Download as txt, pdf, or txt
Download as txt, pdf, or txt
You are on page 1of 31

00:00:51:-- CZEGO PRAGN KOBIETY -00:01:03:Czy wiecie|co oznacza "prawdziwy facet'' ?

00:01:06:Prawdziwy facet|jest przywdc stada.


00:01:09:To rodzaj mczyzn|ktrych inni faceci podziwiaj.
00:01:16:Prawdziwy facet|to taki ktrego...
00:01:19: nie obchodzi|czego chce kobieta.
00:01:22:Nick, mj byy m,|jest wa nie jednym z nich.
00:01:27:Nie powinnam|za niego wychodzi.
00:01:29:Nigdy nie interesoway|go rzeczy o mnie.
00:01:32:A wic to jest biuro Nicka Marshalla.|Chcesz zerkn ?
00:01:35:Nie przejmuj si.|Nigdy nie przychodzi przed 10:00.
00:01:38:On da CI wiecej zlece ni |ktokolwiek w caej firmie...
00:01:41:bo sam nie umie|zrobi nic.
00:01:43:Jest co najmniej|politycznie poprawny.
00:01:46:Jest krlem we wszystkim|czym T & A si zajmuje.
00:01:48:Chcesz panienk w bikini?|On ci zaatwi.
00:01:51:Mj ojciec? Wiecie|jak go mog opisa?
00:01:54:On zawsze by dla mnie ...|jak wujek.
00:01:57:Tak, wujcio.
00:02:00:Mimo to,|Nick by czarujcy.
00:02:03:Kompletnie zniewalajcy|na pocztku,
00:02:06:potem zmieni si|w "prawdziwego faceta".
00:02:10:Syszeli cie o |matce Nicka ?
00:02:13:Bo jak ju dowiecie si|o matce Nicka,
00:02:17:zrozumiecie Nicka.
00:02:23:Nick urodzi si|w Las Vegas.
00:02:27:Jego matka bya,|uczciw "showgirl" w Las Vegas.
00:02:31:Gdy inni chopcy|je dzili na rowerach i grali w pik,
00:02:37:Nick siedzia za kulisami|bawic si z dziewczynami.
00:02:41:By ich maskotk,|ich maym ulubiecem.
00:02:47:Nie mogy si nacieszy|tym dzieckiem.
00:02:49:- Bang ! Bang !
00:02:53:Gdyby mnie zapyta, powiedziabym e|matka Nicka zabiaby...
00:02:57:kad kobiety|ktr Nick mog kiedykolwiek pozna.
00:02:59:Miaa wiele "miostek"|w yciu,
00:03:02:ale tylko jedn prawdziwi mio -00:03:05:chopiec|z rodzinnymi "klejnotami".
00:03:10:17, 18, 19, 20.|Niech spojrz may.
00:03:13:I odkd Nick|nie mia ojca,
00:03:15:jego matka upewniaa si|e jest otoczony dobrym towarzystwem.
00:03:19:- Chod tu, huh ?
00:03:21:- Ludzie, jej chopak mia oko.|- Teraz jeste gotowy, huh ?
00:03:24:Nie przestawaj liczy, may.
00:03:26:Nie byo nic normalnego|w sposobie wychowania Nicka Marshalla.
00:03:31:A wic czego tu si spodziewa ?
00:03:33:Nie trzeba by Freudem|eby sie domy li...
00:03:35:By tylko jeden sposb|na wej cie w wiat.
00:04:15:Nigdy nie pukasz ?
00:04:17:Jest prawie 10:00. Musisz|i do pracy, a ja tu przewietrz.
00:04:20:I nie zapomnij - Jeszcze jedna|ktra uywaa perfum vanilla.
00:04:24:Czy nie znasz kobiet|ktre nie pachn jak cukierek ?
00:04:26:- Rzu mi zapalniczk, babe ?|- Babe ?
00:04:29:Czy ja wygldam,|jak maa winka ?
00:04:31:Nie mam czasu|eby Ci robi cebulanki,
00:04:33:wic prosz|nie bagaj ok ?
00:04:35:A tak do wiadmo ci|nie lubi znajdowa tych rzeczy w Twoim ku.
00:04:38:Co za kobiety nosz|tak bielizn ?
00:04:40:Hej moja matka|tak nosia.
00:04:45:Zostaw to gdzie ,|ok babe ?
00:04:47:No c, ''babe'' zostawi|to w mieciajch, gdzie powinno by.

00:04:49:- A wic Twoja matka powinna mi wybaczy.


00:04:52:Czy kiedy rozwaae my l o spotykaniu|si z kobietami ktre nosz normaln bielizn
00:04:55:Tak ktra zasania|to co powinna ?
00:04:57:- Nie. A je li, to mam zadzwoni ?|- Oh !
00:05:01:Pjd posprzta|w kuchni.
00:05:04:czy mogaby mi|usmay troch cebulanki ?
00:05:06:Lekki ser, pomidory.|kapary je li s.
00:05:08:Prosz! No dalej.|Nie mog my le na pusty odek.
00:05:11:Okay. Dobra. Ale tylko dlatego|e nie nazwae mnie tym wiskim "babe".
00:05:14:Nie ma sprawy, babe.
00:05:23:Panie Marshall,|jak si pan miewa dzisiaj ?
00:05:25:- wieo jak taczcy nied wied .|- Zapi dla pana taxi.
00:05:30:- - Masz niezy gwizdek.
00:05:32:- Miego dnia, sir.|- Wzajemnie.
00:05:37:Jak spokojnie.
00:05:55:- Oh, oh, Przykro mi !
00:05:56:Naprawd|niechciaem.
00:05:59:-Pozwolisz e pomog|- Ju dobrze.
00:06:00:Nie. Jestem zmartwiony.|Przecie miaa zajte rce.
00:06:03:- Dziki.|- Przykro mi. Pozwl otworz Ci drzwi.
00:06:08:- Dziki.|- Dziki.
00:06:10:P filianki, grande, beztuszczowa.
00:06:11:"P filianki", grande, beztuszczowa.
00:06:15:- Wic kiedy si dowiesz ?|- Dzisiaj jak sdz.
00:06:17:Dopki tego nie dostan|Nigdy si nie dowiem.
00:06:22:Jestem pewna, e nie dostan. Wygldaj|na typ matki miesica.
00:06:25:Zasyszaam od drektora|e bdziesz przestrzenn kadetk.
00:06:30:Jestem aktork.|Mog by kimkolwiek zechcesz.
00:06:32:- Naprawd moesz ?|- Oh, lepiej eby to bya prawda.
00:06:34:W przeciwnym wypadku, utkn grajc|kawow dziewczyn do koca ycia.
00:06:36:Dziki.|Hon ? Dziki.
00:06:39:Oh ! Cze , Nick. Cze .
00:06:43:Oh, Lola, kochanie. Kiedy pozwolisz|zaprosi sie na obiad ?
00:06:46:Nick, dlaczego mi nie wierzysz|Nie jestem w Twoim typie.
00:06:51:Uwierz mi tym razem. Cappuccino,|extra mietanka. Grande?
00:06:54:Grande. Albo przynajmniej|wol tak my le.
00:06:57:- Dalej.|- Wiesz, pogoski mwi...
00:06:59:Dzisiaj w pracy|spotkay mnie mie nowo ci.
00:07:01:Wyjd ze mn wkocu.|Uczcijmy to,postawi Ci kaw.
00:07:03:Przypomn Ci:|Pracuj w kawiarni.
00:07:05:Cze , czym mog suy ?
00:07:07:- Cze . Poprosz--|- Chcesz ebym Cie przesta zaprasza ?
00:07:10:Przykro mi. To zajmie|jeszcze sekundk.
00:07:14:Lola,|Powiedz sowo a przestan.
00:07:18:Tak, powiem to sowo|bo jestem aktork.
00:07:19:Albo przynajmiej staram si ni zosta.|Staram si na tym skupi.
00:07:23:A wic, no wiesz|dobrze by byo jakby nie mia nic przeciwko,
00:07:25:eby przesta mnie zaprasza !
00:07:28:Kochanie, wydajesz si|by taka zestresowana.
00:07:30:Jestem zestresowana.|Mam tyle talerzy.
00:07:32:Wic nie rozmiawiajmy|o tym teraz.
00:07:36:Dlaczego nie spotkasz si ze mn,|powiedzmy jutro ? 10:00 ? 10:30 ?
00:07:38:- Dobra niech bdzie.|- Wic randka ?
00:07:39:Randka.|Dziki.
00:07:42:Prosz pana,|To byo niesamowite.
00:07:44:Wiem.
00:07:48:Dzie dobry, Sloane-Curtis.
00:07:50:- Dzie dobry, Panie Marshall.|- Cze skarbie.
00:07:52:- Co to za brud ?|- Byem dzisiaj na niadaniu-00:07:53:- Hej, Norm ! Wygrywasz ?|-Pewnie.

00:07:55:Syszaem e sklepy Millera,|szukaj nowej agencji.


00:07:59:Miller Lite. Wiem.|Jestem ponad to.
00:08:01:Syszaem e Darcy McGuire odesza|z B.B.D. & O. Cze , Angela.
00:08:04:-artujesz. Odesza czy j wyrzucili ?|-Niewiem.
00:08:07:Wszyscy tam|czekali a si jej pozbd.
00:08:10:C|to by byo na tyle co do kobiecej wizji.
00:08:12:A ta dziewczyna |wczoraj w klubie,
00:08:14:nic si nie stao|jak j wsadzie do taxi ?
00:08:16:Stao si ?|Co si stao?
00:08:18:Ale powiedziaa|e musi by wcze no w ku.
00:08:21:Miaem j w ku o 11:00.|Czy za 15 jedenasta ?
00:08:24:Jeste geniuszem,|wiesz ?
00:08:26:Co Ci mog powiedzie stary ?Jestem|bogosawiony. A dzisiaj mam szcz liwy dzie.
00:08:30:Nie tylko moje ona ponownie wychodzi za m--|w gruncie rzeczy w tej chwili
-00:08:33:Ale jeszcze Wanamaker mnie wzywa,|chce mnie widzie jako pierwszego.
00:08:35:- Zadzwo eby potwierdzi.|- Zadzwo gdy to bdzie oficjalne.
00:08:38:To nie bdzie takie atwe|nawet dla kreatywnego dyrektora.
00:08:43:Bez obaw. Umwi nas na|lunch u Drake'a, uczcimy to.
00:08:46:Nie licz kurczakw,|huh ? 1:00 ?
00:08:49:Zabior Ci.
00:08:52:Mog to poyczy ?
00:08:59:- Hej, Dina.|- Cze .
00:09:01:Znasz rnic pomidzy|on a prac ?
00:09:02:- Wal ?|- Po 10 latach praca nadal bawi.
00:09:07:- Nieze co ?
00:09:09:Nie robibym tego na twoim miejscu.|To nie jest dobry pomys.
00:09:12:- Oh, Panie Marshall, Witam.|- Hej.
00:09:14:Pooyam opowiadania na stole.|Odbierz buty od Barney'a.
00:09:17:Mam naprawione okulary.|Nie byy potrzebne.
00:09:19:Spotkania tego zostay ranka odwoane.
00:09:21:I mam pana papierosy.|S koo laptopa.
00:09:23:Spotkania tego ranka zostay odwoane.
00:09:26:- Przecie mowiam.|- Hmm.
00:09:29:Dzie dobry, dziewczta.
00:09:32:Dzie dobry, sir.
00:09:35:Hej, czy kto wie dlaczego|spotkania tego ranka zostay odwoane ?
00:09:38:Nikt nam nic nie moowi.
00:09:39:Oh, ale Pan Wanamaker chcia|Cie widzie jak tylko przyjdziesz,
00:09:43:jak powiedziaam jego biuro|15 minut temu.
00:09:46:- Wiem.|- Nie moge by na czas ?
00:09:48:Wiem e bye promowany.|A tak przy okazji wygldasz ostro.
00:09:51:- Dzikuj.|- Jak kreatywny dyrektor.
00:09:54:- Znakomicie.
00:09:56:Dasz sobie rad na|44 pitrze ? Bd prawdomwny.
00:10:00:artujesz ?|Zostay my stworzone do 44 pitra.
00:10:01:Teraz id tam,|eby my mogli wypi bbelki.
00:10:03:- Nie czakaj.|- Nie czekaj.
00:10:07:- On jest taki cudowny.|- Mwi same mie rzeczy.
00:10:11:Boy.
00:10:16:Przykro mi stary. Byem na spotkaniu|ktre nie mogo si skoczy.
00:10:19:- Dugo tu jeste ?|- Kilka minut, to wszystko.
00:10:21:Jess, poprosz filiank decaf|i filiank Tylenol?
00:10:24:Spjrzmy czy mamy Echinacee.|I potrzebuj sody.
00:10:27:Mam co na krawacie.|wiesz co ?Daj mi inny krawat.
00:10:32:Widziaem co zrobie dla |Johnny Walkera. To fantastyczne.
00:10:36:Oh, to moja praca, Dan.
00:10:38:A wic nie jestem najlepszy|w przemowach,
00:10:40:szczeglnie gdy nie mam|Ciebie eby mi napisa.
00:10:43:Wi bd si stara. Jestem w tej|rakiecie ponad 30 lat.

00:10:46:Powiem ci,|nic nie jest atwiejsze.


00:10:49:W gruncie rzeczy,|wszystko staje si coraz trudniejsze.
00:10:51:Lata 80-te byy|dla nas latami chway.
00:10:56:Wtedy byy:|Alkohol,papierosy i samochody.
00:10:58:.Czuem si jakby na szczycie tej gry.
00:11:00:A w latah 90-tych|ludzie znie li dominacje dolara,
00:11:01:i stracili my masz kierunek dziaa.
00:11:06:Kobiety pomidzy 16 a 24 latami|stay si njabardziej wymagajcymi konsumentami
.
00:11:08:Dziewczyny urodzone w latach 80-tych|kieruj naszymi dolarami.
00:11:16:Przykro mi, nie ma Ehinacei.|Cze , Nick.
00:11:19:- Hej.|- Czerwony czy lewendowy?
00:11:21:Czerwony. Nie lewendowy.|Dobrze.
00:11:23:Lewenowy jest dobry. Odkd popieramy|komercj...
00:11:26:Ze szweck druyn bikini,|troszk si pozmieniao.
00:11:30:Mieli my 1 agencj w mie cie|10 lat temu.
00:11:34:Teraz jeste my |3 w mie cie.
00:11:37:Je li si nie rozwiniemy i nie pomy limy|ponad nasz natur,
00:11:41:pjdziemy na dno.
00:11:43:''My le ponad nasz natur -''|Ciekawe co masz na my li.
00:11:48:Co wiesz o|Darcy McGuire ?
00:11:49:Oh, hej, syszaem e odesza z B.B.D. & O.
00:11:51:Nigy jej nie spotkaem, ale|syszaem e poera facetw.
00:11:54:Wygraa Cleo w zeszym roku|my powinni my-00:11:58:Tak racja.|To ona ? zapomniaem.
00:12:01:Tak, Szkoda e nie ja. O rany, syszaem|e jest dziwk na kkach.
00:12:04:- To zabawne.|- Tak,dlaczego ?
00:12:11:Bo wa nie j zatrudniem.
00:12:14:Co zrobie ?
00:12:18:Wiesz e Ci kocham Nick,|ale tam jest wiat kobiet.
00:12:20:Wchodzenie w psychik kobiet|nie jest Twoja mocn stron.
00:12:25:Moesz si dobra do ich majtek|lepiej ni ktokolwiek na wiecie,
00:12:28:ale ich psychika|to ju inna pika.
00:12:31:Po co zatrudnie |Darcy McGuire ?
00:12:34:Jeszcze si nie zgodzia,|ale kto mg j sprztn.
00:12:37:I jest sprytna, Nick.|Bardzo sprytna.
00:12:42:Zrobie j|dyrektorem co?
00:12:45:Przykro mi. Nie ma lekko,ale mam|terminy na karku.
00:12:49:Przyjdzie po poudniu.|Poznasz j.
00:12:51:- No dalej. Olej to.|00:12:56:Pracuj z ni bo ma co |czego potrzebuj do utrzymania tego interesu.
00:12:58:Ma to czego potrzebujesz,|znaczy si jest kobiet.
00:13:01:Wiesz co mona z tym zrobi ?
00:13:08:Idzie. Idzie.|Idzie.
00:13:12:Nie tak szybko, dziewczta.|Wcie to do lodu.
00:13:17:Wkrtce to wypijemy.
00:13:21:Nie jedziemy na|44 pitro ?
00:13:25:Nie dzisiaj.
00:13:28:- Oh.|- Ok, Gigi, jeszcze raz.
00:13:30:Gigi, Twj byy jest tutaj.
00:13:39:Kochanie wygldasz jak...|$48 milionw.
00:13:43:Dziki.
00:13:47:- Mog pocaowamod ?|- Jasne.
00:13:50:- Nick.|- Nick ! Ted.
00:13:53:Gratulacje, Ted.|Szczsciarz z Ciebie.
00:13:56:Dziki.|Zgadzam si.
00:13:58:Wybieracie si na agle.|Dwa tygodnie tak ?
00:14:00:Wa ciwie agle|to ostatni tydzie.
00:14:03:Alexandra ma plany,|przefaksowaam Ci kopi...
00:14:06:wczoraj do biura,|tydzie temu do Twojego domu.

00:14:08:Biuro Teda ma jedno,|cakiem jak w szkole.


00:14:11:-Gdybym opu cia planet?|-Nigdy nie wiadomo.
00:14:16:Hej, oto ona. adnie jej w rowym.|Wic cae 2 tygodnie razem?
00:14:22:- Tak, jak sobie poradzisz ?|- Napewno mi si spodoba.
00:14:25:Moesz si opiekowa staruszkiem.|Moesz mu gotowa.
00:14:27:- Tak , z pewno ci.|- Alexandra ma chopaka.
00:14:30:- Mamo !|- Nie bdzie zaskoczony.
00:14:33:Masz chopaka ?|Masz dopiero 13 lat.
00:14:37:Tak ?|My laam e 15.
00:14:40:Wszystko bdzie w porzsiu.
00:14:42:Suchaj, chc dzi |spotka si z Cameronem.
00:14:45:- Wrc do taty ?|- moe by ?
00:14:47:- Tak, no co -|- O ktrej ?
00:14:49:8:00. 9:00, pasuje ?
00:14:51:- 7:30.|- Dobra.
00:14:53:- Pa mamo.|- Oh kochanie , bd teskni za Tob.
00:14:55:Ja te bd tskni.|Ted, miej zabawy.
00:14:57:- Pa, dyko.|- Pa.
00:15:03:- Nick.|- Skarbie.
00:15:05:Narazie.
00:15:09:Tak, 7:30 moe by.|Dziki e pytasz.
00:15:12:I mw mi tata.
00:15:25:- Prosz bardzo.|- Dziki.
00:15:28:-Hej, syszaem. Nie mog uwierzy.|-Znowu bl gowy.
00:15:31:Bez obaw.|Damy sobie rad.
00:15:34:Taa.
00:15:36: Uwaga wszyscy,|poznajcie Darcy McGuire.
00:15:40:- Oh, jezu.|00:15:44:- O Boe. Wszyscy przyszli.|- Darcy, jak si masz ?
00:15:46:- Mio Cie pozna. Cze !|- Mia niespodzianka.
00:15:52:- Boe jaki may ten wiat.|- Witamy na pokadzie.
00:15:58:Tak si ciesz e Cie moge pozna.
00:15:59:Witam. Jestem Darcy.
00:16:02:Cze . Jestem Nick Marshall.
00:16:03:Oh, Syszaam|wiele o Tobie, Nick.
00:16:05:-Ja te o Tobie duo syszaem.|-To nie moe by wszystko prawda.
00:16:07:Miejmy nadziej.
00:16:12:Hej.
00:16:13:Hej, na stojco.|To pierwsze.
00:16:17:Badzo si ciesz mc wam przedstawi|Darcy McGuire.
00:16:21:--Wspaniaa reputacja Darcy...
00:16:24:jako przywdczyni|wyprzedza j.
00:16:27:W B.B.D. & O., Darcy dowodzia|kreatywn druyn...
00:16:29:ktra zarobia $500 milionw na nowym interesie.
00:16:32:I to tylko|w zeszym roku.
00:16:35:W Sloane-Curtis, szczycili my si|strategicznym my leniem.
00:16:37:Teraz czas na nas|eby dowie kreatywno ci...
00:16:41:na rynku.
00:16:42:Ciesz si e Darcy|zgodzia si,
00:16:45:przyczy do naszej dryyny|i popraowadzi nas w 21 wiek.
00:16:52:Dziki, Dan.
00:16:54:I dziki wam wszystkim|za tak gorce przyjcie.
00:16:56:Pozwlcie zacz od tego e|odwzajemniam wasze uczucia.
00:16:59:Niesamowicie si|ciesz e tutaj jestem.
00:17:02:Kiedy zaczynaam|w tej brany, to byo moje marzenie...
00:17:05:eby pracowa w Sloane-Curtis.
00:17:06:Nawet ubiegaam si tutaj|dwa razy o prac.
00:17:09:- Kto zawoa personel.|00:17:12:Ale to B.B.D. & O.|zaoferowao mi dom.
00:17:16:I to czego sitam nauczyam|sukcesy jakie odniosam...

00:17:19:byy wynikiem pracy zespoowej|ludzi z ktrymi pracowaam.


00:17:21:wiadomo e co dwie gowy|to nie jedna.
00:17:24:Ja wiem e co pi gw|to nie dwie.
00:17:26:Wiem e je li po wicimy nasze gowy|i nasze serca dla tej firmy,
00:17:29:wywiemy si,|ja to wiem.
00:17:32:A wic, kocham wyzwania.|Kocham cik prac.
00:17:36:Ju widz jak siedzimy przy tym stole|wok ktorego kr nowe pomysy...
00:17:38:dopki nastanie|ranek.
00:17:42:Chc eby nasza praca|mwia co o nas samych.
00:17:45:- Jak my limy, co czujemy.|- Przykro mi.
00:17:51:Przepraszam.
00:17:54:A wic tak jak mwi nasi holywdcy przyjaciele,|''Let's cut to the chase.''
00:17:58:Jak rozkrcimy t|firm ?
00:18:02:Gdy Sears zdecyduje|si reklamowa to czego potrzebuj kobiety...
00:18:05:i powie, ''Cho zobacz|sb stron Searsa,''
00:18:08:dochody|wzrosn o 30%.
00:18:09:Trzydzie ci procent.|To duo.
00:18:12:Kobiety wyday na |reklamy $40 billionw w zeszym roku.
00:18:17:A Sloane-Curtis' mia |w tym jaki udzia ?
00:18:20:Zero.
00:18:24:Je li chcecie sprzeda|krem antyzmarszczkowy...
00:18:26:albo Forda Mustanga|kobiecie - wybaczcie00:18:29:ale to ostatnie miejsce| na taki biznes.
00:18:31:Nie moemy sobie pozwoli na|brak udziau w tych $40 billionach.
00:18:38:Wic mam tu dla kaego|may zestawik.
00:18:39:Bez paniki.|To powinno by zabawne.
00:18:43:Kady produkt w tych pudekach|szuka nowej reprezentacji...
00:18:47:teraz, i zostay stworzone|dla kobiet.
00:18:49:Jestem pewna e kada kobieta tutaj|zna te produkty,
00:18:52:a dla mczyzn|krtkie wprowadzenie.
00:18:56:- - To dla Ciebie, Nick.
00:19:03:Dziki.
00:19:05:Kady zestaw zawiera|krem antyzmarszczkowy,
00:19:07:mascara,|nawilane szminki,
00:19:10:krople pod prysznic,|"co " szybko schncego,
00:19:12:i zestaw do woskowania,|najwspanialszy Wonderbra,
00:19:14:- test ciowy, wzmacniacz do wosw,|- oh, przykro mi.
00:19:21:oczyszczacz do porw,|Advil,
00:19:24:spodenki|i kart Visa.
00:19:27:Chciaabym eby|kady z czym wystpi-00:19:30:z jednym produktem, z dwoma,|z ca paczk-- cokolwiek was poruszy.
00:19:33:Spotkamy si jutro,|i zorganizujemy may pokazik.
00:19:36:Czy wszystkim pasuje 8:30 ?
00:19:40: wietnie. Do zobaczenia o 8.:30|jutro rano.
00:19:45:Koszmar.
00:19:48:Czytaj mi z ust 00:19:51:Kosz-mar.
00:19:55:- - Prosz pani !
00:19:57:To nastpne 500 dolcw.
00:20:02:- - Gramy w nasz niebezpieczn gr.
00:20:05:Gra w szachy...|przeciwko naszemu staremu przeciwnikowi.
00:20:07:''Przeciwnikowi'' ?|Napewno to miae na my li staruszku ?
00:20:12:Vinaigrette|z saat z araguli.
00:20:14:- ...kobieca klika polityczna.|- Zakadki. Lifting.
00:20:22:elazne bueczki.
00:20:25:Chciabym jej bueczki|jesi bym mog je mie.
00:20:28:Nadchodzi.|Tak wyldowa !
00:20:32:Teraz sprawd my|finay kobiet.
00:20:35:Finay kobiet.
00:20:37:Za duo estrogenu|ostatnio w TV.

00:20:43:Jak wszyscy wiedz,|najlepsze antidotum na estrogen...


00:20:48:to Frank.
00:20:50:Oh, potrzebuj Franka.
00:20:55:Pom, stary.|Pom mi teraz.
00:21:17:[ piew ]
00:22:20:- Bez paniki.
00:22:21:To miao by zabawne.
00:22:24:- Okay. Okay, dam sobie rad.
00:22:26:Jestem profesionalist.
00:22:31:Szminka. Dobrze.
00:22:33:Szminka na konierzyku faceta ?|Nie nie , kobietom to si nie spodoba.
00:22:37:Szminka na konierzyku faceta|tego si nie zetrze.
00:22:39:Nie to jeszcze gorsze.
00:22:42:Okay, okay, okay,|musz my le jak kobieta.
00:22:45:Dobra, Jestem kobiet.
00:22:47:Widz szmink...
00:22:51:przy ciemnych wosach|taitaskich wyglda piknie,
00:22:53:stojc pod wodospadem,|nie miena sobie nic oprcz rzemienia.
00:22:57:Woda ukada si w kaskady|na jej plecach.
00:23:00:Jestem lesbijk.
00:23:03:Musz zmieni muzyk.
00:23:05:Zastanawiam si.
00:23:08:Oh, Alex, dziki.
00:23:16:Ah, moe by !
00:23:26:Oh, ona nie jest.
00:23:40:- Dalej malutka.
00:23:42:[ piew ]
00:23:53:- Wyglda jak upie.
00:23:56:agodnie, tak, agodnie.|Oh, super.
00:23:58:Wow, mascara.|sprawd my.
00:24:05:Mie, cienkie chostanie.
00:24:07:Ow ! Ow ! ale to gwno mierdzi !|co za smrd-00:24:10:Okay, dobrze. C, potrzebuj|jakiego znieczulenia.
00:24:22:.Wspaniale.
00:24:23:Okay. Teraz...
00:24:25:odrobina oporu,|mamy-00:24:28:Mamy praw nog.|tak, wietnie.
00:24:32:I gorcy wosk.|Bardzo gorcy wosk.
00:24:36:Prosz bardzo.
00:24:37:Jezu ! Ooh, gorce.
00:24:42:Okay, test msko ci.|Prosz bardzo.
00:24:45:Okay, zaliczyem.
00:24:47:Nastpnie... stosujemy|jednorazowy materia...
00:24:51:na obszar... z woskiem.
00:24:54:Gadko.
00:24:55:Tak.
00:24:59:Tak... to |cakiem mie.
00:25:03:Nie wiem dlaczego kobiety|tak narzekaj na woskowanie ng.
00:25:05:''Jednym gadkim ruchem,|zedrze szybko materia...
00:25:08:W przeciwnym kierunku|ni rosn wosy.''
00:25:11:Nie, nie,|to powinno by w kierunku pnocnym.
00:25:12:Raz, dwa, trzy.
00:25:27:Kobiety s szalone.|Kto by chcia powtarza ten zabieg ?
00:25:29:Ja nie wiem. Dlaczego|wogle kto chce to powtarza na drugiej nodze ?
00:25:40:Ah, tak,|racja , dziewczyny.
00:25:42:Odwoskowa|i odkry.
00:25:45:Tak. Ally-oop !|Ooh, chwilka.
00:25:50:Oh, kurde !|Sdz e potrzena tu troszk finezji.
00:25:54:Jeden z gowy, zostay dwa.
00:26:06:Okay. Okay.

00:26:08:Okay.
00:26:16:Oh.
00:26:22:Skarbie, wa nie|stracie pi funtw.
00:26:29:Dobra , gdzie moje Wonderbra ?
00:26:30:Oh.
00:26:34:-- Zobaczmy ktry koniec jest z tej strony.
00:26:36:- Cze !|- Co robisz ?
00:26:38:Zuszczanie ?
00:26:40:- Yo.|- Ty musisz by, um-00:26:42:Cameron, mj chopak.|to jest Nick.
00:26:44:- Jej ojciec.|- adne paznokcie.
00:26:48:Tak, wa nie przeprowadzam|badania potrzebne mi do pracy, no wiesz.
00:26:52:- Pozna kobiec psychik--|- Niewane.
00:26:53:Taa.
00:26:57:Powinienem chyba|i .
00:26:59:- Nie nie musisz.|- Jest super. Narazie.
00:27:03:- Pa.|- Pa.
00:27:06:- Zadzwoni.|- Okay.
00:27:08:Mio byo Ci pozna, eh ?
00:27:10:Tak.
00:27:14:- Przepraszam. Czy Ty go pocaowaa ?|- Skd to masz ?
00:27:17:- Znalazem u Ciebie. Caujesz si?|- Grzebae w moich rzeczach !
00:27:20:Potrzebowaem muzyki.|To byo tylko takie tam.
00:27:23:Jeste alergikiem czy co?|Nigdy mnie nie suchasz.
00:27:26:Je li ju tu mam mieszka|to niech moje rzeczy bd moje, okay ?
00:27:30:Nie chc eby |we wszystkim grzeba.
00:27:33:- Ja Ci nie sucham ?|- A co moe mnie suchasz?.
00:27:36:- Pewnie.|- Naprawd ?
00:27:38:Jak ma na imi mj chopak ?
00:27:40:Uh, to jest-00:27:42:- Dobranoc.|- Nie nie, poczekaj, wr.
00:27:45:Ma na imie Dustin.|Dustin, to jego imi.
00:27:46:Mam racj ? Nie.|Nie mw-00:27:49:C-Carson.
00:27:52:Carmen. Carmine !|Carmine !
00:27:55:-- Carmichael !
00:27:59:Nie mog zapamita tego imienia, mwi|e ich nie sucham.
00:28:12:Czego pragn kobiety ?
00:28:15:Wiem e miao trzy sylaby.
00:28:21:Cameron.|Ma na imi Cameron !
00:28:27:Whoa !
00:28:55:Oh, Jezu.|To takie niebezpieczne.
00:28:57:Dziewiedziesit procent| wypadkw zdarza si-00:29:35:Oh, co on|znowu wymy li ?
00:29:38:Mam nadziej e yje.
00:29:41:Nie wszystko w porzdku.
00:29:44:My l e w porzdku.
00:29:51:Jeste pewien ?
00:29:52:Nie. Tak.
00:30:15:Oczyszczacz do porw.|Ciesze wosy.
00:30:18:Bardzo dziwny bl gowy.|Naprawd dziwny.
00:30:21:Teraz posprztam|i domowy test ciowy ?
00:30:24:Go paci mi za mao|za to co tu musz robi.
00:30:27:Oh, Jezu,|On ma na sobie rajstopy?
00:30:29:Teraz jest jakim przebieracem ?
00:30:33:Wa nie experymentowaem|z kilkoma produktami z pracy, dobra ?
00:30:36:- Czy ja co mwiam ?|- Oh, Boe,ju prawie 8:00.
00:30:41:eby spa do 8:00. Spaliby mi|dup gdybym go nie obudzia.
00:30:45:Wic, jeste my|dzisiaj w nastroju ?.
00:30:48:Tak jak zawsze.

00:30:52:Skarbie zrb mi cebulank|z kremem serowym.


00:30:55:Wiesz e nie potrafi|my le na pusty odek.
00:30:58:Do Twojej informacji,|Nie jestem nawet godny.
00:31:03:A kto powiedzia e jeste ?
00:31:06:- Panie Marshall.|-Dzie dobry, Flo.
00:31:08:Zapi panu taxi.
00:31:10:Pewnie.
00:31:12:-- Dziki, Flo.
00:31:14:Nie ma za co, moja maa sodziutka dupeczko .
00:31:17:Co powiedziaa ?
00:31:20:Ja ? Nic.
00:31:22:- Jeste pewna ?|- Tak prosz pana.
00:31:29:Wiesz co ?|Chyba si dzisiaj przejd.
00:31:32:- Odetchn troch wieym powietrzem.|- Miego dnia prosz pana...
00:31:34:z t dupeczk|wyglda na niezy towarek !
00:31:38:Wrrrrr ! Mogabym zaje dzi tego szczeniaczka !
00:31:43:--Uwaaj jak azisz.
00:31:45:- W porzdku ?|- Dobrze.
00:31:53:Czy wyczyam express do kawy?l|wyszam ale czy go wyczym?
00:31:56:Nie pamitam. Widziaam wiateko,|ale czy wyczyam?
00:32:00:-Co ? Co ?|-Jeden pocaunek nie robi ze mnie lesbijki.
00:32:06:- prawda ?|- Co ?
00:32:09:- Hmm ?|- Oh, przykro mi.
00:32:11:Dwa tosty, 150 kalorii,|plus troch masa,
00:32:15:Estrogen jest dobry na serce|ale zy na piersi.
00:32:17:- Co ?|- Moje dziecko nie potrzebuje Ritalin.
00:32:20:- Kamu sucha co mwi.|- Monsieur, musz kupk.
00:32:23:Oh, rany !
00:32:35:-- Aah !
00:32:36:Oh, Boe,|prawie mnie zabi.
00:32:41:Szkoda e tego nie zrobi.
00:32:54:- Dzie dobry.|- Dzie do-00:32:57:Nie podno gowy. Bo znowu|kae mi sucha jego beznadziejnych kawaw.
00:33:00:To taki mok.
00:33:03:Ona my li e jestem wokiem ?
00:33:10:Whoa, nieze golenie stary.
00:33:17:Oh, co ? Oh, tak,|ty masz pewnie idealne ciao ?
00:33:21:Jezu.
00:33:23:- Witam, Panie Marshall.|- Nie, nie, nic nie mw.
00:33:25:Co ? Chciaam panu powiedzie|e budet Gilette jest na panskim biurku.
00:33:28:I e wczoraj wieczorem|znalazam to o co pan prosi.
00:33:30:To jest|paska karta kredytowa.
00:33:36:Dziki.
00:33:38:- W porzdku ?|- Ja ? Tak.
00:33:40:Czy zdajesz sobie spraw|e mam wyksztacenie lvy League...
00:33:43:i e wykonywanie tych gupich zlece|zmusio mnie do terapii ?
00:33:45:We mnie powanie i daj mi jak |prawdziw robot do zrobienia.
00:33:48:Oh, tak, Pamitam dlaczego.|Bo mam vagin !
00:33:51:- Aah !|- Co jeszcze mog dla pana zrobi ?
00:33:55:Oh, dobrze, jeste na czas.
00:33:59:- Dzie dobry.|- Wygldasz jako inaczej.
00:34:01:Wiesz, my l|e moe przez te wosy.
00:34:05:- Inaczej prawda ?|- Daj mi paszcz.
00:34:10:- Oh, oh, okay.|- Mmm, adnie dzisiaj pachniesz.
00:34:16:- Nowa woda coloska ?|- Nie.
00:34:21:Tak jest ?|Nic wicej ?
00:34:24:- Co masz na my li ?|- Dobrze si czujesz laleczko ?
00:34:27:''Linens, linings,|loans, locks.''
00:34:30:-- Halo, Nick ?
00:34:31:Uh, Nick ?|Musimy i .

00:34:33:Co ty robisz ?|Ju 8:30.


00:34:35:Nie mog. Musz znale lekarza.|leczenie. Nie id.
00:34:37:- Definitywnie nie mog.|- Mwisz jak go z Shine.
00:34:41:- Co si z tob dzieje ?|- Nie potrzebuj lekarza.
00:34:43:Moe potrzebuj,|jakiego egzorcysty.
00:34:45:Pod ''E'' exorcysta.
00:34:47:Nie ma exorcystw|na terenie Chicago.
00:34:50:Zbierzmy siw kup|i sprzedajmy to feministyczne gwno , ok ?
00:34:54:Przepraszam e przeszkadzam.|Prosz.
00:34:58:Przy okazji, paskie wosy wygldaj|dzisiaj naprawd dobrze panie Marshall.
00:35:03: W porzdku |pacisz mi minimaln stawk...
00:35:05:a ja i tak uywam firmowego telefonu |eby dzwoni do chopaka w Izraelu...
00:35:07:przez godziny.
00:35:11:Powiedz e to syszae .
00:35:13:Twoje wosy wygldaj dobrze.|I co z tego ?
00:35:15:Nie to !|To co ona my laa.
00:35:17:Nie sdz eby zbyt duo my laa.|Nie jest raczej geniuszem.
00:35:21:Chyba nie wiesz |e chodzi do szkoy Ivy Legaue .
00:35:25:- Wtpi.|- Rzeczy o chopaku,
00:35:28:telefonach do Izraela,|syszae , tak czy nie?
00:35:30:Nie syszaem|'bo nic nie mwia.
00:35:31:We si w kup. Sp nimy|si na spotkanie.
00:35:34:Morgan, w zasadzie,|wolabym dzisiaj umrze-00:35:42:Moemy i ? 'Bo pki|yjesz , lepiej eby my si nie sp nili.
00:35:46:Oto co si stao,|na wypadek gdyby koroner pyta.
00:35:48:Opiem si, i prbowaem|wszystkich produktw z tego rowego pudeka.
00:35:51:- Nie zrobie tego.|- Zaoyem wszystkie na siebie-00:35:53:paznokcie, rajstopy,|wszystko.
00:35:55:- Przymierzae rajstopy ?|- Tak, okay.
00:35:58:Suszyem wosy,|i si potknem,
00:35:59:zwaliem si do wanny|i porazi mnie prd.
00:36:03:Zemdlaem,|a gdy si obudziem...
00:36:05:Syszaem wszystko|co kada kobieta obok mnie... my li.
00:36:07:- Uh-huh.|- Osobiste mwienie, prywatne rzeczy.
00:36:10:Rzeczy ktrych nikt|niepowinien sysze, ja je sysz.
00:36:12:Czy wiesz co chc powiedzie ?|Sysz to o czym my l kobiety.
00:36:16:Naprawd ? Dobrze, 'bo niewiele|facetw ma dzisiaj taki talent.
00:36:19:Nie wierzysz mi.|Mam Ci udowodni ?
00:36:23:-Widzisz t prawniczk,|ktra tu idzie? -Tak.
00:36:27:Oh, ona my li e jeste przepacany|i e jeste gejem.
00:36:30:- Co ?|- Sysz wszystko o czym pomy l.
00:36:31:To mnie doprowadza do szalestwa. Nawet|francuzkie pudelki,te sysz.
00:36:35:Wic jeste my po tej samej stronie,|Powiem Ci e mowisz jak obkany.
00:36:38:Rozumiem e mona zdziwacznie|po stracie pracy.
00:36:41:Ale jesli powiesz komukolwiek|e syszysz my li francuzkich pudelek-00:36:45:Co je li wyskocz przez okno?|wyskocz prosto na szklane pyty.
00:36:47:Czy zauwa ?Prawdopodobnie nie|je li nikogo nie potrc.
00:36:54:Ta dziewczyna z owocami jest zabawna.|ma skonno ci samobjcze ale jest zabaw
na.
00:36:58:Nick, jaka dziewczyna|z owocami ?
00:37:01:- Ta--|- Huh ?
00:37:08:Przybyli ostatni.|Chce ebym wiedziaa e nie jestem jego szefem.
00:37:11:Okay, jeste gwiazd.|odebraam wiadomo .
00:37:13:Ona my li e sisp niem|eby wiedziaa e nie jest moim szefem.
00:37:17:- O czym ona mwi ?|- Przykryj pokryw. Bagam ci.
00:37:19:Ooh, nie mog uwierzy|mam motyle w odku.
00:37:22:Uczucie jak|pierwszy dzie w szkole.
00:37:25:Okay, spjrzmy|co my tu mamy.
00:37:30:[Thinking]|Nikt nie chce zacz.
00:37:32:Kady si uchyla,|z wyjtkiem Nicka Marshalla.

00:37:35:Niesamowite. Tylko z nim|mam kontakt wzrokowy.


00:37:40:Przynajmniej on patrzy mi w oczy|i pod bluzk.
00:37:43:- Nick, co przygotowae ?|- Ja ?
00:37:46:Co przygotowaem ?
00:37:48:On jest taki dziwny.
00:37:52:Najwicej...
00:37:54:My l e o|szmince nawilajcej,
00:37:56:nigdy nie uywaem|szminki osobi cie.
00:37:59:Prbowaem sobie wyobra i |czego bym wymaga od szminki gdybym by kobiet.
00:38:03:- Oh, oszczd sobie.|- Okay, chce by uczciwy.
00:38:07:Wiesz,|je li mam by cakiem uczciwy,
00:38:09:My laem o Taitaskiej pikno ci,|pod wodospadem.
00:38:14:Oy, Umr tu|z takimi pomysami.
00:38:18:But, uh, no wiesz, |pracuj nad tym .
00:38:23:Czy kto jest zainteresowany|zwiniciem szweckiej grupy bikini?
00:38:26:Znam je wszystkie|osobi cie.
00:38:28:- Oh, co za idiota.|-Osio, doro nij wreszcie.
00:38:34:- Co za winia.|- Jest taki gupi.
00:38:36:Powinnam prosi|o wiksze pienidze. Gina ?
00:38:39:Spdzim noc zastanawiajc si|jak sprzeda Adwila tylko kobietom.
00:38:43:Wiesz co ?|Powinna to sprzedawa kobietom jak ja.
00:38:46:[Giggles]
00:38:47:Bior to zawsze|gdy udaj bl gowy.
00:38:50:Dziaa jak urok.
00:38:53:Mam co dobrego.|Wa nie do mnie dotaro.
00:38:56:- Pozwolisz e Ci przerw, Dina ?|- Nie ma sprawy.
00:38:59:Nie nawidz|e mnie widziae nago.
00:39:03:No dobra.
00:39:05:Wic, jeste my w azience,| wiata s zgaszone.
00:39:08:Kobieta ley w ku,|i zarzywa Advil.
00:39:09:Jej m sugestywnie|trze jej plecy, a my mwimy, ''Advil.
00:39:14:''Tak agodny i delikatny,|moesz go uywa...
00:39:17:nawet gdy|udajesz bl gowy.''
00:39:20:.
00:39:23:Kobieta odwraca si do ma i mwi,|'Nie dzisiaj, bior Advil. ''
00:39:29:- On wrci.
00:39:32:Co ? No dalej. To nie|dotyczy osobisto ci kobiet ?
00:39:37:- Nie.|- Kobiety tak robi, prawda ?
00:39:41:- Ja nie.|- Nie ?
00:39:43:Sue Cranston, robisz tak,|prawda ? Udajesz bl gowy eby-00:39:47:Nie, Nick, Nie robi.|Dziki e pytasz.
00:39:51:Nie, poczekaj.|Bd uczciwa.
00:39:55:To znaczy, bya mata|ile , 10 , 12 lat ?
00:39:58:Nigdy nie udawaa blu gowy ?|Czy to nie dziaa jak urok ?
00:40:04:Nie, Nick, nie udawaam.
00:40:07:To znaczy, nie, nie dziaa,|okay ? Jezu.
00:40:10:-Co za dupek !|- Jestem poza baz.
00:40:13:Co przemawia za|Advilem z kobiecego punktu widzenia.
00:40:19:Um, Nie sdz eby Advil|na to poszed,
00:40:24:i jestem prawie pewna|e kadakobieta w USA go znienawidzi.
00:40:27:Poza tym,|my l e to byo wietne.
00:40:29:Jeste na wa ciwym torze.|Zosta tam. Zaczynaj.
00:40:31: wietny pomys, babe.|Pudel Ci go podsun ?
00:40:51:- Co tu robisz tak wcze no ?|- Mam swoj pierwsz migren.
00:40:55:To odraajce. Mj chopak|pie ci mnie na oczach mojego ojca.
00:40:58:Nie my l nic. Wygld|nie by dobry jak na Mudville Nine.
00:41:01:- Wynik 4:2.|- Oh, qrde. Gdzie jest mj stanik ?
00:41:04:- Gdzie jest ?|- Oh, Boe.
00:41:07:Oh, Boe !
00:41:10:Okay, suchaj. Kady|musi ochon.

00:41:14:Nie bdzie adnego ochaniania.|Zabieraj rzeczy... i spadaj.


00:41:19:No dalej, czowieku. Wyluzuj.
00:41:21:- Ile masz lat ?|- Wa nie skoczyem 18.
00:41:22:Ona ma 15.|10 lat temu miaa pi.
00:41:24:Wiesz co mam na my li,|rozumiesz ? Wyno si.
00:41:25:Tato ! Idziemy razem|na bal. Nie psuj tego.
00:41:28:- Nie pjdziesz z tym mieciem.|- Skd wiesz o balu ?
00:41:33:Nie wiem.|Mam mi powiedziaa, dobra ?
00:41:35:Nic z tego nie bdzie|bo on jest dla Ciebie za stary.
00:41:37:Wiem o co chopakom chodzi, a on|nic nie dostanie. Drzwi.
00:41:39:Twojej crki ?|Nagle jestem twoj crk.
00:41:43:- Jak mog by spokrewniona z takim dupkiem ?|- Jeszcze jedna.
00:41:46:- Ja chc mam.|- Suchaj, urywam si.
00:41:49:- Jest mi naprawd przykro.|- zatrzymaj to.
00:41:55:To moje.
00:41:57:Gdzie-- Gdzie jeste -00:42:03:Wspaniay dzie.
00:42:11:Okay, nie trac|zmysw.
00:42:13:- Wa ciwie trac zmysy.
00:42:15:- To zadziaa. Musi zadziaa.
00:42:17:-To musi zadziaa. Qrde. Wspaniale.
00:43:22:Dalej !|Niech si stanie !
00:43:25:Zamie mnie znowu we mnie !
00:44:12:Oh, Boe, Ja nie umarem.
00:44:16:Oh, prosz !
00:44:18:Prosz.|Powiedz e si tego pozbyem .
00:44:21:- Prosz bd kobiet. Prosz.
00:44:25:- Dla jakiego miasta ?|- Prosz o przysug...
00:44:27:prosz pomy le swj kolor|albo program TV, prosz ?
00:44:30:Dla jakiego miasta ?
00:44:36:Flo ? Hej, Flo !
00:44:39:- Flo ?
00:44:49:Nie mog w to uwierzy.
00:44:51:Potrzebuj kobiety.
00:45:28:-Moe ta.|-Oh, Kocham to. To fantastyczne.
00:45:31:Oh, w przyszym tygodniu moja matka|ma urodziny, wic potrzebuj prezentu.
00:45:35:Bardzo mi pani pomoga.|Doceniam to.
00:45:37:Macie Kleenex |eby to mona wyczy ci ?
00:45:39:Napewno si jej spodoba.|To jeden z najlepszych.
00:45:42:- Czy dostando tego jaki podarunek ?|- Tak, torb podrn.
00:45:44:Dzikuj.
00:45:55:Przesta. Masz sukienk.|Po co szminka.
00:45:57:- Nie, mam mao w domu.|- Moesz wzi jedn teraz , ok ?
00:46:01:Mam za duo szminek. Mam|mnstwo. Niepotrzebuj.
00:46:04:- Kupi to dla Ciebie.|- Je li nie odpowie po 2 dzwonkach,
00:46:08:- Przyrzekam !|- Cze , niebieskooki.
00:46:36:- Pani dr moe mnie nie pamita.|- Tak ?
00:46:38:Jestem Nick Marshall. Byem tu|10 lat temu z moj ex-on, Gigi.
00:46:41:- [ Thinking ] Oh, Chryste, tylko nie on.|- Oh, Boe, pani mnie pamita.
00:46:45:Przykro mi e si narzucam,|ale nie wiem do kogo si z tym zwrci.
00:46:47:Boj si i do pracy.|Boj si portierki.
00:46:51:Ja-- boj si|i na kaw.
00:46:54:Panie Marshall,|Prosz wolniej.
00:46:57:Niech si upewni|e rozumiem to o czym pan mwi.
00:47:01:Dobra.
00:47:05:Sysz my li kobiet.
00:47:09:Tak. Wie pan,|Panie Marshall,
00:47:13:taki rodzaj wyobra ni|zmienia scenariusz...
00:47:15:- Ale ja nie--|- Naprawd to nie moja sprawa .
00:47:19:Mimo to mam dobrego znajomego|na University Hospital,

00:47:20:specjalizujcego si w mskiej menopauzie|i w problemach z testosteronem.


00:47:23:Ona jest wietna.|Powinien pan do niej zadzwoni...
00:47:27:i wysyam pana tam.
00:47:30:Dlaczego otworzyam mu drzwi ? Mogam kupi t lamp z eBay.
00:47:35:- Ile to kosztuje ?|- Ile to kosztuje ?
00:47:39:Ta lampa z eBay.
00:47:44:Oh, rozumiem. To dobre.|Bardzo sprytne.
00:47:48:- Dr. Skolnick, poprosz.|- Pani mi nie wierzy. Prosz sprbowa.
00:47:51:Dalej. Prosz wybra liczb.|Jakkolwiek.
00:47:54:Okay. Liczba|od 1-00:47:55:- do miliona. Dlaczego nie ?|- Od 1 do miliona.
00:47:59:No dobrze.
00:48:03:Mm.
00:48:04:644,998-- 99-- 90.
00:48:08:Chcesz podj decyzj tutaj ?
00:48:11:- Oy vay!|- Oh, moesz to powtrzy.
00:48:14:- Ja nic nie mwiam.|- To nic I nie suchaem.
00:48:17:Okay. Okay.Powiedzmy--|e Ci wierz.
00:48:21:- Tak.|- Moesz sysze kobiece my li.
00:48:26:Nawet kobiet|w wieku... 51 lat.
00:48:29:- 47.|- Oh, moje usta milcz.
00:48:32:Cholera !|Oh, wybacz mi.
00:48:36:- Ju dobrze.|- To fenomenalne.
00:48:39:- Syszysz wewntrz mojej gowy.|- Tak.
00:48:42:Dlaczego chcesz si pozby|tak wspaniaego daru ?
00:48:45:No c,po pierwsze,
00:48:47:prawie kada kobieta ktr|znam, ma mnie za dupka.
00:48:52:- Co pomy laam gdy Ci spotkaam.|- Prosz przesta.
00:48:55:Panie Marshall, moe pan|to uwaa za may ortodoks
00:48:58:ale nie ma pan nic|przeciwko je li zapal ?
00:49:01:- Nie, rozumiem.|- Dzikuj. Dzikuj bardzo.
00:49:15:Spjrzmy na to|z innej strony ?
00:49:18:Freud umierajc w wieku 83 lat|wci zadawa jedno pytanie,
00:49:21:''Czego pragn kobiety ?''
00:49:25:Czy to nie dziwne i wspaniae|e jest pan jedynym czowiekiem na ziemi...
00:49:27:bdcym w stanie|odpowiedzie na to pytanie ?
00:49:31:Suchaj mnie, Nick.|co nadzwyczajnego...
00:49:33:i cudownego|sitobie zdarzyo.
00:49:35:Moja rada to|ucz si z tego.
00:49:39:Wiesz, nie ma|takiej kobiety...
00:49:41:ktra by nie chciaa|by lepiej rozumiana przez swojego faceta.
00:49:44:Je li faceci s z Marsa a kobiety|z Wenus, a ty znasz Wenuzjaski,
00:49:47: wiat moe by twj.
00:49:52:Nie wiem dlaczego tobie|si to zdarzyo,
00:49:55:ale moesz by najszcz liwszym|facetem na ziemi.
00:49:59:Wyobra sobie moliwo ci.
00:50:01:Je li wiesz|czego pragn kobiety,
00:50:04:moesz rzdzi.
00:50:34: Hubba-hubba, nadchodzi|wyglda dzisiaj okropnie fajnie.
00:50:38:I nie uprawiaam sexu|od 4 miesicy. Okay, sze ciu.
00:50:41:Dlaczego mwi mu|eby przesta mnie zaprasza ? jestem idiotk!
00:50:44:- Idiotka ! Idiotka !
00:50:47:Hej, Nick, jak leci ?
00:50:49:Lola, kochanie.|Nie mog czeka na odpowied .
00:50:53:- Jak ?|- jak ?
00:50:56:O nas.
00:51:01:Nie ra mnie, Nick.|Zraniono mnie ju tyle razy.
00:51:05:Wiem jak ciko|umawia si z kim nowym.
00:51:09:To znaczy, zawsze jest|ten strach przed,
00:51:11:c, zranieniem.

00:51:14:- Tak to wa nie odbieram.|- Naprawd ?


00:51:16:- Cay czas.|- Ja te cay czas.
00:51:19:Poprostu zwolnimy|i zobaczymy co si stanie.
00:51:23:Wolno moe by.
00:51:26:Wolno naprawd moe by.
00:51:28:- Tak.|- Jeste dziasiaj wolny ?
00:51:34:A wic nie my lisz e jestem gejem ?|Mwisz e nigdy tego nie powiedziaa
00:51:36:- Nigdy tego nie powiedziaam.|- Co nie znaczy e tak nie my lisz.
00:51:38:To przez te wosy ? wydaj si|takie naturalne w wietle dziennym.
00:51:40:- Morgan, mam spotkanie.|- Uwaasz e jestem przepacany?
00:51:43:- Nigdy tego nie mwia .|- Nie sdz ebym tak mwia.
00:51:47:Okay.
00:51:48:Z kim on rozmawia ?
00:51:50:- Dzie dobry.|- Dzie dobry.
00:51:52:C wic sprawd maila.|Ode l to-00:51:54:Cze , Annie.|Jak tam chopak w Izraelu?
00:51:56:Chciabym Ci|podzikowa za odebranie wina.
00:51:58:To ju za nami.|Bardzo to doceniam. Dziki.
00:52:02:Uh, przynie |panu filiank kawy albo, um,
00:52:04:wody|co innego ?
00:52:06:Nie, ale dziki. Jak bd spragniony,|Wiem gdzie jest kawa.
00:52:10:Tak jest panowie nie pomagajcie.|Zadepczcie mnie.
00:52:13:Deptajcie|po moich rkach, wy wielkie-00:52:15:- Prosz. Jak si masz ?|- Oh.
00:52:18:Oh, dobrze.|Dzikuj panie Marshall.
00:52:22:- Nie ma za co, um--|- Erin.
00:52:25:Erin. Bd ostrona,|dobrze, Erin ?
00:52:28:Tak, pewnie.
00:52:31:Cikie.
00:52:35:Kto by pomy la ?|Na tej planecie istnieje ycie.
00:52:43: niadanie we wtroek brzmi wietnie.|Absolutnie.
00:52:45:Dziki za informacj.|I dziki za szampana.
00:52:54:Ty te.|Okay, pa-pa.
00:52:58:Ustal spotkanie, Nike,|dywizja kobiet.
00:53:02:- Cze .|- Cze .
00:53:05:No c jeste tu 5 minut.|Wyglda jakby tu bya rok.
00:53:08:Oh, tak. Jestem tu z przymusu.|To problem.
00:53:12:Dlaczego cigle mam wraenie|e mnie sprawdza ?
00:53:16:Ciekawe co|kryje w rkawie.
00:53:18:- wietne zdjcia.|- adnej wskazwki e s Bourke-White'a.
00:53:21:Czy nie s Margaret|Bourke-White ?
00:53:25:Tak, s.
00:53:28:Wow. To|wspaniaa kolekcja.
00:53:30:- Dziki. Jak idzie ?|- Mmm.
00:53:33:No wiesz, chciaem|zapyta o to samo.
00:53:35:Zaczyna si wolno.
00:53:38:- Oceniam materiay, to trudne.|- Oh, tak.
00:53:42:Tak, racja.
00:53:51:No c, nie chc|owija w bawen.
00:53:53:- Chciabym zaproponowa--|- Ju chce proponowa ?
00:53:57:- Oh, przykro mi.| - Oh !
00:54:00:- Uh, tak--|- Przepraszam.
00:54:02:- Masz jeszcze jedn. Wow !|- Dziki.
00:54:07:Jak ju mwilem,
00:54:09:Nie wiem nic o produktach|osobi cie,
00:54:12:ale wierz e mog|sprzeda cokolwiek...
00:54:14:je li ju wiem|jakie s potrzeby kupujcego.
00:54:16:I co naprawd lubi,|za twoim przyzwoleniem,
00:54:19:to zrobi co | wielkiego.
00:54:22:Co naprawd| wielkiego.

00:54:24:Naucz si tego czego potrzebuj,|i nagram to dla nas.


00:54:26:Nie, wa ciwie, My l|e ja nagram to naprawd.
00:54:29:Dopki nie znajdziesz czego odpowiednio szczeglnego dla siebie.
00:54:32:Nie, wa ciwie widz| teraz duo wielkich szans.
00:54:34:Oh, tak ?|Ktra jest najwiksza ?
00:54:38:Ktra ma najwiksze szanse ?
00:54:41:Um, Nike--|kobieca dywizja ?
00:54:44:Syszae |e kupowali ?
00:54:46:Mam nosa.
00:54:48:- Niesamowite. Syszaam e nikt nie wie.|- Ty wiedziaa .
00:54:50:-Syszaam e nikt wicej nie wie.|- To dobrze je li wiesz to co ja.
00:54:53:- Jeste my w jednej druynie. Poza tym,|- Tak.
00:54:55:Syszaem jak kto mwi|co dwie gowy to nie jedna-00:54:58:- Oh, suchae .|- Wicej ni ci si wydaje.
00:55:02:Okay,|oto co syszaam.
00:55:04:Nike kupuje,|po cichu.
00:55:07:Ale je li co zmieni,|wszystko potoczy si szybciej.
00:55:09:Teraz ju wiesz|bdzie to trudne do zdobycia.
00:55:12:Byoby to trudne dla kogokolwiek|ale je li by my to mieli-00:55:15:- To wszystko czego nam trzeba.|- Sucham.
00:55:18:Wic, czego|dokadnie chc ?
00:55:22:Oni chc upowanionych kobiet.
00:55:25:- Co ?|- Przykro mi.
00:55:29:- To nie zadziaa.|- Nie, okay. przykro mi.
00:55:32:- Rozumiem. Mw dalej.|- Oni chc dosta si do kobiecych gw...
00:55:35:i dosign je|na bardzo realnym poziomie.
00:55:37:Nie odbierz tego le, ale wyskoczye |wczoraj z t gadk o szmince.
00:55:39:- Tak, wiem.|- Nike jest hardcorow siln firm kobiec.
00:55:42:Jeste pewna|e chcesz si tym zajmowa ?
00:55:48:Przyjmujemy ich za 2 tygodnie,|Bd gotowy.
00:55:51:|Ten go jest bardzo podniecajcy.
00:55:53:Hej !|Ciesz si e zapaem was razem.
00:55:55:- Macie minutk ?|- Pewnie.
00:55:56:Chc eby cie spojrzeli na te plany|dla U.S. Air zanim przyjd.
00:55:59:- Tak.|- Jakby czego brakowao.
00:56:02:Hmm. Nie podoba mi si|grafika.
00:56:04:Jakby troszk maomiasteczkowe.
00:56:06:Moe lepiej byoby|jako czarno-biae.
00:56:10:- Co o tym sdzisz, Nick ?|- Nie wiem kto to robi,
00:56:13:ale, no nie wiem,|wydaj si jakby-00:56:16:-maomiasteczkowe| jak dla mnie
00:56:18:Um, jak my lisz,|Darcy ?
00:56:21:Zgadzam si w zupeno ci,|szczeglnie co do grafiki.
00:56:23:S maomiasteczkowe.|To zabawne e to powiedziae .
00:56:26:Tak ?
00:56:28:Moe niech sprbuj w czarno-bieli ?
00:56:32:To moe| troszk pomc.
00:56:35:Co ?|Mwia co ?
00:56:37:Nie. mog przysic|e wa nie o tym my laam.
00:56:42:Naprawd ?
00:56:46:To moe naprawd pomc.| wietny pomys, Nick.
00:56:48: wietny pomys, Nick ?|Powiedz co . Szybko.
00:56:51:- Powiedz co zanim wyjdzie.|- Uh, Dan ?
00:56:53:Chcesz ebym spojrza na to ? Raz|jak zaczn ku, pozwl mi bucze.
00:56:57:- Pozwol, dziki stary.|- Dan ?
00:57:00:Wa ciwie do pomysu Nicka |pasowao by co w stylu retro-00:57:03:-Oh, tak.|-mog pomy le e to staromodne-00:57:06:Pasowaoby co takiego jak--|moe kropka albo co w tym stylu ?
00:57:09:Moe jest co we|wsiadaniu do samolotu.
00:57:14:Nie my l e bdzie w porzdku.|Naprawd.

00:57:17:- Podoba mi si rozwizanie Nicka.|- Wspaniale.


00:57:19:Hej, wpadniesz potem ? Mam|pudeko wieych cygar kubaskich.
00:57:21:- wietnie.|- Super.
00:57:24:Palisz cygara ?
00:57:27:Nie.
00:57:30:Wiesz, twoje biuro|wyglda naprawd [snazzy].
00:57:33:- Uwielbiam czerwony.|- Dziki.
00:57:34:Panie Marshall,|Crka na pierwszej linii.
00:57:36:- Oh. Przykro mi. Pozwolisz--|- Oh. Tak prosz.
00:57:39:On ma crk ?|Nie wida. Ile ma lat ?
00:57:42:Ma 15 lat. Mieszka ze|mn w czasie nieobecno ci matki.
00:57:46:- On jest onaty ?|- Spdza miesic miodowy.
00:57:49:- Oh.|- Alex, cze .
00:57:51:Uh-huh. Oh, pewnie, skarbie.|Nie, wietnie.
00:57:53:''Skarbie'' ?|Komu starasz si zaimponowa ?
00:57:55:Okay, suchaj, wychodz ze| znajomymi po szkole.
00:57:57:Mog ich potem zaprosi do domu|czy znowu bdziesz robi z siebie idiot ?
00:58:01:Nie.|Nie ma problemu. Cokolwiek chcesz.
00:58:03:- O ktrej wrcisz ?|- Czekajcie na mnie !
00:58:05:- Nie wiem. Musz lecie.|- 8:00 pasuje.
00:58:09:Te ci kocham.|Pa skarbie.
00:58:11:Ale ohyda.|Wydaj si by miym go ciem.
00:58:15:- Przepraszam dyurny telefon.|- Oh, oczywi cie.
00:58:18:- Ma 15 lat?|- Tak. Ma chopaka 18-letniego.
00:58:21:- I to ci si nie podoba, tak ?|- Ani troch.
00:58:26:Tak. Ale podoba jej si| i zaprosia go na bal.
00:58:28:- To powana sprawa, jak sdz.|- Chodzi o sukienk.
00:58:30:- Wiesz o tym prawda ? Oh, tak.|- doprawdy ?
00:58:34:Jak ju uporasz si z sukienk,|potem ju jest z gowy.
00:58:37:To brzmi jak randka. Dlaczego si|w to pltam ? On chce ju i .
00:58:40:C, spadam.
00:58:43:Przeprowad badania w mie cie,|dosta si do kobiecych gw.
00:58:48:- Gdyby potrzebowa pomocy--|- Pomog sortowa twj mzg.
00:58:50:- Nie ma sprawy.|- Dam sobie rad.
00:58:52:Oh, Boe.|Candy.
00:58:56:Ona nie bdzie przez miesic.
00:58:59:Oh, ta mi si podoba jeszcze troszk|i bdziesz j mog nosi jak bdziesz miaa bi
00:59:02:-Ta jest sodziutka.|-Jest nisko cita. Mog takie nosi.
00:59:04:- Alex ?|- Otwarte.
00:59:09:Co? Powiedz co .
00:59:11:Uh, cze .|Jestem ojcem Alex, Nick.
00:59:15:- Cze .|- Cze .
00:59:17:- Le.|- Pan brak-jedzenia-w-domu.
00:59:20:Zapomnia o jej urodzinach.
00:59:22:Dlaczego on tak stoi ?
00:59:24:Oh, chciaem eby |wiedziaa e ju jestem...
00:59:27:i e mam co w rodzaju randki|wieczorem, wic musz wyj .
00:59:30:Ale wrc wcze no. Hej,|dlaczego nie zamwicie pizzy ?
00:59:33:Nie ma wcale jedzenia|cznie.
00:59:36:Chciaem te zapyta|czy mogliby my wyj razem ?
00:59:39:Chciabym ci|zabra na zakupy po suknie na bal.
00:59:43:Oh, to takie sodkie.
00:59:44:Chciaabym eby mj tata|zrobi co takiego.
00:59:46:- Kocham go.|- Nierozumiem.
00:59:49:Najpierw wyrzucasz Camerona.
00:59:51:Teraz zabierasz mnie na zakupy|wic mog z nim i na bal ?
00:59:53:Jestem przewraliwiony, i chc Ci to| wynagrodzi zabierajc Ci na zakupy.
01:00:02:Mwi si e po zakupie sukienki|wszystko idzie ju z grki.
01:00:04:Musi zosta ukamienowany.|Dobra.
01:00:06:Wybior najdrosz sukienk,|buty, makija. Nie bdzie go na to sta.

01:00:10:Do diaba.|Zaszalejmy.
01:00:13:Jak ju przy tym jeste my|to kupi ci te buty makija itd.
01:00:15:- Co ty na to ?|- Dobra, jak chcesz.
01:00:18:Jak chcesz znaczy 'Tak.''|Tak ?
01:00:21:Tak.
01:00:23: wietnie. Mio byo was pozna.|Mam nadziej e si jeszcze spotkamy.
01:00:26:- Pewnie.|- Pa panie Marshall.
01:00:28:- Wspaniay apartament.|- wietny widok.
01:00:32:Dziki.|Oh, okay.
01:00:45:Musz ci powiedzie|e zazwyczaj nie jestem taka na 1 randce.
01:00:49:To poprostu... bye |niesamowity przez cay wieczr.
01:00:53:- Bye taki czuy...|- Oh, cl-01:00:55:i taki wyrozumiay-01:00:56:Hej.
01:01:00:- Chcesz wej na gr ?|- Oh, tak.
01:01:03:Nie mog uwierzy e go zaprosiam na gr.|Nie wiem czy jestem na to gotowa ?
01:01:06:Je li si z nim prze pi, to pomy li|e jestem dziwk i nigdy wicej nie zadzwoni.
01:01:08:Albo bdzie dzwoni bez przerwy |bo pomy li e moe mnie mie kiedy chce.
01:01:12:Oh, co za rnica ?|On jest niesamowity !
01:01:16:Przypomina mi moj siostr.
01:01:18:- Wic co my lisz ?|- C, ja-01:01:21:Wejd je li naprawd|tego chcesz.
01:01:24:Nie chc robi czego ,| na co nie jeste jeszcze gotowa.
01:01:27:- Mog czeka.|
01:01:30:- Oh, ma wspaniae ciao.
01:01:33:Ale-- Whoa !
01:01:34:Co z jzykiem ? Bd|musiaa uy manewrw Heimlicha.
01:01:39:Dziki.
01:01:41:Ooh.
01:01:42:- Ouch ! Racja, s przywizane.|- Przepraszam.
01:01:47:Oh !|Teraz pogadamy.
01:01:49:Uh-huh.|Oh.
01:01:52:Okay.|Daj co z siebie.
01:01:59:Nie masz nic przeciwko|ebym wczy wiato ?
01:02:01:- Nie, je li chcesz ?|-Tak to moe pomc.
01:02:03:Okay,| je li ma pomc.
01:02:06:Boe, mam nadziej,|e przy wczonym wietle jest lepszy.
01:02:10:On jest wszdzie.|Zaczynaj ju, ebym moga zacz udawa.
01:02:17:Czy Britney Spears| wystpuje dzisiaj w Leno ?
01:02:21:- W porzdku ?|- C-01:02:23:Tak, w porzdku.
01:02:31:Co--|Co si stao?
01:02:40:Okay. Dobra.
01:02:43:No dalej|we si w gar stary.
01:02:46:To znaczy,|tak to si przecie robi.
01:02:49:- W porzdku ?|- Taak.
01:02:52:Zwyke przegrupowanie.
01:02:55:-Lola ?
01:02:56:- Potrafi to zrobi lepiej.|- Zakad ?
01:03:01:Pewnie.
01:03:11:Niesamowite.
01:03:15:Oh ! to byo jak...
01:03:17:bye bardziej we mnie|ni ktokolwiek inny !
01:03:20:- Dziki laleczko.
01:03:22:- Staraem si.|- Nie, nie.
01:03:25:- To znaczy bardziej w mojej gowie.|- Oh.
01:03:28:Jakby wiedzia|czego chc i jak chc.
01:03:35:Nasze zblienie|byo ponad wszystko-01:03:39:ponad wszystko-01:03:41:Oh, moje serce !

01:03:44:Moje serce|bije tak szybko.


01:03:47:Kto by pomy la ? Startowa powoli,
01:03:49:a potem okaza si|by geniuszem w ku.
01:03:51:Panie i panowie,|Nick Marshall jest Bogiem sexu!
01:03:58:Oh, taaak.
01:05:08:- Spdza ycie.
01:05:10:- ycie. Przeyj to.
01:05:13:- Ooh. To jest dobre.
01:05:19:Ha !|Uwielbiam to.
01:05:48:- Wiem. Wiem.
01:05:50:- Poczekaj minutk.
01:06:05:- Nie, wietnie.
01:06:10:Okay, jest jeszcze--|jeden. Czas na jeszcze jeden.
01:06:12:Okay, wiecie dlaczego|faceci robi to przed lustrem ?
01:06:15:- Dlaczego ?|- Wtedy si wydaj wikszy.
01:06:20:- A to dobre. Mimo wszystko.|- Oh, to dobre.
01:06:24:Usyszaem to|dzisiaj rano w salonie pikno ci.
01:06:26:- A tak powanie. Dee ?|- Huh ?
01:06:28:To o czym|rozmawiali my wcze niej.
01:06:31:No wiesz. Mam na my li,to e on|nie moe ci przecie ignorowa przez cay wieczr,
01:06:35:patrzc wci w TV jak zombi...
01:06:39:a potem spodziewa si, e si wczysz.
01:06:41:To znaczy, nie chciabym nic mwi.
01:06:43:Ale albo jeste interesujca,|albo nie.
01:06:45:Niech on zdecyduje.
01:06:47:- Mog to zapisa ?|- All right.
01:06:50:Czy jestem pocigajca,|czy nie. Gada gupoty.
01:06:55:Hmm.|A je li powie e nie jestem ?
01:06:57:Nie powie tak.
01:07:01:Zaufaj mi.
01:07:04:Okay, zrobiam to.
01:07:06:Powiedziaam Chaim|e nie przeprowadz si do Izraela.
01:07:09:Tak .|I co ?
01:07:12:Powiedziaam tak jak mwie .|Moe pisa wszdzie.
01:07:15:Je li zamierzam pracowa w reklamie|to musz by tu, a nie tam.
01:07:17:I co odpowiedzia ?
01:07:20:- Nie wiem. To byo po hebrajsku.|- Ooh.
01:07:22:Ale nie sdz eby oznaczao,|''Do zobaczenia w przyszy wtorek.''
01:07:24:Nie wiem. Zaczekabym.|Zadzwoni.
01:07:27:Niemog.|Lepiej ja do niego zadzwoni.
01:07:29:Wytrzymaj.|Zadzwoni pierwszy.
01:07:33:Co dziewczyny, po tak miej rozmowie.|Musz wraca do pracy.
01:07:37:- Zrobi ci kanapk ?|- Nie, dziki.
01:07:42:Naprawd.
01:07:45:Mimo wszystko dziki.|To byo zabawne.
01:07:49:Aww !
01:07:51:Huh. Dobre.
01:07:54:Bardziej wnikliwy|ni przypuszczaam.
01:07:58:Ta linia|chyba nie jest zbyt dobra.
01:08:01:Je li ci si nie podoba ta linia|to si zgadzam. Trzeba nad ni popracowa.
01:08:04:Co tu jest nie tak,|prawda ?
01:08:07:Nie jest le. To jest|przenikliwe, wa ciwie. To poprostu-01:08:12:Wic jak my lisz,|o czym ta kobieta my laa ?
01:08:14:Uh, no c, I-01:08:17:Spjrzmy.
01:08:20:Uh, my laa o tym czego|chce od ycia.
01:08:23:Co chciaa przez to osign ?|Jak chciaa tego dokona ?
01:08:26:Wiesz,|kobiety my l o wszystkim.
01:08:28:To znaczy my l|o wielu rzeczach.
01:08:30:Przez cay czas martwi si|o wszystko.

01:08:33:Masz cakowit racj.|Skd wiesz takie rzeczy ?


01:08:37:No wiesz miaem matk.
01:08:40:C-01:08:41:Moe to, e bya taka zabiegana|odrywao j od tego.
01:08:44:To jej dawao si,|eby przetrwa.
01:08:48:Boe chciaabym ni by.
01:08:50:Jest taka wyzwolona,|prawda ?
01:08:53:Nikt jej nie osdza,|adnego szefa o ktrego si trzeba martwi,
01:08:56:nikogo o kogo si trzeba martwi,|adnych gierek, eby j rozszyfrowa.
01:08:59:Podoba mi si.|adnych gierek. To dobre.
01:09:01:To by byo mie w yciu,|prawda ?
01:09:03:Okay, mog przez chwilk pomy le ?
01:09:06:- Nie piesz si.|- Okay.
01:09:08:Okay.
01:09:11:adnych gierek.|Jak si do tego zabra ?
01:09:13:Ona biegnie.|Jest wcze no, jest cicho.
01:09:16:Tylko d wik uderzania|jej butw o asfalt.
01:09:19:Lubi biega sama.|adnych naciskw, stresw.
01:09:22:To jedyne miejsce,|gdzie moe by sob.
01:09:26:Wyglda tak jak chce,|ubiera si, my le jak tylko zapragnie.
01:09:31:adnych gierek.|Gra, Sport, Zasady.
01:09:34:Gra, Sport, Zasady.|Gra wedug zasad.
01:09:36:Gra w co |w zaleno ci od gry-01:09:38:Gra wedug zasad.|Gra w co w zaleno ci od gry-01:09:42:- dlaczego kiwasz gow ?|- Wydaje mi si e do czego dosza .
01:09:45:- Naprawd ?|- A nie ?
01:09:48:My laam o grze sw.
01:09:50:Co o grze w zaleno ci od gry-01:09:55:Wydaje mi si, e|mam co niezego.
01:09:57:-Gra w co w zaleno ci od gry--|- Sport ?
01:09:59:Tak ! Dziki.|Podoba ci si ?
01:10:01:Bardzo. Lubi pomysy,|o tym jak kto jest sam na drodze.
01:10:05:Ja te.|Powiedziaam co go no ?
01:10:08:Nie, ja tylko-01:10:09:Bo wa nie zastanawiam si|nad tym samym,
01:10:11:- wietnie my limy o tym samym--|-Tak.
01:10:15:Przykro mi ale my l prosto.|Moje gruczoy mog by spuchnite.
01:10:18:Moe powinny byc bardziej spuchnite.| wietnie ci idzie. Nike. adnych gierek.
01:10:21:Tylko sport.
01:10:24:- Oh.|- Powiniene to zapisa.
01:10:28:Dobra.
01:10:29:On to wymy li,|czy ja ?
01:10:33:Rany, czy mog-01:10:38:Co ?
01:10:41:Uh, c,|czy mog by z tob szczera ?
01:10:44:Prosz.
01:10:45:Zanim si tu zjawiam, syszaam|e jeste twardym, szowinistycznym gupkiem.
01:10:49:Nie wiedziaem,|e bdziesz a tak szczera.
01:10:50:- Przykro mi.|- Nie, w porzdku.
01:10:53:Nie, naprawd. Widocznie nie moga |si doczeka a mnie poznasz .
01:10:58:Inni ludzie zbudowali w mojej gowie|taki twj wizerunek.
01:11:01:C, odkd wsppracujemy,|te syszaem o tobie kilka rzeczy.
01:11:04:Tak, Nie wtpi. Jestem "poeracz facetw|dziwka Darth Vader'' wiata.
01:11:08:Sowo w sowo.
01:11:10:Naprawd ? No dobra.|C, mio ci pozna.
01:11:14:Nie chodzi przecie|o to kim jestem.
01:11:17:A tak do wiadomo ci,|nie chodzi o to kim jeste .
01:11:21:Naprawd.
01:11:23:Dziki.|Doceniam to.
01:11:30:Widzisz, brak gierek prowadzi|do zakopotania.

01:11:33:Nie zakochaj si w koledze z pracy.|Nie zakochaj si w koledze z pracy.


01:11:35:- Nie zakochaj si w koledze z pracy.|- Dlaczego ?
01:11:39:Dlaczego co ?
01:11:40:Dlaczego-- Dlaczego nie popracuj|przy tym...
01:11:43:jutro ci to przynios|je li bdziesz miaa czas.
01:11:47:Bd miaa.|Zadzwo kiedy chcesz.
01:11:48:Ja flirtuj.|Co si ze mn dzieje ?
01:11:51:Boe ! Wa nie spojrzaam na jego penisa.|Mam nadziej e nie zauway.
01:11:54:O qrwa ! wa nie|znowu to zrobiam ! Przesta !
01:11:58:- Wszystko w porzdku ?|- Spoko. Co mi wpado do oka.
01:12:02:Dobra, um--| wietnie.
01:12:04:Wic jutro bdzie--|bdzie wspaniale. Do zobaczenia.
01:12:09:- Uh, miej pracy.|- Nawzajem.
01:12:11:- Napewno wszystko w porzdku ?|- Tak, spoko.
01:13:26:- miejesz si ze mnie ?
01:13:28:- Tak.|- Dobrze.
01:13:30:Nie sdziam|e kto jeszcze tu jest.
01:13:33:- Ja te .|- Ktra godzina ?
01:13:36:Ju po 10:00.
01:13:38:- Nie przypuszczaam, e ju tak p no.|- Czuj si taka samotna.
01:13:40:Um-- Nie zrozumiaem.|Prosz ?
01:13:43:- Nie przypuszczaam, e ju tak p no.|- Ciesz si, e tu jeste .
01:13:46:Utkneam.| Czuj si taka samotna.
01:13:49:- Pomc ci z tym ?|- Nie, dziki. Dam sobie rad.
01:13:53:Akurat, nie kupuj tego.|O co chodzi ?
01:13:56:No c, jutro rano|mam spotkanie z Danem,
01:13:59:i chciaam go przeoy|ebym moga si lepiej przygotowa.
01:14:01:A potem ty w lizgne si|w jedyny termin wolny dla Dana,
01:14:04:i dla mnie|8:15 jutro rano.
01:14:07:Nie jest le. Poprostu|nie jestem tak przygotowana jakbym tego chciaa.
01:14:10:- Przykro mi.|- Nie zrobie tego celowo.
01:14:14:Poprostu nie chc|eby si na mnie zawid.
01:14:18:Hej, moe przyjrzymy si|temu razem ?
01:14:20:- Naprawd ?|- Nalegam.
01:14:22:- Chyba, e jeste naprawd zmczona.|- Oh, nie.
01:14:24:- Nie jestem zmczona.|- Tak, wa nie widz.
01:14:29:Jak dotd wszystko jest|ponad zmczenie.
01:14:32:Wa ciwie przestaam spa|odkd wzieam t prac.
01:14:35:- Naprawd ?|- Tak, to dziwne.
01:14:39:Ja, um--| Jak to powiedziaam ?
01:14:41:Nie do koca|czujesz si tu sob, prawda ?
01:14:44:Nie, ani troch.|Przynajmniej jak dotd.
01:14:48:Rany.
01:14:50:Do tego, jestem w cieka, e choruj.
01:14:52:Nigdy nie chorowaam.|W zasadzie,
01:14:54:nie musisz siada|tak blisko mnie je li nie chcesz.
01:14:58:Nie, przysu si.|Pokonam to.
01:15:00:Wic, gdzie zaczniemy ?
01:15:02:- Najwiksze sklepy z rajstopami ?|- Okay.
01:15:05:Osobi cie, uwaam|e robi triki.
01:15:07:Miae na sobie rajstopy ?
01:15:10:- Przymierzyem te z pudeka ?|- Powanie ?
01:15:13:Oh, tak.
01:15:15:- Jeste peen niespodzianek.|- Tak.
01:15:17:Nie, nie, nie. To mia|by komplement. Podoba mi si.
01:15:22:- I jak w nich wygldae ?|- Ooh. Gorco.
01:15:27:Moja crka z chopakiem|i mnie w nich przyapali-01:15:31:I co powiedzieli|jak Cie zobaczyli w rajstopach ?
01:15:34:To bya turkusowa Wonderbra,|zauwayli. Potem lakier na paznokciach.
01:16:03: Sukienka|ktr wybrae jest idiotyczna.

01:16:05:- Nie wychodz.|- Nie moe by a tak le. Wya .


01:16:08:Wygldam jak niania--|odraajca niania.
01:16:11:Dlaczego ? Bo jest szara ?|Szara to odmiana czarnego.
01:16:17:Je li powie e mu si podoba,|to umr.
01:16:19:Okay, nastpna.
01:16:22:Ta, jest liczna.
01:16:27:Dziki.|Nastpna.
01:17:54:My l|e to ta jedyna.
01:17:56:Podoba mi si--|Nie, bardzo mi si podoba.
01:17:59:Okay, to jest to.
01:18:01:Pozwl e spojrz.
01:18:03:Tak !|Postarza mnie.
01:18:06:Ta jest wietna.|Oh, Boe, potrzebuj wkadek.
01:18:08:Kupi specjalny stanik,|gdy go nie bdzie w pobliu.
01:18:14:Nie mog uwierzy e to sukienka ktr bd miaa|na sobie w ostatni noc mojego dzi
wa.
01:18:16:- Niewane, i tak j zdejm.
01:18:20:- Alex ?|- Hmm ?
01:18:23:Chce porozmawia|z tob o czym wanym.
01:18:26:- Nigdy wcze niej o tym nie gadali my--|- Oh, Boe.
01:18:28:Bdzie prbowa|by ojcem.
01:18:30:To powinno by wesoe.
01:18:34:Wiem|e nie byem najlepszym ojcem.
01:18:36: Odkrycie wieku.|Moesz poda chleb ?
01:18:38:Tak pewnie. Ale to nie znaczy|e nie mam prawa...
01:18:40:--eby rozmawia z tob|o-01:18:46:- - O czym ?
01:18:47:Dobra.|Jeste ju mod kobiet,
01:18:51:I moe ci przyj |do gowy pomys eby-01:18:55:Uprawia sex ?
01:18:57:Um, poprosz lemoniad ?
01:19:00:Widzisz, kobiety i mczy ni my l o seksie inaczej.
01:19:04:Bo widzisz dziewczyny chc si spotyka|z chopakami, spdza z nimi czas.
01:19:07:Z kolei chopaki--|ale nie wszyscy, dobra ?
01:19:10:Ale wikszo , chce tylko uprawia sex.
01:19:15:Okay,|wic co chce powiedzie,
01:19:19:Nie chc,| eby czua presj...
01:19:23:- bo twj chopak jest starszy.|- Prosz. Daruj sobie.
01:19:26:Mama rozmawiaa o tym ze mn|gdy miaam 11 lat.
01:19:28: Wiem e sex|powinno si uprawia z kim kogo si kocha.
01:19:30:- Wiem o wszystkim.
01:19:32:Mama zna mnie naprawd,|zna moich przyjaci i Camerona,
01:19:36:wic zostawmy za sob te rodzicielskie rozmowy, ok ?
01:19:39:- Poza Przyrzekam Cameronowi e to zrobimy.|- Oh, jezu.
01:19:41:A poza tym nie rb mnie czsci twoich zmian...
01:19:45:albo czego co si z tob dzieje, okay ?
01:19:47:- Co size mn dzieje ?|- Co si z tob dzieje ?
01:19:50:Starasz si by|cakiem innym go ciem.
01:19:52:Cay czas klaunujesz przede mn ?|Pytasz czy zrobimy razem saatk ?
01:19:55:Chcesz oglda razem przyjaci?
01:19:57:Przecie to niedorzeczne|po 15 latach braku relacji midzy nami.
01:20:02:To znaczy, daj spokj.
01:20:04:Komu chcesz|mwi o zwizkach ?
01:20:06:Nigdy nie miae |prawdziwego zwizku przez cae twoje ycie.
01:20:10:Suchaj|musz si spotka z przyjacimi.
01:20:12:- Wic pjd ju, ok ?|- Pewnie.
01:20:16:Dziki za sukienk.
01:20:20:Nawet nie dokoczya lanchu.
01:20:23:Johnny-sp nialski|daje rady ?
01:20:25:- Oh, nastolatki.|- My l e to pomogo.

01:20:27:- Miaa cakowit racj.|- Spadaj kole , to ju koniec.


01:20:31:Prosz.
01:20:34:Teraz wiesz|z czego skada si tort.
01:20:37:Nastpnym razem gdy bdziesz podziwia tort|weselny bdziesz umia to doceni-01:20:40:Wow.|Wyglda wspaniale.
01:20:46:- Zdrowe, krcone wosy.|- Oh.
01:20:50:Nienawidziam mojej nadwagi. Zawsze|chciaam by szczupa i adna...
01:20:53:i nosi mae ubranka.
01:20:55:Tyam, tyam,|i moje zdrowie podupadao.
01:20:57:I nie mogam chodzi,|nie mogm sta...
01:21:00:nawet w parku,|gdzie bawiy si moje dzieci.
01:21:03:Hu tawki si pode mna uryway.
01:21:07:I nie mogam si rusza.
01:21:10:I byam zmczona|ichciaam by dobr mam.
01:21:15:- Co si ze mn do cholery dzieje ?
01:21:20:- Halo ?|- Co ja robi ?
01:21:24:- Darcy ?
01:21:27:Skd wiedziae e to ja ?|Nic nie powiedziaam.
01:21:29:Wyczuem Cie.
01:21:32: et. Ale ze mnie idiotka.|Nie sdziam e tam bdzie.
01:21:33:- Sucham ?|- Tak naprawd to nie chciaam do ciebie zadzwoni.
01:21:37:Miaam tu twj numer|i my laam o tobie.
01:21:41:O tym,| eby do ciebie zadzwoni.
01:21:44:Oczywi cie|zadzwoniam do ciebie.
01:21:46:Oh, nie, nic si nie stao.|Ja, uh-01:21:50:Ja te o tobie my laem.
01:22:13:Wic, za nastpne|wspaniae pomysy.
01:22:15:- Za, "Spotkajmy si na drinka'' ?|- Tak.
01:22:17:- Tak ?|- Dokadnie to chciaam powiedzie.
01:22:21:Czasami mam wraenie|e czytasz w moich my lach.
01:22:23:Z tob nie musz|czyta w my lach.
01:22:25:- Hmm.|- Zawsze mwisz to co my lisz.
01:22:28:- Wiem. To przeklestwo.|- Co-01:22:30:- artujesz ?|To relikt-- nadzwyczajny.
01:22:32:Czy wiesz jak rzadkie|jest teraz mwienie tego co si my li?
01:22:36:Wiesz jak niezwyke to jest|dla kogo kto to robi ?
01:22:41:Wierz mi to nic dobrego|w moim yciu.
01:22:44:Mj ex-m mnie nie kocha.|Powiedzmy wprost.
01:22:47:On cie nie kocha ?
01:22:50:Tak powiedziaam ?
01:22:51:Oh, Boe !
01:22:55:Um, miaam na my li ''tego.''|On tego nie kocha-01:22:59:Ale przejzyczyam si.
01:23:01:Je li chcesz wiedzie,|Nie jestem pewna tego e mnie kocha.
01:23:05:- Ooh.|- Co za pocztek rozmowy.
01:23:08:Boe. Taka bystra osoba,|a moe by zaraz pijana.
01:23:13:Jak dugo|bya onata ?
01:23:14:Niecay rok.
01:23:17:Jestem rozwiedziona od 9 miesicy.|Pracowali my razem.
01:23:20:- Wiesz o tym, prawda ?|- Oh, tak. Wiedziaem.
01:23:21:- Syszaem.|- Hmm.
01:23:25:- I jak byo ?|- Byo piknie na pocztku.
01:23:28:Ale si zmienio.|Zamienio si we wspzawodnictwo.
01:23:32:Nagle postanowili my si|rozwie .
01:23:36:Cena jak zapaciam|za bycie sob.
01:23:39:- Teraz to wiem. Nie, naprawd.
01:23:42:- Oh.|- Nie, to prawda.
01:23:46:Chcesz sucha|tego wszystkiego o mnie ?
01:23:48:Kontynuuj.
01:23:51:C, dlatego musiaam|sobie radzi sama,

01:23:55:pomimo e nie byo lekko.


01:23:57:Moe nie strasznie,|ale, um-01:24:02:C, tak,|Byam wystraszona.
01:24:05:- Dlaczego ?|- Nie wiem.
01:24:07:Sdz, e nie wiedziaam|czy sobie poradz.
01:24:10:To znaczy,|my laam e sobie poradz,
01:24:12:ale Sloane-Curtis okazao si|trudniejszym miejscem ni my laam.
01:24:19:Przykro mi.
01:24:20:- Wiem e ubiegae si o moj posad.|- Nie.
01:24:22:- Przykro mi, e to ja j dostaam.|- Ja nie...
01:24:27:- Wiele si od ciebie nauczyem.|- Czego naprzykad ?
01:24:30:Czego ? Po pierwsze|kochasz to co robisz.
01:24:33:- Ty te to kochasz.|- Nie tak jak ty.
01:24:36:Jeste w tym wietny.
01:24:39:Naprawd, jeste w tym wietny.
01:24:40:My l e Dan si teraz zastanawia|dlaczego mnie zatrudni. Naprawd.
01:24:43:My l e kwiat|cakowicie straci zapach (przeno nia baranki).
01:24:50:Chcesz usysze co wspaniaego ?
01:24:52:Tak.
01:24:54:Nareszcie spaciam moje|pierwsze mieszkanie w yciu.
01:24:56:Nareszcie,|posiadam swj wasny kt.
01:25:01:- Co? Chciaabym czyta w my lach.|- Nie.
01:25:06:Tylko si zastanawiaem...
01:25:11:jak faceci tacy jak ja|mog wszystko popsu.
01:25:15:Nie sdz|e istniej tacy faceci jak ty.
01:25:19:Je li si pocaujemy|to czy wszystko si popsuj ?
01:25:25:Posuchaj.
01:25:27:My l e...
01:25:30:jeste najwspanialsz kobiet.
01:25:33:Naprawd.
01:25:42:Przykro mi.
01:25:45:Chciaam powiedzie| dziki.
01:25:50:Przykro mi.
01:26:23:C, Ja, uh,|my l e ci zobacz...
01:26:25:za,|jakie trzy i p godziny.
01:26:33:Nick, chc powiedzie...
01:26:35:e wyjtkowo|dobrze caujesz.
01:26:39:Nie, naprawd, naprawd wspaniale.
01:26:42:C,|nie bawiem si tak dobrze od-01:26:48:Nigdy|si tak dobrze nie bawiem.
01:26:52:Ja rwnie.
01:26:55:- Nie pozwolimy eby to co zmienio| w pracy ? - Nie.
01:26:58:Nie mamy si czego wstydzi.
01:27:00:Wyszli my razem.|Ty i ja wyszli my razem.
01:27:05:- I je li mog co powiedzie--|- to byo sexowne jak cholera.
01:27:09:Boe.|Wa nie to chciaam powiedzie.
01:27:12:Ale ja to powiedziaem pierwszy,|Jak sdz.
01:27:16:- Oh, nie, tak powiedziae .|- Oh.
01:27:20:Um, c,|dobrze, wic.
01:27:29:Oh, Jestem dorosa.|Poprostu powiedz to.
01:27:32:Chcesz zobaczy|moje mieszkanie ?
01:27:35:Powiedz to !|Chcesz wej -01:27:37:Dobranoc, Darcy.
01:27:40:Dobranoc.
01:28:13:Co ja robi ?
01:28:28:Lola.
01:28:33:Ju dobrze. Okay.|Idzie.
01:28:37:- Lola ?
01:28:40:Wiem,|e nie miaam od ciebie wiadomo ci.
01:28:41:Lola, jak dugo tu jeste ?

01:28:44:tylko kilka... godzin.


01:28:46:Nick, powiedziae |e mnie nie zranisz.
01:28:49:Potem si ze mn przespae , a potem|nie dzwonie przez 6 dni
01:28:51:Wic, w moim wiecie,|to s tortury.
01:28:55:To znaczy uprawiali my totalnie|niewiarygodny, niesamowity sex,
01:28:58:a potem przepade .
01:29:02:To znaczy przestae przychodzi na kaw !
01:29:05:Lola, Przykro mi.
01:29:07:W porzdku.
01:29:09:W porzdku, bo|odkryam twj may sekret.
01:29:12:- Naprawd ?|- To takie oczywiste.
01:29:14:Skd indziej mgby wiedzie|te wszystkie rzeczy ?
01:29:16:- To niebyo oczywiste dla nikogo innego.|- Nick, przesta.
01:29:19:Jeste taki czuy.|Bye tak wiadomy moich uczu.
01:29:22:Jeste taki nastrojowy.
01:29:26:Mwie do mnie jak kobieta,|my lae jak kobieta.
01:29:28:Nick ! No dalej ! Przyznaj si.|Jeste totalnym, kompletnym gejem.
01:29:33:- Jestem ?|- A nie jeste ?
01:29:36:Oh ! Tak, rozumiem,|je li nie jeste , to powiedz.
01:29:39:Opierajc si na tamtej nocy--|Wycignij mnie z tej udrki.
01:29:42:Jeste , czy nie jeste ?
01:29:45:Powiedz, e jeste gejem. Okae si e nie zwariowaam.|e nie jestem niepodana.
01:29:48:Nie jestem odrzucon przez kolejnego geja !|Powiedz to ! Powiedz e jeste ge
jem ! Przyznaj si !
01:29:51:Okay.
01:30:01:Jestem gejem.
01:30:04:Jak bardzo gejem ?
01:30:09:Oh !|Jestem prawdziwym, rasowym gejem.
01:30:14:Pewnego dnia|bardzo uszcz liwisz jakiego go cia.
01:30:17:Oh, tak jak mwisz.
01:30:21:Boe, Nienawidz|paka.
01:30:23:No c, spjrzmy.
01:30:26:Je li cokolwiek si u ciebie zmieni|w tych sprawach-01:30:29:- Pierwsza si o tym dowiesz.|- Przysigasz ?
01:30:33:Oh, tak, przysigam.|Chod tu.
01:30:51:Oh, rany.
01:30:58:-Bardzo mio byo cie pozna, Nick.|-Nawzajem.
01:31:00:Dziki za pogadanki ?
01:31:02:Wy dwoje|musicie si trzyma razem.
01:31:04:- I dziki za jarmuk.|- Oh, spoko.
01:31:06:- No to dzielnie, ok ?|- Cignijcie to, dzieciaki.
01:31:09:- Czy on nie jest wspaniay ?|- Darcy !
01:31:15:Musimy pogada.
01:31:17:Uh-oh, spjrzcie na niego.|Wiedziaam. e co si zmieni.
01:31:21:To nie o ostatniej nocy.|To o spotkaniu z Nike.
01:31:24:Szczerze mwic wierz|w moj opaczno ...
01:31:27:- e powinna si przyczy.|- Oh, Boe.
01:31:30:-Obwiniaam ci o to wczorajszej nocy.|-Nie, nie.
01:31:32:- Lepiej bdzie je li ty to zrobisz.|- Nie, nie, nie.
01:31:34:To twoje dziecko.|Musisz to zrobi.
01:31:36:Musz si spotka i przywita tych ludzi. Spotkamy si tam.
01:31:39:- To nie moje dziecko.|- Tak, twoje.
01:31:47:Przewiduj, e nikt si nie dowie|zanim to wszystko wypynie.
01:31:52:To moe potrwa kilka dni.
01:31:54:A wkocu kto spyta,
01:31:56:''Gdzie jest ta degeneratka w okularach|ktra si tym wszystkim zajmuj ?''
01:32:06:Czy ktokolwiek zna|histori tej Erin ?
01:32:08:- Panna samotne serce ? Kto wie ?|- Tak.
01:32:11:Ooh, Wiem.|Jest tu od 2 lat.
01:32:13:Miaa by maszynistk|ale j zdegradowali.

01:32:16:- Wic, utkna jako posaniec.|- Co za gupek j zdegradowa ?


01:32:20:Pan.
01:32:23:C, czy przynajmniej kiedy |si z ni spotkaem ?
01:32:25:Nie sdz. Gdy si za ni wstawiam,|Kazae j "wypieprzy".
01:32:29:C, chc si z ni spotka|w tej chwili.
01:32:31:Ma co w sobie.|Jest jakby troszk zabawna.
01:32:33:To twj szcz liwy dzie. Wa nie widziaem|grup z Nike wysiadajc z windy.
01:32:36:>> Napisy pobrane z http://napisy.org <<|>>>>>>>> nowa wizja napisw <<<<
<<<<
01:22:51:Wszystkio kobiety. Twoja specjalno .|Szybciej. Odprowadz ci.
01:32:39:Nienawidz tego co robi Darcy.|Nienawidz !
01:32:42:Napisz do niej|dugi list, przyznam si do wszystkiego.
01:32:44:- Robisz to z Darcy ? Od kiedy ?|- Nie !
01:32:46:Powiedziaem|e nienawidz tego co robi Darcy.
01:32:47:- Faceci to gupki. To prawda.|- Przestaniesz ?
01:32:49:- Ju s.|- ''Oni'' ? Teraz jeste kobiet ?
01:32:51:Oh, chciabym. Kobieta nie opijaaby si|przez kobiet ktr kocha.
01:32:54:Nie, one tak nie my l.|To co innego.
01:32:56:- Te rzeczy o zazdro ci penisw.|- Tak.
01:33:00:Nie prawda. Nie.|Nie zazdroszcz nam tego.
01:33:02:Poowa kobiet|nawet ich nie lubi.
01:33:04:Wiesz kto zazdro i|komu penisw ? My sami.
01:33:06:Oto dlaczego zdradzamy|,upijamy si i kamiemy,
01:33:08:bo mamy obsesj|na temat wasnego wyposaenia.
01:33:10:- Gotowy ? Okay.|- tak.
01:33:11:Dziki.
01:33:15:Nie stajesz przed lustrem|przed bieganiem...
01:33:19:i nie zastanawiasz si co podoe|pomy li o twoim wyposaeniu.
01:33:23:Nie musisz sucha ich dowcipw|i udawa e s zabawni.
01:33:27:To nie uatwi biegania|Je li ubierzesz si bardziej wyzywajco.
01:33:30:Podoe nie zauway|je li nie bdziesz miaa na sobie szminki.
01:33:33:To niewane|ile masz lat.
01:33:36:Czy nie jest ci|niewygodnie...
01:33:37:bo zarabiasz wicej|ni podoe.
01:33:41:Moesz si wyraa w drodze|jak tylko masz ochot,
01:33:45:czy to w dzie...
01:33:47:czy po kilku godzinach|od ostatniej randki.
01:33:51:Jedyne|czym zainteresowane jest podoe...
01:33:53:jest to e,|co jaki czas je odwiedzasz.
01:33:56:Nike.|adnych gierek.
01:34:00:Tylko sport.
01:34:05:-Ale nas przygwodzi.|- Trafi w sedno.
01:34:08:Gdzie mamy podpisa ?
01:34:57:Dlaczego nie jeste |najszcz liwszym facetem w Chicago ?
01:35:00:Poszo ci wietnie.
01:35:02:Nie, nie, Wcale nie.|Nam poszo-01:35:05:Nie, wa ciwie,|ty si wietnie sprawia .
01:35:09:- Ty.|- Ty, ja.
01:35:11: wietnie nam poszo !
01:35:13:Pjdziesz ze mn w jedno miejsce ?|Chc ci co pokaza.
01:35:16:- Mam co co musz skoczy.|- Prosz ?
01:35:20:Prosz.
01:35:34:Okay.|Postawia na swoim.
01:35:38:- Chod ze mn.|- Dobra.
01:35:40:-Powinienem zamkn oczy|albo co takiego ? -Nie.
01:35:44:Widzisz te dwa grne pitra ?
01:35:47:Widz.
01:35:51:- To wszystko moje.|- Wow.
01:35:54:Chod .
01:36:01:A wic to jest mj--

01:36:17:pokj go cinny.
01:36:19:Pikny.
01:36:48:O czym my lisz ?
01:36:52:Czasami tak dziwnie|na mnie patrzysz.
01:36:55:Tak ? Nie. Tylko si|zastanawiaem kiedy si wprowadzisz.
01:36:59:C, powiedzieli|2 tygodnie, wic-01:37:03:Okay.|To jest jadalnia.
01:37:08:- Kominek dziaa. Chod .|- Wow.
01:37:12:Ju widz te eleganckie przyjcia.|Kelnerzy z kawiorem,
01:37:15:- ty we wspaniaej kreacji.|- Widzisz to ?
01:37:19:Moe jeste naga, a ja jestem jedynym|go ciem , ale napewno eleganckim.
01:37:22:Okay.|Wic to jest na grze.
01:37:25:Jest druga sypialnia|albo przysze biuro.
01:37:29:- A to mj buduar.
01:37:36:Twj buduar z|pikn muzyk.
01:37:39:Faktycznie.
01:37:41:Skd to dochodzi ?
01:37:51:Podgo nijmy troszk.
01:38:00:A wic, gdzie bdzie twoje ko ?
01:38:04:Uh, tutaj.
01:38:25:Gdyby miaa ko,
01:38:27:mogliby my na nim zataczy.
01:38:42:Podoba mi si tutaj.
01:38:45:Mnie te.
01:38:47:Nie. Mam na my li,|e mi si tutaj podoba.
01:38:53:Oh.
01:39:28: Wierz mi, cieszymy|si tak jak ty.
01:39:30:- Dan ? Musimy pogada.|- Tak ?
01:39:34:Bdzie tam. Pa. Te musz|z tob pogada. Dzwonili z Nike.
01:39:36:Ogosz e wygrali my|zawody.
01:39:39:Musz ci pogratulowa. Uratowae |moj dup. Uratowae dup caej firmie.
01:39:43:Wa ciwie, Dan, miaem bardzo|mao udziau przy ratowaniu dupy kogokolwiek.
01:39:45:To Darcy powinne dzikowa,|o tym chciaem pogada.
01:39:48:Darcy ? Prosz. Byem tam.|Dziewczyna nawet si nie odezwaa.
01:39:51:Suchaj jestem na tyle wielki,|e przyznaj si jak co schrzani.
01:39:56:Rozejrzaem si wok|i spanikowaem.
01:39:58:Nick, wybacz.|Chc eby tam wstpi.
01:40:01:Nie. Dan,dobrze zrobie |zatrudniajc j.
01:40:03:To znaczy, ona jest najlepszym dyrektorem|jakiego kiedykolwiek znaem.
01:40:07:- To nie to-- Ona jest godna podziwu.|- Oh, tak, jest.
01:40:10:- Ale czy nie chodzi wa nie o to ?|- Nie. Nie o to.
01:40:14:Prosz. Posuchaj.
01:40:17:Ostatnio|wiele si zastanawiaem.
01:40:19:I zdecydowaem...|Potrzebuj zwolnienia.
01:40:22:Musz si std wynie |i spojrze na to z perspektywy.
01:40:24:Oszalae ? Co to ma znaczy ?|O co ci chodzi ?
01:40:26:To najgupsze wytumaczenie|w historii tej firmy.
01:40:30:Czy mam sprawi eby|nikt nie chodzi do sklepw ?
01:40:33:O czym ty mwisz ?|Darcy jest tutaj ?.
01:40:35:Dla kogo kto duo sucha,|nie syszysz za wiele.
01:40:37:Miaem z ni dzisiaj spotkanie.|Posadziem j.
01:40:40:- Pogadali my.|- Oh, Dan ! Nie zrobie tego.
01:40:44:- Powiedz, e jej nie zwolnie .|- Nawet si nie bronia.
01:40:47:- Oh, Dan, nie !|- Hej, odesza, stary.
01:40:49:Nie. Nie jest jeszcze za p no.|Suchaj, zadzwo do niej.
01:40:51:Powiedz e chcesz j z powrotem,|popeniasz pomyk. Przyjmij j znowu.
01:40:53:- Hey, uspokj si. Nie mog.|- Dlaczego ?
01:40:55:Bo powiedziaem,|e ju jej nie potrzebuj.
01:40:57:- Oh !|- Oni zaoferowali si to zaatwi.
01:41:01:Poza tym, Nike chce ciebie.|Jeste tym, ktrego kupili.

01:41:05:- Jeste przesyk-- Mog-01:41:07:Czy moesz wyj na sekundk ?|Pozwl e co ci powiem.


01:41:09:Moja robota to dostarczanie przesyek.
01:41:12:Dan, Nike kupia ten pomys.|Ale on nawet nie by mj.
01:41:14:Kady wspaniay|pomys by jej.
01:41:16:I je li nie zatrudnisz z powrotem|Darcy McGuire i to szybko,
01:41:18:kampania|nie bdzie pacia za aden kontrakt.
01:41:20:To wszystko| o ratowaniu twojej dupy, dobra ?
01:41:22:Oszczd sobie.
01:41:31:Annie, zaatw mi szybko numer Darcy.
01:41:34:- Tak, pewnie.|- Gdzie ta dziewczyna w okularach ?
01:41:37:Erin ? Chyba jej|dzisiaj nie ma.
01:41:46:- Dzownia, e jest chora ?|- Nie sdz. Nie zjawia si.
01:41:50:Oh, gdzie ona mieszka ?
01:41:52:-Czy kto wie gdzie mieszka Erin ?|-Kto to jest Erin ?
01:41:55:A potem kto zapyta,
01:41:56:''Gdzie jest ta degeneratka w okularach|ktra si tym wszystkim zajmuj ?''
01:42:11:Hej. Tak.| Darcy ?
01:42:15:Nie ? Cigle prbuj. Jak j ju zapiesz|powiedz eby nie odkadaa.
01:42:19:Ju jad. Musz si tylko|na chwilk zatrzyma po drodze.
01:42:45:Wiesz gdzie to jest ?
01:42:53:Wzdu alej.
01:42:59:poprostu wzdu alej.
01:43:08:Dziki.
01:44:21:- No dalej, Erin. Bd tam. Prosz-01:44:29:Erin ?
01:44:37:Halo ?
01:45:15:Nie, nie.
01:45:18:Droga Mamo-01:45:30:Pan Marshall !|Pan Marshall ?
01:45:32:Tak, Erin.|To ja.
01:45:35:- Przykro mi.
01:45:37:Nie chciaem ci wystraszy. Okay ?
01:45:39:Chciaem tylko zobaczy jak si miewasz.
01:45:44:Jak leci ?
01:45:46:Panie Marshall, je li pan jest tutaj|bo si dzisiaj nie pojawiam w pracy to
przepraszam.
01:45:49:Wa nie miaam dzwoni.|Przysigam.
01:45:51:Nie, nie dlatego tu jestem|bo nie pojawia si w pracy.
01:45:54:Ale jestem tutaj--|C, ja-01:45:56:Napewno si zastanawiasz|dlaczego tu jestem, huh ?
01:45:59:Wa ciwie,|wa nie si zastanawiam.
01:46:01:Zastanawiaam si, ''Dlaczego pan Marshall|jest w mojej sypialni ?''
01:46:06:O tym...|o tym teraz my laa ?
01:46:09:Tak, w mojej gowie.
01:46:12:Chyba mam wod w uszach.
01:46:15:Ale teraz nie my lisz o niczym,| tak ?
01:46:19:My l o wielu rzeczach.
01:46:22:Naprawd ?
01:46:25:Bo wiesz, zazwyczaj,|potrafi, uh-01:46:28:Potrafi, uh-01:46:31:O czym teraz my lisz ?
01:46:34:Panie Marshall,my l e jest pan bardziej szalony ode mnie.
01:46:44:My l-01:46:46:My l e odeszo-01:46:51:Odeszo.
01:46:55:Wrciem.
01:46:58:- Wrciem.|- Panie Marshall ?
01:47:02:Tak ?
01:47:04:Przykro mi. Jest co co mog|dla pana zrobi ?

01:47:11:Nie.
01:47:14:Nie, Erin, uh-01:47:16:Wa ciwie jestem tu eby zapyta|czy mog co zrobi dla ciebie.
01:47:21:- Dla mnie ?|- Tak.
01:47:24:Bo widzisz-01:47:26:Prawda-01:47:33:Erin, prawda jest taka,
01:47:36:Ciesz si e zdrzyem|zanim sobie co zrobia .
01:47:44:Dlaczego sdzi pan, e sobie co ...
01:47:47:chciaam zrobi?
01:47:50:wyczuem to.
01:47:55:Naprawd ?
01:47:58:Wyczue to ?
01:48:05:To nic--|To nie dobrze.
01:48:11:Tak. Ale tak naprawd jestem tu-01:48:15:Chodzi o to. Tak naprawd jestem tu-01:48:18:Jak wiesz|mamy kontrakt z Nike,
01:48:21:i zaczynamy|prac w zespole.
01:48:23:Darcy McGuire i ja,|zastanawiali my si-01:48:25:kogo by jeszcze zwerbowa|do naszego zespou.
01:48:29:Nagle przypomniao mi si twoje nazwisko i to...
01:48:31:e kiedy |ubiegaa si o prac maszynopistki.
01:48:34:Pomy laem, e wpadn tu i zapytam czy masz jeszcze ochot na t posad.
01:48:37:Czy nie prbowaa si|ze mn spotka ?
01:48:41:Tak, prbowaam ale bye nieuchwytny|potem wyjechae z miasta-01:48:45:Co,|teraz jestem uchwytny.
01:48:47:I jak widzisz jestem w mie cie,
01:48:50:wic przybyem|spotka si z tob...
01:48:53:je li ty masz czas.
01:48:56:Pewnie e mam.
01:48:59:Mam niewiarygodnie|doo czasu.
01:49:30:Cze , tu Darcy McGuire.
01:49:32:Nie ma mnie teraz w domu,|wic prosz zostaw wiadomo .
01:49:35:- Odezw si|jak tylko bd moga.
01:49:38:Darcy ?|Cze , Darcy, tu Nick.
01:49:41:Jestem teraz przed|twoim mieszkaniem.
01:49:45:Chciabym si|z tob spotka.
01:49:47:Wszystko w porzdku ?|Mam nadziej.
01:49:49:Mimo wszystko|zadzwo jak to odsuchasz.
01:49:51:Bd pod numerem.|5-5-5 1-2-2-6.
01:49:54:Naprawd|musz z tob porozmawia.
01:49:56:Uh-01:49:59:Napewno ci|tam nie ma ?.
01:50:01:Nie ma ?|Nie, nie sdz.
01:50:05:No dobra, zadzwo, prosz.|Prosz.
01:50:07:Pa.
01:50:35:- Darcy ?|- Nie, to ja.
01:50:37:Gigi ? Uh--|wszystko w porzdku ?
01:50:40:- Ju wrcili cie ?|- Nie, dopiero jutro.
01:50:43:Alex dzwonia do mnie trzy razy z budki|bya bardzo zdenerwowana.
01:50:47:Potem si rozczya. Co|si stao ? Ona nie jest na balu ?
01:50:52:Bal.
01:51:16:Przepraszam. Wiesz|gdzie jest Alex Marshall ?
01:51:18:Niewysoka ?|Szatynka ? Takiego wzrostu ?
01:51:20:Widziaam j w damskiej ubikacji.|Jest tam od godziny.
01:51:30:Alex, jeste tam ?
01:51:35:Alex, to ja.
01:51:38:Co ty tu robisz ?
01:51:40:Oh, skarbie, ja-01:51:42:Nie mog uwierzy,|e to schrzaniem.

01:51:44:Nie byo mnie w domu|gdy wychodzia na bal.


01:51:48:Tak, nie dlatego tu jestem,|wic moesz sobie i ?
01:51:52:Oh, rany, czuj si potwornie.|Wszystko w porzdku ? To znaczy, ja-01:51:54:Wychod . Moe wkocu|zobacz jak wygldasz.
01:51:59:- No dalej.|- Wygladam okropnie !
01:52:01:Potargaam wosy|i wogle.
01:52:06:Wic,|co si stao ?
01:52:10:C, je li ci powiem|to oszalejesz, wic-01:52:15:Co masz do stracenia ?|Sprbuj.
01:52:19:Okay.
01:52:21:Cameron i jego przyjaciele,|mieli wielki plan.
01:52:27:Wynajli pokj w hotelu|i01:52:31:-to wydawao si|by nawet sodkie.
01:52:35:Krtko mwic, Przyrzekam mu|e-01:52:40:Nie wierz,|e ci to mwi.
01:52:43:Obiecaam mu,|e...
01:52:47:e si z nim prze pi|po balu.
01:52:51:I jak godzin temu,
01:52:54:Taczyli my|i powiedziaam,
01:52:56:''Przykro mi, Cameron.|Wiesz, nie jestem jeszcze gotowa.''
01:53:01:Dobrze.|Dobra dziewczynka.
01:53:02:- Tato, przesta !|- Przepraszam, mw dalej.
01:53:05:Potem powiedzia, ''Limuzyna i pokj w hotelu,
01:53:07:kosztoway mnie 400 dolcw. ''
01:53:11:A ja powiedziaam,|''Przykro mi. ale jeszcze nie jestem--''
01:53:14:Przerwa mi|i powiedzia,
01:53:17:''Nie powinienem by i z tak smarkul na bal. Strata czasu.''
01:53:24:Potem 2 sekundy p niej,
01:53:27:Poszed si spotka|z jego by dziewczyn...
01:53:29:I zacz si z ni bawi.
01:53:32:Z t beznadziejn|dziwk.
01:53:35:Potem si miali-01:53:38:Nie mog|tam wrci.
01:53:42:- Oh, skarbie, jestem z ciebie taki dumny.|- Tato !
01:53:43:- Co ty wyprawiasz ?|- Przepraszam.
01:53:46:Ale naprawd jestem dumny.|Wierz albo nie,
01:53:49:wiem co to znaczy|by kobiet.
01:53:54:To znaczy|to nie jest takie atwe na jakie wyglda.
01:53:56:Zachowaa si wspaniale, wiesz ?
01:54:00:Kto kto ci tak traktuje|i mwi do ciebie w ten sposb,
01:54:04:- nie jest--|- Wart mojego czasu. Tak, wiem.
01:54:07:- To prawda. Nie jest.|- To udawacz, nienawidz takich.
01:54:13:Jeste o wiele|mdrzejsza ode mnie.
01:54:23:Spjrz na siebie.
01:54:26:Ten typek wola jak -|-dziwk zamiast ciebie ?
01:54:32:Skarbie...
01:54:35:wygldasz wspaniale.
01:54:40:Dziki.
01:54:48:Zabierz mnie do domu, Tato.
01:55:45:Co ja wyprawiam ?|Nie ma jej w lodwce.
01:56:04:Zastanawiam si|czy nie jest za p no eby tam i .
01:56:07:Nie, nie jest. Nigdy nie jest za p no eby co naprawi.
01:56:10:Oto co zrobi. Pojad tam|i wszystko naprawi.
01:56:26:Halo ?
01:56:27:Uh, cze , to ja.|Oh, ciesz si e ci zastaem.
01:56:31:Uh-01:56:33:Mog wej ?
01:56:36:Darcy ?|Musz-01:56:43:Hej.
01:56:46:Co musisz ?|Ju 1:00 w nocy.

01:56:49:Musz z tob|porozmawia.
01:56:51:Okay.
01:56:54:Dziki.
01:56:58:Wic ju tu pisz ?
01:57:01:Pomy am, e sprbuj|zanim sprzedam to mieszkanie.
01:57:05:Sprzedarz? Chyba nie chcesz|sprzeda tego mieszkania.
01:57:07:Nie sta mnie na nie.|Nie mam pracy.
01:57:09:Wiesz, powinna cz ciej|przesuchiwa sekretark.
01:57:13:- Masz t prac z powrotem.|- Oh, naprawd ?
01:57:15:- Niezy z ciebie kawalarz, wiesz ?|- To prawda.
01:57:18:Dan sam mi to powiedzia.
01:57:19:Dlaczego miby ci to mwi ?|Ja nie wykonaam pracy do ktrej mnie zatrudni.
01:57:24:Nawet go nie wini|za to e mnie zwolni.
01:57:27:Suchaj, ja, uh--|Moesz wej .
01:57:29:Nie mam adnych krzese,|ale je li chcesz-01:57:32:A ci je li ci powiem...
01:57:34:e wykonaa wszystko|do czego zostaa zatrudniona-01:57:36:wszystko--|ale kto sabotaowa twoj prac ?
01:57:40:Grzeba w twoim mzgu,|podkrada ci pomysy-01:57:44:C-- nawet|nie wiesz jak to moliwe.
01:57:49:- Jak to moliwe ?|- Oh, uwierz mi, to moliwe.
01:57:53:Kto by chcia|co takiego robi ?
01:57:57:Ja.
01:58:03:Byem dupkiem|z biurem na rogu.
01:58:06:I kiedy si zajawia ja j powinienem mie,
01:58:11:To znaczy, to nie miao znaczenia...
01:58:15:bya w tym lepsza ode mnie|wicej zarabiaa ode mnie.
01:58:18:Zanim przysza , to stanowisko byo moje|i postanowiem to odzyska.
01:58:21:Wic postanowiem si zem ci|w jeden z najgorszych sposobw.
01:58:30:Czy kiedy to zrobia ?
01:58:32:Wybraa z drog--|Nie, z pewno ci nie zrobia .
01:58:35:Ty by tak nie postpia.|To tylko-01:58:38:Tylko kto taki jak|ja moe to zrobi.
01:58:41:Ja, uh-01:58:44:Cay problem w tym e podczas|gdy kopaem pod tob dziur...
01:58:50:Wszystkiego si o tobie dowiedziaem.
01:58:53:I czym lepiej ci poznawaem...
01:58:56:tym bardziej mnie ol niewaa .
01:58:59:To znaczy zmienia mj wiat,|zmienia moje ycie, ol nia mnie.
01:59:05:A go cie tacy jak twj byy m|sprawiaj e si czujesz...
01:59:10:jakby pacia cen|za to e jeste sob...
01:59:13:i e nie zasugujesz|na to by ci kocha.
01:59:16:Czy nie to chciaa powiedzie tamtej nocy ?
01:59:18:e czujesz si niekompletna ?|e tak naprawd niczego jeszcze nie wygraa ?
01:59:24:Wszystko w tobie-01:59:25:twj spryt,|twoja dobro-01:59:29:to wszystko sprawia|e chc ci jeszcze bardziej.
01:59:37:Oh, wow.|O rany.
01:59:40:Wic wyglda na to e jestem tu o 1:00 w nocy...
01:59:43:i w bohaterski sposb|staram si ciebie uratowa,
01:59:46:ale prawda jest taka...
01:59:49:ze to ja tutaj|potrzebuj pomocy.
01:59:59:Oczywi cie chciabym czyta w twoich my lach.
02:00:09:C, my laam e, um,
02:00:12:Je li wszystko co mwisz|to prawda,
02:00:17:Je li mam|znowu t prac...
02:00:24:to my l|e ci zwalniam.
02:00:31:C, ja nigdy--|nigdy nie my laem o tym z tej strony.
02:00:38:C, no tak|Nie, zasuguj na to. Ja-02:00:43:Chyba si jkam.

02:00:57:Teraz czuj si jakby, uh,


02:00:59:zaenowany tym|e powiedziaem, e kto powinien mnie uratowa.
02:01:04:Ale w porzdku.
02:01:21:To koniec ?
02:01:27:Nie chc eby tak byo.
02:01:29:Wogle nie chc|eby tak byo.
02:01:32:Chyba nie pozwolisz takiej pierduce jak ja|eby stana na twojej drodze.
02:01:41:Nie wiedziaam|jak mam na pocztku zareagowa.
02:01:44:Hej, doznaam ol nienia.
02:01:47:Wybraam z drog.
02:01:50:Jakim wspaniaym rycerzem|w l nicej zbroi mgabym by...
02:01:53:je li facet, ktrego kocham|potrzebuje pomocy...
02:01:56:i mam pozwoli|mu wyj c przez moje drzwi ?
02:02:07:Mj bohater.
02:02:09:*** Translated by krzynek ***
02:02:12:>> Napisy pobrane z http://napisy.org <<|>>>>>>>> nowa wizja napisw <<<<
<<<<

You might also like