Professional Documents
Culture Documents
Skąpy Litwin. Poezja Adama Mickiewicza W Lalce Bolesława Prusa
Skąpy Litwin. Poezja Adama Mickiewicza W Lalce Bolesława Prusa
Cezary Zalewski
Uniwersytet Jagielloski
Krakw
B. Prus, Swko o krytyce pozytywnej. W: idem, Pisma, red. Z. Szweykowski. Warszawa 1948,
t. XXIX, s. 201.
2
Por. np.: A. Nofer-adyka, O romantycznoci antyromantykw. W: Z polskich studiw slawi99
1. Stepy akermaskie
Piotr Chmielowski, wprowadzajc do Sonetw krymskich, zauwaa, e chocia
nie jest pewne, czy orientalny krajobraz u wszystkich wywoaby podobne reakcje,
to jednak:
kady, umiejcy czu pikno natury odnajdzie we wspomnieniach swoich inne, moe
nawet co do przedmiotowo rozwaanych piknoci skromniejsze miejsca, ktre w nim
podobne zachwycenie obudzay. Dla poety lirycznego do, gdy takie wspomnienia
w duszy suchacza potrci3.
przeprawy przez Dunaj, trwajcej od wieczora do nocy. Pynem sam i Cygan przewonik. Nie mogc rozmawia, przypatrywaem si okolicy. Byy w tym miejscu
piaszczyste brzegi jak u nas. I drzewa podobne do naszych wierzb, wzgrza poronite leszczyn i kpy lasw sosnowych. Przez chwil zdawao mi si, e jestem
w kraju i e nim noc zapadnie, znowu was zobacz. Noc zapada, ale jednoczenie
znikny mi z oczu brzegi. Byem sam na ogromnej smudze wody, w ktrej odbijay
si nike gwiazdy.
Wwczas przyszo mi na myl, e tak daleko jestem od domu, e dzi ostatnim
midzy mn i wami cznikiem s tylko te gwiazdy, e w tej chwili u was moe nikt
nie patrzy na nie, nikt o mnie nie pamita, nikt Uczuem jakby wewntrzne rozdarcie i wtedy dopiero przekonaem si, jak gbok mam ran w duszy (I, 78-79)4.
Pan Stanisaw odtwarza tu najwaniejsze dowiadczenie zwizane z przebywaniem z dala od rodzinnego miasta w otoczeniu, ktre nie jest wprawdzie orientalne,
ale take o intrygujcym pejzau. O tym, i te wspomnienia pozostaj osnute na
kanwie Stepw akermaskich, przekonuje sparafrazowany i ukryty cytat z puenty
sonetu. Pomimo e przeksztacenie tej frazy jest znaczne, to jednak pozostaje czytelne nie tylko ze wzgldu na analogiczne umiejscowienie, ale z powodu retorycznego zwielokrotnienia podstawowego zaimka, bowiem zamiast lakonicznej konkluzji Mickiewicza: nikt nie woa, autor Lalki wprowadza zdanie: nikt nie patrzy na
nie, nikt o mnie nie pamita, nikt.
Poniewa Prus w Kronikach dwukrotnie komentowa Stepy akermaskie, dlatego
analiza podobiestw i rnic, jakie pojawiaj si midzy tym sonetem a fragmentem
powieci, zostanie przeprowadzona na podstawie kategorii przez niego zaproponowanych5.
W utworze lirycznym pisarz wyodrbni trzy elementy. Pierwszy stanowi fakt
realny, ktrego percepcja dostpna jest kademu. Na tym poziomie nastpuje maksymalizacja rozbienoci, poniewa podrnik Mickiewicza znajduje si na Krymie
i oglda panoram stepu, natomiast podrnik Prusa przebywa na Bakanach, koncentrujc si na obserwacji brzegw Dunaju. U pierwszego zreszt pojawia si nawet drugi plan, ktry tworzy odlegy Dniestr, podczas gdy u drugiego percepcja wyranie poprzestaje na tym, co najblisze i bezporednio zauwaalne. Jednake czasoprzestrze obu podry ksztatowana jest do podobnie. Obaj wdrowcy rozpoczynaj wypraw przed wieczorem, dlatego pierwotnie zwracaj uwag na widoczn
wok nich natur, a nastpnie intensywnie wpatruj si tylko w gwiazdy i ksiyc.
Obaj maj take towarzystwo, chocia nie s to osoby, z ktrymi czy ich bliska
wi.
Drugim elementem liryki jest obraz nierzeczywisty, ktry okazuje si tworem
fantazji wykorzystujcej jzyk figuratywny. Prus wyranie podkrela, i postrzeganie stepu jako oceanu oraz rejestracja minimalnych dozna suchowych wiadcz
o indywidualnej wraliwoci poety. Zarazem jednak dziki tym efektom dokonane
zostaje przeksztacenie tego, co realne, w senne widzenie, czyli iluzj. Pod tym
4
W ten sposb odsyam do: B. Prus, Lalka, oprac. J. Bachrz, wyd. II. Wrocaw-Warszawa-Krakw 1998; cyfra rzymska oznacza tom, arabska stron.
5
Por. idem, Kroniki, oprac. Z. Szweykowski. Warszawa 1954-1970, t. 11 (1888), s. 171-173;
t. 16 (1899), s. 7-11.
101
wzgldem Wokulski niewtpliwie ustpuje poecie. Jakiekolwiek wraenia audytywne pozostaj u bohatera nieobecne, natomiast to, co wizualne, zostaje przedstawione
bez metaforycznych rozszerze, a przynajmniej bez takich, ktre dokonywayby
zbyt nieoczekiwanych zestawie. Prus wybiera zatem figur prost, jak jest porwnanie, a nawet jego szczeglny typ: porwnanie tautologiczne. Percepcja Wokulskiego przebiega bowiem wedle reguy: piaszczysty brzeg (Dunaju) jest jak piaszczysty brzeg (Wisy). Nanoszc takie podobiestwa, bohater stwarza rwnie silne
zudzenie, ktre polega na oswojeniu, czy wrcz poczuciu zadomowienia w obcej
przestrzeni.
Trzeci element liryki to silne uczucie, ktrego rdo stanowi sam poeta. Kwestia ta jedynie z pozoru jest oczywista. Okrelenie emocji okazuje si zarwno atwe
w Stepach akermaskich jest ni nostalgia jak i trudne, jeli naleaoby pokaza
jej zwizek z poprzednimi elementami. Dlatego Prus omija ten problem, koncentrujc si na kwalifikacjach owego uczucia, ktre okazuje si nie tylko wyraziste, ale
szczere i powszechne. W konkluzji stwierdza, i:
Wrd rzeczywistego, podpadajcego pod zmysy wiata stworzy poeta inny
wiat, podobny do sennego widzenia wiat fantazji. I nie do na tym, bo jeszcze na
dwa bezmiary: na step rzeczywisty i na wymarzony ocean, cisn ywe a stsknione
ludzkie serce, ktre aknie gosu z Litwy6.
Nie jest zatem tak, i dwa poprzednie elementy utworu lirycznego w jakikolwiek
sposb prowadz do powstania trzeciego. Jego zaistnienie stanowi jak implicite
Prus przyjmuje arbitralny gest poety, ktry dokonuje dziki niemu niezbdnej autoprezentacji. Ratujc spjno swojego opisu, pisarz zauwaa nastpnie, i o ile
midzy dwoma pierwszymi poziomami zwizek jest cisy, o tyle izolacja trzeciego
wynika z zupenie innej funkcji, ktr peni. Dziki uniwersalnej ekspresji emocjonalnej, poeta nawizuje kontakt z kadym czytelnikiem; kontakt bdcy podstaw,
jak zauway ju Chmielowski, aktu lektury. Mankament tego modelu jest oczywisty. Jeli bowiem poeta i jego czytelnik bd odmiennie uksztatowani, ich porozumienie staje si problematyczne. W takiej za sytuacji znajduje si Wokulski, ktrego wspomnie sucha Ignacy Rzecki. Prus-pisarz poprawia zatem Prusa-teoretyka,
niwelujc separacj midzy trzecim poziomem a dwoma pozostaymi. Relacja bohatera okazuje si bowiem nader konsekwentna: na podstawie obserwacji utworzona
zostaje iluzja, a prezentacja uczucia nastpuje wwczas, gdy owo zudzenie zostanie
zdemaskowane. Wokulski zdaje sobie spraw, i oswojenie przestrzeni okazao si
faszywe. Dlatego dotkliwie odczuwa wasne zagubienie i tsknot.
W dalszej relacji pan Stanisaw zauwaa, e dowiadczenie, jakiemu uleg podczas nocnej wyprawy, okazao si cykliczne. Przedstawiajc jego periodyczn natur, bohater wyranie wskazuje na intensyfikacj stanw emocjonalnych, jakie powstaj w wyniku deziluzji:
Drzewo znajomej formy, jaki obdarty pagrek, kolor oboku, przelot ptaka, nawet powiew wiatru, bez adnego zreszt powodu, budziy we mnie tak szalon roz6
Ibidem, t. 16, s. 8.
102
pacz, e uciekaem od ludzi. Szukaem ustroni tak pustej, gdzie bym mg upa na
ziemi i, nie podsuchany przez nikogo, wy z blu jak pies (I, 79).
Rzecki trafnie skomentuje te wyznania, okrelajc je mianem szau, ale Wokulski natychmiast zaprzeczy tej diagnozie, powoujc si na standardow tsknot
za krajem (por. I, 80). Reakcja starego subiekta sugeruje zatem, i w Stepach akermaskich zawarty zosta znacznie wikszy potencja uczuciowy, ni wynikaoby to
z lakonicznej puenty sonetu.
Analogicznego rozpoznania dokona Chmielowski, ktry w swej monografii
stwierdza:
Poeta wjeda na stepy akermaskie z dusza zbola i tskn, poniewa olbrzymia przestrze przedzielia go od kraju rodzinnego, od przyjaci i ukochanej; uczucie
spotgowao w nim bystro zmysw tak, e sysza cignce urawie ktrchby nie
docigy renice sokoa; zdaje mu si, e mgby usysze gos z Litwy ale niestety, nikt nie zawoa7.
2. Wezwanie do Neapolu
Wokulski, podajc Rzeckiemu kolejny przykad dramatycznego stanu, w jakim
si znalaz w Bugarii, opowiada nastpujce wydarzenie:
Czasami w tej ucieczce przed samym sob doganiaa mnie noc. Wtedy spoza
krzakw, zwalonych pni i rozpadlin wychodziy naprzeciw mnie jakie szare cienie
i smutnie kiway gowami o wyblakych oczach. A wszystkie szelesty lici, daleki turkot wozw, szmery wd zleway si w jeden gos aosny, ktry mnie pyta:
Przechodniu nasz, ach! co si z tob stao?...
Ach, co si ze mn stao (I, 79-80).
7
Ukad tej wypowiedzi pozostaje zbliony do poprzedniej: bohater najpierw relacjonuje wasne wspomnienia, a nastpnie podsumowuje je za pomoc poetyckiej
frazy, ktr rwnie zwielokrotnia. Jednake intertekstualna strategia zmienia si,
poniewa zwizek z utworem poety nie polega na stworzeniu jego prozatorskiej
wersji. Wokulski prezentuje indywidualne dowiadczenie, ktremu odwoanie do
wiersza Mickiewicza dostarcza jedynie adekwatnej puenty. Dlatego z Wezwania
do Neapolu Prus wybiera wers bynajmniej nie ostatni, a jego przywoanie jest niemal dosowne oraz odpowiednio wyodrbnione. Wytworzony w ten sposb dystans
midzy odrbnymi wypowiedziami zostaje nastpnie zlikwidowany w wyniku przeksztacenia cytatu w sparafrazowany kryptocytat. Wokulski finalizuje zatem wasn
relacj, uywajc przyswojonej, zinternalizowanej frazy, ktrej obcego pochodzenia
ju nie zaznacza.
Prus ewidentnie koncentruje si na jednym zdaniu, ktre peni podwjn funkcj
jako przytoczenie bezporednie oraz porednie, ukryte. Sytuacja pierwsza nasuwa
przypuszczenie, i pisarz zwrci szczegln uwag na ten wers utworu Mickiewicza.
Powodem tej decyzji by, jak sdz, odmienny ukad komunikacyjny, w obrbie ktrego zosta on umieszczony. Wezwanie do Neapolu jest bowiem monologiem, ktrym
poeta zwraca si do ukochanej, przedstawiajc jej uroki woskiego krajobrazu. Jednake tylko jeden raz jego elementy (tj. posgi) podlegaj personifikacji, dziki czemu
to one kieruj wypowied w stron poety. To odwrcenie jest wane, poniewa pomija owo ty liryczne. Mickiewicz nie przeprowadzi tego zabiegu konsekwentnie,
dlatego Prus wybiera t niekonsekwencj i umieszcza j w kontekcie wykluczajcym inne rozwizanie. Wokulski wspomina wycznie to, w jakich okolicznociach
zetkn si ze zjawiskami, jakie zdaway si przemawia do niego. Cel tego zabiegu
stanowi prezentacja dozna kochanka, ktry bezpowrotnie utraci jedyn, najwaniejsz osob, zatem adna komunikacja z ni nie jest moliwa.
U Mickiewicza Prus nie odnalaz tak radykalnej separacji, poniewa Wezwanie
do Neapolu poza tym wyjtkiem jest monologiem paradoksalnym: skierowanym
do tej, ktra wprawdzie opucia poet, jednak lady jej obecnoci przy nim nie zostay jeszcze zatarte. Postawa podmiotu oscyluje zatem wok ywego wspomnienia
oraz nadziei na ponowne spotkanie. Dziki takiemu nastawieniu eksponuje on we
woskim pejzau zarwno jego aspekt estetyczny, jak i konkretny, sensualny.
Prus pokazuje natomiast, w jaki sposb wyglda percepcja w sytuacji totalnej
nieobecnoci ukochanej. Preferowan por dokonywania spostrzee jest zapadajca
noc. Wtedy bowiem zamazany zostaje realny wygld krajobrazu, wszdzie natomiast pojawiaj si cienie oraz wymieszane odgosy. Ta dematerializacja prowadzi
nastpnie do iluzji antropomorfizacyjnej. Wokulski jest przekonany, i te zjawiska
nie tylko wygldaj jak ludzie, ale nawet kieruj do niego okrelon wypowied.
Jeli zatem bohater zostaje radykalnie oddzielony od ubstwianej kobiety, wwczas
jego percepcja dokonuje zarwno odrealniania, jak i subiektywizacji. Rzeczywisto
jest zatem zredukowana do zespou zjaw, ktrych konstytucja odzwierciedla proces
wewntrzny. Dziki nim bowiem bohater dokonuje projekcji wasnych obaw, pozwalajc fantomom na zadanie pytania.
Dalszy etap wewntrznej interrogacji toczy si ju bardziej bezporednio. Wokulski ponownie stawia przed sob t kwesti, ale podobnie jak Mickiewiczowski
104
poeta poprzestaje jedynie na tym efekcie retorycznym. Pomimo i obaj przemilczaj to, co najwaniejsze, kady czyni to z innych powodw. W Wezwaniu do Neapolu okrelenie nostalgicznej kondycji poety jest oczywiste, dlatego czytelnik nie
otrzyma odpowiedzi na to postawione zreszt mimochodem pytanie. Natomiast
Prus przedstawia proces dramatycznego samopoznania, ktre u Wokulskiego dopiero zostao zainicjowane. Dysponuje on zaledwie wstpnymi intuicjami, zatem nie
bdzie ryzykowa ich ujawnienia, zwaszcza e stary subiekt zapewne nie wykazaby
dla tych problemw zrozumienia. Nie jest bowiem oczywiste, i pan Stanisaw, pozbawiony obecnoci Izabeli, wszdzie w sobie i wok siebie dostrzega tylko
pozory istnienia.
3. Sonet II
Rozterkom Wokulskiego w Paryu towarzyszy zakupiony w antykwariacie tom
poezji Mickiewicza. Edycja ta znana bya bohaterowi z lat modoci (por. II, 179),
dlatego jej lektura odbywa si w sytuacji, ktr pierwotnie ksztatuj wspomnienia,
tzn. gdy Wokulski wraca pamici do etapu poniajcej pracy, przywoujc nawet
uczucie, jakim obdarzaa go Katarzyna Hopfer. Reminiscencje tworz zatem niezbdne przygotowanie do aktu lektury:
Ile ja to razy czytaem!... westchn, biorc ksik do rki.
Ksika otworzya si sama i Wokulski przeczyta:
Zrywam si, biegn, skadam na pami wyrazy, ktrymi mam zorzeczy okruciestwu twemu, skadane, zapomniane ju po milion razy Ale gdy ciebie ujrz,
nie pojmuj, czemu znowu jestem spokojny, zimniejszy nad gazy, aby gore na
nowo, milcze po dawnemu.
Teraz ju wiem, przez kogo jestem tak zaczarowany.
Uczu z pod powiek, lecz pohamowa si i nie splamia jego twarzy (II, 190).
Przytoczenie Sonetu II (z cyklu odeskiego) jest dokadne oraz jednokrotne. Parafrazy i kryptocytatowe powtrzenia zostay wyeliminowane ze wzgldu na posugiwanie si przez Wokulskiego ksik. Cytat jest obszerny, gdy we waciwym
ukadzie wiersza obejmuje dwie trjwersowe strofy.
Prus pomin zatem dwie pocztkowe zwrotki sonetu nie tylko dlatego, i
uwzgldni realn percepcj tekstu w krtkim okresie, ale take z tego powodu, e
pierwsza tercyna znakomicie streszcza poprzednie dwie strofy, eliminujc przy tym
ich nadmiern retoryk, natomiast druga prowadzi do finalnej konkluzji. Jeli zatem wydobycie fragmentu z kontekstu powoduje kondensacj lirycznego przekazu,
to zabieg ten jest uzasadniony przede wszystkim strategi rekontekstualizacji. Polega ona na umieszczeniu Mickiewiczowskiego cytatu w ramie, na ktr skadaj si
a dwa wymiary. Pierwszy zosta stworzony z minionych dozna, dotyczcych zarwno fascynacji lekturowych Wokulskiego, jak i jego losw. Na drugi natomiast
skadaj si aktualne przeycia zwizane z pobytem bohatera w Paryu. Fragment
sonetu zosta tak wybrany, aby jego symultaniczne odniesienie do obu tych sytuacji
okazao si moliwe.
105
Zarysowana w lirycznym monologu sytuacja polega na przemianie postawy, ktra z gniewu przechodzi w stan uspokojenia. Proces ten zachodzi niemal automatycznie, poniewa jego przebieg jest wyznaczany przez likwidacj nieobecnoci kochanki. Spotkanie z ni natychmiast rozadowuje wewntrzne napicia, ktre opanowuj
i kieruj zarwno uczuciami, jak i dziaaniami kochanka. Jego fizyczne przemieszczenie jest zatem skorelowane z metamorfoz emocjonaln.
Obie reakcje s skrajne i niewspmierne. Zakadaj dialektyk wzrastania i opadania, ktra kieruje pragnieniem kochanka. Dopki ukochana jest nieobecna, dopty
pozostaje jedynym celem jego de. Kiedy jednak dojdzie do ich spotkania, wwczas zamiast wyzna pojawia si milczenie, ktre wskazuje na osabienie zainteresowania. Pragnienie bowiem wycofuje si, jeli pojawi si przed nim zapowied
jakiegokolwiek spenienia. Uniknicie tego rozwizania jest koniecznie, tak aby kochanek znowu mg wraca, przycigany przez wci nieosigaln kochank.
Wokulski, przyznajc si do wielokrotnej lektury Mickiewiczowskich erotykw,
odkrywa zarazem, i jego wyobraenie o mioci zostao uksztatowane przez
tak wanie dialektyk. Jeli jednak radykalna zmiana stanw emocjonalnych wyznaczaa natur mioci, wwczas obdarzana ni kobieta musiaa zosta odpowiednio wybrana. Niewtpliwie Katarzyna Hopfer nie nadawaa si do tej roli, poniewa
ani jej pozycja, ani emocjonalne zaangaowanie nie czyniy z niej kobiety niedostpnej.
Wzruszenie, ktremu ulega Wokulski, koczc czytanie sonetu, wypywa z zestawienia sytuacji dawnej z obecn. Realizacja romantycznego projektu mioci
wymagaa dorzucenia propozycji alternatywnej, jak stwarzao maestwo z Katarzyn. Jeli bohater tego auje, to dlatego, i aktualnie znajduje si w sytuacji Mickiewiczowskiego kochanka, ktry nieustannie adoruje nieosigalny idea, jakim jest
Izabela. Wedle poetyckiego scenariusza naprzemienna erupcja i stagnacja pragnienia
powinny teraz odbywa si naturalnie i bezbolenie. Dlaczego zatem zestawienie tego projektu z wasnymi dowiadczeniami niemale wyciska Wokulskiemu zy?
W monografii Chmielowskiego znajduj si informacje biograficzne, ktre
wskazuj, i pocztkowe sonety cyklu odeskiego powstay pod wpywem odnowionego kontaktu poety z ukochan, ktra bya ju matk. Dlatego te Mickiewicz
nawiza do sonetw woskiego autora, chocia, jak zaznacza krytyk:
W idealizmie atoli swoim nie posuwa si [...] tak daleko jak Petrarka. [] [T]u
i wdzie zdradza si poeta, e na [] objawach czysto platonicznej mioci nie
poprzestawa, e ucisk doni i zachwytywanie pomienia z ustek lubych naleay take do rodkw podsycajcych jego namitno, zwaszcza e miaa ona cech owocu
zakazanego, gdy kochanka pobrzkiwaa co chwila kajdanami, ktremi rce zwiza jej los opakany. Zazdro i podejrzliwo wkraday si do jego duszy, a chocia
stara si walczy z temi uczuciami, nie zdoa ich pokona []8.
Maryla jako ona hrabiego Puttkamera wzbudzaa zatem u Mickiewicza najsilniejsz namitno. Na tym polega sekret niedostpnego statusu kochanki, dziki
8
Ibidem, s. 351-352. Por. J. Tretiak, Mickiewicz w Wilnie i Kownie. ycie i poezja, t. 1. Lww
1884, s. 191-192.
106
4. Do M***
Zblieniu Wokulskiego z Izabel patronuje Zasawska, ktra reprezentuje owo
pierwsze pokolenie, dla ktrego poezja Mickiewicza odegraa wan rol. Ju w trakcie inicjalnego spotkania bohaterw w salonie hrabiny pojawia si prezesowa, wybawiajc pana Stanisawa z impasu, w jakim si znalaz w obecnoci panny ckiej.
Wspominajc dawn mio do stryja Wokulskiego, Zasawska prosi o postawienie
dla niego nagrobka, na ktrym znalazaby si poowa pamitnego kamienia:
A napis, wiesze jaki? . mwia dalej. Kiedymy si rozczali, zostawi mi par
strofek z Mickiewicza. Pewnie czytae je kiedy.
Jak cie tym duszy, gdy padnie z daleka,
Tym szerzej koo aobne roztoczy,
Tak pami o mnie: im dalej ucieka,
Tym grubszym kirem tw dusz zamroczy
O! prawda to!... I studni, ktra miaa nas poczy, chciaabym upamitni w jaki
sposb
Wokulski wstrzsn si i patrzy gdzie szeroko otwartymi oczyma.
Co tobie? zapytaa prezesowa.
Nic odpar z umiechem. mier zajrzaa mi w oczy (I, 235).
Kwestia nagrobka powrci w trakcie wizyty Wokulskiego w Zasawku, ktr prezesowa zorganizowaa, aby pogodzi oraz przezwyciy wzajemne uprzedzenia midzy bohaterami. Pod koniec pobytu przekae ona Stanisawowi zmienion prob:
107
Nie trzeba rozbija kamienia po zamkiem. Zostaw go tam i tylko ka wyry na nim te
wiersze: Na kadym miejscu i o kadej dobie Znasz to?...
O tak, znam
Pod zamkiem wicej bywa ludzi ni na cmentarzu, prdzej przeczytaj i moe zamyl si nad ostatecznym kresem wszystkiego na tym wiecie, nawet mioci
Wokulski wyszed do prezesowej silnie rozstrojony (II, 291).
Fragmenty z wiersza Do M*** s niekiedy lekko znieksztacone, niemniej funkcjonuj jako sowo cudze, ktre zostao wyodrbnione z wypowiedzi narratora czy
bohatera. Podobnie jak w poprzednim przypadku, cytat poprzedzony bywa nazwiskiem autora (lub porednim pytaniem o nie), dziki czemu sam akt przytoczenia
jest wyranie zaznaczany. Cytowanie pojawia si trzykrotnie, ale za kadym razem
wystpuje odrbny passus z Mickiewiczowskiego utworu. W penej wersji zostaje
wprowadzona tylko druga zwrotka, jednak dwa kolejne fragmenty z trzeciej porednio przywouj ca, ktra zreszt pniej zostanie przeczytana przez Izabel z kartki, jak przy kamieniu wrczy jej Wokulski (por. II, 303). Ten kontekst sytuacyjny
analogicznie do poprzedniego przykadu determinuje wielko cytatu, ktry zostaje sprowadzony do roli nagrobnego epitafium.
Znowu zatem przywoane s tylko dwie zwrotki, mimo i wiersz Do M*** zawiera ich a dziesi. Prus konsekwentnie pomija retoryczne wyliczenia, zawarte
w pozostaych partiach utworu, koncentrujc si na istocie jego przesania. Mickiewicz posuguje si bowiem zbyt wieloma konkretnymi sytuacjami, w ktrych znajd
si rozczeni kochankowie. Przykady te jedynie ilustruj nieprzerwane funkcjonowanie pamici, dlatego do powieci wprowadzone zostay te fragmenty, ktre bezporednio wskazuj na ten mechanizm9.
Kondensacja rwnie i w tym przypadku stanowi efekt podwjnej rekontekstualizacji. Mickiewiczowski liryk jest przywoywany i komentowany przez presesow,
ale jego fragmenty wywieraj wpyw take na Wokulskiego. Odmienne reakcje
obojga bohaterw wynikaj z temporalnego przesunicia ich biografii, bowiem to,
9
Tak sugesti, zawart w wyborze Prusa, potwierdza komentarz Trietiaka, ktry stwierdza, i:
Poeta nie wyraa tu bezporednio wasnych uczu, ma do spokoju, aby rozwaa stan duszy
Maryli i wici si pamici, co tu wystpuje w roli Nemezydy. Wiersz ten, to jakby pendant do
owego sonetu z Petrarki [], w ktrym serce poety wiecznie si miota rd pamitek po kochance, podobnie jak Maryla cigle si spotyka z pamitkami po swoim czcicielu (J. Tretiak,
Mickiewicz w Wilnie..., s. 191).
108
Prus radykalizuje to przypuszczenie. Jeli bowiem sytuacja aktualna nie doprowadzia do zniweczenia tego, co midzy kochankami wydarzyo si dawniej, oznacza to, i wedle psychologicznego prawdopodobiestwa u poety odnowiony zosta projekt wsplnej i realnej wizi z ukochan. Zadowolenie wizao si z tym, i
nawet teraz nie okaza si on absurdalny czy pozbawiony aprobaty z jej strony.
Zarazem jednak wanie teraz jest on ju absolutnie niewykonalny.
Jeli wiersz Do M*** jest wyznaniem uspokojenia, to kryje si pod nim rezygnacja, a nawet klska kochanka, ktry musi wybra to, na czym nigdy mu nie zaleao.
Reakcja Wokulskiego odsania zarwno w przeciwny zamiar, jaki towarzyszy powstaniu wiersza, jak rwnie wyprowadza z tej obserwacji radykalne konkluzje. Negacja kultu pamitek wynika ju nie tylko z diagnozy dotyczcej powolnego umierania, ale take z tego, i projektowanie wspomnie okazuje si aktem nieszczerym,
kompensacyjnym. Jest to zatem kolejna iluzja, przed ktr Wokulski chciaby uciec,
nawet jeli skoczyoby si to natychmiastow i gwatown mierci.
Ostatecznie jednak nie spotka go katastrofa. A kiedy odzyska rwnowag po
wydarzeniach, jakie si dokonay w Skierniewicach, wwczas pani Wsowska przeprowadzi z nim seri rozmw, ktrych celem jest uniewanienie zerwania zarczyn.
W trakcie najwaniejszego spotkania pani Kazimiera z niemaym dramatyzmem
przedstawia Wokulskiemu stan zrozpaczonej Izabeli:
Ile razy siadaa na tym wielkim kamieniu z napisem, ile razy widziaam zy w jej
oczach A nawet raz rozpakaa si na dobre, powtarzajc wyryty tam dwuwiersz:
Wszdzie i zawsze bd ja przy tobie,
Bom wszdzie czstk mej duszy zostawi
C pan na to?
Co ja na to?... powtrzy Wokulski. Przysigam, e jedynym moim yczeniem
w tej chwili jest, aeby zagin najdrobniejszy lad mojej znajomoci z pann ck A przede wszystkim ten nieszczliwy kamie, ktry j tak roztkliwia (II, 632).
Dokadny cytat jeszcze silniej podziaa na Wokulskiego ni niedokadne parafrazy. Jeli jednak protagonista decyduje si na radykalne zerwanie z kultem pami11
110
5. Sen
Kiedy pan Stanisaw zostaje oficjalnym narzeczonym Izabeli ckiej, niejednokrotnie snuje projekty dotyczce ich a przynajmniej jego dalszej egzystencji.
Jeden z nich jest nastpujcy:
Zdaje mi si, e umr u jej ng mwi sobie. No i co z tego?... Umr, patrzc
na ni i moe przez ca wieczno bd j widzia. Kt wie, czy ycie przysze nie
zamyka si w ostatnim uczuciu czowieka?...
I powtarza za Mickiewiczem:
A po dniach wielu czy po latach wielu, kiedy mi ka mogi porzuci, wspomnisz
o twoim sennym przyjacielu i spyniesz z nieba, aby go ocuci. Znowu mnie zoysz na twem onie biaem Znowu mnie rami kochane otoczy Zbudz si mylc, e chwilk drzemaem, caujc lica, patrzc w twoje oczy (II, 502-503).
Cytat z wiersza Sen jest niemal dokadny i znowu zostaje poprzedzony przywoaniem nazwiska autora. Jednake w tym przypadku Prus nie poprzestaje na umieszczeniu dwch ostatnich zwrotek, ktre zastpowaby cay utwr. Wewntrzny monolog Wokulskiego, jaki pojawia si tu przed cytatem, jest bowiem wyranym nawizaniem do poprzednich strof Snu, na kanwie ktrych zosta oparty. Ich tre jest
nastpujca:
Chocia zmuszona bdziesz mnie porzuci,
Jeeli serca nie zmienisz w kochaniu,
Rzucajc nawet nie chciej mnie zasmuci
I rozstajc si nie mw o rozstaniu!
Przed smutnym jutrem niech jeszcze z wieczora
Ostatnia spynie na pieszczotach chwilka;
A kiedy przyjdzie rozstania si pora,
Wtenczas trucizny daj mnie kropel kilka.
Do ust twych usta przycisn, powieki
Zamyka nie chc, gdy mi mier zamroczy;
Niechaj rozkosznie usypiam na wieki,
Caujc lica, patrzc w twoje oczy12.
A. Mickiewicz, Sen. W: Mickiewicz, Sowacki, Norwid. Kobieto! Boski diable. Wybr i wstp
M. Jzefacka. Lublin 1987, s. 87.
111
nak nic nie wskazuje na zamiar zerwania, dlatego rwnie nie pojawiaj si nawizania do trucizny, o ktr prosi Mickiewiczowski kochanek. Niewtpliwie jednak obaj
amanci wykazuj analogiczn fascynacj mierci, ktra miaaby nastpi w obecnoci ich kochanek. U Mickiewicza jej przyczyn stanowi rozpacz, jak wywouje zbliajca si perspektywa definitywnego rozczenia. Z tego zapewne powodu w ostatni
wsplny moment jest zaprojektowany nadzwyczaj sensualnie, przynoszc kochankowi
zmysowe zaspokojenie13. Prus natomiast proponuje wizj bardziej wysublimowan,
w ktrej mier nastpuje w wyniku kontemplatywnego ogldu postaci kochanki. Dla
Wokulskiego bowiem przyczyn zgonu byoby wanie owo maksymalne zblienie,
ktre nie doprowadza wszelako do jakiegokolwiek spenienia.
Dalszy etap tego romansu przebiega w obu przypadkach podobnie. Bohater zostaje
przywrcony do ycia przez kochank, dziki czemu ich rozczenie jest nie tylko zakoczone, ale nawet zreinterpretowane za pomoc onirycznej metonimii. Mickiewicz
przedstawia t wizj zmartwychwstania jako kontynuacj egzystencji ziemskiej,
a Prus, poprzedzajc cytat monologiem Wokulskiego, sugeruje, i ten kolejny etap toczy si ju w zawiatach. Rnica jednak okazuje si minimalna, poniewa tym, co
najwaniejsze, jest komunia kochankw, ktrych nic nie jest w stanie rozdzieli.
Obaj kochankowie zakadaj zatem, i radykalna zarwno pod wzgldem temporalnym, jak i ontologicznym separacja to jedyna pewna droga wiodca do miosnej harmonii opartej na wzajemnoci. Jednake w obu sytuacjach konieczno tego
oddzielenia jest inaczej uzasadniana. U Mickiewicza to kobieta odchodzi pierwsza,
dlatego kochanek jedynie powiela jej gest, majc nadziej na ponowne zczenie.
U Prusa natomiast kobieta przynajmniej na obecnym etapie nie zamierza zerwa
relacji; jest ju nawet narzeczon, z ktr niedugo bohater si oeni. Wokulski cytujc Mickiewicza, zdradza stan, w jakim si znalaz: Izabela pomimo nieustannej
idealizacji i tak okazuje si zbyt blisko, dlatego pragnienie sabnie, a zatem pan
Stanisaw szuka nowej, kolejnej przeszkody, jak byoby ostateczne oddalenie. Dopiero po jego pokonaniu pojawiaby si szansa na autentyczn mio.
W obu przypadkach finalna wizja jest iluzyjna, ale Prus przynajmniej trafnie
okrela warunki jej powstania. Erotyk Sen naleaoby zatem skorygowa, stwierdzajc, i separacja jest potrzebna kochankowi (a nie kochance), ktry popeni bd,
jakiego starannie wystrzega si Wokulski. Mickiewiczowski amant osign bowiem stan zmysowego spenienia, po ktrym pragnienie natychmiast zanika, pograjc si w nudzie. Jego ponowne narodziny bd wic moliwe tylko po okresie
ekstremalnej kwarantanny.
Przedstawione analizy prowadz do oczywistego skdind wniosku, i przytoczenie poezji Mickiewicza w Lalce jest zabiegiem nie tylko celowym, ale i przemylanym, dziki czemu utwory te uczestnicz w ksztatowaniu podstawowych znacze tej powieci. Oznacza to, i przyznana im zostaa ranga historycznoliterackiej
tradycji, ktrej nie sposb zlekceway czy pomin14.
13
P. Chmielowski, komentujc Sen, stwierdza, i utwr zawiera: Sza zmysw modzieca o namitnociach zerodkowanych, ktry nie rozszafowa si swoich na ulotne miostki (P. Chmielowski, Adam Mickiewicz..., s. 330).
14
Prus postpuje zatem zgodnie z dominujcym nurtem wczesnej recepcji romantyzmu. H. Mar112
si przejmowa od postaci w alegacyjny stosunek, poniewa tylko dziki temu moe on dostarczy cytatowi odpowiedni motywacj fabularn. Kade przytoczenie
jest bowiem dokadnie wyreyserowane: pojawia si w momencie, ktry okazuje si
adekwatny nie tylko ze wzgldu na tzw. okolicznoci zewntrzne, ale przede
wszystkim z powodu dozna wewntrznych, ktrym ulegaj bohaterowie.
Jednake perspektywa opowiadajcego nie ogranicza si jedynie do tych poetyckich chwil. Narrator umiejtnie zatem zestawia wyraone za pomoc Mickiewiczowskiej liryki dowiadczenia postaci z innymi wczeniejszymi lub pniejszymi reakcjami czy wydarzeniami. W ten sposb zaaranowana zostaje dyskretna
dekonstrukcja wprowadzonych do powieci utworw. Natenie polemiki jest
zreszt cile skorelowane ze stopniem ich dostrzegalnoci.
Wprowadzajc kryptocytat (Stepy akermaskie) lub cytat sygnalizowany (Wezwanie do Neapolu), pisarz wskazuje na wysoce niesamodzielny charakter poetyckiego opisu przyrody lub pejzau. O ile bowiem nie jest kwestionowane to, i elementy deskrypcyjne liryki zostaj podporzdkowane podmiotowej ekspresji, o tyle
jej kierunek pozostaje albo nieokrelony, albo nieobecny, gdy brak lirycznego ty
sprawia wraenie, e poeta dziki temu, co zewntrzne, kontempluje jedynie wasn
subiektywno. Jednake ten narcyzm dla Prusa okazuje si mask kryjc dramat
podmiotu pozbawionego najwaniejszej relacji.
Natomiast w przypadkach koncentracji na akcie cytowania, kiedy utwory Mickiewicza (a take jego biografia) zostaj przywoane bezporednio, zastrzeenia pisarza staj si bardziej radykalne. O ile poprzednio rdem niewyczerpanej ekspresji by sam podmiot, o tyle teraz pojawia si owo liryczne ty, ktre uzasadnia wyzwolenie emocjonalnego potencjau, jakie dokonuje si w erotykach. Sia tych emocji jest jednak zbyt dua, aby osoba kochanki stanowia jej wyczn przyczyn,
dlatego Prus natychmiast dostrzega zasadnicz rol marginalizowanej przez poet
przeszkody. Mickiewicz albo j pomija (Sonet II), albo traktuje konwencjonalnie17: jako wtrn i niepotrzebn (Do M***) lub potrzebn jedynie tymczasowo
(Sen). Z tego powodu nie precyzuje on ani samej przeszkody (rywal? m? sama
kochanka?), ani nie analizuje wpywu, jaki wywiera ona na natur i natenie wyznawanych uczu.
Polemika Prusa z Mickiewiczem polega zatem na staym uzupenianiu interpersonalnego ukadu, z jakiego wyania si poetycka ekspresja. Tam, gdzie w wierszu
nie pojawia si liryczne ty, pisarz odkrywa jego (a raczej: jej) ukryt, presuponowan egzystencj. Natomiast tam, gdzie obecno owego ty doprowadzona zostaa do skrajnoci, autor Lalki sugeruje istnienie dodatkowych uczestnikw miosnej gry.
Prus jest przekonany, e Mickiewicz zbyt wiele przemilcza albo umiejtnie zamaskowa. Paradoks polega na tym, i owe braki czy niedopowiedzenia byy mo17
Jej rol w historii europejskiego erotyku trafnie podsumowa O. Paz, konkludujc, i: Dialektyka przeszkody i pragnienia pojawia si we wszystkich przypadkach mioci i zawsze przybiera
form walki. Od czasw damy trubadurw uosobienia dystansu geograficznego, spoecznego
lub duchowego mio bya i jest ustawicznym i rwnoczesnym zakazem i jego naruszeniem,
przeszkod i jej przekroczeniem (O. Praz, Podwjny pomie. Mio i erotyzm, tum. P. Fornalski. Krakw 1996, s. 126).
114
liwe do uniknicia. Zarwno biografia poety, jak i precyzja jego sowa o czym
Prus niejednokrotnie pisa w Kronikach stwarzay szans na radykalne przeamanie lirycznych konwencji. Mickiewicz zatem nie wykorzysta w peni swoich zasobw. Pisarz sugeruje tak diagnoz w humorystycznej frazie, jak w Lalce wypowiada adwokat baronowej, obwieszczajc Wokulskiemu, i:
Jest tu jeden bogaty, ale bardzo skpy Litwin (Litwini s bardzo skpi!) (II, 341).
Summary
The article concerns the intertekstual presence of Adam Mickiewiczs poetry in the novel
Lalka by Bolesaw Prus. The main thesis is equal to the conviction that the novelist shows
how incoherent, insincere and narrow is the poetical vision of love affair. Romantic love lyric
is some kind of celebration of the self which is the origin and director of his own desire. The
novel with the help of Wokulskis trials and tribulations underlines that desire is attracted
mainly by inaccessible objects and envy among rivals.
115
116