Download as doc, pdf, or txt
Download as doc, pdf, or txt
You are on page 1of 267

Raul Roine

Banie fiskie

Tumaczy
Jerzy Litwiniuk

Nasza Ksigarnia
Warszawa 1982

Siacz Matti
Razu pewnego wybra si kowal po drzewo do lasu. Z
nadejciem wieczoru rozpali ognisko. Blask pomieni przywabi
len pann, crk Tapio. Zawarli znajomo. Jak tam byo, tak
byo, do, e zostaa on kowala. Po roku narodzi im si syn,
ktremu na chrzcie dano imi Matti.
Matti wyrs na mocnego i dziarskiego chopaka. Ju od
malekoci uwija si w kuni pomagajc ojcu w robocie.
Razu pewnego zapyta ojca:
- Czy wolno mi zamachn si motem?
Ojciec si zgodzi, Matti tak hukn w kowado, e razem z
pniem uszo w ziemi na kilka sni. Uczyniwszy to, poszed si
bawi z wiejsk modzie. Wkrtce jednak na grce, gdzie si
hutano, rozleg si krzyk i lament wniebogosy , gdy tylko Matti
rozbuja hutawk. Od tego hutania rozleciaa si w trzaski i
dziewczta posypay si na ziemi niczym plewy, tukc si
bolenie.
Ojcowie i matki poszli do kowala ze skarg na bezecestwa
Mattiego i tak rzekli:
- Wylij w wiat swojego osika, bo pozabija nam dzieci.
Kowal, ktry ju zacz si obawia zbyt mocnego synalka,
przywoa Mattiego i tak do niego powiada:
5

- Drwa ju si kocz, zaprzgby konia i pojecha do


Guchego Boru narba drew na zapas.
Po co tam miabym mordowa konika, pomyla sobie
Matti, rzuci pi i siekier na sanie, uchwyci oba dyszle i
pocign wszystko do Guchego Boru, o ktrym wiadomo byo,
e grasuj w nim wilki i niedwiedzie. Dzikie bestie syszc
ciachanie siekiery podniosy zgiek, e to czowiek omieli si
wtargn do ich dziedziny. Z obnaonymi kami ruszyy na
Tamtego. Ten jednak zapa tgiego chojaka i rozpdzi nim cae
wilcze stado. Niedwiedzie za przyprzg do sa i powiz
wysokie sgi drzewa na podwrze, e tylko trzeszczao po drodze.
Min czas jaki. Matti prbowa wzi udzia w bitkach
midzy wioskow modzie, ale e by zbyt mocny,
powyamywa koci swoim kamratom.
Znowu ojcowie przyszli pogada z kowalem.
- Polij swego synalka dali jednogonie gdzie na
zamanie karku, bo inaczej wytraci nam wszystk md w
wiosce!
Na to kowal kaza synowi pj i naowi ryb w
Szczupaczym Jeziorku. Wiadomo byo, e roi si tam wszelkie
wodne stworzenie, ale rybacy nie omielali si pokaza na jego
brzegu, bowiem w mulistej topieli zamieszkao straszliwe Wodne
Licho. Zaledwie Matti zarzuci wdk, jak Licho wymigno z
jeziorka, capno chopca za nog i ju, ju miao go wcign do
wody. Ten jednak zapa Licho za brod i daleje upi je
wdziskiem. Widzi Licho, e to nie arty i nue baga:
- Oj, nie garbuj mi skry, to ci taaak fur ryb ofiaruj!
Matti przesta je oi, a Licho naowio mu mnstwo ryb i
jeszcze, skoro Matti postawi taki warunek, zanioso wszystek
pow pod prg chaty kowala.
Jednake kowal po raz trzeci wystawi swego syna na
niebezpieczestwo. Przywoa go do siebie i powiada:
6

- Przed kilkudziesiciu laty sam cesarz poyczy ode mnie


ca sakiewk dukatw i dotd mi tego dugu nie zwrci. Pjd do
niego, zawstyd staruszka i odbierz od niego pienidze.
Matti zarzuci sobie na plecy torb z jedzeniem,
pomaszerowa do cesarskiego paacu i zacz domaga si tego
zota, ktre niby jego ojciec poyczy.
- Dam ci je rzek cesarz razem z wszystkimi
procentami, ale wpierw musz policzy je jak naley a
rwnoczenie da znak gwardzistom, by poskromili zuchwalca,
ktremu si nie wiedzie co uroio.
Matti wyj z torby swoje zapasy i zabra si za niadanie.
Wezwani przez cesarza onierze zaczli strzela bez uprzedzenia i
kulki raz po raz bzykay na kromce Mattiego.
- Co u licha! zakl Matti. Jakie komary tu si kotuj
na moim chlebie!
Podnis si wic i krzykn:
- Spokojnie tam, chopaki!
Ale onierze pukali w dalszym cigu. No to Matti
rozgniewa si i wyrwa z korzeniami wielkie drzewo rosnce w
paacowym ogrodzie. Jak si nim zamachn, to ci wszyscy
utrapiecy pouciekali, gdzie pieprz ronie. Sam cesarz mia
stracha, gdy zobaczy taki dowd siy i ju bez gadania nasypa
Mattiemu pen sakw zota.
Zdumia si ojciec, gdy Matti powrci zdrw i cay ze
swojej wyprawy po pienidze. Kowal zosta teraz bogaczem, ale
Mattiemu ciasno ju byo w opotkach rodzinnej wioski i
postanowi na nowo wybra si w wiat. Nabra do torby zapasw
i ruszy w drog. cieka poprowadzia go brzegiem Szczupaczego
Jeziorka, przy ktrym zobaczy jakiego nie lada dryblasa
siedzcego na skace. Chopina owi sobie ryby, na wdzisko
wyci sobie wierk z lasu, za yk mia gruban lin i ca
krow na przynt.
7

- Jak tam ryba, bierze? zagadn go Matti.


- Boga tam skrzywi si owicy. Co mi tam ryba,
wolabym zapa Wodne Licho na t przynt.
- Szkoda zachodu, bracie, bo ja ju mu napdziem takiego
stracha, e nawet nosa nie wytknie na widok czowieka ozwa si
Matti. Chod raczej ze mn przygd szuka.
Rybak niewiele mylc zostawi wdk na brzegu i poszed
z Mattim. Uszli ju kawaek drogi, a tu raptem sysz taki grzmot,
jak gdyby pioruny waliy. Wdrapali si obaj na wysok grk i
zobaczyli czowieka tukcego ska o ska.
- Mocny z ciebie chop pochwali go Matti.
- Co tam moja sia odpar tamten ale czy kiedy spotka
Mocnego Mattiego, to dopiero siacz!
- A jakby go spotka, to co by zrobi? zagadn Matti.
- Przystabym do niego za kamrata odpowiedzia tamten.
- No to chod z nami, bo to ja jestem.
omiskaa poniecha swego zajcia i przysta do Mattiego.
Gdy uszli jeszcze ks drogi, spotkali czowieka, ktry
zastawia sob rzek. Te by chop na schwa i doczy do nich
jako czwarty.
O zmierzchu wdrowcy trafili do okazaego dworu na
skraju lenej polany. Weszli do sosnowej sieni, a e dwr wydawa
si im nie zamieszkany, postanowili si w nim osiedli.
Byli zdroeni i godni. Zaczli si rozglda za czym do
jedzenia. Matti trafi do obory i zabi tam kilka jawek. Wrci do
izby i powiada:
- W zagrodzie ley pobite bydo, mniejsza o to, czyje, ale
ktra z krw pjdzie do kota.
Tak te uczynili. Powiartowali jedn z krw, a miso jej
woyli do wielkiego kota. Pozostawiono rybaka, eby kucharzy,
reszta za posza do lasu narba drew na zim.

Ledwo miso si dogotowao, ju drzwi si otwary i do


izby wskoczya wacicielka dworu, wiedma o elaznych zbach.
- Ha, czuje tu krew chrzecijask, a jeszcze moj krow
sobie ugotowali! wrzasna.
Wepchna rybaka niczym dzieciaczka w kt izby,
skrpowaa go postronkiem, wyara miso z kota i tyle j
widzieli.
Rybak mozolnie powypltywa si z wizw, ugotowa
zup na kociach i postawi j na stole w chwili, gdy ju kamraci
wracali z lasu. Wysiorbali t parujc zup do koca, ale zdaa im
si nazbyt jaowa i bez smaku. Kucharz za ba si przyzna, e to
wiedma bez ceremonii wyjada miso z zupy.
Nazajutrz znowu powiartowano do kota jawk z obory.
Na omiska przypado teraz kucharzenie, a drudzy znw poszli
do lasu. I znowu, zaledwie dogotowaa si strawa, do izby jak
wicher wpada wiedma elaznozba, sponiewieraa kucharza i
wyspaa miso z polewki.
omiskaa nie mia innej rady, jak tylko poda na st
kamratom koci do ogryzania. I gdy nazajutrz ten, co zastawia
rzek, wzi si do kucharzenia, wiedma elaznozba spataa mu
tak sam psot jak poprzednikom.
Ale na czwarty dzie j gospodarzy Matti. Baba
elaznozba wdara si znw do izby, jednake tym razem Matti
da jej rad. Dwign j oburcz, wynis na dwr i prasn ni
niczym cierk o krawd skay, Az wiedma rozpaszczya si na
niej bez ducha.
Gdy kamraci Mattiego powrcili z lasu i jli prbowa
ykami, przyznali, e tym razem polewka bya smaczna i
treciwa. Po wieczerzy Matti, ktry odgad, dlaczego dotd nie
powiodo im si z gotowaniem, zacz sobie dworowa z
kamratw, e tak si dali pokona Herod-babie. W milczeniu
znosili jego docinki, jeden tylko omiskaa spyta:
9

- A gdziee podzia t wiedm?


- Ciepnem tym plugastwem o ska odpar Matti.
- Chodmy to zobaczy poddali myl towarzysze.
Poszli zatem przypatrzy si elaznozbnej, ale ju jej tam
nie znaleli. Rozgldali si dokoa i wielce si gowili, gdzie by to
wiedma moga si podzia. Znaleli wreszcie pord ska
rozpadlin i zgodzili si, e chyba do niej wiedma stoczy si
musiaa.
Gdy zajrzeli w gb, ziona na nich czarna, bezdenna
czelu, jednake Matti postanowi dosta si do rodka gry.
Pocili wic na paski krowie jelita i ukrcili z nich mocn i bardzo
dug lin. Z jelit upletli rwnie kolebk, w ktrej usadowi si
Matti, po czym kamraci jli opuszcza go w gb podziemnego
wiata.
Dugo, dugo opuszcza si Matti do wntrza ziemi. Nowy
wiat otwiera si przed nim inny zgoa ni dotd widziane
krajobrazy. Inaczej szumiay tu drzewa, inaczej pieway ptaki.
Matti znalaz si na rozlegej rwninie i poszed wprost przed
siebie, a przyby na brzeg wielkiego koychliwego morza. Tu
przy brzegu wznosi si zamek wspaniay i Matti odwanie wszed
w jego progi. Szed, szed, a w ostatniej sali zobaczy pikn
pann krlewiank, co przda zote nici. Panna uniosa oczy i
rzeka:
- Oj, biada ci, biada, czowiecze z grnego wiata! Ktrdy
e si dosta? Bo jak pani owego zamku, wiedma elaznozba,
powrci do domu, zabije ci niechybnie.
- Moe nie tak od razu mrukn Matti i opowiedzia
krlewiance, jak to atwo uwin si z elaznozb na grnym
wiecie.
- Tu jednake, na wasnych mieciach, jest dziesikro
mocniejsza wiedziaa swoje panna i doradzia mu na wszelki
wypadek: - Wypij przynajmniej yk tej wzmacniajcej wody.
10

Wskazaa mu pk, na ktrej stay przerne czary i


gsiory. Matti podszed i ykn sobie wody krzepicej, po czym na
jej miejscu postawi podobn z wygldu flaszk, w ktrej bya
woda odbierajca siy. A tu rozlega si gony tupot i do zamku
przybiega wiedma elaznozba z rozjarzonymi oczyma.
- Mam ci nareszcie! wrzasna na Mattiego. To ty mi
poama ebra tam na grze! Za to teraz przysza na ciebie kryska,
wydr ci oczy i zgniot ci jak karalucha.
Wczepia si elaznozba apskami w Mattiego, ale nie
moga da mu rady. W czasie tej szamotaniny poskoczya do pki,
na ktrej stay flasze i pocigna yk pynu, co si jej zdawa
wod krzepic. Wtedy to sia usza z niej do szcztu i wiedma z
hurgotem zwalia si na kamienn posadzk.
Cho w zamku elaznozbej ycie byo nie najgorsze,
panna, co przda zote nici, wyznaa po cichy, e tskni za
ziemskim socem. I to wyjawia Mattiemu, e jest krlewsk
cr, ktr elaznozba ongi porwaa i po dzi dzie trzymaa w
srogiej niewoli.
- Wrcimy do grnego wiata zgodzi si Matti wpierw
jednak zabierzemy ze sob te dostatki, skoro je mamy pod rk.
Panna z Mattim zesza do skarbca elaznozbej, gdzie w
szkatuach janiay pery, byszczao srebro i podwikiwao zoto.
Naadowali peen wr bogactwem i przyszli na to miejsce, w
ktrym Matti zosta spuszczony z grnego wiata.
Matti umocowa w kolebce wr ze skarbami i lekko
pocign za lin dajc znak czekajcym na grze kamratom, e
czas ju wyciga zdobycz. Gdy worek zosta ju wycignity na
powierzchni ziemi, kolej przysza na pann. Na ostatek zasiad w
kolebce Mati i ju kamraci zaczli go podnosi. Tymczasem
jednak caej trjce przyszy do gowy niegodziwe myli.

11

- Co by to byo przebkiwali midzy sob gdybymy


tak zostawili Mattiego w podziemnym wiecie i podzielili si
skarbami, o pann za cignli los?
Pucili z rk lin i sprawili to, e Matti zwali si na dno
przepaci.
Kto inny po takim upadku rozpaszczyby si jak nalenik,
ale Matti stan na nogi, pomaszerowa wprost przed siebie na
brzeg podziemnego morza i usiad na gazie przybrzenym
gowic si, jak by tu si wydosta na powierzchni ziemi.
Gdy tak si gowi, nagle znad morza przylecia wielki
orze.
- Bywaj tu, wielki ptaku, dopom mi w biedzie! zawoa
Matti.
Orze opuci si na ziemi tu przed Mattim, ktry mu
opowiedzia, jak tutaj trafi i doda, e chtnie powrciby na gr
do swojego wiata.
Orze na to:
- Sid mi na grzbiet, bo przecie jeden mocny powinien
drugiemu mocnemu dopomc.
Umwili si z gry o zapat, jak orze dostanie za
przewiezienie Mattiego. Matti przyrzek bowiem, e karczujc
nowiny pozostawi drzewo na gniazda dla ptactwa niebieskiego.
Wtedy to wzbi si ptak olbrzymi w powietrze i wynis
naszego mocarza na ziemi. Matti popieszy w stron czeluci,
nad ktr Rybak, omiskaa i ten, co zagradza rzek, kcili si
wniebogosy, ktremu ma przypa w udziale panna, a ktremu
skarby elaznozbej.
Matti pooy koniec tej sprzeczce strcajc wiaroomnych
kamratw do czeluci ze sowami:
- Wy teraz idcie tam, gdzie ja byem, bdziecie mieli gdzie
si kci do koca ycia!

12

Wzi pod pach wr ze skarbami i zaprowadzi pann do


dworu elaznozbej. Pobrali si, izb przystroili uzbieranym
bogactwem i do koca lat swoich yli szczliwie.

13

Zwycizca smoka
Razu pewnego ubogi rybak zowi niebywaego szczupaka.
Kiedy go wciga do odzi, szczupak rozwar paszczk i tak mu
powiedzia:
- Skoro mnie schwyta, uczy wedle mej rady. Pokraj
mnie na czworo i daj wier swojej babie, drug kobyle, trzeci
suce, a gow zakop do ziemi.
Rybak uczyni, jak doradzi mu szczupak i po jakim czasie
ona powia mu blinita podobne jedno do drugiego jak dwie
jagdki. Klacz orebia si dwojgiem rebit z jednakowymi
poczoszkami, suka za oszczenia si dwojgiem rudowosych
szczenit, te bardzo podobnych do siebie.
Natomiast z gowy zakopanej w ziemi wystrzeliy dwa
miecze o migotliwych klingach.
Gdy chopcy doroli, kady z nich wzi sobie konia, psa i
miecz i obaj postanowili i w wiat w poszukiwaniu szczcia.
Dosiedli swoich wierzchowcw i jechali dotd, a drog
przegrodzi im bystry, przejrzysty strumie. Zatrzymali si nad
nim, napoili konie i brat rzecze do brata:
- Rodzice nasi byli na tyle biedni, e nie mieli za co
zaprosi ksidza, eby nas ochrzci. A co by to byo, gdybymy tak
pokropili i ochrzcili si nawzajem?
Dlaczego nie? pomyla drugi brat.
Zeszli z koni i ochrzcili si nawzajem. Odtd jeden zwa si
Jussi, a drugi Jaakko.
14

Dalej droga si rozdwoia, przeto bracia postanowili si


rozsta i jecha kady w swoj stron. Przy rozstaniu umwili si,
e gdyby ktry z nich popad w wielkie tarapaty, drugi musi mu
przyj z pomoc. Na znak, e naprawd stao si nieszczcie,
ostrze miecza miao opyn krwi.
I tak rozstali si bracia; jeden wybra drog w prawo, drugi
w lewo. Rumak bieg wawo, drogi ubywao i Jussi przyby do
krlewskiej stolicy. Rozejrzawszy si nieco po miecie wypatrzy
sobie pod murami gospod i umawiajc si o nocleg spyta
gospodarza:
- C to za aoba panuje w waszym miecie, czemu to
wszyscy chodz na czarno ubrani i nawet zamek krlewski okryty
jest kirem?
Na to rzecze gospodarz:
- Zali nie wiesz, e aoba obowizuje nas wszystkich z tej
przyczyny, e z morza wychyn przeraajcy dziewiciogowy
smok, ktry grozi zagad caemu miastu, gdy mu nie dadz
najmodszej krlewny? Ju si zgodzono powici j bestii; dzi
wanie nadszed dzie umwiony.
Jussi pozostawi konia w stajni gospody, wisn na psa i
poszed zobaczy, co si tam w miecie wyrabia.
Zmierzch ju zapad, gdy ujrza, jak otwieraj si wrota
zamku krlewskiego. Wyszed z nich orszak majcy odprowadzi
na brzeg morza przyrzeczon smokowi krlewn.
Jussi przyczy si do orszaku, lecz po przybyciu na brzeg
wszyscy podali tyy prcz jednego dziarskiego porucznika.
Ale porucznik krtk chwil suy krlewnie obron.
Zastanowi si bowiem: Po co dwa ycia naraa, skoro
wystarczy jedno?
I pozostawi krlewn drc na brzegu morza, sam zasi
schroni si na drzewo o rozoystej koronie rosnce na
wyniosoci brzegu.
15

Wtedy do krlewny przybliy si Jussi i rzecze:


- Nie smu si, smok ci nie dostanie, pki jeste pod moj
opiek. Pozwl mi zoy gow na twym onie, wypoczn nieco i
zbior siy przed nadejciem potwora. Obud mnie, gdy si zjawi..
Chopak pochyli gow na ono krlewny i zasn gboko.
Po maej chwili morze zakipiao czerni. Zacza krlewna
budzi Jussiego, ale ten spa tak mocno, e ni rusz nie moga go
dobudzi. Przerazia si okrutnie, ale pies przyszed jej z pomoc.
Uci w nog swego pana i Jussi otworzy oczy.
Zerwa si na rwne nogi i ujrza, jak z morza wyania si
przeraajcy potwr, smok o dziewiciu gowach.
Gowy syczay jedna przez drug i buchay ogniem, ale
Jussi nie by z tych strachliwych, unis swj miecz do ciosu i
ruszy na besti..
Ziemia si trzsa i w niebo waliy kby kurzu, gdy si tak
potykali.
Ciach, ciach! Miecz Jussiego migota jak byskawica,
paday gowy jedna za drug i wkrtce straszny zwierz leg na
brzegu jako kadub bezgowy.
Jussi poucina gowom jzyki, powtyka je do kieszeni, po
czym j si zbiera do drogi.
- Dokd idziesz? zapytaa krlewna. Poszedby ze mn
do zamku, na dwr mego ojca.
- Pjd jeno do gospody oporzdzi si nieco i popatrze,
jak tam zadbano o mego konia odpar Jussi i ruszy przed siebie
a pies pogna za nim.
Wwczas porucznik schowany na drzewie zesmykn si
na d. Przysic kaza krlewnie, e zachowa w tajemnicy, jak
zosta zgadzony smok.
Zgarn wszystkie dziewi gw smoczych do worka na
dowd, e zabi besti i ocali krlewn.

16

Zaprowadzi krlewn do zamku i wystawi na pokaz


smocze by, za co okrzyknito go wielkim bohaterem. Ju ci on
mia zosta ziciem krlewskim, jakeby inaczej, zaczto wic
przygotowania do weseliska.
Krlewna wszake nie utrzymaa jzyka za zbami, wydaa
ojcu szalbierstwo porucznika. Rzeka, e smoka zabi chopak
imieniem Jussi stojcy w miecie gospod.
Krl wnet posa do gospody dworzanina, by znalaz
Jussiego. Dworzanin dotar do Jussiego i zaprosi go do krla z
wizyt, ale Jussi powiedzia:
- Tyle samo idzie si std do zamku krlewskiego, co z
zamku krlewskiego do gospody.
Dworzanin powrci i rzecze:
- Jaki wdrowny czeladnik wylegiwa si tam w ku i
powiedzia mi, e tyle samo idzie si stamtd do zamku
krlewskiego, co z zamku do gospody.
Krl najpierw si oburzy, ale pniej sobie pomyla:
Musi to by mocarz nie lada, skoro si tak ceni.
Kaza zaprzc swojego konia, wsiad do karocy, zajecha na
dziedziniec gospody i zabra z niej Jussiego do swego zamku.
Gowy smocze byy jeszcze wystawione na pokaz na
zamkowym stole, wok ktrego nagromadzio si mnstwo ludzi.
Jussi wyj z kieszeni nalece do tych gw jzyki,
powtyka je na swoje miejsca i zapyta:
- Czy tak maj wyglda, czy te kto widzia gowy bez
jzykw?
Wwczas to krl da wiar i cay lud si przekona, e to
Jussi by rzeczywistym pogromc smoka, porucznik za, co ju
paradowa jako ten pan mody, ndznym oszustem.
onierze wywiedli porucznika nikt nie pyta dokd by
mu tam wymierzy zasuon kar.

17

Jussi teraz zosta narzeczonym krlewny i na zamku


wyprawiono huczne wesele..
Noc za, gdy maonkowie pozostali sami i czas ju byo
pj na spoczynek, przypadkiem wyjrza Jussi przez okno.
Zobaczy na skraju nieba gr, po ktrej szczycie biegay
czerwone byski.
- Co tam si pali? spyta krlewn.
- Pono tam diabelska starucha warzy swoj straw
odrzeka krlewna i dodaa: - Mj miy mu, nie jed tam, na
Zaklt Gr, bo to takie miejsce, na ktre wielu si wybierao, ale
nikt stamtd jeszcze nie wrci.
I temu zu warto by zaradzi pomyla Jussi.
Nie mg ulee spokojnie, czeka chwili, Az moda
maonka unie. Pobieg do stajni, osioda wierzchowca, wzi z
sob psa i pocwaowa w stron gry ujrzanej przez okno.
Rumak bieg wawo, drogi ubywao i Jussi wjecha na
Zaklt Gr, na ktrej babka diabelska miaa sw siedzib.
Skierowa konia w stron szczytu i trafi do chatki, w ktrej oknie
jarzy si czerwony pomie. Przywiza wierzchowca do wrtni,
wszed do izby i spostrzeg, e nie ma w niej nikogo. Jedynie na
kominku strzelay wybujae pomienie.
W drodze Jussi przezib i zgodnia okrutnie. A tu na stole
znajdowaa si miska z polewk, a przy niej yka. Jussi migiem
da rad polewce, usiad przy ogniu, by si ogrza i pomyla
sobie, e jaki czas zaczeka, nim mieszkanka izby nadejdzie, by
poprawi ogie.
Po maej chwili uniosa si klapa znad lochu, wysuna ze
gow babka diabelska i rozgarna nosem pomienie, a nos miaa
niczym pogrzebacz.
- Chodcie tu, babciu, do gry si ogrza, czemu
marzniecie w loszku? zachci j Jussi.

18

- Nie miem, bo si boj, e twj pies mnie poksa


labiedzia starucha. Jak mi dasz przywiza twojego psa moim
wosem, to wyjd na gr..
- Ano przywi, skoro twj wos si do tego nada zgodzi
si Jussi.
Baba dostawszy pozwolenie zwinnie wyskoczya z lochu i
z psem pospou zwizaa swoim wosem rwnie Jussiego. W tej
samej chwili wos przeobrazi si w gruby elazny acuch, tak e
pies i Jussi zaszamotali si bezradnie w jego oplotach.
Baba chwycia miecz i za jednym zamachem ucia gowy
czowiekowi i psu, po czym strcia ich do lochu zatrzaskujc z
oskotem drzwi.
Podwczas Jaakko, drugi z bliniakw, spostrzeg, e jego
miecz krwi ocieka.
Co nie powiodo si Jussiemu, musz mu przyj z
pomoc pomyla Jaakko. Zawrci swego wierzchowca i
pogna wawo ku rozstajom, na ktrych poegna brata. T sam
drog, ktr obra Jussi, dotar do gospody, w ktrej zatrzyma si
jego braciszek. Wytumaczy gospodarzowi, e jest bliniaczym
bratem Jussiego. Zdumia si gospodarz z powodu takiego
podobiestwa, po czym opowiedzia gociowi, jakiego to czynu
Jussi dokona i jak za swoje bohaterstwo zosta za zicia w zamku
krlewskim.
Jaakko zatem wyruszy na poszukiwanie brata do zamku
krlewskiego. Krlewna wysza do niego na dziedziniec sdzc, e
to jej m wrci, przytulia mu si do ramienia i zaprowadzia go
do swego alkierza.
Ale masz nastroszon czupryn pokpiwaa krlewna z
Jaakko. W noc weselna przygd ci si zachciao, z babka diaba

19

wojowa. Ju mylaam, e tam pozosta. No, ale tej nocy


grzecznie bdziesz spa przy mnie.
Jaakko nie mia serca powiedzie krlewnie, e nie jest
Jussim, lecz jego bratem. Zmczony podr uleg probie
krlewny i uoy si przy niej na spoczynek. Jednake midzy
sob a krlewn pooy miecz, w miecz, co mia kling ognist.
Noc obudzi si Jaakko i wyjrza przez okno. Zobaczy
migotanie pomienia na Zakltej Grze, takie samo, jakie jego brat
wypatrzy.
Obudzi krlewn i spyta, co tam si pali na szczycie gry.
Z kolei zdziwia si krlewna.
- Powiniene wiedzie, co tam si pali. Wczoraj si tam
wybierae, obiecywae poskromi diabelsk babk, ktra na
szczycie Zakltej Gry warzy sobie straw.
Jaakko zakarbowa sobie w pamici: Dobrze, e wiem ju,
dokd mj brat si wybiera.
Krlewnie za powiedzia:
Wczoraj wieczorem diabelskiej babki nie byo w domu.
Musz wyprawi si powtrnie.
- Zostawe t babk w spokoju i przyjd do mnie prosia
krlewna.
Ale Jaakko nie da si skusi, osioda jeno swego konia i
popdzi na Zaklt Gr.
Po maej chwili by ju na jej wierzchoku. Wierzchowiec
Jussiego z biaymi poczoszkami by nadal uwizany do wrtni i
ko Jaakko pozna go natychmiast.
Jaakko wszed do chatki babki diabelskiej i zobaczy na
stole misk polewki wraz z yk. Wyjad polewk do czysta, po
czym usiad przy ogniu strzelajcym na kominku, by nieco si
ogrza.

20

Niezadugo uniosa si klapa od lochu, spod ktrej


wychylia gow diabelska babka i ja rozgarnia wgle swoim
dugim nosem.
- Czemu tam marzniesz w lochu, przyszaby si ogra
zachci j Jaakko.
- Przyszabym rzecze starucha ale si boj, by mnie
twj rusy pies nie pogryz.
- Nie ugryzie ci rzecze na to Jaakko. Chod no tylko i
powiedz, gdzie si podzia mj brat Jussi?
- Jak mi dasz zwiza twojego psa moim wosem, to wyjd
postawia stara warunek.
- A wi sobie mojego szczekacza nawet dwoma wosami
pozwoli Jaakko.
Babka diabelska wysza z lochu i ja omotywa swoim
wosem psa i czowieka. Zamierzaa spata mu podobnego figla
jak Jussiemu. Ale Jaakko nie by w ciemi bity; bysn miecz i
gowa babki diabelskiej zleciaa z ramion, nim ta zdoaa speni
swj zamiar.
Po czym Jaakko zawieci uczywo i zszed do lochu.
Znalaz tam swego brata pozbawionego gowy oraz rudego psa, co
te mia nadcit szyj.
_ och, mj braciszku, zaiste, przyszo na ciebie
nieszczcie westchn Jaakko i zanis swego brata do ognia.
Co tu pocz rozmyla Jaakko jak by tu przywrci
ycie mojemu bratu i jego pieskowi?
Gdy tak Jaakko martwi si i wzdycha, z lochu wychyno
szare szczurzysko. Podeszo i zanurzyo ogon w naczyku z
tuszczem, ktrym jo naciera szyj diabelskiej babki. Za chwil
ucita gowa zrosa si z szyj i starucha pocza dawa znaki
ycia.

21

Jaakko chwyci naczyko z maci i posmarowa ni szyj


swemu bratu. Niebawem Jussi odchrzkn, otworzy oczy i
zapyta:
- Gdzie jestem? Czybym tak mocno zasn?
- Spae rzecze Jaakko spae, mj braciszku, mocno
snem miertelnym i to samo przydarzyo si twojemu pieskowi,
ale i jego przywrc do ycia.
Posmarowa maci szyj psa. Ten rwnie si ocuci i
zaszczeka wesoo, gdy ujrza swego wspbrata, drugiego rudego
psa.
Ale babka diabelska dziki szczurzemu staraniu oya na
nowo. Bracia wsplnymi siami zepchnli ja do lochu i otwr
przywalili wielkim kamieniem. Tam owa za starucha pozostaa na
wieczne czasy.
Po czym Jussi i Jaakko wrcili na dwr krlewski.
Krlewna ujrzawszy dwch tak podobnych do siebie ludzi,
zdumiaa si tak dalece, e nie moga odgadn, ktry z nich jest
jej maonkiem.
- Ktry z was lea przy mnie wczoraj wieczorem?
spytaa braci krlewna.
- Tye spa wczoraj przy mojej onie? krzykn zaciekle
Jussi i mieczem uci bratu gow.
- Ce uczyni, mj mu, ce uczyni! ja zawodzi
krlewna. Chwil tylko przy mnie spoczywa, a midzy nami
lea miecz obosieczny!
- Wic tak to byo? rzecze skruszony Jussi. To niech
mj braciszek Jaakko odzyska gow.
Posmarowa szyj brata maci babki diabelskiej. Jaakko
wrci do ycia i znw wszystko byo w porzdku.
Krl mia jeszcze jedn crk, ktr wydano za Jaakko i
oba mode maestwa yj pono szczliwie a po dzie
dzisiejszy.
22

Sen Kopciucha
Byli sobie raz dziad baba i mieli trzech synw.
Najmodszym z braci by Kopciuch-Wycieruch.
Gdy najstarszy z braci wyrs na mczyzn, tak
powiedzia do ojca:
- Pojad teraz w wiat, poszuka pracy i chleba..
- Jed, jed, mj synku i niech ci szczcie sprzyja odpar
mu ojciec.
Chopak uszed maowiele drogi i trafi do zamku
cesarskiego. Cesarz przechadza si z psem po dziedzicu.
Chopak podszed do niego z czapk w garci, pokoni si gboko
i powiada:
- Miociwy panie, czy macie u siebie jak robot dla
mnie, nawet tak najpoledniejsz?
Cesarz poskuba si w brod, chwil pomedytowa i rzecze:
- Pewnie, e mam dla ciebie zajcie. Sprbuj popilnowa
mojej crki i wykry, dokd chadza po nocach. Jeeli dojdziesz do
tej tajemnicy, wynagrodz ci sowicie, ale jak ci si to nie uda, to
stracisz gow.
Chopak przysta na te warunki, usiad na chodniczku u
progu komnaty ksiniczki, by peni wart.
Jednake dugo tam nie usiedzia, bo ksiniczka zwabia
go do siebie, posadzia na kanapie i cay czas szczebiotaa jak
skowronek. Poczstowaa go rnymi specjaami, wreszcie spoia

23

do nieprzytomnoci. Chopak przysn sobie na kanapie, a crka


cesarza posza sobie, dokd chciaa.
Cesarz przyszed wieczorem zobaczy, co si dzieje w
komnacie crki. Stwierdzi, e jej tam nie ma i ujrza wartownika
chrapicego na kanapie.
Zajania poranek. Ksiniczka przed witem wrcia ze
swej wyprawy. Zaledwie chopak otworzy zaspane oczy, gdy
kazano mu stawi si przed cesarzem.
- Czy crka nasza gdzie wychodzia dzisiejszej nocy?
zapyta cesarz.
- Nie wychodzia, bo ca noc jej strzegem bez zmruenia
oka odpowiedzia chopak.
- Kamiesz! zagrzmia cesarz i odda go w rce kata,
ktry uci gow modzikowi i rzuci ciao w pobliskim lasku.
Z kolei redni brat poszed szuka pracy i chleba. Trafi do
zamku cesarskiego i dosta to samo zajcie, ktre peni jego
starszy brat-nieborak. Ksiniczka znowu spoia swego stranika
do nieprzytomnoci, wysza tam, dokd zwyka chodzi, a
redniego brata spotka ten sam los, co starszego.
Teraz j8u Kopciuch zacz si napiera, e i on pjdzie w
wiat. Ojciec i matka bagali swego najmodszego, by zosta w
domu, ale chopak zakrci si na picie jak fryga i ju wyciga ze
skrzyni dziadkowy pkouszek.
Ubra si we Kopciuch, ruszy w drog i zasiad na tym
samym chodniku, na ktrym siedzieli rwnie jego bracia.
Ksiniczka zaprosia Kopciucha do siebie na kanap i
znw szczebiotaa jak skowronek. Zacza czstowa i poi
chopaka. Ale Kopciuch te nie w ciemi bity; wiedzia, e wdka
mci w gowie nie osusza wic kielicha po kielichu, chocia tak
udawa. Ma si wiedzie, e paaszowa smakoyki, zrcznie
wylewajc kieliszki za konierz swojego pkoucha. Zachowywa
si haaliwie i nawet sobie podpiewywa. Po czym gowa zacza
24

mu si kiwa i zwali si jak dugi na kanap. Drugim okiem


jednakowo ledzi, jak ksiniczka przygotowuje si do drogi. Ta
niecnota bowiem uczernia sobie brwi przed zwierciadem,
narzucia na ramiona szal z czerwonymi frdzlami i wymkna si
przez drzwi niczym mucha.
Ale rwnie zwinnie poderwa si Kopciuch. Obrci swj
kouch wosem na wierzch. By to bowiem kouch czarodziejski i
czyni go niewidzialnym.
Niepostrzeenie sun teraz za ksiniczk, ktra drobia po
ciece tak prdko, e tylko stukay jej obcasiki.
Po chwili skrcia w bok i trafili do bardzo piknego lasu,
w ktrym rosy strzeliste sosny i wszystko w nim poyskiwao od
miedzi drzewa, a nawet odygi borwek.
Ukazaa si rzeka, na ktrej brzegu pozostawiona bya
miedziana d, a w niej miedziane wiosa. Ksiniczka wesza do
odzi i zacza przeprawia si przez rzek. Kopciuch rozsiad si
niezauwaony przy sterze i posysza, jak ksiniczka mruczy do
siebie:
- Co tu si przeinaczyo, e moja dka wydaje si taka
cika, jakbym wloka za sob gazie? I w powietrzu jak gdyby
czu byo wdk?
Kopciuch mao nie parskn miechem, bo to jego
kouszek tak wdk zajeda.
Przeprawili si na drugi brzeg, a pniej weszli do
srebrnego lasu, w ktrym kady zaom skalny i nawet
najdrobniejszy patyczek lni srebrzycie.
Przybyli nad rzek, co mienia si srebrnie w letnim
zmierzchu i ksiniczka przepyna j w srebrnej odzi.
A pniej jeszcze dostali si do zotego lasu, w ktrym
kade dbo trawy, jagoda i li na drzewie poyskiway zotem.

25

Porodku lasu znajdowa si zoty dwr ze zotymi


kolumnami. Ksiniczka teraz otworzya drzwi i wesza do rodka,
a za ni jak cie przemkn si Kopciuch.
Weszli do wielkiej wietlicy, u ktrej puapu migotay
gwiazdy. Na rodku sta st rzsicie owietlony mnstwem
wiecznikw, na ktrym w zotych misach paroway smakowite
potrawy.
Przy stole siedzia waciciel zotego dworu. By to niski,
skonooki i siwobrody, zgarbiony staruch.
Do takiego grzyba chce si ksiniczce gania po
nocach? zdumia si Kopciuch.
Ksiniczka usiada po drugiej stronie stou naprzeciw pana
domu, jada, pia i gruchaa niczym gobek, a staruch chichota
sobie pod nosem.
Najadszy si otarli usta i wyszli do drugiej izby. Kopciuch
nie poszed za nimi, ale skorzysta z okazji i j si zajada
przysmakami ze stou. Byy tam najprzerniejsze akocie
ptasiego mleka jeno brakowao.
Gdy najad si do syta, zacz do swej torby zbiera ze
stou, co si da, na wiadectwo, e tu zabawi. Wsadzi do niej
zote pmiski, srebrne puchary, noe i widelce. Musia przecie
pokaza cesarzowi dowody, e nie odstpowa ksiniczki i
wytropi, e bywa ona po nocach z wizyt u czarownika.
Ale niezadugo czarownik i panna powrcili z alkierza.
Ksiniczka zebraa si w powrotn drog i czarownik j
odprowadza. Kopciuch szed za nimi jak cie, a w zotym lesie
apa w gar wrble i wsadza je do torby.
Crka cesarza przystana, przysuchaa si i pyta:
- Czy aby kto nie idzie za nami, syszysz te szmery w
lesie?

26

- To tylko ptaki skacz sobie po gaziach czarownik na


to. Kt by mia i za nami, przecie to las, ktry sam
zaczarowaem.
Wdrowcy weszli do srebrnego lasu, a tam Kopciuch
naapa srebrnych wrbli i wsadzi je do torby.
Znw przystana ksiniczka, by si przysucha, ale
czarownik rozwia jej niepokj.
Rwnie w miedzianym lesie Kopciuch nazbiera
dowodw. Zgarn do torby miedziane gazki. Std ju czarownik
zawrci do domu. Ksiniczka przyspieszya kroku i niemal
biega w stron ojcowskiego zamku, by znale si w swojej
komnacie, nim jeszcze zadnieje.
Kopciuch by szybszy od panny. Gdy ksiniczka wbiega
do izby, zastaa chopaka lecego pozornie w gbokim nie na
kanapie.
Jednake rankiem, gdy cesarz wszed do komnaty swojej
crki, Kopciuch czuwa przytomnie na chodniku u proga.
- Czy si dowiedziae, dokd moja crka biega po nocach,
bo kiedy noc tu zajrzaem, spostrzegem, e wyszlicie oboje.
- Czy mog opowiedzie, jaki miaem sen? zapyta
Kopciuch.
- Mw zachci go cesarz.
Kopciuch opowiedzia wwczas o miedzianym, srebrnym i
zotym lesie. Opowiedzia o wietlicy, u puapu ktrej migotay
gwiazdy, O stole biesiadnym, na ktrym brako jedynie ptasiego
mleka. Wreszcie j opisywa pana domu, siwobrodego
czarownika.
Ksiniczka przysuchiwaa si opowieci chopaka i twarz
jej to czerwieniaa, to znw blada jak ptno. Gdy Kopciuch
doszed do koca swojej opowieci, panna rzeka:
- Sny s tylko snami i nic nie znacz, s niczym pynca
woda.
27

Kopciuch za otwar swoj torb, pooy na stole


dzwonice gazki, zote pmiski, srebrne puchary, widelce i noe
i rzecze:
- Tyle wiem jeno, e znalazem to w czasie mojej sennej
podry.
Cesarz ze zmarszczonym czoem pomaca wyoone przez
Kopciucha przedmioty i rzecze:
- Dobrze wykona swoj prac, dostaniesz za ni zapat.
I wrczy Kopciuchowi mieszek z dukatami.
Kopciuch zagarn wszystkie majtki do torby i poszed
sobie z zamku.
Jednake w lasku dostrzeg nieywych braci. Kto inny
zalaby si zami, ale Kopciuch zwrci spojrzenie w gr i
wypatrzy gniazdo kruka na wierku rosncym w pobliu.
We mgnieniu oka znalaz si pod tym drzewem. Zrzuci
torb z plecw i zacz si drapa w gr. Samica kruka ja lata
dokoa niego w popochu i zakrakaa:
- Czego chcesz, chopcze?
- Poukrca szyje twoim piskltom zagrozi Kopciuch.
- Nie ukrrrcaj, nie ukrrrcaj! bagaa kruczyca.
- Nie ukrc, gdy mi przyniesiesz ywej wody, bym mg
ni wskrzesi obu umarych braci odpar Kopciuch.
- Zrrrobi, co potrrrafi, zrrrobi, co potrrrafi! zakrakaa
kruczyca i pofruna, co w skrzydach mocy.
Kopciuch usiad na pocie pod laskiem i czeka. Po maej
chwili kruczyca przybya. Dzib miaa zamknity, zrozumia wic
Kopciuch, e dotara do rda ycia i niesie w dziobie wod
ywic.
Poprzykada gowy do szyi. Kruczyca siada przy nim i
upucia z dzioba na lady topora po kilka kropel wody ywicej.
W mig zmarli wrcili do ycia i zerwali si na nogi wawo i
ochoczo.
28

- Oho, ale mocny mielimy sen powtarzali przecierajc


oczy. Spojrzeli na stos gazi, na ktrym dotd leeli i nue w
miech: - Ale to niezy gagatek z tej cesarskiej creczki. Najpierw
szczebioce jak skowronek i sadza czowieka na kanapie. Pniej
karmi go i poi do nieprzytomnoci, a wreszcie wyrzuca niczym
kape na mietnik.
- Ja to miaem okropny sen rzecze starszy brat i maca
sobie szyj. nio mi si, e kat cesarski uci mi gow toporem.
- I mnie si co podobnie strasznego przynio rzek redni.
- Nie pijcie ju nigdy za mocnych trunkw, jeli nie chcecie
mie znowu takich okropnych snw doradzi Kopciuch i
opowiedzia: - Ja take pilnowaem cesarskiej cry i te miaem
przedziwny sen. Tyle, e pod koniec mojego snu nabraem pen
torb kosztownoci.
Tu Kopciuch pokaza braciom swj cenny adunek. Bracia
nie posiadali si z ciekawoci, gdzie to mg trafi na taki skarb i
Kopciuch opowiedzia im o miedzianym, srebrnym i zotym lesie
oraz o siwobrodym dziadku ze zotego dworu.
- Zaprowad nas co ywo do zotego lasu, skoro znasz do
niego drog. Wszyscy zostaniemy bogaczami, wielkimi panami!
woali starsi bracia.
Wic Kopciuch z brami poszed szuka zotego lasu.
Przedzierali si przez chaszcze, dreptali gsiego po kadkach przez
oparzeliska. Prbowali drogi na wschd i zachd, na pnoc i
poudnie, jednak ani rusz nie mogli znale zotego lasu.
Od czasu do czasu, gdy zachodzce soce rumienio pnie
sosen i drzewa pobyskiway czerwieni miedzi, wykrzykiwa
Kopciuch:
- O, jest ju miedziany las!
Jednake podchodzc bliej, przekonywali si, e to
jedynie soce przybiera kor w czerwone byski.

29

Razu pewnego, gdy bracia od kilku miesicy byli ju w


drodze, zatrzymali si o stp wysokiej modrej gry. Najstarszy
brat otar pot z czoa i zacz szydzi z najmodszego mwic:
- Do ju tej ciuciubabki. Z modziakw porobiy si stare
chopy i brody ju nam wyrosy, alemy ani tycio nie zobaczyli
twojego lasu. Naplote nam o tym zotym lesie, co ci si we nie
uroi, ty piochu nieszczsny.
C mg na to powiedzie Kopciuch? Jak ju nie znaleli
tego lasu ze skarbami, to go nie znajd. Braciom do koca ycia
sdzone byo klepa bied. Jedynie Kopciuch obowi si nieco
dziki temu, co zebra do torby pewnej letniej nocy.

30

W niewoli u Wodnika
By sobie dom na brzegu jeziora, a w tym domu yy trzy
pikne cry.
Razu jednego gospodarz owego domu przechodzi
brzegiem jeziora i zobaczy na murawie nadbrzenej apcie z
brzozowego yka, cakiem jak nowe.
Wezm je sobie do domu pomyla gospodarz i
przymierzy apcie na nogi.
Wodnik bowiem, co mieszka w jeziorze, podrzuci te
apcie na przynt i te apcie zaczy cign gospodarza na dno
jeziora. Wwczas usysza z wody gos Wodnika:
- Oddaj mi najstarsz crk, to puszcz ci do domu!
- Nie oddam! obruszy si gospodarz.
apcie wcigny go jeszcze gbiej; wkrtce woda sigaa
mu ju do brody i wtedy w miertelnej trwodze obieca
Wodnikowi najstarsz z crek.
apcie zawrciy i gospodarz wydosta si na brzeg.
Z cikim sercem wszed do chaty i powiada do najstarszej
z crek:
- Zapomniaem swoje apcie na brzegu, wyjd i poszukaj
ich.
Crka posza tam, gdzie jej kaza i znalaza chodaki, ktre
zacigny j gboko na samo dno jeziora, do okazaej
Wodnikowej siedziby.
31

Zacza wic dziewczyna prowadzi gospodarstwo. bo co


innego miaa robi, skoro jej Wodnik tak rozkaza.
Razu pewnego Wodnik wybra si w odwiedziny gdzie na
drugi koniec jeziora. Wrczy dziewczynie pk kluczy od caego
swojego zamku i zapowiedzia:
- Opiekuj si domem w czasie mej nieobecnoci. Wolno ci
wchodzi do wszystkich innych komnat, ale strze si wej do
ostatniej.
Dziewczyna wzia klucze i pomyszkowaa we wszystkich
pokojach. Przed drzwiami ostatniej komnaty chwil si zawahaa.
Co za skarby musi tam chowa to wodne licho, e mi
zabrania tam zaglda zachodzia w gow.
Ciekawo nie dawaa jej spokoju, a wreszcie wsadzia
klucz, przekrcia i wesza do zakazanej komnaty.
Tutaj dopiero zobaczya cuda: na rodku izby staa wielka
kad napeniona krwi, a na jej powierzchni unosi si zoty
piercionek. Na cianie przybite byy dwie pki, na ktrych stay
dwie butelki, jedna zawierajca yw wod, druga martw wod.
Przymierz sobie ten piercionek, a potem znw go odo
na miejsce pomylaa dziewczyna i wsadzia sobie na palec
piercionek pywajcy po wierzchu krwi.
Na nieszczcie, na palcu jej zostaa krwawa plama, ktra
nawet po myciu nie zesza.
Wodnik za wrci do domu i tak powiada:
- Uczesz mi wosy, bo mi si strasznie popltay w podry.
Dziewczyna wzia grzebie i zacza rozczesywa
Wodnikowi wosy. A tu, trzeba trafu, dotkna zakrwawionym
palcem ucha Wodnika.
Ten jak nie wrzanie:
- Czym to oparzya mi ucho! Poka no rk.

32

Dziewczyna musiaa pokaza mu rk, a ten zawlk ja do


zakazanej komnaty, kaza jej napi si martwej wody i wrzuci w
kt jej ciao.
I znw razu pewnego gospodarz domu nad jeziorem
siedzia z wdk na pomocie. A tu na wdk zapaa si wielka
ryba, ktra wcigna gospodarza do wody i zacza wlec go na
dno jeziora.
Znw rozleg si gos Wodnika:
- Utopi ci, jeli nie oddasz mi swojej redniej crki!
Przeraony gospodarz obieca odda mu sw drug crk.
Po przyjciu do chaty powiada do niej:
- Id no, creczko, poszuka kosza na ryby, ktry
zostawiem na brzegu.
Dziewczyna posza i trafia t sam drog do zamku
wodnego licha.
yli sobie czas jaki, a Wodnik znw wybra si w
odwiedziny. Odchodzc wrczy dziewczynie klucze do zamku i
podobnie jak starsz siostr ostrzeg j przed wchodzeniem do
zakazanej komnaty.
Ale zaledwie zamkn za sob drzwi, jak dziewczyna ju
si znalaza przed jej drzwiami.
Co te tam moe by takiego, e mi zabroni tam
wchodzi? zadawaa sobie pytanie.
Jako nie potrafia uszanowa zakazu, ale wesza do
zakazanej komnaty i zobaczya w niej te same przedmioty, co
przedtem jej siostra. Przymierzya piercionek i na palcu pozostaa
jej plama nie do zmycia. Gdy Wodnik wykry to po powrocie do
domu, obszed si ze redni siostr rwnie srogo jak z najstarsz.
W jaki czas pniej zdarzyo si, e gospodarz
przechodzc brzegiem, ujrza lece bezpasko pierwszorzdne
siodo.

33

To cenna rzecz. Wezm je i zanios do domu pomyla


i sign po nie.
Ale siodo zaczo go cign na dno jeziora.
I znw rozleg si gos wodnego licha:
- Obiecaj mi swoj najmodsz crk, to ci dam wyj na
such ziemi.
Zapaka gospodarz, ale nie mia innej rady, jak obieca
Wodnikowi rwnie swoje najmodsze dzieci.
Po powrocie do chaty rzek do najmodszej crki:
- Pjd na brzeg poszuka sioda.
Dziewczyna posza i trafia t sam drog do zamku
Wodnika.
Po paru dniach Wodnik znw wybra si w odwiedziny, da
dziewczynie klucze do zamku i przestrzeg j przed zakazan
komnat tymi samymi sowy, co najstarsz i redni crk.
Ale tak ju by musiao, e ledwie Wodnik wyszed, jak
dziewczyna ju pobiega zbada tajemnic zakazanej komnaty.
Ujrzaa kad i zoty piercionek unoszcy si na
powierzchni krwi. Jednak nawet go nie tkna, signa natomiast
na pk po butelk z yw wod i z jej pomoc wskrzesia obie
siostry.
Po czym wyszukaa na strychu domostwa trzy wielkie
kufry. We dwch ukrya swe siostry i zamkna je, trzeci za kufer
zachowaa dla siebie.
Wodnik powrci do domu i przede wszystkim obejrza
rce dziewczyny. A e nie znalaz krwawej plamy, wpad w dobry
humor i tak powiada:
- Jeste dziewucha do rzeczy, skoro potrafisz poskromi
wasn ciekawo. Nareszcie bd mia w tobie porzdn
gospodyni na zamku.
Dziewczyna za wykorzystaa dobry humor Wodnika i
poprosia:
34

- Zrb mi ma przysug, zanie ten kufer do mojego


domu. Jest tam bielizna do prania dla mojej mamy, upiekam te
pierogi dla domownikw. Ale nie otwieraj przypadkiem kufra po
drodze, bo ci wemie chtka na pierogi, zjesz je i nic nie zostanie
dla mojej rodziny.
Wodnik wzi kufer i przydygowa go na grzbiecie do sieni
domu na wybrzeu.
Gdy gospodarz otworzy kufer, znalaz w nim najstarsz
crk. Wielka rado zapanowaa w chacie, gdy ju powrcio
pierwsze z utraconych dzieci.
Mino par dni i dziewczyna poprosia Wodnika, by
zanis do jej domu drugi kufer z podarunkami.
- Tylko przestrzegaa go dziewczyna pod adnym
pozorem nie zagldaj do kufra. Napiekam kukieek dla rodziny i z
pewnoci zjadby je wszystkie, gdyby tylko uchyli wieko
kufra.
- Nie zajrz do niego zarzeka si Wodnik. Ty te si
powstrzymaa od zajrzenia do zakazanej komnaty.
Podwign kufer na barki i tym sposobem rednia siostra
powrcia do domu.
Gdy Wodnik nazajutrz wybra si w odwiedziny jak
zwykle, najmodsza siostra sama ja gotowa si do ucieczki.
Postawia na dachu zamkowym dwie deski na krzy i
opatulia je swoj chustk.
- Wodnik ma krtki wzrok tak mwia do siebie
dziewczyna. Zobaczy ten cay kram i pomyli, e to ja siedz na
dachu.
Nastpnie wesza do zakazanej komnaty i na wszelki
wypadek przelaa yw wod do butelki, w ktrej przedtem bya
martwa woda i martw wod do butelki, w ktrej przedtem bya
ywa.

35

Wycigna trzeci kufer na schody zamkowe, wsuna si


do niego, zatrzasna wieko nad sob.
Wodnik wrci do domu i zobaczy na dachu straszydo,
jakie mu zmajstrowaa dziewczyna. Pomyla, e to ona sama i
zawoa:
- Co tam robisz? Za stamtd, bo spadniesz!
dziewczyna na to odpowiedziaa mu z kufra:
- W domu byo mi za gorco i wdrapaam si na dach utka
ptno.
Fale bowiem waliy desk o desk i sucha byo klekot
niczym przy tkaniu na krosnach.
- Uczy mi jeszcze jedn przysug rzeka do niego z
kufra. To ju ostatnia, o jak ci prosz. Zanie ten kufer ze
schodw do mojego domu, ale pamitaj nie zaglda, co si w nim
znajduje.
Wodnik zada sobie kufer na plecy i ponis go w stron
domu nad brzegiem. Jednake, gdy uszed na rzut kamieniem,
postawi kufer na ziemi i zacz mwi sam do siebie:
- Co tam moe by w tym kufrze, e taki ciki? Zajrz
jednak do niego.
I j podwaa palcem wieko kufra.
Mrz przeszed dziewczyn, ale odezwaa si gosem
dochodzcym niby z bardzo daleka:
- Nie bd taki ciekawski, nie zagldaj do kufra!
Pomyla sobie Wodnik, e dziewczyna siedzca na dachu
widzi, jak on tutaj majstruje i da ju spokj zagldaniu.
Przydwiga kufer pod sam dom gospodarza i tak
najmodsza crka wydostaa si z niewoli u Wodnika.
Po powrocie do zamku zobaczy, e dziewczyna wci
jeszcze siedzi na dachu i zawoa do niej:
- Po co tam siedzisz tyle czasu? Zejd zaraz i ugotuj mi
wieczerz.
36

Nie byo odpowiedzi; jeno deski waliy jedna o drug.


Wwczas to Wodnik wdrapa si na dach, by si
dowiedzie, czyjego gospodyni nie stracia daru mowy.
Zwietrzywszy podstp wpad we wcieko i pocign tkaczk
za ucho, przez co caa machina si oberwaa i zwalia z oskotem
na ziemi.
W tej szamotaninie Wodnik te straci rwnowag i
polecia na eb, na szyj z zamkowego dachu.
Potuk si srodze i powlk si do zakazanej komnaty.
Sign na pk z butelk, w ktrej przechowywa wod ycia i
pocign yk w nadziei, e si wykuruje. A tam w butelce bya
martwa woda, od ktrej Wodnik zesztywnia i umar.

37

Ba o gryfie
Kiedy mysz i sikorka zaoray na spk jedn nowin. Na
tej nowinie zasiay ytko, ktre im piknie uroso. Gdy nadesza
jesie, zy plony i ustawiy kopki. Nastpnie zwiozy siano do
stodoy i wymciy zboe. A nazajutrz jy dzieli ziarno.
Mysz i sikorka byy wielce skrupulatne. Bray kade ziarenko z
osobna, jedno na jedn kupk, drugie na drug. Ale gdy ju
podzieliy cay korzec, pozostao im jedno ziarnko w nadmiarze.
Mysz nastroszya wsiki i rzecze do sikorki:
- Musiaa zje jedno ziarenko, bo samo jedno na koniec
zostao.
Sikorka na to obruszy si i zawiergoce:
- To ty je zjada!
Jednake mysz si nie przyznaa do zjedzenia ziarna i nadal
oskaraa o to sikork.
Sikorka zawzia si i zaszczebiotaa:
- Skoro miaam je zje, to niech bdzie wojna i niech
wszystko, co ma skrzyda, stanie w mojej obronie!
Tak to wybucha wojna midzy ptakami a czworonogami o
jedno ziarnko yta.
Przybiea na to miejsce zwierz leny wszelakiej maci i
wzrostu, niebo za pociemniao od ptakw, takie mnstwo ich si
zleciao.

38

Wszcz si tam zgiek niezmierny i rze, i opotanie


skrzyde. Tukli si, ile wlezie, ale ni ci, ni tamci nie osignli
przewagi.
Przylecia te olbrzymi gryf na to miejsce, by wzi udzia
w wojennej kotowaninie. To dziki niemu ptasi lud wygra wojn,
zasi czworonogi z potarganymi futrami i podkulonymi ogonami
pierzchy w popochu.
Jednake w czasie starcia niedwied dopad gryfa i ten ze
zamanym skrzydem, broczc krwi usiad na brzozie przed
stodo chcc wypocz.
Szed sobie ubogi zagrodnik na czczo do lasu i zobaczy
odpoczywajcego na brzozie gryfa. Chopina pomyla, e musi to
diabe i podkorcio go, by go zestrzeli. A ten gryf czy orze nie
mg si nigdzie ruszy, ino nieco gow odwrci i patrza na
chopa spode ba.
Chopak podszed bliej i znw wisna kula. Gryf znowu
ledwie gow poruszy, ale nic sobie nie robi ze rutowego
adunku.
Chop podszed cakiem pode drzewo i strzeli do ptaka
jeszcze raz.
Wtedy gryf odezwie si do niego w te sowa:
- Dlaczego strzelasz do mnie? Com ci zego zrobi? Jeli
ty czek poczciwy, to zsad mnie z brzozy, zabierz do domu i
sprbuj wyleczy. A ja ci twj trud odpac stokrotnie.
Chop niewiele mylc dopomg zranionemu ptakowi
zej z drzewa i zanis go do swej chaty.
Ale baba w chaupie nie bya kontenta, ja gdera, po co
niby wnosi do izby tak potwor.
- Do szcztu ci opustoszy zagrod narzekaa stara. Co
za korzy bdziesz mia z karmienia takiego krzywodziba?
- Przyrzek mi za to zapaci odpar m. Wynagrodzi
mi mj trud tysickrotnie, gdy wyzdrowieje.
39

- Wynagrodzi! westchna gospodyni. Tak takie


ptaszysko moe czym wynagrodzi?
Jednake chop nie zwaa na onine utyskiwania, ale
pielgnowa i karmi gryfa, a ten zacz powraca do zdrowia.. Po
miesicu uprosi chopa, by da mu sprbowa, czy zdoa si wzbi
w powietrze.
Obaj poszli razem na skraj polany i gryf unis si na
skrzydach. Jednake lot jego by jeszcze chwiejny i niemrawy.
Przeto poprosi jeszcze:
- Dawaj mi je i pielgnuj mnie jeszcze przez drugi
miesic, to ci pniej wszystko zapac, ile tam bd duny.
Chop ywi i pielgnowa gryfa jeszcze drugi miesic,
chocia codziennie musia wysuchiwa od swojej kobiety, e ten
jego ptak opustoszy do cna chaup i co on sobie myli dosta w
zamian za hodowanie takiego latajcego straszyda.
Na ostatek gryf wyzdrowia; ju cakiem pewnie wzbija
si w powietrze i j si zbiera do odlotu do swojej krainy.
- Mj dom jest bardzo daleko rzecze gryf do chopa.
Zarnij no jeszcze krow ze swojej obory i daj mi worek mki ze
swego spichrza. Musz bowiem posili si dobrze, nim odlec do
domu.
Chop speni jego prob, a gdy ptak zjad ju poow
misa i poow mki (drug poow bowiem zostawi sobie na
drog), powiada do chopa:
- Teraz ju wyruszamy. Usid mi na grzbiecie i pojedziesz
odebra swoj zapat.
Chop usiad okrakiem na grzbiecie gryfa, chwyci si jego
pir i olbrzymi ptak wzbi si w powietrze.
Ulecieli maowiele i gryf pyta chopa:
- Co widzisz tam w dole?
Chop zerkn w stron ziemi i odpowie:
- Widz, jak co tam byszczy niby srebrna marka.
40

- To jest morze odpar gryf i zarazem zrzuci chopa ze


swojego grzbietu.
Lecia chop, lecia niby kula w powietrzu, ale gryf mign
w d obok niego i ocali swego pielgniarza, gdy ten ju by po
kolana w morzu.
- Miae stracha? spyta chopa.
- Taki mnie strach ogarn, ae mi serce bi przestao
powiada czowiek. czemu tak wypacasz si swemu opiekunowi?
Mao brakowao, a byoby po mnie.
- I ja si tak przeraziem gryf na to gdym poturbowany
resztk si trzyma si brzozy, a ty strzelae do mnie trzy razy z
rzdu, alem z tej racji nie wyzion ducha.
Gryf powtrnie wzbi si w gr tak wysoko, e morze
wydawao si mae niczym markowa moneta. Trzy razy zrzuca
chopa i podchwytywa go w chwili, gdy tamten mia ju uton.
Bya to nauczka za to, e czowiek trzykrotnie strzela do
bezbronnego ptaka.
Znw ulecieli maowiele i gryf powiada czowiekowi:
- Spojrzyj no w d, czy tam co wida.
Chop zerkn w d i powiada:
- Wida, jak tam na kocu cypla wieci si okazay dwr
podobny barw do miedzi.
- To jest siedziba mojej najmodszej siostry wyjani gryf
i opuci si na ziemi za potem od strony pola.. Kaza chopu
wej do rodka dworu i doradzi:
- Gdy wejdziesz do izby i spytaj ci, skd ty jeste,
odpowiedz, e z fiskiej krainy. I gdy moja siostra ci spyta, czy
widziae jej brata gryfa, co polecia na sikorz wojn do Finlandii,
nie odpowiadaj jej, a ci przyrzeknie da miedzian szkatu, co j
trzyma pod aw.
Chop uczyni, jak mu gryf doradzi i kiedy pani
miedzianego dworu spytaa:
41

- Czy wiesz co o moim bracie gryfie, ktry wyruszy na


sikorz wojn?
Wtedy odpowiedzia:
- Wiem co o nim, ale nie powiem, a mi dasz miedzian
szkatu, co j trzymasz pod aw.
- A nie dam ci jej, bo to najcenniejszy sprzt w moim
dworze wymwia si pani miedzianego dworu.
Chop powrci przeto z niczym do gryfa i opowiedzia, jak
mu poszo.
- Mniejsza o to rozway gryf. Polecimy dalej do mojej
redniej siostry, co mieszka we srebrnym dworze.
Wyprawili si dalej, a przybyli pod srebrny dwr. Gryf
kaza chopu wej i poprosi o srebrn szkatu, ale tu odbyo si
podobnie jak w miedzianym dworze i chop wrci z pustymi
rkoma.
Raz jeszcze wyruszyli w drog i na ostatek przybyli do
zotego dworu, w ktrym mieszkaa najstarsza siostra gryfa. Tutaj
nareszcie poszczcio si chopu. Pani zotego dworu wydostaa
zot szkatu spod awy i wrczya j czowiekowi. Ten za
poszed i zawoa do rodka gryfa, co czeka za ogrodzeniem.
Gryf opowiedzia siostrze, jak troskliwie chop pielgnowa
jego zamane skrzydo. Przyjaciele zasiedli teraz, by odpocz po
trudach dalekiej drogi. Gospodyni zotego dworu pragna
wynagrodzi wybawiciela swojego brata, karmia go i czstowaa,
czym tylko moga.
Jednake daleko std, na pwyspie fiskim, sikorka i mysz
znowu zaoray pole i zasiay yto. Znw wybuch spr midzy
nimi o jedno ziarnko, jakie zostao z podziau. Ogosiy wojn, w
ktrej wzio udzia ptactwo niebieskie i lene czworonogi.
Ptaki poniosy klsk i sok j prosi u gryfa pomocy.
- Nie bd si wdawa w wasz wojn odpar gryf.
Wpierw musz zanie do domu tego czowieka.
42

- Co ci po jednym czowieku, gdy tam chodzi o losy caego


ptactwa nagli go sok.
Wybra si gryf powtrnie na sikorz wojn i pozostawi
chopa w zotym dworze. Chop mieszka jaki czas we dworze,
ale pniej dokuczaa mu tsknota za domem i j si zbiera do
powrotu w ojczyste strony. Siostra gryfa zaopatrzya go obficie na
drog i ukazaa rk na zachd, mwic:
- Jak dziesi lat i bdziesz w t stron, to moe
znajdziesz swj dom.
Chop powdrowa we wskazanym kierunku z workiem
zapasw na grzbiecie i zot szkatua pod pach. Drog jednak
mia mudn, i to bardzo, jako e po drodze byy wielkie jeziora,
zatoki z krtymi brzegami i bagna, ktre musia obchodzi.
Przewdrowawszy szmat drogi chop wpad w desperacj i j
wali swoj zot szkatu o pie choiny.
Ledwie to uczyni, w mig pojawi si zoty dwr razem ze
sub i wszystkim, co potrzeba.
Ano, wszed chop do paacu, da si obsuy dworzanom i
tak sobie pomyla:
Daoby si tutaj zamieszka, bylebym ino mia swoj
star, co by mi boki grzaa.
Ale ju pierwszej nocy chop si obudzi, bowiem kto j
wali nog w cian i czyj chrapliwy gos zawoa:
- Wyno si ze swoim dworem z mojej cieki, ani myl
obchodzi twego domu dookoa!
Chop wsta i wyszed na dziedziniec popatrze, kto tam
tak haasuje, a by to sam Wielki Kusy.
Nie zlk si go chopina, tylko zapyta:
- Jake ja mog znie swj dwr z twojej cieki? By on
w zotej szkatule i ani rusz nie zdoam upcha go z powrotem.
- Ja ci go upcham odpar Kusy.
- Czego chcesz za to? spyta chop.
43

- Teraz to nic nie chc odpar Kusy ale przyrzeknij mi


to, co twoja baba miaa schowane, gdy si wybiera z domu na
wdrwk.
Chop pomyla, e jego ona nic przed nim nie chowaa i
przysta na diabelsk ofert. To jeszcze wytargowa, e Kusy sam
go zaniesie w rodzinne strony.
Kusy zgodzi si na te warunki i j pakowa dwr do
szkatuy. Chop musia obrci si plecami podczas tego
przedsiwzicia. Sycha byo jeno szczk elaza i brzk zota, i za
chwile dwr ze wszystkim znalaz si w szkatule. Po czym Kusy
zabra chopa w dug drog do fiskiego kraju.
Gdy przybyli na miedz chopskiego pola, Kusy zawrci i
rzecze:
- Wrc tu jeszcze i za czas jaki upomn si o to, co mi
obieca.
Gdy chop wszed do izby, zobaczy, e onie podczas jego
nieobecnoci urodzi si may syneczek. Zasumowa si tym
wielce i pomyla:
Ale chytrus z tego Kusego, wiedzia, co ona miaa w
ukryciu i ty, bracie, obiecae Zemu wasnego dziedzica.
C mu jednak mogy dopomc te ale? Chop prbowa
si pociesza, e wprawdzie straci syna, ale zyska zoty dwr.
Przeto znowu j wali szkatuka o pie choiny i na jego gruntach
pojawi si zoty dwr. W nim to w dostatku pdzili dni swoje
zagrodnik i jego zona razem z malekim syneczkiem.
Chopski syn rs, a wyrs na zdrowego i piknego
modziana.
Razu jednego, gdy chopak mia ju pitnacie lat, poszed i
wybi erdzi do siana szyb w oknie babce-znachorce. Babka ja
lamentowa:

44

- Id precz, ty czarci synu! Nie tucz mi szyb! Id do domu


Kusego, tam gdzie ci twj ojciec obieca!
Syn poszed do ojca i zapyta:
- Czy to prawda, co powiedziaa babka, ta, co stawia baki,
e przyrzeke mnie Zemu>
Ojciec ku wielkiemu swojemu strapieniu musia przyzna,
e tak to i byo.
Jeszcze raz chopiec poszed omota o ciany chaupy onej
babki, co baki stawiaa. Wiedma zakrzyczaa:
- Ty diabelskie szczeni, id do zamku Kusego, zanim
przyjdzie si upomnie o ciebie!
Chopak sobie pomyla:
A jakbym nawet poszed, to bym tam trafi w sam por.
J si szykowa do drogi. Poegna rodzicw, po czym
wyruszy w drog do Kehnoli, gdzie mieszka Kusy.
Gdy chopak dotar do zamku Zego, nie zasta gospodarza
w domu. Przyja go za pikna krlewska crka, wiziona w
zamku. Panna ujrzawszy chopca zacza si dziwowa:
- Pikny i nieszczsny modziecze, czemu przyszed tu z
dobrawoli? Kusy jak przyjdzie do domu, usmay ci na pieczyste i
schrupie.
- A niech schrupie odpar chopak. Kiedy przecie mus
mnie umiera.
- No to uwaaj rzeka dziewczyna. Sprbuj ci jako
wybroni i moe ujdziemy std cao.
Zaomotay drzwi zamku i Kusy we wasnej osobie przyby
do domu. Spojrza spode ba na chopaka i rzecze:
- Dobrze, e tu przyszed z wasnej chci. Najm ci do
roboty. Jak si z ni uporasz, to ci nie zjem.
Zaprowadzi chopaka na brzeg rzeki i tak mu rozkaza:
- Zbudujesz mi tutaj do rana most bez przse, po ktrym
ko bdzie mg przejecha.
45

Chopak nie ulk si trudnego zadania, poszed do


dziewczyny i opowiedzia, jak mu Kusy zada robot.
- Id sobie odpocz, bd za ciebie czuwaa rzeka
dziewczyna.
Gdy chopiec zasn, poszukaa czarodziejskiej ksigi w
bibliotece Kusego i znalaza w niej zaklcie na budow mostu. Z
jego pomoc wyczarowaa nad rzek most bez przse, po czym o
wschodzie soca obudzia chopca i rzecze:
- Most jest ju gotw. We miot do rki i pjd
pozamiata miecie z desek. Gdy nadejdzie Kusy, pomyli, e
akurat koczysz swoj robot.
Chopak wzi miot i poszed zmie z mostu wiry. Gdy
Kusy przyszed sprawdzi robot, powiada do chopca:
- Chyba jeste bardzo mdrym czarownikiem, skoro
zdoae przez jedn noc most wybudowa. Nie zjem ci jeszcze,
dam ci za to drugie zadanie, trudniejsze od poprzedniego. Jeeli z
nim si nie uporasz, to ci zjem.
Wrczy Kusy chopcu gar ziaren pszenicy i tak
powiada:
- Zasiej je na tamtym polu, ale masz mi si sprawi tak, by
z jutrzejszego niwa by chleb gotowy.
Chopiec wzi ziarno, poszed do dziewczyny i
opowiedzia, jak mu Zy zada robot.
- Nie martw si pocieszya go dziewczyna. Id tylko
spa, moe ci jako i z tego kopotu wyrcz.
Chopak nacign pierzyn na uszy i zasn. dziewczyna
za posza z ziarnem na miedz i wezwaa na pomoc czelad
Kostuchy.
Wysza z ziemi czelad Kostuchy: jedno orao, drugie
bronowao, a trzecie kado nasiona do ziemi. I tak wawo
potrafia czelad mierci wyhodowa pszenic, e niwo dao si

46

wymci jeszcze, nim zapia kogut, o wicie za dziewczyna


wypieka chleb z nowej pszenicy.
Kusy pokosztowa chleba, smakowa mu, jednake zada
chopcu jeszcze jedn robot:
- Sporzd mi z jednego pnia czno rzecze co bdzie
chodzio po ldach i morzach i przecignie mojego najlepszego
rumaka.
Dziewczyna wedle wskazwek czarodziejskiej ksigi
sporzdzia czno, ktre jedzio po ziemi i pywao po wodzie.
Kusy przyszed, sprawdzi czno i tak rzecze do chopaka:
- Mdry jeste, mdrzejszy nawet, ni mylaem.
Przyprowad teraz najlepszego konia z mojej stajni, to
sprbujemy, czy twoje czno dorwna mu w rczoci.
Chopak poszed do stajni i osioda najlepszego konia
Kusego. Nie przyprowadzi go jednak do czna, lecz uwiza
konia przed gankiem i zawoa do dziewczyny:
- Chod tu co prdzej, to uciekniemy std.
Dziewczyna wybiega, jak staa, z rozpuszczonymi
warkoczami. Chopak usadzi j przed sob na siodle, po czym
wyjechali z zamku Kusego, a si kurz za nimi zakbi.
W chwil jak ujechali, chopak poprosi:
- Obejrzyj no si, panno, do tyu i zobacz, czy tam co
wida.
Dziewczyna obejrzaa si za siebie i powiada:
- Jak gdyby wielki sup ognisty sun za nami.
Rumak zacz ocieka pian od szalonego pdu i chopak
rzecze:
- To zy znak, bardzo zy, docignie nas niezadugo. Jak by
tu si ocali?
Przyjechali nad jezioro i dziewczyna powiada:
- Zatrzymaj tu konia, wie, co zrobimy!

47

Chopak zatrzyma konia i zsadzi z niego dziewczyn.


Dziewczyna pomachaa swoj zapask szast, prast, wymwia
zaklcie i oboje jako dwa mige szczupaki plusnli w jezioro.
Kusy przybieg na brzeg jeziora, nabra tchu, chwil
powszy i rzecze:
- Ani chybi was przychwyc, wypije do dna jezioro.
Przypad na czworakach do jeziora i zacz je wypija do
dna.
Pi, pi i pi. Nadyma si, nadyma coraz bardziej.
Nareszcie pk i wyzion ducha. Wtedy chopak i dziewczyna
przybrali z powrotem ludzkie postaci i wskoczyli koniowi na
siodo.
Chopiec zaprowadzi dziewczyn do zotego dworu ojca i
yj tam szczliwie jako m i ona do dnia dzisiejszego.

48

Brat i siostra
Byli sobie raz, dawno, dawno temu, w maej lenej chatce
m i ona z dwojgiem dzieci, chopcem i dziewczynk.
Bidna to bya chatka. Mieszkacy jej nie mieli innych
zwierzt domowych oprcz aciatego kota i kozy, co miaa rogi i
brod, ktra wszdzie wciubiaa. Jednake wiodo im si jako,
pki zdrowi byli rodzice. Pniej wszak przeszo nad krajem
morowe powietrze i umiercio ojca i matk.
Dzieci opakiway rodzicw przez jaki czas i pochoway
ich na podwrku pod jarzbin.
Po czym zaczy dzieli midzy sob spadek. Nie miay
tam zbyt wiele do podziau chatka bowiem bya cakiem
sprchniaa, a zagonki byy takie kamieniste, e dzieci
postanowiy pj w wiat poszuka szczcia. Do podziau
zostay zatem kot i koza. adne z nich nie pragno mie kota,
mylay bowiem, e nie bd mie z niego w drodze adnej
pomocy i trzeba go tylko karmi; natomiast koza znajdzie sobie
poywienie w rowie przydronym i mona od niej dosta kapk
mleka.
Gdy kot zobaczy, e ma si odby podzia spadku,
przyszed, j si ociera grzbietem o ydk chopca i zamiaucza:
- We mnie; nie przepadniesz, jeli mnie wybierzesz.
Susznie pomyla chopiec i rzek do siostry:

49

- Bior kota, a ty we sobie koz. Skoro teraz pjdziemy w


wiat i wesprzemy si nawzajem, to z pewnoci znajdzie si i
szczcie.
- Zrbmy tak rzeka dziewczynka. Skoro ty mi
pomoesz, to i ja ci dopomog.
Chopiec wzi do mieszka po nieboszczyku ojcu cztery
paskie krgi chleba i troch solonej ryby. Byy to zreszt
wszystkie zapasy, jakie pozostay w chatce. Zarzuci mieszek na
plecy i przytroczy sobie do pasa n ojca.
Rodzestwo zamkno na kdk drzwi rodzinnej chatki.
Uklkli na chwil przy grobie rodzicw i pomodlili si o spokj
dla zmarych i o szczcie dla siebie.
Poszli przed siebie. Dziewczynka uwizaa kozie na szyi
powrzek i pasa j. Kot bieg przodem z podniesionym jak wieca
ogonem i wskazywa drog.
Gdy dzieci uszy ju trzy dni drogi, skoczy si im chleb i
ryba. Gd skrca im kiszki i trafiy na nie zamieszkae
pustkowie, tak e nawet nie mogy prosi ludzi o pomoc.
Dziewczynka ja si ali i narzeka na brata, e w ogle
poway si na tak wypraw. Chopiec za si domaga, by
zarn koz i zje j. Poniewa nie miay innego wyboru,
powiciy koz i upieky jej miso na ognisku.
Wyruszyy w dalsz drog, trzy dni wdroway, a trafiy
do piknej doliny midzy zielonymi wzgrzami. Porodku doliny
bio czyste rdo, a wok niego rozpociera si wielki ogrd, w
ktrym rosy setki rozmaitych drzew owocowych. Gazie ich
uginay si do ziemi pod ciarem cudownych owocw i dzieci
najady si do syta gruszek, jabek, liwek i wisien.. Po najedzeniu
pooyy si na czce na odpoczynek i osdziy, e jest to
naprawd szczliwy zaktek i e warto by tutaj zamieszka.
Ale w teje chwili zakoysaa si ziemia i wielki jak gra
stary olbrzym z oskotem wbieg do ogrodu.
50

- Zjem was! zahucza. Jakecie si znaleli w moim


ogrodzie, do ktrego od stu lat nie zbdzia adna ludzka noga?
Dzieci wprawdzie przestraszyy si okropnie, ale chopiec
nabra animuszu, popatrzy prosto w oczy olbrzyma i rzek:
- Prosz ci, nie jedz nas jeszcze dzisiaj. Utucz nas wpierw
przez jaki tydzie, bymy nabrali troch ciaa. Widzisz przecie, e
pozostay z nas tylko skra i koci, bomy si nacierpieli godu.
_ Rzeczywicie, wygldacie chudzi jak patyki przytakn
olbrzym. Najadajcie si tutaj darami mojego ogrodu, pamitajcie
wszake, bycie nie prbowali ucieka.
Brat i siostra pozostali w ogrodzie olbrzyma, bo nie mieli
innej rady, ale kadego dnia naradzali si, jak by tu uciec.
Olbrzym mia konia, dziarskiego gniadosza. Chopiec
czesa grzyw koniowi i odpdza bki, ktre mu dokuczay.
Rycho si z nim zaprzyjani.
Razu pewnego, gdy olbrzym spa pod jaboni, chopiec
poprosi konia, eby dopomg mu i jego siostrze w ucieczce.
Ko waha si z pocztku, ale gdy olbrzym zachrapa tak,
a ziemia si zatrzsa, rzecze:
- Sidcie na moim grzbiecie, to sprbujemy ucieczki.
Choby mi mier grozi miaa, przyjd wam teraz z pomoc.
Brat i siostra wraz z kotem wdrapali si na grzbiet konia i
rumak ruszy z kopyta. Pdzi tak, a ogon rozwiewa mu si w
powietrzu, ale niebawem rozleg si za nimi gwatowny tupot. To
olbrzym si zbudzi i teraz dopdza ich wielkimi krokami z
niesamowit szybkoci.
Ko bieg za wolno. Olbrzym zapa go za ogon i zabi
uderzeniem o ska.
- Ludzkie dzicioki! wrzeszcza olbrzym.
Prbowalicie mi umkn, w mig was wsadz do gby!
- Nawet na zb nas nie wystarczy wykrca si chopiec.
Zjedz za to konia, bo jest wystarczajco tusty.
51

Olbrzym, niewiele mylc, uraczy si kosk pieczeni.


Pilniej ni dotd strzeg obecnie dzieci w ogrodzie,
zachca je, by si najaday i sprawdza, jak zaokrglaj im si
policzki. Zdawao si, e nie ma ju nadziei na ucieczk, a
pewnego razu chopiec zwrci si do kota i tak go zapyta:
- Czy wiesz, Mruczku, jak moglibymy si std wydosta?
- Czy zauwaye kot na to e wielki orze przylatuje
tutaj napi si ze rda. Sprbuj go namwi, by nas uratowa.
Gdy orze zniy lot, by napi si ze rda, podszed do
niego chopiec i zacz baga o ratunek.
- Nic wielkiego odpar orze. Wejdcie tylko na mj
grzbiet wszyscy troje. Chtnie was unios z tych krajw. Nie
przytrafi mi si to, co owemu nieborakowi gniadoszowi, bo na
szczcie ten arcydrgal nie ma skrzyde.
Olbrzym odprawia w najlepsze drzemk poobiedni i tak
chrapa, a si ziemia trzsa. Orze razem z dziemi i kotem wzbi
si w niebo. Jednake w tej samej chwili olbrzym si ockn. Nie
tracc czasu chwyci potny uk i zestrzeli ora spod obokw.
Dzieci wraz z kotem ocalay przy upadku. Olbrzym
natomiast si chepi:
- Widzicie teraz, e ode mnie nie ma ucieczki. Najedzcie
si, bycie byli grubi, duy mi si ju to oczekiwanie!
Olbrzym w swojej dolinie mia rwnie wou wielkiego,
czarnego i rogatego. Nudzio mu si w samotnoci wic pewnego
dnia przyszed do brata i siostry i tak powiada:
- Patrzyem, jakecie dwukrotnie prbowali std ucieczki.
Wiedzcie zatem, e std da si uciec, jeno zaywszy sposobw.
Chopca ogarna wielka ciekawo i zapyta:
- Jakie to s sposoby?
W na to:
- Jako e sam zwykem wychodzi na inne pastwiska,
przeto mog ci doradzi. Id do zamku olbrzyma w czasie, gdy
52

pi. Wejd wprost do komory za sieni, a tam w kcie znajdziesz


skrzyni. Wyjmij z niej ga drzewa, szary kamie i cynow
manierk z wod
Gdy olbrzym pooy si na drzemk poobiedni, chopiec
postpi, jak mu radzono i znalaz w komorze zamku olbrzyma
ga, kamie i manierk. Dzieci i kot wdrapay si na grzbiet
wou, ktry zacz galopowa, jak gdyby giez go uci.
Jednake rycho da si sysze oskot i zakoysaa si
ziemia.
- Gospodarz zbudzi si znienacka i pdzi za nami rzecze
w. Rzu, chopcze, ga na drog.
Chopiec rzuci za siebie ga. We mgnieniu oka wyrs z
niej taki gsty i wysoki las, e nawet ptak nie mgby przeze
przelecie. I tak rozprzestrzeni si ten las w obie strony, e ani
mowy nie byo o tym, aby go obej.
Olbrzym nie mia innej rady, jak wrci do domu i
poszuka siekiery, eby wyrba ni przejcie w lesie. W pocie
czoa torowa sobie ciek przez las. Po przebiciu si wsadzi w
pie siekier i j ciga ich dalej. Wwczas to podbieg lis o
spiczastym pysku i rzecze:
- Ukradn ci siekier, skoro j na pniu zostawisz.
- Nie zostawi mojej jedynej siekiery na zatracenie!
zawoa olbrzym i piorunem zanis siekier do domu.
Uciekinierzy zdyli si ju wysforowa daleko, daleko do
przodu. Jednake gdy olbrzym pogna za nimi z caej siy, rycho
ich zobaczy.
- Rzu za siebie ten szary kamie doradzi chopcu w.
Chopiec usucha rozkazu i kamie urs w szar, wysok
gr. Olbrzym bieg z takim rozpdem, e nie mg od razu si
zatrzyma, tylko gruchn bem o zbocze gry i polecia na eb, na
szyj. Gdy si ockn i przyjrza si grze zobaczy, e nie da si
ona wierzchem przesadzi, ani obej dookoa.
53

Nie mia innej rady, jak wrci do domu i poszuka mota,


by z jego pomoc wyku chodnik w skale.
Olbrzym wali potnym motem w ska, a iskry
deszczem leciay, ale dugo trwao, nim powsta wwz, ktrym
daoby si przej. W kocu jednak otwara si droga, olbrzym
rzuci mot na ziemi i znw wszcz pocig. A tu ju na miejscu
zjawia si lisek przechera i powiada:
- Dobrze, bardzo dobrze, e rzucasz swj mot na los
szczcia. Bardzo potrzebowaem mota i wreszcie bd go mia!
Olbrzym nie way si zostawi mota lisowi przecherze,
lecz znw piorunem zanis go do domu.
Bieganie tam i na powrt dao mu si we znaki i w mia
dosy czasu, by odbi si jeszcze dalej. Jednake olbrzym nie
dawa za wygran, lecz jeszcze zawziciej dogania zbiegw. I
rycho znw dostrzeg wou i dzieci.
- Znowu nadbiega ozwa si w, syszc oskot za sob.
Odkorkuj t cynow manierk i rzu za siebie zachci
chopca.
Ten zrobi, co mu kazano i wnet za zbiegami rozlao si
morze szerokie i gbokie. Olbrzym prbowa przebrn przez
nie, ale wkrtce pogry si w wodzie po szyj.
- Wypij, wypij ci do dna! zarycza z wciekoci,
rozoy si plackiem na brzegu i zacz pi. Po wypiciu poowy
morza olbrzym nabra tchu i rozejrza si dokoa. Ma si wiedzie,
lis przechera znowu zjawi si w pobliu! Siedzia na pieku i
gadzi w zamyleniu wsiki.
- Pkniesz, jeeli nie obwiesz si paskiem powiedzia.
- Susznie mi radzisz rzek olbrzym, poszed w zarola i
okrci sobie mocne obrcze z wierzbowych witek dookoa
brzucha.
Znowu zacz pi morze a do dna i kto wie moe
powioda by mu si ta prba, ale lis si podkrad i przeci zbami
54

obrcze. Wtedy to z hukiem pko cielsko olbrzyma i wyzion


ducha. Pozosta lecy na brzegu morza a lisy, niedwiedzie i wilki
miay teraz w brd eru na dugi czas.
Tak brat i siostra z pomoc wou i lisa wydostali si z
pazurw olbrzyma. Jednake w utrudzi si do szcztu owym
gwatownym biegiem. Przesta biec, wlk si noga za nog,
wreszcie rzek do chopca:
- Zaraz padn i wyzion ducha. Pochowaj mnie godnie, ale
zachowaj sobie moje rogi. Gdy kiedykolwiek znajdziesz si w
opaach, zakoacz rogiem o rg, a ja przybd ci na pomoc.
Powiedziawszy to upad i wyzion ducha. Chopiec wyci
z opatki wou miso na zapas i schowa jego rogi do plecaka. Po
czym pochowa wou.
Brat i siostra ruszyli teraz w dalsz drog. Wieczorkiem
chopiec roznieci ognisko i upiek miso wou. Rodzestwo
najado si do syta i kot te dosta swoj porcj.
Rwnie bdzcy po lesie pies-wczga poczu swd
pieczeni i przybieg prosi o jado. Dziewczynka chciaa go precz
odegna i cisna w niego kijem. Chopiec za psa nakarmi i
pogaska.
Rankiem znowu ruszyli w podr i teraz pies by im
przewodnikiem. Po niedugim czasie rodzestwo przybyo do
nader okazaego zamku, zbudowanego z poyskliwej miedzi.
Sztachety otaczajce zamek kute byy ze srebra.
Oboje w niepewnoci przystanli na dziedzicu
zamkowym. Kto wie, czy odwayliby si wej do rodka, ale gdy
pies i kot poszli przodem, udali si za nimi.
Brat z siostr weszli do kuchni zamkowej. W kcie jej staa
skrzynia okuta elazem. Kot parskn, pies zawarcza i obydwa
drapay pazurami i zbami skrzyni, ale chopiec kaza zwierztom
pj pod aw.

55

Rodzestwo zajrzao do drugiej komnaty. Porodku niej


ugina si od smakoykw nakryty na dwie osoby st. Usiedli
wic przy nim i powieczerzawszy zbadali rwnie inne zamkowe
komnaty. W sypialni mieciy si dwa oa, jak gdyby dla nich
przeznaczone. Postanowili przespa si na nich, ale wpierw
obeszli sale zamkowe wiecce od srebra i poyskujce zotem.
Chopiec trafi nawet do zbrojowni, w ktrej znajdoway si
strzelby i pistolety, miecze i wcznie oraz inna rycerska sprawa.
- Dziwny to zamek, w ktrym nie wida ladu gospodarzy
zastanawia si chopiec.
- Ale to wszystko jest jak gdyby dla nas zbudowane
rzeka dziewczyna. Tutaj na pewno znajdziemy nasze szczcie,
zamieszkajmy tutaj.
Chopiec poszed zaryglowa na noc srebrne wrota. Gdy
przechodzi przez kuchni, pies i kot znowu rozjazgotay si na
skrzyni okut elazem.
- C to za dziwo moe si w niej mieci? gowi si
chopak i prbowa otworzy skrzyni. Jednake nie daa si
otworzy, bya bowiem mocno zatrzanita.
A niech tam! pomyla chopiec, zapdzi psa i kota
pod aw i przestrzeg je, by byy cicho.
Noc przesza spokojnie. Skoro wit, chopiec uda si do
zbrojowni i wybra sobie najlepszy sztucer, kordelas i rg
myliwski, po czym obieca zapolowa na ptaki. Zagbi si w las
a pies i kot poszy jego ladem.
Gdy tylko chopiec znikn w lenym gszczu, otwara si
w kuchni skrzynia okuta elazem. Wyszed z niej pan srebrnego
zamku, Zy we wasnej osobie. Nie by to aden szpetny ogoniasty
kuternoga. Przybra posta piknego modziana; nawet rogw nie
pokazywa, jako e przykry je gst czupryn.
Zy owiadczy dziewczynie, e jest panem tego zamku i
poprosi, by raczya zosta jego on, dziedziczk zamkow.
56

Dziewczyna we mgnieniu oka zadurzya si w przystojnym


brunecie i umylia sobie, e niele byoby zosta pani na tym
wietnym siedlisku.
- Ale co na to mj brat? zawahaa si dziewczyna. Co
powie o tym zampjciu? A moe pozazdroci mi szczcia?
- Ani chybi ci pozazdroci podpowiedzia Zy.
Szczcie nasze bdzie zagroone, pki nie usuniemy z drogi
twego brata. Najlepiej byoby, gdyby zadgaa go noem.
- Nie, chyba tego zrobi nie zdoam wymawiaa si
dziewczyna.
- Ani ja nie zdoam tego uczyni rzecze Zy. Kot i pies
chodz zawsze ladami twojego rata. Nie miem si pokazywa,
gdy twj brat i te zwierzaki si tu wcz. Dlatego te musimy
usun std twego brata. Jak mylisz, czy zrobiby on wszystko, co
w jego mocy, gdyby na przykad zachorowaa?
- Pewnie, e wszystko by dla mnie powici stwierdzia
dziewczyna.
- No to uczy tak rzecze Zy. Gdy twj brat przyjdzie z
lasu, udaj, e jeste chora i e grozi ci rycha mier. Powiedz, e
wydasz ostatnie tchnienie, jeeli nie dostaniesz jako lekarstwa
mleka wilczycy. Powiedz, e przynio ci si, e o psie
szczekanie std w skalnym rumowisku mieszka wilczyca, u ktrej
mona dosta mleka. Twj brat wybierze si niechybnie na
poszukiwanie mleka, a wtedy wilki zgadz go ze wiata.
- Dobrze odpowiada dziewczyna i obiecuje zrobi tak,
jak jej Zy doradzi.
Rg myliwski chopca zagra na dziedzicu i Zy
czmychn do skrzyni. Dziewczyna za rzucia si na ko i
udaa, e jest bardzo chora.
Gdy chopiec usysza pojkiwanie siostry i dowiedzia si,
o co chodzi, wnet gotw by wybra si na niebezpieczn wypraw
po mleko wilczycy.
57

Popieszy wprost do wilczej jamy, a pies i kot podyy


jego ladem. Prdko przebyli drog i dotarli do jaskini, przed ktr
ogromna wilczyca karmia swoje szczenita.
Chopiec przyklkn, podnis swoj fuzj i zmierzy do
wilczycy, eby j zastrzeli. Wtedy wilczyca dostrzega chopca i
zawoaa:
- Hej, chopcze, nie strzelaj do mnie, nie czy moich
dziatek sierotami. Wiem dobrze, w jakiej sprawie przychodzisz.
Chod tu tylko, a dostaniesz tyle mleka, e ci wystarczy na
lekarstwo.
Chopiec sporzdzi skopek z brzozowego yka i j doi
wilczyc.
- Przyszede do mnie bezpotrzebnie, bo twoja siostra nie
jest chora rzeka wilczyca, gdy skopek by ju peen.
Wyjawia mu wtedy, o czym ju wrble wiergotay, jaki to
podstp zosta uknuty w zamku Zego, ale chopiec nie dopuszcza
do siebie adnej zej myli o siostrze.
Gdy ju mia odej, rzeka do niego wilczyca:
- Za to, e dobry i nie zabie mnie, oddam ci najstarsze z
moich szczenit jako towarzysza.
- Jakiej mi tutaj potrzeba ochrony? ozwa si chopiec,
jednake wzi ze sob w drog wilczego szczeniaka, gdy macierz
wilkw zakla go pierwej, e we wszelkiej przygodzie broni
bdzie chopca do ostatniej kropli krwi.
Chopak wrci ze zwierztami do miedzianego zamku,
napoi siostr wilczym mlekiem, co rzekomo w mig j uzdrowio.
Nazajutrz rano wyszed ze swoim kotem, psem i
wilczyskiem zapolowa na ptaki. Wwczas to Zy wydosta si ze
swojej kryjwki i j wesp z dziewczyn obmyla sposb
pozbycia si brata.

58

- Znw udaj, e jeste chora doradzi Zy. Wylij brata


na poszukiwanie mleka niedwiedzicy. Ta ju nie bdzie rwnie
yczliwa jak wilczyca, ale rozszarpie ci brata na kawaki.
Dziewczyna zrobia, jak doradzi jej Zy i zaraz po
powrocie brata z polowania posaa go do legowiska
niedwiedzicy. Ale nawet niedwiedzica nie rozszarpaa chopaka,
lecz daa mu kubek swojego mleka i najstarszego niedwiadka
jako opiekuna.
Dugo teraz Zy gowi si musia, jak by tu zgubi
chopca. Gdy chopak znw wyszed ze swoimi towarzyszami na
polowanie, rzecze Zy do siostry:
- Jeszcze raz udaj chor. Gdy przybdzie twj brat,
powiedz, e jeno ywa woda moe ci uzdrowi. Doradmy, by
poszuka jej w starym mynie odlegym std o kilka mil. Na
cianie naprzeciw drzwi w owym mynie jest pka, na ktrej stoj
dwie flasze. W tej z prawej strony jest woda ywa, a w z lewej
woda martwa. Twj brat niechybnie wyprawi si w drog. Ja za
wyprzedz go i pozatruwam wszystkie rda przy drodze martw
wod. Gdy twj brat ze swoimi zwierzakami bdzie gasi
pragnienie po drodze, to wszyscy wyzion ducha.
To powiedziawszy Zy pospieszy pozatruwa rda.
Brat wrci z polowania, siostra znw udaa chor, niemal
umierajc i wysaa go na poszukiwania ywej wody.
Dzie skwarny by jak rzadko i zarwno brat, jak i
towarzyszce mu zwierzta poczuy srogie pragnienie. Przy drodze
bio przejrzyste rdeko, wic pies i kot zaczy chepta z niego
wod. Jednake we mgnieniu oka wyziony ducha, jako e Zy
zdy zatru rdeko.
Chopiec uparcie szed naprzd wraz z wilkiem i
niedwiedziem. Przy drodze trafio si drugie rdeko, wilk i
niedwied przypady do niego chciwie i w tym momencie
zesztywniay.
59

Chopiec przyspieszy kroku i nie pi z adnego rda po


drodze, cho w gardle palio go srogie pragnienie. Dotar do
starego myna, pochwyci z pki flaszk z yw wod i ruszy w
powrotn drog.
Trafi do rda, przy ktrym leeli wilk i niedwied z
rozpostartymi apami.
- Sprbujmy, czy skuteczne jest to lekarstwo rzek
chopiec i kapn po kropelce z flaszy na gowy zwierzt.
Bardzo skuteczna bya to woda. Wilk i niedwied zerway
si na rwne nogi.
Wdrowali dalej i gdy podeszli do drugiego rdeka,
chopiec przywrci do ycia kota i psa.
Gdy ze swoim orszakiem dotar do miedzianego zamku,
Zy pospiesznie czmychn do swojej skrzyni okutej elazem.
Jednake zwierzta dorway si do skrzyni z kami i pazurami i
rozniosy j w drzazgi. Podobnie poradziy sobie ze Zym.
Siostra usyszaa, jak zwierzta kotuj si w kuchni i
zapytaa, co si tam dzieje. Brat odpar, e one tam ze Zego, jej
narzeczonego, wytrzsaj dusz. Siostra wypara si, jakoby Zy
by jej narzeczonym i zakla, e nic o tym nie wie.
- Nasze drogi teraz si rozchodz rzecze brat. Mylisz,
e nie zauwayem, jak Zy razem z tob usiowa popchn mnie
w paszcz mierci? Rozstan si z tob i pjd wasn drog z
moimi wiernymi przyjacimi.
Ale gdy siostra z paczem prosia i bagaa, by jej brat nie
zostawia, zmiko serce chopaka i zabra ja ze sob.
Zamkn na klucz wrota miedzianego zamku i caa
gromadka ruszya przed siebie. Zwierzta wskazyway im drog i
ju pod wieczr podrnicy dotarli do srebrnego zamku.
Rwnie i ten zamek z pocztku wyglda jak wyludniony,
ale gdy chopiec obszed wszystkie komnaty, w ostatniej z nich
znalaz pann, co pikna bya jak gwiazda poranna.
60

Panna powitaa chopca i powiedziaa mu:


- Dugo, bardzo dugo czekaam na wybawc. Wiedz tedy,
e jestem cr krlewsk, ale moi rodzice, dworzanie i poddani
zostali zaczarowani w kamienie i pnie drzew. Zaklcie ustpi
dopiero, gdy jaki ochrzczony modzian zamieszka przez rok
razem ze mn.
W tym momencie nadesza siostra chopaka. Zapytaa tedy
krlewianka:
- Czy ona jest moe tw on?
- Nie, jest moj siostr odpar chopiec i doda: - Z caego
serca, krlewno, rad ci bd suy.
Poj j za on i caa gromadka zamieszkaa w srebrnym
zamku.
Ale gdy rok dobieg ju prawie koca, przyby Zy na
spotkanie z siostr chopaka. Zy bowiem wrci do ycia, chocia
zwierzta sdziy, e ju wytrzsy ze ducha. By teraz szpetny i
pokiereszowany, ale peen dawnej przewrotnoci.
Zapyta siostr:
- Czy po trosze nie zazdrocisz ju szczcia swemu bratu?
Odpara, e zazdroci, a Zy cign dalej:
- Po wic ten zb pod poduszk w ku twojego brata.
Gdy przytuli gow do poduszki, wyzionie ducha. Ja go std
uprztn, a krlewn uczynimy suk i bdziemy mieszkali tutaj
w radoci i szczciu przez cae nasze ycie, bo zamek ten
okazalszy jest od mojego.
Siostra ulega tym diablim namowom i woya zb pod
poduszk na ku brata. Rankiem brat by sztywny i biay jak
przecierado. Przyszed Zy i wsadzi go do dbowej trumny,
ktr potem zanis daleko w gb lasu.
Towarzysze chopca oczekiwali go na dziedzicu
zamkowym jeden dzie, potem drugi. Gdy o chopcu nie byo ni
widu, ni sychu, ozwie si pies:
61

- Stao si co niedobrego.
Kot pocign nosem i zamiaucza:
- Czuj, e go gdzie tdy wyniesiono.
- Chodmy i poszukajmy, gdzie moe by gospodarz
orzeky zgodnie zwierzta.
Pies wybieg naprzd, reszta zwierzt za nim i przez trzy
dni bkay si po lenych wertepach, a znalazy dbow trumn
mieszczc ciao chopca.
Jednake trumna opasana bya czterema mocnymi
obrczami z elaza. Zwierzta z caego serca chciay dopomc
swemu gospodarzowi, gdyby tylko mogy. Niedwied zatem
przemwi do pozostaych:
- Kiedy mnie matka pozostawia chopcu za opiekuna i
towarzysza, zobowizaa mnie, bym go broni do ostatniej kropli
krwi. Chciabym to uczyni; a wy, pozostali, czy jestecie
podobnej myli?
Wszyscy byli jednego zdania i kady z nich postanowi
zbi jedn elazn obrcz z trumny, nawet gdyby mia to
przypaci yciem.
Kot, ktry najduej pozostawa z chopcem w przyjani,
rozpocz. Nabra rozmachu i stukn bem w pierwsz obrcz
elazn u spodu trumny. Obrcz rozpada si z brzkiem, ale
rwnoczenie eb kotu trzasn i zwali si martwy na ziemi.
Przysza kolej na psa i stao si podobnie. Po nich wilk i
niedwied rozbili przypadajce na nich obrcze, ale i oni padli na
ziemi nieywi. Rwnoczenie rozpada si trumna i ukazao si
ciao chopca.
Wkrtce przyleciay w to miejsce dwa czarne kruki. Jeden
przyby ze wschodu, drugi z zachodu.
- O, s jakie oczy do wydziobania! zakraka jeden z
krukw. Wydziobi oczy chopcu, ty zajmij si zwierztami.

62

- Zaczekaj powstrzyma go drugi kruk. Gdyby zna


dzieje tego chopca, nie wydziobywaby mu oczu, ale przywrci
mu ycie. Dowiadczy on bowiem tak osobliwych kolei losu i
tylekro ocala z paszczy mierci, e zapewne sdzone jest mu
dugie ycie. Poza tym on by zawsze dobry dla zwierzt.
- Opowiedz mi dzieje tego chopca, skoro je znasz
poprosi pierwszy kruk.
Drugi kruk opowiedzia wtedy przedziwne dzieje chopaka
i na ostatek rzecze:
- Moe by si rozejrze za yw wod w starym mynie i
obudzi chopaka do ycia?
- Obudmy go, zrbmy to na zo Zemu pierwszy kruk
mu przytakn.
Poleciay oba, przyniosy ze starego myna flaszk wody
ycia i wskrzesiy chopca.
Gdy chopak obudzony z cikiego snu usiad wrd desek
trumiennych, rozejrza si dokoa i zdumia si, gdzie si znajduje.
Ujrza swoich przyjaci zwierzta, lece przy nim bez ycia,
ale oczy jego zatrzymay si te na butli z yw wod w miejscu,
gdzie j porzuciy kruki.
Zerwa si na nogi i oywi wszystkie zwierzta. Przyszy
go liza i asi si do niego, i rozpaczay, e teraz niechybnie Zy i
jego siostra zadrczaj na mier krlewiank.
- Ale teraz pjdziemy i uwolnimy si od obojga, nie prbuj
nas uspokaja rzeky do chopca zwierzta.
- Zostawcie nam Zego na rozdziobanie! zakrakay z
drzewa kruki.
- Dostaniecie, na pewno dostaniecie go, ale wpierw my go
rozdepczemy przyrzeky czworonogi.
Chopiec prbowa i, ale by jeszcze taki znkany, e
ledwie si trzyma na nogach.

63

- ebym mia teraz owego czarnego wou, na ktrym


niegdy jedziem westchn.
W teje chwili spostrzeg swoj torb midzy deskami
trumny i przypomnia sobie, e musz tam by rogi wou. Byy
tam i gdy chopiec stukn rogiem o rg, zjawi si w prosto z
piekielnej obory,
- Dugo trwao, zanim mnie wezwae rzecze w.
Wdrap mi si na grzbiet i ruszamy w drog.
Chopiec siad na oklep na grzbiecie wou, kruki leciay
przodem wskazujc kierunek i caa gromada zawrcia w stron
srebrnego zamku.
Czworononi przyjaciele chopca byli tak spragnieni
odwetu, e wyprzedzili go w drodze do zamku i w oka mgnieniu
si rozprawili ze Zym i niegodziw siostr.
Crka krlewska za to wybiega naprzeciw chopcu, kiedy
na grzbiecie wou wjeda na dziedziniec zamkowy. Cieszono si
i pakano, caowano si i ciskano, zapominajc o smutkach.
A gdy noc upyna, chopiec by ju dokadnie przez rok w
srebrnym zamku. Czar prys i mieszkacy zamku powrcili do
ycia.
Poniewa chopiec i krlewna nie wyprawili dotd wesela,
urzdzono je dopiero teraz. I zrobio si z tego ogromne weselisko.
Grajkowie rzpolili, a stoy uginay si pod ciarem smakowitych
potraw. Krcili si na tym weselu nawet tacy gocie, jak pies i kot,
wilk i niedwied. Zatacza si tam take czarny w z
rozoystymi rogami.
Wesoo i szczliwie y mog jeszcze w chopiec ze
swoj krlewn oraz wszystkimi czworononymi przyjacimi.

64

Pekka, co nie zna strachu


Pewien modzian, ktrego u nas zwano by Piotrkiem, a po
fisku za Pekka, nie znajcy strachu, przysta za parobka pod
warunkiem, e jeli gospodarz zdoa go przestraszy, wwczas
bdzie mu suy cay rok bez wynagrodzenia. W przeciwnym
razie Pekka mia dosta caoroczn wysug i pj, dokd zechce.
Gdy Pekka pierwsz noc spdza w obejciu, zbudzia go
gospodyni i kazaa mu pj zada koniom obroku. Pekka
poczapa w ciemnoci do stajni, zgarn ze obu narcze siana i
poczu, jak w tym sianie szamoce si jakie wielkie wochate
zwierz. Ale nie zlk si ani troch, wrzuci jeno siano na powrt
do obu i j skaka po nim i depta, pokrzykujc:
- eby by nawet diabem, to ci nie wyjdzie na zdrowie!
Wwczas krzyk ozwa si z siana:
- Na lito bosk, daj ju spokj, nie jestem aden diabe,
jeno twj gospodarz!
Pekka pozna po gosie swego gospodarza i pomg mu
wywika si z siana. On to bowiem umyli przestraszy swojego
parobka przy pierwszej sposobnoci, przywdzia wic kouch na
lew stron i schowa si do obu.
Gospodarz musia teraz dotrzyma sowa. Pekka dosta na
rk caoroczn wysug i by teraz wolny od suby.
Naj si tedy za parobka na plebanii i zawar umow z
proboszczem tak sam, jak poprzednio z gospodarzem.

65

Pewnego razu wieczorem proboszcz kaza mu razem z


dzwonnikiem parafii pj poszuka w kociele kropielnicy. Pekka
poszed wic w towarzystwie dzwonnika do kocioa. Ale
dzwonnik zamkn drzwi na zatrzask, takie bowiem polecenie da
mu w sekrecie proboszcz. Pekka zosta wic sam w kociele.
Co mam tu inszego do roboty, jak pooy si i zasn;
moe mnie kto std z nadejciem ranka wypuci pomyla
Pekka i wycign si na awce. Jednake w nocy zbudzio go jak
gdyby trzaskanie kartami. Ksiyc wieci poprzez obramowania
witray owietlajc sw blad powiat koci i Pekka zobaczy
trzech bezgowych ludzi upicych w karty na awce kolatorskiej.
Pekka nie ulk si, nie dosta nawet gsiej skrki, jeno
podszed do bezgowych i poprosi, by mu pozwolili przyczy
si do gry. Przyjli go na czwartego i po jakim czasie Pekka
wygra od jednego bezgowego dziesi kopiejek. Ale ten ani
myla zapaci przegran.
Gdy wit nasta, gr zakoczono i dwaj bezgowi zeszli na
d do krypty, w ktrej zapewne mieli swoje siedlisko. Trzeci
zamierza wymkn si rwnie, ale Pekka zapa go za okie i
powiada:
- Nie odejdziesz std, a zapacisz, co mi winien.
Rankiem przyby proboszcz popatrze, jak si ma jego
parobek. Gdy zobaczy, e Pekka uczepi si bezgowego, j
perswadowa:
- Czemu szarpiesz nieboszczyka, zostaw go w spokoju.
- Nie pozostawi Pekka na to a mi nie zapaci swj
dug karciany.
Na to proboszcz wycign z sakiewki dziesi kopiejek i
Pekka puci wolno bezgowego. Ale zarazem ksidz pomyla, e
nie ma co straszy tego Pekki, bo si nic a nic nie boi. Odaowa
wic i zapaci mu caoroczna wysug.

66

Znw Pekka by bez miejsca, powdrowa wic dalej i


trafi do zamku krlewskiego. Zawar z krlem tak sam umow,
jak ju kiedy zawiera z gospodarzem i proboszczem.
Krl da mu si osiedli w starym, opuszczonym
zamczysku, w ktrym nocami straszyo i nikt nie way si w nim
zamieszka.
Pekka nie znajcy strachu poszed do zamku i postanowi
rozgoci si jak u siebie w domu. Gdy nadszed wieczr, zapali
dwie wiece po obu kocach stou i nakad moc polan
brzozowych na kominku. Rozpali ogie i zacz grza si przy
nim.
A tu zaledwie ogrza si co nieco, leci brodata gowa z
gzymsu kominka. Wrzuci j do ognia, ale si tam nie zatrzymaa.
Potoczya si wawo po pododze. Pekka sprbowa raz jeszcze,
gowa znw wyskoczya z ognia; nawet broda jej si nie spalia,
osmalia si jeno.
Posysza wtedy jaki rumor za sob, obrci si i ujrza
czowieka bez gowy. Nie zdao mu si wtedy nic stosowniejszego,
jak dopasowa gow do szyi czowieka. Gowa osiada znw na
karku i czowiek by, jak si patrzy.
- Skoro uzdrowi mnie jak lekarz tak rzecze to zejd w
podziemia odebra nalen zapat.
Pekka wzi wiec do rki, otwar klap w posadzce i
zszed do lochu. Stay tam skrzynie jedna na drugiej niczym sgi
drzewa, a wszystkie pene zota i srebra oraz innych kosztownoci.
Rankiem przyszed krl zobaczy si z Pekk i zapyta:
- Przychodziy do ciebie strachy?
- Ano, przychodziy odpar Pekka.
- I nie zlke si?
- Nie potrafi tej sztuki.
- Musz ci zatem zapaci t roczn wysug, jakemy si
umwili. Czego pragniesz w zapacie? wybadywa krl.
67

- Daj mi ten zamek poprosi Pekka.


- Co bdziesz robi w takiej starej ruderze? pyta krl.
Dostaniesz ode mnie wiele pikniejszy zamek.
- Ten jest dla mnie w sam raz Pekka odrzecze i tak zosta
panem na zamku, w ktrym straszyo.
Nazajutrz poszed Pekka do wsi, wypoyczy wszystkie
sznury, jakie day si wypoyczy i zaprosi ludzi ze wsi z komi
na tok do zamku. Krl, ktry ledzi bacznie poczynania Pekki,
zastanawia si, co ten takiego przedsiwemie. Chyba zamierza
przenie zamek na inne miejsce, skoro mu tyle sznurw potrzeba.
Ale dopiero zrobi krl wielkie oczy, gdy zobaczy, jak z lochw
zrujnowanego zamku wydobywa wielkie skrzynie ze skarbami
niczym sgi drzewa. Skrzynie adowano na wozy i przywizywano
sznurami, eby nie pospaday.
Ale on ma pienidzy jak miecia pomyla krl Nie
warto takiego czowieka wypuszcza z kraju.
Poszed do niego z uprzejm przemow i poprosi, by
Pekka zosta jego ziciem. Krl bowiem mia crk pikn jak
ra, przeto Pekka ochoczo zgodzi si na oenek.
Zaproszono w mig ksidza i poeniono modych.
Wyprawiono huczne weselisko, na ktre przybyli ludzie z bliska i
z daleka. Para moda przeniosa si do starego zamku i tam yli
oboje w radoci i szczciu a do mierci. W zamku za nie
straszyo ju ani razu, jako e gospodarzem w nim by Pekka, co
nie zna strachu.

68

Pojtny ucze
Kiedy, dawno, dawno temu, bya w gbi lasu chatka, w
ktrej mieszkali m i ona. Mieli te oni syna bladego i
zmizerowanego, i opdzili dni w srogiej biedzie i niedostatku.
Chopiec by bystry do nauki i nauczy si nawet czyta bez
czyjejkolwiek pomocy. Gdy skoczy lat pitnacie, powiedzia
do ojciec:
- Widzisz chyba, w jakim yjemy niedostatku. I ty bdziesz
musia pdzi takie ycie, jeeli tu pozostaniesz w tym wyzibym
lesie. Dlatego radz ci wybra si w wiat na poszukiwanie
szczcia i dostatku.
Chopcu zy zakrciy si w oczach, ale usucha rady i
nazajutrz rano opuci swj dom rodzicielski. Powdrowa lasem
w stron wsi, ale poniewa przy ciece roso mnstwo czarnych
jagd, zacz je zrywa, zapuci si gboko w las i zabdzi.
Soce zniao si coraz bardziej i chopiec zlk si, e
pozostanie na noc w lesie. Ale im bardziej gorczkowo szuka
cieki, ktra by go zaprowadzia w zamieszkane okolice, w tym
dziksze zagbia si ostpy. Nagle drgn, bowiem naprzeciw
niemu przedziera si przez chaszcze dostojny pan odziany w
czarny sukienny paszcz ze srebrnymi guzikami.
- Witaj, mj chopcze odezwa si pan, gdy przystan.
Trafiasz mi si jak na zawoanie. Id bowiem do wsi wynaj
sobie parobka. Czy chciaby naj si do suby?

69

- Z chci odpar chopiec ale chyba jestem za saby na


trudy parobka.
- Nie miej o to obawy rzecze pan. U mnie z pewnoci
nabierzesz siy i ciaa. Poza tym zajcie, do jakiego ci bior, jest
lekkie i atwe. Powiedzmy, e przyjm ci na ucznia.
Chopiec ochoczo przysta na t ofert i cieszy si w
duchu, e ju pierwszego dnia tak mu si poszczcio. Poszed za
swoim nowym gospodarzem, chocia zarazem zlk si nieco i
zdao mu si, e nie wszystko jest tak, jak by powinno.
Uszli ks drogi i ku wielkiemu zdumieniu chopca wyrs
przed nimi w guchym lesie pomidzy wysokimi chojarami
wyniosy zamek i wielu wieach.
Chopiec si spodziewa, e suba w kolorowych liberiach
pospieszy na spotkanie pana zamku, jednake zarwno na
dziedzicu, jak i w komnatach zamkowych pusto byo i bezludnie.
Do wspaniaego przedsionka weszo jedynie bezszelestnie czarne
jak wgiel kocisko witajc przybyego do domu gospodarza. Jak
na kota by to raczej olbrzym. Wielki jak ry i ogon mu stercza jak
wieca, lepia za jarzyy si niczym ogromne szmaragdy.
- Chod tu teraz, poka ci, co masz robi zawoa do
niego pan i wprowadzi chopca do kuchni. Na palenisku kipia z
bulgotem snisty miedziany kocio i pan pouczy chopca.
- Nie musisz robi nic innego, tylko dba o to, by ogie
pod kotem nie wygas ani w dzie, ani w nocy. I to pamitaj, by
nie podnosi pokrywy kota i nie zaglda, co si tam gotuje. Jeeli
sprawisz si naleycie, zapac ci niele za rok dostaniesz sto
talarw.
Chopiec obieca wywiza si z zadania, cho
jednoczenie zdj go strach, czemu to za tak marn robot ma
dosta tyle pienidzy, bowiem za sto srebrnych talarw, jak sobie
obliczy, mgby kupi nawet pikne gospodarstwo.

70

- Teraz wychodz dopilnowa swoich spraw rzecze pan.


Jeli si zdrzemniesz, to kot mj zadba o to, aby si zbudzi.
Chopiec usiad na aweczce przy palenisku, podrzuci
drew do ognia i zwaa na to, by pomie rwno jania pod
kotem. A kiedy gowa opadaa mu na piersi o czy zaczynay si
klei, wwczas czarny kocur wpija mu w ydki swoje ostre pazury
i chopiec dygocc wraca do przytomnoci.
- Wybieram si dzi na jarmark rzek pan pewnego dnia.
Nie zapomnij podsyca ogie i pod adnym pozorem nie
zachod do komnat mojego zamku.
Ale gdy tylko chopiec usysza, jak zatrzaskuj si cikie
drzwi zamkowe, wsta ze swojej aweczki i ruszy przed siebie, by
pomyszkowa po wntrzach zamku. Trafi do pracowni swojego
gospodarza, w ktrej zaiste mieci si warsztat czarnoksinika,
biegego w zaklciach i diabelskiego kamrata. Na stole leaa tutaj
ksiga w czarnej oprawie, a na jej czarnych kartach wieciy biae
litery. Chopiec si domyli, e w tej ksidze czai si caa wiedza,
moc i mdro gospodarza.
Z zapaem zacz czyta ksig, chcia bowiem sta si
rwnie mdry, bogaty i potny jak jego pan. A gdy si w ni
zagbi, w niegodziwy czarny kocur wtargn do pracowni, wpi
si pazurami w ydk chopca i zamiaucza.
- Pilnuj ognia, pilnuj ognia, pomie ganie, pomie
ganie!
Chopcu nie pozostao nic innego, jak pj za kotem,
jednake czarn ksig zacisn mocno pod pach, postanowi
bowiem przestudiowa j od deski do deski.
Jednake, gdy wszed do kuchni, zdecydowa:
A niech sobie ganie, nie bd podsyca diabelskiego
ognia, chobym mia dostawa rocznie tysic dukatw!
Wychlusn wiaderko wody pod kocio i ogie syczc
zgas. Czarny kot rozjuszy si, widzc ten postpek. Nastawi
71

pazury, sier na grzbiecie zjeya mu si niczym petwy okonia i


rzuci si na chopca. Chopiec nie mg nic innego pocz w
takich opaach, jak tylko wskoczy na st, ale kot znw pry si
do skoku.
Wtedy to uniosa si pokrywa kota i jaki gos dziewczcy
zawoa:
- We polano i zatucz na mier kocisko tego przekltego
czarownika!
Chopiec zeskoczy ze stou, porwa z kata polano i trzasn
nim kota, ktry wyzion ducha.
Wtedy stao si co dziwnego. Pokrywa miedzianego kota
opada z brzkiem na ruszty paleniska, a z kota wysza pikna
krlewna.
Chopiec tak si zdumia, e chwil sowa nie mg
wykrztusi, po czym jednak spyta:
- Jak to moliwe, by taka pikna dziewczyna jak ty znalaza
si w kotle czarodziejskim i jakim cudem jeste ywa, chocia tak
dugo ci gotowaem?
Na to krlewna:
- Pan tego zamku, czarnoksinik, przed trzema laty
poprosi mnie o rk i oczywicie dosta ode mnie kosza. Na co
wpad we wcieko, porwa mnie z miego domu rodzicielskiego,
przywiz tutaj i zacz warzy w kotle na wolnym ogniu.
- Ale jak wytrzymujesz taki upa, w ktrym kady by si
raz, dwa udusi? pyta zaciekawiony chopiec.
- Wytrzymuj, bowiem caa moja rodzina synie z
zamiowania do kpieli parowych odpara ze miechem
krlewna i dodaa: - Teraz jednak musimy prdko zmyka, bo
czarnoksinik lada chwila moe wrci ze swej wyprawy. A jak
nas razem zapie, to sprawi nam tak ani, e to, co byo dotd,
wspomina bdziemy jako igraszki.

72

Wyszli spiesznie z pustego zamku. Chopiec zabra ze sob


czarn ksig i wyczyta z niej stosowne zaklcie, by czarownik
nie mg zgadn, w ktr stron uciekli. Uszli ju nieco drogi,
gdy krlewna wyznaa chopcu, e tym razem nie miaaby nic
przeciwko maestwu i e chtnie by za niego wysza, skoro j
uwolni z czarodziejskiego kota.
Chopiec zdziwi si wielce, gdy to usysza, i tak jej
odpowie:
- Pierwszy lepszy, najmilsza krlewno, byby ci wybawi z
rk czarodzieja. Bardzo ci dzikuj, e wybr twj pad na mnie.
Pierwej niestety musz si zobaczy ze swoim ojcem i matk,
ktrzy mieszkaj w lenej chatce i bieda im dokucza.
Krlewna cigna usteczka z niezadowolenia, gdy
chopiec oznajmi, e si z ni rozstaje, jednake si
pomiarkowaa. Zdja z palca piercionek, rozcia go na dwie
czci, jedn powk zatrzymaa sobie, drug wrczya chopcu i
powiada:
- We j sobie na znak, emy si zarczyli i wr do mnie,
jak tylko zaatwisz swoje sprawy z rodzin.
I tak si rozstali. Krlewna posza do zamku swego ojca, a
chopiec powdrowa do rodzinnej chatki.
- C, nie zgine w wielkim wiecie? zdumia si ojciec
na widok syna wracajcego do domu.
- Niezadugo bd kim znacznym, kto wie, moe nawet
krlem z koron na gowie ozwa si chopiec z przechwak.
- Syszane rzeczy ja zrzdzi matka. m eby dorobi
si bodaj jakiej takiej gospodarki.
Ten jednake nie sucha sw matki, zaprztnity swoimi
pomysami:
- Czy jeszcze w stajni wisz te stare poprgi? Wemy je ze
sob i chodmy na jarmark.

73

- Co dwch golcw ma do roboty na jarmarku? mrukn


ojciec z przeksem.
Ale chopca ju ogarn zapa. Znalaz wiszce na belce w
stajni poprgi i j namawia ojca do wyprawy na jarmark.
Gdy zbliali si do targowiska, chopiec opowiedzia ojcu o
swoim terminowaniu u czarownika i doda:
- Zamieni si teraz we wspaniaego rumaka. Za mi
kantar na gow i sprzedaj na jarmarku za sto srebrnych talarw. A
gdy ju dobijesz targu, nie zapomnij zdj kantar i zabra go ze
sob. Jeeli tego zaniedbasz, spotka mnie wielkie nieszczcie.
Chopiec zamrucza zaklcie, ktrego si nauczy z czarnej
ksigi i zmieni si w przepysznego karego wierzchowca.
Ojciec naoy kantar na gow wierzchowca i powid go
na rynek, ttnicy w owej chwili jarmarczn wrzaw.
- Och, co za ko! gorczkowali si ludziska. Chyba
nawet w stajni krlewskiej nie ma takiego rumaka!
Jaki pan odziany w czarny paszcz sukienny ze srebrnymi
guzikami przyszed obejrze wierzchowca i dowiadywa si, ile
kosztuje.
- Sto talarw! wypali stary zagrodnik.
Pan a by to w czarnoksinik z pustego zamku wyj
nabit sakiewk i zacz odlicza pienidze, stary zagrodnik za
nie omieszka zdj kantar z koskiego ba.
Starzec otrzyma naleno, a nabywca przytrzymujc
wierzchowca za grzyw j go prowadzi na dziedziniec gospody.
Ale tak si zoyo, e na rodku ulicy ko wyrwa si
prowadzcemu i przepad jak kamie w wod.
Chopiec na ciece w lesie dopdzi ojca, ktry
najspokojniej w wiecie drepta sobie do domu.
- Zawrmy, ojczulku prosi chopiec. Dostae dopiero
sto talarw. Musimy zarobi jeszcze dwa i trzy razy tyle, bycie
wraz z pani matk mogli pdzi beztroska staro. Zamieni si w
74

czarnego konia, sprzedaj mnie, ale pamitaj zdj mi kantar z


gowy.
Niebawem chopiec bryka na targowisku jako czarny
rumak o jedwabistych bokach i biaych poczoszkach. Stary
zagrodnik sprzeda konia temu samemu panu, co za poprzednim
razem.
Znowu ko umkn nabywcy. Ale chopiec zmieni si
jeszcze po raz trzeci w konia, tym razem w gniadego rumaka, co
by jak ar i pomie zarazem.
Jako nabywca zjawi si ten sam dostojny pan w
sukiennym paszczu, ktremu wida nie koczyy si pienidze.
Ale gdy dobito targu i starzec j zdejmowa kantar, pan rzecze:
- Daj mi go te przy okazji kupna.
- Ale na co zda si panu taki wysuony kantar? zapyta
starzec.
- Dam ci za niego tyle samo, co za konia, sto sztuk srebra
odpar czarnoksinik.
Starzec zawaha si chwile, pamita bowiem przestrog
synowsk, ale skusi si na pienidze, chciwo przemoga i tak
sprzeda kantar za woreczek srebra.
Teraz ju rumak nie mg umkn z rk czarnoksinika
ani tym bardziej przemieni si na powrt w czowieka.
Czarnoksinik zaprowadzi konia do gospody, osioda go,
wskoczy na grzbiet wierzchowca i ruszy w drog do zamku.
Jednake po drodze nastaa gooled, a ko nie mia
podkw. lizga si ustawicznie i raz po raz upada.
Opodal drogi znajdowaa si kunia, w ktrej czeladnicy
kowalscy zamaszycie walili motami.
- Zakoczy si to lizganie rzek czarownik i przywiza
konia lejcami do konowizu. Wszed do kuni i zapyta, kto potrafi
podku konia.
- Zazwyczaj to robota majstra odparli czeladnicy.
75

- Gdzie z on jest? zapyta czarnoksinik.


- U siebie w domu kaw popija wyjanili chrem.
Czarnoksinik wyszed do chatki majstra i czeladnicy
stoczyli si, podziwiajc gniadego rumaka, jako e dotd nie
ogldali czego rwnie wspaniaego.
Ku ich wielkiemu zdumieniu ko ozwa si do nich
ludzkim gosem:
- Dobrzy majstrowie, poluzujcie nieco wzy na moich
rzemieniach prosi.
- Musimy pomc stworzeniu rzek najstarszy z czeladzi i
rozwiza wze.
Rumak strzsn wwczas z gowy kantar, przeobrazi si
we wron, zamacha skrzydami i mign w rozpdzie przez
uchylone drzwi kuni.
Ale rwnoczenie otwary si drzwi majstrowej chaty.
Wybieg czarnoksinik, poszuka oczami po niebie i ujrza swego
drogiego konia we wroniej postaci. Natychmiast przemieni si w
czarnego kruka i zacz goni wron.
Wrona leciaa co tylko si w skrzydach wypatrujc drogi w
stron zamku krlewskiego, w ktrym mieszkaa przyobiecana
narzeczona.
Krlewna siedziaa przy otwartym oknie, spogldaa na
drog i mylaa, gdzie to moe przebywa jej wybraniec, chopak z
lenej chatki. Zobaczya nadlatujce ku zamkowi wron i kruka, co
zaczy si bi nad zamkowym zielecem, jednake wrona
poniosa dotkliw porak. Przyparta do muru wpada przez
otwarte okno do komnaty krlewny. Kruk usiowa wlecie za ni,
ale krlewna zamkna okno i tak pozosta za szyb.
Krl posysza ten haas, przybieg do komnaty krlewny i
spyta, co si dzieje. Krlewna opowiedziaa mu, e do jej
komnaty wpada uciekajca przed krukiem wrona. Obejrzano,

76

przetrznito, wniknito w kady kcik, ale wrony nigdzie nie


znaleziono.
- Czyby moje jedyne dzieci stracio rozum w kotle u
czarownika? zamrucza do siebie krl pod wsem i wyszed.
Wrona bowiem zmienia si zawczasu w mrwk i ukrya
si w szparze pieca. Noc, gdy krlewna udaa si na spoczynek,
zamienia si ta mrwka w chopca z lenej chatki.
Krlewna, gdy ujrzaa posta msk przy swoim ku,
wrzasna przeraliwie. Krl w swojej komnacie usysza okrzyk,
pomyla, e zbje wdarli si do zamku i ruszy z mieczem w rku
na odsiecz.
Pozapalano wszystkie lampy, przepatrzono i przetrznito
kady zaktek komnaty, ale znw nie byo nigdzie nikogo. Krla
zgniewao, e go zbudzono na darmo w rodku nocy i zgani crk
sowami:
- Gdzie si nauczya kama? W dzie opowiadaa, e jest
tu jaka wrona, a teraz mwisz, e widziaa posta mczyzny.
Nie ma tu ywego ducha. Przestraszya mnie tylko, a teraz
jeszcze bije mi serce.
Poszed do swojej komnaty. Chopiec za, ktry w czasie
poszukiwa pozostawa niewidzialny, ukaza si na nowo przy
ku krlewny.
Byo na tyle ciemno, e panna go nie poznaa, ale ju nie
omielia si krzycze, spytaa tylko:
- Kto ty, nieproszony gociu?
- Ano ten, co ci gotowa na mikko.
- Jeli jeste moim narzeczonym, daj mi tutaj powk
piercienia, ktr dostae, gdymy si egnali poprosia
krlewna.
Chopiec wrczy pannie powk piercionka. Pasowaa
cile do tej, ktr miaa krlewna. Dopiero teraz si upewnia, e
to jej wybrany.
77

Chopiec usiad na brzeku ka krlewny i opowiedzia,


jak to trzykrotnie okpi czarownika z pustego zamku na kupnie
konia, jak co tchu zmyka przed nim we wroniej postaci, wreszcie
powiada:
- Jutro znowu zmierz si z czarnoksinikiem, a na
szczcie bdzie to prba ostatnia.
- Skd to wiesz? zaciekawia si krlewna.
- Zgbiem tak gruntownie czarn ksig, e mog rwnie
przepowiada przysze wydarzenia odpar chopiec. Wiedz
tedy, e w dniu jutrzejszym ciko zachorzeje twj ojciec. Wielu
lekarzy podejmie si go uzdrowi, ale jego stan moe si jeno
pogorszy. Gdy ju nie bdzie mia adnej nadziei, czarnoksinik
z pustego zamku zjawi si u krla i w jednej chwili doprowadzi go
do cakowitego uzdrowienia. Ja za tu po obudzeniu zmieni si
w piercie na twoim palcu, krlewno. Gdy doktor-czarnoksinik
poprosi ci o ten piercie jako zapat, rzu go z caej siy o
posadzk.
Stao si dokadnie tak, jak przepowiedzia chopiec.
Rankiem znaleziono krla na jego ou miertelnie chorego, ju
prawie bez ducha. Dwunastu najsawniejszych w kraju lekarzy
przybyo i na wyprzdki usiowao go uzdrowi, lecz stan chorego
pogarsza si jeszcze. Wtedy to przyby do krla czarnoksinik z
pustego zamku przebrany za lekarza. Przyoy jedynie do do
czoa krlewskiego i wnet choroba ustpia.
Krl stan na nogi i zapyta doktora-czarnoksinika,
jakiej da zapaty. ten za rozejrza si dokoa i dostrzeg
piercie z brylantem janiejcy na palcu krlewny.
- Bd wielce rad, gdy dostan ten piercie powiada.
- To tylko tania byskotka jarmarczna, cho tak piknie
wyglda krlewna na to. Zapewne ojciec mj lepiej ci
wynagrodzi.

78

Jednake czarnoksinik uparcie trwa przy swoim daniu


i zapowiedzia, e nie przyjmie nic innego poza brylantowym
piercionkiem krlewny.
Krl rwnie stan po stronie czarnoksinika i rzecze:
- Crko moja oddaj teraz twj piercie mojemu wybawcy,
a ja ofiaruj ci w zamian pi nowych i o wiele cenniejszych
klejnotw.
Krlewna przypomniaa sobie rad chopca i zdja
piercie z palca. Rzucia go na posadzk z tak si, e pk z
oskotem i rozsypa si w garstk grochu. Czarnoksinik
przemieni si natychmiast w koguta z czerwonym grzebieniem,
ktry zacz wydziobywa groch. Groch na to byskawicznie
przeobrazi si w rudego lisa, ktry tak j szarpa koguta na
strzpy, a chmur wzbio si pierze.
I to by koniec zego czarnoksinika z pustego zamku.
Lis zmieni si w dziarskiego modziana, a krlewna
miejc si i paczc rzucia mu si na szyj.
Krl i cay dwr z zapartym tchem ledzili pojedynek
chopca, jako e takiego dziwowiska nie ogldali nawet we nie. A
gdy krl ujrza, jak jego crka co si ciska za szyj nieznanego
modzieca, zapyta gniewnie, kto zacz i co si tutaj wyprawia.
Wtedy krlewna opowiedziaa mu, kim by w uzdrowiciel
i jak to chopiec ocali j z ognistego kota c czarnoksinika.
Chwalia, jaki jest bystry i dziarski, i oznajmia, e bierze go za
ma.
Nikt nie mia si sprzeciwi jej yczeniu i chopiec z
lenej chatki sta si krlewskim ziciem. Dosta w zarzd poow
krlestwa i umiejtnie radzi sobie w sprawach pastwowej wagi,
jako e zna na pami wszystkie mdroci czarnej ksigi.

79

Wojak i diabe
Diasek wystroi si w co mia najlepszego, nakupowa
prezentw zarczynowych i wybra si w konkury do
gospodarskiej crki. Jednake matka dziewczyny rycho
zmiarkowaa, co to za ptaszek przyfrun w zaloty. Prezenty
przyja, ale odwoaa crk na stron i szeptem j poucza:
- We no te dwie rzgi, i gdy konkurent wieczorem
przyjdzie do twojej komory i zacznie ci si adowa do ka, to
go przewi tymi rzgami.
Gdy ju przysza pora snu, diasek wemkn si do
dziewczyskiej komory i pakuje si wprost na ko. A ta jak go
poczstuje rzgami. Diabe krzycza, sklamrzy, skaka od ciany
do ciany. Wreszcie zwin si niczym robak na wdce i zdoa si
wyciubi przez dziurk od klucza. Ale tam po drugiej stronie
drzwi z butelk w rku czatowaa gospodyni. Zamkna diaska w
butelce, zatkaa korkiem i powiada:
- Tu jeste i tu mi zostaniesz, ty taki owaki galancie!
Po czym posza i wrzucia butelk w gb przepaci pod
wysok gr.
Mino dziesi lat. Diasek nadal siedzia w butelce,
malutki i pokurczony jak ptora nieszczcia i oczekiwa
wybawiciela, ale nikt jako si nie zapuszcza do przepaci pod
gr.
Jeszcze dziesi lat upyno i wtedy to pewien wojak,
ktry wraca z wojny z Turkami, zszed na dno przepaci.
80

Biedakiem poszed wojak do tureckiej ziemi i wraca z niej


biedakiem. Postanowi jednak przed mierci poprbowa
szczcia i teraz szuka y kruszcu w ojczystych grach.
Wypatrzy poyskujc na dnie przepaci butelk. Wzi j do rki
i rozpozna pokurczonego diaba-nieboraka. Diasek baga gorco
onierza, eby go wypuci i obieca mu za t przysug pi
zotych dukatw. Ale onierz potrzsn butelk, rozemia si i
powiada:
- Skde ty, taki mizerak, wytrzaniesz pi zotych
dukatw?
Diabe podbi sw ofert i obieca wojakowi, e bdzie
dostawa codziennie a do koca ycia pi zotych dukatw na
utrzymanie.
Wwczas wojak wycign korek z butelki i diabe
wyczoga si przez szyjk. Skra i koci z niego zostay po tym
wizieniu, ale po chwili wytchnienia znw zrobi si dziarskim
chopem i tak powie do onierza:
- Sid mi na grzbiecie, to pojedziemy szuka dla ciebie
tego odu.
- Gdzie go znajdziemy? zapyta wojak.
- Gdzieby, jak nie w tureckiej ziemi, bo tam mieszkaj
ludzie, co maj pienidze wyjani diasek.
- A to wanie przyszedem stamtd i nic nie widziaem
prcz trupw, krwi i bota wojak na to.
- Bo nie bywa tam, gdzie wieci zoto odpar diabe i
nakoni czowieka, by mu siad na grzbiecie.
Wojak siad na grzbiet diaba, co rzeczywicie z diabelsk
prdkoci pokusowa wprost do tureckiej ziemi, Niebawem
przybyli do Konstantynopola, sutaskiej stolicy. Szli, szli obaj
wrd ulicznej wrzawy i rozgldali si bacznie.
- Gdzie tutaj byszczy zoto? zapytywa wojak i trzyma
diaska za rkaw, eby mu si ten czasem nie zerwa do ucieczki.
81

- Tutaj mamy paac, ktrego waciciel siedzi na workach


pienidzy rzecze diabe, gdy zatrzymali si przed paacem
bogatego paszy, stranika skarbca sutaskiego.
- Pasza ma crk powiada diabe pikn dziewic, ktr
nazywa wiatem swoich oczu. Zamieszkaj w tamtym zajedzie, a
ja si wlizn do jej serca i sprawi, e zachoruje. Gdy pniej
bd posya po uzdrowicieli, aden z doktorw nie zdoa
uzdrowi dziewczyny. Wtedy ty przyjdziesz i wetchniesz swojego
ducha w usta dziewczyny. To j uzdrowi, ale nie wydychaj
swojego ducha, pki pasza ci nie przyrzeknie paci pi sztuk
zota dziennie do samej mierci.
Diabe uczyni, jak przyobieca i zoy niemoc pikn
crk paszy. Ten wprawdzie zwoa najsawniejszych doktorw z
tureckiej ziemi, by uzdrowili crk, ale ci nie potrafili nawet
okreli, co to za choroba, nie mwic ju o uleczeniu dziewczyny.
Wtedy to zjawi si wojak na rozmow z pasz i powiada:
- Jeli bdziesz mi paci po pi sztuk zota dziennie a do
mojej mierci, uzdrowi pann.
Pasza przyrzek zapaci i onierz nachyli si, by
wetchn swojego ducha w usta dziewczyny. Diabe przesta
ciska j za serce i panna wstaa na nogi zdrowiuteka.
Wojak pobra swj od za rok z gry i zgarn go do
sakiewki. Wyszed na ulice, a tam ju czeka na niego diasek i
doradzi:
- Chodmy teraz obejrze rwnie paac sutana, co jest
gow mahometan.
Obaj zawrcili w stron okazaego paacu, do ktrego
trafili od kuchni. Przez uchylone okno dolatyway do nich
smakowite zapachy jada.
Weszli nieproszeni do rodka i zobaczyli, jak umiowana
ona sutana krzta si przy blasze i pitrasi smakoyki dla swojego
pana i wadcy.
82

- Teraz ja optam j, a ty uleczysz rzecze diabe do


wojaka i smyk! wlizn si do ust kobiety kosztujcej potraw.
Umiowana ona wpada w sza i ja wyprawia takie
zbytki, e rondle, garnki i fajerki z pieca latay jednym cigiem od
ciany do ciany. Wojak kulc gow wymkn si z paacu i
zamieszka w swoim zajedzie.
Po kilku dniach doszy go suchy, e sutan szuka kogo,
kto by uzdrowi jego on optan przez zego. Wojak przedstawi
si jako doktor i obieca uzdrowi optan, ale zada, by mu
wybudowano wspaniay paac nad brzegiem morza Marmara.
Sutan obieca mu paac, a onierz powiada:
- Pjd z chor na brzeg morza i tam z niej wypdz zego
ducha, ale sprawa wymaga, bycie uderzyli we wszystkie dzwony,
trby i piszczaki w miecie.
Sutan obieca speni to yczenie i onierz zaprowadzi
optan na brzeg morski. Gdy koatanie dzwonw, pisk piszczaek
i ryk trb zaczy si rozlega w miecie, wojak nabra powietrza
w puca i wetchn je w usta umiowanej ony sutana. Diabe
posusznie opuci kobiet i pyta:
- C to za uroczyste wito zaczo si tam w miecie, e
tak bij dzwony?
onierz mu na to:
- Syszaem, jak opowiadano, e to twoja teciowa wybiera
si w odwiedziny do teciowej sutana. Teraz chyba jest ju na
miejscu, skoro te dzwony tak si rozdzwoniy.
- Moja teciowa? zdbia tamten. Przecieem adnej nie
mia!
- Ale ta baba z fiskich lasw, co wsadzia ciebie do
butelki, przyjechaa tutaj i ani chybi wyrzdzi ci znowu jak
psot.
- Ale to wiedma osupia diasek. I co ja teraz poczn?

83

- Uciekaj, pki czas, le a na pustyni kirgisk doradzi


mu wojak.
- Zrobi to przyrzek diabe i kopn si w drog, a si
kurz za nim zakbi.
Wojak zaprowadzi umiowan on sutana do jej ma, za
co wybudowano mu wspaniay paac nad brzegiem Bosforu. Pasza
za, pilnujcy skarbca, wyda za sw pikn cr, skoro ju i tak
musia wypaca jej mowi pi sztuk zota pensji codziennej.

84

Syn garncarza
Garncarzostwo nie mieli dzieci, ani syna, ani crki. Przez
wiele lat boych cierpliwie czekaa garncarzowi na
pierworodnego, ale gdy to nie nastpio, rzeka do ma:
- Ulep z gliny chopca, bymy i my mieli dziedzica.
Garncarz wzi si wawo do roboty. Z najdelikatniejszej
gliny, jak mia w warsztacie, ulepi chopca i wsadzi go do pieca
garncarskiego, eby mu wysech.
Trzy dni go tak trzyma w wielkim arze, a ten opali si
na caym ciele na pikny, ceglasty kolor. Po czym ojciec otwar
drzwiczki pieca i chopiec o wasnych siach poraczkowa sobie
wprost na podog.
Garncarzowi opukaa chopca ze wszystkich stron i
powiada:
- W oglnoci to ci si uda, tylko za duy brzuch mu
zrobie.
A na to garncarz:
- Dobrze, e chocia takiego chopaka na schwa udao mi
si ulepi, mnie, com jeno robi garnki i misy, kocioki i gliniane
kogutki.
Chopiec wsta, pogaska si po wielkim brzuchu i prosi:
- Mateczko, godny jestem, daj mi je!
- Wyronie na tgiego chopa, skoro od razu woa je
zamiewa si garncarz.
Kobieta za trudzia si i uwijaa jak moga przynoszc
chopcu sonin, polewk i ziemniaki, maso, chleb i zsiade
mleko. Chopak pochon wszystko w mgnieniu oka i woa o
jeszcze. Wreszcie oprnia spiarni i musia si teraz oby bodaj
spleniaymi pitkami chleba i nadgniymi ledziami.
85

Jednake odek obartucha si nie napeni, lecz wci


dopomina si jeszcze. Matka zgarna z erdzi suszce si na
zapas krgi razowca i chopak schrusta je take, lecz nadal
pozosta niesyty.
W kcie roso ciasto w dziey i gliniany chopiec
wtrzchn je rwnie.
Teraz ju w chacie garncarza nie zostao nic do jedzenia.
Wtedy to chopak pokn ojca i matk i wyszed z chaty.
Czapa, czapa gliniany chopak na sztywnych nogach
drog przez wie. Spod kanciastego czoa wyzieray mu czarne
szparki oczu i gowi si, gdzie by tu znale co na zb.
W rowie rya ziemi szczeciniasta winia. Gliniany chopak
przystan, by si przypatrze jej baraszkowaniu i tak powiada:
- Zjadem sonin i ziemniaki, resztki i niedogryzki, skrki
od chleba i rozczyn z dziey, dziada i bab, ale wci kiszki graj
mi marsza. Moe by mi nieco ulyo w mojej niedoli, gdybym
sobie schrusta takiego prosiaczka?
winia kwiczaa w niebogosy, ale chopak pokn j na
jeden zb wraz ze szczecin, racicami i zakrconym ogonem.
Jednake to nie nasycio jego godu. Gdy naprzeciw mu wysza
gromada ecw z widami, grabiami i kosami w rku, chopak
poprosi ich o co do jedzenia.
ecy wytrzeszczyli oczy na takie dziwowisko i
odpowiedzieli:
- Nie mamy nic do jedzenia, bomy sami przy kobie zjedli
wszystko do ostatniej kruszynki.
- To ja was zjem rzecze gliniany chopak i zacz
pochania dziewczyny, chopakw, mczyzn i staruszki. Zjad
wszystkich ecw razem z widami, kosami i grabiami.
Czapa, czapa dalej gliniany chopak cikimi krokami,
a zaszed do lasu. Przykica do radonie szarak kapouch,
ktrego rwnie w lot schrupa gliniany chopak. Przystan na
86

ciece lisek, ze zdumieniem przygldajc si dziwnemu


stworzeniu w ludzkiej postaci. Nie pomoga tu lisia przebiego;
ledwie zdy zamajta biay koniuszek lisiej kity, a ju jej
waciciel znalaz drog do potnego brzucha.
Przyczapa te niedwied z puszczy do glinianego
chopaka, ktry go spyta:
- Dokd to droga, kudaczu?
- Id, gdzie mi si podoba. A co moje sprawy obchodz
takiego glinianego bawanka! zamrucza rozelony niedwied.
Gliniany chopak zagrodzi mu drog i powiada:
- Posuchaj, kudaczu, jak kruczy i burczy mj odek.
Skary si i narzeka, chocia wsadziem do niego ochapy i
ogryzki, ecw z grabiami, prosiaka i szaraka i wiele, wiele
innych rzeczy. Moe mj gd ustanie, gdy por sobie jeszcze
jednego niedwiedzia.
- Ano, sprbuj zamrucza niedwied i stan na dwch
apach, ale i on znalaz koniec w brzuchu glinianego chopca.
- To by pierwszy porzdny ksek, jaki mi si w yciu
trafi! westchn gliniany chopak po przekniciu niedwiedzia i
poklepa si po brzuchu.
Zatrzeszczay gazie i przepyszny o ukaza si midzy
drzewami.
- Dokd to droga? zapyta go gliniany chopak.
- Donikd, biegam jeno polami, bagnami, letnimi drogami
odrzecze o.
- Czy wiesz, co mnie trapi? zapyta gliniany chopak. Poarem
dzi ciastko i skrki chleba, dziada i bab, winiaka i ecw, lisa
Nikit i kudacza, alem nie zaspokoi godu. Zjem i ciebie, to moe
wreszcie bd syty. Nadajesz si do jedzenia, skoro nie masz nic
innego do roboty, jak biega po letnich drogach?
87

- Nadam si z pewnoci odpar o. Ale wtpi, czy ci


si zmieszcz w ustach, skoro mam rogi tak szeroko rozpostarte.
Byo si nad czym zastanawia, ale o znalaz rad,
mwic:
- Jest tutaj stroma skaa. Podejd do niej, oprzyj si mocno
pitami i otwrz szeroko usta. Ja za wrc na skraj polany,
rozpdz si z caej siy i zwinnie wskocz ci do brzucha.
Pomys wyda si wietny glinianemu chopakowi. Opar
si mocno o ska i rozwar paszczk. o poda si nieco do
przodu, nabra rozpdu i umylnie upn prosto w brzuch
glinianego chopaka.
Wtedy to rozleg si huk i poleciay skorupy, gdy gliniany
chopak rozpk si na kawaki. Teraz dopiero wydostali si z
brzucha garncarz z garncarzow. Wyskoczy winiak ze zjeon
szczecin i sterczcym ogonem, a take ecy z widami, grabiami
i kosami. Na ostatek wyskoczyy z brzucha zajc, lis i niedwied.
Pooywszy uszy po sobie co si pomkny do lasu.
Rozrobione ciasto uroso w wielki bochen w brzuchu
glinianego chopaka. ecy mieli go teraz pene usta i pytali:
- Kt to zmajstrowa takiego aroka? Pewnie to ty?
wybadywali garncarza.
- Tak, to ja go zrobiem przyzna si ze smutkiem
garncarz. Ale ju nigdy w yciu nie ulepi sobie drugiego
chopca z gliny.
Jednake jeszcze ich lepi wiele kompanii, jako e cesarz
usysza o glinianym chopcu i naj majstra-garncarza do pracy na
zamku. Dwr bowiem jada mia dosy, na wojn za wci potrza
armatniego misa.

88

Na subie krlewskiej
89

By sobie dwr, a w nim gospodarz, ktry mia trzech


synw. Do dworu naleao pole nad morzem, gdzie gospodarz
przez wiele lat prbowa zasiewa yto. Ale za kadym razem, gdy
nadchodzia pora kwitnienia, od morza zrywa si wielki wicher,
ktry kad i niszczy zboe. Dziao si tak przez dziesi lat
kolejnych.
Wreszcie ojcu uprzykrzya si ta daremna robota i rzek do
swoich synw:
- Szkoda zostawia ugorem to pikne pole. Sprbujcie teraz
wy, bo ja mam ju dosy, a pole jeszcze ni razu nie zwrcio mi
ziarna, jakie na nim zasiaem.
Najstarszy syn obsia pole i gdy zboe zaczo kwitn,
poszed strzec zagonu. Ale z nastaniem zmierzchu od morza
nadcigna mroczniejca chmura i zerwa si huczcy wicher. By
on tak gwatowny, e trzciny szumiay chrem i z oskotem waliy
si drzewa w lesie. Pilnujcy nie dotrzyma pola i umkn do
szopy na brzegu. Z nastaniem witu wichura ucicha i gdy siewca
popatrzy na swoje pole, ujrza, e jest ono do cna zwaowane, nie
pozostao na nim ni ziarenka.
Nastpnej wiosny poprosi redni brat, by mu dano pole.
Ojciec odwodzi go od zamiaru, mwic:
- Po co masz tam trudzi si po prnicy, ino strata z tego
wyniknie.
Ale tamten nie chcia wierzy, nim sam tego nie
dowiadczy i jego zasiewy te zniszczy huragan.
Pniej przyjecha do domu trzeci syn gospodarza, co by
na subie krlewskiej, jako onierz gwardii przybocznej.
Chopak pochodzi i pooglda, w jakim stanie s ziemie i lasy w
jego rodzinnym dworze. Zobaczy pozostawione ugorem pole przy
brzegu i poprosi ojca, by mu pozwoli je uprawia.
90

Ojciec znw zacz go odwodzi od niewczesnego zamiaru


i opowiedzia, jakie to pole niewydarzone. Ale chopak twardo sta
przy swoim, poprosi jeno ojca o poyczenie ziarna siewnego i
zasia na polu yto.
Gdy uroso, poszed pilnowa swego pola. I znw pewnego
wieczoru morze zaczo szumie i wzniosa si nad nim czarna
chmura. Nastaa gwatowna wichura, ale onierz nie poszed spa
do szopy na brzegu, jeno przyczai si w krzakach penic swoj
wart.
Zobaczy, jak czarna chmura zatrzymuje si nad poletkiem
i zlatuje z niej stado biaych abdzi. Ale to jeszcze nic, bo
abdzie zrzuciy swoje stroiki z pir i przemieniy si w mode
dziewczta, ktre zaczy plsa po zbou, wdeptujc je w ziemi.
onierz wypatrzy, ktra z dziewczyn jest najmodsza i
najpikniejsza i porwa jej strj z abdzich pir.
Dziewczta poharcowawszy sobie czas jaki, znw
zmieniy si w abdzie i poleciay na pene morze, eby si
ochodzi. Ale najmodsza nie znalaza swego stroju i pozostaa
sama na brzegu lamentujc.
- Ktokolwiek jeste, ty, co wzie mi ubranie, przynie mi
je! woaa dziewczyna. Jeli jeste starszy ode mnie, wezm ci
za ojca, jeeli jeste modszy ode mnie, wezm ci za brata, jeeli
jeste w rwnym wieku, wezm ci za ma.
onierz wyszed z krzakw ze stroikiem dziewczyny pod
pach i rzecze:
- Dlaczego zadawaa daremny trud przez dziesi lat
mojemu ojcu i przez dwa lata moim braciom? Czy zdoasz
wynagrodzi utracone plony?
Dziewczyna przyrzeka nawizk za tylekro stratowane
zboe i gdy chopak zapyta, kim jest i skd przybywa,
opowiedziaa, e jest crk krlewsk w pastwie za trzema
morzami. Opowiedziaa te, e potny czarownik zaczarowa j z
91

siostrami w abdzie. Dowiedziay si, e wanie na tym polu


ronie ziele, ktre pomoe im przywrci ludzk posta. Szukajc
tego ziela zadeptyway yto nogami. Ale teraz, gdy czowiek
pochwyci strj dziewczyny, musi ona zosta on porywacza.
onierz by bardzo rad z tego, e dosta za on
przeliczn crk krlewsk i dziewczyna daa mu zoty
piercionek na znak wiernoci.
Zabra wic do domu narzeczon i wkrtce wyprawiono
wesele. Sproszono do domu weselnego wszystkich ludzi ze wsi,
jedli, pili i strzelali z fuzyj na znak wielkiej radoci.
Ale krl owej krainy, ktrego zamek sta niedaleko dworu
nad brzegiem, usysza strzelanin i wysa pachoka, eby si
wywiedzie, czy aby poddani nie wszczli wojny bez
krlewskiego zezwolenia.
Poszed pachoek, by si dowiedzie, i zda tak spraw, e
w zagrodzie na brzegu morza obchodz wesele i panna moda
pikna jest jak poranek. Krl te przyby na wesele i tak si
zachwyci pann mod, e zapragn j mie dla siebie. Umyli
pozby si jej ma i rzecze do niego:
- Musisz mi sprowadzi po parze wszelkich zwierzt, jakie
tylko s na wiecie. Jeeli nie zdoasz do jutra schwyta ich i
dostarczy na podwrzec zamkowy, to ci utn gow.
onierz wpad w desperacj, gdy usysza podobne
danie i poskary si onie, jakie to zadanie nie do spenienia
dosta od krla.
- Nie martw si pocieszya go ona. We t chusteczk i
przyjd jutro na dziedziniec zamku krlewskiego. Machnij
trzykrotnie moj chusteczk i zobaczysz, co bdzie si dziao.
Nazajutrz poszed onierz na dziedziniec zamku
krlewskiego. Machn trzykrotnie chusteczk i wnet poprzez
wrota zamkowe zaczy do rodka napiera rozmaite zwierzta,
jedno wiksze od drugiego. Bya tu zwierzyna o jakim chcie
92

wygldzie,. byy rogate i bezrogie, z kopytami i bez, i taki zgiek i


wrzaw wyprawiay, e mury zamku bliskie byy zawalenia.
Krl si przestraszy, gdy usysza ten wrzask i poprosi
onierza, by co rychlej wyprowadzi zwierzta. A gdy ten
pomacha swoj chusteczk, zwierzta natychmiast przepady, jak
gdyby ziemia je pochona.
Jednake krl nadal przemyliwa, jak by tu zgadzi
onierza ze wiata. Wynalaz dla niego nowe zadanie, nakaza,
aby mu dostarczy do zamku wszystko ptactwo niebieskie.
onierz pobieg do zony z pytaniem, co naley zrobi, a ta
poradzia mu znowu uda si do zamku. Znw m trzykrotnie
powia chusteczk i wnet zrobio si ciemno na niebie, gdy
wszystko ptactwo wiata zleciao si na zamek i obsiado dach
zamkowy, ktry si zaama pod tym ciarem.
Znw strach ogarn krla i poprosi onierza o
przepdzenie ptactwa. Gdy ten machn chusteczk, cae pierzaste
bractwo jak dym si rozpierzcho.
Ale krl nie poniecha jeszcze swojej myli. Rzecze do
onierza:
- Mj ojciec nieboszczyk zgubi kiedy swoje klucze do
zamku, co byy ze szczerego zota. Musisz mi je znale, albo
utracisz gow.
onierz uali si onie na paszczyzn, jak mu znw
zadano. ona rzecze:
- Zadanie to trudniejsze jest od poprzednich, ale si nie
martw. We swojego konia i pojed do kocioa. Zgubione klucze
s za otarzem. We je do rki, ale pamitaj, by wychodzc z
kocioa nie oglda si za siebie, cokolwiek si zdarzy.
Chopak osioda rumaka, konia, co zwa si Szpakiem,
skoczy mu na grzbiet i pojecha do kocioa. Znalaz te za
otarzem pk zotych kluczy. Ale gdy zawrci do wyjcia, duch
mieszkajcy w kociele podnis ogromny rwetes:
93

- Co robisz, onierzu, zabrae moj wasno!


onierz popieszy do drzwi, dosiad rumaka, ale nie mg
si powstrzyma od obejrzenia si za siebie. Wtedy stoczy si z
sioda na ziemi, uderzy skroni o krawd gazu i leg na rodku
cmentarza niczym bez ducha.
Ko trca lecego pana i prbowa go zmusi do wstania.
Ale gdy onierzowi nawet powieka nie drgna, Szpak podj
zbami pk kluczy i odda je onie onierza.
Ta za zaniosa pk kluczy do krla i rzeka mu z
wyrzutem:
- Za co posae na mier mego ma? Masz tu swoje
klucze, ale mj miy maonek szukajc ich niechybnie stoczy si
w odmt mierci, bo dotd nie ma go w domu.
Krl uradowa si, gdy usysza, e onierz przepad bez
wieci. J namawia on, by daa na zapowiedzi. Ta si opieraa,
a wtedy krl zagrozi, e si zawlecze j do otarza.
najmdrzej bdzie, gdy wyjad na cay rok z kraju i
zamieszkam gdzie indziej, a krlowi odejdzie chtka do
eniaczki pomylaa ona.
wiekrostwu za powiedziaa:
- Jad teraz do domu moich rodzicw. Gdy zjawi si mj
m i zapyta o mnie, powiedzcie mu, e czekam na niego za
czarnym i biaym morzem, w miedzianym zamku oblanym
zewszd morzem czerwonym.
Przymocowaa sobie do ramion abdzie skrzyda, wzbia
si w powietrze i znika za morzem niczym chmurka.
Ockn si jednak onierz lecy w trawie na cmentarzu.
Wsta i ujrza trzech trupielcw siedzcych na omszaym kamieniu
grobowym. Jeden z nich trzyma wielce sfatygowany kapelusz,

94

drugi buty z ostrogami, a trzeci zardzewiay miecz. Nie mogli


teraz doj do zgody, ktra rzecz do kogo naley.
- Czemu si kcicie o te rupiecie? zapyta onierz.
- To nie s rupiecie, ale czarodziejskie przedmioty, wielkie
skarby odpar ten, co trzyma kapelusz. Kto woy ten
trjrony kapelusz na gow, stanie si niewidzialny.
Ten, co przytrzymywa buty, powiedzia:
- Te buty s siedmiomilowe.
Posiadacz miecza za to pochwali si:
- Ten, kto macha tym mieczem, moe pokona zasp
tysica mw, jako e jest to miecz wszystkotncy.
Przydayby mi si te czarodziejskie przedmioty
pomyla onierz i rzek do spierajcych si.
- Przecieecie nieboszczycy i nie potrzeba wam takich
rzeczy. Idcie sobie spa snem wiecznym w adnym piaseczku i
dajcie mi te czarodziejskie przybory. To ja, ktry jestem yjcy,
potrzebuj ich pomocy, nie wy.
- Susznie mwi ten onierz, co jest na krlewskiej subie
rozwayli spraw umarli. Oddali kapelusz, miecz, czapk i buty
czowiekowi i uoyli si w grobie na spoczynek.
onierz wzu buty, przypasa sobie miecz, ale czapk
niewidk schowa w zanadrze. Buty byy wygodne, paroma susami
przeniosy go na podwrze rodzinnego domu. Tutaj si dowiedzia,
co zaszo. Matka mu opowiedziaa, e krl przeladowa mioci
jego on, ktra zmienia si w abdzia i uleciaa do siebie.
- Powiedziaa, e bdzie na ciebie czeka za czarnym i
biaym morzem w miedzianym zamku oblanym zewszd morzem
czerwonym powtrzya synowi matka.
- Daleko wybraa si moja ona powiada onierz.
Jednak musz j znale nawet na kocu wiata.
Wybra si zatem onierz na wschd szuka swej
maonki. Z nastaniem wieczoru dotar do jakiego nowego domu
95

stojcego na skraju puszczy, powiedzia, e szuka zbiegego konia


i poprosi o nocleg. Gospodarze zaoferowali gociowi miejsce na
awie. Lec na awie zobaczy onierz, jak gospodyni nakrywa
do stou. I usysza, jak mwi do gospodarza:
- Daabym je gociowi, gdybym wiedziaa, e nie
przeegna swojej strawy.
- Wystarczy si o tym przekona odpar gospodarz i
zaprosi onierza do wsplnej wieczerzy.
onierz najad si do syta, nie przeegna jedzenia ani te
nie podzikowa wstajc od stou, z czego gospodarstwo byli radzi,
jako e byli to na poy poganie.
Rankiem gospodarz zacz pokazywa gociowi swoje
dostatki i zaprowadzi go do komory, co bya pena byszczcej
miedzi.
- Nic to jeszcze, zajrzyjmy do drugiej komory powiada
gospodarz.
Obejrzeli drug komor, co bya pena srebra. Ale gdy
weszli do trzeciej komory, byy w niej kopiaste skrzynie zota.
Teraz to onierz przywdzia czapk niewidk i naadowa swoj
torb do pena zotem.
Gospodarz, ktremu go nagle znikn z oczu, oziera si,
gdzie by on mg si podzia, i zobaczy spory ubytek w skrzyni
ze zotem.
- Ani chybi by to jaki zbj, chocia przyszed szuka tu
konia! pomstowa.
Ale onierz jednym susem by ju na skraju lasu i tam
zdj z gowy swj trjrony kapelusz. Gospodarz mg jedynie
pogrozi mu pici.
Szed, szed onierz dalej przez las peen wykrotw, a
dotar do czarnego morza. Na brzegu morza bya chatka, wielce
osobliwa, ktra wiercia si jak fryga na kurzej nodze.

96

- Sta za schronisko znuonemu, za przytulisko


utrudzonemu wymwi onierz zaklcie.
Chatka si zatrzymaa, a z jej drzwi wyjrzaa starucha, co
miaa nos dugi na trzy okcie i oczy niby cynowe yki.
- Czego chcesz, odpowiadam jeno ludziom na subie
krlewskiej rzecze starucha.
- I ja te jestem na subie krlewskiej odpar onierz i
wszed do rodka.
Stara spojrzaa na niego, jakby go miaa zje i powiada:
- Od trzydziestu lat nie byo w mojej izdebce czu zapachu
ochrzczonej istoty, ale teraz go czuj, Zrobi z ciebie solidn
piecze, jak to mam w zwyczaju.
onierz powiada:
- Nie zrobisz ze mnie porzdnej pieczeni. Czy nie widzisz,
e mam grube koci, wiele y a misa jedynie na zwizanie? Ale
czy wiesz, jak si przeprawi przez to morze?
- Jeeli mi oddasz swoj lew rk, to ci przewioz na
przeciwny brzeg postawia wiedma warunek.
- Rka mi si przyda, zadaj zapaty w zocie rzek na to
onierz i potrzsn swoj torb, a zabrzczaa.
Poprosi, by go przenocowaa na awie w chatce i starucha
pozwolia mu na to. Sama za nie spaa, jeno przez ca noc
ostrzya ogromny tasak.
Gdy wit nasta, obudzi si onierz i mwi do wiedmy:
- Czas ju si wybra, zawieziesz mnie na drugi brzeg.
Stara wyprbowaa palcem ostrze tasaka i powiada:
- Po tutaj rk na pieku, takiej dam za wiosowanie
zapaty.
- Najpierw praca, potem paca rzecze onierz. Na
drugim brzegu dostaniesz zapat, jak ju mnie przeprawisz.
Zgodzia si na to starucha i zabraa swj tasak i pieniek do
czna, i ja przeprawia onierza przez koychliwe czarne
97

morze. Woda pienia si na rodku, gdy stara robia wiosami, we


mgnieniu oka mieli za sob niezy kawaek morskiej podry.
Na drugim brzegu onierz wdzia czapk niewidk na
gow i wyskoczy z czna.
- Gdziee znikn, ty ze suby krlewskiej? woaa
starucha. Dokd ucieke nie pacc za przepraw? Czy nie
widzisz, ile si namczyam dla ciebie i przez ca noc ostrzyam
mj tasak!
Dugonosa wiedma pozostaa na brzegu krzyczc i
lamentujc, a onierz maszerowa naprzd, a przyby nad biae
morze. Tu te na brzegu byo czno i omszaa chatka obracajca
si na kurzej apce.
- Zatrzymaj si, daj podrnemu wej do rodka
poprosi onierz. Chatka zaprzestaa obrotw i onierz wszed do
niej. W chatce mieszkaa starucha, co miaa nos jak pogrzebacz i
oczy jak srebrne yki. Tym okazaym nosem stara wygarniaa
wgle z pieca, gdy w chatce zjawi si onierz.
- Pozdrowienia od twej modszej siostry, co mnie
przewioza przez czarne morze powiada onierz.
- A to ci heca! zawoaa stara i rzeka przez nos: - Jake
ci ona tutaj przewioza i nie ucia lewej rki? Za przewz przez
czarne morze miaa w zwyczaju ucina kademu lew rk.
- Co podobnego! dziwowa si onierz. Przewioza
mnie, gdy powiedziaem jej moc uprzejmoci i nasypaem gar
zota. A ty te we zoto i przepraw mnie przez biae morze.
- Przeprawi ci, gdy dasz mi obie rce jako zapat
mrukna stara pod nosem.
- Niech ju strac obieca onierz. Ale utnij mi rce
dopiero, gdy bdziemy na drugim brzegu, chc bowiem zasi
przy sterze, a sterowanie bez rk si nie uda.
Stara zgodzia si na t wymwk i ja przeprawia
onierza przez biae morze.
98

Gdy przybyli na drugi brzeg, onierz znw wdzia na


gow czapk niewidk, podzikowa za przepraw i umkn w
swoj drog.
Uszedszy ks drogi, przyby onierz na brzeg czerwonego
morza. Zobaczy omsza chatk, co si krcia jak fryga na
urawiej nodze. Odmawiajc zaklcia usiowa j zmusi, by si
zatrzymaa, ale ta tylko nabieraa rozpdu.
Co tu zrobi? pomyla sobie onierz, ale niebawem
znalaz na brzegu stary wicierz. Zarzuci go na nog chatki. Noga
urawia zapltaa si w wicierzu, chatka zaprzestaa obrotw i
onierz wtargn do rodka.
Tutaj gospodarzya trzecia starucha, okropniejsza ni
poprzednie, co miaa nos jak szufl i oczy jak zote yki. Stara w
najlepsze krztaa si przy pieczeniu chleba i wymiataa piec
nosem.
- Pozdrowienia od twej drugiej siostry rzecze onierz.
- To ci heca! zdumiaa si stara. Jake tu si dosta w
caoci, skoro moje siostry dotychczas ucinay rce wszystkim
przyjedajcym?
- Jestem bowiem czek na subie krlewskiej i mam moc
tak, e mi rk za byle co uci nie mona pochepi si onierz.
- Syszane rzeczy, taki to z ciebie czowiek! nie moga
wyj z podziwu stara i zapytaa: - Czy wolno mi ci spyta, dokd
si wybierasz i czego szukasz w tej stronie wiata?
- Szukam swojej ony, crki krla miedzianego zamku,
moe j widziaa?
- Nie odpara stara. Nigdy nie syszaa, by kto mwi o
krlewnie tego imienia.
- Moe mimo to wiesz, gdzie jest miedziany zamek, co jest
pono zewszd oblany czerwonym morzem?

99

- Nigdy nie widziaam ani nawet nie syszaam o takim


zamku, chocia przez cae ycie eglowaam po moim morzu
wzdu i w poprzek odpara stara.
onierz syszc to wielce upad na duchu, ale stara
pocieszya go sowami:
- Nie upadaj na duchu, ale chodmy na brzeg, zapytam o
spraw moich poddanych.
Oboje zeszli na brzeg morza, stara nabraa tchu i zawoaa:
- Ahoj, wszystkie ptaki na niebie, przybywajcie na
rozmow ze mn!
W mig zebray si na miejscu ptaki wszelkiego rodzaju,
zarwno mae, jak wielkie.
- Jestecie? zapytaa stara pierzast sfor. Czycie
widziay tam w gbi morza miedziany zamek? Jest zatopiony pod
falami, tak e jedynie wierzchoki wie wida.
Wszystkie ptaki chrem odpowiedziay:
- Nie, nie widziaymy animy nigdy nie syszay, by
mwiono o takim zamku.
- I ty te nic o nim nie wiesz? zapytaa stara najstarszego
z ptakw, biaozora.
- Nie, nie wiem odpar biaozr.
- No, to wszystkie moecie sobie i! nakazaa stara
ptactwu.
Ptaki uleciay, a stara zawoaa wszystkie ryby z morza. Ale
nawet ryby nie wiedziay o miedzianym zamku i onierz by
pewien, e nigdy nie ujrzy swojej ony. Jednoczenie wody jak
gdyby rozdzieliy si na dwoje i przeraliwa ryba-wieloryb stawia
si na miejsce.
- Gdzie si wczy, e nie przybye razem z innymi?
zadaa stara wytumaczenia.

100

- Dlatego si spniem wyjani wieloryb e tam w


najgbszej morskiej otchani ogon mi si zaplta midzy iglice na
wieach miedzianego zamku.
- Zawie mnie tam prosi onierz zawie mnie do tego
zamku.
- Uczyni to. Usid mi na karku zachci wieloryb.
onierz uczepi si grzbietu wieloryba i olbrzymia ryba
popyna na morskie rozogi, a woda kipiaa za ni niby
wodospad.
Po niedugim czasie onierz ujrza wierzchoek wiey
miedzianego zamku wznoszcy si nad falami. Rzek wielorybowi
sowa podziki za przewz i uchwyci si iglicy wiey zamkowej.
Z jakiej to przyczyny zamek musi by pod wod gowi
si. Zapewne przez matactwa czarownika rozstrzygn i da
nura do stp zamku, eby zbada spraw.
Zamek by przymocowany do dna acuchami
kotwicznymi na grubo czowieka. onierz wydoby swj miecz
wszystkotncy i poprzecina acuchy. Wtedy to zamek wraz z
wielk wysp wypyn na wiato dzienne.
onierz wdzia czapk niewidk i przypatrywa si, jak
mieszkacy zamku gromadz si na wieym powietrzu.
- Ju uwolniono nas od czarnoksistwa! radowali si
dworzanie. Znw bdziemy yli jak ludzie, a nie jak mae czy
ryby.
Zaczli czyci i szorowa zamek, bowiem mu,
wodorosty, muszle i wszelakie miecie nagromadziy si pod wod
we wszystkich ktach. Gdy pokoje jasno zawieciy, mieszkacy
jli ucztowa. onierz wzi swj piercie i wrzuci go do
kielicha maonki, ten sam piercie, ktry ona mu ofiarowaa na
polu nad brzegiem morza, na znak wiernoci. Crka krlewska
wychylajc puchar znalaza piercie na dnie.

101

- Mu, mj drogi mu, gdzie jeste? nawoywaa ona,


gdy poznaa piercie.
Wtedy onierz zerwa czapk i przyczy si do
ucztujcych.
Nazajutrz j onierz rozwaa, jakim sposobem powrci
do rodzinnej chaty.
ona wzia swoje abdzie skrzyda i rzecze:
- Wyprbujemy choby zaraz, czy unios nas dwoje.
Uniosy ich, i onierz wraz z on przelecieli nad trzema
morzami, ponad wielkim borem i przybyli do rodzinnego domu
onierza.
Jednake wie o ich powrocie dotara i do krla
mieszkajcego w ssiedztwie. Uzbroi wielkie wojsko i ruszy na
jego czele, by si wydrze on czowiekowi na subie
krlewskiej. Wtedy onierz wycign z pochwy miecz
wszystkotncy i ciachn nim raz i drugi, a krl ze swoimi ludmi
zapad si pod ziemi w pomieniach.
onierz zosta teraz jedynym wadc krlestwa i y wraz
z pikn maonk dugo i szczliwie.

Sierant i krlewna
102

Pewien sierant postawiony zosta na warcie przy


krlewskiej prochowni. Miejsce to znajdowao si daleko od
koszar, na skraju wielkiego bagniska. Gdy sierant z broni na
ramieniu obchodzi prochowni, tu przed pnoc dobiego go
rozpaczliwe woanie.
- Posuchaj mnie, sierancie przy prochowni woa gos
kobiecy. Jeeli masz ludzkie serce w piersi, pom mi si std
wydosta!
- Wartowni nie moe oddali si z posterunku zawoa
sierant w odpowiedzi. Poczekaj, a nadejdzie zmiana warty i
zostan zwolniony. Wtedy przyjd ci z pomoc.
- Teraz, w tej chwili musisz mi pomc, inaczej na zawsze
zapadn si w bagno! baga go gos.
Raz kozie mier rozwaa sierant. Niech mnie tam
wsadz do paki czy zdegraduj do szeregowca za to, e std
odejd, ale jak nie odejd, nie zdoam zapobiec nieszczciu.
Zostawi karabin pod murem prochowni i pobieg w stron
bagna. Gdy ubieg kilkadziesit krokw, ujrza midzy kpkami
gow kobiety. Bya to tak pikna gowa z roziskrzonymi oczyma,
e nawet we nie nie oglda rwnie piknej.
Sierant usiowa wycign kobiet z bagna, ale ni rusz si
nie dao.
- Przeegnaj mnie, to wyjd bagaa kobieta.
Sierant j przeegna i wtedy kobieta wydostaa si bez
trudu z trzsawiska i, o dziwo, w zupenie suchej odziey. Sierant
przytuli j do serca i zanis pod prochowni. Usiedli pod okapem
prochowni i dziewczyna powiedziaa:
- Jestem krlewn z dalekiego kraju za morzem. Diabe
mnie porwa z domu rodzicielskiego i ukry mnie tutaj, w fiskim
bagnie. Wybawie mnie z mocy Zego, gdy mnie przeegna.
Chc teraz by twoj na cae ycie. Na pamitk we ten piercie
103

z brylantem i za miesic zjaw si na molo, a ja przypyn, by ci


zabra. Diabe musi mnie zanie ca i zdrow do mojego domu i
z ochot zabraabym ci w t podr, ale na to z pewnoci nie
pozwoli stary Kuternoga. Bywaj zdrw teraz i pamitaj za miesic
zjawi si na molo.
Uciskali si i ucaowali, poprzysigli sobie wierno na
wieki, po czym krlewna wyruszya do odlegej ojczyzny.
Nadesza zmiana warty i onierz wrci do koszar, ale
nikomu nie powiedzia o krlewnie ani tym bardziej nie pokaza
piercionka kolegom.
Po miesicu sierant poprosi o przepustk i dano mu j. O
oznaczonej porze pomaszerowa szybkimi krokami na molo, by
tam oczekiwa crki krlewskiej. Ju si ukaza obcy statek
pyncy w kierunku molo i sierant radowa si na myl, e za
chwil spotka si z ukochan.
Ale stary Kuternoga nie byby wart swojego miana, gdyby
pozwoli, by wszystko poszo gadko. W postaci oficera wysokiej
szary przyszed porozmawia z onierzem i niepostrzeenie
wpi mu w mundur ig usypiajc. Sierant opad na awk
zmorzony snem podobnym raczej do mierci w chwili, gdy mia
si spotka z ukochan.
Czno krlewny przybio do pomostu i panna pobiega na
spotkanie narzeczonego, jednake znalaza go na awce
pogronego we nie. Usiowaa dobudzi go na wszelkie sposoby,
ale bez skutku. Zabior go picego na statek postanowia i
polecia dworzanom, by zanieli sieranta na pokad.
Gdy zamierzali postpi wedug rozkazu, pojawi si
znienacka Zy paradujcy w stroju wysokiego oficera i zawoa:
- Kto tu usiuje uprowadzi mojego onierza na
cudzoziemski statek? Nie dopuszcz do tego!
Krlewna zmiarkowaa, e Zy macza palce w caej tej
sprawie. Nachylia si wic, by szepn sierantowi do ucha:
104

- Nie mog ci zabra ze sob, bo ci kto snem zauroczy.


Ale za miesic bd tutaj znowu. Uwaaj i nie dopuszczaj nikogo
blisko siebie, by ci kto nie zauroczy po raz drugi.
Po czym odpyna na swj statek.
Czno byo ju daleko na morzu, gdy sierant si obudzi.
Przez en pamita przestrog krlewny i postanowi nastpnym
razem lepiej si pilnowa.
Gdy min kolejny miesic, sierant wzi przepustk i
powtrnie pospieszy na molo, by tam oczekiwa przybycia
ukochanej. Ju na widnokrgu ukaza si statek crki krlewskiej.
Ale tym razem przewrotny diasek podkrad si w postaci
psa do sieranta i przypi mu ig usypiajc do nogawki spodni.
Czowiek osun si chwiejnie na awk i pogry w gbokim
nie zanim krlewna zesza na ld.
I znw nie moga crka krlewska zabra w drog swojego
narzeczonego. Jednake szepna picemu do ucha:
- Za miesic przyjad po ciebie po raz trzeci i ostatni.
Musisz wtedy czuwa bezwarunkowo, by ci sen nie zmorzy.
Gdy znw min miesic, sierant poprosi o zwolnienie ze
suby. Dosta je, bo ju suy koronie dziesi lat jak obszy. W
oznaczonym dniu stawi si na molo i pilnowa si bardzo, by nie
da si zauroczy. Jednake tym razem diasek przyfrun do niego
w postaci jaskki, wetkn mu usypiajc ig do czapki i ulecia
czym prdzej.
Crka krlewska przybya na brzeg i prbowaa wszelkimi
sposobami obudzi picego. Pakaa i bagaa, ale nie moga
postawi sieranta na nogi. Na ostatek szepna mu do ucha:
- Teraz ju nie mog przyjecha po ciebie, chobym nie
wiem jak chciaa. Ale pozosta ci na palcu mj piercionek i wiedz,
e jestem twoja na wieki. Sprbuj teraz wasnym przemysem
dosta si do mojego kraju. Oczekuj ci w zamku mojego ojca.
Przybd jak najrychlej.
105

Gdy sierant si obudzi, statek krlewny byo wida ju


tylko jako may oboczek na horyzoncie. Sierant westchn
gboko i rzek do siebie:
- Tak to si ulotnia moja rado i szczcie na wieczne
czasy. A ja, biedny sierant, nawet marzy nie mog o zamorskiej
podry. Lepiej bdzie, jeeli zaraz skocz z sob, bym nie
musia usycha z tsknoty.
Kupi od rybakw kawaek linki i poszed do lasu
wypatrzy odpowiednie drzewo, by si na nim powiesi. Zapuci
si gboko w las i przyszed pod wielki db o krzepkich
gaziach. Tu si zatrzyma i obejrza, gdzie zamocowa swoj
link. W teje chwili zahucza grzmot i rozptaa si gwatowna
ulewa. Sierant schroni si pod dbem czekajc, a przestanie
pada. Wwczas to usysza skomlenie i lament z kupki kamieni
tu pod samym dbem.
Co tam piszczy? zaciekawio go i poszed zobaczy, a
ujrza malusiekie smoczta, co wiy si i piszczay, gdy deszcz
smaga ich nag, jeszcze bezusk skr.
Pomyla sobie, e co mu teraz zaszkodzi, jeeli nawet
zmoknie. Zdj z siebie szynel i nakry nim smoczta.
Rwnoczenie rozleg si wielki opot skrzyde i z nieba
przyfrun straszliwy dwugowy smok. Usiad na rumowisku,
wlepi w sieranta czworo swoich lepi i zawoa:
- C to za czowiek, istota z krwi i koci, ktra mie
przyj do mego gniazda? Teraz rozszarpi ci na wieczerz dla
mojej dziatwy, bo po drodze nie udao mi si nic upolowa.
- A rozszarpuj sobie mrukn onierz. Co mi do tego,
jak mam umrze, skoro przyszedem tutaj szukajc mierci.
Ale teraz mae smoczki wyjrzay spod szynela i poprosiy:
- Mamo zota, nie zabijaj tego czowieka, co w swoim
miosierdziu okry nas wasnym szynelem i sam przemk do nitki.
A przecie rwnie dobrze mgby pozbawi nas ycia.
106

Smoczych oniemiaa na chwil, po czym powiada:


- Dzikuj ci, czowieku, e ulitowa si nad moimi
dziemi. Powiedz mi, jakiej pragniesz zapaty, to dopomog ci, jak
potrafi.
Sierant opowiedzia jej swoj histori i spyta, czy
mogaby go zawie do zamorskiego kraju, do cry krlewskiej.
- Pewnie, e da si to zrobi odpara smoczych. Miaam
bowiem zamiar polecie do tego kraju pozdrowi tam swoich
krewniakw.
Nazajutrz smoczych przygotowaa obfite zapasy ywnoci
dla swoich smocz i sama podjada sobie niezgorzej. Po czym
polecia sierantowi wdrapa si na jej grzbiet i wzbia si jak
najwyej w powietrze. A ponad dziedzicem chmur polatywaa
teraz smoczych i rycho zaniosa onierza za morze, na brzeg
przeciwlegy.
- Zerknij w d powiada. Czy widzisz gdzie miasto?
Sierant zerknie w d i odpowie:
- Na tamtym brzegu byszczy miasto licznymi wieami i
lustrzanymi szybami.
- W tym wanie miecie mieszka krlewna, ktra bya w
mocy diaba wytumaczya smoczych. Teraz ci zsadz i polec
wasn drog. Rad sobie dalej sam, jak potrafisz.
Smoczych lekko osiada na pewnym gruncie i zrzucia
sieranta z grzbietu na kp mchu. Po czym poleciaa w swoim
kierunku, sierant za ruszy drog do miasta.
Przy rogatce mieszka ogrodnik krlewski, ktry
potrzebowa kogo do pomocy, przeto sierant naj si do za
parobka. By to czek rozmowny i sierant dowiedzia si od
niego, co si dzieje w zamku krlewskim. Ogrodnik powiedzia
mu, e w zamku mieszka przeliczna krlewna, ktra zaznaa ju
wielu przeciwnoci. Czas jaki bya w mocy diaba, ktry j
pogry gdzie hen w fiskim bagnisku. Uratowa j z niego jaki
107

sierant i krlewna zakla si, e nie dba o innych konkurentw,


poza tym jednym, co by jej wybawc. Trzykrotnie ju wyprawiaa
si statkiem, by przywie ego czowieka, ale zawsze co stawao
na przeszkodzie, bo dotd go nie przywioza. Ale teraz, w tych
dniach wanie, zjawi si na dworze ksi, ktry twierdzi, e to
on wyratowa krlewn i chce j poj za on. Krl jest
przychylny owemu ksiciu i pono za tydzie maj si odby na
dworze zmwiny.
Wiadomo o dostojnym konkurencie bynajmniej nie
uradowaa sieranta. Noc lec samotnie czu, e ogarnia go
rozpacz.
Skoro mnie sen nie morzy pomyla to pjd i
wykopi sobie grb z braku innego zajcia. Zerwa si na nogi,
wzi opat i powdrowa do lasu. Natrafiwszy na piasek na
wrzosowisku, zacz kopa d, a ostrze opaty stukno o jak
ko, piszczel niezwykej wielkoci. Wkrtce wyoni si z piasku
cay olbrzymi szkielet ludzki. O jaki rzut kamieniem stamtd
znajdowa si niewielki cmentarz. Sierant pozbiera i przenis
koci olbrzyma, kawaek po kawaku, przez kamienne ogrodzenie
cmentarza i pochowa je w wiconej ziemi.
Teraz, gdy speni ju dobry uczynek, ycie wydao mu si
nieco znoniejsze i powrci do ogrodnika.
- Gdziee to bywa? zapyta ogrodnik i doda: - Dziwy,
dziwy si teraz dziej na krlewskim dworze.
I opowiedzia, e zamek i miasto spowite zostay kirem, a
wszystek lud jest przejty lkiem i aob. Kraj bowiem zosta
napadnity przez tak potnego mocarza z zagranicy, jakiemu nie
ma rwnego w dziesiciu krlestwach. Zada on dla siebie crki
krlewskiej i z pewnoci j uprowadzi. Krl wprawdzie powoa
wszystkich swych ludzi pod bro i jutro rano maj na polu pod
miastem wyda bitw onemu mocarzowi, ale wszyscy ju z gry
uwaaj hufiec krlewski za pokonany. Ksi za, ktry mia
108

odby zmwiny z krlewn, pono umkn zawczasu do swojego


kraju.
onierz, syszc te niewesoe wieci, pomyla:
Prne s moje nadzieje, skoro tacy wielcy i moni daj
dla siebie mojej narzeczonej. Najlepiej bdzie, jeli dokocz
kopania grobu.
Ale w nocy obudzi sieranta wielki oskot. Gdy przetar
oczy ujrza, jak jaka olbrzymia stopa usiuje zmaca grunt na
palenisku w kominku. I jednoczenie usysza potny gos
dochodzcy z dworu:
- Dobrze mi uczyni, gdy przenis moje koci do
powiconej ziemi. Ja za to dobro tak pokieruj sprawami, e
krlewna zostanie twoj. Uczy, jak ci radz, a le na tym nie
wyjdziesz. Pjd do lasu w to samo miejsce, gdzie wczoraj
kopae d. Kop piasek tak dugo, a ci si uka miedziane
drzwi. Pchnij je i wypowiedz: Moc i na rozkaz ducha macie si
otworzy! Wtedy drzwi rozewr si na ocie. Wejd do
podziemnej sali i nakarm konia i lwa, ktre si tam znajduj. W
rogu sali stoi szafa, w ktrej znajdziesz butelk. Napij si z niej
ywej wody, to uroniesz taki wielki i potny, jak ja. Po czym
przywdziejesz zbroj i wybierzesz sobie or, jaki znajdziesz w
komorze za sal. Osiodasz konia i pojedziesz bi si z
cudzoziemskim mocarzem, a wtedy dostaniesz krlewn za on.
Tak powiedzia olbrzym i wyszed t sam drog. Sierant
zerwa si prdko na nogi i pobieg do lasu. Znalaz to miejsce, w
ktrym ju kopa sobie grb, i tak macha teraz swoj opat, e
piasek kbi si niczym zamie. Spod piasku wyoniy si
miedziane dwierze, z gdy je pchn i wypowiedzia sowa, jakich
go nauczy olbrzym, drzwi rozwary si na ocie. Sierant
przekroczy prg i wpad do gbokiej czeluci. Sdzi ju, e
spadaniu nie bdzie koca, ale w teje chwili klapn na mikki
stg siana.
109

Teraz ujrza przed sob wielk sal z kamiennym


sklepieniem, za ktr znajdoway si dwa oby stajenne. Przy
jednym z nich sta olbrzymi ko, przy drugim potrzsa grzyw
lew potnej wielkoci. Sierant naoy koniowi siana i owsa, a
lwu misa. Po czym podszed do szafy w kcie, znalaz w niej
flasz, w ktrej bya ywa woda i ykn. Trach, trach ozwao
si jego ubranie pkajc w szwach. Sierant bowiem rozrs si w
oka mgnieniu w potnego olbrzyma, dugiego na trzydzieci okci
i poczu, jak go rozpiera niezwyka sia.
W przylegej do sali komnacie bya te szatnia i
zbrojownia. Sierant naoy lnicy od miedzi pancerz i przypasa
sobie miecz dugi na dziesi okci. Osioda konia i zapyta go:
- Czy zdoamy we dwch pokona tego cudzoziemskiego
mocarza? Moe wemiemy lwa jako trzeciego?
- Nie potrzeba nam lwa. Poradzimy sobie z nim we dwjk
zara ko.
Sierant dosiad rumaka i spi go ostrogami. W trzech
susach dolecia ko na pole bitwy, co znajdowao si u bram
miasta. Za kadym susem potnie zakoysaa si ziemia i ludzie
sdzili, e to rzeczywicie trzsienie ziemi. Jasno mienia si
lnica miedziana zbroja sieranta w porannym socu i wszyscy
wpadli w podziw i przelkli si tego olbrzymiego mocarza, o
ktrym nie wiedziano ani po stronie krla, ani tamtego z zagranic.
Dotrzyma pola rwnie zagraniczny mocarz, ufny w
podpor wielkiego mnstwa rycerzy ze swego kraju. Pozdrowi
sieranta i tak do rzecze:
- Bi si przyszede, czy zgody szuka?
- Wpierw si pobijmy, a potem si pogodzimy, jak bdzie
trzeba odpar sierant.
Wtedy cudzoziemski mocarz cisn w niego wczni, a
piach w miejscu, gdzie upada, wzbi si na dziesi okci w gr.
Sierant za spi ostrog rumaka i swym straszliwym mieczem
110

przeci caego mocarza wraz z koniem na dwie powki. Gdy jego


druyna to zobaczya, rzucia si do ucieczki, za krlewscy
onierze ruszyli za ni w pocig i wiksz cz z nich zabili.
Sierant zawrci wierzchowca i z wolna jecha ku miastu.
Krl z caym dworem wyszed przed bram zamkow, by
podzikowa mu i kornie prosi, by wjecha na podwrzec
zamkowy. W adnej z komnat zamkowych taki drgal nie mgby
si zmieci.
Sierant przyj zaproszenie i przywiza wierzchowca do
wrt, a sam skuliwszy si wszed przez bram na podwrzec
zamkowy, ktry w sam raz starczyby na to, by si wzdu niego
wycign. Krl i generaowie rozmawiali z nim, a krl rzecze:
- W aden sposb nie zdoamy ci si wywdziczy, e
ocali nasz kraj i miasto od zagady. We przynajmniej ten order,
by chodzc po wiecie nie zapomnia o nas.
Przyby na miejsce kowal z czeladnikami, wywiercono
dziurk w miedzianym pancerzu sieranta i przymocowano do
niego lnice godo rycerskie. Z piwnicy dworskiej wytoczono
beczk koniaku i poczstowano nim bohatera, ktry wychyli j
jednym haustem. Po czym sierant znw przecisn si przez
bram i wskoczy na siodo swojego rumaka. Trzy razy zatrzsa
si ziemia, gdy ko galopowa do domu i nikt nie umia
powiedzie, gdzie si podzia olbrzymi rycerz.
Po wejciu do podziemnej sali sierant przywiza konia
przy obie i opowiedzia lwu, jak atwo dao si pokona
cudzoziemskiego mocarza. Nakarmi oboje zwierzt i uda si do
przylegej komnaty penej strojw, chcc zbada j dokadniej. Na
wieszakach wisiay tu w obfitoci ubiory odpowiednie zarwno
dla olbrzymw, jak i dla olbrzymek. Wszystkie one byy
kosztowne, z jedwabiu i aksamitu, ozdobione zotymi guzami i
klejnotami. Bya take w zbrojowni moc wielka byszczcych
pancerzy oraz wiele rozmaitej broni.
111

Sierant postanowi odzyska zwyczajn ludzk posta. W


tej samej szafie w kcie sali znalaz butelk wody pomniejszajcej,
upi z niej yk i w jednej chwili zmala do poprzednich rozmiarw.
Ale jego stare ubranie byo podarte, jako e zapomnia je zdj
przed uroniciem. Ig i nitk znalaz w ogromnym pudle do
szycia, ale iga bya gruboci podkowy, a nitka nie mniejsza. Na
szczcie mia ig zwyczajnych rozmiarw i nitk we wasnym
plecaku. Prdko wzi si do zszywania swoich ubra i po
poudniu wrci do swojej izdebki u ogrodnika.
We wrtni wyszed ogrodnik naprzeciw sierantowi i rzek
podniecony:
- Gdziee to si podziewa przez cay dzie? Moge
pozosta w domu i pj razem ze mn, to by zobaczy wielk
bijatyk. Wspaniay by ten zagraniczny mocarz, ale olbrzym,
ktry walczy po naszej stronie, by o wiele wspanialszy i jednym
ciosem da rad obcemu mocarzowi. Teraz w miecie panuje
wielka rado. Chod ze mn na podwrzec zamkowy, bo tam
rozdziela si midzy ludem na pamitk zwycistwa pienidze i
trunki.
Sierant poszed razem z ogrodnikiem na dziedziniec
zamkowy i zobaczy, jak krlewna z okna wiey rozrzuca
pienidze midzy cib. Ale crka krlewska nie moga
oczywicie rozpozna sieranta pomidzy setkami gw w takim
natoku.
Po upywie kilku dni przyszed ogrodnik z miasta wielce
strapiony i opowiedzia, e znw miasto i zamek okryte s
czarnym caunem. Brat zagranicznego mocarza pono najecha
kraj. Jest to m dwakro straszniejszy ni jego polegy brat, a
skoro wit nazajutrz hufiec krlewski ma stawi mu czoo.
Sierant syszc te nowiny pospieszy do podziemnej sali.
Zakl si w olbrzyma z pomoc ywej wody, zaoy zot
misiurk i tym razem zabra ze sob lwa.
112

Na polu u bram miasta czeka ju obcy mocarz ze swoimi


wojskami. Przeciwnik by strasznym olbrzymem; nawet oczy mia
niby dna cebrw i zarycza do sieranta gosem, ktry si rozlega
niby huk grzmotu:
- Bi si przyszede, czy zgody szuka?
- Wpierw si pobijemy, pniej pogodzimy odpar
sierant i pomkn na koniu w stron wroga.
Ziemia si zatrzsa, gdy dwaj mocarze zwarli si ze sob.
Jednake sierant jednym ciosem miecza przepoowi mocarza od
gowy do stp. Lew za samym rykiem przeposzy druyn, co
ustawia si za swym wodzem.
Znw zaproszono sieranta na podwrzec zamkowy. Do
napiernika pancerza przytwierdzono mu krzy diamentowy i
zaofiarowano mu kad rumu jako traktament.
Gdy sierant zaprowadzi swojego konia i lwa do
podziemnej sali i wrci w zwyczajnej ludzkiej postaci do swojej
izdebki, ogrodnik nie posiada si ze zdumienia:
- Gdzie ty by waciwie, e ci nie byo przy pojedynku
dwch olbrzymw? Powiadasz, e onierz i powiadasz, e by
na wojnie, ale ci zabrako przy podziwianiu tej bitwy. Chod
jednake ze mn, bo tam w zamku krlewskim ku uczczeniu
zwycistwa rozdzielaj midzy ludem pienidze i trunek.
Poszli na dziedziniec zamku krlewskiego, gdzie byo a
czarno od ludzkiego mrowia. Tym razem crka krlewska staa na
dziedzicu zamkowym zajta rozdawaniem pienidzy. Gdy
onierz podszed do niej i wycign rk po dar, poznaa
piercie, ktry bysn na rku mczyzny.
Crka krlewska zblada najpierw biaoci niegu, pniej
poczerwieniaa jak poziomka i przybiega do ojca mwic:
- Spotkaam ju tego sieranta, ktry mnie ocali z bagna w
Finlandii i ktremu przyrzekam, e bd jego.

113

Zaprowadzia sieranta do komnaty i tam onierz


opowiedzia pannie swoje dzieje. Ogrodnik natomiast pozosta na
dziedzicu z rozdziawion gb, po czym jednak pobieg do domu
opowiedzie swojej kobiecie, jak widzia swego parobka
wprowadzanego do wewntrznych komnat zamkowych niczym
dostojny go.
Gdy sierant docign do koca swoj opowie, krlewna
si rozgorczkowaa:
- Chod, chod, mj wybrany i opowiedz to wszystko
rwnie mojemu ojcu. Opowiedz, jak leciae nad morzem na
grzbiecie smoka i powiedz, e ty bye tym, co najpierw w
miedzianej a potem w zotej zbroi stan do walki pokona wroga.
Gdy to wszystko posyszy, wtedy na pewno pobogosawi nasz
zwizek.
- Moje przygody s takie dziwne rzecze sierant e
wtpi, czy da wiar mojej opowieci.
- No to ja musz pj i opowiedzie mu, kto pokona
zagranicznych mocarzy odpara krlewna. Posza i powtrzya
ojcu sowo po sowie opowie sieranta krlowi, ktry siedzia w
gronie swoich generaw.
_ oby to wszystko bya prawda powiedzia krl po
wysuchaniu opowieci. Przecie ten czowiek jest mniejszy ni
may palec u nogi tamtego, ktry stawa w naszej obronie.
Posysza to rwnie sierant i powiada:
- Jak mi nie wierzycie, to si wam poka w mojej
odmienionej postaci.
Pobieg pdem do podziemnej sali, zmieni si w olbrzyma
z pomoc ywej wody i wjecha do zamku w swoim zocistym
pancerzu.
- Wierzysz ju? zapyta krla. Czy jeszcze wedug
ciebie jestem taki duy, jak jego may palec?

114

Wszyscy dworzanie na zamku stoczyli si zdumieni wok


olbrzymiego ma i jego wierzchowca, ale krl nabra tchu i
krzykn:
- Ale moja crka si nie nada na on dla takiego drgala!
- Zaraz zobaczysz, e si bada odpar sierant.
Unis na doni crk krlewsk, zawrci konia, spi go
ostrog, trzykro zadraa ziemia i nikt nie mia pojcia, gdzie si
podzieli.
Wprowadzi krlewn do podziemnej sali, napoi j yw
wod i w jeden pacierz panna urosa w olbrzymk. Po czym crka
krlewska przemkna si do tylnej komnaty i naoya jedwabne
suknie haftowane zotem. Sierant podsadzi j na grzbiet konia,
sobie za wzi lwa jako wierzchowca. I znw trzy razy zatrzsa
si ziemia, zanim przybyli pod bram zamkow.
- Czy ju nadajemy si dla siebie, czy jeste odmiennego
zdania? zapyta sierant krla.
- Teraz odpowiadacie sobie jak szkatuka i wieczko
zgodzi si krl.
Jednake krlewna zapaa sieranta za rk i spytaa:
- Ale jak mamy si pobra tacy wielcy?
Sierant nie mia nic przeciw zalubinom, przeto biskup
udzieli lubu nowoecom stojc na balkonie zamkowej wiey.
St weselny wzniesiono na polanie i na wieym powietrzu
wyprawiono takie wesele, jakiego dotd w krlestwie nie byo.
Ogrodnik siedzia najwyej przy kocu najniszego stou,
wci pokazywa sieranta swojej onie i przygadywa:
- Kto by uwierzy, e ten zi krlewski wczoraj jeszcze
by u mnie parobkiem?
I gdy wesele odtaczono do koca, moda para ya czasem
jako wielcy, kiedy indziej jako ludzie zwyczajnego wzrostu,
zawsze stosownie do tego, co im w danym momencie strzelio do
gowy.
115

Mysz pann mod


Pewien krl mia trzech synw. Chocia doroli ju swego
wieku, wci jeszcze obijali si tylko po domu, nie chodzili na
wojn ani tym bardziej si nie enili. Znudzio si to wreszcie
krlowi, przywoa do siebie synw i tak powiada:
116

- Wszyscy juecie doroli, musicie wic wybra si we


swaty, bo inaczej rd nasz wyganie. Dzi jeszcze kady z was
musi si wywiedzie o przysz on.
Zaprowadzi ich na dziedziniec, wzi do rki trzy patyki
rnej dugoci i orzek:
- Tam, gdzie padnie najduszy patyk, musisz pj ty, synu
mj najstarszy. Tam za, gdzie padnie redni, wybierze si redni
syn. A gdzie wskae najkrtszy patyk, tam si uda najmodszy.
Krl puci z rki patyki. Patyk najstarszego syna upad w
stron dworu, redniego w stron zagrody, najmodszego za
ukaza ciemny las.
Najstarszy tedy poszed do dworu wyswata si za jego
dziedziczk, redni uda si w swaty do crki zagrodnika,
najmodszy spord synw zwrci kroki w stron puszczy.
Szed, szed, a pod wieczr zobaczy przy ciece chatk
niewielk. Schyli si pod nisk futryn i wszed do rodka. W
chatce nie byo nikogo, jedynie maa myszka siedziaa bezczynnie
na rogu stou ze skrzyowanymi apkami i chustka na gowie, jak
gdyby na kogo czekaa.
- Dobry wieczr rzek chopak.
- Dobry wieczr odpara mysz i zapytaa: - Co ciy ci na
sercu, e masz tak smutn min?
Chopak na to:
- Ojciec kaza mi przyj tutaj w konkury, ale kogo tu
znajd w tym guchym borze?
- We mnie poradzia mu mysz.
- Ciebie? zdumia si chopak.
- Czemu by nie odpara mysz. Wszak na tym uomnym
wiecie dziay si ju wiksze dziwa. Ja za potrafi piec i prz, i
warzy piwo.

117

- No, skoro mi nic innego si nie trafia zgodzi si


chopak to niech ju tak bdzie; zosta, maa myszko, moj ma
narzeczon.
Upyno par dni i krl wysa do synw polecenie, aeby
kada wybranka upieka chleb.
- Ten z moich synw, ktrego narzeczona upiecze chleb
najsmaczniejszy brzmiaa obietnica dostanie poow mojego
krlestwa.
Rozczyniy tedy ciasto crka z dworu i crka z zagrody.
Najstarszy syn przynis ojcu do poprbowania chleb ytni,
narzeczona redniego utoczya za jczmienn kukiek.
Ale jak si powiodo z chlebem, ktry miaa wypiec
narzeczona najmodszego syna?
Kiedy sowo krlewskie dotaro do lenej chatki,
najmodszy syn by niespokojny o umiejtnoci swojej myszy.
- Co ja teraz zrobi? Trzeba by upiec chleb, ale czy dasz
rad?
- Nie kopocz si mysz odpowie. Id sobie spa
spokojnie, rano chleb bdzie gotw.
Chopak poszed do ka, nacign koc na uszy i zasn
gboko. Tymczasem mysz wezwaa na pomoc setk innych myszy
i z biaej mki pszennej, cukru, mietany i migdaw wyrobiy
takie ciasto, e linka cieka na jzyk na jego widok.
Chopak zanis ciasto do ojca i ma si rozumie
wszyscy orzekli, e ciasto wypieczone przez narzeczon
najmodszego syna jest najlepsze.
- Ale rzecze krl nim zaczn dzieli moje krlestwo,
postawi narzeczonym jeszcze drugi warunek. Suchajcie zatem:
ktry przyniesie mi najlepsz koszul, utkan przez jego
narzeczon, dostanie zaraz poow mego krlestwa.
Chopcy poszli do swoich wybranek i wytumaczyli
mdkom, jakie teraz maj przed sob zadanie. Panna ze dworu
118

uszya lnian koszul. Dziewczyna z zagrody z kolei utkaa


koszul z czesanego lnu, a c takiego uczynia narzeczona
najmodszego brata?
Najmodszy brat wyoy swojej myszy, jakie tym razem
krl da polecenie i zapyta:
- Czy zdoasz utka koszule, czy te ja sam bd musia si
wzi do tkania i szycia?
- Nie martw si rzecze znowu jego mysz.
I gdy chopak poszed spa, zwoaa wielk gromad,
pewnie z piset myszy. Jy na wyprzdki prz jedwabn nitk,
co bya tak delikatna jak najciesza pajczyna. Po czym jy
furcze na malusiekich koowrotkach, a wierkao niby tysice
wierszczy naraz.
Z nadejciem poranka koszula bya gotowa. Bya z tak
cienkiej tkaniny, e caa jej wspaniao miecia si w upinie
orzecha. Mysz zamkna j w upince orzecha i daa t upin
ksiciu.
- Gdzie jest koszula? spyta krl swego najmodszego
syna, gdy ten stan przed nim.
- Tutaj rzek chopak i wrczy ojcu orzech.
- Czy ty tam w lesie pobzikowa? obruszy si krl.
Mam tutaj orzech, a nie adn koszul.
- Otwrzmy go zachci syn.
Krl rozwar powki upiny i z wntrza orzecha wywina
si przed nim koszula, ktra bya tak zwiewna, e podobnej nie
znalazoby si w piciu krlestwach.
- Tobie rzecze krl lubujc si now koszul tobie
jednemu mog bezpiecznie powierzy poow mego krlestwa,
gdy zdoby tak zrczn narzeczon. Ale jeszcze jeden warunek
jutro wszyscy przywiecie swoje narzeczone, bym je obejrza.

119

O c mieli si troska starszy i redni brat, skoro mieli


zwyczajne miertelniczki jako narzeczone, za to w kopocie by
najmodszy syn jak tu przyprowadzi mysz przed oblicze ojca?
Zgnbiony, peen pospnych myli, powrci chopiec do
swojej lenej chatki. Mysz nadal siedziaa nieruchomo na brzeku
stou ze skrzyowanymi apkami i w chusteczce na gowie, jak
gdyby czekajc na co, i zapytaa chopca:
- Co sycha tym razem?
Chopiec opowiedzia niewesoe nowiny, ale mysz
pocieszya go, mwic:
- Bd jeno ochoczej myli, jutro pjdziemy razem do
zamku twojego ojca. Wyprzed mnie nieco, bo ja przyjad za tob
wasnym zaprzgiem.
i Gdy zawita ranek, zamknli drzwi lenej chatki i
wybrali si w drog. Chopiec szed z przodu. Mysz siedziaa w
powozie zrobionym z poowy skorupki jajka, zaprzonym w
sze szarych myszy. Myszy kusoway co si w maych apkach i
tak, wprawdzie powoli, jako pokonyway odlego.
Co ujechali, to ujechali, a nadesza rzeka, przez ktra
prowadzi most. Gdy przybyli na most, naprzeciw jadcym
wyszed stary dziad. Zobaczy mysz w powozie ze skorupki jajka i
wybuchn miechem. Po czym strci czubkiem buta cay zaprzg
do rzeki.
- Tutaj wpada moja narzeczona, moja maa myszka!
jkn zrozpaczony chopiec.
Ale w tej samej chwili stao si co niesychanego. Mysi
zaprzg znikn pod wod, ale zamiast niego wybiego na brzeg
prychajc wod sze myszatych cugantw, za ktrymi toczya si
kareta lnica od srebra i zota. W karecie siedziaa mysz, ale ju
odmieniona w jak najpikniejsz pann w kosztownych sukniach i
zotej koronie na gowie.

120

- Chod, mj wybrany, usid przy mnie; pojedziemy dalej


do zamku twojego ojca zachcia krlewna. Jestem bowiem
twoj narzeczon, ow zwinn myszka z lenej chatki.
Chopiec wsiad do karocy i konie pomkny wawo
naprzd. Po drodze krlewna opowiedziaa chopcu, jak zy
czarodziej porwa j z zamku jej ojca i zaczarowa w mysz. Jako
mysz miaa maa krlewna przey cae swoje ycie, jeeli kto jej
nie wemie za pann mod. Ponadto w czasie drogi na uczt
weseln miaa zosta zepchnita z mostu do wody. Taki by
warunek zamiany jej w czowieka. Teraz jednak wszystko si
przydarzyo i cakiem szczliwa moda para zajechaa do zamku
ojcowskiego.
Przybyli na dziedziniec zamkowy, gdzie sta sam krl
witajc przybyych. Krl mnstwo razy ucisn rczk maej
myszki i dziwi si, jak to jego najmodszy syn znalaz w puszczy
tak mi i jednoczenie zrczn do robt pann.
Po czym wyprawiono wesele i gdy si zakoczyo,
najmodszy krlewicz j rzdzi poow krlestwa razem ze
swoj ma myszk.

Imanti
By sobie raz rozsdny i zacny modzian, ktremu na
chrzcie dano imi Imanti. Nie pali tytoniu, nie pi wina i zbytnio
121

nie goni za dziewcztami. Nie chodzi na zabawy wioskowej


modziey, siedzia sobie w domowym zaciszu niby kret w norze.
Ale gdy nadszed czas, trafi rwnie Imanti w zamt tego
wiata. Dosta si do wojska, na sub korony, ale i tam dobrze
mu si wiodo, gdy nawyk do koszarowego ywota.
Gdy upyn dla Imantiego czas suby, zagadn go
kapitan, czy ma zamiar nadal nosi mundur krlewski i obieca
awansowa go na sieranta.
Odrzek na to Imanti:
- Nie miabym nic przeciwko temu, ale tej nocy przynio
mi si, e jestem w dalekim miecie Rydze. Szedem jedn ulic
do gry a potem drug na d i wtedy przez otwarte okno wlecia
mi do ust pieczony jarzbek. Sdz wic, e musz pojecha do
Rygi i poprbowa tam szczcia.
Imanti dosta papiery, zarwno zwolnienie z wojska, jak i
paszport zagraniczny, i wybra si do Rygi. Zacz si przechadza
ulicami obcego miasta. Ale chocia jak najgorliwiej przemierza
brukowane ulice, schodzi jedn w d i zawraca drug pod gr, i
na wszelki wypadek trzyma usta otwarte, jednake nie wleciay
do nich pieczone jarzbki.
Imanti poczu zniechcenie i zacz wtpi w ten cay swj
sen. Wtedy na parapecie w oknie duej kamienicy zobaczy talerz,
na ktrym lea pieczony jarzbek.
Imanti przystan i pomyla sobie w duchu, e do tego
domu powinien wej, skoro pieczone jarzbki same nie lec do
gbki. Wszed do rodka i zapyta o pana domu. By to bogaty
kupiec, ktremu Imanti opowiedzia teraz, po co przyby do Rygi.
Kupiec wyglda na czowieka tego pokroju, ktry wierzy w sny i
znaki prorocze. Widzia, e Imanti jest bystry i porzdny, dlatego
te przyj modzieca na podrcznego.
Rzetelnie i sprawnie trudzi si Imanti w sklepie i z wolna
pozyska cakowite zaufanie waciciela. Tene kupiec mia
122

rwnie statek, na ktrym odbywa wyprawy kupieckie do obcych


miast. Jednake nie znalaz dotd porzdnego kapitana, co by mu
poprowadzi statek, chocia ju wyprbowa wielu po kolei. Jeden
okaza si pijakiem, drugi oszustem, a trzeci zodziejem. Przeto
kupiec posa swego nowego pracownika do szkoy morskiej. W
szkole Imanti wykaza si tg gow. Wkrtce w rachunkach
dorwna swoim nauczycielom. I po ukoczeniu roku otrzyma tak
dobre papiery kapitaskie, jakich jeszcze nigdy nikomu w tej
szkole morskiej nie wydano.
Teraz wyremontowano statek stojcy w porcie. Do zaogi
zwerbowano najlepszych marynarzy i kupiec kaza napeni
adownie drogocennymi towarami, pomidzy ktrymi bya
obfito naczy ze zota i srebra.
Imanti stan na mostku kapitaskim w nowym uniformie,
podniesiono kotwic, postawiono agle i statek dumnie wypyn
na pene morze.
Przez jaki tydzie eglowali pomylnie, po czym jednak
zerwaa si gwatowna burza. Piorun uderzy w mostek kapitaski
i w drobny mak roztrzaska busol. Przez wiele dni trwaa wichura
wraz z upornym deszczem, a statek zbi si do reszty z kursu.
Jednake Imanti ufa szczliwej gwiedzie i prowadzi statek
naprzd. Gdy pogoda wyklarowaa si wreszcie, na horyzoncie
ukaza si brzeg i przybili do portu w nieznanym miecie.
Dobrze, e si na tym skoczyo pomyla Imanti tutaj
z pewnoci dostan te now busol na miejsce utraconej.
Kaza zaodze rzuci cumy, po czym j oglda miasto.
Porodku miasta znajdowa si wielki plac i poniewa liczni
mieszkacy podali w jego stron. Imanti przyczy si do nich.
Dokoa placu porozstawiane byy krzesa i na kadym z nich leaa
trzcinowa laseczka. Przybyli na plac zasiadali na krzesach i brali
trzcinki do rk. Imanti zdziwi si, co ma znaczy ta ceremonia,

123

ale poniewa przysowie mwio: co kraj, to obyczaj, rwnie


wzi trzcink i wybra sobie krzeso.
Gdy wszystkie miejsca zostay zajte, otwara si brama
kamienicy na jednej z rynkowych pierzei. Wyjecha ze ko
zaprzony do sa. W saniach znajdowaa si otwarta trumna, w
ktrej spoczyway zwoki starego czowieka. Trumn wieziono
powoli wzdu wszystkich krzese i kady zamaszycie uderza
swoj trzcink nieboszczyka.
Gdy trumna podjechaa do kapitana, nie podnis w ogle
swojej trzcinki, lecz zapyta najbliszego ssiada, co zrobi ten
umary, e si go tak srodze karze jeszcze po mierci.
- By on duny wielkie sumy wszystkim tu obecnym
wyjani tamten. Przez to bicie nie odzyska si nalenej sumy,
ale wierzyciele wyaduj swoj zawzito.
Trzykrotnie trumna objedaa plac i wszyscy bili
nieboszczyka z ca zajadoci. Na ostatek trumn wwieziono do
tej samej bramy, z ktrej wyjechaa. Lud na placu rozszed si do
domw, ale Imanti wszed na dziedziniec domu nieboszczyka i
zapyta czowieka prowadzcego konia, ile nieboszczyk by
rnym ludziom duny. Wonica wymieni w przyblieniu sum,
Imanti za zapyta:
- Gdyby tak kto dug zapaci, czy dano by spokj w
grobie nieboszczykowi?
- Ma si wiedzie potwierdzi wonica gdyby si
znalaz gdzie taki gupi, co by popaci te dugi.
- Gdzie mieszka burmistrz tego miasta? Ja zapac jego
dug obieca Imanti.
Wonica ochoczo zaprowadzi modego kapitana do
burmistrza. Tamten przedstawi wykaz dugw nieboszczyka.
Imanti wyoy sum na st, po czym opaci rwnie koszty
pogrzebu.

124

Jeszcze tego samego dnia nieboszczyk spocz w


powiconej ziemi. Wszyscy wierzyciele uczestniczyli w jego
pogrzebie i wszyscy byli wielce radzi, gdy otrzymali swoje
nalenoci.
Imanti kupi now busol i wrci na statek. W chwili za,
gdy z odzi wstpowa na pokad, wzlecia nad ni ptak szaropiry
i zakraka:
- Przybywam przez pami o twoim dobrym uczynku,
jeeli zdarz ci si jakie kopoty, przypomnij mnie sobie!
Imanti po wejciu na pokad wyda polecenie, by postawi
agle i wybra kotwic. Jednake tak mocno utkwia na dnie, e
ani drgna, cho prbowano na wszystkie sposoby.
Odkomenderowano ca zaog do windy kotwicznej i wszyscy
ujli handszpaki. Zaoga mocowaa si nieludzko, handszpaki
pkay jak somki, ale i z nimi nic nie wskrano.
Imanti gowi si i nie mg zrozumie, co mu to stano na
zawadzie.
Czyby kotwica uwiza w jakim starym wraku?
pomyla.
Wzi jeden handszpak, wsadzi go w trzon windy i
popchn. W teje chwili przypomnia sobie szarego ptaka i
pomyla, e moe ten by mu pomg podnie kotwic. Dziw nad
dziwy! Teraz winda kotwiczna ruszya bez trudu. Kapitan sam
jeden wybra cikie kotwiczne elazo. I kiedy unioso si do gry,
ujrzano dziw jeszcze wikszy: na obu opatach kotwicy wisiay
miedziane kocioki, niemal kopiasto napenione lnicymi zotymi
monetami.
Imanti schowa pienidze do skrzyni w swej kajucie i
pomyla:
Szybko ten nieboszczyk okaza mi wdziczno za
urzdzenie pogrzebu.

125

Pogoda sprzyjaa eglarzom, powia dugotrway pomylny


wiatr i rycho Imanti osign cel swej podry, ktrym by port w
krlewskiej stolicy. Sprzeda z niezym zyskiem cay adunek i
nakupowa na miejscu nowych towarw. Jednake zotych czar,
mis i kielichw, ktre jego pryncypa, kupiec z Rygi, da mu do
sprzedania, nie wystawi na targ publiczny. Powiadomi jeno krla,
e ma obecnie na sprzeda takie a takie zote naczynia,. jeeli jego
krlewska mo yczy sobie je naby.
Krl wysa swoj crk, by obejrzaa te kosztownoci i
przekona si Imanti, e jest to najpikniejsza dziewczyna, jakiej
dotd nie widzia nawet we nie. I tak w mody kapitan, ktry
dotd nie biega za spdniczkami, nie widzia teraz wiata poza
crk krlewsk.
Zaprowadzi krlewn do swej kajuty, a rwnoczenie da
potajemny rozkaz zaodze, by wybra kotwic i wypyn
niezwocznie na pene morze.
Imanti pokazywa krlewnie wszystkie zote cacka, na
czym zeszo troch czasu. Gdy oceniono kosztownoci, nie mg
si pohamowa i pad na kolana przed krlewn, wyzna jej mio
i baga, by zosta a jego on.
Krlewna z pocztku zdumiaa si i obruszya na t
niespodzian ofert, ale e Imanti by najprzystojniejszym
mczyzn, jakiego miaa sposobno zobaczy, zgodzia si po
niejakim namyle. Zamienili si piercionkami: krlewna daa
swj Imantiemu, on za wybra dla narzeczonej najpikniejszy i
najkosztowniejszy piercie, jaki znajdowa si w tym zbiorze
klejnotw.
Ale gdy wyszli na pokad i krlewna spostrzega, e statek
jest ju daleko w morzu, a rodzinne miasto ju niemal znika jej z
oczu, popada w wielk rozterk.
Imanti pocieszy narzeczon sowami:

126

- Bd spokojna, wszystko bdzie dobrze, skoro oboje si


kochamy. Gdybym si wybra na rozmow z twoim ojcem, wtpi,
czy by si zgodzi na nasz zwizek. Ale gdy czas jaki popywamy,
a pniej wrcimy do twojego ojca, pewnie si uspokoi i udzieli
nam bogosawiestwa.
Statek eglowa jaki czas bez celu. Imanti opuci mostek
kapitaski, jako e pozostawa przewanie w kajucie, przy swojej
narzeczonej. Wacht za kapitask powierzy sternikowi swego
statku. Jednak w sternik okaza si otrem zawistnym i
podstpnym. Umyli pozby si modego kapitana i wywindowa
si na jego miejsce.
Z pocztku stara si wznieci bunt wrd zaogi, tak by
kapitan straci ycie w zamieszaniu. Zaoga jednak opara si
namowom, bowiem Imanti by lubiany.
Na ostatek udao mu si skaptowa kilku najlichszych
spord zaogi. Pewnej nocy wamali si do kajuty kapitana. Majc
liczebn przewag zwizali Imantiemu rce za plecami. Wsadzili
go do maej szalupki, ktr spucili na wod. Nie byli jednak
cakiem bezlitoni, bowiem rzucili swemu kapitanowi n,
krzesiwo i troch ywnoci.
Statek poeglowa naprzd, Imanti za podryfowa po
morskim przetworze. Sternik j teraz namawia krlewn, by
zostaa jego on. Obiecywa pannie wszelakie dobro i twierdzi,
e j zawiezie do swego zamku rodowego. Ale krlewna ani
mylaa sucha namw sternika. Popakiwaa jedynie i tsknia za
Imantim.
Statek nie mg ju duej bdzi po morzu i obrano kurs
na miasto rodzinne krlewny.
Krl by tak zmartwiony z powodu zniknicia crki, e a
posiwia. Wielka teraz bya rado we dworze, gdy krlewna caa i
zdrowa powrcia do paacu.

127

Sternik przechwala si, e wybawi krlewn z niewoli u


zdradzieckiego kapitana i domaga si, by mu oddano j za on.
Krlewna nigdy by si na to nie zgodzia, jako e pamitaa o
uczuciu, jakie mia dla niej Imanti. Jednake sternik zyska
przychylno krla, ktry zgodzi si na maestwo. Wyznaczono
przeto dzie lubu, kiedy to sternik i krlewna mieli si pobra.
A co si stao z prawdziwym narzeczonym, Imantim,
ktrego rzucono ze zwizanymi rkoma w maej szalupce na pene
morze?
Gdy wzeszo soce, wiatr przygna dk na brzeg
bezludnej wyspy. Imanti wyszed na ld i uwolni sobie rce
pocierajc wice go powrozy o ostr krawd skay. Obszed
ca wysp, stwierdzi, e jest bezludna i zalesiona i e znajdzie si
na niej jak zwierzyn. Zaoy sida na ptaki i czworonogi,
dziki czemu naowi przynajmniej tyle zdobyczy, e nie umar z
godu.
Codziennie Imanti wdrapywa si na ska, stanowic
najwyszy punkt wyspy w nadziei, e w pobliu pojawi si jaki
statek. Nagromadzi sobie zapasy chrustu, by mg je wwczas
podpali, jako sygna alarmowy. Ale wyspa znajdowaa si daleko
od uczszczanych szlakw i ani jeden statek nie ukaza si na
horyzoncie.
Niezadugo sprzykrzyo mu si to oczekiwanie i rzecze:
- Czy mam tu pokutowa przez cae ycie? Czas pynie i
nie wiadomo, jaki szaaput moe polubi moj mi narzeczon.
Pomagaem innym, ale jak wida, mnie nikt nie dopomoe. eby
bodaj ten nieboszczyk przyszed mi z pomoc.
Zaledwie to wypowiedzia, jak do brzegu wyspy przybio
czno, z ktrego wysiad na ld blady czowiek. Podszed do
Imantiego i rzecze:

128

- Przyszedbym ci z pomoc ju dawno temu, ale dopiero


teraz mnie wezwae.
- Czy wiesz, co si dzieje teraz z moj narzeczon?
wypytywa Imanti. Czy mnie jeszcze wspomina, a jeeli wiesz,
gdzie si znajduje, czy mgby mnie do niej zawie?
Blady czowiek na to:
- Twoja narzeczona jest caa i zdrowa i mieszka w zamku u
swojego ojca. Czsto o tobie wspomina, ale za kilka dni maj si
odby jej zalubiny ze sternikiem.
- Co ja sysz! wykrzykn Imanti. A to ci dopiero! Jak
std co prdzej mgbym si wydosta i rozmwi z narzeczon?
- Wejd do mego czna, to ci zawioz na nabrzee w
stolicy krlewskiej doradzi blady czowiek.
Imanti wsiad do czna, ktre byo czarne jak smoa,
bardzo niestateczne i mocno przeciekajce. Ledwie co nieco
wystawao nad wod, gdy usadowio si w nim dwch
podrnych. Ale gdy blady czowiek uj wiosa i zacz
wiosowa, czno polatywao po wodzie jak ptak.
Niebawem dotarli do nabrzea w krlewskim miecie i
dobrze ju, e wyszli na ld, bowiem czno byo bliskie
zatonicia.
- Dlaczego obywasz si takim kiepskim cznem? spyta
Imanti bladego czowieka.
- Nie byo to czno, ale trumna, w ktrej mnie pochowae
wyjani tamten.
W czasie drogi udzieli Imantiemu mnstwo wskazwek,
jak ma si zachowa w zamku krlewskim. Imanti pospieszy
wprost do paacu, za blady czowiek znikn nie wiadomo gdzie.
Paac wanie odnawiano na okoliczno przyszych
zalubin. Potrzebowano fachowcw niemal z kadej brany, ale
najbardziej brakowao malarzy. Imantiego zagadnito, czy potrafi

129

malowa i gdy odpowiedzia twierdzco, poproszono go, by


ozdobi malowidami ciany komnaty krlewny.
Imanti otrzyma palet do malowania oraz wizk pdzli i
zabra si do ozdabiania cian komnaty krlewny. Robota sza mu
tak sprawnie, jak gdyby uczy si jej od dziecka i przez cae ycie
trzyma pdzel w rku.
Na jednej cianie namalowa wizerunek statku, siebie
samego stojcego na mostku kapitaskim oraz krlewn w chwili,
gdy wchodzi na pokad. Na drugiej cianie wyobrazi, jak zamienia
z krlewn piercionki. Na trzeciej cianie ukaza si obraz, jak
podstpny sternik wyrzuca swego kapitana w szalupce na pastw
fal i wichru. Wreszcie na czwartej cianie odmalowa, jak siedzi na
tylnej awce w czarnym cznie, podczas gdy blady czowiek
wiosuje prowadzc d do portu w miecie krlewskim.
Gdy wyscho malowanie, krlewna przysza je oglda i
sprawio ono na niej tak wielkie wraenie, e zemdlaa. Ocucono
j solami trzewicymi i krl rzecze:
- warto by powiesi owego majstra, co maluje takie obrazy,
e crka moja patrzc na nie traci przytomno. Dokd on
poszed?
Krl wraz z crk ruszyli na poszukiwanie Imantiego.
Znaleli go w izbie czeladnej. Ale na wyspie urosy mu tak dugie
wosy i broda, e odmieniy go cakowicie i krlewna go nie
poznaa. Wtedy Imanti cign z palca piercionek zarczynowy i
pokaza go krlewnie. Dopiero panna poznaa swego kawalera i
rzucia mu si na szyj. Krl zrobi wielkie oczy, gdy ujrza, jak
jego crka garnie si do takiego obdartusa. Krlewna za
wyjania, e to jest jej prawdziwy narzeczony. Gos zabra Imanti,
ktry opowiedzia o zbuntowanym sterniku i o tym, jakich
przygd dozna pync w swojej szalupie.

130

Zagrzano ani dla Imantiego, gdzie go obmyto, ogolono i


ubrano wedle jego stanu. Krl za poszed do sternika, ktry by
teraz pewien, e zostanie ziciem w paacu i tak go spyta:
- Co naley uczyni komu, kto na morzu rzuca swego
dowdc na pastw fal i wichru?
Sternik po duszym namyle odrzek:
- Takiego ajdaka godzi si przywiza do deski i wyrzuci
na penym morzu.
- Same wyda wyrok na siebie, ty, co wszcz bunt
przeciw swemu kapitanowi zawyrokowa krl.
Niegodziwego sternika przywizano do deski i rzucono na
morze, by uniosy go fale.
Tymczasem przygotowania weselne w paacu dobiegy
koca, po czym uroczycie wyprawiono zalubiny Imantiego i
crki krlewskiej.
Po weselu przypomnia sobie Imanti o kupcu z Rygi,
ktrego statek sta jeszcze na kotwicy w porcie krlewskim. Jak
najszybciej wysa statek pod dowdztwem zaufanych ludzi wraz z
caym adunkiem do Rygi. Oba miedziane kocioki pene zotych
dukatw zachoway si nietknite w kajucie kapitana. Imanti
zachowa je sobie jako dar wdzicznego nieboszczyka.

131

Crka dziada i crka baby


Bya sobie chatynka, w ktrej mieszka pewien dziad z
crk. Odumara go ona.
Bya te druga chata, w ktrej mieszkaa wraz z crk
baba, co utracia ma.
Crka dziada przysza w goci do chatki baby i baba
powiada do dziewczyny:
- Wiesz co? Wydaabym si za twojego ojca. Namw go,
eby si ze mn oeni. Gdy ju zostan twoj macoch, bdziesz
moga co rano my sobie twarz wieym mlekiem, a do picia
dostaniesz wino. Niech tam ju moja crka myje sobie twarz sam
wod i wod niech gasi pragnienie.
Dziewczyna posza i opowiedziaa ojcu, co jej do uszu
nakada ssiadka. On wtedy zdj swj but z dziur na czubku.
Da go crce i powiada:
- Powie ten but na gwodziku i nalej do niego wody. Jeeli
utrzyma wod, to bdziesz miaa macoch, ale jak woda z niego
wycieknie, bdziemy sobie yli we dwjk, jak dotd.
Crka zrobia, jak jej ojciec kaza i nalaa wody do buta.
Dziw nad dziwy! skra od wody tak spczniaa, e zasklepia
dziurk i woda utrzymaa si w bucie. Dziad poszed, posa swaty
do ssiadki i wyprawiono wesele.
Ale gdy crka dziada obudzia si w nowym domu, nie
dostaa ani wieego mleka do mycia, ani wina do picia. W wodzie
do mycia oczu dla niej pywaa skorupa lodu i tak sam wod pi
musiaa. Crka baby za to pukaa sobie w mleku oblicze i winem
gasia pragnienie.
Crka dziada bya pikna jak dzionek, crka baby za
szpetna niczym zmora z rodu zmr. Pomau baba znienawidzia
132

swoj pasierbic. Ja zamyla nad tym, jak j zgadzi i razu


pewnego pord zimy, gdy dziad by zajty zwzk drzewa,
wygnaa pasierbic na mrz w samej koszuli.
- We no t krbk krzykna. I nie ma dla ciebie
wstpu do chaty, a uzbierasz do niej po wrby dojrzaych
poziomek.
Crka dziada, zsiniaa z mrozu i szczkajca zbami,
pobiega z krbka w rku do stodoy na skraju polany. Mrz
trzaska, stodka si trzsa, a dziewczyna skulia si w kcie
stodoy i bagaa:
- Dobry, zociutki panie mrozie, nie kuj mnie, skoro
widzisz, e mam na sobie tylko cienk zgrzebn koszulin! Daj mi
weniane poczochy i buty na nogi, i ciepy kaftanik, bym moga
si przyodzia.
Mrz ulitowa si nad dziewczynk i da jej buty,
poczochy i sukienny kaftanik. Po czym jednake znw j
pokazywa swoj potg i ci dba somy w stodole, a
trzeszczao.
- askawy panie mrozie bagaa znw dziewczynka.
Wci jeszcze mi zimno, uycz mi kouszka, daj mi rkawice i
chust na gow!
Mrz da dziewczynce, o co go prosia, po czym znw
cisn ca puszcz.
Dziewczynka za nie kulia si ju w stodole, ale z krbk
w rku powdrowaa do lasu.
Porodku lasu, w cieniu wierkw, staa sobie maa
czerwona chatka. Przez okno chatki wygldao trzech maych
ludkw. Dziewczyna zapukaa do drzwi, wesza i powiada:
- Dzie dobry!
Ludkowie poprosili j, by usiada, i dziewczynka siada
sobie na awce przy piecu. Gd j ogarn i ja gry kawaek
suchego chleba, ktry baba cisna jej na wieczerz.
133

- Daj nam take poprosiy ludki i dziewczynka podzielia


si z nimi swoj wieczerz.
Gdy ju chleb zosta zjedzony, ludki zapytay gocia, z jak
spraw do nich przychodzi. Dziewczynka pokazaa im krbk i
opowiedziaa, e macocha kazaa jej nazbiera poziomek.
- Ale to baba bez serca! rzecze jeden z ludkw.
- Wysa tak mia dziewuszk w rodku zimy na zbieranie
poziomek! obruszy si drugi.
- Gdybym jeno mg, to bym pomg zaofiarowa si
trzeci.
- Ale moemy i pomoemy orzek pierwszy.
Poradzili dziewczynce, by wzia brzozow miot i
omiota ziemi na podwrzu przy chatce ze niegu do czysta.
Usuchaa polecenia i wysza z miot w rku na podwrze.
W czasie, gdy si tak trudzia, ludkowie pomidzy sob
zaczli gwarzy o niej i o jej losach.
- Jest pikna, ale niech bdzie jeszcze pikniejsza
wypowiedzia yczenie pierwszy ludek.
- Jest biedna, ale niech odtd z kadym sowem, jakie
wypowie, wypada jej z ust zoty dukat rzecze drugi.
- A gdy bdzie sza za m, niech dostanie krlewskiego
maonka doda trzeci.
dziewczyna omiota ze niegu podwrze i gdy tylko
wyonia si ziemia, rwnoczenie z kpy mchw przebiy si
pdy poziomek. W teje chwili na ziemi zrobio si peno
rumianych, soczystych poziomek. Dziewczynka narwaa ich
kopiast krbk i mnstwo razy podzikowaa ludkom. Po czym w
te pdy pobiega do domu.
Dziw nad dziwy zaledwie wchodzc do izby powiedziaa:
Dobry wieczr z jej ust na podog wypada zota moneta. I
gdy opowiadaa, jak od samego mroza dostaa odzienie i jak w
lenej chatce spotkaa trzech ludkw, to po kadym jej sowie
134

wypadaa z ust jej zota moneta. Caa kupa byszczcych zotych


monet nagromadzia si na pododze w chatce.
Zawi gryza crk baby, e si tak crce dziada
powiodo. Ja te korcio, by si wzbogaci. rzeka zatem do matki,
e i ona pobiegnie w samej koszuli, gdy pan mrz porzdnie
cinie. Ale ta nie pozwolia swej crce wyj tak nieopatrznie na
dwr. Uszya jej ciepe odzienie, ubraa w porzdny kouch i
zaopatrzya w wielki tob z zapasami. Dopiero wtedy daa jej
krbk do garci i wysaa j, by nazbieraa poziomek ukrytych
pod niegiem.
Crka baby sza, sza, a trafia do maej czerwonej chatki
pod oson wierkw. Trzech ludkw wygldao z niej oknem.
Dziewczyna nie zapukaa, otwara jeno drzwi i usiada przy piecu.
Otworzya swj toboek i zacza je swoje rozmaite przysmaki.
- Daje i nam, daj nam troch skosztowa! prosili
ludkowie.
- Jeszcze czego, wpierw sama najem si do syta odpara.
- Czy matka ci wysaa, by nazbieraa poziomek?
zapyta ktry z ludkw, gdy zauway krbk dziewczyny.
- Ano tak, wysaa przytakna.
- We zatem miot i omie nasze podwrze ze niegu do
czysta zachci j drugi ludek.
- Jeszcze co, miaabym u was posugiwa! odburkna.
Wysza jednak na podwrze i zacza szuka poziomek pod
niegiem.
Ludkowie zerkali na ni przez okno i naradzali si, co by tu
jej da naleao.
- Bya brzydka do tej pory, niech bdzie jeszcze brzydsza
wypowiedzia yczenie pierwszy ludek.
- I za kadym razem, gdy si odezwie, niech z ust jej aba
wyskoczy zapowiedzia drugi.
- I ndzny koniec j spotka orzek trzeci.
135

Crka baby nie znalaza poziomek, chocia rozgarniaa


nieg, a jej kostniay palce. I gdy pniej pobiega opowiedzie
matce, jak jej si le powiodo, to po kadym jej sowie
wyskakiwaa aba na podog w chacie.
Odtd crka baby chodzia z mocno zacinitymi ustami,
bo inaczej chatka byaby pena ab.
Macocha zrobia si jeszcze zoliwsza i ca sw zo
wyadowywaa na crce dziada. Raz, gdy nadeszo pieczenie
ciasta, daa pikn kukiek posmarowan masem swej cruni.
Crce dziada za cisna obarzanek spalony na wgiel i tak
powiada:
- Tu masz swj obarzanek, id z nim do pieka!
Jako tak si zoyo, e obarzanek wypad z rk
dziewczyny na podog. Wytoczy si za drzwi i polecia na drog,
po czym j si toczy drog niczym obrcz. Dziewczynka
pobiega, a warkocz za ni si telepa.
Obarzanek toczy si, a kurz lecia i dziewczynka pdzia
zanim, co si w nogach. A tu naprzeciw niej wyszed baranek i
zagrodzi jej drog. Na rogach mia noyce.
- Dobra dziewczynko, mia dziewczynko, brak mi tchu z
gorca, we i ostrzy moj wen! zabecza baranek.
- Obarzanek ucieka, widzisz, e mi ucieka obarzanek!
zawoaa dziewczynka do barana.
- Nie ucieknie ci obarzanek, zawrc go obieca baran i
krzykn na obarzanek, by si zatrzyma.
Obarzanek si zatrzyma, dziewczynka wzia noyce i
uwolnia baranka od nadmiaru gstej weny. Po zakoczeniu
roboty powiesia noyce z powrotem na rg baranowi.
Ale obarzanek znw j si toczy i dziewczynka popdzia
za nim dalej.

136

A tu naprzeciw nim wysza krowa i zagrodzia sob drog.


Wymiona miaa nabrzmiae mlekiem i cebrzyk zawieszony na
rogu.
- Dobra dziewczynko, mia dziewczynko! zaryczaa
krowa. Wydj mnie, bo mi pkn wymiona!
- Obarzanek mi ucieka! odpara crka dziada.
- Nie ucieknie ci rzeka krowa i zatrzymaa obarzanek.
Dziewczynka wzia skopek i wydoia krow, gdy za to
uczynia, obarzanek znw zacz ucieka.
Naprzeciw nich pojawi si an yta, a na nim snop somy,
ktremu mao brako, by si rozsypa.
- Zwi mnie, bo inaczej rozdepcz mnie na mierzw
poprosi snop.
- Ju to robi rzeka dziewczynka i zwizaa snop.
Ale ju byli u wrt Hiitoli. Obarzanek przetoczy si przez
wrota i wbieg do izby diabelskiej jak do znajomego kta.
Dziewczynka wesza niemiao za nim. Hiisi by w podry i tylko
jego ona pilnowaa domu. Baba siedziaa na awie za piecem
zaoywszy rce, a i nog na nog, piersi miaa jak skopki, oczy
jak solnice i nos jak aziebny pogrzebacz.
Baba namwia dziewczynk, by si naja do suby.
Rwnie dobrze mog by za suk w Hiitoli jak w domu
przy zej macosze pomylaa dziewczynka i zgodzia si do
roboty.
- Najpierw masz mi tu napali w ani rozkazaa ona
Hiisiego. A tutaj masz jeszcze kosz weny, utkasz j, gdy ju
przysposobisz ani.
Trafia mi si wymagajca gospodyni pomylaa
dziewczynka, ale zabraa kosz z wen, posza z nim do ani,
usiada na awie i zacza pochlipywa.
Mysz z kta wyjrzaa i zapytaa:
- Czemu masz mokre oczy, mia dziewczynko?
137

- Pacz dlatego odpara crka dziada e musz napali


w ani, uprz wen i utka sukno za jednym zamachem.
- Nie martw si, zawoam swj rd na pomoc! pocieszya
j mysz.
W okamgnieniu znalazo si w ani tysic albo i wicej
myszy. Wycigny wen z kosza, jedne foloway, drugie przdy
a jeszcze inne tkay. Dziewczynka rozpalia w ani i gdy ania si
nagrzaa, gotowe byo te sukno.
Sama baba Hiisiego przysza si wyparzy i stwierdzia, e
para jest dobra, jak rwnie sukno.
Jednake prace na ten dzie nie zostay jeszcze skoczone.
Baba kazaa dziewczynce wydoi krow. Dziewczynka wzia
skopek i posza do obory. Ale jakie tam pomruki i wycia rozlegy
si w oborze, bowiem przy obach stay wielkie wilczury i
niedwiedzie-straszyda.
Przeraona dziewczynka cisna skopek w rce i
zastanawiaa si, jak si zabra do dojenia mleka od takiego
wanie mydeka. Wtedy o jej ydk zacz si ociera kot, ktry
zamiaucza:
- Pikna dziewczynko, mia dziewczynko, jeli dasz mi
kapk mleka, to ci wydoj krowy.
- Przecie e ci dam odpara, a wtedy kot nadoi do pena
wielki ceber mleka.
Ale po mleku pyway dba somy i trzeba je byo
odcedzi. Dziewczynka nie znalaza cedzida, cho go nie wiem
jak szukaa. Wtedy to przyleciao do obory stadko wrbli.
- Daj nam ziaren, to przecedzimy ci mleko poprosiy
wrble.
- Chtnie odpowiedziaa i nasypaa wrblom ziarna.
Wrble uyy swych skrzydeek jako cedzida i w jednej chwili
rwnie ta praca zostaa wykonana.

138

Nadszed wieczr, przyby z podry Hiisi, najad si i


napi. Po czym podrapa si w gow, skoro nie mia nic innego do
roboty, a tu znalaz adn dziewczyn. Rzuci jej may srebrny
dzwoneczek i powiada:
- Zabawimy si w wieczorny dzwonek! Teraz zdmuchn
uczywo i gdzie zadzwoni dzwonek, tam ci zapi!
Diabe zdmuchn uczywo, w izbie pociemniao i
dziewczyna pomylaa, e dopiero teraz dostaa towarzystwo do
zabawy. Wtedy mysz zapiszczaa jej do ucha i poprosia o
dzwonek. Dziewczynka schowaa si do wnki pieca, mysz za
pobrzkiwaa dzwoneczkiem raz tu, raz tam. Szpetne diablisko
rzucio si w pogo za dzwoneczkiem i wszcz si nieludzki
harmider. Belki paday, furczay w powietrzu kody, tuky si
garnki i rycho caa izba przedstawiaa pobojowisko. Tylko huk si
rozleg, gdy Hiisi upn bem w cian, ale nie zapa dzwoneczka,
cho robi wszystko, co w jego mocy. W kocu diasek musia da
spokj zabawie i uzna si za pokonanego.
Rankiem Hiisi zaprzg konia do wzka, naadowa go do
pena rnym bogactwem i powiada:
- Wygraa w zawodach, masz tu swoj zapat i jed sobie!
Ale starucha Hiisiego zauwaya odjazd dziewczynki.
Wybiega na podwrze i zawoaa do dbu rosncego przy wrtni:
- Zatrzymaj dziewczyn, przywal j na mier, bo
wywiezie od nas fur bogactwa.
Db unis gazie i ju mia si zamachn na
dziewczynk pieszc do wrt. Ale wtedy snop, ktry zawizaa
po drodze, przyszed jej z pomoc i wplata si w gazie dbu, tak
e drzewo nie mogo jej uderzy.
dziewczynka popdzia konia rczym cwaem, ale starucha
Hiisiego przypieszya biegu. Naprzeciw nim wysza krowa i baba
krzykna do niej:
- Ubodnije j rogiem!
139

Ale krowie al byo ub dziewczynk, co sprawia ulg


jej nabrzmiaym wymionom.
Trafi si te baran na drodze i starucha Hiisiego
podjudzaa go, by ubd dziewczynk. Baran nie usucha
namowy. Natomiast ze wszystkich si pobd star diablic, ktra
kulejc musiaa powrci do chaty.
Po czym crka dziada przyjechaa do domu ze swoim
wspaniaym koniem i fur bogactwa.
A co pomylaa sobie macocha gdybym posaa swoj
crk rwnie po to, bo si wzbogacia u diaba?
Znw rozczynia ciasto i upieka obarzanki. Ale tym razem
pikny, posmarowany masem, daa crce dziada. Spalony za
cisna swojej crce i rozkazaa:
- Id, moja mia, do diaba!
Czarny obarzanek j si toczy i crka baby pobiega za
nim. Ukaza jej si baran z noycami na rogu, ale crka baby nie
miaa czasu go ostrzyc, bo pieszno, bardzo spieszno jej byo do
bogactwa. Ani te nie pomoga krowie dwigajcej na rogu
skopek, za roztrzsiony snop zepchna na bok drogi.
Teraz obarzanek wtoczy si przez wrota do Hiitoli. ona
Hiisiego przyja crk baby do suby i zadaa jej te same prace,
co crce dziada. Jednake crka baby bya leniwa i niedbaa.
Myszy odpdzia mioteka z drogi i nawet nie zacza tka. Nie
dogrzaa ani i baba Hiisiego pkaa z gniewu. Z dojenia te nic
nie wyszo, bowiem odtrcia kota i przegnaa wrble z podwrza.
Tymczasem nastpi wieczr i zarazem przyby diasek do
domu. Zobaczy dziewczyn i powiedzia:
- Patrzajcie no, nowa suca, cho nie taka przystojna jak
ta wczorajsza. Przywi sobie dzwoneczek, to si poganiamy!
Rzuci dziewczynie srebrny dzwonek, zdmuchn uczywo
i zacz j goni. Ale myszy te nie pomogy crce baby. Obijaa
si po izbie tdy i owdy i brzk dzwoneczka zdradza w kadej
140

chwili, gdzie si znajduje. Diasek z atwoci przyapa


dziewczyn i tak j zdusi, a zatrzeszczay jej koci.
Rankiem poprosia go o konia i wz z dobytkiem, ale
diasek wybauszy na ni ze zoci lepia i powiada:
- Jeszcze czego, przegraa przecie gonitw!
I rwnie biedna jak przysza, wydostaa si crka baby z
piaskowego dworu. Ale ona diaska zobaczya jej odejcie i gdy ta
bya ju we wrotach, zawoaa:
- Hej, dbie, zbij t niezdarn sug!
Db uczyni, co mu kazaa i zbi dziewczyn swymi
gaziami.
Ale to jeszcze nie wszystko, diaskowa baba wybiega
gonic za ni i namwia krow, by ugodzia j swymi rogami, i
barana, by j pobd. Baran i krowa ochoczo usuchay tej
namowy. Poturbowana, kulejc i wlokc si na czworakach,
powrcia crka macochy do domu.
Gdy macocha ujrzaa, jak le si powiodo jej crce w
Hiitoli, jeszcze gorzej znienawidzia crk dziada. Kazaa
dziewczynie wykonywa wszystkie brudne i cikie roboty i
zncaa si nad ni wszelkimi sposobami.
Razu pewnego postawia na ogniu garnek i zacza w nim
farbowa przdz. Gdy przdza bya ju ufarbowana, baba zdara z
pasierbicy odzienie i rzucia jej w podoek motki weny. Daa
dziewczynie siekier i powiedziaa, e ma pj na ld na rzece,
wyrba przerbel i przepuka w nim wen.
Dziewczyna zrobia, co jej kazano i posza na ld puka
motki. Trzeba trafu, e wanie tamtdy przejeda krl w
saniach. Wonica pierwszy zobaczy crk dziada i zdumia si,
skd tu si wzia taka dzielna dziewczyna, co bez przyodziewy
pucze wen w przerblu. Wtedy krl nakaza podjecha ku niej i
zapyta, czy jej nie zimno, gdy si tak trudzi na lodzie bez niczego.
Dziewczynka opowiedziaa krlowi o swojej zoliwej macosze i z
141

jakiego powodu znalaza si nad przerblem. Krl za,


oczarowany jej urod, zaprosi j do swojego zamku. Pojechaa z
nim, skoro tym sposobem moga si uwolni od macochy. W
zamku
wyprawiono
wspaniae
gody
weselne,
ktre
przepowiedzieli owi trzej Ludkowie. Gdy nadszed czas, moda
ona powia syna krlowi i tak yli pospou i cieszyli si w zamku:
a wosy crki dziada wiy si jak zoto, gdy sza poprzez rozlege
komnaty.
Suchy o szczciu pasierbicy doszy i do macochy. Zabraa
ze sob crk i wybraa si w odwiedziny do modej krlowej. Tak
si zoyo, e krla nie byo w domu i baba uknua podstp.
Poprosia crk dziada, by daa sobie uczesa wosy i owina je
wok swych palcw. Po czym ucia je za jednym zamachem i
oplota nimi gow wasnej crki. Crce dziada narzucia sznur na
szyj, zacigna j na brzeg jeziora i zepchna j ze schodka do
wody.
Krl przyby z podry do domu i spostrzeg, e ju si nie
rozwiewaj w komnacie zote wosy jego maonki, nie wypadaj
jej z ust zote dukaty, jedynie aby z nich wyskakuj po kadym
sowie. Dzieci te pakao w koysce.
Dawniej, gdy krl przybywa ze swoich wypraw, zona
witaa go na dziedzicu, karmia i poia konia. Teraz nikt nie
zatroszczy si o konia, ktry nadal ra na dziedzicu. Ko
doprasza si, by wypuszczono go do wodopoju na brzegu jeziora.
Krl rozsioda rumaka, ktry sam pocwaowa nad jezioro.
Ko pi, pi i patrzajcie no, woda dokoa zacza mieni si
zotem. To wosy crki dziada tak si mieniy moc wody bowiem
sprawiy, e urosy jej nowe wosy. Ko dopomg maonce
krlewskiej wyj na ziemi i zawiz ja tam, gdzie mia miejsce
w stajni.
Ale baba ja si niepokoi, nad czym ko krlewski tak si
trudzi na brzegu. Kazaa krlowi, by go zabi. Krl wyszed na
142

poszukiwanie rumaka, ale go nie znalaz. wstpi do stajni i ujrza,


jak cae stanowisko wierzchowca wieci si niczym zoto. Tutaj
bowiem siedziaa jego wasna, mia maonka, z ktrej ust za
kadym sowem toczy si zoty dukat. Ko, rzecz jasna, wyjani
krlowi:
- To owa baba, za macocha, zamienia ci on. Dlatego
teraz aby skacz po komnacie i dzieci twe pacze w koysce.
Krl popieszy do zamku i zapyta star:
- Co godzi si uczyni temu, co zmienia ony i prawowit
maonk spycha do wody?
Baba nie przemylaa sprawy, lecz odpowiedziaa:
- Trzeba go wsadzi do beczki nabitej gwodziami, a z nim
razem faszyw on i beczk stoczy do wody.
Baba tymi sowami wydaa wyrok na siebie i sw crk.
Krl bowiem postpi wedle jej rady. Za to wasn krlow
sprowadzi ze stajni do zamku. Zaraz synek zaprzesta pakania w
koysce i odtd yj oni w radoci i szczciu moe jeszcze do
dzisiaj.

Trzy siostry
143

Bya sobie raz kobieta, majca chyba w yach krew


wiedmowsk, bowiem ich crki byy zgoa niepodobne do innych
ludzkich dzieci. Najstarsz z nich zwano Jednook, miaa bowiem
tylko jedno oko i to porodku czoa. Druga crka, Trjoka, miaa
znowu troje oczu. Jedynie najmodsza, Dwuoka, miaa oczy na
miejscu, jak zwyczajni ludzie. Zarwno matka, jak i dwie siostry,
nienawidziy Dwuokiej jedynie za to, e jest inna ni reszta
rodziny.
- Czy ty mylisz mwiy e jeste lepsza od nas, cho
masz oczy osadzone jak inni ludzie we wsi?
Dwuokiej kazano wykonywa wszystkie roboty, musiaa
nosi gorsze sukienki ni jej siostry i zadowala si zjadaniem
resztek po nich.
Najczciej musiaa chodzi pasa bydo i czsto nie
dostawaa innej strawy prcz kromki chleba, spleniaej i twardej
jak kamie.
Pewnego dnia, gdy Dwuoka pasa stadko kz, dostaa na
drog kawaek chleba tak twardy, e ani rusz nie moga go ugry.
Rozalona dziewczynka usiada na miedzy i rozpakaa si.
Wwczas zjawia si przed ni kobieta o agodnym wejrzeniu i
wosach jak len. Pogaskaa Dwuok po gwce i rzeka:
- Smutku nie odpdzisz pakaniem, moja dziecinko.
Posuchaj teraz pilnie, dam ci dobr rad. Gdy poczujesz si
godna, powiedz tylko do tej maej, biaej kzki:
Prosz ci, kzko maa,
By stoliczek nakrya.
Zobaczysz, e kzka nakryje ci prawdziwy st, na ktrym bd
same dobre rzeczy. A gdy ju najesz si do syta, to nie zapomnij
uprztn go, mwic:
Prosz ci, kzko maa,
By stoliczek sprztna.
144

A jeeli popadniesz w wielkie niedole i tarapaty, to przyjd ci z


pomoc, gdy wezwiesz mnie sowami:
Jasna wrko, prosz ci,
Dopom mi w kopocie.
Tak powiedziaa wrka, potem znika jak sen. Dwuoka
zaraz postanowia zrobi, jak jej radzono. Wypowiedziaa sowa
zaklcia i patrzcie no, w mig maa biaa kzka postawia przed ni
st z jedzeniem. St by piknie nakryty biaym obrusem, a w
wielu czarkach i miskach paroway co smakowitsze potrawy.
Zastawa bya niczym u ksit: noe i widelce ze zota, a ze srebra
yki.
Dziewczynka najada si do syta i uprztna st
zaklciem, tak jak j pouczya wrka. Wieczorem, gdy Dwuoka
powrcia ze swymi kozami do domu, nie pocigay jej resztki,
ktre starsze siostry zostawiy dla niej w garnku. Domownicy
zauwayli, e rwnie nie uszczkna danych jej na drog
zapasw. Pozostawiaa je nie zjedzone przez cay tydzie i jeszcze
tydzie nastpny. Pomimo to rosa, nabieraa si i rumiecw.
Co w tym jest gowia si matka, a z ni starsze
siostrunie. Warto by si dowiedzie, skd wydostaje jedzenie,
nikt bowiem nie yje samym powietrzem postanowiy ca
trjk. I gdy Dwuoka rankiem wysza na pastwisko pa kozy,
wymkna si za ni Jednooka, by wypatrzy jej tajemnic.
I tak Dwuoka znalaza si w opaach. Przez cay dzie i
jeszcze nazajutrz Jednooka nie podstpowaa siostry jak cie.
Dwuoka bardzo si wygodzia, jednake nie powaya si
wyczarowa stou z jedzeniem.
Na trzeci dzie Dwuoka poprowadzia swoje stadko kz
pomidzy gste chwaciska. Soce palio nieznonie i droga bya
duga. Dziewczta pomczyy si srodze i Dwuoka rzeka do
siostry:
-Po si teraz na mchu, to ci co zapiewam.
145

Jednooka nie wyczua puapki w tej zachcie, lecz


rozcigna si jak duga na kobiercu mchw. Z dalekiego lasu
dao si sysze kukanie kukuki, a wtedy Dwuoka zanucia:
- Kukaj, kukaj na spanie
Jednookiej dziewczynie...
Tak Jednooka zamkna swe jedno oko i zadrzemaa. Dla
pewnoci Dwuoka spytaa jeszcze:
- Czuwa jeszcze Jednooka,
Czy usna Jednooka?
Pogrona w gbokim nie Jednooka westchna, a
wwczas Dwuoka przywoaa swoj ma bia kzk. Z pomoc
sw zaklcia pojawi si na czce st z jedzeniem, pastereczka
usiada przy nim, najada i napia si do syta, po czym uprztna
st.
Dopiero z nastaniem wieczoru Dwuoka obudzia swoj
siostr i obie popdziy stadko kz do domu. I znw dziwowali si
domownicy, dlaczego to Dwuokiej nie smakuje jedzenie. Matka
zaprowadzia Jednook na stron i wzia j na spytki:
- Czy miaa cay czas na oku swoj siostr, czy nie
zasna czasem przy pasieniu?
- Musiaam si chyba zdrzemn przyznaa si crka.
- Poznaam to rzeka matka. Gdy ty spaa sobie w
najlepsze, ona jakim czarodziejskim sposobem wydostaa sobie
jedzenie.
Nazajutrz mateczka wysaa Trjok razem z Dwuok na
pastwisko. Dwuoka skierowaa kozy na to samo dobre pastwisko,
co w dniu wczorajszym i zachcia siostr, by si pooya na
trawie. Trjoka za, bdc zmczona, usuchaa zachty Dwuokiej.
Dwuoka ukoysaa siostr do snu i zasiada do wieczerzy przy
czarodziejskim stole. Ale chocia Trjoka spaa, trzecie jej oko
pozostao nadal otwarte. Ono to czuwao i wypatrzyo zabiegi
najmodszej siostry. Po przyjciu do domu Trjoka wnet wygadaa
146

matce, jak Dwuoka zaopatruje si w poywienie. Miao to ten


skutek, e matka z samej zawici i z pomoc dwu swoich crek,
jeszcze tego samego wieczora zarna ma bia kzk
Dwuokiej.
Wielka ao ogarna Dwuok. Wysza wic na k, by
poby troch w samotnoci i usiada na trawie wrd miedzy, by
sobie popaka. Wwczas to przypomniaa sobie jasn wrk i
przywoaa j:
- Jasna wrko, prosz ci,
Dopom mi w kopocie!
Wrka w jednej chwili przybya do Dwuokiej.
Dziewczynka opowiedziaa jej powd swoich ez i spytaa, co ma
pocz.
- Popro matk, by ci daa serce twojej kzki i pochowaj je
w ziemi porodku podwrza doradzia wrka.
Dwuoka zrobia, co jej radzono i dostaa serce swojej kozy.
Pochowaa je porodku zagrody i gdy nazajutrz rano wzeszo
soce, ujrzano wielkie dziwo. Z serca kzki przez noc wzeszo i
wystrzelio w gr przeliczne drzewo. Licie miao ze szczerego
srebra, co podzwaniay leciutko, gdy wiatr je trca. Pomidzy
listowiem dziesitkami zwisay zote jabka.
Kobiety w chacie podziwiay drzewo z szeroko
rozdziawionymi ustami.
- Potrznijmy je, to ktre zote jabko zleci nam na ziemi
rzeka wreszcie matka.
Trzsy drzewem co si, lecz ani jedno jabko nie spado na
ziemi, a srebrne licie na drzewie jedynie pobrzkiway.
- Id i przytocz beczk, to wejdziemy na ni, by dosign
jabek rozkazay dwuokiej starsze siostry.
Przytoczya wic beczk pod drzewo, a Jednooka wesza na
ni i wdrapaa si na drzewo, by pochwyci jabko. Jednake za
kadym razem, gdy usiowaa dosign jabka, ga uchylaa si
147

w bok przed jej rk. I ani jednego zotego owocu nie zerwaa,
chocia staraa si usilnie. Trjoka take prbowaa szczcia, ale
na prno apaa rkoma tylko powietrze.
Teraz przysza kolej na Dwuok. Tym razem drzewo nie
poskpio, lecz uyczyo jej jabek, ile tylko zechciaa. Narwaa
ich ca zapask.
W tym czasie na zakrcie drogi rozbrzmia tupot koskich
kopyt. Z tamtej strony nadjeda wojak, rycerz w hemie z
piropuszem.
Matka uniosa wwczas beczk, kazaa Dwuokiej czym
prdzej wle pod ni i zapowiedziaa:
- Zosta tutaj i sied cicho jak mysz, bymy si nie
wstydziy, e ci tak ludziom pokazujemy.
Zaraz potem zagarna zote jabka pod beczk.
Rycerz zatrzyma wierzchowca przy drzewie, zeskoczy z
sioda i obszed drzewo dokoa podziwiajc je ze wszystkich stron.
Po czym powiada:
- Pikne drzewo, ale pikniejsze jeszcze ma owoce.
Dabym co, gdybym tylko dosta par takich jabek na drog. Kto
jest wacicielem tego cudownego drzewa?
- Moje jest! krzykna Jednooka.
- Ale nie, bo moje! zaprzeczya Trjoka.
- Niech bdzie, czyje chce, tylko zerwijcie dla mnie par
jabek poprosi rycerz.
Siostrunie posapujc gorliwie wspinay si na drzewo, ale
jak na zo nie uyczyo im bodaj maego ogryzka jabka.
- To dziwna sprawa zastanowi si rycerz. Powiadacie,
e drzewo do was naley, ale nie wydaje si, bycie miay nad nim
wadz.
Dwuokiej sprzykrzyo si siedzenie w beczce i poturlaa
par jabek pod nogi rycerza. Ten pomg dziewczynie wydosta
si spod beczki i rzecze:
148

- Tutaj si chyba kryje prawdziwa wacicielka drzewa.


Czego chcesz za swoje jabka?
- Nie chc zapaty odpara Dwuoka. Bagam tylko,
abycie, szlachetny panie, wzili mnie z sob i dali mi prac
dziewki do krw albo pomywaczki w waszym zamku. Tu bowiem
musz znosi gd i pragnienie, smutek i al od ranka do wieczora.
Rycerz posadzi Dwuok na grzbiet swojego wierzchowca i
zawiz j do zamku. Ale tutaj dziewczyna nie dostaa si do
adnej prostej posugi. Rycerz bowiem odzia j we wspaniae
stroje i da jej je i pi przy swoim stole. Dwuoka rozkwita
niczym ra i jako dam swego serca rycerz poj j za on.
Niebawem odbyy si zalubiny i wyprawiono wesele w wielkiej
radoci i uciesze. Tak to z pogardzonej pasterki kz staa si
mon pani zamku.
Jednooka i Trjoka wraz z matk pocieszay si w swojej
ndznej chaupce:
- Dobrze, e Dwuoka posza sobie, teraz bowiem dla nas
zostao na zawsze owo cudowne drzewo. Na pewno jeszcze jako
strzniemy z niego jabka i bdziemy bardzo bogate.
Jednake nie miay one zbyt dugo pociechy z cudownego
drzewa, dwigajcego zote owoce. Nazajutrz rano zniko ono z
zagrody bez ladu, przepado nie wiada gdzie.
Naleao bowiem do najmodszej siostry i poszo za ni.
Gdy Dwuoka rankiem wyjrzaa przez okno swojej komnaty,
spostrzega, e owo przedziwne drzewo wyrose z serca biaej
kzki stoi porodku dziedzica zamkowego. owoce jego
poyskiway zotem, dzwoniy jego srebrne licie, a brzkiem ich
i dzwonieniem rozbrzmieway szare mury zamkowe.

149

Kupibrat
Pewien krl mia syna jedynaka. Gdy ten nieco urs, j
si naprzykrza ojcu, dlaczego to nie ma brata, ktry by
150

towarzyszy mu w zabawach. Krl wrczy wwczas synowi


sakiewk z pienidzmi i powiada:
- Nie uyczono ci brata. Masz tu pienidze, id i kup go
sobie na rynku.
Krlewicz wzi sakiewk, poszed na rynek, gdzie wanie
odbywa si targ i rozglda si za chopcem, co by si nadawa na
brata. Przypad mu do serca chopak prowadzcy dziada
odpustowego i po dugich targach kupi sobie tego brata.
Dobrze si wiodo krlewiczowi z Kupibratem, dopki byli
dziemi. Ale gdy nieco podroli, z krlewicza zrobi si popijbrat i
samochwa, podczas gdy Kupibrat wyrs na porzdnego
modziana.
Pewnego razu obaj modziecy poszli do zajazdu
poprbowa szczcia. Syn krlewski naduy gorcych trunkw,
upi si i przechwala:
- Takiego uku jeszcze nie sporzdzono na wiecie, ktrego
by moja rka napi nie zdoaa!
- Nie mw tak ostrzeg Kupibrat. nio mi si, e
pewnego razu dano ci do napicia uk nad uki, ale mu nie da
rady.
- Co tam marudzisz rzecz krlewicz. Nie ma te na
wiecie takiego konia, ktrego bym nie zdoa okiezna.
- Kiedy jeszcze dadz ci takiego dzikiego konia, e
przepadniesz z kretesem przepowiedzia Kupibrat.
A gdy ju szli do domu, krlewicz wypali:
- I ebym dosta on nie wiem jak zadzieryst, to j z
pewnoci poskromi!
- Nie chep si rzek Kupibrat. Kiedy dadz ci za on
tak pann, co ci mie bdzie za wieche aziebny.
Tego ju wystarczyo, by krlewicz zacz ywi
nieprzyja do Kupibrata. Poszed do ojca i poskary mu si, jak
ten kupiony na targu obraa go.
151

- Jak ci obraa? zapyta krl.


- Powiada, e nie bd umia napi uku, okiezna konia
ani poskromi niewiasty odpar krlewicz. Niech idzie ebra
na rynku, trzeba go odesa tam, skd przyszed.
- Nie byy to ani tak cikie przygany, ani te niewaciwie
zwrcone rozway krl spraw. Pozwlmy Kupibratu zosta
na dworze jak dotd.
Ale krlewicz nie mia spokoju, dopki w zacny modzian
by na dworze. Nie uszo to uwagi krla, przeto wezwa do siebie
Kupibrata i rzecze:
- Skoro nie moe doj do zgody midzy tob a moim
synem, sdz, e bdzie najlepiej, jak std odejdziesz.
Zaopatrzy Kupibrata w pienidze i odesa go z dworu.
Po czym przysza na krlewicza pora oenku. Fama gosia,
e krl ssiedniego krlestwa ma crk pikn niczym dzionek.
Krlewicz postanowi uda si w konkury i wezwa wrbit, by
si upewni, jak si powiedzie wyprawa.
Wrbita rzecze:
- Podr si powiedzie, gdy zabierzesz ze sob na wypraw
pierwszego, kogo napotkasz.
Krlewicz poczyni wielkie przygotowania do podry,
wzi z sob liczny orszak i mnstwem wspaniaych zaprzgw
ruszono w drog. Na zakrcie oczekiwa jadcych Kupibrat.
Usysza o przygotowaniach krlewicza do wyprawy oraz
przepowiedni wrbity, czatowa wic jako pierwszy
przechodzie na drodze. Kupibrata zabrano na wypraw; mia na
sobie odzienie czowieka z posplstwa i nikt z caego dworu go nie
pozna.
Gdy ju kawaek drogi ujechali, dobiego ich z lasu
osobliwe mamrotanie. Kupibrat poprosi, by zatrzymano powozy i
poszed zobaczy, skd ten gos dochodzi. Ujrza wielki gaz, pod

152

ktrym przycupny dwie zgrzybiae babulki szepcce co midzy


sob. Miay one jedno jedyne oko, ktrego na przemiany uyway.
Kupibrat zapa do rki oko, a wwczas babcie zaczy
lamentowa:
- Nie zabieraj nam oka, dobry czowieku! Oddaj je nam z
powrotem, to dostaniesz miecz, co wszystko przemoe.
Kupibrat odda im oko i dosta w zamian zaklty miecz,
obdarzony moc.
Znowu ujechali kawaek i powtrnie dobiego ich z lasu
osobliwe mamrotanie.
- Zatrzymajcie karet! poprosi Kupibrat. Pjd si
dowiedzie, skd pochodz te odgosy.
Zatrzymano karet. Kupibrat pobieg do lasu i znowu pod
omszaym gazem znalaz dwie babuleki, ktre miay jedno oko.
Kupibrat je pochwyci i babuleki zaczy narzeka:
- Nie zabieraj nam oka, dobry czowieku i nie zostawiaj nas
w wiecznej ciemnoci! Zwr nam je, to dostaniesz nasz skarb
najwikszy, obrus, co si sam nakrywa.
Kupibrat zwrci oko babulekom i dosta obrus, w ktrym
by taki czar, e gdy go rozoy i zada najwymylniejszych
potraw, niezwocznie na nim si pojawi.
Podr cigna si dalej, a po raz trzeci dobiego z lasu
osobliwe mamrotanie.
- Zatrzymajcie wz, to pjd zobaczy, kto wydaje takie
odgosy poprosi Kupibrat.
- Ta podr nigdy si nie skoczy, jeli bdziesz si
dowiadywa o kady haas opiera si krlewicz, jednake
zatrzyma na chwil powozy.
Kupibrat znalaz w mrocznym lesie jeszcze trzeci par
babulek, co miay tylko jedno jedyne oko. Wypata babulinkom
podobn sztuk, co tamtym i dosta od nich zaczarowan torb.
Gdy j potrzsn i rozkaza: Nue z torby, chopaki! wnet si
153

zjawiao pidziesiciu krzepkich junakw, ktrzy czynili, co im


rozkaza posiadacz torby.
Podr cigna si teraz bez zatrzyma, a wreszcie
orszak przyby na zamek ssiedniego krla. Krlewicz wysa na
rozmow z krlem swata, ktry opowiedzia, z jak spraw
przybyli i poprosi go o rk krlewny. Krl nie mia nic przeciw
temu, jednake zada krlewiczowi prby, by si dowiedzie, czy
si nada na ma.
Pierwsza polegaa na tym, e musia napi uk, do ktrego
napicia potrzeba byo siy dziewiciu mw.
Po usyszeniu tego warunku, krlewicz rzek do Kupibrata,
ktry by zatrudniony w jego wicie jako stajenny:
- Zaprzgaj konie, zawracamy, bo ledwie mam w sobie siy
jednego czowieka, a c dopiero dziewiciu, by napi uk
krlewski.
Jednake Kupibrat powiada:
- Nie dawaj za wygran, ale id do krla i powiedz:
Zadanie, jakie mi dae, jest dla mnie za bahe. Czy nie moe go
wykona za mnie mj stajenny?
Krlewicz uczyni, jak mu doradzi Kupibrat i krl
odrzecze:
- Mniejsza o to, kto napnie uk, byle tylko kto z twojej
wity zdoa tego dokona.
Kupibrat wzi zatem uk i napi go za pierwszym
zachodem.
Po czym krl zada drug prb krlewiczowi. Mia on
ujedzi konia, ktrego nie zdoao okiezna dziewiciu ludzi.
Rzecze znowu krlewicz do stajennego:
- Wracajmy do domu, bo ja ani myl szarpa si z takim
koniem i poama sobie koci.
Jednake Kupibrat doradzi:

154

- Zapytaj krla, czy moesz posuy si zastpc do


kieznania rumaka.
Starajcy si poszed do krla i poprosi, by mu pozwoli
posa zastpc i takie pozwolenie otrzyma.
Kupibrat poszed do stajni. Tam ju parska i bryka w
swoim stanowisku rumak niczym jaka bestia straszliwa. Na
cianie stajni wisia biczyk z miedzianymi sznurkami. Kupibrat
zdj go ze ciany i j bezlitonie wiczy rumaka.
Wtedy ko si odezwa:
- Czemu, czemu mnie tak bijesz?
- Za to, za to, e krnbrny i peen zoci odpar tamten.
- Nie bd ci nieposuszny, lecz uczyni, co mi rozkaesz
obieca rumak.
- Uczy wic wedle mego rozkazania rzecze Kupibrat i
tak pouczy konia: - Wyprowadz ci teraz przed bram zamku
krlewskiego i musisz sta jak sup, nie drgn. Nadejdzie
czowiek, ktry pooy ci rk na grzbiecie, a wtedy bdziesz
musia uklkn na wszystkie cztery nogi.
Kupibrat odwiza konia ze stanowiska i zaprowadzi go
pod schody zamkowe, by pokaza krlowi.
- Obejrzyjcie teraz tego dzikiego rumaka, jaki jest askawy
rzecze Kupibrat. Zobaczcie, czy ten mocarny ko bojowy
utrzyma si pod rk mego pana.
I poleci krlewiczowi pooy rk na koskim grzbiecie.
Gdy krlewicz to uczyni, ko leg na brzuchu. Wwczas to krl i
dwr cay spojrzeli na krlewicza z podziwem, przypuszczali
bowiem, e ma na tyle mocn rk, i ko ugi si pod jej
ciarem.
Krl rzecze:
- Dobrze poradzi sobie z prbami, jakie ci zadaem. Tego
wieczoru bdziesz spoczywa przy mojej crce.

155

Z nadejciem wieczoru mody maonek wszed do


komnaty sypialnej ksiniczki. Krl za poleci grabarzowi
wykopa dla zalotnika grb na skraju wrzosowiska. Crka
krlewska bowiem pena bya czarnej zoci, wiedmowskich
forteli i ju wielu swoich zalotnikw pozbawia ycia.
Gdy nowoecy legli przy sobie, wzia panna poduszk i
jakby artem zatkaa ni usta chopakowi. Krlewicz by bliski
uduszenia si, ale zapa nieco tchu stoczywszy si na podog.
- Poczekaj rzek do panny wyjd tylko na wiee
powietrze i zaraz wrc.
Pobieg do czekajcego w stajni Kupibrata i szepn:
- Silna jest jak bestia lena, nie zdoam jej poskromi.
Pjd tam i utrzyj jej rogw.
Kupibrat na to:
- Zamiemy si strojem, ebym mg pj za ciebie. Pjd
i poskromi pann, eby bya nie wiem jak piekielnic.
Modziecy zamienili si ubiorem. Krlewicz zosta na
miejscu stajennego, ale Kupibrat zabra ze ciany biczyk z
miedzianymi rzemieniami i pobieg z nim w rku do sypialni
krlewny. Panna znw prbowaa swojej poprzedniej sztuczki, ja
poduszk dusi zalotnika, ale jak zdzieli ja po przytkach,
poznaa, e to nie arty. Naraz zrobia si skromna i potulna.
Sprawiwszy to Kupibrat wrci do stajni i rzek do
krlewicza:
- Zostaw mnie tutaj i id, gdzie trzeba. Panna jest teraz
skromna i potulna jak trusia.
Zamienili si strojami, krlewicz powrci do komnaty
sypialnej krlewny i stwierdzi, e panna jest teraz spokojna
niczym jagnitko.
Rankiem przybyli grabarze z noszami po ciao krlewicza,
ale wielkie byo ich zdumienie, gdy ujrzeli mod par pogron

156

w sodkim nie. Zdali spraw krlowi, ktry wezwa do siebie


krlewicza i powiada:
- Teraz wyprawimy weselisko, ale na twoim stole musi si
znale tyle samo jada i napitku, co na moim.
Znowu pan mody popad w rozterk, pobieg do swojego
stajennego i opowiedzia, czego krl da od niego tym razem.
- Nie frasuj si uspokoi go Kupibrat. Pozwl mi
zatroszczy si o to, a wszystko bdzie w porzdku.
Krl kaza przynie na swj st po siedem rodzajw
zarwno potraw, jak i napojw. Obok za kaza ustawi drugi st,
ktrego nakrycie naleao do krlewicza. Kupibrat rozpostar na
stole czarodziejski obrus otrzymany od babulek i zarzdzi, by st
sam nakry si potrawami lepszymi od tych, ktre wystawi krl. I
tak si te stao.
Wyprawiono zalubiny, a po nich nastpia wielka i huczna
uczta. Kupibrat siedzia przy panu modym i szepta do niego:
- Uywaj trunkw w miar i jeeli kto co pochwali, to nic
nie mw.
Gocie weselni jli teraz na wyprzdki schlebia panu
modemu, jak to znakomicie da sobie rad w trudnych terminach.
I tu pan mody nie mg si pohamowa ale wygarn po
pijanemu:
- Nic tu ja nie zdziaaem, jeno mj czek, pachoek
stajenny to wszystko sprawi.
Wwczas krl poaowa, i odda crk takiemu szaawile.
Szepn sugom, by wlali usypiajcego napoju do trunkw wity
krlewicza, co te uczynili.
Napj usypiajcy wlano do pucharu weselnego, z ktrego
wszyscy mieli zakosztowa. Rwnie i Kupibrat skosztowa
napoju i wraz z caym krlewiczowym orszakiem zasn snem
gbokim.

157

Teraz krl zaku wit pana modego w elaza i zabra im


wszystko, co posiadali. Pana modego wielce sponiewierano
czynic go pastuchem wi, przy czym wolno mu byo pi dopiero
po winiach.
Ale Kupibratu trafio si jeszcze gorzej. Wyupiono mu
oczy i wtrcono go do najgbszej ciemnicy pod zamkiem. Bohater
jednak dugo nie pozostawa w ciemnicy. Zdoa bowiem ustrzec
swj cudowny miecz, z jego pomoc przerba si przez gruby
mur i uciek.
Bka si, wdrowa lepiec po lesie, a usysza przed
sob owo mamrotanie. Tutaj wanie gwarzyy te same starki z
okiem w garci. Kupibrat pochwyci oko, a gdy babulki jy
baga, by je zwrci, rzecze:
- Dostaniecie wasze oko, gdy mnie zaprowadzicie do
rda ywej wody.
- Zaprowadzimy, zaprowadzimy obiecay starki i jy go
prowadzi pochylonego wzdu cieki.
Ptaszek piewa na drzewie przydronym i Kupibrat zapa
go w gar. Szli, szli, a wreszcie babulki rzeky:
- Tutaj masz przed sob studzienk. Opucz w niej swoje
oczy, to znw odzyskasz wzrok.
-ywa woda powinna szemra wesoo, a to rdo jest
ciche jak mogia rzecze Kupibrat i zanurzy ptaka w rdle.
Wnet ptak zesztywnia i Kupibrat si rozgniewa:
- Zwiodycie mnie, podstpne staruchy, tutaj jest studnia
martwej wody!
- Chod, to ci zaprowadzimy do waciwego rda
zgodziy si starki..
Zaprowadziy go do rda w ktrym woda pluskaa
wesoo. Kupibrat obmy sobie oczy wod ywic i odzyska
wzrok.

158

Babulki z okiem w garci odeszy zgarbione w stron


swojego gazu, Kupibrat za zawrci do zamku wiaroomnego
krla. Na drodze spotka krlewicza pascego winie i rzecze do
niego:
- Teraz pjdziemy do krla, odbierzemy z powrotem nasze
dobro i kaemy mu jeszcze zapaci nawizk.
Tak te uczynili i naoyli na krla tak grzywn, e uszy
na ni pienidze z caego krlestwa.
Ciko dowiadczona druyna pana modego radujc si
wyruszya w podr powrotn. Zabrali te ze sob przewrotn
ksiniczk, jako e Kupibrat ju j ugaska.
Jednak krl by nie w humorze, e gocie oprnili mu
skarbiec do ostatniego szelga. Zebra wielkie wojsko i wysa je w
pogo za orszakiem pana modego. Ale Kupibrat wytrzsn
chopakw z torby i pobi z ich pomoc ca chmar wroga, e
tylko paru z yciem uszo, by opowiedzie o klsce.
Przybyli do ojcowskiego zamku i duo mieli do
opowiedzenia domownikom o penej przygd wyprawie. Kupibrat
zosta teraz wyniesiony do wysokiej godnoci. Stary krl da mu
swoj crk za on i odda mu w zarzd poow krlestwa.
Wszyscy oni yli modzi i szczliwi i moe jeszcze yj, bowiem
Kupibrat wiedzia, gdzie znajduje si rdo ywej wody, i potrafi
w potrzebie przynie z niego wody, by oywi ni wszystkich
swoich bliskich.

Czarodziejskie skrzypce
159

Przez trzy lata suy modzian we dworze u skpca jako


parobek. Wreszcie zapragn si rozliczy i skpy gospodarz
wrczy mu jako zapat za trzy lata suby trzy srebrne talary.
Junak schowa talary do kieszeni i poszed w wiat szuka
szczcia. Szed, szed len drog, a naprzeciw niemu wyszed
stary chopina.
- Uczynimy targ? pyta.
- A c takiego masz do sprzedania? junak na to.
- Sprzedabym t fuzyjk odrzek starzec i wrczy
chopakowi swoj strzelb do obejrzenia.
- C ja poczn z tak zardzewia i star pukawk?
zastanawia si chopak.
- Jest to strzelba zaklta wyjani starzec. Ilekro
wystrzelisz z niej w niebo, tyle razy trafi si up, choby nigdzie
nie byo wida zwierzyny. Kiedy indziej nie sprzedabym jej za
nic, ale wkrtce ju pjd na pokoje mierci, a tam nie potrzeba
mi adnej broni.
Dobito targu; chopiec zapaci za strzelb jednego talara.
Gdy uszed ju nieco dalej, wyszed mu naprzeciw drugi
staruszek. ktry zaofiarowa wytarty piercionek z mosidzu.
- Nie ma mowy o kupnie opiera si chopak. Mam jeno
dwa srebrne talary.
- To daj mi jeden z nich namawia go starzec. Jest to
taki piercie, e kto go trzyma na palcu, musi mwi prawd.
Wkrtce ju zejd do grobu i nie bd go potrzebowa na tamtym
wiecie.
Moe ja bd go potrzebowa? pomyla junak i kupi
piercie.
Wreszcie naprzeciw chopcu wyszed trzeci starzec, ktry
mia do sprzedania starekie, poczerniae skrzypce.

160

- Co mi po skrzypcach, skoro gra na nich nie umiem


opiera si junak.
- Nie sprzedawabym moich skrzypiec, ale czuj, e mier
si zblia powiada starzec. A na tych skrzypcach kady zagra
potrafi. Jak zatnie smykiem struny, to skrzypki same z siebie
wydarz najpikniejsze nuty. Ponadto dwik tych skrzypek ma
tak czarodziejsk si, e wprawia ludzi w taniec, wszystkich
gwatem do taca przymusza, przyniewala wszystkich, ktrzy
zasysz granie.
Chopak, ma si wiedzie, kupi skrzypce za ostatniego
srebrnego talara.
Ale po drodze, ktr poszed dalej, jecha w taradajce na
jarmark w skpy gospodarz, w ktrego by na subie.
Gospodarz zatrzyma konia zoczywszy junaka i zapyta:
- Masz jeszcze przy sobie swoje pienidze?
- Nie mam odpar chopak - zrobiem par korzystnych
zakupw.
Gospodarz by ciekaw, jakie zakupy poczyni parobek, a
dowiedziawszy si, j zrzdzi:
- Z gry wiedziaem, e wyrzucisz pienidze na darmo. Za
te graty, co kupi, nie warto byo dawa nawet trzech miedziakw.
- Czy tak uwaasz? rzecze chopak, unis strzelb do
gry i wypali.
Wnet dziesi tustych kaczek zleciao z oskotem na skraj
drogi. Gospodarz wpierw si zdumia, skd si wzio tyle
dziczyzny, po czym si domyli, e strzelba jest zaczarowana i
prosi, by mu j sprzeda. Chopak nie mia ochoty na ten interes,
ale gdy gospodarz baga go na wszystko i gdy na ostatek obieca
za zaczarowan strzelb sakiewk byszczcych dukatw, chopak
sprzeda swoj strzelb.

161

Gospodarz j zaraz mierzy w niebo i puka na olep, ale


nawet pirko kacze z nieba nie spado. Strzelba bowiem po
przejciu do bogacza utracia swoje niezwyke zalety.
Gospodarz wybieg rozjuszony z bryczki, by da
chopakowi nauczk. Ten za postanowi wyprbowa skuteczno
swoich skrzypiec i zacz ci smyczkiem po strunach
instrumentu.
Ze skrzypiec popyna wawa pola i gospodarz j
taczy. Taczy zapamitale z wyszczerzonymi zbami, a
zaplata si mimochodem w krzaku tarniny i pozosta w nim
szamocc si bezradnie.
Chopak za wskoczy do bryczki, popdzi konia lejcami i
pojecha w swoja drog, e ino kurz si za nim zakbi.
Junak zosta grajkiem i wyrs na wielkiego mistrza tonw.
Obchodzi wsie, objeda miasta i zbogaci si nader obficie.
Kupi sobie byszczce lakierki, kapelusz z pirami oraz nowe
pludry i kurtk.
Przyby te na ostatek do krlewskiej stolicy i
zasyszawszy, e krl ma trzy niezamne crki, postanowi, e
jedna z nich wemie za on.
Przyszed do krla i przedstawi mu spraw.
- Mam ci ja trzy crki krl odpowie. Zapytaj najpierw
najstarszej, czy zgodzi si wyj za ciebie.
Junak poszed na rozmow z najstarsz krlewn i e by
skrupulatny, naoy na palec dziewczynie swj czarodziejski
mosiny piercionek, ktrego nosiciel musia mwi prawd.
Zapyta pann:
- Czy kto ci kiedy obejmowa?
Ksiniczka potrzsna gow, ale usta jej wypowiedziay:
- Par razy, jeno par razy obj mnie cudzoziemski ksi.

162

Nie odpowiadaa grajkowi panna, ktra inni obejmowali,


poszed i naoy piercie na palec redniej crki krlewskiej.
- Powiedz, czy kto ci ucisn? zapyta chopak.
- Raz aby mnie obj cudzoziemski ksi wyznaa
smutnie dziewczyna.
- Nie nadajesz si dla mnie rzecze junak i naoy
piercie najmodszej crce krlewskiej na palec.
- A czy ciebie moe kto zdy obj? wypytywa
surowo.
- Nie dotkn mnie palcem ani jeden mczyzna!
oznajmia krlewna.
Najmodsza crka krlewska uwidziaa si grajkowi i
poszed z ni do ksidza, by da na zapowiedzi.
Ale starsze ksiniczki serdecznie znienawidziy chopaka,
co z nich wydosta dugo ukrywan tajemnic. Poszy do ojca i
poskaryy si na grajka, e im ubliy, po czym zaday, by go
powieszono.
Krl ustpi naleganiom swoich crek i wyda rozkaz, by
junaka powieszono.
Sowo krlewskie byo prawem, pojmano wic grajka i ze
zwizanymi rkoma zaprowadzono na wzgrze strace. Cay dwr
i mnstwo ludu si zebrao, by przyjrze si temu widowisku.
Kat trzyma w rku ptl powroza i ju mia j naoy na
szyj skazaca. Wwczas chopak poprosi go, aby speniono jego
ostatnie yczenie.
- Jestem grajkiem powiada. Dajcie mi moje skrzypce,
ebym mg zagra polskiego na poegnanie.
- Zgadzamy si na yczenie skazaca rzecze krl.
Dajcie muzykantowi jego skrzypce.
Wwczas w skpy gospodarz, ktry jako wyplata si z
krzaka tarniny, przedar si przez tum i wszcz larum:

163

- Na lito bosk, nie dawajcie temu ajdakowi skrzypiec!


Mnie tak roztaczy, e mi pky spodnie!
- Sowo si rzeko powiedzia krl.
- To na wszelki wypadek przywicie mnie do drzewa,
ebym w tacu nie podar sobie ubrania poprosi gospodarz.
Przywizano go sznurem do drzewa. Junak otrzyma swoje
skrzypce i zagra. Gra lepiej ni kiedykolwiek dotd i cay dwr
wraz z caym posplstwem jy taczy bez pamici. Kat zaplata
si w swym powrozie tak, e z wieszania nic nie wyszo. Skrzypce
gray, a lud taczy bez opamitania. Nawet przywizany do
drzewa gospodarz nie mg si oprze czarowi melodii, jeno
koysa si tam i na powrt i odrapa sobie plecy do krwi, sznur
bowiem, ktrym go skrpowano, zacz si rozlunia.
Chopiec gra zawzicie i dwr, a z nim cae posplstwo
staczyo si do utraty tchu. Wwczas zeskoczy z rusztowania,
wzi na rce najmodsz krlewn i zanis j do bryczki. I tyle!
Grajek podci konia do biegu i pojecha sobie z krlewn nie
wiadomo dokd, moe do drugiego krlestwa.

164

Krlewski stajenny
Przez trzy lata suy chopak za parobka we dworze u
skpego gospodarza. Ale gdy ju trzeci rok dobieg koca, zacz
chopak domaga si zapaty.
Rzecze mu gospodarz:
- We sobie ten uk ze ciany, to bdziesz mia wiksz
nagrod, nili si spodziewasz.
Chopak zdj uk ze ciany i poszed sobie z kwana min.
Na brzozie przydronej tokowa cietrzew i chopak zapragn go
ustrzeli. Ale strzaa chybia celu, zrani tylko cietrzewia, ktry
machajc skrzydami ulecia gboko w las.
Przez cay dzie chopak szed za cietrzewiem, ale gdy si
ciemnio, zdobycz znika w zarolach.
Chopak rozejrza si dookoa i zobaczy, e znajduje si w
mrocznym lesie, w zgoa odludnej okolicy. Urzdzi sobie posanie
z gazi choiny i zanocowa pod wysokim wierkiem.
Rankiem zbudzi go niesychany zgiek. Syn Hiisiego
umyka przez polan co si w nogach, a tu za nim sadzio
ogromne wilczysko z rozwart paszczk.
Chopak uskoczy na bok i pomyla:
Zobaczymy, co z tego wyniknie.
Mieszkaniec Hiitoli wdrapa si na wierk, wilk za usiad
z wyszczerzonymi kami u stp drzewa i czatowa.
Zobaczy te chopaka, ale si nie rzuci na uzbrojonego w
uk, jeno poprosi:
- Zestrzel no, uczniku, t diabelsk paskud z drzewa, to ci
przyrzekam, e nigdy nie tkn twojego stada.
Syn Hiisiego za to obiecywa:
165

- Zastrzel wilka, bracie kochany! Hojnie ci wynagrodz i


bdziesz mia dla siebie rkawice z wilczego futra.
Chopak nacign uk i zabi wilka. Syn Hiisiego zsun
si z drzewa i dopomg mu przy obdzieraniu zdobyczy. Gdy ju
to zrobili, powdrowa chopak z mieszkacem Hiitoli do stp
wysokiej gry. Widniaa w niej pieczara, ktr zamieszkiwaa
diabelska rodzina.
Stary Hiisi ujrzawszy przybyych, rzecze:
- Chyba to wraca z lasu mj syn i przywid ze sob
piecze. Ju trzydzieci lat czekam na t chwil.
Odpowiedzia na to syn Hiisiego:
- Ten, co mi ycie ocali, nie pjdzie na piecze! Bez jego
pomocy znalazbym si w wilczej paszczce. Musimy go
wynagrodzi hojnie, jak tylko si da.
- Czego chcesz w nagrod? pyta stary Hiisi
.
- Popro go o rumaka ze zot grzyw szepn syn
Hiisiego na ucho ucznikowi.
Chopak uczyni, jak mu radzono i wzi najlepszego
rumaka ze stajni Hiitoli. Chcia ju dosi wierzchowca ze zot
grzyw i pojecha przed siebie, ale syn Hiisiego podszepn:
- Nie odchod jeszcze, ale poczekaj i gdy mj ojczulek
zapyta, czego pragniesz, popro go o ten stary wieche aziebny.
Chopiec uczyni, jak mu radzono i dosta stary wieche
aziebny, ale gdy ju si zbiera do odjazdu, szepn mu jeszcze
syn Hiisiego:
- Poczekaj jeszcze chwil i popro go o star sie ryback i
miedzian piszczak.
- Czy brak ci czego jeszcze, czy te chciaby mie
wszystek mj dobytek? zapyta stary Hiisi widzc, e chopak
wci jeszcze czeka.
- Nie ma dwch bez trzech, ani trzech bez pary chopak
na to i poprosi o star sie na ryby oraz miedzian piszczak.
166

- Masz je tu i id sobie burkn stary Hiisi i rzuci


chopcu sie i piszczak.
Teraz ju mia chopak tyle dobra, ile zdoa udwign.
Dosiad zotogrzywego rumaka i zajecha a na potrjne rozstaje.
- Ktr tu drog obra? zastanawia si gono.
- Wybierz rodkow, co wiedzie wprost do zamku
krlewskiego doradzi zotogrzywek.
Tak te uczyni osdzi chopak i pojecha rodkow
drog, a dotar do zamku krlewskiego.
Krl przechadza si po dziedzicu, ko za ostrzeg
chopaka:
- Poprosi ci, by mnie sprzeda, ale mnie nie sprzedawaj
za adne skarby. Przyjmij natomiast miejsce krlewskiego
stajennego, jeeli ci je ofiaruje.
Krl usiowa kupi rumaka o zotej grzywie i ofiarowa za
niego garcie klejnotw, ale chopak nie zgadza si na sprzeda.
- To ju zosta u mnie stajennym poprosi krl. Moesz
nic nie robi, bo mam ju szeciu stajennych i troszcz si o moje
konie. Wystarczy, e bdziesz moim masztalerzem przy
zotogrzywku, gdy wyjad w goci.
I tak chopak zosta stajennym bez zajcia w zamku
krlewskim. Niebawem tamtych szeciu stajennych zaczo
zazdroci owemu bezczynnemu masztalerzowi i postanowili si
go pozby. Poszli do krla i powiedzieli:
- Ten nowy stajenny przechwala si, e potrafi pozoci
grzywy wszystkich koni na dworze, jeli tylko zechce.
Krl wezwa chopaka na rozmow i rzecze:
- Spraw tak do jutra rana, by grzywy wszystkich koni lniy
zotym blaskiem. Jeeli tego nie uczynisz, ka ci uci gow.
Chopak poszed z paczem do swojego konia w stajni i
pocz go czesa.

167

- Czemu paczesz, chopaczku, ciko ci na sercu? zara


ko.
Chopak opowiedzia, jakie dosta zadanie, ale ko
pocieszy go:
- Tu si przyda stary wieche, ktry dostae w Hiitoli.
Zadbaj, by w stajni nie byo gapiw. Umocz wieche w kadzi z
wod i oczy nim grzywy krlewskich wierzchowcw.
Chopak wyprbowa w nocy si starego wiechcia i
patrzcie koskie grzywy zaczy mieni si zotem, a w stajni
cakiem pojaniao.
Krl si uradowa, e ma takie wspaniae rumaki, ale
stajenni byli rozeleni, e ich starania spezy na niczym. Zamylili
nowy podstp, by zgubi chopaka. Poszli do krla i nagadali:
- Nowy stajenny chepi si, e taki z niego rybak, co jak
tylko zarzuci swoja sie na wod, w kadym jej oku bdzie mia
zapan ryb.
Krl postanowi sprawdzi, co si kryje za tymi sowami i
poleci chopakowi naowi ryb. Ten zapyta konia, co ma pocz,
a ko doradzi mu wzi ze sob star sie, ktr mu dano w
Hiitoli. Chopak uczyni wedle tej rady i z ani jednego oka sieci
nie wymkna si ryba, gdy sie wybierano z wody podczas
poowu.
Ale zawistni stajenni wci jeszcze nie wyrzekli si myli o
jego zgubie. Krl mia narzeczon w ssiednim krlestwie i czas
byo ju j sprowadzi, ale sam krl nie mia si wybra na t
wypraw, bowiem droga wioda przez puszcz rojc si od
drapienikw. Teraz stajenni wmwili krlowi, e nowy suga
obieca przywie krlewn do zamku.
Krl wezwa chopaka do siebie i rzecze:
- Przygotuj si do podry i przywie tu moj narzeczon z
drugiego krlestwa.

168

Chopak uciek si znw do mdroci swego


zotogrzywego rumaka. Ten pocieszy go sowami:
- Nie pacz, chopcze, ale id i popro krla o pene sanie
woowiny. Gdy wyruszymy w podr i obskocz nas bestie
czyhajce przy drodze, rzucaj im miso, by day nam przejecha w
spokoju.
Krl kaza im da misa i tym sposobem chopak poradzi
sobie z drapienikami. Gdy przyby do rodzinnego zamku
narzeczonej i wyoy spraw, rzecze do krl tamtejszy:
- Nie wyprawi z tob mojej crki, Az przyprowadzisz
bia klacz ze stoku Biaej Gry.
- A gdzie ta Biaa Gra? spyta chopak.
- Nie wiem, sam jej poszukaj burkn krl.
Z takim kopotem przyszed znw chopak do swego
zotogrzywka.
- Czemu to, biedny mj panie, masz zy w oczach i
markotn min? zapyta rumak.
Chopak opowiedzia mu, co go trapi, a ko na to:
- Siadaj na mnie, wiem, gdzie si znajduje Biaa Gra i
znam te bia klacz.
Chopak wskoczy na siodo i zotogrzywek popdzi nad
wierzchokami drzew, polatywa nad jeziorami i za ma chwilk
byli ju na Biaej Grze. Znaleli bia klacz i przywiedli j do
zamku krlewskiego.
Krl wanie wyprawia uczt i goci zjechao wielu. W
zamku rojno byo od krlw w koronach na gowach, ksit i
wielkich generaw. Byy tam pierwsze damy krlestwa i byy te
panny jedna pikniejsza od drugiej.
Chopak siedzia pod drzwiami, zaglda do rodka i
myla, ktra to z nich moe by wybranka krlewsk. Przyby te
na miejsce pan zamku i spyta:

169

- Czy bye ju na Biaej Grze i przyprowadzie bia


koby?
- Jest tutaj na dziedzicu odpar chopak.
- To moesz ju zaprowadzi narzeczon do twego pana
zgodzi si krl. Obraca si tutaj wrd panien; jeeli trafnie j
wskaesz, bdziesz j mg wzi ze sob, ale jeli si pomylisz,
odejdziesz z pustymi rkoma.
Chopak wpatrywa si usilnie chcc zgadn, ktra to z
panien jest krlewsk narzeczon. Ale dziewczta byy wszystkie
jednakowo urodziwe i jednakowo wspaniale wystrojone jak tu
si w nich rozezna i wybra waciw?
- Ta jest krlewsk narzeczon, ktra ma dla ozdoby
muszk na lewym policzku. Przyprowad j tu, to wyruszymy w
drog powrotn doradzi ko.
Chopak pochwyci waciw pann ze sob i wybra si w
drog powrotn. Tupot rozleg si za nimi bya to biaa klacz,
ktra za nimi pobiega. Wyrwaa si bowiem z rk stajennym i
popdzia za zotogrzywkiem.
Przybyli na zamek krlewski i krl rad by wielce, e
wreszcie ma u siebie swoj narzeczon. Jednake stajenni nie
zaprzestali swoich knowa i jeden z nich poszed do krla z
potwarz, jakoby chopak przechwala si, e przywieziona do
krla panna jest jego ukochan.
Krl syszc to rozsierdzi si srodze i wyda wyrok na
chopaka: nazajutrz rano miano go wrzuci do dou z ponc
smo.
Chopiec z paczem opowiedzia koniowi, do czego
doprowadzili zawistnicy. Ko znowu uspokoi swego waciciela i
wytumaczy, jakim sposobem zdoa unikn mierci.
Pachokowie stajenni zaczli ju kopa d w wirowisku;
gboko go wykopali i napenili such smo. O wicie

170

przyprowadzono chopaka nad brzeg dou i smo zapalono. Ko


te przyby, by obejrze koniec swego masztalerza.
Chopak zwrci si do krla z prob:
- Niech wasza krlewska mo przypomni sobie liczne
usugi, jakie dla niego uczyniem i uwolni mi na chwil rce, bym
mg zagra piosenk na poegnanie.
Krl rozkaza, by rozwizano mu peta i chopak wyj z
kieszeni miedzian piszczak z Hiitoli. Podnis j do ust i zagra
na niej.
I stao si co dziwnego: krl zapa za rce swoich
stajennych i w sidemk zaczli taczy polk nad brzegiem dou
zioncego pomieniami. Coraz dononiej i przenikliwiej graa
piszczaka chopca i coraz bliej podbiegali tancerze do pomienia,
a wreszcie rzucili si do rozpraonego kotliska.
Taki by koniec krla i zawistnych stajennych. Chopak za
wrci na zamek i poj za on krlewn przywiezion z
ssiedniego krlestwa. I tak zosta krlem i y w radoci i
szczciu a do koca dni swoich.

171

W poszukiwaniu rda ywej wody


Dawno temu y krl, ktry wada bogatym krlestwem i
mia trzech synw. Dobrze im si dziao, ale kiedy krla spotkao
wielkie nieszczcie straci wzrok, ociemnia.
Calutki rok strawi w swojej lepocie, po czym przynio
mu si, e gdzie za ziemiami, za morzami znajduje si zamek
cesarza Kuutamali, czyli Krainy Powiaty Ksiycowej, a w jego
najgbiej ukrytej komnacie bije cudowne rdo ywej wody. Kto
napije si wody z tego rda, o poow lat odmodnieje, a gdy
lepiec obmyje ni oczy, wzrok na powrt odzyska.
Po paru dniach krl wyprawi dwch starszych synw na
poszukiwanie ywej wody. Da im dobre konie, karoc i sakiewk
ze zotem, yczc im, aby rycho powrcili szczliwie.
Jednake dwaj krlewicze mieli lekkomylne usposobienie.
Skrcili do pierwszej karczmy przy drodze i zaniechali dalszej
podry. Przy karczemnym szynkwasie spdzali swoje dni na piciu
i zabawie, a zapomnieli, po co wybrali si w drog.
Gdy ju nie byo ni widu, ni sychu po starszych braciach, z
kolei wybra si trzeci, najmodszy z synw krlewskich, na
poszukiwanie cudownego rda.
Po przejechaniu dnia drogi ujrza starego kruka siedzcego
na wierku przydronym. Zapyta go, w jakiej stronie naley
szuka cudownego rda Kuutamali.
- Za borrem, za borrrem! zakraka kruk.
Przeto krlewicz ruszy naprzd i zapuci si w gb
mrocznego boru. Przez cay dzie przedziera si przez chruniak,
a dotar do wielkiego gazu poronitego biaym mchem.
172

Z wierzchoka gazu wali dym niczym z komina! Chopiec


znalaz u podna gazy drzwi i wszed do jego wntrza.
W rodku siedziaa zgrzybiaa, zasuszona staruszka.
Staruszka zasyszawszy, czego chopiec szuka, rzeka:
- Mnie by si te przydaa woda ze rda ycia,
odmodniaabym nieco. Mam ju bowiem ponad sto lat. Pozosta
tu na noc, to rankiem przywoam moj trzdk i sprbuj jej
wyoy twoj spraw.
Chopak zanocowa na awie. Ledwie zawitao, staruszka
wgramolia si na dach swojej kamiennej chatki i zada w
ligawk z brzozowej kory, a br zahucza i rozbrzmiay skay. W
mig zebrao si tysicgowe stado jej mydeka. Byy to szare
wilczyska i lisy o rudej sierci, osie z wiecami rogw i
szybkonogie reny, mrukliwe niedwiedzie i wochate rosomaki,
ogniste wiewirki i zotopierne kuny, i co tam jeszcze si
znalazo. Staruszka zapytaa zwierzta:
- Kto wie, gdzie si znajduje zamek cesarza Kuutamali, w
ktrym bije rdo ywej wody?
Lene czworonogi potrzsay bami; aden z nich nie
sysza, by mwiono o takim zamku czy rdle.
- Id rzecze starucha do chopca do mojej redniej
siostry, ktra rzdzi wodn czeladk. dzie bdziesz szed przed
siebie, a dotrzesz do brzegu wielkiego morza. Tam, w
wywrconej odzi, mieszka moja siostra, a nu ci pomoe.
Krlewicz uczyni, jak mu doradzia, poszed przed siebie i
trafi na brzeg wielkiego morza. W samej rzeczy, na brzegu bya
omszaa, okryta wodorostami d, pod ktr mieszkaa babula
jeszcze starsza od tej, co bya wadczyni lenego ludu.
- Czy przychodzisz od mojej maej siostrzyczki zapytaa
stara usyszawszy pozdrowienia chopca. Mnie te by si
przydaa woda ycia, jako e mam ju piset lat. Zwoam moj
czeladk, moe ktre z nich wie, gdzie znajduje si takie rdo.
173

Stara wesza na dzib swojej odzi i zatrbia na rogu


sporzdzonym ze skorupy miczaka.
Wnet zakotowaa si woda, gdy ryby ze wszystkich stron
zaczy pyn ku swej gospodyni. Przypyny tutaj szczupaki
wielkie jak kody i okonie z kolcami na grzbiecie, tuste ososie i
okazae sandacze, czarne mitusy i paskie fldry i nie wiadomo
jeszcze jakie ryby.
Ale nikt spord wodnego ludu nie wiedzia, gdzie jest
rdo ywej wody. Nic nie wiedziaa o nim nawet mdra foka ani
nad miar ogromna ryba-wieloryb, ktra przybya prychajc wod
z morskiej gbiny.
- Nie mog uczyni nic ponadto rzeka wadczyni ryb do
chopca e pol ci do mojej najstarszej siostry. Mieszka std o
dzie drogi na szczycie Gry Podpierajcej Oboki.
Krlewicz poszed w dalsz wdrwk, a dotar na szczyt
Gry Podpierajcej Oboki. Znalaz tam dziur w skale pen
edredonowego puchu, w ktrej pomidzy edredonami spaa
zgrzybiaa staruszka. Chopak j rozbudzi i do ucha wykrzycza o
swojej sprawie. Gdy stara poja, o co chodzi, uja rg
sporzdzony z orlej piszczeli i zada.
Rycho ze wszystkich stron zaczy przybywa ptaki;
zlatyway si ich tak liczne zgraje najrozmaitszej wielkoci i
upierzenia, a zamiy niebo.
Ale i ptaki nie wiedziay, gdzie jest rdo ywej wody.
Pewien stary kruk wprawdzie sysza, jak mwiono o cudownym
rdle u cesarza Kuutamali, ale by ju na tyle zniedoniay ze
staroci, e nie pamita nawet, czy to rdo znajduje si na
wschodzie, czy na zachodzie.
Jednake na szczyt Gry Podpierajcej Oboki przyby
jeszcze jeden ptak. By to olbrzymi orze, ktry wiedzia
dokadnie, gdzie si znajduje rdo ywej wody. Na rozkaz

174

tysicletniej wadczyni ptakw przyrzek zawie krlewskiego


syna do rda i dostarczy go caego i nietknitego z powrotem.
Chopiec usadowi si na grzbiecie ora, chwyci si pir i
olbrzymi ptak wzbi si w powietrze.
Lecieli tak dugo, jak lecieli, a gdy przybyli, to przybyli do
wspaniaego paacu w Kuutamali.
Orze opuci si na mur zamkowy i ostrzeg chopca:
- Strze si, by nie przebywa za dugo w salach
zamkowych, Kuutamali bowiem strzeg przeraliwe smoki. Teraz
maj drzemk poobiedni, ale wiedz, e zguba spotka zarwno
mnie jak i ciebie, jeli bodaj jeden z nich si obudzi.
Chopiec obieca mie si na bacznoci i wlizn si przez
bram do upionego zamku. Ju na dziedzicu sycha byo
chrapanie smokw, jednake chopiec od malekoci nie zna
strachu i przemaszerowa dziedziniec za dziedzicem. Kroczy
przez wspaniae, sklepione sale, a dotar do najgbiej ukrytej
komnaty zamkowej, w ktrej na rodku posadzki bio rdo
rozpylajce si w zote kropelki.
- Wreszcie jestem przy nim rzecze krlewicz.
Wycign z zanadrza butelk i napeni j rozperlon
wod. Ju chcia popieszy do ora czekajcego na murze. Ale w
teje chwili usysza lekkie westchnienie zza jedwabnej zasony na
ou znajdujcym si w kocu sali. Podszed i zajrza, kto by tam
mg lee. Ujrza przeliczn ksiniczk pogron w gbokim
nie.
- Musz ju odej powtarza chopiec wpatrzony w
pic ksiniczk musz ju odej, bo inaczej orze bdzie si
niepokoi, ale kto zdoa si oderwa od takiego widoku?...
Pobiegn jednak i powiem orowi, e wszystko dobrze poszo
mwi dalej chopiec i pobieg, by pokiwa rk orowi
czekajcemu na murze, e jest tutaj i e zaraz przyjdzie.

175

Trzykrotnie wraca krlewicz, by podziwia pic


pikno, nim zdoa odej w drog powrotn. Jednake przed
odejciem nakreli swoje imi i nazw miejscowoci, w ktrej
mieszka, na zwitku brzozowej kory, ktry pozostawi na ku
picej.
Orze ju tak si zniecierpliwi, e w cigu czekania
wyskuba sobie poow pir. Gdy w powrotnej drodze przybyli
nad wielkie morze, zanurzy si znienacka w fale.
- Jak si czujesz? zapyta chopaka.
- Oj, marnie, bardzo marnie odpar tamten.
Orze trzykrotnie spada w d niczym kamie. Za ostatnim
razem mign tak nisko midzy kotujce si fale, e chopak
wrzasn i ochlapa sobie nogi.
- To bya nauczka za to, e tak dugo zwczy na zamku,
kazae mi czeka za trzema nawrotami, nim wreszcie przyszede
wytumaczy orze.
- Juecie stamtd wrcili zapiszczaa owa tysicletnia
starucha, gdy podrnicy przybyli na wierzchoek Gry
Podtrzymujcej Oboki. Czy znalaz wod ycia? Daj mi te
yk, skoro ci pomogam odnale rdo bagaa.
Chopiec da proszcej yk ywej wody z butli i babka we
mgnieniu oka o piset lat odmodniaa.
- Masz tu w nagrod ow okciow pak, skoro
przyniose mi takie skuteczne lekarstwo rzeka stara i wrczya
chopakowi czarn ze staroci okciow lask.
- Na co mi to? zapyta chopak.
- Moesz ni sobie odmierza zamki i majtnoci, gdy
zajdzie potrzeba pouczya go stara.
Szybko zbiega podr powrotna, bowiem orze dostarczy
chopca do redniej siostry, tej, co mieszkaa pod odzi.
Wadczyni ryb rwnie dostaa yk wody i dziki niej odmodniaa
w rumian kobiet.
176

W zamian ofiarowaa chopcu czarodziejski obrus, co sam


si nakrywa.
Odwiedzili tez trzeci siostr, babk mieszkajc we
wntrzu lenego gazu. I ona te upia kapk ywej wody i
odmodniaa w rowolila dzierlatk. Od niej to chopak otrzyma
trzeci zaklty przedmiot, zardzewiae noyce, ktrych posiadacz
uzyskiwa wadz nad len zwierzyn.
Orze zanis chopca w okolice rodzinne, po czym
odlecia.
Krlewicz ruszy w stron ojcowskiego zamku. Zboczy do
zajazdu, w ktrym najstarszy i redni brat nadal sobie popijali. Ju
przy konowizie zajazdu zobaczy konie braci z pustymi workami
obroku na gowach, wychudzone aonie.
Starsi bracia dostrzegli najmodszego przez okno karczmy.
Zawoali go do rodka i wypytali o nowiny.
Najmodszy z braci opowiedzia im caa swoj pena
przygd wypraw, pokaza te butelk z yw wod schowan na
piersi.
Nasta ju wieczr i starsi bracia nakonili najmodszego,
by zanocowa z nimi w alkierzu. Najmodszy brat nie przeczuwa
nic zego, rzuci si na ko i zmczony podr zasn ciko jak
koda.
Wtedy starsi bracia zamiali si drwico, mrugnli do
siebie i wykradli najmodszemu z zanadrza butelk ywej wody.
Przelali cudowny lek do wasnej butelki, chopcu za nalali do jego
butelki mulistej wody z kauy.
Dwaj niegodziwcy pobiegli wwczas do ojcowskiego
zamku i przetarli staremu krlowi oczy uzdrawiajc wod.
czarodziejskie lekarstwo w mig wywaro skutek: krlowi powrci
wzrok i wygadziy si zmarszczki staroci na policzkach. Oczy
krla zajaniay radoci i pobogosawi swoich synw jako
dobroczycw.
177

Najmodszy krlewicz ocknwszy si z gbokiego snu,


powrci na zamek ojcowski.
- O, i ty ju jeste! rzecze krl widzc swego
najmodszego. Czy ty te znalaze yw wod?
- Co taki todzib mgby znale wpadli w sowo
starsi bracia. Sny mu si roiy w karczemnym alkierzu, podczas
gdymy bdzc wrd strasznych niebezpieczestw na kocu
wiata szukali ywej wody.
Najmodszy krlewicz rozgorczkowa si i wycign z
zanadrza butelk. Krl wzi j, obejrza pod wiato i powiada:
- To to woda z rowu, w ktrej si aby lgn! Tym mnie
prbujesz zwie? To wzrok mona straci, gdy si umyje tym
oczy!
I ci dwaj niegodziwi bracia tak potrafili omami ojca, e
nakaza, by jego najmodszego utopiono w morzu jak kociaka.
Wyrok kazano wykona onierzowi. A onierz nie mia
ochoty topi krlewicza. Wsadzi chopaka do odzi, ktr
zepchn na morze, by uniosy ja fale.
Dryfowaa sobie, dryfowaa niesiona wiatrem d
krlewicza, a w kocu dzib jej uderzy o brzeg wyspy pokrytej
lasami.
Chopiec wszed na skay przybrzene i rozejrza si
dokoa. Trafia mu si jaka wyspa, co bya jeno siedliskiem
wilkw i niedwiedzi. Z otwart paszcz i wyszczerzonymi kami
drapieniki rzuciy si na chopca, by go pore. Osaczony szuka
jakiej broni i tu w rku jego znalazy si zardzewiae noyce,
jakie dosta od staruszki mieszkajcej we wntrzu gazu. Noyce
miay w sobie tak moc, e gdy ciachn nimi par razy, bestie si
przeraziy i w nieadzie pierzchy z powrotem do lasu.
Nadszed gd i chopak sign do kieszeni szukajc
okruchw chleba. Wtedy do rk trafi mu zaczarowany obrus,

178

podarowany przez rybi babk. Rozpostar go na kamieniu i wyda


polecenie:
- Nakryj si, obrusie!
Wnet ukazay si na nim najwyszukasze potrawy i
chopiec najad si do syta.
Miaem chyba jeszcze trzeci czarodziejski przybr
przypomnia sobie chopak i za cholewa buta znalaz schowany
poczerniay prt okciowy.
To dopiero byo cudowne urzdzenie! Przy jego pomocy
wyrs na wyspie przewspaniay zamek, w ktrym warto byo
rezydowa.
I tak najmodszy syn krlewski zacz pdzi samotne
ycie w zamku na wyspie porodku morza. Czarodziejski obrus
dostarcza mu poywienia, czarodziejskimi noycami za
odstrasza zwierzta, gdy omieliy si podej zbyt blisko.
Ale tam, w dalekim cesarstwie zamku w Kuutamali, owa
przepikna ksiniczka urodzia maego synka.
gdy syn nauczy si chodzi i mwi, zacz wypytywa
matk, kto jest jego ojcem, kto dziadkiem i gdzie moe si
znajdowa. Ale nawet crka cesarza nie potrafia wytumaczy
dzieciciu, kto jest jego ojcem, jako e ojca swego dziecka nigdy
nie widziaa.
Tak si zoyo, e chopiec raczkowa pod kiem
matczynym i znalaz tam zwitek brzozowej kory, na ktrym
krlewicz podczas pobytu w Kuutamali napisa swoje nazwisko i
adres.
Ucieszyo to bardzo ksiniczk, e wreszcie ma jaki znak
od swojego zaginionego maonka. Postanowia uda si w drog,
by go odnale.

179

W stoczni cesarskiej zbudowano wspaniay okrt.


Zaopatrzono go w agle z purpurowego ptna, bkitne liny
jedwabne i wiele dziesitkw czarno poyskujcych armat.
Postawiono agle, hukny dziaa i ksiniczka z Kuutamali
wyruszya szuka swego ma.
Spieniona woda szumiaa przy dziobie okrtu, co
nieznuenie pru fale, a na ostatek przybi do brzegu w
krlewskiej stolicy, ktrej nazwa widniaa na zwitku brzozowej
kory.
Krl przez lunet wyledzi okrt z okna swego zamku i
zastanawia si, czy ten obcy korab przybywa z dobrymi czy te
zymi zamiarami.
Okrt da salw na powitanie i krl wysa herolda, by si
dowiedzia, czego chce zaoga okrtu o purpurowych aglach.
Herold poszed z poleceniem i po powrocie z okrtu
opowiedzia, e podruje na nim przeliczna ksiniczka z Krainy
Powiaty ksiycowej, ktra przybya, eby odnale krlewicza,
co niegdy nawiedzi rdo ywej wody.
Krl syszc to co ywo wyruszy wraz z obu synami na
pokad okrtu.
Obaj synowie krlewscy zawoali jednym gosem:
- To ja, ja odwiedziem rdo ywej wody w Kuutamali.
- Pokacie wasze donie ozwaa si ksiniczka.
Krlewicze wycignli swe donie do obejrzenia.
- aden z was nigdy nie odwiedzi Kuutamali stwierdzia
surowo. Bowiem rce tego, ktry zaczerpn ze rda ywej
wody, na zawsze zachowuj zoty poysk.
- Biada mi! jkn krl, ktry przeczu, e go oszukano.
Biada mi! Miaem jeszcze trzeciego syna, ale kazaem utopi go w
morzu!
Wtedy wystpi z szeregu onierz, ktry by otrzyma
rozkaz utopienia krlewicza.
180

- Nie utopiem twego syna wyzna. Pozostawiem go na


asce wichru, lecz nie spotkao go nic zego. Mieszka on bowiem
na wyspie porodku morza niczym pustelnik we wasnym zamku.
Okrt z purpurowymi aglami zawrci na pene morze i po
niedugim eglowaniu odnalaz wysp i zamek najmodszego syna.
Chopak wyszed na brzeg powita goci. Nawet lepy
byby zauway, e wanie jego donie janiay zotem ze rda
ywej wody.
Modzi padli sobie w objcia, po czym wyprawiono wesele
huczne jak nigdy. A may synek odzyska swego ojca.
Obu przewrotnych braci zepchnito na wod w chwiejnym
czenku.
A mody syn krlewski i jego przeliczna ksiniczka
panuj chyba na swoim dworze jeszcze do dnia dzisiejszego.
Cokolwiek by si nie zdarzyo, wiedz oboje, gdzie szuka rda
ywej wody.

181

Zo si zem wynagradza, dobro dobrem paci


Pojechao raz dwch braci szuka szczcia na wiecie.
Starszy brat pierwszy wybra si w drog. Kiedy jecha
trzsc si na swoim wzku, zatrzymaa go mrwka i tak bagaa:
- Dobry czowieku, poczekaj chwil, bym moga zabra z
drogi swoje dzieci, eby ich nie rozgnit koami swego wozu!
- Nie mam czasu si zatrzymywa i to jeszcze z powodu
mrwek, pieszy mi si do innych krajw, szczcia jad szuka!
zawoa chopak, szarpn za lejce i pojecha dalej, a nieszczsne
mrwcze dzieci podusiy si pod koami wozu.
Chopak przyby pniej na star drog zaronit
trzcinami, a spomidzy trzcin wyleciaa naprzeciw niego machajc
skrzydami kaczka czernica i tak prosia:
- O, ja gupia, zaoyam sobie gniazdo na rodku drogi, by
w nim wysiadywa pisklta, bo mylaam, e nikt tdy nie bdzie
przejeda. Dobry czowieku, zatrzymaj konia, eby mi si
wykluy pisklta z jajek w spokoju i twj ko nie trci ich
kopytem!
- Nie mam czasu si zatrzymywa dla takiego gupstwa
odpar niechtnie chopak i pojecha dalej. A kacze jaja potuky
si na miazg pod koami wozu.
Przejeda chopak przez dugie, dugie wydmisko.
Wleciaa mu do rki sikora i tak zaszczebioce:
- Przewie mnie troch, bo mam dug drog przed sob,
ale sabe skrzydeka!
- A id sobie! odburkn chopak. Nie mam czasu
wdawa si w rozmowy ze wszystkimi sikorkami, bo mi pieszno
jecha do innych krajw na poszukiwanie szczcia!
Sikora uleciaa w zarola i pozostaa tam, aonie
wiergocc.
182

Modzian przyby do krlewskiej stolicy i pomaszerowa na


dwr krlewski.
Krl mia crk na wydaniu i chopak wybra si do niej w
swaty wyobraajc sobie, e dostanie pann i zarazem zowi swoje
szczcie.
Krl zaprowadzi zalotnika na dziedziniec i pokaza mu
kopiec, w ktrym zmieszane byo p korca yta i tyle samo
pszenicy. Nakaza chopakowi, by w cigu jednej nocy oddzieli od
siebie oba te zboa.
- Jeeli podoasz temu zadaniu rzecze krl wezm ci
za zicia, ale jak ci si nie powiedzie, czeka ci topr katowski.
Nad t kup ziarna nachyli si teraz w zarozumiay
modzik i zacz oddziela jedno od drugiego. Ale ju na pocztku
mu zawitao, e minie wiele dni i nocy, nim zdoa upora si z t
robot.
Chyba mrwka razem ze swoj gromad wykonaaby t
robot pomyla chopak z gorycz. Gdybym mia sto albo
tysic mrwek do pomocy, rycho bym sobie z czym takim
poradzi.
Na to z dziury w murze wyjrzaa mrwka, wysuna czuki
i pyta:
- Czy mi si zdawao, e mnie wzywa, moe ci trzeba
pomocy?
- Potrzeba odpar chopak. Przydaaby mi si teraz
pomoc caego twojego plemienia.
- A wtedy nie wysuchae mojej proby, tylko okrutnie
rozgnit moje dzieci. Dlaczeg miaabym ci pomaga? spytaa
mrwka i odesza.
Do rana chopak zdoa oddzieli zaledwie par garci
ziarna. I dano go w rce katu.

183

Rok si przetoczy, a wtedy modszy z braci zaprzg


konika i pojecha owi swoje szczcie. Po drodze zatrzymaa go
mrwka i poprosia, by oszczdzi jej dziatki. On za by innej
natury ni jego starszy brat. Zatrzyma konia i zaczeka, a
mrwka uprztnie z drogi swoje dzieci.
Ulitowa si te nad kaczk i pozwoli pakowi wysiadywa
w spokoju swoje jaja, by wykluy si z nich pisklta.
Gdy sikora zleciaa mu na rk, zgodzi si j podwie i
powiada:
- Chod mi potowarzyszy, weselej nam zejdzie droga, gdy
jest z kim pogawdzi.
Przyby do krlewskiej stolicy, pomaszerowa na dwr
krlewski i poprosi o rk krlewny.
Krl mu nakaza pooddziela ziarna podobnie jak jego
bratu nieboszczykowi. I z nim staoby si to samo, co z bratem, ale
tym razem mrwka ze swymi zastpami przybya na pomoc i gdy
dzie zawita, ziarno byo ju rozdzielone na dwa czyste
kopczyki, w jednym byo yto a w drugim pszenica.
Krl zdumia si niepomiernie, e chopiec sprosta tej
mudnej robocie. Jednake postanowi prbowa dalej, czy
chopak nada si na zicia i da mu do wykonania jeszcze
trudniejsze zadanie.
- Klucz od mojego skarbca upad mi na dno morza rzecze
krl. Wyw go stamtd, a wtedy dostaniesz moj crk za on.
Chopak poszed na brzeg morza, przechadza si pod
wydmami i spoglda na toczce si fale morskie mylc, e chyba
niemoliwe jest wydobycie klucza, co zaton w morskich
odmtach.
Przypyna wwczas do niego kaczka ze swoj dzieciarni
i zapytaa, czemu ma tak smutn min. Chopak wyjawi swoje
strapienie, a wtedy kaczka kazaa swoim dzieciom poszuka

184

klucza. Kaczta pospou day nurka w mu na dnie morza, znalazy


klucz i przyniosy go chopcu.
Modszy brat zanis klucz do krla, a ten powiada:
- Jeeli podoasz jeszcze trzeciej prbie, wwczas
niechybnie dostaniesz nagrod!
Trzecia prba polegaa na tym, e krl ustawi wszystkie
mode panny ze swego dworu w jednym szeregu. Jedn z tych
panien bya krlewna i chopiec musia odgadn, ktra to z nich.
Sta teraz przed prychajc miechem gromadk dziewczt
i gowi si, ktra z nich jest krlewn. Ale nieatwo byo
odgadn, bowiem wszystkie dziewczta byy rwnie pikne i
wszystkie jednakowo wystrojone.
Wwczas to przyleciaa sikora i zawierkaa chopcu w
ucho:
- Nie stj jak wryty, tylko wybierz t, ktr ci wska!
I pofruna na rami jednej z panien. Chopiec pochwyci
wwczas t pann i zawoa:
- Ty jeste crk krlewsk! Poznam ci wrd tysica
nawet z zamknitymi oczami!
I tak to zowi chopak swoje szczcie, bowiem si dobrem
dobro nagradza, a za zo zem paci.

Ba o uczniu krawieckim
185

By sobie kiedy krawiec, co przez cae ycie nie zdoa


wyzwoli si na mistrza. Gdy si zestarza, palce zrobiy mu si
sztywne i nieraz tak mio w oczach, e nie mg ju nawleka
igy jak naley. Wwczas postanowi wzi sobie pomocnika i
nauczy go swego rzemiosa. Dugo nie mg przebiera w
kandydatach, przeto do terminu wzi sobie pierwszego lepszego
obuziaka, jaki mu si trafi na drodze. Chopaczysko ten chodzi
na ebry, mia yk wczgowsk i nawet przy musztrowaniu go
okciem krawieckim nie daoby si zrobi z niego porzdnego
krawca.
Stary krawiec umar i pochowano go. Wwczas to jego
ucze, ktry ju wyrs na modego czeladnika, postanowi
wybra si w wiat i poprbowa szczcia. Tak sobie powiedzia:
- Niech t chaup wemie sobie ten, co si ni pierwszy
zaopiekuje. Ale ja sam dokd teraz si obrc? Niechaj to los
rozstrzyga. Co z tego upadnie najdalej, za tym udam si na
wdrwk.
Wzi do rki elazko, zakrci nim w powietrzu i wypuci
je z rki. Jednake upado ono bardzo blisko, bo byo bardzo
cikie. T sam prb powtrzy z okciem krawieckim, ale ten
upad nie dalej, bo by za lekki. Natomiast noyczki spisay si
pierwszorzdnie.
- Wystarcz mi jako spadek rzek chopak, owin
noyczki w szmatk i schowa je w zanadrze. Po czym j
maszerowa w stron, ktr mu pokazay.
Szed jakie p dnia, a przyby do stp pagrka, na ktrym
lew, pies, sikorka i mrwka kciy si zawzicie.
Owa czwrka zwierzt wyhodowaa sobie wou. Przez cae
lato pasy go na ce. W utuczy si niele, zosta
zaszlachtowany, ale wynik spr, jak go podzieli.

186

- Patrzcie no, tam idzie czowiek, ktry zaatwi nam


podzia rzeky zwierzta na widok krawieckiego ucznia.
Opowiedziay przybyszowi, o co chodzi i przyrzeky mu ksicy
ksek, jeli potrafi dokona takiego podziau, ktry je wszystkie
zadowoli.
Chopak wyj tedy swoje krawieckie noyce o dugim i
szerokim ostrzu i tak rozdzieli tusz wou, e lew dosta miso,
pies koci, sikorka j a mrwka czaszk.
Wszyscy byli zadowoleni z podziau i lew rzecze do
chopca:
- Jeeli bdziesz kiedy potrzebowa siy, wypowiedz
yczenie, e chcesz by mocny jak lew. Wtedy uycz ci swojej
mocy!
Pies za przyrzek:
- Jeli bdziesz potrzebowa szybkich ng i dobrego wchu,
wypowiedz yczenie, bym ci przyszed na pomoc i otrzymasz te
umiejtnoci.
Sikorka wyszczebiotaa:
- W niebezpieczestwie przyda ci si na co sztuka latania,
wwczas popro o ptasie skrzyda!
Mrwka wysuna swoje czuki i owiadczya:
- Moje zdolnoci te nie s do pogardzenia, cho jestem
taka maa. Jeli bdziesz potrzebowa pomocy ode mnie, to zwr
si tylko do mrwki.
Chopiec podzikowa za te dary i obieca zachowa w
pamici. Noyc e wsadzi w zanadrze i poszed w dalsz drog.
Pod wieczr dotar do krlewskiej stolicy. Nie mia teraz
ani grosza w kieszeni, jednake mimo to znalaz sobie nocleg.
Podj si bowiem obrzdzania koni w obery i poszed na noc na
siano w szopie stajennej, gdzie nocowali rwnie wonice
oberysty. Jeszcze tego samego wieczora dowiedzia si
wszystkich nowin, jakich warto byo posucha.
187

- Krl nasz ma tylko jedn crk opowiedzia jeden ze


stajennych. I jest taka pikna, e dabym sobie uci lew rk,
byleby mc si z ni oeni.
Drugi stajenny na to:
- Co by zrobi z tak kobiecin, ktr ci wiatr migiem w
chmury uniesie, jeeli j z zamku wyprowadzisz?
gdy mody czeladnik zaciekawi si, o czym mowa,
dowiedzia si, e krlewna w dziecistwie zostaa zauroczona.
krl i krlowa zaprosili w kumy do dziecicia najrozmaitsze
wrki, ale pominito w zaprosinach wiedm z Pnocy.
Rozjtrzona wiedma rzucia na krlewn takie zaklcie, e gdy
oddali si ona spod dachu rodzicielskiego, uleci w chmury jak
pirko.
Gdy stajenni posnli, przyczoga si krawczyk do okienka
w dachu i wyjrza przez nie. W miecie byo ciemno, ale w oknie
komnatki na wiey zamku krlewskiego wiecio si wiato.
Nudno zapewne musi by krlewnie za ow krat
pomyla sobie. Gdybym mia skrzyda, to jak ptak pofrunbym
do niej na rozmow.
W tym momencie chopcu wyrosy skrzyda i zmala do
rozmiarw ptaszka, jak mu przyrzeka sikorka wtedy przy cielsku
wou. Przyfrun pod okno komnaty krlewny i zapuka w szybk.
- Kto tam? spytaa crka krlewska i wpucia ptaszka do
komnaty.
- Jeste doprawdy p[pikna zawierka ptak. Nie chc
ju lata w ptasiej postaci, chc si przemieni w junaka i porwa
ci w objcia!
W teje chwili odzyska swoj dawn posta i pochwyci
krlewn w objcia. Panna si przerazia i zadzwonia gwatownie
dzwoneczkiem. Wwczas panny pokojowe i krl, jej ojciec,
przybiegli, a krl zapyta:

188

- Co si stao, moja crko, e dzwonia dzwonkiem w


rodku nocy?
Krlewna odpara:
- Najpierw zapuka do okna ptak, a gdy go wpuciam do
rodka, zmieni si w chopaka z krwi i koci i usiowa mnie
obj!
- Crko moja! zawoa krl. Czas ci ju wida za m,
skoro ci si co takiego zwiduje. Gdzie teraz jest w modzian?
- Nie wiem nawet, gdzie si podzia odpara krlewna.
- Jeli znw zacznie swoje zbytki, to nie posz go
dzwonieniem, tylko zapukaj w cian doradzi jej krl.
Wtedy, gdy krlewna zadzwonia dzwoneczkiem, chopak
si przestraszy, e go odkryj. Zapragn by malutki jak mrwka.
W mgnieniu oka i to yczenie jego si spenio i wdrapa si jako
maleka mrwka po przecieradle na ko krlewny.
Ale gdy tylko poszed krl, a za nim panny pokojowe,
chopak powtrnie przybra wasn posta. Krlewna zapukaa
wwczas w cian i krl, ktry zosta na czatach pod drzwiami,
wbieg tak raptownie, e chopak da si zaskoczy.
- Kto ty? wzi krl chopaka w obroty. I jakim
osobliwym sposobem zakrade si w rodku nocy do komnaty
mojej crki?
Chopak nie straci animuszu, przyzna si jedynie, e
posiada si lwa, psi wch, sztuk latania jak ptak, a nadto
zdolnoci mrwki. Jednoczenie stan w konkury i poprosi o rk
krlewny.
- Czy nie wiesz zapyta krl e crka moja zostaa
zauroczona? Wiedma Pnocy naoya na niebog takie zaklcie,
e przez cae ycie musi mieszka pod dachem. W dzie ani w
nocy nie mie wyj na wiee powietrze, bo inaczej uleci w
chmury jak pirko.
Chopiec na to:
189

- Syszaem ju t opowie.
- Jeli zdejmiesz z niej po przeklestwo, wezm ci na
zicia obieca krl.
- Jasne, e dam sobie rad z takimi czarami, skoro mam
siy lwa! czupurnie odezwa si chopak.
Po czym zaczto w zamku krlewskim szykowa wesele.
Krl yczy sobie, eby zalubiny odbyy si na zamku. Chopiec
za pragn pojecha w otwartej karecie do kocioa znajdujcego
si po drugiej stronie zamkowego placu, by wszystek lud ich
zobaczy.
I postawi na swoim, jednake gdy kareta przejedaa
przez rozlegy plac, potny podmuch wiatru porwa krlewn w
powietrze i rzuci j w gr, gdzie si gromadz oboki. Chopiec
za zmieni si w ptaka i pody za swoja narzeczon.
Lecieli, mknli w zawrotnym pdzie chopiec i krlewna
ulatujca z wiatrem. Naprzeciw nich wyonia si czarna gra i
krlewna znikna w jej rozpadlinie. Chopak wwczas zamieni
si w lwa, chwyci w apy kamienn bry i j roztukiwa gr.
Wiedma Pnocy dosyszaa oskot dobiegajcy ze skalnej
szczeliny i ja baga:
- Dobry czowieku, nie burz mojego zamku!
- Porozbijam, zrwnam z ziemi ca twoj gr, bo mi
porwaa narzeczon! grozi chopak.
- Nie ma ju u mnie crki krlewskiej rzecze wiedma.
Ju tam pomyka po bagnie w zajczej postaci. Jeli j pochwycisz,
moje czary pjd na nic i dostaniesz j za on.
Wic chopak jako pies daleje goni zajca. Dopad go w
okamgnieniu i zajc obrci si w crk krlewsk.
Ale jak tu sobie poradzi, ktrdy wraca do domu, gdy
oboje znaleli si tak daleko, w bagnie na dalekiej Pnocy?

190

Chopak zmieni krlewn w mrwk, a sam siebie w ptaka


i ukry mrwk pod skrzydem. Poderwa si do lotu i jeszcze tego
samego dnia wyprawiono na zamku krlewskim huczne wesele.

Czarodziejskie ywy

191

Byo dwch majstrw znajcych si na swojej robocie,


kowal i zotnik. Pewnego razu wynika midzy nimi sprzeczka,
ktry z nich jest bieglejszy w swoim rzemiole. Zaoyli si o to i
jli si szykowa do wspzawodnictwa.
Zotnik wyku ze zota tak kaczk, e gdy j wsadzono do
wody, potrafia pywa jak prawdziwa kaczka. Umiaa te znosi
zote jajka, z ktrych wykluway si kaczta zupenie jak ywe
Gdy o tym usysza kowal, postanowi rwnie pokaza, co
potrafi. Poplu w gar i w cigu trzech dni wyku ywy. Gdy je
wykoczy, wyglday jak zgoa zwyczajne ywy, ale gdy je
umocowa do ng, mg na nich miga w powietrzu jak jaskka.
Gdy majstersztyki byy ju gotowe, obaj majstrowie poszli na
dwr krlewski, by je pokaza. Krl mia oceni robot i wyda
polecenie, ktry z nich jest wybitniejszym mistrzem.
Pochwalono kaczk, e tak piknie wyglda i puszczono j
na wod w ogrodzie zamkowym, by popyna. Zgrabnie sobie
pywaa, cakiem jak ptak wodny stworzony przez Stworzyciela.
Po czym kowal przymocowa sobie ywy do ng, nabra
rozpdu i mign w powietrze. Chwil jak zaywa tej
przejadki i powrci przynoszc pozdrowienia a z sidmego
krlestwa.
Syn krlewski wielce si zachwyci ywami i j prosi
ojca o pienidze na ich kupno. Krl da mu pienidze i kowal
sprzeda swoje ywy modemu ksiciu za wielk sum pienidzy.
Ten umocowa je sobie do ng, nabra rozpdu na kamiennych
schodach i znikn w niebie, i tyle go widzieli.
Upyn tydzie i drugi, a tu syn krlewski nie wrci ze
swej powietrznej wyprawy. Wwczas kowala wrzucono do
wizienia i zotnik przychodzi si namiewa z siedzcego za
kratkami nieszcznika.
Ale syn krlewski ani pomyla o tym, jako e pomkn na
ywach powietrznymi szlakami daleko za morza i wreszcie
192

osiedli si w piknym, ludnym miecie. Postanowi sobie radzi o


wasnych siach i naj si do suby u kramarza.
Trafio si, e crka krla owego kraju przysza po zakupy
do tego kramu w ktrym krlewicz trudzi si jako podrczny
kupca. Modzi przypadli sobie do gustu od pierwszego spojrzenia i
chopiec zdoa szepn dziewczynie, by wieczorem pozostawia
uchylone okno w swojej komnacie.
Gdy nadszed wieczr chopak skoczy ze swoj robot,
przypi sobie do ng czarodziejskie ywy i ruszy w drog do
komnaty krlewny na trzecim pitrze, a zagwizdao w powietrzu.
Ale stranik stojcy w bramie zamkowej zauway
przypadkiem czowieka suncego przez powietrzne szlaki.
Zameldowa o tym krlowi, ktry wzi na spytki sw crk,
jednake nie wydoby z niej ani sowa o nocnym gociu.
Postanowi wwczas sztuk przydyba tego nocnego
marka. Nala roztopionej smoy na parapet okna w komnacie
swojej crki. Chopiec przyby rwnie nazajutrz wieczorem na
spotkanie z krlewn i noc upyna im w miym towarzystwie.
Nad ranem, zbierajc si do odejcia, chopiec siad na
parapecie i przywiza sobie do ng ywy. Wwczas pasemko
tkaniny z nogawic jego spodni przykleio si do smoy. Ale
chopiec tego nie zauway, tylko mign na ywach do swojej
izdebki, crka krlewska nie zwrcia zbytniej uwagi na strzp
tkaniny na parapecie i zasna snem sprawiedliwej.
Tymczasem rankiem krl wszed do komnaty swojej crki i
rycho znalaz uczepiony do smoy kawaek materii. Schowa go i
wysa wszystkich swoich dworzan na poszukiwanie modzika, u
ktrego spodni brak bdzie takiego samego kawaka tkaniny.
Dworzanie krlewscy przeszukali cae miasto, a przyszli
do kramu, w ktrym krlewicz suy jako podrczny. Zosta teraz
pojmany i krl go skaza, wraz ze swoj crk, by powieszono ich
za jednym zachodem.
193

Zaprowadzono oboje na rusztowanie. Wizie owiadczy,


e pod zagwkiem na ku w swojej izdebce posiada may
wzeek i wyrazi ostatnie yczenie, by mg go zobaczy przed
mierci. Zezwolono mu na to. Potem poprosi, by dano mu si
pomodli, na co si rwnie zgodzono.
Oboje uklkli obok siebie na rusztowaniu. Chopiec pod
oson fad spdnicy krlewny rozwiza swj wzeek. Wyj z
niego czarodziejskie ywy i przypi sobie do ng.
- Bywajcie zdrowi! zawoa do tumu. Pochwyci, pod
pach krlewn i pomkn na skrzydach wiatru.
Chopiec powrci do swego rodzinnego zamku, jednake
narzeczon ukry w zamkowym ogrodzie, po czym poszed do ojca
i rzek:
- Pozdrowienia z sidmego krlestwa!
Krl zdumia si i udobrucha, gdy odzyska syna caego i
zdrowego. Chopiec oznajmi, e przywiz ze sob rwnie
narzeczon. Krl zapragn obejrze pann i po ogldzinach
zgodzi si, by zostaa maonk jego syna.
Na zamku wyprawiono huczne weselisko, kowala za
uwolniono z wizienia i wyniesiono do wielkiej godnoci, o wiele
wikszej ni ta, ktr mia zotnik, nim jeszcze syn krlewski
zagin.

Prawda i kamstwo

194

Pewien kupiec mia dwch synw, ktrzy czsto spierali si


ze sob, co na wiecie jest mocniejsze prawda czy kamstwo,
krzywda czy sprawiedliwo. Starszy brat twierdzi, e kamstwem
i krzywd dochodzi si do bogactwa, modszy zasi by zdania, e
prawda i sprawiedliwo zawsze w kocu przemog.
kupiec umar i pozostawi w spadku obu swym synom
statek. Synowie przysposobili go do eglugi i postanowili
wyruszy w wiat sprbowa szczcia. Ale nawet w porcie nie
zaniechali swego sporu. Zaoyli si o swj statek i umwili si, e
ten, kto pierwszy napotka ich na penym morzu, rozstrzygnie w
zakad.
Wybrali kotwic i pod wieczr trafi si im na morzu
dziwnie wygldajcy czowiek, ktry wiosowa w nasmoowanym
czenku.
Starszy brat zawoa na ze swego statku:
- Hej, czowieku, co zwycia na wiecie, prawda czy
kamstwo?
- Kamstwo i krzywda maj moc na tym wiecie odpar
tamten, ktry by chyba kim z diabelskiej czeladzi.
- Syszae zatem uradowa si starszy brat. Przegrae
zakad i wyno si z mojego statku.
I starszy brat olepi modszego, wrzuci go do maej
szalupki i odda bezbronnego na pastw fal.
Wiatr i fale unosiy deczk nieszcznika i wyrzuciy j
wreszcie na pustynny brzeg. lepiec bka si po wybrzeu, a
natkn si na wielki gaz i wdrapa si na jego wierzchoek, by
spocz chwil bezpiecznie od lenych drapienikw.
Po chwili siedzenia usysza chrzst nart, gdy kto
przejeda obok.
- Hej, ty, co jedziesz na nartach, przyjd i pom
czowiekowi w nieszczciu! zawoa chopak.
Narciarz zatoczy krg, podjecha do chopaka i zapyta:
195

- Tye to mnie woa? Mw, co ci trapi.


Chopak opowiedzia przybyszowi o swojej niedoli, e
wierzy w zwycistwo prawdy, co go wpdzio w cikie tarapaty.
- Nie narzekaj pocieszy go narciarz. Wszystko si
jeszcze obrci na dobre. We te moje narty, ktre ci zaprowadz
do rda. Przemyj oczy w jego wodzie, a wzrok odzyskasz z
powrotem.
Chopak przypi sobie narty, ktre szybkim pdem
zawiody go do rda. Gdy przetar oczy wod, wiat przed nim
rozjania i odzyska wzrok.
Obce byy tutaj okolice, chopak nie wiedzia, dokd ma
i, przeto poprosi narty, by go zawiozy do kamienia, od ktrego
rozpocz jazd. We mgnieniu oka narty speniy prob i chopak
ujrza przy gazie tego, ktry mu dopomg starego, siwobrodego
karzeka.
Chopak mnstwo razy dzikowa staruszkowi za
odzyskanie wzroku i zwrci mu narty.
- Bagam ci jeszcze o jedno rzecze chopak. Porad ki,
jak mam si dosta do swojej ojczyzny. Chocia mi wszystko
odebrano, to zawsze znajdzie si jaki kcik, w ktrym yjc
spokojnie i przestrzegajc susznoci, znajd sobie zajcie.
- We sobie te narty na wasno, wyciosam sobie drugie
nie gorsze odezwa si starzec. Wybierz si w drog, to narty
ci zawioz na rozstaje trzech drg, na ktrym ronie wielka
rosochata joda. Wdrap si na ni i ukryj si wrd gazi, ale
pamitaj zabra narty ze sob na gr. Jeeli pinie nastawisz uszu,
to dowiesz si takich czarw, ktre ci przynios szczcie i
bogactwo w obfitoci.
Chopiec podzikowa swojemu dobroczycy, dopi paski
na nartach i narty bez odpychania kijkami migny, a go zaniosy
na rozstaje trzech drg, na ktrych rosa rosochata joda. Chopiec

196

uczyni, jak mu doradzi staruszek, wspi si na drzewo zabierajc


na gr rwnie narty.
O pnocnej godzinie do stp drzewa przybyo trzech
czarnych. Rozpalili ognisko i jli przy jego blasku prowadzi
narad.
Chopak, ktry zerkn w d z drzewa, poapa si, e to
musz by jacy z diabelskiej czeladzi. Gdy teraz nadstawi uszu,
usysza, jak jeden z nich mwi:
- Wiem ja co, o czym wy nie wiecie!
- I ja te co wiem, czego ty nie wiesz odezwa si drugi.
- Ale aden z was nie wie tego, co ja wiem rzek trzeci.
- To wyjaw to, o czym ci wiadomo zachci pierwszy.
- To wiem rzek trzeci e w zamku krlewskim cierpi
na wielki brak wody i e musz j przywozi z duej odlegoci.
Ale nie musieliby tego robi, gdyby cito wielki wiz rosncy na
dziedzicu zamkowym i wykarczowano jego korzenie. Wwczas
pokazaoby si takie rdo, e lepszego nie trza.
- Ja znowu wiem opowiedzia drugi dlaczego osie i
jelenie omijaj park krlewski. Przedtem w parku a roio si od
nich, ale gdy przybito rogi osia jako ozdob parkowej bramy,
zaczy si poszy i omijaj go teraz z daleka.
Trzeci siedzcy przy ognisku z kolei zapyta:
=- A czy wiecie, e ten sam krl ma crk, ktra ju od
wielu lat choruje na przypado, jakiej aden z lekarzy nie potrafi
wyleczy? Krlewna wyzdrowiaaby od razu, gdyby o wicie
zaprowadzono j do parku zamkowego, rozdziano z szatek i
natarto zroszon traw.
Tak to gwarzyli czarni ludzie i gdy ju sobie opowiedzieli,
co mieli do powiedzenia, kady poszed w swoj stron.
Chopak, ktry by ukryty na drzewie, dokadnie
zapamita wszystko, poj bowiem, e to, czego si dowiedzia,

197

ma wag zota. Zsun si z jody, naoy swoje narty i pomkn na


nich prosto do zamku krlewskiego.
Na zamku postara si o posuchanie u krla, poprosi go o
zajcie i otrzyma miejsce woziwody.
I tak zacza si dla chopaka cika mitrga. Z koniem i
beczk na koach odbywa dug drog po wod, ktrej
potrzebowano w zamku. Dwr by liczny i chopak musia jedzi
po wod od rana do wieczora.
Pewnego razu krl spotka po drodze chopaka i zacz
utyskiwa:
- dziw to nad dziwy, e pod moim zamkiem nie znaleziono
dotd rda wody, przez co ko i czowiek musz jedzi jak
dzie dugi.
Odpar na to chopak:
- Z pewnoci znajdzie si ya wodna i rdo wytrynie,
bowiem chodz suchy, e stanie si to, gdy zetn wielki wiz
rosncy na dziedzicu zamkowym i wykarczuj go z korzeniami.
- Czy daby gow za to, e tak si stanie? zapyta krl.
Chopak powiedzia, e gotw jest da i rycho
pachokowie zaczli cina drzewo. gdy wydostano z ziemi jego
korzenie, wwczas w tym miejscu trysno rdo i prd wody by
tak obfity, e z wielkim trudem si udao zaoy cembrowin.
Krl wielce si tym ucieszy, wynis woziwod na wysz
godno i mianowa go swoim owczym.
- Ostatnio jest to zajcie dla nierobw rzecze krl. jaka
sia poradzi na to, e jelenie i osie omijaj starannie mj park
myliwski, chocia przed paroma laty roio si tam od nich?
- Zwierzyna poszy si na widok rogw osia, ktre
przybito nadbramn parkow wytumaczy chopak. jak si je
usunie, to jestem pewien, e osie i jelenie powrc.

198

Rogi usunito i ju nazajutrz, gdy krl poszed na


przechadzk do swego parku, zobaczy, jak pomidzy drzewami
pomykaj osie i jelenie, ile tylko ich chcie.
- Dopiero ty poznae si na rzeczy! pochwali krl
chopaka i wynis go do godnoci ochmistrza.
Chopak piastowa j jaki czas, a pewnego dnia, gdy krl
wyglda na wielce strapionego, zapyta go o przyczyn.
- To mnie gnbi powiada krl e moje jedyne dzieci,
crka moja, ju od piciu lat nie opuszcza oa i z dnia na dzie
usycha w oczach. najlepsi lekarze w krlestwie uyli caej swej
umiejtnoci, lecz nie zdoali jej uleczy. Ogosiem nawet wszem
wobec, e kto zdoa uleczy moj crk, ten dostanie j za
maonk wraz z rzdami nad poow krlestwa.
- To ja uzdrowi krlewn przyrzek ochmistrz.
Chopak zakrztn si wok leczenia, sporzdzi nosze i
kaza zani8e krlewsk crk wczesnym rankiem po rosie do
zamkowego ogrodu. Rozdzia j z szatek i zacz tarza po
wilgotnej czce.
- Teraz ten apiduch do reszty wytrzsie dusz z ksiniczki
szepn ktry z generaw krlewskich do swego pana. Krl
bowiem z dworakami przyby na miejsce i ledzi czujnym okiem
zabiegi znachora.
- Jeli wytrzsie, to sam straci gow zagrozi krl.
Jednake crka jako nie oddaa ducha, ale nabraa
zdrowego i kwitncego wygldu.
Teraz chopakowi wypado zosta ziciem krlewskim i
zaczto szykowa niebywae gody weselne. Za morzem a
zamwiono wszelakie specjay i chopak wybra si do portu
przyjmowa statki, ktre je przywiozy.
Dwa wspaniae korabie wpyny do portu w miecie i teraz
to chopak spotka swego niepoczciwego brata, jako e by on
kapitanem obu statkw. Wielu towarw brako i cz z nich bya
199

lichszego gatunku. gdy chopak zwrci na to uwag kapitana, ten


usiowa go udobrucha brzczcym zotem i prosi go, by
przemilcza t spraw.
- Na prno mnie kusisz pienidzmi powiedzia modszy
brat. Zali mnie nie znasz? Wiesz przecie od dawna, e nie
popieram otrostwa.
- Jak bym mia zna wielce dostojnego pana dworskiego?
zdziwi si kapitan.
- Patrz no, jak to zapomniae o swoim bracie! z kolei
zdumia si ochmistrz. Czy nie pamitasz, jake to mnie olepi
i rzuci na pastw wiatru?
Pozna ju starszy brat modszego, przerazi si wielce i
pomyla, e teraz tamten zemci si na nim za jego ze uczynki.
Baga go, by mu wybaczy okrutne postpowanie i poprzysig, e
od tej pory bdzie y uczciwie, hodujc prawdzie i
sprawiedliwoci.
Chopak wybaczy bratu i zaprosi go jako gocia do swego
domu, do zamku krlewskiego. Tam jli na przemian opowiada o
swoich sprawach i brat-kapitan zapyta brata-ochmistrza:
- Opowiedz no, jake zosta krlewskim przyjacielem i
osigne takie godnoci?
Wwczas tamten mu opowiedzia, jak cakiem uczciwym
sposobem osign swoje. Opowiedzia o cudownych nartach,
uzdrawiajcym rdle i jak podsucha rozmow trzech czarnych
ludzi z jody rosncej na rozstajach drg.
Gupi ma szczcie pomyla sobie cichcem starszy
brat, gono za powiada:
- Poycz mi te swoje cudowne narty, to i ja pojad do tych
diabw i dowiem si czego ciekawego.
Kapitan dosta narty, w krtkim czasie dojecha do
rozstajw drg i wdrapa si na jod. Jednake by na tyle

200

niecierpliwy, e zapomnia wzi narty ze sob, a pozostawi je u


stp drzewa.
O pnocy przybyli czarni ludzie na sw narad. Znaleli u
stp drzewa narty.
- C to za nicpo wdrapa si na drzewo i podsuchuje
stamtd nasze tajemnice? zakrzyczay biesy.
Wsplnymi siami jy trz jod. Kapitan zlecia z niej
na ziemi jak szyszka i smtny by jego koniec, bowiem biesy
zatuky go na mier gaziami.
Modszy brat zasi wyprawi wesele z crk krlewsk i
y w radoci i szczciu do koca dni swoich.

Gadajce wierki
201

By sobie myliwy, ktry mia dwa dobre psy do


polowania. Pewnego razu, polujc, zabrn tak gboko w lene
ostpy, e ju nie mg zdy tego dnia do domu. Postanowi
wic spdzi t noc w lesie, umoci sobie posanie pod wysokim
wierkiem i rozpali ognisko. gdy siedzia tak czas jaki schylony
nad pomieniem, ku swemu zdziwieniu posysza gos dochodzcy
z gry. Zwrci si w kierunku, z ktrego gos dochodzi, i ujrza
na wierku wielkiego wa.
- Pom mi si std wydosta, nim si osmal w pomieniu
twojego ogniska baga w.
Czowiek na to:
- Nie miem, bo si lkam, e mnie uksisz!
- Przysigam, e ci nie tkn zapewnia w. Jeeli
mnie wyratujesz, naucz ci mowy zwierzt a nawet rolin, i
bdziesz rozumia, o czym ze sob rozmawiaj.
Przydaaby mi si taka umiejtno pomyla czowiek
i zapyta:
- W jaki sposb mam ci pomc zej?
- Zetnij drugie drzewo i oprzyj je na tym doradzi w.
Czowiek poszed za jego rad i w zsun si ze wierka.
Po czym nauczy myliwego rozumie mow zwierzt i rolin.
Rycho za spraw czarw nauczy si jej czowiek, na ostatek w
powiedzia:
- Nie wolno ci jednak przyzna si przed adnym
miertelnikiem ani nawet przed wasn on, e rozumiesz jzyki
waszego stworzenia. jeeli to uczynisz, gotuj si na mier tego
samego dnia, w ktrym wyjawisz swoj tajemnic.
W poczoga si swoj drog i myliwy zawrci do
ogniska. Teraz psy, ktre leay w krgu wiata przy ogniu,
zaczy rozmow. Jeden z nich wsta, przecign si i powiada:
202

- Ty potowarzysz jeszcze gospodarzowi, a ja mam


przeczucie, e musz pj popilnowa domu.
- Id powiada drugi ja si tu zaopiekuj gospodarzem, a
do domu wrcimy, jak sobie co upolujemy.
Czowiek przysuchiwa si ze zdumieniem, jako e po raz
pierwszy w yciu poj mow swoich psw i zrozumia, e w
nauczy go niezrwnanej sztuki.
Dorzuci drew do ognia i usiowa zasn. Ale po maej
chwili br zatrzeszcza tajemniczo i czowiek usysza, jak drzewa
rozmawiaj ze sob w poszumie wiatru.
Wiatr z czasem przeszed w huragan i wierk rosncy
opodal zaszumia do wierka, pod ktrym lea myliwy. takie
byy jego sowa:
- Kumie, dobry mj ssiedzie, czuj, e tej nocy upadn i
umr, podejd bliej i podeprzyj mnie!
- Nie mog przyj, chobym nawet chcia odpar drugi
wierk. Czy nie widzisz, e mam tutaj goci u swoich stp,
myliwego i jego psa?
Rwnoczenie gwatowny podmuch wiatru przeszed lasem
i w wierk, co mwi o swojej mierci, zwali si z trzaskiem jak
dugi.
Wwczas wierk przy ognisku westchn:
- Teraz ju polege, rwieniku mojej modoci, ye na
skarbach, ale i na skarbach umare.
Po czym las ogarna cisza i czowiek spa spokojnie a do
witu. Rankiem przypomnia sobie jednak, e sysza wierk przy
ognisku gadajcy co o skarbach. Poszed przyjrze si
powalonemu drzewu i znalaz pod jego korzeniami zaniedzia
szkatuk miedzian, pen zotych i srebrnych monet. Ale to nie
byo wszystko: pod jego wierzchokiem lea lis o piknym futrze,
ktrego wierk zabi padajc.

203

Myliwy odar lisa ze skry i wrci do domu jako bogacz,


ze skrzynk skarbw pod jedn rk i z lisim futrem pod drug. W
chacie byo zimno i czowiek pomyla: Warto byoby wzi
sobie gospodyni, by rozpalaa ognisko.
W ssiedztwie mieszkaa moda dziewczyna o lnianych
wosach, wic myliwy wybra si w swaty i dosta j za on.
Rwno potoczyo si odtd ich ycie. Mczyzny nie
cigno ju zbytnio do wczgi po lesie, jedynie uywa
posiadanego bogactwa. Ale pewnego razu zdarzyo si w ich
chacie, co nastpuje:
Kobieta zajta bya przy piecu pieczeniem chleba, m za
siedzia na awce przy oknie i wyglda na dwr.
Pod oknem dojrza an pszenicy. mama wrblica
wydziobywaa kosy, za to jej potomstwo dziobao ziarna opade
na ziemi. Przeto matka napomniaa swe dzieci:
- Nie zbierajcie z ziemi, ale wydziobujcie z kosw. Kosy
zawioz na gumno, gdy przyjdzie pora niw, te za osypane na
ziemi ziarna pozostan dla nas rwnie na zim.
Rozmieszyo czowieka, gdy usysza t wrbl
przebiego, ale maonka, ktra z biegiem lat przeobrazia si w
zajad jdz, ja si dopytywa:
- Z czego si miejesz? Moe ze mnie si wymiewasz?
Mczyzna na to:
- Z czego si miej, to si miej, a ty piecz swj chleb.
Ale co babskie plemi wbije sobie do gowy, tego ani rusz
nie da sobie wybi. Kobieta tak wiercia dziur w brzuchu
mowi, eby wyjawi jej powd swojego miechu, a na ostatek
uzna, e lepiej bdzie ustpi.
Zawczasu przywdzia czyst lnian bielizn i leg jak dugi
na awie, oczekujc nadejcia mierci, ktra miaa nastpi przy
wyjawieniu tajemnicy.

204

Zbytek gorca z chlebowego pieca napyn do chaty i


gospodyni otwara drzwi, by weszo do niej troch wieego
powietrza. Wwczas to kogut, uwijajcy si na podwrzu ze
swoimi kurami, zajrza w goci do chaty.
Przyjrza si bacznie lecemu na awie i zacz kukuryka:
- adny z ciebie gospodarz, e nie potrafisz utrzyma w
ryzach jednej baby! Ja mam pitnacie maonek, ale nie ma
mowy o tym, by ktra z nich miaa postawi na swoim!
Mczyzna zrozumia przymwk koguta, ktra go
poruszya do ywego. Zerwa si na rwne nogi, sprawi solidne
cigi swojej onie i tak powiada:
- Jeszcze bdziesz si pyta, z czego si miaem? A czy
chleb ju upieczony? Pierogi gotowe?
Po takiej nauczce kobieta nie miaa si ju wicej
naprzykrza swojemu mowi, a zgoda i spokj zamieszkay odtd
w chacie myliwego.

Ba o kowalu-arcymistrzu
205

By sobie niegdy kowal, ktry mia terminatora. Chopak


ju od wielu lat suy w terminie, ale e by tpy i bez pojcia,
adna nauka nie sza mu do gowy.
Po wyczerpaniu ju wszystkich rodkw majster rozzoci
si na chopaka i tak powiada:
- Moesz sobie i i szuka chleba gdzie indziej! Po jakie
licho mam ci za darmo ywi i odziewa przez cae ycie.
za zakrcia si w oku chopakowi, ale trudna rada, musia
odej.
Zgarn do wzeka troch swojego dobytku i poszed
ciek wiodc ku ciemnemu lasowi. Tak ciko m u byo na
duszy, e nie potrafi nawet zada sobie kierunku w stron
ludzkich siedzib.
Ale gdy chopak ju nie dzie i nie dwa wlk si t drog,
zakrci si przy nim sam Kusy przebrany za myliwego i pyta:
- Czemu to, mj synaczku, masz tak smutn min?
- A bo byem w terminie u jednego kowala odpar
chopak - ale e okazaem si nie do zdatny, wygna mnie
majster i teraz nie wiem, gdzie by tu dosta chleb i dach nad
gow.
Diasek rzek do chopaka:
- Nie przejmuj si. Jeli przyrzekniesz, e za trzydzieci lat
oddasz mi swoj dusz, to ci uycz takiej umiejtnoci, e
cokolwiek zamylisz, zrobisz to w jednej chwili.
Chopak sucha tych namw zagryzajc usta i odgad, z
kim ma do czynienia. Ale c mu pozostao innego, jak sprzeda
sw dusz Kusemu, ktry obieca przyj za lat trzydzieci, by
odebra swoj naleno.
Diasek doradzi teraz chopakowi, by wrci do swojego
dawnego majstra i baga go o prac i chleb jako kto stojcy na
progu mierci godowej, po czym doda:
206

- Jutro przyjd do twego majstra na rozmow i poprosz


go, eby mi wyku strzelb strzelajc ogniem i wod. Oczywicie
nie zdoa on wyku podobnej broni. Ty si wtedy zgo i obiecaj
wykona robot, jeeli przedtem majster i czeladnicy wyjd z
kuni.
Diasek powiedziawszy to znik, jakby go ziemia
pochona, a chopak zrobi w ty zwrot i ruszy w drog do swego
dawnego majstra.
Po przybyciu do kuni chopak wybaga jako na par dni
prac i chleb dla siebie, paczc, e niemal ju kona z godu.
Kowalowi, jako e nie mia zbyt zawzitej natury, serce zmiko
na widok tej pokory chopaka, przyj go wic na powrt i rzecze:
- Nadymaj znw miechy, a nu co z ciebie wyronie!
Min dzie i nocka przesza, a gdy nastpi ranek, na
podwrze przed kuni przyby mony baron jadcy w karecie.
Dwa wrone konie, czarne jak wgiel, cigny karoc, a byy to tak
pikne rumaki, e ogie zion z ich chrapw, para bia z pyska, a
ze lepiw bi pomie.
Baron wyszed z karocy, zaszed do kuni i rzecze do
majstra:
- Wykuje mi tak strzelb, co by miotaa ogie i wod
rwnoczenie.
Kowal podrapa si w brod i rzek, e nigdy w yciu nie
widzia podobnej sztuczki ani te nie potrafi zrobi nic takiego.
Wwczas baron rozejrza si po czeladnikach i poprosi
ich, by wykuli mu strzelb, o jakiej mowa. Ale jake czeladnicy
mogliby zrobi taki przedziwny or, skoro nie potrafi tego nawet
majster?
Wwczas terminator wypi dumnie pier, wystpi
naprzd i powiada, e wykuje strzelb strzelajc ogniem i wod,
jeeli pozostali wyjd z kuni.

207

Majster z czeladnikami zdbia na te sowa tak dalece, e


pozostawi kuni bez jednego sowa na uytek chopaka. Baron
wyszed, by zsi w swej karocy, chopak za zaryglowa drzwi
kuni od rodka i j wykuwa cudowny or.
Ci, co byli na podwrzu, syszeli omot i majster myla
sobie w duchu: Terminator zhabi mnie wobec wielkiego pana,
niech ju sobie idzie bodaj jutro do wszystkich diabw!
Ale po niedugim czasie rozwary si wrota kuni i wyszed
z niej chopak ze wspania, nader misternie wyrobion strzelb w
rku. Zanis j baronowi, ktry wymierzy strzelb w niebo i
patrzajcie no, ogie i woda trysny z luf jednoczenie.
Kowal i czeladnicy spozierali na to dziwo z
rozdziawionymi gbami. Kowal nie by zdolny nawet do
odpowiedzi, gdy baron zapyta, wiele za bro si naley. Przeto
baron cisn sakiewk z dukatami chopakowi i pojecha sobie, a
obok kurzu zakbi si za karoc.
Kowal, otrzsnwszy si ze zdumienia, j zazdroci
swemu terminatorowi i rzecze do niego:
- Wyrywaj std, bracie, bo myl, e jeste w zmowie z
samym Nieczystym.
Wielkie mi rzeczy, chopak nie by ju tak bezradny, jak za
pierwszym razem, gdy kazano mu i precz. Teraz wsadzi rce do
kieszeni, splun na prawo i na lewo i pomaszerowa pogwizdujc
swoj drog.
Szed dotd, a przyby o zamonej wsi. Przy drodze do
niej da sobie pobudowa okaza kuni. Roboty napywao mu
wicej ni zdy przyjmowa, bowiem by na tyle biegym
kowalem, e mg wykona, co tylko zechce. Sawa jego obiega
cae krlestwo i nawet krl przysa mu do naprawy koron, gdy
si w niej jedna z paek uamaa.
Pomau usposobienie jego stawao si coraz bardziej
wyniose i harde. Musiano go tytuowa arcymistrzem, zanim si
208

zgodzi przyj robot. W takiego to bogacza i majstra o zotych


rkach przeobrazi si zatem w tpy kowalski terminator.
Zdarzyo si pewnego razu, e Pan nasz, ktry ze witym
Piotrem pospou wdrowa zwiedzajc fisk krain, przejeda
tu swoj taradajk mimo kuni arcymistrza. Koniowi odpada
podkowa i podrnicy skrcili do kuni, by podku konia.
- Czy podkujesz, arcymistrzu, naszego konika? spyta
wity Piotr.
- Czemu by nie odpar kowal i j wykuwa now
podkow i wieki.
wity Piotr tymczasem odci koniowi od ng kopyta i
przynis je na kowado, utrzymujc, ze w ten sposb atwiej
bdzie przytwierdzi podkow.
Udao si to i gdy podkowa zostaa przytwierdzona
wiekami, wity Piotr przyoy kopyto do koskiej nogi, do
ktrej przywaro ku zdumieniu arcymistrza jeszcze mocniej ni
dotd.
Gdybym si tej sztuki nauczy zastanawia si kowal
wtedy dopiero bybym prawdziwym mistrzem. Ale jestem jeno
terminatorem u Zego, ci za wdrowcy s ani chybi niebiaskimi
kowalami.
Gocie byli gotowi do odjazdu i wity Piotr zapyta
kowala:
- Co by sobie yczy w nagrod, e nam dopomg?
Kowal rzek:
- eby tak przed moj kuni wyrosa wielka jabo pena
dobrych jabek i drzewo byo takie, e ktokolwiek go dotknie, nie
bdzie mg si oderwa bez mojego pozwolenia.
- Dobrze odpar wity Piotr dostaniesz tak jabo, ale
moesz yczy sobie jeszcze raz, czego tylko zechcesz.
209

Kowal ju zakarbowa sobie w myli, e mgby poprosi


nawet o ywot wieczny, jednake tak powie:
- Sprawcie, dobrzy gocie, by ta awka na przyzbie kuni
bya taka, eby, ktokolwiek na niej usidzie, nie mg si uwolni
bez mojego przyzwolenia.
- Niech i tak bdzie odpar wity Piotr, ale zgodzi si
jeszcze, by kowal wyrazi trzecie yczenie.
I znw kowal pomyla o zotej sali w niebiosach, jednake
na ostatek powiada:
- Sprawcie, by mj stary kuferek by taki, e zatrzyma
wszystkich, ktrzy do niego wejd, a kto do niego wejdzie, nie
mg si wyswobodzi bez mojego pozwolestwa.
No i c kowal dosta, o co prosi, za Pan nasz i wity
Pieter pojechali dalej.
Po czym do kuni przyjecha jaki wonica podku swego
konia. Kowal poprbowa podku go tym samym sposobem, co
wity Pieter, odci kopyto od mnogi koniowi, zanis je na
kowado i podku je na nim.
Wszystko szo dobrze do chwili, gdy j przykada kopyto
na swoje miejsce, jako e nie dao si przytwierdzi do nogi.
Ko wyzion ducha i kowal musia wyoy cikie
pienidze za niego.
Po odejciu wonicy tak medytowa:
Za wiele mi obieca, Kusy, gdy rzeke, e sprostam
wszystkim kowalskim umiejtnociom. Nigdy si nie naucz
owego sposobu podkuwania, jaki mi pokazali owi niebiascy
kowale. Za to mam w pogotowiu chytre sposoby na ciebie, Kusy,
kiedy przyjdziesz si o mnie upomina.
Upyno wreszcie owych lat trzydzieci i czart wysa
swojego dostojnika, by zabra kowala do jego ognistego pieca.
210

Diabli dostojnik przyszed do kowala, ktry by jeszcze


czowiekiem w rozkwicie si i powiada:
- Czy ju jeste gotw do pjcia?
Na co kowal odpowie:
- Z ca ochot, jeno przy okazji zerwij mi par jabek z
tego drzewa, a ja przez ten czas wyszykuj si do drogi.
Dostojnik poszed zrywa jabka, nie przeczuwa bowiem
kryjcego si za tym podstpu. Jako si przyczepi do drzewa i
siedzia przy nim cakiem uwiziony.
Kowal wwczas wsadzi wielkie obcgi w palenisko, by si
rozarzyy, a gdy rozpaliy si do czerwonoci, j nimi ciska
szamoccego si przy drzewie diaska.
Dostojnik wyta si jak mg i ani rusz nie potrafi si
oderwa.
Wreszcie j baga:
- Uwolnij mnie z tej mki piekielnej, to dostaniesz jeszcze
dziesi lat ycia.
Po uzyskaniu niezbdnych przysig kowal puci wolno
diabelskiego dostojnika.
Jednake, gdy dziesi lat mino, wysa Kusy innego
swojego pomocnika, by sprowadzi kowala.
Ten pierwszy dostojnik doradzi odchodzcemu:
- Za adne skarby nie dotykaj jaboni przed kuni, eby
ci kowal nie wiadomo jak namawia!
I tak drugi pomocnik wybra si w drog. Po przybyciu do
kowala, rzecze:
- Czy jeste ju gotw pj za mn?
- Tak odpar kowal tylko sid sobie tu na awce i
odpocznij przez ten czas, kiedy ja si bd szykowa do podry.
Diasek przysiad na aweczce, od ktrej nie mg si
oderwa. Kowal zaniecha przygotowa do drogi, znw rozgrza

211

swoje obcgi i elazo do biaoci i wymusi na diasku, eby


zgodzi si pozostawi mu jeszcze dziesi lat ycia.
Mia zatem jeszcze dziesi lat zwoki, ale szybko zleciay
te lata.
Wtedy to Kusy kaza si wybra w drog trzem swoim
sugom, ale caa czelad diabelska nabraa ju takiego respektu
przed kowalem, e aden nie zgodzi si pj po niego.
Kuternoga osobicie wybra si wic w podr i ruszy
samotnie, otrzymawszy przedtem od sug przestrog, by nie
dotyka awki ani jaboni.
Po przybyciu do kuni spyta kowala:
- Czy jeste gotw?
-Jestem odpar kowal. Jak tylko nakad zapasw do
mego starego kuferka, to si wybierzemy.
Kowal nakad zapasw do kuferka i wybrali si razem w
podr do ognistego dworu.
Gdy uszli ju z p dnia drogi, obaj poczuli gd.
- Sidmy tu sobie przy drodze i skosztujmy tego twojego
sada poprosi Kusy.
Usiedli wic przy drodze, jli pogryza wdzon sonin,
przy czym sobie gawdzili.
- Syszaem powiada kowal e potrafisz przybiera
takie ksztaty, jakie zechcesz. Poka no teraz swoj moc i zmie
si w modrego lisa, nigdy bowiem nie widziaem podobnego
stworzenia.
- I to potrafi rzek dumnie Kusy i mign jako modry lis
ponad drog.
- Ale czy potrafisz si zmieni w biaego niedwiedzia, bo
jego te nigdy nie widziaem na oczy rzecze kowal.
- Taki on jest powiada Kusy i stan przed kowalem jako
niedwied polarny w biaym futrze.

212

- Ale w mysz nie zdoasz si przedzierzgn ozwa si


kowal.
W teje chwili Kusy zmieni si w ma myszk.
- Patrzcie no, potrafisz wszystko! zdumiewa si kowal.
Chod no teraz do mojego kuferka pogry sobie okruszkw przez
ten czas, jak ja tu si na czce zdrzemn troch.
Kusy wdrapa si jako mysz do kuferka, ale kowal ani
myla ucina drzemki, jeno wzi swj kuferek i uda si w drog
powrotn.
Diablisko jako mysz piszcza w kuferku, ale nie mg si
wydosta, chocia prbowa wszystkich moliwych sztuczek i
wybiegw.
Po przybyciu do domu kowal poszed do swojej kuni,
rzuci kuferek na kowado i kaza wszystkim swoim czeladnikom
tuc we zdrowo motami i siekierami.
Gdy krzepkie chopy jy co si mci kuferek, wtedy to
diabelski przywdca skaczc z ktka w ktek zacz si
wyprasza:
- Wypu mnie std, dobry kowalu, mistrzu nad mistrze, to
ju nigdy nie bd ci szuka! Moesz y tak dugo, jak ci si
spodoba!
Kowal syszc to wypuci Kusego z kuferka i wdz
czartowski pogna prociusieko nie ogldajc si za siebie.
I tak y kowal swoje lata, a sta si starcem oszadziaym i
zbrzydy mu ziemskie radoci dni ywota.
Poegna si ze swoimi domownikami i ruszy na
wdrwk drog wiodc do mierci.
Trafi wreszcie na rozstajne drogi, z ktrych jedna wioda
w d, do ognistego pieca, druga za na pene ochody niebiaskie
komnaty.
Przystan chwil pomedytowa i po niedugim namyle
uda si t drog, ktra prowadzia w d.
213

Tam jest moje miejsce, jako e byem bardzo grzeszny i


nie dostan si do nieba tak czy owak pomyla sobie w duchu.
I tak idc nie dzie i nie dwa, dotar wreszcie do bram
Gorcego Miejsca i j koata, by go wpuszczono.
Ktry ze sug diabelskich, jeden z tych, ktrym kowal
niegdy dopiek w swojej kuni, przyszed popatrze, kto tam
koace. Jednak, rozpoznawszy w kowalu swojego dawnego
przeraajcego wroga, zamkn czym prdzej bram, mow mu
odebrao i czmychn struchlay w najdalszy zaktek pieka.
Gdy zobaczy to drugi suga i posysza omotanie do
drzwi, pomyla sobie:
Kt to taki niebyway i przeraajcy koace teraz do
drzwi, e mj koleka tak czmycha i zapomnia jzyka w gbie?
I poszed otworzy bram. gdy jednak przez szpark w
bramie spostrzeg kowala, zaryglowa drzwi z caej mocy na
zasuwk i umkn podobnie jak tamten.
Sam Kusy przyszed popatrze, co tam si wyprawia i
otwar bram. Jego stary znajomy dobija si do drzwi i prosi, by
go wpuci. Jednake Kusy podrapa si w czoo, zna bowiem
kowala, i tak rzecze:
- Nie chc ci tutaj mie za adne skarby. Najlepiej bdzie,
jeli udasz si std gdzie indziej, chocia wtpi, czy tam ci
przyjm.
C innego zostao kowalowi, jak wrci na rozstajne drogi
i zacz wspinaczk po ciece wiodcej do nieba.
Po przybyciu do bram niebieskich kowal uderzy w zot
koatk i wity Pieter przyszed mu otworzy.
Ale widzc kowala, powiada:
- Nie moesz si tu dosta, bratku, bo prowadzi grzeszne
Zycie na tej ziemi.

214

- To dokd sobie pjd? ali si kowal. Dopiero co


trzykrotnie dobijaem si do dworu Kusego, ale mnie tam nie
wpuszczono.
wity Pieter z kolei rzecze:
- Dlaczego nie poprosie o miejsce w niebie, gdy
speniaem twoje trzy yczenia?
- Czy wolno mi bdzie jednak baga kowal zerkn
nieco przez szpark w bramie na te niebiaskie wspaniaoci?
wity Pieter uchyli bram i wwczas kowal zerwa z
gowy cik futrzan czap i rzuci j na rodek sali niebiaskiej.
aden ze witych i prawych mw nie mia tkn tej czapy,
ktr mia na gowie wielki grzesznik i wyrzuci jej na zewntrz.
Przeto wity Pieter rzek do kowala:
- Zabierz no teraz, ty worku grzechw, raz-dwa swoj
czap ze witego miejsca!
Kowal wszed po swoj czapk, ale gdy si do niej dosta,
ju std nie wyszed, tylko zasiad na swojej czapce.
I tak porodku sali niebiaskiej, na czerwonej futrzanej
czapie, siedzi mistrz kowalki jak trusia jeszcze do dnia
dzisiejszego.

Szewc
215

By niegdy w pewnej parafii nader chciwy szewc. Od


wczesnego ranka do pnego wieczora lcza nad swoj robot i
marzy sobie czasami, jak to zostanie zamonym mistrzem
szewskim, majcym warsztat w miecie, a w nim tuzin
czeladnikw zajtych robot. tak skrupulatnie oszczdza ten
szewc swojego czasu, e gdy w jakiej wsi koczya si robota i
mia wdrowa do drugiej, dokonywa swoich przeprowadzek
jedynie w dni witeczne.
Pewnej niedzieli, gdy szewc dwigajc swj worek z
kopytem na grzbiecie drepta do ssiedniej wioski, zajechaa mu
drog wycieana karoca, zaprzona w par czarnych jak smoa
koni. Wonica zatrzyma konie tu przy idcym i z karocy wysiad
na polnej drodze nader elegancki pan.
- Czy potrafisz uszy mi lakierki? zapyta szewca.
- Powiadaj, e potrafi szewc na to.
- Chod wic do mnie na sub zaproponowa pan.
Jako zapat dostaniesz worek zota, ale pod warunkiem, e
bdziesz pracowa tak dugo, jak dugo wystarczy ci skry.
Szewc nie namyla si zbytnio, przysta na te warunki i
wsiad do karocy razem z panem. Wonica zaci konie batem i
karoca toczc si, lekko ruszya naprzd. Szewc przymruy oczy
zaywajc bogiej jazdy i myla sobie w duchu:
Tak ci moni si rozjedaj, a biedacy musz si usuwa
z drogi. Zdaje si, e wreszcie trafio mi si szczcie i z
wioskowego szewczyny staem si szewcem na dworze.
jechali tak, jechali, a dojechali do wielkiego dworu. Pan
odda szewcowi najpikniejsz komnat naron na pracowni.
Skry nie brako, mia jej ca fur. szewc obraca rulony skry i
przemyliwa:
Jak z tego wszystkiego uszyj buty, to bd bogatym
czowiekiem.
216

Usiad na swoim zydlu, poplu w gar i j si roboty.


Gdy nadszed czas posiku, zadzwoni zegar, a wtedy szewc
poszed do czeladnej je. Na dugim stole stay tu smakowite
potrawy. Szewc nie aowa sobie jedzenia, jad, a brzuch mu
spcznia niczym badzioch aby. To go tylko zdziwio, e dwr
wyglda na cakiem pusty, nie byo wida sucych ani nawet
ywej duszy, a jednak potrawy w czas zjawiay si na stole.
Trudzi si, jak mg, zrobi nawet siedem par lakierkw
wedug tej samej miary, ale byy to same lakierki. I cho nie wiada
jak gorliwie wypenia swoj robot, skry zdawao si nie
ubywa; rulony pod cian ni troch si nie zmniejszay.
Upyno p roku i mia ju gotowe lakiery na potrzeby
choby caej kompanii wojska. ycie w odosobnieniu zaczo
dokucza szewcowi, wsta ze swojego zydla, rozprostowa grzbiet
i poszed rozejrze si po okolicy. Z zagaja dochodzio stukanie i
szewc poszed zobaczy, kto tam rbie choiny. By to nawet kto
znajomy z jego rodzinnej wioski, ale po chwili szewc przypomnia
sobie, e ten sam rbacz powiesi si przed picioma laty.
Zadziwiajce, e znalaz si tutaj!
- Bywaj rzek drwal jake tutaj trafi?
- A c w tym niby dziwnego? odpar szewc. Mam tu
robot, szyj dla pana lakierowane buty.
- Ale czy nie wiesz o tym, e to dwr diabelski, samego
Wielkiego Kusego? zapyta drwal.
- Teraz ju wiem, skoro mi powiedziae ozwa si szewc
i doda: - Nawet Wielki Kusy potrzebuje butw. Ale chtnie bym
si ju rozliczy i poszed wasn drog. Gdy tylko wyczerpi si
skry, bowiem jakemy si z tym panem umwili, e bd
szewcowa tak dugo, jak dugo skr starczy. Czy nie znasz
sposobu na to, eby mi si skra wyczerpaa?
- Znam odpar drwal oczywicie, e znam. Poniewa
jestemy rodem z jednej wioski, dam ci dobr rad. Wracaj znw
217

do swojej pracowni, ale tym razem nie rozpoczynaj szycia. Skrj


jeno skry wedle wzoru. Po czym rozrzu skry dokoa na
posadzce i wymw: Mae diablta niech si poc, a ja sobie
odpoczn! Zobaczysz wwczas, e mae diablta wykonaj za
ciebie robot. Zobaczysz rwnie, e skry si skocz, a gdy si
skocz, ukae si na stole mieszek peen zotych dukatw. We
go pod pach i wyjd na dwr. Przed bram zobaczysz czarnego
koza. Wskocz mu na grzbiet i zap go za rogi. Kozio zaniesie ci
na to samo miejsce, w ktrym wsiade do diabelskiej karety.
Poprzez drog masz kresk przeprowadzon kred. Zeskocz z
grzbietu koza na drug stron tej kreski. Jeeli tego nie zrobisz,
kozio uniesie ci z powrotem i nigdy ju si std nie
wydostaniesz.
Szewc podzikowa za rad, zakarbowa j sobie dokadnie
w pamici i popieszy do swojej pracowni. I patrzcie no, gdy
tylko rzuci skrojone kawaki skr na podog i powiedzia, co
mia powiedzie, niewidzialne istoty jy szy z nich buty, a
wszcz si wielki harmider. Rulony skry malay w krtkim
czasie a do koca i ciki wr pienidzy ukaza si na stole.
Szewc porwa go pod pach i wybieg na dwr. I rzeczywicie
pod schodami dworu czeka na niego czarny, rogaty kozio. Szewc
usiad mu na grzbiecie i uczepi si jego rogw. Kozio popdzi,
a zatrzeszczay racice i zanis go w jednej chwili pomidzy dwie
wsie na miejsce, w ktrym szewc naj si do roboty. Teraz szewc
umkn ze swoim workiem pienidzy na drug stron kredowej
krechy. Kozio wwczas zabecza zym gosem, potrzsn siw
brod i ruszy samotnie truchtem do domu.
Szewc za poklepywa swj worek pienidzy i przechwala
si:
- Teraz te dwie rce nie bd ju nigdy cigny dratwy ani
ta rka trzymaa szyda!

218

Poszed i kupi sobie okazay dom. naj mnstwo czeladzi


i dziewczyn suebnych i zacz prowadzi ycie po pasku.
W tym samym czasie zdarzyo si, e z kocioa
ukradziono wielk sum pienidzy, srebrne naczynia i inne
kosztownoci. Usiowano doj, kto jest tym zodziejem i
podejrzenia pady na szewca, ktry nie mg udowodni, skd tak
nagle zdoby tak kup pienidzy. Wwczas to uznano szewca
winnym okradzenia kocioa i skazano na cicie.
Zawita dzie, w ktrym miano dokona egzekucji. A
czarno byo od ludzkiego mrowia na wzgrzu strace i pastor
udzieli ostatniej pociechy nieborakowi szewcowi. Wtedy to
wytworny pan we wspaniaej karocy, cignionej przez dwa czarne
rumaki, zajecha na owo miejsce. Pan mia na gowie jedwabny
zawj, w doni szpicrut, a na nogach lakierowane buty.
Owiadczy, e to on da szewcowi mieszek zota.
- Szewc jest niewinny jak biae jagni, ale pastor, wasz
pobony pastor jest zodziejem! zawoa pan.
Szewca wypuszczono na wolno i zamierzano wsadzi
pastora na jego miejsce, ale wwczas nieznajomy pan zapyta:
- Czy nikt nie potrafi jedzi na tym koniu, ktry zosta
kupiony?
- Moe kto potrafi odpowiedziano.
Wwczas to pan wzi uzd, naoy j pastorowi i wzlecia
na jego grzbiecie w powietrze. Polecieli z tak prdkoci, a
rozwieway si poy pastorowego surduta.
Za to szewc y dugo i szczliwie i yje moe do dnia
dzisiejszego.

219

Opowie o kapitanie
Trzy srebrne oery
220

Pewien bogacz umierajc zostawi swoim synom w spadku


wielk sum pienidzy. Starszy brat kupi za swoj cz statek i
obj nad nim dowdztwo, modszy za wyszed na brzeg morza,
wrzuci pienidze do wody i rzecze:
- Niech to, co zdobyto nieuczciwie, idzie na dno, a
uczciwie zarobione wypynie na powierzchni.
Wiksza cz z tych pienidzy pozostaa na dnie morza,
jednake trzy byszczce oery wypyny na powierzchni wody.
Chopiec zgarn je, podszed do wypywajcego na morze brata i
rzek:
- Tu masz cay mj majtek. Kup za te pieniki jakiego
towaru w zamorskim kraju, do ktrego pyniesz.
- Trzymaj swoje groszaki rzek starszy brat, ale gdy
chopiec nie przesta si domaga, by za te trzy oery kupi co dla
niego, starszy brat wzi je i przyrzek pamita o sprawie.
Po czym statek starszego brata postawi agle i wzi kurs
na pene morze. eglowali pomylnie i przybyli do zamorskiego
kraju, do wielkiego portu handlowego. Starszy brat zaadowa
swj statek do pena wszelakim towarem. Tyle mia bieganiny, e
zapomnia o poleceniu danym mu przez modszego brata. Dopiero
w chwili odjazdu sign garci do kieszeni i wymaca w niej trzy
oery brata.
C mgbym kupi c za te groszaki? pomyla i zbieg
z pomostu na kej. Uliczk przechodzia dziewczyna niosca pod
pach par kocit.
- Dokd niesiesz te koty? spyta kapitan.
- Utopi je w morzu odpara.
- Nie top, to kupi je od ciebie poprosi kapitan i
ofiarowa dziewczynie srebrne pieniki swojego brata.
Dobito targu; marynarz wzi kocita i zanis je na statek.
Podnieli kotwic i popynli z powrotem, ale c pocz
na niezmierzonym oceanie rozpta si okrutny sztorm, ktry odar
221

statek z takielunku i rozbi go w drzazgi. Statek zaton, tyle, e


caa zaoga, kapitan oraz dwa kociaki uratowali si w maej
szalupce.
Rozbitkowie bkali si na penym morzu w swojej
deczce przez wiele dni udrki. Na ostatek dobili do brzegw
wielkiej wyspy. Wyldowali i zanocowali we wspaniaej paskiej
siedzibie. Gocinnie, nader gocinnie przyjto ich tutaj i bez
proszenia zaprowadzono do obficie zastawionego stou na
wieczerz.
Jedno tylko zdziwio marynarzy przy stole. Przy kadej
misce lea bowiem solidny kij. Gdy pytali, w jakim celu pooono
te kije, pan domu odpowiedzia:
- Nasz plag s tutaj brunatnoczarne stworzenia z dugimi
ogonami. Na pewno zaraz si poka, gdy odkryjemy pokrywy
garnkw i wtedy trzeba bdzie tuc je kijami.
Sowa gospodarza byy na czasie, bowiem gdy zaczto
wykada potrawy z garnkw na talerze i wo rozesza si po
izbie, z kadego kta wybiega wielka gromada szczurw.
Zuchwale piy si na st apic ksy jedzenia, a mieszkacy
dworu i marynarze wci musieli si od nich opdza, chocia
dzielnie poczynali sobie owymi kijami.
Wtedy to oba koty pokazay, co potrafi. Rzuciy si z
pazurami na szczurz zgraj i wiele z nich pozabijay. Wiele
szczurw przerazio si tych niespodzianych przeciwnikw tak
dalece, e w popochu skakay do morza i potopiy si.
Pan domu podziwia owe nieznane zwierzta, gdy na caej
wyspie nie byo nigdy ani jednego kota. Zapragn je kupi i dawa
za nie wielk sum pienidzy, ale kapitan nie mia ochoty
sprzedawa kotw, wymawiajc si tym, e kupi je dla brata.
Gospodarz jednak pragn mie koty za wszelk cen i zaofiarowa
za nie wielki skad drogich towarw. Kapitan wci jeszcze nie
godzi si na sprzeda, ale gdy gospodarz dorzuci jeszcze do tego
222

wszystkiego wspaniay statek w penym olinowaniu, pomyla


sobie kapitan, e byby durniem, gdyby si nie zgodzi na tak
wietny interes.
Dobito targu i koty pozostay na wyspie. Cenne towary
zaadowano pod pokad statku, postawiono agle i kapitan wraz z
zaog ruszy w rejs powrotny do ojczyzny.
Podr przebiegaa pomylnie i po kilku dniach statek
przybi do portu macierzystego. Modszy brat wszed na pokad i
zapyta brata-eglarza:
- Czy pamitae o mojej sprawie, przywioze mi co za
moje trzy srebrne oery z zamorskiego kraju?
- Przywiozem tego sporo odpar kapitan. Cay ten
pikny statek wraz ze wszystkimi towarami naley do ciebie, ja za
to nie mam nic i pokaza puste rce.
Modszemu bratu wydao si to nie do wiary, ale
podwczas kapitan opowiedzia o kotach kupionych za trzy oery i
o wyspie, na ktrej nie znano kotw, po czym wyjani, jakiej
dokona transakcji.
Ju modszy brat uwierzy, e dziki trzem uczciwie
zarobionym srebrnym pienikom sta si bogatym czowiekiem.
Jednake nie by niewdzicznikiem ani te nie chcia bra dla
siebie caego majtku. Wzi sobie jedynie adunek, sprzeda go i
kupi dom na wsi, w ktrym odtd zamieszka. Statek za
podarowa starszemu bratu, ktry na nim wyruszy przemierza
dalekie oceany.
Zakad kapitana
Kapitan eglowa na swoim statku przez wiele lat i sta si
bogatym czowiekiem. Jednake pewnego razu, gdy statek jego
pasowa si z wielkim sztormem, zoy lub, e jeli si z niego

223

wydostanie, wemie za on pierwsz dziewczyn, jak ujrzy po


przybyciu na ld.
Statek wyszed cao ze sztormu i gdy kapitan dobi do
portu, zobaczy w pobliu kei mod, przystojn dziewczyn, ktra
klczaa nad tar i pilnie praa bielizn.
Gdy statek stan na kotwicy, kapitan spuci dk i
popyn w stron piorcej dziewczyny, by z ni porozmawia.
- Nie godzi si namiewa z ubogich rzeka dziewczyna,
gdy kapitan wyuszczy jej swoj spraw i poprosi o rk.
- Mwi powanie zapewni kapitan. Tak powanie, jak
na to sta mczyzn. Wybieram si teraz do zotnika kupi
obrczki, po czym pjdziemy do twojego domu, aby omwi
spraw z ojcem i matk.
- Jestem tylko crk ubogiego aciarza prbowaa si
jeszcze opiera dziewczyna.
- Ja za jestem kapitanem wielkiego statku, rzu tylko swj
waek do bielizny w morze i chod ze mn zakomenderowa.
Zarczyli si wic i poszli omwi swoje plany w
pochylonej chatce aciarza. A e kapitan by prdki w dziaaniu, to
za jednym zamachem odbyo si wesele i kupi swojej modej
onie okazay dom w miecie na mieszkanie.
Przed wypyniciem na morze kapitan uda si do starego
znajomego, waciciela tawerny i opowiedzia mu, jak i z kim
zawar maestwo. Waciciel tawerny wzi wwczas dziwi si
i ubolewa z tego powodu i rzecze:
- Przyszedby do mnie poprosi o moj crk, zanim tak
na apu-capu oenie si z t tark do prania. Wiesz przecie, e
moje crki s pikniejsze i bogatsze ni to dziwado od aciarza.
Kapitan rzek na to:
- Co si stao, to si nie odstanie i chocia dopiero od paru
dni znam swoj mod on, jestem pewien, e uzyskaem w niej
dobr i wiern towarzyszk.
224

- Iii, co tam si kryje za wiernoci kobiet odpar


waciciel tawerny i doda: - Zamy si, jeeli w cigu roku,
liczc od tego dnia, nie uwiod twojej ony, dostaniesz mj dom i
wszystkie moje towary.
Kapitan zgodzi si na to i zaoy si o swj statek, a
take o dom, ktry kupi by swojej onie. Jej samej kapitan nic
nie rzek o zakadzie. Powiedzia tylko, e udaje si w podr,
ktra potrwa przynajmniej rok i zapowiedzia onie, by przez ten
czas dobrze pilnowaa domu.
Rok dobiega ju koca i waciciel obery mia powody do
niepokoju, bowiem nie doszed nawet do znajomoci, a c
dopiero do bliszej zayoci z on kapitana.
Ale pewnego dnia zasza do jego tawerny stara baba, znana
w miecie jako mistrzyni intryg.
- C to gnbi gospodarza, w czym mog mu pomc?
dopytywaa si stara,. wiedzc, e co ley na sercu oberycie.
- Chyba w niczym odpar tamten, jednake opowiedzia
jej o wielkim zakadzie, ktry zawar i zakoczy sowami: Najpewniej strac teraz mj dom i wszystko mienie, bowiem crka
aciarza jest wicie wierna swojemu mowi.
Nie martw si, znajdzie si na to rada pomylaa baba.
Pomedytowaa chwil, po czym rzeka:
- Dostarcz mi kufra podrnego, co bdzie taki duy, bym
moga si w nim pomieci, i bdzie mia zamek, co da si
otworzy od rodka.
Oberysta dostarczy taki kufer i stara wlaza do niego. Po
czym, idc za jej rad, wsadzi kufer na wzek rczny i przywiz
go na podwrze kapitaskiego domu. Zapuka do drzwi i gdy ona
kapitana wysza otworzy, opowiedzia, e jest jednym z jego
znajomych. Doda, e jest w podry i prosi o przechowanie tego
kufra w domu kapitana przez jedn noc. ona bynajmniej nie

225

podejrzewaa podstpu, pozwolia wic wnie kufer na noc do


swojej sypialni, gdy wedug sw oberysty zawiera on klejnoty.
O pnocy, w czasie, gdy moda maonka spaa snem
gbokim, owa stara wiedma uniosa ostronie wieko kufra.
Podkrada si do picej i z nocnego stolika zgarna jej obrczk
lubn oraz jeden pantofelek oniny z podogi, po czym ukrya si
znw w kufrze.
Ledwie wit nasta, przyszed gospodarz tawerny po swj
kufer. ona kapitana oddaa kufer, ale nie spostrzega jeszcze
adnej zguby.
Przyby wreszcie do portu statek kapitana. Waciciel
tawerny popieszy na molo, by zjawi si na spotkanie i oznajmi
w chwili, gdy kapitan zszed na ld:
- Nie ostaa si wierno twojej ony, byem u niej dopiero
tej nocy.
- Czym moesz to udowodni? zapyta kapitan.
Wwczas oberysta pokaza obrczk i pantofelek. kapitan
pozna wasno ony i rzek ponuro:
- Przegraem zakad, bierz mj statek i mj dom.
Po czym przyszed do ony i powiada do niej:
- Chod na przechadzk ze mn, mam ci co wanego do
powiedzenia.
ona zobaczya ponur min ma i pomylaa: M ma
tak min, jakby straci swj statek, ale nie zapytam go o to, co go
boli, niech mi sam powie, jakie mu si wydarzyo nieszczcie".
Jednake kapitan nie rzek onie ani sowa, tylko
zaprowadzi j do ciemnego lasu. Po czym wydoby n i wbi go
w pier kobiety. ona si przerazia, a zakrcio si jej w gowie, i
pada zemdlona na ziemi. Nie umara jednak, bowiem ostrze
trafio w miedziany naszyjnik, jaki nosia na szyi, i uwizo w nim.
Kapitan za, sdzc, e ona nie yje, ruszy nie patrzc za siebie
w swoj drog.
226

Jeszcze tego samego dnia popyn do innego portu i naj


si tam jako zwyky marynarz na statek udajcy si w dugi rejs.
Statek w pyn dugo, a trafi do wody, na ktrych grasowali
korsarze. Ci pochwycili i ten statek, na ktrym suy kapitan. Caa
zaoga zostaa zakuta w kajdany i w niewoli zmuszano j do
cikich robt.
Przebrana za mczyzn
ona kapitana, zemdlawszy w lesie, czas jaki przeleaa
na mchu, wreszcie oprzytomniaa. Nie wiedziaa wpierw, co ma
myle, po czym jednak wstaa i ruszya paczc w drog do domu.
Tam jednake rzdzi si teraz oberysta, ktry ordynarnymi
sowami przepdzi j na ulic.
Moda kobieta posza do domku rodzicw i tam si
dowiedziaa, e prcz domu jak chytr sztuk oberysta zgarn
rwnie statek kapitana.
Sprawy przybray niewesoy obrt, ale moda ona nie daa
za wygran.
Potrzebny jest mczyzna, chop jak si patrzy, eby
wyjani te zawioci - zastanawiaa si. Czemu ja nie
miaabym woy portek? orzeka po namyle.
Przebraa si za mczyzn i pytajc wszdzie, w ktr
stron wiata uda si maonek, wyruszya do tego samego portu i
znalaza miejsce majtka na pewnym statku pyncym na korsarskie
wody. Korsarze zgarnli rwnie i ten statek. on wzito do
niewoli podobnie jak reszt zaogi i zawieziono na ld do robt na
plantacji. W tumie jecw spotkaa rwnie swego ma, ale ten
jej nie pozna.
Po niedugim czasie kobieta zyskaa zaufanie korsarzy,
ktrzy uczynili j starszym nad wszystkimi jecami.

227

Po czym herszt rozbjnikw polega w walce. Wwczas


korsarze wybrali kobiet, ktr wszyscy uwaali za mczyzn,
swoim wodzem naczelnym.
Teraz naleaa do niej wszystka wadza, przeto kazaa
przysposobi najlepszy okrt korsarski do dugiej podry. Gdy
wszystko ju byo gotowe, kazaa swemu mowi i wielkiej liczbie
innych jecw wej na statek. Zdja wszystkim kajdany i
rozkazaa, by teraz poeglowali do ziemi ojczystej.
Lekko pru fale dumny okrt korsarski, a przybi do portu
w miecie rodzinnym. ona, wci wystpujc w roli kapitana, w
towarzystwie ma i grona kolegw pospieszya do tawerny, ktr
prowadzi w przewrotny waciciel.
W tawernie odbyway si wanie gody weselne, jako e
najmodsza crka oberysty znalaza sobie ma. Jednake nie
pogardzono gromad wracajcych z morza, lecz poproszono ich,
by si przysiedli do weselnikw. Gdy ju si nabawiono,
najedzono i napito, wszyscy po kolei jli opowiada zadziwiajce
historie, jakie im si w yciu zdarzyy albo te syszeli od innych.
Gdy kolej przysza na oberyst, ozwa si on w te sowa:
- Przed kilkoma laty spotkaem przy tym stole kapitana
statku, ktry by na tyle gupi, e nabrawszy go, wygraem zakad
o ten wanie wspaniay dom.
Wszyscy pragnli usysze dokadn relacj o wydarzeniu i
oberysta opowiedzia, jakim sposobem wygra zakad. Wwczas
zerwa si z miejsca kapitan siedzcy w stroju zwykego majtka i
zawoa:
- Jestem tym wanie kapitanem, ktrego oszukae! dam
teraz z powrotem mojego domu i statku!
I ju sam do siebie westchn po cichu:
- Gdybym to jeszcze mg odzyska moj wiern on...

228

Liczni gocie weselni poznali teraz kapitana. gdy


stwierdzono prawdziwo jego sw, zgodzono si, e kapitan
otrzyma z powrotem swoj wasno.
Ale w czasie caego tego zamieszania ona noszca
spodnie przemkna si do domku swych rodzicw, do chatki
aciarza. Chowaa tam bowiem wci t sam sukni, w ktrej
razem z mem posza wwczas do lasu. Zrzucia z siebie strj
mczyzny i przebraa si we wasne ubranie. Po czym wrcia do
tawerny i pozdrowia ma. Dopiero teraz spady uski z oczu
kapitana, ktry powiedzia:
- Co za rado i szczcie, e nie umara tam w lesie!
Jakim ja byem gupcem, e ci nie poznaem, gdy si trudzia
jako starszy nad jecami i gdy jako kapitan staa na mostku
statku! Ale teraz ci poznaem, bo ty jeste moj ukochan on!
ciskali si i caowali jak zwykle m i ona, ktrzy si
znw spotykaj po dugoletniej rozce. Gdy marynarze i wszyscy
gocie weselni usyszeli od kapitana i jego ony t przedziwn
histori, dopiero wtedy rado uniosa si a do puapu. Zaczto
witowa dalszy cig wesela i kto wie, moe trwa to jeszcze do
dzisiaj.

Krl, proboszcz i mynarz

229

W pewnej parafii proboszcz zestarza si, uty i nie mia ju


si peni swoich obowizkw, wzi sobie zatem do pomocy
dwch wikarych, ktrzy wykonywali za niego wszystkie posugi.
Sam proboszcz posiada rwnie myn, jedyny na ca
okolic, w ktrym zatrudnia mynarza i cign z niego spore
zyski. Beztrosko i wygodnie y sobie proboszcz w swojej plebanii
i mia si za prawdziwego szczciarza. Przybi wic do drzwi
probostwa tabliczk z napisem:
TUTAJ MIESZKA CZEK NIE ZNAJCY TROSKI
Tak si zoyo, e krl szwedzki odbywa sw podr po
Finlandii. Dziao si to bowiem w czasach, gdy Finlandia naleaa
do Szwecji. Krl przejeda w swojej karocy mimo probostwa,
zobaczy napis i zapyta:
- C to za czeczyna mieszka na tej plebanii?
- Ano, to proboszcz naszej parafii ma tutaj mieszkanie
odpowiedziano krlowi.
Wwczas krl zatrzyma sw karoc, poszed si spotka z
proboszczem i zapyta:
- Jake moesz nie zna troski? Czy nie jeste
duszpasterzem swoich parafian i czy nie przejmuje ci ich smutek
i troska?
proboszcz nie pozna krla w dostojnym gociu majcym
na sobie zwyky strj podrny. Przeto wygarn bez ceremonii:
- Czemu miabym si martwi o parafi, skoro wikariusze
peni za mnie obowizki, a ja dostaj zapat. Prcz tego mam
jeszcze co nieco ze swojego myna, tak e mi na niczym nie
zbywa.
Krl syszc tak odpowied rozgniewa si i powiada:
- Jestem krlem i nie cierpi leniuchw w swoim
krlestwie! Jutro musisz przyj na rozmow ze mn i
230

odpowiedzie mi na trzy pytania. Jeeli nie rozwiesz zagadek,


jakie ci zadam, to tak pokieruj spraw, e skocz si dla ciebie
dni beztroski!
Krl pojecha sobie dalej a proboszcz zosta wydany na
pastw trosk i niepokoju. Przez ca noc nie zmruy oka, nkany
obaw, e si nie wywika z krlewskich pyta.
Gdy tylko kur zapia, zerwa si na nogi, przywdzia
sutann i podrepta w stron obery, w ktrej, jak ju wiedzia, krl
zatrzyma si na popas.
A e droga przebiegaa obok proboszczowego myna,
wstpi tam i poskary si mynarzowi na swoje kopoty.
Mynarz, ktry by modym i bystrym czowiekiem,
doradzi:
- Niech wasza wielebno si nie martwi, tylko da mi swoj
proboszczowsk sutann, to stawi si zamiast niego u krla.
Proboszcz z radoci chwyci si tej okazji. Da swoj
sutann mynarzowi i obieca dopilnowa myna na czas
nieobecnoci mynarza. Obieca rwnie da mynarzowi wielk
nagrod, jeeli ten go uratuje.
I tak mynarz z wypit naprzd piersi, koloratk na szyi i
lask w rku stan przed krlem.
Krl, ktry sdzi, e to proboszcz przyby na audiencj
wedle rozkazu, rzek:
- Zadam ci trzy pytania. Pierwsze z nich brzmi: Gdzie jest
rodek ziemi?
Mynarz po krtkim namyle odpowiedzia:
- Trudno mi to wyjani tutaj pod dachem, chodmy na
podwrze, wtedy powiem.
Krl obruszy si nieco na t odpowied, po czym jednak
wskaza na siebie, na swj strj krlewski i swoj zot koron, i
spyta:
- Ile jestem wart?
231

- Okoo dwudziestu srebrnych penni odpar mynarz.


Krl usyszawszy to, i zgniewa si, i zdziwi:
- Nader tanio mnie ocenie rzecze- Wiedz, e nawet
najmniejszy klejnot w mojej koronie kosztuje wiele razy po
dwadziecia srebrnych penni.
Ale mynarz wyjani zrcznie:
- Przecie Chrystus zosta sprzedany za trzydzieci
srebrnikw. A bd co bd by Panem nieba i ziemi. Dlatego to
sdz, e ziemski wadca powinien by zawsze o jedn trzeci
taszy od Niego.
Krl musia przysta na tak odpowied i powiada:
- Chodmy teraz na dwr, to mi pokaesz, gdzie jest rodek
wiata.
Obaj wyszli na podwrze i mynarz wbi swj kij na rodku
podwrza mwic:
- Tutaj jest rodek wiata, bowiem gdy zmierzy drog std
w jakimkolwiek kierunku, wszdzie bdzie jednakowo duga.
Krl i t odpowied uzna za trafn, po czym zada trzecie
pytanie:
- Powiedz, co ja waciwie myl w tej chwili?
- Krl jegomo oczywicie si dziwi, dlaczego ta sutanna
tak luno na mnie wisi odpar mynarz. Ja bowiem nie mam
takiego brzucha, jak proboszcz naszej parafii.
- Wic ty nie jeste proboszczem, ktrego prosiem na
audiencj? zapyta krl.
- Jestem jeno mynarzem proboszcza, jako e ten zacny pan
tak bardzo ba si przyj tutaj, e ja miast niego przyszedem
odpar mynarz.
- A gdzie jest teraz proboszcz? zaciekawi si krl.
- Myna zamiast mnie pilnuje rzecze na to mynarz.

232

- Niech tak odtd bdzie postanowi krl. Niech


proboszcz pilnuje myna, eby i on mia jak trosk. A ty zosta
na jego miejscu, by pdzi beztroskie dni na plebanii.
I tak te si stao, mynarz otrzyma probostwo, proboszcz
za pozosta w mynie jako parobek do noszenia workw i
mielenia mki.

O chopaku, co mia nosa


233

Razu jednego by sobie chopak o tak bystrej gowie, e


wie o jego citoci dosza a na dwr krlewski. Poniewa
gupich jest duo, za to mdrych niewielu, krl zapaa chci, by
si z nim zaznajomi. Kaza osioda wierzchowca, wskoczy mu
na grzbiet i zajecha do wsi, w ktrej mieszka chopak.
Chopak y ze swoimi rodzicami w pochylonej chaupce
bez sieni. Ko krlewski przestpi przednimi nogami prg, a krl
pochyli si w siodle by zajrze do tej ndzy, wreszcie zapyta:
- Czy jest tu kto?
Chopak, ktry przypadkiem by sam w domu i wylegiwa
si na awie, nie wyglda na zaskoczonego przybyciem
dostojnego gocia, lecz powiedzia:
- Jest tu gowa konia i ptora czowieka.
Krl zeskoczy z konia i wszcz rozmow z chopakiem.
- Gdzie jest twj ojciec? pyta.
- Poszed prosi o wiele w zamian za troch odpar
chopak.
- A gdzie jest twoja matka? pyta dalej krl.
- Piecze teraz chleb zjedzony w zeszym roku odrzek
chopak.
- Gdzie jest twj brat? dopytywa si krl.
- Na polowaniu odpowiada chopak. Te ptaki, ktre
zapie, pozostawia w lesie. A te, ktrych nie zapie, do domu
przyniesie.
- A gdzie jest teraz twoja siostra? ponawia krl swoje
pytania.
- Opakuje teraz zeszoroczne miechy wyjani chopak.
Krl nie zrozumia odpowiedzi chopca, jednake nie
chcia si przyzna do swojej niewiedzy. Przeto rzek do chopaka:
- Masz przyby do zamku i wytumaczy swoje sowa.
Jednak nie moesz przyby ani noc, ani dniem, ani pieszo, ani
234

konno, drog ani skrajem, drogi, ubrany ani nagi i gdy


przybdziesz do zamku, nie moesz by ani w rodku, ani na
zewntrz.
Krl odjecha do swojego zamku, teraz zasi chopak mia
si gowi, jak tu speni narzucone warunki. Ale, e mia nosa,
wywiza si z tych polece nastpujco: okry si skr kozi tak,
e nie by ubrany ani nagi. Wyruszy w drog przed witem, by
przyby na zamek w momencie, gdy nie bdzie ani dnia, ani nocy.
Skoro zabroniono mu porusza si pieszo, jako te konno, chopak
wzi sobie koza za wierzchowca i jecha na jego grzbiecie rowem
przydronym.
Gdy przyby do zamku, nie wszed do rodka, ale stan w
progu, tak e nie by ani w rodku, ani na zewntrz i tam zacz
tumaczy krlowi swoje odpowiedzi:
Ojciec, gdy poszed prosi o wiele w zamian za troch, by
zajty siewem. Matka, gdy pieka chleb zjedzony w zeszym roku,
nie miaa nic waniejszego do roboty, jak pieczenie chleba w
zamian za wypoyczony w zeszym roku. Starszy brat, ktry by
na polowaniu i wyrzuca zapane ptaki, a nie zapane zanosi do
domu, by na grce i czesa sobie wosy: zabija bowiem i
wyrzuca do lasu wszy, ktre wyczesa grzebieniem, te za, co mu
zostay na gowie, przynis do domu. Siostra za, ktra
opakiwaa zeszoroczne miechy, rodzia wanie dziecko w ani.
Krla zadowoliy owe tumaczenia, jednake zwoa teraz
mdrych ludzi ze swojego dworu i rzek do chopca:
- Zadaj im zagadk, ktr trudno bdzie rozwiza.
Chopak namyla si chwil i zada dworskim mdralom
nastpujc zagadk:
Krl syszy, ale rzadko widzi,
chop na wsi widzi codziennie,
ale Bg nie widzi nigdy.

235

Dworscy mdrale amali sobie nad tym gowy, ale aden z


nich nie potrafi rozwiza zagadki. Wwczas chopak
wytumaczy:
Krl syszy czsto, jak mwi do niego rwnie o innym
krlu, czy o kim, kto jest mu rwny. Chop na co dzie oglda
innych chopw, ale Bg nie widzi nigdy rwnego sobie.
Potem krl poprosi chopca o jak rad na wszelki
wypadek. Chopak udzieli mu jej, ale nie bya ona zbyt osobliwa:
Pomyl dokadnie, zanim co zrobisz.
Krl uzna t rad za tak znakomit, e kaza j wyry na
brzegu zotego pucharu znajdujcego si na stole w krlewskiej
komnacie.

Po jakim czasie zdarzyo si, e w krl zachorowa.


lekarze zbadali stan jego zdrowia i orzekli, e trzeba otworzy mu
y i upuci troch zej krwi, by na jej miejsce przybyo nowej,
dobrej.
Jednake na dworze byli te knowacze, ktrzy yczyli
sobie mierci krla, aby przej po nim wadz. Zdoali oni
namwi krlewskiego cyrulika, by zatru lancet, ktrym mia
przeci y. Gdy cyrulik wzi puchar, do ktrego mia utoczy
krwi krlewskiej, przeczyta na brzegu napis:
Pomyl dokadnie, zanim co zrobisz.
Cyrulik zbiela jak trup, odrzuci precz swj noyk do
puszczania krwi i wyzna swemu panu, czego mia dokona. Krl
wwczas z miejsca stan na nogi. Spiskowcw wtrci do
wizienia, za to bystrego chopaka ze wsi wynis do najwyszych
godnoci.

236

W ciemi bici
237

Pewnemu chopu jaowiaa krowa. Rada w rad,


postanowiono zaprowadzi j do miasta i sprzeda rzenikowi.
Jednake ona baa si, e m jej w miecie zabdzi do karczmy,
przepuci pienidze i wrci z pustymi kieszeniami. Przeto okutaa
si w chustk, zaprzga konia, uwizaa krow z tyu do
pkoszka i sama si wybraa w drog do miasta.
- Patrzcie no! zdziwi si rzenik, widzc kobiet. Sama
gospodyni przyjeda za interesem. A gdzie to gospodarz?
- Zostawiam go w domu oznajmia kobieta bo za
kadym razem, gdy go puszcz do miasta, zapija si w szynkach i
przychodzi do domu ululany.
Rzenik pomyla chwil, jaki tu psikus wypata
gospodyni, eby odtd nie wtrcaa si w mskie sprawy. Zaprosi
j do siebie, poczstowa jadem, a zwaszcza piciem. Gospodyni,
nienawyka do trunkw, upia si do niepamici i zasna w czasie
tej pijatyki. Wwczas rzenik wysmarowa j smo i utacza w
pierzu tak, e wygldaa niczym jakie straszydo, gdy si wreszcie
ockna.
Gospodyni przecieraa ze zdumieniem oczy, ogldaa si ze
wszystkich stron i powtarzaa:
- Czy ja jestem ta sama, ktra przysza sprzeda jawk,
czy te to jaki osobliwy zamorski ptak? Nie, sama tego nie dojd,
niech mj ko osdzi, czy to ja, czy kto inny!
Gospodyni podesza do konia, ktry sta w oficynie, w
stajni dla przyjezdnych. Ale ko nie pozna swojej gospodyni.
Zara ze strachu i j wali kopytem na widok straszyda.
Pojad do domu zdecydowaa. Z pewnoci chyba
dzieci, mj chop i pies na podwrzu mnie poznaj.
Ale gdy gospodyni wrcia na swoje podwrze, pies jej
wcale nie pozna, tylko szczeka i szczerzy ky niczym na jakie
238

potorocze. Dzieci te nie poznay matki, tylko rozbiegy si na


wszystkie strony.
ona wbiega do chaty, zobaczya ma i pyta:
- Ty chyba jednak mnie poznae?
- Ale oczywicie odpar m mimo, e jeste w takim
stanie. Ja jako nigdy nie przyszedem z miasta do domu tak
oporzdzony. Gdzie masz pienidze za krow? zapyta.
- Nie mam adnych pienidzy odpara. Zapomniaam
poprosi o nie rzenika.
- Ale ja mam w ciemi bit bab! rozeli si chop.
Idzie do miasta i oddaje swoj krow za darmo! Teraz ja si
wybior w drog i nie wrc, a spotkam kogo rwnie jak ty
gupiego!
M pozostawi dom, wyruszy w drog i po niedugim
czasie trafi na podwrze przy chacie, na ktrym baba walia
miot swoj kur.
- Dlaczego tak tuczesz t kur zada jej pytanie.
- A bo wyjania stara wysiedziaa dwanacioro kurczt
i teraz ich nie karmi, a kurczta z godu pozdychaj.
- To ty do gupia zauway m. Kura przecie nie ma
sutek, by z nich karmi kurczta.
Po czym ugotowa w pcaku na mleku kaszk, ktr
kurczta jy chciwie dzioba.
- To ju jedna stwierdzi, majc na myli: rwnie gupia
jak moja maonka.
Poszed dalej i trafi do starej ani, pod ktr dwoje
zgrzybiaych staruszkw szamotao si z krow. ania bya
pokryta darni, na ktrej wyrosa bujna trawa. Dziadkowie ubrdali
sobie, e to wietne pastwisko dla krowy. Teraz stali na kalenicy,
przywizawszy krowie do rogw postronek i usiowali wcign j
do gry, podkadajc jej belk jako pomost.
- Po co to robicie? zapyta m.
239

- Chcemy j zaprowadzi na dobre pastwisko! oznajmili


ci z dachu.
- O wy, w ciemi bici zakl m. Krowa zelinie si z
belki, poamie sobie koci, gdy j wdygujecie na dach.
Wzilibycie zamiast tego sierp albo kos i wykosili t traw, by
da j krowie do arcia!
- A rzeczywicie, mona i tak to zrobi - poszli durnie po
rozum do gowy i spucili si z dachu, by poszuka kosy.
M pomaszerowa dalej i przyszed do drugiej ani, na
ktrej strzesze siedzia nago dziadunio z rozoonymi rkoma. By
to dure, ktry wanie wyskoczy z kpieli i wprawia si w
nakadaniu portek. ona tego pomyleca staa pod strzech i
trzymaa w grze spodnie swego ma, on za usiowa w nie
wskoczy. Wiele razy ju tak zeskakiwa ze strzechy i stara si
wlizn w swoje spodnie, ale zawsze jako chybia i mao w t6m
rozgardiaszu ng nie poama.
Wreszcie nasz wdrowiec wtrci si i pouczy go, jak ma
wciga spodnie na nogi, czym sprawi rado zarwno
pomylecowi, jak i jego onie.
Po czym przyby do nowej, nowiusiekiej chaty, przed
ktr dwch staruszkw wyczyniao dziwy ze skrzanym
workiem. Trzymali worek otwarty w kierunku soca, po czym
zawizywali go i wnosili do chaupy.
- C wy tu wyprawiacie? zapyta m.
- Prbujemy zanie ar soneczny do chaty tumaczyli,
zaprztnici sw robot. Jakim cudem si to dzieje, e wiata
sonecznego nie da si ani na chwil zatrzyma w worku? I
dlaczego ta nowa izba jest czarna jak wgiel, chocia nasza stara
izba bya jasna? zapytywali dziadkowie.
M przyjrza si nowej budowli i stwierdzi, e
zapomniano urzdzi w niej okna.

240

- Jak zapacicie rzek to wprowadz wam wiato do


izby.
Zgodzono si co do zapaty, ktra bya cakiem nieza. M
wzi siekier i wciosa w cianie otwr na okno, a wtedy izba
zajaniaa biel.
Sposb w tak zachwyci guptakw, e postanowili
uzyska jeszcze wicej wiata i powikszali otwr na okno, a
zaj ca cian. Jednake nawet takie wielkie okno ich nie
zadowolio, lecz rozszerzali je dotd, a caa budowla runa na
ziemi.
M szed naprzd i myla sobie w duchu: Gupich nie
siej, sami si rodz.
Nadszed wieczr i m wstpi do domu przy drodze
proszc o przenocowanie. Nawet mu obiecano, ale ludzie w tym
domu byli tak tpi, e gdy noc przysza i trzeba byo pj spa,
nikt nie potrafi tej sztuki. Wszyscy bowiem jeno drzemali na
stojco, podpierali cian i raz po raz obijali si o sterczce w niej
belki. M wwczas pouczy ich, jak maj si ka. Ludzie w
domu nauczyli si tej sztuki i tak j sobie upodobali, e wszyscy
jeszcze leeli, gdy wdrowiec wychodzi ju z domu.
Ale nim jeszcze opuci t wie, wstpi do pewnej chatki,
w ktrej sycha byo nieustanny krzyk i haas. Baba tam uszya
koszul swojemu mowi. M nacign j sobie na gow, i stara
walia go pa po gowie, jako e koszula nie chciaa na niego
wej.
- Czy chcecie zabi swego ma, matulu? zapyta
gospodarz.
- Skde, chc ino wybi dziur na gow w tej koszuli
odpara stara.
Ofiara za jczaa:

241

- Niech Bg dopomoe temu, kto musi wdziewa now


koszul! Gdyby kto mg nauczy moj bab, jak si robi otwr
na gow w koszuli, oddabym mu poow swoich pienidzy!
M wzi wwczas noyce i za ich pomoc pokaza, jak
prosto powstaje otwr na gow w koszuli.
Wziwszy zapat powdrowa i przed siebie i myla:
Wida, e pomidzy prostym ludem moc jest pomylonych,
gupszych o wiele nawet od mojej ony. Odwiedz teraz panw i
zobacz, czy u nich dzieje si podobnie!
Po drodze ukazaa si paska siedziba i m wszed na
dziedziniec. A tam wielka winia rya sobie w ziemi. M
przykucn przy wini, podrapa j i przemwi przymilnym
gosem:
- Ciotuniu, ciotuniu, jak ci si wiedzie? Ciotuniu, ciotuniu,
czy przyjdziesz do mnie w goci?
dziewki dworskie zgromadziy si przy nim, usyszay jego
nawoywania i w te pdy pobiegy do gospodyni opowiedzie jej o
czowieku, ktry nazwa wini cioci i zaprosi j w goci.
- Skoro to jego ciocia, to dajcie mu zaprowadzi
krewniaczk w odwiedziny do siebie rzeka pani dworu. Dajcie
czowiekowi konia i wz, eby winia nie musiaa biec za nim
truchcikiem.
M dosta konia i wz, na ktry zaadowa wini i
pojecha do siebie.
Po czym nadjecha pan dworu i bardzo si rozgniewa, gdy
usysza, e wini, konia i wz oddano obcemu czowiekowi.
Zaprzg drugiego konia i pojecha w pocig za oszustem. gdy m
usysza za sob turkot wozu, szybko zapdzi swego konia do
lenej kryjwki i zatrzyma si przy drodze.
uk gnojarz grzeba si w piasku. M byskawicznie
nakry go kapeluszem i j go pilnowa niby jakiego wielkiego
skarbu.
242

Pan dworu podjecha do ma, zatrzyma konia i pyta:


- Czego tu pilnujesz?
- Zapaem zotopirego ptaka oznajmi m. Skuli si
tu pod moim kapeluszem. Teraz warto by zdoby sie, eby go w
ni omota, bo inaczej ucieknie
Pan dworu w tym momencie zapomnia, e wybra si w
pogo za porywaczem wi. Zszed z wozu i rzecze do ma:
- Pojed do mego domu po sie, a ja przez ten czas
popilnuj zotopirego ptaka. We mego konia, eby by prdzej.
M skoczy na wzek i pojecha galopem do dworu.
Popieszy si rozmwi z pani i rzecze:
- M pani przysa mnie z wiadomoci, e na tej lenej
drodze dosta si w rce zbjcw. Zbje daj wielkiego o0kupu,
inaczej nie wypuszcz pani ma na wolno. Posa mnie tu po
pienidze.
- Rzeczywicie na wiecie roi si obecnie od zbjcw i
wydrwigroszw rzeka pani i daa mu pkat sakiewk z
pienidzmi.
M uda si w drog do swojego domu, jednake skrci i
do lasu, w ktrym by ukry swego pierwszego konia, tego z
wozem, na ktrym leaa pokwikujca winia.
Po czym zajecha z oboma komi, wozem, wini i innym
dobytkiem na podwrko w swojej zagrodzie. Poowica pospieszya
mu na spotkanie i m powita j sowami:
- Pozdrowienia z szerokiego wiata, tam bowiem
spotkaem w ciemi bitych ludzi, tak zbzikowanych, e ty przy
nich jeste zaiste wiecznikiem mdroci.
Ale temu panu dworu przy drodze sprzykrzyo si wreszcie
pilnowa zotopirego ptaka. Unis kapelusz i wtedy uk ulecia
sobie z furkotem. Furcza tak, jak gdyby mia si szyderczo, obuz
jeden.

243

Pan rozelony wrci piechot do domu, a tu ona rzucia


mu si na szyj woajc:
- O mj mu, jake si ciesz, e uszede ywy z rk
zbjcw!
Pan dworu nie rzek nic o tym, jak go wystrychnito na
dudka, pomyla sobie jeno w duchu:
Wodzono ci za nos, oneczko, podobnie jak mnie
samego, wicemy warci siebie oboje!

244

Doktor Wszech Nauk


Jednego razu pewien szewc mia ju dosy swego
rzemiosa. Powsta ze swego zydla, w kt rzuci motek, szewski
gnyp i kopyto, i tak powiada:
- Nie bd ju skrca dratwy ze szczecin ani wbija
sztyftw w obcasy. Tylu ludzi dochodzi do czego sztuczkami,
samym bystrym pomylunkiem i yj sobie pierwszorzdnie.
Moe i ja z moim sprytem dam sobie rad na wiecie.
Poszed do kupca kupi sobie tyto do ucia z
przyprawami. Podrczni w sklepie krztali si i uwijali jak mrwki
robic wszystk robot. Tgi rachmistrz, waciciel sklepu, siedzia
tylko za lad i wydmuchiwa niebieski dymek z cygara ze zot
banderol.
Szewc podszed do kupca i szepn:
- Dorad mi, szefie, jak tu umkn od lczenia nad robot
w takie czasy, gdy czowiek bdzie sam sobie panem i kurzy
bdzie cygara.
Kupiec przymruy oczy i szepn:
- Masz przecie dojn krow. Przyprowad mi j, to ci dam
rad, jak zosta wielkim panem, takim bogaczem, e nie bdziesz
musia nic robi, ino buja si na fotelu i puszcza sobie dymek z
fajki na dugim cybuchu.
Szewc mia tylko jedn krow. Dugo bi si z mylami, ale
w kocu wzi j i ofiarowa kupcowi.
Kupiec gowi si tymczase3m, co tu powiedzie
szewcowi, a wymyli:
- Zosta lekarzem, to atwe i dochodowe zajcie. Takim,
co tylko wypisuje recepty i bierze cikie pienidze. Aeby

245

wiedzia, e nie jestem apigroszem, ale ycz ci jak najlepiej,


dostaniesz co jeszcze, co pomoe ci rozpocz now drog ycia.
Kupiec da szewcowi kaamarz, gsie piro mi ryz
papieru. Da mu jeszcze elegancki szyld blaszany, ktry
wymalowali jego podrczni. Na szyldzie widniao:
Tutaj mieszka Doktor Wszech Nauk
Szewc pobieg do domu i zawiesi sobie szyld nad
drzwiami. Rozsiad si w fotelu na biegunach i zacz oczekiwa
pacjentw.
Jednake pacjenci nie przychodzili, ani chorzy, ani zdrowi.
Byskawicznie bowiem rozesza si wie po miecie, e nowy
doktor nie jest to nikt inny ani te bardziej osobliwy, ni znany
dotychczas wszystkim szewczyna.
Teraz dopiero mg poczu na karku gniew swojej starej,
kiedy gderaa:
-Skd teraz bdzie mleko i mietana do kawy, skoro i to
oddae za puste gadanie temu liczykrupie? Jak niby ma ci si
powie w interesach, skoro ty, leniuchu, ino bujasz w fotelu?
Na szczcie nadszed w miecie jarmark, na ktrym
pewnemu gospodarzowi ukradziono dobrego konia. Strapiony
waciciel bka si po ulicach wypatrujc zodziei, a zauway
szyld nowego doktora.
Skoro ogasza, e jest doktorem wszech nauk, to moe i
zgadnie, gdzie si mj ko podziewa? pomyla sobie
gospodarz i wszed do rodka.
Szewc z powan min wysucha sprawy gospodarza i
spoziera na niego zza okularw, bo widzia, e tak robi wielcy
panowie. Po czym podszed do stou, umoczy gsie piro w
kaamarzu i j wywodzi recept.

246

- Pjdziecie z tym do apteki, zapisaem wam takie


lekarstwo, ktre wskazuje lady zodziei -powiada do gospodarza.
Gospodarz wyj z mieszka par talarw jako zapat,
pooy je na brzegu stou i pospieszy do apteki.
Podrczni w aptece zbadali recept nowego doktora i
buchnli miechem. Na recepcie bowiem nie byo adnego pisma,
jedynie jakie znaczki nagryzmolone siako-tako niby kurzym
pazurem. Szewc bowiem nie zna nawet pocztkw sztuki pisania.
Jednake podrczni w aptece mimo to sprzedali
gospodarzowi lekarstwo, a mianowicie wielk butl czarnego i
okropnie gorzkiego lekarstwa na kaszel.
Gospodarz wyszed na ulic i w chwili, gdy nie byo
przechodniw, goln sobie potny yk z butelki. Dopiero owo
lekarstwo zapieko go w ustach i w gardle. W desperacji wbieg na
pierwsze lepsze podwrze poprosi o wod, by mc ochodzi
usta. I o dziwo pierwsze, co zobaczy, to jak zodzieje sprzedaj
jego wasnego konia!
No i tak si zoyo, e gospodarz odzyska konia. Poszed
wic do szewca, eby mu doda jeszcze par talarw za to, e mu
zapisa takie skuteczne lekarstwo. Po tym wydarzeniu szewc
nabra pewnoci siebie. Powiada do swej baby:
- Widziaa, staruszko, e szyld nad drzwiami nie kamie,
byo nie byo, jestem doktorem wszystkowiedzcym!
Zdarzyo si wkrtce, e krl owego krlestwa przejeda
przez miasto i zobaczy szyld doktora wszech nauk. Zatrzyma
swoj karoc i kaza dworzaninowi pj i przyprowadzi doktora
na rozmow.
Szewc drzema w swoim fotelu na biegunach, gdy zbudzi
go wytwornie odziany dworak. Ze skudlonymi wosami i palcami

247

czarnymi jeszcze od smoy po wieloletniej szewskiej robocie mia


si teraz stawi przed krlewskim obliczem.
Krl spojrza nieufnie na domorosego eskulapa i spyta
ostro:
- Czy prawd mwi ten twj szyld, e jeste doktorem
wszech nauk?
- To wanie ja i nikt inny, wasza krlewska mo odpar
szewc.
- Pojedziesz ze mn do zamku, mam dla ciebie zajcie
rozkaza krl.
Szewc pobieg do siebie, by ogarn si na drog. Zabra ze
sob gsie piro i kaamarz oraz papier do wypisywania recept i
by ju gotowy do drogi. Siedzc przy forysiu na wysokim kole
karety pojecha do zamku krlewskiego.
Gdy przybyli na miejsce, krl rzecze:
- Przed p rokiem znikn mi piercie, kosztowny
piercie z brylantem. Podejrzewam, e mi go skradziono. Twoj
spraw jest udowodni, e jeste doktorem wszech nauk,
pochwyci zodzieja i odzyska piercie. Jeeli temu nie
podoasz, to mam dla ciebie przygotowany dobrze namydlony
sznur konopny z ptl na kocu.
Szewc czu niemal powrzek na gardle, gdy si zabiera do
owego zadania. Jednake przed nikim nie zdradzi swojej obawy i
wkroczy w zamkowe progi.
- Jest to doktor wszech nauk, wielce mdry czowiek, cho
wyglda tak niepozornie i ndznie jest ubrany szeptali do siebie
dworzanie, gdy zobaczyli siedzcego na schodach. Niebawem ju
cay zamek wiedzia, jaki to niezwyky m przyby w odwiedziny.
Nadesza pora obiadu i z kuchni wynoszono misiwa do
zamkowej sali biesiadnej. Szewc przywyk gono myle i w
myli zacz sobie liczy pmiski z pieczeni.

248

- Tak, to by pierwszy, teraz drugi, a za nim trzeci


wypowiedzia tak dononym gosem, e usyszeli go paziowie
roznoszcy piecze.
Ci wanie paziowie ukradli krlewski piercie z
brylantem. Nie wtpili ju, e doktor wszech nauk przejrza ich z
kretesem i wykry przestpstwo. Ogarn ich strach, zebrali si w
kuchni we trjk i naradzali si, co maj pocz.
- Najlepiej bdzie si przyzna i sprbowa przekupi tego
niezwykego ma, by wiadczy za nami zgodnie postanowili.
Przeto jeden z paziw przyszed do szewca i powiada:
- Mia pan racj, panie doktorze wszech nauk. Ja i moi
dwaj koledzy przywaszczylimy sobie ten piercie. Niech pan
nam powie, jak tu unikn wizienia albo i czego gorszego?
Nieche pan znajdzie sposb, dobry doktorze, jak by nas
wyplta z tej kabay, to dostanie pan moc pienidzy!
Szewc potar brod i pyta:
- Czy krl jada pieczone kapony?
- Jest to jego ulubiona potrawa pa na to.
A szewc:
- Wecie zatem utuczonego kapona, wsadcie mu do
rodka piercie, usmacie go dobrze na male i podajcie go
waszemu panu. Mnie za zostawcie trosk o reszt.
Paziowie popiesznie poszli za t rad. Zarnli kapona,
oskubali go, upiekli i ukryli piercie w jego wntrzu.
Szewc za poproszony zosta do stou krlewskiego i krl
go zapyta:
- Czy ju doktor wszech nauk wie, jakie s losy mego
piercienia?
Szewc na to:
- Kiedy siedziaem tu na progu i zdrzemnem si nieco,
nio mi si, e piercie zosta poknity przez kapona.
- Gdzie teraz jest ten kapon? spyta krl.
249

- Na srebrnym pmisku, przed jego wysokoci odpar


szewc.
Krl wzi do rki n i widelec i zacz kraja pieczyste.
Cay dwr ledzi jego ruchy z takim napiciem, e wszyscy
przestali je i szczki zatrzymay si w p drogi. I rzeczywicie,
w brzuchu kapona znalaz si kosztowny piercie.
Po tym wydarzeniu krl zapragn sprawdzi, czy nowy
doktor istotnie jest wszechwiedzcy.
Zowi tedy w sadzawce parkowej ma abk. Schowa j
w garci i rzecze do szewca:
- Zgadnij no, mistrzu wszech nauk i powiedz z miejsca bez
omyki, co teraz trzymam w rku?
Szewcowi zrobio si na przemian zimno i gorco. Poczu,
e go tym razem przyskrzyniono. Wreszcie rzek sam do siebie:
- Biedna abo, maj ci w potrzasku
aba takie byo jego wasne nazwisko, ale krl usysza,
e mwi co o abie i przytakn:
- Miae racj trzymam w garci ab!
Na ostatek popisa si szewc umiejtnoci rwnie jako
lekarz.
Krlowi bowiem wyskoczy wielki czyrak w gardle, silnie
ropiejcy. Wezwano lekarza przybocznego, ale czowiek ten nie
grzeszy odwag i nie mia przeku nabrzmienia, co jeszcze
bardziej uroso i zatkao ca krta.
Wezwano na miejsce doktora wszech nauk i dano mu
zadanie wyleczenia krla.

250

Mam bardzo saby wzrok, raczcie mi da szko


powikszajce, abym mg dokadnie zbada chore miejsce rzek
szewc.
Przyniesiono mu szko powikszajce, po czym poprosi
pacjenta do okna, przy ktrym byo janiej. Krl rozwar usta
szeroko i szewc prbowa przez szko obejrze nabrzmienie.
Jednake nie potrafi nawet prawidowo ustawi szka. Obrci je
w stron okna i wwczas to na dworze pokazaa si babina, ktra
miaa na plecach wizk chrustu i prowadzia krow.
- Dziwna to sprawa, wielce dziwna lamentowa szewc.
Chyba cud sprawi, e pknie gardo waszej krlewskiej moci, bo
tam idzie baba z wizk chrustu na gowie i prowadzi rogat
krow.
Krl syszc to wybuchn niepohamowanym miechem.
W tym momencie wrzd pk i z miejsca ustay wszelkie
dolegliwoci.
Krl by wielce zadowolony z doktora wszech nauk i
mianowa go najwyszym lekarzem przybocznym. Szewc aba
otrzyma na zamku obszern soneczn komnat jako mieszkanie.
W niej to do koca swego ycia buja si w fotelu na biegunach i
puszcza sobie dymek z cygara.

251

W beczce chowany
W pewnym maestwie narodzi si syn. gdy chopiec
zacz ju nauk chodzenia, rodzice naradzali si, jak tu wychowa
jedynaka, by wyrs na porzdnego czowieka.
- Wsadmy go do beczki i bdziemy go karmi przez lejek
orzek po namyle ojciec.
- Dlaczego niby?- zapytaa matka chopca.
- No, bo jak bdzie si chowa w beczce, to go nie tknie
adne zo wiata wytumaczy ojciec.
Zdaniem matki nie by to zy pomys, wsadzili wic syna
do beczki i karmili przez lejek. Mijay lata i chopiec wyrs ju na
tyle, e gowa mu si zacza obija o wieko beczki. Wwczas to
ojciec rozbi beczk i pomg chopcu wydosta si na wiat
pomidzy ludzi. Straszny dryblas z niego wyrs, jednake by
blady i wty. Gapi si teraz na wiat wybauszajc lepia i
dziwowa si wszystkiemu, co zobaczy.
- Juemy ci do wykarmili i obsuyli rzecze ojciec.
Bd teraz wyrk dla rodzicw i pjd sprzeda maso w miecie.
Matka daa chopakowi krbk masa i doradzia:
- Sprzedaj maso jakiemu panu, bo ci pac najlepiej. Pana
poznasz po tym, e bdzie patrza na ciebie z gry i bdzie
elegancko ubrany.
Chopak pomaszerowa sobie w stron miasta i na skraju
drogi zobaczy sup wiorstowy. By on pomalowany na czerwono,
mia bia gb, ktra surowo patrzya na chopaka z gry.
Ano c, to chyba bogaty pan osdzi chopak. Ukoni
si nisko i zapyta:
- Czy kupi pan masa?

252

Sup nie odpowiedzia ani nawet nie bkn, spoziera jeno


na chopaka czworoktnym obliczem.
Niemy by musi ten cay biedny pan wspczu mu
chopak. Jednak maso z pewnoci mu si przyda.
Chopak podnis z ziemi trzask i z jej pomoc zaoy
masem szpar w supie. Po czym powrci rad z siebie do domu i
opowiedzia, jak to sprzeda maso pierwszemu panu, ktrego
napotka.
- Za ile? zapytaa matka.
- Zapomniaem poprosi go o pienidze, ale chyba jutro
zapaci wysnu przypuszczenie chopak.
Nazajutrz, gdy zawitao, wzi torb na plecy i tg lag
pod pach, i ruszy odbiera naleno.
Przyszed do supa wiorstowego i powiada:
- Zapa no za maso, co je teraz kupowa!
Ale sup uda, e nie widzi i nie syszy chopaka.
Wwczas ten rozgniewa si i mwi:
- Skoro nie suchasz, jak ci mwi po dobroci, to wezm i
si zezoszcz!
Trci swoj lag sup u podstawy i tak podway go z
boku. Sup zwali si z trzaskiem i o dziwo! Kto pod nim w dawno
minionych czasach ukry wielki skarb pienidzy. Chopak
naadowa sobie do torby talarw i dukatw. Powrci do domu,
rzuci torb na st, a zabrzczaa, i powiada:
- Zapaci ten pan, jakem mu napdzi stracha. Tu jest
zapata za maso!
Po paru dniach matka wysaa w beczce chowanego, eby
sprzeda miso w miecie.
- Kad ci teraz do torby adny, duy ks pieczeni rzeka i
dodaa: - Gdy przyjdziesz do miasta, to zobaczysz, e tam s sami
wielcy pastwo i chodz elegancko ubrani. Ale mimo to wielu z
nich nie ma w kieszeni zamanego grosza. Duchowni s godni
253

zaufania i zasobni w pienidze. We i sprzedaj miso pastorowi.


Pastora poznasz po tym, e chodzi w czarnym ubraniu i pod brod
ma biay konierzyk.
Chopak powdrowa z misem w torbie do miasta. A mu
si w gowie zakrcio, bo tam taki ruch i gwar panowa.
Wypatrywa jakiego duchownego i wwczas to podeszo do niego
czarne stworzenie, ktre miao co biaego pod brod. By to
czarny pies z bia atk na szyi. Chopak przypomnia sobie, jak
matka opisywaa duchownych i pewien by, e przed nim obecnie
z wysunitym jzykiem stan sobie pastor.
- Czy [pan pastor kupi miso? zapyta uprzejmie.
- Hau! odrzek pies i pomacha ogonem.
Ochryp od wygaszania kaza i ju nie moe mwi jak
naley pomyla chopak i odda psu swoj piecze. Jednake
znowu zapomnia wzi zapat.
- Spotkaem pastora i sprzedaem mu piecze rzek
chopak, gdy ju by w domu.
- A gdzie masz pienidze? zapytaa matka.
- Rzeczywicie! zmartwi si chopak. Znw o tym
zapomniaem, ale jutro pjd si upomnie.
Chopak znw odby drog do miasta i na targu trafi mu
si ten sam pies, ktremu sprzeda piecze. Pies pozna chopaka i
zacz asi mu si do ng w nadziei, e dostanie jeszcze piecze.
Ale chopak powiedzia ostro:
- Zapa za piec ze, ktr wczoraj dostae i to zaraz!
Pies jeno pomacha ogonem i poda chopcu ap.
- Tutaj adne aszenie si nie pomoe! rzek chopak.
Chod, zaprowadz ci do krla, eby nas rozsdzi.
- Dokd to cigniesz Czarusia? dopytyway si
przekupki, gdy ujrzay, jak chopak prowadzi psa ze sob.
- Na sd do krla wyjani. Kupi ode mnie piecze, ale
nie zapaci za ni.
254

Gdy to usyszano w cibie, wszyscy wybuchli gromkim


miechem i powiedzieli:
- Prowad, prowad, dobry chopcze, swojego dunika do
krla, to wysoka sprawiedliwo raz si wreszcie umieje.
Jednake pies nie mia ochoty przestpowa krlewskiego
progu. Wwczas chopak zgarn go pod pach i otworzy drzwi
do sali tronowej.
Tak si zoyo, e krl mia crk jedynaczk, ktra bya
milczca i powana jak grb. Wielu usiowao skoni ksiniczk
do miechu i odezwania si, ale bez skutku. Krl obieca obficie
wynagrodzi tego, co sprawi, e krlewna rozemieje si i
przemwi. Jednake wszyscy, ktrzy prbowali szczcia, musieli
odstpi ze wstydem.
W beczce chowany wszed zatem do sali tronowej. Krl na
tronie, dworzanie i damy dworu przerwali swoje pogwarki i
spogldali, c to za dziwny wdrowiec zjawi si na dworze.
Krlewna siedziaa niemo i z powag w swoim kciku i te
spogldaa na chopaka.
A ten rzuci psa na podog i owiadczy:
- Tutaj jest oszukaczy pastor. Kupi ode mnie miso ale
nie zapaci za nie, wic przyprowadziem go przed sd krlewski.
Zabrzmiao to tak komicznie, e cay dwr wybuchn
miechem. A teraz ujrzano i usyszano rwnie taki cud, e twarz
miertelnie powanej krlewny rozjania si w umiechu,
rozszerzyy si jej usta i krzykna:
- To najzabawniejsza rzecz, jak kiedykolwiek syszaam!
- Krlewna si mieje! stwierdzili dworzanie.
- Krlewna przemwia! zdumiay si damy dworu.
- Chopaka trzeba sowicie wynagrodzi! rozkaza krl.
Stranik szkatuy krlewskiej poszed do skarbca
zamkowego i przynis chopcu mieszek, ktry by tak peen zota,
e pka nieomal.
255

Chopak zanis pienidze matce i powiada:


- Ten pastor take zapaci. Masz teraz, kochana mamo,
zapat za piecze!

256

Czterech majstrw
By raz ubogi czowiek, ktry mia czterech synw. Gdy
synowie wyroli na modzieniaszkw, rzecze do nich ojciec:
- Zestarzaem si i nie zdoam ju was wyywi. Idcie
sobie teraz w wiat i wyuczcie si jakiego zawodu. A gdy ju
zostaniecie majstrami, wtedy wrcie, eby pokaza swoje
umiejtnoci, czy nauczono was dobrego, czy te zego.
Kady z braci uj swj kij podrny, poegnali si z ojcem
i wyruszyli w drog pozostawiajc za sob dom ojcowski.
Doszli do skrzyowania, od ktrego drogi rozchodziy si
na cztery strony. Wwczas da rad najstarszy z braci:
- Rozejdmy si tutaj, ale postanwmy sobie, e w tym
miejscu znw si spotkamy, gdy ju min cae cztery lata.
Pozostali zgodzili si na to i kady z nich ruszy swoj
wasn drog.
Niedugo potem najstarszy z braci spotka idcego mu
naprzeciw czowieka, ktry j wypytywa, dokd zmierza
wdrowiec i za jakim interesem.
- Chciabym si nauczy jakiego rzemiosa, z ktrego
czowiek bdzie mia chleb odpar chopak.
- Chod do mnie na nauk poradzi mczyzna to ci
naucz zodziejskiego rzemiosa, bo sam jestem z tego bractwa.
- Chyba nie odpar chopak. Bo to bezecne rzemioso i
na ostatek zodzieje zawsze dyndaj niczym serca u dzwonw.
- Po co si ba na zapas utrzymywa mczyzna. Strach
ci szubienicy? Wiedz zatem, e mali zodziejaszkowi trafiaj za
kratki, za to wielcy yj sobie niczym panowie.
Wwczas najstarszy brat zgodzi si zosta kompanem
obieywiata, ktry si podj wyuczy go zodziejskiego fachu.
257

Drugi za brat spotka uczonego ma, ktry go zapyta:


- Dokd to wdrujesz i co zamierzasz, mj synaczku?
- Sam jeszcze nie wiem odrzek chopak.
- Chod wic do mnie na nauk, to ci wyucz na
gwiadziarza zachca go tamten. Jest to nader godne zajcie,
bowiem gwiadziarz potrafi czyta w tajemnicach niebios.
Ochoczo zgodzi si chopak zosta uczniem astrologa i
wyrs na tgiego znawc w tej materii. Gdy upyn czas nauki i
ju mia opuci dom swego nauczyciela, mistrz wrczy mu
lunet i rzek:
- Masz tu takie czarodziejskie szkieko, e z jego pomoc
zdoasz wypatrzy wszystko, co dzieje si na ziemi czy te w
niebiosach.
Trzeciego brata wzi do terminu pewien myliwy i nauczy
go wszystkiego, co si tyczy polowania. Przy poegnaniu
nauczyciel podarowa chopcu strzelb i rzek:
- Tutaj masz tak fuzj myliwsk, ktra ci nigdy nie
zawiedzie. W cokolwiek wymierzysz, kula twoja trafi niechybnie!
Rwnie najmodszy brat spotka czowieka, ktry z nim
zacz rozmow i zapyta, po co wybra si na wdrwk.
Posyszawszy, e chopiec pragnie si nauczy jakiego rzemiosa,
zapyta go:
- A czy by nie chcia zaj si krawiectwem?
- Nie za bardzo odburkn chopak. Nie pociga mnie
zgoa bezustanne siedzenie i garbienie si od ranka do wieczora
ani te stae wojowanie z ig i elazkiem do prasowania.
- Gadasz gupstwa przekonywa go tamten. Chod tylko
do mnie na nauk, to zrobi z ciebie takiego mistrza, e wszyscy
bd przed tob uchyla kapelusza.
Chopak pozosta w terminie u krawca i wyuczy si
dokumentnie rzemiosa. Gdy nadesza chwila poegnania, majster
da chopcu ig ze sowami:
258

- Cokolwiek ni zeszyjesz, eby byo nawet takie kruche


jak skorupka jajka czy twarde jak stal, to szew bdzie taki mocny,
e nigdy si nie rozejdzie i nie bdzie wida miejsca, w ktrym
zosta zrobiony.
Gdy miny umwione cztery lata, spotkali si bracia na
tym samym skrzyowaniu drg, na ktrym si rozstali. Wypytali
si nawzajem o nowiny i popieszyli do rodzinnej wioski, do ojca.
- A to dopiero rado, gdycie wszyscy razem znaleli si w
domu ucieszy si ojciec chopakw. Opowiedzcie, ktrdycie
wdrowali i czegocie si nauczyli.
Synowie zdali mu spraw, w jakich bywali terminach i co
potrafi zrobi.
- No, to wyprbuj nieco wasze umiejtnoci rzek ojciec
i wskaza im rozoyste drzewo rosnce przed chat. Tam na
gazeczce ziba ma swoje gniazdo rzek do drugiego z
chopakw. Powiedz no, ile tam jest jajeczek?
gwiadziarz wzi swoj lunet, nacelowa j na ptasie
gniazdo i powiada:
- Wida, e jest ich tam pi sztuk.
Teraz ojciec zwrci si do najstarszego syna i zachci go:
- Przynie no tamte jajka, ale tak, by nie poapaa si ziba,
co je wysiaduje w gniedzie.
Mistrz zodziejski wdrapa si na drzewo i wyj pi jajek
spod siedzcego ptaka tak zrcznie, e ziba nie zauwaya tego
postpku.
Ojciec wzi malusiekie jajeczka i umieci je na stole. Po
jednym jajku na kadym rogu stou i jedno na rodku, po czym
mwi do syna, ktry by myliwym:
- Poka no swoj sztuk i przestrzel je przez sam rodek
jednym wystrzaem
259

Myliwy odwid kurek, wycelowa dokadnie i za jednym


strzaem przeci w p wszystkie jajka. Zapewne musia mie
proch jaki osobliwy, co za jednym razem niesie we wszystkich
kierunkach.
- Teraz na ciebie kolej pokaza, czego si nauczy rzek
ojciec do najmodszego syna. Czy potrafisz zaszy skorupki
jajek tak zrcznie, by nie uszkodzi pisklt znajdujcych si w
rodku?
Krawiec wyj swoj ig i zaszy jajka z powrotem tak
sprawnie, e nie wida byo nawet dranicia na ich powierzchni.
Mistrz zodziejski z kolei zanis jajka na drzewo i podoy je
samiczce tak umiejtnie, e bynajmniej si nie zaniepokoia.
Ziba wysiadywaa swoje jajka a do chwili, gdy wykluy
si z nich pisklta. Nic dziwniejszego nie dao si widzie u pisklt
ponad to, e miay na szyi ma czerwon kreseczk w miejscu,
gdzie zeszy je krawiec.
- Znakomicie! pochwali ojciec swoich synw.
Wyrolicie na nie lada majstrw w swoim rzemiole.
Zastanawiaem si, ktry z was jest najprzedniejszy, ale to bardzo
trudne orzec, zanim zdoacie jakim naprawd solidnym dzieem
wykaza swoje umiejtnoci.
Po niedugim czasie nadesza wanie taka sposobno. Do
wsi rodzinnej braci dotara wiadomo, e straszliwy smok porwa
crk krlewsk, krl za przyrzek, e ten, co wybawi krlewn z
mocy potwora, dostanie j za on oraz p krlestwa w zarzd.
Czterej bracia orzekli, e teraz nadesza waciwa chwila,
by pokaza, co potrafi. I jak jeden m popieszyli na ratunek
krlewnie.
Gdy przybyli na wysok ska pod zamkiem krlewskim,
astrolog zacz si rozglda przez lunet po okolicy i rzecze:
260

- Zaraz si dowiem, gdzie jest ta krlewianka.


Przez chwil rozglda si po okolicy, potem powiada:
- Wida z tamtej strony dziewcz w koronie na gowie, na
skalistej wysepce porodku morza. Smok straszliwy rozcign si
przy niej i czujnie jej strzee.
Bracia pospieszyli na posuchanie u krla i poprosili go o
statek, by mc na nim wyruszy na morze. Krl wyposay dla
nich statek i poeglowali w stron wyspy, na ktrej bya uwiziona
krlewna. Z pokadu statku bracia widzieli, jak krlewna siedzi
kulc si na skale, smok za drzemie owinwszy ska ogonem
dokoa, tak e dziewcz byo zewszd oddzielone od wiata.
- Ja chyba powinienem sprbowa ocali t pann rzek
mistrz zodziejski i podkrad si na desce pod ska. Udao mu si
te zagarn dziewczyn pod pach tak cicho i zrcznie, e smok
si nie obudzi, tylko nadal chrapa, a skaa si trzsa.
Mistrz zodziejski zanis krlewn na statek i z wielk
radoci poeglowali bracia w stron portu krlewskiego.
Niebawem jednak smok si obudzi i spostrzeg, e panna
znikna. Ujrza te odpywajcy statek, rozpostar przeto skrzyda
i porwa si do lotu. W jednej chwili docign statek i j zion
ogniem z nozdrzy.
Gdy tak szybowa nad statkiem i wypatrywa miejsca,
gdzie by osi, myliwy unis sw strzelb, hukn strza i
pooy go trupem. Wtedy to z wielkim oskotem zwalio si
smoczysko na pokad statku, ktry pod ciarem potwora rozpad
si na mnstwo kawakw i krlewna z brami znalaza si w
wodzie.
Teraz nadarzya si robota dla krawca. Wydosta swoj
znakomit ig i wawo j zszywa do kupy odamki statku. Tak
zrcznie operowa swoim narzdziem, e statek zrobi si zwarszy
i wytrzymalszy ni dotd. Kotujcy si w wodzie rozbitkowie
wydostali si na pokad i popynli dalej.
261

Podrnicy przybyli z krlewn na zamek, gdzie wszcza


si wielka rado, gdy dziewcz, ktre ju opakano, zjawio si
cae i zdrowe z powrotem.
Krl rzek do braci:
- Jeden z was dostanie crk moj za on, ale ktry z was,
to ju sami musicie rozstrzygn.
Wwczas to wybuchn midzy brami wielki spr o to,
ktremu panna zawdzicza swoje ocalenie i do ktrego bdzie
nalee.
- Daremne byyby wasze zabiegi, gdybym nie wypatrzy,
gdzie znajduje si krlewna twierdzi astrolog.
Zodziej za rzecze:
- Jaki poytek mielibycie z patrzenia, gdybym nie wykrad
dziewczyny smokowi?
Myliwy z kolei utrzymywa:
- Wszystkich nas poarby smok, gdybym go nie zastrzeli.
Krawiec te upiera si przy swoim:
- Gdybym nie zszy statku, wszyscy marnie potonlibymy,
przeto crka krlewska do mnie naley.
Skoro spr nie da si inaczej rozstrzygn, wystpi krl
jako sdzia i zawyrokowa:
- Wszyscy jestecie rwnie umiejtnymi mistrzami i kady
z was ma takie samo prawo do mojej crki. Ale poniewa nie da
si jej podzieli na czworo, aden z was nie moe jej dosta za
on. Natomiast podziel p mojego krlestwa na cztery czci i
kady z was susznie dostanie w zarzd rozleg prowincj.
Bracia byli zadowoleni z takiego obrotu rzeczy. C mogo
przeszkodzi wadcy prowincji w znalezieniu sobie maonki? I
bracia znaleli je, kady dla siebie, i yli szczliwie dopty,
dopki im y byo dane.

262

263

Na Finlandi dzisiejsz zwyko si patrze jako na kraj


osobliwych atrakcji dla turystw sauny, sportw, skansenw,
miaej nowoczesnej architektury i zjazdw midzynarodowych.
Entuzjaci unosz si nad fisk sprawnoci fizyczn,
gospodarnoci i uporem w osiganiu zamierzonego celu. Dla
wielu jest to wprost objawienie, odkrycie w starej Europie nowego
ldu, ktry przez stulecia uchodzi uwagi ssiadw.
Bohaterowie Krzyakw i Trylogii maj swoje zdanie
o Niemcach, Wochach, Francuzach i Angielczykach, Szwedw
poznali na wasnej skrze o Finach jednake nic nie wiedz. co
najwyej w Potopie obudz ich ciekawo Lapoczykowie,
czarownicy exquisitimmi, kaden najmniej jednego diaba, a
niektrzy po piciu do usug maj. Mao tego: ow staroytn
nazw Fennones, a pniej oglnoeuropejsk Finw,
odziedziczyli wanie od tych zepchnitych na pnoc
Lapoczykach dzisiejsi gospodarze kraju, ktrzy sami siebie zw
Suomalaiset, ale przez dugie wieki w oczach cudzoziemcw
uchodzili jedynie za prowincj krlestwa Szwecji.
Jzyk ich doczeka si zapisania w postaci przekadw
Pisma witego i pieni duchownych na mow ludu pospolitego
dopiero w czasach Reformacji, pene za poczucie odrbnoci
narodowej przyszo dopiero w wieku XIX. Wtedy te narodzia si
literatura wiecka.
Tymczasem chop fiski od wiekw mia wasn literatur,
przekazywan z ust do ust, z pokolenia na pokolenie a
mianowicie banie, pieni epickie, liryczne i obrzdowe, a nawet
wierszowane zaklcia, ktrymi posugiwa si rwnie chtnie, jak
laposki hodowca reniferw. Wszystko to zaczto spisywa
dopiero pod koniec XVIII wieku. To, co dotychczas w oczach
warstw uprzywilejowanych i owieconych uchodzio za
ciemnot i zabobon, doczekao si wreszcie szacunku.

264

Dzisiaj w fiskich archiwach folklorystycznych znajduje


si ponad pidziesit tysicy zapisw bani, zanotowanych
bezporednio od starych i nowszych bajarzy ludowych, w rnych
gwarach i odmianach lokalnych. Jednake podstawowe wtki i
motywy dadz si wtoczy w stosunkowo niewiele grup i
schematw. Na caym wiecie bohater walczy ze smokiem,
rzadziej z innym potworem, zdobywa wod ycia, eni si z
krlewn itp.
Poza Kopciuszkiem krzywdzon przez macoch sierotk
bywa i gupi Jasio- Kopciuch, Piecuch (jako e wyleguje si na
piecu), czeski Pepelak, fiski Tuhkimo. Czyme oni rni si
midzy sob czy jedynie rozmaitym brzmieniem nazwy
oznaczajcej w istocie to samo? Gdzie tu znale odrbno?
Moe w krajobrazie? Wiadomo, e jest odmienny od
polskiego: smuke wierki, jody i brzozy na bagnach i kamieniu,
tundra na pnocy, zorze polarne, a latem biae noce niestety, w
fiskich baniach nie znajdziemy ani jezior, ani niegu w takiej
iloci, w jakiej wystpuj w kadym prospekcie reklamowym czy
podrczniku geografii. Ba si wyda ubosza od prawdy. Tyle, e
nieraz nasi bohaterowie maj do przebycia dug, bardzo dug
drog przez lasy czy bezludne pustkowia. Piszc przewdrowa,
tumacz musi niestety zgubi smak czasownika taivaltaa
oznaczajcego pierwotnie przebywanie w odlegoci midzy
dwoma jeziorami...
Ju inaczej w nazwach istot fantastycznych, cho w
przekadzie wodnik bdzie wodnikiem, mimo e po fisku zwie
si dwojako: nkki i ma rodowd germasko-skandynawski, albo
vetehinen, a wtedy jest kuzynem rosyjskiego wodianego. Ale moe
to by i vesihiisi, czyli wodne licho.
Sporo nazw niedwuznacznych, jak rwnie zagodzonych,
eufemistycznych okrela Nieprzyjaciela ludzkiego rodu. Jednake
hipisi jest to diabe rodzimy, wyspecjalizowany, lokalny, niezbyt
265

zoliwy, przewanie leny, cho czasem dyuruje w wodzie,


najbliszy charakterem sowiaskiemu leszemu i lasowikowi.
Z epickich pieni ludowych zawdrowa do bani razem ze
swoj rodzin i czeladk Tapio, bg lasw i polowa, a jak chc
uczeni, po prostu dawca upw, oraz Ahti, ktrego ywioem jest
woda, pono wywodzcy si od foki. Ale ba pozostaje bardziej
kosmopolityczna i nieraz wanie te bstwa rodzime sprawiaj w
niej wraenie literackiego ozdobnika. Blisze ju mitycznej
dawnoci s wszelakie gospodynie, panie rodw zwierzcych
itp. W Finlandii, ktra swoj Iliad i Odysej spisaa w wieku
XIX pirem Eliasa Lnnrota i nazwaa Kalewal, epos otaczao
si i nadal si otacza wielk powag. Jest to prawie rdo
historyczne, przedmiot szczegowych docieka i analiz. Ba
natomiast od niepamitnych czasw bya czym niepowanym.
Wiadomo, e ba jest nieprawdziwa.
Ot wanie w brak powagi, w specyficzny humor
stanowi bdzie dla nas bodaj najwaniejsz ni przewodni
przewijajc si w gszczu zewszd pozbieranych motyww i
wtkw. Jako e poza niezmiennym krajobrazem i mg
pradawnych
wierze
istnieje
jeszcze
trzeci
czynnik
wyodrbniajcy historia. Wiadomo, e gdzie indziej jest ona
wyranie okonturowana postaciami wadcw i granicami
podbojw, oddzielona od bani, oficjalna. Tu jednak przez dugie
stulecia Fin czy to jako drwal, myliwy, dzierawca na
zagrodzie, onierz na warcie, marynarz na statku oglda j z
dou. Krl szwedzki, cesarz Wszechrosji, ktry tak blisko
wybudowa sobie stolic, a nawet pastor w najbliszej parafii
byli ludmi z zewntrz i nie dla nich przeznaczono te opowieci,
chocia nieraz w nich wystpowali rzadziej jako pozytywny mit,
czciej jako obiekt drwin, karykatura.
W bani mona sobie byo pomarzy o wielkiej odmianie
losu o krlewnie, o cesarzwnie, o kiesce, w ktrej nie ubywao
266

rubli czy te talarw. Nie znajca granic ba przynosia motywy i


skandynawskie, i wielkoruskie, i jeszcze Bg wie skd. Ale
dowiadczony przez ycie bajarz zaprawia to wszystko wasnym
humorem i kpin. atwiej byo wtedy znosi rodzim bied,
pogryza owe krgi suchego, jczmiennego chleba, jako e
pszenica wtedy si nie udawaa. Dzi si udaje.
Czytelnik moe te spyta: dlaczego wieloryb jest tutaj
ryb? To si nie zgadza z rzeczywistoci. C pocz, kiedy w
bd jest bardzo sdziwy ryba kit istniaa zarwno w
baniowej tradycji wielkoruskiej, jak i w ikonografii
skandynawskiej m. in. w licznych ilustracjach do dziea Olausa
Magnusa Historia de gentibus septentrionalibus z uskami i
petwami.
Psie szczekanie, jak tumacz nie za dosownie wyraz
peninkulma, to waciwa tym okolicom miara odlegoci.. Kiedy
oznaczaa ona mil, dzisiaj na szlakach Laponii tak zwane s supy
znaczce 10-kilometrowe odcinki drg. Nieze garda musiay
mie laposkie psy.
Autor niniejszego zbioru, Paul Roine, jest znanym
pisarzem dla dzieci, twrc wielu bani literackich. Tutaj jednake
ograniczy do minimum wasn fantazj i rozwizania stylistyczne
budujc banie z cegieek pozostawionych przez ludowych bajarzy
i zachowujc ich charakterystyczny ukad oraz sownictwo.
Podobnie postpowa przed z gr stu laty wybitny
zbieracz bani fiskich Eero Salmelainen, ktrego Fiskie banie
i podania popularne s po dzi dzie i doczekay si dziesitkw
wyda.
Uwany czytelnik gotw jest przypomnie sobie jeszcze
trzecie nazwisko znane za granicami Finlandii, XIX-wiecznego
klasyka Zachariasza Topeliusa. Ten jednak (piszcy po szwedzku)
autor tworzy banie na wskro literackie, w niewielkim stopniu
sigajc do fiskiego folkloru.
267

Jerzy Litwiniuk

SPIS BANI
Siacz Matti ............................................................................
268

Zwycizca smoka ..................................................................


Sen Kopciucha ......................................................................
W niewoli u Wodnika ..........................................................
Ba o gryfie .........................................................................
Brat i siostra ..........................................................................
Pekka, co nie zna strachu ...................................................
Pojtny ucze ........................................................................
Wojak i diabe ......................................................................
Syn garncarza .......................................................................
Na subie krlewskiej .........................................................
Sierant i krlewna ..............................................................
Mysz pann mod ...............................................................
Imanti ....................................................................................
Crka dziada i crka baby ..................................................
Trzy siostry ...........................................................................
Kupibrat ...............................................................................
Czarodziejskie skrzypce ......................................................
Krlewski stajenny ...............................................................
W poszukiwaniu rda ywej wody ..................................
Zo si zem wynagradza, dobro dobrem paci ..................
Ba o uczniu krawieckim ...................................................
Czarodziejskie ywy ...........................................................
Prawda i kamstwo ..............................................................
Gadajce wierki ................................................................
Ba o kowalu-arcymistrzu ................................................
Szewc ....................................................................................
Opowie o kapitanie ..........................................................
Krl, proboszcz i mynarz ..................................................
O chopaku, co mia nosa ...................................................
W ciemi bici .......................................................................
Doktor Wszech Nauk .........................................................
W beczce chowany ..............................................................
269

14
23
31
38
49
65
69
80
85
90
103
117
122
132
144
151
160
165
172
182
186
192
195
202
206
216
221
230
234
238
245
252

Czterech majstrw ..............................................................

257

* * * ..................................................................................

264

270

You might also like