Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 176

GentmUpci

kulturze euro
Kampania i Neapol
Wydawnictwo
Uniwersytetu lskiego
Katowice 2007
Aleksander Na warecki
V
Aleksandra Zabjek
Mario Petrone
Zbigniew Kadubek
Anna Cerbo
Tadeusz Sawek
Enzo Albano
Michaela Bhmig
Genius loci
w kulturze europejskiej:
Kampania i Neapol
Szkice komparatystyczne
PRACE
NAUKOWE
UNIWERSYTETU
LSKIEGO
W KATOWICACH
NR 2522
Genius loci
w kulturze europejskiej:
Kampania i Neapol
Szkice komparatystyczne
pod redakcj
Tadeusza Sawka i Aleksandra Wilkonia
przy wspudziale
Zbigniewa Kadubka
Wydawnictwo Uniwersytetu lskiego Katowice 2007
Redaktor serii: Komparatystyka Literacka i Kulturowa
Tadeusz Sawek
Recenzent
Ewa Rewers
Spis rzeczy
Wprowadzenie
(Tadeusz Sawek, Aleksander Wilko)
7
Aleksander Nawarecki
Nasz nard jak lawa
Romantycy polscy pod Wezuwiuszem
9
Aleksandra Zabjek
Zakocha si w Neapolu
Genius loci po sowesku
27
Mario Petrone
Luisa Sanfelice,
czyli o pewnym aspekcie genius loci Neapolu
38
Zbigniew Kadubek
Gwardia przyboczna ycia
geniusze miejsc, lary i w. January
43
Neapol i neapolitaczycy
w twrczoci Giacoma Leopardiego
63
Tadeusz Sawek
Vedi Napoli, e poi muori!
Neapol i genius loci
82
Enzo Albano
Francesco M. Pagano
O neapolitaskim filozofie, prawniku i mczenniku rewolucji
128
Michaela Bohmig
Mit poudniowych Woch w poezji rosyjskiej
z przeomu XIX i XX wieku
138
Indeks nazwisk
159
Riassunto
167
Summary
169
Wprowadzenie
Studia zebrane w przedstawianym Czytelnikowi tomie s owocem zain
teresowania przestrzeni niejako zwykym pojemnikiem , w ktrym upy
wa ycie czowieka, lecz jako podstawowym ontologicznym ywioem, bez
ktrego nasze bytowanie nie byoby moliwe. Chodzi zatem najpierw o to,
by nim zajmiemy si tym czy innym konkretnym miejscem odnowi
poczucie wagi i znaczenia przestrzeni jako siy ksztatujcej emocjonalne
i racjonalne sposoby konstruowania egzystencji. Bez wtpienia mamy ra
cj, gdy nasuwa si nam na myl pojcie krajobraz , ale szybko zdamy so
bie spraw z tego, e sens przestrzeni, ktry chcemy przekaza, posugujc
si terminem pejza , niezalenie od tego, dokd nas zaprowadz nasze
rozwaania, bierze pocztek take w elemencie a-naturalnoci , poczuciu
specyficznego braku w naturze, braku mobilizujcego nas do podjcia kom
pensujcych dziaa. John Barrell w swej dawnej, lecz wci wanej ksi
ce o poezji Johna Clarea, zauwaajc znaczenie malarstwa Nicolasa Pous-
sina i Claudea Lorrainea dla uksztatowania si naszego sposobu mylenia
i reprezentowania przestrzeni, pisze, e [...] na tym wczesnym etapie two
rzenia si tej tradycji pejzau [...] nie wchodzio w rachub to, aby obraz
przedstawia jakie miejsce, okrelon dolin inaczej, ni tylko w nader ogl
ny sposb; malarz malujcy z natury czy poeta opisujcy pole widzenia nie
chybnie w wysokim stopniu zmieniliby ukad przedmiotw tak, aby zadowo
li wymagania kompozycji caoci 1. Tak jak Carl Sauer, mylimy o pejzau
1 J. Ba r r e l l : The Idea of Landscape and the Sense o f Place 17301840. An Approach to
the Poetry of John Clare. Cambridge 1972, s. 11.
(landscape) jako o obszarze utworzonym z wyranego ukadu form zarw
no fizycznych, jak i kulturowych2.
Eseje autorw zwizanych z Uniwersytetem L Orientale w Neapolu
i z Uniwersytetem lskim w Katowicach podejmuj tematyk pejzau
Kampanii, ze szczeglnym miejscem, jakie zajmuje w nim Neapol, jako re
konesans i zapowied dalszych prac nad tematyk genius loci, ktr rozu
miemy jako badanie sposobu zapisu i opisu przestrzeni bdcej podstawo
w sytuacj bytow czowieka, ktra nie tylko jest splotem historycznych,
estetycznych, ekonomicznych czy politycznych okolicznoci, okrelajcych
nasze decyzje, ale ktr take modyfikujemy swym dziaaniem. Owo sprz
enie zwrotne jest tym, co szczeglnie interesujce w relacjach midzy czo
wiekiem a przestrzeni. Za suszn uznajemy myl Davida Wyatta, e ist
niej dwie fazy lokalizowania si czowieka w przestrzeni: to, co w sposb
zrozumiay zaczyna si od topografii, koczy si na historii jako na zapisie
metod naszego zakotwiczania si w miejscu:
Aby kultura bya umiejscowiona, musi ona jednoczenie by reakcj na pew
ne miejsce i zapisem owego reagowania. [...] Ziemia zaczyna si od gleby,
pejzau, terytorium, lecz przechodzi w pismo, histori, literatur. Umiej
scawiamy si nie tylko poprzez samo miejsce, ale take poprzez jzykowy
zapis naszego poczucia miejsca3.
W nadziei, e zebrane tutaj teksty bd sprzyja refleksji nad podstawo
wym dla wszystkich zagadnieniem miejsca, w ktrym zamieszkujemy i kt
re wsptworzymy naszym yciem, polecamy je uwadze Czytelnika.
2 C.O. Saue r : The Morphology o f Landscape. In: I de m: Life and Land. Berkeley 1963,
s. 321.
3 D. Wy at t : The Fall into Eden. Landscape and Imagination in California. Cambridge
1986, s. 15.
Tadeusz Sawek
Aleksander Wilko
NeapolKatowice, luty 2005 r.
Aleksander Nawarecki
Nasz nard jak lawa"
Romantycy polscy pod Wezuwiuszem
Mwi, e czowiek, ktry widzia ducha, nigdy ju nie bdzie we
soy. O moim ojcu mona by powiedzie co wrcz przeciwnego: ni
gdy nie podda si bez reszty ponurym nastrojom, bo zawsze mg
wspomina Neapol.
Johann Wolfgang von Go e t h e : Podr do Wioch
Boe mj! Kto w Neapolu, ten powinien z Golfem i Wezuwiuszem
si zadawa, bo to s duchy miejsca, ale nie z ludmi, bo to s miej
sca pazy i muszle.
Zygmunt K r a s i s k i : List do Delfiny
1. Powitanie
Rankiem 7 maja 1830 roku pocztowy dylians ruszy w kurs z Rzymu
do Neapolu. Po opaceniu 10 skudw, do karety zaprzgnitej w cztery ko
nie wsiado szecioro pasaerw: Woch, dwch Szwedw i troje Polakw,
a wrd nich Adam Mickiewicz. Wetura po kolei mijaa miejscowoci: Gen-
zano, Velieri, Cisterna, Torre di Tre Ponti, Mesa, Bocca di Fiume, Ponta
Maggiore, Terracina, Fondi (komora celna na granicy), Mola di Gaeta, Ga-
rigliano, Santa Agata, Saparansi, Kapua, Aversa. Prosz wybaczy mnogo
szczegw, ale znamy ich znacznie wicej; choby to, e bawoy spotkane na
tej trasie maj rogi zakrzywione w ty, a wzdu drogi, tu za Gaet, [...]
aloes ronie dziko jak u nas opuchy . Detali jest wrcz bez liku, bo notu
jcy je Antoni Edward Odyniec przekonany by o wadze kadej informacji.
Dokumentowa przecie najwaniejsz podr polskiego romantyzmu eu
ropejsk eskapad Mickiewicza! Zapisywa to, co widzia (podobnie jak Goe
the w Podry woskiej), i to, co usysza od Adama (podobnie jak Ecker-
mann w Rozmowach z Goethem). A czasem te rymowa swoje wraenia
z ironicznym dystansem (podobnie jak Byron, wszak i on sam by poet).
Pod wieczr nastpnego dnia utrudzony kronikarz zdrzemn si w kabrio
lecie, dopki nie zbudzi go okrzyk konduktora: Ecco Napoli! :
Otworzyem oczy i widz notuje Odyniec ksiyc w peni na niebie
(ale jakim niebie!) wieci nad morzem (ale jakim morzem!), ugadzonym
jak szyba zwierciada, mienicym si jak w tcze opalu, a rozcigajcym
si w przestrze bez koca! A nad nim w amfiteatr, w pkole, na tle masy
i ciemnej zielonoci drzew, bielejce w wietle ksiyca: domy, gmachy, ko
cioy, wiee skupione lub rozsiane od gry do dou! A dalej w mgle bkit
nawej, w bok morza, pasmo gr i na ich czele mroczny, grony, odosobnio
ny, pod baldachimem z dymu zaczerwienionego od spodu jakby un poaru
Wezuwiusz!1
Otwieram oczy i budz si w rajskim krlestwie Wezuwiusza taki
jest sens tej ekstatycznej wypowiedzi. Ale czy mona ufa poetyckiej egzal
tacji podrnika, skoro chwil wczeniej wyzna, i Neapol
[... I tak poetyczne sprawi na mnie wraenie, jak gdyby na przykad nasz
parafialny modzieczyk wprost z bryczki wszed nagle na teatr i ujrza
primabalerin w gazach, w kwiatach, w podskokach, i to w wietle ogniw
bengalskich2.
Odyniec najwyraniej przestraszy si siy swojego zachwytu. Nocny wi
dok Neapolu wyda mu si bowiem zjawiskiem spoza realnoci, jakby sce
niczn iluzj, w ktrej Wezuwiusz staje si machin miotajc fajerwerki.
Podrny zmieniony w teatralnego widza wstydzi si swego modzieczego
uniesienia i prowincjonalnej naiwnoci. Chce odzyska krytyczny dystans,
a zatem ucieka si do autoironicznych artw. Ale to zaledwie czstka po
witalnej gry, jaka toczy si na progu Neapolu. Cytowalimy dotd rodko
we partie listu, tymczasem jego pocztek brzmi jeszcze bardziej literacko
i wicej w nim pozy, sztucznoci i wielosowia:
O! Czarodziejski grodzie Partenopy!
Kto nie drgnie w sercu wieszczymi pochopy
Widzc te niebios lazurowe stropy,
To zwierciadlane morze u twej stopy,
1A.E. Ody ni e c : Listy z podry. Opra. M. D e r n a 1o w i c z. T. 2. Warszawa 1961, s. 322.
2Ibidem, s. 321.
To napowietrzne gwiazd, nie iskier snopy,
Koron gry gdzie Wulkan z cyklopy
Kuj pioruny i smolne ukropy
Warz na ognia sodomskie potopy,
I ten kraj-ogrd, ten Eden Europy,
Gdzie gryza lauru li, jak antylopy,
Lada mu gotw za Pegazem w tropy
Pi si na ska piknej Kalijopy ,
Mylc, e rymw zebraem p kopy,
Ma ju hymn godny grodu Partenopy!3
Ta rymowanka jest oczywicie artem, ale by unikn wtpliwoci, au
tor listu dodaje: Ja tego wcale nie myl, a wic i ten mu nie odnosi si do
mnie . I tym razem Odyniec czuje si zaenowany swoim muowatym czy
raczej krowim zachwytem, ale te nie do koca moe si go wyprze. Jake
si mczy, jake zwodz go wasne wraenia i sowa! Ale to przecie nie on
jest geniuszem poezji ani gwnym bohaterem opowieci, lecz Mickiewicz.
Co dzieje si z Adamem? Informacja na ten temat, dosy lakoniczna, znaj
dzie si dopiero pod koniec listu, tu po bedekerowej wyliczance mijanych
stacji. Ostatnim punktem pokonanej trasy bya Aversa, a tam:
Widokw szczeglnych adnych. Zboe, drzewa i midzy nimi rozwieszo
ny girlandami winograd. Ale widziaem ju Wezuwiusz!!! Ujrzelimy go
z wierzchu jednej gry. Nie odpowiedzia wszake mojej wyobrani. Wy
glda jak skruszona baszta. Adam zdj sam i kaza mi zdj czapk, aby
go powita4.
Uszanujmy powcigliwo Antoniego Edwarda, wyjtkow u tego auto
ra, a trafnie oddajc powcigliwo samego Mickiewicza. Komentarz niech
zastpi inny, wczeniejszy o trzy tygodnie, rzymski fragment zapiskw z tej
podry, epizod osobliwy, a zarazem podobny do opisanego:
Godz. 3 min. 10. na drodze.
Widzimy kopu w. Piotra. Adam zdj sam i kaza mi zdj czapk przed
t tiar wiata , jak j nazwa. Pomodliem si w duchu za was wszyst
kich. Odtd ju, jak pielgrzymi, piechot idziemy do Rzymu5.
Pokorny gest ptnikw nie powinien dziwi, bo Wieczne Miasto byo za
sadniczym celem pielgrzymujcego Mickiewicza. A jednak na widok Wezu
3Ibidem.
4Ibidem, s. 330.
5I de m: Listy z podry. T. 1..., s. 579.
wiusza zachowuje si z podobn powag i atencj jak wobec tiary wiata .
Znowu powtarza Mojeszowy gest wobec witego miejsca.
Podsumujmy te trzy powitania. Przy pierwszych dwch Odyniec zalewa
czytelnika sowami. Najpierw jest to komiczna aria na jednym rymie, pe
na literackich aluzji od Homera po Kochanowskiego; potem prbka egzalto
wanej prozy poetyckiej, z ktrej wyania si neapolitaski nokturn. Wresz
cie lakoniczna notatka ze spotkania kolosw: Wezuwiusza i Mickiewicza.
Skal emocji oddaje tylko potrojony wykrzyknik dodany do nazwy miasta.
Sam Mickiewicz milczy. Nie trwoni sw, zastpuje je gestem. Jednym tyl
ko gestem. Najprostszym. Zdjcie czapki najlepiej wyraa hod dla wite
go miejsca i powag spotkania. Spotkania wielkich duchw.
2. Niewyraalno i stereotypy
Gdy Odyniec po raz drugi odwiedzi Pompeje, stwierdzi: Mdre to przy
sowie: bis repetita placent. Powtrzenie sprzyja poznaniu prawdy i wy
raeniu uczu, ale wobec Wezuwiusza nie wystarcza repetycja. Trzeba co
najmniej trzech aktw powitania, co nie dziwi, jeli pamitamy, e Goethe
trzykrotnie zdobywa t gr i planowa jeszcze czwarte wejcie. Odycowi
nie wystarczaj rozbyski humoru ani okrzyki zachwytu; trzeba pokorne
go milczenia; tak jakby w jzyku ywych brakowao sw na wyraenie ne-
apolitaskiej cudownoci. Jest przysowie we Woszech pisze Odyniec
w nastpnym licie Vedi Napoli, e poi muori! (Obacz Neapol, a potem
umieraj) . Kto patrzy na Neapol z grujcym Wezuwiuszem, ten dowiad
cza niewyraalnego. To przeycie wzniosoci, ktre estetycy tradycyjnie
kojarz z fenomenem wulkanw. Ju Pseudo-Longinos wyraa zdziwienie,
e zapalony przez nas pomyk nie wydaje si nam godniejszy podziwu ni
kratery Etny, ktrej wybuchy wyrzucaj z otchani kamienie, a niekiedy
i strumienie owego ognia z ziemi zrodzonego6. Kant w Analityce wznioso
ci eksponowa wulkany w caej swej niszczcej potdze , Schiller za pisa
wprost o zdradliwym kraterze Wezuwiusza , dostrzegajc w nim budz
ce groz i wspaniae widowisko zmian niszczcych wszystko i tworzcych
na nowo, by znowu niszczy 7. Chateaubriand tak wytrwale kontemplowa
6P s e ud o - L o n g i n o s : O wzniosoci. W: Trzy poetyki klasyczne. Przek. T. S i n k o. Wroc
aw 1951, s. 141.
7I. K a n t: Krytyka wadzy sdzenia. Przek. J. G a e c k i. Warszawa 1964, s. 158; F. S c h i 1-
1e r: O wzniosoci. W: Listy o estetycznym wychowaniu czowieka i inne rozprawy. Przek.
I. K r o s k a iJ. P r o k o p i u k . Warszawa 1972, s. 184.
tam przeraajc dostojno natury , i zyska przydomek Samotnika
z Wezuwiusza (Ze Solitaire de Vsuve)8. Goethe ryzykowa ycie wrd
kamieni miotanych z krateru, ale kiedy ju z oddali podziwia t dymic
gr , wtedy czu si jeszcze bardziej bezradny brak mi rodkw do opi
sania tego wszystkiego , opis za neapolitaskiego pikna wydawa si da
remny: Mona o tym wszystkim mwi i opowiada, mona malowa, ale
to, co si widzi, przekracza wszelkie wyobraenie9. Dowiadcza uomno
ci tych przedstawie, a zarazem rozumia, e to wanie one ksztatuj na
sz wyobrani: Wszdzie po drodze, z prawa i z lewa natrafialimy z bli
ska na te wszystkie liczne widoki, znane nam z niezliczonych rysunkw 10.
Artycie zagraa bowiem take miy bana popularnych przedstawie. Po
dobnie rozumowa Odyniec piszcy do Chodki:
A teraz c ci powiem o Neapolu? Pamitasz, jak kiedy w Zalesiu u ksi
ny Ogiskiej admirowalimy dwa jego widoki, bodaje przez Canalettiego
[sic!] i nie chcielimy wierzy pannie Amelii, eby orygina mg by pik
niejszy ni portret? Teraz widz, e tak jest w rzeczy samej, ale czy ja j
zykiem lub pirem odmaluj go lepiej ni pdzlem? Kusi si nawet o to nie
myl [,.. |. Maluj go sobie dalej sam w wyobrani!11
A w nastpnym licie przypiecztuje przewag pdzla nad pirem, posy
ajc przyjacielowi widoczek Wezuwiusza o walorach dewocyjnej pamitki,
bo kupiony jak obrazek na cudownym miejscu .
Mickiewicz nie ama jeszcze pira, ale te czu w respekt dla niezwy
koci Neapolu, czu go tym mocniej, e zwraca si do kochanej i bezsku
tecznie adorowanej Henrietty Ankwiczwny. W licie zaadresowanym do
jej matki, Zofii, pisa:
O moich podrach odkadam do przyszego listu dokadny raport. Nieste
ty, panna Henrietta zna Neapol lepiej ode mnie, a o kraterze Wezuwiusza
tyle syszaa opowiada, ile menuetw Don Juana i rondo Herza. Wystpi
przecie z opisem krateru i wityni Paestum. [... ] Dodam tylko, e mi po
byt w Neapolu nie bardzo zachwyca, moe to wskutek zego humoru i nie
dobrego zdrowia. Powietrze tutaj zgoa mi nie suy12.
8Por. I. Gr u d z i s k a - Gr o s s : Pitno rewolucji. Custine, Tocqueville i wyobrania ro
mantyczna. Przekl. B. S h a l l c r o s s . Warszawa 1955, s. 170.
9J.W. von Go e t he : Podr woska. Przek. i opra. H. K r z e c z k o ws k i . Warszawa 1980,
s. 168, 189.
10Ibidem, s. 178.
11A.E. Ody ni e c : Listy z podry. T. 2..., s. 332333.
12A. M i c k i e w i c z: Listy. Cz I. W: I de m: Dziea. (Wydanie Narodowe). T. 14. Warsza
wa 1955, s. 535536.
Mickiewicz zdaje sobie spraw, e nieatwo zaimponowa osbce oby
tej w Italii, ktra w Rzymie bya jego anielskim cicerone. Powtpiewa te
w oryginalno swojej relacji z Wezuwiusza, skazanej na rywalizacj z legio
nem sawnych poprzednikw i zalewem spetryfikowanych wyobrae. Wic
szaruje, prbujc przelicytowa konkurentw Mam jeszcze co ciekaw
szego: byem w Sycylii w czasie trzsienia ziemi i wybuchu Etny 13. W su
kurs idzie mu Odyniec, ktrego zdaniem Adam nie myla umiera na widok
Neapolu, lecz zapragn widzie dalszy jeszcze punkt poudniowy i jak
mwi maonk Wezuwiusza, Etn . Ale z korespondencji Mickiewicza
z Franciszkiem Malewskim wiadomo, e ambitny podrnik nie widzia za
chmurzonej Etny, a trzsienie ziemi po prostu przespa14.
Wyprawa na Sycyli przyniosa zatem rozczarowanie, a rzekome dresz
cze zdaj si blag suc epatowaniu nieosigalnej kochanki. Przeciwsta
wienie garstw, adresowanych do pa, szczeroci wobec przyjaci wyda
je si jednak naiwne. Naley raczej sdzi, e w obu relacjach, zarwno tej
miosno-uwodzcej, jak i koleesko-serdecznej, posugiwa si Mickiewicz
inn figur niewyraalnoci. Balansowa raczej, podobnie jak inni wdrow
cy, midzy poczuciem braku sw (wznioso) a jaowoci ich nadmiaru
(bana konwencji).
3. Na Wezuwiusz!
Mickiewicz wszed na Wezuwiusz 1 czerwca 1830 roku, a dokadnie sze
lat pniej, take w czerwcu, w tym samym miejscu stan Juliusz Sowacki.
Oto dwa soca polskiej poezji znalazy si na szczycie krateru! Porw
nanie relacji z tych zdarze, tj. listu Odyca z listem Sowackiego do mat
ki, wydaje si ekscytujce, tymczasem oba sprawozdania wicej zawieraj
podobiestw ni rnic. Przypominaj nadto relacje innych polskich tury
stw, a take synnych poprzednikw: Goethego i Madame de Stael. Pewnie
dlatego, e scenariusz wyprawy i amplituda emocji nie ulegy w tym czasie
wikszym wahaniom15. Istotne odmiennoci ujawniy si dopiero na wierz
choku, gdzie wszystko zaleao od aktywnoci wulkanu. A poza tym ru
tyna. Wszyscy zwracali uwag na naturaln granic ywej zieleni i mar
13Ibidem.
14Ibidem, s. 542.
15Scenariusz wypraw tylko nieznacznie zmieni si na pocztku XX wieku wraz z budow
kolejki krzesekowej. Bardzo staranne porwnanie wspczesnych realiw z romantycznymi
wiadectwami przeprowadzi Bronisaw Bi l i s k i : Kwerenda pustelnicza. Ze Sowackim na
Wezuwiuszu. Nowa Kultura 1960, nr 3.
twej gleby wulkanicznej, wszyscy te odpoczywali obok domku pustelnika.
Obowizkowo raczyli si dojrzewajcym tam winem Lacrima Christi i snuli
rozwaania o naturze malowniczych przewodnikw lazzaronw. W tym
samym miejscu spogldali w stron Neapolu, a potem kontemplowali struk
tur lawy, ulu, popiow i siarkowego nalotu, zgodnie kojarzc je z pie
kem. I bodaj tylko Sowacki bysn tu infernalnym konceptem antycypu
jcym fantazmaty Vernowskiej Wyprawy do wntrza Ziemi:
Na wulkanie przychodziy mi do gowy rne dziwaczne myli. Na przykad
mylaem sobie, e nie byoby cudem wielkim przyrodzenia, gdyby trum
ny zych ludzi, zakopane w ziemi, przerzynay si przez ni jak strumienie
i wpaday podziemnymi drogami do aru wulkanicznego16.
Od chru zgodnych opinii moe jeszcze bardziej odbiega gos przyrod
niej siostry Sowackiego, Hersylii:
Widziaam Herculanum, Pompej, wszystko, co jest bardziej ciekawe, oprcz
Wezuwiusza, ale to sekret i Ty o tym nie mw. Opowiem Ci najdokad
niej, co to jest, jak on wyglda, i nie widzc, doskonae mam wyobraenie.
By Julek, Teofil, fatyga tak wielka, e trzeci z nimi idcy omdlewa kilka
razy, majc piersi sabe, bdc cignitym przez gidw, jadc pierwszy na
ole. Kobiety unosz, ale to niesienie, z takim trudem nioscych poczo
ne, tak jest straszne, z tak obaw osunicia si nogi, em wyrzeka si wi
dzenia, tym bardziej jak mi powiedziano o kilku napisach, e trud nie jest
wart tego, co si widzi, czyli bardziej, bom le napisaa to, co widzisz,
nie warte trudu Twego, jaki ponis17.
Mona zatem wiedzie wszystko o Wezuwiuszu, nie wchodzc na! Tak
by sawny, obgadany i opisany, e wydawa si spalony dla ambitniej
szych pir. A jednak Mickiewicz, ktry w trakcie woskiej podry zupe
nie nie uywa pira, wanie tu zrobi wyjtek i spisa raport z wyprawy.
Jego powstanie i rych przesyk szumnie zapowiedzia ju w cytowanym
licie do Ankwiczowej (Wystpi z opisem krateru ) i co wicej, korzysta
jc z okazji, wysa tene tekst do druku w Tygodniku Petersburskim .
Niestety, artyku si nie ukaza, korespondencja z Ankwiczami nie zacho
waa si w caoci, a sam autograf raportu zagin bezpowrotnie, jakby
go porway zazdrosne duchy.
16J. S o w a c k i: Listy do matki. W: I d e m: Dziea. T. 11. Wrocaw 1949, s. 268.
17List Hersylii Januszewskiej do Jerzego Mianowskiego, Neapol, sierpie 1836 r. W: W krgu
bliskich poety. Listy rodziny Sowackich. Opra. S. Ma k o ws k i , Z. S u d o l s k i. Red. E. S a -
wr y mo wi c z . T. 1. Warszawa 1960, s. 648649.
4. Dymicy wulkan i cygaro
Przepad szczegowy raport wieszcza, ale z osobistej relacji Mickiewi
cza ocalao jedno esencjalne zdanie zawarte w licie do Malewskiego: By
em w Kraterze Wezuwiusza nad sam paszcz i zajrzaem mu w gardziel,
w jego ogniu zapaliem lask i cygaro 18. Brzmi to jak przechwaka pogrom
cy potworw, co jednak trzeba uzupeni informacj, i sejsmiczny olbrzym
trwa wwczas w dobrotliwej drzemce. Rozczarowani tym faktem zdobyw
cy zamiast piekielnego aru zobaczyli pomie na miar ludzkiej wyobrani:
taki Jak w hucie , ,jak z pieca , a nawet, jakby na patelni . Dlatego mogli
miao przyklkn nad rozjarzon szczelin i zapali cygara, a niedopaki,
jak notuje Odyniec, na pamitk sobie zachowa 19. W tym romantycznym
gecie ocalania pamitek jest jednak co bazeskiego, wszak wity pomie
natury zostaje komicznie pomniejszony i zduszony w niedopaku! Podobn
dezynwoltur, ju u stp Wezuwiusza, popisuje si Sowacki: Chodziem
po ulicach Pompei z cygarem w zbach jak po spalonej wiosce . Z lodowat
obojtnoci traktuje cmentarzysko lawy, natomiast o paleniu tytoniu pisze
z zastanawiajc namitnoci. Spory passus nastpnego listu do matki wy
penia reklama palenia lulki, ktr z pasj aplikowa wujowi: [...] nauczy
em go pawi myli na falach bkitnego dymu i ziarno pado na dobr rol
dymi cigle jak komin, a jeeli Sylka wrci czarniejsza ni bya, to nie od
soca neapolitaskiego, ale od cigego wdzenia si przy tureckim tyto
niu20. Podobne motywy znajdziemy take na samym pocztku jego niedo
koczonej, woskiej powieci pt. Pan Alfons. Jej tytuowy bohater pojawi si
pod warkoczem dymu czarnego na pokadzie parowca pyncego do Nea
polu, z cygarem della Fama w zbach:
Nad nim tcza czarna przecia niebo cae od poudnia ku pnocy... tcza
z dymu, gorca jeszcze, pena iskier, jak gdyby z wulkanu wyrzucona... mo
dra... i w przezroczu miedzianego koloru... Skry czerwone jak listki po niej
lataj... gwiazdy bkitne jak patki niegu przez ni migoc i topniej w niej
i gasn... Pan Alfons patrzy na nie... Westchn i zapali cygaro...
Wtem wiatr skbi tuman dymu zniy go i nakry nim jak czarnym
rozjazdem, posgow grup wojaerw stojcych na samym zadzie poka
du [...]. Tu si pan Alfons uderzy w gow, przypomniawszy sobie, e cyga-
18A. Mi c k i e wi c z : Dziea. T. 14..., s. 541.
19Owo nadpalone cygaro mona byo oglda w grudniu 1998 roku na krakowskiej wystawie
ladami Adama Mickiewicza w Bibliotece Jagielloskiej (por. R.R.: Pierwodruk, listy i cyga
ra. Gazeta Wyborcza z 21 grudnia 1998 r.). Ten szczeg zawdziczam wnikliwoci Jarosa
wa Marka Rymkiewicza.
20J. S o wa c k i : Listy do matki..., s. 274.
rw na pokadzie, w towarzystwie dam pali nie wolno... Rzuci wic swoje
do morza, a wielki ludoer pyncy za okrtem pokn je...21
Dym z komina i z ust Alfonsa bucha Jak gdyby z wulkanu ; oto wznio
so olbrzyma poddaje si groteskowemu skarleniu. Ale to jeszcze nie ko
niec ironicznej miniaturyzacji, bo Sowacki przele matce, jako pamitk
z Wezuwiusza, wanienk z lawy na zy po Julku .
5. Co ja tutaj robi?
Zachciao si mojej onie do Woch. Z kraju mnie wic powloka a do Flo
rencji, skd chciaem powraca, a z Florencji do Rzymu, skd chciaem po
wraca, z Rzymu do Neapolu, skd chciaem powraca22.
Jest to cytat z opowiadania Zygmunta Krasiskiego pt. Trzy myli po
zostae po .p. Henryku Ligenzie (z 1840 roku), ktrego narrator, prowincjo
nalny szlachciura, wydaje si si sprowadzony do Woch przez snobistyczn
maonk (czytelniczk Balzaka i Chateaubrianda) oraz podobn do niej c
reczk Teodolici. Bo po c poczciwy gospodarz z Piszczyzny miaby si
wyprawia tak daleko od domu? Autor zdaje si w groteskowym stylu przy
woywa figur rubasznego Sarmaty. Ale w tym momencie zupenie rozmi
ja si z prawd historyczn, gdy sarmaccy przodkowie Stefana Szczsnego
Mielikowskiego herbu Gozdawa poczwszy od poowy wieku XVI przynaj
mniej do koca wieku XVII masowo cignli do Neapolu po nauk i dla
przyjemnoci23. Czcili Wergilego i relikwie w. Januarego, a od roku 1655
wspinali si na Wezuwiusz. Czuli si tam wietnie, tworzc liczn polsk ko
loni. Ten ruch osab u progu XVIII wieku, ale ju w jego drugiej poowie
ruszyli wybitni poszukiwacze naukowego owiecenia: Niemcewicz, Czarto
ryski, Krasicki, Poniatowski, a zwaszcza Staszic, codziennie biegajcy po
wulkanie i krelcy projekty zagospodarowania pompejaskich ruin. Ale co
sprowadzao do Neapolu romantykw?
To nie jest oczywiste, co potwierdza choby przypadek Krasiskiego.
Autor Trzech myli..., podobnie jak ich bohater, unika tego miasta, a tra
fi tam niechtnie, ladem kochanki, Delfiny Potockiej. W 1844 roku za pa
21 I de m: Pan Alfons. W: I d e m: Dziea. T. 11..., s. 94.
22 Z. Kr a s i s k i : Trzy myli pozostae po .p. Henryku Ligenzie. W: I de m: Dziea litera
ckie. T. 2. Wybr i opracowanie E H e r t z. Warszawa 1973, s. 743.
23 Por. H. Ba r y c z : Podre polskie do Neapolu w XVXVIII wieku. W: I de m: Spojrzenie
w przeszo polsko-wosk. Wrocaw 1965, s. 77139.
2 Genius loci.
ni Kalergis dotar tam rwnie Norwid. Dodajmy jeszcze, e lektura rzym
skich listw pasierbicy Salomei Bcu, Hersylii, zdaje si sugerowa, e ta
sentymentalna czytelniczka Korynny w stron Wezuwiusza popchna swego
ma oraz przyrodniego brata Juliusza. Ale czy kaprysy bowarycznie rozma
rzonych pa mog uzasadni neapolitaskie wizyty najwybitniejszych pol
skich romantykw? Czy nie istniej bardziej zasadnicze powody?
Znajdziemy je na samym pocztku znakomitej Podry do Szwajcarii
i Woch, ktr w roku 1825 odby dwukrotny zdobywca Wezuwiusza, senior
wietnego rodu polskich frankistw, dziadek Celiny Szymanowskiej Mickie
wiczowej Franciszek Woowski:
Cigle cierpicy, usuchaem rady lekarzy w Paryu i pojechaem do Woch
szuka zdrowia w towarzystwie ony i siedmioletniego synka Felusia24.
Motywacja jest oczywista i jak si wydaje typowa, bo w poowie
XIX wieku, co przypomina Susan Sontag, medycy czsto zalecali pacjen
tom, szczeglnie tym cierpicym na grulic, zdrowotny wyjazd do poudnio
wych Woch25. Ale kuracja Woowskiego odbya si jeszcze w okresie przed-
powstaniowym, natomiast po tej cezurze czasowej polscy emigranci jakby
mniej dbali o zdrowie. Wiemy co prawda, e w stanie galopujcych suchot
zmierza tam bohaterski powstaniec Garczyski (wspierany przez Mickie
wicza), ale nie zdy odetchn owym cudownym powietrzem.
A powietrze ma w sobie co mydlanego, niby kapie ci do puc, jak przedziw
na oliwa, wyborne dla suchotnikw; szkoda e od urodzenia zawdy mia
em piersi jak mur26.
W tych sowach wypowiedzianych przez jowialnego narratora Trzech
myi... trudno nie zauway ironii, tym bardziej e piersi ich autora bynaj
mniej nie przypominay muru. Bo szczeglnie chorowity Krasiski w znie
nawidzonym Neapolu czu si podle, podobnie jak wyjtkowo zdrowy Mic
kiewicz. Wty Sowacki skary si na osabienie wywoane zdrowotnymi
kpielami w Sorrento, a jego siostra w wymarzonym Neapolu przeya po
wany kryzys si. A zreszt, jak si rzeko, suchotnicze rodzestwo Sowa
ckich wcale nie wybrao si pod Wezuwiusz w celach kuracyjnych. Nie mniej
wanym powodem wydaj si profesjonalne zainteresowania ma Hersy
lii i wuja Juliusza, Teofila Januszewskiego, ktry by malarzem. Podob
n chyba motywacj kierowa si towarzyszcy im architekt Jakub Gaj czy
24 F. Wo o ws k i : Podr do Szwajcarii i Woch rozpoczta w 1825 roku. Pary 1845, s. 1.
25 Por. S. S o n t a g: Choroba jako metafora. Przek. J. A n d e r s. Warszawa 1999.
26 Z. K r a s i s k i: Trzy myli..., s. 744.
spotkany po drodze pejzaysta January Suchodolski. To grono dopenia
o jeszcze dwoje muzykw, ktrzy w Italii nie tylko chcieli si doksztaci
(tu przeyli rozczarowanie), ale nade wszystko szukali okazji do koncerto
wania (dla chleba). Ale to familijno-przyjacielskie towarzystwo za gwny
cel wyprawy obrao Wieczne Miasto. Bo Polacy zazwyczaj pielgrzymowali
do Rzymu, harmonijnie czc cel religijny z artystycznym. To samo moe
my powiedzie o podry Mickiewicza, Krasiskiego czy Norwida. Wyjazd
do Krlestwa Obojga Sycylii by dla nich jedynie dodatkiem, jedn jeszcze,
nieco dusz pozarzymsk wycieczk. Ale jej punktem docelowym wcale
nie by Neapol, gdy zarwno Mickiewicz, jak i Krasiski natychmiast p
dzili dalej, na Sycyli, z nadziej transgresyjnego dowiadczenia kresu Eu
ropy i spojrzenia w stron Afryki. Mickiewicz marzy nadto o dalszej wypra
wie do Grecji, Jerozolimy i Konstantynopola, a to, co planowa Mickiewicz,
zrealizowa Sowacki. Dla nich obu miasto pod Wezuwiuszem byo jedynie
punktem porednim, portem otwierajcym drog ku wielkiej podry do Zie
mi witej z Neapolu wanie.
6. Przeciw turystyce
Nie jestem turyst! ta myl prowadzi po Italii bohatera opowiadania
Krasiskiego, szczeglnie za wtedy, gdy obstpuje go nienawistna zgraja
miejscowych gidw.
Ledwomy wysiedli, dwch, trzech, czterech, dziesiciu obdartych, jak spod
ziemi, wysypao si hultajw kady krzyczy, e jest przewodnikiem, Cice-
ronem, jak to tam si zowi; musiaem ich sam rozgania, bo on moj
chwytali za sukni27.
Ani fama zabytkw, ani naturalne pikno Edenu Europy , ani nawet
grb Wergilego nie przynaglay polskich romantykw. Odwiedzajc Neapol
i jego okolice, czuli si wolni od turystycznych programw obowizkowych.
Kiedy Sowacki opuszcza legendarne miasto dla przyjemniejszego zaktka,
to kieruj nim wycznie osobiste upodobania:
Przepdziem miesic cay w Sorrento, blisko Neapolu sam jeden, bo
Teofilowie miasta nie chcieli porzuci ja za potrzebowaem przey
cho miesic jeden midzy drzewami daleki od zgieku brukowego
27Ibidem, s. 745.
i znalazem sobie may pokoik, z ktrego nic nie wida byo prcz gaju cy
trynowego i morza za morzem w mgle oddalenia Wezuwiusz. Cae
dnie przepdzaem z sob samym i z Szekspirem28.
Sowacki nie chce widzie niczego oprcz zamglonego Wezuwiusza, yje
zacisznie swoim zwyczajnym rytmem, chwali dobrotliw nud, a w codzien
nych wczgach spotyka, a raczej mija (z wynios pobaliwoci) osobli
wych wdrowcw:
Czasem chodzc po grach, przygldaem si oryginalnym figurom Niem
cw i Anglikw, ktrzy, przyroli na grzbietach osw jak centaury mitolo
giczne, zachwycali si widokami Sorrento29.
Figurom zwiedzajcych Niemcw i Anglikw wicej uwagi powici Ody
niec:
Ci dwaj Niemcy np. z Zurichu, po ktrych dziedziczymy mieszkanie, przy
jechali do Woch w kocu lutego, byli tam wszdzie, gdzie my, zwiedzali
miasto Turyn, Genu, Livorno, itd., i nie tylko widzieli wszdzie wszyst
ko, co byo do widzenia, ale wszystko jak najporzdniej zapisali w swoich
dzienniczkach i ju przy kocu maja popynli sobie szczliwie do Marsy
lii, na podobne zwiedzanie Francji. Prawda, e przez cay ten czas, jak mi
sami mwili, pracowali jak machiny, nie jak ludzie, ruszajc si dzie cay
od witu do zmroku, a w nocy zapisujc, co widzieli we dnie. Znajomoci
nie zawierali adnych, prcz chyba jak z nami np. w traktierze, nie marnu
jc nigdzie na prno ani grosza ani minuty. Z Anglikami znowu przeciw
nie (a nie mwi tutaj o wszystkich w oglnoci, ale o egzemplarzach, ktre
sam widziaem, stanowicych jednake wikszo zwyczajnych turystw).
Nie chodzi im jednak ani o nauk, ani nawet o wraenie. Do, aby byli
wszdzie i spojrzeli na wszystko, co sawnego jest gdzie do widzenia, eby
mc kiedy potem z przekonaniem powiedzie sobie albo drugim: 1 have
been, I have seen (byem, widziaem). A daje si to atwo wnosi z popie
chu, z jakim niektrzy z nich przebiegaj galerie, pomniki, a nawet okoli
ce, zatrzymujc si zaledwie przed sawniejszymi obrazami lub widokami,
ale bardzo starannie zaznaczajc owkiem te wszystkie, na ktrych ich
oko spoczo, a ktre s wymienione w Przewodniku podrnych, bdcym
w rku kadego z nich i ktry zdaj si studiowa troskliwiej ni wskaza
ne przeze przedmioty30.
28J. S o wa c k i : Listy do matki..., s. 271.
29 Ibidem, s. 272.
30A.E. Od y ni e c : Listy z podry. T. 2..., s. 402403.
Odyniec oczywicie nie odhacza owkiem zaliczonych zabytkw. A je
li nawet ulega w i a t o s y n n e j sawie Guide du voyageur, to korzy
sta z Przewodnika bez ulegoci i rutyny, bo nawet nie potrafi podrowa
po niemiecku lub po angielsku . Nie jest przecie typowym turyst!
A wic zechcesz moe zapyta, po jakiemu my podrujemy? Odpowiadam
bez wahania: po polsku, co znaczy wp po poetycku, wp po pasku, to
jest uywamy swobodnie dz i s i aj , a jutro jako to bdzie!31
Podrowa po polsku to znaczy z zachowaniem wolnoci, tyle
paskiego kaprysu, co poetyckiego natchnienia. Grunt rzeczy tylko na
tym, eby Anioa Stra nie zagniewa czym dzisiaj, za co by nas na jutro
samym sobie zostawi , w za anielski dozorca, wyjania Odyniec, jest a
godny i wyrozumiay . Nie jest to jaki nieubagany kontroler , ktry by
oblicza wszystkie chwile stracone lub sowa powiedziane na prno , bo
to anio str o cechach polskich, jake daleki od angielskiej czy niemieckiej
restrykcyjnoci. Taki duch czuwa te nad Adamem, ktry wyznawa w li
cie do Ignacego Domeyki pisanym spod Wezuwiusza:
Kiedy lulki palc, radzimy czy karnawa w Neapolu, czy w Rzymie przep
dzi, czy na zim do Parya czy do Londynu jecha mona by nas ka
w rwni z udzielnymi ksitami, ktrych tyle si tu wczy. Mamy szcz
liwy talent nie myle o jutrze i nikt mnie nie wytumaczy, ebym nie by
wielkim panem, pki mam w kieszeni napoleondory32.
Podrowa po polsku to biec za gosem swojego geniusza, jego tylko su
cha. Ale czy to wyklucza kontakt z innymi swawolnymi duchami? Odpo
wiada Odyniec:
Albo mame aowa tych kilkunastu dni przepdzonych zanadto moe
w Neapolu, kiedy im oprcz tylu sodkich wrae i wspomnie tylu nawet
wzgldem higienicznym zawdziczam? Nigdy w yciu nie czuem si zdrow
szym, a przypisuj to zwaszcza tutejszemu powietrzu, kpielom morskim
i wodzie siarczanej. Ta ostatnia, przeczysta jak roztopiony brylant, odraa
a mi zrazu swoim zapachem. Ale pniej tak do niej nawykem, e mi bya
nie mniej przyjemn jak przesiky morszczyzn venticello del mare, ktry
tu ju o godzinie czwartej z poudnia tak najwyszy upa agodzi, e skwa
ru bynajmniej nie czujesz, a tylko jakby wiatem sonecznym oddychasz.
Ot i w tej chwili wanie, gdy to pisz, ten rozkoszny skrzydlaty swawolnik
tak dmucha na mnie przez otwarte okno, e papier pod palcami rusza si
31 Ibidem, s. 403.
32A. Mi c k i e wi c z : Listy..., s. 541.
jak woda, a za woda widna przez okno, to jest morze, tak wdzicznie szu
mi, szemrze i pluska o brzegi, e jak owa zaklta fala w witeziance:
Tak serce nci, tak ucho echce,
Tak szepce co poufale,
Ze ju mi duej pisa si nie chce,
Id do willi Reale33.
7. Kangur a sprawa polska
Skrzydlaty swawolnik wyaniajcy si z zatoki, by czarowa Odyca,
owa wietrzna wodnica spokrewniona ze witeziank, lekko trci siark, bo
niewtpliwie jest duchem ywiou, emanacj natury. To czyni j godn uwa
gi, gdy zgodnie z przekonaniem Mickiewicza tu krlowa jest Natura,
nie Sztuka, wic i my powinnimy adorowa pierwsz . I rzeczywicie ado
rowali przyrod, zwiedzali groty, wysepki, jeziora, wiele uwagi powica
li chtonicznym osobliwociom wulkanicznej krainy: ziemi, kamieniom, la
wie, popioom. Oczywicie take rolinom: rom, palmom, mirtom, laurom.
Znasz li ten kraj, gdzie cytryna dojrzewa napisa Mickiewicz zaraz po
zejciu z Wezuwiusza, a Odyniec si dziwi, e powszechnie tu rosnce po
maracze nie s tak sodkie, jak kupowane na Litwie. Ale wiksze jeszcze
wraenie zrobiy na nich swojskie truskawki:
Wracajc za do Avellino, nie mog te pomin milczeniem truskawek, naj
wikszych i najsmaczniejszych, jakie s na pewno na wiecie [...J. Zbiera
limy je sami po grzdach, ubiegajc si w popiechu i grzecznoci z pci
pikn, to jest czstujc si nimi nawzajem. Adam zwaszcza cieszy si jak
student, bo od wyjazdu, jak mwi, nigdzie dotd sam ani jagd, ani grzy
bw nie zbiera34.
Wdrujcy samotnie w okolicy Villi Floridany Odyniec wszed do ogro
du, skd dobieg go krzyk niezwyczajny, ostry, dziki, przeraliwy , a potem
zobaczy stado jakich nieznanych zwierzt, z pozoru co na ksztat zaj-
cw, ale bez porwnania wikszych, na ogromnych nogach tylnych, a z krt
kimi z przodu, z szerok torb na piersiach35. Zanim dowiedzia si, e to
kangury, zosta zrugany przez czarodziejsko pikn wacicielk ogrodu,
ktra wzia go za angielskiego turyst. Kiedy jednak intruz okaza si Po
33A.E. Ody ni e c : Listy z podry. T. 2 . . s. 404.
34Ibidem, s. 388.
35 Ibidem, s. 347.
lakiem natychmiast przyjty zosta z nadzwyczajn gocinnoci. Wzru
szona dziewczyna powoaa si na wuja, zaprzyjanionego z Polakami we
terana kampanii 1812 roku. Nie dowiemy si ju, skd wziy si na grze
SantElmo australijskie torbacze, bo opowie zdominoway serdeczne emo
cje i historyczne szczegy wosko-polskiej przyjani. Podobny fina miaa
wizyta w szlifierni korali, ktrej dyrektor rozrzewni si nadzwyczajnie na
wzmiank o Oszmianie, znanej mu z modzieczej wizyty na Litwie.
Jake znamienne s te przywoania ojczyzny! Powiew od zatoki koja
rzy si ze witeziank, woskie truskawki z litewskim ogrdkiem itd. Kie
dy Mickiewicz na zboczu Etny urwa gazk pieprzu, to wanie dlatego
aeby potem powiedzie w Litwie, e mi los zapdzi tam, gdzie pieprz
ronie36. Jeszcze dosadniej uj to narrator Trzech myli..., ktremu pra
wie nic nie podobao si w Italii, tylko bota pontyskie, cakiem do naszej
Piszczyzny podobne .
W Neapolu, jak nigdzie na wiecie, ogarnia Polakw nieznona nostal
gia za ojczyzn. Antoni Grecki mia opowiada Odycowi o takim napa
dzie tsknoty, ktrego nie agodziy nawet lekarstwa. Dopiero w modlitew
nym natchnieniu wpad na pomys, by pobra sum pienidzy gwarantujc
przewz do Wilna w cigu 10 dni. I dopiero taka rkojmia powrotu przy
niosa mu ulg.
Podobnie cierpia Sowacki, ktry wyjania matce, e po trzech spokoj
nych latach szwajcarskich w Neapolu utraci rwnowag:
Wyznam ci take droga, e brak mi podprki... Podprk nazywa si u mnie...
trudno mi to wytumaczy... jest co, co mnie kocha... co, co mnie broni od
myli, e jestem samotny na wiecie jaka posta, co mi patrzy ze za
mi w mylce czoo i oczy. Przywykem nie do kochania czego ale do lu
bienia czego na ziemi. Dlatego jestem niespokojny, dlatego w Neapolu nie
chce mi si duej siedzie a w Sorrento przywoaniem na pomoc moc
nych myli bd si stara zapeni t czczo37.
Owa egzystencjalna czczo nadto lekkim czynia poet goszczcego
w Neapolu. I dlatego obudzia w nim zupenie wyjtkow, obc mu tskno
t za natychmiastowym zakorzenieniem:
Kiedy patrz na Wezuwiusz i na biae domki u stp jego nad morzem, myl,
e mona byoby w jednym z tych domkw szczliwe peni dni trzeba
by tylko z trzykro majtku. Wtenczas ty, moja droga, miaaby mieszkanie
z ogrdkiem penym r, tulipanw i anemonw ja miabym take cich
i aluzjami zielonymi zasonion pracowni, dk z biaym agielkiem na
36A. Mi c k i e wi c z : Listy..., s. 542.
37J. S o wac ki : Listy do matki..., s. 268.
morzu, konia, a potem moe mi i dobr on, rowe dzieci a potem
niechby cho popi przysypa nasze grobowce38.
To sielankowe marzenie to zupeny wyjtek w wyobrani samotnika.
Ale trzeba pamita, e Sowacki umieci je w licie midzy opisem Pompei
a opisem wspinaczki na Wezuwiusza. Szczliwy domek, ale w cieniu Wezu
wiusza, a raczej pod jego law. To po prostu grobowiec. Tu dojmujca bez
domno przywouje jakie lary i penaty, ale w rzeczywistoci s to duchy
grobowe. Tu polski romantyk yje bez podprki , yje z trudem, chciaby
umrze, ale bynajmniej nie nasycony piknem Neapolu, lecz jego czczoci.
8. Taniec na wulkanie
Polski romantyk czuje si tutaj nadto lekki , bo mierzi go lekko
i powierzchowno ycia turysty, kuracjusza albo ma swojej ony. Jeeli
przygna tu za kochank, to podobnie jak Krasiski mg poczu, e w tak
wesoym i haaliwym miecie kocha jest mczarni, bo mioci potrze
ba pewnej powagi, pewnej ciszy39. Ale miostki, a nawet namitne uczu
cia, nie mwic o spacerach, wycieczkach czy zdrowotnych kpielach, nie
s stosownym zajciem dla wygnaca, ktry utraci ojczyzn. Gdyby w tej
kwestii pozostaway wtpliwoci, to rozstrzygn je Mickiewicz w ewange
licznie brzmicych Ksigach : zadaniem wdrujcego Polaka jest narodowe
pielgrzymstwo.
Ale zanim jeszcze rozbrzmiaa ta narodowa ewangelia, to przewodni
kiem Polakw moga by natchniona Korynna, przestrzegajca przybyszw
przed skutkami atwego ycia pord przecudnej natury . Jej ofiar padli
przecie Rzymianie: Gardzili niegdy t rozkoszn krain, a rozkosze jej
tylko wrogw ich podbi potrafiy. [...] w miejscach tych osiedli, gdy sia du
cha dawaa jedynie ywiej czu wstyd i bole, zniewiecieli, nie zaznawszy
trosk40. Jake atwo mona tu popa w sabo i duchowe niewolnictwo;
tutaj ycie straci Cyceron, Scypion i Mariusz, tu lay si aobne zy Kor
nelii i Agryppiny, tu dokonay si obrzydliwoci i zbrodnie Tyberiusza. Im
prowizacja Korynny odsania rda tego ryzyka: Okolice Neapolu s obra
zem ludzkich namitnoci, zapalne jak siarka i bogate; niebezpieczestwa
38 Ibidem, s. 267.
39Z. Kr a s i s k i : Listy do Delfiny Potockiej. Opra. Z. S u d o 1s k i. T. 1. Warszawa 1975,
s. 44.
40A.L.H. de S t a 1: Korynna, czyli Wochy. Przek. . R a u t e n s t r a u c h o w a i K. W i t -
t e. Wrocaw 1962, s. 328.
ich i rozkosze powstaj z tych gorejcych wulkanw, ktre tak uroczy wi
dok daj, a pod stopy nasze wyrzucaj pioruny41. Trzeba zatem wystrze
ga si tych rozkoszy, a myl przebija si gbiej:
Uderzcie tu tylko w ziemi, a odezw si wam podziemne sklepienia; zdaje
si, e wiat cay jest yw powok, ktra lada chwila rozerwa si moe42.
Za rad Korynny poda narrator opowiadania Krasiskiego; czuje bo
wiem instynktown niech do pikna przyrody, jak i do zabytkw natrtnie
reklamowanych przez przewodnikw. Porusza go jedynie brzmienie zasy
szanej mowy ojczystej i wie o pobliskim grobie rodaka: Co mi tam freski,
kiedy o kilka krokw dalej Polak ley . Rusza ofiarnie tym ladem, by zna
le wiey grb zmarego w 1840 roku suchotnika, dogorywajcego tu sa
motnie onierza tuacza, syna znakomitego rodu, Henryka Ligenzy. Znaj
dzie te pozostawione przez niego papiery. I cho te osobliwe dokumenty
wydaj si poczciwemu Mielikowskiemu jedynie smalonymi dubami , to
jednak zostan upublicznione. Odsoni apokaliptyczne obrazy, proroctwa,
sceny z ostatecznej historii, w ktrej dokona si apoteoza bohaterskiego na
rodu dawnej polskiej szlachty.
Krasiski, wzorem wieszczki Korynny, a wczeniej Wergiliusza, rozu
mie, e ta ziemia rodzca owoce i kwiaty zostaa wczeniej oblana zami
i krwi, i potrafi wywoa zaklte tam duchy. Ale, o dziwo, obok widm miej
scowej historii, dostrzee tam take duchy swoich bohaterskich przodkw!
To prawdziwie polska sztuka: spoglda na Wezuwiusz i na wulkaniczn
ziemi, a myle o duchu swojego narodu, a nawet rozmawia z polskimi
duchami.
T sztuk, cho inaczej, posiad take autor napisanych po francusku
Konfederatw barskich. W niedokoczonym dramacie Mickiewicza z ust
Doktora, rosyjskiego agenta dyplomatycznego , niewtpliwie bywalca Ne
apolu, padnie znamienna kwestia:
Zauwayem, e mieszczanie krakowscy zwracaj za czsto gow w stro
n gr, jak lazzaroni w stron Wezuwiusza, co zawsze jest zapowiedzi wy
buchu43.
Inny Rosjanin powtpiewa w t wrb: Pan Puaski nie zrobi z Kr-
paku Wezuwiusza . Ale Jenera si myli, nie doceniajc wulkanicznej mo
cy konfederata Puaskiego. Jakby nie czyta Korynny, a ju na pewno
41 Ibidem, s. 327.
42 Ibidem.
43A. Mi c k i e wi c z : Konfederaci barscy. W: I dem: Dziea. (Wydanie Rocznicowe). T. 3: Dra
maty. Warszawa 1995, s. 375.
III. czci Dziadw, gdzie inny polski bohater, przyszy powstaniec, Wyso
cki, w Salonie Warszawskim przemwi sowami, ktre brzmi jak parafra
za proroctwa Korynny:
[...] Nasz nard jak lawa,
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,
Lecz wewntrznego ognia sto lat nie wyzibi;
Plwajmy na t skorup i zstpmy do gbi44.
Dziki wulkanicznym dowiadczeniom znalaz Mickiewicz figur odda
jc osobliwo jego narodu. Oto powierzchniowa martwo, jaowo war
stwy przewodzcej, pod ktr kryje si niewidzialny nurt podskrny, wy
trway zapa zniewolonego ludu, ktry kipic w gbi, moe wybuchn po
latach, tak jak zerwali si Polacy po stuleciu zaborw. Bo kiedy Mickiewicz
w czerwcu 1830 roku sta na upionym wulkanie, to upion Polsk ledwie
par miesicy dzielio od listopadowej erupcji. I ta metafora przyniesiona
z Wezuwiusza, wykradziona opiekuczemu duchowi Neapolu, okazaa si
najcelniejsz i zarazem najsynniejsz definicj ducha polskiego.
9. Powrt
Schodzc ze szczytu wulkanu, zanotowa Odyniec:
Koniec kocw dobrze, emy byli na Wezuwiuszu, lepiej emy ju,
Bogu dziki, szczliwie wrcili, a najlepiej, e takich ciekawoci nie ma
u nas nad Niemnem i Wis46.
44 I de m: Dziady. Cz III. W: I d e m: Dziea. T. 3: Dramaty..., s. 209.
45A.E. Ody ni e c : Listy z podry. T. 2..., s. 375.
Aleksandra abjek
Zakocha si w Neapolu
Genius loci po sowesku
Pisarze sowescy, tak jak twrcy innych narodw, s silnie zwizani
z rodzim kultur. Mocy, ktr posiada opiekucze bstwo jakiego miej
sca, upatruj w rekurencyjnym i wiecznie dominujcym zwizku z miejscem
urodzenia. Kultura soweska przez dugie wieki walczya o swoj tosa
mo na rnych polach:
jako niewyrniajca si niczym, maa sowiaska wsplnota w codzien
nym kontakcie z mocarstwowymi siostrami;
jako kraj rozwijajcy si pod wzgldem spoeczno-politycznym, ekono
micznym i kulturalnym (zarwno w lokalnym, jak i szerszym pojciu),
ksztatujc wizerunek spoeczestwa podlegajcego najpierw wpywom
habsburskim, nastpnie zjednoczony w jugosowiaskiej federacji, a do
przemian w 1991 roku;
jako ostoja kadego pojedynczego wystpienia twrcw, opartego na tra
dycji soweskiej, wzbogaconej o dowiadczenia najpierw europejskie,
a nastpnie wiatowe.
Przewrotna gra, napicie pomidzy tym, co miejscowe, a tym, co po
wszechne, pomidzy tym, co narodowe, a tym, co zagraniczne , nigdy nie
ustaa ani na chwil, dajc si rnym odmianom genius loci, ktre na
kadaj si nieustannie w czasie i przestrzeni. Niewielu jest autorw, kt
rzy pozostaj odporni na bodce zewntrzne. Zazwyczaj otwieraj si oni
na dowiadczenia, ktre nacechowane s odwoaniami do rzeczywistoci.
Pisarze sowescy do ostatniego dziesiciolecia ubiegego wieku z upodoba
niem podejmowali problematyk patriotyczn. Przez dugi czas zoriento
wani na potrzeby wasnego wiata, tak dobrze im znanego i wymagajcego
troski, stopniowo go poszerzali, chonc nowe zjawiska: cechy charaktery
styczne jakiego prdu literackiego, formy, style, gatunki literackie rozpo
wszechnione w danym czasie, tematyka, nowe sposoby pisania. A potem
rozpoczli miay lot, odbyty ju wczeniej przez innych literatw, i zanu
rzyli si w przestrzeni wiata, pozornie zapominajc o swoich korzeniach.
Spoeczestwo, w przekonaniu pisarzy, stracio ostatecznie t pastersk
patyn, ktr wydawao si pokryte i ktr turystyczna propaganda uwiel
bia odkurza a do tej pory1.
Twrcy sowescy zapomnieli o rodzimej kulturze tylko pozornie, ponie
wa wizi lokalne, nawet jeeli s ukrywane lub zamaskowane, nie znika
j nigdy, cho oczywicie z biegiem czasu zmieniaj si i osabiaj. A jednak
dyskretne, mimo to zauwaalne w tle, odniesienia do wielkich ojcw literatu
ry soweskiej pozostay. Aby si nie zatraci, wielojzyczno i wielokultu-
rowo narzuciy jzykowi soweskiemu rygor bycia zawsze czujnym; rw
noczenie jednak pozwoliy mu na zachowanie szczeliny otwartej na inne
kultury. Zabytki Fryzyngii (niem. Freising w Grnej Bawarii) w rzeczywis
toci odzwierciedlaj histori redniowiecznego spoeczestwa soweskie
go, zakorzenionego w tradycji sowiaskiej, ktra jednak ju przekraczaa
swoje granice kulturowe, nie zapominajc wszake o swej przeszoci. Nowe
ziemie, kontakty z innymi narodami, pierwsze zapisane dokumenty to
wszystko przygotowywao plemiona soweskie do innego ycia.
Z powodu skromnych warunkw socjalnych, a w konsekwencji ekono
micznych, wiat kultury soweskiej nie wysawia wielkich podrnikw2,
mimo e niespokojni synowie swojej ziemi przemierzyli pi kontynentw
w ubiegym tysicleciu. Kilku z nich zdoao nawet napisa warte przypo
mnienia wspomnienia z podrniczej przeszoci.
Jednym z nich by bez wtpienia sawny dyplomata austriacki, urodzo
ny w Vipacco, Sigismund Herberstein, ktry w 1549 roku opublikowa Re
rum moscoviticarum commentari? , owoc podry do odlegych i nieznanych
miejsc. Ksika zostaa napisana po acinie, zgodnie z panujcym zwycza
jem, przetumaczona przez samego autora najpierw na niemiecki, a potem
na soweski. Herberstein nalea do tych Sowecw, ktrych jzyk wy
uczony w dziecistwie, mimo pogardy ze strony towarzyszy zabaw (modych
1Na sonni strani Alp (Po rozwietlonej stronie Alp ) to jeden ze sloganw, ktry sta
wia spoeczestwo soweskie w pewnej izolacji, uywany jednak bez ironii.
2 Koncepcja wielkiego podrnika czsto wizaa si z trwaniem w smutnej rzeczywisto
ci, a z tej perspektywy kade dusze przemieszczenie, nawet jeli jest wdrwk, pielgrzym
k albo zwykym przejciem, wydaje si wielk podr. Wiadomo, e Preeren w czasie stu
diw odbywanych w Wiedniu tylko kilka razy wraca do domu, poniewa jedynym rodkiem
transportu, na jaki mg sobie pozwoli, byy jego nogi!
3Zob. A. Z abj ek: Un mito rimasto mito. In: Capri: mito e realt nelle culture dellEuropa
centrale e orientale. SalernoNapoli 2005, s. 91105.
potomkw miejscowych szlacheckich rodw), okaza si potrzebny do nale
ytego wypenienia niewdzicznej misji cesarskiego wysannika przy rosyj
skim carze. Genius loci dziecistwa Herbersteina pozwoli mu lepiej zrozu
mie kultur odmienn od tej, ktr pozna na dworze austriackim. Wiek
XVI, cho trudny, by dla mieszkacw Sowenii wiekiem wielkich moli
woci. Dziki protestantom literaci podrujcy z koniecznoci midzy oj
czyzn a pastwami ociennymi zobaczyli pierwsze ksiki wydrukowane
w jzyku, ktry cho pozornie bez znaczenia odegra wan rol rw
nie w dyplomacji. Jzyk ludowy wzbogaci si o wariant literacki. Jednak
by to dopiero pocztek trwajcej przez wieki nierwnej walki, dziki kt
rej moemy dzisiaj zapozna si z dzieami literackimi powstaymi w jzy
ku soweskim. Mocne trwanie pomidzy acin, niemieckim, woskim, w
gierskim i chorwackim uczynio ten jzyk jeszcze bardziej zakorzenionym
w swojej kulturze. Nie przypadkiem jest postrzegany jako jeden z najbar
dziej zarchaizowanych jzykw sowiaskich, w ktrym zachoway si formy
gramatyczne gdzie indziej ju nieobecne4. Czsto i z upodobaniem posugu
je si on podwjnym rejestrem sw5, prezentuje literatur, ktra pomoga
narodowi ustanowi wasn pozycj nie tylko kulturaln, ale te polityczn.
rodowisko literackie dugo byo z koniecznoci zwizane ze specyficz
nymi zwyczajami lokalnymi, z zawirowaniami dziejowymi ojczystych ziem,
po ktrych bohaterowie poruszali si pomidzy rzeczywistoci a fikcj, mi
tem a wiadectwem, obrazem a dokumentem. W tle majaczyo rozpoznawal
ne miasto, jaka rzeka, gra, region, jaki obyczaj soweski, okrelony mo
ment historyczny, odtwarzany w przygodach lokalnych bohaterw. By to
wybr niemal obowizkowy, jeeli chciao si przybliy t kultur szerszej
publicznoci! Nie udao si unikn nadania cudzoziemcom cech negatyw
nych, a w szczeglnoci tym, z ktrymi Sowecy mieli bezporedni kontakt
w cigu wiekw. Opisywanie ssiadw poprzez uwydatnianie ich wad, na
podstawie wasnych dowiadcze albo wierze ludowych, przyczynio si do
utrwalenia si szerokiej gamy stereotypw6. Poszukiwanie uzasadnie au
4Pochodzi dokadnie z XVI wieku, kiedy to stosowanie rodzaju podwjnego (dualis) jako ka
tegorii gramatycznej pozwalao Sowecom opisywa rnorodnie mio intensywne uczu
cie, ktre mona dzieli we dwoje.
5 Sowo pochodzenia sowiaskiego jest stawiane obok sowa obcego o tym samym lub podob
nym znaczeniu. Obydwa terminy znajduj si w sowniku. Tym, co je odrnia, jest rejestr: ter
miny sowiaskie maj swoje liczne odpowiedniki w dialekcie, natomiast sowa obce albo prze
nikaj do uniwersalnego zasobu leksykalnego, albo zatrzymuj si na poziomie dialektalnym.
6Skonno do przeciwstawiania lokalnego bohatera, czowieka wartociowego, cudzoziem
cowi penemu wad, nie jest wycznie cech sowesk. Austriacka i woska literatura XIX-
-wieczna oraz z pierwszej poowy XX wieku obfituje w przykady zarwno nieokieznanych, jak
i podporzdkowanych bohaterw. Postpujca globalizacja i liczne wymiany kulturalne zmie
niaj sytuacj na lepsze, osabiajc schematy, ktre z czasem zanikaj. Analizujc wspczesne
utwory modych pisarzy, obserwuje si coraz wiksz ch rozumienia i akceptowania innych.
tonomicznej egzystencji kulturalnej czsto wizao si z narzucaniem na
rodowi treci dla niego zrozumiaych i budujcych tosamo. Udana seria
ksiek Slovenska Matica 7, powicona wielkim miastom, m.in. Lubla-
nie, Mariborowi, Celje oraz miastom przygranicznym, takim jak Triest czy
Klagenfurt, wanym dla kultury soweskiej i drogim literatom, odkrywa
silny zwizek mioci, czasami nienawici, pisarzy soweskich do ich ko
rzeni, prawdziwych lub wymylonych. Najwiksi twrcy zatrzymywali si
w Lublanie w poszukiwaniu ducha ycia wsplnego, ktry nakazywa So
wecom zaakceptowa wasny jzyk i przeciwstawi go innym, dajc mu
moliwo kreowania innej kultury Twrcy ci krzepili si si lublaskie
go genius loci i poczyli to oryginalne doznanie z przeytymi ju dowiad
czeniami. wiat soweski mgby si wydawa may, ale to tylko pozory.
Genius loci stolicy zachowa charakter polifoniczny obszarw, z ktrych si
wywodzi. Jest to polichromiczny element mozaiki, ktra si rozciga na
rnorodne regiony, od alpejskich, rdziemnomorskich, po grzyste na po
udniu. Kady pisarz wzbogaci przykad lokalny wasnymi barwami. Lojze
Kovai, Szwajcar z urodzenia, lublaczyk (najpierw z koniecznoci, a na
stpnie z wyboru), opowiada o miecie8, opisujc prostych ludzi i ich niewy
Nawet jzyk ulega zmianom. Dwoje wspczesnych autorw, Polona Glavan w powieci Noc
v Europi I Una notte in Europa (Noc w Europie) i Andrej Skubie w powieci Grenki medi Mie
le amaro ( Gorzki mid) opowiada chwile z ycia osb wywodzcych si z cakowicie odmien
nych kultur. Pierwsza powie rozgrywa si w pocigu midzy Paryem a Amsterdamem, na
tomiast druga w Lublanie. Utwory te s odzwierciedleniem jzykowej i kulturowej polifonii,
ktr czytelnik bez trudu dostrzega.
7Przywouje si najbardziej znaczce przykady literatury soweskiej na podstawie rnych
interpretacji genius loci, ktre inspiroway ju wczeniej prozaikw i poetw. Miasta, ktre, co
oczywiste, powstaway w odmienny sposb, rni si zarwno w wymiarze lokalnym, jak i ogl
nym. Utwory przedstawiajce Lublan, Maribor, Triest, Celje lub Klagenfurt nie s typowy
mi ksikami historycznymi; wydarzenia opowiedziane przez histori rni si od wydarze
literackich. W rzeczywistoci jedynym toposem soweskim w sensie heglowskim, z typowy
mi bohaterami wydarze historycznych lub mitycznych, jest miasto najmniejsze wrd nich:
Celje. Miejsca s jak dzieje. Odkrywamy je, czytajc o zwizkach midzy ludmi, walkach we
wntrznych, zwycistwach, klskach, uczuciach wzniosych i przyziemnych. Duch miejscowy,
o ktrym mwi take Frank Levstik w Potovanje iz Litije do Catealll viaggio da Litija a Ca-
tez (Podr z Litija do Cate), jest wany dla rozwoju literatury soweskiej. Autorzy szukaj
cy wasnej drogi starali si nie traci z pola widzenia swoich odbiorcw, dlatego nie wykracza
li poza granice kulturowe. Wybr wpywa na decyzj pisarzy dotyczc przekroczenia granic
narodowych. Niektrzy z nich decyzj tak podejmowali bardzo pno. Poza tym, wielka sia
ekspresji takich twrcw, jak poeta France Preeren czy powieciopisarz Ivan Cankar, dwch
gwnych postaci literackiej sceny soweskiej, jasno okrelia trudn kwesti dotyczc wy
boru otoczenia. Na potwierdzenie tej tezy wystarczy wspomnie soweski Eden I. Cankara.
8Pisarz debiutowa w 1954 roku zbiorem NoweleINovelle (Nowele), razem z takimi auto
rami, jak A. Hieng i F. Bohanec. Tem utworu jest wanie Lubiana, kochana i znienawidzo
na, ta, ktra towarzyszya na dobre i na ze caej serii bohaterw w ich trudnym codziennym
yciu. Jedna z ksiek jest nawet zatytuowana Ljubljanske razglednice /Le cartoline ubiane-
growane potrzeby w szarej, powojennej rzeczywistoci. Odsania tym sa
mym ogromne bogactwo nie tylko czowieka, ale i miejsca. Umberto Saba
i Sreko Kosovel opiewaj blask i bied Triestu i triesteczykw, zarwno
po wosku, jak i po sowesku. Toma Salamun, jeden z bardziej znanych
w wiecie poetw soweskich, nie tylko ze wzgldu na liczne tumaczenia
obcojzyczne jego dzie, ale te z powodu swoich cigych podry, ktre po
zwoliy mu poszerzy inspiracje poetyckie, wzbogacajc je o obrazy amery
kaskie, meksykaskie, francuskie, greckie, komunikuje si swobodnie z no
wymi przyjacimi. Zblia si do zapomnianych kultur i dostrzega w nich
silny wpyw natury, szczeglnie w regionach pozbawionych granic. Nawet
ponury cie wojny jugosowiaskiej pod koniec ubiegego wieku nie zdoa
przymi jego gbokiego zrozumienia, spokoju i szczeroci, ktre zdomino
way nigdy wczeniej nieskrywan niepewno i strach.
Odmienny jest los autorw na dobrowolnym wygnaniu , jeeli wolno
tak nazwa wszystkich tych, ktrzy opucili z wasnej woli miejsca urodze
nia, nie popadajc przy tym w wieczn i przygnbiajc nostalgi. Wanie
miejsce pochodzenia pozwala im widzie wiat na nowo. Utwory Briny Svi-
gelji Mrat9dopiero po zmianie przez ni rodowiska nabieraj gbi. Autor
ka nadal wykorzystuje wtki literackie sceny soweskiej. Mona to dostrzec
rwnie w ostatniej powieci, napisanej po francusku, a pniej przetu
maczonej na soweski przez sam pisark. Zdawaoby si, e wybr jzy
ka determinuje umiejscowienie autora w danej kulturze. Powie Con brio
(.Z yciem), napisana po sowesku, naley tylko czciowo do tej kultury.
Jej akcja rozgrywa si bowiem w Paryu, na ulicy Balzaka:
si (Pocztwki lublaskie). Podtytu Ljudje sopostalimojstri vsakdanjih stari/Gli uomini sono
diventati maestri delle cose di tutti i grni (Ludzie stali si mistrzami spraw codziennych) pre
cyzuje jednak faktyczn tre nowel i przywraca waciw pozycj miastu.
9 W 1980 roku, w wieku 26 lat, po obronie pracy magisterskiej na Wydziale Literatury i Fi
lozofii w Lublanie pisarka przeniosa si do Parya. Nigdy nie porzucia literatury. W okresie
dostosowywania si do nowego rodowiska napisaa kilka scenariuszy, w tym dwa do wasnych
filmw krtkometraowych Nikola i Balkan-, zrealizowaa film dokumentalny o wielkiej aktor
ce francuskiej Jeanne Moreau. Od lat wsppracuje z lublaskim dziennikiem Delo /Il lavo
ro (Praca), zamieszczajc w dodatku literackim Knjizevni list/Il Folio letterario (Literacka
kartka) swoje przenikliwe obserwacje na temat intelektualnej i literackiej sceny francuskiej.
W 1998 roku przerwaa dugie milczenie literackie krtk powieci AprilI L aprile (Kwiecie).
Potem przyszy kolejne dwie powieci, jedna o mioci Con brio (Z yciem), druga, epistolar-
na, Navadna razmerjalUn legame semplice (Prosty zwizek), napisana wsplnie z przyjacie
lem Peterem Kolkem. W 2000 roku wydaa powie poetyck Sort slovenske primadonn/La
morte di una primadonna slovena (mier pewnej soweskiej primadonny), dzieo szczeglne,
opowiadajce o przejciu z rzeczywistoci soweskiej do wiata, w ktrym naturalnemu pik
nu przeciwstawiona zostaje prowincjonalna duchota, doprowadzajca bohaterk Le Krajl do
mierci. W 2003 roku wysza ostatnia powie Moreno, ktrej akcja rozgrywa si w Toskanii.
Pariz je bil najino mesto. Ne le zato, ker naju je ivljenje vsakega posebej
zajo v njem, ker sva se tu sreala in tu iivela. Alpak predvesem, ker je bila
najina zgodba, takna, kakrana je bila in kakrana je, mogoa le v tem me
sta. Nikjer drugie na vetu ne bi bila tako nepredividljiva, nemotena in neu-
smiljena in nikjer drugie se ne bi odvijala pod tako intenzivnim nebom10.
Pary by naszym miastem. Nie tylko dlatego, e ycie w nim zaskoczyo
nas, kadego z osobna, ale poniewa spotkalimy si i ylimy tam. Prze
de wszystkim za dlatego, e nasza historia dawna i obecna bya moliwa
tylko w tym miecie. W adnym innym miejscu na wiecie nie byaby taka
nieprzewidywalna, niezakcona i okrutna, i w adnym innym miejscu nie
rozwinaby si pod tak pomiennym niebem.
W powieci roi si od cudzoziemcw: narrator, pisarz R.A. Tibor, portu
galska guwernantka Amalia Rodriguez, arabski takswkarz, pierwsza ona,
Francuzka Baleli/ Elizabeth Brander, oraz druga ona Gruenjke, urodzo
na w Triecie, ktrej dokadne pochodzenie, cho wiadomo, e cudzoziem
skie, nie jest znane:
Jaz sem pomislil predvsem na to, da tudi ona ni Francozinja. Ne zaradi
imena w Parizu sem pozna rane Ivane, Mitje in Aljoe amok zara
di nagusa na prvem zogu, zaradi a-ja, ki je bil temen in globom in ki je na
poi izdihnil v jenem grlu. Francuzi nikoli ne pustijo izdihniti zadnjega zle-
ga v grlu11.
Pomylaem przede wszystkim o tym, e ona rwnie nie bya Francuzk.
Nie z powodu imienia w Paryu poznaem rnych o imieniu: Ivan, Mi-
tja i Aloj ale z powodu akcentu na pierwsz sylab, z powodu tej ciem
nej i gbokiej samogoski a , w poowie wypowiadanej w krtani. Francu
zi nigdy nie pozwalaj umrze ostatniej sylabie w krtani.
W tle yje miasto wieloetniczny i wielobarwny Pary, skrpowa
ny jarzmem wiekowej narodowej chway. Jest to inny Pary ni ten znany
wielkim literatom francuskim. Autorka z du pewnoci siebie porusza si
w tym wiecie i czerpic z bogactwa kulturowego, z ktrym si spotyka
modyfikuje tradycyjne charaktery paryan. Sowesko pisarki, jej silne
poczucie wizi z ojczyzn s widoczne szczeglnie w sposobie przedstawiania
bohaterw, a zwaszcza w opisie dziecistwa i modoci Briny12. Dramatyzm
wydarze z koca ubiegego wieku i wielkie przemiany spoeczne, jakie do
konay si w tamtym czasie w Sowenii, odcisny na bohaterach powieci
. 10B.. M r a t : Con brio. Lubiana 1998, s. 3233.
11Ibidem, s. 1617.
12Pseudonim ten w przekonaniu pisarki mia uatwi wymow soweskiego imienia
za granic.
pitno, przez co stali si rozpoznawalni. Niektrzy badacze literatury do
szukuj si paraleli midzy Kati, bohaterk powieci, a ludow postaci so
wesk Lep Vid, mod kobiet, ktra potrafi kierowa wasnym yciem
i spenia swe pragnienia i oczekiwania13. Jej posta autorka przeciwstawi
a sabemu i bezwolnemu Tiborowi, ktry staje si obiektem jej manipulacji.
Banalny wtek mioci szedziesiciolatka do dwudziestolatki przekracza
schematy narracyjne dekadentyzmu, wprowadzajc nowy sposb interpre
towania tej relacji. W powieci zostay podniesione odwieczne problemy re
lacji: rzeczywisto fikcja, prawda obiektywna subiektywna prawda
ycia, egzystencja rzeczywista obiektywna egzystencja innych. Wszyst
ko to wie pisark z literack scen sowesk, wzbogacon o nowe ele
menty, ktre s owocem dowiadczenia ycia za granic. Inna powie au
torki, zatytuowana Moreno, napisana w jzyku francuskim, ktrej akcja
rozgrywa si we Woszech, naley rwnie do literatury soweskiej wa
nie z powodu soweskiego pochodzenia Briny Svit, ktra wiat postrzega
inaczej ni jej koledzy.
Naturalnie, sytuacja pisarzy, ktrzy przekroczyli granice wasnego j
zyka w celu przyswojenia innej rzeczywistoci jzykowej, ulega zmianie.
Zjawisko to nie jest cakiem nowe dla Sowecw14, jest natomiast wyjtko
we, jeli si wemie pod uwag powolne powstawanie szk nauczajcych
w jzyku narodowym. Do dzisiaj problem ten nie zosta wystarczajco g
boko zbadany. Duga jest lista literatw XX wieku, od Czecha Milana Kun-
dery, Rumuna Emila M. Ciorana, Boniaka Josipa Osti, po Sowenk Brin
Svit, ktrzy zrezygnowali z jzyka ojczystego, nie rezygnujc z literatury.
Ich pisarstwo cigle si zmienia, zmieniaj si tematy lub bohaterowie, po
niewa nie nale ju do nowego wiata autora. Przeszo miesza si z te
raniejszoci, jedna kultura przenika drug, typowe elementy narodowe, a
do tego momentu dominujce, sabn, rodzi si nowy styl. Jednak pisarze,
ktrzy w dojrzaym wieku przeszli z jednego krgu kulturowego do innego,
przyznaj, e proces zrywania z przeszoci jest bardzo trudny. Czy Josip
Osti mgby zapomnie miejsca i odgosy swojego ukochanego Sarajewa?15
13W interpretacji filozofa Tine Hribara okrelenie zachowania jako lepovidiano miao na
celu podkrelenie dzy bohatera, jednej z typowych cech bohaterw literatury soweskiej.
14Jake bardzo zmienia si ta sytuacja, a z ni opinia publiczna! Jeszcze dwa wieki temu
Stako Vraz zosta uznany za zdrajc z powodu zaprzestania pisania w jzyku ojczystym. Ewi
dentny rozwj kultury soweskiej od czasw Preerena do dzisiaj wzmocni tolerancj i zwik
szy elastyczno w procesie uznawania obcych elementw za nie cakiem szkodliwe dla So
wenii.
15Dedykacja ze soweskiej powieci Uitelj Ijubezni (Nauczyciel mioci) z 2004 roku: Ta
mozaien knjini Roman posvecam: babici, mami, oetu, teti, stricu ... golobom, makam,
psom ... (Dedykuj t powie mozaikow: babci, mamie, ojcu, cioci, wujkowi ... gobiom,
kotom, psom... ) eliminuje wszelkie wtpliwoci, przywoujc magiczny mikrokosmos dzie
cistwa boniackiego. Tylko pozornie okres ten przypomina dziecistwo innych dzieci jugo-
3 Genius loci.
Ten rodzaj czasowej lub ostatecznej adaptacji prowadzi do zmian bardziej
radykalnych w pisarzu w porwnaniu z tymi, ktre zachodz w podrniku
przemieszczajcym si z powodw zawodowych lub dla przyjemnoci. To zja
wisko nie dotyczy tylko twrcw soweskich i wymaga gbszej analizy
Sowescy podrnicy dziel si na dwie grupy: wdrowcw, ktrzy sta
li si okazjonalnymi literatami, i pisarzy-podrnikw, ktrzy na pocztku
naladowali gwne tendencje migracyjne i podrowali do Austrii i Woch,
aby studiowa, czy do innych krajw Europy albo do Ameryki, aby praco
wa. Jednak dopiero wraz z nastaniem prawdziwego exodusu turystyczne
go Sowecy rozproszyli si po wiecie. Wczeniej tylko nieliczni podrnicy
dotarli do odlegych ziem, pozostawiajc tam lady swej bytnoci. Zaliczaj
si do nich misjonarze, ktrzy osiedlali si w mao znanych rejonach Afryki
lub Ameryki16, kierowani pragnieniem chrystianizowania wiata.
Wczeniej ekonomiczna sytuacja nie pozwalaa Sowecom na podre,
szczeglnie te dla przyjemnoci. Przygod tak mogaby si okaza wypra
wa do Neapolu i w jego okolice, stymulujca literacko, a jednak prawie nie
obecna w kontekcie soweskim. Literatura dysponuje nielicznymi teksta
mi, ktre odnosz si do pikna neapolitaskiego, do haaliwych dwikw
miasta, do jego odurzajcych lub odpychajcych zapachw. Neapol jest obec
ny jedynie w negatywnych stereotypach, utrwalanych nieustannie przez
mass media. Obchody 90-lecia nauczania jzyka soweskiego w Neapolu,
zorganizowane w 2004 roku, otworzyy nowe moliwoci dla Sowecw y
jcych w tej wielkiej poudniowej metropolii. To kosmopolityczne miasto nie
stracio uroku wanej niegdy stolicy borykajcej si z tysicem codziennych
problemw; bywa znienawidzone przez samych neapolitaczykw, le rozu
miane przez cudzoziemcw. Rado ycia miesza si tu ze strachem, ktry
towarzyszy mieszkacom; noc miasto zamienia si w ziemi niczyj.
Irena Novak Popov17podczas swojego pobytu w Neapolu na przeomie
wrzenia i padziernika 2004 roku chona atmosfer miasta z pasj, bez
uprzedze i bez obaw. Powicia mu jeden ze swoich wierszy, jeszcze nie-
wydany, udostpniony mi dziki uprzejmoci Autorki, ktry ju w tytule
przedstawia stan duszy poetki:
sowiaskich, w rzeczywistoci jest ono silnie nacechowane indywidualizmem i przez to wa
ciwe tylko pisarzowi.
16Ignacij Knoblehar (18191858), misjonarz afrykaski, zmary w Neapolu, jest uznawa
ny za jednego z twrcw soweskiej prozy podrniczej. W 1850 roku zostaa opublikowana
w Lublanie pod redakcj Vinko Fereri Kluna jego ksika Potovanje po bli reki (Podr po bia
ej rzece). Natomiast Friderik Baraga, inny misjonarz, zaoy swoj misj w Ameryce.
17Profesor wspczesnej literatury soweskiej w Instytucie Literatury i Filozofii w Lubla
nie, znawczyni poezji, rwnie poetka.
Zaljubljena u Neapelj
Milo naepeljsko sonce prihaja v zavest,
ko naposled ugasnem resninost,
prisluhnem epetom. Pesmi in slike
v shrambi, v amfori vonji vina in olj.
Ulice v mestnem srediu preozke,
prenasljene hie, odpadli ometi,
obledeli opleski, kot bi nesreni meani
zbeali i atrijev z limonami, brljani.
Na balkonih, ki se kliejo z osebnimi
imeni, suito perilo, zivljenje vrvi
na cesti, sprytni motorki, cenne stojnice,
k zaprti cerkvi naslonjeni smetnjaki.
V milem neapelj skem soncu se tlaki
svetlikajo in pogledi objemajo. Nobeden
me ne slee, razree, le polt in premori
v pojoem nareju tiijo v nevarno temo.
Zagragrajo camorra, srknem limoncello,
macchiato za hip stisne srce. Med palmami
za vlaznim zrakom slutnja valov, pod
milim neapeljskim soncem v zaetku oktobra18.
Autorka ju w pierwszych wersach wiernie odtwarza atmosfer genius
loci, zanurzajc si cakowicie w klimacie Neapolu. Pozostaje jednak So-
wenk z caym bagaem kulturowym, chonc now rzeczywisto. Nea
pol to miasto, ktre si albo akceptuje, albo odrzuca. Niejednokrotnie rozpa
la ono uczucia, jak wyraona w wierszu wielka mio poetki, mio, ktra
staje si niemal namacalna. Neapol pobudza wszystkie zmysy: such, kt
18Zakochana w Neapolu
Sodkie neapolitaskie soce wchodzi do umysu/kiedy w kocu gasz rzeczywisto, /su
cham szeptu. piewy i obrazy/w schowku, w amforze zapachy wina i oliwy.//Bardzo wskie
ulice miejskiego centrum,/przepenione domy, odrapany tynk/wyblake kolory, jakby nieszcz
liwi mieszkacy/uciekli z cytrynowych atriw poronitych bluszczem.//Na balkonach nazy
wanych imionami osb/rozwieszone pranie, ycie mieszka/na ulicy, zrczne centaury, skrom
ne stoliczki/kosze na mieci oparte o zamknity koci.//W sodkim neapolitaskim socu
granit/byszczy a spojrzenia si krzyuj. Nikt/mnie nie rozbiera, nie przyglda mi si, tyl
ko karnacja i zwoka/zdradzaj mnie w niebezpiecznej ciemnoci poprzez harmonijn mow./
I Camorra piewa trele, yk limoncello, Izakrapiana kawa szybko pobudza bicie serca. Midzy
palmami/z tamtej strony wilgotnego powietrza przeczucie fal/sodkie neapolitaskie soce
na pocztku padziernika.
ry chonie haasy, wch, ktry wyczuwa aromaty lub odr nieusunitych
mieci, wzrok, ktry podziwia zabytkowe centrum, dotyk, ktry dowiadcza
pieszczoty neapolitaskiego soca, i smak, ktry pozwala rozkoszowa si
limoncello lub kaw. Wiersz rozpoczyna si i koczy wspomnieniem soca
neapolitaskiego: Milo naepeljsko sonce prihja v zavest, [...] pod milim
neapeljskim soncem v zaetku oktobra : midzy rzeczywistoci a wyob
rani, midzy blaskiem a upadkiem, midzy aromatem a odorem, midzy
pogod ducha a obaw, midzy tym, co znane, i tym, co nieznane tylko
intuicja. Wiersz jest gr kontrastw, ktre przepeniaj miasto. Realistycz
ny opis jednej ze zniszczonych czci starwki zosta natychmiast zrekom
pensowany przywoaniem odurzajcych zapachw i ywych kolorw atriw,
ukrytych przed oczyma przypadkowych przechodniw. Rytm ycia wskich
i ludnych uliczek z balkonami, ktre prawie si dotykaj, penymi suszce
go si prania, przeciwstawiony zosta cichemu obrazowi opuszczonego ko
cioa. Wybrukowane, wydeptane ulice mieni si w socu. Przechodnie
nie mijaj si niezauwaeni; ich spojrzenia krzyuj si ze spojrzeniami ob
serwujcych ich mieszkacw kamienic. Sowa nios spokj, ale wiadomo,
e za tym dwicznie brzmicym dialektem kryje si zagroenie. Camorra
czyha, przez moment wyczuwa si jej obecno i wtedy strach ciska serce.
Wilgo w powietrzu przypomina o bliskoci morza. W piciu czterowerso-
wych strofach poetka odmalowaa cae miasto.
Inni literaci sowescy, ktrzy przebywali w Neapolu w ubiegym wieku
(Figar, Tominek, Loos, Drofenik), ulegajc stereotypom i przesdom, wyra
ali albo cakowit akceptacj, albo negatywn opini o miecie, twierdzc,
e je kochaj albo nienawidz. Czasami mieszali obserwacje miasta z was
nymi uprzedzeniami, ze stwierdzeniami syszaem, e... , nie usiujc zro
zumie cho troch charakter tego miejsca. Ich utwory s przepenione en
tuzjazmem albo przeciwnie pesymizmem. Natomiast analizowany
wiersz, agodnie dotykajc miasta i jego sonecznej zocistoci, przedstawia
ywy, wielobarwny obraz, z niewieloma ciemnymi zaktkami, ktre pozwa
laj zaledwie przeczu uciliwo tutejszego ycia. Figury retoryczne spra
wiaj, e dyskurs poetycki staje si jeszcze bardziej obrazowy. Przerzutnia
jest obecna w kadej strofie. Pauzy rytmiczne zostay wyeliminowane w celu
uwydatnienia gbokiego zwizku, jaki czy rzadkie momenty ciszy z ci
gym ruchem miasta. Klimaks w drugiej strofie stwarza ogromne napicie:
obraz degradacji zabudowy wywouje uczucie niepokoju i podpowiada uciecz
k, ale stan ten szybko mija, a ycie toczy si nadal. Rytm jest zmienny, na
pocztku powolny, na kocu pieszny; nastpowanie po sobie grup spgo
sek gr , rr i sr wydaje si naladowa dwiki szybkich skuterw, kt
re haaliwie mkn po wskich ulicach w poszukiwaniu ofiar napadu. red
niwka ostatniego zdania dzieli myl na dwie czci jak fala, ktra rozbija
si o skalisty brzeg. Precyzyjne okrelenie czasu na kocu wiersza zamy
ka krtkie neapolitaskie dowiadczenie poetki, przywoujc dwuznaczny
obraz przyjemnej, lecz przemijajcej jesieni.
Soweska percepcja wiata zmienia si wraz z sytuacj lokaln. Sia
wasnej kultury, opartej na wielowiekowym dowiadczeniu podporzdkowa
nego narodu, okrelia i uwarunkowaa poznawanie innych kultur. Odlegy
i ekstrawagancki wiat rdziemnomorskiej metropolii19sabo pasuje do
mniej frenetycznego ycia maych miast kontynentalnych. Na pocztku
trzeciego tysiclecia soweski genius loci, niemiao promowany, zderza
si brutalnie z si wspaniaego i eleganckiego, ale te smutnego i ponurego
Neapolu, ktry pragnie przynajmniej w czci odzyska utracon wielko.
Kiedy zamkniemy oczy, obrazy dwch miejsc nakadaj si, cisza i haas na
stpuj po sobie, wraenia si przeplataj. Neapol staje si coraz bliszy, co
raz bardziej przyjazny i zrozumiay, nawet jeeli postrzegany przez pryzmat
kulturowego bagau rodkowoeuropejskiego.
19 Naley tu powiedzie, e mieszkacw Sowenii jest niecae 2 miliony, czyli tyle, ile liczy
Neapol, z pominiciem ludnoci okolicznych rejonw.
Przekad: Aneta Chmiel
Mario Petrone
Luisa Sanfelice,
czyli o pewnym aspekcie genius loci Neapolu
Luisa de Molina, ktra otrzymaa od Aleksandra Dumas ojca przydo
mek La Sanfelice, jest bez wtpienia najodwaniejsz i najnieszczliwsz
cr przepiknego Neapolu. Wyrazista osobowo wyprzedzajca swoje cza
sy, niezwyka wraliwo i niszczycielska kobieco bohaterki czyni z niej
samej genius loci, sytuujc j pord najbardziej znaczcych postaci staro
ytnej ziemi partenopejskiej.
Aleksander Dumas w ciekawej, niezbyt obszernej powieci, powieci, do
dajmy, rwnie sabo rozwinitej narracyjnie, przeksztaca bohaterk w sod
k towarzyszk Salvata Palmieriego (bdcego literack transpozycj Fer
dinanda Ferriego1), w podmiot obojtny na nieskoczon i niewinn mio
Gerarda Backera2, zaniedbujcy innego swojego kochanka, historyka na
zwiskiem Vincenzo Cuoco3.
1Spord trzech mczyzn zakochanych w Luisie Sanfelice jej wybrankiem zosta Ferdi
nando Ferri, ktry w przeciwiestwie do Salvata Palmieriego postaci nieszcznika stwo
rzonej przez Dumas po powrocie Burbonw ratowa si ucieczk.
2 Gerardo Baccher (poprawnie: Backer), jak nazywa go Dumas, zosta stracony przez re
publikanw razem z bratem Gennaro po tym, jak naiwnie wyjawi kochanej bez wzajemnoci
Luisie Sanfelice: Eh bien, Madame, sachez done quune grande conspiration est ourdie,
et que de nouvelles vpres siciliennes se prparent, non seulement contr les Franais, mais
contr leurs partisans . Wiedz zatem Pani, e gotuj nowy spisek i e szykuj si nowe nie
szpory sycylijskie nie tylko dla Francuzw, ale take dla wszystkich ich poplecznikw . (A. D u -
mas : La San Felice. Paris 1996, s. 1003).
3Autor m.in. Saggio storico sulla rivoluzione napoletana, 1801 (Esej historyczny o rewolu
cji neapolitaskiej).
Jedna ze scen jest pena delikatnych i patetycznych szczegw dotycz
cych historii miosnej midzy Luis i Salvatem, ktry w odrnieniu od
postaci rzeczywistej dwulicowego Ferdinanda zosta zastrzelony w nie
udanej prbie odbicia ukochanej z wizienia, by j uchroni przed tragicz
nym losem, jaki j czeka:
Salvato passa la corde en dehors de la fentre, sassura de sa solidit, ten-
dit sa tte Luisa pour quelle passt la chaine de ses bras autour de son
col, monta sur un tabouret quil avait prepare, passa avec Luisa travers
l ouverture, et, sans sinquiter du frissonnement nerveux qui agitait tout
le corps de la pauvre femme, il saisit de ses genoux la corde quil tenait dj
de ses mains, et se lana dans le vide4.
Salvato wyrzuci sznur za okno, upewni si, e jest dobrze przymocowany,
skin na Luis, by opasaa jego szyj ramionami, wspi si na przygotowa
ny uprzednio taboret, stan wraz z ni na parapecie, nie zwracajc uwagi
na drenie przebiegajce ciao nieszczsnej kobiety, cisn kolanami sznur
mocno trzymany w doniach i rzuci si w pust przestrze.
Historia brawurowej ucieczki zakochanych z burboskiego wizienia po
przedzona zostaa wieloma perypetiami, naznaczonymi skrajnymi emocja
mi: od czuych uniesie miosnego zblienia, przez pene lku bicie serca, a
do obaw pyncych z niepewnoci przed tym, co moe si za chwil zdarzy:
Luisa, appuye au coeur de Salvato, sentir [sic], en quelque sorte, son coeur
fremir.
Quy a-t-il ? demanda-t-elle en ouvrant deffroi ses grands yeux.
Rien rpondit Salvato. Dieu nous protgera !
Et, en effet, les fugitifs avaient grand besoin de la protection de Dieu : une
sentinelle se promenait au pied de la tour, et les forces de Salvato, suffi-
santes pour descendre, taient insuffisantes pour remonter.
Dailleurs, descendre, ctait la mort possible ; remonter ctait la mort as-
sure.
Salvato nhsita point ! Il profta du moment o, dans sa promenade rgu-
lire et borne, la sentinelle sloignait en lui tournant le dos pour ache-
ver de descendre. Mais, au moment mme o il touchait la terre, le soldat
se retournait.
Il vit dix pas de lui un groupe informe sagiter dans l ombre.
Qui vive ? cria-t-il5.
Luisa przylgna do piersi Salvata i poczua drenie jego serca.
Co si dzieje? spytaa, a w jej wielkich oczach pojawi si strach.
4A. D u m a s: La San Felice..., s. 1595.
5 Ibidem, s. 1596.
Nic odpar Salvato. Bg nas bdzie strzeg.
I w rzeczy samej uciekinierom potrzebna bya Boa pomoc: u stp wiey
czuwa bowiem stranik, a siy Salvata wystarczajce na to, by opuszcza
si po sznurze, nie wystarczay ju na ponowne wspicie si w gr. Scho
dzenie oznaczao moliw mier; wspinacza oznacza mier pewn.
Salvato nie waha si ani chwili! Wykorzysta moment, kiedy wartownik
w swym miarowym marszu odwrcony by tyem i opuci si na ziemi.
Lecz w chwili, gdy postawi na niej stop, onierz odwrci si. Zobaczy
bezksztatne postacie poruszajce si w mroku jakie dziesi krokw od
niego.
Kto idzie? wykrzykn.
W ostatniej scenie dramatu, poprzedzonej przeczuciami wypenienia si
przeznaczenia nieszczliwie zakochanego, a take przeczuciem nieuchron
nego koca tragicznej mioci, oboje uciekinierzy dostrzegaj wiato nadziei
w powodzeniu tej niebezpiecznej akcji:
Qui vive ? cria une troisime fois le soldat, le fusil l paule.
Et, comme la demande restait sans rponse, guide par un clair qui illumi
na le ciel en ce moment, le coup partit. [...]
Puis, au bout de cinq minutes, le combat pour ainsi dire se dchirait en
deux : elle restait mourante aux mains des soldats, qui l entrainaient vers
la citadelle, tandis que les matelots emportaient dans leur barque Salvato
mort, la balle du factionnaire lui ayant traverse le coeur [...]6.
Kto idzie? krzykn onierz po raz trzeci, przykadajc bro do
ramienia.
Gdy za pytanie pozostao bez odpowiedzi, wystrzeli w chwili, gdy byska
wica rozwietlia niebo. |... ]
Nie mino pi minut, a starcie rozpado si na dwie sceny: gdy ona umie
raa na rkach onierzy nioscych j w stron cytadeli, marynarze nieli
na statek martwe ciao Salvata, ktrego serce przeszya kula [...].
Legend, ktra uczynia Luis Sanfelice matk ojczyzny ratujc re
publik partenopejsk przed spiskiem rodziny Baccher7, Dumas umieci
w powieci jakby mimochodem. W konstrukcji postaci przewaa bowiem jej
6 Ibidem, s. 1597.
7 Cette foule rptait les paroles du prisonnier et disait en la montrant du doigt:
Cest elle qui les a dnoncs .
Tum powtrzy sowa winia i wskazujc na ni, wykrzykn: To ona go zdradzia
(ibidem, s. 1047).
Por. B. Cr oc e : Luisa Sanfelice e la congiura dei Baccher. Palermo 2004. Por. rwnie
dzieo malarskie Modesta Faustiniego pt. Aresztowanie Luisy Sanfelice (muzeum w Bresci).
rola jako zbawicielki, rola ofiary zakochanej kobiety, pochonitej wycznie
obron bezpieczestwa swojego ukochanego:
Explique-toi, ma bien-aime.
Une conspiration contre-rvolutionnaire devait clater dans la nuit
de vendredi samedi : tous les Franais, tous les patriotes dont les mai-
sons eussent t marquees dans la soire, devaient tre massacres pendant
la nuit, l exception de ceux qui pourraient presenter cette carte et faire
ce signe de reconnaissance.
Et Luisa montra Salvato la carte fleurdelise et fit le signe indiqu
par Andr Backer8.
Wyjanij mi to, kochana.
Kontrrewolucyjny spisek mia wybuchn w nocy z pitku na sobot;
wszyscy Francuzi, wszyscy patrioci, ktrych domy oznaczono odpowiednio
poprzedniego wieczora, mieli zosta w nocy wymordowani, wyjwszy tych,
ktrzy mogli pokaza t kart i uczyni umwiony znak rozpoznawczy.
I Luisa pokazaa Salvatowi kart papieru ozdobion burboskimi lilia
mi i wykonaa znak wskazany przez Andr Backera.
Zacieko Burbonw w dziaaniach przeciwko tej nieszczsnej kobiecie9
naley interpretowa w kontekcie ostrych represji, jakie zastosowano wo
bec nieprzestrzegajcych warunkw kapitulacji, ktr wczeniej podpisa
y z jednej strony wadze reprezentowane przez Burbonw oraz Anglikw,
z drugiej za patrioci, zmuszeni podda si i zgodzi na emigracj do Fran
cji. Odnonie do tych wydarze Anna Maria Rao pisze:
29 czerwca admira Francesco Caracciolo zosta powieszony, po skazaniu go
podczas lakonicznego sdu na statku Nelson. Wszyscy patrioci wymienie
ni w akcie kapitulacji weszli na statki, ktre miay ich wywie z Neapolu.
Pozostali jednak duej ni miesic w oczekiwaniu na rozkaz wypynicia.
Wielu z nich zostao zabranych ze statkw, aresztowanych i zacignitych
na plac Mercato.
8A. D u m a s: La San Felice..., s. 1025.
9W rzeczywistoci historycznej oraz w fikcji literackiej przedstawionej przez Dumas krl
Ferdynand IVBurbon daleki jest od wydania aktu aski z powodu narodzin dziedzica tronu:
[...] zostao ustalone pomidzy kobietami z rodziny krlewskiej [...], aby zwrci si do kr
la i przedstawi mu zamiast trzech zwyczajowych prb o uaskawienie, tylko jedn: ask dla
biednej Sanfelice [...]. Kartka zawierajca jej prob oraz proby ksiniczek zostay woone
pomidzy pieluszki dziedzica tronu, tak aby krl je zobaczy [...]. A on przez cay czas umie
cha si: O kogo prosicie? 0 biedn Sanfelice... i dalej mwia, ale przerwaa pod wpywem
ostrego wyrazu twarzy krla, ktry spojrza na ni krzywym okiem, pooy lub prawie rzuci
infanta na oe matczyne [...] . B. C r o c e: La rivoluzione napoletana del 1799.
Wadze pastwowe sfingoway wicej ni 8 tysicy procesw. Sdzeni uznani
zostali winnymi obrazy majestatu i skazani na kar mierci. Byli to wszys
cy ci, ktrzy zajmowali stanowiska cywilne oraz wojskowe w Republice,
ktrzy walczyli ojej powstanie i w jej obronie, ktrzy wystpowali przeciw
Burbonom; natomiast tych, ktrzy brali udzia w posiedzeniach w Sali Pa
triotycznej, skazano na wygnanie. Tylko w samym Neapolu, wyczajc wy
spy. wymierzono kar ponad 100 osobom w okresie od czerwca 1799 r. do
11 wrzenia 1800 r., kiedy zostaa zgadzona Luisa Sanfelice. Ponad 80 egze
kucji wykonano w ostatnich miesicach w 1799 r., pomidzy lipcem a grud
niem. Kadego tygodnia plac Mercato stawa si teatrem rytualnej mierci,
co przypominao przemoc i zo sprzed ptora wieku10.
Nie pomogo nawet kamstwo pani Kamili Salinero, matki Luisy, kt
ra przekonywaa, e crka jest w ciy, majc nadziej, e krl okae ask
w dniu narodzin dziedzica tronu.
W wyobrani narracyjnej takie rozwizanie staje si rzeczywistoci,
a Luisa, zrozpaczona i wycieczona po tragicznej mierci ukochanego, po
wraca do wizienia, gdzie wydaje na wiat martwe dziecko:
Luisa, quoique enceinte de sept mois seulement, Luisa, brise par les emo
tions terribles qu elle venait dprouver, fut prise des douleurs de l en-
fantement, et, vers cinq heures du matin, accoucha dun enfant mort11.
Luisa, ktra od siedmiu miesicy nosia w sobie dziecko, zaamana strasz
nymi przeyciami, ktrych dopiero co zaznaa, zmagajca si z blami po
rodowymi, okoo pitej rano powia martwe dziecko.
Pomidzy fikcj narracyjn a rzeczywistoci historyczn zostaje poka
zany epilog dramatu, jaki przeywa ta wspaniaa kobieta, ktrej pochodze
nie i dziedzictwo rodzinne miay spore znaczenie, poniewa bya spokrew
niona z hiszpask rodzin Mulino. Krzyowanie si rnych etnicznych
i kulturowych elementw to jedna z gwnych cech tego narodu (element
grecki przed rzymskim) i tej ziemi, ktra bya miejscem nieustannej wymia
ny i kontaktw rozmaitych ludw.
10A.M. Ra o: / giacobini napoletani. In: Protagonisti nella Storia di Napoli. Napoli 1999,
s. 2122. Por. rwnie tej samej autorki: La Repubblica napoletana del 1799. Roma 1997. Wa
ny jest te nastpujcy artyku: S. M o mb e r t: II fautNaples.. . La San Felice, dpaysement
et engagement du roman historique. In: Atti del Convegno Istituto Suor Orsola Benincasa (Na
poli, 78 novembre 2002). Alexandre Dumas e i l Mezzogiorno d Italia. A cura di A. P a t i e r -
n o. Napoli 2004.
11A. Dumas : La San Felice..., s. 1597.
Przekad: Anna Kucz
Zbigniew Kadubek
Gwardia przyboczna ycia
geniusze miejsc, lary i w. January
Fremdling, komm in das grofle Neapel, und siehs, und stirb!
Schliirfe Liebe, genuefi des beweglichen Augenblicks
Reichsten Traum, des Gemiites verteilten Wunsch vergili,
Und was Qulendes sonst in das Leben ein Dmon wob:
Ja, hier lerne genieBen, und dann, o Begluckter, stirb!
August von P l a t e n : Bilder Neapels [Obrazy Neapolu] (1827)
Wejd, cudzoziemski gociu, w wielki Neapol, ujrzyj go i skonaj!
Cho mio, raduj si snem chwil ycia z rozmachem,
Zapomnij tu o sprzecznych serca deniach,
A co drczcego demon wplt w twe ycie,
Tu ucz si znosi, a potem, o szczliwcze, zgi!
1. Exodus
Z czym si wie odkrycie szczcia przestrzeni i wzw swojskiego
wiata w komunii z duchami miejsc? Czesaw Miosz udziela przyrodni
czej odpowiedzi:
ycie ludzi, ktrzy nigdy, wychodzc rano przed dom, nie syszeli bulgotu
cietrzewi, musi by smutne, bo nie poznali prawdziwej wiosny. Nie nawie
dza ich w chwilach zwtpienia pami godw weselnych, ktre gdzie od
prawiaj si niezalenie od tego, co ich samych gnbi1.
1Cz. Mi o s z : Dolina Issy. Krakw 1989, s. 161.
Ta odpowied zasmuca. A moe jest wyzwaniem, wezwaniem, woaniem?
Woaniem rodzinnego domu. Woaniem zapraszajcym do powrotu. Osamot
niony czowiek XX wieku nie tylko nigdzie nie doszed, ale przede wszystkim
zapomnia, skd wyszed, i zgubi szlak. Inne czasy pod tym wzgldem byy
rwnie mao przychylne. Ale czowiek XX wieku zapomnia nawet, czym
jest wdrowanie. Przestao ono by sztuk odkrywania siebie. Wdrowiec
musi przecie dowiadcza obcoci podczas wdrowania, zwtpienia w dro
dze; pasaer albo turysta dowiadcza jedynie krtkotrwaych niewygd. W
drowanie stao si popiesznym przemieszczaniem. (Nie wspomn o naiw
nej zaiste myli Goethego, e podruje si nie po to, by dokd dotrze,
lecz po to, by podrowa2.)
Podrowaniu przyporzdkowano pragmatycznie ultrapragmatyczne ka
tegorie celu skoczonego, wymiernego, opacalnego, uzasadnionego. Czo
wiek XX wieku, wieku wypdze, dokona masowych relegacji duchw
miejsc. Przesta dialogowa z miejscami. Utraci moliwo porozumiewania
si z duchami i ze sob; zacz wymienia jedynie informacje. Czowiek ko
ca XX wieku zyska, zamiast atwego komunikowania si (oczywicie poza
ndznymi i wydrwionymi kategoriami miejsca i czasu), poczucie bezrad
nego utkwienia w stalowym i gronym Terytorium Funkcjonariuszy, poza
przyjazn przestrzeni, ktrej strzee jaki genius loci. Terytorium Funk
cjonariuszy to przestrze dobrze zadbana i prosperujca najlepiej, funkcjo
nujca na penych obrotach. Funkcjonariusze radz sobie w yciu i z y
ciem, biegn z kalendarzem w rku, maj jak mwi Mikoaj Bierdiajew
twarze gadko ogolone, okrutne w swym wyrazie, nachalne i aktywne3.
Ale Terytorium Funkcjonariuszy nie cierpi wdrowca, poniewa funkcjo
nariuszom ywioy s obce.
Gdy z poznaniem nie wie si ju rozwj duchowy, lecz raczej degrada
cja ducha, zamilky take geniusze miejsc. Miejsca ju nie mwi. Milczy
wiat. Nie jest widziany. wiat staje si obcy. Ucho przycinite do ziemi ni
czego nie syszy. W Wdrowcu Peter Hrtling pisze:
Im dokadniej poznajemy nasz planet, im cianiej zaczyna j opasywa
sie wiedzy i informacji, im mocniej zbliamy si do siebie, tym silniej i bo
leniej dowiadczamy obcoci4.
Przed sam mierci Martin Heidegger wyzna: Nasze ludzkie dowiad
czenie i nasza ludzka historia dowodz, e wszystko, co wane i wielkie,
2J.W. von Go e t he : Zu Caroline Herder (1788): Man reist ja nicht, um anzukommen,
sondern, um zu reisen .
3M. Bi e r d i a j e w: Autobiografia filozoficzna. Przek. H. P a p r o c k i . Kty 2002, s. 206.
4 R H a r t l i n g : Der Wanderer. Munchen 1997, s. 74.
brao si zawsze std, i czowiek mia ojczyzn i by zakorzeniony w tra
dycji5. Heidegger wraca do pocztkw myli europejskiej (a moe jeszcze
starszych ludzkich pocztkw). Do zakorzenienia. Do tego niebezpieczne
go, niemodnego, niestosownego, niepoprawnego w najwyszym stopniu ter
minu. Do niedozwolonego a jake! romantyzmu krwi i ziemi . Ale te
stare problemy starego Heideggera s sprawami pilnymi, moe najpilniej
szymi. Wdrowcy (ci, ktrzy wyruszyli z wasnej woli, i ci, ktrzy zostali wy
gnani) intensywnie poszukuj dzisiaj kontaktu z geniuszami miejsc, miast,
rzek i potokw. Czowiek wyrasta z miejsca. Pierwsza tragedia czowieka to
rozkaz Boga z Ksigi Rodzaju dotyczcy opuszczenia dobrego dla czowieka
miejsca: Emisit eum Dominus Deus de paradiso voluptatis .
2. Dylematy Delfiny Roux
Tematu utraty wizi z geniuszem miejsca dotyka jedna z powieci Phi-
lipa Rotha. Delfina Roux, posta z ksiki Ludzka skaza, moda profesor
ka romanistyki w Kolegium Ateny, Francuzka odnoszca w Ameryce aka
demickie sukcesy, niezalena, atrakcyjna i arcyinteligentna, zastanawia si
nie bez blu: Co za sens by tutaj inteligentn, skoro i tak jestem de facto
gupia, poniewa nie jestem std [...]6. Delfina Roux jest uwikana w nie
doskona rewolt przeciwko wasnej francuskoci [...], dobrowolnie wyko
rzeniona ze swojej ojczyzny (o ile nie z siebie), [...] yje w Ameryce na dobr
spraw w izolacji . Powie Philipa Rotha pt. Ludzka skaza ( The Human
Stain), wydana w Stanach Zjednoczonych w 2000 roku (po polsku cztery lata
pniej), jest gorzkim epilogiem piknego XX wieku. Powie ta jest powa
nym probierzem conditio humana w literaturze koca XX wieku. Przestrog
mdrca. Mdrym apelem do niemdrej wszechwadzy poprawnoci multi-
-kulti , pysznej dyktatury poprawnoci pciowej, politycznej, etnicznej, eko
nomicznej, akademickiej, interpretacyjnej, uasi-ekumenicznej, do tej po
spnej okupacji pseudoracjonalnoci, ktrej pta i ndz dziedziczy dumnie
jeszcze z podniesion gow wiek XXI. Nie jestem std. Oto wszystko,
co wie Delfina Roux, oto wszystko, co wie czowiek, ktry chcia wszdzie
by u siebie, czowiek jednorodny, tolerancyjny , obyty i wyzbyty.
Delfina Roux, chluba wyjazdu do Ameryki , ta, ktra przeya niewia-
rogodn ekstaz wyszoci porzucajcego , pomylaa, e caa jej inte
5M. He i d e g g e r : Tylko Bg mgby nas uratowa. (Wywiad udzielony przez Martina Hei
deggera tygodnikowi Der Spiegel 23 wrzenia 1966 r.). Teksty 1977, nr 3, s. 153.
6Ph. R o t h: Ludzka skaza. Przek. J. Ko z ak. Warszawa 2004, s. 432.
lektualna przewaga oniemiaa przez to, e staa si dpayse... Pomylaa,
e utracia zdolno widzenia peryferyjnego, e widzi tylko to, co ma przed
sob, ale nic nie dostrzega ktem oka, e takie widzenie nie przystoi kobie
cie z jej inteligencj, bo jest widzeniem paskim, wycznie frontalnym, wi
dzeniem imigranta, czowieka przesiedlonego w niewaciwe miejsce [ _] 7.
Czy Delfina Roux, wietnie rozumiejca, o czym rozmawiaj Amerykanie,
ale nierozumiejca, o czym nie rozmawiaj, nie bya przypadkiem gucha
na szept tego, ktrego nazywaj geniuszem miejsca? Obca i niezrozumia
na przez nikogo8, specjalistka od dyskursw, radzca sobie yciowo, nie
nawizaa dobrych kontaktw z geniuszem miejsca. Z wasnej woli wyko
rzeniona, na co dzie oddana i sprawna funkcjonariuszka humanistyki aka
demickiej, dzielnie podejmujca swoje zadania. Bez zarzutu funkcjonujca,
pena czaru Delfina moe od dawna przechadzaa si po Terytorium Funk
cjonariuszy, ale dopiero po dziesiciu latach samotnoci i wypakiwania si
do poduszki zrozumiaa, gdzie jest i z kim jest w wolnym kraju, lecz jake
czsto i bolenie dpayse 9. Wspczesny czowiek nie tylko tak dobrze
si zapowiadajca Delfina jest zagubiony, dpays, dosownie pozbawio
ny swojego kraju, Jakby wy-krajany ze swego kraju. Pytanie Delfiny, na
sze pytanie: Czowiek opuszcza dom, Ur swojego my, i zaraz znajduje nowe
my? 10. Nie! Bo nie kady jest Abrahamem z gow pen obietnic Boga.
3. A genendo Genius
Genius loci. Kim jest ten wstrtny bg, ktry pata figla ambitnym, pr
cym do kariery ludziom, ten, ktry w tak mao komfortowej sytuacji posta
wi Delfin Roux? Kpicym z aktw i paktw demonem? Oszukaczym pa
tronem wszystkich tych, ktrzy wol si nie rusza z miejsca? Wymysem
Rzymian i zabobonem totemicznych rolnikw ze Styrii? Poprzednikiem
chrzecijaskiego anioa? Bohaterem lskich opowieci na jesienne wieczo
ry (wtedy moe np. pod postaci utopca )?
Cenzorynus, uczony gramatyk rzymski z III wieku, w zachowanym trak
tacie O urodzinach (De die natali) z 238 roku pisa o pochodzeniu i kulcie
geniusza (gwnie w rozdziaach II i III).
7Ibidem, s. 433.
8 Ibidem, s. 434.
9Ibidem, s. 424.
10Ibidem, s. 178.
Genius est deus, cuius in tutela ut quisque natus est vivit. Hie sive quod ut
genamur curat, sive quod una genitur nobiscum, sive etiam quod nos geni-
tos suscipit ac tutatur, certe a genendo Genius appellatur11.
Geniusz jest bogiem, pod ktrego opiek yje kady, kto si narodzi. On
troszczy si o to, ebymy si narodzili, rodzi si wraz z nami, a take nas
narodzonych wspomaga i ochrania, z pewnoci od rodzenia si pocho
dzi jego imi.
A genendo Genius bg, ktry towarzyszy czowiekowi przez cae y
cie, strzegc go bierze sw nazw od aktu rodzenia: a genendo. To bar
dzo wana uwaga, biologizm bowiem geniuszw jest istotnym aspektem
mylenia Rzymian i Europejczykw o yciu duchw wrd ludzi. I geniusz
jest bogiem. Jest naszym adsiduus observator mwi w nastpnym zda
niu Cenzorynus czyli strem niestrudzonym . Przymiotnik adsiduus
czy assiduus pierwotnie oznacza takiego, ktry jest na ziemi, blisko sied
liska, ad-sedes.
Rzymianie wierzyli, e mczyni otrzymuj geniusza indywidualnie;
kady swojego na cae ycie, kobiety natomiast maj patronk w Junonie,
opiekunce rodziny i ogniska domowego.
Przed 439 rokiem Martianus Capella ukoczy De nuptiis Philologiae
et Mercurii (Zalubiny Filologii z Merkurym). On te udzieli nam kilku in
formacji zwizanych z aktywnoci geniuszy. Poszczeglnym miertelni
kom zosta przydany jeden geniusz, ktrego nazywaj take przeoonym
(praestes), gdy kieruje narodzinami wszystkich 12. Dalej pisze Martianus
Capella tak:
[...] ideoque dicitur Genius, quoniam, cum quis hominum genitus fuerit,
mox eidem copulatur. Hic tutelator fidissimusque germanus animos om
nium mentesque custodit.
Dlatego nazywa si go geniuszem, bo gdy jaki czowiek si rodzi, zaraz si
do niego przycza [w teje chwili narodzin]. Geniusz jest najwierniejszym
obroc, jak gdyby rodzony brat strzee wszystkich dusz i umysw.
Na pocztku 153. paragrafu jest taka uwaga Martianusa Capelli: [...] et
quoniam cogitationum arcana superae annuntiat potestati, etiam Angelus
poterit nuncupari 13(A e oznajmia tajemnice mocy najwyszej (boskiej),
11C e n s o r i n u s: De die natali liber. Ed. K. S a 11 m a n n. Leipzig 1983, s. 3.
12 [...] specialis singulis mortalibus Genius admovetur, quern etiam praestitem, quod prae-
sit gerundis omnibus, vocaverunt . (De nupt. 2, 152). Martianus C a p e l l a .De nuptiis Phi
lologiae et Mercurii. Ed. J. W i 11 i s. Leipzig 1983, s. 46.
13Ibidem.
moe by zatem nazwany anioem ). Jak wida, w Vwieku geniusz staje si
anioem strem. Anioami bd patronami okazuj si take inne rzymskie
duchy opiekucze. S jeszcze przecie lary i penaty. Lary (Lares) jako opie
kunowie domw (Lar familiaris) i pl, podrujcych i drg s waciwie
blisze tego, co dzisiaj rozumiemy pod pojciem genius loci. Lar to dom
w myleniu Rzymianina. Katullus (8555 przed Chr.) pisa w Pieni 31:
O quid solutis est beatius curis
cum mens onus reponit ac peregrino
labore fessi venimus Larem ad nostrum
desideratoque acquiescimus lecto14.
C przyjemniejszego, jak, gdy jestemy zmczeni,
wrci do naszego lara, rzuci si na wytsknione oe po trudach drogi
z umysem wolnym od trosk!
Powrciwszy do domu, naleao si najpierw przywita z larem, jak podaje
Katon Starszy (234149 przed Chr.):
Pater familias, ubi ad villam venit, ubi larem familiarem salutavit, fundum
eodem die, si potest, circumeat; si non eodem die, at postridie15.
Ojciec, gdy wraca do domu, zaraz pozdrawia rodzinnego lara, posiado
za obchodzi pniej, o ile to byo moliwe w tym samym dniu, a jeli nie,
to dnia nastpnego.
Lar, opiekun, dobry duch domu by waniejszy ni dobytek, rzeczy. Do
mostwo nie stracio jeszcze sakralnego charakteru. Niematerialne stao
przed materialnym u najdawniejszych Rzymian. Lary miay specjalne miej
sca kultu w domach. Byy to lararia, otarzyki domowe, jakby kapliczki im
powicone. Stawiano tam poski larw w postaci maych chopcw (potem
podobnie zaczto przedstawia aniow). W larariach stawiano te statuetki
wyjtkowo szanowanych postaci (Platona, Aleksandra Wielkiego, Cycerona,
Wergiliusza). Te wane dla mieszkacw osobistoci zostan pniej zast
pione podobiznami postaci witych patronw, miejscowych mczennikw.
Zostay jeszcze penaty {Penates). Pocztkowo byy one strami spiarni,
potem caego domu, czuway nad dostatkiem, przedstawiane jako modzie
cy z rogami obfitoci. Utosamiane z ojczyzn odbieray cze w wity
ni Westy, wanym miejscu pastwowym Rzymian.
Trzeba powiedzie o jeszcze jednej wanej rzeczy. Gdy Rzymianie podbi
li jaki kraj, czynic z niego prowincj (czyli teren podbity, co sycha w na
14Caius Valerius Ca t ul l us : Carmina. Ed. H. B a r d o n. Leipzig 1973, s. 31.
16Marcus Porcius Ca t o : De agri cultura. Ed. A. Ma z z a r i n o . Leipzig 1982, s. 9.
zwie), nie bezczecili witych miejsc pokonanego ludu, przeciwnie, skadali
ofiary tym nieznanym miejscowym bogom i wczali ich do swojego pante
onu. Tak bardzo liczyli si z duchami miejsc nowo zajtych ziem wczo
nych do Imperium.
Poczynione uwagi i do wyrywkowe cytacje trzeba podsumowa. Wyda
je si, upraszczajc nieco spraw, e rzymski geniusz, lar i penaty to jedno,
gdy dzisiaj mwimy o genius loci. Mylimy o tym, o czym myleli Rzymia
nie: o uniwersalnym opiekunie jakiego wycinka otaczajcego nas wiata.
Mylimy te o czym niepowtarzalnym, nieuchwytnym, bardzo specyficz
nym, o jakim rodzaju atmosfery i energii, gdy mwimy, e to a to jest prze
jawem geniusza miejsca jakiego miasta, jakiego kraju, jakiego wzgrza.
Wyobraamy sobie wtedy jakie gatunki drzew, architektur, zapach tyl
ko tam gdzie kwitncych kwiatw. Prbujemy uj w sowa albo namalo
wa co, czego do koca wyrazi si nie da, wic powoujemy si na ducha
geniusza miejsca. On rozwizuje problem nieprzekazywalnego, ktre
tkwi/jest/yje/porusza si w jakim miejscu najgbiej, w sposb wci mao
zrozumiay nawet dla kompetentnych Funkcjonariuszy (biegych w nieprze
liczonych umiejtnociach ujarzmiania).
4. Circunstancia, czyli wiat wok nas
Kwestia dialogu z geniuszami miejsc to kwestia tosamoci. Zestawmy
dwa aspekty pozornie tego samego pojcia: aciskiej identitas, czyli to
samoci ze wzgldu na podmiot, i hiszpaskiej circunstancia, czyli tosa
moci ze wzgldu na to wszystko, co podmiot otacza, dookoln przestrze.
Zanalizujmy te dwa terminy Tosamo to ogromne egzystencjalne zadanie
kadego czowieka. Jeli mona dialektycznie potraktowa tosamo jako
temat , to oznaczaaby ona denie do jej ujcia jako jakiej kategorii psy
chologicznej. Kategorie psychologiczne to jednak za mao, bo tosamo jest
pasj unicestwienia w sobie obcoci. Moe take jest chci ucieczki przed
gron udrk pojedynczoci , samotnoci kadego czowieka. Tosamo
jest nieodcznie zwizana z dynamik pracy nad sob i duchowego prze
zwyciania siebie, ma cechy Nietzscheaskiej Selbstiiberwindung, tak jak
to uj Teodor Parnicki, mwic, e trzeba przezwyciy nie tyle cieles
no w sobie oglnoludzk, ile ydowsko w greckoci swojej 16. (Ujawnia
j si tu cechy procesu indywiduacyjnego.) Dla bohatera powieci Teodora
16 T. P a r n i c k i : Koa na piasku. Powie z roku 160 przed narodzeniem Chrystusa. War
szawa 1989, s. 44.
4 Genius loci.
Parnickiego, Leptynesa, syna Orestesa, tosamo jest jakim utopijnym
Pastwem rodka 17. (Syndrom czowieka nieustannie poszukujcego swo
jej tosamoci nazwaem kiedy kompleksem Leptynesa18.) Najwymowniej
brzmi jednak inny fragment K na piasku: [...] przestacie by czy to oo
wiem, czy miedzi na przemian; przeobracie si raz na zawsze w brz 19.
Powie ta jest moim zdaniem najpikniejsz ksik o tosamoci,
jej poszukiwaniu i udrkach nieustajcych, spowodowanych pochodzeniem
mieszanym20. Ta koncepcja tosamoci ma charakter radykalnego para
doksu egzystencjalnego.
Grecy najpierw mieli narpi, czyli ojczyzn w sensie ojcowizny, potem
nXiq, czyli ojczyzn w sensie wsplnoty politycznej i sakralnej (o czym za
pominamy, gdy mylimy o demokracji ateskiej), potem iSia, czyli ojczy
zn w sensie duchowym; ra iSia to Heimat, rzeczy prywatne, domowe, bli
sze raczej tego, co przekazaa matka, ni tego, co pochodzi od ojca i wiata.
W sowie Heimat sycha matk-ma . Tosamo jest prywatna w rozu
mieniu Grekw, jak gdyby bardziej po stronie kobiecoci. Wywodzi si z za
mtu czasw hellenistycznych. Jest odpowiedzi na zamt.
Wszystko, w czym czowiek rozpoznaje siebie jako istniejcego, moe
by przyczyn jego uwiadomienia sobie siebie jako identycznoci z rozpo
znan rzecz. Rzeczy pomagaj budowa tosamo realn we wsplno
cie z geniuszem, czyli za porednictwem rzeczy i wesp z geniuszem, per
res et cum genio loci taki mona by wysnu wniosek. Sojusz z geniusza
mi miejsc moe mie due znaczenie w budowaniu takiej tosamoci; nie
ucieknie si w tym przypadku od kategorii biologicznych.
J. Ortega y Gasset odpowiedzia kiedy na pytanie, co znaczy by Hiszpa
nem, tak oto: Yo soy yo y mi circunstancia (Ja to ja i moje uwikanie/oto
czenie ). Hiszpaski rzeczownik circunstancia pochodzi od aciskiego cir-
cumstare sta dookoa, by dookoa, opasywa, otacza, zagraa (ac.
circumstantia (liczba mnoga, rodzaj nijaki) to rzeczy dookoa si znajduj
ce, otaczajce nas, ale te nas ograniczajce i nam zagraajce).
Czy tosamo jest acisk identitas, czy raczej hiszpask circun
stancia? Ktr z ojczyzn jest tosamo? Bez pradawnego pojcia geniusza
miejsca kwestia nie do rozstrzygnicia. Traktujc z ca powag istnienie
geniuszw miejsc, odchodzimy zarwno od tosamoci politycznej , jak
i tosamoci narodowej . Zbliamy si do tosamoci jako dyspozycji do
elementarnego zaufania do wiata.
17Ibidem, s. 47.
18Por. Z. Ka d ub e k : Kompleks Leptynesa. Wprawka o Parnickim pomniejszonym w so
wie. W: Inspiracje Parnickiego. Red. S. S z y mut k o . Katowice 2000, s. 3544.
19T. P a r n i c k i : Koa na piasku..., s. 47.
20Ibidem, s. 104.
5. Ziemia
Eksterioryzacja geniusza miejsca jest aktem wstrzsajco antyludzkim,
gdy czowiek moe by tylko tym, z czego jest i skd jest. Utrata jednoci
z geniuszem, a w nastpstwie z ziemi, oznacza koniec kontaktu czowieka
z sob. Ale nie tylko z sob take z tymi, ktrzy go poprzedzili, z przod
kami, z rodem, rwnie z tymi, ktrzy razem z nim yj. Bolenie opusz
czony, wykorzeniony czowiek sukcesu, funkcjonariusz cieszcy si reflek-
torowo-medialn, ale nie prywatn pomylnoci.
Czowiek dochowujcy wiernoci swojemu rodowodowi (nie na-rodowi!),
czyli swojej genealogii (mentalnej i biologicznej, somatycznej ), czyli swo
im przodkom, jest w stanie zachowa gbok wi z byciem i z otaczajcym
go wiatem, wtapiajc si w rodowisko (materi), niekoniecznie w histo
ri polityczn; ta pierwotna (niedyskursywna ) wierno jest figur wizi
z yciem w ogle. Gdy si rozprawia o przodkach i krwi, atwo wpa w pu
apk. Krew nie moe si sta religi.
Chc poetyck mio Europy przesadzi do poetyckiej guszy Ameryki.
Wtedy powstanie lud majcy niemieck krew, niemieck wytrzymao, nie
mieckiego ducha i niemieck si wiary, lud, ktry wyssa ycie z niezwyci-
alnego rda wolnoci 21 pisa Ernst Wilkomm w Zmczonych Europ
{Die Europamiiden, 1838). Kategorie krwi i ziemi zostay tutaj podnie
sione do rangi pierwotnej siy zarwno czowieka, jak i natury, albo czo
wieka mocno zwizanego z natur. Ciekawe, e gdy dochodz do gosu owe
Blut- und Boden-Werte , najczciej towarzyszy im kontekst antychrze-
cijaski i antyydowski. Ten przypadek dotyczy cytowanego Wilkomma.
Walter Hof z naciskiem pisze w swoim ciekawym studium, e u Wilkomma
pobrzmiewaj tony antychrzecijaskie, gdy np. mwi o terrorystycznej
pokorze , w ktr si przyobleka teologia chrzecijaska. Warto zauway,
e tego antychrzecijaskiego czowieka woli mocy Wilkomma poznajemy
na dugo przed pismami Friedricha Nietzschego. Oto wartoci ziemi i krwi
przodkw wypieraj inne witoci. Ziemia jest wita, nosi bowiem prochy
ojcw. Religia inna ni ta, ktr gosz drzewa i pagrki rodzinnego kraju,
wydaje si faszywa.
To, o czym mwi Wilkomm, jest grone. Ale zignorowanie wartoci
krwi i ziemi wydaje si gbokim nieporozumieniem. Paniczny strach dzi
siejszych intelektualistw europejskich przed dyskusj nad wanymi prob
21 Ich will Europas poetische Liebe verpflanzen in Amerikas poetische Urwelt. Da soli ein
Geschlecht entstehen mit deutschem Blut, deutscher Ausdauer, deutschem Gemiit und deut-
scher Glaubenskrftigkeit, das sich Leben gesogen hat aus dem unversiegbaren Born der Frei-
heit . E. W i 1k o m m: Die Europamiiden. Bd. 1. Leipzig 1838, s. 356.
lemami tosamociowo-chtonicznymi jest w rzeczywistoci zwykym bra
kiem odpowiedzialnoci i konsekwencj utraty powagi uniwersytetu. S to
kwestie, ktre tak czy owak bd wraca w naszej cywilizacji. Lepiej
chyba, eby wracay w traktatach i dysertacjach ni w systemach fundu
jcych obozy koncentracyjne. Jest bdem powtarzam pomijanie ich
i spychanie na obrzea dyskursw . Uwid i wtrno myli europejskiej
dnia dzisiejszego wi si wanie z unikaniem problematyki krwi i zie
mi jako tematami faszystowskimi , nacjonalistycznymi , ultraprawi-
cowymi , przy czym nie chodzi tu zaznaczam o jak utopijn wizj
nienaruszonoci, jak hybryd integrystyczn.
Nec vero terrae ferre omnes omnia possunt . To prawda, nie kada
ziemia moe rodzi wszystko mwi Wergiliusz w chtonicznym eposie
dydaktycznym, pochwale komunii z ziemi (Georgiki 2, 109). Utwr ten
powsta, gdy rzymska elita uwiadomia sobie wykorzeniajcy wpyw do
brobytu, gdy populus Romanus zamieni si w Spa.ssgesellsch.aft-, gdy wyko
rzenienie dla obojtnych z natury etnicznie Rzymian stao si zagro
eniem wikszym ni wciskajcy si do Imperium barbarzycy.
Simone Weil potwierdza konieczno wolnoci kadego, kto prbuje od
nale tosamo i zapuci korzenie: A kraj rodzinny? Ale to nie spo
eczno, to rodowisko ludzkie, ktrego nie wicej jestemy wiadomi ni
powietrza, ktrym si oddycha. Kontakt z natur, przeszoci, tradycj.
Zakorzenienie to co innego ni uleganie temu, co spoeczne22. Zakorzenie
nie to spolegliwo wobec tego, co indywidualne i naturalne . Wtedy zako
rzenienie, jako jdro tosamoci, jest dyskretnym obcowaniem ze wiatem
w cigym zachwycie. Jest czym zgoa innym ni aroganckie tupanie funk
cjonariusza domagajcego si legitymacji potwierdzajcej zwizek czowie
ka z jego krajem, ktry nagle sta si monarchi (bardziej lub mniej wi
t), republik, wojewdztwem, dystryktem, obwodem, departamentem,
bezimiennym terytorium.
6. Maurice Barrs i jego duch regionu
By taki pisarz francuski, dzisiaj zapomniany, ktry przywizywa wiel
k wag do zakorzenienia i bycia czowiekiem ziemi jako wizi z przod
kami. Nazywa si Maurice Barrs (18621923), by czonkiem Akademii
Francuskiej (od 1906 roku). Urodzi si w Charmes-sur-Moselle w Lotaryn-
22 Sowa S. Weil we Wprowadzeniu Gustava T h i b o n a w: S. We i l : wiadomo nadprzy
rodzona. Wybr myli. Przek. A. O l d z k a - F r y b e s o w a . Warszawa 1999, s. 3536.
gii. Z okna szkoy w Nancy wpatrywa si w pagrki kraju Wogezw. Czo
wiek pogranicza. W tradycyjnie antyregionalistycznej Polsce twrczo
Barrsa pozostaa prawie nieznana.
Jest autorem powieci pt. Wykorzenieni (Les Dracins) z 1897 roku
(bya to cz cyklu, waciwie trylogii Le roman de l nergie nationale (Po
wie energii narodowej)). Rzecz jest o modych ludziach, ktrzy przyjeda
j do Parya uwiedzeni naukami swojego profesora z liceum w Nancy, Paula
Boutteillera. Tu, w Paryu, zapieraj si swoich lotaryskich korzeni. Jest
to ich katastrofa. Nie zamierzam opowiada powieci Barrsa. Chciabym
tylko przyjrze si dwom wstpom do polskich przekadw ksiek tego au
tora. Powie Les Dracins zostaa przetumaczona przez bliej nieziden
tyfikowanego (niezidentyfikowan) J. P (jako przekad wolny) i ukazaa si
w Warszawie w 1904 roku pt. Wyrwani z gruntu ojczystego23. Autor/autor
ka przedmowy do tego przekadu pisze:
W powieciach tych [mowa o trylogii Powie energii narodowej Z.K.] od
twarza Barrs histori wspczesn Francji, opisuje sceny i wypadki bie
cego ycia polityczno-spoecznego, wprowadza ludzi rzeczywistych, spraw
cw i kierownikw nawy narodowej. [...] W powieci Wyrwani z gruntu
ojczystego [...] zwalcza Barrs namitnie rozmaite wadliwoci urzdze
pastwowych dzisiejszej Francji, gwnie systemu szkolnego, ktry nie
uwzgldnia odrbnoci prowincjonalnych i z lekkim sercem jak powia
da odrywa swych uczniw od gruntu ojczystego i od grupy spoecznej,
z ktr wszystko ich wie, aeby podnie te mode umysy na wyyny
abstrakcji ponad przesdy yciowe . Jest on bowiem zdania, e jednostka
ludzka tylko we waciwym sobie, dziedzicznym rodowisku dochodzi do
zupenego rozwoju wadz24.
W przedmowie do innej powieci, Pod Pikielhaub, Maria Rakowska no
tuje:
Barrs [...] zaznacza swe tendencje regionalistyczne. Chce by stranikiem
bastionw Wschodu, ktrych synem uczyniy go losy, wyranym przedsta
wicielem gatunku, z ktrego powsta. Wsuchuje si w wskazwki, ktrych
udzielaj mu zmarli, gdy potrzebna mu regua ycia. Miaem mwi
przesyt w duszy. I postanowiem zdoby m ojczyzn, grb sobie w niej
zapewni, posi na wieczyste czasy prawo do sowa Lotaryngia, w ktre
chc wcieli sowo Barrs. Nie naley uwaa tego wyniku mych rozmy
la za przejaw zacienienia horyzontw. Skupiam si w tym, co stanowi
tre mej istoty26.
23 M. B a r r s: Wyrwani z gruntu ojczystego. Przek. wolny J. P Warszawa 1904.
24 Ibidem, s. 89.
25 I de m: Pod Pikielhaub. Przek. M. Ra k o ws k a . Warszawa 1906, s. 910.
Barrs dotyka w swojej prozie istoty konwersacji geniuszw miejsc
z przodkami. Regionalizuje, nie faszyzuje, jak si o nim pisao. Jest czowie
kiem ziemi, ktra go wydaa, streszcza go Lotaryngia. Zauwamy, e polscy
autorzy przedmw pisz o nim z du sympati, ale jak o jakiej nieco eg
zotycznej postaci.
Bycie czowiekiem jest byciem na Ziemi, ktra jest matk wszystkich
ludzi. Czy w ostatecznej perspektywie braterstwa i pierwotnoci ycia ra
zem tosamo wydaje si zbdna? Tadeusz Sawek w kontekcie kul
tury lska i w ogle kultury wsplnego ycia zapisa tak uwag: Po-
bratymczo (czy te posiostrzano) kultury zaley od stopnia, do ktrego
bd w stanie odpowiedzie na bycie wiata jako przejawu macierzyskoci,
czyli odej od wizji rzeczywistoci jako obszaru czowieczej konkwisty udo
skonalonej osigniciami technicznymi i zbliy si do bycia jako dziedziny
przed-czowieczej, czy wrcz nie-czowieczej. Duch wnika w bycie tylko przez
szczelin midzy czowiekiem a tym, co nie naley do sfery czowieczej26.
Obszar czowieczej konkwisty wyprosi ju niejednego geniusza z niejed
nego kraju. W obszarze czowieczej konkwisty nie ma mowy o tosamoci.
Tosamo wydaje si w odniesieniu do tego, co zostao powiedziane nieco
wczeniej spraw pnoludzk. Czowiek pierwszej harmonijnej wspl
noty jej nie potrzebowa, y w penej komunii z ziemi i innymi ludmi
(co nie znaczy, e nie wojowa, nie mocowa si z innymi, nie agonowa !).
Musz doda: w penej komunii z geniuszami. Tak byo w raju. Ale dzieo
stworzenia wci jeszcze trwa w wewntrznym przemijaniu postaci wiata.
Konieczno powrotu do dyskretnego, przed-czowieczego , a w kadym ra
zie przed-funkcjonariuszowskiego ycia jest/bdzie jedynym ratunkiem.
(Zwrmy uwag na aspekt ekologiczny. Zerwanie z geniuszami miejsc ma
konsekwencje ekologiczne. Histeryczne zabiegi ekologw, ktrzy nie ogl
daj si na geniuszow tosamo miejsc, s, w moim odczuciu, mieszne
i moe czemu su, np. ratowaniu jednego gatunku sowy, ale z ca pew
noci nie globalnej wiadomoci bycia na Ziemi i z ziemi .)
26 T. S awe k: lsk kultura braterska I siostrzana. Kilka uwag o pracy, myli i inspira
cji religijnej w literaturze lskiej koca XIX wieku i pocztku XX wieku. W: Religijne inspi
racje kultury na Grnym lsku. Red. W w i t k i e w i c z iks. J. Wy c i s o. Katowice 1998,
s. 2526.
7. Geniusz wygnaca: Mar ai
wiat bez Twojej ojczyzny nie ma dla Ciebie adnej wartoci27. Ojczy
zna to nie to samo co tosamo, wygnanie-wdrowanie to nie to samo co
swawolne wdrowanie w asycie geniuszw miejsc i rzek szczliwego czo
wieka. Czym jest wygnanie z ojczyzny, wiedz tylko wygnani. Celna uwaga
Johannesa Bobrowskiego, niezwykle dowiadczonego w sprawach opusz
czania piknego kraju: Czy mona zabra z sob ojczyzn na zelwkach
butw28.
Sandor Mrai (19001989) pisze: Wszystko stracone, wszystko. Jzyk,
kraj rodzinny, sens pracy, modo . To gos jednego z najwikszych mdr
cw XX-wiecznych (nie byo ich w tym wieku tak wielu, wic mona sobie
pozwoli na wielkie sowo mdrzec ) wygnaca z grnowgierskich, cze
chosowackich, sowackich, protestancko-niemieckich Koszyc (Kaschau in
der Zips). Troch dalej autor cytowanego dziennika pisze, e czuje si na
reszcie wolny. Paradoks? Feliks Netz, kongenialny tumacz wgierskiego
(waciwie koszyckiego) pisarza, w eseju pt. Morfologia wygnania notuje:
Mrai dwukrotnie wypowiada sowo wszystko, aby podkreli, e nie ma
NIC, e otacza go zewszd NIC, e on jest w centrum owego NIC. I naresz
cie jest wolny! Wypada wic zapyta: wolny ku czemu? Odpowied daje
pisarz, o ktrym Sandor Mrai nie sysza, a ktry, czstym zwyczajem wy
gnacw, rwnie pisa Dziennik. W r. 1964, w dwudziestym pitym roku
wygnania, powrci w Dzienniku do tej chwili, w ktrej zrozumia, e jest
wygnacem: Sam, zagubiony, odcity, obcy, nieznany, utopiony. W istocie,
niesamowity moment. Cisza, jak w lesie, e sycha nawet brzczenie musz
ki i w ciszy zaczynaj dochodzi mnie dwa sowa, wyjtkowe, jedyne, szcze
glne: Witold Gombrowicz, Witold Gombrowicz29.
W autobiograficznej powieci Mrai wyznaje: Do nikogo nie przynale.
Nie ma takiego czowieka, przyjaciela, kobiety, krewnego, ktrego towarzy
stwo wytrzymabym przez duszy czas; nie ma te takiej ludzkiej wsplno
ty, cechu, klasy, w ktrej znalazbym swoje miejsce; pod wzgldem mental
noci, stylu ycia, duchowoci jestem patrycjuszem, lecz wszdzie czuj si
bardziej swobodny ni wrd patrycjatu; yj w anarchii, ktr uwaam za
niemoraln i ciko znosz ten stan30. Wiek XX mia wyjtkow skonno
do wypdze. Cieszy si ten nieszczliwy wiek z rozpadania wiatw jak
27S. M r a i: Ksiga zi. Przek. F. N e t z. Warszawa 2002, s. 150.
28J. Bo b r o ws k i : Puszczyk. W: I de m: Uczta myszy i inne opowiadania. Przek. Z. Ja-
r e mk o - P y t o w s k a . Warszawa 1967, s. 177.
29 F. Ne t z : Morfologia wygnania. lsk 2004, nr 1, s. 37.
30S. M a r a i: Wyznania patrycjusza. Przek. T. Wo r o ws k a . Warszawa 2002, s. 235236.
aden wczeniejszy (przynajmniej na tak skal). Mrai pisze dalej: W Pa
ryu yem wygodnie, piknie, pogodnie i spokojnie. A teraz nagle zacz
em czu, e mj czas, e mj czas tu si skoczy, nie ma tu ju nic do ro
boty", musz wraca do domu. Kamabym, gdybym powiedzia, e naraz
poczuem nostalgi rodem z Szabolcski, ten typowy wgierski miech przez
zy, tsknot, by znw zobaczy stado koni opodal karczmy Hortobagy
czy podobnie rozczulajcy literacki bana. Nigdy nie widziaem adnej
karczmy na Hortobgy i nie znam si na koniach... Domem, prawdziw
ojczyzn byy dla mnie Koszyce i Ronawa, Lewocza i Baska Bystrzyca,
a tam i tak nie mogem jecha. W Kraju Zadunajskim czy pomidzy Dunajem
a Cis czuem si zawsze troch obco, ale te troch tak, jakbym ju kiedy
widzia te strony we nie. Ojczyzn pozostay dla mnie na zawsze Grne
Wgry. O Budapeszcie mylaem bez sympatii, a budapeszteczykw zapa
mitaem jako tum zarozumiaych, wysiadujcych po kawiarniach i biega
jcych z teczkami agentw. Nie cierpiaem piewnej peszteskiej wymowy,
przemdrzaego akcentowania akcentowanych sylab, ich naiwnego i senty
mentalnego cynizmu [..,]31.
Wszystko jest w Bogu. I Bg jest we wszystkim. Spinoza mia racj32
zanotowa Mrai w swoim Dzienniku 24 lipca 1988 roku, prawie p roku
przed mierci. Spinoza mia racj . Mrai zabra ze sob swoje koszyckie
duchy na wdrwk po caym wiecie, by z nimi do koca, tam w Kalifor
nii. Rozmawia z nimi. Towarzyszyy mu podczas choroby ony. Krzepiy go.
Spinoza mia racj . Geniusze ze Spiszu byy z nim wszdzie.
Sandor Mrai nalea by moe do ostatnich Europejczykw potrafi
cych tak szeroko oddycha kultur grecko-rzymsko-chrzecijaskiego Za
chodu, nie tracc jednoczenie z pola widzenia uliczek Koszyc z ich maymi
sprawami. Wierny geniuszowi Koszyc. Tosamo ksztatowa na fundamen
cie jzyka wgierskiego (Tylko z jzykiem wgierskim jestem solidarny, do
mierci ), poza tym by przekonany, e czowiek jest przechodniem. Prze
yem co najwikszego i najwspanialszego, los czowieka33. Zastrzeli si
22 lutego 1989 roku. Miesic wczeniej napisa: Czekam na rozkaz, nie je
stem niecierpliwy, nie chc te niczego opnia. Jest czas34.
31 Ibidem, s. 550551.
32 I de m: Tagebiicher 19841989. bersetzt von H. S k i r e c k i. Munchen 2002, s. 144.
33 I de m: Ksiga zi..., s. 151.
34 I de m: Tagebiicher 19841989..., s. 149.
8. Dom jzyka
Tak, mam ojczyzn: jzyk francuski35 wyznaje entuzjastycznie
Albert Camus. Ten sam czowiek rdziemnomorski par stronic wcze
niej notuje: wiat, w ktrym czuj si najlepiej: mit grecki36. Skoro ist
nieje geniusz miejsca, istnieje te z ca pewnoci geniusz jzyka, taki lar
domu-jzyka lar domus linguae.
Elias Canetti: Czsto rozmawiano o jzykach, w samym naszym mie
cie mwiono siedmioma albo omioma, kady troch z nich rozumia, tyl
ko mae dziewczta, pochodzce ze wsi, znay jedynie bugarski i dlate
go byy uwaane za gupie. Kady wylicza jzyki, ktre zna, wane byo,
by wada wieloma, dziki ich znajomoci mona byo uratowa ycie swo
je lub cudze37. Tosamo Canattiego to jzyk. Problem w tym, ktry z j
zykw miaby to by, ktry z jzykw, jakimi si posugiwa. Sam autor po
daje, e sucha jako may chopak bajek w jzyku bugarskim, ale pamita
je po niemiecku38.
Canetti urodzi si w 1905 roku w Ruszczuku w Bugarii, w rodzinie hi
szpaskich ydw (a wic wygnacw). W domu jego ojca mwio si wie
loma jzykami: ydowsk odmian hiszpaskiego, suba i ssiedzi mwili
po bugarsku, rumusku, ormiasku, rosyjsku, turecku, rodzice rozmawia
li ze sob po niemiecku, poniewa studiowali w Wiedniu i chtnie jedzili
do stoecznego teatru habsburskiego pastwa. Wczenie nauczy si Canet
ti angielskiego, gdy po przeprowadzce rodzicw zacz chodzi do szkoy
w Manchesterze. Po mierci ojca przenis si z matk do Szwajcarii, gdzie
pozna szwajcarsk odmian niemieckiego dialekt zuryski. Pniej jesz
cze przeprowadzili si do Wiednia. Tam nauczy si niemieckiego literackie
go. W tym jzyku zacz pisa, a w 1981 roku otrzyma literack Nagrod
Nobla. mieszne okrelenie Canettiego, z jakim si ustawicznie spotykam,
to nazwanie go pisarzem austriackim...
Canetti, ten wdrowiec jzykw, nigdy nie zerwa z geniuszem wasnego
wewntrznego jzyka. Jego geniusz mg pisa i mwi w kadym jzyku, ge
niusz z czasw sprzed wiey Babel. Canetti kocha jak gdyby ze wzgldu na
inne jzyki ten jzyk geniusza migrujcych sw, jak mona wywnioskowa
z jednego z pnych zapiskw: Eine Sprache, die man liebt, wegen einer
35A. C a m u s: Notatniki 19351959. Przek. J. G u z e. Warszawa 1994, s. 192.
36 Ibidem, s. 190.
37 E. Ca n e t t i : Ocalony jzyk. Historia pewnej modoci. Przek. M. P r z y b y o w s k a .
Warszawa 1986, s. 50.
38 Ibidem, s. 19.
anderen (Jzyk, ktry si kocha ze wzgldu na inny jzyk)39. Canetti oca
li geniusz w jzyku i ten geniusz go nie zawid.
9. Pami menory
Berlin, lato 1967 roku, Peter Hrtling pisze w Wdrowcu40, e przyszed
wtedy wysucha wykadu religioznawcy, syna rabina, profesora Jacoba
Taubesa. Po wykadzie przyjaciele si spotkali. Byli jeszcze Peter Szon-
di i Hellmuth Jaesrich. Taubes, ktry niedawno wrci z jakiego kongre
su w Madrycie, opowiada, e niechtnie wybra si do Hiszpanii rzdzonej
jeszcze przez generaa Franco, do Hiszpanii inkwizytorw, ktrzy wygnali
sefardyjskich ydw. Taubes przey wstrzs podczas pewnego wieczorne
go przyjcia, na dzie przed opuszczeniem Madrytu.
Jacob Taubes opowiada: Zostaem zaproszony przez mojego koleg, do
aroganckiego i walczcego katolika, jakich si w Hiszpanii spotyka do
czsto. By to wieczr sabatowy. St by witecznie nakryty. Zanim wnie
siono potrawy, oddawalimy si beztroskiej rozmowie. Gdy suca przynios
a jedzenie, pani domu zapalia wieczki na wieczniku. Bya to stara, drogo
cenna menora. Byem zszokowany, ale nie daem po sobie pozna ogromnej
ciekawoci, jaka mnie ogarna. Dopiero po kolacji, gdy przeszlimy do salo
nu, a wieczki zgaszono, wyraziem mj podziw dla wspaniaego wiecznika.
Wydawao si, e tym wanie daem pani domu sposobno powiedzenia cze
go, na co czekaa ju dugo. Nieprawda, e pikny mwia i mia pan
okazj podziwia go z zapalonymi wiecami, a zapalam je tylko na wielkie
okazje. I nie zawsze zapalam wszystkie osiem wiec, lecz tylko dwie, najwy
ej trzy . Wtedy przypomniaem sobie ciepo szabasowego wieczoru z dzie
cistwa. Odziedziczona pamitka powiedziaa kobieta. Zapytaem, ja
kie jej wspomnienia wi si z tym wiecznikiem. Matka mi powiedziaa,
kiedy mam zapala wiece, tak jak jej przekazaa jej matka. Ale tu nie cho
dzi o wspomnienie, panie profesorze, lecz o zwyczaj, stary rodzinny zwy
czaj, ktry przeka mojej najstarszej crce. Chciaam sprawdzi, czy pan,
czowiek uczony, zechce co na ten temat powiedzie . Ta kobieta cig
n dalej Taubes bya ju niewiadom ydowskoci potomkini dawnych
ydw hiszpaskich, ktrzy p tysica lat temu dali si ochrzci, eby nie
musie opuci Hiszpanii. Oto prawda przekazana przez niewiadomego
prawdy (Eine Wahrheit von Unwissenden weitergegeben) powiedzia
39I de m: Aufzeichungen 19921993. Frankfurt am Main 1999, s. 83.
40 E H a r 11i n g: Der Wanderer..., s. 2932.
Taubes. Spotkanie przyjaci trwao dalej. Szondi przywoa wiersz Paula
Celana. Ale to nie jest ju wane.
Ocalajca i ocalona pami tej menory, tajemniczego emblematu geniu
sza, czego wicej ni dom tej rodziny, tradycja dziedziczenia w rodzinie tej
kobiety. Geniusz menory przypominajcy o miejscu, o przodkach, o czasie;
wszak geniusz miejsca jest jako take geniuszem czasu, genius temporis.
wiadectwo tej menory, wiernego opiekuna, jest wiksze ni tysice zapisa
nych stron w bibliotekach.
10. Napule
W dialekcie neapolitaskim Neapol to Napule. W tym dialekcie yje czas
miniony i duch spraw z przeszoci tego miasta, w ktrym byo wszystko:
i grecko, i acisko, jzyk hiszpaski, kuchnia francuska, zapachy Afry
ki, ksigi Arabw, papierosy amerykaskich onierzy, bieda i bogactwo, su
alczo i duma, tyfus i olniewajce procesje barokowe, nierzd i krew wi
tego Januarego, obawa przed wybuchem wulkanu i smak pizzy. yje jako
pomidzy wiatami, w szczelinach historii: midzy Normanami i Burbona-
mi. Genius loci Neapolu trwa raczej w cigoci pokole tego miasta ani
eli w jego murach i atmosferze architektury. Bo jak zauway Ferdynand
Gregorovius, Brak tu czasu i przestrzeni41. A zatem nie Neapol, lecz ne-
apolitaczycy i ich tosamo. Jacy s? Jaki jest duch neapolitaczykw?
Odpowiedzi udzieli nam nieco wczeniej przywoany Gregorovius, a take
Sandor Mrai:
Gregorovius: S rozgoryczeni, ale si miej42; Ten lud yje tylko
chwil43; Trwa wic nieustanny ruch tumw [ _] 44; Neapolitaczycy
bior udzia w uroczystociach nie dla celebry lub obrzdw i ceremonii ko
cielnych, lecz aby pod goym niebem rozkoszowa si ozdobnoci przyrody,
ktrej w tum przydaje nieopisanego bogactwa barw45.
Mrai: Potrafi y z rozmachem46; By tworzy, s zbyt zmczeni,
wyczerpali si bowiem do cna w rozrzutnym marnotrawstwie renesansu.
41 F. Gr e g o r o v i us : Wdrwki po Woszech. Przek. T. Z a b ud o ws k i . Opra. E H e r t z.
T. 2. Warszawa 1990, s. 12.
42Ibidem, s. 16.
43Ibidem, s. 15.
44 Ibidem, s. 20.
46 Ibidem, s. 19.
46S. M a r a i: Krew witego Januarego. Przek. F. N e t z. Warszawa 2006, s. 39.
Nie uznaj pracy jako celu ycia. Jedno, co kochaj, to aktywno47; Czo
wiek na brzegu morza, pord wulkanw, zrazu wadzi si z czowiekiem,
z ktrym si pokci, potem z arabskimi i greckimi bogami, ktrzy tutaj
yli i le urzdzili los czowieczy, nastpnie z demonami i duchami, ktre
mieszkaj w pobliu, w drzewach i rdach, wreszcie z ywioami, ktrych
tutaj jeszcze nie oswojono i ktre wydobywaj si z gr w kbach siarcza-
nych dymw, z gbi morza daj znaki kipic par i kiedy burza przebie
ga od podna gr Atlasu ku zalanym law zboczom Wezuwiusza, wiszcz
dzikim tchnieniem z bkitnego nieba po drodze znad Afryki48.
Ruch ycia i aktywno, ktra nie jest zwyk, wulgarn robot oto
prawdziwe oblicze witalnoci Neapolu. Zawsze jednak kady obserwator,
podrnik notujcy swoje spostrzeenia, wraca do natury okolic Neapolu.
A moe przede wszystkim yje ten duch miejsca neapolitaskiego w przy
rodzie?
Ernst Jiinger (18951998), ktry jak mao kto umia ceni biologicz
n rzeczywisto, barwy wiata, i chon echa obrazw napeniajce
czowieka wiatem, by kiedy w Neapolu. Dla niego wdrwki byy czym
w rodzaju kompozycji. Do Neapolu przyjecha nie po co innego, lecz wa
nie po materia kompozycyjny . W miniaturze pt. Frutti di mare zamiesz
czonej w ksice Awanturnicze serce49, dokadnie w drugiej wersji tej ksi
ki, pisze o swoich dowiadczeniach zoologicznych, ktre przeprowadza
na zwierztach morskich w Neapolu. Jiinger (jako dottore pescatore) widzi
wicej ni st laboratorium akwarystycznego i rozcite kaamarnice. Szyb
ko wchodzi w kontakt z geniuszem miejsca. Spoglda na Castell dellOvo, t
warowni, ktr Staufowie wznieli z wody (das die Staufer ais Zwingburg
aus dem Wasser errichteten). Widzi w rodku zatoki (mitten im Golfe)
podobn do pezajcego winniczka (Weinbergschnecke), pikn wysp Ca
pri (das schne Capri). Dalej wspomina Tyberiusza, ktry na Capri mia
si cieszy towarzystwem swoich pederastw (mit seinen Spintriern )50.
47 Ibidem, s. 43.
48Ibidem, s. 47.
49 Tekst niemiecki: E. Jung e r : Frutti di mare. In: I de m: Das Abenteuerliche Herz. Figu-
ren und Capriccios. In: I d e m: Auswahl aus dem Werk in fnf Bnden. Bd. 4, s. 4650. Po pol
sku: E. Jun g e r : Frutti di mare. W: I de m: Awanturnicze serce. Figury i capriccia. Przek.
W. Kuni c k i . Warszawa 1999, s. 6064.
50Tyberiusz na Capri rezydowa wraz ze swymi spintriami . Rodzaj eski w jzyku pol
skim nie oddaje dobrze charakteru zniemczonej wersji aciskiego rzeczownika rodzaju m
skiego, cho pierwszej deklinacji spintria , ktry oznacza szczeglny rodzaj pederasty. Rze
czownik ten pochodzenia greckiego (od gr. spinthr iskra?) wystpuje zreszt rzadko
w acinie. Uy go Swetoniusz, piszc biografi Tyberiusza. Posdzanie Tyberiusza, tego tri-
stissimus hominum, najsmutniejszego z ludzi, o wyuzdanie podczas jego dugiego pobytu na
Capri to stara tradycja, moe tylko zmylona propaganda, odnoszca si do znienawidzonego
cesarza, ktry budzi groz poddanych.
Jak kady, kto pisze o Neapolu, przywouje Jiinger najpierw swoich neapoli-
taskich ulubiecw, bardzo dziwnych ludzi: Rogera Normandczyka, opata
Galianiego, krla Murata, jakiego Frlicha, autora pamitnika pt. Vierzig
Jahre aus dem Leben eines Toten ( Czterdzieci lat z ycia umarego), a tak
e Burgundczyka de Prosses i kawalera de Seingalt, ktrzy umieli opisa
swoje wykwintne godziny (ausgesuchte Stunden) w Neapolu. Junger
wymienia bardzo rne jak wida postaci, ktre w taki czy inny spo
sb zwizay swj los z Neapolem. Nawizuje z nimi kontakt. Sam schyla
si nad ma bladaw kaamarnic (Tintenfisch ) z gatunku Loligo me
dia. Zachwyca si ni, szczeglnie wtedy, gdy moe j spoy przyrzdzon
wedug miejscowej receptury. Loligo media lnica poblaskiem tczy do
piero na talerzu i w ustach Jiingera odkrywa swoj ukryt harmoni (die
veborgene Harmonie), ktr zreszt autor eseju przeczuwa: Na tym to
dugim na pid ciele ycie gra sw melodi jak na upajajcym instrumen
cie; obsypuje je wasnym nadmiarem i porzuca tak, jak czyni to zdradliwa
kochanka .
Kolory, dwiki, smak ycia Neapolu i kaamarnicy: Zaprawd i to ozna
cza rwnie trwanie pord symboli ycia jak w otoczeniu gwardii przybocz
nej (Das heifit auch wahrlich, von den Gleichnissen des Lebens wie von
Schildwachen umringt zu sein). Geniusze miejsc s gwardi przyboczn
ycia. A to, co Junger nazywa Gleichnisse des Lebens, symbolami bd
alegoriami ycia, czy to nie jest jzyk geniuszw, ich sowa smaku, sowa
barw, sowa zapachw, to, co neapolitaskie w sposb najsodszy? Jene fel-
sige Stadt, die berauschende, voli von Duft . To miasto skaliste, upajajce
miasto, pene zapachw jak pisa August von Platen w Obrazach Nea
polu (Bilder Neapels) z 1827 roku.
11. Centrum, czyli Itaka
Wygnaniec Mircea Eliade zanotowa 1 stycznia 1960 roku: Kady wy
gnaniec jest Odyseuszem zdajcym do Itaki. Kade rzeczywiste ycie od
wzorowuje Odysej. Droga do Itaki to droga do Centrum51. Co jest lub co
moe by Centrum? Moje ja, Bg, miasto Neapol lub Katowice, ten potok,
ktry pynie za wzgrzem?
Tosamo musi mie centrum, cho nie moe by statycznym utosa
mieniem . W tym CENTRUM dominuje duch, w komunii z geniuszem cza
51 M. E 1i a d e: Moje ycie. Fragmenty dziennika 19411985. Frzek. I. Kani a. Warszawa
2001, s. 385.
su, przestrzeni, pamici. Jeli tosamo jest kosmicznym marzeniem, jest
te adem, porzdkiem i hierarchi. Wydobywa czowieka z tohuwabohu
i pomieszania istnienia bez kierunku. Tosamo to sia przeciwko smut
nemu egotyzowaniu si czowieka. Jej przeznaczeniem jest dojrzewa dla
wsplnoty, ktra jest wiksza ni to, co wida, poniewa obejmuje geniu
szy miejsc i miast, rzek i potokw, mrz i wzgrz, obejmuje przodkw w ak
cie uobecnienia ich w aktualnym yciu, obejmuje wszystkich yjcych ludzi
wspcierpieniem. Tosamo jako aflrmacja geniusza miejsca ma moc po
konania tego, co subiektywne, stajc si omnipotencj najbardziej ludzkich
de. Omnipotencj ducha miejsca Neapolu, ostatniej europejskiej polis,
uczy PO PROSTU Y. Najpikniej uj to Sandor Mrai: To, czego Nea
pol uczy mnie kadego dnia: nie prze-y i nie w-y w siebie ycie, lecz po
prostu tylko y: to jest prawdziwe zadanie52.
52S. M a r a i: Dziennik (fragmenty). Przek. T. Wo r o ws k a . Warszawa 2004, s. 138.
Anna Cerbo
Neapol i neapolitaczycy
w twrczoci Giacoma Leopardiego
i .
Giacomo Leopardi przed swoim przybyciem do Neapolu, dziki gru
pie intelektualistw, ktrych spotka we Florencji, przeczyta i zgromadzi
informacje na temat naturalnego pikna tego miasta, ycia w nim i jego
mieszkacw. Z wieloma sprawami, m.in. z marzycielsk opieszaoci
neapolitaczykw, zapoznaa go Madame de Stal, autorka dziea Korynna,
czyli Wochy z 1807 roku1. Od Mattea Imbrianiego, patrioty i jurysty, ojca
Paola, dowiedzia si Leopardi o publicznym czytaniu w pierwszej poowie
XIX wieku rycerskich poematw Boiarda i Tassa, w czym ywo uczestni
czya ludno Neapolu:
1 Por. Zibaldone (Notatnik), 623. Snujc rozwaania na temat waciwoci poudniowych lu
dw (ktre czerpi inwencj ze swojej wyobrani, klimatu, natury; dziki temu ich ycie, cho
cia opieszae i zewntrznie nijakie, jest cakowicie wypenione rnymi zajciami ), na temat
bujnoci ich ycia wewntrznego , ktra czyni poudnie marzycielskim, ociaym, beztro
skim , Leopardi przytacza osd Madame de Stael odnonie do nadmiernego odrtwienia lud
noci Neapolu i jego okolic, spowodowanego przyzwyczajeniem: Ailleurs, cest la vie qui, telle
quelle est, ne sufit pas aux facults de l me; ici, [mowa o przylegociach Neapolu] ce sont
les facults de lme qui ne sufflsent pas la vie, et la surabondance des sensations inspire
une rveuse indolence dont on se rend peine compte en l prouvant ( St al : Corinne 1.
11, ch. 1. Paris 1812. 5me d. T. 2, s. 176) . Cytuj tutaj za wydaniem krytycznym pod redakcj
G. P a c e l 1ego. Torino 1991. Wedug Goethego nie chodzio o ociao , lecz raczej o pew
n filozofi ycia, beztrosk pogod ducha i zwyky optymizm.
I w ten sposb czyta si w Neapolu rwnie Orlanda zakochanego Berniego,
a przede wszystkim Jerozolim wyzwolon Tassa, a suchacze z zapaem opo
wiadaj si za jednym lub za innym z bohaterw. Zdarza si, e po lekturze
kc si, czasem dochodzi do rkoczynw, a nawet do zabjstw. Pewnej nocy
dwaj osobnicy pochodzcy z nizin spoecznych Neapolu, ktrzy zaarcie dys
kutowali midzy sob, obudzili synnego Genovesiego, aby dowiedzie si od
niego, kto mia racj: Rinaldo czy Gernando (Jerozolima Tassa). Wszystko to
wiem od Imbrianiego ojca, ktry powiedzia mi, e ludno neapolitaska nie
chce, aby lektor tumaczy jej poematy, lecz aby je interpretowa po swojemu2.
Na jednej z poprzednich stron Zibaldone (Notatnika) Leopardi opisu
je zwyczajow lektur neapolitask, ktra odbywaa si w ten sposb, e
kto z posplstwa czyta zgromadzonym Furioso (Szalonego) lub Ricciar-
detta i tumaczy te utwory na dialekt neapolitaski3.
W notatce z 18 wrzenia 1827 roku poeta sformuowa twierdzenie, e
wraz z rozwojem cywilizacji i agodnieniem obyczajw wielkie zbrodnie
albo zanikaj, albo staj si coraz rzadsze . Leopardi uznawa neapolita-
czykw za lud pbarbarzyski i na wp ucywilizowany. Na potwierdzenie
tej opinii przypomina zasyszane we Florencji sowa synnego jurysty neapo-
litaskiego o dwicznym gosie, ojca Carla i Alessandra Poerio, ktry mia
do czynienia z du liczb spraw kryminalnych w Neapolu i w prowin
cjach Krlestwa. Owego juryst zaskakiwaa u tego pbarbarzyskiego lub
raczej poowicznie ucywilizowanego ludu wielo okrutnych zbrodni, ktre
przekraczaj wyobrani, liczb heroicznych i zacnych czynw (czsto wywo
anych przez owe zbrodnie), ktre wzbudzaj entuzjazm nawet w najzimniej
szej duszy (tak jak jego wasna)4. Dochodzi on do wniosku, i w adnym
innym regionie Woch ani w pozostaych krajach europejskich nie jest moli
we zaobserwowanie, choby w najmniejszym stopniu, podobnych zachowa.
W notatce w Zibaldone (w. 43684369) z wrzenia 1828 roku Leopar
di zapisa, i dowiedzia si od Pietra Capea di Lucignano (17961868),
wsppracownika Antologii i swojego przyjaciela, e w Neapolu uywa
o si jeszcze przysowia mwicego o mdroci Abelarda, znanego ludowi
dziki przekazom ustnym:
W Neapolu uywane jest jeszcze przysowie o mdroci i uczonoci Abelar
da: [mwi si] wie wicej od Piotra Abelarda (Capei).
2Zibaldone, 43884389 (22 wrzenia 1828). Orlando Innamorato (Orlando zakochany)
Berniego jest toskanizujc przerbk dziea Boiarda.
3Zibaldone, 4317: W czasach, kiedy autor recytowa utwory na placach lub w innych miej
scach, wrd ludu, jak to jest w zwyczaju rwnie dzisiaj: w Neapolu kto z posplstwa czyta
plebsowi Furioso lub Ricciardetta i tumaczy to na dialekt neapolitaski; pieni nie byy prze
rywnikami, byy tym, czym stay si pniej przedstawienia i recytacje .
4 Zob. Zibaldone, 42894290.
Staje si przeto oczywiste, dlaczego pobyt w Neapolu w latach 18331837
upywa Leopardiemu na uwanej obserwacji ycia codziennego mieszka
cw tego miasta. Przede wszystkim jednak w czasie tego pobytu uwag poety
przykuy obyczaje i przyzwyczajenia miejscowych literatw, ktre potem wy
miewa i wyszydza w swoich tekstach. Natomiast wygld i aktywno We
zuwiusza Leopardi opisywa jako symbol natury, ktra nieustannie tworzy
i niszczy Codzienny za zachd ksiyca ujmowa metafor nieubaganego
przemijania modoci. Idylliczne fragmenty s raczej nieliczne w ostatnich
Pieniach. Dominuj tam opisy symboliczne bd alegoryczne. Natomiast
przedstawienie spoeczestwa neapolitaskiego i miejscowych intelektua
listw w satyrze I nuovi credenti (Nowi wierzcy) jest obszerne i rzeczowe.
Opis nocnego wybrzea od Neapolu a po Capri, zawarty w wersach
255257 wiersza Ginestra (Janowiec): su larenoso dorso, a cui riluce/di
Capri la marina/e di Napoli il porto e Mergellina (na piaszczystym grzbie
cie, na ktrym lni/wybrzee Capri/i port Neapolu i Mergelliny)5, dostar
cza czytelnikowi czystej przyjemnoci, wymykajc si na moment poznaw
czemu napiciu poety. Podobne odczucia wywouje inny fragment, ktry
odsya zarwno do Tansilla, jak i do Bettinellego:
Vorreste voi saper, de le contrade
cha qui dintorno qual miglior mi paia
e intender la cagion perch maggrade?
Ove adombra Vesvo, o l ver Baia,
oh i dolci colli, oh le campagne erbose,
e per le tinte fertile e per laia6.
Chcielibycie wiedzie, ktra z okolicznych dzielnic
wydaje mi si najlepsza i zrozumie,
dlaczego myl o niej sprawia mi przyjemno?
Gdzie Wezuwiusz rzuca cie lub tam,
gdzie prawdziwa Zatoka,
och, sodkie wzgrza, och, trawiaste,
urodzajne i malownicze rwniny i klepisko.
Spuntan col cielo a gara in ogni parte,
piccole stelle e inordinati fuochi
qua e l, da i tetti, e da le logge, e lungo
la china dogni colle e dogni spiaggia;
5 G. L e o p a r d i : Canti. A cura di Giuseppe e Domenico De R o b e r t i s . Milano 1978,
s. 481482.
6W utworze Podere ( Gospodarstwo rolne) Tansillo opiewa, oprcz Wezuwiusza, riwier ne-
apolitask zalan socem. W bibliotece rodzinnej Leopardi mg czyta II podere w wydaniu
weneckim z 1770 roku. Lerto Vesuvio (stromy Wezuwiusz) zosta przywoany wicej ni jeden
raz rwnie przez Tassa (por. sonety: Real citt, chappoggi il nobil tergo i Or che Vesuvio...).
5 Genius loci.
che in mar riverberando, a noi rassembra
tutta avvampar dincendio la marina.
Sul molo intanto, scintillando, e a Chiaia,
e per la Nova via, scorrono ardenti
fiaccole, a cento e cento cocchi avanti,
lunghe ignee strisce in sul sentier lasciando7.
Na niebie pojawiaj si na wycigi,
z kadej strony, mae gwiazdy i chaotyczne ognie,
tu i tam, z dachw, z loggii, wzdu grzbietu kadego wzgrza
i kadej play; ktre w morzu promieniuj,
tak e wydaje nam si, i cae wybrzee ponie.
W tym czasie na molo, iskrzc si, w Chiaii, i na via Nova,
przejedaj setki rozwietlonych byszczcymi
pochodniami powozw,
zostawiajc dugie ogniste wstgi na drce.
Rozproszone nawizania do tekstu Bettinellego odnajdujemy rwnie
w wersach 212226 poematu Ginestra {Janowiec), gdzie ridondante pie
na (nadmiernie pena) staje si immensa piena (ogromnie pena ),
a okrelenie dinfocati ignei torrenti (poncymi ogniem potokami )
przyjmuje brzmienie di bollenti ruscelli (wrzcymi strumieniami), i zno
wu di metali/disciolti (roztopione metale) staj si di liquefatti mas-
si/e di metali (pynnymi masami/i metalami):
[...] Allor, la bocca
gi rosseggiando da le cime ardenti,
ecco fumo, ecco lampi, ecco scintille,
e tuoni, e fiamme, e folgori.
Oh qual vasto vomitar
dinfocati ignei torrenti!
Quai rivi e fiumi, ridondante piena,
di bitume, di zolfo, e di metalli
disciolti, in gi movea tra le volute
di fumo immense, e i nebulosi globi
di cenere, di calce, e di rotanti
enormi massi; onde coperte ad arse
qua e l campagne, e con gli armenti
oppresse
ville pastor, citt, capanne, e genti,
ebbero morte a un tempo solo e tomba!
S. B e t t i n e l l i : Napoli, e suoi contorni..., w. 5265
[...] cos dalto piombando,
dallutero tonante
scagliata al ciel profondo,
di ceneri e di pomici e di sassi
notte e ruina, infusa
di bollenti ruscelli,
o pel montano fianco
furiosa tra lerba
di liquefatti massi
e di metalli e dinfocata arena
scendendo immensa piena,
le cittadi che il mar l su l estremo
lido aspergea, conofuse
e infranse e ricoperse
in pochi istanti [...]
G. L e o p a r d i: La ginestra, w. 212226
7 S. B e t t i n e l l i : Napoli, e i suoi contorni, veduti la sera dal mare, wersy 1019. In:
I de m: Crestomazia italiana. La poesia. Torino 1968, s. 328. Polski tytu wiersza Bettinelle
go: Neapol i jego okolice, ogldane wieczorem od strony morza.
[...] A zatem, usta
ju czerwienic si arzcymi si
[...] tak pdzc z wysoka
z huczcych grzmotem trzewi
cinita w nieb otchanie,
popiow, uli i ganych odamw
noc i zagada, wlana
w kipiel wrzcych strumieni
albo przez grskie spady
oszalaa przez traw
roztopione opoki,
piaski w pomieniach, syczce metale
schodzc pena ogromem,
do miasta, i do morza, ktre na
szczytami,
oto dym, oto byski, oto iskry,
i grzmoty, i pomienie, i blaski.
Och, jake rozlegy
jest rozrzut poncych potokw ognia!
Te strumienie i rzeki, pene
bitumu, siarki, metali
roztopionych, spywajce w d,
i wijce si wrd
dymu, i mtnych kbw
popiou, wapna,
i obracajcych si ogromnych mas;
ktrymi pokryy pola
ponce tu i tam, a osaczone
wille i pasterz z trzodami, miasto,
chaty i ludzie,
otrzymali w jednej chwili tylko mier
i grb!
i kruszc, zasypaa
w nagych chwil par [...]
w wciekej niosc nawale,
miasta przez morza kdy na
G. L e o p a r d i: La ginestra, w. 212226
Przekad: Julia Dickstein-Wieleyska
najdalszym
ostatnim
S. B e t t i n e l l i : Neapol i jego okolice, w. 5265
Ju od wersw 3032 Pieni wspomnienie to staje si bardziej wyra
ziste. Czytamy o potokach lawy (i torrenti di lava) i ognistych ustach
(ignea bocca) la bocca del vulcano che vomita fuoco (usta wulkanu,
ktry wymiotuje ogniem). Uyty zosta nawet przymiotnik oppresse (uci
skane), ktry odnosi si do potnej erupcji Wezuwiusza. W wierszu Jano
wiec pami literacka nakada si na osobicie przeyte dowiadczenie wido
wiska, jakiego dostarczy Wezuwiusz. Wanie w jednym z listw, wysanym
do ojca Monaldo z Neapolu 5 kwietnia 1834 roku, poeta pisa:
[...] abitando in unaltura a vista di tutto il golfo di Portici e del Vesuvio,
del quale contemplo ogni giorno il fumo ed ogni notte la lava ardente8.
8 G. L e o p a r d i : Epistolarno. A cura di F. B r i o s c h i e E L a n d i. T. 2. Torino 1998,
s. 2010. Od 4 grudnia 1833 roku Leopardi mieszka w dzielnicy Vomero, na ulicy Nova Santa
Maria Ognibene, w kilku obszernych i piknych pokojach w Palazzo Cammarota, z ktrych
mg kontemplowa zatok, Wezuwiusza i Posillipo. Podczas dwch pierwszych miesicy po
bytu w Neapolu mieszka u niejakiej Rosy Lang, w umeblowanym trzypokojowym mieszka
niu ze schowkiem, na ulicy S. Mattia, na drugim pitrze Palazzo Berio, w okolicy Pizza S. Fer
dinando (R. D a m i a n i: Vita di Leopardi. Milano 1993, s. 490496).
Pobyt w Torre del Greco okaza si decydujcy dla powstania wiersza Ginestra {Janowiec).
Rwnie ostatni nokturn ksiycowy, Tramonto della luna (Zachd ksiyca), wie si z wy
praw Leopardiego na poudniowe stoki wulkanu. Dotychczas kontemplowa blask ksiycowy
na rwninach i wodach zatoki Neapolu (por. wersy 112). Oglnie na temat nokturnu Leo
pardiego oraz pejzau Kampanii, por.: M. D e 11 A q u i 1a: Leopardi lunarne [Ksiycowy Le-
mieszkam na wysokoci, z ktrej mam widok na ca zatok Porti
ci i Wezuwiusza, dziki temu zawsze kontempluj dym za dnia, a nocami
ponc law.
Rok pniej, w innym licie do ojca (datowanym: 25 kwietnia 1835), in
formowa o strasznym wybuchu Wezuwiusza, ktry 1 kwietnia przera
zi cae miasto9.
W mniejszym stopniu ni w przypadku tekstw Bettinellego, ale jednak
do wyrane s wpywy powieci Madame de Stal, widoczne zwaszcza
w opisach erupcji Wezuwiusza. Sugerowanie si autora Korynn rozpozna
jemy ju we fragmencie 255257, gwnie za w wersach 280288:
Le fleuve de feu descend vers la mer; et ses vagues de fiamme, semblables
aux vagues de Tonde, expriment, comme elles, la succession rapide et con-
tinuelle dun infatigable mouvement.
Corinne, livre XI: Naples et Vermitage de Saint-Salvador10
Son clat est si ardent, que la terre se rflchit dans le ciel et lui donne
l apparence dun clair continuel : ce ciel, son tour, se rpte dans la mer,
et la nature est embrase par cette triple image du feu.
Corinne, livre XIII: Le Vsuve et la campagne de Naples
A w horrorze sekretnej nocy
Przez puste teatry,
Przez zdeformowane witynie
i przez zburzone
Domy, gdzie chowa si nietoperz,
Jak zowroga pochodnia
Ktra kry czarna po pustych
kamienicach,
Biegnie bysk miertelnej lawy,
Ktra z daleka wrd cieni
Czerwieni si i wszystko dookoa
zabarwia.
Janowiec
opardi], Otto/Novecento 1991, no. 1, s. 89106; A. F o l in: Leopardi e la notte chiara [Le
opardi i jasna noc]. Venezia 1993; A. P r e t e : Notturno leopardiano [Nokturn Leopardiego];
La retorica del silenzio [Retoryka ciszy]. Lecce 1994, s. 234242; C. Ga l i mb e r t i : Dal pa
esaggio marchigiano al paesaggio campano [Od pejzau regionu Marche do pejzau Kampa
nii], Lettere italiane 1998, L, no. 3, s. 374380; A C e r b o : Luoghi e immagini nei Canti
[Miejsca i obrazy w Pieniach]. In: Atti del Convegno: Leopardi e lo spettacolo della Natura.
A cura di V P 1a c e 11 i. Napoli 2000, s. 161222.
9Epistolario, t. 2, s. 2028.
10 Cytuj z wydania woskiego (Mediolan 1925), ze wstpem i przypisami G. D e S o c c i o.
E nellorror della secreta notte
Per li vacui teatri,
Per li tempi deformi e per le rotte
Case, ove i parti il pipistrello asconde,
Come sinistra face
Che per voti palagi atra s aggiri,
Corre il baglior della funerea lava,
Che di lontan per l ombre
Rosseggia e i lochi intorno tinge.
La ginestra
Przymiotnik funerea (pogrzebowa ) odnoszcy si do sowa lawa
znaczy mortale (miertelna), ale wskazuje rwnie na czer aoby, jak
w Korynnie: Le feu du torrent est dune couleur funebre (Ogie potoku
ma aobny kolor)11. W dugiej pieni Janowiec co kilka wersw powtarza
si to samo stwierdzenie lub raczej przeczucie Baronowej e la na
ture nest plus dans ces lieux en relation avec lhomme, il ne peut plus sen
croire le dominateur 12(przyroda w takich miejscach nie jest ju w cz
noci z czowiekiem, a ten nie moe ju wierzy w swoj nad ni domina
cj ). Mona zatem powiedzie, e utwr ten jest zorientowany na zdema
skowanie antropocentryzmu.
Przywoujc erupcj z 79 roku, Leopardi zatrzymuje spojrzenie na Pompe
jach, ktre odsaniaj si wiatu po dugim okresie pogrzebania dziki wyko
paliskom z lat 1828 i 1835. Uywajc metafory mierci (,,1estinta/Pompei ;
come sepolto/scheletro )13(zgaszone/Pompeje ; jak pogrzebany/szkie
let ), poeta tworzy wizerunek podobny do tego, ktry odmalowa Volney
w odniesieniu do staroytnej Palmiry (et maintenant voil ce qui subsiste
de cette ville puissante, une lugubre squelette ) w rozdziale II utworu
Ruines (Ruiny)14; a dalej znajdujemy dokadny opis ruin (w. 269 i nastp
ne): na pustym placu antycznego miasta, stojc prosto na linii mozzi co
lonnati (kawakw kolumnad ), zwiedzajcy patrzy z oddali na rozdwo
jony szczyt Wezuwiusza i dymicy wierzchoek, ktry grozi zniszczeniem
ledwo ocalaych ruin15.
Krtkie wyliczenie neapolitaskich miejsc w wersach 255257 pieni
Janowiec rozrasta si w satyrze Nuovi credenti (Nowi wierzcy). Wjedena-
stozgoskowcu napisanym w 109 tercynach Leopardi, ktry zna bardzo do
brze zarwno topografi Neapolu, jak i zwyczaje neapolitaczykw, przy
zwyczajony do kontemplowania miasta z Pallazzo Cammarata a po Yomero
11Korynna, ksigaXIII. Por. G. L e o p a r d i : Canti..., s. 484.
12Korynna, ksiga XIII. Ju na kocu ksigi XI (Neapol i ermita witego Salwadora) Ma
dame de Stal pisze o grozie, jak budzi poncy Wezuwiusz.
13Por. rwnie Paralipomena, III, 12, wersy 67. Z 1833 roku pochodzi litografia Pompe
je. Rynek Friedricha Hrnera i Rudolfa Mullera (Naples, Lith. Militaire), ktra przedstawia
miejsca opisane w wersach 7479 utworu Janowiec-, pusty rynek , rzdy/obupanych ko
lumnad , pielgrzym , rozdwojony szczyt, dymicy wierzchoek . O wykopaliskach Herku
lanum i Pompejw, rozpocztych w poowie XVIII wieku, wspomina rwnie Goethe w Podr
y woskiej (ltalienische Reise), ktry zanim opisa aktualny stan miasta, wolnego od popiou
i kamieni, informowa: Pompeje s niespodziank dla wszystkich zwiedzajcych, z powodu
swoich skromnych rozmiarw (przekad: Eugenio Z a n i b o n i . Milano 2004. Cz II, Na
poli, 11 marca 1787), s. 203204.
14Por. Canti..., s. 483.
15Opis tego, jak Leopardi postrzega Wezuwiusza, mona znale w: F. Fe r r uc c i : I l for
midabile deserto. Lettura di Giacomo Leopardi [Wspaniaa pustynia. Lektura Giacoma Leo
pardiego]. Roma 1998.
w okolicy Certosa di San Martino, przemierza prawie wszystkie dzielnice
i ulice, uzyskujc wizj caoci, ktra odsya do Mapy topograficznej miasta
Neapolu z 1804 roku Luigiego Marchese i do planu topograficznego Neapo
lu z lat dwudziestych i trzydziestych16 od ubogiej dzielnicy Lavinaio do
eleganckiej Chiatamone, ze wzgrza Tarsia i z SantElmo a do Molo i do
ulicy Roma, z wybrzea Chiaia a do placu Mercato i do starych uliczek San
Martino, z Capodimonte do Caff dItalia (na samym kocu ulicy Toledo,
na wprost kocioa San Ferdinando, wedug precyzyjnych wskazwek Cro-
cego17), z Portici do San Carlino i do Villi Reale. Jednoczenie Leopardi opi
suje staroytne zwyczaje i podaje krtkie wzmianki na temat ycia miejsco
wej ludnoci. Czyni to z du doz ekspresywnoci, oscylujc midzy ironi
a grotesk, wiernie, niemal realistycznie oddajc te zwyczaje (np. zgodna
wola Neapolu, ktry uzbraja si do obrony/swoich makaronw , swoich
trigli (barwen) i alici (sardeli))18. Tutaj kult makaronw podsumowuje
modus vivendi spoeczestwa neapolitaskiego, przywizanego do material
nych przyjemnoci ycia, a w szczeglnoci jedzenia19. Std aluzje i odnie
sienia do aspektw fizjologicznych i do nikczemnej cielesnoci (i ci, kt
rych ziemia/Targu tuczy ; masakrowa ostrygi ; napycha si owocami
morza ; obmacuje udo) oraz obfito sownictwa kulinarnego: macche
roni (sowo obecne przynajmniej dwa razy w tym samym wersie 14, prze
dzielonym cezur: uzbraja si Neapol, aby broni/swych makaronw ;
ktry nad makarony/przedoy umieranie ), barweny, sardele, ostrygi,
jadodajnie, owoce morza, sztuka, gdzie baronem jest Vito, wasz apetyt .
Na pierwszym planie znajduje si przeludniona ulica Santa Lucia, ulica,
ktra w XIX wieku zostaa uwieczniona na sporej liczbie rysunkw i rycin
autorstwa m.in. Henryego Engela Harta, Giacinta Gigante, Philipea Be
noit, Vincenta Migliara20:
16Por. G. Al i s i o : Napoli nellOttocento. Storia della citt [Neapol w XIX wieku. Historia
miasta]. Napoli 1992.
17Por. B. Cr oc e : Commento storico a un carme satirico di Giacomo Leopardi [Komentarz
historyczny do pewnej pieni satyrycznej Giacomo Leopardiego]. In: I d e m: Aneddoti di varia
letteratura. T. 3. Bari 1954, s. 451464, 453454. Wczeniej Caff d Italia bya mylnie iden
tyfikowana z inn, te znajdujc si na ulicy Toledo, Caff delle Due Sicilie i z Caff Vita Pin
to alla Carit.
18G. L e o p a r d i : I nuovi credenti [Nowi wierzcy], wersy 1215, 19. In: I de m: Opere
[Dziea], A cura di G. D e R o b e r t i s. T. 2. Milano 1965, s. 393396. Por. B. Cr oce: Aned
doti..., t. 2. Napoli 1942.
19Croce przypomina, e krya po Neapolu wdziczna broszurka zatytuowana: Capito
li berneschi in lode de maccheroni e de pomodori (Igraszki ku chwale makaronw i pomido
rw), podpisana T. di G., opublikowana w 1831 roku, podczas gdy w 1824 roku wydano napi
sany oktaw poemat A. Vivianiego zatytuowany Li maccheroni di Napoli. Por. R. D a m i a n i:
Leopardi e Napoli 18331837. Napoli 1998.
20 Por. tom pt. XIX wiek w: Storia e civilt della Campania [Historia i cywilizacja Kampa
Santa Luda, kiedy wieczorem
stoy s ju zastawione, w wietle gwiazd,
widzi ludzi, ktrzy nadbiegaj tumnie,
i owocami morza napychaj brzuch21.
W kolejnych wersach Leopardi zamieszcza satyryczne opisy, wrd kt
rych najbardziej komiczne s portrety: Elpidia (Palpa la cosia, ed i paga
ti crini /scompiglia in su la fronte e con quel fiato/soave, onde attoscar su
ole i vicini,/incontro al dolor mio dal labbro armato,/vibra dalte sentenze
aguti strali/il valoroso Elpidio...) (Obmacuje udo, i czochra czupryn na
czole i tym przyjemnym/oddechem, ktrym zatruwa ssiadw,/zbliywszy
si, ku mojej udrce/wyrzuca donone sentencje), Galeria (Jest zasucha
ny, ufajc jak dziecko lekarzowi, podnoszc kozi pyszczek, /ofiarowany mu
przez askawe niebo,/Galerio, dobry chopak...) i kogo trzeciego, chorego
na ki (Pikne Wochy, pikny wiat, szczliwy wiek,/sodkie miertelne
trwanie! Krzyczy, kaszlc, kto inny, jak ci, o ktrych ni i mwi ), nadto
wielu innych anonimowych postaci, poddanych serii rytuaw, ktre prze
ksztacaj si w sceny realistyczne i pozbawione dobrego smaku (w. 2629).
S to portrety odmalowane w ruchu, cakowicie zewntrzne, twarze ledwo
naszkicowane i pozbawione oczu (czoo, warga, trujcy oddech, kozi pysz
czek, krzykliwy gos), a wic bez fizjonomii, a zatem bez znaczenia22.
Sprowokowany przez tchrzliwych i perfidnych oszczercw, ktrzy uwa
ali siebie za pobonych chrzecijan, a jego oskarali o bezbono i o de-
fetyzm, Leopardi odmalowuje wiatek wczesnej elity kulturalnej23, a do
kadniej typow posta neapolitaskiego intelektualisty, nie przebierajc
w rodkach. Aby uzyska efekt teatralnoci, poeta stosuje czsto w sensie
kliwym i parodystycznym przymiotniki: oddech/przyjemny, (sens so
wa przyjemny zostaje zaprzeczony czasownikiem tru), wzniose sen
tencje , dzieny Elpidio , i nagroda/jego wiekiego mstwa ma nadzie
nii\. A cura di G. Pugliese Ca r r a t e l l i . Napoli 1995, s. 4647 i tom Napoli nellOttocento.
Storia della citt [Neapol w XIX wieku. Historia miasta], s. 8082.
21I nuovi credenti, wersy 2225. Por. A. F er r ar is: L ultimo Leopardi [Ostatni Leopardi],
Torino 1987, s. 122124.
22Por. Zibaldone, 15761579, rwnie 12791281, gdzie czytamy, e ta cz postaci ludz
kiej, na ktr gwnie zwraca si uwag, to twarz i e generalnie zauwaa si kogo z powo
du pikna lub brzydoty jego twarzy, pomijajc reszt .
23Na temat kultury neapolitaskiej lat trzydziestych XIX wieku zob. F.P Bo t t i : L ultimo
Leopardi e la cultura letteraria napoletana degli anni 30 [Ostatni Leopardi i literacka kultura
neapolitaska lat trzydziestych] w katalogu: Giacomo Leopardi [neapolitaskie obchody 150.
rocznicy mierci poety]. Napoli 1987, s. 411432; N. Be l i uc c i : Giacomo Leopardi e i contem
poranei. Testimonianze dallItalia e dallEuropa in vita e in morte [Giacomo Leopardi i jemu
wspczeni. wiadectwa z Woch i z Europy za ycia i po mierci], Firenze 1996, s. 139164
(rozdz.: Napoli e il Meridione. Tra i nuovi credenti e i rimi epigoni).
j w niebie , dobry chopak, i on zadowolony i pobony , czysta pier ,
wite sowa, wy mni i silni", wy mdrzy, wy szczliwi", wybrane
dusze itp. Ponadto poeta odtwarza jzyk ciaa i niedoskonaoci fizyczne
i duchowe swych bohaterw oraz podkrela ich niezdolno do marzenia
0 piknie i nieskoczonoci (ani o piknie nigdy nie ni, ani o nieskoczo
noci). wiat kawiarni neapolitaskich to obraz ycia penego przyjem
noci i intelektualnie niedorzecznego, a poznajemy go przez lektur Nuovi
credenti (Nowych wierzcych). Z kolei liczne metafory w Palinodii zawiera
j odwoania militarne (W kocu wchodz i przez dym/cygar, szmer/kru
chych ciasteczek, krzyk/wojskowy, lody i napoje/zamawiajcego, przez ude
rzane filianki/i potrzsane yeczki, ywe zabyso/w moich oczach wiato
dzienne/gazet)24.
Satyryczny utwr Leopardiego ma dwudzieln struktur: z jednej strony
wydaje si urbanistyczn map miasta, zatoki i dzielnicy Santa Lucia, w kt
rej porusza si gsty tum, z drugiej jest przedstawieniem romantycznej in
teligencji neapolitaskiej. Pierwsza cz to malownicze odtworzenie Neapo
lu miasta, do ktrego przybywaj licznie podrnicy angielscy, francuscy,
hiszpascy, niemieccy (wrd nich Goethe, ktry napisa Podr wosk
Italienische Reise25), a take polscy. Dla Juliusza Sowackiego, ktry goci
w Neapolu w tym samym czasie co Leopardi, inspiracj byo rozproszone
wiato Zatoki Neapolitaskiej, Wezuwiusz, aktywny w latach 18341836,
1wieczorny urok dzielnicy Santa Lucia, wypenionej straganami z owoca
mi morza. Sowacki inaczej ni Leopardi postrzega wczgw neapolita
skich {lazzaroni)-, z zaciekawieniem i zdziwieniem waciwym cudzoziem
cowi26, podobnie jak Goethe czy Madame de Stal27.
Utwr Nuovi credenti, napisany, by wzi odwet na zych neapolita
skich jzykach, ktre nawet nazway poet oranavuottolo (ropucha)28,
dokumentuje nieprzystawalno Leopardiego do romantycznego Neapolu.
wiadcz o tym aluzje i napomknienia o doznanych upokorzeniach. W saty
rze w stylu Berniego poeta wykada powody konfliktu, przedstawiajc bar
dziej ni dosownie rnic midzy dwiema wizjami ideologiczno-egzysten-
cjalnymi (Tych i wielu innych, ktrzy byli wrogami Chrystusa/i s nimi
nawet dzisiaj, moja mowa obraa,/poniewa ja nazywam ycie jaowym
i smutnym./I jestem mocno zagniewany na ca/t falang, a wite sowa
niech ujawni ten,/kto broni Hioba i Salomona )29, a wic polityczno-religij-
24Palinodia al marchese Gino Capponi, wersy 1320.
25 Goethe zacz j pisa w grudniu 1813 roku.
26Odsyam do pracy Teresy Wi l k o : Napoli nella poesia polacca. XI X ed inizio del XX se
colo. Napoli 2005.
27 Por. Korynna, ksiga XI, s. 66.
28Por. R. Da mi a n i : Vita di Leopardi..., s. 512513.
29I nuovi credenti, wersy 7074.
nymi. Falanga intelektualistw i literatw spirytualistw skupiona bya
wok Saveria Baldacchiniego, Emidia Capellego i Raffaela Liberatore, zwi
zanych z czasopismem Progresso . Ponadto spirytualizm i liberalny pro-
gresywizm neapolitaczykw zostay wymiane i ironicznie napitnowane
rwnie w utworze Paralipomena della Batrocomiomachia, w ktrym, od
noszc si do ruchw narodowowyzwoleczych z lat 18201821, jak i tych
z roku 1831, Leopardi szydzi z pustej ideologii liberalnych bojownikw, ich
ponnych nadziei oraz tchrzliwoci30.
Zadziwiajce, e przegldajc Listy pisane w Neapolu, nie odnajdujemy
adnych odniesie do kobiet neapolitaskich: ani do kobiet literatek (jak
G.G. Nobile i innych), ani nawet do kobiet z ludu. A przecie pe pikna
bya przedmiotem uwagi poety z Recanati i jego surowych osdw czy to
w Rzymie, czy we Florencji (pyszne i obojtne rzymianki, bardzo gupie
i rwnie pyszne florentynki). Ta pena obojtno na neapolitanki bya wy
nikiem rozczarowania, jakiego dozna za spraw Aspazji. Jej twarz/cie
towarzyszy poecie i nakada si na rzeczywiste oblicze wspaniaej g
ry/niszczyciela Wezuwiusza , ktrego krater staje si grzmicym onem,
niewyczerpanym wntrzem (wers 254 Janowca).
Przede wszystkim jednak Leopardi obserwator zadziwia milczeniem na
temat zabytkw miasta (chocia w odrnieniu od Rzymu oblicze Ne
apolu wydao mu si od razu pikne).
Leopardi przebywa w Neapolu od jesieni 1833 roku do pnej wiosny
1837 roku (umar w czerwcu tego roku). Pisa o nim w jednym z listw, e
to kraina pena trudnoci, prawdziwych i cigych niebezpieczestw, po
niewa rzeczywicie barbarzyska, trudna do wyobraenia dla kogo, kto
nigdy tam nie by, albo kto spdzi tam pitnacie dni lub miesic, ogldajc
ciekawostki31; miasto chaotyczne i haaliwe32; mocno zaludnione i podzie
lone przez choler, ktra wywoaa panik i zamieszanie33; ogromne i prze-
30W B i n ni : La protesta di Leopardi. Firenze 1977, s. 152157.
31 List do Monalda, Neapol 9 marca 1837 r. Podobn obserwacj uczyni Vittorio A l f i e r i
w Satire (Satyrach) (Pikny Neapol, och jak bardzo, w pierwszych dniach!/Chiaia, i Wezu
wiusz, i Portici, i Toledo,/z kolaskami, ktre migaj jak strzay;/i wielki haas, i wielki ruch,
ktry tu widz/[...] sprawiaj, e godziny mijaj niepostrzeenie ).
32Goethe mwi o miecie penym ruchu , ktre porusza si , jak wody potoku, chocia ka
da odnajduje swoj drog i pynie do swojego ujcia (Viaggio in Italia. Trad. E. Z a n i b o n i.
Parte II. Neapol, 25 lutego 1787 i Neapol, 17 marca 1787, s. 189 i 217). W tekcie niemieckim
mona przeczyta: Neapol selbst tundigt sich froh, frei und lebhaft an, unzahlige Menschen
rennen durch einander, der Rnig ist auf der Iagd, die Rnigin guter hofTnung, und so tann s
nich besser gehn ; Zmischen einer so unzahlbaren und rastlos bemegten Menge durchzuge-
hen, ist gar mertmurdig und heilsam. Wie alles durch einander strmt und doch jeder einzel-
ne Weg und Ziel Finder (Italienische Reise. Leipzig 1926, s. 204, 230).
33W listach do Monalda (z 9 marca 1837 r. i z 27 maja 1837 r.) Leopardi donosi o zachoro
waniach na choler w Neapolu i okolicy. Fisze te, jak drogie byy zajazdy (pokoje do wynaj-
ludnione34, dalekie od ideau miasta chopskiego, jak okreli Piz, sp
dziwszy tam jaki czas. W jednym z listw, bdcym upustem jego emocji,
Leopardi nazwa Neapol, podobnie jak Rzym, krain na wp barbarzy
sk i na wp afrykask . Wyznawa, e nie moe y, nie nudzc si
jak cudzoziemiec w doskonaej izolacji, jednoczenie odczuwajc niepo
kj i niecierpliw ch jak najszybszego wyjazdu:
[...] jestem zdecydowany na to, aby wyjecha mimo chodu; poniewa poza
niecierpliwoci ponownego zobaczenia jej, nie mog ju znie tego kraju
na wp barbarzyskiego i na wp afrykaskiego, w ktrym yj w dosko
naej izolacji od wszystkich35.
Teraz moim gwnym zamiarem jest tak zorganizowa wszystko, abym
mg wyrwa si std jak najszybciej; a Ona niech yje w przewiadczeniu,
e jeeli bdzie mi to dane, wyjad do Recanati, niecierpliwic si w gbi
duszy, aby j ponownie zobaczy, nie mwic o tym, e musz uciec od tych
Lazzaroni [wczgw] i Pulcinelli [poliszyneli] pochodzcych ze szlachty
i z plebsu, zodziei zasugujcych na tortury i szubienic36.
Zaskakuje ten negatywny osd neapolitaczykw wszystkich warstw
spoecznych: Lazzaroni i Pulcinelle, szlachetni i plebejscy ; a potem jesz
cze wszyscy zodzieje jako wariant wyraenia marioleria universale
(oglny szwindel), uytego w licie do ojca z 27 maja 1837 roku37. Ta oce
na jest zbiena, cho oczywicie surowsza, z opini niemieckiego poety Kar
la Augusta Maximiliana von Platena, ktry przebywa w Neapolu w tym
samym czasie:
Tutaj wszystko jest na sprzeda, dom, czowiek, nawet dusza [...]. Wszyst
ko tutaj miota si na wolnym powietrzu38.
eia) i jak trudno byo wynaj kwater po czwartym maja, poniewa [...] zostay jedynie domy
bez wartoci . Na ten temat pisze Rolando Da mi a n i : W stolicy burboskiej obowizywa
y daty ustalone wczeniej w sprawie porozumie dotyczcych wynajmu mieszka. Ich zigno
rowanie grozio niebezpieczestwem wyldowania w jakiej gospodzie, na asce wacicieli po
zbawionych skrupuw (Vita di Leopardi..., s. 498).
34 Por. list do ojca: Di Villa, 30 padziernika 1836. Neapol by najwikszym miastem woskim.
W 1833 roku liczy okoo 360 tys. mieszkacw. Pod wzgldem liczebnoci populacji przewy
szay go tylko Londyn, Pary i Sankt Petersburg.
35 Por. list do Monalda z 27 listopada 1834 r. (Epistolario, t. 2, s. 2020). Przypomnijmy, co Ma
dame de Stal napisaa na temat neapolitaczykw: Le peuple napolitain, quelques gards,
nest point du tout civilis, mais il n est point vulgaire la manire des autres peuples. Sa
grossiret mme frappe l immagination .
36 Por. list do Monalda, Neapol, 3 luty 1835 r. (Epistolario, t. 2, s. 2021).
37 Ibidem, s. 2105.
38 Por. Onori letterari alla memoria del conte Augusto Platen-Hallermunde, poeta bavarese.
Siracusa 1869, s. 5355; N. Be l l uc c i : Giacomo Leopardi..., s. 139140.
Wydaje si, e Platen jest jeszcze surowszym obserwatorem ni Madame
de Stael, ktra tak odmalowuje spektakl ycia neapolitaskiej ulicy:
La doucer du climat permet aux ouvriers en tout genre de travailler dans
la rue. Les tailleurs y font des habits, les traiteurs leurs repas ; et les oc
cupations de la maison, se passent ainsi au dehors, multiplient les mouve-
ments de mille manires. Les chants, les danses, les jeux bruyants accom-
pagnent assez bien tout ce spectacle, et il ny a point de pays o l on sente
plus clairement le difference de l amusement au bonheur [...]39.
Po pierwszym, przynoszcym pozytywne wraenie kontakcie (Take
agodno klimatu, uroda miasta oraz przychylne usposobienie mieszka
cw wydaj mi si bardzo przyjemne)40, Neapol ukaza natychmiast Leo-
pardiemu cakiem odmienne oblicze. I raczej z powodu powcigliwoci ni
trudnoci opisania w listach adresowanych do ojca, Monalda, poeta zre
zygnowa z przytoczenia serii przykrych okolicznoci , w ktrych si zna
laz. Duszy kontakt z rzeczywistoci Neapolu, z wrog atmosfer, ktra
go osaczaa, kazay Leopardiemu napitnowa to miasto. Neapolitaczycy
uosabiali dla niego prostacki optymizm, przesad ycia zewntrznego, nie-
sprecyzowane poczucie humoru, ociao, prniactwo i lenistwo (ka
da najmniejsza sprawa wymagaa mnstwa czasu: wiecznoci). Skary
si rwnie, e mimo oburzenia na ze obyczaje, jakie panoway w miecie,
zmuszony by przyj niektre z nich:
W miejscach na wp ucywilizowanych i na wp barbarzyskich, takich jak
na przykad Neapol, mona zaobserwowa bardziej ni gdzie indziej rzecz,
ktra w pewnym stopniu istnieje wszdzie: a mianowicie e czowiek, kt
ry nie ma pienidzy, nie jest nawet uznawany za czowieka; ten za, ktry
uchodzi za bogatego, znajduje si w niebezpieczestwie, a nawet zagraa
mu utrata ycia. Z tej to przyczyny powstaje pogld, e w takich miejscach
niezbdne jest, jak to si praktykuje oglnie, uczynienie tajemnicy z was
nego stanu posiadania, aby nikt nie wiedzia, czy pogardza tob, czy ci
zabi; i dlatego nie bdziesz nikim innym ni zwykym czowiekiem, to zna
czy takim, ktrym czciowo si pogardza, a czciowo si go szanuje, i kt
remu czasami si szkodzi, a czasami si go zostawia w spokoju41.
Spoeczestwo neapolitaskie dalekie byo od ideau tego wskiego spo
eczestwa, ktre rekanatczyk wychwala w Discorso sopra lo stato presente
dei costumi deglitaliani (Dyskurs na temat obecnego stanu zwyczajw Wo
39 Corinne, ksiga XI, s. 68.
40 List do ojca, z 5 padziernika 1833 r.
41 G. L e o p ar d i: Pensieri [Myli], XXXVIn: I d e m: Opere..., t. 1, s. 86.
chw) spoeczestwa niezbyt licznego, charakteryzujcego si wsplnymi
wartociami i prawdziwymi relacjami midzyludzkimi, oywianego raczej
naturalnymi, szczerymi, a nie faszywymi i dyplomatycznymi rozmowami.
Jedynym pocieszeniem w czasie neapolitaskiego pobytu (w miecie,
a pniej na wsi w Villa Ferrigni w Torre del Greco) bya rzeczywicie agod
no klimatu, pikno pejzau (czsto wspominanego i wychwalanego) i przy
ja z Ranierim (W pracach, ktrych si podjem, znacznie pomg mi mj
przyjaciel Ranieri [...], ktry poczy swoje przeznaczenie z moim42; Ra
nieri, z ktrym mieszkam i ktrego mgby tylko piorun Jowisza oderwa
ode mnie [,..]43). Po okoo roku pobytu w Neapolu zdrowie Leopardiego za
czo si polepsza dziki zbawiennym waciwociom naprawd zdrowotne
go powietrza44i dziki dobroczynnemu miejscu zamieszkania45. W licie
z 5 kwietnia 1834 roku pisa do ojca, e poytek, ktrego dostarczy mu ten
klimat, by naprawd odczuwalny46; 3 padziernika 1835 roku komunikowa
Louisowi De Sinner, e poprawa jego kondycji fizycznej przesza oczekiwa
nia, a prawie rok pniej (5 marca 1836 roku) informowa Adelajd Maestri:
Od ptora roku nie powinienem robi nic innego, jak tylko chwali si
moim zdrowiem, ale przede wszystkim czuj si dobrze od momentu, kiedy
rok temu zamieszkaem w pewnym miejscu tego miasta, prawie wrd pl,
do wysoko, gdzie jest suche powietrze, naprawd dobroczynne47.
2.
Paolo Macry ma racj, twierdzc, e w gruncie rzeczy Leopardi nie
nienawidzi Neapolu, lecz raczej by nieufny wobec metropolii48. Oprcz
42 List do Louisa De Sinner, Neapol, 20 marca 1834 r. (Epistolario, t. 2, s. 2009).
43 List do Louisa De Sinner, Neapol, 3 padziernika 1835 r. (ibidem, s. 2043).
44 List do Louisa De Sinner z 3 padziernika 1835 r.
45Por. list do A. Tommasini (Neapol, 2 maja 1835 r.).
46Tego samego dnia Leopardi informowa rwnie Adelajd Maestri o swoim zdrowiu: Po
wietrze Neapolu okazao si dla mnie poyteczne; ale z innych powodw ten pobyt nie jest dla
mnie zbytnio korzystny .
47Epistolario, t. 2, s. 2063. 9 maja 1835 roku Leopardi wraz z Ranierim przenieli si do no
wego mieszkania na Via Nuova Capodimonte, w dzielnicy Stella, al Vico Pero nr 2, wynaj
tego za osiemdziesit dukatw rocznie. Nowa lokalizacja w grzystej okolicy, niezbyt odlegej
od centrum, otoczonej ogrodami i polami, zapewniaa spokj, tak wany dla jego zdrowia (por.
R. Da mi a ni : Vita di Leopardi..., s. 504511).
48 P Ma c r y : Leopardi e il viaggio verso la modernit [Leopardi i podr w stron nowoczes
noci}. Corriere del Mezzogiorno , 24 marzo 2004, s. 13.
faszu i prnoci, obojtnoci i niedbaoci, Leopardi dostrzega uwarun
kowania i jednolito ycia w wielkich miastach: ucywilizowanie zmie
rza gwnie do ujednolicenia49. Temu poczuciu towarzyszya rezygnacja
z nowoczesnoci i pewna rehabilitacja Recanati. W maym miecie charak
ter spoeczestwa jest nieokrelony, wyjtki i odmiennoci s tolerowane,
podczas gdy w wielkich miastach styl spoeczestwa jest okrelony, nie ak
ceptuje si rnorodnoci ani w sposobie ycia, ani w sposobie konwersa
cji50. Leopardi potwierdza jednak, e jedn z niewielu zalet metropolii sta
nowi moliwo rozproszonego ycia w tumie. W maych miasteczkach,
w przeciwiestwie do wielkich aglomeracji, natura ludzka moe lepiej wy
raa wasn rnorodno; czyni to raczej poprzez naturaln rozmow ni
doskona konwersacj . Dzieje si tak, poniewa mae spoecznoci pozo
staj do blisko natury. Wyprzedzajc myl egzystencjalistyczn Pirandel
la, rekanatczyk dostrzega ludzi w maskach, oddalonych od natury, kt
ra wydaje si im coraz bardziej obca51(jest to pewien aspekt nowoczesnoci
wydobyty z tekstw Leopardiego przez Paula de Mana52, postpujcy w kie
runku wyznaczonym przez Benjamina53). Podobnie jak dramaturg z Agri
gento, Leopardi mia wiadomo dwuznacznoci sw i niejasnych inten
cji doskonaej konwersacji , kontrastu midzy byciem a pojawianiem si,
midzy istot a form54. W opinii Leopardiego zrnicowanie spoeczestwa
wzrasta w miar oddalania si od stolicy. Na potwierdzenie tej obserwacji
poeta przywouje dowiadczenia nabyte podczas rnych wizyt, skonfron
towanych pniej z yciem w Recanati:
49Zibaldone, 2407. Por. rwnie dzieko moralne pt. Detto memorabilia di Filippo Ottonie-
ri [Pamitnepowiedzenia Filippa Ottonieriego], rozdz. V Autor podejmuje w nim zagadnienia
fikcji i faszu lub prnoci ycia w wielkich miastach, gdzie pikno i prawda s nieobecne.
50Por. Zibaldone, 35463547.
51Zob. L. P i r a n d e 11 o: I l fu Mattia Pascal. In: I de m: Tutti i romanzi. A cura di M. C o -
s t a n z o. T. 1. Milano 1986, s. 430: Nie udzimy si, e natura do nas przemwi? Nie wyda
je nam si, e umiemy uchwyci sens jej tajemnych gosw, jej odpowiedzi zgodnych z naszymi
pragnieniami, na trapice nas pytania, z ktrymi si do niej zwracamy? A tymczasem natura
w swojej niepomiernej wielkoci nie ma najmniejszego nawet pojcia o nas i o naszych darem
nych zudzeniach (przekad: Stanisaw Kasprzysiak).
52P de Man: The Rhetoric of Romanticism. New York 1984.
53W. Be nj a mi n : Das Passagen-Werk. Hrsg. R . T i e d e ma n n . Frankfurt am Main 1982.
Woska edycja tej ksiki: W B e n j a m i n: Parigi, capitale del X I X secolo. I Passages di Pari
gi. A cura di G. A g a m b e n. Torino 1986. Polska edycja: W B e n j a m i n: Pasae. Red. R. T i e -
d e m a n n. Przekad I. Kani a. Krakw 2005.
54Na temat obecnoci motyww leopardiaskich w twrczoci Pirandella zob.: E. C i r c e o:
Pirandello e Leopardi. Rassegna di Cultura e vita scolastica 1971, XXy s. 56; C. Fe r r uc -
c i: Due estetiche ultrafilosofiche: Leopardi, Pirandello e la morale del dramma a tristo fine
i inne teksty zamieszczone w: Leopardi e noi in prospettiva 2000. Convegno di studi organiz
zati dallAccademia Marchigiana di Scienze, Lettere ed Arti (Ancona, 2325 ottobre 1987).
Dugo yem w maym miecie, midzy ludmi, ktrzy nie mieli nic wspl
nego z tak zwanym bywaym w wiecie spoeczestwem. Mam spore do-
. wiadczenie w kwestii dobrego spoeczestwa i wydaje mi si, e dysponu
j odpowiednimi rodkami do porwnywania. A zatem mog stwierdzi, e
w maych miastach, wrd ludzi i spoecznoci maego ducha, wicej mo
na si dowiedzie o naturze ludzkiej i o charakterze, zarwno zbiorowym,
jak i indywidualnym, ni w wielkich miastach, prowadzc tak zwan do
skona konwersacj. W wielkich miastach ludzie kryj si za maskami, za
chowuj pozory, ukrywajc prawd i swj indywidualny charakter. Dzieje
si tak midzy innymi dlatego, e udaj i e przyjmuj role, ktre zostay
im narzucone. Ale gwn przyczyn takiego zachowania jest zaakcepto
wanie okrelonej formy, zarwno w przypadku kadej jednostki, jak i caej
spoecznoci, w przeciwiestwie do tego, co dzieje si w maych miastach
i w maym spoeczestwie, gdzie kada jednostka jest rdem nowych od
kry, jakich moe dostarczy tylko ludzka natura55.
Jednake w Recanati Leopardi pozna ograniczenia ycia w maej miej
scowoci (Ogromnie jestem znudzony pobytem w tym gupim miecie, mar
twym, mikroskopijnym i nijakim, zrezygnowabym bardzo chtnie z wygd
cielesnych, ktre tutaj mam, aby wyjecha i y przygodnie w jakim du
ym miecie, prbujc utrzyma si z pisania. Co wicej, jest to moje wiel
kie pragnienie )56. Czsto okrela miasto synonimicznymi wariantami,
ktre oddaway duchot umysow, kulturow i psychologiczn tego miej
sca, ponienie lub upodlenie: erem57, Tartar, pieko, nora , dziu
ra, grb , prawdziwy grb ywych58, straszne i znienawidzone domo
stwo59, wstrtny pobyt60, a do niepokojcego krzyku: wszystko jest
martwe, wszystko jest bezmylnoci i gupstwem61. Chocia nienawi
i mio do miasta rodzinnego przeplataj si w tekstach Leopardiego z ch
ci ucieczki i pragnieniem powrotu, uwaa, e ludzie z maych miasteczek
maj gorszy charakter, poniewa silniejszy jest tam konflikt interesw i pa
nuje wiksza zawi62. By przekonany, e w maych rodowiskach nie doce
nia si bystroci umysu ani moliwoci zaprzyjanienia si; tam s partie,
55Zibaldone, 24052406.
56List do Pietra Brighentiego, Recanati, 6 maja 1825 (Epistolario, t. 1, s. 883).
57Por. list do Pietra Giordaniego, 26 wrzenia 1817 r.
58Por. list do Antonia Fortunata Stelli, Recanati, 27 grudnia 1826 r.
59Por. list do Carla Bunsena, Recanati, 5 wrzenia 1829 r.
60Por. list do Pietra Colletty, 22 listopada 1829 r.
61 Por. list do Pietra Giordaniego, 30 kwietnia 1817 r.
62Notatka datowana na 19 kwietnia 1829 r. (Wielkanoc) jest znaczca: Okoliczno, kt
ra zmienia charakter, to przejcie z duego miasta do maego, z obcego do ojczystego, i na od
wrt. W tamtych s: szczero, otwarto, ch; w tych przeciwnie: sprzeczno interesw, za
wi, wieczna mio wasna, wasne dowiadczenie etc. (zob. moje Discorso sui costumi presenti
deglItal.) Myl do rozwinicia i do eksplikacji .
nie ma przyjani pisa. I dodawa: Przyja moe zaistnie tylko w du
ych miastach albo midzy osobami, ktre yj daleko od siebie63. Niedu
go potem potwierdza t sam ufno w przyja poza Recanati, w wielkich
miastach, koczc dugie refleksje stwierdzeniem, e miasto jest miejscem
zarwno wielkich wad, jak i prawdziwych i solidnych cnt spoecznych :
Kto nigdy nie opuszcza niewielkich miejscowoci, gdzie panuj mae am
bicje, pospolite skpstwo i zapalczywa nienawi kadego do kadego, ten
ma za wymys tyle wielkie wystpki, co i szczere, rzetelne cnoty spoeczne.
A o przyjani sdzi, e spotyka si j w poematach, a nie w yciu. I w tym
si myli. Nie mwi, e Piladesw i Piritoosw, ale naprawd dobrych i ser
decznych przyjaci mona na wiecie spotka, i to wcale nierzadko64.
W lipcu 1829 roku, na trzy lata przed napisaniem tekstu o wartoci przy
jani: Dialogo di Tristano ed un amico (Dialog Tristana z przyjacielem), Le
opardi mia okazj dowiadczy prawdziwej przyjani podczas pobytu u An
tonia Ranieriego. W Neapolu, wyznajc potrzeb obecnoci jeszcze kogo
oprcz Ranieriego (Kto wie, czy w ogle i kiedy bdzie nam trojgu dane by
razem? Tymczasem, jakkolwiek due byoby nasze wzajemne oddalenie, nie
zapomnijcie o mnie)65, wyrazi yczenie zakoczenia ycia w Paryu.
W cigu caego okresu spdzonego w Neapolu dwa pragnienia towarzy
szyy Leopardiemu: jedno to ch powrotu do rodzinnego Recanati z powo
dw uczuciowych (wyznaje to ojcu Monaldo66), a drugie, o wiele silniejsze,
to pragnienie dogbnego dowiadczania nowoczesnoci (chocia wczeniej,
jak pamitamy, poeta da alegoryczne przedstawienie pejzau neapolita-
skiego w utworach Ginestra i Tramonto della luna). A zatem, podczas gdy
krg si zacienia jak mwi Paolo Macry na temat podry Giaco-
ma ku nowoczesnoci w Neapolu rodziy si nowe potrzeby nawizywa
nia i poszerzania kontaktw kulturalnych, nowe cele naukowe (szczeglnie
w dziedzinie filologii). Wkrtce mia si otworzy wikszy krg Leo
pardi spodziewa si poprawy warunkw finansowych. Liczy na to, e zo
stanie wsppracownikiem pewnego czasopisma67:
63Zibaldone, 4520 (8 lipca 1829 r.).
64Zibaldone, 4523 (21 lipca 1829 r.), przekad: Stanisaw Kasprzysiak.
65 List do Louisa De Sinner, Neapol, 3 padziernika 1835 r. (Epistolario, t. 2, s. 2043).
66W licie z 5 kwietnia 1834 r. (Moja niecierpliwo zobaczenia Recanati coraz bardziej ro
nie, wyjad z Neapolu najszybciej, jak bd mg [ ] ) i z 27 maja 1837 r., na kilka tygodni
przed mierci.
67Por. list do Louisa De Sinner z 10 czerwca 1834 r. (Epistolario, t. 2, s. 2015). Niestety, Le
opardi musia, przede wszystkim z powodw zdrowotnych (choroba oczu i pewne przezi
bienie ) i ogranicze finansowych, zrezygnowa ze swoich aspiracji wiosn 1834 roku, jak
powiadcza to list do Louisa De Sinner z 3 padziernika 1835 r., mimo e nadal ywi pasj fi
lologiczn: Trudnoci, ktre wczenie poznaem, zmusiy mnie do rezygnacji z planw, ktre
Bardzo pragn z wielu powanych powodw zakoczy moje ycie w Pa
ryu. Moje zdrowie ju mnie nie przeraa. W Neapolu przekonaem si, e
pnoc i poudnie s rwnie obojtne na moje krzywdy. Trudnoci dotycz
finansw, a szczeglnie rodkw na dotarcie do tego miasta. Kiedy ju tam
si znajd, mam nadziej, e bd mg wie ycie rwnie oszczdne jak
we Woszech. Czy sdzicie, e przygotowanie nowej kolekcji woskich kla
sykw byoby dla mnie poytecznym zajciem? Czy moglibycie porozma
wia z jakim ksigarzem? Albo czy wiecie o jakim innym przedsiwzi
ciu, ktrym mgbym si zaj i byoby poyteczne?68
Z czasem Leopardi nauczy si przystosowywa do nowych miejsc69, prze
konawszy si, e w obcych miastach tylko na pocztku wszystko wydaje
si jednakowe70, i pamitajc o wanej wskazwce naley zaakceptowa
kade miejsce, aby mc y w nim moliwie dobrze, jakby to byo miejsce
urodzenia71. Przezwyciy nawet lk przed brakiem orientacji w obcym
miecie, ow obaw nieprzystosowania, ktra towarzyszya mu podczas
pierwszego pobytu w Rzymie72. Z czasem poeta sta si zwolennikiem po
dry jako rda spekulacji, iluzji i twrczej inspiracji73.
wam przekazaem [...] to znaczy do rezygnacji z pisania w owych czasopismach. Jestem cigle
w Neapolu, yj tak jak we Florencji, skromnie, ale cigle bez widokw na pozytywn zmian
[...]. Prosz o tyle tekstw literackich, ile tylko mona, a zwaszcza tych filologicznych [...].
Wiem, e nie oczekujecie ode mnie nowych, poniewa jaka moe by filologia we Woszech? .
68 List do Louisa De Sinner, Neapol, 20 marca 1834 r. (Epistolario, t. 2, s. 20082009).
69 10 padziernika 1825 r. pisa do ojca: Jednym z powodw, z jakich opuciem Mediolan, do
ktrego w kocu si przyzwyczaiem, byo zbytnie oddalenie tego miejsca od mojego domu [...] .
70Por. Zibaldone, 1399.
71Por. Zibaldone, 42864287 (Florencja, 23 lipca 1827 r.): Zmieniajc czsto miejsce pobytu
i zatrzymujc si to tu, to tam na kilka miesicy lub lat, spostrzegem, e nie byem nigdy zado
wolony, nigdy w centrum, nigdy nie czuem si naturalnie w adnym miejscu, do tego stopnia,
e nie potrafiem przyporzdkowa adnych wspomnie do tych miejsc, do pokojw, w ktrych
przebywaem, do ulic, do domw, ktre odwiedzaem; mona powiedzie, e te wspomnienia
nie istniay: byem tu dawno temu, wiele miesicy temu, zrobiem, zobaczyem, usyszaem co,
co nie bdzie przynalene do adnej chwili; ale pami, moliwo zapamitania sprawiy, e
stao si to dla mnie wane i przyjemne. I jest to dowd, e ta umiejtno [...] moga powsta
dopiero z czasem, i z czasem nie mogo jej zabrakn. Jednak ja zawsze byem smutny w ka
dym miejscu przez pierwsze miesice i dopiero z czasem przychodzio zadowolenie i przywiza
nie do miejsca. Dziki wspomnieniom miejsce to byo dla mnie prawie jak miejsce urodzenia .
72 Por. Zibaldone, 4420. Jest cisa zgodno sowna i znaczeniowa midzy cytowanym ust
pem z Zibaldone z 1 grudnia 1828 roku a listem do brata Carla, pisanym w Rzymie 25 listopa
da 1822 roku, w definicji pewnego stanu zawieszenia i odrtwienia, w rozrnieniu nieprzy
stosowania na zewntrz i rezygnacji z ycia wewntrznego .
73Zibaldone, 11 kwietnia 1829 r.: Kto podrowa, cieszy si t przewag, ejego wspomnie
nia przeytych wrae dotycz czsto spraw odlegych, niejasnych, podatnych na iluzje i poe
tyckich. Kto nigdy si nie ruszy z miejsca, bdzie mia wspomnienia minionego czasu, ale ni
gdy miejsc .
Myl Leopardiego porusza si w obrbie porwna ycia w duych mia
stach i w maych. Porwnujc miasto ze wsi, z ma miejscowoci, kon
tynuowa antyczny topos literacki, cechujcy jego poetyk ju na pocztku
kancony Per le nozze della sorella Paolina {Na wesele siostry Paoliny). Kon
frontujc odmienne style ycia, Leopardi zawsze spoglda ku przyszoci,
jakby nie mg zrezygnowa z perspektywy miejskiego ycia literackiego
i kulturalnego oferowanego przez wielkie metropolie. Ju w 1830 roku pisa
do Giampietra Vieusseux, e chce za wszelk cen opuci Recanati, cen
trum braku cywilizacji i ignorancji europejskiej , gotowy robi wszystko, na
co pozwoli mu zdrowie (dawanie lekcji lub zajcia literackie w domu we
Florencji74). Spisane w Notatniku refleksje byy i opakiwaniem dziczy Kali
fornii75, i przepowiadaniem przyszej cywilizacji brutali76. Wraliwy na zani
kanie zdolnoci percepcyjnych czowieka nowoczesnego i na jego oddalanie
si od natury, Leopardi przeywa niezwykle gboko sprzeczno i udrk
nowoczesnoci, szczeglnie w konfrontacji z kolonizacj i uprzemysowie
niem, postpem i innowacjami technologicznymi.
74List (Recanati, 21 marca 1830 r.) koczy si gorc zacht, skierowan do Vieusseux:
Mam na myli jakiekolwiek lekcje z literatury; nawet najgorszego gatunku; z jzyka, z gra
matyki i tym podobne. Oczekuj odpowiedzi moliwie jak najszybciej, poniewa wkrtce wy
jedam, i od tego listu bdzie zaleao, czy pojad do Florencji, czy bd szuka iskierki na
dziei w innych miejscach .
75 Por. Zibaldone, 41864188.
76Por. Zibaldone, 42794280.
Przekad: Aneta Chmiel
6 Genius loci.
Tadeusz Sawek
Vedi Napoli, e poi muori!
Neapol i genius loci
O dass ich Italien kennte, mich in ihre Natur setzen, und sie fihlen,
und mich in sie verwandeln knnte! [...] Wieviel ist da zu sehen, was
ich durchaus nicht gesehen habe! Insonderheit lebende Natur.
Johann Gottfried H e r d e r : Journal meiner Reise im Jahr 1769
Och, jake chciabym pozna Itali, mc osi pord woskiej na
tury, poczu j i w ni si przemieni! Ile tam jest do zobaczenia,
czego nigdy dotd nie widziaem! A zwaszcza yw natur.
Il [Vesuvio] suo splendore e cosi vivo che la terra si riflette nel cielo,
che pare lampeggi di continuo: il cielo, a sua volta, si riverbera nel
mare, e la natura sembra ardere di una triplice immagine di fuoco.
Madame de S t a 1: Corinna ovvero l Italia
Wspaniay blask Wezuwiusza sprawia, e ziemia odbija si w nie
bie, ktre wydaje si lamp nieskoczonoci. Niebo z kolei przegl
da si w morzu i zdaje si, e natura spala si w potrjnym wyob
raeniu ognia.
1.
Neapol istnieje tylko w dialogu z morzem. Pisa o Neapolu oznacza nie
uchronn konieczno pisania o morzu, z ktrego Neapol si wyania. Nim
wyruszy z Neapolu do Ziemi witej, Juliusz Sowacki poegna stolic
Kampanii apostrof, w ktrej genealogia Neapolu przypomni Hezjoda i gre
ck teogoni, a przyszy los miasta zostanie nakrelony ciemn katastro
ficzn kresk. W 18. strofie poematu czytamy:
O Neapolu! ty nie poegnany
Czekasz, a ciebie poegnam epicznie.
Jak biaa Wenus, urodzona z piany,
Wyszede z morza zaponiony licznie
Skrawymi soca zachodniego uny,
Cichy pod gr, co ciska pioruny1.
Z drugiej strony Neapol spoglda w stron Wezuwiusza. Jest miastem
midzy Wulkanem a Neptunem i o tych ywioach musimy pamita, pr
bujc docieka jego genius loci. A nade wszystko w naszych rozwaaniach
topozoficznych nie moemy zapomnie aury greckiej myli i greckiego wia
ta, w ktrej skpany jest Neapol. Gdy wypowiadamy t nazw, mamy na
myli nie tyle samo miasto i jego spoeczn i architektoniczn struktur, ile
zwizane z ni gboko jej podoe. Topozofia (jeli mona pozwoli sobie
na taki neologizm) zajmuje si wanie nie-ludzkim podoem tego, co ludz
kie i historyczne; bada wiat na granicy czytelnoci, jak obdarza go ludz
ka refleksja. Granica ta wytyczona naszym spojrzeniem przebiega ladem
form naturalnych, a te w przypadku miejsca bdcego przedmiotem uwagi
autora niniejszego tekstu, gdy skieruj si w stron historii czowieka, na
ka nam ruch w stron Grecji. Nim ruszymy dalej, zapamitajmy opini
Rilkego: nessun paesaggio pu essere pi greco, nessun mare pi pieno di
antica grandezza di questa terra e di questo mare [...]. E la Grecia senza le
opere darte [...] appena prima del suo sorgere [...]. Come se tutto doves
se ancora venire [...] come se dovessero nascere tutti quegli dei che evoco
leccesso di bellezza e di orrore della Grecia2.
2.
Maria Konopnicka, ktra odwiedzaa Wochy w ostatnim dziesicioleciu
XIX wieku, topografi Neapolu i okolic umiecia w cyklu Morze, wchodz
cym w skad tomu Italia (1901). Morze jest domen bezkresu, jakby w kon
tracie do skoczonoci ludzkich siedzib zawsze nieuchronnie ograniczonych
przez miejsce i histori. Poetka ceni morze nie dla jego mocy (krlewskie
gniewy) ani koloru (bkit w tobie i takie szafiry), lecz dla bezkresu:
1J. S o wa c k i : Dziea. Red. J. K r z y a n o w s k i . T. 4. Opra. J. Pel c. Wrocaw 1952,
s. 11. Dalsze cytaty pochodz z teje edycji i oznaczaj numer pieni strofy.
2 Cyt. w: M. N i o 1a: L invenzione del Mediterraneo. In: Cera una volta Napoli. A cura di
S. Ca s s a n i e M. Sapi o. Napoli 2002, s. 76.
Lecz przeto, i w tw sin daleko lecca,
O brzeg aden, o tam, myl skrzyde nie trca,
e tak przestrzennie wielkie! Tak ogromnie boe!
e z wszystkich drg w t jedn puciwszy si drog,
W nieskoczonoci jakiej pogry si mog,
Przeto ci wielbi, przeto podam ci, morze!3
W innym miejscu bezkresne okazuje si take niebo. W Oto d moja...
czytamy: Niechaj bezbrzenym bkitem nakryta,/W gos si twj wsu
cham i w twj pacz echowy. Neapol sytuuje si wic w szczelinie mi
dzy dwoma bezkresami (nieba i morza), w dodatku w pkniciu
tym, ktre samo jest efektem agonijnego dziaania, znajduje si
sia niszczca, jak jest Wezuwiusz.
3.
wier wieku pniej Ernst Junger w drodze midzy Cap Misenio a Pro-
cid zauway, i tam, gdzie znajduje si morze, tam mamy zawsze do czy
nienia z sytuacj, w ktrej czowiek doznaje wzmoonego poczucia wolnoci.
Zostaj w tym miejscu poluzowane granice midzy kategoriami dotychczas
uznawanymi za dychotomiczne: ycie i mier spotykaj si tu bez ostenta
cji zwizanej ze zwykym triumfem jednej strony nad drug. Gdy jest ycie,
nie ma mierci; gdy nadejdzie mier, bezwzgldnie wypiera ycie, zostawia
jc za sob krajobraz spustoszenia. Na pytanie, co dokonuje si w trakcie
tego, co Junger nazywa spacerem na granicy ldu i morza , odpowiemy:
na morskim brzegu nastpuje gboka pacyfikacja ycia i mierci; gboka,
bowiem ani jedno, ani drugie nie traci swoich si, przeciwnie intensyfi
kuj si one, jednak owa moc nie suy do pokonania przeciwnika, lecz do
zejcia wraz z nim do wsplnego rda, ktre podsyca siy obydwch stron.
Oto stosowny fragment nadmorskich medytacji Jungera: Zawsze, gdy wdy
chajc go [zapach morza T.S.], podam krawdzi ldu gadk od prze
taczajcych si fal, odczuwam lekko, ktra jest oznak rosncej wolnoci.
Moe to wynika std, e zapach ten czy w jedno rozkad i podno; po
czcie i mier osigaj w nim rwnowag. [...] Wiele stworze znajduje tu
mier, a wdrowiec widzi, jak jego drog okala zgnilizna. Widzi biae ciaa
3 M. K o n o p n i c k a : Italia. Warszawa 1911 (wydanie drugie, bez paginacji). Dalsze cyta
ty z teje edycji.
ryb wydte rozkadem, widzi jak rozgwiazda od wierzchoka swych lni
cych kolcw wysycha na bezbarwn skr, widzi wygite krawdzie musz
li w rozwarciu przyjmujce mier [...]. Jednak nie ma tu grozy pl bitew
nych, ktre opuci wojownik, gdy ostry i sony jzyk drapiecy morza
olini ten barwny up, wszc krew, by j ponownie wessa w siebie.
Ta mier zwizana jest ze rdami ycia, std jej zapach rwny jest gorz
kiemu lekarstwu, co przepdza zmory wywoane gorczk4.
Dowiadczenie genius loci paradoksalnie zespala dwa odrbne regiony:
dokonuje si zawsze w konkretnym miejscu, ktrego dotyczy i ktre przed
nami odsania, ale jednoczenie w akcie tym owa jedna jedyna, okrelona
geograficzn nazw lokalizacja (W drodze do Cap Misenio, i dalej do Pro-
cidy... , brzmi zdanie otwierajce przytoczony passus z ksiki Jiingera)
jakby nie wytrzymuje swego ciaru , zaamuje si w samym centrum,
odsaniajc co dalekiego, co nie posiada nazwy i czego lokalizacja pozo
staje cakowicie nieokrelona, staje si krawdzi ldu gadk od przeta
czajcych si fal . Genius loci jest t si, ktra nie dopuszcza do tego, aby
miejsce zostao cakowicie i bez reszty umiejscowione , aby byo wycznie
miejscowe i na miejscu ; jest otwarciem miejsca na wiat. Mwic ina
czej, to dziki dowiadczeniu otwarcia nazywanego genius loci czowiek za
mieszkuje nie tylko w pewnym miejscu, lecz przede wszystkim jak napi
sa Heidegger w Licie o humanizmie w pobliu Boga.
Mona z tego wycign dalsze konsekwencje i powiedzie, i genius
loci sprawia, e z jednej strony jestem obywatelem pewnego miej
sca, lecz z drugiej zdajc sobie spraw z nad- lub nie-ludzkich
uwarunkowa bycia nie dopuszczam do nadmiernego zadomo
wienia si w danym miejscu, nie pozwalam, aby stao si ono ogra
niczajcym mnie domem. Dziki temu doznaniu miejsce jest domem
pozbawionym czterech cian. Gdy Junger mwi, e w dowiadczeniu mor
skiego brzegu mier zwizana jest ze rdami ycia, moemy to rozu
mie jako odsonicie rdowego etosu polegajce na uzmysowieniu sobie,
i nasze zhabitualizowane obycie, normy przestrzegane przez nas dla lep
szego bycia razem s nam, czonkom wsplnoty, znane raczej przed-przed-
miotowo i przed-tematycznie jako dobre obyczaje. Dlatego pojcie obyczaj
noci (Sittlichkeit), jeli istnieje w ogle jaka dobra moliwo przekadu
ethos na niemiecki, jest tutaj sowem najlepiej pasujcym5. To, co dokonu
je si na brzegu morskim dowiadczanym z ca intensywnoci doznania
genius loci, to rwnie odsonicie podwjnego paradoksu ludzkiej wspl
4E. Ji i nger : Awanturnicze serce. Figury i capriccia. Przek. WK u n i c k i . Warszawa 1999,
s. 4546.
5 K. He l d: Fenomenologia wiata polityki. Przek. A. Gn i a z d o ws k i . Warszawa 2001,
s. 98.
noty. Po pierwsze, wsplnota, jeli ma liczy na powodzenie, nie moe by
wycznie konstytuowana przez hegemoni licznych , dla ktrych Platon
znajdowa miano hoi polloi; wsplnota musi by od wewntrz podminowy-
wana przez intensywne doznania jednostki. Po drugie, wsplnota ludzka,
jeli ma dobrze speni swoj rol, nie moe by wsplnot opart wycz
nie na tym, co ludzkie. Dlatego dowiadczenie Sittlichkeit okrelone zosta
je przez Helda jako przed-przedmiotowe i przed-tematyczne .
rda ycia , o ktrych pisze Jiinger, sigaj w stron tego, co przed-
-tematyczne , co stawia nas w pobliu Boga i jego tajemniczych rytuaw
(w innym miejscu tego samego fragmentu Jiinger, patrzc na wyrzucone
przez przypyw wodorosty, zauwaa, i brzeg jest oem, na ktre sypie
ono [morze T.S.] barwne ofiary swej obfitoci). Biorc do rki tom He-
raklita, moglibymy teraz przywoa synny fragment 119. i powiedzie, i
w dowiadczeniu genius loci nastpuje spenienie etosu czowieka bdcego
jego demonem (L ethos de l homme est son demon, tumaczy w Herakli-
towy ethos antropou daimon Kostas Axelos). Jako mieszkacy i obywatele
jestemy stranikami pewnej ludzkiej obyczajnoci , ale aby owa Sittlich
keit moga by naprawd ludzka, musi ujawni swoje nie-ludzkie zaplecze
i podoe, ktre nie jest czym od nas odrbnym, co nie naley do sfery czy
sto zewntrznej wywierajcej na nas przemon presj, lecz co jest gbo
ko uwewntrznione. Dopiero nie-ludzki czowiek moe dorosn do
tego, aby by ludzkim. Czytamy w komentarzu: Heraklit nie prze-
bstwia czowieka ani nie uczowiecza tego, co boskie; demon przestaje by
moc zewntrzn, nie jest ju obcym rwnowanym z sam obcoci, staje
si natomiast form i gbi ludzkiej egzystencji6.
Z tej perspektywy genius loci jawi si jako niezbdny pomost midzy mn
a wiatem: dziki temu dowiadczeniu przestrzeni przestaje ona by anoni
mowa, lecz-anonimowym w swojej dotychczasowej tosamoci przestaj by
i ja. Nic dziwnego, e Jiinger koczy przywoywany fragment nawizaniem
do terapii: doznanie brzegu morskiego jest dowiadczeniem rde ycia,
a mier prowadzca nasze spojrzenie ma zapach rwny gorzkiemu lekar
stwu, co przepdza zmory wywoane gorczk . Choroba, z ktrej leczy ostry
nadmorski zapach, moe z ca pewnoci po Heraklitejsku zosta nazwa
na brakiem harmonii midzy yciem a mierci. Jiinger mwi otwarcie, e
w aromacie tym poczcie i mier osigaj rwnowag, a zatem inhala
cja w trakcie spaceru midzy Cap Misenio a Procid ma nas uleczy z nie-
uwiadamianej saboci polegajcej na dysharmonicznym rozdzieleniu ycia
i mierci (Choroba jest zerwaniem harmonii czcej przeciwiestwa. [...]
Choroba jest wywoana nadmiern dominacj jednego z elementw wcho
dzcych w skad caoci, jak jest psychosomatyczny organizm ludzkiego
6 K. A x e 1o s: Hraclte et la philosophie. Paris 1971, s. 193.
istnienia7), lecz take tego, co miejscowe i nazwane moc ludzkiej onoma
styki, i tego, co wiatowe, nieokrelone, a na co nie ma adnej jednostkowej
nazwy. Genius loci to dowiadczenie terapeutyczne, ktre uwiadamia mi
rozdzia midzy mn a wiatem, wewntrzy podzia we mnie samym, oraz
usiuje przeciwdziaa skutkom owych rozamw.
Na 11. pycie Zalubin Nieba i Pieka Williama Blakea otrzymujemy
zarys ewolucji relacji midzy genius loci a refleksj religijn i odgrywaj
c istotn rol w tym procesie amnezj ontologiczn. Blake rozpoczyna od
stwierdzenia, i otaczajce nas przedmioty byy dawniej oywione (co po
zwala domniemywa, i w obecnym stanie wiata przedmioty obumary ,
popadajc w stan osobliwego ycia bez ycia), przy czym owa animacja bya
wypadkow dwch czynnoci: wyjcia poza materialny ksztat rzeczywisto
ci i paradoksalnie coraz uwaniejszej obserwacji otaczajcego wia
ta. Czytamy: Staroytni poeci oywiali wszystkie zmysowe przedmioty
Bogami i geniuszami, nadajc im imiona i strojc ich w przymioty lasw,
rzek, gr, jezior, miast, narodw i tego, co tylko postrzec zdoay powik
szone i mnogie ich zmysy8. Duchowa tre przedmiotu (Gods or Geniu
ses ) powstaje jako wynik percepcji dokonujcych si za pomoc poszerzo
nych zmysw (enlarged and numerous senses ), uwanie wnikajcych
we wszystkie topograficzne elementy krajobrazu (woods, rivers, moun
tains, lakes, cities ) i ludzi pdzcych w nim ycie (nations). Kade miej
sce (each city & country) ma wic swoje duchowe bstwo (mental de
ity) bdce jego genius loci, ktrego genez jest szczeglna relacja midzy
czowiekiem a przestrzeni. Lektura dziea Blakea podsuwa myl, i cha
rakter owego zwizku daje si objani na drodze pozytywnej i negatywnej.
Pierwsza pozwala na wycignicie nastpujcych konkluzji: (1) genius loci
otwiera przed nami przestrze, zamieniajc j w miejsce; (2) metamorfoza
ta dokonuje si przez wnikliwe spojrzenie, co oznacza, i duchowe bstwo
okrelonej lokalizacji moe pojawi si w horyzoncie naszego poznania do
piero po wykonaniu przygotowawczej pracy, ktr w tym samym tekcie
Blake nazywa oczyszczaniem wrt postrzegania miejsce to sumien
nie dostrzeona przestrze; (3) geniusz miejsca, jego duch opiekuczy, jawi
si na kocu optycznej kontemplacji poszczeglnych elementw pejzau,
lecz zawsze troszczy si o to, by nie zostaa zerwana ni czca go z czo
wiekiem (Wszystkie bstwa zamieszkuj czowiecz pier ; Ali deities re
side in the human breast ), w czym istotn rol odgrywa sztuka poetycka
(The ancient Poets).
7Ibidem, s. 194.
8W. B 1a k e: Zalubiny Nieba i Pieka. W: I d e m: Milton. Zalubiny Nieba i Pieka. Przek.
W J us z c z ak . Krakw 2001, s. 134.
Mwic inaczej, genius loci jest anioem miejsca; tym, co oywia przed
mioty poprzez imi i co zostaje wpisane jako unoszca je podstawa pod
dan przestrze, co bdc samo niewidzialne, unosi to, co przedstawia si
naszym oczom. Gdy miejsce zyskuje swego anioa, jego widzialne atrybuty,
to, co zostaje sumiennie spostrzeone, staje si strojem (a dokadniej
ozdob, gdy Blake uywa sowa adorning), pod ktrym kryje si ciao tego,
co niewidzialne. Anio miejsca wyjmuje je spod wadzy anonimowoci (tego,
co bezimienne) oraz sprawia, e widzialne jego wygldy nie tylko inspiru
j nasze oko do powikszonego widzenia, ale wyranie otwieraj dome
n porzdku; nie s to ju nieuadzone i rozproszone elementy, lecz wszyst
ko, co dostrzegamy, zaczyna wpisywa si w spjny obraz wiata, ktremu
Blake nadaje miano strojenia, ceremonialnego odziewania w to, co najlepsze.
Anio miejsca jest wy-strojem danej przestrzeni. W takim dowiad
czeniu topograficznym pewien zesp elementw wizualnych (lasy, rzeki,
gry, jeziora... ) nie tylko jest widzialnym wejciem do niewidzialnego po
rzdku, ale opiera si na uderzajcym i trudnym do wyjanienia doznaniu
odwitnoci wiata, jego bogactwa. Nawet najubosza w sensie material
nej skromnoci czy niezasobnoci w malownicze fragmenty przestrze
jest wy-strojona wtedy, gdy dowiadczamy pracy jej anioa. Tak odczytujemy
Blakeowskie adorning them with the properties of woods, rivers... : ge
niusz miejsca odsania jego bogactwo, aciskie adornare rysuje wiat jako
dobrze urzdzony , przyozdobiony , ustrojony . Rzeczywisto moe
wic by sekwencj takich miejsc o nieostrych granicach, wzajemnie prze
chodzcych w siebie topoi. Anielskiego wiata genius loci doznajemy nie pod
czas zamieszkiwania, lecz w procesie wdrwki, wtedy to bowiem zmienia
jce si nieustannie konstelacje wygldw szczeglnie eksponuj wy-strj
wiata. Wiedzia o tym niestrudzony wdrowiec Robert Walser, nieustannie
zwalczajc pokus osiedlenia: [...] ale wolaem i dalej i znajdowa dalsze
interesujce rzeczy9.
Najkrcej rzecz ujmujc: genius loci jest sposobem opisania dowiadcze
nia przestrzeni jako miejsca, czyli krgu, w ktrym wszystko jest na miej
scu , to znaczy regionu, w ktrym rozproszone wygldy i zjawiska skadaj
si na dobrze zorganizowany wiat. wiat, w ktrym pojawia si genius loci,
jest sekwencj obrazw, ale zupenie innego rodzaju ni te, ktre docieraj
do nas za porednictwem np. telewizji. Obrazy te udostpniaj wzrokowi
wydarzenia nie tylko pozbawione wsplnej miary oraz czcego je znacze
nia, lecz przede wszystkim wydarzenia te pochodz z tak rozproszonych,
czsto wobec siebie heterogenicznych, miejsc geograficznych, i nie dyspo
nujemy adnym wiatem naszego dowiadczenia i wiedzy, w ktrym mogli
9R. Wa 1ser: Niedzielny spacer. Przek. M. L u k a s i e w i c z . Izabelin 2005, s. 154.
bymy je ugoci i poj10. W tym sensie wiat obfitoci obrazw, w ktrym
przyszo nam y, jest wiatem ubogim, w ktrym nie dysponujemy niczym,
czym moglibymy ugoci nadchodzce wydarzenia.
Tymczasem gemus loci odsania przed nami wiat, w ktrym przedmio
ty stanowi jego bogaty , boski wy-strj. O tym bogactwie pisze Walser
w przywoanym przed chwil fragmencie Sprawozdania z podry: Boskie
jest bogactwo wiata, to fakt. Graniczy z niesamowitoci, bajk. My, ludzie,
jestemy zaiste biedni i mali. Trzeba ci byo widzie wzruszajco liczne,
mae przedmiecie w czarownej, zotej powodzi zachodzcego soca [...].
Ach, gdyby widzia jak lni, faluje, dwiczy, migocze przestwr nad po
lami, kami i wzgrzami, domami i drzewami, i gdyby by przy tym, jak
soce w caej wielkoci i majestacie szykuje si do poegnania wiernej swo
jej ziemi
Boskie bogactwo wiata z trudem poddaje si deskrypcji; graniczy z nie
samowitoci bajki , to znaczy, samo nie-ludzkie zblia si do ludzkiego
wiata poprzez przenicowanie znajomych przedmiotw ig niezwykoci.
To zapewne ma na myli Blake, piszc o cleansening the doors of percep
tion. Genius loci sprawia, e to, co heimlich, staje si unheimlich i dlatego
bajka lub jak chcia Blake poetyckie opowieci (poetic tales) jest
najlepszym, jeli wrcz nie jedynym sposobem, w jaki dowiadczenie to mo
na prbowa przekaza. Jednoczenie uporczywe odwoywanie si Walse-
ra do bezporedniego dowiadczenia wizualnego (trzeba ci byo widzie ,
gdyby widzia , gdyby by przy tym ) biegnie tym samym torem, co
Blakeowska metafora wygldw wiata jako stroju , podkrelajca zna
czenie wzrokowej percepcji. Status anioa miejsca jest przy tym take nie
zwyky. Z jednej strony zalega on pod materialnymi przedmiotami i nie
sie je na swoich skrzydach; z drugiej nie moe bez nich istnie, jakby
to one warunkoway jego pojawienie si. Wedug Blakea kierunek rozwoju
cywilizacji prowadzi do niefortunnej i niepodanej prby emancypacji tego,
co boskie z caego bogactwa wiata. Czytamy, e uksztaci si system,
z jakiego niektrzy zysk wzili, i zniewolili posplstwo, prbujc rzeczywi
stymi uczyni [realize] albo oderwa [abstract] owo umysowe bstwo od ich
przedmiotw: taki by pocztek Kapastwa [Priesthood]. Poniewa ko
cem owego procesu jest stan zapomnienia tego, e Wszystkie bstwa za
mieszkuj czowiecz pier, moemy zaoy, i geniusz danego topos jest
aktem intencjonalnym naszej wiadomoci: to, co widzimy na zewntrz,
ksztatowane jest przez to, co znajduje si w nas. W tym fenomenologicznym
znaczeniu anio miejsca to postrzegane sumiennie doznanie konstytuowa
nia si wiata, ywotnoci jego form, ktre odmawiaj przyjcia raz na za
wsze okrelonych form. Rozpoznanie, e wygldy przedmiotw i zjawisk s
10J.L. Ma r i o n : The Crossing o f the Visible. Translated by J. S m i t h. Stanford 2004, s. 49.
wy-strojem wiata podlegajcym zmianie, czym, co przywoajmy Walse-
ra lni, faluje, dwiczy, migocze , co nie jest obojtn, martw materi
rejestrowan naszym spojrzeniem, lecz pulsujcym strumieniem, z ktre
go nasze oko wydobywa zmieniajce si formy. Genius loci to intensywno
doznania pozwalajca nam odebra w osobliwy stan, w ktrym rzeczywi
sto ukazuje si jako zmienna i w powszechnym stawaniu si minimalizu
jca ludzkie istnienie, a przecie jednoczenie obdarzona konkretnymi wy
gldami i ksztatami oddziaujcymi gboko na moje bytowanie.
To, czego dowodzi Blake, gdy w dalszym cigu Zalubin Nieba i Piekl
kae prorokowi Ezekielowi odnale arche w Poetyckim Geniuszu (nie
ktre narody jedn zasad bray za pocztek, inne inn: my z narodu izra
elskiego uczylimy, e Geniusz Poetycki), ustawia wyobrani poetyck na
pozycji odlegej od tej, ktr przypisuje poezji Jean-Pierre Vernant w swej
wykadni staroytnej religii greckiej, piszc, e wanie w poezji i przez poe
zj wyraaj si i utrwalaj [...] fundamentalne rysy konstytuujce wspl
n, wyrastajc poza partykularyzmy poszczeglnych polis kultur caej
Hellady 11. Grecja dya do jednej struktury wiata spowitej w zmienne
opowieci mitu, dlatego genius loci przybra w Grecji form polis wspl
nota wiata politycznego zdominowaa wsplnot miejsca i jego boskiego bo
gactwa. Dowiadczenie genius loci musi wic by partykularne, dotyczy ono
bowiem wszystkich zmysowych przedmiotw i nie zabiega o to, aby utwo
rzy z nich jedn republik. Anio miejsca jest si, ktra poprzez wie
logos przedmiotw przeciwstawia si cakowitemu zawaszczeniu
miejsca przez jeden, monologiczny system. Miejsce, z ktrego anio
zwraca si do nas, jest w istocie wielo-miejscem, poli-polis, zgodnie bowiem
ze spostrzeeniem Blakea moje zmysy odkryy to, co w kadej rzeczy nie
skoczone . W tej sytuacji mamy do czynienia z konstelacj nakierowanych
ku mnie nieskoczonoci, ktre nie poddaj si jednej hegemonicznej wa
dzy. Tylko posplstwo (the vulgar), pisze dalej Blake, moe traktowa
dowiadczenie nieskoczonoci jako tytu do narzucenia naszej niesko
czonoci innym. Cho Blake wyranie preferuje tradycj hebrajsk wobec
greckiej, wyranie przestrzega przed hegemonistycznym przeksztaceniem
geniusza miejsca w polis: za spraw takich mniema posplstwo myle
poczo, e wszystkie narody w kocu ydom podlege bd.
Oznacza to, i genius loci nie jest bogiem miejsca, a nawet kieruje si
przeciwko bogu sprawujcemu opiek nad miejscem. W Eumenidach Ajschy-
losa miejsce jest miastem Pallady12i Atena traktuje je jako swoj was
no: C to za dziwnych goci widz w moim grodzie?, pyta, spogldajc
11J.P Ve r n a n t: Mit i religia w Grecji staroytnej. Przek. K. r o d a. Warszawa 1998, s. 22.
12A j s c h y 1o s: Eumenidy. Przek. S. S r e b r n y. W: Ajschylos, Sofokles, Eurypides. Anto
logia tragedii greckiej. Opra. S. S t a br y a . Krakw 1989, s. 184227.
na Orestesa i cigajce go erynie. Bg jako protektor miejsca jest funda
mentem praw i sprawiedliwoci wraz z ca ich skomplikowan procedur.
Atena nakazuje milczenie, aby nowej ustawy, ktr tu ogosz /na wiecz
ny czas wysucha lud mojego grodu/i ci, co rozsdzi maj sprawiedliwie .
Anio miejsca ujawnia si w nagym rozbysku przedmiotw, w ktrym jak
by spalay one swoj przyszo; to, co liczy si, to gwatowna, niemal do
kuczliwa teraniejszo przedmiotu niedajca nam spokoju i przykuwajca
nasze spojrzenie. Deus nomothetes natomiast dy do tego, aby kosztem te
raniejszoci zapewni miejscu odpowiedni przyszo. Gdy gos Ateny roz
strzygnie o uwolnieniu od kary Orestesa, erynie zarzuc bogini i jej miastu
zdeptanie nogami mocy praw starodawnych , lecz Atena przystpi do ne
gocjacji, oferujc gniewnym demonom dom w swojej ziemi po to, by nigdy
nie zabrako plonw/na polach, niechaj trzody mno si obficie/i czowie
cze szczliwie dojrzewa nasienie. Bg miejsca dba o szczcie tych, ktrzy
je zamieszkuj, i dlatego jego dziaanie polega na rygorystycznym ograni
czaniu i oddzielaniu, strzeeniu progw miejsca. Si rzeczy takie dziaanie
prowadzi do ograniczenia ruchu midzy miejscem a wiatem zewntrznym.
Bg zamyka miejsce pod swoj opiek, ustala, co ma by widoczne, a co zo
sta skryte we wntrzu ziemi. Do swych siedzib zstpicie w gb ziemi ,
mwi Atena, prowadzc pochd erynii poza miasto, A tam /zatrzymuj
cie w gbinie niedol, na wiat/posyajcie nam rado i dobro! .
Genius loci nie jest bstwem schodzcym do ludzi, lecz przeciwnie
Blake powtarza, e jest imieniem i wy-strojem, jakim czowiek obdarza
wiat. Nie moe zatem peni funkcji waciciela czy hegemona miejsca; nie
narzuca mu czegokolwiek, lecz w cisej wizi z przedmiotami miejsca wy
pracowuje jego sens. Jest to wic pojmowanie przestrzeni nie wedle proce
dur jurydycznych, lecz jakby w nawizaniu do starszej sprawiedliwoci,
o ktrej mwi Chr w Eumenidach jako o ustpujcej ze sceny formule rozu
mienia wiata: Kto umie bez przymusu sprawiedliwym by, /szczsny
ywot zyszcze [...]/Lecz ten, co z praw/ witych drwi, co zbytkiem dbr/na
przekr Prawdzie statek naadowa swj,/ten, mwi, pa musi w walce
[...] Noc go pochonie .
Negatywn drog Blake prowadzi nas w drugiej czci cytowanego frag
mentu: A si uksztaci system, z jakiego niektrzy zysk wzili, i zniewolili
posplstwo, prbujc rzeczywistymi uczyni albo oderwa owo umysowe b
stwo od ich przedmiotw: taki by pocztek Kapastwa [...]. I w kocu za
wyrokowali oni, e tak rzeczy nakazane zostay przez Bogw. W ten sposb
zapomnieli ludzie, e Wszystkie bstwa zamieszkuj ludzk pier . Cztery
okolicznoci zwrc nasz uwag: (1) ponowne podkrelenie wagi ywiou
poetyckiego, tym razem przez skontrastowanie go z negatywnie ocenionym
stanem kapaskim (Priesthood); (2) ugruntowanie statusu genius loci
jako umysowego bstwa , jednak nie umieszczonego ponad czy poza
przedmiotem, lecz przeciwnie nierozerwalnie z tyme przedmiotem zwi
zanego; (3) poniewa wszelkie prby odcignicia (abstract) owego bstwa
od przedmiotu prowadz do zniewolenia (enslavd) czowieka, przeto ge
nius loci okazuje si nalee nie tylko do ywiou poetyckiego i teologiczne
go, lecz take do ywiou wolnoci. Ostatnia okoliczno (4) jest szczeglnie
ciekawa. Oto dowiadujemy si, e genius loci jest bytem nader delikatnym,
o specyficznej naturze, gdy jak wynika z tekstu Blakea umieszczo
ny jest w sferze pomidzy rzeczywistym a nierzeczywistym. Jest rzeczy
wisty w tym sensie, i ustanawia sens i porzdek naszego bycia w prze
strzeni poprzez oywianie przedmiotw, to znaczy sprawiajc, i rzeczy te
nie s jedynie instrumentami produkcji, przedmiotami konsumpcji czy este
tycznego podziwu. Jest jakby nadmiarem mieszczcym si w przedmiocie,
przedmiotem wylewajcym si poza zarys swego konturu, lecz przecie nad
miar w nie jest od przedmiotu niezaleny, nie gruje nad nim ani go w ni
czym nie przewysza.
Teraz genius loci otrzymuje wymiar teologiczny, ktrego wag sygnalizo
wa Jiinger. Piszc o granicy poznania naukowego, linii demarkacyjnej nie
do pokonania przez opis naukowy, autor Awanturniczego serca konkludo
wa: A jednak nie osignie ona [nauka T.S.] najwyszej jakoci swoich
pierwiastkw, jakoci nadmiaru. Tu wejdzie do walki teologia, nowa teolo
gia o charakterze opisowym. Ona to ma nazywa obrazy, ktre od dawna s
nam bliskie. Owym nadaniom nazw towarzyszy bd potne akty pozna
wania, odpoznawania i pogody ducha 13. Genius loci jest wic tym, co oy
wia przedmiot, czyli si nadajc nowe nazwy obrazom tkwicym od daw
na pod naszymi powiekami, lecz dotychczas nienazwanym. Ale tym samym
umysowe bstwo nie jest rzeczywiste w tym sensie, i samo nie podda
je si urzeczowieniu; bdc nadmiarem, odrzuca moliwo zamknicia
w obrysie jakiego konkretnego przedmiotu. Dlatego nie mona owego b
stwa ani oderwa od przedmiotu, ani uczyni przedmiotem (to realize).
Ten ostatni zakaz rozszerza si na kwesti ekonomiczn (to realize to tak
e osign co jako zysk) i poznawcz (to realize oznacza rwnie pojcie,
uchwycenie istoty zagadnienia). Genius loci nie urzeczywistnia si jako ma
terialny przedmiot, nie jest korzyci pync z przedmiotu ani te nie przy
biera ksztatw jakiego specyficznego pojcia.
O agonijnoci czytamy w innym wierszu Konopnickiej, ktry nie jest
zwykym opisem, lecz analiz widzenia. Pytanie nie brzmi Jakie jest mo
rze? , lecz Jakie jest spojrzenie, ktre morze prawdziwie dostrzega? .
Chodzi wic o widzenie niezadowalajce si zwyczajowymi malarskimi
przymiotnikami; stawk jest widzenie sigajce poza widzialne. Przede
wszystkim zobaczy morze oznacza skonstruowa scen zmagania si si
bezkresu. Widzenie to nie stabilizuje si w przedmiotach, lecz nieustannie
pulsuje i zmienia si w dynamicznej grze czasownikw. W pierwszych dwch
strofach jest ich czternacie, przy czym znaczna ich cz usiuje przekro
czy gramatyczn kondycj czasownika, ktremu, co prawda, powierza si
czynno, ale ktry nieuchronnie czynno ow w duej mierze unierucha
mia, zamykajc w przewidywalnym biegu. W ten sposb rzeczownik nie zo
staje rozbity przez nadmiar niekontrolowanej energii czasownika, dziki
temu czasowniki maj do czego si odnosi, a w bezkresnym ruchu tworz
si archipelagi nieruchomych przedmiotw. Tutaj jednak mamy do czynienia
z czasownikami wystpujcymi z brzegu przypisanego im strumienia czyn
noci. wiat staje si rozfalowanym procesem tworzenia, ktry nie zastyga
w formach zwykych czasownikw; teraz czynnoci s jakby od wewntrz
dynamizowane, roztrzsane, dekonstruowane przez kolejne fale dziaania.
Czasownik jest trawiony gorczk dziania si, ktr to gorczk
usiujemy zwykle leczy, prz(e)(y)pisujc czasownikom precyzyj
ne czynnoci, do ktrych si maj odnosi.
Zamodrze to co wicej ni przybra odpowiedni barw. Za- wpro
wadza niepokj do czynnoci kolorowania wiata. Teraz wiat nie jest po pro
stu modry (taki wydawaby si na klasycznym, akademickim obrazie,
jednym z wielu, jakie sprzedaj si niele na wszystkich ulicach i w galeriach
miast rdziemnomorskich). wiat zamodrza , co oznacza przynajmniej
dwie doniose modyfikacje znaczenia: najpierw t, i za- zmienia nasze wi
dzenie powierzchni. Zamodrze wprawia w ruch to, co wydawao si nam
stabilne, dobrze okrelone, a przeto i dobrze nazwane kolorem. Nie obcuje
my ju z jedn powierzchni powierzon jednej barwie, lecz z obszarem, na
ktrym barwa owa amie si i rozpada, traci swoj zudn homogeniczno.
Ten, kto istotnie zobaczy zamodrzanie si morza, ten bdzie musia prze
prowadzi analiz barwy i zda sobie spraw z wysokiego stopnia umowno
ci jej nazwy. Zamodrze to straci prost jednolito, sta si gr odcieni
i tym samym odsoni uud ambicji jzyka. Po drugie, zamodrze usiuje
nazwa skomplikowany proces wymiany wiata i odcieni midzy powierzch
ni a gbi. Za- wprowadza nas w gb, nie zrywajc przecie wizw z po
wierzchni. Zamodrze to pogry si w tym, co modre, i dostrzec, jak
dalece owa modro jest efektem gry niewidzialnych si, a zatem uwiado
mi sobie, i modro nie jest wcale modra, lecz e jedynie chwilowo to,
co niewidzialne, na widzialnej powierzchni przybiera tak wanie barw.
To, co zamodrzao, a czemu towarzysz w pierwszej strofie jeszcze inne
czynnoci (wklsn, ziemi opasa, wnurzy ), zostao zabrane z inne
go miejsca lub raczej samo zdecydowao si z owego waciwego sobie miejsca
przenie si gdzie indziej. Otwierajca sonet Widzenie morza linia godna jest
uwanej lektury. Oto, co mwi Konopnicka: Szmat nieba si oderwa z kraju
widnokrga . Wiemy zatem, i to szmat nieba jest tym, co zamodrzao,
a to, co zostaje powiedziane dalej, rzuca szczeglne wiato na scen ywio
w Niebo i widnokrg to dwaj protagonici dramatu. Niebo i widnokrg wy
tyczaj pewn mechanik dyktujc przebieg zdarzenia, ktre mona stre
ci nastpujco: to, co znajduje si na peryferii, na obrzeach nieba, to, co
jest kresami nieba, buntuje si, odrywajc, swoim ciarem i swoj wag od
macierzy. Czasownik oderwa przenosi w sobie ow specyficzn grawitacj
nieba jakby nagle skamieniaego i przerodzonego w skaliste gry. Lecz to da
lece nie wszystko: jeli widnokrg oznacza horyzont, to, co dostrzegalne, wi
dzialne i widoczne dookoa nas, przeto oderwanie si ode kawau substan
cji rodzi myl, i raptownie uwolniona materia spada w obszar ukryty przed
naszym spojrzeniem; zwaszcza e w ostatnim wersie czytamy, i w gbo
kie mgy wnurzy obadwa jej koce ; we mgach gin te oczy poetki.
Dramat morza rozgrywa si na granicy widzialnego i niewidzialnego,
midzy tym, co znam, a tym, co wymyka si mojej wiedzy. Powiedzieliby
my, i widnokrg wykrela granic pewnoci mojego umysu i mojego spoj
rzenia. Jest tak, jak w wersji b 4 elegii Owidiusza: Dalej nic nie ma, tyl
ko mrz nieznony,/och, jake blisko std do kraca ziemi 14. Dostrzec co
naprawd, przebi si przez skorup utartych oczekiwa i instrumentalnie
pojtej percepcji, widzie poprzez jakby powiedzia Blake oczyszczo
ne wrota postrzegania, musi oznacza wic cho przez chwil dowiadcze
nie tego, i blisko jest nam do kraca ziemi, quam vicina est ultima terra
mihi. Podkrelmy nam , a waciwie mnie (mihi), bo nie chodzi tu prze
cie o doznanie o charakterze geograficznym, lecz egzystencjalnym. Widz,
mam widzenie (w caej wieloznacznoci tego pojcia) wtedy, gdy trac zie
mi jako znajom, blisk i ludzk, ziemi miasta i prowadzcej poprzez ni
mapy; w widzeniu ziemia zostaje pozbawiona soca pomieszkania, nie
jest ju habitabilis (Owidiusz nie bez przyczyny mwi o non habitabile fri-
gus). Widzie znaczy postawi si na kraju, na skalistym cyplu,
z ktrego nie mona postpi ju ani kroku.
4.
Oderwanie si jest take aktem politycznym; ogoszeniem secesji, nie
zalenoci wobec macierzy. Nie moemy nie dostrzec niepokojcej dwu
znacznoci frazy kraj widnokrga , w ktrej mowa jest nie tylko o kresie
i kracu, ale take o kraju i pastwie . Od nieba jako zhierarchizowa
14Owi d i us z : ale. Wybr. Prze. M. P u k i E. We s o o ws k a . Pozna 2002, s. 105.
nej struktury posuszestwa oderwali si zbuntowani anioowie pod wodz
Szatana, strceni potem w mgy niewidocznego obszaru potpienia, opisa
nego pieczoowicie przez Miltona. Morze, bez widzenia ktrego nie moe
my w istocie postawi z czystym sumieniem nogi na Staccanapoli, jest wic
lekcj wolnoci spojrzenia i wolnoci naszych poczyna. Nim przejdziemy
ulicami miasta, o ile nie chcemy w nim by zwykymi turystami
skazanymi na trywialne pamitki i banalno fotografii, musimy
odby owo przejcie ku wolnoci, inicjacj koczc si odstrze
leniem soca. Innymi sowy, musimy zobaczy morze. Bez tego
widzenia morza droga do genius loci Neapolu pozostaje zamknita.
5.
Sowacki obmylajc filozofi swojego umiejscowienia w Podry do
Ziemi witej nada morzu specjalne znaczenie. Nim zwrcimy si w jego
stron, powiedzmy, i miejsce byo dla poety zrozumiae dopiero wtedy, kie
dy przestao ogranicza si do swego topograficznego ksztatu. Zobaczy
miasto, to prze-czyta struktur jego ulic i murw; prze-czyta, czyli prze
bi si przez jej architektoniczn i urbanistyczn materialn widzialno ku
temu, co widzialno ow warunkuje. Sowacki nazwie t niewidzialn prze-
strze-macierz miasta dusz i wyranie nakreli jej odrbno wobec tego,
co nas pozornie pociga i pochania bez reszty w miecie: O Neapolu! gdzie
jest twoja dusza?/Bo dusz twoj nie jest ruch i ycie (1,19). Perspektywa
Neapolu rozpoczyna si od widoku z okna (zalecam nowy hotelik Vitto
ria (1,11); widok to zreszt musia by okazay, skoro polski przewodnik
po poudniowych Woszech wydany we Lwowie w roku 1907 podaje, e ho
tel o tej nazwie, pooony przy via Partenope, ma wspaniay widok na mo
rze 15), ale wkrtce rozsun si kulisy weduty, ukazujc widok losu jedno
stki oraz zwizan z nim perspektyw par excellence polityczn:
A jednak gdyby mniej pamici bolu,
Zachce i marze, a wicej rozsdku,
Toby mi dobrze byo w Neapolu,
Gdzie przed oknami na przwym przyldku
Widziaem szare wizienie stolicy,
A za Wezuwiusz gr po lewicy. (1,3)
15 L. S t e r n k 1a r: Artystyczno-informacyjny przewodnik po Woszech poudniowych i Sycy-
ii. Lww 1907, s. 87.
Neapol jest wic dla Sowackiego miejscem rozsdku sprzeciwiajcym
si tym, ktrzy doznaj pamici bolu, zachce i marze . Skdind wiemy,
e poeta uskara si na czczo , ktra nie pozwalaa mu na autentycz
ne dowiadczanie wiata. W licie do matki pisanym z Neapolu 20 czerwca
1836 roku Sowacki konstatuje w akcie autoanalizy zawenie swojej egzy
stencjalnej geografii i sabo hermeneutycznej dyspozycji: Przywykem nie
do kochania czego ale do lubienia czego na ziemi. Dlatego jestem nie
spokojny, dlatego w Neapolu nie chce mi si duej siedzie a w Sorrento
przywoaniem na pomoc mocnych myli bd si stara zapeni t czczo,
ktra mnie teraz nadto lekkim czyni i nosi po wierchu wszystkich zda
rze 16. Wobec romantycznego przekonania o potdze gbi i tego, co skry
wa si przed pospiesznym spojrzeniem, ycie na powierzchni i takie rozu
mienie musiay by przyczyn nadzwyczajnej udrki.
6.
Geografia nadmorskiej Kampanii (Neapol, Sorrento) naley wic do sfery
niezdrowej, depresyjnej lekkoci, ktra jest odpowiedzialna za niemono
zakotwiczenia si w percypowanym wiecie. Neapol sprzyja przemiesz
czaniu si po powierzchni (ruch i ycie, o ktrym tak krytycznie
pisa Sowacki), jest absolutnym triumfem dostpnej widzialnoci
przedmiotw. Jego powoaniem jest weduta: wyczerpuje si w per
spektywie widzialnego zagospodarowania przestrzeni. Tak opisu
je j matce Sowacki: Wystaw sobie brzeg zabudowany domami w kszta
cie wielkiej litery E, z przydaniem kaligraficznego ogonu pod spodem : na
szczycie tej litery stoi Wezuwiusz na pierwszym zbku latarnia morska
na niszym, drugim zaamaniu si litery, naprzeciw Wezuwiusza, nasz dom;
cay za ogon cigncy si dalej zabudowany wielkimi domami, zamieszka
ny przez najmodniejsze figury, nazywa si Chiaja. Wyjechawszy na morze,
wyksy brzegowe nikn i miasto wydaje si wielkim biaym pksiycem.
W caym miecie mao rzeczy do widzenia dosy jest pozna oglnie fi-
zjognomi tej stolicy. Domy jasne, paskie, owiecone socem, bez dachw
wielki ruch na ulicach, mnstwo powozw, mao zawijajcych do portu
okrtw. Zamek krlewski wielki nad morzem, mnstwo wojska adnie i r
nobarwnie ubranego, cigle w ruchu, z muzyk. Mniej ksiy ni w Rzymie,
ale wicej ni w innych miastach. Wszystko tak kolorowe jak baka z myda
wypuszczona przez morskiego jakiego trytona z daleka biae jak piana
16J. S o w a c k i: Dziea... T. 13. Opra. Z. K r z y a n o w s k a , s. 276.
morska, leca na brzegu, z ktrej ja chciabym, eby wysza jaka idealna
Wenus i przejrzaa si w tym wielkim zwierciadle bkitu 17.
Dwa sdy nabieraj dla nas szczeglnego znaczenia. Pierwszy stawia
tez, i Neapol jest miastem atwo czytelnym, bowiem pozbawionym boga
tego alfabetu znakw: W caym miecie mao rzeczy do widzenia . Mao
musimy odnie w tym przypadku nie do liczby ulic i budynkw, lecz do spo
sobu ich aranacji, ktry nie sprzyja temu, aby miasto mogo si sta przed
miotem lektury. Sowacki w istocie uskara si na nadmiernie nachaln wi
dzialno Neapolu, ktra sprawia, i przedmioty upodabniaj si do siebie,
zabiegajc o nasze spojrzenie. Drugi sd podkrela wedutowy charakter
miasta i okolicy: wystarczy pozna ogln fizjognomi tej stolicy . Z listu
poety wynika, i stolica Kampanii jest miastem, ktre naley pojmowa nie
w porzdku zdania, lecz jednej litery (), powierzchownego zamieszania
pozbawionego powagi (,jak baka z myda wypuszczona przez morskiego
jakiego trytona). Wtek powagi jest w naszych rozwaaniach o topografii
i sposobach widzenia miejsca istotny i przyjdzie nam do niego powrci.
7.
Niemal p wieku wczeniej Goethe, ktry odwiedzi Neapol pod koniec
lutego 1787 roku, zostawi w swych zapiskach interesujcy passus, z ktre
go moemy wywnioskowa, i to, co Sowacki nazywa rozsdkiem miasta,
polegao na bezkrytycznym przekonaniu jego mieszkacw o doskonaoci
rodzimej i rodzinnej topografii oraz na uznaniu powierzchniowego bie
gu wydarze (ycie i ruch Sowackiego) za waciwy i jedyny ywio egzy
stencji miasta. Z jednej strony neapolitaczycy wierz wic w to, i ich miej
sce pod socem jest rajem na ziemi i z lekcewac wyszoci odnosz si
do innych topografii, z drugiej strony ycie miejskie zdaje si wyczerpywa
w powierzchniowej wolnoci spiesznego ruchu oraz rwnie powierzchnio
wej wiedzy na temat wybitnych przedstawicieli sfer wyszych.
Odczytajmy stosowny fragment Goethego: Der Neapolitaner glaubt,
im Besitz des Paradieses zu sein, und hat von den nordlichen Landern ei-
nen sehr traurigen Begriff: Sempre neve, case de legno, gran ingoranza,
ma danari assai [...]. Neapel selbst kiindigt sich froh, frei und lebhaft an,
unzhlige Menschen rennen durcheinender, der Knig ist auf der Jagd, die
Knigin guter Hoffnung, und so kann s nicht besser gehn18. Wolno ne-
17Ibidem, s. 275.
18J.W Go e t he : Italienische Reise, w: http://www.textlog.de6757.html
7 Genius loci.
apolitaska to oswobodzenie si spod wadzy pienidza (ironiczne ma da
nari assai skierowane pod adresem spoeczestw Pnocy), ale przymiot
nik lebhaft, opisujcy miasto, pod rk Goethego nabiera charakteru nie
tylko ywoci , ile powierzchniowego popiechu charakteryzujcego y
cie bez-troski, a zatem bez powanego zaangaowania. Zwawo Neapo
lu, tak oddziaujca na turystw, stwarza zapory na drodze ku jego yciu
i nie pozwala nam dojrze , czy te doj do widzenia miasta. Zobaczy
my za chwil, i szykujcy si do podry do Ziemi witej Sowacki poczy
ni podobne spostrzeenie. W kategoriach filozofii percepcji przygod nasze
go oka w Neapolu da si zatem opisa nastpujco:
w pospiesznym ruchu wypeniajcym miasto wzrok nie moe utrwali po
szczeglnych form (unzahlige Menschen rennen durcheinender), std
nie jestemy w stanie dokona syntetycznego ogldu przedmiotw sta
nowicych przestrze metropolitaln, zatem
zamykamy sobie drog prowadzc do zobaczenia tego, co stanowi nie
widzialne, acz wyczuwalne zaplecze widzialnych przedmiotw, a co Hei
degger nazywa ziemi (1 marca 1787 roku Goethe zapisze, i w Nea
polu dowiadcza czystoci nieba i niepewnoci podoa, Unterm reinsten
Himmel der unsicherste Boden), i wreszcie
nastpuje odcicie od gbokiej prywatnoci spojrzenia, ktre cakowi
cie wyczerpuje si w warstwie spoecznych obserwacji, w teatrze hierar
chicznie ustawionych rl. Tego, co widz, nie mog uczyni moim , bo
wiem przedmiot spojrzenia ugrzz na dobre w sieci spoecznych funkcji
i konwenansw (patrz uwagi Goethego o krlu i krlowej Neapolu). Je
stem o tyle, o ile znajduj dla siebie miejsce w porzdku rang i warstw
regulujcym ycie w danym spoeczestwie.
Koczce fragment und so kanns nicht besser gehn oznajmia obowi
zujc w Neapolu zasad i jednoczenie jest ironicznym do niej komentarzem.
8.
Samo morze natomiast pozostanie domen powagi. Po pierwsze dlatego,
e umoliwia poznanie fizjognomii miasta, przejrzenia z odlegoci jego
kolorowej gry pozorw. Po drugie dlatego, i morze jest niewidzialnym, pod
skrnym, nie czczym , oczekiwaniem na pokonanie reimu powierzchow
noci. Z okna hotelu Sowackiego wida Wezuwiusz i wizienie stolicy (to
drugie okrelenie wprowadza ju niewidzialny wiat polityki, ktrego neapo-
litaczycy, rj mrwek i rzd karet pyncy Chiaj i po Margelinie (1,21)
wol nie dostrzega w swej filozofii rozsdku); wida take morze wycze-
kujce, lecz jednoczenie domagajce si rozsadzenia powierzchni. Morze
mwi prawd, ktr miasto usiuje pogrzeba w swym urbanistycz
nym i politycznym porzdku; odsonicie prawdy przestrzeni spod
skrywajcej j warstwy rozsdku jest powoaniem morza.
Bkitne morze pomidzy wizieniem
A midzy gr popiow i awy
Czekao ciche, a gra pomieniem,
A konstytucj buchnie wulkan prawy.
Tak byo niegdy, nim si na Francuzw
Krl i Fra Diabe ruszyli z Abruzw (1,4).
Morze u Sowackiego czeka na ruch ziemi, ruch o gwatownym charak
terze majcy przewrci ustalony porzdek rzeczy. Przewrcenie owo ma
sens dosowny, gdy mowa o Wezuwiuszu nieustannie zagraajcym mia
stu, ale przede wszystkim metaforyczny, w ktrym termin ten staje si bli
ski przewrotowi . Przestrze ma nie tylko buchn law i pomieniem ,
ale take konstytucj, w czym Sowacki nawizuje do burzliwej historii
neapolitaskiego krlestwa, ktre na przeomie XVIII i XIX wieku dowiad
czao na przemian poryww republikanizmu i restytucji wadzy monarszej.
Morze jest wic potrzebne po to, aby swoim czekaniem pomidzy wizie
niem/A midzy gr popiow i lawy przyczyni si do odsonicia prawdzi
wego oblicza ziemi. Bkitny przestwr morza spenia zatem u Sowackiego
t sam rol, ktr przypisa ziemi Martin Heidegger, to znaczy Jest do
niczego nie przymuszon niestrudzon wytrwaoci, [w ktrej] [...] czo
wiek gruntuje swoje zamieszkanie w wiecie 19. Morze nie pozwala zie
mi bezpowrotnie skry si, jest nadziej na rozbudzenie si czo
wieka wiadomie ksztatujcego swoj histori.
To zadanie okazuje si nie do wykonania, jeli czowiek nie zachowa re
lacji z tym, co a- lub przed-historyczne, co histori poprzedza, i w czym jest
ona osadzona. Jeli historia jest zawsze ludzka, morze i jego czekanie,
ktre pozornie nieruchome dry od podskrnej, niewidzialnej dynami
ki, przypominaj nam o przestrzeni nie-ludzkiej. Morze jest wic ostrzee
niem przed ostateczn antropologizacj wiata, ktra wbrew zamierzeniom
i ambicjom niszczy to, co ludzkie. Jest wic tak, jak mwi M. Merleau-Pon-
ty: Nigdy nie yj cakowicie w przestrzeniach antropologicznych, przez
swoje korzenie zawsze jestem zwizany z przestrzeni przyrodnicz i nie
ludzk. Kiedy przecinam plac Concorde i mam wraenie, e cay jestem po
chonity przez Pary, mog zatrzyma wzrok na jakim kamieniu w murze
19 M. H e i d e g g e r: rdo dziea sztuki. Prze. J. M i z e r a. W: I d e m: Drogi lasu. Warsza
wa 1997, s. 30.
Tuileries, a wwczas plac Concorde znika i istnieje ju tylko ten kamie bez
historii; mog jeszcze zatraci wzrok w tej ziarnistej i tawej powierzch
ni, a wtedy nie bdzie ju nawet kamienia, pozostanie tylko gra wiata na
nieokrelonej materii20.
Lektura wydanego w 1940 roku zbioru woskich refleksji niemieckie
go pisarza Otto Gmelina przekonuje, i antropologizacja historii prowadzi
ciekami niebezpiecznie bliskimi ideologicznego zafascynowania. Dla Gme
lina Neapol to gwnie zapisany w topografii i architekturze miasta los Kon-
radyna Hochenstaufa wezwanego do objcia rzdw w Krlestwie Obojga
Sycylii i straconego jesieni 1268 roku na Piazza del Mercato po przegra
nej pod Tagliacozzo bitwie z wojskami Karola Andegaweskiego. Dla nas
Niemcw to miejsce szczeglnej pamici , pisze Gmelin, tutaj znajduje si
miejsce dla nas wite (ein heiliger Platz), tutaj bowiem spada moda go
wa ostatniego krla z rodu Hochenstaufw, co byo wydarzeniem, po kt
rym Niemcy zamary21(Deutschland lebte nicht mehr). Zwiedzajc Ra
wenn, Gmelin medytuje nad rol modych, silnych i nader uzdolnionych
narodw germaskich stojcych u drzwi wiata grecko-rzymskiego, a po
udnie Woch i Sycylia stanowi dla niego cige przypomnienie o roli, jak
Germanie odegrali w ich dziejach. Topozoficzna medytacja nad genius
loci ze szczegln trosk musi way proporcje midzy histori
jako domen czowieka a tym, co nie-ludzkie.
9.
Neapol jest dla Sowackiego wizieniem objtym nawiasem Wezuwiu
sza i morza. Powierzchniowo miasta, na ktr wraz z Goethem uskar
a si polski poeta, oznacza kryzys mylenia, a co za tym idzie, kryzys wol
noci. W znamiennym fragmencie 36. strofy Sowacki, zapraszajc nas do
spaceru nadmorsk promenad, jeszcze raz wskae na wedutowy charakter
miasta (Lecz chodmy w miasto! Ju ksiyc wysoko, /A golf ubrany latar
ni przepask), czego konsekwencj jest cakowita skryto ontologicznego
zaplecza , ktre spoczywa w niedostpnym nam ukryciu.
Stolico! gdzie nikt nie myli gboko,
Gdzie zabroniono nawet myle pasko,
20M. Me r l e a u - P o n t y : Fenomenologia percepcji. Prze. M. K o w a l s k a iJ. Mi g a s i -
s k i. Warszawa 2001, s. 318.
21 O. Gme l i n: Italienfahrten. ErlebtesIGeschenesIGedachtes. Jena 1940, s. 28, 138, 78.
Niech twj rzd stworzy jakie sowo wite
Na niemylenie jak na far-niente!
Polityka konstruuje swe procedury w zgodzie z topograficznym charak
terem swego pola dziaania. Neapol jawi si jako miejsce specyficznej myli,
ani gbokiej, ani paskiej, myli, na ktr nie mamy nawet nazwy. Roz
poczynajc dalsz lektur od koczcego strof 36. {dolce) far-niente, spo
strzeemy rycho, e mylenie, o ktrym mowa, jest myleniem niezwiza-
nym z prac, myleniem niepolegajcym na przeciwstawianiu si wiatu,
myleniem niepolemicznym, a wic niegreckim. Dowiadujemy si z nastp
nej stanzy, e pragnieniem lazarona jest pozostawa w socu, a stan
za 38. zawiera zwart wykadni dylematu neapolitaskiego: tak jak Goe
the z ironicznym zdziwieniem spostrzega, i neapolitaczykom ich okolica
jawi si jako raj, tak Sowacki przenoszc refleksj na bardziej przyziem
n paszczyzn powie, i absolutna przylego czowieka i wiata, dosko
naa niemal odpowiednio obywatela i miejsca, dopasowywanie si czowie
ka do przestrzeni obejmujcej go niczym bezpieczny futera czy pokrowiec,
jest tym, co paraliuje zdolno do gbokiego mylenia. Czytamy:
Wolno... Ju dla niej uszyto symar
Z gazet Giovine Italia... Lazaron
Bdzie y, pki ma frutti di mare,
Niebo bkitne i ty makaron,
I koszyk, w ktrym ley jak ostryga.
Pytasz si, co w dzie porabia? Dociga...
Dociganie... otwiera przestrze mylenia w przestrzeni Neapolu.
Myl powstajca w sytuacji doskonaej odpowiednioci midzy czowiekiem
i wiatem (czowiek spoczywa w swym wiecie jak ostryga w koszyku), re
fleksja, ktra ksztatuje si w sferze nieuznajcej rnicy i siy polemos, jest
fantazjowaniem, ciganiem si marze i miray. Przeciwiestwem tego
rodzaju kogitacji jest myl wynurzajca si z niezgody, sporu, myl bdca
nie tyle odciskiem, imprintem bezporednio nas otaczajcego, skoczonego,
domowego wiata, ile ze wiata usiujca si wydosta, odtrci domowo
i otworzy przestrzenie tego, co unheimlich. Jestemy teraz ju o krok od
greckiego charakteru mylenia, o ktrym pisa Hlderlin: [...] zawsze au
tentyczny dialog i chr, ktry si temu opiera [...]. Wszystko jest dyskur
sem przeciwko dyskursowi, kady dyskurs odcina si od innego22. Takie
mylenie nie znajduje swego domostwa pod Wezuwiuszem i pod tym wzgl
22 Cyt. w: V Vi t i e 11o : Pustynia, ethos, opuszczenie. W: J. D e r r i d a, G. Va 11 i m o i n. :
Religia. Prze. M. Ko wa l s k a , E. u k a s z y k , R Mr wc z y s k i , R. Re s z ke , J. W o j
c i e s z ak. Warszawa 1999, s. 184.
dem Neapol XIX wieku dopuszcza si zdrady wobec swoich greckich poczt
kw. Koczc Pie I, Sowacki dokonuje znakomitego aktu epistemologicz-
nej i psychologicznej analizy:
46
Jednak jeeli Ten, co jest na niebie,
Sysza o socach mwione zachodach
Modlitwy moje, wszystkie nie za siebie,
A tak rozlane na wiat... jak na wodach
Mrz lazurowych rozlewa si cay
Krg toncego soca skrawo biay...
47
Jeli Bg wiedzia, jak mi byo trudno
Do tego ycia, co mi da, przywykn
I nie przeklina... i drog bezludn
I po tym wiecie szalonym, i nikn,
Co dnia myl jedn rozpaczy zaczyna,
Myl t modli si... i nie przeklina,
48
Jeli i Boga nie zwioda udana
Spokojno moja ta Chrystusa szata
Krwi poplamiona i drugi raz wdziana
Na dusz pen bolu... i ze wiata
Uciekajc na chmurach jesiennych
We dnie tak smutne jak noce bezsennych
49
To mojej duszy, dobytej z popiow,
Da wiele ciszy; i na jak blad
Gwiazd, do smutnych krainy aniow
Przeniesie senn. Trupi prdko jad
Mwi poeta ballad w Lenorze,
Wic na niemieckim chciabym si upiorze
50
I ruszy w podr, bo si pie przewlecze
Niejedn jeszcze przerwan ide.
Jutro kurierem wyjedam do Lecce,
Jutro wic zaczn piewa Odysse
Albo wypraw o Jazona runach
Na nowej lutni i na zotych strunach.
Ograniczenia eseju nie pozwalaj na starann analiz dugiego fragmen
tu. Przytaczamy go, gdy mwi on wiele o sposobie postrzegania przestrze
ni, o doznawaniu genius loci dramatycznie rnego od waciwego turycie
przesuwania wzrokiem po przedmiotach zasiedlajcych dane miejsce; ge
ni us l oci warunkowany jest gstoci relacji, jakie wi mnie
z miejscem, przy czym relacje te usuwaj daleko w cie to, co od
sania przed nami widzenie perspektywiczne. Perspektywa jest tym,
co stoi na drodze do dowiadczenia ducha miejsca. Satysfakcjonuje ona na
sze pragnienie tego, aby dana przestrze staa si idolem , to znaczy, aby
spenione zostay nasze oczekiwania wobec miejsca, w zalenoci od tego,
czy chcemy, aby byo ono pikne, malownicze , czy wzniose . Dopie
ro rozsunicie, zmcenie, zachwianie si perspektywy (nie moemy bowiem
cakowicie wymaza tego sposobu widzenia) jest odpowiedzialne za roz-
dwik midzy miejscem a naszymi yczeniami i oczekiwaniami. Teraz topos
zaskakuje nas i zadziwia, okazujc si nie tylko czym innym ni oczekiwa
limy, lecz czym odmiennym od tego, co ukazuje si naszym oczom. Nie
widzialne zaplecze weduty zmc czyste wspaniaoci pejzau. Teraz
miejsce jest ju ikon , bowiem ikona w sposb zdecydowany wykracza
poza granice naszych oczekiwa, sprawia, i nasze pragnienia przeraone
przypadaj do ziemi, niszczy wszelkie antycypacje [.,.]23.
10.
Przede wszystkim geni us l oci jest refleksj nad moim myleniem
w wiecie. Co ciekawe, Sowacki wykazuje w swojej analizie, i genius loci
odsania si na dwch paszczyznach: najpierw jest to duch danego miejsca
(w tym przypadku Neapolu i jego zatoki) z jego szczeglnymi atrybutami
przestrzennymi (Chiaja, Mergellina); potem jednak nastpuje faza odnajdy
wania swojego miejsca w wiecie. Akcentujemy w wiecie , gdy charak
terystyczn cech gbokiego i powanego dowiadczenia jakiej konkret
nej przestrzeni jest to, i nieuchronnie nastpi musi chwila, w ktrej jej
wedutowo, nie tracc nic ze swej rzeczywistoci, przesunie si na dalszy
plan, w kulisy mojego spojrzenia tak, aby zrobi miejsce wiatu . Genius
loci musi nieuchronnie okaza sigenius mundi-, jeli nie dochodzi do tego,
najlepszy to dowd, i nasze widzenie nie jest widzeniem (przypomnij
my znaczenie tego rzeczownika, ktre odkrylimy w wierszu Konopnickiej)
miejsca, lecz jedynie zdawkowym spojrzeniem turysty. Duch miejsca jest za
23J.L. Ma r i o n : The Crossing of the Visible..., s. 33.
wsze przeniknity duchem wiata, problem polega na tym, aby zwizek ten
umie odsoni i zobaczy .
W tej sytuacji swoistego mise en abime, w ktrej geniusz wiata ukazu
je si w topografii danego miejsca, przekraczajc j, a przecie nie niszczc,
przeciwnie obdarzajc nowym znaczeniem, mylenie okazuje si mod
litw (Myl t modli si). Oznacza to, po pierwsze, e tak jak miejsce
wiatowieje , tak czowiek jeli mona pozwoli sobie na neologizm
blinieje , staje si przede wszystkim miejscem, z ktrego wida innych.
Owo wyciemnienie ja , przesunicie go w pole martwego widzenia otwie
ra mylenie bdce modlitw. Jak pisze poeta, Modlitwy moje, wszystkie
nie za siebie/A tak rozlane na wiat... . Po zakoczonej wyprawie na szczyt
Wezuwiusza poeta powie, i miast domku pustelnika stojcego na zboczu
gry bardziej przysuyby si ludziom klasztor dla ludzi smutnych jak ja.
Niechby drugi wulkan modlitw lecia pod bkitne niebo24.
Modlitwa i mylenie pojmowane jak modlitwa rozrywaj po
wierzchni jzyka i operacyjnego porzdkowania rzeczywistoci,
tak jak wulkaniczny krater jest dowodem dramatycznego prze
rwania litej struktury skorupy ziemskiej. Roztrzaskanemu szczyto
wi Wezuwiusza, o ktrym wspomina Sowacki wczeniej w tym samym li
cie, odpowiada roztrzaskanie zarwno czysto ludzkiej struktury naszego
bycia, jak i dobrze znanych formu jzyka. Modlitwa jest wyrwaniem tego,
co nieludzkie (czy moglibymy zatem powiedzie boskie?), spod skoru
py tego, co spenia si wycznie w czowieczych kategoriach. Jak pisze Ril
ke: Po przejciu grotworu pozostaa/gra bez domostw, bez imienia ska
a [...];/ty, ujcie wszystkich gr i minarecie/(z ktrego dotd nigdy nikt
nie woa)25. Bezimienna skaa stanie si, jak zobaczymy niebawem, ska
ulow, pozbawion nazwy, lecz opatrzon jedynie kolorem. Geni us
l oci Neapolu jest nie do pomylenia bez tej osobliwej, wulkanicz
nej religijnoci dalece przerastajcej ludow pobono procesji,
o ktrej tak pisze przewodnik Sternklara: Procesye w uroczyste wita,
jako to: Boe Ciao, Wszystkich witych i w dni patrona Neapolu, w. Ja
nuarego, w maju i we wrzeniu odbywaj si tu z wiksz wystaw i okaza
oci, ni gdzie indziej26.
Po drugie, mylenie to przeciwstawia si refleksji powstajcej z odpo-
wiednioci czowieka i miejsca. Modlitwa myli powstaje z rnicy midzy
czowiekiem a wiatem, lecz drog do odsonicia owej rnicy otwiera do
znanie nieodpowiednioci czowieka i miejsca. Niezgoda Sowackiego na
24J. S o wa c k i : Dziea. T. 13..., s. 278.
25R.M. R i 1k e: Ksiga ubstwa i mierci. W: I d e m: Sonety do Orfeusza i inne wiersze. Prze.
A. P o mo r s k i . Krakw 2001, s. 32.
26L. S t e r n k 1a r: Artystyczno-informacyjny przewodnik..., s. 122.
Neapol, nieustanne uczucie obcoci wynikaj z tego, i dochodzc do nie
widzialnego zaplecza miasta i jego mieszkacw i dostrzegajc tam pene
dopasowanie czowieka i przestrzeni, ich zespojenie i zespolenie w poczu
ciu tego, co domowe (lazaron mieszka w Neapolu jak ostryga mieszka
w koszyku), poeta dociera do zasadniczej relacji midzy sob a wiatem,
midzy byciem jednostki a byciem jako procesem powszechnego stawania
si. W potocznym sdzie nie lubi tego miejsca moe kry si pierwsza in
tuicja niedopasowania czowieka i wiata. Sowacki podziwia Neapol, a jed
noczenie to wanie dotarcie do genius loci tego miasta pozwala mu dozna
nieautentycznoci wasnego bycia, ktre to doznanie opatruje sankcj naj
wysz: Jeli Bg wiedzia, jak mi byo trudno /Do tego ycia, co mi da,
przywykn/I nie przeklina... . W licie do matki pisanym 20 czerwca 1836
roku ujmie to nastpujco: Zachwycony jestem Neapolem, a jednak za dwa
dni myl wyjecha na cichsze mieszkanie do Sorrento27.
11.
Ruch prowadzcy nas od genius loci do genius mundi w ostatecznym
rozrachunku wiedzie nas w stron bieguna spokoju, ktry najpierw okazu
je si jedynie pozorem (udana spokojno moja), a faktycznie polega na
wiadomoci i doznaniu cierpienia (ta szata Chrystusa/krwi poplamiona
i drugi raz wdziana? Na dusz pen bolu) wyobcowujcego nas ze wiata
(spokojno ze wiata uciekajc), lecz sekwencja ta przywraca nam w ci
szy zarwno siebie (Sowacki mwi o mojej duszy, dobytej z popiow , co
zwrci nasz wzrok w stron Wezuwiusza, na ktrego szczyt jeszcze przyjdzie
nam si wspi), jak i spojrzenie na wiat. To ostatnie jest teraz inne od wyj
ciowego widzenia: pozostaje zgodne z prawami perspektywy, a jednocze
nie z racji dystansu, odlegoci, rnicy pomidzy mn a wiatem, perspek
tywa ta jest odmienna od tej, ktrej dowiadczamy w codziennym widzeniu.
Dusza obdarzona cisz (To mojej duszy [...] da wiele ciszy) zostaje prze-
miejscowiona, umieszczona w miejscu radykalnie innym, kracowo rnym
od znanego miejsca domowego; wedle analizy poety dusza jest teraz prze
niesiona na jak blad gwiazd, do smutnych krainy aniow .
Jak wida, nie moemy mwi o dowiadczeniu geni us l oci bez
dowiadczenia rozdwiku midzy czowiekiem a wiatem. Dlatego
studiowanie Neapolu byo dla Sowackiego tak istotne. Odnajdywa w tym
miecie czowieka zespolonego z przestrzeni, dla ktrego (jak pisa Goethe)
jego miejsce byo rajem na ziemi, co wystarczao poecie, aby odczu was
n niezgod na tak wizj rzeczywistoci. Jeli przyj za Merleau-Pontym,
e obrazy, ktre postrzegam lub tworz, obejmuj sens niebdcy sensem
pojciowym, lecz pewnym ukierunkowaniem naszej egzystencji28, przeto
powane doznanie miejsca musi nada nam i naszemu yciu pewien kieru
nek, co z kolei oznacza nadanie nam biegu, wprawienie w ruch, ktry bdzie
nas od miejsca owego oddala. Genius loci jest duchem, ktry swoimi poja
wieniami uwodzi nas po to, aby w istocie uwie nas dalej, odwie od loci
wanie, stwarzajc nieustanny dystans zaprzeczajcy i burzcy wszelk do-
mowo. Nic dziwnego, e Neapol zostaje zamieniony na blad gwiazd,
smutnych krain aniow . W tym sensie rzeczywicie zobaczy Neapol,
to umrze , umrze dla Neapolu, stan w takiej astronomicznej odlegoci
od swojego ycia, aby mc oceni jego niezespawalno z adnym miejscem.
Kraina smutnych aniow jest krain mierci. Geni us l oci jest strani
kiem miejsca, w ktrym pogrzebaem wszelk pewno siebie i swo
jego bycia. Nie jest (jak dla lazaronw ) koszykiem , lecz katakumb,
cinerarium, miejscem prochw i popiow wszelkiej domowoci, wszelkiego
u siebie , urn, z ktrej dopiero wydobdzie si moja dusza wskrzeszona
dowiadczeniem ycia, ktrego dzie rozpoczyna si myl rozpaczy .
12.
Nie jest wic przypadkiem, e to wanie z odlegego od miasta miej
sca pogrzebowego Sowacki spoglda na Neapol. Poszukujc geni us l oci
(O Neapolu! gdzie jest twa dusza?), naley najpierw odnale w sobie
si zdystansowania si do tego, co tak porywa nas i wciga przy
pierwszym kontakcie z miejscem, i co stanowi przedmiot entuzja
stycznych opisw wszelkich bedekerw. w dystans pozwoli nam usta
li, i dusz miasta nie jest ruch i ycie, a przecie nie moe ni by co,
co jest wszelkiego ycia i ruchu pozbawione. Mwic o genius loci, poszu
kujemy wic swoistego ksztatu ycia, a czynimy to, opuszczajc ycie, to
znaczy, spogldajc na miejsce, jednoczenie jakby jeszcze do niego nale
c i ju nie nalec. Aby poj ducha miejsca, naley pozwoli, aby odda
o ono ducha , aby nie zwodzio nas pozorami ycia.
Std wyprawa do grobu stanie si udziaem Sowackiego; to stamtd b
dzie patrzy na Neapol. Zdanie Patrz na ciebie z grobu Wergiliusza po
zwala nam ustali dwa istotne fakty: topograficzny i antropologiczny. Wspi
namy si na zbocze zamykajce miasto od strony zachodniej i wdrujc
stromo schodami wrd winnic, znajdujemy si w starorzymskim kolumba-
rium, przy tzw. grobie Wergiliusza. wietny przewodnik Leona Sternklara
informuje nas, i kolumbarium to wznosi si na czworoktnej podstawie
i kryte jest kulistym sklepieniem, wewntrz ma 11 nisz na urny, powyej
trzy czworoktne otwory [...]. Ze grb ten znajdowa si przy drodze do
Pozzuoli niedaleko II. kamienia milowego jest rzecz pewn, a staroytna
tradycja uwicia wanie to kolumbarium jako grobowiec wielkiego poe
ty. Gdy Petrarka w roku 1326 wraz z krlem Robertem zwiedza to miejsce
i (jak gosi podanie) zasadzi tu drzewo wawrzynowe, by grb ten jeszcze
dobrze zachowany i mia napis: Mantua me genuit, Calabri rapuere, tenet
nuncIParthenope; cecini pascua, rura, duces. Dzisiejszy napis pochodzi od
kardynaa Bembo, ktry go kaza tu umieci w roku 1554 i opiewa: Qui ci-
neres? Tumuli haec vestigia: conditur olimillle hic qui cecinitpascua, rura,
duces"29. Pochodzcy z 1805 roku gwasz Luigiego Salvatore Gentilego An
tico sepolcro dobrze oddaje sowny opis Sternklara.
Dystans, z ktrego Sowacki spoglda na Neapol, i ktry jest nieodzow
nym warunkiem poznania genius loci miasta, jest wic trojaki: (1) najpierw
jest to odlego horyzontalna (Posilipo dzieli od miasta kilka kilometrw);
(2) dystans jest rwnie wertykalny (Grb wieszcza wysoki...); (3) cisza
kolumbarium odcina si ostro od tego, co znajduje si w dole, gdzie rj mr
wek lezie i rzd karet pynie, [gdzie] Wszystko si rusza ; (4) odlego jest
wreszcie wynikiem spojrzenia z miejsca nalenego poecie, dodajmy, nie tyl
ko jednemu poecie, ale dugiej tradycji poetyckiego mylenia od Wergiliu
sza po Sowackiego (przypomnijmy, i w ssiedniej Fuorigrocie, w kociele
St.Vitale znajduje si grb Giacoma Leopardiego). Ostatecznym rezul
tatem spojrzenia z kolumbarium, widzenia powstajcego z roz-
dwiku midzy czowiekiem a wiatem, jest odnowienie siy wa
dzy sdzenia.
13.
wiadomie nawizujemy do Kantowskiego Urteilskraft, poniewa nie
bawem sam Sowacki odwoa si do mistrza z Krlewca, przyznajc, i
cho lubi jego filozofi, jednoczenie gniewa si na ni, e ludzi nie
uczy,/gdzie i po mierci (1,23). Ot widzenie, o ktrym mwimy, a ktre
niezbdne jest do rozpoznania ducha miejsca, odnawia w nas wadz sdze-
nia dotychczas zakryt przez operacyjne mylenie o charakterze, nawi
my znw do Kanta, okrelajcym . Mylenie to odczytujce wiat w kate
goriach ustalonych regulacji i prawide spenia si szczeglnie wyrazicie
w strukturze spoecznej, ktr traktujemy jako cakowicie przejrzysty ukad
hierarchiczny pozbawiony cakowicie metafizycznego zaplecza. Genius loci
nie moe ujawni si tam, gdzie nasz obraz rzeczywistoci wyczerpuje si
bez reszty w systemie warstw i rang spoecznych oraz zwizanego z nim
cile ukadu wadzy i jej administracyjno-prawnych wykadnikw. Docie
ka ducha miejsca oznacza tworzy szczeglny wze zasupany z nici poli
tyki i metafizyki. W znakomitym skrcie tak ujmuje Sowacki sekret spoj
rzenia prowadzcego nas ku poznaniu genius loci:
22
A cho przejeda w przewietnej osobie
Krolewic may, cho mu si rj kania,
Jam si nie skoni, bom siedzia na grobie.
Masztelarz jecha i kijem rozgarnia
Mrwki idce w przeznaczenia drog
Z krolewicami... Gdzie? zgadn nie mog.
14.
Teraz przyjdzie nam z pomoc Nietzsche, dla ktrego morze byo ob
szarem nieskoczonoci i ktry oferuje inn lektur woskiego poudnio
wego miasta. Ze 124. aforyzmu Wiedzy radosnej (w nastpnym fragmen
cie szalony m ogosi mier Boga) dowiadujemy si, i opucilimy
ld i wsiedlimy na statek. Zniszczylimy za sob most co wicej, znisz
czylimy za sob ld!30. Pozostaje wic ju tylko morze, lecz gwna lekcja
Nietzschego zdaje si kierowa nas w inn stron, tam, gdzie czeka ostrze
enie przed zudnym, pozornym widzeniem oraz pouczenie o konieczno
ci przeycia grozy, owego doznania ultima terra jako niezbdnego warun
ku widzenia. T drug obserwacj znajdujemy te u Konopnickiej: czytamy
przecie, e z jednej strony szmat nieba zadrga, zalni, zamarszczy,
gdzie nie jestemy odlegli od doznania agodnoci i spokoju, ale jednocze
nie w fragment nieba wnurzy si w obydwa koce ziemi, zakoycha
si z szumem i odstrzeli soce, gdzie o spokoju i rwnowadze nie moe
ju by mowy. Co wicej, dowiadujemy si te, i otwar si w niezmierno
30 F. N i e t z s c h e: Wiedza radosna. Prze. L. St af f . Warszawa 1910, s. 167.
ogromn i sin, a wic na kocu widzenia morza odnajdujemy jedynie
przepa, otcha pokonujc zarwno umys, jak i oczy.
Wznioso morza (o ktrej pisa ju Kant w swojej analityce wznioso
ci) musi nieuchronnie zburzy porzdek naszego codziennego, instrumen
talnego spojrzenia i takiego mylenia. Nietzsche przestrzega przed zwod
niczym spokojem oceanu, czyli w istocie przed naszym nieautentycznym
widzeniem, ktre pragnie zablini ran morza za pomoc metafory m
wicej o tym, i ocean spoczywa jak jedwab i zoto i marzenie o dobroci .
Konieczne jest przebicie si przez iluzj owego wie Seide und Gold und
Trumerei der Gute ; dokonawszy tego, bdziemy wiedzie, i prawdziwa
groza morza nie polega na jego wzburzeniu (Konopnicka w sonecie Adwo-
kacya rwnie wyjania, e moc oceanu nie ley w tym, i si z takim hu
kiem wichrw wyrzuca[sz] w przestworze ), lecz na odsoniciu tego, co
niewidzialne, wejciu w horyzont nieskoczonoci, im Horizont des Unend-
lichen. W tym sensie morze istotnie jest potworne i Neapol miasto
nie tylko nadmorskie, ale i wybiegajce w morze (promy spieszce w stro
n Capri, Ischii czy Procidy, ale przede wszystkim Castello dellOvo, o kt
rym pisa Sowacki: Zamek podobny do sterczcej skay /Gmach, co si
trzyma przez krlewsk wol/W morzu, jak jaje Kolumba na stole ; wspo
mniany ju Otto Gmelin powie, i zamek W blasku poudniowego soca
nie ma w sobie nic mrocznego, a gazy i stare mury wznosz si nad poy
skujc fal ciko niczym zacinita pi31) pozostaje w relacji z ow
nieskoczonoci.
Czytajc inny fragment Wiedzy radosnej, powiedzielibymy, i Neapol to
wynik zanurzania si czowieka we wsplnej tajemnicy z morzem. W 240.
aforyzmie Nietzsche mwi o tym, i nie chce mie wasnego domu, lecz gdy
by go mia, zbudowaby go jak Rzymianin (gleich manchem Romer)
a w morze (bis eins Meer hineinbauen), po to, aby mie z tym pik
nym potworem niejedn tajemnic wspln . Neapol to miejsce, w ktrym
czowiek i morze dziel si wspln tajemnic, i gdybymy zapytali o istot
owej tajemnicy, trzeba by zapewne odwoa si do drugiego i trzeciego zna
czenia owego Heimlichkeiten , o ktrym pisze Nietzsche. Wspln tajemni
c jest odkrycie, e czowiek mieszka wraz ze wiatem, wiatem wyraonym
przez potworn moc ywiou, wiatem jako ein schner Ungeheuer ,
w ciszy skrytoci. Skryto ta nie polega na ukrywaniu czegokolwiek, nie
jest poszukiwaniem tajemnego schronienia dla spisku lub zdrady stanu; jest
miejscem, w ktrym powstaje nasz dom, ktry o ile jest prawdziw prze
strzeni domow, a nie jedynie domow fasad ycia politycznego miasta,
pozostaje zawsze skryty. Dlatego Neapol stawia przed nami trudne wyzwa
nie. Przyjedaj tu ludzie po to, aby wanie zobaczy jego spektakularne
pikno. Zobaczy Neapol i umrze , vede Napoli e poi muori! to miasto
jest przecie witem tego, co wyzywajco otwarte i widoczne, wrcz narzu
cajce si oczom i uszom swoim charakterem i swoim haasem. A z drugiej
strony jest tym dlatego tylko, e powstao wskutek odkrycia skrytoci jako
wsplnej przestrzeni czowieka i wiata. Na tej skrytoci wznosi si uderza
jca widowiskowo tego miejsca wypitrzajcego si z morza lub ku niemu
zbiegajcego. Neapol to grecki teatr, w ktrym na scenie skrytoci
rozgrywa si dramat tego, co widzialne.
15.
Neapol jest wic grecki nie tylko z racji swego pochodzenia (osadnicy
greccy) i nazwy (Neapolis), lecz przede wszystkim z powodu swej, jak okre
liby to Nietzsche, greckiej pogody . Gdy spogldamy z Vomero w stron
morza, musimy pamita o tym, co skryte, i o tym, co widzialne, co otwar
te i co na zawsze niedostpne. W tym napiciu trwa grecki charakter tego
miasta. Zycie spoeczne Grekw byo silnie naznaczone podstawow rni
c pomidzy otwartoci i zamknitoci, poniewa istniay dwie przestrze
nie yciowe: po jednej stronie plis, wsplnota obywateli miasta, a po dru
giej stronie oikos, wsplnota rodzinna w domostwie; plis odrniao si od
oikos z jego skrytoci swym charakterem publicznym. Mona zatem po
wiedzie, e otwieranie si wiata politycznego uzyskao swj sens przez to,
e dokonao si ono jako odpowied na skryto domostwa32. Tyle Klaus
Held o greckim wiecie, a uwagi te nietrudno odnie do sytuacji Neapolu
czy szerzej do spoecznoci poudniowych, rdziemnomorskich, ktre
Nietzsche przeciwstawia hanzeatyckiej i kupieckiej pnocy. Ju w Genui,
miecie podobnym swym pooeniem geograficznym do Neapolu, Nietzsche
zauwaa jakby przestrzenne spenianie si konfliktu Kreona i Antygony.
Z jednej strony pastwo i prawo domagajce si posuszestwa, a wic plis
z jej rozumem zaprzgnitym w sub administracyjnej struktury; z dru
giej jednostka i jej dom, oikos, i odrbno jego nieorganicznej fantazji,
ktra tak dugo jest dopuszczalna, jak dugo nie wychodzi na zewntrz, po
zostajc w zamkniciu domostwa.
32K. H e 1d: Fenomenologia wiata politycznego..., s. 141.
16.
Gdy John Ruskin przystpi do krelenia skomplikowanej gry midzy
sztuk a zmieniajcymi si formami ycia, szczegln rol przypisze Refor
macji, ktra uczynia wyom w dotychczasowej ekonomii egzystencji. Przed
wystpieniem Lutra wiara stanowia bezpieczny dom czowieka, umoliwia
jcy osignicie pokoju ducha (Do czasu Reformacji nawet ludzie o naj
wybitniejszym intelekcie mogli osign pokj wiary, w najwyszym stop
niu sprzyjajcy przedsiwziciom artystycznym33). Podwaliny tej budowli
ogldane ex post mogy budzi wtpliwoci (Dziwi mnie aprobowanie sy
stemu [...], ktry skazuje na utrat nieba niewinne osoby tylko dlatego, e
przyszo im y przed narodzinami Chrystusa f...]34), lecz dopiero Refor
macja poddaa je dokadnym i krytycznym ogldzinom. Od tego momentu
ycie czowieka pene trosk i lku stao si aren wielkiej debaty35, pisze
Ruskin, prowadzc zreszt do szerszej konkluzji: oto wypeniony i otoczo
ny trwog i trosk czowiek szuka nieograniczonej przyjemnoci jako roz
wizania swoich problemw; proces, ktry Ruskin nazywa now dionizyj-
sk uczt (the new Dionysiac revel). Na geograficzno-kulturowej mapie
Europy Ruskina dwa miasta byy bastionami dzielnoci polegajcej na
intelektualnym i estetycznym zmaganiu si z ow dionizyjskoci . Dwa
miasta trzech artystw: Norymberga Holbeina i Diirera oraz Neapol Sal
vatore Rosy.
Dla piszcego w poowie XIX wieku Ruskina obydwa miasta s przyka
dem staoci genius loci wobec nieprzerwanie zmieniajcej si historii. Duch
miasta pozostaje w osobliwej relacji z dziejami: odczytywany jest poprzez
wydarzenia i struktury bdce owocem dziejw, ale to, czego doczytujemy
si w wydarzeniach historii, pozwala na ruch odwrotny przesuwamy si
jakby pod prd historii (Jest cigle w naszej mocy to, aby przyglda
jc si obecnemu wygldowi tych miejscowoci, uchwyci ich oddziaywa
nie na modo obydwch artystw36). Ruskin zauwaa, e obydwa miasta
w rwnym stopniu utraciy dawny blask i potg, lecz nie utraciy charak
teru37. w charakter (character) jest tym, co nazywane bywa genius loci,
a dotarcie do niego wymaga ustanowienia relacji midzy miejscem a histo
ri (wiedza o zmianach i wygldzie miasta w rnych epokach: Charakter
tej sceny bardziej zblia si do tego, co Durer widzia by podczas codzien
33J. Rus ki n: Modern Painters. Vol. 5. London 1904, s. 255.
34 Ibidem.
35 Ibidem, s. 256.
36 Ibidem, s. 257.
37 Ibidem.
nych spacerw, ni to, co przedstawiaj sob zmodernizowane ulice cen
trum38) oraz odszukaniem czego, co stanowi (mwic po Barthesowsku)
swoiste punctum miejsca. Spogldajc na dan okolic, dokonujemy prze
gldu wszystkich jej architektonicznych i naturalnych struktur pozwalaj
cych nam uchwyci rodzaj relacji spoecznych obowizujcych w tym miej
scu, ale jest to moliwe gwnie dziki owemu punctum, w ktrym skupiaj
si rozliczne cechy miejsca. Punctum to jest odpowiednikiem przedmiotu,
w ktrym zbiegaj si linie spojrzenia konstruujce schemat widzenia per
spektywicznego; podobnie nasze rozumienie miejsca, rozmaite interpreta
cje jego rnorodnych fenomenw zbiegaj si w jednym drobnym elemen
cie, ktry odtd nabiera dla nas specjalnego znaczenia, z jednej strony bdc
kluczem do miejsca, z drugiej za stajc si owym miejscem w piguce .
Punctum streszcza miejsce i jego kultur.
17.
Tym punctum jest okno w dachowej czci domu. Stwierdziwszy, i kul
tura pnocy konstruuje si wok efektu domowoci (homeliness), Ruskin,
podobnie jak Nietzsche, przypisze miastu pnocnemu cnot prawnego po
rzdku i adu (well-regulated community of merchants of small ware) spy
chajc na dalszy plan sztuk. Powinnoci naszego spojrzenia (od ktre
go wszystko si zaczyna) jest nie tylko odnajdywa wizualn przyjemno,
ale przede wszystkim musi ono stara si natrafi na punctum, w ktrym
cae miejsce z wszelkim bogactwem przedmiotw i zjawisk w nim si poja
wiajcych nagle eksploduje znaczeniem. Odczytajmy stosowny passus z ese
ju Ruskina: Efekt owych ulic, tak przyjemno sprawiajcych spojrzeniu
podrnego, bierze si gwnie z pewnego dodatku do dachu, jakim s okna
magazynowe (warehouse windows ). Kady niemal bez wyjtku dom ma
choby jedno miao wypitrzajce si okno dachowe podtrzymujce blok
sucy do podnoszenia towarw [,..]39. Punctum miasta Pnocy to stro
me dachy i pomieszczone w nich okna, w ktrych spotyka si historia eko
nomii (znaczenie gospodarki mieszczaskiej wyksztacajcej, jak pisa Strze
miski, widzenie towarowe) i wartoci spoecznych miejsca (bogactwo jako
istotny element hierarchii spoecznej).
Gdy Goethe ponad 70 lat wczeniej zblia si wrd zadbanych pl
do Neapolu, dowiadcza miasta jako przestrzeni radykalnie rnej od ota
38 Ibidem, s. 259.
39Ibidem, s. 257.
czajcej je okolicy (nun fanden wir uns wirklich in einem andern Lande).
Pojawia si napicie midzy miastem a jego okolic, od ktrego mimo mu
rw i fosy wolne byo miasto pnocy; nie ma adnego wraenia wrogoci
(hostility) wobec otaczajcych j pl notuje w cytowanym fragmencie
Ruskin, zbliajc si do Norymbergi. Gdy zadamy sobie pytanie o przyczy
n napicia, ktre Goethe wyczuwa midzy Neapolem a wiejsk Kampani,
trzeba odpowiedzie jest ni brakpunctum, zwaszcza za tegopunctum,
do ktrego przywyko pnocne oko. Ruskin podkrela, e bogactwo domo
stwa odczytuje si z wielkoci i stromego ksztatu dachu (steep roof). Czy
moe wic by przypadkiem, i pierwsz rzecz, ktra uderzy autora Fau
sta w Neapolu, jest pasko jego dachw? Die Gebude mit flachen Da
chem deuten auf eine andere Himmelsgegend, inwendig mgen sie nicht
sehr freundlich sein. Alles ist auf der Strasse, sitzt in der Sonne, so lan-
ge sie scheinen will . Paskie dachy sprawiaj, e miasto znajduje si jakby
w innej stronie wiata (andere Himmelsgegend ), nie tylko w innej okoli
cy nieba, ale take w innej strukturze architektoniczno-spoecznej: z powo
du paskich dachw domy odcinaj si ostro od otoczenia, pozostaj z nim
w stanie napicia, wprowadzaj w sfer wiejskiej Kampanii jakby ciao
obce, a co za tym idzie ich wntrze nie moe by nazbyt gocinne i przy
jazne (freundlich). Widoki Neapolu, takie jak weduty Pietra Fabrisa czy
Luigiego Salvatore Gentilego, pozwalaj doceni trafno uwag Ruskina
i Goethego. Na obydwch gwaszach wysokie sylwetki rybakw i lazzaro-
nw40, sceny toczcego si poza murami ycia spoecznego i ekonomicznego
(spjrzmy na dramatyczne zarysy masztw barek, ktre pod nieobecno
stromych dachw dialoguj z niebem) rozbijaj monotoni linii budowli
miejskich. A warto jeszcze przyjrze si niezwykym obrazom walijskiego
artysty Thomasa Jonesa, ktry w poowie XVIII wieku pozostawi nam nie
codzienne widoki murw, cian i dachw neapolitaskich domw. Spowiae
od soca, paskie powierzchnie, niespokojnie krelone uskokami i pkni
ciami, tu i wdzie otwierajce si wsk szczelin okna, milczco zasaniaj
jak niezwyk tajemnic, jakby rozgwar ulic neapolitaskiego ycia by je
dynie zwodniczym pozorem obliczonym na turystw. Studiujc niecodzien
ne ptna Jonesa, trzeba zastanowi si nad opisem Neapolu, jaki wyszed
spod rki Percyego Bysshe Shelleya, w ktrym miasto rysuje si jako sie
dziba osobliwego spokoju charakterystycznego dla ruin:
Thou heart of men which ever pantest
Naked, beneath the lidless eye of heaven!
40 Na temat roli lazzaroni pisze Aleksander N a w a r e c k i w szkicu pt. Trudna przyja
lazzaroni, zamieszczonym w tomie Zobaczy wiat w ziarenku piasku... O przyjani, pami
ci i wyobrani. Red. E. B o r k o w s k a i M. Ni t k a . Katowice 2006, s. 137149.
8 Genius loci.
Elysian City, which to calm enchantest
The mutinous air and sea! They around thee, even
As sleep round love, are driven!
Metropolis of a ruined Paradise
Long lost, late won, and yet but half regained41.
Wiemy z lektury Ruskina, e wysoko dachu oznaczaa bogactwo do
mostwa, a obfito zgromadzonych w nich towarw pozwalaa na godne po
dejmowanie goci. Tymczasem w Neapolu spaszczenie budynkw zawa
przestrze spoecznych kontaktw, przenoszc je na zewntrz (Alles ist
auf der Strasse). Punctum Neapolu jest wic trudne do uchwycenia:
miasto odcina si zdecydowanie od swojej okolicy, a jednoczenie
samo nie dostarcza nam adnego punktu skupienia, rozpierzchajc
si w chaotycznie rozrzucone sceny ycia ulicznego. Mark Twain za
uwaa, i wspaniao i ndza mieszaj si w Neapolu o wiele bardziej bez
porednio ni w Paryu, gdzie maj swoje wydzielone strefy. [...] lecz na
ulicach Neapolu wszystko to miesza si z sob. Nadzy dziewiciolatkowie
i wymylnie poubierane dzieci luksusu; achmany i strzpy oraz wspaniae
mundury; wzki zaprzgnite w osy i wystawne karoce; ebracy, ksita
i biskupi tocz si razem na kadej ulicy42.
18.
Obieg spoecznej wymiany tworzcy tkank ycia w Neapolu wiedzie to
rem, ktrego bieg zblia do siebie kultur i natur, porzdek i chaos. Mia
sto ma niewtpliwie swj plan, budynki wzniesione s wedle architekto
nicznych rysunkw, ale wszystko dzieje si na ulicy, i owo auf der Strasse
jest otwarciem drogi w stron neapolitaskiego genius loci. Ulica
jest bowiem oznak porzdku i ograniczenia, ale rwnoczenie to, e na uli
cy znajduj si ludzie jakby wypchnici presj architektury (paskie dachy)
z domostwa, sprawia, e ulica miesza wszelkie rodzaje porzdku. Na ulicy
wszystkie moliwe znaczenia ocieraj si o siebie, zmieniaj konfiguracje,
nigdy nie zastygajc w bardziej trwae struktury. Owo pomieszanie porzd
kw przenosi si do wntrza domostwa i ksztatuje myl jego mieszkacw.
Gdy Goethe opowie o spotkaniu z arystokratycznym neapolitaskim towa-
41 PB. S he l l e y : Ode to Naples.
42 http://www.roguery.com/cities/naples/history/twain/index.htm. Odczytane 15 sierpnia 2004
roku.
rzystwem (Twain zoliwie zauwaa, i w Neapolu jest wicej ksit ni po
licjantw), podczas ktrego konwersowa na temat swojej Ifigenii, skomen
tuje to charakterystyczn uwag, i mimo caego podziwu suchaczy odnosi
wraenie, e spodziewano si po nim czego bardziej ywego i dzikiego ,
aber ich glaubte doch zu merken, dass man etwas lebhafteres, Wilderes
von mir erwartet hatte . Lekcja ulicy kieruje nasze spojrzenie w stron ne-
apolitaskiegogenius loci niejako dowiadczenia czystej , bezpiecznej do-
mowoci, lecz jako doznania wszelkich zagroe i niebezpieczestw owej
domowoci grocej. Dom nie znika z pola obserwacji, ale zaczyna dre
wstrzsany gronymi poruszeniami wiecznie dynamicznej struktury zie
mi (Wezuwiusz) i rwnie dynamicznej struktury spoecznej (ulica; oglda
jc gwasz Gioacchina La Piry przedstawiajcy widok zamku dellOvo oraz
Wezuwiusza, zdajemy sobie spraw, e ulica braa swoj si z ignorowa
nia siy natury rybacy i lud miejski zajty swoimi codziennymi sprawa
mi zachowuj cakowit obojtno wobec erupcji wulkanu). Ruskin streci
ycie Salvatora Rosy, neapolitaskiego protagonisty swojej historii malar
stwa, w sposb wielce wymowny: Nad jego gow gronie pomrukiwa We
zuwiusz, pod stopami draa Solfatara43. Geni us l oci Neapolu jest tak
trudny do zrozumienia, gdy kieruje si jakby przeciwko sobie
waciwemu miejscu, dekonstruuje je, stawia na krawdzi znisz
czenia, wstrzsa jego podstawami.
19.
Dlatego nie mona zrozumie Neapolu bez Wezuwiusza44. Goethe szki
cuje widok wulkanu, a zbliajc si do miasta, notuje, i gra towarzyszy
im cay czas po lewej stronie zakryta oparem, on za przejty jest radoci,
e wreszcie na wasne oczy moe ujrze t niezwykle godn uwagi okolic
(Der Vesuv blieb uns immer zur linken Seite, gewaltsam dampfend, uns
ich war still fur mich erfreut, dass ich diesen merkwiirdigen Gegenstand
endlich auch mit Augen sah ). Dla Sowackiego szczyt wulkanu to okazja
do wiczenia oka w postrzeganiu kolorw. Ale moliwo ta otwiera si do
43J. R u s k i n: Modern Painters. Vol. 5..., s. 260.
44Wezuwiusz zajmowa take poczesne miejsce w scenografii XIX-wiecznej opery, by wy
mieni tylko dwa przykady: wybuch wulkanu w operze Giovanni Paciniego L Ultimo Giorno
di Pompeii (1827) przedstawiony widowiskowo w scenicznym malowidle oraz dokonujc si
w tle erupcj Wezuwiusza w synnej operze Aubera La Muette de Portici (1828). Dalsze przy
kady odnajdziemy w ksice Rodericka C a v a 1i e r o: Italia Romantica. English Romantics
and Italian Freedom. London and New York 2005.
piero po wyrwaniu si z przyjtych okolicznoci widzenia wiata. Bez tego
wysiku, ktry stawia nas w obliczu niecodziennego, oko nie bdzie mog
o porzuci swoich przyzwyczaje. Wysiek jest najpierw fizyczny (Trudno
si byo drapa po osypujcym si popiole...45), ale przede wszystkim wie
si z odkryciem nie-ludzkiego podoa, ktre teraz w sposb zupenie jawny
staje nam przed oczami. Nic pikniejszego, jak ten piekielny obraz ulo
wych ska , kontynuuje Sowacki, ale w tym wykrzykniku wyczuwamy dy
sonans midzy piknoci a piekielnym obrazem . Dla Goethego skay
Wezuwiusza s okazj do geologicznych przemyle, Sowacki spoglda na
nie jak na przedmioty, w ktrych dokonuje si zaamanie ludzkich kategorii.
Jeeli Wezuwiusz jest niezbdny do poznania neapolitaskiego
geni us l oci , to dlatego, e zmusza on nas do koniecznego w naszych
rozwaaniach przejcia przez faz kryzysu tego, co czowiecze, nie
po to jednak, aby w niej pozosta, lecz po to, aby wyoni si jak
by po drugiej stronie ludzkich kategorii porzdkowania wiata.
Dlatego ulowe skay s nie tylko pikne , ale nie ma nad nie nic
pikniejszego . Stojc twarz w twarz z nie-ludzkim, Sowacki dowiadcza
tego, co zapewne nieprecyzyjnie nazywa smutkiem , a co stoi blisko
filozoficznej diagnozy ludzkiej kondycji, jak postawi inny poeta Neapolu
Giacomo Leopardi:
Natura ludzkie plemi
nie wiksz darzy trosk
i czci ni mrwcze, a jeli mu rzadsze
ni tamtemu pogromy,
nie o jej wiadczy pieczy,
ale e nie tak plenny rd czowieczy46.
Muzyka Pergolesiego, neapolitaczyka przecie, powstaje z owego ge
nius loci, ktry przeszywa zdawkow urod miejsca gstym ciegiem blu
i cierpienia, ktrego przestrzennymi znakami s morze i Wezuwiusz. Duch
miejsca prowadzi nas (odcigajc nas od turystycznych atrakcji Neapolu ni
czym duch ojca Hamleta odciga syna od dworskiego towarzystwa) w stro
n, w ktrej ziemia i pejza rozbyskuj cierpieniem nie tylko mieszkacw,
ale przede wszytkim tego, ktry przyby rzekomo tylko po to, aby popatrze.
Dotarszy do geni us l oci , nie mamy najmniejszych szans na utrzy
manie pozycji obojtnego turysty, ktrego nie dotycz losy miejsca.
Operujc pojciem odgrywajcym wan rol w myli Schellinga, mogliby
my powiedzie, i dziki duchowi miejsca stajemy si (w przeciwiestwie
45J. S owacki : Dziea. T. 13..., s. 278.
46G. Le opar di : Janowiec, albo kwiat pustyni. W: I dem: Poezje. Prze. J. Di c ks t e i n-
- Wi e e ys ka. Warszawa 1938, s. 159.
do banalnoci turysty) ludmi powanymi , co jest moliwe poprzez do
wiadczenie powanego pikna . Droga do tego ostatniego polega na do
znaniu niewyczerpalnoci, niekompletnoci, a zatem niesatysfakcjonujce-
go charakteru tego, co rozpociera si przed nami. Przywoajmy Schellinga:
Pikno powane sprawia, e czowiek nigdy nie odchodzi w peni usatys
fakcjonowany i zadowolony, sdzi bowiem, e cigle jeszcze mona w nim
odkry co pikniejszego i gbszego47.
Maria Konopnicka tak pisze o tym w sonecie U grobu Pergolesa :
... Oto od wschodniej zorzy po zachodni zorz,
ez mi gorzkich i sonych opyno morze...
Oto lepego gniewu grzmi nade mn krater...
Oto w blach zrodziam bl, co si zwie ycie...
O morze, o przepaci, o cichy bkicie,
Suchajciewy mojego jku!... Eia Mater ...
Nad skay Wezuwiusza nie ma nic pikniejszego : oznacza to nie tyle
osignicie ideau pikna, ile wprost przeciwnie wykroczenie poza wszel
kie kanoniczne pikno. Nic pikniejszego ustawia nas na samej kraw
dzi naszej percepcji, po drugiej stronie, w ktrej wrze jak lawa w kraterze
wulkanu ju tylko magma nierozpoznawalnych form. Spojrzawszy w tamt
stron, a nie zdecydowawszy si na krok Empedoklesa, wracamy do wiata
ludzi i naszego wzroku z powinnoci posugiwania si jzykiem i jego ka
tegoriami. A jednak wiemy teraz, e kategorie te s zawodne, e przeyli
my ciemn noc jzyka; nic pikniejszego prbuje wic nazwa przed
mioty w sytuacji, w ktrej wiemy, e sens sowa jest to spotkanie tego, co
ludzkie, i tego, co nieludzkie, jakby pewne zachowanie si wiata, pewna
odmiana jego stylu L...J. Tak wic jzyk istotnie zakada pewn wiadomo
jzyka, cisz wiadomoci, ktra spowija wiat mowy i w ktrej sowa naj
pierw otrzymuj konfiguracj i sens48.
Na swj sposb przeywamy jakby wasn mier, opuszczamy siebie,
wkraczajc w zawiaty (piekielny obraz ), w inny wiat, i dopiero stamtd
moemy pozna ducha owego miejsca zwanego Neapolem. Vedi Napoli e poi
muori. Nawet i rzeczywisto nie jest teraz tym, czym bya poprzednio, po
niewa to, co okrelane jest jako nic pikniejszego , nie moe zosta ujte
bezporednio w samym fizycznym przedmiocie. W sytuacji, ktr nazwij
my tutaj wulkaniczn , przedmiot, nie tracc swojej materialnoci, staje
si jakby swoim obrazem. Nieprzypadkowo Sowacki mwi o piekielnym
obrazie ulowych ska , a dalej transformuje materialny przedmiot w ulot-
47F.W J. Schel l i ng: Filozofia sztuki. Prze. K. Kr z e mi e ni o wa . Warszawa 1983, s. 247.
48M. Me r l e a u- Po nt y : Fenomenologia percepcji..., s. 425.
n, eteryczn gr kolorw: Niektre czerwone wydaj si jak ogie, inne
zotym kolorem siarki umalowane byszcz od wschodzcego soca, z nie
ktrych miejsc wydobywaj si biae kosmyki dymu .
20.
Teraz musimy powrci do wulkanicznej religijnoci Neapolu. Jak po
wiedzielimy, polega ona na myleniu jako modlitwie roztrzaskujcej po
wierzchni struktury ludzkiego bycia oraz ludzkiego jzyka. Ruskin okae
si pomocny w nawizaniu cznoci midzy estetyk pejzau, topografi,
a modlitw jako form mylenia. Znaczenie Salvatora Rosy, urodzonego
w 1615 roku na wzgrzu Aranella pod Neapolem, polega na tym, i z jego
prac wydobywa si wewntrzna sprzeczno pulsujca w pejzau Kampanii.
Dotarcie do genius loci musi oznacza (jak zaznaczylimy wczeniej) przej
cie przez pustyni zniechcenia i rozczarowania do zewntrznego pik
na pejzau. Ruskin rozpoczyna od takiej wanie diagnozy: Przywyklimy
do pogldw goszcych, i poudnie Woch to pikna kraina. Jego grzy
ste ksztaty s wdziczniejsze ni gdzie indziej, morskie zatoki doskonalsze
w zarysie i barwie; lecz jest to ziemia pikna tylko w jej powierzchownym
aspekcie. Gdy przyjrze si jej w szczegach, jest dzika i melancholijna49.
Paradoks Neapolu zasadza si wic na tym, e rozmijamy si nieuchronnie
z jego genius loci wtedy, gdy pozornie najbardziej zachwyci nas pikno tego
miejsca. Kto pragnie nawiza relacj z duchem miejsca, musi przebi si
(roztrzaska ) przez obiegowe zachwyty nad widowiskow urod Kam
panii (we are accustomed to hear the South of Italy spoken of as a beau
tiful country ); geni us l oci jednoczenie jest zwizany z widokiem
i przekracza go, rozbija od wewntrz; spoczywa wewntrz widoku,
ale nigdy nie objawia si i nie udostpnia w czystej widowiskowoci.
Wedutowo Neapolu stanowi jedynie jego superficial aspect ; dopie
ro rezygnacja z szerokiej perspektywy, porzucenie rozlegego widoku, za
mknicie oczu na grzyste ksztaty i doskonae zarysy morskich zatok ,
dopiero przesunicie spojrzenia na to, co szczegowe (in closer detail), ot
worzy nam drog w stron genius loci. Kto pragnie pozna prawd Kampa
nii i okolic jej stolicy, ten musi wyrzec si tego, co pikne, czyli musi opu
ci wszelkie punkty widokowe, turystyczne vista points, po to, aby zagbi
si w szczegy pejzau. Dokadnie przed tym wanie przestrzega Mark
Twain, co zapewne przeszkodzio mu w ocenie charakteru miasta. Pisa, i
Neapol mona podziwia jedynie z daleka, ostrzegajc wyranie: Lecz nie
wchodcie w jego mury i nie przygldajcie si jego detalom. To pozbawia
miasto wiele z jego wdzicznego uroku . Przedstawieniem miejsca nie
jest wic weduta, lecz mozolnie krelony szczeg pejzau; co wi
cej, wraz z odrzuceniem weduty odrzucamy wasn przyjemno
widzenia waciw turycie cieszcemu si, e oto pejza ciele si
pokornie u jego stp, poddajc si spojrzeniu, i podejmujemy trud
n prb pokonania tego, co nam si sprzeciwia, co stawia nam
opr, usiuje wcign w swj niebezpieczny labirynt.
Ruskin, spogldajc na pejzae Salvatora Rosy, przedstawia ziemi Kam
panii z jej wntrza, ktre nie jest wntrzem domowym i przyjaznym. Genius
loci nie jest duchem domowego ogniska. Jej lasy s ponuro ocienione limi,
a pnie drzew tworz labirynt; karuba, drzewa oliwkowe i wawrzynowe oraz
wiecznie zielone dby upodobniaj si do siebie osobliwym, gorczkowym
spltaniem gazi, jakby spazmem ludzkiego blu: lasu Avermi; czowiek
lka si tam zama ga, aby ta nie wykrzykna do nas z gbi rany; ska
y ocieniane przez drzewa to popioy i po trzykro roztopiona lawa; elazne
gbki, ktrych kada pora wypeniona jest ogniem. Ciche wsie, roztrzaskane
trzsieniem ziemi, pozbawione ycia, pracy, wiedzy, nadziei rozbyskuj bia
ymi ruinami na zboczach wzgrza; dalekie zakola pozostaoci pradawnych
murw otaczaj proch zapomnianych od dawna miast [...J50. W podobnym
stylu pisa nieco tylko pniej George Gissing, ktremu sami neapolitaczy
cy of a better class tak przedstawiali urod Kampanii i Kalabrii: Obydwo
je dziwi si mej ekscentrycznoci i miaoci w podjciu samotnej wyprawy
przez dzikie Poudnie. Ich pojcie o geografii jest raczej mgliste; ledwie sy
szeli o takich miejscach, jak Cosenza czy Cotrone, o Paoli za chyba nie sy
szeli w ogle; rwnie dobrze mogliby wybra si do Kalabrii jak do Maroka.
Jak porozumiem si z ludmi mwicymi barbarzyskim dialektem? Czy
zdaj sobie spraw, e kraina jest podatna na zaraz? Czy nikt nie powiedzia
mi, e jesieni ju pada tam nieg i zakrywa wszystko na cae miesice?51.
Medytacje nad pejzaem prowadz nas nieuchronnie ku ukrytej w nim
mierci; zrozumie geni us l oci to poj nie tylko dug sekwencj
pokole zamieszkujcych dane miejsce i dokonanych przez nie cy
wilizacyjnych zmian, ale przede wszystkim dotrze do cierpienia
i blu pyncego ukrytym kanaem we wntrzu kadego przedmio
tu i zjawiska. Labirynt, popi i ruina, ogldane nie z daleka jako malow
nicze formy, lecz obejmujce nas i poraajce swoj bliskoci, s figurami
tego pejzau.
60Ibidem.
51http://www.roguery.com/cities/naples/history/gissing/index.htm. Odczytane 15 sierpnia
2004 roku.
Stajemy teraz w samym centrum sporu ducha i ziemi, ducha i miejsca, jak
by genius pozostawa w stanie konfliktu ze swoim loci. Zerwanie z wedutowo-
ci i jej powierzchownym piknem, zagbienie si w labirynt miejsca zamiast
przygldania mu si z bezpiecznej odlegoci nie jest spostponowaniem ma
terii, lecz otwiera moliwo odsonicia w niej ducha. Naley odkry dzik
i melancholijn (wild and melancholy ) stron miejsca po to, aby jej duch
mg j ocali przed powierzchown urod (superficial aspect ). Salvator jest
malarzem neapolitaskim, artyst poudnia Woch, by bowiem ostatnim mi
strzem, w ktrego pracach mona dostrzec lady ycia duchowego w sztuce
Europy62. Wszyscy nastpni wielcy, Rembrandt, Rubens, Reynolds, byli ju
tylko ludmi miejsca , lecz nie ducha. Dwa kolejne zdania Ruskina pozwa
laj uchwyci t trudn do scharakteryzowania sytuacj, w ktrej czowiek
deklaruje swoje najgbsze zwizanie z ziemi, a jednoczenie uwiadamia so
bie, e relacja ta musi ziemi prze-nic-owywa, obraca w niwecz, spopiela,
rujnowa w akcie porwnywalnym z trzsieniem ziemi lub wybuchem wul
kanu. Czytamy u Ruskina o Salvatorze, i Ndza ziemi bya dla niego czym
niezwykym; wprost nie moe oderwa od niej swych oczu. Religia ziemska
bya dla niego groz . Oto dowiadczenie Kampanii wedug Rosy: czowiek
pozostaje na ziemi, lecz ta dry i zaamuje si pod jego stopami. Przenika
nas poczucie witoci waciwe relacji z tym, co wite, ale owa bosko da
leka jest od kategorii ziemskiej religii . Czowiek na ziemi, bez ziemi;
religijny, lecz bez religii oto lekcja neapolitaskiego genius loci.
21.
Odnajdujemy lad tej wulkanicznej religijnoci w teologicznej myli
Jacquesa Derridy silnie zwizanej z neapolitask lokalizacj. Rozwaania
nad religi, o ile toczy je z naleyt powag, musz dokonywa si w miej
scu jakby bezporednio do religii nienalecym, od niej oddalonym tak, aby
refleksja moga zachowa stosowny krytyczny dystans do swojego przedmio
tu. Jeli myle religi , to myle to, co rzymskie , przeto konieczna jest
podr poza granice Rzymu, chocia rzecz jasna nigdy odlego ta nie
bdzie nazbyt dua, zwaywszy na to, jak bardzo religia stanowi materi na
szego ycia. Porzuci Rzym, to zostawi za sob uadzone architektoniczne
struktury miasta i jeszcze bardziej rygorystyczne mechanizmy watykaskiej
kurii. To take odejcie z krgw tych, ktrzy sprawuj wadz. Zostawi za so
b Rzym, to zbliy si do nie-ludzkiego. Tak pisze o tym Maria Konopnicka:
Capri? Widziaam. wiat tam wykuty ze skay.
Brzeg dziki, poszarpany, samotny i pusty
P nagi, skrawym szmatem przewizany chusty,
Rybak z portu Careny ogie pali may.
(Capri)
Capri jest alternatyw Rzymu. Gdy wieczne miasto jest uadzone i ludz
kie, wyspa jest odcita od wiata, blisza morzu ni ldowi i ziemi, a tumo
wi miejskiemu przeciwstawia sw samotno i pustk . Jest dziedzin
porzuconych i odrzuconych, tych, ktrzy w swej ndzy zostawili ju za sob
jurysdykcj ludzkiego prawa i podlegaj wycznie prawu godu i ndzy.
Tyberiusz?... Augustus?... Nie, on o nich nie wie!
Lecz patrzc mrocznym okiem w gasnce zarzewie,
Gd i ndz sw skary... To jego cezary!
W takim miejscu oddalonym od Rzymu myli si religi . Powrmy
teraz do zaanonsowanego ju cytatu z Derridy, ktry rozpoczynajc w 1994
roku spotkanie filozofw na Capri, pisze: Nie jestemy daleko od Rzymu,
ale nie jestemy ju w Rzymie. Przez dwa dni zostalimy dosownie odizo
lowani, odseparowani na wyynach capryjskich, w rnicy pomidzy tym,
co rzymskie, a tym, co italskie w rnicy, ktra mogaby symbolizowa
wszystko, co moe nieco odbiega, odsuwa si od tego, co rzymskie w ogle.
Myle religi , to myle to, co rzymskie . Nie jest to moliwe ani w Rzy
mie, ani te zbyt daleko od Rzymu. Szansa lub konieczno przypomnienia
historii czego takiego jak religia : wszystko, co robi si i mwi w jej imieniu,
powinno zachowa krytyczn pami o pochodzeniu samego sowa. Bdc
europejsk, religia najpierw bya aciska53. Neapol i Capri, to, co odsuwa
si i nas od tego, co rzymskie, to, co kieruje nas w stron peryferii i podsyca
nasz nieufno do centrum, stolicy, imperium i kapitau ta myl powinna
nam towarzyszy w naszych dociekaniach neapolitaskiego genius loci.
22.
Lecz jak powiedzielimy wszystko musi zacz si od spojrzenia,
bez jego analizy nie bdziemy w stanie ogarn sytuacji. Filozof szuka po
cztku swej myli w spojrzeniu, ktre pozostaje jakby w sprzecznoci z prze
53J. D e r r i da: Wiara i wiedza. W: J. D er r i da, G. Va 11 i m o i in.: Religia..., s. 11.
strzeni, ktr ma obj. Przestrze ta a wrze od ruchu i natenia wysi
ku, zapewne i popiechu, uwidaczniajcych si w mocy i zdobywaniu .
Gewalt und Eroberung s istot przestrzeni, lecz spojrzenie Nietzsche
go wprowadzajce nas do 291. fragmentu Wiedzy radosnej jest zgoa inne:
niespieszne, trwa dobr chwil (eine gute Weile ), powoli zatacza coraz
szersze krgi, obejmujc najpierw miasto , potem Jego wille i ogrody , aby
doj do dalekiego okrgu zamieszkaych wzgrz i zboczy . Owa zmiana
ogniskowej jest konieczna, gdy w istocie spojrzenie ma prowadzi co
raz dalej od widzialnego w stron tego, co niewidzialne. Zaczwszy
od Stadt , poznawszy ihre Landhuser und Lustgrten , i dalej den wei-
ten Umkreis ihrer bewohnten Hhen und Hang , docieramy do twarzy
minionych pokole , czyli do tego, co szczeglnie interesuje Nietzschego
do relacji midzy jednostk a spoeczestwem, midzy czowiekiem a jego
ojczyzn {Heimat).
Do tego niezbdna jest niespieszno wanie, gdy jeli cokolwiek przy
sania anioa miejsca, sprawiajc, i wszystko wydaje si nam takie samo lub
monotonnie podobne, to popiech i zabieganie. Rzecz nie w tym, aby to, co
dzieje si w miejscu, byo pozbawione ruchu, ale w tym, aby nasze spojrzenie
i bytowanie w danym miejscu byo wolne od pospiesznoci. Chodzi nie tylko
o to, e w ten sposb otwieramy przestrze refleksji nad miejscem, ale o to,
co otwarcie owo umoliwia, a co nazwa mona przejciem , przewekslo-
waniem miejsca z poziomu surowych, pozarefleksyjnych faktw i przed
miotw na poziom opisu. W Dzienniku Sandora Mraia znajduj zdanie
dotykajce istoty problemu. Relacjonujcy podr kolej do Monachium pi
sarz notuje: Kilka dni w Monachium. Po drodze tam i z powrotem czytam
ksik. Litery interesuj mnie cigle jeszcze bardziej ni krajobraz. Opis
krajobrazu wicej mi mwi ni krajobraz, ktry opisano54. Dwie kwestie
domagaj si komentarza: samodzielno lub niesamodzielno krajobrazu
oraz jej historyczny charakter. wiat jest dla mnie zwykle tym, co po dro
dze , co oznacza, e mijam jego konfiguracje w drodze gdzie indziej . Owo
gdzie indziej wymagajce ode mnie ruchu, a wic zmiany miejsca, spra
wia, e wiat jest w dosownym sensie tego sowa wiatem mijanym . Taki
wiat nie sprzyja ujawnianiu si genius loci, chocia wydaje si w peni auto
nomiczny i samodzielny zostaje na swoim , gdy ja mijam go, swoje
go pozbawiony. Krajobraz nie wciga mnie, a ja rwnie nie daj si wcig
n, jestem bowiem przecie w drodze . Innymi sowy, wiat samodzielny
do mnie nie mwi , dlatego, jako niemy , nie interesuje pisarza. Zatem
dopiero rzeczywisto, ktra utracia swoj niezawiso, dopiero wiat za
trzymany w sowie, przez sowo zaporedniczony jest interesujcy i potra
fi do mnie mwi . Ale, jak moemy przeczyta, nie zawsze musi tak by:
54S. M a r a i: Dziennik (fragmenty). Prze. T. Wor owska. Warszawa 2004, s. 174.
sowo interesuje Mraia bardziej cigle jeszcze , to za zakada, i ten stan
rzeczy moe si zmieni, a zatem mj stosunek do wiata przechodzi przez
rne stadia i etapy, z ktrych by moe ostatnim jest odrzucenie porednic
twa opisu. Zreszt pisarz nie mwi najpierw o sowie, lecz o literze , jak
by akcentujc to, e zanim tekst przyjmie posta artykuowanych caostek,
uderzy nas (jak to czyni na przykad poezja konkretna) swoimi wyodrbnio
nymi elementami niezwizanymi w syntagmatyczne konfiguracje.
To, co istotne w uwadze Mraia, to wyznaczenie niespiesznoci jako miej
sca spotkania krajobrazu i opisu: to, e opis mwi nam wicej ni pejza,
wynika z faktu, i krajobraz zawierzony sowom nie mija . Nie musimy
chon go pospiesznie lub te ignorowa w przekonaniu, i w krtkim mo
mencie przejazdu i tak niczego nie dostrzeemy ani nie zapamitamy. W mi
jany krajobraz nie moemy si wy .
Relacja midzy czowiekiem a ojczyzn ma charakter polemiczny. Gre-
cko miasta ksztatowana jest przez trzy ywioy: napicie midzy polis
a oikos, Heraklitejskie zmaganie si, agonijne stawanie si jako stawanie wo
bec... (polemos), bdce pocztkiem tworzenia si wiata, i Anaksymandro-
wy bezkres (apeiron) stanowicy nigdy nieznikajce bytowe zaplecze przed
miotw. Maria Konopnicka take czy morze, bezkresno i bosko z tym,
co greckie. W Wieciach morza rdziemnomorski eglarz
[...] czar tej greckiej nocy czujc w kadej yle,
O bogach duma, o ich niemiertelnej sile,
O wieczystym ich bycie, o wieczystej mocy...
Kilkanacie lat przed Konopnick Leopold von Ranke zauwaa, i na po
udniu Woch natura poddana jest nastpujcemu jakby od wewntrz proce
sowi uhistorycznienia; w niebie i morzu okolic Neapolu przejawia si natu
ra istoriata, wiat zostaje przeniknity mitem: questo stesso cielo, situato
tra Roma e la Grecia e che le unisce con una presenza cosi intensa da ren
dere superflua ogni spiegazione storica, questo cielo che e solo natura, ci
immerge immediatamente in una atmosfera che mi sembra simile a quella
di secoli antichi55. To zapewne mia na myli Nietzsche, gdy mwi o gre
ckiej pogodzie swych dzie, i Sowacki wskazujcy, e mylenie jest sposo
bem pojawiania si modlitwy.
W przywoanym fragmencie Wiedzy radosnej Nietzsche kadzie nacisk
na napicie midzy plis a oikos : miasto woskiego poudnia jest architekto
nicznym zapisem osobliwego zwizku midzy jednostk a spoeczestwem.
55 L. von Ranke: Zur eigenen Lebensgeschichte. Leipzig 1890. Przekad woski w: F. R a -
mondi no, A. Mul l er : Dadapolis. Torino [b.d.l, s. 234.
Relacja ta nie polega na prostym podporzdkowaniu si indywiduum pra
wom powszechnym, lecz na polemicznym wobec nich nastawieniu nie tyl
ko dopuszczajcym, lecz wrcz wymuszajcym zadawanie systemowi ko
potliwych pyta podwaajcych jego podstawowe racje. [...] jak ludzie ci
pisze Nietzsche nie uznawali adnej granicy w oddali i w swym prag
nieniu nowoci ustawiali nowy wiat obok starego, tak samo te powstawa
w ojczynie zawsze kady przeciw kademu i wynachodzi sposb wyrae
nia swej wyszoci i postawienia swej osobistej nieskoczonoci pomidzy
sob a swym ssiadem .
Keine Grenze staje si zasad organizujc ycie poudnia: nie stawia
si granic temu, co dalekie (Ferne ), przy czym wynikajca z takiej posta
wy sia unaocznia si w tym, co bliskie, a nawet najblisze we wasnym
domu. Domy Genui, a dodajmy zapewne w jeszcze wikszej mierze
domy Neapolu, przesycone s dal, czyli morzem. W ten sposb kady dom
jest zbudowany wedle wspomnianego ju projektu Nietzschego w morzu .
Sowacki, przyznajc w licie do matki, i nie mia wyobraenia o Neapo
lu , wykae sw ignorancj, mwic: nie wiedziaem, e mona mieszka
o 12 krokw od brzegu morskiego i mie morze dziedzicem domu swoje
go56 . Dal, o ktrej filozofuje Nietzsche, jest tym, co sprawia, e gubimy si
w najbardziej znajomej przestrzeni, e nasze ycie przestaje si ogranicza
do tego, co ssiedzkie, lub inaczej dziki dali bliskie ssiedztwo staje si
otchani, w ktrej rozbyskuj promienie nieznanego. Tak pisa o tym inny
wielki filozof-topograf, znamienity topozof, Henry David Thoreau: Ludzie
wracaj bojaliwie wieczorem do domu zaledwie z ssiedniego pola czy uli
cy, gdzie strasz echa ich domostwa, tote i ycie ich marnieje, oddychaj
bowiem wci od nowa tym samym powietrzem; ich cienie rankiem i wie
czorem sigaj dalej anieli kroki, ktre postawili w cigu dnia. Do domu
powinnimy wraca z dalekich stron, po przeyciu przygd i pokonaniu nie
bezpieczestw, po zrobieniu codziennie nowych odkry powinnimy wra
ca z nowymi dowiadczeniami i waciwociami57.
Teraz, po naszych lekturach, moemy powiedzie, e do swej greckiej
podstawy Neapol dopisuje trzeci istotny ywio: do plis oraz oikos do
cza Ferne Nietzschego i przestrzenn wielko lub nieskoczono Ko
nopnickiej. Dziki temu trzeciemu miasto poudnia jest systemem pole
micznym i otwartym. Kady powstaje przeciw kademu , a jednak Heimat
pozostaje nienaruszony, cho wstrzsany jest wulkanicznymi drganiami.
To, co sprawia, i spoeczno nie rozpada si pomimo owych nieustannych
interrogacji, to wanie wewntrzna dyspozycja do pytania i nieposusze
stwa. Czowiek poudnia jest niechtny prawu i ssiadowi , ale zarw-
56J. S owacki : Dziea. T. 1..., s. 276.
57H.D. Thor eau: 'Walden. Prze. H. Ci e pl i s ka. Pozna 1999, s. 224.
no on sam, jak i ssiad prowadzeni s w swych poczynaniach pragnieniem
ustanowienia wszystkiego na nowo raz jeszcze , przynajmniej w my
lach . Spoeczestwo zespolone jest tym, co Cornelius Castoriadis przypi
sywa staroytnej Grecji i Europie XI i XII wieku: poczuciem wagi zjawiska
okrelonego jako zaamanie si zamknitego systemu znaczeniotwrcze-
go . W obu tych przypadkach konstatuje Castoriadis mamy do czy
nienia z pocztkiem wiadomoci, i to samo spoeczestwo jest rdem
prawa, i to my sami konstytuujemy prawa, co oznacza otwarcie moliwo
ci kwestionowania instytucji spoecznych [,..]58.
Zmaganie si kadego z kadym nie prowadzi tutaj do Hobbesowskie-
go porozumienia polegajcego na rezygnacji z wasnej wolnoci na rzecz wa
dzy majcej zapewni nam bezpieczestwo i stabilizacj naszego stanu po
siadania. Przeciwnie, czowiek poudnia jest czowiekiem sam dla siebie ,
czyli tym, ktry zna morze , a zatem doznaje poczucia nieskoczonoci.
Wsplnota spoeczestwa polega wic na przekonaniu o prawie kadego jej
uczestnika do dochodzenia wasnych zamierze, co musi niewtpliwie rodzi
konflikty, te jednak nie s rozwizywane (jak w miastach pnocy) przez po
suszestwo powszechnemu prawu, lecz wanie unikaj jakichkolwiek final
nych rozwiza, prowadzc do nieustannej gry polemos. Gdy Nietzsche pi
sze, i w tym spoeczestwie kady zdobywa sobie raz jeszcze ojczyste swe
miasto dla siebie , oddaje ten paradoksalny rodzaj wizi, polegajcy z jed
nej strony na grze polemos, z drugiej na braku rozwizania, rozjemczej de
cyzji zawieszenia broni, ktre mogoby pooy kres napiciu. Dwukrotnie
powtarzajce si w cytowanym fragmencie noch einmal wyranie wskazuje
kierunek myli filozofa: spoeczno jest zespolona tym, co pozornie
powinno j zdezintegrowa powtarzajcym si, a zatem nieko
czcym si nigdy, nieuwieczonym adnym rozwizaniem agonij-
nym zmaganiem si z tym wszystkim, co ustanowione (alles schon
Begrundete ). Taki system polityczny sprzyja spenieniu si modelu czo
wieka zadowolonego z siebie , o ktrym pisze Nietzsche we fragmencie 290.
Przypadoci bowiem niezadowolonych z siebie jest poszukiwanie spra
wiedliwego rozwizania, denie do uregulowania swoich rachunkw, prag
nienie zemsty, powstrzymanie polemos na swojej zwyciskiej i niezagroonej
ju przez nikogo pozycji. Neapol jest wic miastem czowieka zadowolone
go z siebie, zatem zdaniem Nietzschego piknego.
Neapolitaczyk Giambattista Vico wskazuje, e Neapol jest klasycznym
przykadem owego zdobywania ojczystego miasta dla siebie. Sekwencja za
siedlania miasta stanowi dowd tego, jak wolno naszego dziaania otwie
58 C. Cas t or i adi s : The Greek and the Modern Political Imaginary. In: I d em: World in
Fragments. Writings on Politic, Society, Psychoanalysis, and the Imagination. Translated by
D. C u r t i s. Stanford 1997, s. 87.
ra pole poczynaniom kolonizatorskim. Historia jest losami dobrowolnego
lub wymuszonego otwierania si takich pl dziaania; mwic krcej, hi
storia to dzieje otwierania (si). Poniewa (1) tylko nadzwyczajne okolicz
noci mog zmusi ludzi do opuszczenia rodzinnych miejsc oraz (2) opusz
czaj je zazwyczaj motywowani albo chci zysku albo utrzymania stanu
posiadania, przeto (3) w barbarzyskim stanie narody s nieprzenikalne .
Z trzeciego prawa Vica wynika wspomniana ju prawidowo, i historia to
dzieje owego otwierania (si). Rodzinne miasto podsuwa Vicowi znakomi
t ilustracj tego stanu rzeczy: Neapol zwany by najpierw syriackim so
wem Syrena, co dowodzi, i pierwszymi, ktrzy zaoyli tam koloni suc
handlowi, byli Syryjczycy, czyli Fenicjanie. Potem miasto nazwani Parthe-
nope, w grece heroicznej, a wreszcie Neapolis w grece pospolitej, ktre to
nazwy wiadcz, i miejsce to pniej zasiedlone zostao przez Grekw, aby
suy jako stacja handlowa. Z tego nastpstwa rzeczy powsta mieszany
jzyk fenicki i grecki, ktry rzekomo bardziej mia cieszy Tyberiusza ni
klasyczna greka59.
23.
By chance, I wrote these last words on the rim of Vesuvius, right
near Pompeii, less than eight days ago. For more than twenty years, each
time I ve returned to Naples, I ve thought of her60. Tyle Jacques Derrida
w postskrypcie do swej ksiki, w ktrej okolice stolicy Kampanii odgry
waj wan rol. Filozof przyjedajcy do Neapolu myli o niej , a myl
ta nie jest jedynie przelotnym kaprysem pamici czy erotycznym zamgle
niem codziennej rzeczywistoci. Filozof myli o niej zawsze, ilekro jego
noga stanie na Staccanapoli, myli za kadym razem, jakby ona stano
wia niezbywalny element pejzau. Refleksja filozofa wiadomie nawizuje
do wzniosoci zagady i popiow: pisze swj tekst, w ktrym mwi o tym,
i myli o niej na krawdzi Wezuwiusza , tu obok Pompei, w ktrej za
panowania cesarza Tytusa lawa i popioy pogrzebay bogate ycie miasta.
Kog nie przejmuje dreszcz wzruszenia, gdy si zblia do tego miasta, od
grzebanego po 17 wiekach z gbokiego snu mierci, ktre swym urokiem
przywabia podrnych daleko wicej anieli cudowny klimat i pomara
czowe gaje Neapolu! Przeszo wywiera na umys czowieka wpyw, kt
59G. Vi c o: The New Science. Translated by T. B e r g i n and M. F i s c h. London 1994, s. 90.
60J. D e r r i d a: Archive Fever. A Freudian Impression. Translated by E. P r e n o w i t z. Chi
cago and London 1996, s. 97.
remu nikt oprze si nie zdoa61, mdrze pisze Leon Sternklar w swym
przewodniku.
Uwaga Derridy i spostrzeenia Sternklara dziel wspln przestrze
mierci i przywoania, nie tylko tego dokonujcego si w pamici i przez pa
mi, ale take tego dosownego przywoania zmierzajcego do tego, aby od
szukawszy kogo w archiwum dowodw minionego czasu, przywrci j/go
do ycia. Kobieta, o ktrej myli zawsze w Neapolu francuski filozof, to
Gradiva, bohaterka narracji Jensena opatrzonej tym samym tytuem, opo
wieci, ktr analizuje obszernie Freud w odrbnym tekcie. Hanold, mo
dy archeolog, przybywa po gorczkowej podry do Pompei, aby znale
lady Gradivy, kobiety pogrzebanej w prochach i ulach antycznego mia
sta, odnale lad jej stopy i poczwszy od tego znaku, rozpocz proces jej
wskrzeszania . Okolica Neapolu przesycona tragedi umarego miasta sta
je si przedmiotem marzenia: He dreams this irreplaceable place, the very
ash, where the singular imprint, like a signature, barely distinguishes itself
from the impression. [...] It is the condition for the uniqueness of the prin
ter-printed, of the impression and the imprint, of the pressure and its trace
in the unique instant where they are not yet distinguished the one from the
other, forming in an instant a single body of Gradivas step, of her gait, of
her pace (Gangart), and of the ground which carries them62. Sen mierci
silniej oddziauje na czowieka ni pomaraczowe gaje i pikne widoki mia
sta: topo-zofia musi wic by archeologicznym odgrzebywaniem poszczegl
nych warstw po to, aby odsoni pierwotny lad odcinity w popiele przez
ducha danego miejsca. Ale zmierzajc do tego celu, nieustannie natrafiamy
na lady coraz bardziej pierwotne , zapadajc si coraz gbiej w prochach
przeszoci, ktrej wpywowi (Sternklar) nikt oprze si nie zdoa.
24.
Pozostanie wic genius loci sekretem, chocia nie tajemnie zakodowa
nym szyfrem konspiracji, lecz takim, ktry nawet zdradzajc swe tajemni
ce, wci skrywa sam siebie w samym fakcie ujawnienia. Pozostaniemy wic
z tym pytaniem, ktrym Derrida koczy sw medytacj napisan na kra
wdzi Neapolu : C zostao ukryte? Co takiego schowa pomimo braku
intencji ukrycia czegokolwiek, kamania, czy krzywoprzysistwa?63
61L. S t e r n k 1a r: Artystyczno-informacyjny przewodnik..., s. 270.
62J. D e r r i d a: Archive Fever..., s. 99.
63Ibidem, s. 101.
Enzo Albano
Francesco M. Pagano
O neapolitaskim filozofie, prawniku
i mczenniku rewolucji
Zbrodnie zmylone byy przyczyn wielu przestpstw.
Francesco Mario Pagano
Jest jednym z najczciej cytowanych teoretykw procesu karnego, po
wielekro przywoywanym w mowach adwokatw, postaci poddawan re
fleksji historykw prawa i nie tylko. Aby zrozumie, skd si bierze ta po
pularno, trzeba pozna wydarzenia ostatnich lat schyku doby owiece
nia, najpierw za jego teoretyczne korzenie. Wan rol odegray tu rwnie
wypadki rewolucji buruazyjnej z koca XVIII wieku. Do sawy Pagana nie
wtpliwie przyczyni si jego tragiczny koniec jego zagada, ktra przy
pada na kres niedojrzaej rewolucji partenopejskiej z 1799 roku (przegrana
ze wzgldu na nieporozumienia w krgu jej przywdcw, jeszcze przed san-
fedystami i Burbonami). Pagano jako badacz prawa karnego i procesowego
nie jest czony z postaciami innych Jakobinw partenopejskich. Zdoby
on sobie autonomiczn pozycj dziki wyjtkowej nowoczesnoci pogldw
i ich cigej aktualnoci. Francesco Mario Pagano (Francesco prawdziwy
poganin dla sanfedystw) zbudowa teoretyczne podwaliny wspczesnego
prawa karnego, cakowicie zsekularyzowanego, ekstremalnie zredukowa
nego na poziomie zastosowania (mwic jzykiem wspczesnym prawa
minimalistycznego ), przywizujcego wiksz wag do czynw dokona
nych przez oskaronego, ktre w przeciwiestwie do trudnych w ocenie
intencji sprawcy mona udowodni sdownie. Istot rewolucyjnego
pierwiastka koncepcji Pagana oraz dziedzictwa, ktre pozostawi wszystkim
generacjom przyszych prawnikw, mona okreli jako jego pewnego rodza
ju intuicj dotyczc procesu karnego, gwarancji dla oskaronego oraz logiki
dowodw sdowych. Jeeli jest prawd, jak utrzymywa Voltaire, e o danym
pastwie wicej mona powiedzie na podstawie jego systemu sdownicze
go ni systemu fiskalnego, to oskarycielski system procesowy zapropo
nowany przez Pagana, przyznajcy prawa oskaronemu, jest systemem wy
jtkowo demokratycznym i godnym cywilizowanego spoeczestwa.
Przeciwnikami zasad prawnych goszonych przez Pagana nie byli tylko
Burbonowie i sanfedyci, ktrzy go skazali, ale rwnie wczeni obrocy
racji stanu i uoglnianych represji karnych. Kto wierzy w si zbawcz pra
wa karnego, w heglowsk sprawiedliwo cnoty , kto uwaa prawa i gwa
rancje oskaronego za przeszkod w dochodzeniu do prawdy, kto gosi ot
piae zero tolerancji , nie tylko zdradza dziedzictwo Pagana, lecz narusza
tym samym fundamenty wspczesnoci i demokracji wypracowane w dobie
owiecenia. Aby lepiej zrozumie znaczenie dorobku tego wielkiego prawni
ka, trzeba w sposb syntetyczny przeanalizowa histori jego ycia i okre
li istot jego pisarstwa na tle neapolitaskiego owiecenia.
1. ycie i dziea
Francesco Mario Pagano urodzi si w Brienza w 1748 roku. By uczniem
A. Genovesiego, ukoczy prawo na uniwersytecie w Neapolu, gdzie w 1770
roku zosta mianowany nadzwyczajnym wykadowc etyki. Rwnoczenie
z sukcesem wykonywa zawd adwokata, a zrezygnowa z niego dopiero
w 1794 roku, kiedy to zosta mianowany sdzi Sdu Admiralskiego. Swoj
dziaalno publicystyczn i naukow rozpocz publikacj Rozprawa poli
tyczna o pryncypiach, rozwoju i upadku spoecznoci (I wydanie: 17831785,
II wydanie sprawdzone: 17911792). W dziele tym przedstawi koncepcj
cyklicznego rozwoju spoecznego, wywiedzion z myli Giambattisty Vica
(16681744). Zawiera ono syntez wpyww historiografii szkockiej oraz
francuskiego owiecenia, przede wszystkim za myli G. Boulangera i J.-J.
Rousseau. W 1789 roku ukazaa si fundamentalna praca Uwagi odnonie
do procesu kryminalnego, nawizujca do koncepcji C. Beccarii i G. Filangie-
riego, stanowica pasjonujc i sugestywnie dowodzon krytyk niektrych
aspektw negatywnych procedur sdowych w wczesnych czasach. W 1789
roku zostaa wydana Rozprawa na temat wolnoci handlu rybami w Neapo
lu, dzieo inspirowane myl liberalistyczn. Po 1790 roku pogbi si dy
stans midzy nalecym ju do masonerii Paganem a monarchi Burbonw.
W 1794 roku podj si on obrony oskaronych za tzw. spisek jakobinw.
W 1796 roku zosta aresztowany i dopiero w lipcu 1798 roku mg wy
emigrowa do Rzymu, a nastpnie do Mediolanu. Wrci do ojczyzny wraz
z wojskiem francuskim. W powstaej w 1799 roku Republice Neapolita-
skiej peni wane funkcje jako czonek komitetu legislacyjnego tymcza
sowego rzdu. Przygotowa projekt konstytucji, ktra jednak nie wesza
w ycie ze wzgldu na zbyt szybki upadek rzdw republikaskich (czer
wiec 1799 r.).
Uczestniczc w debacie na temat zniesienia feudalizmu, Pagano opowie
dzia si za nurtem najbardziej umiarkowanym, ktry przyznawa szlach
cie prawo posiadania dbr alodialnych.
Francesco M. Pagano, przekazany dworowi Burbonw przez H. Nelsona,
zosta stracony wraz z innymi patriotami 29 padziernika 1799 roku.
Jego twrczo literacka bya cile zwizana z dziaalnoci polityczn.
W Rozprawach Pagana znajdujemy dwa rozdziay (Rozprawa na temat po
chodzenia i natury poezji oraz O gustach i sztuce), ktre s prb pogodze
nia w kwestiach estetyki myli G. Vica z myl sensystyczn. Gwn pasz
czyzn zainteresowania Pagana bya jednak reforma teatru, z ktrego chcia
uczyni narzdzie edukacji obywatelskiej i miejsce propagandy jakobiskiej.
Zafascynowany tymi ideami napisa tragedie Gli esuli tebani (1782), Gerbi
no (1787) i Corradino (1789), dramat liryczny Agamennone (1787) i kome
di Emilia (1792), wzniose dziea goszce mio do ojczyzny, nienawi do
tyranw i potpiajce ingerencj papiea w sprawy Krlestwa Neapolu.
2. Neapolitascy przedstawiciele owiecenia
Kiedy w 1734 roku Karol III z dynastii Burbonw wstpi na tron Kr
lestwa Neapolu, byo ono jeszcze krajem feudalnym. Szlachta jako nieza
lena sia polityczna stracia podczas dominacji hiszpaskiej znaczenie, ja
kie miaa w epoce krlw andegaweskich i aragoskich.
Wicekrlowie hiszpascy reprezentowali monarch, ktry mimo i prze
bywa daleko, okaza si potniejszy ni poprzedni wadcy lokalni, ktrzy
chcieli osabi znaczenie polityczne wielkich rodw szlacheckich i podzie
li ich rozlege woci, a ponadto przycignli do Neapolu ogromne rzesze
niezamonej szlachty, koncentrujc w stolicy klas pasoytw. Faktycznie
szlachta bya wykorzystywana jako narzdzie przez obcych najedcw, ale
nie miaa ona adnego interesu w tym, aby przeciwstawi si absolutyzmo
wi, nadal bowiem czerpaa z jego trwania ogromne korzyci. Na formowanie
si mieszczastwa, jak rwnie na jego rozwj kulturalny oraz polityczny
ogromny wpyw miao skoncentrowanie si ycia Krlestwa wok stolicy,
nie tylko na poziomie administracyjnym i sdowym, ale rwnie intelektu
alnym. Tu znajdoway si gwne sdy Krlestwa i jedyny uniwersytet na
poudniu Italii. Warstw mieszczask Neapolu tworzyli w ogromnej licz
bie kupcy, adwokaci, sdziowie i urzdnicy. Ze wzgldu na zoono obo
wizujcego prawa i na nakadajce si jurysdykcje sdowe prawnicy stali
si osobami o szczeglnych wpywach. Dyli oni niemal do wydzielenia si
jako oddzielnej grupy spoecznej, ktra w rzeczywistoci ya na koszt dwo
rw szlacheckich, pastwa, administracji miejskiej i Kocioa.
Monarchia burboska zaangaowaa si, gwnie za spraw dziaa ini
cjowanych przez ministra Bernarda Tanucciego, w ogromne dzieo refor
matorskie antyklerykalne i antyfeudalne, inspirowane i stymulowane
przez ludzi owiecenia.
Osignicia tej politycznej reformy miay znacznie wszy zasig ni
gbokie przemiany w Lombardii i Toskanii, mimo e ruch owieceniowy
w Neapolu nie by sabszy ni lombardzki i toskaski. Owiecenie neapo-
litaskie rozwino si na fundamencie kultury filozoficznej, prawniczej
i ekonomicznej ju w okresie odnowy, czyli pod koniec XVII wieku. W po
owie tego samego stulecia szkoa Antonia Genovesiego staa si centrum
owieceniowym, utrzymujcym cise zwizki z kultur francusk (gwnie
za spraw Ferdinanda Galianiego i Domenica Caracciola) oraz jeszcze sil
niejsze kontakty z nurtami iluminizmu woskiego. Ze szkoy tej, ktra jas
no stawiaa kwestie odnowy nie tylko ekonomicznej, ale rwnie eduka
cyjnej mieszkacw poudniowej czci Woch, wywodz si takie postacie,
jak: Gaetano Filangieri, Giuseppe Maria Galanti, Giuseppe Palmieri, Mel
chiorre Delfico i Mario Pagano. Wiele z nich mocno zaangaowao si we
wdraanie reform, przede wszystkim w okresie dziaalnoci ministra Ta
nucciego i w latach nastpnych, a do 1792 roku. Wikszo ludzi zwiza
nych z neapolitaskim owieceniem prezentowaa pogldy umiarkowane.
Opowiadali si za prawnym zniesieniem feudalizmu, szczeglnie za wiel
kich posiadoci ziemskich. Za Filangierim gosili konieczno przekszta
cenia latyfundiw w wolne wasnoci szlacheckie, na ktre naoone byy
by podatki. Zwolennicy Palmieriego zaproponowali zniesienie paszczyzny
i obcienie podatkami wacicieli majtkw. Te bardzo ostrone propozy
cje zasadniczo odpowiaday interesom wacicieli ziemskich i szlachty, czyli
klasom spoecznym, z ktrych wywodzili si reformatorzy. Jednak te umiar
kowane propozycje nie zostay zrealizowane lub te byy wprowadzone je
dynie w minimalnym wymiarze, poniewa dziaania rzdu w tym zakresie
okazay si zbyt powolne i spnione. Opr uprzywilejowanych grup spo
ecznych by zasadniczo bierny, ale nie oznacza to, e by saby. Wobec ta
kiej postawy krl Karol Burbon musia dokonywa nieustannych ustpstw,
minister Tanucci dziaa, ale z przesadn ostronoci, a najbardziej ener
giczn okazaa si krlowa Maria Karolina. Wanie w okresie jej panowa
nia wsppraca ludzi owiecenia z rzdem bya najbardziej owocna. Zosta
a ona jednak przerwana w roku 1792, kiedy to wanie z woli krlowej i jej
potnego ministra sir F.R. Actona rzd rozpocz otwart wojn z nowymi
ideami (doprowadzio to w 1799 roku do tragedii).
3. Dziedzictwo kulturowe Pagana
Aby mc doceni wpyw myli prawniczej Pagana na prawo karne i zna
czenie jego wyjtkowej spucizny kulturalnej, naley przedstawi jego doro
bek na tle dokona innych wspczesnych mu mistrzw owiecenia, a w szcze
glnoci w kontekcie dziaalnoci Cesarego Beccarii i Gaetana Filangieriego.
Musimy si zgodzi z twierdzeniem, e tak jak Beccaria i Filangieri
odbieraj chwa za teoretyczne podwaliny doktryny prawnej, tak Paga
no ma zasugi we wprowadzaniu tego prawa w praktyk na sale sdowe,
oraz w przezwycianiu uprzedze, wedug ktrych odrniao si doktry
n prawn od prawa praktycznego, utrzymujc, e ta pierwsza jest niepo
trzebna, a ta druga barbarzyska 1. Trzeba od razu zaznaczy, e Pagano
by kim wicej ni praktykiem prawa. Piszc o prawie i o procesie karnym,
mia pen wiadomo wyjtkowego znaczenia przepisw prawnych, cho
ciaby tych dotyczcych przestpstw i kar. wietnie zdawa sobie spraw,
e prawo i prawodawstwo to dziedziny cile zwizane z obszarami o zasad
niczym znaczeniu spoecznym z polityk i z etyk.
4. Pagano i sdownictwo
Pagano, podobnie jak Alessandro Manzoni, autor Historii zhabionej
kolumny2, pozostawa nieufny wobec trybunaw ludowych oraz sdw po
wszechnych, ktrych celem byo zwracanie uwagi na nie same, nie za sza
nowanie przepisw prawnych. Wzywa lud, uznajc jego autonomiczn
wol (oczywicie nie rozumia autonomii jako podporzdkowania sdw po
wszechnych daniom sdw ludowych), z jednoczesnym gbokim przeko
naniem, e lud take moe sta si tyranem. Dzieje si tak zdaniem Pa-
1A. Nobi l e: Introduzione. In: F.M. Pagano: Considerazioni sul processo criminale.
IPSOA, 1988.
2A. Manz oni : Storia della colonna infame. A cura di C. Ri ccar di . Milano 1984.
gana za kadym razem, kiedy lud jest stron i dy do przeksztacenia
si w osob trzeci , to znaczy pragnie zdoby wiarygodno i legalizacj
jurysdykcji opartej na fakcie bycia instancj super partes.
Pagano, prowadzc dziaalno adwokack, mia na co dzie moliwo
poznania i oceny funkcjonowania sdownictwa, dlatego te zgadza si z kry
tycznymi analizami zamieszczonymi przez Filangieriego w trzeciej ksi
dze Nauki prawodawstwa3. Filangieri przedstawi w sposb fotograficzny,
z niezwyk wnikliwoci sytuacj pracownikw sdownictwa, ktrzy utra
ciwszy niezawiso, zasuyli na napitnowanie nie tylko z punktu widze
nia etycznego, ale rwnie za ich postaw w yciu wsplnoty. Innym prob
lemem s gwarancje, ktre powinny chroni obywatela przed arbitrami,
a ktre mog nie by respektowane przez urzdnikw sdowych. Gwaran
cje s ogromn lekcj kultury prawniczej i mog by zapewnione jedynie
na podstawie jasno sprecyzowanych przepisw prawnych oraz rygorystycz
nego przestrzegania procedur, chocia wydaj si one niekiedy niepotrzeb
nym i pustym formalizmem.
Prawa, ktre broni obywateli, musz by racjonalne i wywaone, aby
na stabilnych formach opiera si cay osd i aby procedury sdziego byy
zamknite w obrbie nienaruszalnych granic4. Dalej Pagano pisze z jeszcze
wiksz moc: Aby chroni najbardziej cenne prawo obywatelskie, powiem:
wolno, konieczny jest hamulec regularnoci procesu, ktry wstrzyma nie
ograniczon arbitralno sdziego5. Sdzia rwnie nie moe dopuszcza si
zamachu na wolno obywatelsk. Kara za przestpstwo musi by szybka,
oczywista i bezporednia , ale nie moe zagraa wolnociom obywatelskim.
Nawoujc do lekcji udzielonej prawodawcom przez Monteskiusza (sdzia
ustami prawa ), Pagano koczy swj wywd tak: Zadowolony i szczliwy
ten lud, gdzie panuje nieskoczona wadza prawa, a ograniczona po stokro
jest wadza sdziego; gdzie tene jest wycignitym ramieniem i gosem pra
wa, co wicej oywionym i mwicym prawem .
5. Pagano a proces karny
Jeeli chodzi o zasady postpowania procesowego, Pagano, zmuszony do
wspierania funkcjonowania absolutyzmu monarchicznego, broni systemu
ledczego dla przestpstw politycznych. Opowiada si zdecydowanie za pro
3F.M. Pagano: Considerazioni sul processo criminale. Napoli 1799.
4Ibidem, s. 20.
5Ibidem.
cedur oskarycielsk dla przestpstw pospolitych, czyli tych, ktre doty
cz wikszoci spoeczestwa6. Z tych przekona wywodziy si propozycje
zrewidowania wyrokw za przestpstwa kryminalne oraz pewna odkrywcza
myl, e dowody poszlakowe nie s mniej wane od dowodw wiadkw,
gdy najistotniejsze jest przekonanie, ktre dojrzewa w sumieniu sdzie
go . Zasada wolnego przekonania sdziego , ze wszystkimi jej ogranicze
niami i trudnociami, bya zdobycz wieku owiecenia i przywracaa re
im prawnych dowodw . Mona j nazwa aktem zaufania skierowanym
do racjonalnoci sdziego i orzecze w sprawach karnych. Ten stan rzeczy
wymaga, aby zasady procesu oskarycielskiego byy stosowane w sposb
w peni koherentny, z rezygnacj z typowych dla procesu oskarycielskiego
motywacji aktu oskarenia i z poszukiwania tzw. prawdy materialnej. Jest
to problem wci aktualny i prawdopodobnie nie istnieje w rzeczywistoci
idealny system oskarycielski. Jeeli tak, to wydaje si bardzo rozsdnym
twierdzenie Filangieriego, i nie wystarczy zadowoli si pewnoci mo
raln sdziego. Pewno ta musi zosta poparta dowodami, aby unikn
zbyt duej arbitralnoci samego sdziego, tak jak to pokazuje nieustannie
wspczesna praktyka sdownicza. W tej kwestii wspczesny badacz Gio
ele Solari wyrazi opini, e Pagano dokona daleko idcego zwrotu na
polu prawa karnego, przenoszc z zewntrz do wewntrz, z podmiotu na
przedmiot, z zewntrznych dowodw zbrodni na wewntrzne przekonanie
sdziego podstawy uniewinnienia i kary7.
6. Pagano i filozofia jego czasw
Aby da bardziej solidne podstawy teoretyczne swoim koncepcjom w za
kresie prawa, Pagano przestudiowa ca filozofi europejsk. Prawo kar
ne jako dyscyplina naukowa w rzeczywistoci nie ma wasnej organicznoci
i spjnoci, jest raczej dyscyplin praktyczn. Pietro Verri wystpi prze
ciw niewiedzy i barbarzystwu doktorw kryminalistyki . Pagano nato
miast, mimo i dostrzega ich ignorancj, docenia ich, poniewa uwaa, e
w celu uniknicia arbitrau sdziw podjli wysiek opracowania od
powiednich regu zmierzajcych do zniwelowania tych brakw. Tym przed
siwziciem utorowali oni drog koncepcji C. Beccarii, wyoonej w dziele
O prawach i o karach. Odtd prawo karne stao si specjalistyczn dyscypli
n, nie tylko w obszarze rozwaa naukowych, ale rwnie i przede wszyst
6L. Fi r po in: F.M. Pagano: Saggi politici. Napoli 1993, s. 479.
7G. S o 1a r i: Studi su Francesco Mario Pagano. Torino 1963.
kim w sferze praktyki sdowej. Refleksja Pagana koncentrowaa si na roli
prawa jako nauce o najwikszej i najwaniejszej filozofii, filozofii w naj
gbszym sensie . Siy moralne , o ktrych czsto mwi Pagano, nie s
niczym innym ni rzeczywist wadz, zdoln nada form historii, ktra
w caym swoim biegu potwierdza tak funkcj. Oznacza to, e pomidzy
wadz i prawem rozwina si dialektyka: wadza daje pocztek procesowi
historycznemu, jednak bez obowizywania prawa nie byoby moliwe ufor
mowanie si cywilizacji.
Ale prawa czowieka pisze Pagano s wyryte w sercu kadego;
idea porzdku moralnego, zanim si j zrozumie, najpierw si j czuje8.
Autor rozpoczyna od analizy wadzy rzdzcej jego miastem (Neapol w cza
sach Marii Karoliny i ministra sir F.R. Actona) i wydobywa elementy niebez
piecznego regresu cywilizacyjnego, swoistego powrotu do barbarzystwa, co
ma daleko idce skutki w yciu politycznym i spoecznym oraz wpywa na
sposb kierowania sdownictwem karnym. Myl Pagana stanowi przeom
w kulturze neapolitaskiej epoki owiecenia, dobrze wspbrzmic z mo
mentem wdarcia si [con 1irrompere] na scen europejsk kantowskiego
idealizmu9. Myl ta potwierdza nie tylko istotne przyporzdkowanie wy
miarowi moralnemu, ale przede wszystkim konstruuje jego definicj w sen
sie a priori10, poza jakimkolwiek materializmem. Ta sama dialektyka, ktra
odnosi si do siy i prawa, ma zastosowanie rwnie do pary zantagonizo
wanych poj: cnota /sia11. Nowa orientacja filozoficzna rwnie istotnie
wpywaa na prawo i procedury. Faktycznie, mimo licznych cytatw filozo
ficznych (Kartezjusz, Leibniz, Locke, Genovesi, Grocjusz, Monteskiusz),
w tekstach Pagana nie ma adnego bezporedniego odwoania do Kanta,
ale jego logika prawdopodobnoci nie byaby zrozumiaa, gdyby pozosta
waa w obrbie tradycji czysto owieceniowej i materialistycznej. Poznanie
przez Pagana poszczeglnych nurtw filozoficznych byo podstaw stworze
nia koncepcji o duym znaczeniu dla jego rodowiska zawodowego i nauko
wego. Przemylenia doprowadziy go do odkrycia, e o przestpstwie m
wi mona jedynie wwczas, gdy istnieje zamiar popenienia przestpstwa:
Ciar przestpstwa naley mierzy w zalenoci od szkody i zamiaru po
penienia przestpstwa 12. Zamiar popenienia przestpstwa nie jest niczym
innym jak wol popenienia szkody i naruszenia dbr drugiego, ustalo
nych i gwarantowanych przez prawo, i dlatego jeeli brakuje woli, naley
8F.M. Pagano: Saggi politici..., s. 17.
9R. Aj e 11 o: / saggi politici di Mario Pagano e il loro tempo. II pensiero politico 1995,
XVIII, no. 1, s. 1757.
10R. Raci nar o: Introduzione. In: F.M. Pagano: Giustizia criminale e libert civile. Roma
2000, s. 28.
11Ibidem.
12F.M. Pagano: Principi del Codice Penale. Napoli 1815, s. 22.
czyn nazywa nieszczliwym wypadkiem, a nie przestpstwem 13. W pas
susach, w ktrych Pagano zwraca uwag na ten wymiar rzeczywistoci, nie-
materialistyczny i dajcy si zredukowa do wraliwoci, ktra jest rzeczy
wistoci duchow, dostrzegamy wpyw nauczania Leibniza i Kartezjusza.
Odkrycie tego poziomu rzeczywistoci rozszerza znacznie koncepcj praw
dy oraz rodki, za pomoc ktrych mona do niej dotrze14. Pagano ostrze
ga, e przestpca moe odwoywa si do roli wiadka koronnego z wielu
motyww, przede wszystkim uwiadomienia sobie bycia na straconej pozy
cji, chci zrujnowania swoich przeciwnikw lub po prostu pragnienia zem
sty. Bywa, e rzuca si oskarenie, aby szuka wasnej niewinnoci; obwi
niajc innych, prbuje si zdoby przychylno u prowadzcych ledztwo
lub umniejszy wasne winy. Refleksja ta zmierza do konkluzji, i w docho
dzeniu do prawdy zeznania wiadkw koronnych (nie tylko wwczas, gdy
skadaj je osoby poddane wczeniej torturom) przynosz wicej wtpliwo
ci i zdziwienia ni pewnoci.
Poznawszy niektre wspczesne tendencje filozofii, Pagano mg doko
na zmian w akcentowaniu form jakobinizmu (dziki etyce intencji). W rze
czywistoci by to efekt wpywu etyki kantowskiej na wielu rewolucjonistw
europejskich oraz na ich ekstremizm (fiat iustitia, pereat mundus). Paga
no nie by jednak jakobinem, by natomiast uczniem Gaetana Filangierie-
go i dlatego zna warto wolnoci obywatelskiej oraz niebezpieczestwa
kryjce si w etyce intencji, co w konsekwencji nie mogo nie prowadzi do
logiki podejrze 15. Na pierwszy rzut oka wydaje si, e prawo i porzdek
ograniczaj wolno, w rzeczywistoci jednak otwieraj jej drog, ponie
wa jako jedyne pozwalaj j realizowa poprzez moliwo nieskrpowa
nego wypowiadania si. Zagroenia wolnoci obywatelskiej mog pochodzi
z wielu stron, rwnie z tych najmniej oczekiwanych, np. ze strony urzd
nikw sdowych, ktrzy kierujc si interesem prywatnym w przewrotny
sposb interpretuj pojcie dobra publicznego. S to spostrzeenia bardzo
ciekawe i wyprzedzajce epok, aktualne rwnie dzi, kiedy krluje logi
ka wyjtku legitymujca si zagroeniem terrorystycznym, oparta na argu
mentacji na temat dowodw uprzywilejowanych . Tak okrela si dowody
najbardziej prawdopodobne, do ktrych sd moe si odnie w przypadku
przestpstw wyjtkowo cikich, ktre zagraaj integralnoci pastwa.
Rzeczywicie sprawa ta bya i jest bardzo delikatna, gdy chodzi tu prze
de wszystkim o ocen wagi sytuacji (najpierw tryb wyjtkowy, pniej ist
nienie dowodw). Na ten temat Pagano pisa: Ale przestpstwa naprawd
musz by takie i stwierdzone na podstawie prawa, a nie przez arbitra s
13Ibidem, s. 21.
14R. Raci nar o: Introduzione...
15Ibidem, s. 37.
dziw . Chodzi o przestpstwa, ktre prowadz do rozbicia struktur spo
eczestwa, do zadania mierci bezporednio ciau spoecznemu . Dowody
mog by mniejszej wagi, ale musz istnie: Nie mona przeto nigdy po
zwoli osdzi obywatela na podstawie prostych podejrze 16. Ironi histo
rii jest, e Mario Pagano zgin przez powieszenie za jedno z takich prze
stpstw, za przestpstwo polityczne. Vincenzo Speziali w jzyku francuskim
zada od skazaca przed wykonaniem wyroku, aby wyjawi ewentualnych
wsplnikw, na co usysza: Wszystko zbdne: gowa przeznaczona jest
na mier. Sd brzydzi si tob, a lud tego chce (Tutto inutile: la testa
destinata alla morte, la Corte ti aborrisce, ed il Popolo lo vuole ). Pagano
doda sokratystycznie: Lud jest przestraszony, ale umarbym szczliwy,
gdyby ten lud mia tyle woli, by narzuci j swoim urzdnikom sdowym
(II popolo smarrito; ma io morirei contento se questo popolo avesse una
volont da imporre ai suoi magistrati ).
Tak skoczya si rewolucja neapolitaska 1799 roku, w ktrej straci
li ycie najlepsi ludzie tamtej generacji. Jak zanotowa Raffaele La Capria,
przepada na zawsze harmonia demokracji budowanej na zasadach rw
noci, praworzdnoci i braterstwa 17.
16F.M. Pagano: Principi del Codice Penale..., s. 17.
17R. La Capr i a: L armonia perduta. Milano 1975.
Przekad: Anna Kucz
Michaela Bhmig
Mit poudniowych Woch w poezji rosyjskiej
z przeomu XIX i XX wieku
Rosyjski mit Woch, w postaci, jak przyj on u schyku XIX wieku, kon
kretyzuje si w punkcie przecicia si bezporednich wrae podrnikw
nowej generacji z tradycyjnym wizerunkiem, pochodzcym w duej mierze
od autorw nierosyjskich. Rosyjscy podrnicy z koca wieku przybywa
li do Woch z utrwalon przez lektury wizj tego kraju, co miao ogromne
znaczenie przy wyborze miejsc, ktre zamierzali zwiedzi. Wyobraenie to
rzutowao rwnie na wraenia nabywane bezporednio.
Pierwsze woskie impresje Rosjan wi si z podrami podejmowany
mi przez stypendystw petersburskiej Akademii Sztuk Piknych, jak rw
nie z refleksjami twrcw, ktrzy poczwszy od drugiej poowy XVIII wieku
udawali si do Woch, a efektem tych pobytw byy cenne wiadectwa w po
staci utworw literackich bd obrazw1. W epoce romantyzmu entuzjazm
dla Woch osign punkt kulminacyjny w opisach podry i w wierszach
1 Dzikuj Ludmile Karpuszczenko z Rosyjskiej Biblioteki Narodowej w Petersburgu i Ga
linie Jermosinej z Biblioteki Samarskiej, ktre pomogy mi dotrze do trudno dostpnych
tekstw. Szczeglne podzikowanie kieruj do Olgi Lebiediewej z Pastwowego Uniwersytetu
w Tomsku, ktra bya dla mnie nieocenionym rdem informacji i rad dotyczcych rnych
zagadnie filologicznych i literackich. Zapiski na temat pobytu pierwszych stypendystw ro
syjskich we Woszech zostay opublikowane na pocztku XX wieku w wyniku odnowienia si
zainteresowania Wochami. Por. m.in.: W. Wi e r i e s z c z a g i n: Puiewyje zamietki N.A. Lwo
wa po Italii w 1781 godu. Staryje gody 1909, nr 5, s. 276282. W tym samym pimie: Pa-
mjati proszogo, 1914, s. 151157; w sprawie edycji, odnotowanej w pamitniku z podry,
por. N.A. Lww: Italienisches Tagebuch/Italjanskij drewnik. Hrsg. von K. L appo - Da ni -
1e v s k i. KolnWeimarWien 1998; A. Tr ub ni ko w: Pierwyje piensionery Imperatorskoj
Akademii Chudoestw. Staryje gody 1916, nr 2, s. 6792.
inspirowanych tym krajem, ktre powstaway licznie prawie we wszystkich
zaktkach Europy. Zachwyt przygas w drugiej poowie XIX wieku, kiedy
na pierwsze miejsce wysuny si inne priorytety kulturalne i polityczne.
Kolejna fala zainteresowania miaa miejsce w dobie symbolizmu i dekaden
tyzmu, kiedy to pokolenie najmodszych pisarzy zwiedzao Itali i konfron
towao jej kultur ze sztuk i literatur swego kraju.
Wochy ponownie stay si gwnym tematem w filozofii kultury, oscylu
jcej pomidzy dwoma biegunami, postrzeganymi jako przeciwstawne: kul
tury i natury, dekadencji i odrodzenia, przemijania i wiecznoci, ktre od
dziauj na siebie w cisej, dialektycznej relacji. W tej wizji zawieray si
rwnie motywy pikna i zniszczenia, mioci i mierci.
W wizerunku Woch, ktry skonkretyzowa si w Rosji w okresie fin de
sicle, wpisujc si jednoczenie w dug tradycj tego motywu, bezpored
nie postrzeganie zostao dopenione wiedz historyczn, znajomoci lite
ratury i sztuki. Dziedziny te z jednej strony fascynoway si odkryciami ar
cheologicznymi lub malowniczymi miejscami widokowymi godnymi uwagi,
z drugiej zdobyway si na interpretacje, skojarzenia, przywoyway wspo
mnienia. Niemoliwe jest przyjcie tylko jednego punktu widzenia. Te kody
interpretacji Woch poprzedzay pierwsze kontakty Rosjan z tym krajem
i kieroway zainteresowanie podrnikw nie tyle na to, co istnieje (aspek
ty polityczne lub spoeczne byy prawie cakowicie ignorowane lub przyj
moway form upikszon, malownicz ), ile na przeszo i wieczno (ku
historycznym miejscom, sztuce, a przede wszystkim naturze). Z tego powo
du odkrywanie Woch przypominao ekshumacj ladw, pielgrzymowanie
duszy2do krainy wyobrani.
W tym sensie Mikoaj Bierdiajew w artykule Czuwstwo Italii ( Czucie
Woch, 1915) pisa, e Wochy nie s dla Rosjan jakim konceptem geogra
ficznym lub narodowo-pastwowym, lecz odwiecznym elementem ducha,
odwiecznym krlestwem twrczoci ludzi , w ktrym nierozerwalnie po
czone zostay twrczo ludzka i natura, wszystko za to, co naley do prze
szoci, stanowi rdo ycia i odrodzenie duszy3.
Symboliczne orodki utosamiane z mitem woskim to przede wszystkim
Wenecja, Rawenna, Florencja i Rzym. Szczeglne miejsce na tej licie zaj
muj rwnie Kampania, Neapol i jego okolice4. Wedug Pawa Muratowa,
2EMur a t o w: Obrazy Italii. T. 1. Moskwa 19931994, s. 7.
3N. B i e r d i aj e w: Czuwstwo Italii. W: I d e m: Filozofia tworcziestwa, kultury i iskusstwa
w dwch tomach. T. 1. Moskwa 1994, s. 367 i 370.
4Por. A. Ka r a - Mur z a : Znamienityje ruskije o Wieniecii. Moskwa 2001; I dem: Znamie-
nityje russkije o Floriencii. Moskwa 2001; I dem: Znamienitye russkije o Rimie. Moskwa 2001;
I dem: Znamienityje russkije o Neapolie. Moskwa 2002; woskie tumaczenie: A. Ka r a - Mur -
z a: Venezia Russa. Introduzione VSt r ada. Roma 2005; A. Kar a - Mur z a : Firenze Russa.
Introduzione S. Gar z oni o. A cura di VSi r ovski . Roma 2005; A. Ka r a - Mur z a : Na-
w zbiorowym wyobraeniu Rosjan funkcjonujcym w latach dwudziestych
i trzydziestych XIX wieku Wochy to przede wszystkim Wenecja i Neapol5.
Doczono do nich pniej Rzym i Florencj, ktre ostatecznie przejy pal
m pierwszestwa. Dopiero pod koniec wieku, kiedy Wochy i ich kultura
ponownie zaczy skutecznie przyciga zainteresowanych, uwaga wszyst
kich skupia si na Neapolu i okolicznych miejscowociach.
Ponowne zainteresowanie poudniowymi Wochami nastpio rwnie
za spraw aktywnoci pisarzy i podrnikw z Europy Zachodniej, ktrych
dziea w wersji oryginalnej byy publikowane w drugiej poowie XIX wie
ku, a w tumaczeniu rosyjskim na pocztku XX wieku. Odkrycia i wraenia
zwiedzajcych zostay te pozytywnie wzmocnione obszernymi recenzjami
w rosyjskich czasopismach. Do pamitnikw z podry i klasycznych ju
woskich powieci, jak Corinne, ou 1Italie (1807) Madame de Stal, Ita-
lienische Reise z tytuem Auch ich in Arcadien (Podr woska// ja w Ar
kadii, 18161817) Goethego, ktr ju ukowski chcia przetumaczy na
jzyk rosyjski6, oraz do dwch opisw podry Chateaubrianda Souvenirs
dItalie, dAngleterre et dAmrique (1815) i Voyage en Italie (1828)7, nale
y doda rwnie Voyage en Italie (1866) Hipolita Tainea (pierwszy tom
powicony Neapolowi i Rzymowi), ale przede wszystkim Wanderjahre in
Italien ( Wdrwki po Woszech, 18561877) Ferdynanda Adolfa Gregoro-
viusa. S to dziea, ktre przyczyniy si do uaktualnienia i reinterpreta-
cji mitu Woch8.
I Goethe, i Chateaubriand postrzegali Neapol wraz z okolic jako zde
rzenie dwch przeciwstawnych wiatw, majcych waciwoci pieka i raju,
natomiast spojrzenia Madame de Stal i Gregoroviusa przeniosy si z mia
sta na okoliczny pejza, ktry ich zdaniem poprzez ostre kontrasty
tworzy jedyn w swoim rodzaju cao.
W Improvisation de Corinne dans la campagne de Naples Korynna opi
suje melancholijne uczucia , posuywszy si wosk wyobrani , odma
lowuje znamienne cechy zrnicowanego pejzau Zatoki Neapolitaskiej,
poli Russa. Introduzione VSt r ada. A cura diV Si r ovski . Roma 2005; A. Ka r a - Mur -
z a: Roma Russa. Introduzione R. Gi ul i ani . A cura di VSi r ov s ki . Roma 2005; A. K a r a -
- Mur z a: Venezia Russa. Introduzione VSt r ada. Roma 2005.
6Por. RMur at o w: Obrazy Italii..., s. 8.
6Por. W. Zy r muns ki : Gjote w russkoj litieraturie. Leningrad 1982, s. 390.
7Por. tumaczenia rosyjskie: A.L.Z. de St ai : Korinna, ili Italija. Moskwa 18091810;
I.W Gj ot e: Putieszestwije w Italiju. W: Soczinienija Gjote w szesti tomach. Red. PI. We j n -
b e r g. Petersburg 18651871; F.R. de Sat obr i an: Wospominanija ob Italii, Anglii i Ame-
rike, 1817.
8Por. tumaczenie rosyjskie: I. Ten: Putieszestwije po Italii. T. 1: Neapol i Rim. Moskwa
1913; Gregorovius nie jest tumaczony, ale zosta przedstawiony w obszernej recenzji w cza
sopimie Zalety . Por. WP o t t h o f f : Dante in Rutland. Zur Italienrezeption der russischen
Literatur von der Romantik zum Symbolismus. Heidelberg 1991, s. 200.
gdzie la poesie, la nature et l histoire rivalisent [...] de grandeur . Koryn
na odczytuje ten pejza jako zwierciado ludzkich namitnoci, zwaszcza
kiedy stwierdza:
La campagne de Naples est 1image des passions humaines : sulfureuse et
feconde, ses dangers et ses plaisirs semblent naitre de ces volcans enflam-
ms qui donnent l air tant de charmes, et font gronder la foudre sous
nos pas9.
Jednoczenie ulega potdze wspomnie i odczuwa cierpienie z powodu
utraty pierwotnego stanu szczcia. Patos jej sw, ktre przywouj ojczy
zn duszy zamknitej w przeszoci, jest szczeglnie czytelny w powtarza
jcych si sformuowaniach: zoty wiek i ziemski raj :
Oh! Souvenir, noble puissance, ton empire est dans ces lieux ! De sicle en
sicle, bizarre destine ! L homme se plaint de ce quil a perdu.
L on dirait que les temps coluls son tous dpositaires leur tour dun
bonheur qui nest plus ; et tandis que la pense senorgueillit de ses progrs,
slance dans lavenir, notre me semble regretter une ancienne patrie dont
le passe la rapproche10.
Autorka odnotowuje rwnie fenomen urodzajnoci, ktry niemal przy
tacza ten mocno dowiadczony przez kataklizmy region. Ponadto w utwo
rze przewija si motyw natury, na ktr czowiek dokonuje projekcji swo
ich pragnie i marze, a ktra pozostaje jednak obca i obojtna na ludzkie
cierpienie. I rzeczywicie Korynna wykrzykuje:
Oh ! Terre, trute bagnie de sang et de Larsem, tu nas jamais cesse de pro-
duire des fruits et des fleurs ! Es-tu done sans pitie pour l homme ? Et sa
poussire retourne-t-elle dans ton sein maternel sans le faire tressaillir ?n
Podobnie w czci, ktr Gregorovius w swoich Wdrwkach po Woszech
powica Neapolowi, perspektywa odrywa si od miasta i przenosi na eli-
zyjsk natur i morze, ktre harmonijnie wspgra z wraeniami obser
watora. Po raz kolejny pikno, ktre dominuje w tym krajobrazie, wywou
je melancholi, poniewa najwiksze cuda ziemi i tak wywouj smutek 12.
9A.L.G. de S t a 1: Corinne, ou l Italie, ksiga XIII, rozdzia 4.
10Ibidem.
11Ibidem.
12F. Gr e gor ovi us: Wanderjahre in Italien. Einfuhrung von H.-W Kr ef t . Munchen 1967,
s. 504. Polska edycja tej ksiki: Wdrwki po Woszech. Przek. T. Zab udows ki . Przypi
sami, posowiem i not opatrzy P He r t z . T. 12. Warszawa 1990.
Te wahania duszy pomidzy bogostanem a smutkiem zapowiadaj sposb
postrzegania, ktry zdominuje wiele dzie z koca XIX stulecia.
Na przeomie wiekw XIX i XX do Neapolu i do Kampanii przybywao
nowe pokolenie rosyjskich podrnikw, wrd ktrych pokan grup sta
nowili pisarze, malarze i koryfeusze bohemy. Odwiedzali te miejsca w ra
mach dugich podry po Woszech, ktre stay si inspiracj wielu pozo
stawionych wiadectw13. W dziesicioleciu 18811891 odwiedzili Wochy
poeci: Mikoaj Miski, Innocenty Annienski i Dymitr Merekowski z on
Zinaid Gippius. W 1892 roku inny symbolista, Wiaczesaw Iwanow, osiad
we Woszech na duej, przebywajc przede wszystkim w Rzymie i we Flo
rencji. W lecie 1900 roku Maksymilian Wooszyn odbywa swoj drug wo
sk podr ladami Goethego, przywoujc niezapomniane wraenia z wi
zyty w Muzeum Archeologicznym w Neapolu i Sorrento14. W 1908 roku po
raz drugi wyruszy do Woch rwnie Walery Briusow, ktry tym razem
zwiedza cay Pwysep Apeniski. W latach 19091914 Iwan Bunin prze
bywa regularnie w Neapolu i na Capri, w 1910 roku Andriej Biey wypra
wi si w podr, ktra zaprowadzia go a na Sycyli. W tym samym roku
rwnie Arkadij Awierieczenko razem z grup autorw i karykaturzystw
z czasopisma Satirikon rozpocz podr od Niemiec, przez Tyrol a do
Neapolu. Poczwszy od 1906 roku na Capri mieszka Maksim Gorki, ktry
13Jednym z pierwszych by Afanasij Fet, ktrego wraenia z podry po Woszech odbytej
w 1856 roku zostay opublikowane w caoci dopiero po dwudziestu latach. Wczeniej ukazy
way si w pojedynczych rozdziaach w czasopimie Sowriemiennik 1856, nr 11; 1857, nr 2
i 7. Por. A. Fet: Moi wospominanija. Moskwa 1890, s. 175178. Por te: N. Luc hmano-
wa: W wolszebnoj straniepiesien i niszczety. Petersburg 1899; S. Gl agol : Na jug. Iz letniej
pojezdki w Konstantinopol, Afiny, Neapol, Rim i Wienieciju. Moskwa 1990; W Roz anow:
Uno, due, tre e Salerno. Nowoje wriemia, 4.09.1901 (nr 9160); Czudowiszcze. Nowoje wrie-
mia, 26.09.1901 (nr 9182); Kapri. Nowoje wriemia , 4.05.1902 (nr 9397); Sonce i uiinograd.
Nowoje wriemia, 28.05.1903 (nr 9779); Pestum. Mir iskusstwa, 1902, t. VII, nr 2, s. 65
68 (z ilustracjami L. B a k s t a); z nowym ukadem w czci zatytuowanej Neapoljanskij zaliw
z Italjanskie wpeczatlenija. Petersburg 1909; Sriedi chudonikow. Moskwa 1994, s. 76112;
Italii. Literaturnyj sbornik w polzu postradawszych ot zemletriasenija w Miessinie. Petersburg
1909, opublikowany z okazji uczczenia rocznicy trzsienia ziemi w Messynie, z udziaem m.in.
Merekowskiego, Gippius, Sooguba, Briusowa, Boka, Gumilowa, Gorodieckiego, Kuprina,
Andriejewa, Riemizowa i Aleksego Tostoja; Italjanskij sbornik. Red. M. Go r ki i M. Mej er.
Petersburg 1909. A. Bi e y: Putiewyje zamietki (napisany w roku 1910, przejrzany w latach
19181919). MoskwaBerlin 1922 (niektre fragmenty ukazay si w 1911 roku w Rec,
np. Ot Wenecii do Palermo. Rec , 2.02.1911); PMur a t o w: Obrazy Italii. T. 12. Moskwa
19111913 (rozdzia 3: Ziz w Neapole, Pompei, Amalfi, Ravello, Pestom); A. L o z i na - L o -
z i n s k ij: Odinczestwo. Kapri i Neapol (Sluczajnyje zapisy szatunapo swietu). Petersburg 1916
(opowiadanie zatytuowane Melancholija, niezamieszczone w ksice, zostao opublikowane
przez W. Korolenk w czasopimie Russkije zapiski, 1916, nr 5).
14Por. N. Ko mo owa: M if Italii. Gjote i jego reminiscencii u Wooszyna i Gabriczewsko-
go. W: Rossija i Italija. Red. L. B r a g i a, W. G a j d u k, J. G 1u s a k o w a i in. T. IV: Wstriecza
kultur. Moskwa 2000, s. 205.
z grup przyjaci oywia na krtki czas Szko na Capri i a do koca
1913 roku goci u siebie pisarzy i artystw rosyjskich. W maju 1912 roku,
zwiedzajc Wochy wraz z on Ann Achmatow, zatrzyma si w Neapolu
Mikoaj Gumilow, jeden z teoretykw i zaoycieli ruchu, do ktrego nalea
rwnie Siergiej Gorodiecki. Ten ostatni dotar do Sorrento i do Pompejw
w nastpnym roku, podczas swojej drugiej podry po woskiej ziemi15.
Impresje z wdrwek po poudniowych Woszech znalazy odzwiercied
lenie nie tylko w pamitnikach i notatkach z podry, ale te w dzieach li
terackich pisarzy aktywnych na przeomie XIX i XX wieku. Poczwszy od
lat osiemdziesitych XIX stulecia plejada autorw, wrd nich Miski, An-
nienski, Merekowski, W Iwanow, Briusow, Gumilow, Gorodiecki i Bunin,
powicia Zatoce Neapolitaskiej i jej symbolicznym miejscom seri wier
szy tematycznie z nimi zwizan. Utwory te sytuuj si midzy liryk na
tury a poezj filozoficzn i wyraaj bardzo czsto elegijne stany duszy, pe
ne s te motyww idyllicznych i epickich.
W wanej ksice powiconej recepcji twrczoci Dantego w Rosji
W. Potthoff podaje, e za inicjatora nowego mitu Woch wrd symbolistw
trzeba uwaa Dmitrija Mereowskiego 16. To stwierdzenie, istotne rwnie
w kontekcie zoonoci mitw dotyczcych Neapolu i okolicy, powinno zo
sta ponownie przeanalizowane. Merekowski bez wtpienia jest tym, kt
ry w swoje utwory (przede wszystkim w powieci) wplata temat woski .
Pierwszestwo odkrycia Kampanii na polu poezji naley si Miskiemu,
ktry ju w 1881 roku napisa wiersz pt. Wezuwiusz.
W 1891 roku zostaa opublikowana w wersji oryginalnej sztuka w jednym
akcie Wieczer w Sorrento ( Wieczr w Sorrento) Iwana Turgieniewa. Napisa
na ju w 1852 roku, cile czy si z opowiadaniem pochodzcym z tego sa
mego okresu pt. Tri wstrieczi ( Trzy spotkania, 18511852), w ktrym nar
rator przywouje wspomnienie przelotnego i niepokojcego spotkania, jakie
odbyo si pewnej wspaniaej nocy w Sorrento. Na wiosn i w lecie tego sa
mego roku Miski i Merekowski odbyli dugie podre po Woszech, czego
owocem byy cykle wierszy woskich , z ktrych dwanacie nawizuje do
miejsc pooonych nad Zatok Neapolitask. Merekowski swoje wiersze
powicone poudniowym Wochom wczy do zbioru Simwoly (Symbole,
1892), w czci zatytuowanej Pieni i legendy. W 1896 roku powsta dru
gi wiersz tematycznie zwizany z Sorrento, opublikowany w czasopimie
Siewiernyj wiestnik . Natomiast Miski napisa w 1891 roku osiem wier
15O Woszech i o Neapolu pisali rwnie poeci, ktrzy nigdy nie widzieli tego kraju, jak np.
Wasilij Komarowski. Zagbiajc si w wyobraonym pejzau, zgodnym z kanonem, zamyka
on swj jedyny poetycki zbir Pierwaja prista (1913) siedmioma wierszami zatytuowanymi
Ialjanskie wpieczatlenija.
16W. Po t t ho f f : Dante in Rutland..., s. 202.
szy inspirowanych podr po poudniowych Woszech. Zostay zamiesz
czone w tomach III i IV edycji Ponoje sobranije stichotworienij ( Wszystkie
dziea poetyckie, 1907) i w zbiorku Pieni Ijubwi (Pieni miosne). Miski
swego rodzaju preludium do poematw woskich napisa ju w 1881 roku.
Opisa swoje pierwsze wejcie na Wezuwiusz i wczy ten utwr najpierw
do zbioru Stichotworienij a (Dziea poetyckie, 1887), a nastpnie do pierw
szego tomu dzie zebranych, zatytuowanego Bieyje noczi (Biae noce). Jesz
cze jeden wiersz pt. U morja (Na brzegu morza) podejmuje tematyk pou
dniow i jest on ostatnim w tym cyklu (wiersz mona znale te w trzeciej
edycji Stichotworienij a (Dziea poetyckie, 1896).
Zarwno utwory Miskiego, jak i Merekowskiego opowiadaj przede
wszystkim o Sorrento i o Capri, o Pompejach i o Wezuwiuszu, a miejsca te
zanurzone s w mitycznej atmosferze. Poezja obu twrcw nie zawiera wia
dectw pobytu w Neapolu17. Sorrento i Capri zostay opisane za pomoc to
posw ziemskiego raju, ogrodu Edenu i zotego wieku, Pompeje s nekro
poli, a Wezuwiusz ma cechy piekielne.
Przeciwstawienie pieka niebu w opisie miejsc pooonych wok Nea
polu znajdujemy w lekturze notatnika Goethego pt. Podr woska. Pejza
wulkaniczny nasuwa poecie skojarzenia z piekem, natomiast raj (odmien
nie od wikszoci rosyjskich podrnikw) z Neapolem18. T sam par prze
ciwiestw odnajdujemy w Voyage en Italie Chateaubrianda, ale tym razem
z pewnym przesuniciem akcentw: widok Wezuwiusza wywouje u pisarza
skojarzenie ze scenami z Pieka Dantego19, raj za dostrzega gdzie w od
dali, jak to czytamy w notatce z 5 stycznia 1804 roku, w ktrej panorama
wybrzea zatoki przyozdobionej drzewami pomaraczowymi, morze, Posil-
lipo, Ischia, Capri, Portici zostaj nazwane rajem ogldanym z pieka20.
Gregorovius z kolei zanotowa, e Neapol ma w sobie co odpychajcego ,
17Neapolitaskie motywy wystpuj w poezji I. Annienskiego: Villa nazionale (1890), N. Gu-
milowa: Neapol (1913) i W Soowjowa: Italija. Poema (1914). Mona jeszcze doda U grobnicy
Wirgilija (1916) I. Bunina, chocia refleksja nad grobem poety aciskiego wywouje wspomnie
nia Puszkina (por. I. B u n i n: Dumaja o Puszkinie (1926). W: I d e m: Publicistika 19181853
godow. Moskwa 1998, s. 205206) i jest tylko pretekstem do filozoficznych rozwaa na te
mat wdrwki duszy poety.
18Por. J.W. von Goet he: Podr wioska, notatka z 17 marca 1787 roku; par antonimw
znajdujemy w notatce z 20 marca, ktr podsumowuje nastpujca obserwacja: Nie ma wt
pliwoci, e neapolitaczyk byby innym czowiekiem, gdyby nie czu si uwiziony przez Boga
i Szatana (tumaczenie woskie pochodzi z edycji dzie wszystkich J.W. Goethego, ktra uka
zaa si we Florencji w 1970 roku (s. 361 i 364)).
19Widok lawy na Wezuwiuszu wywouje u Chateaubrianda skojarzenie z Piekem Dantej
skim. Autor parafrazuje wersy 2830 i cytuje wersy 89 i 13 Pieni XIV
20Ten fragment jest znany w Rosji take w tumaczeniu, ktre zostao opublikowane
w Wiestniku Jewropy (zob. F.-R. Sat obr i an: Putieszestwije na Wiezuwij. Wiestnik Je-
wropy 1806, cz. XXIX, nr 20, s. 267).
za to natura stworzya we wszystkim dookoa niezwykle czarowny raj21.
T par przeciwiestw dodatkowo wzbogaci autor takimi antonimicznymi
pojciami, jak bujny rozwj i pustynia, ycie i mier. Po zachwycie Grego-
roviusa obrazem rajskiej Kampanii , wielkiego ogrodu rodkowej Kam
panii22, jego uwag przykuwa widok Wezuwiusza. Przytoczony si kon
trastu notuje:
Nagle spord rozlicznych pl Kampanii zostalimy przeniesieni na pozo
stajc z nimi w jake jaskrawym kontracie szar, zastyg w swojej mar
twocie pustyni mierci, gdzie pospna przyroda trwa pord popiow
w aobie. Nie potrafi opisa gwatownoci tego kontrastu ani okreli
wraenia, jakie wywar na mnie niespodziewany widok dymicej, okrytej
popioem gry; wydawao si, e z demoniczn groz, ziejc ogniem i siar
k, wyonia si nagle z czeluci piekielnej23.
Wezuwiusz przypomina podrnym pisze Gregorovius e w rodku
raju obfitujcego w rozkosze znajduje si demon zniszczenia24.
Motyw regionu hojnie obdarzonego przez natur, podkrelany przez
Goethego i wiele razy pniej jeszcze podejmowany, jest obecny w rosyj
skiej poezji a do lat pidziesitych XIX wieku. Na przykad wiersz Jako
wa Poonskiego Nocz w Sorrento (Noc w Sorrento, 1859) rozpoczyna si re
torycznym wykrzyknieniem Woszebnyj kraj! (Zaczarowana ziemio! )
i figura ta powtarza si w prawie niezmienionym brzmieniu w wielu jesz
cze innych wierszach.
Goethe jest rwnie autorem okrelenia akcesoria sceny , ktre czy
ni wyjtkowym ten kraj marze i ktre ju w pocztkowych wersach balla
dy Mignona Kennst du das Land... (Znasz ten kraj... ) s kwitncymi
drzewami cytrynowymi25. Take w Italienische Reise czytamy, e drzewa
cytrynowe, pomaraczowe i dzikie drzewka pomaraczy kojarz si z ra
jem; wiadczy o tym nastpujca obserwacja: Mignon mia racj, e odczu
wa nostalgi za tym krajem26.
W twrczoci poetw dekadenckich i symbolistw wizerunek piekielnych
pejzay Wezuwiusza, a take takich miejsc, jak Campi Flegrei, jest remini
scencj nie tylko odpowiadajcych im fragmentw tekstw Goethego, Cha-
teaubrianda i Gregoroviusa, ale rwnie Pieka Dantego. Zreszt Boskiej
21F. Gr e g o r o v i us ; Wdrwki po Woszech..., s. 498499.
22Ibidem, s. 519520.
23Ibidem, s. 521.
24Ibidem, s. 522.
25Na temat Goethego w literaturze rosyjskiej por. W. y r muns ki : Gjote w russkoj litie-
raturie...
26J.W. von Goet he: Podr woska, notatka z 24 lutego 1787 roku.
Komedii poeci koca XIX wieku powicali szczeglnie wiele uwagi, zajmu
jc si ni jako tumacze, krytycy i twrcy.
Interpretacja pejzau poudniowych Woch, zasadzajca si na dwch
przeciwstawnych, niemniej jednak uzupeniajcych si biegunach, przebie
ga wedug dwch schematw: pierwszy pochodzi od Goethego i mwi o kra
ju ziemskich rozkoszy, drugi natomiast to reminiscencja kar piekielnych
z opisw Dantego. W ten sposb powsta zoony wizerunek miejsc pooo
nych nad Zatok Neapolitask, w ktrym rzeczywiste elementy przepla
taj si z materi odwoa literackich.
Wydaje si, e w Kampanii koncentruje si istota klimatu i pejzau
Woch. Wanie w tej przestrzeni obecne s wszystkie elementy tworzce dy-
chotomiczny wizerunek tego kraju, ktry fascynowa nie tylko symbolistw.
Peny obraz poudniowych Woch poznajemy dopiero po porwnaniu przeci
wiestw i wzajemnie przenikajcych si biegunw: piekielnego i rajskiego,
ycia i mierci, chaosu i harmonii, cywilizacji i natury. Obserwator przybyy
z krajw pnocnych postrzega natur z jednej strony jako podstawow si
zapewniajc bujny wzrost i obfity urodzaj, ktra (przedstawiana w litera
turze za pomoc staych elementw deskryptywnych, takich jak kwiaty cy
tryn, zagajniki pomaraczowe, laurowe i mirtowe, zakodowanych ju, a wic
obcionych okrelonymi wartociami symbolicznymi) wspgra z najskryt
szymi wzruszeniami duszy, z drugiej za jako ywio wyrzucajcy z wntrza
gry ogie, ywio symbolizujcy pierwotne moce. Podobnie dwojako odbie
ra podrnik rodowisko ludzkie, naznaczone kontrastem pomidzy tt
nicym yciem Neapolem a martwymi stanowiskami archeologicznymi,
w ktrych przetrwaa staroytno i jak ywa odsania si wspczesnoci.
Miski jako pierwszy z poetw rosyjskich napisa wiersz powicony
Wezuwiuszowi (Wiezuwij, 1881)27. Ten dugi utwr, podzielony na nieregu
larne strofy, przyjmujcy cechy paraboli, zachowuje reminiscencje politycz
nych ideaw modego Miskiego. Podwjna metafora ognia, odnoszca si
do faszywego wizerunku Woch, jest typowa dla poety i dla innych symboli
stw28. W trakcie wspinaczki na wulkan podmiot liryczny w odrnieniu
27Wiersz zosta zamieszczony w zbiorze Ponoje sobranije stichotworienij (opublikowanym
w 1907 roku), w czci zatytuowanej Bieyje noczi, tworzc w ten sposb zwizek midzy
grob, ktra wisi nad Pompejami z powodu wulkanu wyrzucajcego ogie, a wiadomoci
presji, ktra panuje w stolicy nad New. Hercen w artykuach: Moskwa i Petersburg (napisa
ny w 1842 roku, opublikowany w 1857 roku) i Nowaja faza russkoj litieratury (1864) wyrazi
przekonanie, e tylko atmosfera Petersburga moga zainspirowa Kara Briuowa do namalo
wania synnego obrazu Ostatni dzie Pompei (18301833).
28W wierszu napisanym okoo dziesi lat pniej, zatytuowanym Junyj poldie, ktry,
chocia nie odnosi si do Woch w sposb jednoznaczny, moe by uznany za woski na pod
stawie wspomnianych elementw deskryptywnych (ciepo soneczne jest karm dla soku wi
nogron i dla trucizny aloesu).
od dowiadcze wikszoci podrnikw, ktrzy wchodzili na gr rwnie
po to, aby poszerzy swoje pole widzenia obserwuje zawajcy si hory
zont, a do punktu, kiedy osignwszy szczyt, staje twarz w twarz z si
natury, ktra powoduje wrzenie lawy i wyrzucanie ognia. Zaczyna si dia
log, w ktrym podmiot liryczny pozdrawia niszczyciela miasta29, sawio
nego przez wszystkich za to, e nie powstrzyma swojego skrywanego gnie
wu. Personifikowany Wezuwiusz odpowiada, e wieki i tysiclecia s niczym
wobec upionych si, a nastpnie daje upust swoim emocjom, mwic, e y
wi ludzi, uyniajc tereny przez nich uprawiane, a oni szydzili z niego, gdy
tymczasem w jego wntrzu topi si granit i dojrzewao oburzenie, a do mo
mentu, kiedy wybia godzina zemsty. Utwr koczy si opisem gronej pot
gi gry, w ktrej wntrzu wyczuwa si wrzenie i cieranie si potnych si;
przez wieki pokutujcy ywio przerwa sen, mimo e jak mwi trud
no jest uleczy ran na granitowym sercu i ozibi wulkan30.
W drugim wierszu powiconym Wezuwiuszowi Wiezuwij (1891),
w ktrym podmiot liryczny przywouje modziecze podniecenie towarzy
szce odbytej dziesi lat wczeniej wspinaczce, panuje stan duchowego po
godzenia si. By moe stan ten poeta osign dziki innemu yciu , kt
re prowadzi w latach 18861890, przyjmujc nowy system filozoficzny
meonizmu, religi nie-bycia , ktrej zasady przedstawi w opublikowanym
w 1890 i 1897 roku traktacie pt. Pri swietie sowiesti ( W wietle wiadomo
ci). Wedug tej doktryny tylko poprzez przekroczenie istnienia w celu uni
cestwienia si w nie-byciu, jako wyszej formie istnienia, dusza ludzka jest
zdolna rozpozna przelotny i przemijajcy charakter rzeczywistoci. W sta
nie tym mona pozna dogbnie istot zjawisk, jednoczenie zachowujc
obojtno wobec pragnie, wzgldno przekona i zdolno nadania no
wych znacze najwyszym wartociom, jakimi s niezaleno i wolno.
Na pocztku lat osiemdziesitych Wezuwiusz jawi si poecie jako sia, kt
ra mci si na ludziach, dziesi lat pniej wywoywa rozczarowanie.
Prawdopodobnie z tego samego okresu pochodzi wiersz Na rodinie tie-
pier... (Teraz w ojczynie...), w ktrym poeta wspomina rosyjskie uroczy
stoci wielkanocne. Mylc z nostalgi o ojczynie, wyznaje, e oddaby za
ni ca ziemi cudw : urok nocy, pikno zatoki, wiata Neapolu, pach
nce zagajniki cytrynowe i blask poudniowych gwiazd, ktre ogaszaj, e
agodny Bg zmartwychwsta.
Te same motywy powracaj w skromniejszej interpretacji Sorrento
utworze poegnalnym powiconym krainie, gdzie w kadym kamieniu od
29Warto odnotowa, e Giacomo Leopardi w poemacie La ginestra o il fiore del deserto (1836)
mwi o niszczycielu Wezuwiuszu .
30Motyw wyszydzonego Wezuwiusza, ktry doprowadza do ruiny Pompeje, jest rwnie obec
ny w poemacie Majakowskiego Oboko w sztanach (19141915).
dycha pikno . Podmiot liryczny, wsuchujc si w wiatr wiejcy o pnocy,
po raz ostatni przywouje Neapol, Pompeje, Wezuwiusz, cytrynowe ogrody
i tym samym ogasza triumf pikna tkwicego w tych miejscach.
Obrazy znane z podrnego notatnika Goethego odnajdujemy w rosyj
skich tekstach literackich: okrelenie kraj cudes czy woszebnyj kraj
Poonskiego z reminiscencjami epizodu sorrenckiego pochodzcego z opo
wiadania Turgieniewa Tri wstrieczi. Rzecz dzieje si pewnej cudownej nocy,
owietlonej janiejcym ksiycem i wielkimi lnicymi gwiazdami. Narra
tor spaceruje deptakiem obsadzonym drzewami pomaraczowymi o zo
tych kulach cikich owocw i delikatnych biaych kwiatach, ktre nasycaj
powietrze silnym aromatem, cikim, ale niewymownie sodkim. Wszyst
kie te elementy obejmuje wsplne okrelenie cudesa (cuda, cudownoci).
Jeszcze inn odmian tego wyraenia znajdziemy w trzech strofach wier
sza W sadach Italii ( W ogrodach Woch, 1903) Arsienija Goleniszczewa-Ku-
tuzowa, utworu powiconego Wochom jako krainie mioci. Poeta nazywa
Itali wprost ziemi zniewalajc (plenitielnyj kraj , od sowa plen ,
czyli niewola).
Atmosfer poudniowych Woch oddaj rwnie inne wiersze napisane
przez Miskiego w tym samym czasie: Bleskom sonca... (Wwietle so
ca...), Junyj podie (Poudnie Poudnia), W oliwkowoj roszcz (W gaju
oliwnym) i U morja (Na brzegu morza), ktre, chocia pozbawione dokad
nych wskaza miejsc, mona zaliczy do woskiej serii. Osobne utwory po
wici poeta Capri: Lazurnyj grot (Lazurowa grota) i Arco naturale (Na
turalny uk).
W wierszu U morja podmiot liryczny wyznaje, e ju podczas pierwsze
go spaceru nad morzem odnalaz wspbrzmienie z szumem wody i zrozu
mia jzyk pierwszej fali, jakby w tym miejscu przey swoje zote dzieci
stwo i jakby tutaj pozna mio i cierpienie. W poudnie siada nad brzegiem
morza po to, by czyta Homera, ktrego heksametry cz si harmonijnie
ze piewem wody. Odtwarza te interpretacj Odysei, jak wyoy Goethe
w Podry woskiej, po powrocie z Salerno i Paestum31.
Harmonijny zwizek midzy obrazem fal morskich a wzruszeniami du
szy tego, ktry je obserwuje, zosta ju uchwycony przez Madame de Stael,
ktra opisujc spacer po Neapolu, zwrcia uwag na arcymagiczn moc
przycigania przez morskie wody. Po krtkim nawizaniu do ballady Der
Fischer (Rybak, 1778) Goethego, w ktrej dusza dostrzega wasne ukryte
aspiracje odzwierciedlone w nieprzeniknionej gbi fal, autorka snuje na
stpujce refleksje:
31 Por. J.W. von Goet he: An Herder (Neapel, den 17. Mai 1787). In: I dem: Italienische
Reise.
Cette puissance magique de l onde ressemble, en quelque manire, au re
gard du serpent qui attire en effrayant. La vague qui slve de loin et se
grossit par degrs, et se hte en approchant du rivage, semble correspondre
avec un dsir secret du coeur, qui commence doucement et devient irresis
tible32.
W 1891 roku spod pira Merekowskiego wysza seria wierszy woskich ,
z ktrych sze odnosi si do Sorrento i Capri, Wezuwiusza i Pompejw
i do ktrych w 1896 roku dodany zosta drugi utwr powicony Sorrento.
Pierwszy wiersz zatytuowany Sorrento (1891) koncentruje uwag czy
telnika na pojciu harmonii w naturze. Ju w pocztkowych wersach zosta
j przeciwstawione obrazy odlegych Pompejw i zagajnikw cytrynowych,
wyrazisty kontur Wezuwiusza i aromatyczne zote owoce. Sorrento, ktre
zanurza si w oddechu morza, jest urocze i wywouje, podobnie jak w poe
matach Miskiego, wspomnienie pierwszej mioci. Podmiot liryczny opiera
si pokusie zagbienia si w penej nieodpartego uroku naturze i porwnu
je odwieczne pikno z chwilowym piknem ukochanej, wyznajc, e kocha
jeszcze mocniej i z bezgranicznym oddaniem dusz tej, ktr wielbi. Stosu
jc powtrzenia tych samych rzeczownikw, opatrzonych jednak przeciw
stawnymi epitetami, autor pragnie przekaza myl, e to, co posiada granice
w czasie, jest rwnoczenie ywe i nieskoczone. Motyw obojtnoci natu
ry na cierpienia podmiotu lirycznego, wyraony za pomoc synekdochy fal
morskich, dominuje rwnie w szeciu wersach wiersza Capri (1891).
W kolejnym zwizanym z wysp utworze, zatytuowanym Prazdnik
swiatogo Konstancija ( Uroczysto w. Konstantego, 1891), poeta przedsta
wia szczegowo i malowniczo uroczystoci ku czci witego, przywoujc
w kocowych strofach, oderwanych od gwnego tematu wiersza, obrazy
zagajnikw cytrynowych z Sorrento oraz morza, ktre ponownie perso-
nifikowane zostaje rozwietlone boskim umiechem, ale jest nieczue na
ywioowe okazywanie radoci przez ludzi.
W poegnalnym wierszu Addio, Napoli (1891) autor jeszcze raz odtwa
rza widok Sorrento, posugujc si czsto stosowanym w teatrze schema
tem. Na tle Wezuwiusza, z ktrego niczym ze spokojnego otarza ulatuje
dym, zarysowuj si zagajniki cytrynowe i zote brzegi. Akompaniament
akustyczny to odgosy morza, ktre brzmi jak muzyka organw. W tym
utworze, ktremu retrospektywnie zostaje nadana nazwa skazka (baj
ka), podmiot liryczny wyraa nadziej, e pochwyci w tych wszystkich zja
wiskach sowa pochodzce z serca Natury, ktra dziki pocztkowej wiel
kiej literze zostaje skojarzona z Oceanem i Poudniem, tworzcymi triad
oywionych rzeczownikw.
32Madame de S t a 1: Corinne, ou Ultalie. ksiga XIII, rozdzia 5.
W wierszu Sorrento (1896) sceneria nosi cechy clich. Mimo zimowe
go pejzau oddajcego okolicznoci powstawania utworu w czterech
pierwszych strofach jest mowa o pomaraczowych laskach, przez ktre prze
wituje wieczny ogrd Edenu pachncy niezliczonymi owocami, o szepcie
rwcych strumieni i o cytrynowych ogrodach33. Utwr koczy si wyzna
niem podmiotu lirycznego, e tylko w takim miejscu jak to, przed obrazem
bladej Madonny, nienasycone serce zdoa ponownie si modli i uwierzy
w pierwotny bogostan i w rajsk mio.
Cakowicie inny nastrj panuje w utworze Wiezuwij napisanym w 1891
roku. Dominuj tu atrybuty pieka (popi, siarka, otcha, oboki wrzcych
oparw, podziemne grzmoty, ogie). Wezuwiusz nazwany zostaje wielkim
Chaosem i pierwszym rodzicem wiata . Jest lep si natury , ktrej
podmiot liryczny, w poczuciu dumy, rzuca wyzwanie mimo e wulkan
moe zniszczy istnienie fizyczne czowieka, to jego moc jest niczym w po
rwnaniu z niegasnc iskierk, ktr Prometeusz roznieci w wolnym ser
cu poety. W kocowej scenie utworu podmiot liryczny w melodramatycznej
pozie (ostro krytykowanej przez Akima Woyskiego), podnoszc czoo do
nieba, depcze stopami staroytny Chaos, pierwszego rodzica wiata34.
Z dowiadczaniem obecnoci Wezuwiusza cz si obrazy martwego mia
sta Pompejw. W dugim, skadajcym si z trzech czci poemacie Me-
rekowskiego pt. Pompeja (1891) przedstawione zostao zderzenie idylli ze
lep si oraz obojtnoci losu. Utwr ten, jak wiele innych tekstw lite
rackich, nawizuje do sceny ze synnego obrazu K. Briuowa Poslednij die
Pompei ( Ostatni dzie Pompejw, 18301833)35, na ktry poeta nakada
swoje impresje, wzbogacajc wiersz literackimi reminiscencjami.
Pierwsza cz ukazuje obraz przypominajcy ziemski raj, majcy ce
chy staroytnego wiata, opisanego przez Gogola w artykule Skulptura, i-
wopis i muzyka (Rzeba, malarstwo i muzyka, 1835): szczliwe miastecz
ko, w ktrym ludzie yj beztrosko, kochaj pikno i ziemskie przyjemnoci
wnoszce do duszy dziecinn rado. Tu nawet wyposaenie gospodarstw
domowych (np. amfory) zostao upikszone rk artysty, a termy wznosz
si niczym cesarskie paace. Nad wszystkim maluje si przezroczysty bkit
zatoki, i nawet mier nie wydaje si tu straszna. Dym z Wezuwiusza unosi
si do nieba na ksztat delikatnej chmury w kolorze rowym i nikogo nie
przeraa w tej rozwietlonej zachodem soca scenerii.
33Fakt, e jest to kalka literacka (clich), zosta potwierdzony w dugim utworze Walere
go Briusowa pt. Italija (1902), w ktrym poeta opiewa Itali alpejsk i Capri, charakteryzujc
kade miejsce za pomoc kilku symbolicznych elementw, a nastpnie otwiera wersy powi
cone Kampanii (ktrej nie zobaczy przed rokiem 1908) obrazem gajw cytrynowych .
34Por. D. Me r e ko ws k i : Stichotworienij a i poemy. Petersburg 2000, s. 824, uwaga 129.
35Por. M. Bhmi g: Sowo i obraz, iii Poslednij die Pompei w zierkale chudoestwien-
noj litieratury. Slavica Tergestina 2000, VIII, s. 111125.
Druga cz, krtsza od dwch pozostaych, przedstawia erupcj wul
kanu ukazan za pomoc obrazw, ktre wydaj si parafraz scen z pt
na Briuowa, przeniknit opisem, jaki Puszkin zawar w wersach utworu
Wiezuwij ziew otkryl... (Wezuwiusz rozwar gardziel..., 1834)36. W wersach
Merekowskiego:
[...] pod deszczem ognia
Ktry pada na miasto, pod gron chmur popiou,
Tum olep od irracjonalnego przeraenia.
deszcz ognia zostaje zastpiony kamiennym deszczem (kamiennyj
dod ) z tekstu Puszkina, a grona chmura popiou wydaje si dosow
nym odtworzeniem sceny z obrazu Briuowa. Metafora Briuowa z ogni
stym deszczem przywodzi te na myl zniszczenie Sodomy i Gomory, pogrze
banych pod deszczem siarki i ognia, oraz dantejskie pieko, gdzie ognisty
deszcz jest kar dla sodomitw, lichwiarzy i bluniercw37. Trzy ostatnie
wersy strofy maluj obraz zniszczenia po kataklizmie: triumfuje mier,
czas zatrzymuje si, milknie ostatni krzyk, tylko Wezuwiusz ponie w czar
nej sadzy jak pochodnia Eumenid.
Z trzeciej czci, ktra przenosi czytelnika do wspczesnoci, odczy
tujemy wymiar metafizyczny: czas zmierza ku wiecznoci i na wszystkim
odcinity zosta wieczny strach chwili ostatecznej . Utwr koczy si
hymnem do nagrobnego pikna , ktre nie jest ani martwe, ani ywe, ale
wieczne jak rysy Meduzy zastyge z przeraenia. W finalnych kwartynach,
graficznie wyodrbnionych z caoci strofy, jeszcze raz powtrzone zosta
j ostatnie wersy pierwszej czci, tym razem w zmienionej, lekkiej formie.
W ten sposb autor nadaje wizerunkowi Wezuwiusza, ktrego dym janie
je niegronym piknem w zachodzie soca, rowy i delikatny cie, ktry
unosi si do nieba jak chmurka. Dokonujc tego powtrzenia, Merekow
ski chcia by moe, rwnoczenie z przekonaniem o cigoci midzy idyl
l a katastrof, przekaza myl o moliwoci powtrzenia si tego tragicz
nego w skutkach wydarzenia.
Do gwnych tropw tego utworu trzeba zaliczy obojtno natury,
a take obojtno bogw pogaskich wobec nieszcz zsyanych na czo
wieka. Motyw ten zosta mocniej zaznaczony w pierwszej wersji wiersza
36A. P u s z k i n: Ponoje sobranije soczinienij w 16-ti tomach. MoskwaLeningrad 1937
1950 (t. 3, s. 332).
37Por. Dant e Al i g hi e r i : La Divina Commedia. Inferno, Xiy XVi XVII. O ile inne s
wraenia Pawa Muratowa, ktry w 1908 roku rozpocz wdrwk po Woszech. Zdaniem pi
sarza, zniszczenie Pompejw nie wydaje si dramatem, skoro miasto nie byo przeklte jak
Sodoma i Gomora, a dusze jego mieszkacw nie zostay skazane na mki piekielne . P M u -
ra t o w: Obrazy Italii..., s. 150.
tam epitet niegrony odnosi si do tego samego dymu Wezuwiusza38.
Drugim nonym tematem jest nagrobkowe pikno , kojarzce si z ide
umierania w piknie , wspbrzmic z kultem estetyki zmarych, tak sze
roko rozpowszechnionym w sztuce i w literaturze dekadentyzmu i symbo
lizmu.
Inne postrzeganie katastrofy spowodowanej erupcj Wezuwiusza prezen
tuj utwory, ktre nie wspzawodnicz z ptnem Briuowa, lecz akcen
tuj motyw umierania w piknie , intonujc hymn o piknie cia skamie
niaych pod popioami i odgrzebanych po wiekach. W Briusow w wierszu
Pompiejanka (Mieszkanka Pompei, 1901) mwi o ywej rzebie wiecznych
cia . Gorodiecki w utworze Diewuszka iz Pompiei (Dziewczyna z Pompei,
1913) zwraca si w pierwszej osobie do dziewczyny, opiewajc jej wdziki
i wyznajc jej mio swojej nordyckiej i nienej duszy . Ostatnia kwarty-
na oddaje zamieszanie spowodowane wizyt w muzeum i widokiem szkla
nej trumny, w ktrej spoczywa ywa dziewczyna.
Siergiej Gorodiecki jest rwnie autorem krtkiego utworu zatytuowa
nego Sorrento (1913), w ktrym tytuowe miasto nie stanowi ju synonimu
ziemskiego raju. W czterech strofach przewija si motyw wyobcowania na
tury oraz nawoywanie do ciszy i do kontemplacji. Podmiot liryczny, przyj
mujc postaw sprzeczn z przekonaniem Miskiego wyraonym w Ble-
skom sonca..., przywouje dnie zamieszek i burz i stwierdziwszy, e jest
sam jeden pord burz, koczy:
Nie dla nas tajemniczy spokj,
Kontemplacja nie dla nas.
Wojenny dym erupcji
Spowija nasz godzin.
W interpretacji pejzau okolic Neapolu, jak daje Wiaczesaw Iwanow,
odnajdujemy toposy bardziej tradycyjne, cho czasem s one zaledwie na
szkicowane, a czasem jakby pod woalem reminiscencji literackich oraz mito
logicznych. W utworze Kuma (1902) podmiot liryczny wspomina malowni
cze miejscowoci Miseno i Baia, gdzie wski raj trzyma uwizione nereidy ,
i wyznaje, e woli profetyczn Kum. Nastpnie kieruje spojrzenie na bez
miar morza, ktrego strzeg cienie ska Gaety i namiot Ischii , wresz
cie przenosi wzrok na Campi Flegrei, ktre przyjmuj piekielne konotacje
w okreleniach: rozpadliny Orkusa i nieruchome wody Acheronu . Od
dech Jeziora Awernijskiego pozwala odczu blisko chodu Hadesu i przy
wouje wspomnienie dnia, w ktrym Eneasz sucha przepowiedni Sybilli.
W utworze Sfinks gladit (Sfinks patrzy, 1902) Iwanow, nawizujc do
mitu o Danae, na ktr pada zoty deszcz Zeusa, szkicuje obraz o zabarwie
niu erotycznym, wizerunek ziemi i morza rozognionych wiatem zacho
dzcego soca. Wyspa Capri zostaje nazwana harmonijnym Sfinksem ,
cieniem wyrzebionej zagadki . Motyw Sfinksa burzcy skojarzenie Capri
z ziemskim rajem i nadajcy wyspie tajemniczy, niepokojcy charakter po
chodzi z dwutorowej tradycji zwizanej z Podr wosk Goethego. czy
si w ten sposb z powieci Tytan (Titan, 18001802) Jeana Paula, w kt
rej czytamy: Wybujaa Capri jak Sfinks spoczywaa ciemna w wodzie na
horyzoncie i strzega wejcia do zatoki39.
Porwnanie ze Sfinksem przenikno do poezji rosyjskiej prawdopodob
nie za porednictwem tekstu Gregoroviusa, ktry w czci otwierajcej W
drwki po Woszech, powiconej wyspie Capri, cytuje motyw z dziea Jea
na Paula. Nastpnie dodaje: Mnie ta pikna wyspa, gdym na ni patrzy
z ldu, przypominaa antyczny sarkofag, ktrego boki zdobi eumenidy
0 wowo wijcych si wosach, a w nim spoczywa Tyberiusz40.
Metafora Sfinksa pozwolia Gregoroviusowi zauroczonemu ogldanym
piknem, pamitajcemu jednak o niespokojnej przeszoci, podkreli za
gadkowy urok Capri i pogodzi przeciwiestwa w naturalnej harmonii wy
spy. Gregorovius poczy wymiar ponadczasowego ziemskiego raju z his
torycznym wymiarem przeszoci naznaczonej rozkoszami zmysw.
W twrczoci Rosjan wizerunek Sfinksa odnajdujemy jeszcze w opowia
daniu Iwana Bunina Ostrw Sirien (Wyspa Syren) z 1932 roku, powico
nym Capri, w ktrym streszcza jego istot do trzech okrele: Lazuro
wa grota , Tyberiusz, Krupp41. Charakteryzuje wysp za pomoc epitetw
boska i dzika , piszc, e Capri podnosi si z ona morza jak lecy
Sfinkst...]42.
Wierniejszy wzorcom tradycyjnym jest poemat Italija (1914) Siergieja
Michajowicza Soowjowa, w ktrym autor, krewny Boka i przyjaciel An-
drieja Bieego, poeta, pisarz religijny, zakonnik do 1916 roku, odwouje si
zarwno do Itajanskich wpieczatlenij (Wrae woskich) Rozanowa, jak
1do Obrazw Woch Pawa Muratowa, ponadto docza pewne wspomnie
39Jean Paul : Werke. Hrsg. von N. Mi l l er . Bd. 3. Munchen 1980, s. 614.
40F. Gr e g o r o v i us : Wandrejahre in Italien. Munchen 1967, s. 546.
41Friedrich Alfred Krupp, potentat przemysu stalowego, w latach 18981902 przebywa
z przerwami na Capri. Szczodry dla mieszkacw wyspy, uwielbia otacza si miejsco
wymi modziecami, z ktrymi organizowa dziwne spotkania w grotach wyspy, a do chwili,
kiedy wybuch skandal, ktry osign punkt kulminacyjny wraz z gwatown mierci boha
tera, by moe samobjcz.
42I. B u n i n: Ostrw Sirien. W: I d e m: Sobranije soczinenij w 9-ti tomach. Moskwa 1965
1967, t. 7, s. 281. Ostrw Sirien jest rwnie tytuem pierwszej czci tomu A. L o z i na - L o -
z i nsk i ego: Odinczestwo. Kapri i Neapol...
nie z dziecistwa43. Trzy spord siedmiu rozdziaw zostay powicone
miejscom woskim: Neapolowi (rozdzia IV), Sorrento (rozdzia V) i Pom
pejom (rozdzia VI).
Neapol, ktry tchnie duchem Grecji i Egiptu, gdzie mieszaj si narody,
dla Soowjowa, tak jak i dla Muratowa, nie jest Europ, lecz Orientem. Sce
neri ponownie tworz gaje cytrusowe i oliwne. Cz rodkowa rozdzia
u stanowi opis wycieczki na Campi Flegrei. Wizyta ta wywouje w umyle
podmiotu lirycznego obrazy z pieka rodem i wzbudza refleksj na temat
koca wiata i sdu Boego. Rozwaania rozpoczynaj si wspomnieniem
uczty Trymalchiona:
Oto ziemia, w ktrej y Trymalchion,
[ . . . I
Gdzie wszyscy czcili wntrze boga.
W tej krainie trujcych oparw, rozwizoci, wystawnych uczt , okre
lonej jako uasnyj kraj (okropna ziemia) i adskaja strana (rwnina pie
kielna) i pozostajcej w oczywistym kontracie z okreleniem kraj cudes ,
kara Boa jest wszdzie widoczna. Groz budzi zarwno dym z wrzcej Sol
fatara ktry przeraa ju poet Afanasija Feta44, jak i stalowa powierzchnia
Jeziora Awernijskiego. Opis wystpku i nastpujcego po nim sdu Boego
koczy autor metafizycznymi refleksjami na temat losu ziemskiego, ktry
jest podobny do bagna unoszcego si na morzu rozarzonej lawy. Podr
ny po powrocie do Neapolu doznaje przyjemnej ulgi. Miasto jest tu nazwa
ne poetyckim imieniem Partenopy i najpierw przedstawione jako dziew
czyna pogrona w rozkosznym nie wiosennym, a pniej jako uczuciowa
przyjacika, ktra pozostaje wiecznie moda. Sorrento, ponownie sprowa
dzone do wizerunku pomaraczowego ogrodu, rozsiewajcego aromat owo
cw, wywouje take u Soowjowa modziecze wspomnienia czystych i pe
nych emocji marze sennych. Tak jak wiele lat wczeniej, podmiot liryczny
schodzi ku morzu przez zstpujce groty, pokonujc jakby drog wiodc
w gb piekie. Odbywa w ten sposb podr do wasnej przeszoci, pod
czas ktrej przeywa wspomnienie pierwszego spotkania z Homerem i emo
cje wywoane piknem Afrodyty z Capri, ktrej zadziwiajc histori zda
je si przypomina morze. acuch skojarze morze modo Homer
dostrzeemy rwnie w krtkim utworze Miskiego U morja, ktry wpisu
je si w nurt refleksji zapocztkowanych przez Goethego45.
43Niektre obrazy, jak ten przedstawiajcy cuchnce na ciekach wielkiego ogrodu po
maracze i cytryny, pochodz ze wspomnie z dziecistwa. Por. S. S o 1o w j o w: Dietstwo. Iz
wospominanij. Nowyj mir 1993, nr 8.
44Por. A. Fet: Moi wospominanij a. T. 1. Moskwa 1890, s. 176177.
45Por. N. M i n s k i: Stichotworienija. Petersburg 1896, a take: J.W. von Goet he: Aus der
Pompeje z VII rozdziau Italii Soowjowa przedstawione s jako miej
sce mierci i kraina grobw, gdzie zachowaa si jednak Jasno staroyt
nych linii . Znajdziemy tu rwnie szczegowy opis zmysowej atmosfery,
jaka przenikaa miasto, w ktrym obok wityni sta dom publiczny, a od
tworzenie w wyobrani tacw nagich kobiet omotanych winorolami bu
dzi w zwiedzajcych staroytn besti . W utworze Soowjowa romantycz
na tsknota za staroytn Itali ustpuje miejsca pragnieniu pogrzebania
przeszoci i uniemoliwienia zmartwychwstania staroytnoci. Autor ko
czy ten rozdzia w duchu sowiaskim: zaproszeniem do zamknicia staro
ytnych grobw i niebudzenia zmarych, skoro ich zaraza rozprzestrzenia
si w Europie i Pompeje s zakaone grobow trucizn . Ostatnie cztery
wersy wprowadzaj atmosfer bolesnego pogodzenia si: teraz, kiedy Pom
peje pi po zakoczeniu uczty i po upuszczeniu pucharu, czarne cyprysy na
tle bkitnego nieba emanuj spokojem, a zwiedzajcy, ze smutnym umie
chem na ustach, egna si z najpikniejszym grzesznym popioem .
Obecne w utworze Soowjowa, tak jak w innych woskich wierszach
powstaych na przeomie XIX i XX wieku, obrazy pochodzce od Goethe
go oraz dantejska idea schodzenia do piekie zostay wzbogacone i zinter
pretowane na nowo. Wizje pieka s rozcignite poza Wezuwiusz na inne
miejscowoci okalajce Neapol, natomiast nad Sorrento, zazwyczaj opisy
wanym jako raj, mocny zapach nie unosi si teraz z kwiatw cytryn, ale ze
zgniych owocw, ktre cuchn ukryte w trawie.
T now wizj poudniowych Woch, chocia nadal dwubiegunow, to
jednak odart z atmosfery mitycznej, zaprezentowa rwnie Bunin. Jego
wiersze, zwaszcza te powicone Pompejom i Capri, mwi, e staroytno
utracia ostatecznie swj urok, a lady popiou znajduj si take w miej
scach, ktre do niedawna przypominay raj. W sonecie Pompieja (Pompeje,
1916) miasto zostaje nazwane nudniejszym od pustych grobw , bardziej
martwym i czystym ni nowe muzeum , a podmiot liryczny, cakowicie od
dany wiosennym doznaniom hic et nunc wiosny, gosi mio do ycia.
W nieregularnych strofach utworu Kapri {Capri, 1916), wyspa, nie
gdy obiekt tsknoty i marze o wolnym yciu w sonecznej krainie, zosta
a przedstawiona w niecodziennej, zimowej aurze. Gdy na zewntrz szaleje
nawanica i wyspa jest smagana porywami wiatru, podmiot liryczny, zamk
nity w ciszy swojego gabinetu, pozostaje tylko biernym obserwatorem kwia
tw chostanych za oknem strugami deszczu. Rwnie wtedy, kiedy wresz
cie nadchodzi wiosna i wichura cichnie, kiedy rozkwitaj pki migdaowcw
i kiedy przybywaj turyci w biaych butach i w kapeluszach panama, pod
miot liryczny nie znajduje ukojenia, lecz marzy o udaniu si dalej na pou-
Erinnerung (notatka z 7/8 maja) oraz An Herder (Neapel, den 17. Mai 1787). In: I dem: Ita-
lienische Reise.
dnie, na Sycyli, do Grecji i Palestyny. Popi z kominka w opustoszaym
ju gabinecie jest jedynym wiadkiem minionej pory i, by moe, przeszo
ci, ktra rzuca swj ponury cie na teraniejszo. W ten sposb jeszcze raz
zostaje przywoane wspomnienie zimy, ale nasuwaj si rwnie inne sko
jarzenia: popi to lad wygaszonego dawno ognia, to atrybut pieka, albo
wreszcie tradycyjny znak wiata mierci symbolizowanego przez Pom
peje i Wezuwiusz.
Ta ostatnia refleksja czy si z rozwaaniami Gregoroviusa zawartymi
w Wdrwkach po Woszech. Tam metafora popiou zostaa uyta do opisu
katakumb w Neapolu i rozwija si w przemylenia na temat historii chrze
cijastwa. Fragment mwicy o tym, e zrodzone w katakumbach chrze
cijastwo zachowao swj aobny charakter, rozprzestrzeniajc swoj po
grzebow specyfik ycia na wiecie, koczy si przepowiedni: Z tej
katakumby wicej posypie si na wiat popiou popiou aoby ni go
Wezuwiusz wysypa na Pompej46.
Rwnie w tekstach Bunina obraz spopielonego aru w kominku w opusz
czonym gabinecie oraz wspomnienie ostatniego widoku kwiatw koysz
cych si na tle bkitnawej pustyni morskiej szepcze jakby memento mori
faszyw nut w poezji powiconej poudniowej Italii.
Wiersz Grot {Grota, 1916), znany rwnie pod tytuem Kapriskij grot
(Grota na Capri) i powicony Bkitnej Grocie, obfituje w epitety i przeciw
stawne czasowniki, ktre krel dwuznaczny i niemal grony obraz. Fala,
krysztaowa , ale rwnie cika , lie gazy i zblia si do garbatej ska
y, ronie, wysysajc z niej pimo w kolorze krwi, i wreszcie peza jak w
boa w otworze groty. Porwnanie z wem boa potwierdza struktura utwo
ru, skadajcego si z jednego karkoomnego zdania, ktre si wije na du
goci trzynastu wersw. Rwnie dwuznaczne jest zachowanie tanecznego
krgu najad, ktre rzucaj si w ciemne wody z krzykiem grozy na prze
mian ze miechem.
Ambiwalencja nastrojw i uczu dominuje rwnie w krtkim utworze
Wid na zaliw (Widok na zatok, 1917), ktry opowiada o jednym zimnym
i deszczowym dniu wiosennym na Capri. Podmiot liryczny patrzy na zato
k z ogrdka przy tawernie, popijajc popularne miejscowe wino o lekkim
posmaku siarki. Jedynym promykiem na horyzoncie s kwitnce migda
owce. Odlege miasta zlewaj si w bieli, nie odrniajc si od bkitna
wej mgy zatoki.
W wizji Bunina kontrasty klimatu zwizane z Neapolem i jego okolic
s tak wyrane, e autor czyni je przedmiotem staej charakterystyki lub
stale powtarzanej frazy. Rwnie w jednym z ostatnich utworw, w sonecie
Nel mezzo del cammin di nostra vita (1947), podmiot liryczny, rozpamitu
jc z agodn melancholi dni spdzone w okolicach Neapolu, nie omiesz
ka przypomnie ju w dwch pierwszych wersach o uczuciu chodu i wilgo
ci. Poeta oddaje konsekwentnie kontrast obrazw i dwoisto odbieranych
wrae. Ogrody w dolinach, wspomniane w jedynym wersie, zaczynaj r
owie, a nastpnie ich urok zostaje przeciwstawiony gronym chmurom
schodzcym na gry, ktrych opis zajmuje trzy strofy wiersza.
Podsumowujc przedstawione analizy, mona powiedzie, e mit pou
dniowych Woch obecny w poezji rosyjskiej z przeomu XIX i XX wieku budo
wany by z elementw deskryptywnych pochodzcych z do ograniczonego
repertuaru motyww i wtkw, wrd ktrych przewijaj si obrazy zaczerp
nite z tekstw Goethego, reminiscencje dantejskie, a take atmosfera i su
gestie pochodzce z utworw Madame de Stael i Ferdynanda Gregoroviu-
sa. Elementy te, poczone we wsplnej wizji, wzbogaconej odwoaniami do
sztandarowych dzie literatury rosyjskiej, prawie niezmienione, przetrwa
y ponad trzy dziesiciolecia, utrwalajc si czsto w postaci literackich cli
ches, ktre jednak nie trac mocy przywoywania licznych skojarze. Dopie
ro podczas wojny obrazy te poddano przewartociowaniu i reinterpretacji,
wskutek czego porzucono dotychczasowe skojarzenia konwencjonalne, a od
kryto nieznane aspekty genius loci Neapolu i jego okolic.
Przekad: Aneta Chmiel
Konsultacja rusycystyczna: Andrzej Polak
Indeks nazwisk
A
Abelard Pierre (zm. 1142) 64
Achmatowa Anna 143
Acton Ferdinand Richard, sir 132,135
Agamben Giorgio 77
Agryppina (Vipsania Agrippina, 17 przed
Chr.33 po Chr.) 24
Ajello R. 135
Ajschylos 90
Aleksander Wielki 48
Alfieri Vittorio 73
Alisio Giancarlo 70
Anaksymander 123
Anders Jarosaw 18
Andriejew Leonid 142
Ankwiczwna Henrietta 13
Annienski Innocenty Fiodorowicz (1856
1909) 142144
Auber Daniel 115
Awierieczenko Arkadij 142
Axelos Kostas 86
B
Baccher Gerardo (Backer) 38
Bakst Lew S. (wac. L.S. Rozenberg,
1866 1924, malarz, scenograf) 142
Baldacchini Saverio 73
Balzac Honor, de (17991850) 17, 31
Baraga Friderik 34
Bardon H. 48
Barrell John 7
Barrs Marice 52, 53
Barycz Henryk 17
Beccaria Cesare 129, 132, 134
Bcu Salomea 18
Belluci N. 71, 74
Benjamin Walter 77
Benoit Philipe 70
Bergin Thomas 126
Bettinelli Saverio (17181808, pisarz
jezuicki) 65, 66, 68
Biey Andriej (wac. Boris N. Bugajew,
18801934) 142, 153
Bierdiajew Mikoaj 44, 139
Biliski Bronisaw 14
Binni W. 73
Blake William 8792, 94
Bok Aleksander Aleksandrowicz (1880
1921) 142,153
Bobrowski Johannes 55
Bohanec F. 30
Bohmig Michaela 150
Boiardo Matteo Maria (14411494) 63,
64
Borkowska Ewa 113
Botti F.E 71
Boulanger Georges Ernest Jean Marie
(18371891) 129
Bragia L. 142
Brighenti Pietro 78
Brioschi F. 67
Briuow Kar Pawowicz (wac. Karl
Brulleau, 17991852, malarz ro
syjski) 146, 150152
Briusow Walery Jakowlewicz (1879
1924) 142, 143, 150, 152
Bunin Iwan Alesiejewicz (18701953)
142144, 153, 155, 156
Bunsen Carl 78
Byron George Gordon 10
c
Camus Albert 57
Canaletto (wac. Bernardo Bellotto,
17211780) 13
Canetti Elias 57, 58
CankarIvan 30
Capello Emidio 73
Capeo di Lucignano Pietro (17961868)
64
Capponi Gino 72
Caracciolo Domenico 131
Caracciolo Francesco 41
Carratelli Pugliese G. 71
Cassani Silvia 83
Castoriadis Cornelius 125
Cavaliero Roderick 115
Celan Paul 59
Cenzorynus (wac. Censorinus, gra
matyk rzymski z III w.) 46,47
Cerbo Anna 68
Chateaubriand Franois Ren 12,17,
140, 144, 145
Chmiel Aneta 37, 81, 157
Ciepliska Halina 124
Cioran mile M. 33
Circeo E. 77
Clare John 7
Colletta Pietro (17751831) 78
Costanzo M. 77
Croce Benedetto (18661952) 40, 41,
70
Cuoco Vincenzo (17701823, polityk,
eseista, jurysta) 38
Curtis David 125
Custine Astolphe de (17901857) 13
Cyceron (wac. Marcus Tullius Cicero)
24, 48
Czartoryski Adam Kazimierz 17
D
Damiani Rolando 70, 72
Dante Alighieri 141, 143146, 151
Delfico Melchiorre 131
DellAquila Michele 67
Dernaowicz Maria 10
De Robertis Domenico 65
De Robertis Giuseppe 65, 70
Derrida Jacques 101, 120, 121, 126,
127
De Sinner Louis 76, 79, 80
De Soccio Giuseppe 68
Dickstein-Wieleyska Jadwiga 116
Domeyko Ignacy 21
Dumas Aleksander ojciec 3842
Drer Albrecht (14711528) 111
E
Eckermann Johann Peter (17921854)
10
Eliade Mircea 61
Eurypides 90
F
Fabris Pietro 113
Faustini Modesto (malarz) 40
Ferdynand IVBurbon, krl 41
Ferraris A. 71
Ferri Ferdinando 38, 39
Ferrucci F. 69
Fet Afanasij Afanasjewicz (18201892)
142,154
Filangieri Gaetano 129,131134,136
Firpo L. 134
Fisch Max 126
Folin A. 68
Freud Zygmunt (Sigmund) 127
G
Gaj Jakub 18
Gajduk W 142
Galanti Giuseppe Maria 131
Galiani Ferdinando 131
Galimberti C. 68
Gaecki Jerzy 12
Garczyski Stefan ( 18051833) 18
Garzonio S. 139
Genovesi Antonio (17131769, pisarz,
filozof, ekonomista) 64, 129, 131,
135
Gentile Salvatore 113
Gigante Giacinto 70
Giordani Pietro 78
Gippius Zinaida 142
Gissing George 119
Giuliani R. 140
Glagol S. 142
Glavan Polona 30
Glusakowa J. 142
Gmelin Otto (18861940) 100, 109
Gniazdowski Andrzej 85
Goethe Johann Wolfgang, von 9, 10,
1214, 44, 63, 69, 72, 73, 97, 98,
100, 101, 105, 112116, 140, 142,
144146, 148, 153155, 157
Gogol Nikoaj Wasiljewicz (18091852)
150
Goleniszczew-Kutuzow Arsienij 148
Gombrowicz Witold 55
Grecki Antoni 23
Gorki Maksim (Gorkij, wac. Alek-
siej Maksimowicz Pieszkow, 1868
1936) 142
Gorodiecki Siergiej Mitrofanowicz
(18841967) 142, 143, 152
Gregorovius Ferdynand Adolf (1821
1891) 59, 140, 141, 145, 153, 156,
157
Grocjusz Hugo (wac. Huig de Groot,
15831645) 135
Grudziska-Gross Irena 13
Gumilow Mikoaj Stiepanowicz (1886
1921) 142144
Guze Joanna 57
H
Hart Henry Engel 70
Hrtling Peter 44, 58
Hegel Georg Wilhelm Friedrich 130
Heidegger Martin 44, 45, 85, 99
Held Klaus 85, 110
Heraklit z Efezu 86, 123
Herberstein Sigismund (autor nowoa-
ciski) 28,29
Hercen Aleksandr Iwanowicz (1812
1870) 146
Herder Caroline 44
Herder Johann Gottfried 82,149,156
Hertz Pawe 17, 59, 141
Hezjod 82
Hieng A. 30
Hobbes Thomas 125
Hof Walter 51
Holbein Hans 111
Hlderlin Friedrich 101
Homer 12, 148, 154
Horner Friedrich 69
Hribar Tine 33
I
Imbriani Matteo 63
Iwanow Wiaczesaw Iwanowicz (1866
1949) 142,143, 152, 153
J
Jaesrich Hellmuth 58
January, w. (mczennik, patron Nea
polu, zm. 305) 17, 43, 59, 104
Januszewska Hersylia 15, 18
Jaremko-Pytowska Zofia 55
Jean Paul (wac. Johann Paul Frie
drich Richter, 17631825) 153
Jermosina Galina 138
Jones Thomas 113
Jiinger Ernst (18951998) 60, 61,
8486, 92
Juszczak Wiesaw 87
K
Kadubek Zbigniew 50
Kania Ireneusz 61, 77
Kant Immanuel 12, 108, 109, 135
Kara-MurzaA. 139, 140
Karol III Burbon, krl 130, 131
Karpuszczenko Ludmia 138
Kartezjusz (wac. Ren Descartes) 135,
136
Kasprzysiak Stanisaw 77, 79
Katon Starszy (Marcus Porcius Cato
Maior) 48
Katullus (wac. Caius Valerius Catul
lus) 48
Klun Vinko Fereri 34
Knoblehar Ignacij (18191858, misjo
narz afrykaski zmary w Neapo
lu) 34
Kochanowski Jan 12
Komarowski Wasilij 143
Komoowa N. 142
Konopnicka Maria 83, 84, 92, 93, 103,
108, 109, 117, 120, 123, 124
Korolenko Wodzimierz 142
Kosovel Sreko 31
Kovacic Lojze 30
Kowalska Magorzata 100, 101
Kozak Jolanta 45
Krasiski Zygmunt 9, 1719, 24, 25
Kreft H.-W. 141
Kroska Irena 12
Krupp Friedrich Alfred 153
Krzeczkowski Henryk 13
Krzemieniowa Krystyna 117
Krzyanowska Zofia 96
Krzyanowski Julian 83
Kucz Anna 42, 137
Kundera Milan 33
Kunicki Wojciech 60, 85
Kuprin Aleksander 142
L
La Capria Rafaele 137
Landi P 67
La Pira Gioacchino 115
Lappo-Danilevski K. 138
Lebiediewa Olga 138
Leibniz Gottfried Wilhelm 135, 136
Leopardi Giacomo 6385, 107, 116,
147
Leopardi Monaldo (17761847, pisarz,
ojciec Giacoma Leopardiego) 67,
73, 74, 79
Levstik Frank 30
Liberatore Raffaele 73
Ligenza Henryk 17, 25
Locke John 135
Lorraine Claude 7
Lozina-Lozinskij A. 142, 153
Luchmanowa N. 142
Luter Marcin (wac. Martin Luther)
111
Lwow N.A. 138

Lukasiewicz Magorzata 88
Lukaszyk E. 101
M
Macry Paolo 76, 79
Madame de Stal (wac. Germaine Ne-
cker baronowa de Stal-Holstein)
14, 24, 63, 68, 72, 75, 82, 140, 141,
148, 149, 157
Maestri Adelajda 76
Majakowski Wladimir Wadimirowicz
(18931930) 147
Makowski Stanisaw 15
Malewski Franciszek 14, 16
Man Paul, de (19191983) 77
Manzoni Alessandro 132
Mrai Sandor 55, 56, 59, 60, 62, 122,
123
Marchese Luigi 70
Maria Karolina Habsburg, krlowa
131, 135
Marion Jean-Luc 89, 103
Mariusz (Caius Marius, 15686 przed
Chr.) 24
Martianus Capella (autor Zalubin Fi
lologii z Merkurym) 47
Mazzarino A. 48
Mejer M. 142
Mrat Svigelja Brina 31, 32
Merekowski Dmitr Siergiejewicz (1866
1941) 142144, 149152
Merleau-Ponty Maurice 99, 100,106,
117
Mianowski Jerzy 15
Mickiewicz Adam 926
Mielikowski Stefan Szczsny 17, 25
Migasiski Jacek 100
Migliar Vincent 70
Miller Norbert 153
Milton John 95
Miosz Czesaw 43
Miski Mikoaj Maksimowicz 142
144, 146, 148, 149, 152, 154
Mizera Janusz 99
Mojesz 12
Molina Luisa, de (La Sanfelice) 38
42
Mombert Sarah 42
Monteskiusz (wac. Charles-Louis de
Secondat de Montesquieu, 1689
1755) 133, 135
Moreau Jeanne 31
Mrwczyski Piotr 101
Miiller A. 123
Miiller Rudolf 69
Muratw Pawe 139, 140, 142, 151,
153, 154
N
N awarecki Aleksander 113
Nelson Horatio 130
Netz Feliks 55
Niemcewicz Julian Ursyn (17581841)
17
Nietzsche Friedrich 49, 51, 108112,
122, 123126
Niola Marino 83
Nitka Magorzata 113
Nobile Agnello 132
Nobile G.G. 73
Norwid Cyprian Kamil 18, 19
O
Odyniec Antoni Edward 926
Oldzka-Frybesowa Aleksandra 52
Ortega y Gasset Jos 50
Osti Josip 33
Ottonieri Filippo 77
Owidiusz (wac. Publius Ovidius Naso)
94
P
Pacello G. 63
Pacini Giovanni 115
Pagano Francesco Mario 128137
Palmieri Giuseppe 131
Palmieri Salvato 38
Paprocki Henryk 44
Parnicki Teodor 49, 50
Patierno Alvio 42
Pelc Jerzy 83
Pergolesi Giovanni Battista 116, 117
Petrarca Francesco 107
Pirandello Luigi (18671936) 77
Placelli V 68
Platen August hr. von (wac. Karl Au
gust Georg Maximilian Graf von Pla-
ten-Hallermunde) 43, 61, 74, 75
Platon 48
Poerio Alessandro 64
Poerio Carlo 64
Polak Andrzej 157
Poonski Jakw Pietrowicz (18191898)
145, 148
Pomorski Adam 104
Popov Novak Irena 34
Potocka Delfina 17
Potthoff Wilfried 140, 143
Poussin Nicolas (1593/1594 1665) 7
Prenovitz Eric 126
Preeren France 30
Prete Antonio 68
Prokopiuk Jerzy 12
Przybyowska Maria 57
Pseudo-Longinos 12
Puk Marlena 94
Puszkin Aleksander Siergiejewicz (1799
1837) 144,151
R
Racinaro R. 135, 136
Rakowska Maria 53
Ramondino F. 123
Ranieri Antonio 76, 79
Ranke Leopold, von 123
Rao Anna Maria 41, 42
Rautenstrauchowa ucja 24
Reszke Robert 101
Riccardi C. 132
Riemizow Aleksiej 142
Rilke Rainer Maria 83, 104
Rosa Salvator 111,115,118 120
Roth Philip 45, 46
Rousseau Jean-Jacques (17121778)
129
Rozanow Wasilij W 142, 153
Ruskin John 111115,118,119
Rymkiewicz Jarosaw Marek 16
s
Saba Umberto 31
Salamun Toma 31
Salinero Camila 42
Sallmann Klaus 47
Sapio Maria 83
Sauer Carl O. 7, 8
Sawrymowicz Eugeniusz 15
Schelling Friedrich Wilhelm Joseph
116, 117
Schiller Friedrich, von 12
Scypion (Publius Cornelius Scipio Ae-
milianus Africanus Minor, 185129
przed Chr.) 24
Shakespeare William 20
Shallcross Boena 13
Shelley Percy Bysshe 113,114
Sinko Tadeusz 12
Sirovski V 139, 140
Skirecki H. 56
Skubie Andrej 30
Sawek Tadeusz 54
Sowacki Juliusz 1416, 1820, 23,
24, 72, 82, 95109, 115117, 123,
124
Smith James 89
Sofokles 90
Solari Gioele 134
Soogub Fiodor (wac. F.K. Tietierni-
kow, 18631927, pisarz ros.) 142
Soowjow Siergiej Michajowicz 153
155
Soowjow Wadimir Aleksandrowicz
144
Sontag Susan 18
Speziali Vincenzo 137
Spinoza Benedykt (wac. Baruch dEs-
pinoza) 56
Srebrny Stefan 90
Stabrya Stanisaw 90
Staff Leopold 108
Staszic Stanisaw (17551826) 17
Stella Antonio Fortunato 78
Sternklar Leon 95, 104, 107, 127
Strada V 139, 140
Strzemiski Wadysaw 112
Suchodolski January 19
Sudolski Zbigniew 15, 24
Svit Brina 33
Swetoniusz (wac. Caius Suetonius
Tranquillus) 60
Szekspir William zob. Shakespeare
William
Szondi Pter (19291971) 58, 59
Szymanowska Mickiewiczowa Celina
18
Szymutko Stefan 50
roda K. 90
Switkiewicz Wojciech 54
T
Taine Hipolit 140
Tansillo Luigi (15101568, poeta) 65
Tanucci Bernardo 131
Tasso Torquato 6365
Taubes Jakob 58, 59
Thibon Gustav 52
Thoreau Henry David 124
Tiedemann Rolf 77
Tocqueville Alexis (18051859) 13
Tostoj Aleksy 142
Tommassini Antonietta 76
Trubnikow A. 138
Turgieniew Iwan Sergiejewicz (1818
1883) 143, 148
Twain Mark 114,115,118
Tyberiusz (wac. Tiberius Claudius
Nero, cesarz rzymski w latach 14
37) 24, 60, 153
V
Vattimo Gianni 101, 121
Vernant Jean-Pierre 90
Verne Jules (18441896) 15
Verri Pietro 134
Vico Giambattista (16681744) 125,
126, 129, 130
Vida Lepa 33
Vieusseux Giampietro 81
Vitiello Vincenzo 101
Voltaire (16941778) 129
Vraz Stanko 33
w
Walser Robert 88, 89
Weil Simone 52
Wejnberg PI. 140
Wergiliusz (wac. Publius Vergilius
Maro) 17, 48, 52, 106, 107
Wesoowska Elbieta 94
Wierieszczagin W. 138
Wilkomm Ernst 51
Wilko Teresa 72
Willis J. 47
Witte Karol 24
Wojcieszak Janusz 101
Wooszyn Maksymilian (wac. Maksi
milian Aleksandrowicz Kirijenko-
-Wooszyn, 18781932) 142
Woowski Franciszek 18
Woyski Akim 150
Worowska Teresa 55, 62, 122
Wyatt David 8
Wyciso Janusz, ks. 54
Z
abjek Aleksandra 28
Zabudowski Tadeusz 59, 141
Zaniboni Eugenio 69, 73

ukowski Wasilij Andriejewicz 140


yrmunski Wiktor Maksimowicz (1891
1971) 140, 145
Sporzdzi Zbigniew Kadubek
Il Genius loci nella cultura europea:
La Campania e Napoli. Saggi comparativi.
A cura di Tadeusz Sawek e Aleksander Wilko
con il contributo di Zbigniew Kadubek
Ri as s unt o
Il testo Il Genius loci nella cultura europea: la Campania e Napoli. Saggi comparativi il
frutto della collaborazione tra gli studiosi di Napoli (Universit L Orientale) e di Katowice
(Universit di Slesia) nellambito del progetto di ricerca Genius loci , diretto dal prof, libe
ro docente Aleksander Wilko e dal prof, ordinario libero docente Tadeusz Sawek (autori del-
VIntroduzione). Il volume presenta due edizioni: quella italiana (Genius loci. Napoli, un feno
meno della cultura, storia e natura nel mondo. Volume I. A cura di T. Lewandowska-Wilko,
T. Sawek, U. Cinque. Napoli 2006.) e quella polacca, assai pi ampia; vale a dire il presente
volume. Esso comprende otto saggi e studi:
Il testo di Aleksander Nawarecki dal titolo I l nostro popolo come la lava. I romanti
ci polacchi allombra del Vesuvio presenta, secondo un approccio fenomenologico, le impres
sioni degli autori romantici polacchi legate a Napoli, al suo Golfo e al Vesuvio. Si tratta in par
ticolare di A. E. Odyniec, A. Mickiewicz, J. Sowacki, Z. Krasiski. Lautore mette in evidenza
quanto fosse importante, talvolta addirittura sconvolgente, lesperienza del viaggio a Napoli
e come i viaggiatori polacchi facilmente subissero il fascino dei colori, degli odori, della luce di
questa citt, essendone poi fortemente influenzati nella loro attivit letteraria.
Il saggio di Aleksandra Zabjek esamina il significato della concezione del genius loci dal
punto di vista sloveno. Lautrice mette in evidenza il legame degli scrittori sloveni con la loro
terra e le svariate trasformazioni nel simbolismo della terra natale. Lautrice sottolinea la fa
cilit degli sloveni nellandare oltre la propria lingua e presenta diversi casi di autori bilingui
(ad esempio Umberto Saba e Sreko Kosovel). E infatti la terra ad essere importante, la terra
ed il suo spirito risultano addirittura pi importanti della lingua adoperata da un qualche scrit
tore (come nel caso di Brina Svit). Vengono inoltre esaminate le questioni legate al protrarsi
del mito di Napoli nella poesia slovena (ad esempio nellopera di Irena Novak Popov).
Mario Petrone nel suo saggio Luisa Sanfelice, vale a dire a proposito di un certo aspetto
del genius loci di Napoli ci presenta la figura storica di Luisa de Molina Sanfelice, che otten
ne da Alexandre Dumas padre il soprannome di La Sanfelice . Il destino tragico di Luisa La
Sanfelice in un certo qual modo rende non solo latmosfera della Napoli di fine XVIII ed inizio
XIX secolo, ma rivela anche tutta la complessit del vivere in una citt che senza sosta passava
da una dominazione straniera allaltra, in una luogo di metamorfosi e di rituali immutabili.
Lo studio di Zbigniew Kadubek La guardia del corpo della vita i geni loci, i lari
e San Gennaro una riflessione dedicata al senso di estraneit delluomo che ha perso il con
tatto ed il legame con il genius loci ', che ha smarrito la strada per la propria casa, condannando
si allo sradicamento. A queste riflessioni si accompagna linterpretazione dei testi di Cz. Miosz,
T. Parnicki, J. Bobrowski, E. Canetti, Ph. Roth, S. Mrai. La problematica legata allo spazio
si unisce qui alle questioni legate all identit. Il filone napoletano rappresentato nel testo di
Kadubek dallinterpretazione di un saggio-miniatura di Ernst Jnger.
Indagando le presenze napoletane nellopera di Giacomo Leopardi, Anna Cerbo descri
ve nel suo lavoro Napoli e la societ napoletana negli scritti di Giacomo Leopardi le osserva
zioni sulla vita della citt che Leopardi racchiuse soprattutto nel suo diario lo Zibaldone. Nel
la semibarbara Napoli Leopardi coglieva il nobile ideale di unesistenza vicina alla Natura.
Il poeta, che trascorse a Napoli gli ultimi anni della sua vita e qui more, descrisse minuziosa
mente la societ napoletana ed i suoi intellettuali nella satira I nuovi credenti. Lautrice ana
lizza dettagliatamente tale testo leopardiano insieme a molti altri ancora.
Il dettagliato saggio Vedi Napoli, e poi muori! Napoli e il genius loci" a cura di Tadeu
sz Sawek delinea un ampio panorama di interpretazioni allegoriche di Napoli e del terri
torio campano. Questo studio cerca di definire una peculiare toposofia partenopea. Lesi
stenza stessa di Napoli legata indissolubilmente al rapporto con il mare. Scrivere di Napoli
afferma lautore indica inevitabilmente la necessit di scrivere del mare, dal quale essa
sorge . Si puntualizza, inoltre, come Napoli sia sospesa tra due diversi tipi di infinito, il Vul
cano e Nettuno. Bisogna infatti tenere a mente queste due forze elementari quando si cerchi
di scoprire in cosa consista il suo genius loci. Meditando sul tema dello spazio in questa cit
t, alla ricerca del fondamento originario del luogo nel quale lessere umano vive, Sawek si
serve dellinterpretazione dei testi di autori quali W Blake, RB. Shelley, J. Sowacki, J.W. von
Goethe, O. Gmelin, E. Jnger, S. Mrai.
Alla figura di un eminente studioso di diritto e pensatore napoletano dedicato il saggio di
Enzo Albano Francesco M.Pagano, filosofo, giurista e martire della rivoluzione . Lopera di
F.M. Pagano (17481799) costituita non solo da dissertazioni giuridiche e politologiche, ma
anche da studi di estetica e critica. Nei Saggi di Pagano troviamo due capitoli (Discorso sullori
gine e natura della poesia e Del gusto e delle belle arti ) che rappresentano il tentativo di conci
liare in campo estetico il pensiero di G. Vico e le teorie sensistiche. Pagano mirava a riformare
il teatro, volendolo rendere strumento di educazione civile e luogo di propaganda giacobina.
Scrisse le tragedie Gli esuli tebani (1782), Gerbino (1787) e Corradino (1789), il dramma lirico
Agamennone (1787) e la commedia Emilia (1792), opere che dichiaravano il suo amore patrio,
lodio verso i tiranni e condannavano lingerenza papale nelle questioni del Regno di Napoli.
Michaela Bhmig nellarticolo Il mito dellItalia del sud nella poesia russa tra la fine
del XIX e linizio del XX secolo si interessa ai letterati viaggiatori provenienti dalla Russia che
giunsero a Napoli. Lautrice presenta con grande accuratezza levolvere dellispirazione che
veniva agli intellettuali russi (D. Merezkovskij, I. Turgenev, M. Berdjaev, P Muratov e molti
altri) dal viaggio nel Meridione dItalia. Riassumendo le varie analisi si pu affermare che il
mito del Meridione dItalia, presente nella poesia russa tra la fine del XIX e linizio del XX se
colo, fosse costituito da elementi descrittivi provenienti da un repertorio abbastanza limitato
di fonti, tra le quali ritornano spesso immagini tratte dai testi di Goethe, reminiscenze dante
sche ed anche atmosfere e suggestioni provenienti dalle opere di Madame de Stal e di F. Gre-
gorovius. Questi elementi come scrive l autrice uniti in una visione comune, arricchi
ta di riferimenti alle opere pi canoniche della letteratura russa, sono sopravvissuti, quasi
senza variazioni, per pi di tre decenni, spesso rafforzandosi come clich letterari senza, tut
tavia, perdere la capacit di evocare molteplici associazioni.
Traduz. Christian Costa
Genius loci in European Culture.
Campania and Naples Comparative Studies.
T. Sawek and A. Wilko (eds. with collaboration of Z. Kadubek)
Summa r y
The book results from a joint research project conducted by Italian and Polish scholars
and headed by the editors of the volume. The book is an enlarged companion piece to its Ital
ian equivalent which was published in Naples in 2006 as Genius loci. Napoli, un fenomeno del
la kultura, storia e natura nel mondo.
Aleksander Nawareckis essay Our Nation is like Lava undertakes the phenome
nological analysis of the Neapolitan region impressions of such eminent Polish Romantics as
E. Odyniec, A. Mickiewicz, J. Sowacki, and Z. Krasiski. The author demonstrates to what
extent a visit at the foot of Mount Vesuvius and to the Bay of Naples constituted a major ex
perience formative for the aesthetics of the poets.
The essay of Aleksandra Zabjek focuses upon the phenomenon of genius loci from the
Slovenian experience. We trace the impact of the Neapolitan area upon transformations of
the domestic landscape of Slovenian writers with a very specific place allotted to the bilingual
writers like Umberto Saba and Srecko Kosovel. Genius loci seems to transcend the confines
of the native language (the case of Brina Svit), and we witness the emergence of the myth of
Naples in Slovenian poetry (in the work of Irena Novak Popov).
Mario Petrone in his article on Luisa Sanfelice, or on a Certain Aspect of the Genius of
Naples introduces the historical figure of Luisa de Molina, nicknamed La Sanfelice by Ale
xander Dumas, and attempts to study the tragic course of her life as both a reflection of and
contribution to the dramatic atmosphere of Naples at the end of the 18thand early 19thcen
tury, the time when the city, passing from one ruling power to another, underwent a series of
important transformations.
Zbigniew Kadubek in the essay The Guards of Life Geniuses of Places, Lares and
St.Genario presents a study of the alienation of man who has lost contact with geniuses of the
place. This results in the experience of deracination and homelessness. Guiding us through the
texts of Czesaw Milosz, Teodor Parnicki, Elias Cannetti, Johannes Bobrowski, Philip Roth,
and Sndor Mrai, as well as a brief Neapolitan essay by Ernst Jiinger, the author shows how
the question of place is inextricably connected with the problem of identity.
Looking at the Neapolitan traces in the work of Giacomo Leopardi, Anna Cerbo com
ments upon the observations concerning city life which the poet contained in his diary Zibal
done. In the essay Neaples and Its Inhabitants in the Poetry of Giacomo Leopardi the au
thor claims that the wild, half-barbarian character of the city, where Leopardi spent last
years of his life, embodied for the poet the noble ideal of life close to Nature. In this context
one has to notice the significance of Leopardis satire I nuovi credenti in which Leopardi pre
sented Neapolitan lifestyle and intellectual crircles of the city.
A wide panorama of allegorical readings of Naples and its region found in the works of Wil
liam Blake, Percy Shelley, Johann Goethe, Otto Gmelin, Ernst Junger, and Sndor Mrai pro
vides the material for Tadeusz Sawek s article Vedi Napoli, e puoi muori! . The authors
perspective offers what the essay refers to as the toposophic argument which tries to un
derstand the city as a formation emerging from a constant dialogue and tension between the
earth and the sea, as well as Neptune and Vulcanus. To conceive of the genius loci of Naples
must imply an attempt at understanding the basic elemental forces underlying the town.
Enzo Albano dedicates his text to Francesco Pagano, a distinguished Neapolitan law
yer, philosopher, and a martyr of revolution. In his works, which include not only treatises
upon law and political sciences but also critical and aesthetic studies, Pagano (17481799)
tries to adjust Vico s aesthetics to the principles of sensualism. Dramatic works of Pagano
aimed at reforming the theatre allowing for its pedagogical and political commitment on be
half of the cause of revolution and opposition against Popes interventionist politics vis-a-vis
the Kingdom of Neaples.
The Myth of Naples in the Russian Poetry of the End of 19thand Early 20thCentury con
centrates on Russian literary travellers to Naples. Michaela Bhmig carefully presents the
Italian inspirations in the thought of such Russian intellectuals as D. Merekowskij, I. Tur
genev, M. Berdjaev, and P Muratov. The author demonstrates that the myth of Southern Italy
was filtered in the Russian intellectual consciusness through the reports of Goethe, reminis
cences of Dante, as well as the prose of Madame de Stal and Ferdinand Gregorovius. These
elements, enriched by references to standard texts of Russian literature, consolidated at the
beginning of the 20thcentury to form a repertory of cliches which for at least three decades
preserved their energizing potential.
Projektant okadki
Katarzyna Kaczmarczyk
Redaktor
Wiesawa Piskor
Redaktor techniczny
Barbara Arenhvel
Korektor
Agnieszka Plutecka
Copyright 2007 by
Wydawnictwo Uniwersytetu lskiego
Wszelkie prawa zastrzeone
ISSN 0208-6336
ISBN 978-83-226-1674-1
Wydawca
Wydawnictwo Uniwersytetu lskiego
ul. Bankowa 12B, 40-007 Katowice
www.wydawnictwo.us.edu.pl
e-mail: wydawus@us.edu.pl
Wydanie I. Nakad: 300 + 50 egz. Ark. druk. 10,75. Ark.
wyd. 13,0. Przekazano do amania w marcu 2007 r. Podpi
sano do druku w kwietniu 2007 r. Papier offset, kl. III, 80 g
Cena 20 z
amanie i druk
STUDIO NOA N Ireneusz Olsza
ul. Emerytalna 17c/48, 40-729 Katowice
A teraz c ci powiem o Neapolu?
Pamitasz, jak kiedy w Zalesiu
u ksiny Ogiskiej admirowalimy
dwa jego widoki, bodaje przez Cana-
lettiego, i nie chcielimy wierzy
pannie Amelii, eby orygina mg by
pikniejszy ni portret. Teraz widz,
e tak jest w rzeczy samej, ale czy ja
jzykiem lub pirem odmaluj go le
piej ni pdzlem? Kusi si nawet o to
nie myl [...]. Maluj go sobie dalej sam
w wyobrani!
Fragment listu Antoniego Edwarda Odyca
Ksika ulokowana jest bardzo
dobrze we wspczenie toczcych si
dyskusjach, podejmujcych problemy
granic sztuki, dyskursw o literaturze
oraz biograficznych uwika jej
twrcw - jednoczenie. To ksika
potrzebna do zrozumienia wzajem
nych stosunkw midzy literaturo
znawstwem, antropologi kulturow,
histori i studiami kulturoznawczymi.
Co wane, przynosi ona wyjanienie
kilku kluczowych wtkw topozoficz-
nych powszechnie dzisiaj rozpozna
wanych, a zainicjowanych przez lite
ratur XIX wieku, takich np. jak pejza
kulturowy, miejsce symboliczne,
turyzm kulturowy.
Z recenzji wydawniczej prof, dr hab. Ewy Rewers

You might also like