Professional Documents
Culture Documents
Pilipiuk Andrzej - Jakub Wędrowycz Tom 1 - Kroniki Jakuba Wędrowycza PDF
Pilipiuk Andrzej - Jakub Wędrowycz Tom 1 - Kroniki Jakuba Wędrowycza PDF
ZABJCA
Jakub Wdrowycz drgn nieznacznie, gdy nie wiadomo przez kogo wystrzelona kula
urwaa mu kawaek ucha i zagbia si w cianie szopy. Brwi jego uniosy si lekko do gry.
Rzadko si zdarzao, eby kto go chcia zastrzeli, a zwaszcza w taki pikny, jesienny poranek,
ale skoro kto wanie usiowa to zrobi, nie byo czasu do stracenia.
W nastpnym uamku sekundy lea ju plackiem na ziemi, a jego wasny rewolwer
odbezpieczony tkwi w spracowanej doni.
Kolejny pocisk zagbi si w drzwi dobre p metra od jego gowy. Jakub wydoby z
kieszeni okulary i zaoy je na nos. Chwil pniej rozbryzna si ziemia, zasypujc je du
iloci piasku. Zakl wciekle i zacz si czoga. Strzelec usadowiony nie wiedzie gdzie, ale
w kadym razie do daleko, umila mu czoganie, wystrzeliwujc kolejne pociski.
Gucho zabrzczao trafione wiadro. Rozprysa si szyba w oknie szopy. Zadzwonia
rynna. Egzorcysta doczoga si do zapasowego wejcia do piwniczki i tam dopiero odetchn z
ulg. Kimkolwiek by ten, ktry strzela, z ca pewnoci chcia go zabi. Jakub przey ju tyle
zamachw na swoje ycie, e czu to w kociach. cign z gowy czapk i unis j na kawaku
kija przez dymnik. Nic si nie stao. Gdy jednak wysun j przez drzwi piwniczki, niewidoczny
snajper znowu da o sobie zna. Uderzenie kuli przebio czapk i wyrwao staruszkowi kij z rki.
Sdzc z poszarpanego koca kija, strzelec uywa wrednego kalibru i paskudnie rozpryskowych
pociskw. Poskroba si luf rewolweru za uchem. Nastpnie zaryglowa drzwi i wydobywszy z
kta butelk bimbru, pocign z luboci solidny yk.
Jeli naprawd chce mnie zabi, to zaraz tu bdzie wydedukowa.
P flaszki pniej usysza skradanie. Kto majstrowa przy drzwiach wiodcych do
piwniczki. Jakub czkn, poprawi tkwicy za paskiem majcher i odbezpieczywszy rewolwer,
podkrad si do drzwi. Ten po drugiej stronie wsadzi w szczelin ostrze adnego, niemieckiego
noyka, dugoci dobrych trzydziestu centymetrw i usiowa podway nim zasuw. Egzorcysta
popatrzy na ostrze i poskroba si z frasunkiem po gowie. Ten tam na zewntrz to by lepszy
fachowiec. Szkoda tylko, e zezulec.
Jakub zabezpieczy rewolwer i cofn si w gb pomieszczenia. ykn jeszcze troch, z
dziury w cianie wycign lekko zardzewia pepesz. Zaoy nowy talerz naboi, a potem
wycelowa w drzwi i od niechcenia puci seri. W drzwiach powstay liczne otwory, a skrobanie
noem ucicho.
Egzorcysta opuci karabin i pogmera nieznacznie palcem w uchu. Kanonada dziebko
go oguszya. ykn sobie jeszcze yk bimbru i oguszenie stopniowo przeszo. Co cieko mu za
konierzyk. Krew. Ta z ucha. Zdezynfekowa ran resztk zawartoci butelki, a potem wdrapa
si po schodkach i odryglowawszy drzwi, otworzy je z rozmachem.
Za drzwiami nie byo nikogo. Byo to o tyle dziwne, e biorc pod uwag ilo kul, ktre
w nie wpakowa, za drzwiami mogaby lee poowa wioski. A tu nie byo ani jednego
zakichanego nieboszczyka. Jakub poskroba si frasobliwie po gowie. Niespodziewanie przesta
si drapa i przyjrza si tkwicemu mu za paznokciem wydrapanemu paprochowi. Paproch
rusza si. Zidentyfikowawszy go jako wesz, zlaz z powrotem do piwniczki i pola gow
bimbrem z drugiej butelki. Zapieko. Popatrzy na swj zegarek. Zegarek sta od kilku lat, ale
przyzwyczajenie pozostao.
Strzelanina z ca pewnoci bya syszana we wsi i zaraz mg si spodziewa wizyty
smerfw. Podnis z ziemi n i obejrza go uwanie. N mia pokryt gum rkoje i by ostry
jak brzytew. Jakub bez enady przywaszczy go sobie.
To si przyda powiedzia w przestrze.
Wylaz z loszku. Zamachowca nigdzie nie byo wida. Nie byo te ladw krwi. Ba, na
ziemi nie odcisny si nawet lady stp. Z frasunkiem depn mocniej nog. Jego lad by
wyrany. Niedawno padao. To byo dziwne i nawet co mu przypominao. Poczapa do domu.
Zabra stamtd siodo i dosiadszy swoj klacz, pojecha do gospody w Wojsawicach. Po drodze
rozglda si uwanie, ale nie wypatrzy nic podejrzanego.
W gospodzie siedziao kilku jego kumpli od kieliszka i takich oglnych. Byo te paru
takich, z ktrymi nie siada nigdy do kieliszka. Jakub wzi kufel piwa i przysiad si do stou.
Akurat mwi niejaki Witkowski.
... No i ta skatina wazi mi z wiatrwk do kurnika i bach, bach w moje kury! No to ja
za orczyk, job jewo w eb, a si nogami nakry.
Fajo fajn powiedzia Semen, ktrego te tu dzisiaj przynioso. A syszelicie ju
o tym nowym piwie? Pera Mocna si nazywa.
Ja tam wol wino powiedzia Miszczuk, miejscowy rzebiarz. Wino to napj
artystw.
Mam jeszcze jedn skrzynk dar si ajent, ale nikt go nie sucha.
Kb splecionych cia, na ktrego dnie znajdowali si Jakub i Bardak, przetacza si po
pomieszczeniu, amic stoki i krzesa. Kolejna kula wpada przez drzwi i roztrzaskaa
piciolitrow butl Stolnicznej, ktra krlowaa nad barem. Walczcy przerwali na chwil.
No nie... powiedzia Bardak. Pobijemy si pniej. Najpierw trzeba sprawdzi,
kto to. Macie bro?
Mieli wszyscy. Potuczone butelki, acuchy od krw, siekiery, noe. Uzbrojona po zby
gromada wysypaa si przed gospod. Dziesi par ponurych oczu potoczyo oowianym
spojrzeniem najpierw w prawo, potem w lewo. Na ulicy panowa spokj. Kimkolwiek by
tajemniczy strzelec, znikn bez ladu.
Tam jest krzykn Semen, pokazujc jakiego typka w szarym garniturze, ktry
znika w perspektywie ulicy.
Typek nis futera na skrzypce, a ostatecznie, od czasu do czasu, ogldao si rne
filmida. Dziesi garde zawyo ponuro i wataha pucia si w lad za nim. Czowiek w
garniturze odwrci si lekko zdziwiony i na moment zamar z przeraenia. A potem rzuci si do
ucieczki. Pobieg prosto, przeci gwny trakt miasta i wypad na placyk, koo zrujnowanej
synagogi. Tam obejrza si. Dzika banda zawya ponownie. Nieznajomy znowu rzuci si do
ucieczki. Za synagog stao kilka zrujnowanych, poydowskich chaup. I wanie do jednej z nich
wbieg. Zaryglowa nawet za sob drzwi.
Kumple Jakuba wybili wszystkie okna i nimi to wanie wdarli si do rodka. Nieznajomy
ze zdumiewajc, biorc pod uwag jego mizern posta, energi, wdrapa si tymczasem na
strych i wcign za sob drabin.
No i co dalej? zdenerwowa si Jakub.
Wykurzymy drania zawy ktry, podpalajc zapalniczk tapet.
Ja bym raczej podszed po gliny powiedzia egzorcysta, ale nikt go nie sucha.
Palio si ju wszystko. Podoga i ciany, a uwiziony na strychu wzywa rozpaczliwie pomocy.
Podpalacze opucili lokal dopiero w chwili, gdy zapaliy si na nich ubrania. Przed ponc
chaup stay ju oba wojsawickie radiowozy, a wz stray poarnej wanie przeciska si od
strony k, pomidzy drzewami. Odrobin uwdzony snajper, ktry zlaz po dachu, wanie
wylewa swoje ale.
Ja to p biedy, cho mao nie zaczadziaem. Ale moje skrzypce otworzy futera.
byo ciemno. Obmaca rkami kieszenie. Mia na sobie biaogwardyjski mundur, zapewne z
zapasw Semena. W grnej kieszeni znalaz zapalniczk i paczk papierosw. Zapali j.
Przeczucie nie mylio go. Znajdowa si w trumnie. W dodatku zaoyli mu za ciasne buty.
Sprbowa pchn wieko trumny rkami. Zgodnie z jego przewidywaniami nie drgno nawet.
Wycign stopy z butw i kopn kilkakrotnie w tyln ciank. Ta rwnie nawet nie drgna. W
zadumie zacz obmacywa rkami ciany swojego wizienia. W bok uwiera go jaki znajomy
ksztat. Butelka. Kto ze znajomych woy mu butelk wdki do trumny. Jakub odkorkowa i z
luboci pocign kilka ykw. Okowita poprawia mu nastrj. Ostatecznie bywa w gorszych
opaach. Rozbi butelk o burt trumny i sporzdziwszy z dugiego, szklanego wira co w
rodzaju rylca, zacz nim ze zdwojon energi drapa w wieko.
*
potuczone butelki. Zatrzyma si przy plamie czarnej krwi. Wzi jej troch na palec i powcha.
Potem podnis wzrok i popatrzy na Jakuba.
Uch ty! powiedzia. Znaczy yjesz?
Tak. yj.
To zapacisz, sukinsynu, za straszenie goci i wybite szyby.
Z zaplecza przynis szmat i butelk rozpuszczalnika.
I jeszcze zasmarowalicie podog smo. No i czego tak stoicie? Won w diaby,
bdzie zamknite do koca tygodnia!
GHOST DOG
1) Za pomoc ptli z linki hamulcowej apiemy rednio wyronitego czarnego samuraja.
Naley wybra takiego z dugim mieczem, wwczas mamy od razu roen...
NA RYBKI
Poudniowa cz stawu, znajdujcego si w Wojsawicach, a nalecego do stray
poarnej, bya tego lata wyjtkowo silnie zaronita trzcinami. Pewnego sierpniowego dnia Jzef
Paczenko, jadc koo stawu na rowerze, zobaczy wrd nich jaki dziwny przedmiot. Wzrok
mia ju mocno przytumiony i dlatego dopiero po duszej chwili domyli si, co to jest.
Ach powiedzia sam do siebie, a potem zjecha z szosy i ruszy wsk ciek nad
wod, z zamiarem obejcia jeziora od drugiej strony.
Jakub Wdrowycz urzdzi si idealnie. Na wodzie, wrd trzcin, koysaa si dtka od
traktora. Wok niej przywizano dwanacie butelek piwa Pera, ktre zanurzone w wodzie
chodziy si. Jakub rozwali si wygodnie w dtce i zwiesi nogi do wody. Gdy chwilami wiatr
rozwiewa nieco trzciny, wida byo stojcy o dwa metry od niego supek ozdobiony tablic.
owienie ryb pod kar
WZBRONIONE!
Supek przyda si jak raz, eby zaczepi o niego cum. Jakub mia ochot zerwa wray
napis gwaccy jego swobody, ale soneczko rozleniwio go tak, e nie mia siy si ruszy. Od
czasu do czasu wyawia jedn butelk i zerwawszy resztkami zbw kapsel, la w gardo
spienion zawarto. Alkohol mile szumia mu ju w gowie, a palce problemy wspczesnoci
zeszy na plan dalszy. W lewej doni trzyma kij dugoci dwu metrw, na kocu ktrego
zaczepiona bya yka z haczykiem. Na haczyk nadziany by plasterek mocno czosnkowej
kiebasy. Jakub lubi czasami posiedzie z wdk nad wod. Jeli potrzebowa troch ryby, to
bra elektryk albo dynamit, a jeli nie potrzebowa, to siedzia i moczy kij. Nikt mu nie
przeszkadza. Gdy Jakub wybiera si na ryby, ludzie starali si omija staw. Wcieka si, e mu
posz. A w gniewie to on by nieobliczalny.
Jzef wszed na resztki sprchniaej kadki i stojc na jej kocu zawoa kumpla.
Bior?
Wdrowycz poruszy lekko jedn nog i odwrci si razem z dtk w jego stron.
Tak sobie, dzisiaj chyba nie pogoda na ryby. Napijesz si Pery, mam jeszcze chyba
ze sze butelek?
Nie dziki, musz jako zajecha do domu.
Ja tam si nie przejmuj. Ko sam zawiezie.
Jego kumpel poszuka wzrokiem klaczki Mariki i stwierdzi, e wesza w szkod na
pobliskim polu. Wzruszy ramionami.
Co zrobisz jak zapiesz zot rybk? zagadn.
Umys jego przyjaciela by ju nieco zmcony przez zawarto tych butelek, ktre
oprnione unosiy si w okoo na wodzie.
Jak zot, to przetopi.
Nie, to nie taka. Tak, ktra spenia yczenia. Zapiesz, a ona pyta, co chcesz dosta,
eby j wypuci.
A! To syszaem, musi w bajkach. Ale tu takich nie ma.
Wiesz, poznaem wczoraj na targu dobry dowcip.
To opowiedz.
Jeden Ruski zapa zot rybk i ona mwi: wypu mnie, a speni kade twoje
yczenie.
I co chcia?
Pocztkowo nic, a potem zapragn zosta bohaterem Zwizku Radzieckiego.
Hy!
No to ona zaklaskaa w petwy, on patrzy, siedzi w okopie, wokoo trupy sodatw i
jedzie na niego sto szwabskich czogw. No, wzi karabin i wali do nich, ale nic nie pomogo,
bo ona pomiertnie mu daa.
Jakub wybuch koszmarnym miechem, poszc stadko kaczek na rzeczce p kilometra
dalej.
Galantny dowcip. A jeszcze jakie takie?
Aha. Tylko chcia zosta krlem i zrobia z niego, tego tam, francuskiego Ludwika,
czy Filipa, co to go cili na gilotynie.
Mylaem, e na gilotynie to Napoleona. Nu nic.
Jak co zowisz, to wpadnij do mnie. Upieczemy, popijemy, mam wietny ruski
koniak.
A pomyl.
No to bywaj.
Do zobaczenia.
Poszed sobie. Niebawem nadszed posterunkowy Birski.
Co wy tu robicie obywatelu? zagadn.
Ach, pan posterunkowy. Moe piwko?
Obywatelu Wdrowycz...
A tak, tak. Powtarzajcie moje nazwisko, bo jeszcze zapomnicie. Poza tym na subie
nie jestecie panem, tylko obywatelem. Aha i na subie nie wolno pi.
Tu nie wolno pywa.
A gdzie jest jaka tablica z zakazem pywania? Zreszt, ja nie pywam, tylko unosz
si na falach. Chcesz mnie spaowa, to bdziesz musia tu wle.
Birski popatrzy na swj czyciutki mundur i zabocone trzcinowisko dzielce go od
Jakuba.
Za stary jeste, eby ci paowa.
No to aresztuj mnie za zakcanie porzdku, tyle e ja mam osiemdziesit lat i zaraz
mnie zwolni, a wszystko, co robi, podlega pod starcz demencj.
Ty Jakub, si nie zasaniaj starcz demencj. Taka jasno umysu nie zdarza si
czsto, nawet u czterdziestolatkw.
Ach. Mio sucha.
Co chcesz zowi?
A, zot rybk.
Birski rozemia si.
Znam wietny dowcip.
O zotej rybce?
Aha. Jeden Ruski zapa zot rybk i poprosia, eby j wypuci to speni jego
yczenie. To on powiedzia, e chce zosta ksiciem. W oczach mu zmtniao i zobaczy, e ley
na jedwabnej pocieli. A potem wesza ksina i powiedziaa: Ferdynandzie zbud si, jedziemy
do Sarajewa.
A, to zrobia go tym od wybuchu pierwszej wiatowej. Hy, hy, hy!
Nu nic. Musz lecie. Kto wanie popenia przestpstwo.
Kto taki? zaciekawi si Jakub.
Nie mg nie przyzna jej racji. Wrci do jeziora i zdj spodnie. Wrzuci je do wody,
eby si wypukay, a sam, wiecc goym zadkiem, wrci po konia. Tymczasem na brzegu
jeziora pojawi si miejscowy plugawy (to znaczy plugawszy od Jakuba) degenerat Marcin
Bardak. Jakub biega za klacz, tote nie zauway go. Wreszcie udao mu si jej dosi.
Kozacka krew zawaya i mimo, e by zupenie pijany, zdoa nad ni zapanowa. Myla ju
tylko o jednym. Uciec, uciec jak najdalej od mierciononej rybki.
Do Jzefa rzuci polecenie, po czym zacz odlatywa.
Doszed do siebie, gdy sta na podwrzu kumpla. Klacz Jzefa, Gniada, wyjrzaa ze
stajni.
Znowu si ulula? zapytaa Marik.
W trupa. Cholera, kiedy go zrzuc prosto pod pekaes, tyle tylko, e mog trafi na
gorszego waciciela ni on.
To jest pewne ryzyko.
W drzwiach chaupy stan Jzef. Zagdaka co jak kura. Jakub pad mu w objcia z
pijackim szlochem.
Ratuj stary, zowiem zot rybk!
Jzef uratowa go, przenocowa w stodole i da mu nawet stare portki dla przykrycia
nagoci. Rano Jakub wskoczy na konia i uciek do domu. Podobno zabarykadowa si i przez
miesic nie zblia do adnej wody. Ale czego to ludziska nie gadaj.
*
Byk
Wrogw bierz na rogi i wdeptuj ich trucha w piasek areny. Zapach wieej krwi postawi
ci na nogi. Nie masz wrogw? Zajmij si przyjacimi, ktrzy z czasem mog sta si wrogami.
Pamitaj, e kumplom mona wybaczy, ale na wszelki wypadek nie zaszkodzi ich zlikwidowa.
Jeli nie masz przyjaci, zgo si do psychiatryka albo za zakazan sekt religijn. Ukad
planet wskazuje, e bdziesz znakomitym psychopatycznym guru, a twoja wsplnota zajmie
wysokie miejsce z rankingach UOP-u.
Blinita
Twoja romantyczna natura bdzie potrzebowaa ucieczki od szarej codziennoci. Moe w
Legii Cudzoziemskiej odnajdziesz sens ycia? Czy moe by co przyjemniejszego ni
uganianie si z karabinem po pustyni?... A moe lepiej spdzi ten czas u dziadkw na wsi,
uganiajc si za wiejskimi dziewuchami i pocigajc mtny, kartoflany bimber z butelki po
mineralnej? Najpikniejsze zachody, a nawet zamienia, soca (jak na Titaniku) zobaczysz z
dachu stodoy, mio znajdziesz pod dachem, na sianie, tylko uwaaj i nie nadziej si na widy.
Rak
Na horyzoncie wielka mio. Tylko jak j usidli? Dowiadczenie uczy, e najlepszy jest
lubczyk. Jeli ta poyteczna rolinka jeszcze nie ronie w twoim ogrdku, moe pora j zasadzi?
Ostatecznie uyj suszonego, te powinien zadziaa. Sprawy finansowe uo si jako przed
znalezieniem mioci i gwatownie pogorsz zaraz potem. Obsyp ukochan wyszukanymi
podarkami, moe poczuje przypyw mioci wanie do ciebie? Staraj si uchodzi za osob
majtn, twoja przysza teciowa bdzie ci wwczas przychylna.
Lew
W nadchodzcym roku masz szans sta si powanym biznesmenem. Kapita
zgromadzisz szmuglujc rne rzeczy z Ukrainy, uwaaj jednak na rudego, zezowatego celnika.
Na pozostaych celnikw i kumpli po fachu te uwaaj. Unikaj kontaktu z Ruskimi
posiadajcymi bogaty garnitur zotych zbw i niemarynarskie tatuae na owosionych apach.
Kupujc zoto, sprawdzaj, czy jest ze zota, kupujc spirytus zbadaj, czy jest etylowy, kupujc
diamenty sprawd, czy chocia zarysowuj szko. Na wszelki wypadek ka sobie zaoy
mikroprocesor, wwczas mona ci bdzie namierzy z satelity i po chrzecijasku pogrzeba.
Panna
Nieyczliwi ssiedzi bd znowu ry pod tob doki. Znasz ich dobrze, to masoni,
Marsjanie albo przedstawiciele mniejszoci religijnych. W zaufaniu powiem ci, e ten w
okularach to szalony profesor. Pamitasz te dziwne dwiki noc? Buduje w piwnicy bomb
atomow. Popatrz tylko na jego twarz. Nienawidzi nas wszystkich. Sdz, e naley uprzedzi te
niecne zamiary. Kup na wszelki wypadek niezarejestrowan bro paln, albo kilka granatw. A
moe warto puci z dymem jego plugaw siedzib? Pospiesz si przed wiosenn podwyk cen
benzyny! Pod koniec roku, jeli bdziesz postpowa rozwanie i miao, pozbdziesz si
oszczercw i kapusiw ze swojego otoczenia. Moe nawet na wier wieku?
Waga
Produkcja w domowym zaciszu smacznej i niedrogiej gorzaki moe przynie
niewielkie, ale pewne zyski. W tym roku obrodzi jczmie, kartofle i buraki. Cukier nie powinien
znaczco podroe. Uwaaj podczas drugiej destylacji. Ukad planet sugeruje niebezpieczestwo
wybuchu aparatury. Ssiadw, ktrzy dotd pisali na ciebie donosy, najlepiej umiejtnie
zaszantauj. Gdyby podwina ci si noga, pamitaj, e adwokaci to sudzy diaba, a przed sdem
najlepiej broni si samemu. Jednak biorc pod uwag nike nakady na policj, wyldowanie w
pudle raczej ci nie grozi.
Skorpion
Przed tob perspektywa dalekich podry. Moe transsyberyjsk do Wadywostoku?
Albo tratw przez Atlantyk? A moe do cioci na prowincj? Po drodze uwaaj na piratw, ludzi
w dresach, Indian oraz inne nacje yjce z obrabiania podrnych. Na zodziei najlepiej dziaa
granat umieszczony w walizce, urywa apy razem z gow. Mog ci spotka nieprzyjemnoci ze
strony rudego kanara, ale nie po to przed ruszeniem w drog wykopae w ogrdku karabin po
dziadku, by byle chystek mg ci bezkarnie zniewaa.
Strzelec
Przed tob rok wielkiej szansy. Pomylny ukad planet wry ci wielk karier
zawodow. Nie zaniedbaj nauki rosyjskiego, przyda si w drugiej poowie roku. Twoje
kwalifikacje mog doceni nawet profesjonalici z biaoruskiego KGB oraz przyjaciele z dalekiej
Czeczenii. Bdc na Kaukazie, sprbuj koniecznie wdki z morwy. Uwaaj na zdrowie, nadmiar
oowiu w organizmie moe przysporzy ci problemw. rut z nerek najlepiej wypuczesz piwem
Pera. Zgubiona blaszka identyfikacyjna przyniesie kopoty, moe nawet w postaci
midzynarodowych listw goczych?
Kozioroec
Zarabiasz zbyt duo? Interesy id ci jak po male? Urzd skarbowy o tobie zapomnia?
Otaczaj ci zawistnicy? W nadchodzcym roku wszystko zaleao bdzie od twojej
pomysowoci. Nowe, interesujce przepisy zawieray bd ciekawe luki prawne. Wic yknij
szklank samogonu, zagry pasztetem z kota, a potem bierz si do roboty. Ju pod koniec roku
Wodnik
Nerwy bd ci troch dokucza. Zamiast yka tabletki, moe po prostu zlikwiduj
przyczyn swojego niepokoju. Czujesz si niedowartociowany? Pomyl, ilu wok siebie
zgromadzie krytykantw. Nauczyciele nie dostrzegaj twojego geniuszu... Chyba nadesza
pora, by przerzedzi ich szeregi. Czy moe by pikniejszy widok ni szkoa zmieniajca si w
niezidentyfikowany obiekt latajcy? Uwaaj z dynamitem, wynajmij do tego kuzynw zza Buga.
Tylko nie zapomnij im zapaci. Najlepiej po robocie.
Ryby
Rok wielkich wyzwa i pracy ponad siy. Jednak ju w pierwszej jego poowie zauwaysz
pozytywne zmiany na niebie i ziemi. Jeli nazywasz si Andrzej Pilipiuk, masz przed sob
unikaln szans zostania sawnym literatem. Jeli nazywasz si inaczej, twoje szanse s mniejsze,
ale sam sobie jeste winien.
GOWICA
Przypadki chodz po ludziach. Zwaszcza, jeli jest si wysannikiem mafii, mona
spdzi ycie ciekawe i pene przygd. Tyle tylko, e zazwyczaj niezbyt dugie. Co gorsza, ciao
rzadko jest wydawane rodzinie. Najczciej znika w odmtach rzeki z kul betonu zamiast
skarpetek i ciko je pniej wyowi.
Dwaj ukraiscy mafioso zatrzymali si w paskudnym i owianym z saw wwozie
Szubienica, niedaleko od Wojsawic. Od czasu, gdy w wwozie przestao straszy, do czego
przyczyni si
miejsce
to
suyo
na karku, da sobie z ni rad. Nie takie rzeczy zdarzao mu si nosi. Rzuci ciar na wz i
zawrci. Klacz zaraa.
Nu brezent zosta powiedzia do niej uspokajajco. Brezenty nie rosn na
drzewach, a moe si przyda. Spodnie uszy albo kurtk...
Zaraa ponownie. Wyranie bya z czego niezadowolona. Ale co on na to mg
poradzi? Zwin brezent i wdrapa si na fur.
Wio do domu, maluka powiedzia.
Spod awki wydoby manierk z bimbrem i odkrciwszy wieczko, przyoy j do ust.
Pio mu si niewygodnie, z kadym szarpniciem wozu zalewa sobie obficie koszul, ale nie
przejmowa si tym. Musia przecie troszk powitowa. Taki up... Klacz sza jak po sznurku.
Nu w domu rozkrcimy to ustrojstwo i zobaczymy powiedzia bardziej do siebie
ni do niej. elazne kawaki da si na zom. A mosine... zastanowi si i dla
wzmocnienia pracy mzgu pocign yk. A mosine te na zom rzuci odkrywczo. A
potem Perek w gardo.
Skomplikowane zadanie zostao rozwizane. Jak zwykle, kiedy mg wprowadzi mzg
na wysze obroty. Bimber wkrtce zacz go rozbiera, wic w pewnej chwili po prostu chlapn
w ty i zasn na dnie wozu.
*
Jakub zakl i odoy przecinak. Dziwny metal, ktry pocztkowo wzi za elazo, by
wyjtkowo twardy. Nawet pilnik nie da mu rady.
Nie kijem go, to siekier powiedzia w zadumie.
Hej, hej zawoa go kto zza potu.
Tomasz. Nu, kop lat. Co ci sprowadza?
A tak byem na Trciance i pomylaem, e zajrz. Nad czym tak pracujesz?
A znalazem jakie takie bebechy od samolotu, czy ki diabe...
Troch to wyglda jak bojler powiedzia Tomasz w zadumie, siadajc na pniaczku
obok. A tu jest klapa. I chyba mona cao rozkrci tam, gdzie ten mosidz.
Tyle to i ja umiem wymyli. Twarde paskudztwo. Moe ty masz pomys?
Chym, a gdyby tak otworzy?
Kiedy w tej klapie jest tylko jaki zamek na klucz kodowy. A ja nie mam.
Delikatna robota. A jak by to dutkiem troch popuka?
Jakub wbi ciesielskie duto w szczelin zamka i przyadowa potnie motem. Szczelina
troch si rozgia. Uderzy ponownie. Niespodziewanie duto ogarny blade wyki
wyadowa.
Ty, to jest pod prdem! zdziwi si Tomasz.
Cholera. A moe to gliniarski radar?
Nie, widziaem gliniarskie radary. S inne. To musi jaka cz od odzi podwodnej.
Puknij jeszcze raz. Motka ci przecie nie ubdzie.
Jakub splun i przyadowa tym razem z caej pety. Klapka odskoczya z cmokniciem.
Pod ni ukazay si trzy izolowane kable, naklejone na co w rodzaju baki z ciemnego szka.
Moesz jeden urwa? poprosi go Tomasz. Naprawibym wiateko w rowerze
za pamici.
Jakub wsadzi pod czerwony kabel duto i pocign. Przewd zerwa si.
U! Na nic. Ale moe dobierzemy si jako do wntrza. Przyadowa motem w to
szklane.
Nawet si nie zarysowao.
A, co ty chcesz z tego zrobi?
Mosidz bym spyli i troch forsy by byo.
Ze zoci uderzy w mosiny piercie dutem. Odupa cieniutki paseczek.
Trzeba by zakrci spd w imado, a gr cign za te sterczce poradzi Tomasz.
A masz takie imado?
Nie. I nawet nie wiem, kto moe takie mie.
Jakub pocign z manierki i poda j kumplowi, bo jake to tak samemu. Olniewajcy
pomys przyszed mu do gowy niemal natychmiast.
Uch, ja durny. Wsadz w ognisko i mosidz wytopi!
*
Birski znalaz lady obu samochodw. Wjechay w wwz zwany Szubienic; na kawaku
bota u jego wylotu wyranie odcisn si bienik identyczny z tym, ktry dosta w postaci
odlewu. Birski nie lubi tego miejsca. Wizay si z nim koszmarne opowieci o poprzednich
rezydentach posterunku. Podobno jeden si powiesi, a inny zwariowa, czy co takiego. I by w
to zamieszany Jakub Wdrowycz. On by we wszystko zamieszany. Nic w tej dziurze nie dziao
si bez jego radosnego wspudziau. Wjecha w wwz i zatrzyma si zaskoczony.
Dno koo mietnika zryte byo koami samochodw. Wysiad. Pod jego stop zachrzciy
uski. Nieco dalej lea przetarty tumik. Kopic nog, natrafi na plam krwi. Nawet jeszcze nie
zgstniaa do koca. Wzdrygn si i wycign z kieszeni krtkofalwk. Zaraz jednak woy j
z powrotem. Przecie, jeli wezwie tych z UOP-u, to gotowi ca zasug przypisa sobie. Sam
znajdzie gowic, a lady nie zajce, nie uciekn. Rozejrza si wokoo. Pomijajc kpy krzakw
i stosy mieci, gowica moga zosta ukryta tylko w jednym miejscu. Byo to tak oczywiste, e a
si paln w gow.
Opodal wysypiska wznosia si dumnie budka do gromadzenia padliny, wzniesiona tu
swojego czasu, miast postulowanej przez niektrych kapliczki. Podszed i otworzy drzwi. W nos
buchn mu potworny smrd. Wewntrz leaa rozkadajca si krowa. Wiedziony dugoletnim,
zawodowym dowiadczeniem przeama si i wszed do rodka.
Gdyby on ukrywa gowic jdrow, wsadziby j w takie miejsce, w jakim nikomu nie
przyszoby do gowy jej szuka. Niestety, w szopie jej nie byo. Umys Birskiego dziaa na
przyspieszonych obrotach. Stara si wej w sposb mylenia gangsterw. Bdc wysannikiem
mafii, aby mie cakowit pewno, e nikt nie znajdzie gowicy, zaszyby j w trucho krowy. Z
samochodu przynis sobie bagnet i zacz j patroszy. Z wntrza wyciekay rne rnoci, ale
on, nie zraajc si, pru j dalej. Niespodziewanie przerwa t mi czynno. Nie miaa sensu.
Przecie nie wsadziliby gowicy do krowy, bez zrobienia w niej dziury.
Wyszed z wntrza i wcign haust powietrza. Odurzyo go. Popatrzy w zadumie na
swj bagnet, a potem wyrzuci go z obrzydzeniem. Zacz bada lady na ziemi. Cz zasypano
lessowym pyem, ale niektre byy wyraniejsze. Tu wyrzucili gowic z samochodu. Wbia si
do gboko. A potem przyszed kto w rozsypujcych si gumiakach i zabra j do drogi, na
gr, gdzie mia furmank. Ustaliwszy te szczegy, wycign radiotelefon i po chwili wywoa
dzielnych agentw.
Mwi Birski...
Agenci zgodnie z jego przewidywaniami odsunli go od sprawy. Tropem fury pucili psa,
a sami ruszyli za nim wozem. Birski westchn ciko i podrepta do swojego UAZa.
Niespodziewanie poczu si wykorzystany.
Co by tu zrobi, eby si troch rozerwa? zastanowi si.
Zaraz potem zawita mu genialny pomys.
Pojad sobie na Stary Majdan i zapuduj do wyjanienia starego Wdrowycza
postanowi.
Pojecha naokoo drog.
*
Pryzma wgla i drewek buzowaa, a mio byo popatrze. Na szczycie pryzmy leaa
trzydziestomegatonowa gowica i rozpalaa si pomalutku do czerwonoci.
Tak mosidzu nie wytopisz gdera Tomasz. Potrzebna jest wysza temperatura.
Nu, podnios miechem.
A masz miech?
Zrobi si.
Jakub przydwiga z chaupy odkurzacz. By to prezent od syna, ale staruszek rzadko
odczuwa potrzeb eliminowania ze swojego otoczenia odpadkw, wic prawie go nie uywa.
Ustawiwszy go odwrotnie, podczy do przeduacza. Pstrykn przecznikiem i manipulujc
rur, skierowa strumie powietrza prosto w ogie.
No i co ty na to?
E! To to rozumiem.
Pomienie buchay coraz wiksze. Z wntrza gowicy rozleg si cichy syk.
Ty, a jak to niewypa? zaniepokoi si nagle Jakub.
Co ty. Byem w wojsku w saperach. Znam si na tym. Daj troch bardziej w
wgle.
To stao si nagle.
Na podwrko Jakuba wjechay dwa radiowozy. Jeden normalnie przez otwart bram, a
drugi od tyu, przez pot. Z tego nieoznakowanego wyskoczyli jacy dwaj i zrcznymi chwytami
judo rozoyli Jakuba i jego kumpla na ziemi. Z drugiego radiowozu wysiad Birski. Podszed
HOCHSZTAPLER
Prolog
Czasami dom jest nawiedzony. Oczywicie zdarza si to raczej rzadko, ale jak ju si
przytrafi, lepiej ucieka drzwiami i oknami. Niekiedy duchy porozrabiaj, rozbij telewizor za
dwa tysice zotych, zerw yrandol i potuk kupione od Ruskich krysztay, a potem sobie
pjd.
W niektrych przypadkach nic nie zniszcz, ale bd skrzypiay schodami, udajc, e po
nich wchodz, w zamknitych pomieszczeniach pojawi si zimne przecigi, a nocami co bdzie
wyo w piwnicy albo na strychu.
Niekiedy wszystko rozegra si po cichu. W rodku nocy zobaczycie biae sylwetki
wygldajce jak zrobione z firanek. Sylwetki, w przeciwiestwie do firanek czy zwykego dymu
z papierosw, bd poruszay si pod wiatr i przechodziy przez ciany. Ci z was, ktrzy je
zobacz, wyysiej, zacznie im si psu wzrok i wypada zby. Objawy te nazywane s czsto
bdnie syndromem Burcharda, cho jako pierwszy opisa je niejaki Jakub Wdrowycz.
Wprawdzie Burchard porwna objawy do tych wywoanych przez poddanie tkanki silnemu
promieniowaniu jonizujcemu, za Wdrowycz odnalaz analogie do schorze wywoanych przez
naogowe picie denaturatu, ale to w gruncie rzeczy nie ma najmniejszego znaczenia.
Jeli duchy nie wynios si same, a wam nie uda si ich wyposzy za pomoc wieszania
czosnku i innymi domowymi sposobami, pozostaje wynaj fachowcw.
Fachowcy egzorcyci dziel si na cywilnych i duchownych. Duchowni nie zajmuj si
raczej zwalczaniem dusz potpionych, (o ile takie nie wlez w czowieka), cho jeli zdoacie
ustali miejsce pochwku tego, ktry zatruwa wam ycie, mog to miejsce powici, co
zazwyczaj eliminuje problem. Fachowcy cywilni dziel si na trzy kategorie. Po pierwsze s
specjalici tani i mao skuteczni. Po drugie (i tych jest zdecydowanie wicej) drodzy i mao
skuteczni. Trzeci kategori s czonkowie towarzystw psychotronicznych, ktrzy pracuj czsto
za darmo, a efektw ich dziaa nie sposb przewidzie.
Kiedy byli jeszcze wioskowi znachorzy, ktrzy potrafili to i owo oraz rnego rodzaju
mdre babki. Niestety, przemiany spoeczne i nieudane prby zbudowania w naszym kraju
socjalizmu spowodoway cakowit zagad tej poytecznej skdind grupy. Oddzielny problem
stanowi fachowcy zza Buga, ktrzy nic nie umiej, ale bardzo si staraj.
A gdy wszystko zawiedzie, jest jeszcze Jakub Wdrowycz.
I
Zgrzyt laubzegi przedzierajcej si przez bukow sklejk, syk pary z elazka. Szum wody
w czajniku. Delikatne, szybkie uderzenia lekkiego motka. Pawe Skorliski zszed z mieszkania
do warsztatu. Ze szczytu schodw obj wzrokiem cae pomieszczenie. Kiedy dawno, dawno
temu znajdowao si tu kilka klitkowatych pokoikw. Waciciel kaza wyburzy cianki
dziaowe i uzyska sympatyczn hal fabryczn o powierzchni dwustu metrw kwadratowych.
Robotnicy pracowali z zapaem, ale na ich twarzach wyczyta zmczenie. Koczy si pierwszy
tydzie od uruchomienia fabryczki. Norma produkcji przekroczona o dwadziecia cztery koma
siedem procent. Umiechn si lekko kcikami ust. Wyj z kieszeni rewolwer i kolb uderzy w
mosiny gong. Oderwali si od pracy i popatrzyli na niego.
Jest pitek wieczorem powiedzia. Myl, e na dzisiaj skoczymy. ycz
miego weekendu.
Zaszuray odsuwane krzesa. cinki papieru, szmatek i skry kto zaraz pozmiata na
kupki, a kto inny wrzuci do duego metalowego kuba na odpadki. Stoy przecignito starannie
zmoczon szmat. Zatupotay nogi w korytarzu. Po chwili nie byo ju nikogo. Pawe zszed na
d. Przeszed przez sal i krtk sie. Zamkn drzwi wejciowe na potn zasuwk. Sprawdzi,
czy mocno trzyma. Zgasi wiato w sieni. Zamkn na klucz drzwi z hali do sieni. Potem zajrza
jeszcze do magazynu. Tu take wszystko byo w porzdku.
W zadumie zatrzyma si na kocu linii produkcyjnej i podnis ze stou adny notatnik
formatu B5. Notatnik by prawie skoczony. Skrzany grzbiet wykoczony kapitak z cienkiego
rzemyczka, oprawa z szarego ptna, w rogach mosine okucia, nieduy zameczek na ma
kdk, uniemoliwiajcy obcym poznanie sekretw waciciela. Pikny, niezniszczalny wyrb.
Obejrza go jeszcze raz. Ten egzemplarz zosta ju skoczony. Nie brakowao przy nim niczego.
Wyowi spod stou plastikow torb, wsadzi go do rodka i wczywszy zgrzewark, zaspawa
plastik. Nie mia wprawy, folia troch zanadto si podtopia. Sign doni do pudeka i nalepi
na wierzchu naklejk:
II
Wiatr wy za oknem, ale potrjne szyby, osadzone w aluminiowych ramach, z
uszczelkami z silikonu, sprowadzay to wycie do cichego szmeru. Wiatr targa gaziami klonw
rosncych midzy paskudnymi czynszwkami z czerwonej cegy. W pomieszczeniu byo prawie
mroczno, jedynymi rdami wiata byy kominek i telewizor. Pawe rozwali si jak basza w
fotelu, wycignite nogi opar na krzele. Drzema. Gazeta z programem wysuna mu si z rki i
leaa na pododze. Z kieszonki koszuli wystawa mu pilot od telewizora. Napity materia
wcisn niektre guziki, ale urzdzenie celowao w sufit. Podoga zaskrzypiaa.
Pawe ockn si. Mino pi dni i to, co przey tamtego pitkowego wieczoru, zataro
mu si ju czciowo w pamici. Uchyli oczy i bezmylnie omit nimi pokj. Kto pochyla si
nad dywanem. Tak jak wtedy. Kto pochyla si nad perskim dywanem wartym siedem tysicy
nowych zotych. Pawe poderwa si z fotela, sigajc pod oparcie. Do zacisna si na kolbie
rewolweru. Odbezpieczy z trzaskiem i wycelowa, ale nikogo tam ju nie byo. Gdy zrywa si,
pilot wypad mu z kieszeni i uderzy o podog.
Ej, ty! rozlego si gdzie z boku. Do ciebie mwi.
Odwrci si i strzeli trzy razy. Telewizor raniony miertelnie wyda dziwny dwik i
eksplodowa. Pawe otar pot z czoa i bezmylnie popatrzy na pozostaoci urzdzenia i zasan
odamkami szka podog.
Cholera powiedzia sam do siebie.
W tej chwili rozleg si dzwonek do drzwi. Wycign tylko wtyczk z gniazdka i zbieg
na parter. Zatrzyma si przy drzwiach.
Kto tam? zagadn.
Policja usysza. Prosz otworzy.
Popatrzy przez judasza, trzej faceci za drzwiami faktycznie wygldali na gliniarzy, a zza
zaomu muru byskao co na to i na niebiesko, zapewne przy ulicy Wawelberga zostawili
radiowz. Ale on ju nie takie sztuczki widzia w swoim yciu.
Prosz wsun legitymacj policyjn przez szpar na listy powiedzia.
Jeden z gliniarzy speni jego prob. Legitymacja upada mu do stp. Podnis j i
obejrza. Bya autentyczna. Oczywicie moga te by perfekcyjnie podrobiona, stojcy za
drzwiami mg j ukra lub kupi na bazarze, ale przy zachowaniu pewnych rodkw
ostronoci mg ich wpuci. Przekrci zasuwk. Pchn drzwi, a sam cofn si szybko w ty.
Gdyby co prbowali, mia ich jak na strzelnicy.
Weszli. Raz jeszcze zlustrowa ich szybkim spojrzeniem i odetchn z ulg.
Dzie dobry, czego panowie sobie ycz? zagadn uprzejmie.
To pan strzela? zapyta rzeczowo najwyszy z nich.
Ja. Nie byo sensu si wypiera, bo cigle jeszcze trzyma w doni rewolwer.
Kropka celownika laserowego taczya po pododze. Wyczy go i zabezpieczywszy spluw,
umieci j troskliwie w kieszeni.
No c. Przepraszamy za najcie, ale mamy obowizek zapyta, do czego pan strzela?
Poczu, e czerwieni si idiotycznie.
Obudziem si niespodziewanie i przestraszony rozwaliem mj telewizor
powiedzia wreszcie.
Moemy si tu troch rozejrze?
Wychodzili ju, gdy wpad mu do gowy jeszcze jeden pomys. Wyowi z puda cztery
notatniki produkcji swojej fabryczki.
To na pamitk powiedzia. I jeden dla kumpla w radiowozie.
adne ucieszy si wysoki gliniarz. Pewnie niezy interes?
Jaki tam interes, dwie hurtownie w caym miecie skusiy si na wiksze partie, a tak
nikt tego nie chce bra. Na razie mam pienidze, eby jeszcze przez trzy miesice paci ludziom,
a potem bdzie trzeba chyba zawiesi produkcj.
Ludzie nie maj gustu stwierdzi drugi gliniarz.
Podzikowali i poszli. Wrci do salonu i pozbiera kawaki telewizora. Szklanki po
herbacie wynis do kuchni. Potem raz jeszcze zajrza do wszystkich pomieszcze. Wszdzie
byo pusto. Poszed spa.
III
To byo w sobot. Cho waciwe to ju bya niedziela. Nowy telewizor szumia cicho.
Pawe siedzia w fotelu ze suchawkami na uszach. Ra ze miechu, ogldajc powtrk z
jakiego Talk Show. Gociem programu by jaki pieprznity staruszek, wygrzebany przez
prowadzcych gdzie na Lubelszczynie, niejaki Jakub Wdrowycz. Staruszek ubrany by w
zachmanion jeansow kurtk, na nogach mia gumofilce posztukowane drutem i atane
krkami gumy z dtek rowerowych.
Przy plecionym ze sznurkw od snopowizaki pasie, przytrzymujcym spodnie, uszyte z
czego w rodzaju ptna workowego, wisiaa pkata manierka, z ktrej od czasu do czasu
pociga yk. Musia tam mie co wysokooktanowego, bo rozkrca si coraz bardziej. Z ust
staruszka pyn stek tak potwornych bredni, e Pawe aowa ju, e nie wczy magnetowidu.
A niech pan powie zagadn prowadzcy co sprawio panu w yciu najwiksz
trudno?
Staruszek zazezowa w stron kamery. Kamerzysta pokaza na zblieniu gboko
osadzone wiskie oczka gocia, po czym obraz odjecha troch i w ekranie pojawia si rosnca
kpkami nieogolona od trzech dni broda. W brodzie tkwiy wiry i kaczki czego, co mogo by
pakuami lub wknem z konopi.
Najwiksz trudno? zdziwi si staruszek, po czym poskroba si z frasunkiem po
gowie.
Gdy tak si drapa, Pawe przypomnia sobie, jak kiedy dawno temu w ZOO, oglda
drapicego si szympansa. Gest by niemal identyczny.
No, chyba nauka pisania i czytania powiedzia Jakub. Znaczy za cara to si
uczyem nie tego alfabetu, tylko tego, co nim Ruscy pisali, a teraz ten nowy, to ju kiepsko
wchodzi, bo chyba byem za duy. Na maego dobrze wchodzi, potem ju nie.
To nie nauczy si pan czyta? zaciekawi si prowadzcy.
Jak to nie? zdenerwowa si Jakub. Ja nawet ze cztery ksiki w yciu
przeczytaem.
Prowadzcy umiechn si szeroko, po amerykasku, pokazujc zby. Usta
zaproszonego do studia drgny kilkakrotnie. Co subwokalizowa. Pawe pomyla, e chyba
liczy zby gospodarza programu.
Dobrze, a co w yciu stanowi dla pana najwiksze osignicie? zagadn.
Jakub znowu poskroba si po gowie.
Tyle byo tych sukcesw powiedzia w zadumie. No, szacunek ludzi, ktry
zdobyem, rni tacy przyjedaj, zachodnimi maszynami, pienidze daj, ebym pomg. To
pomagam. Na mnie nie ma mocnych, jeszcze si takie widmo nie wylgo, eby mi dao rad,
cho bywao i ciko dorzuci w zadumie. Gdyby jeszcze gliniarze nie przeszkadzali, a tak,
nie maj pojcia o niczym, a kota dostaj na mj widok. Wiadomo, w tym zawodzie to trzeba
czasem grb otworzy i kokiem gocia przyszpili, a zaraz brak poszanowania ludzkich
szcztkw, e ja hiena cmentarna i inne takie. A co w gazetach pisali? e ja moje zby...
wyszczerzy si do kamery. Kamerzysta zrobi zblienie, prawie wszystkie byy zote e ja, te
zby znaczy, nieboszczykom powyrywaem i sobie wsadziem. Ciemnota taka, przecie na tym
byby trupi jad, zreszt to nie kady zb pasuje. Trzeba na wymiar robi.
Jak pan sdzi, czy grozi nam kolejna epidemia duchw, tak jak w latach trzydziestych?
Jakub zamyli si.
Moe by powiedzia wreszcie. Nowe morderstwa ludzie zrobi, to i straszy
potem bdzie, cho ja nie syszaem jeszcze, eby straszyo w takim zwykym bloku. Ale jest
inne zagroenie zasza w nim nieoczekiwana, subtelna przemiana. Znikn silny wschodni
akcent, zdania niespodziewanie zaczy by poprawne gramatycznie. Przesta si drapa, a jego
twarz bya teraz skupiona. Oczy straciy swoj malano i patrzyy teraz przenikliwie w kamer.
Byy nieco ciemniejsze od ciemnoci panujcej w pokoju. Widzia przez nie listwy boazerii na
cianie.
Duchy przemkno mu przez myl.
Wikszy duch podnis si niespodziewanie i popatrzy prosto na niego. Pawe z rozpacz
wycelowa z rewolweru, nagle odebra pynce wprost do mzgu uczucie. Byo to rozbawienie.
Pstrykn przecznikiem. Czerwona kropka lasera pojawia si na cianie za sylwetk, a
jednoczenie pojawi si rowy poblask, tak jak wtedy, gdy promie lasera przechodzi przez
mg. Duchowi musiao to sprawi przykro, bo zszed z linii strzau. Drugi podnis si znad
dywanu.
Przez chwil jakby ze sob rozmawiay, po czym podeszy do ciany i wtopiy si w ni.
Na korytarzu za cian rozlego si kilka pukni, jakby kto szed w cikich butach po
drewnianej pododze. Pawe zapali wiato, po czym z szuflady pod telewizorem wydoby
ksik telefoniczn. Zacz szuka hasa egzorcyci, ale nie znalaz. Sprawdzi czy jest haso
duchy. Takiego te nie byo. Rzuci j zdenerwowany na podog. Mia dosy. Wypi wiartk
wdki, a potem pooy si spa. Znowu nic mu si nie przynio.
Nastpnego dnia rankiem znalaz w skrzynce na listy kopert z piecztk dziau
handlowego jednego z supermarketw. Rozpru j noykiem i wydoby ze rodka kart formatu
A4. Ci z dziau handlowego supermarketu byli zachwyceni przesan im prbk towaru. Ci z
dziau handlowego zamawiali tysic piset sztuk notatnikw, ze skrzanymi grzbietami,
okuciami na rogach i kapitakami z cienkiego rzemyka. Ci z supermarketu chcieli jedynie, eby
wklei do rodka trzy kolorowe wsteczki w charakterze zakadek. Policzy przewidywalny zysk
i widmo zamknicia fabryczki odsuno si o dwa miesice. Zszed do warsztatu z pismem w
doni. Uderzy paeczk w mosiny gong.
Mam dla was dwie wiadomoci powiedzia do swoich pracownikw.
Tradycyjnie jedna jest dobra, druga jest za. Po pierwsze dostaem grubsze zamwienie. Trzeba
dostarczy tysic piset sztuk, a ze jest to, e do koca przyszego tygodnia. Abycie
dotrzymali terminu, obiecuj wam premi po dwiecie zotych na ebka.
Zawyli radonie. Zostawi ich w warsztacie, a sam pojecha po kilka motkw kolorowych
wsteczek.
IV
By sobotni wieczr. Pogoda na zewntrz bya do paskudna. Pada deszcz i wia wiatr.
No nie jest le powiedzia Pawe przez telefon do swojego wsplnika Tomasza.
Boj si tylko, e nasi robole padn. Od tygodnia zasuwaj na dwie zmiany. Jak nas dorwie
inspekcja pracy, to nas to tak dupnie, e lepiej nie gada.
Innymi sowy sugerujesz, eby podwoi zatrudnienie?
Powinno wystarczy. Na razie. Rozejrzyj si tam u siebie na prowincji za jak bud i
mona by posadzi jeszcze ze dwadziecia osb.
Cholera, mylaem, e te pienidze wydam inaczej... Jak ze zbytem?
Idealnie. Dzisiaj dostaem czwarte zamwienie i znowu na tysic sztuk. Ju chwycio,
teraz nie mog si wycofa, bo stracimy wiarygodno jako partner handlowy. Do koca
miesica musz dostarczy pi tysicy, robotnicy zrobi cztery maksymalnie. Musz zwikszy
zatrudnienie.
Zanim ci nowi si dotr...
To szybko pjdzie. Tydzie na nauk zawodu i zasuwa. Zreszt, to wszystko jest
przecie procizna.
Dobra. Posyam ci pitnacie tysicy. Jutro z rana bdziesz je mia na koncie. Tym
samym mj wkad?...
Masz teraz czterdzieci dwa procent udziaw. Plus pitnacie tysicy, to bdzie
rwno czterdzieci dziewi.
Fajnie. No, to do usyszenia.
Na razie.
Pawe odoy suchawk. W tej chwili z parteru dobieg go skowyt, jaki wydaje czowiek
w obliczu czego strasznego.
Jezu jkn. Wypadek.
Pogna
korytarzykiem
do
schodw.
Po
drodze
troszk
si
uspokoi.
Najniebezpieczniejszym narzdziem, tam pitro niej, bya wiertarka. Nic si nie mogo sta, co
najwyej kto przytuk sobie palec motkiem. No moe niechccy wywierci dziur w rce.
Wszystkie skadki na ZUS i dodatkowe ubezpieczenia byy opacone. Zbieg po schodach.
Robotnicy, stojcy koem wok jednego siedzcego na krzele, rozstpili si. Siedzcy nie
V
Ludzie zazwyczaj lubi zarabia, w nastpnym tygodniu z pracy zrezygnoway tylko dwie
osoby, ale udao si przyj dwie inne na ich miejsce. W Urzdzie Pracy na ul. Cioka zostawi
ofert zatrudnienia jeszcze pitnastu osb. Zwolnieni z pracy nie umieli utrzyma jzyka za
zbami. Pozna to bez trudu. Gdy wchodzi do sklepiku spoywczego, urzdzonego na parterze
jednej z kamienic fundacji Wawelbergw, ludzie milkli na jego widok. Chtni do roboty nie
pojawiali si.
W rod przyszed za to dziennikarz z Super Ekspresu, eby przeprowadzi z nim
wywiad. Wywiad mia dotyczy moliwoci fabryczki, perspektyw na rynku artykuw
papierniczych i innych takich, ale rozmowa szybko zesza na spraw duchw i Pawe zmuszony
by usun dziennikarza z terenu zakadu, w czym spontanicznie pomg mu uwiadomiony
aktyw robotniczy. W czwartek i w pitek pojawili si dziennikarze z Wrki, Detektywa,
Nie z tej ziemi, Skandali i jakiego czasopisma powiconego problematyce UFO. Pogoni
ich wszystkich, po czym napisa na kawaku papieru owiadczenie, ktre rozplakatowa na
okolicznych przystankach, w sklepiku i na drzwiach zakadu. W sobot jeden dziennikarz
podszy si pod szukajcego zatrudnienia, eby tylko dosta si do rodka. Pawe przyj go do
roboty, po czym przydzieli mu wyjtkowo niewdziczne zadanie przybijania nitami oku i
narzuci tak norm, e dzielny wysannik gazety po dwu godzinach sam si zmy. Biznesmen
obserwowa jego odwrt przez okno i chichota.
Pomogy ikony powiedzia sam do siebie.
Pod wieczr wypogodzio si wreszcie. Nala sobie kieliszek Malibu i zasiad przed
telewizorem. Skoczy oglda gdzie koo pnocy. Wzi butelk z zamiarem wstawienia jej w
kuchni do lodwki i ruszy w stron drzwi. Stopy zapaday si w dywan jak w mech. Lubi to
uczucie. Niespodziewanie grzmotn jak dugi. Fakt, e potkn si na zupenie rwnym dywanie,
zaskoczy go i zdezorientowa. Upuszczona butelka toczya si po parkiecie, a potem kto z
niedbaym wdzikiem zatrzyma j stop.
Pawe poderwa si z rewolwerem w doni, ale ducha ju nie byo. Podnis butelk i
obejrza j uwanie. Naklejka w kilku miejscach odbarwia si. Odbarwienia ukaday si w lad
palcw nogi. Jednego duego i czterech maych. Palce byy drobne, noga musiaa by znacznie
mniejsza ni jego. Noga modej dziewczyny. Zakl i poszed na parter. Wyszed z domu i
przechadza si midzy kamienicami. Drzewa szumiay nad jego gow. Dzielnica bya podobno
paskudna, ale mia przy sobie bro. Zreszt, nawet najbardziej sceptyczni ule nie pojawiali si
po zmroku, na podwrku przed fabryczk.
Uspokoi si. Przywidzenie. Tylko przywidzenie. Przecie duchw nie ma. To znaczy
komunici twierdzili, e duchw nie ma, a teraz nie ma komunistw, to moe duchy jednak s?
Odgania takie myli. Wracajc, zajrza do skrzynki. Tkwio w niej co maego. Otworzy j. W
doni trzyma wizytwk. Wydrukowano j na kredowym papierze:
Nicolae Eminescu
Egzorcysta
Poniej by numer telefonu. Telefon musia znajdowa si daleko, bowiem numer by
do dugi, a zaczyna si kierunkowym do Rumunii. Pawe wrci do domu i starannie zamkn
za sob drzwi. Wzi telefon i wystuka numer. Odezwaa si automatyczna sekretarka. Proba o
zostawienie informacji nagrana bya po polsku, niemiecku i rumusku. Poprosi o przysanie
ekipy i usunicie ducha. Im szybciej tym lepiej.
VI
Ta sobota bya wolna. Ludzie nie dawali rady. Wsplnik Pawa bez problemw uruchomi
produkcj na prowincji, a zbyt by niezy, bo fakt nawiedzenia fabryki dziaa jak najlepsza
reklama. Tomasz sugerowa umieszczanie na opakowaniu nalepki przedstawiajcej trupi
czaszk albo ducha i Pawe zaakceptowa ten pomys. Waciwie nie mia nic do roboty, wic
siedzia sobie i odpoczywa. Okoo smej, zaraz po pogodzie, usysza dzwonek do drzwi. Zszed
na parter.
Kto tam? zagadn.
Nicolae Eminescu, egzorcysta powiedzia czowiek za drzwiami.
Biznesmen otworzy je i faktycznie zobaczy stojcego na progu egzorcyst. Egzorcysta
ubrany by w paszcz, a przez rami przewieszon mia ortalionow torb czym wypenion.
Pan zamawia usunicie ducha? zapyta.
Mwi niele po polsku. Ale obcy akcent by bardzo wyrany.
Kapitan Sowa przedstawi si. Tylko prosz bez gupich komentarzy. Prosz
opowiedzie, co waciwie si stao.
Pawe opowiedzia.
Kapitan umiechn si lekko.
Banda Sierpagena.
Co prosz?
Grasuje taki Rumuniec. wietnie zna polski, pracowa jako psychiatra w Bukareszcie.
Podobno jeszcze za Czauceski zajmowa si badaniem jakich pra mzgu czy czym takim.
Scenariusz zawsze ten sam. Urzdza seanse spirytystyczne. W trakcie seansu hipnotyzuje ofiary i
otwiera drzwi. Reszt robi jego kumple. Wynosz wszystko, co si da wynie, pruj ciany w
poszukiwaniu sejfw. Bior wszystko, co ma jakkolwiek warto. Jak w garau jest samochd,
to te.
Cholera.
Tak, to ju drugi egzorcyzm w ich wykonaniu. Poprzedni zrobili na wybrzeu. Facet
by jeszcze bardziej atwowierny ni pan. Zostawi egzorcyst na ca noc w swoim domu, a rano
nie byo tam nawet mebli, tylko w kcie jaki taki cyganowaty, z fachowo podernitym gardem
i kartka, e to on straszy. Jak si z panem skontaktowa?
Pawe przeszuka kieszenie, ale nie znalaz wizytwki, musiaa si mu gdzie zapodzia.
Szkoda powiedzia kapitan. Mona by da zna Rumucom, eby wzili
mieszkanie pod obserwacj.
Zaraz, nic straconego. Przecie mona zada od telekomunikacji bilingu moich
rozmw, to wtedy bdzie mona ustali numer. Ja do Rumunii dzwoniem tylko raz w yciu, to
znaczy wczoraj.
Gliniarz podzikowa. Zebrali odciski palcw i inne takie, i poszli sobie. Wyszuka numer
telefonu pogotowia szklarskiego i zadzwoni. Do rana szyby byy wstawione i znowu oklejone
foli antywamaniow, cho nocna prba pokazaa, e wcale nie jest to taki dobry wynalazek. Tej
nocy spa przy zapalonym wietle.
VII
Ma pan co o duchach?
Pytanie byo zupenie bezsensowne, bowiem znajdowa si wewntrz ksigarni
ezoterycznej, a wszelaka moliwa literatura wypeniaa ciasno pki.
A co panu konkretnie jest potrzebne? O duchach jest cay tamten rega sprzedawca
machn rk. Mamy leksykony, katalogi, polskie i zagraniczne. Mamy historie nawiedzonych
domw. Wszystko, co pan zechce. Oczywicie mamy te sporo beletrystyki. Horrory po polsku,
angielsku, nawet kilka po rosyjsku. Ciekawa lektura.
Wolabym poradnik.
Ma pan ducha w mieszkaniu? sprzedawca nie okaza zdziwienia. Domowy
Egzorcysta, przepraszam pan czyta po angielsku?
Tak.
Domowy Egzorcysta Burcharda. Jest tam kilka cennych wskazwek jak pozby si
nieproszonych goci, takich, co tupi po nocy i przewituj na biao. Nie jest to nadzwyczajne,
ale nic lepszego chyba, e ma pan znajomych w policji.
A jeli mam?
Ja tego nie czytaem, syszaem tylko, ale w szkole policyjnej w Szczytnie maj
rkopis ksiki Jakuba Wdrowycza.
Syszaem ju gdzie to nazwisko.
By program, jako tak na dniach. Na Polsacie zdaje si. Swoj drog lepszy cyrk
odstawia, normalnie nie jest taki.
Mwi pan o rkopisie.
No wanie. Kiedy jeden z gliniarczykw zrobi odpis kilkunastu stroniczek. Te
kilkanacie jest wicej warte ni cay ten sklep.
Przepraszam, nie rozumiem. Dlaczego ten rkopis jest w szkole policyjnej w
Szczytnie?
Duga historia. Raz robili u niego rewizj, pdzi bimber i szukali jeszcze broni. No,
wic ktremu gliniarzowi wpad w oko zeszyt pokryty jakimi koszmarnymi bazgroami.
Skonfiskowali go, czy moe po prostu zabrali, bo sam pan wie, jakie to byy czasy i wysali tam,
eby kryptolodzy i grafolodzy mieli na czym trenowa. To jest napisane po polsku, czciowo
cyrylic, ma bardzo pomysow ortografi i kaligrafi, o interpunkcji nie wspominajc. Ale s
tam rzeczy ciekawe. Gdyby udao si panu zrobi ksero, to dam tysic zotych.
Obawiam si, e moje moliwoci nie s wystarczajce. Niech pan da tego Burcharda.
VIII
Dochodzia pnoc. Pawe sta w salonie z ksik w rce i czyta na gos straszliwe cigi
zakl. Duch wyjrza ze ciany i przyglda mu si bezczelnie.
Cholera zakl wreszcie biznesmen. Do dupy ta ksika.
Duch pokiwa gow, a przynajmniej tak to wygldao. Pawe otworzy drzwiczki
kominka i ju mia cisn dzieo w pomienie, gdy spostrzeg na okadce reklam.
Zesp Fachowcw Egzorcystw.
Zwalczanie wszelkiego rodzaju zjaw, widm i duchw.
Rutynowani specjalici 100% satysfakcji
lub zwrot kosztw.
Doywotnia a nawet pomiertna gwarancja.
Ponad czterdzieci udokumentowanych
przypadkw powodzenia.
Referencje.
Poniej by numer.
Yeach! zawy Pawe.
Sposzony duch znikn bez ladu. Mimo pnej pory biznesmen sign po telefon.
IX
By paskudny, jesienny wieczr. Wiatr wy za oknem. Drzewa szumiay niepokojco. W
domu co trzeszczao, jak to zwykle w starych i nawiedzonych budynkach. Rozleg si dzwonek
Szczerze mwic, nie. Ale z tego, co ludzie mwili, chodzi o technika zatrudnionego
w zakadach Wawelberga i jego crk.
Prezes pokiwa gow i skin na Jzefa. Ten otworzy walizk i wydoby z niej ca fur
rozmaitego sprztu. Wzi w do drewnian rdk widekow i obszed pomieszczenie
dookoa. Potem wyj z walizki rdk uchyln, wykonan z miedzianego drutu i znowu zacz
chodzi po pomieszczeniu. Drut wychyla si w rne strony. Wygldao to niezwykle fachowo.
Sprbuj nawiza kontakt powiedzia.
Trzeba zgasi wiato? zapyta waciciel.
Nie. To nie bdzie konieczne.
Egzorcysta siad na rodku dywanu. W donie wzi dwa kawaki kamienia przycite w
ksztat graniastosupw. Zamkn oczy.
Jest kontakt powiedzia.
W tym momencie zebrani zobaczyli, e przyglda im si duch. Duch wyszed ze ciany.
By przeroczysty. Wyglda na mczyzn. Duch zrobi rk ostrzegawczy gest i znikn. Drugi
pojawi si w miejscu, w ktrym kiedy byy drzwi. Wyglda jak mglisty opar, ale stopniowo
przybra ksztaty modej dziewczyny. Duch skrzyowa donie na piersi i przyglda si
siedzcemu.
One si boj powiedzia Jzef.
To chyba dobrze wtrci Pawe bo trzeba je...
Wypowiada si pan w sposb skrajnie nieuwiadomiony zaprotestowaa
dziewczyna. To przyjazne duchy. Takich nie naley rusza. Mog si przyda.
To wyazi powiedzia siedzcy. Co to do diab...
Ci! upomnia go prezes.
Siedzi w dywanie powiedzia Jzef.
Zerwa si niespodziewanie i odskoczy w bok.
Pawe przetar oczy. Z miejsca, w ktrym wczeniej siedzia egzorcysta, wystrzelia
macka. Wygldaa jak utkana z dymu. Musna uciekajcego, wyrywajc mu, z koszuli na
plecach, kawa tkaniny. Dziewczyna wyrwaa ze swojej walizki pistolet skakowy i wycelowaa.
Macka rozwiewaa si w powietrzu. Opada na dywan. Prezes podszed i zebra odrobin pyu do
probwki.
Wyglda jak ektoplazma powiedzia.
Dziewczyna
przyklejaa
ju waek
materiau
X
To byo wito. Jakub przepija pienidze zarobione za udzia w programie. W knajpie
byo p wsi. Wszyscy mu gratulowali, e tyle ciemnot udao mu si puci w kraj. Oczywicie
kady poczuwa si w obowizku wypi z tak sawnym czowiekiem. Byo koo dziesitej.
Wikszo towarzystwa stracia ju poczucie rzeczywistoci. To przyszo nagle. arwka
zwisajca z sufitu zadraa.
Jakub Wdrowycz przerwa wlewanie w siebie kolejnego kufla Pery. Jedenacie
poprzednich kufli zawierkao w jego wntrznociach.
Nu co? zapyta Semen. Za duo?
Jakub odchyli si do tyu i polecia razem z krzesem na ziemi. Dwadziecia
centymetrw od podogi krzeso zawiso niespodziewanie i trwao w pozycji niemoliwej do
wyjanienia za pomoc praw fizyki.
Ty, co z tob? zaniepokoi si Jzef Paczenko.
Przez twarz Jakuba przebiegay delikatne skurcze.
Natychmiast przybywam powiedzia cakiem wyranie.
Twarz jego odzyskaa niespodziewanie waciwy kolor. Krzeso wrcio do pionu. Samo.
Kumple wytrzeszczyli oczy. Jakub wypi Per i wsta z krzesa.
Ty, co si stao? zapyta Semen.
Troje egzorcystw w miertelnym niebezpieczestwie powiedzia Jakub. Musz
natychmiast wyrusza.
Przecie ty ledwo stoisz na nogach zaniepokoi si Tomasz.
Jakub zamruga oczkami.
Daj jeszcze flaszk spirytu na drog powiedzia do ajenta.
Na krech?
Oni zapac zabra flaszk i pozostawi kompletnie zbaraniaych kumpli.
Przed gospod cisn gow domi. Ostatni pekaes do Chema odszed przed godzin.
Jego motor akurat nie by na chodzie. Wypi dugi, dranicy yk spirytusu. Mia okoo jedenastu
godzin i ponad trzysta kilometrw do przebycia. Mg zrobi to tylko w jeden sposb. Poszed
pod sterczcy przed aptek pomnik. Pomnik postawiono kiedy dla cara Aleksandra II. Na cokole
widnia napis:
Bagoditielu Narod
XI
Egzorcyci pucili donie.
Co si dao zrobi? zapyta Pawe.
Cakiem sporo umiechna si dziewczyna. Wezwaam na pomoc Jakuba
Wdrowycza.
Dlaczego wanie jego? zdenerwowa si prezes. To hochsztapler. Dupa
woowa, a nie egzorcysta. Nie potrafiby wygoni nawet ducha pekiczyka.
Tylko on odpowiedzia na wezwanie.
Trzeba prbowa dalej. Zreszt nawet, jeli dosta wiadomo, to i tak nie zdy do
nas dotrze. To trzysta kilometrw, a o tej porze nic ju nie chodzi. Nawet, jeli dojedzie okazj,
to zanim nas znajdzie w tym miecie...
Zobaczymy zaprotestowaa.
Przepraszam zagadn Pawe. Kto to waciwie jest ten cay Jakub Wdrowycz?
Cigle ostatnio sysz to nazwisko.
XII
Osiemdziesit lat wczeniej Jakub przesta okra pomnik. Oderwa od niego do. Blask
jego ciaa przygasa. Mia na sobie mundur. Pomnik by nowiutki, jak prosto spod igy, a na jego
szczycie staa gowa cara, zamiast postaci ludowego bohatera.
Udao si powiedzia sam do siebie.
Popatrzy na zegarek elektroniczny od syna. Jedenacie godzin czasu.
Ano, trza si pospieszy mrukn.
Obok pomnika znajdowa si urzd pocztowy i jednoczenie stacja kurierska. Stacja bya
reliktem poprzedniej epoki, czasw sprzed skonstruowania telegrafu optycznego. Tdy sza
najkrtsza droga z Kijowa do Warszawy, czasami jedzili tdy carscy kurierzy i tylko dla nich
utrzymywano jeszcze stary szlak. Wszed na podwrko. Z kantoru wyszed prowadzcy stacj
yd.
Czego pan sobie yczy? zapyta.
Konia powiedzia Jakub w jidysz. Musz si dosta do Warszawy. Jak
najszybciej.
Po chwili osiodany ko sta przed nim. Zapaci pi rubli za start i poyczy rg.
Alkohol troch go rozbiera, ale wskoczy na siodo i zdoa si na nim utrzyma.
Hylaja! wrzasn i cisn konia pitami. Ko pomkn pust poln drog na
Krasnystaw. Pitnacie kilometrw dalej spostrzeg szyld kolejnej stacji. Zagra na rogu i nim
dojecha do budynku, kolejny ko czeka osiodany. Nawet nie dotkn nog ziemi. Przeskoczy
na konia i rzuci opiekunowi stacji monet. Ten odprowadzi zmczone galopem zwierz do
stajni, a Jakub pdzi ju dalej.
XIII
Ronie prezes popatrzy na poruszajc si na pododze mas. Trudno. Na tego
hochsztaplera Wdrowycza nie moemy liczy. Zreszt i tak nie daby rady nam pomc. Bawan
i nacigacz. Zafajdany alkoholik podrywa tylko autorytet naszej profesji.
To co robimy? zapyta Jzef.
Moe jeszcze raz wysadzimy cian. Moe teraz pjdzie?
A moe sprbujemy przebi si przez podog do warsztatu? zaproponowaa
Magorzata.
To betonowa wylewka zaoponowa gospodarz. Czterdzieci centymetrw
gruboci. I jeszcze zbrojenia.
A sufit?
Sufit jest cieszy, ale jak tam si dosta?
Faktycznie sufit by wysoko, a grubo tapicerowane meble nie dayby odpowiedniej
stabilnoci.
Trudno, czekamy powiedzia prezes. Jak si zmaterializuje do koca, to stanie
si bardziej podatny na urazy. Podziurawimy go srebrnymi kulami. Moe si uda.
A co by zrobi Wdrowycz na naszym miejscu? zagadn biznesmen.
Gwno by zrobi. On by nawet nie poczu, e co tu jest. My si wprawiamy od lat,
eby odczuwa zmiany w aurze budynkw. Szkolimy si w postrzeganiu ponadzmysowym i
czasami jestemy w stanie nawet dostrzega ze astrale. A co moe taki Wdrowycz? Odkopie,
co najwyej, trupa i wsadzi mu koek w pier. Gdyby znalaz prawdziwego wampira, to by si
sfajda ze strachu. A dostrzega to moe, co najwyej biae myszki i rowe sonie. Zreszt, my
mamy naukowe podejcie. Robimy zdjcia, pobieramy prbki ektoplazmy, spisujemy
spostrzeenia. Wie pan, e na ssiednim domu siedzi astralna sowa?
To dobrze, czy le?
Najlepszy jest astral zocisty, sowa bya troch przydymiona. Ale nie jest za. Raczej
obojtna dla tamtego budynku.
A tu jest co astralnego?
Nie, ale dom ma z aur. My to czujemy.
A mona si tego nauczy?
Tylko, jeli ma si naturalne predyspozycje. Ale gdy nadejdzie Era Wodnika, to bdzie
duo atwiej. Ju teraz moliwoci zwikszaj si z roku na rok. Na przykad atwiej jest patrze
w przeszo.
I wszystko mona tak zobaczy?
Nie, tylko jakie detale, zwizane z przedmiotem, ktry jest przewodnikiem.
Pewnie kiedy zbuduj wehiku czasu.
Niemoliwe. Z fizycznego i logicznego punktu widzenia. To si nigdy nie uda, cho
oczywicie pojawi si hochsztaplerzy w rodzaju Jakuba Wdrowycza, ktrzy bd twierdzili, a
to, e wzbudzili prd elektryczny w podkowie podgrzewanej wieczk, a to, e maj perpetuum
mobile w garau. Nacigaczy nie brak. Dlatego my staramy si o udokumentowanie kadego
przypadku. Mamy listy z referencjami od czterdziestu osb, ktrym pomoglimy. Pana te
poprosimy o krtki opis naszych moliwoci tu spostrzeg, e troszk si zagalopowa. O
ile wyjdziemy z tego ywi... doda.
XIV
Ciemnoci, droga widoczna w postaci janiejszej smugi na ziemi. Dobrze, e przywieca
ksiyc. Kolejna stacja. Rka namacaa w kieszeni dno. Ile jeszcze do Warszawy? To ju
Otwock. Jakub zeskoczy z konia. Zapaci ostatni zot piciorublwk i odda trbk.
Popatrzy na zegarek. Jeszcze dwie godziny. Pocign yk spirytusu. Dotkn zegarka i zacz
okrca si w kko. Po dziesitym obrocie sta w ogrdku jakiego domu. Pies czuwa.
Wyskoczy z ciemnoci i skoczy na niego.
Jakub machn w powietrzu ptl z linki hamulcowej i po chwili psisko miotao si jak
ryba zapana na wdk. Egzorcysta zawirowa jak bk. Pies skomlc lecia w powietrzu jak
na karuzeli, potem przesta skomle. Jakub przelaz przez ogrodzenie i niosc psa pod pach,
wszed na dworzec kolejowy. Zdj ptl i pomaca jego boki. Pies by nadzwyczajnie tusty.
Umiechn si oblenie, ale pooy go na peronie. Trudno. Nie bdzie przecie targa ze sob
zabitego kundla przez cae miasto. Psisko otworzyo oczy i zawarczao. Jakub te zawarcza. Pies
spry si do skoku. Chcia zapa go za gardo.
Nawet nie prbuj powiedzia egzorcysta.
Sprbowa. Jakub kopn go dziurawym gumofilcem w bok i pokaza mu link trzyman
w lewej doni. Na stacj wjecha pocig. Po chwili zwierz zostao samo. Chyba ucieszy je taki
obrt sprawy.
XV
Materializacja dobiegaa koca. Niespodziewanie kto od zewntrz nacisn klamk.
Drzwi otworzyy si, a po chwili zatrzasny. Jakub Wdrowycz wszed do pokoju. Ubrany by w
czarn esesmask kurtk mundurow, zszargan do nieprzyzwoitoci, na nogach mia spodnie
od ortalionowego dresu i rozpadajce si gumofilce z wywinit cholew, cerowane tu i wdzie
drutem.
Co jest? zdenerwowa si, szarpic za klamk. Dywan pogryz go w rk, po czym
sczernia i opad na podog. Stenie alkoholu we krwi Wdrowycza byo zbyt silne. Jakub
zrobi krok do przodu i potkn si o materializujce si na pododze co.
O karwia! zakl, wlepiajc arabskiemu demonowi kilka kopw kaloszem.
eby mi wicej ng nie podstawia pogrozi.
Podszed do grupki skulonej pod cian.
A wy co? Ocipieli?
Pan Wdrowycz? zapyta ostronie prezes.
A kto inny? Wy dzwonili po pomoc telepat... no tym, tego?...
Od gocia ziao woni piwa, stchlizny, dawno nie pranych skarpetek i zagonionego
konia.
Hmm... Bardzo nam mio. Nie tyle moe dzwonilimy, co... Moe mgby nam pan
pomc?
A w czym?
Dziewczyna wskazaa na widmo.
To? w gosie Wdrowycza odbio si rozczarowanie i miadca pogarda. I wy
nie moecie tego zaatwi?
Gdyby pan mg pomc... niemiao wtrci gospodarz.
Ty tu szef?
Nie, waciciel.
P litra si znajdzie?
Tak.
Jakub podszed do dina. Kopn go raz jeszcze. Kalosz zadymi.
Swojego czasu kumpel poprosi mnie o pomoc w zaatwieniu czego takiego, co mu
si zagniedzio w bimbrowni powiedzia i wycign z kieszeni flaszk z reszt spirytusu.
Oczywicie przyjechaem do niego. Mona prosi zapalniczk? Dzikuj. A wic wlelimy do
piwnicy i pojawio si takie sukinsystwo. Wypisz, wymaluj, takie jak to pola stwora
spirytusem. azio i azio, a potem ja podpaliem go zapalniczk, o tak.
Przypali demona. Rozleg si skowyt, a po chwili na pododze zostaa tylko kupka
popiou. Dywan, zalepiajcy okna i drzwi, opad na ziemi, ycie opucio go cakowicie.
Egzorcyci zebrali sprzt i natychmiast zwiali. Drzwi na dole trzasny.
Partacze rzuci za nimi Jakub. Cholera, co za ciemnota, eby nie wiedzie, e
ektoplazma si pali. Moje p litra?
Pawe mechanicznym krokiem podszed do barku i poda mu litrow butelk Johny
Walkera.
Jakub popatrzy nieufnie na t zawarto.
Musi, co kiepsko destylowana zauway.
Ile si naley? Waciciel wyj z kieszeni portfel.
Czterdzieci rubli zotem. Jazda konno za cara bya droga.
Gospodarzowi wypowied wydaa si nie na temat, ale nie skomentowa.
Co si stao z tym duchem u paskiego przyjaciela?
Te si zhajcowa, ale od niego zaja si cysterna z osiemdziesicioprocentowym
bimbrem. Nu i chaupa wyleciaa w powietrze. A jak by jeszcze kiedy potrzebowa egzorcysty
puci oko do dziewczyny, ktra wyjrzaa ze ciany i przygldaa mu si z wyranym
obrzydzeniem to sprowad sobie fachowca. Tylu si tych hochsztaplerw namnoyo...
REWIZJA
Gwatowne walenie do drzwi wyrwao Jakuba Wdrowycza ze snu. Otworzy leniwie oko
i popatrzy na fosforyzujce w ciemnoci wskazwki budzika. Jakub nigdy nie przywizywa
wagi do tego, o ktrej godzinie si obudzi, zegar by prezentem od syna.
Maa wskazwka na czwartej, dua wskazwka na dwunastej wymrucza
egzorcysta. Znaczy czterdzieci minut po pnocy. Kogo niesie o tej porze?
omot do drzwi nie ustawa.
To na pewno gliny wydedukowa staruszek.
Wygrzeba si spod pierzyny, przygadzi wosy kawakiem skrki od boczku, strzepn
okruchy somy z waciaka.
Kto tam? zapyta.
Policja! Pozna gos Birskiego. Otwiera w imieniu prawa!
Diabli nadali... mrukn Jakub sam do siebie.
Sign rk za ko i pocign spor drewnian wajch do siebie. Wczy radio,
nastawi je prawie na cay regulator i poczapa do drzwi.
A nakaz macie? zapyta.
Podpisany przez prokuratora owiadczy Birski z dum. No otwieraj, bo
wywalimy drzwi.
Nacinij na klamk imbecylu, to same si otworz powiedzia Jakub i nala sobie
szklank serwatki z kanki stojcej pod oknem, bo co go palio pragnienie.
Gliniarze sforsowali pozbawione zamka drzwi. Byo ich omiu.
cisa rewizja zarzdzi Birski.
Nakaz powiedzia Jakub, wycigajc do.
Posterunkowy poda mu papier. Jednoczenie kto zapali wiato. Jakub wpatrzy si w
rwne rzdki literek, ale jako nie mg ich poskada w wyrazy.
Trzymasz do gry nogami poinformowa go yczliwie gliniarz.
Sam przeczytaj zezoci si egzorcysta i odda mu papier.
Jeste oskarony o produkcj bimbru wyjani Birski. Mamy nakaz rewizji i
aresztowania w zalenoci od wynikw.
WISKA REBELIA
I
Kropla wybielacza Ace wpada do flaszki z denaturatem. Jakub Wdrowycz popatrzy w
zadumie na zachodzce w butelce procesy i umiechnwszy si promiennie, wpuci
kroplomierzem jeszcze jedn kropl. Fioletowy barwnik powolutku znika. Usta egzorcysty
wykrzywiy si w triumfalnym umiechu.
Bl przyszed nagle. Jakub jkn i kopn konwulsyjnie, trafiajc w wiadro z karm dla
wi, a ono odbio si od podogi i potoczyo, rozlewajc zawarto. W chwil pniej on sam
uderzy o klepisko, a dom zadra. Walczc rozpaczliwie z ogarniajcym go bezwadem, zdoa
zaoy blokad mentaln. Zrobi to w ostatniej chwili, bo nastpio kolejne uderzenie. Soiki i
gliniane garnki, stojce na szafce, rozprysy si w py. Jednoczenie wyleciay szyby w oknach, a
arwka wiszca pod sufitem zapalia si bez niczyjej pomocy i po chwili take rozleciaa na
kawaki. Ogie pod pyt wygas. Samego Jakuba obrcio kilkakrotnie wok jego osi, po czym
wyrzucio przed dom, na skrty przez cian. Na szczcie w tym miejscu belki byy troch
przegnie.
Zetknicie z pylist powierzchni podwrza byo rednio przyjemne. Egzorcysta-amator
znieruchomia i udawa nieywego. Mia nadziej, e wrg, niezalenie kim jest, zostawi go teraz
w spokoju. Niespodziewanie poczu, jak czyja myl wciska mu si do mzgu. Wrg istotnie
sprawdza, czy jeszcze yje. Jakub umiechn si lekko, wiedzia ju, co zrobi. Umieci sobie
zegarek w zasigu wzroku, po czym wyczy myli. Wyczania mzgu nauczy si kiedy w
knajpie, po kilkunastu gbszych i teraz ta umiejtno przydaa mu si. Myl wroga wtargna
do rodka jego ciaa. Zbadaa uszkodzenie, a potem skontrolowaa stan mzgu.
Mzg nie pracowa. Uspokojony nieprzyjaciel wycofa si. Wskazwka zegarka dotkna
dwunastki. Punkt szsta rano. Myli Jakuba wczyy si samoczynnie. Nie lubi telepatii i
innych takich nowomodnych sztuczek, ale jak musia to potrafi. Zaoy now blokad, po czym
zbada stan swojego ciaa. Pomijajc drobne otarcia i stuczenie, byo dokadnie tak
zdewastowane, jak zwykle. Wrg, grzebic w jego umyle, zostawi lad.
Przejcie byo nadal aktywne i wanie nim Jakub puci kontr zoon z
najbrudniejszych myli, jakie tylko przyszy mu do gowy. Nastpnie chytrze zerwa poczenie
co tak zaskakujcego, e po raz trzeci upuci kube. Schabowy przemwi do niego ludzkim
gosem:
Suchaj no, Wdrowycz, musimy sobie ustali pewne zasady.
Oczywicie zdarzao si czasami, zazwyczaj, gdy by bardzo pijany, e sysza gosy
zwierzt, ale zdawa sobie prawie zawsze spraw z tego, e to tylko urojenie. Tym razem by
trzewy jak niemowl i nawet nie mia kaca, a to dziao si naprawd.
Czego chcesz, winio? zapyta.
Postara si, eby to winio zabrzmiao odpowiednio pogardliwie i chyba nawet mu si
udao.
Mamy pewne uwagi natury formalnej powiedzia Mielony. Musimy to
przedyskutowa.
Jakub nie lubi dyskutowa, a zwaszcza z trzod chlewn. Zastanawia si przez chwil.
Czego? zagadn prawie uprzejmie.
No c stwierdzi Mielony nie odpowiadaj nam oglne warunki bytowania i
wyywienie.
Do tego ciekawi jestemy, dlaczego nosimy takie dziwne imiona rba sowo po
sowie Schabowy.
A za bezprawne wykastrowanie nas przed trzema miesicami chcemy uzyska
zadouczynienie. Finansowe.
O kurde powiedzia Jakub, po czym chykiem wybieg z chlewika i zatrzasnwszy
drzwi, podpar je kokiem.
Diabli nadali powiedzia sam do siebie. Zachciao mi si na stare lata hodowl
zakada.
Bya roda. Dzie targu. Od siedemdziesiciu lat, nie opuszczajc ani jednego tygodnia,
spdza ten dzie w knajpie.
II
Jakub Wdrowycz idzie przez zrujnowan wie. Ludzie schodz mu z oczu. Domy to
tylko cegy i drewno, a ycie ma si jedno. Kady, kryjc si w zgliszczach chaupy, robi
rachunek sumienia. Jakub nigdy nikogo nie zaatakowa pierwszy. Musia by jaki powd.
III
Ju witao, gdy przyczapa z powrotem. By zalany bardziej ni w trupa, ale przed
uwaleniem si spa, pomyla sobie, e przecie w sumie niewane czy winie mwi, czy nie,
ale nakarmi je na noc trzeba. Wzi do rki wiadro, nawrzuca do niego rnych rnoci i
zanis do chlewa. Otworzy drzwi i zmruy oczy poraone nagym blaskiem. Cicho warcza
spalinowy agregat. arwka u poway owietlaa Mielonego, ktry, trzymajc w racicy owek,
szkicowa na pobielonej cianie jaki skomplikowany rysunek techniczny.
A, Jakub! ucieszy si prosiak. Mgby nam odpali tak z p litra benzynki?
Jako si odwdziczymy.
Egzorcysta zawsze lubi pomaga znajomym, wic poszed do drugiej szopy, gdzie oparty
o cian drzema jego motocykl. Poniewa nie wiedzia, jak przynie benzyn, nie wylewajc jej
z baku, przetoczy go w caoci do chlewa.
Sami sobie spucicie powiedzia.
Silnik o duej mocy ucieszy si Schabowy. Zbudujemy samo...
Ci uciszy go drugi tucznik. Pniej...
Czego jeszcze wam potrzeba? zagadn Jakub Bo ju id spa.
Nic, nic, pij sobie uspokoia go trzoda.
I poszed spa. Obudzi si w rodku nocy i przypomnia sobie jak przez mg, e na targu
widzia kobiet, ktra kupowaa kurczta. Same czarne.
Czary mrukn sam do siebie.
Zwlk si z ka i podrepta do kuchni. Do duego emaliowanego garnka wrzuci gar
suszonych muchomorw sromotnikowych, doda koski pczek i kilka wasnych wosw,
nastpnie zagotowa to wszystko i wyszedszy przed dom, sporzdzonym wywarem wymalowa
wielki dziwny znak na ziemi.
Megee rzuci w przestrze i zoy palce w odpowiedni sposb.
W promieniu czterdziestu kilometrw do rana pady wszystkie czarne kury.
IV
Jakub wyszed przed chaup i przecign si. Unis ku wschodzcemu socu butelk z
denaturatem. Barwnik wytrci si na dno. Unis j do nosa. Zapach nie zmieni si jako
specjalnie, a nawet jakby obrzydliwo jego wzrosa.
To by byo na tyle mrukn sam do siebie, odstawiajc butelk na kamie koo
schodw. I wtedy j zobaczy. Kobieta z targu staa przed nim.
Nu, czego? zagadn.
Pan Jakub Wdrowycz? zagadna.
A kt by inny?
Chc si tu osiedli.
Jakub usiad na schodkach i cisn gow domi. W zasadzie to sprawami
meldunkowymi zajmowali si gliniarze z posterunku, w Wojsawicach, ale by pewien wyjtek.
A, czym si pani zajmuje? zagadn uprzejmie.
Potrzebuj miejsca, gdzie mogabym si uczy zmaterializowaa z powietrza
niedu kul ognia.
Ach. Mio. Najpierw usiuje mnie pani zabi...
Nie zabi, tylko podporzdkowa.
To si nie uda. Nie znalaz si jeszcze nikt, kto byby ode mnie silniejszy.
Nie ma tu kolizji interesw. W tej gminie nie ma czarownika. Nie ma te znachora.
Jakub skrzywi si.
Gdzie dzwonio, tylko nie wiadomo, w jakim kociele powiedzia w zadumie.
Struktura jest inna. Po pierwsze nie liczy si obecny podzia administracyjny kraju. My, ludzie
obdarzeni, stosujemy sie parafialn. I w danej parafii moe by tylko jeden. Jeden obdarzony.
Nie ma znaczenia, e nie ma tu nikogo poza mn. Ja jestem, a tym samym brak wolnych miejsc.
Oczy nieznajomej zwziy si w szparki.
A znachorka z Grabowieckiej? Ona umara, ale tyle lat ya tu pod twoim bokiem.
Egzorcysta skrzywi si.
Bya moj dalek krewn. W rodzinie pewne rzeczy zaatwia si inaczej. Poza tym ona
nie dysponowaa moc.
Ty te nie dysponujesz.
Najpierw zajrzyj do swoich kurczakw, a potem pogadamy, kto czego nie ma.
Zamkna oczy i skoncentrowaa si. Jej astral opuci ciao i polecia gdzie na pnocny
wschd. Do Wojsawic. Po chwili otworzya oczy.
Cofam to, co powiedziaam. Masz moc.
Dobra. Teraz sobie id.
Ja nie zrezygnuj. Jedno z nas pozostanie na tej ziemi, a drugie w niej.
Niech bdzie i tak powiedzia Jakub. Nigdy jeszcze nie zabiem kobiety, ale jeli
trzeba, to chyba mog sprbowa.
Wykonaa gest rk w powietrzu i znikna. Co niemiao zabrzczao mu pod czaszk.
Nie by to tym razem atak. Tylko informacja.
Zajrzyj do chlewika.
Poskroba si po gowie i poszed. Zaraz za drzwiami czatowa jaki taki czekopodobny
sukinsyn zmajstrowany z rnych, takich tam, elektronicznych gwien. Jakub przyadowa mu
kopa gumofilcem i robot wywali si jak dugi. Jeden prosiak siedzia w fotelu i co stuka w
klawisze komputera, a drugi bebeszy stary telewizor. Stosik czci lea obok na stole.
Czego? zagadn ten od komputera. Prosz si umwi na wizyt. Nie widzi, e
pracujemy?
Przepraszam wymamrota Jakub.
Postawi robota na nogi i wycofa si speszony. Usiad na progu domu i cisn gow
rkami. Folwark Zwierzcy, psia krew.
Wypi yczek odbarwionego denaturatu i poprawi zaraz swoim bimbrem. W gowie
szumiao mu. Ale trzeba byo walczy. Zastanawia si przez chwil, a potem poszed do
chaupy.
Kiedy dawno temu, podczas okupacji, usysza tak histori. Do chaupy jego kumpla
przyszo dwu wermachtowcw i zadao wiadra gorcej wody. Zagrza im takie na piecu. Gdy
woda zagotowaa si, jeden z Niemcw wsypa do niej gar dziwnego proszku i wiadro wody
zamienio si w wiadro wdki. Niemcy zabrali je i poszli. Jakub pyta o to wielu ludzi, niektrzy
byli nawet uczeni i wszyscy zgodnie twierdzili, e to niemoliwe. Nie zrazi si tym. Nakupi
rnych odczynnikw chemicznych i sprbowa samemu sporzdzi cudowny proszek. Mczy
si pi lat i nie zdoa tego dokona. Ale przy okazji odkry co ciekawego. I tego wanie
potrzebowa teraz.
Z szafki wydoby sj szarego pyu. Py wyglda podejrzanie i mia obrzydliwy zapach. Z
szafy wycign garnitur i lakierowane pbuty. Z torby papierowej olniewajco biae skarpetki.
Westchn ciko jak zawsze, gdy musia postpi wbrew swoim zasadom. Umy si,
przezwyciajc swj wstrt do wody i myda (zawsze sdzi, e mydo produkowane jest ze
zdechych krw). Wyszczotkowa wosy i na swj codzienny strj nacign garnitur. Nastpnie
stan przed zamglonym lustrem, nabra stoow yk proszku ze soika i wsypawszy do gby,
zala zaraz bimbrem.
Sta i czeka. To nadchodzio. Niespodziewanie zatoczy si. Przez jego ciao
przelatyway skurcze. Gdy wreszcie zmusi si, by spojrze w lustro, by ju kim innym.
Tomasz Ochyd strzepn niewidoczne pyki z garnituru. Zaoy tkwice w kieszeni
druciane okulary. Spojrza na trzyman w wskiej, wypielgnowanej doni flaszk i z wyrazem
gbokiego obrzydzenia odstawi j na szafk. Poprawi wze krawata.
Nareszcie mrukn sam do siebie. Nareszcie wolny.
Otworzy w zamyleniu radzieck lodwk rzc w kcie. W lodwce tkwia wbita na
sztorc ptusza z wilczura. Wybieg na zewntrz i porzyga si. Wypuka twarz w rudej wodzie,
leniwie kapicej z kranu. aden z rcznikw nie nadawa si do uytku. Wytar si wiszc w
szafie szmat, ktr jego drugie wcielenie uwaao za odwitn koszul.
Dobra powiedzia sam do siebie. Po pierwsze do Chema po lewe papiery.
Potem soik z dolarami i hajda na ziemie odzyskane albo przez gry do RFN. ycia duo nie
zostao, ale moe jeszcze zd dochrapa si magistra.
Przypomnia sobie poprzedni raz przed trzydziestu laty. Dlaczego wwczas musia
ustpi? Nie mg sobie przypomnie.
Ochyd, ty sukinsynu! rozlego si pod jego czaszk. Nie myl tyle, tylko do
roboty.
Rozpozna gos Jakuba Wdrowycza.
Waa powiedzia gono i z przekonaniem.
Rysy twarzy wykrzywiy mu si w nieoczekiwanej mce. Umys Jakuba opanowywa
niepokorne ciao. Po chwili wsta i ruszy sztywno do Wojsawic. Szed jak zombie, nie myla o
niczym. Godzin pniej dotar do wsi. Jakub, siedzcy wewntrz, przeczy mzg na
postrzeganie ponadzmysowe. Czarownica pozostawiaa za sob wyrany lad. Dogoni j na
targu, gdzie bezskutecznie szukaa czarnych kurczt. Poczua jego myl i odwrcia si
gwatownie. Rozgldaa si dusz chwil zdezorientowana. Jakuba Wdrowycza nigdzie nie
byo. Uspokojona odwrcia si do sprzedawcy.
Wwczas Ochyd wycign spod garnituru maczet i jednym pynnym ruchem odci jej
gow. Ludziska zawyli ze zgrozy. Gdzie od strony budki z piwem bysn flesz. Ochyd rzuci
si do ucieczki, wymachujc zakrwawion maczet. Wpad w gste krzaki porastajce brzegi
rzeczki i znikn. W chwil pniej uzbrojona w co popadnie wataha wdara si w gszcz. Na
brzegu rzeczki moczy nogi Jakub Wdrowycz.
Co si stao? zagadn uprzejmie.
Wo denaturatu niosa si wokoo.
Widziae tego faceta? zawy kto.
Tam pobieg Jakub machn rk w kierunku krzakw po drugiej stronie.
Tum, wyjc, zacz si przeprawia. Egzorcysta umiechn si leciutko. Garnitur, lecy
na dnie, zosta z ca pewnoci wdeptany w mu. A nawet, jeli nie, nie miao to najmniejszego
znaczenia.
V
Powrciwszy do domu, ruszy prosto do chlewika. Spodziewa si, e po usuniciu
czarownicy wszystko wrci do normy, ale najwyraniej nie wrcio. Oba prosiaki koczyy
wanie budowa co w rodzaju samolotu odrzutowego.
Wybieracie si gdzie? zagadn zoliwie.
Tak powiedzia Mielony. Zamierzamy wyemigrowa do Zjednoczonych
Emiratw Arabskich. Tam nie jada si wieprzowiny.
A ja, co bd jad, ha? zagadn Jakub.
Dla pana, panie Wdrowycz, zbudowalimy syntetyzator ywnoci odezwa si
przymilnie Schabowy. To ta maszyna w kcie. Wystarczy wsypa piasku i dola wody, a ona
zrobi, co tylko pan sobie yczy.
Jakub popatrzy nieufnie na dwa rzdy przyciskw, pokrta i mrugajce kolorowo
lampki. Przypomnia sobie, jak dawno temu, usiowa zrozumie zasady dziaania pralki
Frania.
IMPLANT
Siedzieli przy stole, w gospodzie, w Wojsawicach. Jakub Wdrowycz oraz pukownik
radzieckich wojsk MSW, ktry przypadkiem zaplta si do tej dziury, wracajc z wizytacji
garnizonu w NRD. Na stole stay butelki. Butelki byy po winie, piwie i spirytusie. Obaj siedzcy
toczyli pojedynek. Pojedynek polega na tym, kto wicej wypije. Dwaj sekundanci Jakuba i dwaj
sekundanci Ruska leeli pod stoami nieprzytomni. Jak to przy pojedynku. Tumek wokoo
zoony z kumpli Jakuba i podkomendnych Rosjanina zawiera zakady. Koo pnocy pukownik
przerwa oprnianie nie wiadomo, ktrej szklanki.
Suchaj Lasze powiedzia. Pie ty kiedy po schodach?
Jak to si robi? zaciekawi si Jakub.
Na kadym stopniu stawia kieliszek i sprawdza, kto wyej wejdzie.
Dobra zgodzi si Jakub. Tak skoczymy zawody.
Kumplom nie trzeba byo tego dwa razy powtarza. Lokal opustosza byskawicznie.
Przez niewielki park przeszli do starej, cerkiewnej dzwonnicy. Na parterze dzwonnicy urzdzony
by przystanek pekaesu, cz, w ktrej znajdoway si schody prowadzce na gr, bya
zamknita. Ukrcenie kdki byo kwesti chwili. Naszykowano ukradzione z gospody kieliszki.
Specjalna mieszana komisja napenia je wdk.
Tylko jak spadniemy i stanie nam si jaka krzywda, to pamitajcie, eby nie chowa
tego bolszewika obok mnie zapowiedzia Jakub swoim nowym sekundantom.
Ruszyli. Schody byy strome, a oni mieli w sobie ju po kilka litrw. Ruski, po przebyciu
dwu kondygnacji, pooy si na podecie i zapad w sen. Jakub by ju na tyle zalany, e nawet
tego nie zauway. Wdrapywa si coraz wyej i wyej. Wreszcie zatrzyma si wysoko tam,
gdzie kiedy wisia cerkiewny dzwon, zakopany obecnie na austriackim cmentarzu. Wypi swj
ostatni kieliszek i wyjrza przez wskie okienko.
Miasteczko spao. Czeka przez chwil na Ruskiego, ale widzc, e nie nadchodzi, ruszy
na d wypijajc po drodze jego kieliszki. Gdy osign poziom ziemi, by ju tak pijany, e
porusza si mg jedynie na czworaka. Jego sekundantw ju nie byo. Kawaek dalej starali si
przywrci pukownika do ycia. Niezbyt im to wychodzio. Jakub zaszczeka do ksiyca i
ruszy na czworaka do swojej chaupy na Starym Majdanie, oddalonej, o bagatela, osiem
kilometrw.
Kierowa nim instynkt, naprowadzajcy go na jego ma bimbrowni, jak gobia
pocztowego, do domu. Ciao szo posusznie, podczas gdy umys roztrzsa niezwykle
skomplikowane problemy akcyzy i pastwowego monopolu na alkohol.
Wysoko na wzgrzach przystan, aby odpocz. Lodowaty wiatr przywrci mu na
chwil wiadomo. Stwierdzi, e oblazy go mae, zoliwe pieski. Pieski byy biae i co
pieway. Tarza si dusz chwil po ziemi, starajc si ich pozby. Nie udao si. Trzymay si
fest. Wobec tego niepowodzenia zapatrzy si w gwiazdy, usiujc wrd nich odnale drog do
domu. Z chwil, gdy jako tako doszed do siebie, instynkt naprowadzajcy wygas.
Jedna z gwiazd zacza spada. Robia si coraz wiksza i wiksza, a opada gdzie w
okolicy Starego Majdanu. Jakub wyrzuci z odka cz zawartej w nim cieczy i chwiejnie
wstawszy na nogi, ruszy w tamt stron. Gwiazda, jak si okazao, spada cakiem blisko. Leaa
w niewielkim zagbieniu terenu i poyskiwaa. Jak si z bliska przekona nie bya
picioramienna, ale okrga. Poszed w jej stron, a ona okazaa si by bliej i trykn w ni
twarz. Osun si i dobywszy z kieszeni kozik, zacz j delikatnie skroba. Wydawao mu si,
e metal, z ktrego bya wykonana, to srebro. Wida jednak gwiazdy s bardzo twarde, bo w
ogle nie dawao si jej zarysowa.
A potem otworzyy si z boku gwiazdy drzwi i wyszli gwiezdni ludzie. Czego takiego
Jakub nie przewidzia. Obserwowa ich przez chwil. Byli mali, zieloni i mieli po trzy nogi. Zdj
z siebie kilka pieskw i poszczu ich, ale pieski nie chciay go sucha. Potem pad jak dugi, ale
nie na ziemi, tylko w powietrze. I zapad w sen.
*
hucznie wito nazywane przez nich wypat. Z reguy wwczas pij specjalny specyfik
wywoujcy u nich ostre zaburzenia czynnoci yciowych.
Hmm, to niebezpieczne dla ich biakowych organizmw?
Tak, zdarzaj si przypadki miertelne. Nasi etnografowie sdz, e w ten sposb te
istoty usiuj si skontaktowa z wyszymi siami. Nadzieja na peen kontakt jest tak silna, e
gotowi s przyj na siebie ryzyko. Dokonamy teraz prby odczytania zasobw jego pamici.
Specjalna piciowymiarowa sonda zagbia si w mzgu Jakuba.
Wyniki testw? zapyta.
Tak, bracie dowdco. Oto one technik poda mu kilka arkuszy zotej folii.
Dowdca wczyta si w ich tre.
Stenie alkoholu we krwi: dwanacie promili stwierdzi. To trzy razy wicej ni
wynosi rekord zanotowany przez grup etnograficzn dziaajc w Rosji.
Ba, nastpia ju czciowa denaturacja biaka.
Przeyje?
W jego umyle znalelimy lady kilku podobnych stanw. Prawdopodobnie tak.
Ponadto mamy ciekawe wyniki pomiarw jego inteligencji.
Tak?
Sprawno umysu sto siedemdziesit jednostek przy normie sto czterdzieci. Pami
sto dwadziecia jednostek przy normie osiemdziesit. Zdolnoci kojarzenia faktw sto
dwadziecia przy normie osiemdziesit.
Przyjte. Referuj dalej.
Agresywno dwiecie przy normie pidziesit. Nastawienie do kontaktw z
przybyszami z kosmosu zerowe. Nigdy o nas nie sysza.
To jaka bzdura. Przecie kady chyba sysza.
Widocznie on nie. Co robimy?
Zaoymy mu implant do mzgu. Z jednej strony bdzie troch go hamowa w
niszczeniu swojego organizmu, z drugiej strony bdziemy mieli wiee informacje, co robi i
gdzie si znajduje.
Dobrze. Model J-23?
Myl, e tak.
Jakub czu si dziwnie. Z reguy, gdy pi, nic mu nie szumiao w uszach. A dzisiaj czu
jakie wibracje. Siedzia w gospodzie w Wojsawicach. Naprzeciw niego, za stoem, siedzia
radziecki genera, ktry zapragn wygra pojedynek z Jakubem dla ratowania honoru jednostki.
Pukownik siedzia na krzele, na miejscu dla sekundantw. Nie pi. Lekarze zabronili mu przez
p roku bra alkohol do ust.
Jakub przerwa na par minut picie wdki, aby dla odmiany popi piwem. Brzczenie w
uszach nasilio si. A potem niespodziewanie z jednego ucha poszed mu dym. Spostrzeg to
tylko genera.
To na pewno delirium wydedukowa.
Zdziwio go to. Nigdy jeszcze nie mia delirium po czterech butelkach. Zawsze
potrzebowa co najmniej szeciu.
Chyba si starzej powiedzia w zadumie.
A ile masz lat? zagadn Jakub.
Szedziesit.
E, to jeszcze nie wiek. Ja mam osiemdziesit trzy.
Wypi jeszcze szklank wdki. Poczu przez moment dziwny bl gowy, a potem bl
ustpi. Znikno te uparte brzczenie.
*
Ale ja ju nie chodz do szkoy wyjani wnukowi. Zreszt nigdy nie lubiem...
A potem, w wojn, szkoa si tak jako spalia... umiechn si do swoich wspomnie.
A jak jeszcze chodzie, to gdzie jedzie? wnuk dry temat.
Egzorcysta przymkn oczy. Szkoa. Pamita j dobrze: zielone awki, pedel z kijem,
wony z dzwonkiem, nauczyciele... Nawet przypomnia sobie, jak sta przy tablicy. Poskroba si
po gowie.
W wakacje chyba robiem w polu powiedzia wreszcie. Albo pomagaem ojcu
pdzi bimmm ba ra bam... Znaczy, gotowa powida. Chyba nigdy nie byem na wakacjach...
O, to szkoda powiedzia Maciu. Koniecznie powiniene pojecha.
A jak to wyglda? zaciekawi si dziadek. Znaczy, gdzie si jedzie i co si robi?
No, na przykad na kemping nad morzem. Wynajmuje si domek, a potem ley na
piasku na play i opala. Albo mona te, jak czowiek chce bardziej aktywnie, pojecha w gry.
Zatrzymuje si czowiek w schronisku.
I codziennie wieego pieska na obiad... rozmarzy si Wdrowycz.
Nie, to inne schronisko, taka buda dla turystw. Albo nawet, jak ma si duo
pienidzy, to mona nocowa w hotelu. W hotelach jest dobre jedzenie i luksusowe alkohole, a
potem mona chodzi po grach naokoo i podziwia adne widoki...
Aha mrukn Jakub i zacz nakada szaszyki na talerze.
Wnuk i synowa zjedli, po czym zaczli zbiera si do drogi. Egzorcysta odprowadzi ich
na przystanek i wsadzi do PKS-u, po czym wrci do swojej chaupy.
Wakacje mrukn, zdzierajc z obrzydzeniem wykwintny strj.
Cisn go na barg, zmit sztuce i srebra na podog, a na st rzuci obrus ze wieej
(tygodniowej) gazetki. Siepn na ni kawa kaszanki, pociacha bagnetem na kaway, urn
pajdk chleba i wreszcie poywi si jak czowiek. Popi oczywicie nie jakim tam cierpkim
pynem, tylko uczciw siwuch wasnej roboty.
Wytrawne mrukn pod adresem butelki, ktra, cinita przez okno, spocza na
klepisku podwrza. Nazwa tego wiska pewnie od tego, e wytrawia wntrznoci tym jadem.
Odkorkowa sobie truskawkowej pryty i pocign z luboci solidny yk.
Oto jak powinno smakowa wino! hukn pod adresem nieobecnych ju goci.
Sodkie jak cukier, smaczne i jeszcze troch siark walce po nosie.
Wzi paczk papierosw przywiezionych przez synow, rozdar na p i wsadzi do gby
Mino troch czasu... Przed Semenem stao osiemnacie oprnionych kufli od piwa,
przed Jakubem dwadziecia.
Wakacje wrci do tematu egzorcysta. Jedzie si nad morze albo w gry,
oddycha wieym wiejskim powietrzem, wypoczywa na onie przyrody...
Widz tu pewien problem powiedzia Semen. Tu te mamy wiejsk przyrod,
znaczy powietrze i ono te by si znalazo szczypn przechodzc kelnerk w poladek.
Ale trzeba odpocz po trudach szkoy cign Wdrowycz. A do tego
koniecznie trzeba gdzie wyjecha. Przecie to aden odpoczynek w domu... Wiem co o tym, bo
ju tyle lat bki zbijam...
Kozak kiwn gow.
A co by jeszcze chcia? Staw jest, po wzgrzach mona si wspina... No, prawie
mona, to nawet lepiej, bo do przepaci nie wpadniesz.
Ale nie ma tu hotelu z barkiem i striptizem... poskary si Jakub.
A po co ci striptiz... Przecie masz dziewidziesit lat.
No to co. Jest taki niebieski proszek, co si wigry nazywa...
Co ci si popieprzyo, wigry to nazwa roweru.
A ja mylaem, e na cze jeziora. No, niewane. Jest taka niebieska tabletka, a potem
nawet staruszek moe i podrywa mode dupcie.
A tak zmienia wygld zewntrzny? Co podobnego zdumia si Semen. A wic
hotel, barek, striptiz...
I jeszcze basen hotelowy z podwietlan wod. I sauna...
Do gospody weszli Jzef Paczenko i Tomasz.
O, niele zatankowalicie zauway Jzwa. Problem jaki macie, e tak?...
gestem wskaza kufle.
Mam problem paczliwie powiedzia Jakub. Chc na wakacje, do hotelu.
Do wieczora zamietli budynek, namalowali i wywiesili szyld, oraz urzdzili jeden pokj
dla potencjalnych goci.
*
Cay nastpny dzie czterej wsplnicy spdzili bardzo pracowicie. Zamietli cay budynek,
zaklajstrowali glin mysie dziury, wykarczowali chwasty.
Zmierzchao ju, gdy przed hotelem zatrzyma si z piskiem opon fiat cienkocienko.
Jakub przerwa oliwienie mzgu szampanem.
Gocie poinformowa Semena.
Stary kozak umiechn si.
No, nareszcie mrukn. Ju si obawiaem, e nam ten interes splajtuje...
Z samochodu wygramolia si parka ubrana w adidasy i dresy. Przy paskach wisiay im
telefony komrkowe.
Kurde powiedzia w zadumie Jakub. Takich to ja nie lubi.
Co poradzi. To klienci... Musimy ich goci, ale e ja takich te nie lubi, postaramy
si, eby cay interes nam si odpowiednio opaci.
He, he, he rozemia si Jzwa. No, to do dziea.
Semen wyszed na ganek i stan pod kolumnami. Umiechn si czarujco, pokazujc
zby odzyskane od Jakuba.
Moe pokj z widokiem na gry?
Dawaj warkn dresiarz. Byle jaki.
Co ze schabowymi?
Racja! Jakub paln si w gow. Miso...
Zlaz po drabinie do lochu pod kuchni. Miotao si tu kilka schwytanych we wsi kundli.
No, pieski, ktry najbardziej przypomina w smaku prosiaczka? zapyta, wycigajc
z cholewy buta bagnet.
Wreszcie kolacja bya gotowa. Tomasz zanis j do pokoju goci i postawi na stole.
ycz smacznego.
To brokuy, a nie bakaany, ty gupi dziadu kobieta pokazaa palcem soczycie
zielonego kalafiora.
Brwi Tomasza uniosy si w niemym pytaniu.
Bakaany to takie podune i fioletowe wyjani dresiarz. Za tak gupot warto
by was bejsbolem po bach pomaca.
Mam to zabra?
Jasne, ty idioto!...
Personel, znuony caodzienn harwk, uda si na spoczynek. Jednak zaledwie po kilku
godzinach nastpia pobudka. Robota czekaa. Jakub i Jzef, trc niewyspane oczta, zjawili si
w kancelarii. Semen promienia.
Duchy owiadczy gono i dobitnie.
Duchy przyszy? zdziwi si egzorcysta. Zaraz je wykurz... Albo moe lepiej
niech duchy wykurz nam goci...
Nie. My jako duchy bdziemy straszyli wyjani kozak. Dobry plan, nie
sdzicie?
A po co? zdziwi si Wdrowycz. Nie lepiej prawdziwe wywoa?
Skoro zapacili, to naley im si atrakcja. A co do prawdziwych, potrafisz im kaza
robi co konkretnego?
Jakub poskroba si po gowie.
Nigdy dotd nie prbowaem mrukn.
Wszed Tomasz. Usyszawszy instrukcje, by lekko zaskoczony, ale mimo zaspania
natychmiast poj pikno i genialn prostot tego planu.
Jak to zrobimy? zapyta.
Jzef bdzie chodzi w podkutych butach pitro wyej i pobrzkiwa acuchem. Ty,
przyjaciel... Przey dwie wojny wiatowe. Razem wiele butelek wysuszylimy. A teraz trzeba go
bdzie zakopa w lesie, jak psa...
Ile? zapyta morderca ochoczo.
Pi tysicy nie jest chyba zbyt wygrowan sum mrukn przyjaciel zmarego.
Nie mog da wam wszystkich moich pienidzy.
Uwaam, e zwaywszy okolicznoci, wszelkie targi s tu nie na miejscu.
Dresiarz popatrzy na ciao, ktre znachor nakry firank i z westchnieniem wydoby z
kieszeni grubany portfel. Pracownicy zanieli ciao szefa do kancelarii. Semen cign z siebie
pobrudzon koszul i zaoy czyst.
Jeste ranny? zapyta Jakub.
Nie, ten pataach spudowa. Swoj drog, to nisko mnie wycenilicie... Pi tysicy...
Trzeba byo zada wicej.
Doliczymy jeszcze rano za pogrzeb umiechn si Tomasz. Tak czy siak, nasza
firma, mona powiedzie, rozkwita. Pidziesit starych milionw za jeden dzie pracy...
Niestety, rankiem okazao si, e pechowi gocie ulotnili si w nocy.
Kurde skwitowa to Semen. Nie bdzie pogrzebu...
A potem wysa swoich wsplnikw po piwo.
*
Jakie dwie godziny pniej Jakub i Jzef zatrzymali wypakowany flaszkami dziecicy
wzek przed budynkiem i wbili zdumione spojrzenie w dwa samochody na niemieckich
numerach, zaparkowane przed wejciem na trawniku.
Wszystko wskazywao na to, e ich waciciele s wewntrz.
Mercedes i nowiutka Toyota zauway Jakub. Ciekawe, ciekawe.
Wida s ju pierwsze ofia... to znaczy, pierwsi gocie zawyrokowa jego kumpel.
Przecie hotel nie jest jeszcze wykoczony.
Obaj pracownicy udali si do kancelarii. Dyrektor, czyli Semen, siedzia za biurkiem i
pogwizdywa radonie.
Jakie instrukcje?
Przyjechali Niemcy. Cztery sztuki. Jeden stary hitlerowiec i jego trzej, chyba, synowie.
Strasznie agresywna hoota. Cay czas dr na mnie mordy. W dodatku po szwabsku, wic nic nie
rozumiem. Chyba co im si nie podobao.
Ja sabo znam niemiecki zastrzeg Jzef.
A ja bardzo sabo mrukn Jakub.
Nie szkodzi. Tomasz troch mwi. Wy dwaj na razie nie pokazujcie im si na oczy
nachyli si i szeptem przekaza szczegowe instrukcje. Obaj staruszkowie pobrali ze skrzyni
bro i wymknli si z hotelu.
Do kancelarii wszed Tomasz. Przez ostatnie dwadziecia minut czyta rozmwki polsko
niemieckie, teraz uzna, e jest gotw. Niemcy bez przerwy dzwonili dzwonkiem i co
wywrzaskiwali.
Co robimy? zapyta Tomasz. Nie lubi Szkopw...
Ja te nie, ale zanim ich spawimy, musz uici naleno za pobyt... Id i zapytaj,
czego do cholery im si zachciewa, a potem zaoferujesz im pomoc medyczn.
A jeli nie bdzie im potrzebna?
aden problem. Po prostu zaprawimy czym obiad i stanie si absolutnie niezbdna.
Na przykad rodek na przeczyszczenie?
Dobry pomys. Naley im si. Ponadto myl, e tak czy siak naley nauczy ich
grzecznoci.
May nocny atak, hmm... weteranw?
Myl, e to wrcz nasz patriotyczny obowizek.
Obaj hotelarze rozemieli si ponuro.
*
Niemcy siedzieli w pokoju i klli metodycznie pod adresem obsugi hotelowej. Wszed
Tomasz.
Dzie dobry powiedzia. Jakie panowie maj yczenia? Mwi z fatalnym
akcentem, ale jako zrozumieli.
Ty winio niemyta! wydar si stary. To ma by hotel? Szyb w oknach nie ma!
Mebli te nie ma! Ponadto chcemy si umy, a wy, brudasy, nie macie tu nawet azienki!
My, nie brudasy sprostowa z godnoci. Rzeka jest dziesi minut drogi std.
Woda w niej nie jest zimna, jak ju czowiek przywyknie...
Bluzgali przez dobr chwil, nic przebierajc w sowach. Gdy skoczyli, mg przystpi
do dalszych rokowa.
Co panowie sobie ycz na obiad?
Macie niedwiedzie miso?
Mamy zega bez zmruenia oczu.
Cztery porcje niedwiedziej apy. Do tego kartofle, saata i piwo.
Jakie choroby? Ja lekarz. A tu i sanatorium.
Ja mam reumatyzm powiedzia byy esesman. Ale tego nie wyleczysz. Proszki
przeciwblowe moesz przepisa?
Do obiad, wy zdrowy. Ja fachowiec od reumatyzm!
Niemiec zdziwi si.
Donerweter powiedzia. Jak wy to leczycie?
Mamy bardzo nowoczesne metody medycyny ludowej wyjani Tomasz. Szybko
i skutecznie, to nasza dewiza...
Niemiec na swoje nieszczcie uwierzy w zapewnienia Tomasza. Ale, jak tu nie wierzy
czowiekowi ubranemu w taki adny, biay fartuch. O tym, e fartuch by nie lekarski, ale
rzenicki, Tomasz nie wspomina. Zreszt i tak nie zna odpowiednich sw...
Poszli razem do gabinetu zabiegowego. Semen oczekiwa swojego pracownika w
korytarzu.
No i czego chc? zapyta, gdy Tomasz i jego pacjent przechodzili obok.
Szyb w oknach, mebli i co zje. Godni, znaczy...
Szyby? Przecie dostali pokj z szybami. No, moe troch s popkane, ale czego to
im si zachciewa... Mebli i tak wicej nie dostan, a do jedzenia?
Piecze z niedwiedziej apy, saat, kartofle i piwo.
Bezczelni. Czy oni naprawd uwaaj, e bd niszczy przyrod, zabija malutkie
misie tylko po to, aby mogli sobie napcha kaduny? Biedne niedwiadki, bkajce si samotnie
po grach... Zreszt, najblisze gry sto kilometrw std...
To, co robimy? Powiedziaem, e bd misie. Moe z zoo w Zamociu
skombinowa?...
Semen machn rk.
No c. Klient nasz pan. Zarnie si pieska, saata ronie, kartofle mamy, Jakub
przywiz skrzynk piwa. Cholera wie, ile wychlaj, zreszt ja te lubi piwo...
Ruszy do kuchni, a konowa-samozwaniec i pechowy pacjent poszli do gabinetu
zabiegowego.
Semen nie zdy jeszcze zarn psa, gdy budynkiem wstrzsn przeraliwy, peen blu
i uraonej godnoci skowyt. Dobiega z gabinetu zabiegowego.
Oj, co Tomasz przesadzi mrukn dyrektor. Owce naley strzyc, ale nie
obdziera ze skry...
Rzuci si do drzwi gabinetu. Modzi Niemcy byli ju na miejscu. Kopali z furi butami.
Drzwi jednak byy, o dziwo, mocne. Tylko futryna obrysowaa si.
Rozwal mi hotel jkn Semen. Ale zaraz spyn na niego spokj. Jak rozwal,
to bd musieli zapaci uspokoi sam siebie.
Skowyt zamieni si w jk.
Elektryczno nie pomoga? usyszeli z wntrza gos znachora. Nie szkodzi.
Mamy jeszcze ludowe metody. Ja tam Szwabw nie lubi, ale jak obiecaem, to dotrzymam
sowa.
Synowie kopali w drzwi z coraz wikszym zapaem. Wreszcie drzwi pady. Modzi
wpadli do wntrza. Oczom ich ukaza si zabawny i pouczajcy widok. Staruszek lea
przywizany do stou, za konowa smaga go po plecach i poladkach wiechciem pokrzyw.
Jak sobie przypomn t wini Hitlera, to a mam ochot przeprowadzi
dwutygodniow kuracj mrucza sam do siebie.
Stary znowu zawy. Synowie rzucili si bi doktora. Semen doszed do wniosku, e
najwyszy czas interweniowa. Wystrzeli z rewolweru w sufit. Huk podziaa na goci jak kube
zimnej wody. Emocje opady.
Jak wam si nie podobaj nasze zabiegi lecznicze... zacz Tomasz.
Wynosimy si std! zawy stary Niemiec. Do tego. Jeszcze tu wrcimy... z
Wehrmachtem!
Oblicze Semena rozjani umiech. Zrozumia prawie wszystko.
aujemy, ale to wolny kraj, nie bdziemy wic panw zatrzymywali. Rozumiecie
Chicago, z lat trzydziestych. Do tego mieli pepesze wiszce na konopnych sznurkach. Stary
Niemiec na ten widok poczu przypyw wspomnie... Wtedy pod Stalingradem Hans podnis z
ziemi porzucon pepeszk i sprbowa wystrzeli. Odrzut okrci go dookoa osi... Wielu
dzielnych chopakw pado na ziemi, skoszonych t seri. A na koniec zgin te i Hans...
Pepesza rozerwaa mu si w rkach... A tu byy a dwie.
Jestemy rozbjnikami powiedzia Jzef, tak dla porzdku. Waciwie nie byo to
potrzebne, napadnici sami si ju tego domylali.
Ile? zapyta zgaszonym gosem ktry.
Wszystko.
Jak to wszystko?
Jestemy ubogimi emerytami wyjani Jakub bardzo amanym niemieckim.
Wszystko nam si przyda.
Po dugich targach pozwolili Niemcom zatrzyma slipki, ale bez gumek.
*
Jakie p godziny pniej, koo przystanku PKS, stan zdobyty na Niemcach mercedes z
wymalowanym na burcie napisem Taxi. Wewntrz siedzia Tomasz, tylko on mia prawo
jazdy, i jak przystao na takswkarza, czyta gazet. Pierwsza ofiara pojawia si do szybko.
Dobrze zbudowany facet w garniturze z teczk w rku.
Macie tu gdzie niedaleko nowo otwarty hotel? zagadn.
Ano, jest tu co takiego umiechn si Tomasz.
Wic zawie mnie do hotelu poleci przybysz, sadowic si w aucie.
Do paacu z przystanku nie byo daleko. Niecae trzysta metrw.
Ile si naley? zapyta, sigajc po portfel.
Wyobrania Tomasza, podbudowana ostatnimi wypadkami, pracowaa wyjtkowo
szybko.
Piset zotych paln.
Facet obrzuci go fachowym spojrzeniem.
Jako
przedstawiciel urzdu
skarbowego
widz tu pewne,
nazwijmy to,
Nie.
Mamy te rne napoje...
Semen zacz si dziwi. Go by jaki podejrzany.
Ja tu przyjechaem w zupenie innej sprawie. Jestem przedstawicielem urzdu
skarbowego. Wpyn wanie donos, e prowadzicie tu panowie dziaalno gospodarcz i
cigniecie z tego gigantyczne zyski. Tymczasem w naszych aktach brak informacji o
zarejestrowaniu pana firmy. Co wicej, inspektorat ZUS poinformowa nas, e firma ta nie
odprowadza nalenych skadek... Oczywicie, bdziemy musieli naoy grzywn, a jeli to nie
pomoe, grozi wam take odsiadka. Moemy rwnie zaj budynek. Nawiasem mwic, ten
paac to prawdopodobnie samowola budowlana, bo w aktach mamy wpis, e na tym wzgrzu
znajdowa si zamek. Sdz, e ten obiekt trzeba bdzie wyburzy...
Semen spokojnie wycign z kieszeni granat i podsun urzdnikowi pod nos.
Spierdalaj, pachoku powiedzia prawie czule. A prijti tu jeszczo raz, kak ja
tiebia ue proklataja!
Inspektor zamar w p sowa i ciko apic powietrze, patrzy na cytrynk. Semen
spokojnie docisn yk i wycign zawleczk.
Licz do dwu powiedzia. Raz...
Wrg rzuci si do ucieczki i po chwili znikn za zakrtem. Nie zdoa zwia daleko.
Koo drogi znajdowaa si kpa krzakw, przy mijaniu ktrej spotka trzech zamaskowanych
drabw. Draby mieli w rkach pepesze.
To jest napad poinformowa go Jakub. Dawaj portfel!
Ty draniu powiedzia drugi z napastnikw, ktrym by oczywicie Jzef. Na
polecenie bezlitosnego systemu fiskalnego, sterowanego przez wiadome zachodnie agentury,
upie nasz nard, wysysae krew tej ziemi i z tego ludu. Ale my, Komunistyczna Partia
Naladowcw Janosika, nie dopucimy do tego, aby tacy jak ty, pachokowie imperializmu
wszecheuropejskiego, niszczyli nasze spoeczestwo! Dopki my istniejemy, w tych stronach zo
nie zatriumfuje!
Za swoje zbrodnie przeciw klasie robotniczo-chopsko-kapitalistycznej zostae
skazany na mier! powiedzia Jakub.
Schwytany przypomnia sobie poletko krzyy. Zblad. Paczenko wydoby zza pazuchy
zwj linki alpinistycznej z naszykowan ptl. Inspektor wyrwa si i krzyczc, pobieg w d.
Spokojnie. Dugo tego nie wytrzymaj. Tam na dole stenie musi by wielokrotnie
silniejsze! uspokoi go Jakub.
A moe oni przyzwyczajeni do siarki? zaduma si Jzef.
Istotnie, kby dymu wkrtce zrzedy. Okoo czwartej po poudniu Semen czuwa wanie
nad bezpieczestwem chronionego obiektu, co przejawiao si tak, e siedzia na dachu i
wypatrywa kolejne ofiary, gdy niespodziewanie spostrzeg du grup ludzi, zmierzajc prosto
w stron jego interesu.
Oj powiedzia sam do siebie i pobieg ostrzec wsplnikw.
Jakub siedzia sobie w kancelarii i pracowa, to znaczy ozdabia strony ksiki
przychodw i rozchodw rysunkami zajczkw.
Co si stao? zapyta, widzc wzburzenie swojego szefa.
Gocie!
Ju id.
Smerfy!
Smerfw nie ma. Za duo skosztowae bimbru, e ci si zwiduj mae, niebieskie
ludziki?
Gliny!
Ach, rozumiem. Ilu?
Wszyscy!
To znaczy?
Dwa radiowozy i jeszcze ze czterech pieszo.
Tylko spokojnie powiedzia egzorcysta, idc w stron drzwi wejciowych. Moe
przyjechali co zje. Albo zanocowa. Gliny te ludzie.
Naraz spostrzeg, e przyjaciel gdzie znikn. Wzruszy ramionami. Czego tu si ba?
Policja nigdy nie aresztuje niewinnego. Wyszed spokojnie przed budynek. Policjanci otaczali
wejcie, celujc w jego stron z pistoletw zwykych i maszynowych. Wdrowycz mia ju
wczeniej liczne kontakty ze subami mundurowymi i teraz doszed do wniosku, e to takie
skrzywienie zawodowe. Nerwowe chopaki, to i do hotelu id z broni i w mundurach.
Witam licznie zgromadzonych przedstawicieli organw cigania zagai. Nasz
hotel oferuje luksusowe pokoje z widokiem na okoliczne wzgrza. Nasza kuchnia synie na ca
okolic... Mamy te pikn sal konferencyjn, wprost wymarzon do prowadzenia konferencji
Przemyt?
Przemyt, czego?
Niczego nie przemycaem? Ja tylko sprawdzam moliwoci.
Za przemyt te. Zgadujesz dalej?
Poddaj si.
Jeste aresztowany pod zarzutami: wyudze majtkowych i rabunku z broni w rku.
Jeli jednak zgodzisz si wsppracowa z organami cigania, postaramy si wpyn na sd, aby
nie orzeka najwyszego wymiaru kary, przewidzianego za te przestpstwa. Zamiast osiem lat,
posiedzisz maksymalnie pi...
W tej chwili wszed drugi gliniarz. Nis wydruk z komputera.
Mamy tu akta tego Kowalskiego powiedzia. Niezy ptaszek, trzydzieci
wyrokw...
Egzorcysta uwiadomi sobie ze zdumieniem, e gdzie w Polsce grasuje jaki Jan
Kowalski, ktry w dodatku narozrabia wicej ni on. A to mu si nie spodobao.
Poddaj si powiedzia ze znueniem. Jestem Jakub Wdrowycz. Chc
odpowiada tylko za moje winy...
Prosz sobie nie artowa! hukn kapitan.
Pragn odpowiada przed sdem za popenione przez siebie przestpstwa, a nie chc
odpowiada za czyny popenione przez jakiego wymylonego Kowalskiego! wrzasn
rozpaczliwie Jakub.
Policjant westchn ciko.
Zaczniemy jeszcze raz powiedzia agodnie. Prosz odpowiada zgodnie z
prawd.
Dobrze.
Czy jest pan wacicielem fabryki proszku do prania, tej w Sochaczewie, gdzie
robilicie amfetamin?
Nie.
Czy jest pan wacicielem fabryki tapety w Otwocku? Tej fabryki, gdzie drukowalicie
faszywe dolary...
Nie.
Czy jest pan czonkiem organizacji terrorystycznej Zieloni Mciciele?
Nie.
Panie Kowalski. Obieca pan mwi prawd! To, co pan wygaduje, to najgupszy
sposb obrony...
Nie jestem Kowalski! zawy Jakub, rzucajc si na ledczego.
Troch mia pecha, bowiem po drodze potkn si o kabel i rbn czoem o kant biurka.
Mino wiele minut, zanim udao si go docuci. Posadzono go na krzele.
Zaczniemy jeszcze raz kapitan Wilkowski by wcieleniem nieskoczonej
cierpliwoci. Zgoda?
Tak.
Imi i nazwisko?
Nie pamitam.
Tym razem mwi prawd. Uderzenie o kant mebla na krtko odebrao mu pami.
Jan Kowalski. Prawda?
Sowa kapitana byy jak balsam dla zamroczonego umysu aresztanta.
Skoro tak pan twierdzi, to chyba tak umiechn si egzorcysta. Policja chyba
nie kamie...
Czy naley pan do organizacji terrorystycznych, zmierzajcych do obalenia si
obecnego ustroju naszej ojczyzny?
Jakub zamyli si. Terror. Co mu chodzio po gowie. Zna to sowo.
Tak powiedzia z umiechem i gliniarz te si do niego umiechn.
To wyznanie przynioso mu ulg. By teraz wicie przekonany, e jest terroryst.
Jakie funkcje pan w nich peni?
To pytanie przysporzyo Jakubowi kopotu. Nie by pewien. W jego umyle kotoway si
rne oderwane rzeczowniki, ale tylko jeden pasowa.
Jestem tam egzorcyst.
Policjant zignorowa kolejny, jak mniema, wygup aresztanta.
Ile ich jest? Jakie maj nazwy?
Ponownie wysili
pami.
Do
gowy przychodziy
mu
jednak tylko
jakie
niesprecyzowane zbitki sw. Wyobrania podsuna mu wizj regaw z ksikami. Ale byo to
wspomnienie z czasw, gdy bdc w podstawwce, spdzi ca noc zamknity omykowo w
bibliotece. Wszystko mu si pltao.
Nie pamitam.
Na dzisiaj starczy.
Odprowadzono go do celi. Zwali si na ko i zapad w sen. Obudzi si w porze kolacji.
Pami wrcia mu. Pozosta tylko bl gowy. Do celi wszed praktykant z kolacj. Jakub
obrzuci go uwanym spojrzeniem. Praktykant nie wyglda na ideowca.
Chcesz sobie troch dorobi? zapyta.
Prba korumpowania policji powioda si.
W jaki sposb? praktykant pokn haczyk.
Dam pi starych milionw, znaczy piset zotych za klucz od tych drzwi.
To bdzie trudne.
Tysic?
Ja bardzo chtnie, tyle tylko, e tu nie ma zamka, tylko zasuwa.
Wyszed, zanim Jakub wpad na jaki pomys. Najpierw dugo kl, a potem zacz
przeszukiwa kieszenie. Kieszenie zawieray wszystko to, co mia w nich w chwili aresztowania.
Widocznie wcale nie zosta zrewidowany. Sprawdzono jedynie, czy ma przy sobie bro. W tylnej
znalaz pilnik lusarki typu iglak, ktrego uywa czasem do ostrzenia paznokci. Popatrzy w
zamyleniu na krat w oknie, a potem zacz j piowa. O jedenastej w nocy ostami prt podda
si.
No, to do dziea szepn sam do siebie i wyskoczy oknem.
Znalaz si na cichej, spokojnej uliczce, na tyach komisariatu.
Jestem wolny! krzykn na cae gardo.
Syrena radiowozu rykna mu tu za plecami. Jakub z wraenia upuci trzyman w rce
krat i rzuci si do panicznej ucieczki.
*
Oto wasze nowe miejsce pracy wskaza gestem budynek szkoy podstawowej.
Ale to ju zrobione zauway ktry.
Nic nie szkodzi. Wasza praca polegaa bdzie na rozwaleniu tego w drzazgi.
Budowlacy poskrobali si brudnymi apami po przetuszczonych czuprynach.
Co to drzazga? zapyta ktry.
Rozwalcie to po prostu na kawaki. Stawiamy tu skrzynk smacznej wdeczki. Jak si
szybko uwiniecie, to si szybko napijecie. A rano przyjdzie tu kto z kierownictwa i da wam
dolewk. No, to do roboty.
Robotnicy zapali za kilofy i zaczli ku ciany. Robili przy tym duo haasu. Z
okolicznych domw wybiegli mieszkacy.
Dlaczego rozwalaj szko? zapyta Jzefa jaki dzieciak.
Cicia w budecie owiaty spowodoway, e zamykamy wszystkie szkoy i to na
zawsze.
To znaczy, e mamy wakacje, dopki nie doroniemy? upewni si drugi dzieciak.
No pewnie! Pomcie robotnikom.
Banda ofiar systemu powszechnej edukacji wczya si ochoczo do dziea.
Robotne dzieciaki zauway Jzef z melancholi. Do nauki pewnie nigdy si tak
nie przykaday.
Sdzisz, e to wystarczy, by odwrci uwag? zapyta z niepokojem Tomasz.
Myl, e tak.
Jaki dzieciak podbieg do nich z pochodni w rce.
Ma pan ogie?
Paczenko poda mu zapalniczk.
Spalilimy za sob wszystkie mosty rzuci filozoficznie.
Nawet koci zostay rzucone doda wesoo Semen, obserwujc, jak szkielet,
wywalony przez okno z sali biologicznej, rozbija si o ziemi.
Panowie, czas na nas Tomasz uci ich rozwaania. Czas istotnie by ju najwyszy.
W oddali sycha byo wycia syren kilku radiowozw. Wycia nasilay si, co mogo oznacza, e
ich rdo zblia si.
Godzina X plus jakie pitnacie minut powiedzia Jzef, patrzc na zegarek.
Wsiedli do samochodw i ruszyli. Minli po drodze radiowz spieszcy pod szko i
Klika minut wczeniej i kilkaset metrw dalej Jakub nawiewa przed radiowozem.
Samochd niemal najeda mu na pity. Naraz uciekinier spostrzeg po swojej lewej stronie
niski, kamienny murek. Spry si i udao mu si go przeskoczy. Wbieg na cmentarz.
Policjanci wysiedli z radiowozu i na piechot cigali go dalej. Uciekinier skaka z nagrobka na
nagrobek, ale jego biaa koszula stanowia dla cigajcych wyrany drogowskaz.
Stj, zaraz ci capniemy!
Jak si nie macie za co apa, to si zapcie za ptaszka! odgryz si.
Nie mogli cierpie takiej strasznej zniewagi. Zaczli strzela. Nawet trafili. Kamienny
anio dosta kul prosto w serce. Drugi straci praw do. Trzeci pocisk urwa drzemicemu w
krzakach kotu ogon. Jakub przesadzi kolejny mur i znalaz si na ulicy.
*
nim.
Postoj! Pomiuj!
Samochd zatrzyma si. Tylne drzwiczki otworzyy si na moment. Uciekinier wskoczy
i pojazd ruszy ostro do przodu. Po chwili policjanci byli tylko wspomnieniem. Nasz bohater
odwrci si, aby zobaczy, komu zawdzicza ocalenie, a przy okazji podzikowa. W
mercedesie siedzieli trzej ukraiscy biznesmeni. wiato ulicznych latarni wydobywao z
pmroku szczegy. wieciy odblaskowe, biae paski na spodniach od dresu, z cienia
wyskakiway mniej zmitolone paszczyzny skrzanych kurtek. Czasem promie liza nagi,
uminiony tors widoczny tam, gdzie kurtki byy rozchestane. Srebrne suwaki i guziki rzucay
miniaturowe zajczki na poplamion tapicerk. Znad czarnych lakierkw byskay olepiajco
biae skarpetki. Bro nie poyskiwaa. Lufy oksydowane byy na czarno. Jeden z nich wyj z
kieszeni portret pamiciowy i porwnywa przez chwil z obliczem pechowego gocia.
Eto on! powiedzia.
Jakub poczu si odrobin niepewnie.
*
pochwy bagnet.
Co ci obci na pocztek? zapyta rzeczowo.
Zaraz, zaraz! zdenerwowa si wizie. Dlaczego chcecie mnie wykoczy?
Przecie oddaem wam hotel.
Hotel wzilimy, ale sam rozumiesz, fors urzd skarbowy da z gry...
To nieuczciwe!
To cakowicie uczciwe zaprotestowa Ihor. Nie mwilimy nic na temat
darowania ci ycia.
Dranie! I wy jestecie Ukraicami, tak jak mj pradziadek? On si chyba jednak myli,
co do swojego pochodzenia! To nie fair!
Fajer te bdzie Mykoa potrzsn stojcym nieopodal kanistrem.
Zachlupotao. Benzyna.
Nie moecie mnie zamordowa w cerkwi! zawy. To desakracja!
Trzej mafiozo zmarkotnieli.
Ma racj, huncwot stwierdzi Pawo. Rzeczywicie, w cerkwi to nieadnie.
No wanie ucieszy si Jakub. Bardzo nieadnie. Po prostu okropny grzech.
Dobra podj decyzj Ihor. Odwicie. Zaatwimy go na zewntrz.
Odwizali go i wywlekli. Po drodze Jakub zacz przekonywa ich, e zabjstwo poza
cerkwi to te grzech. Przed cerkwi leao troch materiaw budowlanych. Wida jaki sponsor
szykowa si do remontu.
Wiecie, co powiedzia Ihor. Jestemy dzielnymi ukraiskimi mafiozo.
No, jestemy przyzna Pawo.
Jakub na wszelki wypadek energicznie pokiwa gow.
Ukraina zawsze bya przedpolem Europy, a my, co? Zachowujemy si jak dzikusy z
rosyjskiej mafii. Oni rn noami albo strzelaj.
Co chcesz przez to powiedzie?
Myl, e powinnimy dziaa bardziej po europejsku.
To znaczy wypuci? ucieszy si Jakub.
Wbetonujemy mu nki w wiadro i zrzucimy z mostu. Niech rybki poowi.
Gdzie najbliszy most?
Sto metrw std!
Do dziea!
Jak postanowili, tak te zrobili. W ostatniej chwili ycia Jakub Wdrowycz zachowa si
godnie.
Bd was straszy po nocach obieca.
A potem go zepchnli z barierki i pojechali w stron hotelu.
*
A potem wyszed. Aresztant wali gow w cian tak dugo, a go rozbolaa. Gdy
skoczy, kto cicho zapuka do drzwi celi.
Kto tam?
Jestemy ubogimi policjantami. Chcesz jeszcze tej nocy dosta klucz od swojej celi?
Jak bardzo ubodzy jestecie?
Tysic zotych nam wystarczy.
Odliczy dziesi banknotw z forsy zdobytej poprzedniego dnia i poda im przez judasza.
Ale mi si udao szepn sam do siebie, zacierajc rce z zadowolenia. A potem
zacz czeka. Oczekiwanie przeduyo si. Widocznie mieli problemy ze zdobyciem klucza.
Usiad na pryczy i dalej czeka. Czas wlk si strasznie wolno. Pooy si, eby jeszcze
poczeka. A potem przysn na moment. Gdy si obudzi, potrzsa nim kapitan Wilkowski i by
ranek nastpnego dnia.
Wstawaj, terrorysto. Zapalimy Jana Kowalskiego i zaraz wam zrobimy konfrontacj!
*
A byo to tak: rzeka, do ktrej ukraiska mafia wrzucia przybetonowanego Jakuba, nie
naleaa do gbokich. Prawd mwic, bya zupenie pytka. Pod mostem byo akurat tyle wody,
by egzorcysta wpad po kolana. Stanie przez ca noc, po kolana w wodzie, nie naley moe do
przyjemnoci, ale nie zagraa yciu. Do rana cement zmik na tyle, e wizie zdoa uwolni
nogi. Potem wypra spodnie i ruszy w stron Uha. Plan szataskiej zemsty ukada ca noc.
Pech chcia, e t sam drog wraca z caonocnych poszukiwa patrol, przed ktrym udao mu
si uciec. Zbyt by zmczony, aby powtrzy wyczyn, wic capnito go od razu i...
Kto to jest? zapyta Jakuba kapitan.
Jego rka dramatycznym gestem wskazywaa Tomasza. Ten ostatni mrugn. W drodze z
celi do gabinetu przesucha cakiem si zaama i teraz postanowi si przyzna.
Nie mam pojcia warkn egzorcysta. Pierwszy raz widz na oczy tego typa.
Jakub, przyjacielu, nie poznajesz mnie?
Wic kto to jest? powtrzy pytanie Wilkowski.
Nie wiem.
Tymczasem Semen dziaa... W rodku nocy Tomasz i Jakub przypucili szturm butami
na drzwi swojej celi. Zgodnie z ich przewidywaniami nadbieg policjant.
Pogupielicie? Mam wam napuci gazu na uspokojenie?
My chcemy spa!
To, kto wam broni?
Niech pan wejdzie i posucha!
Klawisz wszed zaciekawiony. W celi byo faktycznie dosy gono.
Co to za dziwny dwik? zdziwi si na gos.
Jakie bydlaki od wczoraj kuj motem pneumatycznym pod podog! Jeli chcecie,
abymy zeznawali, to dajcie nam si wysypia, bo nie wiem, jak mj przyjaciel, ale ja, gdy
jestem niewyspany, robi si bardzo maomwny wyjani egzorcysta.
Ja, gdy jestem niewyspany, to zaczynam kama, i to okropnie. Wic rbcie swoje
remonty za dnia! grzmia jego wsplnik.
I tak posuwacie biednemu kapitanowi takie kity, e cud prawdziwy, e przez was nie
osiwia. A my nie robimy tu na komendzie adnych remontw. A zwaszcza noc...
Nas nie interesuje, czy kopiecie sobie tunel do Australii, czy schron przeciwatomowy.
Po prostu przestacie to robi po nocach powiedzia agodnie Jakub.
Idcie spa. Wyjanimy to.
Nasi przyjaciele poszli za jego rad, ale niezbyt mogli zasn. Zapadali jedynie od czasu
do czasu w nerwow drzemk. Rankiem, zgodnie z obietnic, policja wysaa w teren kilku
swoich funkcjonariuszy, aby w miar moliwoci zbadali rdo haasw.
Zadanie nie byo specjalnie trudne. Przed komend na trawniku staa przyczepka, od
ktrej odchodziy dwa kable, niknce w czeluci wykopanego zaraz obok szybu. Obok pitrzy
si wysoki na trzy metry stos ziemi i kamieni, wydobytych najwyraniej z dou. Aparatur na
przyczepce obsugiwa jaki staruszek. Druciane okulary, sam szczyt mody z roku 1890,
nadaway mu wygld profesora.
Co tu si dzieje? zapyta go jeden z policjantw.
Badania geologiczne na zlecenie wadz powiatu pogodnie odpowiedzia zagadnity.
Jakie znowu badania? Zota szukacie, czy co?
Zapewne wiedz panowie, e poziom wd mineralnych w tej okolicy gwatownie
opada?
Nie mieli zielonego pojcia, e s tu jakie wody mineralne, ale na wszelki wypadek
pokiwali gowami.
Odwierty, z ktrych uzyskujemy wody mineralne, stopniowo zmniejszaj swoj
wydajno, a bez wd mineralnych krowy s bardzo podatne na wcieklizn.
O tym, e krowy si wciekaj, wiedzieli ju z telewizji.
A jak krowy zdechn, to ci, ktrzy teraz je caymi dniami doj, zaczn si nudzi i
nasili si przestpczo.
Co robi? przestraszy si jeden z policjantw.
Aby uratowa miasto, przybylimy tu my. Sztab Kryzysowy, utworzony przez
profesorw Akademii Grniczo-Hutniczej z Krakowa. Przeprowadzimy wstpne rozpoznanie
zasobw wd podziemnych i opracujemy plany nowych uj wd mineralnych.
Ale u nas na posterunku aresztanci skar si, e nie mog spa westchn gliniarz.
Skoro s aresztowani, to znaczy, e s winni! hukn Semen. Troch niewygody
im nie zaszkodzi. Co waniejsze: sen dwu bandziorkw czy spokj i zdrowie w caej okolicy?
Nasze obecne dziaania zakoczymy w cigu dwunastu godzin.
nocy.
Obejdzie si. A tak swoj drog to, dlaczego nie pogonilicie ich wczeniej?
Mylelimy, e to wasi kumple wymamrota duch i zaraz znikn, bo Wdrowycz
cisn w niego gumofilcem.
*
Jakie dwa dni pniej przed hotelem w Uhaniach stan utrudzony wdrowiec.
Wdrowiec w nazywa si Pawe Skorliski i by biznesmenem. Raz jeszcze obrci w doniach
kart pocztow, na ktr niewprawn rk Jakuba naniesiono jedno zdanie:
Co panu zgino?
Wszystko!
Jeli przepad panu take portfel, to firma udzieli kredytu na powrt do domu.
Nie chc kredytu. Chc moj walizk.
To bdzie trudne, ale co si da, to si zrobi.
Jakie kroki podejmiecie?
Prosz chwilk zaczeka recepcjonista uderzy w may dzwonek.
Na jego dwik przybieg Tomasz. Przez plecy mia przewieszony zardzewiay karabin.
Nasz ochroniarz przedstawi go stary kozak.
Tomasz umiechn si uprzejmie.
Co si stao? zapyta nowo przybyy. Napad, gwat, porwanie, zabjstwo?
Jeszcze yj. Ukradli mi walizk.
Brzowa, zapinana na dwa paski?
Widzia j pan?
Tak.
Gdzie ona jest? Oddajcie...
To bdzie trudne, bo widzi pan, ona jest teraz w piekle.
Co to za arty?
To nie art, ale smutna rzeczywisto Semen wyrczy kumpla w opowiadaniu.
Widzi pan, poprzedni dyrektor udzieli tu gociny satanistom. Odda im do dyspozycji piwnic.
Tyle tylko, e oni wymknli si spod kontroli. Opanowali wszystkie piwnice, poprzebijali sobie
przejcia, pokopali tunele. Od czasu do czasu wya ze swoich nor i kradn wszystko, co im w
rce wpadnie.
No to idcie do nich i zabierzcie im moj walizk.
Boimy si powiedzia Tomasz.
Pokacie mi wejcie. Sam to zaatwi.
adnych trupw w naszym hotelu! hukn Semen.
Nadszed Jzwa z butelk w rce.
Gdzie jest wejcie? pieni si Skorliski.
Zaprowadzili go do kancelarii i otworzyli klap w pododze. Z ciemnej czeluci buchn
kb siarczanego dymu.
Uratowalicie mi ycie. Trzeba to obla. A moja walizka? Nie zabraem jej ze sob?
Walizki tam nie byo. Zdyli j sprzeda ludziom ze wsi. Ale nic si nie martw. Jutro
pjdziemy i odzyskamy.
A to dobrze.
Zanieli go do jego pokoju i rzucili na ko. Zasn momentalnie. Jzef postawi mu na
szafce kubek i butelk bimbru, eby mg si napi, gdy si obudzi.
Pawe obudzi si nastpnego ranka na kacu gigancie.
Do diaba powiedzia sam do siebie. Nie trzeba byo tyle pi. Co to ja waciwie
wczoraj robiem?
Przypomnia sobie, e by w piekle.
To na pewno byo delirium stwierdzi. Musz wypi klina, bo zwariuj.
Wzrok jego pad na butelk, stojc na nocnej szafce.
Kochane chopaki powiedzia pod adresem obsugi.
Nastpnie odkorkowa i nala sobie peen kubek. Pomogo. Sprzed oczu zniky mu
zgniozielone cienie, a w gowie rozjanio si w cudowny sposb. Wic, aby poczu si jeszcze
lepiej, wypi ma dolewk, a potem jeszcze jedn... Gdy butelka bya pusta, ruszy na
poszukiwanie kolejnej dolewki.
Dalsze wydarzenia tego dnia zatary mu si w pamici. Bya jaka sala, w ktrej kto
piewa, bya jaka piwnica i beczka zacieru. By kto, kogo nazywa przyjacielem. Chyba Jakub.
Gdy obsuga przyniosa go po poudniu ze spaceru i rzucia do ka, nie mia ani butw, ani
portfela, ani zegarka. Buty zgubi gdzie w czasie popijawy i istniaa pewna niewielka szansa, e
jeszcze je odnajdzie, natomiast pozostae przedmioty znalazy si w hotelowym depozycie. Dla
waciciela rwnie dobrze mogy znajdowa si na ksiycu. Zreszt, nie zdawa sobie sprawy z
ich braku. Zasn sodko i spa a do rana. A rankiem przyjechaa policja.
*
Kapitan Wilkowski wybra sobie raczej dziwne miejsce na urlop. Pojecha do hotelu.
Skoro oczyciem to miejsce z przestpcw, to mog si tam zatrzyma powiedzia
sam do siebie, gdy stan wreszcie przed frontonem budynku.
Wszed. Jego rado, wynikajca z oczyszczenia hotelu z elementw przestpczych, bya
nieco przedwczesna, bowiem po aresztowaniu Bogu ducha winnego Pawa, w hotelu pojawia si
znowu stara gwardia. Za barierk recepcji siedzia Semen.
Czego pan sobie yczy? zapyta. Moe pokj z widokiem na gry?
Chtnie. Ile kosztuje?
Sto dziennie. Z wyywieniem.
W takim razie zostan tu przez pi dni.
Patne z gry.
Kapitan poda banknoty recepcjonicie, ktry obejrza je uwanie, po czym umieci w
kieszeni. Kapitan otrzyma klucz. Pokj dosta cakiem niezy.
Koo ka staa butelka bimbru i kartka: Jeli jest ci smutno wypij, a od razu lepiej
si poczujesz.
Kapitan wypi ca butelk, ale nie poczu si wcale lepiej. Poszed wic poszuka
dolewki i oczywicie znalaz. Dalszy cig dnia zatar mu si w pamici. Byy z ca pewnoci
jakie plsy nago po dachu, jaki pojedynek na obrzygiwanie z jednym z goci i kolejne dolewki.
Tymczasem Semen siedzia w recepcji i rozmyla.
Z jednej strony, gdy klienci s pijani, to atwiej nad nimi panowa, ale z drugiej
strony...
W hotelu mierdziao. Rzygowinami i nie tylko, bo kibel nadal by nie podczony.
Dosy! powiedzia sam do siebie. Zrobi tu wreszcie porzdek!
Postanowi zacz od oczyszczenia piwnicy. Zszed do pieka.
Czego chcesz? zapyta go arcykapan, siedzcy na tronie zrobionym z dwu
kociotrupw.
Jestem wacicielem.
I co z tego?
Siedzicie tu od tygodnia, a komorne nieopacone.
Sami nas zamurowalicie w tej piwnicy.
Dostaniecie drabin i do rana was tu nie bdzie. OK?
Wolne arty. Nie ma dla nas lepszego miejsca na ziemi. Moe wyniesiemy si std za
dwadziecia lat. A moe dopiero za sto.
Wobec tego, czy nie moglibycie zapaci za pobyt?
Nigdy. Czciciele szatana nie musz paci adnych rachunkw!
To moe, chocia przestaniecie pali t siark, bo tam na grze nie mona zupenie
wytrzyma.
To wolny kraj. Mamy prawo odbywa swoje praktyki religijne wedle wasnego
upodobania!
Wic nie dojdziemy do porozumienia?
Nigdy.
Poszed sobie. Ale myli o poddaniu si byy mu obce. W nocy poznosi wszystkich goci
do piwnicy. Obok nich poukada butelki bimbru. Cay zapas. Prawie sto litrw. A potem
wycign drabin i postawi na klapie biurko.
*
nadzy i te plsali.
Nie chciabym panw obraa odezwa si Jakub ale szatana przywouje si
nieco inaczej.
Wlepili w niego ze spojrzenia. Osadzi ich wzrokiem.
Zatocz krg poleci kapanowi. Przygotuj bkitny ogie.
W pmroku pojawi si mglisty zarys czerwonych drzwi ozdobionych pentagramami. Z
kad chwil robiy si coraz bardziej materialne.
Jakie pi minut pniej egzorcysta wyszed przez klap do recepcji.
I jak, wynios si? zagadn Semen.
Odwrotnie powiedzia Wdrowycz. To na nas pora. Oni tam pod nami wanie
otwieraj drzwi do pieka... Lepiej eby nas przy tym nie byo.
Moe i racja mrukn stary kozak. Pora koczy urlop. Nudno si ju zaczynao
na tych wakacjach robi...
Zatrzymali si dopiero na szczycie wzgrza i z napiciem obserwowali lecy w dolinie
paac. Nieoczekiwanie ciany budowli przybray malinow barw, a potem zapady si do rodka.
W miejscu hotelu przelewao si spore jeziorko poncego asfaltu.
No i po kopocie umiechn si Wdrowycz. Ciekawe swoj drog, czy tak
sobie wyobraali pieko...
Wsplnicy pokiwali w zadumie gowami i ruszyli na zachd. Do domu.
O zmroku pomidzy drzewami pojawiy si dwie mgliste sylwetki.
I co my teraz zrobimy jkn wyszy duch. Ten zasrany egzorcysta spali nam
paac...
Rozdzia 27 Ksigi Umarych mwi, e w takim przypadku jedynym honorowym
wyjciem jest wykurzy egzorcyst i zamieszka w jego domu... mrukn jego towarzysz.
Cholera, ciko bdzie, przecie ten Wdrowycz to kompletny wir... Ale
sprbujemy...
Oba widma ruszyy przez las w stron Jakubowej chaupy. Na miejsce dotary nieco przed
witem, ale to ju inna historia...
Z ARCHIWUM Y
Obite skr drzwi gabinetu znanego, amerykaskiego reysera otworzyy si i do rodka
wlizgn si biznesmen Pawe Skorliski.
Reyser na jego widok wsta i kordialnie ucisn mu rk.
Prosz niech pan spocznie wskaza gboki fotel. Przeczytaem paski list i
jestem pod wraeniem... Prosz zreferowa...
Mj kraj jest wymarzonym miejscem dla krcenia filmw Skorliski wyj z teczki
grub kopert pen fotografii. Prosz spojrze na przykad na to...
Wyglda jak porzucona baza wojskowa.
Bo to jest porzucona baza wojskowa. Autentyczna. Poniewiera si tam wszystko.
Czogi, samoloty... Mona to kupi po miesznie niskich cenach, waciwie taniej ni za zom, bo
transport do huty nieopacalny. Albo to.
To miasteczko wyglda jakby przeszed przez nie huragan.
To Jarocin po kilkudniowej imprezie. A tu opuszczona fabryka, opuszczona stocznia,
zamknita kopalnia...
Rozumiem, e paska firma...
Jestemy w stanie dostarczy dowolny plener. Oczywicie za obopln korzyci. Tu
s przykadowe ceny pobytu w naszych hotelach. A tu ceny alkoholi.
Reyser umiechn si.
Wobec tego przenosz najbliszy plan zdjciowy... Jak si nazywa paski kraj?
Polska.
To gdzie w Europie? No wanie. Potrzebuj niewielkiej wioski, walce si domy,
watahy zdziczaych tubylcw...
aden problem umiechn si Skorliski. Chyba znam okolic dokadnie
odpowiadajc temu opisowi.
*
Agent bez niczyjej pomocy nala sobie trzeci szklank i wypi p za jednym zamachem.
Brawo. Zaapa, cho taki niekumaty ucieszy si barman. Zawoam syna, on si
uczy angielskiego, to nam moe co przetumaczy.
A to zawoaj. Jakub postawi przed gociem drug flaszk.
Na ten widok Amerykanin niemiao zaprotestowa.
Pij jak daj zachci go Semen. eby sobie odporno wyrabia. Przyda ci si w
Ameryce. Tam podobno jest tani kukurydziany spirytus.
A moe on wanie do kukurydzianego przywyk i dlatego gb wykrca? bysn
pomysem egzorcysta. Sprbuj nastawia bimbru na kukurydzy.
Na dugo do nas? zapyta ktry z bywalcw.
Agent co wymamrota. Nadal nie mona go byo zrozumie.
Kurde i gadaj z takim westchn egzorcysta.
W tym momencie wszed barman z synem.
O rany powiedzia syn na widok gocia dostojnie chwiejcego si za stoem. To
przecie ON.
Widzimy, agent Mundek z telewizora uspokoi go Jakub. Zapytaj go skd
przyjecha, albo inne takie, bo jako idiota nie kapuje po naszemu.
Po co pyta skd zaniepokoi si chopak. Wiadomo, e z Ameryki. Mog go
zapyta jak si nazywa na ten przykad...
Wiemy jak si nazywa westchn Semen. Agent Mundek.
Go podnis gow i popatrzy ciekawie, cho niezbyt ju przytomnie.
Tak, o tobie mwimy Jakub wyszczerzy garnitur zotych zbw.
Syn barmana siad naprzeciw gocia i pomacha doni, by przycign jego uwag.
Inglisz? zapyta.
Agent wyranie si oywi.
Yes.
No i co powiedzia? zagadn zniecierpliwiony Jakub.
Powiedzia, e jest Anglikiem.
Wot te na i w amerykaskich filmach gra? zdumia si Semen. Zapytaj go, czy
ma on i dzieci.
W tym momencie agent nieoczekiwanie zapiewa kawaek i zwali si pod st.
wystartowa.
Cholera zakl Jakub. Zmyli si bydlaki.
Ciekawe, czego tu szukali? mrukn stary kozak. Moe chcieli jakie miny
podoy, eby si nadziali ci filmowcy, co tu bd krci? Filmuj o nich, to si pewnie
zielonym szczurkom nie podobuje...
Nie pozwolimy wysadza naszych egzorcysta pocign z bidonku. Trzeba
odnale adunki i rozbroi.
Ruszyli przez zroszone trawy, gdy nieoczekiwanie, za krzaczkiem, natknli si na mae,
zielone paskudztwo. Paskudztwo miao dwie nogi, dwie rce i gow z nieproporcjonalnie
duymi czarnymi lepiami. Przez chwil Jakub z kumplem i ufoludek patrzyli na siebie ze
zdziwieniem, a potem egzorcysta machn workiem i wtoczywszy do rodka zielonego, zrcznie
zarzuci go sobie na plecy.
Zwijamy si rzuci do zaskoczonego kumpla, po czym obaj wycofali si
pospiesznie. Zatrzymali si koo stodoy. Ufok w worku widocznie doszed ju do siebie, bo co
wrzeszcza.
Jaka dziwna mowa zauway egzorcysta. Zamknij si, bo wykastruj jak
wieprzka!
Dziwnie jako powiedzia Semen. To ufoki poryway naszych, ale eby nasi
porwali zielonego, to jeszcze nie syszaem.
Zawsze musi by ten pierwszy raz rzuci Jakub filozoficznie.
Ufok widocznie nie zrozumia, bo nadal si wydziera. Dopiero, gdy Semen stukn go w
eb butelk umilk. Nieprzytomnego rozcignli w stodole na stole, na ktrym Jakub
zazwyczaj rozbiera miso po winiobiciu i dobrze przywizali.
No i co dalej? zagadn stary kozak, pocigajc dugi yk, prosto ze stojcej w kcie
Jakubowej aparatury. Jak wrc jego kumple, to dadz nam popali!
Spoko uspokoi go Jakub. Zanim wrc, to ju z niego zostan tylko wdlinki.
Ty, co chcesz z nim zrobi?
Teraz on zasmakuje, jak to mio nosi we bie metalowe gwna egzorcysta unis w
jednej rce wiertark, a w drugiej powk zardzewiaej podkowy.
Czekaj, oni wszczepiaj mikroprocesory, a nie kawaki podkw.
To co, nam nie wolno? Czekaj, no skoro taka galaktyczna tradycja, to da si i
mikroprocesor.
W kcie walay si resztki radia turystycznego. Jakub podnis gar opornikw.
Hy, kilka mu wsadzimy.
No to do dziea.
Wcisn guzik wiertarki i zgaso wiato.
Cholera, korki wywalio i to w takim momencie!
A moe ufoki si zorientowali i kabel przecili? Lepiej si zmy.
Z mojej stodoy mam si zmywa? Niedoczekanie zielonych pokurczy!
Jakub, a ty pamitasz, co zrobili w Dniu niepodlegoci z Biaym Domem?
Kurde i sdzisz, e moj stodo te by mogli tak pyk w powietrze?
Pewnie. Stodo, chaup, ca gospodark.
O sukinsyny! Stawaj przy drzwiach i filuj, czy nie nadlatuj.
W tym momencie wczono wiato.
Powietrze wypeni skowyt kosmity. Wiercenie wiertark nie podobao mu si.
Ty, lec! krzykn Semen. Zmywajmy si, bo zaraz zostan z nas skwarki.
Gwno! Wdrowycz wycign spod siana rusznic przeciwpancern. Zaraz
zobacz, co to znaczy zadziera z mieszkacami Wojsawic. Osaniaj mnie ogniem! wrczy
kumplowi pepesz.
*
TAJEMNICE WODY
Co si stao. Jakub Wdrowycz pozna to bezbdnie. Przez ciaa wczasowiczw,
wylegujcych si na pokrytej brudnym wirem play, przebieg prd. Ludzie unieli gowy, a
potem niektrzy z nich wstali i ruszyli gdzie za kawiarni. Egzorcysta zosta na miejscu.
Przyjecha tu na wypoczynek do sanatorium, lekarze zalecili mu duo soca i mao nerww.
atwo im byo powiedzie. Jachranka nie podobaa mu si. Wszystko w tej osadzie go dranio.
Betonowe pomosty, przy ktrych cumoway dziesitki dek, knajpa o nazwie Szkieko, czy
jako podobnie, obrzydliwy dom wczasowy Zwizku Nauczycielstwa Polskiego zamieszkany
przez stada koszmarnych bachorw z rwnie koszmarnymi mamusiami, sklepik, w ktrym
mona byo sta w kolejce do upojenia i nic nie kupi. W dodatku lekarze surowo zabronili mu
pi. I jeszcze ta dieta...
Gdy tylko znajd si wrd pl Wojsawic, od razu poczuj si dziesi razy lepiej
powiedzia w przestrze.
Wsta powoli i poprawi, wygniecione nieco od leenia, jeansy. Popatrzy na nie z
obrzydzeniem. Najlepiej czu si w spodniach od rosyjskiego munduru i niemieckiej bluzie
mundurowej, ale wstyd mu byo, tak midzy ludzi... Jakub wpatrzy si ponuro w pomarszczon
lekkim wiatrem paszczyzn zalewu. Gdzie tam, na dnie, byy zburzone domy.
To nie by dobry pomys powiedzia sam do siebie. A potem zamilk. Raz, e mg
go kto podsucha, dwa, e mwienie do siebie byo oznak jakiej choroby psychicznej. Tak
twierdzi jego przyjaciel ksidz Wilkowski, zreszt to sanatorium to te bya jego robota.
Tum na kocu play gstnia.
Ludzie zawsze zbiegaj si do nieszczcia powiedzia znowu sam do siebie.
Zadawnionych nawykw nie udaje si wypleni tak od razu. Chcc nie chcc i on
poczapa w tamtym kierunku. Min kawiarni, gdzie sprzedawano obrzydliwe lody, lepice si
do jzyka i pozostawiajce na nim tusty osad, a za to pozbawione smaku. Przed kawiarni, w
wodzie siedziao stadko abdzi i ebrao o datki.
Do Jakuba odruchowo siekna do kieszeni, ale nie znalaz tkwicej tam zazwyczaj ptli
z linki hamulcowej. Wpatrywa si przez chwil tsknie w ptaki. Byy spasione jak tuczniki.
Cieszcie si, e tu tak wiele luda powiedzia do nich z nienawici. Biorc pod
uwag, e waycie po dobre dziesi kilo, to byby z was niezy rosoek, a i pieczyste pierwsza
klasa. Gdyby was tak nadzia tymi jabuszkami, ktre rosn na opuszczonej gospodarce po
Misztalu, tak zaraz przez pot ode mnie, to by dopiero bya uczta. Jeszcze troch bimbru...
A potem przypomnia sobie, przecie Jzef Paczenko przesta pdzi u siebie na strychu.
Wprawdzie byli jeszcze inni, ale ich bimber by saby i produkowany z rnych podejrzanych
skadnikw. Na Trciance byo jeszcze par niewielkich rdeek smacznej i niedrogiej
gorzaki, ale i one wysychay.
Czasy upadku powiedzia do abdzi.
abdziom najwyraniej nie podoba si ten pomylony staruszek, co tylko gada i gada, a
nic im nie rzuca, i zaczy ponagla go sykniciami. Pokaza im fig na palcach i poszed dalej.
Tum by istotnie gsty. Jakub pozna staruszka, ktrego widywa od czasu do czasu w parku,
koo sanatorium. Jak te on si nazywa? Robert... Robert Klos. Ale nie by z tych Klosw, co to
o jednym nakrcili film. Jakub ju o to pyta. By emerytowanym nauczycielem z technikum.
Co tu daj? zagadn.
Starzec odwrci si.
A to pan ucieszy si. Utopi si jeden z tych nauczycielskich smykw. Wanie
go gliniarze wyowili. Mwi panu co strasznego. Caa szyja sina, jakby go co dusio. I przy
tych sicach taki zielony szlam. Co okropnego. Ale ju go zapakowali do worka i czekaj na
motorwk. Zawioz go do Serocka, moe na sekcj.
Zielony szlam, taki troch jak galareta? zapyta Jakub.
Z ust mi pan wyj. Obrzydliwy.
Jakub przymkn oczy. Przypomniao mu si co. Wspomnienie byo mgliste, kiedy w
dziecistwie sysza o czym takim. Ale co konkretnie? Zapisa sobie na kartce, aby przemyle
to w nocy. I tak cierpia na bezsenno. Chocia waciwie, po co czeka do nocy? Poszed na
molo. Usiad sobie na betonowych schodkach, zzu buty i zanurzy nogi w wodzie. Zacz sobie
przypomina. Byo co takiego. W Uhaniach, a moe w Wojsawicach, tak raczej w
Wojsawicach. rda koo zamczyska zwane bezedniami. Ale, o co chodzio? Z zamylenia
wyrwa go dialog prowadzony kawaek dalej na dce.
A ja wam mwi, e to robota psychopaty. I to nie jest pierwszy przypadek.
Chyba sidmy od trzech lat powiedziaa jaka kobieta o wysokim, afektowanym
gosie. Zawsze dzieciaki. I zawsze takie sice na szyi, jak od duszenia.
Mczycie mnie, co rano jak gimnastyk dla podtrzymania kondycji. Zgoda, macham
nogami, nie narzekam, tylko, po co? Zamy, e za rok czy za dwa zestarzej si na tyle, e bd
potrzebowa laski. To si ludziom zdarza. Ale cigle jeszcze bd mia swj motor i swojego
konia. Jeli bd potrzebowa wybra si po zakupy, to wsid na konia i pojad.
Ktrego dnia nie da pan rady wdrapa si na swojego konia, panie Jakubie. I co
wtedy? Zgoda, e u siebie moe pan przystawi drabin, ale przed sklepem? Prosi o pomoc
znajomych?
Furda. Nie po to jestem potomkiem kozakw. Ja gwid i ko si kadzie. Wsiadam i
wstaje. Bez tego ju dawno musiabym machn rk na jazd. A nogi szczliwie pracuj. Moe
nie tak dobrze jak w partyzantce, kiedy to si kopao Szwabw tak dugo, a umierali, ale, sawit
Boha, jeszcze nie najgorzej.
Zmierz panu cinienie.
Prosz bardzo, ale co mi si widzi, e cinienie to mi skacze od zdenerwowania na to
mierzenie.
Niech pan powie tak szczerze. Pan nie lubi lekarzy?
Czego by nie? W porzdku s.
Pan si denerwuje dzisiejszym wypadkiem?
Tym chopakiem, co si utopi? Pewno. Szkoda dzieciaka. Mgby z niego wyrosn
porzdny czowiek.
Ciekawe podejcie. A gdyby wyrs zy czowiek?
Ano tego si nie da wykluczy. Ale wikszo ludzi jest dobra, wic statystycznie.
Chocia ciekaw jestem, co to za zielone mia koo szyi.
Co zielonego?
Tak jakby szlam.
Zwrc na to uwag.
Znaczy co? Pan go bdzie kroi?!
Nie, ale poproszono mnie na konsylium.
Nie wiedziaem, e konsylia robi si take nieboszczykom.
Czasami. Za duo podobnych przypadkw w tej okolicy. Jeli to jaki wariat, to trzeba
go zapa. Ale pan niech si o to nie martwi. To ju nie pana problem, no chyba, e wejdzie pan
do wody, a on zaatakuje.
Nie pywaem ju z dziesi lat, ale mona by wzi rower wodny i popyn na te
trzciny przy drugim brzegu i upolowa takiego wypasionego abdka. Byoby nieze aro
yka owiecka wypyna niespodziewanie z podwiadomoci.
Przypominam, e jest pan na diecie hukn doktor.
Uch, pamitam o tym w kadej minucie. Niech no ja tylko wrc na Stary Majdan.
Wezm bagnet, pjd do lasu, dziabn modego dzika i zjemy z przyjacimi. A panu te wyl
kawaek albo w wekach.
Dzikuj piknie!
Jak tam moje cinienie, apiduchu?
W normie. Tylko niech pan si nie denerwuje, nie pije i nadal przestrzega zalece.
Wszystko bdzie dobrze. A jeli abdzie pana pesz, to prosz nie chodzi na ten kawaek
promenady, gdzie si pas. Czego serce nie widziao, tego oczom nie al przekrci i nawet
nie zauway.
Tej nocy Jakub wymkn si ze swojego pokoju. Wyszed przez okno i zlaz na d po
piorunochronie. Zmczyo go to, mia ostatecznie swoje lata, ale udao mu si. Podobnie jak
przelezienie przez parkan. Nad wod nie byo nikogo. Koo kawiarni, zamknitej ju o tej porze,
Jakub poyczy sobie siekier. Woda w wietle ksiyca, ktry co i raz przenika przez chmury,
byszczaa dziwnie. Wszed na pomost. Stara si porusza cicho, na wypadek gdyby jaki nocny
str pilnowa dek. Niebawem znalaz si w tej czci pomostu, gdzie nic ju nie cumowao.
Podszed do barierki i popatrzy na wod. Nad zalewem unosi si mglisty opar. Wydoby z
kieszeni piersiwk i pocign maleki yk. Dla wzmocnienia nadwtlonej wiekiem pamici.
Biaa woda przypomnia sobie.
Wydoby z torby niewielka lornetk typu teatralnego i zacz rozglda si po jeziorze.
Niebawem spostrzeg plam dziwnie jasnej, wietlistej wody.
Jest mrukn do ksiyca. Czyli wszystko jak trzeba.
Plama rosa. Woda bya podobna do mleka. Migotaa, wabia. Jakub niespiesznie
obwiza si w pasie acuchem-krowiakiem, ktrego oba koce przytwierdzi starannie do
barierki, po czym spuci do wody jedn nog. Biaa plama zacza si zblia i jednoczenie
stawaa si coraz mniej widoczna. Jakub czeka. Zacisn tylko mocniej do na trzonku siekiery.
Ju myla, e trzeba bdzie zrezygnowa, gdy co krzepko ucapio go za nog i szarpno
potnie. Ale acuch wytrzyma. To w wodzie nie zrezygnowao tak atwo. Szarpno ponownie.
Czu wszystkie kociste palce wpijajce mu si w skr. Woda zabulgotaa. Na uamek sekundy
przed trzecim szarpniciem uderzy siekier. Ostrze utkwio w czym twardym i zakleszczyo si,
a w sekund pniej trzonek pk od potnego szarpnicia. Ucisk na nodze znikn.
Staruszek wsta i odmotawszy acuch, ruszy na brzeg. Nic go ju nie atakowao.
Znalazszy si na promenadzie, zapali na chwil latark. Spodziewa si zobaczy na swojej
nodze zielony szlam, ale byo go tyle, e a si przestraszy. Zebra troch do maego soiczka, a
nastpnie opuka stop w najbliszej, napotkanej kauy. Powrt po piorunochronie by
nadspodziewanie trudny, ale i z tym sobie poradzi.
Rankiem, gdy tylko jego wsplokator wyszed, Jakub wydoby soiczek i zajrza
ciekawie do wntrza. W soiczku mia troch tego dziwnego, zielonego luzu. Odkrci wieczko i
powcha. luz cuchn muem i jakby jeszcze czym innym. Czym znajomym. Jakub chytrze
si umiechajc, wystawi otwarty soik na parapet.
Po obiedzie zajrza do eksperymentu. Woda odparowaa. Na dnie soika znajdowaa si
cienka warstewka zielonego paskudztwa. Jakub obwcha paskudztwo.
Zielona ple owiadczy uroczycie, a potem poszed szuka doktora
Workowskiego.
Doktor siedzia w swoim gabinecie i oglda co pod mikroskopem.
Ach, to pan ucieszy si.
To ja. I co pan odkry na tym konsylium?
Zbadalimy to zielone. Wie pan, co to jest? Zwyka zielona ple, tyle tylko, e troch
rozmoczona. Ale mam dla pana jeszcze jedn, ciekaw informacj, prosibym tylko, eby
chwilowo jej pan nie rozgasza.
Zamieniam si w such.
Znaleli tego petwonurka.
Chym?
Faceta, ktry pywa pod wod z butlami tlenu na plecach i topi dzieciaki. Tym razem
troch mu nie wyszo. Uszkodzi sobie ustnik przy masce i utopi si. Dzisiaj rano go znaleli.
A nie mia czasem gowy rozbitej siekier?
Nie. Dlaczego pan pyta?
A tak pomylaem, e kto mg mu pomc si utopi. Niewane.
Przed wieczorem Jakub poszed nad wod. Chodzi po pomostach i w zadumie
popatrywa na zalew. abdzie syczay na niego rozzoszczone, nie zwraca na nie uwagi. I
prawie mu si udawao. Na molo spotka swojego znajomego Roberta.
Witam pana, panie Wdrowycz. C tu pana sprowadza?
A, dzie dobry. Tak sobie a.
Sysza pan o tym zboczecu, co go wyowili koo Serocka?
Syszaem ju.
No chwaa Bogu, e mu si noga podwina. Bo jeszcze troch i zaczbym wierzy w
jakie nieczyste moce.
Nieczyste moce?
Tak. Wie pan, gdy zaczynaem moj karier pedagogiczn w latach midzywojennych,
to trafiem do takiej wiochy na Polesiu. Tam ktrego roku, kilka lat wczeniej, bya powd.
Zmyo cz wioskowego cmentarza. No i zaczy si dzieciaki topi, a ludzie gadali, e utopce
grasuj. Jak zobaczyem ten zielony osad, to a mnie zatrzso, bo tam jak si udawao wyowi
utopionego, to te mia czasami takie paskudztwo na ciele, musi od wodorostw. A jak ju
wyjechaem, to syszaem, e chopi wyowili z wody jak stwor i zaciukali, mwic, e to
utopiec. Nawet jakie ledztwo byo.
Nie wie pan, kiedy si utopi ten nurek?
Musi, tego samego dnia, co wyowili tego chopaka, wtedy jak si spotkalimy w
tumie. Ju ze dwa dni w wodzie lea.
W takim razie to nie on.
Co pan chce przez to powiedzie?
Mog by szczery?
Oczywicie.
Jakub zawin nogawk spodni i zdj skarpetk. Na jego skrze wida byo wyranie
odcinite, sinobkitne lady palcw, ktre ucapiy go z si obcgw.
O Boe! Skd pan to ma?!
Dzi w nocy byem tutaj. Spuciem nogi za burt i mnie zapao.
Nie, artuje pan?
Nie. Mam te troch tego zielonego, co zdjem z wasnych ng.
I co to jest?
Rozmoczona, zielona ple.
ojca eee... Stanisawa eee... Sobieskiego tron nalea si jej. Ale zaborcy nakazali j uwizi,
eby nie moga na nim zasi. A kaci suyli dawnemu krlowi i postanowili j wycign z
wizienia, eby moga urodzi nastpc tronu.
To ona moga jeszcze rodzi w tym wieku? Miaa przecie ze szedziesit albo
osiemdziesit lat.
Chcesz wiedzie, co byo dalej, czy badamy genealogi naszych wadcw?
Mw dziadku.
No, wic idzie Czerwony Kapturek przez las, a tu zza drzewa wyazi ogromniasty wilk
w biaogwardyjskim mundurze.
A, co to za mundur?
To taki mundur siepaczy jednego z zaborcw. Taki jak Semen nosi.
Aha. Dlaczego wilk mia go na sobie? Przecie wilki chodz bez ubrania?
Skaranie boskie z tob. To by specjalny wilk. Wyhodowany sztucznie.
Mutant popromienny?
Ot to. Zaczynasz myle. Wic wyskoczy wilk zza drzewa i pyta: Dokd idziesz
Czerwony Zakapiorze?.
Chyba Kapturku?
No wanie, kapturku, u Kapturek na to: Id do mojej babci, do mamra.
Dziadku?
Tak?
To nielogiczne. Skoro Kapturek by wnukiem krlewny, to by synem nastpcy tronu.
Dlaczego jego tata nie zasiad?
Jego tat zaciukali bolszewicy w osiemnastym roku. A Kapturek by za may, eby
zasi na tronie. Babcia bya mu potrzebna jako regentka.
A, co to jest regentka?
Regentka, to taka zastpczyni krla, jeli jest za may.
Aha. A nie mogli zamiast maego krlewicza wysa kogo mniej wanego? To byo
niebezpieczne.
Myleli, e taki may atwiej si przemknie. Nie bdzie zwraca na siebie uwagi.
Na szczcie wnuk nie zapyta, dlaczego krlewicz zosta czeladnikiem w cechu katw,
bo dziadek chyba by si nie wyga.
Aha. To mw dalej.
A gdzie jestemy, bo chyba si zgubiem?
Kapturek mwi wilkowi, e idzie do swojej babci do ciupy.
Dobrze. Wilk pobieg szybko i przybieg do wizienia pierwszy. Zapuka do drzwi
celi, ale w rodku nikogo nie byo, bo babcia bya na przepustce w Sielcu i chlaa na umr w
knajpie. Wilk ubra si w garsonk babci, zaoy jej poczochy z podwizkami...
Co to s podwizki?
Jak doroniesz, to si dowiesz. I uwali si na babcinej pryczy. Na to wszed Czerwony
Kapturek. Babciu zapyta dlaczego masz takie wielkie oczy?...
Dziadku znowu oszukujesz. Wilki maj zupenie mae oczka.
Przecie ju ustalilimy, e to by ten, no... mumtant.
Mutant.
No wanie. Babciu, dlaczego masz takie wielkie uszy? zapyta Czerwony
Kaptur. Po to, eby ci lepiej sysze, jak z ssiedniej celi bdziesz wystukiwa wiadomo
wiziennym alfabetem....
To oni chcieli go zapudowa?
No wanie. Przecie by nastpc tronu.
Dziadku, znowu co krcisz. Przecie we wszystkich bajkach Czerwony Kapturek jest
dziewczynk!
Co takiego? zdumia si Jakub. E, niemoliwe. Nabierasz starego dziadka.
Przecie, gdyby by dziewczynk, to nie byby ten Kapturek, tylko ta Kapturek. Zreszt,
dziewczynek nie przyjmowali do cechu.
Moe z tym cechem katw to te lipa? Strasznie kantujesz dziadku.
To moe lepiej o Jasiu i Magosi?
Dokocz tamt.
Jakub otworzy kolejn butelk i wypi nieco.
Dobra. A dlaczego Babciu masz takie wielkie zby? zapyta Kapturek. To
zmiany zwyrodnieniowe od uywania pasty do zbw.
Co to s zmiany zwyrodnieniowe?
Jak si za czsto myje zby, to one si zanadto rozrastaj. Ja swoich wcale nie myem i
mam wszystkie. Nawet niektre s ze zota.
Klawisze robili po cichu wyszynk, ale schowali przed inspekcj. No, wic babcia chce
wilkowi pru szkem brzuch i wyj wnuczk...
Przecie to by chopiec!
Wnuczka. Musiaem si przejzyczy. Ale wilk by szybszy. Rzu to szko, stara
ruro. powiedzia i trzask babci z rewolweru. Na to przylatuje inspektor, a tu trup w celi, wilk
ululany, a Kapturek w rodku kolejn kau spirytusu trzask, ale tym razem nie wybucho. Tylko
si zaczo hajcowa, ae zdrowo. No to wilk polecia do rzeki.
Do tej na kach?
Tak. Do Wojsawki. I zacz pi wod, eby zgasi ogie.
I pi tak dugo, a pk?
Zgadza si.
A szewczyk Skuba zrobi sobie buty?
Jakub, mimo zamroczenia alkoholem, poczu, e co jest nie tak. Przez chwil wyta
umys.
Jaki szewczyk? zapyta ostronie.
Szewczyk Skuba. Ten od smoka wawelskiego.
To nie tutaj. O smoku ci opowiem innym razem. Poskroba si po gowie. Wszy
rzuciy si do panicznej ucieczki.
Gdzie to skoczylimy? zapyta.
Jak wilk pk.
Aha. Wycignli kaci Kapturka ze rodka, a tu patrz wilk cakiem utopiony przez t
wod.
Przecie wilk pk.
Ach. To Kapturek utopiony, no i dlatego nie mamy krla zakoczy prawie wesoo.
To teraz nastpn bajk. O lenej krlewnie.
Lena krlewna. Jakub przypomnia sobie jak przez mg chud i zoliw rusk
kapitanic z oddziau czerwonej partyzantki. Tak j wanie nazywali. Zarazia syfilisem co ze
stu chopa.
Ja na momencik powiedzia i ruszy do drzwi. Nawet w nie trafi.
Gdy Marek z on wrcili do domu, wzeszed ju ksiyc. Jakub lea przed chaup
zalany w trupa. Jego umys wdrowa gdzie daleko.
resztki ubra i wyciki. Majestat mierci w caej okazaoci. Te najnisze przegniy i pokryy
si kouchem biaej pleni. Odwrci si, tknity czym w rodzaju lku. Obok, w karnym
szeregu, stay trumny znaczniejszych obywateli miasteczka. Nie byo na nich adnych napisw,
mg tylko domyla si, kto w nich spoczywa. Opuci krypty z ulg. Zamkn drzwi, a potem
koci. Wrci do plebani. Zdj sutann i ubra si po cywilnemu w szar kurtk z szorstkiego
ptna i jeansowe spodnie. Tylko koloratka pod szyj wskazywaa na jego przynaleno do
stanu duchownego. Z sieni wycign rower rozklekotan Ukrain. Podpompowa koa i
pojecha na przejadk po okolicy. Rower chodzi ciko, ale niebawem ksidz wyjecha poza
wie i wspi si na wzgrze. Niedaleko od szosy lea cmentarz. Duchowny zsiad z roweru i,
prowadzc go, wszed przez uchylon elazn bram. Zaskoczyo go to, co zasta na cmentarzu.
Jedynie nieliczne grobowce byy jako tako zadbane. Miejsca wikszoci pochwkw zaznaczay
jedynie kopczyki ziemi, zaronite traw z powbijanymi krzywymi, drewnianymi krzyami.
Usiad na rozklekotanej awce i cisn gow domi. Co mu si tu nie zgadzao. Cmentarz nie
by podobny do adnego z tych, ktre widzia poprzednio. Wyglda na zupenie opuszczony.
Proboszcz podnis gow i spostrzeg przed sob wiey kopczyk ziemi. Poszed do niego i
przyjrza si tabliczce przybitej jednym gwodziem do drewna. Jego poprzednik, rezydent tej
parafii. Zmar w wieku dwudziestu szeciu lat. Jego nazwisko nic mu nie mwio, cho zna je z
listu biskupa. Poniej tabliczki kto przypi zardzewia pinezk kawaek papieru,
przypominajcy z grubsza wizytwk. Wizytwk, wydrukowan dziecic drukark, na szarym
papierze pakowym i wycit krzywymi, tpymi noyczkami.
Do wynajcia.
Najlepszy cywilny egzorcysta w kraju.
Jakub Wdrowycz.
Poniej widnia adres, ktry nic proboszczowi nie mwi. Poskroba si po gowie, po
czym zdj kartk z krzya i zajrza na jej drug stron. Straszliwymi kulfonami naniesiono
krtk, a treciw informacj.
Do aktualnego proboszcza.
Jego zabili. Sprawd w teczkach.
kodu do oznaczania teczek, o tyle te niewtpliwie byy produktem umysu jego poprzednika.
Poskroba si po gowie, po czym rozsznurowa jedn z nich. Zawarto teczki bya zwyczajna
do znudzenia. Drzewo genealogiczne rodziny, karty ewidencyjne wszystkich jej czonkw, take
wypenione szyfrem. W kartach byo wszystko. Data pierwszych komunii, pniejsza
czstotliwo przystpowania do sakramentw, wreszcie data mierci i ilo mszy odprawionych
za pokj duszy zmarego. Tego ostatniego nie byo. Zaraz za dat pogrzebu naniesiono za
pomoc czerwonej kredki inn dat. Czerwona data zaopatrzona bya w may, czerwony znak
zapytania. Zdziwi si nieco. Z sejfu wygrzeba ksig przychodu i rozchodu parafii. Zagbi si
w lekturze. Wpywy z niedzielnej tacy byy minimalne. lubw najwyraniej prawie nie
udzielano. Wikszo ludzi zostaa pochowana bez udziau ksidza.
Co to moe by? zdziwi si.
Mszy za zmarych prawie nie odprawiano. Czyta ksig coraz bardziej zdumiony. Parafia
musiaa sta cay czas na krawdzi bankructwa. Jedyny powaniejszy dochd pochodzi ze
sprzeday sprowadzonych bezcowo samochodw. Uzyskane fundusze poszy na remont dachu
kocioa, opacenie organisty, kocielnego i na KUL. Zgromadzenie tej odrobiny zota zakrawao
w tych warunkach na cud. Raz jeszcze wyj zeszycik zaczony do rezerwy. Przekartkowa go.
Wikszo monet trafio do worka jeszcze przed pierwsz wojn wiatow. Najnowszym wpisem
byy cztery sztabki po dziesi gram. Zestawienie dat pozwolio ustali, e zakupiono je z
pienidzy za sprzedane samochody. Przejrza jeszcze kilka teczek, ale nie wyjani zagadki.
Schowa je i zamkn sejf. Siad na chwil na ku i opar si o cian. Nagle poczu chd. Skd
ten tajemniczy Jakub Wdrowycz wiedzia o teczkach? Przecie nikt nie wiedzia. Za wyjtkiem
proboszczw. Ewidencja wiernych bya cile ukrywana przed maluczkimi.
Wczy komputer. System zapyta go o haso. Na pocztek sprawdzi, czy nie jest
zapisane cieniutkim owkiem na obudowie lub odwrotnej stronie klawiatury. Nie byo go tam.
Sprbowa z imieniem zmarego. Potem wpisa nazw parafii. System odrzuca jego prby.
Wpisa imiona witych, ktrych obrazy wisiay w kociele. Nadal nic. Wreszcie, w desperacji,
wpisa imiona kilku upadych aniow i wybitnych dziaaczy partyjnych. To take nie pomogo.
Wyj ze swojej walizki dyskietk systemow i zresetowa komputer. Tym razem powiodo mu
si lepiej. Wszed do systemu. Wywietlia si lista plikw. Jego poprzednik odwali tu mrwcz
prac, wpisujc w pami maszyny zwarto kronik i ksig parafialnych. Zapewne tych, ktre
leay wszdzie wokoo. Westchn i postanowi wej w pierwszy plik z brzegu. System zapyta
go ponownie o haso, a potem zrobi automatyczny reset. Duchowny poczu zmczenie. Otar
czoo. Wyczy zoliw maszyn. Poskada papiery, tworzc z nich jeden wielki stos. Wreszcie
pooy si na ku. Usysza podejrzany szelest spod poduszki. Sign rk i wycign zeszyt
oboony w cerat. Otworzy go. Na pierwszej stronie widnia napis: Sprawy do zaatwienia.
Zacz go machinalnie kartkowa. Zaraz na pocztku wspomniano o dachu kocioa. Jako
sposb finansowania remontu wpisano Samochody. Domyli si, o co chodzio. Strona zostaa
skrelona na czerwono i nosia adnotacj Zaatwiono. Na nastpnej bya wymiana instalacji
elektrycznej w kociele i na plebani. To take zostao sfinansowane, z pienidzy za czyj pogrzeb
i pienidzy zaoszczdzonych na zakupie wgla na zim. Na nastpnej byo co o wielodzietnej
rodzinie, ktrej dwie latorole wybieray si do liceum. W rubryce Sposb finansowania
wpisano Race. Podobna adnotacja znajdowaa si kawaek dalej, w miejscu, gdzie
proboszcz zanotowa konieczno wzmocnienia pknitego fundamentu koo kaplicy.
Co te mog oznacza te race? zdziwi si ksidz Markowski. Podatek od
kek ywego raca?
Niespodziewanie skojarzy, o co chodzi. W ubiegym roku pisaa o tym lewicowa prasa
brukowa. Grupa pomysowych duchownych reperowaa budety swoich parafii, sprowadzajc
kaw. Dla uniknicia ca, w papierach wpisywano, e kawa posuy celom misyjnym. Z jej ziaren
miano rzekomo produkowa race. Sprawa rypa si, gdy jeden z pomysodawcw sprowadzi
tir kawy, ktra bya mielona... Umiechn si. Wyszed z pokoju i odszuka gospodyni.
Ile mamy wgla na zim? zapyta.
A tam, taki wgil. Musi, co z p metra. Nijak nie starczy.
Zapisa sobie w zeszycie, e musi kupi wgiel. Jak si okazao wymiany wymagaa take
kanalizacja. Pomyla, e warto by zaoy francuskie szambo biologiczne. Ostatecznie, Koci
powinien, poza wartociami duchowymi, sia take ziarna postpu cywilizacyjnego. Zanotowa
sobie to na nastpnej stronie i wyszo mu, e deficyt siga ju ponad czterech tysicy zotych.
Czterdzieci tac albo i lepiej. Westchn ciko. Moe kuria udzieliaby mu kredytu albo wrcz
dofinansowania? Chcia napisa list w tej sprawie, ale komputer by nieczynny. Zablokowany.
Siad i zrobi to rcznie. Poprosi o dofinansowanie lub przysanie przynajmniej wgla, gdyby
udao si go gdzie taniej kupi. Ponadto poprosi o przysanie informatyka celem odblokowania
komputera.
Kolacj zjad skromn. Gospodyni najwyraniej nie umiaa gotowa. Chleb by nieco
zatchy, a wdliny z pewnoci pamitay czasy jego poprzednika. Pod koniec posiku zmusi si
do jedzenia jedynie wysikiem woli. Powtarza w mylach star, mdr sentencj: Lepiej niech
grzeszne ciao pknie, ni by miay si zmarnowa dary Boe. Zjadszy, pooy si spa. Czu
si zmczony.
W rodku nocy obudzio go walenie w szyb. Zerwa si z ka i otworzy okno. Na
zewntrz sta jaki malowniczo obdarty typ w czarnej kurtce mundurowej SS i rudej papasze na
gowie.
No, o co chodzi? zapyta rozespany kapan.
Mj przyjaciel umiera. Potrzebuje ksidza. Mam motor wyrzuci z siebie dziwny
go.
Minut!
Wcign na siebie sutann i porwa ma walizeczk zawierajc potrzebne przybory.
Zatrzasn drzwi i wybieg przed plebani. Dziwny przybysz siedzia, na rwnie jak on sam,
starym i zdewastowanym motorze.
Prosz siada do przyczepki poleci.
Ksidz zdy si ulokowa i motor ruszy z rykiem silnika.
Tam jest kask powiedzia kierujcy.
A pan?
Mi nie trzeba.
Wymaca co kulistego i, ku swojemu zdumieniu, wydoby z przyczepki kask straacki.
Zaoy go na gow. Motor nabiera szybkoci.
Kim pan jest? zainteresowa si duchowny.
Woaj mnie Jakub Wdrowycz.
Znalazem kartk od pana.
Pniej gos jego dziwnego towarzysza uton w ryku torturowanego silnika.
Motor pdzi bezdroami, przeskakujc rowy i miedze. Przez chwil, gdy pdzili po
jakiej szosie, reflektory nadjedajcego z naprzeciwka samochodu owietliy twarz
Wdrowycza. Na obliczu tym malowao si szalestwo i ekstaza. Jakub doda gazu. Motor pdzi
teraz z szybkoci tak oszaamiajc, e ksidzu wydawao si, i w ogle nie dotyka ziemi.
Wreszcie gwatownie zaparkowali przed walc si chaup, lec wysoko na wzgrzach. Jakub
zeskoczy na ziemi. W drzwiach stano kilka osb. Ksidz si przestraszy. Wygldali
strasznie. Ubrani w byle co, przygarbieni, o twarzach noszcych pitno grzechu. Nigdy nie
przypuszcza, e to moe by a tak widoczne.
Zapewne bya to cecha charakterystyczna okolicznej ludnoci, wszyscy mieli troch
mapie rysy.
Czego? zapyta najstarszy z nich, spluwajc Jakubowi pod nogi.
Przywiozem ksidza do Mychajy.
Facet splun ponownie i wykona wysoce obraliwy gest.
On tego chce powiedzia Jakub z naciskiem.
Wynocie si powiedzia jeden z modszych.
Jakub wycign zza pasa siekier, a potem wytrzsn z rkawa kawa acuchakrowiaka.
No co? zagadn trzeci z nich. Jego twarz do tego stopnia przypominaa mord
mapy, e duchowny zdziwi si, syszc ludzki gos.
Mychajo sobie tego yczy powiedzia Jakub z naciskiem.
Za jego plecami pojawio si jeszcze dwu. Jeden trzyma w rce sztachet. Ze sztachety
sterczay dwa gwodzie.
Padnij powiedzia Jakub do ksidza.
Markowski posucha natychmiast. Rozleg si ryk Wdrowycza i acuch zatoczy w
powietrzu krg. W kiepskim wietle padajcym z zawieszonej nad drzwiami arwki, zalni jak
byskawica. Ksidz Pawe si podnis. Trzej przeciwnicy leeli na ziemi. Jeden trzyma twarz w
doniach i skowycza. Drugi spoczywa kawaek dalej, z wasn sztachet wbit w bebechy, ale
wygldao na to, e niespecjalnie gboko. Trzeci usiowa wanie wsta na czworaka. Jakub
kopn go w twarz kaloszem i wrg opad na ziemi. Egzorcysta amator podnis z ziemi
siekier. Podszed do drzwi.
Lepiej otwrzcie powiedzia.
Z wntrza dobieg odgos przesuwania czego cikiego. Jakub zawy ponownie i zacz
rba drzwi.
Czy tak mona? zagadn ksidz. Chyba nas tu nie chc.
Oni nie, umierajcy tak.
Drzwi pady. Za drzwiami sta ciki kredens. Jakub rba z furi i niebawem usun
przeszkod. Zapali latark i powieci do rodka. Z pokoju na wprost wyjrza najstarszy wrg z
dubeltwk w doni. Egzorcysta zbi duchownego z ng. Kula przeleciaa im nad gowami.
Wycign z kieszeni odrapany rewolwer i odda kilka strzaw do rodka. Dubeltwka odezwaa
si ponownie. Poderwa si z ziemi i wskoczy do wntrza. Ksidza dobiegy odgosy gwatownej
bijatyki. Wsta, otrzepa sutann i zacz chykiem wycofywa si w stron szosy. Odgosy
bijatyki urway si. Przez poamane deski przeskoczy Jakub.
Droga wolna powiedzia dumnie.
Chyba... zacz Markowski, ale oczy egzorcysty zwziy si nagle w szparki, a w
jego doni bysna bro.
Do rodka powiedzia tak, jak do konia, agodnie, ale z naciskiem wykluczajcym
nieposuszestwo.
Weszli. Stary lea pod cian i wygldao na to, e usiuje doj do siebie. Potrzsa
gow, ale na jego twarzy nie byo oznak, e to pomaga. Jakub kopn drzwi. Byy zamknite.
Strzeli pod klamk, a potem kopn je jeszcze raz. Znaleli si w pokoju. Przy ku, na ktrym
lea jaki starzec, stao trzech ponurych facetw.
Spada powiedzia Jakub.
Zamiast zastosowa si do proby, skoczyli na niego. acuch uderzy w krzy. Zostali
sprowadzeni do parteru. Reszt zaatwi kaloszami. Po chwili przestali zdradza oznaki ycia.
Wypchn ich na korytarz i zamkn drzwi. Nastpnie przesun cik szaf, a drug zasoni
okno. Podszed do lecego na ku.
Mychajo, to ja, Jakub.
Jakub, kumplu, mylaem, e ju ci nie doczekam.
Przyprowadziem ksidza.
Dzikuj.
Prosz teraz go wyspowiada powiedzia do duchownego. A ja popilnuj drzwi.
Chory mwi z wysikiem, powtarzajc kanon spowiedzi. Wreszcie dotar do czci
powiconej grzechom.
Zgrzeszyem przeciw pierwszemu przykazaniu powiedzia z wysikiem.
A potem oczy wywrciy mu si do gry i skona.
Za pno powiedzia egzorcysta i opatrzy swoj wypowied przeklestwem.
Nie, chcia si wyspowiada, bdzie mu zaliczone uspokoi go ksidz.
Jeli tam, na grze egzorcysta zazezowa na sufit. Jeli tam go chcieli, to nie
mogli poczeka?
Nie nam o tym roztrzsa.
Dobra. Bierzemy ciao i wychodzimy.
Zaraz, po co nam ciao?
eby je po chrzecijasku pochowa, oczywicie!
A rodzina?
Rzeczywicie. Zapomniaem o tej hoocie, ale jeli sprbuj go zatrzyma, to
wystrzelam im dziurki w uszach na kolczyki.
Ale czy oni nie zadbaj o pochwek?
O, jak cholera. Sam ksidz widzia.
Zaraz. To, e nas nie lubi, o niczym nie wiadczy.
Egzorcysta podszed blisko niego. Stali twarz w twarz.
Pokj jest zbyt may i syszaem, co mwi. Zreszt, znaem jego grzechy.
To znaczy?
Oni zamali pierwsze przykazanie. I nie tylko oni. Ale do kocioa chyba go przynios.
Moemy i.
Duchowny ruszy w stron drzwi.
Nie tdy.
Odsun szaf blokujc dostp do okna. Wybi kolb szyb.
Suchajcie powiedzia do tych, ktrzy czaili si w mroku. Nie ma ju powodu,
ebycie na nas polowali. Mychajo nie yje i zdy si wyspowiada. Licz do piciu, a potem
wychodzimy. Kady, kto znajdzie si w zasigu mojego wzroku, umrze.
W odpowiedzi nadlecia kamie. Trafi go w twarz, ale on jakby tego nie poczu.
Raz, dwa, trzy, cztery, pi! policzy gono, a potem wyj z kieszeni granat i
wyrwawszy zawleczk, wyrzuci za okno. Wybuch owietli walce si zabudowania, a podmuch
wybi reszt szyb. Jakub skoczy oknem, a potem pomg wydosta si duchownemu, ktry
zaplta si w sutann. Pod ich nogami leao co mikkiego. Chyba ciao. Obiegli budynek
dookoa. Motor pon.
Cholera zawy Jakub Przegilicie pa. Na ziemi! rozkaza duchownemu.
Z przytroczonej do pasa sakwy wydoby kilka lasek dynamitu z lontami. Laski wsadzono
fachowo w metalowe rurki. Zapali pierwszy lont i wrzuci adunek przez wyamane drzwi do
wntrza domu. Eksplozja podrzucia do gry dach i spowodowaa popkanie cian. Kolejn lask
wyekspediowa silnym rzutem w stron stodoy. Zoya si jak domek z kart. Nadal nikt si nie
pojawia.
Dobra, wynosimy si rozkaza lecemu.
Ruszyli szybkim krokiem. Przed nimi wyrs pot od ogrodu. Ustpi pod ciosem siekiery.
Zaraz za ogrodzeniem sta stary volkswagen garbus. Wdrowycz wywali siekier szyb,
otworzy drzwiczki, rozbi stacyjk i zwar na krtko druty. Silnik zagra.
Prosz wsiada zachci.
Ale to kradzie. Ja...
Ksidz nie bdzie mia grzechu, bo to pod przymusem w ciemnoci znowu bysna
odrapana lufa.
Ruszyli ze znaczn szybkoci przez podwrko. Po drodze Jakub cisn w otwarte
drzwiczki jakiej szopy trzeci, ostatni lask dynamitu. Wygasi wiata i wyjecha na poln
drog. Szopa przestaa istnie. W oddali wida byo byskajce, niebiesko wiateko. Zbliao si.
Cholerne gliny... mrukn i doda gazu.
Mog uzyska wyjanienia? zagadn ostronie ksidz.
A co tu wyjania? zdziwi si egzorcysta. Z t hoot trzeba na ostro.
Napisa pan, e wszystko jest w teczkach. Co to znaczy?
Paski poprzednik widzia za duo. Zabili go.
O tym syszaem. Nie udao si ustali, kto.
Jest taka mdra maksyma po acinie. Nie pamitam, jak to szo, ale sens jest taki, e
ten jest winny, kto odnosi korzy. Zala im sada za skr. Dlatego musia zgin.
A policja?
Ta sama sitwa. Swoich nie rusz. Gdybym by potrzebny...
Mam adres.
Tam na razie nie bd mieszka. Z pewnoci mnie poznali. Raczej przyczaj si
gdzie na jaki czas. Gdybym by potrzebny, to prosz zadzwoni do Semena Korczaszki w
Wojsawicach. Telefon numer sto dziesi. Tak, jak w tym enerdowskim filmidle o ichnich
glinach.
Zatrzyma si przed plebani.
Do zobaczenia. W razie, czego jestem do dyspozycji.
Ale, o co tu chodzi?
Wkrtce sam si dowiesz.
Silnik rykn i samochd znikn w ciemnoci.
Gdyby ludzie znali ciar prawdziwej wiary, byoby wicej ateistw ksidz
zacytowa w zadumie zasyszane kiedy zdanie.
A potem przypomnia sobie, jak jego dziwny towarzysz rba drzwi siekier po to, aby
umierajcemu przyjacielowi umoliwi odbycie spowiedzi i poczu mimowolny szacunek. Sam
chyba nie zdobyby si na taki czyn. Wszed do swojego pokoju. Zamkn drzwi i otworzy sejf.
Szuka teczki Jakuba Wdrowycza, ale nie znalaz. Dopiero potem przypomnia sobie, e
przecie Wojsawice le w ssiedniej parafii. Westchn jeszcze raz i pooy si spa.
*
To s jacy nowi?
Tak. Przesiedlecy zza Bugu. Starych rozpoznasz od razu. Tacy mocno mapowaci.
Jakby cofnici w rozwoju. Wielopokoleniowe chroniczne niedoywienie i alkoholizm, jak sdz.
Uszkodzenia genotypu. Siedem albo osiem rozgazionych rodzin. Wyjtkowo odporni na Sowo
Boe.
Mam jeszcze drugi problem. Grasuje tu niejaki Jakub Wdrowycz...
Racja. Wojsawice blisko. He, he. Stary Jakub.
No, wanie. Kto to jest?
Jakub? Wszechstronny specjalista. Najlepszy cywilny egzorcysta w kraju. To znaczy,
tak dugo, jak dugo jest trzewy, a raczej nieczsto mu si to zdarza. Czasami Koci po cichu
korzysta z jego umiejtnoci.
Na czym one polegaj? Co on potrafi?
Jest taki dowcip o wypdzaniu diaba Belzebubem. To z grubsza na tym polega.
Wydaje si, e ciemne moce nie s w stanie wytrzyma w jego towarzystwie. Dwaj ksia,
ktrzy prbowali go spowiada, doznali szoku.
To brzmi niezbyt zachcajco.
E, nie jest tak le. To po prostu obkany alkoholik i socjopata. amie wszelkie
moliwe przepisy z czystej radoci, jak daje mu ich amanie. Ale swoich nie skrzywdzi.
Swoich?
Jeli zaproponowa ci swoj opiek, to moesz spa spokojnie. Wos ci z gowy nic
spadnie. A jeli poprosisz go o pomoc, to udzieli.
Hmm. Jeszcze jedno pytanie.
Wiem jakie. O co tutaj waciwie chodzi? Ta parafia jest skazana. Istnieje piset lat.
Niedawno doszli do wniosku, e czas si dopeni i naley si podda.
Nie rozumiem...
To wszystko, co mog ci powiedzie.
W suchawce rozleg si dwik, wiadczcy o przerwaniu poczenia.
Wrcili gliniarze. Tym razem na dachu radiowozu mieli przymotan trumn, zbit byle
jak z desek... Z radiowozu wygramoli si Jzwa.
Nu, ociec, trza go pochowa po chrzecijasku powiedzia bez wstpw.
Wniecie do kocioa powiedzia spokojnie. Zaraz poszukam katafalku. Msza
sdziem...
wiadki nie pokazuj si tu od lat. Boj si.
Dlaczego?
Pamitaj, z czego si spowiada.
Jakub wycign z krzakw dwa szpadle. Wrczy jeden ksidzu.
Nu, nie ma si, co zasiadywa.
Chwileczk, co pan zamierza zrobi?
Pochowamy go pod kocioem. Lepiej, eby tu nie zostawa.
Ale oni...
Oni si nie licz. Jeli go nie wykopiemy, to wrc po niego w nocy. A tego przecie
nie chcemy.
Prosz o dodatkowe wyjanienia.
Maj wasne miejsce grzebania. I wasne obrzdy. Do dziea.
Odmawiam. To byaby profanacja. Zreszt, nie ma dowodw. Troch s upoledzeni,
ale...
Wic spotkajmy si tu o pnocy. Albo lepiej o jedenastej.
Nie przyjd. Nie ma, po co. On zosta pogrzebany. Znajd go za piset lat
archeolodzy.
Jakub prychn.
Mylaem, przysali modego i zdolnego. Mylaem, przysali fachowca. Pomyliem
si. Trudno, nie pierwszy raz w yciu.
Podnis oba szpadle i oddali si z godnoci. Ksidz wzruszy ramionami i wrci na
plebani. Wczy komputer. Maszyna zadaa od niego hasa. Wpisa ze zoci:
WDROWYCZ
Program ruszy. Wszystkie aplikacje byy aktywne. Ksidz wywoa plik pod tytuem
RAPARCHIT.DOC.
Raport Architektoniczny dotyczcy kocioa w miejscowoci Dbinka
Dworska.
Szkielet wyglda zupenie normalnie. Otworzy ssiedni, a potem jeszcze jedn. Nic. Odwrci
si tam, gdzie w karnym szeregu stay trumny miasteczkowych notabli. Sprbowa otworzy
pierwsz z nich, ale wieko byo solidnie przykrcone. Namaca w kieszeni n myliwski. Wbi
go w szczelin i podway. Drewno poddao si z jkiem. W trumnie nie byo ciaa. Leao w niej
jedynie kilka okrconych szmatami kamieni.
Tylko waga si zgadzaa powiedzia sam do siebie. To znalaz?
Otworzy kolejn. W tej, dla odmiany by wr z piaskiem. W trzeciej jakie stare cegy.
W czwartej lea szkielet. Szkielet by do bogato odziany. Resztki materiau trzymay si nadal
na zwokach. Duchowny pochyli si i wyj z grobu czaszk. Obraca j przez chwil w
doniach. Czaszka miaa silnie zaznaczone uki nadoczodoowe. Koci policzkowe sterczay w
postaci niemal guzw. Szczka zakoczona bya gadko. Potylica wysunita silnie do tyu.
Obrci j, by popatrze na ni z boku. Czoo tego czowieka, pki y, musiao znajdowa si
pod wybitnie ostrym, mapim ktem. Odoy j na miejsce, zamkn koci i pobieg na
cmentarz.
Jakub pracowa i na jego widok nie przerwa swojego zajcia. Krzy sta oparty o drzewo.
Grb otacza wa wykopanej ziemi. opata Wdrowycza postukiwaa ju o wieko trumny.
Jakub...
No, i jak? Rozum do gowy?
Sdzisz, e on jeszcze tam jest?
Egzorcysta-amator wbi krawd szpadla w wieko i depn potnie. Kilkoma nastpnymi
ciosami poszerzy otwr. W trumnie leaa owinita w szmat o od cignika.
Skd wiedziae? zapyta, wygramoliwszy si na gr.
Zajrzaem do trumien w podziemiach kocioa. Wikszo bya taka, a w jednej
znalazem co dziwnego...
Jakub otar pot z czoa, potem wyj z kieszeni piersiwk i goln kilka razy, po czym
poda ksidzu. Pawe pocign jeden yk, po czym go zatkao. Zanim wstpi do seminarium,
pija rne rzeczy. Alpag, jabole, rne wynalazki produkcji swoich kumpli, ale czego takiego
w yciu nie prbowa. To byo gorsze od politury. Wprawdzie nie wiedzia, jak politura smakuje,
ale by pewien, e znacznie lepiej.
Przepraszam powiedzia Jakub, klepic go po plecach. Moe troch za mocne.
Co to jest? Rozpuszczalnik?
tysice koci. Zwalono je na stos. Poszli naprzd i zatrzymali si u progu wielkiej sali. Porodku
pomieszczenia nakrytego kamienn pyt o rednicy piciu metrw, dogasao ognisko. Wokoo
walay si koci, butelki po piwie i wdce. Wszyscy uczestnicy spali zmorzeni alkoholem i
arciem. Ksidz patrzy zdumiony. Na cianach olejn farb namalowano rysunki
przedstawiajce mamuty. Jakub dotkn jego ramienia. Wycofali si.
To si nie zgadza szepn duchowny. Ci, ktrzy zbudowali megality, yli
trzydzieci tysicy lat po tym, jak wybito mamuty. I siedemdziesit tysicy pniej, ni
neandertalczycy...
Widocznie wymalowali sobie wedug zdj z ksiek powiedzia Jakub. To w
sumie niewane. Wane, e s tu wszyscy. cznie z dzieciakami.
Wyszli z szopki. Egzorcysta odmota od szambiarki rur i wtoczy j pod klap.
Co chcesz zrobi? zdziwi si ksidz.
Spal to wistwo. Za mojego zeartego kumpla i dla oglnego dobra ludzkoci.
Ale tak nie mona...
Dlaczego?
Przecie ich zabijesz.
A c to znaczy? Przecie to nie s ludzie. To neandertalczyki. Nie wiem, jak udao im
si tak dugo przetrwa, ale teraz to ju koniec. Krzyowali si midzy sob. Mieli wasn religi,
zerali swoich. Naley im si to, choby za twojego poprzednika.
Otworzy spust. Tysic litrw ropy popyno w d.
Ale, naprawd...
Jakub odbezpieczy rewolwer i przystawi mu pod brod.
Z punktu widzenia nauki Kocioa, w ogle ich nie ma. Dlatego nic si nie stanie.
Opuci bro i wyprostowa zagicie parcianego wa.
Ksidz schyli si i podnis powk cegy. Zatoczya w powietrzu krtki uk. Jakub
zobaczy przed sob fontann iskier. W pierwszej chwili przestraszy si, e szambiarka
napompowana rop wybucha, a potem pad na ziemi i wszelkie problemy przestay by dla
niego aktualne.
*
Gdy doszed do siebie, dniao. Dotkn rk bolcego miejsca z tyu czaszki. Szambiarki
nie byo. Samochody te znikny. Zajrza do szopki. Dziura prowadzca do wityni bya
zasypana. Zszed do wioski. Wie wygldaa na wymar. Otwarte drzwi chaup chwiay si na
wietrze. Nigdzie nie byo ani ladu mieszkacw. Tylko rne porzucone graty wiadczyy o
tym, e opucili swoje domy w szaleczym popiechu. Podszed do kocioa. Wrota wityni
byy otwarte na ocie. W bramie wisia, kiwajc si na solidnym sznurze, trup ksidza
Markowskiego.
Mapia wdziczno mrukn sam do siebie. Wynieli si. Ale wrc. Oni
zawsze wracaj. Za dziesi lat, za dwadziecia...
Dotkn doni muru kocioa. Popatrzy na pknite ciany. Na t wityni, tak czy siak,
wydano ju wyrok.
Bd na nich czeka powiedzia Pawowi.
Ciao chwiao si na sabym wietrze. Milczao.
POSOWIE
O autorze
Andrzej Pilipiuk ur. w 1974 roku, z wyksztacenia archeolog, z zamiowania pisarz,
publicysta, niezaleny historyk i poszukiwacz meteorytw. Jak go podsumowa jeden z
czytelnikw najwybitniejszy piewca wsi polskiej od czasw Reymonta. Debiutowa w 1996
roku na amach Feniksa opowiadaniem Hiena otwierajcym cykl opowieci o losach i
przygodach Jakuba Wdrowycza, plugawego degenerata, bimbrownika i egzorcysty. W cigu
ostatnich piciu lat powstao przeszo 40 utworw powizanych z postaci tego bohatera.
Ponadto napisa seri opowiada spoza tego cyklu, w tym rwnie pisanych pod
pseudonimem Tomasz Olszakowski.
Dwukrotnie nominowany w kategorii opowiadanie roku do nagrody literackiej im.
Janusza A. Zajdla oraz, rwnie dwukrotnie, do lkfy jako pisarz roku.
Od trzech lat autor wsptworzy kontynuacj cyklu powieci o przygodach Pana
Samochodzika zapocztkowanego przez Zbigniewa Nienackiego.
Wojsawice 6 IX 1985r.
POUFNE
Protok zatrzymania.
Imi: Jakub.
Nazwisko: Wdrowycz.
Urodzony: ok. 1900 roku. Dokadnej daty sobie nie przypomina.
Zamieszkay: Stary Majdan, gmina Wojsawice.
Wyksztacenie: 3 klasy szkoy gminnej (jeszcze za cara). Obecnie, jak twierdzi,
niepimienny (analfabetyzm wtrny).
Zawd wyuczony: Brak danych. Zatrzymany odmwi odpowiedzi.
Zawd wykonywany: Pasoyt spoeczny, notorycznie uchylajcy si od pracy.
Notowany za kusownictwo i bimbrownictwo, oraz niszczenie mienia organw cigania.
OGOSZENIA DROBNE
(z okadki)
Radziecki traktor wraz z amunicj. Pilnie.
*
Mam To.
Oczekuj powanych propozycji.
*
Sklep Kraina czterech paskw. Tylko u nas kupisz w jednym miejscu: dresy adidasa, kije do
bejsbola i atrapy telefonw komrkowych.