Download as txt, pdf, or txt
Download as txt, pdf, or txt
You are on page 1of 2

DRYAS

ZAMECHSKA
JANA KOCHANOWSKIEGO.
?Co to za go , o Siostry, przyszed w nasze kraje?
Sama twarz i uroda, sam statek[1] wydaje,
?e zacny czowiek jaki , a Krl bez wtpienia,
Onych cnych bohaterw jeszcze snad nasienia.
?Znam ci, o zacny Krlu, chocia bez korony,
Ani w rzny od inszych ubir obleczony;
?Znam ci, o Krlu Polski, cho tu midzy lasy
Z dzikim wierzem przebywam po wszytki swe czasy.
?I nas o twym przyje dzie gosy dochodziy,
I z tych lasw na oczy ludzkie wywabiy,
?Abychmy te twoj twarz wdziczn oglday
I go cia tak miego mile przywitay.
?Bd zdrw na dugie czasy, Krlu wielowadny,
A w twoich piknych my lach, daj ci Boe, snadny
?Skutek widzie; znaczy si[2] z pocztkw koniecznie,
Czego ju i na dalszy czas ludzie bezpiecznie
?Po tobie czeka mog; tylko prosi trzeba,
Aby Bg dobrej radzie bogosawi z nieba.
?Mnie jednej, twoj dzielno i twe syszc sprawy,
Serce niemylnie tuszy, e ci z Bolesawy
?Rwno Polska ka bdzie; a ty nie ustawaj,
Ale dobrych pocztkw coraz dokonawaj
?Jeszcze lepiej. Z krlw rzd; pki Polska miaa
Pany rzdne, taka wic i szlachta bywaa.
?Krlu, moesz mi wierzy, e za lat dawniejszych
I ludzie obyczajw byli poboniejszych.
?Nie byy takie lichwy, ani wa ni takie,
Rychlej mierno i cnoty kwitny wszelakie.
?O elekcyach sobie gowy nie zmy lali,[3]
adnych praktyk[4] i tego sowa sna nie znali.
?Ludzie z sob uprzejmie, nie za tarcz[5] yli,
Starsze w leciech, take te przeoone czcili.
?Ale jako panowie jli si prnowa,
To i poddanym zaraz poczo smakowa,
?Skd gadki niepotrzebne, skd i wiary rzne,
I akomstwo uroso, i utraty przne.[6]
?Praktyk si namnoyo, niemasz uprzejmo ci,
aden nie jest uwaon w swojej dostojno ci;
?Cnoty wszytkie zagasy, m dobry nowina,
Serca w ludziech oziby, strach nas Tatarzyna.
?To ty, o mony Krlu, atwie wynicowa[7]
Wszytko moesz, tylko chciej jawnie pokazowa,
?e, jako sam przystojno i cnot miujesz,
Tak niewstydu i faszu w drugich nie lubujesz.
?acno swwol, acno obje dzi[8] Krlowi.
Pilecki, bdc Panem temu tu Zamchowi,
?I na nied wiedziech je dzi, prawo kolca[9] twarde:
Komu je na nos wo, powiod i harde.
?Ale o tem natenczas dopu Bogu radzi,
Ktry wszytki twe sprawy zawdy zwyk prowadzi
?Do szcz liwego kresu; sam po ustawicznych

Pracach odpoczy sobie w tych tu lesiech licznych.


?Je li chcesz rzek przezornych[10] pawem napa oczy:
Tu Sopot i Tenwica swoj ros toczy;
?Tu Tanew niehamowna San prdki napawa,
A Tenwi dwch ochotna Rdzina nie wydawa.[11]
?Ale, je li ci raczej my liwa my l wiedzie
Na dzikie wieprze jecha albo na nied wiedzie,
?Lubo sarny po puszczy goni wiatronogie
Wszytkiego tu, krlu mj, najdziesz mnstwo srogie.
?A teraz wic te wszytkie puszcze i ze wsiami
Krl polski opatruje zawdy starostami,
?Ale przed laty (patrzaj, jako wiek nasz dawny)
Trzyma to Iwan Kustra z Krzeszowa, m sawny,
?Ktry Leejsko na swym gruncie zabudowa,
Tu ukow zaoy, a we Pszy panowa.
?Potem, kiedy plemienia jego si zebrao,[12]
Wszytko to po nich krlom w rce si dostao.
?Tak na wiecie niemasz nic wasnego nikomu:
Dzi to moje, a jutro bdzie w inszym domu,
?A potem jeszcze w inszym, i w drugim i w trzecim,
A my jako suchy list na d z drzewa lecim.
?Duej ci bawi, krlu nasz, nam si nie zdao:
Podobno i to, albo bez podobno mao[13]
?Co grzeczy; ale w lesie nie ucz wymowy,
Prostemi tu swe rzeczy odprawujem sowy.
?Ani my w mie cie, ani na sejmiech bywamy,
Ani tam krasnych onych mowcw twych suchamy;
?W lesiech lata swe trawiem z fauny rogatemi,
Co wy podobno mmi zowiecie dzikiemi.
?Tam albo wice wijem, albo tacujemy,
Trafi si, e z Dyan czasem polujemy;
?To s nasze zabawy, pki topr ostry
W modrzewiu nie namaca dusze ktrej siostry.[14]

Przypisy
powaga.
zna daje.
nie zaprztali my l.
zmw, intryg.
nie w walkach, nie w podejrzeniu.
marnotrawstwo.
zmieni.
ukrci swawol.
kolce = kko elazne, wprawione nied wiedziowi w nozdrza.
przezroczystych.
nie dorwnywa im.
przebrao si, zabrako.
to, co piewamy, jest moe nie bardzo, a nawet napewno niestosowne.
Dryady (siedliskiem Dryad byy drzewa).

You might also like