Download as pdf
Download as pdf
You are on page 1of 231

Siedem polskich grzechw gwnych Niemieszne igraszki

Zbigniew Zauski

Spis treci
Zamiast uzasadnienia .............................................................................................................................. 4 Siedem polskich grzechw gwnych ...................................................................................................... 8 Bawochwalcy i szydercy. .................................................................................................................... 9 Rzenia narodowa ........................................................................................................................... 9 Co o tym sdzi Kuk Infanterist Jzef Szwejk? ............................................................................... 11 Krl Ubu, czyli Polacy ................................................................................................................. 12 Potpienie umierajcych frajerw ................................................................................................ 13 Siedem grobw gwnych ............................................................................................................. 14 Traktat o samobjcach czyli domniemane grzechy polskie .............................................................. 15 Zuchwalcy, czyli grzechy piesze ..................................................................................................... 15 Szalecy czyli grzechy kawaleryjskie ............................................................................................. 23 Stracecy czyli grzechy pirotechniczne ......................................................................................... 36 Topielcy ceremonialni - a waciwie jeden ksi Jzef ................................................................ 47 Grzechy sme czyli o czym w pimie gucho ................................................................................. 58 Przyczynek do problemu nieostronego obchodzenia si z histori ................................................. 81 Krytyczny rys dziejw szyderstwa i pogardy ................................................................................. 81 Grzechw ostatek albo jeszcze o trupochwalcach ........................................................................ 91 Historiozofowie poktni i haso mier frajerom ..................................................................... 102 Przeciwko szyderczo-pseudokrytycznemu bzdurzeniu ............................................................... 116 Postscriptum: gar banaw ...................................................................................................... 121 Niemieszne igraszki ............................................................................................................................ 129 Obrachunek racji Spr o aktualno polskich grzechw ................................................................. 129 Ostatnie sowo oskaronego ....................................................................................................... 129 Komentarze do wojny o grzechy .............................................................................................. 148

Nard bez mzgu... ...................................................................................................................... 162 Listy do przeraonego.................................................................................................................. 163 Popi pokuty Notatki ze zego snu, czyli Andrzeja Wajdy Popioy.......................................... 171 Zgrzebne, dumne prawdy Recenzja z epoki, czyli Mariana Brandysa Kozietulski i inni ................ 190 Rzeczy blisze i rzeczy waniejsze.................................................................................................... 200 Twj brat - zbir ............................................................................................................................ 200 O tradycji serio ............................................................................................................................ 215

Zamiast uzasadnienia
Bya kiedy, przed laty, wielka dyskusja. Pisano ksiki, rozprawy, artykuy, felietony i zwyke napaci. Zabierali gos profesorowie i czytelnicy, krytycy, publicyci i humoryci. Zanalizowano dziesitki historycznych przypadkw, przytoczono setki argumentw, uyto najrnorodniejszych faktw i wszystkich moliwych inwektyw. Wszystko to byo... I co? I nie. Lata mijaj, rosn nowe pokolenia, ktre tamtej dyskusji nie pamitaj. A ja znowu czytam: Przez p Polski z krlem Ubu - e studencki teatr wyruszy w Polsk tras: Kodzko - Krakw - Tarnw owicz - Warszawa - Toru - Gdask - Pozna - Wrocaw, prezentujc w 17 miejscowociach Krla Ubu Alfreda Jarrego. Sucham gosu wybitnego reysera, ktry powiada: Uwaam, e nie ma sensu robienie filmw historycznych o Mieszkach i krlewnach, powinno si robi filmy o Krzywickim, o Skodowskiej, bo to s Polacy, ktrych powinnimy dzisiaj zna, bra z nich przykad i uczy si od nich. O nich nie pamitamy, bo wszyscy mamy w gowie te kotleciki szlacheckie. Jeden z szabelk, drugi co wysadza, trzeci si topi (...) w tej chwili powinnimy by bardziej ze Staszica ni z Woodyjowskiego. Czytam wypowied poczytnego pisarza: Bohaterowie dzie pisanych ku pokrzepieniu serc nie czytali Kochanowskiego, nie obchodzi ich Kopernik, nie suchali romantystw. Wystarczya im odwaga rycerska, mistrzostwo szermiercze itd. (...) Po latach krzepienia serc pora krzepi umysy. Jest rzecz smutn, e mdrzy ludzie, walczc o suszn spraw, nie potrafi nadal ustrzec si bdw racych i bolesnych. Jest bowiem rzecz pewn, e obraz prymitywnego, niekulturalnego, zdolnego tylko do siekaniny bohatera niepodlegociowej i rewolucyjnej historii Polski XVIII i XIX wieku jest

obrazem z gruntu nieprawdziwym, podobnie zreszt jak faszywe jest przeciwstawianie Polski walczcej - Polsce pracujcej, ludzi pracy - ludziom walki. Nie jest natomiast rzecz jasn, dlaczego ludzie, jake czsto mdrzy i szczerzy, zasueni bojownicy o przyszo Polski, o postp cywilizacyjny, komputeryzacj i zwyky rozsdek... musz swe ryzykowne, icie szwoleerskie przecie szare na wspczesnych ludzi i wspczesne warunki zaczyna od... potpienia Kozietulskiego i Poniatowskiego?! Dlaczego nie dostrzegaj, jak bardzo ofiarno i odwaga, poczucie obowizku spoecznego i ideowo, stanowice przecie motor postpowania walczcych o wolno pokole, s potrzebne dzisiaj Polsce i Polakom w walce z bezwadem i egoizmem, tpot i nieodpowiedzialnoci, w walce o rewolucyjne, cywilizacyjno-techniczne i kulturalne, socjalistyczne przeobraenie ojczyzny. Jest wreszcie rzecz niewtpliw, i ta wizja historii Polski, ten model walczcego Polaka, taki stereotyp polskiego charakteru narodowego - jakie przywouj, by je potpi, wymia i odrzuci - s nieprawdziwe. Ta bezmzga i niepimienna somiana kuka, odziana w szwoleerski mundur - bez gowy, lecz za to na -rczym koniu - z szabelk, lecz z dwoma lewymi rkami, gdy chodzi o prac - jest wsplnym wytworem, wsplnym ukochanym dzieciciem nie prawdziwej historii Polski, lecz jej interpretatorw - szydercw i chwalcw narodowej jatki. A tu ju jestemy przy gwnym temacie niegdysiejszego sporu o Siedem - domniemanych - polskich grzechw gwnych, przy gwnym temacie tego pamfletu na was wszystkich, jak pocztkowo chciaem t ksik nazwa. Nie tylko zreszt przy gwnym. Nasze ycie - zgodnie z najgorszymi moimi przewidywaniami - tworzy coraz liczniejsze wariacje na wszystkie tematy podjte w Siedmiu grzechach. Nie ustay niewybredne, kpiarskie ataki na rne zaszoci polskiej ofiarniczej historii i; wszelkie wspczesne historyjki o ofiarnoci. Zebraem ca bibliotek bzdury - ksiki i sztuki, scenariusze i tomy wycinkw prac, zamieszczanych w czasopismach, i ktrymi naleaoby od nowa polemizowa. S tam zarwno prace powane, jak i zupenie niepowane, ale sugestywne felietoniki Wszystkie jednak zrodzone z tego samego ducha: z krytycyzmu wobec polskoci, krytycyzmu, ktrego trzonem jest gboka niech do mstwa, ideowoci i ofiarnoci ludzkiej, wystpujcych zarwno w przeszoci, jak i w yciu wspczesnych Polakw. Znalazoby si te co najmniej kilka nowych wybitnych utworw literackich i filmowych zrodzonych z tej samej inspiracji. Kilkakrotnie wznawiano wielk dyskusj o historycznych korzeniach charakteru narodowego Polakw, w ktrym jedni szukaj rde wspczesnego za, a inni znajduj nadziej na Wielk Odnow... (tego czy owego - i to ju zaley od pozycji dyskutanta). Coraz wyraniejsze staje si, i bezkompromisowy autokrytycyzm Polakw do rnych i nader dziwnych prowadzi moe wynikw. Raz to tylko zabawne nieporozumienie, gdy uoglniajce zderzenie gupkowatej zaciankowej XIX-wiecznej polskoci z komputerowo-zautomatyzowan, elektroniczn nowoczesn niemieckoci NRD buduje si na zestawieniu rzeczy nieporwnywalnych: przekupki pwiejskiej z Szubina z blaskiem wielkiego miasta-Berlina. I po co? Przecie nauczy si czego - i to niemao - moglibymy dopiero z porwna rwnorzdnych - Berlina z Warszaw, niemieckiego Kaja z polskim...

W innym wypadku teoriotwrcze zapdy autokrytycyzmu narodowego uruchamia ju u nas musz najsilniejsze dzwonki alarmowe. Zademonstrowano nam te nieraz, jak to nieodpowiedzialne i wcale niemieszne igraszki wolnego (od troski o skutki...) intelektu prowadz w kocu do zoliwej dyskredytacji Polski w oczach cudzoziemcw, niezwykle politycznie szkodliwej dla sprawy polskiej. Mae niewinne kpinki sumuj si w wielkie teorie o oczywistej szkodliwoci. I jedne, i drugie nie mog za nie budzi protestu ludzi normalnych. Tak wic spr trwa. I trwa musi, bo trwa szyderstwo szydercw. Wraz z Krlem Ubu - rzecz o krwawej gupocie ludzi zaangaowanych w histori, rzecz, ktra si dzieje w Polsce, czyli nigdzie, wdruje przez p Polski - prawdziwej, ywej i wspczesnej. A przed laty wytknito mojej ksice, e dotyka problemu rzekomo nie istniejcego - zjawisk wyssanych przez autora z palca... * Tom niniejszy zawiera dwie czci: Siedem polskich grzechw gwnych oraz zebrane po raz pierwszy Niemieszne igraszki - rne szkice krytyczne i polemiczne, stanowice kontynuacj publicystycznej walki o waciwe rozumienie polskiej historii, upowszechnienie jej prawdziwego obrazu i o naleyte funkcjonowanie przydatnych spoecznie wzorcw osobowych, walorw moralnych i dorobku intelektualnego, w toku tej historii przez Polakw wytworzonych. Omielam si wic zaoferowa czytelnikom ksik napisan przed laty jako gos w toczcej si rwnie dzisiaj dyskusji Czuj si do tego uprawniony z trzech powodw. Po pierwsze - wszystkie problemy, o ktrych mwi, s obecnie dyskutowane nie tyle nadal, ile ponownie, jakby wcale nie najmodsi przecie uczestnicy sporu nie czytali starych ksiek i gazet, nie zapoznali si z faktami i argumentami ju uprzednio przytaczanymi, jakby w ogle nie byo dotd adnych dyskusji na ten temat. Dlatego argumenty uyte przeze mnie przed laty zachowuj niestety aktualno. Nie wiadczy to o ich wieoci. To polemici moi zachowali nieprzecitn wieo intelektualn, nie zbrukan jakkolwiek wiedz o przeszoci i uwarunkowaniach tematu. Po drugie - wszyscy moi polemici sprzed lat szkice i eseje, powicone problematyce Siedmiu grzechw i pniejszym sporom, rozproszone w czasopismach, wczyli pniej do wyborw swych prac publicystycznych bd tomw eseistyki Czytelnik ma wic atwy dostp do tekstw moich oponentw, suszne jest, aby mia rwnie atwy do tekstw atakowanych, do rda dyskusji. Po trzecie -- zarwno Siedem grzechw, jak i Niemieszne igraszki s atakiem nie tylko na ulotn atmosfer kulturaln i tonacj wczesnej publicystyki, s rwnie w duej czci krytyk konkretnych dzie artystycznych - ksiek bd filmw. Te dziea nadal funkcjonuj w naszym yciu kulturalnym. Ksiki - zawsze dostpne - stoj na bibliotecznych pkach, byy zreszt nieraz wznawiane. Filmy ogldamy w kinach, na przegldach czy w telewizji. I jedne, i drugie licz si w ideowo-artystycznej biografii twrcy. Jak dugo wic twrca gosi odbiorcom swoje wczesne idee za porednictwem yjcego ju niezalenie od niego dziea, tak dugo uwaam za swoje prawo i obowizek upowszechnia moje krytyczne pogldy o tym dziele.

W tekstach zarwno Siedmiu grzechw, jak i szkicw skadajcych si na Niemieszne igraszki dokonaem tylko drobnych poprawek. Nie dotycz one ani moich tez, ani argumentw. Nie dotycz w ogle moich pogldw. Drobnej ich modyfikacji, a waciwie ucilenia dokonaem w okresie dyskusji, po opublikowaniu Siedmiu grzechw. Te zmiany dostrzeg niewtpliwie czytelnicy porwnujc Siedem grzechw z Niemiesznymi igraszkami. Poprawki dokonane obecnie dotycz wycznie czstotliwoci wymieniania nazwisk moich szanownych polemistw. Bardziej jeszcze ni w pierwszym wydaniu Siedmiu grzechw czy w aktualnych publikacjach prasowych nazwiska te staram si jak gdyby ukry w cieniu, przesun z czytanego przez wszystkich tekstu do niezbdnych, ale przez mao kogo wykorzystywanych przypisw. Wrd powodw tej decyzji nie ma braku szacunku dla moich polemistw. Wprost przeciwnie - wielu z nich gboko ceni i szczerze szanuj. Pogldy ich, ktre zmuszony jestem krytykowa, uwaam za przykre co prawda, ale nietrwae nieporozumienie intelektualne. Czasami jednak pogldy te s nieporozumieniem tak aosnym, i sam odczuwam palcy wstyd na myl, e zdarzao si wygasza je czowiekowi powszechnie znanemu i susznie cenionemu. Przede wszystkim jednak, oszczdzajc w miar moliwoci nazwiska moich oponentw, chciaem raz jeszcze - by moe szczeglnie manifestacyjnie - podkreli, i za swoje prawo i obowizek uwaam zwalczanie sowem i dowodem pogldw, ale nie ludzi, myli, ale nie osb. Zreszt - upyny przecie lata. Wydarzyo si wiele. Niektrzy z moich niegdysiejszych antagonistw zmienili swoje pogldy. Niektrzy zmienili - miejsce zamieszkania. I jednych, i drugich nie ma powodu wspomina. Wielu w sporach trwa niezmiennie na swojej pozycji ideologicznej, ale okazao si, e ich praktyczne postpowanie w yciu spoecznym i politycznym blisze jest moim postulatom ni goszonym przez nich tezom. Bybym ostatnim, ktry potpi ich za ten brak wiernoci dla idei. O wielu trudno powiedzie co zdecydowanego, gdy w kadym numerze gazety gosz co innego, traktujc wasn twrczo nie jako trway wynik rozumowania, lecz jako pisarstwo ulotne, dokument chwili, moe nastroje piszcego. I tacy ju pewnie pozostan - programowo, radonie, dziecico nieodpowiedzialni. Nazwiska trac wic znaczenie. Pogldy - nie. W cigu minionych lat zmienio si w Polsce wiele - nie zmienio si jedno: troskliwie pielgnowane przez niektrych, zadziwiajco wygodne rozumienie tradycyjnych wolnoci polskich. Szczeglnej ochronie podlegaj trzy historycznie podobno stwierdzone postacie wolnoci: liberum veto, a wic wolno sprzeciwu wobec wszelkiej prby uporzdkowania spraw pastwowych, liberum conspiro, a wic wolno konspirowania, a czsto po prostu knucia spiskw, rozpalania poogi bez poczucia obywatelskiej odpowiedzialnoci... i wreszcie liberum defecatio, a wic wolno - delikatnie mwic - opluwania wszystkiego i kadego, co nam si nie podoba. Domagam si wic ponownie uznania rwnie mojej wolnoci - wolnoci dowodzenia swojej racji za pomoc argumentw, wolnoci powtarzania tych argumentw tak dugo, jak dugo nie zostan wysuchane, ocenione, obalone lub przyjte. I - przyznam od razu - domagam si rwnie przymusu przymusu wysuchania cudzych argumentw i przymusu lojalnoci - lojalnoci wycigania wnioskw z dyskusji, w ktrej bierze si udzia. Jest bowiem intelektualnie nieuyteczne, a spoecznie nawet szkodliwe, toczenie sporw, jeli z ich intelektualnego rozstrzygnicia nic nie wynika praktycznie dla stanowiska antagonistw.

Miny lata, a oto znowu czytam w gazecie, e kolejny polski film o Wrzeniu reklamuje si: duymi i kolorowymi planszami (to dobrze), ale wrd nich znalaza si jedna, na ktrej odmalowano ni mniej, ni wicej tylko samotnego uana gnajcego na hitlerowski czog. Jeli to jest synteza stosunku i jakoci si zbrojnych w wojnie polsko-hitlerowskiej, to jednak nieprawdziwa, jeli kolejne powielenie stereotypu, to kamliwe uproszczenie rodem nie z Polski. Dugo bdzie nas straszy? Wanie! Czy dugo nas bdzie straszy to ukoniowienie na si naszej historii? Co koskie zostawmy koniom! Pisa Stanisaw Jerzy Lec: Trzeba by zawsze sob: Ko bez uana jest zawsze koniem. Uan bez konia tylko czowiekiem. Tylko czowiekiem, a wic a czowiekiem jest przedmiot naszych sporw - Polak walczcy. Wspczesnej przydatnoci dowiadcze, wzorca jego ycia, ich uytecznoci poza grb, a wic swoistej socjalistycznej niemiertelnoci ludzi minionych, ktrzy y bd w swych nam przydatnych osigniciach moralnych i intelektualnych, niechaj suy ta obrona naszej historii i ludzi j tworzcych. Zbigniew Zauski

Siedem polskich grzechw gwnych


Przeszo jest to dzi, tylko cokolwiek dalej... .......................... Nie jakie tam co, gdzie, Gdzie nigdy ludzie nie bywali!... Cyprian Kamil Norwid

Historia jest wielk si moraln. Uczy, wychowuje. Jest mistrzyni ycia. A my przecie mamy pikn i bogat histori... Frazesy, prawda? Kady je zna od lat, ze szkoy jeszcze. Ale jak to jest z nasz histori na co dzie? Jaki uytek z niej robimy w yciu powszednim? Jak j widzimy, jak j przedstawiamy, jakie s tego skutki? Rzeczywisto w tej dziedzinie, rzeczywisto zwyczajna dla Polakw, dla tych wszystkich, ktrzy ju nie zagldaj do szkolnych czytanek, a jeszcze nie signli (i pewnie nie sign) po grube naukowe dziea, ta rzeczywisto ksztatowana przez gazet, tygodnik, film - nie moe nie budzi protestu. Dlatego napisaem ten szkic.

Chc troch pobroni naszej historii, naszej historii romantycznej, trudnej, modzieczo grnej i chmurnej, ale na pewno wcale nie durnej. Chc jej broni przed faszywymi przyjacimi, ktrzy piejc z zachwytu nad jej krwaw patriotyczn ofiarnoci, nad bohaterstwem bez granic - sami przekraczaj wszelkie granice rozsdku i cign na piedesta narodowych cnt lekkomylno, gupot, kabotysk poz i zwyky idiotyzm. Chc jej te broni przed wrogami, ktrzy surowo potpiajc owe niecodzienne czyny ofiarno przezwali ofiarnictwem, bohaterstwo - bohaterszczyzn, a lekkomylno, kabotysk poz i zwyky idiotyzm uznali za nasze wady narodowe, historycznie jakoby potwierdzone. Ci to przyjaciele i wrogowie wsplnym wysikiem psuj naszej historii reputacj w oczach dzisiejszego pokolenia. Modzie, jak sycha, odwraca si od niej, pogardza ni jak star zdzir, co straciwszy najcenniejsze lata ycia, zdrowie, rozum - nawet majtku za t cen nie potrafia zgromadzi. W opinii tej utwierdza modzie nie tylko gos wrogw, ale bardziej jeszcze gos przyjaci chwalcw nawoujcych: Patrzcie, jaka jest pikna w swym obdzie, jak wspaniaymi ranami okryte jest jej ciao, podziwiajcie, wzorujcie si, idcie w jej lady - wszak to matka wasza. A modzie istotnie nie chce. Modzie pluje. I ma racj. Tylko - czy to, co jej przedstawiaj, to naprawd nasza historia?

Bawochwalcy i szydercy.
Czytelnika mniej wicej rozsdnego i obdarzonego wyobrani ogarnia zdumienie, gdy ostatnimi czasy w niejednej gazecie czy tygodniku czyta osobliwe relacje o tym czy innym wydarzeniu naszej zbrojnej i bitewnej przeszoci. Na szpaltach czasopism, zwaszcza tych, ywo redagowanych, tych dla mas - w rodzaju Kulis, obu Panoram, Przekroju czy niektrych prowincjonalnych gazet codziennych - autorzy-popularyzatorzy raz po raz wyczarowuj widmo naszej - jakoby ukochanej, jakoby tradycyjnej - rzeni narodowej.

Rzenia narodowa

Wspania, najsolenniej wykorzystan okazj s tu - czste w Polsce rocznice historyczne tak, niestety, licznych wojen, bitew i powsta. Oto skromniutka gar przykadw z numerw rocznicowych, powiconych kampanii wrzeniowej:

9 wrzenia koo Jeowa, powiat Brzeziny, polski oddzia zagrodzi drog pancernym watahom hitlerowskim maszerujcym na Warszaw, decydujc si na beznadziejn walk. [...] Polscy onierze do koca nie opucili swoich stanowisk i wszyscy co do jednego oddali swe ycie za ojczyzn1. W kampanii wrzeniowej lotnictwo polskie zaprzestao walki straciwszy 90% sprztu lotniczego i 75% lotnikw. Pozostali przy yciu lotnicy...2 itd. Na wybrzeu Hel i cay pwysep zasypywane byy codziennie gradem bomb i pociskw. [...] Resztki obrocw Helu po parotygodniowym desperackim oporze nie mogy ju prowadzi walki3. A oto uani poszli do szary: Z trupw ludzi i koni tworz si wysokie way, przez ktre skacz nastpni jedcy... Ju tylko paru z nich jedzie... Wreszcie daleko pod lasem pada ostatni uan i ganie ostatni bysk kawaleryjskiej szabli... Zostao tylko krwawe pole usiane ich trupami...4 A oto finis Westerplatte w wersji dla masowego odbiorcy: Kiedy z caej zaogi zostao tylko kilkunastu rannych onierzy, wygodzonych, konajcych z pragnienia i nie majcych ju amunicji umilky strzay na Westerplatte5 (podkrelenia wszdzie moje - Z.Z.). Jake ponury obraz! Ale... kilka niezbdnych wyjanie. Nie byo w dziejach Wrzenia boju piechoty z niemieckimi czogami, w ktrym by wszyscy piechurzy co do jednego polegli. Czogi niemieckie amay polsk obron i szy naprzd nie ogldajc si za siebie. Rozjechany polski batalion czy puk albo si zbiera gdzie w lesie, albo cofa w rozsypce. Tak to zwykle wygldao. Lotnictwo stracio, cznie z porzuconymi na skutek braku paliwa i spalonymi na granicy, 333 samoloty, a wic 75% stanu maszyn. Okoo 100 maszyn ewakuowano do Rumunii i Wgier. Straty za w personelu latajcym, cznie z zaginionymi na drogach ewakuacji, wahaj si od 21% w lotnictwie myliwskim do 33% w lotnictwie obserwacyjnym. Jak wida, daleko tu do fatalnych 75%6. Jeli chodzi o obron Helu, to polego tam i zostao rannych w cigu miesica walk 212 ludzi. Zoyo bro 2 padziernika przeszo 2 800 ludzi7. Trudno tu wic mwi o resztkach. O uanach oraz o obrocach Westerplatte bdzie jeszcze mowa - na razie stwierdz tylko, e ani jedni, ani drudzy wcale nie polegli wszyscy co do jednego, a w ogle to byo zgoa inaczej. Ju nie chodzi o to, e w tych notatkach, jak i w dziesitkach podobnych stale si ukazujcych, prawda jest bezceremonialnie znieksztacona. Bardziej niepokoi mnie co innego: ta cmentarno-pomnikowa metoda, to najcilejsze czenie ofiarnoci z ofiar ycia, bohaterstwa ze mierci, patriotycznego czynu - ze zbiorow mogi.

1 2

W XX rocznic bitwy - Hod dla bohaterw. ycie Radomskie, 1959, nr 217. Melchior Wakowicz: Zapomnienie jest powtrn mierci. Dziennik Polski (Krakw), 1959, nr 207. 3 Encyklopedia tygodnia. Kulisy, 1959, nr 35. 4 Patrz Janusz Ksiski: Fabrykanci legend. Polityka, 1959, nr 42. 5 Encyklopedia tygodnia. Kulisy, 1959, nr 35. 6 Pk lotn. W. Zaczkiewicz: Lotnictwo polskie w kampanii wrzeniowej 1939 r. WINW, Warszawa 1947, s. 257277. 7 Jerzy Pertek: Wielkie dni maej floty. Wyd. Poznaskie, Pozna 1958, s. 130.

Autorzy przytoczonych fantastycznych wzmianek nie chc zapewne ani zohydzi opisywanych wydarze, ani odepchn od nich czytelnika. Wprost przeciwnie - pragn podkreli zasug, ofiarny trud i bohaterstwo onierza. Do tego wanie celu konieczne im s - jak sobie zapewne wykalkulowali te niedobitki, resztki i pozostali przy yciu, te zway trupw i kaue krwi. W tym celu poprawiaj nieuwan histori, ktra wcale wszystkich bohaterw nie wysya na tamten wiat i nie kade spenienie onierskiego obowizku oblewa potokami krwi. Dla wielu autorw bez rzenickiej scenerii nie ma ofiarnoci, nie uwidacznia si patriotyzm, nie ma okazji do bohaterstwa. Bohaterem moe by tylko polegy - i to ostatni polegy. I oto mamy pierwszy przedmiot naszych rozwaa - osobliwych chwalcw naszej historii. A waciwie - chwalcw narodowej jatki. Jeli dobrze wsucha si w tenor ich wystpie, usyszymy melodi skoczn, a. smutn, starodawn, a skd dobrze znajom... ...Bya bitwa, bya tam pod Solferino, a tam krew onierska potokami pynie, hop, hop, hop! Krwi a po kolana, trupw co niemiara, bo tam krzepko wojowaa nasza wiara, hop, hop, hop!

Co o tym sdzi Kuk Infanterist Jzef Szwejk?

Warto go zapyta. Bo to on wanie piewa powysz piosenk, jadc na inwalidzkim wzku na punkt werbunkowy w roku 1914. Jak wiadomo, wymachiwa przy tym rano swoimi kulami, a w przerwach midzy zwrotkami wznosi pastwowotwrcze okrzyki: Na Biaogrd, na Biaogrd! o rzeczonej sprawie mia Szwejk sd dwojaki: Gdy usilnie zachwalano mu wypichcone w cesarsko-krlewskim propagandaamcie wzorce miertelnej ofiarnoci, cmentarnego patriotyzmu, gdy zapowiadano mu okazj do pjcia w lady pogrzebanych ju bohaterw - dobry wojak Szwejk potulnie odpowiada: Posusznie melduj, panie oberlejtnant, e bardzo si ciesz. Bdzie to wspaniale, gdy obaj polegniemy za najjaniejszego pana i jego dom. Natomiast w zaufanym towarzystwie - to znaczy sam ze sob - dobry wojak Szwejk inaczej nieco traktowa propagatorw patriotycznych, jatek. W chwilach szczeglnie dobrego humoru nazywa to wszystko skromnie bawanieniem do kwadratu. Poprzestamy na tym okreleniu i nie pytajmy, co mwi, gdy by w nieszczeglnie dobrym humorze. Przypomnienie niemiertelnego Szwejka i jego bojowej postawy uatwi nam zrozumienie, jak zrodzi si i doszed do potgi drugi przedmiot niniejszych rozwaa - szydercy.

Krl Ubu, czyli Polacy

Zaczo si podobno od tego, e pewien mody (wwczas) i bardzo znany pniej aktor i poeta w ktrym studenckim teatrzyku woy papierowe uaskie czako, do bosych pit przyczepi ostrogi, dosiad beczki z prochem i pocwaowa na niej w sin dal, a pniej - na skutek beztroskiego palenia fajki - poszybowa wzwy. Miaa to by kpina z rumaka i czaka, szarowania i umierania, a zarazem przypomnienie, e powtarzanie tradycyjnych gestw patriotycznych grozi dzi wysadzeniem wiata w powietrze. Potem byo kilka innych modzieczo-intelektualnych wygupw, a przyszed Krl Ubu, czyli Polacy. To taka skandaliczna i podobno genialna sztuczka, napisana przed 70 laty we Francji przez 15-letniego prowincjonalnego gimnazjalist, ktry znienawidzonemu profesorowi historii, chcia powiedzie otwarcie merde - czyli gwno. Powiedzia to zreszt bardziej finezyjnie: merdre - a wic grwno, jak tumaczy Boy. Napcha te w gimnazjalista, Alfred Jarry, do tej sztuczki wszelkich bzdur, jakich si nasucha na ociekajcych posok lekcjach historii i napatrzy na obowizujcych przedstawieniach teatralnych wielkich dramatw historycznych, w ktrych, jak wiadomo, te trup ciele si gsto. Sparodiowa, wykpi to wszystko: wielkich wodzw - zwykych mordercw, wadcw - paskich intrygantw, bezbrzen gupot rozmaitych fanfaronw, a cay ten historycznokrwioerczy melan umieci w mitycznej Polsce krlw Wacawa i Byczysawa. Sparodiowa i wykpi histori - a waciwie (o czym warto pamita) tak histori, jak mu pokazywano, jakiej nauczy go w znienawidzony (chyba susznie) gimnazjalny profesor. Tego to Krla Ubu odnaleli modzi ludzie z warszawskiej Stodoy, potraktowali nader powanie jak tylko Modzi Polacy umiej potraktowa sztubacki art - i przyprawili jeszcze bardziej po polsku. Napchali tam i Wrzenia, i dawnej historii. Sparodiowali znany wiersz patriotyczny Sonimskiego Alarm. Rogatywka, lanca, szara. o, LOPP, FON, FOM, silni, zwarci, gotowi - wszystko to razem stao si dla nich jedynie satyrycznym rekwizytem. Jednake... W ustach Modych Polakw zapowied wstpna: rzecz dzieje si w Polsce, czyli nigdzie - nabiera innej treci ni w ustach XIX-wiecznego francuskiego gimnazjalisty. Na warszawskiej scenie wszystkie te krwawe bazestwa krla Ubu i wszystkie tpe i samolubne idiotyzmy Ubicy, ta radujca serce wojenka, te szarujce hufce w papierowych czakach wygldaj inaczej ni na paryskiej przed 60 laty. Genera Laxygen woa: Zaj filtry, poczt gdask... I te nazwy co w Polsce znacz, maj sw - wymiern w ludzkim cierpieniu i dumie - cen. Tragicznemu Alarmowi po penej grozy pamitnej zapowiedzi ogaszam alarm dla miasta Warszawy zamiast waciwego niech trwa! Modzi Polacy dodali... now kocwk. Tylko te dwa sowa: Niech ma! - ale jake pogardliwie, cwaniacko wypowiedziane... Niech ma - to znaczy: dobrze jej tak. Niech ma Warszawa, niech ma ten nard swoje alarmy, bombardowania, zniszczenia, wojny. Wszak sam chce, wszak je lubi, wszak najwyej sobie ceni wanie takie mczestwo, ofiary i straty... I tak warszawski Krl Ubu sta si kpin ju nie z nauczania historii, lecz z samej historii, szyderstwem nie ze znienawidzonego profesora, lecz ze wszystkich nauczycieli: starszych braci i ojcw - czy oglniej - przodkw, ich wszystkich, caego ich dorobku, caego ich ycia. Oto wic mamy stanowisko szydercw.

Zaoenie tego ugrupowania - pisze felietonista - brzmiao: nasi przodkowie chtnie i efektownie umierali za ojczyzn... Byli oni gupimi i miesznymi frajerami8.

Potpienie umierajcych frajerw

Nie wimy zbytnio Modych Polakw - szydercw z warszawskiej Stodoy. Byli szczerzy. Podobnie jak Jarry wycignli po prostu logiczny wniosek z nauk zaczerpnitych na lekcjach historii. Rnica polega jedynie na tym, e Francuzik zbuntowa si przeciw swemu profesorowi, a oni nie musieli wcale si buntowa. Oni poszli za profesorem krok w krok. Za swoim profesorem-szyderc. Nie z wasnego autentycznego buntu, ale z kpiny starszych czerpali modzi szydercze natchnienie. Na dugo zanim w Stodole wykpiono ubiczno-idiotycznych Polakw - w niektrych rodowiskach intelektualnych, wrd wielu piszcych, ksztatujcych tzw. kulturaln opini, dzieje polskie uznano za sfer rzdw Ubu-krla i taki obraz naszej przeszoci przywieca i suy za przedmiot ironicznych uwag luminarzom sowa i pira. W czasopismach niemasowych, nie obliczonych na szerokiego odbiorc, lecz adresowanych do rodowisk intelektualnych, nie znajdziecie pochway patriotycznej jatki. Wprost przeciwnie. Tu krluje inny, szczeglny sposb mwienia o przeszoci: pgbkiem a drwico. Intelektualn gaf jest zatrci o te sprawy z pietyzmem czy bodaj ze zrozumieniem. Zwykle zamyka si je w nonszalanckiej syntezie: buka, wolnego, wolnego, szwoleerowie, tam na polu byszczy kwiecie, z polsk szlacht polski lud, a Mary idzie, dzban jagd niesie, hej9. Odtd, od paru lat, wersja polskiego skretynienia, powielana w satyrycznych opowiadaniach i powieciach, w tysicach felietonw, a nawet w recenzjach teatralnych i filmowych, staa si obiegow formu obowizujc zwaszcza nowoczesnych. Nad patriotyzmem przodkw mona niekiedy powzdycha z ubolewaniem, lecz traktowa go powanie nie wolno - mod jest tskni do szczliwych czasw, kiedy pod takt God save the King, Marsylianki czy polskiego Mazurka nasze przedszkolaki bawi si bd w kko graniaste, zamiast pod takt tych melodii by mordowanymi podczas ktrej tam z kolei wojny10. Tsknota do wiecznego pokoju jest oczywicie w peni uzasadniona, chodzi mi jednak o to, e dwik Jeszcze Polska... kojarzy si naszemu stsknionemu pacyficie z jednym tylko: by mordowanym podczas ktrej tam z kolei wojny. i oto jest istota tego swoistego stylu historycznego filozofowania, tego szczeglnego widzenia caej historii Polski. Ma ona by jakoby nieprzerwanym cigiem bezsensownego umierania. Histori na serio przeksztaca si w stek nonsensw, ktrych trzeba jak najprdzej si wyrzec. Wyrzekamy si szar kawalerii na wojska pancerne, cicia szabl w czog? Ale naturalnie, e si wyrzekamy. Ko przeciw czogom - to nie miao sensu, jak nie miaa sensu kosa przeciwko harmacie, a dubeltwka przeciw karabinom - pisze na marginesie synnej Lotnej recenzent filmowy11. Nie o

8 9

Anna Bratkowska, Ryszard Turski: Mit na karuzeli. Przegld Kulturalny, 1959, nr 44. KTT: Z polsk szlacht polski lud. Nowa Kultura, 1959, nr 48. 10 Jzef K. liwowski: Bluni czy zamiata. Zycie Warszawy, 1959, nr 262. 11 J. A. Szczepaski: Film na wirau. Trybuna Ludu, 1959, nr 296.

Lotn mi oczywicie chodzi, chodzi o wyjtkowo pikne sformuowanie kredo szydercw, o ten skrt historii Polski - syntez jej bezsensownoci. Z kosami na harmaty, z dubeltwkami na karabiny, z szabl na czogi... Doda tu jeszcze trzeba goniejsze, a najbardziej wytarte i wypakane przez szydercw nasze uastwo - somosierszczyzn, kozietulszczyzn. (Nazwa wwozu w Pirenejach12 uywana jest wycznie w sensie pejoratywnym stwierdzaj felietonici Przegldu Kulturalnego13). Konsekwentnie doda by tu jeszcze trzeba nasze grzechy samobjcze, owo wysadzanie si w powietrze, poczte przez pana Woodyjowskiego w Kamiecu - a wic Redut Ordona i obrocw Westerplatte. Doda by tu jeszcze trzeba oczywicie niejakiego Poniatowskiego, bawidamka i oczajdusz, ktry prawdopodobnie po pijanemu utopi si w Elsterze, wydajc przy tym kabotyskie okrzyki... - jak o nim pisa publicysta wiata14. W ten sposb otrzymujemy cay komplet kluczowych wydarze w naszej historii potraktowanej jako przedmiot drwin. Komplet reprezentatywnych wydarze naszej historii - wedug osobliwego wykadu. Komplet bezmylnych, idiotycznych bazestw, zakoczonych zwykle mniejsz czy wiksz iloci trupw. Cmentarz polski.

Siedem grobw gwnych

Rzecz jake znamienna - gdy tylko sprawa dochodzi do grobw, to oba przedmioty naszych rozwaa: chwalcy i szydercy spotykaj si. Pozornie sobie przeciwstawni - w kwestii cmentarza pozostaj w idealnej zgodzie. Tylko e jedni to umieranie chwal, a drudzy z niego kpi. Jedni wspomniane wydarzenia nazywaj szczytem bohaterstwa i wietlanym wzorem, a drudzy - bezdenn gupot. Dla jednych to anielskie uczynki, dla drugich - narodowe grzechy gwne. Ale zarwno chwalcy, jak i szydercy uczyli si dziejw Polski z tego samego podrcznika. By to - krtki kurs historii Polski w siedmiu pogrzebach. Jednake oprcz krtkich kursw istniej grube monografie historyczne. Co prawda nikogo chyba z filozofujcych o historii monografie te nie interesuj. Ju i sami historycy trbi larum: Jeeli kto nie bdc lekarzem wemie lancet i dokona operacji, najprawdopodobniej spowoduje mier czowieka i powdruje do wizienia; na nieszczcie dla historii w tej dyscyplinie, kto umie czyta, a przede wszystkim nie tyle pisa, co trzyma piro w rku, uwaa si za uprawnionego do zabrania gosu na tematy historyczne15.

12 13

Oczywicie nie w Pirenejach, lecz w acuchu Guadarrama drobna omyka w granicach 450-500 km. Anna Bratkowska, Ryszard Turski: Mit na karuzeli. Przegld Kulturalny, 1959, nr 44. 14 Wiesaw Grnicki: Czasy inynierw. wiat, 1959, nr 14. 15 Krystyna i Adam Kersten: O popularyzacji historii. Kwartalnik Historyczny, rocznik LXVII, Warszawa 1960, nr 1, s. 133.

Wbrew temu - wycignijmy jednak stare i grube ksiki, zajrzyjmy do nich, przekonamy si, jak to byo naprawd na tym cmentarzu. Budzce spr zwoki mona za zezwoleniem wysokiego sdu publicznoci czytajcej - ekshumowa. Otwrzmy wic historyczne trumny. Co w nich znajdziemy? Jaki by rzeczywisty obraz i rzeczywisty sens siedmiu przykadowych wydarze, sucych jednym do pokazywania naszej nieziemskiej ofiarnoci, drugim - do uzasadnienia naszej nieziemskiej bezmylnoci? Jak naprawd wygldaj owe anielskie grzechy naszego narodu? Dla porzdku uszeregujmy sobie te wydarzenia. Darujcie, e nieco humorystycznie. Mowa bdzie o sprawach nader powanych, nie do powanie dotychczas traktowanych. Mowa bdzie - serio. Niech wic przynajmniej w tytuach pozostanie cho troch kpiny, na jak w peni zasuguje... wcale nie nasza historia, ale wanie chr jej niefortunnych komentatorw - zarwno chwalcw, jak i szydercw. Poniewa nie mamy zamiaru tworzy tu konkurencyjnego kursu historii Polski w siedmiu triumfach, umy te grzechy nie wedug chronologii, lecz wedug... specjalnoci wojskowej. Bd wic grzechy piesze, grzechy konne oraz grzechy pirotechniczne, czyli wybuchowe. Oddzielnie omwimy przypadek ksicia Jzefa jako przejaw narodowego rozmiowania w skokach do rzeki i straceczych gestach. W sumie - rzecz o samobjcach. Domniemanych.

Traktat o samobjcach czyli domniemane grzechy polskie


[Poeta:] Tak by si gdzie het gnao, gnao, tak by si nam serce miao do ogromnych, wielkich rzeczy, a tu pospolito skrzeczy Stanisaw Wyspiaski

Zuchwalcy, czyli grzechy piesze

Pospolito - nie nadawajmy temu sowu znaczenia ujemnego - po prostu realna, zwyka nieromantyczna rzeczywisto skrzeczy w kadym naszym bohaterskim idiotyzmie, w kadym naszym grzechu narodowym. W szyku pieszym, jak wiadomo, popenilimy co najmniej dwa grzechy. Pierwszy to to, emy si z chopskimi kosami wybrali zdobywa armaty. Drugi to to, emy si z myliwskimi dwururkami porwali na nowoczesne karabiny. Mgby tu co prawda wchodzi w rachub; i trzeci grzech zuchwaoci - ataki z motyk na soce, inaczej mwic szturmowanie nieba, czyli odwaga sigania po rzeczy wielkie, po cele wzniose, lecz dalekie i trudne. Jednake to grzech oglny rewolucyjnych ruchw, i to wcale nie tylko polskich, ale wiatowych. To grzech paryskich komunardw 1871 roku,

to grzech robotnikw odzi i Moskwy w rewolucji 1905 roku. Pozostawmy wic ten grzech tymczasem na boku i zajmijmy si podobnymi, wymienionymi ju, naszymi partykularnymi, zaciankowymi grzechami narodowymi.

Grzech pierwszy: Z kosami na harmaty

Owszem, nie wypieramy si, chodzilimy. Z naczelnikiem Kociuszk pod Racawicami 4 kwietnia 1794 roku. A byo to tak: Kociuszko podskoczy poza pagrek do gromady chopw Krakusw I zawoa: Zabra mi, chopcy, te armaty - Bg i ojczyzna - naprzd, wiara. Ruszyli natychmiast pdem z krzykiem przeraajcym i biegnc, nawoywali si wci: Szymku, Maku, Bartku - a dalej! Towarzyszy im konno Kociuszko, zagrzewajc sowem i machaniem. Zdobyli naprzd trzy armaty 12-funtowe; potem cian uderzyli na grenadierw rosyjskich, w czym dopomg im pbatalion swymi bagnetami. Wkrtce napenili trupami rw wielki i dugi, wzdu lasu cigncy si. Zabrali jeszcze 5 armat wikszych i 3 mniejsze. Nie rozumiejc wyrazu Pardon! na mier bili, a potem trupy obdzierali. Szo do ataku 320, pado podczas biegu tylko 13 chopw. Pierwszy skoczy na bateri i czapk sw przykry zapa armaty Wojtek Bartos, gospodarz ze wsi Rzdowic16. Jak wida z powyszego: a) kolumna kosynierw stracia w ataku 4% stanu (w wczesnych bitwach regularna piechota tracia w jednym ataku nieraz i do poowy stanu); b) zdobya zarwno pierwsz, jak i drug bateri, ustawion w gbi ugrupowania wroga; c) zniszczya w walce wrcz znaczn liczb regularnej piechoty nieprzyjacielskiej. Ten pomylny wynik dowodzi najlepiej, i zaoenia ataku nie byy wcale od rzeczy, a zestawienie kosa - armata nie jest takie absurdalne. Wraenie piramidalnego nonsensu, jakie prbuje si wzbudzi tym zestawieniem, jest rezultatem nader nowoczesnego, atomowego widzenia zarwno kosy, jak i armaty. Czowiek XX wieku widzi z jednej strony wt erdk z blaszanym ostrzem, zdatn - jak konica - co najwyej do bjki na chopskim weselu. Z drugiej strony wyobraa sobie ogromne spiowe dziao, wsparte na budzcych szacunek koach i mocarnej lawecie, opas luf z mrocznym lejowatym wylotem, zioncym ogniem i elazem, co zmiata przed sob wszelkie ycie... Przejdmy jednak w tym miejscu ze sfery wyobrae na realny grunt historyczny, na grunt rzeczywistoci wczesnej. Osiemnastowieczna armata, np. 12-funtowa, taka, jakie zdobyli kosynierzy, by to twr wielce niedoskonay i mao skuteczny. Po kadym strzale uciekaa ze stanowiska kilkanacie metrw do tyu, trzeba j byo zatoczy z powrotem, wyczyci, nasmarowa, ochodzi wod lub mokrymi szmatami,
16

Tadeusz Korzon: Dzieje wojen i wojskowoci w Polsce. Wyd. Zak. Nar. im. Ossoliskich, Lww 1923, t. III, s. 193.

zaadowa na kilkanacie temp, wycelowa, wbijajc kliny pod luf... Wszystko to trwao ptorej lub dwie minuty - przy dobrze wyszkolonej i spokojnie pracujcej obsudze. A komu si rce nie trzs, gdy widzi nadbiegajcego wroga? Pki takie dziao zaadowano, atakujca piesza kolumna przebiega 250 albo 300 metrw. Niosa taka harmata na dwa kilometry. Trafi mona byo - czasami, gdy nie byo wiatru i cel si nie rusza - na kilometr. Zreszt w ogniu bitwy i w popiechu dawano sobie jako tako rad z adowaniem i strzelaniem, ale czsto nie starczao czasu i cierpliwoci na mozolne podbijanie klinw, tzn. na celowanie. Z drugiej strony kosa w owych czasach wcale nie bya zabawk. Do walki wrcz nie byo lepszej broni Zdecydowanie growaa nad bagnetem. Jeszcze w 70 lat pniej szerzya panik. Obiektywny obserwator powstania styczniowego, wysannik rzdu szwajcarskiego, major F. L. von Erlach, zaobserwowa, i onierze uzbrojeni w karabiny czuli si niezbyt pewnie w walce wrcz z kosynierami, poniewa trwoya ich dugo drzewca, pozwalajca kosynierowi dosign przeciwnika, a nie by dosignitym17. Oczywicie, kosa miaa powany minus - nie mona byo z ni prowadzi walki ogniowej. Ale te i z wczesnym karabinem nie bardzo to si udawao. wczesny karabin skakowy, gadkolufowy, adowao si od przodu na 14 albo 12 temp, co trwao najmniej minut. Nis on mniej wicej na 200-250 metrw. Trafi w stojcego czowieka mona byo na 75 metrw, niekiedy (salw) - na 100 metrw. Polskie Przepisy wojskowe w czasie batalii z czasw insurekcji kociuszkowskiej pouczaj, e na 100 krokw (71 m) trafi powinna poowa wystrzelonych kul. Jeli, oczywicie, w ogle udawao si wystrzeli. Nie mona byo bowiem strzela po deszczu, nim nie przeschy adunki. Nie mona byo strzela na wietrze - nawet saby powiew zdmuchiwa proch z panewki. Nie mona byo strzela dugo - przy strzale cik, oowian kul kalibru ok. 14 mm odrzut by duy i ju po kilku strzaach onierze odsuwali kolby od posiniaczonych ramion i strzelali trzymajc karabin... pod pach, przycinity okciem. Z takim karabinem bj ogniowy, wszystkie te chytrze wymylone przez Wielkiego Fryca Fryderyka I - gsie kroki (salwa co 30 krokw, adowanie w marszu), ogie plutongowy, ogie batalionowy, amanie, zwijanie, zmienianie dugich, wycignitych jak na musztrze linii piechoty, wszystkie te przemdre gimnastyczno-pirotechniczne manewry byy czyst strat prochu i czasu. wczesny wybitny wdz rosyjski, Suworow, uczy swych onierzy, e kula gupia, a bagnet zuch, kula si omieszy, a bagnet si nie omieszy. Napoleon za prowadzcymi bj ogniowy tyralierami szykowa ogromne czworoboki piechoty, ktre rozstrzygay bitw uderzeniem na bia bro. Te czworoboki w bitwie wcale nie strzelay... Nie byo te wielkim nieszczciem, e Kociuszko swe kolumny odwodowe bd tzw. trzeci szereg w piechocie uzbraja w kosy (z braku zreszt karabinw). W walce na bia bro - a do tego si te trzecie szeregi sposobiy - kosa zdawaa egzamin. Zreszt - dwa lata wczeniej ochotnicy paryscy i marsylscy szli pod Valmy z pikami. We Francji nie mia si z tego nikt ani wwczas, ani dzi. Popatrzmy te w kocu, jak sobie naczelnik Kociuszko poczyna w boju z tymi swoimi kosynierami. Pod Racawicami z dwch tysicy wykorzysta tylko 320, jako tako sformowanych i utrzymujcych

17

Fr. L. V. Erlach: Partyzantka w Polsce w 1863 r. Warszawa 1919, s. 91-92.

porzdek. Ustawi ich w centrum swego szyku, ale za piechot regularn i... za grk, w martwym polu, aby nie byli naraeni na ogie. Niektre relacje uczestnikw bitwy (Wodzickiego i Paszkowskiego18) pozwalaj przypuszcza, e pocztkowo wcale nie zamierza uy chopw w walce, nie ze wzgldu na bro, ale dlatego, e byli nieostrzelani, niewyszkoleni i boju nie nawykli. Gdy jednak zawahaa si i drgna liniowa piechota (nie wymieniany z nazwiska pukownik mia odmwi wykonania rozkazu Kociuszki), Naczelnik w braku czego innego uy kosynierw. Ale jak? Prowadzi ich sam, nie na wprost, lecz ukiem w lewo - maym wwozikiem, zagbion midzy wzgrzami drog - tak e nieprzyjaciel do pno zauway ten atak. Tote bateria carska zdya da tylko dwie salwy, ze znikomym zreszt skutkiem. Cay atak trwa, jak naley przypuszcza, nie wicej ni cztery-pi minut. W trzy pacierze byo po wszystkim i Wojciech Bartos, pniejszy chory Bartosz Gowacki, siedzia na harmacie i zatyka czapk... co zatyka? Aby unikn wszelkich moliwych nieporozumie, trzeba przypomnie, e zatyka nie luf armaty (o co go acno szydercy posdzi mog), lecz zapa - may otworek w tylnej czci dziaa, ktrdy iskra od lontu biegnie do adunku w lufie. Tyle o Racawicach i chodzeniu z kosami na harmaty. Ot, nieatwa, ale w peni uzasadniona bitewna rzecz. Nie zwyczajna, ale i nie idiotyczna. Jak to przewanie na wojnie bywa.

Grzech wtry: Z dubeltwkami na karabiny

I to prawda. Z dubeltwkami na karabiny chodzilimy - raz jeden, w noc z 22 na 23 stycznia 1863 roku. Albowiem gdy szykowao si powstanie, nie byo w kraju broni. Agenci, ktrzy mieli bro zakupi za granic, haniebnie zasypali si w Paryu, sytuacja za w kraju wymagaa jak uznano natychmiastowej decyzji powstaczej. Na pocztek wic liczono tylko na 600 strzelb myliwskich, i z tym wanie porwano si na karabiny regularnych wojsk. Sprawiedliwo nakazywaaby podkreli tu dwa momenty. Ot po pierwsze, gdy powstanie dopiero si rozpoczynao i rzeczywicie dysponowao jedynie strzelbami, karabiny rosyjskie na og byy... nie nabite. Pocztkowo bowiem wadze carskie chciay wyapa zbiegych od branki popisowych po cichu, bez rozlewu krwi. Obawy wychodziy w lasy podwarszawskie z kategorycznym zakazem otwierania ognia, a nawet bez amunicji, aby aden strza nie mg pa1920. Pierwsze zwycistwo powstacze, jeszcze 22 stycznia w dzie, a wic przed oficjalnym wybuchem powstania - to byo wanie zwycistwo partii Rogaliskiego pod Ciokowem (Pockie), odniesione bez jednego wystrzau nad oddziaem pukownika Kozlaninowa. Po drugie, w noc wybuchu powstania w kilkunastu udanych atakach na drobniejsze garnizony carskie zdobyto znaczn ilo karabinw. W jednym tylko Kodeniu byo ich kilkaset, nie liczc dwunastu armat. Tak wic ju 23 stycznia w partiach powstaczych ilo karabinw wojskowych na pewno znacznie przekraczaa ilo dubeltwek.
18 19

Patrz K. Bartoszewicz: Dzieje insurekcji kociuszkowskiej. Wiede b. d., s. 166. Wymg to podobno na wadzach carskich sam inicjator branki, margrabia Wielopolski. 20 Patrz K. Pruszyski: Margrabia Wielopolski. Czytelnik, Warszawa 1949, s. 122-124.

Jednake powrmy do osawionego kontrastu dubeltwka - karabin. Gdy dzi porwnujemy dubeltwk i karabin, to mamy na myli z jednej strony gadkolufow, jednostrzaow fuzj, z ktrej bije si drobnym rutem na 30 metrw do kaczek, z drugiej za nowoczesny powtarzalny karabin picio- lub dziesiciostrzaowy, nioscy na trzy do piciu kilometrw, dostatecznie celny prawie do 1000 metrw. Tymczasem dziewitnastowieczna strzelba myliwska to czsto (adowany co prawda od przodu, ale gwintowany) dalekonony sztucer, przewyszajcy znacznie precyzj wykonania (a wic i precyzj strzau) seryjne wojskowe gwintwki batalionw strzeleckich, zreszt nieliczne w wczesnych armiach. Z wczesnej za myliwskiej dwururki o gadkiej lufie strzelano te kul lub grubymi loftkami i cho niewtpliwie ustpowaa ona gadkolufowemu karabinowi wojskowemu, to nie tak znacznie, jak by si wydawao. Przeciw jakim to karabinom porwano si wwczas ze strzelbami? Warto przypomnie, e armia rosyjska w 1863 roku znajdowaa si w pocztkowym stadium przezbrojenia. W poowie 1858 roku zatwierdzono nowy typ karabinu dla caej armii. By to karabin gwintowany, kapiszonowy, adowany od przodu, o kalibrze 15,24 mm i o zasigu 600 krokw (426 metrw). W pierwszym roku wyprodukowano takich karabinw zaledwie 2 tysice. Na skutek znanego zacofania techniczno-ekonomicznego Rosji carskiej przezbrojenie armii cigno si a do roku 1868; jeszcze w roku 1867 cae dywizje miay stare, gadkolufowe karabiny21. W Krlestwie w roku 1863 wojska carskie miay, jak naley przypuszcza, tylko nieznaczn ilo nowych karabinw, a uzbrojone byy przewanie w karabiny gadkolufowe (jeden strza na minut, celny strza - na 140 m, maksymalna odlego raenia - 210 metrw). Powstanie w zasadzie uzbrojone byo w bro zagraniczn, zakupywan w Anglii, Belgii i Austrii, przemycan przez Poznaskie i Galicj. Bro ta bya znakomita i znacznie przewyszaa rosyjsk. Tzw. sztucer Enfielda np. nis na 1200 krokw (853 m). Wspomniany ju Szwajcar, major von Erlach, opisuje zaobserwowane przez siebie skutki dziaania sztucerw belgijskich - na 800 krokw kula zachowywaa dostateczn si, by przebi konia, na 500 krokw nawet niewprawny strzelec atwo kad poruszajcego si piechura. Nawet najlepsze nowe karabiny armii carskiej ze swym najdalszym strzaem na 600 krokw nie mogy si rwna ze sztucerami powstaczymi. Ponadto strzelcw powstaczych (wyczam kosynierw, ktrzy stanowili pocztkowo okoo , a pniej wikszych oddziaw) uzbrajano co najmniej w poowie w sztucery (kompanie karabinierw), a w poowie w bron gadkolulow (kompanie tyralierw). Takiego nasycenia broni gwintowan w oddziaach carskich niewtpliwie nie byo, przynajmniej w pierwszych, najwaniejszych miesicach powstania. Pniej oczywicie do oddziaw carskich napyna nowa bro z dostaw wasnych, np. synne sztucery finlandzkie, a take z konfiskat: bro powstacza znaleziona na polach bitew, odebrana wkraczajcym z Galicji nieskadnym partiom, skonfiskowana z transportw. Pod koniec powstania, jak pisze prof. Szelgowski, wszystkie nieomal puki kozackie uzbrojone byy naszymi enfieldami lub sztucerami belgijskimi i wiedeskimi22.

21

Patrz A. Fiodorow: Russkaja armija w 50-70 godach XIX wieka. Leningrad 1959, s. 143-145; P. Zajonczkowski: Wojennyje rieformy 60-70 godow w Rossii. Moskwa 1952, s. 139. 22 Adam Szelgowski: Dzieje Polski w czasach powstania styczniowego. Polska, jej dzieje i kultura. Trzaska, Evert i Michalski, Warszawa b. d., t. III, s. 429.

Ile tej broni wszystkiego byo? Dzi ju nikt nie dociecze. Zakupy poczyniono olbrzymie. Sumienny, cho nie bezstronny historyk powstania, Przyborowski, ocenia liczb broni zakupionej na 200 000 karabinw. W niekompletnych papierach powstaczej Izby Obrachunkowej w Paryu znalaz on dowody zakupienia i wysania do kraju 55 291 karabinw, z czego tylko 1877 miao po drodze ulec konfiskacie23. Do koca sierpnia - wedug innych rde - Prusacy mieli skonfiskowa 3 tysice, Austriacy - 8 tysicy, a Rosjanie - a 26 tysicy sztucerw24. Czonek Rzdu Narodowego, Majewski, zezna pniej w ledztwie, i na pocztku lipca 1863 roku oddziay powstacze posiaday jednak 13 tysicy sztucerw i drugie tyle innej broni palnej. A byo w tym czasie w polu co najwyej 30 tysicy ludzi. Oczywicie bro nie bya i nie moga by rozprowadzona rwnomiernie po wszystkich oddziaach. W gbi kraju broni brako, za to w wieych oddziaach wkraczajcych z Galicji ludzie nieli czasem i po 2 sztucery. Jesieni 1863 roku mona ju mwi o wzgldnym nadmiarze broni, zwaszcza w pobliu granicy galicyjskiej. Np. Bosak w Kieleckiem na polecenie Traugutta, szykujcego na wiosn pospolite ruszenie, rozpoczyna magazynowanie broni. 1 stycznia 1864 roku pisze on do komisarza rzdowego zachodniej Galicji w Krakowie: W obecnej chwili zapewne cala ilo broni przez was nadsyanej nie moe by spoytkowana, lecz takowa wedug mojego rozporzdzenia na skadach w kadym powiecie ma si znajdowa25. Cay ten prozaiczny i nader rozsdny wysiek i finansowy, i organizacyjny uzna trzeba za olbrzymi i bezprzykadny. Podobnie zreszt jak i ca pitnastomiesiczn prace rzdu i organizacji narodowej, poczt, wywiadu, administracji, caego podziemnego pastwa, dziaajcego w nasyconym obcymi wojskami kraju. A jednak zakup i transport broni - skromna praca agentw, cznikw, wozakw, konwojentw - nie zostay jako zaliczone do kronik polskich bohaterstw. Ani do kronik polskich bzdur. Wczono tam nieszczsne dubeltwki. Wbrew temu stwierdzi jednak trzeba, e niczego wstydliwego i miesznego w zestawieniu broni powstacw i nieprzyjaciela w 1863 roku nie byo. W kadym razie nie znaleli si powstacy w sensie technicznym w takim kompromitujcym pooeniu, w jakim w teje epoce znalazy si a dwie regularne armie potnych europejskich mocarstw. Na wojn krymsk 1853 roku armia carska wysza uzbrojona w 95% w gadkolufowe strzelby niosce na 300 krokw. Zetkna si z armiami zachodnioeuropejskimi uzbrojonymi w 100% w gwintowane sztucery o czterokrotnie wikszym zasigu - niosce na 1200 krokw. Nad Alm strzelcy angielscy

23

Patrz Wypisy rdowe do historii polskiej sztuki wojennej. Zeszyt 14, Polska sztuka wojenna w okresie powstania styczniowego. Oprac. Emanuel Halicz, Wyd. MON, Warszawa 1954, s. 72. 24 Adam Szelgowski: op. cit., s. 429. 25 Patrz J. Paewski: Szabla i piro. Wyd. MON, Warszawa 1952, s. 127.

i francuscy z bezpiecznej odlegoci spokojnie i bez przeszkd rozstrzeliwali jak na strzelnicy kolumny carskiej piechoty, niezdolne doj w tym ogniu na dystans nawet najdalszego wasnego strzau26. Na wojn prusko-austriack w 1866 roku armia austriacka wysza z gwintowanymi sztucerami adowanymi od przodu, o szybkostrzelnoci 1 strza na minut. Armia pruska bya uzbrojona w odtylcowe iglicwki Dreyse o praktycznej szybkostrzelnoci 5 strzaw na minut. Statystyki sporzdzone po wojnie dowodz, e w najmniejszej, nawet nie rozstrzygnitej potyczce Austriacy tracili od ognia karabinowego co najmniej trzy razy tyle ludzi co Prusacy27. Ani z dysproporcji nad Alm, ani z dysproporcji pod Sadow nikt si nie mia Na wojnie i tak bywa. Tragiczna dysproporcja powstania styczniowego nie leaa w paszczynie technicznej i nie nierwno broni bya jej przejawem. Dysproporcja ta kryje si w problemach liczebnoci, organizacji i wyszkolenia. W pocztkach powstania 6000 powstacw uderzyo na 110 000 wojsk regularnych. U szczytu powstania 30 000 powstacw bio si ze 180 000 nieprzyjaci. Zawsze przeciwko zorganizowanemu, zwartemu, zaprawionemu w walce regularnemu wojsku wystpoway nader pynne, nie zwarte, zupenie niewyszkolone, a nieraz pochliwe i niezdyscyplinowane powstacze partie, ktre niemal nigdy nie miay moliwoci uformowa si i okrzepn. To s sprawy oglne, wystpujce we wszystkich tego rodzaju wojnach, nie tylko w Polsce. A mimo to powstania wybuchay i wojny wyzwolecze byy prowadzone - jeeli byy po temu dostateczne powody. I styczniowego chodzenia z dubeltwkami na karabiny nie ma si czego wyrzeka. Ani ono gupie, ani mieszne. Nie w kontracie karabin - dubeltwka tkwi tragizm 1863 roku, a lekkomylnoci czy pozy tam - sdz - nie byo.

eby nie byo nieporozumie

Jak wic widzimy, drwiny z kos i dubeltwek niewielkie znajduj uzasadnienie w realnym ksztacie faktw historycznych. Godzi si zapyta: a moe szydercy wykpiwajc nasze chodzenie z kosami na harmaty i ze strzelbami na karabiny nie maj wcale na myli adnych konkretnych historycznych zestawie, lecz traktuj te obrazy jako poetyck przenoni, wyraajc treci oglniejsze, bardziej filozoficzne, odnoszce si nie do jednego czy drugiego ataku, lecz do caego wydarzenia historycznego, w ktrym w atak odgrywa tylko najbardziej pamitn, ale nie najwaniejsz rol? A jeli tak, to jeszcze gorzej, bo metafory te su sugestii, i wszystko to nie miao sensu, zawieraj potpienie powstania kociuszkowskiego i powstania styczniowego, maj wykaza, e sama idea podjcia walki o wolno w wczesnych warunkach bya nonsensem, lekkomylnoci i szkodliw gupot. Nie ma w tym stanowisku nic nowego. Reprezentantw takich pogldw mielimy kadorazowo i w czasie powstania - i po jego klsce. Wyznawali ju takie pogldy skrajni konserwatyci

26 27

E. Tarle: Wojna krymska. Wyd. MON, Warszawa 1953, t. II, s. 105. Encyklopedia wojskowa. Pod redakcj mjr. Ottona Laskowskiego. Wyd. Tow. Wiedzy Wojskowej i WINW, Warszawa 1934, t. I, s. 15.

w spoeczestwie polskim, reprezentanci klasy zagroonej rozwojem walki narodowowyzwoleczej i nieuchronnie zwizanym z powstaniami wzrostem obywatelskiej wiadomoci mas. Ci na og robili zawsze wszystko, by powstaniu zapobiec, a pniej walczyli przeciwko niemu czynnie - otwarcie lub skrycie. Metod walki byo rwnie zohydzanie, przedstawianie ruchu wyzwoleczego w faszywym wietle. Do godnoci szkoy historycznej i politycznej teorii podnieli pogld o bezsensownoci i szkodliwoci powsta dopiero konserwatywni staczycy krakowscy i wielkomagnaccy lojalici, widzcy wasn i narodow przyszo jedynie w utrzymaniu swej pozycji spoecznej dziki oparciu o zaborcze trony. Charakter mistyfikatorski (w sensie historycznym) i reakcyjny (w sensie politycznym) wszystkich wybrzydza staczykw na spoeczestwo polskie czasu rozbiorw i na insurekcj (a tym si gwnie krakowianie zajmowali) zosta szybko dostrzeony i naleycie oceniony. Zgodnie te z t ocen Adam Asnyk nader zoliwie scharakteryzowa sens pracy historycznej nowej szkoy. W penym wietle jej dochodze Jasn gwiazd lni despotyzm I wychodzi czysto na wierzch Targowicy patriotyzm... Gdy Kociuszko to by wariat, Co buntowa proletariat. Antyromantyczna, antypowstacza szkoa realistycznego mylenia przetrwaa jednak duej ni zaborcy, duej nawet ni dawna Polska - po dzi dzie2829. Na og cile wizaa si i wie z konserwatyzmem, wicej - z reakcj, ze wiatopogldem i interesami najbardziej wstecznych grup spoecznych w Polsce. Dawno i w sposb uzasadniony potwierdzony zosta pozytywny wpyw powsta, mimo ich klsk, na rozwj naszego narodu, wpyw insurekcji na uksztatowanie si poczucia narodowego, na utrzymanie si sprawy polskiej na porzdku dnia a po Kongres Wiedeski, wpyw powstania styczniowego na demokratyzacj ycia narodu, jego zasadnicze znaczenie dla uwaszczenia chopw w Krlestwie i zaoenia fundamentw spoeczno-ekonomicznych pod nowoczesne, dwudziestowieczne spoeczestwo polskie. Me sdz przeto, by wspczeni szydercy przyznawali si do ideowego pokrewiestwa ze starym i skompromitowanym kierunkiem reakcyjnej myli politycznej. Najpewniej te nie przyznaj si do chci wykpienia powsta narodowych. Jeli wic nie - to po co ta mowa? Jaki sens ma ironizowanie na marginesie naszej historii? Kpina dla kpiny, potniejsze od rozsdku zamiowanie do piekcego smaku zoliwoci? Sowa su do porozumiewania si, a nie do zabawy. Sowa przecie co znacz. Nie wolno rzuca ich na wiatr.
28

Raz po raz na marginesie najprzerniejszych wywodw, niczym nieraz z histori nie zwizanych, jak rzecz oczywist rzuca si kamyczki w powstaczy ogrdek. Np.: Od euforii powstaczo-uaskiej przechodzi do trzewej spekulacji historiozoficznej. Z nieudanego powstania wyciga wnioski moe niezbyt heroiczne, ale za to rozsdne... - pisze Pawe Hertz o Wincentym Polu. 29 Pawe Hertz: Z dziennika lektury. Nowa Kultura, 1960, nr 15.

Szalecy czyli grzechy kawaleryjskie

W szyku konnym grzeszylimy najbardziej. Bo Polak kocha konia. A szlachta polska zawsze sugiwaa konno i zbrojno. Konno grzeszyli dziadowie pod Chrobrym, gdy ten szczerbi miecz o kijowsk bram, i ojcowie, gdy z kiewskim cignli na Moskw. Konno przeszli pod Grunwaldem i Obertynem. Kircholmem i Kuszynem, Chocimiem i Wiedniem, pod Somosierra, Stoczkiem. Rokitn, Krechowcami i KrojantamL Bomy tam wszdzie - w tych wszystkich sprawiedliwych i niesprawiedliwych bitwach - szarowali. A upodobanie do szarowania na wroga ma by, nie wiedzie czemu, szczeglnie godnym potpienia przejawem lekkomylnoci Polakw. i dzi nie jestemy wobec konia obojtni. Jedni go czcz jak narodowe bstwo, inni nienawidz go jak zego ducha, specjalnie przykomenderowanego przez bramy piekielne do naszego narodu ku jego zgubie. Podobno zawsze tak bywao, e ilekro dosidziemy konika, to zaraz zaczynamy wyczynia istne szalestwa. Kawaleryjskie waciwoci - pasja ciemn mg zasnuwajca oczy i impet odbierajcy chodn rozwag gowie - stay si ju jakoby gwnymi cechami narodowego charakteru Polakw. Ze wszystkich naszych impetycznych szalestw i uaskich szar najsynniejsz i niegdy najbardziej czczon, a dzi najbardziej ganion jest Somosierra. Szarowanie Somosierry, somosierszczyzna, kozietulszczyzna, szwoleerowie, skoczy Kozietulski, w czwrki szwadron zwin - to dzi wystarczy za najtszy, niszczcy przeciwnika argument w kadej intelektualnej dyskusji o naszej historii, charakterze narodowym, wspczesnej polityce czy wychowaniu. To zwroty ju niemal obelywe, za ktrych uycie chyba niedugo sdy pociga bd do odpowiedzialnoci. I wszyscy si gono zarzekaj, e ju wicej nie bd, a zwaszcza e nie dopuszcz do wychowania przyszych pokole w duchu Somosierry30. Przepraszam - a dlaczego? Czy Somosierra dlatego ma by tym wykltym narodowym grzechem, e i tam chodzilimy (podobno nierozsdnie, acz nie bezskutecznie) z goymi szablami na baterie?

Grzech trzeci: Z szablami na baterie

A jak to byo - opowiem. W zbonym deniu do zapanowania nad wiatem cesarz Napoleon w roku 1808 poleci swym marszakom zaj Hiszpani, a krlem hiszpaskim mianowa swego brata Jzefa. Podobnie jak dla wszystkich zmurszaych feudalnych krajw Europy, tak i dla Hiszpanii panowanie napoleoskie oznaczao pewien postp spoeczny i polityczny. Jednake podobnie jak dla wszystkich narodw Europy i dla narodu hiszpaskiego postp wprowadzany przez obce bagnety z towarzyszeniem wszystkich okropnoci francuskiej okupacji nie by rzecz szczeglnie atrakcyjn. Wybucho powstanie ludowe, ktre, wspierane przez Anglikw, oczycio prawie cay kraj od obcego
30

Janusz Ksiski: Fabrykanci legend. Polityka, 1959, nr 42.

najedcy. Wwczas, pn jesieni 1808 roku, Napoleon uderzy sam. Przeszed z armi Pireneje, pobi Hiszpanw pod Burgos i Tudel, a 30 listopada stan u stp niedostpnego acucha gr Guadarrama, przegradzajcego mu drog do odlegego ju tylko o 65 km Madrytu. Jedyna droga naprzd biega przez gry ku przeczy wskim i krtym wwozem o urwistych skalnych cianach, dugim na przeszo 2 kilometry i wznoszcym si stromo w gr o 300 metrw. Przejcia wzbraniaa 13-tysiczna armia hiszpaska generaa Don Benito San Juan. Cztery baterie po cztery dziaa ustawione w wwozie pitrowo jedna za drug co 400-500 metrw - zamykay drog. Wwz nosi nazw Somosierra. W pochodzie hiszpaskim szed z cesarzem po raz pierwszy polski puk lekkokonny szefostwa Wincentego Krasiskiego, zwany z francuska pukiem szwoleerw, zaliczony do modej gwardii cesarskiej. By to puk doborowy, zoony przewanie z ochotnikw spord dobrze urodzonej modziey polskiej, ofiarowany cesarzowi przez wpywowe koa warszawskie jako swego rodzaju wyraz wdzicznoci za utworzenie namiastki niepodlegej Polski - Ksistwa Warszawskiego. Tego dnia sub przy cesarzu trzyma trzeci szwadron, czasowo pod szefem szwadronu drugiego, Janem Kozietulskim. Od rana w gstej mgle sta szwadron na drodze o niespena p kilometra od wejcia do wwozu. Nie opodal sam cesarz w otoczeniu sztabu z niesmakiem obserwowa, jak tyralierzy marszaka Victora bez powodzenia usiuj spdzi piechot hiszpask ze ska pitrzcych si po obu stronach wwozu i zasypa gboki rw przy wejciu do niego. Hiszpanie strzelali gsto. Wymin wwozu ani obej go nie byo mona. Frontalny szturm wiszcych na skaach stromego grzebienia grskiego pozycji hiszpaskich nie rokowa nadziei na szybkie powodzenie. Po kilku godzinach obserwowania bezadnej strzelaniny Napoleon podj decyzj: rzuci jazd do szary drog wprost na baterie; rzuci natychmiast to, co jest najbliej pod rk, a wic osobist eskort - polskich szwoleerw. Dowiadczeni sztabowcy otaczajcy cesarza spogldali po sobie ze zdziwieniem: niesychane, tego jeszcze nie byo... i nie bdzie. Adiutant, hr. Segur, prosi cesarza jak o ask, aby mg i ze szwoleerami do tej miertelnej szary, ktrej rozkaz mia im zawie... A jednak, jak zreszt zwykle, racj mia Napoleon, a nie jego sztabowcy. Szwadron ruszy z kopyta, tak jak sta, w kolumnie czwrkowej, z braku czasu i miejsca nie rozwijajc si nawet do szary. Przesadzi le zasypany rw i nim Hiszpanie, przyzwyczajeni od kilku godzin do widoku nieruchomej kolumienki kawaleryjskiej, zorientowali si we mgle, o co chodzi, ju wpad do wwozu i wzi pierwsz bateri. Nie zatrzymujc si rwa galopem w gr i w gr, w lawinie kartaczy armatnich i kul hiszpaskiej piechoty, ktra gsto obsadzia ciany wwozu. I tak - pisze uczestnik szary, porucznik Niegolewski - lotem byskawicy pdzc, pad wprawdzie pierwszy, drugi za pierwszym, trzeci za drugim, ale nastpujcy nie uwaali na polegych i cigle spadajcych kolegw, ju kade z czterech piter z jego czterema armatami, rbic w pdzie kanonierw, jedno po drugim zdobywa, nie pozwalajc adnej baterii jak tylko raz wystrzeli. Ktre te ledwie co byy wystrzeliy, ju byy nasze. Piechota za sama na szczycie gr stojca, atakiem naszym tak natarczywym przestraszona, ucieka31.

31

Andrzej Niegolewski: Somo-Sierra. Nak. N. Kamieskiego i S-ki, Pozna 1854, s. 13-14.

Padli kolejno: Segur ranny i Kozietulski, pod ktrym zabito konia, padli porucznik Krzyanowski, porucznik Rowicki, kapitan Dziewanowski, kapitan Krasiski, porucznik Rudowski... Chocia na przecz za czwart bateri, gdzie ranny zosta ostatni oficer szwadronu, porucznik Niegolewski, wpado ju tylko kilku szwoleerw - niemniej zwycistwo byo cakowite. W por nadbieg pierwszy szwadron szwoleerw szefostwa ubieskiego i francuscy szaserzy, posani przez cesarza za Polakami. W cigu omiu minut, bo tyle trwaa caa dwu- i pkilometrowa szara, sforsowany zosta wzowy punkt oporu nieprzyjaciela. Bronica go 13-tysiczna armia, porzuciwszy obz, tabory, bro, sprzt, nawet kasy pukowe, pierzcha w popochu, a nazajutrz, powiesiwszy swego wodza, generaa Don Benito San Juana, jako zdrajc - rozbiega si ostatecznie. Droga na Madryt staa otworem. Pierwszego grudnia bg wojny - Napoleon - zdj kapelusz przed polskimi szwoleerami, owiadczajc, i czci w ten sposb najdzielniejszych z dzielnych. W trzy dni pniej cesarz wkroczy do Madrytu, by znowu osadzi na tronie hiszpaskim swego braciszka... Somosierra bya chyba najtaszym zwycistwem Napoleona. Dugotrway bj piechoty na skalnych progach Guadarramy kosztowaby na pewno par tysicy ludzi. W szary ze 125 szwoleerw 3 szwadronu pado zabitych 18 i powaniej rannych 28, razem 4632 (nie liczc pokiereszowanych i potuczonych, ktrzy pozostali w szwadronie). Stanowio to 36% stanu. Padli te wszyscy biorcy udzia w szary oficerowie, jednak trzech si jeszcze pniej wykurowao. Sam Kozietulski powrci do suby i by w Ksistwie Warszawskim dowdc puku kawalerii. Dla szwadronu - straty znaczne. Dla armii - znikome. Podkreli warto, e straty dzienne przekraczajce 50% stanu pododdziau nie byy w napoleoskich bitwach bynajmniej rzadkoci. Jakkolwiek wic szara ta bya wwczas, jak i pniej, oceniana jako niezwyka, zupenie wyjtkowa, a nawet bezprzykadna, to nie ulega wtpliwoci, e z punktu widzenia zdrowego rozsdku i praw wojny nic jej zarzuci nie mona. Wprost przeciwnie: poczyy si w niej geniusz wojenny Napoleona (ktry susznie liczy na zaskoczenie i potny wpyw moralny niezwykego ataku na przeciwnika) i istotnie doskonaa, wyjtkowa postawa szwoleerw. Mona si byo spodziewa, e szara utknie gdzie w poowie wwozu - ostatecznie ludzie s tylko ludmi i kady chce y... nawet szwoleerowie. Niegolewski, ktry w momencie wyruszania szary poprawia wanie poprg, a kolumn dogoni dopiero przy pierwszej baterii, wspomina, e tu wanie, w zaomie wwozu, ujrza stoczon grup szwoleerw, ktrzy woali do niego: Panie poruczniku, panie poruczniku, nie jedzij, bo tam bardzo strzelaj...33 A jednak na jego wezwanie wyszli ze wzgldnie bezpiecznego kta i dokoczyli szary. Dlaczego? Pisa po latach uczestnik tej szary z gorycz: My tylko, Polacy, t jak cud niepojt szar moglimy wykona, my te tylko j poj moemy, ktrych mio ojczyzny nie tylko na Sierry, ale i do nowego wiata napdzaa w nadziei, e walczc pod Napoleonem, uwaajc go za zesaca, ktrego nieba nam dla przywrcenia ojczyzny day,
32 33

Marian Kukiel: Dzieje ora polskiego w epoce napoleoskiej 1795-1815. Wyd. II, Pozna b. d., s. 220. Andrzej Niegolewski: op. cit., s. 15.

ojczyzn z jarzma wyswobodzimy i na wrogach naszych za ich na nas dokonan zbrodni zemcimy si, a wiatu caemu, ktry bezkarnie na morderstwo nasze zezwoli, dowd naszej ywotnej siy damy34. atwo jest by mdrym dzi i wypomina szwoleerom, e spraw Polski zwizali z podbojami cesarza Francuzw. Zreszt pretensja ta pod zym skierowana jest adresem. Jak to zwykle u nas bywa (nawet wspczenie), szeregowca historii niejeden chciaby obarczy odpowiedzialnoci za decyzje ideologw i przywdcw, co tym ostatnim jake czsto pozwala uj odpowiedzialnoci. Nie Kozietulski wymyli polsk polityk pronapoleosk, nie on stworzy napoleosk legend. Legend wodza wszechmogcego tworzya sama wczesna historia, a polityk polsk wytyczyli wczeni politycy, statyci3536 - czsto zreszt rodzeni ojcowie szwoleerw spod Somosierry. Szwoleerowie chcieli suy Polsce, jak umieli. A to, co umieli, starali si robi jak najlepiej. Wierzyli, e to potrzebne dla wyszego celu. Nie wimy ich - w owej epoce triumfujcego kultu jednostki (jake uzasadnionego) sdzili, e jeli zdobd serce cesarza piknym czynem bojowym i wiern sub, to usposobi go przychylnie do Polski i tym wanie pomog krajowi. Proci onierze - nie wiedzieli jeszcze, e w polityce o wielkich decyzjach rozstrzyga nie wolna wola i sympatia najwybitniejszych nawet jednostek, ale interesy spoeczne i ekonomiczne okrelonych klas spoecznych. Nie byli marksistami... Ale byli przecie patriotami, dobrymi onierzami, a motywem ich dziaania bya mio ojczyzny. To wiele i tego nie naley lekceway. Nie sdz, by ci, ktrzy ze sowa Somosierra uczynili swoist obelg, na serio chcieli maego czowieka - szefa szwadronu, Kozietulskiego - obarcza win za pronapoleosk polityk Polski w tym czasie. Moe jednak chodzi im o to, e szwoleerowie wzili tu udzia w wojnie niesprawiedliwej, grabieczej, pomagali odbiera niepodlego narodowi hiszpaskiemu, tumili krwawo jego walk wolnociow, grabili, palili, gwacili i mordowali? Eje! A czemu to wanie biedny Kozietulski ma dostpi zaszczytu reprezentowania caego kilkunastotysicznego kontyngentu polskiego w Hiszpanii? Moda gwardia miaa przy cesarzu sub czyst, nie policyjn, zreszt bya w piekle hiszpaskim krtko, nie zdya zezwierzcie, zbydlcie, splami si w tej niesychanie okrutnej z obu stron wojnie, tak jak inne puki. Czemu wic szwoleerw sawi nasi szydercy, a nie niebiesko-tych uanw Konopki, ktrzy nie par miesicy, lecz przeszo cztery lata pacyfikowali Hiszpani, bili si jak diaby i jak demony za palili, grabili, wieszali, a wreszcie zyskali przydomek hiszpaski los infernos picadores, co wprawdzie znaczy piekielni lansjerzy, lecz w wolnym a wiadomym podtekstu przekadzie winno raczej brzmie otry z pieka rodem? Czemu to do potocznej mowy nie wesza Saragossa - pukownik Chopicki (pniejszy dyktator powstania

34 35

Tame, s. 33-34. Zreszt, jak rwnie z punktu widzenia postulowanego przez szydercw tzw. realizmu politycznego trudno Somosierze co zarzuci. Trzeba si tu chyba zgodzi z pozornie tylko heretyck opini Pawa Jasienicy, ktry zwracajc uwag, jak niedorzecznej treci nabrao pojcie tzw. somosierszczyzny - symbol bezrozumnej rzekomo ofiarno - przypomina, i w rzeczywistoci jest to wypadek, kiedy za due korzyci polityczne zapacilimy stosunkowo nisk cen. Trzeba pamita, e Napoleon stworzy Ksistwo Warszawskie i w zamian za to przymusowo wybra wojsko z Polski; wcale nie byo to zreszt tak duo. Tak e Polacy wcale nie pojechali do Hiszpanii na ochotnika, ale po prostu pacili w ten sposb za to, co dostali. Notabene - warto take o tym drobnym szczegle pamita, e w bitwie pod Prusk Iaw, ktra bya jakim etapem do utworzenia Ksistwa Warszawskiego, zgino 40 000 Francuzw 36 Pawe Jasienica: O historii po heretycku. Polityka, 1960, nr 48.

listopadowego) i jego zuchowaci piechurzy z Legii Nadwilaskiej, uczestnicy wciekego szturmu i rzezi na ulicach tego miasta, przedstawionej przez Goy, i opisanej tak wstrzsajco przez eromskiego w Popioach? Nikt nie powie, e z pojciem Somosierra ktokolwiek (a zwaszcza czytelnik-odbiorca) wie treci podobne jak z pojciem San Domingo -- potpienie wojny niesprawiedliwej przeciwko walczcemu o wolno narodowi. Warto podkreli, e w tradycji polskiej zawsze najdokadniej rozdzielone s: bohaterstwo onierza polskiego, walczcego w dobrej wierze lecz w niesprawiedliwej wojnie - i sens moralno-polityczny kampanii hiszpaskiej, zawsze, nie tylko przez eromskiego, ale nawet przez Gsiorowskiego w Huraganie, ocenianej jak najbardziej negatywnie. I nie ma po co dzisiaj wywaa otwartych od dawna drzwi. Twrcom pejoratywnego pojcia Somosierry i jego powtarzaczom chodzi po prostu o... szarowanie, o to, e Kozietulski skoczy na te armaty, cho byo to bardzo niebezpieczne, a wydawao si niemoliwe, o to, e chcia i umia nadstawi gow i ryzykowa ycie za jak chimer - Polsk, niepodlego, wolno - co, czego ani zje, ani wypi, ani pomaca nie mona. A wobec tego na potpienie Somosierry trudno nam si zgodzi. I nie zarzekajmy si wychowywania przyszych pokole W duchu. Bo nie zaley nam na tym, by wychowa dla przyszoci ludzi niezdolnych do dziaania w imi innego celu, jak tylko wasne, osobiste, dobro, zadowolenie, bezpieczestwo czy zaspokojenie, ludzi yjcych tylko dla siebie, w myl hasa: Nie ma dla mnie nic cenniejszego ni ja sam. Wprost przeciwnie, chcemy mie ludzi zdolnych nadstawia gowy za chimery szlachetnych ideaw, zdolnych zaryzykowa siebie w imi wyszego, spoecznego, narodowego czy oglnoludzkiego celu. Dlatego nie omieszajmy czynu szwoleerw, ktrzy cho mylili si w ocenie Napoleona, to nie mylili si przecie w jednym i najwaniejszym. Oni wiedzieli, e czowiek winien jest co nie tylko sobie, ale i innym - spoeczestwu, narodowi. Poczucie tego obowizku, wyszego nad osobiste ycie, pchno ich na pierwsz bateri i pozwolio dojecha do ostatniej.

Grzech czwarty: Z lancami na czogi

Nasz grzech czwarty, rwnie tradycyjnie kawaleryjski - to szarowanie z lancami na czogi we wrzeniu 1939 roku. Ciki to grzech i czyn naprawd wielce nierozsdny. Trzy lata szukaem, kto i gdzie go popeni - i nie znajduj. Wszyscy o tym mwi, wielu o tym pisze, ale kady zasania si ssiadem: to nie ja, to kolega. Jednake waciwych winowajcw odkryem. Tylko e ci szarowali wycznie na papierze. Ale za to - jak piknie! Na przykad pewien uroczy skdind pan od muzyki z ezk wspomina swj puk (w ktrym zreszt nie odby kampanii...): Ten 11 puk uanw przesta istnie w sposb symboliczny. Gestem tyle bohaterskim, ile daremnym zamkn histori broni, ktra kultywowaa zgubn cech narodowego charakteru - mstwo nie oparte na rozwadze. Skoro we wrzeniu 1939 roku zasygnalizowano na jednym z odcinkw frontu atak czogw niemieckich, 11 puk run na czogi szar. Z imieniem Boga i Ojczyzny na ustach kawalerzyci mknli cwaem, ufni w tragiczne polskie haso, e duch zwyciy materi. Pospne czogi nie pieszyy si z reakcj. Dopiero gdy ludzie i konie znaleli si w najstosowniejszej odlegoci, z caej ukrytej wewntrz czogw broni maszynowej jednoczenie bluzny dugie serie ognia.

Z tej swojej ostatniej szary 11 puk uanw nie powrci37. Ach, jak wzniole! I tak si zreszt zrodzi ten mit: wzniole i poetycko. Pierwsi bowiem zaczli poeci, jeszcze w czasie wojny. Przypomnij, jak to na tanki szli nasi miao na koniach... - pisa Wiktor Budzyski w niezwykle w czasie okupacji popularnym wierszu Lotnikom. Poetom wolno. Wolno nawet tak: Przypomnij czogi niemieckie prute od gry bagnetem... Dlaczego od gry, a nie od dou - tego nikt nie zgadnie. C, taka sobie wzruszajca poetycka przenonia. Tylko biada naszemu rozumowi, jeli zaczniemy bra j dosownie. Drudzy byli Niemcy. Tych te rozumiem. Na wojnie jak na wojnie. Nieraz mieli stracha i kady ruch naszej kawalerii, nawet odwrotowy, brali za szar. Gdy strach min, nie omieszkali podkreli fanatycznej odwagi i - oczywicie - gupoty polskich kawalerzystw. Dlaczego? Militaryci niemieccy s dowiadczeni, wiedz, e warto rycersko uzna bohaterstwo i zacieko przeciwnika. Wszak walory pokonanego wroga powikszaj rozmiar wasnego sukcesu. Zarazem nie mog przesta by sob - pogardzaj tpymi, nierozgarnitymi Polakami i nie omin okazji, by ich poniy. W czym za lepiej ni w szary na czogi wyrazi si moe zarwno patologiczna wprost wcieko bojowa, jak i kompletne skretynienie polskich untermenschw? Trzecie miejsce wrd gosicieli mitw zajli publicyci. W obrazie rozpaczliwego ataku bezbronnych i nagich na opancerzone kolosy (przypominajcym w czym fresk Picassa Wojna i Pokj) znaleli dobitny symbol, ucieleniajcy dysproporcj si midzy Niemcami a Polsk, tragiczny skrt mylowy wrzeniowej klski. Metafora - rzecz w poezji niezbdna, ale w publicystyce politycznej do niebezpieczna. Wkrtce te do chru wczyli si literaci i artyci, a wic ci, ktrzy rzeczywicie najbardziej utrwalaj w wiadomoci spoecznej obraz przeszoci. Rzecz przy tym znamienna, e w miar upywu czasu, im dalej od wojny, tym tych szar na kartach ksiek i pism przybywa. W pisarstwie lat wojennych i powojennych, powstajcym na gorco, ze wieej pamici, nie uwiadczy takiej szary i ze wiec. A dzi - s. Gdy tu po wojnie Wojciech ukrowski, uczestnik kampanii wrzeniowej, pisa swoj Lotn, kaza uanom szarowa na ledwie rozbudzony niemiecki biwak czy nawet jakie tabory. Gdy po pitnastu latach przerabia Lotn na scenariusz filmowy, picy biwak zmieni si raptem w kolumn zmotoryzowanej artylerii w marszu i w ...nacierajce czogi - i to jakie! Takie ogromne, jakich, jako ywo, ludzkie oko nie ogldao nie tylko we Wrzeniu, ale i caej drugiej wojnie wiatowej. (Ale to ju zasuga reysera, Andrzeja Wajdy, podobnie jak to aosne rbanie szabl w luf czogowego dziaa). W takim te ostatecznym ksztacie: jako najzupeniej realistyczny, a waciwie naturalistyczny obraz - stan przed nami po dwudziestu latach poetycki niegdy mit o uanach i czogach. Jedna pani nawet napisaa, e pewien genera jej wytumaczy, e szarowanie na czogi byo bardzo suszne, gdy konie s zwrotniejsze od czogw i mogy midzy nimi zgrabnie manewrowa... Jeden pan za pisa w Przekroju, e wprawdzie pod Krojantami w szary na czogi polego 600 uanw, ale za to pod Mokr desperackie szare kawalerzystw zniszczyy 20 czogw38, a inny pan przez radio, a take w tyme samym Przekroju, rozgosi z dum na cay wiat i p Ameryki, e wspomniana

37 38

Jerzy Waldorff.: Malowane dzieci na Krakowskim Przedmieciu. Stolica, 1960, nr 37. Mieczysaw Kieta: Wrzesie. Przekrj, 1959, nr 751.

szara pod Krojantami bya nie tylko pierwsz, ale jedyn (znan mu) zwycisk szar uanw na niemieckie czogi39. Gorzej jest z domniemanymi uczestnikami domniemanych szar na czogi. Cho nawet byym uanom zamcono w gowach do tego stopnia, i niektrzy myl dzisiaj, e owo szarowanie byoby suszne, bohaterskie i dobrze o nich wiadczce, to przyzna trzeba, e aden po laury takiej szary nie siga i do czego podobnego si nie przyznaje. Dzieje 11 puku uanw w kampanii wrzeniowej s do skomplikowane i opis ich zaj by musia zbyt wiele miejsca. Ograniczmy si wic do stwierdzenia, e istotnie puk ten mia do czynienia i z niemieckimi czogami, i z szarowaniem. Np. pod Ciechanowem haniebnie przepuci na tyy polskie niemieck kompani zmotoryzowan, w Gboczycach zaatakowany znienacka rozprysn si szwadronami po okolicy, pod Kauszynem jeden z jego szwadronw szarowa... domki przedmiecia, inne biy si istotnie z czogami, ale... w szyku pieszym. Ostatecznie puk rozbity i rozdzielony na drobne czci rozgubi si i zanik, podobnie jak wiele innych jednostek we Wrzeniu. Do adnej miertelnej i ceremonialnej szary z imieniem Boga i Ojczyzny na ustach oczywicie nie chodzi... Bitwa Woyskiej Brygady Kawalerii pukownika Filipowicza z 4 dywizj pancern pod Mokr dnia 1 wrzenia 1939 roku jest do szczegowo opisana i wiadomo, e nikt tam na nic nie szarowa, tylko byy w robocie wszystkie dziaa, dziaka ppanc., karabiny ppanc. caej brygady, a take tankietki i dwa pocigi pancerne. Zostawmy j wic w spokoju. Zajmijmy si Krojantami, o ktrych rozprzestrzeniy si ju najdziksze legendy.

Jak to byo pod Krojantami40

W korytarzu pomorskim na kierunku Chojnice - Czersk broni si oddzia wydzielony Chojnice pukownika Majewskiego, wchodzcy w skad Grupy Operacyjnej Czersk generaa GrzmotSkotnickiego (armia Pomorze gen. Bortnowskiego). Oddzia wydzielony Chojnice dwoma baonami piechoty (Obrony Narodowej Czersk i pierwszego strzelcw) utrzymywa przy samej granicy pozycj midzy Jeziorem Charzykowskim a Chojnicami wraz z samym miastem, a swe lewe skrzydo w rejonie Moszczenica-Angowice osania 18 pukiem uanw. Stawiwszy opr na tej linii oddzia mia wycofa si okoo 20 kilometrw na wschd, na lini rzeki Brda pod miejscowoci Rytel. O wicie 1 wrzenia 1939 roku na kierunek Chojnice - Czersk uderzya niemiecka 20 dywizja piechoty zmotoryzowanej gen. Wiktorina, dziaajca na lewym, pnocnym skrzydle 19 korpusu pancernego
39 40

Tadeusz Kuta: W sprawie szary na czogi. Przekrj, 1959, nr 753. Opis poniszy opieram na relacji zastpcy dowdcy 18 p. u. mjr. St. Maeckiego (spisanej przy wspudziale grupy oficerw 18 p. u. - Bellona nr 3, Londyn 1954), danych zawartych w II czci I tomu pracy Polskie Siy Zbrojne w II wojnie wiatowej (Londyn 1950), gdzie wykorzystano relacj dowdcy Pomorskiej Brygady Kawalerii pk. Zakrzewskiego i oficera operacyjnego brygady, kpt. Rkosiewicza, Wspomnieniach pk. A. Zakrzewskiego (Warszawa 1958), w ktrych obszernie cytowane s relacje adiutanta 18 p. u. rtm. Godlewskiego i dowdcy baterii 11 dak., przydzielonej do 18 p. u., kpt. Pasturczaka, oraz na wyjanieniach ustnych udzielonych mi przez rtm. Godlewskiego. Krytyczne zestawienie przytoczonych relacji i analiza zawartych w nich faktw pozwalaj stwierdzi, e przebieg wydarze nosi nieco inny charakter ni zamierzaliby mu nada niektrzy relanci (m.in. mjr Maecki), a zwaszcza trudno mwi o pomylnym, zgodnym z zamierzeniami przebiegu akcji 18 p. u.

gen. Guderiana. Atak na Chojnice zosta odparty, lecz Niemcy uzyskali powodzenie na pnoc, a zwaszcza na poudnie od miasta, na odcinku 18 p. u. Ten po zaciekej obronie o godzinie 9 rano opuci Moszczenic i Angowice i odskoczy o 3 kilometry, do rejonu miejscowoci Lichnowy, odsaniajc lewe skrzydo piechoty bronicej Chojnic. Wkrtce uani pod bardzo silnym naciskiem Niemcw wykonali jeszcze dwa odskoki, a w godzinach popoudniowych znaleli si w rejonie miejscowoci Sternowo, okoo 10 km od Chojnic. Naturalne drogi odwrotu dla wci jeszcze uporczywie bronicej miasteczka piechoty - biegnca wprost na wschd od Rytla szosa i linia kolejowa - zostay odsonite na przeszo 10-kilometrowym odcinku i w kadej chwili mogy by przecite przez nieprzyjaciela, zwaszcza e ten przed frontem 18 p. u. ulokowa si ju we wsi Nowa Cerkiew, dwa kilometry od szosy. Zachodzia obawa, e Niemcy osign Brd pod Rytlem, zanim uda si obsadzi j piechot, ktr trzeba byo dopiero wyprowadzi z Chojnic. W tej sytuacji gen. Skotnicki zarzdzi odwrt z Chojnic nie wprost na Rytel, lecz ukiem na pnocny wschd (prawdopodobnie przez Krojanty) na Mylof nad Brd. Dowdcy 18 p. u. pukownikowi Mastalerzowi przesa okoo godz. 15 rozkaz wykonania kontrataku, by przyhamowa nieco tempo posuwania si Niemcw, zapobiec odciciu cofajcej si piechoty i umoliwi jej osignicie nowych pozycji nad Brd. Pk Mastalerz nie znalaz moliwoci wykonania zadania przez kontratak wyczerpanych walk oddziaw puku z obecnie zajmowanych pozycji na nieustannie atakujce przewaajce siy niemieckie. Wyniki rozpoznania, jakie przeprowadzi wanie na pnocny zachd - za swoje prawe skrzydo - pozwalay przypuszcza, e moliwe byoby obejcie i wyminicie lewego skrzyda niemieckiej kolumny, od rana atakujcej uanw. Mastalerz wic postanowi rozdzieli puk: jednym szwadronem z cekaemami broni zajmowanego rejonu Sternowo, jeden szwadron przesun o 3 kilometry na pnoc, w rejon miejscowoci Jeziorki, osoni tam szos oraz cay swj manewr od Niemcw obsadzajcych Now Cerkiew. Gros si puku: dwa pene szwadrony (pierwszy i drugi) i po jednym plutonie z pozostaych (razem 8 plutonw, okoo 200-250 szabel, czyli dwie trzecie si konnych puku) postanowi przeprowadzi szerokim ukiem wok domniemanego skrzyda Niemcw - ze Sternowa cztery kilometry na pnoc do rejonu Kruszki, dalej trzy kilometry na zachd do Krojant, dalej sze kilometrw na poudnie do Pawowa, gdzie spodziewa si znale na tyach niemieckiej kolumny atakujcej Sternowo, i tu punktualnie o godzinie 19.00 zaszarowa znienacka na wroga. Pozostae na pozycjach szwadrony wraz z przydzielonymi przez gen. Skotnickiego kompani tankietek i kompani kolarzy miay rwnoczenie uderzy z frontu. Plan Mastalerza zosta zakwestionowany przez oficerw. Jednemu z nich pukownik mia jakoby odburkn: Za mody jest pan, modziecze, eby mnie uczy, jak si wykonuje niewykonalne rozkazy. Drugi - oficer sztabu GO, por. Cydzik - zameldowa telefonicznie gen. Skotnickiemu o zamierzonej akcji i ten poleci j wstrzyma. Grupa konna jednak ju odmaszerowaa. Dzi, po spokojnym rozwaeniu sprawy z map w rku, mona zaoy, i plan Mastalerza by jedynym susznym wyjciem z sytuacji. Kontratak czoowy tymi samymi siami, ktre Niemcy od rana spychali z granicy, nie mia najmniejszych szans powodzenia. Pojawienie si natomiast uanw pod Pawowem, 2-3 kilometry za Niemcami nacierajcymi od Nowej Cerkwi, i koncentryczny atak z trzech

stron na nieprzyjacielsk kolumn mg da pomylny wynik. Oczywicie, gdyby sytuacja bya istotnie taka, jak j sobie przedstawi Mastalerz, gdyby wszystko dziao, si wedug planu, sowem: gdyby rzecz miaa miejsce na wiczeniach albo na grze wojennej, a nie na prawdziwej wojnie. W rzeczywistoci bowiem Niemcy rozpoczli bardzo silny atak poprzedzony druzgoccym przygotowaniem artyleryjskim na szwadrony pozostawione w obronie, zadali uanom bardzo cikie straty i zepchnli ich w gb lasu w kierunku Brdy. Obiecani kolarze gdzie si zawieruszyli i nie przyjechali. Tankietki ostrzelay Now Cerkiew, ale nie mogy przebrn przez jaki rw i do ataku nie poszy. Jaka inna niemiecka kolumna, nie pozostajca w stycznoci z uanami, przecia ju szos i lini kolejow i obsadzia Krojanty, przegradzajc Mastalerzowi drog. A grupa konna 18 p. u. jechaa sobie spokojnie przez lasy, przez nikogo nie zauwaona, nikogo nie napotykajc i niczego si nie spodziewajc. Zreszt rwnie i Niemcy niczego si nie spodziewali. I oto w poowie zamierzonej przez pk. Mastalerza drogi, przed Krojantami, doszo do obustronnie nieoczekiwanego spotkania: Z lizjery lasu w odlegoci okoo 300-400 metrw ukaza si oczom oddzia piechoty nieprzyjaciela w sile okoo baonu w lunym ugrupowaniu. Wydaje si, e oddzia ten nie mia adnego ubezpieczenia ani te obserwacji skrzyde i tyw41. Polacy mieli t przewag, e z gry nastawieni byli na szar. Pod ochron lasu uszykoway si szwadrony w dwa rzuty szwadronowe w odlegoci 200 metrw i sformoway szyki linii plutonw rozwinitych, w kolejnoci: pierwszy szwadron, drugi szwadron. W chwil pniej daa si sysze kanonada na odcinku puku. Na dalszym przedpolu w skrzydle ukaza si dowdca puku ze swoim pocztem w szyku konnym. Szwadrony ruszyy do szary zaskakujc cakowicie nieprzyjaciela. Napadnicie piechoty nieprzyjaciela nie kosztowao duo strat. W szeregach Niemcw powsta duy popoch i rozproszenie oddziau w terenie. Nieoczekiwanie dla nas na skrzydle szwadronu wyjechay z ukrycia czogi nieprzyjaciela, niosc huraganowy ogie broni maszynowej. Natychmiastowy odskok szwadronw w bok za pobliski grzbiet terenowy, zalesiony, dobry punkt przeciwpancerny - nie obroni przed skutkami tej broni i wielkimi stratami42. Wedug rotmistrza Godlewskiego, ktry znajdowa si wraz z dowdc puku na lewym skrzydle szarujcych szwadronw, bliej niemieckich wozw pancernych43 - stay one w miejscu, w zarolach, i prowadziy huraganowy ogie, w pierwszym rzdzie zreszt na najbliszy sobie poczet dowdcy puku.

41

Wycig z relacji mjr. Stanisawa Maeckiego o szary 18 p. pod Krojantami. Bellona (Londyn), zeszyt 3, 1954, s. 33-36. 42 Tame. 43 Osobicie nie jestem przekonany, czy uani 18 p. u. mieli tu rzeczywicie do czynienia z niemieckimi czogami. Wikszo relacji polskich ze wszystkich odcinkw frontu caej kampanii wrzeniowej wspomina o atakach niemieckich czogw nawet tam, gdzie z ca pewnoci daje si ustali, e Niemcy czogami nie dysponowali. Wydaje si, e za czogi brano czsto samochody pancerne, ktre byy na wyposaeniu oddziaw rozpoznawczych wszystkich niemieckich dywizji piechoty. W wypadku Krojant stwierdzi naley, e niemiecka 20 dywizja piechoty zmotoryzowanej czogw organicznych nie posiadaa. Wtpliwe, czy Guderian, gorcy zwolennik masowych uderze pancernych, rozdrabnia czogi swej 3 dywizji pancernej, przydzielajc je piechocie. W gorczce boju i wobec obustronnego zaskoczenia stojce w krzakach samochody pancerne atwo byo przyj za czogi.

Resztki 18 p. u. zebray si i uporzdkoway noc z 1 na 2 wrzenia w Rytlu. A wic, jak z tego wida, na czogi nikt nie szarowa i nie mia nawet takiego zamiaru. Wprost przeciwnie: gdy tylko ukazay si wozy pancerne, uani zrobili jedyn rzecz moliw i suszn odskoczyli w las. Jakie byy straty, a jakie wyniki szary? Strat polskich ustali dokadnie nie sposb. 2 wrzenia w Rytlu oceniono straty za cay dzie 1 wrzenia na 60% stanu puku44. Wiele danych porednich pozwala sdzi, e szczeglnie dotkliwe straty poniosy jednak te pododdziay, ktre nie bray udziau w szary, lecz pozostaway w obronie i tam zostay rozgniecione przez Niemcw. Tak np. 4 szwadron straci 80% stanu, szwadron ckm - 7 ckm z posiadanych 12, pluton ppanc. 2 dziaka z 4 posiadanych. Co do samej szary, to red. Kuta na podstawie rozmw z mieszkacami wsi Krojanty, ktrzy byli obecni przy grzebaniu polegych, i ogldzin cmentarzy w Krojantach i Chojnicach ustala liczb polegych na okoo 25, w tym 4 oficerw45. Stanowio to okoo 10% szarujcych i wydaje mi si jednak liczb zbyt du. Skoszony zosta co prawda kilkuosobowy poczet dowdcy puku, ktry dosta w huraganowy ogie z bliska. Z czterech znajdujcych si tu oficerw zgino dwch - pk Mastalerz i jego adiutant, ppor. Mlicki; ciko ranny zosta jeden (por. Unrug). Pod jednym zabito konia (rtm. Godlewski). Natomiast w szwadronach szarujcych z prawa, dalej od niemieckich wozw pancernych, straty nie mogy by wielkie z jedenastu znajdujcych si tu oficerw zgin jeden (rtm. wieciak); ranny nie by nikt. Tak wic, cho przyzna trzeba, e puk zosta w cigu jednego dnia zuyty - jak si mwi w walkach, to jednak udzia szary jest w nim niewielki. Wyniki szary po stronie polskiej byy jednak opakane, gwnie w dziedzinie moralnej4647. Nadszarpna ona w duej mierze ducha bojowego uanw. Nazajutrz czu si zmuszony do interwencji sam dowdca grupy operacyjnej, gen. Skotnicki. Odznaczy on Krzyem Virtuti Militari sztandar puku i dugo tumaczy uanom, e szara bya potrzebna, skuteczna, pikna i bohaterska. Jednake paniczna wie o rzezi, o mierci dowdcy puku i wszystkich pozostaych rozprzestrzenia si w caej GO Czersk i dzi jeszcze odnajdujemy j w relacjach uczestnikw walk.

44

Pamita trzeba, e tylko cz z tego stanowi straty krwawe - zabici i ranni. Znaczn cz, jak zwykle we Wrzeniu, stanowi tu po prostu zagubieni - onierze, ktrzy np. utracili konie lub zabkali si w czasie skomplikowanych i wykonywanych na duym obszarze manewrw puku i bd doczyli do innych oddziaw, bd rozpynli si w terenie. 45 Trzech oficerw pochowanych w Krojantach to niewtpliwie uani. Czwartym najprawdopodobniej by oficer stray granicznej, ktry z szar nie mia nic wsplnego. 46 Tu zreszt kryje si rdo legendy. Mianowicie pewien znany pniej polski korespondent spotka w Rumunii jakiego azika czy zbiega z GO Czersk i na podstawie jego opowiadania napisa pierwszy, jake wstrzsajcy, opis szary pod Rytlem, wielokrotnie pniej przedrukowywany w obozach polskich w Rumunii, a po rocznicowe numery gazet w kraju na 20 rocznic Wrzenia. Publicysta w zapomnia, i okrzyk: Wszystko stracone, wszyscy polegli, ja tylko jeden ocalaem cudem, moe suy jako haso rozpoznawcze azikw i zbiegw wszystkich czasw. Z tym okrzykiem wpadli do Wilna litewscy taboryci, zbiegowie spod Grunwaldu. Tym okrzykiem budzili Krakw dezerterzy spod Racawic. Ci ostatni zreszt na wasne oczy widzieli, jak poleg Kociuszko... 47 Wadysaw Leny-Kisielewski: Ostatnia szara uaska. Autentyczny opis szary 18 p. u. Biuletyn. Codzienne pismo onierzy polskich internowanych w Rumunii. Obz Calafat nad Dunajem. 1939, nr 17.

Jeszcze bardziej zadziwiajce s skutki szary po stronie niemieckiej. Bezporednie skutki, jak wiemy, nie byy wielkie. Niemcy i tak bardzo szybko wyparli grup osonow za Brd. (Przyzna jednak trzeba, i wtpliwe jest, czy bez szary, ktra zdezorganizowaa piechot nieprzyjacielsk pod Krojantami, wycofanie polskiej piechoty z Chojnic byoby w ogle moliwe.) Natomiast znaczne byy porednie, moralne skutki szary, i to w caym 19 korpusie pancernym Guderiana. Pamitajc, e 1 wrzenia korpus ten nie mia do czynienia z adn inn polsk kawaleri (krakusi z 9 DP pod Kamieniem rozpierzchli si nie stawiajc oporu), signijmy do znanych pamitnikw tego niemieckiego generaa. Szara 18 p. u. miaa miejsce, jak wiemy, 1 wrzenia okoo godz. 19. Wieczorem tego dnia Guderian, stwierdziwszy ogromne sukcesy swego korpusu, ktrego prawe skrzydo (wanie 3 DPanc.) wdaro si ju 50 kilometrw w gb terytorium Polski, wraca do sztabu mieszczcego si w Czcianach, w gbi terytorium Niemiec: ...Nagle bezporednio przed Czcianami usyszaem woajce mnie gosy i zastaem ludzi z mego sztabu w hemach bojowych w trakcie ustawiania dziaka przeciwpancernego na stanowisku ogniowym. Na moje pytanie, co ich do tego skonio, otrzymaem odpowied, e w kadej chwili pojawi si moe polska kawaleria, ktra rozpocza natarcie48. Ju dawno uani liczyli w Rytlu swoich polegych, caa GO Czersk i 9 DP znajdoway si w szybkim odwrocie, a do sztabu 19 korpusu pancernego wci napyway trwone wieci. 2 zmotoryzowana dywizja piechoty - pisze Guderian - zameldowaa po pnocy, e naciskana przez polsk kawaleri zmuszona jest cofn si49. Dywizji tej nie atakowaa ani w nocy, ani przedtem adna polska kawaleria. Najprawdopodobniej doszy tu tylko wieci od jej lewego ssiada - 20 dywizji piechoty zmotoryzowanej - spod Chojnic i Krojant. W pierwszej chwili po prostu oniemiaem - wspomina Guderian - potem jednak wziem si w gar i zapytaem dowdc dywizji, czy sysza kiedykolwiek o tym, aby pomorscy grenadierzy uciekali przed nieprzyjacielsk kawaleri. Odpowiedzia przeczco i zapewni mnie, e utrzyma swe pozycje50. Utrzyma - rzeczywicie utrzyma, bo go nikt nie atakowa, ale sam naciera nie by w stanie. Jeszcze rano 2 wrzenia Guderian osobicie stwierdzi w 2 DPZmot., e sztab dywizji jest w dalszym cigu do pewnego stopnia bezradny i dopiero po wielu osobistych nader energicznych interwencjach ten dowdca korpusu pancernego nacierajcy na kilka zaledwie rozproszonych polskich batalionw mg zapisa w swoich pamitnikach: Panika pierwszego dnia wojny bya przezwyciona51. Tak wic nieudana w gruncie rzeczy szara dwch szwadronw wywara paraliujcy wpyw na cae lewe skrzydo nieprzyjacielskiego korpusu. Zaiste, dziwne si rzeczy dziej na wojnie! Koczc przydugi, cho niezbdny ze wzgldu na nieopracowanie tematu opis szary pod Krojantami i jej skutkw - wypadnie jeszcze podkreli, jak bardzo rna jest fama, od pierwszej chwili otaczajca
48 49

H. Guderian: Wspomnienia onierza. Wyd. MON, Warszawa 1958, s. 60. Tame. 50 Tame. 51 Tame.

to wydarzenie, od rzeczywistego jego obrazu. Ani to bowiem zwyciska szara na czogi, ani rze. Ani Termopile, ani Somosierra. Ot, zwyky wypadek wojenny: do rozsdne zamierzenie, z ktrego nic nie wyszo, starcie, w ktrym obie strony uznay si za pobite, cho jedna nie wiedzc nawet o tym co nieco zyskaa. I w kocu wszystko si obrcio inaczej na skutek wydarze rozgrywajcych si gdzie indziej i kiedy indziej...52 Jak to zwykle bywa na wojnie i jak to najczciej we Wrzeniu bywao. Prcz opisanych powyej Krojant adnego realnego ladu spotkania naszej kawalerii w szyku konnym z niemieckimi czogami nie znalazem. Moim zdaniem nigdy we Wrzeniu na czogi nie szarowano z trzech co najmniej powodw. 1. Niemcy na og nie byli skonni czeka, a ich zaatakuj - atakowali sami bardzo energicznie, zwaszcza ich jednostki pancerne. 2. Nasza kawaleria nie bya skonna czeka na niemieckie czogi w szyku konnym. Albo manewrowaa w ty lub w bok, jak pod Krojantami, albo spieszaa si, zakopywaa w ziemi i wystawiaa dziaka ppanc., jak pod Mokr, albo wrcz rozbiegaa si po lesie, jak krakusi z 9 DP czy wspomniany 11 p. u. zaskoczony noc w czasie przemarszu przez Gboczyce. 3. Najgupszy nawet dowdca szwadronu nie zarzdziby szary na czogi. Mody oficer armii wrzeniowej by w swoim zakresie dobrze wyszkolony (co dzi wszyscy przyznaj), wiedzia, e przeciwko czogom ma szuka terenu przeciwpancernego, wykorzystywa dziaka przeciwpancerne, karabiny przeciwpancerne i granaty, w najgorszym wypadku przepuszcza czogi na tyy i odcina od nich towarzyszc im piechot. Wiedzia, e szarowa moe tylko niespodziewanie, na nieprzyjaciela zdezorganizowanego, np. w odwrocie, lub niegotowego do walki, na tabory, biwaki itp. Ponadto uwaam, e szara na czogi jest psychologicznie niemoliwa, jak psychologicznie niemoliwy jest atak na bagnety bez bagnetu. onierz idcy do ataku musi wiedzie, co zrobi, gdy dopadnie wroga. I cho nigdy prawie do starcia wrcz nie dochodzi (strona psychicznie sabsza zaamuje si i cofa), wyruszajc do ataku onierz musi co w rku mie. Co mia uan przeciw czogom? Lanc? Szabl? Na nie liczy nie mg i o tym wiedzia. Teori wiary w tekturowe czogi zostawmy tym, ktrzy j wymylili. onierz nie mg nie docenia czogu. Wprost przeciwnie. Jak wiadomo z setek przykadw, onierze wszystkich armii pobitych przez Niemcw w pierwszej fazie wojny czogw si raczej bali, nawet bardziej ni na to zasugiway. onierz polski nie by i nie mg by wyjtkiem.

Metaforyka Wrzenia

Tym problemem trzeba si zaj oddzielnie. Niewtpliwie w poezji i publicystyce zestawienie uaskiej lancy i pancernego wozu stosowane jest nieraz wiadomie jako symbol Wrzenia, metafora naszej saboci, zacofania technicznego i wojskowego. Moim zdaniem metafora ta jest niecelna i mylca. Dowodem fakt, i zbyt wielu rozsdnych ludzi rozumie j dosownie i do przenoni stara si dorobi konkretny i realny obraz, a ten jak naleao si spodziewa, okazuje si idiotyczny. Patrz niemiertelna Lotna.
52

cilej - w pasie natarcia niemieckiej 3 DPanc., ktra noc z 1 na 2 wrzenia przecia cay korytarz pomorski u jego podstawy.

Jeli ta gwna metafora Wrzenia sugeruje nie tragedi (ktr by Wrzesie), lecz bzdur (ktr Wrzesie nie by) - to jest za, nie tylko nieskuteczna, ale te szkodliwa, i musi by zaniechana. Przeraenie ogarnia na myl, jak zareaguje np. na sceny z Lotnej widownia wiatowa. Dzi na penym grozy filmie dokumentalnym Mein Kampf, gdzie niewiadomy rzeczy realizator sprytnie zmontowa tu po sobie obrazy z hitlerowskiej propagandwki. wiczenia wojsk pancernych, oraz kawaki polskiej kroniki filmowej przedstawiajcej polsk szar, widownia paryska - w tym jednym momencie - ryczaa ze miechu!53 Przeraenie ogarnia na myl, jak to piknie reprezentuje si na zewntrz polski rozsdek i polskie poczucie odpowiedzialnoci - i tym obrazem, i takimi np. rozmwkami naszych za granic. Oto dziennikarz polski rozmawia z b. onierzem mongolskim, uczestnikiem walk nad Chachyn-Golem: - Czy zdarzyo si wam szarowa na czogi? - zapytaem przypominajc nasz Wrzesie. Dandar nie zrozumia w pierwszej chwili pytania. Opowiedziaem mu o szary naszych uanw. Wydawao mi si, e w dalszym cigu nie bardzo rozumie, w czym rzecz. - Po co? Mielimy przecie do wasnych czogw - powiedzia - swoich i radzieckich. Pomylaem: szczliwy, e nie rozumie54. Ja te nie rozumiem Bo po co robi z siebie wariata? A ponadto - czy wolno robi wariata z innych, ze swego narodu w istocie rzeczy? A w ogle warto przypomnie, e we Wrzeniu - wbrew legendzie - i uanw byo mao, i samego uastwa nie uwiadczysz. C znaczy te 38 pukw konnych po 4 szwadrony - jakie 15-16 tysicy szabel55 - w przeszo milionowej armii polskiej, ktra walczya we Wrzeniu? I gdzie w obrazie Wrzenia to uastwo? Twardy opr pod Borow Gr i na Wgierskiej Grce, wytrwaa obrona Warszawy, Gdynia i Kpa Oksywska, gdzie po 19 dniach wyczerpa si opr, a kapitulacji nie byo... Te puki pieszo cofajce si od granicy lskiej przez ca szeroko wczesnej ojczyzny i zdolne do boju jeszcze w lasach pod Tomaszowem Lubelskim i Szczebrzeszynem. Dowdca dywizji lag na mocie popdzajcy kolumn. Dowdca armii na bryczce wrd poncej i bombardowanej puszczy szukajcy drogi do stolicy jeszcze z myl, jakie by tu zgromadzi odwody...56 Nie koczcy si rytm: w dzie bj, noc marsz. W dzie bj, noc marsz, marsz, bj, marsz... i koczca si mapa. I koczca si wraz z ni - ziemia ojczysta. To jest Wrzesie A c szare? Jeli chodzi o obraz-metafor Wrzenia, to jako bardziej mi odpowiada scena z powieci Putramenta - obraz plutonu Markiewicza, uparcie strzelajcego z karabinkw do nacierajcych hitlerowskich czogw i rozjechanego przez nie. Obraz tych dziesiciu ludzi, ktrzy nie polegli i nie uciekli, zbierajcych si po przejciu wroga na wieym, zrytym gsienicami ladzie z niemym pytaniem

53 54

Andrzej Kijowski: Notatki z Francji. Przegld Kulturalny, 1960, nr 50. Uwertura nad Chachyn-Golem. onierz Wolnoci, 1960, nr 32. 55 Licz tylko szwadrony liniowe, stanowice o istocie rnicy midzy kawaleri a piechot. Bro maszynowa, drobne pododdziay wsparcia itp. - zarwno w kawalerii, jak i w piechocie - we wszystkich armiach wczesnego wiata miay trakcj konn. 56 Kazimierz Wyka: 1 wrzesie 1939 - 1 wrzesie 1959. ycie Literackie, 1959, nr 35.

w oczach: co si stao? Przecie zrobilimy wszystko, co do nas naleao. Nie ucieklimy. Strzelalimy. Rzucalimy granaty. I nic to nie pomogo. Co teraz? We Wrzeniu bili si nie zbiegowie z domu wariatw, nie szalecy, ale milion ludzi, ktrzy chcieli broni ojczyzny i wierzyli, e j obroni. Mylili si, mogli zademonstrowa tylko swoj wol walki - i wolnoci. Nie wiedzieli, e ich oporu starczy zaledwie na to, by pokojowy najedczy pochd hitlerowcw po Europie zmieni w wojn. W wojn, ktra - pamitajmy - moc swych wewntrznych nieubaganych praw musiaa si przeksztaci w powszechn wiatow wojn o ludowej treci, wojn, w ktrej najedca znalaz klsk, a sprawiedliwo w ostatecznym rachunku zatriumfowaa. Nie wiedzieli, e ich wysiku starczy tylko na pocztek, e zwycistwo nadejdzie nieprdko, jake bolenie nieprdko... Nie wiedzieli. Lecz czy to ich wina? Czy oni ponosz odpowiedzialno za ekonomiczny zastj, za techniczne zacofanie Polski kapitalistyczno-obszarniczej, za polityk sanacyjnego rzdu, za sabo wojska? Za wasn bied, nieszczcie? Czy oni swym rozpaczliwym i bohaterskim oporem chcieli osoni tamto wszystko? Nie. Chcieli osoni siebie i swe rodziny, swj nard, swoj ojczyzn. Temu milionowi nie chodzio te o zabynicie odwag czy barwn a prn demonstracj niepodlegociow ku moralnemu poytkowi przyszych pokole. Chodzio naprawd o tak drog, niedawno odzyskan niepodlego. O Kraj.

Stracecy czyli grzechy pirotechniczne

Stare i mdre przysowie rosyjskie powiada: Zastaw duraka Bogu molitsa - ob razabjot, co si na nasze dzisiejsze wykada: najgorsi s nadgorliwcy. Pikne, suszne stwierdzenie, i Polacy wielekro dawali dowody, e ojczyzn kochaj nad ycie, bez trudu sprowadzi mona do absurdu. I zrobiono to. Najwspanialsze, a ju na pewno najpopularniejsze dziea naszej literatury, wsparte tysicznymi komentarzami, wypowiedziami, opiniami i pswkami, od lat ugruntowuj w nas obrazy, z ktrych atwo wynikn moe, i rzeczywicie nieprzezwycialnym pragnieniem kadego z Polakw jest... jak najprdzej umrze za ojczyzn. Sienkiewicz sawi Woodyjowskiego grzebicego si pod ruinami Kamieca, Mickiewicz - Ordona wysadzajcego si w powietrze wraz ze swoj redut. Gaczyski - obrocw Westerplatte: Teraz wznosimy si wrd chmur - onierze z Westerplatte. Wymienione tu sztandarowe przykady literacko-wychowawcze wiadcz dobitnie o druzgoccej (jakoby...) predylekcji Polakw do straceczych postaw, uwietnionych nader burzliwymi efektami pirotechnicznymi, o narodowej pasji popeniania patriotycznych samobjstw za pomoc materiaw wybuchowych.

C, wypadnie tu od razu stwierdzi, e i ta koncepcja historiozoficzna, ta wizja bohaterskich Polakw wznoszcych si ku niebu w chmurach prochowego dymu odrywa nas nie tyle od ziemi, ile od prawdy. Pana Woodyjowskiego chroni autorytet Sienkiewicza, tote maego rycerza, Hektora kamienieckiego, nikt prcz kilku naprawd nudnych profesorw w tym kraju nie poway si szarga. Nie ruszymy go i my, cho - Bogiem a prawd - dawno to byo z tym Kamiecem i wcale nie wiadomo, czy prawda. Adam Mickiewicz co prawda te wielki autorytet, ale wiadomo, e do powstania listopadowego szczcia nie mia. Sam go nie widzia. Napisa wprawdzie o nim trzy pikne wiersze, ale c? Oj, mia racj Literat I z Dziadw, gdy woa: I prosz, jak opiewa spczesne wypadki; zamiast mitologii s naoczne wiadki... Nim si ich zapytamy, przypomnijmy oglnie, o co w Reducie szo.

Grzech pity: Reduta Ordona

Po dziesiciomiesicznej walce powstanie listopadowe chylio si ku upadkowi. Armia carska Paskiewicza Erywaskiego oblegaa Warszaw. 6 wrzenia 1831 roku rozpocz si szturm. Paskiewicz uderzy wprost od zachodu na Wol i Szczliwice. Na zewntrznym piercieniu polskiej obrony znajdoway si tu cztery fortyfikacje polowe. Przy szosie wolskiej dua reduta wok kocika - dzieo nr 56 broniona przez 5 batalionw (okoo 1800 bagnetw) i 12 armat generaa Jzefa Sowiskiego, oraz 3 mae forty, bronice podej do tej gwnej reduty; przed ni na zachd may redan nr 57 z 200 onierzami zaogi, a dalej bronice lewego skrzyda - redan nr 55 i may fort nr 54, pooony o okoo 1400 metrw na poudnie od reduty wolskiej w kierunku Szczliwie, broniony przez p batalionu piechoty (jakie 300 ludzi) i 6 dzia z kapitanem Juliuszem Ordonem. Wzdu szosy wolskiej na redan nr 57 i redut wolsk (razem pi i p batalionu - 2000 onierzy polskich) uderzy korpus generaa hrabiego Pahlena - 22 bataliony (11 470 bagnetw). Midzy Wol a Szczliwicami na odosobniony fort 54 - redut Ordona (nr 55 nie by obsadzony, a armaty Woli tu nie sigay), bronion przez p batalionu (300 bagnetw) - uderzyo 21 batalionw korpusu generaa barona Kreutza (11 400 bagnetw)57. Na dobr spraw przy stosunku si 40 : 1 o walce nie mogo by mowy. I tak te byo. Nim si kto zdy obejrze: ...w szaniec nieprzyjaci kupa Ju laza jak robactwo na wieego trupa. ...A wic reduta stracona. Lecz gdzie jest Ordon? I tak wrcilimy do Mickiewicza i jego Reduty Ordona. Nasuchawszy si w Drenie przy dobrym winku opowieci uczestnika powstania, Stefana Garczyskiego, napisa Mickiewicz swe synne opowiadanie adiutanta, ktry to adiutant takie oto dziwy ujrza na wasne oczy:

57

A. Puzyrewski: Wojna polsko-ruska 1831 r. Warszawa 1899, s. 431.

Widz go znowu - widz rk - byskawic, Wywija, grozi wrogom, trzyma paln wiec, Bior go - zgin - o nie, - skoczy w d, do lochw Dobrze - rzecze jenera - nie odda im prochw. Tu blask, - dym, - chwila cicho - i huk jak stu gromw! .............................. ...way, palisady, Dziaa, i naszych garstka, i wrogw gromady: Wszystko jako sen zniko. .............................. Tam zagrzebane tylu set ciaa, imiona: Dusze, gdzie? nie wiem, lecz wiem, gdzie dusza Ordona. On bdzie Patron szacw! - Bo dzieo zniszczenia W dobrej sprawie jest wite, jak dzieo tworzenia... Tymczasem wkrtce po Pana-Mickiewiczowych drezdeskich rozmowach okazao si, e w Patron szacw - kapitan artylerii Juliusz Konstanty Ordon - bynajmniej nie znajduje si w niebiesiech, lecz ywy i cay cieszy si najlepszym zdrowiem. Jak wikszo oficerw powstania znalaz si na emigracji. I odtd zaczo si jego podwjne ycie. Ordon fantastyczny, poetycki raz po raz wysadza sw redut wszdzie tam, gdzie grzmiay dumne strofy mickiewiczowskiego wiersza. Umiera na uroczystych akademiach w skupiskach uchodcw za granic i na tajnych wieczorkach w kraju, umiera na kartkach ksiek i w zeszytach rozlicznych pism polskich. Ordon prawdziwy, z krwi i koci, tua si wrd tumu weteranw i wygnacw po caej Europie, po Niemczech, Francji, Belgii i Anglii, a osiad na dalekiej prowincji w Szkocji, gdzie nader skromnie i prozaicznie zarabia na chleb, dajc lekcje jzykw i matematyki58. Czy wiedzia o swojej mierci? Bez wtpienia. Co robi? Milcza. A jake wygldaa sprawa samej reduty? Co jest legend, a co prawd? Genera Klemens Koaczkowski, wybitny inynier powstania i twrca warszawskich fortyfikacji, obserwowa bj na forcie nr 45 z niedalekich szacw na Czystem. Pisze on w swoim pamitniku: Zaoga nasza puku i strzelcw pieszych zamiast da ognia w chwili, gdy nieprzyjaciel zawikany by wilczymi doami, nie pokazaa si na awkach ani na przedpiersiu i zdawaa si jakby sparaliowana... Ani jednego granatu rcznego nie rzucia zaoga, ani bagnetw, ani kos nie uya do odparcia szturmujcych... W tym momencie przypadkiem dotd nie docieczonym wylecia w powietrze magazynik prochowy napeniony amunicj, zwycizcw i zwycionych bez rnicy okropnie rac. Przeszo 100 Rosjan polego, midzy nimi jeden pukownik, wicej ranionych zebrano, lecz i reszta polskiej zaogi przy tym wybuchu zgina. ...Tym to sposobem, na co wasnymi oczyma patrzyem, dokonane zostao zdobycie nr 5459. Tak... Bardzo, bardzo krytycznie patrzy genera Koaczkowski na obron reduty. Nie dziwmy si: majc o wojsku polskim bardzo chlubne mniemanie, zbyt ju wysokie stawia mu wymagania. O obranie Woli, gdzie w cigu kilku godzin zgino 33% zaogi, a drugie tyle byo rannych, napisze:

58 59

Encyklopedia Orgelbranda. Warszawa 1911, t. 11, s. 121. Klemens Koaczkowski: Wspomnienia. Krakw 1901, t. V, s. 101-107.

1200 ludzi doyo bro, okoo 600 naszych tylko zgino, wnosi std mona, jak saba bya obrona...60 Tylko ! Skromnie powiedziane. Inaczej widzieli rzecz oficerowie carscy dowodzcy szturmem Wybitny historyk rosyjski, genera lejtnant Puzyrewski, ktry w dziele Wojna polsko-ruska 1831 r. (nagrodzonym przez Cesarsk Akademi Nauk w 1897 roku) daje obiektywny i peen rycerskiej szlachetnoci wobec przeciwnika obraz wydarze, tak opisuje na podstawie relacji uczestnikw szturmu walk o Redut Ordona. Kolumna lewa 2 korpusu pod dowdztwem Geismara uderzya... na prawo ku fortyfikacji nr 54, przeciwko ktrej sza kolumna 2 korpusu pod dowdztwem gen. Sulimy; walka dugo trwa nie moga: pbatalion polski bronicy fortu zaatakowany z frontu i z tyu stawiajc mny opr prawie zgin w caoci. Ciko ranionego Geismara zastpi pukownik Liprandi. Odniesiony triumf musia by jeszcze cik okupiony ofiar: z niewiadomej przyczyny skad prochu wylecia w powietrze, przy czym stu ludzi lego trupem61. Wida, wbrew opinii Koaczkowskiego, kto tam jednak si broni, jeli samego dywizjoniera, generaa lejtnanta Geismara, ranili... Ale wrmy do reduty. Ta rzeczywicie wyleciaa w powietrze. Dlaczego? Niektre rda polskie podaj, i z ow paln wiec rzuci si do lochw jaki fajerwerk (ogniomistrz). Mao to prawdopodobne -- wyglda po prostu na prb ratowania mickiewiczowskiej wersji, podwaonej przez fakt pozostania przy yciu Ordona. Von der Launitz, biorcy udzia w walce po stronie rosyjskiej, notuje, i w piwnicy reduty toczya si walka z oficerem polskim, ktry pomimo nalegania onierzy podda si nie chcia, wtedy jeden z nich strzeli do niego i skad wylecia w powietrze62. Jednake w tym wypadku zaoy wypada, e wszyscy wiadkowie wydarzenia natychmiast zginli, nie zdywszy przekaza wiadomoci nikomu. Skd wic Launitz wie? Mimo to wersj jego uzna naley za najprawdopodobniejsz. Po prostu na reducie toczy si bj. Strzelano. Przypadkowa kua trafia w beczk z prochem. To wszystko. Reszta jest legend. Moe pikn, cho sdz, e bardziej na uwiecznienie zasugiwaby obroca redanu nr 57, ppor. Antoni Biegaski, ktry majc 200 onierzy o dwie godziny opni marsz 8600 bagnetw gen. Pahlena na Wol, a w kocu potrafi jeszcze zebra resztk swych ludzi w czworobok w zaamaniu wau i bi si do upadego... Jednake Sawa jest kapryna, jej wysannicy rzadko wiecz rzeczywistych bohaterw, zwaszcza gdy tymi wysannikami s romantyczni poeci. Gwoli cisoci zaznaczy naley, i laury nadawane Pana-Mickiewiczow rk nie cieszyy si wwczas tak powag jak dzi. Grunt bezporednio po powstaniu nie by podatny na legendy. Nie wierzono w nie tak atwo, jak wierzyy nastpne pokolenia. Ludzie, ktrzy widzieli wojn, sami j robili - znali j zbyt dobrze, by bez protestu przyj romantyczne wizje poety. Wojn rozumieli nader rzeczowo. Jeli po klsce w mylach swoich i sercach przeywali j raz jeszcze na nowo, to dlatego gwnie, e szukali, jak mona byo zwyciy, a nie - jak naleao adnie umrze. Anegdotyczne wrcz spicie przydarzyo si wkrtce po upadku powstania w jednym z salonw drezdeskich. W licznym towarzystwie po wysuchaniu opowieci o szturmie Warszawy, klsce
60 61

Tame. A. Puzyrewski: op. cit., s. 431. 62 Patrz A. Puzyrewski: op. cit., s. 431.

i odwrocie wojsk polskich za Wis zerwa si rozkudany modzieniec i zawoa, i naleao raczej zagrzeba si pod ruinami ni podda stolic. Czy po to, by pan, panie Mickiewicz, mg siadszy na ruinach opiewa pogrzebanych? - z dobrotliw ironi zapyta nestor polskich rycerzy, stary genera Maachowski, weteran Racawic, Lipska i wielu innych bitew 63. Sdzi naley, e i sam Ordon - inteligentny zawodowy oficer uczonej broni - podobnie jak jego koledzy, wiadomi praw i potrzeb wojny fachowcy mierci, nie przejmowa si zbytnio samobjczymi rojeniami rozkudanego modzieca, co w yciu prochu nie wcha i trupa nie widzia. Mieszka sobie kapitan Ordon, jak ju powiedzielimy, w Szkocji, uczy, y - i czeka. Jak inni stan znowu do walki, gdy dojrzay do tego warunki, gdy ruszya fala rewolucyjna Wiosny Ludw. Wkrtce znalaz si na Wgrzech, gdzie bi si z Austriakami w szeregach polskiego legionu pod generaami Wysockim i Dembiskim. W wojnie krymskiej widzimy go w Burgas w obozie dywizji polskiej generaa Zamoyskiego, gdzie dowodzi bateri. Czy spotka si tam z Mickiewiczem, gdy ten odwiedza oddziay polskie na krtko przed sw mierci? Kto wie... Pniej Ordon przysta do rewolucjonistw woskich, bra udzia w wojnach o zjednoczenie Woch na przeomie lat pidziesitych i szedziesitych. Podobno zalicza si do synnego Tysica bojownikw w czerwonych koszulach, ktrzy pod wodz Garibaldiego ldowali na Sycylii, by wraz z powstaniem ludowym obali znienawidzony reim krla-bomby i przyczy krlestwo obojga Sycylii do jednoczcych si wok Piemontu Woch. Faktem jest, i zasugi Ordona musiay by niemae, jeli ten tuacz bez ojczyzny zaliczony zosta do regularnej armii woskiej w stopniu majora. Ostatnie lata ycia spdzi we Florencji, gdzie skromn emerytur dzieli z ubogimi, dziemi i gobiami. Ten osiemdziesiciokilkuletni, a moe nawet 90-letni wwczas starzec odda cae ycie walce o wolno Polski i Europy. To, co mu z ycia zostao po latach powice, byo ju bezsprzecznie jego prywatn wasnoci, nikomu, adnej walce, adnemu narodowi nieprzydatn. Uzna, e moe odej. I odszed dobrowolnie, nie czekajc swego czasu, popeniwszy samobjstwo w roku 1887. Taka jest prawda. A wic tam - mgnienie, bysk palnej wiecy, a tu - 50 lat trudnego ycia, wiele walk i bitew i wielokrotny wybr drogi yciowej. Nie jednorazowa, lecz wielokrotnie powtarzana decyzja powicenia si walce o idea, wytrwaa wiara w skuteczno ludzkiego dziaania, cig bohaterstwa i omyek, ofiarnoci i wytrwaoci... Ktry z tych dwch Ordonw jest bardziej ludzki, psychologicznie bliszy nam i bardziej godny podziwu? Sdz, e ten, ktry jest - prawdziwy. Reduta Ordona jest piknym wierszem. Jednake nie z powodu legendy Patrona szacw i mciwego twierdzenia, i dzieo zniszczenia w dobrej sprawie jest wite jak dzieo tworzenia. Natomiast ycie Ordona jest pikn rzeczywistoci, pikn wanie w swojej ludzkiej prawdziwoci. Podziwiajmy wic Redut Ordona... ale za wzr stawiajmy Ordona prawdziwego. A nade wszystko z fantazji romantycznego poety nie wycigajmy wnioskw o polskim charakterze narodowym, polskiej historii, polskim patriotycznym nierozsdku i narodowej pasji umierania.

63

Por. Mieczysaw Jastrun: Mickiewicz. PIW, Warszawa 1951. st. I, s. 250.

Grzech szsty: Westerplatte

Przed wojn nikt o nim nie sysza. Chyba ze wzgldu na tajemnic wojskow. Potem stao si symbolem. 1 wrzenia przed witem tu wanie pad pierwszy strza Przez siedem dni radio, gazety, komunikaty mwiy o nim Polskie gazety pisay: Lwy Westerplatte. Niemieckie pisay: Kleines Verdun. 7 wrzenia Westerplatte umilko. Wyczerpa si wzr dodajcy wiary w moliwo oporu, w moliwo walki. A za nim umilky gazety, radio, znikn rzd i dowdztwo, przestay wychodzi komunikaty. Zdawao si, e wraz z Westerplatte pada Polska, skoczyo si wszystko. A jednak - to trwao jeszcze cay miesic, waciwie wcale si nie skoczyo, kraj nie kapitulowa. Czy moga komu przyj do gowy myl o tym, e kapitulowao Westerplatte? 16 wrzenia gdzie w cofajcej si, osaczonej ze wszech stron polskiej kolumnie szeregowiec Konstanty Gaczyski napisa: Kiedy si wypeniy dni i przyszo zgin latem, prosto do nieba czwrkami szli onierze z Westerplatte. (A lato byo pikne tego roku). Nazajutrz szeregowiec Gaczyski dosta si do niewoli. Po ziemi polskiej cigny nieskadnie dugie kolumny zmitych, poszarzaych jecw... Jake nie byo szuka ratunku w myli o dumnej czarnej chmurze eksplozji, ktra aobnym caunem okrya ostatnie chwile tych, co mier przeoyli nad hab i gorzkie wyrzuty wspczesnych? Tote idc w jenieckiej kolumnie wiedzia Gaczyski, e: I ci, co dobry maj wzrok i such, syszeli pono, jak dudni! w chmurach rwny krok Morskiego Batalionu Tak rodzia si legenda. Kamieniec - Reduta Ordona - Westerplatte. A prawda? Nie mam potrzeby szuka jej w starych szpargaach. Istnieje solidne opracowanie, podsumowujce ca nasz wiedz o Westerplatte64. Pjdmy wic za wynikami bada Zbigniewa Flisowskiego. Westerplatte nie wyleciao w powietrze. Na czarn chmur, ktra istotnie przesonia pwysep, zoyy si dymy poncych drzew, ciki kope benzyny z kolejowej cysterny wepchnitej w las na pwyspie przez Niemcw, py, kurz i dym wielokrotnie przeoranej najciszymi pociskami i bombami ziemi. Obrocy Westerplatte nie wyginli. Po szeciu dniach, szeciu godzinach i 30 minutach wytrwaego oporu zaoga na rozkaz dowdcy, majora Sucharskiego, zoya bro.
64

Westerplatte. Wspomnienia, relacje, dokumenty. Zebra, opracowa i wstpem opatrzy Zbigniew Flisowski. Wyd. MON, Warszawa 1959, ss. XXXIX+297.

A oto kilka liczb. Zaoga Polskiej Wojskowej Skadnicy Tranzytowej w Gdasku na Westerplatte liczya w dniu 1 wrzenia 1939 roku 155 oficerw, podoficerw i szeregowych (wybranych gwnie z 2 dywizji piechoty Legionw) oraz 27 pracownikw cywilnych (onierzy rezerwy). Razem 182 ludzi. Straty w cigu 150 godzin walki wyniosy 15 zabitych, 13 ciko rannych i 25-40 lekko rannych i kontuzjowanych. Zauway naley, e ta ostatnia liczba jest, jak si wydaje, zarwno przez uczestnikw walk, jak i przez Z. Flisowskiego przyjta najzupeniej dowolnie. Dotyczy ona ludzi, ktrzy nie zaprzestali walki, i obejmuje, jak wida, zarwno lekko rannych, jak i dranitych, potuczonych, oguszonych itp. Sdzi naley, e w warunkach intensywnego ostrzau cikiej artylerii i bombardowa takie czy inne obraenia odnie musia co drugi onierz. Tak wic istotne straty krwawe okreli mona w przyblieniu na 15 zabitych + 2 razy tyle rannych (w tym poowa ciko), a wic okoo 45 ludzi 25% stanu zaogi. Jak na prawie 7 dni nader intensywnej walki jest to - miem twierdzi - bardzo niewiele. Dowiadczenie wykazuje, e w drugiej wojnie wiatowej, podobnie jak i w poprzednich wojnach, straty przekraczajce 50% stanu w cigu dnia walki nie stanowiy dla maych pododdziaw czego wyjtkowego. Nie byo wic Westerplatte wyczynem pirotechniczno-samobjczym (wzorem PanaSienkiewiczowego Kamieca), nie byo te Termopilami. Nie mwi tego, by obrocom odosobnionej placwki odebra choby jeden li ze susznie im nalenego wieca chway. Jednake warto zapamita, e pojcie Westerplatte zawiera w istocie zupenie inn tre ni ta, ktr mu przypisuj, a ktra jest tak atwym erem dla szydercw. Waciwa jego tre - to solidne przygotowanie i sumienne wykonanie prostego, onierskiego obowizku walki. A e warunki uczyniy spenienie tego obowizku szczeglnie trudnym - stao si ono bohaterstwem. adne wybuchowe efekty ani pogrzebowe upikszenia nie s tu potrzebne.

Od antybohaterszczyzny do kolaboracji

Sumienna analiza faktw, rozwianie samobjczego mitu w stosunkowo nowej, jeszcze nie zapomnianej ksice nie przeszkadza upowszechnianiu bzdury o garstce niedobitkw. Prbuje si jednak zarazem wysun now, wymylniejsz, paszczyzn dezawuacji tego wysiku. Jeli wic przebieg i wynik obrony Westerplatte uzna naley za rozsdny i wykpi si tego nie da, to mona jeszcze z naciskiem podkreli, i jake susznie zarzdzi kapitulacj mjr Sucharski wobec bezcelowoci dalszej walki - a potem niewinnie zapyta: Ale kiedy - z punktu widzenia wojskowego - w jakim okresie kampanii obrona Westerplatte bya uzasadniona? Trzeba na to pytanie - wbrew sprzeciwom moralnym, jakie budzi ta odpowied - rzec krtko: nigdy (podkrelenie autora) obrona

Westerplatte nie bya wojskowo uzasadniona. Takim to prezentem uraczy weteranw powany publicysta ycia Warszawy w 20 rocznic wydarze65. Jest to oczywicie reminiscencja propagowanego przez niektrych publicystw pogldu o niecelowoci i bezsensie wszelkiego polskiego oporu zbrojnego we Wrzeniu, ktry to pogld w formie najbardziej sprecyzowanej znajdujemy u Kazimierza Koniewskiego (na amach Polityki). Np.: Wszystko, cokolwiek w Polsce si dziao po 3 wrzenia (wszystko prcz kapitulacji przed Hitlerem, to jedno byo niepodane), nie miao wpywu66. Albo te dosadne polemiczne sformuowanie: W dwadziecia lat po tamtym wszystkim pisze si powanie o tym, e w skali drugiej wojny wiatowej na tle znanego przebiegu Wrzenia co znaczy jeden dzie czy jedna doba duszego beznadziejnego oporu... Kpiny czyste!67 Podobny pogld rozwija Bohdan Czeszko w wiecie. Zadaj pytanie: Czy obrona kraju we wrzeniu bya idiotyzmem? - daje kategoryczn odpowied: tak i uznaje, e naleao w niej bra udzia, wiadomie uczestniczc w dziaaniu nonsensownym...68 Nietrudno dalej logicznie rozwin t myl. Uczynia to Stolica. Dzi z perspektywy 20 lat naley - rozumujc na chodno - zastanowi si nad postaw innych pastw Europy rodkowo-wschodniej [...] Znajdujc si w sytuacji analogicznej pastwa te postpiy z wyjtkiem Grecji i Jugosawii - inaczej ni Polska [...] Niech nasz czytelnik sam sobie odpowie, czy wczesna decyzja podjcia skazanej z gry na klsk walki, stawienia oporu hitleryzmowi bya suszna69. Nietrudno zauway, jak ju std niedaleko do goszonej przez Cata-Mackiewicza pochway Ptaina i Horthyego70. C, nie miejsce tu na generaln ocen problemu. Walka w beznadziejnych warunkach, jakie nie bez udziau rzdu polskiego zostay stworzone na dzie 1 wrzenia 1939 roku, bya bardzo zym wyjciem, ale kade inne wyjcie byo gorsze. Tak zreszt uwaa wwczas, 1 wrzenia - bez przesady - cay nard. Sdz, e si nie myli... Wrmy jednak do konkretu - do Westerplatte. Sens obrony ujrzymy wwczas, gdy zastanowimy si nad zadaniami, jakie stay przed t odosobnion polsk kompani. Normalnym pokojowym zadaniem garnizonu polskiego na Westerplatte byo strzec majtku wojskowego -- magazynw skadnicy. We wrzeniu 1939 roku zadanie to odpado, gdy magazyny byy puste. Natomiast przewidywane zadania wojenne wynikay z oczekiwanych wariantw niemieckiego dziaania. Mona si bowiem byo spodziewa rnych form niemieckiej agresji. Wariant 1: siy hitlerowskie wewntrz Gdaska dokonuj puczu, nastpuje zawieszenie wszelkich praw polskich i spontaniczne przyczenie Gdaska do Rzeszy. Na taki wariant wskazywaaby rozbudow nielegalnych si zbrojnych Gdaska, policji, Heimwehry, SS i SA oraz przykad akcji Henleina w Sudetach Czeskich, akcji zreszt nieudanej. Wariant 2: wojska hitlerowskie wkraczaj do Gdaska - nie naruszajc innych interesw Polski i granic pastwa. Hitler da od Polski i caej Europy w imi pokoju uznania faktw dokonanych - tej
65 66

Artur Hajnicz: Czwrkami do nieba. Zycie Warszawy, 1959, nr 209. Kazimierz Koniewski: Business as usual. Polityka, 1959, nr 39. 67 Kazimierz Koniewski: Lew rykn chwastem. Polityka, 1959, nr 37. 68 Bohdan Czeszko: Kawa ycia. wiat, 1959, nr 49. 69 Kazimierz Rosen-Zawadzki: W XX rocznic wrzenia. Stolica, 1959, nr 36. 70 Patrz Stanisaw Mackiewicz: Zielone oczy. Inst. Wyd. PAX Warszawa 1958, zwaszcza rozdz. VI, XIII i XV.

ostatniej niemieckiej rewindykacji. Na moliwo zastosowania takiej taktyki wskazywayby dowiadczenia militaryzacji Nadrenii, anschlussu Austrii, okupacji Czech, zajcia Kajpedy. Przy obu tych wariantach obrona Westerplatte miaa dokumentowa ze strony polskiej wol obrony swych praw w Gdasku, przeciwdziaa stworzeniu bez oporu i bez wystrzau ulubionych przez Hitlera faktw dokonanych drog pokojow i miaa by podstaw do otwartej interwencji politycznej Polski, popartej si zbrojn tzw. korpusu interwencyjnego, a take podstaw do wezwania aliantw do wypenienia gwarancji i zobowiza sojuszniczych. To ostatnie byo szczeglnie istotne, cho bowiem ksiycowy charakter i znikoma praktyczna przydatno sojuszu wojskowego Polski z Francj nie ulega dzi wtpliwoci, to jednak jeli taki sojusz ju istnia, w interesie obrony Polski leao, by uruchomi go jak najrychlej. Obrona Westerplatte miaa wic w tym wypadku odegra rol demonstracyjn i polityczn i wizaa si z okrelonym wariantem oglnego planu polityczno-strategicznego. Dowdztwo polskie obowizane byo taki wariant przewidzie i mie przygotowany. Ujawnione po wojnie dokumenty niemieckie dowodz, jak bardzo byo to suszne. Mianowicie dyrektywa Oberkommando der Wehrmacht z dnia 11 kwietnia 1939 roku przewidywaa na rok mobilizacyjny 1939-40 nastpujce trzy alternatywne plany operacyjne: a) obrona przeciwlotnicza i ochrona granic (a wic plan czysto defensywny); b) Fall Weiss - plan ataku na Polsk; c) opanowanie Gdaska. Aneks nr 3 do tej dyrektywy, pt. Opanowanie Gdaska, wyjania: Problem niespodziewanego okupowania Wolnego Miasta Gdaska moe by postawiony niezalenie od planu Weiss przy istnieniu sprzyjajcych warunkw politycznych71. Do ostatnich godzin 31 sierpnia Hitler by w stanie zrealizowa dowolnie kady z wyszczeglnionych planw dziaania. Wybra ostatecznie Fall Weiss - generaln rozpraw z Polsk. Tym samym polityczne i operacyjne przesanki obrony Westerplatte upady. Rzecz jasna, w warunkach powszechnej wojny problem praw polskich w Gdasku nik wobec ogromu zagadnienia obrony istnienia narodu, a w walce 2 tysicy kompanii, szwadronw i baterii na tysickilometrowym froncie gino echo strzaw Westerplatte. W tym sensie obrona Westerplatte nie bya ju niezbdna. Lecz co to w praktyce oznacza? Czy zaoga miaa zoy bro 1 wrzenia o godzinie 5 minut 45? Dlaczego? Oprcz zadania szczeglnego, ktre utracio racj, stao przed ni zadanie oglne - takie samo, jak przed kad polsk kompani: walczy z najedc w miar moliwoci i zadawa mu jak najwiksze straty. Moliwoci skutecznej walki 1 wrzenia byy, a czy ich nie byo 7 wrzenia - to sprawa sporna. Wiadomo, e wikszo zaogi oceniaa je inaczej ni komendant i kapitulowa nie chciaa. Faktem te jest, e zaoga Westerplatte swe moliwoci walki wykorzystaa w bardzo wysokim, jeli nie maksymalnym stopniu i wikszej w peni rozsdnej skutecznoci bojowego dziaania trudno sobie yczy.

71

Dokument norymberski nr 120-S Niurnbiergskij process Moskwa 1952, t. I, s. 334.

Westerplatte przykuo do siebie na tydzie znaczne, dwudziestokrotnie przewaajce liczb oddziay niemieckie i tym samym speniao doskonale podstawowe zadanie kadej obrony - zwizanie jak najwikszych si przeciwnika. Obrocy Westerplatte zadali nieprzyjacielowi bardzo cikie straty. Wedug najostroniejszych oblicze z uwzgldnieniem wszystkich moliwych rde wasnych i niemieckich oraz wiadomoci porednich czy bezporednich - przy szturmie Westerplatte polego okoo 300 bd nawet 400 Niemcw. Przypominam: przy stratach polskich wynoszcych 15 zabitych. By uwiadomi sobie, co to oznacza, wyobramy sobie: gdyby kada polska kompania i szwadron w cigu pierwszych 7 dni wojny dokonay tylko poow tego, co kompania na Westerplatte - straty niemieckie wyniosyby 250 tysicy zabitych i odpowiednio dwa lub trzy razy wicej rannych, czyli przeszo poow armii najedczej. Dnia 7 wrzenia nie armia polska, lecz wanie armia niemiecka znalazaby si w sytuacji krytycznej, na progu katastrofy. Takie rzeczy na wojnie si nie zdarzaj i nigdy si nie zdarzay. mieszne byoby wymaga w praktyce od caej armii takiej skutecznoci bojowego dziaania, jak uzyskaa jedna odosobniona kompania. Jednake czy wobec powyszego mona powiedzie, e obrona Westerplatte nie miaa wojskowego sensu? Warto te pamita, e wzr stawiany jako idea spenienia onierskiego obowizku, cho trudny w praktycznej realizacji, musi by chyba jednak dostatecznie wysoki. Z problematyk pirotechniczn wie si jeszcze pewien szczeglny pogld, jak sdz, niemao nam szkody przynoszcy. Szerzy si on, a raczej szerzony jest gwnie nie w Polsce, lecz za granic. To le, ale co by byo, gdyby si przyj w kraju - wrd chwalcw, do ktrych tym razem wypadnie nam powrci? Ogoszono by Polsk - Ordonem narodw.

Polska - Ordonem narodw

Sprawa jest powana, a pogld do rozpowszechniony. Przypomnijmy sobie zakoczenie pierwszej serii popularnego i u nas pseudoantymilitarystycznego filmu zachodnioniemieckiego 08/15. ...Miny ju trudy i znoje wicze i umilk kapralski wrzask. Na placu koszarowym stoi zwarta podkowa niemieckiego puku - ludzie zdeterminowani, gotowi na wszystko. Na twarzach nie ma entuzjazmu - tylko powaga. Oto otwiera si nowa karta, tragiczna, bolesna, cika - otcha: wojna. Z gonikw pyn sowa: Polska... nierozwany upr... prowokacja. Twarze onierzy niemieckich s pene smutku. Nie. Oni przecie tego nie chcieli. To Polacy sprowokowali wydarzenia, urzdzili ten wspaniay fajerwerk, swj najgoniejszy wyczyn pirotechniczny: nierozumnym uporem w sprawie guzika - takiego drobiazgu jak Gdask czy autostrada przez Pomorze - spowodowali wojn wiatow, a wic niejako wysadzili w powietrze cay wiat, popeniajc zreszt w ten nader efektowny sposb samobjstwo narodowe... T sam nut znajdziemy w pamitnikach generalskich Mannsteina, Guderiana, Vormanna. Ta sama myl o szaleczym i nierozsdnym uporze zarozumiaych Polakw w mniej lub bardziej zawoalowanej formie wypywa coraz czciej nie tylko w otwarcie rewizjonistycznej, lecz i w najbardziej powszechnej literaturze i publicystyce Niemiec zachodnich.

Jake to nieodpowiedzialny i niebezpieczny dla otoczenia na skutek swej lekkomylnoci i manii wybuchowo-samobjczej nard! W adnym wypadku nie naleao si z nim wiza, a tym bardziej uzalenia od niego losw wiata. Ta ostatnia nuta przewija si w wypowiedziach naszych byych sojusznikw. W milionach egzemplarzy rozprowadzi po wiecie Fuller sw histori drugiej wojny wiatowej, a w niej myl generaln o przyczynach wojny. Anglia zwizaa si z Polsk, a byo to to samo, co ubezpiecza fabryk prochu pen wariatw72. No i wariaci lekkomylnie spowodowali eksplozj, ktra zniszczya towarzystwo ubezpieczeniowe - cay stary, dobry, przedwojenny wiat. Jak wida, wspomniana ju w niniejszym szkicu metafora studenckiego teatrzyku - polski uan z tlc si fajk w zbach, cwaujcy na beczce prochu - nie jest ostrzeeniem, lecz jakby... przyznaniem si do winy. Mona zreszt ten pogld zinterpretowa inaczej, tradycyjnie po polsku, neomesjanistycznie. Polska staa si ju nie mesjaszem, ktrego cierpienia miay wiat zbawi, lecz mieczem w rku boym, a raczej - Ordonem narodw, paln wiec, za pomoc ktrej Bg wykona wyrok przez wieszcza Adama przepowiedziany: Bg wyrzek sowa sta si, Bg i zgi wyrzecze. Kiedy od ludzi wiara i wolno uciecze, .............................. Karzc plemi zwycizcw zbrodniami zatrute Bg wysadzi t ziemi, jak on sw redut. arty na bok. Nic w tym dziwnego, e rnej maci pogrobowcy III Rzeszy - od Mannsteina i Vormanna po Kirsta i Salomona - pragn skupi uwag wiata na nierozsdnej nieustpliwoci Polakw, ich pozbawionym realnych podstaw uporze, ich maostkowoci, lekkomylnoci, zadufaniu we wasne siy, zamiowaniu do pustych gestw i teatralnych pz - i tym wszystkim, a nie nasz yciow, absolutn koniecznoci wytumaczy niezomn oglnonarodow decyzj stawienia Hitlerowi oporu. Nic te dziwnego, e monachijczycy wszelkiej maci - ci wszyscy, co wwczas nie chcieli bd nie radzili umiera za Gdask, a wydali Hitlerowi p Europy - e wszyscy oni od Bonneta do Fullera tak wiele wysiku powicaj na wykazanie braku rozsdku, zarozumialstwa i lekkomylnoci Polakw, na demaskowanie ich bdw i samobjczych pocigni w przededniu wojny. Oni wszyscy s w tym zainteresowani. Pragn, by za zmylonym polskim charakterem i domniemanym polskim wariactwem czy nawet rzeczywistymi bdami polityki polskiej ukry wasn odpowiedzialno przed wiatem - za zbrodni agresji, za zbrodni biernoci wobec agresji, za 50 milionw polegych, ktrymi w rezultacie ich dziaalnoci zapacia ludzko za drug wojn wiatow. Pki na wiecie trwa pami o tragediach wojny - naszym obowizkiem jest zwalcza ten tak wygodny dla prawdziwych winowajcw mit o samobjczym szalestwie Polakw. Jake go jednak moemy zwalcza, gdy stale i wci - skrupulatniej ni obcy oszczercy - sami w polskim charakterze narodowym dopatrujemy si tylko lekkomylnoci, gupoty i skonnoci do

72

J. F. C. Fuller: Druga wojna wiatowa 1939-1945. Wyd. MON, Warszawa 1958, s. 32.

pozy, a w naszych dziejach, w tym rwnie we Wrzeniu, chcielibymy widzie na kadym kroku bzdur, nonsens, gupot? Jake bardzo uatwiamy brudn, oszczercz prac zbiegym spod stryczka norymberskiego zbrodniarzom, oczerniajc si sami bardziej, ni ktokolwiek odwayby si nas oskary! Oskarajc si wrcz, e jestemy spoeczestwem, ktre konsekwentnie nie tylko dziaa nie umie, lecz nawet myle nie umie73, narodem zdolnym do kadego szalestwa.

Topielcy ceremonialni - a waciwie jeden ksi Jzef

Rozwaania nasze dobiegaj koca. Pozosta nam ju tylko jeden grzech - ale za to najznakomitszy, najbardziej znany, najwzniolej rozchwalony i najzacieklej potpiony: ceremonialne skakanie do wody. Faktycznie, poczynajc od Wandy, co nie chciaa Niemca, jako si to skakania do wody wlecze za nami przez cae tysiclecie. Nawet Czarniecki, zda si - czowiek rozsdny, a i to rne morza i rzeki wpaw przebywa. Podobnie z rnymi gestami i historycznymi bonmotami, co si na nasze wykada: hasami. Czy Kociuszko pod Maciejowicami, padajc ranny z kania, powiedzia: Finis Polaniae, czy te nie, o to spr si toczy zacity przez dugie lata. Nikomu jako nie przyszo do gowy, e jeli nawet powiedzia, to i tak nikt tego nie sysza, gdy Kociuszko by w tym momencie samotny, a w chwili ranienia i przez kilka najbliszych godzin nikt ani ze swoich, ani z wrogw si nim nie zainteresowa. Ksi Jozef Poniatowski, marszaek francuski i naczelny wdz armii Ksistwa Warszawskiego, w swojej mierci poczy jakoby te tradycje i przez lata cae istotnie sawiony by jako wiaty wzr: jak Polacy umieraj. Malowniczo wspity ko, mierzcy kopytami w nurt Estery, historyczne sowa: Bg mi powierzy honor Polakw i Bogu go tylko oddam - jedno i drugie straszyo przez 150 lat z tysicy kopii i reprodukcji obrazu Suchodolskiego oraz tysicy domowych i szkolnych czytanek dla dzieci. Straszyo sw nieludzk teatraln koturnowoci, tak obc nam, ktrzymy widzieli setki prawdziwych mierci. Straszyo, a stao si przedmiotem drwiny, a ukute wok lipskiego epizodu powiedzonko: Kociuszek skika do Estery, czc trzy epoki, stao si obiegow, zdawkow monet syntez naszej historii. I ono na odmian straszy dzi na estradzie i w programach radiowych, w felietonach i humoreskach, stodoach, piwnicach i na strychach. A wylao si w puszczanym mimochodem (przez penego zreszt najlepszych chci publicyst w powanym i mdrym artykule) zwrocie o niejakim Poniatowskim, ktry prawdopodobnie po pijanemu utopi si w Elsterze, wydajc przy tym kabotyskie okrzyki74. Byo to tak oczywiste i naturalne na tle panujcego stosunku do przeszoci, e zarwno autor, jak i redakcja ogromnie si zdziwili iloci listw z protestami, jakie napyny od czytelnikw, po czym uznano je za... przejaw kotustwa, zacofania i ograniczenia umysowego. Myl, e nie o to chodzi. Chodzi troch o prawd, a troch - o szacunek dla kadego czowieka dobrych chci, duej ofiarnoci osobistej, nawet jeli w swym dziaaniu nie mia penej racji, zwaszcza w czasach, gdy tej penej racji - susznej i owocnej drogi dla narodu - nikt nie mia, bo jej nie byo.
73 74

Stanisaw Mackiewicz: op. cit., s. 64. Wiesaw Grnicki: Czasy inynierw. wiat, 1959, nr 14.

Wic najprzd - o prawdzie. Jak to w rzeczywistoci byo wwczas, w padzierniku 1813 roku, pod Lipskiem?

Grzech sidmy: Bg mi powierzy honor Polakw

Po klsce w Rosji w 1812 roku Napoleon zebra nowe siy i raz jeszcze stan do walki. Tym razem nie chodzio ju o nowe podboje, lecz o zachowanie stanu posiadania - o utrzymanie hegemonii francuskiej na kontynencie. Obiektywnie bya to rwnie sprawa utrzymania tej czstki dziedzictwa wielkiej rewolucji francuskiej, ktr bagnety francuskie przeszczepiy opanowanej czci Europy. Jesieni 1813 roku mia Napoleon przeciwko sobie znowu ca koalicj: niezmiennego wroga - Angli, nadto Rosj, Prusy, Szwecj. Jeden za drugim przechodzili na stron Sprzymierzonych dotychczasowi sojusznicy Napoleona - Austria, Bawaria. Innych powstrzymywa jeszcze strach przed cigle gronym i potnym bogiem wojny. O ich wiernoci czy zdradzie zadecydowa miaa najblisza walna bitwa zwycistwo lub klska Napoleona. 16 padziernika 1813 roku rozpocza si na przedpolach Lipska czterodniowa, najwiksza w epoce napoleoskiej bitwa, zwana bitw narodw, albo bitw olbrzymw. Walczyo p miliona, strzelao 2100 armat, polego 150 tysicy. Napoleon przegra. Losy Europy potoczyy si innym torem. W armii Napoleona obok wojsk francuskich, woskich, westfalskich, saskich i innych walczyy liczne oddziay polskie, pozostajce pod ogln komend naczelnego wodza armii Ksistwa Warszawskiego, ksicia Jzefa Poniatowskiego, lecz faktycznie podzielone. Sam ksi Jzef dowodzi bezporednio VIII korpusem francusko-polskim, w skad ktrego wchodzio okoo poowy wszystkich wojsk polskich oraz kilka tysicy Francuzw. W pierwszym i drugim dniu bitwy szanse stron walczcych wydaway si jeszcze rwne, mimo znacznej przewagi liczebnej koalicji antynapoleoskiej. W trzecim dniu, 18 padziernika, nadcigny nowe korpusy pruskie, rosyjskie i szwedzkie. Sprzymierzeni zyskali dwukrotn przewag liczebn nad Napoleonem: 300 tysicy przeciwko 150 tysicom. Armia francuska zepchnita z przedpola do samego miasta, stoczona wrd jego domw i ogrodw, znalaza si w okreniu. Klska stawaa si oczywista. Widzc to, pitnastotysiczny korpus saski, walczcy dotychczas w skadzie wojsk napoleoskich, przeszed na stron Sprzymierzonych i obrci swe dziaa na niedawnych sojusznikw75. Wieczorem Napoleon zarzdzi odwrt. Jedyna droga z lipskiego kota prowadzia przez wsk, dug, czterokilometrow grobl na mokradach, po omiu mostach rzuconych przez botniste koryta rzeki Pleissy i Elstery oraz odng, penych rwcej bystro mtnej wody, wezbranej jesienn powodzi. Ca noc i ranek dnia 19 padziernika, czwartego dnia bitwy, toczy si po tej grobli chaotyczny potok ludzi, koni, dzia, taborw, ambulansw...

75

Ten charakterystyczny przejaw rozsdku politycznego niewiele pomg Sasom. Zwycizcy i tak poow Saksonii oddali potem krlowi Prus.

Rano 19 padziernika opr Francuzw sab, brakowao amunicji. Na grobli stoczyy si resztki rozbitych korpusw: VII - Reyniera i V - Lauristona. Prusacy i Rosjanie podchodzili ju do Pleissy, gdy zachceni tym strzelcy badescy i wirtemberscy przeszli na stron Prusakw, wydajc im bramy miasta. W mgnieniu oka caa przestrze wok fatalnej grobli napenia si pruskimi tyralierami. Widzc to, saper francuski strzegcy mostu na Elsterze zapali lont. Most wylecia w powietrze. Za rzek, za grobl pozostay odcite tysice ludzi rozproszonych po caym polu bitwy i dwa niemal rozbite, lecz wci jeszcze stawiajce opr korpusy stray tylnej: korpus IX francuski marszaka Macdonalda, ksicia Tarentu, i korpus VIII polsko-francuski ksicia Jzefa. Oba prboway utorowa sobie drog si, oba ulegy. Marszaek Macdonald nago przeby wpaw Elster i uratowa si. Genera dywizji Dumoustrier uton. Generaowie korpusu Reynier i Lauriston dostali si do niewoli. A Polacy? Korpus VIII ju od kilku dni by w nieustannych walkach. Jeszcze 14 padziernika ksi Jzef prowadzi sam 3 puk uanw do szary i w starciu zosta ranny (po raz pierwszy w tej bitwie) pik w do. 16 padziernika odnis drug ran - kul karabinow w rk poniej okcia. 18 padziernika z wieczora, noc i 19 rano by przez cay czas wrd toczcej cik wdk ariergardy swego korpusu. Trzeci ran - kul w pier midzy ebra - otrzyma w chwili, gdy ju po wysadzeniu mostu pieszo prowadzi do ostatniego kontrataku polski batalion. Upad, lecz - aby zapobiec przygnbieniu w szeregach - wsiad jeszcze na konia i z osobist eskort - adiutantami i krakusami szarowa, chcc umoliwi odwrt zwizanym w walce resztkom piechoty. Otaczajcy go sztab, generaowie Maachowski, Grabowski i inni wobec odcitego odwrotu i niemoliwoci duszej obrony bagali go, by si podda, osob swoj dla kraju zachowa. On nie sucha. Oczy mia krwi nabiege, twarz nienaturalnym paajc rumiecem, znuony by, wyczerpany miertelnie, osabiony od ran, zgorczkowany, na wp przytomny; odpowiada na wszystko: trzeba umrze mnie. Rzuci si do Pleissy, ale ju koniem kierowa niezdolny, porwany by si prdu. Wpad za nim do rzeki mody kapitan francuski, Blechamp, w chwili gdy uwalnia si od toncego konia i wydoby na brzeg przeciwny. Ruszy Ksi dalej pieszo do Elstery przez botniste ogrody ju wszdzie napenione tyralierk nieprzyjacielsk; tutaj po raz czwarty odebra kul w bok; saniajc si pad w objcia paru dotrzymujcych mu kroku oficerw; po chwili odzyska przytomno, dosiad z trudnoci podanego wieego konia, ale chwia si w siodle76. Jecha wzdu rzeki wezbranej i rwcej, w ktrej korycie pitrzyy si trupy ludzi i zwierzt, szcztki budynkw i sprztu wojennego. Kryy gromady obkanych z przeraenia onierzy. Sam ksi ocieka krwi. By ju zapewne ranny miertelnie, mier mia w spojrzeniu i wyrazie; ale na ponawiane bagania towarzyszw nie odpowiada ju wcale, tylko co z gniewnym uniesieniem mwi bez zwizku o Polsce i o honorze77. Naraz o kilka krokw dostrzeg nieprzyjacielskie bagnety. Porwa si raptem si ostatkiem i skoczy z koniem do Elstery. Tu ostatni kul odbiera w lew pier, przeszyty na wylot, osuwa si z konia i po krtkim pasowaniu si - znika pod wod7879. Ot, i tyle wszystkiego.
76 77

Szymon Askenazy: Ksi Jzef Poniatowski 1763-1813. Pozna 1913, s. 295. A. M. Skakowski: Ksi Jzef. Bytom 1913. 78 Tame, take Szymon Askenazy: op. cit., s. 295. 79 Wedug niektrych rde adiutant francuski ksicia, kpt. Blechamp, i tym razem rzuci si za nim w rzek, lecz nie mg ksicia wydoby spod konia i sam przy tym uton. Z dwch adiutantw polskich midzy Pleiss a Elster jeden zgin, a drugi, ciko ranny, pozosta na polu bitwy.

Nie byo teatralnego gestu, kabotyskiego samobjstwa, patetycznych sw. Bya zwyka, cika i trudna onierska rzecz - mier. By niemody, przeszo pidziesicioletni, sterany wojn czowiek, miertelnie zmczony, wielokrotnie ranny, pprzytomny, umierajcy. By onierz, ktry do koca wypenia, jak mg, swj dobrowolnie przyjty onierski obowizek. By dowdca, genera polski8081, ktry teraz, w biedzie i klsce, w miertelnym ostatnim zmaganiu nie chcia zostawi swoich onierzy, pozosta z nimi, wicej - bi si w stray tylnej, osaniajc ich odwrt. I by polityk, ktry nie znalaz innego wyjcia.

Statysta czy charakternik?

By bowiem ksi Jzef rwnie politykiem - statyst, jak wwczas mwiono - ktry okrelonej koncepcji rozwizania sprawy polskiej trzyma si konsekwentnie. By przywdc politycznym, ktry dla poparcia tej koncepcji zbiera siy narodowe i kwiat modziey wywid na pola napoleoskich bitew. Gin nie samotnie, jak pojedynczy onierz na straconej placwce, lecz gin z ludmi, ktrych tam przyprowadzi. Nie zamierzam uciec od tego problemu ani ukry go za oniersk mierci, ktra zamkna drog yciow ostatniego z Poniatowskich. Jest rzecz oczywist, e w zej tendencji do metafaryzowania wydarze dziejowych i nadawania kademu szczegowi sensu polityczno-symbolicznego wielu z tych, ktrzy kpi ze mierci onierza, widzi w niej przede wszystkim krach polskiej polityki pranapoleoskiej, a wydrwiwajc w honor, prost, oniersk wierno obowizkowi - traktuje j jako lep ulego, narkotyczne zapamitanie, waciwe chyba redniowiecznym charakternikom hipnotyczne zapatrzenie si w napoleosk gwiazd, obdn wiar w dobr wol cesarza Francuzw, ktry przecie, jak wiadomo, niczego dla Polski nie chcia uczyni... Niewiele da Polsce Napoleon, to prawda. Pamita jednak warto, ze... nikt wwczas nie kwapi si dawa wicej. Drogo zapacia Polska za przesadn wiar w cesarza. Trudno jednak dopatrzy si w dziaalnoci Poniatowskiego tej wiary, jakiej szczeglnej egzaltacji, uwielbienia i lepej wiernoci Napoleonowi Nie sposb tu omawia caej dziaalnoci Poniatowskiego. Wystarczy przypomnie, e przyszed do Napoleona pno - inni, jak np. Dbrowski, ju dziesi at suyli cesarzowi. Zachowa rezerw, niejednokrotnie prbowa si targowa - o jakie czyny czy bodaj wice deklaracje w sprawie polskiej... Stosunek jego do cesarza by nieco inny ni reszty napoleoczykw. To Poniatowski wanie na subowe pisma byych legionistw potrafi odpowiada w tym duchu: Na odezw WMPana po

80

Pisz: genera, gdy sprawa tytuu marszakowskiego ksicia Jzefa ma nieco charakterystyczny z naszego punktu widzenia aspekt. 15 padziernika 1813 roku, gdy Napoleon, pragnc podnie na duchu Wojsko Polskie i uhonorowa lego dowdc, nada ksiciu Jzefowi tytu marszaka Francji (aden cudzoziemiec takiej godnoci nie dostpi), onierze polscy byli oburzeni: wdz naczelny Wojska Polskiego nie potrzebowa, ich zdaniem, obcych i niszych godnoci wojskowych. Ostatnie dokumenty z 16 i 17 padziernika nie nosz podpisu marszakowskiego, lecz tak jak zwykle skromn cyfr: Ksi Jzef Poniatowski - genera, wdz naczelny VIII korpusu 81 Tame, s. 290; take Marian Kukiel: op. cit., s. 420

francusku uczynion, Polak odpowiadam Polakowi po francusku...82 Inni (jak np. Zajczek), ktrych jako omin zarzut banapartyzmu, pisali wwczas do ksicia otwarcie: Niech Pan pamita, e jestem generaem francuskim, a komenderuj Polakami, bo Cesarz tak chcia...83 Odnosi si wraenie, e to raczej biografowie ksicia i historycy - Skakowski, Kukiel w mniejszym stopniu Askenazy - sami ulegli legendzie cesarskiej i post factum usiuj j wmwi ksiciu Pepi. Okres najtrudniejszy, po klsce Napoleona w Rosji, okres, ktry wszyscy oni traktuj jako walk w obronie honoru ora polskiego, nawet w wietle przytaczanych przez nich dokumentw ukazuje si nam jako okres dramatycznych decyzji, ktre z natury rzeczy trudno rozpatrywa w kategoriach moralnych, trzeba natomiast bada jako kroki polityczne, dowodzce rozsdku i znacznego poczucia odpowiedzialnoci Poniatowskiego. Gdy niedobitki Wielkiej Armii spyway na zachd, armia Kutuzowa staa u granic Ksistwa, Prusy przechodziy na stron Sprzymierzonych, a Austria zaczynaa si waha - nie brako i w Ksistwie ludzi, ktrzy uwaali, e nadszed czas, aby spraw polsk oddzieli od sprawy Napoleona. Ksi Jzef istotnie sta na uboczu od ich stara. Odtwarza armi, demonstrowa wierno Napoleonowi ale czy naprawd nie myla o innym wyjciu? Wsuchawszy si w ton jego wczesnych wypowiedzi. Konfederacja i wadze cywilne niech robi co chc - mwi wiosn 1813 roku w Krakowie - krl na nie rzdy kraju zda, lecz wojsko podda pod rozporzdzenie cesarza, krla wic tylko i Napoleona sucham rozkazw, w polityk si nie wdaj, jako onierz honoru swego strzeg84. A jednak - chocia mwi; niech robi, co chc... - wiedzia, co robi. Pertraktoway za porednictwem Adama Czartoryskiego z carem Aleksandrem. Sam ksi pozostawa w kontakcie z Czartoryskim - z przyjacielem cara i jego ministrem, cho nie urzdujcym. Przyj te ksi wysannika dworu pruskie-go, ksicia Antoniego Radziwia. Odby z nim dug prywatn rozmow. Tak wygldao w praktyce niemieszanie si do polityki. A co do drugiej deklaracji: krla wic tylko i Napoleona sucham rozkazw... - to mia ju w tej chwili Poniatowski w kieszeni carte blanche krla saskiego i ksicia warszawskiego, Fryderyka Augusta, na zawarcie rozejmu z Rosjanami, a rezydentowi francuskiemu Bignonowi powiedzia: Bij czoem przed wielkoci i potg cesarza, lecz gdyby po mnie wymaga kroku przeciwnego ocaleniu mojej ojczyzny, nie mgbym mu by posusznym85. Jednake gdy na przeomie kwietnia i maja 1813 roku trzeba byo ostatecznie zdecydowa - wybra wierno Napoleonowi86: z rozronit ju do 17 tysicy ludzi armi opuci resztk terytorium kraju Krakw - i pomaszerowa na spotkanie Wielkiej Armii do Saksonii. Decyzja ta nie przysza mu jednak atwo.

82

Patrz Wacaw Tokarz: Ksi Jzef jako wychowawca wojska. Rozprawy i szkice. PWN, Warszawa 1959, t. II, s. 299. 83 Patrz Marian Kukiel: op. cit., s. 162. 84 A. M. Skakowski: op. cit., s. 454. 85 Bignon: Souvenirs... patrz A. M. Skakowski: op. cit., s. 454. 86 Wierno nie znaczy tu jednak - posuszestwo. Napoleon da od Poniatowskiego uderzenia z Krakowa na Warszaw, wzniecenia powstania i rozpoczcia niszczcej wojny partyzanckiej na tyach armii rosyjskiej w Ksistwie. Poniatowski nie poszed na t awantur, ktra moga wprawdzie polepszy pooenie Napoleona, ale w wczesnej sytuacji likwidowaaby ostatecznie wszelkie zagadnienie polskie, gdy kraj ulegby zrujnowaniu, a ludno - wyniszczeniu.

Dnia, ktrego ju mia opuci Krakw, przyszed do niego Linowski87 rano, zasta go w ku i pocz przekonywa w tym sposobie: C, ksi, wychodzisz, porzucasz nas i ojczyzn, zastanw si jeszcze raz, czy nie zepsujesz naszej sprawy i nie narazisz siebie, wojska i ojczyzny na zgub. Przerwa mu Poniatowski: Suchaj, widzisz te pistolety, ktre koo mnie le, dzi je w nocy dwa razy miaem w rku, chciaem sobie w eb strzeli, aby wyj z tak trudnego pooenia, ale na koniec wziem determinacy, nie odstpi Napoleona88. Dlaczego Poniatowski nie zerwa wwczas z Napoleonem? Sdz, e z dwch powodw. Jeden tumaczy dostatecznie jasno ksi Adam Czartoryski - zwolennik przejcia Polski pod opiek cara Aleksandra. Pisa on pniej, e ksi Jzef przystpiby wwczas do rzeczy jasnej i pewnej, do rozejmu pewnego i uczciwego, a tego wanie w propozycjach zwyciskich mocarstw nie znalaz. Car Aleksander zdoby si tylko na wezwanie - prywatne i nieoficjalne - by Polacy mu zaufali, a nie zawiod si. Sam Czartoryski - o ile wicej szans majcy na zyskanie czego u cara - bezskutecznie w tym czasie wysiadywa w poczekalniach carskich. W Kaliszu, gdy car z krlem pruskim omawiali warunki sojuszu przeciwko Francji, Czartoryski zjawi si jako go nieproszony i niechciany. Przyjaciel-car nie chcia go nawet przyj, nie chcia z nim rozmawia, a wreszcie zby go nic nie znaczcymi swkami Gdy chce si pozyska jaki ludek kaukaski lub jakiego chana perskiego, wicej w to wkada si stara, jak w pozyskanie Poniatowskiego i jego wojska - pisa z gorycz Czartoryski w licie poegnalnym do cara89. Rzecz za w tym, e losy Polski, a cilej - Ksistwa Warszawskiego - byy wwczas przedmiotem przetargu midzy wielkimi mocarstwami. Car chcc wzmocni si przed wiosenn rozgrywk z Napoleonem stara si pocztkowo kupi, a potem mocniej ze sob zwiza Prusy, a take przecign na swoj stron Austri, pozostajc wci jeszcze w formalnym sojuszu z Napoleonem, Warunkiem byo oczywicie zwrcenie obu krajom wszystkich ziem odebranych im niegdy przez Napoleona. A wic Prusakom naleao odda dwie trzecie Ksistwa Warszawskiego z Poznaniem i Warszaw, a Austrii - reszt wraz z Krakowem i Lublinem Sojusz z Austri i Prusami by oczywicie dla cara Aleksandra waniejszy ni sprawa polska. Tak wic odstpienie Napoleona nie dawao Polsce w roku 1812 czy 1813 niczego. Zwyciska koalicja antynapoleoska miaa jej do ofiarowania tylko powrt do status quo sprzed Napoleona. Oznaczao to utrat sabego co prawda i niesamodzielnego, ale zawsze lepszego od zaboru zalka wasnej pastwowoci, jakim byo Ksistwo - utrat wasnej, narodowej administracji, armii, sdownictwa, szkolnictwa, postpowego prawodawstwa, powrt do warunkw prawnych, socjalnych i politycznych z roku 1795, po trzecim rozbiorze. Takie warunki ustaliy te mocarstwa zaborcze w czasie pertraktacji w marcu 1813 roku w Kaliszu, potwierdziy je w Reichenbach 27 lipca 1813 roku i potwierdziy w sierpniu w Pradze. Domagay si te od Napoleona uznania rozbioru Ksistwa. Napoleon si nie zgodzi. I oto druga istotna przyczyna polityczna, dla ktrej, jak sdz, Poniatowski nie opuci Napoleona. Mianowicie Napoleon gwarantowa przynajmniej Polsce to niewiele, co miaa: Ksistwo - i nie zgadza si jeszcze na jego podzia. W tym ukadzie si przyszo Polski wizaa si wic ze zwycistwem

87 88

Wysannik ministrw pertraktujcych z Czartoryskim. Szymon Askenazy: op. cit., s. 280-281. 89 Marian Kukiel: Historia polska w latach 1796-1815. Polska, jej dzieje i kultura. Cyt. wyd., t. III, s. 86.

Napoleona i zbrojne poparcie go leao w istotnym interesie narodu polskiego. Ostatecznie przecie jak czytamy w najnowszym wydaniu Historii Polski, opracowanej przez PAN - stworzenie Ksistwa Warszawskiego przekrelio fakt rozbiorowy i pozwolio Polakom, chocia na szczupym obszarze, pracowa nad odbudow pastwa. [] Trzeba pamita te o korzyciach innego typu, jakie odniosa Polska w zetkniciu z systemem napoleoskim [] Zniesienie poddastwa. Kodeks Napoleona, prawa polityczne mieszczan, modernizacja armii i aparatu rzdowego, ograniczenie wpyww Kocioa zjawiska te miay charakter postpowy90. Jeli dzi uznajemy je za korzystne - logicznie winnimy ich obron rwnie uzna za celow i suszn. Zauway wypada, e wwczas ze zwycistwem Napoleona wizaa si rwnie sprawa przyszoci Europy na kilkadziesit najbliszych lat. Niesprawiedliwe i reakcyjne byy zaborcze pochody Napoleona do Hiszpanii czy do Rosji, a jego panowanie byo niebezpieczne dla przyszoci Europy. Jednake w 1813 roku na plan pierwszy wysuno si ju nowe, groniejsze niebezpieczestwo stokro reakcyjniejsza koalicja feudalnych cesarzy, walczca przeciwko Francji, zalek przyszego witego Przymierza, ktre na p wieku wstrzymao postpowy rozwj Europy. W roku 1813 Napoleon bronic swego stanu posiadania broni w istocie rzeczy postpowego rozwoju krajw ogarnitych wpywem (nawet porednim i znacznie osabionym) rewolucji francuskiej przeciwko zakusom - jak to formuowa Lenin - grabieczych pastw, ktre prowadziy z Napoleonem bynajmniej nie wyzwolecz, lecz imperialistyczn wojn91. Poniatowski bronic w roku 1813 koncepcji oparcia si na Francji, bronic jej po dokadnym namyle i wysondowaniu innych moliwoci, nie by te bynajmniej stracecem ani utopist trzymajcym si niemoliwych do realizacji ideaw. Wiosn 1813 roku sprawa Napoleona nie bya jeszcze pogrzebana, a jego zwycistwo byo nader prawdopodobne. Cign on na spotkanie Sprzymierzonych z now 200-tysiczn armi. Postawa Europy, zwaszcza pastw niemieckich, a take Austrii, zaleaa od jego zwycistwa. 15 kwietnia Napoleon przyby do armii w Erfurcie, 1 maja rozbi Sprzymierzonych pod Weissefelds, 2 maja zada powan klsk gwnym siom przeciwnika pod Ltzen i zaj Drezno, 20-21 maja rozbi gwne siy Sprzymierzonych w bitwie pod Budziszynem, 22 maja dopad ich stray tylnej pod Zgorzelcem i rozbi j. Zdawao si, e triumfalna gwiazda Bonapartego znowu wschodzi nad Europ. Obawiali si tego krlowie i cesarze, mia prawo - jeszcze w Lipsku - liczy na to Poniatowski. A jakie zreszt mia inne wyjcie? Rezygnacj, kapitulacj i bierno? Nie byoby to rwnoznaczne z wycofaniem si narodu, a zwaszcza wojska z imprezy napoleoskiej. M.in. warto pamita, e przy cesarzu pozostawa zawsze wierny Dbrowski. Ju wiosn, nim nadcign z Krakowa Poniatowski, odgrywa on rol dowdcy jak gdyby drugiej, konkurencyjnej armii polskiej. Zreszt w tajfunie wojen napoleoskich aden nard europejski nie mg zachowa splendid isolation, nie mg pozosta neutralny, bierny. Wydarzenia wcigay wszystkich i kadego, rzecz zasadnicz byo wycign z tego pewn przynajmniej korzy dla przyszoci. Teoretycznie przed Polsk staa alternatywa: z Francj czy przeciw Francji. Tertium non datur. Tertium - to byo roztopi swoje roczniki rekruckie w szeregach armii zaborczych. Jednake secundum - przeciw Francji - oznaczao rwnie roztopi si w armiach zaborcw. Bowiem Sprzymierzeni 90 91

Historia Polski. T. II, cz. 2, Instytut Historii PAN, Warszawa 1958, s. 187. W. I. Lenin: Nieszczsny pokj. Dziea. T. 27. Ksika i Wiedza, Warszawa 1954, s. 37.

cesarze pniejszego sojuszu trzech czarnych orw - niczego Polsce nie ofiarowali, a flirt Aleksandra z Polakami zacz si na dobre dopiero po zwycistwie lipskim. Pozostawaa Francja - i tej linii, po namyle, ale uparcie broni Poniatowski. To dawao niewiele, ale jednak co dawao - wanie do klski lipskiej. Sdz, e trudno Poniatowskiego wini za to, e w 1813 roku wola co - nawet mae - ni nic, e szuka jakiego rozwizania sprawy polskiej i nie waha si za to nadstawi gowy. Suszniejszej drogi walki o peniejsze wyzwolenie znale nie mg, bo jej nie byo. Przed Lipskiem moliwe byo tylko rozwizanie oparte na Napoleonie I. Po Lipsku moliwe byo ju tylko rozwizanie oparte na Aleksandrze I. Do innych rozwiza kwestii polskiej, jak wiadomo, dojrze miay warunki spoeczne dopiero w sto lat pniej, z chwil wkroczenia na aren dziejow proletariatu i rewolucji socjalistycznej. W toku bitwy pod Lipskiem, widzc ju swoj klsk, Napoleon zwrci si nieoficjalnie do cesarza austriackiego z propozycjami pokojowymi. Godzi si na warunki Sprzymierzonych, m.in. na likwidacj Ksistwa Warszawskiego i podzia jego ziem. Tak koczy si rozdzia historii, w ktrym sprawa polska istotnie zwizana bya z cesarzem Francuzw. W kocu bitwy lipskiej garstce piechurw polskich, otoczonej i odcitej od Elstery, oblegajce j wojska rosyjskie zaproponoway kapitulacj. Wyczerpani czterodniow walk, niemal oszalali z alu ludzie nie chcieli jednak pertraktowa z nikim, adnym oficerem ani generaem - tylko z carem. I Aleksander I sam przyj kapitulacj czarnych od dymu i wytytanych w bocie obdartusw podpukownika Macieja Rybiskiego, zaakceptowa warunek - zachowanie gode i orw pukowych co wicej, nie potraktowa ich jako jecw, lecz kaza im zwartym oddziaem odmaszerowa do kraju. Zaczyna si nowy rozdzia sprawy polskiej, w ktrym car Aleksander nie obawiajc si ju powalonego Napoleona mg prowadzi intryg przeciwko swoim sojusznikom, przeciga na swoj stron Polakw, ofiarowujc im czciowo przynajmniej utrzymanie i zachowanie tych elementw niezalenoci, ktre posiadali za Napoleona. W tym rozdziale znajdzie si ju caa historia pokongresowego Krlestwa Polskiego - spory o konstytucj i dziaalno gospodarska DruckiegoLubeckiego, owiata Stanisawa Kostki Potockiego i budownictwo Corazziego, spiski ukasiskiego, Mickiewicz, Sowacki, Chopin i podchorowie... Ksi Jzef Poniatowski naley cay do tamtego rozdziau - francuskiego. Jednake wszyscy s zgodni co do tego, w jak wielkim stopniu ten okres francuski wpyn na moliwo i konieczno utworzenia Krlestwa Kongresowego. Na Kongresie Wiedeskim Aleksander dugo zwleka z zatwierdzeniem konstytucji Krlestwa. Podpisa j natychmiast po otrzymaniu wiadomoci, i Napoleon uciek z Elby i znowu sign po koron francusk. Car nie mg ryzykowa. Zbyt wielu mia w Warszawie napoleoczykw, weteranw, zbyt wielu ludzi z okresu francuskiego, by ich drani. * Po gbszym rozwaeniu historycznych okolicznoci sylwetka ksicia Jzefa Poniatowskiego rysuje si przed nami zupenie inna ni w kadej - zarwno apologetycznej, jak i oszczerczej - legendzie. Pewnie - swego czasu ukochany bratanek, pieszczony ulubieniec krla Stanisawa Augusta, by w roku 1792 wodzem jedynie z nominacji. By te dugo elegantem, bawidamkiem, sfrancuziaym panitkiem. Ale sta si z czasem onierzem, organizatorem, dowdc, ktrego pracowita dziaalno

i szlachetna postawa w trudnych momentach budzi musz podziw i szacunek. By dziaaczem pastwowym, dziaaczem politycznym, ktrego rozsdek, takt, ostrono i wytrwao w jake trudnych sytuacjach przeomowych okresw naszej historii dowodz, i przypadek ksicia Jzefa do galerii polskich idiotyzmw, lekkomylnoci i politycznej lepoty si nie nadaje. Zwaszcza e, jak si przekonalimy - analizujc powyej siedem reprezentatywnych wydarze historycznych - caa ta galeria to po prostu... teatr cieni stworzonych przez legend. Portrety s, ale... jake niepodobne do portretowanych!

Intermezzo: Koloryt narodowy

Wyszedszy z mrocznej, zatchej galerii portretw rzekomej narodowej gupoty odetchnijmy swobodnie, sidmy spokojnie na aweczce i pomylmy. Pomylmy spokojnie. Inaczej si myli na zalanym socem placyku przed muzeum, a inaczej w jego salach, zatoczonych okrutnymi obrazami. Wiemy ju, e s to karykatury. Wiemy, e ta galeria nie jest galeri wyjtkowej gupoty i bezprzykadnego idiotyzmu. Lecz nie podejmiemy si przecie twierdzi, e jest taka zupenie normalna, taka jak wszystkie inne narodowe galerie cmentarzy, pomnikw i nekrologw. Nie podejmiemy si przeczy, e nasza historia musi zadziwia nie przygotowanego, postronnego obserwatora. Wystarczy tylko przytoczy kilka dat: 1768-1772 - konfederacja barska; 1792 - wojna w obronie Konstytucji; 1794 - powstanie kociuszkowskie i wielkopolskie; 1806-1807 - powstanie w Wielkopolsce, wojna z Prusami i Rosj; 1809 - wojna z Austri; 1812-1813 - wojna z Rosj; 1830-1831 - powstanie listopadowe; 1846 - rewolucja krakowska i powstanie chopskie; 1848 - powstanie wielkopolskie i walki w Krakowie; 1863-1864 - powstanie styczniowe. W cigu 96 lat dziesi duych wojen, powsta i rewolucji toczonych przez Polakw na ziemiach polskich. Nie liczc oczywicie kilkunastu spiskw, sprzysie rewolucyjnych, drobniejszych wystpie zbrojnych w rodzaju obrony Gdaska przed Prusakami w 1793 roku, wyprawy i partyzantki Zaliwskiego i Zawiszy w 1833 roku, spisku Ludu Polskiego i ksidza ciegiennego itp., itd. Nie liczc rwnie walk onierza polskiego o t sam spraw poza granicami kraju - od wyprawy Kociuszki, Puaskiego i towarzyszy do Ameryki, poprzez Sukowskiego i J.H. Dbrowskiego, udzia Polakw w rewolucjach Wiosny Ludw, a po Komun Parysk.

Nie wiem, czy w cigu tych stu lat znajdzie si dziesi, w ktrych nie strzela jaki polski karabin. A co gorsza, we wszystkich tych wojnach, powstaniach i rewolucjach trudno dopatrzy si na pierwszy rzut oka wyranych, dostrzegalnych rezultatw. Jedyny dorobek: buczuczne nuty Mazurka, nasze Jeszcze Polska nie zgina, to - zgdmy si - dla przecitnego Europejczyka w dziewitnastowiecznym, mieszczaskim rozumieniu tego sowa - niewiele. Nie dziwmy si zbytnio, e nasza strzelajca historia wprawiaa w niezwyke zdumienie wiele ludzi i e wielu z nich nie szczdzio jej sw krytycznych. Potkn si na niej w modoci nawet myliciel tak wnikliwy, jak... Fryderyk Engels. W pocztkach swej dziaalnoci naukowej i rewolucyjnej, niewiadom jeszcze caej zoonoci spraw polskich, napisa przecie: Polacy nie zdziaali nigdy w historii nic innego poza wygupianiem si walecznoci i pochopnoci do zwad. Nie mona te przytoczy ani jednego takiego wypadku, by Polska [...] dokonaa jakiegokolwiek czynu o historycznym znaczeniu. [...] Jaskrawych przykadw niemiertelnoci Polski dostarczaj wojny napoleoskie z 1807 i 1812 roku. Niemiertelna bya u Polakw tylko ich zwadliwo bez adnego powodu92. No c, mona przyzna, e nawet przytoczony may kalendarzyk historyczny jednego polskiego stulecia dostarcza do materiau do uznania naszej historii za wybitnie wojownicz, swarliw, zwadliw i strzelajc. Te zwady i walecznoci - ta nieustanna gotowo do walki i do bezgranicznej ofiarnoci w walce stanowi istotnie specyfik naszej historii, jej koloryt narodowy. Jednake, aby z dziedziny zjawisk absurdalnych przenie nasz histori do dziedziny zjawisk politycznych, trzeba dostrzec powody owej zwadliwoci bez adnego powodu oraz historyczne znaczenie tych czynw bez znaczenia. Nikt inny, jak wanie tene Fryderyk Engels po latach studiw i dowiadcze sprecyzowa je najdokadniej: Historia wszake dowodzi, e wielki nard, dopki brak mu niezalenoci narodowej, nie ma warunkw, by chociaby powanie przedyskutowa jakiekolwiek wewntrzne sprawy. [...] Kady polski chop i robotnik, ktry budzi si z otpienia i zaczyna bra udzia w sprawach oglnych, napotyka przede wszystkim fakt ujarzmienia narodowego jako pierwsz przeszkod na swej drodze. Usunicie tej przeszkody jest podstawowym warunkiem wszelkiego zdrowego i swobodnego rozwoju. [...] Aby mc walczy, trzeba najpierw mie grunt pod nogami, powietrze, wiato i przestrze93. Nieprzypadkowo tedy Engels wraz z Marksem przez dugie dziesiciolecia swej dziaalnoci uporczywie powtarzali: Niech yje Polska. Co wicej - haso to traktowali jako haso polityczne, strategiczne wiatowego ruchu robotniczego. Polacy - sdzi Engels - maj nie tylko prawo, lecz wrcz obowizek by narodowymi, zanim stan si midzynarodowymi. [...] S oni najbardziej midzynarodowi wanie wtedy, kiedy s prawdziwie narodowi. Polacy rozumieli to we wszystkich przeomowych chwilach i dowiedli tego na wszystkich rewolucyjnych polach walki94.

92

F. Engels do K. Marksa 23.V.1851 r. Marks i Engels o Polsce. Ksika i Wiedza, Warszawa 1960, t. I, s. 251, 252. 93 F. Engels do K. Kautskiego 7.11.1882 r. Marks i Engels o Polsce. Cyt. wyd., t. II, s. 118, 124. 94 Tame, s. 124.

Twrcy rzetelnej nauki o mechanizmie historii dostrzegali bowiem nie tylko zewntrzn sceneri naszych dziejw. Potrafili zrozumie zarwno najgbsze powody upartej walki Polakw o niepodlego, jak i (co jest szczeglnie wane) jej obiektywne znaczenie midzynarodowe. Polska jest nie tylko jedynym plemieniem sowiaskim, ale nawet jedynym ludem europejskim, ktry walczy i walczy jako kosmopolityczny onierz rewolucji. Polska laa sw krew w amerykaskiej wojnie o niepodlego, jej legiony walczyy pod sztandarem pierwszej republiki francuskiej, przez sw rewolucj 1830 roku przeszkodzia ona najazdowi na Francj, najazdowi, ktry ju by uplanowany przez zaborcw Polski, w 1846 roku w Krakowie pierwsza w Europie zatkna ona sztandar rewolucji socjalnej, w 1848 roku bierze ona wybitny udzia w walkach rewolucyjnych Wgier, Niemiec i Woch95, wreszcie w 1871 roku dostarcza ona Komunie Paryskiej najlepszych generaw i najheroiczniejszych onierzy9697. Nie dlatego strzelam do naszych szydercw z tak wielkiej armaty, bym mia do nich pretensj, e nie dochodzili w drodze dugoletnich studiw do takiego rozeznania naszej historii, jakie osignli klasycy marksizmu. Nie, takich wymaga im nie stawiam. Nie dam wcale, by samodzielnie wykonali obliczenia Kopernika czy te, by powtrzyli na wtej deczce podr Magellana. Sdz tylko, e trzeba by uzna przynajmniej, e pewne rzeczy s ju odkryte i e czowiekowi umiejcemu czyta i pisa po prostu nie wypada twierdzi dzisiaj, e Ziemia jest centrum Wszechwiata bd te, e jest paska i spoczywa na wielorybie. Rzecz jasna, e ta dziwna historia Polski - niezbdna z punktu widzenia interesw narodu i przydatna, czemu suca z punktu widzenia interesw ludzkoci - nadaje okrelone pitno postawom spoecznym Polakw, nadaje psychice polskiej okrelony koloryt narodowy. To wanie wielko celw przywiecajcych nieodmiennie od wieku kilku pokoleniom, w poczeniu z praktycznym hartem, zdobywanym w toku wielokrotnych zryww patriotycznych i rewolucyjnych, ksztacia szczeglne postawy ludzkie, stanowice istot kolorytu narodowego: oddanie ideaom, wierno, ofiarno osobist, mstwo, godno i dum. Ksztatowaa wysok cze dla tak zwanych imponderabiliw, a nawet - zgdmy si na to - stawianie ich wyej ponad paskie realia chwili. A wic to, co bywa nazywane polskim romantyzmem w historii i polityce. Ten polski koloryt narodowy zabarwi w jaki sposb wiatowy ruch robotniczy u jego zarania. Nie tylko dlatego, e jego pocztki - Pierwsza Midzynarodwka, Komuna Paryska - splatay si tak wyranie ze spraw polsk, a z kolei Polacy z caym bagaem swych dowiadcze walk o niepodlego tak cile spletli swoje losy z tym ruchem. Rwnie dlatego, e ruch ten w swoich pocztkach tak daleki by od realizacji swych wielkich, dalekosinych celw. Jeli bowiem Polacy raz po raz porywali si z kosami na armaty - wiatowy ruch robotniczy w poowie XIX wieku znajdowa si wrcz (znowu z punktu widzenia europejskiego mieszczucha) w pozycji szaleca porywajcego si z motyk na soce. Jeli garstki polskich powstacw szturmoway garnizony najpotniejszego cara Europy, to pierwsze oddziay zorganizowanego proletariatu poryway si, by szturmowa niebiosa,

95

Zdaniem Engelsa Polska od roku 1792 dokonaa dla sprawy rewolucji wicej ni wszystkie te trzy narody razem. 96 Dla sdw wojennych w Wersalu wystarczyo by Polakiem, aby zosta rozstrzelanym. 97 K. Marks: O kwestii polskiej. Marks i Engels o Polsce. Cyt. wyd., t. II, str. 104-105.

cytadel najpotniejszego cara caego wiata - Boga Kapitau. Wwczas te polskie nawyki i waciwoci, polski koloryt narodowy jake okazay si przydatne klasie robotniczej... Proletariat [...,] ktry nie pozwala, aby go traktowano na rwni z motochem, uwaa, e odwaga, godno osobista, duma i poczucie niezalenoci wicej dla niego znacz ni chleb powszedni98. Tak o duchu pisa najwikszy materialista ludzkoci, czowiek, ktry nauk o rozwoju spoeczestw, o historii ludzkoci postawi na nogi, osadzi w realnym, materialnym wiecie. Tak pisa Karol Marks. I on stawia romantyczne postawy wyej nad powszedni realizm wspczesnego mu, przemdrzaego mieszczucha. Zna wag ludzkiego ofiarnego, ideowego dziaania. A tani realizm nazywa po prostu filisterstwem.

Grzechy sme czyli o czym w pimie gucho

Krtki kurs historii Polski w siedmiu pogrzebach, bdcy przedmiotem zachwytu chwalcw, a drwiny szydercw, ma wsko zakrelone ramy. Pomija on zupenie taki detal w historii Polski, jak dziaalno polskiego ruchu robotniczego, a take dziaalno narodu pod przewodnictwem rewolucyjnej partii. Zjawisko to wielce interesujce i nieprzypadkowe. Myl, e to pominicie bynajmniej nie jest ani dowodem gbszego rozumienia tego okresu dziejw, ani dowodem szacunku twrcw krtkiego kursu dla wysikw wyzwoleczych nowej, dzi zwyciskiej klasy. wiadczy raczej o zamierzonej ignorancji, planowym przemilczaniu. Gucho w Pimie witym obojga obrzdkw o czynach ofiarnych i penych ofiar, o czynach odwanych i zgoa nierozwanych, o spiskowcach Proletariatu, bojowcach roku 1905 i zamachowcach z KPP, o pochodach z goymi piciami na policyjne karabiny, o akcjach partyzantw i bitwach onierzy, ktrzy biao-czerwone czyli z czerwonym. Nie udao mi si jako zaobserwowa, by piro wynoszce pod niebiosa bohaterw tego czy innego epizodu Wrzenia - co to wszyscy co do jednego polegli - drgno tym samym wzruszeniem krelc dzieje ju nie wszystkich, lecz tych, co istotnie polegli w zwyciskich bitwach, do ktrych prowadzia ich robotnicza partia. Nie zdarzyo mi si widzie, by piro, wytrzsajce si nad bohaterszczyzn Polakw - bd wskazywao na t bohaterszczyzn w dziaaniach polskiej lewicy, bd te tamtej, niepotrzebnej, przeciwstawio ten rozsdnie bohaterski i mdrze pokierowany ludowy wysiek. Nie! Dzieje polskiego ruchu robotniczego, a take dzieje walki narodu pod przewodnictwem rewolucyjnej partii robotniczej nie stanowi dla twrcw przejmujcej wizji losu Polaka ani przedmiotu chway, ani przedmiotu kpiny. Ani przedmiotu jakiegokolwiek zainteresowania. Dla nich jakby nie istniay. Pojawia si co prawda coraz wicej publikacji z dziejw tego ruchu - od cienkich przyczynkw i zarysw do, co istotniejsze, grubych tomw dokumentw i relacji. Z okazji wit i rocznic czasopisma zamieszczaj liczne artykuy syntetyczne, refleksyjne wspomnienia i wywiady.
98

K. Marks: Komunizm pisma Der Rheinische Beobachter. K. Marks i F. Engels o religii. Ksika i Wiedza, Warszawa 1956, s. 79.

Ale przygotowuj je fachowcy wiedzy - historycy ruchu robotniczego, lub fachowcy czynu - sami dziaacze, aktywici historii. Jaki wpyw wywieraj na atmosfer w rodowiskach, w ktrych lgn si apokaliptyczne wizje polskiego losu i ktre artykuem, recenzj. a porednio i owocami twrczoci artystycznej dyktuj wzorce, wskazuj przykady odstraszajce i wznosz pomniki-postulaty? aden. W rezultacie dzieje polskiego ruchu robotniczego nie s powoywane w dyskusjach o modziey, o wychowaniu, o przyszoci, gdy nie zintegroway si z caym bagaem psychologicznym, socjologicznym i historycznym, jakim operuje si u nas przy takich okazjach - nie weszy do kanonu wiedzy o narodzie. A przecie te czyny i dziaania, o ktrych w Pimie gucho, to nierozczny dalszy cig naszej historii, to kolejne (oczywicie odmienne klasowo, jakociowo rne, przeomowe, ale jednak kolejne) ogniwo w historycznym acuchu naszego rozwoju. Czyny i dziaania tego ruchu od pierwszych spiskw proletariatczykw po ofiar tysicy pepeerowcw polegych w walce z reakcyjnymi bandami, w walce o spokj i porzdek na polskiej ziemi, o wadz ludu - to nierozczny dalszy cig naszej narodowej historii, to kolejny etap sztafety dziejowej, sztafety pokole, w ktrej jedni drugim przekazywali i nie rozwizane problemy dla ostatecznego rozstrzygnicia, i wyksztacone rodki i sposoby walki - cay nagromadzony przez pokolenia dorobek zarwno myli teoretycznej, jak i praktycznych ludzkich postaw, waciwoci psychicznych, charakterw. Te nowe, proletariackie ju dziaania i czyny cechuje - i musi cechowa - ten sam koloryt narodowy. I jeli tamte stanowi siedem grzechw (czy siedem anielskich uczynkw) naszego narodu, to te nastpne - proletariackie i ludowe - nie tak znw bardzo rni si od nich. W swej barwie zewntrznej, w swym ksztacie, kolorycie s takimi samymi anielskimi uczynkami czy te, jeli kto woli, grzechami gwnymi naszego narodu w nowej sytuacji historycznej. Duo jest tych grzechw, nie mieszcz si w biblijnej, rytualnej sidemce. S to polskie grzechy sme, grzechy rwnie zuchwalcze. Grzechy zuchwalstwa uwieczonego powodzeniem. Nie wierzmy szeptowi szydercw, i czyny te z gry skazane byy na sukces, e ju Waryski mia zwycistwo socjalizmu w Polsce niejako w kieszeni, e niczym jest ofiarno, odwaga, wolna wola i swobodne a mne decyzje rewolucjonistw, skoro pracowaa na nich historia, ekonomika, zbuntowane przeciwko stosunkom produkcji siy wytwrcze, ktre przecie zawsze musz zwyciy... Nie wierzmy szydercom. Korzc si przed zwycisk dzisiaj si historii, skadaj hod nie susznoci i sprawiedliwoci socjalizmu, lecz... jego wadzy, panowaniu. Historia nie dzieje si sama, histori tworz ludzie. Tworz j poprzez polityk - walk. Za prawo dziejowe - najpotniejsze nawet prawo dziejowe -- jak kade prawo w spoeczestwie musi znale wykonawcw. Nie pomniejszajmy roli inicjatywy i ofiarnoci ludzkiej, odwagi myli i mstwa dziaania, Tego wanie, co stanowi koloryt narodowy historii Polski - a take zarwno polskiego, jak i wiatowego ruchu robotniczego. Nie pomniejszajmy roli czowieka.

Mae przypomnienie szturmowania nieba

Trudno jest spojrze wstecz i trudno wczu si w okolicznoci i warunki dawno minionej epoki. Dzisiaj nad trzeci czci ludzkoci powiewaj czerwone sztandary i nasz czytelnik z trudem tylko moe

zrozumie, e niegdy do pochodu pierwszomajowego wcale nie zachcano w biurach, instytucjach i zakadach pracy, lecz wprost przeciwnie - pochody te spotykano nieraz kulami. Przed 115 laty komunizm wiatowy dysponowa jedn kilkudziesiciostronicow ksieczk, w ktrej nikt jeszcze nie podejrzewa bomby, a kilkunastu zwolennikw tego kierunku stanowio grupk tak miesznie niepowan - ze swym programem cakowitej przebudowy caego wiata - e nawet najgupsza i najbardziej strachliwa prowincjonalna policja nie uwaaa za potrzebne ich zamkn. Powiedzie, e porywali si z motyk na soce, to zbyt mao. Nie mieli nawet motyki, a porywali si na ca konstelacj soc. Rothschild i Krupp, Mikoaj I i Napoleon III - to gwiazdy pierwszej wielkoci. Cae niebo usiane gwiazdami. I to wanie niebo - nie mierzc, jak do niego daleko, i nie liczc, ile gwiazd na nim janieje szturmowa odwanie wiatowy ruch robotniczy ju w pierwszych dziesicioleciach swego istnienia. Czyme wobec potgi starego wiata byy jednostrzaowe chassepoty gwardii narodowej miasta Parya? A jednak gdy zerwali si do beznadziejnej walki, Marks sawi szalestwo odwanych paryan, popiera ich, pochwala i stawia za wzr99. Bronic za komunistw przed zarzutem nierozsdku, romantycznego szalestwa, ktre kazao im podj niepotrzebn, z gry skazan na klsk bitw, Marks pisa: Bardzo wygodnie byoby tworzy dzieje wiata, gdyby walk podejmowano wycznie pod warunkiem niewtpliwych widokw powodzenia. Robotnicy paryscy stali wobec alternatywy: podj walk lub ulec bez walki. W tym ostatnim wypadku - zdaniem Marksa - demoralizacja klasy robotniczej byaby nieszczciem o wiele wikszym ni strata dowolnej liczby przywdcw100. T prawd - jake dalek od pedantyzmu buchalterw historii, sklepikarskich realistw, ktrym ycie zapenia liczenie szans, liczenie tak dokadne, tak drobiazgowe, e nie zostaje czasu ni siy na dziaalno - przypomina Lenin wwczas, gdy bojownicy opakiwali, a buchalterzy opluwali drugie pokonane powstanie robotnicze - rosyjski rok 1905. W grudniu 1905 roku, gdy do zbrojnej walki porwaa si moskiewska Czerwona Presnia rewolucyjnego dynamitu byo w Rosji wiele, a carat osabiony by wojn z Japoni. Jednake dynamit sam nie wybucha, a mandurskie pola klsk - byy daleko. Wemy rzecz realnie. Czerwona Presnia rzucia do walki 450 czonkw druyn bojowych, uzbrojonych w pistolety i bomby wasnej roboty. Tymczasem sam moskiewski dywizjon andarmerii liczy 6 tysicy ludzi. Trudno mwi o caej armii, ale bya zawsze wierna gwardia. Samych oficerw miaa Rosja 120 tysicy. Murem za carem stao jedenacie dobrze nadzielonych ziemi wojsk kozackich, a wrd nich wsiewielikoje wojsko doskie. Tak to wygldao w grudniu 1905 roku! Czy wic nie pikny przykad romantycznego szalestwa - z brauningiem przeciw korpusom kozackim i caym brygadom artylerii gwardii? A przecie Czerwon Presni szczyci si rosyjski i wiatowy ruch robotniczy. Szydercw jednak nie brako; rwnie w samym ruchu robotniczym - wrd mienszewikw.

99

K. Marks do L. Kugelmana 12.IV.1871 r. K. Marks i F. Engels: Listy wybrane. Ksika i Wiedza, Warszawa 1951, s. 349. 100 K. Marks do L. Kugelmana 17.1V. 1871 r. K. Marks i F. Engels: Listy wybrane. Cyt. wyd., s. 350, 351.

Obecnie - pisa Lenin wkrtce po klsce powstania - bardzo rozpowszechnione jest u nas, niestety, jakie bezzbne, w istocie rzeczy czysto kadeckie chichotanie na temat brauningw i druyn bojowych. Nikomu nie starczy odwagi i szczeroci, [...] by powiedzie, e powstanie jest niemoliwe i e nie naley go przygotowywa. Ale pochichota na temat wojennych dziaa rewolucjonistw bardzo lubimy101. Gdy przywdca mienszewikw rosyjskich, wybitny wwczas marksista-teoretyk Plechanow, potpi po klsce powstanie i stwierdzi, e nie trzeba byo chwyta za bro! - Lenin przeciwstawi si tej opinii, powoujc si wanie na zdanie Marksa o Komunie Paryskiej102. O, jak szydziliby wwczas z Marksa nasi wspczeni realistyczni mdrcy, [...] ktrzy [...] gromi w Rosji rewolucyjn romantyk! Jak drwiliby ludzie z materialisty, ekonomisty, wroga utopii, ktry chyli czoo przed prb szturmowania nieba!103. Pedanci marksizmu myl: to wszystko etyczna gadanina, romantyka, brak realizmu. Nie, panowie jest to poczenie rewolucyjnej teorii z rewolucyjn polityk. [...] I nie jest marksist ten, kto teori trzewo stwierdzajc obiektywn sytuacj znieksztaca dla usprawiedliwienia istniejcego stanu rzeczy, dochodzc a do zamiaru jak najszybszego przystosowania si do kadego chwilowego upadku rewolucji, jak najszybszego porzucenia rewolucyjnych zudze i przystpienia do realnego zbierania okruchw104. Tak wic rwnie drugi wybitny materialista i rewolucjonista, teoretyk najbardziej realistycznej myli, a zarazem przywdca najbardziej romantycznego rewolucjonizmu - Wodzimierz Lenin - nisko, jak wida, ceni sobie realne zbieranie okruchw, przekadajc ponad nie rewolucyjne zudzenia. Przegran bitw, stumione powstanie oceni lapidarnie: Klasa robotnicza Rosji dowioda ju raz i jeszcze niejednokrotnie dowiedzie, e zdolna jest szturmowa niebo105. Mae przypomnienie szturmowania nieba potrzebne jest nam po to, by dostrzec, e mstwo, odwaga, szalecza nawet miao historycznych inicjatyw - ten koloryt naszych polskich grzechw smych, nie jest waciwy wycznie i jedynie dziejom Polski. Jest zarazem kolorytem midzynarodowego rewolucyjnego ruchu robotniczego, komunizmu walczcego. I ten wanie narodowy polski i midzynarodowy robotniczy koloryt patriotycznych i rewolucyjnych zryww lni wszystkimi barwami w wydarzeniach stosunkowo niedawnych, w tych wydarzeniach czasw drugiej wojny wiatowej, ktre legy u podstaw wspczesnej niepodlegej i ludowej, socjalistycznej Polski. Te wydarzenia, te nasze grzechy sme - to przecie fakty najbardziej znane, wydarzenia, ktrych daty stay si celebrowanymi dzi uroczycie i urzdowo rocznicami, witami. Celebrowanymi tak wzniosie, e dawno zatraci si w naszej pamici ich ksztat rzeczywisty - wczesny smak jake uaski, jake szwoleerski, jake tradycyjnie straceczy. Czyme jest chodzenie z dubeltwkami na karabiny wobec wypraw pierwszych partyzantw Gwardii Ludowej, ktrzy nawet i tej dubeltwki nie mieli... Czyme jest somosierskie szarowanie z szablami
101

W. I. Lenin: Rewolucja rosyjska a zadania proletariatu. Dziea. T. 10. Ksika i Wiedza, Warszawa 1955, str. 133. 102 W. I. Lenin: Przedmowa do rosyjskiego przekadu listw K. Marksa do L. Kugelmana. Dziea. T. 12. Ksika i Wiedza, Warszawa 1955, s. 93, 94. 103 Tame, s. 94. 104 Tame, s. 91-92. 105 Tame, s. 96.

na armaty wobec tego zrywu polskiej piechoty, wobec piekielnej dynamiki - i bojowej, i politycznej kociuszkowcw, bardziej sercem gorcym ni karabinem amicych za jednym zamachem i pozycje niemieckiej obrony midzy Trigubow i Pozuchami, i polarne lody wzajemnej nieufnoci, latami narastajce nieprzebyt przeszkod w stosunkach midzy Zwizkiem Radzieckim a Polsk? Byy to czyny zrodzone z ogromnej, bezprzykadnej - nawet w historii tak bogatej w dowody mstwa, jak historia Polski - odwagi myli i mstwa dziaania. Ostatecznie przyniosy zwycistwo i dlatego wida rycho zapomnielimy, jakim bohaterskim zrywem ducha byy, gdy si dziay. Trudno jest cofn si wstecz i ujrze fakt historyczny tylko w wietle okolicznoci, ktre mu towarzyszyy, i przyczyn, ktre go rodziy - wyczajc nasz dzisiejsz wiedz o skutkach tego faktu, o dziejowym wyroku, jaki wydaa na niego pniejsza rzeczywisto. Historia. A jednak sprbujmy. Sprbujmy cofn si do dnia, w ktrym gdzie przy zacignitych storach wojennego zaciemnienia w skromnym mieszkaniu oliborskim, by moe wanie w mieszkaniu cichego, niemiaego inyniera, jednego z wielu pracownikw Zarzdu Miasta Warszawy z namysem, powoli spyway na papier teraz ju historyczne sowa: Gwardzici, partyzanci! Dzi zgodnie z obowizkiem wiernych synw Polski wyruszacie w pole...

Punkt wyjcia: Apogeum mocy

Wczesna, ciepa wiosna roku 1942 szybko rozkwita i knie w upalne lato. Dzi niemal automatycznie dopowiadamy sobie: lato przedstalingradzkie. Wwczas Stalingrad nie istnia jeszcze na mapie drugiej wojny - iw ludzkiej wiadomoci- Wwczas znano tylko przeszo - i dzie dzisiejszy; dobiega trzeci rok wojny, sidmy rok nieprzerwanych i niepowstrzymanych triumfw Hitlera. atwo je wymieni, trudniej oceni dzisiaj t lawin uderze, zdoln zama najszlachetniejsz nawet ludzk wiar w ostateczny triumf Dobra nad Zem. Nadrenia. Austria, Sudety. Czechy, Kajpeda, Sowacja. Potem - ju w unach poarw, wyciu stukasow i zgrzycie czogowych gsienic - Polska. Dania. Norwegia. Holandia, Belgia, Francja... FRANCJA - zwycizca pierwszej wojny, jak mniemano najwiksza ldowa potga Europy... Haniebna angielska katastrofa: Dunkierka. Dalej - Jugosawia. Grecja. Kreta... Pokojowa kolaboracja - w istocie kapitulacja Wgier, Rumunii, Bugarii, wojenny sojusz z Wochami, desant w Afryce, katastrofa Anglikw w Cyrenajce... A wreszcie 22 czerwca 1941 i niezrozumiae, zaskakujce swym ogromem klski wojenne ZSRR w pierwszym okresie wojny. Misk. Kijw. Rostw. Niemcy u wrt Leningradu, Moskwy, na przedpolach Kubania... A na dalekim, szerokim wiecie - Rommel w Afryce rwie ku Aleksandrii. I nowa niezrozumiaa i zaskakujca klska: Pearl Harbour - katastrofa USA. najwikszej potgi finansowej i technicznej wczesnego wiata. W cigu trzech lat pado wicej stolic tysicletnich pastw i wicej niezwycionych fortec - od Warszawy i Helu po Singapur i Corregidor - ni ich zdoa spamita przecitny ucze szkolny. Ciko i bolenie uczylimy si geografii wiata. Nie palec nauczyciela, lecz owek wrogiego sztabowca i komunikaty Oberkommando der Wehrmacht wskazyway nam najwaniejsze punkty kuli ziemskiej. Tak, oczywicie, bya bitwa pod Moskw, kontrofensywa radziecka, lecz i ona utkna gdzie przed wiosn roku 1942. Fakt pozostawa faktem: w rodku Europy wyroso imperium wojenne sigajce niemal od Gibraltaru po Morze Biae, przedpola Moskwy, stepy Kubania, wrota Azji i piramidy Egiptu.

Mona byo si oczywicie pociesza, ogldajc na mapie gigantyczne rozmiary krajw demokratycznych walczcych przeciwko agresywnej koalicji faszystowskiej czy z rocznikiem statystycznym w rku wyliczajc ich niezmierzony potencja ludnociowy i produkcyjny. Jednake od trzech lat czogi Guderiana i stukasy Kesselringa wywracay do gry nogami wszystkie statystyki, a bredzenia Hitlera o dziejowej Misji dugogowych blondynw, o otaczajcej Germanw szczegln opiek Opatrznoci oraz o nadludzkiej Intuicji samego wodza zgoa mogy uchodzi za prawdy obiektywne i rzetelne przewidywania, gdy punkt za punktem i fakt za faktem staway si rzeczywistoci, a wic pozornie znajdoway potwierdzenie w praktyce. Co widzia, o czym wiedzia pozbawiony praw Polak nad Wis wiosn 1942 roku? Szczekaczki zachystyway si triumfalnymi komunikatami: Deutschland siegt am allen Fronten! Siegt gdzie o tysic kilometrw od Polski - pod Rewem. Charkowem i Rostowem. Wanie pad Sewastopol. Rommel z szybkoci 100 kilometrw dziennie rwa ku Kanaowi Sueskiemu, skapitulowa niezdobyty Singapur, na pwyspie Bataan skaday bro resztki armii amerykaskiej. Na oczach tego Polaka przez magistrale kolejowe Polski przewalao si na wschd 69 nowych niemieckich dywizji, setki marszbatalionw na uzupenienia 156 dywizji ju tam walczcych. Tame pieszyo 35 dywizji Wochw, Rumunw i Wgrw. A jednoczenie z tam produkcyjnych imperium zbrojeniowego Goeringa i Speera schodzio dzie w dzie po 25 czogw, 33 dziaa, 40 samolotw, a liczebno samych tylko niemieckich si zbrojnych signa 10 milionw onierzy. Bya to potga, jakiej nikt nad Wis nigdy jeszcze nie widzia. Z tym przeciwnikiem najwiksze mocarstwa wiata zmaga si miay jeszcze przez trzy lata.

Punkt wyjcia: Apogeum grozy

A tu, w naszym polskim kcie Europy, rozdartym midzy Rzesz i Guberni, stamszonym gsienicami czogw, zamarym i trupio cichym w wyciu policyjnych syren i tupocie butw andarmskich patroli? Przeszo 300 batalionw niemieckich stacjonujcych w Polsce do wyranie dawao odczu niewiarygodn potg 1000-letniej Rzeszy. Masowy, publiczny, demonstracyjny terror zaczyna dopiero narasta. Planow likwidacj objto tymczasem elit narodu - ludzi wszelkich kierunkw i ugrupowa, zdolnych przejawi inicjatyw. Reszt spychano na dno ndzy i upodlenia, ograbiano, chwytano w apankach na roboty w Niemczech lub do obozw. Wanie latem 1942 roku mwi generalny gubernator Hans Frank: Udao mi si dostarczy Rzeszy 600 tysicy ton ziarna chlebowego, a ponadto 180 tysicy ton siom zbrojnym, ktre tu si znajduj. Poza tym sigajca tysicy ton obfito innych artykuw, jak nasiona, tuszcze, jarzyny, oprcz tego dostawa do Rzeszy 300 milionw jaj. [...] Podjto dodatkowe zobowizania wysania 500 tysicy ton ziarna chlebowego. [...] Jeli porwnacie to z naszymi wiadczeniami z ubiegego roku, zobaczycie, e oznacza to szeciokrotny wzrost106.

106

Patrz Tadeusz Cyprian i Jerzy Sawicki: Nie oszczdza Polski! Iskry, Warszawa 1960, s. 200-201.

W ostatnim roku rekwizycji ubyo ponad 20 procent wszystkiego byda w Generalnym Gubernatorstwie. Jeli chcemy mie 120 tysicy ton misa, musimy powici 40 procent pozostaego stanu byda107. Prezydent rzdu Generalnego Gubernatorstwa, Naumann, do ktrego nale te sowa, obok wykazu byda potrzebnego Rzeszy mia rwnie inny wykaz: wyniki oficjalnych bada nad wyywieniem w Generalnym Gubernatorstwie, prowadzonych przez doktora Wahlbauma, ktry stwierdzi, i wikszo Polakw otrzymuje tylko okoo 600 kalorii, podczas gdy normalne zapotrzebowanie czowieka wynosi 2200 kalorii108. Jestem rad - mwi generalny gubernator Frank latem 1942 roku - e mog pana poinformowa oficjalnie, parteigenosse Sauckel, e dotychczas odesalimy do Rzeszy ponad 800 tysicy robotnikw. Niedawno zada pan dalszych 140 tysicy robotnikw. Na przyszy rok moe pan liczy - oprcz tych 140 tysicy - na dalszych robotnikw z Generalnego Gubernatorstwa, gdy do rekrutacji uyjemy policji109. Znakomita niemiecka administracja sprawnie rozsya zawiadomienia tej treci: Na zasadzie obowizujcego dekretu, dotyczcego rekrutacji robotnikw, z dnia 13 maja 1942 roku, kieruj pana do pracy w Rzeszy. W razie niezastosowania si do tego nakazu pracy czonkowie paskiej rodziny (rodzice, ona, bracia i siostry, dzieci) zostan umieszczeni w karnym obozie policyjnym...110. Niemcy sprawowali w Polsce wadz absolutn. Od Warszawy, gdzie trosk przechodnia na ulicy byo, jak dostrzec na czas nadjedajc bud i jak unikn apanki, a po najbardziej zapad prowincjonaln wie, gdzie przed najparszywszym niemieckim konfidentem trzeba byo zej ze cieki, zdejmujc pokornie czapk - nikt nie mia co do tego najmniejszej wtpliwoci. Byo oczywiste, e Niemcy s potg, przed ktr chcc nie chcc trzeba si ukorzy. Nie byo wcale oczywiste, czy uda si to wszystko jako przetrzyma. Tymczasem okupant dopiero rozpoczyna likwidacj gett i do Treblinki przybyway co dzie trzy transporty po 60 wagonw kady. Palono tylko 10-12 tysicy ludzi dziennie. Lecz po inspekcji Himmlera w Owicimiu ju rozpoczto rozbudow tego kombinatu. Stosowane dotychczas grzebanie pomordowanych w pytkich rowach w lesie pod Brzezink okazao si by niedopuszczalnym bdem. Trzeba byo je przegarnia pomieniem z miotaczy ognia. Dwie prymitywne, przerobione z chat chopskich komory gazowe i jedno krematorium o znikomej wydajnoci 300 trupw dziennie nie mogy, rzecz jasna, sprosta nowym ogromnym zadaniom - zadaniom roku 1942. Znana ze swej solidnoci, a zarazem szybkoci pracy erfurcka firma J. A. Topf i Synowie rozpocza ju budow czterech wielkich, nowoczesnych krematoriw, sprzonych z komorami gazowymi. Dzie w dzie pracowao przy tej inwestycji 8 tysicy winiw. Konzentrationslager Auschwitz dopiero mia osign swoj pen zdolno produkcyjn - 24 tysice trupw dziennie... A Reichsfhrer SS, Himmler, jeszcze dobrotliwie upomina

107 108

Patrz tame, s. 202. Patrz tame. 109 Patrz tame, s. 215. 110 Patrz tame, s. 216.

swych podwadnych, opracowujcych plan generalny Ost, e 20 lat na ostateczne rozstrzygnicie kwestii polskiej to jednak za duo111.

Grzechy sme: Czternastu z jednym karabinkiem

Gwardzici, partyzanci! Dzi zgodnie z obowizkiem wiernych synw Polski wyruszacie w pole... Ludzie, ktrzy formuowali te sowa, ludzie, ktrych te sowa dotyczyy, nie ulkli si strzegcych nowego adu 300 faszystowskich batalionw, inwestycji owicimskich i generalnego planu Wschd. Nie ulkli si potgi III Rzeszy, ktra za nimi staa, a przed ktr pokornie schyliy gow prawie wszystkie europejskie stolice. Ludzie, ktrych te sowa dotyczyy, koczyli wanie swoje przygotowania bojowe w ogrdku Stanisawa Grunwalda w Chylicach pod Warszaw. Niektrym z nich udao si odda po jednym strzale szkolnym z pistoletu. Ludzie - zreszt, powiedzmy konkretnie - to byo czternastu ludzi: student Politechniki Warszawskiej Franciszek Zubrzycki, robotnik z Targwka Marceli Rostkowski, trzej robotnicy i dwaj czeladnicy z Marymontu, dwaj urzdnicy i dwaj 16-letni uczniowie z oliborza oraz trzej onierze radzieccy, zbiegli z niemieckiej niewoli. Ta czternastka wyjedaa w maju 1942 roku pocigiem z Warszawy pod Piotrkw, zabierajc ze sob niemal cay centralny arsena Gwardii Ludowej: jeden ucity karabin - obrzynek, sze pistoletw i dwanacie wasnej roboty granatw rcznych - filipinek. Zabierali te klucze do rozkrcania szyn i piy do cinania supw telegraficznych112. Gwardzici, partyzanci!... Nie jestecie ostatni, za wami pjd inni - mwi ten pierwszy rozkaz, 15 maja 1942 roku. W dwa tygodnie pniej wyruszy drugi centralnie sformowany oddzia Gwardii Ludowej - oddzia Augusta Langego. Byo w nim dwch dbrowszczakw, czterech gimnazjalistw, jeden szewc, trzech robotnikw i jeden chopiec. Po prostu chopiec - 14-letni Czesaw Orowski. Mieli jeden rkm, 9 pistoletw, 15 granatw, a ponadto klucze do rozkrcania szyn, noyce do cicia drutu oraz link stalow - jak powiada historyk113. Wynikaoby z tego, e pi do cinania supw ju nie dostali. Widocznie zabrako pienidzy. Nie byoby w tym nic dziwnego, skoro zwaymy, e wczesna drukarnia centralnego organu partyzantw, Gwardzisty - jeden powielacz i jeden czowiek oraz kolporta (dwie dziewczyny) -nie miaa czym zapaci komornego za swj lokal produkcyjny, a na prywatny uytek nie miaa nawet yki i wynoszon z fabrycznej stowki zup, ktra stanowia jedyne poywienie tego zespou, siorbano po prostu po kolei z jednej menaki114. Jeli istotnie w historii Polski wyodrbni mona cig czynw tzw. szaleczych, cig czynw, gdzie midzy rodkami a celami, midzy siami wasnymi a siami przeciwnika widzimy kosmiczn wprost dysproporcj, to na pierwszym miejscu na licie tych polskich szalestw czy grzechw winien si znale ten wanie: polityczno-bojowa inicjatywa Polskiej Partii Robotniczej wiosn 1942 roku, pierwsze dni Gwardii Ludowej.

111

H. Himmler do Greifelta 12.VI.1942 r. Poraenije giermanskogo impierializma wo wtoroj mirowoj wojnie. Moskwa 1960, s. 236. 112 Ppk mgr Jzef Garas: Oddziay Gwardii i Armii Ludowej w Obwodzie Warszawskim. Wojskowy Przegld Historyczny, 1960, nr 1, s. 154-155. 113 Tame, s. 156-157. 114 Patrz Stanisawa Sowiska - Barbara: Lata walki. Ksika i Wiedza. Warszawa 1957, rozdz. I i II.

Trzeba byo naprawd wielkiej odwagi, wiary najlepszych w Polsk Ludow, by i w te dni z tak prymitywn broni do lasu [...], przej przez polsk wie z polsk piosenk, aby si na torach i rozkrca szyny rkami, gdy nie byo trotylu115 - napisze pniej o tych czasach pierwszy szef sztabu Gwardii Ludowej, marszaek Polski in: Marian Spychalski. Ludzie partii i GL zbuntowali si przeciwko najwikszej potdze imperialistycznego wiata, - a take przeciwko zwtpieniu;, biernoci, przeraeniu, przeciwko poczuciu bezsilnoci, jakie w miar sukcesw niemieckich ogarniao kraj. W dystrykcie radomskim, dokd jecha May Franek ze swoj czternastk, jego przeciwnik, dowdca SS i policji SS-Oberfhrer Bttcher, mia do wycznej dyspozycji (nie liczc stacjonujcego tame Wehrmachtu) 11 batalionw policji niemieckiej (10 tysicy ludzi) oraz przeszo 16 tysicy policji polskiej i ukraiskiej116. Pierwszy oddzia partyzancki Gwardii Ludowej mia nie tylko atakowa przeciwnika. Mia wioskom kieleckim pokaza znowu polskie wojsko, mia piewa polskie onierskie piosenki, mia pokaza, e wszystko to jest jeszcze moliwe, e niekoniecznie trzeba ustpowa z drogi kademu andarmowi, bahnschutzowi, policjantowi czy po prostu volksdeutschowi. Czy wwczas, wiosn 1942 roku, istotnie byo a tak le? Czy rzeczywicie trzeba byo budzi zamar wiar w zwycistwo, wiar w przyszo? Powiedzmy sobie otwarcie; tak. Dzi, z perspektywy lat, wydarzenia okupacji widzimy jak gdyby zagszczone, jak w perspektywicznym skrcie, gdzie nakadaj si na siebie i stoj obok siebie wydarzenia i nastroje z rnych przecie czasw. Rozkwit pastwa podziemnego, niepodlegociowej propagandy antyniemieckiej, sabotae, synne zamachy, walki, bitwy i potyczki - wszystko to zlewa si nam w jedn mas. To wszystko byo, ale byo przewanie pniej. Nie tylko Caf Club i KKO (jesie 1942), ale tym bardziej gone akcje AK: 100 milionw (sierpie 1943), Kutschera (luty 1944). Wwczas, wiosn 1942 roku, po pierwszym oywieniu z lat 1939/40, po zaamaniu si nadziei na Francj, po rozkazach i zaleceniach Londynu, by nie ryzykowa w walce, po serii niemieckich sukcesw - wszystko umilko, przycicho, zamkno si w sobie. 15 grudnia 1941 roku generalny gubernator Frank przyj byego posa polskiego w Berlinie von Wysockiego (ktrego uwaa za cznika ze spoeczestwem polskim) i wyrazi mu swoje zadowolenie z powodu lojalnej postawy spoeczestwa polskiego w GG. Sdzi on, e przy rozsdnym obustronnym zrozumieniu istnieje moliwo utrzymania pokoju na tym terenie117. Podobnie ocenia sytuacj w tym okresie w swojej analizie okresowej wydzia informacyjny BIP-u Komendy Gwnej ZWZ: Sia i przejawy ruchu oporu w Polsce s na og sabe i przejawiaj si na nielicznych odcinkach. [...] Nie znajdujemy si w peni nawet w defensywnej pozycji. Oddajemy wrogowi wszystko, co tylko on chce wzi. [...] A okupant bynajmniej nie wykazuje dobrej woli, by pozwoli spoeczestwu polskiemu przetrwa okres okupacji118. Daleko jeszcze do tego obrazu Polski - Bandengefahrgebiet - kraju opanowanego przez bandy, jak mwili pniej Niemcy, tego kraju niepokonanego, buntowniczego, dumnie odpowiadajcego zamachem na egzekucj, eksem na kontyngenty.

115 116

M. ymierski, M. Spychalski: Wojsko Polskie 1944-1947. Prasa Wojskowa, Warszawa 1947, s. 180. Maria Turlejska: O wojnie i podziemiu. Ksika i Wiedza, Warszawa 1959, s. 99. 117 Tame, s. 97. 118 Czesaw Madajczyk: Wana decyzja. Najnowsze dzieje Polski. T. IV, PWN, Warszawa 1960, s. 67.

Z paraliu grozy i niewiary we wasny wysiek miay go obudzi dopiero strzay partyzantw. Dzi rozumiemy, i swoj inicjatyw polityczn i bojow Polska Partia Robotnicza opara na chodnej, naukowej analizie biegu wydarze historycznych i aktualnej sytuacji. Wiemy, i analiza ta i wycignite wnioski okazay si - dziki prawidowemu zastosowaniu wskaza marksizmu do rzeczywistoci polskiej - w peni suszne. Partia bowiem potrafia waciwie oceni nietrwao wczesnej sytuacji. Za potg hitleryzmu dostrzegaa jego wewntrzn sabo. Za chwilowymi klskami ZSRR - jego rosnc potg. Za paraliujcym dziaaniem hitlerowskiego terroru - jego pobudzajce do walki skutki. Za paraliem biernoci i dezorientacj narodu - mczce, bolesne poszukiwanie drogi wyjcia, ktrej dotd nikt nie potrafi narodowi wskaza. Rachunek by prawidowy i wynik nie mg by inny... Jednake byt spoeczestw i spoeczne dziaanie, los narodw i poszczeglnych ludzi to nie jest elementarna arytmetyka. W historii bywaj sytuacje, w ktrych wielk odwag myli jest powiedzie, i 2 2 = 4, a wielkim mstwem, bohaterstwem jest oprze swe dziaanie na tym prostym rachunku. Niezalenie od naukowej susznoci stanowiska PPR, od ostatecznego jego zwycistwa - prcz chodnego rozumu dostrzec w nim trzeba rwnie t gorco serca, bez ktrej nie ma ani inicjatywy, ani programu rewolucyjnego dziaania, ani tym bardziej samego dziaania. Dostrzec trzeba ow realn sytuacj roku 1942 - szczytu niemieckiej potgi i dna zastraszenia. Dla czowieka bowiem, a ludzie tworzyli lini partii i realizowali j zbrojnie w szeregach GL, porwa si z jednym karabinkiem na 300 okupacyjnych batalionw, rzuci w sterroryzowane, wykrwawione, przytoczone potg niemieck masy haso natychmiastowej walki zbrojnej - byo wwczas odwag szalecz. Byo przejawem ducha na pewno nie mniej romantycznego i ofiarnego ni ten, ktry oywia kosynierw Kociuszki i powstacw 1863 roku. Byo dowodem niezmierzonej wiary w poczucie godnoci, mstwo i patriotyczne oddanie narodu. I byo zarazem przejawem ogromnej wiary w suszno swojej drogi, w to, e istotnie ma si jedyn prawdziw recept na przyszo Polski, i w to, i t recept - program walki o Polsk niepodleg i now, ludow - masy ludowe zrozumiej od pierwszego sowa i popr. Bez tej wiary nic nie byoby moliwe. Nie upraszczajmy bowiem sprawy. Grzech smy naszego narodu, grzech gwardzistw, jest grzechem podwjnym. Porwali si przeciw tysickrotnie silniejszej potdze wroga. Zarazem porwali sie przeciwko tysicletniej potdze starego. Chcieli nie tylko Polski - wbrew okupantowi. Chcieli Polski innej - wbrew wszystkim uprzednio ju zorganizowanym siom politycznym w Polsce. Rozpoczynajc swoj dziaalno organizacyjn i bojow nie wchodzili w pust przestrze midzy sterroryzowanymi masami a butnym okupantem. Wchodzili w przestrze opanowan i wojskowo, i organizacyjnie, i ideologicznie przez rne organizacje o rnych programach i rnej treci, ktre jednak wszystkie czyo to, i reprezentoway stary wiat, star Polsk, Polsk kapitalistyczn. Dla wszystkich tych si czternastu z jednym karabinkiem byo jeli nie otwartym wrogiem, to przynajmniej konkurentem do wadzy, a wic wrogiem potencjalnym. Kiedy na rcznym powielaczu odbijano pierwsze egzemplarze Gwardzisty z rozkazem do wyruszajcych w pole, w podziemiu wychodzio okoo 300 gazet, reprezentujcych bogaty wachlarz

kierunkw - od otwartego faszyzmu polskiego, ktry z czasem mia si sta zwyk niemieck agentur, poprzez organy rzdowe a po strasznie czerwone superlewicowe grupki hurarewolucjonistw. Niektre z tych kierunkw: Delegatura, Stronnictwo Narodowe, Stronnictwo Ludowe - byy mocno zakorzenione w terenie, liczyy dziesitki tysicy zorganizowanych zwolennikw. Oprcz potnego podziemia oficjalnego, rzdowego, istniao take nader rozbudowane podziemie jeszcze nie scalone, opozycyjne z lewa i z prawa. Stronnictwo Ludowe i Bataliony Chopskie liczce ju wwczas, jak sdz, kilkadziesit tysicy ludzi. Stronnictwo Narodowe i Narodowa Organizacja Wojskowa - prawdopodobnie do 70 tysicy ludzi. Wiele mniejszych grupek, w tym rwnie takich, ktre bez skrupuw na pierwszym planie stawiay ostateczne wytpienie w Polsce komuny, bolszewikw. Delegatura rzdu miaa rozbudowan administracj podziemn od centrali nieomal do gminy, liczne wykwalifikowane kadry, sprawn czno, informacj, kolporta. Podziemie rzdowe miao pienidze. Tylko w cigu dziewiciu miesicy na przeomie lat 1942/43 otrzymao z zagranicy 13 milionw dolarw i 5 milionw marek niemieckich, nie liczc podrobionych okupacyjnych mynarek oraz innych walut. Licznemu aparatowi cywilnemu i wojskowemu podziemia rzdowego mona byo wypaca regularne pensje w wysokoci 16-18, 10-12 albo tylko 6-9 dolarw miesicznie119. Nie jest to wiele - od 400 do 1300 wczesnych zotych miesicznie. Ale zesp Gwardzisty - jak przypomnimy - y wwczas z fabrycznej zupy kolporterek, ktre rwnoczenie pracoway w niemieckiej fabryce, zarabiajc po 200 z. Podziemie rzdowe miao bro. Sam tylko Okrg Warszawski mia na przykad zamelinowanych z Wrzenia 135 cekaemw, 190 erkaemw, 6045 karabinw, 1070 pistoletw, 7561 granatw, 7 dziaek ppanc. i 819 900 sztuk amunicji strzeleckiej120. Bro ta jednak nie zostaa wydobyta, niszczaa we wrzeniowych kryjwkach i po roku nie nadawaa si ju do uytku. Gwardzici mieli - jak wiemy - kilka karabinw, kilkanacie filipinek, piy i synn link. Dopiero potem uzbroili si - niemal wycznie ze zdobyczy. Podziemie rzdowe miao kadr - politykw, administratorw, oficerw. Gwardia miaa jake nieliczn garstk zahartowanych w walce komunistw, bez dowiadczenia wojskowego, tylko kilku przedwojennych zawodowych oficerw polskich, ktrzy naprawd gboko przemyleli Wrzesie, kilkunastu lewicowych inteligentw - oficerw rezerwy. Dopiero potem - kilkudziesiciu dbrowszczakw, oficerw armii Ludowej Hiszpanii, a z czasem i kilkudziesiciu oficerw radzieckich, zbiegych lub odbitych z niemieckich obozw jenieckich. Oficjalna armia rzdowa - Zwizek Walki Zbrojnej - uja ju organizacyjnie teren, miaa rozbudowane sztaby - komend gwn, obszary, okrgi, rejony, miaa zarejestrowanych i zaprzysionych 6316 oficerw, 26 376 podoficerw, miaa 2469 zorganizowanych plutonw penych i szkieletowych, zakonspirowanych w terenie121. Nie miaa tylko oddziaw partyzanckich i - poza bardzo nieliczn grup bojowcw przeznaczonych do wykonywania akcji (gwnie samoobrona instytucji, sieci cznoci oraz tpienie zdrajcw) - nie miaa oddziaw walczcych. GL stworzya je pierwsza. I od tej

119

Polskie Siy Zbrojne w drugiej wojnie wiatowej. T. III, Armia Krajowa. Instytut Historyczny im. gen. W. Sikorskiego w Londynie 1950, s. 346-347. 120 Tame, s. 324. 121 Tame, s. 120.

chwili pierwsza odkrywaa i dyktowaa formy walki z najedc, porywajc do niej ludzi dotychczas biernych lub uprzednio gdzie indziej zorganizowanych, a w kocu - cae inne organizacje. Kiedy za czternastu z jednym karabinkiem uderzyo na najedc, i tylko na najedc, okupanta, musiao si jednak liczy z tym, e moe si sta obiektem atakw wszystkich tych grup i ugrupowa. Rozumiano, e atakowa naley policj okupanta, lecz broni si bdzie trzeba rwnie przed policjami, andarmeriami, straami i bojwkami wielu polskich organizacji podziemnych. Organizacji polskich klas posiadajcych. I jeli gwardzici zbrojnie mieli wygra pojedynek z wadz okupanta, to zarazem politycznie musieli wygra bitw o rzd dusz w narodzie, bitw o poparcie ze strony narodu, o jego zaufanie. T za bitw trzeba byo stacza: przeciwko caemu zorganizowanemu uprzednio i okrzepemu ju podziemiu, reprezentujcemu rne nurty starej Polski.

Teoretyczne moliwoci i historyczna rzeczywisto

Pamitajmy; trudno jest wczu si w okolicznoci dawno minionego czasu. Dzi wiemy, e bitw t wygrano, e Gwardia Ludowa, realizujc strategi PPR, potrafia zada okupantowi ciosy dotkliwe i skuteczn, potrafia nadszarpn jego komunikacj, naruszy jego system zaopatrywania ograbiania ziem polskich. Potrafia przeciwstawi si terrorowi i przyhamowa go na dusze nawet okresy. Dzi wiemy, e swoim czynem zbrojnym w walce z okupantem Gwardia Ludowa skutecznie pomoga partii w staraniach, o zjednoczenie wikszoci narodu do walki o niepodleg i now, ludow Polsk. Wiemy, jak skupiaa ludzi, jak stawaa si Armi Ludow, armi narodu, jak rosa w si - do szedziesiciu niespena tysicy onierzy -- i zyskiwaa przewag akcji militarn i polityczn. Wiemy take (i bardzo lubimy te sowa), e za gwardzistami stay prawa historii, prawa rozwoju spoecznego, ktre s silniejsze od prawa armat. Wiemy, e historycznie rzecz biorc mieli racj i dlatego wanie zwyciyli. Jednake - powtarzam - nie pomniejszajmy roli czowieka: prawa spoeczne nie dziaaj same, automatycznie, a zama prawo armat te kto musi, kto taki, co umie chodzi z kos na armaty. Z tego, e oglnie rzecz biorc mieli racj i e zwyciyli, nie wynika przecie, e w tym danym, okrelonym czasie zwyciy musieli... Historia przyznaa racj proletariatowi, ruchowi robotniczemu, komunistom - ju dawno. Oglnie wanie historycznie - rzecz biorc, mieli t racj i w 1848, i w 1871, i w 1905, i w 1917, i w 1937 roku. Jednake dajc komunistom racj, historia im samym - ludziom - kazaa j sobie wywalczy. Polski ruch robotniczy nie tylko w roku 1905, ale rwnie podczas wielkich wstrzsw rewolucyjnych lat 1917- 1920 (podobnie zreszt jak w 1937 roku) nie by w stanie osign sukcesu, cho przesanek do socjalistycznej rewolucji byo w Polsce wwczas nie mniej ni w roku 1944. Ta niemono przeksztacenia szansy w fakt, rewolucyjnych przesanek w zwycistwo socjalizmu ma liczne i skomplikowane przyczyny. Nie mwi o niej po to, by uczyni zarzut pokoleniu Wielkiej Rewolucji, ktre wszystkie swe siy i ycie oddao sprawie robotniczej. Mwi o tym po to, aby stao si jasne, e sam fakt historycznej susznoci nie przesdza doranie o zwycistwie. Potrzebne s

bowiem jeszcze dwie rzeczy: suszna linia polityczna dla konkretnego dziaania w danej sytuacji historycznej oraz ofiarna kadra ludzka, dostatecznie zorganizowana i dostatecznie liczna, aby porwa do realizacji tej linii nie zorganizowane masy - klas, nard. Obie te rzeczy s kategorii ludzkiej - to przecie ludzie: dziaacze, przywdcy, opierajc si na oglnej susznoci historycznej, okrelaj waciw lini. To przecie ludzie stanowi kadr, tworz organizacj, dziaaj i w toku tego dziaania rosn sami, oddziaywaj na innych, przez to mno organizacj i powikszaj jej zasig i siy. Suszno historyczna bya za komunistami polskimi rwnie w roku 1918, 1919 i 1920. Jednake okazali si oni bezbronni wobec sytuacji w tych latach. W roku 1918 buruazja polska, niezalenie od rnic dzielcych j na zwalczajce si ostro kierunki polityczne, miaa wspln i wyran lini w jednej sprawie: e naley budowa niepodlege pastwo polskie122. Oprcz kadry, ktr moga przej po zaborcach, miaa rwnie pewn ilo (gwnie pisudczykowskiej) kadry wasnej, od lat przygotowywanej i wychowywanej wok centralnego hasa tej niepodlegociowej linii. Linia ta i ta kadra miay znaczny wpyw w masach. Polski ruch robotniczy w latach pierwszej wojny wiatowej, zapatrzony w dalekosine rewolucyjne cele, nie dostrzeg zbliajcego si momentu rozstrzygnicia problemu niepodlegoci Polski. Nie przygotowa si do niego. Nadto rwnie bdne pogldy na organizacj, jak i rozproszenie polskiego proletariatu w czasie wojny, pene zaangaowanie jego awangardy w kluczowym ogniwie rozwoju wiata - w obronie rewolucji w Rosji - wpyny na fakt, e rodzca si w 1918 roku Komunistyczna Partia Robotnicza Polski nie miaa przygotowanej organizacji i kadry ludzkiej, nastawionej na realizacj niezbdnej wwczas linii. W rezultacie w latach 1918-1920 ratowaa wprawdzie honor polskiego proletariatu, wystpujc przeciwko habie imperialistycznych poczyna buruazyjnych wadcw ledwie odrodzonej Polski m.in. przeciwko udziaowi w antyradzieckiej wojnie interwencyjnej - jednake nie bya w stanie zorganizowa zrewolucjonizowanych mas i poprowadzi ich do walki o niepodleg Polsk Socjalistyczn. W roku 1944 sytuacja przedstawiaa si cakowicie odmiennie. I tym razem buruazja, nieomal wszystkie jej odamy, miaa wyran lini: odbudowy niepodlegej Polski buruazyjno-obszarniczej w dawnych granicach. I tym razem miaa kadr - w dodatku znacznie liczniejsz i sprawniejsz ni w roku 1918. Miaa gotowy aparat, cieszcy si - nie ma co tego ukrywa - poparciem bardzo licznych warstw spoeczestwa. Jednake w innej sytuacji ni w roku 1918 znajdowali si polscy komunici. Z szaleczej inicjatywy partii w roku 1942, z porywu garstki (pozornie) stracecw wyrosa silna organizacja, przez trzy lata z broni w rku realizujca suszn lini na oczach caego spoeczestwa, zdobywajca stopniowo jego poparcie i wzbogacajca si w toku walki o ludzi wartociowych, zdolnych t lini realizowa i zdolnych zyskiwa autorytet w spoeczestwie. Organizacja ta potrafia skupi wok linii PPR dostatecznie liczne rzesze, by rewolucyjny ruch robotniczy w roku 1944 mg by ju nie tylko

122

Do stanowiska tego gwne ugrupowania buruazji polskiej doszy bardzo szybko w cigu dwch ostatnich lat wojny, mimo i w momencie wybuchu nie stawiay sobie takich celw bezporednich.

partnerem w walce politycznej wewntrz buruazyjno-demokratycznego pastwa polskiego, lecz samemu sign po przewodnictwo w narodzie, po pastwowe kierownictwo jego sprawami. Szalestwo miaych zostao uwieczone sukcesem. Jednake nie tylko dlatego, e stay za nim prawa historii. Rwnie dlatego, e byo czynem miaych, e skupiao wok siebie - poprzez szalestwa w jake potrzebnej walce (i dziki nim) - coraz to nowe i nowe zastpy miaych: ludzi mnych, penych inicjatywy, ofiarnych, pragncych tworzy histori, a nie tylko biernie obserwowa, czeka i oblicza, jaki bdzie jej wynik. Ludzi zdolnych przyj na siebie trud realizacji wyrokw historii, ryzyko dziaania. Byo to ryzyko nie tylko osobiste (zreszt - olbrzymie: mao kto z inicjatorw roku 1942 doy 22 lipca 1944 roku; z czternastu Maego Franka nie przey nikt). Byo to rwnie ryzyko historyczne - mimo najofiarniejszych stara tej garstki w realizacji praw historii i tym razem moga nastpi zwoka. Inna polityka okupanta, inna polityka Komendy Gwnej AK, inna polityka mocarstw imperialistycznych - kady z tych czynnikw mg wpyn negatywnie na skuteczno dziaania bojownikw odwanej inicjatywy. Nie bawmy si jednak we wrenie wstecz, co by byo, gdyby. Jedno jest pewne: ostateczne zwycistwo gwardzistw nie byo wcale z gry przesdzone. Wioda do niego jeszcze bardzo, bardzo daleka droga - wwczas gdy zaczynali walk, gdy wyruszali w bj przeciwko III Rzeszy z jednym ucitym karabinkiem, z pi i stalow link, z jednym zacinajcym si pistoletem z trzema nabojami i z wizk granatw. Wwczas byo to - w sposb najoczywistszy klasyczne chodzenie z motyk na soce, a zarazem proletariackie szturmowanie nieba. Polskie grzechy sme - grzechy zuchwalstwa, ktre wcale nie staje si mniej zuchwae dlatego, e byo mdre, a okazao si zwyciskie.

Grzechy sme: Midzy Trygubow a Pozuchami

Szalestwo miaych - gwardzistw - zapocztkowao tworzenie przesanek dla rozstrzygnicia problemu: jaka bdzie powojenna Polska. Szalestwo miaych - kociuszkowcw - rok pniej, o tysic kilometrw od pola walki Maego Franka i Grubego Stacha, tworzyo przesanki dla rozstrzygnicia drugiego kluczowego problemu sprawy polskiej w drugiej wojnie wiatowej, problemu: gdzie ta Polska w ogle bdzie, w jakiej konstelacji geograficznej i politycznej ma si odrodzi. I znowu - dzisiaj, gdy przywyklimy do obrazu Polski midzy Bugiem a Odr i Nys, Polski stanowicej wane, otoczone szacunkiem i zaufaniem ogniwo Ukadu Warszawskiego, Polski cieszcej si penym poparciem polityki zagranicznej Zwizku Radzieckiego - jest nam trudno wczu si w wczesn sytuacj: w sytuacj, w ktrej Polska jak gdyby wypada w ogle z ukadu systemw midzynarodowych, nie istniaa geograficznie i politycznie na mapie wiatowej polityki. Dla imperialistycznych mocarstw zachodnich, ktrym w poowie drugiej wojny wiatowej zaleao bardzo na jak najbliszej wsppracy militarnej ze Zwizkiem Radzieckim, sprawa polska - daleka i nie rokujca powaniejszych zyskw w najbliszym czasie - bya kopotliwym balastem. Dla Zwizku Radzieckiego bya wprawdzie spraw ywotn i blisk, lecz jake zagmatwan, trudn, nieomal beznadziejn wobec narosych obustronnych urazw, spraw budzc wrcz niech wobec kilkakrotnego ju fiaska prb jej rozwizania.

Polityczne poparcie radzieckie dla polskich postulatw, pomoc militarn dla sprawy Polski, a w kocu i samo miejsce pod socem dla narodu polskiego t dzisiaj tak dla nas oczywist granic na Odrze i Nysie uyckiej - wszystko to trzeba byo jeszcze wywojowa w niemaym trudzie. Grupka komunistw polskich, ktra w 1943 roku podja si tego zadania, rozpocza dzieo nie tylko historyczne i przeomowe, ale te niezwykle trudne, wrcz gigantyczne... Tak, ale przecie wszystko to znamy, znamy bardzo dobrze ze szkolnego podrcznika, z okolicznociowych referatw na akademiach i z wstpnych artykuw w gazetach. I nie o to przecie tutaj chodzi. Chodzi o szalestwo mnych, chodzi o odwag czynienia rzeczy wielkich, sigania po cele dalekie, chodzi o polskie grzechy sme, o szwoleerstwo, o Somosierr, o koloryt-narodowy. ...To byo te w padzierniku - 12 padziernika 1943 roku - i te poranne mgy dugo przesaniay pole bitwy. Tak dugo, e nawet przeoono przygotowanie artyleryjskie. Kiedy wreszcie, gruchno 500 luf armat i modzierzy, rwc ognistymi byskami mleczn mg i czarnymi fontannami wybuchw znaczc zarys nieprzyjacielskich pozycji - z pytkich i mokrych okopw zerway si gste tyraliery polskiej piechoty i ruszyy w d ku rzece. Z prawa bya wie Pozuchy, z lewa Trygubowa, dalej na lewo okopcone ruiny miasteczka Lenino. Przesaniajce horyzont wzgrza za rzek wznosiy si agodnie, a biegncy midzy nimi wwz nie mia szumnej nazwy. Wiejskimi opotkami, skrajem chopskich ogrdkw prowadzi gdzie ku wsi Puniszcze, na zachd, ku falom Dniepru - ku Polsce. Nie ku Madrytowi. A jednak... Po ostatniej salwie katiusz, tradycyjnie koczcej przygotowanie artyleryjskie, w rozbysku wzywajcych do natarcia czerwonych rakiet sygnaowych porwaa si piechota polska naprzd z furi i impetem ogromnym, sza w d po nie zaoranym rysku, przez zabagnion, grzsk Mierej, przez botniste stoki drugiego brzegu ku wzgrzom, wwozem na niemieckie druty kolczaste, na okopy. Szli gstymi tyralierami, szybkim, dugim krokiem, strzelajc w marszu. Szli z oficerami na czele, jak gdyby napoleoskim Carr, kolumn tyralier, batalion za batalionem. Szli jak na manewrach, jak na zwykym wiczeniu: Natarcie batalionu z ostrym strzelaniem. Jak na poligonie, a nie pod nieprzyjacielskim ogniem. I gdy tak w gasncym ju oskocie dzia, przenoszcych wa ogniowy dalej i dalej, w gstniejcym trzasku nieprzyjacielskich karabinw maszynowych jedna za drug wstaway dugie limie zielonych, polskich paszczy, spyway w d, giny w smugach mgy i dymu, by postrzpione i przerzedzone, lecz nie zmite, pojawi si naprzeciw, na stokach przeciwlegych wzgrz - ze stanowisk dowodzenia i punktw obserwacyjnych artylerii, od Sysojewa po gorzelni w Lenino, z przepraw i punktw pracy saperw w dolinie Mierei, od stanowisk artylerii i katiusz, pozycji wyczekiwania czogw i kawalerii posypay si oklaski Rzecz niezwyka na wojnie, ktra nie jest przecie teatrem, rzecz niezwyka dla starych zawodowych wojskowych, najdalszych od zrozumienia teatralnoci obrazu bitwy. - Maadcy Palaki, Wo wies rost idut, Priamo - psichiczeskaja ataka!, Idut kak mariaki! Idut kak mariaki! - to w ustach weteranw Moskwy, Stalingradu i Kurska najwysza pochwaa. Mariaki. - spadkobiercy elaznej gwardii Padziernika - marynarze, cilej: onierze piechoty morskiej, od pierwszych dni wojny wsawili si w Armii Radzieckiej najwyszym mstwem, szalecz odwag, brawur i fantazj zgoa polsk...

Dzi historycy tocz spory na temat taktycznych problemw bitwy. Czy dywizja miaa wyj do Dniepru, a jeli tak to dlaczego nie wysza? Czy piechota powinna si bya zapuszcza wwozem a pod Puniszcze? Czy susznie pchay si tam szarujce nazajutrz polskie czogi?- Fachowcy wojskowi nie s te wcale przekonani o celowoci i skutecznoci tej wanie brawury polskiego ataku pod Lenino, tego pokazowego natarcia - jak na manewrach, tego uaskiego impetu kociuszkowskiej piechoty. Oczywicie jest wiele racjonalnych argumentw: e dywizja wysuna si zbytnio do przodu, e drugie i trzecie rzuty dogoniy pierwsze i pomieszay si, e nie nadaa cika bro, e idc na czele, kadra oficerska poniosa zbyt due, nieproporcjonalne straty... W kocu - w dwudniowym boju z 11 500 onierzy polskich pado okoo 520 polegych, w tym 51 oficerw... Wszystko to rzeczywicie prawda. A jednak bitwy tej nie mona rozpatrywa wycznie jako po prostu dwudniowej walki jednej dywizji o pierwsz pozycj zawczasu przy gotowanej obrony nieprzyjaciela. Ta bitwa miaa inne, o wiele szersze znaczenie i musiaa mie inny, moe nieregulaminowy, moe wanie bardziej tradycyjny, polski, bardziej straceczy, bardziej szwoleerski ksztat. Ta bitwa bya i egzaminem, i demonstracj, i pokazem. I nie ma si czego wstydzi. Taki by ju nieraz w dziejach Polski onierski los i taki by tym razem. Chodzio jednak o ta, aby bitewny egzamin, krwawo opacona demonstracja, aby ten pokaz brawury i ofiarnoci nie poszed na marne, by zosta naleycie zdyskontowany, by suy susznej polityce, myli mdrej i odwanej na miar cikiej sytuacji, w jakiej sprawa polska si znalaza. Brawura ataku polskiej tyraliery pod Lenino bya niewtpliwie tradycyjnie polskim szalestwem onierskim, polskim grzechem smym. Polityka jake suszna i przewidujca, a dzisiaj dla nas zupenie oczywista - polityka, ktrej realizacj bya ta bitwa - wwczas bya przecie take swoistym szalestwem: grzechem odwagi sigania po cele niezwykle trudne i dalekie, nieproporcjonalnie do saboci, do ubstwa wasnych rodkw.

Wzajemny kredyt i wsplna krew

Trudno dzi sobie wyobrazi ca gbi impasu, w jakim znalaza si sprawa polska na arenie midzynarodowej w pocztkach 1943 roku. Kryzys w stosunkach polsko-radzieckich w szczeglnie tragiczn, lep uliczk wtrci wielusettysiczn rzesz Polakw przebywajcych w Zwizku Radzieckim. Utraciwszy oparcie w dotychczasowej linii wsppracy polsko-radzieckiej, proklamowanej ukadem polsko-radzieckim z 1941 roku, pozbawiona jasnej wiadomoci swego miejsca i roli w wysiku wojennym narodw, rzesza ta nie widziaa przed sob perspektyw, nie widziaa drg do walki, do zwycistwa - i do kraju. Nie kto inny, lecz ona wanie poznaa wszystkie rezultaty bdw i zalepienia politycznego rzdu londyskiego, a take spowodowanych nimi nieufnoci i zniechcenia wadz radzieckich. Zgorzkniaa, obolaa, zdezorientowana, z trudem szukaa dla siebie wyjcia. Niemal nazajutrz po zerwaniu stosunkw dyplomatycznych midzy rzdem polskim w Londynie a rzdem radzieckim, 28 kwietnia 1943 roku Zwizek Patriotw Polskich tak formuowa zadania ludnoci polskiej w ZSRR:

Macie pen mono suenia tu, w Zwizku Radzieckim, ojczynie, macie pen mono zdobywania sobie powrotu do Polski, do kraju, do rodzinnych miast nie papierkiem, ktry wyda m zaufania123, ale wasz wasn postaw, prac i walk. [...] Wierzymy, e w najbliszym czasie bdziemy mogli rami przy ramieniu z Czerwon Armi pod polskim sztandarem polskich oddziaw zadokumentowa z broni w rku nasz mio do Polski, nasze prawo do Polski. [...] Polacy w sowchozach, kochozach, fabrykach, w instytucjach - wasz prac musicie wykaza wasz patriotyzm i wasz wol powrotu do wyzwolonej spod jarzma hitlerowskiego ojczyzny. Rzetelnoci, oddaniem sprawie zwycistwa, prac i walk musimy zdobywa zaufanie i szacunek tych ludzi, obok, razem z ktrymi pracujemy124. By to pierwszy zarys programu wyjcia z lepej uliczki dla rzesz Polakw przebywajcych w ZSRR. Bya to zarazem inicjatywa rozwizania generalnego dla przyszoci Polski problemu. Tu bowiem wczeniej jeszcze ni w kraju - przed ktrym problemy te stany praktycznie dopiero rok pniej - zrozumiano, e alf i omeg sprawy polskiej s stosunki polsko-radzieckie. Zarys rozstrzygnicia problemu, jake nieatwego - w wczesnej sytuacji moralno-politycznej zdawaoby si nie do rozwizania. Tak ju jest, e zazwyczaj znakomicie znamy swoje wasne ble, przeycia i urazy. Trudno nam wyj z siebie, wej na moment w skr partnera w dyskusji i zrozumie jego stanowisko. A trzeba przecie zda sobie spraw z tego, e wanie wwczas, w 1943 roku, zarwno w oczach spoeczestwa radzieckiego, jak i w oczach radzieckich dziaaczy sprawa polska miaa hipotek jak najbardziej obcion. Nie sposb mwi o wszystkim. Wemy tylko jeden problem - wojsko. Formujce si w ZSRR dywizje generaa Andersa byy przez radzieck pras i radio spopularyzowane. Wiedzia o nich kady. I kady z du sympati oczekiwa zapowiedzianej uroczycie wsplnej walki. Przez radio moskiewskie przemawia genera Sikorski, przemawia genera Anders (My, Polacy, mamy wiele wad, ale posiadamy jedn bezcenn cnot: nie umiemy zdradza125). W posiokach, w kochozach, sowchozach. miasteczkach miejscowe wadze radzieckie i ludno organizoway huczne, uroczyste poegnania wyjedajcym do wojska polskim ochotnikom i poborowym. A potem - potem w Krasnowodsku mijay si dwa potoki. Potok rannych, okaleczonych, ewakuowanych spod Stalingradu czerwonoarmistw i zwarte kolumny znakomicie wyposaonych, umundurowanych batalionw armii Andersa. Dobrze, sojusznicy id na pomoc w najtrudniejszym momencie - mwiono na molo w Krasnowodsku. Sojusznicy szli do baniowej Persji, do spokojnego Iraku. Dzi wiemy, e po dwch latach przysza bezmierna chwaa czerwonych makw na Monte Cassino. Ale to byo pniej. A wtedy bya tylko dezercja. Tak to odczuto.

123

Przedstawiciel zlikwidowanego po zerwaniu stosunkw polsko-radzieckich terenowego aparatu ambasady polskiego rzdu emigracyjnego w ZSRR. 124 Z przemwienia Wandy Wasilewskiej przez radio 28 kwietnia 1943 r. - patrz Janina Broniewska: Z notatnika korespondenta wojennego. Wyd. MON, Warszawa 1953, t. I, s. 133, 134. 125 Patrz H. Werner: Na drogach powrotu. Nasza Myl, 1947, nr 6, s. 6-7.

Ci, ktrzy pozostali, pacili za to moralny rachunek. Pisa o tym in. Jzef Sigalin (pniej oficer operacyjny 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kociuszki): Nam a nie komu innemu, przyszo yka gorzkie piguki prawdy rzucanej nam wprost w oczy przez ludzi radzieckich, z ktrymi razem los zczy nas w pracy i wojennej biedzie. Proci ludzie nie znali arkanw wielkiej polityki. Wielu przestao nam podawa rk126. Nie trzeba si dziwi, e po tym zawodzie naturaln reakcj tysicy na wszelk wzmiank o Polakach, o nowym wojsku polskim byo: A nie ubiegut li ani snowa w Iran? Z tym gorzkim dowiadczeniem i z tymi nastrojami jak najbardziej musieli si liczy i rzd radziecki, i Polacy. Jeden z inicjatorw tworzenia nowych oddziaw polskich pisa na ten temat: Prosilimy rzd radziecki o zezwolenie na formowanie wojska polskiego na ziemi radzieckiej i o pomoc w uzbrojeniu i szkoleniu. Cikie przeywalimy chwile. Czy rzd radziecki, rozczarowany odejciem armii gen. Andersa, zechce pj nam na rk? Czy zaufa raz jeszcze Polakom?127 Postulatem za, wysunitym przez ZPP, byo: Wspudziaem w walce zbrojnej przeciwko brunatnym zaborcom zdobdziemy w Zwizku Radzieckim wszystkie serca, sprawimy, e pjdzie w zapomnienie wycofanie armii gen. Andersa128. Inicjatorzy tworzenia Polskich Si Zbrojnych w ZSRR byli komunistami. Znaczy to m.in., i wierzyli w braterstwo i wzajemne zrozumienie ludw. Istotnie, inicjatywa Zwizku Patriotw Polskich spotkaa si z przychylnym przyjciem rzdu radzieckiego i zyskaa poparcie. Wiadomo o rozpoczciu formowania nowych, odmiennych od armii Andersa oddziaw polskich na terytorium ZSRR odbia si szerokim echem wrd ludzi radzieckich i spowodowaa wzrost temperatury uczuciowej w stosunkach polsko-radzieckich. Po stronie radzieckiej wic ideowe racje internacjonalistyczne i szczera ludzka sympatia do pragncych walczy ze wsplnym wrogiem Polakw przewayy nad uczuciami rozgoryczenia i zawodu, zrodzonymi z dotychczasowych dowiadcze. Z drugiej strony nie zapominajmy, e przed inicjatorami tworzenia nowego wojska polskiego na ziemi radzieckiej sta nieatwy problem skupienia wok siebie Polakw w ZSRR, problem zyskania ich zaufania oraz ich czynnego poparcia dla idei wsppracy polsko-radzieckiej. Nie trzeba ukrywa, jak nieatwa bya to sprawa. Kim byli ludzie skadajcy si na te polskie rzesze, jakie pogldy wyznawali, jakie polityczne i yciowe dowiadczenia ksztatoway ich postaw? W ogromnej wikszoci byli to ci sami ludzie, cilej - tacy sami ludzie, jak ci, ktrych zabra Anders. Wiemy, e z tamtych potrafi on bez trudu uczyni na pewien okres si zdecydowanie przeciwstawn wszelkiej myli o przyjani polsko-radzieckiej. Byli to ludzie z tak zwanych kresw wschodnich. Czsto oczywicie zwykli, zasiedziali tam chopi i robotnicy, lecz w duym procencie osadnicy, kolonici, drobni funkcjonariusze pastwowi - w jaki sposb zwizani przez lata cae z polityk kolonizacji ziem ukraiskich i biaoruskich i z ideologi antyradzieck. Tragiczne przejcia wojenne, nieszczcia, urazy i krzywdy,
126 127

Jzef Sigalin: W sprawie wspomnie. onierz Polski, 1958, nr 18. Wiktor Grosz: Gdy rodzio si Wojsko Polskie. Wyd. MON, Warszawa 1954, s. 64. 128 Tame, s. 22.

nie zrozumiane przez nich lub te nie dajce si rozumie, nie sprzyjay bynajmniej przeksztaceniu tych ludzi w materia gotowy do atwego przyjcia idei wsppracy polsko-radzieckiej. Potrzebna bya olbrzymia, niezwykle wnikliwa praca, serdeczna, czua opieka i wielkie zrozumienie dla trudnej drogi tych ludzi, potrzebny by duy wysiek z ich strony, by zrozumiany wreszcie interes oglny, spoeczny, interes ojczyzny potrafili przeoy ponad cae dotychczasowe swoje ycie - wbrew wszystkim swoim dawnym pogldom i niedawnym przejciom. Najszczerszy i najbardziej altruistyczny patriotyzm, lecy u podstaw ich wiatopogldu, trzeba byo oczyci ze wszystkich naroli, znieksztace i wypacze, aby przeprowadzi tych ludzi przez prg najtrudniejszej dla nich ofiary.

O miejsce pod socem dla milionw

Prg ten - to dla onierza-kociuszkowca problem domu rodzinnego. Dla Polski - problem generalny, problem granicy wschodniej, problem, ktrego sprawiedliwe, zgodne z zasad etnograficzn rozstrzygnicie byo w latach drugiej wojny wiatowej podstawowym warunkiem pozytywnego uoenia stosunkw polsko-radzieckich. Dzi rozumiemy to, dzi wiemy, e inicjatywa takiego rozstrzygnicia tego problemu moga wyj jedynie od komunistw polskich. Warto te rozumie, e inicjatywa ta miaa warto historycznej decyzji politycznej jedynie wwczas, jeli zyskiwaa dobrowolne poparcie nie tylko garstki awangardy politycznej - lecz szerszych warstw spoeczestwa, zwaszcza warstw zainteresowanych. Polacy w ZSRR, pragncy walczy z najedc u boku Armii Czerwonej i z broni w rku najkrtsz drog powrci do kraju, zapewniajc przyszej Polsce sympati i poparcie Zwizku Radzieckiego, podejmowali zarazem decyzj walki o Polsk, w ktrej nie znajdzie si ich dom ojcowski, w ktrym wyroli i wychowali si, dom, ktry zrzdzeniem dawnych losw historii sta nad Wili, Styrem czy Dniestrem. Takiej ofiary historia, najwysze interesy ojczyzny i narodu nie wymagay od adnego innego odamu spoeczestwa polskiego. Usuwajc t generaln przeszkod na drodze do zblienia i wsppracy polsko-radzieckiej inicjatorzy patriotycznego wysiku Polonii w ZSRR zaczynali zarazem walk o nowe miejsce Polski w Europie, o now jej pozycj geograficzn i polityczn, o nowy jej ksztat. Warunkiem zdrowego rozwoju spoeczestwa polskiego w przyszoci stao si przesunicie granic Polski na zachd. Warunkiem za tego - wobec niewtpliwego, oczekiwanego oporu wielkich mocarstw imperialistycznych Zachodu byo uzyskanie zdecydowanego poparcia de polskich przez Zwizek Radziecki. Poparcia tak kategorycznego, jak przy obronie wasnego interesu pastwowego. Nie od razu zrodzi si postulat granicy na Odrze i Nysie. Stopniowo, ostronie wyszukiwali dziaacze Polonii w ZSRR punkty styczne, punkty wsplne - identyczne interesy pastwowe dla Polski i ZSRR. Pisa Alfred Lampe w kwietniu 1943 roku: Jeli pazury niemieckiego imperializmu maj by wyrwane, a nie przystrzyone tylko, jeli moliwo nowej agresji niemieckiej nie ma straszy w Europie i mci wsppracy midzynarodowej po zwycistwie, pokoju w Europie winien strzec potny zesp pastw demokratycznych, w pierwszej

linii na Wschodzie, zesp, do ktrego obok Zwizku Radzieckiego wejdzie przede wszystkim Polska i Czechosowacja. Granice strategiczne tego zespou, a wic i granice strategiczne Polski le na Odrze. Podobnie jak i Zwizek Radziecki jestemy zainteresowani, by na wschd od Odry adna wroga sia militarna nie moga nigdzie i nigdy wicej znale bazy wypadowej przeciw ktremukolwiek z narodw Europy Wschodniej. [...] Uniemoliwienie nowej napaci Niemiec jest dla nas spraw ycia i mierci. Taka jest te dla nas waga przyjani polsko-radzieckiej. Silni za poparciem Zwizku Radzieckiego i pewni jego wspdziaania moemy wzi na siebie brzemi wspodpowiedzialnoci za ustalenie stray pokoju na Odrze. Nie przesdzajmy form, w jakich zostanie zabezpieczona ta stra pokoju na Odrze, ktra zapewni bezpieczestwo olbrzymiego obszaru. Nie wtpimy jednak, e demokratyczna Polska i Zwizek Radziecki znajd formy odpowiadajce interesom bezpieczestwa i honoru obydwu pastw129 (podkrelenia - Z.Z.). Skupi i zjednoczy tysice ludzi z lagrw, z posiokw, z zesania, jak mwi poeta 1 dywizji, przeobrazi ich w zwarty i wiadomy politycznie kolektyw bojownikw o przyja polsko-radzieck, przezwyciy wszystkie wzajemne, obustronne opory, wzbudzi wzajemne zaufanie, zyska poparcie narodu radzieckiego i rzdu ZSRR, przekona ich, e poparcia tego sprawie polskiej warto udzieli, i to tak twardego, jak sprawie wasnej, zbudowa w ten sposb fundament przyszej sytuacji zewntrzpolitycznej Polski i przesanki polityczne dogodnego dla nas zarysu naszej granicy zachodniej, przesanki polityczne zarysu nowego miejsca Polski w Europie i po prostu miejsca pod socem dla naszego narodu, miejsca na ziemi dla setek tysicy Polakw ze Zwizku Radzieckiego jake olbrzymie zadanie postawili sobie inicjatorzy utworzenia Zwizku Patriotw Polskich w ZSRR i organizatorzy ludowego wojska na froncie wschodnim. Garstka ludzi - przewanie komunistw polskich, ludzi jake zszarganych yciem, osiwiaych od wielu bolesnych dowiadcze, nie wolnych od goryczy, ktr mieli leczy, i niepokoju, ktry mieli umierza, czsto miertelnie chorych (jak przedwczenie zmarli Brun-Bronowicz i Alfred Lampe) czy bolenie dotknitych osobistymi, ludzkimi, wojennymi tragediami i smutkami - podja odwanie prawdziwie cikie brzemi odpowiedzialnoci za los setek tysicy i za przyszo caej sprawy polskiej na terenie ZSRR. I znw zapytajmy: czy musieli zwyciy? To prawda - suszno bya po ich stronie. Mieli racj. Ale nie byli przecie cudotwrcami. Gdy formowali dywizj i otrzymywali dla niej bro - wiedzieli: radziecki kredyt moralny, radzieckie zaufanie, radzieckie poparcie nie s nieograniczone. Zale od realnych wynikw ich pracy nad zblieniem zbolaych i rozgoryczonych Polakw do idei sojuszu polsko-radzieckiego. Gdy tysice ludzi napyway do Diwowa, gdy dawali im polski mundur i radziecki karabin, gdy uczyli ich ABC politycznego mylenia i apelowali do ich patriotyzmu i ofiarnoci w imi interesw caego narodu - i napotykali serdeczny oddwik i szczere zy tsknoty - wiedzieli, e to s tymczasem tylko sowa. Sowo - to rzecz potna, ale sowo to jeszcze nie wszystko. Wiedzieli, e egzaminem skutecznoci ich pracy, egzaminem owocnoci caej ich koncepcji bdzie bj. Prba najskuteczniejsza, w ktrej prawdziwych uczu nie zastpi si sowami. I gdy 12 padziernika 1943 roku o wicie 11 500 onierzy nowego wojska polskiego, wojska polsko-radzieckiej przyjani i braterstwa broni stano oko w oko z nieprzyjacielem i rami przy ramieniu z sojusznikiem, oczywiste byo, e ta jedna dywizja jest w tej chwili ca Polsk, ca przyszoci Polski i cokolwiek zrobi - zrobi w jej imieniu, czegokolwiek zaniedba - tym obciy konto ojczyzny.
129

Alfred Lampe: Miejsce Polski w Europie. Nak. ZPP w ZSRR, Moskwa 1944, s. 51, 52.

O wicie dowdcy kompanii i baterii czytali w swych pododdziaach przedbitewny rozkaz: Nie niesiemy krajowi adnych gotowych wzorw ani nakazw ustroju. O tym decydowa bdzie kraj sam. [...] Czujnie bdziemy sta na posterunku, by nie wrci do Polski faszyzm w jakiejkolwiek postaci, strzec bdziemy naszego sojuszu ze Zwizkiem Radzieckim, ktremu chcemy dochowa i dochowamy wiernoci sojuszniczej i serdecznej przyjani [...] Idziemy po drodze jasnej i uczciwej i z tej drogi nie zejdziemy. Przed nami wielki, wity cel, a na drodze miertelny wrg. Po jego trupie droga do Polski130. O godzinie 10.30 artyleria przeniosa ogie w gb nieprzyjacielskiej obrony. Piechota polska ruszya do natarcia. .. Po dwch dniach walki na rozkaz Naczelnego Dowdztwa Armii Radzieckiej dywizja zostaa zluzowana przez oddziay radzieckie i odesza na tyy. W Trygubowej pod jaboniami zostali ostatni zabici onierze. Zostali ochrania tu strzechy i progi metr tej, co do kraju prowadzi nas, drogi. Dzi, na danie miejscowych chopw, kobiet, dzieci, ktre opiekuj si onierskim cmentarzykiem, Trygubowa nazywa si miesznie, z polska po rosyjsku: Kastiuszkowo... onierz wykaza niezwyke bohaterstwo. Dowdcy Czerwonej Armii stwierdzaj, e nie widzieli wojska, ktre by nacierao pod takim ogniem... - zapisa Lucjan Szenwald w Kronice 1 dywizji. Mona dzi rozwaa wraz z nader drobiazgowymi historykami, czy dywizja wywizaa si ze swego zadania taktycznego bd operacyjnego. Nie to jest istotne i nie temu suy miaa pokazowa brawura, szwoleerski impet tej pieszej szary midzy Pozuchami i Trygubow. Imponujca postawa bojowa 1 dywizji, impet bojowy tak krwawo okupiony - byy manifestacj zamierzon, uwiadamian sobie przez kadego chyba onierza, manifestacj woli walki tu wanie, na froncie wschodnim, i marszu tdy wanie: prost drog na zachd do kraju. Byy pokazem, i koncepcja zblienia polsko-radzieckiego, przyjani i braterstwa broni jest koncepcj przyjt w peni przez masy. Dowodziy po prostu, i Polacy chc si bi z Niemcami wraz z Armi Radzieck, w sojuszu ze Zwizkiem Radzieckim i e zapewnienie polsko-radzieckiego braterstwa broni jest ju teraz w peni realne. Znaczenia tego dowodu nie mona bagatelizowa! Wwczas by on istotny. A sprawa ma liczne i trudne aspekty. M.in. wrd trudnoci i niebezpieczestw, na jakie naraona bya polityka polska czasw drugiej wojny wiatowej, przestalimy jako uwzgldnia oddziaywanie wroga - Niemiec hitlerowskich. W interesujcej nas sprawie byo ono moe nawet wiksze, ni przypuszczamy.
130

Rozkaz do onierzy 1 dywizji z dnia 11 padziernika 1943 r. podpisany przez dowdc 1 Korpusu Polskiego w ZSRR, gen. bryg. Zygmunta Berlinga - patrz Henryk Hubert: Lenino. Wyd. MON, Warszawa 1959, s. 273-275.

Wystarczy przypomnie ogromn akcj propagandow, jak rozwinli Niemcy wok kilkudziesiciu kociuszkowcw, ktrzy trafili do niewoli pod Lenino. Wrd rannych bd zagubionych na polu walki onierzy, ktrzy dostali si w rce wroga, znalazo si kilku zdrajcw. Wszystkich ich Niemcy z wielk pomp obwozili po caym Generalnym Gubernatorstwie, kac im wygasza rewelacyjne opowieci o losie Polakw w ZSRR i okruciestwach bolszewikw, starajc si wytworzy wraenie, i onierze polscy masowo i dobrowolnie przechodz na stron niemieck. Akcja znalaza bogate odbicie w prasie gadzinowej, specjalnych broszurach propagandowych itd. Wtpi naley, czy Niemcy oczekiwali jakiego powaniejszego oddwiku na swoj propagand wrd ludnoci GG, zbyt dobrze znajcej rzdy niemieckie.-Sdz raczej, e w ten poredni sposb chcieli poderwa zaufanie strony radzieckiej do patriotyzmu, wartoci bojowej i chci walki wojsk polskich formowanych w ZSRR. Nie mona zaprzeczy, e caa ta gigantycznie rozdmuchana akcja znalaza pewien (znikomy zreszt) oddwik w ZSRR, jednake w ostatecznym rachunku nie moga przekreli wraenia, jakie wywara heroiczna postawa ogu onierzy i oficerw polskich w bitwie. Sdz te, e cho w sensie operacyjnym swym brawurowym natarciem kociuszkowcy nie otwarli drogi do Dniepru, jednak osignli cel o wiele istotniejszy - utorowali drog do powstania w ZSRR caej armii polskiej. Otwarli drog do obfitej pomocy radzieckiej dla powstajcych si zbrojnych Polski Ludowej, a co za tym idzie - do wszystkich pniejszych sukcesw ludowego Wojska Polskiego. Bez brawurowego natarcia pod Lenino nie byoby dwch silnych armii polskich nad Odr i Nys w kwietniu 1945 roku, nie byoby naszego udziau w szturmie Berlina. Rzecz nie tylko w tym, i dowiadczenie obficie przypiecztowanego krwi bojowego braterstwa broni onierzy polskich i radzieckich znakomicie wsparo internacjonalistyczn ide braterstwa naszych narodw i zapewnio odradzajcemu si w dniu 22 lipca 1944 roku Wojsku Polskiemu potne materialne i moralne poparcie ze strony ZSRR. W tym sensie Armia Polska wniosa ojczynie niemae wiano: utrwalon przyja polsko-radzieck i wzajemne zaufanie. Rzecz w tym rwnie, i w cigu 14 miesicy swego istnienia Polskie Siy Zbrojne w ZSRR przeszy proces intensywnego rozwoju ilociowego i jakociowego, znakomit szko walki i pracy organizacyjnej oraz szko wychowania politycznego. Szkielet organizacyjny, kadra ludzka, dorobek moralny tej armii stay si fundamentem odrodzonego ludowego Wojska Polskiego i dziki niemu wanie oywiajce nard pragnienie walki znalazo tak szybko ucielenienie w postaci realnej siy dwch armii polskich, ktre w kwietniu 1945 roku wniosy tak istotny wkad w operacj berlisk Armii Radzieckiej, w ostateczne zgniecenie hitleryzmu. Dziki jej istnieniu i tylko na podstawie jej dorobku stao si moliwe to - co si stao: w cigu 9 miesicy od wyzwolenia pierwszych skrawkw ziemi polskiej wystawilimy 400-tysiczn armi, nowoczenie uzbrojon. Nikomu wicej w Europie w tym czasie nie udao si niczego podobnego osign. Armia Polska w Zwizku Radzieckim, ktrej fundamentem bya 1 Dywizja, wybitnie przypieszya zorganizowanie Wojska Polskiego z chwil wkroczenia tej Armii na ziemi ojczyst. Gdyby nie byo 1 Dywizji, 1 Armii Polskiej w Zwizku Radzieckim, zorganizowanie Wojska Polskiego opnioby si co najmniej o rok i nard nasz nie posiadaby zorganizowanego wojska w momencie, gdy toczya si wojna na jego ziemiach i decydoway si jego losy. [...] Jeli dzi do wszystkich praw Polski do ziem odzyskanych doczy moemy walk onierza polskiego i krew przelan nad Odr i Nys -

zawdziczamy to przede wszystkim wam, kociuszkowcy - mwi Wadysaw Gomuka na pierwszym zjedzie kociuszkowcw w Warszawie 12 padziernika 1946 roku131. Bez brawurowego natarcia pod Lenino nie byoby tej wiary w trwao przyjaznej wsppracy polskoradzieckiej, w zrozumienie przez Polakw wsplnych interesw Polski i Zwizku Radzieckiego, tej wiary, ktra zapewnia nam zdecydowane poparcie Zwizku Radzieckiego w sprawie naszych granic zachodnich. Wiary, dziki ktrej wanie Zwizek Radziecki broni idei Odry i Nysy tak, jak zarysu wasnej granicy. A bez tego wszystkiego inaczej wygldaaby sprawa polska na konferencji poczdamskiej i na pewno inaczej wygldaaby powojenna Polska.

Grzechy - naprawd - ostatnie

Grzechy sme wyrniaj si w wiekowym cigu polskich onierskich szalestw nie tylko tym, e okazay si skuteczne i przyniosy zwycistwo. Wyrnia je rwnie to, e s - ostatnie. Wierz, e definitywnie, ostatecznie i raz na zawsze zamykaj i kocz one cykl bojw polskich. Przygotoway bowiem grunt do swoistego awansu dziejowego losu Polakw. Z problemu wasnego tylko, narodowego, sta si on czstk problemu oglnego, problemu zwycistwa socjalizmu. Po wielu latach bojw, jakie onierz polski toczy w gorzkim osamotnieniu, po raz pierwszy znalaz si w zwartej kolumnie towarzyszy broni. Dziki przewodnictwu partii onierz-partyzant z Armii Ludowej i onierz regularny z Armii Polskiej w ZSRR toczc swoj wasn, polsk walk bili si zarazem o spraw oglniejsz, o przyszo wiata. A wraz z nimi przodujce, rewolucyjne siy tego wiata biy si o ich polsk, narodow spraw. W strzaach polskich partyzantw, grzmicych po lasach Kielecczyzny i Lubelskiego, w strzaach onierzy polskich pod Lenino i dalej a po Berlin - historia Polski po raz pierwszy bez reszty czya si z histori wiatowego ruchu robotniczego, z histori socjalizmu, z histori wiata. A ta - dzi - jest i bdzie histori pokoju. * Histori tworz ludzie. Tworz j niewiadomie, z dnia na dzie, po prostu budujc swoje ycie codzienne. Ale tworz j rwnoczenie wiadomie, stawiajc sobie cele wysze ponad dzie powszedni. Ci ludzie swoj wiatoburcz chci nieraz grzesz. Grzesz miaoci, grzesz zuchwaoci, grzesz tym wanie, e patrz daleko i sigaj wysoko, czego syta powszednio nie lubi, ale bez czego powszednio godna obej si nie moe. I nard polski, i klasa robotnicza wiata nale do powszednioci godnej, dnej zmiany, przez wiele dziesicioleci uporczywie dcej do zaspokojenia swego godu wolnoci, pragnienia sprawiedliwoci, dobrobytu i szczcia. Dlatego tak wiele jest grzechw w historii naszego narodu. Dlatego takie same grzechy zuchwalcze cechuj wiatowy ruch robotniczy. Dlatego nasze rewolucyjne czyny czasw minionej wojny zaliczy wypadnie do grzechw polskich, do szalestwa miaych, waciwego jednako i dziejom Polski, i dziejom wiatowego ruchu robotniczego.
131

Wadysaw Gomuka: W walce o demokracj ludow. Ksika, Warszawa 1947, t. II, s. 131.

Cech znamienn naszych romantycznych zryww, tych grzechw polskich, jest przecie nie to, jakemy stwierdzili, e kocz si klsk, lecz to, e s prb realizacji celw dalekich, prb odwan, nieprzecitnie mia, zuchwa. A takie byy nasze grzechy sme z przeomowych lat drugiej wojny wiatowej, ktre legy u podstaw dzisiejszej ludowej Polski. Lecz wszystkie polskie grzechy - i te siedem, i te sme - maj nie tylko t sam barw i ksztat zewntrzny. Zawieraj rwnie t sam tre duchow, te same ludzkie cechy, chlubne i jake w historii potrzebne. I warto tu przypomnie sowa ostatniego polskiego poety-onierza, klasycznego romantyka, ktry w mickiewiczowsk form wkada treci i stare zarazem - patriotyczne, i nowe rewolucyjne, socjalistyczne. Poety-komunisty, kronikarza 1 dywizji pod Lenino i jake wielkiego grzesznika, co miast siedzie na tyach w mocnym bunkrze nad swoj kronik - z pepesz w rku szturmowa Trygubow. Pisa Lucjan Szenwald na krtko przed sw oniersk mierci na przedpolach Warszawy: Wy, ktrzy tak arliwie o szczciu marzycie! Zapalcie cel daleki przed swoj tsknot! Jeli w yciu nie bdzie spraw droszych nad ycie, to lepiej czoem w ciemno uderzy jak w boto. Uczcie si gore! Wecie pod wiato czterdzieci lat swego wiadomego ycia - i pomylcie: albo w tej szczypcie ogie-twrca si pomieci, albo wiatr dni rozwieje w ironicznym wicie i zasypie imiona, i koci pobieli. Uczcie si y, abycie umiera umieli, aby po waszej wiernej, surowej onierce w pamici trwaa jaka wiato niewybucha, aeby po czowieku, kiedy jego serce przestanie bi - zostao jeszcze co prcz trucha!

Przyczynek do problemu nieostronego obchodzenia si z histori


Ojcowie: Termopile! Synowie: za ile?! St. J. Lec

Krytyczny rys dziejw szyderstwa i pogardy

Nasze dociekania nad siedmioma grzechami gwnymi Polakw, historycznymi wykroczeniami narodu przeciwko zdrowemu rozsdkowi dobiegy koca. Poszukiwanego: gupoty, lekkomylnoci, manii samobjczej - nie znaleziono. Nie byo idiotyzmem w XVIII wieku chodzenie z kosami na armaty ani w wieku XIX - ze strzelbami na karabiny. Swj sens - inny ni przypisuje im legenda - miay i Somosierra, i Krojanty. Nie byy samobjstwem ni reduta Ordona, ni Westerplatte. I zgoa inaczej, ni

sdz, miaa si rzecz z ksiciem Pepi... Zastanawiajce, e rwnie wydarzenia, ktrych przed atakiem szydercw broni fakt ostatecznego ich triumfu, zwycistwa, w istocie rzeczy te pene s treci zuchwale bohaterskich, wrcz szaleczych, a w ksztacie swym (nie w wynikach) niewiele si rni od tamtych, wymianych Somosierr. Nie tylko tych ostatnich, zwyciskich wydarze, lecz caej, naszej trudnej i krwawej, ale nie nierozsdnej historii nie da si zby szyderczym frazesem. Co wicej - nie jest to oglnie rzecz biorc, adna nowo. W dociekaniach powyszych nie dotarem przecie do adnych nowych prawd, nie dokonaem adnych zaskakujcych odkry. Wszystkie nieomal fakty zaczerpnem z oglnie znanych opracowa historycznych, z podstawowych monografii. Rewelacje moje wzbudz zapewne umiech nie tylko historyka, tle rwnie studenta historii... Ba! Dlaczego wic jednak wbrew tej oczywistoci faktw utrzymuje si i, co wicej, szerzona jest w druku przez ludzi, ktrych o nieznajomo podstawowej szkolnej wiedzy posdzi nie mona, zmistyfikowana wizja naszej przeszoci i tych historycznych przejaww naszego gupiego charakteru narodowego? Skd ta, przyzna trzeba, potna tendencja do niesprawiedliwie drwicego traktowania naszej przeszoci, szyderczego - bez ogldania si na taki szczeg jak fakty syntetyzowania istoty naszej historii, okrutnie krytycznego stosunku do naszych zbrojnych wysikw bo o to przecie w kocu chodzi? Nie sposb tendencji tej odmwi dawnego - i sawnego - rodowodu.

Psychopatologia poetycka, a cilej: odwracalna teoria wyjtkowoci

Przez 150 at bez maa co pokolenie zrywali si Polacy do zbrojnej walki w obronie swych najwitszych praw i najniezbdniejszych potrzeb. Ogromny by wysiek narodu w tej walce i ogromna jego ofiarno, lecz wiksze byy powszechne narodowe ambicje i cele, jakie sobie stawiano, a jeszcze wiksze - trudnoci i przeszkody. Tote kady zryw koczy si krwaw i niezwyke dotkliw klsk. Stao si to regu polskiej historii. Nieprzezwycialna niemono - mimo najwyszej ofiarnoci i wysikw - osignicia tak zdawaoby si prostych i oczywistych celw rodzia stopniowo myl o nieprzydatnoci walki zbrojnej, myl o daremnej ofierze. W kadym pokoleniu po kadym zrywie pytano: dlaczego? Potem pytano te: po co? Nim Polska wypia poow czary goryczy przygotowanej jej przez histori, zrodziy si a dwie pozornie przeciwstawne sobie teorie wyjaniajce bd przyczyny, bd te wyszy sens naszej nieudanej historii, penej daremnych, na pierwszy rzut oka, czynw. Jedna, w peni rozwinita, to mesjanizm. Polacy to nard szczeglny, wybrany przez Boga, ktry pragnie go wynie do najwyszej chway, a teraz, jak syna swego Jezusa, dowiadcza bolenie, by swym niezawinionym cierpieniem, jak ongi On na krzyu, odkupi grzechy wiata. A wic nasze szczcie ley w naszym cierpieniu. Nasza wolno - w naszych rkach. Naszym przeznaczeniem Ofiara. Jestemy narodem najlepszym, najwzniolejszym, najszlachetniejszym, najwartociowszym Kto nie wierzy, niech zajrzy do Ksig Narodu Polskiego, i Pielgrzymstwa Polskiego Adama Mickiewicza.

Druga teoria - to raczej krzyk blu, zapocztkowany przez Sowackiego chyba: Pawiem narodw bya i papug; A teraz jeste suebnic cudz. Polska - to paw i papuga narodw, ebrak i bazen Europy... Jestemy narodem najgorszym, najwystpniejszym, spodlonym, pobkanym, do niczego niezdolnym. Kompleks wyszoci i kompleks niszoci plcz si tu i mieszaj, jak zreszt zwykle w yciu, i skadaj si w sumie na nowy kompleks wyjtkowoci (nader zreszt nacjonalistyczny). Kompleks dwustronny, niejako odwracalny, bo w ostatecznym rachunku wszystko jedno, co uznamy za suszne: czy to, e jestemy odkupicielem, czy e pawiem i papug; czy to, e jestemy gorsi, czy e lepsi od innych - zawsze w tym znajdujemy jakie pocieszenie, zawsze tym podkrelamy swoj odrbno, wyjtkowo, bezprzykadno Polski i jej dziejw, Polakw i ich charakteru narodowego. W rnych okresach bd jedna, bd druga strona tego kompleksu dyktowaa ideologi panujc w spoeczestwie. Paradoksem jest, i wanie powstanie styczniowe - najpotrzebniejsze i najowocniejsze z naszych powsta - stao si przedmiotem najostrzejszej i najzjadliwszej krytyki, stao si punktem wyjcia najniezasueszej syntetycznej oceny polskiej historii (szkoa krakowska), zwaszcza za walki zbrojnej i ideologii wolnociowej. Zapocztkowao to dugotrway okres panowania idei wywodzcej si z owego pawia i papugi - ideologu pozytywizmu: realizmu maych, przyziemnych spraw. Z tej ideologii rezygnacji zbudzi Polsk dopiero ruch robotniczy. Okres midzywojenny - odwrotnie - jest okresem panowania ideologii romantycznej, okresem apoteozowania naszej bojowej przeszoci, okresem patriotycznej dumy, bardziej niby si zdawao przesyconej duchem mesjanizmu. Gloria victis - chwaa zwycionym - to przecie motyw przewodni stosunku do przeszoci w tym czasie. Historii nie pytano o racj, o mdro, o wyniki dziaania - w samym dziaaniu, w walce, ofiarnoci i ofierze widziano wartoci najwysze. Warto przypomnie, e okres ten da Polsce jedno z najwspanialszych pokole modziey - gboko ideowe, patriotyczne, ofiarne, wytrwae, wierne do koca - ale jake zarazem politycznie niedojrzae! Wanie to pokolenie dokazywao cudw bohaterstwa w czasie wojny z faszyzmem hitlerowskim, oddao si cae POLSCE, nie pytajc w swojej masie - jakiej, dyo do niej, nie pytajc - jak. I niestety znaczna jego cz nader opornie przyjmowaa argumenty rozumowe, z ogromn trudnoci znajdowaa drog do Polski konkretnej, ludowej, rozsdnej, jaka z tej wojny i z rewolucji si wyaniaa. Niewtpliw reakcj na ogromn ofiar krwi czasu wojny i trudnoci przestawienia tego pokolenia wyznawcw walki jako najwyszej wartoci na tory skromnej, twrczej pracy by prd krytycznego wobec historii realizmu, panujcy u nas w latach powojennych. W okresie tym nowe przewodzce narodowi siy polityczne i kulturalne dokonay ostrej krytyki pozornie nieracjonalnego (z punktu widzenia interesw narodu), a w istocie rzeczy antynarodowego kierownictwa sprawami narodowymi, sprawowanego przez buruazj w latach przedwrzeniowych i pniej, kierownictwa uwieczonego jedynym chyba rzeczywistym absurdem w naszych dziejach - powstaniem warszawskim. Okres ten cechuj rwnie starania partii i rzdu ludowego zmierzajce do zapewnienia stabilizacji w kraju, rozadowania kompleksw, uprzedze, oporw i uporu, do zjednoczenia si narodu w zmienionej sytuacji politycznej, geograficznej, ustrojowej, midzynarodowej dla pracy dla wasnej przyszoci. Wszystko to znalazo mocny wyraz w wczesnej twrczoci publicystycznej i artystycznej, co trwale odbio si w wiadomoci i pamici narodu.

Synne Sprawy Polakw Osmaczyka, przestrzegajce przed wykrwawieniem narodu, ulotna, a jake popularna twrczo Gaczyskiego, ktry ksicia Jzefa zatrzyma nad brzegiem Elstery, by zaniecha swego samobjczego zamiaru i wyjecha jako osadnik na Ziemie Zachodnie, jego nawoywania: Wicej Osmaczyka - mniej Grottgera, a wszystko bdzie cacy, nadaway ton myleniu w owej epoce. Lecz mija ju pitnacie lat, wygasy realne, spoeczno-polityczne przyczyny i potrzeby tych rozrachunkw z przeszoci, wwczas niezbdnych, cho penych nieuniknionych uproszcze. Umilkli sami inicjatorzy tych rozrachunkw, natomiast kwitn - epigoni I jak zwykle bywa z epigonami - jake wszystko jest u nich strywializowane, spaszczone, wewntrznie puste. Krytyczna myl zmienia si w grymas, smutek - w szyderstwo, ubolewanie - w pogard, racjonalistyczny twrczy program - w trywialne, egoistyczne abymy tylko zdrowi byli Dzisiejsza ideologia szyderstwa z bojowej przeszoci Polakw i pogardy dla patriotycznej ofiarnoci daleka jest ju od penego troski o losy narodu racjonalnego krytycyzmu z pierwszych lat powojennych. Dzi inne ma ona rdo i inne czci skadowe. Widz ich trzy.

Co si komu nie podoba - i dlaczego?

Jedno z tych trzech rde to tradycyjna postaw, w pewnym sensie z przeproszeniem ideologia, stanowica wyraz stanowiska, interesw i pogldw tchrzliwego i samolubnego kotustwa. Pikne i pene patriotycznej ofiarnoci s dzieje Polakw, lecz nie zamykajmy oczu na fakt, e zarwno w czasach Kociuszki, jak i w drugiej wojnie wiatowej nie brak byo wrd nich ludzi, ktrzy programowo i z wielk pewnoci siebie stawiali swj mieszek, kamieniczk czy dworek (oraz oczywicie swoj skr) ponad wszelkie interesy oglniejsze, interesy spoeczestwa, narodu. Ludzi tych nie da si zamkn cile w jakim precyzyjnym okreleniu klasowym. Wiadomo, e zarwno magnacki paac czy szlachecki dworek, jak i mieszczaska kamienica dostarczay obozowi patriotyzmu i spoecznego dziaania wielu nader ofiarnych bojownikw. Jednake faktem jest, i kotustwo sposb mylenia niezwykle bezczelnie samolubnego, tpego, krtkowzrocznego i tchrzliwego wystpuje tam, gdzie jest ju w mieszek, domek czy warsztacik (ktre przecie tak bardzo ciesz, a ktre strach utraci), a brak jeszcze wiedzy, dowiadczenia, wyobrani i pewnoci swego klasowego pooenia, pozwalajcych widzie sprawy szersze, interesy nawet wasne, ale bardziej zoone ni prymitywna troska o posiadanie. Kotun nie jest ani patriotyczny, ani antypatriotyczny. Moe by krzykaczem nacjonalistycznym (jeli mu to niczym nie grozi), moe te by zdrajc, sprzedawczykiem (ale gdy musi, raczej ze strachu ni z wewntrznej potrzeby). Natomiast jest zdecydowanie przeciwny wszelkiemu ryzyku, wszelkiemu dziaaniu nie we wasnym, najbardziej bezporednim i prostym interesie. Ideaw, szerszych postulatw, dugofalowych de nie rozumie i nie uznaje. Wszystko to s dla niego bajki. Nie mona powiedzie, by frajerzy, ktrzy si bajkami przejmuj na serio, byli mu obojtni. Kotun boi si i pogardza nimi. Dlatego jest zawsze przeciwko walce, a po kadorazowej klsce odczuwa zoliw rado z nieszczcia. A widzicie, po co wam to byo? Suma naszych klsk narodowych na przestrzeni 150

lat utwierdza go w jego zasklepieniu i zachca do uoglnieni Co tam, panie, ja zaraz mwiem, szczeniaki z liwolwerami po lasach si kryj, wyapa toto, a zapdzi do pracy, bo nieszczcie sprowadz. W krytyce danego konkretnego dziaania kotun wypowiada moe zdania na og suszne, jednake racja jego jest zwykle przypadkowa i powierzchowna. W roku 1944 pytalimy Mikoajczyka i Bora: Panowie, po cocie zrobili to powstanie? Rwnoczenie na Mokotowie, gdy miny pierwsze uniesienia, pene histerii pseudopatriotycznej, paniusie pytay idcych na pozycje chopcw z Baszty: Panowie, po cocie zrobili to powstanie? Sowa takie same. Ale nie te same. Bo te same paniusie przeklinay gwardzistw za akcje odwetowe - wymys Moskwy, i to szkodliwy, bo si Niemcy zdenerwuj. Te same paniusie we Wrzeniu przychodziy do przeciwpancerniakw: Panie, zabierz pan t armat z mojego ogrdka, bo mi zniszczy astry. Kotun - choby si stroi w tog realisty i ideowego pozytywisty - w gruncie rzeczy nigdy nie ma racji, bo powoduje nim egoizm drobnego posiadacza i dorobkiewiczowski strach przed utrat, przed deklasacj - uczucie odbierajce rozum, otpiajce, ksztatujce w najwyszym stopniu aspoeczn postaw. Drugim rdem ideologii pogardy jest zgorzknienie ludzi zupenie innego pokroju moralnopsychicznego, zgorzknienie bankrutw, ludzi niegdy ideowych i ofiarnych, ktrzy jednak zwizali swj wysiek ze spraw skazan na klsk i klski tej - rwnie swojej osobistej - nie potrafili w sobie przezwyciy. Wielu ideowych obrocw Polski starego typu, przedwojennej w najszerszym sensie tego sowa, ciko przeyo nieuchronn katastrof tej koncepcji, o ktr walczyli czynnie w okresie okupacji przeciwko Niemcom, a nieraz dugo jeszcze po rozstrzygniciu losw ojczyzny - przeciwko wadzy ludowej. Dzi nie chc czy nie mog oni uzna tej klski za swoje tylko osobiste bankructwo i nieszczcie, lecz rozcigaj j na cay nard, i to daleko w gb jego dziejw. Zmuszeni przez histori, przez bieg wydarze do czciowego przynajmniej zaprzeczenia swego ycia, do wyrzeczenia si i potpienia swojej linii, nie chc jednak da si usun z logicznego dziejowego cigu polskich walk wyzwoleczych: Jeli niesuszna bya, nierozsdna i bezcelowa nasza walka - niesuszne, bezcelowe i nierozsdne byy wszystkie inne poprzednie walki. Jeeli pogardzamy wasnym nieudanym wysikiem, to pogardza naley wysikiem innych, wszelk walk zbrojn... Wrd bankrutw powracajcych z emigracji zarwno zagranicznej, jak i wewntrznej znajdujemy bardzo rnych ludzi. S to byli przywdcy i ideologowie, ktrzy uznali w kocu oczywist klsk swej koncepcji, przekrelili sw dawn dziaalno - nieraz bardzo, bardzo aktywn w zej sprawie - i dzi gosz nowy program zbawienia narodu: may realizm, cich prac, konieczno wyrzeczenia si wszelkich szerszych, oglniejszych ideaw i gbszych programw. S rwnie ludzie zwykli, wystrychnici na dudka przez reakcyjnych przywdcw (ktrzy lata cae erowali na ich prostym a niewiadomym potrzeb epoki patriotyzmie), popchnici nieraz do walki bratobjczej, a dzi odsunici na bok przez bieg wydarze, peni blu i rozczarowania. Nie potrafi swej goryczy wylewa tylko na wasn nieudan przeszo, chcieliby obdzieli ni cay kraj. Ojczyzna... - jak ju mwi o ojczynie, to pan Tyrolski idzie do domu - powiada w Kolumbach Bratnego byy onierz AK, Tyrolski-Malutki. Po klsce londyskiej koncepcji Polski, ktra bya jego klsk - sprzymierzony z jake typowym kotunem, okupacyjnym dorobkiewiczem Kosiorkiem...

Rzecz w tym, e wszyscy oni maj w pewnym sensie kacenjamer, a niesmak zrodzony ze swej dawnej, faszywie wycelowanej ideowej dziaalnoci rozcigaj na wszelk ideowo, gotowo do walki i powice.

Humanizm w szlafmycy, czyli upadek Parya

Strach kotustwa i gorycz bankrutw same nie tworz jeszcze owej zej aury wok naszej historii, a bezporednio przez nich formuowane idee maego realizmu - to jeszcze nie oryginalny wiatopogld, lecz co najwyej klasowa taktyka przycupnicia, przeczekania czy cichego ratowania pewnych przebrzmiaych ju wartoci. Kotustwo i bankructwo - dwa rda i dwie czci skadowe ideologii pogardy - to jej podglebie, jej zaplecze. Reprezentacyjny front wywodzi si ze rda trzeciego - i kto inny pswkiem i pkpin ugruntowuje szyderczy osd opinii publicznej. Tu genezy zjawiska szuka trzeba przede wszystkim w tanim i zawym humanitaryzmie, modnym niegdy wrd czci polskiej niekomunistycznej inteligencji postpowej. Zwaszcza w jej pacyfizmie i powierzchownym antymilitaryzmie, ktre to zjawiska, niezbyt w w Polsce rozpowszechnione, stanowiy idee raczej nieoryginalne - byy echem pacyfizmu zachodnioeuropejskiego, zrodzonego tam w sposb naturalny z dowiadcze obustronnie niesprawiedliwej pierwszej imperialistycznej wojny wiatowej. W cigu czteroletniej rzezi ujawnia si nico ideaw, ktrymi osaniano przyczyny socjalne i imperialistyczne cele wojny. Totalny rozmach wojny ogarn po raz pierwszy cae syte i bogobojne mieszczaskie spoeczestwa Francji, Niemiec i innych krajw. Dziesitki milionw ludzi przeszy przez koszary, okopy, szpitale, poznay wojsko, wojn od podszewki Poznay brutalno kryjc si za fanfaronad, ogupiajc bezwadno pod dziarsk barw wojskowego munduru, nadludzkie cierpienie kryjce si we frazesie o chwale sztandaru, rozkad i dezorganizacj za parawanem wojskowego adu, podo maskowan honorem, kamliwo komunikatw i kamstwo ideaw, a waciwie nacjonalistycznych frazesw. Poznay, jednym sowem, e nie jest tak na wojnie, jak jest w onierskim piewie. I przekonay si, e - na darmo. Owoce byy niczym w porwnaniu z wysikiem, a i tak zbiera je kto inny. Wszystko to zrodzio reakcj. Widok munduru napawa wstrtem, karabin okry si pogard, patriotyczny frazes wykpiono, bohaterstwo zrwnano z szalestwem, a myl o walce budzia najwyszy protest. Wojn - wszelk wojn - oceniono jako zbrodni przeciwko prawu jednostki ludzkiej do ycia i szczcia osobistego. Cech bowiem szczegln midzywojennego pacyfizmu byo, i nie znalazszy w rdach, celach i wynikach pierwszej wojny spraw wartych walki i ofiary odrzuci a priori wszelkie uzasadnienie walki i koncentrowa si na protecie przeciwko wojnie jako takiej, protecie z pozycji krtkowzrocznego humanizmu: bo ludzie gin, kaleczej, cierpi, bo szerzy si zbydlcenie, bo strach, upodlenie, obd, bo okopy, bo wszy itd. Bo - w kocu - nie ma sprawy do wielkiej, by warto byo powici jej ycie, zdrowie czy zadowolenie jednego nawet czowieka.

Gdy dzi, po latach, po dowiadczeniach drugiej wojny - wojny o innym zupenie charakterze bierzemy do rki sztandarowe utwory midzywojennego pacyfizmu - Na zachodzie bez zmian Remarquea czy Ogie Barbussea - zadziwia nas wprost, jak pytkie s to dziea, jak krtkowzroczne widzenie wiata reprezentuj, jak mae, wrcz egoistyczne pobudki kieruj antywojennym protestem ich bohaterw Zda si - krzyk rozpaczy statecznego mieszczucha, pozbawionego znienacka ciepej szlafmycy i wtrconego na dno wszawego okopu, gdzie nie ma ulubionej kawusi ze mietank, a za rogiem gnij w bocku wyprute pociskiem ludzkie bebechy. Ostrzega przed pacyfizmem Lenin, gdy jeszcze w 1916 roku zwraca uwag, i wojna obecna wzbudza [...] w paczliwych drobnych burua jedynie strach i przeraenie, jedynie wstrt do wszelkiego uycia broni, do krwi, mierci itp.132, podczas gdy proletariat powinien wanie szykowa si do czynu, by si zmieni sytuacj, do rewolucji i rewolucyjnej wojny, do uycia broni. W zwizku z tym powinien te docenia stojce przed nim problemy walki zbrojnej, wojny, a take ofiarnoci i powicenia. Wprawdzie w okresie midzywojennym, wobec stale grocego niebezpieczestwa niesprawiedliwych wojen imperialistycznych, rwnie protest pacyfistyczny w krajach Zachodu odgrywa pewn rol pozytywn, jednake nigdy nie by gwn drog, po ktrej kroczy postp. I cho jego drka nieraz biega obok drogi antyimperialistycznej walki wiatowego ruchu robotniczego, to jednak tylko do czasu. W Polsce za rzecz w ogle miaa si inaczej. Okropnoci wojny nie byy dla narodu polskiego niczym nowym. Pierwsza wojna wiatowa nie miaa w opinii przecitnego Polaka tego charakteru, co w opinii intelektualisty zachodniego. Niezalenie od okropnoci, ktre byy udziaem Polakw walczcych w armiach zaborcw, kojarzya si ona w umysach z faktem odzyskania niepodlegoci, co usuwao na dalszy plan potrzeb analizy jej prawdziwej istoty. Co si tyczy chwili biecej i przyszoci z dawna rozwinity rzetelny patriotyzm pozwala widzie realne niebezpieczestwa groce wieo odzyskanej niepodlegoci i rozumie potrzeb narodowego wojska. W Polsce wic nastroje pacyfistyczne i antymilitarne pozostaway raczej powierzchownym, czsto zrodzonym z przypadkowych przemijajcych dowiadcze protestem intelektualistw. Demaskowali wojsko - odbywszy krtkotrwa sub w koszarach - Rudnicki, Uniowski i Zagrski. W innej sytuacji i na okoliczno innych zupenie moliwoci pisa Tuwim synne wezwanie Do prostego czowieka:

Rnij karabinem w bruk ulicy! Twoja jest krew, a ich jest nafta!

piewaa antywojenne piosenki rwnie komunistyczna Czerwona Latarnia. Od tej najbardziej bojowej antywojennoci bardzo ju niedaleko byo jednak do pniejszego synnego wiersza-deklaracji wielkiego poety narodu polskiego - poety polskiego proletariatu, Wadysawa Broniewskiego:
132

W. I. Lenin: Program wojenny rewolucji proletariackiej. Dziea. T. 23, Ksika i Wiedza, Warszawa 1951, s. 81.

S w ojczynie rachunki krzywd, obca do ich te nie przekreli, ale krwi nie odmwi nikt: wysczymy j z piersi i z pieni.

C? W Polsce prdzej ni w innych krajach wypado przypomnie sowa Lenina: My, marksici, nie naleymy do bezwzgldnych przeciwnikw kadej wojny133. Katastrofa europejskiego pacyfizmu bya straszna. Nie przeszkodzi on jako najedcy w przygotowaniu zamachu przeciwko wiatu. Szybko okazao si, e tym razem nie chodzi o ich naft - o trzos kapitalistycznych pasoytw - ale o by albo nie by narodw, wanie prostych ludzi. A do tego pacyfici nie byli przygotowani. Hitler spali ksiki i filmy antywojenne na stosie, a ich niemieccy czytelnicy i widzowie w karnych kolumnach pomaszerowali na podbj wiata. W Paryu sza w tym czasie Elektra Jeana Giraudoux, pokazujca, jak niebezpieczn rzecz jest namitne poszukiwanie prawdy i sprawiedliwoci, obrona zasad ideowych, gdy prowadzi... do zniszczenia dorobku spoeczestwa. Sza te inna jego farsa: Wojny trojaskiej nie bdzie... Potem sam Giraudoux zosta w rzdzie francuskim... ministrem propagandy i w przededniu hitlerowskiej inwazji pisa... o korzyciach klski: Francja miaa zawsze jedn filozofi: zadowala si tym, co jest dane [...] i upiksza to, co si ma. [...] Z okresw, ktre nastpiy po klskach, Francja umiaa uczyni epoki najszczliwsze134. Haso: Nie chcemy wojny nabrao jesieni 1939 roku precyzji: Nie chcemy umiera za Gdask. Zim 1939/40 roku, w okresie dziwnej wojny, zwanej te przez Niemcw Sitzkrieg, wszechwadna paryska piosenka gosia: W ogle nie chcemy... - Maurice Chevalier w polskim mundurze w towarzystwie dwu rozkosznych dam wykpiwa polskich frajerw, co to dali si zabija o jak autostrad, gdy s jeszcze na wiecie tak pikne kobiety... Wiosn 1940 roku nie piewa ju nikt. Haso: Nie chcemy umiera (tym razem - za. Francj) realizowano praktycznie - nogami. Jest rzecz do charakterystyczn - pisze historyk francuski - e na przykad w 3 Grupie Armii zwyky fakt nieporzucenia przez onierza karabinu wystarczy, aby zosta on wyrniony w rozkazie dziennym, a nawet otrzyma odznaczenie135. W wielu miejscach wrczano nam nawet kwiaty [...] Ludno nastawiona jest pokojowo - zapisa w swym notesie 14 i 16 czerwca 1940 roku dowdca niemieckiej dywizji pancernej136. Przebudzenie przyszo pniej, pod wpywem bezporednich okupacyjnych dowiadcze.

133 134

W. I. Lenin: Wojna a rewolucja. Dziea. T. 24, Ksika i Wiedza, Warszawa 1952, s. 418. Patrz Andrzej Kijowski: Notatki z Francji. Przegld Kulturalny, 1960, nr .46. 135 A. Goutard: 1940 - wojna straconych okazji. Wyd. MON, Warszawa 1959, s. 429. 136 Patrz tame, s. 432.

Oczywicie, nie wychowawcy spoeczestwa - pacyfici spowodowali klsk Francji w 1940 roku, gdy sabe morale onierza byo jedn tylko z licznych jej przyczyn. Ale te niewtpliwie pewn (sdz, e do znaczn) czci tych milionowych strat, jakie wiat ponis w drugiej wojnie wiatowej, a ktrych mona byo unikn, obciy naley konto tych krtkowzrocznych humanistw137, ktrzy uczyli, e wojna jest za, a bi si nie naley - nie pytajc, przeciwko komu i o co. Rycho okazao si, jak bardzo potrzebni s frajerzy - ludzie zdolni walczy, ryzykowa i powica si. Powrci po latach na francusk scen omieszony przez Chevaliera polski mundur - w znanej i w Polsce sztuce Franza Werfla: Jacobowsky i pukownik. Oczywicie i tym razem wykpiony (pukownik Umieralski), lecz jake przecie potrzebny ciganemu przez hitlerowcw panu Jacobowskyemu, jake potrzebny Francji i Europie! W Polsce i tym razem problemy uoyy si inaczej. Jak przewidzia Broniewski - krwi nie odmwi nikt. Nieliczni niedawni pacyfici sami wzili znienawidzon bro do rki, bili si, wielu z nich polego. Rudnicki pod chmur dymu poncego getta wysuchawszy przedmiertnej skargi ydowskiego bojowca: ebymy cho ze dwie karabiny mieli - przekreli swych antymilitarystycznych onierzy i ca pytk antywojenn literatur swego pokolenia: ...nie wiedziaem, czym dla wiata jest karabin. Ani ja, ani nikt naokoo mnie. Ci, co wiedzieli, nie umieli nam tego tak powiedzie, abymy usyszeli. [...] Nie bylimy ani patriotyczni, ani niepatriotyczni, lecz po prostu ciemni. Std ten podobny u nas wszystkich stosunek do wojska. Otworzyy oczy wtedy, gdy wiadomo ju niewiele moga pomc w niewoli. Wtedy przejrzelimy138. Patriotyczne, bojowe wiersze Sonimskiego i Tuwima wzyway do walki, dodaway si onierzom na frontach i onierzom podziemia w kraju. Po latach, zestawiajc pewnie sw wspania i mciw Modlitw z czasw wojny z przedwojennym apelem Do prostego czowieka, napisze Tuwim: Wezwania rnij karabinem w bruk ulicy posucha tylko jeden Polak - Rydz-migy139.

Epigoni-neoprzemiewcy i kto z tego korzysta

Czasy walki z najazdem hitlerowskim pokazay, i paskie hasa pacyfistycznego antymilitaryzmu i pytkiego humanitaryzmu najpikniej wspgraj z kotusk maodusznoci i egoizmem, natomiast znajduj si w ostrej sprzecznoci z rzeczywistymi potrzebami narodu i ludzkoci, z rzeczywistym humanizmem, ktry wymaga wanie walki, ryzyka i powicenia, nieraz ofiary. Te dowiadczenia poszy dzi, jak si zdaje, w zapomnienie. Znowu intelektualn mod w niektrych krgach inteligencji staje si przyjmowanie sw: wojna, wojsko, bro, walka, ofiarno, obowizek
137

Rny zreszt by ich los. Jedni nie zauwayli okupacji, kontynuowali dziaalno, ktra w tej sytuacji stawaa si otwart zdrad stanu. Inni stali si ofiarami najedcy - Jean Giraudoux zmar zakatowany w gestapo. 138 Adolf Rudnicki: Przedmowa do onierzy, wiat, 1956, nr 18. 139 Julian Tuwim: Dziea. T. III, Czytelnik, Warszawa 1958, s. 589.

patriotyczny - z miejsca, bez pytania: jakie?, o co?, po co? - kwano-drwicym umieszkiem jako staroytne przeytki i wykroczenia przeciwko Czowiekowi. Znowu jeden pisze o umieraniu za kawaek szmaty (sztandar), drugi - e wojsko jest brutalne, a kaprale gupi, trzeci - e serce mu drgao, gdy strzela do tarczy, a tarcz bya sylwetka ludzka z dykty, czwarty... itd., itd. Teorii nikt nie formuuje - trudnego tak odwag w kraju, ktry ma wieo w pamici nieodwracaln potrzeb walki i umierania za szmat oraz strzelanie do sylwetek wcale nie wycitych z dykty. Za to podobnie jak niegdy chciaoby si importowa troch szlachetnego pacyfizmu z zagranicy. Niestety po drugiej wojnie wiatowej, ktra na caym wiecie odmienna bya przecie od pierwszej, nie bardzo jest skd. Chyba z najbardziej zapnionej w rozwoju ideowym i poznawczym wojennej literatury amerykaskiej, ktrej cz dopiero teraz przeya i oddaa to pierwszowojenne przeraenie mieszczucha strconego na dno verduskiej otchani. Wysila si wic krytyk filmowy Kierunkw, by przeciwstawi t literatur - jako wyszy etap rozwojowy - literaturze radzieckiej, literaturze Wielkiej Wojny Narodowej. Po pocztkowym, nie pozbawionym racji stwierdzeniu: Znamienny dla naszej epoki jest fakt odpoetyzowania wojny, odarcia jej z szat romantycznoci i przygody. Najbardziej przykre wspomnienia po okresie romantyzmu w literaturze to w rozkadowy sentymencik dla wojny, skompromitowany - oby raz na zawsze - kult szabelki - dodaje: I o ile u radzieckich twrcw spotykamy si jeszcze z kultem bohaterstwa i usprawiedliwienia wojny obronnej, o tyle na przykad u Mailera czy Remarquea wystpi przekonanie o bezcelowoci i szalestwie kadej wojny140 (podkrelenie - Z.Z.). Do aosne to jeszcze... Ale niepokojcy jest - upr. Ostatnio na przykad neopacyfizm czy te remarquizm odnaleziono raptem... w nowych radzieckich filmach wojennych i w nowej, po XX-zjazdowej literaturze o wojnie. Dlatego e peniej pokazuje ludzk tragedi, e z wiksz moe uwag ni dawniej pochyla si nad losem jednostki - cen za przyszo zbiorowoci. Cen przecie nigdy w spoeczestwie radzieckim nie kwestionowan. U naszych neoprzemiewcw jednak znowu dycha ten sam pacyfistyczny tomik, odnajdujemy kawaki tych samych, co w latach dwudziestych, argumentw, t sam pytko w ocenie problemu czowiek i spoeczestwo, egoistyczn gruboskrno, krtkowzroczno; a zwaszcza zadziwiajco gbokie zadowolenie ze swej tak manifestowanej postpowoci, nienacjonalistycznoci, humanizmu i wyszej mdroci takiego stanowiska... Bi si, umiera - to w zym gucie, niegodne Czowieka istoty mylcej - wrcz niemdre. Zawsze niemdre. Jake wic niemdry jest nasz nard, jeli tyle razy zrywa si wanie do walki zbrojnej... W historii porusza si atwiej - ludzie najczciej zapominaj, jak to tam byo i o co chodzio. Std tyle wybrzydzania si na nasz zbrojn przeszo, ktrego przykady przytaczalimy, std tyle zoliwych, a jake gupich kpinek. Kamstwem byoby twierdzi, e ten nihilistyczny stosunek do przeszoci nie napotyka u nas: oporu. Wikszo ludzi ze starszego czy redniego pokolenia - ci, ktrzy sami przed laty stanli wobec praktycznej, narzuconej przez rozwj wydarze koniecznoci walki - nie jest na og skonna do kpinek z wasnej przeszoci. Nie maj powodu kpi z niej partyjni konspiratorzy, partyzanci GL, onierze AL, Armii Polskiej w ZSRR, onierze ludowego Wojska Polskiego. Wprost przeciwnie - cho moe si z tym nie obnosz, dumni s ze swego wkadu w histori Polski- Nie wida te rozsdnych
140

Tadeusz Szafraski: Nowy epos stalingradzki. Kierunki, 1961, nr 6.

powodw, dlaczego miaby by deprecjonowany wysiek bojowy i patriotyczna ofiarno innych walczcych z faszyzmem ugrupowa polskich. Kombatanci antyhitlerowskiej walki, nawet ci rozczarowani, zawiedzeni przez przywdcw, na og ceni wysoko swj konkretny czyn zbrojny. Prawda, s nieraz przygaszeni, rozgoryczeni - wszak tyle czasu tumaczono im (a nie ich przywdcom, jak by naleao), e to wszystko nie miao sensu, wicej - byo szkodliwe, e byli gupi, bo si dali oszuka... A jednak pod zgorzknieniem tkwi zwykle suszna duma i zadowolenie ze spenionego obowizku: nie byli bierni, gdy laa si krew, potrafili zdoby si na powicenie w imi sprawy szerszej, narodowej. Uwaaj, e by to najcenniejszy moralnie okres ich ycia: egzamin na czowieka spoecznego. I maj racj. Inna rzecz, e gdy postpowa inteligencja wykpiwa ofiarno i zaprzecza sensowi walki, kombatanckie nastroje wykorzystuj rodowiska dalekie od postpu, czsto ci sami ludzie, ktrzy niegdy patriotycznym deniem kombatantw posugiwali si dla swoich klasowych i politycznych celw. Prasa katolicka - zarwno zwizana z hierarchi kocieln, jak i z ugrupowaniem PAX - bardzo uwaa, by nie urazi dawnych onierzy, by nie dotkn ich sentymentw. Wprost przeciwnie. Umie doskonale wykorzystywa te sentymenty, by wiza tych ludzi z sob, by rozszerza swe wpywy. Lecz to ju zagadnienie cile polityczne, nas za interesuj tu problemy aktualno-wychowawcze, do ktrych wanie zmierzamy. Nadmiemy tylko, e zdrowy protest przeciwko kpinie rodzi si rwnie wrd modziey (w miar jak dorasta...), wszdzie tam, gdzie wkracza zwyky rozsdek, gdzie szyderczej egzaltacji przeciwstawia si chodny realizm pokolenia, ktre nie chce si da nabra ani na frazes bogoojczyniany, ani na antybogoojczyniany. Coraz wicej wietlanych poj, czcigodnych rekwizytw tradycji narodowej zaczyna trci mistyfikacj - pisaa para modych felietonistw Przegldu Kulturalnego, dowiedziawszy si kilku prawdziwych faktw z naszej historii. I nie bez zoliwej satysfakcji dodaa: Jeli badania historyczne potwierdz ostatecznie demistyfikacj tych redut i jeszcze kilku na dodatek, to co nam zostanie?... Jak bymy y mieli, gdyby okaza si miao, e nie jestemy, nie bylimy tacy inni od wszystkich!141. Nie ma obawy. Damy sobie rad. Bo naprawd tacy inni od wszystkich narodw nie jestemy i nie bylimy. Nie bylimy przede wszystkim w jaki szczeglnie zauwaalny sposb gupsi w swym historycznym dziaaniu. I nie trzeba hasa pokolenia: Mylenie ma kolosaln przyszo tak kategorycznie przeciwstawia caej naszej historii i dniom dzisiejszym. Mylenie ma rwnie kolosaln przeszo, prosz kolegw. To mylenie w przeszoci uwarunkowao w jaki sposb wasz myl o przyszoci mylenia...

Grzechw ostatek albo jeszcze o trupochwalcach

Z obsesji krtkiego kursu historii Polski w siedmiu pogrzebach nie mog si wyzwoli i dzisiaj nawet ludzie, ktrym dzieje Polski i wysiki naszego narodu s drogie. Terror intelektualny szydercw jest silny.

141

Anna Bratkowska, Ryszard Turski: Mit na karuzeli. Przegld Kulturalny, 1959, nr 44.

Opluwanie Sarmaty zapewnia oklaski widzw i pochway krytyki. Ile to atramentu wypisano o bawochwalstwie narodu, gestach szaleczych i ju przez to komicznych bd enujcych. Antysarmatyzm sta si wic czym w rodzaju alibi racjonalizmu: kto nie kocha wojska i patriotycznych auto da f - zyskuje tym samym patent postpowca i czowieka wiatego, rozumnego... - trafnie scharakteryzowa to zjawisko Jan Boski142. Nawet ci, ktrzy si z pseudopostpowcami nie zgadzaj, przyjmuj ich ocen, z tym tylko, e wykpionego PolakaUmieralskiego - takiego, jaki jest w szyderczym obrazie: miesznego i gupiego - winduj na pomnik, ogaszaj witym.

wity, wity, wity Sarmata mieszny!

C bowiem najlepszego przeciwstawiaj oni kpinie z gupiego umierania? Pochwa gupiego umierania... W tyradach i drwinach wycelowanych w somosierszczyzn wszystko bywa przedstawione tak, jakbymy mieli pretensj do ludzi, ktrzy - postawieni w sytuacjach, z ktrych nie byo ju wyjcia robili akurat to, co mogli zrobi, to znaczy starali si jak najprdzej umrze143 (podkrelenie - Z.Z.). Nie byo to ich nieszczciem, lecz - zdaniem Boskiego - bardzo pozytywnym i twrczym wkadem w histori Polski. Namitno mierci, tak oczywista wrd bojownikw o spraw, dowodzi, e przeczuwali oni podwiadomie, i celem, ktry mog osign, jest wcale nie zwycistwo, lecz wanie klska; nie odzyskanie niepodlegoci, ale tylko - uprzytomnienie rodakom, e ta niepodlego jest rwnie konieczna, co nieosigalna. Powiem inaczej: oni t niepodlego osigali i speniali w klsce144. Wniosek zaiste zaskakujcy! Nie mniej zadziwiajce jest uzasadnienie: Niszczono substancj narodow, poniewa niszczenie byo jedynym aktem, w ktrym mogy si objawi wiadomo patriotyczna i tym samym - poczucie wolnoci145. Z czego wynika, e autor powyszego da si zwariowa: uwierzy w to, e historia Polski jest nonsensem, a poniewa aden ludzki umys nie jest w stanie tego znie - przemianowa nonsens w sens. Tylko w wietle powyszego wywodu zrozumie mona myli samego Jarosawa Iwaszkiewicza, ktry sawi jednym tchem Wrzesie i powstanie warszawskie wanie za to, e naznaczyy to spoeczestwo nie dajcym si zatrze stygmatem, stworzyy najistotniejsz specyfik naszej historii XX wieku, poniewa one to nadaj polskie cechy przebiegowi zdarze na naszej ziemi146. Tak rozumuje genera myli. Tego rodzaju kt widzenia, waciwy od lat koom wpywowym w sensie ideowym, musia oczywicie oddziaa rwnie na generaw czynu. Jest rzecz
142 143

Jan Boski: Sarmata wity i mieszny. ycie Literackie, 1960, nr 52. Tame. 144 Tame. 145 Tame. 146 Jarosaw Iwaszkiewicz: Rocznice. Twrczo, 1959, nr 8.

stwierdzon, e w naszym narodzie pojcie honoru odgrywao tradycyjnie bardzo du rol. Nie uznabym tego za zjawisko negatywne. Piknie, gdy mwi o honorze i troszcz si o honor podchorowie, podporucznicy i rotmistrze. Gorzej, gdy sowo honor zbyt czsto wystpuje w enuncjacjach generaw, tych zwykych generaw, od wojowania, cilej - od mylenia o wojnie. Jeszcze gorzej, gdy ci generaowie - miast myle - niczym najszczersi zwolennicy teorii o wyzwalajcym sensie aktu zniszczenia i mierci gadaniem o honorze zastpuj rozsdn trosk o onierskie ycie, ktrym dano im prawo dysponowa. Dzi, w dobie sprawozda ze swej niegdy aktywnej dziaalnoci, jeden pisze: Za honor i ojczyzn, drugi pisze o walce o honor ora. Nie jestem pewien, czy wielce honorowe troski s wycznie refleksem dnia dzisiejszego, pamitnikarskim chwytem, czy nie byy te gwnym sposobem wojowania, sposobem ujmowania spraw, ktre przecie powinny by ujmowane w kategoriach rozumu, rozsdku politycznego i wojskowego, obliczenia waciwego nader nowoczesnej rzeczowoci, a nie w kategoriach nieco redniowiecznych. Jeli o tym mwi, to dlatego, e kilka istotnie szaleczych czynw naszej niedawnej historii prowokuje przede wszystkim pytanie:

Czy stany zegary historii?

Dostojny patrycjusz w powczystej todze z purpurowym obramowaniem kroczcy po ktrym z forum staroytnego Rzymu budzi podziw i szacunek rozwrzeszczanej gawiedzi. Ten sam patrycjusz, przechodzcy na placu Konstytucji ulic Marszakowsk po malowanej zebrze przy zielonych wiatach to istny cyrk... Wszystko w historii ma swoje miejsce, swoj warto i swoj godno. Jednake historyczne stroje, hasa, kostiumy rok za rokiem i wiek za wiekiem gromadz si w ludzkiej i spoecznej wiadomoci jak gdyby w ogromnym lamusie dziejw. Z lamusa tego mona wycign wszystko. Nie brak te ludzi, ktrzy stamtd czerpi rynsztunek dla aktualnego, biecego dziaania. Jeden stroi si w tog Katona, drugi woli sztylet Brutusa, trzeci przepada za napoleoskim kapeluszem... Radzi urgliwie Stanisaw Jerzy Lec: Id na ciuchy historii, kupisz tu gesty za grosze, za ktre pacono yciem i krwi. P biedy, jeli kandydat do cesarskiego stolca sam zapaci te grosze za napoleoski kapelusz. Metamorfoza nie bdzie nawet tego warta - pozostanie ksiciem z operetki. Gorzej, jeli za wskrzeszony gest przeszoci, gest, ktry powtarzany staje si komedianctwem, pomysowy bywalec antykwariatw kae paci ludziom - setkom, a nieraz tysicom ludzi penych najlepszej woli, a niezdolnych pozna, e historyczny kostium tym razem zupenie inne ni niegdy mieci w sobie treci.

Bo to ju nie farsa, gdy leje si krew, nie farsa, gdy ywi ludzie naprawd cierpi gboko, bolenie, tragicznie i niepotrzebnie.

Pseudorejtan, czyli Ordonkowie trzeciej wiatwki

W latach 1943-1944 byo oczywiste, e Polska o reakcyjnym obliczu spoecznym i politycznym nie mogaby si utrzyma na widowni midzynarodowej po rozpadniciu si w gruzy reakcyjnych pastw faszystowskich. [...] Linia wewntrznej i zagranicznej polityki musi by dostosowana do potrzeb i interesw caego narodu, musi wpada w nurt tego nowego postpowego prdu rozwojowego, ktry znajdzie swj wyraz w deniach mas ludowych rwnie w innych krajach wiata147. Przeobraenie Polski byo koniecznoci historyczn i ktokolwiek pragnby przeciwstawi si mu, co wicej - przeciwstawi mu nard polski - pcha si na mier oczywist, jakby pod koa rozpdzonej lokomotywy. Inicjatyw tego przeobraenia podja polska lewica pod wodz komunistw, skupiajc stopniowo wok siebie coraz liczniejsze rzesze narodu - naprzd tych, ktrzy pragnli nowej Polski, a pniej tych, ktrzy pragnli po prostu Polski, a zrozumieli, e inna ni ludowa ju by nie moe. W miar rozwoju wydarze stawao si to oczywiste. A jednak w rodowiskach reprezentujcych dawn, skazan na zagad Polsk buruazyjnoobszarnicz - i w podziemnej Warszawie, i w emigracyjnym Londynie - rozleg si gromki okrzyk: Nie pozwalam! Chodzio o rzeczy nader prozaiczne: klasowy charakter przyszej Polski - o wadz, wasno, zasig i kierunek wpyww. Rzeczy tak paskie i oczywiste bardziej jeszcze ni wzniose ideay potrzebuj osony: historycznego kostiumu i historycznego gestu. Wybrano gest Rejtana. Nie bd si tu rozwodzi nad tym, jak owi ludzie dnia wczorajszego ufortyfikowani w okopach witej Trjcy zwalczali te siy, ktre podjy si przebudowy ojczyzny i odbudowy jej niepodlegoci w nowych warunkach, jakie to mary przeszoci (a gwnie wspomnienia o roku 1918 i wadzy lecej na ulicy) przywiecay ich planom i zamierzeniom na wewntrz, w stosunkach z wasnym narodem. Chodzi mi o jeden tylko aspekt problemu, o stosunek reprezentantw Polski wczorajszej do siy wyzwalajcej kraj spod okupacji hitlerowskiej, ratujcej nard przed wyniszczeniem przez najedc. Wystarczy przeledzi uwanie wszystkie kolejne koncepcje i plany postawy Armii Krajowej wobec Armii Radzieckiej148, aby nabra przekonania, i gwn trosk wymienionych instytucji byo: jak

147

O co walczymy? Deklaracja programowa PPR, listopad 1943 r. Ksztatowanie si podstaw programowych Polskiej Partii Robotniczej w latach 1942-1945. Wybr materiaw i dokumentw. Zakad Historii Partii przy KC PZPR, Ksika i Wiedza, Warszawa 1958, s. 141-142. 148 Spraw t zarwno Komenda Gwna AK i Delegatura rzdu, jak i Naczelne Dowdztwo i rzd w Londynie zajmoway si o wiele bardziej ni spraw aktualnej sytuacji w kraju i spraw walki partyzanckiej (wystarczy przejrze choby pobienie powicony historii Armii Krajowej t. III wielotomowej monografii Polskie Siy

wynale najkorzystniejsz, najbardziej reprezentacyjn pozycj, by po rejtanowsku upadszy w poprzek drogi, teatralnie rozedrze koszul na piersi z tym wanie okrzykiem: Nie pozwalam! Jeszcze 22 czerwca 1942 roku dowdca Armii Krajowej przedstawia naczelnemu wodzowi rozwinit szczegow propozycj planw na najdalsz nawet przyszo. Wrd rnych wariantw dotyczcych potraktowania Armii Radzieckiej, cigajcej rozgromionych Niemcw przez ziemie polskie, jako nowego najedcy, znajdujemy i taki: Poczynania niepodlegociowe wstpuj w faz walki z Rosj, nowym okupantem, wrogiem gwnym. [...] Siy nasze, znajdujce si w kraju, skupiaj si na skrawku ziemi polskiej, najdogodniejszym do postawienia oporu najedcy przy zachowaniu zwizku z siami bdcymi jeszcze poza krajem. [...] Taka reduta oporu polskiego mogaby by rwnoczenie Piemontem Polski przyszej, mogaby by na Pomorzu. Oparta o Batyk, miaaby czno z Zachodem149. Jeden z wybitnych aktorw wczesnego dramatu dziejowego, pukownik Jan Rzepecki, analizujc dzisiaj wczesne pomysy streszcza je nastpujco: Wyuskajmy myli podstawowe: - wojsko z emigracji nie wraca - czeka... - wojsko konspiracyjne nie ujawnia si - czeka... - jeli zdyo wyj z podziemia, uderzajc na Niemcw, ciga do pomorskiej reduty i - czeka... Na co? Chyba na konflikt pomidzy zwycizcami150. Projekty te precyzuj si stopniowo. Z planu reduty pomorskiej zrezygnowano do szybko. Mylano natomiast o tym, aby... nie czeka zbyt dugo. W styczniu 1943 roku dowdca AK depeszuje do naczelnego wodza w odpowiedzi na jego postulat przedstawienia planu powstania zbrojnego: Uwaam jednak za konieczne, aby takie przeciwniemieckie wystpienie si zbrojnych w kraju miao natychmiastowe wsparcie przez desant naszych si emigracyjnych, przewidziany dla wsparcia powstania, a take i przez oddziay anglosaskie. Desanty te, zrzucone przede wszystkim we wschodniej poaci kraju, stanowiyby widomy znak wsppracy narodw anglosaskich z nami i skrpowayby Rosj151. Nastpna instrukcja, tym razem najoficjalniejsza instrukcja rzdu dla kraju z 27 padziernika 1943 roku, przewiduje m.in. tak postaw Polski wobec wojsk radzieckich, wypierajcych Niemcw z ziemi polskiej: Rzd polski zakada protest u Narodw Zjednoczonych przeciwko naruszeniu suwerennoci polskiej przez wkroczenie Sowietw na teren Polski bez porozumienia z Rzdem polskim - komunikujc rwnoczenie, e kraj z Sowietami wsppracowa nie bdzie152.

Zbrojne w II wojnie wiatowej Londyn 1950 - absolutna wikszo przytoczonych tam dokumentw dotyczy tego wanie problemu). 149 Polskie Siy Zbrojne w drugiej wojnie wiatowej. T. III, Armia Krajowa. Cyt. wyd., s. 193. 150 pk rez. Jan Rzepecki: W sprawie decyzji podjcia walki w Warszawie. Wojskowy Przegld Historyczny, 1958, nr 2. 151 Polskie Siy Zbrojne... T. III, Armia Krajowa. Cyt. wyd., s. 546. 152 Tame, s. 554.

Tak rodzia si synna Burza - ktrej owocem byy bohaterskie walki partyzantw polskich z ariergardami niemieckimi w 1944 roku i tragedia setek ludzi, ktrym po tych walkach kazano... rozkraczy si na drodze cigncych na zachd, na Berlin, wojsk radzieckich i odegra rol Rejtanw krzyczcych: Nie pozwalam! W styczniu 1944 roku pisma angielskie obiega karykatura przedstawiajca maszerujcych przez niegi, znuonych w boju onierzy radzieckich - i okutanego w ciepe, wygodne futro Polaka stojcego naprzeciw nich ze zwojem map, memoriaw i paktw w rku153. Pierwszym Rejtanem sta si starosta londyskiej administracji w Sarnach na Woyniu. Po wyzwoleniu tego miasteczka przez partyzantw ukraiskich speni on naoony na obowizek zademonstrowania woli obrocw starego porzdku z Londynu. Dowdcy wkraczajcych regularnych wojsk radzieckich przedstawi si jako gospodarz terenu - polski starosta. Na co otrzyma odpowied: Gupi jestecie towarzyszu, jaki wy tam starosta. Wadze bolszewickie nie zainteresoway si zupenie ujawnionym starost, ktremu zreszt nic - jak dotd - nie zrobiono czytamy w raporcie Wydziau Spoecznego emigracyjnego Ministerstwa Spraw Wewntrznych, skierowanym 30 maja 1944 roku do Oddziau Specjalnego Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie154. Jednake Rejtanowie byli wytrwali. Nie mogli dopuci, aby ich demonstracja pozostaa nie zauwaona. Demonstrowano wic setkami, potem tysicami zbrojnych ludzi. Wadze radzieckie zostay ostatecznie zmuszone do reakcji. Nie chciay - i mona zrozumie, e nie mogy - pozostawi na swych tyach silnych zgrupowa partyzanckich podlegych wrogiej im wadzy. Z pocztku proponowano rozwizanie oddziaw i wstpienie do regularnego ludowego Wojska Polskiego, uznawanego przez rzd radziecki i zwizanego z nim sojuszem. Potem - wobec kategorycznej odmowy - zaczto rozbraja. To wanie byo potrzebne Rejtanom. Reakcyjna klika emigracyjna kierowaa si prywat, nie troszczc si o to, e za jej nieodpowiedzialn polityk jej zwolennicy w kraju pacili wolnoci lub yciem. Horyzont polskiego partykularza, ciasnota widnokrgw politycznych, zapatrzenie si w widma przeszoci okrelone wiadomoci klasy gincej - oto jej cechy155 - powie po 15 latach historyk. Neorejtanowie nie bali si ceny tej demonstracji Mia j zapaci kto inny - szeregowy onierz i oficer AK. Jeeli jednak za cen nowej krwi polskiej i nowych naszych ofiar uda si przekona i zmobilizowa opini i stanowisko Anglosasw po naszej stronie [...] - to cena zapacona w najwitszej sprawie nie bdzie za wysoka - pisao 15 kwietnia 1944 roku Pastwo Polskie, organ sanacyjnego Obozu Polski Walczcej156.

153

Aleksander Skaryski: Cele polityczne Burzy a sprawa wybuchu powstania warszawskiego. Najnowsze dzieje Polski. Materiay i studia z okresu II wojny wiatowej. T. II, PWN, Warszawa 1959, s. 23. 154 Patrz tame, s. 36. AMSW, syg. 295 VIII/100, s. 68. 155 Maria Turlejska: Sprawa polska w II wojnie wiatowej. Referat na VIII Powszechnym Zjedzie Historykw Polskich w 1958 r. VIII Powszechny Zjazd Historykw Polskich. Referaty i dyskusja PTH. Warszawa 1960, t. V, s. 317. 156 Patrz Aleksander Skaryski: op. cit., s. 29.

Protest Rejtanw nie mia wic by protestem platonicznym, jedynie wobec Boga i Historii. Rozumia to dobrze stary ChurchilL Nie chcc (bo nie mg w wczesnej sytuacji) poprze tej prowokacji, krzycza na Mikoajczyka: Nie jestecie rzdem, jestecie warcholskim narodem, ktry chce zburzy Europ. [] Nie ma pan poczucia odpowiedzialnoci, jeeli chce pan powici ludzi z kraju. [...] Pana argumenty to tylko zbrodniczy zamys wywoania rozamu wrd sojusznikw za pomoc waszego liberum veto. [...] Nie mam zamiaru wojowa z marszakiem Stalinem. Jeeli chce pan podbija Rosj, to niech pan idzie swoj drog. Trzeba pana zamkn w domu wariatw157. Nie tylko wic wizja Rejtana przywiecaa reakcyjnym politykom polskim. Bya tam take wizja Ordona. Chcieli by Ordonkami - trzeciej wiatwki. Taki pikny termin uku wwczas, jak zwykle city, Zygmunt Nowakowski. Palna wieca, ktr Ordonkowie mieli w rku, okazaa si jednak zbyt saba, by wywoa detonacj zdoln wstrzsn wiatem. Tymczasem wydarzenia nagliy. Armia Radziecka wyzwalaa rdzenne ziemie polskie. Powstaa nowa Polska i nikt w niej nie liczy si z Rejtanami, a okopy witej Trjcy ulegy zaoraniu i parcelacji midzy bezrolnych chopw. Skupiajca wok siebie znaczn cz narodu lewica polska organizowaa wyzwolone ycie i z natury rzeczy obejmowaa wadz. Zegar historii wcale nie chcia stan. Potrzebny za do tego fajerwerk na skal europejsk nie nastpowa. Poszukano wic wikszego pomienia. Dostarczya go Warszawa. Wbrew uprzednim planom wczono j do Burzy. 31 lipca 1944 roku zapada decyzja o terminie powstania. 1 sierpnia po poudniu niemal bezbronni onierze AK, przekonani, i zamany na froncie wschodnim przeciwnik cofnie si bez powaniejszego oporu bd zoy bro, uderzyli na bunkry i ufortyfikowane budynki niemieckie. Niewtpliwie pragnli przyspieszy wyzwolenie i ustrzec miasto od zniszcze. Wtpi, czy rozumieli dobrze, czy wiedzieli nawet, e chodzi gwnie o umoliwienie zainstalowania si w stolicy ekspozytury buruazyjno-obszarniczego rzdu polskiego: Krajowej Rady Ministrw, zoonej z wicepremiera - delegata rzdu londyskiego - i trzech ministrw. Dalszy cig jest znany.

Tysic karabinw i jeden odwany

Jeszcze tliy si ruiny Warszawy, a specjalne bataliony saperskie Wehrmachtu wysadzay w powietrze wypalone puda domw na Marszakowskiej, gdy jeden z inicjatorw powstania, genera Niedwiadek-Okulicki, tak tumaczy si w licie do prezydenta Raczkiewicza (9 grudnia 1944 roku) z powodw, dla ktrych podjto decyzj rzucenia miasta do walki:

157

Sprawa polska podczas II wojny wiatowej w wietle pamitnikw. c Stanisawa Zabieo. PISM, Warszawa 1958, s. 429.

Potrzebny by czyn, ktry by wstrzsn sumieniem wiata. Roli tej nie speni dotychczasowy przebieg Burzy, gdy pomimo wielkich ofiar z naszej strony byy to tylko walki o charakterze lokalnym, nie mogy zatem wywoa w wiecie nawet takiego echa, jakie odpowiadao ich znaczeniu wojskowemu158. Istotnie czyn ten wstrzsn sumieniem wiata, wstrzsn przede wszystkim sumieniem narodu polskiego i do dnia dzisiejszego pozosta w naszej wiadomoci bolesn, nie cakiem zagojon blizn. una nad ptoramilionowym miastem nie rozpomienia si jednak w ordonow paln wiec, na szczcie nie spowodowaa nowego wiatowego konfliktu. Gdy zagrzmiay pierwsze strzay, staa si Warszawa ogromnym polem zaciekej i bohaterskiej, cho przedwczesnej i rozpaczliwej bitwy z hitlerowskim najedc. Te pierwsze strzay ujawniy w peni dwoisto sensu powstania rozbieno polityki powstaczej gry z walk powstaczych dow, egoizmu klasowego przywdcw z patriotyzmem i onierskim mstwem powstacw. I nie da si nigdy oceni jednym zdaniem, jednym sowem tego zjawiska: ani go rozsawi, ani potpi. Dzi, po tyu latach, gdy zniky z warszawskich ulic niemal ostatnie ju lady skutkw szaleczej decyzji, zostao nam w pamici jedno: bliscy, ktrzy polegli, i ich przeogromne 63-dniowe mczestwo, przeogromne, nadludzkie bohaterstwo. Determinacja ludzi, ktrzy z goymi piciami poszli na bunkry, na cekaemy, ktrzy swj onierski obowizek w tych bezprzykadnie trudnych warunkach wykonali - od pocztku do koca. Oglny za sens dramatu historycznego ulega stopniowo zapomnieniu. Jake nie lubimy wspomina rzeczy przykrych, brzydkich, nieczystych Co nie znaczy oczywicie, by zapomniano o wyciganiu wychowawczych nauk z powstania. Stao si ano przecie koronnym dowodem w akcji oduczania naszego narodu od romantyzmu. Nasze filmy ukazuj bezsens onierskiego wysiku, nasza publicystyka (ta sama, ktra wykpiwa somosierszczyzn) boleje nad brakiem rozwagi u zbyt odwanych powstacw Nikt jeszcze nie kpi. Najzacieklejsi nawet szydercy. To zbyt boli, wic na drwin odbrzowiacze si nie odwa. Tylko agodnie, jak chorym, tumacz, ecie moe jednak byli zaraeni t polsk mani umierania, ecie moe troszk jednak byli... niespena rozumu. Przepraszam! A kog to trzeba uczy rozwagi i realizmu? onierza, ktry szed na przedpowstacz zbirk peen wiary, e nie mona czeka z zaoonymi rkami, a inni odwal za nas wojn? On nie wiedzia, e moment jeszcze nie dojrza, e zamys powstania nie jest ani przemylany, ani uzgodniony z gwnymi siami wyzwolenia, z siami radzieckimi. onierza, ktry przyszed na przedpowstacz zbirk, gdzie mia otrzyma bro? On przecie nie zna stanu magazynw. On z tej broni strzela na wiczeniach w Lesie Kabackim. Nie wiedzia, e jeden karabin ma dzieli z 39 zaprzysionymi kolegami Bo karabinw byo tysic, O tym dzisiaj wie ju kady. Wwczas wiedzieli ci, ktrzy w ostatnich dniach lipca dwa razy dziennie zbierali si na narady, aby zadecydowa o powstaniu.
158

Patrz Aleksander Skaryski: op. cit., s. 42: AMSW, sygn. F IV/1, s. 96-97.

Pisa znawca armii przedwrzeniowej i powstania, genera Kirchmayer, e na nich - przedwojennych zawodowych oficerach polskich - zaciyo tradycyjne wychowanie w romantycznym duchu. Od lat patrzyli w krzywe zwierciado, jake opacznie przedstawiajce polsk przeszo, polsk teraniejszo i polskie moliwoci. Od lat obracali si w zadziwiajcym polskim wiatku, w ktrym zawsze za mao byo realnych - materialnych, technicznych - elementw dziaania, a zawsze w nadmiarze byo elementu ludzkiego i ludzkiego ducha: impetu, ofiarnoci i odwagi. Czyby istotnie na psychice i na decyzjach Bora-Komorowskiego, Niedwiadka-Okulickiego, Grzegorza-Peczyskiego, MonteraChruciela tak przemonie zaciya szlachetna wiara, i niezomny duch zawsze zwyciy plugaw materi?159. Skonny jestem raczej wierzy realistom, wskazujcym na logik idiotycznej decyzji, wynikajcej z idiotycznej polityki, wicej - na logik zabjczej dla miasta decyzji, wynikajcej z zabjczej dla narodu polityki umierajcej klasy. Na przykad w postaci czowieka, ktrego meldunek o gotowoci Warszawy do powstania, a pniej meldunek o zaamaniu si obrony niemieckiej na Pradze posuyy za ostatni przesank dla podjcia decyzji o powstaniu - jednym sowem, w postaci dowdcy warszawskiego okrgu AK, a pniej korpusu, generaa Montera-Chruciela - nawet przy najlepszej woli trudno si dopatrzy romantycznego rycerza, uduchowionego zwolennika tezy o wszechmocy czynnikw spirytualnych. By to, jak sdz, wielce krtkowzroczny i lekkomylny fanfaron, najzwyczajniej w wiecie pozbawiony wyobrani i poczucia odpowiedzialnoci. Wystarczy zajrze do jego raportw z pierwszych dni powstania. Pierwszy meldunek, z godziny 5 rano 2 sierpnia, daje absolutny obraz zaamania si powstania we wszystkich dzielnicach. Jedynie z Pragi brak meldunku. A wic ogromnie szczliwy Monter wnioskuje: Na Pradze pooenie zdaje si by dla nas korzystne... Drugi meldunek, 2 sierpnia godzina 11.15: We wszystkich obwodach waniejsze obiekty nie zostay opanowane. Ale oczywicie wynikajce z tego rozsianie ognisk walki po caym miecie uwaa Monter - nie wiedzie czemu - za korzystne. Amunicja na wyczerpaniu, w niektrych oddziaach wrcz ostatkami goni [...] Z powodu braku amunicji nie mog mie waciwie wpywu na przebieg walki. Jednake - logika zadziwiajca: Czas pracuje dla nas. 3 sierpnia dowdca rozpaczliwie walczcego kilkudziesiciotysicznego zgrupowania znalaz nareszcie sposb strategiczny, aby wpywa na sytuacj na polu walki: Zamierzam oywi dziaania we wszystkich czciach miasta, zwaszcza tam, gdzie te dziaania s niemrawe. Ka wywiesza flagi narodowe jako widom oznak, e dana dzielnica walczy (podkrelenia - Z.Z). Przecieramy oczy z niedowierzaniem. Niestety, tak jest. Poniewa za oprcz flag narodowych istniej konkretne problemy walki. Monter obiecuje: W razie wyczerpania amunicji czogi bd atakowane butelkami zapalajcymi160. Bd atakowane... Byy atakowane! Byy atakowane skutecznie. Przez onierzy, przez dzieci. Tylko kto tu jest optacem? Kto tu jest szalecem? onierz, ktry po prostu robi, co mg; a mg wiele, bo oywiony by najszczerszym patriotyzmem? Czy te genera, ktry miast patrze na map i w kwatermistrzowskie zestawienia - patrzy na niebo, a miast wpywa na przebieg walki odwodem przeciwpancernym czy artyleryjskim - oddziauje narodowymi flagami? Kto jest niebezpiecznym szalecem - ten, kto z butelk chodzi na czogi, czy ten, kto na czogi z butelk posya? Kto tu jest zaraony romantycznymi (domniemanymi) szalestwami przeszoci i nieudolnie kopiuje tradycyjne, niegdy pene treci gesty?

159 160

Jerzy Kirchmayer: Powstanie Warszawskie. Ksika i Wiedza, Warszawa 1959, s. 426-435. Meldunki sytuacyjne Montera z powstania warszawskiego. Najnowsze dzieje Polski. Materiay i studia z okresu II wojny wiatowej. T. III, PWN, Warszawa 1959, s. 100, 101.

Odpowied jake prosta. A przecie obca caemu rozumowaniu szydercw. Jak gdyby w ogle nie brali jej pod uwag. Natomiast warszawskim chopcom i dziewcztom z powstania wytykaj przy kadej okazji, e za bardzo pono kochali ojczyzn, e zbyt wiele gotowi byli dla niej powici, e zbyt rwali si do walki i e to oni swym niedzisiejszym romantyzmem cofnli si do czasw zamierzchych, spartaskich, termopilskich... niepotrzebnie.

Kto poprzestawia zegary, a gwnie - po co?

Po scenie wielkiego dramatu dziejowego Polski w latach drugiej wojny wiatowej, jak po wielkiej i nader realistycznej chopskiej chacie w Bronowicach, snuje si istotnie kilka mar przeszoci - jaki Szela z kos, jaki Wernyhora, czy Rejtan, jaki Czarny rycerz, jaki fanfaron, Napoleon sowa bezradny w dziaaniu, nieco podobny do Skrzyneckiego. Jakie postacie spod przestawionego, cofnitego zegara historii. Ich czyny uzasadniayby sd o irracjonalizmie polskich dziejw... Czy jednak irracjonalizm poszczeglnych czynw, zbrodnicza wrcz lekkomylno niektrych decyzji moe by uznana za lekkomylno narodu? Tymczasem nie brak uparcie powtarzajcych, e nie mary przeszoci s winne, lecz zwykli ludzie. e zegar historii cofali nie tamci przywdcy gincej klasy, lecz szeregowcy historii - dzi (jeeli doyli) szeregowcy socjalizmu. Kazimierz Koniewski od lat wyrzeka nad pokoleniem, ktre tak atwo wchodzio w konspiracj, ktre tak atwo dawao si porywa do czynu zbrojnego, ktre tak atwo szo suy ojczynie, bi si i umiera... Wcale nieatwo. Nieatwo, ale ze zrozumieniem koniecznoci, ze zrozumieniem wanie trudnego, gorzkiego obowizku walki - zabijania i ginicia. Dzi ju to dobrze wiadomo. Koniewski za idzie dalej: Chtnie zwalamy dzisiaj wszystko na szefw Armii Krajowej; a jednak ich zbrodnicze decyzje rozpoczcia takiego powstania w takich okolicznociach politycznych, strategicznych, midzynarodowych byy tylko dlatego moliwe, e ci generaowie wietnie wiedzieli, i sucha ich bdzie nard poraony legend bezwzgldnej wartoci czynu zbrojnego samego w sobie. Nie wyobraam sobie, eby w innym narodzie moliwe byy tego rodzaju decyzje powstacze, podejmowane przez najbardziej nawet reakcyjnych generaw. I eby nie byo adnych wtpliwoci, e wszystkiemu winna jest ta modzie, ktra posza si bi, ten zwyky onierz, ktry swj obowizek speni do koca - powtarza Koniewski za pamitnikiem Zbigniewa Florczaka histori z papierowym workiem: W jakiej komrce leao kilka workw ze sznurkw papierowych. Byoby zbyt piknie, eby to byy worki konopne. Wyciem trzy otwory: na gow i dwa na ramiona. [...] W ten sposb powstanie wyfasowao mi pierwszy mundur. Potem na Mokotowie dostaem szary kombinezon, ktry stanowi tam typowy ubir powstaczy, wreszcie wydobyem skd kompletny mundur lotnika niemieckiego. [...] Jednak ten pierwszy uniform z papierowego worka wydaje mi si najwaciwszy. Jako bardzo pasuje do powstania. Jest w nim powstaniu do twarzy161. Tak pisze Florczak. Strasznie si Koniewskiemu ten pokutny worek spodoba. Istotnie gratka to dla szydercw, ktrzy za swe zadanie wci uwaaj na rozmaite sposoby deprecjonowa legend

161

Zbigniew Florczak: Autoportret z rubinem. Wyd. MON, Warszawa 1960, s. 128-129.

o urokach onierskiej walki162. Tote pisze dalej: Legendzie onierskiej moe sprzyja opis bohaterskiej mierci niemal caego batalionu modych chopcw - choby to bya mier pozbawiona jakiegokolwiek strategicznego lub politycznego sensu. Tak ju niestety jest. Legendzie tej nie bdzie jednak nigdy sprzyja onierz w papierowym worku zamiast plamistej panterki163. Nie jestem zwolennikiem legendy piknego umierania. Jest idiotyzmem szkodliwym w wychowaniu dla pokoju, bezuytecznym dla wychowania do walki. I nie o legend mi chodzi, lecz po prostu o traktowanie serio tej sprawy, ktra bya tak bardzo serio - sprawy onierskiego wysiku i gotowoci do ofiar w imi susznej walki z okupantem... Dlatego sdz, i nikomu nie wolno w pokutny worek z papieru przebiera powstacw Warszawy, podobnie zreszt jak adnych innych szalecw polskich. Nie pjd oni - ani grzesznicy Wrzenia, ani grzesznicy powstaczych barykad, ani grzesznicy spod Caf Clubu czy spod Lenino (bo my wszyscy jestemy tymi grzesznikami) - w tym pokutnym worku do Canossy. Bo nie maj za co baga przebaczenia, bo robili to, co byo trzeba - bili si z najedc, z faszyzmem. A manewr z papierowymi workami - powiem otwarcie - bardzo mi si nie podoba. Bo czy chcia tego autor, czy nie, papierowy worek wdziany na szeregowego powstaca przesania, maskuje rzeczywiste mary przeszoci, ludzi zaraonych mierci i niepotrzebn mier sprowadzajcych. Ludzie ci nie s wcale zaraeni romantyzmem - s przepojeni trupim jadem umierajcej, gnijcej klasy. I ci ludzie wanie rzeczywicie ponosz odpowiedzialno za to, e onierski wysiek powstania nie przynis ojczynie i narodowi tego, co mgby i powinien by przynie. Za to, e by zmarnowany. Podobnie zreszt jak w kilku innych, nielicznych zreszt wypadkach. Niestety, zgoa inny mora przewieca do wyranie z niektrych uoglniajcych wypowiedzi patentowanych szydercw. Czy bdzie to Mackiewicz ze swoj tez, i Polska jest krajem bohaterskich dzieci164, czy bdzie to Krzysztof Teodor Toeplitz w dwch znakomitych i jake niebezpiecznych szkicach165, drukowanych w Dialogu, a take w bardzo inteligentnym, a zarazem penym najelementarniejszych bdw historycznych i zupenie faszywym Seansie mitologicznym powicaj oni swe utalentowane pira udowodnieniu tezy, i bezradna wobec trudnych problemw polskiej historii, wiadoma caej ich zoonoci elita intelektualna, a nawet cae pokolenie starszych skada pono zwykle w najtrudniejszym momencie losy narodu w rce niedojrzaej modziey. Ta modzie ma instynkt, ducha i zapa, niech ona sama rozstrzygnie... A starsi umywaj rce. I modzie - jakoby - rozstrzyga: romantycznie, bojowo i nierozsdnie. Jest to oczywista nieprawda. Doroli - reprezentanci starzejcej si klasy - wcale nie byli tak znowu skonni do rezygnowania z przewodnictwa w narodzie. Ani na rzecz modej klasy, ani na rzecz oczywicie - modziey jako takiej. I wcale ta bojowa modzie nie czynia swych bdw sama - bez wskazwek, rozkazw, nauk... I tu wyrasta problem - czyich?

162 163

Kazimierz Koniewski: Mundur z papierowego worka. Polityka, 1960, nr 22. Tame. 164 Stanisaw Mackiewicz: op. cit., s. 20. 165 Krzysztof T. Toeplitz: Bohaterska niedojrzao. Dialog, 1959, nr 6; wici modziankowie. Dialog, 1960, nr 2.

Nietrudno zauway, e historia Polski pena jest wyleniaych i osiwiaych w intrygach wilkw, chytrych graczy, ktrym kilka razy udao si wykorzysta nie tylko siy modziey, ale siy caego narodu w celach jake dalekich i od zwykego rozsdku, i od narodowego interesu. Wic po co odwraca kota do gry ogonem i - jak mwi Rosjanie - zwala win z chorej gowy na zdrow? Po co to kuglarstwo? Te niedawne przypadki historyczne nie utraciy jeszcze swej aktualnej politycznej wagi, a rwnoczenie - maj niemae znaczenie spoeczno-wychowawcze. Po co dyskredytowa - jake potrzebne - cnoty obywatelskie, osaniajc rwnoczenie rzeczywistych winowajcw? Narodu nie trzeba leczy z romantyzmu i bohaterszczyzny. Naley go natomiast ostrzega przed wilkami.

Historiozofowie poktni i haso mier frajerom

I tu powrcimy do tematu: do naszej nieszczsnej historii - przez jednych wystawianej do wykpienia, a przez drugich wykpiwanej. Bo przecie nie chodzi nam tu wcale o ledzenie doranych skutkw tej czy innej prowokacji politycznej bd propagandowego kuglarstwa, o ten czy inny niedawny przypadek historyczny, ktrego tre zasadnicza nie utracia jeszcze aktualnej politycznej wagi. Chodzi nam raczej o oglny obraz naszej historii - tak jak rysuje si on w oczach szarego, przecitnego zjadacza gazetowego papieru i filmowej tamy. Chodzi nam o oglny sens naszej historii, pyncy z tego nie tyle uproszczonego, ile wrcz wyfantazjowanego obrazu. Chodzi nam wreszcie o ow ubog felietonow historiozofi, podsuwajc zjadaczowi karykaturaln interpretacj skarykaturowanych dziejw - i o niebagatelne tego skutki moralne. C z tego, e prawdziwa historia nie zna problemu polskich grzechw - ani anielskich uczynkw, ani optaczych szaw? C z tego, e prawdziwa historiozofia inaczej zgoa interpretuje nasze dzieje? C z tego, e w grubych ksigach inn prawd znajdziecie ni w historyzujcych kcikach gazet, midzy wierszami okolicznociowych drukw i w ideowych szczelinach filmw? Midzy prawd historii i doktorami tej nauki a zwykym konsumentem druku, dwiku i obrazu rozciga si ogromny obszar. Troch jakby intelektualna prowincja. A tu - jak zwykle na prowincji krluj znachorzy, prorocy w skali gromadzkiej, powiatowi historiozofowie poktni, nielicencjonowani porednicy midzy narodem a jego histori. Niestety, musimy zda sobie spraw ze smutnego, zuboajcego ycie duchowe naszego spoeczestwa faktu: miny czasy, gdy interesowano si u nas na serio treci i sensem dziejw, gdy powane syntezy historyczne budziy ywe, szerokie dyskusje. Dzi grube ksiki pozostawiono doktorom - uczonym. Dziea te ani rodowiska, ktre si nimi zajmuj, nie oddziauj bezporednio na szerokie i coraz rosnce rzesze aktywnych konsumentw idei. Podstawow poywk mas staje si artyku w magazynie, felieton gazetowy, sensacyjny bryk, no i oczywicie literatura pikna i wszechwadny film. Zaraz! Co tu jest nie w porzdku! - zakrzyknie oburzony czytelnik. Przecie wiadomo, jak popularnoci cieszy si literatura faktu. Wszelkie powaniejsze opracowania historyczne,

pamitniki, eseje znikaj z ksigar w kilkanacie dni. Bestsellerami s u nas nie powieci wspczesne, lecz powane studia lub szkice, na przykad ksiki Pawa Jasienicy. Kt to wszystko czyta? Odpowiem. Czytaj to - ludzie. Ale nie tzw. masy. Owa literatura faktu miewa od trzech do maksimum dziesiciu tysicy egzemplarzy nakadu. Bestsellery w rodzaju Jasienicy osigaj trzydzieci tysicy nakadu. Tymczasem front aktywnych odbiorcw strawy duchowej liczy u nas kilka milionw ludzi. Popularne serie broszur rozchodz si w nakadach 150 tysicy egzemplarzy. Przekrj ma nakad pmilionowy, a filmy polskie maj po dwa do czterech milionw widzw. Tak popularna na pozr powana literatura dociera wic tylko do maej czstki odbiorcw. Postaw za caej masy ksztatuj porednicy. Przy tym zudzeniem byoby myle, e ta powana literatura stanowi straw duchow tych, ktrzy tworz rodki oddziaywania na masowego odbiorc. W licznych ankietach, prowadzanych wrd pisarzy, dziennikarzy i artystw, w rubryce dotyczcej najlepszych ksiek przeczytanych w minionym roku, sezonie itd. nieomal nigdy nie pojawiaj si tytuy powaniejszych prac historycznych czy studiw z pogranicza nauk humanistycznych i publicystyki. Powoany Pawe Jasienica napisa dwie ksiki o powstaniu styczniowym, w ktrych zgodnie z pracami profesora Kieniewicza pokaza rol powstania w uwaszczeniu chopstwa. Jestem przekonany, i nasi porednicy nadal, w lad za niesawnej pamici Iowajskim, uwaaj, i to car Aleksander wbrew oporowi powstacw obdarowa chopw polskich ziemi. A Krzysztof Teodor Toeplitz na tym fakcie166 w swym Seansie mitologicznym buduje ca teori historio-psychokulturow. Obchody XX-lecia PPR przyniosy mnstwo powanej i popularyzatorskiej literatury i wiele publikacji na amach czasopism. Obok czytamy: Lubelszczyzna ma szczeglny tytu do uczczenia zbliajcego si XX-lecia Partii: z miejscowych lasw wyruszy do walki pierwszy oddzia Gwardii Ludowej pod dowdztwem Franka Maego. To jedno zdanie zawiera trzy bdy! Czyta to kierownik dziau, czyta pewnie jeszcze ze dwch odpowiedzialnych dziennikarzy - i nic. Zwyke niedopatrzenie? Nie wierz. Nie wierz, aby podobne niedopatrzenie mogo powsta przy tego rodzaju na przykad zdaniu: Trolejbus jako najlepszy konny rodek spawiania adunkw sypkich... Odpowiecie, e to co innego, gdy wszyscy redaktorzy, na co dzie k stykaj si z trolejbusem, a nie na co dzie maj do czynienia ze spraw Maego Franka - Zubrzyckiego. A chyba powinni. Niestety, przekonuj si codziennie, e wrd porednikw wiedza po prostu nie obowizuje. Do filmu Lesiewicza i Hena Kwiecie zrobiono plakat - znowu kto go omawia z artyst, kto rysowa, kto przejrza i robi korekt, kto zatwierdzi. Potem na pocie ogldamy: dziarskie sylwetki onierzy rozmieszczone nad szerok wstg rzeki, nurtem ktrej biegnie ogromny napis: Odra. A i w ksice, i w filmie chodzi najzupeniej konkretnie o 2 armi, a wic o forsowanie Nysy.

166

Krzysztof T. Toeplitz: Seans mitologiczny. Wyd. Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1961, s. 23.

Reasumujc: wielekro na kartach tego szkicu dowodziem, i kpiny szydercw oparte s bd na negacji, bd na nieznajomoci prawdy. Popularno literatury faktu nie jest rwnoznaczna z szerokim zasigiem jej oddziaywania. Szeroki front odbiorcw obejmuj tylko formy oddziaywania znajdujce si we wadaniu porednikw. Ich rola w wychowaniu mas kolosalnie wzrosa i wzrasta w miar rozszerzania si frontu odbiorcw. Wrd porednikw zbyt wielu nie ma czym poredniczy. Niemniej niejeden z nich bierze si za tworzenie na wasn rk systemw filozoficznohistorycznych i moralno-wychowawczych. S to znachorzy leczcy nard bez lekarskiego dyplomu. Obecnie wci jeszcze panuje wrd nich moda na leczenie kpin. Std w obszarze midzy wiedz a odbiorc krluj szydercy. Co gorsza - pacjent jest wobec nich bezradny. Starsze i rednie pokolenie ma jeszcze jak mono konfrontacji felietonowych szpilek z dorobkiem wasnego ycia i dowiadczenia. Jednake dzi ju dwie trzecie narodu to modzie i dzieci. Pokolenie pozbawione dowiadcze, pokolenie wyrabiajce sobie sd o przeszoci, o historii swego narodu z tych wanie rde. I tu zaczyna si duy, powany problem. Czci modziey wystarcza Sienkiewicz, idea kamieni rzuconych na szaniec, przepojona duchem mesjanizmu apoteoza cmentarza polskiego. Jednake lepszej, bardziej krytycznej i rozsdnej, a przede wszystkim gbszej, mniej skonnej do pycizny czci modziey to nie wystarcza. Daleka od egzaltacji, a zarazem nader wraliwa, nieufna i rozwana, modzie ta odrzuca stare tradycyjne mity. Po prostu przestaje w nie wierzy - i tym namitniej szuka prawdy: prawdziwej prawdy o swoim narodzie. Co znajduje - prcz mitu chwalczego, sawicego wyfantazjowan przez poetw i zych propagandzistw polsk sztuk umierania? Nie znajduje nic. Za cay baga, ktry ma zastpi tamten - jak by to nie byo, ale jednak pewien adunek moralny znajdzie jedynie kilkanacie kpinek, szydercze siedem grzechw gwnych, ocen historii Polski jako steku niedorzecznoci, idiotyzmw i przejaww narodowej gupoty. Ze to s tylko dowcipy? e to przecie takie nieobowizujce, lekkie, artobliwe?

Bardzo mieszne, ale nieobojtne dla zdrowia

Mniemam, e nie jestem czowiekiem cakowicie pozbawionym poczucia humoru. Nawet - przyzna si musz - odpowiada mi wypowiedziany niegdy, z okazji rozwaa nad charakterem Francuzw, sd IIji Erenburga, i zdolno spoeczestwa do dowcipkowania na temat wasnej historii jest przejawem zdrowia moralnego. Ba, ale Francuzi podobno maj wysoko rozwinite poczucie humoru m.in. nie bior wasnych artw na serio. A my? Zgodz si, e poszczeglna kpinka wzita serio nic jeszcze nie znaczy. Ugruntowany kpiarski sd o wydarzeniu, stajcy si podstaw do uoglnie na serio - to ju niedobrze. Skadajcy si z kilku poszczeglnych sdw szyderczy osd caej historii narodu i psychiki narodowej, wspbrzmicy piknie z mtnymi, wrcz rasistowskimi wywodami naszych przeciwnikw o polskiej integralnej niezdolnoci do spokojnego i rozsdnego istnienia - to ju zjawisko nader negatywne, nieobojtne

wanie dla zdrowia psychicznego spoeczestwa, a zwaszcza modziey, dla przyszoci. A z takim wanie zjawiskiem niewtpliwie mamy u nas do czynienia. Nie udmy si. Kpina, a raczej system kpiny oddziauje zupenie na serio. Zwaszcza na modzie krytyczn, poszukujc, t, ktra burzy autorytety i bolenie rodzi, tworzy sobie nowe. Zreszt przypomnijmy sobie: zwykle kiedy taki prawie-modzieniec pewnego dnia przestaje wierzy w bociana, natychmiast nabiera niewzruszonego przekonania, i wszystkie kobiety le si prowadz. Jake czsto te modzieniec wspczesny przestawszy raptem wierzy w duchow szlachetno, pikno i wysz, transcendentn warto umierania - przechodzi natychmiast do stanu zgryliwej pogardy dla umrzykw. Odrzuciwszy zheroizowan wersj historii, nie znalazszy innej, rozsdnej przyjmuje z zapaem, jako kolosalne odkrycie, wersj zidiotyzowan, istotnie godn najzjadliwszej kpiny, i wyciga z niej wszystkie wnioski. Bo dzisiejsza modzie jest diabelnie logiczna, rzeczowa i konsekwentna - konsekwencj moraln i intelektualn, ktr trzeba ceni i z ktr trzeba si liczy. A zidiotyzowana historia odstrcza od siebie. Odstrcza rwnie od narodu. Godni poaowania wydaj si przodkowie, ojcowie - starsi, ktrzy tyloma gupstwami wypenili nasze dzieje, na gupstwach strawili ycie i na gupstwa roztrwonili majtek narodowy. Wstrtny, godny pogardy jest kraj szamoczcy si od wiekw w otchani nonsensu, nard niezdolny zrobi co rozsdnego - same tylko Somosierry i Reduty... Kto chce by podobny do ogupiaych swoim yciem ojcw? Kto chce by czonkiem narodu idiotw i samobjcw? Kto chce by poddanym krla Ubu - okruciestwa i nonsensu - ktry nieodmiennie od tysiclecia rzdzi w tym kraju? I rozpoczyna si duchowa dezercja tej modziey z ojczyzny.

Trans-Atlantyk, czyli uciekinierzy spod wadzy krla Ubu

Zasada konkretnoci - a modzie dzisiejsza jest nader konkretna w myleniu i w stosunku do ycia skania modzie do oceny kadej pobudki i kadego dziaania na podstawie ich realnych wynikw. Licz si tylko fakty, a wic tylko rezultaty (nie za zamiary, nie pobudki, nie dobre chci). Nie jest te adn nowoci twierdzenie, e dorastajca modzie niczego nie boi si bardziej ni miesznoci. Szczytem miesznoci jest dzisiaj, w czasach konkretu - donkiszoteria. Najbardziej omiesza si bowiem ten, czyje wyniki pozostaj w najwikszym dystansie z pobudkami i dziaaniem. Jest to Don Kichot, toczcy miertelny bj z olbrzymami i armi Maurw, a przewrcony przez wiatrak, podeptany przez stado wi... Modzieniec konkretny idzie do kina na Lotn, patrzy, jak uani rbi szablami w pancerz stalowego olbrzyma - i mieje si. Pokazano mu ca nico tego czynu - widzi Don Kichota walczcego z wiatrakami. A wiatraki nie mog wstrzyma biegu skrzyde. Modzieniec konkretny przechodzi Alejami Jerozolimskimi obok tablicy pamitkowej na byym Caf Clubie - i umiecha si ironicznie. To drugi etap edukacji. W gwardzistach z bomb w teczce atakujcych hitlerowskiego kolosa, z ktrym przez pi i p roku zmaga si wiat - widzi te malutkich, naiwnych maniakw robicych niepotrzebne gupstwa. Modzieniec konkretny czyta Redut Ordona - i krzywi si szyderczo. To trzeci etap edukacji. Dure Ordon zgin, a wiat si przez to nie zawali. On gnije, a ja yj... Po co si pcha, kretyn!

Edukacja skoczona. Licz si wyniki: jeli wynik dziaania jest kretyski - gupie dziaanie uana, gwardzisty, Ordona - to kretyskie byo samo dziaanie, kretyskie byy pobudki tego dziaania. Niedzisiejszym idiot jest ten, kto wysadza si w powietrze albo rzuca z szabl na armaty. Sta si niedzisiejszym idiot, bo uwierzy w co, co skonio go do tego czynu. Niedzisiejszym idiotyzmem s wic same ideay - patriotyzm, ofiarno - ktre skaniay ludzi do tak kretyskich czynw jak umieranie. Oto przesanki dwch jake znanych i jake szkodliwych postaw pewnej istotnej czci naszej modziey - wstrtu do wszelkich oglniejszych ideaw oraz niechci do historii i do... starszego pokolenia. Wy, starsi - od bolesawowych wojw poprzez kosynierw, wrzeniowcw, akowcw czy alowcw i wszelkich innych wojakw - bez wyjtku bylicie naiwni i gupi, dalicie si opta ideaom, dalicie si nabi w butelk, upupi - ku swojej i narodowej krzywdzie. Nie ominlicie adnej okazji powicenia si i umierania. Niech wam bdzie, plecie sobie dalej o ideaach, ojczyznach, przyszociach i obowizkach. Samoupupiajcie si nadal. Ale bez nas. Bez nas modych, mdrzejszych, starszych o cae wasze dowiadczenie, modszych o wszystkie wasze sentymenty. My si upupi ideowo i patriotycznie nie damy. My si zajmiemy prac i nauk, telewizorem i skuterem, lodwk i wawk. I ju nigdy nie damy si nabra na chimer czynu nie we wasnym bezporednio interesie. Ochotnicy wyginli pod Lenino, wicej ich nie ma. Jest to pierwszy etap emigracji modziey spod zasugerowanej jej wadzy okrutnego nonsensu historii - wadzy krla Ubu. Jest to ucieczka z tradycyjnej sfery uczu: patriotyzmu, szacunku dla ideowoci - ucieczka od obowizkw moralnych, jakie spoeczestwo, nard nakada na swych czonkw. Ucieczka z czego jest zawsze ucieczk dokd. Twrca pojcia upupienie, Witold Gombrowicz autor najzjadliwszego szyderstwa z tradycyjnej polskoci, a zarazem gosiciel tezy, i Polak dopiero wwczas staje si czowiekiem, gdy wyzwala si z polskoci, z wiary w grzech pierworodny przynalenoci do narodu polskiego i koniecznoci odkupienia go dziaaniem w subie tego narodu - swym wyzwolicielskim Trans-Atlantykiem wyldowa w kocu na emigracji, w Ameryce Poudniowej. Podobnie te duchowa ucieczka naszej modziey z polskoci prowadzi najczciej - do Ameryki. Kt chce by czonkiem narodu idiotw, kontynuatorem tradycji gupich zryww, Don Kichotem kretyskich ideaw? To wszystko jest wstrtne i godne pogardy. Wszak pokazano nam, e normalne narody nie szaruj Somosierr - za to s bogate; nie chodz z kosami na armaty - za to maj samochody; nie znaj ideaw - za to znaj ludzkie zadowolenie: weekendy i lodwki, dobry dez i barwne etykietki - sekundowe szczcie zaspokojenia. Uciekajmy od tych wszystkich polskich tragedii i zryww, wyrzutw sumienia i poczu obowizku w baniowy wiat szczcia, uciekajmy do Australii, bdmy Anglikami, Amerykanami... No, a jeli to nie jest moliwe, to cho pomarzmy o tym, poudawajmy. I Janek staje si Johnem a Baka - Betty. Nawet zespoy instrumentalne musz nazywa si po angielsku. Niemay tumek wystaje zawsze przed wystawami komisw, przed byle yletk czy oywiajc but past Kiwi, a przed kadym nowym samochodem koo Bristolu czy Grand Hotelu odbywaj si cae misteria, uroczyste msze neofitw, nowej religii - anacjonalizmu konsumpcyjnego.

S to w gruncie rzeczy bardzo nieszczliwi modzi ludzie, ktrych nauczono wstydzi si wasnej ojczyzny, pogardza wasnym narodem, ktrym zaszczepiono wstrt do samego siebie. Oni oczywicie z tego wyrosn. Ju wyrastaj. Nieomal cakowicie wyroli. Ale pozosta kacenjamer, niesmak, zgorzknienie, apatia. W rezultacie: jest to rodowisko [...] wiadomie ahistoryczne. Prbuj smakowa ycia. Obca im jest docelowo denia, nie interesuje ich smak przemian. Wsuchani w rytm dezu prbuj zatrzyma czas. Zamykaj si we wasnym krgu, izoluj od wpyww z zewntrz. D do zakonserwowania si w modoci, do utrzymania swojego stanu wieoci i nieodpowiedzialnoci. Droga prywatnego dorabiania si nie za cen zbyt wielkiego wysiku, ale w kadym razie zdobywanie na wasno takich koniecznych atrybutw nowoczesnoci, jak skuter, samochd czy aglwka, nci ich i jest jedynym motorem popychajcym do ywszej dziaalnoci 167.

Apostoowie reedukacji antybohaterskiej

Tu przymrumy jedno oko. Tak, oczywicie pamitamy: duo byo lamentw nad wspczesn modzie, potem duo sprostowa, e wcale nie jest taka, tylko zupenie inna, a wreszcie przysza fala wielce uzdrawiajca, goszca haso: Publicyci, przestacie wymyla sobie modzie - dobr czy z, ale zawsze nieprawdziw, tylko pasujc do waszych wywodw. Niestety uciekinierw nie wymyliem. Znam ich, znacie ich i wy. Natomiast nie liczyem pokolenia Ubu i nie mam zamiaru liczy. Nie interesuje mnie ani zasig zjawiska, ani problem jego typowoci. Ta-modzie interesuje mnie tu wycznie jako dowd w procesie przeciwko poktnym historiozofomszydercom. Istotnie nie wypada konstruowa sobie w mylach modziey takiej, nad jak by si chciao popaka. Ale suszna i konieczna ostrono nie zwalnia nas od obowizku konstruowania w mylach - a cilej: wyobraania sobie, przewidywania - skutkw naszej dziaalnoci. A nas tutaj interesuj wanie spoeczne skutki dziaalnoci przemiewcw. Jeli bowiem co twierdz, o czym pisz, co pokazuj, czemu apostouj - to nie sobie a muzom, dla wasnej tylko przyjemnoci wypowiadania si, lecz dla wywarcia okrelonego wpywu na odbiorcw, czytelnikw, widzw. Na ludzi. Najgorsz dla nich samych obelg byoby stwierdzenie, i dziaalno ich mija bez echa. Zgdmy si, e wpyw osigaj. Jaki? Nie pokusz si o okrelenie jego zasigu: duy, redni czy may. Chc tylko pokaza jego kierunek, chc przedstawi moralny charakter wynikw. Dziwnie aosny i wstrtny jest bowiem widok starych i wytrwaych propagandzistw racjonalnej i nienacjonalistycznej postawy, ktrzy dr dzi szaty na sobie i rozkadaj rce, zawodzc bolenie: Ach, mj Boe, co to si stao z t modzie! Bezideowa jaka, przyziemna, paska, egoistyczna... No c, to przecie w pewnym sensie wymarzony rezultat realizowanego przez nich uparcie programu reedukacji narodu. Moe wstrt i obrzydzenie do wasnej przeszoci i wasnego narodu s skutkiem niezamierzonym. Ale tpienie romantyzmu, ale rozwinicie rozsdnej przyziemnoci
167

Witold Zalewski: Sztuczny planeta Ubu. Przegld Kulturalny, 1960, nr 13.

celw, wyrachowania - byo celem zamierzonym, gwnym neopozytywistycznej dziaalnoci wychowawczej, tej kontynuacji szyderczej i oszczerczej kampanii zakamywania naszej historii, zapocztkowanej przed stu laty przez polskich lojalistw i zaborczych apologetw zwyciskiej siy, zgodnie twierdzcych, e Polacy nie s zdolni do samoistnego bytu pastwowego na skutek waciwej ich narodowemu charakterowi lekkomylnoci, skonnoci do awantur i przewagi uczuciowoci nad rozumem. Nie z nieuctwa i nie z lekkomylnoci jak w zdrowego chorob wmawiano naszej historii gupot, nie zwaajc na rzeczywisty przebieg i sens faktw. Miao to suy okrelonej tezie, miao umoliwi wycignicie z gry przygotowanych wnioskw. Tez tych i wnioskw nie kryto wcale pod korcem. Tzw. naga prawda wyziera z wielkich dyskusji wok szkoy polskiej w filmie i z dyskusji o bohaterszczynie, jaka rozwina si wok twrczoci Wakowicza. Tej ostatniej rusza nie bdziemy. Jak zazwyczaj, gdy bior si za bary ludzie niepoledniego talentu i - co zwykle za tym idzie - niepoledniej zdolnoci do artystycznych przejaskrawie (co si na jzyk nieartystyczny tumaczy: do przeginania pay), obie strony dogaday si tam do rzeczy dziwnych, ktrych chyba same na serio nie bior. Natomiast dyskusja o polskiej szkole w filmie, o szkole jakoby antyheroicznej, antymilitarystycznej i antybohaterskiej, stanowi dla nas materia ciekawszy. Mniej tu zacietrzewienia, wicej zimnego wyrachowania. Tu program uoglniajcy formuowano metodycznie, z niemaym uporem i wytrwaoci. Nie zamierzam mwi tu o samym polskim filmie. Nie sdz wcale, by by on programowo antyheroiczny, nie sdz take, by Wajd, Munka, Kawalerowicza, Petelskiego i Nasfetera mona byo wrzuci do jednego garnka szkoy. Jednake - jak to bywa z dzieami artystycznymi duego kalibru polskie filmy z ostatnich lat nie s bynajmniej jednoznaczne; obrazy w nich przedstawione mog budzi ywe dyskusje, tak jak obrazy i problemy rzeczywistego ycia dopuszczaj czy prowokuj rnorodne interpretacje. Charakterystyczne, i interpretacje te w prasie poszy w jednym tylko kierunku. Jest co najmniej interesujce, co interpretatorzy w filmie polskim widz, co pragn widzie, co z du doz pewnoci siebie natrtnie wmawiaj nie tylko widzom, lecz rwnie - twrcom. Na dugo przed ukoczeniem Lotnej Kazimierz Koniewski zamkn twrczo Andrzeja Wajdy w logiczn, poczon jednoci idei trylogi, wyczajc z jego dorobku nie pasujce mu do jego ide fixe Pokolenie: Jeeli mwi si o trylogii Andrzeja Wajdy rozpoczynajc j od Pokolenia - to ja bym ryzykowa inny ukad takiej trylogii: Kana, Popi i diament oraz Lotna. Ten ostatni film dopiero si krci, ale wietnie rozumiem, dlaczego Wajda z dorobku polskiej literatury wspczesnej wybra t wanie nowel. I wiem ju (id o zakad...), jak Wajda j zrobi. Jak - nie w sensie wizualnym, ale w sensie tendencji, ktr Wajda bdzie chcia narzuci widzowi. mier w ciekach kanaowych, mier w mietnisku - jako finay dziaania onierskiego - i mier, pewnie w penym socu, setek uanw szarujcych z szablami na czogi - to przecie jest niemal jedno i to samo; zawsze jest to mier sprowokowana przez dziaanie onierskie, wprawdzie bohaterskie albo w jakim sensie bohaterskie,

ale prowadzone na przekr rozsdnym wnioskom pyncym z analizy sytuacji politycznej, materialnej, militarnej. Atak kawalerii jest desperacj - ale i gupot. Zwyczajn gupot...168 Nie bdziemy ju tu wraca do uzasadnionego poprzednio twierdzenia, i taki obraz jest po prostu faszem. Tu chodzi nam o to, jak obrazy naszego filmu podporzdkowane s przez filozofa z gry zaoonym wnioskom, o to, e zamierza on uoglni je jako obrazy o jednej treci ideowej, obrazy demaskujce gupot zbrojnego zrywu. Oczywicie zatrca on rwnie o problem tych, ktrzy dali rozkaz - ale po co to czyni? Nie oni go interesuj: Prosz sobie wyobrazi, czy jakikolwiek genera francuski, angielski czy czeski wydaby polecenie szarowania na czogi czy rozpoczcia walk powstaczych w sytuacjach, w jakich bez wikszego wahania uczyni to polski oficer. Pomidzy - bowiem - oficerem francuskim czy czeskim a mas jego podwadnych istnieje pene porozumienie psychiczne - ani oni, ani on nie dopuszczaj po prostu moliwoci dziaania w tak niekorzystnych warunkach technicznych lub politycznych. I to bez wzgldu na wielko celw - ideowych, narodowych czy nawet osobistych. Po prostu ludzie tych i wielu innych narodw w trudnych okolicznociach historycznych, narodowych, wojennych odruchowo z reguy przybieraj inn postaw, ni my j na og przybieramy. U nas rozstrzygaj emocje uczuciowe, czsto posugujce si tradycyjnymi schematami mylenia, w znikomym tylko stopniu konfrontowane z now sytuacj. I one zawsze przewaaj nad rozsdnym wyrachowaniem 169 . A wic znowu zniknli nam z oczu nowi generaowie - winien jest szeregowiec historii. A przykro wraca do tego tematu. Zarazem jednak doszlimy do celu. Do celu, jaki stawiaj sobie szydercy w swej akcji wychowawczej, jakiemu podporzdkowa chc (nieraz, jak to si mwi - na si) popularne dziea sztuki. Cel ten formuuje wyranie Koniewski w tyme artykule: W naszym polskim spoeczestwie niestety cigle piln spraw jest dyskusja z nadmiernie romantyczn postaw wobec ycia i historii. Nadmiernie romantyczn, to znaczy nadmiernie uczuciow, a zbyt mao rozumow, nadmiernie honorow, a zbyt mao wyrachowan 170. Ta deklaracja ideowa sprzed lat czterech wystarczy nam za charakterystyk caej kampanii reklamowej wok antybohaterskiej szkoy w filmie. Stanowi jej wytumaczenie i waciwie mona przej do omwienia skutkw tej pedagogiki antybohaterskiej. Warto jednak zaznaczy, e dyskusja toczya si dugo, stanowiska ulegay wyjaskrawieniu, przybyo argumentw i oczywicie trudno powiedzie, abymy dzi jeszcze znajdowali si w tym samym punkcie, co przed Lotn, w 1958 roku. Wygodnie i szybko jedziemy, a przy tym - jake faszyw drog.

168 169

146 p 217 Tame. 170 Tame.

Bohater za swe zbdne bohaterstwo ukarany mierci w cuchncych kanaach, jak pies zastrzelony na mietniku, bohater, wicej - bohaterskie bydo, stadem cwaujce na czogi, ten (czy te: tak odczytany) bohater znalaz dzi ostateczne ucielenienie w swej antytezie, w Piszczyku z Zezowatego szczcia. Ten bowiem, jak pouczaj nas szydercy, jest doskonaym wcieleniem, typowym przykadem owych godnych potpienia i pogardy cech polskiego charakteru, polskiej uaskoci i bohaterszczyzny. Typowo zasadza si bowiem nie na sukcesie czy te fiasku, lecz na zamiarach - poucza Zygmunt Kauyski. - Wane jest to, e Piszczyk pragnie by wzorowy zarwno za sanacji, jak i podczas wojny, okupacji, w klimacie gorliwoci biurokratycznej lat pidziesitych itd. O may wos, a byoby mu si to udao - i to owo kocowe potknicie si rni go od wielu herosw, ktrym si powiodo. [...] Piszczyk rni si od innych tylko pechem. To wanie jest teza Zezowatego szczcia: otaczajcy nas ludzie-herosy s to Piszczyki, ktrym si mniej lub wicej udao; ale dokadne wpatrzenie si w kady pomnik wykryje rysy Piszczykowe171. Nie wierzycie wasnym oczom? A jednak tak jest. Tzn. tak si istotnie pisze. Bez enady. Biedny Piszczyk, nawet ten aonie may (w sensie moralnym, nie chaplinowskim) Piszczyk, ktremu nic si w yciu nie udao, ktry zawsze chcia by w pierwszym szeregu i ktremu przecie zawsze czego (cilej - wanie ideowoci i charakteru) do tego brako. Piszczyk pokazujcy dowodnie, e polskiego losu i polskiego bohaterstwa nie mona udawa, nie mona po prostu odegra tanim kosztem, tylko trzeba je przey naprawd i umie zapaci pen cen - ten Piszczyk w antybohaterskim zacietrzewieniu naszych szydercw sta si dla nich ucielenieniem polskiej postawy wobec ycia, spoecznej aktywnoci i bohaterstwa. Bdmy cili: ucielenieniem ich myli w tym przedmiocie. Dlatego sawili Munka za Zezowate szczcie - wbrew wszelkim jego protestom i zaprzeczeniom172173. Dlatego sawi Piszczyka. Bo... dziki Zezowatemu szczciu prowadzona przez nasz film kampania przeciwko pedagogii heroizmu rozszerza si [...] dociera do kulis, odsania karier bohatera niejako z dnia na dzie 174. Bo wraz z Piszczykiem znalelimy si nad brzegiem ukochanego przez naszych wychowawcw rynsztoka.

Sawmy Piszczyka nad brzegiem rynsztoka

Okazuje si, e nasz polski bohater nie zasuguje na mier oniersk - nawet w kanale z nieczystociami.

171 172

Zygmunt Kauyski: Polski Szwejk by naprawd gorliwy. Polityka, 1960, nr 17. Np. w wywiadzie dla Nowej Kultury Andrzej Munk powiedzia: U podstaw bohaterstwa ley zawsze sprzeciw, czynna manifestacja przeciw istniejcemu zu. Przeciwko objawom bohaterstwa moe wystpowa jedynie ajdak. Ci, ktrzy zarzucaj mi, e reprezentuj w moich filmach tendencje antybohaterskie, czyni mi du krzywd. 173 O filmie intelektualnym, szkole polskiej i snobizmie mwi Andrzej Munk. Nowa Kultura, 1961, nr 9. 174 Zygmunt Kauyski: Antyheroizm w fazie kabaretowej. Nowa Kultura, 1960, nr 18.

Trzeba go ywego zepchn do rynsztoka. Zwyky rynsztok, w ktrym le pijacy przed szynkiem, to przecie nie to samo, co warszawski powstaczy kana. Tak wic ten rynsztok to istotnie nowe sowo w dyskusji o bohaterszczynie. Wie si ono z nowym etapem dyskusji, ktry znamionuje i Zezowate szczcie, i warszawska inscenizacja zmodernizowanych Ptakw Arystofanesa. Wanie rynsztok stanowi istotne - jak sdz szydercy intelektualne pogbienie ich akcji wychowawczej. Dotychczasowa polemika miaa charakter jednostronny: wyszydzaa ona z brakiem wspczucia niemal nihilistycznym wzr pedagogiczny bohatera wojennego. W Zezowatym szczciu ogldamy natomiast owego herosa w sytuacjach codziennych, w Ptakach za znajdujemy prb przeniesienia satyry z wskiego gruntu szary pod Somosierr na dalsze kulisy pastwowe 175. Szydercw niepokoi mianowicie, i nie wszyscy jako razem z nimi chcieli drwi z samego nagiego faktu wojennej tragedii czy z tragicznej mierci bohaterw. Szydercw niepokoi rwnie, i nie wszyscy za ich atakiem na pewne waciwoci narodowej postawy dostrzegli drugie dno - atak na odrbno narodow w ogle, na polsko i Polsk jako takie. Niedobrze, ich zdaniem, zaczo si dzia z filmami, jak Kana, Eroica, Popi i diament, ogldanymi z wypiekami na twarzy i ju produkujcymi now manier samosatysfakcji z tej klski absurdalnej, nihilistycznej, masochistycznej, lecz tak efektownej. Nasz antybohaterski bohater zacz si przewraca ze zbyt szalon godnoci. Tote szwejkowska kipn Zezowatego szczcia czy ironia Ptakw Arystofanesa zaaplikowanych do wspczesnej Warszawki wydaje si bardzo na czasie: spycha ona nasz mit bardziej do rynsztoka i nie pozwala mu si zmonumentalizowa 176. A wic jestemy ju w rynsztoku. Przy czym - przypominam - to nie ja, lecz szydercy widz w Piszczyku ucielenienie polskoci. Piszczyk przecie chciaby si znale zawsze w pierwszej linii - zgodny tu z tradycyjn taktyk Polaka-somosierszczyka - i tylko gupi przypadek strca go z owych licznych drg do kariery. W Popiele i diamencie bya to masakra, w Zezowatym szczciu maoduszno, niedostwo i gupota. Tu i tam punktem wyjcia jest jednak absurd polskiej sytuacji, traktowany zarwno przez bohaterw Eroiki, co poprzez obywatela Piszczyka - po uasku177. Tu jestemy przy drugiej czci problemu - przy kwestii Polski jako takiej. Na czym bowiem zdaniem szydercw - polega w absurd polskiej sytuacji? Nietrudno dorozumie si tego na podstawie ich wywodw. Absurdem mianowicie jest samo istnienie problemu polskiego, samo istnienie nas wraz z nasz przeszoci i przyszoci, ambicjami i aspiracjami. Z dala, zza oceanu kania si tu szydercom ich intelektualny papie, Witold Gombrowicz. Gdyby nie byo samych poj: Polska, polsko, gdyby nie byo caego tego zjawiska, nie bylibymy Polakami z urodzenia i tradycji historycznej i kulturalnej, nie mielibymy kopotw. Oczywiste, prawda? Trzeba tylko zda sobie z tego dokadnie spraw i - wyzby si wiadomie tego, co przeszkadza nam y: poczucia przynalenoci do narodu i poczucia obowizku wobec niego. Trzeba wyzwoli si z polskoci. Tak rozumuje Gombrowicz w Argentynie. Krajowi szydercy s ostroniejsi. Tymczasem zadowala ich, e autorowie przerbki skorzystali [...] z tekstu Ptakw Arystofanesa, by wykpi jeszcze raz polsk ambicj heroicznego konstruowania mocarstwa czy nawet mniej, pastwa z zasadami, na tle
175 176

Tame. Tame. 177 Tame.

warunkw niezbyt si do tego nadajcych, e Arystofanesowski Chmurokukuczyn urobili na obraz tego podrzdnego pastwa operetkowego gdzie w centralnej Europie, w cigu ostatniego wieku dziejw tego kontynentu, e w kocu w Chmurokukuczyn okaza si jeszcze jedn wersj kretyskiego pastwa heroizujcego178. I na tym wanie polega ideowe i intelektualne pogbienie dyskusji z polsk histori, ktra jak widzimy, staje si dyskusj... z Polsk, wymierzon przeciwko naszej ambicji, by by narodem i mie pastwo - by by sob i by u siebie. Te wanie i tak odczytane elementy Zezowatego szczcia i Ptakw wskazuj, zdaniem szydercy, w jakim kierunku winno zmierza rozwijanie mylowe tematu polskiego antyheroizmu. Dotychczasowe dziea - jego zdaniem - dziaay na nas raczej emocjonalnie przez sw bezkompromisowo, zacieko, odwag w tarzaniu mitw w bocie. Potrzebne jest jednak opisane rozszerzajce i spychajce wszystko do rynsztoka rozwinicie tematu: Takie rozpracowanie intelektualne, dalsze rozdrobnienie i nawet rozbabranie moe wreszcie ocali t najpozytywniejsz w naszej kulturze akcj negatywn179. I tu waciwie naleaoby postawi kropk. Jestemy bowiem u kresu. W rynsztoku ma si znale wszystko: i Piszczyk, i mit polski, bohaterstwo i ofiarno w imi wyszych ideaw - patriotyzmu, ojczyzny i sam idea ojczyzny. W rynsztoku ma si znale i ma by tam rozbabrany ten idea - zdaniem szydercw - podrzdnego pastwa operetkowego, ktre jest w istocie rzeczy jeszcze jedn wersj kretyskiego pastwa heroizujcego.

Nie dajmy si zwariowa!

Nie bd sawi Piszczyka ani spycha go do rynsztoka. Nie bd go te z tego rynsztoka wyciga. Nie bd broni Chmurokukuczyna ani go potpia. Nie bd te rozdziera szat i nie zagrzmi sowami poety: witoci nie szarga! Solennie to obiecuj. Ideay w ostatecznym rachunku same obroni si przed szydercami, a prawdziwym witociom szarganie nie zaszkodzi. I ju nie chodzi nawet o to, e to boli. Chodzi o to, by rozumie dokadnie, co si czyta - i co si pisze. Chodzi o zdrowy rozsdek, podobno tak luby krytykom bohaterskich mitw. Zdrowego rozsdku naley bowiem uywa nie tylko do oceny naszej przeszoci. Zdrowym rozsdkiem naley si rwnie posugiwa przy pisaniu na te tematy. Poza tym zdrowego rozsdku nie naley nadwera nadaremno, kac mu wyprawia sprzeczne z jego istot harce. Raczej naley go pielgnowa i chroni. Bo moe si zbuntowa. Nie dajmy si zwariowa! I - panowie - nie zwariujcie si, prosz, sami! Trzeba zachowa jaki umiar, trzeba przestrzega zasad samokontroli, trzeba si czasem zastanowi: co waciwie oznaczaj sowa, ktre spywaj z wartkiego pira? Bo mona tak sobie gada, gada, a si czowiek dogada - nie wiadomo do czego. Rosjanie maj takie znakomite powiedzonko: dagawaritsa do czortikow. W wolnym przekadzie - do biaych myszek.

178 179

Kazimierz Koniewski: Polemiki cig dalszy. Polityka, 1960, nr 47. Jerzy W. Paprocki: Daleka perspektywa. Polityka, 1961, nr 4.

A potem owe czortiki mno si. Gdziekolwiek by czowiek rzuci okiem - wszdzie je widzi. Przecie to, co pisa Kauyski na przykad o Matce Joannie od Aniow, wiadczy wrcz o obsesji: ...Matka Joanna od Aniow, mimo redniowiecznego tematu, literackiego pomysu i rafinowanego estetyzmu ocierajcego si o abstrakcj, naley jak najbardziej do pedagogii szkoy polskiej i wpisuje si jako dalszy filozoficzny cig Kanau, Popiou i diamentu, Eroiki, Lotnej, Zezowatego szczcia i innych filmw, atakujcych pasoytnicze mitologie trawice nasze spoeczestwo w cigu ostatniego okresu historycznego. Jest to, w szerszym zakresie, polemika z kadym fijoem, sprzeciwiajcym si w myl wykombinowanych zasad, tradycji, suby itd. ludzkim uczuciom, naturalnym koniecznociom i podstawowej logice ycia180. Istna mania przeladowcza: wszdzie wszy szyderca przeklte fijoy ideowoci, wszdzie te widzi swoje ukochane czortiki, wszdzie wszy optanych i... egzorcystw. Teraz ju si nie zdziwi, jeli szydercy pasuj Szekspira na wybitnego wychowawc narodu w nowym duchu pedagogii antybohaterskiej, skutecznie atakujcego pasoytnicze mitologie, trawice nasze spoeczestwo, a Romeo i Julia ogoszone zostanie za przeomowe dzieo polskiej szkoy narodowej, zwalczajce fijoa, ktry w myl wykombinowanych zasad, tradycji i sub sprzeciwia si ludzkim uczuciom i naturalnym koniecznociom...181 Z drugim bohaterskim bojownikiem przeciw bohaterszczynie nie jest jeszcze tak le. Podtrzymuje on uparcie swoje recepty wychowawcze sprzed czterech lat, cytowane ju wyej. Stanowisko swoje modyfikuje ostronie. Zgadza si ju dzisiaj, i naley czci czyny bohaterskie i przejawy ofiarnoci, podkrela tylko, e powinnimy czczc jakie bohaterstwo akcentowa, e nie zawsze najlepiej przysuyo si ono narodowi. Wielkodusznie przyznaje zarazem, i nie jest to atwe ze wzgldu na to, e przecie byy w historii dziaania, byy akty bohaterstwa, ktre w ostatecznym rachunku przysuyy si interesowi narodowemu182. Te dwa zdania warte s odrbnego studium - charakterologicznego. Autor przecie wie, e bohaterstwo bywa celowo wykorzystane, i wwczas przynosi korzy, lub bywa zmarnowane, i wwczas nie pomaga - ale nigdy samo bohaterstwo nie zaszkodzio ojczynie; szkodzili ci, ktrzy je le wykorzystali. Zwrcie te uwag, jak wielkoduszne a poniajce jest to uznanie, e byy akty, ktre w ostatecznym rachunku... Ile zawiera si w nim przekonania, i tylko niekiedy mogo si tak przytrafi, e ci wariaci od umierania co jednak - oczywicie przypadkiem, niewiadomie - zrobili dobrze. Najnieszczliwszy, najbardziej poszkodowany na skutek caej tej ideo-historio-moralnej ekwilibrystyki jest zwyky, a peen dobrej woli tzw. aktywny czytelnik. Bywa, e przejmie si na serio nawoywaniami szydercw, ulegnie pokusom pozornej postpowoci, pozornej szerokoci widzenia, niby-humanizmowi i humanitaryzmowi ich wywodw. Pisze wwczas: Jeli bya potrzeba historyczno-polityczna (nie zawsze suszna), by nas uczy i wychowywa na Polakw o aspiracjach wielkomocarstwowych z powoaniem si na koci naszych przodkw, to teraz nie ma potrzeby, by nasze nowe pokolenie wyrastajce w Polsce Ludowej miao czci te same
180 181

Zygmunt Kauyski: Tragedia antydogmatyczna. Polityka, 1961, nr 7. Stao si. Uczyni to Jan Kott. 182 Kazimierz Koniewski: Polemiki cig dalszy. polityka, 1960, nr 7.

ideay, co nasi ojcowie. Nasza modzie ma ju inne aspiracje, naszej modziey nie grozi obecnie obrona kraju przed napaci ze strony ssiadw - ju nie ma tego problemu. [..] Wychowanie w stosunkach midzynarodowych powinno si opiera o internacjonalizm, a nie nacjonalizm podsycany bohaterszczyzn183 (podkrelenia autora listu). Nie wimy czytelnika. Po prostu uwanie czyta enuncjacje szydercw. Natomiast nie czyta depesz z. zagranicy. Tego, e nie grozi ju naszej modziey obrona kraju, tego, e ju nie ma tego problemu, nauczyli go szydercy - to ich wanie w caej ich bogatej twrczoci nie obchodzi wcale fakt, e niestety epoka od szeregu narodw coraz to wymaga zwykego, frontowego bohaterstwa z karabinem w rku. Oczywicie zrobiono wiele, aby oszczdzi tego naszemu narodowi. Jednake nie wolno problemu koniecznoci zbrojnej obrony ojczyzny cakowicie usuwa z naszych rachunkw. Walczymy o rozbrojenie, wierzymy w skuteczno tej walki, ale musimy chyba pamita, e rozbrojenie moralne nie moe nastpi wczeniej ni zniszczenie broni - i jdrowej, i klasycznej - oraz m.in. likwidacja Bundeswehry... To za, e si biednemu czytelnikowi pomyli patriotyzm z nacjonalizmem i koci naszych przodkw z aspiracjami wielkomocarstwowymi - to te zasuga szydercw. To dla nich historia, nard i ojczyzna s pojciami - cilej: fijoami optania, przeciwko ktrym wanie wymierzone s ich egzorcyzmy. Nie bd wini czytelnika. Wini tych, ktrzy go uwiadamiaj. Skutki tej akcji nie ograniczaj si niestety do sporadycznych wypadkw zbaamucenia penego dobrych chci, a pozbawionego krytycyzmu czowieka. Myl, e co dzie potykamy si w yciu o mniejsze czy wiksze rezultaty caej tej pedagogii antyheroicznej - wychowywania narodu w duchu antyromantycznym, w duchu realistycznym, w duchu hasa bieda chccym!, co oznacza, mwic bez ogrdek: mier frajerom!

mier frajerom! - A co bdzie z ludmi?

Uparte wmawianie narodowi gupiej przeszoci i demaskowanie tej gupoty w imi przytumienia romantyzmu i pielgnowania wyrachowania nie jest zupenie bezskuteczne. Rzeczywicie wywiera wpyw na postawy spoeczne. Przyczynia si mianowicie do osnucia spoeczestwa paraliujc i usypiajc dymn chmur. Wsptworzy okrelon aur - aur wyrachowania rwnoznacznego tu z egoizmem, aur pogardy dla gupoty tych, co powicaj si dla niezrozumiaych chimer jakichkolwiek ideaw, aur pogardy dla frajerw, co si wychylaj. Wykolawiona, zidiotyzowana wizja historii naszej walki zbrojnej stanowi historyczn podbudow wielce wspczesnego, gboko aspoecznego i jake szkodliwego hasa mier frajerom! C bowiem wynika z tej wersji, jakie racjonalne wnioski mona z niej wycign? Tylko frajerzy nabijaj sobie gowy jakimi ideaami, ktre zmuszaj ich do idiotycznych czynw, stajcych si potem przedmiotem kpiny... Tylko frajerzy wyobraaj sobie, e co mog zrobi na tym wiecie, na co wpyn - i wychylaj si. Walcz, szaruj - i co? Wychodzi psyk i duo trupw,

183

Jerzy W. Paprocki: Daleka perspektywa. Polityka, 1961, nr 4.

czyli mier frajerw. Std rozsdny wniosek: a wic mier frajerom. Wychyla si nie warto, naprzd czowiek dostanie po gowie, a potem go jeszcze wymiej. Rezultat? Prosz, dosy typowe zeznania - tu w procesie przeciwko maonkom C. oskaronym o systematyczne maltretowanie 81-letniej matki Agnieszki C.: Usyszaem krzyk i uderzenia. Wyszedem na korytarz - zeznaje wiadek, ssiad oskaronych, 25-letni mczyzna. - Oni wystawiali tam ko Agnieszki C. Kiedy im tego bronia, syn pchn j tak mocno, e upada. To mnie oburzyo, wrciem wic do mieszkania. Potem dugo jeszcze syszaem przez cian krzyki i odgosy uderze184 (podkrelenie moje - Z. Z.). Rezultat? Prosz: felietonista popularnych Szpilek, Teofil, otrzyma szereg listw: aden z nich nie jest podpisany. Nie musz chyba podkrela, e wiadczy to o niemaym rozsdku moich korespondentw. S oni symbolem zachodzcej tu i wdzie ewolucji socjopsychicznej, ktrej kierunek nietrudno okreli. Od szaleczej Somosierry sprzed 150 lat - do jake rozwanego unikania podpisw pod listami krytycznymi przesanymi do redakcji. Czy nie znamienna to i optymistyczna linia rozwoju?...185 C, szydercy mog by zadowoleni. Duch somosierszczyzny nareszcie zosta zwalczony. Zgodnie z ich programem wychowawczym zgubny dla narodu, przestarzay romantyzm zastpujemy stopniowo wielce realistycznym wyrachowaniem. I ten may realizm coraz to wyazi nam bokiem - wanie w maym, codziennym, szarym yciu. W polu wasnego widzenia, na szpaltach codziennej gazety raz po raz natrafiamy na sprawy nie zaatwione lub le zaatwione, bo gdzie zabrako drobiazgu - woli. Tu suszna idea przepada na naradzie produkcyjnej, tam rozkwita gromadzka klika, wdzie bezkarnie i bezczelnie dziaaj chuligani, gdzie indziej na oczach ludzkich odbywa si zorganizowana grabie mienia spoecznego. Wszdzie tam zabrako tego drobiazgu - cilej: zabrako komu tego drobiazgu - iskry woli, chci, uporu, szczypty odwagi. Tego drobiazgu, bez ktrego jednak sprawy drobne nabieraj monstrualnych rozmiarw, a sprawy due gmatwaj si i wlok, zabagniajc ycie. Brak tej odrobiny bojowego ducha zaczyna way rwnie na sprawach zda si wymagajcych tylko wysiku intelektu... Oto do jakich wnioskw dochodzi publicysta wiata, zastanawiajc si nad przeszkodami w rozwoju i upowszechnieniu nowoczesnej techniki: Zarzucalimy sobie wszyscy nawzajem, e jestemy narodem o wybujaej wyobrani. Rozlega si wielki krzyk potpiajcy przerost fantazji, pogo za miraami i brak realizmu w myleniu. Wiele wskazuje na to, e okaza si skuteczny. Dzi prawie kady dure chwali si, i mdrze woli chudego wrbla, byle w garci, od najpikniejszych perspektyw. Tymczasem brak wyobrani staje si przyczyn osobistych klsk. Jest jednym z hamulcw, o ktrych si bdzie sporo mwio186. A bdzie si mwio, bdzie...

184 185

Trybuna Ludu, 1961, nr 92. Szpilki, 1959, nr 51-52. 186 Wiesaw Nowakowski: Towarzystwo dobrej roboty. wiat, 1961, nr 7.

C? Trudno. Nie bdzie Somosierr. Nie bdzie te odwagi cywilnej. Nie bdzie pewnie rwnie wynalazkw, inicjatywy w pracy, postpu technicznego. By moe - nie bdzie w ogle adnego ruchu. mier frajerom! Tylko... co wart czowiek, ktry cho raz w yciu nie by wychylajcym si, pragncym, marzcym, dcym do czego frajerem? A kiedy wytpimy wreszcie frajerstwo - co bdzie z... czowiekiem? Ze zwykym czowiekiem, wcale nie przez due C, czowiekiem, ktry ma na swoim miejscu i rozum, i serce? Ktry wyksztaci w sobie wyobrani i realizm, odwag i ostrono, poczucie rzeczywistoci, opanowanie i zdolno do wzrusze, twardo i wspczucie? Jednym sowem - z czowiekiem normalnym, czowiekiem yjcym, a nie wegetujcym? Wspksztatujcym otoczenie, a nie wycznie dostrajajcym si do niego? Czy bd jeszcze ludzie, ktrzy potrafi przeywa: pragn i pogardza, kocha i nienawidzi, szanowa i wspczu, cieszy si i gniewa? Czy w ogle bd jeszcze ludzie? Czy tylko ameby, jakie fantastyczne jednokomrkowce o idealnie wyksztaconej zdolnoci przystosowawczej?

Przeciwko szyderczo-pseudokrytycznemu bzdurzeniu

Motto: Walka klasowa przebiega w nas samych midzy oportunizmem a marzeniem. Gos woajcego na puszczy na pewnej naradzie modej inteligencji twrczej

Sdz, e pseudokrytyczne szyderstwa, niby-intelektualne drwinki z naszej historii, bdce zreszt w istocie rzeczy czyst kpin z prawdy historycznej, czyst bredni - powinny znikn na zawsze z naszego repertuaru. Komu ley na sercu sprawa ksztatowania postaw yciowych ludzi w tym kraju, ten nie powinien nigdy - pod grob uzyskania efektw przeciwnych do zamierzonych - pozwala sobie na pewne rzeczy. Nie wolno idiotyzowa przeszoci narodu, przedstawia jej jako cigu czynw pozbawionych sensu i wiadczcych o naiwnoci i bruku rozsdku naszych przodkw. Nie wolno wykolawia w ten sposb obrazu dziejw, opinii o narodzie. Prowadzi to mniej czy bardziej skutecznie do zaszczepienia ludziom pogardy i wstrtu do wasnego narodu, prowadzi do rozwijania nihilizmu narodowego. Nie wolno ogupia ludzi wykrtn interpretacj historii. Nie wolno ga w ywe oczy wbrew temu, co ludzie wiedz lub czego atwo dowiedzie si mog. Czowiek, czstowany co chwila do dowoln interpretacj faktw, postaw, wartoci niegdy utrwalonych, dochodzi w kocu do mniejszego czy wikszego kryzysu duchowego, do trzsienia ziemi i rycho czu si zaczyna nabitym w butelk, oszukanym i oszukiwanym. Nie baczc na to, gdzie w kocu jest racja, traci wszelk orientacj moraln i pozostaje twardo jedynie przy tym, co dla niego jest bezporednio sprawdzalne i najatwiejsze. Wasn doran korzy, wasny prymitywny interes najatwiej odrni, zidentyfikowa, a najtrudniej przeinaczy i zainterpretowa. Na gruncie osobistego tylko interesu szuka wic wwczas czowiek niezbdnego mu dla rwnowagi poczucia trwaoci, staoci pogldw,

szuka kryteriw moralnych - najpewniejszych i jake zarazem ubogich, przyziemnych, spoecznie bezuytecznych. Nie wolno wydrwiwa bojowych czynw przeszoci, czynw i faktw, w ktrych znalazy wyraz wartociowe postawy psychiczne, niezbdne czowiekowi dnia dzisiejszego, a take czowiekowi przyszoci, niezbdne spoeczestwu przez tego czowieka tworzonemu socjalizmowi. Nie mona kpi z ofiarnej ideowoci - umiejtnoci przeoenia interesu oglniejszego, spoecznego, narodowego nad dorany, osobisty. Nie mona kpi z gotowoci dziaania, z aktywnoci spoecznej, z dnoci do rozstrzygania problemw ycia spoeczestwa i narodu wasnym wysikiem, bez ogldania si na to, czy kto to zamiast mnie (czy nas) zrobi. Nie mona kpi z odwagi i mstwa w dziaaniu w susznej sprawie, z gotowoci ponoszenia ryzyka nawet ryzyka pomyki w metodach dziaania - i z umiejtnoci mnego wystawiania siebie samego na niebezpieczestwo utraty zdrowia i ycia, gdy potrzeby podjtej walki o idea tego wymagaj. Nie naley wic wybrzydza si na kosynierw i powstacw, szwoleerw i uanw, Ordonw i westerplatczykw, a take na ksicia Pepi, na tysic mniej czy bardziej jaskrawych wzorw patriotycznej ofiarnoci i mnej aktywnoci, jakich dostarcza nasze tysiclecie. Nie naley - jeli si nie chce obrzydzi i omieszy w ludzkich oczach wszelkich ideowych postaw i wszelkiego aktywnego dziaania w szerszym ni osobisty, spoecznym interesie. Nie wolno tego robi - jeli si chce ksztatowa ludzi zdolnych wzi udzia w zmianie rozwoju kierunku wiata, zdolnych przebudowa swj kraj i kul ziemsk, ludzi - wiadomych twrcw swego losu i losu spoeczestwa, ludzi socjalizmu. Szyderstwem z wysikw wszystkich pokole przeszoci - wysikw nawet nieudanych czy le ulokowanych, ale oywionych szczer wiar w celowo walki i ofiary dla przyszoci - nie wychowa si ludzi socjalizmu, ludzi, ktrzy maj by rdem i podmiotem historycznego dziaania. Wychowa si bierny przedmiot procesw historycznych, ciasnych egoistw, poraonych obojtnoci, tchrzliwych i ulegych. Sdz, e powinni zdawa sobie z tego spraw ci, ktrzy wojuj sowem. Jeli to sowo ma co znaczy. Jeli pragn a sdz, e pragn - liczy si z jego spoecznym rezonansem, z jego oddziaywaniem.

O ostrone obchodzenie si z histori

Sowo nie buduje nowych wiatw. Nie sowo tworzy czowieka. Czowiek wychowuje si, ronie, ksztatuje w spoeczestwie pod wpywem tysica rnych czynnikw, z ktrych najwaniejsze dla urobienia postawy yciowej jednostki s spoeczne warunki bytowania, wasne dowiadczenia. Wychowanie socjalistyczne to wychowanie poprzez tworzenie takich warunkw bytowania, ktre ksztatowayby w ludziach cechy pozytywne, szlachetne, wzbogacajce czowieka i spoeczestwo. To wychowanie poprzez spoeczestwo - dla spoeczestwa. Nietrudno te wszystkim powyszym wywodom przeciwstawi stwierdzenie: grymas nawet znacznej czci zamknitego w gruncie rzeczy i wskiego rodowiska intelektualnego, wygupy studenterii nie

tworz jeszcze pogody wychowawczej w Polsce, a historia dawna czy najnowsza i stosunek do niej w gruncie rzeczy mao kogo obchodz wobec takich spraw, jak olbrzymie potrzeby inwestycyjne, nie uzasadnione przekroczenie funduszu pac i konieczno jego obnienia, nienadanie rolnictwa, trudnoci mieszkaniowe, naduycia gospodarcze, apownictwo i chuligastwo... Trzeba si zgodzi, e o trwaym ksztatowaniu si postaw psychicznych decyduj istotnie obiektywne, materialne (w marksistowskim, szerokim, a nie wskim, obiegowym tego sowa znaczeniu) warunki ycia narodu. Jednake w toku ich stawania si, w procesie ich aktywnego przeksztacania decydujc rol odgrywaj wanie ideowe postawy ludzkie, postawy wyprzedzajce rzeczywisto materialn, postawy partyjne. Prawd jest, e ludzie nie bd chodzi przez most, jeli mostu nie ma. Ale mostu nie bdzie nigdy, jeli nie znajd si ludzie, ktrzy go wymyl i zapragn zbudowa, ktrzy znajd w sobie zdolno wyobraenia sobie nowego i si podjcia stara o nowe. Nieprzypadkowo ruch robotniczy przywizywa zawsze tak wielk wag do pracy ideologicznej, do ideowego wychowania. Nieprzypadkowo marksizm akcentowa zawsze, i si zmieniajc obiektywne warunki spoecznego bytowania bdzie ideologia, ktra opanowaa masy, a partie rewolucyjne wychowyway tysice i setki tysicy aktywistw - romantykw dwudziestego wieku: ideowych, ofiarnych, zdolnych do powice, odwanych, gotowych podj ryzyko czynu. W ideowym wychowaniu mas historia odgrywa ogromn rol. Odpowiedzi na pytania o sens ycia, o cele i warto ludzkiego bytowania, o zakres swoich obowizkw i granice swojej wolnoci, o kryteria i wartoci moralne przecitny czowiek rzadko szuka w filozofii. Najczciej odnajduje je w przykadach - w postawie swego ojca, w dowiadczeniu starszych, w dziejach swojej klasy i narodu, w historii. Ona dostarcza mu uytecznej tabeli klasyfikujcej etycznie uczynki, miarki dla zmierzenia wartoci swego ycia, ona dostarcza wzorw pozytywnych i negatywnych, przykadw susznego i niesusznego, skutecznego i niecelowego, mdrego i nierozsdnego, owocnego i bezowocnego dziaania. Historia nawet w najuboszym, strywializowanym wydaniu rodzinnej tradycji czy legendy jest rzeczywicie mistrzyni, nauczycielk ycia, a czowiek oderwany od niej staje si szybko podobny do wyzwolonego z prawa cienia kamienia, leccego donikd w midzygwiezdnej prni. Historia jest potn broni moraln i dlatego naley si z ni obchodzi bardzo ostroniu. Jest to tym bardziej niezbdne, i bd w obchodzeniu si z t broni nie manifestuje si od razu gonym hukiem niechcianego wystrzau. Nacinita nie tam, gdzie naley, historia moe dugo sycze, kopci i smrodzi, a szkody z togo powodu s trudno uchwytne, cho niemae. Czasem za wybucha w momencie najmniej oczekiwanym i najnieszczliwszym. Zwykle w okresach duych przesile dziejowych, spoecznych kryzysw psychicznych, w momentach, gdy skutki takiego wybuchu mog by nieobliczalne i nie do naprawienia. Tendencja do bezideowoci, spoecznej biernoci wrd czci naszego spoeczestwa rozwija si niewtpliwie jeli nie na skutek - to na poywce dostarczanej przez kpiarzy i szydercw wybrzydzajcych si mimochodem na kady niemal waniejszy fakt patriotycznej, bojowej aktywnoci w naszych dziejach, ktrych treci jest ofiarna walka o idee wolnociowe. Hamujc ksztatowanie godnoci narodowej i ludzkiej wiary we wasne i spoeczne siy, osabiajc dynamizm spoeczny moe ona dugo przynosi trudno dostrzegalne wyniki w postaci obniania spoecznej aktywnoci, inicjatywy, spadku uczu spoecznych, wzrostu egoizmu, wygodnictwa,

oportunizmu yciowego. Moe te w jakim momencie trudnym spowodowa wybuch - istotne i dostrzegalne goym okiem zaamanie odpornoci moralnej wikszej czy mniejszej czci narodu. Histori nasz trzeba uwolni od szyderczych komentarzy i zawarty w niej bogaty adunek wychowawczy w peni wykorzysta do ksztatowania ducha spoeczestwu, u zwaszcza modziey.

Kryzys wartoci wzgldnych

Aby przywrci historii rol wielkiej wychowawczyni, musimy zda sobie spraw z jednego nieodwoalnego faktu. W dzisiejszych czasach stary wzr historii, oddziaywanie obrazem kamieni przez Boga rzucanych na szaniec, historia rozumiana jako zbir wzorw bohaterskiej mierci, tradycyjna pedagogika od pana Podbipity ze swym Allachem Sienkiewiczem i Wakowiczem jego prorokiem - umara. A w kadym razie nie nadaje si do uytku. Bylimy wiadkami kryzysu i bankructwa okrelonego wzoru wychowawczego, zrodzonego dawno i dugo skutecznego. Pewien niepokj moralny, a nawet niesmak odczuwamy dzi, czytajc tak np. tylu pokoleniom suc za moraln wytyczn opowie o Spartance: Pewna Spartanka miaa piciu synw na wojnie i oczekiwaa wiadomoci z pola bitwy. Przybywa helota; Spartanka z dreniem pyta go o wieci: Twoich piciu synw zostao zabitych. Ndzny niewolniku, czy li o to si pytaam? Zwyciylimy. Matka biegnie do wityni i skada dzikczynienie bogom. Oto obywatelka187. Dziwne zaiste uczucie ogarnia nas, gdy w raporcie nie byle kogo, bo samego Naczelnika Kociuszki (z 9 czerwca 1794 roku, o bitwie pod Szczekocinami) znajdujemy taki passus, jakby ywcem wyjty z opowieci Szwejka: Wspomn tu sieranta Regimentu drugiego imieniem Franciszka Derysarza, ktry majc obydwie nogi od kuli armatniej urwane woa jeszcze na swoich: Bracia, brocie Ojczyzny! miao brocie, zwyciycie188. Ha! Inne byy czasy, inni ludzie. Dzi ju tak nie wolno. Dugo by trzeba duma, eby zrozumie dlaczego. Moe wyraniej zarysowaa si rozpito - subiektywnie biorc dysproporcja - midzy celem wojny, zwykle ogromnym, oddalonym, trudnym do objcia, a niezwyk konkretnoci i bezporednioci ofiary z wasnego, dobrze znanego ciaa, nie wyczerpanego, a tak bogatego w moliwoci ycia? Moe dla czowieka dzisiejszego ycie przedstawia o wiele wiksz warto, gdy dzi rozwj ycia, techniki, wiedzy o wiecie i o sobie pozwala nam na tyle rnych moliwoci jego uytkowania? Na pewno ascetyczne i ofiarne wzory staroytnoci, do ktrych nawizywa i nasz wiek XIX, znajduj si w racej kolizji z dzisiejsz cen czowieka, wag ycia, jego wartoci, z jake ogromnym godem ycia, pragnieniem najzupeniej ziemskiego bytowania. Dzi te stare wzory s ju nie do przyjcia. Co wicej - zestawienie nowoczesnych potrzeb, regu wspczesnej psychiki z ideaami i postaw antycznych bohaterw-ofiarnikw naszej tradycyjnej historii jeli nie wzbudza

187 188

Jan Jakub Rousseau: Emil, czyli o wychowaniu. Ossolineum, Wrocaw 1955, s. 12. Pisma Tadeusza Kociuszki. Wybra H. Mocicki. PZWS, Warszawa 1947, s. 127.

refleksji: idioci i frajerzy, to na pewno skoczy si na okreleniu ich mianem niedzisiejszych, co oznacza do wyranie duchowe od nich odcicie si, a nawet odegnanie. Co wic robi?

Ratunek - w ludzkiej prawdzie historii

Propozycja, ktr pragn tu sformuowa, opiera si na gbokim moim przewiadczeniu (ktremu daem wyraz przy okazji omawiania kadego z siedmiu grzechw gwnych naszego narodu), i w antyczny wzr ofiary waciwie nigdy zbyt cile nie pasowa do naszej polskiej rzeczywistoci, e bohaterskie sprawy naszej historii maj charakter o wiele bardziej ludzki, zwyczajny, zrozumiay i dzi dla nas o wiele prostszy, ni wmawiali to nam poeci, pisarze i malarze. Wbrew Mickiewiczowi nie bylimy Mesjaszem narodw. I nikogo nie zbawialimy. Wbrew Sowackiemu nie bylimy te ani pawiem, ani papug i nie ma si co mia. Trzeci - Wyspiaski zrozpaczony tym wszystkim modli si o Polsk zwyczajn, jak inne narody. Nie zdawa sobie sprawy, jak ten jego postulat bliski jest rzeczywistoci. Trzeba chyba nareszcie zrozumie, e nie bylimy, nie jestemy ani nie bdziemy chyba ani najbardziej bohaterskim, ani najgupszym na wiecie narodem. Jak wszystkim innym zdarza si nam i jedno, i drugie. Ale poza tym jestemy zwyczajni. I nic ponadto. Zwyczajni zarwno w swej zbiorowej historii, jak i w czynach swoich bohaterw. Sdz, e wypada po prostu powrci do prawdy historycznej. Nie przeceniajc wiadectwa poezji i pieni, wczesnych oficjalnych enuncjacji i publicznych deklaracji, szuka prawdy wczesnego ycia i t prawd w ludzkim, powszednim wyrazie przedstawia. Trzeba pokaza, e - by pozosta przy omawianych przykadach - zarwno szwoleerowie spod Somosierry, jak i powstacy 1863 roku, obrocy Westerplatte i racawiccy kosynierzy chcieli y i bali si mierci. Nie byli ani nadludmi nie znajcymi strachu, ani cierpitnikami rozkoszujcymi si wasn ofiar. Bardzo chcieli y - zwyczajnie. Znali tysic w peni im dostpnych przyjemniejszych zaj ni chodzenie pod ogie, pod kule, granaty, kartacze i jak to si tam nazywao. W tym ludzkim pragnieniu ycia i szczcia byli tacy sami jak my dzisiaj. A jednak mimo to znajdowali w sobie si moraln, niezbdn, by nie strawi swego ycia na ciepym przypiecku, pod pierzyn czy w karczmie przy piwie albo gorzace (ktre nie byy gorsze od dzisiejszych) - lecz pj si bi, nastawia gow, ryzykowa ycie w imi sprawy dalekiej, a przecie bliskiej im i zrozumiaej, sprawy niewymiernej i nie dajcej si wyceni w groszach, a przecie dla nich wartociowej - w imi marzenia: wolnoci, niepodlegoci, ideaw spoecznych i politycznych. Trzeba pokazywa, e ci (Gowaccy i Mastalerze, Poniatowscy i Kozietulscy, Sucharscy i Ordonowie naszych dziejw to nie byy barany prowadzone na rze, pod n historii przez przeklte fatum wasn nieprzezwycialn impulsywno bd chytr intryg, oszustwo i otumanienie. Nie byli oni wcale gupi czy naiwni, na og (cho tylko z grubsza bd wprost instynktownie) orientowali si w sytuacji, znali moliwo pomyki. A jednak wierzyli, e trzeba - i szli, cho nie byli pewni skutecznoci swego czynu, cho uwiadamiali sobie, e moe niczego nie zwojuj. I w tym naturalnym

sceptycyzmie ludzkim wcale nie byli inni ni dzisiejsze pokolenie. A jednak mimo to - ryzykowali. Przyjmowali na siebie nie tylko pewno wyrzecze i cierpie, prawdopodobiestwo kalectwa czy mierci, ale take moliwo poraki, niepowodzenia, wrcz pomyki. Woleli si myli w dziaaniu ni trwa biernie, woleli bdzi w drodze ni sta w miejscu. Woleli ryzykowa przegran, mier, zapomnienie, a nawet przeklestwo wspczesnych i potomnych ni zaniedba rzucenie na szal historii ziarnka swojego wysiku (jakie by nie byo mae wobec ogromu wydarze) wwczas, gdy wayy si losy narodu, a nieraz i losy ludzkoci. Trzeba pokazywa t nasz przeszo zwyczajnie - i prawdziwie. I trzeba mie do niej troch, odrobin sentymentu. Niech nie bdzie tylko bezpiecznym placem do wicze w krytycznych harcach, niech nie bdzie osek, na ktrej ostrzy si jzyki do aktualnych polemik. Historia jest potnym orem moralnym. Czciej ni filozofia i etyka dostarcza ona zwykemu czowiekowi odpowiedzi na pytanie o sens ludzkiego bytowania, o potrzeb i celowo spoecznego dziaania, o wzr czowieczej postawy. Historia najplastyczniej uczy, jak y - i po co y. wiadomo indywidualna i pami jednostkowa czyni istot ludzk tym, czym jest: czowiekiem, istot spoeczn i doskonalc si. wiadomo narodowa i pami spoeczna - historia - czyni ze zbiorowiska ludzkiego spoeczno - nie biern mas, przedmiot dziejw, lecz kolektyw aktywnych wsptwrcw losu wasnego i losw wiata. Spoeczno taka musi si broni przed obc pogard i wasnym zwtpieniem. Musi uwierzy w rozumno wasnego wsplnego yciorysu, by moga uwierzy w logik jego dalszego cigu w logik przyszoci. Musi szanowa siebie. 1959-1961

Postscriptum: gar banaw

Kade pokolenie manifestuje swj nowy stosunek do wiata. Kade, gdy dojrzeje do samodzielnego mylenia i dziaania, przeciwstawia si zastanym pogldom, obowizujcemu systemowi wartoci, w ktrym byo wychowywane. Kade przechodzi swj kryzys ideowy, swj bunt przeciwko wiatu uksztatowanemu przez ojcw. Banay - prawda? Wic jeszcze jeden. Dawniej ycie biego wolniej ni dzi... Z tego ostatniego potwornego truizmu pynie jednak wniosek nieobojtny dla oceny tzw. dzisiejszych czasw. Te przewroty umysowe, bunty ideowe, zmiany nagminnych postaw i obowizujcych pogldw, ktre dawniej nastpoway co lat 15-20, przybierajc zudn posta walki ojcw i synw, walki pokole, dzi wystpuj z o wiele wiksz czstotliwoci.

Pierwszy zarys szkicw o siedmiu polskich grzechach gwnych pisaem w roku 1959 i publikowaem na amach mao na rynku czytelniczym popularnego miesicznika oficerskiego Wojsko Ludowe189. Opieraem si na materiale prasowym, literackim, kabaretowym, filmowym, odbijajcym w jaki sposb pogldy do rozpowszechnione w latach 1957-1958, cho tak mao, w istocie rzeczy tylko pozornie, wice si z rzeczywist treci wielkiego trzsienia ziemi lat minionych. W pocztkach roku 1961 bylimy pod wpywem tej samej fali - produkcja filmu trwa rok, ksiki nieraz i duej wci jeszcze nad opini publiczn ciyy utwory poczte w atmosferze pokracznego nawrotu neopozytywizmu penego goryczy rozczarowanych, w atmosferze, ktrej pragnem si przeciwstawi piszc Grzechy. Pozwolio mi to znacznie rozszerzy i uzupeni argumentacj, dokadniej zrozumie atakowane postawy, a zwaszcza przyczyny i konsekwencje stanowiska niektrych reprezentantw katechetycznego pogldu na histori Polski. Gdy jednak przegldam gotowy do druku tekst szkicu, gdy nakrelony w nim obraz pogldw pokolenia oraz niebezpieczestw, jakimi ich utrwalenie si mogoby nam grozi, porwnuj z sytuacj dzisiaj, w lutym 1962 roku, zastanawiam si, czy te tymczasem nie odeszo ju w przeszo tamto pokolenie, czy tonu nie nadaje ju to nastpne, nowe - odmienne, nawet przeciwstawne. Przecie dawno ju zszed z afisza Krl Ubu, czyli Polacy i nie straszy Chmurokukuczyn spolonizowanego Arystofanesa. Ruder Stodoy rozebrano i koparki pogbiaj tu doy pod fundamenty nowych domw. Na scenach studenckich teatrzykw nie wida uanw w rogatych czapach i nikt nie wysadza si w powietrze dla ostatecznego skompromitowania polskich tradycyjnych gestw. Pokolenie wielkiej kpiny przestao szydzi. Porobili dyplomy i poszli do pracy, obijaj si po kulisach i garderobach zawodowych teatrw, poenili si i zajli dziemi. Pokolenie dojrzao, zajo si codziennoci. Zbiera pienidze na skuter i spdzielcze mieszkanie. Myl o tym ze smutkiem, cho nie cofn niczego, co powiedziaem wczeniej o jego poprzedniej ideologii, ideologii szyderstwa. Tymczasem zaczyna wchodzi w ycie nastpne pokolenie, nastpne i odmienne, cho ledwie o kilka lat modsze - dzi dobijajce do matury. To pokolenie nie zna smaku drwiny. Przykadnie nosi kwiatki na narodowe cmentarze, zaczytuje si Sienkiewiczem i Wakowiczem, Tygrysami i. Kulisami, ale take Szerszeniem Voynich i Rokiem 1793 Wiktora Hugo. Jutro signie po Conrada. Ten schemat znamy. Zaczyna si od zabawy w bitw pod Grunwaldem, po dziesiciu latach przychodzi czas na Lorda Jima, a potem pisze si wasne Kamienie na szaniec. I by moe za dwa, trzy lata trzeba bdzie napisa ksik ju nie w obronie szlachetnej polskiej sztuki ryzykowania ycia w walce o wzniosy idea, ale w obronie szlachetnej polskiej sztuki pozostawania przy yciu dla powszedniej pracy w imi rwnie szczytnych ideaw. Trudno zaprzeczy, i zmienia si te sytuacja wrd wychowawcw spoeczestwa. Ludzie powani zaczli myle co si waciwie dzieje. Jedni nie bez susznoci zauwayli, e nie wszystkie rozmowy, jakie doroli prowadz wieczorem przy stole, wpywaj budujco na dzieci. Mwic prociej dostrzegli negatywne skutki wychowawcze niezbdnego by moe przewartociowania poj, jakie stao si udziaem gorzko dowiadczonego, ale mijajcego pokolenia. Inni zakwestionowali racjonalne podstawy tego przewartociowania. Zaczto pisa o mitach i zwalczaniu jednych za pomoc drugich. Inni wreszcie - domyleli do logicznego koca proponowane stereotypy.

189

Wojsko Ludowe, 1960, nr 7-10.

Tak np. ewenementem bezprzykadnym w naszej literaturze jest niewielka i naprawd znakomita ksika Kornela Filipowicza Pamitnik antybohatera. W precyzyjnym studium psychologicznym szmaty ludzkiej - volksdeutscha, dorobkiewicza, denuncjanta i zdrajcy skompromitowany zosta yciowy rozsdek i realizm, antyromantyczno i antybohaterszczyzna, tak lube sercu szydercw. Tadeusz Rewicz w Kartotece sportretowa znakomicie czowieka wyzwalajcego si z dwch obowizujcych mitologii: sarmackiej i kotuskiej, i pokaza zarazem prni, w jakiej (po tym wyzwoleniu) znalaz si w czowiek, ktremu nie wskazano dostatecznie umotywowanej i dostatecznie przekonywajcej ideologii: widnokrg jest coraz mniejszy, najlepiej widz, gdy zamkn oczy. Wreszcie - nie pedagog i nie psycholog, i nie filozof, lecz... ekonomista, profesor Czesaw Bobrowski, najwiksze niebezpieczestwo, groce zaburzeniami w naszym yciu spoecznym, dostrzeg w lukach spoecznego wychowania, w bdnych filozoficznych uzasadnieniach postaw ludzkich: sprawa poczucia absurdu ycia i poczucia braku zwizku midzy wasnym dziaaniem, a tym, co; nas spotyka, filozofia lepego losu bynajmniej nie jest w peni przezwyciana..190. Socjologowie zwrcili uwag na rne aspekty bd przyczyny, bd skutki niewaciwej pedagogiki spoecznej. Profesor Jan Szczepaski przestrzega przed katastrofalnymi skutkami spoecznymi epidemii przygnbienia, wskazujc na urazy powodujce t chorob. Pierwsza przyczyna to: Systematyczne odmawianie uznania dla wysikw..., druga polega na zoliwej interpretacji motyww dziaania i posdzaniu jednostki dziaajcej o motywy nisko oceniane moralnie i wreszcie trzecia - to gwatowna i radykalna dezaprobata spoeczna dla celw, ktre niegdy byy wysoko oceniane. Zdeterminowana takimi postawami atmosfera rodowiska powoduje w ostatecznym rachunku, i jednostka dziaajca odczuwa, e znalaza si w prni, e pozbawiona zostaa oparcia, prestiu i e zakwestionowano spoeczny sens samych podstaw jej aktywnoci191. Z gorzkim poczuciem zadowolenia zaznaczy tu musz, i ta analiza wybitnego naukowca precyzyjnie wskazuje ca szkodliwo opisanej w Siedmiu grzechach dziaalnoci szydercw. Walka z depresj - powiada prof. Szczepaski - polega na yczliwym podtrzymywaniu ludzkiej wiary w sens dziaania, na uznaniu i rozwijaniu poczucia przynalenoci do zgodnie dziaajcych kolektyww. Tak wic w cigu tych krtkich dwch lat zarysowa si kierunek zmian: zjawisko zostao dostrzeone i ocenione, co uzna mona za pocztek trwalszej jego krytyki. Szydercy przez kilka lat skutecznie rozprawiali si z bohaterszczyzn - dzi, jak si wydaje, sami ulec musz nastpnej, krytycznie w stosunku do nich nastawionej fali. Wyraaj j nazwiska nader powane i pira tak znakomite, e autorowi niniejszego wypadaoby si powstrzyma od wkraczania midzy nie ze swymi przestarzaymi ju argumentami sprzed lat kilku. Szkic, ktry omielam si jednak przedoy uwadze czytelnika - by moe zbyt powierzchowny i na pewno peen przejaskrawie szkic, a waciwie zoliwy pamflet, miast by pobudk do jeszcze nie rozpocztej dyskusji - staje si w tej sytuacji jednym tylko i na pewno nie najcelniejszym strzaem w kanonadzie broni powaniejszej i bardziej skutecznej. I jeli mimo wszystko decyduj si na przypominanie notatek i pogldw, teatralnych
190 191

Jak dziaa, jak y. Nowa Kultura, 1961, nr 49. Jan Szczepaski: Przygnbienie. Przegld Kulturalny, 1962, nr 1.

przedstawie i filozoficznych uoglnie zaczerpnitych drog niebezstronnego przecie wyboru z bogatego naszego ycia kulturalnego sprzed kilku lat, to dlatego e... e cho istotnie zmienio si co nieco - to waciwie na razie jednak zmienio si niewiele. Znowu, gdy bior do rki rocznicow gazet czy masowy tygodnik, natrafiam na te same enuncjacje chwalcw narodowej jatki. Znowu czytam, e pod Jeowem dwustu polskich onierzy zagrodzio drog niemieckim czogom: ...do koca nie opucili swoich stanowisk i wszyscy co do jednego oddali swe ycie za ojczyzn192. Z przeraeniem dowiaduj si od niele chyba zorientowanego Jerzego Putramenta, i w gmachu wadz filmowych rni oficjele od programw maj odwag broni jatek jako narodowego stylu193. A Andrzej Kijowski nie bez susznoci wskazuje, i te wanie jatki filmowe to jego zdaniem zupenie wiadomie pojta i propagowana linia ideowa: Wywleczono z lamusa ca nasz romantyczn rekwizytorni, skonstruowano na wp artem, na wp serio legend narodu nieznanego, z lekka obkanego, przedstawiono Europie jej chyziowatego, zakompleksionego krewniaka, [...] uszyto Polsce bazeski stroik, aby go wyeksportowa wraz z faszywym folklorem Mazowsza i Cepelii194. A z drugiej strony znowu z przeraeniem dowiaduj si, e gdy kto wmwi poznaskiej modziey, i na Westerplatte zginli wszyscy obrocy, to - oczywicie - telewizja poznaska na takim potraktowaniu naszej historii opara ca dyskusj z modzie: Sd nad histori, starajc si uzyska od niej odpowied, czy nie lepiej spodli si i pozosta ywym ajdakiem ni stawa bohatersko i obowizkowo zgin, zgodnie z dowiadczeniami naszych dziejw. Sd nad tak histori musia oczywicie przerodzi si w sd nad polegymi195. Znowu tylekro wspomniani z okazji wczeniejszych wypowiedzi najzacieklejsi krytycy naszej historii rozwijaj i pogbiaj swoje wywody, co wicej, w swojej praktyce publicystycznej realizuj konsekwentnie anty bohatersk lini. Krzysztof Toeplitz swoj antymitologiczn mitologi wszystkiemu jakoby winnych witych modziankw, opublikowa w ksikowym wydaniu196. Kazimierz Koniewski bardzo konsekwentnie zaangaowa si rwnoczenie w dwch bataliach. Pod hasem obrony pryncypiw mylcego istnienia - stoczy bj z Olgierdem Terleckim, ktry odway si wyrazi tak heretyck myl, i wobec najazdu hitlerowskiego Polakom nie pozostao nic innego, jak tylko strzela. Natomiast pod hasem obrony dobrych obyczajw napad Koniewski na krytykw Cata Mackiewicza, zajmujcego si - przypomnijmy - uporczywie od lat propagowaniem nieodaowanej pamici wielkich realistw - Petaina i Horthyego, a take goszeniem chway najwikszych tyranw i wydrwiwaniem najwikszych rewolucjonistw XIX wieku. Wybiela go te Koniewski, fryzowa i podmalowywa na tak wietlan posta, o tak olbrzymich i niezaprzeczalnych zasugach wobec narodu polskiego, i sam Cat Mackiewicz peen jak zwykle poczucia komizmu paradoksw dziejowych musia si przed nim broni, mniej wicej w takim duchu: prosz nie zapomina, e jednak jestem starym i czarnym reakcjonist i dobrze mi z tym...
192 193

W 22 rocznic pamitnej bitwy w lesie kolo Jeowa. Trybuna Ludu, 1961, nr 249. Jerzy Putrament: Katar. Przegld Kulturalny, 1961, nr 43. 194 Andrzej Kijowski: O co chodzi? Przegld Kulturalny, 1961, nr 42. 195 Por. Zofia Kucnerowa: Sd nad histori. Walka Modych, 1962, nr 2. 196 Krzysztof T. Toeplitz: Seans mitologiczny. Wyd. Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1961, nr 188.

Bardzo to byo budujce widowisko. Nie umilkli krytycy bohaterszczyzny, apostoowie niby-realizmu, wyraniejszych tylko barw nabra sens ich dziaalnoci. Na katowickim zjedzie Zwizku Literatw Wilhelm Szewczyk, analizujc cay zesp postaw zwizanych najcilej z pogldami szydercw, nazwa go antypolonizmem i mwi: Antypolonizmem w tym znaczeniu jest twrczo literacka, ktra w swym historycznym rewizjonizmie posza zbyt daleko, skrapiajc patriotyczne porywy, z ktrych wyroso przecie nasze ludowe pastwo, nihilistyczn mgiek197. Ukazaa si te caa intelektualna nico argumentacji szydercw, a cilej ich wydziwia. I trudno odmwi racji Stanisawowi Dygatowi, gdy stwierdza, i bezideowo znaczy tyle, co bezmylno198. Prosperuj jednak chwalcy narodowej jatki, prosperuj wic te szydercy. Nadal ciy nad wiadomoci szybko wkraczajcych w ycie nowych pokole krtki kurs historii Polski w siedmiu pogrzebach. I waciwie zmienio si tylko jedno: coraz ostrzej, coraz wyraniej wystpuj negatywne zjawiska bdce w pewnym przynajmniej stopniu pochodn faszywych zabiegw wychowawczych, dokonywanych w duchu obojga narodowych pedagogik. Na naszym gbokim samokrytycyzmie narodowym, ujawnianym w tak popularnych za granic filmach, zbijaj kapita zagraniczni oszczercy, umiejcy znakomicie wykorzysta dla swoich antypolskich celw sporzdzone przez nas samych krzywe zwierciado do ogldania spraw polskich. Na festiwalu moskiewskim pokazano zachodnioeuropejski film dotyczcy czasw okupacji, w ktrym wszystkie czarne charaktery, wszyscy waciwie zbrodniarze - to Polacy. W kocu okazao si, i Polacy s wszystkiemu winni. W kuluarach festiwalu mwiono o polskim protecie, chyba nawet spodziewano si go. C, filmowcy polscy mieli skrpowane rce... nie bez susznoci uznali, i nie mog protestowa, jeli sam film polski tradycyjnie tak wanie przedstawia Polakw. Nie ustaa te egluga na Trans-Atlantyku - ucieczka z polskoci. Szczeremu zainteresowaniu dezem - t, bezsprzecznie muzyk XX wieku - towarzyszy fala snobistycznego mapowania i ogupiajcej, wrcz fanatycznej histerii. Ta psychosocjologiczna otoczka problemu dezu, ta w gruncie rzeczy epidemia niewiele ma wsplnego z upodobaniem do dobrej muzyki. To raczej muzyka upodabnia si do czego, czym si nie jest i nigdy nie bdzie. Oprcz znakomitej muzyki czy te odpowiadajcej temperamentowi modziey rozrywki epidemia dezu przynosi niestety rwnoczenie masowe powielanie wzoru Anglika z Koomyi, a cilej - Amerykanina z Kobyki. Ju nie tylko piewaj po angielsku, ju nawet sami komponuj - po angielsku, nawet nieartykuowane dwiki wydaj z pseudoangielskim akcentem. Ara sepleni po angielsku199, jak zauwaa felietonista ycia Warszawy. Te aosne modzieowe papugi s chyba jakim produktem dziaalnoci tych, ktrzy obrzydzili im Polsk i polsko. Zidiotyzowane przedstawienie historii Polski, coraz skuteczniej docierajc do modziey, choby poprzez imprezy w rodzaju wspomnianego ju Sdu nad histori w poznaskiej telewizji, powoli, lecz systematycznie szerzy spustoszenie. Pewnie, e sami wychowywani z trudem doszukaliby si wizi midzy wasn postaw - zniechceniem, brakiem zapau, nud, poszukiwaniem ideau gdzie
197 198

Wilhelm Szewczyk: Pisarz w otoczeniu robotnikw. ycie Literackie, 1961, nr 50. Stanisaw Dygat: Rozmylania przy goleniu. Przegld Kulturalny, 1961, nr 42. 199 (IBIS): Ara sepleni po angielsku. Zycie Warszawy, 1962, nr 12.

daleko, daleko poza krgiem spraw znanych, bliskich, krajowych - a problemami waciwej oceny dorobku historycznego poprzednich pokole. Nie twierdz te, e szydercze sowo jest gwnym twrc ludzkich postaw. Myl po prostu, e wytwarzana przez nie aura oddziauje jednak - moe troch na wiadomo, a moe troch na podwiadomo. Moe troch na zasadzie tego, zakazanego ju w Stanach Zjednoczonych, sposobu reklamy, polegajcego na wywietlaniu w czasie seansu kinowego wielokrotnie, lecz za kadym razem na niezauwaalny tylko moment sloganu Kupujcie herbatniki. Liter napisu rzuconych na migajcy obraz nikt wiadomie nie dostrzega, jednak po wyjciu z kina tum, party niepowstrzyman podwiadom koniecznoci, rzuca si na stoisko z herbatnikami...Jake znamienny jest obraz przemian w postawach modziey studenckiej, rysujcy si w wietle bada przeprowadzonych w 1958 roku i w czerwcu 1961 roku przez katedr socjologii UW pod kierownictwem prof. St. Ossowskiego. Oto odpowiedzi studentw z roku 1958 i 1961 na pytanie: Czy sdzisz, i naley naraa ycie w obronie tych wartoci?200. Gotowo do naraania ycia w obronie ideaw Czy uwaasz, e naley naraa ycie w obronie? (% odpowiedzi tak) 1. ycia ludzkiego 2. Rodziny 3. Ojczyzny 4. Godnoci ludzkiej 5. Przyjaci 6. Prawdy 7. Religii 8. Idei spoecznej 1958 89,2 87,4 85,1 72,5 69,9 62,5 50,0 30,9 1961 87,4 77,3 75,2 63,5 63,6 46,0 31,3 29,5 Rnice 1961-1958 - 1,8 -10,1 - 9,9 - 9,0 - 6,3 -16,5 -18,7 - 1,4

Jak widzimy - pisz relacjonujc wyniki bada A. Paweczyska i S. Nowak - spadkowi zainteresowa sprawami spoecznymi i politycznymi (co wynikao z odpowiedzi na inne pytania - Z.Z) towarzyszy spadek zaangaowania wobec bardzo rnorodnych wartoci. Oglnie biorc, obserwujemy wyrany spadek popularnoci wzoru, w myl ktrego Polak jest gotw za wszystko ycie naraa i gowy nadstawia lub przynajmniej ceni ow gotowo u innych. Wydawaoby si, i wrd modych ludzi umacnia si przekonanie, i ycie jest zbyt cenne i zbyt wiele mona po nim oczekiwa, aby je atwo naraa...201 Hm. Mile uspokaja ten nieco - przyznajmy - zaskakujcy wniosek. Wielkimi wida optymistami s socjologowie, serca ich pene s sonecznej yczliwoci dla wiata i ludzi... Niestety, ten sodki optymizm jako mnie nie przekonuje. Pisaem ju o niebezpieczestwie zaniku postaw somosierskich, podawaem za pras pierwsze przykady oburzajcej biernoci, znieczulicy, braku odwagi. Dzi dziennikarze zajmujcy si problematyk tzw. obyczajw zestawiaj takie dugie kolumny:
200

Anna Paweczyska i Stefan Nowak: wiatopogld studentw w okresie stabilizacji. Przegld Kulturalny, 1961, nr 46. 201 Tame.

Konduktorka w tramwaju szarpie si samotnie z podchmielonymi smarkaczami. Inwalida nad grobem - wyzyskiwany przez ssiadki za wiedz caej kamienicy. Na chodniku - zmary na atak serca przechodzie wymijany obojtnie przez wspobywateli. Pijak pastwicy si nad on - to suchowisko dla caego osiedla. Czowiek zatuczony na mier przez pijanych zbirw przed progiem dwupitrowej kamienicy, guchej na woanie o pomoc. Od chuligastwa do zwyczajnej zbrodni. A jednak czy te - autentyczne zreszt - przypadki wsplna cecha: reakcja otoczenia. adna202. Wypadki te charakteryzuj now narodow postaw psychiczn, postaw kapitulacji. Postaw okrelan krtko - Uszy po sobie203. A gdzie tam, gdzie indziej, kto zaniecha czego, co spowodowao jakie bardzo negatywne skutki. Dlaczego? Pisze publicysta o nie wygasym jeszcze sercu: obawia si narazi jakiej grze. Po prostu wyczu, e co si tam moe jakiej zwierzchnoci nie podoba, kto si moe o co czepia, wic po co ryzykowa, po co uzewntrznia swoj opini pomimo wymowy jasnych faktw? Zawsze lepiej odoy, poczeka, zobaczy, skd wiatr wieje. Znamy to? Znamy. Dostrzegamy podobne objawy u tego i owego ze znajomych? No to spucimy kurtyn i do widzenia za tydzie204.

Do widzenia za tydzie. Za tydzie nowa porcja biernoci, paraliu, ju nawet nie strachu przed moliwym niebezpieczestwem, ale po prostu wygodnictwa, niechci do wszelkiego dziaania. Znamy to? Znamy... Zjawisko normalne, o ktrym si pisze i mwi - z niepokojem oczywicie, ze wstrtem nawet, ale jak o sile nawyku, jeli nie nieprzezwycialnego - to w kadym razie utrwalonego, powszechnego... Wida nie ma ju takich, ktrzy by ycie naraa chcieli w imi wyszych wartoci - ojczyzny, ideaw spoecznych i politycznych, godnoci ludzkiej czy ludzkiego ycia. Wida nie ma nawet takich, ktrym by si w imi tych ideaw chciao wyj z domu. Oczywicie znowu przesadzam, znowu przejaskrawiam i znowu - macie to prawo powiedzie wywaam otwarte drzwi, bluni w imi najbardziej przecie znanych, szablonowych, najbardziej wytartych najbardziej sztampowych truizmw. W imi hase tak oczywistych dla kadego czowieka, e wprost wstyd o nich pisa. Ale jeeli okazuje si, e wci jeszcze trzeba pisa, e drzwi jednak s zamknite - to co robi?
202 203

Jerzy Szperkowicz: Uszy po sobie. ycie Warszawy, 1961, nr 295. Tame. 204 Jan Brodzki: Puda i postawy. Trybuna Ludu, 1962, nr 15.

Warszawa, 17 III 1962 r.

Niemieszne igraszki
Na pocztku byo sowo. Sowo buduje - sowo rujnuje.

Obrachunek racji Spr o aktualno polskich grzechw


Ostatnie sowo oskaronego

Cyprian Kamil Norwid dawa wyraz pragnieniu, by Polacy potrafili rni si mocno a piknie. Niebezkrytyczne studiowanie wystpie przeciwnikw205 mego szkicu Siedem polskich grzechw gwnych przekonuje mnie, i pogldy nasze istotnie rni si bardzo. Nie tylko oglna tendencja, gwne tezy, koronne argumenty, ale nawet prawie kade zdanie wystpie moich adwersarzy powoduje sprzeciw, prowokuje do polemiki. Rnimy si wic mocno. Ale czy piknie? Rzecz w tym, e ja napisaem ksik. Niezbyt du, ale jednak ksik. Na swoich 240 stronach mieci ona oprcz kilku tez, z ktrymi moi polemici si nie zgadzaj, rwnie kilkadziesit argumentw, przemawiajcych za moimi tezami bd wymierzonych przeciw tezom przeciwstawnym. Karol Irzykowski marzy kiedy, aby ustanowiono przynajmniej wito suchania cudzych argumentw. Niestety...

Co trzeba powtrzy?

W Siedmiu polskich grzechach gwnych staraem si przedstawi, jak to byo naprawd z rozlicznymi domniemanymi polskimi szalestwami patriotycznymi, z rzekom nierozwan brawur, mstwem bez obrachunku, pragnieniem ofiary dla ofiary samej, dla demonstracji. Staraem si wic zbitki mylowe w rodzaju Somosierszczyzny sprowadzi z obokw wielkiej debaty o sensie polskiej
205

Ostatnie sowo oskaronego i Komentarze do wojny o Grzechy dotycz obszernej polemiki prasowej i licznych dyskusji wok Siedmiu polskich grzechw gwnych zapocztkowanych artykuem K. Koniewskiego Grzech smy - bezkrytycyzm (Polityka 1962, nr 49). Cytowane w szkicach wypowiedzi pochodz spod pira rnych moich wczesnych polemistw. Nie sdz, aby dzisiaj celowe byo podawanie penej bibliografii tego sporu.

historii i polskim spaczonym charakterze narodowym na grunt realny, na grunt historycznych faktw, ktre to pojcie rzekomo zrodziy. Moi antagonici nie kwestionuj przytoczonych przeze mnie dowodw wiadczcych, i aden z najczciej powoywanych przykadw bohaterszczyzny nie moe by traktowany jako przejaw gupoty, pustej fantazji, czy braku rozwagi i poczucia odpowiedzialnoci ze strony tworzcych go ludzi. Nie prbuj wykaza, e np. pod Somosierr, na reducie Ordona czy we Wrzeniu wydarzenia przebiegay inaczej, ni ja to w ksice przedstawiam, nie twierdz na og, e ich ksztat rzeczywisty jednak uzasadnia sd, jaki wydaj o nich szydercy. Wielki nacisk natomiast pooyli na wywody o tym, i Zauski toczy spr z ludowymi porzekadami, z politycznymi czy literackimi metaforami, ktre sprzeczne nawet z protokoem historii trafnie charakteryzoway nasz, ubolewania godn, sytuacj polityczn w danym czasie. I do tego wanie twierdzenia, i nie dostrzegam, e mity te nios zsyntetyzowane, oglniejsze treci, ogranicza si najczciej krytyka zawartoci mojej ksiki. Argumentacja ta oparta jest na przemilczaniu caego, i to nader istotnego cigu argumentacji, zawartej w Siedmiu polskich grzechach. Istotnie, opis kadego z inkryminowanych wydarze naszej historii przytoczyem gwnie po to, by unaoczni, e tre historycznego faktu nie pokrywa si z treci wkadan w pojcie ani przez bawochwalcw, ani przez szydercw,. e Westerplatte to nie Termopile, caopalenie na otarzu ojczyzny, bo polego tam 15 ludzi - 8 procent zaogi. e szare na czogi we Wrzeniu nie s desperacj, ale i gupot, czy wprost zwyczajn gupot, ale e ich po prostu nie byo. Ale te oprcz tego zajem si obszernie uoglniajcym wanie, metaforycznym sensem wszystkich tych mitw po kolei. Staraem si przede wszystkim ustali, jaki jest ten metaforyczny sens, co si ma na myli naduywajc w sowie i w pimie nazwy tej czy innej bitwy. Staraem si ustali, w jakim stosunku pozostaje tre faktu historycznego- symbolu, do treci, sytuacji bd zjawiska, ktre ma symbolizowa. Wiele stron powiciem w zwizku z tym polskiej polityce pronapoleoskiej. Uzasadniaem, e sytuacji politycznej Polski w sojuszu z Napoleonem nie wyraa w najmniejszej nawet mierze ani gest somosierski Kozietulskiego, ani gest lipski ksicia Jzefa. Stwierdziem te, e Somosierra i San Domingo nie s w mitologii polskiej pojciami wymiennymi, gdy San Domingo wyraa tragedi onierza, ktry chcc walczy o wolno wasnego narodu - zwalcza wolno innego narodu. Somosierra natomiast to w obiegowym znaczeniu szalecze mstwo bez zastanowienia nad jego celem, samobjstwo bez politycznych korzyci - jak pisano nieraz. Mojej argumentacji nie wypada chyba pomija cakowitym milczeniem i twierdzi, e symbolem polityki pronapoleoskiej, tak czy inaczej - nie bdzie Somosierra - bdzie San Domingo. Wiele stron powiciem te symbolice Wrzenia, zarwno obrazowi Westerplatte, jak i obrazowi szarujcych na czogi uanw. Uzasadniaem, e Wrzesie to nie bya wcale wojna samobjcza ani uaska, e nie wolno zamyka go w symbolu pasji umierania bd gupoty onierzy, bo nie oni przecie ponosz odpowiedzialno za ekonomiczny zastj, za techniczne zacofanie Polski kapitalistyczno-obszarniczej, za polityk sanacyjnego rzdu, za sabo wojska, za wasn bied i nieszczcie. Pisaem: Jeli ta gwna metafora Wrzenia sugeruje nie tragedi (ktr by Wrzesie), lecz bzdur (ktr Wrzesie nie by) - to jest za, nie tylko nieskuteczna, ale te szkodliwa i musi by zaniechana.

Antagonici niechtnie wspominaj o moich argumentach. Jeden z nich pisze: Nie wymylono by szar na czogi (a zgoda, e je wymylono), to wyobrania ludowa znalazaby inny symbol wrzeniowej klski. No c, wanie ja w Siedmiu grzechach dopominaem si o ten inny symbol. Symbol o innej treci. Intelektualnie podniejszy. Zawierajcy zarwno obraz onierskiej walki, jak i ludzkiej bezradnoci - nie przez onierza zawinionej. Pisaem o wybuchu prochw w magazynku dziea Nr 54 nie tylko, e by on wynikiem przypadku, a nie samobjczej decyzji Ordona. Pisaem o niebezpieczestwie wanie metaforycznego adunku tego obrazu, ktry sugeruje samobjczy rzekomo charakter naszego patriotyzmu, niszczycielskie skonnoci, przejawiajce si w patriotycznie uzasadnionej walce Polakw. Pisaem o aktualnej nonoci politycznej tej metafory. Twierdziem w Siedmiu - domniemanych - grzechach polskich, e metafory i mity poszczeglnych dziaa zbrojnych nie tylko nie s zgodne z protokoem historii, lecz rwnie, e - i to wanie wydao mi si najistotniejsze - nie nios wcale treci w czymkolwiek podobnych do wielkich wydarze historycznych, ktre maj rzekomo wyraa. Oczywicie nie omwiem rwnie obszernie metaforycznej nonoci wszystkich siedmiu mitw. Ksika moja nie jest przecie popularn czytank historyczn, lecz prac polemiczn. Nie sdziem po prostu, by mona byo dzisiaj uwaa Powstanie Kociuszkowskie czy Styczniowe za imprezy nie uzasadnione, pozbawione sensu i jakichkolwiek pozytywnych skutkw, wiadczce jedynie o nieopanowanej sarmackiej fantazji. Uwaaem, e wystarczy powoa si tu na opini wspczesnej historiografii polskiej, wanie krytycznej wobec przeszoci, historiografii marksistowskiej. W tej sprawie istotnie bowiem uprawiam grzech smy - bezkrytycyzm wobec pochlebnej opinii wystawionej przez ni naszym przodkom. W kadym razie dyskusji o grzechach Polakw nie posuniemy naprzd, jeli polemici pomijaj milczeniem co drug stron mojej ksiki, jeli ignoruj poow dowodw w niej zawartych. Powtarzanie starych twierdze, przeciwko ktrym wysunem ju argumenty, wprowadza tylko w bd czytelnika. Zgodnie z reguami wszelkiej rozsdnej dyskusji wanie na moich antagonistach spoczywa obowizek obalenia moich dowodw bd przytoczenia nowych faktw na korzy swoich tez.

Co wypada przypomnie

Mona by przypuszcza, e wielu polemistw nie zrozumiao, po co w ogle toczyem w dziwny bj z ludowymi porzekadami, z poszczeglnymi mitami, ktrych obiegowe popularne znaczenie faszuje histori poszczeglnych dziaa zbrojnych. e nie zauwayli oni, i chodzi mi nie o poszczeglne wydarzenia, lecz wanie o to, e si idiotyzuje histori wasnego narodu. Jestem przeciwko uywanym i naduywanym w dyskusjach symbolom, metaforom, mitom, poniewa zamknicie treci wydarzenia historycznego w jednym plastycznym i wyrazistym symbolu to wanie zamknicie drogi do analizy i oceny samego wydarzenia. Widzc na Lotnej uanw rbicych szablami czogi, mona ju tylko albo mia si, albo paka, albo pochwala, albo potpia. Ale nie mona myle. A mnie chodzi o to, abymy rozwanie pomyleli o naszej historii. Nie zrobilimy tego,

zanim wytworzono i uoglniono w bawochwalczy lub w szyderczy osd historii narodu te wszystkie mity. Nie zamykajmy sobie drogi do rozsdnej rewizji tego osdu. Przykro mi niezmiernie, e wielu polemistw nie zauwaa faktu, e ujawnienie prawdziwej treci przykadowych szalestw polskiej historii, e zdemaskowanie nieadekwatnoci faktu i uoglnienia obala zarazem ow propagowan przez nich ogln ocen naszej historii, w ktrej chc oni widzie wanie nasz szlachetczyzn. Zachowuj si, jak w legendarny wschodni przekupie. Oferuje nam drewnian skrzynk wypenion butelkami i powiada: oto skrzynka przedniego wina. Otwieramy jedn za drug wszystkie butelki - ani ladu wina, jedynie mtna woda. Przekupie powiada: to prawda, w butelkach jest tylko woda. Ale to jest skrzynka wina. Nie moe si osta uoglniajcy sd o historii, jeli przecz mu gwne fakty tej historii. To chyba oczywiste. Nie sdz, abymy nasz dyskusj o grzechu gwnym narodu polskiego i polskiej psychiki narodowej, o bohaterszczynie, mogli posun dalej, jeli twrcy i zwolennicy tej tezy nie zechc ujawni, na jakich to faktach historycznych opieraj swoj generaln ocen, jeli nie zechc uzasadni, w czym, w jakich wydarzeniach przejawia si owa bohaterszczyzna czy choby ta dyspozycja powstacza, o ktrej pisano tyle w dawnych i nowych artykuach, ta dyspozycja psychiczna, ktra wyraa si w absolutyzowaniu wartoci kadego czynu zbrojnego, w staej gotowoci do ofiary ycia i mienia narodowego, bez obrachowania szans walki, bez uwzgldnienia okolicznoci politycznych. Dopki nie ujawni, w jakich to realnych postawach mas ludzkich, w jakich to wydarzeniach naszej historii (a nie poezji) znajduje wyraz fakt, e u nas miast by walka zbrojna bya kontynuacj polityki innymi metodami - czyn zbrojny by dla nas polityk sam w sobie. Niestety, nie moe nas zadowoli wprowadzenie do dyskusji nowego elementu: przyczyn rozbiorw Polski. Dyskusja o bohaterszczynie dotyczy problemw walki narodowowyzwoleczej Polakw, a wic dziejw Polski porozbiorowej. Z twierdzenia jednego z gwnych moich polemistw, i nard polski w XVII i XVIII wieku by wyjtkowym spoecznym i ustrojowym anachronizmem wrd pastw Europy, za co zapaci cen najwysz - a w konsekwencji naby te wszystkie kompleksy powstacze, o ktre toczy si spr - nawet gdyby byo suszne - nic jeszcze nie wynika. Zreszt - czy to o rozbiory chodzi w naszym sporze? Czy ja w Siedmiu grzechach broni Targowicy i Baru, samowoli magnatw i ciemnoty szlachty? Liberum veto, praw najjaniejszej gwarantki, saskiej swawoli, wiekowego ucisku chopa? Jezuickiej kontrreformacji? Polityki upoledzenia miast? Wtrnego rozwoju folwarku paszczynianego? A czy szydercy drwi z tamtych zjawisk? Nie, oni atakuj nie przyczyny upadku Polski, nie ludzi, ktrzy go spowodowali, i nie postawy, ktre do niego doprowadziy. Oni drwi ze skutkw - z tych ludzi, ktrzy usiowali je przezwyciy, z tych postaw, ktre zrodziy si jako zaprzeczenie egoizmu klasowego czasw przedrozbiorowych. Spr o bohaterszczyzn dotyczy dziejw Polski porozbiorowej, dotyczy zjawisk walki narodowowyzwoleczej i od tego si nie da uciec. Jeli za spr ten zatrca o tak czy inn szlachetczyzn, to wanie o szlachecki rewolucjonizm i patriotyzm Jasiskich, Wysockich i Dbrowskich, nie o szlacheck anarchi Winiowieckich, Siciskich i Branickich, nie o lepot

ideologw i zgoa... mieszczaskie sobkostwo szlacheckiej masy, ktre zgubiy pierwsz Rzeczpospolit. I zreszt z tego, e nard polski po rozbiorach znalaz si w tragicznej sytuacji, nie wolno wyciga wniosku, e jego pniejsza postawa musiaa by odpowiednio tragicznie niemdra. Myl, i fakt, e istniay przesanki do popenienia zbrodni przeciwko rozsdkowi, nie dowodzi jeszcze, i zbrodnie takie byy popenione. Myl, e trzeba by tu zastosowa zasad znan prawu karnemu Anglii: nie ma ciaa - nie ma zbrodni. Dopki nie odnajdziemy owego ciaa - czynw zrodzonych z bohaterszczyzny nie moemy rwnie wytoczy narodowi procesu o zbrodni bohaterszczyzny. Nie moim, lecz mego antagonisty - prokuratora obowizkiem jest dostarczenie sdowi tego ciaa. Jeli oczywicie zamierza podtrzymywa oskarenie. Moim zdaniem zreszt - nie musi. Bo historia, jak pisaem wanie w Grzechach, jest w tym sporze tylko placem do wicze w krytycznych harcach, i osek, na ktrej ostrzy si jzyki do aktualnych polemik. Bo i tak wikszoci polemistw wcale nie chodzi o histori. Podobnie jak mnie wcale nie chodzio o problemy wojskowe, chocia polemici tak czsto do nich powracaj - wwczas gdy referuj moje rzekomo - pukownikowskie stanowisko.

Co naley sprostowa

W ksice mojej istotnie jest wielkie wszelkiej materii pomieszanie. Znajdzie si tam i troch historii wojskowoci, i historii politycznej, historiozofii i pogldw na socjologi i pedagogik, krytyki literackiej i filmowej, kawaek ksiego kazania i troch anegdot czy nie najlepszych zapewne dowcipw. Rzecz oczywista, e do dyskusji wybra -trzeba cz tylko z tego - chyba to, co najistotniejsze. Wielu i to powanie liczcych si na naszym rynku intelektualnym polemistw z upodobaniem podkrela wojskowy jakoby wycznie charakter moich zainteresowa publicystycznych. Wielokrotnie powtarza, i Zauskiego drani podwaanie autorytetu historii i wojska, jego furia kieruje si przeciwko krytykom nie tyle naszej narodowej, co zbrojnej przeszoci. Niejeden wrcz sugeruje, i ja bij na alarm z powodu zaniku dyspozycji zbrojnych w psychice narodu, e woam o kuracj uzbrajajc. Jeden wreszcie stwierdza wprost: mwmy o walce onierskiej - skoro ten temat narzuci Zauski, i akcentuje: Zauski wali w nas jeszcze mocniejszym pociskiem. Rozbrajacie psychologicznie modzie, a tam, za ab, Bundeswehra si zbroi i polemizujc jakoby ze mn, powica wiele uwagi onierskim postawom w ewentualnej przyszej I wojnie, w szeregach Ukadu Warszawskiego. W sumie wic prawie wszyscy przeinaczaj moje stanowisko, starajc si zasugerowa czytelnikowi, i Zauskiemu (jako - jak wiadomo - pukownikowi) chodzi o problemy bezporednio wojsko interesujce, o problemy gotowoci psychologicznej do wojny, o problemy ideologii wycznie militarnej czy moe nawet militarystycznej. Omyka! To nie ja narzucam ten temat i nie mnie chodzi o walk oniersk. Przypomnie musz, i w Siedmiu grzechach nie mwi bynajmniej o wychowaniu wojskowym, o pracy politycznej z onierzami czy z poborowymi, i e celem tej ksiki nie byo zmobilizowanie publicystw, aby

pomagali Ministerstwu Obrony Narodowej w organizowaniu pogadanek dla onierzy w obliczu przyszej wojny. Chodzio mi - we wnioskach - o problemy wychowania narodowego, o problemy ksztatowania postaw moralno-psychologicznych spoeczestwa, na dzi i na realne jutro, na uytek przyszoci, na uytek pokoju i socjalizmu. Pisaem o tym do wyranie i obszernie. yczliwego, a przynajmniej obiektywnego, czytelnika Siedmiu grzechw nie powinny chyba myli bardziej wojskowe elementy analizy poszczeglnych wydarze naszej historii. Jest przecie rzecz oczywist, e w minimalnym stopniu interesuje mnie taktyka Powstania Kociuszkowskiego czy te organizacja suby tyw Powstania Styczniowego. Wszystkie grzechy zbrojne Polakw traktuj przede wszystkim jako przejawy ludzkich postaw, wanie jako przejawy polityki realizowanej innymi rodkami, jako przejawy psychologicznych predyspozycji czowieka-obywatela, jako formy jego mniej lub bardziej wiadomej dziaalnoci politycznej. Nie chodzi mi te o bohaterstwo sensu stricto wojenne, patriotyzm zbrojny. Chodzi mi o to co, czego przejawem byo owe bohaterstwo: postaw patriotycznej ofiarnoci, gotowo do dziaania w imi wyszych celw, poczucie obowizku jednostki wobec spoeczestwa. Sdz, e postawy te nie s zbdne rwnie dzisiaj, w toku ycia pokojowego i budowy Polski Ludowej. Sdz, e postawy te zachowaj swj walor moralny niezalenie od tego, czy staniemy kiedykolwiek wobec wojennego egzaminu z uczu spoecznych, czy te nie. O sprawach wojskowych, o tym, e nikt nie jest zaasekurowany przed koniecznoci dokumentowania swego patriotyzmu w dawnych formach, z karabinem w rku, o tym, e rozbrojenie moralno-psychologiczne nie moe wyprzedzi rozbrojenia materialnego, a w Polsce nie moe nastpi, dopki istnieje Bundeswehra - zrobiem jedn marginesow uwag. Sprawie tzw. wychowania w duchu obronnoci powiciem ledwie kilka akapitw, pewnie nie wicej ni stron maszynopisu. W tym kontekcie te nietrudno byo zrozumie sens moich uwag i o pacyfizmie okresu midzywojennego. Sdziem, i warto pamita, e zetknicie z realn histori, w ktrej nie ma wojen w ogle, skonio ludzi uczciwych do opowiedzenia si po stronie napadnitych przeciwko napadajcym, a wic do wyrzeczenia si wrogoci wobec wojny w ogle, wojska w ogle. Pisaem: niedawni pacyfici sami wzili znienawidzon bro do rki, bili si, wielu z nich polego. Pisaem: patriotyczne, bojowe wiersze Sonimskiego i Tuwima wzyway do walki, dodaway si onierzom na frontach i onierzom podziemia w kraju. Tym za, ktrzy nadal sdz, e kto nie kocha wojska, zyskuje tym samym patent postpowca i czowieka wiatego, rozumnego, chciaem przypomnie sowa Adolfa Rudnickiego, ktry po wojennej konfrontacji napisa o dawnej antywojskowej postawie swojej i Zamojskiego (Burga), Uniowskiego i Jalu Kurka: Nie bylimy ani patriotyczni, ani niepatriotyczni, lecz po prostu ciemni. Std ten podobny u nas wszystkich stosunek do wojska. Otworzyy nam si oczy wtedy, gdy wiadomo ju niewiele moga pomc - w niewoli. Wtedy przejrzelimy (...) piszc onierzy nie wiedziaem, czym dla wiata jest karabin. Wbrew sugestii oponentw twierdzenie, e istnieje Bundeswehra, nie jest demagogi, lecz uznaniem faktu. Bundeswehra istnieje i zbroi si, m.in. w najzupeniej konwencjonalne karabiny i czogi. Tymczasem wic nie mog pomija sprawy predyspozycji obronnych. Uwaam je za istotn niestety cz wspczesnych postaw moralno-psychologicznych spoeczestwa. Nie mnie tylko, lecz przede wszystkim naszym czytelnikom nie oddali dobrej przysugi ci z mych antagonistw, ktrzy przeinaczyli moje stanowisko, doszukujc si w nim przede wszystkim troski o gotowo Polakw do walki zbrojnej w przyszej wojnie. Uwany czytelnik nie znajdzie w Siedmiu grzechach dowodw na to, i moje rozwaania o naszej zbrojnej przeszoci maj na celu

ksztatowanie jedynie cnt onierskich wspczesnego Polaka. Jeli z tamtej epoki chc uratowa cokolwiek dla przyszoci, to nie umiejtno celnego strzelania (cho przypominam: i ta moe okaza si potrzebna). Chc uratowa wicej: wzr aktywnych patriotycznych postaw. Formy realizacji tych postaw podyktuje rzeczywisto i mdra polityka pastwowa.

Istota sporu I: stereotypy postaw

Wbrew pozorowi, wbrew wojskowo-historycznej otoczce istota sporu midzy nami nie tkwi w sprawach naszej przeszoci. Istot sporu jest diametralnie odmienna, przeciwstawna ocena dzisiejszej sytuacji moralno-psychologicznej w naszym spoeczestwie, zwaszcza wrd modziey i diametralne przeciwiestwo praktycznych wnioskw dla wychowania, jakie ja i obrocy szydercw wycigamy ze swojej oceny sytuacji. Szydercza synteza polskich walk narodowowyzwoleczych, tego, co stanowio istot i gwny nurt dziejw narodu w cigu ostatnich 150 lat, gwny kierunek jego zaangaowania uczuciowego jest dla moich antagonistw zarwno przesank dla oceny charakteru i postaw dzisiejszych Polakw, jak te i narzdziem dla zmiany tych postaw. Temu powicaj najistotniejsze czci swoich wystpie i najwicej argumentw, tworzc nawet oryginaln teori nieuniknionych kosztw wasnych wielkiego programu reedukacji narodowej i czynic kpin, szyderstwo, podstawowym jego narzdziem. Nie kwestionuj przydatnoci, a take zasadnoci uywania rwnie kpiny z tych czy innych zjawisk w naszej przeszoci dla doranych celw wychowawczych. Sam w sobie nie jest to rodek zy, a jak wiemy, rwnie skuteczny. Pisaem zreszt o celowoci i o susznoci przeprowadzania takiej kampanii bezporednio po zakoczeniu wojny, gdy nawyki mylowe, stereotypy wiernoci a do koca przeszkadzay czci spoeczestwa w przejciu na paszczyzn akceptacji nowej, powojennej Polski, gdy za stereotypy (pomijajc obiektywne warunki, bo wiemy, e nie stereotypami ideowymi czowiek yje) nieraz pacio si krwi. Rzecz w tym, e moim zdaniem sytuacja moralno-psychologiczna w Polsce od lat 1945-1947 zmienia si w sposb zasadniczy. Niektrzy z mych gwnych polemistw wydaj si tego nie dostrzega. W sprawie kierunku wychowania narodowego np. gwny mj polemista206 jeszcze w 1958 roku pisa: W naszym polskim spoeczestwie niestety cigle piln spraw jest dyskusja z nadmiernie romantyczn postaw wobec ycia i historii. Nadmiernie romantyczn, to znaczy nadmiernie uczuciow, a zbyt mao rozumow, nadmiernie honorow, a zbyt mao wyrachowan. Wanie t ocen i ten kierunek pedagogiki narodowej zakwestionowaem w Siedmiu grzechach. Uwaaem bowiem i uwaam, e ocena ta jest faszywa zarwno w odniesieniu do przeszoci, jak i do teraniejszoci Polski, a zwaszcza e obecnie grozi nam nie nadmiar romantyzmu, lecz nadmiar szarego, przyziemnego realizmu, realizmu zgoa mieszczaskiego, nie tylko wykluczajcego mielsze ryzykowne dziaanie, lecz zgoa wszelkie dziaanie nie w bezporednim, oczywistym, osobistym interesie. Uwaaem i uwaam nadal, i wykolawiona, zidiotyzowana wizja historii naszej walki zbrojnej stanowi historyczn podbudow wielce wspczesnego, gboko aspoecznego i jake szkodliwego hasa: mier frajerom.
206

K. Koniewski: O trylogii Andrzeja Wajdy, Polityka 1958, nr 46.

Myl, e nie wszyscy szydercy, wymienieni w mojej ksice, s w peni wiadomi kierunku i obiektywnie zarysowujcych si celw wasnej dziaalnoci... wiadomy - w polemice z mymi pogldami, wyraonymi w Siedmiu grzechach - jest zdecydowany zmierza do celu bez wzgldu na okolicznoci. Utraci, co prawda, historyczn podbudow swoich teorii, nie prbujc broni si na paszczynie analizy faktw historycznych. Nie pokusi si te o znalezienie dla tej teorii uzasadnienia w opartej na badaniach socjologicznych analizie postaw wspczesnej modziey - analiza ta zreszt przemawia na korzy moich tez. A mimo to nadal z uporem powtarza: Istniej narody, u ktrych zanik pewnych dyspozycji zbrojnych oraz koniecznego minimum skonnoci do ryzyka posun si tak daleko, e naley aplikowa im odpowiedni kuracj uzbrajajc. Nasz nard nie wymaga jednak takiej kuracji, raczej innej, nawet kracowo innej. Nie ma recepty, ktra by w naszej sytuacji w penym procesie przemian spoecznych zabezpieczaa nasz szlachetczyzn, nasz sarmack fantazj (wanie t bohaterszczyzn) przed mieszczaskoci, przed zmieszczanieniem. (...) I owo zmieszczanienie jest zdaniem oponenta nie tylko nieuniknione, ale te cakowicie suszne. Jest jedyn drog do socjalizmu. Ostatecznie socjalizm jest produktem wiata nie szlacheckiego, lecz mieszczaskiego wanie. Pewnych faz jako nie daje si unikn. W gowie si krci przy czytaniu tego kredo. Tu waciwie kade zdanie, kade sowo wymaga sprostowania. Jednake jeden bdzcy potrafi w cigu minuty zrobi wicej bdw, ni szedziesiciu mdrcw potrafi w cigu godziny sprostowa. Pomijam omwiony ju przedtem problem podstawienia pojcia dyspozycje zbrojne zamiast szerszego aktywno patriotyczna, o ktr cay czas chodzi. Ograniczymy si do - merytorycznie tu najistotniejszego - stwierdzenia, i polemista dlatego pragnie odromantyzowa nard polski, e jedynie w rozwoju duchowego mieszczastwa - a wic ograniczonego egoizmu, filisterstwa - widzi moliwo doprowadzenia go do socjalizmu. Ja za dlatego napisaem Siedem grzechw, e uwaam, i nie naley kpi z romantyzmu i ofiarnoci, odwagi myli i mstwa dziaania - jeli si nie chce obrzydzi i omieszy w ludzkich oczach wszelkich ideowych postaw i wszelkiego aktywnego dziaania w szerszym ni osobisty spoecznym interesie. Nie wolno tego robi, jeli si chce ksztatowa ludzi zdolnych wzi udzia w zmianie kierunku rozwoju wiata, zdolnych przebudowa swj kraj i kul ziemsk, ludzi wiadomych twrcw swego losu i losu spoeczestwa, ludzi socjalizmu. I oto istota sprawy. Ja po prostu pragn, by publicystyka, literatura, film wspdziaay w wychowaniu postaw aktywnych, ideowych, nonkonformistycznych. Niestety, niejeden z mych antagonistw zmierza w istocie do tego, by publicystyka, literatura i film zabiy w Polakach tradycyjne postawy ideowoci i ofiarnoci, by sprzyjay ksztatowaniu postaw nieromantycznych, nacechowanych mieszczaskim rozsdkiem, postaw w istocie rzeczy konformistycznych.

Nonkonformizm i socjalizm

Paradoksalne, ale cel, jaki sobie stawiamy, jest ten sam - socjalizm. Widocznie rnie rozumiemy tre tego pojcia. Ja pragn, aby nard polski doszed do socjalizmu i opar go na wasnej twrczej aktywnoci, na wasnej twrczej akceptacji. Niestety, moi antagonici, jak mi si wydaje, pragn nard polski do socjalizmu doprowadzi, a ten socjalizm zamierzaj fundowa na sile bezwadu, na powszednioci, na akceptacji biernej. cilej: na zgodzie czowieka, a nie na jego woli. Nie jest to w dziejach praktyki socjalistycznego budownictwa stanowisko zupenie oryginalne i nowe. Natomiast na pewno jest to rewelacja w dziedzinie socjalistycznej ideologii. Ja w tej sprawie wol pozosta ideologicznym tradycjonalist. Dlatego napisaem w Siedmiu grzechach: Histori tworz ludzie. Tworz j niewiadomie z dnia na dzie, po prostu budujc swoje ycie codzienne. Ale tworz j rwnoczenie wiadomie, stawiajc sobie cele wysze ponad dzie powszedni. Ci ludzie swoj wiatoburcz chci nieraz grzesz. Grzesz miaoci, grzesz zuchwaoci, grzesz tym wanie, e patrz daleko i sigaj wysoko, czego syta powszednio nie lubi, ale bez czego powszednio godna obej si nie moe. I nard polski, i klasa robotnicza wiata nale do powszednioci godnej, dnej zmiany, przez wiele dziesicioleci uporczywie dcej do zaspokojenia swego godu wolnoci, pragnienia sprawiedliwoci, dobrobytu i szczcia. Dlatego tak wiele jest grzechw w historii naszego narodu. Dlatego takie same grzechy zuchwalcze cechuj wiatowy ruch robotniczy. Uwaam, e warunkiem wszelkiego rozwoju, wszelkiego ruchu naprzd jest umiejtno chcenia, umiejtno niezgadzania si na zastane. Nonkonformizm. Nie wiem natomiast, jakimi konkretnymi drogami ma dzisiaj skutecznie chadza komunistyczny nonkonformizm. Napisaem przecie tylko pamflet przeciwko tym, co wzywajc w drog, w drog gasz ogie pod kotami. Nie pisaem instrukcji o remoncie maszyn parowych. Jednego jestem pewien: niezalenie od tego, czy predyspozycje nonkonformistyczne ujawniy si i jaka bya, bd byaby, efektywno ich ujawniania si - wola chcenia, umiejtno dziaania - byy nam bardzo potrzebne wczoraj, s nam rwnie potrzebne dzi i bd chyba potrzebne jutro. A przede wszystkim: komunicie nie moe wystarczy zgoda na przeobraenie wiata. Musi go cechowa wola przeobraenia wiata. To jest rwnie warunek znalezienia sposobu przeobraenia wiata i posuenia si nim. Uwaam, e wynikajce z podobiestwa sytuacji proletariatu i Polski historycznie uksztatowane wzory nonkonformizmu, wzory rewolucyjnoci nie utraciy wartoci funkcjonalnej. Nie naley tego rozumie w sposb wulgarny. Wzory te nakadaj obowizek nie rcznej wanie rozprawy ze zem, lecz wol zwalczania tego za. Zakadaj potrzeb odwagi. Dzisiaj na pewno najczciej - odwagi myli, odwagi badania, odwagi nazywania rzeczy po imieniu, odwagi obrony swego pogldu. Odwagi cywilnej. Wzory te nakadaj rwnie obowizek wytrwaoci i uporu, uczciwoci wobec samego siebie, intelektualnej uczciwoci wobec ideologii, ktr si wyznaje. S to wzory wysokie, trudne, wymagajce charakteru. atwiej i wygodniej y majc przed oczyma

stereotyp mieszczaski ni starajc si dorwna wzorcowi moralnemu np. szlacheckiego rewolucjonisty XIX wieku, typu Dbrowskiego. Zadania, jakie stawia przed nami wiek XX, nie s ani mniejsze, ani atwiejsze ni te, z ktrymi prbowali upora si nasi przodkowie w XIX wieku. Nie sdz, by dao si je zrealizowa mniejszym nakadem si moralnych, przy pomocy ludzi mniej dynamicznych, mniej wartociowych, mniej ofiarnych ni patrioci polscy czy rewolucjonici europejscy minionego wieku. Socjalizm nie jest mann, ktra sama spada z nieba. To niebo trzeba nadal szturmowa - jak paryscy komunardzi.

Odpowiedzialno i moliwoci

Odrbnym zagadnieniem jest realny wpyw moich czy te moich antagonistw pogldw na postawy ludzi socjalizm w Polsce budujcych. Ja rwnie daleki jestem od przeceniania siy rodkw oddziaywania ideowego. W Siedmiu grzechach cay rozdzialik powiciem temu, i nie sowo tworzy czowieka, jednake uwaaem i uwaam nadal, i niezalenie od rozmiarw rzeczywistego wpywu na postawy ludzkie - ci, ktrzy dziaaj pirem, winni wyranie zdawa sobie spraw z tego, do jakich celw d i jakich skutkw mog si spodziewa. W kadym razie nie sdz, aby publicysta, ktry tworzy i propaguje okrelone programy, mg pniej broni si argumentem, i nie jest istotne, jaki kierunek przybiera jego dziaalno, gdy w ostatecznym rachunku publicystyka i tak nie wywiera istotniejszego wpywu na postawy mas. Zaznaczy musz, e tak jak nie wolno Siedmiu grzechw traktowa jako now syntez historii Polski, tak te nie trzeba od tej ksiki wymaga wyczerpujcego programu wychowania narodowego. Wysunem tylko tez, i kpina z historii Polski nie sprzyja ksztatowaniu postaw ideowych, postaw aktywnych, ktre s niezbdne dla prawidowego rozwoju naszego spoeczestwa, dla socjalizmu. Wcale natomiast nie jestem pewien, czy formua ta jest odwracalna, czy wanie apoteozowanie naszej heroicznej przeszoci bdzie sprzyjao ksztatowaniu charakterw, bdzie urabiao postawy nonkonformistyczne. Jest pewne, e dugo skuteczne stare wzory spartaskie czy romantyczne wzory heroicznego umierania budz dzisiaj sprzeciw i przekor. Trzeba wypracowa nowe metody ideowego oddziaywania. Jakie? Tego nie wiem. Wydaje mi si jednak, e dla wykorzystania dorobku moralnego przeszoci mamy nie dwie przeciwstawne, lecz trzy rne drogi. To nie jest tak, e albo Gombrowicz ze swoj teori wyzwolenia z obcie polskoci, albo Mickiewicz z postulatami Do matki Polki i tertium non datur. Sdz, e wypada po prostu powrci do prawdy historycznej. Nie przeceniajc wiadectwa poezji i pieni, wczesnych oficjalnych enuncjacji i publicznych deklamacji, szuka prawdy wczesnego ycia i t prawd w ludzkim, powszednim wyrazie przedstawia. Trzeba pokaza, e twrcy naszej zbrojnej historii nie byli ani nadludmi nie znajcymi strachu, ani cierpitnikami rozkoszujcymi si wasn ofiar. e nie byli oni wcale gupi czy naiwni (...) w naturalnym sceptycyzmie ludzkim wcale nie byli inni ni dzisiejsze pokolenie, a jednak mimo to ryzykowali (...) woleli ryzykowa przegran, mier, zapomnienie, a nawet przeklestwo wspczesnych i potomnych, ni zaniedba rzucenia na szal historii ziarnka swojego wysiku (jakie by nie byo mae wobec ogromu wydarze) wwczas, gdy wayy si losy narodu, a nieraz i losy ludzkoci.

I to wanie, t ch dziaania w oglniejszym ni wasny, osobisty, w spoecznym, narodowym interesie, w imi idei chciabym z naszej wojowniczej przeszoci przenie w nasz pokojowy dzie dzisiejszy. To z moralnego dorobku wszystkich polskich powsta i bitew uwaam za najtrwalsze. Najbardziej oglnoludzkie wanie. Pisa John Steinbeck: Lkajcie si czasw, gdy czowiek nie zechce cierpie i umiera dla idei, bo ta waciwo jest podstaw czowieczestwa i tylko ona tworzy czowieka, wyrniajc go spord innych stworze na ziemi. Dla tej postawy domagam si uznania. Czy jednak jest to istotnie tak bardzo niebezpieczna formua rozgrzeszenia, czy istotnie zmierza do tego, by zaguszy jaki wany rozrachunek w narodowej lub spoecznej sprawie, czy sprzyja wszelkim tendencjom kanonizujcym nasz narodow przeszo?

Nowe aspekty: krytycyzm - analiza czy kpina?

Gwny zarzut wysunity pod moim adresem to zarzut bezkrytycyzmu wobec naszej historii, wicej zarzut przeciwstawiania si postpowej krytyce naszych dziejw, a przynajmniej ograniczenie krytyki do niewojennej dziaalnoci politycznej. Wystpujc przeciwko kpinie z historii, nie przeciwstawiam si wcale krytycznemu w sensie naukowym spojrzeniu na histori. Nie mona przecie utosamia kpiny z rozsdn krytyk. Trzeba mie troch poczucia humoru... Przekrojowy Otek jako Kleopatra, Bartosz Gowacki i ksi Jzef jest po prostu zabawny. Tragedia zaczyna si wtedy, gdy Przekrojow wizj historii traktuje si na serio, komentuje ze zgroz i z niej wyciga wnioski historiozoficzne i pedagogiczne. Lipiski moe narysowa Bartosza zatykajcego wylot armatniej lufy czapk. Ale aden powany publicysta nie powinien twierdzi, e tak naprawd byo, i dedukowa z tego, e Polacy od wiekw po dzie dzisiejszy optani s mani zatykania czapkami z pawim pirem aosnych dziur w swojej historii. Kpina moe by zapadniajcym intelektualnie zwiadem w dziedzinie dawno nie przewietrzanej; kpina moe by te skutecznym rodkiem oddziaywania na pogldy spoeczne. Jeli krytyka naukowa potwierdzi szydercze sugestie pierwszego zwiadu, wwczas kpina staje si narzdziem wykonawczym wyrokw krytyki naukowej. Ale kpina nie moe by fundamentem syntez historiozoficznopsychologicznych. Nie moe te pretendowa do roli samodzielnego, niezalenego od prawdy osdu przeszoci. Staraem si udowodni, e w dyskutowanym wypadku, w odniesieniu do wysikw zbrojnych Polakw, za enuncjacjami szydercw nie stoi wcale orzeczenie krytyki naukowej; e kpina jest tutaj wartoci samoistn, zrodzon z pozanaukowych, pozaracjonalnych nawet, psychologicznych motyww. Natomiast o naukowo-krytyczny pogld na histori Polski, o krytyczne rozpatrzenie wszystkich legend i mitw obiegowych, ktre sprzedaje si masom lub te ktre wyznawane s przez masy, jako rzekoma historia Polski, woamy wszyscy. Zarwno w Przepustce, jak i w Siedmiu grzechach staraem si dorzuci do tego i swj rzeczowy, uzasadniony faktami pogld na niektre zagadnienia.

Jeli jednak w rezultacie krytycznej analizy i odrzucenia mitw odsonimy obraz ludzkich zamierze i czynw mdrzejszych i pikniejszych ni dotychczas uwaano - to co wwczas? Racjonalna krytyka moe przecie doprowadzi wanie do rehabilitacji, a nie do potpienia. Mie do czego krytyczny stosunek, to znaczy rozpatrywa to wnikliwie, nie ulegajc zastanym opiniom, poszukiwa prawdy o czym. Ale moe rwnie znaczy: wyraa do tego przedmiotu swj negatywny stosunek. Myl, e wanie ta dwoisto znaczenia ley u podstaw wielu zarzutw moich polemistw. Krytyczna analiza wydarze ostatnich 150 lat naszej historii ujawnia, i gwn ich o stanowi zbrojna walka narodowowyzwolecza coraz gbiej przesycona spoecznymi treciami. W walce tej przejawiaj si masowo postawy spoeczne, aktywne, altruistyczne, ideowe. Buntownicze. Nonkonformistyczne. Ta tonacja gwnego nurtu naszej historii moe si oczywicie podoba lub nie podoba. Jest to jednak problem psychologiczny. Nie ma celu wizania go ze spraw naukowego krytycyzmu czy te bezkrytycyzmu wobec historii. Odrbnym problemem jest twierdzenie niektrych oponentw, i rzekomo zabraniam krytyki czynu zbrojnego onierza polskiego, e podejmuj znowu grzmicy przed laty krzyk w obronie honoru munduru, nie szarga witoci, ciszej nad tymi mogiami itd. Pomijam insynuacje zawarte w takim postawieniu sprawy - to sugerowanie znaku rwnania midzy moj postaw a pogldami, ktrych nie wyznawaem, goszonymi przed wojn przez ludzi, ktrych nie znaem. Uwany czytelnik Siedmiu grzechw sam stwierdzi, i pogldy moje nie mog by porwnywane z postaw moralnych malwersantw z czasw sanacji, ktrzy osaniali przed opini publiczn swoje sprawki tez o obronie honoru munduru, czy ze stanowiskiem endeckich mordercw prezydenta Narutowicza, ktrzy w dniu jego pogrzebu woali: ciszej nad t mogi; co za do frazesu o witociach, wypowiedziaem si do wyranie w ksice. Samo postawienie sprawy krytyki wojska wydaje mi si nieporozumieniem. Analizujc wydarzenia wojenne zawsze staraem si je pokaza nie jako sum cile wojskowych dziaa dowdcw i onierzy, ale jako sum decyzji moralnych o znaczeniu oglnoobywatelskim, doszuka si racjonalnych i uczuciowych przesanek tych decyzji zarwno w postawie i koncepcjach przywdcw, jak i w postawie i deniach mas wykonawcw. A poza tym nie znam witoci poza ludzkim rozsdkiem. Wanie ten rozsdek nakazuje mi waciwe zarzuty kierowa pod waciwym adresem. Nie mog mie krytycznego stosunku do porucznika saperw Juchtmana, bronicego 1 wrzenia 1939 roku mostw w Tczewie, nie dlatego, e nosi polski mundur, ale dlatego, e rozumiem i uwaam za suszn jego wol stawiania oporu najedcy. Nie mog te krytykowa go za to, e Beck nie prowadzi przyjaznej wobec ZSRR polityki, a Rydz nie przygotowa planu wojny z Niemcami. Bd mia natomiast krytyczny stosunek do por. Juchtmana, mimo i zgin, jeli okae si, e nie przygotowa nakazanego wysadzenia mostw na Wile czy nie wykona go na czas. Ale tak nie jest. Wic o co chodzi? Historia Polski, a wic i historia Wojska Polskiego zawiera rne stronice.

Na cmentarzyku wolskim obok generaa Sowiskiego i tych, ktrzy trwali z nim do koca, i polegli na wolskiej reducie, le rwnie ci, ktrzy porzucili swego dowdc, ppk. Piotra Wysockiego, i polegli docignici w ucieczce. Mona, jeli trzeba, zanalizowa krytycznie postaw tych, ktrzy walczyli na reducie, i tych, ktrzy spod niej uciekli. Ale nie mona potpia predyspozycji patriotycznej, ktra i jednych, i drugich zaprowadzia do szeregw wojska na przedpola Warszawy. Nigdy nie uwaaem, e o jakimkolwiek czynie onierza polskiego nihil nisi bene. Nie uwaam, aby mier bohaterska uniemoliwiaa ocen ycia i dziaania. Sdz zreszt, e nie ma bohaterskich mierci. mierci s zwyke. Ostateczne. Czyny natomiast s - bohaterskie, uczciwe, pode. onierskie mogiy rwnie mona rozkopywa. Jednak nie na urgowisko. Dla nauki. W dziaalnoci szydercw nie znajduj chci powanego, krytycznego rozwaenia czegokolwiek. Spord najbardziej ywotnych tez krytycznych moich co znaczniejszych antagonistw zwrc uwag na dwie: 1. e opr Polski po 3 wrzenia 1939 roku nie mia sensu; 2. e wspodpowiedzialno za wybuch Powstania Warszawskiego ponosi szeregowy onierz powstania. Z tego punktu widzenia krytykowano tych, ktrzy we Wrzeniu walczyli dobrze, umiejtnie i ofiarnie. Przecie w ten sposb przeduali niepotrzebn walk! Krytykowano te tych, ktrzy w czasie okupacji miast siedzie w domu angaowali si w tak czy inn konspiracyjn robot patriotyczn wedug swego najlepszego rozumienia - bo duchowo przygotowywali powstanie... Jest to wic krytyka nie poszczeglnych faktw z dziejw ora polskiego, lecz o wiele wicej: krytyka patriotycznych postaw, krytyka poczucia obowizku. Prowadzi do niesychanego zamieszania moralnego, gdy logicznie z niej wynikaj takie na przykad absurdy, i najlepszym patriot polskim by marszaek Rydz-migy, bo jego bdy, sabo i maoduszno zdezorganizoway opr Polski i najskuteczniej wpyny na skrcenie kampanii. Obiema tezami krytycznymi zajem si wanie w Siedmiu grzechach gwnych i sdz, e piszc tak wiele o moim bezkrytycyzmie historycznym mg ktokolwiek z mych antagonistw znale cho kilka wierszy na merytoryczn obron swego stanowiska bd kapitulacj w tym przedmiocie. Mogoby to nas posun nieco naprzd. Nie posu temu natomiast dugie wywody o tym, i lewica zawsze bya krytycznie ustosunkowana do historii Polski, prawica natomiast zawsze bya apologetyczna, ktre to wywody suy maj w sposb oczywisty temu, by uzasadni, e Zauski bdc apologet demaskuje si jako czowiek prawicy.

Lewica i prawica wobec historii Polski

Pomijajc niejasno kwestii, co jest lewic i prawic w rozumieniu niektrych moich antagonistw, wydaje si to, oglnie rzecz biorc, nieporozumieniem. Pomijam problemy szk historycznych - tu zwykle bj toczy si nie o wydarzenia historyczne jako takie, o krytycyzm i bezkrytycyzm wobec nich, ale o krytyk zastanego pogldu, w zwizku oczywicie z odnon sytuacj polityczn. Lewica i prawica natomiast rozumiane jako pewne tendencje polityczne miay do historii Polski stosunek z gruntu odmienny.

Lewica analizowaa przyczyny niepowodze ruchw powstaczych po to, by wycign praktyczne wnioski dla dalszego rozwoju walki narodowowyzwoleczej. Kotaj w ocenie Konstytucji Trzeciego Maja przygotowywa postulaty jakobiskie Powstania Kociuszkowskiego, aktualne a po dni Powstania Listopadowego i znajdujce odbicie w dyskusjach powstaczego Sejmu i w czynach warszawskiej ulicy. Krytyka konserwatyzmu Powstania Listopadowego przygotowaa program roku 1846, a potem program czerwonych i manifest rzdu powstaczego 22 stycznia 1863 roku. Krytyka bdw powstania 1863 prowadzia jego niedobitki na barykady Komuny Paryskiej i w szeregi Midzynarodwki. Krytyka niepowodze ruchu rewolucyjnego w latach 1917-1921 prowadzia do programu ocalenia narodowego II Zjazdu KPRP w 1923 roku, ktrego gwny motyw powraca nam w latach walki z faszyzmem i ucielenia si w programie PPR i jego zwycistwie. Ta lewicowa krytyka w swym gwnym nurcie sza wraz z biegiem tego, co w historii Polski porozbiorowej najwaniejsze: walki o niepodlego i wyzwolenie spoeczne rozumiana coraz peniej i coraz cilej z postulatami i siami narodowymi sprzgnite. Nie bya to wic generalna krytyka, najbardziej pena i konsekwentna krytyka w historii Polski. Natomiast bya to krytyka twrcza. Najbardziej pen i konsekwentn krytyk historii Polski, krytyk odrzucajc i potpiajc gwny nurt naszej historii, nurt wyzwoleczy, potpiajc szalestwo bezrozumnych zryww, a okresami i szalestwo zbrodniczych marze o wolnoci, bya krytyka konserwatywna. Krytyka prowadzca od targowickiego potpienia Konstytucji Trzeciego Maja, poprzez krytyk Listopada podjt czynnie przez politykw i generaw zwizanych z caratem, a po ten nurt publicystyki polityczno-historycznej po klsce Powstania Styczniowego, z ktrego stopniowo wyrosa Liga Narodowa, dmowszczyzna, polska kontrrewolucja roku 1905, polityka pasywistw, korpus Dowbr-Munickiego, Pogotowie Patriotw Polskich, a w kocu ten nurt ugody z grob faszyzmu niemieckiego, z ktrego wyroli zarwno ci, ktrzy w przededniu najazdu niemieckiego tumaczyli, e Polska jest zbyt saba, by myle o oporze, jak i ci, ktrzy w latach okupacji prbowali znale drogi do kolaboracji. Wbrew temu bowiem, co twierdz moi antagonici (kryjc w tym szczeglnie niewybredn insynuacj pod moim adresem), nieliczne elementy kolaboracjonizmu w Polsce nie wywodz si wcale z tego rodowiska, ktre woao o szacunek dla onierza polskiego i potrzeb obronnych kraju, lecz z tego rodowiska, ktre gosio rozsdek, trzewy obrachunek si i perspektyw realizacji swoich politycznych interesw. Wywodz si one nie z kozietulszczyzny, a raczej z wielopolszczyzny. Dialektyka historii bowiem polega na tym, e w naprawd trudnych momentach dziejowych logika interesu najczciej sprowadza si do logiki wasnego interesu lub interesu swojej klasy. Logika ideowej ofiarnoci sublimuje si za w logik powicenia dla wyszych celw, co czasem rzeczywicie uatwia ideowe oszustwo, lecz przewanie jednak pozwala co nieco uratowa. Przynajmniej godno ludzk, i to nie godno polegych, ale godno ywych. Ci, ktrzy w roku 1944 zawierzyli obrachunkowi interesu, znaleli, e ich interes, interes klasy, ktr reprezentuj, i formacji kulturalno-politycznej, ktrej s czci, nakazuje przeciwstawi si ludowej, a w ich pojciu - zbolszewizowanej - Polsce. Ldowali w Brygadzie witokrzyskiej, w lesie, w najlepszym wypadku na zagranicznej i wewntrznej emigracji. Ci, ktrzy zawierzyli potrzebie ofiar dla ojczyzny, potrafili zoy w ofierze blisk im osobicie cz wizji ojczyzny w imi caoci - tego, e Polska jest tylko jedna, ta, ktra jest tu, nad Wis, Szli na front, do pracy przy odbudowie, wsptworzyli nowe. Mimo wszystkich trudnoci i przeszkd - ich wasnym wkadem nowa Polska staa si ich Polsk. Z podniesionym czoem s dzi wrd nas.

Solidaryzm narodowy czy jedno narodu

Wrmy jednak do lewicowego krytycyzmu. Kardynalnym argumentem, jaki wyoni si tu w dyskusji, bya komunistyczna przecena wartoci polskiego romantyzmu i Powstania Listopadowego. A wic Leon Kruczkowski A wic Kordian i cham. Niestety, argument to - jak kul w pot. Wspczesna legenda tej ksiki niezbyt cile odpowiada faktom historycznym... Ani tym z lat trzydziestych naszego wieku, gdy ksika si ukazaa, ani tym z samego Powstania Listopadowego, ktrego dotyczy... Ukazanie si Kordiana i chama w roku 1932 nie byo wcale skandalem ani blunierstwem. Materiau dostarczyy publikacje oficjalnej nauki, opinia polska bya jak najbardziej skonna do rewizji romantycznych mitw i ksika zostaa przyjta przychylnie. Ukazujc ostro przeciwiestw klasowych, rozdzierajcych przedpowstaniowe Krlestwo, malujc los i postaw chopstwa czarnymi barwami, przypominajc szlachecki charakter, szlacheckie obcienia inicjatorw i gwnej siy powstania, ksika Kruczkowskiego popularyzowaa tylko wyniki pracy historykw i sza ladem uj literackich eromskiego i Struga, ktrzy wczeniej poruszyli ten problem, odnonie zreszt do Powstania Styczniowego. Kruczkowski jednak do tego stopnia uleg fascynacji autentycznym pamitnikiem chopa-nauczyciela Deczyskiego, na ktrym opar sw powie (Momentem, ktry w nim zaj mnie najywiej - pisa w przedmowie do Kordiana i chama bya wyranie na jego kartkach ujawniona wiadomo klasowa autora), e uzna rzeczywisty yciorys Deczyskiego za nielogiczny i nieco go w finale ksiki poprawi. Jak to jest w Kordianie i chamie? Szkoa podchorych maszeruje ulicami Warszawy, wznoszc okrzyki Polacy do broni!; towarzyszy jej pustka i milczenia Trzaskaj zamykane okiennice i bramy. Nikt nie chce poprze szlacheckich synkw. Napotkany Deczyski na wezwanie swego panicza, podchorego Czartkowskiego, odpowiada: Nic mi do waszej rewolucji, panie podchory. Moim wrogiem jestecie wy. Pan Czartkowski zabija chopa Deczyskiego. Podchory zabija szeregowca. Jak to byo naprawd? Podchorowie maszerowali Nowym wiatem i Krakowskim Przedmieciem, trzaskay zamykane bramy, ale byy to bramy bogatych kupieckich kamienic i magnackich paacw. Poparcia odmwi im nie szeregowy onierz-chop, lecz generaowie-magnaci: Potocki, Hanke, Trbicki, Nowicki. Trzech ostatnich z nich, a nie Deczyskiego, zabili podchorowie na szlaku swego marszu w Noc Listopadow. Natomiast Deczyski wzi udzia w powstaniu, zosta promowany na oficera, otrzyma Virtuti Militari, a swj gorzki pamitnik napisa na emigracji. Tak wic rzeczywisto historyczna nie zgadza si z logik wiadomoci klasowej i jest dokadnie przeciwstawna artystycznej wizji Kruczkowskiego. Warto jednak przypomnie, i sam Kruczkowski w cytowanej przedmowie pisa, i ten moment (wiadomo klasowa ujawniona w pamitniku Deczyskiego) to dla niego wi aktualnoci przerzucona midzy dniem dzisiejszym a historycznym tematem tej ksiki. Obok Ojczyzny Wasilewskiej i oczywicie Przedwionia eromskiego sta si Kordian i cham powieci wspczesn odgrywajc wwczas olbrzymi aktualn rol polityczn. Wszystkie te utwory (i to byo

najistotniejsze) przypominay, e Polska - wczesna, midzywojenna - nie staa si ojczyzn ludu pracujcego. Byy ostrzeeniem, e formalna wi pastwowo-narodowa w odzyskanej ojczynie nie jest trwaa, gdy nie jest oparta na peni praw gospodarskich dla ludu pracujcego. Ale to nie przypadek, e Deczyski - mimo prawdziwie przedstawionej przecie swojej przedpowstaczej golgoty - do tej paskiej rewolucji jednak poszed, tak jak nie jest przypadkiem, i to rodowisko, ktre od roku 1918 twierdzio, e ojczyzn ukradli panowie - w siedem lat po Kordianie i chamie, ktry by jego manifestem, powtrzyo za Broniewskim: S w ojczynie rachunki krzywd, obca do ich te nie przekreli, ale krwi nie odmwi nikt... - sam za autor Kordiana i chama poszed na front jako oficer sanacyjnej armii. Nie jest to przypadek, szczeglna bowiem sytuacja Polski w ostatnich 200 latach sprawia, i postulat obrony ojczyzny (albo postulat walki o niepodlego ojczyzny) jest istotnie postulatem ludowym, wyraajcym rzeczywisty, najistotniejszy, kluczowy interes mas pracujcych, przytaczajcej wikszoci, jeeli nie caego narodu. Jest on moc szczeglnego zbiegu okolicznoci - przez 100 lat przeszo rwnie postulatem si wiatowego postpu. Uj to piknie Engels, piszc: Historia wszake dowodzi, e wielki nard, dopki brak mu niezalenoci narodowej, nie ma warunkw, by chociaby powanie przedyskutowa jakiekolwiek wewntrzne sprawy. (...) Kady polski chop i robotnik, ktry budzi si z otpienia i zaczyna bra udzia w sprawach oglnych, napotyka przede wszystkim fakt ujarzmienia narodowego jako pierwsz przeszkod na swojej drodze. Usunicie tej przeszkody jest podstawowym warunkiem wszelkiego zdrowego i swobodnego rozwoju (...) Aby mc walczy, trzeba najpierw mie grunt pod nogami, powietrze, wiato i przestrze207. Rozpatrujc spraw z punktu widzenia interesw postpu wiatowego, Engels pisa: Polacy maj nie tylko prawo, lecz wrcz obowizek by narodowymi, zanim stan si midzynarodowymi, (...) s oni najbardziej midzynarodowymi wanie wtedy, kiedy s prawdziwie narodowi208. Nie ma potrzeby przypomina tu przesanek tego stanu, roli Polski jako wza wsplnej zbrodni czcego wite Przymierze: roli Polski wobec andarma Europy Mikoaja czy wobec hitlerowskiej dnoci do pokojowego opanowania Europy. Dlatego te haso jednoci narodowej w obronie najistotniejszego dla przyszoci Polski i doniosego dla przyszoci Europy problemu wyzwolenia ojczyzny, niepodlegoci, byo zawsze w Polsce hasem postpowym, programem walki si najbardziej przodujcych w narodzie - od obozu reform w Sejmie Czteroletnim po Polsk Parti Robotnicz w latach wojny i okupacji. Temu solidaryzmowi narodowemu przeciwstawiaa si otwarcie zwykle tylko garstka, i to najczciej garstka z przeciwnego bieguna spoecznego. Zdrada magnatw, a nie bunt klasowy mas uciskanych, amaa w Polsce patriotyczn i postpow jedno narodu. Zdrada magnatw - od Targowicy po Brygad witokrzysk. I dlatego teza mych oponentw, i solidaryzm patriotyczny, ktry tak chtnie i zawsze maskuje si wojskowym sztandarem, nigdy nie by i by nie powinien postaw ludzi postpu i ludzi lewicy, jest tylko niezrcznym i mechanicznym przeniesieniem tezy zachodnioeuropejskiego ruchu postpowego z pierwszych dziesitkw lat XX wieku, a zwaszcza z czasw pierwszej

207 208

F. Engels do K. Kautskiego 7.II.1882 r. w: Marks i Engels o Polsce. KiW, Warszawa 1960, t. II, s. 118. Tame.

imperialistycznej wojny wiatowej, do zupenie innych warunkw i zupenie innych czasw. W polskim kontekcie teza ta jest po prostu faszywa. Powracajc do symptomatycznej sprawy oceny Kordiana i chama musz przypomnie tu kilka wiadomoci z zakresu wiedzy szkolnej. W podrczniku Literatura polska lat 1918-1956 czytamy: Kruczkowski w Kordianie i chamie (...) sugerowa kocow scen powieci, e - zrozumiaa subiektywnie, nieufna postawa jego bohatera wobec powstania jest rwnie obiektywnie suszna. Na ten bd w ocenie roli powstania wpyna niewtpliwie take sugestia niesusznych pogldw niektrych rewolucjonistw polskich. Przed pierwsz wojn wiatow wielu przedstawicieli polskiego ruchu robotniczego, czonkw SDKPiL - midzy innymi wybitna rewolucjonistka Ra Luksemburg nie doceniao znaczenia walk narodowowyzwoleczych w teraniejszoci i w przyszoci. Z pogldem tym walczy zdecydowanie Lenin. Stosunek do sprawy powstania w Kordianie i chamie by dalekim echem tego bdnego pogldu na sprawy walki narodowowyzwoleczej209. Krytyczna analiza wydarze ostatnich 200 lat naszej historii, ktrej gwn o stanowi zbrojna walka narodowowyzwolecza, odkrywa mi coraz wicej godnych podziwu ludzkich postaw. W rewolucyjnopatriotycznej wytrwaoci naszych poprzednikw znajduj coraz wicej nie tylko mstwa dziaania, ale i odwagi myli, coraz wicej entuzjazmu, ale te i zrozumienia koniecznoci, bohaterstwa, ale te i rozwagi. Wszystko to budzi istotnie mj szacunek i podziw, czego nie kryj. I dlatego widocznie uwaaj mnie za bezkrytycznego apologet naszej przeszoci... Antagonici moi sdz, i maj prawdziwie krytyczny stosunek do historii Polski, poniewa po prostu nie podoba im si ta heroiczna, stawiajca wysokie wymagania moralne jednostce ludzkiej historia, ktrej zreszt nie znaj, nie rozumiej i obawiaj si. Twierdz, i obawiaj si jej midzy innymi dlatego, i przeszkadza ona socjalizmowi w Polsce.

Istota sporu II: baga historyczny a droga do socjalizmu

Przypominam: polemici tocz boje przeciwko naszej bohaterszczynianej historii. Powiadaj: nasza sarmacka fantazja, ta wanie bohaterszczyzna musi ulec zmieszczanieniu. Jest to niezbdny warunek, niezbdny prg na drodze do socjalizmu. Socjalizm jest bowiem - prbuj dowodzi produktem wiata nie szlacheckiego, lecz mieszczaskiego. Stwierdzaj oni rwnie, e zasadniczym novum dla polskiego onierza w czasach najbliszych (...) bdzie nowa sytuacja psychiczna, wynikajca z tego kapitalnego faktu, i onierz ten bdzie musia walczy rami w rami z onierzami narodw, do ktrych przyjani nie uczya go nasza historia. Diametralnie zmienia si sytuacja polityczna naszego narodu, a my chcemy powtarza t sam litani historii... I znowu nie sposb sprostowa wszystkich bdw zawartych w tym stwierdzeniu. Odpowied na najwaniejsze jest tak prosta, e a banalna. Przecie diametralnie zmienia si sytuacja polityczna rwnie tamtych narodw. I nie jest to frazes bez pokrycia. Bo Armia Radziecka ceni Suworowa jako fachowca, ale swoje tradycje ideowe wywodzi naprawd od tych Murawieww, ktrych wieszano
209

R. Matuszewski: Literatura polska lat 1918-1956, PZWS 1958, s. 273.

razem z polskimi powstacami, a nie od tych Murawieww, ktrzy polskich powstacw wieszali. Nie jest to frazes bez pokrycia, bo Dbrowski i Wrblewski, Sierakowski i Kalinowski s rwnie dla modziey radzieckiej jak i polskiej bohaterami swojskimi, wasnymi, jak Hercen, Czernyszewski i Chaturin, Perowska i Aleksander Uljanow. A na przykad do Ludwika Mierosawskiego i Sznajdego czy polskich ochotnikw z Hiszpanii onierz Narodowej Armii Ludowej NRD ma na pewno stosunek bardziej osobisty ni przecitny modzian nadwilaski. Nie chc zbyt wiele dedykowa z przytoczonych twierdze antagonisty, ale przecie sam reasumuj: Akcentujc narodow histori - jak uczy dowiadczenie - mona wychowa nacjonalist starego formatu; rewidujc t histori mona wychowywa ludzi o innym wiatopogldzie. Trzeciej drogi nie ma. Jak daleko ma si posun ta rewizja? Czy nie chodzi tu o odrzucenie caej historii Polski? Bo przecie jest rzecz oczywist, e nie jest ani na jot mieszczaska - w formie ani w treci. Kluczowy dla narodu polskiego od czasw Sejmu Czteroletniego po lata II wojny wiatowej problem to problem splotu potrzeb narodowowyzwoleczych i spoeczno-wyzwoleczych. Kluczowy dla postaw ludzkich wobec rzeczywistoci problem - to niemono zgody na istniejcy stan, na wczesn narodow i spoeczn sytuacj ludu polskiego. Kluczowe wydarzenia, wydarzenia najistotniejsze i najbardziej wace na przyszoci - to fakty zbrojne, wynikajce z tendencji do przeksztacenia tego stanu i przeksztacajce go. Nonkonformizm zbrojny. Bohaterszczyzna? W innych narodach rozwj mg caymi dziesicioleciami przebiega drog stopniowego, codziennego gromadzenia zmian ilociowych, metod tego rozwoju moga by rwnie mieszczaska zapobiegliwo (mimo mieszczaskiej krtkowzrocznoci). Moga by rwnie filisterska zgoda na codzienno. W Polsce byo to niemoliwe. W Polsce konformizm umacnia status quo rozbiorowe i spoecznie konserwatywne. Gwnym nurtem historii Polski i jedyn drog prowadzc naprzd by nonkonformizm - prowadzcy nieuchronnie co kilkadziesit lat do rewolucji i powsta i w tych rewolucjach i powstaniach przejawiajcy si. Nie neguj, e moe istnie inna generalna ocena historii Polski. Inaczej oceniali wysiki powstacze krakowscy staczycy, a pniej publicystyka endecka... Roman Dmowski przed pierwsz wojn, a Jdrzej Giertych po drugiej z uporem twierdz, e powstania polskie byy dzieem obcych agentw, suszno za i prawdziwy mdry patriotyzm byy po stronie tych, ktrzy budowali - a wic lojalistw. Wiem, e mona rwnie wspczesn Polsk Ludow fundowa nie na tamtym, wasnym i wyrastajcym z wasnej narodowej gleby nurcie jednoczcym komunistw z masami ludowymi, kojarzcym socjalizm z patriotyzmem. Wiem, e prbowao si w latach powojennych i prbuje nieraz i dzisiaj wywodzi Polsk Ludow z tamtego nurtu, nurtu Lubeckich i Wielopolskich, nurtu konformizmu programowego, nurtu ugody. Z dwch wic moliwych cigw w historii Polski ja wybieram ten pierwszy, ktry prowadzi od kosynierw Kociuszki poprzez legionistw Dbrowskiego, podchorych Listopada, spiskowcw 1846 roku i powstacw Stycznia. Wybieram go nie jako cig mniej lub bardziej interesujcych bitew, lecz jako podstawow form przejawiania si wiadomoci obywatelskiej i politycznych dnoci naszego narodu.

Kilka rozdziaw swojej ksiki powiciem uzasadnieniu cigoci rozwojowej w walce naszego spoeczestwa o przyszo. Napisaem o grzechach smych. O tym, e odwana inicjatywa i ofiarna walka rewolucyjnego nurtu, ktry wytworzy w kraju Gwardi i Armi Ludow, a na emigracji Polskie Siy Zbrojne w ZSRR, jest przedueniem i sfinalizowaniem tamtego, patriotycznego i rewolucjonizujcego si w miar nabierania dowiadcze dziejowych, a oglnie rzecz biorc nonkonformistycznego nurtu w naszych dziejach. Czowiek do socjalizmu dochodzi rnymi drogami. Mona nauczy si komunizmu z wasnej ndzy i bezrobocia, mona uczy si go w strajkach najpierw ekonomicznych, potem solidarnociowych, potem politycznych, w demonstracjach, w walce. Ale do komunizmu dochodzi si take drog narodow, ktr okrelaj tradycje polityczne, atmosfera spoeczna, krg odziedziczonych wartoci kulturalnych i duchowych. Mona zaczyna od zafascynowania si polsk poezj romantyczn, mona trzyma si tej tradycji arliwej ideowoci, cigego poszukiwania sposobu najpeniejszej realizacji swoich przekona, sprzeciwu wobec mylowego lenistwa, nienawici do wszystkiego, co brudne i lepkie. Dzi wiemy te, e nie tylko jednostki, ale cae narody id do komunizmu rnymi, wasnymi drogami. Jestem przekonany, e polsk drog jest wanie rewolucyjna kontynuacja 150-letniej walki polskich patriotw - demokratw o niepodlego, walki coraz cilej sprzgnitej z hasami spoecznymi, jest pepeerowska linia jednoci narodowej i klasowej, linia walki i o Polsk, i o jej now tre spoeczn o now Polsk, w nowej bratniej rodzinie narodw. Myl, e rozwany i peen szacunku stosunek do cikiej drogi, jak polski ruch narodowowyzwoleczy przeszed od Uniwersau poanieckiego do Manifestu PKWN, od pierwszych ulotek do braci Rosjan, pisanych przez Lelewela, do Ukadu Warszawskiego, od Racawic i Maciejowic do Lenino i Berlina - jest naturalnym obowizkiem kadego Polaka wspbudujcego owoc tej drogi - Ludow Polsk. Nie sdz rwnie, aby widzenie cigoci rozwojowej w dziejach naszego narodu byo nacjonalizmem i szowinizmem. Uczono mnie, e nacjonalizm to przekonanie o wyszoci wasnego narodu. Przekonanie o odrbnoci jego drg dziejowych to tylko realizm. Uczono mnie, e szowinizm to nienawi i pogarda dla innych narodw. Szacunek i mio do wasnego - to po prostu patriotyzm. To, co napisaem w Siedmiu grzechach, nie zmierza ani do wykazania wyszoci narodu polskiego, ani do szerzenia nienawici i pogardy do innych narodw. Myl, i nard nasz w swej prawdzie i w swych bdach, w bohaterstwie i w gupocie nie by ani gorszy, ani lepszy od innych. Tego sdu si nie wyrzekn. Nie dlatego, bym pryncypialnie odrzuca moliwoci zmiany pogldw. Dlatego e polemici nie przekonali mnie, nie prbowali przytoczy adnych zreszt rzeczowych dowodw. Nie zamierzam za uwierzy im na sowo, e histori Polski naley wyrzuci do kuba na miecie, gdy wspomnienie o niej zagraa adowi i porzdkowi w kraju, fundamentom budownictwa socjalistycznego i podstawom naszego sojuszu z ZSRR i NRD. I to jest najistotniejsza istota rnicy midzy nami.

Sowo o metodzie

Reszta - to wszystko, o czym moi antagonici tak wiele pisali: krytycyzm i apologetyka, prawica i lewica, pacyfizm i nacjonalizm, przysza wojna i szowinizm - wszystko to s momenty uboczne w tej dyskusji, wczone do niej bynajmniej nie w trosce o ujawnienie prawdy, z doskonaym pominiciem moich rzeczywistych sdw, wyraonych w ksice. Rzeczywiste rozbienoci midzy nami s dostatecznie wielkie merytorycznie, bymy je musieli jeszcze sztucznie powiksza. Pyn one - jak dzisiaj myl - nie tylko z rozbienoci pogldw, ale nawet z odmiennoci charakteru i wiatopogldu. Powinnimy je z caym spokojem przedstawi czytelnikowi, ktremu przysuguje prawo swobodnego wyboru intelektualnego midzy dwiema koncepcjami, dwoma rozstrzygniciami problemw: a) przydatnoci heroicznych wzorw przeszoci dla potrzeb dzisiejszych; b) zwizku midzy histori Polski a jej dniem dzisiejszym, socjalistyczn przyszoci. Chodzi wanie o to, aby czytelnik wolny od uczuciowego terroru mg swobodnie zadecydowa wiedzc zarazem, e jeli opowiada si za pogldami Zauskiego, to nie zostanie oskarony o nacjonalizm i szowinizm oraz obarczony dobrodziejstwami sanacyjnego i endeckiego spadku, ktry niektrzy polemici byli askawi mi przypisa. Jeli za opowiada si za mymi antagonistami, to opowiada si tylko za ich pogldami wobec przeszoci i dnia dzisiejszego Polski, bez brania na siebie odpowiedzialnoci za moraln warto ich postawy dawniej, teraz i w przyszoci - oraz za wszelkie koneksje ideowe, jakie bez trudu w ich stanowisku potrafibym odnale.

Komentarze do wojny o grzechy

Jako autor, a wic - obok samych Siedmiu grzechw polskich - niejako przedmiot analizy i obiekt dyskusji nie mog by bezstronny. Bronic ksiki, broni siebie. Dlatego przede wszystkim musz przypomina nie, o czym pisaem, a gwnie, o czym w ogle nie pisaem. W mojej ksice nie ma zbyt wielu sprecyzowanych propozycji wychowawczych. S gwnie stwierdzenia negatywne. Staraem si postawi potek zagradzajcy faszyw drog, ale nie postawiem obok potka drogowskazu, wskazujcego waciwy kierunek. Twierdziem tylko: nie wolno szydzi, poniewa nie uatwia to wychowania dla socjalizmu. Nie prbowaem natomiast formuowa programu wychowawczego. Napisaem, e gdy si wybiera w drog parowcem, nie wolno gasi ognia pod kotami. By moe, e koty s stare i niesprawne, ale ja nie opracowywaem instrukcji remontu maszyn parowych. Wiem, e ten remont jest potrzebny, ale nie zamierzaem w jednej ksice obj i nawietli wszystkich problemw wspczesnej Polski.

Czy stare etykietki zasoni nowe problemy

Wydaje mi si, e w polemice wok Siedmiu grzechw zaczyna dochodzi do gosu swoisty schematyzm. Coraz czciej prbuje si sprowadzi problematyk sporu do tematyki tych dyskusji, ktre ju kiedy byy, do schematycznych zestawie i przeciwstawie: patriotyzm - kosmopolityzm, nacjonalizm - internacjonalizm. Nie sdz, aby moja ksika moga sugerowa potrzeb wskrzeszenia tych dylematw. Zreszt s to dylematy najczciej faszywe. Jeli mwi si o historii, to niekoniecznie po to, by przypomina antynomi nacjonalizm - patriotyzm, niekoniecznie po to, by zajmowa si w ogle kwesti narodow... Przypomnienie starych dylematw wprowadza do dyskusji wielce nowoczesny chaos pojciowy. Mymy ju kiedy wiedzieli, e patriotyzm i nacjonalizm to nie jest to samo. A dzi wielu dyskutantw uywa tych poj wymiennie, powikszajc mtlik. Tak np. jeden z powaniejszych dyskutantw210 w znakomitym artykule (z ktrym zreszt w zasadniczych sprawach trudno si zgodzi) wszelkie uczucia narodowe od koca XVIII wieku po dzie dzisiejszy nazywa nacjonalizmem, nie kadc w to adnej negatywnej treci. W wielu wystpieniach jednym tchem mwi si o kosmopolityzmie i pacyfizmie, o humanizmie i humanitaryzmie. To nam ogromnie utrudnia wyjanienie sprawy. A przecie nie te, szeroko kiedy dyskutowane kwestie, lecz sprawy aktywnych postaw w interesie spoecznym i skutecznoci ludzkiego dziaania w historii s przedmiotem mojej ksiki i punktem wyjcia dyskusji. Wedug mnie naszego sporu nie powinnimy sprowadza do pytania: co nam bardziej grozi: kosmopolityzm czy nacjonalizm? Gdybymy chcieli podj ten wedug mnie nowy temat dyskusji, to przede wszystkim musielibymy sobie wyjani, jaka realna tre kryje si w tych pojciach dzisiaj, po wielu latach wadzy ludowej w Polsce. Zbyt czsto zapominamy, e co, co wyglda jak jaka ideologia, jest czsto tylko koszulk, w ktr przebiera si konkretny problem, materialne zjawisko z innej zupenie dziedziny. I jeeli na meczu midzypastwowym rozwcieczeni kibice uciekaj si do nacjonalistycznego sownika, to trzeba si dobrze zastanowi, czy to jest przejaw starego nacjonalizmu, ktry znalaz ujcie z okazji meczu, czy te jest to po prostu przejaw nowoczesnego chamstwa sportowego, ktre jedynie ujawnia si w formie zaczerpnitej z arsenau dawno przebrzmiaych bojw. Trzeba si te zastanowi, jak wyglda niebezpieczestwo nacjonalizmu dzisiaj. Czy nie bdzie si ono ujawnia raczej w innej zupenie sferze - w sprawach i stosunkach gospodarczych, w tendencji do autarkii, w konserwowaniu barier celnych, administracyjnych i politycznych, w hamowaniu obiegu idei i ludzi, wymiany informacji, korzystania z dowiadcze kulturalnych, przenoszenia oglnych prdw odnowicielskich? Jeeli za niezalenie od waciwego kierunku dyskusji podejmiemy problem dodatkowy i zastanowimy si nad tym, czy ujawnia si ktre z niebezpieczestw - nacjonalizm bd kosmopolityzm - i ktre z nich jest aktualnie groniejsze, to trzeba po prostu obserwowa
210

A. Kijowski: Pokomy si ideom martwym, Przegld Kulturalny 1963, nr 6.

rzeczywisto. Uchwytnych ekscesw nacjonalistycznych w Polsce jako nie notujemy. Od wielu ju lat nie ma dla nich sprzyjajcej atmosfery. Natomiast dezercja z kraju i osobliwa dezercja z narodu jest i jest umoliwiajca j atmosfera. To s rzeczy wymierne w cyfrach, jak np. dezercja za granic, albo niewymierne, ale dostrzegalne, jak dezercja wewntrzna. Marzeniem wielu jest bliej nie okrelone ycie gdzie za granic, byle nie tu, w kraju.

Co i po co nam si wmawia

O co chodzi w naszej dyskusji? Nie o narodow histori i nie o patriotyzm, nacjonalizm, kosmopolityzm czy internacjonalizm. Najoglniej rzecz biorc chodzi o aktywno i bierno. Ale te problemy biernoci bd chci dziaania, zaangaowania bd niezaangaowania s w jaki sposb zwizane w ogle z humanistycznymi postawami, z problemem wiary w czowieka, w ludzkie moliwoci ksztatowania wasnego ycia i otoczenia, a take wasnej historii. W jaki sposb to si wie rwnie z pogldem na histori, a ja zajem si w ksice tym jednym malutkim wycinkiem problemu. Rozumiem przecie, e historia jest tylko jednym z elementw wychowania, rozumiem, e decyduj warunki obiektywne, ksztatujce postawy, e decyduje byt spoeczny. Ale nie podejmuje si referowa caej pedagogiki spoecznej. Chciaem poruszy tylko jeden problem: jak moe oddziaywa nieustanne przekonywanie czytelnika i widza o tym, e ludzkie dziaanie jest nieskuteczne? Jak moe oddziaywa na postawy ludzkie przekonanie, e w szczeglnoci dziaanie spoeczne Polakw zawsze jest nieskuteczne, nie moe przynie rezultatw. Jak moe oddziaywa na postawy ludzi nieustanne wmawianie im, e s spadkobiercami narodu idiotw, narodu, ktrego treci dotychczasowych dziejw jest jeden wielki grzech - to nieustanne szarpanie si w celu osignicia czego, co si osign nie da. To jest wycinek problemu, ale czy wycinek mao istotny? To, co si mwi, to, co si pisze w tym duchu, w jaki przecie sposb utwierdza si w ludzkiej wiadomoci i rzutuje na ludzkie postawy. Nawet najbardziej osobiste dowiadczenia niepowodze, to, e dany czowiek w swym dziaaniu dziesi razy poniesie klsk - to jeszcze nie rodzi samo z siebie trwaej postawy. Dowiadczenie samoczynnie nie nabierze mocy uoglnienia, mocy filozofii yciowej. Musi dopiero przyj kto z zewntrz, postronny obserwator, ktry powie: nie szarp si, nie ty pierwszy, tak byo i jest zawsze, nie bd wic taki zapalony jak ojciec, dziadek i pradziadek. Niebezpieczna rola szydercw polega na tym wanie, e dostarczaj odbiorcy takie uoglnienia paraliujce wol dziaania. Jeli dziaalno szydercw wytwarza tak aur, jeli utwierdza j od lat, to musi wspdziaa z dowiadczeniami ludzkimi i przeksztaca je w trwae postawy. Nie twierdz, oczywicie, e likwidacja samej aury bez usunicia spoecznych przyczyn zniechcenia zaatwi nam od razu wszystkie problemy. Ale aura te jest wana. Ksika trafia szybko do szerokiego krgu czytelnikw, trafia do modziey, co mnie ogromnie cieszy, ale adresowana bya przede wszystkim do porednikw, ktrzy widzowi i czytelnikowi dostarczaj tych uoglnie. Bezporednio dla mas nie jest tak bardzo istotne, jaki jest bieg dyskusji, ogarniajcej tylko tygodniki kulturalne, ale to jest wane dla ksztatowania postawy samych porednikw. Dla przecitnego czytelnika jest bowiem istotne, co przeczyta w pismach o masowym nakadzie, w Szpilkach czy w Perspektywach, Przekroju czy Kulisach, w felietonie czy w recenzji filmowej. Recenzja filmowa np. we wspczesnej cywilizacji nabiera kolosalnego znaczenia. To jest czsto

wanie to filozoficzne uoglnienie przeytych przez widza w trakcie ogldania filmu obrazw, mora, ktry krytyk widzowi podsuwa. Na tym szerokim forum rodkw masowego oddziaywania obserwujemy wanie nadal uparte demonstrowanie niezomnoci ideowej szydercw. Oto co np. pisze jeden z nich w Szpilkach: Wystarczy pobieny przegld podrcznika historii wiata, aby przekona si, e Polacy ubstwiaj uczestniczy. Nie ma ani jednego wikszego wydarzenia historycznego, rzezi lub masakry, w ktrej by nie uczestniczyo z zupenie niezrozumiaych i cakowicie bezinteresownych pobudek co najmniej kilku Polakw. Ambicja uczestnictwa rozwinita jest w nas do tego stopnia, e znam nawet osobnika, ktry mawia: Dwukrotnie uczestniczyem w katastrofie kolejowej. Bardzo dowcipne. Ale jest tu pewien problem: my uczymy w szkole, e Polacy stawali na barykadach wszystkich rewolucji europejskich i e to byo potrzebne, suszne i pikne. A o tym wanie mwi tu szyderca... Z tysica tego rodzaju pgbkiem wyraonych opinii tworzy si wanie ta aura, w sd oglny o immanentnym nierozsdku naszej historii i miesznej bezcelowoci ludzkiego dziaania w historii. I o to mi wanie chodzio. Jeeli pokazaem fragmenty zbrojnej przeszoci Polakw, to nie po to, eby si opowiedzie po stronie chwalcw narodowej jatki czy szydercw, ale po to, eby szuka nowej, trzeciej drogi: ludzkiego zrozumienia tej historii. Przede wszystkim staraem si wyjani, o co chodzio w tych wszystkich wydarzeniach, o co si ludzie bili. Ja sdz, e aby przeciwstawi si szyderczym koncepcjom i ocali moliwoci wychowawczego oddziaywania na spoeczestwo za pomoc historii, trzeba pokaza, e ta historia miaa sens, e dziaali w niej ludzie, ktrzy dziaa umieli, a przede wszystkim - ktrzy umieli zarwno chcie, jak i ocenia, myle. Mogli si myli, mogli te mie racj, ale zawsze postpowali w myl regu racjonalnego dziaania, a nie w sposb absurdalny. Ta moja intencja nie zostaa na og dostrzeona. Chciaem podkreli: nikt w polemice nie zakwestionowa tych faktw historycznych, o ktrych mwi. Bagatelizowano je co najwyej. Polemiki czsto zaczynay si od stwierdzenia, e to, co Zauski z dziedziny historii wojskowoci napisa, wcale nie jest wane, zreszt moe by przyjte. Ale takie wypowiedzi zwykle koczyy si konkluzj: a jednak historia Polski to stek ornych nonsensw albo: nie namwi nas Zauski na prne gesty wzorem dawniejszych. A przecie ksika zawiera wanie dowody, i rzekome nonsensy miay swj sens, i tych prnych gestw wcale nie byo.

Dlaczego Polacy strzelali zamiast murowa

Moim zdaniem w warstwie docieka historycznych, zwizanych z tematyk mojej ksiki, nie stoimy wcale wobec zadania nowej interpretacji historii Polski. Chodzi tylko o jej prawdziwe zrozumienie. Bardzo szanuj uczonych polskich, organizatorw ycia cywilnego, inynierw odkrywcw. Ale w historii kadego kraju jest jeden wiodcy nurt. Mymy nawet w okresie minionym zrobili wiele w zakresie wydobycia i popularyzacji osigni polskiej myli twrczej, pokojowej. Po raz pierwszy zaczto szuka bohaterw cywilnych, dziaaczy, badaczy, lekarzy i inynierw. Ale co si okazuje, gdzie na przykad ci polscy inynierowie? Kierbed zbudowa jeden most w Warszawie, a sze czy osiem w Petersburgu. Podobnie twrca wiaduktu na Nowym Zjedzie, Pancer. Polscy inynierowie

budowali koleje w Andach i mosty w Ameryce, cukrownie na Ukrainie i linie kolejowe na Syberii. Rozproszyli si po wiecie. Dlaczego? Bo nie mogli pracowa w ujarzmionym i zacofanym spoecznie kraju. A osignicia ekonomiczne, administracyjne w organizacji ycia cywilnego? S oczywicie ciekawe postacie, np. Drucki-Lubecki, Wielopolski. Nie peszy mnie, e realizowali denia klas posiadajcych. Prekursorzy przewrotu kapitalistycznego we Francji czy Holandii te nie suyli masom ludowym bezporednio, a jednak reprezentowali klas, ktra wwczas miaa co do ofiarowania spoeczestwu, ktra realizowaa postp. U nas tak si skada, e tacy wanie dziaacze jak Lubecki i Wielopolski, ktrzy mieli koncepcj i pewne wyniki swej pracy, wystpowali w imieniu klasy schodzcej z historycznej sceny, a nie wstpujcej na ni. Ich osignicia to osignicia w celu powstrzymania postpu, zakonserwowania zacofanej struktury spoeczno-ekonomicznej kraju. Trudno nam dzisiaj do nich nawizywa. Wszelkie wysiki cywilnych bohaterw naszej historii utykay przed deformujc ycie polskie zapor postpu, jak stanowi fakt narodowego ujarzmienia i spoecznego zacofania kraju. Tote gwnym, wiodcym nurtem w historii Polski jest walka narodowowyzwolecza, coraz bardziej sprzgajca si z walk spoecznowyzwolecz. Jest rzecz oczywist, e skadaj si na dwie warstwy - warstwa koncepcji i warstwa dziaania, prby realizacji tych koncepcji. Tego rozdziela nie wolno. Wzniesienie tego gwnego nurtu naszej historii na piedesta nie moe si w aden sposb wiza z nacjonalizmem. Nurt ten jest bowiem z istoty swojej rewolucyjny. Kady nard ma zarwno tradycje postpowe, jak i reakcyjne, ale w historii jednych narodw przez wieki gwna o wydarze nie zbiega si z nurtem rewolucyjnym. Natomiast w historii Polski ostatnich 200 lat ta gwna o to wanie nurt rewolucyjny. Kwestionowanie tego jest prb powrotu do innej, przezwycionej ju w ludowej Polsce reakcyjnej i idealistycznej koncepcji historii. Do jakiej koncepcji? W naszym ludowym dwudziestoleciu prbowano j ju kilkakrotnie ekshumowa. Ostatnio wskrzeszano j w odniesieniu do Powstania Styczniowego. Jest to wizja historii Polski porozbiorowej, rozumianej jako wyzbyte podstaw racjonalnych, ale przemone, irracjonalne, nieomal przyrodnicze denie do spenienia absolutu, do realizacji ideau niepodlegoci. Istotnie tak wanie spreparowano obraz Stycznia w pocztku XX wieku. Robi to m.in. osobicie Pisudski. I std zafaszowanie obrazu powstania 1863 roku w naszych wasnych gowach, gdy ta epoka, ktra nas wychowaa, wyznawaa t teori. Ale dzisiaj wiemy o mechanizmie historii i o konkretnych wydarzeniach troch wicej. Ponadto - jestemy marksistami. Zreszt nawet niemarksici przyjmuj w historiografii materialistyczny sposb mylenia, przyjmuj m.in. zasad dostrzegania materialnych korzeni idei spoecznych, wiedz, e w ten strj ideau narodowego, patriotycznego ubieraj si konkretne realne potrzeby i interesy ludzi, grup, klasy spoecznej, nieraz kilku klas i warstw, a czasami niemal caoci narodu. Nie widz powodw, dla ktrych mielibymy nasz marksizm konserwowa dla oglnych tylko rozwaa, a w praktyce politycznej i wychowawczej opiera si na idealistycznych wytumaczeniach historii Polski.

Czy sami sobie wierzymy

Musz przyzna, e przykry niepokj budz we mnie niektre akcenty wystpie w naszej dyskusji. Wydaje mi si mianowicie, e ujawniaj one pewne rzeczywiste, istotne nieszczeroci, nie uwiadomione by moe zafaszowania postaw. Wielu autorw mniej lub bardziej wyranie formuuje sd, e trzeba odsun, zapomnie nasz przeszo oniersk i powstacz, gdy ona nie pasuje nam do dzisiejszej sytuacji. Jeden z polemistw mwi otwarcie: jest antyrosyjska. Drugi za pisze, e ta historia nie uczya nas przyjani do narodw, z ktrymi musimy sta teraz w jednym szeregu211. Mnie w tym stanowisku niepokoi dowd (nie chc uywa mocnych sw) pewnej dwoistoci pogldw. My wszyscy od lat popieramy deklaracj ideow naszej partii. Sami realizujemy jej wytyczne, formuowane cilej bd powtarzane, ostatnio chociaby z okazji 1000-lecia czy rocznicy PPR-owskiej. Mwimy o cigoci w rozwoju historycznym, o drogach prowadzcych z gbin naszej historii do obecnej Polski Ludowej. Mwimy, e nard polski w socjalizmie i w obozie socjalistycznym znalaz ukoronowanie swoich de wyzwoleczych i najpeniejsz gwarancj swoich interesw narodowych. Kiedy za przychodzi do gorcej dyskusji, to okazuje si, e nie wszyscy jestemy tak bardzo pewni ani tego, co gwne w historii naszego narodu, ani zgodnoci z tym naszej obecnej sytuacji dziejowej. Wtpliwoci te maj jeszcze drug, bardzo nieprzyjemn stron. To jest problem rzeczywistej treci politycznej wiata, w ktrym yjemy, midzy innymi treci politycznej pastw - naszych ssiadw: NRD i Zwizku Radzieckiego. Jakbymy troch nie dowierzali rewolucyjnej innoci tamtych organizmw politycznych. Bo jeli kto mwi, e tradycja powsta narodowych nie pomaga w wychowaniu stosunku braterstwa do narodu rosyjskiego, znaczy to nie tylko, e powstanie traktuje wbrew prawdzie historycznej i wbrew tezom partii jako ruch nacjonalistyczny. Znaczy to rwnie, e wspczesny Zwizek Radziecki uwaa za przeduenie Rosji dawnej, za spadkobierc Romanowoww i hrabiego Berga. Innego intelektualnego wytumaczenia takiego stanowiska odnale nie sposb. Myl, e nie naley wtpi w suszno naszej ideologii. Historia Polski istotnie tak przebiegaa, jak w oglnych zarysach powtarzamy w oficjalnych deklaracjach z okazji rocznic. Zwizek Radziecki istotnie swj stosunek do dziedzictwa Romanowoww wyrazi najpeniej w fakcie ich obalenia. Istotnie jest on organizmem nowym, stworzonym na ruinach caratu. Modzie - i radziecka, i nasza bo to jest to pokolenie, ktre ma budowa przyja, rzeczywicie ma wsplnych bohaterw z Powstania Styczniowego, bo nie Berg, nie Murawiew i nie Czengiery s bohaterami modziey radzieckiej, ale Hercen. Czernyszewski, Dbrowski, Wrblewski, Sierakowski i Kalinowski... Nie uwaam oczywicie, e niebezpieczestwo nacjonalistycznych interpretacji cakowicie przestao istnie, ale chodzi o generaln ocen stosunku wzajemnego historii ludu polskiego i historii ludu rosyjskiego. Uwaam, na przykad, e obchody setnej rocznicy Powstania Styczniowego - tak jak zostay potraktowane i u nas, i w Zwizku Radzieckim, jako obchody wsplnego wita, ze wsplnymi wystawami i wspln akcj wydawnicz - toruj drog do zgodnego z obiektywn prawd przedstawienia tej historii i wanie do wyjanienia nieporozumie i umocnienia przyjani. Zreszt wanie historyk radziecki, tow. Miller, bdc w Polsce pierwszy wskaza na obraliwy dla narodw radzieckich charakter wystpujcych w Polsce obaw przed nadmiernym rzekomo eksponowaniem walki ludu polskiego przeciwko caratowi.

211

K. Koniewski: Grzech smy - bezkrytycyzm, Polityka 1962, nr 49.

Trzeba nasze wasne twierdzenia dotyczce genezy Polski Ludowej traktowa powanie. Amputacja przeszoci, pogld w rodzaju tego, i Polska spada z nieba 22 lipca 1944 roku, niczego nie daje. Istnieje oczywicie i przejawia si w pogldach spoecznych filozoficzne prawo negacji... Sprawa kontynuacji i negacji to jest rzeczywicie problem do dyskusji, ale wymaga ona analizy faktw historycznych, a nie przepisywania formuek filozoficznych. Spotkaem si np. w pewnym interesujcym artykule212 z zaskakujco niesusznym wywodem o tym, e PPR wkroczya do historii narodu polskiego na zasadzie kompletnego zaprzeczenia przeszoci To oczywista nieprawda, choby tylko dlatego, e partia stana wobec okrelonego bagau problemw nie rozstrzygnitych w poprzedniej epoce i w momencie, kiedy partia podja si odpowiedzialnoci za losy narodu, musiaa te problemy rozstrzyga. Midzy innymi wanie dlatego partia moga przewodzi narodowi, e rozstrzygaa sprawy, na ktrych rozstrzygnicie nard dugo czeka. Popar j wanie dlatego, e tylko ona te problemy moga rozstrzygn. Dzisiaj tak samo jak wwczas powinnimy chyba walczy o masowe poparcie ze strony narodu na zasadzie penej szczeroci midzy parti i masami. W wielu wypowiedziach moich oponentw natomiast czuje si niewiar w socjalizm, w osignicia socjalizmu, w rzeczywist warto tej wizi midzy parti i narodem, jak z uporem przez tyle lat budowalimy. Boj si, e po prostu nie znamy i nie doceniamy tych osigni, zwaszcza przeobrae wiadomoci ludzkiej, tego w wyniku trudnych studiw na uniwersytecie historii, ktre nard polaki niemaym kosztem, ale pomylnie ukoczy.

Woanie o czyn - na melodi koysanki

Chc jeszcze poruszy par problemw dotyczcych, korzyci i niebezpieczestw powoywania si na histori w yciu codziennym. Podobno historia jest nauk stosowan... gdy czsto przystosowuje si j do biecych potrzeb. Jest kilka metod stosowania historii. Pozwol sobie przytoczy tak konstrukcj mylow: niektrzy przekonuj nas o immanentnym idiotyzmie Polakw, dowodz, e mymy nigdy niczego nie potrafili zrobi sensownie. Dotyczy to nie tylko walki zbrojnej, ale rwnie polskiej gospodarki, organizacji, administracji itp. wszelkiego dziaania. Jak moe to mie relacj do wspczesnoci? Kto mwi: - poczta le chodzi. Odpowied prosta: - nie martwcie si, dawniej Polacy nawet takiej nie mieli. Jest wic uatwienie dla rozgrzeszenia wszystkich dzisiejszych niedocigni: nie, jest przecie le i tak jestemy mdrzejsi od naszych przodkw. A to kamstwo i trzeba wreszcie powiedzie: nauczmy si przynajmniej tak administrowa, jak byo administrowane Ksistwo Warszawskie. Wkraczam w dziedzin, ktr si dotd nie zajmowaem, ale wiem, e i tam daoby si wiele ciekawego znale. Zreszt administracja Ksistwa Warszawskiego, a potem Krlestwa wywodzia si ze znakomitej napoleoskiej szkoy administracji wojskowej. Paradoks, ale to wanie jest wzgldnie trwaa pozostao po tamtych uaskich i somosierskich zrywach... Przypomn, e staraem si i bd si nadal stara odnale w naszych wojnach wanie przykady dobrej roboty, nie w sensie takich czy innych dowiadcze taktycznych, bo to si zmienia, a w kocu
212

J. Wilhelmi: Wiecznie polskie, Nowa Kultura 1963, nr 1 1 2 (s. 51).

przestaje by przydatne, ale wanie wzorw adnego, sprawnego dziaania, przykadw pozytywnego chciejstwa, umiejtnoci denia do celu i rozsdnego dziaania na rzecz tego celu. Wracajc do polemiki chc stwierdzi, e mnie osobicie w stanowisku co powaniejszych moich antagonistw niesychanie dziwi ideowa niespjno, wewntrzna sprzeczno. Czytam przecie inne ich wystpienia od lat. Serdecznie, z trosk zajmuj si aktualn sytuacj w kraju, nieustannie pisz o brakach, bdach i niedocigniciach w naszym yciu, domagaj si naprawy, formuuj suszne postulaty. Jednoczenie uporczywie popularyzuj filozofi absurdalnoci ludzkiego losu, bezradnoci czowieka wobec wiata i nieskutecznoci ludzkiego dziaania. Przejawia si to zawsze, ilekro dotkn szerszej problematyki historycznej czy spoecznej, przejawia si szczeglnie w formach sucych najszerszemu upowszechnieniu najbardziej strywializowanej filozofii dla mas - w; ich recenzjach z ksiek, w recenzjach z filmw. Na przykad film Jak by kochan - na pewno godne zauwaenia dzieo sztuki - moe by odbierany , i interpretowany w bardzo rny sposb - jak samo ycie. Rni recenzenci wskazali ha rne aspekty filozofii tego filmu. Moi antagonici w sporze o Grzechy wycigali na og wniosek o bezcelowoci ludzkiego dziaania, bezskutecznoci starania si o cokolwiek. Zdaniem jednego z nich, Jak by kochan to kolejne dzieo polskiej szkoy antyheroicznej - dotychczas film polski pokazywa bezsens dziaania patriotycznego, teraz pokaza bezsens i nieskuteczno dziaania nawet na rzecz osobistego szczcia czowieka. W tym stanowisku jest logika! Niespjno stanowiska w sprawach dnia dzisiejszego i w sprawie naprawy Rzeczypospolitej przypomina formuowan ju koncepcj oddzielenia mylenia od dziaania.

Koronny wiadek odwoa zeznanie...

Zastanawiajce, jakie zamieszanie mylowe zapanowao w czasie dyskusji o Grzechach. Przykadem rozgardiaszu jest reakcja znanego myliciela i krytyka. Znakomity publicysta, gdy si wzi za t spraw, straci gow. Zaczyna od twierdzenia, e nie bdzie pisa o ksice - po czym powica jej cay duy artyku. Powiada, e dla obrony historii nie warto byo pisa dwustustronicowej ksiki, bo nikt tej historii nie atakuje, a szydercy s tylko moim wymysem. Czy rzeczywicie? Bior do rki uprzednio wydan ksik tego samego publicysty i znajduj tam sowa, jakby wyjte z moich Siedmiu grzechw: Utwory antyheroiczne zalay kabarety i pisma satyryczne, przeciwko kozietulszczynie wystpoway w sposb nieprzejednany czasopisma literackie, drwienie z atrybutw bohaterszczyzny stao si obowizujc mod. Obchody Tysiclecia Pastwa, ewokujc zainteresowania historyczne, dostarczyy nowego materiau i impulsu do satyrycznego wymiewania wiecznie polskiego i podsuny bogactwo historycznych analogii. (...) Przeciwko owym blunierstwom, majcym przecie kogo szokowa i oburza, nikt nie protestowa. Przeciwnie. Krytycy pisali pochlebne recenzje, a na premiery teatrzykw przychodzili

dygnitarze, aprobujc uprawiane tu herezje. Paradoks ten najlepiej chyba okrela nowo powstaej sytuacji. (...) Narodowi czyni si wyrzut: jestecie gupi, wasze poczynania s mieszne, wasze bohaterstwo nikomu niepotrzebne, wasze fetysze, moray i witoci s gr operetkowych gestw i farsowych gagw. miejcie si z tego i to by moe bdzie antidotum na operetkowo waszej sytuacji. Zrozumie wasn mieszno to znaczy j zwalczy. To jest reakcja antyheroiczna213. Publicysta ten zanalizowa wic niegdy sytuacj podobnie jak ja i tak samo j oceni. A teraz zaprzecza istnieniu zjawiska, ktre sam rwnoczenie ze mn wskazywa. Dziwne? Takie zwroty wystpuj w dyskusjach wtedy, kiedy nie chodzi ju o pogldy, o ktrych mowa, a kiedy zaczyna chodzi o co zupenie innego. O co? Nie podejmuj si sformuowa.

Postpowo przeraonych i kopniaki historii

Myl, e przyczyn atakw na ksik nie s jakiekolwiek moje sdy historyczne, dotyczce walki zbrojnej, jakie w niej zawarem. Przyczyn rzeczywist jest jeden jedyny rozdzia o pacyfizmie, ktry zreszt odczytywano w sposb dla mnie zupenie niezrozumiay. Raptem ni z tego, ni z owego w polemice ze mn mwi si ogromnie duo o postpowej roli inteligencji polskiej okresu midzywojennego, o jej antyfaszystowskiej postawie, o walce przeciwko terrorowi, przeciwko Brzeciowi, Berezie Kartuskiej - tak jakbym ja kwestionowa ktrkolwiek z wartoci reprezentowanych w okresie midzywojennym przez t inteligencj. Nie wtpi, e z ogromnego humanistycznego dorobku tych ludzi, uksztatowanego w walce z sanacyjn dyktatur z jej mnej postawy w obronie ideaw oglnoludzkich, demokracji, wolnoci, z jej antyfaszyzmu, antyrasizmu ocali trzeba jak najwicej i jak najwicej przenie w dzie dzisiejszy. Ale przecie nie to byo przedmiotem moich rozwaa na tych kilku najostrzej atakowanych kartach ksiki Ja uwaaem zreszt nadal tak sdz - e z dorobku humanistw i postpowcw tego okresu nie wszystko nadaje si do wielbienia i nie wszystko zdao egzamin historyczny. Uwaam e tego, czego sami ludzie tamtych czasw musieli si wyrzec pod naciskiem okolicznoci historycznych, a zwaszcza dowiadcze drugiej wojny wiatowej, nie ma sensu dzisiaj konserwowa bd te odwiea na uytek nowej epoki Jest to chyba teza zupenie nie rewelacyjna i na pewno nikogo zaskoczy nie moga. Trzeba byo moim zdaniem wyranie powiedzie, e pewne pogldy ju byy w obiegu, ukazay swoj sabo i zostay przezwycione, e koncepcje oglnej niechci do wojen i wojska, bez wzgldu na to, jakie i w jakich warunkach, e to pytkie wyznanie wiary polskiego studenta My kochamy nie kocha wojska skompromitowao si i musiao by odrzucone. e z tej koncepcji oglnej negatywnej oceny wojny, jako rzeczy nieludzkiej, i wojska, jako narzdzia tej rzeczy nieludzkiej, trzeba byo zrezygnowa, kiedy wrg zaomota do drzwi I to jest jedyna paralela, jedyna nitka czca spraw pacyfizmu w okresie midzywojennym z dzisiejsz sytuacj. Myl, e w wadliwych postawach antywojskowych czci wspczesnej inteligencji czy modziey wiele jest czkawki po pogldach sprzed lat trzydziestu, przezwycionych
213

K. T. Toeplitz: Seans mitologiczny, Wyd. Art. i Film., Warszawa 1961.

ju przez samych twrcw tych pogldw. Wyglda na to, emy si niczego z tych dowiadcze nie nauczyli Dzisiaj rwnie rozwija si ruch pacyfistyczny np. w USA. ale jest on inny ni pacyfizm lat dwudziestych, i trzydziestych naszego wieku. Tamten pacyfizm mia jedn sab stron. By do jednostronny. Byo ju i tak, e szybko milk w krajach faszystowskich czy autokratycznych, a gono krzycza w krajach, ktrym grozia agresja... Ja zreszt nie zajmuj si pacyfizmem w cudzysowie - ideologi dywersyjn, uprawian w latach midzywojennych przez agentury hitlerowskie. Taki te by. Chodzi mi o szczery, ale zawy humanitaryzm. To bezradne rozczulanie si nad czowiekiem na wojnie, nad czowiekiem w ogle na wojnie, nad jego doran sytuacj, bez zastanowienia si nad tym, w imi czego si powica, czy to jest nieuchronne, bez zadania sobie pytania: a moe to konieczne? Fakt, e w okopach jest mokro i strasznie, e trudno lee tygodniami w bocie, e na wojnie czasem trzeba umiera, nie jest dla naszego pokolenia rewelacj. Argumentacja antywojenna typu: my cierpimy w okopach, a na tyach dekownicy uwodz nam ony nie przemawia do nas. I std mj atak na Remarquee a i Barbusse'a. Przeczytajcie Ogie Barbussea dzisiaj! Od tego czasu bya druga wojna wiatowa i nowe dowiadczenia. Tak samo jak wtedy i w okopach byo strasznie, i na tyach uywali ycia dekownicy. A jednak trzeba byo si bi, bo bronilimy czego, co byo tego warte, a inaczej obroni si nie dao. Wyszy etap wiadomoci, ktry osignlimy i na ktrym powinnimy si utrzyma - to jest zrozumienie, e mimo tych nieszcz, trudnoci, bdw, okropnoci, wistw, mimo tego wszystkiego - bywa, e walka staje si jedyn drog do celu i e na tej dradze trzeba prasami i cierpie, i krwawi si, i umiera. Nie widz powodu dla przekrelenia tych dowiadcze i nauk, cho wierz, e przyszo nie postawi nas wobec koniecznoci ponownego skadania egzaminu z umiejtnoci siedzenia w zalanych botem, gnijcych okopach.

Co na to... nastolatki

Nam, humanistom, wychowawcom ni si prosta, logiczna budowla: prawdziwa nauka historyczna najwysze pitro, popularyzacja - troch niej, a na kocu szkoa, ktra dostarcza wszystkim odpowiedniej wiedzy i kultury mylenia historycznego. Wizja piknego ideau - kiedy ludzie odpowiednio przygotowani przez szko i popularyzacj zechc sign bezporednio do grubych i specjalistycznych dzie historycznych, dojrzej do tego, aeby konsumowa bezporednio histori prawdziw. Niestety - oddziaywanie przeszoci, wiedza o przeszoci, to co dociera do szerokich mas spoeczestwa - dociera najprzerniejszymi kanaami. Bezporednie znaczenie spoeczne, znaczenie wychowawcze maj te kanay, w ktrych historyka - naukowca nie uwiadczysz ze wiec... W ostatecznym rachunku w ludzkich gowach i postawach elementy wiedzy o przeszoci swego

narodu i caego wiata przejawiaj si jako jaka sidma czy dziesita nawet woda po kisielu prawdziwej wiedzy historycznej. Nie jestem historykiem, jestem publicyst, a nawet gorzej - uwaam si za propagandzist. Stykam si nie z modzie szkoln i nie z hobbistami ze szkolnych kek historycznych, lecz z modzie przecitn, a wic z powszechnymi skutkami caego systemu wychowania. Postawy modziey 16-19letniej, ich postawy patriotyczne czy niepatriotyczne, ideowe czy obojtne - w jaki sposb zwizane s z jej pojciem - bd brakiem pojcia - o historii. O ile si orientuj w postawach dziewitnasto- czy dwudziestoletnich modych ludzi, nie dostrzegam w nich generalnego braku zainteresowania przeszoci. To jest legenda. W rzeczywistoci jest odwrotnie: istnieje ogromne zainteresowanie przeszoci, ktre przejawia si m.in. w wykupywaniu ksiek traktujcych o przeszoci. Kady ciekawszy materia, czy to bd pamitniki z drugiej wojny wiatowej, czy to bdzie zbir Uczestnicy powstania listopadowego mwi, jest rozchwytywany. Pd do poznawania wasnej historii lokalnej staje si formalnie konikiem wielu miast i powiatw. Mimo jednak oglnego pdu do poznawania swojej przeszoci w spoeczestwie niewtpliwie dziaaj pewne hamulce psychologiczne. Reakcje modziey na literatur pamitnikarsk, na film, na wiele rzeczy mwicych o problemach drugiej wojny wiatowej czy w ogle niedawnej przeszoci bywaj bardzo rne. Pene przejcia, aprobaty. Nacechowane rezerw, ostronoci. Bywaj take wobec historii reakcje bardziej sprecyzowane, typu: przestacie nam nareszcie gldzi o tych okropnociach, strasznych rzeczach, o wszystkich naszych klskach, katastrofach i nieszczciach, my jestemy zdrowa modzie, ktra chce y. To ju stanowisko bardziej uwiadomione. Ale mam wraenie, e za wszelkimi oporami, nawet szczenicymi wyskokami, kryje si to samo: niech do pewnych dziedzin, do pewnych momentw historycznych, tych smutnych, tych strasznych, tych nieszczliwych i tych jak gdyby pozbawionych sensu. I tu zaczyna si problem pokazywania prawdziwej historii. W XIX wieku uwaano na og, e najmikszymi cynikami s lekarze, poniewa zbadali ludzkie ciao i nie znaleli tam miejsca na dusz; w literaturze piknej znajdziemy postacie tych XIX-wiecznych lekarzy, zgorzkniaych, cynicznych, dopiekajcych ludziom i budzcych ludzki opr. Dlaczego? Bo ludzie bronili si przed postaw tego lekarza, ktry wie wszystko, ludzie bronili swojego wyobraenia o wyszym sensie ziemskiego bytowania. W XX wieku najwikszymi cynikami s historycy. Oni znaj mechanizm spoeczny, wiedz, jak to si dzieje. A jak to wyglda od strony ludzi? Ludzie broni si przed skalpelem, kadym skalpelem, obojtne - lekarzy czy historykw. Broni si, bo chc znowu ocali wiar w jaki sens istnienia spoecznego i swojego indywidualnego istnienia w historii. Ot nard polski - wyjtkowo czy nie wyjtkowo - rzeczywicie mia historycznego pecha, by nieustannie bity po gowie. Wulgaryzuj, upraszczam, trywializuj haniebnie, ale jednak tak to si na og widzi, a jeli tak to si widzi w skali masowej, jeli tak widz miliony - to jest to ju jakie zjawisko, jaka prawda, jeli nie historyczna, to psychospoeczna. Liczne powstania, cae pasmo wysikw, cigle si co robi, co si w tym kraju zaczyna, kto podnosi rk do czego, setki, tysice ludzi porywaj si do jakiego dziaania - i co? Kupa trupw. Przychodzi analiza tego wszystkiego, zacieka, ostra, tak jak zwykle analiza dokonywana przez ludzi, ktrych boli serce. Padaj tysice zarzutw i w kocu historia tych 200 lat ukazuje si jako historia ludzi, ktrzy niczego nie potrafi zrobi, historia zych wodzw, zych dziaaczy, zych politykw, zych oficerw i zych onierzy. Mielimy to ju w XIX wieku. Potem w wolnej Polsce przyszed mira jakiego uwolnienia si od tego

ciaru wszystkich klsk przeszoci. Niestety po dwudziestu latach przerwaa ten stan klska wrzeniowa i zaostrzya na nowo wszystkie kompleksy. Zreszt nic nowego w tych kompleksach nie ma, wszystkie ich elementy mona znale w krytyce roku 1863 czy nawet Powstania Kociuszkowskiego. Pniej doszed jeszcze krach Powstania Warszawskiego i caa katastrofa nurtu zwizanego z Londynem. Wszystko to wytworzyo w spoeczestwie bardzo powane urazy.

Odstpstwa i zastpstwa

Z tych to urazw rodz si dwa pogldy, dwa stanowiska. Jedno polega na odrzuceniu historii: ja si histori nie zajmuj, bo to nie jest ciekawe, to jest smutne, straszne - nie warto. To jest rdo swoistego odstpstwa od cigoci narodowych losw. Drugie stanowisko wyraa si w szukaniu rekompensaty - przey zastpczych. Jeli przez 100 lat dowiadczenie historyczne wykazuje ludziom, e wszystkie dziaania nie osigny celu, a wic nie miay sensu, to nard wpada w jakim stopniu w kompleks niszoci, a naturaln rekompensat tego jest wanie mania wielkoci. I tu znajdujemy tumaczenie odbioru np. Krzyakw. Po obrazach tragedii i klsk ludzie chc zobaczy na filmie wielkiego krla i polsk potg, pasjonuj si tym, e jest wspaniay dwr krlewski, przychodz posowie obcych potg, e musz si z nami liczy. Ludzie szukaj w tym wszystkim wanie wielkoci pastwa. Co z tym fantem robi? W jakim stopniu nauka historyczna i w ogle cay zesp czynnikw wychowawczych mone na to oddziaa? Czy powinnimy i za tym, co si dzieje samorzutnie w spoeczestwie, za Krzyakami, za niesychan popularnoci Sienkiewicza, Kraszewskiego, Gsiorowskiego i w ogle wszystkich ksiek, w ktrych si Polakom chocia troch co udao? Wemy np. Gsiorowskiego, jego ksiki zawsze tak mdrze si kocz - na przykad przed Lipskiem. Wic czy i za tym, czy te uporczywie kontynuowa chodn analiz przeszoci - i wyniki tej analizy, czsto nader krytyczne, oskarycielskie, z duym osobistym zaangaowaniem, doprowadzi do mas? Mnie si zdaje, e ani tak, ani tak. Historia nasza, o ile j znam, wbrew obiegowym pogldom nie wydaje mi si wcale jaka zupenie wyjtkowa ani mdrzejsza, ani bardziej bohaterska, ani mniej owocna ni historia paru innych narodw. Wydaje mi si dosy zwyczajna. Sdz, e przekazujc wyniki bada historycznych, trzeba stara si stworzy obraz historii prawdziwej, ale historii ludzkiej, budowanej przez osobistoci zwyke, ktre maj prawo do bdu, tworzonej przez ludzi, ktrzy jako dojrzewaj w toku dziaania. I nie chodzi tu chyba o to, czy pokazywa rne opinie historykw o takich czy innych zagadnieniach, lecz raczej o to, aby pokazywa zmienno wartoci tego czy innego problemu w zalenoci od okolicznoci, czasu i miejsca. Czy histori trzeba si jako szczeglnie w tej chwili zaj? Mnie si zdaje, e bardzo. Po to, eby wyj na spotkanie tym wszystkim zapotrzebowaniom, po to, eby jako jednak wyprostowa wizj wasnej przeszoci w oczach narodu. Jestemy uczestnikami procesu, z ktrego znaczenia nie zawsze sobie dokadnie zdajemy spraw, procesu, na ktry skadaj si i procesy migracyjne miasto-wie, i zasadniczy proces migracyjny ze wschodu na zachd (to, co ludnociowo byo wschodem Polski,

w tej chwili stao si zachodem). Z tej kaszy rodzi si przecie zupenie nowy nard... Jakie bdzie jego spoiwo, jego wsplny konterfekt - we wasnych oczach?

Normalka - rzeczywisto historyczna

W jakim stopniu historia moe pomc publicystyce, filmowi, broszurce popularnej, wszystkiemu, co bezporednio dociera do mas i wychowuje je? Myl, e przede wszystkim musi wyj ze swego polskiego zacianka, musi zacz rozpatrywa problemy polskie na tle epoki. Zawsze frapowa mnie problem porwna w historii. Na przykad chodzilimy pod Racawicami z kosami na armaty i od dawna spotykamy dwie interpretacje tego faktu. Jedni krzycz: Radujmy si, jaki bohaterski jest nard, ktry potrafi robi takie rzeczy!. Drudzy za krzycz: Oto nard idiotw, jeli na takie rzeczy sobie pozwala! I wanie interpretacja, a nie adna wielka filozofia historii, jest czynnikiem, ktry ksztatuje bezporednio postaw spoeczestwa. Jeli za popatrzymy na ten fakt na tle historii europejskiej, to zobaczymy, e w tym samym czasie pod Valmy chodzono na armaty z pikami, zreszt z takim samym niezym skutkiem jak pod Racawicami. We Francji nikt si temu nie dziwi. Przyjmuje si to jako okrelony fakt historyczny, ktry si jako tumaczy, ale nie uwaa si tego ani za szczyt heroizmu, ani za jaki idiotyzm, tylko za normalne zjawisko na tle epoki. Dopiero kiedy mamy mono porwnania z tym, co si dziao gdzie indziej na wiecie, zyskujemy skal ocen. Czy dany czyn by na poziomie przecitnej wiatowej, czy te jest poniej lub powyej przecitnej rozsdku i stopnia wykorzystania moliwoci? Takie wanie oceny s nam bardzo potrzebne. Dzisiaj, uprawiajc histori, trzeba liczy o wiele wicej, ni liczyli historycy XIX wieku. Chcemy uczy nard wiedzy o przeszoci po to, by zaszczepia mu rozsdny stosunek do wasnej historii, a co za tym idzie - do zjawisk nas otaczajcych. Na przykadach historycznych chcemy przecie wytworzy waciwy, m in. realistyczny, stosunek do otaczajcej nas problematyki. Trzeba natomiast bardzo uwaa ze swoistym pocieszaniem si, zwaszcza argumentami moralnymi, oraz np. wkadem Polakw do osigni innych spoeczestw. Moralna warto powsta, przenoszenie kagaca wiadomoci i ducha narodowego, wszelkie sprawy troch z gatunku metafizyki zawieraj wprawdzie pewne elementy zupenie realne, ale u nas s za bardzo podkrelane Przecie wszystko to s kompensaty. Pocieszanie si, e ten czy w naukowiec wiatowej sawy jest z pochodzenia Polakiem, e takiego korowodu bohaterw, prosto z pola walki wstpujcych do nieba, nie mona znale w adnym innym narodzie, to jest tylko kompensata. Pokolenie, ktre w tej chwili w sposb decydujcy oddziaywa na ksztatowanie si wiadomoci nastpnych pokole, jest pokoleniem, ktre przenioso na swoich plecach drug wojn wiatow. To pokolenie w tej chwili oddziaywa na dwie trzecie narodu - na modzie, ktra o tamtej epoce niczego nie wie z wasnego dowiadczenia, lecz uczy si wszystkiego od ojca w domu, od nauczyciela w szkole, od dziennikarza, ktry te z tego samego pokolenia pochodzi, od filmowca, od autora popularnych Tygrysw, ktre nauczyy nasz nard historii drugiej wojny wiatowej, ale nieraz w bardzo dziwnym sosie itd. To pokolenie wojenne jest, jak to si mwi, ciko uderzone przez histori i jest zagroone przewiadczeniem o bezsilnoci czowieka wobec historii.

Lata 1939, 1944, 1952 - to te s pocztki w wiadomoci spoecznej, z ktrymi trzeba si liczy. Ludzie si przed przekreleniem sensu swego ycia broni. Wielki wybuch kombatanckich uczu w ostatnich latach by take prb pokazania, e cho wiele si nie udao, przecie jednak jakie wartoci w tym samym naszym dziaaniu wojennym byy. Problemy te same si nie rozwi, ale musz by przedmiotem bardzo czuej, bardzo wnikliwej analizy, penej ciepa, penej jakiego umiowania historii i wysikw narodu oraz yczliwoci wobec ludzkiej aktywnoci, dziaania na rzecz spoecznoci, dziaania nawet podporzdkowanego zemu kierownictwu, ale zrodzonego ze szczerych patriotycznych pobudek. To wanie trzeba liczy, to jest analizowa koncepcje polityczne, pokazywa problem zalenoci wynikw ludzkiego wysiku od politycznego kierownictwa, problem zmarnowanego wysiku onierskiego i winowajcw klsk (czego nie naley rozumie jednak w sensie kryminalnym), a take problem dusznego kierownictwa, owocnego wysiku, bohaterstwa nie zmarnowanego, w peni skutecznego.

Moje kredo: mylenie ma kolosaln przyszo

Dyskusje dotyczce stosunku do tradycji walk zbrojnych narodu i gonych czynw onierskich interesuj mnie przede wszystkim ze wzgldu na ich znaczenie wiatopogldowe. Mamy wreszcie mode pokolenie, wyrose w normalnych warunkach pokojowej pracy, z wyranie rysujc si perspektyw budowy powszechnego dobrobytu. Jaka bdzie wizja przeszoci, ktr utrwalimy w jego uczuciach i wyobrani? Jak wpynie w konsekwencji na jego aktualn postaw, a zwaszcza na poczucie obowizku spoecznego? Przeraa mnie, jak bardzo odlege od rzeczywistoci s wizje rozpowszechnione w naszym spoeczestwie. Ani bohaterszczyzna, ani antybohaterszczyzna, ani wreszcie w materializm ekonomiczny (bo przecie nie historyczny) nie daj prawdy o przeszoci Nieprawda antybohaterszczyzny powstaa jako polemika z nieprawd bohaterszczyzny, jej rzecznicy jednak zdaj si sdzi, e polemizuj z prawdziw histori. Chodzi po prostu o sprowadzenie spraw do waciwych wymiarw. Ruch antybohaterski dokona czego zgoa innego: wzi mity za dobr monet, zmieniajc jedynie komentarz. Co byo nazwane witym, nazwano bezsensownym Co byo wyrazem walki o pewne ideay - nazwano gupim. Pozostalimy jednak dalej w bdnym kole faszywego widzenia historii. Co robi? Po prostu nie kama. Mie troch historycznego spojrzenia, a wic przedstawia czowieka na tle epoki i jej moliwoci. Ukazywa prawdziwe problemy ludzkie, a nie oderwane od ta symbole. Chodzi o czowieka, po prostu o czowieka, ktry chce co zrobi w trudnej sytuacji, szuka wyjcia, nie boi si ryzyka decyzji, kierujc si motywami ideowymi - czy bdzie to walka spoeczna, czy narodowowyzwolecza. Wanie dlatego, e modzie jest albo czysta, nie skaona wiedz, albo ju zepsuta, zdezorientowana, trzeba w sposb szczeglnie odpowiedzialny przekazywa jej nauki naszej historii. I nie trzeba hasa pokolenia: mylenie ma kolosaln przyszo przeciwstawia caej naszej historii. Mylenie ma rwnie kolosaln przeszo.

Walka o prawdziw wiedz o przeszoci to istotny fragment walki oportunizmu z ideowoci. Czyme jest tzw. antybohaterszczyzna jak nie prb stworzenia nadbudowy ideologicznej dla ograniczonej postawy mieszczaskiej, negujcej sens dziaania, podjtego w innym interesie ni interes osobisty? Niezwyke wprost uczulenie reprezentantw takiej postawy na nasz tradycj historyczn jest zrozumiae - ona uczy nas bowiem czego wrcz przeciwnego. Std ta furia w stosunku do ludzi, ktrzy nie szczdzili trudu i nadstawiali gowy w imi niesprawdzalnych poj: ojczyzny czy wolnoci. W moim natomiast przekonaniu t wanie tradycj naley ocali, jeeli chcemy skutecznie przeciwdziaa zjawiskom zobojtnienia spoecznego. Na czym bowiem polegaa przede wszystkim tradycja polska poczwszy od powstania Kociuszki a po drug wojn wiatow? Na dobrowolnym, wiadomym wyjciu z chaupy w celu podjcia walki o co wicej ni ta tylko chaupa. Jest to wic tradycja nakazujca pamita o nadrzdnoci interesu spoecznego. To wanie naley z niej ocali. I co jeszcze: umiejtno podjcia ryzyka dziaania. Kiedy opowiadano tak anegdot: A jakie pan ma oblicze? - Jak sobie dobrze oblicz, bd wiedzia, jakie mam oblicze. Jeeli niektrzy powiadaj dzisiaj, e wszyscy ci, co ryzykowali w naszej przeszoci, le obliczyli, mylili si, nasuwa si wniosek: lepiej w ogle nie szuka dla siebie oblicza, lepiej po prostu nie angaowa si, siedzie w domu. Wydaje si rwnie, e dowiadczenia ostatniej wojny nie s waciwie wykorzystywane. Panuje jaka raczej wiecowa forma odwoywania si do tych wydarze, nawizujca w istocie do wzorcw bohaterszczyzny. Modziey ukazuje si posgowych bohaterw (zreszt przewanie polegych), a znowu brak prawdy o czowieku, o tym, jak dokonywa swego wyboru. A przecie byy to sprawy skomplikowane, choby ze wzgldu na ostr walk polityczn w spoeczestwie. I tu mamy kapitalny problem: politycznego rozsdku, szukania nie byle jakiej drogi dla swej aktywnoci, ale drogi w aktualnych warunkach najlepszej. W tej sprawie w odniesieniu do czasw wojny i okupacji rozpowszechniona jest u nas teoria przypadku - kto, z kim si w konspiracji zetkn. Ale to nie jest zgodne z prawd. Regua polegaa jednak na umiejtnoci dokonania wyboru - wiadomego politycznego wyboru. Std przecie ten oglny - w kocu okupacji - ruch na lewo. Dzi poznajemy coraz lepiej szczegy tego procesu rozwojowego - radykalizacji szeregw AK, odpadania ludzi i caych oddziaw, przyczania si do AL itd. Sens mwienia o tradycji ostatniej wojny tkwi rwnie w czym innym. Oto ruch narodowowyzwoleczy, kierowany przez parti, by ruchem zwyciskim. A wic nie ma jakiego fatalizmu historii. Pi pokole, by moe, mylio si, by moe nie znalazo historycznej moliwoci zrealizowania swej racji. A jednak szste miao racj i nie zaprzepacio okazji, stwarzajcej moliwo jej realizacji.

Nard bez mzgu...


Nard bez mzgu, (...) nard zaopatrzony tylko w serce i w cikie apy do bicia (...). Nard, ktry sam do siebie traci sympati. (Z recenzji synnego polskiego filmu Popioy A. Wajdy)

My rozumiemy Wajd, bo on mwi o bezsensie ycia naszego pokolenia... (Gos w dyskusji o tym filmie)

Listy do przeraonego

Moim pierwszym odczuciem byo przeraenie. Lk na myl, e nale do tego samego narodu, ktrego czyny pokazano na ekranie. Burzyciel sumie, Stefan eromski, poprzez film Wajdy rk zza grobu jeszcze raz spdza nam sen z powiek. Dawi wstydem. (Z opinii wraliwego krytyka o Popioach Andrzeja Wajdy) Beznadziejnie gupia wystawa i za duo straszy. (Wpis uczennicy do ksigi pamitkowej wystawy scen, kostiumw i rekwizytw z Popiow Wajdy)

List pierwszy

Szanowny Panie! Na marginesie premiery filmowych Popiow ogosi Pan214 swe refleksje o ksice eromskiego, o filmie Wajdy, o popioach napoleoskich wojakw, o losie polskim.. Nale do ludzi, ktrych obchodzi przede wszystkim sprawa i dzisiaj wana - sprawa polskiej samowiedzy -- naszej wasnej dzisiejszej wiadomoci losu polskiego i jego nauk. Niestety, nie miaem jeszcze okazji obejrzenia filmu i nie o film mi tu chodzi, lecz o te myli oglniejsze, ktrym da Pan wyraz w swojej wypowiedzi. Mianowicie nie wszystko w niej jest dla mnie jasne i przykro mi - nie wszystko potrafi zrozumie. Mam nadziej, e zechce mi Pan pomc udzielajc odpowiedzi na kilka pyta. Chocia jest to w pewnym sensie sprawa midzy nami, to skoro ju Pan pewne kwestie postawi na amach gazety, myl, e poyteczne bdzie przeanalizowa je publicznie. Najprostsze z moich wtpliwoci dotycz waciwego sensu niektrych sw uywanych w dyskusjach o polskim losie. Czy aby wszyscy wkadamy w nie jednakow tre? Pisze Pan na przykad, e Popioy eromskiego to prba wymierzenia sprawiedliwoci polskiemu bohaterstwu i polskiej bohaterszczynie. Mylaem zawsze, e bohaterszczyzna to bohaterstwo traktowane jako swego rodzaju wyczyn sportowy bez wzgldu na cel i sens onierskiego dziaania, rekord - dla samego rekordu. Doprawdy nie ma bohaterszczyzny w Popioach eromskiego, tak jak nie ma jej w czynach polskich w epopei napoleoskiej. Nawet pod Somosierr - zgodnie ze wiadectwem uczestnika szary por. Niegolewskiego - jeeli mylano o dokonaniu piknego czynu, to po to wanie, aby ofiarowa go Napoleonowi - w zamian za Polsk. Koncepcja pewnie dziecinna, naiwna, ale jednak pragmatyczna,
214

Andrzej Jarecki: Iskra z popiow, Sztandar Modych z 25.9.1965.

a nawet kupiecka, daleka od kultu czynu dla samego czynu. Jeli wic uywa Pan pojcia bohaterszczyzny w rozwaaniach o Popioach i polskim losie w epoce napoleoskiej, to myl, e w tym sowie kryje Pan inne treci, ktrych nie mog uchwyci. Pisze pan dalej, e Popioy eromskiego nale po trosze do cyklu narodowej, mimo wszystko tromtadracji. Pisze Pan, e rwnie film nie jest wolny od tej tromtadracji, bo s konne galopady, szare uaskie, furkocz proporczyki na lancach, tn paasze, maszeruj malowani chopcy. Czy tromtadracja polega wedug Pana na tym, e jedzi si konno, walczy lancami i paaszami? Zawsze mylaem, e to sowo zawiera jakie gbsze i wyranie pejoratywne treci... Konie, lance, paasze, kolorowe mundury to przecie po prostu historia, i to nawet nie historia czowieka, a historia techniki wojennej. Rozwj spoeczestw stworzy takie rodki techniczne, a rodki podyktoway takie sposoby prowadzenia walki. A e proporczyki furkocz? - no c, ko w galopie idzie do szybko, pd powietrza musi porusza proporczyki... Pisze Pan te, jak w filmie pokazano: t operetkow scen, gdy nasz Pepi z nieodczn fajeczk w zbach atakuje Austriakw pod Raszynem. Dlaczego scen t uwaa Pan za operetkow? Dla mnie operetkowe byo zawsze dziaanie nieprawdziwe, teatralne i mieszne - papierowy strj, tekturowa dekoracja, malowane rekwizyty, farba zamiast krwi. Genera Poniatowski - e opuszcz wczesne zwyczajowe tytuy wzi do rki autentyczny karabin, nie atrap. Na grobli falenckiej brzczay kule prawdziwe, prawdziwe byy te trupy padajce wokoo, prawdziwa krew i prawdziwa mier. Tam, gdzie jest prawdziwa mier, tam si koczy miech i sztuczno, koczy si teatr, a tym bardziej operetka. Mona dyskutowa o sensie obrony kraju przed najazdem austriackim w 1809 roku, o sposobie przeprowadzania bitwy raszyskiej, o celowoci osobistej interwencji dowdcy, wasnym przykadem wiadczcego wojsku, e rozkaz, ktry wyda, uwaa za konieczny i wany, wart wystawienia si na ryzyko mierci. To ju historia Polski albo sztuki wojennej, ale nie teatrologia... By moe operetk bya Blacha, ale nie Raszyn. Nie rozumiem te alu, ktry Pan wyrazi w sowach adresowanych ju wyranie do filmu: To historia bohaterska o niebohaterach. Okropna jest ta ich fantazja, dziarsko, sia, modo, swoboda zarazem kompletna bezradno, niemono, gdy pojawia si szansa dokonania czynu chlubnego, chwalebnego. Wspaniay, sympatyczny bohater Rafa nie moe wybroni Michcika przed kani, nie moe sprzeciwi si powieszeniu inwalidy, weterana z kampanii woskiej... Jake to? Przecie ka Michcika to punkt przeomowy w edukacji moralnej Rafaa Olbromskiego. Przecie nie urodzi si ze wiadomoci tego, e wszyscy ludzie s rwni. Potrzebny jest wpyw brata-jakobina, potrzebne jest wasne ponienie - incydent z ksiniczk i potrzebny jest jeszcze w obraz haby Michcika - Szanuj mnie, psiekrwie, czowieka wolnego! - woa Michcik i Rafa szlachecki syn szlacheckiej Polski, po raz pierwszy to syszy i rozumie. Pniej pjdzie w wiat, by szuka drogi do wolnoci. Lecz c ma zrobi natychmiast, gdy austriaccy onierze wal kijami weterana? Czy Pan chce, eby jeszcze niedojrzay, ledwie zaczynajcy myle - zaraz rzuci si sam jeden z goymi rkami na porzdek spoeczny uoony przez wasnego ojca, a strzeony przez zaborczych onierzy? Czy nie za wiele Pan wymaga od tego kilkunastoletniego uczniaka? Natomiast gdy austriaccy dragoni na Krakowskim Rynku wieszaj ludzi, ktrzy prbowali uciec do powstania - Rafa nie pozostaje obojtny. Przecie wanie sam jest w drodze i nie zraony mierci

tamtych, przedziera si przez granic i wstpuje do wojska polskiego, ktre - jak ma prawo sdzi bdzie skuteczniejszym ni goe pici narzdziem walki przeciwko zbrodniom zaborcw. Jak godzi Pan oskarenie o kompletn bezradno i niemono ludzi epopei napoleoskiej, jak i literackich bohaterw Popiow - z rzeczywistoci, zarwno historii, jak i ksiki, gdy obie o niczym innym nie mwi, jak tylko o olbrzymiej, niesychanej erupcji aktywnoci ludzkiej, s epopej czynu, a zarazem - jak ksika - blem nad zawiymi drogami jego niezamierzonych skutkw. Na wstpie swych refleksji nadaje Pan Popioom miano jednej z najbardziej gorzkich, rozpaczliwych polskich historii. Wszystkie dalsze uoglnienia Paskie nasuwaj myl, e mwi Pan tu nie tylko o filmie, lecz szerzej - o jego materii historycznej, o epopei napoleoskiej. Jeli dobrze zrozumiaem, to czy nie zechciaby Pan wyjani, dlaczego za jedn z najbardziej gorzkich i rozpaczliwych polskich historii uwaa Pan ten wanie okres, w ktrym - ogromn co prawda cen ludzkiego blu, krwi i goryczy - wysiek patriotyczny stworzy jednak podstawowe elementy skadowe nowoczesnego narodu polskiego: jego wiadomo narodow i organizacyjne formy ycia. Okres, w ktrym z dna klski, zniechcenia, moralnego rozkadu si patriotyzmu najlepszych, zczonego z wpywem mniej lub bardziej radykalnie rozumianych wzorw rewolucji francuskiej, powstawa zrb polskiego ycia - niewymownie nowoczeniejszy ni Polska Konfederacji Barskiej i Targowicy. Zrb oparty o niewtpliwie postpowy Kodeks Napoleona, powszechne jak na wczesne czasy szkolnictwo, narodow administracj, skarbowo i po raz pierwszy nie stanowe, lecz oglnonarodowe wojsko. Zrb dostatecznie trway, cho zwa si tylko Ksistwem Warszawskim, a nie Polsk, by przetrwa katastrof Napoleona. Przecie u progu epoki napoleoskiej Polska zda si na zawsze i doszcztnie skrelona zostaa z mapy Europy, wykazu spraw europejskich i jzyka politycznego wczesnego wiata. Czy Pan zapomnia, e przed Legionami, przed Powstaniem Wielkopolskim 1806 roku istniay tylko Prusy Poudniowe, po tym wszystkim za - okazao si jednak niemoliwe odebranie Polakom wasnego jzyka i narodowej szkoy w Warszawie, Krakowie i Poznaniu? Czy nie sdzi Pan, e na etykietk jednej z najbardziej gorzkich i rozpaczliwych polskich historii zasugiwaaby bardziej historia nieco wczeniejsza, te cztery lata midzy 1791 a 1795, kiedy ywy, wzbierajcy siami twrczymi nard nim zdy okrzepn, zosta rozszarpany przez trzech drapienikw, pozbawiony moliwoci unowoczenienia si i rozwoju, zepchnity z powrotem na dno, skazany na zagad? Czy najbardziej gorzk polsk histori nie byby los onierzy armii Sejmu Wielkiego i Powstania Kociuszkowskiego, kosynierw Bartosza Gowackiego, rzemielnikw warszawskich Jana Kiliskiego, od razu na polach przegranych bitew ubieranych przemoc w austriackie kamasze, w pruskie pluderki, w carskie grenadierskie czapy, albo te los chopw polskich i polskich rzemielnikw, bezimiennych, nieobecnych w polskiej literaturze i w historii - przez sto lat wybieranych w rekruty przez wadz zaborcw i w obcych mundurach w interesach obcych cesarzy sanych na Kaukaz i do Serbii, przeciw rewolucji francuskiej i chopskim powstacom nad Wog - ku szkodzie i zgubie innych narodw, ku niepowetowanej stracie dla, wasnego narodu, krwi swoj i wysikiem wzmacniajcych trjstronny system zbrodni, cicy i nad naszym krajem, i nad ca Europ? Lecz moe mia Pan na myli Popioy eromskiego, nie epok, lecz tylko ksik? Zapewniam Pana, e aczkolwiek Popioy s istotnie wstrzsajce, znam kilka bardziej gorzkich i rozpaczliwych

polskich historii. Nie mwi od razu o Dziadach drezdeskich. Wystarczy.Powstanie Warszawskie Borkiewicza albo protokoy Gwnej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce. Przejdmy dalej. Pisze Pan dosownie: Ocean blu, wycierpianego nie tylko przez nas, nie tylko przez naszych rodakw pradziadw - ale zadanego przez nich obcym ludziom, ktrzy wcale nie byli naszymi wrogami. I tego jest wicej. Wicej jest tych okropnych morderstw w cudzym interesie... Czy mgby mi Pan powiedzie, w jaki sposb Pan to obliczy? Oraz - i to najwaniejsze - po co? Literatura polska, polska wiadomo narodowa nigdy nie day moralnego przyzwolenia na adn ani jedn - zbrodni spenion przez jakiegokolwiek onierza polskiego, bez wzgldu na zachodzce liczne okolicznoci agodzce. Nigdy w Polsce nie liczono tak: za stu Polakw zgnojonych w Szpilbergu, Moabicie i Szlisselburgu wolno zabi jednego albo dwch... Murzynw. Jeli za chodzi nie o moralno, lecz o statystyk cierpie, to nie sposb zapomnie, e w czasie rozbiorw i niewoli wymordowano w Polsce kilka milionw ludzi - a wanie przeciwko zaborcom i niewoli kieroway si zawsze serca legionistw, cho nie zawsze ich bagnety. A jednak San Domingo jest tylko degrengolad Legionw, przeciwko ktrej protestowali wwczas wszyscy - przy czym legionici nie pojechali tam dobrowolnie i nie jako wojsko polskie. Hiszpania krwaw zapat za miejsce w Europie, jeli nie dla Polski, to przynajmniej dla Ksistwa, zapat, ktra ani wwczas, ani pniej nie zyskaa powszechnej aprobaty. W sensie iloci Polakw biorcych udzia w tych sprawach jest to drobny uamek polskiego wysiku w epoce napoleoskiej. W polskiej wiadomoci narodowej pochody te wanie dlatego, e wyjtkowe, tkwi od dawna jako bolesna zadra. Myl, e moralnie ratowaa nas zawsze wiadomo. wiadomo zbrodni, ktra znalaza tak wstrzsajcy wyraz w Popioach eromskiego, lecz take w literaturze jak najbardziej modzieowej ku pokrzepieniu serc w rodzaju Gsiorowskiego czy Przyborowskiego. wiadomo, dodajmy, nieobca rwnie legionistom na San Domingo i onierzom polskim w Hiszpanii... Powiada Pan kt si tym wzruszy, kto si zlituje nad tragedi polskich chopw mordujcych Murzynw na Antylach. Czy wzywa Pan, aby si wzruszy, czy twierdzi Pan, e poznawszy ogrom zbrodni nikt nie jest w stanie si wzruszy? A przecie wzruszy si wanie eromski, cho tak mao o San Domingo wiedzia, duo mniej ni my dzisiaj... A przecie zlitowa si wanie w mordowany Murzyn dominikaski... Bo to nie byo zupenie tak, jak w Popioach eromskiego, bo ten polski legionista wychowany na Dekadzie legionowej i wolnociowych ideach traktowa je powanie. Dezerterowa masowo do powstacw murzyskich, buntowa si, zbiorowo odmawia wykonywania rozkazw. Nie przypadkiem powstacy inny zupenie mieli stosunek do Polakw ni do Francuzw. I nie o awanturnictwie polskim wiadczy fakt, e wielu Polakw suyo w armii powstaczej na San Domingo. Rwnie w Hiszpanii nieodosobnione byy fakty sprzeciwu, dowody sympatii wobec Hiszpanw, kontaktw i pomocy - bardzo nieatwe, zwaywszy olbrzymie obustronne okruciestwo tej wojny. ...To ju nie pytanie, to tylko niepokj. Boj si, boj si bardzo tego Paskiego sdu: wicej jest tych okropnych morderstw w cudzym interesie, bo wyziera z niego wizerunek narodu najbardziej w tym wszystkim winnego, najbardziej ze wszystkich zbrodniczego... Boj si, zwaszcza gdy sd ten wspiera Pan twierdzeniem: nard bez mzgu (...) nard zapatrzony tylko w serca i cikie apy do bicia.

Boj si nie tylko dlatego, e to monstrualna nieprawda, a atwo, z jak Pan formuuje sd niszczcy o caym narodzie - zdumiewa. Boj si rwnie dlatego, bo nieraz ju to syszaem - w uzasadnieniach potrzeby rozbiorw Polski sporzdzanych przez kancelarie trzech cesarzy, w gosach na Kongresie Wiedeskim, w Wersalu. I pniej, ju za naszej gorzkiej pamici. Dzi te syszy si czasem taki sd. Nie utraci on roli przydatnego narzdzia. Narzdzia zbrodni przeciwko prawom narodu i prawom czowieka... Bo przecie taki nard - to logiczne - nie zasuguje na byt samoistny. W interesie zdrowej Europy trzeba go ubezwasnowolni. Bo przecie taki nard to logiczne - nie zasuguje na demokratyczn samorzdno. Zawsze musi by rzdzony. We wasnym rzekomo interesie... Czyby Pan o tym nie wiedzia? Pisze Pan, e film zaostrzy konflikty, powikszy okruciestwo obrazu, pozbawi Popioy sentymentu do polskoci, sentymentu do kraju i ludzi. Nie podejmuj si jeszcze wypowiada w tej sprawie, by moe, e ma Pan racj. Wiem jednak, e Popioy eromskiego tak jak i trudna, bolesna nasza historia nie daj podstaw do tego upiornego wraenia, jakiemu daje Pan wyraz w swoich refleksjach. To: patrzcie, jacy jestemy - okrutni, gupi, lecz wierni; to: nard zdradzony, lekcewaony, pogardzany, nard, ktry sam do siebie traci sympati. Te Paskie sowa: moim pierwszym odczuciem byo przeraenie. Lk na myl, e nale do tego samego narodu, ktrego czyny pokazano na ekranie; oraz te, e film dawi wstydem. Niestety, nie miaem jeszcze - jak wspomniaem - okazji obejrzenia filmu i nic o nim nie powiem. Ale Pan, Panie Redaktorze, nie wstydzi si filmu. Pan si wstydzi - narodu. Dlaczego? Pan przecie zna Popioy autentyczne, zna - jak syszaem - Polsk epoki napoleoskiej, przynajmniej zajmowa si Pan ni. Mia wic Pan okazj przekona si, i rwnie w tamtej epoce nie bylimy narodem bez politykw i bez mzgw. Mia Pan okazj pozna t walk koncepcji politycznych, rozterki przywdcw i dowdcw, obywateli i onierzy, zrozumie, jak byo im nieatwo, jak mozolnie szukali drg. Nie sdz, aby naleao zarzuca im naiwno. Wiem, e nie wolno zarzuca im bezmylnoci. Jeli za chodzi o najoglniejsze oceny, cenzurki wystawione narodowi, to myl, e przedmiotem naszej chluby winno by to, e literatura polska zdobya si na t okrutn odwag, o ktrej Pan pisze, by pokaza zbrodnie ludzi wasnego narodu, mimo i spenione w sytuacji bez wyjcia, w rozpaczy i mimo i stanowiy drobny tylko uamek wielkiego pozytywnego wysiku Polakw. Nim w oparciu o Popioy wypowie si sowo potpienia pod adresem naszego narodu, warto przypomnie, e literatura innych narodw - przynajmniej do czasu narodzin moralistyki komunistycznej - nie zdobya si na podobnie ostre potpienie zbrodni wasnych rodakw, nawet gdy stanowiy one gwn tre dziaalnoci milionw, a speniane byy bynajmniej nie z koniecznoci i nie w bdzie, i nie in articulo mortis, lecz w majestacie prawa, mocy, samozadowolenia i tustej sytoci. Jednake gboka wraliwo tej najszlachetniejszej sztuki nie powinna nam suy za miernik w uoglniajcej ocenie przeszoci, charakteru, wartoci caego narodu. I jeli rodek doskonalcy do niesychanej precyzji sumienie narodowe, jakim jest sztuka eromskiego, zosta uyty tak, e odbiorca czy te pacjent ociera zimny pot przeraenia, ogarnia go lk i wstyd, e naley do tego samego narodu, to myl, e rodek uyty zosta niewaciwie, e zabi pacjenta, e zerwa jego zwizek z ojczyzn.

Pisze Pan, e iskra nie powstaje z popiow. Istotnie. Chyba e pod grub warstw popiou, w ktry zmieniy si ciaa tych, co czego chcieli, wci jeszcze tkwi niegasncy ar, ten sam, ktry ich ogrzewa. ar buntu yjcych, o ktrym Pan piknie pisze. Z popiow nie wykrzesze si iskier. I to prawda. Ale niedobre iskry krzesz si ze wstrtu i wstydu, z niechci, pogardy i nienawici. Do jakiegokolwiek narodu. Rwnie do wasnego. Z szacunkiem Zbigniew Zauski List drugi

Szanowny Panie! Nie z mojej to ani z Paskiej winy rozmowa nasza, ktra przed miesicem moga wnie co oryginalnego do kwestii rzeczywistej treci Popiow i ich spoecznej uytecznoci, rozwija si z opnieniem, dopiero teraz, gdy rnorakie aspekty dziea Wajdy zostay ju obszernie nawietlone. Niewiele ju mona doda do kwestii zgodnoci wizji Wajdy z wizj i intencj eromskiego. Przeciwko tezie o zgodnoci wypowiadaj si, jak rzadko zgodnie, zarwno autorytety215, jak i fakty. eromski oczywicie nie napisa powieci optymistycznej, intencje jego byy inne ni intencje Sienkiewicza. Jednake gdy eromski pisa o rozdzieraniu ran, by nie zabliniy si bon podoci - nie tamte na myli mia rany i nie tamte blizny szarpa. W Popioach mwi o gorzkiej cenie narodzin nowoczesnego narodu i ktokolwiek bd zapragnie udowodni, e Popioy Wajdy i Popioy eromskiego s ideowo identyczne, musi najpierw albo dowie, e eromski w przypominanej ostatnio przedmowie do szwedzkiego wydania nie napisa prawdy, albo pokaza, e film jest z ni zgodny i pokazuje, jak si rodzi nowy dziewitnastowieczny Polak - patriota. Niestety, jak wszyscy wiemy, dobr obrazw w filmie podporzdkowany jest pokazaniu ceny historii, z pominiciem wynikw historii, blw porodu - z pominiciem samych narodzin. Jest to tak oczywiste, e obrona tezy o jednoci ideowej eromskiego i Wajdy spowodowana by moe tylko przyczynami pozamerytorycznymi, takimi jak np. wola obrony filmu Wajdy przed niebezpieczestwem, co prawda urojonym, ale pozornie tak wielkim, e usprawiedliwia wszystkie rodki walki, midzy innymi nieuprawnione intelektualnie osanianie filmu autorytetem eromskiego. Niewiele te doda naley do kwestii stosunku midzy wizj Wajdy a rzeczywistoci historyczn, a prawd epoki. I tu autorytety i fakty s zgodne. I tu tez o zgodnoci trzeba odrzuci z tych samych powodw, dla ktrych odrzucono tez poprzedni. Czasy przedstawione w Popioach to czasy odrodzenia, nie mierci. Epopeja Wajdy mwi za o mierci, o kocu epoki, o wysiku, ktry niczego Polsce nie da i niczego nie zostawi. Wystarczy porwna sytuacj midzynarodow i wewntrzn, a take moralno-polityczn Polski w roku 1795 bd 1797 i jej sytuacj w roku 1815, aby dostrzec oczywist bdno tej tezy. W roku 1795 Polska nie istniaa ju w polityce midzynarodowej. Jej podzielony organizm zosta zintegrowany administracyjnie i prawnie z organizmami zaborczymi. W wiadomoci ludzkiej, rwnie
215

Obszerne wypowiedzi na amach prasy zamiecili wwczas m.in. prof. prof. K. Grzybowski, B. Lenodorski, St. Herbst, J. Z. Jakubowski, J. Pachoski, K. Wyka, A. Zahorski oraz B. Grochulska, A. Garlicki, J. Gerhard i S. Treugutt.

polskiej, od prawicy do skrajnej lewicy (z nielicznymi wyjtkami), sprawa polska bya na dugo, jeli nie na zawsze pogrzebana. W roku 1815 bya faktem realnie istniejcym, z ktrym co trzeba byo zrobi, a kwestia polska stanowia jeden z najistotniejszych problemw w rozgrywce midzy mocarstwami. Trzon jej ziem - dawne Ksistwo Warszawskie - by administracyjnie i prawnie wyodrbniony i przeciwstawiony organizmom krajw zaborczych - cay wiek trway wysiki asymilacyjne, ktre zreszt nigdy nie zostay uwieczone penym powodzeniem. Istniaa bardzo liczna ponapoleoska kadra ludzi na zawsze zwizanych z organizmem pastwowym Polski, ze wiadomoci narodow polsk, z nowym prawem i nowymi potrzebami. W roku 1795 maksymalistycznym hasem Polakw byo: wolno, cao i niepodlego. Wanie Legiony proklamoway wolno, rwno i braterstwo, a Ksistwo Warszawskie zadekretowao w konstytucji: Znosi si niewol. Wszyscy obywatele s rwni przed obliczem prawa. Stan osb zostaje pod opiek Trybunaw. Chop polski w wietle prawa sta si obywatelem, chop pruski, austriacki czy rosyjski pozostawa mniej lub bardziej chronionym, jednake biernym przedmiotem praw, mwicym narzdziem, stanowi jak w Rosji carskiej przedmiot wolnego handlu, osnow siekomogo sosowia - stanu podlegajcego chocie. W dalszej mieszczaskiej demokratyzacji stosunkw i upowszechnianiu poczucia obywatelskiego ogromn rol odegrao wojsko - rwny i powszechny obowizek suby wojskowej, ten fakt, e po raz pierwszy jednakowo do popisu i do suby stawali - na rwnych prawach - szlachcic, mieszczanin i chop. Rzeczywicie pniej, po miesicach wsplnej zwykej suby, na stanowiska oficerskie awansowaa przede wszystkim szlachta, jednake wana bya ta formalna moe, ale po raz pierwszy w Polsce wprowadzona rwno, a waciwie zniesienie w ogle cenzusu pochodzenia w subie, w awansie na oficera, w przyjmowaniu do szk. Z tym samym karabinem stali obok siebie w kolumnie obywatele - szlachcic, chop, mieszczanin. A potem - przy jednym stole w radach gospodarczych zasiadali: genera - magnat, oficer - przewanie szlachcic lub mieszczanin oraz podoficer, starszy szeregowiec, chop - po raz pierwszy wolny obywatel i kolega onierz. I nie chodzi o zgod narodow. Chodzi o uznanie niskiego stanu za ludzi i obywateli, czego w ociennych mocarstwach zaborczych nadal i dugo jeszcze nie byo. Oczywicie wszystko to wyrasta jako i z Sejmu Wielkiego, i z Powstania Kociuszkowskiego, i Legionw, lecz zadekretowane zostao i upowszechnione jako regua w Ksistwie. I nie wolno dopatrywa si winy Ksistwa w owym straszliwym wewntrznym rozdarciu klasowym, bo odziedziczyo je po poprzedniej epoce. Jego zasug za jest to, co zrobio, aby to rozdarcie przezwyciy. Tak samo nie mona obarczy win Ksistwa za to, co byo po roku 1812 - to znaczy za klsk Napoleona i upadek napoleoskiego adu w Europie. Natomiast dorobkiem pokolenia napoleoskiego jest, e stworzyo fakty, ktrych ani klska Napoleona, ani zwycistwo witego Przymierza nie mogy ju odwrci i cakowicie zlikwidowa. Wysiek Cedry i Rafaa nie poszed na marne. Zreszt w sposb niezwykle charakterystyczny sam Pan tu sobie przeczy, mwic, e nard ponownie straci wszystko. Co miaby do stracenia w roku 1812, gdyby czego nie zyska w latach poprzedzajcych? Przecie u progu epoki napoleoskiej nie mia ju nic! Film zakrojony na miar epopei narodowej nie mwi nic o tym, co byo w tym czasie najwaniejsze dla losw narodu! Oto istota rozbienoci midzy histori a wizj Wajdy. Oczywisto tej sprzecznoci jest tego rzdu, e i tu, jak sdz, prby pogodzenia Wajdy z histori nie mog ju pyn ze zwykego bdu, a raczej z wzgldw pozamerytorycznych. I tu, jak sdz, w obawie przed domniemanym niebezpieczestwem przejawia si dno do obrony filmu za wszelk cen, rwnie za cen

nacigania historii, w ktrym sysz echo niedawnych pogldw, kreujcych Francj na trzeciego obok Prus i Austrii uczestnika rozbiorw Polski. Pozostaaby wic sprawa Paskiego i mojego stosunku do filmu. Tu potrzeba kilku wyjanie. Nie obejrzawszy filmu wyraziem obawy co do jego interpretacji. Nie mogem broni filmu ani go atakowa. Chciaem broni zdrowego rozsdku. Byo mi obojtne, czy Pan formuowa wasne pogldy, czy referowa wyraone w filmie pogldy Wajdy. Interesuj mnie pogldy, a nie nazwiska ludzi, ktrzy je gosz. Ostrzegaem przed niebezpieczestwem faszywego rozumienia nie filmu, lecz epoki i jej nauk historycznych i filozoficznych. Dzi w wietle Paskiego listu rozumiem, e Paskim zdaniem to wanie film kreli obraz narodu bez mzgw i bez politykw, zaopatrzonego tylko w serca i cikie apy do bicia; narodu, ktry wicej czynw okrutnych popeni w cudzym interesie ni dobrych we wasnym. Czytam, i Pan jest rwnie zdania, e w ten przeraajcy sposb przedstawi Polakw wanie Wajda. Nie jest tu istotne, czy odczytanie to rzeczywicie odpowiada intencjom Wajdy. Niestety, film zawiera do materiau dla takiego wanie zrozumienia go, a sd Paski uzna mona za zasadny. Stwierdzi przy tym warto, e tak odczytawszy film sta si Pan w sposb niezamierzony, obiektywnie niejako jednym z najbardziej bezlitosnych demaskatorw dziea Wajdy i jednym z najsurowszych jego krytykw. Powstaje tylko pytanie: c z tego wynika? Albo zgadza si Pan z tym obrazem, albo te nie zgadza si Pan z nim. Albo uwaa Pan, e obraz skrelony przez Wajd jest prawdziwy, sprawiedliwie charakteryzuje nard polski, albo te uwaa Pan, e obraz ten nie jest prawdziwy, faszuje przeszo Polakw, a wic jest oszczerczy. Odpowiedzi na te pytania nie znalazem ani w Paskiej recenzji, ani - wyraniej w Paskim licie216. W licie bowiem stwierdza Pan najpierw trzykrotnie, e to nie Pan, ale Wajda tak widzi Polakw, a potem jednak, w nawizaniu do rzekomych intencji eromskiego i wasnych indywidualnych sdw o epoce napoleoskiej, a take w ostatnich sowach listu, zda si Pan z powrotem solidaryzowa z tak przez Wajd nakrelonym obrazem. Panie Redaktorze! Nikogo nie bdzie interesowa nie koczca si dyskusja, do ktrej musi prowadzi nieprecyzyjno sdw. S dwie moliwoci: a) wizja Wajdy jest Paskim zdaniem prawdziwa; b) wizja Wajdy jest Paskim zdaniem nieprawdziwa. W pierwszym przypadku dyskusja jest niecelowa, poniewa nieprzyjmowanie oczywistych argumentw literackich i historycznych wiadczy o pozamerytorycznym charakterze postawy obrocw tej wizji. W drugim przypadku istniej dwie moliwoci: a) Pan si solidaryzuje z Wajd. Wwczas jestem szczliwy, poniewa cieszy mnie zawsze, gdy zwycia zdrowy rozsdek; b) Pan uznaje wizj Wajdy za nieprawdziw, a jednak poyteczn z takich czy innych wzgldw wychowawczych. O ile jestem, w stanie poj, mamy do czynienia z t wanie okolicznoci. Stanowisko takie rozumiem, aczkolwiek nie podzielam go.

216

Stolica 1965, nr 44.

Z gorycz tylko przytoczy mog Paskie zdanie adresowane do mnie: Myli si Pan sdzc, e surowe sdy o historii narodu stoj w sprzecznoci z mioci ojczyzny. Patriotyzm wymaga przede wszystkim prawdy. Rzecz w tym, e ja nigdy nie twierdziem, e patriotyzm wymaga pobaania. Uwaam jednak, e wszelki sd wymaga przede wszystkim rzetelnej znajomoci okolicznoci czynu, ktry ma by sdzony, a wic przede wszystkim prawdy. Uwaam, e nie tylko patriotyzm polski, ale zwyky rozsdek, wyciganie nauk z historii i wychowanie spoeczestwa - wymaga prawdy. A prawda jest wielostronna. Nie tylko prokuratorska. Problem dla mnie stoi tak: czy faszywa wizja przeszoci (niezalenie od jej walorw estetycznych) jest wychowawczo podna? Albo inaczej: czy dopuszczalne i celowe jest wychowywanie oparte na kamstwie? Jest mi przy tym obojtne, czy to kamstwo na czarno, czy na rowo. Moim zdaniem: i nie mona, bo to bezskuteczne, i nie wolno, bo szkodliwe. Jeli Pan uwaa, e w celach wychowawczych naley bd mona przedstawia faszywy obraz wydarze czy to przeszych, czy wspczesnych, jeli Pan jest zwolennikiem wychowania poprzez kamstwo - dalsza dyskusja jest bezcelowa. Sprawa przyprawiania naszej historii (a nie wykorzystywania prawdy historycznej) ad usum jakich potrzeb wychowawczych nie jest rzecz now. Przed piciu laty sformuowaem swoje sdy na ten temat w dosy obszernej ksice, ktra wzbudzia yw dyskusj. Wwczas wielu krytykw sdzio, e wojuj z urojonym niebezpieczestwem, e demaskuj rzekome zjawiska i przez nikogo nie wyznawane pogldy. Z gbok przykroci przekonaem si z okazji Popiow, e krytycy moi nie mieli racji, a analizowany w mojej ksice styl mylenia nadal owocuje dzieami artystycznymi i wystpieniami publicystycznymi I to by byo wszystko. Naley si Panu ode mnie jeszcze jedno: wyrane stwierdzenie, jaki jest mj stosunek do Popiow Wajdy. To, co miabym do powiedzenia o genezie tego filmu, o jego sensie i o jego spoecznej uytecznoci, napisaem przed piciu laty w Siedmiu polskich grzechach gwnych. Jak Pan widzi, staraem si pomin wszelkie nieporozumienia - wierz, i tylko intelektualne w naszej wymianie listw. Gdybym zacz prostowa niecisoci, nieuprawnione Paskie sugestie i zakamuflowane oskarenia, nigdy nie doszlibymy do meritum sprawy. Musz tylko zaznaczy, e z szeciu pyta, jakie Panu zadaem, na dwa nie odpowiedzia Pan wcale, na dwa odpowiedzia Pan niecile, dwa za potraktowa jako obraliw insynuacj, cho doprawdy niczego Panu nie chciaem insynuowa, bardzo chciaem natomiast uzyska zrozumia odpowied, tumaczc powody takiego formuowania sdw przez Pana. Stoj na stanowisku, e nie ma nietaktownych pyta, s tylko nietaktowne odpowiedzi. Uwaam, e prawo zadawania pyta jest takim samym dobrym prawem z zakresu wolnoci obywatelskich, jak i prawo formuowania pogldw. Z szacunkiem Zbigniew Zauski Popi pokuty Notatki ze zego snu, czyli Andrzeja Wajdy Popioy

O godzinie 20 minut 5 prawie codziennie ze szklanego okienka wychyla si mia pani i ciepo, lecz zdecydowanie, owiadcza: ,.Przypominam, e film, ktry za chwil pokaemy, dozwolony jest od lat szesnastu. Bo si cauj. Codziennie od drzwi polskich kin, na tysicu seansw w setkach miejscowoci bileterki odpdzaj dzieci. Niedozwolone. Bo pokazuj kolana. Albo, co gorsza, cauj si. Jednake nikomu nie przyszo do gowy odpdza nieletni modzie od reklamowych stendw filmu Andrzeja Wajdy Popioy, rozstawionych na gwnych placach i ulicach wszystkich miast polskich. Zgwacone i pomordowane mniszki, zarzynani na chodno Murzyni, najokropniejsze sceny przemocy, gwatu i zbrodni w ogromnych fotograficznych powikszeniach bd realistycznych, nadnaturalnej wielkoci wcierkach przez dugie tygodnie straszyy przechodniw - starcw, kobiety i niewinne dzieci. Trzeba byo powszechnego protestu rodzicw i nauczycieli, by wreszcie po dugich oporach zmieniono kwalifikacj filmu z dozwolony od 11 lat na dozwolony od lat 16 i aby przestano prowadzi uczniw szk podstawowych caymi tabunami do kina na przymusowe ogldanie ywych obrazw do szkolnych lektur obowizkowych. Natomiast wystawa, urzdzona przez muzeum im. Adama Mickiewicza - w koszmarny Grand Guignol, gabinet figur woskowych ubranych w kostiumy i ustawionych w sceny z Popiow Wajdy, jeszcze dugo funkcjonowaa w Warszawie, A potem objechaa ca Polsk. A byy tam rzeczy ciekawe... Nad woskow kuk z tekturowym noem w piersi, przedstawiajc trupa zakonnicy, zgwaconej przez legionistw polskich, wiony subtelnie nadawane z ukrytego gonika dwiki i sowa pieni legionistw Jeszcze Polska nie umara. Obok grupy przedstawiajcej rozpasanych pijanych onierzy polskich, zncajcych si nad zwokami hiszpaskiego powstaca i za jednym zamachem bezczeszczcych wite relikwie jakiego klasztoru, stana gablota z odznaczeniami wojskowymi, z krzyem Virtuti Militari na czele. A wszystkiemu patronowa gobek pokoju, wielce odkrywcze haso, e wojna jest wstrtna, i wielokrotnie przywoywany duch Stefana eromskiego, tego, co to rany szarpa, by nie zarosy bon podoci... I nigdzie, ale to nigdzie nie mona byo znale prawdziwego tekstu Popiow Stefana eromskiego, waciwych, jego wasnych sw, wyraajcych nie mniej i nie wicej, lecz tylko i dokadnie jego wasne uczucia i myli, powicone epoce napoleoskiej i jej ludziom...

Czy to eromski?

Popioy Stefana eromskiego daj wstrzsajcy, okrutny obraz wojny, jakiego nie znaa literatura wiatowa, bodaj e do czasu pojawienia si pacyfistw po pierwszej wojnie wiatowej. Wielkie panoramy historyczne odmalowane przez Francuzw czy Rosjan w XIX wieku tchn klasycystycznym umiarem, olimpijskim spokojem w porwnaniu z t rwan, pulsujc autentycznym blem, nieomal histerycznie krzyczc opowieci eromskiego o tym, jaki ludzie ludziom i sobie samym zgotowali los. W sztuce wiatowej podobnie namitny protest znale mona tylko u Goyi i mia prawo Wajda

opowiada eromskiego obrazami Goyi. Ale caego eromskiego. Bez opuszcze, bez retuszw. Jake charakterystycznych. Nieludzka prawda wojny, przekraczajcy wszelk miar tragizm polskich losw, jest jednak przecie rzecz ludzk, rzecz czowieka, wszechstronnego, skomplikowanego, uwikanego w histori i histori wsptworzcego. Ale gdy si oglda Popioy filmowe, Popioy Andrzeja Wajdy - cho niby wydarzenia te same, bohaterowie ci sami, problemy te same - nie sposb oprze si wraeniu: jak mao tu eromskiego! Ani jego subtelnoci, ani zrozumienia czowieka, zoonoci jego postaw, ani ciepa w ukazaniu kraju i ludzi, ani tej osobistej nuty w oskareniach, jak daje bl wasnego serca. Pozosta chd, twardy zdecydowany kontur, jednoznaczno, czer. Wszystko, co ze, zostao zaostrzone, natrtnie dopowiedziane do koca. Wszystko, co dobre - odrzucone bd przeinaczone, zbrutalizowane. Wicej - spodlone. Czyta si w wypowiedziach Wajdy peany na cze eromskiego i przysigi dochowania wiernoci jego myli i uczuciu. Mwi Wajda: Film jest tylko adaptacj dziea eromskiego (...) Przebieg akcji filmu w zasadzie pokrywa si z jej przebiegiem w powieci (...) Szlimy moliwie najwierniej ladami jego trzech bohaterw...217 I wreszcie: Nie wydaje mi si, aby mona byo zrealizowa wersj filmow Popiow przeciwko Popioom eromskiego, przeciwko autorowi218. Okazao si jednak, e mona. I to za pomoc stosunkowo niewielkich zabiegw. Czasem wystarczyo skreli jedno zdanie, czasem zmieni jedno sowo, a obraz zbudowany na tym zmienionym sowie dokona reszty. Czasem skrelono cay rozdzia, a rozbudowano do rozmiarw nowego trzy zdania z innego. Drobiazgi - ale jak to w filmie: niewane, co si mwi, wane, co i jak rusza si na ekranie. Zacznijmy od drobnych poprawek. Czasem wrcz miesznych. Podrostek szlachecki, Rafa Olbromski, trafia na dwr wielkiego pana w europejskim stylu, ksicia Gintuta. Prosz do stou. Obiad. U Wajdy dzikus roztrca wydekoltowane hrabiny, rzuca si apczywie na jedzenie, jak gdyby w yciu nie siedzia przy stole, a nadto gada i zachowuje si tak, i rycho staje si pomiewiskiem caego wielkopaskiego, kulturalnego towarzystwa. Pomijam ju suszn uwag Melchiora Wakowicza, i tego rodzaju prostactwo nie miecio si w zasadach dobrego tonu, ktre te najbardziej nawet skorumpowane, zepsute, reakcyjne wielkopaskie domy miay jednak znakomicie opanowane, i w stylu tej warstwy leao nie dostrzega gaf, popenianych przez wspbiesiadnikw... Ale przecie sam Rafa u eromskiego przez trzy conajmniej strony dry, aby si nie skompromitowa, nie uchybi swej godnoci wobec tak znakomitego towarzystwa, nie ujawni swego skrpowania i niewiedzy. I wreszcie przy stole dosownie: nierycho podnis yk do ust, a potem jad z sakramentalnym namaszczeniem. Paplajce za po francusku towarzystwo oczywicie ostentacyjnie nie zwrcio uwagi na jego szaraczkowy strj i wytarty na okciach kaftan. W imi czego zbrutalizowano t scen? To si zaraz okae. Drugi przykad: Tom III Popiow, obrona Sand omierz w roku 1809 przed nacierajcymi Austriakami. Austriacy opanowuj klasztor w. Jakuba, widmo klski staje przed obrocami miasta, na rozkaz generaa Sokolnickiego bateria polska wycelowuje dziaa w starodawne mury, pene
217 218

Andrzej Wajda o Popioach, Polityka z 18.9.1965. Andrzej Wajda: Popioy, Ekran 1965, nr 40.

historycznych pamitek, szacownych trumien wielu pochowanych tu pokole sandomierzan. Stary Gintut, ktry ju od dawna, wycofawszy si z aktywnej politycznej dziaalnoci, snuje si po pobojowiskach Europy, starajc si broni wiekowego dorobku ludzkoci przed zarzewiem wojny, rzuca si na generaa Sokolnickiego: Wstrzymaj rozkaz, generale (...) wite popioy rujnujesz i depcesz... Czyli nie widzisz, co zburz te kule? (...) Tak jest w powieci i tak jest w filmie. Lecz w filmie nadal padaj kule i Gintut masoskim wezwaniem: Do mnie, dzieci wdowy stara si pokrzyowa niszczycielski rozkaz Sokolnickiego. W powieci natomiast eromski daje Sokolnickiemu replik, argument nie sabszy ni troska Gintuta o pamitki przeszoci. Sokolnicki odpowiada: Widz nie gorzej od Waci. Ale zburz wite popioy dla ocalenia ywego miasta... Dwie mae poprawki w stosunku do tekstu i do intencji eromskiego, ale jake charakterystyczne. W pierwszej oglne strywializowanie, obchamienie bohaterw opowieci, ludzi, o ktrych mowa, Polakw epoki napoleoskiej. W drugiej pozbawienie tych ludzi motywacji ich czynw, pozbawienie argumentw uzasadniajcych ich wiar w sens maych i wielkich dziaa, ktre podejmuj. Nieprzypadkowo nie znalazo si w czterogodzinnym filmie miejsca na postacie tych, tak wanych dla opowieci eromskiego postaci, ktre miay co nieco do powiedzenia na temat oglnego sensu dziejcej si historii, ktre potrafiyby uzasadni sw wiar w czyn, w imi ktrej sami nadstawiali karku i prowadzili onierza polskiego na pola walki o niepodlego. Nie ma w filmie Sukowskiego, bo to on gniewnie rzuca Gintutowi: Znienawidzie wojn! I to po tym, comy widzieli! (...) Po tej habie, ktra mi kopytami zmiadya dusz! Wic mam przej przez to krtkie ycie jak obserwator? Nic nie uczyni? Nie ma w filmie Dbrowskiego, ktry dobrze wie, kogo i po co zebra na szlakach zaalpejskieh wdrwek legionw polskich. Myl teraz nad tym - woa do Gintuta - te legie, ta chopska i maoszlachecka masa - to kt to jest? Ludzie z prizonw i zbiegi. Gniew w tobie kipi na sam myl, e oni w subie Buonaparty czyni, co im dzienny rozkaz przepisze... Myl nad tym, co by ci sami czynili w austriackim glicie (...) Ile krwi, mki, trudu, sawy wsiknie w obce pola kt to odgadnie? Ale zostanie reszta. Ze wszystkich rozstajnych drg jedna jaka bdzie prowadzia.

Dokd idzie onierz borem lasem

Dokd? Wiedzia to dobrze Stefan eromski, a przynajmniej wiedzia i pokaza, e wiadomi swego celu byli sami legionici Znajduje to wyraz na wielu stronach Popiow, w wielu dyskursach i monologach wewntrznych, trudno na jzyk filmu przekadalnych, ale te i w wielu obrazach nader nowoczesnych, w peni filmowych. Ni bieda legionowa, ni gorzki sens moralnej ceny tej drogi do Polski nie byy obce legionistom prawdziwym i legionistom opisanym przez eromskiego. A jednak... oto fragment opowieci legionisty z drugiego tomu Popiow: Idzie oto nasz Soski, chop osobisty, walny, z jednej sztuki, krokiem twardym a buczucznie, a hardo. Mundur na nim bia nici w stu miejscach zecibany, buty je wrzeszcz, e to w szeregu caym sycha. Kiszki w nim takiego marsza graj, e adnej nam orkiestry nie trza. Wszystko - bajki. Ws drze do gry, nad si jak po trzech obiadach, mina jak sto tysicy diabw. Trzymaj si jeden z drugim - wrzanie, gdy mu

w glitach stkaj - rwnaj si. Widzisz jeden z drugim, e najjaniejsz Rzeczpospolit w tornistrze dwigasz. I takimi widzi ich eromski oczyma ksicia Gintuta gdzie w czasie przypadkowego spotkania na mozolnej apeniskiej drodze - szli ludzie przywaleni kurzem od gw do stp jak ruchome jego supy, ledwie w dymach pyu wapiennego wida byo zgorzae na wgiel ich twarze, zamknite oczy, zacinite usta (...) Ludzie ci byli oberwani, prawie bez butw... Gintutem, uczniem szkoy rycerskiej, uczestnikiem wojny w obronie konstytucji i Powstania Kociuszkowskiego, wstrzsa widok polskiego munduru, tamtego munduru - to jakby munduru kawalerii narodowej, to regimentu marszakowskiego strzelcw, to regimentu Dziayskich... Przypomnienie Polski zniesionej, skasowanej, ktrej i on si wyrzek, a ktra przecie yje... Jest ta scena i w filmie Wajdy. Maszeruj obdarci legionici z oczami wplepymi, postawionymi w sup, wlok si sztucznym, sztywnym pkrokiem, powczc nogami jak dziady kocielne czy tabetycy, chybaj si z boku na bok i niesie si nad nimi jak na ironi zwolniona i rozwleka niczym dziadowskie godzinki nad pielgrzymk do Gry Kalwarii, pie legionw Jeszcze Polska nie umara... A przecie eromski napisa wyranie: Szli wielkim, twardym, modym, niestrudzonym krokiem (...) Nogi pbose dzielnie i twardo wytrzymyway takt na tej nieskoczonej drodze... W filmie przemawia obraz, rytm i dwik. A przypadkw nie ma - przynajmniej u reysera tej klasy, co Wajda. W epoce Popiow, ktrej akcja obejmuje pitnacie lat polskiej historii, rnymi drogami maszerowa onierz polski. Szed - midzy innymi, podkrelam - midzy innymi - przez legionowe rozczarowania obu kampanii woskich, szed przez groz San Domingo i przez dno piekie hiszpaskiej guerilli. Ta ciernista droga utkwia mocno w polskiej wiadomoci narodowej, inspirowaa polsk poezj i literatur i wstrzsajcy wyraz znalaza na kartkach Popiow. Ale jaki to obraz? Jak eromski go konstruuje? Mamy w Popioach dwa razy opisane oblenie i kapitulacj Mantui. Po raz pierwszy osaczeni Polacy, zdradzeni przez swych francuskich sojusznikw, bezbronni zostaj wydani na ask i nieask Austriakw. Po raz drugi zwyciaj Polacy, garnizon austriacki kapituluje, bezbronny dostaje si w rce zwycizcy. Legionici nie szukaj pomsty... O tym wszystkim opowiada inwalida i emisariusz legionowy Ojrzyski, ten sam, ktry opisuje San Domingo - duga, straszna opowie o francuskiej zdradzie legionistw, o przemocy francuskiej, o strasznej niepotrzebnej im wyspie i strasznej, niechcianej wojnie z bronicymi swych ludzkich praw Murzynami. I na tym dopiero tle, krelc sytuacj in articulo mortis krtka, powcigliwa, gorzka i wstydliwa wzmianka o wybiciu bezbronnego murzyskiego batalionu. Jak to jest u Wajdy? Troszk inaczej. Nie ma drugiej Mantui, wspaniaomylnoci Polakw, nie ma tych sw piknych: ...nie faszywymi przysigi, nie zdeptaniem sabego, nie pobratymstwem z zakonem zbjcw walczy Polak..., nie ma te opowieci o losach przymusowych, ktre doprowadziy Ojrzyskiego na San Domingo:

Konstrukcja jest prostsza i te ma dwa bieguny. Las austriackich bagnetw nad gowami bezbronnych Polakw pod murami Mantui - las polskich bagnetw nad gowami bezbronnych Murzynw na polanie pod Saint Marc. Z tym, e Austriacy s lepsi. Jecw nie morduj. Bior ich w kamasze, wcielaj w glit - w szeregi wasnej armii, na wojn do mierci, gdzie cesarz rozkae -- we Woszech i Francji, Serbii czy Galicji przeciw Francuzom i Wochom, Serbom czy Turkom. Albo - Polakom. Saint Marc koczy si jedn z najwspanialszych scen w dziejach polskiego filmu, rwn synnym odeskim schodom w Pancerniku Potiomkinie, najstraszliwszym oskareniem wasnego onierstwa... jakiego nie zna literatura i kinematografia wielkich mocarstw kolonialnych, ktrych humanici naprawd maj si czego wstydzi... Tyle, e scena ta zbudowana jest na jednym wziutkim przekazie, na jednym pamitniku legionisty, ktry sysza o tym... Jego za wiadectwu przecz wszystkie inne rda. Ale do tej sprawy trzeba bdzie jeszcze wrci. Przejdmy do sprawy hiszpaskiej. Mona si gowi, dlaczego eromski nie opisa w Popioach Somosierry, a Cedr uczyni nie szwoleerem napoleoskiej gwardii o czystych rkach, lecz lansjerem z puku Konopki, zwanego w Hiszpanii pukiem uanw z pieka rodem. Wajda poprawi eromskiego i skrci Somosierr wstrzsajco jak rzadko jaki batalistyczny obraz filmowy. Szalony pd skazanego na zagad szwadronu we mgach tego pamitnego poranka, lawina koni i ludzi, a w kocu ju tylko koni bez jedcw... ywa byskawica Piotra Michaowskiego z najlepszej ze wszystkich malarskich Somosierr. Tylko kto broni historycznego wwozu? Garstka obdartych hiszpaskich chopw z cepami i widami, kilku ksiy, z ktrych jeden prbuje wystrzeli z armaty... Gdzie sam wwz? Dziwnie agodne stay si w filmie jego kamieniste, skaliste zbocza, niemal w ki zamieniy si jego przepastne gardziele. Nie tak to byo w rzeczywistoci, inaczej Somosierra nie staaby si tak sawna. A ponadto zniky okolicznoci i przyczyny. Z prawdy pozosta u Wajdy tylko pd, szalecza fantazja, kawaleryjska, polska, wiernopoddacza ambicja. A wtem Napoleon na Polakw skin, Skoczy Kozietulski, w czwrki szwadron zwin... I znowu to jest drobiazg. Ale z tych drobiazgw buduje Wajda konstrukcj mylow odmienn od tej, na ktrej opar eromski legionowe i hiszpaskie rozdziay swej powieci. Idmy wic dalej do punktu wzowego, ktry wszystko wyjania: wizyta cesarza wrd rannych. U eromskiego po bitwie pod Tudel. U Wajdy - po Somosierze. To pole, usane rannymi, umierajcymi i trupami, kipice nieporadnym pezaniem kalek, stkajce malign konajcych, pene najstraszniejszych monstrw, przypominajcych bardziej zawodowych ebrakw ni umierajcych onierzy, jest z Bunuela, nie z historii. Niejeden z tych pezajcych i wyjcych nieprzytomnie to jurudiwyj z Iwana Gronego czy innych obrazw rosyjskiego redniowiecza... Przez to pole kroczy sztywno, kwadratowy jak skaa i jak skaa zimny, On, Pan Zastpw, wcielenie pogardy dla pezajcych wok ludzkich liszek. Tylko dlaczego ten tum ludzkich strzpw, obolaych i pprzytomnych wyje triumfalnie Vive lempereur i Niech yje cesarz, dlaczego z nadziej i z wdzicznoci zwracaj si na niego wszystkie oczy, dlaczego wyciga do niego rce umierajcy Krzysztof Cedro, lansjer polski. Nie ma odpowiedzi.

A jeli nie ma racjonalnej odpowiedzi, jest ta tylko dedukcyjna, ktr z filmu odczytao wielu recenzentw i bardzo wielu widzw: zbiorowe optanie, polski obd, rozmikczenie mzgu. Albo jego brak. Tyle pokazuje Wajda. O ile wicej mwi eromski: Zjawi si w uliczce midzy rannymi, uoonymi szeregiem, oficer wielkiego wzrostu i czyta manifest cesarski gosem dononym, wyranym, potnym. Manifest gosi wszem wobec zdrowym i konajcym onierzom, pracowitemu ludowi i bogaczom, ksiom i wieckim, Francuzom i Hiszpanom, wszystkim zgoa, kto oddycha na Pwyspie Iberyjskim, e w chwili tej cesarz Francuzw na wieki wieczne znosi i niweczy inkwizycj wit, wypuszcza jej winiw, umarza sprawy, e liczb zakonw i klasztorw zmniejsza o dwie trzecie, e na zawsze odmienia i kasuje odwieczne prawa feudalne panw, e znosi i niweczy wszelkie przywileje... Cedro sysza wszystko dokadnie i wszystko zrozumia. - Teraz ju wiesz, Szczepanku - mamrota miejc si i ziewajc - dlaczego amalimy star Saragoss, kastel Aljaferj z jej winiami, czemumy broczyli lance pod Tudel we krwi ciemnego motochu. Nasz to krwi pisana twoja konstytucja, winiu hiszpaski. I dopiero wwczas: Z barogw, siennikw, materacw, paszczw, der, z nagiej ziemi dwigaj si porwane szcztki, potrzaskane gowy, wspieraj si na okciach przeszyte bezsilne tuowia -- i zesche garda, uszczliwione usta miotaj krzyk: - Vivat cesarz!. Gdy Cedro da od Napoleona obietnic dla Polski, to przecie w tym wanie kontekcie - tu po opublikowaniu tego manifestu woa do cesarza: Poszedem z domu mego ojca... Wierzyem, e moj ziemi... A teraz na obcej... Wyrzecz, e nienadaremnie, e dla mojej ziemi... Kiedy Napoleon powiada: Soit - niech si stanie, nie brzmi to jak obietnica, lecz jak wyrok. Zastanwmy si: bolesny dla Cedry - hrabicza. Radosny dla Cedry - onierza polskiego, nie legionisty, lecz spadkobiercy legionw, jednego z tych, co chcieli nie tylko wrci do kraju i dla kraju, ale - jak piewali - wrci z prawem czowieka. Legionici Dbrowskiego, legionici eromskiego, onierz napoleoskiej doby na wojence dalekiej nie olepli w apeniskim kurzu, nie wszyscy oszaleli na San Domingo i nie cakiem wypalili si na hiszpaskim pobojowisku. Jak aden dotd w dziejach Polski onierz, wiedzieli, czego chc. To prawda, swoje prawo nieli do Polski zarwno przez ogie, jak przez boto, przez bohaterskie wojenne czyny i przez wszystko brudzcy ocean wojennego wistwa. Niewielu ich doszo i niewiele donieli. Ale ani tej - nadmiernej moe - wiary, ani - zbyt maych pewnie - wynikw nie odebra im eromski. I nie mia prawa odbiera Wajda, jeli chcia by wierny eromskiemu, prawdzie i czowieczestwu.

Na wojence dalekiej... a na bliskiej?

A jednak zrobi to. Zrobi konsekwentnie, dokonujc rozlegych amputacji w Popioach eromskiego zarwno w sferze myli, jak i czynw, w sferze sw, obrazw i nastrojw. Nie tylko w drobiazgach. Jest w Popioach eromskiego cay obszerny wtek historycznie jak najprawdziwszy, a zarazem jak na pierwsze lata XX wieku, gdy Popioy byy pisane, proroczy moe, a na pewno prekursorski. To nurt zachodni, ktry wybuchnie pniej w Urodzie ycia i najpotniej w Wietrze od morza. By bowiem Stefan eromski pierwszym w dniach rodzenia si nowoczesnej oglnonarodowej wiadomoci Polakw propagatorem Polski Zachodniej. W jego czasach Polska to bya Warszawa, Wilno i Krzemieniec. W literaturze oglnonarodowej pierwszy eromski woa, e Polska to Pozna, Grudzidz, Gdask, Koobrzeg, Wrocaw i Legnica. A przecie nic w tym nowego, tak to odczuwano jeszcze w czasach napoleoskich. eromski nie uczyni nic innego w Popioach, tylko opisa rzeczywiste dzieje napoleoczykw, i to opisa obszernie, tak jak na to zasugiway te zachodnie rozdziay ich marszw i bojw. Rozesza si w Legii wie: Na Gdask, na Koobrzeg. W marszu, na postojach, noc na pocztach uczy starszy onierza, co jest w Gdask, gdzie i na jakiej ziemi stoi Koobrzeg. Opowie onierza o rajdzie uanw polskich przez Dolny lsk pod Legnic, Nys i Wrocaw zajmuje w Popioach wicej miejsca ni opowie o San Domingo. Dzieje pierwszej Legii Dbrowskiego na Pomorzu i szturm Grudzidza to wicej ni cae Wochy razem z Mantu. Tak jak pierwszy tom koczy si dramatem mantuaskiej zdrady, tak drugi opisem grudzidzkiego triumfu i tymi sowy: Wtedy jeden okrzyk rozleg si w szeregach: - Na Gdask! Ku morzu! Tak jak myla, jak wierzy Dbrowski, wiele krwi, wiele chway wsiko w obc ziemi, ale zostaa przecie ta reszta - reszta dorobku legionw, fundament odrodzonego Wojska Polskiego - narzdzie polskiej polityki na wasnej ziemi, nad Wis. Caa wic kampania zimowa 1806-1807 roku - powstanie w Kaliskiem, Sieradzkiem, Czstochowskiem, owickiem treciwie opisane, stanowi u eromskiego punkt wyjcia do skoku na pnoc i zachd, na szlak Bolesaww. Przypomnienie tej wiekowej wizi duchowej np. z Pomorzem Zachodnim, ywej od Krzywoustego po epok napoleosk, byo tym wanie historycznym novum, proklamowanym przez eromskiego. Niestety, nic z tego caego obszernego wtku w Popioach Andrzeja Wajdy nie pozostao. Niewiele te zostao z tej wojenki bliskiej, z przypomnianej i rozsawionej przez eromskiego, jedynej od czasw Wiktorii Wiedeskiej, w peni zwyciskiej samodzielnej kampanii polskiej, toczonej w sercu ziem polskich nad rodkow Wis. Myl o wojnie z najazdem austriackim w 1809 roku. Z omiu rozdziaw eromskiego, ktre stanowi gros treci trzeciego tomu Popiow, pozostaa u Wajdy jedna scena i jeden epizod. O obronie Sandomierza ju mwiem. Jest to w filmie bardzo krtki epizod, nioscy jedn tylko ubouchn myl: wojna niszczy pamitki, a tpe odactwo na nic nie zwaa. Bitwa pod Raszynem za to pokazana jest obszernie, z punktu widzenia filmowego ciekawie, jednake zwrci wypada uwag na dwa aspekty tych bitewnych, teatralnych i ideowo nonych obrazw.

Po pierwsze nie jest to bitwa prawdziwa, lecz bitwa na niby, idea bitwy-rzezi, ucieleniona w ruchomych ywych obrazach. Nie ma w nich adu ani skadu, zamysu wodzw, ruchu wojsk. Jest mozolny marsz przez bota niezwycionych biaych linii austriackiej piechoty, bezlitonie spychajcych z pozycji daremnie szarpicych si w bitewnym obdzie Polakw. Jest masowa topiel, mier w bocie. I tyle. O epizodzie z ksiciem Jzefem wspominam przy innej okazji: i on nie ma swego bogatego, ludzkiego, psychologicznego zaplecza. Po drugie, ta czysta filozofia bitwy, filozofia teatralnej rzezi podobnie jak epizod sandomierski zostaa najstaranniej wyizolowana ze swych okolicznoci historycznych, pozbawiona sensu politycznego i strategicznego, wyjta z naturalnego logicznego cigu przyczyn i skutkw. Niemal nie sposb si domyli, e toczy si bj o Warszaw, bliski, zrozumiay dla onierza, e toczy si bj o istnienie tego zalka odrodzonej Polski, jakim byo Ksistwo. Nie sycha nad Wajdowskim polem raszyskiej bitwy gosu generaa Sokolnickiego z tamtych prawdziwych Popiow: A zasi, pludry! Tu to przywdrowa, niemiecki ryju! Twoja to tu ziemia, zodzieju? I nie ma, oczywicie, wszystkiego, co byo po Raszynie, a wic polskiego manewru na poudnie, osaczenia Austriakw, wyzwolenia Galicji, Lublina i Krakowa, tych pocztkw zjednoczenia. Z tej zarwno heroicznej, jak i mdrej, krwawej, a zarazem skutecznej kampanii polskiej uczyni Wajda jeszcze jedn polsk klsk, jeszcze jedno onierskie bezsensowne niszczenie i umieranie. Jest w prawdziwych Popioach zwizana z sensem kampanii 1809 roku niezwykle wana scena sporu midzy polsk generalicj napoleosk, gdzie Zajczek mwi: Jestem generaem cesarza, a Poniatowski, Dbrowski, Sokolnicki stwierdzaj, e s generaami polskimi, scena, w ktrej way si sprawa, co ma by nadrzdn dyrektyw dla wojennych decyzji - wola i interes cesarza czy pragnienie wojska i potrzeba nadwilaskiej ojczyzny. I t scen, i t decyzj Wajda usun z filmu. Nie pasowaa. Znalaz za to miejsce na nader obszern rozbudow sekwencji hiszpaskiej, na rozwinicie jej nie tylko w duchu Goyi, ale na wzbogacenie jej o elementy z innych zupenie utworw, a nawet epok. Jest tam wic i ko, spadajcy w przepa, i kawaek Sukowskiego, i nawet kawaek Przedwionia: toczy si przez rwnin aragosk arba z Tyflisu, a zwisajca rka zamordowanej dziewczyny, ktra w Przedwioniu ucielenia groz rewolucji, tu zaostrzy ma przeraenie widza obrazem skutkw polskiej wojaczki. Mia te chyba eromski co na myli, gdy cay trzeci tom swej powieci budowa na zasadzie montau rwnolegego, na dugo zanim powstao kino i zanim wymylono ten monta. Wydarzenia w Hiszpanii i wydarzenia w Polsce rozgrywaj si rwnoczenie i pokazane s rwnolegle. Sugeruje to pewn rwnowag artystyczn i ideow, rwnowag goryczy i triumfu, wysiku daremnego i sensownego. Rwnowag historyczn, cho nie moraln, oczywicie. Nie twierdz bowiem, e zwycistwo w kampanii 1809 roku nad Austriakami usprawiedliwia przewag Polakw nad powstacami hiszpaskimi, e wyzwolenie Krakowa przekrela choby jedn, choby najmniejsz zbrodni popenion w Saragossie. Nie ulega wtpliwoci, e Popioy eromskiego s dzieem wstrzsajcym i oskarycielskim, najostrzejszym w literaturze wiatowej potpieniem zbrodni popenionych przez przedstawicieli wasnego narodu. Ale te trudno jest i wtpi, czy naleao zaostrza eromskiego, przelicytowywa surowo jego sdu. Zreszt eromski mia moralne prawo wydawa wyroki, poniewa jak sd sprawiedliwy oddawa gos obu stronom, wysuchiwa oskarenia i obrony. Andrzej Wajda pozwoli oskareniu wykorzysta wszystkie argumenty, nie tylko rozumowe, ale i uczuciowe. Pozwoli mu wykorzysta zarwno bdy ledztwa (jak na przykad w sprawie San

Domingo, gdzie badania nie potwierdzaj polskiej zbrodni), jak i prawa ju po omawianych wydarzeniach ustanowione. Natomiast obronie odebra gos. Nie by tu wiemy ludzkiej mdroci i humanizmowi eromskiego. Zreszt mimo odwoa do tekstu Popiow powiedzia sam wyranie, czego by chcia: Mylaem nawet o filmie obejmujcym wycznie Saragoss. Wwczas mona by okruciestwo rzezi zdobywanego miasta wyostrzy, przedstawi w formie par excellence wspczesnej. Tym bardziej e s to elementy, ktre ja osobicie w kinie ceni. To byaby moja propozycja219. Na czym to uwspczenienie miaoby polega? Nietrudno wydedukowa z tych uzupenie, ktrymi Wajda upstrzy hiszpaskie rozdziay Popiow.

Maki, Wawrzki, Bartki i Adolf Bonaparte

Na wstpie kilka uwag o szczeglnej polskoci obrazu epopei napoleoskiej, przedstawianego przez A. Wajd. W legiach woskich, naddunajskich, pnocnych, w szwoleerach i lansjerach - podobnie jak pniej w rdzennych pukach Ksistwa Warszawskiego i korpusu posikowego francusko-galicyjskiego suyy te same Maki, Wawrzki i Bartki z polskich wsi i polskich parafii nad Nid i Dunajcem, Pilic, Bugiem, Narwi, Wkr i Wieprzem. Niejeden przeszed przez austriackie czy pruskie szeregi i std owe gwery, glity i rukowania w ich jzyku. Potem jzyk im sfrancuzia na dalekich drogach wojennych, przemierzonych rami przy ramieniu z francuskimi strzelcami. I jednakowo krzyczeli Niech yje cesarz! i Vive lempereur! Ale te i ta przyfrancuska suba jako im si spolszczya. Jeszcze we Woszech francuskich generaw nazywali Bartkami, a Bonapartego najstarszym Bartkiem. Pniej, w Ksistwie, wydano pierwsze regulaminy po polsku i rzeczywicie mwiono o polskich wojnach Cesarza - pierwszej 1806 roku i drugiej - 1812 roku. Istotnie wwczas i dugo jeszcze cz spoeczestwa wizaa spraw polsk ze spraw Napoleona Pisa Mickiewicz wier wieku pniej: Bitwa! gdzie, w ktrej stronie? pytaj modziece. Chwytaj bro, kobiety wznosz w niebo rce; Wszyscy pewni zwycistwa woaj ze zami: Bg jest z Napoleonem - Napoleon z nami! Jednake napoleosko sprawy polskiej nie oznacza i nie oznaczaa nigdy dla nikogo przy zdrowych zmysach polskoci sprawy Napoleona. Wiadomo powszechnie, e Napoleon prowadzi swoje francuskie wojny we Woszech i w Egipcie, w Hiszpanii i w koloniach, w Niderlandach, Prusach i Austrii, a wreszcie w Rosji. Wiadomo, e stawia sobie cele dynastyczne, e realizowa zarazem denia francuskiej buruazji do uzyskania hegemonii w Europie, do zamania konkurentw itd., itd. To wszystko wiadomo. Ale czy z filmu Andrzeja Wajdy? Nie. Paradoksalne i mieszne, ale w tym filmie o wojnach Cesarza Francuzw nie ma wcale... Francuzw. Woskimi drogami maszeruj polskie legiony. Murzyskie bunty w koloniach tumi
219

Andrzej Wajda o Popioach, Polityka z 18.9.1965.

krwawo Polacy, jak wiadomo przedstawiciele najwybitniejszego mocarstwa kolonialnego XVIIIwiecznego i XIX-wiecznego wiata. Hiszpani podbijaj polscy szwoleerowie. Saragoss szturmuj i mniszki gwac Polacy. Ju nie mwi, e w Rosji z Napoleonem znowu s sami Polacy. Jedynym chyba wyjtkiem jest Mantua, gdzie s Francuzi, ktrzy nie chc walczy, walczy chc wanie Polacy. Z olbrzymiej panoramy wstrzsw i konwulsji, w ktrych rodzi si nowa Europa, pozostali w filmie tylko Polacy i ich niewierny wdz Napoleon. Zda si, e jest on cesarzem Polakw... i dlatego chyba mamy do niego tyle pretensji, e nie zrealizowa naszych polskich postulatw... A teraz przejdmy do szturmu Saragossy. Obrazy opisane u eromskiego nale do zupenie wyjtkowych w wiatowej literaturze. Na tych kilkudziesiciu stronicach mona znale chyba wszystko, co da si o wojnie powiedzie. Pytanie, czy trzeba. Pytanie postawiem nie ja, lecz sam Andrzej Wajda. Mwi on: Nie mona przecie pokaza modziey tego, co si pokazuje tylko dorosym. Szokujca do dzi drastyczno epizodw szturmu Saragossy zostaa w wersji filmowej osabiona220. Ot, niestety, nieprawda. Nie zostaa osabiona, lecz uzupeniona, rozwinita, co wicej przeinaczona. Uwspczeniona, jak zapowiada Wajda. Popatrzmy na jeden tylko, ale kluczowy epizod. U eromskiego - w Saragossie trwa zacieky bj, pieko rzdzce si wasnymi prawami, ktrym podlegli s wszyscy - onierze, kobiety, ksia i dzieci. Cedro buntuje si przeciwko tym prawom, ale im ulega. onierze gin i gwac, morduj i gin. S bestiami i ofiarami Lecz wszystko, co si dzieje, dzieje si w gorczce bitwy. Tylko, gdy noc na chwil umilkn strzay, Cedro chonie obraz zniszczenia, boleje nad nim, idzie do domu, ktry zdobywa, odnajduje mnicha, modlcego si nad ciaami polegych, odnajduje wrd nich swoje trupy. Widzi ocala Donicell - dziewczyn, ktra dwa razy chciaa go zabi, a ktr on dwa razy wyrwa z rk onierzom. To jej wanie, picej, ofiarowuje teraz r i ona pprzytomna przyciska kwiat do serca. A gdy grzmot armat rozpoczynajcego si na nowo szturmu dociera do jej wiadomoci - jeszcze mocniej przyciska do piersi kwiat ofiarowany przez wybawiciela-najedc... Tak jest u eromskiego. I jest jeszcze co zupenie pominite w filmie Wajdy: wewntrzny opr Polakw przeciwko okruciestwom, narzuconym -przez rzeczywisto tej strasznej wojny. To przecie Cedro z paaszem kilkakrotnie rzuca si na francuskich i na polskich gwacicieli, to on woa do Wyganowskiego, dowdcy rozszalaych woltyerw: Gdyby to ode mnie zaleao... gdybym to ja... Kazabym strzela we by tym gaganom, kazabym... Na miy Bg... przecie to... wiesza, jak kundlw! i to wanie Wyganowski salutuje szabl przed ciaem Hiszpanki, ktra popenia samobjstwo, by nie dosta si w rce onierzy, przecie to on wanie chce obrocom Saragossy stawia pomniki, z nich uczyni nazw kraju, herb narodu i piecz pastwa - nowej Hiszpanii. Bolesna uwaga, jak powici eromski szaleczej zaciekoci hiszpaskiego oporu, bya odbiciem nie tylko tej wielkiej fascynacji mstwem i wytrwaoci Hiszpanw, jakiej ulegli onierze polscy, ze wstrtem i niechci walczcy wwczas w Hiszpanii. Obd bitewny min, pozosta podziw i zachwyt Hiszpaska guerilla staa si dla Polakw na wiek cay przykadem, jak broni ojczyzny.

220

Tame.

Nic z tego nie dostrzeg, a przynajmniej nie pokaza tego Wajda. Uwspczeni szturm Saragossy zupenie inaczej. W filmie przeciwnika prawie nie wida. Prawem szatana rzdz si przede wszystkim onierze. Protestw Cedry, przemyle Wyganowskiego nie ma. Nadto dochodzi caa scena, ktrej nie nakreli eromski i kwiat odgrywa w niej zupenie inn rol... Widzimy na ekranie miasto wygase, bezbronne, zdobyte. Wszystko si dzieje ju na chodno, spokojnie, rozwanie. Pod murem stoj na wp rozebrani, skrpowani mieszkacy miasta. Rytmiczny oskot podkutych butw, zwierzce szczeknicia komend, oskot salwy. Osuwaj si na ziemi pomordowani. Goya? Nie tylko. Co znacznie nam bliszego. I znowu rytm maszerujcego plutonu egzekucyjnego, tupot, zwierzcy szczek, oskot. I jeszcze raz to samo... Cay czas rogate polskie czapy i szczek polskiej komendy... Pust ulic miasta umarego idzie Cedro. Trzyma kwiat w rku, podnosi do twarzy, wcha. A za ekranem ten sam dwik, ten sam oskot, tak dobrze nam znany. I znowu Cedro, znowu kwiat... Napisze pniej yczliwy filmowi, ale nie lepy i guchy publicysta: Za dopisek realistyczny w duchu Goyi i duchu polskiej okupacyjnej piciolatki uznabym obraz plutonu egzekucyjnego w Saragossie. Nie jest to bynajmniej scena nadrealistyczna w stosunku do rzeczywistoci napoleoskich czasw, ale wydobywajc z nas skojarzenia z naszej wasnej niedawnej historii i dublujc si ze scen wykucia kompanii Murzynw na San Domingo stwarza akcent do wymowny221. Niestety, tak jest i tak to odczytao wielu, bardzo wielu widzw, czego dowodem liczne listy i wypowiedzi Wypowiedzi protestujce. Bo jakby straszna nie bya historia czasw napoleoskich, s to zjawiska spoecznie i politycznie, i moralnie nieporwnywalne. Naprawd Bonaparte nie nazywa si Adolf, a nasze Maki i Bartki nie byli wcale jego wiernymi SS-chopcami.

Pokolenie skrwawione czy stracone

Jest w Popioach eromskiego scena, ktra bodaj e wszystko tumaczy. To duga opowie inwalidy Ojrzynskiego o losach legionw. O wszystkim: o nadziejach i zawodach, o chwale i habie. Rwnie o San Domingo. Opowieci tej suchaj stary Trepka i modzi zapalecy. Cedro i Olbromski. Wana jest sama opowie, wana jest te reakcja suchaczy. Haba San Domingo jest dla nich absolutnie nie do przyjcia. To Trepka przecie mwi: Trza byo skona, a nie i pod niemusem. A potem: Niegodne byy Wasze nogi, eby na ziemi t (ojczyst) wstpi. Bg pewnie karze za takie czyny, jak Wasze na wyspie. A przecie ta wanie opowie, mimo tragicznego akordu San Domingo, staje si jakby ostatni kropl, ostatni przesank dla decyzji Cedry i Olbromskiego. Przez austriackie kordony, pod kulami, przedzieraj si do Napoleona, do Wojska Polskiego. Waniejsz ni epizod antylski okazuje si by ta perspektywa, ta nadzieja, ta wiara, ktr gosi Ojrzyski, mimo i wszystko przecie wiedzia: Onych i wtedy nie opucia nadzieja - opowiada o San Domingo - mwili sobie: zgin nas jeden tysic, drugi,

221

J. Strzelecki: Wspczesno 1965, nr 22.

zginie trzeci, a tak i zatrwamy. Dziesity tysic a nie, to dwudziesty z kolei przyjdzie na miejsce swj~ Takie byo odczucie wspczesne i taka okazaa si prawda historyczna, potwierdzona przez wspczesne badania. Ani Popiow eromskiego, ani epoki napoleoskiej nie mona zrozumie, jeli nie widzi si punktu wyjcia i punktu dojcia, roku 1795 i roku 1815, trzeciego rozbioru i Kongresu Wiedeskiego. Ukadem rozbiorowym Polska zostaa wykrelona nie tylko z liczby pastw istniejcych, ale te i z liczby istniejcych problemw. Sama jej nazwa nigdy wicej nie miaa by uyta. Prowincje polskie zostay zintegrowane z obszarem mocarstw zaborczych. Na przykad Mazowsze wraz z Warszaw stao si czci Krlestwa pruskiego jako prowincja Poudniowe Prusy. Polityka zaborcw zmierzaa do asymilacji arystokracji, skorumpowania i rozkadu warstw rednich oraz zintegrowania i cakowitego wykorzystania przez pastwo bezimiennej masy ludzkiej - chopstwa. W ten sposb Cedro zosta austriackim hrabi, penoprawny obywatel szlacheckiej demokracji Olbromski - zwykym poddanym austriackiego cesarza, chop za znad Nidy i Pilicy po prostu szed w kamasze, by jako austriacki gemain walczy za Najjaniejszego Pana we Woszech i na Bakanach. Trzeba pamita przy tym, e ziemie polskie integrowano z trzema najbardziej zacofanymi, najbardziej reakcyjnymi, wrcz gnijcymi feudalnymi reimami wczesnej Europy. Midzy te mocarstwa rozdzielona zostaa nie Polska Sasw - chory czowiek Europy - lecz dynamiczna, odradzajca si, postpowa Polska Konstytucji Trzeciego Maja i Uniwersau poanieckiego. Postpowe denia i postpowe siy wczesnej Polski, zahamowane w rozwoju, nie mogy zaprzesta dziaalnoci wymierzonej teraz i ze wzgldw politycznych i ze wzgldw spoecznych przeciwko reakcyjnym zaborcom. Ideowym punktem oparcia z natury rzeczy stawaa si dla nich Francja porewolucyjna, mimo upadku jakobinw - najbardziej postpowy organizm prawno-polityczny wczesnej Europy, a kierunkiem dziaania tworzenie wojska, tworzenie kadry ludzkiej, niezbdnej dla przyszego odrodzenia ojczyzny. Czym byy Legiony Dbrowskiego? Zagraniczn emanacj krajowego nurtu postpowego, a zarazem aren walki o mobilizacj mas ludowych wok rewolucyjnej awangardy. Wedug najnowszych bada przez Legiony przeszo okoo 33 tysicy ludzi. Prof. Pachoski ustali, i na t liczb zoyo si okoo tysica ochotnikw, ktrzy przedarli si z kraju ju po rozbiorach, oraz okoo dwch tysicy ochotnikw z emigracji, najprawdopodobniej spord tych patriotw, ktrzy opucili kraj w zwizku z klsk powstania Kociuszki Okoo 30 tysicy ludzi to Polacy przymusowo powoani do armii austriackiej, ktrzy bd przeszli na stron Francuzw, bd dostali si do niewoli i z obozw jenieckich wstpili do Legionw. Mamy wic patriotyczn, rewolucyjn kadr - okoo 10 procent, i mas ludzk - 90 procent, skazan na zagad w obcych jej, zaborczych wojnach cesarza austriackiego, dziki Legionom odzyskan dla Polski i dla postpu. Byy bowiem Legiony wielk praktyczn i teoretyczn szko wychowania obywatelskiego, w duchu postpowym jak na koniec XVIII wieku. Byy pierwsz w historii Wojska Polskiego regularn armi, konsekwentnie wychowywan w duchu swej spoeczno wyzwoleczej misji wiadcz o tym zarwno dokumenty legionowe, numery synnej gazety armijnej Dekada, wiadcz wspomnienia, a nade wszystko czyny legionistw. I tu warto par zda powici sprawie San Domingo. Trzeba powiedzie wyranie: na San Domingo nie byo Wojska Polskiego, nie byo adnych polskich oddziaw. Na San Domingo byli Polacy wcieleni

przymusowo w szeregi armii francuskiej, tak samo jak Polacy na polach pruskich bitew przeciwko Francji, austriackich bitew przeciwko Wochom czy bakaskim Sowianom, czy na polach rosyjskich bitew przeciwko narodom Kaukazu czy Azji rodkowej. W ramach likwidacji Legionw najbardziej buntownicze (jak twierdz rda francuskie), najbardziej zrewolucjonizowane oddziay Legii przeformowano w 113 i 114 pbrygady armii francuskiej i jako takie podstpem, a potem si, pod bagnetami zaadowano na okrty i wysano na Antyle. Legionici na San Domingo jecha nie chcieli i w wojnie z Murzynami przejawiali wyjtkowo mao zapau. J. Gerhard, ktry przestudiowa w Parya niektre dokumenty francuskie, dotyczce epoki, stwierdza222, i pene s one skarg, i Polacy bij si mikko i e szerzy si wrd nich dezercja. Znajduje to potwierdzenie w rdach haitaskich, a zwaszcza w ywej, tam tradycji wdzicznoci i szacunku dla Polakw. Jest rzecz pewn, e przywdca powstania, Dessalines, do swej gwardii honorowej powoa 30 legionistw polskich, e jednemu ze swych najlepszych pukw nada honorow nazw puku polskiego i wreszcie, gdy po zakoczeniu wojny wydano dekret relegujcy wszystkich biaych z wyspy, dekret ten zastrzega od razu, e nie dotyczy to jedynie Polakw. Byli legionici utworzyli na San Domingo dwa due skupiska i do dzi mali Murzynkowie z Cassale i Fond de Blanc chodz w rogatywkach i nosz polskie nazwiska... Fakt bajonetau wykucia bezbronnego murzyskiego batalionu przez Polakw, mg w sytuacji przymusowej si przydarzy, jednake mamy o tym jeden jedyny przekaz historyczny: pamitnik polskiego oficera, ktry o tym sysza. Mamy rwnie jeden przekaz haitaski, mwicy, i w takiej wanie sytuacji Polacy wbili karabiny bagnetami w ziemi i odmwili wykonania rozkazu. Mimo likwidacji Legionw i wszystkich (a nie tylko tej antylskiej) tragedii ludzkich z tym zwizanych wysiek legionowy nie by bynajmniej daremny ani nie zosta zmarnowany. Z 33 tysicy legionistw polego, zagino i pozostao za granic okoo 18 tysicy. 15 tysicy powrcio do kraju. Stali si najwartociowsz, a zarazem najbardziej postpow czci kadry wojsk Ksistwa Warszawskiego, zalkiem nowego aparatu pastwowego, a czsto - postpowego systemu podstawowej owiaty. Tragedia Michcika, aczkolwiek symptomatyczna, nie jest wcale typowa. Wielu byych onierzy wychowanych na Dekadzie Legionowej zostao potem nauczycielami podstawowych szkek wiejskich, zakadanych w Ksistwie i w Krlestwie. Wojsko Polskie w Hiszpanii to odrbny rozdzia. Stanie si zrozumialszy, gdy uwiadomimy sobie, i Napoleon nie mia adnego moralnego obowizku przelewania francuskiej krwi w polskim interesie. Dziesitki tysicy Francuzw zgino w bitwach z Prusakami i z Austriakami, w rezultacie ktrych Polska moga rozpocz prac nad odbudow pastwowoci, przynajmniej na czci ziem byego zaboru pruskiego i byego zaboru austriackiego. Kady sojusz jest wymian usug. Za usug si paci tak walut, jak kraj dysponuje. Polska dysponowaa onierzem. Cyniczne? Owszem. Ale nie mamy przecie do czynienia z bajkami wujka Jachowicza, tylko z histori powstawania i upadku pastw i narodw. Podkrelam - punkt cikoci historii Polski ley nad Wis. Najwaniejsze wic, za co pacono t krwaw cen daleko od Wisy. Odpowiadam: za przywrcenie problemu polskiego w wykazie
222

J. Gerhard: Sprawa San Domingo, Polityka 1965, nr 43.

europejskich problemw do rozwizania, za zbudowanie fundamentu nowoczesnego, XIX-wiecznego pastwa polskiego, za polsk administracj, sdownictwo, za kodeks cywilny, za przywrcenie odrbnoci politycznej i prawnej, z ktrych pierwsz likwidowali potem zaborcy dugo i z trudem, a drugiej nie udao im si zlikwidowa do koca zaborw. Takich faktw nie moga ju przekreli nawet cakowita klska Napoleona. Musieli j uzna zwyciscy monarchowie i zgodzi si na to, by stay si fundamentem rozwizania kwestii polskiej na Kongresie Wiedeskim. Tak wic za spraw pokolenia skrwawionego, ale nie straconego, nie zmarnowanego sprawa polska zdjta na wieki z porzdku dziennego w 1795 roku - w 1815 staa si znowu jedn z kluczowych spraw Europy. Orne triumfy napoleoczykw nie trway duej ni lat pitnacie. Jednake duchowe, moralne, a take prawnoustrojowe wyniki polityki Dbrowskiego i Poniatowskich i zbrojnego zrywu Cedrw i Olbromskich przetrway przeszo sto lat, a w znacznej mierze jeszcze i dzi s ywe. Dlatego Popiow nie da si zamkn midzy dwoma kuligami, jake smutnym, ktry otwiera film Wajdy, i jake tragicznym, ktry go zamyka. Ten kulig cesarski przez pola usane trupami, wrd echa okrzykw wznoszonych przez wybie armie, egnany przeklestwem przez olepego, wypchanego som Olbromskiego - to przecie z innej sztuki, z tej, ktra mwi o ludziach zaczarowanych, picych, taczcych, wci dokoa, wci dokoa, na melodi piosenki paraliujcej, obcej im, obezwadniajcej... To chocholi taniec z Wesela, taniec narodowego bezsensu. Co to ma wsplnego z bogat i twrcz rzeczywistoci epoki Popiow? W czasie burzliwej dyskusji o Popioach w rodowisku studenckim jeden ze wsptwrcw filmu powiedzia, i bardzo dugo analizowali tekst eromskiego i nie mogli zrozumie, dlaczego w kocu Cedro i Olbromski decyduj si wstpi do wojska. Kto z sali rzuci: - no to jak moglicie zrobi ten film? I rzeczywicie.

Kogo bdzie straszy po nocy - pan Stefan?

Dochodzc lat czterdziestu Stefan eromski i Andrzej Wajda pracowali nad Popioami... tak napisa jeden z entuzjastw filmu. Ba, tylko e obaj mieli rny, a nawet przeciwstawny sd i o epoce, i o utworze. Stefan eromski na przykad tak pisa o swojej ksice: W dobie napoleoskiej stary nard polski przerodzi si w znacznym swoim odamie na inne zgoa spoeczestwo, na ywy i twrczy, organizm, ktry pod obcym panowaniem pocz y wasnym intensywnym yciem i nabiera siy duchowej na cae nastpne stulecie. Gdy ten okres czasu, o ktrym mowa, przemin, na Kongresie Wiedeskim w roku 1815 wadcy i dyplomaci Europy innych zgoa ujrzeli Polakw, ni ci, ktrzy przeyli zgub swej politycznej niezalenoci (...) Zamierzenie autora polegao na przedstawieniu najpierw caej pierwszej przemiany dusz i sumie w czasie wojen napoleoskich, a nastpnie na uwydatnieniu ich skutkw w rewolucjach, emigracji, buntach, powstaniach i wygnaniach.

Natomiast Andrzej Wajda powiada: Doroli grajcy modych, ca problematyk Popiow uczyniliby sztuczn, infantyln. Byoby to najwiksze sprzeniewierzenie si powieci. W jej bohaterach jest niedojrzao, pewne niedookrelenie i niezakoczenie. A wic: Naszymi bohaterami s ludzie modzi, niedojrzali, ludzie takiego niedojrzaego kraju, jaki odziedziczylimy i po pierwszej wojnie, i po pierwszej niepodlegoci. Ten modzieniec jest bohaterem i Ferdydurke, i Powstania Warszawskiego. On jeszcze cigle za nami idzie. Dlatego oni weszli do sztuki, a nie ci gowacze, ktrzy siedz w domu i wszystko to wymylaj223. Dokadniej okrela to entuzjasta filmu: Wajd interesuje tragedia polskiej niedojrzaoci, o czym mwi wprost kilka tygodni temu w wywiadzie udzielonym Polityce. Przy czym niedojrzao jest tu rozumiana, jak sdz, podwjnie. Po pierwsze w sensie dysproporcji midzy dziejami a ich rozumieniem, po drugie za w tym bardziej dosownym znaczeniu, w ktrym dzieje Polski spadaj na barki modziecw, Olbromskich roku 1812 czy 1944224. Nietrudno dostrzec przepa midzy tymi dwoma pogldami, midzy pogldem humanisty i obsesjonisty. Bowiem koncepcja Popiow Andrzeja Wajdy wywodzi si z obsesji. Obsesji witych i potpionych modziankw. Jeden jej przejaw to pozorna obrona powstacw warszawskich: ...tacy, wiecie, niedojrzali byli, sami poginli i Warszaw spalili. Drugi jej przejaw to krytyka pozornej historii Polski: ...tyle gupstw bitewnych i umieralskich ci Polacy popenili, ale modzi byli, gupi i nie mia kto nimi pokierowa. Obsesjami tymi zajmuj si obszernie w Siedmiu polskich grzechach gwnych, i tu powtrz tylko, i nie maj nic wsplnego z rzeczywistoci historyczn. I gowaczy w tym kraju nie brako, i koncepcje wymylali wcale nie gupsze ni gowacze innych narodw, i na og wcale nie siedzieli w domu. Niezalenie od odmiennoci sensu politycznego, stworzonych i realizowanych przez siebie koncepcji, nie siedzieli bezpiecznie w domu ani genera Grot-Rowecki, ani genera Br-Komorowski z jednej strony, ani genera Dbrowski, ani ksi Jzef z drugiej. Niewinni modziankowie te nie byli tacy niewinni, znali sw koncepcj, wierzyli w ni i wiernie jej suyli - zarwno onierze AK, onierze Powstania Warszawskiego, jak i onierze Legionw, onierze Ksistwa Warszawskiego, polscy napoleoczycy. Rzecz nie w niedojrzaoci ludzi, ale w klasowym i politycznym charakterze koncepcji politycznych i wojskowych. Koncepcja Armii Krajowej okazaa si koncepcj bezpodn nie dlatego, e bya rzekomo infantylna, ale wanie dlatego, e bya starcza, zmierzaa do restytucji Polski w ksztacie i treci niewiele odbiegajcej od tej, ktra zostaa obrcona w perzyn w roku 1939. Koncepcja napoleoska okazaa si podna, trwalsza od samego Napoleona, poniewa bya moda w porwnaniu ze strupieszaymi organizmami pastw zaborczych, poniewa bya bardziej postpowa, ni rzeczywisto Polski zamordowanej w 1795 roku. I dlatego adnej paraleli midzy losem historycznym pokolenia roku 1944 i pokolenia roku 1807 nie ma. Jedni, by suy nadal ojczynie, musieli zrezygnowa ze swej koncepcji, drudzy wprost przeciwnie, musieli tej koncepcji uparcie broni. Krok za krokiem, punkt za punktem: prawnej odrbnoci ziem polskich od ziem mocarstw zaborczych, polskiego ora na czapce i tradycyjnego koloru wyogw na mundurze, kodeksu
223 224

Andrzej Wajda: op. cit. Roman Hivernd (!??) Zostanie po nas... Argumenty 1965, nr 37.

cywilnego, paragrafu konstytucji o rwnoci wobec prawa, niezalenej od dworu paskiego administracji, wieckiej szkoy itd., itd. I jedni, i drudzy zrobili to. Poniewa przy odmiennoci historycznego losu oba te odlege o sto trzydzieci lat pokolenia czy jedno - umiowanie ojczyzny, umiejtno podporzdkowania si jej interesowi. Film Andrzeja Wajdy nasun widzom polskim myli cikie i skojarzenia ponure. Pytano, czy Hiszpania nie bya polskim Wietnamem? Czy wachmistrz Gajko nie suyby dzisiaj w oddziaach generaa Massu w Algierze? By moe. Ogie wojny nie oczyszcza, lecz wypala. Pierwszym spadochroniarzem francuskim, ktry w czasie agresji anglo-francusko-izraelskiej na Egipt w 1956 roku wyldowa w Port Saidzie, by sierant Legii Cudzoziemskiej Stanisaw Tarkowski - z jakich powojennych polskich tuaczy, ktrzy nie znaleli drogi do ludowej ojczyzny. Ale poszczeglne przypadki nie zmieni reguy odmiennoci. Bowiem i Gajko, i czowiek zwany Tarkowskim brali bro do rki, by suy ojczynie, a ich dramatem jest to, e na nader zawikanych polskich drogach do wolnoci wypalili si wewntrznie. To jest ta cena, ktr nieraz ju pacono, to s te popioy. Lecz i na popioach wyrasta zielona trawa modego ycia. Mistyfikacj jest przedstawienie optanych najwikszym nawet szaem bitewnego zniszczenia Makw i Bartkw epoki napoleoskiej jako zawodowych najemnych zbirw, ktrzy kochaj zabija, jako jakich Kongo-Mullerw, a Saragossy jako My Lai. Przedwczesna i nieuzasadniona paska aktualizacja! Nigdy ani Hiszpania, ani San Domingo nie byy polskimi wojnami, nigdy nie byy aprobowane przez sumienie spoeczne ani te przez tych nawet, ktrzy w nich brali udzia. Dzieje polskiego onierstwa to nieraz najgbsze dramaty sumie, ale nigdy pokaz bezmylnego a ochoczego okruciestwa czy orgia gupoty - i zalepienia. Wielostronnoci i wieloznacznoci tej tragedii nie ukae najgenialniejsze artystyczne wizjonerstwo. Potrzeba troch prawdy, tej wymianej, zdrowej, przanej, polskiej, ludowej - zwykej prawdy o losach, mylach i postawach Polakw. eromski wiele wiedzia i wszystko rozumia, Sercem gryz polsk nieprawo, podo. Dzi, aby pj w jego lady, trzeba wicej wiedzie, a nie mniej rozumie. Trzeba mie rozum i serce. Bo jake gry sercem bez serca?

Osobliwe pogldy Andrzeja Wajdy

Skontrolujmy raz jeszcze tok naszego rozumowania. Czy naprawd taki jest sens, taki wydwik Popiow Andrzeja Wajdy? Czy powysza analiza nie jest wyrazem skrajnie subiektywnego, wyjtkowego mojego pogldu? Niestety nie. Przytaczajca wikszo krytykw i zwykych widzw odczytaa film jednoznacznie. Zarwno zwolennicy, jak i przeciwnicy Popiow Wajdy tocz boje wok tych samych tez, tak samo rozumianych, inaczej tylko wartociowanych moralnie. Powoam si

jeszcze na jeden przykad - pisze zwolennik pogldu Wajdy225: Dwa s gwne motywy twrczego, czyli dzisiejszego odczytywania Popiow przez Wajd. Pierwszy dotyczy okruciestwa wojny (...) Wszelka wojna jest jatk (...) Ta wojna jest rwnie okrutna i przeciwludzka, jak dzisiejsza w Wietnamie. (...) Drugi motyw dotyczy straconych zudze (...). Znw modzi ludzie, porywczy i szlachetni, (...) i znw cikie dowiadczenia narodowe. Oszukani. Zostaje w pamici (...) przede wszystkim olepy Rafa i martwa pusta twarz cesarza ze sceny zamykajcej film. W filmie: (... jest mit onierzatuacza i mit eromskiego, jest wreszcie u dna leca wieczna sprawa polska. Andrzej Wajda odczyta wszystkie te zoone elementy w wietle dowiadcze czowieka XX wieku, ktry ma ju za sob Owicim, Hiroszim i ...Powstanie Warszawskie. A oto co pisze publicysta, raczej krytycznie usposobiony do filmu: Podsumowanie - to obraz kocowy, drugi kulig Rafaa. Ot ten obraz zarwno sw treci, jak i sw finaln lokat, jak sw genez - bo ojcostwo Wajdy jest tu niewtpliwe - jak i parantel z podobnym zakoczeniem Popiou i diamentu - zdobywa sobie szczeglne miejsce w tym filmowym utworze. A mianowicie miejsce historiozoficznego klucza interpretacyjnego, reyserskiego, wsptwrczego postscriptum. Jest to filozofia aobnych skumbrii w tomacie, postscriptum zawiadamiajce, e Rozdziobi ich kruki, wrony...226. Od siebie dodam, i ta historiozofia buduje i upowszechnia z, taniutk filozofi. C bowiem wynika dla nie uprzedzonego widza z obrazw stworzonych przez Wajd? Jaki jest mora tej opowieci? Moray s trzy. Mora pierwszy: nie ma taryfy ulgowej dla skopanych przez histori Polakw. Niewane, e buntowalimy si przeciwko przemocy, e szukalimy drg walki o wasne prawo do istnienia. Odwrotnie - jest taryfa karna dla Polakw - my ponosimy odpowiedzialno za San Domingo, Saragoss i wypraw do Rosji, za wszelkie bestialstwa, w jakie zostalimy uwikani, odpowiedzialno, od ktrej zwolnione s wielkie mocarstwa, inicjatorzy i organizatorzy tych bestialstw. Ja, widz-Polak, mam si wstydzi tego, e nie bylimy stadem aniow i niewane, e rzecz dzieje si w piekle, w tumie zamiowanych, urodzonych szatanw. Ja - widz-Polak - obarczony jestem wic obowizkiem wikszej ni inni odpowiedzialnoci, wynikym z grzechu pierworodnego polskoci. Czy nie lepiej wic wyrzec si tej niewygodnej, zbyt ju moralnie uciliwej kondycji? Mora drugi: powodowany szlachetnymi intencjami, starasz si co uczyni. Nie wa si! Jeli bowiem wkroczysz na drog czynu, masz przed sob dwie moliwoci - albo si zeszmacisz, albo ci wykiwaj. Nie rb nic. Nic nie robic, zachowasz honor, dobry nastrj i ycie. Sama ch czynu zreszt jest ju optaniem diabelskim... Mora trzeci: moni tego wiata w aden sposb nie chc pomylnie zaatwi twoich spraw. Miej do nich pretensj. Przecie s obowizani ci pomc. W ogle miej pretensj: do Polakw, ktrzy co robi dla Polski, i do nie-Polakw, ktrzy nic nie robi dla Polski.
225 226

S. Morawski: Ekran 1965, nr 42. J. Strzelecki: op. cit.

Na ten temat Andrzej Wajda nakrci ju wiele kilometrw tamy filmowej, jego bawochwalcy za napisali wiele kilometrw szpalt peanw i panegirykw. Jest rzecz zadziwiajc, jak mocno utrwalia si legenda tego wielkiego odnowiciela myli i uczu polskiej sztuki filmowej, jak trudno pokaza rzeczywisty sens, intelektualn miako, moraln tanio Wajdowskiego buntu przeciwko polskiej mitologii, polskiej historii, polskiemu losowi. Osobliwa to bowiem kontestacja! Jeli wspczeni kontestatorzy uderzaj w establishment, w syt, nieruchaw i wytresowan zastao, w obrocw porzdku ciepego i zyskownego, zbudowanego na fundamencie przelanej krwi i koci pomordowanych, jeli mwi - wasz ad jest niemoralny i musi by zniszczony - Wajda z niezwykym uporem uderza zawsze wanie w to wszystko, co w polskiej historii byo buntem przeciwko porzdkowi opartemu na zbrodni. Uderza w ca buntownicz, rewolucyjn, domagajc si zmiany polsk histori. Wanie w kontestatorw! W istocie rzeczy ze wspczesn kontestacj czy go tylko jedno - brak wiadomoci celu, nieumiejtno odpowiedzenia na pytanie: Po co?, brak zainteresowania dla kwestii, czym zastpi zburzony porzdek ideowy i moralny. Kontestatorzy zachodnioeuropejscy odpowiadaj: - cokolwiek wyronie na ruinach establishment bdzie lepsze, czystsze. Co wyronie na ruinach polskiej rewolucyjnej romantyki? Chwasty oportunizmu...

Wajda zwyciski

Popioy eromskiego s trudne, pene modopolskich dziwactw jzykowych, egzaltowanych wielosownych deklaracji, monologw wewntrznych. Mao kto przeczyta bez przymusu. Nie kady z tych, co musz, przeczyta wszystko. Popioy Wajdy s atwe: ludzie mao mwi, jeszcze mniej myl, cigle co si dzieje i co si rusza. Popioy eromskiego istniej moe w 200, moe w 250 tysicach egzemplarzy. Czytaj je co najwyej setki tysicy ludzi. Popioy Wajdy obejrzao kilka milionw widzw. Reyser by tej rnicy w peni wiadom. Najwaniejsze jest - mwi - aby nasza wizja przedstawiona na ekranie bya na tyle przekonywajca i logiczna, i sugestywna, eby ci wszyscy, ktrzy powie znaj, uznali j nie za nasz, lecz za wasn. A dla tych, ktrzy powieci nie czytali, eby staa si w ogle jedyn wizj Popiow. I tak si stao. Na nic zday si protesty publicznoci, wyjanienia znawcw literatury, mionikw eromskiego, specjalistw epoki napoleoskiej. Pod naciskiem rodzicw i nauczycieli podniesiono tylko granic wieku, od ktrego dozwolony jest film. Pominito cakowitym milczeniem wnioski wielkiej dyskusji zorganizowanej przez Polskie Radio i drugiej zorganizowanej przez telewizj, na ktrych nauczyciele literatury i historii szk warszawskich wyrazili opini: jednoznaczn w okreleniu wychowawczych skutkw filmu jako szkodliwych, a poznawczych jego wartoci jako baamutnych. W kilku dyskusjach zorganizowanych przez pisma literackie, a take w dugim cyklu artykuw na amach Polityki, najwybitniejsi znawcy epoki z profesorami Herbstem, Lenodorskim, Pachoskim spokojnie i rzeczowo wyjanili, jak to byo naprawd. Profesorowie Wyka, Jakubowski i inni wykazali, na ile to rni si od prawdziwych Popiow eromskiego.

I c? Nic. Szeroka i burzliwa dyskusja z natury rzeczy wzmoga zainteresowanie filmem, przeduya jego ywot ekranowy, a zwyka krytyka prasowa, ta, ktr kieruje si szeregowy widz kinowy, nadal powtarzaa, i wszystko jest w porzdku: Nie ma w tym niczego wicej ni w powieci227 - powiada rutynowany krytyk w gazecie o pmilionowym nakadzie. W tym czasie Andrzej Wajda przygotowa eksportow, zagraniczn wersj Popiow. Jak? Nie wiemy. Nie pokaza jej nikomu z antagonistw. Z czasem, gdy ucicha dyskusja, zdawao si, e problem jest wyczerpany, wrcia do Popiow Wajdy telewizja. I tym razem 10 milionw widzw, z ktrych co najmniej poowa po raz pierwszy zobaczya ten film, nie dowiedziao si ju niczego o minionych sporach, sprostowaniach i wyjanieniach. Nie ukazay si adne recenzje, nikt nie przypomnia, i przed kilku laty udowodniono, e to wszystko nieprawda. Przed kilku laty miaem mono przejrzenia kilkuset prac maturalnych z jzyka polskiego. Wikszo z nich analizowaa bd Popi i diament Andrzejewskiego, bd Pierwszy dzie wolnoci Kruczkowskigo. Niestety, uwana lektura wypracowa dowodzia, e wszyscy, dosownie wszyscy abiturienci mieli przed oczyma nie teksty tych pisarzy, lecz obrazy filmowe Wajdy bd Forda. Dzisiaj miao ju moemy stawia przed maturzystami takie tematy: Wojna w obronie polskiego imperium kolonialnego w Ameryce rodkowej w wietle Popiow eromskiego albo Popioy eromskiego jako zwierciado ludobjczego reimu okupacji polskiej w Hiszpanii. Ostatecznie wic Wajda zwyciy. Faszywe treci, wniesione przez niego do narodowej opinii o epoce napoleoskiej, weszy trwale do wiatopogldu polskiego. Dlatego rwnie, e komponuj si z ca t akcj przerabiania historii Polski, ktr bezskutecznie, jak wida, zwalczaem przed dziesiciu laty w Siedmiu polskich grzechach gwnych. I susznie pewnie napisa jeden z moich gwnych antagonistw: Warto Popiow polega wanie na tym, e film stanowi podsumowanie dziea Wajdy i rwnie kierunku szkoy polskiej, daje jej monumentaln peni i perspektyw historyczn228. I tylko al mi ludzi, ktrzy tworzyli jedn z najwikszych epopei filmowych polskiej kinematografii Szkoda tego wysiku tysicy ludzi, ktrzy ogrom pracy i niewymierne skarby serca woyli w realizacj filmu. Szkoda aktorw, ktrzy ufnie zrobili wszystko, co im reyser kaza. Szkoda stara tych wszystkich, ktrych widzimy na ekranie, i tych, ktrych nie wida, ale ktrzy przyczynili si do stworzenia filmu. Szkoda tych, ktrzy mokli w falenickich stawach i godzinami brnli po bocie, tych, ktrzy szarowali Somosierr z zapaem godnym tamtych, historycznych szwoleerw i zupenie na serio rozbijali sobie gowy i amali rce i nogi. Szkoda ich talentw, wysikw i ofiarnoci. Znam ich, wiem, e do ostatka wierzyli, i su prawdzie, pamici bohaterw i mdrej nauce na przyszo. Wierzyli, e praca ich przysuy si ojczynie.

Zgrzebne, dumne prawdy Recenzja z epoki, czyli Mariana Brandysa Kozietulski i inni

227 228

A. Grodzicki: Popioy Wajdy i eromskiego, ycie Warszawy z 7.10.1965. Z. Kauyski: Tragedia sprzed ptora wieku, Polityka z 2.10.1965.

Na pocztku by tylko pretekst: zielone teczki z kroniewickiego dworu, poky wystrzpiony list matki do syna: -..wiem, jaka jest przeciwko Tobie opinia, jak Ci oskaraj o Twoj prdko nazywajc Ci siark...229 pisany na dugo, nim w syn, niepomny matczynych przestrg, w czwrki szwadron zwin i przez dymice lufami armat somosierskie wrota wpad galopem do onierskiej piosenki, do polskiej historii i na wiek cay do wszystkich polskich spraw, myli i rozmw. Lecz dalej z zielonej teczki obok spraw bitewnych i honorowych wyjrzay po kolei jaki szal na sprzeda, woony tam i nazad po caej Europie, jaki rewers na pi tysicy z czym zotych zuytych na ekwipunek onierski, do koca chyba nie spacony, jakie troski o zatracone w pochodach konie i nie spenione marzenia o wasnym domu, i galowy mundur raz czy dwa tylko woony, i codzienna ndza, chd, gd i nostalgia, ambicje i rozczarowania, wybory dokonane i ucieczki od takich wyborw. adna tam kozietulszczyzna! Ot, po prostu czowiek - raz na scenie, raz za kulisami - trzydzieci dziewi lat i siedem miesicy jego drogi przez ycie. Posta pasjonujca przez to ycie wanie, a nie przez tamte jedyne osiem minut szary, z ktr zwiza go - mieszne! - po prostu tzw. grafik suby, kancelaryjna kolejno dyurw w puku.

i inni

Brandys - biografista poszed tropem wskazanym przez kroniewickie dokumenty, odtwarza yciorys czowieka w odmcie historii Ale czowieka tego czasu nie sposb wyodrbni z potoku spoecznego. W tej epoce nie byo wyalienowanych, tote dzisiaj nie daj si wypreparowa z otoczki .O caych okresach ycia Kozietulskiego trzeba byo po prostu powiedzie: przey ten czas wraz z innymi i tak jak inni. Wic w kocu coraz wicej miejsca w opowieci o Kozietulskim zajmowali ci inni - zauwaa sam autor; trzeba byo wezwa na pomoc cay puk szwoleerw. w paski puk, z samej zacnej szlachty do ostatniego ciury zoony, z synw posesjonatw - obywateli a nieraz i magnatw statystw (wszak suyli w nim synowie piciu aktualnych ministrw Ksistwa!), a dalej pojawili si tych szwoleerw ojcowie i matki ony i kochanki dzieci i koledzy, onierze i cywile, dostawcy, lichwiarze, ordynansi staromodni marszakowie szlachty i nowomodni prefekci proboszczowie i urzdnicy stanu cywilnego. Caa polska epoka napoleoska Cala napoleoska legenda. Prezentuje j Brandys ogldnie i powcigliwie. Na wszystkich 566 stronach obu tomw ksiki powstrzymuje go jakby ta sama obawa, ktrej da wyraz na wstpie: Nie miaem najmniejszej ochoty (...) naraa si na podwjny ostrza - ze strony chwalcw i przeciwnikw kozietulszczyzny. Tote sam autor niewiele nam opowie - przypomni tylko podstawowe fakty epoki podrzuci kilka cyfr, przypomni kto jest kto, co najwyej jednym wtrconym sowem, epitetem (bro Boe nie wasnym, lecz cytowanym) podbarwi charakterystyk postaci. Naszkicuje dekoracje i wprowadzi na scen swoich bohaterw. Potem znika... Bohaterowie mwi sami. Relacjonuj. Zeznaj. Brandys polega na nich. Ma zaufanie i do tamtych minionych ludzi, i do nas wspczesnych czytelnikw. Zauwacie, prosz, ja nie potpiam ani nie pochwalam, ja tylko opowiadam... A wszystko polega tu na doborze relantw, wyborze zezna i na ich zestawieniu. Cay obraz i cay dramatyzm. I nic autorowi nie pomoe ucieczka do puent. Zabawne jest obserwowa, jak Brandys przytaczajc powszechnie znane epizody skrela z nich rwnie znane puenty, ktre wydaj mu si zbyt jednoznaczne i zbyt teatralne,
229

Marian Brandys: Kozietulski i inni, Iskry, Warszawa 1967. Cytaty z dokumentw dotyczce Kozietulskiego i szwoleerw zaczerpnem z omawianej ksiki.

mimo i s autentyczne i przechoway je wanie liczne relacje wspczesnych. Lecz czy w ten sposb uda si ocali prawd zgrzebn i jedyn, a zwaszcza - unikn sporu? Ten spr tkwi przecie w istocie problemu, w kadym wydarzeniu i w kadym zdaniu dokumentw i pamitnikw. C to na przykad krzykn Kozietulski, wycigajc szabl pod Somosierra: konwencjonalne Vive lempereur! czy te swojsko i bardziej zrozumiale: Naprzd, psiakrew, cesarz patrzy! Ja wierz w to drugie. Nie tylko dlatego, e wiem, i pola bitew czciej sysz sowa nieprzystojne ni hasa pikne i zgodne z aktualn lini polityczn, wymylane zreszt zwykle ex post. Nie tylko dlatego, e doceniam wag tego dzi niewinnego psiakrew, ktre wwczas, w nie zakoczonej jeszcze epoce dobrze i le urodzonych miao wag nie mniejsza, ni dzisiejsze wywody genealogiczne o mamie i uniwersalne polskie sowo na k... Dlatego przede wszystkim, e w tym cesarz patrzy zawarty jest nakaz nie tylko dla szwoleerw, lecz i dla cesarza, dlatego e takimi zgodnie z prawd pokaza Brandys wszystkich Kozietulskich epoki: pokaza ich nie jako wpatrzonych w cesarza, ale jako zmuszajcych go do patrzenia, nie jako optan ide fix trzod ofiarn, ale jako na miar moliwoci i we wszystkich swych chciach strumie wiadomy, dcy i wymuszajcy - podmiot historii.

Cesarz i natrtni Polacy

Brandysowski obraz epoki to nie opowie, o bardzowiemych. Wasne zeznania wiadcz, e autentyczni napoleoczycy w odrnieniu od swych synw - ludzi romantyzmu - niezbyt kochali cesarza. I nie tylko: niewtpliwie podziwiali go i liczyli na niego, ale ju z szacunkiem byo coraz gorzej. W relacjach zazgrzyta nieraz i ostra przygana, krytycyzm zmieszany z alem, nieraz zabrzmi te obelga. Wielu z Ich MP oficerw polskich, zapomniawszy, e wykonali przysig wiernoci Najjaniejszemu Cesarzowi, powaaj si po oberach, biliardach i miejscach publicznych schadzek uywa sw nieprzyzwoitych i wyrazw uwaczajcych po winnego temu monarsze uszanowania... zwraca uwag Dyrektor Policji Aleksander Potocki Oni gnali swego cesarza lepiej ni pniejsze pokolenia i lepiej go chyba rozumieli I mniej si mylili Tote nie czu w wikszoci relacji tego uczucia zawodu, ktre wytworzyo pniejsze pokolenie. Oni dobrze wiedzieli e Napoleon w istocie rzeczy niczego im nie obiecywa. Mwi im o tym wyranie wkraczajc do Polski w Poznaniu w 1807 roku, mwi o tym w Warszawie, mwi o tym w Schoenbrunnie. Ale wierzyli w siebie, wierzyli we wasn zdolno do wywarcia wpywu na bieg myli i decyzje cesarza, na ksztat historii Wierzyli, e zostan zobaczeni - jak pod Somosierr, usyszani - jak osiemnastoletni podporucznik Chapowski wbrew opiniom generaw i ministrw przedstawiajcy cesarzowi wasny punkt widzenia, e zostan docenieni - gdy wytrwaa krztanina Wybickiego wyczarowywaa setki fur chleba, misa, wdki, furau dla walczcej armii. I wbrew pniejszej legendzie nie spieszyli si wcale z niesieniem tej ofiary na otarz ojczyzny, a krwi i chleba do cesarskiej szkatuy, nie wyzbywali si lekkomylnie najlepszych kart w rozgrywce, starali si zachowa mono przetargu, nawet targw, mono wywierania nacisku. Nieprzypadkowo ksi Jzef wita wkraczajcych Francuzw w dawnym polskim mundurze z pruskimi i rosyjskimi orderami na piersi - nie by jeszcze napoleoczykiem, mg nim zosta - za okrelon cen, ktr

formuowa w swych memoriaach do cesarza, domagajcych si przywrcenia Polski. W pierwszym pochodzie hiszpaskim chciano, by cesarz widzia Polakw, ale ju od drugiego mni szwoleerowie uciekali i kryli si, jak mogli, nie pogardzajc najbardziej nieonierskimi sposobami. I w roku 1809 dugo wzdragali si napoleoczycy przed wezwaniem Galicji do powstania - moliw irredent proponowali cesarzowi, jednake pod warunkiem, by moga si odby pod zagwarantowanym hasem zjednoczenia ziem polskich rozdartych zaborami. A gdy zachodzio ju soce boga wojny, szukali wyjcia przekadajc spraw polsk nad spraw Napoleona. Po Lipsku nawet ci najwierniejsi powiedzieli cesarzowi: odchodzimy. I wwczas jeden jedyny raz cesarz obieca, zachci - e lepiej pniej ni teraz. I mia racj i sowa dotrzyma. W akcie abdykacji w Fontainebleau. Nie, w mozaice wydarze, postaw i wczesnych pogldw uoonej przez Brandysa nie czu alu, e Napoleon oszuka Polakw. Czu natomiast al, e nie wykorzysta szansy. Szansy, jak sdzono wwczas, jedynej dla Polski i jedynej rwnie dla Francji, szansy, aby poprzez siln Polsk umoliwi utrwalenie cesarstwa napoleoskiego we Francji Mieli do cesarza al, e nie zrozumia wasnego interesu, e prowadzi polityk faszyw nie z punktu widzenia moralnoci, nie z punktu widzenia interesu polskiego, lecz z punktu widzenia interesu Francji i wasnego interesu dynastycznego. Po latach genera Prdzyski skodyfikuje niejako te pogldy, piszc ksieczk analizujc szczegowo polskie bdy Napoleona, i wojskowe, i polityczne, jako bdy uczynione na wasn, napoleosk niekorzy. Dlaczego do dzi mamy wierzy, e by nieomylny; wzdragamy si przyj, i to nie polska polityka napoleoska bya bdem, lecz e bdem bya polska polityka Napoleona? To wanie, e nigdy niczego nie chcia obieca, e nigdy niczego nie chcia uczyni, e do wszystkiego trzeba go byo zmusza! A przecie tak wanie byo.

Czas nie utracony

Wszak to nie Napoleon powoa do ycia Polsk, on tylko krok za krokiem musia sankcjonowa jej istnienie, bowiem jeszcze zanim zjawi si w Warszawie, a potem co dzie i co rok, korzystajc z kadej okazji powoywali j z niebytu sami Polacy - ludzie epoki napoleoskiej. Napoleon da rekruta - powstawao narodowe wojsko. Potrzebowa misa i chleba - powstawaa rodzima administracja kraju. Chcia porzdku i spokoju na zapleczu dziaa wojennych - powstawaa wadza pastwowa, nowoczesny aparat urzdniczy, a przy okazji oglnonarodowe szkolnictwo. Z oburzeniem wspominamy dotd, jak to Napoleon w cigu kilku godzin podyktowa konstytucj Ksistwa Warszawskiego. Czy konstytucj t stworzy co nowego, jakiekolwiek rzeczywiste materialne zjawisko polskie? Uregulowa tylko odrodzon w cigu roku pastwowo polsk, i to - jak wiemy - w szeregu zagadnie wewntrznych wcale niegupio. Pisze wspczesny historyk, Barbara Grochulska, o metodach pracy stosowanych przez polskich napoleoczykw: ...Najczciej dopiero po fakcie powiadamiano o nim cesarza lub ktrego z jego marszakw i podsuwano im do zatwierdzenia takie czy inne zarzdzenia, ktre byway nieraz i bez tego wcielane w ycie. I dalej w innym miejscu: ...Napoleon nie przypuszcza, e zastanie Polakw

w takim stanie gotowoci i zorganizowania, e bdzie styka si na kadym kroku z elementami pastwowoci, ktra wedle wszelkich logicznych przesanek nie powinna bya istnie230. Nikt nie kocha urzdnikw, ale w nowoczesnym wiecie s niezbdni. Tego, moe troch sztywnego spoiwa i sprawnego, choby nawet zbyt posusznego narzdzia oglnopastwowego rzdu brako pierwszej Rzeczypospolitej, by przeksztaci si w pastwo zdolne do ycia. Tych wanie wiernych, zwizanych z pastwem, a nie z wasnymi fortunami ludzi zabrako Sejmowi Wielkiemu i Insurekcji Kociuszkowskiej dla realizacji i utrwalenia zbawczych dla kraju programw. Jake mieszy nas dzi ten wstyd, ktry odczuwaj notable magnackiego sejmu, gdy za od wiekw w Polsce honorowe czynnoci pastwowe bior po raz pierwszy pensj z pastwowej kasy! (zdao mi si, e z urzdnika zostan jurgieltnikiem pisze Komian). Lecz w lad za przywizaniem, do listy pacy idzie nigdy dotd nie zrealizowana usuwalno urzdnikw, a wic i odpowiedzialno za czynnoci urzdowe, a dalej cise okrelenie praw i obowizkw, podzia kompetencji i wreszcie konkursowy egzamin na kady wakat urzdniczy i niezbdny cenzus wyksztacenia i dowiadczenia (stau) dla kadego stanowiska publicznego. A za cenzusem wyksztacenia - intensywnie rozbudowywane szkolnictwo, od elementarnej parafialnej szkki (1200 szk - 1 szkoa na 1,2 mili kw.) dla wszystkich, bez wzgldu na stan spoeczny, wyznanie i pe!, szkolnictwo programowo drone, a wic umoliwiajce kademu zdolnemu przebycie wszystkich szczebli wyksztacenia, co otwiera z kolei drog do godnoci i odpowiedzialnoci pastwowej. A dalej prawo cywilne, prawo wieckie, pierwsze urzdy stanu cywilnego (tymczasem tylko w Warszawie!) itd., itp. W mgnieniu oka powstawaa nowa rzeczywisto polska. Nie odradzaa si tylko, lecz wanie powstawaa - do gbi i od podstaw przeobraona. Niczego jeszcze nie byo, ani obietnic, ani deklaracji, ani dekretw, prcz wyczarowanego z nicoci wojska i prawem kaduka powoanej administracji, gdy Stanisaw Staszic w broszurze-ofercie O statystyce Polski - krtki rzut wiadomoci potrzebnych tym, ktrzy ten kraj chc oswobodzi, i tym, ktrzy w nim chc rzdzi rzuci haso: Waleczny narodzie! Przestrzegam, uytkuj z czasu! Ju masz punkt do zbrojenia si i do zbioru. Dziaaje cay, jak tylko moesz, i waciwymi, i niewaciwymi, i jawnymi, i skrytymi sposoby!231 Narodzie, uytkuj z czasu! Od kwietnia 1807 roku Nowa Gazeta Warszawska podja publikacj wypowiedzi o sposobach urzdzenia ojczyzny - od metody garbowania skr a po kwesti charakteru narodowego Polakw. Nb. zbir tych wypowiedzi pt. Korrespondencja w materyach obraz kraiu i narodu polskiego rozianiajcych wyszed w Warszawie jeszcze w tym samym roku! Prcz tej ciekawostki wydawniczej warto wymieni, e pierwsza ksika, ktra si ukazaa u progu Nowego odrodzenia, to bya praca Wawrzyca Surowieckiego o ...wczesnych kopotach z pokoleniem nastpcw pt. O wadach edukacji modziey polskiej oraz e chyba wanie wtedy wymylono dla autorw i tumaczy stawk honoraryjn od arkusza tekstu... Narodzie, uytkuj z czasu! - jake jednak mieli go mao ci ludzie - twrcy epoki napoleoskiej! Uruchamiali procesy spoeczne, wytyczali im nowe ramy prawne, montowali mechanizmy spoeczne, lecz byy to gwnie fundamenty nowego ycia i trudno dzi powiedzie, jak wygldaby cay gmach.

230 231

B. Grochulska: Ksistwo Warszawskie, Wiedza Powszechna, Warszawa 1966, s. 26, 31. St. Staszic: O statystyce Polski w: Pisma filozoficzne i spoeczne, Warszawa 1954, t. II, s. 300.

Historycy wspczeni zwracaj uwag, i np. dorobek ekonomiczny Ksistwa jest dotychczas niesprawiedliwie negliowany. Cytowana uprzednio Barbara Grochulska twierdzi, i podobnie jak na legendzie wojny secesyjnej w Stanach Zjednoczonych zaciyo to, i pisaa o niej przewanie subtelna i zgorzkniaa inteligencja, reprezentujca Poudnie - tak na obrazie osigni Ksistwa ciy specyficzny punkt widzenia Skarbka czy Komiana, krelcych obraz aosnej ruiny magnackich majtkw, a nie dostrzegajcych nic dobrego w rozkwicie spekulantw - szlachty, ktra umiaa dostosowa si do nowych buruazyjnych porzdkw. Promotorom epoki nio si przecie znacznie wicej ni tylko prawno-organizacyjne pocztki. W 1811 roku mwi Staszic o potrzebie przekroczenia progu, jak bymy dzi powiedzieli uprzemysowienia, mwi o nowoczesnych zagbiach grniczych, miastach przemysowych, drogach handlowych, wzywa patetycznie: gdzie jest u nas turkot, ruch bryk po drogach, brukiem brukowanych? W dziaaniach i zamiarach epoki Ksistwa Warszawskiego brzmi jakby zapowied nowej epoki kazimierzowskiej, urzdzenia od podstaw, kodyfikacji praw i obowizkw, rwnowagi si spoecznych, sprzonych w imi wsplnego oglnonarodowego i pastwowego interesu umocnienia ojczyzny. Ale Kazimierz na swoje statuty wilickie i piotrkowskie, sdy pod lip, wielki plan inwestycyjny budowy 70 miast i 53 zamkw mia 37 lat, 37 lat drogo co prawda okupionego, ale rzetelnego pokoju, ludzie Ksistwa mieli tylko lat sze, i to obcionych olbrzymim brzemieniem wojennym. Powcigliwoci postulatw niepodlegociowych pacili nie za lata pokoju, lecz tylko za sam mono istnienia w wojennej zawierusze. Wznoszc fundamenty pokoju robili wic przede wszystkim wojn i jej narzdzie - wojsko. Takie wanie, jaki mia by kraj: nowe. Jake aosna jest u Brandysa owa obraza szwoleera, gdy oficer po raz pierwszy miast wapanie mwi do niego per ty. A przecie to wanie przejaw zrwnania stanw. Drug stron tego medalu jest uznanie prawa do patentu oficerskiego dla kadego szeregowca posiadajcego oniersk zapraw, umiejtnoci, zdolnoci i znajomo sztuki czytania i pisania. W doborze do szk rednich np. Korpusw Kadeckich w jake charakterystyczny dla armii Ksistwa Warszawskiego brak kryterium pochodzenia spoecznego przejawi si w tym, e przywilej stanowy zastpiono okreleniem: pierwszestwo maj synowie wojskowych i urzdnikw pastwowych. Robili wic to wojsko na now mod, w ktrej pobrzkiwao echo najmielszych pomysw z czasw Sejmu Wielkiego i ideaw Dekady Legionowej, i przede wszystkim zdobycze rewolucji francuskiej. Wojsko z kompanijnym sdem szeregowcw, jako najwysz wadz dyscyplinarn, z radami onierskimi w kompanii, w puku i w dywizji, z radami, ktre decydoway i o karach, i o wsplnej gospodarce, opinioway awanse i odznaczenia. Robili to dziwne wojsko, w ktrym onierz-chop ledwie i podobno tylko formalnie uwolniony z poddastwa - pisa list do swego byego dziedzica, ...a gdy zostan uwiadomiony od mojej ony, e bdzie pokrzywdzona grabie, pochwak lub dalszym zniewoleniem odbywa powinno, to uyj rodkw takowych, a to praw mych, jak okazuje zasuga mojej ojczyzny. Brandysowcy i inni odtworzyli pojcie Polski i czego by si nie mwio o jej terytorialnym zasigu - polsk rzeczywisto. Stworzyli zrb nader jak na swj czas nowoczesnej budowli. Co wicej - to, co byo w ich dziele najwaniejsze, przenieli chlubnie poprzez wszystkie kryzysy midzynarodowe i wewntrzne.

Pomnoenie wartoci

Przypomnijmy: jesieni 1806 roku nad Wis, Wart i Sanem byy tylko Prusy Zachodnie i Nowe Poudniowe, Galicja Stara i Nowa itd. W roku 1807 w czasie spotkania na szczycie w Tyly mocarze przysigali sobie nawzajem, i nie uznaj pojcia i nigdy nie uyj nazwy Polska. W roku 1809 nawet z gotowym wojskiem robi trzeba byo niesychane cuda, dzielc je na wojsko warszawskie i francusko-galicyjskie. Pniej nieraz ponawiano przysigi, i adna kwestia polska w polityce europejskiej nie istnieje. W kilka lat pniej za Marcin Badeni zgryliwie zauway: Polacy powinni by w suplikacjach do Boga doda: od powietrza, godu, ognia, wojny i wskrzesicieli zachowaj nas Panie. Zim z 1812 na 1813 ksiciu Jzefowi proponowano, aby o przyszoci Polaki pertraktowa z zapomnianym zupenie przez histori podrzdnym dowdc korpusu, generaem Sackenem. W dziesi miesicy pniej, w ostatnim dniu bitwy pod Lipskiem, czterystu piechurw podpukownika Macieja Rybiskiego osaczonych, na wp utopionych w bagnach Pleissy, oszalaych z rozpaczy i wyczerpania bitw odmwio jakichkolwiek pertraktacji, chyba e z samym carem. I car Aleksander I przyszed do nich, przyj kapitulacj, nie kaza ich uwizi, lecz rozkaza, by z broni i sztandarem maszerowali do Warszawy. Nazajutrz po abdykacji. Napoleona w Fontainebleau Polska w osobie resztek swego wojska zachowujc twarz, z honorem i godnoci staje wobec zwycizcy i powitana z szacunkiem zostaje uznana. Nie tylko swj honor, lecz wanie Polsk, i to Polsk nowoczesn, jak na owe czasy, wznieli na nowo i przenieli przez wszystkie katastrofy. Przez wszystkie pola zawodw, klsk i poraek - dopiero stamtd, spod Parya, pomaszerowali do kraju nie jako jecy, nie jako obywatele Prus Poudniowych czy przywilaskiego kraju, lecz jako Polacy, zalek Krlestwa Polskiego. Pomaszerowali w mundurach, z broni i ze sztandarami, trumn swego rycerza niezomnego - ksicia Jzefa i z caym swoim bagaem - ze swoimi radami pukowymi, z mieszczaskimi, a nawet i chopskimi oficerami, ze swoj wiadomoci patriotyczn, obywatelsk i demokratyczn, ze swymi szeregowcami-chopami, co czytali gazety i umieli pisa, ze swoimi masonami i ateuszami, z Kodeksem Napoleona, z napoleoskim poczuciem prawnym, z klubami politycznymi i ideaem wolnej prasy, z baronami cesarstwa wyrosymi z drobnej szlachtydzierawcw, z kapralami piechoty, przyszymi nauczycielami gminnych czteroklaswek i fajerwerkami artylerii - przyszymi technikami i budowniczymi. Pomaszerowali do kraju, by tam pokonani wobec zwycizcw - owiadczy sowami Linowskiego Pamitajcie, e moecie mie z nas braci, nigdy dobrowolnych niewolnikw. Mwimy czsto: niczego nie ocalono z daremnych zryww epoki napoleoskiej. Gorzki paradoks: przecie ocalono wanie zbyt wiele. Ocalono zbyt wiele ze wiata rewolucji i wiata buruazyjnego porzdku, by mogo si to osta w dniach witego przymierza, w ramach prawnych i pastwowych najreakcyjniejszego z reakcyjnych cesarstwa rosyjskiego. amanie opozycji i amanie charakterw, samozniszczenie i niszczenie ludzi - degrengolada Zajczka, samobjstwo Wilczka, losy Niemojewskich i ukasiskich byyby nieznacznym epizodem, gdyby nie to, e staa za nimi realna i jake ju odmienna od rosyjskiej rzeczywisto spoeczno-polityczna nad Wis. Bowiem nie mona ju byo zama narodu i rodzcej si stale, codziennie i w skali masowej nowoczesnej XIX-wiecznej polskoci.

Panorama losw napoleoskich ... i innych, skrelona przez Brandysa, umacnia nas w przekonaniu, i w Polsce samo pojcie legendy napoleoskiej wymaga przewartociowania. To nie jest legenda cesarza. To jest legenda ludzi tamtych czasw. Nie wielce wiernych cesarzowi - socu Frankw, ale wiernych ojczynie i rozumnym, upartym deniom do jej odbudowy. To apoteoza nie tylko ich de, ale ich dokona. Jeli jest w niej gorycz, to nie zawodw i rozczarowa tych, ktrzy si dali oszuka, ale gorycz niespenienia tych, ktrym historia daa za mao czasu. Tragiczne rozczarowania tych ludzi przypadaj na inne czasy i s zwizane z innymi okolicznociami. Chce tego Brandys czy nie, ale jego ksika budzi podziw dla tych ludzi, jest apoteoz wysiku narodowo-organizacyjnego i pastwowo-twrczego (tak! to sowo, aczkolwiek splugawione, co jednak znaczy). Zatrzymuje si z uwag Brandys nad ludmi czynnymi, postacie ich kreli z sympati, ceni ich za odwag, z jak wzili na siebie w ciar zaangaowania wraz z nieuchronnym ryzykiem bdu i niepowodzenia. Rozumie ich zaamania i wtpliwoci: wszak u progu 1807 roku zniechceni s nawet Wybicki, nawet Dbrowski, wspczuje tym, ktrzy rozczarowani rezygnuj na zawsze z aktywnej dziaalnoci. Jednake trudno stwierdzi, aby pochwala tych, ktrzy na drodze biernoci pragnli zachowa czyste rce. Dezercj oczywist jest dla niego postawa tych, ktrzy porzucaj sztandar w trosce o zagroone konfiskat majtki, nie spieszy potpi odchodzcych ideowo, tych, ktrzy wczeniej zorientowali si, i napoleoska koniunktura dla Polski dobiega koca, takich jak Chapowski, Chopicki, mny Kniaziewicz. I wreszcie - nieprzekupny Kociuszko, wrg osobisty tyrana, bardziej niechtny mu ni nawet Aleksandrowi I. A jednak - jake aosny jest w tej kocowej scenie w wiosce pod Fontainebleau w starzec w chopskich portkach, w dziurawym, somianym kapeluszu, teraz, gdy ginie wiat i nadzieja Polakw, bronicy wizki somy przed godnymi, zmordowanymi onierzami! Owszem, jeszcze napisze list do cara w sprawie przyszoci Polski i... odpowiedniego stanowiska dla swego szwajcarskiego przyjaciela, jeszcze zjawi si w Wiedniu, w czasie Kongresu, ale prywatnie - i nadaremnie. A przecie - gdyby... Gdyby stan tam - a mg! - jako zasiedziay Naczelnik wci jeszcze istniejcego ponapoleoskiego Pastwa Polskiego... Nie sposb oprze si myli, czy w swej opozycyjnej wobec rzeczywistoci postawie wieloletniej negacji nie roztrwoni czasem tego olbrzymiego kapitau moralne go, ktrym dysponowa, jak w zy suga, co nie pomnoy talentu, danego mu przez Gospodarza, gdy obawia si wypuci go z rk. Nie, ksika Brandysa nie jest apoteoz niezomnych w biernoci. A ponadto...

Przedwczoraj i dzi

Dzisiejszego czytelnika uderza jaka niedzisiejsza uczciwo wczesnego ycia politycznego. Uczciwo czynna i osobista - umiejtno pacenia swoich rachunkw przez wczesnych ludzi. Stateczny obywatel wczesnej epoki, polityk-statysta, robicy polityk i wojn, wspksztatujcy ycie kraju wedug okrelonej koncepcji, nie tolerowa innej koncepcji na uytek wasnych dzieci, nie kupowa synowi skutera i gitary, by potem wyrzeka na przepa dzielc pokolenia. Kupowa synowi konia, szabl i onierski mundur i posya go na pola bitew, by praktycznie realizowa i przeywa propagowan przez ojcw koncepcj.

Cena historii nie bya dla tych ludzi abstrakcj i nie kazali jej paci tylko innym. Wybicki sam wydeptywa o godzie i chodzie polskie cieki, gromadzc prowiant dla armii, syn Dbrowskiego zosta kalek na polu bitwy, a syn Wybickiego, szeregowy, a potem modszy oficer szwoleerw, zmar po prostu z wyczerpania po odbyciu kilku wyczerpujcych kampanii. Za polsk polityk napoleosk paci ranami i kontuzjami Kozietulski, a wyczerpujcym wysikiem i cik chorob najbliszych paciy jego matka i siostra. Na godowe zarazy marli i chopi, i szlacheckie dzieci. Straszne s te opublikowane przez Brandysa wykazy zwalnianych z wojska inwalidw - nie zabitych wanie, nie rannych, nie kalek, lecz niezdolnych do suby na skutek chorb i wyczerpania. Baronowie cesarstwa sami spali na mokrej somie i przymierali godem. Nie byy im potrzebne moralne olnienia Bertolta Brechta. Wzek matki Courage towarzyszy im na wszystkich drogach wojny, nie byli lepi, widzieli go. Nazywaa si w rzeczywistoci Baka od szwoleerw, ma stracia pod Moajskiem, wzek z caym majtkiem zostawia na wschodnim brzegu Berezyny, dziecko wypado jej z rki, gdy przepywaa rzek. Dostrzegli j i opisali wszyscy wczeni pamitnikarze. Znali cen wojny. Pola niemal cae byy spalone od ognia armat, ktre sobie przez zboa dojrzae toroway czarne szerokie drogi, a w tym poarze caych pl ulegali spaleniu si ranni onierze pisze porucznik szwoleerw Jzef Zauski. Pod Raschdorf widziaem pagrki z amputowanych ng i rk. Ale - i znowu rys niedzisiejszy: pacc - niczego nie usprawiedliwiali. Std ten ywy - na kadej niemal karcie opowieci Brandysa, w kadej niemal relacji - protest i oburzenie. Nie transcendentne, nie wymierzone w Kosmos, a konkretne: przeciwko okrutnym rozkazom dowdcw francuskich w Hiszpanii i przeciwko fanatyzmowi hiszpaskich ksiy, przeciwko okruciestwu maruderw i okruciestwu komendantw wojennych, przeciwko temu wszystkiemu, co niehonorowe, niegodne, powikszajce bl ludzki ponad miar. A po ow wzruszajc i jake prawdziw histori opowiedzian przez porucznika szwoleerw Paczkowskiego o chopach rosyjskich, fortelem obronionych przez niego przed mierci z rk... Hiszpanw w subie Napoleona. Rozumiejc nieuchronno okruciestwa wojny, w zakresie postpkw czowieka, nie wynajdywali usprawiedliwie, buntowali si przeciw zasadzie la guerre comme la guerre, ktra pozwala robi kade wistwo w oglnym baaganie, dali jake niemdrych, feudalnych jeszcze przeytkw: honoru, uczciwoci, ludzkiego stosunku do otoczenia - nawet w piekle. Jest w tym co piknego, gdy onierska matka pisze do syna tkwicego w hiszpaskim inferno z oburzeniem i wstrtem: Tu maj wiadomo, e wasz regiment w Hiszpanii mia szuka zdobyczy i pozwala sobie na excessa; cho temu nie chc wierzy, ale pomylenie kade, e taka opinia tylko mogaby by o Polakach, si mnie pozbawia. Polacy mogliby by tak podli, eby dla jakiego zysku powikszali liczb nieszczliwych! O mj Jasiu, czyli nie potrzeba by si wyrzec nazwiska Polaka... Dzi wzruszono by ramionami: no c, taka jest wojna. Trudno si dziwi, daremnie protestowa. Przyznam si, e wol tamt feudaln uczciwo i rycersko. Wiara w imponderabilia suya jednak sabemu czowiekowi jako gorset, pomagaa mu zachowa czowieczestwo, podczas gdy - jak wiemy - zwalanie wszystkiego na trudne dziecistwo i okolicznoci historyczne nie tylko otwiera drog przed drastwem, ale te rozbraja zwyczajnego czowieka.

Ksi Jzef Poniatowski nie bra pensji nalenej mu wedug nowego porzdku ani z tytuu ministerialnej funkcji, ani z tytuu generalskiego stopnia, przekazywa je na budet armii- Swj prywatny majtek traktowa feudalnie - jako dobro wasne, a zarazem wasno publiczn, nieraz obracan na potrzeby wojska, ktrym dowodzi. Jeszcze w 1813 roku przed wymarszem z Warszawy nie jako minister, lecz jako Poniatowski, zacign prywatn poyczk na wyekwipowanie ruszajcych oddziaw. Intendent pani Walewskiej poyczki udzieli na sony procent. Tak mieszao si stare i nowe w tej epoce I nie zawsze to stare jest w oczach dzisiejszego czytelnika gorsze... Nie tylko w zakresie polityki, gdzie cigoty w stron Dorpatu, gdzie to jeszcze Stefan Batory... zmieniay si cigotami w stron Pomorza Zachodniego i piastowskiej dziedziny lska, i jake ostro wyczuwalnej w listach i rozkazach polskiego 10 pp spod Koobrzegu wizi Polski z Batykiem. I co tu stare, a co nowe? I tak, zamiast o ksice Brandysa, pisz o epoce, ktr przedstawi... Troch tu winna epoka i duo sam pan Marian, ktry tak starannie ukry wasn indywidualno pod stosami dokumentw i tomami wspomnie. Oczywicie nieraz, mimochodem, daje on wyraz swoim sympatiom i antypatiom - wiemy na przykad, e nie lubi intrygantw, pozerw, nienawidzi koterii dworskich i mafii sztabowych, bardzo nie lubi prezesa Wicusia - Wincentego Krasiskiego. Ale w ostatecznym rachunku jest to chyba najbardziej bezosobowa, obiektywistyczna ksika Mariana Brandysa. Jego robota i styl s tu jakby skrzyni ze szka krysztaowego: wida doskonale wszystko w rodku - co tam jest i jak poukadane, nie wida natomiast samej skrzyni. Myl jednak, e wanie ta ksika okae si najtrwalsza. Nie te poprzednie, zrodzone z wyranej osobistej sympatii, bardzo wasne ksiki o Sukowskim czy Poniatowskim - owoce przyczynkarskiej ciekawoci i dowd bardzo prywatnej hierarchii wartoci, ale wanie ta ostatnia - obraz epoki. wietnie napisana, fundamentalna kodyfikacja nowej polskiej legendy napoleoskiej. Z niej wiele rocznikw czytelniczych dowiadywa si bdzie, o co tam dziadkom u progu XIX wieku chodzio i Mona oczywicie wykaza niepeno tego obrazu, mona przypomnie wanie, e waniejsi ni szwoleerowie byli stary ubieski i Surowiecki. Potocki i Staszic, te bataliony gwardii narodowej z oficerami-piwowarami i szewcami na czele, o ktrych Brandys ledwie wspomina, e byli urzdnicy, grnicy i hutnicy, e wreszcie zamiar wcale nie by taki, e chodzio po prostu o Kozietulskiego, a co najwyej o szwoleerw. Ale na to ju nic nie poradzimy - ani autor, ani ktokolwiek inny. To by gwny nurt historii Polski w tym czasie i krka o tym nurcie zostanie panoram epoki, przenoszc wszystkie swoje osignicia i usterki do wiadomoci czytelnika. Jednego jej nie sposb zarzuci - zagubienia cigoci historycznej. To nie jest tylko efektowna anegdotka - to spotkanie autora z pukiem szwoleerw im. Kozietulskiego na polach ostatniej bitwy 1939 roku pod Wol Gutowsk. Prosz tylko uwanie wczyta si w brzmienie nazwisk bohaterw ksiki Brandysa. W szwoleerach suyo nie tylko trzech Krasiskich, trzech Radziwiw, dwch Rostworowskich, jeden arcybogaty Pac, ale take Kozicki, Wilczek, Zaorski, dwch Zauskich, Dziewanowski (inny w sto przeszo lat pniej zgin przy wyzwoleniu Pragi w 1944 r.), piciu Trzciskich (jeden Trzciski uton w Wilii w 1812 roku. Inny Trzciski zgina w kociele w. Jana w czasie szturmu Koobrzegu w 1945 roku). Nb. rwnie znane skdind nazwisko - Cedro, uan 15 p. u. zgin w 1944 roku nad rzek Sangro we Woszech. Jest to cigo dziejw wcale nie tylko szlachecka, nie tylko ludzi o nazwiskach na... ski. Pisze Brandys, e rybak Kara z Siedlec(!) odda niemae usugi w 1809 roku, przewoc onierzy i poczt

przez Wis pod Warszaw. Rybak Kara z wodniackiej wsi Sielce pod Wilanowem (o ni to chodzi rwnie w poprzednim przypadku) nieraz wozi przez Wis zwiadowcw 4 DP im. Jana Kiliskiego w przededniu ofensywy styczniowej 1945 roku, yje do dzi i jest honorowym onierzem ludowego Wojska Polskiego... To jest nasza historia, historia naszych dziadkw! Wic naprzd, psiakrew, cesarz patrzy! Cesarz - nard. Suweren jedyny i jedyny prawy waciciel swojej trudnej, ale niebrzydkiej przeszoci Rwnie tamtej, somosierskiej.

Rzeczy blisze i rzeczy waniejsze


Twj brat - zbir

Twj brat. Mj brat. Moe ojciec. Ci z rocznika 1918, ktrych wojna zastaa w szeregach. Ci z rocznika 1926, ostatniego poborowego rocznika II Wojny wiatowej. Co prawda niektrych nazwano piknie Kolumbami. Ale tylko niektrych. Nie tych: twego brata, mego brata. Mnie.

Kombatanci 1946

Byli stamtd. Ojczyste wioski, chaupy i morgi zostawili tam. Nie mieli do nich powrci. Nie oni chadzali niegdy na Smolesk i Kijw, lecz oni wanie zapaci mieli rachunek dziejowy. Mwiono im: ojczyzna da ofiary, nie tylko waszego ycia, ktre niesiecie na front pod hitlerowskie kule, ale waszej przeszoci. Macie si wyrzec ojcowizny i dziecistwa, wsi, gdzie groby rodzicw, i poleskiej wikliny za oknem. Idcie tam, na zachd, tam bdzie wasz dom. Mwiono im: ofiarujecie najwicej, ale nie mylcie, e najwicej bdzie wam dane. Najofiarniejsze sugi narodu - nie bdziecie nowymi legionistami. Zrozumieli, uwierzyli. Byli std. Z podlaskich piaskw i laskw, z zamojskiej wygorzaej puszczy, z podkarpackich kamieni, gdzie dziesi gb na morg. Mwiono: idcie tam na zachd, tam bdzie wasze pole. Pytali, czy nie bdzie tak jak wtedy, w dwudziestym roku gdy te obiecane wasne morgi jak mira pojawiay si wraz z karabinem, ktry wkadano dc rki, i - Jak mira - znikny nazajutrz po wojnie, gdy karabin odbierano, gdy ju nie byli potrzebni. Mwiono im, e nie, e teraz ju bdzie inaczej. Zrozumieli, uwierzyli.

Byli zewszd, z lasw Zamojszczyzny i Kieleckiego, z Puszczy Rudnickiej i Salskiej, z lasw mosurskich i chroberskich, ze wszystkich polskich partyzantek i armii, przez wszystkie cieki szukajcy drogi do mocy, szczcia i bezpieczestwa ojczyzny. Mwiono im: to, czego szukacie - tam ley, na zachodzie, i w was ley, w waszej walce dzi i w waszej pracy jutro. Zrozumieli, uwierzyli. Nazajutrz po wojnie, ci ktrzy przeyli, odkadali pistolety maszynowe, wracali do wsi, ktrych nigdy nie widzieli. Na ziemi, ktra bya ich, a ktrej nie znali, na ziemi, ktr dla Polski wywalczyli, a ktr trzeba byo jeszcze ojczynie przywrci. Brali poniemieckie gospodarki ze strzaskanymi, wybebeszonymi budynkami albo zgoa puste spachetki ziemi, skrawki parcelowanych po junkierskich majtkw. Obsadzali wsie nadgraniczne, soectwa i gminy, stanowili pierwsze posterunki milicyjne i cignli pierwsze druty cywilnych telefonw. Wypaszali z lasw niedobitki obcego wojska, wyapywali ostatnich podpalaczy z Werwolfu. I czekali na rodziny. Dano im ze wzgldw strategicznych i politycznych powiaty nadgraniczne - najtrudniejsze, zniszczone i wci jeszcze zagroone. Bo przecie zahartowani i bardziej wiadomi. Do innych, bliszych starym ziemiom, bogatszych, nie zniszczonych napywa potok tych, ktrzy niczego nie stracili i niczego nie ofiarowali. Za tymi szy wadze, penomocnicy. PUR-y, UNRR-y i wszystko inne. A oni - onierze - czekali na rodziny. Oglnokrajowa fala dotara wreszcie i do nich, sigajc po lepsze gospodarstwa, lepiej zachowane budynki: czy wadze mog wci czeka, nim ci pierwsi w potokach transportw repatriacyjnych i ewakuacyjnych odnajd swoich, przywioz ich, osiedl si, zagospodaruj Zapeniy si wic wreszcie i te luzy, luki midzy nimi. No c, ju dawno nasta pokj, karabiny nie byy potrzebne, onierskie mundury wytarty si, a nadania ziemi, rozdawane przez sztab armii, budziy wtpliwoci prawne wadz cywilnych. Zreszt i te rnice wkrtce si zatary. Funkcjonoway normalne urzdy, normalna milicja, wydawano normalne akty prawne i gdy wkrtce przestano je wydawa - to przestano wszystkim, take byym onierzom Gdy zaczto nakada dostawy obowizkowe i dodatki do dostaw, i domiary do dodatkw - nakadano je wszystkim, take byym onierzom. Tylko e jako coraz czciej za nie spaconymi zalegociami sza tu represja - prawna i bezprawna. Moe dlatego, e byli niepokorni, nie chcieli si pogodzi z oczywist niesusznoci, przypominali, ze i oni maj tu co do powiedzenia, nie tylko naczelnik z powiatu. Bo walczyli i o t ziemi, i o wadz ludu, a lud to take oni, nie tylko komornik. Wielu nowych gospodarzy porzucio wwczas t ziemi, zostawiajc zwoki folwarczkw i gospodarstw, zaronite brzezin poa, puste czarne oczodoy okien i rozmywane deszczem, obdarte z dachw ciany budynkw. Oni wytrwali - zreszt, dokd mieli ucieka? Ich ziemia bya ta innej ju nie mieli Groby Ich najbliszych? Ostay si tylko te groby kolegw za opotkami w nowej wsi rodzinnej... Po c przypomina? Wszystko to mino. Dzi maj te swoje papierki i te swoje morgi, i te swoje chaupy, i wianek od szkolnych dzieci na te swoje onierskie krzyyki cmentarne. Gospodarz, yj, dostaj pienidze i ordery - za urodzaj kartofli i za niebywa wini, za re na eksport i za winogrona. Niczego waciwie ju nie chc nauczeni dowiadczeniem. Wol niepami ni pami gdy pami zbyt czsto bya nieyczliwa. Wiedz, co im wolno: 22 lipca ze starymi orderami w klapie

si w prezydium akademii, 12 padziernika posta godzin razem z harcerzykiem na honorowej warcie przy mogile brata, ktremu nie o wiele tylko dane byo przekroczy wiek harcerski. Czasem myl, e moe jednak tamten by szczliwszy. Umar w wierze. Kula wszystko mu zabraa, ale te i wiele oszczdzia. A teraz doczekali si przypomnienia. Doczekali si filmu o sobie. Filmu o zagubionej wrd jezior nadgranicznej wiosce - ruinie, o pierwszych jej mieszkacach w drelichowych mundurach 1 armii. Oni sami nie opowiedz wnukowi, jak to byo. Oni nie potrafi, niech wic si dowie od tych, ktrzy sprawniej wadaj myl i sowem, pirem i kamer filmow. Niech posuchaj, zobacz. Opowiadaj: Wilhelm Mach, Zdzisaw Skowroski, Sylwester Chciski232.

Agnieszka w krainie koszmarw

Wyboist rozjedon drog midzy wierzbami telepie si roztrzsiona ciarwka. Midzy siwym panem w przedwojennym paszczu a wygadanym goowsem dziewczyna-cud. Pulchna, sodka i niewinna, naiwna i szczera jedzie na pierwsz posad, zbrojna w kursow trzymiesiczn wiedz, walizeczk, turystyczny plecak i elegancko skrojone spodnie. Ma jeszcze okrcik. Niezwyczajny to okrcik. On przykuje uwag dzieci, on bdzie symbolem szerokich wiatw i horyzontw, przestrzeni, swobody, wszystkiego tego dobrego i radosnego, co ucielenia ona - Agnieszka 46. Nim z drogi powiatowej, na ktrej s jeszcze ludzie, skrci na grobl wrd jezior i moczarw prowadzc na odosobnion zdzicza wysp, ju dowie si wszystkiego. Jak to go spili si i wlekli za wozem po polu, a skona, jak to wyszczuli od siebie kadego obcego, kadego z zewntrz, jak to w strachu trzymaj okoliczne spokojne wsie, jak to nie ma co jecha bez broni do tych Biaobrzegw bandyckiej wioski. Wioski onierskiej. I idc krok w krok za Agnieszk ujrzymy t wie - nie wie, jakie skrzyowanie osady ludzkiej ze mietnikiem233, jak napisze potem recenzent. Wilcze gniazdo, kryjwk zbirw, tonc w botach. Pierwsza wiadomo - to wiadomo o morderstwie. Pierwsi spotkani mieszkacy - to banda modocianych praktykantw zbrodni topica w jeziorze dziecko z ssiedniej wsi. Pierwsze wraenie to obleny wzrok dwch kosmatych drabw wyacych niespodzianie z zaroli wikliny. Przywitanie z wiosk - to ponury oskot dzwonu, mary ludzkie, wynurzajce si z ciemnych ktw na nieskadn zbirk zarzdzon przez pana komendanta - sotysa wsi. Dalej przegld bohaterw: Typy, wspaniae typy - ucielenienie ciemnoty, ucielenienie grzechu, ucielenienie obarstwa, ucielenienie lubienoci, ucielenienie brudu, ucielenienie zbrodni, ucielenienie brutalnoci... Nie ludzie, lecz typy charakterystyczne. Mundury, rozpite mundury, podarte mundury, brudne mundury, poatane mundury. Zaronite gby i ponuro, spode ba, akomie, a nienawistnie patrzce oczy. I pan komendant, komenderujcy wszystkim. Jego harem. Lukratywne stanowisko
232 233

Agnieszka 46, film fabularny prod. ZRF Iluzjon rok 1964. Cytaty zamieszczone w poniszym szkicu pochodz z rnych recenzji pira kilkunastu autorw, ktrzy ocenili film pozytywnie na amach najprzerniejszych czasopism polskich. Danych bibliograficznych nie podaj, poniewa jestem zdania, i istotna jest atmosfera, jak stworzono wok filmu, a nie nazwiska poszczeglnych jej wsptwrcw. ZZ.

kierowniczki sklepu, przywizane do pozycji kochanki komendanta, sponiewierany konkurent dopuszczany lub odstawiany przez komendanta od ukochanej kobiety. Jaki cie zodziejstwa. Realne wspomnienie morderstwa. Ta sama banda praktykantw poncymi pochodniami osaczajca przywizanego do drzewa pieska. Gest komendanta - huk strzau, przerywajcego cierpienia biednego zwierzcia, huk jak echo tamtych sprzed roku, toczcy si midzy krzyami onierskiego cmentarzyka na skraju wsi, na przedpolach zamku, zdobytego niegdy przez komendanta i jego onierzy, dzisiejszych mieszkacw wioski. Jeszcze prba gwatu, paskie ohydne chamstwo filozofujcego wataki, jeszcze strumienie bimbru i koszmarna zabawa w szkole... Groteska: ceremonialny marsz, gdy na rozhulan sal wkracza pan komendant. Jeszcze jedna zbrodnia wobec pokojowych goci z ssiedzkiej cywilnej wsi. I ta samotno, gasnce wiata, zaryglowane drzwi, gdy Agnieszka - czowiek obcy - szuka w onierskiej wiosce drugiego czowieka. I jeszcze kotun, ohydny kotun na gowie maej Uli, kotun, ktry trzeba oglda - aby przeraa - ale ktrego nie wolno tkn - aby nie utraci siy. Kotun, ktry daje wadz nad sierot babce wiedmie. Kotun, ktry daje wadz nad skotunionymi ludmi ciemnym siom rzdzcym tym gniazdem ciemnoci. I jeszcze - nad wsi, na zboczu - ten cmentarz, ktry trzeba oglda, ale ktrego nie wolno tkn. Przeraajcy i gniotcy. Cigle obecny w yciu i mylach wsi. Czy uzasadniajcy? Taka jest wioska onierska 1946. Niby to suchamy o czynach bohaterskich i wojskowym braterstwie broni, rwnoczenie jednak nie dziwimy si, jeli pord tych kombatantw raz po raz pojawi si twarz zbira - pisze recenzent. Powierzchownego obserwatora zdziwi niewtpliwie te nie golone brody, rozchestane mundury - bo jeli ju ta osadnicza wie yje cigle w niewoli onierskiej przeszoci, przeytej wojskowej subordynacji, jeli dyscyplina wojskowa, gwacca wolne ycie zdemobilizowanych chopw - to gdzie wojskowy porzdek, schludno, wojskowy fason, na ktry przecie niemiertelna pryszybiejewszczyzna i rodzime kapralstwo s takie czue! Ale to drobne i pozorne nielogicznoci, zreszt nie o to chodzi. W ogle nie wolno pyta o konkrety. Konfrontacja z realiami nie jest - jak nam mwi - potrzebna... Nie szukajcie w tej powieci wiernego autentyku, cisej dokumentacji rzeczowej, bo nie znajdziecie ani w geografii, ani w chronologii pisa pniej jeden z twrcw filmu. Tak jest przecie wygodniej i tak w dyskusji odpowiadali oponentom autorzy filmu. ...Zmylio was to 46 w tytule, te onierskie rogatywki, te kombatanckie medale, odznaki 1 Dywizji Kociuszkowskiej na piersiach zbirw? Zmyli was ten onierski cmentarz i jake polski apel polegych? Nie trzeba przywizywa wagi do tego, co si widzi, to tylko kostium... strj teatralny odwiecznego wtku o siach ciemnoci i siach wiata. To tylko ba o ohydnej twarzy za i promiennym obliczu dobra, o knowaniach ciemnych mocy, o promieniu wiata, ktry zwycia ciemno... Cicho, dzieci, nie paczcie i nie narzekajcie, a przede wszystkim nie uywajcie brzydkich wyrazw w obecnoci kulturalnych ludzi. Dobrzy wujciowie opowiadaj wam tylko ba... To nie ba tylko, w kostiumach zupenie przypadkowych. Nie! Prawda - autor mocen jest swj konflikt ukaza w kadym miejscu i w kadym czasie. Zwykle jednak wybiera nieprzypadkowo. Ten, kto chcia zobrazowa przeycia rybaka - zdobywcy wielkiej ryby, nie uczyni swoim bohaterem Tuarega na Saharze. Kto opiewa dramat mioci i zazdroci, nie lokuje akcji wrd eunuchw. Jeli

twrcy wybrali wie osadnicz na ziemiach zachodnich roku 1946, to dlatego, e uznali, i tam wanie odnajd najwymowniejsze dowody dla swojej tezy. Jeli swoje baniowe zo ubrali w mundur zdemobilizowanego onierza ludowego Wojska Polskiego roku 1945, to ukazali publicznoci w zamierzonym czarnym wietle wanie tych onierzy, a nie baniowych szatanw. Czy chcieli tego, czy nie - tak jest. Taka jest sia literatury, takie s rezultaty konkretnoci filmowego obrazu.

miaa diagnoza - cudowny lek

Film nie udziela jasnej odpowiedzi: dlaczego. Dlaczego ci ludzie s tacy, dlaczego ta wioska jest taka? Krytyka w obrazach filmu znalaza tak odpowied. Oto zdanie rnych recenzentw: Wojskowy rygor przeksztacony w gangsterski terror, w gangsterski styl. Widzimy bohaterw zaczadzonych przez wojn, mniej lub bardziej wykolejonych i zdziczaych. Te krzye i medale trzeba jednak zdejmowa przy robotach polnych. Przeszkadzaj przy siewie, przy orce, przy koszeniu... S tacy, bo wojna nie uczy bynajmniej sztuki spoecznego wspycia (...) nie uczy szacunku dla powszedniego ludzkiego trudu. Czy odpowied taka immanentnie zawarta jest w filmowym obrazie Biaobrzegw i biaobrzean? Kim waciwie s? (...) wiemy tylko, e s byymi onierzami - powiada recenzent. Istotnie - nic poza tymi pokazanymi mundurami i orderami o tych ludziach nie wiemy. Przypominam: rzecz dzieje si jesieni 1946 roku. Biaobrzeanie maj za sob tylko front. A wic s tacy, poniewa byli na wojnie i poniewa nie mog przesta by onierzami. S tacy jako onierze, weterani. Tak to zrozumia widz, tak to zrozumiaa krytyka. Nie zmieni tego wraenia stwierdzenie, e wywodz si z kompanii karnej. Opisany w filmie przykad losw komendanta Bacza wiadczy zgodnie z prawd, i wcale niekoniecznie zbrodnie prowadziy do szeregw karnych oddziaw. Zreszt film si nad tym nie zatrzymuje. Wprost przeciwnie - akcentuje oglnowojskowe elementy charakterystyk czy uzasadnie swojego zbiorowego bohatera. onierskie mundury, medale pamitkowe, nadawane onierzom w 1 armii frontowe krzye i ordery, pamitkowe odznaki 1 dywizji - to wszystko rzeczy, ktre charakteryzuj nie w szczeglnoci pensjonariuszy wojskowego zakadu karnego (skierowanie do oddziau karnego automatycznie pozbawiao posiadanych odznacze), ale wanie onierzy jako takich. Wreszcie linia rozwojowa filmu prowadzi poprzez epizody a po wzy dramatyczne szlakiem spraw - zwykych i gwnych onierskich. Kulminacj jest apel polegych, a waciwym finaem - onierskie wspominki. Pozwala to stwierdzi, e chodzi o onierzy, o problem kombatantw, jak to susznie moim zdaniem odczytaa krytyka. Poniewa nic o nich nie wiemy, poniewa dla nas w wietle wiedzy dostarczonej przez film s onierzami i tylko onierzami - a wic s tacy, jak nam ich pokazano: ciemni, li i zbrodniczy poniewa s onierzami. Aby ich uleczy, trzeba ich oczyci z tej waciwoci. Tu - pisze recenzent toczy si gra o powrt mieszkacw do pokojowego ycia - gra o pokojow i spoeczn reedukacj tych ludzi. C czyni wysannik jasnoci w gniedzie grzechu?

Pozytywny bohater - Agnieszka - trwa. Nie ulega przemocy. Nie ulega pokusom. Nie daje si ani uwie, ani zgwaci. Ocala sw cnot. To niewiele. Ale ma jeszcze magiczny okrcik. Okrcik przykuwa wzrok dzieci, tych najmniejszych, nie zatrutych tchnieniem wojny. Nawet gdy dotknie go sam Bacz-oberszatan - okrcik dziaa: agodzi jego reakcje, hamuje brutalno. Okrcik pociga rwnie malek Ul z kotunem na gowie. Pozytywny bohater postanawia uderzy w sedno: bdziesz zdrowa, bdziesz taka jak inne dzieci, bdziesz normalna. Dajcie wiato, misk gorcej wody, noyczki... Spada kotun i zy czar pryska. Czego teraz mona si spodziewa od Bacza monomana, optanego wspomnieniami, ktry nie chce czy te nie moe y poza wasn heroiczn i tragiczn legend, przekonanego, e tylko on jest stranikiem wielkiej tradycji onierskich grobw - jak charakteryzuje go recenzent. Komendant wraca tam, skd wyrasta jego moc, ptajca wiosk... Na cmentarz. I znw obraz z filmu: Jak sparaliowani, sztywni i martwi staj biaobrzeanie w rzadkim wojskowym ordynku na cmentarzu. Nieruchomi, kombatanci, kobiety, dzieci... w mroku bielej tylko krzye i oskocze werbel... zy wiatr wiszcz wrd krzyy, ze wieych mogi paruje obezwadniajcy zaduch, oskot werbla przypomina, upomina i odtrca. Odtrca obcych, odtrca tego, co chce przerwa zy czar, odpycha Agnieszk. I nie widzi zy Bacz, odprawiajc te mody, e wrd mrokw cmentarnych ju dwoje jest ludzi ywych. Niewraliwych na paraliujcy czar przeszoci, mierci. Wolna Agnieszka lekkim spacerowym krokiem przemierzajca alejki midzy grobami, by gdzie tam, na ktrym zoy swj bukiecik - danin ofiarowan przeszoci, jak jamuna dla kaleki. I maa Ula, ktra nie syszy szamaskich zaklina i tam-tamw: raz po raz podnosi klap kurteczki, patrzy w ukryty tam uamek lusterka, podziwia swoje czyste woski, woln od kotuna gow. Wyzwolona... Obci kotun! Obci kotun tej wiosce, wyzwoli j ze zego czaru, uzdrowi j, niech bdzie normalna. Wicej wiata, wicej gorcej wody, noyczki... Prosta, niezawodna recepta... Bo siy za nie s wcale tak potne. Nawet - s mieszne. Bekot kacyka i moc aobnego rytuau, ekstaza czerpica siy we wspomnieniu przeszoci - c to wszystko znaczy wobec mocy niewinnoci i wcielonego dobra? ...Szesnastu ocalaych zbiera si w tajnej piwnicy pod ruinami zamku, ktry niegdy zdobywali. Widzimy obraz ohydnej speluny toncej w bimbrze, w porykiwaniu rozochoconych buhajw, w szmerze wysnutych z alkoholowej mgy rzenickich wspomnie. wietlana Agnieszka ani przez moment si nie waha. Zstpuje do jdra ciemnoci, nieustraszona wchodzi w krg pprzytomnych. Nieustraszona, bo moce piekielne jej si nie imaj: nie docieraj do niej ni arty sprone, ni pochapne ryki miechu. Ona ich po prostu nie rozumie. Panowie, wyjdcie z piwnicy, wojna si dawno skoczya. Taki jest mora opowieci o tym, jak dobro owiaty zwycia zo sodafoskiego chamstwa, czerpice si z pamici o cmentarnych krzyach polegych towarzyszy.

Dziejowa misja niemowlaka

C autorzy przeciwstawiaj biaobrzeskiemu mrokowi, siedlisku za? Co nam proponuj? Proponuj nam Agnieszk. Lecz jaki konkretny program, jakie dziaanie? Uwana analiza treci dowodzi, e akcja Agnieszki jest bardzo uboga. Prcz opisanych epizodw - jeszcze lekcja, gdzie Agnieszka naucza dzieci, co to jest ojczyzna - e przede wszystkim s Polakami, a pniej dopiero biaobrzeanami... I to wszystko. Symbolika obcitego kotuna i solidarnoci czystych niewraliwych na cmentarne czary jest przejrzysta, ale niebogata w tre. Nauczanie onierskiej, osadniczej wioski oglnonarodowego patriotyzmu to zajcie niecelowe i niezbyt nawet taktowne. To przecie w kocu ci ludzie - jacy by nie byli, ojcowie tych dzieci - walczyli o t Polsk. Polsk w ogle. Jej wanie powicili rodzinne wsie, zmieniajc je na nieprzytulne Biaobrzegi w cieniu cmentarza polegych kolegw. Symbolika okrcika, ktry przywozi Agnieszka, a ktry dla biaobrzean ma ucielenia dziecice marzenie o szerokim oddechu i otwartym horyzoncie, zawdrowaa do filmu z zupenie innej parafii politycznej. To przecie karawela Kolumba, a cilej Kolumbw Bratnego, ktrzy - jak wiadomo - wrd osadniczych wiosek onierzy 1 armii nie mieli czego szuka. Pozostaje niewiele. Fakt, e Agnieszka jest moda, czysta i po prostu rozsdna, zwyczajna. Myl, e nie jest to bd filmu, ta pozorna sabo charakterystyki pozytywnego bohatera. Myl, e jest to kamie wgielny koncepcji ideowej. Jako remedium na zdziczenie zbrukanych wojn ofiarowano nam Agnieszk jako tak. I wanie dlatego, a nie na skutek przeoczenia, jest ona tak idealnie wyizolowana z ycia, z tak niedawnej przeszoci, z przey i dowiadcze narodu. Wanie dlatego nie ma yciorysu. Bo zastanwmy si. Gdzie si uchowa ten czycioszek, ta naiwniaczka (Panie Bacz, przecie prosiam, eby wdki nie byo), ten sodki, promienisty anio dobroci? Ile Agnieszka ma lat? Osiemnacie - dziewitnacie? Jest rok 1946, a wic gdy zacza si wojna - miaa trzynacie, gdy si skoczya - siedemnacie. Niczego nie widziaa? Nic nie przeya sama? Skd si wic ona wzia? Chyba nie z kraju, gdzie ledwie przed rokiem skoczya si wojna, a teraz szalej wanie reakcyjne bandy? To uczy. Nawet gdyby wrcia z Zachodu, miaaby za sob jak szko ycia. Wic z Woch, Anglii, obozu jenieckiego? Nie do pomylenia! Chyba repatriowaa si ze Szwecji - to znaczy z nieba! Agnieszka jakby spada z ksiyca - i wanie o to chodzi. Chodzi o przeciwstawienie zu - zwykych ludzi, a wic siom, ktre dotd tworzyy histori - ludzi i si nowych, czystych, niczym nie zbrukanych. To prawda - kade dziaanie brudzi. Czyci s tylko ci, ktrzy nic nie robi. Upyw lat to dziaanie. Starzy s zbrukani. S nie tylko zmczeni, uszarpani, s rwnie brudni. Prawdziwie czyci s tylko nowi, s modzi. Tylko ich nie ma po co pyta, co robili dotd, tylko od nich nie wypada wymaga uzasadnionego dowiadczeniami programu. Spodziewam si, oczywicie, i obrocy filmu mog zapyta, czy chodzi mi o to, by Agnieszk zastpi starsz pani z yciorysem. Odpowiem od razu: gdybymy dokonali tej operacji, ujawniaby si pustka mylowa filmu. Nie byoby modoci i wdziku Agnieszki - nie byoby filmu. Starszej pani nie wystarczyyby te treci, jakie dane s siom dobra, siom nowego w filmie. Starsza pani musiaaby mie przecie argumenty, musiaaby mie program i musiaaby co robi. Aby za co robi, musiaaby wnika w przyczyny stanu w Biaobrzegach. Nie wystarczyoby, e po prostu jest... Mielibymy pewnie jaki film, ale w kadym razie nie Agnieszk 46. Dowodzi to wanie, e modzieowy charakter przeciwstawiania dobra i za stanowi istot koncepcji intelektualnej filmu.

Mwio si potem rwnie o ludowej bani o zwycistwie dobra nad zem. Film zbyt natrtnie operuje realiami czasu i okolicznoci, by bya to propozycja wiarygodna. Jedynie to maksymalne uproszczenie, spolaryzowanie przeciwiestw, to czarno-biae przeciwstawienie pozwala broni takiej baniowej koncepcji: dobro zwycia zo, niweczy stare, a stare, pokonane - odchodzi. Jednake i w tym baniowo-metaforycznym rozumieniu nie da si unikn trapicych widza wtpliwoci. Bo trudno nie zauway, e rzeczywisty konflikt nowego ze starym zastpiono w filmie konfliktem modych ze starymi, a zmagania dobra i za przedstawiono w formie dobra objawionego, archanielskiego - przeciwstawionego zu ziemskiemu, przeytemu, nabytemu w toku ycia i walki. Walka nowego ze starym przybraa ksztat mechanicznego zaprzeczenia dorobkowi przeszoci, jest walk nie o przeksztacenie i rozwinicie, lecz o odrzucenie i usunicie. Wszystko, co z przeszoci, musi by przezwycione, nie zostawia ona bowiem nic dobrego. Dobro bdzie budowane na pustym miejscu. Dobro za - powtarzam - ma w Agnieszce charakter pozaziemski, a zo - immanentny, ludzki. I tu przypomnie wypadnie o trudnoci wyraenia metafory jzykiem filmowym. Film jest konkretny, diabelnie konkretny. Nie ma w nim abstrakcyjnego ponadhistorycznego dobra i nie ma abstrakcyjnego ponadhistorycznego za. To zo to komendant Bacz, to jego osadnicza wioska, to te onierskie mundury, ordery, wspominki i cmentarze, apele polegych. To wszystko jest zbyt konkretne jak na ba o archaniele Michale, strcajcym do otchani potpione chry Belzebuba. To realny kompleks kombatanta, czowieka w onierskim drelichu z Odznak Grunwaldzk, znaczkiem 1 Dywizji Kociuszkowskiej na kieszeni, z baretkami odznacze, ktre - dowodzc udziau w wojnie stanowi jakby krosty, znami choroby, i zupenie nie rozumiem, z czego tak si cieszy recenzent piszc: Ocena poszczeglnych zdarze i postaci jest dla widza jednoznaczna i zrozumiaa. Zdrow i rozumn satysfakcj sprawi mu musi kocowy - cho nie ostateczny moe - triumf Agnieszki... Niestety bowiem filmowy obraz Agnieszki staje si gosem w dyskusji o bohaterstwie - gosem przeciwko dorobkowi tradycji bojowej, przeciwko moralnym prawom onierzy - uczestnikw walki o wolno i demokracj, pionierw zagospodarowania ziem odzyskanych. Jaka to drtwa mowa i wulgaryzacja idei filmu!!! A jednak nie tylko ja - caa polska wnikliwa krytyka filmowa uznaa, e jest to film o leczeniu ludzi zaraonych wojn, o onierzach, ktrzy pozostali niebezpieczni dla otoczenia, o starych, ktrych trzeba uleczy z przeszoci. Zrozumiaa jako film przeciwko bbnieniu na cmentarzach. Zreszt posuchajmy: Skreliem obraz - powiada w autorskim komentarzu jeden z twrcw filmu niektrych uczu, przekona i wyobrae obecnych w yciu ludzi na dalekiej polskiej prowincji, a moe nie tylko tam; w pierwszym powojennym dziesicioleciu, a moe nie tylko wtedy... Prawda. Biaobrzegi daleko, rok 1946 dawno. Ale lasy janowskie. Koobrzeg. Kielecczyzna i Warszawa - bliej i od niezbyt dawna brzmi na onierskich cmentarzach uroczyste rocznicowe werble. To przecie wanie midzy dwudziestoleciem PPR a dwudziestoleciem zwycistwa przypomina nam Agnieszka, e od patosu do histerii niedaleko, a od histerii do miesznoci jeden krok. To przecie teraz pokazano nam ten film woajcy jednoznacznie, eby przesta bbni na cmentarzach, i wskazujcy, e ten, co bbni i szarogsi si w imi tego bbnienia, ten komendant, czowiek silnej rki, musi odej. Bo nawet, cho jest troch sympatyczny, nie nadaje si do wsppracy z normalnymi, zdrowymi ludmi, bo nawet, gdy chce poskromi chamstwo, to potrafi tylko chamskimi metodami, metod mocnego uderzenia.

Zbrukani i nieskalani

Czas chyba, aby sformuowa par wasnych sdw. Ot myl, i ten moralitet jest w istocie rzeczy gboko niemoralny. Jest niemoralny, poniewa wymierzony jest przeciwko ludziom spoecznego dziaania, przeciwko ludziom walki z okresu, w ktrym ten bj by warunkiem istnienia spoeczestwa. Poniewa potpia ich za waciwoci, immanentnie (rzekomo) zwizane z ich dotychczasow dziaalnoci, z t wanie bojow dziaalnoci. A wic - implicite - potpia tamto dziaanie onierskie, poniewa (wszelkie) dziaanie brudzi. Jest gboko niemoralny wobec historii tego kraju, w ktrym onierski mundur i bojowe odznaczenia s jednak odznaka nie zdziczenia, lecz trudnego starania o realizacje szlachetnych ideaw, poniewa obraca si przeciwko budowniczym fundamentw ycia, tego ycia zwykego, pokojowego, dzisiejszego. Sdz rwnie, e ten film o wychowawcy i potrzebie wychowywania jest gboko niewychowawczy, poniewa rzeczywistej sytuacji, w ktrej dzi yjemy, pracujemy, wychowujemy swoj modzie i dzieci - przeciwstawia konflikt wysnuty z teorii walki pokole. Poniewa modziey wtpicej, krytycznej i zbyt czsto hiperkrytycznej, pewnej siebie, a zbyt czsto zarozumiaej, daje faszyw a tak wygodn wytyczn mylow: gloryfikuje czyst, nieskalan modo i odrzuca pretensje steranego, zmczonego, zbrudzonego yciem i dziaaniem pokolenia poprzedniego, tamtego pokolenia fundamentw. Co wicej: dezawuuje dorobek, wag sowa, moralne prawo tamtego pokolenia do zabierania gosu, do uczenia i przekazywania wasnych dowiadcze opartych na walorach moralnych, wykazanych w tamtym okresie, dowiadczeniach i osigniciach zgromadzonych w toku walki i pracy. W imi czego? W imi zwalczania kompleksu kombatantw? Me sposb nie zgodzi si ze zdaniem jednego krytyka, ktry wyama si ze zgodnego chru zwolennikw filmu w naszej prasie; z tego wanie punktu widzenia kwestionowa spoeczn przydatno Agnieszki 46. Zgadzam si z nim, gdy pisze: sama teza wydaje sie dosy ryzykowna w odniesieniu do tematu filmu. Walczc z kompleksem kombatanta - jake juz dzi nieistotnym - mona poda w wtpliwo wartoci moralne i psychologiczne zwizane z prawami weteranw-234 A poza tym sdz, a nawet wiem, e ten film o Agnieszce roku 46, o osadnikach wojskowych o kompleksie kombatantw jest gboko, podwjnie, nieprawdziwy.

Agnieszka na tle epoki

Agnieszka 46 to film z artystycznego punktu widzenia zrobiony bezbdnie. Kady epizod, kada posta, kady rekwizyt, kade ustawienie kamery podporzdkowano bez reszty idei filmu. Nie ma tam przypadkowoci, nie ma adnych nawet drobiazgw, adnych wajd, ktre nie wiadomo skd si
234

St. Grzelecki: Ostatni kombatant, Zycie Warszawy z 26.11.1964.

wziy i nie wiadomo czemu su. Tu przysowiowa strzelba, wiszca w pierwszym akcie na koku niechybnie w trzecim akcie zostanie zdjta ze ciany i wystrzeli. Wszystko co pokazano w filmie, dobrano celowo. Wszystko, co nie suyoby celowi, odrzucono, pominito milczeniem. Co pokazano? Nie bd powtarza. Czy prawd? I tak, i nie. Prawda jest obszerna - jest z czego wybra... Wrd kilku tysicy osadniczych wiosek, w ktrych zamieszkali pierwsi Polacy na ziemiach odzyskanych, onierze 1 i 2 armii (wraz z rodzinami przeszo 200 tysicy ludzi), mona byoby znale kady poszczeglny fakt i kady prawie obraz pokazany w filmie. Moe wic istnia taki Bacz, moe wygrzebano go gdzie z protokou sdowego. Moe istniay gdzie takie Biaobrzegi i taki okrcik, i Agnieszka, wydobyta gdzie z Pamitnikw modych nauczycieli. Ale my wiemy, e na wiecie byo ju wszystko, e dla kadej postaci znale mona prawdziwy prototyp, dla kadej zbrodni papierek w sdowych aktach, dla kadej ohydy wzr realny z ycia wzity. Jednake nawet w tych Biaobrzegach zmontowanych z dziesiciu obrazw dobranych z tysica wsi dziao si co jeszcze oprcz tego, co zgodnie z artystycznymi zaoeniami pokazano nam w filmie. Co wic pominito w filmie? Duo... Cae ycie... Na przykad - mona by zapyta - z czego wioska si utrzymuje? Jak si zagospodarowaa, jak pracuje? Trzeba by zapyta, z czego yj te kobiety - wdowy po tamtych? Przecie z kompanii Bacza wrcio tylko szesnastu. Reszta mczyzn ley tam, pod zamkiem. Mona by si zapyta, ile komendant - sotys Bacz - nachodzi si za tym, aby swoich zdemobilizowanych tu osiedli, jak zabiega o przydzia koni i krw z UNRR-y i poniemieckich maszyn, jak organizowa robot i ycie, dzieli niepodzielne i jednoczy nie dajce si zjednoczy prace szesnastu samodzielnych gospodarzy dla szedziesiciu czy osiemdziesiciu rodzin, jak zreszt ciga te rodziny, jak ich szuka, wyreklamowywa z transportw, przywozi, jak je prowadzi po raz pierwszy na grb ojca czy syna. Nie tylko mona, trzeba by si zapyta. Nie w imi wszystkoizmu. W imi zrozumienia waciwej treci tego, co si na filmie pokazuje. Np. wwczas pewnie inaczej wygldaaby biaobrzeaska nienawi do tej ssiedniej cywilnej wioski... Wioski, w ktrej jest tylu mczyzn. Wioski, w ktrej nie ma sierot. Nie pytajmy natomiast, skd tyle goryczy ju po roku od zakoczenia wojny u tych ludzi, u komendanta Bacza; nie pytajmy, skd nabra przekonania, e ludzie po wojnie stali si mniejsi, podlejsi ni w czasach heroicznych, cho przecie czas heroiczny dla Biaobrzegw nie skoczy si jeszcze wcale - ledwie przed paroma miesicami po dugiej podry w nieznane przybyy rodziny. Ta gorycz z duo pniejszych lat pochodzi. Tak, my ju wiemy, e prawda jest obszerna, mieci w sobie wszystko i wszystko mona z niej wybra. Ale i to wiemy - w sztuce nawet nie chodzi o to, co si wybiera - ogolonych czy nie ogolonych bohaterw. To naturalne, e wybiera si taki budulec, jaki najlepiej odpowiada charakterowi budowli, ktr si zamierza wznie. I w sztuce - nie ma zego czy dobrego, czarnego czy rowego budulca. S tylko ze lub dobre budowle, ze lub dobre cele. Jakiemu celowi suy ta budowla?

Tym celem gwnym Agnieszki - jak si wydaje - byo ukazanie negatywnej treci kompleksu kombatantw. Piknie - tpi naley wszelkie zo. Tylko czy to zo realne? Czy w naszych najnowszych dziejach tkwi materia do tego zestawienia postaw bohaterw wykolejonych i zdziczaych z tymi, ktrzy wnosz nowe pokojowe wartoci? Czy w ogle w Polsce istnia kompleks kombatanta, klasyczny kompleks zaczadzonych przez wojn, taki, o jakim pisz wszyscy krytycy filmowi i recenzenci? Nie ulega wtpliwoci, e wrd dwch milionw Polakw, ktrym narodowa potrzeba woya bro do rki, musieli si znale tacy, ktrzy kochali samo wojenne dziaanie i ktrzy 9 maja 1945 roku znaleli si w prni. Jednake nie wolno zapomina, e wojna dla Polski trwaa bardzo dugo, e bya naprawd straszna, niezwykle uciliwa, krwawa, wyczerpujca. Mao kto z tych, ktrzy kochali walk, dotrwa do jej zakoczenia. Mao komu w Polsce nie wystarczyo szeciu lat, aby uleczy si z wojennych zamiowa. 9 maja doprawdy bardzo mao byo u nas ludzi, ktrzy jeszcze nie nawojowali si do syta. Ci za nieliczni znajdowali szerokie polityczne ujcie dla swoich niewyytych ambicji, a kompleks kombatanta uton u nas bez ladu w kompleksie wojny jeszcze nie skoczonej wobec tego, e nie powstaa Polska taka, jak sobie niektrzy wyobraali. Uton wrd postukiwania strzaw zza wga polskiej maej wojny domowej. Ogromna onierska masa, koczca wojn 9 maja 1945 roku, naprawd nie kochaa wojny. Robiono, co trzeba, z poczucia obowizku, z poczucia dziejowej koniecznoci, ale bez smaku. Nic nie sprawio takiej radoci ludziom 1 armii jeszcze w mundurach, jak mono wzicia udziau w zwykych wiejskich pracach rolnych na Pomorzu jeszcze w czasie wojny, gdzie midzy szturmem Koobrzegu a forsowaniem Odry. O nic nie dopytywano si tak gorco, jak o rozkazy demobilizacyjne, warunki osadnictwa i kwesti sprowadzenia rodzin. Nie mieli atwego ycia pierwsi osadnicy na pustych zagrodach, najczciej w najbardziej zniszczonych przygranicznych powiatach. Bez krowy, bez konia, bez najprostszego acha cywilnego na grzbiet czy do chaupy, dugo, zbyt dugo czekajcy na swe kobiety, bez ktrych przecie na wsi nie sposb gospodarzy, na swoje dzieci. Mieli za plecami te swj baga, ktrym obarczya ich historia. Nie, nie sama wojna, lecz wczeniejsza, przedwojenna rzeczywisto. Z Polski B, z zachodniej Biaorusi, z Woynia, z zachodniej Ukrainy, ze wsi biednych i zacofanych - dalecy byli od gotowoci do roli, jak wyznaczya im sytuacja dziejowa, roli pionierw nowego. Z trudem dawaa im si nowa rzeczywisto. Ale te w swym bagau mieli warto bezcenn, uksztatowan wanie w wojsku, a cilej - w zwizku z tym, e w szeregach tego ludowego wojska stanli i walczyli. wiadomo wasnej woli, wiadomo, e wasny los od nich bdzie zalee, e s wani, e wasnymi decyzjami i wasnym wysikiem ksztatowali i nadal ksztatowa bd przyszo kraju i przyszo wasn. Mieli poczucie podmiotowoci. Istotnie, w pierwszym okresie istniay tendencje do utrzymania pewnych form wojskowej organizacji i dugo jeszcze trway frontowe powizania, uwarstwienia spoeczne, autorytety i moralne zobowizania. Byli frontowi dowdcy zostali sotysami, a kompanijni fryzjerzy nadal strzygli ca kompani - wie. T organizacj rodzio samo ycie. Poczuciu samotnoci wobec rozbicia dawnych wizi wiejskich przeciwstawiali zyskane w wojsku poczucie koleestwa. Dezorganizacji powojennej trwa i sprawdzon organizacj wojskow. Bezradnoci wobec nowego rodowiska yciowego na nowych nie znanych ziemiach - kolektywno wiejsk, ssiedzk, tu - przybran w ksztat wojskowego

porzdku. A poza tym naprawd potrzebowali pomocy. Ci z dowdcw, ktrzy pozostali z nimi rwnie po demobilizacji, ci, ktrzy wyprowadzili ich - Polakw zabuaskich - ze lepej uliczki politycznej, ktrzy przeprowadzili ich przez ogie i wod okupacji i wojny do zwycistwa, starali si pomc im na nowej drodze, prowadzi ich dalej ku wiatu, ku postpowi, ku szczciu. Kompleksy przyszy pniej. Gdy w epoce bdw i wypacze zaprzeczono sensowi ich wysiku nad zagospodarowaniem ziem odzyskanych. Gdy zaprzeczono prawu do wasnego zdania, do wpywu na bieg wydarze nawet we wasnej wsi. Gdy zaprzeczono ich podmiotowoci, Odbiciem tego wanie, jak myl, jest nastrj Agnieszki tamtej, Machowej, nastrj ksiki opisujcej czasy popadziernikowe, pne lata pidziesite. Przeniesienie go na jesie roku 46, zwizanie przyczynowe ze sub wojskow, wojn jest po prostu faszem. Prawdziwa Agnieszka roku 1946 nie spada z nieba ani nie przybya e Szwecji. To po prostu sam komendant Bacz by moe kazaby dzieci czwrkami prowadzi do szkoy. Ale szko on wanie zaoy. Szko i kuchni dla sierot. Przede wszystkim.

Ciekawe jako objaw

Jak to si stao, e trzej twrcy wielkim nakadem pracy, talentu, serca tworzyli dzieo poruszajce, a tak odlege od prawdy - prawdy historycznej tamtej epoki i prawdy moralnej naszego czasu? Jak to si stao, e opowiedziano nam histori zupenie jakby rzeczywist, tak mocno osadzon w realnoci, a zarazem rzeczywistoci przeciwstawn, stanowic w istocie negatyw prawdziwego obrazu? Myl, e stao si tak dlatego, i autorzy wysnuli swoj opowie wbrew pozorom nie z rzeczywistoci, ale wprost przeciwnie - z gowy. e rol naczeln - przed prawd materialn przyznali myli porzdkujcej, a dokadniej; nie myli wasnej, lecz pewnej obsesji, z dawna rozpowszechnionej wrd naszej inteligencji twrczej. Agnieszka 46 to gos w dyskusji sprzed lat. Gos niestety dowodzcy potgi i trwaoci legend, deformujcych nasz wiedz o wiecie, w ktrym yjemy. Powzite a priori przeciwstawienie pokolenia walki pokoleniu pokojowej pracy, pokolenia bohaterw i moralnych ofiar wojny pokoleniu pozytywnej twrczoci, ta teoria walki i zmiennoci pokole - to relikt uksztatowanego od wielu dziesicioleci pogldu na histori Polski, jako na histori zmiany pokole prowadzcych - romantycznego i pozytywistycznego. Prno przed laty Berent przypomina, e to wanie pokolenie klasycystyczne, pokolenie Sejmu Wielkiego, pokolenie bardzo organicznikowskie chwytao za bro w latach insurekcji i epopei napoleoskiej, prno Kieniewicz charakteryzuje dzi dramat trzewych entuzjastw. Ani rusz nie chcemy zrozumie, e rzeczywisto polska jest inna, e nie cechuje jej przeciwstawno tych postaw, ale ich cigo, e budowali ci sami, ktrzy wojowali, i ci sami, ktrzy zrywali si do walki, stawali pniej w pierwszym szeregu budujcych. Tosamo celw najwyszych dyktowaa t cigo, tosamo za sytuacji wymagaa stosowania tych samych metod ofiarnoci, entuzjazmu, realistycznego romantyzmu i w walce, i w pracy.

To upostaciowanie walki dobrego i zego w ksztacie konfliktu wojowniczych weteranw i pozytywistycznej siaczki to wanie rzutowanie na Polsk wspczesn historii, i to historii le zrozumianej, mitu polskiego. I oto znowu jestemy przy rzeczywistym temacie dyskusji sprzed lat, dyskusji o Siedmiu grzechach. Obranie za form waciw dla upostaciowania za, starego onierskiego munduru, kombatanckiego rodowiska - to rwnie relikt apriorycznego antymilitaryzmu i specyficznego, formalnego pacyfizmu naszej postpowej inteligencji (w rozumieniu sprzed lat czterdziestu). Zabawne, e ta sama postawa humanitarna - ktra kae jej odnajdywa okolicznoci agodzce, win spoeczn w kadej pospolitej zbrodni, jak choby owe trudne dziecistwo bd brak rozrywek, np. gdy trzech szczeniakw dla kilkusetkilometrowej wycieczki morduje kierowc takswki - ta sama postawa czy si z brakiem zainteresowania dla motyww i implikacji jednego tylko wykroczenia przeciw normalnoci: - udziau w walce zbrojnej. Czasem bywaj okolicznoci agodzce: obudne kierownictwo sanacyjne czy akowskie, ktre niewiadom modzie wtrcio w nonsensy walki... Odznaki 1 Dywizji im. Tadeusza Kociuszki na mundurach zbirw w Agnieszce nie pozostawiaj cienia wtpliwoci, e okolicznoci agodzce tu nie miay miejsca. Byli na wojnie? To wystarczy jako wyjanienie, dlaczego s zbirami. Trwaj w przywizaniu do wojskowej organizacji, zachowuj dawne autorytety i zalenoci? To wystarczy, by stworzy organizm zbrodniczy, ktry musi by odrzucony i rozbity w imi ycia. Sigaj do wojennych przywiza, ceni sobie godno swego czynu, swoje pamitki i swoje wspomnienia, powouj si na wi midzy sob i wi z tymi, ktrzy le za opotkami, pod murem paacu, na cmentarzu. Czyni to oczywicie w zej sprawie, jake mogoby by inaczej? Duch wojenny moe tylko zatruwa, paraliowa, wykolawia... Z gry wiadomo, e wojna rodzi zo, wojsko odczowiecza czowieka, wojenna przeszo prowadzi do degeneracji. I to nam powiedziano. To wiadomo pewnie jeszcze od Remarquea i wcale nie trzeba sprawdza... Wiedz o tym rwnie recenzenci, przyjmuj t tez za oczywist bd nawet rozwijaj j i konkretyzuj... I oto jestemy znowu przy istotnym temacie dyskusji sprzed lat. Bo to jest wanie najbardziej wulgarne widzenie zoonego zjawiska walki zbrojnej i organizacji sucej do walki, a take polskiej rewolucyjnej tradycji onierskiej. I wreszcie sprawa najtrudniejsza. Najtrudniejsza nie ze wzgldw merytorycznych, ale ze wzgldu na obyczaje, jakie si u nas od lat utary. Ot u nas nie wypada czu si dotknitym. To znaczy - nie wypada traktowa powanie tego, co si czyta, i tego, co si pisze. Niewybaczalnym za grzechem prostactwa intelektualnego jest protestowa.

Obrazili si rotmistrze...

C? Rozumiem, e trzeba mie poczucie skromnoci. A take poczucie humoru. Myl jednak, e trzeba mie take poczucie godnoci. I poczucie wizi, serdecznej wizi z tysicami, setkami tysicy zwykych ludzi, z ktrymi zwiza nas los narodowy, los onierski. Powiem otwarcie, co myl.

Myl, e pirem scenarzystw, kamer realizatorw filmu kierowaa rwnie, midzy innymi, nawet moe nieuwiadomiona, ale jednak pogarda. Pogarda dla tych setek tysicy, ktre w onierskich drelichach wrciy z frontu na zdewastowane gospodarki Pomorza i lska. Bo tylko pogard wytumaczy mona t swobod twrczego ducha, ktra pozwolia realizatorom ani przez minut nie zastanowi si nad tym, jak bd si czuy te setki tysicy, gdy ujrz taki swj portret. Nawet nie karykatur, nawet nie gorzk grotesk, gdzie satyryczne przejaskrawienie wiele uzasadnia, ale portret, portret na serio, ponur czarn fotografi. Fotografi z listu goczego. Powiem otwarcie: tak nie wolno --niech bdzie, e obrazili si rotmistrze. Obraaj si zreszt jak sdz susznie - rwnie inne rodowiska. Przedstawiciel rodowiska dziennikarskiego protestuje w Prasie Polskiej, gdy niejako subowym negatywnym bohaterem szeregu utworw staje si dziennikarz, a jego negatywno polega wanie na cechach wynikajcych rzekomo z jego zawodu. Pyta wrcz: komu suy taka propaganda?235. Pewne rzeczy s nie do pomylenia w odniesieniu do innych rodowisk spoecznych. Wyobraam ju sobie reakcj Zwizku Nauczycielstwa Polskiego, Ministerstwa Owiaty, caej prasy, gdyby ukaza si film o identycznej jak Agnieszka, lecz odwrconej sytuacji: mody, czysty jak za, szlachetny i niewinny podchory w imi postpu, swobody mylenia i godnoci ludzkiej wydaje bj ciau pedagogicznemu, rodowisku zasuonych pedagogw, profesorw i nauczycieli, ktre terroryzuje otoczenie, amic bezlitonie ludzi od siebie zalenych, dopuszczajc si zbrodni, morderstw i gwatw w imi obrony swego autorytetu i pozycji, w imi obrony honoru i godnoci zawodu nauczycielskiego... Nie wyobraam te sobie, aby ktokolwiek z inicjatorw, realizatorw i propagatorw Agnieszki zdecydowa si ubra biaobrzean w battledresy 2 Korpusu bd powstacze panterki. Nie odwayby si nawet o tym pomyle... i to bardzo dobrze. Niestety jednak - nie odwayby si, ale tylko ze wzgldw utylitarno-politycznych. Przykro mi, e nie ze wzgldw moralnych. Te nakazywayby mu bowiem chroni rwnie drelich ludowego Wojska Polskiego i Odznak Kociuszkowsk. Myl, e byoby dobrze, aby twrcy bardziej liczyli si jednak z tym, co pomyl ludzie - zarwno odbiorcy, jak i bohaterowie ich utworw. Myl te, e mj sd jest jednak zgodny z rzeczywist wymow dziea. Przejrzysto jego tez ideowych sprawia, e wszyscy krytycy odczytali go jako film o potrzebie moralno-psychicznego leczenia weteranw. Jego artyzm, a wic jego sia sugestywna, sprawi, e wszyscy przyjli jako oczywiste najbardziej absurdalne jego zaoenia. Niestety, jeden tylko dostrzeg te tezy i te zaoenia na tle dzisiejszej realnej rzeczywistoci polskiej, zaniepokoi si i zaprotestowa. Sdz, e fakt ten nie najlepiej wiadczy o naszej krytyce filmowe] Twrc tumaczy wiele: i obsesje, bez ktrych podobno nie ma sztuki, i talent, ktry pozwala zawrze w dziele treci, ktre w innych czasach inaczej bd odczytywane. Krytyk ma znacznie mniej na swe usprawiedliwienie. Nie wolno mu tkwi bez reszty w czystej sztuce. Cho niewtpliwie gow winien jej siga - nogami musi tkwi na dzisiejszej ziemi. To krytyka wanie powinna pokaza waciwy sens lub bezsens treci utworu. Powinna oceni suszno lub niesuszno jego mylowych propozycji. Pomaga odbiorcy w zrozumieniu dziea. Pomaga twrcy w zrozumieniu odbiorcy.

235

L. Goliski: Prasa Polska 1964, nr 12, s. 167.

A take, midzy innymi - uprzedza odbiorc, ostrzega twrc. Myl, e takiej pomocy wanie oczekuje od niej odbiorca, myl, e taka wanie pomoc potrzebna jest twrcom.

Co mi wolno

Nie kwestionuj, nie oburzam si, nie potpiam. Bardzo dobrze ju znam obyczaje na naszym froncie kulturalnym. Dobrze wiem, co wolno w ogle, a czego nie wolno mnie. Wolno napisa ksik i nakrci film, pokazujcy e my, ktrzymy wrcili z wojny, jestemy chorzy i niebezpieczni dla otoczenia, e normalni ludzie musieli toczy bj o pokojow i spoeczn reedukacj tych ludzi. Wolno ten film zanalizowa i wydoby z niego waciw czer barw w nim uytych. Wolno powiedzie, e to zbiry, e wie nie wie, jakie skrzyowanie osady ludzkiej ze mietniskiem, e rzdzi tam - wojskowy rygor przeksztacony niemal w gangsterski terror, w gangsterski styl. Ale mnie nie wolno powiedzie, e to nieprawda, e to paszkwil, bo ja wyrosem z wojny, ktra nie wyrabia skonnoci do zoonej moralnej refleksji. Nie wolno mi zakwestionowa prawa Agnieszki do tego, by wanie ona - spada z ksiyca - zostaa waciwym stranikiem wielkiej tradycji onierskich grobw. Nie wolno, bo jestem skaony wojn, ktra nie uczy szacunku dla powszedniego, ludzkiego trudu. Wolno powiedzie, e Agnieszka to przyczynek do przebrzmiaej ju dzi dyskusji o bohaterstwie i bohaterszczynie, e to gos upominajcy si o historyczny i psychologiczny realizm, przypominajcy prost, lecz niedocenion prawd, e etyka stanu wyjtkowego nie moe by mechanicznie i w caoci przenoszona na okres pokojowego ycia. Ale mnie nie wolno powiedzie, e to po prostu bzdura, e faszywy obraz przeszoci nie moe by adnym argumentem i e nikt niczego nie chce przenosi, natomiast nie w imi adnych tam historycznych i psychologicznych realizmw, lecz w imi zwykej uczciwoci uprasza si nie kama. Nie wolno mi, gdy jestem skaony wojn, ktra nie skania do tolerancyjnego i rozwanego wysuchiwania cudzych opinii... To wszystko wiem i dlatego ju nic wicej nie powiem. M.in. rwnie dlatego, e zdaj sobie spraw, e to, co pisz, e moja krytyka jeszcze nikomu nie pomoga ani nie zaszkodzia, e nikt tego nie wysucha i nikt adnych wnioskw z tego, co pisz, nie wycignie. Jedno wic tylko chciaem jeszcze wyjani: Jak to waciwie jest z tymi prawami weteranw? Od dwudziestu piciu lat w adnej z epok, jakie przey nasz kraj - ani w gromadzie, ani w powiecie, ani w stolicy nigdy nie syszaem, aby kto powiedzia: zasugi upowaniaj. Jeli kiedykolwiek syszaem o czyich zasugach, to tylko w kontekcie negatywnym: Dawne zasugi nie rozgrzeszaj bd nie zwalniaj z obowizku. Kapitan X, ktrego nazwiska ze zrozumiaych wzgldw nie podam, dwukrotnie ranny dowdca kompanii z 1 armii, pierwszy komendant wojenny i pierwszy komendant milicji w powiatowym miasteczku M. gdzie na zachodzie, ju w 46 roku uzyska w zamian za te zasugi eksponowane stanowisko kierownika administracyjnego niewielkiej nieruchomoci ziemskiej, zwanej wwczas PNZ - pniejszego PGR-u. Stanowisko eksponowane, zwaywszy, e pierwszym dyrektorem tego PGR-u i szefem kapitana by niepimienny, dawny zaufany fornal byego ziemianina, jednego z organizatorw Pastwowych Nieruchomoci Ziemskich w wojewdztwie, drugim - stetryczay cesarsko-krlewski pukownik,

trzecim - szarpany delirium tremens alkoholik itd., itp. przez pitnacie lat. W tym czasie tylko trzy razy przypomniano sobie o zasugach kapitana X. Raz nauczycielka tumaczya mu, e minione zasugi ojca nie upowaniaj crki do podpowiadania na lekcji. Drugi raz, gdy z majtku zbiegli ostatni robotnicy, w odpowiednich organach stwierdzono, e polskie, a nawet radzieckie, frontowe ordery nie uchroni kapitana od oskarenia o sabota. Trzeci raz, gdy pewien mody czowiek zakomi si na jego stanowisko i wytoczy mu spraw o to, e do wojska wstpi... dopiero w 43 roku: pniejsze zasugi nie przekrelaj tego... opnienia! Nie wiem, do czego upowaniaj dawne zasugi, co to s prawa weteranw. O ich rwnouprawnienie, elementarny szacunek, upamitnienie polegych stara si musiay dugo cae organizacje - ZBoWiD, Rada Ochrony Pomnikw Walki i Mczestwa, wojsko, organizacje modzieowe. Nie wszdzie dotary... A c mwi o zasugach i prawach szczeglnych... Widz cigle jeszcze, e sami weterani za co raz po raz ponosi maj odpowiedzialno, e raz po raz powraca sprawa kompleksu kombatanta, e kada prba ukazania naszych dowiadcze bd utrwalenie pamici polegych kolegw napotyka zacieky opr w niejednym rodowisku, a posta onierza-uczestnika walki antyfaszystowskiej staje si obiektem oszczerczych atakw. Agnieszka 46 jest tego dobitnym dowodem. Jest ona niewtpliwie gosem w niedawnej dyskusji o tradycjach, o patriotycznej, wychowawczej wartoci moralnego dorobku naszego pokolenia. Jest gosem przeciwko temu dorobkowi. Jest gosem przeciwko nam, ktrzy od czasu do czasu nosimy te stare mundury, te medale, te odznaki grunwaldzkie i kociuszkowskie. Jest gosem przeciwko nam, ktrzy stajemy na baczno w czasie apelu polegych, dla ktrych oskot aobnego werbla ma sens oglnoludzki i bardzo osobisty. Jest gosem przeciwko nam - onierzom osadnikom ze wszystkich Biaobrzegw, jak Polska duga i szeroka. Jest gosem rwnie przeciwko mnie. Bo ja te jestem z Biaobrzegw. To chyba wolno mi powiedzie?!

O tradycji serio

Specyfika polskiego procesu historycznego sprawia, e tradycja narodowa, pami o wydarzeniach i dowiadczeniach historii odgrywaj u nas szczeglnie donios rol w ksztatowaniu zarwno jednostek ludzkich, jak i caego spoeczestwa. Wskutek tego - jak gdyby na zasadzie sprzenia zwrotnego - specyfika ta wywiera rwnie szczeglnie doniosy wpyw na bieg i ksztat wydarze historycznych w Polsce.

Tradycja a wspczesno

Gdy w zachodniej Europie ksztatoway si nowoczesne narody w ramach wasnych pastw narodowych, nard polski pozbawiony by niepodlegoci. Na skutek rozbiorw wi ekonomiczna wsplny rynek narodowy, bdcy istotnym elementem wytwarzajcym wspczesny nard - ulega znacznemu osabieniu. Rwnie szczeglnie charakterystyczne dla naszej historii przesunicia ludnociowe i terytorialne osabiy znacznie oddziaywanie poczucia zwizku z najbliszym, dotykalnym ksztatem ojczyzny: krajem rodzinnym, krajem lat dziecinnych, ziemi, wsi, domem

ojcw, z tzw. ojcowizn, ktra stanowi istotny element ksztatowania wiadomoci narodowej. Tote w ksztatowaniu si nowoczesnego narodu polskiego zupenie szczegln rol odegray wizi jzykowe i kulturalne, elementy duchowe, a wrd nich wanie pami o wsplnej historii - tradycja narodowa. W pewnym sensie mona powiedzie, i Polska przez sto pidziesit lat istniaa jedynie w sferze wiadomoci spoecznej - w przeszoci i w przyszoci, jako wspomnienie i jako nadzieja, jako tradycja i jako postulat. Zwraca uwag aktywny charakter tego rodzaju postawy duchowej, twrcza i buntownicza tre tak rozumianej polskoci, patriotyzmu, gdzie tradycja - przeszo - rozumiana jest jako nakaz dziaania i dowiadczenie dziaania dla osignicia upragnionej przyszoci. Ten twrczy charakter tradycji i aktywna forma patriotyzmu znajduj szczeglny wyraz w walkach narodowowyzwoleczych, toczonych przez nasz nard w cigu minionych 150 lat. Byoby gboko niesuszne, gdybymy zlekcewayli dzi ogromny adunek ideowy zawarty w historii, w tradycji, w naukach i dowiadczeniach tych walk, ktre wci jeszcze ywe s w wiadomoci szerokich mas narodu, ktrymi przepojona jest polska kultura - poezja, literatura, sztuka. Szczeglny bieg naszej historii sprawi, e polska tradycja narodowa przesycona jest treciami nie tylko patriotycznymi, ale rwnie internacjonalistycznymi, a take licznymi elementami dowiadcze historycznych, swoistych nauk z przeszoci, ukadajcymi si w pewne tradycyjne, historycznie umotywowane tezy polityczne, stanowice fundament polskiego wiatopogldu. Marksistowska analiza historii Polski, naukowe podejcie do obiektywnej sytuacji narodu i pyncych z niej wnioskw, nie obala tego tradycyjnego kanonu polskiej polityki, lecz przeciwnie - pogbia go, zapewnia mu lepsze uzasadnienie i wiksz precyzj. Std partia robotnicza w swojej akcji wychowawczej w spoeczestwie opiera si w caej peni na dowiadczeniach historii, na tradycji narodowej, nadajc jej peniejszy politycznie i gbszy naukowo wyraz.

Wschd - Zachd

Na powstaniu pastwa polskiego przed tysicem lat zaway w sposb istotny napr teutoskich feudaw. Gdy tylko wrd plemion polskich dojrzay wewntrzne spoeczno-klasowe warunki ksztatowania si wadzy pastwowej, naturalny proces tworzenia si pastwa zosta niezwykle przyspieszony wobec nieustannego zagroenia z zachodu. Ekspansja doskonalszych pod wzgldem organizacyjnym form spoecznych, jakimi byy marchie feudaw niemieckich, niosa za sob doskonalsze metody eksploatacji, a nawet wrcz eksterminacji sowiaskich mas ludowych. Std pastwo polskie pierwszych Piastw byo - w o wiele wikszej mierze ni to zwykle w pierwszym okresie powstawania pastwa bywa - obronn organizacj oglnonarodow. Zawsze miano przed oczyma tragiczny przykad Sowian zachodnich, ktrzy takiego organizmu pastwowego wytworzy nie potrafili, wskutek czego ulegli niemieckiej przemocy, a w konsekwencji - wyniszczeniu i wynarodowieniu. Pierwsze wieki istnienia pastwa polskiego upywaj pod znakiem obrony przed najazdami z zachodu. Rwnie charakter polityki zagranicznej, sojuszw pastwowych wypywa z tej oglnopastwowej potrzeby. Unia polsko-litewska jest te najwyszym wykwitem tej polityki. Owocem tej unii -

rozumianej w pierwszym okresie istnienia jako sojusz narodw zagroonych przez niemieckich feudaw - jest wiekopomne zwycistwo grunwaldzkie. Dopiero pniej coraz potniej dochodzi do gosu druga strona unii - jej funkcja agresywna, jako sojuszu panw krakowskich i rusko-litewskich bojarw dla rozszerzenia wadzy na coraz odleglejsze ziemie wschodnie. Jest jednak rzecz charakterystyczn, e w dalszym biegu historii Polski widzimy jakociow wprost odmienno dwch nurtw politycznych, dwch kierunkw politycznego dziaania: na wschd i na zachd. Polskie akcje polityczne na granicy pnocnej i zachodniej, wojny prowadzone przez Polsk na tych granicach s z reguy wojnami obronnymi, wojnami odpowiadajcymi interesom szerokich mas ludowych, zagroonych przez feudaw niemieckich - zwaszcza pruskich. Wojny te prowadzone s przez szerokie masy - z udziaem drobnej szlachty i mieszkacw miast, czsto przy poruszeniu takich czy innych warstw chopstwa- Zwycistwa w tych wojnach oznaczaj umocnienie pastwa polskiego, jego konsolidacj polityczn, zwikszenie w nim wpywu czynnikw na owe czasy postpowych. Polska polityka wschodnia i wojny toczone przez Polsk na wschodzie s w przytaczajcej wikszoci imprezami dalekimi od potrzeb i zainteresowa spoeczestwa polskiego. Prowadzone s zwykle przez samego krla, nieraz z wasnej szkatuy (wojny Batorego z Moskw), bd te przez poszczeglnych magnatw polskich wasnymi siami (wyprawy moskiewskie Mniszchw). Sukcesy w tym wojnach umacniaj siy i wpywy krlewit kresowych - najbardziej reakcyjnej czci magnaterii polsko-litewsko-ruskiej, osabiaj natomiast wadz krlewsk, osabiaj pastwo polskie. Prowadzc do wzrostu si magnaterii, pozwalaj jej stopniowo zyska pozycj panujc, zdawi i stamsi, nie tylko stan chopski, lecz rwnie mieszczastwo, a tym samym osabi spoisto wewntrzn i siy ekonomiczne kraju. Punktem zwrotnym na drodze do upadku pierwszej Rzeczypospolitej s wojny kozackie w XVII wieku, ktre doprowadziy do takiego wyczerpania si Polski, e w kilka lat pniej nie bya ona w stanie oprze si najazdowi szwedzkiemu. Jednorazowy zryw patriotyczny drobnej szlachty, miast i chopstwa w okresie Potopu potrafi doranie zaradzi klsce, nie mg ju jednake tchn ycia w rozpadajc si Rzeczpospolit. W poowie XVIII wieku Polska - pastwo ogromne jeszcze i pozornie potne, zwaszcza na wschodzie - jest ju waciwie niespjnym terytorium, rozszarpywanym przez magnacki egoizm, toncym w szlacheckiej ciemnocie i pozbawionym rde siy, jakie wczesnym krajom dawao sprawne, scentralizowane pastwo, bogate miasta i gospodarna wie. Epoka pierwszej Rzeczypospolitej zamyka si jedn niemao wan nauk polityczn: istotne interesy Polski le na zachodzie, z nimi zwizany jest los twrczych, produktywnych warstw narodu. Pozorna potga na wschodzie, budowana na ucisku obcych narodowo mas pracujcych, zawsze bya miertelnym niebezpieczestwem dla istoty siy Polski i dla jej przyszoci.

Niepodlego - postp

W drugiej poowie XVIII wieku w caej Europie dojrzewa przeom formacji spoeczno-ekonomicznych, kryzys systemu feudalnego - na czoo spoeczestw wysuwa si buruazja. Rwnie w Polsce

narastaj elementy przeomu. Wwczas, w dobie reform stanisawowskich, Sejmu Wielkiego i Konstytucji 3 Maja, ksztatuje si zasadniczy ukad si, zasadnicza formua polityczna historii Polski na ca now epok - epok walki o Polsk niepodleg, nowoczesn i potn. Czoowym problemem stojcym przed patriotami polskimi tej doby jest sprawa utrzymania niepodlegoci Polski jako niezbdnych ram dla rozwoju nowoczesnego narodu. Warunkiem utrzymania niepodlegoci Polski jest gwatowne dokonanie przeobrae wewntrznych o charakterze postpowym, przeobrae lecych w interesie szerokich warstw narodu. W tym deniu do postpu spoecznego los i przyszo Polski wi si najcilej z nowoczesnymi, postpowymi prdami Europy - wwczas konkretnie z hasami rewolucji francuskiej. Odrodzeniu ojczyzny przeciwstawiaj si zdecydowanie jedynie erujcy na jej saboci magnaci. Walka przeciwko postpowi w obronie egoistycznych, klasowych uprawnie prowadzi na pozycje zdrady narodowej, do hasa, ktre w uproszczeniu tak mona by sformuowa: Ojczyzna? Jeli nie ma by nasza, lepiej, by jej nie byo. Podczas gdy patrioci dla zapewnienia postpowej przebudowy i umocnienia siy ojczyzny staraj si zorganizowa swoisty front narodowy (obejmujcy pocztkowo cz szlachty i mieszczastwo) i pragn zapewni sobie przynajmniej yczliwo chopstwa, magnateria siga po pomoc obc - pomoc najbardziej reakcyjnych si wczesnej Europy: carycy i krla pruskiego. Z samych panw zguba Polsce - pisa wwczas wybitny dziaacz polskiego Owiecenia, Stanisaw Staszic. Ten oglny ukad si i ta oglna tendencja historii Polski obowizuj przez 150 lat, do czasw drugiej wojny wiatowej. Oczywicie w miar rozwoju wydarze, a take w miar nabierania dowiadcze poszczeglne elementy tego ukadu si i problemw pogbiaj si i precyzuj. Przede wszystkim sprecyzowano postulat cisego zwizku midzy narodow przyszoci ojczyzny, jej niepodlegoci a postpem spoecznym, unowoczenieniem struktury spoecznej Polski. Pogbia si zrozumienie wizi midzy walk narodowowyzwolecz i spoeczno-wyzwolecz. Reformy Sejmu Wielkiego, ktre zmierzay do odsunicia od wpywu wielkiej magnaterii, a zoenia losu ojczyzny w rce bardziej postpowej redniej szlachty, sprzymierzonej z mieszczastwem, okazay si niewystarczajce. Rozumiano coraz lepiej, i kluczem do historii Polski jest rozwizanie kwestii chopskiej: uwolnienie chopstwa z feudalnej niewoli i nadzielenie go ziemi. Ju Powstanie Kociuszkowskie bierze chopa pod opiek prawn pastwa, ale czyni to zbyt niemiao. Analiza przyczyn klski insurekcji przekonuje postpowych patriotw, i rodki te nie byy wystarczajce. W pniejszych latach polski ruch patriotyczny wie swe nadzieje z Napoleonem - przy swoistej dwoistoci stanowiska wobec niego. Jedno skrzydo patriotw dostrzega w Napoleonie przede wszystkim zewntrzn si polityczn, walczc z krajami, ktre podzieliy midzy siebie Polsk, drugie skrzydo - cile zwizane z ideologi francuskiego Owiecenia, a nawet rewolucji buruazyjnej - dostrzega w prdach napoleoskich przede wszystkim to, co w nich jeszcze pozostao z postpowych hase przewrotu buruazyjnego. Std polskie formacje wojskowe walczce pod Napoleonem, a potem zalek nowoczesnego pastwa polskiego, jakim byo Ksistwo Warszawskie mimo wszystkich stron ujemnych, pyncych z uzalenienia od coraz bardziej zaborczej polityki cesarza Francuzw - posuny znacznie dzieo postpu spoecznego w Polsce. Zapewniy jej fundamenty nowoczesnego, buruazyjnego ustawodawstwa, wasnej administracji pastwowej, skarbowoci, nowoczesnej owiaty, a take pierwsze narodowe, obejmujce wszystkie warstwy spoeczne, wojsko przepojone duchem demokratyzmu.

W latach witego Przymierza jednak wiele z tych osigni zostao zaprzepaszczonych, a szlachcie przywrcono wiele uprawnie typu feudalnego. Radykalne postulaty spoeczne, wysuwane jeszcze przez Kotaja w okresie Sejmu Czteroletniego i Powstania Kociuszkowskiego, po trzydziestu latach okazay si rwnie aktualne. Ruch patriotyczny w pocztkach XIX wieku w dalszym cigu mia do rozstrzygnicia generalny problem epoki - problem uwaszczenia chopstwa. Oglnie uznan przyczyn klski Powstania Listopadowego jest, i ywioy rewolucyjne nie potrafiy wymusi na kierujcych powstaniem ugrupowaniach zachowawczych radykalnego rozstrzygnicia tej kwestii. Woanie posa Jana Szanieckiego uczymy milion wolnych chopw, a z nich milion obrocw wolnej ojczyzny, propozycje Lelewela, rewolucyjne wystpienia studentw i rzemielnikw, modszych oficerw powstania i wiejskiej inteligencji nie zostay wysuchane. Za to po klsce powstania wikszo dziaaczy polskiego ruchu wyzwoleczego - od potnego Towarzystwa Demokratycznego Polskiego po utopijno-socjalistyczne Gromady Ludu Polskiego dostrzega, i problem niepodlegoci ojczyzny oraz problem praw politycznych i pozycji spoeczno-ekonomicznej chopw, stanowicych przytaczajc wikszo ludnoci kraju, jest w gruncie rzeczy jednym i tym samym problemem. Haso wyzwolenia chopw znajduje si odtd na pierwszym miejscu wrd hase wszystkich wystpie patriotycznych spiskw wewntrz kraju, powaniejszych wystpie lat 1834 i 1844 oraz powstania krakowskiego 1846 r. Powstanie Styczniowe roku 1863 za rozpoczyna si od opublikowania dekretu tajnego Rzdu Narodowego, obalajcego porzdki feudalne na ziemi polskiej, nadajcego chopu wszystkie prawa obywatelskie oraz nie kwestionowan wasno ziemi, ktr uprawia. Rozwj kapitalizmu na ziemiach Polski zmienia nieco ksztat zalenoci midzy przyszoci polityczn, niepodlegoci kraju a jego treci spoeczn. Dochodz do gosu nowe siy spoeczne - klasa robotnicza - i rodz si nowe potrzeby wyzwolecze. Nie zmienia si jednak istota problemu: nienaruszalna, obiektywna zaleno midzy niepodlegoci a wyzwoleniem spoecznym, midzy postpem a wolnoci. W tym stadium na czoo spoeczestwa wysuwa si klasa robotnicza, ktra toczc walk o wasne wyzwolenie spoeczne, podejmuje rwnie rozstrzygnicie wszystkich nie zaatwionych dotychczas problemw spoeczno i narodowowyzwoleczych, podejmuje rwnie sztandar walki o wyzwolenie narodowe. Zwizek midzy wyzwoleniem spoecznym a narodowym, midzy walk patriotyczn a walk klasow nabiera szczeglnej ostroci na ziemiach zaboru pruskiego. Tam zarwno panowanie klasowe, jak i ucisk narodowociowy reprezentuj te same siy: niemieckie obszarnictwo i mieszczastwo w Poznaskiem, na Pomorzu i na lsku. Niemiecki wielki kapita i stojce za nim niemieckie pastwo s oczywistym wrogiem zarwno narodowym, jak i klasowym polskich grnikw i hutnikw lska, robotnikw, rzemielnikw i chopw Poznaskiego i Pomorza. Std narodowe powstania antyniemieckie w grudniu 1918 roku w Poznaskiem oraz w latach 1919, 1920 i 1921 na lsku s bardziej ni ktrekolwiek z dotychczasowych ruchw narodowowyzwoleczych ruchami chopskorobotniczymi, a w niektrych swoich fazach (jak na przykad I Powstanie lskie) wrcz wystpuj jednolicie pod biao-czerwonymi i czerwonymi sztandarami

Polska - Rosja

Drugim obok splotu potrzeb narodowo i spoeczno-wyzwoleczych momentem szczeglnym, przewijajcym si przez cae ostatnie 150-lecie historii Polski, jest wi wysikw wyzwoleczych Polakw z ruchami rewolucyjnymi i postpowymi w Rosji. Pierwsi Polacy przeladowani przez carat za sw patriotyczn postaw - w stepach ziemi orenburskiej, na Uralu i Powou, czyli si z chopskimi oddziaami powstaczymi Pugaczowa. Uwikana midzy zaborcze potgi Prus i Austrii Polska od pocztku swej walki o wyzwolenie z pocztku niemiae, potem coraz wyraniejsze nadzieje wizaa z przemianami demokratycznymi i siami rewolucyjnymi wewntrz bratniego narodu rosyjskiego, tylko w zwycistwie postpu w tym wielkim kraju widzc szans zwycistwa i utrwalenie bytu ojczyzny. Ju Powstanie Kociuszkowskie prbowao apelowa do chopw rosyjskich. Pniej splataj si cile wiziami sojuszu politycznego i przyjani osobistej losy spiskowcw polskich z lat dwudziestych XIX wieku i przyszych rosyjskich dekabrystw. Powstanie Listopadowe uczcio imiona i czyny straconych przez carat dekabrystw, a w rocznic ich mierci urzdzono im w Warszawie symboliczny honorowy pogrzeb wojskowy. Tego dnia Sejm polski oficjalnie pozbawi cara Mikoaja I wadzy w Polsce. Z inicjatywy Lelewela na drogach marszu armii carskiej specjalne patrole powstacze pozostawiay proporczyki z napisem: Za Wasz wolno i nasz, oraz rozrzucay proklamacje rewolucyjne adresowane do onierzy rosyjskich. W latach przygotowa do Powstania Styczniowego wi midzy ruchem wyzwoleczym Polski a ruchem rewolucyjno-demokratycznym w Rosji bya najcilejsza. Czerwoni w Polsce, dziaacze Ziemli i Woli w Rosji planowali wsplne wystpienie przeciwko caratowi w caym imperium. Oficerowie Rosjanie z organizacji kpt. Potiebni obiecujc poprze polskie powstanie zawarowali sobie prawo tworzenia na terenie Polski Wolnych Druyn Rosyjskich, ktre pod sztandarem walki z caratem, rewolucji demokratycznej i wyzwolenia chopstwa miay z Polski przedziera si na ziemie rosyjskie. Najpikniejsze karty polskiego powstania roku 1863 zwizane s z dziaalnoci tych Czerwonych dowdcw i powstacw, ktrzy wychowani byli w ideowej szkole Czernyszewskiego i Sierakowskiego, w myl umowy Hercena z Padlewskim, oraz ze wspln walk rewolucyjnych oficerw i onierzy Rosjan i powstacw Polski. Rewolucja rosyjska miaa proklamowa niepodlego bratniej Polski. Powstanie polskie miao dopomc w dokonaniu rewolucji w Rosji. Jedno de wyzwoleczych Polski i ludu rosyjskiego na nowym etapie historycznym podja klasa robotnicza i jej partia. Wspaniaym jej przejawem jest wzajemna pomoc rewolucjonistw polskich i rosyjskich w roku 1905, solidarnociowe wystpienia Petersburga i Moskwy, Warszawy i odzi. Pod tym samym sztandarem, pod tymi samymi hasami walczyli polscy onierze Rewolucji Padziernikowej na wszystkich frontach wojny domowej. Pod tymi samymi sztandarami, pod tymi samymi hasami walczyli rami przy ramieniu partyzanci i onierze Polski i Zwizku Radzieckiego w latach drugiej wojny wiatowej. I tak samo walczyli oficerowie rosyjscy w mundurach polskich w roku 1863 oraz w szeregach polskiego wojska w latach 1943, 1944 i 1945; oddawali swe ycie w walce przeciwko wrogowi Polski - przeciwko wsplnemu wrogowi naszych narodw.

Rzdy czy ludy

Trzecim niezwykle istotnym elementem dowiadczenia historycznego, zawartym w naszej tradycji narodowej, jest ostateczne wyjanienie stosunku istotnych interesw narodu polskiego do generalnych problemw ycia politycznego Europy i wiata. Ju u swego zarania polski ruch wyzwoleczy, toczcy walk z trzema feudalnymi mocarstwami naszymi ssiadami - poszukiwa punktw oparcia w wczesnej Europie. Zwizany od pocztku z rozpoczynajcym si przewrotem buruazyjnym, siga pocztkowo w sposb suszny i zdrowy po sojusznikw w siach europejskiego postpu, europejskiej rewolucji buruazyjnej. Sam te w epoce Powstania Kociuszkowskiego odegra istotn rol, ratujc rewolucj francusk przed zdawieniem przez koalicj feudalnych monarchw. Podobnie zreszt pniejsze wystpienia powstacze Polakw osaniay i w pewnej mierze ratoway rewolucj buruazyjn na Zachodzie - we Francji, w Belgii itd. Jednake rycho okazao si, e rewolucja buruazyjna w Europie - wanie na skutek swego buruazyjnego, a wic ograniczonego charakteru - nie jest w stanie wywrze istotnego wpywu na losy Polski, zwaszcza w pniejszej epoce, gdy na zmian buruazji walczcej, rewolucyjnej, przychodz ukonstytuowane buruazyjne pastwa, strzegce sytego dostatku swych klasowych mocodawcw. Dowiadczenia zarwno wojen napoleoskich, jak i powsta roku 1830 i 1863 dowiody, i Polska nie moe liczy na pomoc buruazyjnych krajw Zachodu, cho te zawsze gotowe s posuy si polskim ruchem narodowowyzwoleczym dla wasnych interesw. Std w poowie XIX wieku gruntuje si w polskim ruchu narodowowyzwoleczym przekonanie, i oparcia naley szuka nie wrd rzdw, lecz wrd ludw Europy. Polski ruch narodowowyzwoleczy sprzga si nierozcznie z europejskim ruchem radykalnym i rewolucyjnym, z tajnymi stowarzyszeniami karbonariuszy, z Mod Europ Mazziniego, z Garibaldim, a potem z rodzcym si midzynarodowym ruchem robotniczym. Polscy rewolucjonici walcz na barykadach wszystkich europejskich rewolucji w roku 1848 - w Berlinie i w Wiedniu, w Paryu i w Brukseli, w Palatynacie i Nadrenii, a wreszcie na Wgrzech. Z kolei w polskim ruchu narodowowyzwoleczym bior udzia Francuzi i Wosi, Niemcy, Wgrzy i Czesi. Gdy przeobraenie Europy w drugiej poowie XIX wieku wysuwa naprzd now si spoeczn - klas robotnicz i jej ruch - patrioci polscy s pierwszymi wrd europejskich ruchw wyzwoleczych, ktrzy opowiadaj si za t si i cz swe starania z jej rozwojem. Przywdcy Powstania Styczniowego zostaj generaami Komuny, a kilkuset Polakw walczy w jej obronie. Ci z nich, ktrzy ocalej, skupi si wok Marksa i Engelsa, wok I Midzynarodwki. Dowiadczenia pocztkw XX wieku niczego te w tym ukadzie si nie zmieniy. Zarwno w latach pierwszej, jak i drugiej wojny wiatowej potwierdzia si XIX-wieczna teza, i nard polski nie ma czego oczekiwa od rzdw Europy, moe natomiast liczy na poparcie ludw Europy, na poparcie si rewolucji i z ni winien wiza swoje nadzieje. Tak te czynili onierze polscy radzieckiego listopada 1917 r. i ochotnicy polscy w Hiszpanii lat trzydziestych. Ucielenione w postaci socjalistycznego pastwa radzieckiego siy rewolucyjne nowej Europy okazay si tymi, ktrych pomoc pozwolia ostatecznie zakoczy zwycistwem 150-letni walk narodu polskiego o wolno narodow i wyzwolenie spoeczne, o wasne pastwo - bezpieczne i silne.

Suma dowiadcze

Polska tradycja narodowa jest wic jak gdyby sum dowiadcze historycznych narodu polskiego, zdobytych, pogbionych i utrwalonych w toku 150-letniej walki. Nie jest ona tylko obyczajem narodowym, nie jest tylko ksztatem odrbnoci, form bytu narodowego, lecz jest swoistym kanonem wiedzy politycznej, a zarazem swoist sum wzorw postpowania obywatela-patrioty i czowieka postpu. Tradycja historyczna, ta wanie suma dowiadcze i dyrektyw ludzkiego postpowania, jest w spoeczestwie polskim niezwykle silna wanie ze wzgldu na rol, jak odgrywa w okresie rozbiorw, a pniej okupacji hitlerowskiej. Treciami tej tradycji przepojona jest wielka poezja i literatura polska - od utworw Mickiewicza i Sowackiego, poprzez polsk powie realistyczn koca XIX wieku, a po dziea klasykw XX wieku i duchowych ojcw wspczesnej socjalistycznej literatury polskiej, jak Stefan eromski. Treci te zawarte s w wielkim polskim malarstwie XIX wieku, w tematyce utworw malarstwa realistycznego z pocztkw XX wieku. Treciami tymi yje i dzi przodujca cz polskiej literatury i sztuki. Treci te zawsze odgryway ogromn rol i odgrywaj j rwnie dzisiaj w tej czstce tradycji narodowej, ktr stanowi tradycja rodzinna, wspomnienia o ojcach i dziadach, a nawet dalszych przodkach, ktrzy wysiki swego ycia powicili walce o wyzwolenie spoeczne i narodowe, przy mniej lub bardziej wyranie zaznaczonej wiadomoci tych wymogw politycznych, o ktrych poucza 150-letnie dowiadczenie historyczne. Tak rozumiana tradycja historyczna polskiego patriotyzmu o treci wyranie spoeczno-wyzwoleczej i internacjonalistycznej, prcz okrelonego zasobu wiedzy o drogach rozwojowych i potrzebach narodu zawiera rwnie nieocenione dyrektywy moralne i wzorce ludzkiego postpowania. Opiera si ona przede wszystkim na wyranym nakazie obowizku jednostki ludzkiej wobec narodu. Zawiera ona rwnie dyrektyw aktywnoci w subie interesw spoecznych, przekadania zawsze interesw spoecznych ponad interesy indywidualne.

Dwudziestolecie

Szczeglne znaczenie patriotycznych tradycji narodowych znakomicie rozumiay polskie klasy posiadajce. Oba ich gwne odamy w XX wieku - endecja i sanacja - eroway na tych tradycjach, starajc si jednak zgodnie z wasnymi interesami klasowymi zamaskowa przed narodem zawarte w polskiej historii i w polskiej tradycji najistotniejsze treci polityczne i spoeczne, zwaszcza tez o jednoci sprawy niepodlegoci ze spraw wyzwolenia spoecznego i tez o jednoci interesw narodu polskiego i si postpowych Europy. Pniej, w latach drugiej wojny wiatowej, dobitnie ujawnia si pustka wewntrzna tak okrojonej idei patriotyzmu. Te najbardziej ywotne nurty polityczne nowoczesnej Polski buruazyjnej nie wycigny wbrew pozorom wnioskw z niektrych nawet najwaniejszych polskich dowiadcze historycznych. Endecja wysuwaa co prawda postulat obrony interesu polskiego na Zachodzie i proklamowaa wspprac Polski ze Wschodem, z Rosj, jednake program ten nie oznacza nigdy rezygnacji z interesu polskich klas panujcych na Wschodzie. Oznacza jedynie ograniczenie terytorialne tego

interesu i przeksztacenie, go w interes nowoczesnego nacjonalizmu. Trzyma na Wschodzie tyle, ile si da pokn, ile si da spolonizowa - taka bya istotna tre programu wschodniego endecji i to wanie uniemoliwio porozumienie na Wschodzie - porozumienie rzetelne - z narodami Ukrainy, Biaorusi, Litwy i Rosji. Pisudczyzna, zwaszcza w swoim wczesnym wydaniu, obficie barwionym socjalistyczn czerwieni, istotnie wizaa sprawy socjalne (cho na pewno nie spraw rewolucji) ze spraw wyzwolenia narodowego. Jednake nigdy nie rozumiaa organicznego charakteru tego splotu potrzeb, traktowaa hasa socjalne jako suebne, przydatne dla uruchomienia energii rewolucyjnej mas, wprzgnicia jej w sub sprawy niepodlegoci, traktowanej jako budowa wasnego narodowego mietnika z wasnym narodowym andarmem, jak powie pniej jeden z piewcw pisudczyzny i mimowolnych jej demaskatorw. Niepodleg, odrodzona Polska roku 1918 zrodzia si niespodziewanie -- pozornie z tej wojny powszechnej ludw, o ktr modli si Mickiewicz, a gwnie z rewolucji powszechnej w mocarstwach zaborczych, z ktrej moliwoci nie liczy si aden polski nurt buruazyjny. Na pewno zrodzia si rwnie z wysikw (mniej czy bardziej wiadomych) tych wszystkich, ktrzy pracowali dla rewolucji, nie mylc nawet o Polsce, i tych, ktrzy pracowali dla Polski, nie mylc o rdle jej odrodzenia, o rewolucji. Ci ostatni, niewiadomi jeszcze potrzeby dokonania ci zasadniczych, przeksztace rewolucyjnych, urzeczeni ogromem potrzeb i niema skal moliwoci, jakie si otwieray, suyli krajowi, budowali go po wiekowej niewoli, dokonujc ogromnego pozytywnego dziea scalania i unowoczeniania na miar moliwoci odrodzonej ojczyzny. Niestety, odrodzia si ona obciona wszystkimi nie rozwizanymi dotychczas problemami, ktre od wiekw coraz bardziej kategorycznie i w wymagajcej szybkich decyzji postaci stawia rozwj historyczny. Rycho przekonano si, jak niedostateczny wobec potrzeb jest rozmiar dokonanych przeobrae. I wkrtce te midzywojenna druga Rzeczpospolita upada z tych samych przyczyn oglnej swej saboci, nad ktrych usuniciem trudzi si bezskutecznie ruch postpowy od stu lat. Upada dlatego, e nie potrafiono zmieni kierunku rozwojowego, kierunku zainteresowa w sposb radykalny ze Wschodu na Zachd. Wprost przeciwnie - rozpaczliwie czepiano si resztek imperium na wschodzie, rodkami dzikiego nacjonalizmu usiujc przeduy tam polskie panowanie. Upada dlatego, e nie potrafiono zapewni odrodzonej ojczynie prawdziwie rewolucyjnej dynamiki postpu spoeczno-ekonomicznego. Wprost przeciwnie - niepodlega, lecz nie wyzwolona, tona w marazmie, niezdolna dopdzi szybko kroczcego naprzd wczesnego wiata. Barwna narodowa fasada nie krya do dynamicznej treci, odrodzona ojczyzna nie bya odrodzona wewntrznie. Upada wreszcie dlatego, i nie potrafia utrwali swego midzynarodowego sojuszu z narodami. Wprost przeciwnie - odcia si najbardziej zdecydowanie od rde wasnej wolnoci, od si rewolucji i w ociennym Zwizku Radzieckim, i w caym wiecie. Praktyka polityczna midzywojennej Polski, Polski buruazyjno-obszarniczej, przeczc dowiadczeniom, przeczc nakazom polskiej historii, dowioda raz jeszcze susznoci wnioskw, jakie z tej historii pyn. Okazao si, i klasy, ktrych czas historyczny przemin, aczkolwiek wiele mwi o Polsce i jej interesach narodowych, faktycznie dziaaj na ich szkod, poniewa przeciwstawiaj si temu, co

w problematyce niepodlegoci polskiej najistotniejsze, a wic rewolucji spoecznej i braterstwu z siami spoeczno-wyzwoleczymi - w tej epoce ju z siami socjalizmu. Charakterystyczne jest to, jak oba wpywowe nurty polityczne Polski midzywojennej dobrowolnie ograniczay swoj wiadomo historyczn, jak staray si nie widzie realiw przeszoci i realiw rzeczywistoci. Myl tych nurtw wolna bya od takiego balastu, jak fakty historycznych kronik i liczby rocznika statystycznego. Widzenie i ocena rzeczywistoci oznaczay bowiem wyrok mierci dla obu tych i wszystkich innych nurtw politycznych polskich klas posiadajcych. Historia Polski po roku 1944 dostarczya penego narodowego i ludzkiego uzasadnienia dla rewolucji polskiej. Rewolucji rozumianej nie tylko jako dzieo i interes proletariatu, lecz jako dzieo i najywotniejsza potrzeba caego narodu, jako przeomowy etap w caej tysicletniej historii narodu, jako podsumowanie i zamknicie rachunku epoki, dokonane w oparciu o cay jej dorobek i regulujce wszystkie stworzone przez ni nalenoci.

Tradycja a ruch rewolucyjny

Jeli partie polskich klas posiadajcych w wieku XX nie potrafiy utrzyma wizi z rzeczywistoci spoeczn i historyczn ycia narodowego, to partia robotnicza przeywaa w tym okresie dynamiczny rozwj, w toku ktrego ksztatowaa si zarwno sama, jak i te ksztatowaa sw pozycj w narodzie. Jak wiadomo, rewolucyjne partie robotnicze kierujce ruchem wyzwoleczym mas uciskanych w Polsce nie od razu uchwyciy znaczenie problematyki narodowowyzwoleczej i tradycji patriotycznej w Polsce. Zarwno Wielki Proletariat Waryskiego, jak i Socjaldemokracja Krlestwa Polskiego i Litwy nie ogarniay jeszcze obiektywnego zwizku midzy walk klasow proletariatu a walk narodowowyzwolecz (socjaldemokracj skrytykowa za to bardzo ostro Lenin). Komunistyczna Partia Polski ju w pierwszych latach swej dziaalnoci potrafia znacznie zbliy si do zrozumienia nowej roli, jak proletariatowi polskiemu dyktuje historia. Ju w 1923 r. na swym II Zjedzie wskazywaa, e proletariat winien stan na czele narodu w walce o realizacj programu ocalenia narodowego. Podobne traktowanie problemu odnajdujemy w postawie KPP w latach walki z faszyzmem. Nie ulega dzi wtpliwoci, e represje stalinowskie zahamoway ten proces obejmowania przez ruch robotniczy przewodnictwa w narodzie. Rozwizanie KPP byo dla tego procesu ciosem szczeglnie dotkliwym. Nieprzemijajc zasug Polskiej Partii Robotniczej jest, i od momentu swego powstania podja tamt, tragicznie przerwan walk i doprowadzia j do zwycistwa, sprawiajc, i zarwno w tworzeniu obiektywnych faktw historycznych, jak i w wiadomoci spoecznej polski rewolucyjny ruch robotniczy sta si wykonawc szlachetnego testamentu wielu pokole patriotw i rewolucjonistw. Doprowadzi on do zwyciskiego koca ich walk o wolno narodu, o odbudow niepodlegej ojczyzny, o wyzwolenie mas ludowych spod wadzy zarwno tradycyjnego wroga obszarnictwa, jak i wroga nowego - kapitalizmu, zwaszcza kapitau zagranicznego. Uwieczy ostatecznym sukcesem wiekow walk przeciwko imperializmowi niemieckiemu, staranie o sojusz z wolnym narodem rosyjskim, z narodami socjalistycznego Zwizku Radzieckiego, ze wiatowymi siami postpu i socjalizmu.

W ogniu drugiej wojny wiatowej partia wypracowaa system pogldw na swoje miejsce w ruchu mas i miejsce tego ruchu mas w caoci historii Polski. Zdobya sobie rwnie - niemaym trudem miejsce kierownicze w wysiku wielomilionowego patriotycznego aktywu narodowego. Program PPR, wysiek zbrojny Gwardii i Armii Ludowej, wysiek Armii Polskiej w Zwizku Radzieckim stay si kolejnym etapem w rozwoju polskiej myli i stara, powiconych rozstrzygniciu trzech najgwniejszych problemw ksztatowania bytu ojczyzny - etapem przeomowym, w ktrym problemy te zostay w sposb rewolucyjny i caoksztatowy rozstrzygnite. Przejmujc obowizek rozwizania gwnych kwestii narodowych, partia robotnicza przeja rwnie od minionych pokole dotychczas uksztatowane nauki i dowiadczenia oraz moralne rodki rozwijania sprawy polskiej. Nowy, rewolucyjny nurt historii Polski sta si penym, cakowitym spadkobierc przeszoci, a zarazem rewolucyjnym jej likwidatorem Polska przeze zbudowana jest ostatecznym wnioskiem z caej tysicletniej swej historii, a zarazem ksztatem zupenie nowym, otwierajcym nowe tysiclecie, now epok socjalistycznego rozwoju ojczyzny niepodlegej i wyzwolonej. Polska Partia Robotnicza, a w lad za ni rwnie Polska Zjednoczona Partia Robotnicza podjy swe obowizki narodowe w peni wiadomie. wiadomie te podjy i wykorzystuj w swej pracy wychowawczej szlachetn tradycj narodow, spoeczno-wyzwolecz i internacjonalistyczn.

Skazani na histori

O stosunku wspczesnoci do historii, o stosunku czowieka dzisiejszego do przeszoci mwi si ostatnio i pisze niemao. Sprawa ta wydaje si dzisiaj szczeglnie zagmatwana. Z jednej strony obserwujemy niebywa manifestowan niech do wszelkiej historycznej gadaniny, z drugiej strony - coraz silniej manifestuj si tendencje przeciwne, nie pozbawione arliwego, serdecznego stosunku do spraw, problemw i pamitek przeszoci. Ludzie sigaj dzisiaj do przeszoci, szukaj w niej czego i wreszcie znajduj. Jedni potrzebuj jej ku pokrzepieniu serc, inni wzywaj jej pomocy ku moralnej nauce. Jeszcze inni z gorycz i blem znajduj w niej tylko pogard dla tych, ktrzy byli przedtem, jak gdyby racj mia poeta epoki walki, Tadeusz Borowski, piszc: Zostanie po nas zom elazny i guchy, drwicy miech pokole. Jedno jest pewne - obojtno wobec przeszoci jest udawana, zbyt wiele w niej niechci czy goryczy, uczu stanowicych osd, a wic stosunek, jaki miewa si tylko do rzeczy przecie nieobojtnych. Nieobojtno jest oczywista i zrozumiay te jest w - w rnych formach wyraany - bunt przeciwko przeszoci. Kady czowiek wchodzi w wiadome, aktywne ycie zastajc je jako uoone, jako uksztatowane. Przez poprzednikw. Przez histori. Kady czowiek, kade pokolenie wchodzc w ycie widzi potrzeb przeksztacenia tej zastanej sytuacji, dostosowania jej do siebie, do swoich zamierze, potrzeb i pragnie. Wejcie w ycie czowieka, pokolenia - to jego niezgoda, bunt przeciwko zastanemu. Zarazem - niech do tych, ktrzy stan istniejcy wytworzyli, nie potrafili uczyni go

lepszym. Wydaje si, e wszystko mona byo i naleao urzdzi inaczej, e dopiero my podejmujemy i rozstrzygniemy waciwe zadania, zaniedbane, nie dostrzeone przez poprzednikw. Wydaje si, e jeli przed nami nie dokonano tego, na czym nam zaley - to nie dokonano niczego, a caa krztanina poprzednich pokole bya daremna, pusta, bezcelowa... Ten bunt - jake naiwny - jest, jak myl, nie tylko nieunikniony, lecz potrzebny. Cho oczywicie niepeny, kulawy. Dopiero pniej, w miar gromadzenia wasnych dowiadcze zmieniania wiata czowiek i pokolenie porzucaj stopniowo postaw czystej negacji. Coraz czciej, coraz peniej dostrzegaj, jak wiele w ich twrczym i przeobraajcym wysiku jest kontynuacji, jak wiele w nich samych z tej odrzucanej przeszoci, jak wiele w problemach, ktre rozstrzygaj - wyniku stara i wysikw poprzednich pokole. Dostrzegaj wreszcie w bycie spoeczestwa, w bycie narodu - problemy wiekowe, cigi trwae, jeli nie wieczne, to tak dugotrwae, e nieomal stae. Cigi, ktrych wystarcza na nawarstwiajce si i sumujce wysiki wielu pokole. Cigi problemowe, przy rozstrzyganiu ktrych i dzi, i jutro jake przydatna jest wanie znajomo historii, znajomo dowiadcze zgromadzonych przez poprzednikw, parajcych si niegdy tymi zagadnieniami. Oczywicie, s ludzie, grupy, pokolenia wchodzce w ycie bynajmniej nie na zasadzie wiadomej woli przeksztacenia wiata, wiadomego buntu. I to ju byo. I to jest regu. Jednake wanie to, co byo, pozwala prdzej i taszym kosztem - zanim przyjd wasne i drogo opacone dowiadczenia zrozumie, e nie chcie historii to polityka strusia, e historia nie przestaje si dzia, dlatego, e my jej nie chcemy, e historia jednakowo wtrca si w ycie i tych, ktrzy j ceni i staraj si zrozumie, i tych, ktrzy jej nie uznaj. Biada pokoleniu nie przygotowanemu. Nie zawsze sowa te musz zapowiada wielki egzamin historyczny. Wolno i trzeba powtrzy je w czas pokoju, w czas zwykego powszechnego dziania si historii.

Na odchodnym

W naszym kraju wspyj, wspistniej i wsptworz byt spoeczny dwie wielkie nader odmienne grupy pokoleniowe. Starzy i modzi. Ci, ktrzy stworzyli ten wiat, i ci, ktrzy pragn go najszybciej przeobrazi. Ci, ktrzy dziaali, a dzi wiedz, i ci, ktrzy dziaa zaczynaj, i tak mao wiedz. Nale do tych pierwszych. Do tych odpowiedzialnych za rzeczywisto. Tych, ktrzy przed dwudziestu piciu i trzydziestu laty rozstrzygali problemy naczelne bytu narodowego Polakw. Niektre dylematy, nad ktrych rozwizaniem biedzi si wwczas nard, miay lat 700, sigajc czasw sporu midzy koncepcj piastowsk a koncepcj jagiellosk polityki polskiej. Niektre liczyy lat 200, jak problem rewolucyjnej likwidacji obszarnictwa polskiego, bowiem Z samych panw zguba Polsce. Inne - jak problem polsko-rosyjskiego braterstwa - uwidoczniy si 150 lat temu, inne byy nieco modsze. Jednake aden z tych dylematw nie by jeszcze definitywnie rozstrzygnity w momencie, gdy do wiadomego ycia politycznego, obywatelskiego i onierskiego dorastay te pokolenia starych Polakw, ktre dzi, cho jeszcze istniej - odchodzi zaczynaj bezpowrotnie.

Na barykadach 1905 r. uczyli si, czym dla nas jest jedno ludu pracujcego Polski i Rosji. Na polach bitew Rewolucji Padziernikowej przekonali si, jak to jedynie rewolucja, zmieniajc porzdek europejski, otworzy moe drog do niepodlegoci Polski. W sukcesach i niepowodzeniach powsta polskich roku 1918-1921 przekonywali si, jak trudno bez uruchomienia wszystkich rewolucyjnych si spoeczestwa zapewni sukces narodowy. Na polach Hiszpanii uczyli si, e wolno jest niepodzielna i niepodzielny jest pokj. Samotno na wp bezbronnych okopw wrzenia 1939 r. i warszawskich barykad sierpnia 1944 r. uczyy ich i nas gorzkiej wiedzy o bezcelowoci zwizkw z Zachodem, trudnej nadziei i wiadomoci potrzeby oparcia si na bratnim rewolucyjnym Wschodzie. Na krwawych drogach, ciekach i bezdroach, przez wszystkie fronty Europy i przez wszystkie polskie lasy, na Zachodzie i Wschodzie, na Pnocy i Poudniu, w powietrzu i na morzach uczylimy si, ktre z nich s drogami wiodcymi w przyszo, a ktre tylko gorzk prb wyjcia z sytuacji bez wyjcia, w ktrej nie ze swej winy znalaz si nard. W niemieckich wizieniach, obozach koncentracyjnych, obozach mierci widzielimy na wasne oczy, jakim moe by, jakim ma by los narodu, jeli nie znajdzie on susznego rozwizania podstawowych problemw swojej historii, swojego istnienia. Wreszcie na polach zwyciskich bitew ostatniego okresu wojny, na polach Pomorza, Brandenburgii, Saksonii i na ulicach Berlina, na polach nowego Grunwaldu, pod ktry prowadzi nas nowy przewodnik narodu - rewolucyjna Partia Robotnicza, przekonywalimy si dowodnie o susznoci wnioskw, jakie z naszej historii wycign ruch rewolucyjny, uczylimy si nowego abecada, socjalistycznego jzyka, jzyka sukcesw i zwycistw, nowej i jedynej metody budowy trwaego szczcia naszej Ojczyzny. My starzy - ludzie pokole walczcych - nieatwo znajdowalimy waciwe drogi, nieraz bdzilimy. Najkosztowniejsz metod poznawania prawdy, tj. prb i bdw, przy ktrej za kady bd paci trzeba krwi i cierpieniem, odnajdowalimy waciwy kierunek. Nas uczya historia, nas uczyo ycie i nasza wiedza jest gboko ugruntowana. Ten dorobek przemyle i dowiadcze nie jest tylko dorobkiem ywych i starych, lecz dorobkiem wszystkich, z naszego pokolenia - tych, ktrzy nie doyli naszych dni, tych, ktrzy polegli, padli zamordowani bd zmarli przedwczenie, wyczerpani yciem ponad siy, zgnbieni potrzebami przekraczajcymi moliwoci. Jest dorobkiem modych tamtego czasu, tych, ktrzy ju zawsze mie bd tylko te dwadziecia lat, zamknite nieodwracalnie w ktry z tych dni, ktre potem staj si datami z podrcznika historii. Sens naszego istnienia i naszej mierci to nie tylko owe daty walk i dzisiejsze pomniki ku pamici stara naszego pokolenia. To rwnie nasze trudne dowiadczenie, nasza gorzka, ale trwaa mdro. Znamy warto historii jako szkoy politycznego mylenia. Znamy warto politycznego mylenia - dla ycia - dla powszedniej codziennoci - dla szczcia narodu i czowieka. Wiemy rwnie bardzo dobrze - z praktyki - e wiatopogldu si nie dziedziczy, e kade pokolenie musi sobie wyrobi sd o wiecie samo, e musi si nauczy wiata i praw nim rzdzcych, ycia wasnego spoeczestwa,

jego potrzeb i sposobw prowadzcych do ich realizacji. Jednake rne mog by metody tej nauki. Byoby tragedi, gdyby dowiadczenia pokole walczcych pozostay nasz tylko wasnoci i zeszy ze wiata razem z nami, byoby tragedi, gdyby ci czynni a niewiadomi modzi - nasze przecie dzieci i wnuki - szko politycznego mylenia przechodzili znowu od pierwszej klasy, znowu najkosztowniejsz metod prb i bdw, za ogromn cen. Rozwj intelektualny, rozwj wiadomoci obywatelskiej, wiedzy politycznej wchodzcych w ycie pokole Polakw nie moe by powtrzeniem - musi by twrcz kontynuacj rozwoju mijajcych pokole. Ofiarowujemy naszym modym antagonistom (i naszym nastpcom przecie...) to, co zostao nam najcenniejszego - nasze dowiadczenie. Nasz histori. Histori narodu.

Do spadkobiercw

Historia jest namiastk wasnych dowiadcze, konspektem moe werbalnym, ale jednak uytecznym. Kady czowiek i kade pokolenie musi samo na wasnej skrze wypraktykowa, czym jest czowiek, jakie jest jego miejsce w wiecie, jaka jest wspzaleno midzy losem jednostki i losem spoecznoci, jak y w ludzkiej masie, wrd praw swojego ja i prawidowoci historycznie uksztatowanej zbiorowoci. Jednake bez tego werbalnego konspektu, bez tej propedeutyki wiedzy spoecznej czowiek w wiecie jest bezradny jak mae dziecko znienacka wypuszczone na wielkomiejsk ulic. Znajomo historii, znajomo przey i dowiadcze tych, ktrzy byli przed nami, uatwia ogromnie zrozumienie praw ruchu na tej osobliwej ulicy. Pozwala zrozumie, jak i, by doj do celu, pozwala zrozumie, e mimo trudnoci i trzeba i cho nie jest to atwe - doj mona. Zreszt nie macie innego wyboru. Jestecie skazani na udzia w yciu, jestecie skazani na samodzielne tworzenie wasnego losu, a wic na udzia w losach spoecznoci, a wic na udzia w tworzeniu historii narodu. I znikd, jak tylko z historii dowiedzie si moecie, co robili inni ludzie, znajdujc si w okrelonej, towarzyszcej im epoce i sytuacji. Wiedza o dowiadczeniach tych ludzi nie zastpi wasnych dowiadcze, pozwoli jednak przyj je atwiej i zrozumie peniej i gbiej. Ci, ktrzy byli przed wami, ci, ktrzy odchodz, zostawili wam nie tylko w stan zastany - materialn i duchow rzeczywisto, w ktr wchodzicie, chcc zawsze, aby bya nowa, inna i lepsza. Zostawili wam rwnie pami o swoich staraniach i tsknotach, o sukcesach i klskach, o radociach i tragediach. Zostawili wam pami o dramacie swojej drogi przez ycie. Chcieli wam - swym dzieciom - zostawi jak najwicej, bycie byli jak najbogatsi, aby byo wam jak najatwiej. Ci, ktrzy yli, budowali i walczyli, potem i krwi, umiechem i zami budowali histori Polski, zamknli ju swj rachunek yciowy. Nie zbuduj dla was nowych domw, nie wytycz nowych drg, nie napisz mdrych rozpraw i piknych ksiek. Niczego ju, poza dowiadczeniem wasnego ycia utrwalonym i w naszej historii, i w narodowej pamici, nie mog wam ofiarowa. Historia ich wysikw nie nauczy was, co robi jutro o szstej po poudniu. Pomoe wam tylko przemyle i wyprbowa samemu - jak y mdrze i ciekawie, piknie i z sensem, a przede wszystkim - nienadaremnie. Aby nie mija bez ladu.

Co czyni wypada

Jake atwo na pytanie, w czym wyraa si powinien patriotyzm, odpowiedzie po prostu: w pracy. Ta niewtpliwie suszna odpowied obejmuje wszystko i nie wyjania niczego. Myl, e dzisiaj nie wolno ju tak upraszcza problemu socjalistycznej mioci ojczyzny, nie wolno ogranicza si do suchego, jak trzanicie bata, zawoania: kochacie ojczyzn - to pracujcie. Myl, e wspczesna mio ojczyzny przejawia si zarwno w pracy, jak i w myleniu, e implikuje zarwno rado i dum, jak smutek i trosk. Socjalistyczny patriotyzm nie zrodzi si w Polsce z dnia na dzie, nie zosta powoany do ycia tym samym manifestem, ktry proklamowa Polsk Ludow. Podobnie jak cay wiatopogld socjalistyczny ma on w Polsce korzenie znacznie wybiegajce poza dat 22 lipca 1944 r. I jeden, i drugi zrodziy si z tego samego rda - mioci ojczyzny, mioci do kraju, oddania sprawie swego ludu i krytycznej troski o stan ojczyzny i jej przyszo. Mio ojczyzny, jak kada mio, jest krytyczna, jest mioci mimo. Mimo wszystko. To co nazywaj bezkrytycznym uwielbieniem, to najwyej chwilowy cielcy zachwyt, uczucie na wp biologiczne, eby nie powiedzie zwierzce. Mio za ludzka jest pena troski. Boli wszystko, co w obiekcie naszej mioci jest niedoskonae. Mio ludzka pena jest niepokoju - towarzyszy jej obawa o los, o przyszo obiektu tej mioci. Mio to bl i al, a nieraz gorycz. Myl, e duchowym ojcem polskiego patriotyzmu socjalistycznego nie bdzie aden z najwikszych nawet chodnych i dalekowzrocznych mylicieli-filozofw, lecz Stefan eromski. I jeli ten nurt troski o przyszo kraju, nurt krytycyzmu twrczego - bo mobilizujcego wszystkie siy intelektualne i moralne do zmiany tego, co ze by tak ywy w polskim patriotyzmie przedsocjalistycznym, to dzisiaj musi wystpi ze zwielokrotnion si. Socjalizm to ideologia i ustrj, ktry wiele obiecuje. Socjalizm to ustrj, w ktrym nie sposb obarczy kogokolwiek poza nami odpowiedzialnoci za los narodu i kraju. Socjalizm to ustrj dynamiczny, nieustannie przemieniajcy spoeczestwo, a wic pozostajcy w stanie nieprzerwanej autokrytyki. Socjalistyczny patriotyzm dzisiaj to z jednej strony afirmacja rzeczywistoci - ze wzgldu wanie na zawarte w niej moliwoci nieprzerwanego postpu, z drugiej za strony negacja tej rzeczywistoci w imi nastpnej, lepszej, powstajcej co dzie. Jednake - uwaga! - mio krytyczna zawsze stoi o krok od dwch niebezpieczestw. Jedno - to obezwadniajca rozpacz, pynca ze wiadomoci rnicy, zreszt odwiecznej, midzy pragnieniem a rzeczywistoci. Drugie - to pogarda dla tworzywa historycznego czowieka, narodu, pastwa, ktre jakoby nie dorosy do naszych szczytowych ideaw, do naszego obrazu obiektu mioci. Rozpacz pozbawia siy, prowadzi do rezygnacji z dziaania, do jaowego moralizatorstwa. Pogarda za izoluje, zudnie wywysza, dopuszcza gwat nad na si uszczliwian ojczyzn. Patriotyzm jest prac dla ojczyzny nie tylko w imi narodu, ale wraz z narodem i poprzez nard. Tote socjalistyczny patriotyzm jest nie do pomylenia bez prawdziwego humanizmu, bez wiary w czowieka i bez szacunku dla czowieka.

Jeszcze jedna uwaga: nienowy to problem stawiany niegdy: kto komu jest co winien - ja ojczynie czy ojczyzna mnie? Myl, e ojczyzna mnie tyle, ile ja ojczynie. I e warto pamita o tym, jak czsto kady z nas korzysta z kredytu. Z praktyki ycia spoecznego wiemy, i patriotyzm potrafi by jak gdyby dosibierny i odsibierny. Ja gosuj za odsibiemym. Trzeba umie dawa z siebie, trzeba si tego uczy. Bowiem bra umiemy, robimy to nawet niedostrzegalnie dla samych siebie. Nie uspokajaj mnie zapewnienia wielu spord naszej modziey, e ju oni, gdy trzeba bdzie, potrafi by ofiarni, oddani i aktywni. Trudno czeka na czas wielkiego egzaminu. Zreszt kady egzamin wymaga przygotowania. Bez treningu nie ma sukcesw. Gosuj za treningiem, za codziennym treningiem suby spoeczestwu. Warto bowiem przywrci obywatelsk godno temu staremu sowu: SUBA. Nie tylko praca - limitowana godzinami, przepisami i bodcami materialnymi - ale wanie suba - ideowa suba bliniemu, suba spoeczestwu, suba ludzkoci.

Obwolut, okadk i stron tytuow projektowa JERZY KPKIEWICZ Redaktor LEOKADIA WOJTANEK Redaktor techniczny GRAYNA PYKACZ Zdjcie autora - STANISAW IWAN Copyright by Spdzielnia Wydawnicza Czytelnik i Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej. Warszawa 1962 ISBN 83-11-06415-6 Printed in Poland Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej Warszawa 1980 r. Wydanie VII Nakad 20.000+333 egz. Objto: 19,98 ark. wyd., 30,31 ark. druk. (z wklejk). Papier druk. mat. III kl. 65 g, format 82 X 104/32 z Fabryki. Celulozy i Papieru im. J. Dbrowskiego w Kluczach. Oddano do skadania 20 sierpnia 1979 r. Druk ukoczono w kwietniu 1980 r. Wojskowa Drukarnia w Gdyni. Zam. nr 0782/79. Cena z 70.-

You might also like