemiaa si i zapalia dwa papierosy.
Wrciem do malowania. Tym razem poszedem na ca-
o: wielki zielony wilk dyma bezlitonie rudowos pik-
no, rude wosy spyway jej na plecy, a wilk posuwa j,
stojc na tylnych apach. Dziewczyna bya bezradna i ule-
ga. Wilk rn j jak wcieky, a nad ich gowami pon-
a noc, obserwoway ich gwiazdy o dugich ramionach
i ksiyc. Z obrazu emanowaa gorczka. Skrzy si feeri
barw.

190
Hank...
Podskoczyem. Odwrciem si. Za mn staa Joanna.
Chwyciem j za gardo.
Do diaba, mwiem ci, eby si tak nie skradaa...


57
Byem u niej przez pi dni i pi nocy. Potem nie chcia
mi ju stawa. Joanna odwioza mnie na lotnisko. Kupia mi
now walizk i troch ubra. Nie znosz tego lotniska
w Dallas-Fort Worth. To najbardziej nieludzkie lotnisko
w caych Stanach.
Joanna pomachaa mi na poegnanie i wzbiem si w po-
wietrze...

Podr do Los Angeles przebiega bez adnych incyden-
tw. Wysiadem, zastanawiajc si, co z moim garbusem.
Zjechaem wind na parking i nie dojrzaem go. Doszed-
em do wniosku, e gdzie go odholowano. Przeszedem na
drug stron. Sta tam, poyskujc w socu. Dostaem tyl-
ko kwit za parkowanie.
Dotarem do domu. Mieszkanie wygldao tak jak za-
wsze wszdzie peno butelek i mieci. Bd musia tro-
ch posprzta. Gdyby kto zobaczy je w takim stanie, tra-
fibym do domu wariatw. Rozlego si pukanie do drzwi.
Otworzyem. Staa w nich Tammie.
Cze! powiedziaa.
Witaj.
Musiae strasznie si spieszy, wyjedajc. Nie po-

191
zamykae drzwi, a te od tyu byy otwarte na ocie. Posu-
chaj, obiecaj mi, e nikomu nie powiesz tego, co ci chc
zdradzi...
Dobrze.
Arlene korzystaa z twego telefonu. To bya zamiej-
scowa.
Nie szkodzi.
Prbowaam j powstrzyma, ale mi si nie udao.
Bya na prochach.
Ju dobrze.
Gdzie bye?
W Galveston.
Dlaczego tak nagle wyjechae? Zachowujesz si jak
wariat.
W sobot znowu wyjedam.
W sobot? A co mamy dzisiaj?
Czwartek.
Dokd jedziesz?
Do Nowego Jorku.
Po co?
Na wieczr autorski. Dwa tygodnie temu przysali mi
bilety. I dostan cz pienidzy z opat za wstp.
Och, zabierz mnie ze sob! Zostawi Dancy u matki.
Tak bardzo chc pojecha!
Nie sta mnie na to, eby ci zabra. Wszystko, co za-
robi, pjdzie na rachunki. Miaem ostatnio due wydatki.
Bd dobra! Bd taka grzeczna! Nie bd ci odst-
powa na krok! Naprawd tskniam za tob.
Nic z tego, Tammie.
Podesza do lodwki i wyja piwo.

192
Po prostu wcale ci na mnie nie zaley. Te wszystkie
wiersze miosne, nigdy nie traktowae tego serio.
Braem to cakiem powanie, przynajmniej kiedy je
pisaem.
Zadzwoni telefon. Mj wydawca.
Gdzie bye?
W Galveston. Wnikliwie studiowaem pewne zaga-
dnienia.
Syszaem, e w t sobot masz czyta wiersze w No-
wym Jorku.
Tak. Tammie, moja dziewczyna, chce pojecha ze mn.
Zabierasz j?
Nie, nie sta mnie.
Ile to bdzie kosztowa?
316 w obie strony.
Naprawd chcesz j zabra?
Tak, chyba tak.
W porzdku, zabierz j. Wyl ci czek.
Mwisz powanie?
Tak.
Nie wiem, co powiedzie...
Zapomnij o tym. Pamitaj tylko o Dylanie Thomasie.
Mnie nie wykocz.
Poegnalimy si. Tammie cigna piwo.
Dobrze. Masz dwa, trzy dni, eby si spakowa.
Chcesz powiedzie, e jad z tob?
Tak, mj wydawca opaci twj przelot.
Podskoczya i zarzucia mi rce na szyj. Pocaowaa
mnie, chwycia za jdra, pocigna za kutasa.
Sodki z ciebie stary zbj!

193
Nowy Jork. Oprcz Dallas, Houston, Charleston i Atlan-
ty to najgorsze miejsce, jakie znam. Tammie przycisna si
do mnie i kutas mi stan. Joanna Dover nie zdoaa wyeks-
ploatowa mnie do koca...


58
W t sobot wylatywalimy o 15.30. O drugiej zapuka-
em do Tammie. Nie byo jej w domu. Wrciem do siebie
i usiadem. Zadzwoni telefon. To bya Tammie.
Posuchaj powiedziaem musimy zacz myle
o wyjedzie. Na lotnisku Kennedy'ego bd na mnie cze-
ka. Gdzie jeste?
Brakuje mi 6 dolcw na wykupienie recepty. Kupuj
prochy.
Gdzie jeste?
O jedn przecznic od skrzyowania Santa Monica
Boulevard z Western. atwo znale t aptek.
Odoyem suchawk, wsiadem do garbusa i pojecha-
em. Zaparkowaem o przecznic od Santa Monica i We-
stern, wysiadem i zaczem si rozglda. Nie byo tu ad-
nej apteki.
Wrciem do wozu i jadc, rozgldaem si za jej czer-
wonym camaro. Dostrzegem go o kilka przecznic dalej.
Wysiadem i wszedem do apteki. Tammie siedziaa na
krzele. Dancy podbiega do mnie i zacza stroi miny.
Nie moemy zabra dzieciaka.
Wiem. Zostawimy j u mojej matki.
U twojej matki? To 3 mile w drug stron.

194
To po drodze na lotnisko.
Skd, to w przeciwn stron.
Masz te 6 dolarw?
Daem jej pienidze.
Zobaczymy si u ciebie. Spakowaa si?
Tak, jestem gotowa.
Wrciem do domu i czekaem. Usyszaem, jak przyje-
chay.
Mamo! Chc Ding-Donga!
Weszy po schodach. Czekaem, a zejd na d. Nie
schodziy. Poszedem na gr. Tammie bya ju waciwie
spakowana, ale wci nie wiedzie czemu na klcz-
kach zapinaa i rozpinaa walizk.
Posuchaj. Znios twoje pozostae rzeczy.
Miaa dwie wielkie, wypchane po brzegi papierowe tor-
by i trzy sukienki na wieszakach. Do tego walizk.
Zniosem papierowe torby i sukienki do garbusa. Kiedy
wrciem, wci mocowaa si z walizk.
Tammie, chodmy ju.
Poczekaj chwil.
Klczaa, zapinajc i rozpinajc walizk. Nie zagldaa
do niej. Tylko bezmylnie zapinaa i rozpinaa zamek.
Mamo powiedziaa Dancy. Chc Ding-Donga.
Dalej, Tammie, jedziemy.
Dobrze.
Chwyciem walizk, a one ruszyy za mn.

Jechaem za jej porozbijanym camaro. Weszlimy do do-
mu jej matki. Tammie stana przy komodzie i zacza
otwiera i zamyka szuflady. Za kadym razem, kiedy ktr

195
otworzya, wkadaa rk i grzebaa w niej. Potem zatrzaski-
waa j i zabieraa si do nastpnej. I znw to samo.
Tammie, samolot zaraz wystartuje.
Ale nie, mamy mnstwo czasu. Nie znosz oczekiwa-
nia na lotniskach.
Co zrobisz z Dancy?
Zostawi j tutaj, niedugo matka wrci z pracy.
Dancy zawya. W kocu dotaro do niej, e musi tu zo-
sta, i zawya, a z oczu popyny jej zy. Potem przestaa
paka, zacisna pistki i krzykna:
CHC DING-DONGA!
Suchaj, Tammie, zaczekam w samochodzie.
Wyszedem. Czekaem pi minut. Znw wszedem do
domu.
Tammie nadal bawia si szufladami.
Prosz, Tammie, jedmy ju!
Dobrze.
Zwrcia si do Dancy.
Posuchaj, poczekasz tu na babci. Zamknij drzwi na
klucz i nie otwieraj nikomu oprcz babci!
Dancy ponownie zawya. Potem wykrzykna:
NIENAWIDZ CI!

Tammie wysza ze mn i wsiedlimy do garbusa. Wczy-
em silnik. Wtedy otworzya drzwi i wyskoczya.
MUSZ ZABRA CO ZE SWOJEGO SAMO-
CHODU!
Podbiega do camaro.
O kurwa, zamknam go, a nie mam kluczyka! Masz
druciany wieszak?

196
Nie! krzyknem. Nie mam wieszaka!
Zaraz wrc!
Pobiega z powrotem do mieszkania matki. Syszaem,
jak otwiera drzwi. Dancy wya i krzyczaa. Potem usysza-
em trzaniecie drzwi i wrcia Tammie z wieszakiem. Pode-
sza do camaro i odblokowaa drzwiczki.
Zbliyem si do jej samochodu. Tammie wskoczya na
tylne siedzenie i grzebaa w stosie zgromadzonych tam
mieci ubra, papierowych torebek i kubeczkw, gazet,
butelek po piwie, pustych pudeek. W kocu znalaza: apa-
rat Polaroid, ktry jej podarowaem na urodziny.
Pdziem, jakbym chcia wygra wycig Formuy 1, a Tam-
mie pochylia si ku mnie.
Naprawd mnie kochasz?
Tak.
Kiedy si znajdziemy w Nowym Jorku, bd si z to-
b pieprzy, jak nikt nigdy dotd tego nie robi!
Mwisz powanie?
Tak.
Chwycia mnie za kutasa i przywara do mnie.
Moja pierwsza i jedyna ruda dziewczyna. Mam szczcie...

59
Wbieglimy na ramp dla pasaerw. Niosem jej su-
kienki i papierowe torby. Przy ruchomych schodach Tam-
mie dostrzega automat, w ktrym mona byo wykupi
ubezpieczenie.
Prosz, mamy pi minut do startu.

197
Chc, eby w razie czego Dancy dostaa pienidze.
W porzdku.
Masz dwie wierdolarwki?
Daem jej monety. Wrzucia je i z automatu wyskoczy
kartonik.
Masz piro?
Wypenia kartonik, ale trzeba byo jeszcze upora si
z kopert. Jako tego dokonaa. Potem prbowaa wsun
j w szczelin w automacie.
Nie chce wej!
Spnimy si na samolot.
Dalej prbowaa wsun kopert w szczelin. Nie
moga. Koperta za nic nie chciaa wej do rodka. Bya ju
zamana na p i wszystkie rogi miaa pogite.
Zaraz mnie szlag trafi. Mam tego dosy!
Sprbowaa jeszcze kilka razy, ale bez skutku. Spojrzaa
na mnie.
W porzdku, chodmy.
Pojechalimy ruchomymi schodami na gr, objuczeni
jej sukienkami i papierowymi torbami. Odnalelimy
waciw bramk. Mielimy miejsca z tyu. Zapilimy pasy.
Widzisz. Mwiam, e mamy mnstwo czasu.
Spojrzaem na zegarek. Samolot zacz si toczy po pa-
sie startowym...

60
Znajdowalimy si w powietrzu od dwudziestu minut,
kiedy wyja z torebki lusterko i zacza robi sobie maki-

198
ja, szczeglnie przykadajc si do malowania oczu. Na-
kadaa tusz na rzsy malek szczoteczk. Robic to, sze-
roko otworzya oczy i usta. Obserwujc j, poczuem, e ku-
tas mi twardnieje. Jej usta byy takie pene i okrge, tak
szeroko otwarte. Nadal malowaa rzsy. Zamwiem dwa
drinki.
Tammie przerwaa, eby si napi, po czym wrcia do
makijau.
Jaki mody facet w fotelu na prawo od nas zacz zaba-
wia si ze sob. Tammie patrzya na swoj twarz w luster-
ku, cay czas z otwartymi ustami. Wygldao na to, e tymi
ustami naprawd moe niele obrobi kutasa.
Makija zaj jej godzin. Potem schowaa lusterko
i szczoteczk, opara si o mnie i usna.
Miejsce po mojej lewej stronie zajmowaa dorodna
czterdziestka. Tammie spaa przytulona do mnie.
Kobieta spojrzaa na mnie.
Ile ona ma lat?
Nagle w samolocie zapanowaa cisza. Wszyscy siedzcy
w pobliu chcieli usysze odpowied.
23.
Wyglda na 17.
Ale ma 23.
Spdza dwie godziny, robic makija, a potem ka-
dzie si spa.
Trwao to tylko godzin.
Lecicie do Nowego Jorku? spytaa kobieta.
Tak.
To paska crka?
Nie, nie jestem jej ojcem ani dziadkiem. Nie jestem

199
w ogle z ni spokrewniony. To moja dziewczyna i lecimy
do Nowego Jorku.
W jej oczach wyczytaem ten nagwek:

POTWR Z EAST HOLLYWOOD
OSZAAMIA NARKOTYKAMI
SIEDEMNASTOLETNI DZIEWCZYN,
UPROWADZA J DO NOWEGO JORKU,
GDZIE WYKORZYSTUJE J SEKSUALNIE
I ZMUSZA DO UPRAWIANIA NIERZDU

Pani Ciekawska daa mi spokj. Wycigna si wygod-
nie na fotelu i zamkna oczy. Jej gowa opada w moj
stron. Miaem wraenie, e opada mi niemal na kolana.
Obejmujc Tammie, przygldaem si tej gowie. Zastana-
wiaem si, czy nie miaaby nic przeciwko temu, gdybym
zmiady te usta w szaleczym pocaunku. Znowu miaem
wzwd.
Samolot podchodzi do ldowania. Tammie wygldaa
na zupenie bezwadn. Martwio mnie to. Zapiem jej
pas.
Tammie, to ju Nowy Jork. Podchodzimy do ldowa-
nia] Tammie! Obud si!
adnej reakcji. Czyby przedawkowaa? Zbadaem jej
puls. Nic nie wyczuem.
Spojrzaem na jej ogromne cycki. Chciaem sprawdzi,
czy oddycha. Nie poruszay si. Podniosem si z fotela i po-
szukaem stewardesy.
Prosz wrci na miejsce, prosz pana. Przygotowu-
jemy si do ldowania.

200
Widzi pani, martwi si o swoj dziewczyn. Nie je-
stem w stanie jej obudzi.
Sdzi pan, e nie yje? zapytaa szeptem.
Nie wiem odpowiedziaem, rwnie szeptem.
Dobrze, prosz pana. Gdy tylko wyldujemy, przyjd
do pana.
Samolot zacz si znia. Poszedem do klopa i zwily-
em kilka papierowych rcznikw. Wrciem na miejsce
obok Tammie i natarem jej twarz. Cay makija poszed na
marne. Tammie nie reagowaa.
Obud si, ty dziwko!
Przesunem pkiem mokrych rcznikw po rowku mi-
dzy jej piersiami. Nic. adnej reakcji. Poddaem si.
Bd musia odesa jako jej ciao do Los Angeles. B-
d musia wytumaczy si przed jej matk. Jej matka mnie
znienawidzi.
Wyldowalimy. Pasaerowie podnieli si z miejsc
i ustawili w kolejce. Ja si nie ruszyem. Potrzsnem Tam-
mie i uszczypnem j.
Ju Nowy Jork, Ruda. Zepsute miasto. Obud si.
Przesta si wygupia.
Podesza stwardesa i dotkna Tammie.
Kochanie, co ci jest?
Tammie zacza reagowa. Poruszya si. Otworzya
oczy. Chodzio tylko o nowy gos. Nikt nie sucha znanych
gosw. Znane gosy staj si czci osobowoci, jak pa-
znokcie.
Tammie wyja lusterko i zacza rozczesywa wosy.
Stewardesa poklepaa j po ramieniu. Wstaem i wycign-
em sukienki z pki nad gow. Papierowe torby byy tam

201
rwnie. Tarninie wci patrzya w lusterko i rozczesywaa
wosy.
Tammie, jestemy w Nowym Jorku. Wysiadamy.
Zerwaa si z miejsca. Trzymaem obie torby i sukienki.
Wysza z samolotu, krcc poladkami. Ruszyem za ni.



61
Wyszed po nas mj czowiek, Gary Benson. Take pisy-
wa wiersze. Poza tym jedzi takswk. By bardzo gruby,
ale przynajmniej nie wyglda jak poeta, nic z wygldu ty-
powego dla North Beach lub East Village. Nie wyglda te
na nauczyciela angielskiego i byo to mie, poniewa tego
dnia panowa w Nowym Jorku wielki upa, ponad 40 stop-
ni. Odebralimy baga i wsiedlimy do jego samochodu.
Przyjecha prywatnym wozem, a nie takswk. Wyjani
nam, dlaczego w Nowym Jorku nie warto mie samochodu
i skd tu tyle takswek. Wydostalimy si z lotniska, a on
zacz opowiada. Kierowcy w Nowym Jorku s tacy sami
jak to miasto, nikt nie ustpi ci nawet o cal, gwid na
wszelkie zasady. Nie ma mowy o tolerancji ani o jakiejkol-
wiek uprzejmoci: zderzak przy zderzaku samochody pr
naprzd. Zrozumiaem: kady, kto by ustpi o cal, wywo-
aby potworny karambol i to on byby sprawc katastrofy,
winny czyjego kalectwa lub mierci. Tote samochody py-
ny bez koca, jak gwna w kanale ciekowym. Wspaniay
to by widok. aden kierowca nie okazywa zoci, wszyscy
pogodzili si po prostu z faktami.

202
Gary jednak lubi rozmawia take o naszym wsplnym
zajciu.
Jeli ci to nie przeszkadza, chciabym przeprowadzi
z tob wywiad do pewnej audycji radiowej.
W porzdku, Gary, moe jutro, po moim wieczorze
autorskim.
Teraz zabior ci do organizatora twojego spotkania.
Wszystko przygotowa. Pokae ci, gdzie bdziesz mieszka
i tak dalej. Nazywa si Marshall Benchly i nie mw mu te-
go, ale szczerze go nienawidz.
Jechalimy dalej i nagle Gary dostrzeg Marshalla przed
potnym domem z piaskowca. Nie byo tam parkingu.
Marshall wskoczy do samochodu i pojechalimy dalej.
Benchly wyglda na poet yjcego z wasnego kapitau, na
czowieka, ktry nigdy nie musia pracowa na ycie. Wida
to byo na pierwszy rzut oka. By afektowany i gadki jak ka-
myk z dna oceanu.
Zabierzemy ci do twego lokum powiedzia.
Z dum wyrecytowa dug list osb, ktre mieszkay
w tym samym hotelu. Znaem niektre nazwiska, inne nic
mi nie mwiy.
Gary zatrzyma si przed hotelem Chelsea. Wysiedlimy.
Zobaczymy si na wieczorku. I jutro.
Marshall zaprowadzi nas do rodka i podeszlimy do re-
cepcjonisty. Hotel by do lichy i moe dlatego mia pe-
wien urok. Marshall odwrci si i wrczy mi klucz.
Pokj numer 1010, dawny pokj Janis Joplin.
Dziki.
Wielu znanych artystw zajmowao numer 1010.
Ruszy z nami w stron malekiej windy.

203
Wieczorek poetycki jest o dwudziestej. Przyjad po
ciebie p godziny wczeniej. Wszystkie bilety s wyprzeda-
ne ju od dwch tygodni. Sprzedajemy jeszcze wejciwki
na miejsca stojce, ale musimy bra pod uwag przepisy
przeciwpoarowe.
Marshall, gdzie jest najbliszy sklep monopolowy?
Na d i w prawo.
Poegnalimy si z Marshallem i wjechalimy wind na
gr.

62
Na spotkaniu, ktre odbywao si w kociele w. Marka,
byo cholernie gorco. Siedzielimy w dawnej zakrystii.
Tammie znalaza wielkie lustro oparte o cian i zacza
czesa wosy. Marshall zaprowadzi mnie na cmentarz za
kocioem. Na ziemi stay mae cementowe tablice nagrob-
ne. Oprowadza mnie, pokazujc wyryte na nagrobkach in-
skrypcje. Zawsze przed wieczorem autorskim wysiaday mi
nerwy, robiem si spity i nieszczliwy. Prawie zawsze wy-
miotowaem. Tak stao si i tym razem. Narzygaem na ja-
ki grb.
Obrzygae wanie Petera Stuyvesanta zauway
Marshall.

Wrciem do garderoby. Tammie nadal przypatrywaa
si sobie w lustrze. Patrzya na swoj twarz i ciao, ale gw-
nie zajmoway j wosy. Upia je na czubku gowy, przyj-
rzaa si sobie krytycznie i znowu je rozpucia.

204
Marshall wsadzi gow przez drzwi.
Chodcie. Wszyscy czekaj!
Tammie nie jest gotowa.
Ponownie upia wosy na czubku gowy i przyjrzaa si
sobie. Znw je rozpucia. Zbliya twarz do lustra, zajrza-
a sobie w oczy.
Marshall zapuka i wpakowa si do rodka.
Chod, Chinaski!
Tammie, chodmy ju.
Dobrze.
Wszedem do sali z Tammie u boku. Rozlegy si oklaski.
Kurewski czar Chinaskiego wci dziaa. Tammie usiada
w tumie, a ja zaczem czyta. Przede mn stao sporo bu-
telek piwa w wiadrze z lodem. Miaem ze sob stare i nowe
wiersze. Nie mogem spudowa. Zapaem witego Mar-
ka za nogi.


63
Wrcilimy do pokoju 1010. Otrzymaem czek. Zostawi-
em w recepcji wiadomo, eby nikt nam nie przeszkadza.
Siedzielimy z Tammie, popijajc. Tego wieczoru przeczyta-
em 5 czy 6 wierszy miosnych, ktre napisaem z myl
o niej.
Wiedzieli, kim jestem zauwaya. Chwilami nie
mogam powstrzyma chichotu. Byam zaenowana.
Pewnie, e wiedzieli, kim ona jest. Emanowaa seksem.
Nawet karaluchy, mrwki i muchy chciay si z ni pieprzy.
Rozlego si pukanie do drzwi. Weszo dwoje ludzi, po-

205
eta ze swoj kobiet. Poet by Morse Jenkins z Vermontu.
Jego kobieta nazywaa si Sadie Everet. Przynieli cztery
butelki piwa.
On mia na sobie sanday i stare, obszarpane dinsy, po-
maraczow bluz, bransolety z turkusami, acuch na szyi;
do tego broda i dugie wosy. Gada jak nakrcony i space-
rowa w kko po pokoju.
Jest pewien kopot z pisarzami. Jeli facet napisa co, co
rozeszo si w duym nakadzie, nabiera przekonania, e
jest wielki. Jeli to, co napisa, sprzedawao si tak sobie,
uwaa, e jest wielki. Jeli jego utwr wydano w kilkuset za-
ledwie egzemplarzach, te uwaa, e jest wielki. Jeli nie
znalaz wydawcy, a nie mia forsy, eby wydrukowa to
wasnym sumptem, o!, wtedy ma ju prawdziw mani wiel-
koci. Prawda natomiast wyglda tak, e trudno tu znale
znamiona wielkoci. Nie ma jej prawie wcale, jest niewi-
dzialna. Moesz jednak by pewien, e najgorsi pisarze ma-
j najwicej wiary w siebie, najmniej wtpliwoci. Tak czy
inaczej, pisarzy naley unika i prbowaem to robi, ale
okazao si to prawie niemoliwe. Oczekuj od czowieka
poczucia braterstwa, jakiej wizi. To wszystko nie ma nic
wsplnego z literatur i ani troch nie pomaga, kiedy czo-
wiek zasiada do maszyny.
Boksowaem si z Cassiusem Clayem, zanim sta si
Alim owiadczy Morse. Zadawa ciosy na prawo i ewo,
podskakiwa, taczy. By niezy, ale daem mu wy-
cisk. Rzuca si po pokoju, walczc z wyimaginowanym
przeciwnikiem. Spjrzcie na moje nogi! Mam wspaniae
nogi!
Hank ma lepsze zauwaya Tammie.

206
W poczuciu susznej dumy ze swoich ng kiwnem po-
takujco gow.
Morse usiad. Wskaza butelk piwa na Sadie.
Pracuje jako pielgniarka. Utrzymuje mnie. Ale
pewnego dnia odnios sukces. Jeszcze o mnie usysz!
Morse'owi nigdy nie bdzie potrzebny mikrofon podczas
wieczorw autorskich.
Spojrza na mnie.
Chinaski, jeste jednym z dwch, trzech najlepszych
yjcych poetw. Naprawd odnosisz sukcesy. Piszesz
ostro. Ale i ja zaczynam si wybija! Pozwl, e ci prze-
czytam moje ostatnie kawaki. Sadie, podaj mi moje wier-
sze.
Nie, poczekaj! zaprotestowaem. Nie chc ich
sucha.
Dlaczego nie, stary?
Ju za duo byo dzisiaj poezji, Morse. Chc odpo-
cz i zapomnie o niej.
No dobra... Suchaj, nigdy nie odpisujesz na moje
listy.
Nie jestem snobem, Morse, ale dostaj 75 listw mie-
sicznie. Gdybym na wszystkie odpowiada, nie robibym
nic innego.
Zao si, e odpisujesz kobietom!
To zaley.
Ju dobrze, stary. Nie mam do ciebie alu. Mimo
wszystko lubi twoje wiersze. Moe nigdy nie zdobd sa-
wy, ale mam wraenie, e jednak mi si uda i wtedy
bdziesz zadowolony, e si zetknlimy. Chod, Sadie,
idziemy.

207
Odprowadziem ich do drzwi. Morse chwyci mnie za
rk. Nie ucisn jej. aden z nas nie spojrza na dru-
giego.
Fajny z ciebie go powiedzia tylko.
Dziki, Morse.
I wyszli.



64
Nastpnego ranka Tammie znalaza w torebce recept.
Musz j wykupi. Spjrz tylko.
Bya strasznie pomita i atrament si rozmaza.
Co si z ni stao?
Znasz mojego brata, ma fioa na punkcie prochw.
Znam twojego brata. Jest mi winien 20 dolcw.
Prbowa odebra mi t recept. Chcia mnie udusi.
Wsadziam recept do ust i poknam. A raczej udawaam,
e poykam. Nie mia pewnoci, co z ni zrobiam. To byo
wtedy, kiedy zadzwoniam do ciebie z prob, eby przy-
szed i skopa mu dup. W kocu zwia, a mnie zostaa re-
cepta. Nie zrealizowaam jej do tej pory, ale mog to zrobi
tutaj. Warto sprbowa.
W porzdku.
Zjechalimy wind na d. Na ulicy byo ponad 35 stop-
ni. Z trudem stawiaem nogi. Tammie ruszya przodem, a ja
powlokem si za ni, halsujc jej ladem od jednego kra-
ca chodnika do drugiego.
Dalej! powiedziaa. Nie zostawaj w tyle!

208
Naykaa si jakich prochw, pewnie tych otpiajcych.
Bya otumaniona. Podesza do stoiska z gazetami i zacza
gapi si na jaki magazyn, chyba Variety". Staa i staa.
Tkwiem tu obok. Byo to nudne i pozbawione sensu. Po
prostu gapia si na Variety".
Suchaj, siostro, kupujesz to albo zmywasz si
std! odezwa si gazeciarz.
Tammie ruszya dalej.
Mj Boe, Nowy Jork to straszne miejsce! Chciaam
tylko zobaczy, czy jest tam co o twoim wieczorze autor-
skim!
Sza przed siebie, krcc dup i zataczajc si. W Holly-
wood samochody zatrzymywayby si przy krawniku,
czarni robiliby jej propozycje, faceci zaczepialiby j co krok,
piewali serenady, oklaskiwali j. Nowy Jork jest inny: w je-
go znueniu, w tym ostatnim stadium zmczenia, odczuwa
si ju tylko bezbrzen pogard dla ciaa.
Znalelimy si w dzielnicy czarnych. Obserwowali nas:
rud, dugowos dziewczyn, wyranie napan, i starsze-
go faceta z posiwia brod, podajcego za ni cikim
krokiem. Spogldaem na nich, jak siedz na gankach swo-
ich zapuszczonych domw. Mieli sympatyczne twarze.
Podobali mi si. Bardziej ni ona.
Wlokem si ulic za Tammie. Doszlimy do sklepu
z meblami. Na chodniku stao poamane krzeso. Tammie
podesza i zacza mu si przyglda. Wygldaa na zahip-
notyzowan. Gapia si na krzeso. Dotkna palcem opar-
cia. Minuty mijay. W kocu usiada na nim.
Suchaj. Wracam do hotelu. Moesz robi, co tylko
zechcesz.

209
Nawet na mnie nie spojrzaa. Gaskaa oparcie krzesa.
Tkwia w swoim wasnym wiecie. Odwrciem si i ruszy-
em z powrotem w stron hotelu Chelsea.

Kupiem piwo i wjechaem wind na gr. Rozebraem
si, wziem prysznic, podoyem sobie pod gow kilka
poduszek i zaczem pociga piwo. Publiczne czytanie
wierszy osabiao mnie. Te wieczory wysysay ze mnie dusz.
Skoczyem jedn butelk i otworzyem nastpn. Wieczo-
ry poetyckie zapewniay nieraz kawa niezej dupy. Gwia-
zdorom rocka trafiay si nieze dupy. Wygrywajcym bo-
kserom te dostaway si niezgorsze dupy. Wielkim
toreadorom przypaday w udziale dziewice. Jednak tylko ci
ostatni zasugiwali na to, co dostaj.
Usyszaem pukanie do drzwi. Wstaem i uchyliem je
lekko. W progu staa Tammie. Pchna drzwi i wtoczya si
do rodka.
Znalazam tego ydowskiego skurwysyna. Chcia
12 dolarw za realizacj recepty! U nas kosztuje to 6.
Powiedziaam mu, e tylko tyle mam. Stwierdzi, e ma
to gdzie. Zapyziay ydak z Harlemu! Mog napi si
piwa?
Wzia piwo i usiada przy oknie, wystawia za okno jed-
n nog i jedn rk, drug nog wsuna pod krzeso,
a drug rk opieraa si o brzeg okna.
Chc zobaczy Statu Wolnoci. I Coney Island.
Signem po nastpne piwo.
Och, jak tu przyjemnie! Chodno i przyjemnie.
Wychylia si przez okno.
Nagle krzykna. Rka, ktr si opieraa o okno, osu-

210
na si. Tammie prawie caia znikna na zewntrz. Potem
pojawia si z powrotem. Jako zdoaa wcign si do
rodka. Usiada oszoomiona.
Niewiele brakowao zauwayem. Byby to do-
bry materia na wiersz. Straciem wiele kobiet na rne spo-
soby, ale to byaby zupena nowo.
Tammie podesza do ka. Wycigna si z twarz
ukryt w poduszce. Zdaem sobie spraw, e wci jest na-
pana. Stoczya si z ka. Wyldowaa na plecach. Leaa
bez ruchu. Podniosem j i uoyem na ku. Chwyciem
j za wosy i pocaowaem gwatownie.
Hej, co ty wyrabiasz?
Przypomniaem sobie, e obiecaa da mi dupy. Przeto-
czyem j na brzuch, podcignem sukienk i cignem
majtki. Wgramoliem si na ni i szturchaem, chcc trafi
w jej cip. Pchaem i pchaem, a w kocu udao mi si tra-
fi. Wsadzaem jej coraz gbiej. Przyszpiliem j jak trzeba.
Jczaa cicho. Wtem zadzwoni telefon. Wycignem kuta-
sa, wstaem i podniosem suchawk. Dzwoni Gary Benson.
Wpadn z magnetofonem zrobi z tob ten wywiad.
Kiedy?
Za jakie 45 minut.
Odoyem suchawk i wrciem do Tammie. Kutas wci
mi sta. Chwyciem j za wosy i ostro pocaowaem. Oczy
miaa zamknite, usta bez ycia. Wsadziem jej znowu. Na ze-
wntrz ludzie siedzieli na schodkach poarowych. Kiedy so-
ce zaczynao si chowa i pojawiao si troch cienia, wycho-
dzili, eby si ochodzi. Mieszkacy Nowego Jorku siedzieli
w bezruchu, popijajc piwo, wod sodow i wod z lodem.
Przetrwali. Palili papierosy. To, e wci pozostawali przy y-

211
ciu, byo ich zwycistwem. Schodki poarowe przyozdobili
kwiatami. Zadowalali si tym, co mieli pod rk. Wbiem si
w ni, chcc wej jak najgbiej. Od tyu, jak pies. Psy wiedz
najlepiej. Posuwaem j zapamitale. Jak dobrze jest nie pra-
cowa na poczcie. Jej ciao koysao si w rytm moich pchni.
Pomimo prochw prbowaa co wymamrota.
Hank...
W kocu wytrysnem i leaem na niej bez ruchu. Obo-
je bylimy zlani potem. Sturlaem si z niej, wstaem, roze-
braem si i poszedem wzi prysznic. Jeszcze raz zern-
em t rud, o 32 lata modsz ode mnie. Dobrze mi byo
pod prysznicem. Zamierzaem doy osiemdziesitki i pie-
przy osiemnastki. Klimatyzacja nie dziaaa, ale prysznic
by w porzdku. Naprawd czuem si wietnie. Byem go-
tw do wywiadu.


65
Po powrocie miaem prawie tydzie spokoju. Potem
odezwa si telefon. Dzwoni waciciel klubu nocnego
w Manhattan Beach, Marty Seavers. Czytaem u niego swo-
je wiersze ju kilka razy. Klub nazywa si Smack-Hi.
Chinaski, chciabym, eby wystpi u mnie w przy-
szy pitek. Moesz zgarn jakie 450 dolcw.
Dobrze.
Wystpoway tam grupy rockowe. Publiczno rnia
si od tej uniwersyteckiej. Bya zwykle wrogo usposobiona,
tote obrzucalimy si nawzajem wyzwiskami. Wolaem ta-
kich suchaczy.

212
Chinaski powiedzia Marty. Tobie si wydaje, e
masz problemy z babami. Posuchaj tego. Laleczce, z ktr
teraz jestem, nie opr si adne drzwi i okiennice. pi so-
bie kiedy w najlepsze, a ona zjawia si w sypialni o 3 lub
4 nad ranem. Potrzsa mn. Budz si, umierajc ze strachu.
A ona mwi: Chciaam tylko sprawdzi, czy pisz sam!"
Niezgorszy przedsmak mierci i przeistoczenia.
Innego wieczoru siedz w domu. Kto puka do drzwi.
Wiem, e to ona. Otwieram drzwi, ale jej nie ma. Docho-
dzi 11 wieczorem i jestem tylko w szortach. Piem troch
i jestem podminowany. Wybiegam w gatkach przed dom.
Na urodziny podarowaem jej ciuchy za 400 dolarw. Wy-
biegam wic na dwr, a tam wszystkie te szmatki le na
dachu mojego nowego samochodu i pon, pal si na ca-
ego! Lec, eby je cign, a ona wyskakuje zza krzaka
i drze si na cay gos. Wygldaj ssiedzi, a ja biegam
w gatkach i parz sobie rce, zrzucajc te ciuchy z dachu
samochodu.
Do zudzenia przypomina to jedn z moich kobiet.
No dobra, postanowiem solennie, e midzy nami
skoczone. Dwa dni pniej tego wieczoru pracowaem
w klubie siedz o 3 w nocy zalany i znowu w samych gat-
kach. Pukanie do drzwi. To jej pukanie. Otwieram, ale jej
nie ma. Id do samochodu, a tam stoj w pomieniach in-
ne jej ciuchy polane benzyn. Zachowaa kilka. Tyle e tym
razem pal si na masce. Ona wyskakuje skd i zaczyna
wrzeszcze. Wygldaj ssiedzi. A ja znowu w samych ga-
ciach prbuj zrzuci te ponce szmaty z maski wozu.
Wspaniae, chciabym, eby co takiego mnie si
przytrafio.

213
Powiniene zobaczy mj nowy wz. Cala maska
i dach pokryte bblami.
A gdzie ona jest teraz?
Jestemy znw razem. Bdzie tu za p godziny. Mo-
g liczy na twj przyjazd?
Jasne.
cigasz wiksze tumy ni kapele rockowe. Nigdy
nie widziaem czego podobnego. Chciabym ci tu mie
w kady pitkowy i sobotni wieczr.
Nic by z tego nie wyszo. Mona gra w kko t sa-
m piosenk, ale w przypadku wierszy chc czego nowego.
Marty rozemia si i odoy suchawk.

66
Zabraem ze sob Tammie. Przyjechalimy tam troch
wczeniej i poszlimy do baru po drugiej stronie ulicy.
Usiedlimy przy stoliku.
Tylko nie pij za duo, Hank. Wiesz, jak niewyranie
wymawiasz sowa i opuszczasz cae linijki, kiedy jeste za
bardzo nachlany.
Nareszcie mwisz do rzeczy.
Boisz si publicznoci, prawda?
Tak, ale to nie trema. Chodzi o to, e robi tam z sie-
bie cyrkowego klowna. Lubi patrze, jak ykam wasne
gwno. Mog jednak dziki temu paci rachunki za wiat-
o i chodzi na wycigi. Nie dorabiam adnej motywacji do
tego, co robi.
Wypij stinger powiedziaa Tammie.

214
Poprosiem kelnerk o stinger i budweisera.
Nic mi dzisiaj nie bdzie powiedziaa Tammie.
Nie martw si o mnie.
Wypia swj koktajl.
Te stingery nie maj adnej mocy. Wypij jeszcze jed-
nego.
Wypilimy nastpn kolejk: ona koktajl, ja budweisera.
Sowo daj, wydaje mi si, e oni nic tu nie wlewaj.
Chyba wypij jeszcze jednego.
Wychylia w ten sposb 5 koktajli w cigu 40 minut.
Zapukalimy do tylnych drzwi baru Smack-Hi. Wpuci
nas jeden z rosych wykidajw. Marty zatrudnia tych ty-
pw z nadczynnoci tarczycy do utrzymywania porzdku,
na wypadek gdyby maolaty, dugowosi, wchacze kleju,
zwolennicy kwasu, alkoholicy i zwyky popalajcy trawk
tumek ci wszyscy nieszcznicy, potpiecy i zblazowa-
ni kabotyni zaczli jak demolk.
Miaem ochot puci pawia i zrobiem to. Tym razem
zdoaem znale kosz na mieci i ulyem sobie. Poprze-
dnio zrobiem to tu przed drzwiami gabinetu Marty'ego.
Ucieszya go ta odmiana.


67
Napijesz si czego? spyta Marty.
Piwa.
A ja stinger dorzucia Tammie.
Zorganizuj dla niej jakie miejsce i drinki na koszt
firmy poprosiem.

215
W porzdku. Zajmiemy si ni. Zostay tylko miejsca
stojce. Musielimy odesa do domu ptorej setki cht-
nych, a do wystpu jest jeszcze p godziny.
Chciaabym przedstawi Chinaskiego publicznoci
powiedziaa Tammie.
Masz co przeciwko temu? spyta Marty.
Nie.
Wystpowa akurat chopak z gitar, niejaki Dinky Sum-
mers, i tum chcia wypru mu flaki. Osiem lat temu Dinky
zdoby zot pyt, ale od tego czasu niewiele zdziaa. Mar-
ty poczy si z kim wewntrzn lini.
Posuchaj, czy ten facet jest tak fatalny, jak to sy-
cha? spyta.
W suchawce rozleg si kobiecy gos:
Jest straszny.
Marty rozczy si.
Chcemy Chinaskiego! skandowa tum.
W porzdku powiedzia Dinky. Chinaski jest
nastpny.
Zacz znowu piewa. Ludzie byli ju na duej bani.
Gwizdali i syczeli. Dinky piewa dalej. Wreszcie zakoczy
wystp i zszed ze sceny. Wchodzc na estrad, czowiek
nigdy nie wie, co go czeka. Niekiedy lepiej jest zosta w -
ku z gow pod kodr.
Kto zapuka do drzwi. Wszed Dinky w czerwono-biao-
-niebieskich teniswkach, biaej koszulce, sztruksach i br-
zowym filcowym kapeluszu. Kapelusz przykrywa bujn
czupryn jasnych lokw. Napis na koszulce gosi: BG
JEST MIOCI.
Dinky obrzuci nas niepewnym spojrzeniem.

216
Naprawd wypadem tak fatalnie? Chc wiedzie. To
byo a takie straszne?
Nikt nie odpowiedzia.
Dinky spojrza na mnie.
Hank, byem a taki kiepski?
To banda pijakw. Maj karnawa i tyle.
Chc wiedzie, czy byem kiepski?
Napij si.
Musz i odnale swoj dziewczyn. Jest tam sa-
ma. No dobra, trzeba ju mie to z gowy.
Wanie powiedzia Marty. Dawaj.
Ja go zapowiem przypomniaa Tammie.
Wyszedem razem z ni. Gdy zblialimy si do sceny,
zauwayli nas. Zaczli krzycze i obrzuca nas obelgami.
Butelki spaday ze stow. Trwaa bjka na pici. Chopcy
z poczty nigdy nie uwierzyliby w co takiego.
Tammie podesza do mikrofonu.
Panie i panowie. Henry Chinaski nie mg dzisiaj
przyjecha...
Zapada cisza.
Panie i panowie, Henry Chinaski!
Wkroczyem na scen. Zawyli. A przecie nic jeszcze nie
zrobiem. Wziem do rki mikrofon.
Hej, to ja, Chinaski.
Klub zadra w posadach od rykw i gwizdw. Nie mu-
siaem nic robi. Odwal za mnie ca robot. Trzeba tylko
uwaa. Chocia s ju ostro napruci, natychmiast wyczuj
kady faszywy gest i sowo. Nie wolno nie docenia pu-
blicznoci. Zapacili przecie za wstp, zapacili za drinki.
Chcieli co za to mie i jeli im tego nie dasz, pogoni ci

217
a na brzeg oceanu. Na scenie staa lodwka. Otworzyem
j. Byo tam chyba z 40 butelek piwa. Wyjem jedn, od-
krciem kapsel i pocignem z gwinta. Potrzebny by mi
ten yk. Kto z pierwszego rzdu krzykn:
Hej, Chinaski, to my pacimy za drinki!
By to jaki grubas w mundurze listonosza. Wyjem na-
stpn butelk z lodwki. Podszedem do niego i podaem
mu piwo. Wrciem do lodwki i wyjem jeszcze kilka bu-
telek. Rozdaem je ludziom w pierwszym rzdzie.
Hej, a co z nami? glos pochodzi z tylnych rzdw.
Wziem butelk i rzuciem j w tamtym kierunku. Po-
tem jeszcze kilka. Byli dobrzy. Zapali wszystkie. Potem
jedna wylizna mi si z rki i poleciaa w gr. Syszaem,
jak si roztrzaskaa. Postanowiem da sobie z tym spokj.
Widziaem ju w wyobrani, jak kto skary mnie o uszko-
dzenie czaszki. Zostao jakie 20 butelek.
Reszta jest moja!
Zamierzasz czyta przez ca noc?
Zamierzam pi przez ca noc.
Oklaski, gwizdy, beknicia...
TY PIERDOLONY GNOJU! krzykn jaki facet.
Dziki, sodka cioteczko odparem.
Usiadem, poprawiem mikrofon i zaczem czyta
pierwszy wiersz. Zapada cisza. Byem teraz sam na sam
z bykiem na arenie. Ogarn mnie strach. Ale przecie na-
pisaem te wiersze. Czytaem je publicznie. Najlepiej zacz
od czego lekkiego, przemiewczego. Skoczyem czyta
i ciany si zatrzsy. Podczas aplauzu kilku facetw si na-
parzao. Chyba jako mi si uda. Wystarczy tylko pozosta
na miejscu.

218
Nie wolno ich nie docenia i nie wolno wazi im w ty-
lek. Trzeba znale co poredniego.
Przeczytaem kilka wierszy, wypiem par piw. Byem
coraz bardziej wstawiony. Czytanie przychodzio mi z coraz
wikszym trudem. Opuszczaem cae linijki, wiersze rozsy-
pyway mi si po pododze. Potem przerwaem i siedziaem,
popijajc piwo.
To mi si podoba powiedziaem. Pacicie za to,
e moecie patrze, jak chlej.
Zmusiem si, by przeczyta jeszcze kilka wierszy. Na
koniec przeczytaem kilka obscenicznych kawakw i posta-
nowiem na tym poprzesta.
Wystarczy powiedziaem.
Krzyczeli, ebym czyta dalej.
Chopcy z rzeni, chopcy z Sears Roebuck, z wszystkich
tych magazynw, w ktrych pracowaem jako szczeniak i ja-
ko dorosy mczyzna, nigdy by w to nie uwierzyli.

W biurze czekay mnie dalsze drinki i kilka grubych
skrtw. Marty zadzwoni, eby si dowiedzie o wpywy
z biletw.
Tammie wpatrywaa si w niego.
Nie lubi ci powiedziaa. Nie podobaj mi si
twoje oczy.
Nie martw si o jego oczy poradziem jej. Bie-
rzemy fors i zjedamy.
Marty wypisa czek i poda mi go.
Masz. Rwno 200.
200! krzykna Tammie.Ty cholerny skurwysynu!
Spojrzaem na czek.

219
On tylko artuje. Uspokj si.
Zignorowaa mnie.
200. Ty cholerny...
Tammie. Jest 400...
Podpisz czek powiedzia Marty to dam ci go-
twk.
Niele si ululaam zwrcia si do mnie Tam-
mie. Spytaam jednego faceta: Mog si o ciebie
oprze?" Zgodzi si.
Posuchaj, Marty, chyba ju pjdziemy.
Masz wstrtne oczy rzucia Tammie do Mar-
ty'ego. Moe zostaniesz, eby troch pogada? zapro-
ponowa mi Marty.
Nie, chyba ju pjdziemy.
Tammie podniosa si.
Musz i do toalety.
Wysza.
Siedzielimy z Martym. Mino 10 minut. Marty wsta
i powiedzia:
Poczekaj, zaraz wrc.
Siedziaem i czekaem. 5 minut, 10. Wyszedem z biura
i z budynku. Poszedem na parking i usiadem za kierowni-
c garbusa. Mino 15 minut, 20, 25.
Dam jej jeszcze 5 minut i odjedam, pomylaem.
Wanie w tym momencie Marty i Tammie wyszli przez
tylne drzwi.
Marty wskaza palcem.
O, tam.
Tammie podesza do wozu. Ubranie miaa w nieadzie.
Usiada na tylnym siedzeniu i zwina si w kbek.

220
Na autostradzie zgubiem si kilka razy. W kocu zaje-
chaem pod dom. Obudziem Tammie. Wysiada, wbiega
na schody do swego mieszkania i zatrzasna drzwi.


68
W rod po pnocy poczuem si fatalnie. odek
odmawia mi posuszestwa, ale udao mi si przetrzyma
w nim kilka piw. Tammie bya ze mn i okazywaa mi wiele
wspczucia. Dancy bya u babci. Chocia byem chory,
wszystko wskazywao, e w kocu nadeszy lepsze czasy
oto wreszcie dwoje ludzi jest razem.
Kto zapuka do drzwi. Otworzyem. Przyszed brat
Tammie, Jay, z jakim modym facetem, niskim Portoryka-
czykiem o imieniu Filbert. Usiedli i daem im po piwie.
Chodmy na jakiego pornola zaproponowa Jay.
Filbert siedzia bez sowa. Mia czarny, starannie przy-
strzyony wsik i twarz zupenie pozbawion wyrazu. Nie
dostrzegem wok niego adnej aury. Przychodziy mi do
gowy takie okrelenia, jak: wydrony, drewniany, martwy
i inne w tym stylu.
Moe by co powiedzia, Filbert? poprosia Tam-
mie.
Nie odezwa si.
Wstaem, podszedem do zlewu w kuchni i zwymiotowa-
em. Wrciem na swoje miejsce. Wypiem nastpne piwo.
Wkurzao mnie, kiedy nie byem w stanie utrzyma piwa
w odku. Po prostu upijaem si ostatnio przez zbyt wiele
dni i nocy z rzdu. Musiaem troch odetchn. I musiaem

221
si napi. Tylko piwa. Zdawao si, e jako je utrzymam
w odku. Pocignem zdrowo.
Nie chciao tam zosta. Poszedem do azienki. Zapuka-
a Tammie.
Hank, nic ci nie jest?
Wypukaem usta i otworzyem drzwi.
Jest mi niedobrze, nic wicej.
Chciaby, ebym si ich pozbya?
Jasne.
Wrcia do pokoju.
Posuchajcie, chopcy, moe przenielibymy si do
mnie?
Tego si nie spodziewaem.
Tammie zapominaa o rachunkach za prd lub nie chcia-
a ich paci, wic trzeba byo u niej siedzie przy wiecach.
Wzia ze sob butelk margarity, ktr kupiem z ni
wczeniej tego dnia.
Siedziaem, popijajc samotnie. Nastpne piwo zostao
w odku.
Syszaem ich tam na grze, rozmawiali.

Brat Tammie wkrtce wyszed. Patrzyem, jak w wietle
ksiyca idzie do samochodu. Tammie zostaa tam sam na
sam z Filbertem, przy wiecach. Siedziaem przy zgaszonym
wietle, pijc piwo. Mina godzina. Widziaem w ciemno-
ci migoczce pomienie wiec. Rozejrzaem si po pokoju.
Tammie zostawia buty. Podniosem je i wyszedem na klat-
k schodow. Drzwi do jej mieszkania byy otwarte i usy-
szaem, jak mwi d Filberta:
Tak czy inaczej, chodzi mi o to, e...

222
Usyszaa, jak wchodz na schody.
Henry, to ty?
Rzuciem jej buty do gry. Wyldoway na wycieraczce.
Zostawia buty.
- Och, kochany jeste.

Okoo wp do jedenastej rano Tammie zapukaa do
drzwi. Otworzyem.
Ty cholerna suko!
Przesta tak do mnie mwi.
Chcesz piwo?
Chtnie.
Usiada.
O co ci chodzi? Wypilimy po kilka koktajli. Potem
mj brat wyszed. Filbert by bardzo miy. Siedzia, niewiele
mwic. Jak si dostaniesz do domu? Masz samochd?"
spytaam. Powiedzia, e nie. Siedzia i patrzy na mnie, wic
zaproponowaam: Ja mam wz, to ci odwioz". I odwioz-
am go. Tyle e skoro ju si znalazam u niego, to poszam
z nim do ka. Byam mocno wstawiona, ale mnie nie do-
tkn. Powiedzia, e musi i rano do pracy. W nocy prbo-
wa si do mnie dobiera. Nakryam gow poduszk i za-
czam chichota. Chichotaam jak gupia. Zrezygnowa. Po
jego wyjciu pojechaam do matki i zawiozam Dancy do
szkoy. I od razu przyjechaam do ciebie...

Na drugi dzie Tammie bya na haju. Bez przerwy to
wpadaa do mnie, to wypadaa. W kocu stwierdzia:
Wrc wieczorem. Na razie!
Zapomnij o dzisiejszym wieczorze.

223
Co ci jest? Wielu facetw byoby zadowolonych, mo-
gc si ze mn spotka wieczorem.
Wybiega, trzaskajc drzwiami. Na ganku spaa ciarna
kotka.
Wyno si do diaba, Ruda!
Podniosem kotk i rzuciem ni w Tammie. Nie trafiem
i kotka wyldowaa w pobliskich krzakach.

Nastpnego wieczoru Tammie ykna sporo koksu. Ja
byem zalany. Tammie i Dancy dary si na mnie z okna
swojego mieszkania.
Zrb sobie rczk, debilu!
Jasne, zrb sobie rczk, gupku! CHA-CHA-CHA!
Twoja stara ma cyce jak donice! zrewanowa-
em si.
Nie mw do mnie z bliska, bo ci mierdzi z pyska!
Palant, gupek, debil! CHA-CHA-CHA!
Ptasi mdek! odciem si. Co si gapisz jak
szpak w dup?
Ty... podja Tammie.
Nagle rozlego si w pobliu kilka strzaw z pistoletu,
gdzie na ulicy, na tyach naszego domu lub za ssiednim
domem. Bardzo blisko. Bya to biedna dzielnica, mnstwo
prostytutek, narkotykw i od czasu do czasu morderstwo.
Dancy krzykna przez okno:
HANK! HANK! CHOD TUTAJ, HANK!
SZYBKO!
Pobiegem na gr. Tammie leaa na ku, a jej wspa-
niae rude wosy pony rozrzucone na poduszce. Spostrzeg-
a mnie.

224
Zostaam postrzelona powiedziaa sabym go-
sem. Trafili mnie.
Wskazaa plam na dinsach. Teraz ju nie artowaa.
Bya przeraona.
Rzeczywicie, miaa tam czerwon plam, tyle e zupe-
nie such. Tammie lubia bawi si moimi farbami. Nic jej
nie byo, nie liczc prochw, ktre zaya.
Suchaj powiedziaem nic ci nie jest, przesta
histeryzowa.
Kiedy wychodziem, Bobby pdzi po schodach na gr.
Tammie, Tammie, co si stao? Nic ci nie jest?
Widocznie musia si ubra i std to opnienie. Kiedy
mnie mija, rzuciem:
Jezu, stary, zawsze musisz si wpieprza w moje ycie.
Wbieg do mieszkania Tammie, a za nim facet mieszka-
jcy naprzeciwko, sprzedawca uywanych samochodw
i jeszcze jeden, wir na tych papierach.

Kilka dni pniej Tammie zesza do mnie z jak kopert.
Hank, administratorka wanie wymwia mi miesz-
kanie.
Pokazaa mi kartk.
Przeczytaem j uwanie.
Wyglda na to, e to nie arty stwierdziem.
Obiecaam, e zapac zalege komorne, ale ona po-
wiedziaa tylko: Chcemy, eby si wyniosa, Tammie!"
Nie mona zbyt dugo zalega z paceniem.
Posuchaj, mam pienidze. Po prostu nie lubi paci.
Tammie lubia ama wszelkie zasady i przepisy. Jej sa-
mochd by niezarejestrowany, naklejki na tablice rejestra-

225
cyjne byty niewane i jedzia, nie majc prawa jazdy. Na
wiele dni zostawiaa samochd w strefach tych, czerwo-
nych, biaych, na zastrzeonych parkingach... Kiedy policja
zatrzymywaa j pijan, napan lub bez dowodu tosamo-
ci, umiaa ich jako omota i przewanie puszczali j wol-
no. Mandaty natychmiast dara na strzpy.
Zdobd numer telefonu waciciela. Nie mog mnie
std tak po prostu wykopa. Masz jego numer?
Nie.
W tym momencie przeszed za oknem Irv, waciciel
burdelu. Irv dorabia sobie jeszcze jako bramkarz w miejs-
cowym salonie masau. Mia metr dziewidziesit wzro-
stu. Kawa chopa. W dodatku by bystrzejszy od pierwszych
3 tysicy napotkanych przechodniw.
Tammie wybiega za nim:
Irv! Irv!
Przystan i odwrci si. Tammie koysaa cyckami tu
przed jego nosem.
Irv, masz numer telefonu waciciela?
Nie.
Irv, musz go mie. Daj mi jego numer, a zrobi ci
loda!
Nie mam jego numeru.
Podszed do drzwi swego mieszkania i woy klucz do
zamka.
Nie wygupiaj si, Irv, obcign ci, jeli mi powiesz!
Mwisz powanie? zawaha si, spogldajc na ni.

Otworzy drzwi i wszed do rodka, zamykajc je za sob.

226
Tammie podbiega do innych drzwi i zacza w nie wali.
Richard uchyli drzwi i wyjrza ostronie spoza acucha.
By ysy, religijny, mieszka sam, mia okoo 45 lat i bez
przerwy oglda telewizj. By rowy i czysty jak kobieta.
Cigle si skary na haasy dobiegajce z mojego mieszka-
nia. Twierdzi, e nie moe si przez nie wysypia. Admini-
strator zaproponowa mu, e moe si przeprowadzi. Nie-
nawidzi mnie. A teraz jedna z moich dup staa w jego
drzwiach. Nie opuci acucha.
Czego chcesz? sykn.
Posuchaj, may, chodzi mi o numer waciciela...
Mieszkasz tu od lat. Wiem, e masz jego numer telefonu.
Musz go mie.
Id sobie.
Posuchaj, may, potrafi by bardzo mia... Dosta-
niesz causa z jzyczkiem!
Ladacznica! krzykn. Kurtyzana!
Zatrzasn drzwi.
Tammie wrcia do mnie.
Hank?
Tak?
Co to jest kurtyzana? Wiem, co to jest kurtyna, ale
kurtyzana?
Kurtyzana, moja droga, to kurwa.
No, no, ma skurwiel tupet!
Tammie wysza na dwr i dobijaa si do drzwi innych lo-
katorw. Nie byo ich w domu albo nie chcieli otworzy.
Wrcia.
To niesprawiedliwe! Dlaczego chc mnie std wyrzu-
ci? Co ja takiego zrobiam?

227
Nie wiem. Przypomnij sobie. Moe jednak zrobia
co niewaciwego.
Nic mi nie przychodzi na myl.
Wprowad si do mnie.
Nie wytrzymaby z dzieciakiem.
Masz racj.

Mijay dni. Waciciel pozostawa nieuchwytny, nie lubi
mie do czynienia z lokatorami. Za nakazem wyprowadzki
staa administratorka.
Nawet Bobby przesta mi si narzuca, jada odgrzewa-
ne posiki, pali trawk i sucha muzyki.
Hej, stary powiedzia mi. Jako nie lubi tej
twojej cizi. Psuje nasz przyja.
wita prawda, Bobby.

Pojechaem do sklepu i wziem kilka pustych kartonw.
Potem mieszkajca w Denver siostra Tammie, Cathy, po-
pada w obd po stracie kochanka i Tammie musiaa do
niej pojecha. Zabraa ze sob Dancy. Odwiozem je na sta-
cj i wsadziem do pocigu.



69
Zabrzcza telefon. Dzwonia Mercedes. Poznaem j po
wieczorze autorskim w Venice Beach. Miaa jakie 28 lat,
nieze ciao, cakiem dobre nogi blondynka redniego
wzrostu, bkitnooka blondynka. Miaa dugie, lekko faliste

228
wosy i bez przerwy palia. Rozmowa z ni bya nudna,
w dodatku za czsto si miaa, gono i nienaturalnie.
Poszedem do niej po tamtym wieczorze. Mieszkaa przy
molo. Graem na fortepianie, a ona na bongosach. Mieli-
my galon wina Red Mountain i skrty. Tak si schlaem, e
nie byem w stanie wrci do domu. Spdziem u niej noc
i rozstaem si z ni o poranku.
Posuchaj powiedziaa Mercedes. Pracuj teraz
blisko ciebie i pomylaam, e mogabym ci odwiedzi.
W porzdku.
Odoyem suchawk. Telefon ponownie zadzwoni.
Tym razem odezwaa si Tammie.
Posuchaj, postanowiam si wyprowadzi. Wrc za
par dni. Zabierz z mieszkania tylko moj t sukienk,
t, ktr tak lubisz, i zielone pantofle. Reszta jest gwno
warta. Moe zosta.
Dobra.
Wiesz, jestem bez grosza. Nie mamy nawet forsy na
jedzenie.
Przel ci rano 40 dolarw. Telegraficznie, przez We-
stern Union.
Sodki jeste.
Odoyem suchawk. Po kwadransie zjawia si Mer-
cedes. Miaa na sobie bardzo krtk spdniczk, sanda-
y i gboko wycit bluzk. Do tego mae niebieskie kol-
czyki.
Chcesz troch trawki? spytaa.
Jasne.
Wyja z torebki trawk i bibuki. Zrobia kilka skrtw.
Otworzyem piwo, siedzielimy na kanapie, palc i pijc.

229
Nie rozmawialimy zbyt wiele. Bawiem si jej nogami,
pilimy i niespiesznie palilimy trawk.

W kocu rozebralimy si i wskoczylimy do ka, naj-
pierw ona, potem ja. Zaczlimy si caowa, a ja pociera-
em jej cip. Chwycia mnie za kutasa. Pooyem si na
niej. Wprowadzia go do rodka. Bya niezwykle chwytna
tam w dole, bardzo ciasna. Draniem si z ni przez jaki
czas, wycigajc go niemal na ca dugo i przesuwajc
gwk w gr i w d. Potem wsunem go na powrt do
rodka, powoli i leniwie. Nagle pchnem j kilka razy, a jej
gowa podskakiwaa na poduszce.
Arrrrggghhh jkna.
Zwolniem nieco i zaczem posuwa j bardziej rytmicz-
nie. Noc bya upalna i oboje pocilimy si jak diabli. Merce-
des miaa odjazd od piwa i skrtw. Postanowiem wyko-
czy j jakim efektownym sztychem, pokaza jej kilka
sztuczek. Pompowaem dalej. Pi minut. Dziesi. Nie
mogem si spuci. Kutas zacz mnie zawodzi, kurczy si.
Mercedes zaniepokoia si.
Dokocz! krzyczaa. Och, skocz, maleki!
To wcale mi nie pomogo. Stoczyem si z niej.
Noc bya nie do wytrzymania. Wytarem pot przeciera-
dem. Syszaem bicie wasnego serca. Brzmiao smutnie.
Zastanawiaem si, co myli Mercedes.
Leaem, umierajc ze sflaczaym kutasem.
Mercedes zwrcia ku mnie twarz. Pocaowaem j. Po-
caunki s bardziej intymne od rypania. Dlatego wanie nie
lubiem nigdy, gdy moje dziewczyny caoway si z innymi.
Wolabym ju, eby si z nimi rny.

230
Caowaem si wic z Mercedes, a poniewa tak to lubi-
em, znw mi stan. Pooyem si na niej, caujc j, jak-
by to byy moje ostatnie chwile na tym wiecie.
Mj kutas znw si w ni wsun. Tym razem wiedzia-
em, e mi si uda. Czuem, jaki to cud. Spuszcz si w ci-
pie tej dziwki. Wlej w ni swoje nasienie i nic mnie nie po-
wstrzyma. Jest ju moja. Jestem najedc, gwacicielem,
jestem jej panem, nios mier i zagad. Bya zupenie bez-
radna. Rzucaa gow na boki, ciskaa mnie, jczaa, wyda-
waa rne dwiki.
Arrrggg, uufff... Och, och... Aarrgghh, uufff... Oooo-
ooch!
Mj kutas przyjmowa to z zachwytem. Wydaem dziwny
dwik, a potem doszedem.
Pi minut pniej chrapaa. Oboje chrapalimy.

Rano wzilimy prysznic i ubralimy si.
Zabior ci gdzie na niadanie zaproponowaem.
wietnie. A swoj drog, czy w nocy mnie przele-
ciae?
Wielki Boe! Nie pamitasz? Trwao to chyba z go-
dzin!
Nie mogem w to uwierzy. Mercedes zdawaa si wci
powtpiewa.
Poszlimy do kafejki za rogiem. Zamwiem jajka na be-
konie, kaw i grzanki. Mercedes zdecydowaa si na nale-
niki z szynk i kaw.
Kelnerka przyniosa jedzenie. Zaczem je jajka. Mer-
cedes polaa naleniki syropem.

231
Masz racj powiedziaa. Musiae mnie ze-
rn. Czuj, jak wypywa ze mnie sperma.
Postanowiem wicej si z ni nie spotyka.



70
Poszedem do mieszkania Tammie z kartonami. Naj-
pierw odszukaem ciuchy, o ktrych mi wspomniaa. Potem
znalazem pozostae rzeczy jakie sukienki i bluzki, bu-
ty, elazko, suszark do wosw, ubrania Dancy, naczynia
i sztuce, album ze zdjciami. Sta tam te ciki wiklinowy
fotel bdcy jej wasnoci. Zniosem to wszystko do siebie.
Miaem 8 czy 10 kartonw wypenionych po brzegi. Ustawi-
em je pod cian we frontowym pokoju.
Nastpnego dnia pojechaem na stacj po Tammie
i Dancy.
Dobrze wygldasz zauwaya Tammie.
Dziki.
Zamieszkamy u mojej matki. Waciwie moesz nas
tam zaraz odwie. Nie jestem w stanie duej przeciwsta-
wia si tej grobie eksmisji. Poza tym kt chce mieszka
tam, gdzie go nie chc?
Tammie, wyniosem stamtd twoje rzeczy. Stoj
u mnie w kartonach.
Dobrze. Mog tam zosta przez jaki czas?
Jasne.

232
Potem matka Tammie pojechaa w odwiedziny do jej sio-
stry do Denver. Skorzystaem z okazji i poszedem upi si
z moj rudowos. Bya na prochach. Ja nie braem nic.
Kiedy napoczem drugi karton z 6 piwami, powiedziaem:
Tammie, nie pojmuj, co widzisz w Bobbym. To zero.
Zaoya nog na nog i kiwaa stop w przd i w ty.
On uwaa swj bekot za zniewalajcy kontynuo-
waem.
Wci kiwaa stop.
Filmy, telewizja, trawka, komiksy, wiskie zdjcia...
Nic poza tym go nie interesuje.
Tammie zacza jeszcze energiczniej wyrzuca stop do
przodu.
Naprawd ci na nim zaley?
Nadal kiwaa stop.
Ty pieprzona zdziro! krzyknem.
Podszedem do drzwi, zatrzasnem je za sob i wsiad-
em do garbusa. Pdziem jak wariat, zmieniajc bez prze-
rwy pasy i rujnujc sprzgo i skrzyni biegw.
Dotarem do domu i zaczem adowa kartony z jej rze-
czami do wozu. Dorzuciem jeszcze pyty, koce, zabawki.
Rzecz jasna, garbus nie mg pomieci zbyt wiele.
Pognaem z powrotem do Tammie. Zajechaem pod
dom, zaparkowaem obok innego parkujcego samochodu
i wczyem wiata awaryjne. Wycignem kartony z wozu
i ustawiem je na ganku. Przykryem je kocami, rzuciem na
to wszystko zabawki, zadzwoniem do drzwi i odjechaem.
Kiedy wrciem z drug parti, pierwszej ju nie byo na
ganku. Ustawiem nastpn stert, zadzwoniem do drzwi
i odjechaem z piskiem opon.

233
Kiedy wrciem z trzeci parti, drugiej ju nie byo na
ganku. Ustawiem kolejn stert i zadzwoniem do drzwi.
O bladym wicie ruszyem z powrotem.
Kiedy dojechaem do domu, wypiem wdk z wod i ro-
zejrzaem si, co jeszcze zostao. Tkwi tu wci ciki wi-
klinowy fotel i wielka fryzjerska suszarka do wosw na me-
talowej podstawce. Mogem zrobi tylko jeden kurs. Trzeba
byo dokona wyboru midzy fotelem a suszark. Garbus
nie pomieciby obu tych gratw.
Zdecydowaem si na fotel. Dochodzia 4 rano. Samo-
chd zostawiem na wiatach awaryjnych obok innego wo-
zu. Wykoczyem wdk z wod. Czuem si coraz bardziej
pijany i zmczony. Podniosem fotel by naprawd ci-
ki i zaniosem do wozu. Postawiem go i otworzyem
drzwi od strony pasaera. Z trudem wcisnem fotel do
rodka i sprbowaem zamkn drzwi. Wystawa z wozu.
Sprbowaem go wycign. Ani drgn. Zaklem i we-
pchnem go gbiej. Jedna noga przebia si przez przed-
ni szyb i wystawaa, wskazujc prosto w niebo. Drzwi
nadal nie chciay si zamkn. Pozostaway na wp otwar-
te. Sprbowaem wycign t cholern nog dalej przez
okno, mylc, e w ten sposb uda mi si domkn drzwi.
Nie udao mi si nawet poruszy tego grata. Zaklinowa si
na dobre. Sprbowaem jeszcze raz. Nawet nie drgn.
Zrozpaczony to pchaem go, to znw wycigaem. Gdyby
nadjechaa policja, bybym zaatwiony. Po jakim czasie
miaem do. Usiadem za kierownic. Na ulicy nie byo
wolnych miejsc do parkowania.
Podjechaem na parking przed pizzeri, a drzwi telepay
si przez cay czas. Zostawiem tam garbusa z otwartymi

234
drzwiami i zapalonym wiatem wewntrz, bo nijak nie da-
o si go wyczy. Przednia szyba bya rozbita, a noga fote-
la mierzya prosto w ksiyc. Wygldao to nieprzyzwoicie,
wrcz zakrawao na szalestwo. Czuem dz mordu. Oto
co spotkao mj pikny samochd.
Wrciem do domu piechot. Nalaem sobie jeszcze jed-
n wdk z wod i zadzwoniem do Tammie.
Posuchaj, maa, jestem w kropce. Twj fotel wystaje
przez przedni szyb, nie mog go wyj ani wsun gbiej
i drzwi si nie zamykaj. Szyba jest rozbita. Co mam robi?
Na Boga, pom mi!
Co wymylisz, Hank.
Odoya suchawk.
Jeszcze raz wykrciem jej numer.
Suchaj, maa...
Odoya suchawk. Potem musiaa wyczy telefon:
bzzzz, bzzzzzz, bzzzz...
Wycignem si na ku. Zadzwoni telefon.
Tammie...
Hank, tu Valerie. Wanie wrciam do domu. Chc
ci powiedzie, e twj samochd stoi na parkingu przed piz-
zeri z otwartymi drzwiami.
Dzikuj, Valerie. Widzisz, nie mog ich domkn.
Przez przedni szyb wystaje wiklinowy fotel.
Och, nie zauwayam go.
Mimo wszystko dziki za telefon.
Zapadem w sen, niespokojny jak wszyscy diabli. Odho-
luj mi wz. Trafi do puda.
Obudziem si 20 minut po szstej, ubraem si i poszed-
em do pizzerii. Samochd wci tam sta. Na niebie pojawi-

235
io si soce. Chwyciem za fotel. Ani drgn. Byem wcieky
i zaczem cign z caych si. klnc pod nosem. Im bardziej
to zadanie stawao si niemoliwe, tym bardziej si wkurza-
em. Nagle rozleg si trzask drewna. Poczuem przypyw na-
tchnienia i energii. Kawaek drewna zama mi sic w rkach.
Spojrzaem na niego, cisnem go na jezdni i ze zdwojon
energi zabraem si do roboty. Co jeszcze si odamao.
Dni spdzone w fabrykach, na wyadowywaniu wagonw,
dwiganiu skrzy z mroonymi rybami i noszeniu zamordo-
wanych krw na ramionach w kocu si opaciy. Zawsze by-
em silny, cho leniwy. Teraz rozwalaem przeklty fotel na
kawaki. W kocu jednym szarpniciem wydobyem mebel
z samochodu i zaatakowaem go z pasj. Roztrzaskaem to
kurewstwo na drobne kawaki. Pniej skrupulatnie pozbie-
raem szcztki i uoyem adnie na czyim trawniku.
Wsiadem do garbusa i znalazem wolne miejsce blisko
domu. Wystarczyo teraz odszuka cmentarzysko samocho-
dw na Santa Fe Avenue i kupi now szyb. To moe po-
czeka. Wszedem do domu, wypiem dwie szklanki wody
z lodem i poszedem do ka.


71
Mino kilka dni. Zadzwoni telefon. W suchawce za-
dwicza gos Tammie.
Czego chcesz? zapytaem.
Posuchaj, Hank. Znasz ten may mostek po drodze
do mojej matki?
Tak. /

236
Tu obok kto urzdzi wyprzeda staroci. Poszam
tam i wypatrzyam maszyn do pisania. Jest w dobrym sta-
nie i kosztuje tylko 20 dolcw. Kup mi j, prosz.
Po co ci maszyna do pisania?
Nigdy ci tego nie mwiam, ale zawsze chciaam zo-
sta pisark.
Tammie...
Prosz, Hank, ostatni raz. Bd ci wdziczna do ko-
ca ycia.
Nie.
Hank...
No ju dobrze, kurwa, dobrze.
Spotkajmy si przy mostku za kwadrans. Chc j
mie, zanim kupi j kto inny. Znalazam sobie mieszkanie
i mj brat z Filbertem pomagaj mi w przeprowadzce...
Tammie nie pojawia si przy mostku ani po 15, ani po
25 minutach. Wsiadem do garbusa i podjechaem pod dom
jej matki. Filbert adowa kartony do wozu Tammie. Nie za-
uway mnie. Zaparkowaem kawaek dalej. Wysza Tam-
mie i dostrzega mj samochd. Filbert wsiada do swego
wozu. Te mia garbusa tego. Tammie pomachaa mu:
Do zobaczenia!
Potem ruszya w moj stron. Kiedy podesza bliej, po-
oya si na rodku ulicy. Czekaem. W kocu wstaa,
podesza do mego wozu i wsiada.
Ruszyem. Filbert siedzia w swoim aucie. Pomachaem
mu. Nie zareagowa. W oczach mia smutek. Dla niego to
dopiero pocztek.
Wiesz powiedziaa Tammie jestem teraz z Fil-
bertem.

237
Rozemiaem si. Zo mi ju mina.
Pospieszmy si, Hank. Jeszcze kto podkupi nam t
maszyn.
Dlaczego nie poprosisz Filberta, eby ci kupi to ku-
rewstwo?
Posuchaj, jeli nie chcesz mi jej kupi, zatrzymaj wz
i daj mi wysi.
Zatrzymaem si i otworzyem drzwi.
Posuchaj, skurwielu, obiecae, e kupisz t maszyn!
Jeli tego nie zrobisz, zaczn si wydziera i tuc ci szyby!
W porzdku. Maszyna jest twoja.
Zajechalimy na miejsce. Maszyna wci tam bya.
Ta maszyna staa przez cae ycie w domu waria-
tw poinformowaa nas jej wacicielka.
Trafia do waciwej osoby odparem.
Daem tej kobiecie 20 dolarw i pojechalimy z powro-
tem. Filberta ju nie byo.
Nie wejdziesz na chwil? spytaa Tammie.
Nie, musz ju jecha.
Moga wnie maszyn do domu bez mojej pomocy.
Bd co bd bya to maszyna walizkowa.


72
Piem przez cay nastpny tydzie, w cigu dnia i po no-
cach. Napisaem te 25 czy 30 smutnych wierszy o utraco-
nej mioci
W pitkowy wieczr zabrzcza telefon. Dzwonia Mer-
cedes.

238
Wyszam za m oznajmia. Za Maego Jacka.
Poznae go na przyjciu po wieczorze autorskim w Venice.
To miy facet i ma fors. Przeprowadzamy si do Valley.
Gratuluj, Mercedes, wszystkiego najlepszego.
Ale brakuje mi rozmw z tob przy kieliszku. Co by
powiedzia, gdybym wpada dzisiaj do ciebie?
Dobrze.

Kwadrans pniej ju siedziaa u mnie, robic skrty
i popijajc moje piwo.
May Jack to fajny go. Jestem z nim szczliwa.
W milczeniu delektowaem si piwem.
Nie mog si ju puszcza na boku. Mam dosy skro-
banek, naprawd dosy...
Co wymylimy.
Chc tylko wypali skrta, pogada i napi si.
Mnie to nie wystarcza.
Wy, faceci, macie fioa na punkcie pierdolenia.
Lubi to.
Nie mog si pieprzy, nie chc.
Zrelaksuj si.
Siedzielimy obok siebie na kanapie. Nic, nawet jedne-
go pocaunku. Mercedes nie bya mocna w konwersacji.
Nudzia mnie. Ale miaa zgrabne nogi, jdrn dup, odu-
rzajco pachnce wosy i swoj modo. Bg wie, e spot-
kaem kilka ciekawych kobiet, ale Mercedes nie byo na tej
licie.
Pyno piwo i skrty wdroway wci midzy nami.
Mercedes nadal pracowaa w hollywoodzkim Instytucie do
spraw Stosunkw Midzyludzkich. Miaa jakie kopoty

239
z samochodem. Dowiedziaem si te, e May Jack ma
krtkiego, grubego chuja, a ostatnia lektura Mercedes to
grapefruit autorstwa Yoko Ono. Jeszcze raz podkrelia, e ma
ju do skrobanek. Valley jest fajna, ale tskno jej za
Venice. Brakowao jej zwaszcza rowerowych przejadek
po molo.
Nie wiem, jak dugo rozmawialimy, a waciwie jak du-
go ona monologowaa, ale po jakim czasie uznaa, e jest zbyt
pijana, by jecha do domu.
Rozbierz si i id do ka zaproponowaem.
Tylko na nic nie licz.
Nawet nie tkn twojej cipki.
Zrzucia ciuchy i pooya si. Rozebraem si i poszed-
em do azienki. Patrzya, jak wychodz stamtd ze soicz-
kiem wazeliny.
Co ty kombinujesz?
Spokojnie, maa, odpr si.
Posmarowaem wazelin kutasa. Zgasiem wiato i po-
oyem si do ka.
Odwr si do mnie plecami.
Wsunem pod ni jedn rk i zaczem bawi si jej
cyckiem, drug rk chwyciem j za drug pier. Z twarz
zanurzon w jej wosach odczuwaem coraz wiksz przy-
jemno. Kutas mi stan i wsunem go jej w tyek. Ujem
j w pasie i przycignem jej dupsko ku sobie, wchodzc
w ni jeszcze mocniej.
Oooooooch jkna.
Zaczem j posuwa. Wliznem si gbiej. Jej polad-
ki byy due i mikkie. Zaczem si poci. Przetoczyem j

240
potem na brzuch i wsadziem swoje duto gbiej. W jej
dziurce byo coraz cianiej. Dotarem do koca okrnicy.
Krzykna.
Zamknij si, do cholery! uciszyem j.
Bya bardzo ciasna. Udao mi si wsun kutasa jeszcze
troch dalej. To, jak go obejmowaa, byo niesamowite. Na-
gle, gdy wdarem si w ni gbiej, poczuem kolk w boku,
potworny, przeszywajcy bl. Nie spasowaem. Rozdziera-
em j na p, wzdu krgosupa. Ryczaem jak szaleniec
i w kocu spuciem si. Leaem na niej bez ruchu. Bl
w boku by nie do zniesienia. Mercedes pakaa.
Co ci jest, do cholery? spytaem. Przecie na-
wet nie tknem twojej cipy.
Zsunem si z niej.

Rano Mercedes nie bya zbyt rozmowna, ubraa si i po-
jechaa do pracy. No c, pomylaem, oto odchodzi jeszcze
jedna dupa.

73
W nastpnym tygodniu przyhamowaem nieco z piciem.
Wybraem si na wycigi, eby zaczerpn wieego powie-
trza, nacieszy si socem i pospacerowa. W nocy piem,
zastanawiajc si, jakim cudem jeszcze yj, jak to wszystko
dziaa. Mylaem o Katharine, Lydii, Tammie. Nie czuem
si najlepiej.
W pitek wieczorem zadwicza telefon. Dzwonia
Mercedes.

241
Hank, chciaabym wpa do ciebie. Ale tylko na po-
gawdk, piwo i skrty. Nic poza tym.
Przyjd, jeli masz ochot.
Zjawia si po pgodzinie. Ku memu zdziwieniu pre-
zentowaa si znakomicie. Nigdy nie widziaem tak krtkiej
minispdniczki, a jej nogi wyglday wspaniale. Pocaowa-
em j uszczliwiony. Odsuna si.
Po ostatnim razie nie mogam chodzi przez dwa dni.
Nie rozerwij mi dzisiaj tyka.
W porzdku, sowo daj, e tego nie zrobi.
Wszystko wygldao mniej wicej tak samo. Siedzielimy
na kanapie przy wczonym radiu, rozmawialimy, sczyli-
my piwo i palilimy skrty. Co jaki czas j caowaem. Nie
mogem si powstrzyma. Zachowywaa si, jakby miaa
ochot, ale twierdzia, e nie chce. May Jack j kocha,
a mio to prawdziwy skarb.
Jasna sprawa.
Nie kochasz mnie.
Jeste matk.
Nie kocham Maego Jacka, ale zaley mi na nim,
a on mnie kocha.
Idealny ukad.
Bye kiedy zakochany?
Cztery razy.
I co si stao? Gdzie one s teraz?
Jedna ju umara. Pozostae trzy yj. Z innymi fa-
cetami.
Tego wieczoru rozmawialimy bardzo dugo i wypalili-
my sporo,trawki. Okoo drugiej w nocy Mercedes powie-
dziaa:

242
Jestem zbyt ululana, eby jecha do domu. Rozwali-
abym samochd.
Rozbierz si i id do ka.
Dobrze, ale mam pewien pomys.
Jaki?
Chciaabym popatrze, jak trzepiesz sobie kapucyna!
Chc zobaczy twj wytrysk!
Dobrze, to rozsdna propozycja. Umowa stoi.
Mercedes rozebraa si i wesza do ka. Zrzuciem
ubranie i stanem przy ku.
Usid, eby lepiej widziaa.
Usiada na skraju ka. Napluem na do i zaczem
pociera kutasa.
Och wykrzykna. Ju ronie!
Mhm...
Robi si taki duy!
Mhm...
Och, jest cay fioletowy, z nabrzmiaymi yami! Pul-
suje! Jaki on paskudny!
Jeszcze jak.
Przysunem kutasa do jej twarzy. Przygldaa mu si
z zapartym tchem. Ju miaem wytrysn, ale si powstrzy-
maem.
Och szepna.
Posuchaj, mam lepszy pomys...
Jaki?
Ty mi go wytrzepiesz.
Dobra.
Zabraa si do roboty.
Dobrze mi idzie?

243
Troch mocniej. I poli rk. Pocieraj go na caej
dugoci, a nie tylko przy gwce.
Dobrze... Och, Boe, spjrz na niego... Chc zoba-
czy, jak wytrynie z niego sok!
Nie przerywaj, Mercedes! O Boe!
Byem bliski wytrysku. Zdjem jej rk ze swego kapu-
cyna.
Niech ci diabli! wykrzykna.
Pochylia si i wsadzia go sobie do ust. Zacza go ssa,
kiwajc si w przd i w ty, przesuwajc jzykiem po caej
jego dugoci.
Och, ry dziwkol
Zdja usta z kutasa.
Dalej! Zrb to! Chc si spuci!
Nie!
Nie? No to zaczekaj!
Przewrciem j na ko i wskoczyem na ni. Pocao-
waem j gwatownie i wsadziem jej. Posuwaem j bez wy-
tchnienia, rnem z caych si. Usyszaem wasny jk i nie-
mal rwnoczenie wytrysnem. Wpuciem jej obfit
porcj nasienia, czuem, jak j wypenia.



74
Musiaem lecie do Illinois na wieczr autorski na tam-
tejszym uniwersytecie. Nie znosz takich imprez, ale poma-
gaj mi opaci komorne i by moe przyczyniaj si do
zwikszenia sprzeday moich ksiek. Dziki nim wydosta-

244
j si ze wschodniego Hollywood i wzbijam si w powietrze
wraz z biznesmenami, stewardesami, drinkami z lodem, to-
rebkami na wymioty i orzeszkami serwowanymi, aby zabi
niewiey oddech po alkoholu.
Mia po mnie wyj poeta William Keesing, z ktrym
korespondowaem od 1966 roku. Po raz pierwszy zobaczy-
em jego wiersze na amach Buli", jednego z pierwszych
kontestujcych czasopism, ktre nadawao ton wczesnej
powielaczowej rewolucji. Wydawa je Doug Fazzick. a-
den z nas nie by literatem we waciwym sensie tego so-
wa. Fazzick pracowa w fabryce gumy. Keesing suy
w piechocie morskiej w Korei, siedzia w pudle i utrzymy-
waa go ona Cecylia. Ja zasuwaem nocami po 11 godzin
na poczcie. W tym samym czasie pojawi si na scenie Mar-
vin ze swymi dziwacznymi wierszami o demonach. Marvin
Woodman by najwikszym piszcym ekspertem od de-
monw w Ameryce. Moe nawet w Hiszpanii i w Peru. Zaj-
mowaem si wtedy gwnie pisaniem listw. Pisaem do
wszystkich cztero- lub piciostronicowe epistoy, ozda-
biajc kartki i koperty zwariowanymi rysunkami kredk.
Wtedy wanie zaczem pisywa do Keesinga, byego o-
nierza, byego winia i zdeklarowanego narkomana
najbardziej lubi bra kodein.
Obecnie, wiele lat pniej, Keesing dosta tymczaso-
w posad na uniwersytecie. Midzy odsiadkami za nar-
kotyki udao mu si zdoby jaki stopie naukowy, a mo-
e nawet dwa. Ostrzegem go, e to niebezpieczna praca
dla kadego o ambicjach literackich. No c, przynaj-
mniej zapoznawa studentw z licznymi utworami China-
skiego.

245
Na lotnisku czeka na mnie z on. Poniewa miaem ze
sob baga, poszlimy od razu do samochodu.
Mj Boe, nigdy nie widziaem nikogo, kto by tak
wyglda, wychodzc z samolotu zauway Keesing.
Miaem na sobie paszcz mojego nieyjcego ojca, o wie-
le za duy. Spodnie byy za dugie, mankiety cakiem zakry-
way buty, co zreszt bardzo mi odpowiadao, poniewa skar-
petki nie pasoway do spodni, a buty miay zupenie cite
obcasy. Nie przepadaem za fryzjerami, wic sam obcinaem
sobie wosy, jeli akurat nie miaem pod rk kobiety, ktra
zrobiaby to za mnie. Nie lubiem si goli, tote co kilka ty-
godni przystrzygaem brod noyczkami. Mimo kiepskiego
wzroku nie lubiem nosi okularw i zakadaem je tylko do
czytania. Miaem wasne zby, ale nie byo ich zbyt wiele.
Moja twarz bya przekrwiona od picia, zwaszcza wielki czer-
wony nochal. wiato razio mnie w oczy i mruyem je, spo-
gldajc niepewnie spomidzy zapuchnitych powiek. Paso-
wabym do kadej dzielnicy mtw na caym wiecie.
Ruszylimy.
Spodziewalimy si kogo zupenie innego powie-
dziaa Cecylia.
Tak?
Chodzi mi o to, e mwisz tak cicho i wygldasz na
agodnego czowieka. Bill spodziewa si, e wysidziesz
z samolotu zalany w trupa, z przeklestwami na ustach,
i bdziesz si dobiera do kadej napotkanej kobiety.
Nigdy nie sil si na wulgarno. Czekam, a przyj-
dzie sama.
Twj wystp zaplanowano na jutrzejszy wieczr
poinformowa mnie Bill.

246
wietnie, w takim razie dzi moemy si zabawi i za-
pomnie o wszystkim.
Pojechalimy dalej.

Tego wieczoru Keesing okaza si rwnie interesujcy
jak jego listy i wiersze. Mia te do oleju w gowie, by nie
porusza w rozmowie ze mn tematu literatury. No, po-
wiedzmy, z nielicznymi wyjtkami. Rozmawialimy o in-
nych sprawach. Nie miaem jako szczcia do osobistych
spotka z poetami, nawet jeli ich listy i wiersze byy dobre.
Spotkanie z Douglasem Fazzickiem byo wicej ni rozcza-
rowujce. Najlepiej trzyma si z dala od innych pisarzy
i robi swoje albo nie robi nic.
Cecylia opucia nas wczenie. Rano musiaa i do pracy.
Rozwodzi si ze mn oznajmi Bill. Nie mam do
niej alu. Ma dosy moich narkotykw, wiecznego odoru
wymiotw, ma do tego wszystkiego. Znosia to latami.
Wreszcie stracia cierpliwo. Nie jestem ju nawet w stanie
porzdnie jej zern. Znalaza sobie jakiego maolata. Nie
mam jej tego za ze. Wyprowadziem si, mam wasny pokj.
Moemy tam pj na noc, mog tam pj sam, a ty zosta-
niesz tutaj, albo obaj moemy tu zosta, wszystko mi jedno.
Pokn kilka piguek.
Zostamy tu obaj zaproponowaem.
Niele cigniesz.
Nie mam nic innego do roboty.
Musisz mie bebechy z elaza.
Nie za bardzo. Raz mi ju pky. Ale kiedy te dziury
si zrastaj, podobno trzymaj lepiej od najlepszego spawu.
Jak dugo jeszcze poyjesz?

247
Wszystko sobie zaplanowaem. Mam zamiar umrze
w roku 2000, w wieku 80 lat.
To dziwne zauway Keesing. To rok, w ktrym
sam mam zamiar odej. Nawet miaem o tym sen. Przyni
mi si dzie i godzina mojej mierci. Tak czy owak, ma to
nastpi w roku 2000.
adna, okrga data. Podoba mi si.
Pilimy jeszcze przez godzin czy dwie. Przypada mi
w udziale druga sypialnia. Keesing spa na kanapie. Cecylia
chyba rzeczywicie miaa zamiar go porzuci.

Wstaem o wp do jedenastej. Zostao troch piwa. Wy-
piem jedno. Byem w trakcie drugiego, kiedy wszed Kee-
sing.
Jezu, jak ty to robisz? Zrywasz si jak osiemnasto-
latek.
Miewam te kiepskie poranki. To po prostu nie jest
jeden z nich.
O pierwszej prowadz zajcia z angielskiego. Musz
doprowadzi si do adu.
yknij bia pigu.
Powinienem wpakowa w siebie co do arcia.
Zjedz dwa jajka na mikko. Dodaj troch chili lub
papryki.
Moe te masz ochot na jajko?
Tak, poprosz.
Zabrzcza telefon. Dzwonia Cecylia. Bill rozmawia
z ni przez chwil i odoy suchawk.
Zblia si tornado. Jedno z najwikszych w historii
tego stanu. Moe tdy przej.

248
Zawsze co si dzieje, kiedy czytam wiersze.
Zauwayem, e zaczyna si ciemnia.
Mog odwoa zajcia. Trudno powiedzie. Lepiej
co zjem.
Bill nastawi jajka.
Nie rozumiem ci. Nawet nie wygldasz, jakby mia
kaca.
Codziennie mam kaca. To mj normalny stan. Przy-
stosowaem si.
Nadal pisujesz dobre rzeczy, mimo tych hektolitrw
alkoholu.
Zostawmy ten temat. Moe to dziki rnorodnoci
cipek. Nie gotuj tych jajek za dugo.
Poszedem do azienki i oprniem bebechy. Nigdy nie
miaem z tym problemw. Wychodzc, usyszaem sabe
woanie Bilia. By na podwrku, wymiotowa. Weszlimy do
domu. Biedak by naprawd chory.
We troch sody oczyszczonej. Masz valium?
Nie.
W takim razie odczekaj 10 minut po zjedzeniu sody
i wypij ciepe piwo. Wlej je ju teraz do szklanki, eby do-
stao si do niego powietrze.
Mam benzedryn.
yknij troch.
Robio si coraz ciemniej. W kwadrans po zayciu ben-
zedryny Bill wzi prysznic. Kiedy wyszed, wyglda do-
brze. Zjad kanapk z masem orzechowym i plasterkami
banana. Powinien jako przetrwa.
Wci kochasz swoj star, prawda? zapytaem.
O Jezu, tak.

249

Wiem, e to adna pociecha, ale sprbuj zrozumie, e
co takiego przydarza si nam wszystkim, przynajmniej raz.
To rzeczywicie adna pociecha.
Kiedy ju kobieta zwrci si przeciw tobie, zapomnij
o niej. Kocha ci, a tu naraz trach! i pozostaje ju tyl-
ko wrogo. Moe wtedy spokojnie si przyglda, jak
umierasz w rynsztoku, jak wpadasz pod samochd... Skwi-
tuje to jednym spluniciem.
Cecylia jest wspania kobiet.
Na dworze coraz bardziej si ciemniao.
Napijmy si jeszcze piwa zaproponowaem.
Siedzielimy, popijajc piwo. Byo coraz ciemniej i rozhu-
la si wiatr. Nie gadalimy za duo. Cieszyem si z naszego
spotkania. Nie byo w nim ani odrobiny faszu. Bill sprawia
wraenie zmczonego, moe to dlatego. W Stanach nie mia
szczcia. Zdoby popularno w Australii. Moe pewnego
dnia odkryj go tutaj, a moe i nie. Oby stao si to przed ro-
kiem 2000. Bardzo polubiem tego ylastego, krpego, nie-
zbyt wysokiego faceta. Czuo si, e zna mnstwo chwytw,
nie zawsze czystych, e sporo w yciu przeszed.
Popijalimy w milczeniu. Zadzwoni telefon. Znowu Ce-
cylia. Tornado przeszo bokiem. Zajcia Billa ze studenta-
mi miay si zatem odby. Wieczorem bd czyta wiersze.
Wszystko dziaa jak naley. Wszyscy mamy co robi.
O wp do dwunastej Bill woy zeszyty i inne rzeczy do
plecaka, wsiad na rower i pojecha na uniwersystet.

Cecylia przysza po poudniu.
Czy Bill by w formie, kiedy wyrusza?
Tak, pojecha na rowerze. Wyglda dobrze.

250
Jak dobrze? Napa si przedtem?
Wyglda dobrze. Zjad, doprowadzi si do porzd-
ku...
Wci go kocham, Hank. Po prostu nie mam ju
zdrowia, eby to znosi.
Jasne.
Nawet nie wiesz, ile to dla niego znaczy, e tu jeste.
Czytywa mi twoje listy.
Te wiskie?
Nie, te zabawne. Rozmieszae nas do ez.
Daj mi dupy, Cecylio.
Hank, teraz uprawiasz tylko swoje gierki.
Podobasz mi si, pczuszku. Chc ci wsadzi.
Jeste pijany, Hank.
Masz racj. Zapomnijmy o tym.

75
Tego wieczoru po raz kolejny wypadem fatalnie. Mia-
em to gdzie. Oni te mieli to gdzie. No, ale skoro John
Cage mg dosta 1000 dolcw za publiczne zjedzenie jab-
ka, ja zgodz si na 500 plus koszty przelotu za przekni-
cie tej aby.
Potem byo to co zwykle. Studentki toczyy si ze swymi
modymi, rozpalonymi ciaami i oczami jak wiateka na ta-
blicy rozdzielczej, proszc o autografy w moich ksikach.
Najchtniej zernbym hurtem pi z nich w cigu jednej
nocy i zapomnia o nich raz na zawsze.Podeszo te kilku
profesorw, umiechajc si do mnie gupawo

251

i dajc mi do zrozumienia, e zrobiem z siebie
osa. Od razu poczuli si lepiej, jakby ich wasne wypociny
zyskay przez to na wartoci.
Wziem czek i zmyem si. U Cecylii miao si odby
przyjcie za zaproszeniami. Bya to niepisana cz umowy,
im wicej dziewczt, tym lepiej, ale w domu Cecylii nie
miaem wielkich szans. Wiedziaem o tym. I rzeczywicie,rano
obudziem si w ku samotnie.

Bill by chory nastpnego ranka. Znw mia zajcia
o pierwszej i przed wyjciem powiedzia:
Cecylia odwiezie ci na lotnisko. Musz ju pdzi.
Nie znosz poegna.
Ja te.
Zaoy plecak i wyszed, prowadzc przed sob rower.


76
Byem w Los Angeles od ptora tygodnia. Wieczorem
zadzwoni telefon. W suchawce usyszaem pacz Cecylii.
Hank, Bill nie yje. Jeste pierwszym, ktremu to
mwi.
Jezu, nie wiem, co powiedzie.
Tak si ciesz, e bye u nas. Po twoim wyjedzie Bill
0 niczym innym nie mwi. Nie wiesz, ile ta wizyta dla nie-
go znaczya.
Co si stao?
Skary si, e czuje si naprawd fatalnie, zabrali-
my go do szpitala i po dwch godzinach ju nie y. Wiem,

252
ludzie pomyl, e przedawkowa, ale to nieprawda. Cho-
cia chciaam si z nim rozwie, kochaam go.
Wierz ci.
Nie chc ci zawraca gowy tym wszystkim.
Nic nie szkodzi, Bill by to zrozumia. Po prostu nie
wiem, co powiedzie, eby byo ci atwiej. Jestem w szoku.
Moe zadzwoni pniej, eby si dowiedzie, czy u ciebie
wszystko w porzdku.
Naprawd?
Jasne.
Na tym polega kopot z piciem, pomylaem, nalewajc
sobie drinka. Gdy wydarzy si co zego, pijesz, eby zapo-
mnie. Kiedy zdarzy si co dobrego, pijesz, eby to uczci.
A jeli nie wydarzy si nic szczeglnego, pijesz po to, eby
co si dziao.
Chocia by chory i nieszczliwy, Bill nie wyglda na
kogo, kto stoi nad grobem. Wielu ludzi umiera w ten spo-
sb. Dlatego cho jestemy wiadomi mierci i mylimy o
niej niemal codziennie, kiedy nadchodzi niespodziewanie i
dotyka kogo nietuzinkowego i zarazem sympatycznego,
bardzo trudno si z ni pogodzi, bez wzgldu na to, ilu in-
nych to spotkao. Dobrych, zych i tych nikomu nieznanych.
Tego wieczoru zadzwoniem do Cecylii. Zrobiem to take
nastpnego dnia, a potem jeszcze raz. I na tym poprzestaem.

77
Min miesic. R.A. Dwight, redaktor z Dogbite Press,
poprosi mnie o napisanie przedmowy do Wierszy wybra-

253
nych Keesinga. Za spraw swej przedwczesnej mierci Bill
mia w kocu szanse zdoby uznanie gdzie poza Australi.
Potem zadzwonia Cecylia.
Hank, jad do San Francisco, eby spotka si
z Dwightem. Mam kilka zdj Billa i troch jego niepubli-
kowanych utworw. Chc je zawie Dwightowi i razem
z nim si zastanowi, co z tego warto opublikowa. Ale naj-
pierw chc si zatrzyma na dzie lub dwa w Los Angeles.
Wyjdziesz po mnie na lotnisko?
Jasne, moesz zatrzyma si u mnie.
Wielkie dziki.
Podaa mi godzin przylotu, a ja wyszorowaem muszl
klozetow i wann oraz zmieniem pociel w swoim ku.

Cecylia przylatywaa o 10 rano, wic musiaem zwlec
si wyjtkowo wczenie, eby zdy na czas. Wygldaa
dobrze, cho bya przy koci. Solidnie zbudowana, nisko
osadzona, taka typowa porzdna kobieta ze rodkowe-
go Zachodu. Mczyni ogldali si za ni, potrafia ja-
ko tak krci tykiem, e wygldao to pontnie i sek-
sownie.
Czekalimy w barze na jej baga. Cecylia nie pia.
Zadowolia si sokiem pomaraczowym.
Wprost uwielbiam lotniska i pasaerw. A ty?
Nie.
Ci ludzie wydaj si tacy interesujcy.
Maj po prostu wicej forsy od tych, ktrzy podru-
j pocigami lub autobusami.
Przelatywalimy nad Wielkim Kanionem.
Tak, to po drodze.

254
Te kelnerki nosz strasznie krtkie spdniczki!
Spjrz, wida im majtki.
Dostaj hojne napiwki. Kada z nich mieszka w lu-
ksusowym apartamencie i jedzi sportowym samochodem.
Wszyscy w samolocie byli tacy mili! Mczyzna sie-
dzcy obok zaproponowa mi drinka.
Chodmy po twj baga.
Dzwoni do mnie Dwight i powiedzia, e otrzyma
twoj przedmow do Wierszy wybranych Billa. Przeczyta mi
fragmenty przez telefon. Pikny tekst. Chc ci podzikowa.
Nie ma za co.
Nie wiem, jak ci si odwdzicz.
Jeste pewna, e nie masz ochoty na drinka?
Niewiele pij. Moe pniej.
Na co miaaby ochot? Kupi co do domu. Chc,
eby si odprya.
Jestem pewna, e Bill patrzy na nas z gry i jest
szczliwy.
Tak sdzisz?
Tak!
Odebralimy baga i poszlimy na parking.


78
Tego wieczoru udao mi si wla w Cecyli 2 albo 3 drin-
ki. Zapomniaa si i zaoya wysoko nog na nog, dziki
czemu ujrzaem kawa niezego, cikiego uda. Niezni-
szczalna baba. Kobieta jak krowa, krowie cycki, krowie
oczy. Wiele moga znie. Keesing mia dobre oko.

255
Bya przeciwna zabijaniu zwierzt, nie jadaa misa.
chyba sporo go ju skosztowaa, w rnej postaci. Wszyst-
k o j e s t wspaniae, powiedziaa mi, na wiecie jest tyle
pikna wystarczy tylko wycign rk i dotkn go, jest tu-
tu, dosownie na dugo ramienia, i tylko czeka, bymy je
dostrzegli.
- Masz racj, Cecylio. Napij si jeszcze.
Krci mi si od tego w gowie.
C w tym zego?
Ponownie zaoya nog na nog i zalniy jej uda, wyso-
ko, a po rbek majtek. Ech, Bill, szkoda, e nie moesz ju
z tego korzysta. Bye dobrym poet, ale do diaba
pozostawie co wicej ni swoje wiersze. A twoje wiersze
nigdy nie miay takich ud i poladkw.
Cecylia wypia jeszcze jednego drinka i na tym poprze-
staa. Ja pocigaem dalej.
Skd bior si kobiety? Tyle ich wok, a nadto. Kada
z nich ma w sobie co wyjtkowego, jest inna ni wszystkie.
Ich cipki s niepowtarzalne, ich pocaunki i piersi s niepo-
wtarzalne, ale aden mczyzna nie moe ich wszystkich
skosztowa, jest ich za duo. I wystarczy, e zao nog
na nog, by doprowadzi faceta do szalestwa. Jaka uczta
dla oka!
Chc pj na pla. Zabierzesz mnie na pla,
Hank?
Dzisiaj?
Nie, niekoniecznie. Ale przed moim wyjazdem.
Dobrze.
Mwia o tym, ile krzywd wyrzdzono Indianom. Potem
przyznaa si, e pisze, ale nigdzie tego nie posya, po pro-

256
stu prowadzi dziennik. Bill zachca j do tego i stara si j
jako wspiera. Ona z kolei pomoga mu ukoczy studia.
Rzecz jasna, pomoga mu take kombatancka przeszo
i uatwienia wynikajce z ustawy o weteranach. Niestety,
zawsze bya kodeina, by od niej uzaleniony. Co jaki czas
Cecylia grozia mu, e go zostawi, ale nawet to nie pomogo
mu wyrwa si z naogu. A teraz...
Napij si, Cecylio. atwiej ci bdzie zapomnie.
Och, nie dam rady wypi tego wszystkiego!
Podnie wyej nog. Pozwl mi zobaczy jeszcze ka-
waek twojego uda.
Bill nigdy tak do mnie nie mwi.

Piem ostro. Cecylia co mwia. Po jakim czasie prze-
staem sucha. Nie wiadomo kiedy nadesza pnoc i rw-
nie niepostrzeenie mina.
Posuchaj, Cecylio, chodmy do ka. Jestem
ubzdryngolony.
Poszedem do sypialni, rozebraem si i wsunem pod
przecierado. Syszaem, jak Cecylia idzie do azienki. Zga-
siem wiato w sypialni. Wkrtce wysza stamtd i czuem,
jak kadzie si po drugiej stronie ka.
Dobranoc, Cecylio powiedziaem.
Przycignem j do siebie. Bya naga. Jezu, pomyla-
em. Pocaowalimy si. Robia to bardzo dobrze. By to
dugi, gorcy pocaunek. Wysunem si z jej obj.
Cecylio?
Tak?
Zern ci kiedy indziej.
Odwrciem si na bok i zasnem.
79
257
Zjawili si Bobby i Valerie. Przedstawiem ich Cecylii.
Wybieramy si na wakacje i chcemy wynaj co nad
morzem w Manhattan Beach powiedzia Bobby. Mo-
pojechalibycie z nami? Moglibymy wynaj wsplnie
jaki domek. Maj tam po dwie sypialnie.
- Nie, Bobby, nie sdz.
Och, Hank, prosz odezwaa si Cecylia.
Uwiclbiam ocean! Hank, jeli tam pojedziemy, bd nawet
z tob pi. Obiecuj!
Dobrze, Cecylio.
wietnie stwierdzi Bobby. Wyruszamy dzi
wieczorem. Przyjedziemy po was koo szstej. Zjemy razem
kolacj.
Wspaniale! wykrzykna Cecylia.
Z Hankiem jest zawsze wesoo w restauracjach
powiedziaa Valerie. Ostatnim razem weszlimy do eks-
kluzywnej knajpki, a on z miejsca zaczepi kierownika sali:
Zamawiam saatk i frytki dla moich przyjaci! Podwjne
porcje. I nie dolewajcie wody do alkoholu, bo obedr was
ze skry!"
.. Wprost nie mog si doczeka! powiedziaa Ce-
cylia.

O drugiej Cecylia nabraa ochoty na spacer dla zdrowia.
Wyszlimy na podwrze. Dostrzega poinsecje. Podesza do
nich bardzo blisko i dosownie wsadzia w nie twarz, jedno-
czenie gaszczc je pieszczotliwie.
Och, jakie one pikne !


One umieraj. Nie widzisz, jakie s uschnite? Smog
je zabija.
Spacerowalimy pod palmami.
Wszdzie tyle ptakw! Dosownie setki, Hank!
I mnstwo kotw.

Pojechalimy we czworo do Manhattan Beach, wnieli-
my rzeczy do apartamentu z widokiem na morze i pojecha-
limy co zje. Kolacja bya cakiem nieza. Cecylia wypia
tylko jednego drinka i wyjania wszystkim, dlaczego jest
wegetariank. Zamwia zup, saatk i jogurt. My zjedli-
my steki, frytki i buk francusk z saatk. Bobby i Vale-
rie ukradli komplet do przypraw, sztuce oraz napiwek, ja-
ki zostawiem kelnerowi.
Po drodze do apartamentu zatrzymalimy si, eby ku-
pi co do picia, ld i papierosy. Po tym jednym drinku Ce-
cylia chichotaa bez przerwy, usiujc nam dowie, e zwie-
rzta maj dusze. Nikt nie prbowa podway tej opinii.
Wiedzielimy, e to moliwe. Nie bylimy natomiast wcale
przekonani, czy my mamy dusze.

80
Wszyscy pili. Cecylia poprzestaa na jeszcze jednym
drinku.
Chc wyj popatrze na ksiyc i gwiazdy powie-
dziaa. Na dworze jest tak piknie!
Dobrze, Cecylio.
Wysza i usiada na skadanym krzele obok basenu.
258

259
Nic dziwnego, e Bill umar zauwayem. Za-
godzia go na mier. Nie potrafi wykrzesa z siebie praw-
dziwego aru.
Powiedziaa to samo o tobie podczas kolacji, kiedy
poszede do toalety wyznaa Valerie. Powiedziaa:
Och, wiersze Hanka s pene namitnoci, ale on sam
wcale taki nie jest!"
Ja i Bg nie zawsze stawiamy na tego samego konia.
Zerne j ju? spyta Bobby.
Nie.
Jaki by ten Keesing?
W porzdku. Ale naprawd si zastanawiam, jak on
z ni wytrzymywa. Moe pomagaa mu w tym kodeina i in-
ne prochy. Moe traktowa j po trosze jak osobist piel-
gniark, po trosze jak hippisk.
Pierdol to powiedzia Bobby. Pijmy.
Pewnie. Gdybym musia wybiera midzy piciem
a dymaniem, chyba musiabym zrezygnowa z tego ostat-
niego.
Dymanie przysparza kopotw zauwaya Valerie.
Kiedy moja ona pieprzy si z kim innym, zakadam
piam, wa pod kodr i pi wyzna Bobby.
Jest tolerancyjny oddaa mu sprawiedliwo Va-
lerie.
Nikt z nas tak naprawd nie wie, jak korzysta z se-
ksu i co z tym robi zauwayem. Dla wikszoci ludzi
seks jest jak zabawka: nakrca si j i puszcza wolno.
A mio? spytaa Valerie.
Mio jest dla tych, ktrzy potrafi sobie poradzi
z balastem psychicznym. Mio jest jak wr mierdzcych

260
odpadkw, ktry prbuje si przenie na plecach przez
spieniony strumie cuchncych szczyn.
Och, nie jest a tak le.
Mio to rodzaj uprzedzenia. Co do mnie, to mam
zbyt wiele innych uprzedze.
Valerie podesza do okna.
Ludzie tam si bawi, skacz do basenu, a ona siedzi,
patrzc w ksiyc.
Jej stary dopiero co umar zauway Bobby.
Zostaw j w spokoju.
Wziem flaszk i poszedem do sypialni. Rozebraem
si do gatek i wycignem na ku.
Wszdzie panuje chaos. Ludzie po prostu rzucaj si na
wszystko w zasigu rki: komunizm, zdrow ywno, zen,
surfing, balet, hipnoz, terapi grupow, orgie, rowery, zio-
a, katolicyzm, podnoszenie ciarw, podre, ucieczk od
rzeczywistoci, wegetarianizm, Indie, malarstwo, rzeb, pi-
sanie, komponowanie, dyrygentur, wyprawy z plecakiem,
jog, kopulacje, hazard, alkoholizm, wdrwki bez celu,
mroony jogurt. Beethovena, Bacha, Budd, Chrystusa,
transcendentaln medytacj, heroin, sok z marchwi, prby
samobjstwa, szyte na miar garnitury, podre odrzutow-
cem do Nowego Jorku, dokdkolwiek... Te fascynacje zmie-
niaj si nieustannie, mijaj, ulatuj bez ladu. Ludzie po
prostu musz znale sobie jakie zajcia w oczekiwaniu na
mier. To chyba dobrze, e istnieje jaki wybr.
Ja ju swego dokonaem. Uniosem flaszk wdki i zdro-
wo pocignem. Rosjanie wiedz to i owo.
Otworzyy si drzwi i wesza Cecylia. wietnie wyglda-
a ze swym nisko zawieszonym, obfitym ciaem. Amerykanki

261
w wikszoci s albo za chude, albo zbyt mikkie. Jeli
traktujesz je ostro, co si w nich zaamuje i staj si neu-
rasteniczkami lub robi ze swych mw fanatycznych kibi-
cw sportowych, szalonych kierowcw, na wp obkanych
alkoholikw. Skandynawowie wiedz, jak powinna by zbu-
dowana kobieta: szeroka w biodrach, due dupsko, due
biae uda, dua gowa, due usta, due cyce, duo wosw,
due oczy, due nozdrza, a tam, poniej pasa nie za du-
a i nie za maa.
- Hej, Cecylio. Chod do ka.
adnie byo dzisiaj na dworze.
Z pewnoci. Chod si przywita.
Skierowaa si do azienki. Zgasiem wiato w sypialni.
Po pewnym czasie wysza. Czuem, jak wsuwa si do ka,
byo ciemno, ale przez zasony wpadao troch wiata. Po-
daem jej flaszk. Pocigna may yczek i oddaa mi butel-
k. Siedzielimy, opierajc si o wezgowie. Nasze uda do-
tykay si.
Wiesz, Hank, ksiyc wyglda jak may rogalik. Ale
gwiazdy piknie wieciy. Nie uwaasz, e to skania do re-
fleksji?
Tak.
Niektre z tych gwiazd przestay istnie przed milio-
nami lat, a my wci je widzimy.
Wycignem rk i przysunem ku sobie gow Cecylii.
Otworzya usta. Byy wilgotne i bardzo smakowite.
Cecylio, chc ci zern.
Nie mam ochoty.
Waciwie ja te nie miaem. Dlatego zrobiem jej t
propozycj.

262
Nie masz ochoty? To dlaczego mnie caujesz?
Uwaam, e ludzie powinni spdzi razem troch
czasu, eby si lepiej pozna.
Nie zawsze miewa si a tyle czasu.
Daj spokj, nie mam ochoty.
Wyszedem z ka. Zbliyem si w gatkach do drzwi sy-
pialni Bobby'ego i Valerie. Zapukaem.
O co chodzi? spyta Bobby.
Cecylia nie chce si ze mn pieprzy.
I co z tego?
Chodmy popywa.
Jest pno. Basen ju zamknity.
Zamknity? Chyba jest w nim woda, nie?
Chodzi mi o to, e wiata s wyczone.
Nie szkodzi. Ona nie chce, ebym j przelecia.
Nie masz kpielwek.
Ale mam szorty.
Dobrze, poczekaj chwil...

Wyszli razem, ubrani w pikne, nowe, obcise kostiumy
kpielowe. Bobby poda mi skrta z kolumbijskiej trawy.
Zacignem si mocno.
Co dolega Cecylii?
Chrzecijaskie uprzedzenia.
Poszlimy w stron basenu. To prawda, wiata byy wy-
czone. Bobby i Valerie jednoczenie wskoczyli do wody.
Usiadem na brzegu, pluskajc nogami w wodzie. Pocign-
em z flaszki.
Chod, punie. Nie bd cykorem! ZANURKUJ!
yknem jeszcze troch wdki i odstawiem butelk.

263
Nie zanurkowaem. Ostronie opuciem si na rkach do
wody. Dziwnie si czuem w wodzie tak po ciemku. Wolno
poszedem na dno. Miaem metr osiemdziesit i wayem
100 kio. Czekaem, a dosign dna i bd mg si ode-
pchn. Gdzie jest to dno? W kocu dotarem do niego,
gdy prawie zaczynao mi brakowa tlenu. Odbiem si no-
gami. Powoli sunem w gr. Wreszcie si wynurzyem.
mier wszystkim dziwkom, ktre zwieraj przede
mn uda! ryknem.
Otworzyy si jakie drzwi i z mieszkania na pierwszym
pitrze wybieg zarzdca.
Hej, nie wolno pywa o tej porze. Jest noc! wiata
s wyczone!
Podpynem do niego, podcignem si odrobin
i spojrzaem mu prosto w oczy.
Posuchaj, skurwielu, wypijam dwie beczki piwa
dziennie i jestem zawodowym zapanikiem. Jestem z natu-
ry agodny. Ale zamierzam popywa i chc, eby te wiata
si ZAPALIY! I TO JU! Nie bd powtarza dwa razy!
Odpynem.
Po chwili rozbysy wiata. Basen by wspaniale owiet-
lony. Wyglda jak z bajki. Podpynem do butelki wdki,
wziem j do rki i zdrowo pocignem. Flaszka bya pra-
wie pusta. Spojrzaem w d Valerie i Bobby zataczali
pod wod kka wok siebie. Dobrze im to szo, byli gibcy
i peni gracji. Jakie to dziwne, e wszyscy s modsi ode
mnie.
Poegnalimy si z basenem. Podszedem w mokrych
gatkach do drzwi zarzdcy i zapukaem. Otworzy mi. Lubi-
em go.

264
Hej, kole, moesz teraz wyczy wiata. Ju sko-
czyem pywa. Jeste fajny go.
Poszlimy do apartamentu.
Napij si z nami zaproponowa Bobby. Wiem,
e jeste przybity.
Poszedem do nich i wypiem dwa drinki.
Valerie powiedziaa:
Posuchaj, Hank, ty i te twoje kobiety! Nie zerniesz
ich wszystkich, nie wiesz o tym?
Zwycistwo lub mier!
Odepij to, Hank.
Dobranoc, kochani, i dzikuj...
Wrciem do sypialni. Cecylia leaa na plecach i chra-
paa: ghrrr, ghrrr, ghrrr...
Wydaa mi si gruba. Zdjem mokre gatki i wsunem
si do ka. Potrzsnem ni.
Cecylio, CHRAPIESZ!
Oooch, oooch... Przepraszam...
W porzdku. Zupenie jakbymy byli maestwem.
Dobior si do ciebie rano, kiedy zbudz si wieutki.


81
Obudzi mnie jaki odgos. Nie byo jeszcze cakiem wid-
no. Cecylia krztaa si dziarsko, pospiesznie wkadajc
ubranie. Spojrzaem na zegarek.
Jest 5 rano. Co ty wyprawiasz?
Chc zobaczy wschd soca. Uwielbiam wschody
soca!

265
Nic dziwnego, e nie pijesz.
Niedugo wrc. Moemy zje razem niadanie.
Od 40 lat nie jestem w stanie zje niadania.
Mam zamiar zobaczy wschd soca, Hank.
Znalazem butelk piwa. Bya ciepa. Otworzyem j
i wypiem, po czym zapadem w sen.

O 10.30 rozlego si pukanie do drzwi.
Prosz.
Weszli Bobby, Valerie i Cecylia.
Wanie zjedlimy razem niadanie oznajmi
Hobby.
A teraz Cecylia chce zdj buty i pospacerowa boso
po play dodaa Valerie.
Nigdy w yciu nie widziaam Pacyfiku, Hank. Jest ta-
ki pikny!
Zaraz si ubior.
Szlimy wzdu brzegu. Cecylia bya szczliwa. Kiedy
nadbiegay fale, zalewajc jej bose stopy, krzyczaa z ra-
doci.
Idcie naprzd powiedziaem. Sprbuj zna-
le jaki bar.
Pjd z tob zgosi si Bobby.
Bd pilnowaa Cecylii obiecaa Valerie.

Znalelimy najblisz knajpk. Przy barku byy tylko
dwa wolne stoki. Usiedlimy. Bobby trafi na faceta, ja na
kobiet. Zamwilimy drinki.
Kobieta siedzca obok mnie miaa jakie 26, 27 lat. Mu-
siaa ju sporo przej w jej oczach i w kcikach ust wi-

266
da byo zmczenie ale mimo to niele si trzymaa.
Miaa ciemne zadbane wosy. Ubrana bya w spdniczk
odsaniajc nieze nogi. Miaa topazow dusz, co byo wi-
da w jej oczach. Przysunem nog do jej uda. Nie cofn-
a go. Wysczyem swojego drinka.
Postaw mi co do picia poprosiem j.
Skina na barmana. Podszed do nas.
Wdka z 7-Up dla tego pana.
Dziki...
Babette.
Dziki, Babette. Jestem Henry Chinaski, pisarz alko-
holik.
Nigdy o tobie nie syszaam.
Wzajemnie.
Prowadz sklepik koo play. wiecideka i rne
gwna, przede wszystkim gwna.
Jestemy siebie godni. Pisz wiele gwnianych rze-
czy. Skoro jeste taki kiepski, to dlaczego nie przesta-
niesz pisa?
Potrzebne mi jedzenie, mieszkanie i ubrania. Postaw
mi jeszcze jednego.
Babette przywoaa barmana i po chwili miaem nastp-
nego drinka. Nasze nogi przylgny mocniej do siebie.
Jestem szczurem przyznaem si jej. Mam cig-
e zatwardzenie i mi nie staje.
Nic mi nie wiadomo na temat twojego zatwardzenia.
Ale jeste szczurem i staje ci.
Jaki masz numer telefonu?
Babette signa do torebki po piro.
Wtedy wkroczya Cecylia z Valerie.

267
Och wykrzykna Valerie tu siedz te skurczy-
byki. Mwiam ci. W najbliszym barze!
Babette zsuna si ze stoka i wysza z knajpy. Widzia-
em j przez aluzje w oknie. Oddalaa si promenad
ale miaa ciao! Smuka jak pinia. Zakoysaa si na wie-
trze i znikna.



82
Cecylia usiada i przygldaa si, jak popijamy. Widzia-
em, e budz w niej obrzydzenie. Jem miso. Nie mam na-
leytego szacunku dla Boga. Lubi si pieprzy. Przyroda
mnie nie interesuje. Nie chodz na wybory. Lubi wojny.
Przestrze pozaziemska mnie nie pociga. Baseball mnie
nudzi. Historia rwnie. Nie przepadam te za ogrodami
zoologicznymi.
Hank powiedziaa. Wychodz na chwil na
dwr.
A c tam takiego ciekawego?
Lubi obserwowa udzi pywajcych w basenie.
Przyjemnie jest popatrze, jak inni dobrze si bawi.
Wstaa i wysza. Valerie rozemiaa si. Bobby jej za-
wtrowa.
W porzdku, a wic nie dobior si do jej cipy.
A masz ochot? spyta Bobby.
Tu nie tyle chodzi o mj popd seksualny, co o moje
uraone ego.
I nie zapominaj o swoim wieku doda Bobby.

268
Nie ma nic gorszego od starej szowinistycznej wi-
ni przyznaem.
Pilimy dalej w milczeniu.

Po godzinie Cecylia wrcia.
Hank, chc ju jecha.
Dokd?
Na lotnisko. Chc lecie do San Francisco. Mam ze
sob baga.
Nie mam nic przeciwko temu. Ale Valerie i Bobby
przywieli nas tutaj swoim samochodem. Moe nie chc
jeszcze wyjeda.
Nie ma sprawy, odwieziemy ci do Los Angeles
powiedzia Bobby.
Zapacilimy rachunek, Bobby usiad za kierownic,
obok niego Valerie, ja z Cecyli z tyu. Cecylia odsuna si,
niemal wcisna si w drzwi, byle tylko by jak najdalej ode
mnie.
Bobby wczy magnetofon. Muzyka uderzya w ty sa-
mochodu z si morskiej fali. Bob Dylan. Valerie podaa
nam skrta. Pocignem i prbowaem poda go Cecylii.
Cofna si. Popieciem jedno z jej kolan, cisnem je.
Odepchna moj rk.
Hej, tam, z tyu, jak wam idzie?! zawoa Bobby.
To mio odparem.
Jechalimy blisko godzin.
To ju lotnisko zauway Bobby.
Masz jeszcze dwie godziny powiedziaem do Ce-
cylii. Moemy pojecha do mnie i poczeka.
Nic nie szkodzi. Pjd ju.

269
Ale co bdziesz robia przez dwie godziny na lotni-
s k u ? spytaem.
Och, uwielbiam lotniska!
Zatrzymalimy si przed terminalem. Wyskoczyem i
wyjem jej baga. Gdy stalimy obok wozu, Cecylia poca-
owaa mnie w policzek. Pozwoliem, by sama wesza do bu-
dynku.

83
Zgodziem si na wieczr autorski na pnocy. W przed-
dzie tego spotkania, po poudniu, siedziaem w pokoju
Holiday Inn, pijc piwo. Byli ze mn Joe Washington, spon-
sor, oraz miejscowy poeta Dudley Barry, ze swoim chopa-
kiem Paulem. Dudley przesta jaki czas temu ukrywa, e jest
homo. By nerwowy, gruby i ambitny. Spacerowa ner-
wowo po pokoju.
Jeste dzisiaj w formie?
Nie wiem.
Przycigasz tumy. Jezu, jak ty to robisz? Kolejka
cignie si a za rg.
Lubi, kiedy si im upuszcza troch krwi.
Dudley schwyci Paula za poladki.
Waduj ci w dup, mj sodki! Potem ty wadujesz
mnie!
Joe sta przy oknie.
Hej, spjrzcie, po drugiej stronie idzie William Bur-
roughs. Mieszka w ssiednim pokoju. Czyta swoje utwory
jutro wieczorem.

270
Podszedem do okna. Rzeczywicie szedi tam Burroughs.
Odwrciem si i otworzyem nastpne piwo. Znajdowali-
my si na drugim pitrze. Burroughs wszed po schodach,
przeszed pod moim oknem, otworzy drzwi swego pokoju
i wszed do rodka.
Chciaby go pozna? spyta! Joe.
Nie.
Za chwil do niego id.
wietnie.
Dudley i Paul obmacywali sobie nawzajem tyki. Dudley
rechota dononie, a Paul chichota cichutko i rumieni si.
Nie moglibycie tego robi na osobnoci?
Czy on nie jest sodki? spyta Dudley. Uwiel-
biam takich modzieniaszkw!
Mnie bardziej interesuj kobiety.
Nie wiesz, co tracisz.
Jack Mitchell trzyma si transwestytw. Pisze o nich
wiersze.
Przynajmniej wygldaj jak kobiety.
Niektrzy wygldaj nawet znacznie lepiej.
W milczeniu przeknem kolejny yk piwa.

Wrci Joe.
Poinformowaem Burroughsa, e mieszkasz obok.
Powiedziaem: Burroughs, Henry Chinaski mieszka w po-
koju obok". On na to: Och, naprawd?" Zapytaem go,
czy chce si z tob spotka. Odpar: Nie".
Powinni wstawia tu lodwki zauwayem. To
kurewskie piwo robi si ciepe.
Wyszedem w poszukiwaniu maszyny do produkcji lodu.

271
Mijajc pokj Burroughsa, zauwayem, e siedzi na krze-
le koo okna. Rzuci mi obojtne spojrzenie. Wrciem
z lodem, wsypaem go do umywalki i wstawiem do niej od-
powiedni zapas piwa.
Nie chcesz chyba za bardzo si uwali powiedzia
Joe. Naprawd mwisz wtedy niewyranie.
Maj to gdzie. Chc tylko zobaczy mnie na krzyu.
500 dolcw za godzin pracy? spyta Dudley.
Nazywasz to krzyem?
Tak.
Te mi Chrystus!

Dudley i Paul wyszli, a Joe poszed ze mn do kafejki, eby
co przegry i wypi. Znalelimy wolny stolik. Ju po chwi-
li dosiado si mnstwo obcych. Sami faceci. Co jest, kurwa?
Siedziao tam kilka adnych dziewczyn, ale niektre obrzuci-
y nas tylko pobienym spojrzeniem i umiechny si, a inne
nawet na nas nie spojrzay, nie mwic ju o umiechu. Po-
mylaem, e moe te, ktre si nie umiechny, nienawidz
mnie z powodu mojego stosunku do kobiet. Pierdol je.
Wrd goci byli poeci Jack Mitchell i Mike Tufts. aden
z nich nie pracowa na ycie, mimo e pisanie wierszy nie
przynosio im adnych dochodw. yli dziki silnej woli
i datkom. Tak naprawd Mitchell byl dobrym poet, ale nie
mia szczcia. Zasugiwa na lepszy los. Potem podszed
Blast Grimly, piosenkarz. By wiecznie zalany. Nigdy nie
widziaem go trzewego. Przy naszym stoliku siedzieli te
inni, ktrych nie znaem.
Pan Chinaski? zagadna mnie jaka apetyczna
maa w krtkiej zielonej sukience.

272
Tak?
Zoy pan autograf w tej ksice?
Podaa mi wczesny zbiorek wierszy, ktre napisaem,
kiedy pracowaem na poczcie: To co biega po pokoju i goni
mnie. Zoyem podpis, ozdobiem go rysunkiem i odda-
em jej.
Och, dzikuj bardzo!
Odesza. Ci wszyscy otaczajcy mnie skurwiele uniemo-
liwili mi jakkolwiek akcj.
Wkrtce na stoliku stao 4 czy 5 dzbankw piwa. Za-
mwiem kanapk. Pilimy przez jakie 2,3 godziny i wrci-
em do swego pokoju. Pochonem piwa lece w zlewie
i poszedem spa.
Niewiele pamitam ze swego wieczoru autorskiego, ale
nastpnego dnia obudziem si w ku samotnie. Joe za-
puka okoo jedenastej.
Stary, to by jeden z twoich najlepszych wieczorw!
Naprawd? Nie nabierasz mnie?
Nie, wietnie ci poszo. Masz tu czek.
Dziki, Joe.
Naprawd nie chcesz pozna Burroughsa?
Ani troch.
Bdzie dzi czyta swoje kawaki. Zostaniesz, eby
posucha?
Musz wraca do Los Angeles, Joe.
Syszae kiedy, jak czyta?
Joe, chc wzi prysznic i wynie si std. Odwie-
ziesz mnie na lotnisko?
Jasne.

273
Kiedy wychodzilimy, Burroughs siedzia na krzele przy
oknie. Nie zdradzi w aden sposb, e mnie widzi. Spojrza-
em na niego i poszedem dalej. Miaem czek. Spieszno mi
ju byo znale si na torze wycigowym...

84
Przez kilka miesicy korespondowaem z pewn dam
z San Francisco. Nazywaa si Liza Weston i utrzymywaa
si jako dziki lekcjom taca i baletu we wasnym studiu.
Miaa 32 lata, bya raz zamna, a swoje dugie listy wystu-
kiwaa bezbdnie na maszynie na rowym papierze. Pisa-
a dobrze, inteligentnie i bez zbytniej egzaltacji. Lubiem jej
listy i odpisywaem na nie. Liza trzymaa si z dala od lite-
ratury, nie poruszaa tak zwanych wielkich problemw. Pi-
saa o drobnych, zwykych wydarzeniach, ale opisywaa je
wnikliwie i z humorem. W kocu napisaa, e wybiera si
do Los Angeles po kostiumy do taca, i zapytaa, czy nie
miabym ochoty si z ni spotka. Odpisaem, e naturalnie
moe zatrzyma si u mnie, ale z powodu dzielcej nas r-
nicy wieku to ona bdzie spaa na kanapie, a ja w ku. Za-
dzwoni, kiedy znajd si w miecie, odpowiedziaa.
Trzy, cztery dni pniej zadzwoni telefon.
Jestem tutaj powiedziaa Liza.
Jeste na lotnisku? Przyjad po ciebie.
Wezm takswk.
To kosztuje.
Tak bdzie prociej.
Co pijesz?

274
Niewiele pij, wic moe by to, co uznasz za sto-
sowne.
Siedziaem, czekajc na ni. W takich sytuacjach zawsze
si denerwowaem. Kiedy mi si przytrafiay, niemal
pragnem, eby mnie ominy. Liza wspomniaa, e jest
adna, ale nie widziaem adnych jej zdj. Kiedy przyrzek-
em pewnej kobiecie, e si z ni oeni. Zoyem t obiet-
nic, nie widzc jej nigdy przedtem na oczy, znajc j tylko
z korespondencji. Ona te pisywaa inteligentne listy, ale
dwa i p roku maestwa z ni okazao si katastrof. Lu-
dzie zwykle lepiej prezentuj si w listach ni w rzeczywisto-
ci. Pod tym wzgldem bardzo przypominaj poetw.
Spacerowaem nerwowo po pokoju. Potem usyszaem
kroki przed domem. Podszedem do okna i wyjrzaem przez
aluzje. Nieza. Ciemne wosy, ubrana w dug sukienk do
kostek. Poruszaa si z gracj, gow trzymaa wysoko. ad-
ny nos, przecitne usta. Lubi kobiety w sukienkach, przy-
pominaj mi dawno minione czasy. Oprcz walizki trzyma-
a ma torebk. Zapukaa. Otworzyem drzwi.
Wejd.
Postawia walizk na pododze.
Siadaj.
Bya adna. Miaa krtkie, modnie przycite wosy, deli-
katny makija.
Przyniosem nam po maej wdce zmieszanej z 7-Up.
Sprawiaa wraenie kobiety spokojnej. Na jej twarzy zna
byo lady cierpienia, musiaa mie za sob trudne chwile.
Podobnie jak ja.
Chc kupi jutro kilka kostiumw. Jest taki niezwy-
ky sklep w Los Angeles.


Podoba mi si twoja sukienka. Uwaam, e im bar-
dziej osonita jest kobieta, tym bardziej jest podniecajca.
Naturalnie, trudno jest oceni jej figur, ale moe nawet le-
piej jest zawierzy oglnemu wraeniu.
- Jeste taki, jak mylaam. Wcale si nie boisz
-Dzikuj.
-Sprawiasz wraenie powcigliwego.
Pij trzeciego drinka.
Co si stanie po czwartym?
Niewiele. Bd czeka na pity.
Wyszedem po gazet. Kiedy wrciem, duga sukienka
Lizy bya podcignita nad kolana. Wygldao to fajnie. Miaa
adne kolana, nieze nogi. Dzie, a waciwie zmierzch, na-
biera kolorw. Z jej listw wiedziaem, e jest fanatyczk
zdrowej ywnoci, jak Cecylia. Tyle e zachowywaa si zu-
penie inaczej. Usiadem na drugim kocu kanapy i spogl-
daem na jej nogi. Zawsze miaem fioa na punkcie ng.
Masz adne nogi.
Podobaj ci si?
Podcigna sukienk odrobin wyej. Oszale mona,
zgrabne uda wyaniajce si spod materiau. Byo to o
wiele lepsze od mini.
Po nastpnym drinku przysunem si bliej.
Powiniene przyjecha zobaczy moje studio taca.
Nie tacz.
Naucz ci.
Za darmo?
Oczywicie. Jak na takiego duego faceta poruszasz
si wyjtkowo lekko. Widz po twoim chodzie, e mgby
bardzo dobrze taczy.

276
Umowa stoi. Wtedy ja bd spa na twojej kanapie.
Mam bardzo iadne mieszkanie, ale do spania jest
tam tylko ko wodne.
Moe by.
Ale bdziesz musia pozwoli mi gotowa sobie do-
bre jedzonko.
To brzmi obiecujco.
Zerknem na jej nogi i pooyem do na jej kolanie.
Pocaowaem j. Odwzajemnia pocaunek jak kobieta na-
prawd samotna.
Uwaasz, e jestem atrakcyjna?
Oczywicie. Ale najbardziej podoba mi si twj spo-
sb bycia. Wida w nim klas.
Potrafisz prawi komplementy, Chinaski.
Musz. Mam prawie 60 lat.
Wygldasz bardziej na 40, Hank.
Ty te potrafisz prawi komplementy, Lizo.
Musz. Mam 32 lata.
Ciesz si, e nie 22.
A ja, e ty nie masz 32.
To pikny wieczr.
Sczylimy drinki.
Co sdzisz o kobietach? spytaa.
Nie jestem mylicielem. Kada jest inna. Wydaj si
dziwn kombinacj tego, co najlepsze, i tego, co najgorsze
zniewalajcego pikna i odraajcej szpetoty. Mimo to cie-
sz si, e istniej.
Jak je traktujesz?
Gorzej ni one mnie.
Uwaasz, e to sprawiedliwe?


Nie, ale tak ju jest.
Jeste szczery.
Nie do koca.
Kiedy ju kupi jutro te kostiumy, bd chciaa je
przymierzy. Powiesz mi, ktry najbardziej ci si podoba.
Jasne. Wol jednak dugie sukienki. Z klas.
Kupuj rne kreacje.
Ja nie kupuj ubra, dopki stare ze mnie nie spadn.
Pewnie masz inne wydatki.
Lizo, po tym drinku id do ka, dobrze?
Oczywicie.
Wczeniej uoyem na kupce jej pociel na pododze.
Wystarczy ci kocw?
Tak.
Poduszka jest w porzdku?
Pewnie.
Dokoczyem drinka, wstaem i zamknem frontowe
drzwi.
Nie zamykam ci na klucz. Moesz czu si bez-
piecznie.
Tak wanie si czuj.
Poszedem do sypialni, zgasiem wiato, rozebraem si
i wsunem pod przecierado.
Widzisz krzyknem do niej nie zgwaciem ci!
Och westchna. Jaka szkoda.
Nie za bardzo w to wierzyem, ale mio byo to usysze.
Rozegraem to fair. Lizie nic przez t noc nie ubdzie.

Kiedy si obudziem, usyszaem j w azience. Moe po-
winienem by j zern? Skd facet moe wiedzie, co ma

278
robi? Doszedem do nastpujcych konkluzji. Jeli ywisz
do kobiety jakie uczucia, powcignij swoj naturaln
ch, by j natychmiast zern. Nie obawiaj si, zdysz.
Jeli jej nie znosisz od samego pocztku, sprbuj od razu j
wydyma. Jeli za tego nie zrobie, to lepiej jest odczeka,
przy sposobnoci zern j przykadnie, a znienawidzi
pniej.
Liza wysza z azienki w czerwonej sukience redniej du-
goci. Dobrze na niej leaa. Liza bya szczupa i miaa wie-
le wdziku. Staa przed lustrem w mojej sypialni i bawia si
swymi wosami.
Hank, id teraz po te kostiumy. Zosta w ku.
Pewnie jeste chory z przepicia.
Dlaczego? Wypilimy tyle samo.
Syszaam, jak ukradkiem popijasz w kuchni. Po co to
robie?
Chyba si baem.
Ty? Bae si? Mylaam, e jeste wielkim, ostro pi-
jcym twardzielem, ktry adnej nie przepuci.
Jeste zawiedziona?
Nie.
Balem si. Moja sztuka budzi we mnie lk. Musz od
niej ucieka na ksiyc.
Id po te kostiumy, Hank.
Jeste za. Zawioda si na mnie.
Wcale nie. Niedugo wrc.
Gdzie ten sklep?
Przy Osiemdziesitej Sidmej.
Osiemdziesitej Sidmej? Wielki Boe, to w Watts!
Maj najlepszych klientw na caym Wybrzeu.


To dzielnica czarnych
Masz co przeciwko czarnym?
Mam co przeciwko wszystkim.
Wezm takswk. Wrc za 3 godziny.
Tak ma wyglda twoja zemsta?
Powiedziaam, e wrc. Zostawiam swoje rzeczy.
Nigdy si ju nie pojawisz.
Pojawi si. Dam sobie rad.
Dobrze, ale posuchaj... nie bierz takswki.
Wstaem, odnalazem swoje dinsy, a w nich kluczyki do
samochodu.
Masz, we mego garbusa. Stoi przed domem, TRV
469. Tylko agodnie obchod si ze sprzgem, bo drugi bieg
jest do niczego i zgrzyta, zwaszcza jak redukujesz.
Wzia kluczyki, a ja wskoczyem do ka i podcign-
em przecierado pod brod. Liza pochylia si nade mn.
Objem j i pocaowaem w szyj. Miaem niewiey od-
dech.
Rozchmurz si. Zaufaj mi. Uczcimy to wieczorem,
zrobi ci pokaz mody.
Nie mog si doczeka.
To ju niedugo.
Srebrny kluczyk otwiera drzwi od strony kierowcy.
Zloty jest do stacyjki.
Oddalia si w tej swojej sukience za kolana. Syszaem,
jak zamkny si za ni drzwi. Rozejrzaem si. Jej walizka
wci tu staa. A na dywanie leay jej buty.
85
280
Kiedy si obudziem, bya 1.30. Wziem kpiel, ubra-
em si, sprawdziem skrzynk pocztow. List od modego
czowieka z Glendale.

Szanowny Panie Chinaski!
Jestem modym literatem, moim zdaniem do dobrym,
a nawet bardzo dobrym, ale moje wiersze wci s odsyane
przez redakcje. Jak mona si wkrci do tego interesu? Na
czym polega sekret? Kogo trzeba zna? Podziwiam Paskie
dokonania pisarskie i chciabym Pana odwiedzi i porozma-
wia. Przynios kilka kartonw piwa i pogadamy. Chciabym
rwnie przeczyta Panu swoje wiersze.
Nieszczsny kutas nie potrafi znale sobie cipy. Wyrzu-
ciem jego list do kosza.
Godzin pniej wrcia Liza.
Och, znalazam cudowne kostiumy!
Niosa przed sob cae narcze sukienek. Skierowaa si
do sypialni. Upyno troch czasu, zanim stamtd wysza.
Miaa na sobie wysoko zapinan sukni i zacza w niej wi-
rowa przede mn. Zoto-czarna suknia bya dobrze dopa-
sowana w biodrach, a Liza miaa na nogach czarne panto-
fle. Wykonaa z gracj kilka tanecznych pas.
Podoba ci si?
Jeszcze jak.
Usiadem w oczekiwaniu na cig dalszy. Liza wrcia do
sypialni. Wysza nastpnie w kusym zielono-czerwonym
wdzianku, przetykanym zotymi nitkami. Kamizelka bya

281
krtka, odsaniaa ppek. Gdy tak paradowaa przede mn,
patrzya mi w oczy jako szczeglnie, ni to niemiao, ni to
prowokujco. Bya po prostu doskonaa.
Nie pamitam, ile kreacji mi pokazaa, ale ostatnia
z nich najbardziej przypada mi do gustu. Woya bardzo
obcis sukni, rozcit po bokach. Gdy stpaa, spod ma-
teriau wyaniaa si jedna noga, potem druga. Suknia bya
czarna, byszczca, z gbokim dekoltem z przodu.
Gdy przechodzia przez pokj, wstaem i chwyciem j.
Pocaowaem j gwatownie, przechylajc do tyu. Nie
przestajc jej caowa, zaczem podciga t jej szaow
kieck. Zadarem j wysoko z tyu i zobaczyem te majt-
ki. Nie tracc czasu, podcignem sukienk z przodu i za-
czem napiera na Liz kutasem. Jej jzyk znalaz si
w moich ustach. By tak chodny, jakby napia si wody
z lodem. Nie wypuszczajc jej z obj, przemaszerowaem
wraz z ni do sypialni, pchnem j na ko i zaczem w-
drowa rkami po jej ciele. cignem te te majtki
i sam zrzuciem spodnie. Puciem wodze swoim najdzik-
szym chtkom. Obejmowaa mnie nogami za szyj, gdy tak
nad ni staem. Rozsunem szeroko jej uda, przysunem
si bliej i wsadziem swego pulsujcego nabrzmialca w jej
ciasn, gorc pizd. Troch si pobawiem, posuwajc j
w rnym tempie, uywajc pchni na przemian brutal-
nych i pieszczotliwych, subtelnych i gniewnych. Od czasu
do czasu wycigaem go cakiem, eby zaraz wepchn go
z powrotem. W kocu zapamitaem si zupenie, pchn-
em j kilka razy wrcz obkaczo, wytrysnem w ni g-
st strug spermy, konwulsyjnie wystrzeliwujc j a do
ostatniej kropli... Opadem na ko obok niej. Nie prze-

282
stawaa mnie caowa. Nie miaem pewnoci, czy byo jej
dobrze. Mnie byo.

Zjedlimy kolacj we francuskiej restauracji serwujcej
rwnie dania amerykaskie po umiarkowanych cenach. Za-
wsze panowa tam cisk, dziki czemu moglimy spdzi tro-
ch czasu przy barze. Tego wieczoru przedstawiem si jako
Lancelot Lovejoy i byem nawet na tyle trzewy, by 45 minut
pniej rozpozna to nazwisko, kiedy zwolni si stolik.
Zamwilimy butelk wina. Postanowilimy odwlec nie-
co kolacj. Nie ma lepszego sposobu picia ni przy maym
stoliku nakrytym biaym obrusem, w towarzystwie atrakcyj-
nej kobiety.
Wprasowujesz partnerk w pociel z entuzjazmem
faceta, ktry robi to po raz pierwszy w yciu wyznaa Li-
za. A jednoczenie wykazujesz wiele inwencji.
Mog zapisa to na rkawie?
Jasne.
Moe to kiedy wykorzystam.
Byleby nie wykorzystywa mnie. Nie chc by po
prostu jeszcze jedn z twoich kobiet.
Milczaem.
Moja siostra ci nienawidzi. Powiedziaa, e z pew-
noci mnie wykorzystasz.
Co si stao z twoj klas, Lizo? Mwisz tak samo jak
wszystkie.

Nie zdecydowalimy si na zjedzenie kolacji. Kiedy
wrcilimy do domu, napilimy si jeszcze troch. Napraw-
d bardzo j lubiem. Zaczem si z ni troch przekoma-

283
rza. Wygldaa na zaskoczon, jej oczy napeniy si zami.
I'obiega do azienki. Wysza stamtd dopiero po kilkudzie-
siciu minutach.
Moja siostra miaa racj. Jeste kawa skurwysyna!
Chodmy do ka, Lizo.
Zrzucilimy ubrania, weszlimy do ka i pooyem si
na niej. Bez pocaunkw i pieszczot byo to o wiele tru-
dniejsze, ale w kocu jako wdarem si w jej ciasn, such
dziurk. Bezskutecznie prbowaem odnale waciwy
rytm. Mozoliem si jak potpieniec. Noc bya upalna. Mia-
em wraenie, jakbym przeywa znany ju skd koszmar.
Zaczem si poci. Posuwaem j nieprzerwanie. Kutas nie
chcia ani si skurczy, ani wytrysn. Uderzaem o jej cia-
o bez wytchnienia. W kocu daem za wygran i sturlaem
si z niej.
Przepraszam, maa, ale za duo wypiem.
Liza powoli przesuna gow na mj tors, potem na
brzuch, pniej jeszcze niej i zabraa si do dziea. Naj-
pierw delikatnie zacza drani mego pytona jzykiem, po-
lem wzia go caego do ust i zacza drczy go zapami-
lale, coraz szybciej, coraz apczywiej...

Poleciaem z Liz do San Francisco. Mieszkaa na szczy-
cie stromego wzgrza. Gdy tylko wszedem do domu, po-
czuem, e musz si wysra. Wparowaem do azienki
i usiadem na sedesie. Wszdzie zielone winorol. To do-
piero kibelek. Podoba mi si. Kiedy wyszedem, Liza posa-
dzia mnie na wielkich poduszkach, pucia pyt z Mozar-
tem i nalaa mi schodzonego wina. Bya pora kolacji i staa
w kuchni, co tam z zapaem gotujc. Od czasu do czasu do-

284
lewaa mi wina. Zawsze wolaem skada wizyty kobietom,
ni przyjmowa je u siebie. Pewnie dlatego, e z cudzego
domu zawsze mogem wyj.
Poprosia mnie na kolacj. Podaa saatk, mroon her-
bat i ros. Wszystko mi smakowao. Sam byem okrop-
nym kucharzem. Potrafiem jedynie usmay steki, chocia
robiem te niezy ros woowy, zwaszcza kiedy byem
wstawiony. Lubiem wwczas eksperymentowa. Wrzuca-
em do garnka, co popadnie, i czasami nawet nadawao si
to do jedzenia.
Po kolacji wybralimy si na przysta ryback. Liza pro-
wadzia niezwykle ostronie. Denerwowao mnie to. Zatrzy-
mywaa si na skrzyowaniu i rozgldaa w obie strony. Cho-
cia nic nie nadjedao, staa nadal. Nie wytrzymywaem.
Kurwa, Lizo, jedmy ju. Nikogo nie ma.
Dopiero wtedy ruszaa. Tak to jest z ludmi. Im duej
ich znasz, tym bardziej ujawniaj si ich dziwactwa. Niekie-
dy bywaj nawet zabawne przynajmniej z pocztku.
Pospacerowalimy po nabrzeu, potem usiedlimy na
play. Niewiele jej tu byo. Liza wyznaa mi, e od do daw-
na z nikim si nie zwizaa. Mczyni w jej wieku, ktrych
znaa, nieodmiennie j zdumiewali, wydawao jej si nie do
wiary, e mog by a tak ograniczeni i pospolici.
Podobnie sprawa ma si z kobietami zauway-
em. Kiedy zapytano Richarda Burtona, na co przede
wszystkim zwraca uwag u kobiety, odpar: Musi mie co
najmniej 30 lat".
ciemnio si i wrcilimy do mieszkania. Liza przynios-
a wino i rozsiedlimy si na poduszkach. Podcigna a-
luzje i wygldalimy na dwr. Zaczlimy si caowa, na

285
chwil przerwalimy, by si napi, i znowu zaczlimy szu-
ka swoich ust.
Kiedy masz zamiar i do pracy? spytaem.
A chcesz, ebym ju posza?
Nie, ale musisz przecie z czego y.
Ty take teraz nie pracujesz.
W jakim sensie pracuj.
Chcesz powiedzie, e yjesz po to, by pisa?
Nie, po prostu pozwalam si nie yciu. Potem usi-
uj sobie z tego co nieco przypomnie i jako to opisa.
Prowadz moje studio taca tylko trzy razy w tygo-
dniu.
I udaje ci si wiza koniec z kocem?
Jak dotd, tak.
Zrezygnowalimy z dalszej konwersacji na rzecz poca-
unkw. Wypia znacznie mniej ni ja. Przenielimy si na
ko wodne, rozebralimy si i przystpilimy do dziea.
Sporo syszaem o rniciu si na ku wodnym. Miao to
by podobno niesamowite przeycie. Ja miaem trudnoci.
Woda pod nami falowaa, a kiedy ja opuszczaem si w d,
przelewaa si na boki. Zamiast przyblia do mnie Liz,
oddalaa j ode mnie. Moe potrzebna mi bya dusza
praktyka. Zastosowaem swoj wyprbowan technik dzi-
kusa, chwytajc Liz za wosy i wsadzajc jej bezpardono-
wo, jakby to by gwat. Przypado jej to do gustu, a przynaj-
mniej sprawiaa takie wraenie, wydajc jki rozkoszy.
Poniewieraem j tak przez jaki czas, a zacza zblia si
do szczytu, sygnalizujc mi to akustycznie, coraz goniej.
Ib mnie naprawd rozgrzao i osignem orgazm, zanim
largn ni ostatni spazm.

286
Obmylimy si i wrcilimy do naszych poduszek i wina.
Liza zasna z gow na moich kolanach. Posiedziaem
jeszcze godzink, po czym wycignem si na ku. Tej
nocy za ca pociel mielimy poduszki.

Nastpnego dnia Liza zabraa mnie do swego studia ta-
ca. Kupilimy kanapki w sklepie naprzeciwko i zabralimy
je wraz z drinkami do studia, gdzie je zjedlimy. Studio zaj-
mowao wielki pokj na drugim pitrze. Nie byo tam nic
prcz podogi, sprztu stereo, kilku krzese i lin zwisajcych
z sufitu. Nie miaem pojcia, do czego mog suy.
Nauczy ci taczy? spytaa Liza.
Jako nie mam nastroju.
Nastpne dni i noce byy do siebie podobne. Nie najgor-
sze, ale i nie jakie znw nadzwyczajne. Nauczyem si ra-
dzi sobie troch lepiej na ku wodnym, ale nadal wola-
em pieprzy si na zwykym ku.
Zostaem jeszcze kilka dni i odleciaem do Los Angeles.
Nadal pisywalimy do siebie.

Po miesicu znw bya w Los Angeles. Tym razem, kie-
dy wesza do mojego mieszkania, miaa na sobie spodnie.
Wygldaa inaczej. Chocia nie mogem sobie tego wyja-
ni, jednak wygldaa inaczej. Nic przepadaem za siedze-
niem z ni w domu, wic zabieraem j na wycigi, do kina,
na mecze bokserskie, czyli wszdzie tam, gdzie lubiem za-
biera kobiety, ktre przypady mi do gustu. Czego tu jed-
nak brakowao. Sypialimy wci ze sob, ale nie byo to
ju tak podniecajce. Czuem si, jakbymy byli mae-
stwem.

287
Po piciu dniach Liza siedziaa na kanapie, a ja czytaem
gazet. Nagle spytaa:
Hank, jako nam si nie ukada, prawda?
Nie da si ukry.
Co jest nie tak?
Nie wiem.
Wyjad. Nie chc tu zosta.
Spokojnie, nie jest a tak le.
Po prostu tego nie rozumiem.
Nie odpowiedziaem.
Hank, zawie mnie do siedziby Ruchu Wyzwolenia
Kobiet. Wiesz, gdzie to jest?
Tak, w Westlake, w miejscu dawnej akademii sztuki.
Skd to wiesz?
Zawiozem tam kiedy inn kobiet.
Ty skurwysynu.
Dobra, posuchaj...
Mam przyjacik, ktra tam pracuje. Nie wiem,
gdzie mieszka, i nie mog jej znale w ksice telefonicz-
nej. Wiem jednak, e pracuje w siedzibie Ruchu Wyzwole-
nia Kobiet. Zostan u niej przez kilka dni. Nie chc jeszcze
wraca do San Francisco w tym nastroju...
Liza spakowaa swoje rzeczy. Poszlimy do samochodu
i pojechalimy do Westlake. Zawiozem tam kiedy Lydi
na wystaw sztuki kobiecej, na ktr zgosia swoje rzeby.
Zaparkowaem przed budynkiem.
Poczekam, eby mie pewno, e twoja przyjacika
tam jest.
Nie musisz. Moesz ju jecha.
Zaczekam.

288
Czekaem chwil. Liza wysza z gmachu i pomachaa do
mnie. Pomachaem jej take, wczyem silnik i odjecha-
em.



86
Ktrego popoudnia jaki tydzie pniej siedziaem
tylko w gatkach. Rozlego si delikatne pukanie do drzwi.
Chwileczk powiedziaem.
Narzuciem na siebie szlafrok i otworzyem. Za drzwia-
mi stay dwie dziewczyny.
Przyjechaymy z Niemiec. Czytaymy twoje ksiki.
Jedna wygldaa na 19, druga miaa moe 22 lata.
W Niemczech ukazay si dwie czy trzy moje ksiki,
w niewielkich zreszt nakadach. Urodziem si w Arde-
nach, w Niemczech, w 1920 roku. W domu, w ktrym sp-
dziem dziecistwo, mieci si teraz burdel. Nie znam nie-
mieckiego. Na szczcie mwiy po angielsku.
Wejdcie.
Usiady na kanapie.
Mam na imi Hilda przedstawia si dziewitna-
stolatka.
A ja Gertruda dodaa jej dwudziestodwuletnia to-
warzyszka.
Mwcie mi Hank.
Naszym zdaniem twoje ksiki s bardzo smutne
i jednoczenie zabawne powiedziaa Gertruda.
Dzikuj.

289
Poszedem przyrzdzi 3 drinki: wdka zmieszana z 7-
Up. Wlaem im duo wdki i niewiele napoju, podobnie
zreszt jak sobie.
Jedziemy do Nowego Jorku. Postanowiymy zajrze
tu po drodze powiedziaa Gertruda.
Poinformoway mnie, e byy w Meksyku. Dobrze mwi-
y po angielsku. Gertruda bya potniej zbudowana, nie-
mal sama dupa i cyce. Hilda miaa szczup figur, wygl-
daa, jakby jej co dolegao, moe zatwardzenie, bya
dziwna, ale atrakcyjna.
Pocigajc ze szklanki, zaoyem nog na nog. Szla-
frok si rozchyli.
Och wykrzykna Gertruda. Masz bardzo se-
ksowne nogi!
No potwierdzia Hilda.
Wiem przyznaem skromnie.
Dziewczyny dotrzymyway mi tempa. Poszedem przy-
rzdzi 3 kolejne drinki. Siadajc, upewniem si, e szla-
frok okrywa mnie przyzwoicie.
Moecie zosta tu przez kilka dni, odpocz troch.
Nie odpowiedziay.
Moecie te nie zostawa. Macie woln rk. Moe-
my po prostu porozmawia. Nie mam adnych oczekiwa.
Zao si, e znasz mnstwo kobiet powiedziaa
Hilda. Czytaymy twoje ksiki.
To przecie fikcja literacka.
Co to takiego?
Udoskonalona wersja ycia.
Chcesz powiedzie, e kamiesz? spytaa Gert-
ruda.

290
Troch. Nie za bardzo.
Masz jak przyjacik? spytaa Hilda.
Nie. Nie w tej chwili.
Zostaniemy stwierdzia Gertruda.
Jest tylko jedno ko.
Nie szkodzi.
Jeszcze jedna sprawa...
Jaka?
Musz spa w rodku.
Zgoda.

Bez przerwy przyrzdzaem koktajle i wkrtce skoczy
si alkohol. Zadzwoniem do monopolowego.
Przylijcie mi...
Chwileczk, przyjacielu. Dostawy do domu zaczyna-
my dopiero o 6 rano.
Czyby? To ja wrzucam wam do kieszeni 200 dolarw
miesicznie...
Kto mwi?
Chinaski.
Aha, Chinaski... Co pan chcia zamwi?
Zoyem zamwienie i zapytaem, czy wie, jak do mnie
trafi.
O, tak.

8 minut pniej zjawi si u mnie. By to gruby, wiecznie
spocony Australijczyk. Odebraem od niego dwa kartony
i postawiem je na krzele.
Cze, dziewczynki rzuci w ich stron.
Nie odpowiedziay.

291
Ile pac, Arbuckle?
Wychodzi 17,94.
Daem mu dwadziecia. Zacz szuka w kieszeni drob-
nych.
Chyba mnie znasz. Kup sobie nowy dom.
Dzikuj panu!
Pochyli si ku mnie i spyta cicho:
Mj Boe, jak pan to robi?
Piszc na maszynie.
Piszc na maszynie?
Tak, jakie 18 sw na minut.
Wypchnem go za drzwi i zamknem je za nim.

Tej nocy miaem je obie w ku i leaem w rodku. By-
limy pijani i najpierw dobraem si do jednej, caowaem
j i pieciem, potem odwrciem si i zaatakowaem dru-
g. Powtarzaem to wielokrotnie i byo to dla mnie wielce
satysfakcjonujce. Koncentrowaem si przez duszy czas
na jednej, po czym przenosiem uwag na drug. Gertruda
bya bardziej gorca, Hilda modsza. Pieciem kutasem ich
dupcie, leaem na nich obu, ale nie wsadziem im. W ko-
cu zdecydowaem si na Gertrud, ale mi nie wyszo. Byem
zanadto pijany. Zasnlimy spleceni w ucisku, ona trzyma-
a mnie za kutasa, ja ciskaem jej piersi. Mj kutas sflacza,
jej cycki pozostay jdrne.

Nastpnego dnia byo bardzo gorco, a my znw popija-
limy. Zadzwoniem, eby przysali nam jedzenie. Wczy-
em wentylator. Nie rozmawialimy zbyt wiele. Te niemiec-

292
kie dziewczyny umiay pi. Potem obie wyszy na dwr
i usiady na starej kanapie na ganku Hilda w szortach
i staniku, a Gertruda w obcisych rowych majteczkach,
bez szortw i bez stanika. Przyszed Max, listonosz. Gertru-
da przyja od niego moj poczt. Biedny Max omal nie ze-
mdla. Widziaem w jego oczach zazdro i niedowierzanie.
Nie powinien narzeka, w przeciwiestwie do mnie ma
przecie sta posad...

Okoo drugiej Hilda oznajmia, e idzie na spacer.
Wszedem z Gertrud do rodka. W kocu stao si. Lee-
limy na ku pochonici wstpnymi pieszczotami. Po ja-
kim czasie zabralimy si do rzeczy. Pooyem si na niej
i wszedem w ni. Mj kutas zboczy ostro w lewo, jakby
miaa tam zakrt. Pamitaem tylko jedn podobn kobie-
t, ale byo mi z ni dobrze. Potem zaczem gwkowa
i doszedem do wniosku, e mnie nabiera, e wcale tam nie
jestem. Wycignem wic zaganiacza i wsadziem ponow-
nie. Wszed do rodka i znw ostro skrci w lewo. Kurwa,
co jest grane? Albo ma popieprzon cip, albo nie wcho-
dz w ni jak trzeba. Wolaem uwierzy, e ma popieprzo-
n cip. Posuwaem j, ile wlezie, a kutas wci mija ten
ostry zakrt.
Pompowaem j i pompowaem. W kocu poczuem,
jakbym uderza o ko. Szok. Zrezygnowaem i sturlaem
si z niej.
Przepraszam powiedziaem. Chyba nie jestem
dzisiaj w nastroju.
Nie odpowiedziaa. Oboje wstalimy i ubralimy si.
Przeszlimy do frontowego pokoju i usiedlimy, czekajc na

293
Hild. Popijalimy dla zabicia czasu. Hilda dugo nie wra-
caa. Bardzo dugo. W kocu si zjawia.
Cze przywitaa nas. Kim s ci wszyscy czarni
faceci w okolicy?
Nie mam pojcia.
Mwili mi, e mogabym zarabia 2000 tygodniowo.
W jaki sposb?
Tego nie powiedzieli.

Niemki zostay jeszcze 2, a moe 3 dni. U Gertrudy
nadal natrafiaem na ten zakrt w lewo, nawet na trzewo.
Hilda wyznaa, e akurat musi nosi podpask, wic nie
moga mi pomc.
W kocu zebray swoje rzeczy i wsadziem je do wozu.
Miay na ramionach wielkie pcienne torby. Niemieckie
hippiski. Stosowaem si do ich wskazwek. Skr tutaj,
skr tam. Wspinalimy si coraz wyej na wzgrza Holly-
wood. Znajdowalimy si na terytorium milionerw. Zapo-
mniaem ju, e niektrzy pawi si w luksusie, podczas
gdy inni nie maj si czym wysra. Kiedy czowiek mieszka
tam gdzie ja, zaczyna wierzy, e wszystkie mieszkania przy-
pominaj jego ciasn klitk.
To tutaj powiedziaa Gertruda.
Garbus sta u wlotu do dugiego, krtego podjazdu.
Gdzie tam dalej stoi dom, ogromny dom, urzdzony
z ostentacj waciw takim siedliskom.
Chyba lepiej bdzie, jeli dalej pjdziemy ju sa-
me zauwaya Gertruda.
Jasne przyznaem jej racj.
Wysiady. Zawrciem. Stay u wejcia, z pciennymi

294
workami na ramionach, i machay do mnie. Ja take poma-
chaem im na poegnanie, ruszyem i na luzie stoczyem si
ze wzgrza.


87
Poproszono mnie o przeczytanie swoich wierszy w syn-
nym nocnym klubie Lancer przy Hollywood Boulevard.
Zgodziem si na dwa wieczory. Miaem wystpi po grupie
rockowej Wielki Gwat. Dawaem si wcign w labirynt
wiata show-biznesu. Miaem kilka darmowych biletw,
wic zadzwoniem do Tammie i zapytaem j, czy nie mia-
aby ochoty pj. Zgodzia si i pierwszego wieczoru za-
braem j ze sob. Poprosiem, eby zafundowali jej darmo-
we drinki. Siedzielimy w barze, czekajc, a przyjdzie moja
kolej. Tammie zachowywaa si podobnie do mnie. Szybko
si schlaa i chodzia po barze, rozmawiajc z ludmi. Kie-
dy nadszed czas mego wystpu, przewracaa si ju na sto-
liki. Odszukaem jej brata i powiedziaem mu:
O Chryste, zabierz j std, dobrze?
Wyprowadzi j w mrok. Te byem niele zaprawiony
i pniej zapomniaem nawet, e go poprosiem, by j wy-
prowadzi.
Niezbyt dobrze mi si czytao. Publiczno bya wybitnie
rockowa i nie chwytaa pewnych znacze i aluzji. Ale byo
w tym te troch mojej winy. Niekiedy zdarzay mi si fuksy
nawet z tumem fanw rocka, ale tym razem tak nie byo.
Sdz, e niepokoia mnie nieobecno Tammie. Kiedy do-
tarem do domu, zadzwoniem do niej. Odebraa jej matka.

295
Pani crka powiedziaem jej
Hank, nie chc tego sucha.
Odoya suchawk.
to mie!

Nastpnego wieczoru poszedem sam. Usiadem przy
stoliku, gdy podesza starsza, dystyngowana pani. Przedsta-
wia si jako nauczycielka literatury angielskiej. Przyprowa-
dzia jedn ze swoich uczennic, may pulpecik nazwiskiem
Nancy Freeze. Nancy sprawiaa wraenie napalonej. Zapy-
lay, czy zechc udzieli kilku wypowiedzi dla ich klasy.
Pytajcie.
Paski ulubiony autor?
Fante.
Kto taki?
John F-a-n-t-e. Autor powieci Zapytaj py, Byle do
wiosny, Bandini.
Gdzie moemy znale jego ksiki?
Ja znalazem je w gwnej bibliotece miejskiej, w sa-
mym centrum. Na rogu Pitej i Olive, zdaje si.
Dlaczego tak si panu spodoba?
Same emocje. Jest brawurowo odwany.
Kto jeszcze?
Celine.
Dlaczego?
mia si, gdy go wybebeszali, i potrafi zarazi mie-
chem tych, ktrzy mu to robili. Bardzo dzielny czowiek.
Wierzy pan w odwag?
Lubi j widzie wszdzie wok u zwierzt, pta-
kw, gadw, ludzi.
Dlaczego?

296
Dlaczego? Poprawia mi to samopoczucie. To kwestia
zachowania godnoci w obliczu ycia bez adnych szans.
Hemingway?
Nie.
Dlaczego?
Zanadto ponury, zawsze miertelnie powany. Do-
bry pisarz, wietna kadencja zdania. Ale dla niego ycie by-
o jedynie totaln wojn. Nigdy nie potrafi si wyluzowa
i zataczy.
Zamkny zeszyty i znikny. Wielka szkoda. Miaem za-
miar im powiedzie, e rzeczywisty wpyw wywarli na mnie
Clark Gable, James Cagney, Humphrey Bogart i Errol
Flynn.

Nastpnie zdaem sobie spraw, e siedz z trzema ad-
nymi kobietami, Sar, Cassie i Debr. Sara miaa 32 lata, la-
leczka z klas, w jaki sposb pena dobroci. Miaa rudo-
blond wosy opadajce na ramiona i dzikie, nieco szalone
oczy. Przytacza j nadmierny ciar wspczucia, na tyle
rzeczywisty, e sporo j to kosztowao. Debra bya ydwk
o wielkich brzowych oczach i wydatnych ustach, grubo po-
krytych czerwono krwist szmink. Jej usta lniy kuszco.
Oceniem j na jakie 30, 35 lat. Przypominaa moj mat-
k w roku 1935, chocia matka bya o wiele adniejsza. Cas-
sie wysoka, o dugich jasnych wosach, ubrana bya w dro-
gie, modne ciuchy, w stu procentach au courant. Bya
nerwowa i bardzo adna. Siedziaa najbliej, ciskajc mnie
za rk i pocierajc udem o moje udo. Czujc, jak ciska
moj do, zdaem sobie spraw, e ma rk wiksz od mo-
jej. Chocia jestem duym facetem, zawsze wstydziem si
swoich

297
maych doni. W modoci, podczas moich barowych
awaantur w Filadelfii, szybko zrozumiaem znaczenie roz-
miarurk. Jak zdoaem wygra 30 procent bijatyk, pozostaje
dla mnie zagadk. Tak czy inaczej Cassie czua, e ma
prze wag nad rywalkami, a ja chyba przyznawaem jej racj.
Potem musiaem wystpi z wierszami i tym razem po-
szo mi lepiej. Publiczno bya taka sama, ale bardziej
zaangaowaem si w to, co robi. Tum rozgrzewa si coraz
bardziej, nabiera animuszu i entuzjazmu. Czasami to bya
ich zasuga, czasami moja. Zwykle to ostatnie. Przypomi-
nao wejcie na ring: powiniene czu, e jeste im co
winien, albo nie pcha si tam w ogle. Waliem na olep,
parowaem ciosy i odskakiwaem, a w ostatniej rundzie
poszedem na cao i znokautowaem sdziego. Spektakl
rzdzi si swoimi prawami. Poniewa poprzedniego wieczoru
daem plam, mj sukces musia im si wydawa czym
dziwnym. Przynajmniej ja to tak odebraem.

Cassie czekaa w barze. Sara wsuna mi do rki licik
miosny ze swoim numerem telefonu. Debra nie miaa tyle
inwencji, po prostu zapisaa na kartce swj numer telefonu.
W pewnej chwili ku swemu zdziwieniu przypomniaem sobie
Katharine. Postawiem Cassie drinka. Nigdy ju nie zo-
bacz Katharine, mojej teksaskiej dziewczynki, piknoci nad
piknociami. Zegnaj, Katharine.
- Posuchaj, Cassie, moesz odwie mnie do domu?
Jestem zbyt zaprawiony, by prowadzi. Jeszcze jeden incydent
z jazd po pijanemu, a bd zaatwiony.
W porzdku, odwioz ci. A co z twoim samocho-
dem?

298
Pieprz go. Zostawi go tutaj.
Odjechalimy jej MG. Zupenie jak na filmie. W kadej
chwili spodziewaem si, e mnie wyrzuci na nastpnym ro-
gu. Miaa dwadziecia kilka lat. Opowiadaa mi o sobie
podczas jazdy. Pracuje w firmie pytowej, lubi swoj prac,
nie musi zjawia si w biurze przed 10.30, a koczy o 3.
Podoba mi si tam stwierdzia. Mog przyjmo-
wa i zwalnia pracownikw. Awansowaam, ale nie musia-
am jeszcze nikogo zwolni. To dobrzy ludzie i wydalimy
kilka wietnych pyt.
Przyjechalimy do mnie. Rozdziewiczyem butelk wd-
ki. Wosy sigay Cassie prawie do tyka, a ja zawsze mia-
em fioa na punkcie wosw i ng.
Naprawd wspaniale dzi czytae powiedziaa.
Bye kim zupenie innym ni poprzedniego wieczoru. Nie
wiem, jak to wyjani, ale kiedy jeste w szczytowej formie,
pokazujesz takie bardzo ludzkie oblicze. Wikszo poetw
to takie zasrane kotuny.
Ja te za nimi nie przepadam.
A oni za tob.
Wypilimy jeszcze troch i poszlimy do ka. Miaa cu-
downe, wspaniae ciao, w typie Playboya", ale, niestety,
byem zalany jak prosi. Wprawdzie mi stan i dgaem jak
wcieky, chwyciem jej dugie wosy, wydobyem je spod
niej i pieciem je rkoma, byem naprawd podniecony, ale
nie mogem skoczy. Sturlaem si z niej, powiedziaem
dobranoc" i zapadem w sen winowajcy.

Rano czuem si zaenowany. Byem pewien, e nigdy
jej ju nie zobacz. Ubralimy si. Dochodzia 10. Poszlimy
do

299
jej MG i wsiedlimy do rodka. Nic nie mwiem, ona
te nie. Czuem si jak gupiec, ale c tu mona byo po-
wiedzie. Zajechalimy pod Lancera, gdzie sta mj niebieski
garbus.
- Dziki za wszystko, Cassie. Pomyl ciepo o Chinaskim.
Nie odpowiedziaa. Pocaowaem j w policzek i wysiad-
em. Odjechaa. Ostatecznie wygldao to tak, jak czsto
powtarzaa mi Lydia: Jeli chcesz pi, pij. Jeli chcesz si
pieprzy, odstaw flaszk".
Mj problem polega na tym, e pragnem robi jedno
I drugie.


88
Tak wic byem zaskoczony, gdy kilka dni pniej za-
dzwoni telefon i odezwaa si Cassie.
Co porabiasz, Hank?
Siedz sobie.
Moe by wpad do mnie?
- Chtnie.
Podaa mi adres, gdzie w Westwood lub w zachodniej
czci Los Angeles.
Mam mnstwo picia. Nie musisz nic przynosi.
Moe nie powinienem w ogle pi?
Jak chcesz.
Jeli mi nalejesz, wypij. Jeeli nie, nie bd pi.
Nie rb z tego problemu.
Ubraem si, wsiadem do garbusa i pojechaem pod po-

300
dany adres. Ile razy facet moe mie fart? Bogowie s a-
skawi dla mnie ostatnimi czasy. Moe wystawiaj mnie na
prb? Moe to jaka sztuczka? Podtuczy Chinaskiego,
a potem rozkroi go na p. Wiedziaem, e co takiego te
moe mi si przydarzy. Ale c mona zrobi, kiedy kilka
razy wyliczono ci do 8, a zostay jeszcze 2 rundy?

Mieszkanie Cassie znajdowao si na drugim pitrze.
Sprawiaa wraenie zadowolonej, e mnie widzi. Rzuci si
na mnie duy czarny pies. By to wielki i lamazarny samiec.
Opar mi apy na ramionach i liza mnie po twarzy. Ode-
pchnem go. Sta, machajc ogonem i skomlc bagalnie.
Mia dugie czarne wosy i wyglda na kundla, ale byl
ogromny.
Wabi si Elton przedstawia go Cassie.
Podesza do lodwki i wyja wino.
Powiniene pija co takiego. Mam tego mnstwo.
Woya na to spotkanie zielon obcis sukienk. Wy-
gldaa jak w. Na nogach miaa pantofle zdobione zielo-
nymi kamykami i po raz kolejny zauwayem, jak dugie s
jej wosy, nic tylko dugie, ale i niezwykle gste. Sigay jej
poniej talii. Oczy miaa due i niebieskozielone, niekiedy
bardziej niebieskie ni zielone, innym razem odwrotnie, za-
lenie od tego, jak padao wiato. Dostrzegem na pce
dwie moje ksiki, te najlepsze.
Cassie usiada, otworzya wino i nalaa dwie lampki.
Podczas ostatniego zblienia spotkalimy si ponie-
kd, dotknlimy si nawzajem. Nie chciaam tak tego zo-
stawi powiedziaa.
Mnie byo przyjemnie.

301
-Chcesz co na oywienie?
-Chtnie.
Przyniosa dwa prochy. Czarne kapsuki. Najlepsze.
Popiem swoj winem.
-Mam najlepszego dostawc w miecie. Nie prbuje
ze mnie zedrze.
-wietnie.
-Bye kiedy uzaleniony?
- Przez jaki czas zaywaem kok. ale le znosiem
psychiczny d, jaki potem nastpowa. Nazajutrz baem si
i do kuchni, bo lea tam n rzenicki. Poza tym 50 do 75
dolcw dziennie przekracza moje moliwoci.
-Mam troch koki.
-Pasuj.
Nalaa nam wina. Nie wiem dlaczego, ale z kad kobie-
czuem si, jakby to by ten pierwszy raz, czuem si niemal
jak prawiczek. Pocaowaem Cassie. Jednoczenie moja
rka zabdzia w jej dugie wosy.
-Chcesz jak muzyk?
-Niespecjalnie.
Znae Dec Dee Bronson, prawda? spytaa.
-Tak, ale si rozstalimy.
-Syszae, co jej si przytrafio?
-Nie
-Najpierw stracia prac, potem pojechaa do Meksyku
poznaa tam byego toreadora. Pobi j i zabra jej osczdnoci
caego ycia 7 tysicy dolarw.
-Biedna Dee Dee, po mnie co takiego.
Cassie podniosa si. Patrzyem, jak idzie przez pokj.Ruszaa
' tykiem, ktry emanowa ywotnoci pod t dopa-

302
sowan zielon sukni. Wrcia z bibukami i porcj trawki.
Zrobia skrta.
Potem miaa wypadek samochodowy.
Prowadzia fatalnie. Dobrze j znasz?
Nie. Ale pracujc w tej brany, wie si o wszystkim.
ycie samo w sobie a po mier jest cik prac.
Cassie podaa mi skrta.
Twoje ycie wydaje si uporzdkowane.
Naprawd?
Chodzi mi o to, e nie prbujesz nikogo epatowa
ani koniecznie zrobi wraenie, jak niektrzy faceci. I jeste
zabawny w sposb naturalny.
Podoba mi si twoja dupcia i wosy wyznaem. -
Masz wietne usta, oczy, wino, mieszkanie i skrty. Ale nie
jestem tak cakiem w porzdku.
Wiele piszesz o kobietach.
Wiem. Zastanawiam si niekiedy, o czym bd pisa
potem.
Moe nie bdzie temu koca.
Wszystko dobiega kiedy kresu.
Daj pocign.
Jasne, Cassie.
Zacigna si gboko. Pocaowaem j. Trzymajc j za
wosy, odchyliem jej gow do tyu. Si rozwarem jej usta.
Pocaunek trwa dugo. Puciem j.
Lubisz to, nie? spytaa.
Moim zdaniem to bardziej intymne od splkowania.
Chyba masz racj.







303








Kilka godzin palilimy i popijalimy, pniej poszlimy
do ka. Caowalimy si, nie szczdzc sobie
izoi. Byem w formie, stwardnia mi jak trzeba i do-
Mr/c j posuwaem, ale po 10 minutach wiedziaem ju, e
lego nie bdzie. Znw za duo wypiem. Zaczem si
wyta. Pchnem j jeszcze kilka razy i daem sobie
spokj,
-Przykro mi, Cassie.
Obserwowaem, jak jej gowa przesuwa si w stron mego
penisa. Nadal by twardy. Zacza go liza. Pies wskoczy
na ko, ale odepchnem go nog. Przygldaem si, jak
Cassie lie mego kutasa. Przez okno wpadao wiato ksiyca
i widziaem j dokadnie. Wzia kocwk do ust i ksaa
j lekko. Nagle wzia go caego do buzi i zacza go
umiejtnie obrabia, przesuwajc jzykiem po caej dugoci i
z zapaem ssc gwk. Wspaniae uczucie.
Signem w d i chwyciem jej wosy, unoszc je do gry
wysoko nad jej gow. Trzymaem w garci ten gszcz
wosw, a ona obcigaa mi kutasa. Trwao to bardzo dugo
ale w kocu poczuem, e jestem gotw wytrysn. Ona to
wyczua i zdwoia swoje wysiki. Zaczem jcze s
syszaem, jak jej wielki pies jczy obok na dywanie.
Podobao mi si to. Powstrzymywaem si, jak mogem, by
prze duy rozkosz. Potem, wci trzymajc i pieszczc jej
wosy, eksplodowaem w jej ustach.

304
Gdy si obudziem nastpnego ranka, Cassie ubieraa si.
Nic przejmuj si powiedziaa. Moesz zosta.
Tylko dobrze zamknij drzwi, kiedy bdziesz wychodzi.

305
W porzdku.
Po jej wyjciu wziem prysznic. Potem znalazem piwo
w lodwce, wypiem je, ubraem si, poegnaem si z El to-
nem, upewniem si, e drzwi s dobrze zamknite, wsiad-
em do garbusa i wrciem do domu.


89
3 czy 4 dni pniej znalazem kartk Debry i zatelefono-
waem do niej. Powiedziaa, ebym wpad. Daa mi wska
zwki. jak dotrze do Playa dcl Rey, i pojechaem tam.
Mieszkaa w maym wynajtym domku z podwrkiem od
frontu. Wjechaem tam, wysiadem i zapukaem, a potem
zadzwoniem do drzwi. By to jeden z tych dzwonkw wyda
jcych dwik gongu. Otworzya mi Debra. Bya taka, jak;)
j zapamitaem, o wielkich uszminkowanych ustach, krl
ko obcitych wosach, z byszczcymi kolczykami w uszach,
pachnca perfumami, jak zwykle szeroko umiechnita.
Och, wejd. Henry!
Wszedem. W pokoju siedzia jaki facet, ale byo tak
oczywiste, e jest homoseksualist, i nie uznaem tego za
afront.
To Larry. mj ssiad. Mieszka na tyach domu.
Wymienilimy ucisk doni i usiadem.
Jest co do picia? zapytaem.
Och. Henry !
Mog pojecha co kupi. Ju bym to zrobi, tylko
nie wiedziaem, na co masz ochot.
Och, co si znajdzie.

306
DEBRA posza do kuchni,
lak leci? spytaem Larry'ego.
-Nie szo mi zbyt dobrze, ale teraz jest ju lepiej. Zajem
si
autohipnoz. Zdziaaa cuda.
-Napijesz si czego, Larry? spytaa Debra z kuchni.
-Och, nie, dzikuj.
Przyniosa dwa kieliszki czerwonego wina. Jej dom by zbyt
bogato urzdzony. Wszdzie co stao lub wisiao na
cianach. By po prostu zagracony kosztownymi
przedmiotami, a ze wszystkich stron z maych goniczkw
sczya si rockowa muzyka.
-Larry potrafi sam si zahipnotyzowa.
-Powiedzia mi.
- Nawet nie wiesz, o ile lepiej sypiam, o ile lepiej
ukadaj mi si kontakty z ludmi owiadczy Larry.
-Uwaasz e wszyscy powinni tego sprbowa?
spytaa Debra.
-Trudno powiedzie. Ale wiem, e to si sprawdza w
moim przypadku.
-Wydaj przyjcie na Halloween, Henry. Wszyscy tu
bd.Moe by si do nas przyczy? Larry, jak sdzisz, za
kogo mgbysi przebra?
Oboje przyjrzeli mi si uwanie.-C ,sam nie wiem
powiedzia Larry. Naprawd nie wiem. Moe?... Och,
nie... Chyba jednak nie....Dzwonek u drzwi zrobi bing-
bong" i Debra posza otworzy. Przyszed nastpny
homoseksualista. By bez koszuli. Mia na twarzy mask
paszcz wilka ze zwisajcym
gumowym jzorem. Sprawia wraenie rozdranionego i
przygnbionego.

307
Vincent, to Henry. Henry, pozwl, to Vincent.
Vincent zignorowa mnie. Stal na rodku ze swym gumo
wym jzorem.
Miaem okropny dzie w pracy. Nie znios tego du-
ej. Chyba rzuc t robot.
Ale, Vincent, co bdziesz robi? spytaa go Debra.
Nie wiem. Potrafi wiele rzeczy. Nie musz tkwi
w tym gwnie!
Przyjdziesz na przyjcie, prawda?
Jasne, przygotowuj si od dawna.
Nauczye si swoich kwestii w sztuce?
Tak, ale uwaam, e tym razem powinnimy zrobi
przedstawienie wczeniej. Ostatnim razem, zanim pokaza-
limy sztuk, bylimy tak pijani, e nie zagralimy jej tak,
jak trzeba.
Chyba masz racj.
Vincent odwrci swj wilczy pysk i wyszed. Larry take
wsta.
C, te ju musz i. Mio byo ci pozna rzu-
ci w moj stron.
W porzdku, Larry.
Ucisnlimy sobie donie i Larry wyszed kuchennymi
drzwiami.
Larry bardzo mi pomaga, to dobry ssiad. Ciesz
si, e bye da niego miy.
By w porzdku. Do diaba, siedzia tu, zanim przy-
szedem.
Nie czy nas seks.
Nas te nie.
Wiesz, co mam na myli.

308
Pojad kupi co do picia.
Nie martw si, dobrze si zaopatrzyam. Wiedziaam, e
przyjdziesz. Napenia kieliszki. Przyjrzaem si jej. Bya
moda, ale wygldaa jak wyjta ywcem z lat trzydziestych.
Miaa na sobie czarn spdnic sigajc do poowy ydek,
czarne buciki na wysokich obcasach, bia, zapit pod szyj
bluzk, naszyjnik, kolczyki w uszach, bransoletki, a do tego
uszminkowane usta, mnstwo ru, perfumy. Bya dobrze
zbudowana, miaa adne piersi i poladki, ktrymi krcia
chodzc. Bez przerwy palia papierosy, wszdzie leay
umazane szmink niedopaki. Nie mogem wyzby si
uczucia, e znalazem si znw w czasach swojej modoci.
Nic nosia nawet rajstop i od czasu do czasu podcigala czarne
poczochy, ukazujc kawaek uda i kolano, akurat tyle, eby
podziaao to na takiego faceta jak ja. Naleaa
do tego typu dziewczt, w ktrych kochali si nasi ojcowie.
Opowiedziaa mi o swojej pracy miao to co wspl-
nego z protokoami sdowymi i adwokatami. Doprowadza-
o j to zajcie do szau, ale niele zarabiaa.
- Czasami wkurzam si na swj personel, ale potem mi
przechodzi, a oni mi wybaczaj. Nawet nie masz pojcia, jacy
s ci cholerni adwokaci! Wszystko musi by gotowe na
wczoraj, a nie pomyl, ile czasu zajmuje przygotowanie
tych cholernych papierzysk.
Adwokaci i lekarze s najbardziej przepacanymi, ze-
psutymi czonkami naszego spoeczestwa. Nastpny na licie
jest mechanik samochodowy z warsztatu na rogu. Potem
moesz dorzuci dentyst.

309
Debra skrzyowaa nogi i jej spdnica podjechaa nieco
do gry.
Masz bardzo adne nogi, Debro. I wiesz, jak sic
ubra. Przypominasz mi dziewczyny z czasw mojej matki.
Wtedy kobiety byy jeszcze kobietami.
Masz wietne odzywki, Henry.
Wiesz, co mam na myli. Odnosi si to zwaszcza do
Los Angeles. Nie tak dawno temu wyjechaem z miasta,
a kiedy wrciem, czy wiesz, w ktrym momencie si zorien-
towaem, e jestem tu z powrotem?
No?
Jak tylko minem na ulicy pierwsz napotkan ko-
biet. Miaa na sobie tak krtk spdniczk, e wida jej
byo majtki ledwo zasaniajce krocze. Z majtek, wybacz,
wystaway jej wosy. Wiedziaem, e znalazem si z powro-
tem w Los Angeles.
Gdzie to byo? Na Main Street?
A skde. Na rogu Beverly i Fairfax.
Smakuje ci wino?
Tak. I podoba mi si twj dom. Moe nawet si tu
wprowadz.
Mj gospodarz jest zazdrosny.
Kto jeszcze moe by zazdrosny?
Nie.
Dlaczego?
Ciko pracuj i wracam do domu, eby wieczorem
odpocz. Lubi urzdza to mieszkanie. Moja przyjaci-
ka pracuje u mnie wybiera si ze mn jutro rano do
sklepw z antykami. Chcesz pj z nami?
A bd tu rano?

310
D e b r a n i e odpowiedziaa. Nalaa mi wina i
usiada obok na kanapie.
Pochyliem si i pocaowaem j. Robic to,podcignem
wyej jej spdnic i zerknem na t okryt nylonem
nog. Wygldaa dobrze. Kiedy skoczylimy si caowa,
Debra obcigna spdnic, ale ja ju nauczyem si na
pami jej ng. Wstaa i posza do azienki. Syszaem wod
spuszczan w klozecie. Potem cisza. Pewnie nakada
wicej szminki. Wyjem chusteczk i wytarem usta.
Chusteczka bya umazana krwistym karminem. Oto w
kocu dostaj wszystko to, co przedtem przypadao w
udziale zotej modziey z ekskluzywnych college'w, tym
nadzianym, odpasionym, dobrze ubranym byczkom
jedcym nowymi autami, gdy ja miaem wtedy tylko
znoszone achy i zdezelowany rower.
Debra wysza z azienki. Usiada i zapalia papierosa.
- Chod si pieprzy powiedziaem.
Debra skierowaa si do sypialni. Na stoliku zostao p
butelki wina. Nalaem sobie i zapaliem papierosa. Wy-
czya muzyk rockow. Miy gest. Zapanowaa cisza. Nalaem
nastpny kieliszek. Moe bym si tu wprowadzi?
Gdzie postawi maszyn do pisania?
Henry?
Sucham.
Gdzie jeste?
Poczekaj. Dokocz tylko wino.
Dobrze.
Wychyliem kieliszek i nalaem reszt tego, co zostao
w butelce. Jestem w Playa del Rey. Rozebraem si, zosta-
wiajc ubrania rzucone niechlujnie na podog. Nigdy nie
przywizywaem adnej wagi do stroju. Wszystkie moje ko-

311
szule s wypowiae, skurczone i przetarte, maj po kilk;i
lat. Nienawidz domw towarowych, nienawidz sprzedaw-
cw. Okazuj takie poczucie wyszoci, jakby posiedli jak
wiedz tajemn, i maj t pewno siebie, ktrej mnie bra-
kuje. Moje buty zawsze byy stare i znoszone, bo nie lubi-
em take sklepw z butami. Nigdy nic sobie nie kupowa-
em, chyba e jaka rzecz okazywaa si ju nie do uytku,
dotyczy to rwnie samochodw. Nie chodzio przy tym o
zwyczajne skpstwo, po prostu nie trawiem myli, e je-
stem kupujcym, ktry potrzebuje sprzedawcy z reguy
wyniosego, przystojnego faceta, patrzcego na mnie z gry.
Poza tym to wszystko wymagao czasu, ktry przecie
mogem spdzi na wylegiwaniu si i piciu.
Wszedem do sypialni w samych gatkach. Byem wiado-
my mojego biaego brzucha przelewajcego si przez gum-
k majtek, ale nie prbowaem go wcign. Stanem przy
ku i zsunem gatki. Nagle zapragnem jeszcze si na-
pi. Wsunem si do ka, pod przecierado. Odwrci-
em si w stron Debry. Objem j. Przytulilimy si do
siebie. Rozchylia usta. Pocaowaem j. Jej usta przypomi-
nay mokr cip. Wyczuem, e jest gotowa. Nie byo po-
trzeby oddawa si wstpnym igraszkom. Pocaowalimy
si, a jej jzyk wsuwa si i wysuwa z moich ust. Przytrzy-
maem go zbami, po czym wtoczyem si na ni i wsadzi-
em jej.
Chodzio chyba o to, w jaki sposb trzymaa gow
zwrcon w bok. Podniecao mnie to. Jej odwrcona gowa
podskakiwaa na poduszce przy kadym moim pchniciu.
Posuwajc j, obracaem co jaki czas jej gow ku sobie
1 caowaem te krwistoczerwone usta. W kocu poszczcio

312


mi si. Uosabiaa dla mnie wszystkie te kobiety i dziew-
ny, na ktre gapiem si tsknie na ulicach Los Angeles
w 1937 roku, ostatnim naprawd fatalnym roku Wielkie-
go Kryzysu, kiedy to dziwki bray dwa dolary za numer,
wszyscy byli kompletnie bez grosza i bez jakichkolwiek widokw
na przyszo. Dugo musiaem czeka. Posuwaem j bez
wytchnienia. Moe byo to bez sensu, ale rnem j dziko,
rozpalony do czerwonoci. Ponownie chwyciem jej
gow, przycisnem usta do tych karminowych warg i
trysnem sperm na jej spiral.


90
Nastpnego dnia bya sobota i Debra przyrzdzia dla mnie
niadanie.
Pjdziesz z nami dzisiaj rozejrze si za antykami?
Dobrze.
Masz kaca? spytaa.
Nie jest najgorzej.
Przez chwil jedlimy w milczeniu. Odezwaa si pierwsza
Podoba mi si twj wieczr poetycki w Lancerze.
Bye wstawiony, ale dobrze ci poszo.
Czasami nie wychodzi.
Kiedy bdziesz znowu czyta wiersze?
Kto telefonowa z Kanady. Prbuj zebra fun-
dusze.
Kanada! Mog pojecha z tob?
Zobaczymy.

313
Zostaniesz dzi na noc?
A chcesz, ebym zosta?
Tak.
No to zostan.
wietnie.

Dokoczylimy niadanie i poszedem do azienki, pod
czas gdy Debra zmywaa naczynia. Spuciem wod, podtar-
em si, spuciem wod jeszcze raz, umyem rce i wyszed-
em. Debra mya naczynia, stojc przy zlewie. Chwyciem ja
od tyu.
Moesz skorzysta z mojej szczoteczki do zbw,
jeli chcesz.
Czy mam niewiey oddech?
Nie jest taki zy.
Gwno prawda.
Moesz te wzi prysznic, jeli masz ochot...
Zd...?
Przesta. Tessie przyjdzie dopiero za godzin. Zd-
ymy nawet zmie pajczyny.
Poszedem do azienki i odkrciem wod. Lubiem bra
prysznic jedynie w motelach. Na cianie azienki wisiaa fo-
tografia mczyzny niadego, dugowosego, z twarz
o regularnych rysach, naznaczon pitnem kretynizmu
waciwego takim przystojniaczkom. Szczerzy do mnie bia-
e zby. Szorowaem to, co zostao z moich wasnych prze-
barwionych zbw. A tak, Debra wspomniaa, e jej byy
m jest psychiatr.
Debra wzia prysznic po mnie. Nalaem sobie may kie-
liszek wina i siedziaem na krzele, spogldajc przez okno.
Nagle

314
uwiadomiem sobie, e zapomniaem wysa alimenty.
Trudno, zrobi to w poniedziaek.
W Playa del Rey czuem si spokojnie. Dobrze jest si
wyrwa z zatoczonego, brudnego domu, w ktrym
mieszkaem. Brakowao tam cienia i soce palio
niemiosiernie. Mona byo dosta od tego fioa. Nawet psy i
koty
zachowyway si jak oszalae, podobnie jak ptaki, roznosiciele
gazet i kurwy.
U nas, we wschodniej czci Hollywood, ubikacje nigdy nie
dzialay jak naley, a tani hydraulik zatrudniany przez
waciciela nigdy nie by w stanie ich naprawi.
Zdejmowalimy pokrywy zbiornikw na wod i rcznie
obsugiwalimy spuczk. Z kranw kapao, wszdzie aziy
karaluchy,psy sray, gdzie popadnie, a siatkowe okna miay
wielkie dziury przez ktre wlatyway muchy i inne dziwne
latajce owady

Dzwonek zrobi bing-bong", wic wstaem i otworzyem
drzwi. Przysza Tessie. Przekroczya ju czterdziestk,
ale wygldaa modo, miaa wosy ufarbowane na rudo.
-Jeste Henry, prawda?
-Tak, Debra jest w azience. Usid, prosz.
M iaa na sobie krtk czerwon spdniczk. Jej uda
wyglday dobrze. Kostki i ydki te nie byy najgorsze. Wygl
daa na tak, co lubi si pieprzy.
Podszedem do drzwi azienki i zapukaem.
Debro, Tessie ju tu jest.

Pierwszy sklep z antykami by prawie nad sam wod.
Pojechalimy tam moim garbusem i weszlimy do rodka,
i ogldaem meble razem z nimi. Wszystko stare zegary,

315
krzesa i stoy kosztowao od 800 do 1500 dolarw. Ce-
ny byy nieprawdopodobne. Dwch czy trzech sprzedaw-
cw stao w sklepie, zacierajc rce. Najwidoczniej oprcz
pensji dostawali jeszcze prowizj. Waciciel z pewnoci
zdobywa te graty za bezcen w Europie lub w grach
Ozark. Znudzio mnie ogldanie tych metek ze sonymi ce-
nami. Powiedziaem dziewczynom, e zaczekam w samo-
chodzie.

Wypatrzyem bar po drugiej stronie ulicy, wszedem
i usiadem. Zamwiem butelk piwa. W barze peno byo
modych mczyzn poniej 25 lat. Byli jasnowosi i szczupli
albo ciemnowosi i szczupli, ubrani w doskonale skrojone
koszule i spodnie. Ich twarze pozbawione byy wyrazu, nic
nie mcio ich spokoju. Ani jednej kobiety. Wczony by
ogromny telewizor, ale bez dwiku. Nikt nie patrzy na
ekran. Nikt si nie odzywa. Dokoczyem piwo i wyszed-
em.
Znalazem sklep monopolowy i kupiem 6 puszek piwa.
Wrciem do samochodu i usiadem w rodku. Piwo byo
ekstra. Wz sta na parkingu na tyach sklepu z antykami.
Na ulicy po mojej lewej stronie zrobi si korek i obserwo
waem, jak ludzie cierpliwie czekaj w swoich autach. Pra-
wie zawsze w rodku siedzia mczyzna z kobiet pa
trzyli prosto przed siebie, nie odzywajc si ani soweni.
W ostatecznym rozrachunku wszyscy musz czeka. Nic,
tylko czeka. Na szpital, na lekarza, na hydraulika, na dom
wariatw, na wizienie, wreszcie na matk mier
we wasnej osobie. Czerwone wiato, potem zielone. Obywa-
tele tego wiata napychaj sobie brzuchy, ogldaj telewizj,

316
zamartwiaj si o swoje posady lub ich brak, a wszystko
tylko po to, by skrci sobie czas oczekiwania.
Zaczem myle o Debrze i Tessie w sklepie z antyka-
mi. Tak naprawd nie przepadaem za Debr, a przecie
wkroczyem w jej ycie. Poczuem si jak zboczeniec-pod-
ldacz.
Siedziaem, popijajc piwo. Koczyem ostatni
puszk,kiedy wreszcie wyszy.
- Och, Henry powiedziaa Debra. Znalazam naj-
pikniejszy st z marmurowym blatem za jedyne 200 dolarw

-Jest naprawd wspaniay! dodaa Tessie.
Wsiady do samochodu. Debra przycisna udo do mojej
nogi.
- Znudzio ci to wszystko? spytaa.

Wczyem silnik, podjechaem pod monopolowy i kupiem
kilka butelek wina i papierosy.
Ta dziwka Tessie w tej swojej krtkiej czerwonej spdnicy
i nylonowych poczochach, pomylaem, pacc sprzedawcy.
Mog si zaoy, e wykoczya przynajmniej z tuzin
porzdnych facetw, ot tak, mimochodem. Doszedem do
wniosku, e jej problem polega na cakowitej bezmylnoci.
Nie lubi myle. I to jest w porzdku, poniewa nie reguluj
tego adne prawa ani przepisy. Ale jeszcze zacznie
myle, za par lat, kiedy przekroczy pidziesitk. Stanie
si wtedy zgorzknia bab, bdzie w supermarkecie najeda
wzkiem na tyki i ydki innych ludzi w kolejce do kasy.Na
nosie ciemne okulary, twarz opuchnita i nieszczliwa
w wzku peno kubkw z wiejskim twarokiem, chi-

317
psw ziemniaczanych, kotletw schabowych, czerwonej cc
buli i butla jima beama.
Wrciem do wozu i pojechalimy do Debry. Dziewczy
ny usiady. Otworzyem butelk i napeniem 3 kieliszki.
Henry powiedziaa Debra pjd po Larry'ego.
Zawiezie mnie furgonetk po st, ktry kupiam. Nie b
dziesz musia w tym uczestniczy. Jeste zadowolony?
Tak.
Tessie dotrzyma ci towarzystwa.
W porzdku.
Tylko zachowujcie si przyzwoicie!
Lany wszed kuchennymi drzwiami i wraz z Debr wy-
szed frontowymi. Rozgrza silnik furgonetki i odjechali.
Zostalimy sami stwierdziem.
Tak przyznaa Tessie. Siedziaa prawie bez ruchu,
patrzc prosto przed siebie. Dokoczyem wino i poszed-
em do azienki si odla. Kiedy stamtd wyszedem, nadal
spokojnie siedziaa na kanapie.
Zaszedem j od tyu. Kiedy znalazem si blisko, ujem
j pod brod i przechyliem jej twarz do tyu. Przywarem
ustami do jej ust. Miaa ogromn gow. Pod oczami poma
lowaa si na fioletowo i pachniaa zepsutym sokiem owo
cowym, morelowym. Z uszu zwisay jej cieniutkie srebrne
acuszki, z malekimi kuleczkami na kocach. Kiedy si
caowalimy, wsadziem jej rk pod bluzk. Trafiem na je-
den z jej cycw i zaczem go mitosi. Nie miaa stanika.
Wyprostowaem si i cofnem rk. Obszedem kanap
i usiadem obok Tessie. Nalaem dwa kieliszki wina.
Jak na takiego odraajcego skurwysyna to nie brak
ci tupetu przyznaa.

318
-Co powiesz na jaki szybki numerek, zanim wrci Debra?
-Nie.
-Nie zo si na mnie. Prbuj tylko nieco oywi to
przyjcie.
-Uwaam, e posune si za daleko. To, co zrobie,
byo wulgarne i nachalne.
-Chyba brak mi wyobrani.
I jeste pisarzem?
-Owszem, pisz. Przede wszystkim jednak fotografuj
rzeczywisto.
-Wydaje mi si, e pieprzysz panienki wycznie po to, by
o tym pisa.
-Nie wiem.
-Oj, chyba wiesz.
-Dobra, zapomnij o tym. Napij si.
Zanurzya usta w kieliszku. Wypia wino i odoya
papierosa. Spojrzaa na mnie, mrugajc dugimi sztucznymi
rzsami. Bya podobna do Debry miaa takie same due
uszminkowane usta. Tyle e usta Debry byy ciemniejsze i
nie tak
byszczce. Usta Tessie byy jaskrawoczerwone i byszczay,
trzymaa je lekko rozchylone, bez przerwy oblizujc
doln warg. Nagle mnie obja. Te jej usta otworzyy si
tu nad moimi. Byo to podniecajce. Czuem si, jakby
mnie gwacono. Kutas zacz mi si podnosi. Kiedy mnie
caowaa, signem rk w d, zadarem jej spdnic i
powdrowaem palcami w gr jej uda.
Chod powiedziaem, kiedy nasze usta si
rozczyy.
Wziem j za rk i pocignem w stron sypialni De-

319
bry. Popchnem j na ko. Leaa na nim narzuta. Zsu-
nem buty i spodnie, po czym podcignem jej czerwon
spdnic. Nie miaa rajstop. Nylony i rowe majteczki.
cignem jej majtki. Miaa zamknite oczy. Gdzie w od-
dali syszaem muzyk symfoniczn. Potarem palcem jej ci-
p. Wkrtce zrobia si mokra i zacza si otwiera. Wsu-
nem palec gbiej. Potem wycignem go i pocieraem
echtaczk. Bya przyjemna w dotyku i soczysta. Wsadziem
jej. Pchnem kilka razy szybko i brutalnie, potem zwol-
niem i znw przyspieszyem. Spojrzaem w t zepsut, po-
spolit twarz. Naprawd mnie podniecaa. Posuwaem j
dalej.
Nagle mnie odepchna.
Za!
Co? Co takiego?
Nadjedaj! Wyrzuci mnie z roboty! Zostan bez
pracy!
Nie, nie teraz, ty KURWO!
Posuwaem j bezlitonie, przyssaem si do tych by-
szczcych, paskudnych ust i wytrysnem w niej. Zeskoczy-
em z ka. Tessie chwycia pantofle i majtki i pobiega do
azienki. Wytarem si chusteczk, poprawiem narzut
i poduszki. Gdy zapinaem spodnie, otworzyy si drzwi.
Wszedem do frontowego pokoju.
Henry, pomoesz Larry'emu wnie stolik? Jest bar-
dzo ciki.
Jasne.
Gdzie Tessie?
Chyba w azience.
Poszedem za Debr do furgonetki. Wycignlimy sto-

320
lik i wnielimy do domu. Kiedy wrcilimy, Tessie siedzia-
a na kanapie z papierosem w rce.
Nie upucie towaru, chopcy! rzucia w nasz
stron.
Nie ma mowy! powiedziaem.
Wnielimy stolik do sypialni Debry i postawilimy obok
ka. Sta tam poprzednio inny stolik, ktry usuna. We
troje gapilimy si na marmurowy blat.
Och, Henry... Kosztowa tylko 200 dolarw. Podoba
ci si?
Jest fajny, Debro, cakiem niezy.
Poszedem do azienki. Umyem twarz i uczesaem si.
Potem opuciem spodnie i gatki i cichcem obmyem swoje
mskie klejnoty. Wysikaem si, spuciem wod i wrciem
do pokoju.
Napijesz si wina, Larry? spytaem.
Och, nie, dzikuj.
Larry wyszed kuchennymi drzwiami.
Och, jestem taka podekscytowana! wykrzykna
Debra.
Tessie siedziaa, sczya wino i rozmawiaa z nami przez
jaki kwadrans, po czym powiedziaa:
Musz ju i.
Zosta, jeli masz ochot zaproponowaa Debra.
Nie, nie, musz i. Czas posprzta mieszkanie,
straszny tam baagan.
Bdziesz sprzta? Dzisiaj? Kiedy masz dwoje przy-
jaci, z ktrymi mona si napi?
Siedz tutaj, mylc przez cay czas o tym baaganie,
i nie potrafi si odpry. Nie bierzcie tego do siebie.

321
W porzdku, Tessie, id. Wybaczymy ci.
Dobrze, kochanie.
Pocaoway si w drzwiach i Tessie wysza. Debra uja
mnie za rk i poprowadzia do sypialni. Patrzylimy na
marmurowy blat stolika.
Co tak naprawd o nim sdzisz, Henry?
No, c, puciem kiedy 200 dolcw na wycigach
i nic z tego nie miaem, tote uwaam, e moe by. Jest
fajny.
Bdzie tu sta obok nas w nocy, kiedy bdziemy ra-
zem spa.
Moe ja tam postoj, a ty pjdziesz do ka z tym
stolikiem?
Jeste zazdrosny!
Jeszcze jak.
Debra posza do kuchni i wrcia ze szmatkami i pynem
do czyszczenia. Zacza przeciera marmur.
Spjrz, jest taki sposb polerowania marmuru, eby
uwidoczni yki.
Rozebraem si i usiadem w gatkach na brzegu ka.
Potem pooyem si na poduszkach i narzucie. Nagle si
zerwaem.
Jezu, Debro, gniot twoj narzut.
Nic nie szkodzi.
Poszedem nala wina i podaem jej kieliszek. Przyglda-
em si, jak pucuje stolik. Spojrzaa na mnie.
Wiesz, masz najpikniejsze nogi, jakie kiedykolwiek
widziaam u faceta.
Nieze jak na takiego starucha, nie, maa?
Cakiem nieze.

322
Tara stolik jeszcze przez chwil, potem daa spokj.
Jak byo z Tessie?
Fajna dziewczyna. Naprawd j lubi.
Jest dobr pracownic.
O tym akurat nie mog nic powiedzie.
Gupio mi, e sobie posza. Pewnie chciaa po prostu
zostawi nas samych. Powinnam do niej zadzwoni.
Czemu nie.
Debra podniosa suchawk. Przez dusz chwil roz-
mawiaa z Tessie. Zaczo si ciemnia. Co z kolacj? Te-
lefon sta na rodku ka, a Debra przycupna obok. Mia-
a adny tyek. Rozemiaa si i poegnaa z Tessie.
Spojrzaa na mnie.
Tessie twierdzi, e sodki z ciebie facet.
Poszedem dola nam wina. Kiedy wrciem, wielki kolo-
rowy telewizor by wczony. Siedzielimy obok siebie opar-
ci plecami o cian, ogldajc telewizj i popijajc wino.
Henry? Co robisz w wito Dzikczynienia?
Nic.
Moe zjadby ze mn kolacj? Kupi indyka. Zapro-
sz kilkoro przyjaci.
W porzdku, brzmi to niele.
Debra pochylia si i wyczya telewizor. Wygldaa na
uszczliwion. Potem zgasia wiato. Posza do azienki
i wrcia owinita czym zwiewnym. Znalaza si w ku
obok mnie. Przytulilimy si do siebie. Natychmiast mi sta-
n. Penetrowaa jzykiem moje usta. By duy i ciepy. Prze-
sunem gow na jej podbrzusze. Rozsunem woski i liza-
em j. Potem popracowaem troch nosem. Reagowaa na
te pieszczoty. Potem pooyem si na niej i wsadziem jej.

323
Posuwaem j, czujc, e nic z tego nie bdzie. Prbown
em myle o Tessie w krtkiej czerwonej spdniczce, ale
i to na nic. Tessie dostaa wszystko, co miaem tego wieczo
ru do dania. Mimo to jeszcze przez dusz chwil nie usta
waem.
Przepraszam, maa, za duo wypiem. Och, dotknij
mego serca!
Pooya mi rk na piersi.
Ale wali powiedziaa.
Nadal jestem zaproszony na wito Dzikczynienia?
Jasne, mj biedaku, nie martw si, prosz.
Pocaowaem j na dobranoc, zszedem z niej i prbowa-
em zasn.



91
Kiedy Debra posza nastpnego ranka do pracy, wyk-
paem si i prbowaem oglda telewizj. aziem nago po
mieszkaniu, ale zauwayem, e mona mnie dostrzec z uli-
cy przez frontowe okno. Wypiem szklank soku grejpfru-
towego i ubraem si. W kocu nie pozostao mi nic inne-
go, jak wrci do siebie. Moe w skrzynce znajd jaki list.
Sprawdziem, czy wszystkie drzwi s zamknite, poszedem
do garbusa, uruchomiem go i odjechaem.
Po drodze przypomniaem sobie o Sarze, trzeciej dziew-
czynie, ktr poznaem podczas wieczoru poetyckiego
w Lancerze. Miaem jej numer telefonu w portfelu. Przy-
jechaem do domu, wyprniem si i zadzwoniem do niej.

324
-Halo powiedziaem. Tu Chinaski, Henry
Chinaski
-Tak, pamitam ci
- Co porabiasz? Pomylaem, e mgbym do ciebie
przyjecha.
-Musz dzisiaj by w swojej restauracji. Moe by tam wpad
-Podajesz zdrow ywno, prawda?
-Tak, zrobi ci dobr, zdrow kanapk.
-Hmmm...
- Zamykam o czwartej. Moe przyjechaby na krtko
przedtem?
Dobrze. Jak si tam dosta?
We co do pisania.
Zanotowaem jej wskazwki.
Do zobaczenia o wp do czwartej powiedziaem.
Okoo 2.30 wsiadem do garbusa. Na autostradzie jej
wskazwki zrobiy si niezbyt jasne albo ja si w nich pogu-
biem. ywi gbok niech zarwno do autostrad, jak
i wszelkich wskazwek. Zjechaem z autostrady i znalazem
si w Lakewood. Podjechaem na stacj benzynow i
zadzwoniem do Sary.
Gospoda Wstp na Chwilk zgosia si.
Kurwa!
Co si stao? Jeste wcieky!
Znalazem si w Lakewood! Twoje wskazwki s do
dupy!
W Lakewood? Poczekaj.
Wracam. Musz si napi.
Zaczekaj. Chc si z tob spotka! Powiedz, na jakiej

325
ulicy jeste w Lakewood, i podaj nazw najbliszej przecz-
nicy.
Zostawiem suchawk dyndajc na sznurze i wyszed-
em zobaczy, gdzie jestem. Przekazaem Sarze te informa-
cje. Daa mi nowe wskazwki.
To atwe powiedziaa. Obiecaj, e przyjedziesz.
Dobrze.
A jeli znw si zgubisz, zadzwo do mnie.
Przykro mi, ale widzisz, nie mam zmysu orientacji.
W nocy wiecznie drcz mnie koszmary o tym, e si gubi.
Wydaje mi si, e jestem z innej planety.
Ju dobrze. Po prostu rb dokadnie, co mwi.
Wrciem do wozu i tym razem okazao si to rzeczywi-
cie proste. Wkrtce znalazem si na autostradzie Pacific
Coast i rozgldaem si za zjazdem. Znalazem go. Zapro-
wadzi mnie do snobistycznej dzielnicy sklepw nad ocea-
nem. Jechaem wolno i dostrzegem du, rcznie malowa-
n reklam: Gospoda Wstp na Chwilk. Do okien
poprzyklejano fotografie i jakie karteczki. Jezu, prawdziwa
restauracja ze zdrow ywnoci, sowo daj. Nie miaem
ochoty tam wchodzi. Zrobiem kko i wolno j minem.
Skrciem w prawo i jeszcze raz w prawo. Dostrzegem bar
Gdzie Raki Zimuj. Zaparkowaem i wszedem do rodka.
Dochodzia czwarta i wszystkie miejsca byy zajte.
Wikszo klientw miaa ju dobrze w czubie. Stanem
przy barze i zamwiem wdk z 7-Up. Wziem ze sob
szklank do telefonu i zadzwoniem do Sary.
Mwi Henry. Jako tu dotarem.
Widziaam, jak dwa razy przejechae obok. Nie bj
si. Gdzie jeste?

326
Gdzie Raki Zimuj. Pij wdk. Zjawi si u ciebie
wkrtce.
Dobrze. Tylko nie pij za duo.
Wypiem drinka i zamwiem jeszcze jednego. Znalazem
wolny stolik i usiadem. Naprawd nie miaem ochoty i
do Sary. Ledwo pamitaem, jak wyglda. Dokoczyem
drinka i pojechaem do restauracji. Wysiadem, otworzyem
drzwi siatkowe i wszedem do rodka. Sara staa za bufetem.
Spostrzega mnie.
Cze, Henry! powiedziaa. Zaraz do ciebie
przyjd.
Przygotowywaa co do jedzenia. W pobliu krcio si
paru facetw. Kilku siedziao na sofie. Inni na pododze.
Wszyscy mieli na oko po dwadziecia kilka lat i byli do sie-
blc podobni jak dwie krople wody ubrani byli w szorty i
po prostu siedzieli. Od czasu do czasu ktry z nich krzy-
owa nogi lub kasa. Sara okazaa si cakiem atrakcyjna.
Byla szczupa i poruszaa si wawo. Klasa. Miaa rudo-
blond wosy. Wyglday naprawd adnie.
Zajmiemy si tob rzucia w moj stron.
Dobrze.
Staa tam pka z ksikami, a wrd nich kilka moich.
Znalazem te tomik Lorki. Usiadem i udawaem, e czy-
lam. W ten sposb nie musiaem patrze na tych facetw
w szortach. Wygldali, jakby nic nie byo ich w stanie poru-
szy dobrze odkarmieni, chowani pod kloszem, z by-
szczc polew samozadowolenia. aden z nich nigdy nie
wyldowa w pudle, nie skala sobie rk cik prac fizycz-
n ani nawet nie dosta mandatu za ze parkowanie. mie-
tankowe przyjemniaczki, wszyscy co do jednego.

327
Sara przyniosa mi kanapk z samych naturalnych pro-
duktw.
Masz, sprbuj.
Zjadem kanapk, a faceci nadal si wakonili. Wkrtce
jeden z nich wsta i wyszed. Potem nastpny. Sara sprz-
taa. Zosta ju tylko jeden. Mia jakie 22 lata i siedzia
na pododze, chudzina ze zgarbionym grzbietem. Mia na
nosie okulary w cikich czarnych oprawkach. Sprawia
wraenie bardziej osamotnionego i gupkowatego od in-
nych.
Hej, Saro powiedzia. Chodmy na piwo.
Nie dzisiaj, Mike. Moe jutro wieczorem?
Dobrze.
Wsta i podszed do bufetu. Pooy monet i wzi zdro-
we ciastko. Zjad je przy bufecie, po czym odwrci si i wy-
szed.
Smakowaa ci kanapka? spytaa Sara.
Tak, bya nieza.
Mgby przynie stolik i krzesa wystawione na
chodnik?
Przyniosem.
Co chciaby teraz robi?
Nie przepadam za barami. Za atmosfera. Kupmy
co do picia i pojedmy do ciebie.
Dobrze. Pom mi wynie mieci.
Pomogem jej wynie mieci. Zamkna restauracj.
Jed za moim mikrobusem. Znam sklep, w ktrym
przechowuj dobre wino. Potem pojedziemy do mnie.
Miaa mikrobus Volkswagena. Jechaem za ni. Na tyl-
nej szybie wisia plakat z jakim mczyzn. Umiechnij
si i

328
raduj si yciem" radzi mi ten go, a u dou plakatu
widniao jego nazwisko Drayer Baba.

O tworzylimy butelk wina i usiedlimy na kanapie w jej
domu
Podobao mi si to wntrze. Jak si okazao, wszystkie
sprzty zrobia sama, cznie z kiem. Wszdzie wisiay
zdjcia Drayera Baby. Pochodzi z Indii i umar w 1971
roku,twirdzc, e jest Bogiem.
kiedy siedzielimy, wypijajc pierwsz butelk wina,
otworzyy si drzwi i wszed mody czowiek z wystajcymi
zbami, dugimi wosami i bardzo dug brod.
To Ron, mj wsplokator przedstawia go Sara.
Cze, Ron. Chcesz wina?
Ron napi si z nami. Pniej pojawia si otya dziewczyna z
chudzielcem o ogolonej gowie. Byli to Pearl i Jack. Usiedli.
Potem przyszed inny mody czowiek. Na imi mia Jean
John. Usiad. Wszed Pat. Mia czarn brod
i dugie wosy. Usiad na pododze u moich stp.
Jestem poet przedstawi si.
yknem wina.
Co zrobi, eby co opublikowa? zapyta.
Trzeba wysa utwory wydawcy.
Ale nikt mnie nie zna.
Kady tak zaczyna.
3 razy w tygodniu czytam swoje wiersze. Do tego
jestem aktorem, wic czytam bardzo dobrze.
Wykombinowaem, e jeli dostatecznie czsto bd czyta
swoje wiersze, to
moe w kocu kto zechce je opublikowa.
Nie jest to niemoliwe.

329
Kopot w tym, e nikt nie przychodzi na moje wie-
czory poetyckie.
Nie wiem, co ci poradzi.
Zamierzam sam opublikowa swoj ksik.
Robi to ju Whitman.
Przeczytasz jakie swoje wiersze?
Bro Boe.
Czemu nie?
Chc si tylko napi.
W swoich ksikach mwisz wiele o piciu. Uwaasz,
e picie pomogo ci w pisaniu?
Nie. Jestem tylko alkoholikiem, ktry zosta pisa-
rzem, eby mc wylegiwa si w ku do poudnia.
Zwrciem si do Sary.
Nie wiedziaem, e masz tylu przyjaci.
Zbieg okolicznoci. Rzadko bywa tu a tyle osb.
Ciesz si, e mamy duo wina.
Jestem pewna, e niedugo sobie pjd.
Reszta goci wioda jakie drtwe rozmwki. Przeskaki-
wali z tematu na temat i przestaem sucha. Sara prezen-
towaa si dobrze. Kiedy zabieraa gos, robia to dowcipnie
i inteligentnie. Bya bystra. Pearl i Jack wyszli pierwsi. Po-
tem Jean John. Po nim Pat poeta. Ron siedzia po jed-
nej stronie Sary, ja po drugiej. Bylimy tylko we troje. Ron
nala sobie kieliszek wina. Nie miaem do niego pretensji,
ostatecznie dzieli z ni mieszkanie. Nie liczyem na to, e
go przeczekam. By ju, kiedy przyszedem. Nalaem Sarze
wina i napeniem swj kieliszek. Kiedy go wychyliem, po-
wiedziaem do Sary i Rona:
C, chyba ju pjd.

330
- Och, nie zaprotestowaa Sara nie tak prdko.
Ni c miaam okazji porozmawia z tob, a mam wielk
ochot.
Spojrzaa na Rona.
- Rozumiesz, Ron?
Jasne.
Wsta i poszed na ty domu.
Hej powiedziaem. Nie chc by przyczyn ja-
kich gupich niesnasek.
- Jakich niesnasek?
Midzy tob i twoim wsplokatorem.
Och, midzy nami nic nie ma. Nic z tych rzeczy. Po
prostu wynajmuje pokj na tyach domu.
Aha.
Usyszaem brzdkanie na gitarze, a potem piew.
To Ron wyjania Sara.
Porykiwa i kwicza jak zarzynana winia. Mia tak fatal-
ny gos, e nie wymagao to adnych komentarzy. piewa
przez godzin. Wypilimy z Sar jeszcze troch wina. Zapa-
lia wiece.
Masz, sprbuj beedie.
Sprbowaem. Beedie to may brzowy papieros z Indii.
Mia dobry, ostry smak. Zwrciem si w stron Sary i po-
caowalimy si po raz pierwszy. Dobrze to robia. Wieczr
zapowiada si interesujco. Drzwi otworzyy si z trza-
skiem i do pokoju wszed mody czowiek.
Barry zwrcia si do niego Sara nie przyjmuj
ju dzisiaj wicej goci.
Drzwi ponownie trzasny i Barry'ego ju nie byo. Prze-
widywaem ju przysze problemy. Jako odludek nie znis-


331
bym tej cigej krztaniny. Nie chodzio o zazdro, po pro-
stu nie lubi tumu, z wyjtkiem moich wieczorw autor-
skich. Ludzie mnie pomniejszaj, wysysaj mnie do czysta.
Ludzkoci! Nigdy nie bya wiele warta tak mogaby
brzmie moja dewiza.
Pocaowalimy si znowu. Oboje za duo wypilimy. Sa-
ra otworzya nastpn butelk. Dobrze znosia due iloci
wina. Nie mam pojcia, o czym rozmawialimy. Najbardziej
podobao mi si u niej to, e robia niewiele aluzji do mo-
ich ksiek. Kiedy oprnilimy ostatni butelk, powie-
dziaem, e jestem zbyt pijany, by jecha do domu.
Och, moesz spa w moim ku, ale bez seksu.
Dlaczego?
Seks bez maestwa jest niedozwolony.
Niedozwolony?
Drayer Baba nie pochwala czego takiego.
Bg te moe si niekiedy myli.
Nigdy.
Dobrze, chodmy do ka.

Pocaowalimy si w ciemnociach. Miaem kota na tym
punkcie, a Sara bya jedn z najlepiej caujcych si kobiet,
jakie kiedykolwiek znaem. Musiabym odby dug drog
z powrotem, a do Lydii, eby znale kogo mogcego si
z ni rwna. A przecie kada kobieta jest inna, kada ca-
uje si na swj sposb. Lydia zapewne cauje w tej chwili
jakiego skurwysyna albo jeszcze gorzej, cauje jego genita-
lia. Katharine pi sodko w Austin.
Sara trzymaa mego kutasa w doniach, pieszczc go
i gaszczc. Potem przytulia go sobie do cipki. Jedzia nim

332
w gr i w d po swojej szparce. Suchaa zalece swego
Boga, Drayera Baby. Nie bawiem si jej dziurk, gdy czu-
em, e to obrazi Drayera. Caowalimy si tylko, a ona
nadal pocieraa kutasem o swoj cipk. Moe zreszt bya
lo echtaczka, sam nie wiem. Czekaem, a wsadzi go sobie
clo rodka. Ale nic na to nie wskazywao. Jej woski zaczy
ociera mnie bolenie. Odsunem si.
Dobranoc, maa powiedziaem. Obrciem si do
niej plecami. Drayer Babo, pomylaem, masz w tym ku
nie lada wyznawczyni.

Rano powrcilimy do zabawy w pocieranie z tym sa-
mym skutkiem. Do diaba z tym, postanowiem, nic mi po
takich jaowych igraszkach.
Chcesz si wykpa? spytaa Sara.
Jasne.
Poszedem do azienki i odkrciem wod. W nocy zdra-
dziem Sarze, e jedno z moich dziwactw polega na braniu
kilku gorcych kpieli dziennie. Stara, dobra hydroterapia.
Wanna Sary bya pojemniejsza od mojej i woda bya bar-
dziej gorca. Miaem metr osiemdziesit wzrostu, a w tej
wannie mogem si wycign na ca dugo. Dawniej ro-
biono wanny dla cesarzy, nie dla kurduplowatych urzdni-
kw bankowych.
Wszedem do wanny i wycignem si. Co wspaniae-
go. Potem wstaem i spojrzaem na swego wymczonego
przez jej wosy onowe kutasa. Cikie przejcia, stary, ale
niewiele brakowao. To chyba lepiej ni nic? Usiadem
i znw rozprostowaem wszystkie koci. Zadzwoni telefon.
Potem cisza.

333
Sara zapukaa do drzwi azienki.
Wejd!
Hank, dzwoni Debra.
Debra? Skd wiedziaa, e tu jestem?
Dzwonia wszdzie. Mam jej powiedzie, e od-
dzwonisz?
Nie, ka jej zaczeka.
Znalazem wielki rcznik i owinem si nim w pasie.
Poszedem do pokoju. Sara rozmawiaa z Debr przez te-
lefon.
O, ju tu jest.
Podaa mi suchawk.
Halo, Debra?
Hank, gdzie bye?
W wannie.
W wannie?
Tak.
Co masz na sobie?
Jestem przepasany rcznikiem.
Jak moesz rozmawia przez telefon, majc na sobie
tylko rcznik?
Wanie to robi.
Czy midzy wami do czego doszo?
Nie.
Dlaczego?
Co dlaczego?
Dlaczego jej nie zerne?
Mylisz, e wdruj z miejsca na miejsce, nie robic
nic innego? Sdzisz, e to wszystko, na co mnie sta?
A wic do niczego nie doszo?

334
-Zgadza si.
Co?
-Do niczego nie doszo.
-Dokd pjdziesz potem?
-Do siebie.
-Przyjd tutaj.
-A twoje biuro?
Ju prawie odrobiymy zalegoci. Tessie jako sobie
uradzi.
Dobrze.
(Odoyem suchawk.
Jakie masz plany? spytaa Sara.
Jad do Debry. Obiecaem, e si zjawi za 45 minut.
Mylaam, e zjemy razem lunch. Znam tak meksy-
ask knajpk.
Posuchaj, ona si zamartwia. Jak moemy siedzie
we dwoje i papla nad lunchem?
Byam pewna, e zjemy razem lunch.
Do diaba, a kiedy zaczynasz karmi swoich klien-
w?
Otwieram o jedenastej, a jest dopiero dziesita.
W porzdku, jedmy co zje.

Bya to meksykaska knajpka w pseudohippisowskiej
dzielnicy Hermosa Beach. Gadkie, zblazowane typy.
mier na play. Wycz si, we gboki wdech, w san-
day i udawaj, e wiat jest pikny.
Kiedy czekalimy na zamwione potrawy, Sara zanurzy-
a palec w salaterce z pikantnym sosem i oblizaa go. Potem
jeszcze raz. Pochylia si nad salaterk. Kosmyki jej wosw

335
sterczay na wszystkie strony. Raz po raz zanurzaa palec
w salaterce i oblizywaa go.
Posuchaj, inni te chc uywa tego sosu. Robi mi
si od tego niedobrze. Przesta!
Za kadym razem napeniaj salaterk na nowo.
Miaem nadziej, e rzeczywicie to robi. Potem przy-
niesiono jedzenie. Sara pochylia si i zaatakowaa je jak
zwierz, zupenie jak niegdy Lydia. Skoczylimy je, wy-
szlimy na zewntrz. Sara wsiada do mikrobusu i pojecha-
a do swojej restauracji ze zdrow ywnoci, a ja ruszyem
garbusem w stron Playa del Rey. Dostaem szczegowe
instrukcje, jak dojecha, niezbyt moe precyzyjne, ale za-
stosowaem si do nich i nie miaem kopotw. Czuem si
niemal zawiedziony, poniewa wygldao na to, e kiedy
stres i szalestwo zostan wyeliminowane z mego codzien-
nego ycia, pozostanie niewiele, na czym mona by polega.
Wjechaem na podwrko przed domem Debry. Zauwa-
yem jaki ruch za aluzjami. Czekaa na mnie. Wysiadem
z wozu, upewniem si, e drzwiczki z obu stron s zamkni-
te, poniewa skoczyo mi si ju ubezpieczenie. Podszed-
em do drzwi i zadzwoniem. Otworzya mi i wygldaa na
zadowolon, e mnie widzi. Byo to mie, ale wanie przez
takie rzeczy pisarz nie wykonuje swojej pracy.


92
Nie napisaem wiele przez reszt tygodnia. Trway wyci-
gi w Oaktree. Wybraem si tam 2, 3 razy i wyszedem na
swoje. Napisaem wiskie opowiadanie dla jakiego seks-

336
magazynu i kilkanacie wierszy. Onanizowaem si regular-
nie i co wieczr dzwoniem do Sary i Debry. Pewnego wie-
czoru zatelefonowaem do Cassie i odebra jaki facet. Ze-
gnaj, Cassie.
Mylaem o rozstaniach, o tym, jakie s trudne, ale za-
zwyczaj dopiero po rozstaniu z jedn kobiet spotykasz na-
stpn. Musiaem zakosztowa wielu kobiet, eby je na-
prawd pozna, eby w nie wej. Na poczekaniu potrafi
wymyla postacie facetw, poniewa jestem jednym z nich,
ale niemal nie jestem w stanie opisa fikcyjnej kobiety bez
poznania prawdziwej. Tak wic eksplorowaem je na miar
swoich moliwoci i odkrywaem w nich istoty ludzkie.
Utwory zostan zapomniane. Utwory stan si czym mniej
wanym od samego epizodu, jeszcze zanim on si zakoczy.
Utwory s tylko osadem. Facet nie musi mie kobiety, aby
poczu si tak realnym, jak tylko potrafi, ale dobrze jest
zna kilka panienek. Wwczas, kiedy romans zacznie si
psu, poczuje, co znaczy by prawdziwie samotnym i zbzi-
kowanym. I tylko w ten sposb zrozumie, z czym przyjdzie
mu si zmierzy, gdy nadejdzie jego wasny koniec.
Traktowaem sentymentalnie wiele rzeczy: kobiece pan-
tofelki pod kiem; spink do wosw pozostawion za to-
aletk; sposb, w jaki zapowiadaj: Id si wysiusia...";
wstki do wosw; spacery we dwoje po bulwarze o wp
do drugiej w nocy; dugie wsplne balangi, palenie i rozmo-
wy; ktnie i sprzeczki; myli o samobjstwie; wsplne po-
siki w miej atmosferze; dowcipy, miech bez powodu; ma-
rzenia o niebieskich migdaach; siedzenie we dwoje
w zaparkowanym samochodzie; porwnywanie dawnych
mioci o trzeciej nad ranem; wyrzuty, e chrapi; ich chra-

337
panie; ich matki, crki, synw, koty i psy; raz mier, innym
znw razem rozwd; kontynuowanie romansu po rozstaniu
z nadziej na ostateczny sukces; czytanie w samotnoci ga-
zety w jakiej knajpce i uczucie mdoci, bo ona wysza za
dentyst z ilorazem inteligencji 95; tory wycigowe, parki,
pikniki w parkach; nawet wizienia; jej gupawych przyja-
ci, swoich gupawych przyjaci; twoje picie, jej tace;
twoje flirty, jej flirty; jej piguki; twoje skoki w bok, jej nu-
mery na stronie; sypianie razem...
Trudno ferowa wyroki, ale z koniecznoci trzeba doko-
nywa wyboru. ycie poza dobrem i zem dobrze brzmi
w teorii, ale jeli chce si dalej y, potrzebna jest selekcja:
niektre byy milsze od innych, inne po prostu bardziej za-
interesowane twoj osob, a niekiedy te na zewntrz pik-
ne i w rodku zimne take okazyway si niezbdne, choby
dla rozrywki, potrzebnej jak jaki zasrany film. Te milsze
naprawd lepiej si pieprzyy, a kiedy bye z nimi przez ja-
ki czas, wydaway si pikniejsze. Bo te i w istocie byy.
Pomylaem o Sarze, miaa to co szczeglnego. Gdyby tyl-
ko nie istnia Drayer Baba ze znakiem STOP w rce.

Nadeszy urodziny Sary, 11 listopada, Dzie Kombatan-
tw. Ponownie spotkalimy si dwa razy, raz u niej, raz
u mnie. Towarzyszyo nam wielkie poczucie radoci
i nadziei. Bya dziwna, ale oryginalna i pomysowa. Mona
by nawet mwi o szczciu, z wyjtkiem ka, w ktrym
arzy si ogie, ale Drayer Baba nie dopuszcza do zblie-
nia. Przegrywaem bitw z Bogiem.
Seks nie jest a taki wany poinformowaa mnie.

338
Poszedem do egzotycznej restauracji na rogu Hollywood
Boulevard i Fountain Avenue U Cioci Bessie. Kelnerzy
byli obrzydliwymi typami. Modzi, czarni i biali chopcy
o wysokiej inteligencji, ktr zamienili na snobizm. Zadzie-
rali nosa, ignorowali i obraali klientw. Pracujce tam ko-
biety miay obfite ksztaty. Rozmarzone, jakby nieobecne,
nosiy obszerne, lune bluzki i zwieszay gowy, jakby pozo-
staway w jakim stanie ospaego zaenowania. A klienci
przypominali siwowose mimozy: znosili te obelgi i przycho-
dzili po nastpne. Obsuga nie daa mi si we znaki, wic po-
zwoliem im askawie przey jeszcze jeden dzie.
Kupiem Sarze prezent urodzinowy, ktrego gwnym
skadnikiem by ekstrakt pszczeli, to znaczy mzgi wielu
pszcz wycignite ig z ich ebkw. Miaem wiklinowy
koszyk i w nim, oprcz pszczelego ekstraktu, umieciem
paeczki do jedzenia, sl z wody morskiej, dwa granaty wy-
hodowane w naturalnych warunkach, dwa jabka, take na-
turalne, oraz nasiona sonecznika. Jednak najwaniejszy by
ten koncentrat z pszcz, ktry sporo kosztowa. Sara cz-
sto wspominaa, e chciaaby sprbowa czego takiego.
Powiedziaa, e nie sta jej na to.
Pojechaem do Sary. Miaem ze sob kilka butelek wina.
Prawd mwic, jedn z nich wysczyem ju w trakcie go-
lenia. Goliem si rzadko, ale zrobiem to z okazji urodzin
Sary i Dnia Kombatantw. Sara jest dobr kobiet. Ma uro-
cz psychik i, o dziwo, jej abstynencja seksualna jest ca-
kiem zrozumiaa. Respektowaem jej punkt widzenia za-
sad, e warto zachowa dziewictwo dla dobrego faceta.
Nie twierdz, e jestem dobrym facetem, ale jej rzucajca
si w oczy klasa prezentowaaby si znakomicie obok mojej

339
rzucajcej si w oczy klasy gdzie w snobistycznej paryskiej
kawiarni, gdy ju w kocu stan si sawny. Sara jest mi,
spokojn intelektualistk, a co najwaniejsze, ma t szalo-
n domieszk rudego odcienia w swych zotych wosach.
Zupenie jakbym szuka wosw tej barwy od dziesicioleci,
a moe jeszcze duej.

Zatrzymaem si w barze na autostradzie Pacific Coast
i wypiem podwjn wdk z 7-Up. Martwiem si o Sar.
Nadal utrzymywaa, e maestwo jest warunkiem seksu.
I wierzyem, e mwi serio. Bez wtpienia postanowia y
w czystoci. A przecie potrafiem sobie rwnie wyobrazi,
e zaspokaja si na sto sposobw i e z pewnoci nie je-
stem pierwszym, ktrego kutas jest ocierany do ywego
o jej cipk. Domylaem si, e jest tak samo zdezoriento-
wana jak wszyscy. Pozostawao dla mnie tajemnic, dlaczc
go przystaj na jej szczeglne upodobania. Nie liczyem na-
wet specjalnie na to, e j zmcz i zmusz do poddania si,
Nie zgadzaem si z jej pogldami, ale mimo to j lubiem.
Moe zanadto si rozleniwiem. Moe miaem do seksu.
Moe w kocu si starzej. Wszystkiego najlepszego w dniu
urodzin, Saro.

Zajechaem pod jej dom i wniosem koszyk peen zdro
wych wiktuaw. Sara bya w kuchni. Odstawiem wino i ko
szyk.
Tu jestem, Saro!
Wysza z kuchni. Rona nie byo, ale ona rozkrcia na ca
y regulator jego stereo. Zawsze nienawidziem sprztu gra-
jcego. Kiedy czowiek mieszka w biednych dzielnicach


wiecznie syszy haasy innych, nie wyczajc odgosw ko-
pulacji, ale najbardziej daje si we znaki to, e jest si
zmuszonym godzinami sucha ich muzyki, tych
rzygawicznych odgosw, atakujcych uszy z ca moc. W
dodatku ludzie zwykle zostawiaj otwarte okna, jakby w
przewiadczeniu, e to, co podoba si im, spodoba si te i
tobie.
Sara nastawia Judy Garland. Lubiem troch Judy, zwaszcza
jej wystp w nowojorskiej Metropolitan Opera.
Ale leraz wydaa mi si cholernie gona, gdy wykrzykiwaa
te swoje sentymentalne bzdury.
Na Boga, Saro, cisz to!
ciszya, ale nie za bardzo. Otworzya butelk wina.
Usiedlimy naprzeciw siebie przy stole. Czuem si dziwnie
poirytowany. Sara signa do koszyka i znalaza ekstrakt
pszczeli. Ucieszya si. Zdja pokrywk i sprbowaa odro-
bink.
-To koncentrat powiedziaa. Sama esencja. Chcesz
troch?
-Nie, dzikuj.
-Zrobi kolacj.
-wietnie. Ale chyba powinienem zaprosi ci do
restauracji
-Ju zaczam j przygotowywa.
-Dobrze
-Potrzebne mi maso. Bd musiaa wyj do
sklepu,potrzebuj te na jutro ogrkw i pomidorw do
restauracji.


-Sam kupi wszystko. To twoje urodziny.
-Jeste pewien, e nie chcesz sprbowa ekstraktu z

341
pszcz?


Nie, dzikuj.
Nie wyobraasz sobie, ile trzeba byo pszcz, eby
napeni ten soik.
Wszystkiego najlepszego. Pjd po zakupy.
Napiem si wina, wsiadem do garbusa i pojechaem do
maego sklepu spoywczego. Znalazem maso, ale ogrki
i pomidory byy pomarszczone i wyglday na stare. Zapa
ciem za maso i pojechaem poszuka wikszego magazy
nu. Znalazem taki, kupiem jarzyny i wrciem do Sary.
Idc podjazdem do jej domu, znw usyszaem gon mu-
zyk. Zbliajc si coraz bardziej, zaczem si wkurza;
nerwy miaem napite do granic ostatecznoci, a potem na
gle puciy mi cakowicie. Wszedem do domu tylko z ma-
sem, zostawiajc ogrki i pomidory w samochodzie. Nie
wiem, co nastawia, ale muzyka bya tak gona, e nie roz-
rniaem dwikw.
Sara wysza z kuchni.
NIECH CI SZLAG! krzyknem.
Co mwisz? spytaa.
NIC NIE SYSZ!
Co takiego?
TO PIERDOLONE STEREO GRA ZA GONO!
NIE ROZUMIESZ?
Co?
ID SOBIE!
Nie!
Odwrciem si i wyszedem, trzaskajc drzwiami. Pod-
szedem do garbusa i zauwayem torb z pomidorami
i ogrkami, o ktrej zapomniaem. Wziem j i wrciem
na podjazd. Spotkalimy si w poowie drogi.

343
Wcisnem jej torb.
-Masz.
Odwrciem si i ruszyem do samochodu.
- Ty parszywy sukinsynu! krzykna za mn.
Rzucia we mnie torb. Trafia mnie w rodek plecw.
Odwrcia si i wbiega do domu. Spojrzaem na pomidory i
ogrki rozrzucone na ziemi w wietle ksiyca. Przez chwil
miaem zamiar je pozbiera, ale odwrciem si tylko na picie
i odszedem.

93
Wieczr autorski w Vancouverze mia doj do skutku,
500 dolcw plus przelot i zakwaterowanie. Mj sponsor,
Bart Mclntosh, denerwowa si spraw przekroczenia
granicy.Miaem polecie do Seattle, gdzie mielimy si spo-
tka i przekroczy razem granic samochodem, a po imprezie
miaem wrci samolotem z Vancouveru do Los
Angeles. Nie bardzo rozumiaem, o co chodzi, ale si zgo-
dzi em.
I tak znw znajdowaem si w powietrzu, popijajc
podwjn wdk z 7-Up. Obok mnie siedzieli handlowcy
i biznesmeni. Miaem ze sob ma walizeczk z zapa-
sowymi koszulami, bielizn, skarpetami, kilkoma tomika-
mi poezji i maszynopisami kilkunastu nowych wierszy. Do
lego pasta i szczoteczka do zbw. To absurdalne tak lecie
gdzie tylko po to, eby dosta fors za czytanie wier-
szy. Nigdy tego nie lubiem i nie mogem pogodzi si
z tym, jakie to gupie. Harowa jak wl do pidziesit-

344
ki, wykonujc bezsensowne, le opacane zajcia, a po-
tem nagle lata sobie po kraju niczym trute, z drinkiem
w rku.

Mcintosh czeka w Seattle. Wsiedlimy do jego samo-
chodu. Jazda bya przyjemna, poniewa aden z nas nie
mwi zbyt wiele. Mj wieczr sponsorowaa osoba pry-
watna, co wolaem od sponsorowania przez uniwerki. Uni-
wersytety bay si poetw wywodzcych si ze slumsw, ale
z drugiej strony ciekawo nie pozwalaa im pomin kt-
rego z nich.
Dugo czekalimy na granicy, poniewa w korku stao ze
sto samochodw. Stra graniczna nie spieszya si. Od cza-
su do czasu cigali jaki stary wz na bok, ale przewanie
zadawali tylko jedno, dwa pytania i kazali jecha dalej. Nie
mogem zrozumie paniki Mclntosha z powodu caej tej
procedury.
Stary powiedzia. Udao si!
Vancouver lea niedaleko. Mcintosh zajecha pod ho-
tel, ktry sprawia dobre wraenie. Sta tu nad oceanem.
Dostalimy klucz i wjechalimy na gr. Pokj by cakiem
przyjemny, wyposaony w lodwk, do ktrej jaka dobra
duszyczka wstawia piwo.
Napij si zaproponowaem.
Siedzielimy, sczc piwo.
W zeszym roku by tu Creeley powiedzia.
Naprawd?
To co w rodzaju spdzielczego, samofinansujce-
go si centrum sztuki. Maj wielu czonkw paccych so-
ne skadki, wynajmuj lokale biurowe i tak dalej. Wszyst-

345
kie bilety na twj wystp ju sprzedano. Silvers stwier-
dzi, e mgby zarobi kup szmalu, gdyby podnis ich
cen.
Kto to jest Silvers?
Myron Silvers, jeden z dyrektorw.
Dochodzilimy do nudnych szczegw.
Mog pokaza ci miasto zaproponowa Mcintosh.
Nie trzeba. Przejd si sam.
A co z kolacj? Na koszt sponsora.
Wystarczy mi kanapka. Nie jestem a taki godny.
Wykombinowaem sobie, e jeli wycign go do miasta,
bd mg go zostawi, kiedy tylko skoczymy je. Nie
twierdz, e by zym facetem, ale wikszo ludzi po pro-
stu mnie nie interesuje.

Znalelimy knajpk o kilka przecznic od hotelu. Van-
couver jest bardzo czystym miastem i ludzie nie maj tego
zimnego spojrzenia, tak typowego dla wielkich metropolii.
Podobaa mi si ta restauracja. Kiedy jednak spojrzaem na
kart, zauwayem, e ceny s o jakie 40 procent wysze
ni w mojej dzielnicy Los Angeles. Wziem kanapk z pie-
czenia woow i jeszcze jedno piwo.
Dobrze jest znale si poza granicami Stanw. Wida
ogromn rnic. Kobiety prezentuj si lepiej, wszystko
jest spokojniejsze, mniej faszywe. Skoczyem kanapk
i Mcintosh odwiz mnie do hotelu. Zostawiem go w sa-
mochodzie i pojechaem wind na gr. Wziem prysznic
i nie chciao mi si znowu ubiera. Stanem przy oknie
i patrzyem na wod. Jutro wieczorem bdzie ju po wszyst-
kim, zgarn ich fors i w poudnie znajd si w powietrzu.

346
Szkoda. Wypiem jeszcze kilka butelek piwa i poszedem
spa.

Zawieli mnie na miejsce o godzin wczeniej. Na scenie
piewa jaki mody chopak. Publiczno gadaa podczas
jego wystpu, butelki pobrzkiway, sycha byo miechy.
Rozgrzany, pijany tumek, mj typ publiki. Popijalimy za
kulisami: Mcintosh, Silvers, ja i paru innych.
Jest pan pierwszym od duszego czasu poet pci
mskiej, jakiego tu gocimy powiedzia Silvers.
Co pan ma na myli?
To, e mielimy ca seri pedaw. To mia odmiana.
Dziki.

Daem z siebie wszystko. Pod koniec byem ju zalany
w dym, podobnie jak oni. Sprzeczalimy si, warczelimy na
siebie, ale przewanie wszystko byo, jak naley. Dostaem
czek przed wystpem, co mi z pewnoci pomogo.

Potem odbyo si przyjcie w wielkim domu. Po godzi-
nie czy dwch znalazem si midzy dwoma kobietami.
Jedna bya blondynk, wygldaa jak wyrzebiona z koci
soniowej, miaa pikne oczy i ciao. Bya ze swoim chopa-
kiem.
Chinaski powiedziaa po jakim czasie. Id
z tob.
Chwileczk. Jeste z chopakiem.
Kurwa ma. To zero! Id z tob!
Przyjrzaem si temu chopcu. Mia zy w oczach. Dra.
Biedak by zakochany.

347
Z drugiej strony siedziaa zgrabna brunetka. Miaa rwnie
dobre ciao, chocia nie tak atrakcyjn twarz.
Chod ze mn zaproponowaa.
Nie syszae? Zabierz mnie ze sob przerwaa ta
pierwsza.
Poczekaj chwilk przeprosiem ciemnowos.
Obrciem si w stron natarczywej blondynki.
Posuchaj, jeste pikna, ale nie mog z tob i. Nie
chc skrzywdzi twojego przyjaciela.
Pierdol tego skurwysyna. Jest gwno wart.
Ciemnowosa dziewczyna pocigna mnie za rami.
We mnie ze sob teraz, bo inaczej sobie pjd.
W porzdku. Chodmy.
Odnalazem Mclntosha. Nie wyglda na zbyt zajtego.
Pewnie nie lubi przyj.
Chod, Mac, zawie nas do hotelu.

Kolejne litry piwa. Ciemnowosa dziewczyna nazywaa
si Iris Duarte. Bya pkrwi Indiank i powiedziaa, e pra-
cuje jako tancerka. Najbardziej lubi taniec brzucha. Wstaa
i potrzsna nim. Rzeczywicie umiaa to robi.
Potrzebny jest odpowiedni kostium, eby uzyska
peny efekt powiedziaa.
Mnie on niepotrzebny.
Mam na myli, e ja go potrzebuj, eby to dobrze
wygldao, rozumiesz.
Wygldaa na Indiank. Miaa indiaski nos i usta, ja-
kie 23 lata, ciemnobrzowe oczy, mwia cicho. Do tego to
wspaniae ciao. Czytaa kilka z moich ksiek. Hura!
Pilimy jeszcze przez godzin, po czym poszlimy do -

348
ka. Wylizaem j, ale kiedy jej wsadziem, nic z tego nie wy-
szo. Wielka szkoda.

Rano umyem zby, spryskaem twarz zimn wod
i wrciem do ka. Zaczem bawi si jej cipk. Zrobia
si mokra. Ja te. Pooyem si na niej. Wbiem si w ni
mylc o tym ciele tak piknym i modym. Wzia wszyst-
ko, co mogem jej da. By to dobry numer, wrcz bardzo
dobry. Pniej Iris posza do azienki.
Wycignem si wygodnie, mylc o tym, jakie to byo
przyjemne. Iris wrcia i wsuna si z powrotem do ka.
Nie rozmawialimy. Mina godzina, a potem zrobilimy to
jeszcze raz.

Ubralimy si. Daa mi swj adres i numer telefonu,
ja podaem jej swoje namiary. Chyba naprawd przypa-
dem jej do gustu. Po kwadransie zapuka do drzwi McIn-
tosh. Zawielimy Iris na skrzyowanie w pobliu lokalu
w ktrym pracowaa. Okazao si, e tak naprawd pra-
cuje jako kelnerka. Taniec brzucha to tylko jej hobby. Po
caowaem j na do widzenia. Wysiada. Odwrcia si
jeszcze i pomachaa mi. Przygldaem si jej ciau, kiedy
odchodzia.
Chinaski zalicza kolejn panienk zauway
Mclntosh, kierujc si w stron lotniska.
Nie przejmuj si tym.
Te miaem troch szczcia.
Tak?
Tak. Zaliczyem twoj blondynk.
Co takiego?

349
Mwi serio. Rozemia si.
-Zawie mnie na lotnisko, ty skurczybyku!


Na trzy dni wrciem do Los Angeles. Miaem tego
wieczoru randk z Debr. Zadzwoni telefon.-Hank tu Iris
-Och, Iris, co za niespodzianka! Co sycha?
-Hank, lec do Los Angeles, eby si z tob zobaczy!
-wietnie. Kiedy?
-W rod przed witem Dzikczynienia.
-Przed witem Dzikczynienia?
-I mog zosta do nastpnego poniedziaku!
-W porzdku.
-Masz pod rk piro? Podam ci numer lotu.

Tegowieczoru zjedlimy z Debr kolacj w przyjemnej
knajpce nad morzem. Stoliki nie byy stoczone, a lokal
specjalizowa si we frutti di mare. Zamwilimy
butelk biaego wina i czekalimy na jedzenie. Debra
wygldaa lepiej ni ostatnio, ale powiedziaa mi, e
natok pracy zaczyna j przerasta. Miaa zamiar
przyj jeszcze jedn dziewczyn, ale
trudno znale kogo na poziomie. Ludzie s tacy
niekompetentni
-Owszem przyznaem.
-Sara odezwaa si do ciebie?
Zadzwoniem do niej. Mielimy drobn sprzeczk.
Zaagodziem j jako.
-Widziae si z ni po powrocie z Kanady?
-Nie.

350
Zamwiam wielkiego indyka na wito Dzikczy-
nienia. Potrafisz go pokroi?
Jasne.
Nie pij dzisiaj za duo. Wiesz, co si dzieje, kiedy
przeholujesz. Stajesz si mokr kluch.
W porzdku.
Debra pochylia si i dotkna mojej rki.
Moja kochana, sodka, stara, mokra klucha!

Kupiem tylko jedn butelk wina na wieczr po kolacji.
Pilimy je wolno, siedzc w jej ku i ogldajc telewizj na
ogromnym odbiorniku. Pierwszy ogldany program by do
niczego. Drugi troch lepszy. Rzecz dotyczya zboczeca
seksualnego i nierozgarnitego parobka. Szalony lekarz
przeszczepi gow zboczeca parobkowi i jego tuw
z dwiema gowami wymkn si na wolno; biega po oko-
licy i dopuszcza si najrniejszych okropiestw. Ten film
wprawi mnie w dobry humor.
Po butelce wina i dwugowym chopaku wsadziem De-
brze i dla odmiany miaem troch szczcia. Dugo galopo-
waem, wyprbowujc nieoczekiwane zmiany rytmu i inne
nowinki, zanim w kocu wytrysnem w niej.
Rano Debra poprosia mnie, ebym zosta do jej powro-
tu z pracy. Obiecaa, e zrobi dobr kolacj. Zgodziem si.
Prbowaem pospa po jej wyjciu, ale nie mogem. Mar-
twio mnie zbliajce si wito Dzikczynienia i to, jak jej
mam powiedzie, e nie przyjd. Nie dawao mi to spoko-
ju. Wstaem z ka i krciem si w kko po pokoju. Wy-
kpaem si. Nic nie pomagao. Moe Iris zmieni plany,
moe jej samolot si rozbije. Zadzwonibym wtedy do De-

351
hry w witeczny poranek i oznajmi, e mimo wszystko
przyjd.
Spacerowaem po pokoju, czujc si coraz gorzej. Moe
lo dlatego, e zostaem, zamiast i do domu. Zupenie jak-
bym chcia przeduy agoni. Co ze mnie za kutas? Bez wt-
pienia sta mnie na rne paskudne zagrywki nie z tej ziemi.
Co mn powoduje? Czy prbuj wyrwna jakie stare ra-
chunki? Czy mog nadal wmawia sobie, e chodzi o literac-
kie studia nad kobiec natur? Po prostu pozwalam, eby
sprawy biegy swoim torem, nie zastanawiajc si nad nimi.
Nie bior pod uwag niczego prcz swojej egoistycznej, ta-
niej przyjemnoci. Przypominam rozpuszczonego bachora
z oglniaka. Jestem gorszy od pierwszej z brzegu kurwy.
Dziwka bierze twoj fors i nic poza tym. Ja eksperymentu-
j z yciem i dusz innych, jakby byy moimi zabawkami. Jak
mog nazywa si czowiekiem? Jak mog pisa wiersze?
Z czego si skadam? Jestem markizem de Sade dla ubogich,
pozbawionym jego intelektu. Morderca jest bardziej bezpo-
redni i uczciwszy ode mnie. Albo gwaciciel. Nie chciabym,
eby kto zabawia si z moj dusz, wymiewa j i obsiki-
wa. Przynajmniej tego jednego jestem pewien. Przecie nie
jestem bogiem. Czuem to, chodzc z miejsca na miejsce po
dywanie. Jestem nic niewart. Najgorsze, e podaj si za ko-
go, kim nie jestem za uczciwego czowieka. Jestem w sta-
nie wkracza w ycie innych ludzi dziki ich zaufaniu do
mnie. Id na atwizn, wykonujc swoj ohydn robot.
Wci gromadz materia do Miosnych opowieci hieny.
Staem na rodku pokoju, zaskoczony wasnymi myla-
mi. Stwierdziem nagle, e siedz na skraju ka i pacz.
zy spyway mi po palcach. W gowie mi si kotowao,

352
chocia czuem, e jestem przy zdrowych zmysach. Nie
mogem zrozumie, co si ze mn dzieje. Podniosem su-
chawk i zadzwoniem do gospody Sary.
Jeste zajta? spytaem.
Nie, przed chwil otworzyam. Nic ci nie jest? Masz
taki dziwny gos.
Osignem dno.
O co chodzi?
Wiesz, obiecaem Debrze, e spdz z ni wito
Dzikczynienia. Ona bardzo na to liczy. Ale teraz co si
wydarzyo.
Co takiego?
Nie mwiem ci o tym. Wiesz, nie spalimy ze sob.
Seks zmienia nieco stosunki midzy ludmi.
Co si stao?
Spotkaem w Kanadzie pewn tancerk.
Tak? Zakochae si?
Nie, nic podobnego.
Poczekaj, mam klienta. Moesz nie odkada su-
chawki?
W porzdku.
Siedziaem ze suchawk przy uchu. Wci byem bez
ubrania. Spojrzaem w d na swojego penisa: ty ndzny
skurwysynul Czy wiesz, ile zgryzot wywoujesz swymi prymi-
tywnymi pragnieniami?
Siedziaem tak przez pi minut. Bya to rozmowa mi-
dzymiastowa. Przynajmniej obciy rachunek Debry.
Ju jestem powiedziaa Sara. Mw dalej.
No wic, bdc w Vancouverze, powiedziaem tej
tancerce, eby odwiedzia mnie kiedy w Los Angeles.

353
I co?
Jak ci ju mwiem, obiecaem Debrze, e spdz
ni wito Dzikczynienia...
Mnie te obiecae.
Naprawd?
No c, bye pijany. Powiedziae, e jak kady Ame-
kanin nie lubisz spdza wit w samotnoci. Pocaowae
mnie i spytae, czy moglibymy spdzi wito Dzikczy-
nienia razem.
Przykro mi, ale nie pamitam...
Nie szkodzi. Poczekaj, wszed nowy klient.
Pooyem suchawk i poszedem przyrzdzi sobie co
do picia. Wracajc do sypialni, ujrzaem w lustrze swj ob-
wisy bben. By paskudny, wrcz obsceniczny. Dlaczego
kobiety mnie toleruj?
Jedn rk trzymaem suchawk przy uchu, drug uno-
siem kieliszek z winem do ust. Sara odezwaa si po-
nownie.
Ju dobrze. Opowiadaj.
Dobrze. A wic tak: tancerka zadzwonia do mnie
wczoraj wieczorem. Tak naprawd to nie jest tancerk, tyl-
ko kelnerk. Powiedziaa, e przylatuje spdzi ze mn
wito Dzikczynienia. W jej gosie byo tyle szczcia...
Powiniene by jej powiedzie, e masz ju inne zo-
bowizania.
Nie zrobiem tego.
Zabrako ci odwagi.
Iris ma takie pikne ciao.
S w yciu jeszcze inne rzeczy oprcz piknych cia.
Tak czy inaczej teraz musz powiedzie Debrze, e

354
nie mog z ni spdzi wita Dzikczynienia, i nie wiem,
jak to zrobi.
Gdzie jeste?
W ku Debry.
A gdzie ona?
W pracy.
Nie mogem powstrzyma szlochu.
Jeste tylko duym mazgajem.
Wiem. Ale musz jej powiedzie. Doprowadza mnie
to do szalestwa.
Sam wpakowae si w t kaba. Sam bdziesz mu-
sia si z niej wyplta.
Pomylaem, e mi pomoesz, poradzisz, co mam
robi.
Chcesz, ebym zmienia ci pieluszki? Mam do niej za
dzwoni w twoim imieniu?
Nie, ju w porzdku. Jestem mczyzn. Zadzwoni
do niej sam. Zrobi to zaraz. Powiem jej prawd. Skocz
z t kurewsk sytuacj!
To dobrze. Daj mi zna, jak poszo.
Chodzi o moje dziecistwo, rozumiesz. Nie wiedzia-
em, co to takiego mio...
Zadzwo pniej.
Sara odoya suchawk.
Nalaem nastpny kieliszek wina. Nie mogem poj, ca
si stao z moim yciem. Prys gdzie wyrafinowany smak.
wiatowe obycie, szczelna skorupa ochronna. Straciem po-
czucie humoru w obliczu problemw innych ludzi. Pragn
em je teraz odzyska. Chciaem, eby wszystko szo mi jak
z patka. Ale wiedziaem jednoczenie, e nie da si tego tak

355
atwo osign, przynajmniej nie od razu. Pisane mi by-
tu poczucie winy i bezradnoci.
Prbowaem powiedzie sobie, e poczucie winy jest tyl-
Ko swego rodzaju chorob, e tylko ludzie pozbawieni wy-
rzutw sumienia posuwaj wiat naprzd. Ludzie, ktrzy
potrafi kama, oszukiwa, znaj wszystkie skrty. Na
przykad Cortez. Z nikim si nie certoli. Tak samo Vince
Lombardi.
Ale bez wzgldu na to, ile o tym mylaem, nadal czuem si
fatalnie. Postanowiem z tym skoczy. Byem gotw.Jak w
konfesjonale. Stan si znw katolikiem. Dalej, pozby
si tego, wyrzuci z siebie, w oczekiwaniu na rozgrzeszenie.
Dokoczyem wino i wykrciem numer subowy Debry.
Telefon odebraa Tessie.
-Cze, maa. Mwi Hank! Jak leci?
-Wszystko pod kontrol, Hank. Co u ciebie?
-W porzdku. Posuchaj, nie jeste na mnie wkurzona,
prawda?
-Nie, Hank. To byo do paskudne, he, he, he, ale
przyjemne. To teraz nasz sekret.
- Dziki. Wiesz, tak naprawd ja nie...
Wiem.
- Posuchaj, chciaem rozmawia z Debr. Jest tam?
Nie, jest w sdzie, protokouje.
-Kiedy wrci?
-Zwykle po wizycie w sdzie nie wraca ju do biura,
jednak wrcia, mam jej co przekaza?
-Nie, Tessie, dzikuj ci.

356
To mnie dobio. Nie mogem nawet naprawi wyrzdzo-
nego za. Nici z odpuszczenia grzechw. Brak cznoci.
Mam pewnie Wrogw tam, Wysoko w Grze.
Napiem si jeszcze wina. Byem gotw oczyci atmo-
sfer i wyjawi wszystko. A teraz musz si z tym mczy.
Czuem si coraz gorzej. Depresja, a nawet samobjstwo,
to czsto wynik niewaciwej diety. A przecie odywiam si
dobrze. Przypomniay mi si dawne czasy, kiedy potrafiem
przey dzie o jednym batoniku, wysyajc pisane rcznie
opowiadania do Atlantic Monthly" i Harpera". Mylaem
wycznie o jedzeniu. Jeli ciao si nie odywia, umys rw-
nie goduje. Ale ostatnio dla odmiany jadaem wrcz wy-
stawnie i pijaem cholernie dobre wino. A to musi ozna-
cza, e moje myli z ca pewnoci s odbiciem prawdy.
Kady uwaa si za kogo wyjtkowego, uprzywilejowane-
go, predestynowanego do wyszych celw. Nawet ohydny
stary pierdoa podlewajcy chryzantemy na ganku. Wyobra-
aem sobie, e jestem wyjtkowy, poniewa w wieku 50 lat
wydostaem si z fabryk i zostaem poet. Zasranym wa-
niakiem. Tak wic olewam teraz wszystkich, tak samo jak
moi szefowie i kierownicy olewali mnie, kiedy to ja byem
bezradny. Sprowadza si to do tego samego. Jestem zapija-
jcym si, zepsutym, przegniym palantem, ktry uzna za
powd do chway sw niewielk, wrcz znikom popular-
no.
Ta autoanaliza nie uleczya moich ran.
Zabrzcza telefon. Odezwaa si Sara.
Obiecae do mnie zadzwoni. Co si stao?
Nie byo jej w biurze.
Nie?

357
Jest w sdzie.
Co masz zamiar zrobi?
Poczekam. I wszystko jej powiem.
To dobrze. Nie powinnam bya ci tyle nagada.
Nie szkodzi. Chc si jeszcze z tob spotka.
Kiedy? Po tej tancerce?
No, tak.
Dziki, ale nie. Wielkie dziki.
Zadzwoni do ciebie.
Dobrze. Upior ci pieluchy.
Popijaem wino i czekaem. Trzecia, czwarta, pita.
W kocu pomylaem, e pora si ubra. Siedziaem z kie-
liszkiem w doni, kiedy samochd Debry zatrzyma si
przed domem. Czekaem. Otworzya drzwi. Miaa w rku
torb z zakupami. Wygldaa bardzo dobrze.
Cze! powiedziaa. Jak tam si miewa moja
dzielna mokra klucha?
Podszedem do niej i objem j. Zaczem dre i roz-
pakaem si. Upucia torb z zakupami. Nasza kolacja.
Przytuliem Debr do siebie. Pakaem. zy pyny mi
z oczu jak wino. Nie mogem si powstrzyma. Wiksza
cz mego jestestwa naprawd to przeywaa, reszta miaa
ochot zwia gdzie pieprz ronie.
Hank, co si stao?
Nie mog spdzi z tob wita Dzikczynienia.
Dlaczego? Co si stao?
Chodzi o to, e jestem WIELKIM KAWAEM
GWNA!
Poczucie winy dosownie wywracao mi wntrznoci
i wstrzsn mn gwatowny spazm. Straszliwie zabolao.

358
Pewna tancerka przylatuje z Kanady, eby spdzi zc
mn wito Dzikczynienia.
Tancerka?
Tak.
Jest adna?
Tak. Przepraszam. Bardzo mi przykro.
Debra odepchna mnie.
Daj mi rozpakowa zakupy.
Podniosa torb i posza do kuchni. Syszaem, jak otwie-
ra i zamyka drzwi lodwki.
Wychodz, Debro.
Z kuchni nie dolatywa aden dwik. Otworzyem drzwi
i wyszedem. Wsiadem do swego garbusa. Wczyem ra-
dio, zapaliem wiata i pojechaem w stron Los Angeles.


94
rodowy wieczr zasta mnie na lotnisku, czekaem na
Iris. Siedziaem, przygldajc si kobietom. adna
z nich z wyjtkiem jednej lub dwch nie wygldaa tak
dobrze jak ona. Co ze mn jest nie tak: naprawd myl
zbyt wiele o seksie. Kad kobiet wyobraaem sobie ze
mn w ku. Interesujcy sposb zabicia czasu oczekiwa-
nia na lotnisku. KOBIETY. Podobaj mi si jaskrawe bar-
wy ich ubra, podoba mi si ich chd. I to okruciestwo do-
strzeone naraz na twarzy ktrej z nich. I niemal czyste
pikno na innej twarzy, tak bardzo, tak zniewalajco kobie-
cej. Maj nad nami przewag: potrafi dokadniej wszystko
sobie obmyli, s lepiej zorganizowane. Kiedy faceci ogl-

359
daj mecze futbolowe, popijaj piwo lub graj w krgle, to
one, kobiety, myl o nas w skupieniu, ucz si mczyzn
i podejmuj decyzje czy nas zaakceptowa, porzuci, wy-
mieni, zabi czy po prostu opuci. W ostatecznym rozra-
chunku nie ma to wikszego znaczenia; cokolwiek zrobi,
i tak czeka nas jedynie samotno i szalestwo.
Kupiem dla Iris i dla siebie omiokilogramowego indy-
ka. Rozmraa si w zlewie. wito Dzikczynienia do-
wd na to, e udao ci si przey kolejny rok mimo wojen,
inflacji, bezrobocia, smogu, prezydentw. Oznacza to wiel-
kie neurotyczne zgromadzenie klanw: haaliwych pijacz-
kw, bab, sistr, rozkrzyczanych dzieciakw, przyszych
samobjcw. Wystrzegajcie si niestrawnoci. Nie rni
si od innych: w moim zlewie ley omiokilogramowy in-
dyk, martwy, oskubany i wypatroszony. Iris upiecze go dla
mnie.
Tego popoudnia otrzymaem list. Wyjem go z kiesze-
ni i ponownie przeczytaem. Wysano go z Berkeley.

Szanowny Panie Chinaski!
Nie zna mnie Pan, ale jestem atrakcyjn laleczk. Chodzi-
am z marynarzami i jednym kierowc ciarwki, ale mnie
nie zadowalaj. Chodzi mi o to, e pieprzymy si i nic poza
tym si nie dzieje. Te skurwysyny nie maj za grosz indywidu-
alnoci. Mam 22 lata i 5-letni creczk Aster. Mieszkam
z jednym facetem, ale nie yjemy ze sob, po prostu mieszka-
my razem. Na imi ma Rex. Chciaabym przyjecha do Pana.
Moja mama zaopiekowaaby si Aster. Zaczam swoj fotk.
Prosz napisa, czy miaby Pan ochot si ze mn spotka.
Czy-
taam kilka Paskich ksiek. Trudno je znale w ksigarni.

360
Podoba mi si w Paskich utworach to, e tak atwo Pana zro-
zumie. 1 jest Pan zabawny.
Pozdrowienia
Tania

Wyldowa samolot Iris. Staem w oknie i patrzyem, jak
wysiada. Nadal wygldaa dobrze. Przyjechaa a z Kanady,
eby si ze mn spotka. Miaa tylko jedn walizk. Poma-
chaem jej, kiedy sza w tumie innych pasaerw. Musiaa
jeszcze tylko przej przez kontrol celn i ju znalaza si
w moich ramionach. Pocaowalimy si. Poczuem, jak mi
staje. Miaa na sobie praktyczn, dopasowan niebiesk su-
kienk, buciki na wysokich obcasach, a na gowie may
przekrzywiony kapelusik. Rzadko widuje si kobiety w su-
kienkach. Wszystkie kobiety w Los Angeles bez przerwy no-
sz spodnie...

Poniewa nie musielimy czeka na baga, od razu poje-
chalimy do mnie. Zaparkowaem wz przed domem
i przeszlimy przez podwrko. Iris usiada na kanapie, a ja
nalaem jej drinka. Przegldaa ksiki na mojej wykonanej
domowym sposobem pce.
Napisae te wszystkie ksiki?
Tak.
Nie wiedziaam, e a tyle.
Napisaem je wszystkie.
Ile?
- Nie wiem. Dwadziecia, dwadziecia pi...
Pocaowaem j, obejmujc rk jej tali i przycigajc j
do siebie. Drug rk pooyem na jej kolanie.

361
Zabrzcza telefon. Wstaem i podniosem suchawk.
Dzwonia Valerie.
Hank?
Tak?
Kto to by?
Kto taki?
Ta dziewczyna.
Och, znajoma z Kanady.
Ty i twoje cholerne panienki!
Tak?
Bobby pyta, czy ty i...
Iris.
Chciaby wiedzie, czy ty i Iris wpadlibycie do nas na
drinka.
Nie dzisiaj. Chtnie skorzystam innym razem.
Ale ona ma ciao!
Wiem.
Dobrze, moe jutro.
Moe...
Odoyem suchawk, mylc, e Valerie pewnie lubi
te kobiety. Jakie to zreszt ma znaczenie? Nalaem jeszcze
dwa drinki.
Ile kobiet spotykae na lotnisku? spytaa Iris.
Nie byo ich a tyle, ile sobie wyobraasz.
Stracie rachub? Jak w przypadku swoich ksiek?
Matematyka nie jest moj najmocniejsz stron.
Lubisz wychodzi po kobiety na lotnisko?
Tak.
Iris nie wydawaa mi si przedtem taka rozmowna.

362
Ty wintuchu! Rozemiaa si.
Nasza pierwsza sprzeczka. Lot upyn ci przyje-
mnie?
Siedziaam obok jednego nudziarza. Popeniam
bd i pozwoliam mu postawi sobie drinka. Rozgada si
na dobre.
By tylko podniecony. Jeste seksowna.
Tylko to we mnie widzisz?
To najbardziej rzuca si w oczy. Moe z czasem zau-
wa inne twoje zalety.
Po co ci tyle kobiet?
Widzisz, to si bierze z mojego dziecistwa. Brak
uczucia, brak mioci. I kiedy miaem 20, 30 lat, te nie by-
o tego za wiele. Prbuj to nadrobi...
Bdziesz wiedzia, kiedy ju to ci si uda?
Mam wraenie, e bdzie mi potrzebne przynajmniej
jeszcze jedno ycie.
Pleciesz takie bzdury!
Rozemiaem si.
Dlatego wanie pisz.
Wezm prysznic i przebior si.
Jasne.
Poszedem do kuchni i pomacaem indyka. Pokaza mi
swoje nogi, dziur w dupie, udka: rozwali si tam na dobre.
Cae szczcie, e nie ma oczu. C, trzeba bdzie co z nim
zrobi. To nastpne posunicie. Usyszaem wod spuszcza-
n w ubikacji. Jeli Iris nie bdzie chciaa go upiec, sam si
tym zajm.
Kiedy byem mody, przez cay czas czuem si przygn-
biony. Jednak samobjstwo nie wydawao mi si ju odpo-

363

wiednim rozwizaniem. W moim wieku niewiele ju mona
byo w sobie zabi. Dobrze jest by starym, bez wzgldu na
to, co ludzie o tym mwi. Wydaje si rozsdne, e facet
musi mie przynajmniej 50 lat, eby pisa w miar jasno. Im
wicej rzek przekroczysz, tym wicej o nich wiesz. O ile uda
ci si wyj cao spord wirw i ska. A to bywa trudne.
Iris wysza z azienki. Miaa na sobie niebieskoszar su-
kienk, ktra wygldaa na jedwabn, a materia przylega
do ciaa. W niczym nie przypominaa przecitnej ameryka-
skiej dziewczyny, dziki czemu nie bya wulgarna. Bdc ko-
biet w kadym calu, nie obnosia si z tym. Amerykanki
zwykle podbijaj swoj cen, zawzicie si targuj i kiepsko
na tym wychodz. Tych kilka naturalnych Amerykanek, ja-
kie jeszcze pozostay, mieszka w Teksasie i Luizjanie.
Iris umiechna si do mnie. Trzymaa co w obu do-
niach. Uniosa je nad gow i rozlegy si klekotliwe dwiki.
Zacza taczy, a waciwie wpada w wibracje. Zupenie
jakby bya podczona do prdu, a jdro jej duszy przemie-
cio si do brzucha. Taniec by pikny i perfekcyjny, cho
niepozbawiony akcentw humorystycznych. Wyraa pene
wdziku poczucie wasnej wartoci, zwaszcza e Iris przez
cay czas nie spuszczaa ze mnie wzroku. Kiedy skoczya,
zgotowaem jej zasuon owacj i nalaem drinka.
Nie zrobiam tego jak naley powiedziaa. Po-
trzebny jest kostium i muzyka.
Mnie si bardzo podobao.
Miaam zamiar przywie tam z muzyk, ale wie-
dziaam, e nie bdziesz mia magnetofonu.
Masz racj. Ale i tak taczya wspaniale.
Pocaowaem j delikatnie.

364
Moe zamieszkaaby w Los Angeles? spytaem.
Moje korzenie s na Pnocnym Zachodzie. Podoba
mi si tam. Rodzice, przyjaciele, mam tam wszystko, rozu-
miesz?
Tak.
A moe ty przeprowadzisz si do Vancouveru?
Mgby tam pisa.
Pewnie tak. Mgbym pisa nawet na szczycie gry
lodowej.
Moe by sprbowa?
Czego?
ycia w Vancouverze.
Co by sobie pomyla twj ojciec?
O czym?
O nas.

95
W dniu wita Dzikczynienia Iris przygotowaa indyka
i uoya go na brytfannie. Bobby i Valerie wpadli na drin-
ka, ale nie siedzieli dugo. Mia odmiana. Iris miaa na so-
bie inn sukienk, rwnie atrakcyjn jak poprzednia.
Wiesz powiedziaa. Przywiozam za mao
ubra. Id jutro z Valerie na zakupy do Fredericka. Chc
kupi sobie takie rajcowne pantofle prawdziwej dziwki.
Spodobaj ci si.
Na pewno.
Poszedem do azienki. W apteczce ukryem zdjcie
przysane mi przez Tanie. Staa z zadart sukienk i nie

365
miaa majtek. Wida jej byo cip. Naprawd fajna z niej
dupa. Kiedy wyszedem, Iris zmywaa naczynia. Chwyciem
j od tyu, odwrciem i pocaowaem.
Ale z ciebie napalony stary kundel!
Zapacisz za to w nocy, moja droga!
Bardzo chtnie!

Pilimy przez cae popoudnie, a okoo 5 czy 6 zabrali-
my si do indyka. Jedzenie nas otrzewio. W godzin
pniej znw zaczlimy pi. Wczenie poszlimy do ka,
ju koo 10. Tym razem nie miaem adnych problemw.
Byem na tyle trzewy, e moga sobie na mnie dobrze i du-
go pohasa. W chwili gdy zaczem j posuwa, wiedziaem,
e doprowadz rzecz do koca. Nie wysilaem si specjal-
nie, eby j zaspokoi. Wsadziem jej i robiem to rytmicz-
nie jak rasowy ogier. ko si uginao, a jej mimika doda-
waa mi jeszcze animuszu. Potem nastpiy ciche jki.
Zwolniem nieco, przyspieszyem rytm i dotarem do mety.
Sprawiaa wraenie, jakby szczytowaa jednoczenie ze
mn. Rzecz jasna, facet nigdy nie ma pewnoci. Zsunem
si z niej. Zawsze uwielbiaem kanadyjsk poldwic.

Nastpnego dnia przysza Valerie i zabraa Iris do Fre-
dericka. W godzin pniej przyniesiono poczt. Znalaz
si tam nastpny list od Tani:

Henry, kochany...
Szam dzisiaj ulic, a faceci gwizdali. Minam ich, nie re-
agujc. Tak naprawd najbardziej nienawidz tych typkw
z myjni samochodowych. Wykrzykuj rne wistwa i wysu-


waj jzyki, jakby naprawd mogli co nimi zdziaa, ale nie
ma wrd nich ani jednego zdolnego do tych rzeczy. Co ta-
kiego wyczuwa si na mil, sam wiesz.
Wczoraj poszam do sklepu z ciuchami, eby kupi gatki
dla Reksa. Dal mi na to pienidze. Nie potrafi sobie niczego
kupowa. Wprost tego nie znosi. Weszam wic do sklepu
z msk bielizn i wziam do rki jakie slipki. Za lad stao
dwch facetw w rednim wieku, a jeden z nich sili si na sar-
kazm. Kiedy wybieraam slipy, podszed do mnie, uj moj
rk i pooy sobie na kutasie. Powiedziaam do niego: To
wszystko, co masz, biedaku?" Rozemia si i prbowa zby
to artem. Znaazam naprawd fajne gatki dla Reksa, zielo-
ne, w wskie biae paseczki. Rex lubi kolor zielony. Tak czy
owak, ten facet mwi do mnie: Chod do przymierzalni",
Wiesz, takie kabotyskie gnojki zawsze mnie fascynuj, wic
weszam tam z nim. Ten drugi widzia, jak wchodzimy. Zacz-
imy si caowa, a on rozpi suwak spodni. Mia wzwd
i pooy moj rk na swoim kutasie. Wci si caowalimy,
a on zadar mi sukienk i patrzy w lustrze na moje figi. Zaba-
wia si moimi poladkami. Ale jego fiut nie zrobi si napraw-
d sztywny, mial tylko czciowy wzwd. Powiedziaam mu, e
jest gwno wart. Wyszed z przymierzalni z fiutem na wierzchu
i schowa go w obecnoci tego drugiego. Obaj zamiewali si.
Ja te stamtd wyszam i zapaciam za te slipy. Woy je do
torby. Powiedz mowi, e wzia jego gatki do
przymierzalni rozemia si. Jeste zwyk ciot!
powiedziaam mu. Tak samo jak twj kumpel!" I naprawd
byli homo.
Prawie kady facet jest teraz pedaem. Cikie czasy dla ko-
biet. Miaam przyjacik, ktra wysza za m, i kiedy pew-
nego dnia wrcia do domu, przyapaa ma w ku z innym

367
facetem. Nic dziwnego, e wszystkie dziewczyny kupuj wibra-
tory. Kurewski los. To by byo na tyle, napisz.
Twoja Tania
Kochana Taniu!
Otrzymaem Twoje listy i zdjcie. Siedz w domu sam na-
zajutrz po wicie Dzikczynienia. Mam kaca. Podobao mi
si Twoje zdjcie. Masz jeszcze jakie?
Czytaa kiedy Celin'a? Chodzi mi o Podr do kresu nocy
Potem straci cay impet i sta si dziwakiem narzekajcym
na wydawcw i czytelnikw. Wielka szkoda. Po prostu
wysiada mu makwka. Sdz, e byl dobrym lekarzem. A moe
nie. Moe nie wkada w to serca. Moe wykacza swoich
pacjentw.
Todopiero byby materia na dobr powie. Wielu lekarzy
postpuje podobnie. Zapisuj ci pierwsze z brzegu piguki,
byle szybci ej mie ci z gowy. Zdzieraj z ciebie pienidze,
bo chc odzyska to, co wydali na swoje wyksztacenie.
Dlatego napychaj sobie ludmi poczekalnie, a przyjmujc
pacjenta, mylami
s ju przy nastpnym. Wa ci, mierz cinienie, wypisuj
recept i odsyaj z powrotem na ulic, a ty czujesz si
jeszcze gorzej ni przedtem. Dentysta moe ci pozbawi
oszczdnoci
caego ycia, ale zwykle przynajmniej robi ci co z zbami.

Tak czy inaczej nadal pisz i starcza mi na komorne. Twoje
l i st y s ciekawe. Kto ci zrobi to zdjcie bez majtek? Jaki
Twj przyjaciel, bez dwch zda. Rex? Widzisz, robi si
zazdrosny!
To dobry znak, prawda? Nazwijmy to jednak yczliwym
zainteresowaniemNo, powiedzmy, trosk...
Bd mia na oku skrzynk na listy. Moe doczysz jeszcze
jakie zdjcia?



Twj (tak, tak)
Henry

369
Drzwi si otworzyy i stana w nich Iris. Wycignem
kartk z maszyny i pooyem j na stole zapisan stron do
dou.
Och, Hank! Kupiam sobie te dziwkarskie buciki!
Wspaniale! Bomba!
Zao je specjalnie dla ciebie. Jestem pewna, e ci
si spodobaj.
Dalej! miao!
Posza do sypialni. List do Tani wsunem w stert in-
nych papierw.
Wrcia Iris. Pantofelki byy jaskrawoczerwone i miay
okrutnie wysokie obcasy. Wygldaa na jedn z najwik-
szych dziwek wszech czasw. Buciki nie miay pit.
Przechadzaa si po pokoju. I tak miaa cholernie pro-
wokujce ciao i tyek, a te wysokie szpilki wynosiy je pod
niebo. Oszale mona! Zatrzymaa si i spojrzaa na mnie
przez rami, umiechajc si. Ale wspaniaa dziwka! Mia-
a najlepsze uda, dupsko i ydki, jakie kiedykolwiek widzia-
em. Wybiegem i nalaem dwa drinki. Iris usiada i zaoy-
a wysoko nog na nog. Siedziaa na krzele naprzeciwko
mnie. Wci jeszcze przytrafiaj mi si cuda. Nie potrafiem
tego zrozumie. Kutas mi stan i pulsowa, rozpychajc
spodnie.
Wiesz, co lubi mczyzna powiedziaem.
Dokoczylimy drinki. Wziem j za rk i poprowa-
dziem do sypialni. Pchnem j na ko. Podcignem jej
sukienk i zabraem si do majtek. Szo mi to niesporo.
Zahaczyy o obcas, ale w kocu udao mi si je zdj. Su-
kienka okrywaa jeszcze uda. Uniosem jej tyek i zadarem
sukienk wyej, pod plecy. Ju bya mokra. Pomacaem j

370
palcami. Iris prawie zawsze bya wilgotna i gotowa. Sama
rado! Na nogach miaa dugie nylonowe poczochy na
niebieskich podwizkach ozdobionych czerwonymi rycz-
kami. Wsadziem mego drgala w t wilgo. Nogi trzymaa
uniesione wysoko w gr i kiedy j pieciem, ujrzaem te
dziwkarskie pantofle na jej nogach, czerwone szpilki ster-
czce jak sztylety. Iris czeka jeszcze jeden starowiecki nu-
mer z ogierem. Mio jest dla gitarzystw, katolikw i fa-
natykw szachw. Ta dziwka w czerwonych pantofelkach
i dugich poczochach zasuya sobie na to, co ode mnie
dostanie. Prbowaem j rozerwa, rozszczepi na p. Ob-
serwowaem t dziwn, na wp indiask twarz w agod-
nych promieniach soca sczcego si przez aluzje. Przy-
pominao to morderstwo. Dopadem j. Nie moga uciec.
Rnem j ostro, trzaskaem po policzkach i niemal roz-
darem j na p.
Byem zdziwiony, e jest w stanie wsta z umiechem
i i do azienki. Wygldaa na szczliw. Pantofle spady
jej z ng i leay przy ku. Mj zaganiacz wci stercza
gronie. Podniosem jeden pantofelek i pogaskaem nim
tego drania. Wspaniae uczucie. Odoyem bucik na podo-
g. Dopiero kiedy Iris wysza z azienki z umiechem na
ustach, kutas mi opad.

96
Niewiele wydarzyo si podczas reszty jej pobytu. Pili-
my, jedlimy, pieprzylimy si. Nie byo adnych ktni.
Jedzilimy na dugie przejadki wzdu wybrzea, jadali-

371
my w kafejkach oferujcych frutti di mare. Nie zawraca-
em sobie gowy pisaniem. Przychodz takie chwile, kiedy
najlepiej trzyma si z dala od maszyny. Dobry pisarz wie,
kiedy da sobie spokj. Pisa na maszynie potrafi kady.
Nie chc przez to powiedzie, e sam robi to dobrze. Nie
znam te ortografii i regu gramatycznych. Ale wiem, kie-
dy nie powinienem pisa. Podobnie jest z pieprzeniem.
Trzeba od czasu do czasu da odpocz temu arocznemu
demonowi. Mam starego przyjaciela, ktry niekiedy do
mnie pisuje. Nazywa si Jimmy Shannon. Pisze 6 powieci
rocznie, wszystkie o kazirodztwie. Nic dziwnego, e przy-
miera godem. Mj problem polega na tym, e nie potrafi
da odpocz swojemu boskiemu kutasowi, tak jak mojej
boskiej maszynie do pisania. To dlatego, e pojawianiem
si chtnych kobiet rzdzi prawo serii. Dlatego trzeba do-
pa ich tyle, ile si da, zanim pojawi si jaki inny boek.
To, e na dziesi lat porzuciem pisanie, byo chyba jed-
nym z najszczliwszych zdarze w moim yciu. Przypu-
szczam, e cz krytykw dodaaby, e byo to rwnie
jedno z najszczliwszych zdarze dla czytelnikw. Dzie-
si lat odpoczynku dla obu stron. Co by si stao, gdybym
na dziesi lat rzuci picie?
Nadszed czas, gdy musiaem wsadzi Iris Duarte do
samolotu. Odlatywaa rano, co stanowio pewien pro-
blem. Miaem w zwyczaju wstawa w poudnie; to dobre le-
karstwo na kaca i moe przeduy mi ycie o jakie 5 lat.
Nie czuem smutku, odwoc j na lotnisko. Nasze wsp-
ycie byo fajne, bywao nam ze sob wesoo. Nie pami-
taem bardziej cywilizowanego okresu w moim yciu,
adne z nas nie stawiao drugiemu wymaga, a przecie

372
czyy nas ciepe stosunki. Nie byo to pozbawione uczu-
cia, nie przypominao padliny parzcej si z padlin. Gar-
dziem rozwizoci tego rodzaju, seksem typowym dla
Los Angeles, Hollywood, Bel Air, Malibu, Laguna Beach.
Obcy podczas pierwszego spotkania, obcy przy rozstaniu
sala gimnastyczna pena bezimiennych cia onanizujcych
si nawzajem. Ludzie pozbawieni zasad moralnych czsto
uwaaj si za bardziej wyzwolonych, ale przewanie nie
potrafi nic odczuwa lub s niezdolni do mioci. Dlatego
uciekaj w rozwizo. Trupy spkujce z trupami. W ich
grach nie ma ani elementu ryzyka, ani poczucia humoru.
To wielka orgia zwok. Moralno stwarza ograniczenia,
ale ma oparcie w dowiadczeniu ludzi na przestrzeni wie-
kw. Niektre jej zasady czyni z ludzi niewolnikw sp-
dzajcych ycie w fabrykach i kocioach, lojalnych podda-
nych pastwa. Inne s cakiem rozsdne. To tak jak ogrd,
w ktrym rosn trujce i jadalne owoce. Trzeba wiedzie,
ktre mona zerwa i zje, a ktre lepiej zostawi w spo-
koju.
Moje dowiadczenia z Iris to czysta rozkosz i spenienie,
chocia nie byem w niej zakochany, podobnie jak ona we
mnie. atwo byo okaza odrobin uczucia, wic czemu go
nie okaza? Ja okazywaem. Siedzielimy w garbusie na
grnym pitrze wielopoziomowego parkingu. Mielimy tro-
ch czasu. Radio byo wczone. Brahms.
Zobaczymy si jeszcze? spytaem.
Nie sdz.
Masz ochot na drinka w barze?
Zrobie ze mnie alkoholiczk, Hank. Jestem tak
osabiona, e ledwo mog chodzi.

373
Czy to tylko z powodu alkoholu?
Nie.
A wic napijmy si.
Picie, picie i picie! Czy to wszystko, o czym potrafisz
myle?
Nie, ale to dobry sposb wypenienia pustych prze-
strzeni, jak choby ta.
Nie potrafisz przyjmowa wiata na trzewo?
Potrafi, ale wol nie.
To eskapizm.
Jak wszystko: golf, spanie, jedzenie, spacery, ktnie,
jogging, oddychanie, pieprzenie si...
Pieprzenie si?
Posuchaj, rozmawiamy jak dzieciaki z oglniaka.
Chodmy do samolotu.
Nie wygldao to najlepiej. Chciaem j pocaowa, ale
wyczuem w niej rezerw. Jak ciana. Nie czua si chyba
najlepiej, ja te nie.
W porzdku powiedziaa. Zgosz si do od-
prawy, a potem pjdziemy na drinka.
Bomba!
I tak te si stao.

Droga powrotna: na wschd Century Boulevard, w d
do Crenshaw, w gr sm Alej, potem Arlington do Wil-
ton. Postanowiem odebra pranie i skrcajc w prawo na
Beverly Boulevard, wjechaem na parking za pralni Silve-
rette. Ledwo zdyem stan, gdy mina mnie moda
czarna dziewczyna w czerwonej sukience. Wspaniale krci-
a dupci, co niesamowitego. Potem zasoni mi j budy-

374
nek. Miaa niewiarygodne ruchy. Odnosi si niekiedy wra-
enie, e ycie obdarowao gibkoci i lekkoci tylko nie-
liczne kobiety, odmawiajc jej innym. Ona miaa t nieda-
jc si opisa gracj.
Wyszedem na chodnik i obserwowaem j z tyu. Obej-
rzaa si. Potem przystana i popatrzya na mnie przez ra-
mi. Wszedem do pralni. Kiedy wyszedem z ubraniami,
staa przy moim garbusie. Woyem rzeczy do rodka od
strony pasaera. Przeszedem na drug stron. Wci tam
staa. Miaa jakie 27 lat i bardzo okrg twarz o do apa-
tycznym wyrazie. Stalimy bardzo blisko siebie.
Widziaam, jak mi si przygldasz. Dlaczego tak si
gapie?
Przepraszam. Nie chciaem ci obrazi.
Chc wiedzie, dlaczego tak na mnie patrzye. Ma-
o ci gay nie wylazy.
Suchaj, jeste adn kobiet. Masz pikne ciao. Zo-
baczyem, jak idziesz, i spojrzaem. Nie mogem si po-
wstrzyma.
Chcesz umwi si na wieczr?
To byoby wspaniae, ale mam ju randk. Jestem ju
umwiony.
Obszedem j dokoa, stajc koo drzwi od strony kie-
rowcy. Otworzyem je i wsiadem do rodka. Zacza si od-
dala. Usyszaem, jak mwi pod nosem:
Zarozumiay biay dupek.

Otworzyem skrzynk na listy nic. Musiaem przegru-
powa siy. Brakowao jakiego niezbdnego elementu.
Zajrzaem do lodwki. Nic. Wyszedem na dwr, wsiadem

375
do garbusa i pojechaem do sklepu monopolowego Bkit-
ny So. Kupiem flaszk smirnoffa i par puszek 7-Up.
W drodze powrotnej zorientowaem si, e zapomniaem
o papierosach.
Pojechaem na poudnie Western Avenue, skrciem
w lewo w Hollywood Boulevard, potem w prawo w Serrano
Avenue. Prbowaem dojecha do Sav-On po papierosy.
Na rogu Serrano i Sunset staa inna czarna dziewczyna,
Mulatka w czarnych szpilkach i minispdniczce. Dojrzaem
rbek jej niebieskich majtek. Ruszya naprzd, a ja jecha-
em obok. Udawaa, e mnie nie zauwaa.
Hej, maa!
Przystana. Zatrzymaem si przy krawniku. Podesza
do wozu.
Jak leci? spytaem.
W porzdku.
Stoisz tu na wabia?
Co masz na myli?
Skd mog wiedzie, e nie jeste policjantk?
A skd ja mog wiedzie, e ty nie jeste gliniarzem?
Przypatrz si mojej twarzy. Czy wygldam na gli-
niarza?
Dobrze. Skr za rg i poczekaj na mnie.
Skrciem i zatrzymaem si przed Mr. Famous N.J.
Sandwiches. Otworzya drzwi i wsiada.
Na co masz ochot? spytaa.
Miaa ponad trzydziestk, a jeden duy zb z czystego
zota tkwi w samym rodku jej umiechu. Taka nigdy nie
zazna biedy.
Na obciganie.

376
Dwadziecia.
Zgoda, jedmy.
Dojed Western do Franklin, skr w lewo, potem
dojed do Harvard i skr w prawo.
Kiedy dotarlimy do Harvard, nie byo gdzie zaparko-
wa. W kocu stanem w strefie zakazanej i wysiedlimy.
Chod za mn powiedziaa.
By to rozsypujcy si wysokociowiec. Zanim doszlimy
do holu, skrcia w prawo, a ja wszedem za ni po betono-
wych schodach, wpatrzony w jej tyek. To dziwne, ale kady
ma dup. Zrobio mi si smutno. Nie miaem jednak ocho-
ty na jej tyek. Szedem za ni korytarzem i znw po beto-
nowych schodach. Korzystalimy z jakiego awaryjnego
wyjcia zamiast z windy. Nie miaem pojcia dlaczego. Ale
potrzebny by mi trening, jeli zamierzaem na staro pisa
tomiska opase jak powieci Knuta Hamsuna.
W kocu dotarlimy do jej mieszkania. Wyja klucz.
Chwyciem j za rk.
Chwileczk powiedziaem.
O co chodzi?
Czeka tam na mnie kilku wielkich czarnych skur-
wieli, ktrzy mnie sflekuj i obrobi?
Nie, nie ma tam nikogo. Mieszkam z przyjacik.
Nie ma jej. Pracuje w domu towarowym na Broadway.
Daj mi klucz.
Wolno otworzyem drzwi, po czym kopnem je z rozma-
chem. Zajrzaem do rodka. Miaem przy sobie kos, ale
nie signem po ni. Zamkna za nami drzwi.
Chod do sypialni zaproponowaa.
Poczekaj chwil.

377
Otworzyem gwatownie drzwi do szafy i pomacaem r-
k przestrze za ubraniami. Nic.
Jakiego gwna si naykae, stary?
Nic nie braem.
Och, Boe.
Poleciaem do azienki i szybkim ruchem odsunem za-
son od prysznica. Nic. Wszedem do kuchni, odsunem
plastikow zasonk pod zlewem. Sta tam tylko obrzydliwy,
przepeniony kosz na mieci. Sprawdziem drug sypialni
i szaf w cianie. Zajrzaem pod podwjne ko: tylko pu-
sta butelka po ripple. Wyszedem stamtd.
Wracaj tu! zawoaa.
Jej sypialnia bya maa, bardziej przypominaa alkow.
Stao w niej ko z brudn pociel. Koc lea na podo-
dze. Rozpiem rozporek i wyjem fiuta.
Dwadziecia przypomniaa mi.
No, bierz tego chuja do gby! Wyssij go do ostatniej
kropli!
Dwadziecia.
Znam cen. Zarb t fors. Oprnij mi jaja!

Najpierw dwudziestka.
Tak? Mam ci j da z gry? A skd mog wiedzie,
e nie zawoasz glin? Skd mog wiedzie, e twj wielki
jak koszykarz braciszek nie przyjdzie tu z brzytw w rce?
Najpierw dwudziestka. I nie martw si. Obcign ci
druta. Zrobi to dobrze.
Nie ufam ci, dziwko.
Zapiem rozporek i szybko stamtd zwiaem, zbiegem
po tych wszystkich betonowych stopniach. Dotarem na
parter, wsiadem do garbusa i wrciem do siebie.

378
Zaczem pi. Gwiazdy sprzysigy si przeciwko mnie.
Zadzwoni telefon. To Bobby.
Wsadzie Iris do samolotu?
Tak, Bobby, i chc ci podzikowa, e dla odmiany
trzymae rce przy sobie.
Posuchaj, Hank, to tylko twoja wyobrania. Jeste
stary i przyprowadzasz wci te mode dupy, a potem si
denerwujesz, jak si pojawi mody kogut. Oblatuje ci
strach.
Zwtpienie we wasne siy? Brak pewnoci siebie,
tak?
No c...
W porzdku.
Tak czy inaczej, Valerie pyta, czy nie zechciaby
wpa na drinka.
Czemu nie?

Bobby mia cholernie mocn trawk, zaprawion jakim
gwnem. Skrt kry z rk do rk. Miai rwnie wiele no-
wych tam. Wrd nich mojego ulubionego piosenkarza,
Randy'ego Newmana, i puci go na moj prob, ale nie-
zbyt gono.
Tak wic suchalimy Randy'ego i popalalimy, a potem
Valerie rozpocza pokaz mody. Miaa kilkanacie seksow-
nych ciuszkw od Fredericka. W azience stao ze 30 par
butw.
Wparadowaa na dwudziestocentymetrowych obcasach.
Z trudem moga chodzi. Przechadzaa si po pokoju,
chwiejc si na tych swoich szczudach. Wypinaa tyek, jej
niewielkie sutki nabrzmiay, sterczc pod przezroczyst

379
bluzk. Na jednej nodze miaa cienk zot bransoletk.
Wirowaa jak w tacu, po czym zwrcia si ku nam twarz
i wykonaa kilka sugestywnych ruchw.
Jezu powiedzia Bobby. Och... Jezu!
Dobry Jezu Chryste! Matko Boska! dodaem.
Kiedy Valerie mnie mijaa, wycignem rk i chwyci-
em j za dupci. Znowu yem. Czuem si wspaniale. Va-
lerie ucieka do azienki, eby si przebra.
Za kadym razem, kiedy stamtd wychodzia, prezento-
waa si lepiej, jej kreacje byy coraz bardziej zwariowane.
Wszystko zmierzao ku jakiej kulminacji.
Pilimy, popalalimy, a Valerie wci wracaa w nowych
strojach. Przedstawienie jak jasna cholera. Usiada mi na
kolanach i Bobby pstrykn nam kilka zdj.
Czas mija. Nagle stwierdziem, e Valerie i Bobby znik-
nli. Poszedem do sypialni. Valerie leaa na ku naga,
nie liczc pantofelkw na wysokich obcasach. Miaa jdrne,
szczupe ciao. Bobby by w ubraniu i ssa jej piersi, wdru-
jc ustami od jednej do drugiej. Jej sutki sterczay w gr.
Bobby spojrza na mnie.
Hej, staruszku, syszaem twoje przechwaki, e
wietnie liesz cipk. Co powiesz na to?
Przesun si niej i rozoy nogi Valerie. Jej wosy o-
nowe byy dugie, krcone i spltane. Bobby wsun si tam
i zacz liza echtaczk. By niezy, ale brakowao mu za-
angaowania.
Poczekaj chwileczk, Bobby, nie zabierasz si do te-
go, jak naley. Pozwl, e ci poka.
Zajem jego miejsce. Zaczem do daleko od jej grze-
byka rozkoszy i powoli si do niego zbliaem. W kocu

380
tam dotarem. Valerie zacza reagowa. Obja ydkami
moj gow. Nie byem w stanie oddycha. Uszy miaem bo-
lenie przycinite do gowy. Uwolniem swj nieszczsny
czerep.
No i co, Bobby, teraz kapujesz?
Nie odpowiedzia, tylko odwrci si i poszed do azien-
ki. Byem bez butw i bez spodni. Zawsze lubiem poka-
zywa nogi podczas popijaw. Valerie wycigna rce i po-
cigna mnie na ko. Pochylia si nad moim kutasem
i wzia go do ust. Nie bya rewelacyjna w porwnaniu z in-
nymi kobietami. Ograniczya si do ogranej techniki g-
ra-d i niewiele miaa poza tym do zaoferowania. Obra-
biaa go przez dugi czas, a ja poczuem, e nic z tego nie
bdzie. Odsunem jej gow i pocaowaem j mocno.
Wszedem w ni. Zdyem wykona jakie 8, 10 pchni,
kiedy usyszaem za sob Bobby'ego:
Spadaj std, stary.
O co ci, do diaba, chodzi?
Wracaj do siebie.
Wycignem kutasa, wstaem i poszedem do frontowe-
go pokoju, gdzie woyem spodnie i buty.
Hej, zimny draniu powiedziaem do Bobby'ego.
Co ci jest?
Chc tylko, eby si zmy.
Ju dobra, dobra...
Poszedem do siebie. Miaem wraenie, e wsadziem
Iris do samolotu bardzo dawno temu. Pewnie jest ju teraz
w Vancouverze. A niech to szlag. Dobrej nocy, Iris Duarte.
97
381
Dostaem list wysany z Hollywood.

Drogi Chinaski!
Przeczytaam prawie wszystkie Twoje ksiki. Pracuj jako
maszynistka na Cherokee Avenue. Powiesiam Twoje zdjcie
w biurze. To plakat reklamujcy Twj wieczr autorski. Kiedy
ludzie pytaj: Kto to jest?": odpowiadam: Mj narzeczony",
na co niezmiennie reaguj okrzykiem: Mj Boe!"
Daam swojemu szefowi tom Twoich opowiada Bestia
o trzech nogach, ae mu si nie podobay. Stwierdzi, e nie po-
trafisz pisa. Doda, e to tandeta. Zdenerwowa si przy tym.
Tak czy owak, ja lubi Twoje utwory i chciaabym si z To-
b spotka. Ludzie mwi, e jestem seksowna. Masz ochot
sprawdzi?
Uciski
Walencja

Doczya dwa numery telefonu, jeden do pracy, drugi
do domu. Bya 14.30, wic zadzwoniem do pracy.
Sucham? odebraa moda kobieta.
Czy jest Walencja?
Przy telefonie.
Mwi Chinaski. Dostaem twj list.
Spodziewaam si, e zadzwonisz.
Masz seksowny gos powiedziaem.
Ty te.
Kiedy moemy si spotka?
Nie mam adnych planw na wieczr.

382
A wic dzisiaj?
Dobrze. Zobacz si z tob po pracy. Moesz przyj
do takiego baru na Cahuenga Boulevard. Nazywa si Lisia
Nora. Wiesz, gdzie to jest?
Tak.
Bd tam okoo szstej.

Zatrzymaem si przed Lisi Nor. Zapaliem papierosa
i siedziaem przez chwil w wozie, po czym wysiadem
i wszedem do baru. Ktra z nich jest Walencj? Staem,
nikt si nie odzywa. Podszedem do baru i zamwiem
podwjn wdk z 7-Up. Wtedy kto zapyta:
Henry?
Obejrzaem si. W gbi sali siedziaa samotnie jaka
blondynka. Wziem drinka i usiadem obok niej. Miaa ja-
kie 38 lat i ani troch nie bya seksowna. Upyw czasu da
si jej ju we znaki. Za duo kilogramw. Obwisy biust.
Bladoniebieskie oczy. Krtko obcite jasne wosy. Gruba
warstwa makijau. Wygldaa na zmczon. Ubrana bya
w spodnie, bluzk i botki. Na kadej rce miaa po kilka
bransolet. Jej twarz niczego nie wyraaa, chocia kiedy
moga by adna.
Miaam paskudny dzie powiedziaa. Od tego
siedzenia przy maszynie boli mnie tyek.
Moe przeoymy to na inny wieczr, kiedy bdziesz
czua si lepiej zaproponowaem.
E tam, to nic takiego. Nastpny kieliszek przywrci
mnie do ycia.
Wezwaa kelnerk.
Jeszcze jedno wino.

383
Pia biae wino.
Jak ci idzie pisanie? spytaa. Wyszo co no-
wego?
Nie, ale pracuj nad powieci.
Jaki ma tytu?
Jeszcze nie ma adnego.
Bdzie dobra?
Nie wiem.
Przez jaki czas siedzielimy w milczeniu. Dokoczyem
swoj wdk i zamwiem nastpn. Walencja pod adnym
wzgldem nie bya w moim typie. Budzia we mnie antypa-
ti. S tacy ludzie ju od pierwszej chwili czowiek czuje
do nich niech.
Pracuje u nas taka Japonka. Robi wszystko, co moe,
eby mnie zwolnili. Mam dobre ukady z szefem, ale ta
dziwka psuje mi kady dzie. Kopn j kiedy w tyek.
Skd pochodzisz?
Z Chicago.
Nie podobao mi si Chicago.
Ja je lubi.
Dopiem drinka, ona skoczya swojego. Podsuna mi
rachunek.
Moesz zapaci? Zjadam jeszcze saatk z krewetek.

Wyjem kluczyk, eby otworzy drzwi garbusa.
To twj wz?
Tak.
Mam jecha takim starym gruchotem?
Posuchaj, jeli nie chcesz wsiada, nie musisz.
Wsiada. Wyja lusterko i podczas jazdy poprawiaa ma-

384
Kija. Do mojego mieszkania byo niedaleko. Zaparkowa-
em przed domem. W rodku zauwaya:
Ale tu brudno. Potrzebny ci kto, kto zrobi tu po-
rzdek.
Wyjem wdk i 7-Up i nalaem dwa drinki. Walencja
cigna botki.
Gdzie twoja maszyna do pisania?
Na stole kuchennym.
Nie masz biurka? Mylaam, e pisarze maj biurka.
Niektrzy nie maj nawet stou kuchennego.
Bye onaty? spytaa.
Raz.
Co si stao?
Zaczlimy si nienawidzi.
Byam zamna cztery razy. Nadal widuj si z moi-
mi byymi mami. Jestemy przyjacimi.
Wypij.
Sprawiasz wraenie zdenerwowanego.
Nic mi nie jest.
Walencja dokoczya drinka i wycigna si na kanapie.
Pooya mi gow na kolanach. Zaczem gadzi j po
wosach. Nalaem jej nastpnego drinka i dalej pieciem jej
wosy. Mogem zajrze w gb dekoltu i zobaczy jej piersi.
Pochyliem si i dugo si z ni caowaem. Jej jzyk mysz-
kowa w moich ustach. Nienawidziem jej. Kutas zacz
podnosi gwk. Pocaowalimy si jeszcze raz i wsunem
jej rk pod bluzk.
Wiedziaam, e si kiedy spotkamy powiedziaa.
Pocaowaem j znowu, tym razem do gwatownie. Po-
czua, jak mj kutas ociera si o jej gow.

385
Ej! krzykna.
To nic takiego.
Akurat! Co ty chcesz zrobi?
Sam nie wiem.
Ale ja wiem.

Posza do azienki. Wysza stamtd naga. Wsuna si
pod przecierado. Wypiem nastpnego drinka, rozebra-
em si i pooyem na ku. Odsunem przecierado. Ja-
kie ogromne cyce. Caa przypominaa jeden wielki cyc!
Uformowaem rk jeden z tych balonw, jak mogem naj-
lepiej, i zaczem ssa sutek. Nie stwardnia. Zabraem si
do drugiego. adnej reakcji. Mitosiem jej cyce, w rowek
midzy nimi wsadziem kutasa. Sutki pozostay mikkie.
Podsunem fiuta do jej ust, ale odwrcia gow. Przyszo
mi do gowy, eby przypali jej dupsko papierosem. Ile
ona ma tego cielska. Podniszczona kurwa. Dziwki zwykle
mnie rozgrzeway. Mj kutas by nabrzmiay, ale brakowa-
o mi zaangaowania.
Jeste ydwk? spytaem.
Nie.
Wygldasz na ydwk.
Ale nie jestem.
Mieszkasz w dzielnicy Fairfax, prawda?
Tak.
Twoi rodzice s ydami?
Posuchaj, co ty tak, kurwa, o tych ydach?
Nie przejmuj si. Wielu moich najlepszych przyjaci
to ydzi.
Ponownie zaczem mitosi jej cyce.

386
Wygldasz na przestraszonego. Jeste jaki spity.
Pomachaem jej kutasem przed oczami.
Czy on wyglda na przestraszonego?
Wyglda okropnie. Skd ci si wziy te wielkie yy?
Mnie si podobaj.
Chwyciem j za wosy, przycisnem gow do ciany
i zaczem j caowa, patrzc jej prosto w oczy. Zaczem
bawi si jej cip. Dugo to trwao, zanim zacza reagowa.
Potem si otworzya i wsadziem do rodka palec. Dobra-
em si do echtaczki i zaczem j pieci. Potem wlazem
na ni. Mj kutas by w jej wntrzu. Naprawd rypaem j
bez litoci. Nie zaleao mi na tym, eby j zaspokoi. Do
mocno ciskaa mnie tam w dole. Tkwiem w niej gboko,
ale nie wywoywao to adnej reakcji. Gwno mnie to ob-
chodzio. Pompowaem j ostro. Jeszcze jedna zernita
dupa. W ramach bada naukowych. Co tu gada o gwacie
czy przemocy. Bieda i ignorancja rodz wasne prawdy. Ta
kobieta naleaa do mnie. Jestemy dwoma zwierzakami
w lesie, a ja j rozszarpuj. Oywia si nieco. Pocaowaem
j, jej wargi w kocu si rozwary. Wszedem gbiej. Nie-
bieskie ciany obserwoway nas. Walencja zacza pojki-
wa cicho. To dodao mi si.

Kiedy wysza z azienki, byem ju ubrany. Na stole sta-
y dwa drinki. Sczylimy je wolno.
Jak to si stao, e mieszkasz w Fairfax?
Podoba mi si tam.
Mam ci odwie do domu?
Jeli moesz.

387
Mieszkaa o dwie przecznice od Fairfax.
To mj dom. Ten z siatkowymi drzwiami.
Wyglda sympatycznie.
Jest taki. Wejdziesz na chwil?
Masz co do picia?
Pijesz sherry?
Jasne.
Weszlimy do rodka. Na pododze walay si rczniki.
Wkopaa je pod ko, przechodzc obok niego. Przyniosa
butelk sherry, z tych najtaszych.
Gdzie jest azienka? spytaem po chwili.
Spuciem wod, eby zaguszy odgos, i wyrzygaem t
sherry. Spuciem wod ponownie i wyszedem.
Jeszcze kieliszek?
Jasne.
Przychodz tu dzieciaki. Dlatego jest taki baagan.
Masz dzieci?
Tak, ale opiekuje si nimi Sam.
Dopiem zawarto kieliszka.
C, dziki za sherry. Musz lecie.
Dobrze. Masz mj numer telefonu.
Pewnie.
Odprowadzia mnie do drzwi. Pocaowalimy si. Poszed-
em do garbusa. Wsiadem i odjechaem. Skrciem za rg,
przystanem obok zaparkowanego samochodu, otworzy-
em drzwi i wyrzygaem ten drugi kieliszek sherry.
98
388
Widywaem si z Sar co trzy, cztery dni, u niej lub u sie-
bie. Sypialimy razem, ale o seksie nie byo mowy. Czasami
niewiele brakowao, ale nigdy nie poszlimy na cao. Przy-
kazania Drayera Baby wci obowizyway.
Postanowilimy spdzi u mnie razem wita Boe
Narodzenie i Nowy Rok. W wigilijne przedpoudnie Sara
podjechaa swoim mikrobusem. Wyszedem j powita. Na
dachu wozu przywizane byy szerokie deski. Mia to by jej
gwiazdkowy prezent dla mnie: chciaa zbudowa mi ko.
Moje wyrko to bya istna karykatura tego mebla: toporna
skrzynia ze sprynami wystajcymi z materaca. Sara przy-
wioza te wiejskiego indyka wraz z dodatkami. Miaem po-
kry koszty tego indyka i biaego wina. Przygotowalimy
take dla siebie drobne upominki.
Wnielimy do mieszkania deski, indyka i pozostae dro-
biazgi. Wystawiem na dwr skrzyni, materac i wezgowie,
przyczepiajc do nich kartk: Oddaj za darmo". Pierwsze
znikno wezgowie, potem skrzynia, w kocu kto zabra
materac. Mieszkam w biednej dzielnicy.
Dobrze znaem ko Sary, sypiaem w nim i odpowia-
dao mi. Nigdy nie przepadaem za zwykymi materacami,
a przynajmniej nie za tymi, na ktre byo mnie sta. Poow
ycia spdziem w kach, ktre bardziej pasoway do ko-
go przypominajcego z wygldu ddownic.
Sara wasnorcznie skonstruowaa swoje ko i teraz
miaa zrobi podobne dla mnie solidn drewnian plat-
form wspart na 7 nogach (sidma dokadnie w rodku),
pokryt dziesiciocentymetrow warstw pianki. Sara mia-

389
la dobre pomysy. Trzymaem deski, a Sara zbijaa je gwo-
dziami. Doskonale radzia sobie z motkiem. Waya zale-
dwie okoo 50 kilogramw, ale potrafia wbi gwd jed-
nym uderzeniem. To bdzie wspaniae ko.
Nie zajo to zbyt wiele czasu. Potem wyprbowalimy
ko niestety, nie seksualnie a Drayer Baba umie-
cha si, spogldajc na nas.

Pojechalimy rozejrze si za choink. Nie zaleao mi
na niej a tak bardzo wit Boego Narodzenia w dzie-
cistwie nie wspominam ze szczeglnym wzruszeniem
tote kiedy wszystkie place okazay si puste, brak drzewka
nie przeszkadza mi specjalnie. W drodze powrotnej Sara
bya jednak przygnbiona. Ale kiedy znalelimy si w do-
mu i wypilimy kilka kieliszkw biaego wina, odzyskaa do-
bry humor i zacza rozwiesza wszdzie witeczne ozdo-
by, bombki, lampki i wos anielski. Tym ostatnim przystroia
nawet moj gow.
Czytaem kiedy, e wicej ludzi popenia samobjstwo
w Wigili i Boe Narodzenie ni w inne dni. Wyglda na to,
e te wita maj coraz mniej wsplnego z narodzinami
Chrystusa.
Muzyka w radiu bya beznadziejna, a telewizja jeszcze
gorsza, wic wyczylimy wszystko i Sara zadzwonia do
swojej matki w Maine. Ja rwnie zoyem jej yczenia. Jej
matka sprawiaa cakiem sympatyczne wraenie.
Z pocztku powiedziaa Sara mylaam o tym,
eby ci z ni wyswata, ale jest od ciebie starsza.
Daj sobie spokj.
Miaa kiedy nieze nogi.

390
Przesta.
Masz co przeciwko starym ludziom?
Tak, wszystkim prcz mnie.
Kaprysisz jak gwiazdor filmowy. Czy zawsze miewa-
e kobiety modsze od siebie o 20, 30 lat?
Musiaem si bez nich obywa, kiedy sam miaem 20.
No dobrze. A czy miae kiedy kobiet starsz od
siebie? Mam na myli jaki trwalszy zwizek.
Tak, jako dwudziestopiciolatek byem z kobiet o 10
lat starsz.
Jak byo?
Fatalnie. Zakochaem si.
Co w tym strasznego?
Zmusia mnie do nauki.
I to byo takie straszne?
Nie by to taki college, o jakim mylisz. Ona bya cia-
em, hmm... pedagogicznym, a ja studentem.
Co si z ni stao?
Pochowaem j.
Z honorami? Czy to ty j zabie?
Nie, gorzaa.
Wesoych wit.
Wzajemnie. Teraz ty opowiedz mi o swoich mczy-
znach.
Pasuj.
Byo ich zbyt wielu?
Zbyt wielu, cho tak niewielu.

Po jakiej pgodzinie rozlego si pukanie do drzwi. Sa-
ra wstaa i otworzya. Do rodka wesza laleczka mogca

391
uchodzi za symbol seksu. Nawet w wigili Boego Naro-
dzenia. Nie znaem jej. Miaa na sobie czarn obcis su-
kienk, a jej ogromne piersi wyglday, jakby miay wysko-
czy z dekoltu. Co niesamowitego. Nigdy nie widziaem
takich cycw, eksponowanych w ten sposb nie liczc fil-
mw.
Cze, Hank!
A wic ona mnie zna.
Jestem Edie. Poznalimy si kiedy u Bobby'ego.
Naprawd?
Bye a tak wstawiony, e nie pamitasz?
Cze, Edie. To jest Sara.
Szukam Bobby'ego. Pomylaam, e moe tu by.
Usid i napij si czego.
Usiada na krzele po mojej prawej stronie, dosownie
na wycignicie rki. Miaa jakie 25 lat. Zapalia papiero-
sa i zacza sczy drinka. Za kadym razem, kiedy pochy-
laa si nad stolikiem, byem przekonany, e to si stanie,
e zaraz wyskocz jej cyce. Baem si te, co mog zrobi,
jeli to nastpi. Po prostu nie miaem pojcia, jak si zacho-
wam. Nigdy nie szalaem na punkcie piersi, pozostajc za-
gorzaym wielbicielem ng, ale Edie wiedziaa, jak wyko-
rzysta swj biust. Baem si wic i spogldaem na jej cycki
z boku, sam ju nie wiedzc, czy chc, eby wypady, czy nie.
Poznae wtedy Manny'ego? zapytaa mnie.
Tak.
Musiaam go wykopa. By kurewsko zazdrosny. Po-
sun si nawet do tego, e wynaj prywatnego kapusia, e-
by mnie ledzi! Wyobraasz to sobie? Co za mato!
Rzeczywicie.

392
Nie znosz facetw, ktrzy wci si dopraszj. Nie-
nawidz gwniarzy!
Skd dzi wzi faceta z ikr?" powiedziaem.
To przebj z lat czterdziestych. piewao si wtedy jeszcze:
Nie siadaj pod jaboni z kim innym, tylko ze mn..."
Hank, gadasz od rzeczy przystopowaa mnie Sara.
Wypij jeszcze jednego, Edie zaproponowaem,
nalewajc jej nastpnego drinka.
Mczyni s gwno warci! cigna. Poszam
kiedy do baru. Byam w towarzystwie czterech dobrych
kumpli. Siedzielimy, wychylajc cae kufle piwa, i zamie-
walimy si do rozpuku, wiesz, po prostu wietnie si bawi-
limy, nikomu to nie przeszkadzao. Nagle poczuam, e
mam ochot na bilard. Lubi gra w bilard. Uwaam, e
kiedy kobieta grywa w bilard, jest to oznak klasy.
Nie potrafi w to gra wtrciem. Zawsze dr
sukno, cho nie jestem kobiet.
Tak czy owak, podeszam do stou, przy ktrym sa-
motnie gra jaki typek. Powiedziaam do niego: Suchaj,
tkwisz tu ju do dugo. Chciaabym zagra z przyjacimi.
Mgby wpuci nas na jaki czas?" Odwrci si i spojrza
na mnie. Odczeka chwil, posa mi krzywy umieszek
i zgodzi si.
Edie si oywia i zacza si wierci, a ja filowaem na
te jej balony.
Wrciam do swoich znajomych z wiadomoci, e
moemy zagra. Facetowi przy stole zostaa ostatnia bia,
kiedy podszed do niego jeden z jego kumpli i powiedzia:
Hej, Ernie, syszaem, e odstpujesz komu st". I wie-
cie, co tamten na to? Tak, oddaj st tej dziwce!" Jak to

393
usyszaam, szlag mnie trafii! Ten typ pochyla si akurat nad
stoem, celujc w swoj ostatni bil. Chwyciam kij i z ca-
ej siy grzmotnam go w czerep. Zwali si na st jak trup.
Znali go w tym barze, tote nadbiego kilku jego kolesiw,
ale moi te nie siedzieli na miejscu. Rany, ale si zrobia dra-
ka! Fruwajce butelki, potuczone lustra... Sama nie wiem,
jak si stamtd wydostalimy, ale jako nam si to udao.
Macie jak trawk?
Tak, ale nie umiem robi skrtw.
Dobra, zajm si tym.
Edie z wpraw profesjonalistki skrcia cienkiego papie-
rosa. Wcigna ze wistem dymek i podaa go mnie.
Nastpnego wieczoru poszam tam sama. Waciciel,
a zarazem barman, rozpozna mnie. Mia na imi Claude.
Przepraszam ci, Claude, za wczoraj powiedziaam
ale ten facet przy stole to by naprawd kawa sukinsyna.
Nazwa mnie dziwk".
Nalaem wszystkim wina. Jeszcze minutka, a jej cycki
znajd si na wierzchu.
Waciciel powiedzia: Nie ma sprawy, nie przejmuj
si". Wyglda na sympatycznego faceta. Co pijesz?"
spyta mnie. Posiedziaam tam jeszcze troch i wypiam kil-
ka drinkw, ktre mi postawi, a on mwi: Wiesz, przyda-
aby mi si tutaj jeszcze jedna kelnerka".
Edie zacigna si skrtem i kontynuowaa.
Opowiedzia mi o jednej ze swoich kelnerek. Przy-
cigaa facetw, ale sprawiaa wiele kopotw. Lubia napu-
szcza na siebie goci. Zachowywaa si, jakby bya na sce-
nie. Okazao si, e kombinuje na boku. Wykorzystywaa
MJ bar do nacigania klientw na swoj dup".

394
Naprawd? spytaa Sara.
Tak przynajmniej twierdzi. Tak czy owak, zapropo-
nowa mi posad kelnerki. Doda: Tylko adnych bo-
kw!" Powiedziaam mu, eby da sobie spokj, bo nie je-
stem jak patn dziwk. Pomylaam, e mogabym
wzi to zajcie, zaoszczdzi troch grosza i i na uniwe-
rek, zosta chemiczk albo nauczy si francuskiego,
o czym zawsze marzyam. Zaproponowa mi: Chod na
zaplecze, to ci poka, gdzie trzymamy zapasy, a poza tym
mam tam strj, ktry mogaby przymierzy. Nikt go nie
nosi, a wydaje mi si, e to twj rozmiar". Weszam wic
z nim do maego, ciemnego pokoiku, a on zacz si do
mnie dobiera. Odepchnam go. Tylko jednego cau-
sa" prosi. Odpierdol si!" powiedziaam. By ysy,
gruby i niski, mia sztuczn szczk, a na policzkach czar-
ne brodawki, z ktrych wyrastay wosy. Rzuci si na
mnie jedn rk chwyci mnie za dup, drug zapa za
biust i prbowa mnie pocaowa. Wyrwaam mu si. Je-
stem onaty powiedzia. Kocham swoj on, wic
nic si nie bj!" Znw rzuci si na mnie, ale walnam go
kolanem, wiecie gdzie. Chyba nic tam nie mia, bo nawet
nie mrugn. Zapac ci obieca. Bd dla ciebie
naprawd miy!" Kazaam mu si wypcha. Tak oto straci-
am kolejn moliwo pracy.
Smutna historia - skomentowaem.
Posuchajcie, musz lecie powiedziaa Edie.
Wesoych wit. Dziki za drinki.
Wstaa i odprowadziem j do drzwi. Ruszya przez
podwrko. Wrciem do pokoju i usiadem.
Ty sukinsynu! wybuchna Sara.

395
O co chodzi?
Gdyby mnie tu nie byo, zernby j.
Przecie prawie jej nie znam.
Te jej cyce! Bye przeraony! Bae si nawet na ni
spojrzel
Co ona robi, wczc si w Wigili?
Czemu jej o to nie zapytae?
Twierdzia, e szuka Bobby'ego.
Gdyby mnie tu nie byo, zernby j!
Nie wiem. Trudno powiedzie.
Sara wstaa i zacza krzycze. Potem si rozpakaa
i wybiega do drugiego pokoju. Nalaem sobie. Kolorowe
lampki na cianach zapalay si i gasy.




99
Sara przygotowywaa nadzienie do indyka, a ja siedzia-
em w kuchni, bawic j rozmow. Oboje sczylimy biae
wino.
Zadzwoni telefon. Poszedem odebra. Usyszaem
w suchawce gos Debry.
Chciaam tylko yczy ci wesoych wit, mokra klu-
cho.
Dzikuj, Debro. Szczodrego witego Mikoaja.
Rozmawialimy jeszcze przez chwil, po czym wrciem
do kuchni i usiadem.
Kto to by?

396
Debra.
Jak si miewa?
Chyba w porzdku.
Czego chciaia?
Zoy yczenia witeczne.
Bdzie ci smakowa ten zdrowy wiejski indyk.
Nadzienie te jest dobre. Ludzie jadaj trucizn, czyst tru-
cizn. Ameryka jest jednym z niewielu krajw, gdzie a tak
czsto wystpuje nowotwr jelita grubego.
Mnie te czsto boli tyek, ale to tylko hemoroidy.
Kiedy mi je wycili. Przed operacj wpuszczaj ci w jelito
taki cewnik z przyczepionym wiatekiem i szukaj raka.
Ten w jest cholernie dugi. Wsadzaj ci go do rodka!
Telefon zabrzcza ponownie. Odebraem. Tym razem
dzwonia Cassie.
Jak si masz?
Przygotowujemy z Sar indyka.
Tskni za tob.
Ja te. Wesoych wit. Jak tam w pracy?
Dobrze. Mam wolne do drugiego stycznia.
Szczliwego Nowego Roku, Cassie!
Hej, co si z tob dzieje?
Jestem w stanie niewakoci. Nie jestem przyzwycza-
jony do picia tak wczenie biaego wina.
Zadzwo do mnie kiedy.
Jasne.
Wrciem do kuchni.
Dzwonia Cassie. Ludzie maj zwyczaj telefonowa
do siebie w Boe Narodzenie. Moe zadzwoni Drayer
Baba.

397
Nie zadzwoni.
Dlaczego?
Nigdy nie przemwi na gos. Nigdy nie przemwi
i nigdy nie wzi do rki pienidzy.
To mi si podoba. Daj mi troch tego surowego
nadzienia.
Masz.
Hej, cakiem nieze.
Zadzwoni telefon. Tak to ju bywa. Kiedy zacznie dzwo-
ni, dzwoni bez przerwy. Poszedem do sypialni i podnios-
em suchawk.
Halo. Kto mwi? spytaem.
Ty sukinsynu. Nie poznajesz?
Nie bardzo.
Gos nalea do jakiej pijanej kobiety.
Zgadnij.
Poczekaj. Poznaj! Iris!
Tak, Iris. Jestem w ciy!
Wiesz, kto jest ojcem?
A co to za rnica?
Pewnie masz racj. Co sycha w Vancouverze?
Wszystko w porzdku. Do zobaczenia.
Bywaj.
Wrciem do kuchni.
To ta tancerka z Kanady wyjaniem Sarze.
Co u niej sycha?
wituje.
Sara wstawia blach z indykiem do piekarnika i prze-
szlimy do pokoju. Przez jaki czas rozmawialimy o r-
nych duperelach, a potem znowu zaterkota telefon.

398
Halo powiedziaem.
Jeste Henry Chinaski? spyta mody mski gos.
Tak.
Ten pisarz?
Tak.
Naprawd?
Tak.
Mamy zgran pak tu, w Bel Air, i cholernie lubimy
twoje kawaki! Chcemy ci wrczy specjalnie ufundowan
nagrod!
Tak?
Przyjedziemy zaraz z cystern piwa.
Wsadcie je sobie w dup.
Co takiego?
Powiedziaem: Wsadcie je sobie w dup!"
Odoyem suchawk.
Kto to by? spytaa Sara.
Straciem wanie kilku czytelnikw z Bel Air. Ale
co tam.
Indyk by gotowy i wycignem go z piekarnika. Zdj-
em ze stou maszyn do pisania i swoje papierzyska, po
czym postawiem na nim pmisek z indykiem. Zaczem
go kroi, a Sara przyniosa jarzyny. Usiedlimy. Naoyem
sobie na talerz spor porcj, Sara posza w moje lady. In-
dyk wyglda apetycznie.
Mam nadziej, e ta cycata nie przylezie tu znowu
zauwaya Sara; sprawiaa wraenie przygnbionej t myl.
Jeli wpadnie, dam jej troch.
Co?!
Wskazaem na indyka.

399
Powiedziaem: Dam jej troch". Bdziesz moga
popatrze.
Sara krzykna. Zerwaa si od stou. Caa si trzsa.
Pobiega do sypialni. Wpatrywaem si w moj porcj indy-
ka. Nie mogem go zje. Znw nacisnem nie ten przycisk
co trzeba. Przeszedem z kieliszkiem do frontowego poko-
ju i usiadem. Odczekaem kwadrans i wstawiem indyka do
lodwki.

Nazajutrz Sara wrcia do siebie, a ja okoo 3 po pou-
dniu zjadem kanapk z indykiem na zimno. O 5 rozlego
si potworne walenie do drzwi. Otworzyem. Przyszy Tammie
i Arlene. Miay odlot na amfetaminie. Weszy do rod-
ka, miotay si po pokoju, gaday jedna przez drug.
Masz co do picia?
Kurwa, Hank, masz co do picia, cokolwiek?
Jak tam twoje pieprzone wita?
Wanie. Jak twoje pieprzone wita, stary?
W lodwce jest piwo i wino powiedziaem.
Wparoway do kuchni i otworzyy lodwk.
Hej, tu jest indyk!
Jestemy godne, Hank! Moemy zje troch indyka?
Jasne.
Tammie wysza z kuchni z udkiem i wgryza si w nie.
Hej, ten indyk jest fatalny! Trzeba go doprawi!
Za ni pojawia si Arlene z kilkoma patami misa
w rku.
Tak, brakuje mu przypraw. Jest za mdy! Masz przy-
prawy?
W szafce.

400
Wskoczyy z powrotem do kuchni i zaczy posypywa
indyka przyprawami.
O! Od razu lepiej!
Tak, teraz da si przekn.
Zdrowy wiejski indyk, a niech to!
Co za gwnol
Ja tam zjem jeszcze troch.
Ja te. Ale trzeba doda przypraw.
Tammie przysza i usiada w pokoju. Prawie skoczya
ogryza udko. Potem przeamaa ko na p i zacza j
u. Wprost oniemiaem. Poeraa ko udow, wypluwajc
odamki na dywan.
Hej, jesz ko!
Pewnie, jest pyszna!
Tammie pobiega do kuchni po nastpn porcj. Po
chwili wyszy stamtd obie, kada z butelk piwa w rce.
Dziki, Hank.
Tak, dziki, stary.
Siedziay, pocigajc piwo.
Musimy si zbiera powiedziaa Tammie.
Tak, lecimy zgwaci jakich maolatw.
No!
Obie zerway si na rwne nogi i wybiegy. Poszedem do
kuchni i zajrzaem do lodwki. Indyk sprawia wraenie,
jakby dopad go tygrys zewok rozerwano po prostu na
p. Wyglda obscenicznie.

Wieczorem nastpnego dnia przyjechaa Sara.
Jak si miewa indyk? spytaa.
Niele.

401
Posza do kuchni i zajrzaa do lodwki. Krzykna i wy-
biega stamtd.
Mj Boe, co si stao?\
Wpady tu Tammie i Arlene. Chyba nie miay nic
w ustach od wielu tygodni.
Och, to obrzydliwe. Nie mona na to patrze!
Przykro mi. Powinienem by im przeszkodzi. Byy
napane.
Pozostaje mi tylko jedno.
Co takiego?
Przyrzdz ci dobry ros. Pojad po jarzyny.
Jak chcesz.
Daem jej 20 dolarw. Miaa racj, ros okaza si rze-
czywicie pyszny. Zanim odjechaa, poinstruowaa mnie,
jak go odgrzewa.

Okoo 4 po poudniu Tammie zapukaa do drzwi. Wpu-
ciem j, a ona skierowaa si prosto do kuchni. Lodwka
bya otwarta.
Rosoek, co?
Tak.
Dobry?
Tak.
Mog sprbowa?
Moesz.
Syszaem, jak stawia garnek na kuchence. Potem usy-
szaem, jak zanurza yk.
Boe, jaki mdyl Trzeba go przyprawi!
Syszaem, jak wsypuje przyprawy, po czym kosztuje po-
nownie.

402
Ju lepiej! Ale jeszcze za mao! Jestem Woszk,
wiesz? Jeszcze troch... O, tak... Znacznie lepiej! Wystarczy
go tylko podgrza. Mog wzi piwo?
Dobrze.
Przysza do pokoju z butelk w rce i usiada.
Brakuje ci mnie? spytaa.
Nigdy si nie dowiesz.
Chyba odzyskam swoj prac w Play Pen.
wietnie.
Daj tam nieze napiwki. Jeden facet co wieczr da-
wa mi 5 dolcw. Kocha si we mnie. Nigdy si ze mn nie
umwi, gapi si tylko jak sroka w gnat. Jaki taki dziwak.
By chirurgiem, specjalizowa si w operacjach odbytu i cza-
sami onanizowa si, patrzc, jak chodz po sali. Czuam
zapach jego spermy, wiesz.
Podniecaa go.
Ros zdy si ju chyba odgrza. Chcesz troch?
Nie, dzikuj.
Tammie znikna w kuchni i usyszaem, jak nabiera
rosou z garnka. Dugo jej nie byo, ale w kocu si po-
jawia.
Moesz poyczy mi 5 dolcw do pitku?
Nie.
To chocia ze dwa.
Nie.
No to moe przynajmniej dolara.
Wygrzebaem z kieszeni troch drobnych. Uzbiera si
z nich dolar i 37 centw.
Dziki powiedziaa.
Nie ma za co.

403
Trzymaj si.
I ju jej nie byo.

Wieczorem znowu przyjechaa Sara. Takie czste odwie-
dziny naleay u niej do rzadkoci; wizao si to pewnie
z okresem wit, kiedy wszyscy czuli si zagubieni, podeks-
cytowani i troch przeraeni. Miaem pod rk biae wino
i nalaem nam.
Co sycha w twojej gospodzie? spytaem.
Kiepsko idzie. Prawie nie opaca si jej otwiera.
A gdzie si podziali twoi stali klienci?
Wyjechali.
Wszystkie nasze rachuby okazuj si zwykle zawodne.
Nie wszystkie. Niektrzy bez przerwy id do przodu.
Fakt.
Jak ros?
Niewiele zostao.
Smakowa ci?
Zjadem tylko troch.
Sara posza do kuchni i otworzya drzwi lodwki.
Co si z nim stao? Dziwnie wyglda.
Syszaem, jak go prbuje. Potem podbiega do zewu
i wyplua wszystko.
Jezu, kto go zatru! Co si stao? Czy Tammie z Ar-
lene wrciy i zjady take ros?
Uporaa si z nim sama Tammie.
Sara tym razem nie krzykna. Po prostu wylaa resztk
rosou do zlewu i wczya maszyn do mielenia odpadkw.
Syszaem, jak z trudem tumi szloch. Ten nieszczsny wiej-
ski indyk mia cikie wita.
100
404
Sylwester okaza si kolejnym niewypaem. Moi rodzice
zawsze uwielbiali ostatni dzie roku, wczali radio i su-
chali, jak zblia si pnoc, najpierw w innych miastach, by
w kocu dotrze do Los Angeles. Strzelay fajerwerki, roz-
legay si gwizdki i piszczaki, niewprawni pijacy rzygali,
mowie podrywali cudze ony, a ich lubne flirtoway
z kim popadnie. Wszyscy si caowali i obapiali po ktach,
niekiedy wrcz bezwstydnie, zwaszcza o pnocy. Tote na-
stpnego dnia dochodzio do straszliwych ktni rodzin-
nych, ktre zaciekoci przewyszay mecze Turnieju R
i tradycyjny fina w Rose Bowl.
Sara przyjechaa ju wczesnym popoudniem. Entuzja-
zmowaa si takimi rzeczami jak Czarodziejska gra, bzdur-
ne seriale kosmiczne w stylu Star Trek, muzyka rockowa,
krem ze szpinaku i waciwa dieta, ale zdrowym rozsdkiem
przewyszaa inne znane mi kobiety. Moe tylko Joanna
Dover moga si z ni rwna. Nie tylko pod wzgldem
zdrowego rozsdku, ale i dobrego serca. Sara bya adniej-
sza i bardziej oddana od innych kobiet, z ktrymi si ww-
czas zadawaem, wic ten nadchodzcy rok nie powinien
by a taki zy.
Przed chwil zoono mi yczenia szczliwego Nowego
Roku w lokalnej telewizji, zrobi to jaki zidiociay prezen-
ter. Nie lubi, jak mi obcy skada yczenia. Skd ten kretyn
moe wiedzie, do kogo si zwraca? A moe mwi do face-
ta, ktry wanie zakneblowa i powiesi za nogi pod sufitem
swoj picioletni creczk, a teraz kroi j w kawaki?
Wszystkiego najlepszego.

405
Zaczlimy z Sar witowa i popija, ale trudno jest si
upi, kiedy pl wiata z wielkim trudem prbuje dokona
tego samego.
To nie by taki zy rok powiedziaem do niej. -
Nikt mnie nie zamordowa.
I nadal jeste w stanie pi co wieczr i codziennie
wstawa w poudnie.
Chciabym przetrwa jeszcze jeden rok.
Nie rozczulaj si tak nad sob, stary ochlapusie.
Rozlego si pukanie do drzwi. Nie wierzyem wasnym
oczom. W drzwiach sta Dinky Summers, folkrockowy pio-
senkarz, w towarzystwie Janis, swojej dziewczyny.
Dinky! ryknem. Kurwa, skd si tu wzie?
Sam nie wiem, Hank. Jako tak nabraem ochoty, c
by do ciebie wpa.
Janis, to Sara. Poznajcie si. Saro, pozwl, to Janis.
Sara przyniosa dwa dodatkowe kieliszki. Nalaem.
Rozmowa si nie kleia.
Napisaem dziesi nowych kawakw. Chyba jestem
coraz lepszy zacz niemiao Dinky.
Ja te tak uwaam dodaa Janis. Naprawd.
Posuchaj, stary, tego wieczoru, kiedy miaem wystp
tu przed tob... Powiedz, Hank, tylko szczerze, byem a
tak fatalny?
Suchaj, Dinky, nie chc sprawi ci przykroci, ale
wtedy bardziej zajmowaem si piciem ni suchaniem.
Mylaem tylko o tym, e bd musia do nich wyj, i
przeamywaem si, eby si na to zdoby, a w takich chwilach
zawsze chce mi si rzyga.
Co do mnie, to uwielbiam stawa przed publiczno-

406
ci, a kiedy podobaj jej si moje piosenki, jestem w sid-
mym niebie.
Wiesz, z pisaniem wyglda to troch inaczej. Pracuje
si w samotnoci, nie mylc o reakcjach publiki.
Moe masz racj.
Ja te tam byam powiedziaa Sara. Dwch fa-
cetw musiao pomaga Hankowi wej na scen. By kom-
pletnie zalany, wrcz chory.
Posuchaj, Saro spyta Dinky. Czy mj wystp
by a tak fatalny?
Nie, wcale nie. Oni po prostu niecierpliwili si, cze-
kajc na Chinaskiego. Wszystko inne ich wkurzao.
Dziki, Saro.
Folkowy rock to nie moja specjalno powie-
dziaem.
A co lubisz?
Niemal wszystkich klasycznych kompozytorw nie-
mieckich i kilku rosyjskich.
Napisaem jakie dziesi nowych kawakw.
Moe zapiewasz nam kilka? zaproponowaa Sara.
Zdaje si, e nie masz gitary, prawda? spytaem z
nadziej.
Ale ma powiedziaa Janis. Nigdy si z ni nie
rozstaje.
Dinky wsta i poszed po instrument do samochodu.
Usiad po turecku na dywanie i zacz stroi swoje pudo.
Czeka nas prawdziwy recital na ywo. Wkrtce zacz. Mia
peny, potny gos, ktry odbija si echem od cian.
Piosenka mwia o rozstaniu z kobiet. Nie bya taka za.
Moe nawet na scenie, wykonana przed pacc za bilety pu-

407
blicznoci, byaby zupenie w porzdku. Trudniej byo to
oceni, kiedy publiczno siedziaa na tym samym dywanie
co wykonawca. Piosenka stawaa si wtedy nazbyt osobista,
wrcz enujca. Uznaem jednak, e nie jest a taka za.
A jednak Dinky ma problemy. Wida, e si starzeje. Jego
loki nie s ju takie zote, a niewinno wyzierajca z szero-
ko otwartych oczu nie ma ju dawnego blasku. Wkrtce za-
czn si kopoty. Zgotowalimy mu ma owacj.
Dla mnie bomba, stary powiedziaem.
Naprawd ci si podoba, Hank?
Z aprobat uniosem kciuk do gry.
Wiesz, e zawsze lubiem twoje utwory zrewano-
wa mi si.
Dziki, stary.
Przeszed do nastpnej piosenki. Tre brzmiaa podob-
nie. piewa o kobiecie, swojej kobiecie, swojej byej kobie-
cie, ktra nie wrcia na noc do domu. Piosenka zawieraa
nieco humoru, ale nie byem pewien, czy zamierzonego.
Tak czy inaczej, Dinky skoczy i dosta od nas brawa. Na-
tychmiast zaintonowa nastpn piosenk.
Natchnienie zdawao si go nie opuszcza. Czyni przy
tym sporo haasu. Moglimy sucha nie tylko dwikw gi-
tary, ale take poskrzypywania jego teniswek, gdy podkur-
czay mu si palce stp.
W gruncie rzeczy prezentowa nam caego siebie. Nie wy-
glda jak naley, a jego gos mia moe nieszczeglne
brzmienie, mimo to jego utwory byy o wiele lepsze od te-
go, co atakowao nas zewszd. Miaem wyrzuty sumienia,
e nie mog go pochwali bez zastrzee. Jeli czowiek
musi karmi drugiego kamstwami na temat jego talentu

408
tylko dlatego, e siedzi on naprzeciwko, staje si to najbar-
dziej niewybaczalnym kamstwem, poniewa zachca go do
dalszej twrczoci, a w ostatecznym rozrachunku jest to
najgorszy sposb zmarnowania sobie ycia przez czowieka
pozbawionego talentu. Jednak wielu ludzi tak wanie po-
stpuje, zwaszcza rodzina i przyjaciele.
Dinky zagra nastpny kawaek. Postanowi przedstawi
nam wszystko, co ostatnio skomponowa. Suchalimy i kia-
skalimy. Moje oklaski byy przynajmniej najbardziej po'
wcigliwe.
Trzecia zwrotka, Dinky, nie podobaa mi si zau-
wayem.
Ale jest niezbdna, bo...
Wiem.
piewa dalej. Zapiewa nam wszystkie swoje nowe pio-
senki. Troch to trwao. Midzy utworami robi niekiedy
przerwy. Kiedy nadszed w kocu Nowy Rok, wci bylimy
razem. Jednak, dziki Bogu, gitara spoczywaa w futerale-
Wyrok z zawieszeniem.
Dinky i Janis wyszli okoo pierwszej, a my z Sar poszli-
my do ka. Zaczlimy tuli si do siebie i caowa. JaK
ju wspomniaem, mam fioa na punkcie pocaunkw. Pod-
niecaj mnie jak wszyscy diabli. Niewiele osb ma o tej
umiejtnoci choby blade pojcie. Dlatego tak fatalnie wy-
glda to w kinie czy w telewizji. Leelimy z Sar w ku,
nasze ciaa przywieray do siebie, a usta spotykay si w na-
mitnych pocaunkach. Tym razem naprawd si zapami-
taa. W przeszoci zawsze odbywao si to tak samo. Dra-
yer Baba obserwowa nas z gry, Sara chwytaa
mego kutasa, ja zabawiaem si jej cipk, w kocu pocieraa

409
moim kutasem swoj szpark i rano skra na nim byia zaczer-
wieniona, pena otar i pkni.
Osignlimy faz pocierania. A potem nagle chwycia
mego pikujcego ptaka i caego wsuna go sobie do gnia-
zdka. Zdumiaem si. Nie wiedziaem, co robi. A przecie
to takie proste. W gr i w d, nieprawda? A cilej
mwic, do wewntrz i na zewntrz. To tak jak z jazd na
rowerze. Takich rzeczy nigdy si nie zapomina.
Sara bya przepikn kobiet. Nie mogem si powstrzy-
ma. Chwyciem j za te zote wosy, wpiem si w jej usta
i przeyem wyjtkowo intensywny orgazm, oddajc jej
wszystko a do ostatniej kropelki.
Wstaa i posza do azienki, a ja spojrzaem na niebieski
sufit w sypialni i powiedziaem: Wybacz jej, Drayer Babo".
Poniewa jednak nie mia zwyczaju nic mwi i nie bra do
rki pienidzy, nie mogem oczekiwa odpowiedzi ani mu
zapaci.
Sara wysza z azienki. Miaa drobne ciao, szczupe i opa-
lone, niezwykle podniecajce. Pooya si do ka i pocao-
walimy si. By to dugi, rozkosznie mokry pocaunek.
Szczliwego Nowego Roku powiedziaem.
Zasnlimy zczeni uciskiem.


101
Ju od dawna prowadziem korespondencj z Tani, gdy
w kocu zadzwonia do mnie wieczorem 5 stycznia. Miaa
wysoki tembr gosu, podniecajcy i peen seksapilu, jak nie-
gdy Betty Boop.

410
Przylatuj jutro wieczorem. Wyjedziesz po mnie na
lotnisko?
Jak ci poznam?
Bd trzymaa bia r.
Wspaniale.
Posuchaj, jeste pewien, e tego chcesz?
Tak.
Dobrze, przyjad.
Odoyem suchawk. Pomylaem o Sarze. Ech, prze-
cie nawet nie jestemy maestwem. Mczyzna ma swo-
je prawa. Jestem pisarzem. Jestem starym wintuchem. Sto-
sunki midzy ludmi i tak nie ukadaj si, jak naley. Tylko
pierwsze dwa tygodnie cechuje jaki dynamizm, potem lu-
dzie przestaj by dla siebie interesujcy. Maski opadaj im
z twarzy i ujawniaj si ich prawdziwe oblicza: szajbusw
i debili, istot obkanych i mciwych, sadystw i mordercw.
Nowoczesne spoeczestwo stworzyo swj wasny gatunek
istot, ktre poeraj si nawzajem. To pojedynek na mier
i ycie w kloace. Uznaem, e czowiek moe wytrwa
w jakim zwizku najwyej dwa i p roku. Krl Mongut
z Syjamu mia 9000 on i naonic. Jak mwi Stary Testa-
ment, krl Salomon mia 700 on. August Mocny z Sakso-
nii mia 365 kurtyzan, jedn na kady dzie roku. W licz-
bach kryje si bezpieczestwo.
Wykrciem numer Sary. Zastaem j w domu.
Cze powiedziaem.
Ciesz si, e zadzwonie. Wanie o tobie myla-
am.
Jak interesy?
To by niezy dzie.

411
Powinna podnie ceny. Praktycznie serwujesz
wszystko za darmo.
Osigajc niewielki zysk, nie musz paci podatkw
Posuchaj, kto dzi do mnie zadzwoni.
Kto?
Tania.
Tania?
Tak, pisywalimy do siebie. Podobaj si jej moje
wiersze.
Widziaam ten list. Zostawie go na wierzchu. Zdaje
si, e to ta, co przysaa ci swoje zdjcie z odsonit cip?
Tak.
A teraz skada ci wizyt?
Tak.
Hank, jest mi niedobrze. To okropne. Nie wiem, ci >
mam jeszcze powiedzie.
Ju si zapowiedziaa. Obiecaem, e wyjad po ni
na lotnisko.
Co ty chcesz zrobi? Co to wszystko ma znaczy?!
Moe nie jestem dobrym czowiekiem. Wiesz, dobro
i zo to skomplikowana materia.
To nie jest odpowied. A co z tob, co ze mn? Co
z nami? Nie lubi melodramatycznych wyzna, ale zaanga-
owaam si uczuciowo...
Widzisz, sam j zaprosiem. Czy to musi oznacza dla
nas koniec?
Nie wiem, Hank. Tak sdz. Nie umiem sobie z tym
poradzi.
Bya dla mnie bardzo dobra. Nie jestem pewien, e
zawsze wiem, do czego zmierzam.

412
Jak dugo ona tu zostanie?
Pewnie jakie 2, 3 dni.
Masz pojcie, jak ja si teraz czuj?
Wyobraam sobie...
Dobrze, zadzwo, kiedy wyjedzie. Wtedy zdecydu-
jemy.
W porzdku.

Powlokem si do azienki i przyjrzaem wasnej twarzy.
Wygldaa strasznie. Wyciem kilka siwych wosw z bro-
dy i kilka wok uszu. Witaj, mierci. Przeyem ju ponad
pl wieku. Daem ci tyle okazji, e powinienem by twj ju
dawno temu. Chc zosta pochowany blisko toru wycigo-
wego. Stamtd bd mg sysze ttent kopyt na ostatniej
prostej.

Nastpnego wieczoru czekaem na lotnisku. Przyje-
chaem tak wczenie, e zajrzaem do baru. Zamwiem
drinka. Usyszaem czyj pacz. Obejrzaem si. Przy sto-
liku w gbi sali pakaa jaka kobieta. Moda Murzynka
o bardzo jasnej skrze, w obcisej niebieskiej sukience,
mocno ju wstawiona. Pooya stopy na krzele i podci-
gna wysoko sukienk, odsaniajc dugie, gadkie, pod-
niecajce nogi. Chyba wszyscy faceci w barze dostali na
ten widok wzwodu. Nie mogem oderwa wzroku od jej
dolnych partii. Byem rozpalony do czerwonoci. Wyobra-
aem j sobie na mojej kanapie, jak eksponuje te obdne
nogi. Zamwiem nastpnego drinka i podszedem do
niej. Staem obok, prbujc ukry wybrzuszenie w spod-
niach.

413
Nic pani nie jest? spytaem. Czy mog jako
pomc?
Pewnie, kup mi stingera.
Wrciem z koktajlem. Zdja nogi z krzesa. Usiadem
obok. Zapalia papierosa i przysuna swoje udo do moje-
go. Ja take zapaliem.
Jestem Hank przedstawiem si.
A ja Elsie odwzajemnia mi si.
Przystawiem udo do jej nogi i wolno przesuwaem je
w gr i w d.
Mam sta robot w hurtowni armatury uzupeni-
em wstpn prezentacj.
Elsie nie zareagowaa.
Ten sukinsyn mnie porzuci odezwaa si w ko-
cu. Na Boga, nienawidz go. Nie masz pojcia, jak go
nienawidz!
To si zdarza kademu kilka razy w yciu.
To adna pociecha. Mam ochot go zamordowa.
Daj spokj.
cisnem j za kolano. Kutas nabrzmia mi tak bardzo,
e a bolao. Balansowaem na krawdzi wytrysku.
Pidziesit powiedziaa.
A w zamian?
Wszystko, co zechcesz.
Obsugujesz lotniska?
Tak, sprzedaj ciasteczka z innymi harcerkami.
Przepraszam. Mylaem, e masz kopoty. Za 5 mi-
nut musz odebra moj mam.
Wstaem i oddaliem si. Profesjonalistka! Ukradkiem
zerknem za siebie. Znw trzymaa nogi na krzele, poka-

414
ujc wicej ni przedtem. Niewiele brakowao, a zawrci-
bym. Niech ci wszyscy diabli, Taniu.

Samolot Tani podszed do ldowania i usiad agodnie,
nie roztrzaskujc si o beton. Staem nieco z tyu za tumem
witajcych. Jaka ona bdzie? Nie chciaem myle o tym, ja-
ki ja jestem. Pojawili si pierwsi pasaerowie. Czekaem
cierpliwie.
Och, spjrz na t! Gdyby to bya Tania! Albo ta. Mj Bo-
e! Takie okazae dupsko. Caa na to. I ten prowokacyj-
ny umiech. Albo tamta... Najchtniej wzibym j w kuch-
ni, przy zmywaniu naczy. A moe ta, szarujca wprost na
mnie z jedn oswobodzon piersi. W tym samolocie byo
sporo fantastycznych dmuchawic.
Poczuem, e kto klepie mnie w rami. Odwrciem si.
Za mn staa maa dziewczynka. Wygldaa najwyej na 18
lat. Szczupa, duga szyja, nieco pochylone ramiona, troch
za dugi nos, ale piersi, o tak!, a w dodatku te smuke nogi
i krga dupcia. Co za lalunia!
To ja powiedziaa.
Pocaowaem j w policzek.
Masz jaki baga?
Tak.
Chodmy do baru. Nie znosz czeka na wydawanie
bagau.
Dobrze.
Jeste taka maa.
Wa 40 kilo.
Jezu!
Rozerw j na p. To bdzie jak gwat na nieletniej. We-

415
szlimy do baru i usiedlimy. Kelnerka poprosia Tanie o ja-
ki dowd tosamoci. Tania podsuna go jej natychmiast,
jakby tylko na to czekaa.
Wygldasz na 18 lat prbowaa tumaczy si kel-
nerka.
Wiem odpara Tania swoim wysokim gosem Bet-
ty Boop. Podwjn whisky.
Dla mnie koniak uzupeniem zamwienie.
Dwa stoliki dalej wci siedziaa ta Murzynka z sukienk
podcignit powyej swojej wyzywajcej dupy. Miaa ro-
we majtki. Nie spuszczaa ze mnie wzroku. Kelnerka przy-
niosa nam drinki. Zaczlimy je sczy. Zauwayem, e
Murzynka wstaje z krzesa. Zataczajc si, sza w kierunku
naszego stolika. Opara si domi o blat i pochylia si. Za-
latywao od niej jak z gorzelni. Wpia si we mnie wzrokiem.
A wic to jest twoja mamuka\ Tak, ty matkojebco?!
Mamusia nie moga przylecie.
Elsie spojrzaa na Tanie.
Ile bierzesz, maa?
Odpierdol si.
Dobrze obcigasz druta?
Nawijaj tak dalej, a tak ci przyo, e zmienisz kolor
i zrobisz si sina.
Ciekawe jak, tymi patykami?
Elsie oddalia si, krcc tykiem. Dotara do swojego
stolika i natychmiast wycigna te swoje niesamowite no-
gi. Dlaczego nie mog mie ich obu? Krl Mongut mia
9000 on. Pomylcie tylko: 365 dni podzielone przez 9000.
adnych ktni, miesiczkowania, psychicznego balastu.
Nic, tylko uywa i uywa. Pewnie ciko byo mu rozsta

416
si z tym wiatem. A moe wrcz przeciwnie. W kadym ra-
zie nie ma mowy o odczuciach porednich.
Kto to by? spytaa Tania.
Elsie.
Znasz j?
Prbowaa mnie poderwa. Bierze 50 za zrobienie
loda.
Wkurza mnie. Znaam wiele nietoperzyc, ale...
Co to jest nietoperzyca?
Czarna zdzira.
Aha.
Nigdy tego nie syszae?
Nie.
No wic znaam sporo nietoperzyc.
Rozumiem.
Swoj drog, ma wietne nogi. Sama mogabym si
na ni napali.
Taniu, nogi to tylko cz...
Jaka znowu cz?
Fakt, najwaniejsza.
Chodmy po moje bagae...
Kiedy wychodzilimy, Elsie zawoaa za nami:
Pa, mamukol
Sam nie wiem, czy byo to skierowane do mnie, czy do
Tani.
Siedzielimy na kanapie w moim mieszkaniu i popija-
limy.
Cieszysz si, e przyjechaam? spytaa Tania.
Trudno si tob nie cieszy.

417
Miae przyjacik. Pisae mi o niej. Jestecie wci
razem?
Nie wiem.
Chcesz, ebym wyjechaa?
Nie wydaje mi si.
Posuchaj, uwaam ci za wielkiego pisarza. Naleysz
do tych nielicznych, ktrych jestem w stanie czyta.
Tak? A kim s ci pozostali? Co to za skurwysyny?
Nie pamitam w tej chwili nazwisk.
Nachyliem si i pocaowaem j. Jej usta byy rozchylo-
ne i wilgotne. Nie prbowaa nawet pozorowa oporu. Nie-
zy z niej numer. 40 kilogramw. Przypominalimy sonia
i mysz kocieln.
Tania wstaa ze szklank w doni, podcigna sukienk
i usiada na mnie okrakiem. Nie miaa majtek. Zacza po-
ciera cipk o mojego nabrzmiaego kutasa. Przywarlimy
do siebie, pocaowalimy si, a ona wci ocieraa si
o mnie. Skutek by murowany. Wij si, wij, maa mijko!
Rozpia suwak moich spodni. Wycigna mego zagania-
cza z rozporka i wsuna go sobie w szpark. Zacza mnie
ujeda. Potrafia to robi, mimo swoich niepokanych roz-
miarw. Nie byem w stanie myle. Machinalnie wykonywa-
em oszczdne ruchy, momentami trafiajc w jej rytm. Co
kilka chwil caowalimy si. Co makabrycznego: staruch
gwacony przez dziecko. Braa mnie z wielk wpraw. Schwy-
taa i osaczya. Istne szalestwo. Spotkanie dwch cia. bez
odrobiny mioci. Wypenialimy powietrze odorem czystego
seksu. Och, dziecinko. Jak twoje drobne ciao moe sprosta
takim wyczynom? Kto wynalaz kobiet? I po co?
Wsad go caego!

418
Tak? Przecie jestemy sobie cakiem obcy! Zupenie
jakbym rn cae nagromadzone we mnie plugastwo.
Obrabiaa mojego fiuta jak tresowana mapka. Oto wierna
czytelniczka wszystkich moich utworw. Ta maa wie
o mnie to i owo. Czuje bluesa. Ujeda mnie z furi, trzy-
majc jeden palec na swojej echtaczce, z gow odrzucon
do tyu. Oddajemy si jednej z najstarszych i najbardziej
wyuzdanych uciech, jakie tylko istniej.
Jednoczenie osignlimy szczyt, a mj orgazm zdawa
si trwa bez koca. Wydawao mi si, e za chwil serce
przestanie mi bi. Osuna si na mnie, filigranowa i kru-
cha. Dotknem jej wosw. Spocia si. Zesza ze mnie i ru-
szya do azienki.
Pomyle, e to ja chciaem zgwaci t dziewczynk.
Dzieciaki s teraz niele wyszkolone. Gwaciciel zgwacony.
Oto akt sprawiedliwoci. Czy ona jest kobiet wyzwolon?
Skd, jest tylko napalona jak diabli.
Wysza z azienki. Napilimy si jeszcze. I niech to szlag,
zacza mia si i papla beztrosko, jakby nic si nie zda-
rzyo. Tak, w tym rzecz. To by dla niej tylko rodzaj sportu,
jak jogging lub pywanie.
Chyba bd musiaa si wynie z mego mieszkania.
Rex daje mi si we znaki.
Tak?
Wiesz, nie sypiamy ze sob, nigdy nie spalimy, a mi-
mo to on jest taki zazdrosny. Pamitasz ten wieczr, kiedy
do mnie zadzwonie?
Nie.
Kiedy odoyam suchawk, wyrwa przewd z gnia-
zdka.

419
Moe jest w tobie zakochany. Sprbuj by dla niego
dobra.
A ty jeste dobry dla udzi, ktrzy ci kochaj?
Nie.
Jestem infantylna, nie potrafi sobie z tym poradzi.
Pilimy przez reszt nocy, po czym, tu przed witem,
poszlimy do ka. Nie, nie rozerwaem tej kruszyny na
p. Bya w stanie poradzi sobie ze mn i przyj o wiele,
wiele wicej.



102
Gdy si obudziem po kilku godzinach, Tani nie byo
w ku. Dochodzia dopiero 9. Zobaczyem, e siedzi na
kanapie i pociga whisky wprost z butelki.
Jezu, wczenie zaczynasz.
Zawsze wstaj o 6.00.
Ja zrywam si w poudnie. Grozi nam powany kon-
flikt.
Tania pocigna yk, a ja pooyem si z powrotem do
ka. Wstawanie o 6 to czyste szalestwo. Musi mie nie-
le rozstrojone nerwy. Nic dziwnego, e way tyle, co nic.
Id na spacer oznajmia.
Id.
Zasnem.
Gdy si obudziem, Tania siedziaa na mnie. Mj kutas
sta na baczno i tkwi w jej cipce. Znw galopowaa na
mnie. Odchylia gow, wyprya si do tyu. Odwalaa za

420
mnie ca robot. Wydawaa ciche jki rozkoszy, w coraz
krtszym odstpie. Ja take zaczem pojkiwa. Coraz
goniej. Czuem, e jestem ju blisko. Jeszcze chwila. I ju
po wszystkim. By to dobry, dugi, mocny orgazm. Tania ze-
sza ze mnie. Kutas nadal stercza mi dumnie. Pochylia si
nad nim i patrzc mi w oczy, zacza zlizywa sperm z je-
go gwki. Nie ma co, ta dziewczyna naprawd lubi po-
rzdek.
Podniosa si i posza do azienki. Syszaem odgos wo-
dy napuszczanej do wanny. Bya dopiero 10.15. Postanowi-
em jeszcze troch pospa.



103
Zabraem Tanie na wycigi. Najnowsz sensacj by szes-
nastoletni dokej, ktremu nadal przysugiway fory jako de-
biutantowi. Przyby ze Wschodniego Wybrzea i po raz
pierwszy startowa w Santa Anita. Organizatorzy ustanowili
nagrod w wysokoci 10 tysicy dolarw dla osoby, ktra wy-
typuje zwycizc gwnej gonitwy, ale pod warunkiem, e jej
typy zostan wylosowane spord wszystkich zakadw. Dla
kadego konia losowano na pocztek jedn osob.
Przyjechalimy podczas 4. gonitwy trybuny pkay
w szwach. Ci cwaniacy sprzedali wszystkie bilety i nie byo
nawet miejsca na parkingu. Obsuga skierowaa nas do po-
bliskiego centrum handlowego. Zorganizowali nawet spe-
cjalne autobusy dowoce stamtd ludzi na tor. Po ostatniej
gonitwie czekaby nas dugi spacer.

421
Zupeny obd. Mam ochot wrci do domu po-
wiedziaa Tania.
Pocigna z flaszki.
Chuj z tym rzucia po chwili. Skoro ju tu je-
stemy...

Kiedy dostalimy si do rodka, przypomniaem sobie
o pewnym wygodnym, odosobnionym zaktku, gdzie mo-
na byo usi. Zaprowadziem j tam. Jedyn wad tego
miejsca byo to, e odkryy je take dzieciaki. Biegay wo-
k, wzbijajc tumany kurzu i wrzeszczc, ale i tak lepsze to
od stania.
Wyjdziemy po 8. gonitwie powiedziaem Tani.
Tym, ktrzy zostan duej, nie uda si std wydosta przed
pnoc.
Zao si, e tor wycigowy jest doskonaym miej-
scem do podrywania facetw.
W tutejszym barze nie brakuje dziwek.
Dae si tu kiedy wyhaczy?
Raz, ale to si nie liczy.
Dlaczego?
Znaem j ju przedtem.
Nie boisz si, e co zapiesz?
Jeszcze jak. To dlatego wikszo facetw woli dawa
ciziom do buzi.
Lubisz to?
No wiesz... Jasne, e tak.
Kiedy bdziemy obstawia?
Teraz.
Tania posza za mn do okienek. Podszedem do tego.

422
w ktrym przyjmowano zakady piciodolarowe. Stana
za mn.
Skd wiesz, na ktrego konia stawia?
Nikt tego nie wie, ale tak naprawd to proste.
Jak to?
Oglnie rzecz biorc, szanse najlepszego konia
przedstawione s w postaci proporcji liczbowych, tym wy-
szych, im gorszy ko. Ale nawet najlepszy ko wygrywa
tylko co trzeci raz, mimo e jego szanse wynosz mniej ni
3 do 1.
Mona stawia na wszystkie startujce konie?
Tak, jeli chcesz szybko zosta bez grosza.
Czy wielu ludzi wygrywa?
Moim zdaniem jedna osoba na 20, 25.
Dlaczego w takim razie tu przychodz?
Nie jestem psychiatr. Ale jak si dobrze rozejrzysz,
moe znajdziesz tu kilku.
Postawiem 5 dolcw na konia numer 6 i poszlimy zo-
baczy gonitw. Zawsze wolaem konie wyrywajce ostro
do przodu, zwaszcza kiedy zostaway w tyle podczas swego
poprzedniego biegu. Gracze traktowali je pogardliwie, ale
pacono za nie wicej ni za faworyta. Szanse mojego fuksa
oceniono na 4 do 1. Wygra o dwie i p dugoci. Za posta-
wione na niego 2 dolary pacono 10 dolcw i 20 centw. By-
em 25,50 na plus.
Chodmy si napi zaproponowaem Tani.
Barman przyrzdza najlepsz krwaw Mary w caej pou-
dniowej Kalifornii.
Weszlimy do baru. Tani poproszono o dowd tosa-
moci. Zamwilimy drinki.

423
Jaki jest twj typ w nastpnej gonitwie? spytaa
Tania.
Zag-Zig.
Mylisz, e wygra?
To pewne jak to, e masz dwa cycki.
No prosz, jaki spostrzegawczy.
Pewnie.
Gdzie jest damska toaleta?
Skr dwa razy w prawo.
Kiedy Tania posza, zamwiem nastpn krwaw Mary.
Podszed do mnie czarny facet. Mia okoo pidziesitki.
Co sycha, Hank?
Jako leci.
Brakuje nam ciebie na poczcie. Bye jednym z naj-
zabawniejszych facetw, jakich mielimy. Sowo, brakuje
nam ciebie.
Dziki. Pozdrw ode mnie chopakw.
Co teraz porabiasz, Hank?
Och, wal w maszyn do pisania.
Co masz na myli?
Po prostu wal w klawisze.
Wycignem rce przed siebie i zaczem porusza pal-
cami.
Pracujesz w biurze?
Nie, pisz.
Znaczy, co piszesz?
Wiersze, opowiadania, powieci. Pac mi za to.
Spojrza na mnie, bez sowa odwrci si i odszed.
Wrcia Tania.
Jaki sukinsyn prbowa mnie poderwa.

424
Tak? Przykro mi. Powinienem by pj z tob.
By cholernie natarczywy! Nienawidz takich typkw!
To mieci!
Gdyby sta ich byo na oryginalno, nie byoby jesz-
cze tak le. Tyle e oni nie maj za grosz wyobrani. Moe
dlatego s samotni.
Postawi na Zag-Ziga.
Czekaj, przynios ci kupon.
Zag-Zig nie by w formie. Podszed do bramki startowej
sabym krokiem, a dokej powczy batem po ziemi. Zag-
Zig wystartowa kiepsko, po czym ruszy galopem. Wyprze-
dzi tylko jednego konia. Wrcilimy do baru. Tak przybie-
ga pewniak o szansach ocenianych na 6 do 5! Niech to
wszyscy diabli!
Zamwilimy dwie krwawe Mary.
Lubisz, jak ci obcigaj fiuta? spytaa Tania.
To zaley. Niektre robi to dobrze, wikszo nie za
bardzo.
Spotykasz tu jakich znajomych?
Spotkaem przed chwil, podczas poprzedniej go-
nitwy.
Kobiet?
Nie, znajomego z poczty. Tak naprawd nie mam
adnych przyjaci.
Masz mnie.
40 kilo oszalaego seksu.
To wszystko, co we mnie widzisz?
Jasne, e nie. Masz jeszcze te due, ogromne oczy.
Jeste bezczelny cham.
Chodmy zobaczy nastpn gonitw.

425
Zdylimy na czas. Ona obstawia swojego konia, ja
swojego. Oboje przegralimy.
Zmywajmy si std zaproponowaem.
Chtnie zgodzia si Tania.

Siedzielimy u mnie w domu na kanapie i popijalimy.
Nie bya z dziewczyn. Miaa w sobie tyle smutku. Nosi-
a sukienki, buty na szpilkach i miaa nieze kostki. Nie by-
em pewien, czego po mnie oczekuje. Nie chciaem sprawi
jej przykroci. Pocaowaem j. Miaa dugi, cienki jzyk
wlizgujcy si do moich ust jak zota rybka. Wszdzie wo-
k jest tyle smutku, nawet wwczas, kiedy wszystko si
udaje.
Tania rozpia mi rozporek i wzia kutasa do ust. Po
chwili wyja go z buzi i spojrzaa na mnie. Klczaa mi-
dzy moimi nogami. Patrzc mi w oczy, piecia jzykiem
gwk fiuta. Za jej plecami ostatnie promienie soca
przedzieray si przez moje brudne aluzje. Zabraa si do
roboty. Nie miaa adnej techniki, nie wiedziaa nic o tym,
jak powinno si to robi. Potrafia tylko porusza rytmicz-
nie gow. Jako czysta groteska byo to nieze, ale trudno
jest si podnieci czyst grotesk. Sporo wypiem, a nie
chciaem sprawi jej przykroci. Przeniosem si wic
w krain fantazji.
Bylimy oboje na play, obok nas leao kilkadziesit
osb, wikszo w strojach kpielowych. Otaczali nas ko-
em. Soce stao wysoko na niebie, morze z oskotem ude-
rzao o brzeg. Od czasu do czasu przelatywao nad naszy-
mi gowami kilka mew. Ludzie obserwowali, jak Tania
obciga mi druta. Syszaem ich komentarze:

426
Jezu, spjrz tylko, jak ona apczywie si do niego za-
biera.
Tania, gupia zdzira.
eby robi co takiego facetowi starszemu od niej
o 40 lat!
Oderwijcie j od niego! Ona zwariowaa!
Nie, poczekajcie! Bierze si ostro do roboty!
Spjrzcie tylko na jego palanta!
OBRZYDLIWY!
Chciabym jej wsadzi, kiedy mu to robi!
CHYBA OSZALAA! OBCIGA DRUTA TA-
KIEMU STAREMU PIERNIKOWI!
Przypalmy jej dup!
PATRZCIE, JAK CIGNIE!
KOMPLETNA WARIATKA!
Chwyciem rkami gow Tani i wepchnem kutasa
w gb jej czaszki.

Kiedy wysza z azienki, trzymaem w rkach drinki. Ta-
nia pocigna yk i spojrzaa na mnie.
Dobrze ci byo, prawda? Wyczuam to.
No pewnie powiedziaem. Lubisz muzyk sym-
foniczn?
Wol folk-rocka odpara.
Podszedem do radia, wczyem je, przesunem wska-
nik skali na 160 i odkrciem potencjometr do oporu. Zna-
lazem jej to, co chciaa.
104
427
Nastpnego dnia po poudniu odwiozem Tanie na lotni-
sko. Napilimy si w tym samym barze. Murzynki nie byo.
Midzy jej wspaniaymi nogami przebywa kto inny.
Bd pisa obiecaa Tania.
wietnie.
Uwaasz mnie za kurw?
Nie. Uwielbiasz seks, a to nic zego.
Ty te go lubisz.
Mam surowe zasady. Purytanie potrafi cieszy si
seksem bardziej od innych.
Naprawd zachowujesz si najbardziej przyzwoicie
ze wszystkich znanych mi facetw.
W pewnym sensie zachowaem dziewictwo.
Chciaabym mc to powiedzie o sobie.
Jeszcze jeden kieliszek?
Jasne.
Pilimy w milczeniu. Nadszed czas odlotu. Pocaowaem
Tani na poegnanie. Droga powrotna mina mi niepo-
strzeenie. Znw jestem sam, pomylaem. Powinienem,
kurwa, wzi si do pisania albo wrci do pracy dozorcy.
Poczta nie przyjmie mnie ju z powrotem. Czowiek musi
uprawia swoje rzemioso, jak to si mwi.
Dojechaem do domu. Skrzynka na listy bya pusta.
Usiadem i zadzwoniem do Sary. Bya w swojej gospodzie.
Co u ciebie? spytaem.
Czy ta dziwka ju poleciaa?
Tak.
Dawno?

428
Przed chwil wsadziem j do samolotu.
Przypada ci do gustu?
Miaa pewne plusy.
Kochasz j?
Nie. Posuchaj, chciabym si z tob zobaczy.
Nie wiem. Bardzo ciko to przeyam. Skd wiesz,
e nie zrobisz tego ponownie?
Nikt nie moe by siebie pewien. Ty take.
Wiem, co czuj.
Przecie ja ci nie pytam, co ty porabiaa.
Och, wielkie dziki, to mio z twojej strony.
Chciabym si z tob spotka. Dzisiaj. Przyjed do
mnie.
Hank, po prostu nie wiem...
Przyjed. Chc tylko porozmawia.
Jestem cholernie przygnbiona. Naprawd przey-
am pieko.
Posuchaj, powiem to w ten sposb: dla mnie jeste
numerem jeden, a numer dwa nawet nie istnieje.
Dobrze. Przyjad o sidmej. Przepraszam ci, mam
dwch klientw...
wietnie. Do zobaczenia o sidmej.

Odoyem suchawk. Sara bya poczciw duszyczk.
Utraci j dla jakiej Tani to absurd. A przecie Tania tak-
e co mi daa. Sara zasuguje na lepsze traktowanie. Lu-
dzie s sobie winni odrobin lojalnoci, nawet jeli nie czy
ich wze maeski. Ba, powinni mie do siebie jeszcze
wiksze zaufanie, gdy prawo nie stoi na stray ich zwizku.
No c, potrzebne bdzie wino, dobre biae wino.

429
Wyszedem, wsiadem do garbusa i podjechaem do mo-
nopolowego w pobliu supermarketu. Lubi czsto zmie-
nia sklepy monopolowe, poniewa sprzedawcy poznaj
zbyt dobrze twoje zwyczaje, jeli przychodzisz codziennie
i kupujesz due iloci. Miaem wraenie, e zastanawiaj si,
jakim cudem jeszcze yj, a to psuo mi dobre samopoczu-
cie. Zapewne wcale nie myleli o czym takim, ale czowiek
wpada w paranoj, kiedy miewa kaca 300 razy w roku.
Znalazem 4 butelki dobrego biaego wina w tym nowym
sklepie i zapaciem. Przed sklepem stao kilku modych
Meksykanw.
Hej, panie! Daj pan par groszy! Hej, czowieku,
kopsnij co!
Na co?
Potrzebna nam forsa, hombre, nie widzisz?
Chcecie kupi kok?
Tylko pepsi, czowieku.
Daem im p dolara.

NIEMIERTELNY PISARZ
WSPOMAGA PROLETARIAT

Chopcy odbiegli. Otworzyem drzwi garbusa i woyem
wino do rodka. Nagle podjecha mikrobus i drzwi otworzy-
y si gwatownie. Wypchnito z niego kobiet, mod, mo-
e dwudziestoparoletni Meksykank o maych piersiach.
Jej czarne wosy byy brudne i zaniedbane. Facet w mikro-
busie krzykn do niej:
TY CHOLERNA KURWO! PIEPRZONA ZDZI-
RO! POWINIENEM KOPN CI W DUP!

430
TY GUPI CHUJU! odwzajemnia mu si.
MIERDZISZ GWNEM!
Wyskoczy z wozu i pobieg w jej stron. Ucieka w kie-
runku sklepu monopolowego. Facet spostrzeg mnie, zatrzy-
ma si, wsiad z powrotem do samochodu, z rykiem silnika
przejecha przez parking i skrci w Hollywood Boulevard.
Podszedem do dziewczyny.
Nic ci nie jest?
Nie.
Czy mog co dla ciebie zrobi?
Tak, odwie mnie na skrzyowanie Van Ness i Fran-
klina.
W porzdku.
Wsiada do garbusa i pojechalimy Hollywood Boule-
vard. Skrciem w prawo, potem w lewo i znalelimy si na
Franklin Street.
Masz sporo wina, nie? spytaa.
Pewnie.
Chyba mam ochot si napi.
Prawie wszyscy maj tak ochot, tylko o tym nie
wiedz.
Nie musisz mi mwi.
Moemy pojecha do mnie.
Dobra.
Zawrciem i pojechaem z powrotem.
Mam troch forsy powiedziaem.
20.
Obcigasz druta?
Najlepiej na wiecie.
Kiedy znalelimy si u mnie, nalaem jej kieliszek wina.

431
Byo ciepe. Jej to nie przeszkadzao. Ja te wypiem ciepe
wino. Potem cignem spodnie i pooyem si na ku.
Posza za mn do sypialni. Wycignem sflaczaego fiuta
z gatek. Od razu zabraa si do roboty. Bya beznadziejna,
bez odrobiny wyobrani.
Kurwa, przecie to czysty obd, pomylaem. Uniosem
gow z poduszki.
Dalej, maa, kocz ju z tym! Co ty tam, do kurwy
ndzy, robisz?
Miaem kopoty ze wzwodem. Ssaa kutasa, patrzc mi
w oczy. Tak fatalnie nikt mi jeszcze tego nie robi. Mitosi-
a go przez dwie minuty, po czym odsuna si. Wyja z to-
rebki chusteczk i wyplua co, jakby zwracaa sperm.
Hej. Co ty prbujesz mi wcisn? Nie spuciem si.
Ale tak, na pewno!
Przecie ja chyba wiem lepiej!
Wlae mi do buzi.
Nie pierdol, tylko bierz si do roboty!
Zacza od nowa, ale tak samo beznadziejnie. Pozwoli-
em jej go obciga, majc nadziej, e co z tego bdzie. Te
mi kurwa! W gr i w d, w gr i w d. Zupenie jakby tyl-
ko udawaa, jakbymy oboje udawali. Mj kutas oklap. Nie
przestawaa.
Dobrze, ju wystarczy. Daj spokj.
Wcignem spodnie i wyjem portfel.
Masz swoj dwudziestk. Moesz ju sobie i.
Mwie, e mnie odwieziesz.
Do si ju chyba najedzia.
Chc si dosta na rg Van Ness i Franklina.
Dobrze.

432
Poszlimy do samochodu i zawiozem j tam, gdzie
chciaa. Kiedy odjedaem, dostrzegem, e wyciga kciuk.
Autostopowiczka.

Po powrocie do domu zadzwoniem do Sary.
Jak leci? spytaem.
Niewielu mam klientw.
Nadal masz zamiar do mnie wpa?
Przecie ci obiecaam.
Mam dobre biae wino. Bdzie jak za dawnych czasw.
Spotkasz si jeszcze z Tani?
Nie.
Nie pij, dopki nie przyjad.
Dobrze.
Musz koczy... Wanie kto wszed.
Dobrze. Do zobaczenia wieczorem.
Sara jest dobr kobiet. Musz sporzdnie. Facet po-
trzebuje wielu kobiet tylko wtedy, kiedy adna z nich nie
jest nic warta. Mona utraci tosamo, pieprzc si na
prawo i lewo. Sara zasuguje na duo wicej. Wszystko jest
teraz w moich rkach. Wycignem si na ku i zasn-
em. Zbudzi mnie telefon.
Tak? zapytaem.
Henry Chinaski?
Tak.
Zawsze uwielbiaam twoje utwory. Uwaam, e nikt
nie potrafi lepiej pisa!
Miaa mody, seksowny gos.
Napisaem kilka niezych kawakw.
Wiem. Czy naprawd miae tyle romansw?


Tak.
Posuchaj, ja te pisz. Mieszkam w Los Angeles
i chciaabym ci odwiedzi. Chciaabym pokaza ci swoje
wiersze.
Nie jestem wydawc.
Wiem. Posuchaj, mam 19 lat. Chc wpa tylko na
chwil, eby ci pozna.
Jestem zajty dzi wieczorem.
Och, kady wieczr bdzie dobry!
Nie, nie mog si z tob spotka.
Naprawd jeste Henry Chinaski, ten pisarz?
Z pewnoci.
Fajna ze mnie dupeka.
Nie wtpi.
Na imi mam Rochelle.
Do widzenia, Rochelle.
Odoyem suchawk. Tym razem si udao. Poszedem
do kuchni, otworzyem flakon z witamin E, 400 jednostek
w kadej tabletce, i poknem kilka, popijajc wod mine-
raln. To bdzie dobry wieczr dla Chinaskiego. Za aluzja-
mi soce chylio si ku zachodowi, tworzc na dywanie do-
brze znany wzr, a biae wino chodzio si w lodwce.
Otworzyem drzwi i wyszedem na ganek. Siedzia tam
jaki obcy, wielki kocur o lnicym czarnym futrze i fosfo-
ryzujcych lepiach. Nie ba si mnie. Podszed, mruczc,
i otar si o moj nog. Jestem dobrym facetem i on o tym
wie. Zwierzta wyczuwaj takie rzeczy. Maj instynkt.
Wszedem do domu, a kot za mn.
Otworzyem dla nig puszk biaego tuczyka firmy
Star-Kist. W wodzie rdlanej.
:
Masa netto: 7 uncji.



W tej edycji nakadem wydawnictwa Noir sur Blanc
ukazay si nastpujce utwory Cha desa
Bukowskiego:

SZMIRA
2002

HOLLYWOOD
2002

ZAPISKI STAREGO WINTUCHA
2002

Z SZYNK RAZ!
2002

NAJPIKNIEJSZA DZIEWCZYNA W MIECIE
2002

KOBIETY
2004

KOPOTY TO MSKA SPECJALNO
2004

LISTONOSZ
2005

FAKTOTUM
2005

You might also like