Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 5

Tadeusz Borowski

Ludzie, ktrzy szli


Najpierw budowalimy na pustym polu, lecym za barakami szpitala, boisko do piki nonej. Pole
leao dobrze z lewa cygaski z jego wasajc si dzieciarni, kobietami siedzcymi po ustpach i
licznymi, wysztyftowanymi na ostatni nitk flegerkami, z tyu drut, za nim rampa z szerokimi torami
kolei, wci zapeniona wagonami, a za ramp obz kobiecy. Waciwie nie aden obz kobiecy. Tak si nie
mwio. Mwio si FKL i wystarczy. Z prawa od pola byy krematoria, jedne za ramp, obok FKL-u,
drugie bliej, tu przy drucie. Solidne budynki, mocno osadzone w ziemi. Za krematoriami lasek, ktrym
szo si do biaego domku.
Budowalimy boisko wiosn i jeszcze przed jego skoczeniem poczlimy sia pod oknami kwiatki i
wykada tuczon ceg czerwone szlaczki naokoo blokw. Siao si szpinak i saat, soneczniki i czosnek.
Zakadao si trawniczki z wycinanej koo boiska murawy. Podlewao si to co dzie wod przywoon
beczkami z obozowej umywalni.
Kiedy podlewane kwiatki podrosy, skoczylimy boisko.
Teraz kwiatki rosy same, chorzy sami leeli w kach, a mymy grali w non. Co dzie po rozdaniu
wieczornych porcji na boisko przychodzi kto chcia i kopa pik. Inni szli pod druty i rozmawiali przez ca
szeroko rampy z FKL-em.
Raz staem na bramce. Bya niedziela, spory tumek flegerw i podleczonych chorych otoczy boisko,
kto po nim ugania si za kim i na pewno za pik. Staem na bramce tyem do rampy. Pika posza na
aut i potoczya si a pod druty. Pobiegem za ni. Podnoszc j z ziemi, spojrzaem na ramp.
Na ramp zajecha wanie pocig. Z towarowych wagonw poczli wysiada ludzie i szli w kierunku
lasku. Z daleka wida byo tylko plamy sukienek. Widocznie kobiety byy ju ubrane w letnie stroje,
pierwszy raz w tym sezonie. Mczyni zdjli marynarki i wiecili biaymi koszulami. Pochd szed
wolno, doczali do niego cigle nowi ludzie z wagonw. Wreszcie si zatrzyma. Ludzie usiedli na trawie
i patrzyli w nasz stron. Wrciem z pik i wybiem j w pole. Przesza od nogi do nogi i wrcia ukiem
pod bramk. Wybiem j na korner. Potoczya si w traw. Znw poszedem po ni. I podnoszc z ziemi
znieruchomiaem: rampa bya pusta. Nie pozosta na niej ani jeden czowiek z barwnego, letniego tumu.
Wagony te odjechay. Wida byo doskonale bloki FKL-u. Pod drutami znw stali flegerzy i krzyczeli
pozdrowienia dla dziewczt, ktre z drugiej strony rampy odkrzykiway im.
Wrciem z pik i podaem na rg. Midzy jednym a drugim kornerem za moimi plecami zagazowano
trzy tysice ludzi.
Potem ludzie poczli i dwiema drogami do lasu: drog wprost z rampy i t drug, z drugiej strony
naszego szpitala. Obie wiody do krematorium, ale niektrzy mieli szczcie i dalej, a do zauny, ktra
dla nich nie oznaczaa tylko ani i odwszenia, fryzjerni i nowych, pofarbowanych na olejno achw, lecz
rwnie ycie. Zapewne, ycie w obozie, ale ycie.
Kiedy wstawaem z rana do mycia podogi, ludzie szli t i tamt drog. Kobiety, mczyni i dzieci. I
nieli tumoki.
Kiedy siadaem do obiadu, lepszego, ni jadaem w domu ludzie szli t i tamt drog. W bloku byo
duo soca, pootwieralimy na ocie drzwi i okna, pokropilimy podog, aby nie byo kurzu. Po poudniu
przynosiem paczki z magazynu, ktre byy przywoone jeszcze z rana z gwnej poczty, z obozu. Pisarz
roznosi listy. Doktorzy robili opatrunki, zastrzyki i punkcje. Mieli zreszt jedn strzykawk na cay blok.
W ciepe wieczory siadaem w drzwiach bloku i czytaem Monfrere Yves Pierrea Loti a ludzie szli i szli
t i tamt drog.
Wychodziem noc przed blok w ciemnoci wieciy lampy nad drutami. Droga leaa w mroku, lecz
syszaem wyranie oddalony gwar wielu tysicy gosw ludzie szli i szli. Z lasu podnosi si
ogie i rozwietla niebo, a wraz z ogniem podnosi si ludzki krzyk.
Patrzyem w gb nocy, otpiay, bez sowa, bez ruchu. Wewntrz mnie cae ciao drgao i burzyo si bez
mego udziau. Nie panowaem ju nad nim, cho czuem kade jego drgnienie. Byem zupenie spokojny, ale
ciao buntowao si.
Niedugo potem poszedem ze szpitala na obz. Dnie byy pene wielkich wydarze. Na wybrzeu Francji
ldoway wojska sprzymierzone. Mia si ruszy front rosyjski i podej a pod Warszaw.

Lecz u nas w nocy i w dzie czekay na stacji szeregi pocigw zaadowane ludmi. Odmykano im
wagony i ludzie poczynali i
t i tamt drog.
Obok naszego obozu roboczego by nie zamieszkay i nie wykoczony odcinek C. Gotowe stay tylko
baraki i ogrodzenia z na-elektryzowanego drutu. Ale nie byo papy na dachach, a niektre bloki nie miay
prycz. Przy pryczach trzypitrowych koskie bloki obozu w Birkenau mogy pomieci do piciuset ludzi.
Na odcinku C wadowano do tych blokw po tysic i wicej modych dziewczt, wybranych z tych ludzi
ktrzy szli. Dwadziecia osiem blokw
ponad trzydzieci tysicy kobiet. Kobiety te ostrzyono do skry, ubrano w letnie sukieneczki bez
rkawkw. Bielizny nie dostay. Ani yki, ani miski, ani szmaty do ciaa. Birkenau leao na mokradach u
podna gr. W dzie doskonale byo je wida przez przejrzyste powietrze. Rano tony we mgle i zdaway
si by oszronione, poniewa ranki byy niezwykle zimne i nasiknite mg. Ranki te orzewiay nas
przed upalnym dniem, ale kobiety, ktre o dwadziecia metrw na prawo stay od pitej rano na apelu, byy
zsiniae od zimna i tuliy si do siebie jak stado kuropatw.
Nazwalimy ten obz Perskim Rynkiem. W dnie pogodne kobiety wychodziy z blokw i kbiy si na
szerokiej drodze midzy blokami. Barwne letnie suknie i kolorowe chusteczki zakrywajce goe gowy
sprawiay z daleka wraenie jaskrawego, ruchliwego, gwarnego rynku. Przez swoj egzotyczno
perskiego.
Z daleka kobiety nie miay ani twarzy, ani wieku. Tylko biae plamy i pastelowe postacie. Perski Rynek
nie by obozem gotowym. Komando Wagner budowao na nim drog z kamienia, ktr ubija wielki walec.
Inni gmerali przy kanalizacji i umywalniach, wieo zakadanych na wszystkich odcinkach Birkenau.
Jeszcze inni kadli podwaliny pod dobrobyt odcinka: zwozili kodry, koce, naczynia blaszane i skrztnie
skadali je do magazynu do dyspozycji szefa, zarzdzajcego esmana. Oczywicie, cz z tych rzeczy
natychmiast sza na obz, rozkradana przez pracujcych tam ludzi. Tyle zreszt byo poytku z tych
wszystkich koder, kocw i naczy, e mona je byo ukra.
Wszystkie dachy nad budami blokowych na caym Perskim Rynku zostay pokryte przeze mnie i moich
towarzyszy. Nie czyniono tego z nakazu ani przez lito. Krylimy bowiem zorganizowan pap i lepilimy
zorganizowan smo. Nie robilimy tego rwnie przez solidarno ze starymi numerami, fiegerkami z
FKL-u, ktre objy tu wszystkie funkcje. Kad rolk papy, kady kube smoy blokowe musiay zapaci.
Kapie, komandofuhrerowi, prominentom z komanda. Zapaci rnie: zotem, ywnoci, kobietami z
bloku, sob. Jak ktra.
Tak samo, jak mymy atali dachy, elektrycy zakadali wiato, stolarze robili budy i sprzty do bud z
zorganizowanego drzewa, a murarze przynosili ukradzione elazne piecyki i murowali, gdzie trzeba.
Wtedy poznaem oblicze tego dziwnego obozu. Przychodzilimy z rana pod jego bram, pchajc
przed sob wzek z pap i smo. Na bramie stay wachmanki, biodrzaste blondyny w wysokich butach
z cholewami. Blondyny rewidoway nas i wpuszczay do rodka. Pniej szy same na kontrol blokw.
Niejedna z nich miaa swoich kochankw wrd murarzy i cieli. Oddaway si im w nie wykoczonych
umywalniach albo w budach blokowych.
Potem wjedalimy w gb obozu midzy jakie bloki i tam na placu rozpalalimy ogie i gotowalimy
smo. Kobiety natychmiast oblegay nas tumem. Bagay o scyzoryk, chusteczk do nosa, yk, owek,
kawaek papieru, sznurwk, chleb. Wy przecie jestecie mczyznami i moecie wszystko mwiy.
Tak dugo yjecie w tym obozie i nie umarlicie. Na pewno macie wszystko. Dlaczego nie chcecie
podzieli si z nami?
Rozdawalimy im wszystkie drobiazgi, wywracalimy kieszenie na znak, e ju nic nie mamy.
Zdejmowalimy koszule dla nich. W kocu zaczlimy przychodzi z pustymi kieszeniami i nie dawalimy
nic.
Te kobiety nie byy jednakowe, jak wydawao si nam z perspektywy drugiego odcinka, o dwadziecia
metrw na lewo std.
Byy wrd nich malekie dziewczynki z nie obcitymi wosami, zapltane cherubinki na obrazie sdu
ostatecznego. Byy mode dziewczta patrzce ze zdumieniem na tum kobiet koo nas i z pogard na nas,
na szorstkich, brutalnych mczyzn. Byy matki rozpaczliwie proszce nas o wiadomoci o zaginionych
mach, byy matki szukajce u nas ladu po swoich dzieciach.
Nam jest tak le, zimno, jestemy godne pakay czy tylko im jest lepiej?

Im jest na pewno lepiej, jeeli istnieje sprawiedliwy Bg odpowiadalimy powanie, bez zwykych
kpin i szyderstwa.
Lecz przecie nie umarli? pytay si kobiety, patrzc nam niespokojnie w oczy.
Odchodzilimy w milczeniu, pieszc si do swojej pracy.
Blokowymi na Perskim Rynku byy Sowaczki, znajce jzyk tych kobiet. Dziewczta te miay za sob
po par lat obozu. Pamitay pocztki FKL-u, kiedy trupy kobiet leay pod wszystkimi blokami i gniy nie
wynoszone ze szpitalnych ek, a ka ludzki potwornymi stosami gromadzi si w blokach.
Mimo zewntrznej szorstkoci zachoway kobiec mikko i dobro. Pewnie, miay swoich
kochankw i tak samo krady margaryn i konserwy, aby zapaci za przywiezione koce albo sukieneczki z
efektw, ale...
...ale pamitam Mirk, tg, mi dziewczyn w kolorze rowym.
Bud miaa urzdzon te na rowo i rowe firaneczki w oknie
wychodzcym na blok. Powietrze w budzie osiadao rowym refleksem na twarzy i dziewczyna
wydawaa si jakby osnuta delikatnym welonem. Kocha si w niej yd z naszego komanda, ktry mia
zepsute zby. yd kupowa dla niej wiee jajka, zebrane z caego obozu, i opakowane mikko rzuca przez
druty. Spdza z ni dugie godziny, nie zwaajc ani na kontrol esmanek, ani na naszego szefa, ktry
chodzi z olbrzymim rewolwerem przytroczonym do letniego biaego munduru. Szefa zwalimy susznie
Filip-kiem, bo wyrasta, gdzie go nie posiali.
Ktrego dnia Mirka podbiega pod dach, na ktrym kadlimy pap. Kiwna rk na yda i krzykna
do mnie:
Niech pan zejdzie! Moe i pan co pomoe!
Zsunlimy si z dachu po drzwiach bloku. Chwycia nas za rce i pocigna do siebie. Wprowadzia
midzy prycze i wskazujc na barg peen kolorowych koder i na dziecko lece porodku rzeka z
afektacj:
Patrzcie, przecie ono niedugo umrze! Powiedzcie, co ja mam robi? Dlaczego ono tak nagle
zachorowao?
Dziecko spao bardzo niespokojnie. Byo jak ra w zotym otoku: rozpalone policzki i zota aureola
wosw.
Jakie adne dziecko szepnem cicho.
adne! krzykna Mirka pan wie, e adne! Ale ono moe umrze! Musz je ukrywa, eby nie
poszo do gazu. Esmanka moe je znale. Pomcie mi!
yd pooy jej rk na ramieniu. Otrzsna si gwatownie i zacza ka. Wzruszyem ramionami i
wyszedem z bloku.
Z daleka wida byo wagony idce wzdu rampy. Przywoziy nowych ludzi, ktrzy bd szli. Drog
midzy odcinkami wracaa do wagonw jedna grupa Kanady i mina drug, ktra sza na zmian. Z lasu
podnosi si dym. Usiadem koo gotujcego si kota i mieszajc smo, mylaem dugo. W pewnej chwili
zapaem si na myli, e chciabym mie takie dziecko o rumianych we nie policzkach i rozrzuconych
wosach. Rozemiaem si z niedorzecznej myli i poszedem na dach przybija pap. Pamitam rwnie
drug blokow, wysokie, rude dziewczynisko o szerokich stopach i czerwonych doniach. Nie miaa u siebie
budy, tylko par kocy rozoonych na ku i par zawieszonych na sznurkach zamiast ciany.
Niech nie myl mwia, wskazujc kobiety lece gowa przy gowie na pryczach e czowiek
ucieka od nich. Nic im nie mog da, ale nic od nich nie zabior.
Wierzysz w ycie pozagrobowe? spytaa mnie podczas jakiej artobliwej rozmowy.
Czasami odpowiedziaam powcigliwie. Raz wierzyem w wizieniu, a raz, kiedy byem bliski
mierci w obozie.
A jeli czowiek zrobi le, to bdzie karany, prawda?
Chyba tak, o ile nie ma jakich wyszych norm sprawiedliwoci ni ludzka. Rozumiesz ujawnienie
spryn, pobudki wewntrzne, niewano winy wobec istotnego sensu wiata. Czy zbrodnia popeniona na
paszczynie moe by karana w przestrzeni?
Ale tak po ludzku, normalnie! krzykna.
Powinna by ukarana, to jasne.
A ty by robi dobrze, jakby mg?
Nie szukam nagrody, ja kryj dachy i chc przey obz.

I mylisz, e ich kiwna gow w nieokrelonym kierunku nie trzeba kara?


Myl, e ludziom, ktrzy cierpi niesprawiedliwie, nie wystarczy sama sprawiedliwo. Chc, eby
winowajcy te ucierpieli niesprawiedliwie. To odczuj jako sprawiedliwo.
Ty jest mdry chop! Ale zupy toby sprawiedliwie rozda nie umia, eby nie da swojej kochance!
rzeka z ironi i wesza w gb bloku. Kobiety leay pitrami na buksach, gowa przy gowie. W
nieruchomych twarzach wieciy si wielkie oczy. W obozie zaczyna si ju gd. Ruda blokowa azia
midzy buksami i zagadywaa kobiety, aby nie mylay. Wycigaa z buks piewaczki i kazaa piewa.
Tancerki i kazaa taczy. Deklamatorki i kazaa mwi wiersze.
Cigle, cigle pytaj mnie, gdzie s ich matki, ojcowie. Prosz, eby do nich napisa.
Mnie te prosz. Trudno.
Ciebie! Ty przyjdziesz i pjdziesz, a ja? Prosz ich, bagam, ktra ciarna, niech si nie zgasza do
lekarza, ktra chora, niech siedzi w bloku! Mylisz, e wierz? Przecie czowiek chce tylko ich dobra. Ale
jak im pomc, kiedy same pchaj si do gazu!
Jaka dziewczyna piewaa na piecu modny przebj. Gdy skoczya, kobiety z buks zaczy klaska.
Dziewczyna umiechaa si i kaniaa. Ruda blokowa chwycia si za gow.
Ja ju nie mog duej! Przecie to wstrtne sykna i wskoczya na piec. Za! krzykna do
dziewczyny.
Na bloku zrobio si cicho. Blokowa podniosa rk.
Cicho! krzykna, cho nikt nie wymwi sowa. Pytaycie mnie, gdzie s wasi rodzice i wasze
dzieci. Nie mwiam wam, bo mi was al. Teraz wam powiem, ebycie wiedziay, bo i z wami zrobi to
samo, jeli zachorujecie! Wasze dzieci, mowie i rodzice nie s wcale w innym obozie. Zapchali ich do
piwnicy i udusili gazem! Rozumiecie, gazem! Jak miliony innych, jak moich rodzicw! Oni pal si na
stosach i w krematoriach. Ten dym, ktry widzicie nad dachami, to wcale nie z cegielni, jak wam mwi. To
z waszych dzieci! A teraz piewaj dalej rzeka spokojnie do wystraszonej piewaczki, zeskoczya z pieca
i wysza z bloku.
Wiadomo, e Owicim i Birkenau szy od zego do dobrego. Najpierw bili i zabijali na komandach
nagminnie, potem sporadycznie. Najpierw ludzie spali na pododze bokiem i obracali si na komend,
potem na pryczach, jak kto chcia, i nawet pojedynczo na kach. Wpierw ludzie stali po dwa dni na apelu,
potem tylko do drugiego gongu, do godziny dziewitej. W pierwszych latach nie wolno byo przysya
paczek, pniej pozwolono na piset gramm, wreszcie ile chcesz. Nie wolno byo mie kieszeni, pniej
pozwolono nawet na ubrania cywilne na terenie Birkenau. W obozie byo coraz lepiej. Po trzech czy
czterech latach nikt nie wierzy, e mogoby by po dawnemu, i by dumny, e przey. Im gorzej Niemcom
na froncie, tym lepiej jest w obozie. A e im bdzie coraz gorzej...
Na Perskim Rynku czas cofn si wstecz. Ogldalimy znowu Owicim z czterdziestego roku. Kobiety
podliwie cheptay zup, ktrej u nas na blokach nikt nie jad. mierdziay potem i krwi kobiec. Od
godziny pitej rano stay na apelu. Zanim je policzono, bya prawie dziewita. Wtedy dostaway zimn
kaw. O trzeciej po poudniu zaczynay apel wieczorny i dostaway kolacj: chleb i dodatki do chleba.
Poniewa nie pracoway, nie przysugiwaa im culaga dodatek za prac.
Czasem wypdzano je z blokw w dzie na apel nadprogramowy. Ustawiay si ciasno pitkami i jedna
za drug wchodziy do bloku. Rozoyste blondyny, esmanki w butach z cholewami, wycigay z szeregw
chudsze, brzydsze, brzuchate i wrzucay do rodka oka. Oko byy to sztubowe trzymajce si za rce.
Tworzyy zamknite koo. Napenione kobietami oko posuwao si jak makabryczny taniec pod bram
obozu i wsikao w oko oglne. Piset, szeset, tysic wybranych kobiet. Szy wszystkie t drog.
Czasami wchodzia esmanka na blok. Rozgldaa si bo buksach, kobieta patrzca na kobiety. Pytaa, kto
chce i do lekarza? ktra jest ciarna? dostan mleko i biay chleb w szpitalu.
Wychodziy kobiety z buks i ogarnite okiem szy pod bram te na t drog.
Wolny czas, robio si, aby dzie zeszed, bo materiau byo mao, spdzalimy na Perskim Rynku u
blokowych, pod blokami albo w ustpie... U blokowych pio si herbat albo szo si przespa na godzink
do budy na gocinnie uyczonym ku. Pod blokami rozmawiao si z cielami i murarzami. Pltay si
koo nich kobiety, ju w sweterkach i poczoszkach. Przynie byle jak szmat, to moesz z nimi zrobi, co
chcesz. Jak obz obozem, nie byo takiej kanady na baby!
Ustp jest wsplny dla mczyzn i kobiet. Tyle e przedzielony desk. Po stronie kobiet tok i wrzask,
u nas cisza i miy chodek od betonowych urzdze. Siedzi si tu caymi godzinami i prowadzi si dugie

dialogi miosne z Kati, ma zgrabniutk sprztaczk z ustpu. Nikt si nie krpuje i nikomu sytuacja nie
przeszkadza. Czowiek ju tyle widzia w obozie...
Tak min czerwiec. Przez dnie i noce ludzie szli t i tamt drog. Od witu do pnej nocy sta
cay Perski Rynek na apelu. Dnie byy pogodne i smoa topia si na dachach. Potem przyszy deszcze i
wia ostry wiatr. Ranki wstaway przenikliwie zimne. Potem wrcia pogoda. Na ramp nieprzerwanie
podjeday wagony i ludzie szli dalej. Czsto stalimy rano, nie mogc wyj do pracy, bo drogi byy
przez nich zatarasowane. Szli powoli, lunymi gromadami i trzymali si za rce. Kobiety, starcy, dzieci. Szli
za drutami, zwracajc ku nam milczce twarze. Patrzyli na nas z litoci i rzucali nam chleb przez druty.
Kobiety zdejmoway z rk zegarki i ciskay nam pod nogi, gestami pokazujc, e moemy wzi.
Orkiestra pod bram graa fokstroty i tanga. Obz patrzy na idcych. Czowiek posiada ma skal
reagowania na wielkie uczucia i gwatowne namitnoci. Wyraa je tak samo jak drobne, zwyke okruchy.
Uywa wtedy tych samych prostych sw.
Ilu ich ju przeszo? Od poowy maja prawie dwa miesice, licz po dwadziecia tysicy dziennie...
Koo miliona!
Nie co dzie gazowali tyle. Zreszt, cholera ich wie, cztery kominy i par dow.
To we inaczej: z Koszyc i Munkacza prawie szeset tysicy, co tu gada, wszystkich przywieli, a z
Budapesztu? Ze trzysta tysicy bdzie?
Nie wszystko ci jedno?
Ja, ale chyba to si niedugo skoczy? Przecie ich wszystkich wy tuk.
Nie zabraknie.
Potem rzucano czowieka z obozu do obozu, bez yki, bez miski, bez szmaty do ciaa.
Pami ludzka przechowuje tylko obrazy. I dzi, kiedy myl o ostatnim lecie Owicimia, widz nie
koczcy si barwny tum ludzi uroczycie zdajcy t i tamt drog, kobiet stojc z pochylon gow
nad poncym rowem, rud dziewczyn na tle ciemnego wntrza bloku, ktra krzyczy do mnie niecierpliwie:
Czy czowiek bdzie karany? Ale tak po ludzku, normalnie!
I jeszcze widz przed sob yda z zepsutymi zbami, jak przychodzi co wieczr pod moj buks i
podnoszc gow, pyta si nieodmiennie:
Dostae dzisiaj paczk? Moe sprzedasz jajka dla Mirki? Zapac markami. Ona tak lubi jajka.

You might also like