Download as doc, pdf, or txt
Download as doc, pdf, or txt
You are on page 1of 52

EDMUND HUSSERL

IDEA FENOMENOLOGII
WPROWADZENIE WYDAWCY

Znaczenie poniszych Piciu wykadw: Idea fenomenologii (wprowadzenie do Elementw fenomenologii i krytyki ro zumu) wygoszonych przez Husserla w dniach od 26 IV do 5 V 1907 roku ukae si w caej peni, gdy sprbujemy uzmysowi sobie, w jakim momencie duchowego rozwoju Husserla powstay i jakim s punktem zwrotnym w jego myleniu. Owietlenie tych spraw bdzie zadaniem ni niejszego wprowadzenia. Sze lat po ukazaniu si Bada logicznych Husserl przeywa ciki kryzys. Wtedy te spotyka go upoko rzenie: wysunita przez Ministerstwo Owiaty propozycja nominacji na profesora zwyczajnego zostaje odrzucona przez Uniwersytet Getyngeski. Wydaje si, e ta kole gialna pogarda" dotkna go bardziej, ni by skonny przyzna. Lecz wicej ni to zewntrzne niepowodzenie way zwtpienie w siebie samego, drczce go tak mocno, i pod znakiem zapytania stawia sw egzystencj jako filozofa. Z tego zwtpienia wyrasta decyzja jasnego zdania sobie sprawy ze swej sytuacji i swego zadania.
W Zasadniczy trzon tego wykadu wydany zosta nastpnie przez Ulricha Claesgesa jako XVI tom serii Husstrliana: Ding und Raum. Yorlesungen 1907, Den Haag 1973.

Wprowadzenie wydawcy

Wprowadzenie wydawcy

25 IX 1906 roku Husserl pisze w swym notatniku, w ktrym niekiedy zamieszcza zapiski o charakterze zblionym do dziennika 2: Na pierwszym miejscu wymieniam oglne zadanie, ktre dla siebie samego musz rozwiza, jeli ma mi by wolno okrela si mianem filozofa. Na myli mam kry tyk rozumu. Krytyk rozumu logicznego i praktycz nego, w ogle rozumu wartociujcego. Bez zdania sobie w oglnych zarysach sprawy z sensu, istoty, metod, gw nych punktw widzenia krytyki rozumu, bez wykoncypo-wania, zaprojektowania, ustalenia i uzasadnienia jej ogl nego projektu nie mog naprawd i prawdziwie y. Dostatecznie dugo znosiem mki niejasnoci i rozchybotanego powtpiewania. Musz si wewntrznie umocni. Wiem, e idzie tu o sprawy wielkie i najwiksze, wiem, e na tym potknli si najwiksi geniusze, i gdybym chcia si z nimi porwnywa, ju z gry musiabym da za wygran..." (s. 17 i n.). Nawizanie do tytuu gwnego dziea Kanta nie jest przypadkiem. Husserl w tym czasie intensywnie zajmowa si Kantem, std te wyrosa idea fenomenologii jako filozofii transcendentalnej, jako transcendental 3 nego idealizmu, oraz idea fenomenologicznej redukcji . (Tutaj trzeba zrezygnowa z wnikania w rnice midzy myleniem Kanta i Husserla, szczeglnie w odniesieniu do podstawowej idei konstytucji".) Dostp do transcendentalnego sposobu prowadzenia rozwaa daje redukcja fenomenologiczna, umo liwia ona cofnicie si do wiadomoci". W tej ostatniej
Notatnik znajduje si w archiwum pod sygnatur X x 5. Na ten okres przypada znajomo Husserla z Diltheyem, ktra miaa dla due znaczenie. Niestety, dotychczas nie udao si odszuka listw z tych lat.
3 2

moJ-cmy wypatrze, jak konstytuuj si przedmioty, i Wraz z transcendentalnym ideal izmem bowiem w cen trum mylenia Husserla sytuuje si problem konstytucj i pr ze dmiot w w wiadomoci, albojak Husserl take mwi rozpynicie si bytu w wiadomoci". W Piciu wykadach Husser po raz pierwszy publicznie wypowiedzia idee, ktre miay okreli cae jego pniejsze mylenie. Daje w nich zarwno jasne przedstawienie re dukcji fenomenologicznej, jak i podstawowej idei konsty tucji przedmiotw w wiadomoci. Pierwociny idei r e d u kc j i odnajdujemy ju w lecie 1905 roku, w tzw. kartkach z Seefeld" (Seefelder Bldtter (sygnatura A II 25)) M, jednake w porwnaniu z Picioma wykadami rnica jest ogromna. Podczas gdy w 1905 roku waciwie mona mwi raczej o pierwszym nie miaym dotkniciu, w Piciu wykadach myl wypowiedziana jest ju w caym swym znaczeniu, a take dostrzeony jest zwizek z istotnym problemem konstytucji. Podstawowych myli Piciu wykadw Husserl ju nie porzuci, o czym wiadcz zachowane rkopisy, z ktrych tutaj wskaemy tylko najwaniejsze i pozostajce z nimi w bezporednim zwizku. Z wrzenia 1907 i wrzenia 1908 roku rkopisy B II l i B II 2, nastpnie wykad z 1909 roku Idea fenomenologu i jej metody (F I 17), wykad o rozszerzonej redukcji z roku 1910/11 (F I 43), wykad
M Idzie tu o zapiski poczynione przez Husserla w czasie ferii wiosennych 1905 roku w Seefeld oraz potem doczone do nich pniejsze materiay (powstae najpniej w roku 1909). Na obwolucie tego zbioru Husserl zanotowa: Nota historyczna: W kartkach z Seefeld 1905 znajduj ju pojcie i poprawne zastosowanie redukcji fenomcnologicznej". Kartki z Seefeld" opublikowane zostay w X tomie Husserlidna: ur Phanamenologie des inneren Zeitbeuiufltseins (1893-1917), Haag 1966, cz B III, s. 237-268.

Wprowadzenie wydawcy

Wprowadzenie wydawcy

o redukcji fenomenologicznej z roku 1912 ( B i l 19), a w kocu rwnolegy do wykadu z roku 1909 wykad z roku 1915 Wybrane problemy fenomenologiczne (F I 31). W jednym z tych rkopisw (wrzesie 1907, B II 1) Husserl w nastpujcy sposb mwi o swym nowym stanowisku w zwizku z Badaniami logicznymi. Badania logiczne przedstawiy fenomenologie jako psy chologi opisow (jakkolwiek ton nadawao im za interesowanie teoriopoznawcze). Naley jednak odrni t psychologi opisow, i to rozumian jako empiryczna fenomenologia, od fenomenologii transcendentalnej... To, co w mych Badaniach logicznych oznaczone zostao jako opisowa psychologiczna fenomenologia, dotyczy jed nake tylko sfery przey [rozpatrywanych] co do ich efektywnej zawartoci. Przeycia s przeyciami prze ywajcych Ja, i o tyle te s one empirycznie odniesione do obiektw przyrodniczych (Naturobjektilaten). Dla feno menologii jednake, ktra ma by teori poznania, dla istotowcj nauki o poznaniu (a priori], odniesienie empi ryczne pozostaje wyczone. W ten sposb powstaje fenomenologia transcendent alna, i ni waciwie byo to, czego okruchy przedstawione zostay w Badaniach logicznych. W tej transcendentalnej fenomenologii nie mamy ju do czynienia z aprioryczn ontologi, z formaln logik i formaln matematyk, z geometri jako aprioryczn nauk o przestrzeni, z aprioryczn chronometri i forono-mi, z aprioryczn realn ontologi jakiegokolwiek bd rodzaju ([ontologi] rzeczy, przemiany etc.}. Transcendentalna fenomenologia jest fenomenologi konsty tuujcej wiadomoci, tym samym za nie naley do niej ani jeden obiektywny aksjomat (w odnie sieniu do przedmiotw, ktre nie s wiadomoci) [...]

Zainteresowanie teoriopoznawcze, transcendentalne, nie kieruje si ku obiektywnemu bytowi, nie idzie tu o usta nawianie prawd [wanych] dla obiektywnego bytu, a tym samym take nie o obiektywn nauk. To, co obiektywne, naley wanie do nauk obiektywnych, i uzyskanie tego y czego obiektywnym naukom brak do zupenoci, jest ich i tylko ich spraw. Zainteresowanie transcendentalne na tomiast, zainteresowanie transcendentalnej fenome nologii kieruje si ku wiadomoci jako wiadomoci, kieruje si tylko ku fenomenom, fenomenom w dwo jakim sensie: 1) w sensie przejawu, w ktrym przejawia si co obiektywnego, 2) a z drugiej strony w sensie czego obiektywnego rozpatrywanego tylko o tyle, o ile si wanie w przejawach przejawia, i to rozpatrywanego transcendentalnie", przy wyczeniu wszelkiego empi rycznego uznania [w bycie] [...]. Rozjanienie tych zwizkw zachodzcych midzy prawdziwym bytem a poznawaniem, i w ogle przebadanie korelacji midzy aktem, znaczeniem i przed miotem jest zadaniem transcendentalnej fenomenologii (albo transcendentalnej filozofii)". (Cytowane wg orygi nau rkopisu: B II 1. kartka 25a i n.). Poniewa rkopis ten, podobnie jak Pi wykadw, pochodzi z roku 1907, twierdzenie, e Husserl dopiero w Ideach czystej jenomenologii przeszed do idea li zmu, wymagaoby korekty. Pi wykadw zostao wygoszonych jako wprowadzenie do Wykadu o rzeczy (Dingvorlesung] , czterogodzinnego wy kadu w semestrze letnim 1907 roku. Wykad o rzeczy naley do cyklu wykadw Elementy fenomenologii i krytyki rozumu f s J, w ktrym Husserl prbuje upora si z oglnym
Por. przypis [1] na s. 3.

Wprowadzane wydawcy

zagadnieniem krytyki rozumu". Sam Wykad o nazywa on wielk prb, prb fenomenologii rzeczy (Dinglichkeit) , szczeglnie przestrzennoci (X x 5, s. 24) W. Poniewa w Piciu wykadach myl przewodni jest wanie idea konstytucji, to, e do kadego podstawowego typu przedmiotw naley szczeglna konstytucja, ktr fenomenologia winna przebada", nie jest niczym dziw nym, e jako realizacj takich bada konstytutywnych -Husserl doczy wykad o konstytucji rzeczy. Jednake wydaje si, i uczniowie nie uchwycili zna czenia wykadu o rzeczy, Husserl bowiem 6 III 1908 roku notowa (X x 5, s. 24) ^ : To by nowy pocztek, ktry, niestety, nie zosta zrozumiany i przyjty przez moich uczniw tak, jak si spodziewaem. Ale i trudnoci byy nazbyt wielkie i nie mona ich byo przezwyciy od pierwszego zamachu". Z inicjatyw publikacji poniszego tekstu jako drugiego tomu Dziel zebranych wystpi prof. H. L. van Breda O.F.M., dyrektor Archiwum Husserla [w Louvain]. Niech mi wolno bdzie w tym miejscu podzikowa mu za przy chylno i cenne rady. Zobowizany jestem take do wdzicznoci wobec Pana prof. Fritza Kaufmanna (Buf-fao), Pani dr L. Gelber oraz mojej ony jak i Pana prof. dr. S. Strassera.

DYSPOZYCJA WYKADW

Walter Biemel
-Louyain, wrzesie 1947

Na t u r a l ne , nie troszczce si o trudnoci zwizane z moliwoci poznania myl eni e w yciu i w nauce mylenie filozoficzne, okrelone przez [swe] stano wisko wobec problemw moliwoci poznania. Kopoty, w jakie popada refleksja nad moliwoci poznania u trafiajcego rzeczy same; jak poznanie moe upewni si co do swej zgodnoci z rzeczami istniejcymi w sobie, [jak moe] je utrafi"? C rzeczy same w sobie mog obchodzi poruszenia naszych myli i dostarczajce im regu prawa logiczne? To s prawa naszego mylenia, prawa psychologiczne. [Std] biologizm, prawa psy chologiczne jako prawa przystosowania. Niedorzeczno: zrazu, dokonujc naturalnej refleksji nad poznaniem i wczajc je wraz z jego funkcj (Lei-stung) W do naturalnego systemu mylowego nauk, popada si w obiecujce teorie, ktre wszake zawsze kocz si sprzecznoci bd niedorzecznoci. Skonno do otwartego sceptycyzmu.
W Termin Leistung" zazwyczaj znaczy u Husserla bd pewn czynno, sprawczo, funkcje, bd te efekt tej sprawczoci, jej wytwr. Niestety, rwnie dwuznaczne polskie osignicie" czy moe nieco mniej szczliwe dokonanie" nie zawsze dadz si zastosowa, dlatego te zalenie od kontekstu wybieram bd pierwsze, bd drugie znaczenie. 3 Husserl Idea...

M Tame. f] Tame.

10

Dyspozycja wykadw

A. Rozwaania fenorittnologiczneg szczebel pierwszy

Ju te prb zajcia naukowego stanowiska wobec tych problemw mona nazwa teori poznania. W kadym razie std wyrasta idea teorii poznania jako nauki roz wizujcej wystpujce tu trudnoci, dajcej nam osta teczny, jasny, a wic w sobie jednozgodny wgld w istot i w moliwo jego (osigni) <2> . Krytyka poznania w tym sensie stanowi warunek moliwoci metafizyki. Metoda krytyki poznania [jest] fenomenologiczna, fenomenologia to oglna nauka o istocie, ktrej pod porzdkowana jest nauka o istocie poznania. C to za metoda, jak wobec tego, e poznanie w ogol zostao postawione pod znakiem zapytania, zarwno co do swego sensu, jak i co do swych funkcji, mona ustanowi nauk o poznaniu, jaka metoda moe tu doprowadzi do celu?

A. Rozwaania fenomenologicznego szczebel pierwszy 1) W pierwszej chwili mona ywi wtpliwoci, czy taka nauka w ogle jest moliwa. Jeeli stawia ona wszelkie poznanie pod znakiem zapytania, to jak moe tu zacz, skoro wszelkie poznanie obrane za punkt wyjcia jako poznanie take zostao postawione pod znakiem zapy tania? Wszelako jest to tylko pozorna trudno. Stawiajc poznanie pod znakiem zapytania" nie p r z e c z y mu si i nie uznaje si go za co wtpliwego we ws z e l k i m sensie. Pytanie dotyczy pewnych efektw przypisywanych poznaniu, przy czym zgoa pozostaje jeszcze spraw
Hua: osignicia.

otwart, czy trudnociami obarczone s wszystkie moliwe typy poznania. W kadym razie, jeeli teoria poznania ma zwrci si ku moliwoci poznania, musi dysponowa poznaniami dotyczcymi moliwoci poznawczych, ktre jako takie s niepowtpiewalne, i to poznaniami w naj cilejszym sensie, ktrym przysuguje trafno, oraz [po znaniami] dotyczcymi swej" wasnej moliwoci po znawczej, ktrej trafno jest absolutnie niepowtpie- walna. Skoro stao si niejasne i wtpliwe, jak moliwa jest trafno poznania, i skoro skonni jestemy wtpi, czy co takiego jest moliwe, najpierw musimy skierowa spojrzenie ku niepowtpiewalnym przypadkom pozna bd moliwych pozna, ktre rzeczywicie utrafiaj resp. utrafiayby swe przedmioty poznania. Na pocztku nie wolno nam przyj adnego poznania jako poznania, w przeciwnym bowiem razie nie mielibymy przecie adnego moliwego albo, co jest tym samym, sensow nego celu. Pewien pocztek oferuje nam tutaj Kart ezjaskie r oz wa a ni e scept yczne: byt cogitatio, [byt] przeycia podczas przeywania i w prostej skierowanej na refleksji, jest niepowtpiewalny; bezporednie ogldowe uchwy cenie i posiadanie cogitatio s ju pewnym poznaniem, cogitationes s pierwszymi danymi absolutnymi. 2) Do tego w naturalny sposb nawizuje p i e r w s z a refleksja teoriopoznawcza: C w tych przypadkach stanowi o braku problematycznoci, natomiast w innych przypadkach poznania pretendujcego [do bycia poznaniem] o problematycz-noci?. Skd w pewnych przypadkach skonno do scep tycyzmu i sceptycznego pytania: jak w poznaniu mona utrafia byt i dlaczego w przypadku cogitationes ta wtpli wo i ta trudno nie [zachodz]?
3*

12

Dyspozycja uykladw

A. Rozwaania fenomenologicznego szczebel pierwszy

13

Zrazu odpowie si i jest to wanie odpowied naj silniej si narzucajca przy uyciu pary poj albo pary sw immanencja i transcendencja. Ogldowe poznanie w cogitatio jest immanentne, poznanie w obiek tywnych naukach, naukach przyrodniczych i humani stycznych, rozpatrujc za rzecz dokadniej, take w na ukach matematycznych, jest transcendentne. W przy padku nauk obiektywnych zachodzi wtpliwo zwi zana z [ich] transcendencj, pytanie: jak poznanie moe [wykroczy] poza siebie, jak moe ono u trafi byt, ktrego nie sposb odnale w ramach wiadomoci? Ta trudno w przypadku ogldowego poznania cogitatio odpada. 3) Zrazu jest si skonnym, uwaajc to za co samo przez si zrozumiaego, interpretowa immanencj jako immanencj efektywn (reelle], i to zgoa psychologicznie jako immanencj realn (reale): w przeyciu po znawczym, bdcym czym realnie rzeczywistym, albo w wiadomoci podmiotowej, do ktrej naley przeycie, znajduje si te przedmiot poznania. Za co samo przez si zrozumiaego uwaa si, e akt poznawczy moe w tej samej wiadomoci i w tym samym realnym teraz odnale i utrafi swj obiekt. To, co immanentne powie tu pocztkujcy [filozof] jest we mnie, to, co transcendentne, poza mn. Po bliszym rozwaeniu jednakowo trzeba rozrni immanencj efektywn oraz immanencj w sensie konstytuujcej si w oczywistoci samoprezen- tacji. To, co immanentne efektywnie, uchodzi za nie wtpliwe, gdy nie przedstawia ono niczego innego, nie domniemuje niczego wykraczajc poza siebie samo" (nichts iiber sich hinausmeint"), poniewa wszystko, co domniemane, jest tutaj take w peni i cakowicie adekwatnie

samoobecnie dane. Samoprezentacja inna ni ta, ktra charakteryzuje to, co immanentne efektywnie, zrazu nie pojawia si jeszcze w polu widzenia. 4) Zrazu wic nie przeprowadza si tego rozrnienia. Pierwszy szczebel jasnoci jest taki oto: to, co efektywnie immanentne, albo, co tu znaczy to samo, co adekwatnie samoobecnie dane, nie nastrcza adnych problemw, tym mog si posugiwa. Tym, co transcendentne (tym, co nie jest efektywnie immanentne) posugiwa si nie mog, musz przeto dokona fenomenologicznej redukcji, w y k l u c z e n i a wsz e lkich transcendentnych uzna [w bycie]. Dlaczego? Skoro niejasne jest dla mnie, jak poznanie moe utrafia co transcendentnego, co, co nie jest samoobecnie dane, lecz domniemane w taki sposb, i domniemanie wykracza tu poza siebie (Hinausgemeintes"}, to z pewnoci w uzyskaniu jasnoci nie moe mi tu pomc adne z transcendentnych pozna czy nauk. Tym, czego chc, jest jasno, chc zrozumie moli wo tego utrafiania, to za, jeli zastanowimy si nad sensem, znaczy: chc zobaczy istot moliwoci tego utrafiania, chc doprowadzi do jej ogldowej prezentacji. Ogl dania nie da si. dowie; niewidomy, ktry chce widzie, nie osignie tego za pomoc dowodw naukowych; fizykalne i fizjologiczne teorie barw nie daj charakte rystycznej dla ogldu jasnoci sensu barwy, takiego, jaki ma <kady> < 3 >, kto widzi. Jeli tedy, jak niewtpliwie wynika z tego rozwaania, krytyka poznania jest nauk nieustannie pragnc tylko rozjanienia wszystkich ro dzajw i form poznania, to nie wolno jej c z y n i u y t k u z adnej n a uk i naturalnej, nie moe nawizywa
<3>

H ua:ten.

14

Dyspozycja wyktadw

B. Rozwaania fenomenologicznego szczebel drugi

15

do ich wynikw, do ich ustale dotyczcych bytu :.y- te pozostaj dla niej pod znakiem zapytania. Wszystkie nauki s dla niej tylko fenomenami nauk. Kade-takie nawizanie oznacza bdn p sTa^aat?. Dochodzi te do niej tylko w drodze bdnego, jakkolwiek czsto za pewne narzucajcego si, przesunicia problemu: [przesunicia] midzy psychologicznym przyrodoznaw- czym wyjanieniem poznania jako faktu przyrodniczego, a rozjanieniem poznania co do istotowej moliwoci jego funkcji (Leistung). Niezbdna jest tedy, by unikn:tego przesunicia i stale zachowa w pamici sens pytania o t moliwo, redukcja fenomenologiczna. , Znaczy ona: wszystko, co transcendentne (co nie jest mi dane immanentnie), naley opatrzy wskanikiem zerowoci, tzii. jego istnienia, jego obowizywania nie mona uznawa jako takiego, lecz co najwyej jako f enomen obowizywania. Wszystkimi naukami mog dysponowa tylko jako fenomenami, a wic nic jako systemami obowizujcych prawd, ktrymi mgbym po suy si jako przesankami, czy choby tylko jako po cztkowymi hipotezami, np. ca psychologi, caym przyrodoznawstwem. Wszelako waciwym sensem za-sa3y jest stay wymg, by pozostawa przy sprawach, ktre t ut a j , w krytyce poznania, postawione zostay pod znakiem zapytania, i by t ut aj tkwicych problemw nie miesza z zupenie innymi. Moliwoci poznania nie dadz si rozjani na drogach nauk obiektywnych. Do- 7 prowadzi do oczywistej samoprezentacji poznania i w.niej oglda istot jego funkcji nie znaczy dedukowa, in dukowa, wylicza itd., nie znaczy z rzeczy ju danych bd za dane uchodzcych wywodzi nowe na pod stawie racji.

B. Rozwaania fenomenologicznego szczebel drugi Abymy teraz mogli w odniesieniu do istoty badania fenomenologicznego i jego problemw osign wyszy szczebel jasnoci, potrzebna jest nowa wa rs t wa roz waa, , 1) Redukcji fenomenologicznej wymaga przede wszyst kim ju Kartezjaska cogitatio. To nie psychologiczny fenomen w psychologicznej apercepcji i obiektywizacji jest dan rzeczywicie absolutn, lecz tylko fenomen czysty, zredukowany. Przeywajce Ja, przedmiot, czo wiek w czasie kosmicznym, rzecz pord rzeczy etc. nie stanowi danej absolutnej, nie [jest ni] wic take przeycie jako jego przeycie. Opuszc zamy defini tywnie teren psychologii, nawet [psychologii] opisowej. Tym samym redukcji ulega take pytanie bdce pierwotnie motywem przewodnim [tych rozwa a] : ju nie jak ja. ten oto czowiek, mog w mych przeyciach utrafi byt sam w sobie, powiedzmy, [byt] na zewntrz poza mn; miejsce tego od pocztku <opa- lizujcego> < 4 >, a ze wzgldu na swe transcendentne ob cienie opalizujcego <i> kompleksowego pytania zajmuje teraz czyst e pyt ani e podstawowe: jak czysty fenomen poznania moe utrafi co, co nie jest mu immanentne, jak absolutna samoprezentacja poznania moe utrafi co, co samoprezentacja nie jest, i jak naley to utrafianie rozumie? Jednoczenie ulega redukcji pojcie i m ma n e n c j i efekt y w n e j (r eel l en); teraz nie oznacza ju ona zarazem

Hua: wieloznacznego.

16

Dyspozycja wykadw

B. Rozwaania fcnomenologicznego szczebel drugi

17

immanencji realnej (real), immanencji w wiadomoci czowieka i w realnym fenomenie psychicznym. 2) Jeli mamy naocznie uchwycone fenomeny to wydaje si, e take mamy ju fenomenologi, nauk o tych fenomenach. Jednake skoro tylko zaczynamy [j uprawia], do strzegamy pewn ciasnot, pole absolutnych fenomenw wzitych jako przypadki jednostkowe zdaje si nie zaspakaja w dostatecznym stopniu naszych intencji. C mog nam da jednostkowe akty ogldu (Schauungen), nawet jeli z tak pewnoci doprowadzaj cogitationes do samoobecnej prezentacji? To, e na ich podstawie mona przeprowadza operacje logiczne, e mona porwnywa, rozrnia, podciga pod pojcia, orzeka, wydaje si zrazu zrozumiae samo przez si, jakkolwiek za tym, jak pniej si okae, kryj si nowe obiektywizacje. Lecz przyjmujc t samozrozumiao i nie rozwaajc jej dalej, nie sposb dostrzec, jak {mona by tu napotka) < 5 > takie powszechnie wane ustalenia, jakich nam tu wanie trzeba. Jedno wszelako zdaje si przychodzi nam tu z pomoc: ideujca abstrakcja. W jej wyniku uzyskujemy na ocznie zrozumiale przypadki oglne, species, istoty, to za zdaje si by owym zbawiennym hasem: poszukujemy wszake ogldowej jasnoci co do istoty poznania. Po znanie naley do sfery cogitationes, wystarczy tedy w ogl dzie jego oglne przedmioty podnie do wiadomoci prezentujcej w sposb oglny, a istotowa nauka o po znaniu bdzie moliwa. Krok ten czynimy nawizujc do rozwaania Kartezjusza o jasnym i wyranym spostrzeganiu. IstHua: daoby si tu poczyni.

nienie" cogitatio zagwarantowane jest przez jej absolutn samoprezentacj, przez jej prezentacj w czystej oczywistoci. Gdziekolwiek mamy czyst oczywisto, czysty ogld i ujmowanie czego obiektywnego, wprost i jako ono samo", tam mamy te te same uprawnienia, ten sam brak problematycznoci. W wyniku tego kroku uzyskalimy pewn now obiek tywno jako dan absolutn, obiektywno istoty, poniewa za od pocztku akty logiczne ktrych wy razem s wypowiedzi [orzekajce] na podstawie tego, co naocznie uchwycone pozostaway niezauwaone, uzy skujemy jednoczenie pole wypowiedzi dotyczcych istoty, resp. [pole] oglnych, danych w czystym ogldzie stanw rzeczy. Zrazu wic bez odrnienia od jednostko wych danych oglnych. 3) Czy tym samym mamy ju wszystko, czy mamy w peni wyodrbnion fenomenologi i czy jest jasno samo przez si zrozumiae, e posiadamy to wanie, co do przeprowadzenia krytyki poznania jest nam potrzebne? 9, I czy mamy [pen] jasno co do problemw, ktre trzeba rozwiza? Nie, krok, ktry [wanie] uczynilimy, prowadzi nas dalej. Przede wszystkim dziki niemu staje si jasne, e i mmanencja (resp. transcendencja) efektywna jest tylko przypadkiem szczegowym szerszego pojcia i mmanencji w ogle. Odpada samo przez si zrozu miae i przyjmowane na lepo utosamienie: dane absolutnie i efektywnie i mmanent ne; to, co oglne, jest bowiem dane absolutnie i nie jest efektywnie imma nentne. Poznanie tego, co oglne, jest czym jednost kowym, zawsze jest pewnym momentem w strumieniu wiadomoci, jednake samo to, co oglne, to, co w tym [poznaniu] w oczywisty sposb dane, nie jest

18

Dyspozycja wykadw

C. Rozwaania fenomenologicznego szczebel trzeci

19

czym jednostkowym, lecz wanie oglnym, tym samym za jest transcendentne w sensie efektywnym. W konsekwencji pojcie redukcji fenomenologicz- 11 ej zyskuje blisze i gbsze okrelenie oraz janiejszy sens: ju nic wykluczenie tego, co transcendentne efek tywnie (choby wrcz w sensie psychologii empirycznej], lecz wykluczenie tego, co transcendentne w ogle, jako czego, czego istnienie si przejmuje, tzn. [wykluczenie] tego wszystkiego, co nie jest oczywist dan w rzetelnym sensie, absolutn dana czystego ogldu. Ale, naturalnie, pozostaje w mocy wszystko, co powiedzielimy: to, co w sposb naukowy wyprowadzone drog indukcji : bd dedukcji z hipotez, faktw, aksjomatw jako obowizujce resp. rzeczywiste etc., nadal pozostaje wykluczone i do puszczalne jest tylko jako fenomen"; tak samo, na;u-ralnie, wszelkie odwoanie si do jakiejkolwiek wiedzy", do jakiegokolwiek poznania 1': badanie winno wanie utrzymywa si w [granicach] czystego ogldu, cho z tego powodu bynajmniej nie musi si ono trzyma tego, co efektywnie immanentne: jest badaniem w sferze czystej oczywistoci, i to badaniem istotowym. Powiedzielimy te, e jego polem jest apri or i w obrbi e absolut nej samo prezentacji. Pole to naley teraz tak oto scharakteryzowa: jest to pole absolutnych pozna, dla ktrego Ja, wiat, Bg, mnogoci matematyczne i wszelkie inne obiektywizacje naukowe pozostaj wyczone, nie s wic one od nich zalene, ich moc obowizujca jest taka, jaka jest, [nie zalenie od tego,] czy bdzie si wobec nich sceptykiem, czy te nie. To wszystko pozostaje wia zachowane. Jednake fundamentem tego wszystkiego jest uchwy cenie sensu absolutnej prezentacji, absolutnej 10 jasnoci bycia danym, wykluczajcego wszelkie sen-

sowne .wtpienie, jednym sowem, [uchwycenie sensu] absol ut ni e ogldowej, samoobecnie uchwy.t.uj- cej oczywistoci. Na jej odkryciu polega poniekd historyczne znaczenie Kartezjaskiego rozwaania scep tycznego. Wszelako dla Kartezjusza odkrycie i porzucenie byo tym samym. Nasze postpowanie nie jest niczym innym jak czystym ujciem i konsekwentnym przepro wadzeniem tego, co byo ju zawarte w tej prastarej intencji. W tym kontekcie rozprawiamy si z psy.cho- logistyczn interpretacj oczywistoci jako pewnego, poczucia.

C. Rozwaania fenomenologicznego szczebel trzeci


Wszelako znw niezbdna jest nam nowa warstwa rozwaa, ktre zaprowadz nas na wyszy szczebel jasnoci co do sensu fenomenologii i fenomenologicznej problematyki. Jak daleko siga samoprezcntacja? Czy ogranicza, si ona do prezentacji cogitatio i idcacji ujmujcych j w sposb oglny? Tak daleko, jak ona siga, siga" te nasza sfera fenomeiiologiczna, sfera absolutnej jasnoci, immanencji w rzetelnym sensie. Zejdziemy teraz nieco bardziej w gb; w gbinach s ciemnoci, w ciemnociach za kryj si problemy. Zrazu wszystko zdawao si proste i nie wymagajce od nas zbyt trudnej pracy. Przesd immanencji jako immanencji efektywnej, jak gdyby to o ni wanie cho dzio, mona odrzuci, pocztkowo wszake bdzie ;si skonnym przy immanencji efektywnej pozosta, przy najmniej w. pewnym sensie. Zrazu wydaje si, e roz-

20

Dyspozycja uykladw

C. Rozwaania fenomenologicznego szczebel trzeci

21

waanie istotowe ma tylko oglnie uj to, co efektywnie immanentne cogitationes, i ustali stosunki majce sw podstaw w istotach; pozornie wic rzecz nader atwa. Wystarczy dokona refleksji, spojrze wstecz na wasne akty, pozostawi ich efektywnym treciom, takim jakie one s, ich moc obowizujc, tyle e pod [warunkiem] redukcji fenomenologicznej; to zdaje si stanowi jedyn trudno. Dalej za, naturalnie, [nie pozostaje] nic innego, jak podnie to, co naocznie uchwycone, do wiadomoci prezentujcej w sposb oglny. Sprawa jednake staje si mniej przyjemna, gdy bliej przyjrzymy si danym. Przede wszystkim: cogitationes, n ktre jako proste dane uwaamy za co bynajmniej nie tajemniczego, kryj w sobie najrozmaitsze transcendensy. Gdy przypatrzymy si bliej i zwrcimy teraz uwag, jak w przeyciu, np. jakiego dwiku, take po redukcji fenomenologicznej, przeciwstawiaj si sobie p r z e j a w i to, co si pr z e j a wi a , i to przeciwstawiaj si sobie w obrbie czystej prezentacji, a wiec rzetelnej immanencji, wprawi nas to w zdumienie. Powiedzmy, e dwik trwa, mamy wtedy dan w sposb oczywisty jedno dwiku i jego odcinka czasowego wraz z cza sowymi fazami, faz teraniejsz i fazami przeszymi; z drugiej za strony, gdy dokonujemy refleksji, [mamy] fenomen trwania dwiku, ktry sam jest czym czasowym, posiada sw kadorazow faz teraniejsz i fazy prze sze. A i w wyrywkowej fazie teraniejszej fenomenu [obecne] jest przedmiotowo nie tylko samo teraz dwiku, lecz teraz .to jest tylko pewnym punktem w trwaniu dwiku. Ta sugestia wystarczy ju drobiazgowe analizy p niej bd naleay do naszych szczeglnych zada bymy zwrcili uwag na co nowego; fenomen spostrze-

eni dwiku, i to [spostrzeenia] oczywistego i zreduko wanego, wymaga rozrnienia w obrbie immanencji p r z e j a w u oraz tego, co si przejawia. Mamy wic dwie absolutne prezentacje: prezentacj przejawiania si i prezentacj przedmiotu;" przedmiot w obrbie tej im manencji nie jest immanentny 6 w sensie efektywnym, nie jest fragmentem przejawu: przesze fazy trwania dwiku teraz s jeszcze [obecne] przedmiotowo, a przecie efek tywnie nie zawieraj si w punkcie teraz przejawu. To samo wic, co znalelimy take w przypadku wia domoci prezentujcej przypadki oglne (Allgemeinheits- bewufitsein}, [mianowicie] e jest ona wiadomoci kon stytuujc samoprezentacj, ktra nie zawiera si w tym, co efektywne, i w ogle nie da si odnale jako cogitatio, znajdujemy te w przypadku fenomenu spostrzeenia. <W niszej warstwie) < 7 > rozwaa, w stanie naiwnoci, wydaje si zrazu, e oczywisto jest samym tylko ogl daniem, amorficznym (wesenlos) spojrzeniem ducha, wsz dzie tym samym i niczym si nie rnicym: ogldanie wanie oglda rzeczy, rzeczy po prostu s oto, a w praw- 12 dziwie oczywistym ogldaniu s oto w wiadomoci i ogldanie wanie po prostu na nie spoglda. Albo posugujc si obrazem [zaczerpnitym] z [obszaru] innego zmysu: bezporednie ujmowanie czy te branie albo pokazywanie czego, co po prostu jest i jest tu oto. Wszelkie zrnicowanie jest" tedy w rzeczach, ktre s dla siebie i same przez si s zrnicowane. A teraz jake ^inaczej przedstawia) < 8> si ogldanie rzeczy przy bliszej analizie. Nawet jeli zachowa si
6

W rkopisie: transcendentny. " Hua: Na najniszym szczeblu. Hua: inne okazuje.

22

Dyspozycja itykladow

C. Rozwaania fenomenolgiznego szczebel trzeci

jcsfe nazw uwaga dla nie dajcego si w sobie opisa i zrnicowa ogldania, to okazuje si, e waciwie nie ma sensu mwi [tu] o rzeczach, ktre po prostu s oto' i ktre wystarczy tylko obejrze, lecz to bycie po prostu oto" (dieses einfach dasein"), to pewne przeycia o specyficznej i zmieniajcej si strukturze, oto [obecne] jest spostrzeenie, wyobraenie, przypomnienie, orzeka nie itd.j i w nich rzeczy nie s niczym w jakiej skorupie czy naczyniu, lecz w nich ko ns t y t u uj si rzeczy, ktrych efektywnie bynajmniej nie mona tam odnale. Bycie danym rzeczy", to takie a takie p o k a z y w a n r e si (bycie przedstawionym) w takich fenomenach. I przy tym bynajmniej nie jest tak, e rzeczy najpierw s oto same' dla siebie, nastpnie za wysyaj do wiadomoci swych reprezentantw". Tak myl w sferze redukcji fenomenologicznej musimy odrzuci; rzeczy s i s samo-obecnie dane w przejawie i na mocy przejawu; wpraw dzie indywidualnie dadz si one od przejawu oddzieli (bd te za takie uchodz), o ile nie chodzi wanie o ten jednostkowy przejaw (wiadomo prezentacji), lecz esencjalnie, wedle swej istoty, oddzieli si nie dadz. Wszdzie zatem jest to widoczne, ta cudowna korelacja midzy fenomenem poznani a a ob i e kt em pozna nia. Dostrzegamy teraz, e zadanie fenomenologii, czy raczej pole jej zada i bada, bynajmniej nie jest spraw tak trywialn, i wystarczyoby tylko oglda, tylko mie otwarte oczy. Ju w pierwszych i najprostszych przypad kach, przy najniszych formach poznania, czysta analiza i rozwaanie istotowe napotykaj najwiksze trudnoci; atwo jest mwi oglnie o tej korelacji, lecz nader trudno uzyska jasno co do sposobu, w jaki przedmiot poznania 13 ko n s t y t uu j e si w poznaniu. A zadanie polega przecie na tym, by w ramach czystej oczywisto' albo samo-

prezentacji przeledzi wszystkie formy prezen tacji 1 i wszystkie korelacje, i by wobec wszystkich przeprowadzi analiz ujaniajc. I, naturalnie, w gr wchodz tu nie tylko pojedyncze akty, lecz take ich zoone zespoy, ich powizane w sposb zgodny bd; niezgodny struktury oraz ujawniajce si tutaj teleologie. Te struktury to nie konglomeraty, lecz powizane w szcze glny sposb, pokrywajce si niejako jednoci i jednoci poznania, ktre jako poznawcze jednoci take maj swe- jednolite' korelaty przedmiotowe. Same nale wic do aktw poznawczych, ich typy s typami poznania, zawarte w nich formy s formami mylenia i formami naocznoci (sowa tego nie naley rozumie w sensie kantowskim). Naley teraz krok po kroku przeledzi dane we wszyst kich [ich] modyfikacjach, waciwe i niewaciwe, proste i syntetyczne, konstytuujce si, by tak rzec, za jednym zamachem i takie, ktre zgodnie ze sw istot buduj si tylko w kolejnych krokach, obowizujce w sposb abso lutny i takie, ktrych prezentacja i penia obowizywania nieograniczenie ronie dopiero w toku procesu poznania. Na tej drodze ostatecznie osigniemy te zrozumienie, jak realny transcendentny obiekt moe zosta utrafiony (jak przyroda moe by poznana) w akcie poznawczym, jako co jest on pierwotnie domniemany i jak sens tego domniemania krok po kroku wypenia si w wybiegaj cych naprzd strukturach poznawczych (przy czym ma on tylko stosowne formy, ktre wanie nale do kon stytucji obiektu dowiadczenia). Zrozumiemy wtedy, jak obiekt dowiadczenia konstytuuje si w sposb cigy i jak ten typ konstytucji jest mu wanie przypisany, tak e zgodnie ze sw istot wymaga on takiej wanie prze biegajcej w szeregu krokw konstytucji.

24

Dyspozycja wykiadew

C.Rozwaania fenomenologicznege szczebel trzeci

Oczywicie, na tej drodze znajduj si formy meto dyczne, okrelajce wszystkie nauki i konstytutywne dla wszystkich danych naukowych, a zatem rozjanienie teorii nauki, a przez to implicite rozjanienie wszystkich nauk cho z pewnoci tylko implicite, tzn. krytyka poznania, gdy ta olbrzymia praca rozjaniajca zostanie ju wy konana, bdzie zdolna do przeprowadzenia krytyki nauk szczegowych, tym samym za bdzie zdolna do dokona nia ich metafizycznej oceny. Takie s wic problemy prezentacji, problemy kon st ytucji wszelkiego r o d z a j u przedmiotw w po znaniu. Fenomenologia poznania jest nauk o feno menach poznania w dwojakim sensie, o poznaniach jako przejawach, przedstawieniach (Darstellungen), aktach wia domoci, w ktrych te czy tamte przedmioty przedsta wiaj si, zostaj uwiadomione, w sposb bierny bd czynny, z drugiej za strony o samych tych przedmiotach jako tak si przedstawiajcych. Sowo fenomen" jest dwuznaczne ze wzgldu na istotn korelacj midzy przejawianiem si i tym, co si przejawia. <f>ouv[-!vov waciwie oznacza to, co si przejawia, chtniej jednake bywa uywane na oznaczenie samego przejawiania si, fenomenu subiektywnego (jeli dopuci to wyraenie prowadzce do grubych psychologicznych nieporozumie). W refleksji sama cogitatio, przejawianie si, staje si przedmiotem, a to sprzyja powstawaniu ekwiwokacji. W kocu nie trzeba raz jeszcze podkrela, e jeeli mowa jest o przebadaniu przedmiotw poznania i modi poznania, to zawsze idzie tu o badanie istotowe, ktre w sposb oglny okazuje w sferze absolutnej prezentacji ostateczny sens, moliwo, istot szeroko rozumianego przedmiotu poznania i poznania szeroko rozumianego przedmiotu.

Naturalnie, og l na f e n o m e n o l o g i a r o z u m u winna te rozwiza rwnolege problemy zwizane z korelacj w a r t o c i o w a n i a i wa r t o ci etc. Jeli uywa si sowa fenomenologia'" w tak szerokim sensie, e obejmuje ono analiz (die Analyse) wszelkiej samoprezcntacji, dojd do tego take daty pozbawione jakiejkolwiek struktury (usammenhanglose Data]: analiza danych zmysowych we dug ich rnych rodzajw itd. wsplny jest wtedy metodyczny charakter istotowej analizy w sferze bez poredniej oczywistoci.

4 Husserl Idea...

Naluialna postawa niylowa a nauka

27

W YKAD I
i?
15

W poprzednich wykadach wprowadziem rozrnienie midzy nauk- n a t u r a l n a fi lo zo ficzn; ta pierwsza wypywa z naturalnej, ta druga z filozoficznej postawy duchowej. W n at uralnej postawi e du cho wej nie troszczymy si jeszcze krytyk poznania. W postawie tej, ujmujc naocznie i mylc, zwrceni jestemy ku rzeczom, te za s nam kadorazowo dane, i to, e s nam dane, rozumie si samo przez si, cho dane s nam na rne sposoby i jako istniejce na rne sposoby zalenie od rda i szczebla poznania. Gdy np. spostrzegamy, rozumie si samo przez si, e mamy przed oczyma rzecz; jest ona tu oto pord innych rzeczy, ywych i nieoywionych, obdarzonych dusz i nie, a zatem pord wiata, ktry czciowo, jak poszczeglne rzeczy, wchodzi w zakres spostrzeenia, czciowo dany jest w zwizkach przy pomnie, dalej za rozpociera si jako co nieokrelonego i nieznanego. Do tego wiata odnosz si nasze sdy. Formuujemy ju to jednostkowe, ju to oglne wypowiedzi o rzeczach, o relacjach midzy nimi, o przemianach, jakim podlegaj, o ich funkcjonalnych zalenociach i rzdzcych nimi prawach. Wyraamy to, co przynosi nam bezporednie dowiadczenie. Kierujc si motywami wyrosymi na

gruncie dowiadczenia, z tego, co dowiadczone wprost (spostrzeone i przypomniane) wnioskujemy o tym, co nie dowiadczone; dokonujemy uoglnie, a nastpnie znw przenosimy poznania oglne na poszczeglne przy padki, albo te w myleniu analitycznym z pozna ogl nych dedukujemy nowe poznania oglne. Poznania nie nastpuj po sobie tylko przez proste doczanie jednych do drugich, lecz wchodz we wzajemne zwizki logiczne, wynikaj z siebie, zgadzaj" si ze sob, wzajemnie si potwierdzaj, wzmacniajc niejako sw si logiczn. Z drugiej strony midzy poznaniami zachodz te nie zgodnoci i sprzecznoci, poznania nie zgadzaj si ze sob, bywaj uniewaniane przez inne, co do ktrych mamy [wiksz] pewno, bywaj degradowane do roli J8 czego, co tylko pretendowao do miana poznania. Sprzecz noci mog mie swe rdo w sferze praw rzdzcych czystymi formami orzekania: ulegamy ekwiwokacjom, wycigamy bdne wnioski, przeliczamy si albo pope niamy bdy rachunkowe. Wwczas przywracamy for maln jednozgodno, rozwizujemy ekwiwokacje itp. Sprzecznoci mog rwnie zakca zwizek motywa cyjny oparty na dowiadczeniu: jedne racje dowiadcze- niowe kc si z innymi racjami dowiadczeniowymi. Jak radzimy sobie w tej sytuacji? Rozwaamy racje przemawiajce za rnymi moliwociami okrelenia bd wyjanienia i sabsze musz ustpi silniejszym, ktre ze swej strony obowizuj tylko dopty, dopki mog si utrzyma, tzn. dopki same w podobnej walce logicznej nie ulegn nowym motywom pyncym z dowiadczenia opartego o rozszerzon sfer poznawcz. Tak oto dokonuje si postp naturalnego poznania.

Obejmuje ono coraz szerszy zakres rzeczywistoci; e rzeczywisto ta istnieje i jest nam dana, to z gry rozumie

Wyklad pierwszy

Filozoficzna (refleksyjna) postawa mylowa

29

si samo przez si, trzeba tylko przebada j bliej co do zakresu i treci, co do elementw, stosunkw i praw. W ten sposb powstaj i rozwijaj si rne nauki na turalne, nauki przyrodnicze czyli nauki o fizycznej i psy chicznej przyrodzie, nauki humanistyczne, a z drugiej strony nauki matematyczne, nauki o liczbach, mno gociach, stosunkach itd. W tych ostatnich nie idzie ju o rzeczywistoci realne, lecz o idealne, obowizujce w sobie, a nadto take a priori (von Yornherein) nie kwestio nowane moliwoci. Naturalne poznanie naukowe na kadym kroku na potyka i rozwizuje trudnoci w sposb czysto logiczny, bd te rzeczowy, czyli na podstawie pobudek albo motyww mylowych (Denkmotive), ktre tkwi w samych rzeczach^ niejako wychodzc z nich niczym wyzwani e rzucane poznaniu przez te dane. Skontrastujmy teraz t naturaln postaw mylow, resp. naturalne motywy, z postaw filozoficzn. Wraz z przebudzeniem si refleksji nad stosunkiem poznania do przedmiotu otwieraj si przepastne trud- 19, noci. Poznanie, w myleniu naturalnym rzecz najbardziej ze wszystkich sama przez si zrozumiaa, od razu staje si tajemnic. Ale musz powiedzie to dokadniej. Dla na turalnego mylenia zrozumiaa sama przez si jest moliwo poznania. Wykazujc nieskoczon ilo razy sw podno, postpujc w coraz to nowych naukach od odkrycia do odkrycia, mylenie naturalne nie ma adnego powodu, by w ogle stawia pytanie o moliwo poznania. Wprawdzie tak jak wszystko, co dzieje si w wiecie, rwnie i poznanie staje si dla w pewnym sensie problemem, staje si obiektem bada naturalnych. Poznanie jest faktem przyrody, jest przeyciem pewnych poznajcych istot organicznych, jest faktem psychologicz-

nym. Tak jak kady inny fakt psychologiczny mona je opisa co do gatunkw i form strukturalnych oraz prze bada pod wzgldem stosunkw genetycznych. Z drugiej strony poznanie, zgodnie ze sw istot, jest poznaniem przedmiotu, a to ze wzgldu na immanentny mu sens, poprzez ktry odnosi si ono do przedmiotu. Mylenie naturalne bierze pod uwag i te odniesienia. W formalnej oglnoci czyni ono przedmiotem bada aprioryczne zwizki znacze i obowizywania znacze oraz aprio ryczne prawa zwizane z przedmiotem jako takim. Powstaje czysta gramatyka, a na wyszym szczeblu czysta logika (ze wzgldu na rne moliwe rozgrani czenia [jest to] cay kompleks dyscyplin), dalej za logika normatywna i logika pragmatyczna, czyli sztuka mylenia, w szczeglnoci mylenia naukowego. Dotd wci jeszcze pozostajemy na gruncie mylenia naturalnego 1. Ale wanie dopiero co poruszona, celem przeciwsta wienia psychologii poznania czystej logice oraz ontologii, korelacja midzy przeyciem poznawczym, znaczeniem i przedmiotem jest rdem najgbszych i najtrudniejszych problemw, ujmujc cznie, problemu moliwoci po znania. Poznanie we wszystkich swych postaciach jest prze- 20 yciem psychicznym: jest poznaniem poznajcego pod miotu. Stoi ono wobec poznawanych obiektw. Lecz w jaki sposb poznanie moe zyska pewno co do swej zgodnoci z poznawanym obiektem, w jaki sposb moe ono [wykroczy] poza siebie i niezawodnie utrafi obiekt poznania? Zrozumiae samo przez si dla mylenia na turalnego bycie danym obiektu poznania w poznaniu
1

Por. Dodatek I.

30

Wyklad pierwszy

Sprzecznoci w refleksji md poznaniem.,.

31

staje si zagadk. W spostrzeeniu, rzecz spostrzeona ma by dana bezporednio. Spostrzegajc, mam t rzecz przed oczyma, widz i chwytam j. Lecz spostrzeenie jest tylko moim przeyciem, [przeyciem] spostrzegaj cego podmiotu. Tak samo subiektywnymi przeyciami s przypomnienie i oczekiwanie oraz wszelkie nadbudo wane nad nimi akty mylenia, dziki ktrym dochodzi do poredniego uznania realnego bytu i do stwierdzenia wszelkich prawd o tym bycie. Skd ja, poznajcy, wiem i skd mog w sposb wiarygodny wiedzie, e istniej (sind) nie tylko moje przeycia, owe akty poznawcze, ale rwnie i to, co one poznaj, e w ogle jest co, co jako obiekt mona by przeciwstawi poznaniu? Czy mam powiedzie: poznajcemu naprawd dane s jedynie fenomeny, nigdy nie wykracza on poza struk turalny zwizek swych przey, moe wic prawomocnie twierdzi: Ja jestem, wszelkie nie-Ja jest tylko fenomenem i rozpywa si w strukturach fenomenalnych? Czy mam wic stan na stanowisku solipsyzmu? Trudno na to przysta. Czy mam wraz z Hume'em zredukowa wszelk transcendentn obiektywno do fikcji, ktre wprawdzie mona wyjani za porednictwem psychologii, ale ktrych nie sposb racjonalnie uprawomocni? Wszak i na to trudno przysta. Czy psychologia Hume'owska, tak jak i kada inna psychologia, nie transcenduje sfery imma nencji? Czy pod nazwami przyzwyczajenie", natura ludzka" (human natur), organ zmysowy", bodziec" itp. nie posuguje si bytami (Existenzen) transcendentnymi (i to transcendentnymi wedle swego wasnego orzeczenia), podczas gdy celem jej jest zdegradowanie [jako] <2> fikcji wszystkiego, co transcenduje aktualne impresje" i idee '? 3
^ Hua: do [poziomu]. Por. Dodatek H.
3

Ale c pomoe powoywanie si na sprzecznoci, skoro s a m a logika s ta j e pod z n ak i e m z a p y t a n i a i oka- 2i uje si czym problematycznym. W rzeczy samej, realne znaczenie praw (Gesetzlichkeit) logiki, pozostajce dla mylenia naturalnego poza wszelk kwesti, staje si teraz pro bl emat yc zn e, a nawet wtpl i we. Nasuwaj si argumenty zaczerpnite z biologii. Przypomnijmy nowoczesne teorie ewolucji, zgodnie z ktrymi czowiek uksztatowa si poprzez dobr naturalny w walce o byt, wraz z nim, naturalnie, take jego intelekt, a wraz z inte lektem wszystkie waciwe mu formy, szczeglnie formy logiczne. Czy zatem formy i prawa logiczne nie wyraaj przypadkowej swoistoci gatunku ludzkiego, ktra moga rwnie by inna i stanie si inna w toku przyszego rozwoju? Poznanie jest wic tylko poznaniem ludzkim, wie si z ludzkimi formami intelektualnymi i niezdolne jest do utrafienia natury rzeczy samych, [utrafienia] rzeczy samych w sobie. Lecz natychmiast pojawia si nowy nonsens: czy po znania, ktrymi posugujemy si w takim pogldzie, a nawet tylko moliwoci, ktre uwzgldniamy, maj jeszcze jaki sens, skoro prawa logiczne ulegn takiej relatywizacji? Czy prawda, e zachodzi taka a taka moliwo, implicite nie zakada absolutnego obowizy wania zasady sprzecznoci, zgodnie z ktr kada prawda wyklucza swe zaprzeczenie? Niech te przykady wystarcz. Moliwo poznania wszdzie staje si zagadk. Dopki wnikamy w nauki naturalne, to w tej mierze, w jakiej s one cise, wszystko jest jasne i zrozumiae. Jestemy pewni, e posiadamy obiektywn prawd ugruntowan przez godne zaufania, naprawd docierajce do obiektywnoci metody. Ale gdy tylko podejmujemy refleksj, popadamy w gmatwanin

32

Wykad pie rwszy

Prawdziwa krytyka jako fenomenologia poznania

33-

bdw i niejasnoci. Wikamy si w jawne niezgodnoci a nawet sprzecznoci. Stale grozi nam popadniecie w scep tycyzm, mwic za dokadniej, w jedn z wielu form sceptycyzmu, ktrych wspln cech jest, niestety, jedno i to samo: niedorzeczno. <4> Polem walki tych (dziwacznych niejasnoci) i penych sprzecznoci teorii, jak rwnie zwizanych z nimi nie- 22 koczcych si sporw, jest teoria poznani a oraz powizana z ni historycznie i rzeczowo me t a f i z y k a . Zadanie teorii poznania albo krytyki rozumu teoretycznego pocztkowo ma charakter krytyczny. Winna ona napi tnowa niedorzecznoci, w jakie niemale z reguy popada naturalna refleksja nad stosunkiem poznania, jego sensu i obiektu, a wic obali jawne bd ukryte sceptyczne teorie dotyczce istoty poznania poprzez wykazanie ich niedorzecznoci. Z drugiej strony jej zadanie pozytywne polega na tym, by przez przebadanie istoty poznania rozwika problemy zwizane z korelacj poznania, jego sensu i obiektu. Do problemw tych naley te okazanie istotowego sensu przedmiotu poznawalnego albo, co jest tym samym, przedmiotu w ogle; sensu, ktry a priori (to jest z istoty) jest mu przypisany na mocy korelacji poznania i przed miotu poznania. Dotyczy to rwnie wszelkich z gry przez istot poznania wyznaczonych podstawowych po staci przedmiotw (Gegenstdndlichkeiteri) w ogle. (Formy ontologiczne, apofantyczne ^ i metafizyczne). Wypeniajc te zadania teoria poznania stanie si zdolna do krytyki poznania, a mwic wyraniej, do
*-*' Hua: niejasnych. !61 Formalna apofantyka (logika zda orzekajcych) stanowi, zdaniem Husserla, cisy odpowiednik formalnej ontologii (nauki o czym" w ogle).

kryt yki poznania naturalnego we wszystkich na ukach naturalnych. Umoliwi nam ona mianowicie po prawn i ostateczn interpretacj wynikw nauk natu ralnych w odniesieniu do istniejcego bytu (hinsichtlich des Seienden}. Teoriopoznawczy zamt, do jakiego pro wadzi naturalna (przedteoriopoznawcza) refleksja nad moliwoci poznania (nad moliw trafnoci poznania), powoduje bowiem nie tylko faszywe pogldy na istot poznania, lecz take z gruntu opaczne, gdy w sobie sprzeczne, i nt er pr e t ac j e bytu poznawanego w naukach naturalnych. W zalenoci od interpretacji uznanej w na stpstwie takich refleksji za konieczn, jedna i ta sama nauka przyrodnicza bywa interpretowana w sensie ma- terialistycznym, spirytualistycznym, dualistycznym, psy- chomonistycznym, pozytywistycznym i wielu innych. Tak wic dopiero refleksja teoriopoznawcza oddziela nauk naturaln od filozofii. Dopiero dziki niej wychodzi na jaw, e naturalne nauki o bycie nie s ostatecznymi naukami o bycie. Niezbdna jest nauka o tym, co istnieje w sensie absolutnym (vom Seienden in absolutem Smn}.. Nauka ta, ktr nazywamy met af i z yk , wyrasta z kry tyki" naturalnego poznania w poszczeglnych naukach, krytyki przeprowadzonej na podstawie uzyskanego w oglnej krytyce poznania wgldu w istot poznania i przed miotu poznania co do ich rozmaitych podstawowych postaci, wgldu w sens rnych fundamentalnych kore lacji midzy poznaniem i przedmiotem poznania. Jeeli pominiemy metafizyczne zamierzenia krytyki poznania i bdziemy trzyma si jej zadania polegajcego na rozjanieniu istoty poznania i przedmiotu pozna ni a, wwczas bdziemy mieli do czynienia z feno menol ogi poznania i p r z e d m i o t u poznania, tworzc pierwszy i podstawowy zrb fenomenologii w ogle.

34

Wyklad pierwszy

Nowy wymiar filozofii; jej wlasna metoda

35

Fenomenologia: to oznacza pewn nauk, cay zesp dyscyplin naukowych, fenomenologia jednake oznacza zarazem, i przede wszystkim, pewn metod i postaw mylow, specyficznie fi lozofi czn postaw myl ow i specyficznie filozoficzn metod. We wspczesnej filozofii, o ile chce ona uchodzi za powan nauk, komunaem niemale stao si prze wiadczenie, e dla wszystkich nauk, a wic take i dla filozofii, moliwa jest tylko jedna metoda poznania. Prze wiadczenie to doskonale odpowiada wielkiej tradycji filozofii XVII stulecia, ktra przecie take uzaleniaa powodzenie filozofii od tego, by ta za metodyczny wzr obraa sobie nauki cise, przede wszystkim matematyk i matematyczne przyrodoznawstwo. Z tym metodycznym zrwnaniem filozofii z innymi naukami zwizane jest zrwnanie rzeczowe, a jeszcze i dzisiaj za dominujce trzeba uzna przewiadczenie, i filozofia, dokadniej, najwysza teoria bytu i wiedzy, nie tylko wie si ze wszystkimi pozostaymi naukami, ale rwnie moe w ich 24 wynikach znale ugruntowanie, w taki sam sposb, jak opieraj si na sobie inne nauki, gdzie wyniki jednych mog peni funkcj przesanek dla innych. Przypominam o jake chtnie przeprowadzanych uzasadnieniach teorii poznania poprzez psychologi poznania i biologi. Ostatnio podnosi si reakcja przeciw tym fatalnym przesdom. W rzeczy samej, to s przesdy. W naturalnej sferze bada mona po prostu budowa jedn nauk na innej, jedna moe suy drugiej za metodyczny wzr, jakkolwiek tylko w pewnym ograniczo nym zakresie, okrelonym natur danego obszaru badaw czego. Filozofia j e d n a k e us y tu owa na j e s t w ca kowicie nowym wymiarze. Potrzebuje ona cako wicie nowego punktu wyjcia i cakowicie nowej

metody, zasadniczo odrniajcej j od kadej nauki naturalnej". Std logiczne sposoby postpowania nada jce jedno naukom naturalnym, wraz ze wszystkimi metodami szczegowymi zmieniajcymi si od nauki do nauki, posiadaj zasadniczo jednolity charakter, ktremu jako zasadniczo nowa jedno przeciwstawia si meto dyczny sposb postpowania filozofii. Std take c z yst a filozofia w obrbie caej krytyki poznania i dyscyplin krytycznych" w ogle musi pomija wszelk prac my low dokonan w innych naukach naturalnych oraz w naukowo nie zorganizowanej naturalnej mdroci i wie dzy, i nie wolno jej czyni z nich adnego uytku. Twierdzenie to, ktre bliej zostanie uzasadnione w dal szych wywodach, tymczasowo przybliymy sobie przez nastpujce rozwaanie. W sceptycznym medium, z koniecznoci wytwarzanym przez krytyczn refleksj nad poznaniem (mam tu na myli t pierwsz [refleksj], poprzedzajc naukow krytyk poznania i dokonywan w trybie naturalnego sposobu mylenia), kada naturalna nauka i kada na turalna metoda naukowa przestaj by dobrem, z ktrego moglibymy swobodnie korzysta. Obiektywna trafno poznania w ogle staje si zagadkowa co do sensu i me tody, nastpnie za wrcz wtpliwa: poznanie cise jest przy tym nie mniej zagadkowe ni nie-cise, naukowe nie mniej ni przednaukowe. Problematyczna staje si 25 moliwo poznania, a dokadniej to, jak moe ono doirze do (tr/fen) tego, co obiektywne, tego, co przecie samo w sobie jest tym, czym jest. Za tym za kryje si to, e problematyczna jest funkcja (Leistung) poznania, sens jego roszczenia do wanoci bd prawomocnoci, sens roz rnienia midzy poznaniem wanym a takim, ktre jedynie pretenduje [do wanoci]; tak samo, z drugiej

36

J\owy wymiar filozofii; jej wiosna metoda Wyklad pierwszy

37

strony, problematyczny jest sens przedmiotu, ktry jest tym, czym jest, niezalenie od tego, czy jest poznany, czy te nie, a ktry przecie jako przedmiot jest przedmiotem moliwego poznania, jest zasadniczo poznawalny, nawet wtedy, gdy de facto nigdy nie by i nigdy nie bdzie po znany, jest zasadniczo przedstawialny, spostrzegalny, da si okreli przez orzeczniki w moliwym myleniu o cha rakterze sdu itd. Nie sposb wszake zrozumie, jak posugiwanie si zaoeniami zaczerpnitymi z poznania naturalnego, na wet znajdujcymi w nim cise uzasadnienie", mogoby nam pomc w rozwikaniu wtpliwoci i problemw, jakie nasuwa krytyka poznania. Jeeli problematyczne stay si sens i warto poznania naturalnego w ogle, wraz ze wszystkimi nalecymi do instrumentami meto dycznymi, ze wszystkimi cisymi uzasadnieniami, to do tyczy to take kadego stwierdzenia z naturalnej sfery poznania, ktre mogoby suy jako uprzywilejowany punkt wyjcia, oraz kadej uchodzcej za cis metody uzasadniania. Najcilejsza matematyka i matematyczne przyrodoznawstwo nie maj tu najmniejszej przewagi nad jakimkolwiek rzeczywistym albo rzekomym poznaniem z zakresu pospolitego dowiadczenia. Jasne jest zatem, e w ogle nie moe by mowy, by filozofia (ktra przecie rozpoczyna od krytyki poznania i we wszystkim, czym poza tym jest, zakorzeniona jest w krytyce poznania) miaa kierowa si metodycznie (albo wrcz rzeczowo) wedug nauk cisych, by miaa sobie stawia ich meto dyk za wzr, by jej zadanie miao sprowadza si do kontynuacji i uzupenienia, wedug metodyki zasadniczo wsplnej wszystkim naukom, pracy wykonanej ju w na ukach cisych. Filozofia, powtarzam, usytuowana jest w pewnym w porwnaniu z wszelkim poznaniem na-

turaluymnowym wymi arze, i jakkolwiek wymiar ten., co sugeruje ju obrazowy sposb mwienia, do puszcza istotowe powizania z wymiarami starymi, od powiada mu nowa, zasadniczo nowa metoda, ktra przeciwstawia si < 6> metodzie naturalnej". Kto ^tutaj) przeczy, ten nie rozumie caej warstwy problemowej swoistej dla krytyki poznania, nie rozumie, dokd filozofia zmierza, co chce osign i co nadaje jej swoisto i swoiste uprawnienie odrniajce j od wszelkiego poznania na turalnego i naturalnych nauk.
Hua: temu.

26

Pocztek krytyki poznania. Kartezjaskie rozwaanie sceptyczn

33

WYKAD II
Na pocztku krytyki poznania naley tedy opatrzy wskanikiem p r o b l e m a t y c z n o c i cay wiat, fizyczn. i psychiczn przyrod, w kocu take [nasze] wasne ludz kie 27 Ja, wraz ze wszystkimi naukami, ktre odnosz si do tych przedmiotw. Ich byt, ich moc obowizujca pozo staj w zawieszeniu. Pytanie teraz brzmi: jak mona u st ano wi k r y t y k poznani a? Jako naukowe samozrozumienie poznania ma ona w naukowym, a tym samym w obiektywnym poznaniu ustali, czym poznanie jest zgodnie ze sw istot, co zawiera w sobie sens przypisywanego mu odnoszenia si do przedmiotu i sens przedmiotowej wanoci bd traf noci jeli ma to by poznanie sensu stricto. Ta STCO /TJ, -, ktrej musi dokona krytyka poznania, nie moe oznacza, e krytyka ta nie tylko rozpoczyna od problematyzacji wszelkiego poznania, ale rwnie przy niej pozostaje, j a wic problematyzuje take swe wasne poznania i nie ! dopuszcza do obowizywania adnych danych, a wic rwnie tych, ktre sama ustala. Cho niczego nie wolno jej zakada jako danego z gry, musi przecie zacz od jakiego poznania, ktrego nie przejmuje skdind na lepo, lecz raczej sama sobie dostarcza, ktre sama uznaje za pierwsze. To pierwsze poznanie po prostu nie moe zawiera 29

w sobie nic z tej niejasnoci i powtpiewalnoci, ktre pozostaym poznaniem nadaj charakter czego zagadko wego i problematycznego, charakter, ktry wprawia nas w takie zakopotanie, i w kocu jestemy skonni twier dzi, 'e poznanie w ogle jest problemem, e jest czym niezrozumiaym, wymagajcym rozjanienia i wtpliwym co do swych roszcze. Mwic korelatywnie: cho adnego bytu nie wolno nam przyj jako danego z gry, gdy charakterystyczna dla krytyki poznania niejasno spra wia, i nie rozumiemy, jaki sens mgby mie byt s a m w sobie, cho p o z n a wa n y w pozna ni u, to przecie musi da si wskaza jaki byt, ktry trzeba uzna za dany absolutnie i niepowtpiewalnie, o ile dany jest on 30 w taki sposb, e zachodzi tu pena jasno, dziki ktrej kade pytanie znajduje i musi znale sw bezporedni odpowied. A teraz przypomnijmy sobie Kartezjaskie rozwaanie sceptyczne. Zastanawiajc si nad rnorakimi moli wociami bdu i zudzenia, mog popa w takie scep tyczne zwtpienie, i w kocu mwi: nic nie jest dla mnie pewne, wszystko jest wtpliwe. Lecz natychmiast staje si oczywiste, e przecie nie wszystko moe by wtpliwe, gdy bowiem sdz, e wszystko jest wtpliwe, niewtpliwe jest to, e to sdz; niedorzeczna przeto byaby ch utrzymania wtpienia powszechnego. I w kadym przypadku jakiego okrelonego wtpienia niewtpli we jest, e tak wanie wtpi. Tak samo w przypadku kadej cogitatio. Cokolwiek sobie przedstawiam, spostrze- . gam, sdz, wnioskuj, jakkolwiek by si przy tym miay sprawy z pewnoci bd niepewnoci, z przedmiotowoci bd bezprzedmiotowoci tych aktw, w przy padku' ' spostrzeenia jest absolutnie jasne i pewne, e to a to spostrzegam, w

przypadku sdu e to a to sdz itd

40

Wyklad drugi

Sfera danych absolutnych

41

Kartezjusz przeprowadzi to rozwaanie w innych ce lach, jednake po odpowiedniej modyfikacji moemy si nim tutaj posuy. Gdy pytamy o istot poznania, to, jakkolwiek by si rzeczy miay z wtpieniem w jego trafno i z ni sam, poznanie jest przecie przede wszystkim nazw pewnej wielopostaciowej sfery bytowej, ktra moe nam by dana w sposb absolutny i w jednostkowych przypadkach bywa dana w sposb absolutny. Mianowicie rnorako ukszta towane mylenie, ktre rzeczywicie speniam, dane jest mi, o ile kieruje na nie refleksj, o ile przyjmuj je i uznaj [w bycie] ogl daj c w sposb czysty. Mog w sposb nieokrelony (in lager Weise] mwi o poznaniu, spostrzeeniu, przedstawieniu, dowiadczeniu, sdzie, wniosku itp. Gdy dokonuj refleksji, dany jest mi tylko, ale za to dany absolutnie, ten fenomen nieokrelo nego mwienia i (takiego) mniemania o poznaniu, sdzie, dowiadczeniu itd." Ju sam ten fenomen nieokrclonoci jest jednym z tych, ktre podpadaj pod nazw poznanie" w najszerszym sensie. Lecz mog te aktualnie dokona spostrzeenia i spoglda na nie, na stpnie mog uobecni sobie spostrzeenie w wyobrani albo w przypomnieniu i spoglda na nie w tym cha rakterystycznym dla wyobrani sposobie dania (Phanta- siegegebenheit). Nie mam ju wtedy do czynienia z pustym ?3i mwieniem albo nieokrelonym domniemywaniem, z przedstawieniem (Yorstellung] spostrzeenia, lecz spo strzeenie samo niejako rozpociera si przed mymi oczyma jako dana aktualna albo jako dana wyobrani. I tak samo dla kadego przeycia intelektualnego, dla kadej postaci mylenia i poznania. Postawiem tu obok siebie ogldowe spostrzeenie re fleksyjne i wyobranie. Postpujc w lad za medytacj

Kartezjusza, najpierw naleaoby opracowa spostrzeenie; w pewnej mierze odpowiada ono tak zwanemu spostrze eniu wewntrznemu tradycyjnej teorii poznania, cho na pewno jest to pojcie wieloznaczne. Kade przeycie intelektualne i kade prze- / ycie w ogle, jeli zostao spenione, moe zosta ! uczynione przed'miotern czystego ogldania i uchwytywania (Fasseii), i w ogldaniu tym bdzie ono stanowio dan absolutn. Dane jest wwczas jako co istniejcego, jako pewne to-oto,"[jako co,] w czego istnienie nie ma sensu wtpi. Mog wpraw dzie rozwaa, co to jest za byt i w jakim stosunku po zostaje jego sposb istnienia do innych, mog dalej roz waa, co tutaj oznacza bycie danym (Gegebenheif), i mog, kontynuujc refleksj, doprowadzi do ogldania samego ogldania, w ktrym konstytuuje si to 'bycie danym, resp, ten sposb istnienia. Ale cay czas poruszam si teraz na absolutnym gruncie, mianowicie: to spostrze enie jest czym absolutnym i pki trwa, pozostaje takim, jest pewnym tym-oto, czym, co samo w sobie jest tym, czym jest, czym mog si posugiwa jako sta miar okrelajc, co moe znaczy bycie i bycie danym i co tutaj znaczy musz naturalnie, przynajmniej w tej odmianie bycia i bycia danym, ktra egzemplifikowana jest przez tooto". Odnosi si to do wszystkich specy ficznych postaci mylenia, gdziekolwiek by byy one dane. Mog wszake by dane rwnie w wyobrani, mog jakby" rozpociera si przed oczyma, a przecie nie znajdowa si tam jako co aktualnego, jako aktualnie speniane spostrzeenia, sdy itd. Take i wtedy s w pew nym sensie dane, s tutaj naocznie, nie mwimy o nich w oglnikowych sugestiach, w pustym domniemaniu, lecz ogldamy je i ogldajc moemy naocznie uchwyci
5 Husserl Idea...

42

Wykad drugi

PouitKcnic i uzupelnicnic

43

(herausschaueri) ich istot, ich konstytucj, ich immaneiitny charakter, moemy te cile dostosowa nasze wypowiedzi do charakterystycznej dla ogldu peni jasnoci. To 32 wszake bdzie jeszcze wymagao uzupenienia przez roz waenie pojcia istoty i poznania istoty. Tymczasowo ustalilimy, e z gry da si wyznaczy pewn sfer danych absolutnych, i e jest to wanie ta sfera, ktrej potrzebujemy, je,eli nasz zamiar ustanowienia teorii poznania ma by wykonalny. W rzeczy samej, niejasno obarczajca poznanie odnonie jego sensu czy istoty domaga si nauki o poznaniu, nauki, ktra zmie rzaaby tylko do rozjanienia istoty poznania. Nie ma ona wyjania poznania jako faktu przyrodniczego, nie ma bada przyrodniczych warunkw, pod ktrymi przebiega poznanie, ani przyrodniczych praw zwizanych z jego rozwojem i przemianami; przebadanie tego wszystkiego jest zadaniem, ktre stawia sobie nauka naturalna, przyrodnicza nauka o faktach psychicznych, o przeyciach przeywanych przez indywidua psychiczne. Krytyka po znania ma raczej rozjani, doprowadzi do jasnoci, wy doby na jaw istot poznania i zwizane z t istot roszczenie do prawomocnego obowizywania, to za nie znaczy nic innego, jak doprowadzi je do bezporedniej samoprezentacji. Powtrzenie i uzupenienie. Poznanie naturalne w swym staym i pomylnym postpie w rnych naukach jest zupenie pewne swojej trafnoci i nie ma adnego powodu, by kwestionowa moliwo poznania i sens poznanego przedmiotu. Jednake gdy tylko refleksja kie ruje si ku korelacji poznania i przedmiotu (ewentualnie take ku idealnej zawartoci znaczeniowej poznania z jednej strony w jej stosunku do aktu poznawczego, a z drugiej do przedmiotu poznania), pojawiaj si trud-

no'ci, niezgodnoci, wzajemnie sobie przeczce, a przecie rzekomo uzasadnione teorie, ktre skaniaj nas do przy znania, e moliwo poznania odnonie jego trafnoci w ogle stanowi zagadk. Ma tutaj powsta nowa nauka, krytyka poznania, ktrej zadaniem bdzie usunicie pomieszania i rozjanie nie poznania co do jego istoty. Jasne jest, e od powodzenia tej nauki zaley moliwo metafizyki, nauki o bycie w sensie absolutnym i ostatecznym. W jaki wszake sposb 33 mona ustanowi tak nauk o poznaniu w ogle? Nauka, stawiajc co pod znakiem zapytania, nic moe posugiwa si tym jako swym wstpnie danym fundamentem. Jed nake pod znakiem zapytania postawione zostao wszelkie poznanie, gdy krytyka poznania problematyzuje moli wo poznania w ogle, mianowicie ze wzgldu na jego trafno. Na pocztku nie wolno jej uznawa adnego poznania za dane. Nie wolno zatem przejmowa niczego z adnej przednaukowej <czy naukowej) sfery poznania, kade poznanie obarczone jest [bowiem] wskanikiem problcmatycznoci. Bez poznania danego jako pocztek nie moe te by poznania jako kontynuacji. Nic sposb zatem w ogle rozpocz krytyki poznania. Taka nauka zgoa nie moe istnie. Powiedziaem, e w argumentacji tej poprawne jest tylko to, i na pocztku adne poznanie nie moe zosta uznane na lepo jako dane z gry. Jeeli jednak krytyce poznania nie wolno przyjmowa z gry adnego poznania, to moe zacz od tego, e sama d o s t a r c z y sobie po znania, i to naturalnie poznania, ktrego nie uzasadni, nie wywiedzie logicznie, co wymagaoby uprzednio danych pozna bezporednich, lecz takiego, ktre wykae bez porednio, poznania takiego rodzaju, e w sposb abso-

44

Wyklad drugi

Zagadka poznania naturalnego: transcendencja

45

lutnie jasny i niepowtpiewalny wykluczy ono wszelk wtpliwo co do swej moliwoci i po prostu nie bdzie zawierao w sobie nic z tej zagadki, ktra bya powodem caego sceptycznego zamieszania. Tutaj wskazaem na Kartezjaskie rozwaanie sceptyczne i na sfer danych absolutnych, resp. krg absolutnego poznania, ujte pod nazw oczywistoci cogitatio. Naleaoby teraz bliej pokaza, e to immanencja tego poznania spra wia, i moe ono suy za pierwszy punkt wyjcia teorii poznania, nastpnie, e wanie dziki immanencji wolne jest ono od owej zagadkowoci bdcej rdem wszelkich kopotw sceptycznych, i wreszcie, e w ogle immanencja jest koniecznym charakterem wszel kiego poznania teoriopoznawczego, i to nie tylko na pocztku, ale w ogle wszelkie zapoyczenie ze sfery transcendencji, innymi sowy, wszelkie oparcie teorii po znania na psychologii albo {jakichkolwiek innych naukach ; naturalnych) ^, jest nonsensem. W uzupenieniu dodam, e ta pozorna argumentacja: 34 jak teoria poznania moe w ogle zacz, skoro, stawiajc pod znakiem zapytania poznanie w ogle, sprawiay e pod znakiem zapytania stoi te wszelkie poznanie,' ktre mogoby tu stanowi pocztek; jeeli dla teorii poznania wszelkie poznanie jest zagadk, jest ni rwnie to pierw sze, od ktrego sama zaczyna; ta pozorna argumentacja, powiadam, naturalnie jest argumentacj zudn. rdem bdu jest mtna nieokrelono [tego] sposobu mwienia. Pod znakiem zapytania" postawione zostao poznanie w ogle, ale nie znaczy to przecie, e si przeczy istnieniu poznania (co prowadzioby do sprzecznoci), lecz e poznanie zawiera w sobie pewien problem, mianowicie >
Hua: jakiejkolwiek innej nauce naturalnej.

jak moliwy jest przypisywany mu efekt trafnoci; mog przy tym nawet wtpi, czy jest to moliwe. Lecz nawet jeli wtpi, to przecie pierwszy krok moe polega na tym,, i wtpienie to wnet zostanie uchylone przez to, e dadz si wskaza pewne poznania, ktre wtpienie to uczyni bezprzedmiotowym. Nastpnie, jeeli rozpoczy nam od tego, e nie rozumiem poznania w ogle, w brak zrozumienia moe w swej nieokrelonej oglnoci obejmowa wszelkie poznanie. Ale nie jest jeszcze wcale powiedziane, e take wszelkie poznanie, ktre napotkam w przyszoci, po wsze czasy bdzie musiao pozosta dla mnie niezrozumiale. Moe by tak, e wobec narzucajcej si zrazu zewszd klasy pozna staj przed wielk zagadk i teraz popadajc w oglnie kopotliw sytuacj mwi, e poznanie w ogle stanowi zagadk, podczas gdy wkrtce okae si, e zagadka ta nie odnosi si do pewnych innych pozna. Tak te, jak [niebawem] usy szymy, jest rzeczywicie. Powiedziaem, e poznania, od ktrych musi zacz teoria poznania, nie mog zawiera w sobie nic z problematycznoci i powtpiewalnoci, nic z tego wszystkiego, co wprawio nas w teoriopoznawczy zamt i co unie moliwia wszelk teori poznania. Musimy pokaza, e tak wanie jest w odniesieniu do sfery cogitatio. W tym celu jednake niezbdna jest gbsza refleksja, ktra do starczy nam istotnego wsparcia. Jeli przyjrzymy si bliej, zobaczymy, e tym, co jest tak zagadkowe i co sprawia nam kopoty w pierwszych refleksjach nad moliwoci poznania, jest jego trans-cendericja. Wszelkie poznanie naturalne, przednaukowe, a tym bardziej naukowe, jest poznaniem transcendentnie obiektywizujcym: uznaje ono obiekty za istniejce <i> 35 pretenduje do poznawczego utrafiania stanw rzeczy, ktre

Wyklad drugi

Dwa pojcia trnnscinJnicji i immanencji

47

nie s w prawdziwym sensie w nim dane", nie s mu immanentne". Przy bliszym przyjrzeniu si transcendencja ta okazuje si dwuznaczna. Moe tu i o to, e przedmiot poznania nie zawiera si efektywnie w akcie poznawczym, tak e przez to, co w prawdziwym sensie dane" albo dane immanentnie", byoby rozumiane efektywne zawie ranie si; akt poznawczy, cogitatio posiada efektywne momenty, efektywnie j konstytuujce, rzeczy natomiast, ktra domniemuje i ktr rzekomo spostrzega, przypo mina sobie itd., nie mona w samej cogitatio, czyli w prze yciu, odnale jako jego czci, jako czego tam rzeczy wicie istniejcego. Pytanie zatem brzmi: Jak przeycie, jeli wolno tak powiedzie, moe [wykroczy] poza siebie? Immanentny znaczy tu wic efektywnie imma- ncnlny w przeyciu poznawczym. Ale istnieje jeszcze cakiem inna transcendencja, ktrej przeciwiestwem jest cakiem inna immanencja, mianowicie absolutna i jasna prezentacja, sanio- prezentacja w sensie absolutnym. Ta wykluczajca l wszelkie sensowne wtpienie prezentacja, bdca po prostu bezporednim ogldaniem i uchwytywaniem samego do mniemanego przedmiotu, i to takiego, jakim on sam jest, ta prezentacja stanowi (rzetelne) <2> pojcie oczywistoci, i to rozumianej jako oczywisto bezporednia. Wszelkie poznanie nieoczywiste, domniemujce wprawdzie przed miot bd go uznajce, ale samo [go] nie ogl dajce, jest transcendentne w tym drugim sensie. W kadym przypadku wykraczamy w nim poza to, co w prawdzi wy m sensie dane, co mona obejrze i uchwyci wprost. Tutaj pytanie brzmi: Jak poznanie moe uzna
-1-' Hua: cile.

za istniejce co, co nie jest w nim wprost i naprawd dane? Zrazu, nim namys nad krytyk poznania nic zostanie pogbiony, obie te immanencje i transcendencje zlewaj si ze sob. Jasne jest, e jeli kto stawia pierwsze pytanie, to moliwo transcendencji efektywnej, waciwie po rusza zarazem drugie o moliwo transcendencji poza sfer oczywistych danych. Zakada on mianowicie mil czco, e jedynym rzeczywicie zrozumiaym, nieproblematycznym, absolutnie oczywistym sposobem dania jest ten, ktry charakteryzuje momenty efektywnie za warte w akcie poznawczym, i dlatego te wszystko se w poznawanym przedmiocie, co w akcie nie jest efektywnie zawarte, traktuje jako zagadkowe i problematyczne. Nie bawem dowiemy si, e jest to fatalny bd. Niezalenie od tego, czy transcendencj bdzie si teraz rozumiao w pierwszym, czy w drugim znaczeniu, czy te pocztkowo w obu naraz, jest ona wyjciowym i prze wodnim problemem krytyki poznania, jest t zagadk, ktra staje na drodze poznania naturalnego i dostarcza bodca do nowych bada. Na pocztku mona by przeto okreli rozwizanie tego problemu jako waciwe zadanie krytyki poznania i w ten sposb da pierwsz pobien charakterystyk tej dyscypliny, zamiast oglnikowo cha rakteryzowa jej temat jako problem poznania w ogle. W kadym razie, jeli ustanawiajc t dyscyplin za gadk odnajdujemy wanie tutaj, to teraz zostaje do kadniej okrelone, czego nie wolno tu przyjmowa jako z gry danego. Nie wolno mianowicie posugiwa si niczym transcendentnym jako danym z gry. Jeli nie pojmuj, j a k jest moliwe, e poznanie ma utrafi co, co jest mu transcendentne, rwnie nie wiem, czy jest to moliwe. Naukowe uzasadnienie istnienia transcendent-

48

Wyklad drugi

Moliwo poznania transcendentnego

nego nie moe mu ju teraz pomc. Wszelkie bowiem uzasadnienie porednie odsya do bezporedniego, a bez porednie samo zawiera ju w sobie zagadk. Kto moe tu jednak powiedzie: To, e zarwno poznanie porednie, jak i bezporednie zawiera zagadk, jest pewne. Lecz zagadkowe jest tutaj owo jak, nato miast samo e jest absolutnie pewne. Nikt przy zdro wych zmysach nie bdzie wszak wtpi w istnienie wiata, a sceptyk swym praktycznym postpowaniem sam sobie zadaje kam. No dobrze, odpowiemy na to silniejszym i bardziej nonym argumentem, ktry dowodzi, e do treci naturalnych i transcendentnych nauk obiektywizu jcych w ogle nie wolno si odwoywa nie tylko na p o c z t k u teorii poznania, ale take w c a y m j ej toku. / Dowodzi on wic fundamentalnej tezy, e teorii po- ' znania nigdy nie mona zbudowa na nauce n a t ur a l n ej j aki egokol wi ek b d rodzaj u. Pytamy przeto: c nasz przeciwnik chce pocz ze sw transcendetn wiedz; dajmy mu do swobodnej dyspozycji peen zasb transcendentnych prawd nauk obiektyw-37 nych i przyjmijmy, e poprzez wyonienie zagadki jak moliwa jest nauka transcendentna" nie zmieni one swej wartoci prawdziwociowej. C pocznie on teraz ze sw wszechogarniajc wiedz, jak zamierza przej od owego e do jak? Jego wiedza, w postaci faktu, e poznanie transcendentne rzeczywicie istnieje, porcza mu jako logiczn oczywisto, e jest ono moliwe. Lecz zagadk jest, j a k jest ono moliwe. Czy moe j rozwiza na podstawie uznania wszystkich nawet nauk, przy zaoeniu wszystkich bd niektrych pozna transcendentnych? Zastanwmy si: czego waciwie mu jeszcze brakuje? Zrozumiaa sama przez si jest dla moliwo poznania transcendentnego, ale wanie tylko analitycznie sama

przez si zrozumiaa, jako e mwi on sobie, i posiada wiedz o tym, co transcendentne. Oczywiste jest, czego mu brakuje 3. Niejasne jest dla odniesienie do trans cendencji, niejasne jest utrafianie transcendensu" przy pisywane poznaniu, wiedzy. Kiedy i jak mgby zdoby t jasno? Tylko wtedy, gdyby jako bya mu dana istota tego odniesienia, tak e mgby j oglda, e miaby przed oczami sugerowan przez sowo trafno" jedno poznania i obiektu poznania, a tym samym miaby jasno dan nie tylko wiedz o jego moliwoci, ale i sam t moliwo. Moliwo ta jest dla wanie czym transcendentnym, jest moliwoci, o ktrej wprawdzie wie, ale ktra sama nie jest mu dana, on jej nie widzi. Myli on oczywicie tak: Poznanie jest czym innym ni obiekt poznania; poznanie jest dane, natomiast obiekt poznania nie jest dany; a przecie poznanie ma si odnosi do obiektu, ma go poznawa. Jak mog zrozumie t moli wo? Odpowied naturalnie brzmi: Mgbym j zro zumie tylko wtedy, gdyby wanie samo <to> odniesienie mogo mi by dane jako co. co mona obejrze. Jeli obiekt jest i pozostaje transcendentny, jeli obiekt i poznanie nie pokrywaj si ze sob, wwczas z pewnoci nie moe on tutaj nic widzie i jego nadzieja na to, e odwoanie si do transcendentnych zaoe moe stanowi jak drog rozjanienia, jest jawn gupot. W konsekwencji takiego toku mylenia musiaby on 33 zrezygnowa ze swego punktu wyjcia: musiaby uzna, e w tej sytuacji poznanie transcendensw jest niemoliwe, za jego rzekoma wiedza o nich stanowi przesd. Proble mem nie byoby ju wtedy, jak mo/liwe jest poznanie transcendentne, lecz jak mona wyjani <w> przesd:
3

Por. Dodatek II!.

50

\Vyklad drugi

fasada redukcji leariopoznawczcj

St

<4> (poznanie jest transcendentne) oto dokadnie droga Hume'a. Ale pom y to i w celu ilustracji fundam im entalnej tezy, e problem owego jak (jak moliwe jest poznanie transcendentne, a nawet oglniej, jak moliwe jest po znanie w ogle) nigdy nie moe zosta rozwizany na podstawie wstpnie danej wiedzy o transcendensach, wstpnie danych twierdze o nich, nawet gdyby byy one zaczerpnite z nauk cisych albo skdkolwiek indziej, dodajmy, co nastpuje: Guchy od urodzenia wie, e istniej dwiki, e s one podstaw harmonii, e na tych [harmoniach] opiera si wspaniaa sztuka; ale j ak dwiki to sprawiaj, jak moliwe s utwory muzyczne, tego zrozumie nie moe. Czego takiego nie moe on sobie wanie pr zeds tawi , a to znaczy, e nie moe oglda i w 7 ogldaniu uchwyci owego jak. Jego wiedza o istnieniu nic mu nie pomoe i absurdem <5> byoby, gdyby wychodzc od tej wiedzy (chcia dedukowa) owo jak sztuki muzycznej, gdyby na podstawie swych wia domoci chcia w drodze wnioskowania zdoby jasno co do jej moliwoci. Nie wolno dedukowa z czego, o czego istnieniu tylko si wie, ale czego si nie widzi, l Ogldania nie da si udowodni ani wydedukowa. J Oczywistym nonsensem jest denie do rozjanienia moli-| woci (i to ju moliwoci bezporednich) poprzez logiczne wywodzenie z wiedzy nieintuicyjnej. Mog wic by zupenie pewien, e istniej transcendentne wiaty, mog pozostawi pen moc obowizujc wszystkim naukom naturalnym, niczego jednake nie wolno mi od nich

^' tiua: przypisujcy poznaniu transcendentn funkcj. ^ dedukowa.

Hua:

zapoycza. Nigdy nie wolno mi si udzi, e dziki transcendentnym zaoeniom i naukowym wnioskowaniom kiedykolwiek dotr tam, gdzie chc dotrze w krytyce poznania, mianowicie do ujrzenia moliwoci transcen dentnej obiektywnoci poznania. Oczywicie, odnosi si to nie tylko do pocztku, lecz do caego toku krytyki po znania, pki zmierza ona do rozjanienia problemu jak moli we j es t poznanie''. I, oczywicie, odnosi si to 39 nie tylko do problemu transcendentnej obiektywnoci, lecz dc rozjanienia kadej moliwoci. Jeli to wszystko powiemy z nadzwyczaj siln skon noci, by we wszystkich przypadkach, gdzie speniony zosta transcendujcy akt mylowy i na jego podstawie naley wyda sd, sdzi w sensie transcendentnym i tym samym popada w [e-rapacri; su; aXXo yev&5, otrzymu jemy wystarczajc i pen dedukcj naczelnej zas ady teoriopoznawczej : w przypadku kadego badania teoriopoznawczego, odnoszcego si do tego czy innego typu poznania, naley dokona redukcj i teoriopoznaw czej. tzn. naley opatrzy wszelk wchodzc tu w gr transcendencj wkanikiem wyczenia albo obojtnoci, teoriopoznawczej zerowoci, wskanikiem, ktry tu mwi: istnienie wszystkich tych transcendensw, niezalenie d tego, czy jestem o nim przewiadczony, czy nie, nic tu mnie nic obchodzi, nic tutaj miejsce, by o nim sdzi, to pozostaje cakiem wyczone z gry. Ze wspomnian [> sTapacn? zwizane s wszystkie pod stawowe bdy teorii poznania, z jednej strony podstawowy bd psychologizmu, a z drugiej bd antropologiem u i biologizmu. Jest ona tak bardzo niebezpieczna, gdy waciwy sens problemu nigdy nie by doprowadzony do jasnoci i w [JSTapauit; zostaje cakowicie zagubiony,

52

Wyklad. drugi

a po czci rwnie dlatego, e nawet ten, kto doprowadzi sobie ,w sens do jasnoci, jasno t moe utrzyma tylko z trudem i w pniejszych rozwaaniach atwo ulega znw pokusom naturalnego sposobu mylenia i osdu, popadajc w te. wszystkie faszywe problemy, ktre wyrastaj na tym gruncie.

WYKAD III

41

W powyszych wywodach uzasadnione zostao dokadnie i : w sposb wiarygodny, z czego krytyce poznania Wolno korzysta, a z czego nie. Jej zagadk jest transcendencja, wprawdzie tylko co do swej moliwoci, ale rzeczywisto tego, co transcendentne, take nigdy nie moe tu wchodzi w rachub. Jasne jest, e sfera przedmiotw, resp. pozna, z ktrych wolno korzysta, a wic takich, ktre mog wystpowa jako majce wano i ktre mog by Wolne 1 od znaku teoriopoznawczej zerowoci, nie ogranicza si do zera. Zapewnilimy wszake ca sfer cogitatione.''^yt cogitatio, a dokadniej, sam fenomen poznania, nie ulega kwestii i wolny jest od zagadki transcendencji. Jestestwa te zaoone s ju w punkcie wyjcia problemu poznania, gdy pytanie, jak to, co transcendentne, przenika 'do poznania, stracioby swj sens, gdyby zrezygnowa nie tylko z tego, co transcendentne, lecz take z samego poznania. Jasne jest te, e cogitationes przedstawiaj sob sfer absolutnych immanentnych danych, nie zalenie od tego, jak tutaj immanencj rozu miemy. W ogldaniu czystego fenomenu przedmiot nie jest poza poznaniem, poza wiadomoci", a zarazem jest dany na sposb absolutnej samoprezentacji czego, co jest ogldane w sposb czysty. Tutaj wszake niezbdne jest zabezpieczenie si za po.

54

Wyklad trzeci

Temttt bada: czyste fenomeny

moc red uk cj i teoriopoznawczej, ktrej metodyczn istot zamierzamy teraz po raz pierwszy przestudiowa in concreto. Potrzebujemy tu redukcji, by oczywistoci bytu cogitatio nie pomiesza z t oczywistoci, e jest to moja cogitatio, z oczywistoci sum cogitans itp. Trzeba wystrzega si pomieszania czystego fenomenu w sensie feno menologii z f enome ne m psychol ogicznym, obiektem psychologii przyrodniczej. Gdy jako czowiek mylcy w sposb naturalny spogldam na spostrzeenie, ktre wanie przeywam, natychmiast i w sposb bez maa nieunikniony apercepuj je (i to jest fakt) w odniesieniu do mego Ja, widz je jako przeycie tej oto przeywajcej osoby, jako jej stan, jej akt, doznan tre widz jako co, co treciowo jest jej dane, doznane przez ni i uwiado mione; wszystko to wraz z t osob wcza si w czas obiektywny. Spostrzeenie, w ogle wszelka cogitatio, tak apercepowne, s f a k t a m i psychologicznymi. Apercepowane przeto jako dane w obiektywnym czasie, na lece do przeywajcego Ja, tego Ja, ktre jest w wiecie i trwa w swoim czasie (czasie, ktry mona mierzy za pomoc empirycznych rodkw chronometrycznych). Jest to wic fenomen w sensie nauki przyrodniczej, zwanej przez nas psychologi. Fenomen w tym sensie podpada pod prawo, do ktrego musimy stosowa si w teorii poznania, pod prawo STTO ^TJ w odniesieniu do wszelkich transcendensw. Ja jako osoba, jako rzecz w wiecie, oraz przeycie jako przeycie tej osoby, wczone w obiektywny czas, choby w sposb ~ cakiem nieokrelony to wszystko s transccndensy i jako takie s one dla teorii poznania niczym. Dopiero dziki redukcji, ktr rwnie moemy nazwa r e d u k c j feno- menol ogi czn, uzyskuj absolutn prezentacj, ktra nie oferuje ju niczego transcendentnego. Stawiajc pod

znakiem zapytania moje Ja, wiat i przeycia [tego] Ja jako takie w wyniku refleksji po prostu ogldajcej, [skierowanej] ku temu, co dane w apercepcji odnonych przey, ku mojemu Ja, otrzymuj fenomen tej aper cepcji: np. fenomen spostrzeenie ujte jako moje spo strzeenie". Naturalnie, take i ten fenomen kiedy rozpatruj go w sposb naturalny mog znw odnie do mego Ja, uznajc to Ja w sensie empirycznym, jak wtedy, gdy mwi: "mam ten fenomen, on jest mj. Wwczas, by uzyska czysty fenomen, musiabym po- nownie postawi pod znakiem zapytania owo Ja, tak samo czas i wiat, i dopiero wtedy mgbym wydoby fenomen czysty, czyst cogitatio. Ale spostrzegajc, mog rwnie w sposb czysto ogldowy spoglda na samo spostrzeganie, takie jakim ono tu oto jest, i mog pomija odniesienie do mojego Ja, abstrahowa od niego: wwczas tak ujte ogldowe i tak ograniczone spostrzeenie ma charakter absolutny, nie zawiera w sobie adnej trans cendencji i dane jest jako czysty fenomen w sensie feno menologii. Kademu przeyci u psychi cznemu odpowiada zatem na drodze redukcji fenomenologicznej czysty fenomen, ukazujcy jego immanentn istot (wzit jednostkowo) jako dan absolutn. Wszelkie uznanie rzeczywistoci nieimmanentnej", (efek tywnie) nie zawartej w fenomenie, jakkolwiek domnie manej w nim, a zarazem nie danej w drugim sensie, zostaje wyczone, tzn. zawieszone. Jeeli istnieje moliwo uczynienia takich czystych fenomenw obiektem bada, to oczywiste jest, e nie znajdujemy si ju na terenie psychologii, owej naturalnej i transcendentnie obiektywizujcej nauki. Tematem na szych bada i wypowiedzi nie s ju fenomeny psycho-

56

Wyklad trze;

Temat bada: czyste fenomeny

57

logiczne pewne zdarzenia w tak zwanej realnej rzeczy wistoci (ktrej istnienie pozostaje wszak cakowicie pod znakiem zapytania), lecz to, co jest i obowizuje, obojtne, czy co takiego jak obiektywna rzeczywisto istnieje, czy te nie, czy uznawanie takich transcendensw jest prawo mocne, czy te nie. Mwimy teraz wanie o danych absolutnych; nawet jeli odnosz si one intencjonalnie do obiektywnej rzeczywistoci, to owo odnoszenie si jest pewnym zawartym w e w n t r z nich charakterem, podczas gdy o bycie i niebycie rzeczywist oci niczego si tu przecie nie przesdza. Tak oto za'rzuilimy ju kotwic u wybrzey fenomenologii, ktrej przedmioty ustanowione s tak samo, jak ustanawiane s obiekty badawcze w nauce, ale nie jako jestestwa (Existehzen) w pewnym Ja, w czasowym wiecie, lecz jako absolutne dane uchwycone w czysto immanentnym ogldaniu. Gzyst immanencj naley tu scharakteryzowa przede wszystkim poprzez redukcj fenomenol ogi czn: do-mniernuj wanie to oto, nie w jego odniesieniu trans cendentnym, lecz w tym, czym ono samo w sobie jest i jako co jest dane. Ten sposb wyraania si stanowi, naturalnie, jedynie drog okrn i jest pewnym rodkiem pomocniczym, ktry ma na celu pomc nam zobaczy to, co na pocztku da si tu zobaczy, mianowicie rnic midzy ^a-prezentacj obiektw transcendentnych a absolutn prezentacj samego fenomenu. Teraz wszake nieodzowne s dalsze kroki i dalsze rozwaania, bymy mogli stan pewn stop na nowym ldzie i nie przepadli, bdc ju u jego wybrzey. Wy-46 brzea te bowiem najeone s rafami i zasnuwa je mga niejasnoci groca porywami sceptycznej wichury. To, co dotychczas powiedzielimy, dotyczy wszystkich fenome nw, cho nas, naturalnie, ze wzgldu na krytyk rozumu,

interesuj tylko fenomeny poznawcze. Ale przecie wszy stko to, co bdziemy teraz rozwaa, w jednakim stopniu moe zosta odniesione do wszystkich [fenomenw], wobec wszystkich bowiem mutatis mutandis zachowuje wano. Zamiar krytyki poznania prowadzi nas do pewnego pocztku, do staego ldu danych, ktrymi wolno nam dysponowa i ktrych, jak si wydaje, przede wszystkim potrzebujemy: by zgbi istot poznania, musz, natu ralnie, posiada poznanie we wszystkich stojcych pod znakiem zapytania postaciach j a k o dan, i to w taki sposb, e owa dana nie zawiera w sobie ju nic z problematycznoci charakteryzujcej pozostae poznanie, jak kolwiek i ono zda si przecie dostarcza nam danych. Zapewnilimy sobie pole (czystych fenomenw poznaw czych) ^, moemy teraz studiowa je i budowa nauk o czystych fenomenach, fenomenologi. Czy nie jest oczywiste, e na jej podstawie bdzie mona rozwiza nurtujce nas problemy? Jasne jest przecie, e tylko wtedy mog doprowadzi do jasnoci istot poznania, gdy je osobicie zobacz i gdy w ogldaniu tym ono samo bdzie mi dane takie, jakie jest. Ogldajc immanentnie i w sposb czysty musz studiowa je w czystym fenomenie, w czystej wiadomoci": transcendencja poznania jest wszak problematyczna; byt przedmiotu, do ktrego si ono odnosi, w tej mierze, w jakiej przedmiot w jest transcendentny, nie jest mi dany, a pytanie dotyczy wanie tego, jak, mimo to, przedmiot ten moe zosta uznany w bycie, jaki sens ma i mie moe jeli uznanie takie ma by moliwe. Z drugiej strony, w tym odnie sieniu do transcendensu, nawet wtedy, gdy stawiam pod znakiem zapytania jego byt, take z uwagi na trafno
:u> ffya; czystego poznania. 6 Husserl Idea...

58

Wykad Irzeci

Obiektywne obowizywanie" absolutnych JenomenCw

59

tego odniesienia, jest co, co mona uchwyci w czystym fenomenie. Odnoszenie si do transcendensu, domniemy wanie go w taki czy inny sposb stanowi przecie pewien wewntrzny charakter fenomenu. Wydawaoby si niemal, e idzie tu tylko o nauk o absolutnych cogitationes. Skoro musz skreli wstpn prezentacj domniemanych trans-cendensw, gdzie indziej mgbym studiowa nie tylko sens tego wychodzenia w domniemywaniu poza siebie, lecz wraz z tym sensem take jego moliwe obo wi zy wanie albo sens obowizywania, jeli nie tam, gdzie sens 47 ten dany jest absolutnie i gdzie w czystych fenomenach odniesienia, potwierdzenia, uprawomocnienia w sens obowizywania dochodzi ze swej strony do absolutnej prezentacji? Zapewne, od razu ogarnie nas tutaj wtpliwo, czy w gr nie wchodzi jeszcze co wicej, czy prezentacj obowizywania nie pociga za sob prezentacji obiektu, ktra ze swej strony nie mogaby by prezentacj cogitafio, o ile w ogle jest co takiego jak obowizujce transcen-densy. Ale jakkolwiek by si rzeczy miay, nauka o abso lutnych fenomenach, rozumianych jako cogitationes, jest tym, czego nieodzownie potrzebujemy na pocztek, i po winna doprowadzi nas przynajmniej do zasadniczego zrbu rozwizania. Idzie zatem o fenomenologi, tutaj o fenomenologi poznania czyli istotow nauk o czystych fenomenach poznania. Widoki s pikne. Lecz jak fenomenologia ma zacz, jak jest ona moliwa? Mam sdzi, i to sdzi w sposb obiektywnie wany, mam naukowo poznawa czyste fenomeny. Ale c z y wszelka nauka nie prowadzi do stwierdzenia istniejcej w sobie obiek tywnoci, a tym samym do transcendensw? To, co naukowo stwierdzone, jest, jest samo w sobie,

obowizuje po prostu jako istniejce, niezalenie od tego, czy poznajc uznaj je za istniejce, czy te nie. Czy do istoty nauki nie naley jako jej korelat obiektywno tego, co w niej jest tylko poznane i naukowo uzasadnione? I czy to co naukowo uzasadnione, nie jest wane po wszechnie? A jak to jest tutaj? Poruszamy si w polu . , czystych fenomenw. Ale waciwie dlaczego mwipole; \ raczej jest to wieczny heraklitejski przepyw feno* menw. Jakie wypowiedzi mog tu sformuowa? No tak, ogldajc, mog powiedzie: to oto". To jest, nie wtpliwie. Moe nawet mog powiedzie, e ten fenomen zawiera jako swa cz tamten, e jest z nim powizany, e ten przepywa w tamten itd. Ale, oczywicie, te sdy nie s wane obiektywnie", nie maj adnego obiektywnego sensu", ich praw- i dziwo jest tylko subiektywna". Nie chcemy teraz wdawa si w rozwaanie, czy sdom tym, skoro pretenduj one do bycia subiektywnie" prawdziwymi, w jakim sensie nie przysuguje rwnie pewna obiektywno. Wszake ju przy pobienym spojrzeniu jasne jest, e cakowicie brak tu owej obiektywnoci wyszej rangi, ktra inscenizowana jest, by tak rzec, przez naturalne sdy przednaukowe, a w obowizujcych sdach nauk 48 cisych zostaje doprowadzona do nieporwnywalnie wy szej doskonaoci. Sdom takim jak ten, e to oto jest itp., wydawanym w czystym ogldaniu, nie jestemy skonni przypisywa szczeglnej wartoci. Pastwo przypominaj sobie zapewne synne Kantowskie rozrnienie midzy sdami spostrzeeniowymi i dowiadczcniowymi. Pokrewiestwo jest oczywiste. Ale z drugiej strony Kant poniewa brakowao mu poj fenomenologii i redukcji fenomcnologicznej i po niewa nie umia cakowicie wyzwoli si z psychologizmu

60

Wyklad trzeci

Obiektywne obowizywanie" absolutnych fenomenw

61

i antropologizmu nie osign ostatecznej intencji nie odzownego tu rozrnienia. Naturalnie, nam nie chodzi o sdy wane tylko subiektywnie, ograniczone w swej wanoci do empirycznego podmiotu, oraz o takie, ktre wane s obiektywnie, mianowicie dla kadego podmiotu w ogle; wyczylimy przecie podmiot empiryczny, za transcendentalna apercepcja, wiadomo w ogle, wkrtce otrzyma dla nas cakiem inny i bynajmniej nie tajem niczy sens. Powrmy jednake do zasadniczego toku naszego rozwaania. Sdy fenomenologiczne jako sdy jednostkowe nic dadz nam zbyt wiele. Lecz jak mona uzyska sdy, ktre byyby naukowo wane? Sowo naukowo" na tychmiast wprawia nas w zakopotanie. Czy wraz z obiek tywnoci, pytamy, nie pojawia 'si t ranscendencj a, a wraz z ni wtpliwo, co ma ona znaczy, czy i jak jest moliwa? Poprzez redukcj e teoriopoznawc za wykluczamy transcendentne zaoenia wstpne, pytanie "bowiem dotyczy transcendencji, jej moliwej wanoci i sensu. Ale czy wtedy moliwe s jeszcze ustalenia na ukowe, transcendentne ustalenia samej teorii poznania? Czy nie jest oczywiste, e przed uzasadnieniem moli woci transcendencji niedopuszczalne jest jakiekolwiek transcendentne ustalenie samej teorii poznania? Lecz jeeli teoriopoznawcza sTtoyji wymagajak mogoby si zdawa bymy nie dopuszczali obowizywania adnej transcendencji, zanim nie uzasadnimy jej moliwoci, i jeeli samo uzasadnienie moliwoci transcendencji, skoro ma przyj posta uzasadnienia obiektywnego, wy maga transcendentnych uzna [w bycie], wydaje si, e 49 mamy tu do czynienia z [bdnym] koem uniemoliwia jcym fenomenologi i teori poznania; w takim za razie wszystkie dotychczasowe zabiegi byyby daremne.

Nie zwtpimy natychmiast w moliwo fenomeno logii i co wie si z tym w sposb oczywisty <w moliwo) krytyki poznania. Potrzebujemy teraz kroku, ktry pozwoli nam wyrwa si z tego bdnego koa. W zasadzie krok ten ju uczynilimy, rozrniajc dwojak immanencj i transcendencj. Kartezjusz, jak Pastwo sobie przypominaj, gdy stwierdzi ju oczy wisto cogitatio (albo raczej, czego nie przyjlimy, oczy- wisto cogito er go sum), pyta: czym jest to, co upewnia mnie o tych podstawowych danych? Ot clara et distincta perceptio. Do tego moemy nawiza. Nie musz / tu powtarza, e ujmujemy rzecz w sposb bardziej czysty i gbszy ni Descartes i e tym samym take oczywisto clara et distincta perceptio rozumiemy i ujmujemy w czy stszym sensie. Wraz z Kartezjuszem moemy teraz (mutatis ^ mutandis] uczyni nastpny krok: jeeli cokolwiek dane jest tak jak jednostkowa cogitatio przez clara et distincta perceptio, rwnie dobrze moemy z tego skorzysta. Zapewne, kae nam to, jeli przypomnimy sobie III i IV Medytacj, spodziewa si dowodu istnienia Boga, odwo ania si do vericitas dei i tym podobnych okropnoci. Wszelako bdmy dostatecznie sceptyczni albo raczej krytyczni. Przystalimy na prezentacj czystej cogitatio, gdy jest ona absolutna, ale nie na prezentacj rzeczy zewntrznej w spostrzeeniu zewntrznym, cho to pretenduje do prezentowania samego bytu rzeczy. Transcendencja rzeczy wymaga, bymy j [sc. rzecz] postawili pod znakiem zapytania. Nie rozumiemy, jak spostrzeenie moe utrafi co transcendentnego, rozumiemy natomiast, jak moe ono utrafi co immanentnego, przybierajc form spo strzeenia refleksyjnego i czysto immanentnego, zreduko wanego. Dlaczego to rozumiemy? Ot, wprost ogldamy

Wyklad trzeci

Niemoliwo ograniczenia do danych jednostkowych

63

i wprost ujmujemy to, co ogldajc i ujmujc donmie-mujemy. Mie przed oczyma przejaw, ktry domniemuje co (die etwas meint), co w nim samym nie jest dane, i wtpi, czy to co jest, i jak naley rozumie, e ono jest to ma pewien sens. Ale oglda, nie domniemywa 50 nic ponad to, co w tym ogldaniu ujte, i jeszcze pyta i wtpi to ju nie ma adnego sensu. W zasadzie nie znaczy to nic innego, jak: ogldanie, ujmowanie czego, co jest samoobecnie dane, o ile jest to rzeczywiste ogl danie, rzeczywista samoprezentacja w najcilejszym sensie, a nie jaka inna prezentacja, w ktrej domniemane byoby co, co samo nie jest dane to ju jest czym ostatecznym. To jest absolutna samozrozumiao; to, co nie jest samo przez si zrozumiae, co problematyczne, a nawet tajemnicze, to zawiera si w domniemywaniu transcendujcym, tzn. w domniemywaniu, w przewiad czeniu, ewentualnie nawet w porednim uzasadnianiu czego, co samo nie jest dane; nic nam nie pomoe, e i tutaj moemy skonstatowa pewn absolutn prezen tacj, mianowicie prezentacj samego domniemywania, przewiadczenia wystarczy, e dokonamy refleksji, a znajdziemy je. Ale to, co dane, nie jest przecie tym, co domniemane. Lecz jak to jest, czy absolutna samozrozumiao, ogl dowa samoprezentacja zachodzi tylko w przypadku jed nostkowych przey oraz ich jednostkowych momentw i czci, tzn. czy jest ona tylko ogldowym uznawaniem [w bycie] jakiego tooto? Czy nie mogoby istnie ogldowe uznawanie [w bycie] innych 'danych jako <(samoobecnych> danych absolutnych, np. przypadkw oglnych, takie, e w ogldaniu co oglnego osigaoby (absolutn) samozrozumia prezentacj, w odniesieniu do ktrej powtpiewanie rwnie byoby niedorzeczne?

Jakkolwiek osobliwe byoby ograniczanie si do jed nostkowych danych fenomenologicznych cogitatio, ju std wynika, e cae utrzymane w modus oczywistoci rozwa anie, ktre przeprowadzilimy w nawizaniu do Kartezjusza i ktre na pewno przenikao wiato absolutnej jasnoci i samozrozumiaoci, utracioby sw wano. Mianowicie w odniesieniu do aktualnie obecnego jed nostkowego przypadku cogitatio, np. do wanie przey wanego uczucia, wolno byoby nam moe powiedzie: to jest dane, ale bynajmniej nie mielibymy prawa ryzy kowa twierdzenia najbardziej oglnego: pr e z e n t a c j a fenomenu z r e d u k o wa n e g o w ogle j e s t abs ol ut na i niepowtpiewalna. Tyle, by wskaza Pastwu drog. W kadym razie jasne jest, e moliwo krytyki poznania zaley od wy kazania innych jeszcze, oprcz zredukowanych cogitationes, danych absolutnych. cile rzecz biorc, wykraczamy poza nie ju wtedy, gdy wypowiadamy o nich sdy orzekajce. Ju wtedy, gdy mwimy: u podstaw tego fenomenu sdu ley taki a taki fenomen przedstawienia, ten fenomen spostrzeenia zawiera w sobie takie a takie momenty, 51 treci barw itp. I nawet wtedy, gdy zgodnie z zaoeniem wypowiedzi te formuujemy w najcilejszym dostosowaniu do danych cogitatio, [posugujc si] formami logicznymi, ktre odzwierciedlaj si rwnie w wyraeniach jzyko wych, wykraczamy poza same cogitationes. Wystpuje tu pewna nadwyka, ktra bynajmniej nie polega na na gromadzeniu nowych cogitationes. I nawet jeli wraz z my leniem predykatywnym do tych cogitationes, o ktrych si wypowiadamy, doczaj si nowe, to przecie nie one stanowi predykatywny stan rzeczy bdcy przedmiotem wypowiedzi orzekajcej. atwiej przynajmniej temu, kto potrafi oddali od

64

WyUad trzeci

Dwa znaczenia pojcia apriori"

65

52

siebie wszelkie wstpne domniemania i stan na stano wisku czystego ogldania przychodzi uchwyci t praw d, e nie tylko przypadki jednostkowe, ale rwnie oglne, oglne przedmi ot y i oglne st any r z e c z y mona doprowadzi do absolutnej samoprezen- tacji. Rozpoznanie [tej prawdy] ma decydujce znaczenie dla moliwoci fenomenologii. Jej szczeglny charakter polega bowiem na tym, e jest ona analiz istotow i istotowym badaniem w ramach badania czysto ogldo wego, w ramach absolutnej samoprezentacji. Charakter ten nosi ona z koniecznoci: ma przecie by nauka i metod zdoln do rozjanienia moliwoci, moliwoci poznania i moliwoci wartociowania, ma rozjani te moliwoci [wychodzc] od ich istotowych podstaw; problematyczno tych moliwoci ma charakter oglny, i o tyle te ich badanie jest oglnym badaniem istotowym. Analiza istotow eo ipso jest analiz ogln, poznanie istotowe kieruje si ku istotom, esencjom, ku przedmiotom oglnym. Tutaj mona te w prawomocny sposb mwi o apriori. C bowiem innego moe oznacza poznanie aprioryczne przynajmniej wtedy, gdy wykluczymy za faszowane empiryczne pojcia apriori jeli nie pozna nie skierowane w sposb czysty ku oglnym esencjom, poznanie,, ktre sw moc obowizujc czerpie w sposb czysty z istoty. W kadym razie to jest jedno uprawnione pojcie apriori, inne uzyskamy, gdy przez [sowo] to bdziemy rozumie wszelkie pojcia, ktre jako kategorie posiadaj znaczenie w okrelonym sensie zasadnicze, nastpnie za prawa istotowe majce sw podstaw w tych pojciach. Jeli pozostaniemy tu przy pierwszym pojciu apriori, wwczas fenomenologia ma do czynienia z apriori w sferze \ pocztkw, w sferze absolutnych danych, ma do czynienia

ze species, ktre mona uchwyci w oglnym ogldzie, oraz z apriorycznymi stanami rzeczy, ktre w sposb bezporednio widoczny konstytuuj si na ich podstawie. Dla krytyki rozumu natomiast, nie tylko rozumu teore tycznego, lecz take praktycznego i kadego innego, na czelnym celem jest z pewnoci apriori w drugim zna czeniu, ustalenie zasadniczych form i stanw rzeczy danych samoobecnie, za ich za porednictwem realizacja, ocena i zastosowanie pretendujcych do zasadniczego znaczenia poj i praw logiki, etyki i aksjologii.

Poszerzenie sfery bada za pomoc intencjonalnoci

67

WYKAD IV
55 Jeli pozostaniemy przy samej tylko fenomenologii po znania, bdzie w niej <zatem) szo o dajc si bez porednio naocznie ukaza ist ot poznania, tj. o utrzy mujce si w ramach redukcji fenomenologicznej i samo- prezentacji ogldowe ukazanie i analityczny rozbir rno rodnych odmian fenomenw obejmowanych wspln na zw poznanie". Pytaniem jest wwczas, co w istocie zawiera si w nich i ma tam sw podstaw, z jakich czynnikw s one zbudowane, jakie funduj moliwoci tworzenia kompleksw (rozpatrywane wci istotowo i czysto immanentnie) i w ogle jakie oglne stosunki maj tu swe rdo. Idzie nie tylko o to, co efektywnie immanentne, lecz take o to, co i mma n e n t n e w sensie int encj onal- nym. Do istoty przey poznawczych naley, e posiadaj one pewn intentio, e co domniemuj, e w taki czy inny sposb odnosz si do czego o charakterze przed miotu. Odnoszenie si do przedmiotu przysuguje im nawet wwczas, gdy sam przedmiot im nie przysuguje. Co o charakterze przedmiotu moe przejawia si, w przejawianiu tym moe ono w pewien sposb by dane, podczas gdy ani nie zawiera si efektywnie w fenomenie poznawczym, ani w ogle nie istnieje jako cogitatio. Rozjani istot poznania i doprowadzi do samoprezentacji

53

nalece do istotowe zwizki, znaczy tedy bada obie te strony, ledzi to nalece do istoty poznania odniesienie. Tutaj wanie tkwi zagadki, tajemnice, problemy doty czce ostatecznego sensu przedmiotu poznania, w tym i jego trafnoci, resp. nietrafnoci gdy idzie o poznanie poprzez sdy, jego adekwacji gdy idzie o poznanie oczywiste itd. W kadym razie jest rzecz jasn, e cae to badanie istotowe jest de facto badaniem oglnym. Jednostkowy fenomen poznawczy, wyaniajcy si i znikajcy w prze pywie wiadomoci, nie jest obiektem ustale fenomenologicznych. Idzie o rda poznania", o dajce si na- ocznie uchwyci w sposb oglny pocztki, o oglne absolutne dane, przedstawiajce sob oglne miary pod stawowe, miary, ktre pozwalaj zmierzy wszelki sens, a zatem take uprawnienie mylenia niejasnego, i roz wika wszelkie zagadki, jakie nasuwa ich przedmiot. Ale czy rzeczywicie przypadek oglny, oglne istoty i zwizane z nimi oglne stany rzeczy mona doprowadzi do samoobecnej prezentacji w tym samym sensie, co cogitatio? Czy to, co oglne, jako takie nic transcenduje poznania? Zapewne, poznanie oglne jest dane jako absolutny fenomen, lecz na prno szukalibymy w nim tego, co oglne, tego, co ma by w najcilejszym sensie identyczne w niezliczonych moli wych poznaniach o jednakowej immanentnej zawartoci. Naturalnie, odpowiadamy tak, jak ju odpowiedzie limy: taka transcendencja przysuguje, rzecz jasna, temu, co oglne. Kada efektywna cz fenomenu poznania, tego fcnomenologicznego przypadku jednostkowego, [sama] znw jest przypadkiem jednostkowym, tote to, co oglne, ktre

przecie nie jest niczym jednostkowym, nie moe efektywnie zawiera si w wiadomoci czego

68

Wyklad czwarty

Samoabecna prezentacja tego, co oglne

69

oglnego. Wszelako przywizywanie wagi do tej trans cendencji nie jest niczym wicej ni przesdem, przesdem wynikym z niestosownego i nie pyncego z samych rde traktowania poznania. Wanie to naley sobie jasno uzmysowi, e absolutny fenomen, zredukowana cogitatio nie dlatego jest dla nas dan absolutnej samo-prezentacji, gdy jest przypadkiem jednostkowym, lecz dlatego, e po przeprowadzeniu redukcji fenomenologicz- nej w czystym widzeniu okazuje si wanie d a n absolut nej samoprezentacji. Ogldajc w sposb czysty moemy take i przypadek oglny odnale jako tak wanie dan absolutn. Czy rzeczywicie tak jest? Przyjrzyjmy si przypadkom, w ktrych dane jest <co w oglnym ogldzie) <i;>, tj. przy padkom, gdy na podstawie naocznie uchwyconego i samo- obecnie danego czego jednostkowego konstytuuje si czysto immanentna wiadomo czego oglnego. Mam jednostkowe naoczne ujcie czerwieni bd szereg takich uj, utrzymuj czyst immanencj, troszcz si o re dukcj fenomenologiczn. Odcinam wszystko, co poza tym czerwie moe znaczy, jako co moe by trans- 57 cendentnie apercepowana np. jako czerwie bibuy na moim stole itp. i teraz w sposb czysto ogldowy speniam sens myli czerwie w ogle, czerwie in specie co oglnego, co jest naocznie uchwycone [jako] i d e n t y c z n e w tym i w tamtym; nie domniemuj ju przypadku jednostkowego jako takiego tego czy tamtego lecz czerwie w ogle. Jeli dokonamy tego w sposb de facto czysto ogldowy, czy bdziemy jeszcze mogli sensownie wtpi, czym jest czerwie w ogle, co ma si tu na myli, czym moe by zgodnie ze sw istot?
'*' Hut: co oglnego.

Ogldamy j przecie, oto ona, ta, ktr domniemujemy, ta oto odmiana czerwieni. Czy Bg, intelekt nieskoczony, (moe) <2> mie co wicej z istoty czerwieni ni to, e j wanie w sposb oglny (generell) oglda? Gdy za mamy dane dwie species czerwieni, dwa od cienie, czy nie moemy sdzi, e ta i tamta s do siebie podobne, nie te dwa indywidualne jednostkowe fenomeny czerwieni, lecz odmiany gatunkowe, odcienie jako takie; czy tutaj stosunek podobiestwa nie jest ogln dan absolutn? Tak wic i ta dana jest czysto immanentna, cho nie jest immanentna w sensie faszywym, polegajcym na pozo stawaniu w sferze indywidualnej wiadomoci. O aktach abstrakcji w podmiocie psychologicznym i o psychologicz nych warunkach, w jakich ona si dokonuje, w ogle nie ma tu mowy. Mwi si o oglnej istocie albo o sensie czerwieni i o ich prezentacji w oglnym ogldaniu. Tak samo jak nie ma sensu pyta i wtpi jeszcze, czym jest istota czerwieni albo czym jest sens czerwieni, gdy ogldajc czerwie i ujmujc j w jej specyficznej odmianie gatunkowej w sowie czerwie domniemuj si dokadnie to, co zostao ujte i zobaczone, tak te nie ma adnego sensu wtpi w odniesieniu do istoty po znania i jego kardynalnych postaci, czyni jest ich sens, gdy w czysto ogldowym i ideujcym rozwaaniu w ob rbie sfery redukcji fenomenologicznej ma si przed oczyma odnone przykadowe fenomeny i odnone od miany gatunkowe. Poznanie z pewnoci nie jest rzecz tak prost jak czerwie, trzeba odrni jego rnorodne formy i odmiany, co wicej, trzeba take przebada 'ich wzajemne z istoty pynce odniesienia. Zrozumie bowiem
^ Hua: mgby.

70

ttyklad czwarty

Filozoficzna metoda analizy istotowej

1\

poznanie znaczy ujani w sposb oglny t el eologi czne 58 s t r u k t u r y poznania zmierzajce do pewnych z istoty pyncych odniesie rnych istotowych typw form intelektualnych. Z tym za wie si ostateczne rcz- janienie naczelnych zasad, ktre jako idealne warunki moliwoci obiektywnoci naukowej s normami regulu jcymi wszelkie empiryczne postpowanie naukowe. Cae badanie zmierzajce do rozjanienia zasad przebiega wycznie w sferze istotowej, ktra ze swej strony konsty tuuje si na podou jednostkowych fenomenw redukcji fcnomcnologicznej. Analiza w kadym swym kroku jest analiz istotow i badaniem oglnych stanw rzeczy, ktre winny kon stytuowa si w bezporedniej intuicji. Cae badanie zatem ma charakter aprioryczny; naturalnie, nie jest ono aprioryczne w sensie dedukcji matematycznych. Tym, co .odrnia je od obiektywizujcych nauk apriorycznych, ^ jest jego metoda i cel. Pr o ce du r a fenomenolog iczna polega na rozjanianiu w ogldzie, okrelaniu sensu i rozrnianiu sensu. Fenomenologia porw nuje, rozrnia, czy, wyznacza odniesienia, dzieli na czci albo wyodrbnia momenty. Wszystko jednake w czystym ogldaniu. Nie teoretyzuje i nie matematyzuje, mianowicie nie przeprowadza adnych wyjanie w sensie teorii dedukcyjnej. Rozjaniajc podstawowe pojcia i pod stawowe zasady, ktre jako zasady naczelne decyduj o moliwoci nauki obiektywizujcej (ale ostatecznie przed miotem refleksyjnego rozjanienia czynic take swe wasne pojcia podstawowe i naczelne zasady), doprowadza do tego punktu, w ktrym zaczyna si nauka obiektywizujca. Jest tedy fenomenologia nauk w zupenie innym sensie, z cakiem innymi zadaniami i innymi metodami. Og l daj ce i id eu jce postpowanie, w obrbie naj-

cilejszej redukcji fenomenologicznej jest jej wy czn wasnoci, jest to metoda specyficznie filozoficzna, w tej mianowicie mierze, w jaki ej z istoty nal ey ona do sensu kryt yki poznania i w ogle do sensu wszelkiej krytyki rozumu (a wic rwnie [krytyki] rozumu aksjologicznego i prak tycznego) . Wszystko za, co obok krytyki rozumu nosi jeszcze miano filozofii w rzetelnym sensie, winno by do owej krytyki jak najcilej odniesione; bdzie to meta fizyka przyrody i metafizyka wszelkiego ycia duchowego, 59, a wic metafizyka w ogle w najszerszym sensie. W przypadku takiego ogldania mwi si o oczy wi st oci, i w rzeczy samej ci, ktrzy znaj cise pojcie oczywistoci i trzymaj si je go istoty, maj na uwadze wycznie sytuacje tego typu. Najwaniejsze, by nie przeoczy, e oczywisto wtedy jest t wiadomoci faktycznie ogldajc, ujmujc wprost, adekwatnie i sa-moobecnie, e nie oznacza ona nic innego jak adekwatn samoprezentacj. Empirystyczn teoretycy poznania, ktrzy tak wiele mwi o wartoci bada rdowych, pozostajc przy tym tak samo daleko od prawdziwych rde, jak najbardziej skrajni racjonalici, chcieliby nas przekona, e caa rnica midzy sdami oczywistymi a nieoczy wistymi polega na pewnym poczuciu wyrniajcym te pierwsze. Lecz w jaki sposb poczucie moe tu prowadzi do zrozumienia? Co ma ono sprawia? Czyby miao do nas woa: stj! tu jest prawda? Ale dlaczego mielibymy mu wierzy, czy wiara ta znw miaaby posiada jaki wskanik poczucia? I dlaczego sd, ktrego sensem jest 2 x 2 = 5, nigdy nie ma i nie moe mie takiego wska nika? W jaki waciwie sposb dochodzi si do tej opartej na poczuciu teorii wskanikw? Ot, powiada si: ten sam sd w sensie logicznym, np. 2 x 2 = 4, raz moe by

72

Wyklad czwarty

A rytyka teorii oczywistoci jako poczucia

73

dla mnie oczywisty, a kiedy indziej nie, to samo pojcie 4" raz moe mi by dane intuicyjnie w oczywistoci, a kiedy indziej w przedstawieniu czysto symbolicznym. W obu zatem przypadkach mam fenomen co do treci ten sam, ale w pierwszym z nich take pewne uprzywilejowanie co do wartoci, charakter nadajcy warto, wyrniajce poczucie. Czy rzeczywicie mam za kadym razem to samo, tyle e raz wzbogacone o poczucie, a kiedy indziej nie? Wszake gdy przyjrzymy si fenomenom, natychmiast zauwaymy, e wcale nie mamy za kadym razem do czynienia z tym samym fenomenem, lecz z dwoma feno menami rnicymi si co do istoty, ktre jedynie maj co wsplnego. Gdy widz, e 2 X 2 = 4, i gdy wypowia dam to w niejasnym sdzie symbolicznym, domniemuj co jednakowego, ale domniemywa co jednakowego nie znaczy [jeszcze] posiada ten sam fenomen. Zawarto jest w obu przypadkach odmienna, raz ogldam i w ogl daniu tym stan rzeczy sam jest dany, kiedy indziej do mniemuj w sposb symboliczny. Raz posiadam intuicj, kiedy indziej pust intencj. eo Czy zatem rnica rzeczywicie polega na tym, e w obu przypadkach obecne jest co wsplnego, jednaki sens", raz wyposaony we wskanik poczucia, a kiedy indziej nie? Trzeba si tylko przypatrzy samym feno menom, zamiast mwi o nich z gry i tworzy kon strukcje. Wemy jeszcze prostszy przykad: gdy raz mam czerwie w ywej naocznoci, a kiedy indziej myl o niej w symbolicznej intencji pustej, czy i wtedy w obu przy padkach efektywnie obecny jest ten sam fenomen czer wieni, tylko raz z pewnym poczuciem, a kiedy indziej bez tego poczucia? Wystarczy tedy tylko przyjrze si fenomenom, by roz pozna, e s one na wskro rne, za o ich jednoci

stanowi co, co w obu da si zidentyfikowa i co na zywamy sensem. Lecz skoro rnica zachodzi w samych fenomenach, to czy do ich odrnienia potrzeba jeszcze poczucia? I czy rnica nie polega wanie na tym, e raz mamy do czynienia z samoprezentacj czerwieni, samoprczentacj liczb i oglnej rwnoci liczb, za mwic subiektywnie, z adekwatnie ogldajcym uchwytywaniem i posiadaniem samych tych rzeczy, a kiedy indziej tylko z ich domniemywaniem? Nie moemy wic zadowoli si t poczuciow (filozofi oczywistoci) <3> . Mogaby ona by prawomocna tylko wtedy, gdyby [sama] wykazaa si w czystym ogldaniu i gdyby czyste ogldanie ozna czao wanie to, co my mu przypisujemy, a czemu ona przeczy. Posugujc si pojciem oczywistoci moemy teraz rwnie powiedzie: mamy oczywisto w odniesieniu do b y t u cogitatio, poniewa za mamy oczywisto, cogitatio nie implikuje adnych zagadek, w tym rwnie zagadki transcendencji, jest dla nas pozbawiona wszelkich problemw i dlatego moemy ni dysponowa. W nie mniejszym stopniu mamy oczywisto w odniesieniu do tego, co oglne; dochodzi do samoprezentacji og lnych p r z e d m i o t w oraz oglnych s t a n w rzeczy, w tym samym przeto sensie s one dane bezproblemowo, s w najcilejszym sensie adekwatnie samoobecnie dane. Zgodnie z powyszym, redukcja fenomenologiczna nie oznacza zacienienia bada do sfery immanencji efek tywnej, do sfery tego, co efektywnie zawiera si w abso lutnym to cogitatio, w ogle nie oznacza ona zacienienia do sfery cogitatio, lecz ograniczenie do sfery czyst ych d a n y c h s amopr ez ent acj i , do sfery tego, o czym nie
(" Hua: oczywistoci. 7 Husserl Idea...

74

Wyklad czwarty

Tematem fenomenologii wszelka samoprezentacja

75

6i

tylko si mwi i mniema, take nie do sfery tego, co spostrzeone, lecz tego, co dane jest dokadnie w tym sensie, w jakim jest domniemane, i to dane samoobecnie w najcilejszym sensie, w ten sposb, e nic z tego, co domniemane, nie jest nie dane. Jednym sowem, ograni czenie do sfery czystej oczywistoci, sowo to jednake musi by rozumiane w sensie cisym, wykluczajc ju oczywisto poredni", a przede wszystkim oczywisto w sensie lunym. Absolutna prezentacja jest czym ostatecznym. Natu ralnie, atwo powiedzie i twierdzi, e ma si co dane absolutnie, podczas gdy naprawd wcale tak nie jest. Take o absolutnej prezentacji mona oglnikowo (vag) rozprawia, lub rnoc ona by dana w absolutnej pre zentacji. Tak samo, jak mog oglda fenomen czerwie lub mog tylko o nim mwi, wcale go nie ogldajc, tak te mog mwi o ogldaniu czerwieni lub mog oglda to ogldanie i ogldajc je ujmowa. Z drugiej strony w ogle przeczy samoprezentacji to tyle, co przeczy ostatecznej normie, podstawowej mierze nada jcej wszelki sens poznaniu. Wszake wtedy wszystko trzeba by uzna za pozr, za pozr trzeba by rwnie niedorzecznie uzna sam pozr jako taki i tak oto w ogle popa w ^niedorzecznoci) <-4> sceptycyzmu. Lecz jasne jest, e w ten sposb przeciwko sceptykowi moe argumentowa tylko ten, kto wi dzi racje, kto wanie wi dzeniu, ogldaniu, oczywistoci pozostawia sens. Kto nie widzi albo nie chce widzie, kto mwi i nawet argumen tuje, ale wci obstaje przy tym, by godzi si na wszelkie sprzecznoci i zarazem przeczy wszelkim sprzeczno ciom z tym nie mamy co pocz. Nie moemy odHua: niedorzeczno.

powiedzie widomie" (offenbar"} tak jest, [gdy] on przeczy, by istniao co takiego jak widomie"; zupenie tak samo, jakby kto, kto nie widzi, chcia przeczy widzeniu; albo jeszcze lepiej, jakby kto, kto widzi, e sam widzi i e istnieje widzenie, chcia temu przeczy. Jak moglibymy go przekona, zakadajc, e nie miaby on adnego innego zmysu? Jeeli pozostaniemy wic przy absolutnej samoprezen tacji, o ktrej wiemy ju teraz, e nie oznacza ona samo prezentacji efektywnych przypadkw jednostkowych, po wiedzmy, absolutnych przypadkw jednostkowych cogi-tatio. wwczas powstaje pytanie, jak daleko ona siga i w jakiej mierze, bd w jakim sensie, zwizana jest ze sfer cogitationes i generalizujcych je przypadkw oglnych. Skoro odrzucony zosta ju pierwszy i najsilniej narzucajcy si przesd, polegajcy na upatrywaniu je dynej danej absolutnej w jednostkowej cogitatio i w sferze efektywnej immanencji, to trzeba obali take nastpny, narzucajcy si z nie mniejsz moc, jakoby nowe przed mioty dane samoobecnie wyrastay ty lko z oglnych intuicji zaczerpnitych z tej sfery. W refleksyjnym spostrzeeniu mamy absolutnie dane cogitationes, o ile je wiadomie przeywamy", tak chciaoby si zacz; nastpnie za moglibymy skierowa spojrzenie na ujednostkowione w nich i w ich efektywnych momen tach to, co oglne, w ogldowej abstrakcji moglibymy chwyta przypadki oglne, a struktury istotowe ugrunto wane w nich w sposb czysty moglibymy w myleniu ogldowo-relacyjnym konstytuowa jako dane samoobecnie stany rzeczy. To byoby wszystko. Wszelako dla ogldowego poznania rde, danych absolutnych, adna skonno nie jest bardziej niebez pieczna ni skonno do spekulowania (sich z.u viel Ge-

76

Wyklad czwarty

danken zu macheri) i czerpania z owych mylowych refleksji rzekomych oczywistoci (Selbstverstandlichkeiten). Oczywisto ci, ktrych zazwyczaj wcale nie formuuje si explicite i ktrych ju dlatego nie mona podda krytyce odwou jcej si do ogldu, a ktre niewypowiedziane okrelaj kierunek bada i w sposb niedopuszczalny je ograniczaj. Poznanie ogldowe j e s t rozumieniem (Yernunft), ktre stawia sobie za cel doprowadzenie rozu mowania (Yerstand] wanie do rozumienia. Rozumowaniu nie wolno tutaj wtrca si i przemyca swych wystawionych in blanco papierw bez pokrycia midzy takie, ktre maj realn warto, za jego metoda wymieniania i przeliczania, ktra opiera si tylko na bonach skarbowych <i w ten sposb mona by t< powiedzie ratuje swe weksle) zupenie nie wchodzi tu w gr. Zatem moliwie mao rozumowania, ale moliwie czysta intuicja (intuitio sine comprehensiom) ; faktycznie nawizu jemy do sposobu wyraania si mistykw, gdy ci opisuj ogld intelektualny nie bdcy wiedz rozumow. Gaa jza sztuka polega na tym, by dopuci do gosu tylko /ogldajce oko i wyczy przy tym wszelkie splecione z ogldaniem domniemanie transcendujce, rzekome po siadanie [czego] jako wspdanego, [wyczy] to, co wsppomylane i ewentualnie to, co dodatkowo winter-pretowane przez doczajc si refleksj. Pytanie stale 63 brzmi: czy to, co domniemane, dane jest w rzetelnym sensie, czy zostao ono w najcilejszym sensie obejrzane i uchwycone, czy te domniemywanie wykracza poza to? Zakadajc to, wkrtce poznamy, e fikcj jest prze wiadczenie, jakoby badanie oparte na ogldzie poruszao si w sferze tak zwanego spostrzeenia wewntrznego i nadbudowanej nad nim czysto immanentnej abstrakcji

Tematem fenomenologii wszelka samoprezentacja

77

ideujcej jego fenomeny i ich momenty. Istniej rno rakie modi bycia przedmiotem (Gegenstdndlichkeit], a wraz z nimi tak zwanej prezentacji, i by moe prezentacja tego, co istnieje w sensie tak zwanego spostrzeenia we wntrznego, z drugiej za strony tego, co istnieje w sensie nauk naturalnych i obiektywizujcych, s tu tylko jednymi z wielu, podczas gdy inne, jakkolwiek oznaczane jako nie istniejce, rwnie s prezentacj, i tylko dlatego, e ni s, mona je tamtym przeciwstawi i w sposb oczy wisty od nich odrni t 5'.
[5] Myl wyraona w sposb nazbyt chyba skrtowy. Prawdopodobnie idzie tu o to, e to, co istnieje w sensie wyznaczonym przez spostrzeenie wewntrzne oraz przez nauki obiektywizujce, nie wyczerpuje zakresu tego, co jest przedmiotem, i jako takie moe by dane; przedmiotowo, a wraz z ni i prezentacja, przysuguj take rzeczom, ktre nie istniej w adnym z powyszych sensw.

Konstytucja wiadomoci czasu

79

WYKAD V
57 Skoro stwierdzilimy oczywisto cogitatio i uczynilimy nastpny krok przyznajcy oczywist prezentacj temu, co oglne, krok ten natychmiast prowadzi nas do dal szych. Spostrzegajc barw i dokonujc redukcji, uzyskuj czysty fenomen barwa. Jeli dokonam teraz czystej abstrakcji, otrzymam istot fenomenologiczna barwa w ogle. Ale czy nie jestem w penym posiadaniu tej istoty rwnie wtedy, gdy dysponuj jasnym wyobra eniem? Co si nastpnie tyczy przypomnienia, nie jest ono ju tak prost spraw przynosi nam rne, splecione ze sob formy przedmiotu i formy prezentacji. I tak mona by wskaza tak zwane przypomnienie pier wotne, z koniecznoci splatajc si z kadym spostrze eniem retencj. Przeycie, ktre teraz przeywamy, w bezporedniej refleksji nabiera dla nas charakteru przedmiotowego i przedstawia si <przy tym w sposb oczywisty jako pynce w temporalnym strumieniu i ewen tualnie jako odpywajce, zanikajce. Czyby wic oczy-wdsto miaa dotyczy tylko absolutnego teraz i czy to uchwycenie teraniejszoci, jeli wzi je cile, nie jest li tylko abstrakcj? Teraz natychmiast zapada [w prze szo] i staje si nie-teraz; czy nie jest to dla nas

oczywiste i czy tym samym nie wykraczamy ju poza puhkt teraz? Aktualne teraz staje si przesz faz przejawiajcej si treci, np. dwiku, i w sposb oczy wisty wraz z byciem (Sein) dane jest te bycie byym (Gewfsensein). Naley przy tym odrni od danego w kadym punkcie teraz fenomenu o takim a takim odcieniu (Abschattungsphanomen) co przedmiotowego (das Gegenstlindliche], co w odcieniu tym si przedstawia i jest nam w nim samo-obecnie dane. Gdy syszymy dwik i bierzemy go w jego immanencji", to nie jest tak, e w momencie, w ktrym dwik ustaje, po prostu nie ma [ju] nic, lecz dwik w przebrzmiewa", obecny jest fenomen o takim a takim odcieniu i podczas gdy ten w fazach swych, jak to ju mwi sowo odcie" cigle si staje coraz to inny, przed stawia si; w nim stale ten sam przedmiot: ten sam dwik, jeszcze dopiero co byy jako rzeczywiste teraz, wci ten sam, ale zapadajcy w przeszo i konstytuujcy przy tym ten sam obiektywny punkt czasowy. Gdy za dwik nie ustaje, lecz trwa i podczas tego trwania przedstawia si jako ten sam albo te jako zmieniajcy si co do treci, czy nie mona wwczas z oczywistoci uchwyci (w pew nych granicach), e trwa albo e si zmienia? I czy nie zawiera si w tym znw, e ogldanie w y k r a c z a poza czysty punkt teraz, a wic e co, co teraz ju nie jest, w kadorazowym nowym teraz moe zosta intencjo- nalnic zatrzymane i w pewnym odcinku przeszoci z pew noci moe si sta dan oczywist? I znw trzeba tu odrni z jednej strony to, co za kadym razem jest przedmiotem, co jest i byo, co trwa i zmienia si, a z dru giej kadorazowy fenomen teraniejszoci i przeszoci, fenomen trwania i zmieniania si, za kadym razem bdcy

pewnym teraz; fenomen ten poprzez swe ustop-

80

Wyklad pity

Uchwycenie istoty jako oczywista prezentacja esencji

81

es niowanie odcieni i poprzez stal zmian, ktrej sam ulega, doprowadza do pojawienia si, do przedstawienia bytu czasowego. To, co jest przedmiotem, nie jest efektyw nym fragmentem fenomenu, ma w swej czasowoci co, czego bynajmniej nie sposb odnale w fenomenie i czego nie mona do sprowadzi, a przecie konstytuuje si w fenomenie. Przedstawia si w nim i jest w nim w oczy wisty sposb dane jako istniejce". Dalej, co si tyczy prezentacji istoty, nie konstytuuje si ona tylko na podstawie spostrzeenia i wplecionej we retencji w taki sposb, by to, co oglne, czerpaa niejako z samego fenomenu, lecz i tak, e uoglnia przejawia jcy si przedmiot, spogldajc na ustanawia oglno: np. tre czasowa w ogle, trwanie w ogle, zmiana w ogle. Co wicej, jako podoe mog jej suy take wyobraenie i przypomnienie ponowne; prezentuje ona wszake same dajce si uchwyci w sposb czysty moli woci; w tym samym sensie wydobywa rwnie z tych aktw przypadki oglne, ktre z drugiej strony efektywnie si przecie w nich nie zawieraj. Jest rzecz jasn, e w peni oczywiste uchwycenie istoty odsya wprawdzie do jednostkowego ujcia na ocznego, na podstawie ktrego musi si ukonstytuowa, ale wcale nie koniecznie do j ednostkowego spostrze enia, ktre prezentowaoby jednostkowy przykad jako co teraz efektywnie obecnego. Istota fenomenologicznej jakoci dwiku, jego intensywnoci, tonu barwy, jasno ci itp. tak samo jest dana samoobecnie wtedy, gdy ideujca abstrakcja dokonana zostaa na podstawie spo strzeeni a, jak i wtedy, gdy podstaw stanowio uobec ni eni e w wy ob r a e n i u . Rzeczywiste i zmodyfikowane u z n a n i e istnienia jfst w obu przypadkach irrele- wa t n e . To samo dc tyczy uchwycenia istoty, ktre

odnosi si do species danych psychicznych we waciwym sensie, takich jak sd, potwierdzenie, zaprzeczenie, spo strzeenie, wniosek itp. I, naturalnie, dotyczy to rwnie oglnych stanw rzeczy zwizanych z tymi przypadkami oglnymi. Naoczne zrozumienie (Einsicht], e z dwch gatunkw dwikw jeden jest wyszy a drugi niszy, i e relacja ta ma charakter niezwrotny, konstytuuje si w ogldaniu. Musimy mie przed oczami przykady, ale nie musz to by stany rzeczy dane w spostrzeeniu. Dla rozwaania istotowego spostrzeenie i przedstawienie w wyobraeniu maj zupenie tak sam warto, z obu rwnie dobrze da si wypatrzy, wyabstrahowa ta sama 59 istota, a wplecione uznanie istnienia jest irrelawantne; to, e dwik spostrzeony, wraz ze sw intensywnoci, jakoci etc. w pewnym sensie ist niej e, natomiast dwik wyobraony, powiedzmy wprost, dwik sfingowany [w fantazji], nie istnieje, e pierwszy w oczywisty sposb jest efektywnie obecny, a drugi nie, e w przypadku ponownego przypomnienia nie jest on uznawany za teraniejszy, lecz za byy, a teraz tylko uobecniony, to wszystko naley do innego rozwaania, dla rozwaania istotowego nie wchodzi to w gr, chyba e kieruje si ono ku zaprezentowaniu tych rnic, ktre rwnie dane s na swj sposb, i ku ustaleniu dotyczcych irh oglnych naocznie zrozumiaych prawd. Ponadto jasne jest, e nawet wtedy, gdy przykady stanowice podoe dane s w spostrzeeniach, w gr nie wchodzi wanie to, co wyrnia charakterystyczny dla spostrzeenia sposb dania: <teraniejsze> istnienie. Wy obraenie za nie tylko w przypadku rozwaania istoto wego peni t sam funkcj co spostrzeenie, zdaje si ono rwnie samo w sobie zawiera j ednost kowe dane., i to jako dane rzeczywicie oczywiste.

82

Wyki ad pity

Uchwycenie istoty jako oczywista prezentacja esencji

83

Wemy samo tylko wyobraenie, a wic bez uznania [w bycie] waciwego przypomnieniu. Barwa wyobraona nie jest dan w sensie barwy wraeniowej. Odrniamy wyobraon barw od przeycia wyobra enia tej barwy. Majaczenie mi tej barwy przed oczyma (mwic nieprecyzyjnie) jest pewnym teraz, jest istnie jc teraz cogitatio, barwa sama jednake nie jest teraz istniejc barw, nie jest doznana. Z drugiej strony w pewien sposb jest ona przecie dana, mam j przed oczyma. Rwnie dobrze jak barw wraeniow mona te j zredukowa przez wykluczenie wszelkich znacze transcendentnych, nie znaczy przeto dla mnie barwy papieru, barwy domu itp. Wszelkie empiryczne uznanie istnienia mona zawiesi, bior wwczas barw dokadnie tak, jak j ogldam", quasi przeywam". Mimo to nie jest ona efektywn czci przeycia wyobraenia, nie jest barw obecn, lecz uobecnion, j a k gdyby mam j przed oczyma, ale nie jako co efektywnie obecnego. Przy tym wszystkim jednake jest ona zobaczona, jako zobaczona za w pewnym sensie jest dana. Nic uznaj jej przez to wcale za co fizycznie bd psychicznie istniejcego (Existenz), nie uznaj jej te za co istniejcego w sensie rzetelnej cogitatio, ta bowiem stanowi efektywne teraz, jest dan, ktr w oczywisty sposb 70 mona scharakteryzowa jako dan teraniejsz. Lecz to, e wyobraona barwa nie jest mi dana ani w jednym, ani w drugim sensie, nie znaczy wcale, e nie jest ona dana w adnym sensie. Pojawia si, i to pojawia si samoobecnie, sama si przedstawia, ogldajc j sam w jej uobecnieniu mog sdzi o niej, o konstytuujcych j momentach i o zachodzcych midzy nimi zwizkach. Naturalnie, i te dane s w takim samym sensie i w takim samym sensie nie egzystuj rzeczywicie" w caym prze-

yciu wyobraania, nie s efektywnie obecne, ecz tylko przedstawione". Sd czystej wyobrani (reine Phantasieurteil], ktry jedynie wyraa tre, jednostkow istot tego, co si pojawia, moe gosi: to jest tak uksztatowane, zawiera takie momenty, tak a tak si zmienia, przy czym nic nie sdzi si tutaj o egzystencji jako rzeczywistym byciu w rzeczywistym czasie, o rzeczywistym byciu teraz, w przeszoci lub w przyszoci. Moemy przeto powie dzie, e sdzi si o i ndywi dual nej esencji, a nic o egzystencji. Wanie dlatego oglny sd istotowy, ktry zazwyczaj nazywamy po prostu sdem istotowym, jest niezaleny od rnicy midzy spostrzeeniem a wyobra eniem. Spostrzeenie uznaje egzystencj, posiada jednak take pewn esencj; tre uznana za istniejc moe by ta sama, co w uobecnieniu. Przeciwstawienie egzystencji i esencji, c to wszake moe znaczy innego jak nie to, e w dwch modi samoprezentacji manifestuj si tutaj dwa sposoby bycia i e trzeba je od siebie odrni. W r samym tylko wyobraaniu [sobie] jakiej barwy egzystancja, ktra osadza t barw jako co rzeczywistego, jest poza kwesti; o tym nic si nie sdzi i nic z tego nie jest te dane w treci wyobraenia. Ale ta barwa pojawia si, jest oto, jest pewnym to, moe by podmiotem sdu, i to sdu oczywistego. A zatem pewien modus prezentacji mani festuje si w naocznych ujciach wyobrani i w ugrunto wanych w nich oczywistych sdach. Rzecz jasna, dopki pozostajemy w sferze indywidualnych przypadkw jed nostkowych, niewiele moemy z takimi sdami pocz. Tylko wwczas, gdy konstytuujemy oglne sdy istotowe, uzyskujemy cis obiektywno, jakiej wymaga nauka. Ale nie o to tutaj chodzi. Wydaje si wszake, e porwa nas potny nurt.

Dane kategorialne

85

84

Wyklad pity

Pocztek stanowia oczywisto cogitatio. Zrazu zda-71 wao si, e mamy stay grunt pod nogami, sam c z y s t y byt. e wystarczy tu tylko sign i oglda. Nietrudno byo przysta na to, e dane te mona ze sob porw nywa i stwierdza rnice, e mona konstatowa cha rakterystyczne dla caych species przypadki oglne (spezi- fische Allgemeinheiten) i w ten sposb uzyskiwa sdy isto- towe; Lecz teraz, po dokadniejszym rozpatrzeniu, okazuje si, e czysty byt cogitatio wcale nie jest tak prost spraw, e ju w sferze Kartezjaskiej konstytuuj" si rno rakie przedmioty (Gegenstandlichkeiteri), konstytuowanie za oznacza, e dane immanentne nie s po prostu, jak si zrazu wydawao, w wiadomoci niczym w jakim pudle, lecz w kadym przypadku przedstawiaj si w czym takim jak przejawy", ktre same nie s przedmiotami i efektywnie nie zawieraj w sobie przedmiotw, za w swej zmiennej i nader osobliwej strukturze niejako tworz przedmioty dla Ja, o ile przejawy wanie tego typu i tak uksztatowane s nieodzowne, by zaszo to, co tutaj nosi miano prezentacji". '' W spostrzeeniu [wzitym] wraz z jego retencj kon stytuuje si pierwotny obiekt czasowy, i tylko w takiej wiadomoci moe by dany czas. Tak samo w nadbudo wanej nad spostrzeeniem albo wyobraeniem wiado moci przypadku oglnego konstytuuje si to, co oglne, natomiast w wyobraeniu, ale take w spostrze eniu, konstytuuje si, przy pominiciu uznania istnienia, tre naoczna w sensie jednostkowej esencji. Do tego za dochodz, by jeszcze raz o tym przypomnie, akty kategorialne, ktre wszdzie tutaj stanowi zaoenie oczywistych wypowiedzi orzekajcych. Wystpujce tu formy kategorialne, wyraane przez sowa takie jak jest" i nie", t en sam" i inny", jeden" i wiele", i"

i albo", przez orzekanie i okrelanie przymiotnikowe itd. wskazuj na formy mylenia, za porednictwem tych form za, gdy s one odpowiednio ustrukturowane, na podou dajcych si syntetycznie poczy aktw elementarnych dane s wiadomoci stany rzeczy o takiej czy innej formie ontologicznej. Take tutaj <zachodzi> za kadym razem konstytuowanie si" przedmiotu w tak a tak uformo wanych aktach mylowych; wiadomo, w ktrej dokonuje si prezentacja, niejako czyste ogldanie rzeczy, znowu nie jest czym na ksztat pudla, w ktrym dane te po prostu by si zawieray, lecz o gl da j c a wiadomo 72 to pomijajc uwano t a k a t a k uformowane a kt y mylowe, rzeczy za, ktre nie s aktami mylo wymi, konstytuuj si wanie w nich, w nich osigaj prezentacj; i istotnie, tylko tak ukonstytuowane pokazuj si jako to, czym s. Ale czy to nie cud zgoa? Gdzie zaczyna si to kon stytuowanie przedmiotw i gdzie si ono koczy? Czy istniej tu rzeczywiste granice? Czy w pewnym sensie w kadym przedstawianiu i sdzeniu nie dokonuje si prezentacja^ czy kady przedmiot, o ile jest tak a tak naocznie ujty, przedstawiony, pomylany, nie jest dan, i to dan oczywist? W spostrzeeniu rzeczy zewntrznej wanie owa rzecz, powiedzmy, stojcy przede mn dom, nazywa si rzecz spostrzeon. Ten dom jest czym transcendentnym i co do swego istnienia podpada pod redukcj fenomeno logiczn. W sposb rzeczywicie oczy wisty dane jest przejawianie si domu, ta cogitatio, ktra wyania si i znika w przepywie wiadomoci. W tym fenomenie domu odnajdujemy fenomen czerwieni, feno men rozcigoci itd. To s dane oczywiste. Ale czy nie jest czym rwnie oczywistym, e w tym fenomenie domu przejawia si wanie dom, ze wzgldu na ktry mwimy

86

Wyklad pity

To, co symbolicznie pomylane, jako takie. Mdl prgedmiotowoci

87

wanie o spostrzeeniu domu"; i to nie tylko dom w ogle, lecz wanie ten dom, tak a tak okrelony i przejawiajcy si w tych okreleniach? Czy sdzc w sposb oczywisty nie mog powiedzie: zjawiskowo albo w sensie tego spostrzeenia dom ten jest taki a taki, zbudowany jest z cegie, dach ma kryty upkiem itd.? Gdy za w wyobrani tworz jak fikcje, gdy np. ma jaczy mi przed oczyma rycerz w. Jerzy zabijajcy smoka, czy nie jest oczywiste, e wyobraeniowy fenomen przed stawia wanie w. Jerzego, i to wanie tego oto, <ktrego mona) tak a tak opisa, a wic ten oto transcendens"? Czy nie mog tutaj wydawa oczywistych sdw, nie o efektywnej treci wyobraeniowego przejawu, lecz o prze jawiajcym si przedmiocie-rzeczy (Dinggegenstand}? Zapewne, w sposb waciwy uobecniona jest tylko jedna strona przedmiotu, raz ta, raz inna, ale jakkolwiek by si rzeczy miay, oczywiste jest przecie, e przedmiot ten, zgodnie z sensem zjawiska, jest rycerzem w. Jerzym i e ujawnia si w nim zjawiskowo jako co danego". 73 W kocu za tak zwane mylenie symboliczne. Np. myl bez adnej intuicji 2 razy 2 jest 4. Czy mog wtpi, e mam na myli to twierdzenie arytmetyczne, a nie np. co, co by si odnosio do dzisiejszej pogody? I tu mam oczywisto a wic [czyby] co takiego jak prezentacj? A skoro zaszlimy ju tak daleko, nic nam nie pomoe, musimy rwnie przyzna, e w pewien sposb dane" s take niedorzecznoci i cakowite ab surdy. Okrgy czworokt nie pojawia mi si w wy obraeniu jak zwycizca smoka, ani w spostrzeeniu jak dowolna rzecz zewntrzna, ale jest to przecie pewien obiekt intencjonalny, i to jest oczywiste. Fenomen my lenie okrgego czworokta" mog opisa co do jego efektywnej zawartoci, lecz okrgego czworokta tam

nie ma, a przecie jest oczywiste, e w myleniu tym jest on pomylany i e wanie temu, co pomylane, jako takiemu, mylowo przypisana jest okrgo i czworo- ktno, albo te, e obiekt tego mylenia jest zarazem okrgy i czworoktny. Bynajmniej nie chcemy teraz powiedzie, e wskazane ostatnio dane s rzeczywistymi danymi w cisym sensie, tak e w kocu wszystko, co spostrzeone, przedstawione, sfingowane, przedstawione symbolicznie, wszelka fikcja i absurd byyby dane w sposb oczywisty", chcemy tylko wskaza, e t k w i tu wi el ki e t r ud n o c i . Zasadniczo nie mog nas one powstrzyma, by przed ich ujanieniem twierdzi: j ak daleko siga rzeczywista oczywi sto, tak' daleko siga te prezentacja. Ale na turalnie wszdzie problem bdzie polega na tym, by speniajc oczywisty akt ustali w sposb czysty, co dane jest w nim rzeczywicie, a co nie, co wprowadza tutaj dopiero mylenie niewaciwe i winterpretowuje nic majc podstawy w danych. Wszdzie idzie te nie o to, by konstatowa dowolne zjawiska jako dane, lecz by doprowadzi do wgldu w istot prezentacji i w konstytuowanie si rnych modi przcdmiotowoci. Z pewnoci, kady mylowy fenomen ma swe odniesienie przedmiotowe i kady oto pierwszy wgld w istot ma sw efektywn tre, jako wolumen tych momentw, ktre efektywnie go komponuj, a z dru giej strony ma swj przedmiot intencjonalny, przedmiot, ktry w zalenoci od jego istotowej charakterystyki do-mniemuje jako tak a tak ukonstytuowany. Jeli ten stan rzeczy rzeczywicie da si doprowadzi 74 do oczywistoci, oczywisto ta musi nas pouczy o wszyst kim, czego tu potrzebujemy; w niej musi si jasno po kaza, co waciwie oznacza owa intencjonalna inegzy-

Wyklad pity

Korelacja poznania i przedmiotu poznania

89

stencja" ^ i w jakim stosunku pozostaje ona do efektywnej zawartoci fenomenu mylowego. Musimy zobaczy, w ja kich strukturach wystpuje ona jako oczywisto rzeczy wista i waciwa, i co w strukturach tych stanowi rzeczy wist i waciw dan. Bdzie nam szo o to, by skon statowa rne modi waciwej prezentacji, resp. konst yt ucj rnych modi przedmiot owoci i ich wzajemne stosunki: prezentacj cogitatio, prezentacj cogitatio przeywanej nastpczo w wieym przypomnieniu, prezentacj jednoci prz ej aww trwajcej w fenomenalnym przepywie, prezentacj ich zmi e niania si, prezentacj rzeczy w spostrzeeniu ze wntrznym", prezentacj rnych form wyobraenia i przypomnienia ponownego, jak te jednoczcych si w odpowiednich strukturach rnych s pos t r ze e i po zostaych przedst awi e. Naturalnie, take rne od miany prezent acj i logicznej, prezentacj pr z yp a d k u oglnego, predykat u, s t an u rzeczy itd., oraz pre zentacj niedorzecznoci, sprzecznoci, ni ebytu itd. Wszdzie mamy do czynienia z prezentacj, jakkolwiek moe w niej wychodzi na jaw co tylko przedstawionego albo co naprawd istniejcego, co realnego albo ideal nego, moliwego albo niemoliwego, wszdzie mamy do czynienia z pr e zen t acj w fenomeni e poznawHusserl nawizuje tu do wprowadzonego przez Franciszka Brentan w jego Psychologie vom empirischen Standpunkt (1874) synnego trzeciego okrelenia zjawisk psychicznych": Kade zjawisko psychiczne charakteryzuje si tym, co redniowieczni scholastycy nazywali intencjonaln (albo te mentaln) inegzystencj przedmiotu, a co my, jakkolwiek za pomoc niezupenie jednoznacznych wyrae, okrelilibymy mianem odniesienia do pewnej treci, skierowania na pewien obiekt (przez co nie naley tu rozumie czego realnego) albo immanentnej przedmiotowoci". Op. cit., Bd I, Hamburg 1955, s. 124 i n. (t. J. S.).
1

czym, w fenomenie mylowym w najszerszym sensie, i wszdzie w rozwaani u istotowym moemy przeledzi t zrazu dzi wn korelacj. Tylko w poznaniu mona "bada istot przedmiotu w ogle w jego podstawowych upostaciowaniach, wszak tylko w nim jest ona dana i tylko w nim mona zobaczy j w sposb oczywisty. To oczywi st e ogl dani e samo jest przecie poz na ni em w najcilejszym sensie, a przedmiot nie jest rzecz, ktra w poznaniu tkwiaby niczym w jakim worku, jak gdyby poznanie wszdzie miao by tak sam pust form, jednym i tym samym pustym workiem, do ktrego raz wrzuca si to, raz tamto. 75 Przeciwnie, w prezentacji widzimy, e pr z e dm i ot kons t y t u u j e si w poznaniu, e naley rozrni tyle podstawowych postaci przedmiotowos'ci, ile jest pod stawowych postaci prezentujcych aktw poznawczych oraz grup i powizanych struktur aktw poznawczych. Za akty poznawcze, a ujmujc szerzej, akty mylowe w ogle, nie s pozbawionymi powiza przypadkami jednostkowymi, wyaniajcymi si i znikajcymi bez zwizku w przepywie wiadomoci. Odnoszc si z istoty do siebie nawzajem, ukazuj ideologiczna wspprzy- nal eno oraz odpowiednie struktury wypenienia, wzmocnienia, potwierdzenia oraz ich przeciwiestwa. Idzie nam wanie o te s t r ukt ur y, ktre przedstawiaj sob rozumn jedno. To one same konstytuuj przed-miotowo: wi logicznie akty prezentujce w sposb niewaciwy z takimi, ktre prezentuj w sposb waciwy akty samego tylko przedstawiania, albo raczej samego tylko przewiadczenia, z aktami naocznego rozumienia, dalej za mnogoci aktw odnoszcych si do tego samego przedmiotu, akty mylenia ju to naocznego, ju to nie- naocznego.
8 Husserl Idea...

90"

Wyklad pity

Dopiero w tych strukturach konstytuuje si, nie od razu, lecz w narastajcym stopniowo procesie, przed- miotowo nauk obiektywnych, przede wszystkim przed- miotowo realnej rzeczywistoci czasoprzestrzennej. Wszystko to naley przebada, i to w sferze czystej oczywistoci, aeby rozjani wielkie problemy istoty po znania oraz sensu kor el acj i po z na ni a i p r z e d mi o t u poznania. Pierwotnym problemem by st osunek mie dzy subi ekt ywnym przeyciem psychologicznym a uchwycon w ni m rz e c z y wi s t o ci s a m w sobie, najpierw rzeczywistoci realn, a potem take rze czywistoci matematyczn i pozostaymi rzeczywisto- ciami idealnymi. Przede wszystkim trzeba zrozumie, e problem radykal ny musi odnosi si do st os unku mi dzy p oz nan i em a przedmi ot em, lecz w sensie j z r e d u ko wa n y m, zgodnie z ktrym nie mwi si o po-/ znaniu ludzkim, lecz o poznaniu w ogle, pozbawionym wszelkiego egzystencjalnego wspuznajccgo odniesienia ju to do empirycznego Ja, ju to do wiata realnego. Trzeba zrozumie, e naprawd wany jest problem 76 ost at ecznego n a d a wa n i a sensu poznaniu, a wraz z tym zarazem przedmiotowi (Gegenstandlichkeit) w ogle, ktry jest tym, czym jest, tylko w swej korelacji z moliwym poznaniem. Dalej, trzeba zrozumie, e problem ten da si rozwiza tylko w sferze czystej oczywistoci, w sferze danych absolutnych i dlatego tworzcych ostateczne normy, i e zatem w postpowaniu, ktrego charak terystyczn cech jest ogldanie, musimy kolejno prze ledzi wszelkie podstawowe postaci poznania i wszelkie podstawowe postaci przedmiotw prezentowanych w nim cakowicie albo czciowo, aeby okreli sens tych wszyst kich korelacji, ktre mamy tu owietli.

DODATKI
.DODATEK I1

77

79

W poznaniu dana jest przyroda, lecz take i ludzko w swych spoecznociach i w swych dzieach kultury. Wszystko to jest po zn aw ane . Lecz do poznania kultury naley te, jako akt konstytuujcy sens przedmiotu (Gegenstandlichkeit), wartociowanie i chcenie. Poznanie odnosi si do przedmiotu poprzez zmieniajcy si sens w zmieniajcych si przeyciach, w zmieniajcych si pobudzeniach i poczynaniach (Affektionen und Aktion en )Ja. : Obok formalnej logicznej nauki o sensie i nauki o praw dziwych zdaniach jako obowizujcych sensach mamy w nastawieniu naturalnym jeszcze inne n at ur a l ne badania naukowe: rozrniamy podstawowe rod z a j e (dziedziny) przedmiotw i w zasadniczej oglnoci rozwaamy np. dla dziedziny tylko fizycznej przyrody, co w sposb nie podlegajcy uchyleniu naley do niej, do kadego przedmiotu przyrody samego w sobie, a re latywnie [do przedmiotu] jako obiektu przyrodniczego. Uprawiamy ontologi przyrody. Dokonujemy przy tym rozbioru sensu, to za tutaj znaczy obowizujcego sensu obiektu przyrodniczego jako przedmiotu poznania przyrodniczego, jako obiektu wanie w nim domniema1

Pniejszy

dodatek (1916?) do s. 19.

92

Dodatek L

Dodatek I

93

nego: tego, bez czego nie mona pomyle moliwego obiektu przyrodniczego, tj. obiektu moliwego zewntrz nego dowiadczenia przyrodniczego, jeli ma to by obiekt mogcy naprawd istnie. Rozwaamy tedy sens zewntrznego dowiadczenia (to, co domniemane [jako] przedmiot), i to sens w jego prawdziwoci, w jego prawdziwym czy te obowizujcym zachodzeniu (Besteheri], zgodnie z niepodwaalnymi momentami konsty tutywnymi. Podobnie rozwaamy prawdziwy sens dziea sztuki w ogle i szczeglny sens jakiego okrelonego dziea sztuki. W pierwszym przypadku studiujemy istot" dziea sztuki w czystej oglnoci, w przypadku drugim rzeczy wist zawarto dziea sztuki rzeczywicie danego, co tutaj jest rwnoznaczne z poznaniem okrelonego przedmiotu eo (jako prawdziwie istniejcego, wedle jego prawdziwych szczegowych okrele), np. ktrej z symfonii Beetho- vena. Podobnie studiujemy w sposb oglny (generell) istot pastwa w ogle, albo te w sposb empiryczny istot pastwa niemieckiego w jakiej epoce, co do jego oglnych rysw albo te zupenie indywidualnych okre le, a wic ten oto indywidualny przedmiotowy byt pastwo niemieckie". Odpowiednikiem bdzie tu np. przyrodnicze okrelenie indywidualnego przedmiotu Ziemi. Obok bada empirycznych, ustalajcych empi ryczne prawa, i indywidualnych, mamy wic badania ontologicznc, badania prawdziwie obowizujcych sensw nie tylko w formalnej oglnoci, lecz take w przypadkach materialnie dziedzinowe okrelonych (in sachhaltiger regio- naler Bestimmtheit). Zapewne, nigdzie nie kultywuje si czystych bada istotowych w doskonaej czystoci, [zdarza si to] co najwyej wyjtkowo. Niemniej jednak pewne grupy bada

naukowych wskazuj ten kierunek, i to pozostajc na gruncie naturalnym. Do tego [dochodzi] nastpnie badanie psychologiczne, ukierunkowane na przeycia poznawcze i czynnoci podmiotu w oglnoci albo w stosunku do odnonych dziedzin przedmiotowych. [Ukierunkowane] na subiektywne sposoby, w jakie takie przedmioty si nam prezentuj, jak podmiot odnosi si do nich, jak dochodzi on do tego, e tworzy sobie o nich takie przedstawienia", jakie szczegowe odmiany aktw i przey (ewentualnie wartociujcych i wolicjonalnych) wchodz tu w gr. Nastpnie: Palcy jest problem moliwoci zblienia si do bytu obiektw samych, zrazu tylko w odniesieniu do przyrody. Jest ona, powiada si, sama w sobie, [obojtne,] czy poznajc take tu jestemy, czy te nie, sama w sobie biegnie swym torem. Ludzi poznajemy poprzez wyraz [manifestujcy si] w ich cielesnoci, a wic po obiektach fizycznych, podobnie dziea sztuki i inne obiekty kultury, z drugiej za strony spoecznoci. Zrazu wydaje si, e gdybymy tylko zrozumieli moliwo poznania przyrod niczego, to moliwo wszelkiego innego poznania byaby zrozumiaa za porednictwem psychologii. Psychologia za zdaje si nie nastrcza adnych dalszych szczeglnych trudnoci, poznajcy bowiem bezporednio dowiadcza swego wasnego ycia psychicznego, innych za przez analogi do siebie samego we wczuciu". Ograniczmy si zatem, tak jak jeszcze do niedawna [ograniczaa si] teoria poznania, do teorii poznania przyrodniczego.

Dodatek II

DODATEK II1

81

Prba zmiany i uzupenienia: Przyjmijmy, e jestem jaki jestem, byem jaki byem i bd jaki bd, przyj mijmy, e nie brak przy tym adnego z mych spostrzee wzrokowych, dotykowych i w ogle wszystkich innych, nie brak adnego z mych procesw apercepcyjnych, adnej pojciowej myli, adnego przedstawienia, prze ycia mylowego i w ogle przeycia wzitych w ich konkretnej peni, okrelonym uporzdkowaniu i powi zaniu; c by wtedy przeszkadzao przyj, e poza tym nie byoby nic, po prostu nic? Czy wszechpotny Bg albo zoliwy demon nie mgby tak stworzy mej duszy i opatrze jej takimi treciami wiadomoci, e nie istniaby aden spord domniemanych w nich przedmiotw, jeli miayby to by przedmioty poza dusz? Moliwe, e s rzeczy poza mn, lecz [nie istnieje] ani jedna spord tych, ktre ja uwaam za rzeczywiste. Moliwe te, e w ogle nie ma adnych rzeczy poza mn. Przyjmuj wszake rzeczywiste rzeczy, rzeczy poza mn, na jaki kredyt [to czyni]? Gzy na kredyt zewntrz nego spostrzeenia? Proste spojrzenie uchwytuje moje [skadajce si z] rzeczy otoczenie, a po najdalszy wiat gwiazd staych. Ale moe to wszystko jest snem, zudzeDo s. 20.

niem zmysw. Te a te treci wzrokowe, te a te apercepcje, te a te sdy to jest dane, i tylko to jest dane w rzetelnym sensie. Czy spostrzeeniu przysuguje oczywi sto wobec tych efektw transcendencji? Lecz oczywisto czyme ona jest jak nie pewnym charakterem psychicznym. Spostrzeenie i charakter oczywistoci to wic jest dane, zagadk za jest, dlaczego temu kompleksowi ma teraz co odpowiada. Powiem moe: wni oskuj emy o transcendencji, dziki wnioskom przekraczamy to, co dane bezporednio, w ogle funkcj (Leistung) wniosko wania jest uzasadnianie przez to, co dane, tego, co nie-dane. Lecz [nawet] jeli pozostawimy na boku pytanie, jak uzasadnianie moe tak funkcj peni, bdziemy musieli sobie odpowiedzie: wnioski analityczne nic tu nie po mog, to, co immanentne, nie implikuje tego, co trans cendentne. Wnioski syntetyczne za, czyme innym mia yby one by jak nie wnioskami na podstawie dowiad czenia? To, co dowiadczone, dostarcza nam dowiad-czeniowych racji, to jest rozumowych racji prawdopodo biestwa dla tego, co nie jest dowiadczone, cho z pew noci da si dowiadczy. To, co transcendentne, jednake zasadniczo nie da si dowiadczy.

Dodatek III

97

DODATEK II I

83

Niejasne jest odniesienie poznania do tego, co transcendentne. Kiedy mielibymy [tutaj] jasno i gdzie bymy j mieli? Ot wtedy i tam, gdzie dana by nam bya istota tego odniesienia tak, e moglibymy j oglda, wtedy bymy rozumieli moliwo poznania (dla odnonych odmian poznania, tam, gdzie by to zostao osignite). Zapewne, wymg ten ju z gry wydaje si niespenialny dla wszelkiego poznania transcenden tnego, tym samym za poznanie transcendentne wydaje si niemoliwe. Sceptyk mianowicie powiada: Poznanie jest czym innym ni poznawany obiekt. Poznanie jest dane, pozna wany obiekt nie jest dany, i to zasadniczo nie [jest dany] w sferze obiektw nazywanych transcendentnymi. A prze cie poznanie ma odnosi si do obiektw i je poznawa, jak to jest moliwe? Jestemy przewiadczeni, i rozumiemy, jak obraz zgadza si z rzecz. Lecz o tym, e jest to obraz, moemy, wiedzie tylko std, e byy nam dane przypadki, w ktrych rzecz mielimy tak samo jak obraz i moglimy porwna jedno z drugim. Lecz jak poznanie moe [wykroczy] poza siebie ku
1

obiektowi, a przy tym by przecie niepowtpiewalnie- pewne tego odniesienia? Jak naley to rozumie, e poznanie, nie tracc swej immanencji, nie tylko moe by trafne, lecz nadto moe wykaza t trafno? Ten byt, ta moliwo wykazania, z gry zakada, i w przypadku (jakiego) poznania [nalecego do] odnonej grupy mog widzie, e osiga ono to, co tutaj jest wymagane. I tylko w takim przypadku moglibymy zrozumie moliwo poznania. Jeli jednak transcendencja stanowi istotny charakter pewnych obiektw poznawczych, jak tutaj maj si sprawy? Rozwaanie zakada tedy z gry wanie to, e trans cendencja jest istotnym charakterem pewnych obiektw 84 <poznania> i e obiekty poznania tego typu nigdy nie s i nie mog by dane immanentnie. Cae ujcie zakada te z gry, e sama immanencja nie stoi pod znakiem za pytania. To, jak mona pozna immanencj, jest zro zumiae, to, jak pozna transcendencj, jest niezrozu miae.

De s. 37.

You might also like