Download as doc, pdf, or txt
Download as doc, pdf, or txt
You are on page 1of 20

Moja winka bya pokryt szkliwem porcelanow skarbonk koloru rzygowin z

otworem, przez ktry mona byo wrzuci monet, ale nie mona byo jej wyj.
T jednokierunkow skarbonk wybra mj ojciec, bo takie wanie mia podejcie
do ycia: pienidze s po to, eby je mie, a nie po to, eby je wydawa.
W brzuchu winki byo dwiecie frankw. Cztery miesice pracy.
Pewnego ranka, przed pjciem do szkoy, usyszaem od ojca:
Mojesz, czego tu nie rozumiem... Brakuje pienidzy... Od dzi masz zapisywa
w kuchennym zeszycie wszystko, co wydajesz na zakupy.
Wic nie do, e ochrzaniaj mnie w szkole i w domu, nie do, e pior, ucz si,
gotuj, tacham zakupy, nie do, e mieszkam w wielkim ciemnym mieszkaniu,
pustym i pozbawionym mioci, e jestem bardziej niewolnikiem ni synem
adwokata bez spraw i bez ony, to jeszcze bierze si mnie za zodzieja! Skoro i tak
podejrzewaj mnie, e kradn, to w kocu, co mi zaley. W brzuchu winki byo
wic dwiecie frankw. Dwiecie frankw kosztowaa dziewczyna na ulicy Paradis.
Taka bya cena mskoci.
Pierwsze chciay, eby pokaza im dowd. Pomimo mojego gosu, pomimo mojej
tuszy byem gruby jak beczka nie chciay wierzy, e mam szesnacie lat,
pewnie obserwoway, jak dorastam, biegajc z siatk pen warzyw.
Na kocu ulicy, w bramie, staa jaka nowa. Pulchniutka, liczna jak obrazek.
Pokazaem jej pienidze. Umiechna si.
Masz szesnacie lat?
Tak, dzisiaj skoczyem.
Weszlimy na gr. Ledwie mogem uwierzy, miaa dwadziecia dwa lata, bya
stara i miaem j tylko dla siebie. Wytumaczya mi, jak si umy, a potem jak si
kocha...
Ja oczywicie ju to wiedziaem, ale daem jej mwi, eby si lepiej czua,
zreszt podoba mi si jej gos, troch nadsany, troch zasmucony. W trakcie o
mao nie zemdlaem. Na koniec pogaskaa mnie mio po gowie i powiedziaa:
Trzeba bdzie przyj jeszcze raz i da mi jaki prezencik.
To mi prawie popsuo ca rado: zapomniaem o prezenciku. No to z gowy, byem
ju mczyzn, przeszedem chrzest bojowy midzy udami kobiety, nogi tak mi si
trzsy, e ledwo mogem usta, a ju zaczynay si kopoty: zapomniaem o
sawetnym prezenciku.
Pognaem do domu, wpadem do swojego pokoju, rozejrzaem si wok, szukajc,
co mgbym jej ofiarowa najcenniejszego, po czym pdem wrciem na ulic
Paradis. Dziewczyna wci staa w bramie. Daem jej mojego pluszowego mika.
Mniej wicej w tym samym czasie poznaem pana Ibrahima.
Pan Ibrahim by zawsze stary. Od niepamitnych czasw w rejonie ulic Bleue i
Faubourg-Poissonnire zawsze widziano go w sklepie, od smej rano do pna w
nocy, wcinitego midzy kas a rodki czystoci, z jedn nog w przejciu, a drug
pod pudekami zapaek, w szarym fartuchu narzuconym na bia koszul, z biaymi
zbami pod suchym wsikiem i pistacjowymi, zielono-brzowymi oczami
janiejszymi od brunatnej skry upstrzonej plamami mdroci.
Gdy pan Ibrahim, w powszechnym mniemaniu, uchodzi za mdrca. Pewnie
dlatego, e od co najmniej czterdziestu lat by jedynym Arabem na ydowskiej
ulicy. Pewnie dlatego, e duo si umiecha i niewiele mwi. Pewnie dlatego, e
zdawa si nie przejmowa codzienn krztanin i zgiekiem, zwaszcza w wydaniu
paryskim: trwa niewzruszenie na swoim taborecie, jakby do niego przyrs, i tylko
znika, nie wiedzie gdzie, midzy pnoc a trzeci rano.
Tak wic codziennie robiem zakupy i przyrzdzaem posiki. Kupowaem wycznie
1

konserwy. Kupowaem je codziennie nie po to, eby byy wiee, nie, ale dlatego,
e ojciec dawa mi pienidze tylko na jeden dzie, zreszt tak byo atwiej!
Kiedy zaczem okrada ojca, eby ukara go za to, e mnie podejrzewa, zaczem
te okrada pana Ibrahima. Troch si tego wstydziem, wic aby zaguszy wstyd,
w chwili pacenia mwiem sobie w kko:
W kocu to tylko Arab!
Co dzie patrzyem panu Ibrahimowi w oczy i to mi dodawao odwagi.
W kocu to tylko Arab!
Nie jestem Arabem, Momo, pochodz ze Zotego Pksiyca.
Wziem zakupy i lekko oszoomiony wyszedem na ulic. Pan Ibrahim sysza, jak
myl! A jeli sysza, jak myl, to moe wiedzia te, e go oszukuj?
Nastpnego dnia nie zwinem mu ani jednej puszki, za to spytaem:
Co to jest Zoty Pksiyc?
Bo przyznam, e przez ca noc wyobraaem sobie pana Ibrahima, jak siedzi na
ksiycu i szybuje po rozgwiedonym niebie.
Tak nazywa si obszar, ktry rozciga si od Anatolii do Persji, Momo.
Nastpnego dnia dorzuciem, wyjmujc portmonetk:
Nie nazywam si Momo, tylko Mojesz.
Nastpnego dnia on z kolei dorzuci:
Wiem, e nazywasz si Mojesz, wanie dlatego mwi na ciebie Momo, to brzmi
troch mniej gronie.
Nastpnego dnia, liczc monety, zapytaem:
A co to panu przeszkadza? Mojesz to po ydowsku, nie po arabsku.
Nie jestem Arabem, Momo, jestem muzumaninem.
To dlaczego mwi, e id do Araba, skoro pan nie jest Arabem?
Bo u Araba, Momo, to znaczy otwarte od smej rano do pnocy, a nawet w
niedziel, kiedy si mwi o sklepie.
Tak przebiegaa nasza rozmowa. Jedno zdanie dziennie. Mielimy czas. On bo by
stary, ja bo byem mody. A co drugi dzie kradem mu jedn konserw.
Myl, e przeprowadzenie godzinnej rozmowy zajoby nam rok albo dwa, gdyby
nie to, e spotkalimy Brigitte Bardot.
Wielki rejwach na ulicy Bleue. Wstrzymany ruch. Zamknita ulica. Krc film.
Wszystko, co ma narzdy pciowe, w rejonie ulic Bleue, Papillon i FaubourgPoissonnire, jest w stanie najwyszej gotowoci. Kobiety chc sprawdzi, czy
rzeczywicie jest tak adna, jak si mwi; mczyni przestaj myle, intelekt
wkrci im si w zamek rozporka. Brigitte Bardot tutaj! Prawdziwa Brigitte Bardot!
Ja usadowiem si w oknie. Patrz na ni: kojarzy mi si z kotk ssiadw z
czwartego, liczn ma koteczk, ktra uwielbia przeciga si w socu na
balkonie i zdaje si y, oddycha i mruga oczkami po to tylko, eby wzbudzi
podziw. Przygldajc si baczniej, odkrywam te, e naprawd jest podobna do
kurewek z ulicy Paradis, niewiadomy, e to przecie one robi si na Brigitte
Bardot, eby przycign klientw. Wreszcie kompletnie osupiay widz, e pan
Ibrahim wyszed na prg sklepu. Po raz pierwszy jak yj opuci swj taboret.
Napatrzywszy si, jak zwierztko Bardot bryka przed kamerami, myl o piknej
blondynie, ktra ma mojego mika, i postanawiam wpa do pana Ibrahima, i
wykorzysta jego nieuwag, eby buchn kilka puszek. Katastrofa! Wrci za swoj
kas. Oczy mu si miej, kiedy wpatruje si w Bardotk ponad stosami mydeek i
szczypczykw do bielizny. Nigdy go takim nie widziaem.
Jest pan onaty, panie Ibrahimie?
Tak, jasne, e jestem onaty.
2

Nie jest przyzwyczajony do tego, eby mu zadawano pytania.


W tej chwili mgbym przysic, e pan Ibrahim nie jest tak stary, jak wszyscy
sdz.
Panie Ibrahimie! Niech pan sobie wyobrazi, e jest pan na statku z on i z
Brigitte Bardot. Statek tonie. Co pan robi?
Zakadam, e moja ona umie pywa.
Nigdy nie widziaem tak miejcych si oczu: jego oczy miej si na cae gardo,
dosownie rycz ze miechu.
Nagle robi si poruszenie, pan Ibrahim staje na baczno: do sklepu wchodzi
Brigitte Bardot.
Dzie dobry, czy ma pan moe wod?
Oczywicie, mademoiselle.
I staje si rzecz niesychana: pan Ibrahim sam idzie wzi z pki butelk wody i jej
przynosi.
Dzikuj. Ile jestem winna?
Czterdzieci frankw, mademoiselle.
Bardotka a podskakuje. Ja te. Butelka wody kosztowaa wtedy dwa franki, nie
czterdzieci.
Nie wiedziaam, e woda jest tutaj tak rzadkoci.
To nie woda jest rzadkoci, mademoiselle, ale prawdziwe gwiazdy.
Powiedzia to z takim wdzikiem, z takim rozbrajajcym umiechem, e Brigitte
Bardot lekko si rumieni, wyciga czterdzieci frankw i wychodzi.
Z wraenia nie mog si pozbiera.
Ale ma pan tupet, panie Ibrahimie.
No c, Momo, musz sobie jako odbi te wszystkie puszki, ktre mi
podprowadzasz.
Tego dnia zostalimy przyjacimi. Prawda, e od tej pory mogem chodzi
szabrowa konserwy gdzie indziej, ale pan Ibrahim kaza mi przysic:
Momo, jeeli musisz nadal kra, kradnij u mnie.
W nastpnych dniach pan Ibrahim podpowiedzia mi mnstwo sposobw na to, jak
podbiera ojcu pienidze, tak eby si nie zorientowa: dawa mu wczorajszy albo
przedwczorajszy chleb podgrzany w piekarniku; stopniowo dosypywa kawy
zboowej do prawdziwej; ponownie uywa torebek z herbat; rozciecza jego
beaujolais winem za trzy franki i szczyt wszystkiego genialny pomys,
wiadczcy o tym, e pan Ibrahim by mistrzem w sztuce przysrywania ludziom:
zastpi pasztet wiejski karm dla psw.
Za spraw pana Ibrahima w wiecie dorosych pojawia si rysa, przesta by wci
tym samym jednolitym murem, o ktry si obijaem, przez szpar wycigaa si do
mnie jaka rka.
Znw udao mi si odoy dwiecie frankw, bd mg jeszcze raz udowodni
sobie, e jestem mczyzn.
Szedem ulic Paradis prosto w stron bramy, gdzie staa nowa wacicielka mojego
mika. Niosem dla niej muszl, ktr kiedy dostaem w prezencie, prawdziw
muszl znad morza, znad prawdziwego morza.
Dziewczyna posaa mi umiech.
W tej samej chwili z alei wypad mczyzna, a potem kurewka, ktra gonia go,
krzyczc:
Zodziej! Ukrad mi torebk! Zodziej!
Niewiele mylc, wysunem do przodu nog. Zodziej run jak dugi kilka metrw
3

dalej. Rzuciem si na niego. Zodziej spojrza na mnie, zobaczy, e jestem


dzieciakiem, umiechn si i ju chcia mi przyoy, ale wtedy nadbiega
dziewczyna, wrzeszczc wniebogosy, wic zerwa si i da nog. Na szczcie
krzyki kurewki zastpiy mi minie.
Podesza, chwiejc si na wysokich obcasach. Podaem jej torebk, ktr,
zachwycona, przycisna do obfitej piersi, tak dobrze potraficej wzdycha.
Dzikuj ci, may. Co mog dla ciebie zrobi? Chcesz, zafunduj ci numerek?
Bya stara. Miaa dobre trzydzieci lat. Ale pan Ibrahim zawsze mi to powtarza
nie wolno obraa kobiety.
OK.
I poszlimy na gr. Wacicielka mojego mika bya najwyraniej oburzona, e
koleanka sprztna mnie jej sprzed nosa. Kiedymy koo niej przechodzili,
szepna mi do ucha:
Przyjd jutro. Ja te dam ci za darmo.
Nie czekaem do jutra...
Pan Ibrahim i dziwki sprawiali, e ycie z moim ojcem stawao si jeszcze
trudniejsze. Zaczem robi co strasznego i niesychanego: porwnania. Kiedy
przebywaem z ojcem, zawsze byo mi zimno. Z panem Ibrahimem i z dziewczynami
byo cieplej i janiej.
Patrzyem na wysok i przepastn dziedziczn bibliotek, na wszystkie te ksiki
majce zawiera kwintesencj ludzkiego umysu, zbir praw, subtelno filozofii,
patrzyem na nie w ciemnoci Mojesz, zamknij okiennice, wiato niszczy oprawy
a potem patrzyem, jak ojciec czyta w fotelu, odcity od wiata snopem wiata,
rzucanego przez lamp stojc nad nim niczym tawe sumienie. Zamknity w
murach nauki, nie zwraca na mnie uwagi bardziej ni na psa zreszt nie znosi
psw nie przyszo mu nawet do gowy, eby cisn mi ko swojej wiedzy. Jeli
robiem troch haasu...
Och, przepraszam.
Cicho, Mojesz. Ja czytam. Pracuj...
Pracuj, to byo wielkie sowo, najwysze usprawiedliwienie...
Przepraszam, tato.
Ach, na szczcie twj brat Popol nie by taki jak ty.
Popol to byo inne imi mojej beznadziejnoci. Kiedy robiem co nie tak, ojciec
ciska mi zawsze w twarz przykad Popola, mojego starszego brata. Popol by
bardzo pilnym uczniem. Popol lubi matematyk. Nigdy nie brudzi wanny. Popol nie
siusia obok sedesu. Popol tak lubi czyta ksiki, ktre lubi tatu. Waciwie to
dobrze, e matka odesza z Popolem niedugo po moim urodzeniu, bo jeli trudno
byo walczy ze wspomnieniem, to y obok tej wcielonej doskonaoci, jak by
Popol, przerosoby na pewno moje siy.
Tato, mylisz, e Popol by mnie lubi?
Ojciec mierzy mnie wzrokiem z przeraeniem, dosownie przeszywa na wylot.
Te pytanie!
Oto odpowied: Te pytanie!
Nauczyem si patrze na ludzi oczyma mojego ojca. Z nieufnoci, z pogard...
Rozmowy z arabskim sklepikarzem, nawet jeli nie by Arabem skoro u Araba, to
znaczy otwarte w nocy i w niedziel, kiedy si mwi o sklepie i pomaganie
kurewkom to byy rzeczy, ktre trzymaem w tajnej szufladzie mojego umysu: nie
przyznawaem si do nich oficjalnie.
Dlaczego nigdy si nie umiechasz, Momo? spyta mnie pan Ibrahim.
To pytanie byo jak cios, i to poniej pasa. Nie byem przygotowany.
4

Umiecha si, to dobre dla bogaczy, panie Ibrahimie. Nie sta mnie na to.
Wtedy, chyba eby zrobi mi na zo, umiechn si.
Uwaasz, e ja jestem bogaty?
Cay czas ma pan w kasie banknoty. Nie znam nikogo, kto przez cay dzie miaby
przed sob tyle banknotw.
Tymi banknotami pac za towar, poza tym za lokal. Pod koniec miesica niewiele
mi ich zostaje.
I umiechn si jeszcze szerzej, jakby chcia mnie sprowokowa.
Panie Ibrahimie, kiedy mwi, e umiech jest dla bogaczy, chc powiedzie, e
jest dla ludzi szczliwych.
I tu si mylisz. Bo wanie umiech daje szczcie.
Akurat.
Sprbuj.
Jeszcze czego.
Jeste grzeczny, Momo?
Musz, inaczej dostaj po gowie.
To dobrze, e jeste grzeczny. Ale lepiej, eby by miy. Sprbuj si umiechn,
to zobaczysz.
No dobra, skoro prosi mnie pan Ibrahim, ktry wciska mi ukradkiem puszk kiebasy
z kapust, to mog sprbowa...
Nastpnego dnia zachowuj si jak chory, ktremu w nocy wstrzyknito jaki
narkotyk: do wszystkich si umiecham.
Nie, prosz pani, przykro mi, nie zrozumiaem zadania z matematyki.
Trach: umiech!
Nie potrafiem go rozwiza!
Dobrze, Mojeszu, wytumacz ci jeszcze raz.
Nie do wiary. adnej nagany, adnych upomnie. Nic.
W stowce...
Mgbym dosta dokadk kremu kasztanowego?
Trach: umiech!
Tak, z biaym serem...
No i dostaj.
Na wuefie przyznaj, e zapomniaem teniswek.
Trach: umiech!
Bo wanie si suszyy, psze pana...
Nauczyciel mieje si i klepie mnie po ramieniu.
Szalestwo. Nikt mi si nie moe oprze. Pan Ibrahim da mi bro absolutn. Cay
wiat bombarduj umiechami. Nikt nie traktuje mnie ju jak psa. Wracajc ze
szkoy, biegn na ulic Paradis. Woam do najadniejszej dziwki, wysokiej Murzynki,
ktra mi zawsze odmawiaa:
Hej!
Trach: umiech!
Idziemy?
Masz szesnacie lat?
Jasne, e mam, ju od dawna!
Trach: umiech!
Idziemy na gr.
A potem, ubierajc si, mwi jej, e jestem dziennikarzem, e pracuj nad wielk
ksik o prostytutkach...
Trach: umiech!
5

... e chciabym, eby opowiedziaa mi troch o swoim yciu, jeli moe.


Naprawd jeste dziennikarzem?
Trach: umiech!
Tak, to znaczy, studiuj dziennikarstwo...
Zaczyna mwi. Patrz, jak piersi dr jej lekko, kiedy si oywia. Nie miem w to
uwierzy. Mwi do mnie kobieta. Kobieta. Umiech. Mwi. Umiech. Mwi.
Wieczorem, kiedy wraca ojciec, pomagam mu jak zwykle zdj paszcz i staj
przed nim w wietle, eby na pewno mnie zobaczy.
Kolacja gotowa.
Trach: umiech!
Patrzy na mnie zdziwiony.
Nadal si umiecham. Pod koniec dnia to mczce, ale wytrzymuj.
Zrobie jakie gupstwo.
Umiech znika.
Ale nie trac nadziei.
Przy deserze znowu prbuj.
Trach: umiech!
Patrzy na mnie z niepokojem.
Podejd mwi.
Czuj, e mj umiech zaraz zwyciy. Hop, nowa ofiara. Podchodz. Moe mnie
pocauje? Powiedzia mi kiedy, e lubi caowa Popola, e z tego chopca by
straszny pieszczoch. Moe Popol od urodzenia zna numer z umiechem? Albo matka
zdya go nauczy?
Stoj obok ojca, przy jego ramieniu. Rzsy mu trzepocz. Umiecham si, mao mi
si gba nie rozerwie.
Trzeba bdzie zaoy ci aparat. Nie zauwayem dotd, e masz zby wysunite
do przodu.
Tego wanie wieczora zaczem chodzi do pana Ibrahima w nocy, kiedy ojciec si
ju pooy.
To moja wina, gdybym by taki jak Popol, ojcu atwiej byoby mnie kocha.
Skd wiesz? Popol si wyprowadzi.
I co z tego?
Moe nie wytrzymywa z twoim ojcem.
Tak pan myli?
Wyprowadzi si. To o czym wiadczy.
Pan Ibrahim poda mi monety, ebym je zapakowa w ruloniki. To mnie troch
uspokajao.
Zna pan Popola? Panie Ibrahimie, zna pan Popola? Co pan o nim myla?
Pukn w kas, jakby chcia powstrzyma j od mwienia.
Co ci powiem, Momo: sto razy, tysic razy wol ci od Popola.
Tak?
Byem dosy zadowolony, ale nie chciaem tego po sobie pokaza. Zacisnem pici
i wyszczerzyem na niego zby. Rodziny trzeba broni.
Niech pan uwaa, nie pozwol le mwi o moim bracie. Co pan ma przeciwko
Popolowi?
Popol by bardzo fajny, bardzo fajny. Ale, wybacz mi, Momo, wol ciebie.
Zachowaem si wspaniaomylnie: wybaczyem mu.
Tydzie pniej pan Ibrahim wysa mnie do swojego kolegi, dentysty z ulicy
Papillon. Najwyraniej mia szerokie znajomoci. A nastpnego dnia mi powiedzia:
Momo, umiechaj si mniej, to wystarczy. Nie, nie, artuj... Przyjaciel zapewni
6

mnie, e twoje zby nie wymagaj aparatu.


Zwrci si do mnie z rozemianymi oczami.
Wyobra sobie siebie na ulicy Paradis z elastwem w buzi: ktr przekonaby
jeszcze, e masz szesnacie lat?
Tu naprawd zay mnie z maki. Teraz ja poprosiem go o monety, eby si
pozbiera.
Skd pan to wszystko wie, panie Ibrahimie?
Ja tam nic nie wiem. Wiem tylko to, co jest w moim Koranie.
Zrobiem jeszcze par rulonikw.
Momo, to dobrze, e chodzisz do prostytutek. Jak si zaczyna, trzeba zawsze
chodzi do profesjonalistek, ktre znaj swj fach. Potem, kiedy dodasz do tego
komplikacje, uczucia, bdziesz mg zadowoli si amatorkami.
Poczuem si lepiej.
Pan te zaglda czasem na ulic Paradis?
Paradis znaczy raj, a raj jest otwarty dla wszystkich.
Buja pan, panie Ibrahimie, chyba nie powie mi pan, e jeszcze tam bywa, w pana
wieku!
A bo co? To zarezerwowane dla nieletnich?
Poczuem, e palnem gupstwo.
Momo, co by powiedzia na to, ebymy poszli razem na spacer?
To pan czasem chodzi, panie Ibrahimie?
I znowu palnem gupstwo. Wic dorzuciem szeroki umiech.
To znaczy, zawsze widz pana na tym taborecie.
Mimo wszystko byem strasznie zadowolony.
Nastpnego dnia pan Ibrahim zabra mnie do Parya, do adnego Parya, tego z
widokwek, tego dla turystw. Szlimy wzdu Sekwany, ktra nie pynie cakiem
prosto.
Patrz, Momo, Sekwana uwielbia mosty, zupenie jak kobieta, ktra przepada za
bransoletkami.
Potem chodzilimy po ogrodach przy Polach Elizejskich, midzy teatrami a
guignolem. Potem ulic Faubourg-Saint-Honor, gdzie peno jest sklepw noszcych
markowe nazwy: Lanvin, Herms, Saint-Laurent, Cardin... te wielkie i puste salony
robi dziwne wraenie w porwnaniu ze sklepikiem pana Ibrahima, nie wikszym od
azienki, gdzie nie ma ani milimetra wolnej przestrzeni, gdzie od podogi do sufitu,
na wszystkich pkach, w trzech rzdach i czterech szeregach pitrz si wszelkie
artykuy pierwszej, drugiej, a nawet trzeciej potrzeby.
To niesamowite, panie Ibrahimie, jak ubogie s wystawy bogaczy. Nic na nich nie
ma.
Na tym polega luksus, Momo, niczego na wystawie, niczego w sklepie, wszystko w
cenie.
Zakoczylimy spacer w ogrodach Palais-Royal; pan Ibrahim postawi mi sok
cytrynowy, a sam na barowym taborecie znowu zapad w swj legendarny
bezruch, sczc z wolna anykow suze.
Fajnie musi si mieszka w Paryu.
Przecie mieszkasz w Paryu, Momo.
Nie, ja mieszkam na ulicy Bleue.
Patrzyem, jak delektuje si suze.
Mylaem, e muzumanie nie pij alkoholu.
Tak, ale ja jestem sufim.
No i wtedy poczuem, e staj si niedyskretny, e pan Ibrahim nie chce mwi mi
7

o swojej chorobie w kocu ma do tego prawo; nie odzywaem si a do naszego


powrotu na ulic Bleue.
Wieczorem otworzyem ojcowskiego Laroussea. Musiaem si niele martwi o
pana Ibrahima, bo, szczerze mwic, sowniki zawsze mnie rozczarowyway.
Sufizm kierunek mistyczny w islamie, powstay w VIII wieku. W przeciwiestwie
do legalizmu kadzie nacisk na religi wewntrzn.
I prosz, znowu! Sowniki dobrze wyjaniaj tylko te sowa, ktre czowiek ju
zna.
W kadym razie sufizm nie by chorob, co troch mnie uspokoio; by to sposb
mylenia chocia bywaj sposoby mylenia bdce take chorobami, mawia
czsto pan Ibrahim. Potem zabraem si do rozszyfrowywania kolejnych terminw,
starajc si zrozumie wszystkie sowa definicji. Wynikao z niej, e pan Ibrahim,
razem ze swoj anykow suze, wierzy w Boga na mod muzumask, w sposb
jednak nie do koca legalny, gdy stojcy w przeciwiestwie do legalizmu. I tu
miaem niez zagwozdk: bo skoro legalizm jest trosk o skrupulatne
przestrzeganie prawa, jak mwili ludzie od sownika, to oznaczao z grubsza
rzeczy raczej nieprzyjemne, a mianowicie, e pan Ibrahim jest nieuczciwy, a wic,
e obracam si w zym towarzystwie. Z drugiej jednak strony, jeeli przestrzeganie
prawa polegao na tym, eby by adwokatem, jak mj ojciec, mie t szar cer i
tyle smutku w domu, wolaem by razem z panem Ibrahimem przeciwko
legalizmowi. Poza tym ludzie od sownika dodawali, e sufizm zosta stworzony
dawno temu przez dwch facetw, Al-Hasana i Al-Ghazalego, ktrzy mieli nazwiska,
jakby mieszkali w mansardach w oficynie przynajmniej na ulicy Bleue i ucilali,
e to religia wewntrzna, a fakt, e pan Ibrahim, w porwnaniu ze wszystkimi
ydami z naszej ulicy, zachowywa si bardzo dyskretnie.
W czasie posiku nie mogem si powstrzyma i zapytaem ojca, ktry wanie
wcina jagnic piecze z gatunku Przysmak Twojego Ulubieca.
Tato, ty wierzysz w Boga?
Spojrza na mnie. Potem wolno powiedzia:
Widz, e stajesz si mczyzn.
Ja nie widziaem zwizku. Przez chwil zastanawiaem si nawet, czy kto nie
donis mu, e chodz na dziewczyny na ulic Paradis. Jednak doda:
Nie, nigdy nie udao mi si wierzy w Boga.
Nigdy si nie udao? Dlaczego? Trzeba si stara?
Popatrzy w otaczajcy go pmrok.
eby wierzy, e to wszystko ma jaki sens? Tak. Trzeba si bardzo stara.
Ale tato, przecie obaj jestemy ydami.
Tak.
A to, e si jest ydem, nie ma zwizku z Bogiem?
Dla mnie ju nie ma. By ydem znaczy po prostu, e ma si wspomnienia. Ze
wspomnienia.
I faktycznie wyglda jak facet, ktremu przydaoby si kilka aspiryn. Moe
dlatego, e ze mn porozmawia, raz mu si zdarzyo. Wsta i zaraz poszed si
pooy.
Kilka dni pniej przyszed do domu jeszcze bledszy ni zwykle. Poczuem si
troch winny. Pomylaem, e moe, karmic go wistwami, nadweryem mu
zdrowie.
Usiad i da mi znak, e chce co powiedzie.
Mino jednak z dziesi minut, zanim mu si udao.
Wyrzucili mnie, Mojesz. Nie chc mnie ju w kancelarii, w ktrej pracuj.
8

Szczerze mwic, za bardzo mnie nie zdziwio, e nie chc pracowa z moim ojcem
na pewno le wpywa na przestpcw ale te nigdy nie mylaem, e adwokat
moe przesta by adwokatem.
Bd musia poszuka sobie pracy. Gdzie indziej. Trzeba bdzie zacisn pasa,
mj may.
I poszed si pooy. Najwyraniej nie interesowao go, co o tym myl.
Pobiegem do pana Ibrahima, ktry umiecha si, ujc orzeszki.
Jak pan to robi, panie Ibrahimie, e jest pan szczliwy?
Wiem, co jest w moim Koranie.
Ktrego dnia powinienem moe wisn panu ten Koran. Nawet jeli to nie
wypada, kiedy si jest ydem.
A co to dla ciebie oznacza, Momo, by ydem?
Bo ja wiem? Dla mojego ojca to znaczy by przygnbionym przez cay dzie. Dla
mnie... to co, co nie pozwala by czym innym.
Pan Ibrahim poda mi orzeszka.
Nie masz dobrych butw, Momo. Jutro pjdziemy kupi ci buty.
Tak, ale...
Czowiek spdza ycie praktycznie w dwch miejscach: w ku i w butach.
Nie mam pienidzy, panie Ibrahimie.
Ja ci zafunduj. To bdzie prezent ode mnie. Masz tylko jedn par stp, Momo,
trzeba o nie dba. Jeeli buty ci uwieraj, zmieniasz je. Stp nie bdziesz mg
zmieni!
Nazajutrz, po powrocie ze szkoy, w naszym nieowietlonym przedpokoju znalazem
na ziemi kartk. Nie wiem dlaczego, ale na widok pisma mojego ojca serce zaczo
bi mi jak oszalae:
Mojeszu,
Wybacz mi, odszedem. Nie mam w sobie nic z ojca. Popo...
Sowo byo skrelone. Pewnie chcia znowu zasun mi jakie zdanie o Popolu. Co
w rodzaju: Z Popolem by mi si udao, ale nie z tob albo Popol dawa mi si i
energi potrzebne, aby by ojcem, ty nie, sowem, jak zoliwo, ktr
wstydzi si napisa. W kadym razie odczytaem intencj, dzikuj.
Moe zobaczymy si jeszcze pniej, kiedy bdziesz dorosy. Kiedy ja nie bd si
tak bardzo wstydzi, a Ty mi przebaczysz.
egnaj.
No to egnaj!
PS Zostawiam na stole wszystkie pienidze, jakie mi pozostay. A to jest lista osb,
ktre masz zawiadomi o moim odejciu. Zajm si Tob.
Nastpowaa lista czterech nazwisk, ktrych nie znaem.
Natychmiast podjem decyzj. Trzeba bdzie udawa.
Nie wchodzio w rachub, ebym uzna, e zostaem opuszczony. Opuszczony
dwukrotnie, raz przez matk, po urodzeniu, drugi raz w modoci, przez ojca.
Gdyby si o tym dowiedziano, nikt ju nie daby mi adnej szansy. Co ja takiego
zrobiem? Co takiego miaem w sobie, e nie sposb byo mnie kocha? Moja
decyzja bya nieodwoalna: bd symulowa obecno ojca. Udawa, e mieszka
tutaj, jada, e nadal dzieli ze mn swe dugie nudne wieczory.
Nie czekaem zreszt ani chwili: od razu pobiegem do sklepu.
Panie Ibrahimie, ojciec ma kopoty z trawieniem. Co mu da?
9

Fernet Branca, Momo. Masz, we ten flakonik.


Dzikuj, zaraz ka mu ykn.
Za pienidze, ktre mi zostawi, mogem przetrzyma miesic. Nauczyem si
podrabia jego podpis, eby prowadzi konieczn korespondencj i odpowiada na
listy ze szkoy. Nadal gotowaem dla dwch, co wieczr kadem naprzeciw siebie
jego nakrycie; tyle, e po skoczonym posiku wyrzucaem jego porcj do zlewu.
Przez kilka wieczorw w tygodniu, z uwagi na ssiadw z naprzeciwka, zasiadaem
w jego fotelu, w jego swetrze, butach, z wosami oprszonymi mk i prbowaem
czyta pikny nowiutki Koran, ktry podarowa mi pan Ibrahim, bo go o to
bagaem.
W szkole powiedziaem sobie, e nie mam ani chwili do stracenia: musz si
zakocha. Waciwie nie byo wyboru placwka nie bya koedukacyjna, wszyscy
kochalimy si w crce dozorcy, Miriam, ktra mimo swoich trzynastu lat szybko
zrozumiaa, e panuje nad trzema setkami wygodniaych podrostkw. Zaczem si
do niej zaleca z zapaem toncego.
Trach: umiech!
Musiaem sobie udowodni, e mona mnie kocha, musiaem to rozgosi caemu
wiatu, zanim si wyda, e nawet moi rodzice, jedyni ludzie, ktrzy powinni mnie
znosi, woleli uciec.
Opowiadaem panu Ibrahimowi o podrywaniu Miriam. Sucha mnie z lekkim
umieszkiem kogo, kto wie, jaki bedzie koniec historii, ja jednak udawaem, e
tego nie zauwaam.
A jak si miewa twj ojciec? Ostatnio nie widuj go rano...
Ma duo pracy. Musi wychodzi bardzo wcze-nie, odkd ma nowe zajcie...
Aha. A nie jest zy, e czytasz Koran?
Kryj si, a poza tym... zreszt niewiele z niego rozumiem.
Kiedy chcesz si czego nauczy, nie trzeba siga po ksik. Trzeba z kim
porozmawia. Ja tam nie wierz w ksiki.
Ale przecie, panie Ibrahimie, sam mi pan cigle powtarza, e wie, co...
Tak, e wiem, co jest w moim Koranie... Momo, mam ochot zobaczy morze. Co
ty na to, ebymy wyskoczyli do Normandii? Pojedziesz ze mn?
Ojej, naprawd?
Oczywicie, jeli twj ojciec si zgodzi.
Zgodzi si.
Jeste pewien?
Mwi panu, e si zgodzi!
Kiedy znalelimy si w holu Grand Hotelu w Cabourgu, rozpakaem si; to byo
silniejsze ode mnie. Pakaem przez dwie, trzy godziny, nie mogem zapa tchu.
Pan Ibrahim patrzy, jak pacz. Cierpliwie czeka, a si odezw. W kocu
wykrztusiem:
Tu jest za piknie, panie Ibrahimie, o wiele za piknie. To nie dla mnie. Nie
zasuguj na to.
Pan Ibrahim umiechn si.
Pikno, Momo, jest wszdzie. Gdziekolwiek zwrcisz oczy. To jest w moim
Koranie.
Potem spacerowalimy nad morzem.
Wiesz, Momo, jeli sam Bg nie odkry przed kim ycia, adna ksika go przed
nim nie odkryje.
Ja opowiadaem mu o Miriam, opowiadaem mu o niej tym chtniej, e chciaem
unikn mwienia o ojcu. Po tym, jak przyja mnie do grona pretendentw, teraz
10

odrzucaa jako nieciekawego kandydata.


Nie szkodzi mwi pan Ibrahim. Mio, jak do niej ywisz, jest twoja. Naley
do ciebie. Jeeli ona jej nie chce, to i tak nic nie moe zmieni. Po prostu z niej
nie korzysta. To, co dajesz, Momo, pozostaje twoje na zawsze; to, co zachowujesz,
jest na zawsze stracone!
Ale pan, pan ma on?
Tak.
To dlaczego jej tutaj nie ma?
Wskaza palcem na morze.
To prawdziwie angielskie morze, ziele i szaro to nie s normalne kolory wody,
mona by sdzi, e zapao obcy akcent.
Panie Ibrahimie, nie odpowiedzia mi pan, co z on? Co z pana on?
Momo, brak odpowiedzi jest odpowiedzi.
Co rano pan Ibrahim pierwszy by na nogach. Podchodzi do okna, wciga w
nozdrza wiato i gimnastykowa si, powolutku kadego ranka, przez cae ycie,
gimnastykowa si. By niesychanie gitki. Ze swojej poduszki, uchylajc powieki,
widziaem jeszcze modego, wysokiego i beztroskiego czowieka, ktrym na pewno
by, dawno temu.
Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, pewnego dnia, w azience, odkryem, e pan
Ibrahim jest obrzezany.
Pan te, panie Ibrahimie?
I muzumanie, i ydzi, Momo. To jest ofiara Abrahama: Abraham podaje Bogu
swoje dziecko, mwic, e moe je wzi. Ten kawaeczek skry, ktrego nam
brakuje, to znak Abrahama. Przy obrzezaniu ojciec musi trzyma swojego syna,
ojciec ofiarowuje wasny bl na pamitk ofiary Abrahama.
Przy panu Ibrahimie zdaem sobie spraw, e ydzi, muzumanie i nawet
chrzecijanie mieli wsplnie mnstwo wielkich ludzi, zanim zaczli wodzi si za
by. Nie dotyczyo mnie to, ale sprawiao mi przyjemno.
Po powrocie z Normandii, kiedy wszedem do ciemnego i pustego mieszkania, nie
to, e poczuem si inny, ale uznaem, e wiat moe by inny. Pomylaem, e
mgbym otworzy okna, e ciany mog by janiejsze, pomylaem, e waciwie
nie musz trzyma duej tych mebli pachncych przeszoci, przeszoci, ktra
nie jest mia, tylko stara, zatcha, cuchnca jak zgnia cierka.
Nie miaem ju pienidzy. Zaczem sprzedawa ksiki, partiami, bukinistom z
bulwarw nad Sekwan, ktrych odkryem w czasie spacerw z panem Ibrahimem.
Za kadym razem, kiedy sprzedaem jak ksik, czuem si bardziej wolny.
Miny ju trzy miesice, odkd znikn mj ojciec. Nadal udawaem, gotowaem
dla dwch i, o dziwo, pan Ibrahim pyta mnie o niego coraz rzadziej. Moje stosunki
z Miriam psuy si, ale dostarczay mi wietnego tematu do nocnych rozmw z
panem Ibrahimem.
W niektre wieczory czuem kucie w sercu. Dlatego, e mylaem o Popolu. Teraz,
gdy nie byo ju ojca, bardzo chciaem go pozna. Jasne, e atwiej bym go znis,
kiedy nikt nie stawiaby mi go za przykad jako przeciwiestwo mojej
beznadziejnoci. Czsto kadem si spa, mylc, e gdzie na wiecie yje sobie
mj brat, pikny i doskonay, ktrego nie znam, ale moe kiedy go spotkam.
Pewnego ranka do drzwi zapukaa policja. Krzyczeli jak w filmach:
Otwiera! Policja!
Pomylaem: No tak, to ju koniec, za dugo kamaem, aresztuj mnie.
Woyem szlafrok i otworzyem wszystkie zamki. Wygldali na o wiele mniej zych,
ni sobie wyobraaem, spytali mnie nawet grzecznie, czy mog wej. I dobrze, bo
11

wolaem si ubra, zanim pjd do wizienia.


W salonie inspektor wzi mnie za rk i powiedzia delikatnie:
Mamy dla pana z wiadomo. Paski ojciec nie yje.
Nie wiem, co w pierwszej chwili bardziej mnie zaskoczyo: mier ojca czy to, e
zwracaj si do mnie per pan? W kadym razie z wraenia usiadem w fotelu.
Co rano pan Ibrahim pierwszy by na nogach. Podchodzi do okna, wciga w
nozdrza wiato i gimnastykowa si, powolutku kadego ranka, przez cae ycie,
gimnastykowa si. By niesychanie gitki. Ze swojej poduszki, uchylajc powieki,
widziaem jeszcze modego, wysokiego i beztroskiego czowieka, ktrym na pewno
by, dawno temu.
Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, pewnego dnia, w azience, odkryem, e pan
Ibrahim jest obrzezany.
Pan te, panie Ibrahimie?
I muzumanie, i ydzi, Momo. To jest ofiara Abrahama: Abraham podaje Bogu
swoje dziecko, mwic, e moe je wzi. Ten kawaeczek skry, ktrego nam
brakuje, to znak Abrahama. Przy obrzezaniu ojciec musi trzyma swojego syna,
ojciec ofiarowuje wasny bl na pamitk ofiary Abrahama.
Przy panu Ibrahimie zdaem sobie spraw, e ydzi, muzumanie i nawet
chrzecijanie mieli wsplnie mnstwo wielkich ludzi, zanim zaczli wodzi si za
by. Nie dotyczyo mnie to, ale sprawiao mi przyjemno.
Po powrocie z Normandii, kiedy wszedem do ciemnego i pustego mieszkania, nie
to, e poczuem si inny, ale uznaem, e wiat moe by inny. Pomylaem, e
mgbym otworzy okna, e ciany mog by janiejsze, pomylaem, e waciwie
nie musz trzyma duej tych mebli pachncych przeszoci, przeszoci, ktra
nie jest mia, tylko stara, zatcha, cuchnca jak zgnia cierka.
Nie miaem ju pienidzy. Zaczem sprzedawa ksiki, partiami, bukinistom z
bulwarw nad Sekwan, ktrych odkryem w czasie spacerw z panem Ibrahimem.
Za kadym razem, kiedy sprzedaem jak ksik, czuem si bardziej wolny.
Miny ju trzy miesice, odkd znikn mj ojciec. Nadal udawaem, gotowaem
dla dwch i, o dziwo, pan Ibrahim pyta mnie o niego coraz rzadziej. Moje stosunki
z Miriam psuy si, ale dostarczay mi wietnego tematu do nocnych rozmw z
panem Ibrahimem.
W niektre wieczory czuem kucie w sercu. Dlatego, e mylaem o Popolu. Teraz,
gdy nie byo ju ojca, bardzo chciaem go pozna. Jasne, e atwiej bym go znis,
kiedy nikt nie stawiaby mi go za przykad jako przeciwiestwo mojej
beznadziejnoci. Czsto kadem si spa, mylc, e gdzie na wiecie yje sobie
mj brat, pikny i doskonay, ktrego nie znam, ale moe kiedy go spotkam.
Pewnego ranka do drzwi zapukaa policja. Krzyczeli jak w filmach:
Otwiera! Policja!
Pomylaem: No tak, to ju koniec, za dugo kamaem, aresztuj mnie.
Woyem szlafrok i otworzyem wszystkie zamki. Wygldali na o wiele mniej zych,
ni sobie wyobraaem, spytali mnie nawet grzecznie, czy mog wej. I dobrze, bo
wolaem si ubra, zanim pjd do wizienia.
W salonie inspektor wzi mnie za rk i powiedzia delikatnie:
Mamy dla pana z wiadomo. Paski ojciec nie yje.
Nie wiem, co w pierwszej chwili bardziej mnie zaskoczyo: mier ojca czy to, e
zwracaj si do mnie per pan? W kadym razie z wraenia usiadem w fotelu.
Rzuci si pod pocig niedaleko Marsylii.
To te byo dziwne: jecha w tym celu do Marsylii! Pocigi s wszdzie. W Paryu
jest ich tyle samo, jeli nie wicej. Nie ma co mwi, nigdy nie zrozumiem swojego
12

ojca.
Wszystko wskazuje na to, e pana ojciec by zrozpaczony i rozmylnie rozsta si z
yciem.
Ojciec, ktry popenia samobjstwo, nie wpywa raczej na popraw samopoczucia.
Nie wiem nawet, czy nie wolaem ju ojca, ktry mnie porzuca; mogem
przynajmniej zakada, e gryzie go sumienie.
Policjanci najwyraniej rozumieli moje milczenie. Patrzyli na opustosza
bibliotek, na ponure mieszkanie, mylc, e, uff, za kilka minut je opuszcz.
Kogo trzeba zawiadomi, chopcze?
Tu zdobyem si wreszcie na waciw reakcj. Wstaem i poszedem po list
czterech nazwisk, ktr zostawi mi, odchodzc. Inspektor schowa j do kieszeni.
Powierzymy te czynnoci opiece spoecznej.
Nastpnie podszed do mnie z min zbitego psa: od razu poczuem, e wytnie mi
jaki numer.
Teraz delikatna sprawa: trzeba bdzie zidentyfikowa zwoki.
To zadziaao jak sygna alarmowy. Zaczem wrzeszcze, jakby wcinito jaki
guzik. Policjanci biegali koo mnie, szukajc wycznika. Tylko e, pechowo,
wycznikiem byem ja sam i w aden sposb nie mogem przesta.
Pan Ibrahim zachowa si fantastycznie. Syszc moje krzyki, wszed na gr, od
razu zrozumia, co si dzieje, i powiedzia, e sam pojedzie do Marsylii, eby
zidentyfikowa ciao. Policjanci z pocztku byli dosy nieufni, bo naprawd
wyglda jak Arab, ale znowu zaczem si drze, wic przyjli jego propozycj.
Po pogrzebie zapytaem pana Ibrahima:
Od jak dawna domyla si pan, e mj ojciec...?
Od czasu Cabourga. Ale wiesz, Momo, nie powiniene mie do ojca alu.
Tak? Dobre sobie! Ojciec, ktry zatruwa mi ycie, a potem mnie porzuca i
popenia samobjstwo, to pikny baga na reszt ycia. I jeszcze mam nie mie do
niego alu?
Twj ojciec nie mia si na kim wzorowa. Straci rodzicw bardzo modo, bo
zostali schwytani przez nazistw i zginli w obozach. Twj ojciec nie mg sobie
poradzi ze wiadomoci, e ocala. Moe obwinia si za to, e yje. Nie bez
powodu skoczy pod koami pocigu.
Tak, dlaczego?
Jego rodzice zostali wywiezieni na mier pocigiem. Moe od zawsze szuka
swojego
pocigu... Jeeli nie mia siy y, to nie z twojego powodu, Momo, ale z powodu
tego wszystkiego, co byo albo czego nie byo przed tob.
Potem pan Ibrahim wepchn mi do kieszeni banknoty.
Masz, id na ulic Paradis. Dziewczyny zastanawiaj si, jak posuwa si twoja
ksika o nich...
Zaczem zmienia wszystko w mieszkaniu przy ulicy Bleue. Pan Ibrahim dawa mi
farby, pdzle. Dawa mi te rady, jak omami opiekunk spoeczn i zyska na
czasie.
Pewnego popoudnia, kiedy pootwieraem na ocie wszystkie okna, eby
wywietrzy zapach farby, wesza do mieszkania jaka kobieta. Nie wiem czemu, ale
z jej skrpowania, rozterek, niepewnoci jak by tu przej pomidzy drabinami i
omin plamy na pododze, od razu domyliem si, kim jest.
Zachowaem si jak kto, kto jest bardzo zajty swoj prac.
W kocu cicho odchrzkna.
Udaem zdziwienie:
13

Pani kogo szuka?


Szukam Mojesza powiedziaa moja matka.
Ciekawe byo, z jakim trudem wymawiaa to imi, jakby nie mogo jej przej
przez gardo.
Pozwalam sobie na luksus ponabijania si z niej.
Kim pani jest?
Jestem jego matk.
Biedna kobieta, al mi jej. Jest w strasznym stanie. Musiaa zada sobie cholerny
gwat, eby tutaj przyj. Patrzy na mnie uporczywie, starajc si rozpozna moje
rysy. Boi si, bardzo si boi.
A ty kim jeste?
Ja?
Mam ochot parskn miechem. Kto to widzia doprowadza si do takiego stanu,
szczeglnie po trzynastu latach.
Mwi na mnie Momo.
Na jej twarzy pojawiaj si bruzdy.
Dodaj ze miechem:
To zdrobnienie od Mohammed.
Robi si bledsza ni farba, ktr pomalowaem cokoliki.
Tak? To ty nie jeste Mojesz?
Nie, prosz pani, prosz nas nie myli. Ja jestem Mohammed.
Przeyka lin. Waciwie j to urzdza.
A nie ma tutaj chopca, ktry ma na imi Mojesz?
Mam ochot odpowiedzie: Nie wiem, to pani jest jego matk, pani powinna
wiedzie. Ale w ostatniej chwili gryz si w jzyk, bo biedaczka sania si, jakby
miaa zaraz zemdle. Wic, zamiast tego, wymylam mae kamstewko, atwiejsze
do zniesienia.
Mojesz wyjecha, prosz pani. Do mia siedzenia tutaj. Nie ma dobrych
wspomnie.
Ach tak?
Zastanawiam si, czy mi wierzy. Nie sprawia wraenia przekonanej. Ostatecznie
moe nie jest taka gupia.
A kiedy wrci?
Nie wiem. Kiedy wyjeda, mwi, e chce odnale brata.
Brata?
Tak, Mojesz ma brata.
Ach tak?
Wyglda na kompletnie zbit z tropu.
Tak, Popola.
Popola?
Tak, prosz pani, starszego brata Popola!
Zastanawiam si, czy nie bierze mnie za przygupa. Chyba e naprawd wierzy, e
jestem Mohammedem.
Ale ja przed Mojeszem nie miaam adnych dzieci. Nigdy nie miaam Popola.
Teraz ja zaczynam czu si niewyranie.
Ona to zauwaa, chwieje si na nogach, wreszcie idzie schroni si w fotelu, ja
robi to samo.
Patrzymy na siebie w milczeniu, z nosami wypenionymi kwan woni farby
akrylowej. Bacznie mi si przyglda, rejestruje kade mrugnicie.
Powiedz mi, Momo...
14

Mohammedzie.
Powiedz mi, Mohammedzie, bdziesz si widzia z Mojeszem?
Niewykluczone.
Mwi to swobodnym tonem, sam si nie mog nadziwi, e sta mnie na tak
swobodny ton. Zaglda mi gboko w oczy. Moe bada mnie, ile jej si spodoba,
niczego ze mnie nie wycinie, czuj si pewnie.
Jeli ktrego dnia zobaczysz Mojesza, powiedz mu, e byam bardzo moda,
kiedy wyszam za jego ojca, e wyszam za niego tylko po to, eby wyrwa si z
domu. Ojca Mojesza nigdy nie kochaam. Byam jednak gotowa kocha Mojesza.
Tylko e poznaam innego mczyzn. Twj ojciec...
Sucham?
To znaczy ojciec Mojesza powiedzia mi: Odejd, ale zostaw mi Mojesza, w
przeciwnym razie... Odeszam. Wybraam nowe ycie, ycie, gdzie byo miejsce
na szczcie.
Jasne, e tak jest lepiej.
Opuszcza oczy.
Podchodzi do mnie. Czuj, e chciaaby mnie pocaowa. Udaj, e nie rozumiem.
Pyta mnie bagalnie:
Powtrzysz to Mojeszowi?
Niewykluczone.
Tego samego wieczoru poszedem do pana Ibrahima i zapytaem ze miechem:
To kiedy mnie pan adoptuje, panie Ibrahimie?
A on odpowiedzia, te ze miechem:
Choby jutro, jeeli chcesz, mj may Momo!
Trzeba byo powalczy. wiat oficjalny, wiat piecztek, zezwole, wiat
urzdnikw reagujcych agresj, kiedy si ich obudzi, nie chcia z nami rozmawia.
Nic jednak nie byo w stanie zniechci pana Ibrahima.
Nie ju mamy w kieszeni, Momo. Tak trzeba bdzie uzyska.
Moja matka, za spraw opiekunki spoecznej, w kocu zgodzia si na dziaania
pana Ibrahima.
A pana ona, panie Ibrahimie, nie ma nic przeciwko temu?
Moja ona ju dawno wrcia do kraju. Robi, co chc. Ale jeli chcesz, latem
pojedziemy j odwiedzi.
W dniu, w ktrym dostalimy dokument, sawetny dokument stwierdzajcy, e
odtd jestem synem czowieka, ktrego wybraem, pan Ibrahim postanowi, e
kupimy samochd, aby to uczci.
Bdziemy podrowa, Momo. A tego lata pojedziemy razem do Zotego
Pksiyca, poka ci morze, morze, z ktrego pochodz.
A nie moglibymy polecie na latajcym dywanie?
We katalog i wybierz jaki samochd.
Dobrze, tato.
Niesamowite, jak rne mona mie uczucia, wymawiajc te same sowa. Kiedy
mwiem tato do pana Ibrahima, serce mi si miao, wstpowaa we mnie
otucha, a przyszo malowaa si jasno.
Poszlimy do salonu samochodowego.
Chc kupi ten model. Mj syn go wybra.
Jeli chodzi o sownictwo, pan Ibrahim by jeszcze lepszy ode mnie. Wtyka
swojego syna w kade zdanie, jakby dopiero co wynalaz ojcostwo.
Sprzedawca zacz nam zachwala zalety pojazdu.
Nie musi pan reklamowa towaru, przecie mwi, e chc go kupi.
15

Posiada pan prawo jazdy?


Oczywicie.
Z portfela z safianowej skry pan Ibrahim wyj dokument, ktry musia pochodzi
co najmniej z czasw staroytnego Egiptu. Sprzedawca obejrza papirus z
przeraeniem, bo po pierwsze wikszo liter bya wytarta, a po drugie napisany
by w nieznanym mu jzyku.
To jest prawo jazdy?
Chyba wida, no nie?
Dobrze. A wic proponujemy panu patno w ratach. Na przykad rozoonych na
trzy lata, bdzie pan musia...
Kiedy panu mwi, e chc kupi samochd, to znaczy, e mog. Pac gotwk.
Pan Ibrahim by bardzo zagniewany. Najwyraniej ten sprzedawca popenia gaf za
gaf.
To prosz mi wypisa czek na...
Do tego! Mwi panu, e pac gotwk. Pienidzmi. Prawdziwymi pienidzmi.
I wyoy na st pliki banknotw, pikne pliki starych banknotw poukadane w
foliowych torebkach.
Sprzedawc zatkao.
Ale... ale... nikt nie paci gotwk... to... to niemoliwe...
O co znw chodzi, to nie s pienidze czy co? Ja przyjem je do swojej kasy,
wic pan chyba te moe? Momo, czy mymy weszli do powanej firmy?
Dobrze. Niech bdzie. Oddamy go do pana dyspozycji za dwa tygodnie.
Za dwa tygodnie? Nie ma mowy: za dwa tygodnie mog nie y!
Po dwch dniach dostarczono nam samochd przed sklep... Pan Ibrahim by dobrym
zawodnikiem.
Wsiadszy do auta, pan Ibrahim dugimi smukymi palcami zacz delikatnie dotyka
wszystkich urzdze; nastpnie otar czoo, by zielonoszary.
Ju nie potrafi, Momo.
Ale uczy si pan?
Tak, dawno temu, z moim przyjacielem Abdullahem. Tylko...
Tylko co?
Tylko e pojazdy inaczej wtedy wyglday.
Pan Ibrahim z trudem chwyta powietrze.
Niech mi pan powie, panie Ibrahimie, czy te pojazdy, na ktrych si pan uczy, nie
byy czasem cignite przez konie?
Nie, mj may Momo, przez osy. Osy.
A pana prawo jazdy, przedwczoraj, co to byo?
Hm... stary list od mojego przyjaciela Abdullaha, w ktrym mi opisuje, jak
przebiegy niwa.
No to kana!
Faktycznie, Momo.
A nie ma czego w paskim Koranie, eby podsun nam, jak z tego wybrn?
Co ty, Momo, Koran to nie podrcznik mechaniki! Przydaje si w sprawach
duchowych, a nie do elastwa. Poza tym w Koranie podruj na wielbdach!
Niech pan si nie denerwuje, panie Ibrahimie.
Nie wiem... Chocia, tak, zajm si importem-eksportem.
Importem-eksportem?
Zdobyem punkt, znalazem magiczne haso. Import-eksport, te sowa nie
schodziy z ust pana Ibrahima, to byy sowa powane a zarazem awanturnicze,
przywodziy na myl podre, statki, skrzynie, due obroty, to byy sowa cikie
16

jak przetaczajce si w nich sylaby, import-eksport!


Przedstawiam pastwu mojego syna, Momo, ktry w przyszoci bdzie zajmowa
si importem-eksportem.
Urzdzalimy sobie mnstwo zabaw. Kaza mi wchodzi do rnych wity z opask
na oczach, ebym odgad religi po zapachu.
Tu pachnie gromnic, to koci katolicki.
Tak, witego Antoniego.
Tutaj pachnie kadzidem, ten jest prawosawny.
Zgadza si, to wita Zofia.
A tutaj mierdzi nogami, ten jest muzumaski. Ojej, naprawd strasznie
cuchnie...
Co? To jest Bkitny Meczet! Nie podoba ci si miejsce, ktre pachnie ciaem? A
co, twoje stopy nigdy nie mierdz? Przybytek modlitwy pachncy czowiekiem,
stworzony dla ludzi, wypeniony ludmi, budzi twoj odraz? Mylisz jak paryanin!
Dla mnie ten zapach skarpetek jest czym, co mi dodaje otuchy. Mwi sobie, e
nie jestem lepszy od swojego ssiada. Czuj siebie, czuj nas, wic od razu czuj
si lepiej!
Poczwszy od Stambuu pan Ibrahim zrobi si maomwny. By wzruszony.
Niedugo dotrzemy do morza, z ktrego pochodz.
Codziennie prosi, ebymy jechali jeszcze wolniej. Chcia si delektowa. I ba
si.
Gdzie jest to morze, znad ktrego pan pochodzi, panie Ibrahimie? Niech mi pan
pokae na mapie.
A daje mi spokj z mapami, Momo, to nie szkoa!
Zatrzymalimy si w jakiej grskiej wiosce.
Jestem szczliwy, Momo. Jeste przy mnie i wiem, co jest w moim Koranie. A
teraz chod, pjdziemy potaczy.
Potaczy, panie Ibrahimie?
Tak. Koniecznie. Serce czowieka jest jak ptak zamknity w klatce ciaa. Kiedy
taczysz, serce piewa jak ptak, ktry pragnie stopi si w jedno z Bogiem. Chod,
pjdziemy do tekke.
Gdzie?
Dziwny dancing! powiedziaem, przekraczajc prg.
Tekke to nie dancing, to klasztor. Momo, postaw tutaj buty.
I wanie tam po raz pierwszy zobaczyem wirujcych mczyzn. Derwisze mieli na
sobie obszerne jasne szaty, mikkie i cikie. Rozbrzmiewa bben. I mnisi
zmieniali si w wirujce bki.
Widzisz, Momo! Krc si wok siebie, krc si wok wasnych serc, ktre s
miejscem, gdzie przebywa Bg. To jest jak modlitwa.
Pan to nazywa modlitw?
Ale tak, Momo. Trac ziemskie punkty odniesienia, ociao zwan rwnowag,
staj si pochodniami, ktre spalaj si w wielkim ogniu. Sprbuj, Momo, sprbuj.
Chod.
I razem z panem Ibrahimem zaczlimy si krci.
W czasie pierwszych obrotw mwiem sobie: Dobrze mi z panem Ibrahimem.
Potem: Nie mam ju alu do ojca za to, e odszed. Pod koniec mylaem nawet:
Waciwie moja matka nie miaa wyboru, kiedy...
I jak, Momo, miae pikne odczucia?
Tak, to niesamowite. Czuem, jak wypywa ze mnie nienawi. Gdyby nie to, e
bbny ucichy, moe przerobibym przypadek mojej matki. Strasznie fajnie byo
17

modli si, panie Ibrahimie, chocia wolabym modli si w adidasach. Im cisze


staje si ciao, tym lejszy staje si umys.
Od tego dnia czsto zatrzymywalimy si, eby taczy w tekke, ktre zna pan
Ibrahim. Bywao, e on sam nie taczy: pi tylko herbat, mruc oczy, za to ja
wirowaem jak wcieky. Nie, waciwie wirowaem, eby sta si troch mniej
wcieky.
Wieczorami na wioskowych placykach prbowaem rozmawia z dziewczynami.
Staraem si, jak mogem, ale nie za bardzo mi wychodzio, podczas gdy pan
Ibrahim, on, ktry nie robi nic, tylko sczy anykow suze, umiechnity, agodny
i spokojny, po godzinie mia wok siebie mnstwo ludzi.
Za duo si ruszasz, Momo. Jeeli chcesz mie przyjaci, sied spokojnie.
Panie Ibrahimie, uwaa pan, e jestem adny?
Jeste bardzo adny, Momo.
Nie, nie to miaem na myli. Czy sdzi pan, e jestem do adny, eby podoba
si dziewcztom... bez pacenia?
Za kilka lat to one bd paci za ciebie!
Ale... jak na razie... prawie nic si nie dzieje...
Oczywicie, Momo, widziae, jak si do tego bierzesz? Patrzysz na nie, jakby
chcia powiedzie: Widzicie, jaki jestem pikny? Wic nic dziwnego, e si
miej. Musisz na nie patrze, jakby chcia powiedzie: Nigdy nie widziaem
pikniejszej od ciebie. Dla normalnego mczyzny, to jest mczyzny jak ty i ja, a
nie Alaina Delona czy Marlona Brando, twoja uroda to uroda, ktr widzisz w
kobiecie.
Patrzylimy, jak soce przesuwa si midzy grami a niebem, ktre stawao si
fioletowe. Tata utkwi wzrok w wieczorn gwiazd.
Postawiono przed nami drabin, ebymy mogli uciec, Momo. Czowiek najpierw
by mineraem, potem rolin, potem zwierzciem tego, e by zwierzciem,
jako nie moe zapomnie i nieraz ma tendencje, by znw nim si stawa potem
sta si czowiekiem wyposaonym w wiedz, rozum, wiar. Wyobraasz sobie
drog, jak przebye od ziarnka pyu a po dzi dzie? A pniej, kiedy ju
wykroczysz poza ludzk kondycj, staniesz si anioem. Oderwiesz si od ziemi.
Kiedy taczysz, masz tego przeczucie.
Uhm... Ja tam niczego nie pamitam. A pan przypomina sobie, panie Ibrahimie,
e by pan rolin?
A mylisz, e co robi, kiedy w sklepie godzinami tkwi bez ruchu na swoim
taborecie?
Potem nadszed pamitny dzie, gdy pan Ibrahim oznajmi mi, e wkrtce dotrzemy
do morza jego narodzin i spotkamy jego przyjaciela Abdullaha. By okropnie
przejty, jak modzik, chcia najpierw pojecha tam sam, troch si rozejrze,
prosi, ebym czeka na niego pod drzewem oliwnym. Bya pora sjesty. Zasnem,
oparty o drzewo.
Kiedy si obudziem, dzie ju si skoczy. Czekaem na pana Ibrahima do
pnocy.
Poszedem do pobliskiej wioski. Kiedy dotarem na placyk, ludzie rzucili si na
mnie. Nie rozumiaem ich jzyka, ale oni mwili co do mnie z oywieniem i
sprawiali wraenie, jakby znali mnie bardzo dobrze. Zaprowadzili mnie do duego
domu. Najpierw przeszedem przez dug izb, w ktrej kilka kobiet siedzcych w
kucki gono lamentowao. Potem zobaczyem pana Ibrahima.
Lea, pokryty ranami, sicami, krwi. Samochd wjecha w mur.
Wyglda na bardzo sabego.
18

Rzuciem si na niego. Otworzy oczy i umiech-n si.


Momo, tutaj koczy si podr.
Wcale nie, nie dotarlimy jeszcze do paskiego morza.
Owszem, ja do niego docieram. Wszystkie odnogi rzeki wpadaj do tego samego
morza. Jedynego morza. Wtedy, chcc nie chcc, zaczem paka.
Momo, to mi si nie podoba.
Boj si o pana, panie Ibrahimie.
A ja si nie boj, Momo. Wiem, co jest w moim Koranie.
To byo zdanie, ktrego nie powinien by wypowiada, przywoao za duo dobrych
wspomnie i rozryczaem si jeszcze bardziej.
Momo, paczesz nad sob, nie nade mn. Ja miaem dobre ycie. Doyem
staroci. Miaem on, ktra umara dawno temu, lecz ktr wci tak samo
kocham. Miaem przyjaciela, Abdullaha, ktrego ode mnie pozdrowisz. Mj sklep
dobrze prosperowa. Ulica Bleue to adna ulica, chocia mimo swej nazwy wcale
nie jest niebieska. Poza tym bye ty.
eby mu sprawi przyjemno, przeknem wszystkie zy, mocno si postaraem i
trach: umiech!
Ucieszy si. Jakby jego bl zela.
Trach: umiech!
Powoli zamkn oczy.
Panie Ibrahimie!
... nie martw si. Ja nie umieram, Momo, ja tylko cz si z bezmiarem.
To wszystko.
Zostaem tam jeszcze troch. Z jego przyjacielem Abdullahem duo rozmawialimy
o tacie. I duo wirowalimy.
Pan Abdullah to by troch taki pan Ibrahim, ale pan Ibrahim pomarszczony, peen
rzadkich sw, znanych na pami wierszy, pan Ibrahim, ktry spdzi wicej czasu
nad ksikami ni nad kas. Godziny, w czasie ktrych wirowalimy w tekke,
nazywa tacem alchemii, tacem, ktry przemienia mied w zoto. Czsto cytowa
Rumiego.
Mwi:
Zoto nie potrzebuje kamienia filozoficznego, ale mied tak.
Popraw si.
Umier to, co jest ywe: swoje ciao.
Oyw to, co jest martwe: swoje serce.
Ukryj to, co jest: ten wiat.
Sprowad to, czego nie ma: wiat przyszego ycia.
Unicestwij to, co istnieje: namitno.
Stwrz to, co nie istnieje: intencj.
Wic jeszcze dzisiaj, kiedy mi si nie ukada, wiruj.
Zwracam rk ku niebu i wiruj. Zwracam rk ku ziemi i wiruj. Niebo wiruje
nade mn. Ziemia wiruje pode mn. Nie jestem ju sob, ale jednym z atomw
wirujcych wok pustki, ktra jest wszystkim.
Jak mawia pan Ibrahim:
Twoja inteligencja jest w kostce u nogi, a twoja kostka myli bardzo gboko.
Wrciem autostopem. Zdaem si na Pana Boga, jak wyraa si pan Ibrahim,
mwic o kloszardach: ebraem i spaem pod goym niebem, i to te by pikny
prezent. Nie chciaem wydawa pienidzy, ktre pan Abdullah, caujc mnie,
19

wsun mi do kieszeni, kiedymy si rozstawali. Po powrocie do Parya odkryem,


e pan Ibrahim wszystko przewidzia. Usamodzielni mnie: a wic byem wolny. I
dziedziczyem po nim pienidze, sklep i Koran. Notariusz poda mi szar kopert:
delikatnie wyjem z niej star ksig. Wreszcie dowiem si, co jest w jego
Koranie. W Koranie byy dwa zasuszone kwiaty i list od jego przyjaciela Abdullaha.
Teraz jestem Momo, wszyscy na naszej ulicy mnie znaj. W kocu nie zajem si
importem--eksportem, powiedziaem to panu Ibrahimowi tylko po to, eby mu
troch zaimponowa. Matka od czasu do czasu wpada mnie odwiedzi. Nazywa
mnie Mohammedem, ebym si nie zoci, i pyta, co u Mojesza. Opowiadam jej.
Ostatnio zawiadomiem j, e Mojesz od-nalaz swojego brata Popola, e razem
wybrali si w podr i e, moim zdaniem, nieprdko wrc. Moe nawet nie warto
ju o nich mwi. Zastanawiaa si chwil zawsze ma si wobec mnie na
bacznoci a potem cicho powiedziaa:
Moe to nawet i lepiej. Bywa tak, e z dziecistwem trzeba si poegna, e
trzeba si z niego wyleczy.
Powiedziaem jej, e psychologia to nie moja specjalno: ja znam si na handlu
artykuami spoywczymi.
Chciaabym zaprosi ci ktrego dnia na kolacj, Mohammedzie. Mj m te
chtnie ci pozna.
Czym si zajmuje?
Uczy angielskiego.
A pani?
Ja ucz hiszpaskiego.
To po jakiemu bdziemy rozmawia przy stole? Nie, artowaem, nie ma sprawy.
Zarumienia si z zadowolenia, e si zgodziem; sowo daj, a przyjemnie byo
popatrze: zupenie, jakbym jej doprowadzi biec wod.
Naprawd? Przyjdziesz?
Uhm.
Fakt, to moe troch dziwne, e dwoje uczonych profesorw przyjmuje sklepikarza
Mohammeda, ale w kocu, co mi tam! Nie jestem rasist.
I prosz... tak ju zostao. Co poniedziaek chodz do nich z on i dziemi.
Smarkacze s uczuciowi, mwi do niej babciu, a pani od hiszpaskiego mao si
nie posika z radoci, gdybycie widzieli! Czasem jest tak zachwycona, e pyta mnie
na boku, czy mi to nie przeszkadza. Odpowiadam, e nie, e mam poczucie
humoru.
I prosz, teraz jestem Momo, ten, co ma sklep spoywczy na ulicy Bleue, na ulicy
Bleue, ktra nie jest niebieska.
Dla wszystkich jestem tutejszym Arabem.
Bo u Araba, to znaczy otwarte w nocy i w niedziel, kiedy si mwi o sklepie.

20

You might also like