Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 135

ŚPIEWNIK BRACTWA CZAPKI STUDENCKIEJ

„Krakowski Bitu*”
Pereat tristitia,

Pereant osores,

Pereat diabolus

Quivis antiburschius,

Atque irrisores.
TEN ŚPIEWNIK NIE MOŻE BYĆ
SPRZEDAWANY.

NIE UŻYWASZ GO? DAJ INNEMU


STUDENTOWI ZA DARMO.
Opracował: Bartosz Maciejewski (autor ostatecznej wersji śpiewnika
Tadeusz Hessel (inicjator projektu i autor pierwowzoru śpiewnika)
Michał Lenik (autor drugiej wersji śpiewnika)

*Dlaczego nazwa „Bitu”? Ze względu na belgijskie inspiracje autorów. Dziękujemy przede


wszystkim Fryderykowi Widartowi z Liege.

1
Jeśli nie będziesz miał odwagi nieść przed sobą płomienia tradycji
studenckich, to na co będziesz miał odwagę
w przyszłości? Nie bój sie zademonstrować innym, że jesteś
żakiem!
Gotuj zatem swoje gardło na śpiewy
i zaśpiewki!

Pamiętaj żaku!
Jeśli tysiąc razy nie zaśpiewasz Gaudeamus, 500 razy Kuba do
Jakuba, jeśli nie poznasz tętniącego nocnym życiem miasta, to w
mig pęknie Ci głowa od prawa, medycyny, starożytnych tekstów i
innych uczonych ksiąg.

A więc...czapki w dłoń!

Gaudeamus!

Tadeusz Hessel i Kasper Krawet, inicjatorzy czapkowego projektu

Wracajmy do studentów. Z czasem przywdziali aksamitne czapki.


Dla każdego wydziału w innym kolorze, z wyjątkiem Wydziału
Teologicznego – klerycy nie nosili czapek akademickich szykując
swoje głowy pod birety...
Medycy nosili czapki bordowe z trupią czaszką nad lewą skronią,
którą po wojnie zamieniono na równoramienny krzyż. Czapka
nobilitowała. Za PRL-u wmówiono studentom, że to burżuazyjny
przesąd. W wierzą w to do dziś - przestali nosić czapki"

prof Zdzisław Gajda "O ulicy Kopernika w szczególności, o


Wesołej w ogolności"

2
1. GAUDEAMUS IGITUR (STUDENCKA) 
Gaudeamus igitur, Iuvenes dum sumus;
Post iucundam iuventutem
Post molestam senectutem
Nos habebit humus!

Ubi sunt qui ante nos


In mundo fuere?
Vadite ad superos,
Transite ad inferos,
Ubi iam? Fuere!

Vita nostra brevis est,


Brevi finietur,
Venit mors velociter,
Rapit nos atrociter,
Nemini parcetur.

Vivat Academia,
Vivant professores,
Vivat membrum quodlibet,
Vivant membra quaelibet,
Semper sint in flore!

Vivant omnes virgines


Faciles, formosae,
Vivant et mulieres,
Tenerae, amabiles,
Bonae, laboriosae!

Vivat et respublica
Et qui illam regit

3
Vivat nostra civitas,
Maecenatum caritas,
Quae nos hic protegit!

Pereat tristitia, Pereant osores,


Pereat diabolus, Quivis antiburschius,
Atque irrisores!
2. HYMN POLSKI  (PATRIOTYCZNA)
Jeszcze polska nie zginęła,
kiedy my żyjemy.
Co nam obca przemoc wzięła,
szablą odbierzemy.
Marsz, marsz Dąbrowski,
z ziemi włoskiej do Polski.
Za twoim przewodem,
złączym się z narodem.
Przejdziem Wisłę, Przejdziem Wartę,
będziem Polakami
Dał nam przykład Bonaparte,
jak zwyciężać mamy.
Marsz, marsz...
Jak Czarnecki do Poznania
po szweckim zaborze,
dla ojczyzny ratowania,
wrócim się przez morze.
Marsz, marsz...
Już tam ojciec do swej basi
mówi zapłakany
słuchaj jeno,pono nasi
biją w tarabany.
Marsz, marsz...

4
3. HYMN ZJEDNOCZONEJ EUROPY 
O radości, iskro bogów,
Kwiecie elizejskich pól,
Święta na twym świętym progu
Staje nasz natchniony chór.
ddecdfec dfedcdG
eefggfed ccdedcc
Jasność twoja wszystko zaćmi,
Złączy, co rozdzielił los,
Wszyscy ludzie będą braćmi
Tam, gdzie twój przemówi głos.
Patrz, patrz, wielkie słońce światem
Biegnie, sypiąc złote skry,
Jak zwycięzca i bohater
Biegnij, bracie, tak i ty.
Radość tryska z piersi ziemi,
Radość pije cały świat,
Dziś wchodzimy, wstępujemy
Na radości złoty ślad.
4. IN TABERNA QUANDO SUMUS  (STUDENCKA) 
In taberna quando sumus
non curamus quid sit humus,
sed ad ludum properamus,
cui semper insudamus.
Quid agatur in taberna
ubi nummus est pincerna,
hoc est opus ut queratur,
si quid loquar, audiatur.

Quidam ludunt, quidam bibunt,


quidam indiscrete vivunt.
Sed in ludo qui morantur,

5
ex his quidam denudantur
quidam ibi vestiuntur,
quidam saccis induuntur.
Ibi nullus timet mortem
sed pro Baccho mittunt sortem.

Primo pro nummata vini,


ex hac bibunt libertini;
semel bibunt pro captivis,
post hec bibunt ter pro vivis,
quater pro Christianis cunctis
quinquies pro fidelibus defunctis,
sexies pro sororibus vanis,
septies pro militibus silvanis.

Octies pro fratribus perversis,


nonies pro monachis dispersis,
decies pro navigantibus
undecies pro discordaniibus,
duodecies pro penitentibus,
tredecies pro iter agentibus.
Tam pro papa quam pro rege
bibunt omnes sine lege.

Bibit hera, bibit herus,


bibit miles, bibit clerus,
bibit ille, bibit illa,
bibit servis cum ancilla,
bibit velox, bibit piger,
bibit albus, bibit niger,
bibit constans, bibit vagus,
bibit rudis, bibit magnus.

6
Bibit pauper et egrotus,
bibit exul et ignotus,
bibit puer, bibit canus,
bibit presul et decanus,
bibit soror, bibit frater,
bibit anus, bibit mater,
bibit ista, bibit ille,
bibunt centum, bibunt mille.

Parum sexcente nummate


durant, cum immoderate
bibunt omnes sine meta.
Quamvis bibant mente leta,
sic nos rodunt omnes gentes
et sic erimus egentes.
Qui nos rodunt confundantur
et cum iustis non scribantur.

5. NUNC EST BIBENDUM  (STUDENCKA) 
Nunc est bibendum, nunc pede libero
pulsanda tellus, nunc Saliaribus
ornare pulvinar deorum
tempus erat dapibus, sodales.

Antehac nefas depromere Caecubum


cellis avitis, dum Capitolio
regina dementis ruinas
funus et imperio parabat

contaminato cum grege turpium


morbo virorum, quidlibet impotens
sperare fortunaque dulci

7
ebria. Sed minuit furorem

vix una sospes navis ab ignibus,


mentemque lymphatam Mareotico
redegit in veros timores
Caesar, ab Italia volantem

remis adurgens, accipiter velut


mollis columbas aut leporem citus
venator in campis nivalis
Haemoniae, daret ut catenis

fatale monstrum. Quae generosius


perire quaerens nec muliebriter
expavit ensem nec latentis
classe cita reparavit oras,

ausa et jacentem visere regiam


voltu sereno, fortis et asperas
tractare serpentes, ut atrum
corpore conbiberet venenum,

deliberata morte ferocior :


saevis Liburnis scilicet invidens
privata deduci superbo,
non humilis mulier, triumpho
6. BREVE REGNUM  (STUDENCKA) 
Breve regnum erigitur,
sublimatum deprimitur,
et depressum elabitur,
transmutato tempore.

8
Puerilem militiam,
perargutam peritiam,
regentium industriam,
hane eduxit in opere.

Cracoviae filium,
fulgentem velut lilium,
ac de numero militium
cunctis referendum

Octo dierum spatium


hoc sustinet solstitium,
post hoc regis palatium
plagis feriendum.

Nam regis ellectio


et fit studii neglectio
ac desolat lectio
tota septimana
7. HYMN MEDYKÓW LWOWSKICH (POTEM KRAKOWSKICH) 
(STUDENCKA) 
Raz pewien medyk na nudnym wykladzie
Zasnął i umarł na wiek.
A, że o zwłoki tak trudno w Zakładzie
Na stół sekcyjny wnet legł.
Przyszedł profesor z ogromnym tasakiem
Głowę mu rozciął i zbladł.
Pierwszy raz w życiu on spotkał się z takim.
Więc ze zdziwienia aż siadł.
Mózg cały pływał w wiśniówce i winie
Zawój o zawój się tarł
Opony miał on na wskroś w nikotynie

9
Lecz nie od tego zmarł.
W sercu, osierdziu i całuj aorcie
Ognisk miłości sto miał.
One zatruły mu cały krwiobieg
Lecz nie od tego on zmarł.
W malym żołądku, skurczonym w kąciku
Ustaw żydowskich stos miał,
A Radkiewicza* postać w odzwierniku
Zwolna zmieniała się w kał.
Zmarł biedny medyk na nudnym wykładzie
Sala tonęła we łzach
Nad grobem śpiewał mu chór weterynarzy
I tak fałszował jak ja!
8. PIJE KUBA DO JAKUBA (PIJACKA) (STUDENCKA) 
Pije Kuba do Jakuba Jakub do Michała
wiwat ty wiwat ja kompanija cała.
A kto nie wypije tego we dwa kije
łupu cupu cupu łupu póki nie wypije.
W dawnym stanie choć w żupanie
szlachcic złoto dźwiga
dzisiaj wpięto kuso wcięto
a w kieszeni figa. Kto za modą żyje
tego we dwa kije łupu cupu cupu łupu
niech modnie nie żyje.
Koroneczki perełeczki miała pani sama
dziś szynkarka i kucharka stroi się jak dama.
Kto nad stan swój żyje tego we dwa kije
łupu cupu cupu łupu niech nad stan nie żyje.
Indyk z sosem zraz z bigosem
jadły dawniej pany.
Dziś ślimaki i robaki jedzą jak bociany.
Kto żabami żyje tego we dwa kije

10
łupu cupu cupu łupu niech gadem nie żyje.
Tyś Polakiem i ja takim
w tym jest nasza chwała
wiwat ty wiwat ja kompanija cała.
A kto nie wypije tego we dwa kije
łupu cupu cupu łupu niech po polsku żyje.
Pili nasi pradziadowie każdy wypił czarę
jednak głowy nie tracili bo pijali miarę.
Kto nad miarę pije tego we dwa kije
łupu cupu cupu łupu niech po polsku żyje.
Pili nasi pradziadowie nie byli pijacy
byli mężni pracowici bądźmy i my tacy.
A kto nie wypije tego we dwa kije
łupu cupu cupu łupu niech po polsku żyje.
9. IO VIVAT  (STUDENCKA) 
io vivat! io vivat!
nostrorum sanitas
hoc est amoris poculum
doloris est antidotum
ref; io vivat! io vivat!
nostrorum sanitas
io vivat! io vivat!
nostrorum sanitas
dum nihil est in poculo
iam repleatur denuo
ref; io vivat! io vivat!
nostrorum sanitas
io vivat! io vivat!
nostrorum sanitas
nos iungit amicitia
et vinum praebet gaudia
ref; io vivat! io vivat!

11
nostrorum sanitas
10. ERGO BIBAMUS (CARMINA CLERICORUM)  (STUDENCKA) 
Convenimus huc, simus ut hilares,
Fraterculi, ergo bibamus!
Scyphi crepitant, est sermonum quies,
Confidite, ergo bibamus!
Est vetus, est semper egregia vox,
Certissime quae non delebitur mox,
Quae sonat ceu echo de festo velox,
Egregium ergo bibamus!

Me fatum vocat ab amicis meis:


Fraterculi, ergo bibamus!
Discedo ab iis parvis sarcinis,
Quare duplex: ergo bibamus!
Et sordidus quoquo se fraudat homo,
Satis tamen manet semper hilaro,
Quod semper bonus mutuatur bono,
Fraterculi, ergo bibamus!

Quid de hodierno dicamus die?


Nihil puto nisi bibamus!
Est propria ille semel specie,
Ab integro ob id: bibamus!
Ducit per apertum laetitiam os
Et Phoebus dispergit nimbos splendidos
Icuncula diva salutat dum nos,
Sonamus, cantamus: bibamus!
11. AVE VINUM (CARMINA CLERICORUM)  (STUDENCKA) 
Vinum bonum et suave,
Bonis bonum, pravis prave,

12
Cunctis dulcis sapor, ave,
Mundana laetitia!
Ave felix creatura,
Quam produxit vitis pura,
Omnis mensa fit secura
In tua potentia.
Ave color vini clari,
Ave sapor sine pari.
Tua nos inebriari
Digneris potentia.
Ave placens in colore,
Ave fragrans in odore,
Ave sapidum in ore,
Dulce linguae vinculum.
12. IN LAUDEM VINI (CARMINA CLERICORUM)  (STUDENCKA) 
Ave color vini clari,
Ave sapor sine pari,
Tu qui nos inebriari
Digneris petentes.
Felix homo te plantavit,
Qui te vinum nuncupavit;
Contra talem potum
Nullum est periculum.
Felix guttur, quod rigabis,
Felix venter quem intrabis
Felix est, quem satiabis,
O beata labia!
O quam placens in colore,
O quam fragrans in odore,
O quam sapidum in ore,
Dulce linguae vinculum!

13
Ergo vinum collaudemus,
Potatores exaltemus
Non-potentes confundemus
Ad inferni palatia.
13. IN DULCI JUBILO  (STUDENCKA) 
In dulci iubilo
nun singet und seid froh!
Unsers Herzens Wonne
latet in poculo,
gezapfet aus der Tonne
pro hoc convivio.
Nunc, nunc bibito!
Nunc, nunc bibito!

O crater parvule,
nach dir ist mir so weh.
Tröst mir mein Gemüte,
o potus optime,
durch all deine Güte!
Et vos concinite:
Vivant socii! Vivant socii!

O vini caritas,
o Bacchi lenitas!
Wir haben’s Geld versoffen
per multa pocula,
doch haben wir zu hoffen
nummorum gaudia.
Eia, wär`n sie da!
Eia, wär`n sie da!

Ubi sunt gaudia?

14
Nirgends mehr denn da,
da die Burschen singen
selecta cantica
und die Gläser klingen
in villae curia.
Eia, wär`n wir da!
Eia, wär`n wir da!
14. BONUM VINUM  (STUDENCKA) 
Bonum vinum cum sapore
bibit abbas cum priore,
sed conventus de peiore
semper solet bibere.
Bibit semper misere,
qui non habet solvere.
15. MEUM EST PROPOSITUM (PIJACKA) (STUDENCKA) 
Tercio capitulo memoro tabernam
Illam nullo tempore spreui neque spernam
Donec sanctos angelos uenientes cernam
Cantantes pro mortuis: Requiem eternam

Hei, quam felix est iam uita potatoris


Qui curarum tempestatem
Sedat et meroris - dum flauescit
uinum in uitro subrubei coloris.

Tales uersus facio, quale uinum bibo


Nichil possum facere nisi sumpto cibo
Nichil ualent penitus, que ieiunus scribo
Nasonem post calicem carmine preibo

Meum est propositum in taberna mori

15
Ubi uina proxima morientis ori
Tunc cantabunt lecius angelorum chori
Deus sit propicius isti potatori
16. CANTILENA INHOSETA  (STUDENCKA) (NIEPRZYSTOJNA)
Chcy ja na pannu żałować,
Nie chciałat' mi trochy dać
Memu koni owsa.
Mniszli ty, panno, bych był mał?
U mniet' wisi jako *skal
Nożyk przy biedrzycy.
Rozżży, panno, świecyczku,
Przysuczywa dratwiczku,
Jako pirwe było.
Na pisane pierzynie
Damy sobie do wole
Piwa i miedu.
Rozżży, panno, kahaniec,
Ohledawa hned wianiec,
Jeszczeli je cał.
A ktorak może cał byci,
Dałaś z tym ji starhaci,
Kto pirwe przybiehł.
Mniszli, panno, bych był ślep?
Uderzym ja kijem w kierz,
Wyżenu zajece.

17. „PIJAK”  (STUDENCKA) 
Jacek Kaczmarski

Napełnij szklankę mi Ostatni nalej raz,


Napełnij szklankę mi I pójdę, bo już czas.

16
Nie płaczę - pozwól pić, Bo wstyd mi sobą być -
Napełnij szklankę mi, Napełnij szklankę mi.
Wypijmy zdrowie twe, Bo łatwo mówić, że
Ułoży wszystko się, że już nie będzie źle.
Tym lepiej, jeśli te Proroctwa kłamstwem są -
Upiję wkrótce się I zgubię rozpacz swą.
Wypijmy zdrowie tych, Co dziś weseli są,
Przyjaciół, krewnych złych, Co z mego życia drwią.
Tym lepiej, jeśli mnie Rozdrażnią drwiną swą -
Upiję wkrótce się, Nienawiść zgubię swą.
Napełnij szklankę mi Ostatni nalej raz,
Napełnij szklankę mi I pójdę, bo już czas.
Nie płaczę - pozwól pić, Bo wstyd mi sobą być -
Napełnij szklankę mi, Napełnij szklankę mi.
Za moje zdrowie pij, Pijemy z winem je,
I jeśli chcesz, to bij, A jeśli nie, to nie.
Tym lepiej, jeśli mnie Cios dosięgnie twój -
Upiję wkrótce się I żal zgubię swój.
Za te dziewczyny pij, Co kochać będą mnie,
Za te dziewczyny pij, Co mówią o mnie źle.
Tym lepiej, jeśli te Dziewczyny zimne są -
Upiję wkrótce się I zgubię ufność swą.
Więc pijmy całą noc, Bym zwalił się pod stół,
By smutek stracił moc, Bym nie czuł nic com czuł.
Więc pijmy, póki źle, Więc pijmy, żeby pić -
Upiję zaraz się Nadziei zerwę nić.
Napełnij szklankę mi Ostatni nalej raz,
Napełnij szklankę mi I idę, bo już czas.
Nie płaczę - zostaw mnie, Rozjaśnia wszystko się -
Napełnij szklankę mi, Napełnij szklankę mi.
18. UKRAINA (HEJ SOKOŁY) 
Hej, tam gdzieś z nad czarnej wody

17
Siada na koń ułan młody.
Czule żegna się z dziewczyną,
Jeszcze czulej z Ukrainą.
Hej, hej, jej sokoły
Omijajcie góry, lasy, pola, doły.
Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku,
Mój stepowy skowroneczku.
Wiele dziewcząt jest na świecie,
Lecz najwięcej w Ukrainie.
Tam me serce pozostało,
Przy kochanej mej dziewczynie.
hej .....
Ona biedna tam została,
Przepióreczka moja mała,
A ja tutaj w obcej stronie
Dniem i nocą tęsknię do niej.
hej .......
Żal, żal za dziewczyną,
Za zieloną Ukrainą,
Żal, żal serce płacze,
Iż jej więcej nie obaczę.
hej .....
Wina, wina, wina dajcie,
A jak umrę pochowajcie
Na zielonej Ukrainie
Przy kochanej mej dziewczynie
19. ROTA (PATRIOTYCZNA)
Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród.
Nie damy pogrześć mowy,
Polski my naród, polski lud,
Królewski szczep piastowy.
Nie damy, by nas gnębił wróg.

18
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz,
Ni dzieci nam germanił,
Orężny wstanie hufiec nasz,
Duch będzie nam hetmanił.
Pójdziem, gdy zagrzmi złoty róg.
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Nie damy miana Polski zgnieść,
Nie pójdziem żywo w trumnę.
Na imię Polski, na jej cześć
Podnosim czoła dumne.
Odzyska ziemię dziadów wnuk.
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Do krwi ostatniej kropli z żył
Bronić będziemy ducha,
Aż się rozpadnie w proch i pył
Krzyżacka zawierucha.
Twierdzą nam będzie każdy próg.
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!
20. GAUDE MATER POLONIA (PATRIOTYCZNA)

Prole fecunda nobili,


Summi Regis magnalia
Laude frequenta vigili.

Cuius benigna gratia


Stanislai Pontificis
Passionis insignia

19
Signis fulgent mirificis

Tyranni truculentiam
Qui dum constanter arguit
Martyrii victoriam
Membratim caesus meruit

Sic Stanislaus Pontifex


Transit ad caeli curiam,
Ut apud Deum opifex
Nobis imploret veniam

Ergo, felix Cracovia,


Sacro donata corpore,
Deum, qui fecit omnia,
Benedic omni tempore.

Sit Trinitati gloria,


Laus, honor, iubilatio,
De Martyris victoria
Sit nobis exsultatio.
Amen.

21. BOGURODZICA (PATRIOTYCZNA)
Bogurodzica dziewica, Bogiem sławiena Maryja,
U twego syna Gospodzina Matko zwolena, Maryja!
Zyszczy nam, spuści nam.
Kyrieleison.

Twego dziela Krzciciela, bożycze,


Usłysz głosy, napełń myśli człowiecze.
Słysz modlitwę, jąż nosimy,

20
A dać raczy, jegoż prosimy:
A na świecie zbożny pobyt,
Po żywocie rajski przebyt.
Kyrieleison.
22. PIEŚŃ OTWARCIA (STUDENCKA) 
Bracia, siądźmy wielkim kołem, za przykładem ojców społem,
Chylcie dzbany, wznieście czapki, vivat Bractwa stan! - bis
Dziewom w których białym łonie, tylko ku nam miłość płonie,
Których cnota nie udana, święcę pierwszy toast ten! - bis
Tym, co w pracy, wytrwałości, snują dla nas nić mądrości.
W nas wszczepiają blask oświaty, święcę drugi toast ten! - bis
Braciom co za życia chwili, w związku naszym braćmi byli,
Których związek czci i kocha, niech po trzykroć żyją nam! - bis
Braciom co po życia znoju, spoczywają już w pokoju,
Pod mogilnym żwirem ziemi - wieczny pokój, wieczna cześć. - bis
Teraz bracia wielkim kołem, za przykładem ojców społem,
Chylcie dzbany, wznieście czapki, vivat Bractwa stan! - bis

23. PIEŚŃ FILARETÓW (STUDENCKA) 
Hej, użyjmy żywota!
Wszak żyjem tylko raz;
Niechaj ta czara złota
Nie próżno wabi nas.

Hejże do niej wesoło,


Niechaj obiega w koło.
Chwytaj i do dna chyl
Zwiastunkę słodkich chwil.

Po co tu obce mowy?

21
Polski pijemy miód;
Lepszy śpiew narodowy
I lepszy bratni ród.

W ksiąg greckich, rzymskich steki


Wlazłeś, nie żebyś gnił;
Byś bawił się jak Greki,
A jak Rzymianin bił.

Ot tam siedzą prawnicy,


I dla nich puchar staw,
Dzisiaj trzeba prawicy,
A jutro trzeba praw.

Wymowa wznieść nie zdoła


Dziś na wolności szczyt;
Gdzie przyjaźń, miłość woła,
Tam, bracia, cyt! tam cyt!

Kto metal kwasi, pali,


Skwasi metal i czas;
My ze złotych metali
Bacha ciągnijmy kwas.

Ten się śród mędrców liczy,


Zna chemiją, ma gust,
Kto pierwiastek słodyczy
Z lubych wyciągnął ust.

Mierzący świata drogi,


Gwiazdy i nieba strop,
Archimed był ubogi,
Nie miał gdzie oprzeć stop.

22
Dziś gdy chce ruszać światy
Jego Newtońska Mość,
Niechaj policzy braty
I niechaj powie: dość.

Cyrkla, wagi i miary


Do martwych użyj brył;
Mierz siłę na zamiary,
Nie zamiar podług sił.

Bo gdzie się serca palą,


Cyrklem uniesień duch,
Dobro powszechne skalą,
Jedność większa od dwóch.

Hej, użyjmy żywota!


Wszak żyjem tylko raz;
Tu stoi czara złota,
A wnet przeminie czas.

Krew stygnie, włos się bieli,


W wieczności wpadniem toń;
To oko zamknie Feli,
To filarecka dłoń.
24. HEJ KOLEDZY (STUDENCKA) 

Hej, koledzy, po mozołach


Przykład wesołości dajmy.
Niech na naszych świeci czołach
I wesoło zaśpiewajmy.

23
Ref. Byśmy zawsze tak śpiewali,
Zdrowi mogli być,
Pomyślności doznawali
Póki będziem żyć.

Oj, zapomnisz trudy, znoje,


Gdy zawita myśl wesoła!
Jej otwórzmy więc podwoje
Do kolegów naszych koła!

Ref.

Niech zgrzybiałym wczesna starość


Smutne piętno swe wyciska,
Nam młodości czerstwej radość
Niech strumieniem pełnym tryska.

Ref.
25. DUSZĄC KSIĄŻKI PRZEZ DZIEŃ CAŁY (STUDENCKA) 
Dusząc książki przez dzień cały, trudno mędrcem być,
A gdy prace już ustały, zaczniem bracia pić!
Zaczniemy śpiewy ochocze zanim północ zagrzechocze:
ref. Trallala, lallala, lallala, la,
Trallala, lalla, la!
Widziałem ja cny porządek, jaki wielbłąd ma:
Wziął z natury on żołądek, w którym napój trwa!
Gdyby mi był taki dany i jeszcze ponczem nalany!
ref.
Już kolej nadchodzi nowa, nowy wina dzban!
Vivat Academia nasza! Vivat burszów stan!
A w kim to uczucie zgaśnie, niech go jasny piorun trzaśnie!
ref.

24
Gospodarzu, weź kosz próżny, pełen dać nam racz,
A co ci zostanę dłużny, na tablicy znacz.
Ufaj, ze się słownie stawię, matrykułę bierz w zastawie.
ref.
Już kolej nadchodzi nowa, nam węgrzyna daj!
Vivat wolność narodowa! Vivat polski kraj!
A w kim to uczucie zgaśnie, niech go jasny piorun trzaśnie
ref.

26. DZIŚ U MNIE W BRZUCHU (STUDENCKA) 
Dziś u mnie brzuchu kiełbasa siedzi; gorącego ponczu szklanek
sześć;
Ajutro nie będzie ani śledzi; nie będziemy mieli za co jeść!
Cóż ja temu winien, że taki mój stan;
Choć pusto w kieszeni, ale zawsze pan!
Rano do drzwi moich pedel stukał, mówił że ma pilny interes
Ale diablo stary się oszukał, bo stał wciąż za drzwiami jak ten pies
Bo kto chce z burszem igrać, niech igra:
Ale zje sto diabłów nim wygra!
Praczka rachunek mi podaje, już doprawdy nie wiem co za "witz",
Dziwne tu w Dorpacie obyczaje, wszyscy chcą pieniędzy, gdy ja
nie mam nic! Gdybyś była młoda, hi, ha hu!
Ale jesteś starą, nie bywaj mi tu!
A czy was tu diabli opętali, co jednego wypchnę, wraca dwóch!
Jak będziecie tak się naprzykrzali, to pospuszczam wszystkich ze
schodów! Przed feriami długów nie spłacam;
A po feriach nie wiem, czy wracam!

27. PIWO (STUDENCKA) 
Siądźmy wszyscy w jedno grono
Piwni towarzysze

25
Komu w głowie nie zielono
Niech się do nas pisze.
Kto ten przesąd nagnie
Że zły to pić piwo,
Niech ten siądzie jeśli pragnie
Rozkosz mieć prawdziwą.
Dla nas dobre nawet z chmielu
Wypływają zdroje
Przygotuj się przyjacielu
Piję w ręce twoje.
Piwo też jest smaczne
Nie zawraca głowy
Potem to jest wszystko znaczne
Trunek narodowy.
Ja sam mówię, że nad piwem
Wino górę trzyma
Ale skrob się Maćku w głowę
Gdy pieniędzy nie ma.
Któż pić może wodę?
Nie gadajmy wiele
Woda zła jest nawet w bucie
Cóż dopiero w ciele.
Bursz prawdziwy wszystkie trunki
W jednym kładzie rzędzie
Co pić, to pić, niechaj tylko
Tęgi humor będzie.
Kiedy mam pieniądze,
Każę przynieść wina;
A gdy nie mam, to i w piwie
Rozkosz jest jedyna.
28. SIEKIERA MOTYKA
Siekiera motyka bimber szklanka

26
W nocy nalot w dzień łapanka
Siekiera motyka gaz i prąd
Kiedy oni pójdą stąd

Kolejka tramwaj riksza buda


Każdy zwiewa gdzie się uda
Bo po co nam siedzieć w Cytadeli.
Albo w jakiej innej celi

Już nie mamy gdzie się. skryć


Hycle nam nie dają żyć
Po ulicach chodzą wciąż
Patrzą kogo jeszcze wziąć

Ich kultura nie zabrania


Robić takie polowania
Siekiera motyka bimber gaz
A żeby ich piorun trzasł

Siekiera motyka piłka deska


już ulica Skaryszewska
Siekiera motyka piłka gwóźdź
Masz górala i mnie puść

Siekiera motyka bimber alasz


Przegra wojnę głupi malarz
Siekiera motyka gaz i prąd
Już niedługo pójdą stąd
29. HEJ, HEJ,  UŁANI  (PATRIOTYCZNA)
Ułani, ułani, malowane dzieci,
Niejedna panienka za wami poleci.
Hej, hej, ułani! Malowane dzieci,

27
Niejedna panienka za wami poleci!
Niejedna panienka i niejedna wdowa,
Zobaczy ułana – kochać by gotowa.
Hej, hej, ułani...
Babcia umierała, jeszcze się pytała:
Czy na tamtym świecie, ułani będziecie?
Hej, hej, ułani...
Nie ma takiej wioski, nie ma takiej chatki,
Gdzieby nie kochały ułana mężatki.
Hej, hej, ułani...
Nie ma takiej chatki, ani przybudówki,
Gdzieżby nie kochały ułana Żydówki.
Hej, hej, ułani...
Kochają i panny, lecz kochają skrycie,
Każda za ułana oddałaby życie.
Hej, hej, ułani...
Jedzie ułan, jedzie, konik pod nim pląsa,
Czapkę ma na bakier i podkręca wąsa.
Hej, hej, ułani...
Jedzie ułan, jedzie, szablą pobrzękuje,
Uciekaj dziewczyno, bo cię pocałuje.
Hej, hej, ułani...
30. IDZIE ŻOŁNIERZ (PATRIOTYCZNA)
Idzie żołnież borem lasem, borem lasem
przymierając z głodu czasem, z głodu czasem
sukna na nim nie blakuje, nie blakuje
wiatr dziurami przelatuje, przelatuje
chustka czarna jest za pasem, jest za pasem
ale i w tej pusto czasem, pusto czasem
chociaż żołnierz obszarpany, obszarpany
przecież idzie między pany, między pany
trzeba by go obdarować, obdarować

28
chleba, soli nie żałować, nie żałować
wtenczas żołnierza szanują, ach szanują
kiedy trwogę na się czują, na się czują
złapłaćże mu Jezu z nieba, Jezu z nieba
boć go pilna jest potrzeba, jest potrzeba
31. CZERWONE MAKI NA MONTE CASSINO  (PATRIOTYCZNA)

Czy widzisz te gruzy na szczycie?


Tam wróg twój się kryje jak szczur!
Musicie, musicie, musicie
Za kark wziąć i strącić go z chmur!
I poszli szaleni, zażarci,
I poszli zabijać i mścić,
I poszli jak zawsze uparci,
Jak zawsze za honor się bić.
Ref. Czerwone maki na Monte Cassino
Zamiast rosy piły polską krew.
Po tych makach szedł żołnierz i ginął,
Lecz od śmierci silniejszy był gniew!
Przejdą lata i wieki przeminą,
Pozostaną ślady dawnych dni
I tylko maki na Monte Cassino
Czerwieńsze będą, bo z polskiej wzrosną krwi.
Runęli przez ogień, straceńcy,
Niejeden z nich dostał i padł.
Jak ci z Samosierry szaleńcy,
Jak ci spod Rokitny, sprzed lat.
Runęli impetem szalonym
I doszli i udał się szturm.
I sztandar swój biało-czerwony
Zatknęli na gruzach wśród chmur.
Ref. Czerwone maki...

29
Czy widzisz ten rząd białych krzyży?
To Polak z honorem brał ślub.
Idź naprzód - im dalej, im wyżej,
Tym więcej ich znajdziesz u stóp.
Ta ziemia do Polski należy,
Choć Polska daleko jest stąd,
Bo wolność krzyżami się mierzy -
Historia niejeden ma błąd.
Ref. Czerwone maki...

32. MY, PIERWSZA BRYGADA  (PATRIOTYCZNA)
Legiony to żołnierska nuta,
Legiony to ofiarny stos,
Legiony to żołnierska buta,
Legiony to straceńców los.
My, Pierwsza Brygada, strzelecka gromada,
Na stos, rzuciliśmy nasz życia los,
Na stos, na stos!
O ileż mąk, ileż cierpienia,
O ileż krwi, wylanych łez,
Pomimo to nie ma zwątpienia,
Dodawał sił wędrówki kres.
My, Pierwsza Brygada...
Krzyczeli, żeśmy stumanieni,
Nie wierząc nam, że chcieć – to móc!
Leliśmy krew osamotnieni,
A z nami był nasz drogi Wódz!
My, Pierwsza Brygada...
Nie chcemy dziś od was uznania,
Ni waszych mów, ni waszych łez,
Już skończył się czas kołatania
Do waszych serc, do waszych kies.

30
My, Pierwsza Brygada...
Umieliśmy w ogień zapału
Młodzieńczych wiar rozniecić skry,
Nieść życie swe dla ideału
I swoją krew i marzeń sny.
My, Pierwsza Brygada...
Potrafim dziś dla potomności
Ostatki swych poświęcić dni,
Wśród fałszów siać zew namiętności,
Miazgą swych ciał, żarem swej krwi.
My, Pierwsza Brygada...
33. PIECHOTA (PATRIOTYCZNA)
Nie noszą lampasów i szary ich strój,
Nie noszą ni srebra, ni złota,
Lecz w pierwszym szeregu podąŜa na bój
Piechota, ta szara piechota.
Lecz w pierwszym szeregu podąŜa na bój
Piechota, ta szara piechota.
ref. Maszerują strzelcy, maszerują,
Karabiny błyszczą, szary strój,
A przed nimi drzewa salutują,
Bo za naszą Polskę idą w bój!
Idą, a w słońcu kołysze się stal,
Dziewczęta zerkają zza płota,
A oczy ich dumnie utkwione są w dal,
Piechota, ta szara piechota!
A oczy ich dumnie utkwione są w dal,
Piechota, ta szara piechota!
ref.
Nie grają im surmy, nie huczy im róg,
A śmierć im pod stopy się miota
Lecz w pierwszym szeregu podąŜa na bój

31
Piechota, ta szara piechota.
Lecz w pierwszym szeregu podąŜa na bój
Piechota, ta szara piechota.
ref.
Miarowo bagnetów kołysze się łan,
A w sercu ich szczera ochota,
Ze śpiewem do boju wyrusza jak w tan,
Piechota, ta szara piechota.
Ze śpiewem do boju wyrusza jak w tan,
Piechota, ta szara piechota.
ref.
34. RÓŻA I BEZ (PATRIOTYCZNA)
To nic, że długi jest marsz,
Słońce osuszy twarz,
Idziesz i liczysz naboje - ostatnie trzy,
I nie chybisz już - to wiesz.

Róża czerwono, biało kwitnie bez,


Nikt z nas nie pęka, chociaż krucho jest,
Wzgórza przejdziemy, wodą popijmy,
Kuchnie polowe diabli wiedzą gdzie.
Kto by się martwił, że na drodze
Kurz i śnieg i deszcz - to znamy już.
Wzgórza przejdziemy, wodą popijemy,
Woda po walce ma jak wino smak.
Róża czerwono, biało kwitnie bez,
Dojdziesz bracie, choć krucho jest.

Stary karabin, twój brat,


Jeszcze zadziwi świat,
Będą znów piękne dziewczyny za wojskiem szły,
A że w oczy deszcz to nic.

32
Róża czerwono, biało kwitnie bez,
Nikt z nas nie pęka, chociaż krucho jest,
Wzgórza przejdziemy, wodą popijemy,
Kuchnie polowe diabli wiedzą gdzie.
Kto by się martwił, że na drodze
Kurz i śnieg i deszcz - to znamy już.
Wzgórza przejdziemy, wodą popijemy,
Woda po walce ma jak wino smak.
Róża czerwono, biało kwitnie bez,
Dojdziesz bracie, choć krucho jest.

Róża czerwono, biało kwitnie bez,


Choć było krucho, teraz dobrze jest,
Wzgórza przeszliśmy, cało wróciliśmy,
Kuchnie polowe odnalazły się.
Jeszcze na twarzach mamy z drogi kurz,
Lecz dziś ten marsz za nami już.
Wzgórza przeszliśmy, cało wróciliśmy,
Czoło otrzemy, oczyścimy broń.
Róża czerwono, biało kwitnie bez,
Oto bracie wędrówki kres.

35. O MÓJ ROZMARYNIE  (PATRIOTYCZNA)
O mój rozmarynie rozwijaj się, (bis)
Pójdę do dziewczyny, pójdę do jedynej,
Zapytam się.
A jak mi odpowie: nie kocham cię, (bis)
Ułani werbują, strzelcy maszerują,
Zaciągnę się.
Dadzą mi buciki z ostrogami (bis)
I siwy kabacik i siwy kabacik

33
Z wyłogami.
Dadzą mi konika cisawego (bis)
I ostrą szabelkę i ostrą szabelkę
Do boku mego.
Dadzą mi uniform popielaty, (bis)
Ażebym nie tęsknił, ażebym nie tęsknił
Do swojej chaty.
Dadzą mi szkaplerzyk z Matką Boską, (bis)
Ażeby mnie chronił, ażeby mnie chronił
Tam pod Moskwą.
Dadzą mi manierkę z gorzałczyną, (bis)
Ażebym nie tęsknił, ażebym nie tęsknił
Za dziewczyną
A kiedy już wyjdę na wiarusa, (bis)
Pójdę do dziewczyny, pójdę do jedynej
Po całusa.
A gdy mi odpowie: „nie wydam się”, (bis)
Hej tam kule świszczą i bagnety błyszczą-
Poświęcę się.
Pójdziemy z okopów na bagnety (bis)
Bagnet mnie ukłuje, śmierć mnie pocałuje
Ale nie ty.

36. BALLADA O JANKU WIŚNIESKIM (PATRIOTYCZNA)
Chłopcy z Grabówka, chłopcy z Chylonii,
Dzisiaj milicja użyła broni.
Dzielnieśmy stali, celnie rzucali,
Janek Wiśniewski padł.
Na drzwiach ponieśli go Świętojańską
Naprzeciw glinom, naprzeciw tankom.
Chłopcy stoczniowcy, pomścijcie druha!
Janek Wiśniewski padł.

34
Lecą petardy, ścielą się gazy,
Na robotników ścielą się razy,
Padają dzieci, starcy, kobiety,
Janek Wiśniewski padł.
Jeden zraniony, drugi zabity,
Krew się polała grudniowym świtem.
To władza strzela do robotników.
Janek Wiśniewski padł.
Stoczniowcy Gdyni, stoczniowcy Gdańska,
Idźcie do domu, skończona walka!
Świat się dowiedział, nic nie powiedział.
Janek Wiśniewski padł.
Nie płaczcie matki, to nie na darmo!
Nad stocznią sztandar z czerwoną kokardą
Za chleb i wolność, i nową Polskę
Janek Wiśniewski padł.
Nie płaczcie matki, to nie na darmo!
Nad stocznią sztandar z czerwoną kokardą
Za chleb i wolność, i nową Polskę
Janek Wiśniewski padł.
37. 10 W SKALI BEAUFORTA (SZANTY)
Kołysał nas zachodni wiatr,
Brzeg gdzieś za rufą został.
I nagle ktoś jak papier zbladł:
Sztorm idzie, panie bosman!
ref. A bosman tylko zapiął płaszcz I zaklął:
Ech, do czorta! Nie daję łajbie żadnych szans:
Dziesięć w skali Beauforta!
Z zasłony ołowianych chmur
Ulewa spadła nagle,
Rzucało nami w górę,
w dół I fala zmyła żagle.

35
ref.
O pokład znów uderzył deszcz
I padał już od rana.
Diabelnie ciężki to był rejs,
Szczególnie dla bosmana.
ref.
38. BIJATYKA (24 LUTEGO) (SZANTY)
To 24 był lutego,
poranna zrzedła mgła,
wyszło z niej 7 uzbrojonych krypt,
turecki niosły znak.

No i znów bijatyka, no znów bijatyka, no bijatyka cały dzień,


i porąbany dzień, i porąbany łeb, razem bracia aż po zmierzch.
Znów bijatyka, no znów bijatyka, no bijatyka cały dzień,
i porąbany dzień, i porąbany łeb, razem bracia aż po zmierzch.

Już pierwszy skrada się do burt,


a zwie się Goździk Lee,
z Algieru Pasza wysłał go,
aby nam upuścić krwi.

No i znów bijatyka, no znów bijatyka, no bijatyka cały dzień,


i porąbany dzień, i porąbany łeb, razem bracia aż po zmierzch.
Znów bijatyka, no znów bijatyka, no bijatyka cały dzień,
i porąbany dzień, i porąbany łeb, razem bracia aż po zmierzch.

To już drugi skrada się do burt,


a zwie się Róży Pąk,
plunęliśmy ze wszystkich rur,
bardzo szybko szedł na dno.

36
No i znów bijatyka, no znów bijatyka, no bijatyka cały dzień,
i porąbany dzień, i porąbany łeb, razem bracia aż po zmierzch.
Znów bijatyka, no znów bijatyka, no bijatyka cały dzień,
i porąbany dzień, i porąbany łeb, razem bracia aż po zmierzch.

W naszych rękach dwa i dwa na dnie,


cała reszta zwiała gdzieś,
a jeden z nich zabraliśmy,
na starej Anglii brzeg.

No i znów bijatyka, no znów bijatyka, no bijatyka cały dzień,


i porąbany dzień, i porąbany łeb, razem bracia aż po zmierzch.
Znów bijatyka, no znów bijatyka, no bijatyka cały dzień,
i porąbany dzień, i porąbany łeb, razem bracia aż po zmierzch.

No i znów bijatyka, no znów bijatyka, no bijatyka cały dzień,


i porąbany dzień, i porąbany łeb, razem bracia aż po zmierzch.

39. BRANKA (SZANTY)
Gdzieś od rzeki w dół, tam gdzie London Street,
Psów królewskich zwarty oddział szedł.
Dla króla trzeba znów świeżej krwi
Marynarzy floty wojennej.

A że byłem wtedy dość silny chłop,


To ogary wnet wpadły na mój trop.
W kajdanach za próg wywlekli mnie
Marynarze floty wojennej.

Na początek wziąłem trzysta plag,


Bom dochodzić chciał swoich słusznych praw.
Dowódca tu Twoim królem jest

37
Marynarzu floty wojennej!

Tylko Bóg policzy, ile skarg


Usłyszały te ambrazury dział,
Jak wiele w pokład tu wsiąkło łez
Marynarzy floty wojennej.

Bat bosmana wciąż plecy zgięte tnie,


Gdy przy linach wraz mozolimy się.
Dla chwały twej słodki kraju mój -
Marynarze floty wojennej.

Jak o prawa upominać się


Na gretingu nauczyli mnie.
Niejeden krwią wtedy spłynął grzbiet
Marynarzy floty wojennej.

Gdy łapaczy szyk formuje się,


W pierwszym rzędzie możesz ujrzeć mnie.
Kto stanie na mojej drodze dziś -
Łup stanowi floty wojennej!
40. GDZIE TA KEJA (SZANTY)
Gdyby tak ktoś przyszedł i powieział: stary czy masz czas
Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz
Amazonka, Wielka Rafa, Oceany trzy Rejs na całość,
rok - dwa lata - to powiedziałbym:
ref. Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht
Gdzie ta koja wymarzona w snach
Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat
Gdzie ta brama na szeroki świat
Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht
Gdzie ta koja wymarzona w snach

38
W każdej chwili płynę w taki rejs
Tylko gdzie to jest? Gdzie to jest?
Gdzieś na dnie wielkiej szafy leży ostry nóż
Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz
W kompasie igła zardzewiała, lecz kierunek znam
Biorę wielki wór na plecy i przed siebie gnam
ref.
Przeszły lata zapyziałe, rzęsą zarósł staw
A na przystani czółno stało - kolorowy paw
Zaokrągliły się marzenia, wyjałowiał step
Dalej marzy o załodze ten samotny łeb
ref.
41. HISZPAŃSKIE DZIEWCZYNY (SZANTY) 
Żegnajcie nam dziś, hiszpańskie dziewczynye C h7
Żegnajcie nam dziś, marzenia ze snów eG D
Ku brzegom angielskim już ruszać nam pora C D h
Lecz kiedyś na pewno wrócimy tu znów e h7 e

I smak
waszych ust, hiszpańskie dziewczyny
W noc ciemną i złą nam będzie się śnił
Leniwie popłyną znów rejsu godziny
Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił

Niedługo ujrzymy znów w dali Cap Deadman


I Głowę Baranią sterczącą wśród wzgórz
I statki stojące na redzie przed Plymouth
Klarować kotwice najwyższy czas już

Żegnajcie...

A potem znów żagle na masztach rozkwitną

39
Kurs szyper wyznaczy do Portland i Wight
I znów stara łajba potoczy się ciężko
Przez fale w kierunku na Beachie Fairlie
Zabłysną nam bielą skał zęby pod Dover

Żegnajcie...

I znów noc w kubryku wśród legend i bajd


Powoli i znojnie tak płynie nam życie
Na wodach i w portach South Foreland Light

42. JA STAWIAM! (SZANTY)
Czy mam pieniądze, czy grosza mi brak ja stawiam x2
Czy los mi sprzyja, czy idzie mi wspak ja stawiam x2
Czy mam dziesięciu kompanów, czy dwóch
Czy mam ochotę na rum, czy na miód,
Czy mam pieniądze, czy grosza mi brak - ja stawiam Ja stawiam!
x2

Czy wicher w oczy, czy w plecy mi dmie - ja stawiam!


Czy mi kompani ufają, czy nie - ja stawiam!
Czy ja ścigam wroga, czy wróg ściga mnie,
Dopóki mój okręt nie leży na dnie,
Czy wicher w oczy, czy w plecy mi dmie - ja stawiam!

A gdy mnie dziewka porzuci jak psa - ja stawiam!


Gąsiorek biorę i piję do dna - ja stawiam!
Kompanię zbieram i siadam za stół,
I nie ma wtedy płacenia na pół,
Bo gdy mnie dziewka porzuci jak psa - ja stawiam!

Ja stawiam żagle jak kufel na stół - ja stawiam!

40
Czy fala mnie niesie, czy w górę, czy w dół - ja stawiam!
Czy tam dopłynę, gdzie kończy się świat,
Czy aż do piekła poniesie mnie wiatr,
Ja stawiam żagiel, jak kufel na stół - ja stawiam!

Ja stawiam żagiel, jak kufel na stół - ja stawiam! x2


43. JOHN KANAKA (SZANTY)
Mój kumpel dzisiaj do mnie rzekł:
John Kanaka, naka, słuchaj mnie!
Roboty nie ruszę, choćbyś się wściekł
John Kanaka, naka, słuchaj mnie
Słuchaj mnie, oh, słuchaj mnie!
John Kanaka, oh, słuchaj mnie!
Ech, szlag by trafił ten pieski świat
Do domu jeszcze drogi szmat
Jak szliśmy raz do Frisko Bay
Sto dni się ciągnął parszywy rejs
Tak szliśmy wokół przylądka Horn
Gdzie diabeł nam powiedział - von!
Ciągnij go bracie, oh, ciągnij też
Ciągnij go znów i forsę bierz

41
44. MORSKIE OPOWIEŚCI 
Kiedy rum zaszumi w głowie
Cały świat nabiera treści Jak pod Helem raz dmuchnęło,
Wtedy chętniej słucha człowiek Żagle zdarła moc nadludzka,
Morskich opowieści. Patrzę - w koję mi przywiało
Nagą babkę z Pucka.
Kto chce, ten niechaj słucha,
Kto nie chce, niech nie słucha, Niech drżą gitary struny,
Jak balsam są dla ucha Niech wiatr grzywacze pieści,
Morskie opowieści. Gdy płyniemy pod banderą
Morskich opowieści.
Hej, ha! Kolejkę nalej!
Hej, ha! Kielichy wznieśmy! Od Falklandu-śmy płynęli,
To zrobi doskonale Doskonale brała ryba,
Morskim opowieściom. Mogłeś wędką wtedy
złapać Nawet wieloryba.
Łajba to jest morski statek,
Sztorm to wiatr co dmucha z Rudy Joe, kiedy popił,
gestem, Robił bardzo głupie miny,
Cierpi kraj na niedostatek Albo skakał też do wody
Morskich opowieści. I gonił rekiny.

Pływał raz marynarz, który I choć rekin twarda sztuka,


Żywił się wyłącznie pieprzem, Ale Joe w wielkiej złości
Sypał pieprz do konfitury Łapał gada od ogona
I do zupy mlecznej. I mu łamał kości.

Był na "Lwowie" młodszy Może ktoś się będzie zżymał


majtek, Mówiąc, że to zdrożne wieści,
Czort, Rasputin, bestia taka, Ale to jest właśnie klimat
Że sam kręcił kabestanem Morskich opowieści.
I to bez handszpaka.

42
Raz bosmana rekin pożarł, Tylko Baranowski.
Lecz nie smućcie się kochani,
Bosman żyje, rekin umarł, Nelson, angielski Admirał,
Zatruł się zbukami. Strzeliłby se w łeb i kwita,
Gdyby wiedział co dokonał,
Znałem kiedyś Chinkę w barze, Kloss, zwykły Kapitan.
Co śpiewała piosnki sprośne,
Gdy kimono swe rozdziała, Żyła w Gdańsku cnotka Zocha,
Cycki miała skośne. Z każdym chciałaby się kochać,
Lecz stalową cnotę miała,
Pływał raz marynarz, który Rzewnie więc płakała.
Żywił się wyłącznie wódką
Dawał wódkę małolatom Zośka dzięki swym przymiotom,
No i prostytutkom. Podpuszczalska była wielce,
Wielu więc miało złamane,
Pływał z nami raz szantymen, Niekoniecznie serce.
Śpiewał bardzo niskim basem,
W rękach zawsze miał gitarę, Larsen choć był harpunnikiem,
Ster trzymał... rękami. Nie mógł Zośce przebić cnoty,
Chociaż raz rzutem harpuna,
Znałem raz murzynkę w Rio, Przebił trzy U-Booty.
Co w miłości była śmiała,
Nie uwierzysz daję słowo, Grant Kapitan z żoną pływał,
Całkiem w poprzek miała. Nie dopatrzył raz załogi,
Odtąd ma bachorów kupę,
Kolumb odkrył Amerykę, A na głowie rogi.
Kiedy ścigał się z Halikiem,
Indianie się zarzekali, Słuchaj rady młody majtku,
Że pierwszy był Halik. Strzeż się dziewcząt w
Yokohamie,
O wyprawie wokół globu, Tam są gejsze takie szybkie,
Też fałszywe są pogłoski, Zgwałcą nim ci stanie.
Pierwszy żaden tam Magellan,

43
Gdy Kapitan zachorował, A ja na to: "Idź do diabła,
Zrobiono mu lewatywę, Czy chcesz mnie utopić".
Wlano w niego galon wody,
Przez prezerwatywę. Znałem kiedyś pannę śliczną.
Maszty stawiać uwielbiała,
Może biedak by wyzdrowiał, Chłopa z łajbą pomyliła,
Bo kuracja pierwsza klasa, Lecz nie żałowała.
Ale kondom był dziurawy,
Dostał adidasa. Kumpel nazwać swoją łajbę
Chciał tytułem jakiejś pieśni,
Kiedy Bosman trypra złapał, Ja mu na to - daj jej imię
Obciął sobie własnym nożem, "Morskie opowieści".
A gdy rzucił go za burtę,
To wezbrało morze. Pływał raz marynarz, który
chuja miał jak trzy armaty
Mały John z Krzywym Pyskiem, i wytryskiem z tej giwery
zatapiał fregaty
Na "Darze Pomorza" pływał,
A że krzywy miał interes, Kiedy szliśmy przez Pacyfik
Pysk se obsikiwał. była wtedy straszna flauta
wprost na łajbę nam się zjebał
Znałem raz zwykłego majtka ruski kosmonauta
Co uwielbiał wodne sporty,
Stawiał se na pale foka Znałem kiedyś marynarza,
I wychodził z portu. kochał piwo no i tańce
jak się odlał to wypełniał
Kiedy znudzą ci się szanty śluzę na Guziance
I żegluga, i Mazury,
To pierdolnij kapitana Raz stanąłem w Mikołajkach
I uciekaj w góry. patrzę, a tu z pod "Pagaja"
wychodzi stary marynarz
Powiedziała mi dziewczyna, bez lewego jaja
Żeby wodą wódkę popić.

44
Do Giżycka dziś płyniemy jebała kucharza
nieźle daje, szóstka wieje
jak tak dalej dobrze pójdzie Pewien majtek miał papugę
rozpierdolę keję najsłynniejszą w całym świecie
no bo była okrętową
Znałem kiedyś kapitana, mistrzynią w minecie
co zieloną miał papugę,
która była znaną w świecie Za usługi tej papugi
mistrzynią w minecie majtek pobierał dolara
nic dziwnego w długim rejsie
Żyła raz w Londynie kurwa wzbogacił się zaraz
co się zwała Ruda Bronka
kiedy zaciskała uda A dla kogo za papugę
obcinała członka była to za duża kwota
mógł pożyczyć od bosmana
I żadnemu żeglarzowi szczerbatego kota
nie udało się jej dosiąść
bo dostawał opatrunek Miała baba Mikołajka
a ona korkociąg i ciągnęła go za jajka
raz za jedno, raz za drugie
Aż się znalazł pewien młodzian potem za to długie
mieszkał podobno w Poczdamie
i drewnianą swą protezą Znałem raz pewnego majtka
zrobił kuku damie kto nie wierzy niech się śmieje
co swym chujem podczas
W dawnych czasach na okrętach wzwodu
żyły kozy tresowane mógł zastąpić reję
co w rzemiośle zastąpiły
każdą kurtyzanę A ten majtek bestia taka
w to już uwierzycie chyba
A gdy kozy szły do kotła co wytryskiem własnej spermy
bo czasami tak się zdarza zabił wieloryba
to wtedy cała załoga

45
A jego kapitan co był przytuliłem się do klopa
wielkim sympatykiem sportu i śpiewałem szanty
stawiał foka na swym członku
i wchodził do portu Znałem raz pewnego majtka
nazywaliśmy go Pszczółka
Miała baba Mikołajka jebał wszystko prócz zegarka
wciąż ciągnęła go za jajka chyba, że z kukułką
nagle patrzy Mikołajek
że już nie ma jajek Kiedy ci na rejsie smutno
chcesz rozerwać się troszeczkę
Tam na końcu korytarza wsadź se granat między nogi
bosman gwałcił marynarza wyciągnij zawleczkę
czy go zgwałcił, czy nie zgwałcił
Pewien majtek miał dwie nogi
otwór mu zniekształcił co się nie trzymały kupy
bo przed laty zbił majątek
Znałem raz pewnego majtka na dawaniu dupy
co miał oczy jak dwie cipy
złapał syfa w środku morza Żadna kurwa, żadna dziwka
w dodatku od kipy nie zastąpi kufla piwka
kto nie wierzy niech spróbuje
A w połowie tego rejsu jak piwko smakuje
majtek ów popełnił gafę
i z grotmasztu wpadł do Była raz w Londynie kurwa
wody jajami na rafę tak w rzemiośle wyrobiona
co w dwie doby obskoczyła
Hej, od zachodu wieje eskadrę Nelsona
hej, od zachodu wieje
hej, od zachodu wieje Pływał raz po morzu kucharz
rozjebało keję w rękach praktyk był onana
a załoga się dziwiła
Kiedy szliśmy przez Pacyfik skąd w kawie śmietana
wiatr pozrywał wszystkie wanty

46
Pływał raz marynarz który w koi go pierdoli
jak nie jebał przez rok cały
to wytryskiem własnej spermy Płynie sobie rower wodny
zabił wieloryba płynie sobie rower wodny
jak w niego przypierdolimy
Hej wiatr nam w dupę wieje to będzie podwodny
hej wiatr nam w dupę wieje
jeśli zaraz nie przestanie Pij bracie, pij na zdrowie
rozjebiemy keję Jutro ci się humor przyda,
Spirytus ci nie zaszkodzi,
Hej ho butelka piwa Idzie sztorm - wyrzygasz.
w czas burzy jest osłodą
pijmy więc dużo piwa
z tą brzozową wodą

Pływał raz marynarz który


myślał, że go dupa boli
patrzy, a tu sam kapitan
45. KIEDY SZLIŚMY PRZEZ PACYFIK (SZANTY)
Kiedy szliśmy przez Pacyfik,
- Way-hey, roluj go,
Zwiało nam z pokładu skrzynki,.(2.3.4.5.6.7.8)
- Taki był cholerny sztorm.

Ref.: Hej, znowu zmyło coś,


Zniknął w morzu jakiś gość,
Hej, policz, który tam,
Jaki znowu zmyło kram.

2. ...Pełne śledzia i sardynki,


ref.
3. ...Kosze krabów, beczkę sera,

47
ref.
4. ...Kalesony oficera,
ref.
5. ...Sieć jeżowców, jedną żabę,
ref.
6. ...Kapitańską zmyło babę,
ref.
7. ...Beczki rumu nam nie zwiało -
ref.
8. ...Pół załogi ją trzymało. (2x wolniej)
Ref.

Hej, znowu zmyło coś,


Zniknął w morzu jakiś gość,
Postawcie wina dzban,
Opowiemy dalej wam!
46. POŻEGNANIE LIVERPOOLU (SZANTY)
Żegnaj nam dostojny stary porcie
Rzeko Mersey żegnaj nam
Zaciągnąłem się na rejs do Kalifornii
Byłem tam już nie jeden raz
ref.A więc żegnaj mi, kochana ma
Za chwilę wypłyniemy w długi rejs
Ile miesięcy cię nie będę widział -
nie wiem sam
Lecz pamiętać zawsze będę cię
Zaciągnąłem się na rejs na herbaciany kliper
Dobry statek choć sławę ma złą
A że kapitanem jest tam stary Burgess

Pływającym piekłem wszyscy go zwą


A więc żegnaj mi ...

48
Z kapitanem tym już płynę nie pierwszy raz
Znamy się od wielu wielu lat
Jeśliś dobrym żeglarzem, radę sobie dasz
Jeśli nie toś cholernie wpadł
A więc żegnaj mi ...
Żegnaj nam dostojny stary porcie
Rzeko Mersey żegnaj nam
Wypływamy już na rejs do Kalifornii
Gdy wrócimy opowiemy wam
A więc żegnaj mi ...
47. Z PIJANYM ŻEGLARZEM J.ANG (SZANTY)
Aahh, aahh,...
Aahh, aahh,...
What shall we do with the drunken sailor,
What shall we do with the drunken sailor,
What shall we do with the drunken sailor,
Early in the morning?
What shall we do with the drunken sailor,
What shall we do with the drunken sailor,
What shall we do with the drunken sailor,
Early in the morning?
Put him in the longboat till he's sober,
Put him in the longboat till he's sober,
Put him in the longboat till he's sober,
Early in the morning!
Put him in the longboat till he's sober,
Put him in the longboat till he's sober,
Put him in the longboat till he's sober,
Early in the morning!
Hooray and up she rises,
Hooray and up she rises,
Hooray and up she rises,

49
Early in the morning!
Hooray and up she rises,
Hooray and up she rises,
Hooray and up she rises,
Early in the morning!
What shall we do with the drunken sailor,
What shall we do with the drunken sailor,
What shall we do with the drunken sailor,
Early in the morning?
Put 'im in the bilge an' make 'im drink it,
Put 'im in the bilge an' make 'im drink it,
Put 'im in the bilge an' make 'im drink it,
Early in the morning!
What shall we do with the drunken sailor,
What shall we do with the drunken sailor,
What shall we do with the drunken sailor,
Early in the morning?
Put him in a leaky boat and make him bale it,
Put him in a leaky boat and make him bale it,
Put him in a leaky boat and make him bale it,
Early in the morning!
Hey! Hey! Hey!
Hooray and up she rises,
Hooray and up she rises,
Hooray and up she rises,
Early in the morning!
Hooray and up she rises,
Hooray and up she rises,
Hooray and up she rises,
Early in the morning!
Aahh...!
What shall we do with the drunken sailor,
What shall we do with the drunken sailor,

50
What shall we do with the drunken sailor,
Early in the morning?
Shave his belly with a rusty razor,
Shave his belly with a rusty razor,
Shave his belly with a rusty razor,
Early in the morning!
Hooray and up she rises,
Hooray and up she rises,
Hooray and up she rises,
Early in the morning!
Hooray and up she rises,
Hooray and up she rises,
Hooray and up she rises,
Early in the morning!
Aahh, aahh,...
Aahh, aahh,...
What shall we do with the drunken sailor,
What shall we do with the drunken sailor,
What shall we do with the drunken sailor,
Early in the morning?
Put out the plug and wet him all over,
Put out the plug and wet him all over,
Put out the plug and wet him all over,
Early in the morning!
Hooray and up she rises,
Hooray and up she rises,
Hooray and up she rises,
Early in the morning! x4

Z pijanym żeglarzem co zrobimy,


Z pijanym żeglarzem co zrobimy,
Z pijanym żeglarzem co zrobimy,
Gdy przyjdzie raniutko?

51
Hej, jak się zabawimy,
Hej, jak się zabawimy,
Hej, jak się zabawimy,
Gdy przyjdzie raniutko!

Złóżmy go w ratowniczej łodzi


Szpunt wyciągnijmy, niech tonie w wodzie
Liną od żagli na nogi stawiajmy
W zęzę złożywszy wężem lejmy
Trzymajmy go za nogi, gdy rzygać będzie
Wszorujemy go w likszparę
Obłożymy go na knadze
Przeciągniemy go przez kipę
Sterem go zróbmy, gdy sztywnym będzie
Ickiem go zróbmy, gdy wiotkim będzie
Powiesimy go na rei
Zaształujemy go do forpiku
Przeciągniemy go pod kilem
Zarefujemy go wraz z grotżaglem
Zmarlujemy go na bomie
Włóżmy go do kapitańskiej koi
Parę pagajów mu w dupę dajmy
Dziewczyny do koi też mu nie dajmy
Klina na kaca też mu nie dajmy
48. CICHA WODA BRZEGI RWIE (WESOŁE)
Płynął strumyk przez zielony las,
A przy brzegu leżał stu kilowy głaz.
Płynął strumyk, minął jakiś czas,
Stu kilowy głaz gdzieś zginął
Strumyk płynie tak jak płynął.
ref. Cicha woda brzegi rwie,

52
Nie wiesz nawet jak i gdzie,
Nie zdążysz nawet zabezpieczyć się,
Bo nie zna nikt metody,
By się ustrzec cichej wody.
Cicha woda brzegi rwie,
W jaki sposób, kto to wie?
Ma rację, że tak powiem,
To przysłowie: "Cicha woda brzegi rwie."
Szła dziewczyna przez zielony las
Popatrzyła na mnie tylko jeden raz.
Popatrzyła, minął jakiś czas,
Lecz widocznie jej uroda
Była jak ta cicha woda.
ref.
Płynie strumyk przez zielony las,
Skończył się już dla mnie kawalerski czas
Dzisiaj tylko czasem proszę was
Jeśli Żonka mnie nie słyszy
Śpiewam sobie jak najciszej
ref.
. Gdybym miał gitarę
Gdybym miał gitarę,
To bym na niej grał,
Opowiedziałbym o swej miłości
Którą przeżyłem sam. (2x)
ref. A wszystko te czarne oczy.
Gdybym ja je miał,
Za te czarne cudne oczęta
Serce, duszę bym dał. (2x)
Fajki ja nie palę, Wódki nie piję,
Ale sam z żalu, z żalu wielkiego
Ledwie co żyję. (2x)
ref.(2x)

53
Ludzie mówią – głupi
Po co on ją brał,
Po co to dziewczę czarne, figlarne
Mocno pokochał. (2x)
ref.(2x)
49. GŁĘBOKA STUDZIENKA
Głęboka studzienka, Głęboko kopana,
A przy niej Kasieńka, Jakby malowana.
Stała przy studzience, Wodę nabierała,
O swoim kochanku Jasieńku myślała.
Gdybym cię Jasieńku, W wodzie zobaczyła,
Tobym do studzienki Za tobą wskoczyła.
Najpierw bym rzuciła Ten biały wianeczek,
Com sobie uwiła Ze samych różyczek.
Głęboka studzienko,Czy mam do cię skoczyć?
Tęsknić za Jasieńkiem, Zycie sobie skrócić?
Nie skoczę do ciebie, Studzienko głęboka,
Za daleko do dna. I zimna twa woda.
Ucałuję listek, Szeroki, dębowy,
Razem z pozdrowieniem Rzucę go do wody.
Zanieś go studzienko Do Jasieńka mego
Powiedz mu ode mnie, że czekam na niego.
50. IDZIE DYSC (SMUTNA)
Idzie dysc, idzie dysc, idzie sikawica
Idzie dysc, idzie dysc, idzie sikawica
Uleje, usiece, uleje, usiece
Uleje, usiece Janickowe lica.
Uleje, usiece, uleje, usiece
Uleje, usiece Janickowe lica.
Nie lij dyscu, nie lij, bo cie tu nie trzeba
Nie lij dyscu, nie lij, bo cie tu nie trzeba
Obyndź góry, lasy, obyndź góry, lasy
54
Obyndź góry, lasy, zawróć się do nieba.
Obyndź góry, lasy, obyndź góry, lasy
Obyndź góry, lasy, zawróć się do nieba.
Leje dysc, leje dysc, i we dnie, i w nocy
Leje dysc, leje dysc, i we dnie, i w nocy
Uleje, usiece, uleje, usiece
Uleje, usiece Janickowe ocy.
Uleje, usiece, uleje, usiece
Uleje, usiece Janickowe ocy.
Nie lij dyscu, nie lij, bom się nie spodziała!
Nie lij dyscu, nie lij, bom się nie spodziała!
Bom se zapasecki, bom se zapasecki,
Bom se zapasecki z chałupy nie wzięła!
Bom se zapasecki, bom se zapasecki,
Bom se zapasecki z chałupy nie wzięła!
51. KAROLINKA
Poszła Karolinka do Gogolina,
Poszła Karolinka do Gogolina,
A Karliczek za nią, a Karliczek za nią
Z flaszeczką wina.
Szła do Gogolina, przed się patrzała,
Szła do Gogolina, przed się patrzała,
Ani się na swego synka szykownego
Nie obejrzała.
Prowadźże mnie, dróżko, hen, w szeroki świat,
Prowadźże mnie, dróżko, hen, w szeroki świat,
Znajdę tam inszego syneczka miłego,
Co mi będzie rad. Nie goń mnie,
Karliczku, czego po mnie chcesz? Nie goń mnie,
Karliczku, czego po mnie chcesz?
Joch ci już pedziała, nie byda cie chciała,
Som to przeca wiysz.

55
Wróć się, Karolinko, bo jadą goście! Wróć się,
Karolinko, bo jadą goście!
Jo się już nie wróca, jo się już nie wróca,
Boch jest na moście.
Wróć się, Karolinko, czemu idziesz precz?
Wróć się, Karolinko, czemu idziesz precz?
Nie odpowiem tobie, po swojemu zrobię,
To nie twoja rzecz. Nie odpowiedziała,
synka odbieżała, Oj, okropno rzecz !
52. LATO, LATO (WESOŁE)
Ref. Już za parę dni, za dni parę
Weźmiesz plecak swój i gitarę.
Pożegnania kilka słów, Pitagoras, bądźcie zdrów,
Do widzenia wam, canto, cantare.
Lato, lato, lato czeka,
Razem z latem czeka rzeka,
Razem z rzeką czeka las,
A tam ciągle nie ma nas.
Lato, lato, nie płacz czasem,
Czekaj z rzeką, czekaj z lasem,
W lesie schowaj dla nas chłodny cień.
Przyjedziemy lada dzień.
ref.
Lato, lato mieszka w drzewach,
Lato, lato w ptakach śpiewa,
Słońcu każe odkryć twarz.
Lato, lato, jak się masz?
Lato, lato, dam ci różę,
Lato, lato, zostań dłużej,
Zamiast się po krajach włóczyć stu
Lato, lato, zostań tu.
ref.

56
53. LATO Z PTAKAMI ODCHODZI. (SMUTNA)
Lato z ptakami odchodzi,
Wiatr skręca liście w warkocze,
Dywanem pokrywa szlaki,
Szkarłaty wiesza na zboczach.
Przyobleka myśli w kolory,
W liści złoto, buków purpurę,
Palę w ogniu letnie wspomnienia,
Idę, wymachując kosturem.
ref. Idę w górach cieszyć się życiem,
Oddać dłoniom halnego włosy
W szelest liści wsłuchać się pragnę,
W odlatujących ptaków głosy.
Słony pot czuję w ustach,
Dzień spracowany ucieka.
Anioł zapala gwiazdy,
Oświetla drogę człowieka.
Już niedługo ogień rozpalę
Na rozległej górskiej polanie,
Już niedługo szałas przytulny
wśród dostojnych buków powstanie.
ref.
Lato odchodzi z ptakami
Lecz nie odejdzie tak szybko
Póki jestem tu z wami
Póki ktoś mówi mi "Rybko"
Potem może przyjść sobie jesień
Zabrać słońce, radość, pogodę
Mnie nie będzie smucić już wrzesień
Ja się z wami w góry wybiorę
ref.

57
54. MY CYGANIE(SMUTNA)
My cyganie co pędzimy z wiatrem, FC
My cyganie znamy cały świat. da
My cyganie wszystkim gramy, da
A śpiewamy sobie tak: E E7
A A7
ref. Ore, ore szaba daba amore FC
Hej, amore szaba daba da. da
O muriaty, o szariaty, da
Hajda trojka na mienia. E E7 (a) A A7
Kiedy tańczę niebo tańczy ze mną,
Kiedy tańczę, gwiżde ze mną wiatr
Zamknę oczy, liście więdną,
Kiedy milczę, milczy świat.
ref.
Gdy śpiewamy słucha ziemia cała
Gdy śpiewamy słucha cały las
Niechaj ka dy z nami śpiewa
Niech rozbrzmiewa piosnka ta:
ref.
Będzie prościej, będzie jaśniej,
Całą radość damy wam,
Będzie prościej, będzie jaśniej,
Gdy zaśpiewa ka dy z nas:
ref.
55. ALE TO JUŻ BYŁO(SMUTNA)
Z wielu pieców się jadło chleb CGC
Bo od lat przyglądam się światu FG
Nieraz rano zabolał łeb CGC
I mówili zmiana klimatu FG
Czasem zdarzył się wielki raut ed
Albo feta proletariatu FG

58
Czasem podróż najlepszym z aut ed
Częściej szare drogi powiatu FG
ref. Ale to już było FCG
I nie wróci więcej GCa
I choć tyle się zdarzyło e
To do przodu wciąż wyrywa
głupie serce FC
Ale to już było FCG
Znikło gdzieś za nami GCa
Choć w papierach lat przybyło e
To naprawdę wciąż jesteśmy
tacy sami FC
Na regale kolekcja płyt
I wywiadów pełne gazety
Za oknami kolejny świt
I w sypialni dzieci oddechy
One lecą drogą do gwiazd
Przez niebieski ocean nieba
Ale przecie za jakiś czas
Będą mogły same zaśpiewać...
ref.
56. AUTOBIOGRFIA(SMUTNA)
Miałem dziesięć lat, gdy usłyszał o nim świat
W mej piwnicy był nasz klub
Kumpel radio zniósł, usłyszałem "Blue Sued Shoes"
I nie mogłem w nocy spać
Wujek Józek zmarł, darowano resztę kar
Znów się można było śmiać
W kawiarniany gwar, jak tornado jazz się wdarł I ja też,
chciałem grać
Ojciec, Bóg wie gdzie martenowski stawiał piec
Mnie paznokieć z palca zszedł

59
Z gryfu został wiór, grałem milion różnych bzdur
I poznałem co to seks Pocztówkowy szał,
każdy z nas ich pięćset miał
Zamiast nowej pary dżins
A w sobotnią noc, był Luksemburg, chata, szkło
Jakże się chciało żyć!
Było nas trzech w każdym z nas inna krew
Ale jeden przyświecał nam cel
Za kilka lat, mieć u stóp cały świat
Wszystkiego w bród Alpagi łyk i dyskusje po świt
Niecierpliwy w nas ciskał się duch
Ktoś dostał w nos, to popłakał się ktoś
Coś działo się Poróżniła nas, za jej Poli Raksy twarz
Każdy by się zabić dał
W pewną letnią noc,
gdzieś na dach wyniosłem koc
I dostałem to, com chciał
Powiedziała mi, że kłopoty mogą być
Ja jej że egzamin mam
Odkręciła gaz, nie zapukał nikt na cza s
Znów jak pies, byłem sam
Stu różnych ról, czym ugasić mój ból
Nauczyło mnie życie jak nikt
W wyrku na wznak przechlapałem swój czas
Najlepszy czas
W knajpie dla braw klezmer kazał mi grać
Takie rzeczy, że jeszcze mi wstyd
Pewnego dnia zrozumiałem, że ja
Nie umiem nic Słuchaj mnie tam, pokonałem się sam
Oto wyśnił się wielki mój sen
Tysięczny tłum spija słowa z mych ust
Kochają mnie W hotelu fan mówi: na taśmie mam
To jak w gardłach im rodzi się śpiew

60
Otwieram drzwi i nie mówię już nic
Do czterech ścian
57. CZARNY BLUES O CZWARTEJ NAD RANEM(SMUTNA)
Czwarta nad ranem, może sen przyjdzie A cis
Może mnie odwiedzisz. DA
Czwarta nad ranem, może sen przyjdzie E fis
Może mnie odwiedzisz. DEA
Czemu Cię nie ma na odległość ręki, AE
Czemu mówimy do siebie listami. fis cis
Gdy Ci to śpiewam - u mnie pełnia lataDA
Gdy to usłyszysz - będzie środek zimy. DE
Czemu się budzę o czwartej nad ranem AE
I włosy Twoje próbuję ugłaskać, fis cis
Lecz nigdzie nie ma Twoich włosów DA
Jest tylko blada nocna lampka DE
Łysa śpiewaczka. fis
Śpiewamy bluesa - bo czwarta nad ranem, AE
Tak cicho żeby nie zbudzić sąsiadów. fis cis
Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie DA
Myślałby kto, że rodem z Manhattanu DE
Czwarta nad ranem...
Herbata czarna - myśli rozjaśnia
A list Twój sam się czyta,
Że można go śpiewać. Za oknem nucą bluesa
Topole z Krupniczej.
I jeszcze strażak wszedł na solo
Ten z Mariackiej Wieży,
Jego trąbka - jak księżyc biegnie nad topolą,
Nigdzie się jej nie spieszy.
już piąta, może sen przyjdzie
Że mnie odwiedzisz.
już piąta, może sen przyjdzie

61
Że mnie odwiedzisz.

58. DNI, KTÓRYCH NIE ZNAMY (WESOŁE)


(Marek Grechuta)

Tyle było dni do utraty sił, eGDG


Do utraty tchu tyle było chwil aEGD
Gdy żałujesz tych, z których nie masz nic eGDG
Jedno warto znać, jedno tylko wiesz ,że: aEGD
Ważne są tylko te dni,
których jeszcze nie znamy. aH7eCDGE7
Ważnych jest kilka tych chwil,
tych na które czekamy. aH7eCDGE7
Pewien znany ktoś, kto miał dom i sad
Zgubił nagle sens i w złe kręgi wpadł
Choć majątek prysł , on nie stoczył się
Wytłumaczyć umiał sobie to, że właśnie, że
Jak rozpoznać ludzi, których już nie znamy ehGD
Jak pozbierać myśli z
tych nieposkładanych ehGD
Jak oddzielić nagle serce od rozumu aEeG
Jak usłyszeć siebie pośród śpiewu tłumu. EhGD
Jak rozpoznać ludzi których już nie znamy
Jak pozbierać myśli z tych nieposkładanych
Jak odnaleźć nagle radość i nadzieję
Odpowiedzi szukaj, czasu jest tak wiele.
iść w stronę słońca (wesołe)
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres
iść ciągle iść tak bez końca
Witać jeden przebudzony właśnie dzień
Wciąż witać go, jak nadziei dobry znak

62
Z ufnością tą, z jaką pierwszą jasność odśpiewuje ptak
Iść ciągle być w tej podróży
Którą ludzie prozaicznie życiem zwą
Iść, ciągle iść jak najdłużej
Za plecami mieć nadciągającą noc
Z najprostszych słów swój poranny składać wiersz
W kolorach dwóch raz zobaczyć to co niewidzialne jest

Iść, ciągle iść, trafiać celnie


W zawianej piaskiem trawy ślad
Być sobą być niepodzielnie
Oczami dziecka mierzyć świat
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres
59. JEDZIE POCIĄG Z DALEKA (WESOŁE)
Nic nie robić, nie mieć zmartwień CF
Chłodne piwko w cieniu pić CGF
Leżeć w trawie, liczyć chmury CF
Gołym i wesołym być CGCGF
Nic nie robić, mieć nałogi CF
Bumelować gdzie się da CGF
Leniuchować, świat całować CF
Dobry Panie pozwól nam CGC
ref. Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka
FGC
Konduktorze łaskawy byle nie do Warszawy F
GC
Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka
FGC
Konduktorze łaskawy byle nie do Warszawy F
Ga
O nie, byle nie do Warszawy

63
FGC
Nic nie robić, nie mieć zmartwień
Chłodne piwko w cieniu pić
Leżeć w trawie, liczyć chmury
Gołym i wesołym być
A prywatnie być blondynem
Mieć na głowie włosów las
I na łóżku z baldachimem
Robić coś niejeden raz
ref. Jedzie pociąg ...
Być ponadto, co nas boli, FG
Co ośmiesza tylko nas aF
Wypić z wrogiem beczkę soli FG
Dobry Panie, pozwól nam. aFG
Nie oglądać wiadomości, FG
Paru gościom krzyknąć: pass. aF
Złotej rybce ogryźć ości, FG
Za to, co przyniosła nam. aFGC
ref. Jedzie pociąg ...
Byle nie do Warszawy, nie, nie, nie, nie, nie
Byle nie do Warszawy, nie, nie, nie, nie, nie, nie
Byle nie do Warszawy.

60. KOLOROWE JARMARKI (WESOŁE)


Kiedy patrzę, hen za siebie, W tamte lata, co minęły,
Czasem myślę, co przegrałem, Ile diabli wzięli,
Co straciłem z własnej woli, Ile przeciw sobie,
Co wyliczę, to wyliczę, Ale zawsze wtedy powiem,
że najbardziej mi żal...
ref. Kolorowych jarmarków,
Blaszanych zegarków, Pierzastych kogucików,

64
Baloników na druciku, Motyli drewnianych,
Koników bujanych, Cukrowej waty
I z piernika chaty.
Gdy w dzieciństwa wracam strony,
Dobre chwile przypominam,
Swego miasta słyszę dzwony, Czy ktoś czas zatrzymał?
I gdy pytam cicho siebie, Czego żal dziś tobie?
Co wyliczę, to wyliczę, Ale zawsze wtedy powiem,
że najbardziej mi żal...
ref.
Tyle spraw już mam za sobą, Coraz bliżej jesień płowa,
Już tak wiele przeszło obok , Jest już co żałować.
Małym rzeczom zostajemy W pamiętaniu wierni.
Zamiast serca noszę chyba Odpustowy piernik,
Bo najbardziej mi żal...
ref.

61. KOŁYSANKA DLA NIEZNAJOMEJ (SMUTNA)


Gdy nie bawi cię już
Świat zabawek mechanicznych
Kiedy dręczy cię ból niefizyczny
Zamiast słuchać bzdur
Głupich telefonicznych wróżek zza siedmiu mórz
Spytaj siebie czego pragniesz
Dlaczego kłamiesz, że miałaś wszystko
Gdy udając, że śpisz
W głowie tropisz bajki z gazet
Kiedy nie chcesz już śnić
Cudzych marzeń
Bosa do mnie przyjdź
I od progu bezwstydnie powiedz mi
Czego chcesz

65
Słuchaj jak dwa serca biją
Co ludzie myślą - to nieistotne

Kochaj mnie Kochaj mnie


Kochaj mnie nieprzytomnie
Jak zapalniczka płomień
Jak sucha studnia wodę
Kochaj mnie namiętnie tak
Jakby świat się skończyć miał

Swoje miejsce znajdź


I nie pytaj czy taki układ ma jakiś sens
Słuchaj co twe ciało mówi
W miłosnej studni już nie utoniesz

Kochaj mnieKochaj mnie


Kochaj mnie nieprzytomnie
Jak zapalniczka płomień
Jak sucha studnia wodę
Kochaj mnieKochaj mnie
Kochaj mnie nieprzytomnie
Jak księżyc w oknie śmiej się i płacz
Na linie nad przepaścią tańcz
Aż w jedną krótką chwilę
Pojmiesz po co żyjesz Gdy nie bawi cię już
Świat zabawek mechanicznych
Kiedy dręczy cię ból niefizyczny
Zamiast słuchać bzdur
Głupich telefonicznych wróżek zza siedmiu mórz
Spytaj siebie czego pragniesz
Dlaczego kłamiesz, że miałaś wszystko
Gdy udając, że śpisz
W głowie tropisz bajki z gazet

66
Kiedy nie chcesz już śnić
Cudzych marzeń
Bosa do mnie przyjdź
I od progu bezwstydnie powiedz mi
Czego chcesz
Słuchaj jak dwa serca biją
Co ludzie myślą - to nieistotne

Kochaj mnieKochaj mnie


Kochaj mnie nieprzytomnie
Jak zapalniczka płomień
Jak sucha studnia wodę
Kochaj mnie namiętnie tak
Jakby świat się skończyć miał

Swoje miejsce znajdź


I nie pytaj czy taki układ ma jakiś sens
Słuchaj co twe ciało mówi
W miłosnej studni już nie utoniesz

Kochaj mnieKochaj mnie


Kochaj mnie nieprzytomnie
Jak zapalniczka płomień
Jak sucha studnia wodę
Kochaj mnieKochaj mnie
Kochaj mnie nieprzytomnie
Jak księżyc w oknie śmiej się i płacz
Na linie nad przepaścią tańcz
Aż w jedną krótką chwilę
Pojmiesz po co żyjesz
62. ŁADNE OCZY MASZ (WESOŁE)
Ładne oczy masz. Komu je dasz?

67
Takie ładne oczy, Takie ładne oczy,
Wśród wysokich traw Głęboki staw.
Jak mnie nie pokochasz,
To się w nim utopię.
ref. W stawie zimna woda.
Trochę będzie szkoda,
Trochę będzie szkoda, gdy
Utopię się w nim..
Powiedzże mi, jak Odgadnąć mam,
Czy mnie będziesz chciała,
Czy mnie będziesz chciała...
Przez zielony staw Łabędzie dwa
Grzecznie sobie płyną.
Czy mnie chcesz, dziewczyno?
ref.
Inne oczy masz Każdego dnia.
Diabeł nie odgadnie,
Co w nich chowasz na dnie.
Wśród wysokich traw
Głęboki staw.
Jak mnie nie pokochasz,
To się w nim utopię.
63. NIKT NA ŚWIECIE NIE WIE (WESOŁE)
Wszyscy wiedzą, że jesteś jedną z Ew
Tych najmilszych i na medal
Ale kto by zgadł, kto by na to wpadł
Na mych uczuć tajny ślad

ref. Nikt na świecie nie wie


że się kocham w Ewie
Tego nikt nie zgadnie,
Co mam w sercu na dnie

68
Nikt na świecie nie wie, nikt
Tylko ja mój sekret znam
Ale właśnie dziś przyszło mi na myśl
że ktoś chce mnie zdemaskować
Bo już skoro świt Jurcio gra jak z płyt
Tej piosenki tajny rytm
La la la la la la la
La la la la la la
La la la la la la
Tego nikt nie zgadnie,
Co mam w sercu na dnie
Tylko ja mój sekret znam
Teraz ze mną wtór, mych przyjaciół chór
Śpiewa głośno cały refren,
Który na to wpadł, który odkrył ślad
W tajemnicę mą się wkradł.
ref.
64. WEHIKUŁ CZASU(SMUTNA)
Pamiętam dobrze ideał swój
Marzeniami żyłem jak król
Siódma rano to dla mnie noc
Pracować nie chciałem, włóczyłem się
Za to do puszki zamykano mnie
Za to zwykle zamykano mnie
Po knajpach grałem za piwko i chleb
Na szyciu bluesa tak mijał mi dzień

Ref.:
Tylko nocą do klubu Puls
Jam Session do rana - tam królował blues
To już minęło, ten klimat, ten luz
Wspaniali ludzie nie powrócą

69
Nie powrócą już

Lecz we mnie zostało coś z tamtych lat


Mój mały intymny, muzyczny świat
Gdy tak wspominam ten miniony czas
Wiem jedno, że to nie poszło w las
Dużo bym dał, by przeżyć to znów
Wehikuł czasu to byłby cud
Mam jeszcze wiarę, odmieni się los
Znów kwiatek do lufy wetknie im ktoś

Ref.:
Tylko nocą do klubu Puls,
Jam Session do rana - tam królował blues
To już minęło, te czasy, ten luz
Wspaniali ludzie nie powrócą
Nie powrócą już, o nie!
Tylko nocą do klubu Puls,
Jam Session do rana - tam królował blues
To już minęło, te czasy, ten luz
Wspaniali ludzie nie powrócą
Nie powrócą już, o nie! Pamiętam dobrze ideał swój
Marzeniami żyłem jak król
Siódma rano to dla mnie noc
Pracować nie chciałem, włóczyłem się
Za to do puszki zamykano mnie
Za to zwykle zamykano mnie
Po knajpach grałem za piwko i chleb
Na szyciu bluesa tak mijał mi dzień

Ref.:

Lecz we mnie zostało coś z tamtych lat

70
Mój mały intymny, muzyczny świat
Gdy tak wspominam ten miniony czas
Wiem jedno, że to nie poszło w las
Dużo bym dał, by przeżyć to znów
Wehikuł czasu to byłby cud
Mam jeszcze wiarę, odmieni się los
Znów kwiatek do lufy wetknie im ktoś

Ref.:
65. WHISKY(SMUTNA)
Mówią o mnie w mieście – co z niego za typ
Wciąż chodzi pijany, pewno nie wie co to wstyd
Brudny niedomytek, w stajni ciągle śpi
Czego szuka w naszym mieście,
idź do diabła – mówią ludzie
Ludzie pełni cnót, ludzie pełni cnót
Chciałem kiedyś zmądrzeć, po ich stronie być
Spać w czystej pościeli, świeże mleko pić
Naprawdę chciałem zmądrzeć i po ich stronie być
Pomyślałem więc o żonie
aby stać się jednym z nich
Stać się jednym z nich, stać się jednym z nich
Miałem na oku hacjendę, wspaniałą mówię wam
Lecz nie chciała w niej zamieszkać żadna z pięknych dam
Wszystkie śmiały się wołając, wołając za mną wciąż
Bardzo ładny frak masz Billy,
ale kiepski byłby z ciebie -
Kiepski byłby mą , kiepski byłby mą
Whisky moja ono, jednak tyś najlepszą z dam
Już mnie nie opuścisz, nie, nie będę sam
Mówią whisky to nie wszystko, można bez niej żyć
Lecz nie wiedzą o tym ludzie,

71
e najgorzej w życiu to -
To samotnym być, to samotnym być
66. AGNIESZKA JUŻ DAWNO (WESOŁE)
Było ciepłe lato choć czasem padało
Dużo wina się piło i mało się spało
Tak zaczęła się wakacyjna przygoda
On był jeszcze młody i ona była młoda
Zakochani przy świetle księżyca nocami
Chodzili długimi, leśnymi ścieżkami
Tak mijały tygodnie lecz rozstania nadszedł czas
zawsze mówił jedno zdanie moje śliczne ty kochanie
Ostatniego dnia tych pamiętnych wakacji
Kochali się namiętnie w męskiej ubikacji
I przysięgli przed bogiem miłość wzajemną
Że za rok się spotkają i na zawsze ze sobą już
będą.
Tęsknił za nią i pisał do niej listy miłosne
W samotności przeżył jesień, zimę, wiosnę
Nie wytrzymał do wakacji postanowił ją odwiedzić
Bo nie dostał już dawno od niej żadnej odpowiedzi
Gdy przyjechał do jej domu po dość długiej podróży
Cieszył się że ja zobaczy w końcu tyle dla niej
znaczył
Lecz gdy ona go ujrzała szybko się schowała
Drzwi mu matka otworzyła i tak mu powiedziała

Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka


O nie nie
Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka
Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka
O nie nie

72
Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka

Rozczarował się bo takie są zawody miłosne


Cierpiał całą jesień, zimę no i wiosnę
A gdy przeszło mu zupełnie pojechał na wakacje
W tamto miejsce by zobaczyć tę pamiętną ubikację
Tak się stało ze przypadkiem ona też tam była
Ucieszyła się ogromnie gdy go tylko zobaczyła
Zapytała się czy w sercu jego jest jeszcze
Agnieszka
Odpowiedział jednym zdaniem „Moje śliczne ty
kochanie”

Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka


O nie nie
Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka
Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka
O nie nie
Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka
zawsze mówił jedno zdanie „Moje śliczne ty
kochanie"
67. BAŚKA (WESOŁE)
Baśka miała fajny biust,
Ania styl, a Zośka coś co lubię.
Ela całowała cudnie,
nawet tuż po swoim ślubie
z Kaśką można było konie kraść
chociaż wiem
że chciała przeżyć ze mną swój pierwszy raz
Magda zło, Jolka mnie zagłaskałaby na smierć

73
a Agnieszka zdradzała mnie

Ref:

PIĘKNE JAK OKRĘT


POD PEŁNYMI ŻAGLAMI
JAK KONIE W GALOPIE
JAK NIEBO NAD NAMI

Karolina w Hollywood
z Aśką nigdy nie było tak samo
Ewelina zimna jak lód,
więc na noc umówiłem się z Alą
wszystko mógłbym Izie dać,
tak jak Oli, ale one nie chciały brać
Małgorzata, jeden grzech, aż onieśmielała mnie
a Monika była OK

Ref: x 2
68. BIESZCZACKIE ANIOŁY(SMUTNA)
Anioły są takie ciche
Zwłaszcza te w Bieszczadach
Gdy spotkasz takiego w górach
Wiele z nim nie pogadasz

Najwyżej na ucho ci powie


Gdy będzie w dobrym humorze
Że skrzydła nosi w plecaku
Nawet przy dobrej pogodzie

Anioły są całe zielone

74
Zwłaszcza te w Bieszczadach
Łatwo w trawie się kryją
I w opuszczonych sadach

W zielone grają ukradkiem


Nawet karty mają zielone
Zielone mają pojęcie
A nawet zielony kielonek

Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły


Dużo w was radości i dobrej pogody
Bieszczadzkie anioły, anioły bieszczadzkie
Gdy skrzydłem cię trącą już jesteś ich bratem

Anioły są całkiem samotne


Zwłaszcza te w Bieszczadach
W kapliczkach zimą drzemią
Choć może im nie wypada

Czasem taki anioł samotny


Zapomni dokąd ma lecieć
I wtedy całe Bieszczady
Mają szaloną uciechę

Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły...

Anioły są wiecznie ulotne


Zwłaszcza te w Bieszczadach
Nas też czasami nosi
Po ich anielskich śladach

One nam przyzwalają


I skrzydłem wskazują drogę

75
I wtedy w nas się zapala
Wieczny bieszczadzki ogień

Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły...


...Gdy skrzydłem cię musną już jesteś ich bratem

Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły...


...Gdy skrzydłem cię musną już jesteś ich bratem

Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły...


...Gdy skrzydłem cię musną już jesteś ich bratem
69. CO TY TUTAJ ROBISZ (WESOŁE)
Co ty tutaj robisz
i co ja robię tu /u-u/ co ty tutaj robisz
12 ciężkich szczerozłotych koron moją głowę zdobi
jest tyle różnych dróg /u-u/
co ty tutaj robisz
kolejny piękny marmurowy pomnik koło domu stoi

Już każdy powiedział to co wiedział


trzy razy wysłuchał dobrze mnie
wszyscy zgadzają się ze sobą
a będzie nadal tak jak jest

i co ja robię tu /u-u/ co ty tutaj robisz


są takie rzeczy że nikt nie zaprzeczy
po co tu się głowić
z daleka słychać szum /u-u/ co ty tutaj robisz

Już każdy powiedział to co wiedział


trzy razy wysłuchał dobrze mnie
wszyscy zgadzają się ze sobą

76
a będzie nadal tak jak jest

i co ja robię tu /u-u/ co ty tutaj robisz


mieć te przestrzenie na jedno skinienie wiele wynagrodzi
nie trzeba tęgich głów /u-u/ co ty tutaj robisz
takie okazje bale i lokale chcą bym się narodził

Już każdy powiedział to co wiedział


trzy razy wysłuchał dobrze mnie
wszyscy zgadzają się ze sobą
a będzie nadal tak jak jest

i co ja robię tu /u-u/ co ty tutaj robisz


12 ciężkich szczerozłotych koron moją głowę zdobi
jest tyle różnych dróg /u-u/
co ty tutaj robisz
kolejny piękny marmurowy pomnik koło domu stoi

Już każdy powiedział to co wiedział


trzy razy wysłuchał dobrze mnie
wszyscy zgadzają się ze sobą
a będzie nadal tak jak jest

i co ja robię tu / co ty tutaj robisz


70. DZIECI (WESOŁE)
Dzieci wesoło wybiegły ze szkoły
zapaliły papierosy wyciągnęły flaszki
chodnik zapluły ludzi przepędziły
siedzą na ławeczkach i ryczą do siebie

wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy


hej hej la la la la hej hej hej hej

77
wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy
hej hej la la la la hej hej hej hej

tony papieru tomy analiz


genialne myśli tłumy na sali
godziny modlitw lata nauki
przysięgi plany podpisy druki

wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy


hej hej la la la la hej hej hej hej

wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy


hej hej la la la la hej hej hej hej

wzorce przykłady szlachetne zabiegi


łańcuchy dłoni zwarte szeregi
warstwy tradycji wieki kultury
tydzień dobroci ręce do góry

wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy


hej hej la la la la hej hej hej hej

wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy


hej hej la la la la hej hej hej hej

dzieci wesoło wybiegły ze szkoły


zapaliły papierosy wyciągnęły flaszki
chodnik zapluły ludzi przepędziły
siedzą na ławeczkach i ryczą do siebie
71. I LOVE YOU (WESOŁE)
Olewam rząd, mandaty drogowe

78
Dilerów, maklerów, warty honorowe
I jeszcze wąsacza olewam a zdrowie
Prymasa w lampasach, komuchy nie lubię

Tylko na Tobie naprawdę mi zależy


Tylko Ciebie naprawdę potrzebuję
I kiedy kiedy znikasz, kiedy Ciebie nie ma
W powietrzu czuję, czegoś mi brakuje

Ludzie mówią, że jestem pijakiem


Chodnikowym równym chłopakiem
Ludzie mówią, że nie trzymam tonacji
Nie ćwiczę gam nowej demokracji

Ale ja mam w sobie mordercę,


Wojownika, chcę zjeść Twoje serce
Chcę mieć w Tobie przyjaciela
Poczuć coś, poczuć coś, coś Ci dać

Oh yeah! Chcę Ci powiedzieć


I love you, I love you, I love you, I love you
Oh yeah! Nie jestem mądry
I love you, I love you, I love you, I love you
Oh yeah! Nie jestem dobry
I love you, I love you, I love you, I love you
Oh yeah! Chcę ci powiedzieć
I love you, I love you, I love you,

Pozytywnego coś, pozytywnego


Tak bardzo chciałbym dać dziś Tobie
Pozytywnego coś pozytywnego
To nie jest łatwe, to nie jest modne

79
Ale ja nie lubię latać nisko
Uwierz mi, uwierz mi chcę być blisko
Telepatycznie, telefonicznie
Wiem o czym myślisz, wiem czego chcesz

Olewam złączonych w organizacjach


Szprycerów olewam na kolejowych stacjach
I tych co robią po uszy w biznesie
W skorpionach białych olewam kolesi

Tylko na Tobie naprawdę mi zależy


Tylko Ciebie naprawdę potrzebuję
I kiedy znikasz, kiedy Ciebie nie ma
W powietrzu czuję coś, czegoś mi brakuje

Oh yeah! Chcę Ci powiedzieć


I love you, I love you, I love you, I love you
Oh yeah! Nie jestem mądry
I love you, I love you, I love you, I love you
Oh yeah! Nie jestem dobry
I love you, I love you, I love you, I love you
Oh yeah! Chcę ci powiedzieć
I love you, I love you, I love you,

W moim Śmietniku obgryzałem wszystkie kości


Bo ja chciałbym żyć w mieście miłości
W moim śmietniku pogryzłem kilku gości
Bo ja chciałbym żyć w mieście miłości

Oh yeah! Chcę Ci powiedzieć


I love you, I love you, I love you, I love you
Oh yeah! Nie jestem mądry
I love you, I love you, I love you, I love you

80
Oh yeah! Nie jestem dobry
I love you, I love you, I love you, I love you
Oh yeah! Chcę ci powiedzieć
I love you, I love you, I love you
72. KIEDY BYŁEM MAŁYM CHŁOPCEM (WESOŁE)
Kiedy byłem, kiedy byłem małym chłopcem - hej
Wziął mnie ojciec, wziął mnie ojciec
i tak do mnie rzekł :
Najważniejsze co się czuje,
Słuchaj zawsze głosu serca - hej !
Kiedy byłem, kiedy byłem dużym chłopcem - hej !
Wziął mnie ojciec, wziął mnie ojciec
i tak do mnie rzekł :
Głosem serca się nie kieruj,
Tylko forsa ważna w życiu jest !
Wicher wieje, wicher słabe drzewa łamie - hej !
Wicher wieje, wicher silne drzewa głaszcze - hej !
Najważniejsze to być silnym,
Wicher silne drzewa głaszcze - hej !
73. MAKUMBA (WESOŁE)
Mój ojciec - Makumba - być królem wioski
Ja mieszkać w Afryka, przyjechać do Polski
Żeby studiować w waszym pięknym kraju
Skinheadzi mi tu jednak żyć nie dają
Ja uczyć się ciężko waszego języka
I dostać raz w zęby, gdy iść po ulicach
Polacy rasisci - każdy to powie
I nikt tu nie lubić czarny człowiek

Makumba, Makumba, Makumba ska


Polska - Afryka, Afryka - Polska
Makumba, Makumba, Makumba ska
81
Ja chcieć uciekać, szykować do drogi
Lecz poznać dziewczyna, co ma piękne nogi
Ja pałać uczuciem i pałać szalenie
I tak się Makumba zakochać w Helenie
My szybko wziąć ślub i mieć dużo dzieci
Rodzice z Afryka przysyłać prezenty
Ja ciągle studiować i uczyć do rana
Hela sie cieszyć z naszego mieszkania

Makumba, Makumba, Makumba ska


Polska - Afryka, Afryka - Polska
Makumba, Makumba, Makumba ska

Ja dużo pracować i wiele potrafić


Polska teściowa się o mnie martwić
Ona się ciągle modlić do Boga:
"Boże jedyny, Makumbę zachowaj"

Ja konczyć studia i robić kariera


My mieć samochód i bulteriera
Ja mieszkać tu długo i nie wiedzieć czemu
Nie chcą mnie przyjąć do KPN-u

Makumba, Makumba, Makumba ska


Polska - Afryka, Afryka - Polska
Makumba, Makumba, Makumba ska

Polska - Afryka, Afryka - Polska


Makumba, Makumba, ło le, le, le
Makumba, Makumba, ło le, le, le
Makumba, Makumba, ło le, le, le
Makumba, Makumba, ło le, le, le

82
Makumba, Makumba, Makumba ska
Polska - Afryka, Afryka - Polska
Makumba, Makumba, Makumba ska
Mój ojciec - Makumba - być królem wioski
Ja mieszkać w Afryka, przyjechać do Polski
Żeby studiować w waszym pięknym kraju
Skinheadzi mi tu jednak żyć nie dają
Ja uczyć się ciężko waszego języka
I dostać raz w zęby, gdy iść po ulicach
Polacy rasisci - każdy to powie
I nikt tu nie lubić czarny człowiek

Makumba, Makumba, Makumba ska


Polska - Afryka, Afryka - Polska
Makumba, Makumba, Makumba ska

Ja chcieć uciekać, szykować do drogi


Lecz poznać dziewczyna, co ma piękne nogi
Ja pałać uczuciem i pałać szalenie
I tak się Makumba zakochać w Helenie
My szybko wziąć ślub i mieć dużo dzieci
Rodzice z Afryka przysyłać prezenty
Ja ciągle studiować i uczyć do rana
Hela sie cieszyć z naszego mieszkania

Makumba, Makumba, Makumba ska


Polska - Afryka, Afryka - Polska
Makumba, Makumba, Makumba ska

Ja dużo pracować i wiele potrafić


Polska teściowa się o mnie martwić
Ona się ciągle modlić do Boga:

83
"Boże jedyny, Makumbę zachowaj"

Ja konczyć studia i robić kariera


My mieć samochód i bulteriera
Ja mieszkać tu długo i nie wiedzieć czemu
Nie chcą mnie przyjąć do KPN-u

Makumba, Makumba, Makumba ska


Polska - Afryka, Afryka - Polska
Makumba, Makumba, Makumba ska

Polska - Afryka, Afryka - Polska


Makumba, Makumba, ło le, le, le
Makumba, Makumba, ło le, le, le
Makumba, Makumba, ło le, le, le
Makumba, Makumba, ło le, le, le

Makumba, Makumba, Makumba ska


Polska - Afryka, Afryka - Polska
Makumba, Makumba, Makumba ska
74. MNIEJ NIŻ ZERO (WESOŁE)
Myślisz może, że więcej coś znaczysz
Bo masz rozum, dwie ręce i chęć
Twoje miejsce na Ziemi tłumaczy
Zaliczona matura na pięć
Są tacy - to nie żart,
dla których jesteś wart

Mniej niż zero


Mniej niż zero
Mniej niż zero
Mniej niż zero

84
Zawodowi macherzy od losu
Specjaliści od śpiewu i mas
Choćbyś nie chciał i tak znajdą sposób
Na swej wadze położą nie raz
Choć to fizyce wbrew
wskazówka cofa się

Mniej niż zero...

Myślisz może, że więcej coś znaczysz


Bo masz rozum, dwie ręce i chęć
Twoje miejsce na Ziemi tłumaczy
Zaliczona matura na pięć
Są tacy - to nie żart,
dla których jesteś wart

Mniej niż zero...

75. MÓJ PRZYJACIELU (WESOŁE)


Mój przyjacielu
Byłeś mi naprawdę bliski
Mój przyjacielu
Wiesz, że byłeś mi jak brat.
Dałem ci wiarę . Dałem gitarę
Dałem samochód . I dach nad głową
A do sypialni wszedłeś sam
Mój przyjacielu
Przyprowadziłem cię z ulicy
Nakarmiłem
I ubrałem cię jak brat
Dałem ci wiarę . Dałem gitarę

85
Dałem samochód
żony nie dałem
żonę wziąłeś sobie sam
Teraz pijesz wino
Pijesz, aż do dna
Późna już godzina
Próżno czekasz dnia
Chciałbyś się rozpłynąć
Uciec gdzie się da
Proszę zostań na noc
Przyjaźń swoje prawa ma
Mój przyjacielu
Przyprowadziłem cię z ulicy
Nakarmiłem
I ubrałem cię jak brat
Dałem ci wiarę . Dałem gitarę
Dałem samochód
żony nie dałem
żonę wziąłeś sobie sam
Chciałbyś się rozpłynąć
Uciec gdzie się da
Może spać spokojnie
Kto przyjaźni prawa zna
Mój przyjacielu
Byłeś mi naprawdę bliski
Mój przyjacielu
Wiesz, że byłeś mi jak brat
Dałem ci wiarę . Dałem gitarę
Dałem samochód
żony nie dałem
żonę wziąłeś sobie sam
Teraz pijesz wino
Pijesz, aż do dna

86
Późna już godzina
Próżno czekasz dnia
Chciałbyś się rozpłynąć
Uciec gdzie się da
Może spać spokojnie
Kto przyjaźni prawa zna
76. OPADŁY MGŁY, WSTAJE NOWY DZIEŃ (SMUTNA)
Opadły mgły i miasto ze snu się budzi,
Górą czmycha już noc,
Ktoś tam cicho czeka, by ktoś powrócił,
Do gwiazd jest bliżej niż krok!
Pies się włóczy popod murami - bezdomny!
Niesie się tęsknota czyjaś
na świata cztery strony!
A ziemia toczy, toczy
swój garb uroczy,
Toczy, toczy się los!
A ziemia toczy, toczy
swój garb uroczy,
Toczy, toczy się los!
Ty, co płaczesz, a żeby śmiać mógł się ktoś
- Już dość! Już dość! Już dość!
Odpędź czarne myśli!
Dość już twoich łez!
Niech to wszystko przepadnie we mgle!
Bo nowy dzień wstaje,
Bo nowy dzień wstaje, nowy dzień!
Bo nowy dzień wstaje,
Bo nowy dzień wstaje, nowy dzień!
Bo nowy dzień wstaje,
Bo nowy dzień wstaje, nowy dzień!
Z dusznego snu ju miasto się wynurza,

87
Słońce wschodzi gdzieś tam,
Tramwaj na przystanku zakwitł jak róża,
Uchodzą cienie do bram!
Ciągną swoje wózki - dwukółki mleczarze,
Nad dachami snują się sny
podlotków pełne marzeń!
A ziemia toczy...
77. SZKLANA POGODA(SMUTNA)
Nad ogromną betonową wsią
Z wolna gaśnie słoneczna żarówka
Pod ogromną betonową wieś
Kocim krokiem podchodzi szarówka
Już z ogonków wycofały się
Frasobliwe kolejek madonny
Do kapliczek powracają gdzie
Telewizor z prognozą pogody
ref. Szklana pogoda
Szyby niebieskie od telewizorów
Szklana pogoda
Szklanka naciąga bez humoru
Szklana pogoda
Rygle zamki zabezpieczą drzwi
Szklany judasz gości skontroluje
Noc niestraszna kiedy kłódki trzy
Na złodzieja bracie narychtujesz
Windy szumią śpiewankę do snu
Sąsiad pacierz klepie na kolanach
Może jeszcze raz się uda znów
Przetrwać noc i doczołgać do rana
ref.
78. WŁOSY (WESOŁE)
Kiedy jesteś piękny i młody
88
Nie, nie, nie, nie zapuszczaj wąsów ani brody
Tylko noś, noś, noś drugie włosy jak my.

Kiedy jesteś stary i brzydki


Nie, nie, nie, nie używaj maszynki, ani brzytwy
Tylko noś, noś, noś długie włosy jak my

Bo najlepszy sposób na dziewczynę


Zrobić sobie z włosów pelerynę
A więc noś, noś bracie długie włosy jak my
Już cię rodzina z domu wygania
Już cię fryzjer z nożycami gania
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my

Idzie Hippis z długimi włosami


Skręcił z Kruczej idzie Alejami
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my

Idzie żołnierz z długimi włosami


WSW go goni Alejami
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my

Bo najlepszy sposób na kobietę


Zrobić sobie z włosów bransoletę
A więc noś, noś, noś długie włosy jak my
Znów cię rodzina z domu wygania
Znów cię fryzjer z nożycami gania
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my

Idzie ojciec niesie nowe szachy


Długie włosy wiszą mu z pod pachy
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my

89
Idzie ciotka, idzie całkiem bosa
Długie włosy wiszą jej u nosa
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my

Kiedy jesteś piękny i młody


Nie, nie, nie, nie zapuszczaj wąsów ani brody
Tylko noś, noś bracie długie włosy jak my
I niech cię rodzina z domu wygania
Niech cię fryzjer z nożycami gania
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
79. WRZOSOWISKO (Z NIM BĘDZIESZ SZCZĘŚLIWSZA)(SMUTNA)

Zrozum to co powiem,
Spróbuj to zrozumieć dobrze
Jak yczenia najlepsze, te urodzinowe
Albo noworoczne, jeszcze lepsze mo e.
O północy gdy składane
Dr ącym głosem, niekłamane.
Z nim będziesz szczęśliwsza,
Du o szczęśliwsza będziesz z nim.
Ja có - włóczęga, niespokojny duch.
Ze mną mo na tylko
Pójść na wrzosowisko
I zapomnieć wszystko.
Jaka epoka, jaki wiek,
Jaki rok, jaki miesiąc,
jaki dzień i jaka godzina
Kończy się, a jaka zaczyna.
Nie myśl, e nie kocham,
Lub e tylko trochę.
Jak cię kocham nie powiem,
No bo nie wypowiem.

90
Tak ogromnie bardzo,
Jeszcze więcej mo e.
I dlatego właśnie egnaj,
Zrozum dobrze egnaj.
Z nim będziesz szczęśliwsza...
Ze mną mo na tylko
W dali znikać cicho
80. ZEGARMISTRZ ŚWIATŁA(SMUTNA)
A kiedy przyjdzie tak że po mnie
Zegarmistrz świata purpurowy,
By mi zabełtać błękit w głowie,
To będę jasny i gotowy.
Spłyną przeze mnie dni na przestrzał,
Zgasną podłogi i powietrza,
Na wszystko jeszcze raz popatrzę
I pójdę, nie wiem gdzie, na zawsze.
81. BARKA(SMUTNA)
Pan kiedyś stanął nad brzegiem,
Szukał ludzi gotowych pójść za Nim;
By łowić serca Słów Bożych prawdą.

Ref.:
O Panie, to Ty na mnie spojrzałeś,
Twoje usta dziś wyrzekły me imię.
Swoją barkę pozostawiam na brzegu,
Razem z Tobą nowy zacznę dziś łów.

Jestem ubogim człowiekiem,


Moim skarbem są ręce gotowe
Do pracy z Tobą
I czyste serce.

91
Ty, potrzebujesz mych dłoni,
Mego serca młodego zapałem
Mych kropli potu
I samotności.

Dziś wypłyniemy już razem


Łowić serca na morzach dusz ludzkich
Twej prawdy siecią
I słowem życia.

82. HEJ, BYSTRA WODA (WESOŁE)


Hej bystra woda, bystra wodzicka A
Pytało dziewce o Janicka DEA
Hej lesie ciemny, wirsku zielony E A
Kaj mój Janicek umilony DEA

Hej mój Janicku, miły Janicku


Ne chod. po orawskim chodnicku
Ne dość zes ty juz nagnał owiecek
Ostań psy dziewcynie kolkowiecek

Hej powiadali, hej powiadali


Hej, ze Janicka porubali
Hej porubali go Orawiany
Hej za łowiecki, za barany

Hej mówile ci miły Janicku


Ne chod. po orawskim chodnicku
Hej bo cię te orawskie juhasy
Długie uz han cekali casy

He dziwce slocha, hej dziwce płace

92
Uz ze Janicka ne obace
U orawskiego zamecku sciany
Lezy Janicek porubany

Hej Madziar pije, hej Madziar płaci


Hej u madziara płacom dzieci
Hej płacom dzieci, hej płace żona
Hej że Madziara nima doma

Hej dolom, dolom, od skalnych Tater


Hej poświstuje halny wiater
Hej poświstuje, hej ciska bidom
Hej pod dolinach chłopcy idom.
83. JAK DOBRZE NAM ZDOBYWAĆ GÓRY (WESOŁE)
Jak dobrze nam zdobywać góry
I młodą piersią chłonąć wiatr.
Prężnymi stopy deptać chmury
I palce ranić ostrzem Tatr.
Mieć w uszach szum, strumieni śpiew,
A w żyłach roztętnioną krew.
Hejże hej, hejże ha,
żyjmy więc póki czas,
Bo kto wie, bo kto zna,
Kiedy znowu ujrzę was.
Jak dobrze nam głęboką nocą
Wędrować jasną wstęgą szos,
Patrzeć jak gwiazdy niebo złocą
I czekać co przyniesie los.
Mieć w uszach...
Jak dobrze nam tak przy ognisku
Tęczową wstęgę marzeń snuć,
Patrzeć jak w niebo iskra tryska

93
I wokół siebie przyjaźń czuć.
Mieć w oczach blask i ognia ar,
A w duszy mieć młodości czar.
Hejże hej...
84. POŻEGNANIA(SMUTNA)
Tak niedawno żeśmy się spotkali
a już pożegnania nadszedł czas
tyleśmy ze sobą przeżywali
a dziś już wspomnienia łącza nas

My dziś z piosenką pożegnamy was


niech ta piosenka stale łączy nas
gdy usłyszycie tej melodii ton
niech w sercach waszych radość budzi on

I choć w życiu przyjdą chwile smutne


i choć przyjdą w życiu chwile złe
my wspominać was będziemy mile
pozdrowienia wam przysyłać swe

My dziś z piosenką...

Życie daje nam radości tyle


tyle szczęścia i cudownych chwil
trzeba wykorzystać każdą chwilę
i zapomnieć , że istnieją łzy

My dziś z piosenką...

I choć smutek , żal ci serce targa


w oku twym niech nie zabłyśnie łza
bo nikt nie zrozumie , co to skarga

94
trzeba śmiać się , chociaż serce łka

My dziś z piosenką...

85. PŁONIE OGNISKO W LESIE(SMUTNA)


Płonie ognisko w lesie,
Wiatr smętna piosnkę niesie,
Przy ogniu zaś drużyna
Gawędę rozpoczyna.
Czuj, czuj, czuwaj, czuj, czuj, czuwaj,
Rozlega się dokoła.
Czuj, czuj, czuwaj, czuj, czuj, czuwaj,
Radosne echo woła.
Przestańcie się już bawić
I czas swój marnotrawić,
Niech każdy z was się szczerze
Do pracy swej zabierze.
Tak, tak, tak, tak, tak, tak, tak, tak,
Do pracy swej zabierze.
Tak, tak, tak, tak, tak, tak, tak, tak,
Do pracy swej zabierze.
Wiatr w lesie cicho gwarzy.
Śpią wszyscy oprócz straży,
A ponad śpiące głowy
Rozlega się krzyk sowy.
Puchu, puchu, puchu, puchu.
Rozlega się krzyk sowy.
Puchu, puchu, puchu, puchu.
Rozlega się krzyk sowy.
86. STOKROTKA (WESOŁE)
Gdzie strumyk płynie z wolna,
Rozsiewa zioła maj,
95
Stokrotka rosła polna,
A nad nią szumiał gaj.
Stokrotka rosła polna,
A nad nią szumiał gaj.
"W tym lesie tak ponuro,
że aż przeraża mnie,
Ptaszęta za wysoko,
A mnie samotnej źle".
Ptaszęta za wysoko,
A mnie samotnej źle".
Wtem harcerz ją spotyka:
"Stokrotko, witam cię,
Twój urok mnie zachwyca ,
Czy chcesz być mą, czy nie?"
Twój urok mnie zachwyca ,
Czy chcesz być mą, czy nie?"
Stokrotka się zgodziła
I poszli w ciemny las,
A harcerz taki gapa,
że aż w pokrzywy wlazł.
A harcerz taki gapa,
że aż w pokrzywy wlazł.
A ona, ona, ona,
Cóż, biedna, robić ma?
Nad gapą pochylona
I śmieje się: cha! cha!
Nad gapą pochylona
I śmieje się: cha! cha!

87. SZARE SZEREGI (PATRIOTYCZNA)


Gdzie wichry wojny niesie wiatr ad
Tam zza rogów stu GCE

96
Stoi harcerzy szara brać ad
Opaska biało-czerwona. Ea
Szare Szeregu, Szare Szeregi adGCE
W szarych mundurkach harcerska brać. adEa
Chwycił butelkę pełną benzyny,
Wybiegł na drogę z nią,
Krzyknął do swoich "Czuwaj chłopaki"
I zginął za biało-czerwoną.
Nie straszny nam już wojny czas,
Ni strzał zza rogów stu.
Stoi pod krzyżem szara brać
I flaga biało-czerwona.
88. PIEŚŃ NA WYJŚCIE
(SDM)

Idź człowieku, idź rozpowiedz a


idźcie wszystkie stany d
Kolorowi, biali, czarni E
Idźcie zwłaszcza wy, ludkowie FG
Przez na oścież bramy ae

Dla wszystkich starczy miejsca CGae


Pod wielkim dachem nieba CGae

Rozejdźcie się po drogach Ce


Po łąkach, po rozłogach ae
Po polach, błoniach i wygonach Ce
W blasku słońca, w cieniu chmur ae

Rozejdźcie się po niżu FG


Rozejdźcie się po wyżu FG
Rozejdźcie się po płaskowyżu FG

97
W blasku słońca, w cieniu chmur ae

Dla wszystkich starczy miejsca Ceae


Pod wielkim dachem nieba Ceae
Na ziemi, której ja i ty Ceae
Nie zamienimy w bagno krwi Cea
89. GLORY, GLORY, ALLELUJA
Śmiało, wesoło niech popłynie gromki śpiew,
Niech kufel piwa wzburzy w żyłach naszych krew,
Kto dziś nie pije, ten popełnia straszny grzech,
Tego w życiu spotka gniew.
ref. Glory, glory alleluja
Piwko w kuflach niech się buja.
Glory, glory alleluja
Złoty nektar w gardło lej
A kiedy szynkwas coraz szybciej kręci się,
Ty bracie pusty kufel na pełniutki zmień,
U kogo się pokaże w kuflu suche dno
Tego w życiu spotka zło.
ref.
Pełniutki kufel może mieć przed sobą kmieć
Czemu przed sobą kufla człowiek nie ma mieć.
Na piwko wyskakuje ludzi naszych kwiat
Piwko lubi cały świat.

98
99
A każde z nich jest wzorem cnót.
Lecz jedno zginęło albowiem
Niejedna tragedia w tym tkwi
Zaś wam o ludzkości, ja powiem
Jak przykazanie to dziś brzmi
ref.
92. TOKAJ PIŁEM
Co wieczora tokaj piłem
Moja ty, miła ty, dzieweczko ma.
I wesoło się bawiłem
Moja ty, miła ty, dzieweczko ma.
I choć w głowie tęgo zaszumiało
Serce się do ciebie rwało
Moja ty, miła ty, dzieweczko ma.
Dzisiaj znowu tokaj piłem
Moja ty, miła ty, dzieweczko ma.
AŜ do rana się bawiłem
Moja ty, miła ty, dzieweczko ma.
Choć się głowa jak len w polu chwieje
Do śniadania wytrzeźwieję
Moja ty, miła ty, dzieweczko ma.
Potem przyjdę ja do ciebie
Moja ty, miła ty, dzieweczko ma.
A ty przyjmiesz mnie do siebie
Moja ty, miła ty, dzieweczko ma.
I choć z ust mych zapachnie ci wino
Pocałujesz mnie dziewczyno
Moja ty, miła ty, dzieweczko ma.

93. TRZY AKORDY


Trzy Akordy Darcie Mordy

100
Czasem życie traci sens
Czasem świat ch** jest
Ty nie tłumacz mi- ja tez wiem jak to jest
Ale sposób na to mam
Siadam se i panka gram-
Mija zawsze w dwie minuty, mowie Wam!
Trzy akordy darcie mordy
Trzy akordy darcie mordy
Trzy akordy darcie mordy
No a jak?!
trzy akordy darcie mordy
Trzy akordy darcie mordy
Trzy akordy darcie mordy
To jest właśnie punk! -punk rock!
-punk rock!

Jeśli nie wiesz jak się gra


Ja pokaże Ci raz-dwa
Tak się chwyta E, tak D, a to jest A
Trzy akordy...
Niechaj trzaskają struny gitarowe
Niechaj się rwą struny głosowe
Niechaj pękają struny gitarowe
Niech się zdzierają struny głosowe
punk rock!
punk rock!

101
94. LANDRYN
Jeżeli chcecie to posłuchajcie historii prosto z Krakowa
O jednym panku, co słynął z tego, że glanów swych
nie zdejmował
I z wodą rzadko miał do czynienia, co to jest
mydło - nie wiedział
Z brudu się lepił, stąd ksywa; "Landryn", no i
potwornie jebał!
Landryn! - lepkie twe ciało
Landryn! - słodki twój zapach
Oto początek historii o tym jak Jolka
przegrała zakład
Raz założyły się dwie pankówy o jabłko na
imprezie,
Że jedna dzisiaj dokona cudu i Landryn z butów
wylezie.
Jolka to była ostra pankówa więc obmyśliła plany,
Że się najebią, pójdą do łóżka i wtedy ściągnie mu
glany.
............Landryn! - lepkie twe ciało
Landryn! - słodki twój zapach
Oto ciąg dalszy historii o tym jak
Jolka przegrała zakład
O drugiej w nocy już byli w łóżku, Landryn
dokończył jabola
Jolkę rozebrał, a sam jedynie opuścił spodnie do

102
kolan.
Przeleciał Jolkę, obrzygał pościel, starannie się
odkleił
Pierdolnął drzwiami, zostawił odór i syf na Jolki
pościeli
............Landryn! - lepkie twe ciało
Landryn! - słodki twój zapach
I tak się kończy historia o tym jak
Jolka przegrała zakład

Morał z historii jest oto taki: żebyś zakładów


unikał
Bo łatwo możesz przegrać jabola - chyba że jesteś
radykał.
Lecz jeśli musisz już się zakładać gdy się okazja
nawinie,
Pomyśl, czy jesteś takim twardzielem, żeby się
równać z Landrynem!
Landryn! - lepkie twe ciało
Landryn! - słodki twój zapach
Oto jest morał z historii o tym jak
Jolka przegrała zakład.

95. PIWKA DAJCIE NAM ŻAKOM (STUDENCKA)


Piwka dajcie nam żakom, nam żakom,
Nam studenckim żebrakom, żebrakom,
A jak beczka tu pęknie, tu pęknie

103
Zaśpiewamy wam pięknie, wam pięknie.
ref. Hop, ta ra ra, hop, ta ra ra,
Znów przebrała się miara, się miara.
Hop, ta ra ra, hop, ta ra ra,
Znów przebrała się miara, bęc.
My w Deesach mieszkamy, mieszkamy,
Ciepłych pierzyn nie mamy, nie mamy,
A jak student skostnieje, skostnieje,
To go piwko rozgrzeje, rozgrzeje.
ref.
My w stołówkach żywieni, żywieni,
I miłości spragnieni, spragnieni,
A jak student nie może, nie może,
To mu piwko pomoże, pomoże.
ref.
96. KURDESZ (STUDENCKA)
Każ przynieść wina, mój Grzegorzu miły
Bodaj się troski nigdy nam nie śniły
Niech i Anulka tu zasiądzie z nami
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami x2
Skoro się przytknie ręka do butelki
Znika natychmiast smutek z serca wszelki
Wołajmyż tedy dzwoniąc kieliszkami
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami x2
Niezłe to winko do ciebie mój Grzelu
Cieszmy się póki możem przyjacielu
Niech stąd ustąpi nudna myśl z troskami
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami x2
Patrzcie jak dzielny skutek tego wina
Już się me serce weselić poczyna
Pod stół kieliszki, pijmy szklanicami
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami x2

104
I ty Anulko, połowico Grzela,
Bądź uczestniczką naszego wesela.
Pofolguj sobie, chciejże wypić z nami
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami x2
Już po butelce, niech tu stanie flasza
Wiwat ta cała kompanija nasza
Wiwat z Maciusiem i przyjaciołami
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami x2
Maciuś jest partacz, pić nie lubi wina
Myśli, że jemu złotem jest dziewczyna
Dajmyż mu spokój, pijmy sobie sami
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami x2
Odnówmy przodków ślady wiekopomne
Precz stąd szklanice - naczynia ułomne
Po staroświecku pijmy pucharami
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami x2
Już też to Grzelu przewyższasz nas wiekiem
A wiesz, że wino jest dla starych mlekiem
Chłyśnij, a będziesz huczał z młodzikami
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami x2
97. KOMU DZWONIĄ
Komu dzwonią, temu dzwonią,
Mnie nie dzwoni żaden dzwon.
Bo takiemu pijakowi
Jakie życie, taki zgon, zgon, zgon.
Bo takiemu pijakowi
Jakie życie, taki zgon, zgon, zgon.
Księdza do mnie nie wołajcie,
Niech nie robi zbędnych szop.
Tylko ty mi, przyjacielu,
Spitytusem głowę skrop, skrop, skrop.
Tylko ty mi, przyjacielu,

105
Spitytusem głowę skrop, skrop, skrop.
W piwnicy mnie pochowajcie,
W piwnicy mi kopcie grób,
A głowę mi odwracajcie
Tam, gdzie jest od beczki szpunt, szpunt, szpunt.
A głowę mi odwracajcie
Tam, gdzie jest od beczki szpunt, szpunt, szpunt.
W jedną rękę kielich dajcie,
W drugą rękę wina dzban,
I nade mną zaśpiewajcie:
Umarł pijak, ale pan, pan, pan.
I nade mną zaśpiewajcie:
Umarł pijak, ale pan, pan, pan.
A po śmierci na mym grobie
Beczka wina będzie stać
I gdy przyjdziesz się pomodlić,
Możesz kufel sobie wlać, wlać wlać.
I gdy przyjdziesz się pomodlić,
Możesz kufel sobie wlać, wlać wlać.
98. JESZCZE PO KROPELCE
Mówią starzy ludzie, że po dziennym trudzie
Każdy powinien spocząć już... Tobie, mój staruszku,
Dobrze będzie w łóżku, Idź więc te stare kości złóż!
Na tom ja za młody, Nie chcę tej wygody!...
U mnie się w nocy żyje lżej, Z moją mi dziewczyną
Szybko chwile płyną, A przy kufeleczku mówię jej:
ref. Jeszcze po kropelce, jeszcze po kropelce,
Dość mam forsy w kamizelce
Pijmy co się zmieści, choćby po trzydzieści
Na bok smutki i boleści. O, Zuzanno!
Jak życie słodko płynie nam! O, Zuzanno!
To raj, to urok sam

106
Gdy się zamkną bramy Pochód urządzamy
Z knajpy do knajpy, brachu idź! Nawet i dziewczyna,
Czule przypomina: Wicku, facecie, chodźmy pić
Potem się przy piwie Zapytuje tkliwie:
Chłopie, a kiedyż będzie ślub? Cóż to za dzierlatka,
Ślub nie brała matka... Córko miła ty tak samo zrób
ref.
Niezadowolona Noskiem kręci ona
Mówi, że każdy chłop to pies! A przy lekkim szmerze,
Wnet na płacz ją bierze!.. Przestań, dziewczyno, nie chcę łez!
Dam na zapowiedzi, Kupię siedem śledzi
I muzykantom każę rżnąć... Sprawię ci wesele,
Więc nie gadaj wiele, Buzi daj i żywo w kufel trąć!
ref.
99. W PIWNICZNEJ IZBIE
W piwnicznej izbie siedzę sam
Nad kuflem pełnym piwa,
Oczami wodzę tu i tam
A głowa mi się kiwa.
Ja nie dbam o czerwony nos,
Ni o to, że wciąż tyję,
Ja biorę kufel w ręce swe
I piję, i piję, i piję, do dna.
A gdyby ktoś mi wybór dał-
Dziewczynę, konia, trunek
I rzekł - wybieraj sobie sam,
Ja płacę za rachunek.

Na próżno dziewczę wdzięczy się


I koń wyciąga szyję,
Ja biorę kufel w ręce swe
I piję, i piję, i piję, do dna.

107
A gdy już sądu przyjdzie czas
I stanę u stóp Tronu,
Pokłonię ja się Panu w pas
I rzeknę bez pardonu:
Rozkoszy rajskich nie chcę znać,
Ni wiedzieć, gdzie się kryją,
Jeno mi Panie Boże wskaż,
Gdzie piją, gdzie piją, gdzie piją do dna.
100. STO LAT WERSJA HARD :)
Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam!
Jeszcze raz, jeszcze raz, niech żyje, żyje nam!
Niech żyje nam!
Niech mu gwiazdka pomyślności, nigdy nie zagaśnie,
A kto z nami nie wypije, niech go piorun trzaśnie.
Niech mu życie lepszym będzie, niż śledziowa zupa,
Niech mu nigdy nie odmówi, żadna zdrowa dupa.
Niech mu życie słodko płynie, jak Wisła do Gdańska,
Niech mu pała zawsze stoi, jak szabla ułańska.
Niech mu latek jego życia, nigdy nikt nie zlicza,
Niech mu pała zawsze stoi, jak szpada górnicza.
Niech mu w kartach tyle szczęścia ile ma w miłości,
A kto zdrowia nie wypije, niech przeprosi gości.
Niech latarka policjanta w oczy mu nie świeci,
A kto kufla nie obali, niech ma głupie dzieci.
Niech mu rośnie ozimina, jare i warzywo,
A kto zdrowia nie wypije, niech mu stoi krzywo.
Niech mu oko komornika po kątach nie szpera,
A kto zdrowia nie wypije, niechaj go cholera.
Niech mu wszystkie piękne panie dają jak należy,
Kto ma w kuflu jeszcze pełno, niech w bociana wierzy.
Niechaj rodzą nam się dzieci także i po ślubie,

108
Kto ich zdrowa nie wypije, nie będzie miał w czubie.
Niech mu członka wciąż Japonka wachlarzem wachluje,
A kto zdrowia nie wypije, tego psem poszczuję.
A kto z nami się nie stuknie postąpi nieładnie,
Temu jajco w nocy spuchnie i kuśka opadnie.
Kto nam nie dotrzyma kroku, taki jest niewdzięczny,
Będzie wzwód miał raz do roku w dodatku wewnętrzny.
Niech nam Rektor jeden z drugim nigdy nie podskoczy,
Kto ich zdrowia nie wypije, niech się pod stół stoczy.
Niech im służą jak najdłużej serce i wątroba,
Kto się z nami nie napije, ten jest kawał żłoba.
Niechaj gwiazdka pomyślności chroni nas od kaca,
A kto z nami dziś nie pije, niech się sam przewraca.
Niech mu humor dopisuje wśród wesołej paczki,
Niech mu język nie opada poniżej łechtaczki.
Niech mu życie nie poskąpi penisa jurnego,
Niech mu żona nie odmawia stosunku rannego.
Niech go życie zawsze darzy uczuciem błogości,
Niech mu dziwy dupy dają do późnej starości...
101. NIECH MU GWIAZDA POMYŚLNOŚCI
Niech mu gwiazda pomyślności
Nigdy nie zagaśnie, nigdy nie zagaśnie
A kto z nami nie wypije
Niech go piorun trzaśnie
A kto z nami nie wypije
Niech pod stołem zaśnie
A kto z nami zdrowie pije
Niechaj długo żyje
102. MIESIĄCE
A kto się w styczniu urodził
Ma wstać, ma wstać, ma wstać,
A kto się w styczniu urodził
109
Ma wstać, ma wstać, ma wstać,
Ma wziąć do ręki kielich swój
I wypić aż do dna i wypić aż do dna
Ma wziąć do ręki kielich swój
I wypić aż do dna i wypić aż do dna
Jak żeś wypił to se nalej
A butelkę podaj dalej
Jak żeś wypił to se nalej
A butelkę podaj dalej
(Trzeba przejść przez wszystkie miesiące
od stycznia do grudnia)
103. A TERAZ IDZIEMY NA JEDNEGO
A teraz idziemy na jednego
A teraz idziemy wódkę pić - z butelki
A teraz idziemy na jednego
A teraz idziemy wódkę pić

110
HISTORIA FOLKLORU studenckiego

Poniższe artykuły znajdują się na końcu „Bitu Ardent”,


śpiewnika studenckiego opracowanego przez Fryderyka
Widarta z Liege(członek i założyciel organizacji Fonds du
Boussart) i zostały użyte za jego wiedzą i zgodą.

Tłumaczenie z języka francuskiego; Tadeusz Hessel


tłumaczenie z dnia 9.09.2010, wszelkie uwagi proszę
przesyłać na tazdzioch@gmail.com

La tuna (Hiszpania i Portugalia):

"Kuglarze, minstrele, duchowni i Goliardzi - narodziny


gatunku

"Grupa studentów ubrana w bardzo kolorowe ubranie,


śpiewająca i grająca muzykę ażeby zebrać pieniądze na
zabawę i podróż." To podstawowa definicje Tuna jaką
znamy dzisiaj. jest to bardzo stara tradycja, jednak
niewiele osób wie zna długą historię tej tradycji i jej
zawiłe losy.

Od czego zacząć tę opowieść? Musimy mieć na uwadze, że


Tuna należy „par excellence” do uczelni i to od momentu
powstania uniwersytetu jako takiego. Możemy zatem
stwierdzić, że średniowieczni szarlatani, minstrele,
klerycy, a zwłaszcza goliardzi są z pewnością prekursorami
Tuna. Żeby zrozumieć powstanie tej tradycji musimy
przenieść się do średniowiecznej Europy XII i XIII wieku.

Wstęp:

111
Społeczeństwa w średniowiecznej Europie Zachodniej
dzieli się na cztery stany: szlachtę, duchowieństwo,
chłopstwo i mieszczaństwo.
Każda z tych grup broni własnych interesów.
- Królowie i panowie feudalni walczą między sobą o
uprawnienia polityczne i gospodarcze.
- Różne zakony rywalizują walczą o władzę duchową i
intelektualną.
- Ludzie zrzeszają się w różne korporacje/cechy tego
samego zawodu, rzemiosła lub handlu by bronić wspólnie
swoich interesów.
W tym kontekście rodzi się Uniwersytet – także swego
rodzaju cech/korporacja.

Kontekst kulturowy:

Kultura popularna jest przekazywana głównie przez


średniowiecznych minstreli. Są oni artystami, autorami,
kompozytorami i wykonawcami, którzy udają się od wsi do
wsi z kraju do kraju. Udaje im się osiągnąć mniej lub
bardziej znaczące dochody a przede wszystkim przekazują
ludziom wiadomości i kulturę przez swoje pieśni.

Duchowni
Określenie "kleryk" (clerc) oznacza "oświecony". Kształcił
się on w zakonnej szkole (scholasticates), gdzie zgłębiał
podstawy retoryki, teologii, filozofii i mitologii, wszystko
rzecz jasna po łacinie.
Ci średniowieczni intelektualiści wykazują wielką erudycję
i znajomość kanonów klasycznego metryki, tłumaczenia i
redagowania tekstów naukowych. Klerycy to nie tylko
opiekunowie dogmatów i teologicznych treści kultury, ale
przede wszystkim ludzie decydujący o formie w jakiej te

112
treści zostaną dostarczone reszcie populacji.

Goliardzi, albo "Ordo Goliae", "Secta vagorum", "cleri


vagantes", "clerici ribaldi", "clericus vagans", "vagantes
ambulatchorus" :

Bardzo wiele młodych ludzi wstępuje do Kościoła nie z


powołania, ale w celu korzystania z przywilejów i wolności
tegoż stanu. Młodzi kapłani po otrzymaniu mniejszych
święceń, są zwolnieni z zobowiązań wobec władzy
świeckiej i kościelnej (od służby wojskowej, podatków,
sądów, itp.).
Bardzo często ci biedni studenci różnego pochodzenia
uprawiali swoiste intelektualne „włóczęgostwo”. Przenosili
się z miasta do miasta, aby uczestniczyć w zajęciach
wybranego mistrza jak i często sami nauczali. To właśnie
oni są nazywani "wędrownymi studentami" , „wagantami”
lub "Goliardami”. Żyją poza ustanowionymi strukturami i
podróżują po kraju, od karczmy do karczmy, prowadząc
nierzadko mało chrześcijański tryb życia. A więc Ci żacy
piją, grają i korzystają ze wszystkich ziemskich
przyjemności. Żeby być w stanie zapłacić za trunki,
goliardzi komponują, śpiewają i improwizują (najczęściej
po łacinie) wiersze, ballady, bajki, piosenki biesiadne
okrzyki, itp. ... Ich wiersze i piosenki opisują gry, wino,
miłość. Są czystą pochwałą hedonizmu, co zaprzecza etyce
chrześcijańskiej. Ich twórczość wyśmiewa ustalony
porządek społeczny. Nawet „establishment” kościelny to
znaczy biskupi, prymasi, mnisi i papieże są obiektem ich
żartów. Ze względu na ten jawnie wywrotowy charakter
Goliardzi szybko trafiają na czarną listę.
- W 1140 r. Na soborze w Sens, Piotr Abelard wszedł w
dysputę z Świętym Bernardem, opatem Clairvaux. Ten

113
ostatni, widząc, że przegrywa dyskusję, oskarża Abelarda o
bycie "Goliath". Abelard znalazł się w złej sytuacji jeśli
chodzi o prawo kanoniczne. Kościół uznaje kilka jego
propozycji za herezje.
- W 1227 r. Sobór w Treviso zabronił Goliardom śpiewać
podczas celebracji mszy.
- W 1229, goliardzi odgrywali znaczną rolę w kłopotach
Uniwersytetu Paryskiego związanego z intrygami legata
papieskiego.
- W 1289, klerycy mają zakaz bycia żonglerami, błaznami
lub Goliardami.
- W 1300, w Kolonii, Goliardzi dostają zakaz handlowania
odpustami.
Te przepisy tak naprawdę stały sie skuteczne w momencie
wykluczenia Goliardów z grona Kościoła.

Pochodzenie nazwy:

Pochodzenie nazwy jest niepewne i mogą pochodzić z


różnych źródeł:
- Z łaciny Gula, czyli chciwość i obżarstwo
- Od "Goliata", nazwy Filistyńskiego olbrzyma,
personifikacji zła i synonim diabła
- Albo pochodna francuskiego "Gaillard".
- Znany jest również hipotetyczny biskup "Golias", zwany
także "Archipoète" lub "Primas”, uznawany przez Goliardów
jako pierwszy wędrowny student (lub autor
najpiękniejszych wierszy wagantów – przyp. tłum).

W XIV wieku, słowo Goliard traci jakikolwiek związek z


klerykami ; staje się synonimem żonglera lub minstrela w
literaturze francuskiej i angielskiej.

114
Forma i tematy poezji wędrownych studentów.

Poezji goliardzka jest poezją łacińską, charakteryzującą się


swobodnym tonem wypowiedzi. Jest to żywa, innowacyjna
poezja, radykalnie różniąca się od tej poprzednio pisanej
w klasztorach. Używa ona tych samych schematów, ale
zamiast łaciny klasycznej jest napisana w łacinie
popularnej z mocnym wpływem języków nowożytnych.
Zdecydowana większość prac zawiera wiersze satyryczne.
Są one często gruboskórne, sprośne i bezwstydne, choć co
poniektóre zachowują charakter religijny.
Waganci ogołacają często formy i symbole z ich
podstawowych znaczeń, w celu stworzenia zabawy z
kontrastów i zaprzeczeń. W ich przesłaniu widać
zapożyczenia z kultury ludowej. Komponują hymny (na
wzór tych liturgicznych) w których narzekają na
niemoralność wyższych szczebli Kościoła.
W ich poezji przewija się wiele tematów. Śpiewają o
ludzkich słabościach i przyjemności życia chwilą: o winie,
napojach, zabawach, radościach, miłości, o przyziemnych,
cielesnych przyjemnościach, jak i o erotyzmie (słynne
"Wino, kobiety i śpiew"). Goliardzi wchodzą w dysputę o
przewadze intelektualisty nad rycerzem (spór
kleryk/rycerz, pióro a miecz). Natura dostarcza im wiele
tematów; pory roku, dzika fauna i flora, zmiany
klimatyczne. Fascynuje ich zwłaszcza na Księżyc i jego
cykle. Stoją zatem w sprzeczności z klasyczną metaforą
kultury chrześcijańskiej jako słońca (symbolizującego
boskie światło). Goliardzi są zwolennikami kultu księżyca,
który symbolizuje upływ czasu i ulotność życia ziemskiego.

Muzyka

115
Podobnie jak wiersze kuglarzy (jongleurs), goliardzi
wykonywali swoje wiersze przy akompaniamencie muzyki.
Dzięki swojemu wykształceniu, studenci grali z większym
wyrafinowaniem niż kuglarze. Według autora "Livre
d'Alexandre" najbardziej wysublimowane dziwęki pochodzą
poprzez "dodanie do instrumentów wykorzystywanych
przez żonglerów tych większej wartości używanych przez
duchownych”. Notacja muzyczna goliardów tamtego
okresu używa neum diastematycznych, rodzaju stenografii
muzycznej zrozumiałej tylko wtedy jeśli już znamy
melodię danej piosenki. Styl piosenek miłosnych jest
podobny do tych komponowanych przez trubadurów.
Czasami znajdujemy te same utwory w zbiorach dzieł
goliardów i trubadurów. Piosenki ściśle goliardzkie są
jednak prostsze metrycznie, melodycznie i stylistycznie.

Fragmenty:

Najbardziej znany zbiór tekstów goliardzkich to zbiór około


dwieście pięćdziesięciu tekstów, napisany głównie po
łacinie (część również po niemiecku), znaleziony w 1847 w
Opactwie Benediktburen w Bawarii, i opublikowanym w
1895 roku pod tytułem "Carmina Burana". Składają się one
z wierszy przeplatanych piosenkami. Udało się odtworzyć
melodie dla 40 z nich. Niemiecki kompozytor Carl Orff
(1895-1982) stworzył z tych wierszy swoje słynne
oratorium. Wiele z tych pieśni wciąż stanowi większą cześć
śpiewników niemieckich studentów. Carmina Burana jest
zazwyczaj podzielony na pięć części:
- Carmina Moralia et Satirica: wiersze moralizujące i
satyryczne
- Carmina Amatoria: Wiersze o miłości.
- Carmina Potoria: wiersze biesiadne poświęcone napojom

116
- Ludi: wiersze święte w sensie jakim go rozumieli
Goliardzi
- Supplementum: różne wiersze.
Wierszem najbardziej obrazującym filozofię życia
Goliardów to słynne „In Taberna quando sumus ... (Kiedy w
gospodzie siedzimy ...).
Carmina Burana to najważniejsy zbiór, ale istnieją także
inne na przykład Księga Pieśni z Cambridge w Anglii i w
Chalons-sur-Marne we Francji, "Carmina Rivipullensia",
napisana przez anonimowego mnicha z Ripoll w Katalonii i
kilka wierszy z "Libro del Buen Amor" Juana Ruiza ,
archiprezbitera Hita które są momentami goliardzkie.
Ich dzieła inspirowały wielkich pisarzy, takich jak François
Rabelais, Francois Villon, ...

Dziedzictwo Goliardów

Libertyńscy, hedonistyczni, a nawet utopijni, kontestujący


zastałą rzeczywistość lub nawet rewolucyjni- goliardzi są
źródłem inspiracji dla współczesnego studenta. Ktoś kiedyś
napisał "jeżeli młodzież nie jest rewolucyjna, nie jest
młodością, jest niczym”. Dziełe najlepiej
podsumowującym ich filozofię życia jest swoiste
egzystencjalne Carpe diem ale pod nazwą "De brevitate
vitae" (O krótkości życia). Lepiej znane szerszemu gronu
jako "Gaudeamus igitur". „Gaudeamus” stał się
międzynarodowym hymnem studentów. Proponując
kosztowanie świata zmysłów tu i teraz goliardzi
wyprzedzali swoją epokę a nawet Renesans i czasy
współczesne.
Źródło: http://distrituna.chez.tiscali.fr/index.php?
page=goliards

117
Początki stowarzyszeń studentów i ich cechy

Związki studenckie są bezpośrednimi potomkami


średniowiecznych "nationes ". Te "narody" skupiały w
pierwszych wiekach istnienia uniwersytetów studentów z
tego samego regionu (w Krakowie były to słynne bursy –
przyp. tłum.). Ich spadkobiercy, "Landmannschaften"
pojawiają się od XVI wieku na niemieckich uniwersytetach.
Zapożyczyły one od ówczesnej szlachty wiele
charakterystyk, które do dziś cechują studentów-barwiarzy
(korporantów – przyp. tłum.): to znaczy zwyczaj noszenie
nakrycia głowy, bandy a nawet miecza..
Związki studenckie były często wielokulturowe i mocno
zaangażowane światopoglądowo dlatego miały w swoich
szeregach wiele czołowych postaci ze świata polityki i
kultury. Jeśli chodzi o Szwajcarię możemy wymienić:
Gustawa Adora, Ernesta Ansermeta, Carla Gustava Junga,
Karola-Ferdynanda Ramuza, Henryka Guisana, Artura
Honneggera, Mikołaja Bouviera, Jana-Pascala Delamuraza a
nawet Jana Zieglera.

Początki

W średniowiecznej Europie kwitły i wzrastały uniwersytety


dzięki podróżom studentów, uczący, się w różnych
miastach u słynnych mistrzów. Język nie jest barierą,
ponieważ wykłady i dyskusje odbywały się w uniwersalnym
języku, to znaczy po łacinie. W XII wieku w Paryż
zamieszkany przez 250.000 dusz miał renomę ośrodka
badań naukowych w dziedzinie teologii i filozofii. Stał się
także wzorem dla szkół wyższych, które tworzono w
Europie Północnej. Bolonia była centrum studiów
prawniczych, a jej przykład naśladowały uniwersytety

118
włoskie i hiszpańskie (a także najprawdopodobniej
Uniwersytet Jagielloński do 1400 roku – przyp. tłum.). Od
XIII wieku powstają uniwersytety we Francji (Sorbona,
1257, Montpellier, 1289), w Anglii, Szkocji, Niemczech,
Czechach i w Polsce (UJ w 1364 – przyp. tłum.). Studentów
pochodzący z tych samych krajów i regionów dzielono na
"narody", stowarzyszenia mające za cel zapewnienie
wzajemnej ochrony i pomocy pomiędzy nimi. Wtedy
właśnie odnajdujemy pierwsze ślady grup studenckich. Tak
więc na początku XIII wieku na "Alma mater lutécienne" lub
na uniwersytecie w Paryżu istniał m.in. „honorowy naród
Francji”, Wierny naród Pikardii, Czcigodny narodu
Normandii i Stały naród Niemiecki. Na uniwersytecie w
Pradze (1348) istniały narody Czech, Bawarii, Saksonii i
Polski, a na uniwersytecie w Wiedniu (1365) narody Austrii,
Nadrenii, Saksonii i Węgier (w Krakowie istniała bursa
Węgierska, Niemiecka etc – przyp. Tłum).
Każdy naród gromadził nauczycieli i uczniów z tego samego
kraju lub tej samej prowincji/regionu. Zorganizowany na
wzór średniowiecznych cechów, "narody" witały przybysza i
otaczały go opieką podczas stawiania pierwszych kroków w
niepokojącym świecie wielkiego miasta. Ażeby wstąpić do
narodu, dany kandydat musiał przejść przez określone
próby, które możemy utożsamić z dzisiejszymi „chrztami”
lub „otrzęsinami”.
To właśnie te "narody" są źródłem ziomkostw na
uniwersytetach niemieckich tj. Landsmannschaften.
Dzisiaj zasada łączenia się studentów z tego samego
regionu w „bractwa” nadal obowiązuje na większości
amerykańskich.

Ziomkostwa (Landmannschaften) w Niemczech

119
W XVI wieku pojawiają się pierwsze zreformowane
uniwersytety niemieckie. Studenci tworzą ziomkostwa, tzw
Landmannschaften (grupa rodaków), wzorowane na
"narodach" w Paryżu. Przyjęły one niektóre zasady cechów,
ponieważ były regulowane przez różne przepisy jak i przez
"Comment" pochodzenia francuskiego. „Comment” był
spisem reguł dobrego zachowania się w społeczeństwie
(„Comment” oznacza po francusku „jak” - przyp. tłum.).
Członków różniły między sobą kolory, które początkowo
były kolorami miasta ich pochodzenia.

Ziomkostwa te stały się bardzo silne w 17 wieku i


występowało wiele ekscesów: bitwy i pojedynki między
ziomkostwami zdarzały się prawie codziennie. Z tego
powodu państwa niemieckie rozprawiły się poważnie z
ziomkostwami pod koniec wojny trzydziestoletniej
(1618/1648), doprowadzając do tego, że w 1654 Sejm w
Regensburgu całkowicie je zakazał. Nie zniknęły one
całkowicie, ale straciły wiele ze swoich wpływów. W
rzeczywistości nadal działały w ukryciu, aby pojawić się
znowu na scenie dziejów sto lat później, około 1775 roku.
Zainspirowały je nowe organizacje studenckie pokrewne
wolnomularzom. Ziomkostwa zapożyczyły od nich nowe
pomysły takie ideę "przynależności na całe życie "," dewizę
"i" cyrkiel ". W ten sposób wyłania się nam dzisiejsza forma
związków studenckich (koporacji akademickich – przyp.
Tłum.) w Niemczech.
Na początku XIX wieku, znika zasada przyjmowania w
swoje szeregi „rodaków” i jednocześnie znikają "zakony".
Landmannschaften nazywane są z francuskiego "Corps"
(„Corps” oznacza po w tym sensie po francusku ciało ale
już „corps du métier” oznacza cech- przyp. Tłum.). Ich
celem było pielęgnowanie przyjaźni oraz przywrócenie

120
wiarygodności studentom która była bardzo nadwyrężona
przez stare praktyki ziomkostw.
W dniu 30 października 1802 Corps „Onoldia” zostaje
oficjalnie uznany przez państwo i przez Uniwersytet w
Erlangen. W 1810 roku związki studenckie pojawiają się na
wszystkich niemieckich uniwersytetach. Żywią uczucia
patriotyczne, uważając się jednocześnie za neutralne
wobec religii. W 1817 stworzono Deutsche Burschenschaft,
związek prowadzone przez ideologów nacjonalistycznych,
którzy chcieli stworzyć jedne zjednoczone Niemcy w
miejscu mozaiki państw jaką były Niemcy na początku XIX
wieku (bardzo możliwe, że flaga Niemiec pochodzi od
Niemieckiej Korporacji Akademickiej działającej w 1848 w
Jenie – przyp. Tłum.).
Studenci katoliccy odmawiali pojedynków i walki szpadą.
Dlatego założyli własne korporacje. Pierwszą z nich jest
„Bawaria” w Bonn założona w 1844 roku (czytelników
zainteresowanych polskim ruchem korporacyjnym
zapraszam do przeczytania artykułu B. Wróblewskiego
http://www.archiwumkorporacyjne.pl/index.php/muzeum
-korporacyjne/o-korporacjach/ - przyp. tłum.).

Ruchy studenckie w Szwajcarii

W Szwajcarii rządy „ancien régimu” były dość odporne na


idee związków studenckich. Dopiero w 1806 pięciu
młodych studentów Academia Lausannensis tworzy
organizację Belles Lettres. Trzeba nadmienić, że
wstępowano wtedy na uniwersytet w wieku 16 lat. Są to
zatem młodzi ludzie, którzy dziś byliby licealistami. Nazwę
swojej organizacji wzięli od nazwy sali wykładowej na
której odbywały sie ich zajęcia. Członkowie organizacji
spotykali się dwa razy w tygodniu w audytorium na terenie

121
Akademii, aby słuchać i dyskutować o dziełach literackich.
Rozmowy były dosyć poważne, wszyscy uczestnicy zwracali
się do siebie per „pan” bez wyjątków. Zasadę tę zniesiono
dopiero w 1831.
Jeśli Belles-Lettres została założona przez młodych
studentów to reperkusje Kongresu Wiedeńskiego
zainspirowały w 1815 około sześćdziesięciu studentów
uniwersytetów w Bernie i Zurychu. Spotkali się oni w lipcu
1819 w oberży du Boeuf w Zofingen i założyli liberalną
korporację akademicką o charakterze patriotycznym. Otóż
celem Zofingenów było poświęcić się służbie krajowi i
połączyć wszystkie części Szwajcarii pod jedną flagą. W
1820 roku, rok później, w Lozannie jak i Lucernie
wystąpiono z wnioskiem o stworzenie fili Zofingen. Pomimo
braku bezpośrednich działań politycznych, Zofingenowie
swoimi ideami aktywnie przyczynili się do zwycięstwa
wyborczego liberałów w 1830 roku.
Belles-Lettres rekrutowała członków głównie na wydziale
filozoficznym i filologicznym, zaś Zofingen wywodzili się
głównie z wydziału prawa i teologii. Często Bellelettrieni
po osiągnięciu wyższego stopnia naukowego wstępowali do
Zofingen bez zrzekania się członkostwa w Belles-Lettres.
Reformy Edukacji z 1837 roku wzmocniły tę tendencję,
spychając Belles Lettres do rangi gimnazjalnej. Ustaliło
się, że przed wstąpieniem do Zofingen czy później do
Helvetii trzeba było wcześniej być członkiem Belles-
Lettres. Dopiero w 1862 roku Belles-Lettres została
pełnoprawną korporacją akademicką.

Polityczne wstrząsy spowodowały podziały w Zofingen. W


1831 roku w Bazylei, Zofingeni stanęli po stronie Partii
Konserwatywnej w tymże mieście w sprzeciwiając się
stworzeniu tam dwóch pół-kantonów. W tym samym czasie

122
członkowie Sekcji w Neuchâtel poparli tamtejszych
rojalistów. Postępowi Zofingienowie z Lucerny zażądali
ukarania „reakcyjnych” członków. Walne zgromadzenie
odmówiło wykonania takiego postępowania i kilka
koprorantów w 1832 roku założyło w Zurychu nową
korporację akademicką Helvetia, (politycznie bliskiej
ruchowi radykalnemu). Jej debiut był trudny – sekcje w
Zurychu i Aarau zniknęły już w 1835 roku, a w samej
Lucernie Helvetia została zakazana w 1836 roku, na koniec
przetrwała tylko sekcja w Bernie. Chociaż Helvetia była
korporacją postępową jeśli chodzi o światopogląd, nie
przyłączyło się do niej wielu studentów. Dlaczego?
Ponieważ nadrzędnym celem Zofingenów było wciąż
łączenie wszystkich szwajcarskich studentów bez względu
na region jak i na wyznawane wartości.
Jeśli lewe skrzydło Zofingen odeszło i założyło Helvetię,to
prawe jej skrzydło też uczyniło podobnie i założyło
Związek Studentów Szwajcarskich (la Société des Etudiants
Suisses). Założenia nowej korporacji zostało określone w
1841 roku ale dopiero w 1843 ustaliła się ich ostateczna
forma. Mimo, że SES starała się na początku ukryć religijne
aspekty swojego programu (aby spróbować przyciągnąć
konserwatywnych protestantów) korporacja ta zakorzeniła
się głównie w dawnych bastionach katolicyzmu tj w
Lucernie , Freiburgu, Schwyzu i St Gallen. W każdej
uczelni, każdy oddział SES ma inną nazwę i dlatego mamy
„Sarinya Zaehringia” i „Nuithonia” (sekcja
francuskojęzyczna) w St-Michel we Fryburgu, „Suitia” w
Schwitz, „Semper Fidelis” w Lucernie, „Pierwsza Sekcja
Helvetii” we Fryburgu im Breisgrau (uniwersytety w
Bazylei, Bernie i Zurychu nie przyciągają młodych
katolików szwajcarskich), „Rhodania” w Sion, „Corvina” w
Einsiedeln, „Himéria” w Porrentruy, „Agaunia” w St-

123
Maurice, „Turicia” akademicka w Zurychu, „Bazylei
Rauracia Burgundia” w Bernie, „Lemania” w Lozannie i
„Salévia” od 1876 w Genewie.
Zgodnie z Art. 2 Statutu tamtejszych Korporacji: "Celem
korporacji jest cnota, wiedza i przyjaźń, według
zwyczajów i wierzeń naszych przodków, w duchu Kościoła
katolickiego, ze względu na dobro kraju.”
Zofingenowie, ciągle niezaangażowani w politykę, znaleźli
się okrążani na lewo i prawo przez ruchy studenckie
bardziej aktywne politycznie...
W 1847 radykałowie z Zofingen tworzą "Neu Zofingia”.
Sekcja ""Nouvelle Société de Zofingue" pojawia się w 1848
roku w Lozannie, założona przez siedmiu studentów, w tym
czterech byłych Bellelettrienów. W 1849 roku, większość
sekcji korporacji Neu Zofingen przybiera nazwę Helvetia,
na pamiątkę pierwszej fali radykalnej powstałej w Bernie.
W 1855 roku jednak doszło do krótkotrwałego połączenia
Zofingen i Helvetii. Sekcja Helvetii w Lozannie sprzeciwiła
się wobec tej fuzji i zniknęła z końcem 1855 roku (obecnie
Zofingen ma 400 aktywnych członków i ponad 3000
filistrów – źródło Wikipedia – przyp. tłum.).

W Genewie, mieście Kalwina

Większości korporacji studenckich stworzono w Genewie


już w XIX wieku. Promowały one ducha wspólnoty i
przyjaźni. Składa się z młodszych stażem członków ciągle
studiujących którym umożliwiano kontakt ze starszymi
rocznikami jak i absolwentami. Za wyjątkiem „Adelphii”,
żadna ze korporacji nie jest mieszana, licealna i
zatwierdzona przez uczelnię. Wymieńmy kolejno:
Adelphia, Cincinela (1879), Gymnasia (1889), Helvetia,
Paedagogia (1859), Salévia (1876), Stella (1863), Vénusia

124
(1993), Victoria Helvetica (1986 ), nie Zofingen ... Arvésia
(kobieca), Belles-Lettres, Mercuria (Business School) i SPES
(abstynencja) ... i dodajmy do tego, że żadna z tych
korporacji nie przetrwała do XXI wieku!”
Źródło: http://www.adelphia.ch/origine2.html

We Francji: Historia Faluche

"Jeśli chodzi o nazwę Faluche, wydaje się, że nazwa


pochodzi z Lille i oznacza „tort” („galette”). Ale
najprostszym wyjaśnieniem jest zfrancuszczenie włoskiego
słowo „faluccia”.”

Na koniec II Cesarstwa ma miejsce reorganizacja


szkolnictwa wyższego. Ma to bezpośrednie konsekwencje
na np. ożywienie życia studenckiego które było już wysoko
rozwinięte w średniowieczu. Z rozwojem krajowych
szkołach wyższych cywilnych i wojskowych wiąże się
ogromny napływ młodych studentów w wieku 18-25 lat
(paniom nie było wolno wtedy jeszcze studiować).
Studenci szybko czują potrzebę stworzenia organizacji w
celu ochrony swoich praw. Wtedy to została założona
pierwsza „société d'étudiants” w 1876 roku w Nancy a
takoważ w Lille w 1878 roku. W 1884 roku została
uchwalona ustawa o związkach zawodowych. Społeczność
żaków nie była obojętna w stosunku do takich idei i
ewolucji społecznej.

W tym samym roku, gazeta „Le Cri du Peuple” (tzn „Krzyk


Ludu” przyp. Tłum.) opublikowała artykuł stwierdzający,
że student "spełnia się jedynie w nieprzyzwoitości
pawiana, przytwierdzonej na głupotę nosorożca". Wybuchły

125
z tego powodu gwałtowne demonstracje przed siedzibą
gazety. Toczyły się ostre przepychanki. Zauważono wtedy
potrzebę stworzenia organizacji która chroniłaby dobre
imię studentów i jednocześnie broniła go na forum
publicznym. Tak powstaje „l'Association Générale des
Etudiants” (tzn „Powszechny Związek Studencki” - przyp.
tłum.), powszechnie znana jako A. Do dziś istnieją związki
z pochodnymi tej nazwy np. AGEB, AGEM, AGEN etc. Znamy
dobrze historię tej organizacji dzięki jej czasopismu które
się nazywało "A, czyli pierwsza gazeta w porządku
alfabetycznym”. Założycielami było kilku studentów
medycyny, pod przewodnictwem Bourrelier (lub Boureau),
znalazł się tam także student Delcambre (Nauki Ścisłe).

Wspomnienie wielkiej średniowiecznej solidarności


scholarów nawiedza XIX wiecznych studentów francuskich.
Od 1886 do 1891 studenci w Montpellier, Lyonie, Tuluzie,
Aix, Rennes, Nantes, Grenoble, Dijon, Caen, Besançon
zakładają swoje AGE.

Wkrótce nawiązują się kontakty międzynarodowe: w ten


sposób, dnia 12 czerwca 1888, francuscy studenci są
zaproszeni na 800lecie Uniwersytetu w Bolonii. Udaje się
tam pięciu członków AGE. Tam ubrani w ciemne stroje
rozjaśne kokardką w klapie i bandą w kolorach Paryża
czują się ubogo. Rzeczywiście, można było wtedy zobaczyć
wszystkie formy strojów i czapek studenckich europejskich
studentów: la penne i la calotte z Belgii, Hiszpanów i
Portugalczyków ubranych w "Tuna" i ich peleryny z
kokardami oznaczające przynależność do określonego
wydziału. Były też różne czapki niemieckie jak i
szwajcarskie kepi (zwany dèfs). W wyniku tego spotkania
studenci francuscy postanowili, że także potrzebują mieć

126
własną czapkę studencką. Dlatego zaadaptowali beret
mieszkańców regionu Bolonii, na pamięci owego na wpół-
legendarnego Kongresu. Faluche wprowadzono do Paryża
25 czerwca. Kolejna hipotezą jej powstawania jest fakt, że
Faluche była bardzo podobna do beretów noszonych przez
aktorów z Comedia del Arte, a która to była bardzo
popularna wśród studentów.

Tak oto narodziła się Faluche. Od tego momentu też


studenci tworzą zwartą grupę i uczestniczą w oficjalnym
życiu uniwersyteckim we Francji i za granicą. Maszerują
razem za flagami AGE podczas różnych uroczystości. W
sierpniu 1889 roku jest inaugurowana nowa Sorbona.
Przyjeżdża wiele delegacji z zagranicznych uniwersytetów.
Montpellier rozpoczął świętowanie 600lecia postawania
uniwersytetu od 22 do 25 maja 1890 roku. Prezydent
Republiki Francuskiej, Sadi Carnot wręcza Prezesowi
Powszechnego Związku Studentów w Montpellier (AGEM)
flagę stowarzyszenia. Wydaje się że studenci Montpellier
bardzo wcześnie przyjęli faluche jaką znamy dziś.

"Echo” studentów z Tuluzy w 1930 roku zawiera zdjęcia


studentów z faluche na swojej pierwszej stronie: nie ma
wątpliwości, Faluche został zaadaptowana przez
społeczność studencką.

Ale Faluche nie przechodziła przez wieki bez problemów i


zmian. Pierwszy poważny upadek zdarzył się w czasie
okupacji podczas II wojny światowej. W 1945 r nastąpiło
niewielki ożywienie. Następnie w 1968 roku pojawia się
"drugi kryzys". Studenci całkowicie negują tradycje
związanych z czapką studencką. Dopiero od 8 marca 1976
(spisanie od nowa zasad faluche w Lille) obserwuje się

127
"renesans" Faluche. W 1986 roku przegłosowano zasady
krajowe zaś w w 1988 w Reims świętowano stulecie
Faluche.

Istnieją różne rodzaje faluche, ale ta z Lille jest


najczęściej używaną. Ma ona kołową podstawę z plastiku
wzmocnioną i powlekaną skórą. Faluche z Montpellier,
której cechą charakterystyczną jest obecność czterech
zaszewek, ograniczona jest do studentów i wykładowców z
Montpellier jak i Nimes (jest to rzecz często
kwestionowana przez Montpellier). Faluche z Tours jest
mało noszona, ponieważ ma miękką obwódkę. Noszą ją na
przykład członkowie zakonu Bitard (L.S.T. ! - przyp.
Tłum.). Faluche ze Strasburga posiada wiele małych
zaszewek odchodzących od obwódki. Faluche z Marsylii
jest o wiele szersza niż ta z Lille. To Faluche która była
chwilowa bardzo modna. W ostatnich latach czasami
możemy spotkać studentów noszących ten swoisty
„placek” na głowie który wygląda trochę jak beret
strzelców alpejskich.

Spisane według wielu kodeksów studenckich i rozpraw


naukowych. "

Źródło:
http://www.esiee.fr/~faluchec/Historique/historique.html

Belgia

Historia Penne

"Od marca 1860 roku, „czapka z materiału z wąskim


daszkiem” zdaje się być czapką studencką studenta z

128
Liege. Na początku jest ona zielona dla wszystkich,
albowiem zielony to kolor Uniwersytetu w Liege. Student
ubiera czapkę z różnych powodów. Należy najpierw
zwrócić uwagę na panującą ówcześnie modę. W 19 wieku,
a nawet jeszcze chwilę później rzeczą normalną i
codzienną jest noszenie nakrycia głowy. Co jest bardziej
interesujące to rodzaj nakrycia głowy wybranego przez
studentów. Na wybór ten nałożyło się wielu czynników, w
tym przede wszystkim buntowniczy duch żakowskiego
środowiska. Dlatego najprawdopodobniej zdecydowali się
na noszenie innego kapelusza niż tego noszonego
tradycyjnie przez mieszczan (cylinder, etc.). Należy
nadmienić, że studenci wywodzą się w większości właśnie z
tej klasy społecznej. Naśladowanie niemieckich czapek
studenckich musiało również odgrywać niebagatelną rolę,
trudno jest jednak ocenić znaczenie tego czynnika (Liege
jest położone niedaleko granicy belgijsko-niemieckiej
przyp. Tłum.). Wreszcie różne typy lub style czapek to
"modny" dodatek do ubioru w epoce romantyzmu. Te
okoliczności prowadzą do stworzenia czapki studenckiej w
Liege, czapki wkrótce charakterystycznej dla żaków tego
miasta. Niebawem każda czapka staję się swoistą historią
studenta który ją nosił poprzez dodawanie na niej odznak i
przypinek.

Pod koniec 1880, kolor czapki zaczyna się dywersyfikować:


kolor zielony będzie należał odtąd do studentów medycyny,
biały do prawników i filozofów, wreszcie czarny lub
niebieski do studentów Górnictwa. Daszek będzie
stopniowo się wydłużać, aby osiągnąć obecny rozmiar w
latach 70tych. Prawie nic nie wiadomo o przyczynach,
które doprowadziły do tych zmian.

129
Z końcem 19 wieku czapkę nazywa się "okropną". Termin
ten jest stopniowo zastępowany przez nazwę "penne"
wkrótce po 1918 roku.

Istnieją również czapki studenckie podobne do tych z Liege


w Brukseli (ULB), w Charleroi (Université du travail), w
Mons, w Leuven, w Antwerpii, itp. ... ""

Źródło: Philo fête ses 10 ans : L'Expo !,


Catalogue d'exposition, Liège, 1997, p. 12-13.

Początki Calotte – czapka studencka uniwersytetów


katolickich

"Pełny uniform galowy, model 1870, przyjęty przez Korpus


Papieskich Żuawów, nosili zawierał fez który na swej
górnej części, na czerwonym tle miał wyhaftowany węzeł
węgierski”. Do dziś czapka studencka uniwersytetów
katolickich w Belgii zachowała ten węzeł. Posłuchajmy
dalej historii wojskowości: "17 kwietnia 1867 roku została
przyjęta do regulaminu czapka typu papachy z wełny, bez
daszka i czerwonym dnem. Czapka była obszyta małym
pasmem czerwonej tkaniny wraz z zwisającym frędzlem po
prawej stronie. (...) oficerowie nosili czapki z droższej
wełny, a węzeł na górze czapki był wyszywany prawdziwą
złotą nicią (...) W 1860/67, Belgia dostarcza Państwu
Kościelnemu 1351 rekrutów. (...) W momencie zwolnienia
żuawów ze służby wojskowej (20 września 1870),
znajdowało się tam 563 Belgów w tym 21 oficerów (...) ".
Przypomnijmy, że w roku 1867 po raz trzeci Garibaldi
próbował podbić Państwo Kościelne. Francuski korpus
ekspedycyjny wysłany przez Napoleona III pokonuje go w
bitwie pod Mentana. Korzystając z wojny francusko-

130
niemieckiej i klęski Francji, wojska Piemontu Wiktora
Emanuela II zajęły Państwo Kościelne, naruszając tym
samym traktat francusko-piemoncki z września 1864.
Wojska piemonckie wkroczyły do Rzymu 20 września 1870.
W tym czasie setki młodych Belgów wstąpiło do wojsk
Państwa Kościelnego żeby bronić suwerenności ziemskiej
władzy papieża. Wśród tych ochotników było bardzo dużo
studentów. Może niektórzy byli Żuawami i po powrocie do
ojczyzny na Uniwersytet w Louvain (Leuven) ustanowili
tradycję którą pielęgnujemy do dziś? Może kilka lat
później, studenci zainspirowali się tą wspaniałą kartą
historii? Są to tylko hipotezy. Musimy zaznaczyć, że
analogie pomiędzy papachą żuawów a calotte studencką są
zbyt duże, żeby mógł to być zwykły zbieg okoliczności. Tak
czy inaczej, calotte pojawia się gronie studentów w Gand
w 1884 roku. Calotte następnie rozprzestrzenia się na inne
uczelnie. Poświęcono jej specjalny przegląd w Liege już w
1898 roku.

Calotte musiała powstać zapewne w Leuven, w tym


podwójnym obecnie uniwersytecie*, ponieważ do dzisiaj
nosi się tam czerwoną calotte. Dla odróżnienia, studenci z
Gand (Gandawa/Gent) przyjęli białą calotte (razem z
czarną wełną czapki daje to kolory ich miasta), zaś w Liege
przyjęto zieloną czapkę (taki kolor jak flaga ofiarowana w
1860 roku przez króla Leopolda I tamtejszym studentów).
Studenci w Brukseli nosili czarną czapkę. Czy dawna
wojskowa czapka papieskich żuawów jest przodkiem
dzisiejszej calotte? Nikt nie może odpowiedzieć na to
pytanie z pewnością. Ale ta hipoteza wydaje się jak na
razie najbardziej zadowalająca.

Po maju 1968 r., studenci zaangażowali się w różne ruchy

131
polityczne i folklor studencki podupadł. Calotte z zielonym
dnem, kiedyś bardzo popularna wśród studentów z Liège
prawie całkowicie zniknęła. Dopiero paru członków
„Zakonu Tore” (sekcja biesiadna Związku Studentów
Katolickich Uniwersytetu w Liège) postanowił wskrzesić tę
czcigodną tradycję. W dniu 7 grudnia 1983 odbyły się
chrzciny pierwszych calotte od wielu lat. W 1987 r.,
tradycja noszenia calotte z Liege rozprzestrzenił się na
część członków „Zakonu Wielkiego Seminarium”. Aby
uzyskać prawo do noszenia calotte Uniwersytetu w Liege,
kandydat musi być ochrzczony w jednym z wymienionych
powyżej Zakonów. Są to ściśle męskie stowarzyszenia
studenckie, dlatego nie zobaczy się calotte z Liege na
głowach studentek. **"

Feu Michel Franckson, historyk.

[*: Od 1969r., w związku z konfliktem językowym w Belgii


Uniwersytet w Louvain podzielił się na dwa nowe
uniwersytety. Sekcja flamandzkojęzyczna pozostała w
Leuven i założyła KUL, zaś cześć francuskojęzyczna
opuściła miasto Leuven i założyła UCL w Louvain-La-Neuve
– przyp. Tłum. ]
[**: Od 2004 r., dzięki wejściu „Zakony Kwestury
Raymaldiny” (zakon mieszanego) do Związku Studentów
Katolickich, calotte z Liège może być noszona przez płeć
piękną. Pierwszą studentką noszącą calotte (calottine –
przp. Tłum.) z Liege była Kim z wydziału filozoficznego w
lutym 2005]

132
Spis treści
1 . Gaudeamus Igitur (studencka) ................................................................2
2 . Hymn Polski (patriotyczna)....................................................................2
3 . Hymn zjednoczonej Europy ...................................................................3
4 . In taberna quando sumus (studencka) ...................................................3
5 . Nunc est bibendum (studencka) ............................................................4
6 . Breve regnum (studencka) .....................................................................5
7 . Hymn medyków lwowskich (potem krakowskich) (studencka) ...........5
8 . Pije Kuba do Jakuba (pijacka) (studencka) ............................................6
9 . Io vivat (studencka) ...............................................................................6
10 . Ergo bibamus (Carmina clericorum) (studencka) ...............................7
11 . Ave vinum (Carmina clericorum) (studencka) ....................................7
12 . In laudem vini (Carmina clericorum) (studencka) ..............................7
13 . In dulci jubilo (studencka) ...................................................................8
14 . Bonum Vinum (studencka) ..................................................................8
15 . Meum est propositum (pijacka) (studencka) ........................................9
16 . Cantilena Inhoseta (studencka) (nieprzystojna)...................................9
17 . „Pijak” (studencka) ..............................................................................9
18 . Ukraina (Hej sokoły) ..........................................................................10
19 . Rota (patriotyczna)..............................................................................10
20 . Gaude Mater Polonia (patriotyczna)...................................................11
21 . Bogurodzica (patriotyczna).................................................................11
22 . Pieśń otwarcia (studencka) .................................................................12
23 . Pieśń Filaretów (studencka) ...............................................................12
24 . Hej koledzy (studencka) .....................................................................13
25 . Dusząc książki przez dzień cały (studencka) .....................................14
26 . Dziś u mnie w brzuchu (studencka) ...................................................14
27 . Piwo (studencka) ................................................................................14
28 . Siekiera motyka...................................................................................15
29 . Hej, hej, Ułani (patriotyczna)............................................................15
30 . Idzie żołnierz (patriotyczna)................................................................16
31 . Czerwone maki na Monte Cassino (patriotyczna).............................16
32 . My, pierwsza brygada (patriotyczna).................................................17
33 . Piechota (patriotyczna)........................................................................17
34 . róża i bez (patriotyczna)......................................................................18
35 . O mój rozmarynie (patriotyczna).......................................................19
36 . Ballada o Janku Wiśnieskim (patriotyczna)........................................19

133
37 . 10 w skali Beauforta (szanty)..............................................................20
38 . bijatyka (24 lutego) (szanty)................................................................20
39 . Branka (szanty)....................................................................................21
40 . Gdzie ta keja (szanty)..........................................................................21
41 . Hiszpańskie dziewczyny (szanty) ......................................................22
42 . Ja stawiam! (szanty)............................................................................22
43 . John kanaka (szanty)...........................................................................23
44 . Morskie opowieści .............................................................................24
45 . Kiedy szliśmy przez pacyfik (szanty).................................................27
46 . pożegnanie Liverpoolu (szanty)..........................................................27
47 . Z pijanym żeglarzem j.ang (szanty)....................................................28
48 . Cicha woda brzegi rwie (wesołe)........................................................30
49 . Głęboka studzienka.............................................................................31
50 . Idzie dysc (Smutna).............................................................................31
51 . Karolinka.............................................................................................32
52 . Lato, lato (wesołe)..............................................................................32
53 . Lato z ptakami odchodzi. (smutna).....................................................33
54 . My Cyganie(Smutna)..........................................................................34
55 . Ale to już było(Smutna)......................................................................34
56 . Autobiogrfia(Smutna)..........................................................................35
57 . Czarny blues o czwartej nad ranem(Smutna)......................................36
58 . Dni, których nie znamy (wesołe)........................................................36
59 . Jedzie pociąg z daleka (wesołe)..........................................................37
60 . Kolorowe jarmarki (wesołe) ...............................................................38
61 . Kołysanka dla nieznajomej (Smutna)..................................................38
62 . Ładne oczy masz (wesołe)..................................................................40
63 . Nikt na świecie nie wie (wesołe) ........................................................40
64 . Wehikuł czasu(Smutna) ......................................................................41
65 . Whisky(Smutna)..................................................................................42
66 . Agnieszka już dawno (wesołe)............................................................43
67 . Baśka (wesołe)....................................................................................44
68 . Bieszczackie anioły(Smutna)..............................................................44
69 . Co ty tutaj robisz (wesołe)...................................................................46
70 . Dzieci (wesołe)....................................................................................46
71 . I love you (wesołe)..............................................................................47
72 . Kiedy byłem małym chłopcem (wesołe).............................................49
73 . Makumba (wesołe)..............................................................................49
74 . Mniej niż zero (wesołe).......................................................................51
134
75 . Mój przyjacielu (wesołe).....................................................................52
76 . Opadły mgły, wstaje nowy dzień (Smutna).........................................53
77 . Szklana pogoda(Smutna).....................................................................53
78 . Włosy (wesołe)....................................................................................54
79 . Wrzosowisko (z nim będziesz szczęśliwsza)(Smutna).......................55
80 . Zegarmistrz światła(Smutna)..............................................................55
81 . Barka(Smutna).....................................................................................56
82 . Hej, bystra woda (wesołe)...................................................................56
83 . Jak dobrze nam zdobywać góry (wesołe)............................................57
84 . Pożegnania(Smutna)............................................................................57
85 . Płonie ognisko w lesie(Smutna)..........................................................58
86 . Stokrotka (wesołe)...............................................................................59
87 . Szare szeregi (patriotyczna)................................................................59
88 . Pieśń na wyjście..................................................................................60
89 . Glory, Glory, Alleluja..........................................................................60
90 . Upłuwa Szybko życie (studencka) .....................................................60
91 . Pij,pij,pij bracie,pij (studencka) .........................................................61
92 . Tokaj piłem..........................................................................................61
93 . Trzy akordy .........................................................................................62
94 . Landryn...............................................................................................63
95 . Piwka dajcie nam żakom (studencka) ................................................64
96 . Kurdesz (studencka) ...........................................................................65
97 . Komu dzwonią....................................................................................65
98 . Jeszcze po kropelce.............................................................................66
99 . W piwnicznej izbie..............................................................................66
100 . Sto lat wersja hard :)..........................................................................67
101 . Niech mu gwiazda pomyślności........................................................68
102 . Miesiące.............................................................................................68
103 . A teraz idziemy na jednego...............................................................68

135

You might also like