Professional Documents
Culture Documents
Young Robyn - Bractwo
Young Robyn - Bractwo
Bractwo
Brethren
Wydawca: Ksinica
PODZIKOWANIA
Przede wszystkim dzikuj Ci, Czytelniku, e czytasz t stron, cho nie masz
pojcia, kim s wymienione niej osoby. Wiedz zatem, e bez nich ksika by nie powstaa.
Skadam podzikowania i wyrazy mioci mamie i tacie za ich wsparcie przez tyle
lat. Dziki Wam znacznie atwiej mi byo urzeczywistni to marzenie. Dzikuj take reszcie
rodziny, zwaszcza dziadkowi Kenowi Youngowi za jego opowieci.
Wielkie dziki wszystkim moim przyjacioom (wiecie, e to o Was pisz!) za sowa
otuchy i za zorganizowanie mi ycia poza komputerem. Szczeglne podzikowania dla Jo
oraz Sue i Dave'a, ktrzy stali si dla mnie drug rodzin. Uciski dla kolegw po pirze
Clare, Liz, Nialla i Moniki za nieocenione wsparcie fachowe i emocjonalne. Dzikuj te
przyjacioom i wykadowcom z Uniwersytetu Sussex za cenne wskazwki oraz Sophii za
poprawienie pewnego aciskiego lapsusu.
Wyrazy wdzicznoci skadam memu agentowi, Rupertowi Heathowi za jego
wiar, nieznuon pomoc i wnikliwe uwagi, za oczyszczenie tekstu z yoda-izmw oraz za to,
e wielekro zmusza mnie do miechu. Uznanie naley si take mistrzowi sztuki
redaktorskiej, Nickowi Sayersowi, i jego pomocnicy, Anne Clarke, a take reszcie
fantastycznej ekipy wydawnictwa Hodder & Stoughton za ciepe przyjcie, entuzjazm i
powicenie. Dzikuj take mojej amerykaskiej redaktorce, Julie Doughty z wydawnictwa
Dutton, za poczynion w sam por kapitaln sugesti.
Dzikuj Amalowi al-Ayoubiemu ze School of Oriental and African Studies za
korekt wyrae arabskich oraz Markowi Philpottowi z Centre for Medieval & Renaissance
Studies oraz Keble College w Oksfordzie za przejrzenie tekstu i ustrzeenie amatorki przed
historycznymi wpadkami. Wszelkie pozostae na tych stronicach bdy mona, niestety,
przypisa tylko mnie.
Na koniec za, lecz w pierwszym rzdzie, wyrazy mioci dla Lee za wszystko
powysze i wszystko inne.
PROLOG
Z Ksigi Graala
Od soca lni jezioro janiej,
Skbionym arem wre przepastnym
I cho nie ujdzie ze, co ywe,
Istoty mroczne i straszliwe,
Wijce si Percewal zoczy
rd ogni bursztynowych, zotych,
Jakoby z piekie wprost buchay.
CZ PIERWSZA
1
Ajn Dalud (rda Goliata) w Krlestwie Jerozolimskim
Trzeci dzie wrzenia roku Paskiego 1260
Soce zbliao si do zenitu, ciyo na niebie palc nasycon ochr pustyni do bieli
zetlaych koci. Nad otaczajcym jeziora piercieniem wzgrz kryy myszoowy, a ich
przenikliwy krzyk zdawa si zawisa w gstym, rozgrzanym powietrzu. Na zachodnim
kracu rwniny, gdzie skalne ramiona gr wycigay si, aby obj pustyni, stao dwa
tysice jedcw na okrytych zbrojonymi czaprakami koniach. Okucia tarcz lniy z dala,
nagrzane tak, e parzyy przy dotkniciu, a cho turbany i paszcze tylko w niewielkim
stopniu chroniy wojownikw przed wciekoci soca, nikt nie skary si na niewygod.
Dosiadajcy czarnego rumaka dowdca regimentu Bahri, Bajbars Bunduktari,
sign po bukak przytroczony do pasa obok dwu wyprbowanych w licznych bojach szabel.
Upi yk i poruszy ramionami, eby rozluni stae minie. Brzeg biaego turbanu mia
mokry od potu, nakryta modrym paszczem kolczuga wydawaa mu si dzi wyjtkowo
cika. Poranek si duy, skwar przybiera na sile, a cho woda spukaa wyschnite gardo
Bajbarsa, nie zdoaa nasyci silniejszego pragnienia, ktre dryo mu dusz.
Emirze mrukn siedzcy obok niego w pierwszym szeregu mody setnik czas
ucieka. Zwiad powinien by ju wrci.
Niedugo wrc, Izmailu. Cierpliwoci. Bajbars przytroczy bukak z powrotem
do pasa i powid wzrokiem po milczcych szeregach. Jego ludzie miny mieli ponure jak
zwykle tu przed bitw. Wkrtce si oywi; Bajbars widywa ju najdzielniejszych
wojownikw, ktrzy bledli na widok przeciwnika dorwnujcego im si. Lecz gdy nadejdzie
czas, mamelucy pjd w bj bez wahania, s bowiem niewolnicz armi kierowan
skinieniem sutana Egiptu.
Emirze?
O co chodzi, Izmailu?
niepowstrzymanie na gwny trzon armii Kitbogi; beduiska jazda chronia im flanki przed
oskrzydleniem. W powietrzu wistay strzay wypuszczane ze wzgrza, tu i wdzie bucha
kb pomieni to onierze egipscy rzucali garnki wypenione rop. Trafieni Mongoowie
ponli jak pochodnie krzyczc okropnie, ich konie w panice tratoway ludzi szerzc poog i
popoch.
Bajbars rzuci si w tumult; machn na odlew szabl, ktra zdja gow z ramion
najbliszego jedca. Jego miejsce natychmiast zaj inny Mongo z twarz ociekajc krwi
zabitego druha. Sign go take; jego ko si potkn, ze wszystkich stron napierali ludzie
cisncy si do bitwy. Izmail walczy u jego boku zbryzgany krwi; oto z krzykiem wbi miecz
w oczod napastnika. Ostrze utkno na moment, zakleszczone w czaszce. Mody wojownik
wyszarpn je, rozgldajc si ju za nastpnym celem.
Dwie szable zataczyy w rkach Bajbarsa i dwch nowych Mongow zwalio si z
siode.
Kitboga pracowa mieczem niczym straszny niwiarz, rozrbujc gowy, odcinajc
koczyny, i cho zewszd by otoczony przez wrogw, nikt nie mg si do niego zbliy.
Bajbars pomyla o nagrodzie czekajcej tego, kto zabije lub pojmie w niewol wodza
nieprzyjaci, ale od Kitbogi dzieli go mur walczcych i las uniesionych w gr kling. Ktem
oka ujrza nadlatujc maczug i natychmiast zapomnia o Kitbodze, skupi si na tym, eby
przey.
Kiedy pierwsze szeregi pady lub zostay odepchnite, mongolskie kobiety i dzieci
wspary mczyzn. Cho w Egipcie wiedziano, e ony i crki najedcw staj do bitwy,
widok ten w niejednym skruszy serce. Kobiety z dugimi rozczochranymi wosami i
twarzami wykrzywionymi furi walczyy rwnie sprawnie, a kto wie, czy nie bardziej
zaarcie od mczyzn. Kutuz obawiajc si o morale swych onierzy, podnis gos
przekrzykujc rozgwar i wezwa do ataku. Okrzyk podchwycili inni, imi Allaha rozbrzmiao
nad wwozem, odbijajc si echem od wzgrz i dwiczc w uszach mamelukom; teraz oto
ich ramiona na powrt nabray siy, a miecze znalazy nowy cel. W ogniu walki pierzchy
wszelkie skrupuy; kto stan im na drodze, musia zgin. Armia mongolska staa si w ich
oczach bezimienn besti bez wieku i pci, ktr trzeba rba po kawaku, a wreszcie
sczenie.
Z biegiem czasu wszake ciosy traciy impet; wysadzeni z siode, zwarci w pieszym
boju wojownicy ze zmczenia wspierali si jedni na drugich i z trudem parowali ciosy. Wrd
postkiwa i jkw wybijay si krzyki blu, gdy ostrza mieczy odnajdyway drog do
osabych cia. Mongoowie podjli rozpaczliwy atak na szeregi piechurw, majc nadziej
wyrwa si z okrenia, lecz piechota staa jak mur i tylko garstce jedcw udao si
przedrze przez las wczni. Tam stawia im czoo mamelucka jazda i zostali wyrnici w
pie. Kitboga pad wraz ze swym koniem, nakryo go mrowie toczcych si wok ludzi.
Zwycizcy odcili mu gow i pokazywali j dobywajcym resztek si Mongoom. Ci, ktrych
zwano groz narodw, przegrywali bitw. Co gorsza, zdawali sobie z tego spraw.
Ko Bajbarsa raniony w szyj zabkan strza stan dba, zrzucajc jedca, i
uciek. Bajbars walczy dalej pieszo. Jego buty lizgay si w posoce. Krew bya wszdzie, w
powietrzu i w ustach, ciekaa mu po brodzie, pokrywaa lisk warstw rkojeci szabel. Z
wykroku zrba kolejnego przeciwnika. Mongo osun si na piach z urwanym w poowie
okrzykiem, a gdy nikt nie pojawi si na jego miejscu, Bajbars przystan.
Kurz zakry soce barwic powietrze ci. Dopiero gdy rozproszy go podmuch
wiatru, Bajbars zobaczy wzniesiony nad mongolskim taborem znak poddania si.
Rozgldajc si wok widzia wycznie stosy martwych cia. W powietrzu unosi si
duszcy smrd krwi i rozprutych trzewi; po niebie kryy ju padlinoerne ptaki
wyskrzekujc wasny triumf. Zabici leeli jedni na drugich, wrd skrzanych mongolskich
pancerzy wida byo barwne paszcze mamelukw. Na samym wierzchu pobliskiego stosu
lea na wznak Izmail z rozrban piersi.
Bajbars podszed bliej i nachyli si, eby zamkn oczy modemu setnikowi.
Posysza, e kto go woa. Wyprostowa si. Zbliajcy si wojownik krwawi z rany na
skroni, oczy mia rozszerzone, niezupenie przytomne.
Emirze wychrypia z trudem co rozkaesz?
Bajbars powid wzrokiem po polu rzezi. W cigu zaledwie kilku godzin zniszczyli
mongolsk armi, zabijajc prawie siedem tysicy ludzi. Niektrzy z mamelukw padli na
kolana paczc z ulgi, ale wikszo krzyczaa upojona zwycistwem, otaczajc ocalaych z
pogromu, ktrzy skupili si wok taboru. Bajbars wiedzia, e musi na powrt wzi ludzi w
ryzy, inaczej gotowi spldrowa wozy i wyrn resztk Mongow. Ci za, zwaszcza
kobiety i dzieci, mieli swoj warto. Wskaza ich palcem.
Przyjmij kapitulacj i dopilnuj, eby nikogo nie zabito. Bardziej przydadz nam si
niewolnicy, za ktrych kto zapaci zotem, ni kolejne trupy, ktre bdziemy musieli spali.
Mameluk pobrn po piasku, eby wyda rozkazy. Bajbars schowa bro i rozejrza
si za koniem. Zobaczywszy bkajce si bez jedca zwierz, zapa je za okrwawione
wodze, wskoczy na siodo i ruszy do swoich onierzy. Inni dowdcy take zwoywali ludzi.
Bajbars powid wzrokiem po zmczonych, lecz zawzitych twarzach Bahridw i poczu, jak
i w nim zaczyna si budzi rado zwycistwa.
Bajbars zawrci konia do obozu, gdzie oczekiwa go sutan. Ciao mia jak z oowiu,
ale z lekkim sercem jecha przez krwawe piaski. Po raz pierwszy od czasu wtargnicia
Mongow do Syrii los okaza si dla nich askawy. Teraz ju prdko zmiad reszt ordy, a
gdy to si stanie, Kutuz bdzie mia woln rk, by zaj si waniejsz spraw. Na twarzy
Bajbarsa pojawi si umiech, go tak rzadki, e budzi lk.
2
Brama witego Marcina, Pary
Trzeci dzie wrzenia roku Paskiego 1260
Niewiele dalej, za domem rzenika, gdzie ziemia wci bya nasiknita krwi z
wczorajszego uboju, przygwodzi go nagle do ciany wysoki mczyzna w wytartym szarym
paszczu. Klerk krzykn.
Oddaj mi to. Wypowiedziane pgosem sowa zdradzay obcy akcent, a cho
kaptur zasania twarz, wida byo, e napastnik ma niezwykle niad skr.
Oszalae? Pu mnie! pisn klerk, prbujc si wyszarpn.
Nie mam czasu na igry. Napastnik wyj sztylet. Oddaj ksig.
Nie zabijaj mnie! Bagam!
Wiemy, e to ty j skrade. Ciemnoskry mczyzna unis ostrze.
Chopak ze wistem wcign oddech.
Musiaem! On mi kaza! Powiedzia, e jeli nie, to... Po policzkach pocieky mu
Izy. Nie chc umiera!
Kto ci kaza?
Ale klerk rozszlocha si jak dziecko.
Mczyzna z cikim westchnieniem odstpi o krok, schowa sztylet do pochwy i
oznajmi:
Nie zrobi ci krzywdy, jeli powiesz mi to, co chc wiedzie.
Mody czowiek podnis na niego rozszerzone strachem oczy.
ledzie mnie od preceptorium?
Owszem.
Ten brat, ktrego... Jan... Czy on...
yje.
Klerk odetchn z ulg.
Za nimi rozleg si stumiony szczk. Czowiek w szarym paszczu rozejrza si
bystro, poniewa jednak niczego nie dostrzeg, zwrci si do klerka:
Oddaj mi ksig i razem wrcimy do klasztoru. Dopilnuj, eby otrzyma agodn
kar, ale musisz wszystko mi szczerze wyzna. Na pocztek powiedz, kto nakoni ci do
kradziey.
Chopak zawaha si, otworzy usta, lecz w teje chwili rozleg si ostry brzk i
wist. niady mczyzna odruchowo rzuci si w bok. Uamek sekundy pniej ciki bet
utkwi w gardle klerka, ktry wytrzeszczy oczy i bez jku osun si na ziemi. Mczyzna
zobaczy jeszcze cie przemykajcy po dachu naprzeciw. Zakl i przyklkn obok rannego,
ktry w drgawkach ora nogami boto.
Gdzie schowae ksig? Gdzie?
Usta klerka otwarty si i wypyna z nich struka krwi. Nogi przestay wierzga,
gowa opada w ty. Czowiek w szarym paszczu zakl ponownie i zacz obszukiwa ciao,
chocia wida byo, e modzieniec nie ma adnej sakwy ni toboka. Syszc zbliajce si
gosy, podnis gow. Zaukiem zbliao si trzech mczyzn w szkaratnych tunikach stray
miejskiej.
Kto tam? zawoa jeden z nich, unoszc wyej pochodni. Pomie zachybota na
wietrze. Hej, ty! wrzasn, widzc rozcignite na ziemi ciao i pochylony nad nim szary
cie.
Ignorujc wezwania, aby si zatrzyma, czowiek w szarym paszczu rzuci si do
ucieczki.
Za nim! rozkaza towarzyszom dowdca stray. Podbieg bliej i naduy imienia
Paskiego widzc, e zabity ma na sobie czarn tunik z czerwonym rwnoramiennym
krzyem zakonu templariuszy.
Trzy ulice dalej Antoni z Pont-Eveque, kupiec winny, drapa si w gow nad
stosikami rnych monet, ktrych suma ani rusz nie chciaa si zgodzi z wczorajszym
utargiem, kiedy posysza krzyki. Zaciekawiony wsta od stou, otworzy tylne drzwi i
wyjrza. Zauek by pusty, niebo nad dachami janiao ju wiatem brzasku. Krzyki ucichy w
dali. Antoni ziewajc szeroko zawrci do domu, lecz spostrzeg, e niemal pod drzwiami co
ley. Przedmiot byt czciowo schowany za rzdem beczek i pewnie by go nie zauway,
gdyby padajce z izby wiato nie bysno na zoceniach. Kupiec schyli si, stkn i
podnis z ziemi do grub ksig oprawn w zdobiony welin. Antoni nie umia czyta, ale
widzia, e ksiga jest sporo warta; dziwne, i kto zgubi lub porzuci tak cenny przedmiot.
Zastanowi si przez chwil, czyby nie odoy zguby w to samo miejsce, lecz
rozejrzawszy si wok przezwyciy niejasne wyrzuty sumienia, zabra j do izby i
szczelnie zamkn drzwi. Zadowolony ze znaleziska wepchn je na zakurzon pk, zasiad
znw za stoem i jeszcze raz zacz przelicza monety. Jeli ten wyrodny sobek, jego brat,
zaszczyci go odwiedzinami, spyta go, o czym jest ta ksika.
Grupa rycerzy zebranych, aby przyj w swe szeregi nowego brata, zaja miejsca w
sali kapitulnej. Siedzieli w milczeniu na awach zwrceni twarzami do podwyszenia, nad
ktrym wisia krzy. Na kamiennej posadzce tyem do nich, przodem za do stou, ktry w tej
ceremonii peni rol otarza, z gow kornie pochylon klcza osiemnastoletni giermek. Dzi
nie mia na sobie zwykej czarnej tuniki, naga pier w wietle wiec przybraa miodowy
odcie. Wte pomyki migoczce w lichtarzach przytwierdzonych do cian nie byy w stanie
rozproszy zalegajcego sal mroku; wikszo zebranych tona w cieniu. Na podwyszenie
wszed ksidz w asycie dwch ubranych na czarno klerkw. Pooy na stole oprawn w
skr ksig. Tymczasem klerkowie rozstawiwszy obok liturgiczne naczynia, wycofali si do
tyu, gdzie czekali dwaj bracia przyodziani jak wszyscy rycerze Templum w dugie biae
tuniki z wyszytym na sercu rozszerzonym na kocach rwnoramiennym czerwonym krzyem.
Ksidz odchrzkn i spojrza na zebranych.
Ecce quant bonum etquam jocundum habitare fratres in unum.
Amen odpowiedzia chr gosw.
W imi naszego Pana Jezusa Chrystusa i w imi Jego Najwitszej Matki Maryi
witam was, bracia. Zgromadzilimy si tu dla witego obrzdku, przeto wsplnie
poczynajmy. Ksidz spuci wzrok na klczcego giermka. Po co tu przybye?
Na twarzy modzieca odbio si skupienie. Chcia dokadnie przypomnie sobie
sowa, ktrych nauczy si podczas nocy spdzonej na czuwaniu.
Przybyem, aby ofiarowa si dusz i ciaem wityni.
Czyjemu wstawiennictwu si polecasz?
Miosierdziu Boemu, a take witej pamici Hugona z Payns, zaoyciela
naszego zakonu, ktry porzuciwszy ycie w mroku i grzechu, odwrci si od tego wiata i...
giermek zajkn si, serce mu walio ... i wziwszy krzy uda si do Ziemi witej, aby
zanie poganom ogie i miecz. Przybywszy za za morze, lubowa chroni chrzecijaskich
pielgrzymw na tamtejszych ciekach, po ktrych stpa ongi Pan nasz.
Czy pragniesz przyj szat zakonn wiedzc, e gdy tak uczynisz, niczym stan
si dla ciebie wszelkie ziemskie sprawy i wstpisz w lady naszego zaoyciela stajc si
wiernym i pokornym sug wszechmocnego Boga?
w czasie pokoju bd wojny. Przysignij, e bdziesz miowa swoich braci, z ktrymi czy
ci teraz wi mocniejsza od krwi. Przysignij, e bdziesz y w czystoci i wyrzekniesz si
wszelkiego dobytku z wyjtkiem tego, jaki da ci w uytkowanie twj przeoony. Przysignij
take, i wspomoesz nasz walk w Ziemi witej bronic twierdz i ziem, jakie
zachowalimy w Krlestwie Jerozolimskim, w obronie tej kadc ycie, jeli taka bdzie wola
Boa. Na koniec za przysignij, e nigdy nie opucisz zakonu, chyba e za pozwoleniem
mistrzw, lubem tym bowiem wiesz si z nami i pozostaniesz zwizany w oczach Boga.
Modzieniec pooy do na ksidze i lubowa wszystkiego tego dopeni.
Kleryk wrci na podwyszenie i odoy ksig, po czym odszed na swoje miejsce.
Tymczasem kapan delikatnie, niemal z mioci unis ma, czarn, zdobion zoceniami
szkatuk. Wydoby z niej krysztaow fiolk, ktrej rnita powierzchnia zamigotaa w
wietle wiec.
Oto krew Chrystusowa rzek cicho ktrej trzy krople zebrane w tym naczyniu
przywiz prawie dwa wieki temu z kocioa witego Grobu Hugo z Payns. Dziki jego
wstawiennictwu wstpujesz dzi w lady ojca naszego zakonu. Spojrzyj na t wit krew i
bd przyjty.
Z piersi wiadkw wyrwao si westchnienie. Postulant patrzy z lkiem; nie
uprzedzono go o tej czci ceremonii.
Czy oddajesz si Bogu dusz i ciaem?
Tak.
Sko wic gow przed jego otarzem i pro o bogosawiestwo Jezusa Chrystusa,
Jego Najwitsz Matk oraz wszystkich witych.
Will oderwa oko od szpary i zerkn na tgiego modzika, ktry przycupn za nim
oparty o wr ziarna.
A co? Chcesz zerkn?
Nie mrukn chopak, prostujc nogi i krzywic si, gdy krew napyna do
zdrtwiaych tkanek. Chc ju i.
Will pokrci gow ze zdumieniem.
Naprawd nie chcesz zobaczy? Nawet... zmarszczy brwi, szukajc w myli
odpowiedniego przykadu nawet sam papie nie by wiadkiem lubw rycerza wityni.
To twoja jedyna szansa, by zobaczy najtajniejsz ceremoni zakonu.
No wanie Szymon przekrzywi gow. Skoro jest tajna, to znaczy, e nikomu
nie wolno jej oglda. Co najwyej rycerzom i kapelanom, ale nie tobie albo mnie. Potupa
zdrtwia stop. Poza tym nogi mi cierpy.
Will przewrci oczyma.
Dobrze, to id. Zobaczymy si pniej.
Najpewniej przez kraty lochu. Cho raz posuchaj starszego!
Starszego! fukn Will. Ledwie o rok!
O rok wiekiem, ale rozumem Szymon pukn si w gow co najmniej o
dwadziecia. Westchn i skrzyowa ramiona na piersi.
Nie, zostan. Znasz innego gupca, ktry zgodziby si strzec ci tyka?
Will na powrt przytkn twarz do szpary w murze. Kapelan zszed ze stopni, w obu
doniach dziery miecz. Nagi do pasa giermek stan przed nim z pochylon gow.
Tysice razy Will widzia w wyobrani, jak kapan wrcza mu miecz, a on wkada go
do pochwy przy pasie. Przede wszystkim jednak czu spoczywajc mu na ramieniu do
ojca, gdy wraz z rycerskim pasem przywdziewa biay paszcz symbolizujcy oczyszczenie ze
wszystkich przeszych grzechw.
Syszaem, e w niektrych komandoriach tajnoci lubw strzeg rozstawieni na
dachach ucznicy cign Szymon, ubijajc wybrzuszenie wora, ktre gnioto go w plecy.
Jeli nas tu zapi, marny nasz los.
Will nie odpowiedzia.
Pewnie nas zastrzel. Szymon opar si ponownie. Albo wygnaj z zakonu.
Jkn i ze zoci wyrn pici w wr. Albo zel do Merlanu.
Wzdrygn si. Kiedy przed rokiem przyby do Nowej wityni, jeden ze starszych
braci suebnych opowiedzia mu o Merlanie. Mieszczce si we Francji wizienie
templariuszy zyskao w cigu lat z saw, a jego opis wywar na Szymonie wstrzsajce
wraenie.
Merlan mrukn Will, nie odrywajc oka od szczeliny jest dla zdrajcw i
zabjcw.
I szpiegw.
Drzwi kuchni otwary si z haasem. Smugi wiata wpadajce przez szpary do
skadziku stay si jaskrawsze, gdy soce wypenio przyleg izb. Will rozpaszczy si na
ziemi, Szymon wpez midzy worki i przywar do niego. Odgos cikich krokw si zbliy,
posyszeli brzk i stumione przeklestwo. Kroki si zatrzymay. Ignorujc rozpaczliwe znaki
przyjaciela, Will wylizn si z kryjwki, na palcach podszed do drzwi i wyjrza przez
szpar.
Kuchnia miecia si w duym prostoktnym pomieszczeniu przedzielonym dwoma
rzdami aw, na ktrych przygotowywano jado. W jednym kocu, przy drzwiach, znajdowa
si przepacisty komin, pod ktrym trzaska i parska ogie. Na pkach wzdu cian toczyy
si garnki, soje i dzbany. Na pododze stay beczuki i kosze pene warzyw, z puapu za
zwisay krlicze tuszki, poicie solonej wieprzowiny i wianki wdzonych ryb. Przy jednej z
law sta tgi mczyzna w brzowej tunice. Will z trudem powstrzyma si, by nie jkn. By
to brat Piotr, kucharz. Postawi na awie koszyk z warzywami i wyj n. Will obejrza si.
Nad workami pojawia si rozkudana czupryna Szymona.
Kto tam? tchn ruchem warg.
Will wrci do kryjwki i przykucn obok niego.
Piotr szepn. Wyglda na to, e ma zamiar tu zosta.
Szymon zrobi nieszczliw min.
Musimy i Will skinieniem wskaza drzwi.
Teraz?
Nie moemy tu siedzie przez cay dzie. Musz wyczyci zbroj pana Owena.
A co z Piotrem?
Nie dajc Szymonowi szansy na sprzeciw, Will podszed do drzwi i otworzy je.
Boe drogi! Piotr podskoczy, omal nie kaleczc si noem. Na widok chopca
otrzsn si szybko i zowieszczo zmruy oczy. Odoy n, wytar rce w tunik. Cocie
tam robili? spyta podejrzliwie, gdy zza plecw Willa wyoni si Szymon, ktry
pospiesznie zamkn za sob drzwi.
Usyszelimy haas wyjani spokojnie Will wic poszlimy zobaczy...
Piotr odsun go na bok i zajrza do spiarni.
Will poczu si tak, jakby kto zdzieli go w odek. Zabrako mu powietrza, poczu
mdoci.
Jak... Skd wiesz, panie?
Twj ojciec mi powiedzia przed wyjazdem.
Ojciec... ? powtrzy sabo Will. Zwiesi gow, po chwili potrzsn ni i
podnis wzrok. Czy mog otrzyma kar i odej, panie?
Owen mia wraenie, jakby na twarz Willa znw opada maska. Chwila saboci
trwaa bardzo krtko. Patrzy na yk pulsujc na skroni chopca, na jego zacinite szczki.
Te same oznaki niewzruszonego uporu widzia na twarzy Jakuba Campbella, kiedy odradza
mu przeniesienie si do komandorii w Akce. Nie zosta wezwany do udziau w krucjacie, a
poza Willem mia jeszcze on i crki w Szkocji. Campbell jednak nie zechcia go wysucha.
Owen zastanawia si, czy ma jakkolwiek szans dotrze do chopca. Uzna, e czas
porozmawia z nim otwarcie.
Nie, modziecze, nie moesz odej. Jeszcze nie skoczyem.
Nie chc o tym mwi, panie rzek gucho Will i nie bd.
Nie bdziemy zmuszeni o tym rozmawia rzek spokojnie Owen, sadowic si na
awie jeli zaczniesz si zachowywa jak rzetelny giermek, a wiem, e nie przekracza to
twoich moliwoci. Widzc, e przyku uwag Willa, cign: Masz bystry umys,
Wilhelmie, a twj zapa do walki i kunszt we wadaniu broni ju s godne pochway. Nie
chcesz si jednak stosowa do podstawowych nakazw reguy. Sdzisz moe, e pierwsi
bracia napisali j dla wasnej rozrywki? Musimy ze wszystkich si dy do ideau, jaki nam
przedstawili, aby speni przewidzian dla nas rol rycerzy Chrystusowych na ziemi. Sztuka
wadania mieczem to jeszcze nie wszystko. Sam Bernard z Clairvaux napomina, e darmo
atakowa zewntrznego wroga, jeli nie pokonamy najpierw tego, ktry mieszka w nas. Czy
to rozumiesz, Wilhelmie?
Tak, panie rzek cicho Will. Uczucie, jakie Owen woy w swoje sowa,
poruszyo co i w jego sercu.
Nie moesz wci naraa swojej duszy lekcewac regu, ilekro wyda ci si ona
nudna albo pozbawiona sensu. Musisz by posuszny we wszystkich sprawach, nie tylko tych,
ktre sprawiaj ci przyjemno. Naucz si dyscypliny, inaczej nie bdzie dla ciebie miejsca w
zakonie. Czy to jest jasne?
Tak, panie.
Owen odchyli si do tylu zadowolony, e chopak go wysucha i zrozumia.
3
Ajn Dalud (rda Goliata)
Trzeci dzie wrzenia roku Paskiego 1260
Kutuz, pan mamelukw i wadca Egiptu. Tgie ciao mia cile owinite adamaszkowym
paszczem barwy jadeitu, a duga czarna broda lnia od wonnych olejkw. Jak zwykle nie by
sam. Bajbars szybko przebieg wzrokiem po towarzyszcych sutanowi ludziach. Robi to z
nawyku; ilekro znalaz si w zamknitej przestrzeni, natychmiast ocenia liczb znajdujcych
si w niej mczyzn i stan ich uzbrojenia. W otoczeniu sutana odpowied na te dwa pytania
nie zmieniaa si nigdy: byli tu wszyscy, ktrzy si liczyli, i wszyscy oprcz suby nosili
bro. Bajbars od dawna by zdania, e oznak wadzy Kutuza nie jest otaczajcy mu czoo
zoty diadem, lecz skupiona zawsze wok niego wita. Sudzy z misami penymi owocw i
pucharami kordiau z hibiskusa kryli zrcznie pord krlewskich doradcw i dowdcw
licznych mameluckich pukw, ktrzy gawdzili w maych grupkach. Pod cianami
gwardzici wtapiali si w cie.
Zimny powiew wpad do namiotu wraz z posacem, ktry spiesznie podszed do
jednego z namiestnikw. Przecig zbi kadzidlany dym w nietrwae chmurki. Kutuz podnis
gow. Spojrzenie jego ciemnych oczu spoczo na Bajbarsie.
Emirze skin rk podejd.
Bajbars zbliy si do otomany i zgi w ukonie.
Godzien jeste pochway. Dziki twemu planowi po raz pierwszy zwyciylimy
Mongow. Kutuz opar si o poduszki i wzi puchar podsunity mu na tacy przez sug.
Co twoim zdaniem winnimy uczyni teraz? Obrzuci spojrzeniem grup mczyzn
skupionych pod cian namiotu. Niektrzy z mych doradcw uwaaj, e naleaoby si
wycofa.
Ruszy za nimi i dogoni pozostae siy, panie odpar patrzc na Bajbars.
Niedobitki uciekaj na wschd, ku granicy; wieci gosz, e ju rozptaa si walka o tron po
Kitbodze. Dobrze byoby na nich uderzy, dopki nie zewr szykw.
To moe by trudne zauway jeden z namiestnikw. Do wschodniej granicy
jest szmat drogi, a...
Nie przerwa mu Kutuz. Bajbars ma suszno. Musimy uderzy, pki jeszcze
moemy, aby nasze zwycistwo byo ostateczne. Skin na skryb siedzcego przy stoliku w
rogu namiotu. Wystosowaem list do Frankw z Akki informujc ich o zwycistwie i
proszc o dalsze poparcie naszej kampanii. Ka ktremu z przybocznych zawie go do
miasta i przekaza wielkiemu mistrzowi Krzyakw.
Bajbars z ociganiem przyj zwj. Mieli prosi nieprzyjaciela, by zezwoli im na
przejcie przez ich wasne ziemie, ktre wprzd im zagrabi! Sam myl o czym takim
uwaa za haniebn, a krtki postj w Akce podczas przemarszu przez Palestyn jeszcze
wzmg jego nienawi. Podczas gdy armia obozowaa pod murami Akki, rycerze Zakonu
Najwitszej Marii Panny Domu Niemieckiego zaprosili Kutuza do swojej warowni, aby
podj go uczt. Wtedy to sutan zaproponowa im sojusz przeciwko Mongoom.
Ukady pomidzy chrzecijanami a muzumanami nie byy czym szokujcym.
Wiele takich sojuszy zawizao si od czasu, gdy pierwsi Frankowie wezwani przez papiea
ruszyli wydrze innowiercom ojczyzn swojego Boga. Popychaa ich nadzieja na
odpuszczenie grzechw w yciu przyszym oraz ziemie i bogactwa na tym padole. W
zamorskiej krainie ich zapal stopniowo traci ostrze i z czasem nauczyli si paktowa z
wrogiem, a mimo konfliktu nawizay si relacje handlowe, a nawet przyjanie. Owego dnia
w Akce jednak, cho dowdcy Zachodu zezwolili mamelukom na przejcie przez ich ziemie,
bez ogrdek odrzucili propozycj sojuszu wojskowego.
Bajbars, ktry na tej uczcie siedzia u boku sutana, patrzy ponuro, jak muzumascy
sudzy wnosz potrawy na st. W Akce to al-Firinda Frankowie dzieryli wadz.
Termin w uywany by w odniesieniu do caego zachodniego rycerstwa niezalenie od kraju,
z ktrego przybyli. Ale te wszyscy mieli dwie wsplne cechy: wyznawali wiar
chrzecijask i zjawili si na Wschodzie nie zaproszeni. W miastach podlegych frankijskiej
wadzy miejscowi chrzecijanie, muzumanie i ydzi mogli pracowa, wyznawa swe religie i
tworzy wasne gminy. To wszake co Frankowie uwaali za tolerancj, dla Bajbarsa byo
obraz. Zachodni chrzecijanie, ktrzy wdarli si tu si, wynosili si ponad jego
wspwyznawcw i pali owocami ich pracy. Rycerze z Akki pysznili si nabytymi
manierami, odziewali w jedwabie i skrapiali wosy wonnociami, lecz Bajbars wci widzia
na nich brud Zachodu, ktrego mydo Palestyny nie byo w stanie zmy do czysta.
Spojrza Kutuzowi w oczy.
Wolabym zawie Frankom wojn ni wiadomo, panie.
Kutuz zabbni placami w porcz otomany.
Na razie musimy skupi siy w walce z jednym wrogiem, emirze. Mongoowie
zapac mi za obraz.
Oraz wtrci Bajbars za osiemdziesit tysicy naszych braci w wierze, ktrych
wyrnli w Bagdadzie.
To prawda przyzna po chwili Kutuz. Wychyli puchar i odda go sudze.
Frankowie przynajmniej okazuj mi szacunek.
Okazuj ci go, panie, bo si boj, e Mongoowie zajm ich ziemie. Zamiast sami
wznie or, pozwalaj, bymy walczyli za nich. Bajbars bez zmruenia powiek wytrzyma
cikie spojrzenie Kutuza. W namiocie zapada pena napicia cisza mcona tylko krokami
Bajbars zerkn na pachokw. Ten, ktry wzi od niego szable, przysiad na pitach
i pocz je czyci. Dwaj inni dokadali wgiel drzewny do piecyka, a czwarty nalewa wody
do srebrnej misy.
Zostawcie nas!
Sudzy podnieli gowy ze zdumieniem, lecz widzc min swojego pana, pospiesznie
opucili namiot. Bajbars zrzuci na piasek zakrwawiony paszcz. Usiad ciko, chwytajc
kubek z kumysem. Pi chciwie, sfermentowane kobyle mleko koio mu spieczone gardo.
Omar usiad obok niego.
Sadik... rzek z naciskiem, po wyjciu sug zwracajc si do emira poufaym
terminem przyjacielu". Znam ci od osiemnastu lat i w cigu tego czasu ani razu nie
widziaem, aby rozgniewao ci zwycistwo. Co jest tego przyczyn?
Kutuz.
Omar czeka w milczeniu. Przez chwil panowaa cisza, potem Bajbars zacz
wyrzuca z siebie wzburzone sowa. Sutan way si odrzuci jego prob! Kiedy skoczy
mwi, Omar wyprostowa si i potrzsn gow.
Kutuz si ciebie boi. Twoja sawa ci wyprzedza, a on a za dobrze wie, e majc
za sob armi, mona obala wadcw. Ostatecznie sam take obj tron si. Rzdzi dopiero
od roku i nie zdoa jeszcze umocni swej wadzy nad wszystkimi pukami. Sdzi pewnie, e
wraz z Aleppo da ci zbyt wielk si, ktrej moesz uy przeciwko niemu. Omar rozpostar
rce. Nie wiem jednak, co mgby w tych okolicznociach zrobi. Sowo sutana jest
prawem.
On musi umrze powiedzia cicho Bajbars.
Tak cicho, e Omar nie by pewien, czy si nie przesysza.
Sadik... ?
Bajbars zerkn na niego.
Zabij go i osadz na tronie lepszego wadc. Takiego, ktry nagradza swych
dowdcw. Ktry pozwala im odnosi zasuone zwycistwa.
Wzrok Omara powdrowa ku wejciu do namiotu. Pachta bya podniesiona, na
zewntrz wida byo migotliwe wiata pochodni i cienie ludzi znoszcych upy do obozu.
Nie wolno ci nawet myle o czym takim szepn. Odpocznij. Jutro jest nowy
dzie, a moe dobre sny ukoj twj gniew.
Jeste jednym z moich zastpcw, Omarze, i czowiekiem bliskim mi jak brat, ale
jeli wierzysz w to, co powiedziae, to zaiste w ogle mnie nie znasz. Bye przy mnie, gdy
zabiem potomka Ajjuba. To moja rka wzniosa ostrze, ktre zakoczyo ywot sutana.
jadowite pajki. Ich ulubion broni by sztylet i trucizna. Z biegiem lat nauczyli si ich lka
Arabowie, krzyowcy, Turcy i Mongoowie zaiste nie bez powodu. Pniej jednak nauczyli
si take kupowa ich usugi. Pacili za nie drogo, albowiem nie byo lepszych mistrzw w
sztuce skrytobjstwa.
Omar nie wiedzia, dlaczego Kadir opuci ich szeregi. Obio mu si o uszy, e zosta
wykluczony, lecz poza paroma mtnymi pogoskami powody wygnania nie byy dla jasne.
Wiedzia tylko, e tu po tym, jak Bajbars otrzyma dowdztwo puku Bahri, starzec przyby
do Kairu w tej samej ndznej szacie, ktr nosi dotd, i zaofiarowa mu swe usugi.
Kadir podszed do kosza wypenionego arem. Dopiero teraz Omar zauway, e na
rce zaklinacza owinita jest mija.
Mw rozkaza Bajbars.
Kadir przykucn wpatrujc si w wa, ktry jak zaklty wi mu si wok
przedramienia, potem zerwa si na nogi. Spojrza na Bajbarsa.
Zabij Kutuza rzek zimno. Wojsko ci poprze.
Jeste pewien?
Kadir zachichota i usiad na piasku krzyujc nogi. Ujwszy eb mii w dwa palce
zdj j z nadgarstka i szepn co do niej, nim wypuci j na ziemi. Ruszya w stron
otomany znaczc w piasku cienki falisty lad. Omar ledwie opanowa ch, by cofn nog,
kiedy gad mody, lecz nie mniej przez to jadowity przelizn mu si po bucie.
mija podpeza do Bajbarsa i Kadir klasn w rce.
Widzisz? Wskazuje ci odpowied!
Jego gusa obraaj Allaha, sadik rzek cicho Omar. Powiniene mu ich
zakaza.
Biaawe oczy zaklinacza spoczy na Omarze, ktry odwrci gow, nie mogc
znie ich spojrzenia.
Bajbars obserwowa wa, ktry sun midzy jego stopami chcc schroni si w
ciemnej kryjwce.
To Allah wyposay go w ten dar, Omarze, i jak dotd nigdy go nie zwid.
Nim mija zdya znikn pod sof, Bajbars podnis nog i z caej siy nadepn jej
na gow. Kopniciem odrzuci zewok pod cian namiotu i spojrza na Kadira. Zaklinacz by
zajty zdrapywaniem strupa z ydki.
Armia moe nas poprze, ale gwardia sutaska? Stanie murem przy Kutuzie.
Kadir wzruszy ramionami i dwign si z ziemi.
Wiem, e tsknisz, by rozla ich krew, lecz nie traktuj Frankw jak bezmylnych
dzikusw. To zaprawieni w bojach onierze i chytrzy stratedzy. Nieatwo bdzie ich
zwyciy.
Mylisz si Bajbars podnis gos. To s barbarzycy. W swych krajach yj jak
winie. Mieszkaj w ndznych norach i obyczajami take przywodz na myl zwierzta.
Obrcili wzrok na Wschd, gdzie ujrzeli pikno naszych miast, urod ludzi i mdro
uczonych. Zapragnli tego wszystkiego dla siebie, tote przyszli z krucjat. Nie dla swego
Boga, lecz dla upu. Bajbars zamkn oczy. Kady dzie, ktry spdzili w tym kraju, woa
o pomst!
Sutan wyda rozkazy mrukn Omar. Mamy walczy z Mongoami.
Zgniecenie ich nie zajmie nam duo czasu. A kiedy to zrobimy, zajmiemy si
Kutuzem. Bajbars chwyci Omara za rami. Czy staniesz przy mnie?
Nie musisz o to pyta.
We cae zoto Bajbars wskaza szkatu i dopilnuj, eby dowdcy otrzymali
zapat. Bd dla nich hojny, bo jeli mam stan do walki z Kutuzem, musimy najpierw
przecign na nasz stron tylu ludzi, ilu tylko si da.
A potem?
Potem? Spojrza na Kadira przykucnitego obok kosza z arem. W oczach
zaklinacza jarzy si czerwony blask. Potem przygotujemy si do wojny.
4
Nowa witynia, Londyn
Czternasty dzie wrzenia roku Paskiego 1260
Will rzuci si do przodu. Za wolno. Ledwie zdy uskoczy i unie miecz na tyle,
by zasoni si przed potnym ciosem w gow.
Sta!
Syszc komend, chopcy odsunli si od siebie, dyszc ciko. Podszed do nich
wysoki rycerz w uboconej u dou szacie.
Miae rozbroi przeciwnika, Garenie. Nie stara si go zabi.
Przepraszam. Garen pochyli gow. le wymierzyem cios.
Owszem, le. Srogiego spojrzenia rycerza nie agodzi fakt, e mia tylko jedno
oko. Drugie przysonite byo wytart skrzan opask. Dalej! warkn, cofajc si na
skraj pola, gdzie stao rzdem szesnastu chopcw w wieku Willa i Garena.
Nie wszyscy modzi serwienci Templum uczyli si sztuki wojennej; wielu miao
obj funkcje suebne w kuchniach, kuniach, stajniach, licznych komandoriach i wociach
zakonu. Ci nigdy nie stan oko w oko z wrogiem. Lecz po kandydatach do stanu rycerskiego
spodziewano si, e przed ukoczeniem osiemnastego roku ycia bd wytrawnymi
wojownikami. Nauczanie dyscyplin wchodzcych w skad trivium retoryki, gramatyki i
logiki, ktre mnisi innych zakonw zgbiali w pierwszym rzdzie przez templariuszy
uwaane byo za mniej istotne, cho bracia musieli zna na pami wszystkie punkty reguy.
Tak wic pitnastoletni giermkowie potrafili galopowa konno dzierc wczni i tarcz, ale
jeli nie liczy wyjtkw, do ktrych chlubnie zaliczali si Will i Garen na og nie umieli
si podpisa.
Will ruszy naprzd, trzymajc sztywn zastaw. Drewniany miecz by
poszczerbiony od czstego uywania, z krawdzi sypay si drzazgi. Garen zaatakowa,
wydajc gony okrzyk. Will zszed z linii pierwszego ciosu, lecz Garen naciera dalej, seri
krtkich ci zmuszajc go do cofnicia si. Will znw przyj postaw i zwarli si ze sob.
Miecz w miecz napierali na siebie, aden nie chcia si cofn ani o krok. Z ust unosiy si
oboczki pary, stopy mieliy ziemi na lisk czarn ma. Will warkn gucho i pchn, Garen
straci rwnowag i rozpaczliwie machn rk, poluniajc chwyt. Will szybkim ciosem ze
sztywnego ramienia wytrci mu miecz, a gdy przeciwnik zwali si na wznak w boto, stan
nad nim markujc sztych w krta. W grupie obserwujcych walk giermkw rozlegy si
miechy i okrzyki.
Rycerz uciszy ich machniciem rki.
Nie ma czego chwali w tej walce rzek kwano i gestem odesa ich z pola.
Wracajcie do szeregu.
Will cofn miecz i poda Garenowi rk. Ten skorzysta z pomocy, dwign si i
podnis swj or. Zbiegli na bok w przemoczonych tunikach i nogawicach. Will skrzywi
si, kiedy rycerz zwrci si do grupy:
Wilhelm Campbell wykaza si sab obron. Lepsza technika pozwoliaby mu
zmczy przeciwnika, ktrego otwierajcy atak by chaotyczny i przewidywalny. Rycerz
spojrza na Willa. Wwczas nie musiaby si ucieka do tak prymitywnych metod, by go
pokona. Twj ostatni ruch by wycznie siowy, bez krzty techniki. Ale przynajmniej
wykorzystae teren na swoj korzy. Zwrci si do Garena: Nie potrafisz usta na
nogach, Garenie z Lyonu? Nim chopak zdoa odpowiedzie, rycerz skin na dwch
kolejnych giermkw: Brocart, Jay, do walki.
Wywoani pomaszerowali na rodek pola. Will potrzsn rkoma, rozluniajc
zesztywniae minie ramion. Zerkn na Garena, ktry wci wpatrywa si w rycerza.
Twj stryj jest jak zwykle w doskonaym humorze.
Chyba martwi si jutrzejszym spotkaniem. Syszaem, e masz tam by.
Will si zawaha. Mia jeszcze wieo w gowie groby Owena, na rkach za
pcherze od sprztania boksw w stajni, naprawy uprzy i polerowania siode.
Garen nachyli si do niego.
Ze mn moesz o tym mwi szepn, eby nie syszeli ich inni. Ja te bd
obecny przy pertraktacjach. Nios tarcz za stryjem.
Wybacz. Will wyranie si odpry. Owen zabroni mi z kimkolwiek o tym
rozmawia.
Stryj te, ale wyrwao mu si dzi rano, e i ty tam bdziesz Garen rzuci mu
smtne spojrzenie. Obawiam si, e perspektywa spotkania z tob przy tak wanej okazji
nie sprawia mu przyjemnoci.
Will spojrza na pospnego rycerza, ktry nadzorowa walk giermkw. Jakub z
Lyonu, byy dowdca komandorii w Ziemi witej, walczy z muzumanami pod Herbij i
Mansur. W pierwszej z tych bitew straci oko wyupione tureck szabl, w drugiej trzystu
ludzi. W Nowej wityni jego kalectwo i usposobienie zyskay mu przydomek Cyklopa.
Wypowiadano go wycznie szeptem, plotka bowiem gosia, e ostatni serwiens, ktry
powiedzia to gono, zosta natychmiast zesany do jakiej zapadej wiochy sze lig na
poudnie od Antiochii.
Cokolwiek zrobi, twj stryj i tak jest wiecznie niezadowolony.
To nie ciebie dzi ruga mrukn Garen ogryzajc nadamany paznokie i
przygldajc si, jak dwaj giermkowie na polu okraj si wzajem. A zreszt dziwisz mu
si? Naprawd musisz bardziej uwaa. Powiedzia, e osobicie dopilnuje, eby wydalono
ci z Templum, jeli popenisz jeszcze jedno wykroczenie.
Chopcy ruszyli na siebie. Niszy Brocart krzykn, gdy niezdarnie wyprowadzony
cios Jaya trafi go w gole.
No, przynajmniej bylimy lepsi od tamtych stwierdzi Will, gdy dwaj
giermkowie zwalili si na ziemi w pltaninie rk i ng.
Czy ty w ogle mnie suchasz?
A co? Will obejrza si na Garena.
Mwiem, eby uwaa rzeki z uraz tamten. Zaniedbae obowizki dla
godziny snu i ju dziesi dni za ni pacisz. W ogle ci nie widuj.
Tak naprawd wcale nie zaspaem. Will rozejrza si wok, zniy gos do
szeptu i opowiedzia druhowi o ceremonii, ktr podglda z Szymonem.
Ty chyba oszalae! Garen pokrci gow z niedowierzaniem.
Byem ciekaw.
Pewnego dnia sam wemiesz w tym udzia.
Nie chciao mi si czeka a pi lat. Pamitasz, jak zawsze zastanawialimy si,
jak to wyglda? Zobaczybym wicej Will skrzywi si gdyby nie wszed nagle ten
krzywonosy kucharz.
Tylko po co cigne ze sob Szymona? Po twarzy Garena przemkn cie.
Potrzebny mi by kto zaufany, eby sta na czatach. Will urwa, dostrzegajc
min przyjaciela. Poprosibym ciebie doda szybko ale wiedziaem, co mi odpowiesz.
Przecie wiesz, e wolabym poprosi ciebie.
Garen potrzsn gow, lecz wyglda na nieco udobruchanego.
Nawet ty nie miae prawa podglda inicjacji, tym bardziej suga stajenny.
Szymon nie jest taki jak my.
Nosi t sam sukni.
Garen westchn.
Wiesz, co mam na myli. Szymon jest synem garbarza, my synami rycerzy.
Szymon nigdy nie zostanie rycerzem. Pochodzi z gminu.
Will wzruszy ramionami.
Jeli to krew czyni czowieka rycerzem, moja nadaje si tylko w poowie. Druga
poowa jest rwnie gminna jak krew Szymona.
To nieprawda Garen zamia si lekko.
Prawda i sam o tym wiesz. Mj ojciec jest rycerzem, ale dziadek nim nie by, a
matka jest crk kupca. Nie wszyscy pochodzimy z tak wielkich rodw jak twj.
No c, w kadym razie twj ojciec jest rycerzem i to czyni ci szlachetnie
urodzonym. Garen obrci si; zsunita z ramienia tunika odsonia jaskrawoczerwon prg
tu nad obojczykiem.
Co ci si stao? Will zmarszczy brwi, wskazujc szram. Garen powid
wzrokiem za jego spojrzeniem i podcign szat.
Wczoraj mnie zahaczye podczas wicze. Umiechn si z przymusem. Sam
nie wiesz, ile masz siy.
Na rodku pola Brocart rozbroi Jaya niezgrabnym ciciem, ktre trafio w
nadgarstek. Chopiec z okrzykiem blu wypuci kij i zapa si za rk. Cyklop podszed do
nich. Stojcy z boku giermkowie zaczli nerwowo przestpowa z nogi na nog. Po
zakoczeniu szkolenia rycerz nakada kar na tego spord chopcw, ktry spisa si
najgorzej. Zwykle byo ni dziesi mczcych okre pola biegiem. Will spokojnie odupa
drzazg ze swego miecza. Nie mia si czego obawia. Cho Jakub go nie znosi, nigdy
jeszcze nie zosta ukarany za z walk.
Jakub szed wzdu szeregu, spogldajc na kolejno mijane twarze. Will miao
wytrzyma jego wzrok, Garen spuci gow.
Jakub min ich, lecz nagle si zatrzyma.
Garenie z Lyonu, ty dzi pobiegniesz.
Garen poderwa gow; na jego twarzy malowao si niedowierzanie. Inni chopcy
mieli podobne miny. Najbardziej zdumiony wydawa si Brocart, ktrego popisy byy dzi
aosne.
Sucham, panie? Garen dooy stara, by gos mu nie zadra. Podobnie jak
Will, jeszcze nigdy nie musia si wstydzi swojej walki.
Syszae mnie warkn Jakub. Dwadziecia okre.
Tak, panie mrukn Garen. Dzikuj.
Kiedy rycerz si odwrci, Will dotkn rki przyjaciela.
To niesprawiedliwe szepn. On nie ma racji.
Campbell! Jakub w mgnieniu oka by przed nim. Will szybko opuci rk. Co
mwie?
Ja co mwiem, panie?
Oko Cyklopa zwzio si w zowrog szpark.
Nie igraj ze mn, chopcze. Co powiedziae do Garena?
Will spojrza na niego z przeraeniem. Syszc, jak cichy ochrypy gos przyjaciela
dzikuje za otrzyman kar, obrci si do Garena, bagajc go wzrokiem o wybaczenie. Ale
Garen nie patrzy na niego ani na nikogo. Wystpi z szeregu i zacz biec. Will z ponc
twarz odprowadzi starszego rycerza wzrokiem a do budynku. Rce mu si trzsy, mia
ochot piciami zetrze ten pody umiech z twarzy Cyklopa. Wok inni giermkowie w
milczeniu zbierali swoj bro i rozchodzili si na kwatery. Jedni patrzyli na niego ze
wspczuciem, inni oskarajco. Ignorujc wszystkich, spojrza za Garenem brncym przez
botniste pole, ktre nagle wydao si znacznie wiksze ni dotychczas. Po chwili Will take
zacz biec.
Jakub z Lyonu przerzuca zwoje, a wreszcie znalaz to, czego szuka. Powoli
przeczyta raport jeszcze raz, wytajc wzrok w pmroku. wieca dopalaa si ju i w
wietlicy zalegy cienie, jeli nie liczy ukonego promienia ksiycowego wiata, ktry
wpada przez okno bielc pyty posadzki. Na dworze zahukaa sowa. Jakub potar rk czoo;
sowa na pergaminie zaczy mu si zlewa w nieczytelne czarne smugi. Odsun przepask i
powoli okry palcem zapadlisko oczodou wypenione nierwn zbliznowacon tkank.
Chocia straci oko szesnacie lat temu, wci zdawao si bole, gdy czyta za dugo. Spdzi
dzi w wietlicy wiele godzin, rezygnujc z wieczerzy i ostatniej mszy. Jaki czas temu
zajrza tu Owen sugerujc, eby kad si spa jeli to co zrobili dotd, nie zdoao ich
przygotowa do jutrzejszych rozmw, lepiej ju nie bdzie. Jakub puci t rad mimo uszu;
chcia by absolutnie pewny, e Henryk nie wystrychnie ich na dudka. By jednak zmczony.
Odoy pergamin i podszed do okna, z ulg wdychajc odwieajce powietrze. W wietle
ksiyca jego skra przybraa odcie popiou, gbokie cienie wyostrzyy nos i koci
policzkowe. Za oknem migno biae widmo; to sowa wyleciaa z przyziemia klasztoru i
znikna nad dachami. Syszc stukanie do drzwi, Jakub odwrci si.
Wej rzuci, pokonujc opr zaschnitego garda.
W progu ukaza si suebny w brzowej tunice, z niezbyt pewn min.
Wybacz, panie bkn wiem, e jest pno, ale przyby kto, kto chce si z tob
widzie. On... hm, c, mwi, e to pilne.
Jakub cign brwi. Nie spodziewa si adnych goci z zewntrz.
Wprowad go.
Szkocja
Dziewity dzie czerwca roku Paskiego 1257
miaa barw ludzkiego grzechu; tylko czystym wolno byo naoy biay habit rycerza
Templum.
Will przystan obserwujc, jak pier ojca unosi si i opada przy kadym oddechu.
Troch si bal; ojciec zawezwa go do siebie tak niezwyke powanym tonem. Z przylegej
izby, w ktrej Alicja i Eda, starsze siostry Willa, bawiy si z najmodsz Maryjk, dolecia
miech.
Wyrwany z rozmyla mczyzna obrci si i umiechn na widok syna.
Chod tu, Will. Mam co dla ciebie...
Kiedy chopiec usiad obok niego przy stole, ojciec nakry jego do sw du doni.
Palce poplamione mia inkaustem z kory dbowej, ktrego uywa do pisania w klasztornych
rejestrach, a donie gadkie, niepodobne do pokrytych odciskami od miecza rk nielicznych
rycerzy, jakich Wilhelm dotd mia okazj ujrze. Wcigu trzynastu lat suby Campbell
nauczy si sprawnie walczy i prowadzi konia bojowego w szyku, ale jego podstawowym
obowizkiem bya praca w kancelarii. Dla Willa wszake by nie gorszym rycerzem ni tamci
ba, o wiele lepszym, skoro umia te czyta, pisa, rachowa i mwi po acinie rwnie
dobrze jak sam papie. Will sysza nawet kiedy z ust ojca kilka sw w piewnym
nieznajomym jzyku arabskim, jak mu wyjani: mowie Saracenw.
Czy pamitasz, jak opowiadaem ci o dziedzictwie, ktre zostawi twj dziadek?
Will w pierwszej chwili pomyla o dworze. Przestronne i wygodne domostwo,
usadowione wraz z budynkami gospodarskimi u stp poronitego wrzosowiskiem
paskowyu, naleao niegdy do jego dziadka. Angus Campbell by zamonym kupcem
winnym. Znuony rodzinnymi ktniami opuci swj klan i j si handlu. Zbi majtek,
zwiedzi kawa wiata, wychowa syna na szlachcica, znalaz mu odpowiedni on i wkrtce
po narodzinach dwojga pierwszych wnuczt zoy luby u templariuszy w Balantrodoch, z
ktrymi w cigu lat nawiza bliskie stosunki. Swoje zoto zapisa wityni, ziemi za
pozostawi synowi.
Mwisz o naszym domu?
Nie, nie o domu. O czym innym.
Will pokrci gow.
Pewnie bye wtedy za may, by zapamita.
Mczyzna podszed do komina, obok ktrego sta oparty o cian drg. W pierwszej
chwili Will wzi go za pogrzebacz, ale kiedy ojciec wrci z nim do stou, zobaczy, e to
bojowy tasak. Krtka, nieco zakrzywiona gownia rozszerzajca si ku sztychowi nosia
szramy wiadczce, i uywano jej w bitwie. Gowica miaa ksztat dysku, a rkoje
opleciona bya srebrnym drutem, aby chwyt by pewniejszy. Bya to cika bro przeznaczona
do walki pieszej. Will z zainteresowaniem patrzy, jak ojciec kadzie j na deskach.
Ten falcjon to twoja rodowa bro. Twj dziadek dosta go od swego ojca, a
umierajc przekaza mnie. Teraz naley do ciebie, Wilhelmie.
Will wytrzeszczy oczy.
Naprawd?
Nie moesz wiecznie walczy kijem. Campbell umiechn si. Och, dzie,
kiedy uyjesz go w boju, jest jeszcze odlegy i da Bg, aby nigdy nie nastpi. Uwaam jednak,
e jeste ju do dorosy, by go nosi. Mwiem z mistrzem w Balantrodoch i zgodzi si
przyj ci na nauk.
Will lekko dotkn rkojeci nagrzanej od ognia.
Chcesz mnie odesa?
Odesa?
Do Balantrodoch.
Campbell przyjrza si synowi.
Uczyem ci najlepiej, jak umiaem, Wilhelmie: pisma, jazdy konnej i wadania
mieczem. Teraz to, czego si nauczye, musisz doskonali pod okiem lepszego ode mnie
mistrza. Pewnego dnia oblek ci w biay paszcz jako rycerza wityni i z wol Bo stan
wwczas u twego boku.
Will wyprostowa si. chonc te sowa pen piersi. Zostanie giermkiem w zakonie
templariuszy! Odkd wyrs z pieluch, nazwa ta napeniaa go nabonym lkiem. Ojciec
powiedzia mu, e nie ma w chrzecijastwie potgi wikszej od Zakonu Ubogich Rycerzy
wityni, z wyjtkiem oczywicie samego Kocioa. Nieraz lec na pryczy, ktr dzieli z
modsz siostr, marzy przed zaniciem, e jest wielkim rycerzem, najdzielniejszym na
wiecie, wysokim i penym godnoci jak ojciec; szlachetnym duchem, honorowym w boju,
hojnym z serca...
Drgn, budzc si ze snu na jawie.
A moemy najpierw skoczy d?
Mczyzna wybuchn miechem i pieszczotliwie zmierzwi mu wosy.
Minie jeszcze prawie rok, nim to nastpi. Mamy do czasu na budow odzi.
Czyby to by tasak twego ojca, Jakubie? Do izby wesza matka, niosc garnek z
mit. W prostej sukni z farbowanej weny wydawaa si jeszcze wysza ni w istocie. Brzuch
wydty ci napina cienk tkanin.
pozostaych
mieszkacw
dormitorium. Podobnie jak wszystkie izby w budynku giermkw ta te bya niska i mroczna.
Pod cian stao rzdem dziewi prycz nakrytych szorstkimi wenianymi kocami. Naprzeciw
dwie due skrzynie mieszczce ubrania chopcw i ich skromny dobytek. Obok st ze
wiec. Chodny wiatr przeciska si przez szpary w okiennicach, wnoszc do rodka gnilny
odr Tamizy. Poniewa braciom nie wolno byo sypia nago, Will mia na sobie koszul i
kalesony, ale w izbie byo zimno, narzuci wic na ramiona krtki zimowy paszcz. Na
cianach chwiay si cienie, ukryte pajczyny rozbyskiway srebrem, gdy nierwny pomie
nocnej wiecy strzeli wyej, rozjaniajc ciemne przestrzenie midzy belkami stropu.
Will ostronie pooy tasak przed sob na pryczy i podcign kolana pod brod.
Skrzywi si, kiedy zakuo go w plecach. Przy kadym ruchu bl rozdziera mu minie.
Stopy mia spuchnite, na picie bbel w miejscu, gdzie otara go cima. Ju dawno mina
pnoc; by wykoczony, ale wanie zmczenie w rwnym stopniu jak natrtne myli nie
pozwalao mu zasn.
Kiedy dogoni Garena na polu, druh si nie odezwa i pierwsze kilka okre
przebiegli w milczeniu. W kocu Garen wydysza:
Po co to robisz?
Will wzruszy ramionami, jakby nie chodzio o nic wanego.
Pomylaem, e przyjemniej ci bdzie w towarzystwie.
I niczego wicej nie trzeba byo wyjania. Zasapani, spoceni, przegadali wesoo
ca kar, podtrzymujc si na duchu, kiedy okrenie wydawao si nie mie koca, a nogi
krzyczay z blu. Potem w drobnym, lecz satysfakcjonujcym akcie buntu przemknli si do
sadu, gdzie Garen stal na czatach, a Will wspi si na drzewo i zerwa gar liwek. Ukryci
midzy przyporami na tyach kaplicy apczywie zjedli soczyste owoce. Tymczasem soce
rozproszyo resztki mgy i wysuszyo na nich odzie. Ta powtrka z dawnych psot
uwiadomia Willowi nagle, jak bardzo si obaj zmienili.
Odkd pozna Garena w dniu swego przyjazdu do Nowej wityni, miny ponad
dwa lata. W kocu nie zobaczy Balantrodoch; ojciec zabra go wprost do preceptorium w
Londynie. Tu na polu szkoleniowym zosta przedstawiony chopcom, pord ktrych mia
spdzi nastpne siedem lat swego ycia. Garen te przyby niedawno i Will jako kolejny,
parzysty czonek grupy zosta mu przydzielony jako partner do walk. Inni giermkowie
otoczyli go przyjanie zaciekawieni; tylko Garen pozosta nieco z tyu. Will nie odpowiada
na adne pytania. Wzi drewniany miecz i bez sowa wykonywa polecenia Jakuba z Lyonu.
W czasie posikw i naboestw stara si trzyma na uboczu; monotonne gosy kapelanw
odczytujcych Sowo Boe zleway si w jego uszach w jednolity szum, zason, ktr
odgradza si od wiata.
Tak byo przez pierwsze dwa tygodnie. Chopcy w kocu przestali si nim
interesowa, doszedszy do wniosku, e jest albo niemow, albo zarozumialcem. Pewnie
kryby si za swym milczeniem znacznie duej, gdyby nie Garen. Garen nigdy go nie pyta o
dom ani rodzin. Nie ciekawio go te, dlaczego Jakub Campbell tak rzadko wystawia nos
poza wietlic, w ktrej pracowa z Owenem i Jakubem z Lyonu, zastpujc chorego
kancelist. (To wanie zadanie przywiodo ich do Londynu. )
5
Nowa witynia, Londyn
Pitnasty dzie wrzenia roku Paskiego 1260
Hasan usiad na stoku i wycign przed siebie dugie nogi, czujnym spojrzeniem
omiatajc wietlic. Jakub zepchn na bok zacielajce st pergaminy, postawi przed
przybyszem jeden z trzymanych w rku pucharw i zaj miejsce naprzeciw. Umiechn si,
gdy Hasan ruchem rki odmwi napitku.
To woda wyjani.
Dzikuj Hasan wzi puchar i odwzajemni si umiechem. Odwykem od
towarzystwa przyjaci. Trudno si pozby odruchu, ktry kae odrzuca ofiarowany w
najlepszej wierze poczstunek. Upi yk, przepuka zakurzone po podry gardo.
Jakub sucha go uwanie, z trudem pojmujc cz znieksztaconych obcym
akcentem sw.
Wybacz mi, prosz cign Hasan niespodziewan wizyt o tak pnej porze,
ale nie miaem czasu wprzdy ci zawiadomi. Dzi wieczorem przybyem do Londynu.
Rycerz zby przeprosiny machniciem rki.
Powiedz, co ci sprowadza. Ju dawno nie miaem wieci od brata Ewerarda.
Hasan odstawi puchar na st.
Ksiga Graala zostaa skradziona.
Jakub by przyzwyczajony do tego, e Hasan nie owija spraw w bawen; ceni u
niego t cech podczas rzadkich okazji, gdy si spotykali. Ale jeli zaskoczyo go
niespodziewane przybycie Hasana, zdziwienie to byo niczym w porwnaniu ze wstrzsem,
jakiego dozna syszc te sowa. Powstrzyma cisncy mu si na wargi okrzyk i milcza przez
chwil, prbujc oswoi si z nowin.
Jak to si stao? spyta w kocu. I kiedy?
Dwanacie dni temu. Jeden z klerkw wynis j ze skarbca.
sze lat i zakoczya si wybiciem wikszoci czonkw sekty. Ostateczny cios spad na
katarw przed szesnastu laty wraz ze zniszczeniem ich najwikszej warowni i spaleniem na
stosach dwustu mczyzn, kobiet i dzieci. Herezja uwaana bya za zgnilizn toczc Koci:
lepiej odci koczyn, by uchroni reszt ciaa przed zakaeniem.
Poza tym podj Jakub, odstawiajc puchar nie wierz, by ksiga ta trafia do
rk zwykego" czytelnika, jak to uje. Moemy chyba by pewni, i mocodawca Rulliego
wiedzia, e naley ona do Bractwa. Po c by innego zadawa sobie trud wydobycia z
wyadowanego kosztownociami skarbca przedmiotu o tak nikej na pozr wartoci?
W caym zakonie wie o tym tylko garstka; poza nim prawie nikt.
Zawsze kryy plotki.
Plotki tak, lecz nic wicej odpar Hasan z namysem. Dusza wityni to mit.
Przez tyle lat nikt nie zdoa dowie jej istnienia.
Poniewa nie istniej dowody prcz sowa tych, ktrzy przysigli na swoje ycie
nigdy nie zdradzi tajemnicy. I tej przekltej ksigi. Jakub ze znueniem opar si o cian.
Nie wszyscy z tych, ktrzy opucili rozwizany krg, nie yj. Moe zoona przysiga ju
ich nie wzrusza? Moe jeden lub kilku odkryo, e Anima Templi nadal dziaa bez nich? Ze
nasze plany nie zostay porzucone? Moe zodziej zamierza uy Ksigi Graala jako dowodu
przeciw nam albo zada okupu groc, e na nas doniesie? Jakub potrzsn gow.
Hasanie, nie lekcewa zagroenia, jakie nad nami wisi, dopki nie odzyskamy ksigi. Jeli
nasze zamiary wyjd na jaw, zakonowi grozi ruina, a nam stos i wszystko, nad czym
pracowalimy przez ubiege sto lat, pjdzie wniwecz. Jeliby za Koci mia odkry cel
ostateczny... Jestem pewien, e nawet inkwizytorzy nie wynaleli jeszcze do okrutnej kary.
Jakub unis puchar, podnis go do ust i odstawi, nie zmoczywszy warg. Bez potgi
Templum, bez nieprzebranych zasobw ludzi i pienidzy, ktre zakon bezwiednie oddaje nam
do dyspozycji, nie zdoamy kontynuowa naszego dziea.
Hasan milcza przez dusz chwil.
Jeli zodziej wie o Anima Templi rzek w zadumie choby z ust byego
czonka, ktry zdradzi wasz sekret, to kim moe by? Komu zaley na zniszczeniu bractwa...
albo zniszczeniu zakonu templariuszy?
Z biegiem lat przysporzylimy sobie wielu wrogw. Zazdroszcz nam wadzy i
bogactwa. Templum podlega wycznie papieowi i stoi ponad prawami ksistw i krlestw.
Nie pacimy podatkw ani danin, mamy prawo fundowa kocioy, z ktrych pyn datki.
Prowadzimy handel z wikszoci ziem po tej stronie morza, a po tamtej mamy najwiksze
wpywy. Obraza zakonu jest przestpstwem, a zabicie lub choby zranienie ktrego z nas
karane jest ekskomunik. Kto moe chcie nas zniszczy? Jakub rozoy rce. Joannici,
krzyacy, mameluccy sutani, genuescy i pizascy kupcy, ktrych faktorie przejlimy,
znaczna liczba krlw i ksit... lista jest duga.
Znajd t ksig, bracie rzek cicho Hasan chobym mia jej szuka pod
kiem krla Ludwika.
Jakub spojrza na lecy na stole pergamin, ktrego tre zaprztaa bez reszty jego
myli od dwch tygodni, a teraz wydaa mu si irytujc bahostk.
Jak dugo zostaniesz w Anglii?
Tak dugo, jak dugo bdziesz mnie potrzebowa, cho im szybciej wrc, tym
lepiej.
Jakub podszed do stojcej przy oknie almarii.
Mam tu pewn piln spraw, ktrej niestety musz dopatrzy. Moja nieobecno
wywoaaby zbyt wiele pyta. Ale gdy tylko bdzie to moliwe, wrc z tob do Parya i
dopomog w poszukiwaniach.
Otworzywszy podwjne drzwi sign pod pk, na ktrej leaa Biblia, i wydoby
niewielk szkatu. Otworzy j kluczem zdjtym z innej pki i wyj ze szkatuki trzos.
Wytrzsn ze na do kilka zotych monet, ktre wrczy Hasanowi, po czym umieci trzos
na powrt w szkatule, a t zamkn i schowa.
Ka ci osioda mojego konia. Przy ulicy Pitkowej na zachd od Walbrook jest
gospoda. Rozgldaj si za pksiycem na szyldzie. Powiedz karczmarzowi, e to moje
zoto, a mile ci tam ugoszcz. Pol po ciebie, gdy tylko zakocz swoje sprawy tutaj.
Hasan umiechn si lekko.
Zaiste takiego szyldu nie przeocz. Wetkn pienidze do sakiewki u pasa.
Ewerard si ucieszy. Wyprawi mnie w drog natychmiast po zakoczeniu ledztwa w
preceptorium. Wiem, i mia nadziej na twj przyjazd.
Choby si ucieszy, i tak tego nie okae.
Hasan wsta ze stoka i sign do sakwy, ktr w czasie rozmowy trzyma na
kolanach.
Jest jeszcze jedna rzecz, bracie. Wyj z sakwy skrzany rulon obwizany
rzemieniem.
Co to? spyta Jakub wycigajc rk.
Jedyna dobra wiadomo.
Na Tamizie
Pitnasty dzie wrzenia
Nowa witynia
Pitnasty dzie wrzenia
dostrzeg przyjaciela. Klcza kilka rzdw przed nim ze spuszczon gow, wosy zasaniay
mu twarz.
Kapelan otworzy brewiarz. Will poprawi si w niewygodnej pozycji. Od dwch lat
wysuchiwa czytania siedem razy dziennie, nie liczc naboestw za zmarych, mszy
codziennych odprawianych po sekcie, niedzielnych i witecznych z okazji Wielkiejnocy,
Boego Narodzenia, Trzech Krli, Zwiastowania, Wniebowzicia, witego Jana Chrzciciela
by wymieni tylko niektre. Zna liturgi na pami, lecz wcale nie wydawaa si przez to
krtsza. W wita przynajmniej podtrzymywaa go nadzieja na dobry posiek.
Sposzony jego ruchami pajk opuci szczelin w posadzce i pomaszerowa ku
wmurowanym porodku nawy wizerunkom lecych rycerzy, z nabon powag tulcych do
piersi granitowe miecze. Will zadar gow. Wysok okrg naw otacza fryz z gowami
diabw i grzesznikw o twarzach wykrzywionych na przemian szyderstwem, nienawici lub
blem. Rycerze siedzieli bliej otarza; zajmowali stalle w sklepionym chrze.
W kocu ksidz unis donie.
Powstacie, bracia, pokorni sudzy Boy, obrocy prawdziwej wiary I prawa
Boego. Zmwmy razem Modlitw Pask.
Will wsta, czujc mrowienie w zdrtwiaych nogach. Jego gos znikn pord
dwustu szedziesiciu innych gosw odmawiajcych unisono Pater noster. Pocztkowo
niezborne, stapiay si w jedno, tworzc razem chr potny jak huk morza.
Pax vobiscum! Kapelan zamkn brewiarz na znak, e naboestwo dobiego
koca. Da si sysze ruch i szuranie licznych stp.
Will czeka niecierpliwie wrd serwientw, a pierwsi wyjd rycerze. Kiedy
przysza kolej na jego rzd, pospieszy do wyjcia, przepychajc si midzy kolegami. Po
mroku panujcym w kaplicy soce razio w oczy; musia przysoni je rk. W wietle
jesiennego poranka budynki otaczajce dziedziniec miay zotawy odcie. Bezchmurne niebo
tworzyo kopu przymglonego bkitu, a dolatujcy z sadu sodki zapach dojrzaych jabek i
liwek maskowa odr potu i koskiego nawozu przenikajcy cae preceptorium. Barwa
soca, ktre zdawao si rozwietla wszystko od wewntrz, przypomniaa Willowi dzie
przyjazdu do Nowej wityni.
Odparzeni od sioda i wyczerpani dwutygodniow podr z Edynburga, wyjechali z
ojcem z lasw Middlesex na uprawne ziemie pokryte winnicami i anami zb i niedugo
pniej zobaczyli przed sob Londyn. Wtedy te bya jesie, na drzewach czerwieniay licie.
Zatrzymali si, eby napoi konie w strumieniu. Will z zachwytem patrzy na rozpocierajce
si w dole miasto. Poza jego obrbem z prawej strony dostrzeg kilka duych, otoczonych
wasnymi murami posiadoci, ktre rozsiady si nad krtym brzegiem Tamizy. Jedna z nich
musiaa mieci dom zakonny templariuszy. Wszystko jawio mu si takie wielkie, wspaniae
i majestatyczne, e wyobraa sobie, i w onych budowlach mieszkaj anioowie, nie ludzie.
Podniecony odwrci si do ojca, lecz napotka tylko to samo smutne puste spojrzenie, ktre
przeladowao go od miesicy.
Z wysikiem odsun od siebie tamto wspomnienie. Cie, gdy go ju dopad, nie
dawa atwo si strzsn, a dzi Will nie chcia nurza si w mroku. Zobaczy Garena w
rzdzie giermkw idcych gsiego na posiek do wielkiego refektarza. Zbieg ze schodw
kocioa, zmuszajc si do umiechu.
Garen obejrza si.
Idziesz do zbrojowni? spyta.
Will zapa go za rami.
Gdzie bye przez ca wczorajsz noc?
W infirmerii z bratem Michaem... i biegunk. Garen skrzywi si z odraz.
Brat Micha orzek, e musiao mi zaszkodzi jedzenie. Nie mwiem mu o liwkach.
Mylaem... Will urwa i zamia si, eby pokry zmieszanie. Omal nie
wypowiedzia na gos tego, o czym nigdy ze sob nie mwili. No tak, to nas oduczy
wycieczek do sadu. Ja na szczcie mam elazny odek.
Chodmy po tarcze Garen ruszy z miejsca. Na to spotkanie nie chciabym si
spni.
Wyamawszy si z szyku, ruszyli do zbrojowni, cigajc zaciekawione spojrzenia
modszych chopcw.
Z tarczami swoich panw udali si na miejsce spotkania. Will podrzuci sobie wielki
migdal Owena nieco wyej, bo skrzane pasy piy go w rami. Tarcza, wybielona wapnem i
przecita szkaratnym krzyem, bya prawie tak wysoka jak on. Zamknity w czworoboku
kwater rycerskich wirydarz otoczony by krugankiem, z ktrego sklepione wejcia biegy do
wntrza budynkw. Usiany kropelkami rosy trawnik lni fosforycznym zielonym blaskiem.
Na jego rodku stawiano wanie dugi st na krzyakach; rzesza braci suebnych plsaa
wok w wyuczonym przez lata tacu, noszc awy, misy z jadem i wina z piwniczki. Will
wypatrzy Owena prowadzcego oywion rozmow z jednym z klerkw wityni. Podszed
bliej, czekajc na rozkazy, ale w chwili gdy Owen wreszcie go zauway, rozleg si inny
gos.
Bracie Owenie! zagadn go Jakub ponad gowami giermkw. Krlewska barka
wanie przybya.
Suymy Bogu, panie odpar gadko Humbert zajmujc miejsce po jego lewicy
nie pokusom ciaa.
Will cofn si, eby przepuci Owena na miejsce obok mistrza. Edward zasiad po
prawej rce krla, za Jakub i dwaj inni rycerze oraz piciu kancelistw, dwch krlewskich i
trzech zakonnych, zajo pozostae miejsca wok stou. Jedno pozostao wolne; Will
domyli si, dla kogo jest przeznaczone, ale kanclerz wola sta za plecami krla niczym
kruk przycupnity na oparciu tronu.
Henryk spojrza na misy z chlebem i misem i dzbany wina.
Na szczcie powiedzia nie zmuszacie nas, jak widz, do ascezy.
Nie, najjaniejszy panie Humbert skin na sug, eby nala wina. Jestemy
wielce radzi, i moemy podj dostojnych goci tak, jak si godzi.
Henryk patrzy na niego przez chwil, potem odwrci gow, gdy zgity wp suga
poda mu puchar. Jego wzrok przelizn si po otoczeniu i spocz na Willu.
Wasi onierze z roku na rok zdaj si modsi zauway. A moe to ja si
starzej? Ile masz lat, chopcze?
Trzynacie i osiem miesicy, najjaniejszy panie wyjka Will, czujc na sobie
spojrzenie Jakuba z Lyonu.
Ach! Henryk nie by wiadom jego zmieszania. Szkot, chyba mnie ucho nie
myli?
Istotnie, najjaniejszy panie.
Zatem masz szczcie by poddanym dwch najpikniejszych dam na tej wyspie:
mojej ony i mojej crki Magorzaty.
Will skoni si nisko w odpowiedzi. Mia zaledwie cztery lata, kiedy Henryk wyda
swoj dziesicioletni crk za krla Szkocji. Gdy podrs, zrozumia to, co mawia ojciec: e
poprzez Magorzat Henryk mocniej zacisn do na Szkocji kraju, na ktry angielscy
krlowie od wiekw mieli chrapk.
To w modych starcy musz pokada nadziej na przyszo. Henryk upi nieco
wina. W zeszym miesicu kazaem najlepszemu malarzowi w Anglii ozdobi londyski
zamek obrazami zdobycia Jeruzalem. To by zoty wiek rycerstwa! Otaczaa je aura witoci,
zwaszcza gdy ludzie tacy jak Gotfryd z Bouillon wstpowali w lady Jezusa Chrystusa
oddajc ycie dla chway Boga i chrzecijastwa. By moe doda cierpko te czasy
jeszcze wrc.
Humbert unis brew.
6
Rwnina Szaron, Krlestwo Jerozolimskie
Dziewity dzie padziernika roku Paskiego 1260
Bajbars ktem oka przyjrza si sutanowi. Kutuz sztywno siedzia w siodle, na czole
rysowaa mu si zmarszczka. Mia racj, wracali triumfujc. Mamelucy dokonali tego, co
nikomu si dotd nie udao, na co nikt inny si nie poway: stawili czoo mongolskiej armii i
zgnietli j w py. Dla Bajbarsa zwycistwo rzeczywicie miao smak pyu. Straci w tej
kampanii wicej ni Aleppo; straci szans zemsty zemsty, ktr planowa w marzeniach od
wielu lat. Odkd wic rozpoczli odwrt, snu w mylach plany dotyczce Kutuza. Czas mija
z kad przebyt staj, a jak dotd nie mia sposobnoci dopracowa szczegw przewrotu.
Pi dni po bitwie nad Ajn Dalud weszli do Damaszku, pdzc przed sob
cofajcych si Mongow. Stamtd ruszyli do Himsu i Hamy, poddajc je wadzy
wyznawcw Proroka i na powrt ustanawiajc w nich emirw, ktrzy uciekli przed
mongolsk nawa. W Aleppo wrg broni si blisko miesic, ale w kocu miasto zostao
zdobyte. Po zakoczeniu walk Kutuz triumfalnie przejecha ulicami. Muzumanie,
przeladowani za mongolskich rzdw, ostronie wyzierali z domw, by powita swego
zbawc. Chrzecijan, ktrym przy Mongoach niele si wiodo, wymordowano wczeniej.
Zanim sutan wraz ze wit dojecha na gwny plac targowy miasta, wie ju si
rozesza; setki muzumanw toczyy si na placu, wiwatujc na cze nowego wadcy.
Bajbars sta w milczeniu u boku sutana, gdy ten z wielk pomp przekaza namiestnictwo
miasta innemu mameluckiemu wielmoy. Po skoczonej ceremonii doradcy, namiestnicy i
dowdcy pukw otoczyli Kutuza, by okaza mu cze nalen zwyciskiemu wodzowi,
Bajbars za znikn w tumie. Zamieniwszy par sw z jednym ze swych onierzy podszed
do stojcego porodku placu podestu sucego do wystawiania niewolnikw.
Jake niedawno sta tu w acuchach patrzc w d na ludzi, ktrzy ogldali go jak
zwierz na bydlcym targu. Nieco dalej od rynku, na poudnie od meczetu by dom, w ktrym
suy przez pierwsze sze miesicy.
Wspi si na chybotliwe deski. W uszach dwicza mu krzyk onierzy:
Allahu akbar!
Bg jest najwyszy.
Dwie godziny pniej Omar znalaz go w tym samym miejscu.
Emirze?
Bajbars podnis wzrok nieco zdziwiony, e soce przesuno si na drug stron
miasta.
Szukaem ci. Omar wdrapa si na platform i stan obok niego, poprawiajc
pas z mieczem. Bye tu przez cay czas?
Tak.
Tak, emirze, ale czowieka, ktrego kazae mi odnale, tam nie byo.
Co?
Dwr od wielu lat stoi pusty. Pytaem w ssiedztwie; nikt ju nie pamita dawnych
mieszkacw. Znalaz si wszake pewien kupiec, ktry przypomina sobie frankijskiego
rycerza. Twierdzi, e rycerz zmar, a jego rodzina wrcia na zachd. Byo to dziesi albo i
wicej lat temu.
Bajbars cofn si o krok i zacisn rk na krawdzi platformy.
Czy masz dla mnie dalsze rozkazy, panie? spyta onierz.
Odprawi go machniciem rki. Mczyzna skoni si ponownie, wsiad na konia i
odjecha.
Omar zawrci.
Kim by ten rycerz?
Wracaj do obozu.
Sadik, porozmawiaj ze mn nalega z niepokojem Omar. Nigdy nie mwie, co
dziao si z tob tu w Aleppo, ale widz, e to miasto odbiera ci spokojny sen. Czy ten rycerz
by wwczas twoim panem?... urwa nagle, gdy Bajbars zapa go za ramiona i miotn nim
o podest.
Powiedziaem: odejd!!!
Omar spojrza mu w oczy, z trudem apic oddech. Bajbars opuci rce I cofn si o
krok.
Wkrtce porozmawiamy, Omarze rzek cicho. Przyrzekam ci. Ale nie dzi.
Odszed, zostawiajc przyjaciela na pustym targowisku. Nad miastem unis si gos
muezina wzywajcego do wieczornej modlitwy.
Bajbars mocno cisn wodze swego konia. Wok wci ttniy bbny guchym
pospiesznym rytmem, jak bijce serce. Z wysikiem skierowa myl na najpilniejsze sprawy.
Jest wodzem, walczy i zwycia. Ongi by niewolnikiem i zwano go niewolnikiem, ale nie
pozostanie niewolnikiem swej pamici. To e w Aleppo nie zdoa dopi tego, co planowa
od wielu lat, wytrcio go z rwnowagi, lecz nie mia czasu rozwodzi si nad przeszoci.
Rycerz wyjecha lub zmar. Zemsta wymkna mu si z rk.
Jeste dzi milczcy, emirze. Czy co ci trapi? zagadn go Kutuz.
Nie, mj panie.
Sutan przyjrza mu si uwanie, lecz z twarzy Bajbarsa nic nie dao si wyczyta.
Rwnie dobrze mgby patrze na cian, jak w te kompletnie pozbawione wyrazu oczy.
Po powrocie do Kairu otrzymasz sowit nagrod za twj udzia w zwycistwie
doda.
Doceniam twoj hojno, panie.
Wielki sutanie! Wzdu kolumny pdzi zwiadowca. Wyrzuciwszy rk w
powitalnym gecie, osadzi konia, zawrci i ruszy wolno za Kutuzem. O trzy mile na
wschd od drogi jest wioska.
Chrzecijaska?
Tak, panie, w osadzie jest koci.
Pol gwardzistw.
Twoi ludzie s zmczeni, panie wtrci szybko Bajbars. To ju czwarta
miejscowo, jak zdobywaj w cigu piciu dni. Mam ochot rozprostowa koci; pozwl,
abym przejecha si tam z oddziaem.
Kutuz zastanowi si przez chwil, po czym skin gow.
Jed zatem. My bdziemy dalej maszerowa do Gazy. Jestem pewien, e nie musz
ci przypomina, jak winiene postpi.
Nie, panie. Zarczam, e wszystkie upy zostan ci przekazane.
Bajbars wbi pity w boki konia. Na jego rozkaz siedmiuset ludzi wyamao si z
szyku i ruszyo za nim. Z tyu trzso si na wybojach kilka wozw; umieszczone na nich
drewniane klatki miay pomieci kolejnych niewolnikw.
sutannie. Przez dwie wskie szczeliny okien do mrocznego wntrza wpadaa czerwonawa
powiata spowijajca podpalon wiosk.
Ksidz wycelowa wiecznik w Bajbarsa.
Cofnij si, powiadam! Postury by chuderlawej, ale w jego gosie brzmiaa sia.
Nie macie prawa tu wchodzi. To jest dom Boy!
Twj koci, klecho wycedzi Bajbars stoi na naszej ziemi. Mamy wszelkie
prawo.
Ta ziemia naley do Boga!
Ty i twoje plemi przypominacie mrwki bezmylnie wszdzie wznoszce swoje
kopce. Budujecie kocioy i zamki nie zastanawiajc si, gdzie i po co. Jestecie jak
szaracza.
Urodziem si tutaj i oni take! Ksidz machn rk w stron okna, za ktrym
szala poar.
Synowie i crki Zachodu! Frankijskie nasienie skazio wasz krew. To pitno,
ktrego nie zdoacie si wyprze.
To nieprawda! zawoa starzec. Nasz kraj jest tutaj! Wychyn zza otarza i na
olep zada cios wiecznikiem.
Bajbars skoczy naprzd, wyprowadzajc cicie. Ksidz uchyli si, ale ostrze nie
celowao w niego. Przecio cienki sznur podtrzymujcy krzy, ktry z trzaskiem spad na
posadzk przed otarzem. Bajbars nadepn na niego z caej siy, amic figur Chrystusa na
dwie czci. Ksidz zagapi si na niego ze zgroz.
Emir schyli si i podnis powk krzya.
Moe i czujecie si tu gospodarzami, lecz jestecie splamieni zaraz Zachodu.
Oczycimy z niej ca Palestyn. Cisn precz uomek krucyfiksu, podszed do ksidza i
pazem wytrci mu z rki wiecznik. Ostrze szabli oparo si na szyi starca. Wasz Bg
zapacze widzc, jak pon jego witynie. Popioy chrzecijastwa rozwieje wiatr, ktry
napeni sodycz puca wszystkich wyznawcw prawdziwej wiary.
Prdzej zginiecie szepn ksidz zmiadeni przez onierzy Chrystusa.
Bajbars odchyli si nieco w ty. Szabla migna w powietrzu, rysujc czerwon
lini na gardle ofiary i zawadzajc lekko ostrzem o krgi szyjne. Ksidz zacharcza gucho,
kolana si pod nim ugiy, z ust chlusna krew. Ciao upado na bok, zawadzajc o otarz, i
stoczyo si na posadzk. Bajbars rba je raz po raz, a kamienie spyny krwi. Oddycha
gono, urywanie; w jego oczach pali si dziki blask. Bdzie mia swj odwet! Zemci si na
nich wszystkich!
Kutuz obrci si w siodle i spojrza na ciemny horyzont. Nad wzgrzami wida byo
un, znak, e Bajbars zdoby wiosk. Kutuz spojrza znw na drog przed sob i roztar
minie karku, zdrtwiae nie tylko wskutek dugiej jazdy.
Od kilku tygodni wzrastaa w nim niepewno. Obawy przybieray na sile, odkd
opucili Ajn Dalud. Mia je i wczeniej, ale tupet Bajbarsa, gdy zada od niego
namiestnictwa Aleppo, ostatecznie dowid skali ambicji jego poddanego. Odrzuciwszy
prob, Kutuz spodziewa si wyrazw zoci lub goryczy. Spokj emira napawa go lkiem.
Sutan gboko wcign powietrze i zacz przepatrywa szeregi, a kilka rzdw przed sob
dojrza swojego naczelnego stratega, Aktaja.
Pozwl na swko, Aktaj! zawoa.
Tgi niady mczyzna obejrza si i zawrci konia.
Co mj pan rozkae?
Potrzebna mi twoja rada rzek Kutuz, gdy strateg si z nim zrwna.
Jak mog ci usuy, panie? spyta unionym tonem.
Mam drzazg za skr. Chc si jej pozby.
7
Nowa witynia, Londyn
Trzynasty dzie padziernika roku Paskiego 1260
Garenie?
Tak, panie?
Spraw, ebym by z ciebie dumny.
Idc do kwater giermkw, Garen nie mia zudze co do rzeczywistego znaczenia
sw stryja. Mwi o dumie, myla jak zwykle: nie zawied mnie".
Dormitorium byo puste. Zamkn drzwi i opar si o nie. Pod oknem w plamie
soca siedzia jeden z klasztornych kotw. Obok na pododze lea martwy ptak. W maych
oczkach do poowy przysonitych powiekami nie byo ju ycia; z brzucha cigny si
wyprute niebieskawo-czerwone trzewia. Na widok Garena kot wsta i otar mu si o nogi.
Szczury masz apa, zbju zgani go pobaliwie Garen, wzi zwierz na rce i
pooy si z nim na pryczy. Kot wycign mu si na brzuchu, chopiec machinalnie gaska
mikk czarn sier. Czekay go zaszczyty, a jednak zazdroci giermkom, ktrzy nie mieli
przed sob tak wietnej przyszoci. By zmczony cigym stpaniem po ostrzu
stryjowskiego gniewu, zmczony rodowym nazwiskiem cicym mu niczym zawieszony u
szyi myski kamie.
Kot, jeszcze podniecony niedawnym polowaniem, zamachn si na niego ap.
Garen sykn i usiad. Szkaratne kropelki wezbray i cieky tworzc rwn struk na
wierzchu doni. Kot umoci mu si na kolanach i zacz mrucze. Garen patrzy na krew
zaskoczony jej jaskraw barw. Stryj Jakub mawia, e dowdca musi by bezwzgldny; musi
znosi bl i trud i wymaga tego samego od innych.
Zagryz usta, lecz nie mg powstrzyma ez. Zaszlocha gucho, wtulajc twarz w
ciepe kocie futro.
poprawi, spostrzeg, e wystaje z niej zapisany arkusz. Wetkn swj pergamin z tyu w
nogawic, po czym wyj tawy popkany list, z niewiadomych przyczyn lecy pord
czystych arkuszy, a nie w pliku innych pism. Napisany by po acinie, ale uwag Willa
zwrciy przesadne w swej schludnoci litery, jak gdyby autor chcia celowo ukry swj
charakter pisma. Pieczci nie byo, podobnie jak imienia adresata. List oznaczony by jedynie
dat:
I Aprilis A. D. MCCLX
Wybacz, e wczeniej nie sialem wieci, ale te dotd niewiele byo do powiedzenia.
Przybywszy tu bezpiecznie z Bo pomoc minionej jesieni, udaem si do naszych braci w
Akce. l pozdrowienia swemu mistrzowi i prosz, abym ci donis, e tutejsze dzieo
postpuje dobrze, acz wolniej, nibymy chcieli. Zim zmar jeden z braci i jego brak bardzo
nam doskwiera, wraz z nim ubya gowa i para rk do pracy. Bracia pytaj, czy przyjedziesz
dobra kogo do naszego krgu.
Inny jeszcze czynnik sprawi, e wypenienie mojej tutejszej misji okazao si
trudniejsze, ni liczyem w duchu. Nowy rok przynis wojn, ktra trwa do tej pory. W
styczniu Mongoowie uderzyli na Aleppo, w marcu za doszli ju do Damaszku. Doszy nas
suchy, e ich wdz Kitboga kaza swym wojskom zaj miasto Nablus i tak znalelimy si w
okreniu. Na razie nie prbowali nas atakowa, ale niebezpieczestwo istnieje. Wielki mistrz
Berard kaza umacnia fortyfikacje. Prbowalimy negocjowa, jak dotd z miernym
powodzeniem.
Pomimo tych przeszkd powierzone mi zadanie wykonaem. Czowiek, do ktrego
dotarem, ju okaza si bardzo uyteczny i wiele si od niego dowiedzielimy. To napawa
braci dobr wiar na przyszo. Czek w zajmuje wysokie stanowisko w jednym z
mameluckich pukw wysze, ni omielalimy si mie nadziej i zrobi co w jego mocy,
aby wspomc nasze dzieo. Jestem pewien, e wkrtce dotr do Ciebie normaln drog dalsze
nowiny, lecz w tej chwili sutanat przygotowuje si do stawienia czoa Mongoom w...
Will poderwa gow syszc kroki w korytarzu. Wetkn pergamin pod stert innych
i skoczy za ciank dzielc wietlic. Niemal w tej samej chwili drzwi si otwary. Will z
bijcym sercem skuli si w kucki, syszc kroki, potem szelest. Po kilku sekundach
zaryzykowa rzut oka zza przepierzenia i serce zaczo mu bi jeszcze szybciej, gdy ujrza
Jakuba z Lyonu nachylonego nad zacielajcymi st dokumentami. Rycerz wzi stosik pism
i ju mia wyj, gdy nagle przystan spostrzegszy uchylone drzwiczki szafy. Zmarszczy
brwi i zawrci, rozgldajc si po izbie, lecz Will by wcinity w kt poniej linii jego
wzroku. Rycerz pochyli si nad pk z pergaminami, bez wahania wyj jeden i doda do
trzymanych w rku, po czym zamkn drzwiczki i nacisn je dwukrotnie doni, by si
upewni, i nie otworz si ponownie. Will czeka w ukryciu, a kroki Jakuba ucichy w
korytarzu. Dopiero wtedy odway si wyj zza przepierzenia.
Westminster
Trzynasty dzie padziernika
Krl Henryk patrzy przez okno. Padajce przez witra wiato malowao mu twarz
w niebiesko-czerwone romby. Widoczny przez okno ciasny labirynt budynkw otulaa mga,
ktra nadpeza znad mokrade.
Rzymianie pierwsi wznieli rezydencj na wyspie w widach Tyburny u jej ujcia do
Tamizy. Od czasw Edwarda Wyznawcy Thorney staa si siedzib krlw Anglii;
rnorodno stylw kolejnych budowli odzwierciedlaa gusty jego nastpcw. Obok
palatium wznosiy si ku niebu biae mury opactwa upstrzone przybudwkami tulcymi si
do nich niczym dzieci u kolan mdrego dziadka. Henryk przedkada t siedzib ponad inne;
bya wygodniejsza od londyskiej Tower, a zarazem pooona blisko miasta.
Za jego plecami kto chrzkn.
Chciae mnie widzie, najjaniejszy panie?
Odwrciwszy si od okna Henryk spostrzeg, e lord kanclerz patrzy na
wyczekujco. Jego jednolicie czarne odzienie i biaa skra odcinay si kontrastowo od
ywych barw komnaty, w ktrej si znajdowa. ciany dugie na dwadziecia siedem krokw
ozdobione byy malowidami i obwieszone oponami. W oknach tkwiy witrae, a kamienn
posadzk pokryway kosztowne tkane chodniki. W wielkich wazach stay kwiaty, na rodku
rzebiony dbowy st z picioma piknymi krzesami, po bokach wycieane poduszkami
awy. Osobie, ktra weszaby tu po raz pierwszy, mnogo ozdb moga nasun myl, e jest
w skarbcu. Henryk nie szczdzi rodkw na urzdzenie swoich posiadoci, lecz Malowana
Komnata kosztowaa go fortun.
Krl podszed do stou i wzi lecy na nim pergamin. Poda go kanclerzowi.
Przyniesiono to godzin temu.
W czasie gdy lord kanclerz czyta pismo, drzwi si otwary i wszed Edward. Jasne
wosy przylepione mia do spoconego czoa, nogawice i wysokie jedzieckie buty zbryzgane
botem.
Ojcze skoni si, zamykajc za sob drzwi wanie miaem poprowadzi owy.
Posaniec mwi jednak, e to pilne. Zerkn na kanclerza.
Przeczytaj. Henryk usiad ciko na wycieanej awie. Chc zabra klejnoty do
skarbca w Paryu! Wol pewnie, niech ich pieko pochonie, trzyma je z dala od moich oczu
i moich wpyww.
Edward wzi pergamin od kanclerza i przebieg oczyma jego tre.
Powinnimy poprosi o kolejne spotkanie spojrza na ojca i sprbowa
renegocjowa warunki.
Henryk przegarn rk rzednce wosy.
I c bymy tym zyskali? Prosiem ju templariuszy o ponowne rozpatrzenie tej
kwestii. Wskaza pergamin. W odpowiedzi prosz mnie najunieniej o przekazanie im
klejnotw za dziewi dni!
Co uczynisz, najjaniejszy panie? spyta lord kanclerz.
Henryk opar si na poduszkach i przymkn oczy czujc, jak w gowie mu dudni.
Gdybym sprzeciwi si templariuszom... jak sdzisz, co uczyni?
Nie potrafi tego przewidzie z ca pewnoci, mj panie, ale wyobraam sobie,
e bd ubiega si u papiea o potwierdzenie nakazu. Myl, e wykorzystaj biec
sytuacj w Ziemi witej jako klucz, ktrym przekrc papiesk zgod na swoj korzy. A
papie zwrci si bezporednio do ciebie.
I nie bd mia wyjcia: bd musia si zgodzi.
Na gadkim czole Edwarda zarysowaa si zmarszczka.
Tak atwo si uginasz? Musisz by wobec nich twardszy, ojcze. Okaza swoj
wol jak wwczas, w Nowej wityni. To ty rzdzisz Angli, nie oni.
Mona by w to wtpi widzc, jak wielk maj wadz.
Klejnoty koronne nale do nas, ojcze. S nasz wasnoci.
Henryk ze zoci otworzy oczy, kierujc je na syna.
Mylisz, e robi to z wasnej chci? A jakim mam wybr? Czeka na edykt
papieski, ktrego nie bd mg zlekceway pod grob ekskomuniki? Henryk wsta i
przycisn rk do czoa. Kiedy spacimy dug, odzyskamy klejnoty. Do tego czasu niech
mnichy je sobie wezm. Przynajmniej si odczepi. Ruszy do drzwi, omiatajc pyty
posadzki rbkiem aksamitnego paszcza. Wylij do nich wiadomo, panie kanclerzu.
8
Nowa witynia, Londyn
Pitnasty dzie padziernika roku Paskiego 1260
Tower
Siedemnasty dzie wrzenia
kto z brzegu lub z mostu moe go zauway i rozpozna. Byo mu niedobrze ze strachu, ale
czu te narastajce zaciekawienie. To ono, a nie tylko obawa przed zlekcewaeniem
wezwania, przywiodo go tu dzisiaj. W innym dniu aden z tych bodcw nie wystarczyby,
eby go skoni do potajemnego opuszczenia preceptorium, ale dzi byy obrady kapituy i
rycerze pozostan zamknici przez wikszo dnia. Nikt nie zauway, e go nie ma.
Zaraz za mostem prawie cay widok przesania warowny donon za potnym
kurtynowym murem spadajcym do otaczajcej go z trzech stron fosy. Barka przybia do
brzegu przed obrbem murw aden statek nie mg bez zezwolenia wpyn do bramy
wodnej. Czowiek z zaogi przerzuci na brzeg desk penic rol trapu. Garen zszed po niej
ostronie i przypominajc sobie otrzymane wskazwki, ruszy przez pltanin zaukw, a
dotar do zamku od strony miasta. Tu znalaz wski zwodzony most biegncy nad fos do
niewielkiej furty w gadkim licu muru. Po obu jej stronach stali stranicy w barwach
krlewskich. Kiedy wszed na kadk, jeden z nich doby miecza.
Stj ostrzeg.
Garen zatrzyma si, czekajc, a tamten podejdzie.
W jakiej sprawie?
Nazywam si Garen z Lyonu. Ja... Oczekuj mnie tutaj.
Chod za mn.
Drugi stranik odpi od pasa klucz i otworzy furt. Garen wyjrza na rozlegy
dziedziniec, za ktrym wznosia si olbrzymia szaro-biaa kamienna wiea strzelajca w
niebo ostrymi iglicami. Otaczay j ogrody i liczne przybudwki, spord ktrych wyrnia
si zajmujcy spor poa dziedzica dugi drewniany barak.
No, id ponagli go niecierpliwie stranik.
Ale dokd? spyta bezradnie chopak czujc, e si czerwieni.
Kto wyjdzie po ciebie na dziedziniec. Tylko tyle nam powiedziano.
Wszed za obrb murw i wzdrygn si nerwowo, gdy furta z oskotem zatrzasna
si za nim. Posysza zgrzyt klucza w masywnym elaznym zamku. Ta odrobina pewnoci
siebie, jak z trudem zdoa dotd zachowa, opada z niego jak paszcz; czu si nagi i may u
stp tych wyniosych niezdobytych murw. Z wahaniem ruszy naprzd.
Wok dziedzica przechadzali si stranicy, bliej dononu dostrzeg kilka postaci,
pewnie sug, lecz poza tym plac by pusty. Z drewnianego baraku mierdziao gnojem.
Syszc dobiegajcy ze haas, Garen podszed bliej i przyoy oko do szpary midzy
deskami. Wewntrz byo ciemno. Nieco dalej zauway niewielki prostoktny otwr wycity
w cianie. Wspi si na palce, eby zajrze do rodka. Odr buchn mu w nozdrza. Za
cian wisiaa jakby zasona z szarej pomarszczonej skry. Garen zapa za brzeg otworu i
podcign si nieco. Zasona zafalowaa i nagle zda sobie spraw, e patrzy wprost w
wielkie podune oko. Oko mrugno, olbrzymia gowa obrcia si do niego, a z otworu
wysun si gigantyczny w. Garen wrzasn, spad na ziemi i zatoczy si w ty, wpadajc
na czowieka, ktry stan za nim.
Co... Co to jest?!
Pupilek krla Henryka odpar krtko mczyzna. Chod, on czeka.
Zapa chopca za rami i poholowa go w stron wiey. Zimny wiatr omiatajcy
dziedziniec targa poami jego rdzawego paszcza.
Ale co to jest? wstrznity Garen obejrza si na wychylonego z otworu wa,
ktry zdawa si uczepiony paszczy szarej bestii.
Mczyzna, ktry przekazujc mu wezwanie kaza si nazywa Krukiem, skrzywi
si, lecz najwyraniej postanowi dzi by uprzejmy.
Elefant. Dar krla Ludwika, ktry przywiz go z Egiptu.
Chopak oderwa wreszcie wzrok od potwora i da si poprowadzi dalej. Kruk te
mierdzia potem, stchlizn i zepsutymi zbami. Garen stara si oddycha pytko,
ostronie; i bez tego czu potne mdoci.
Powiedziae komu, e si tu wybierasz?
Nie potrzsn gow. Zrobiem, jak kazae. Nikomu nie mwiem i nikt nie
widzia, e wychodz.
Kruk przyjrza mu si badawczo. Po chwili chrzkn i doszedszy wida do
wniosku, e chopak nie kamie, mrukn tylko: Mhm".
Garen musia prawie biec, eby za nim nady. W pobliu wiey jego przewodnik
przyspieszy, cho stranicy nie zwracali na nich uwagi. Obeszli j wzdu duszego boku;
na tyach byy niskie drewniane drzwi, ktre wyglday jak wejcie dla suby. Garen
pomyla nerwowo, e zwykych goci z pewnoci si tdy nie wprowadza. Kruk przez cay
czas trzyma go mocno za rami, prowadzc ciemnym korytarzem do wpuszczonych w mur
ciasnych spiralnych schodw. Sapic zgodnie, wdrapali si a na sam gr, gdzie rzd
ukowatych okien wychodzi na pusty, omiatany zimnym wiatrem dziedziniec, a nad murami
rozciga si widok na Tamiz. I tu jednak Kruk nie zwolni kroku. Popchn Garena w stron
dbowych drzwi, zapuka w nie dwukrotnie, odczeka chwil i otworzy. W teje chwili
Garen wszystkimi siami opanowa ch, by rzuci si do ucieczki. Przyjemne zaciekawienie
pierzcho, teraz pytanie, ktre drczyo go od chwili, gdy Kruk odwiedzi go w preceptorium
czego moe od niego chcie nastpca tronu Anglii? znw wzbudzio w nim strach. Uciec i
Nie, mj panie. Ktem oka Garen widzia ciemn posta Kruka zaczajon przy
drzwiach. Nie zdradzi ksiciu, e samo wezwanie przestraszyo go znacznie mniej ni
czowiek, ktry je dorczy. Kruk napad go w dormitorium, oznajmi, e ksi Edward chce
go widzie, wrczy mu pienidze na przejazd bark i nie wyszed, dopki Garen nie
przysig, e si stawi.
Powodem, dla ktrego zwracam si do ciebie podj ksi cichym miarowym
gosem jest wiara, e zdoasz mi pomc w kopocie. Na prob mistrza Anglii krl zgodzi
si odda wam w zastaw klejnoty koronne. Za pi dni zostan przewiezione do Parya, gdzie
bd czeka w skarbcu, a krl spaci dug wobec wityni.
Garen kiwn gow. Stryj mwi mu zeszego wieczoru, e krl Henryk w kocu
zgodzi si na danie mistrza. Napomkn te, e bdzie eskortowa klejnoty. Coraz bardziej
zaniepokojony Garen zadawa sobie pytanie, po co go wezwano.
Edward bez popiechu napi si wina i uwanie przyjrza chopcu.
Bd z tob zupenie szczery, Garenie. Nie chc, by klejnoty przeszy w wasze
rce. Nale do mojego rodu. Prbowalimy z wami pertraktowa; proponowalimy inne
sposoby zabezpieczenia dugu, ale zakon si upar i odmwi dalszych rozmw. Nie
pozostawi mi wic wyboru. Zostaem zmuszony do wzicia sprawy we wasne rce. Klejnoty
zostan przekazane Templum, jak obieca mj ojciec, ale potem je wam odbior.
Garen czyni nadludzkie wysiki, by zrozumie sens sw Edwarda.
Moci ksi, ale...
Edward uciszy go ruchem rki.
Chc, eby mi w tym pomg, Garenie. Krlowa, moja matka, na prob ojca
bdzie towarzyszy klejnotom do Parya. Rycerze jednak nie zdradzili nam marszruty
planowanej wyprawy. Jako bratanek jednego z bezporednio zaangaowanych w
przedsiwzicie masz, jak tusz, dostp do tych informacji.
Garen nagle zrozumia, o co w tym wszystkim chodzi. Poczu si tak, jakby otrzyma
policzek. Kiedy wsta, zakrcio mu si w gowie od wina i szoku.
Ja... nie... nie mog tego zrobi. Omal nie przewrci si o aw spieszc do
drzwi. Pragn jak najszybciej wydosta si na zewntrz, na powietrze i wiato dzienne, byle
dalej od tej ciemnej komnaty i dorosych spiskw.
A wic nie chcesz przywrci wietnoci swemu nazwisku? dobieg go gos
ksicia. Nie chcesz, eby rd z Lyonu znw zaj zaszczytne miejsce, jakim ongi si
cieszy w krlestwie Francji?
9
Nowa witynia, Londyn
Osiemnasty dzie padziernika roku Paskiego 1260
Nie!
Przez okno doleciaa burza gonych okrzykw z pola turniejowego. Dao si wrd
nich sysze wywoywane przez heroldw imi Willa Campbella. Jakub puci Garena. Jego
zaczerwieniona z wciekoci twarz przybraa fioletowy odcie. Zakl gono i obrci si do
bratanka.
Syszysz? Pozwolie temu bkartowi wygra turniej!
Rozproszony Garen nie zdy si w por osoni. Cios trafi go prosto w twarz.
Zatoczy si do kta, przez chwil zawis na cianie, a potem osun si na podog. Twarz mu
pona, pulsowaa blem, z nosa zwisay dwa sople krwawych smarkw.
Wstawaj!
Nie widziae mnie. W ogle nie patrzye wybekota Garen.
Co?
Garen podnis na niego oczy, nie zadajc sobie trudu, by otrze zy.
Nie ogldae walki. Widziaem ci; przez cay czas rozmawiae z mistrzem
Irlandii.
Mwiem mu, jaki jestem z ciebie dumny! gos Jakuba ci jak kosa.
Garen pokrci gow.
To nie tylko dzisiaj. Tak samo jest zawsze. Chcesz, ebym robi dla ciebie
wszystko... Z wysikiem dwign si z podogi i stan na mikkich nogach, prostujc si
wyzywajco. Ale kiedy to robi, nie jeste zadowolony. Jak mam ci zadowoli? Nigdy nie
dae mi szansy!
Daem ci szanse, chopcze, jakich nie miaem ani ja, ani twj ojciec!
Nie jestem tob! wrzasn Garen zaciskajc pici. W jego bkitnych oczach
pon bl, upokorzenie i furia. Nie jestem tob ani moim ojcem, ani adnym z moich braci!
Wiem, e nie dorastam im do pit. Wiem o tym! Ale zawsze dawaem z siebie wszystko!
Jakub spojrza zdumiony na bratanka. Nigdy jeszcze nie sysza go mwicego tak
szczerze, z tak pasj. Patrzy na zy, krew i lady swojej pici na twarzy chopca i nagle
przed oczyma stana mu twarz brata, Raula z Lyonu.
Raul lea w kurzu na ulicy Mansury z przetrconym krgosupem i trzema strzaami
w piersi. Zrzuci go ko, gdy mamelucy pod komend Bajbarsa zaczli strca belki z
dachw, blokujc wskie uliczki i wic rycerzy w miertelnej puapce. W pobliu leay
ciaa dwch starszych synw Raula. Bitwa przeniosa si dalej, zostawiajc za sob szlak
usiany trupami. Przy wtrze odlegych krzykw i ledwie ju syszalnego szczku stali Jakub
podpez do brata, uklk przy nim obejmujc ramionami strzaskane zakrwawione ciao.
Nowa witynia
Dziewitnasty dzie padziernika
pukanie do drzwi.
Elwino!
Syszc stumiony przez grube deski gos Owena, podesza do drzwi i odsuna
rygiel.
Witaj umiechna si.
Owen wszed, zamkn za sob drzwi i ucisn j, caujc w czubek gowy. Jego
wzrok pad na tac z nietknitym posikiem.
Nic nie zjada.
Nie jestem godna.
le si czujesz? Pooy jej rk na czole.
Odsuna si lekko.
Nie, tylko... Westchna Jak dugo bd musiaa tu zosta? Czuj si jak w
wizieniu. Nie pozwolono mi nawet obejrze wczoraj turnieju. Syszaam, jak wykrzykuj
imi twojego giermka. Wygra?
Musisz siedzie w izbie, dziecko rzek Owen agodnie, lecz stanowczo. Nie
moemy naduywa askawoci mistrza. Gdyby nie zgodzi si tu ciebie przyj, nie
wiedziabym, co z tob zrobi.
Jestem mu wdziczna za gocin. Elwina podesza do stou i przystana nad
swoim haftem udajc, e mu si przyglda. Ale chyba oszalej, jeli nadal bd zamknita
w czterech cianach.
Dlatego wanie przyszedem. Wkrtce std wyjedziesz.
Mojej pani si polepszyo? podniosa na Owena peen nadziei wzrok.
Niestety nie. Rycerz wzi j za rk, podprowadzi do pryczy i skoni gestem,
by usiada. Wanie dostaem wiadomo z miasta. Ona umara, Elwino. Choroba si
nasilia i medyk nic nie by w stanie zrobi. Usiad obok i obj ramieniem szczupe barki
dziewczyny. Tak mi przykro, kochanie. Wiem, e byo ci u niej dobrze.
Elwina spucia wzrok na swoje donie.
Tak szepna i zamilka na dug chwil. Potem wzia gboki oddech i otara
oczy. Co teraz ze mn bdzie? Zostan tutaj?
Owen ucisn lekko jej rami.
Nie na dugo, Elwino. Klasztor templariuszy to nie miejsce dla dam.
Miaam na myli Londyn. Elwina podniosa na niego due byszczce oczy.
Nie chc wraca do Powys, wuju.
Nie musisz. Wysaem wiadomo do naszego konfratra w Bath. Kilka lat temu
wycofa si z czynnej suby po odniesionych ranach i nadzoruje folwark, gdzie hodowane s
konie dla zakonu. Ma dwr nieopodal opactwa i z pewnoci ci serdecznie przyjmie.
Bath? Glos Elwiny zadra. Podoba mi si w Londynie.
Owen pogadzi j po gowie.
Za trzy dni ruszam do Parya. Nie wiem, kiedy wrc, ale nawet wtedy nie bd
mia czasu szuka dla ciebie odpowiedniego miejsca tu, w miecie. Bath te ci si spodoba.
Majtek Karola jest o wiele okazalszy ni to, do czego przywyka tutaj. Owen umiechn
si krzepico. Ma trzy crki, jedna z nich jest w twoim wieku. Pod jego opiek nauczysz si
wszystkiego, co wypada umie modej damie.
Dziewczyna uja rg koca i skubna wystajc nitk.
Jak dugo tam zostan?
Najwyej rok, a osigniesz stosowny wiek.
Stosowny? powtrzya wolno. Do czego?
Do maestwa. Tymczasem znajd ci odpowiedniego kandydata.
Wuju! Elwina zamiaa si z przymusem. Ja nie chc wychodzi za m!
Z czasem przyzwyczaisz si do tej myli odpar rycerz stanowczo.
Czy nie mam innego wyjcia?
Masz. Moesz wstpi do klasztoru.
Tego te bym nie chciaa odpara pospiesznie. Pozwl mi przynajmniej zosta
w Londynie, dopki... odetchna gboko ... dopki nie znajdziesz mi narzeczonego.
Owen zdj rk z jej ramion.
Przykro mi, Elwino, ale tu nie moesz zosta. Miejsce w Bath jest najlepsze, jakie
mog zaoferowa, i stwarza ci najkorzystniejsze szanse na przyszo. Niestety pozbawiona
bya ojcowskiej opieki i przywyka do swobody, lecz nie jeste ju dzieckiem i nie moesz
robi, co ci si podoba. Potrzeba ci nieco dyscypliny i waciwych nauk w sprawach, ktre
przystoi zna modej niewiecie. Obiecaem twojej matce, e zadbam o ciebie jak o wasn
crk. Elwina otworzya usta, ale Owen uciszy j gestem i wsta z awy. Nie skonisz
mnie do zmiany zdania. W najbliszych dniach spodziewam si odpowiedzi od Karola. Jeli
wszystko pjdzie dobrze, po moim powrocie z Parya wyprawimy ci do Bath. Podszed do
drzwi, otworzy je i obejrza si, jakby chcia co jeszcze powiedzie, ale zmilcza i wyszed,
cicho zamykajc drzwi za sob.
Elwina zostaa na rodku izby ciasno objta ramionami. Miaa uczucie, e ciany
zamykaj si wok niej i zaraz j zgniot. Po mierci ojca ndza kazaa jej matce wynaj si
na stae do posug we dworze. Kiedy Owen zabra j na swoim koniu do Londynu, popakaa
si. Rycerz myla, e jej smutno, a tak naprawd byy to Izy ulgi.
W Powys matka wychodzia z chaty codziennie o wicie, a wracaa wieczorem blada
i milczca. Elwina pospiesznie sprztaa dwie ciemne wilgotne izdebki, potem karmia
krnbrn macior i wybiegaa na otwart poa pl, szukajc drzew, na ktre jeszcze si nie
wspinaa, i dzieci, z ktrymi mogaby si bawi. W chodnym zmierzchu patrzya, jak chopi
cigaj z pastwisk, nawoujc si i przyjanie pozdrawiajc. Tymczasem matka coraz
bardziej zamykaa si w sobie, a staa si tylko cieniem majaczcym na obrzeu wiata crki.
Goniejsze sowo lub choby miech zdaway si sprawia jej bl, tote Elwina nauczya si
y w ciszy. Po przyjedzie do Londynu pierwsze trzy dni spdzia przytulona do drzwi,
nasuchujc odgosw miasta.
Lata ndzy i cikiej pracy w zamian za ndzne resztki jada zabiy w matce dusz,
pozostawiajc pust wyzib skorup. Nie potrafia ju kocha ani by kochana, zapomniaa
jak odczuwa, jak marzy. Owen tego nie rozumia. On znal tylko mier zadawan ostrzem
miecza.
Wilhelmie Campbellu!
Will nioscy dwa wiadra z wod do poide w stajni zatrzyma si widzc biegncych
za nim dwch wieo przyjtych malcw.
Przygldalimy si, jak walczye w turnieju oznajmi piegowaty chopaczek z
zadartym nosem.
No i co?
Moemy zobaczy nagrod? spyta drugi.
Will westchn niecierpliwie, ale odstawi wiadra. Z sakiewki u pasa wydoby
mosin plakiet, ktr otrzyma za zwycistwo w turnieju.
Obejrzyjcie sobie.
Piegowaty z czci uj plakiet i nachyli si nad ni wraz ze swoim koleg.
Tymczasem Will rozgldajc si po dziedzicu zobaczy, e ze znajdujcej si naprzeciw
infirmerii wychodzi jaki giermek.
Pokaesz nam, jak zadae ten ostatni cios?
Will nie odpowiedzia. Giermkiem by Garen; pozna go po wosach, bo twarz
przyjaciela bya zmieniona nie do poznania.
Moe powinienem nosi przepask mrukn Garen, nie patrzc na niego. Wyj
zza pazuchy zawinitko wypenione wonn ciemnozielon papk. Brat Micha kaza mi to
przykada na opuchlizn. Przyjrza si zawartoci zwitka i uczyni ruch, jakby chcia j
wrzuci do rzeki.
Will zapa go za rk.
Zgupiae? To ci uleczy!
Garen patrzy na niego przez dusz chwil, a potem zacz si mia. Nienaturalny
cienki chichot wyprowadzi Willa z rwnowagi. By rad, kiedy miech urwa si tak samo
nagle, jak si zacz.
Mgbym pj do Owena. Porozmawiaby z twoim stryjem, przekona go, eby
tego zaprzesta.
To sprawa rodzinna odpar ostro Garen. Owenowi nic do niej... ani tobie. Nie
wtrcaj si.
Tym razem dra posun si za daleko. Powiniene si zbuntowa.
Jak ty wobec ojca? warkn Garen.
To co innego uci Will. Ojciec nigdy mnie nie bi.
Sam mwie, e wolaby, eby ci bi odparowa Garen. Jego pi byaby
lejsza ni jego milczenie, czy nie tak powiedziae?
Will zgrzytn zbami i odwrci wzrok.
Nie mwimy teraz o mnie.
Stryj chce mnie nauczy wadania sob, bym mg wada innymi. Robi to, co
uwaa za najlepsze dla naszego rodu, podobnie jak ja. Ukara mnie, bo zawiniem. To nie jest
zy czowiek. Sam jestem winny, e niewiele rzeczy wychodzi mi tak, jak by naleao.
Jak moesz tak mwi! On ci cakiem zmieni! Wszystko si zmienio. Kiedy
dobrze si bawilimy...
Mam prawie czternacie lat, Will, ty te. Gdyby Owen nie by dla ciebie tak
pobaliwy, ju dawno wydalono by ci z Templum za amanie reguy, ilekro przeszkadza ci
w zabawie. Czas, eby zacz si zachowywa jak mczyzna.
Jeli bycie mczyzn oznacza utrat pogody ducha, wol zosta dzieckiem.
Zreszt wikszo punktw reguy jest bezsensowna! Mwi nam, jak mamy kroi ser przy
wieczerzy! Nie na tym polega bycie rycerzem!
Gdyby cho raz przeczyta regu ze zrozumieniem, poznaby sens jej nakazw.
Ale tobie chyba w ogle nie zaley na biaym paszczu.
Nie zmieniaj tematu fukn Will niezadowolony z obrotu rozmowy. Twj stryj
nie powinien by tak postpi. To ju nie jest kara, to...
Garen zamia si niewesoo.
Sdzisz, e on pierwszy mnie bije? Matka laa mnie kijem, kiedy j rozzociem, a
bakaarz... on wola pas. Widoczne oko Garena byo jak burzowa chmura. Nie wiesz, co to
znaczy, gdy na twoich barkach spoczywa honor rodu, kiedy wszyscy tyle od ciebie oczekuj...
Ty po prostu niczego nie rozumiesz, Will. Nic nie wiesz.
Posuchaj. Will zniy gos. Myl, e jest sposb, eby troch go
utemperowa. Jakub co knuje. Po pierwsze poyczy konia komu, kto...
Nie pojmujesz, e stryj karze mnie dla mojego dobra. ebym si bardziej stara
cign Garen, w ogle go nie suchajc. Moe gdyby Owen traktowa ci bardziej surowo,
byby lepszym giermkiem.
Co? obruszy si Will.
Wszystko uchodzi ci na sucho, bo jeste dobrym szermierzem. Niczego nie
bierzesz powanie, ale te zawsze bdziesz sug, nigdy panem, jak ja. Jeste po prostu nikim!
Sowa ciko zawisy w powietrzu. Garen westchn z irytacj.
Nie chciaem tego powiedzie mrukn. To zreszt nie moje zdanie, tylko stryja
Jakuba. Uwaa, e nie jeste dla mnie odpowiednim towarzyszem, i gdyby nie to, e razem
wiczymy wadanie mieczem, nie pozwoliby mi si z tob zadawa.
Aha. Will zagryz warg. Podnis z ziemi kamyk i z rozmachem rzuci nim w
kadub statku. Kamyk odbi si z guchym stukniciem i wpad do wody.
Wsadzi do do sakiewki i namaca plakiet, swoj nagrod za wygrany turniej.
Zamierza j da ojcu jako dowd, e moe by z niego dumny, e zasuy na miano jego
syna. Ale ojca tu nie byo. Nie widzia, jak Will wiczy co dzie o wicie, jak walczy w
turnieju, jak nocami bezsennie piastowa w objciach ten przeklty dziadkowy tasak i
wpatrywa si w ciemno, prbujc zapomnie. Zawaha si na chwil, po czym wyj
plakiet. Obwid palcem sylwetki dwch rycerzy na koniu i poda j przyjacielowi.
Masz.
Nie chc twojej nagrody rzeki sztywno Garen.
To ju nie nagroda. Will uj go za nadgarstek i woy mu plakiet w do. To
podarunek.
Garen milcza przez kilka sekund.
Dzikuj mrukn ciskajc w doni mosiny krek.
Will kiwn gow i wsadzi rce za pasek. Garen otworzy usta, jakby chcia co
powiedzie, lecz nagle zmieni zamiar, obrci si i odszed. Will pooy si na
obmurowaniu, podparszy okciem, i patrzy, jak kupiecka koga sunie w gr rzeki. Na
Tamizie zawsze panowa ruch. Statki zwoziy przyprawy, szko, tkaniny i wino z Brugii,
Antwerpii, Wenecji, a nawet Akki. Wyadowane w Londynie towary rozchodziy si po caej
Anglii. Zeszej wiosny genueska galera pyna tak blisko brzegu, e szyper widzc
chopcw rzuci im dwie due pomaracze i gar daktyli. Tamtego wieczoru mieli z
Garenem krlewsk uczt.
Will podnis nastpny kamyk i cisn go do rzeki. Kamyk uderzy w wod i znikn
pozostawiajc po sobie rozchodzce si krgi. Garen si myli. Will nie ama reguy po
prostu dla zabawy. Nie koczce si monotonne obowizki, modlitwy i spoywane w
milczeniu posiki wiziy go wewntrz siebie, daway czas na mylenie. Tylko walka,
zwizane z ni oywienie i skupienie uwalniay go ze szponw natrtnych myli. To samo
czu podczas swych szalonych eskapad: podniecenie sprawiao, e cie pierzcha, a
wspomnienia blady.
Popoudnie mijao, zrobio si chodno i Will w kocu powlk si przez wsk furt
z powrotem do preceptorium. Min zbrojowni, a gdy przechodzi obok kaplicy, zobaczy
posta w ciemnoniebieskim paszczu siedzc na niskim murze otaczajcym cmentarz. Pozna
Elwin. Patrzya na drzewa w sadzie, jej dugie wosy targa wiatr. W pierwszej chwili
zamierza j min, potem zmieni zdanie. Nawet w zapadajcym zmroku zauway, e
dziewczyna pacze.
Elwino? zawoa pgosem.
Czego chcesz, Wilhelmie Campbellu? mrukna, odwracajc gow.
Wzruszy ramionami i ruszy w swoj stron.
Czekaj! zawoaa za nim. Zosta, prosz. Bd rada, jeli mi potowarzyszysz.
Will usiad obok niej na murku.
Co si stao? spyta, widzc jej grobow min.
Wyjedam.
Elwina wydubaa sobie brud zza paznokcia i powtrzya mu, co powiedzia jej
Owen.
Tak mi przykro bkn niezgrabnie, kiedy skoczya.
Tobie jest przykro? najeya si. To nie ciebie wydadz za jakiego paskudnego
starca!
Przykro mi z powodu mierci twojej opiekunki wyjani cierpliwie.
Nie moesz z gry uzna, e nie zobaczysz Ziemi witej. Owen powiedzia, e
spdzisz w Bath tylko rok.
I sdzisz, e m mnie gdzie puci? Nie westchna. Pewnie bd miaa huk
roboty z dziemi i pieczeniem chleba. W najlepszym razie. Pieczenie chleba zawsze naley do
obowizkw ony, prawda?
Chyba nie zawsze bkn niepewnie Will.
Nie? Twoja matka nie pieka chleba?
Mwi tylko podj cierpliwie e czowiek nigdy nie wie, co go czeka.
Obejrza si na mijajc ich rwnym krokiem grup giermkw. Kilku podejrzliwie
przygldao si Elwinie. Musz ju i.
Ciesz si, e znw ci spotkaam, Willu Campbellu.
Will ruszy w stron budynkw, lecz po chwili si obejrza.
Owen powiedzia mi kiedy, e mczyzna sam ksztatuje swj los. Moe to samo
tyczy si take niewiast?
Tak umiechna si Elwina. Moe z nami jest tak samo.
10
Honfleur, Normandia
Dwudziesty drugi dzie padziernika roku Paskiego 1260
Dzielny" ci fale, bryzgi wody otulay mgiek dzib statku. Bezchmurne niebo
miao nasycon lazurow barw, trjktne aciskie agle wydymay si na rejkach.
Marynarze gono powtarzali rozkazy.
Dowdc okrtu by rycerz wityni, piciu innych penio funkcje oficerskie, reszta
zaogi za skompletowana bya z braci suebnych oraz najtych eglarzy. Will opar okcie
na nadburciu i popatrzy w wod. Pywa ju barkami po Tamizie, ale tamte powolne,
stateczne podre w niczym nie day si porwna z morskim rejsem. W ktrkolwiek stron
zwrci wzrok, widzia tylko niezmierzon poa bkitu. Czu si tak, jakby unosi si w
powietrzu.
Tu obok zielony na twarzy giermek przewiesi si przez burt. Will odwrci si od
targanego wymiotami nieszcznika i zerkn na posta siedzc wyej na pomocie. Dugie
nogi obcego majtay si w powietrzu, ciao mia ciasno otulone szarym paszczem. W jasnym
wietle dnia kaptur nie wystarcza, by ukry jego jakby utkan z mroku twarz. Wszystko w
niej byo ciemne: oczy czarne jak wgle, krucze wosy i broda, niada skra o mahoniowym
odcieniu. Nie tylko Will zwrci na niego uwag. Wczeniej podsucha przyciszon rozmow
dwch starszych giermkw wchodzcych w skad eskorty.
Pewnie to Genueczyk szepn jeden z nich albo Pizaczyk. Ale co tu robi,
tego nie potrafi odgadn. Syszaem, jak jeden rycerz mwi, e jest druhem Jakuba z
Lyonu.
E tam mrukn drugi, obrzucajc czowieka w szarym paszczu ponurym
wzrokiem. Na pewno nie pochodzi z adnej z morskich republik. Moim zdaniem to Saracen.
Pierwszy giermek przeegna si odruchowo i uczyni ruch, jakby chcia sign do
miecza.
wntrza wyszo dwch mczyzn niosc pene dzbany. Na drzwiach szynku wymalowany by
niezgrabny znak przedstawiajcy na tyle na ile Will mg go dojrze w mroku ty statek
na szmaragdowym polu. Nagle poczu, e kto apie go od tyu w elazny ucisk i cignie w
gb zauka. Wrzasn i szarpn si, wymierzajc na olep kopniaka w nadziei, e zdoa
umkn, lecz napastnik by znacznie silniejszy. Przycisn Willa do ciany ssiedniego domu.
Uchwyt zela i Will ju mia si wyrwa, gdy poczu na gardle zimne ostrze noa. W nikym
wietle dobiegajcym z rynku zalniy ciemne oczy Hasana.
11
Al-Salihija, Egipt
Dwudziesty trzeci dzie padziernika roku Paskiego 1260
Poniewa wojska miay obozowa w al-Salihiji tylko przez jedn noc, znaczna cz
onierzy uoya si na spoczynek pod gwiazdami, skupiona w tych krgach ciepa
bijcego z ognisk. Bbny wreszcie umilky; nad obozem zalega kojca cisza mcona tylko
zamierajcymi rozmowami i dwikiem lutni gdzie w dali. Na obrzeach obozu majaczyy
ciemne dziwaczne sylwetki machin oblniczych i wozw. Powizane w dugi rzd wielbdy
prowadzono przez pole baweny do wodopoju w jednym z licznych przerzynajcych rwnin
strumieni. Kalaun min pawilon sutaski, za ktrym da si dostrzec niski mur miasteczka i
sterczce zza niego domy z niewypalonej cegy. Cikie zasony namiotu uniesiono i
podpito; wewntrz wida byo podwyszenie, na ktrym sta tron. Przy wejciu zastygo w
12
Honfleur, Normandia
Dwudziesty trzeci dzie padziernika roku Paskiego 1260
wosw. Od strony statku dolecia trzask, plusk i krzyk. Jedna z zastpujcych trap desek
opartych o burt przechylia si i dwaj giermkowie z adunkiem wpadli do wody. Owen
wrzeszcza do nich, eby apali skrzyni, nim utonie. Will przez chwil sta w miejscu, potem
podbieg do dziewczyny. Szarpaa si bezskutecznie, zapltana na amen. Kiedy uklk przy
niej, znieruchomiaa i wydaa z siebie zrozpaczony szloch. Will odoy sakw i oswobodzi
jej rk z sieci.
Skd ty... zajkn si, przysiadajc na pitach. Co ty tu u licha robisz?
Elwina bya blada i rozdygotana. Przd jej sukni znaczya dua ciemna plama.
To krew? przerazi si Will wycigajc rk. Odepchna j.
Nie mrukna, otulajc si szczelnie paszczem. Wymiotowaam.
Owen wci pomstowa. Giermkowie starali si dopyn do nabrzea, holujc
skrzyni. Kto z zaogi rzuci im lin.
Skd ten szaleczy pomys? Will podnis si na nogi, wci osupiay. I jak si
dostaa na pokad?
Wczoraj wieczorem schowaam si w adowni, kiedy stranicy patrzyli gdzie
indziej. Czoo Elwiny zmarszczyo si z obrzydzenia. Boe, jak tam mierdziao! Byo
ciasno, potem statek zacz si koysa i byo mi tak niedobrze... Mylaam, e umr.
Zerkna na Owena, ktry klcza na obmurowaniu starajc si dosign ocalonej skrzyni.
Ale miaam nadziej, e gdy wuj zobaczy, i mnie nie zmusi do wyjazdu do Bath, zechce
mnie wysucha. Wzruszya ramionami. A jeeli nie, to zostan w porcie i sama jako
dotr do Parya.
Will patrzy na ni z mieszanin niedowierzania i respektu.
Jeste... urwa widzc, jak z mroku wbiega na nabrzee grupa ludzi w ciemnych
szatach i janiejcych w wietle pochodni trupich maskach. Zmierzali do Gryfona". Rozleg
si szczk, gdy kilka mieczy rwnoczenie wycignito z pochew.
Will krzykn ostrzegawczo, ale rycerze na pokadzie te ju dobywali broni. Dwie z
zamaskowanych postaci oderway si od grupy i natary na Owena. Will zawoa do niego,
Elwina pisna przeraliwie. Owen obrci si, jego miecz utkn w pochwie na jedn
przeraajc chwil; wyszarpn go, gdy napastnik by tu-tu. Powietrze przeszy ostry klang
zderzajcych si gowni. Dwaj giermkowie, ktrzy skpali si w rzece, byli ju w poowie
wysokoci obwaowania, kiedy zacz si atak. Rzucili skrzyni starajc si jak najszybciej
przedosta na nabrzee. Jeden od razu pad pod ciosem, zwali si z powrotem do rzeki z
krzykiem, ktry ucich nagle, gdy zamkna si nad nim woda.
czowieku, ktry stara si dosign jego piersi i brzucha. W kocu udao mu si odskoczy.
Szarpn si ostro w ty; miecz wisn mu nad gow, o wos mijajc czaszk.
Zbryzgany krwi i zasany ciaami pokad nie by tym samym co pole wicze.
Przeciwnik nie wyhamowywa ciosw, a bro nie bya ani drewniana, ani stpiona. Will nagle
z przeraliw jasnoci uwiadomi sobie, e zaraz zginie.
Widzia wszystko jak w zwolnionym tempie. Miecz napastnika wolno, niemal
leniwie zblia si do niego. Jego wasne ostrze poszo za szeroko; nie mg ju sparowa
tego uderzenia. Nic nie stao pomidzy jego ciaem a zmierzajc ku niemu ostr stalow
kling. Cofn si, odruchowo przymykajc oczy, polizn w kauy krwi i run na pokad.
Miecz przeci powietrze. W teje chwili posysza wrzask i na twarz chlusna mu fontanna
zaskakujco gorcej krwi. Z brzucha mczyzny wynurzy si czubek ostrza. Will odsun si
spod padajcego ciaa i ujrza nad nim Hasana z zakrwawionym mieczem. W chwil pniej
ju go nie byo. Will dwign si na nogi. Z nabrzea dobieg wysoki dziewczcy krzyk. W
czasie gdy walczy, dwch zamaskowanych napastnikw wynioso z kajuty czarn szkatu;
pozostali oczyszczali im drog do burty statku. Owen zosta unieruchomiony przez dwch
szarujcych na zaciekle; jednego zabi silnym pchniciem Jakub walczcy rami w rami z
Hasanem, lecz w tym czasie nioscy szkatu dotarli ju do trapu. Zbiegli na nabrzee, gdzie
wpadli wprost na Elwin, ktra widzc Owena w niebezpieczestwie, rzucia si w stron
statku.
Impet zderzenia zbi dziewczyn z ng. Jeden z mczyzn wypuci skrzynk, ktra
z ostrym trzaskiem uderzya o bruk. Obrci si do Elwiny, ale nim Will zdy krzykn,
kto inny Garen! skoczy z burty, caym ciarem ciaa uderzajc w rabusia. Miecz
tamtego wylecia mu z rki, rozleg si guchy stuk i plusk, gdy mczyzna wpad do rzeki
uderzajc gow o kadub statku. Will zeskoczy na nabrzee. Drugi napastnik cisn or,
oburcz dwign szkatu i ruszy z ni biegiem, lecz ju mia na karku dwch rycerzy.
Pierwszy dopad go Owen; krtkie pchnicie i mczyzna pad zaledwie par krokw od
statku. Tym razem szkatua nie wytrzymaa; roztrzaskaa si sypic wok cenn zawarto.
Korona wysadzana klejnotami potoczya si po kamieniach i zatrzymaa na skraju
obmurowania. Piercienie, cikie zote jabko i byszczce bero zalniy w wietle pochodni.
Owen obrci si; spostrzeg Willa i uzbrojonego w n Garena, ktry wanie
podnis upuszczony miecz.
Pilnujcie tego! zawoa i na chwil rozdziawi usta dostrzegszy stojc za
chopcami Elwin. Tymczasem z pokadu znw dobieg krzyk.
Krzykn te Garen widzc, jak stryj pada z rozrbanym bokiem. Jego przeciwnik
upad chwil pniej pod ciosem Hasana. Szeciu napastnikw opucio statek. Trzech
ruszyo na Owena, ale widok rozsypanych na nabrzeu klejnotw i nadbiegajcych ludzi
zniechci ich do dalszej walki. Kilku templariuszy rzucio si za nimi w pogo.
Garen wpad na pokad, wykrzykujc imi stryja. W bezpiecznej odlegoci od statku
zebra si ju tum przywabiony z festynu odgosami bitwy. Widzc obnaone miecze ludzie
rozstpowali si pospiesznie, kobiety piszczay i tuliy do siebie dzieci.
Owen odwrci si i rzek ze zdumieniem:
Elwina... ?
Z tyu dobieg jk. Mczyzna pchnity w plecy podnosi si na kolana, szukajc
rk miecza. Owen ruszy ku niemu. Ranny unis gow, z trudem skupiajc wzrok na
rycerzu.
Pax! wychrypia. Pax!
Wstawaj!
Mczyzna wyprostowa si powoli, z rk na piersi jakby na znak szacunku.
Dopiero gdy j cofn, Will zobaczy w niej sztylet. Chcia krzykn, lecz nie zdy
zoczyca skoczy na Owena i zatopi w nim ostrze trafiajc w serce. Miecz templariusza
szczkn o bruk nabrzea. Gdy krzyk nareszcie wyrwa si z ust Willa, rycerz lea ju na
wznak, obiema domi ciskajc rkoje tkwicego w piersi noa, miotany drgawkami jak
ryba wyjta z wody.
Zabjca chwiejnym krokiem rzuci si do biegu. Syszc za sob pocig, obejrza si
przez rami; widoczne w otworach maski ciemne oczy rozszerzyy si ledzc rozpdzon
gowni falcjona. Ostrze z guchym trzaskiem wbio mu si w skro, wypuszczajc fontann
ciemnej krwi. Osun si na kolana. Will cofn tasak. Gdy ich oczy si spotkay, zawaha si
przez krtk chwil, ktra jednak zdawaa si trwa bardzo dugo, po czym z caych si pchn
z gry w krta, czujc najpierw opr, a potem uleg mikko rozcinanych tkanek.
Owen!!!
Will wyrwa ostrze z trupa i pobieg z powrotem. Nachylona nad Owenem Elwina
tulia w doniach gow rycerza wykrzykujc raz po raz jego imi. Na wargach Owena
pojawi si krwawy bbel, plamic je niczym wino. Oczy mia otwarte. Will patrzy w nie
przez chwil, potem spuci wzrok na trzymany w rku tasak. Szerokie ostrze umazane byo
krwi. Poczu, e zbiera mu si na wymioty. Krzyki Elwiny dzwoniy mu w uszach. Upuci
bro i opad na kolana obok dziewczyny, zapa j za ramiona starajc si odcign, uciszy.
Jej rce te lepiy si od krwi.
Chod!
Wci krzyczaa jak optana.
Elwina! wrzasn szarpic j w ty.
Jej donie zsuny si z policzkw Owena, gowa zmarego opada.
Nie! krzykna przeraliwie Elwina, z caych si walc Willa piciami. Nieee!
Zapa j za nadgarstki i przycign do siebie, zamkn ciasno w ramionach, zgnit
w ucisku. Ponad jej ramieniem widzia bezwadnie rozwarte usta Owena, jego niewidzce
ju oczy.
13
Al-Salihija, Egipt
Dwudziesty trzeci dzie padziernika roku Paskiego 1260
Kutuz usiad na tronie patrzc, jak wschd rowi si w oczekiwaniu soca. Dobry
dzie na zajce, pomyla. Moe nawet uda si zabi dzika. W obozie wrza ruch; ludzie
zwijali koce, szykowali jado i dogldali wierzchowcw. Piciu namiestnikw i szeciu
gwardzistw, ktrzy mieli mu towarzyszy podczas oww, czekao ju u wejcia do namiotu.
Tylko Bajbarsa na razie nie byo wida.
Wsta, zszed z podwyszenia i uklk na rozpostartym przez sugi dywaniku
modlitewnym. Gdy pierwsze promienie soca zapony na niebie, zwrci si w stron
Mekki. Wok wszyscy inni zrobili to samo. Nad rwnin ponioso si piewne nawoywanie:
Bismiallah ir rahman ir - rahim. Alhamdulilahi - rab'bil 'alamin. Arrahmanir rahim. Maliki-jaumid 'din... [W imi Boga Miosiernego i Litociwego. Chwata niech bdzie
Bogu, Panu wiatw. On miosierny jest i litociwy. On krlem Dnia Sdu. " S to pierwsze
wersy otwierajcej sury Koranu, ktrej recytacja jest warunkiem poprawnoci modlitwy.]
Kiedy skoczyli, Kutuz dotkn czoem wilgotnej zielonej trawy, wdychajc jej
zapach. Potem usiad na pitach i wtedy zobaczy trzy zbliajce si postacie. Nachmurzy
si, widzc u boku Bajbarsa take Omara i Kalauna.
Emirze! zawoa wstajc.
Mj panie Bajbars skoni si przed nim gboko.
Zapraszaem tylko ciebie, Bajbarsie Kutuz spojrza na dwch pozostaych
mczyzn z pytajcym umieszkiem.
Na twarzy emira odmalowao si zaskoczenie.
Wybacz mi, panie! Nie zdawaem sobie sprawy, ze to bd owy w cisym gronie.
Odwrci si do swych przybocznych. Odejdcie.
Ale nie! Kutuz unis rk. Nie ma takiej potrzeby. Jestem pewien, e
zwierzyny starczy dla wszystkich. Umiechn si askawie i skin na paziw.
Osiodajcie jeszcze dwa konie.
Sam podszed do swojej biaej klaczy.
Zatem w drog! zawoa, sadowic si w siodle. Odbierajc z rk gwardzisty
lekk wczni, nachyli si i szepn: Uprzed pozostaych, e bdzie ich trzech do zabicia.
Grupa myliwych opucia obz, kierujc si na pnoc. Ziemi zocio poranne
soce. Konie przeskakiway strumienie i wydeptyway cieki w przerzedzonych niedawnym
zbiorem anach baweny. Rolnicy zajci ostatnim jesiennym niwem podnosili gowy i
odprowadzali ich wzrokiem.
Kutuz cisn kolanami koskie boki i chtnie podda si rytmowi kusa. Czu, jak
wiatr osusza mu pot na skrze. Wyprawa trwaa tylko cztery miesice, ale mia wraenie, e
znacznie duej: kiedy wyjedali, Nil zaczyna dopiero przybiera, napeniajc kanay i
zalewajc delt. Teraz woda dawno ju opada pozostawiajc jak okiem sign yzn zielon
krain. Wrci w chwale, a jutro cay Kair bdzie rozbrzmiewa jego imieniem.
Wida ju byo lnic tafl jeziora Manzala. Okrali zaronite trzcin zatoczki i
kpy skatych, powykrcanych drzew. Dzikie ptactwo zrywao si spod koskich kopyt;
syszc z daleka ttent, statecznie wzbijay si bociany. Nad brzegiem jeziora w krtkiej
soczystej trawie pasy si bawoy. Dwch mczyzn krzykno, gdy pierwsze zajce
wyskoczyy spomidzy traw i czmychny w stron wody. Tu i wdzie w zieleni migaa
brunatna smuga. Kutuz podj okrzyk i ruszyli galopem, wznoszc lekkie drzewca. Trzech
namiestnikw przyspieszyo, by zaj zwierzta z drugiej strony, i wkrtce rwnie stamtd
doleciay triumfalne okrzyki. Zajce giny jeden za drugim. Kutuz cisn oszczep za
ostatnim, ktry pad przyszpilony do ziemi i znieruchomia. Zadowolony sutan zsiad z
konia. Gwardzici rozbiegli si, by zebra pokot.
Bajbars zawrci konia.
Gotowi? spyta zsuwajc si z sioda i patrzc na Kutuza.
Tak, emirze. Omar take zeskoczy na ziemi, sign do rkojeci szabli.
Kalaun powanie skin gow.
krgi. Westchn i przymkn oczy, kiedy do namiotu wpad chodniejszy powiew, lecz w
chwil pniej krzykn, czujc wbijajce si w kark ostrze. Krzyk zosta zdawiony doni,
ktra zacisna mu si na ustach. Przeraony zamruga, syszc przy uchu syczcy gos:
Milcz!" Sztylet wbi si odrobin gbiej. Aktaj skwapliwie pokiwa gow. Do si cofna.
Strateg obrci si powoli i ujrza przed sob umiechnitego Kadira.
Co ty wyprawiasz? Prbujc opanowa roztrzsione nerwy, drc rk wskaza
wyjcie z namiotu. Precz!
Ku jego rozczarowaniu sowa te zabrzmiay bardziej jak pisk lku ni jak rozkaz.
Kadir obrci sztylet w palcach; wprawiony w rkoje rubin zalni, wic wiato
w swej szkaratnej gbi.
Przysa mnie mj pan. Gos zaklinacza opad do szeptu. Ma dla ciebie
wiadomo.
Jak wiadomo?
Kadir jednym susem znalaz si tu przy nim i przycisn mu czubek sztyletu do
brzucha. Aktaj cofn si gwatownie, wpad na stolik przewracajc dzban wina.
Bagam! kwikn. Nie zabijaj mnie!
Kiedy mj pan wrci z polowania, spotkasz si z nim w krlewskim pawilonie.
A czeg moe chcie ode mnie emir Bajbars? wyjka Aktaj, nie odrywajc
oczu od sztyletu.
Emira Bajbarsa ju nie ma zachichota Kadir. To nie przed nim staniesz.
Powid ostrzem w gr, wysnuwajc nitk z delikatnej tkaniny, i zatrzyma je na piersi
Aktaja. Zobaczysz przed sob sutana Bajbarsa.
Co ty... renice Aktaja rozszerzyy si.
Powitasz go w namiocie i zaprosisz, by zasiad na tronie Egiptu.
Nie! Aktaj podnis gos. Pierwej ujrz, jak kona! Szarpn si w bok i nie
baczc na krwaw prg, jaka wykwita mu na szacie, rzuci si do wyjcia.
Kadir byskawicznie zastpi mu drog i powali na ziemi z si, o jak Aktaj by go
nie podejrzewa. Zadar brudn szat, pod ktr mia uwizane na sznurku trucho zajca.
Zerwa sznurek, zakoysa zwierzciem nad lecym bez tchu Aktajem.
Daj temu stworzeniu imi. Brzmi ono: Aktaj. Kadir unis sztylet i rozern
nim pysk zajca. Aktaj bdzie mwi tylko to, co mu ka. Odci jedno ucho. Aktaj nie
bdzie nadstawia ucha zorzeczeniom przeciw Bajbarsowi. Wyupa oko martwemu
zwierzciu i siad Aktajowi okrakiem na brzuchu. Aktaj bdzie widzia tylko potg
nowego sutana. Pooy zajca na unoszonej przyspieszonym oddechem piersi marszaka.
pochyli si, wpierajc donie w mokr traw obok martwego zajca. Zobaczy przed sob
czubki czyich butw. Z wysikiem unis gow cik jak z oowiu. Sta nad nim Bajbars z
zakrwawion szabl.
Emir kopn go w rk, wytrcajc oparcie; Kutuz zwali si na bok, potem na plecy.
Czu przenikajcy ciao chd mokrej ziemi i posysza gos dobiegajcy jakby z bardzo
daleka:
Nie jestem ju twoim niewolnikiem.
Bajbars odszed. Czterech mu 'izzija nie yo, pozostali dwaj si poddali. Kalaun
szachowa swym ostrzem dwch namiestnikw, ktrzy wci trzymali obnaone miecze.
Rzucie or warkn Bajbars.
Chyba si nie omielisz!
Ju si omieliem.
Mczyni bezsilnie cisnli bro. Kalaun podnis j z ziemi i skin gow
mczynie, ktry powiadomi go o planach Kutuza.
Bajbars zszed na brzeg jeziora. Rzuci szabl na piasek i zanurzy rce w wodzie,
eby obmy je z krwi. Potem przysaniajc oczy przed blaskiem soca, spojrza na stado
flamingw leccych nad lnic tafl niczym rowa chmura. Rozemia si. To wszystko
naleao do niego. Jezioro, ziemia i ptaki byy jego wasnoci. Jeszcze raz rozgarn domi
czyst wod. Po raz pierwszy od dawna, moe pierwszy raz w yciu, nie czu si zwizany
ani kajdanami niewolnika, ani wizami poddastwa. By wolny.
Uszczuplona kawalkada wrcia do obozu. Bajbars jecha na czele, majc po bokach
Omara i Kalauna. Prowadzili bia klacz sutana i konie zabitych gwardzistw, ale mimo
protestw Bajbars kaza pozostawi ciao Kutuza niepogrzebane w trawie nad jeziorem.
onierze w obozie zastygali w bezruchu na widok klaczy bez jedca. Kawalkada zatrzymaa
si przed namiotem sutana. Kilku wielmow podbiego do Bajbarsa, ten wszake puszczajc
mimo uszu ich pytania wszed do otwartego pawilonu. Aktaj blady i drcy sta na
podwyszeniu obok tronu. Tu obok Kadir. Bajbars wstpi na podwyszenie i obrci si
do ludzi toczcych si wok namiotu. Wojownicy zwabieni nawoywaniami kompanw
zbiegali si ze wszystkich stron.
Sutan Kutuz nie yje! gboki gos Bajbarsa ponis si nad tumem.
Aktaj, przynaglony wymownym spojrzeniem Kadira wysun si do przodu.
Emirze Bajbarsie! zawoa drcym nieco gosem. Tron naley do ciebie!
14
Templum, siedziba zakonu w Paryu
Dwudziesty szsty dzie padziernika roku Paskiego 1260
Templariusz musi by gotw ponie wiele ofiar. Owen szed ku niemu, z piersi
stercza mu sztylet. Zabie mnie, giermku.
Nie.
Zabie mnie.
Will uwiadomi sobie, e usta Owena si nie poruszaj.
Nie zabiem ci! zawoa rozpaczliwie, chcc, by tamten usysza.
Ale rycerz ju znikn. Teraz Will sta na brzegu czarnego jeziora. Kto krzycza i
ten dwik dziaa mu na nerwy. W pobliu, zamiatajc czerwon sukienk, taczya maa
dziewczynka o wosach barwy miodu. Zbliaa si do niego wirujc w obrotach coraz
szybciej i szybciej, a czerwona sukienka rozmya si w czerwon mg, ktra otulia go
niczym kokon. Kiedy mga si rozpierzcha, zobaczy przed sob mczyzn. Jego ciemne
oczy wyzieray z biaej nicoci, ktr mia w miejscu twarzy. Mczyzna unis rk,
pocign zwisajcy ze skroni pat skry i z trzaskiem dartego pergaminu zdar z twarzy biel
jak mask. Gdy opada, Will krzykn.
Zabie powiedzia ojciec, wycigajc po niego rk.
Opowiedzia im w skrcie o napaci w Honfleur, ale nie mwi o tym, co byo potem: chaos
na nabrzeu i mijajce w grobowym milczeniu dni na barce.
Po walce kilku ludzi rzucio si w pocig za napastnikami. Zabili dwch, lecz
czterem udao si umkn. Rycerze chcieli zrobi obaw w miasteczku i dowiedzie si, kto
ich nasa. Dowdca Gryfona" upar si jednak, by natychmiast wypyn z portu.
To byli najemnicy! hukn na niego rycerz w rednim wieku imieniem Jan.
Musimy si dowiedzie, czyje wykonywali rozkazy!
Martwych obszukano, ale nie dao si wywnioskowa, kim byli ani skd si
dowiedzieli si o adunku. Pozostali przy yciu marynarze znieli ciaa z pokadu na nabrzee.
Dwie maski unosiy si na wodzie, bliniacze trupie twarze koysay si patrzc w niebo.
Zabili mi trzech ludzi rzek z gorycz szyper. Wypywamy, dopki mam
jeszcze resztk zaogi.
Nie ponowi ataku. Na Boga, zabilimy wikszo z nich! Musimy doprowadzi t
spraw do koca.
Tego nie wiemy na pewno sprzeciwi si tamten. Moe ich by wicej.
Musimy znale winnych powtrzy pgosem Jan.
Jeden ze zbrojnych doby miecza.
Myl, e on mgby nam duo powiedzie. Wskaza ostrzem Hasana, ktry sta
na pokadzie, w milczeniu przysuchujc si rozmowie.
Wszyscy odwrcili si, by spojrze na Saracena, ktry wbi wzrok w giermka.
Masz jaki powd, eby mnie oskara? spyta spokojnie.
Jeste niewiernym! warkn giermek. Trzeba mi jakiego innego powodu? Nikt
ci nie zna. Nikt nie wie, skd si tu wzie.
Zna mnie Jakub z Lyonu. Czy sowo rycerza nic dla ciebie nie znaczy?
Jakub nie yje. Mamy tylko twoje sowo.
Do tego. Jan stanowczo pooy do na ramieniu giermka.
Pyskwka trwaa jeszcze przez jaki czas, a w kocu kapitan Gryfona" postawi na
swoim i posano kogo do klasztoru, eby zbudzi krlow. Wkrtce pojawia si na nabrzeu
wraz ze wit, odprowadzana przez kapelana i kilku miejscowych braci.
Tgi ksidz zaama rce, rozgldajc si wok z niedowierzaniem, jakby
spodziewa si, e to sen, z ktrego lada chwila kto go zbudzi.
Boe, bd litociwi powtarza. Boe, bd litociw!
Gdy odprawiono wozy, bracia ruszyli pieszo wskimi ulicami wijcymi si wrd
stoczonych domw. Minli komandori joannitw; za ni ulica witynna wioda do
siedziby Templum pooonej za murami miasta w otoczeniu zadbanych pl. Will wlk si ze
zwieszon gow nie patrzc na widoki. Na miejscu zaprowadzono go do dormitorium, w
ktrym spdzi noc i wikszo nastpnego dnia.
Dzi by drugi dzie jego pobytu w Paryu, dzie pogrzebu Owena.
Dzwon na jutrzni zasta go na parapecie. Giermkowie zwlekali si z posa przy
wtrze ziewni i wymienianych pgosem uwag. Mwili z dziwacznym akcentem, ale ich
rozumia, bo posugiwali si acin. Bya to przyjta praktyka w wikszoci klasztorw, gdzie
mieszkali wsplnie ludzie pochodzcy z rnych krain.
Na dworze byo jeszcze ciemno. Chopcy nacigali nogawice i kolejno stawali nad
misk, eby opuka twarze. Trzech, ju gotowych, wyszo, nim Robert zdoa si dopcha do
miednicy. Osuszy twarz rbkiem koszuli, odgarn do tyu gadkie jasne wosy i sigajc do
skrzyni, kiwn na Willa:
Idziesz do kaplicy?
Will potrzsn gow.
Zostaw go, jeli chce. Hugo obcign na sobie tunik i spojrza na Willa
kwano. Sprbuj si przespa, kiedy nas tu nie bdzie. Przynajmniej nie bdziemy musieli
uczestniczy w twoich snach.
Robert przewrci oczyma. Wzi z pki brzozow gazk i przeczyci ni
niezwykle biae zby.
Nie miej mu tego za ze rzek do Willa wyjwszy gazk z ust. Hugo po prostu
lubi si wysypia.
Nie mw o mnie tak, jakby mnie tu nie byo! fukn na niego Hugo. Wiecznie
to robisz!
Will patrzc na nich, mimo woli si umiechn. Dwaj modziecy, o rok pewnie
starsi od niego, nie mogliby si bardziej rni. Robert by wysoki i smuky, prawie po
dziewczcemu urodziwy, o wysokich kociach policzkowych i wygitych ukowato brwiach.
Hugo, niski i krpy, mia blisko osadzone po obu stronach perkatego nosa ciemne oczy
ypice spod strzechy prostych czarnych wosw. Uraony obrci si do nich plecami i wyj
ze skrzyni czarny paszcz, ktry narzuci na ramiona.
Nie zwracaj na niego uwagi szepn Robert. Hugo nie ufa ludziom, ktrych nie
zna. Kiedy Will si nie odezwa, doda: Z powodu swojej pozycji.
To znaczy? spyta tpo Will.
Nazywa si Hugo z Pairaud. Humbert, mistrz Anglii, jest jego stryjem. Ich rd od
lat suy zakonowi i Hugo boi si, e jacy niej urodzeni nowicjusze mog chcie si z nim
zaprzyjani wycznie dla przyszej kariery.
Co tam znw mwisz? zainteresowa si Hugo, ktry podszed do nich
wygadzajc paszcz.
Mwi wanie Willowi zwrci si do niego Robert e pewnego dnia
zostaniesz wielkim mistrzem.
A tak odpar wyniole Hugo. Albo przynajmniej wizytatorem Zachodu. Do
tego jestem przy...
Jeli jeszcze raz powiesz, do czego jeste przysposabiany", dam ci w ucho
przerwa mu Robert. Rzuci gazk na posanie i pocign koleg do drzwi. Pjd,
Hugonie. Bg da ci niemierteln dusz; zobaczmy, czy nie zapomnia o odrobinie serca.
Wychodzc, mrugn do Willa.
Kilka chwil pniej sygnaturka ogosia rozpoczcie naboestwa. Will skuli si na
parapecie. Przez ubiege cztery lata dzie w dzie wstawa przed witem na jutrzni. Nim
jeszcze zamieszka w Nowej wityni, co rano jedzi do kaplicy z ojcem. Dzi nie klcza w
kociele. Zamiast tego patrzy, jak niebo stopniowo janieje, i sucha budzcych si ptakw.
Kwatery nowicjuszy otaczay kwadratowy podwrzec w pobliu stajen. Nad
dachami widzia cignce si w dal pola przetykane kpami skatych dbw i srebrnych
brzz. Kiedy zrobio si janiej, dostrzeg splecione z wikliny ule dla pszcz, ktre
zaopatryway preceptorium w mid. Przez pastwiska wia si wstka strumienia zasilajcego
myn wodny. Dalej w bladym wietle brzasku lniy stawy rybne. Mga zacieraa ksztaty
budynkw i szop, ktre jak powiedzia mu Robert, mieciy kwatery suby, zbrojowni,
szatni, piekarni i spichrze. By tu nawet warsztat garncarski. Gdyby Will bardziej wychyli
si z okna, zobaczyby wysoki donon. Najwaniejszy dom templariuszy w Europie by
obwarowany jak twierdza. W porwnaniu z nim nawet Nowa witynia w Londynie
wydawaa si niepozorna.
Kiedy zacz mu doskwiera bl cierpnitych koczyn, Will zlaz z parapetu i
spojrza na sakw, ktr postawi w nogach ka. Przykucn, wyj z niej tasak i odzie,
ktr mia na sobie w czasie potyczki. Wida byo na niej plamy zaschnitej ju krwi. Woy
tunik i nogawice do miednicy i zacz trze. Woda natychmiast zmienia kolor na rdzawy.
Potar mocniej; przelaa si przez krawd miednicy na st, z niego na podog. W powietrzu
unis si elazisty odr. odek podjecha Willowi do garda. Znw zobaczy przeraone
oczy w otworach maski; poczu koszmarny wstrzs, gdy rozpdzone ostrze wbio si w
ludzk czaszk. Nie wiedzia, nie podejrzewa, e tak atwo jest zabi; e ciao jest takie
mikkie, takie kruche. Dzikowa Bogu za to, e nie widzia twarzy swego przeciwnika.
Zabici leeli na nabrzeu w Honfleur; mgby go rozpozna, ale trzyma si z dala. W masce
napastnik by odarty z czowieczestwa; nie mia rodziny, przeszoci ani utraconej
przyszoci.
W korytarzu rozleg si chopicy gos i kroki, ktre po chwili oddaliy si i ucichy.
Will rozoy mokr odzie na oknie, zastanawiajc si, czy kto zauway jego nieobecno
w kaplicy i to, e w ogle nie ruszy si z dormitorium. Ale waciwie jedyn osob, jak tu
zna, by Garen, a z nim nie widzia si od przyjazdu, kiedy ulokowano ich w rnych salach.
Wzi si do czyszczenia broni. Falcjon nie by ju zabawk ani podarkiem od
kochajcego ojca. By narzdziem do odbierania ycia. cierajc z gowni uszczc si
warstewk krwi, Will prbowa wyobrazi sobie ojca, ktry siedzi obok i tumaczy mu, e
postpi waciwie; e to byo konieczne i do tego wanie si przygotowywa, wiczc walk;
e wypeni swj obowizek. Ale sysza tylko nieszczery bezbarwny gos powtarzajcy, e to
by wypadek i o nic go nie obwinia.
Templum w Paryu
dwudziesty sidmy padziernika
Nazajutrz ostatniego dnia w Paryu Will po nonie wrci na cmentarz nie bardzo
wiedzc, gdzie indziej mgby pj. Z jednej strony rad by, e wrci do znajomych murw
Nowej wityni, z drugiej ba si tej chwili. Przechodzc pod omszaym gargulcem, ktry
wychyla si znad przypory kaplicy, szczerzc ku niebu zoliwie umiechnit paszcz,
zobaczy Elwin. Klczaa przy grobie Owena z bukietem lilii. Miaa na sobie prost ciemn
sukni odsaniajc rbek biaego gieza, a wosy upite pod kapturkiem. Kiedy si zbliy,
zerkna na niego przelotnie.
Jak mylisz, czy on si gniewa, e nie byam na pogrzebie?
Na pewno nie odpar i uklk obok niej.
Nikt mnie nie uprzedzi! Jestem jego krewn, powinnam bya przyj. Elwina
pooya kwiaty na grobie. Krlowa nie miaa nic przeciwko temu; daa mi dzi nawet
jednego z gwardzistw do eskorty, ebym nie zabdzia. Poprawia przekrzywion lili.
Opowiedz mi, jak byo.
Jak na kadym pogrzebie. Will wzruszy ramionami.
Cigle si zastanawiam, czy byby zgin, gdybym si tam nie znalaza. Moe
bardziej by uwaa, wczeniej zobaczy sztylet...
Nie wolno ci tak myle.
Elwina machinalnie obwioda palcem wykuty w granicie zarys miecza Owena. Kiedy
podniosa do, palec mieni si drobinami kwarcu.
Co zrobisz po powrocie?
Nie wracam do Londynu splota rce na kolanach zostaj tutaj.
Tu? Chyba nie w preceptorium? zdumia si.
W zamku. Kiedy powiedziaam krlowej Eleonorze, e nie mog wrci do matki i
nie mam dokd pj, odpara, e do ju nieszcz wynikych z tej podry. Wstawia si
za mn do swojej siostry, krlowej Magorzaty, ta za zgodzia si przyj mnie na sub.
Jestem teraz prawie dwork. Elwina obrcia si do Willa. Szkoda, e nie widziae
zamku. Jest taki wielki, e nie mog wyj sama z pokoju, bo zaraz si gubi. Nad brzegiem
cign si ogrody, s pikne trawniki, setki drzew. Tam jest jak w domu, w porzdnym domu
penym ludzi i miechu. Spojrzaa na grb Owena. I bd blisko niego.
Owen byby bardzo szczliwy odpar Will czujc, e ogarnia go zawi. Postara
si, by nie da jej po sobie pozna. To dobre miejsce.
On sam nie mia ju pana, nie mia wasnego miejsca. Brak celu dotkliwie ciy mu
na sercu. Obejrza si, syszc kroki, i zobaczy Garena. Na ich widok przybysz zatrzyma si.
Elwina wstaa.
Ty jeste Garen z Lyonu, prawda?
Tak odrzek sztywno.
Podbiega do niego.
Dzikuj ci powiedziaa gorco. Uratowae mi ycie. Syszaam, e take
stracie w Honfleur krewniaka. Stryja, prawda? dodaa mikko.
Tak. Garen odwrci si i ruszy z powrotem.
Elwina zagryza usta, patrzc za nim zdziwiona.
Garen! Will omin dziewczyn i dogoni przyjaciela. Co si dzieje?
Nic. Garen jakby z wysikiem podnis na niego wzrok. Chciaem poby troch
sam.
Moemy std i. Will zerkn na Elwin, ktra potwierdzia ruchem gowy.
Nie, ja pjd.
Will zastpi mu drog.
Garen, prosz, od tamtej bitwy nie odezwae si do mnie ani sowem. O co
chodzi?
Twarz Garena staa.
Nie chc z tob rozmawia.
Dlaczego?
Zostaw mnie w spokoju. Garen szarpn si, przyspieszy kroku.
Will dopdzi go przy grobie Owena i zapa za rami silniej, ni zamierza.
Ja te straciem pana! Wiem, jak to jest!
Nie masz pojcia, jak to jest! wrzasn Garen wyrywajc si z ucisku.
Co wypado mu z rki.
Will schyli si. Bya to przepaska, ktr Jakub nosi na oku, wymita i nagrzana
ciepem doni. Garen skoczy i wyrwa mu j z doni.
To wszystko twoja wina!
Co? Will wytrzeszczy na niego oczy.
Tyle razy pakowae si w kopoty! Garen krzycza dyszkantem, twarz mia
czerwon ze zoci. Za kadym razem Owen tylko ci gani! A ja?
To nie moja...
To ja dostawaem chost za wszystkie twoje psoty!
Elwina patrzya na nich ze zdumieniem.
Nie ja ci j wymierzaem, tylko Jakub. I robiby to take wtedy, gdyby mnie tam
nie byo.
Nieprawda! Gdyby nie ty, stryj nie musiaby mnie kara, a ja nie musiabym...
Garen urwa, oczy wypeniy mu si zami. A teraz nie yje. Mj stryj nie yje. Przez ciebie!
Czego ty ode mnie chcesz? spyta Will oszoomiony. Nie zrobiem nic zego!
Nigdy nie robisz nic zego, prawda? sykn Garen, twarz wykrzywia mu furia.
Owen i tak by z ciebie dumny, mimo e nie bye mu posuszny. A twj ojciec? Wprowadzi
ci do zakonu, chocia zabie wasn siostr!
Krew zawrzaa Willowi w yach; na olep wymierzy cios, trafiajc Garena w
szczk. Elwina krzykna. Garen zahaczy nog o kamie nagrobny Owena i zwali si
pomidzy lilie. Will stan nad nim z zacinitymi piciami, lecz ujrzawszy krew pync z
rozcitej wargi druha, nagle ochd. Cofn si.
Wybacz. Nie chciaem...
Garen wsta. Przyoy do do ust, odj j, chwil patrzy na krew, potem na Willa,
a pniej odwrci si i odszed pospiesznie, zaciskajc w doni przepask Jakuba.
Will poczu na ramieniu do Elwiny.
Dlaczego go uderzye? szepna. O czym on mwi?
Chopak wbi wzrok w zgniecione kwiaty.
Przepraszam mrukn i odszed, odtrcajc jej rk.
15
Templum, Pary
Dwudziesty sidmy dzie padziernika roku Paskiego 1260
Will siad na pryczy. Jego wysilony oddech rozlega si dziwnie gono w pustym
dormitorium. Kostki doni mia otarte do krwi. Garen by jedyn osob, ktrej wyjawi
rodzinn tragedi, nawet Szymon o niczym nie wiedzia. Will nie mg uwierzy, e
przyjaciel wykorzysta jego szczero przeciwko niemu. Zwiesi gow przypominajc sobie
krew pync z ledwie wygojonych ust Garena. Trzscymi si rkami sign do sakwy i
wyj zoony kawaek pergaminu. Przed wyjazdem z Anglii zacz pisa list do matki. Nie
dokoczy go, a teraz... Popatrzy w zadumie na stoczone rzdy drobnych zdecydowanych
liter.
Kilka godzin pniej, gdy przebrzmiay dzwony na zakoczenie nieszporw, drzwi
dormitorium si otwary i wszed przez nie Robert.
Zastanawiaem si, gdzie si podziae. Niedugo bdzie wieczerza.
Will prdko otar twarz. Koc zasany by drobnymi strzpkami pergaminu.
Co si stao? zagadn go Robert.
Nie chc o tym mwi.
No to nie bdziemy o tym mwi. Robert wzruszy ramionami i przysiad w
nogach ka.
Will podnis gow.
Dlaczego on mnie wini?
Kto? Za co?
Garen. Twierdzi, e przeze mnie jego stryj nie yje.
Matka odumara mnie w dziecistwie powiedzia Robert. Pocztkowo ojciec
obwinia wszystkich wkoo za jej mier. Ale to nie bya niczyja wina. Zabraa j choroba.
Ani on, ani nikt inny nie by w stanie temu zapobiec.
Jakub zosta zabity. Kto ponosi za to win. Will opad na plecy i wbi wzrok w
sufit. Moe rzeczywicie ja.
Robert obrci si na bok i podpar okciem.
Jak to?
Czasami mylaem w duchu, e Jakub powinien zosta pokarany za to, e krzywdzi
Garena. A jeli le mu yczc sprowadziem na niego zy los? Will potar palcem obite
knykcie.
Robert pokiwa gow patrzc na jego donie.
Czy kto nosi podobne lady na gbie?
Garen.
O co si pobilicie?
Powiedzia co o mojej siostrzyczce. Will usiad. Co, czego nie powinien by
mwi.
Robert milcza. Czeka.
Ja j zabiem powiedzia Will nagle.
Sowa pozostay w powietrzu, jakby przybray materialn posta. Will spodziewa
si niemal, e Robert take widzi ich kbice si zdeformowane ksztaty.
Po dugiej chwili Robert zapyta:
Co si stao?
Teraz Will zamilk.
Jak umara? powtrzy agodnie Robert.
Will zacisn powieki.
Ojciec nazywa j swoim aniokiem. Przywozi jej wstki z Edynburga. Potrafi
godzinami przyglda si jej zabawom. Ale Maryjka wcale nie bya anioem. Podkradaa
chleb z kuchni, wypuszczaa kurczta albo tuka jajka, zwalaa wszystko na mnie i dsaa si,
ilekro kto kaza jej co zrobi. Will podcign kolana pod brod. Czsto marzyem,
eby jej nie byo. Nie, eby umara, ale eby po prostu znika. Nie miaem na myli nic zego.
Spojrza bagalnie na Roberta. To byo tego lata, zanim oddano mnie do Nowej wityni.
Ojciec pojecha do pobliskiej komandorii w Balantrodoch, a ja poszedem nad jezioro, eby
skoczy dk, ktr budowalimy razem. Wiesz, na ryby. Chciaem zrobi mu
niespodziank, kiedy wrci. Maryjka posza za mn. Prbowaem jej zabroni, bo
wiedziaem, e bdzie mi przeszkadza. Oczywicie jak zwykle nie usuchaa. Byo gorco,
wic szybko si znudzia i posza zbiera muszelki. Zamierzaem spdzi nad jeziorem cay
dzie, ale maa zacza marudzi, e chce wraca. Powiedziaem: To id", na co ona, e nie
pamita drogi i boi si zgubi. Poszedem do lasu po gazie na wiosa. Przyczepia si jak
rzep i przez cay czas mi dokuczaa, e ojcu na pewno bardziej si spodobaj muszelki ni
jaka kolawa dka. Will obj gow rkami. Stalimy na wysokim brzegu. Maryjka
powiedziaa... nawet ju nie pamitam co, w kadym razie znw mi dogryza i rzucia mi te
muszelki w twarz. Wciekem si... Will urwa. Pchnem j. Nie chciaem tego zrobi tak
mocno. Przewrcia si i spada do wody. Tam naprawd byo do wysoko. Uderzya gow
o kamie. Zeskoczyem po ni, ale...
Potrzsn gow.
Zaniosem j do domu. To byo daleko, rce mi mdlay. Cay czas prosiem, eby
si ockna. Miaa ran na skroni... Ojciec by ju w domu. Nis wod z potoku. Umiechn
si i pomacha mi rk, potem zobaczy ma. Upuci wiadro, podbieg i wydar mi j z rk.
Will z trudem przekn lin, wspominajc peen blu krzyk ojca tulcego w ramionach
martwe dziecko i widok matki biegncej boso przez podwrze. Pniej spyta, jak to si
stao. Odpowiedziaem, e upada. Lecz on nie przestawa zadawa mi pyta, jak gdyby ju
wiedzia. Powiedziaem mu prawd. Kiwn tylko gow i wszed do domu. Nawet na mnie
nie spojrza. Matka pakaa przed pogrzebem, w trakcie i po nim. Caymi miesicami.
Urodzia nastpn creczk, Isend, ale nigdy si do niej nie umiechna. Ojciec wikszo
czasu spdza w Balantrodoch. W kocu kaza mi jecha do Londynu, eby si mnie pozby z
domu. Will wsta i ciasno splt ramiona na piersi. Tam te rzadko go widywaem,
przewanie gdzie jedzi albo siedzia w wietlicy ze stryjem Garena. Gdy wyzdrowia ten
brat, ktrego zastpowa, moglimy wrci do Szkocji albo choby pozosta w Nowej
wityni, ale ojciec przyj luby i wyjecha do Palestyny. Od osiemnastu miesicy nie
przesa mi adnych wieci.
Robert podszed do niego i uj go za rami.
Chciae j tylko popchn, nie zabi! Twj ojciec na pewno to rozumie.
Wic dlaczego mnie nienawidzi? wykrztusi Will zdawionym gosem.
W teje chwili drzwi si otworzyy i stan w nich Hugo.
Co si dzieje? spyta podchodzc i z niesmakiem zacmoka jzykiem o
podniebienie na widok podartego pergaminu. Jaki tu niead!
Hugo... Robert spojrza na niego z wyrzutem. Hugo skrzywi si.
A ty co tu robisz, zamiast je wieczerz? Nasz krzykacz i tak jutro wraca do
Londynu, szkoda twoich stara.
widzia na cmentarzu. Zsunity z gowy kaptur odsania twarz przecit od czoa a po usta
brzydk row blizn. Skra ciasno opinajca koci policzkowe pod oczyma zwisaa w
lunych fadach niczym znoszona odzie, ktra ju si dobrze nie ukada. Donie powykrca
reumatyzm, w lewej straszyy dwa kikuty po odcitych palcach. Ksidz przyglda mu si
bacznie bladoniebieskimi, jakby wypranymi z koloru oczyma o zaczerwienionych
spojwkach. Pod tym spojrzeniem Will poczu si tak, jakby tamten pazurami grzeba mu w
duszy.
Kim jeste? spyta ksidz sabym zgrzytliwym gosem, w ktrym jednak brzmiaa
twarda nuta zmuszajca do posuchu.
Will dwign si na nogi. Na pododze poniewiera si kielich i okruchy hostii.
Zawaha si.
Odpowiadaj! gos ksidza zasycza jak ogie.
Na imi mam Wilhelm. Przybyem tu na Gryfonie". Mj pan, rycerz Owen, by
jednym z polegych podczas zamachu w Honfleur.
Co tu robisz?
Jeden z braci przysa mnie po wie wiec do dormitorium wyrecytowa Will
przybierajc niewinn min, ktr zawsze zwodzi Owena.
Ewerard umiechn si samymi wargami i Will poczu si niepewnie. Ksidz
nachyli si ku niemu i pocign nosem.
Pie, serwiensie?
Nie, panie.
Nie? Ewerard jeszcze raz wcign powietrze. A ja jestem pewien, e czuj
cienkie wino. Spojrza na stojcy na posadzce kielich I w jego gosie zabrzmiay grone
nuty. Czyby to komunia zwalia ci z ng? Krew Chrystusa to potny trunek, zwaszcza
gdy zaywa si jej jak piwska w obery, a nie w uwiconym akcie dokonywanym z
najgbsz czci!
Will otworzy usta, by powiedzie co na sw obron, ale ksidz zapa go za rami i
obrci ku drzwiom.
Gdzie mnie prowadzisz? Will stara si, by w jego gosie zabrzmiao oburzenie,
lecz ku wasnej rozpaczy posysza w nim gwnie strach.
Do wizytatora warkn Ewerard. Ja nie mam wadzy, by usun ci z
Templum.
Will otworzy usta, lecz gos uwiz mu w gardle. Odchrzkn i sprbowa jeszcze
raz.
Poszedem do kaplicy i zasnem, panie. Nie zrobiem tego umylnie.
Wyraz twarzy mistrza nie zmieni si ani na jot.
Nie rozmawiamy o tym, e zasne w kaplicy. Pytaem, dlaczego zbezczecie
ciao i krew Pana naszego?
Will wbi wzrok w posadzk. Wizytator postuka o siebie kciukami.
Jeste z Nowej wityni, prawda?
Tak, panie rzek cicho Will. Mj pan, Owen ap Gwyn, zgin w Honfleur.
Jak ci zw?
Wilhelm Campbell, panie.
Campbell? Nie jeste chyba synem Jakuba Campbella?
Will podnis gow.
Jestem, panie.
Spotkaem si z nim kilkakrotnie, kiedy nas tu odwiedza. Obecnie, o ile wiem,
stacjonuje w Akce pod rozkazami wielkiego mistrza Berarda? Wizytator potrzsn gow.
Co za rozczarowanie. Po synu tak powaanego rycerza spodziewabym si obyczajniejszego
zachowania.
Jedn chwil, bracie wtrci si Ewerard. Czy mog zamieni z tob sowo w
cztery oczy?
Oczywicie. Mistrz by nieco zdziwiony. Wyjd nakaza Willowi.
Wychodzc z komnaty chopak zauway, e Ewerard przyglda mu si z
zaciekawieniem. Przerazio go to jeszcze bardziej ni poprzednio gniew starego ksidza.
lichtarzu. Potem zacz kolejno rozkada koce na pryczach. Garen posysza szelest siennika
i ciche brzknicie monet. Obrci si gwatownie. Suga trzyma w rku jego sakiewk.
Heje! Skoczy ku niemu widzc, e drab wydoby z sakiewki aksamitny
mieszek. Trzymaj apy z dala od...! Urwa. Gos uwiz mu w gardle na widok znajomej
ospowatej gby z kosk szczk. Mczyzna umiechn si szeroko, pokazujc zepsute
zby.
Od czego? spyta potrzsajc mieszkiem. Tego?
Co ty tu... ? Garen zerkn na drzwi. Byy zamknite. Jak... ?
Kruk te si obejrza, a potem wskaza swoj brunatn szat.
Bracia rycerze nie zwracaj uwagi na suebnych. aden si do tego nie znia.
Pewien miy giermek powiedzia mi, gdzie ci znale. Unis skraj za duej na niego
tuniki, ktrej fady osaniay pochw ze sztyletem. Chyba nie sdzie, e uda ci si
wykrci? doda, uwizujc sobie trzos u paska.
To naley do mnie rzek sabo Garen.
Do ciebie, tak? Sztylet bysn w powietrzu. Chopak cofn si pospiesznie,
wpadajc na parapet okna.
Kruk zakreli ostrzem krg w powietrzu i przyoy mu je do piersi.
O ile pamitasz sykn zoto byo zapat za przysug. Ale ty nie chciae si
nam przysuy, chopcze. Przeprowadzie wasny plan!
Zrobiem to, czego chcia ksi! Wyjawiem mu miejsca i daty i powiadomiem
waszych ludzi Pod Zotym Runem w Honfleur, gdy Dzielny" odpyn!
Dwa dni przed rejsem Kruk przekaza mu rozkaz, by w Honfleur uda si do
portowej piwiarni i da ukrywajcym si w niej najemnikom sygna do ataku. Do tamtej
chwili Garen mia gorczkow nadziej, e ksi nie wykorzysta uzyskanych od niego
informacji, e machn rk na t spraw. Wwczas jednak miertelnie si przerazi.
To nie moja wina, e poginli! krzykn czujc, jak sztych wbija mu si w ciao.
Nasi ludzie byli przygotowani na mier. Ale nie byli przygotowani na to, e
zaatakuje ich dziecko. Smarkacz, ktry najpierw lojalnie donis, e droga wolna, a potem
zabi czowieka, ktry nis klejnoty, dajc rycerzom czas na udaremnienie ucieczki. Tak si
skada... Kruk uj w dwa palce policzek Garena, szczypic go bolenie e tych czterech,
co przeyo, do dokadnie opisao twj wygld. Jasnowosy i niebieskooki kocisty
wypierdek, tak mwili.
Ten wasz czowiek chcia zabi dziewczyn! Gniew opanowa Garena, guszc
strach. A ksi mwi, e nikomu nie stanie si krzywda!
Cisza dzwonia Willowi w uszach. Kiedy Ewerard wrci, mia w rku dyscyplin.
Will zesztywnia na jej widok.
Podcignij tunik i pochyl si.
Will posusznie zadar tunik i koszul, czujc jak chd szczypie go w obnaon
skr. Opar obie donie na posadzce i przyoy czoo do zimnego kamienia.
Dlaczego mistrz nie wyrzuci mnie z zakonu? spyta, odwlekajc nieuchronn
chwil, w ktrej spadnie cios. Mg to przecie zrobi.
Zgodzilimy si, e wykluczenie ci nikomu nie posuy odpar spokojnie
Ewerard a tak obaj odniesiemy jak korzy, i ty, i ja.
To znaczy? Will chcia si podnie, ale stopa kapelana przycisna mu barki do
posadzki.
Ty pozostaniesz w Templum rzek Ewerard, cofajc nog a ja bd mia
pomocnika.
Pomocnika? Chopak skurczy si syszc trzask bata. Kiedy nie poczu blu,
uwiadomi sobie, e Ewerard po prostu nacign dyscyplin w doniach. Will odetchn
bezgonie. Nie rozumiem powiedzia.
To znaczy powoli i cierpliwie wyjani Ewerard e naleysz teraz do
preceptorium w Paryu. A twoim nowym panem jestem ja. Rozleg si wist, tym razem plecy
Willa przeszy rozdzierajcy bl. Nie zdoa si pohamowa i krzykn, wpijajc palce w
kamie, jakby chcia zagrzeba pod nim cierpienie. Z wysikiem zaczerpn tchu i chcia si
odezwa, lecz cichy wist poprzedzi nastpny cios, ktry spad, zanim chopak zdy
otworzy usta. Tym razem bl by inny, gorszy, moe przez to, e spodziewany. Dyscyplina
wznosia si i opadaa. Will czu wzbierajce w gardle torsje. Zacisn powieki; oczy pieky
go od ez.
Skoczywszy, Ewerard zwin bat i przeegna si przed otarzem. Na bladych
policzkach mia szkaratne wypieki. Will przyoy twarz do posadzki mokrej od liny i ez.
Wstawaj.
Plecy paliy go ywym ogniem, a nogi si uginay. Wsta, tumic jk, gdy koszula
otara si o pocit skr. Mia ochot zwin si w kbek i zapaka, ale by zdecydowany
nie da ksidzu tej satysfakcji. Utrata resztek godnoci bolaaby znacznie bardziej ni chosta.
Po co... Przymkn oczy i zgrzytn zbami, eby przetrzyma nowy atak blu.
Po co ci giermek, bracie? Jeste przecie ksidzem.
Zbieram i tumacz pisma na temat lecznictwa, matematyki, geometrii, astronomii i
innych nauk. Ewerard niedbale rzuci bat na poblisk awk. Ale cho siedemdziesit lat
na tym ez padole przydao mi rozumu Kapelan stukn si palcem w skro nie byto
rwnie askawe dla mojego ciaa. Wzrok mnie ju zawodzi. Potrzebny mi skryba.
Skryba powtrzy jak echo Will, starajc si zapanowa nad gosem.
Od wielu miesicy prosz o to mistrza, lecz dotd nie mg sobie pozwoli na to,
eby odda mi kogo z kancelarii. Ewerard umiechn si. Zaiste mam szczcie, e si
tu zjawie rzek umiechajc si jeszcze szerzej i postanowie popeni witokradztwo
w mej kaplicy.
Will podnis na niego wzrok, w ktrym niedowierzanie mieszao si z
przeraeniem.
Ale... skryba? powtrzy.
W przeciwiestwie do wielu rwnych ci urodzeniem umiesz czyta i pisa,
prawda?
Zamierzam zosta rycerzem, a nie klerkiem!
Czy sdzisz, chopcze, e jedynym orem templariusza jest miecz? Ewerard
potrzsn gow. Twj poprzedni pan nauczy ci wada ramieniem. Ja sprbuj ci
nauczy posugiwania si umysem spojrza na Willa spod przymruonych powiek o ile
takowy posiadasz. Teraz wracaj na kwater, a zaraz po jutrzni przyjd do mojej celi. Na
pocztek tam posprztasz. Sdzc po zapachu, znw buszowa w niej kot.
Nie.
Nie?
Nie zrobi tego!
A zatem wyjd.
Will otworzy usta, zamkn je i spojrza podejrzliwie na ksidza.
Sucham?
Id sobie. Nie mam mocy ci zatrzyma.
Chopak zerkn na drzwi.
To jaki art?
Nie.
To dobrze. Will po chwili wahania skierowa si ku drzwiom. Zatem id.
Wyjd tymi drzwiami rozleg si za jego plecami gos Ewerarda. Wyszedszy
za, id dalej prosto, a opucisz preceptorium. Nie jeste ju bratem suebnym wityni.
Zwalniam ci z powinnoci wobec zakonu.
Nie to miaem...
Jeli nie potrafisz by posuszny swemu panu, nie ma tu dla ciebie miejsca.
Will sta w poowie nawy midzy otarzem a drzwiami. Pragn zosta rycerzem,
lecz nie z tych powodw co znani mu giermkowie by walczy o wiar przeciw poganom i
zdobywa chwa orem, lepiej suy Bogu lub pawi si w przywilejach rycerskiego
stanu. Owen powiedzia mu kiedy, e oblekajc bia zakonn szat czowiek rodzi si na
nowo, zostaj mu wymazane wszystkie przesze winy. Will rozumia sens tej ceremonii: to
nie szata bya wana, lecz jej biel, symbol odpuszczenia grzechw. Chcia, eby ojciec widzc
go w rycerskim paszczu przekona si, e jego syn sta si nowym czowiekiem, e nie plami
go ju pitno zabjcy.
Nie szepn. Nie wyjd std.
Zatem, serwiensie, do zobaczenia o wicie.
Kapelan patrzy przez chwil, jak chopak powczc nogami opuszcza kaplic.
Cmokn pod nosem i zacz przygotowywa otarz do komplety.
Niedugo pniej drzwi znw si otworzyy; do kaplicy wszed wysoki mczyzna w
szarym paszczu.
A, jeste powita go ju z daleka Ewerard. Zdae wiadectwo ze starcia w
Honfleur?
Tak, bracie. Hasan podszed do otarza. Powiedziaem mistrzowi, e byem w
Londynie po ksigi dla ciebie.
I wicej ci nie wypytywa? Dobrze. Ewerard pooy brewiarz na otarzu i
zszed z podwyszenia. Nie moemy sobie pozwoli na dalsze komplikacje; mier Jakuba z
Lyonu jest dla nas a nadto dotkliwym ciosem. Jednakowo w pierwszym rzdzie, najszybciej
jak to moliwe, musimy podj poszukiwania ksigi. Jeli Rulli przekaza j komu przed
spotkaniem z tob, ten kto moe wci by w Paryu. Rozmawiae o tym z Jakubem?
Martwi si podobnie jak ty, e zodziej zechce posuy si Ksig Graala, by
ujawni istnienie Anima Templi. Hasan przysiad na awce I wzi do rki lecy obok bat.
Kto zasuy na kar?
Ewerard chrzkn ze zmieszaniem i wyj mu dyscyplin z rki.
Syn Jakuba Campbella, wyobraasz sobie?
Syn Campbella?
Ma na imi Wilhelm i by giermkiem w Nowej wityni. Przyby tu z wami z
Londynu. Prawd mwic, wanie wziem go sobie za pomocnika.
Hasan unis brew.
Wilhelm, powiadasz? A wic to o nim ci mwiem. Przyapaem go, gdy ledzi
mnie w Honfleur. Mylisz, e wie?
Zabraem to Jakubowi z Lyonu, gdy zgin. Nie chciaem, eby kto to przy nim
znalaz.
Ewerard ze znueniem sign po pergamin.
Przeczyta?
Tak. Uradowao go, e w tak krtkim czasie Campbell zdoa tyle zdziaa wrd
mamelukw. Hasan urwa. Powiesz swojemu nowemu giermkowi o dziaalnoci jego
ojca?
Nie rzek krtko Ewerard, wsuwajc pergamin za pazuch. Chopak musi
najpierw wiele si nauczy.
CZ DRUGA
16
Safed, Krlestwo Jerozolimskie
Dziewitnasty dzie lipca roku Paskiego 1266
17
Za bram witego Dionizego w Paryu
Dziewitnasty dzie lipca roku Paskiego 1266
Ufasz mi?
Oczywicie.
To zamknij oczy.
Will usucha z westchnieniem. Opar si na okciach, czujc jak trawa askocze go z
tyu w kark.
Nie moemy po prostu zje? Uchyli jedno oko patrzc, jak Elwina siga do
przyniesionej ze sob sakwy. Klczaa obok niego w jasnej spodniej sukni sznurowanej po
bokach i na rkawach. Szeroki rbek rozpociera si na trawie. Dziewczyna zdja kapturek i
wosy zotorud fal spyny jej na plecy. Dzie by przepikny. Na opadajcych agodnie w
d ku murom miejskim polach koysay si lekko fioletowe gwki ostw, wyszych nieraz
od czowieka. Pary lni w poudniowym socu niczym biay klejnot. Z tej odlegoci,
wyzbyty smrodu i wrzawy, urzeka swym piknem. Will umiechn si zamykajc oko.
Z czego si miejesz? Elwina zerkna na niego podejrzliwie.
Z twoich dziwnych pomysw.
Jeli nie podoba ci si ta gra...
Ale podoba mi si! rzek pospiesznie, odgadujc z jej tonu, e jest uraona. Co
wicej, mam zamiar wygra.
Moe chcesz si zaoy?
A co miabym postawi? W przeciwiestwie do ciebie nie dostaj zapaty za swoj
prac.
Pad na niego cie, gaszc czerwie soca przewiecajcego przez powieki. Poczu
rkaw sukni muskajcy mu policzek.
Mgby postawi w zakad swoje serce.
Umiechn si, cho jej ton zmci mu bogi nastrj szczypt przykrego niepokoju.
Co twardego dotkno jego warg. Otworzy usta i ostronie nagryz szorstki misz. Poczu
kwaskowe mrowienie na czubku jzyka.
Jabko. To byo atwe.
Nastpne bdzie trudniejsze.
Czeka, przysuchujc si brzczeniu pszcz w wysokiej trawie. Elwina szperaa w
sakwie.
Czy krlowa nie bdzie ci potrzebowa?
Nie odpara lekko. Mam cae popoudnie dla siebie.
Potrzsn gow. Zazdroci jej swobody. Wikszo kobiet w jej wieku bya ju od
kilku lat zamna. Ich prawa i majtki spoczyway w rkach mw. Jako polednia dworka
krlowej, wci niezamna Elwina cieszya si wieloma przywilejami; moga nawet, gdyby
chciaa, za zarobione pienidze kupi na wasno ziemi. To w poczeniu z wizi, jaka z
biegiem lat wytworzya si midzy pani a suk, dawao Elwinie wolno, o jakiej Will nie
mg marzy, bdc zwizany z zakonem i Ewerardem.
Ciko pracuj na drobne przyjemnoci powiedziaa, widzc jego spojrzenie.
No, zamknij oczy. Woya mu do ust co kruchego, sodkiego i pachncego.
Bawili si tak przez pewien czas. Will rozpozna ciastko migdaowe, jajko i ser,
wykrzywi si niemiosiernie czujc smak cytryny, na co Elwina dostaa ataku miechu.
Do! powiedzia w kocu, wypluwajc z ust hojn szczypt soli. Otworzy oczy
i usiad, mruc powieki w jaskrawym socu. Myl, e wygraem?
Jeszcze nie. Zmusia go, eby znw si pooy. Ostatnia zagadka.
Elwino! jkn.
Tylko ta jedna.
No dobrze. Zerkn na ni podejrzliwie. Pod warunkiem e to nie bdzie znw
cytryna.
Umiechna si zagadkowo.
A w ogle skd wzia te wszystkie rzeczy? spyta, ponownie zamykajc oczy.
Czybymy zjadali krlewsk wieczerz?
Nie odpowiedziaa. Nachylia si nad nim, czerwie pod powiekami znw zgstniaa
w jej cieniu. Poczu municie jej doni na swojej i serce zaczo mu bi jak oszalae. Chwil
pniej jego warg dotkno co mikkiego. Rozchyli usta, cho wiedzia, ze to nie ciastko ani
owoc, lecz bez porwnania sodszy od nich smakoyk. Gdy wargi Elwiny zwary si na jego
wargach, a jzyk wlizn pomidzy nie, Will zadygota. Wiedzia, e do tego dojdzie,
przeczuwa od chwili, gdy otrzyma wiadomo, w ktrej prosia go o spotkanie pod bram
witego Dionizego. Namitno przezwyciya rozsdek; pochwyci j i przycign do
siebie, czujc bijcy z jej ciaa ar. Jej wosy spyny jak woda po jego twarzy i rkach.
Zanurzy w nich donie; ton w niej cay. Jeli to by grzech, to sodki jak letni mid.
Pustuka krca na polami w poszukiwaniu upu z krzykiem zanurkowaa midzy
trawy. Gos ptaka wyrwa go z zapomnienia. Zapa Elwin za ramiona i delikatnie odsun j
od siebie.
O co chodzi? spytaa, prostujc si z nachmurzon min.
Usiad obok, unikajc jej spojrzenia.
Dobrze wiesz, o co chodzi. Obiecalimy sobie, e nie bdziemy tego wicej robi.
Przez wzgld na nasz przyja, tak postanowilimy.
Ty postanowie poprawia go Elwina, wstajc. Spojrzaa w d na miasto. I o
ile pamitam, mwie o swojej sukni, nie o naszej przyjani.
Jakiej sukni? warkn, zrywajc si na nogi.
Elwina miaa czas przywykn do jego wybuchw, ale wci j zaskakiway niczym
grom z jasnego nieba.
Will zapa w gar swoj czarn tunik.
Czy to ci przypomina sukni rycerza wityni?
Westchna.
Will szepna, potrzsajc gow przepraszam. Nie chciaam tego powiedzie.
Ale Will nie da si uagodzi. Podsun jej przed oczy swoj do.
A to? Wyglda jak rka do miecza?
Czubki palcw mia czarne; szorowa je codziennie rano i wieczorem przez sze
ubiegych lat, prbowa wszelkich moliwych wywarw z zi, pozwala, by Elwina
kupowaa mu na targu mierdzce myda, lecz atrament w aden sposb nie da si wywabi.
Elwina twierdzia, e nadaj mu wygld uczonego doktora z paryskiego kolegium. Dla niego
plamy na palcach byy pitnem, cigym przypomnieniem zaprzepaszczonych ambicji.
Wyglda? powtrzy.
Elwina przygryza wargi.
Moe nie, ale to nie jest wane.
Niewane? Wiesz, jak mi ciko wci czeka i patrze na rwienikw, ktrzy
skadaj luby i opuszczaj sal kapituln jako rycerze? Jako mczyni! Okamaem ojca,
Elwino. Napisaem mu, e zostaem pasowany, bo nie miaem odwagi wyjawi mu swojej
haby. Will odwrci gow. I tak ma ju o mnie do niskie mniemanie.
wiata. Lawirujc wrd duchownych i akw, Will skrci w uliczk witego Jakuba
prowadzc do kolegium dominikaskiego, w pobliu ktrego mia swj warsztat
pergaminnik. Tu znw dwch ludzi zablokowao mu drog. Jednym by bosonogi
dominikanin w wystrzpionym czarnym habicie i z drewnianym krzyem na szyi. Stojcy
naprzeciw niego tgi mody mczyzna gestykulowa ze zniecierpliwieniem.
Nie chciaem ci obrazi usysza Will, obchodzc ich dookoa. Chc si dosta
do domu zakonnego templariuszy. Templum! Mczyzna z rozpacz zamacha rkami i
wyduka co aman acin.
Dominikanin wygosi na to ostr ripost, ktrej jego rozmwca najwyraniej nie
zrozumia, po czym odmaszerowa oburzony.
Niech to diabli! mrukn mody czowiek patrzc za nim ze zoci. Czy ci
duchowni nie potrafi normalnie odpowiedzie na pytanie?
Will teraz dopiero zauway na nim znajom tunik. Podszed, chcc pomc, i nagle
zatrzyma si jak wryty. Modzieniec by wyszy, ni go zapamita, aczkolwiek wci
znacznie niszy od niego. Twarz mia szerok i pen, bujn brod i wypuk pier. Ale
byszczce piwne oczy i rozwichrzona czupryna nic a nic si nie zmieniy.
Szymon!
Tamten obrci si. Patrzy na niego przez chwil i nagle twarz mu si rozjania.
Dobry Boe! Will?
Will zamia si i porwa go w objcia, puszczajc mimo uszu sarkania
przechodzcego aka, ktry musia ich omija.
Co tu robisz? spyta, ogldajc dawnego druha od stp do gw.
Szymon poprawi trzyman na ramieniu sakw.
Wanie przypynem z Londynu wraz z kilkoma rycerzami. Szedem za nimi, ale
zatrzymaem si u rymarza, a kiedy wyszedem, tamtych ju nie byo.
No to zdrowo si zabkae. Preceptorium jest na prawym brzegu rzeki, a to jest
lewy.
Szymon podrapa si po gowie, zwikszajc panujcy na niej chaos.
Pytaem o drog, ale chyba nikt mnie tu nie rozumie.
Will wyszczerzy zby.
Nie wiem, czy miae taki zamiar, ale przed chwil spytae inkwizytora, ktrdy
masz i do obory jego ony.
Jeli wolno spyta, panie zawoa za nim Will czy zamierzasz donie bratu
Ewerardowi o tym wydarzeniu?
Jakim wydarzeniu? Mikoaj zmruy oko i odszed.
18
Pod murami Safedu, Krlestwo Jerozolimskie
Dziewitnasty dzie lipca roku Paskiego 1266
Sutan Egiptu prawie nie zmieni si fizycznie w cigu szeciu lat od czasu, gdy obj
tron. Jeli nie liczy paru biaych pasm we wosach i brodzie, wyglda tak samo. Najwiksza
zmiana zasza w jego wntrzu. Omar mia kiedy nadziej, e gdy Bajbars zici swe ambicje,
ciar odpowiedzialnoci nieco go utemperuje. Ale jako sutan Bajbars by jeszcze bardziej
zawzity, brutalny i kapryny ni kiedykolwiek przedtem. Nie uspokoiy go nawet narodziny
syna. Baraka Chan, picioletni dzi nastpca tronu, przyszed na wiat rok po wywyszeniu
ojca. Dotd Bajbars w ogle si nim nie interesowa, twierdzc, e dopki chopak nie
podronie na tyle, eby walczy z Frankami, jego miejsce jest przy matce.
Omar czu, wiedzia, e jego sutan jest wci tym samym czowiekiem, ale jakby
rozszczepi si na dwoje. Jedna poowa nadal bya zdolna do dobrych uczynkw,
rozmiowana w piknie i gboko religijna. Bajbars podwign z upadku Kair i wskrzesi
kalifat, namaszczajc Beduina na przywdc islamu. Ale t jego poow coraz bardziej
przesania cie drugiej bezwzgldnej, przebiegej i cakowicie bezlitosnej.
W pierwszym roku rzdw Bajbars kaza straci Aktaja i reszt zwolennikw
dawnego sutana. Odebra Aleppo mianowanemu przez Kutuza namiestnikowi pod pozorem,
jakoby spiskowa przeciw niemu. Nastpnie podporzdkowa sobie Damaszek, Kerak i Hims i
zawar sojusz z jednym z mongolskich wodzw, rozwizujc sobie rce do wojny z
chrzecijanami. Od tamtego czasu trzykrotnie wyruszy z Kairu na czele armii, by jak jastrzb
spa na gowy Frankw.
Omar nie kocha Frankw; tak samo jak wszyscy pragn, by odeszli, a na wojnie
c, mier to na wojnie rzecz nieunikniona. Ale martwi si widzc, jak wielk przyjemno
czerpie Bajbars z cierpienia swoich ofiar. Zaczyna si obawia o jego dusz.
Masz min czowieka przygniecionego brzemieniem trosk, przyjacielu zauway
sutan, dopinajc pas z szabl.
Nie, sadik. Jestem po prostu zmczony.
Jeli wszystko pjdzie dobrze, jutro lepiej si wypisz. Spotkaem si z
dowdcami; puki s ju na pozycjach. Skoncentrujemy atak na bramie, ktr uszkodzilimy
w poprzednim natarciu, oraz na murach z przeciwnej strony twierdzy. To ich zmusi do
podzielenia si, dziki czemu bdziemy mogli podej na tyle blisko, by przypuci trzeci
szturm na rodkowy odcinek. Jeli uda nam si rozbi mur, wtargnie przeze stojcy w
pogotowiu oddzia. Przerzedzi szeregi Frankw, zanim ci zd si wycofa do wysokiego
zamku. Mam dla nich jeszcze jedn niespodziank. Nie odbierze im ona ycia, ale ducha.
Bajobrs urwa i przyjrza si Omarowi. Masz wtpliwoci?
Odparli nas ju dwa razy bkn Omar, unikajc jego spojrzenia. Nie wiem, czy
zdoamy urzeczywistni ten plan nie tracc bardzo wielu ludzi. Moe powinnimy skupi si
na mniej warownym celu? A potem, kiedy wojska emira Kalauna wrc z Cylicji, cigniemy
tu pen si i wtedy...
Walki Kalauna z Ormianami potrwaj jeszcze dugo; nie moemy na niego czeka.
Kiedy wyruszalimy, naszym celem byo zniszczenie stolicy Frankw w Akce. To si nam nie
udao, a ludziom potrzebne jest zwycistwo. Rozmylnie wybraem Safed, bo wydaje si
niezdobyty. Od trzech lat rniemy Frankw, a oni wci odpowiadaj nam t sam but.
Czuj ju przed nami respekt, ale jeszcze si nie boj.
Nie? Omar przypomnia sobie zgroz malujc si na twarzy kadego
chrzecijanina, ktry pada pod jego ostrzem.
Pamitasz, Omarze, jak zgodziem si na wymian jecw z frankijskimi
baronami? Templariusze i ci, ktrzy nazywaj si szpitalnikami, odmwili wydania jecw,
twierdzc, e zbyt sobie ich ceni jako niewolnikw. Bajbars przeszed kilka krokw po
namiocie; jego zacietrzewienie roso. Wtedy jeszcze nie traktowali mnie powanie. Ale
wkrtce bd. Kade zniszczone miasto albo wioska to dla nich cios, ale upadek jednej z
najpotniejszych twierdz rzuci ich na kolana. Zacisn pi w powietrzu. Udowodni
im, e nie ma niezdobytych zamkw ani niezwycionych rycerzy.
Omar podszed do niego i pooy mu rk na ramieniu.
Wiem, e tego dokonasz, panie.
Po chwili Bajbars nakry doni jego do. Pokiwa gow.
Chod. Ju czas.
Kiedy wyszli z namiotu, zobaczyli, e nad dolin Jordanu wstaje wit. Dosiadszy
koni, ruszyli w stron pierwszych linii. Wszystkie oczy wpatrzone byy w Bajbarsa Kusz w
opoczcym zocistym paszczu. On za stan w strzemionach i unis szabl ku niebu.
Safed
Dziewitnasty padziernika roku Paskiego 1266
Campbell stal ze swym oddziakiem na murach niskiego zamku, gdy zobaczy, jak
sutan objeda wojska.
Przygotowa si! krzykn.
Strzelcy napili luki, utkwiwszy wzrok w szeregach nieprzyjaci; syryjscy
Panie!
Syryjczyk wskazywa za mury. Campbell zobaczy tam siedem mangoneli
podtaczanych naprzeciw rodkowego odcinka murw, nad ktrym mia komend. Jego grupa
stanowia jedn z trzech na tym odcinku. Wikszo zbrojnych posano do bramy i
przeciwlegego rogu twierdzy, na ktrym skoncentrowa si ostrza dwudziestu egipskich
machin. Jakub zakl i odwrci si do swoich ludzi, ktrzy czekali na rozkazy.
ucznicy, gotuj si rzek spokojnie. Skin stojcej obok obsudze trebusza. Wy
strzelacie dopiero na mj rozkaz.
Obrci si, eby ostrzec Matiasa, ale przyjaciel ju sam dostrzeg zagroenie. Jego
oddzia by gotowy. Jakub spojrza na zbliajce si mangonele i unis rk.
Czeka warkn. Tymczasem machiny wroga nastawiono i obsuga przesuna
si do tyu. Czeka... Teraz!!! Rka opada.
Rami trebusza wystrzelio w gr prawie w tym samym momencie, co pozostaych
dwch na ich odcinku. W lad za trzema wielkimi kamiennymi pociskami z murw mign
rj strza. Mamelucy prbowali ucieka, ale byo ju za pno. Jeden z pociskw chybi,
pozostae dwa trafiy prosto w cel. Na dole eksplodowaa kula ognia, obejmujc take
ssiednie wyrzutnie zaadowane najwyraniej garnkami z ogniem greckim, paln mieszanin
ropy, smoy i czarnego prochu. Ponce odpryski przywieray do machin i obsugujcych je
ludzi, ktrzy padali z krzykiem na ziemi tarzajc si w pomieniach. Syryjczycy na murach
zakrzyknli jednym gosem:
Deus vult! Bg tak chce!
Boe miosierny mrukn Campbell. Patrzy na wiwatujcy oddzia Matiasa. Jego
przyjaciel wywrzaskiwa swe wojenne zawoanie, zby mia obnaone w brzydkim grymasie.
Jakub rozumia, co czuli; trudno nie czu triumfu, gdy ocalie ycie, nawet kosztem mierci
innego czowieka. Ale cho i on sam cieszy si, e yje, nie potrafi si wprawi w tak
ekstatyczny nastrj. Rozemiany Matias woa co do niego, lecz nagle wyraz jego twarzy
uleg raptownej zmianie. Umiech znikn, usta otwary si szerzej. Rwnoczenie Campbell
posysza zbliajcy si cichy wist. W uamku sekundy, nim zdy si odwrci,
przypomniay mu si nage porywy wiatru omiatajce wrzosowiska w rodzinnej Szkocji. I
nagle zobaczy wielki ciemny ksztat leccy wprost na niego. Nie zniszczyli wszystkich
machin; jedna wystrzelia kamienny pocisk. Wrzasn ostrzegawczo do swoich ludzi, ktrzy
wci wznosili radosne okrzyki, odwrci si i zerwa do biegu. Jego nogi poruszay si
wolno jak w mazi; mia wraenie, e zrobi zaledwie par krokw, kiedy pocisk dosign
celu. Nie zdy nawet krzykn. Fala kamieni i krwi uderzya go w plecy, zbijajc z ng. Z
Nie. Podkop zajmie zbyt wiele czasu. Bajbars wci bbni palcami w oparcia
tronu, lecz teraz wolniej. Musimy zaj tego dzika od tyu, nie ryzykujc, e znw nas
porani. Znale jego sabe miejsce i tam uderzy. Zerwa si i zeskoczy z podwyszenia.
Chyba wiem, jakie to miejsce. Wezwij dowdcw warkn do gwardzisty stojcego u
wejcia do namiotu. I przyprowad mi heroldw.
Safed
Dziewitnasty lipca
19
Templum, Pary
Dwudziesty dzie lipca roku Paskiego 1266
Jak sobie yczysz. Twarz wizytatora nawet nie drgna. Obszed st dookoa i
zasiad na wysokim krzele z porczami. Wybaczcie, bracia, e zwoaem was tak
niespodzianie, ale brat Egidiusz nie zatrzyma si dugo w Paryu. Sprawa, o ktrej bdziemy
mwili, jest poufna i brat Egidiusz wyjawi mi j w cztery oczy. Zgodzi si wszake, bymy
dokoczyli rozmow w waszej obecnoci, albowiem moe potrzebowa waszych usug.
Wizytator spojrza na Ewerarda. Prosiem, aby przyszed, bracie Ewerardzie, ze
wzgldu na tw wiedz o wszelakich ksigach.
Ewerard zmilcza, tylko mars na czole mu si pogbi.
Mw, bracie. Wizytator skin na dominikanina.
Egidiusz sta na rodku komnaty wyprostowany i bynajmniej nie oniemielony.
Przesun si tylko nieco, aby wszyscy rycerze mogli go widzie. On take kolejno przyjrza
si ich twarzom. Ewerard naspi si. Chopak by bez wtpienia wytrawnym oratorem,
pewnie wieo po teologii w paryskim fakultecie. Szkoleni w retoryce i napastliwi bracia od
witego Dominika przypominali bardziej jurystw ni duchownych.
Od kilku miesicy rozpocz Egidiusz mj zakon bada spraw pewnego
trubadura znanego w poudniowych regionach krlestwa. Zyska on saw dziki recytacji tak
zwanego romansu o Graalu opartego na historii Walijczyka Percewala.
Masz na myli Piotra z Pont-Eveque? odezwa si niespodzianie Mikoaj z
Nawarry.
Syszae o nim, bracie? zaciekawi si wizytator.
Przelotnie. Interesuj mnie pieni trubadurw wyjani Mikoaj.
Egidiusz utkwi spokojne przenikliwe spojrzenie w czarnowosym rycerzu.
Zatem moe ci rwnie zainteresowa wie, e zamierzamy go pojma jako
heretyka.
A dlaczeg to?
Ju jaki czas temu do jednego z naszych klasztorw na poudniu dotary wieci o
blunierstwach wygaszanych przez rzeczonego Piotra. Powiadomiony o tym zwierzchnik
zakonu we Francji wystosowa prob do ksicia Akwitanii, aby ten nie przychyla ucha
pieniom bezbonika, i ksi zakaza poecie wstpu na swj dwr. Bracia mieli nadziej tam
si z nim rozmwi, ale zosta wida ostrzeony, bo w ogle si nie pojawi. Dowiedzielimy
si ostatnio, e zosta zaproszony przez najjaniejszego pana, by jesieni zabawia go w
paryskiej siedzibie. W dzie wity, jakby nie do tego. Gadkie czoo Egidiusza przecia
zmarszczka. Prosilimy krla, by odwoa zaproszenie, lecz nie zechcia pj za nasz rad.
Rozesalimy wie do wszystkich naszych braci, e Piotr z Pont-Eveque winien zosta ujty,
lecz Francja to duy kraj, a nas wci jest za mao, by podoa ogromowi zada. Jeli nie
zdoamy schwyta trubadura wczeniej, pojmamy go w zamku. I tam Egidiusz zwrci si
bezporednio do rycerzy potrzebna nam bdzie wasza pomoc. Jeli Templum nas wesprze,
krl ugnie si przed duchowym autorytetem poczonych zakonw.
Ewerard poruszy si niecierpliwie.
Niektre pieni o Graalu mog wraliwemu uchu wyda si nazbyt wieckie, ale
kodeks poetycki zatrzymuje trubadurw na granicy dzielcej frywolno od spronoci.
Jestem szczerze zdumiony, e tak baha sprawa zaprzta umysy czcigodnych inkwizytorw.
Czy Domini canes nie maj ju nic innego do roboty?
Bracie Ewerardzie! upomnia go wizytator.
Egidiusz podnis rk.
Nie, brat Ewerard ma racj. Zwykle nie zajmujemy si bahostkami. Ale ta sprawa
bah wbrew pozorom nie jest. Co wicej, mamy obowizek si ni zaj. Pieni Piotra z
Pont-Eveque nie s zwyczajnie sprone; s heretyckie. Opowiada on o mczyznach
bezczeszczcych Krzy i pijcych nawzajem sw krew z kielicha eucharystycznego. Obszerne
fragmenty powicone s pogaskim rytuaom: czarownictwu, bawochwalstwu, ofiarom z
ludzi i zwierzt oraz innym ohydnym praktykom, o ktrych nie godzi si nawet wspomina.
Mnich omit spojrzeniem zebranych.
Wszyscy zapewne pamitacie podj e wypleniajc chwast albigeskiej herezji
przekonalimy si, i tysice zgoa ludzi winnych byo podobnych nieprawoci. Powtrz:
Piotr z Pont-Eveque cieszy si uznaniem w poudniowych regionach krlestwa; wanie tych,
dodam, w ktrych kataryzm si zrodzi i zebra najwiksze niwo. Nie przestrzega on regu
kodeksu trubadurw, a jednak to, e je amie, nie ujo mu sawy, przeciwnie: jest za to
wielbiony i podziwiany. Z dowiadczenia wiadomo, e lud cignie do spronoci niczym
muchy do gnoju; naszym za zadaniem jako ludzi Boych jest zadba o bezpieczestwo dusz
i nie pozwoli, by zostay skaone nieprawoci. Nie musz wam zapewne przypomina,
bracia, e nim zdawiono katarw, w niektrych diecezjach ich sekta przecigna liczb
prawowiernych chrzecijan. Gdybymy nie podjli wwczas zdecydowanych krokw, Bg
jeden wie, ile dusz padoby ofiar gnostyckiej herezji. wity zaoyciel naszego zakonu,
Dominik, powoa nas do obrony witej matki Kocioa. Od czasu jego mierci nasze szeregi
wzrosy w sil, lecz przybyo nam take zada do wykonania. My take jestemy onierzami
Chrystusa; stoimy w pierwszej linii, toczc bj z herezj. Na nas spoczywa obowizek
niszczenia w zarodku bezbonych idei i praktyk, jakkolwiek niewinne mogyby si one
wydawa postronnym. Chodny wzrok Egidiusza przelizn si po zebranych.
nasze dobre imi. Zwrci si do Egidiusza. W tej materii, bracie, udzielimy ci penego
wsparcia.
jeden
wypeniony
pynnymi
liniami
obcego
pisma,
drugi
zatoczony
ciemnobrunatnymi rzdami liter naniesionych jego wasn zamaszyst rk. Wsadzi je pod
pach i wyszed z budynku. Pracowa nad tym arabskim traktatem przez kilka tygodni,
lczc nieraz do pna w noc przy wiecy, gdy inni giermkowie chrapali ju smacznie w
kach. Poniewa dzi bardzo si spieszy, inkaust na ostatnich kilku stronach by nieco
rozmazany, a par linii tekstu biego krzywo. Planowa ozdobi marginesy wymylnym
szlaczkiem, w jakich gustowa Ewerard, ale po wczorajszym spotkaniu z Szymonem gnao go
poczucie, e nie moe marnowa czasu. Gotowy przekad by dobrym pretekstem do kolejnej
powanej rozmowy z ksidzem.
Niebo miao krwistoczerwony kolor, a wilgotne powietrze wisiao bez ruchu.
Wchodzc na gwny dziedziniec, zauway pod dononem posta w szarym paszczu.
Odprowadzi j wzrokiem. Hasan skierowa si do bramy klasztoru i po chwili znikn mu z
oczu. Will zmarszczy brwi i ruszy dalej do kwater rycerzy. Kiedy stan pod drzwiami, te
otworzyy si do rodka i omal go nie potrcajc, wyszed z nich Garen z Lyonu.
Wilhelm powiedzia, cofajc si o krok. W milczeniu przypatrywali si sobie
nawzajem.
Garen wyglda powaniej ni na swoje dziewitnacie lat. Wyprzystojnia. Mikka
broda miaa ciemniejszy odcie ni zote jak dawniej wosy.
W ciemnoniebieskich oczach Garena Will zobaczy wasne odbicie: wymit i
poplamion czarn tunik, znoszone cimy, nierwn grzywk wpadajc do oczu. Kiedy
milczenie stao si nieznone, zmusi si do umiechu i wycign rk.
Szymon mwi mi, e przyjechae. Ile to ju lat!
Garen po chwili wahania ucisn jego do.
To prawda rzek. Dobrze si miewasz?
Tak. A ty?
Tak.
Znw zapada cisza.
Co tam w Londynie? spyta Will, eby cokolwiek powiedzie.
Brud, smrd i tumy ludzi. Jak zawsze. Kcik ust Garena drgn w zacztku
umiechu.
A co ty tu robisz? Will uwiadomi sobie, e wypowiedzia te sowa bardziej
napastliwie, ni zamierza.
Owszem, jest mi z tym ciko, ale nie dlatego pragn zoy luby. Mwiem ci, e
mj ojciec...
Ojciec! Ojciec! Ewerard z irytacj unis rce. Jego tu nie ma, chopcze! A jeli
nie dla ojca, jeli nie po to, by wywyszy si w oczach przyjaci, to po co ci paszcz
rycerski? Dlaczego uwaasz, e wanie tobie si naley? Kiedy Will nie odpowiedzia,
ksidz potrzsn gow. Widzisz wic rzek ciszej dlaczego i ja nie widz powodu, dla
ktrego miaby go otrzyma.
Will patrzy dugo na pomarszczon twarz kapelana. Cisza dzwonia mu w uszach.
Jedyne czego chcia, to zobaczy ojca, baga go o wybaczenie i znw by mu synem. Od
mierci siostry czu si odcity nie tylko od rodziny, take od zakonu. Przez siedem lat
podtrzymywaa go tylko nadzieja na odnowienie zerwanej wizi. By pewien, e wtedy
wszystko si uoy. Wdziewajc biay paszcz, jak pragn tego ojciec, bdzie mg zostawi
przeszo za sob, by znw czysty, bezgrzeszny, bez skazy. A jedyn przeszkod na drodze
do celu by ten wysuszony, kruchy, uparty starzec.
Schyli si powoli i podnis przekad. Prostujc si, spojrza Ewerardowi w oczy.
Dlatego rzek zdumiony chodn determinacj brzmic w jego wasnym gosie
e jeli mnie nie poprzesz, pjd do wizytatora i poprosz, eby mnie wysa do Safedu.
Powiem mu, e chc wzi krzy i walczy z Saracenami w imi Boga i chrzecijastwa. Tam
potrzebny jest kady czowiek. Skoro nie mog jecha jako rycerz, pojad jako serwiens.
Nie bd mieszny! prychn Ewerard.
Ale Will obrci si na picie i odszed, zatrzaskujc drzwi tak mocno, e z futryny
odszczepia si poduna drzazga.
20
Safed, Krlestwo Jerozolimskie
Dwudziesty pierwszy dzie lipca roku Paskiego 1266
A ja o moich.
Zapada cisza.
Komandor usiad i powiedzia:
Moe zacznijmy od wyjanienia, dlaczego uwaacie, e powinnimy przyj
propozycj Bajbarsa.
Dobrze. Chory powsta z miejsca. Jak ju mwiem wczoraj, przyjcie
warunkw kapitulacji jest dla nas najlepsz szans na uratowanie ycia. Jeli Safed padnie,
zginiemy lub pjdziemy w niewol. Mam tu tysic szeciuset ludzi. Nie oddam ich na rze,
kiedy mog ocale.
Komandor unis rk, uciszajc gniewne pomruki rycerzy i okrzyki poparcia wrd
syryjskich najemnikw.
A co kae ci sdzi, e Bajbars dotrzyma sowa? Sam mwie: on nie jest
czowiekiem honoru. Skd pewno, e was nie wymorduje, gdy tylko opucicie twierdz?
Powiedziaem ci te, panie, e od dawna obserwuj jego poczynania. Niszczy tylko
tych, ktrzy stanowi dla niego zagroenie, i tych, ktrzy stawiaj mu opr. Bez warowni nie
jestemy groni. Gdzie indziej dotrzymywa sowa pokonanym. Jeli jednak nie przyjmiemy
pierwszej propozycji, rozwcieczymy go i wtpi, eby da nam drug szans.
Nie tak byo w Arsufie rzek komandor. Tam Bajbars zama przyrzeczenie.
Wyci w pie dwustu szpitalnikw, ktrzy wierzyli jak wy teraz, e poddajc si ocal ycie.
Syryjczyk spuci oczy. Dopiero po chwili podnis je na dowdc twierdzy.
To byli Frankowie rzek cicho. Sutan bardziej nienawidzi was ni nas.
Jeden z rycerzy skoczy na rwne nogi.
Teraz widzimy wasze prawdziwe twarze! Wyznajemy jednego Boga, lecz gdy
trzeba o Niego walczy, jedno si koczy! Zaiste nie skami, jeli powiem, e gdy Bg
rozdawa ludziom odwag, zabrako Mu jej, nim dotar do Syrii!
Spokj, bracie! rozkaza komandor widzc, e po twarzy chorego przebiega
wcieky grymas, a kilku jego ludzi zrywa si z miejsc. Siadaj!
Rycerz, acz z ociganiem, posucha rozkazu, nie spuszczajc oczu z Syryjczyka.
Obelgi nie przynios nam nic oprcz zwoki. Nie mamy czasu siedzie tu i kci
si jak dzieci! Komandor zwrci si do chorego najemnikw. Jeli zostaniemy w
twierdzy sami, bez was, nie przetrzymamy kolejnego ataku. Mury s za dugie, by dao si je
obsadzi garstk ludzi, jakkolwiek byliby mni. Razem stanowimy si, rozdzieleni ju nie.
Mamy do ywnoci, by przetrwa wielomiesiczne oblenie. Jeli bdziemy mie wiar,
Bg da nam zwycistwo. Spojrza Syryjczykowi w oczy. Prosz ci jak onierz onierza
sucho, dzi jednak upa nasyci si wilgoci, przywiera do ciaa, spowalniajc ruchy i
potgujc zmczenie. Ciekawe, czy bdzie burza. Od tak dawna nie widzia deszczu. Zamkn
oczy i wyobrazi sobie bystre rzeki Szkocji; przejrzyst wod mknc po brunatnych
otoczakach, mikkie wrzosowiska i ciemne, osnute mg jeziora. Zobaczy Izabel, jak
wchodzi do strumienia podkasawszy suknie; woda opywaa jej goe nogi, soce lnio we
wosach. Obrcia si do niego ze miechem i przywoaa go ruchem rki. Chod tu do mnie,
Jakubie!
Ockn si w pmroku, widzc nad sob nachylon twarz Matiasa. Miast
zachodzcego soca do dormitorium zaglda teraz ksiyc. Strapienie malujce si na
twarzy przyjaciela otrzewio go natychmiast.
O co chodzi? wymamrota, spuszczajc nogi z pryczy.
Odchodz burkn Matias podajc mu koszul.
Kto? Campbell wcign koszul i tunik, sign po gruby przeszywany kaftan i
podszed do koka, na ktrym wisiaa kolczuga.
Matias, krcy nerwowo po komnacie, zatrzyma si i rzek ponuro:
Syryjczycy. Uciekaj z twierdzy.
Ale chory zgodzi si, e poprosimy sutana o wicej czasu? Wysalimy
posw. Ustalono, e odpowied damy za dwa dni.
Wyglda na to, e potrzebne mu byo tylko par godzin. Nie czekali nawet, a
upynie pierwotny termin. Zaczli zmyka po zmroku, kiedy wikszo z nas bya albo na
kwaterach, albo na zewntrznym murze. Wychodz przez furt z poudniowej strony,
machajc biaymi szmatami.
Prbowalimy z nimi rozmawia? Campbell zasznurowa kaftan, wsun rce w
rkawy kolczugi i zarzuci j przez gow. Matias pomg mu j obcign.
Komandor zamieni z chorym par mocnych sw, ale ten nie da si przekona.
Umocni si w swej decyzji, gdy zobaczy, e mamelucy dobrze przyjmuj jego ludzi.
Oczywicie rozbrajaj ich przed wejciem do obozu, ale poza tym wos im z gw nie Spada.
Niektrzy podobno ju dali si nawrci na saracesk wiar.
Ilu odeszo?
Jeli tempo si utrzyma, do witu bdzie nas mniej o tysic.
Dobry Boe! A chory?
Matias prychn pogardliwie.
Zadar kiecki i czmychn, dajc reszcie dobry przykad. Skin w stron drzwi.
Na jego twarzy nagle odmalowao si zmczenie. Chod, komandor nas potrzebuje.
Jednemu lub dwm mogoby si uda cign rycerz. Gdyby dotarli do Akki i
poprosili wielkiego mistrza o posiki...
Berard nie zbierze tysica ludzi w tydzie powiedzia martwym gosem
komandor. A nawet gdyby mu si to udao, musieliby przedrze si przez okrenie, eby tu
do nas dotrze.
Zapada cisza.
Moim zdaniem rzek po duszej chwili Campbell zdziwiony, jak gono
zabrzmiay jego sowa mamy tylko dwa wyjcia.
Wszyscy, od komandora po najmodszego giermka, popatrzyli na niego.
Moemy albo cofn si do wysokiego zamku i toczy walk, ktrej nie zdoamy
wygra podj albo sami negocjowa warunki poddania. Spojrza na rozpocierajce si
pod murami obozowisko, jak okiem sign skrzce si wiatami pochodni i ognisk. Nie
boj si mierci, bracia. Ale nie sdz te, bym zasuy na odpoczynek w raju, kiedy na tym
wiecie jest jeszcze tyle do zrobienia.
Safed
Dwudziesty drugi dzie lipca
Jakub potrzsn gow, mierzc wzrokiem onierza. Zastanawia si, czy Matias go
przekupi czy mczyzna rzeczywicie zgosi si na ochotnika.
Podjem ju decyzj, Matiasie.
Ja te odpar stanowczo Matias. Nie chc przez kilka nastpnych dni oglda
twojej gowy na palu. Tak bdzie bezpieczniej. Bajbars nienawidzi Frankw, a Leon jest
tutejszy, aczkolwiek dochowa nam wiary, prawda, Leonie? doda, klepic chudzielca po
plecach.
Tak, panie odezwa si Syryjczyk basowym gosem zaskakujcym u czowieka
tak drobnej postury. Nie pochwalam decyzji moich rodakw i rad bd cho w czci
odkupi to, co uczynili.
Campbell otworzy usta, eby zaprotestowa, lecz komandor nie dopuci go do
gosu.
Niech tak bdzie rzek. Jeli Bajbars nie przyjmie kapitulacji, bardziej mi si
przydasz tutaj.
Gdy to ustalono, Leon wsiad na konia i odjecha z wrczonym mu przez komandora
pismem, w ktrym wyszczeglnione byy postulaty obrocw. Pozostali wrcili na mury,
eby zobaczy, jak mu pjdzie; nim jednak zdyli si wspi na blanki, dowiedzieli si od
penicych tam stra rycerzy, e Leon dotar ju na miejsce i zaprowadzono go do namiotu
sutana. Teraz nie pozostao nic innego, jak tylko czeka.
Minuty upyway. Jakub apatycznie wpatrywa si w zbocze gry. Komandor chodzi
nerwowo w t i we w t po pomocie. Matias bbni palcami w kamie. Odkd Leon znikn
w pawilonie sutana, mina prawie godzina. Campbell odwrci si do Matiasa.
Mylisz, e Bajbars puci ich wolno? spyta, przelizgujc si spojrzeniem po
chopach stoczonych z onami i dziemi w obrbie niszego zamku.
Kobiety i dzieci to najcenniejsze upy, jakie mona tu zdoby. Prawd rzekszy,
bd zdumiony, jeli to zrobi.
Ja te przytakn z gorycz Jakub.
Jedzie! rozleg si okrzyk.
Wyjrzeli przez blanki. Leon wspina si pod gr strom ciek wiodc do
warowni.
yje, dziki Bogu rzek ktry z rycerzy. To chyba dobry znak.
Niewiele pniej Leon pojawi si na ganku w asycie dwch giermkw, blady i
rozdygotany.
I jak? spyta komandor.
Jest zgoda, komandorze skoni si przed nim Leon. Sutan Bajbars przyjmuje
wasze warunki. Jeli oddacie Safed bez dalszego oporu, daruje wam ycie i wolno.
Bdziecie mogli uda si do Akki. Naszym onierzom i chopom pozwoli wrci do domw.
Daje wam reszt dnia na przygotowanie si do opuszczenia twierdzy. Musicie z niej wyj
przed wieczorem. Nasi maj czeka wewntrz, a mamelucy dadz im znak.
Komandor z namysem zmarszczy brwi.
Okazao si to prostsze, ni przypuszczaem mrukn.
To szalestwo! sprzeciwi si jeden z rycerzy. Tak atwo mamy zaufa sowu
naszego wroga?
Oczywicie, e nie wpad mu w sowo Matias ale jak powiedzia Jakub, lepiej
by jecem ni trupem. Tam mamy jeszcze jak szans. Pozostajc tutaj odwlekamy tylko
nieuniknione.
Sutan pragnie szybkiego zwycistwa, komandorze wtrci si Leon.
Powiedzia, e nie dba o garstk frankijskich barbarzycw... Wzruszy przepraszajco
ramionami. Chce si was pozby z zamku, eby zrwna go z ziemi i zatrze lady
waszego pobytu, ktrymi splamilicie jego ziemie.
Mars na czole komandora pogbi si.
I to nas nazywa barbarzycami mrukn. Powid doni po gadkim kamiennym
murze. Budowa trwaa lata, a starczy kilka tygodni, by wszystko zniszczy. Wci nie mog
uwierzy, e Safed upadnie.
Czy chcesz, ebym zanis sutanowi tw odpowied, panie? spyta Leon.
Komandor podnis gow, spojrza na rycerzy i odetchn gboko.
Zrb to rzek szorstko. Zanie mu moj zgod i miejmy to ju za sob.
Moe powinnimy zrobi to, czego daj. Im prdzej nas wypuszcz, tym lepiej.
Komandor otworzy usta, jakby mia zaprotestowa, lecz po chwili skin gow.
Dobrze rzek gucho. Rozpi pas z mieczem i uoy go starannie na ziemi.
Rycerze i giermkowie poszli za jego przykadem. Kilku gwardzistw przeszo
wzdu szeregw zbierajc or. Bajbars odczeka, a skocz, po czym skin na innego
przybocznego. Tym razem przemwi na tyle gono, e Campbell go usysza:
Polij oddzia do twierdzy. Przypuszczam, e Frankowie zniszczyli wszystkie
cenne rzeczy, ale tak czy owak przeszukajcie zamek. Kiedy skoczycie, zabijcie wszystkich
Syryjczykw, ktrzy nie wyszli wczeniej na moj prob. Kobiety i dzieci do klatek.
Mamelucy ruszyli speni rozkaz. Jakub osupiay patrzy na sutana.
Dae sowo! krzykn po arabsku.
Mrone spojrzenie bkitnych oczu zatrzymao si na nim.
Mowa mojego ludu brzmi faszywie w twoich ustach, chrzecijaninie powiedzia
sutan. Nie jeste godzien jej uywa.
Co on mwi? Komandor wodzi wzrokiem od jednego do drugiego.
Zostalimy oszukani, panie!
Zza szeregu gwardzistw wyszli onierze nioscy acuchy i kajdany. Na ten widok
rycerze zaczli si burzy, siga do mieczy, ktrych ju nie mieli. Jeden z modszych
giermkw rzuci si do ucieczki.
Stj! krzykn za nim Campbell.
Ale chopiec wpad w panik, nie usucha przestrogi. Po kilku krokach dopadli go
mamelucy, zakbili si nad nim, przygwodzili ostrzami do ziemi. Po chwili krzyk giermka
ucich. Campbell zacisn zby na widok zmasakrowanego trupa. Rce, ktrymi prbowa si
osania, byy pocite na strzpy. Twarz stracia rysy pod ciciami szabel, ciao w wielu
miejscach byo przekute na wylot.
Requiem aetemam... rozleg si czyj gos w zapadej ciszy. Zawtroway mu
inne.
Kazano im zdj paszcze i kolczugi, a nawet koszule, potem za uklkn. Jakub,
pchnity na kolana obok komandora, patrzy, jak jego biay paszcz ciskaj do ogniska, a
zbroja niesiona jest na bok, by sta si upem jakiego mameluka. Naoono mu cikie
acuchy, ktrych dotyk zibi nag pier.
Kiedy wszyscy templariusze zostali skuci, Bajbars wystpi naprzd. Spojrza z gry
na Campbella.
Nie dotrzymaem sowa, chrzecijaninie, ale te nie jestem czowiekiem
nieprzejednanym. Przerwa, potem widzc po twarzy rycerza, e ten zrozumia jego sowa,
skin gow i podj: Dam wam wybr. Przetumacz waszemu dowdcy to, co powiem.
Suchajc go, Campbell czu, jak ogarnia go sabo. Zwiesi z rozpacz gow.
Jakubie odezwa si z niepokojem komandor. Co si dzieje? Czyby speniy
si moje obawy i powlok nas jako niewolnikw do Kairu?
Przez chwil Jakub nie by w stanie wydoby z siebie gosu. Zmusi si jednak, by
podnie gow, i przemwi, kierujc sowa do komandora, lecz nie spuszczajc oczu z
Bajbarsa.
Nie pjdziemy do niewoli. Sutan da nam wybr... Mwi gono i wyranie, tak
e caa kompania moga go usysze. Moemy zaprze si Chrystusa i przyj wiar
islamsk, albo wybra mczestwo i zosta cici. Do rana mamy podj decyzj.
Przyjem wiar mahometask przyzna Leon. Ale wam te dano tak szans.
Sami wybralicie mier.
Matias rykn jak niedwied w paci, ale przygnieciony ciaami mamelukw mg
tylko patrze, jak Leon kania si nisko Bajbarsowi i odchodzi.
Przesta, bracie! wykrzykn bagalnie Jakub, bardziej zmartwiony stanem duszy
przyjaciela ni ustawiajcym si za ich plecami szeregiem wojownikw z obnaonymi
szablami. Pochyli si, eby go dotkn. Prosz ci, Matiasie! Nie moesz umrze
zorzeczc. Musisz si przygotowa do ostatniej drogi. Oszczdzaj na ni siy!
Furia rycerza zgasa, ciao si odpryo. Stranicy wypucili go i odstpili, cho
wci trzymali bro w pogotowiu. Matias przysiad na pitach I podnis zwizane rce, eby
otrze piach z twarzy.
Bajbars da znak do rozpoczcia egzekucji. Jakub zerkn na druha.
auj tylko, e nie udao nam si wasnymi oczyma ujrze Jeruzalem, jak to
planowalimy, bracie.
Czyme jest wite Miasto w porwnaniu z rajem? zamia si krtko, szorstko
Matias.
Niech Bg bdzie z tob, przyjacielu.
I z tob.
Szable zaczy opada. Jakub spojrza wprost przed siebie na wijc si w dolinie jak
zocista wstka rzek Jordan, na gry czerwonawe w mikkim wietle poranka. Napawa si
tym widokiem jak kto, kto rozkoszuje si ostatnim ykiem wody przed wejciem na pustyni.
Sysza guche uderzenia, brzknicia stali rozrbujcej ciao i koci i towarzyszce im
sieknicia katw. Kiedy pad komandor, zamkn oczy. Pomyla o Izabeli i pozostaych w
Szkocji crkach, starajc si wyry w pamici ich obraz i zabra t ich drobn czstk ze sob
tam, na drug stron. Boe, miej je w opiece, pomyla. Pado dwch kolejnych rycerzy,
potem Matias. Jakub wyobrazi sobie Willa w biaym paszczu z krzyem. Powiew wiatru
pachncego kwieciem hibiskusa unis mu wosy, chodzc wilgotn skr. Otworzy oczy i
umiechn si.
Jestem z ciebie taki dumny szepn, gdy ju pada na niego cie ostrza.
21
Pod Siedmioma Gwiazdami, Pary
Dwudziesty dzie padziernika roku Paskiego 1266
Garen przyglda si, jak kobieta dugimi smukymi palcami rozpltuje tasiemki jego
koszuli. wiato wiec pegao po jej szczupym nagim ciele, stwarzajc wraenie, e skra
Adeli lni wasnym blaskiem. Napawa si jej widokiem. Rozebraa go z koszuli i jej chodne
donie przesuny mu si po piersi. Z dou przez podog sycha byo gone rozmowy i
dwik piszczaki. Z przylegej izby dobieg przecigy jk mczyzny i tu po nim
dziewczcy miech. W powietrzu wisia gsty aromat kadzida, ale mdlco-sodki zapach nie
by w stanie zaguszy skwaniaego odoru potu, piwa i gotowanego misa, ktrym
przesiknity by cay dom. Adela nachylia si powolnym wowym ruchem, eby
pocaowa go w szyj. Gste ciemne wosy rozsypay jej si na ramionach, a lekki jak pirko
jzyk powdrowa w kierunku jego ucha.
Czemu nie zamkniesz oczu? szepna; jej ciepy oddech przeszy Garena
dreszczem. Zauway, e bdc z nim, zawsze mwia szeptem, moe chcc ukry msk
chropowato gosu, ktr zdradza podniesiony ton.
Kiedy nie odpowiedzia, wyprostowaa si powoli i przyjrzaa jego obojtnej twarzy.
Dziwny z ciebie czowiek.
Nie pac ci za rozmow uci, podnoszc rk, eby odgarn jej wosy z
twarzy. Niezmiennie urzekay go jej oczy, wielkie, lnice, o ciemnoszarym odcieniu
wpadajcym w fiolet.
A za co mi pacisz? zamruczaa, nachylajc si tak, e brodawki piersi musny
jego skr.
Przecie wiesz.
A, tak Adela zsuna si niej rozwizujc troki jego nogawic wiem.
Omiota wosami jego brzuch. Garen spojrza ponad jej gow w kt izby, wikszej
ni inne w gospodzie, gdzie za wiklinowym parawanem sta st i drewniany stoek. Bya to
pracownia Adeli. Na pkach wida byo kuliste soje i miski, obok nich za wysokie gliniane
flasze. Wiedzia, obejrzawszy je przy pierwszej tu wizycie, e zawieraj zioa. Oprcz innych
swych uzdolnie Adela bya te znachork. Jej donie przyspieszyy; Garen zacisn zby i
kurczowo zapa si rozprutego siennika.
Adela, dziewitnastoletnia wacicielka cieszcej si ongi lepsz saw gospody w
Dzielnicy aciskiej, bya pierwsz kobiet, ktr Garen mia w ou, i dotd nie mg si
nadziwi, jakie wszystko jest proste, gdy trzyma j w ramionach.
Po trzech miesicach w Paryu jedynym, co zdoa osign, byo krtkie spotkanie z
wizytatorem, ktry oznajmi mu, e droga do zaszczytw wiedzie przez Ziemi wit.
Rozgoryczony wkrtce potem zama lub czystoci. Uciekajc z Londynu myla, e
rozpocznie nowe ycie, uwolni si od wspomnie stryja i niechcianych wizw, ktre czyy
go z ksiciem Edwardem.
Po mierci stryja Jakuba zosta giermkiem rycerza w podeszym wieku, ktry rzadko
opuszcza preceptorium. Powici si bez reszty wiczeniom z mieczem; wygrywa
wszystkie turnieje w Nowej wityni. Ale to mu nie wystarczao. Los, przed ktrym si
wzdraga; cel, ktry narzucili mu stryj i matka, zapad w nim zbyt gboko; Garen w pewnej
chwili uwiadomi sobie, e sam chce go osign. Bunt baronw by dla niego
bogosawiestwem. Nie mia zudze, e gdyby do niego nie doszo, ksi zadaby
znacznie wicej ni paru prostych posug polegajcych gwnie na przekazywaniu
wiadomoci. Ale cho uwizienie Edwarda dao mu chwil wytchnienia, odcio go rwnie
od ask ksicia, a przynajmniej ich materialnych dowodw; obiecanych nada i tytuu. Cho
wyrzuty sumienia nie daway mu spokoju, nadal marzy o wasnym zamku, gdzie miaby roje
sub, pikne stajnie i ca wie dla matki. Ale ksi mia na razie pilniejsze troski i Garen
odkry, e jeli chce awansu, musi go sobie zdoby sam.
Zoy luby. Przeniesienie do Parya nie spenio jego nadziei. Usyszawszy od
wizytatora, e bdzie musia najpierw wykaza si w boju, nim zacznie si ubiega o wysze
stanowiska w zakonie, przez kilka tygodni rozwaa myl o udaniu si za morze. Sysza
opowieci o rycerzach, ktrzy zyskiwali tam miasta, zamki i haremy. Ale Ziemia wita bya
bardzo daleko, a on si bal.
Czujc, jak zrczne ruchy Adeli doprowadzaj go do szczytu, zapa j za szyj i
nurzajc donie w pachncych jaminem wosach, podcign j do siebie i mocno wpi si
wargami w jej usta. Czasem lubi si z ni droczy; patrze, jak si pry z zamknitymi
Tower
Dwudziesty pierwszy dzie padziernika
na wymian.
Kruk kiwn gow.
Co mam robi?
Chyba ju pora na kolejne odwiedziny u naszego modego przyjaciela.
Garena? W lecie przenis si do Parya.
A zatem atwiej bdzie mg ci pomc. Nie rezygnuj z jego usug. Poza tym
Edward przygadzi pira na piersi sokolicy ptaszek ju za dugo wierka na swobodzie.
Niedobrze byoby, gdyby zapomnia, kto jest jego panem.
Templum w Paryu
Dwudziesty pierwszy dzie padziernika
Jak si tu dostaa?
Rozpromienia si na nowo.
Weszam furt dla suby. Nie martw si, nikt mnie nie widzia dodaa,
dostrzegszy jego min. Nacigna kaptur kryjc pod nim wosy i wiksz cz twarzy.
Spytaam jakiego giermka, gdzie ci mog znale powiedziaa grubym mskim gosem i
wybuchna miechem. Zdja kaptur, rozejrzaa si po stajni marszczc nos. Jak moecie
znie ten smrd?
Z tego co wiem, w miecie konie mierdz tak samo bkn kwano Szymon,
podnoszc si z beli.
Ty jeste Szymon, prawda? Umiechna si do niego. Will opowiada mi, e
przyjechae do Parya.
Ach, tak? Szymon zerkn na Willa.
Ja jestem Elwina.
Tak sobie wanie mylaem. Obrzuci j przecigym spojrzeniem.
Elwina poczua si nieswojo. Miaa wraenie, e koniuszy j ocenia i to niezbyt
przychylnie. Obrcia si do Willa.
Nie cieszysz si, e mnie widzisz? spytaa, patrzc na niego spod rzs.
Will poczu, e tej mu minie brzucha. Nie rozumia, jak to si dziao, e
wystarczyo jedno jej spojrzenie, a jego sia woli natychmiast topniaa.
Bardzo si ciesz mrukn. Ale jeli kto ci zobaczy, to ja ponios kar, nie ty.
Spojrza na Szymona, ktry wzi miot i odszed z ni kawaek dalej. Nie moesz tak po
prostu wchodzi do klasztoru.
Westchna ze zniecierpliwieniem.
Nie musiaabym przychodzi, gdyby wci mnie nie unika. Rzadko mnie
odwiedzasz, rzadko w ogle mam od ciebie wieci. Spowaniaa. Mylaam, e jestemy
przyjacimi.
Jestemy. Will opar si o boks, krzyujc rce na piersi.
Na widok tej obojtnej pozy przez twarz Elwiny przemkn gniew.
Zreszt gdyby kto mnie zobaczy, powiedziaabym, e id na grb Owena
dodaa silc si na lekki ton.
Do stajni?
Przewrcia oczami.
eby zapyta ci o drog na cmentarz.
Templum w Paryu
Dwudziesty czwarty dzie padziernika
planowali zemst. Ale Hasan nigdy nie tskni za krajem, ktrego nie zna. Nie pragn
zemsty i nie kocha si w wojnie.
Przed dwudziestu dwu laty Ajjub, sutan Egiptu, wezwa Chorezmijczykw na
pomoc w obaleniu frankijskiego wadztwa w Palestynie. Hasan, majcy wtedy dziewitnacie
lat, wyruszy wraz z dziesiciotysiczn armi do Jerozolimy. W drodze jego ojciec i inni
wojownicy snuli ambitne plany. Nadzieja przymia im ostro spojrzenia; wierzyli, e
nagroda bdzie dostatecznie wielka, aby mogli wszcz wojn, jeli nie przeciw Mongoom,
to choby i przeciw samemu Egiptowi. Przeszli przez Jerozolim niczym czarny wiatr,
zostawiajc za sob tylko trupy. Tysice chrzecijan ucieko w stron wybrzea, lecz ojciec
Hasana kaza zatkn na murach zdobyte sztandary frankijskich rycerzy i wielu uciekinierw
wrcio sdzc, e miasto pozostao w chrzecijaskich rkach i mog w nim szuka ocalenia.
Niczym zbkane owce szli prosto na rze. Wyrnito bowiem wszystkich, do ostatniego
dziecka. Aby uczci zwycistwo, Chorezmijczycy zdemolowali wznoszcy si na wzgrzu
koci Grobu witego, mordujc zgromadzonych w nim ludzi wszystkich oprcz jednego,
ktry zabiwszy dwch wojownikw, ukry si pod stosem cia.
Owego dnia Hasan czyni rzeczy, ktrych do dzi nie mg sobie wybaczy. Nie mia
nawet nadziei, e Allah mu je odpuci, cho codziennie baga go o to w modlitwach.
Pozostawiwszy miasto w pomieniach, upojone triumfem wojska ruszyy na Herbij, gdzie
wsplnie z mamelukami pod dowdztwem Bajbarsa miay spotka wysan przeciw nim
frankijsk armi. Hasan schowa si w ruinach i patrzy, jak odjedaj; jego ojciec
prowadzi, wykrzykujc pie zwycistwa. Wieczorem, wczc si bez celu po zniszczonym
miecie, znalaz Ewerarda, a wraz z nim swj nowy cel.
Kiedy Ewerard wrci do Europy, Hasan pojecha z nim. Ksidz da mu wiar, e
moe dokona w yciu czego wakiego, co wszystko zmieni. Hasan spdza ycie w drodze,
zawsze w cieniu zbiera informacje, przewozi dokumenty i tajemnice, nocowa w stajniach
lub pod goym niebem. Caym sercem wierzy w cel Anima Templi, lecz ostatnio czsto
nachodzia go tsknota za wasnym miejscem, choby ma izdebk wypenion wasnymi
cichymi wspomnieniami. Kiedy, dawno temu w Syrii, mia kobiet. Czasem wyobraa
sobie, jak wygldaoby jego ycie, jego dzieci...
22
Zamek krlewski w Paryu
Dwudziesty sidmy dzie padziernika roku Paskiego 1266
Elwina przesza przez izb rozgldajc si, czy nikogo w niej nie ma, i przysiada na
ou, ktre dzielia z inn suk. Signa pod fartuch i wydobya z mieszka swoje
znalezisko. Kremowo-srebrzysta powierzchnia pery zalnia w smudze soca wpadajcej
przez okno. Spostrzega j dzi rano w sypialni krlowej. Pera musiaa odpa z sukni,
utkwia w szparze midzy pytami posadzki. Podczas gdy Magorzata ogldaa w srebrnym
lustrze kunsztownie splecione i upite przez Elwin warkocze, dziewczyna przykucna jak
gdyby nigdy nic i niepostrzeenie podniosa klejnot. Nie czua si zodziejk. Widziaa
sukni, z ktrej pochodzia pera. Byo tam ich najmniej sto, zerkay spomidzy fad aksamitu
niczym mae oczka. Nikt nie zauway braku tej jednej.
Signa pod ko i wydobya spod niego podun szkatu z barwionego na czarno
drewna wykadanego srebrnym kwiatowym ornamentem. Przed rokiem zobaczya j na targu;
przez dwa miesice oszczdzaa kady zarobiony grosz, eby j naby. Kiedy tylko moga,
zagldaa na stragan, eby sprawdzi, czy tymczasem nie podkupi jej kto inny. By to jedyny
luksus, na jaki kiedykolwiek sobie pozwolia; ca reszt zarobkw skadaa na podr do
Ziemi witej. Marzya o tym od dziecistwa. I dzi jak zaczarowana suchaa opowieci
odwiedzajcych dwr rycerzy, powtarzanych potem wielokrotnie przez sub przy szyciu lub
przesypywaniu pierza w paradnych jedwabnych poduszkach. Nikt inny nie rozumia tego jej
pragnienia. Jeli nie na pielgrzymk, pytali, to po co chce tam jecha? Elwina nie potrafia
tego uj w sowa. Czua po prostu zew, jakby kto umocowa jej wewntrz koniec sznurka i
cign j nieubaganie na wschd. Zawsze drczy j najsilniej o tej porze roku, gdy zimna
mga okrywaa zamek niczym caun, zamykajc j w jego cianach.
Przykucnwszy, zdja z szyi acuszek z maym kluczykiem. Obrcia go w zamku;
ustpi z cichym klikniciem. Podniosa wieko. Wewntrz szkatuka bya podzielona na
niewielkie przegrdki. Kupiec mwi, e jest to skrzynka na przyprawy, lecz Elwina uywaa
jej do innego celu. W kadej z przegrdek spoczyway skarby: szkaratna wstka otrzymana
w podarku od suebnej, ktra wysza za m; nienobiae gobie piro znalezione w
zamkowych ogrodach; zota moneta z wybit dziurk, ktr Elwina spostrzega zagrzeban w
bocie na brzegu rzeki. W jeszcze innej kawaltek zoonego w kostk niebieskiego ptna
kry zasuszony kwiat jaminu, delikatny i kruchy; da go jej kiedy Will. Nigdy nie
przywaszczaa sobie rzeczy, ktrych brak byby dla kogo strat; niczego, co miaoby realn
warto. Pera bya wyjtkiem, ale al jej byo zrezygnowa z tak cennego znaleziska.
W dziecistwie, jeszcze w Powys, te zbieraa skarby, chocia miay one wwczas
pospolitsz posta. Wymylaa kademu niestworzone historie: kamyk w niebieskie ctki by
darem dla rycerza od crki sutana; dziwacznie wygity kawaek drewna czci statku,
ktry rozbi si u wybrzey Arabii. Byy to jej talizmany przeciwko dugim nocom, ktrych
cisz mciy tylko aosne pojkiwania matki i wiatr pdzcy z rykiem przez dolin i
dobijajcy si do drzwi chaty. Dawno opucia tamte strony; jej ycie si zmienio, ale
potrzeba posiadania wasnych skarbw pozostaa.
Woya per do przegrdki ze zot monet, zamkna szkatuk i wepchna j pod
ko. Wanie wkadaa acuszek z kluczykiem z powrotem na szyj, gdy drzwi si otwary
i wpada jedna z dziewczt suebnych.
Tu jeste! Wszdzie ci szukam! Policzki dziewczyny byy zaczerwienione,
jakby biega.
Co si stao, Mario? spytaa Elwina chowajc kluczyk za dekoltem.
Kto chce si z tob widzie. Czeka przy furcie dla suby. Drobna i jasnowosa
szesnastoletnia dziewczyna umiechna si szeroko, zamykajc za sob drzwi, i dodaa
ciszej: Jest z Templum, a przynajmniej tak mi powiedzia goniec.
Z Templum? Elwina zdja fartuch. Jeste pewna?
Tak. Maria zachichotaa, widzc, jak rozpromienia si twarz przyjaciki. Wyja
jej z rk fartuch i zoya go schludnie na posaniu. Kiedy wreszcie powiesz mi, kto to jest?
Ten mczyzna, z ktrym si spotykasz?
Nieprdko. Elwina wygadzia na sobie sukni z niebarwionej Weny.
Jestemy przecie jak siostry! Nie moesz mie przede mn tajemnic. Maria
zapaa j za rce. Pobierzecie si? Jeli tak, to nie bdzie mg zoy lubw, prawda? A
moe ju je zoy?
Nic ci nie powiem.
Maria wypucia jej donie i zabawnie wyda usta.
Jedna furta prowadzia std do Cite, druga na brzeg Sekwany. Ciekawe, dlaczego Will
przyszed na wysp nie uprzedziwszy jej o spotkaniu. Moe wreszcie zmdrza i wyzna jej
mio? Houbic w sercu t nadziej, przesza przez sklepion furt nad brzeg osonity
rzdem starych dbw. Licie strcone z gazi przez niedawne wichury pokryy podmok
czk szeleszczcym rdzawozotym kobiercem. Dziewczyna przystana obejmujc si
ramionami. Nigdzie nie byo wida Willa. Pod drzewami sta tylko stary czowiek w czarnym
paszczu, wpatrzony w wod.
Elwino.
Obejrzaa si syszc bezbarwny, wysilony gos. Starzec znad rzeki ruszy jej
naprzeciw. Serce jej zadrao, gdy rozpoznaa w nim Ewerarda z Troyes.
dziewki, ledwie pokrywa koszty utrzymania. Patrz, jak tu wyglda. Jeli wkrtce nie naprawi
dachu, zawali si, a ja zostan na ulicy. Dawniej by to najpopularniejszy dom w caej
Dzielnicy aciskiej. Teraz nowo otwarte odbieraj mi klientw. Adela postawia butelki na
stole i westchna ciko.
Ojciec przewrciby si w grobie, gdyby ujrza, co zrobia z jego domem. Gdy
prowadzi gospod, byli bardzo zamoni. Umar, zanim zdy dobrze wyda j za m,
szesnastoletnia Adela za uznaa, e sama go zastpi. Problem polega na tym, e wikszo
goci Pod Siedmioma Gwiazdami stanowili duchowni teolodzy i uczeni odwiedzajcy
Sorbon i pobliskie kolegia. Kiedy Adela przeja interes, przestali si tu zatrzymywa, a
nawet wpada na piwo. Zapewne wydao im si niestosowne przebywanie pod dachem
niezamnej kobiety. Wkrtce zacza zalega z podatkami i w kocu nie miaa ju wyboru
moga sprzeda gospod lub zmieni jej charakter. al jej byo si rozstawa z domem, w
ktrym si wychowaa, wybraa wic drugie wyjcie, a e nie znaa adnego rzemiosa i nie
stao jej czasu, by si go nauczy, zacza kupczy jedynym towarem, jaki miaa do
zaoferowania.
Nie mam do pienidzy, eby zrezygnowa z zielarstwa powiedziaa. A nawet
gdybym miaa, wolaabym robi to ni tamto.
Tamto? Masz na myli: ze mn?
Nie powiedziaa cicho, ujmujc jego twarz w stulon do. Z innymi, nie z
tob.
Garen nakry doni jej rk. Po chwili uwolnia si delikatnie i wrcia do stou.
Wycign swoje gatki ze zmitej kupy przyodziewku lecej obok ka. May aksamitny
mieszek z brzkiem spad na podog. Garen podnis go za troczek. By zatrwaajco lekki.
Dawniej zazdronie oszczdza kad sztuk zota otrzyman od ksicia. Teraz w mieszku
wida byo dno; monety jedna po drugiej nikny w doni Adeli, ilekro otwieraa przed nim
drzwi. Popatrzy, jak wytrzsa ziarna maku do modzierza. Jego wzrok przelizn si po jej
gadkiej biaej skrze, wdzicznym uku pochylonych plecw, przewicie midzy udami,
ktry zawsze go podnieca. Signa po tuczek; jej piersi rozpaszczyy si lekko na brzegu
stou. Potem zgrzytajc kamieniem o kamie zacza starannie ubija i rozciera wymieszane
skadniki. Bya taka skupiona; fiokowe oczy utkwia w modzierzu, kciki ust wygite miaa
w d, czoo zmarszczone. Garen uwiadomi sobie, e tak wanie wyglda, kiedy robi co,
co naprawd sprawia jej przyjemno. Kiedy bya z nim w ku albo zabawiaa klientw na
dole, wygldaa na szczliw. Obserwujc j teraz zrozumia, ile z tego byo udawaniem.
Nieoczekiwanie dla siebie samego umiechn si na myl, e tylko on zna t drug twarz
Adeli. Zastanawia si, czy tak wanie jest w maestwie. Czy ojciec take lubi patrze na
matk wykonujc jak bah wieczorn czynno, nie pragnc jej nawet dotkn? Tego nie
wiedzia. Lecz na chwil odsonia si przed nim wizja innej przyszoci, w ktrej dwoje ludzi
moe po prostu by ze sob i z nawyku wielu lat rozumie si bez sowa.
Wstaa, eby zdj z pki kolejn flasz. Garen cisn odzienie i podszed do niej.
Garen!... wykrzykna, kiedy odwrci j do siebie. Do miaa pen wonnych
pczkw lawendy.
Nic na to nie poradz, e ci pragn. Pochyli si i zacz j caowa w szyj
gorcymi, arocznymi ustami. To nie moja wina.
Przesta tchna mu do ucha.
Nie odszepn.
Drzwi otwary si z trzaskiem.
Garen, nagi i zaskoczony, zobaczy Kruka, ktry wkroczy do izby z szyderczym
umieszkiem.
Ach, wic to tak teraz chwal Boga zakonni rycerze? A nieraz si zastanawiaem,
dlaczego Jerozolima wci jest w rkach Saracenw.
Wyjd! Garen pchn go w stron drzwi.
Umiech Kruka znik. Strzsn z siebie jego rce i zapa go za gardo.
Mwiem ci ju, gwniarzu, eby mi nie pokazywa fochw!
Pu go.
Kruk zdziwiony obrci si syszc ochrypy zimny gos i zobaczy przed sob
cakiem nag Adel, ktra nie staraa nawet si osoni.
Precz, dziwko warkn, ruchem gowy wskazujc drzwi.
Garen zacharcza; wpi donie w rce Kruka usiujc je oderwa od swojej szyi.
Fiokowe oczy kobiety bysny.
Nigdzie nie pjd oznajmia spokojnie. To mj dom, a ty, panie, jeste tu
intruzem.
Twj dom, co ty powiesz? wykrzywi si.
Adela nie odpowiedziaa, lecz lekko wspia si na palce zerkajc ponad jego
ramieniem w stron drzwi.
Fabian!!! rozdara si na cay gos.
Zostaw go, Adelo wychrypia Garen.
Po chwili day si sysze gone kroki i drzwi otwary si ponownie. Kruk nieco
straci rezon ujrzawszy stojcego w nich Goliata o czarnych krzaczastych brwiach i pospnym
Powtrzyem wam to, co mwi mi stryj. Jeli si myli, nie ma w tym mojej winy.
Garen milcza przez chwil. A jeli pierwsi dorw j dominikanie?
Bynajmniej mnie to nie zmartwi. atwiej bdzie j wydosta z ich kolegium ni ze
skarbca templariuszy. Kruk chrzkn. Pomylimy o tym pniej, jeli bdzie taka
potrzeba. Do czasu przedstawienia masz wyta oczy i uszy i bacznie ledzi ksidza razem
z jego saraceskim pachokiem. Bd w pogotowiu. Jeli zdobd ksig, musisz im j
ukra.
A co ty bdziesz robi w tym czasie? zaprotestowa Garen.
Dotrzymywa towarzystwa twojej ukochanej Kruk umiechn si chytrze i
pilnowa, eby znw czego nie popsu. Spraw si dobrze, to nasz pan zacznie si rozglda
za nadaniem dla ciebie. A na pocztek dostaniesz to. Wyj spod paszcza pkaty trzos i
pokaza go Garenowi z daleka. Bdziesz mg obraca t zdzir przez okrgy rok. Ubieraj
si. Ja tymczasem ka ktrej z miych dzieweczek, eby zrobia mi co do arcia.
Obgadamy wszystko, jak skocz. Wyszed z izby, potrcajc Adel, ktra staa za
drzwiami.
Kto to by? spytaa wchodzc do izby.
Garen mia wypieki na policzkach, oddycha ciko. Milcza, z furi obgryzajc
paznokie. Po chwili cign koszul z parawanu. Zacisn j w doniach i targn, jakby
wyobraa sobie, e to szyja Kruka. Z garda wydar mu si krtki zdawiony szloch.
Ciiii... Adela podesza do niego i wyja mu koszul z rk. Upucia j na
podog, a potem zarzucia mu rce na szyj i stana na palcach, eby pocaowa go w usta.
Z pocztku nie zareagowa, potem powoli obj j ramionami i zanurzy twarz w
zagbieniu szyi, wdychajc gboko wo jej wosw. Pachniay pomaracz i jak korzenn
przypraw, ktrej nie potrafi rozpozna. By to ciepy egzotyczny aromat, ktry kojarzy mu
si z matk.
Po mierci ma, zmuszona do opuszczenia rezydencji w Lyonie, Cecylia zazdronie
strzega tych niewielu cennych rzeczy, jakie zdoaa zabra ze sob do Rochesteru. Jedn z
nich bya skrzynka wypeniona przyprawami. Trzymaa j w swojej komnacie przy ku.
Kiedy Garen by grzeczny albo wykaza si bystroci podczas lekcji, bawia si z nim
sadzajc go obok siebie i kac mu zamkn oczy. Wtedy braa w palce szczypt jakiej
przyprawy i podtykaa mu pod nos, kac zgadn jej nazw. Jeli dobrze odgad, wolno mu
byo zliza odrobink z palca matki. Od czstego wietrzenia wikszo przypraw dawno
stracia aromat, ale on o to nie dba; najwiksz nagrod by dla niego czuy gos matki i jej
agodny dotyk. Tylko w tych rzadkich chwilach naprawd mia uczucie, e jest kochany.
23
Zamek krlewski w Paryu
Pierwszy dzie listopada roku Paskiego 1266
Elwina uniosa suknie, stpajc ostronie w biocie. Noc padao i ziemia wok
kaplicy nasiknita bya wod. W wilgotnym poranku majestatyczna budowla wydawaa si
szara i opuszczona, liczne kamienne twarze zerkajce z jej cian pociemniay od deszczu.
Naprzeciw wejcia rs stary cis. Elwina zaszya si wrd jego krzaczastych gazi i
postanowia zaczeka.
Suc na zamku, bywaa ju w Sainte-Chapelle; najlepiej wszake zapamitaa
pierwszy raz. Dwa dni po przybyciu do Parya odkrya osonit murem i otoczon drzewami
pitrow budowl. Podkrada si pod drzwi, eby zajrze do rodka, i tam zasta j krl
Ludwik. Przeraona, e dostanie reprymend, Elwina zdumiaa si, gdy krl z umiechem
zachci j do wejcia. Od wspaniaoci wntrza zakrcio jej si w gowie. Prbowaa
wchon oczyma wszystko naraz: olbrzymie witrae, barwne freski, posgi naturalnej
wielkoci chylce si ze cian. Potem krl zaprowadzi j na pitro, gdzie tylko on mia
wstp. Przed otarzem sta tam marmurowy postument, na ktrym leaa maa krzywa
gazka. Dziewczyna bya zdumiona, dowiadujc si, e ten wanie niepozorny kawaek
drewna przywieziony do Francji z Konstantynopola stal si powodem zbudowania kaplicy.
Gdy jednak krl ciszonym, penym uszanowania gosem oznajmi, e jest to fragment korony
cierniowej, ktra spoczywaa na czole Chrystusa, zrozumiaa wszystko. To byo tak jak z jej
skarbami"': patyk nie by tylko patykiem, lecz ucielenieniem wszystkiego co drogie sercu
krla jego wiary, jego marze... Klczeli razem przed prastarym cierniem prawie przez
godzin. Elwina nigdy w yciu nie czua si tak bezpiecznie, tak dobrze i ciepo jak wwczas
na zimnej kamiennej posadzce obok krla Francji. Ona w prostej sukni i fartuchu, nie miejc
odetchn, by nie zmci ciszy; on w bramowanym gronostajem paszczu cynobrowej barwy,
pogrony w modlitwie z zamknitymi oczyma. Na co dzie krl rzadko w ogle zauwaa jej
oczy, ktre zdaway si pochania kady widziany obraz. Kiedy spoczy na niej, spucia
wzrok.
Ufam, e uda mi si dzi ci zabawi, panie posyszaa gboki, dwiczny gos
trubadura. Prosz, aby przekaza moje unione dziki jego wysokoci za to, e zezwoli mi
obejrze sw prywatn kaplic. Racj maj ci, co nazywaj j jednym z cudw wiata.
Jego towarzysz ruszy w stron zamku, klnc na deszcz moczcy mu odzienie.
Elwina wstrzymaa oddech, widzc, e Piotr z Pont-Eveque idzie w jej stron, nonszalancko
rozchlapujc boto wysokimi butami. W niebieskiej szacie usianej perekami kropel deszczu
wyglda jak ksi lub bohater romansu.
Pod listowiem altany, co mg spowita caa, na lorda Lancelota krlowa czekaa. "
Piotr umiechn si, rozgarniajc gazie. Powiedz mi, o pani, czy tam nie pada? A jeli
nie pada, czy mog si tam schroni wraz z tob?
Niestety rozemiaa si Elwina wychodzc spod drzewa tu te pada.
Piotr przyjrza jej si z uwag. By niszy od niej, ale miaa uczucie, e kurczy si
pod jego przenikliwym spojrzeniem.
Dlaczego wic stoisz tam zmarznita, gdy kamienny dach daby ci lepsze
schronienie?
Nie odpowiedziaa.
Jeste suk krlowej?
Zmartwiaa. Skoro wiedzia, kim jest, mg zna take cel, dla ktrego chciaa si z
nim spotka. Moe rzeczywicie by czarownikiem?
Skd wiesz? wyjkaa.
Zaciekawi mnie wdziczny cie towarzyszcy mi od paru dni. Gdziekolwiek
zwrciem oczy, widziaem ciebie.
Och... Elwina bya zaamana. A wydawao jej si, e jest bardzo ostrona!
Jak masz na imi?
Gracja.
Bardzo stosownie. Bkitne oczy trubadura zabysy. Chcesz zatem wiedzie,
Gracjo, czy plotki rozpowiadane o mnie s prawdziwe? Ze moj pie uoy sam szatan, a ja
jestem czarownikiem i zamierzam podstpem pchn pobonego krla we wadanie zych
mocy?
Nie. Elwina wyprostowaa si i z wysikiem spojrzaa mu w oczy. Chciaam
spyta poet o jego wiersze.
zatrwoya mnie myl o tym, e bd musia zadowoli to zachanne grono, ktre ongi mn
gardzio. To, e tu jeste, i e po prostu interesuj ci moje wiersze, to mia odmiana. Gdy
podwaya moje prawa do Ksigi Graala, byem dla ciebie szorstki, wiem; ale od pewnego
czasu wszdzie cigaj mnie zoliwe pomwienia, a ostatnio zyskaem pewno, e jestem
ledzony.
ledzony? Elwina udaa zaskoczenie. Wiedziaa od Ewerarda, e wysa kogo za
trubadurem.
Jadc tu z poudnia kilkakrotnie syszaem, e jaki czowiek wypytywa o mnie w
gospodach. Cudzoziemiec, jak mi powiedziano.
Moe po prostu chcia posucha twoich wierszy?
Moe. Piotr nie wydawa si przekonany. Zatrzymaem si na kilka tygodni u
przyjaciela w Blois i chyba si ze mn min. Klepn doni siedzisko w wykuszu okna.
Czy posiedzisz jeszcze ze mn, pani?
Elwina zawahaa si, potem zawrcia do okna czujc si nieco pewniej. Wpad jej
do gowy pewien pomys.
Czy mgby mi poyczy jakie okrycie? Troch jednak zmokam.
Oczywicie odpar Piotr dwornie. Podszed do ka i zerwa z niego pled,
ktrym pieczoowicie otuli jej ramiona.
Elwina jedn rk przytrzymaa koc, drug zdja mokry kapturek i rozpucia wosy.
Wzrok trubadura pody w lad za spadajc jej na ramiona fal miedzianozotych lokw.
Nieraz widziaa, jak mczyni patrz na ni w ten sposb kupcy na targu, stranicy w
zamkowych korytarzach, Will zanim si opanowa; wszyscy z tym samym godem w oczach.
Lubia to. Czua si wtedy niezwycion, a zarazem pragna zosta zdobyta. Ilekro
dostrzegaa te spojrzenia, wiedziaa, e w wiecie rzdzonym przez mczyzn ona, kobieta,
ma wielk wadz.
Z umiechem przysuna si nieco bliej.
Mwie o natchnieniu, inspiracji do twych poezji. Chciaabym usysze o tym co
jeszcze.
Poezja... W oczach Piotra znw rozjarzy si ogie. Zerwa si i z lecej na
posaniu sakwy wyj oprawn w welin ksig i plik lunych arkuszy. Kiedy wrci do okna,
poznaa Ksig Graala, ktr opisa jej Ewerard. Piotr pooy j obok siebie na siedzisku.
Oto moje prawdziwe dziea. Przywar do niej ramieniem i wziwszy do rki arkusz zapisany
drobnym delikatnym pismem, zacz czyta.
Piotr nala sobie wina i zbliy si do podwyszenia biegncego pod wsz cian
naprzeciw wejcia do sali. Usiad na nim i oparszy si na okciu, przyjrza si olbrzymiej
komnacie. Nim tu trafi, jeden z nobilw zacign go jeszcze na yk wina i pogawdk o
perspektywach trubadura w Paryu. Nie pozostao mu wiele czasu na przygotowania, ale
wystrj sali z pewnoci nie pozostawia nic do yczenia.
Na podwyszeniu za wysokim stoem ustawiono trony krla i krlowej wycieane
jedwabnymi poduszkami wypenionymi mikkim puchem. Z tyu za nimi wisia bkitny
proporzec krlewski; zote kwiaty lilii lniy w wietle setki wiec. Wok sali rozwieszono
te rodowe chorgwie majcych zasi do uczty diukw i ksit. Posadzka u stp
podwyszenia, gdzie Piotr mia deklamowa, usiana bya wonnymi suszonymi patkami r.
Rzdy stow udekorowano girlandami z lici bursztynowych, szkaratnych i zotych. W
regularnych odstpach na rodku stow stay wysadzane klejnotami puchary pene wina. Po
wystpie miaa si odby witeczna uczta. Piotr czu si tak, jak gdyby wydawano j na jego
cze.
Pooy sakw na awie, dopi wino i zwinnie wskoczy na podwyszenie.
Pikne damy i szlachetni panowie! zwrci si z ukonem do suby zdobicej
stoy jesiennymi limi. Uczycie mi ten honor i wysuchajcie pieni o Rolandzie, rycerzu
bez trwogi, i o cesarzu wielkim Karolu. Odchrzkn zadowolony z akustyki pomieszczenia
i przymkn oczy.
Wikszo sucych przerwaa prac, zasuchana w piew trubadura. Sowa,
dwiczne i czyste, ulatyway mu z ust wypeniajc olbrzymi komnat.
Dzie ma si ku schykowi, zapada czarna noc. Karol pi; pi potny cesarz...
Piotrze z Pont-Eveque!
tego nie zrobisz, zostaniesz stracony jako heretyk, a oni bd dalej poszukiwa ksigi ju bez
twojej pomocy. Z pewnoci zaczn od zoenia wizyty w Pont-Eveque.
Dlaczego tam... ?
Jeli za nie znajd ksigi w twoim domu rodzinnym... gos Mikoaja by niemal
tchnieniem muskajcym policzek trubadura wznios na rynku cztery stosy i przywi do
nich twojego ojca Jana, twoj matk Eleonor i siostry, Od i Renat. Wysmarowani olejem i
powoli pieczeni na wglu drzewnym bd mieli czas patrze, jak ciao im czernieje i pka,
koci stp rozsypuj si w popi, potem golenie, a potem...
Nie!!! Boe! Ksiga bya w sakwie! Trzymaem j w komnacie i tam spakowaem
j do sakwy, przysigam!
Egidiusz, ktry nie sysza caej rozmowy, spojrza na Mikoaja z uznaniem.
To gdzie jest teraz? spyta, kiedy Mikoaj si wyprostowa.
Nie wiem! Nie wyjmowaem jej! Powinna tam by, nie rozumiem, jak... Urwa.
Tak? podchwyci Mikoaj.
Bya u mnie dziewczyna, suka. Piotr unis gow. Przysza porozmawia o
poezji.
Chcesz powiedzie, e ona moga zabra ksig?
Wyszedem z izby, nie na dugo, ale... Piotr kiwn gow. Tak. Mogo si tak
zdarzy.
Jak miaa na imi? warkn Egidiusz.
Gracja.
Jedn chwil, bracie Mikoaj powstrzyma mnicha, ktry ju bieg do drzwi.
Jak wygldaa?
Wysoka, smuka, dugie zote wosy. adna.
Takich mog tu by setki. Mikoaj podszed do Egidiusza i rzek pgosem:
Sam pjd do majordoma i wypytam go o t dziewczyn. Proponuj, ebycie tymczasem
poszli z trubadurem do jego izby i sprawdzili, czy nie zostawi tam ksigi przez pomyk albo
celowo jej nie ukry. Poza tym krlowi z pewnoci ju doniesiono o naszej wizycie. Trzeba
bdzie mu to i owo wyjani.
Egidiusz skrzywi si, ale przytakn sztywnym ruchem gowy.
Niech tak bdzie. Jeli znajdziesz dziewk, przyprowad j tutaj. Sam j
przesucham.
Jak sobie yczysz.
24
Pary
Pierwszy dzie listopada roku Paskiego 1266
Hasan przemkn pod cian i okry grup przy wtrze cichncych krzykw
konajcego ptaka. Rozlegy si okrzyki radoci i zawodu, zabrzczay monety ciskane na
wieko stojcej obok beczki. Chudy, na oko osiemnastoletni modzik z jastrzbim nosem i
rzadk czarn brdk zakl szpetnie i opar si o cian.
Hasan poczu, e deszcz znw zaczyna pada. Pochodnie zasyczay, kiedy pady na
nie pierwsze rzadkie krople.
Przepraszam mrukn, omijajc modego mularza. Kilku innych obejrzao si za
nim.
Hej, ty!
Oparty o cian modzik przyglda mu si podejrzliwie gboko osadzonymi
oczyma o podpuchnitych powiekach.
Nie powinie tdy chodzi. Moge zwali rusztowanie.
Nastpnym razem pjd inn drog.
Zapada cisza. Po chwili chopak spyta:
Skd jeste?
Hasan nie odpowiedzia. Szed dalej, starajc si wyprzedzi mularzy, ktrzy
rozchodzili si, zebrawszy swe wygrane.
Hej! Modzik odepchn si od ciany i ruszy za nim. Pytaem, skd jeste.
Z Lizbony. Hasan skoni grzecznie gow. ycz panom dobrej nocy.
Jeli ty jeste z Lizbony, to ja z raju.
Hasan nie zatrzymywa si, cho sysza za sob drwice szepty.
Widziaem takich jak ty, czarnuchu. Chopak mwi coraz goniej, coraz
bardziej zaczepnie. Nie pochodzili z tej strony morza.
Wylot uliczki by ju bardzo blisko. Hasan zerkn przez rami. Grupa obstawiajca
zakady w walce kogutw znacznie si przerzedzia. Modzik szed za nim, jego stopy
mlaskay w bocie. Nie spieszy si, ale te nie mia zamiaru zostawi go w spokoju. Dalej
postpowao kilku jego kolegw. Hasan przyspieszy kroku, lecz na placu zobaczy trzech
modych ludzi w mularskich fartuchach. Byli zdyszani; musieli przej przez sie domu
cechowego i pobiec rwnoleg ulic, eby odci mu drog. Jeden z trjki mia niezbyt tg
min i trzyma si z tyu, ale spojrzenia dwch pozostaych nie wryy nic dobrego.
Niepokj Hasana z wolna przerodzi si w strach. Zatrzyma si.
Czego ode mnie chcecie? spyta, starajc si nada gosowi spokojne brzmienie.
Spiesz si.
Wiesz co, Gwido, on nawet nie mwi jak Lizboczyk rzek jeden z trjki do
chudego modzieca.
Otoczyli go krgiem. Byo ich w sumie dziewiciu, dwch trzymao pochodnie.
Deszcz pada coraz gciej. Na placyku, na schodkach czynszowej rudery siedziaa maa
dziewczynka prowadzajc sobie po kolanach drewnian lalk. Poza ni nie byo tam nikogo.
Znam ludzi, ktrzy byli w Ziemi witej. W cichym gosie Gwidona sycha byo
nienawi. Wiem, co tacy jak ty robi z chrzecijaskimi kobietami i dziemi. Mylisz, e
moesz jakby nigdy nic chodzi tu midzy nami? Krl kaza ydom nosi znaki, eby
wszyscy wiedzieli, z kim maj do czynienia. A gdzie jest twj znak, Saracenie?
Jestem chrzecijaninem. Hasan panowa nad sob, ale buchajca z chopaka
wrogo owiona go jak zimny wiatr. Zadra.
Gwido splun z pogard.
Mylisz, e Bg chce mie tak czarn owc w swojej trzodzie? Przysun si
bliej. W zeszym miesicu szpitalnicy dali zna mojej matce, e jej syn, mj brat dgn
si palcem w pier poleg, gdy Saraceni zdobyli zamek w Arsufie. By tam pomocnikiem
mularskim. Oczy chopca bysny w wietle pochodni. Nigdy nie widziaem go tak
szczliwego jak wwczas, gdy wsiada na okrt, ktry mia go zawie do Ziemi witej.
Ale kiedy wasz Sutan, ten, ktrego rycerze nazywaj Kusz, skoczy ze szpitalnikami, kaza
wyrn te ca reszt. Gow mego braciszka zatknito na palu, ciao zostawiono, eby
zgnio. Mia czternacie lat. Matka z alu stracia mow. A ty, jeden z jego mordercw,
panoszysz si po naszym miecie!
Wspczuj ci rzek cicho Hasan. Naprawd. Ja te znam wielu dobrych ludzi,
ktrzy stracili ycie w tej wojnie. Ale przysigam, Bajbars Bunduktari nie jest moim
sutanem. Nigdy nie walczyem w jego szeregach, nie lubowaem mu wiernoci. Mj dom
jest tutaj, od wielu ju lat.
On kamie, Gwido rozleg si ponury gos za jego plecami.
Przysigam powtrzy prdko Hasan, odwracajc si do chopaka, ktry
przemwi. Jestem...
Stkn zaskoczony, gdy kto popchn go z tyu. Straci rwnowag, run na kolana
w boto, czujc, jak lodowata ma wcieka mu do nogawic. Nim zdy si podnie, potny
kopniak trafi go w bok. Zwin si z jkiem. Kolejne ciosy spaday na gow, tors, plecy
tylko czciowo osonite ksig. Nozdrza wypeni mu smrd bota zmieszanego z ludzkimi
odchodami, twarz i rce pokryte mia czarn cuchnc brej. Gwido stan nad nim; Hasan
widzia jego wykrzywion wciekoci i blem twarz i zaraz potem ujrza podeszw buta,
ktry trafi go w twarz, amic mu nos. Poczu w gardle krew. Zakrztusi si. Kto krzycza:
Gwido, przesta! Mwie, e chcesz go tylko nastraszy!
Hasan odczoga si na bok. zy cieky mu po twarzy, sylwetka napastnika
rozpywaa si w oczach. Namaca pod paszczem sztylet, wyszarpn go z pochwy i zatoczy
nim krg wok siebie.
On ma n!
Gwido zdy odskoczy w ostatniej chwili, pozostali te si cofnli poza zasig
ostrza. Hasan podnis si, szachujc przeciwnikw sztyletem. Krew sczya mu si z nosa i
ust, spywaa z rozcitej brwi do oczodou, zlepiajc rzsy. Obolay, na wp lepy ruszy w
stron placu. Tamtych trzech rozstpio si widzc, e jest uzbrojony. Zacz biec. I raptem
si polizn i upad. Tamci rzucili si na niego z krzykiem, odcignli, przygnietli do ziemi.
Gwido skoczy po upuszczony n.
Hasan zdy jeszcze usysze okrzyk: Gwido, zostaw!" i poczu potworny
przeszywajcy bl. Pene nienawici oczy Gwidona rozszerzyy si, bysn w nich strach.
Chopak cofn si pozostawiajc sztylet w boku rannego.
Jezu, Gwido! jkn ktry z mularzy. Co ty zrobi?
W nogi! krzykn inny, cignc kompana za rami. No chod!
Rozbiegli si; Hasan zosta sam na ziemi. Prbowa si dwign, walczc z falami
obezwadniajcego blu, ale udao mu si tylko doczoga do wylotu uliczki. Zacisn palce
na rkojeci sztyletu. Nie mia siy go wycign. Krew ciepym strumieniem spywaa po
lodowaciejcych palcach. Wiatr zerwa mu kaptur z gowy. Dziewczynka siedzca w
drzwiach domu naprzeciw przygldaa mu si szeroko rozwartymi oczyma.
Pom mi! wychrypia.
Usta dziecka otwary si w due o"; dopiero po chwili doby si z nich krzyk.
Zerwaa si, chwycia lalk i wpada do domu. Posysza huk zatrzaskujcych si drzwi.
Jkn, gowa opada mu w boto. Pomyla o Ewerardzie, ktry czeka na niego w
preceptorium. Ksiga Graala ciya mu na plecach jak kamie, ton pod jej brzemieniem.
Czu, e traci wiadomo; wyciekaa ze z krwi, ulatywaa z kadym wysilonym oddechem.
Deszcz rosi mu go gow, spywa po policzkach mieszajc si ze zami. W dali zacz bi
dzwon katedry; chwil pniej przyczyy si do niego wszystkie kocioy W miecie,
wzywajc paryan na witeczne nieszpory.
Templum
Drugi dzie listopada
Wczoraj widziaem go przez chwil, ale nie wiem, gdzie jest teraz. Chyba ma
kwater w miecie. Nic wicej nie potrafi ci powiedzie. Will zrobi krok w stron furty.
Wybacz, musz i.
Wychodzisz?
Ewerard wysa mnie po sprawunki. Jeli spotkam Hasana, powiem mu, e go
szukasz.
Wychynwszy z dugiego cienia dononu, Will uszed kawaek drog nakryt
baldachimem koyszcych si na wietrze gazi kasztanowcw. Pod drzewami przechadzaa
si Elwina, brodzc po kostki w morzu szkaratnych lici. Na ramionach miaa niebieski
weniany szal. Zawoa j; wiatr porwa mu jej imi z ust i ponis w korony drzew.
Dziewczyna odwrcia si. Na jej twarzy odmalowaa si ulga. Podbiega do niego, lecz tu
przed nim zatrzymaa si niepewnie. Zobaczy, e ma zy w oczach, i caa zo z niego usza.
Co si stao? zapyta.
Ukrya twarz w doniach.
Elwino, o co chodzi? Will agodnie uj j za ramiona. Powiedz mi.
Po chwili opucia rce. Policzki miaa mokre.
Nie wiem, od czego zacz, Will. Zrobiam co strasznego. Potrzsna
gwatownie gow. To nie tak miao wyj. Nie sdziam, e ktokolwiek na tym ucierpi.
O czym ty mwisz?
Elwina gboko wcigna powietrze i uwolnia si z jego obj.
A najgorsze, e czuj si tak, jakbym ci zdradzia.
Will wysucha w milczeniu opowieci o tym, jak na prob Ewerarda zgodzia si
zabra trubadurowi ksig skradzion przed szeciu laty z paryskiego preceptorium. W
nagrod za to ksidz mia doprowadzi do pasowania Willa.
Kiedy skoczya, zapada cisza.
Ewerard prosi ci, eby skrada ksig? spyta w kocu Will.
Wybacz, e zawaram z nim umow za twoimi plecami. Ale wiem, jak bardzo
chciae zosta rycerzem, i pomylaam, e mog ci w tym pomc. Zreszt ksiga nie bya
jego wasnoci. To znaczy Piotra. Elwina przygryza warg i spucia wzrok. A potem
przyszli inkwizytorzy i tak strasznie si baam, e odkryj, co zrobiam, e mylaam tylko o
tym, jak si jej najszybciej pozby. Uwizili go wczoraj, jeszcze przed wystpem.
Trubadura? Za co?
Za herezj. Jakoby rozpowszechnia spisane w tej ksidze blunierstwa.
Will zacisn zby.
Dlaczego?
Bo w zamku nie suy adna o tym imieniu. Za to adnych jasnowosych
dziewuszek jest a nadto. Trudno byoby wrd nich znale t waciw.
Bracie Stefanie! dolecia ich surowy gos Mikoaja.
Musz i szepn pospiesznie rycerz i ju go nie byo.
Garen spdzi bezsenn noc. A jeli Hasan otrzyma rozkaz, by nie wraca z ksig
do klasztoru, tylko zawie j gdzie indziej?
Po rozmowie z Willem ruszy za nim ukradkiem. Zaintrygowany stwierdzi, e Will
skrci z drogi, a nie poszed do miasta. Mina dusza chwila, nim rozpozna kobiet stojc
pod drzewami. Zdumiaa go przemiana Elwiny z paskiej jak deska dzierlatki, ktr uratowa
w Honfleur, w tak powabn pann. By za daleko, by podsucha rozmow, ale widzia, i
dziewczyna jest zdenerwowana, a Will wcieky. Raptem wspomnia suebn opisan przez
Stefana. Elwina suya w zamku i pasowaa do opisu. Ogarno go podniecenie. Przez
wikszo rozmowy Will sta obrcony do niego plecami, no i byli do daleko; gdyby wic
podaa mu przedmiot wielkoci ksiki, Garen mgby tego nie dostrzec. Ze zoci zada
sobie w duchu pytanie, czy przypadkiem Will nie zaj przeznaczonego dla niego miejsca w
tajnej frakcji, o ktrej mwi mu stryj Jakub.
Kiedy Will min go z twarz pospn jak chmura gradowa, Garen wyszed z
ukrycia. Musi zdoby t ksig, inaczej jego ycie nie bdzie warte zamanego szelga.
Ksi Edward i Kruk ju tego dopilnuj.
Ewerarda nie byo na jutrzni ani na prymie. Po spotkaniu z Elwin Will poszed do
szatni; chcia da sobie czas na ochonicie przed rozmow z ksidzem. Nie pomogo. Kady
krok zbliajcy go do komnaty kapelana potgowa w nim wcieko cic w odku jak
szorstki twardy kamie. Tym razem nie zapuka. Pchn drzwi i od razu wszed do rodka.
Ewerard zgarbiony na awie wyglda przez okno. Gdy otwarte z rozmachem drzwi
grzmotny o cian, poderwa zaskoczony gow. By miertelnie blady, tylko sine krgi pod
oczami nadaway nieco barwy jego twarzy. Wyglda, jakby nie spal przez ca noc.
Will cisn mu pod nogi zwinit sukni.
Jakim cudem czowiek tak samowolny moe nosi zakonn szat?
Co to ma znaczy? Ewerard opuci zason okienn i w komnacie zapanowa
pmrok.
Ty mi powiedz, co to wszystko znaczy.
O czym...
Wanie widziaem si z Elwin wpad mu w sowo Will. Wiesz, co mi
powiedziaa?
Elwina? Ksidz dwign si z trudem. Gdzie ona jest?
Willa uderzy niepokj w jego gosie, ale nie spuci z tonu.
Powiedziaa mi, do czego j namwie. Kazae jej skra ksig temu
trubadurowi, o ktrym wszyscy rozprawiaj.
Ma j? Wie co o Hasanie?
Hasan nie yje. Widzc bl, jaki odmalowa si na twarzy starca, prawie
poaowa, e wypowiedzia te sowa tak brutalnie.
Co ty mwisz?
Hasan nie yje powtrzy cicho. W kadym razie tak sdzi Elwina. Stra
krlewska znalaza zeszej nocy w miecie zwoki zamordowanego Araba.
Ewerard sta przez chwil jak skamieniay, po czym chwiejnie dowlk si do swego
oa i opad na nie.
O, nie szepn ze zgroz. Dobry Boe, nie!
Will mimo woli poczu, e zo mu przechodzi. Wzi ze stou dzban wina, nala
peny puchar i poda go ksidzu.
Ewerard obj nk kielicha dwoma zdrowymi palcami. Upi kilka ykw, opar
gow o cian, oddychajc powoli. Kademu wdechowi towarzyszy cienki wist. Znuonym
gestem wskaza Willowi aw pod oknem.
Usid.
Wol sta.
W komnacie zapanowaa cisza mcona tylko poszumem wiatru, ktry wpada przez
okno unoszc zason, po czym cofa si znw jak fala. Po duszej chwili Ewerard podnis
wzrok.
A ksiga? spyta. Oddaa j Hasanowi?
Co to za ksiga? Will wciek si od nowa. Co u licha ci napado, eby za
moimi plecami skania moj... zajkn si ... skania Elwin do kradziey?
Nie miaem wyboru.
Owszem, miae. Trzeba byo mi powiedzie. Wolabym ju zrobi to sam, ni
naraa j na niebezpieczestwo. I to dla jakiego nudnego traktatu, w ktrych tak gustujesz!
Nie udaoby ci si jej zdoby Na pobrudonej twarzy kapelana zarysowaa si
dodatkowa zmarszczka znamionujca irytacj. Tylko niewiasta moga si zbliy do
25
Aleppo, Syria
Drugi dzie listopada roku Paskiego 1266
Bajbars sta przy szerokim, ukowato zakoczonym oknie, przez ktre wpada ciepy
pustynny wiatr. Ciao mia jeszcze wilgotne po kpieli, ciemne pasma mokrych wosw
przylepione do czaszki. Wiatr nis aromat dymu, przypraw i lekki odr koskiego gnoju z
targu. U stp potnych murw otaczajcych cytadel rozcigao si Aleppo, klejnot Syrii.
Chylce si ku zachodowi soce zabarwio zotem biae kopuy meczetw i madrasy, lnice
iglice minaretw jarzyy si niczym pochodnie. Na piaszczystym placu w obrbie murw
twierdzy kilku jedcw uganiao si za pik. Z tej odlegoci wydawali mu si malecy.
Bajbars uwielbia t gr, jej szybko i zacieko. Sam by jednym z najzrczniejszych
zawodnikw.
Przez chwil ledzi ruchy tamtych, a potem cofn si w miy chd komnaty. Jego
prywatne pomieszczenia byy prawie nie umeblowane; ich przepych wyraa si raczej w
szlachetnych proporcjach i misternej ornamentyce ni zawartoci. Czerwone i czarne
marmurowe kolumny wyrastay z mozaikowej posadzki, podtrzymujc zocony strop; ciany
wykadane byy drewnem inkrustowanym macic perow. Kady uk zdobiy sztukaterie, na
posadzkach za pyszniy si barwne dywany.
Sutan podszed do marmurowego postumentu, na ktrym sta wysadzany drogimi
kamieniami puchar i dzban. Nala sobie troch kumysu i usiad na wycieanej otomanie, lecz
gdy tylko dopi do dna, znw zerwa si na nogi.
Od upadku Safedu mia uczucie, e kampania rozwija si nieznonie powoli.
(Chrzecijanie, jak wytkn mu Kalaun, mieli na ten temat z pewnoci inne zdanie.) Po
Safedzie zdoby inny, mniejszy zamek, rwnie obsadzony przez templariuszy. Oblenie
trwao zaledwie kilka dni. Tydzie pniej zniszczy wiosk, ktrej mieszkacy donosili
Frankom z Akki o ruchach jego wojsk. Potem pocign wzdu wybrzea, zabijajc
Nie mier bya przyczyn, dla ktrej Saladyn nie pozby si std Frankw. On
grzeszy miosierdziem: godzi si negocjowa i zabija tylko wtedy, kiedy musia. Przez jego
mikkie serce do dzi nie jestemy wolni. Saladyn by mieczem na niewiernych, Omarze, ale
ja jestem Kusz. Sigam dalej. Chc zbudowa przyszo woln od wpyww Zachodu.
Ju sama wojna z nimi jest dla nas cik prb. Ale zatarcie ich wpywu? Jak
chcesz walczy z czym tak nieuchwytnym?
To bardzo proste. Jutro wydam nakaz, by zamknito wszystkie tawerny w Aleppo.
Dziewki wygna si za mury. Niech sczezn na pustyni; moe ona okae im lito, ja nie.
Sutan zawrci na znajdujcy si poniej balkon.
Ale ludzie sapn Omar, z trudem za nim nadajc przyzwyczaili si do tych
rzeczy.
To si odzwyczaj. Allah zakazuje nam pi wina.
A kobiety? Mczyznom potrzebne jest... odprenie. Lepiej niech zaspokajaj ich
chrzecijanki, ni mieliby napastowa kobiety naszej wiary.
Powinni si zaj prac. Zreszt proci ludzie maj do tego ony. A wojsko i
wielmoe niewolnice.
Wiele z nich take pochodzi z Zachodu. Czy to nie to samo?
Bajbars przystan.
Niewolnica nie moe chodzi, gdzie chce, kiedy chce, ani oddawa si komu chce.
Jest cakowicie zalena od swego pana. To wielka rnica. Ton sutana nie dopuszcza
sprzeciwu. Poza tym, jako rzekem, po dzisiejszej naradzie bd mieli waniejsze sprawy na
gowie.
Mimo wszystko zamierzasz przedstawi wielmoom plan nastpnej wyprawy?
Odradzam ci to, sadik, z ca moc. Ludzie dopiero co wrcili z wojny. Musz mie czas,
eby odpocz, nacieszy si zwycistwem. Ty te tego potrzebujesz.
Czasu niestety nie mamy, Omarze. Frankowie zemszcz si za Safed, co do tego
nie mam wtpliwoci. Chc uderzy ponownie, nim zd zebra siy; zmczy i pokona,
zanim stan do walki. Chc ich zaskoczy.
Ale cel, ktry sobie postawie, jest... Omar rozoy rce ... potny.
Zanim Bajbars zdy mu odpowiedzie, w kruganku rozleg si odgos szybkich
krokw. Biega ku nim moda kobieta z rozwianym wosem, cignc za rk maego
chopczyka, ktry rozpaczliwie przebiera nkami, eby za ni nady. Gonicy j dwaj
gwardzici zatrzymali si w penej uszanowania odlegoci od sutana. Chopiec dysza
ciko. Obejrza si bojaliwie na uzbrojonych mczyzn, chlipn i wytar nos szerokim
rkawem zototej tuniki. Bajbars przyjrza si jego ubranku. Lnica materia udzco
przypominaa jego wasny paszcz.
Odwoaj swoje psy warkna kobieta. Chc z tob pomwi.
Wybacz, panie bkn jeden z Bahridw. Wiemy, e zakazae sobie
przeszkadza, ale nie moglimy jej powstrzyma.
Bajbars odprawi ich skinieniem, po czym zwrci si do ony:
Czego ode mnie chcesz, Nizam?
eby powici troch uwagi swemu synowi! Popchna chopca w jego
kierunku.
Bajbars cofn si o krok. Baraka Chan, jego szecioletni syn, mia czerwony
usmarkany nos i zazawione oczka osadzone zbyt blisko siebie, jak u matki. Ciemne wosy
zwijay mu si w piercionki na mokrym od potu czole. Wydta dolna warga nadawaa maej
twarzyczce upart, a zarazem obraon min. Sutan, zerkajc chmurnie na on, potarga
chopcu wosy. Ten nadsa si jeszcze bardziej i przywar do ng matki. Bajbars zamia si
dobrodusznie, zapa malca i podrzuci w gr. Nieraz widzia, jak jego onierze podrzucaj
tak swoje dzieci, ktre piszcz z uciechy i prosz o jeszcze. Niestety jego syn rozbecza si na
cay gos. Bajbars postawi go i lekko klepn w pup.
Nie to nie. Id do matki. Wyprostowa si i spojrza na Nizam. Co on ma na
sobie? spyta wskazujc zocist tunik chopca, tak podobn do jego wasnej szaty. Jej
widok wprawia go w zaenowanie, cho nie wiedzia dlaczego.
Kazaam go ubra w twoje barwy powiedziaa, podnoszc Barak i koyszc go
w ramionach. Jak przystoi nastpcy tronu dodaa kwano i zacisna zmysowe wargi w
cienk lini.
Bajbars poczu, e ogarnia go wcieko. Wyj jej z rk dziecko i postawi je na
ziemi. Chopiec zacz paka jeszcze goniej. Omar wnikliwie studiowa wzr kobiercw
wiszcych na cianie kruganka.
Bajbars zapa Nizam za rami i pocign j do wielkiego okna wychodzcego na
dziedziniec. Gdy wesza w plam soca, spostrzeg, e jej biaa suknia jest prawie
przezroczysta. Widzia przez ni krgy zarys jej bioder, szczupe brzowe nogi, sterczce
piersi. Odwrci wzrok.
Kiedy Baraka Chan podronie, stanie u mego boku jako wojownik i nastpca tronu.
Ale dopki w dzie nie nadejdzie, ty masz si nim zajmowa, nie ja.
26
Templum w Paryu
Drugi dzie listopada roku Paskiego 1266
Po tamtym ataku kruchy pokj midzy nami a Saladynem leg w gruzach. Rajmund
nie mia ju szans na osignicie porozumienia; musia wycofa si z rozmw. Sutan
wypowiedzia nam wojn. Krl Gwido zawezwa pod bro wszystkie cztery prowincje i
zebrawszy wojska wyruszy na spotkanie Saladyna, ktrego siy byy zgrupowane nieopodal
Tyberiady. Hrabia Rajmund, ktrego ona i dzieci zostay oblone w tym miecie, radzi, by
zaczeka, a letni upa rozproszy siy wroga. Mwi szczerze, cho wiedzia, e wystawia na
ryzyko ycie swych najbliszych. Gerard wyszydzi go, oskary o zdrad i skoni krla do
natychmiastowego ataku. Gwido by czowiekiem sabej woli, a majc wobec Rideforta dug
wdzicznoci za poparcie w roszczeniach do tronu, atwo dawa mu sob manipulowa.
Armia przez cay dzie sza przez bezwodne wzgrza, stanowic wymienity cel dla
egipskich ucznikw, ktrzy nkali j bez ustanku. Dotarszy przed wieczorem w poblie
Tyberiady, wykoczone upaem i przerzedzone ju oddziay zaczy si grupowa na wyynie
pomidzy Rogami Hittinu, wzgrzami nad jeziorem Genezaret, ktre zw te Morzem
Galilejskim. Dostp do jeziora zagradza im jednak Saladyn z czterdziestoma tysicami
zbrojnych. Ewerard dopi wino. Po nocy bez kropli wody nasi ludzie obudzili si w
kbach dymu z podpalonych przez Arabw traw na rwninie. W zamieszaniu, przy braku
widocznoci, armia sutana ruszya do ataku i nacieraa bez przerwy tego dnia i jeszcze
nastpnego. Nasi polegli, jedni z pragnienia, drudzy od miecza. Hrabia Rajmund i jego
rycerze uciekli, reszta oddaa ycie lub trafia do niewoli. Niezliczonych ludzi po obu
stronach spotkaa wwczas niepotrzebna mier.
Niepotrzebna? omieli si wtrci Will. Bronilimy naszych ziem, naszych
rodakw. Saraceni zabijaj chrzecijan, gwac ich kobiety, a z dzieci czyni niewolnikw.
A my nie? odwarkn Ewerard. Kto rozpocz t wojn? Muzumanie? Nie. To
mymy j wywoali. Wtargnlimy do ich kraju pldrujc miasta, pozbawiajc ludzi dachu
nad gow i ziemi i mordujc pospou mczyzn, kobiety i dzieci, a ulice Jeruzalem spyny
krwi. Urzdzilimy kocioy w miejscu ich wity, poniewa uznalimy si za
godniejszych, by czci w nich Tego, ktrego uwaamy za jedynego prawdziwego Boga.
Podobnie jak muzumanie wtrci Will i ydzi. Wszyscy uwaamy, e to nasz
Bg jest tym jedynym prawdziwym. Kto ma racj?
Moe wszyscy. Ewerard westchn. Nie wiem. Ale wiem jedno: w czasie
wojny wszyscy jestemy tacy sami. Mordujemy, rabujemy i niszczymy, zadajc gwat
prawom Boskim. Obojtne, w czyim imieniu to robimy, wszyscy jestemy niszczycielami.
Pod Hittinem nie bronilimy naszych ziem ani ludzi. Walczylimy w prywatnej wojnie
Gerarda z Ridefortu przeciw hrabiemu Rajmundowi. Taki to cel zaprowadzi nasze wojska na
t rwnin. A nie powinny byy si tam znale! I nie znalazyby si, gdyby nie pieniactwo
naszego wielkiego mistrza. Tak si zoyo, e on sam przey jako jeniec Saladyna, gdy
ponad dwustu naszych braci zostao citych. Tego dnia zgino tylu chrzecijan, e Saladyn
ju bez trudu zdoby Jerozolim. Jedno co mnie cieszy doda gwatownie to e Gerard
doy chwili, gdy wyrwano wite Miasto z jego chciwych szponw!
Will by zdumiony, e ksidz mwi w ten sposb o zwierzchniku zakonu. Nigdy nie
spotka obecnego wielkiego mistrza, Tomasza Berarda, ktry stacjonowa w Akce, ale
wszyscy bez wyjtku wyraali si o nim z najgbszym szacunkiem, tote Will uku sobie w
wyobrani posta wyniesion ponad innych ludzi i otoczon nimbem witoci. Krytyk
czowieka, choby zmarego, ktry piastowa to samo stanowisko, odczu niemal jak
blunierstwo.
Jego rzdy podj Ewerard nie przyniosy nam nic prcz rzezi, ale jego mier,
gdy wreszcie umar, staa si zwiastunem czego niezwykego. Na nastpc Gerarda zosta
wybrany Robert z Sabie. Byo to cztery lata po tamtej klsce, mniej wicej w czasie, gdy
przyszedem na wiat. Robert by przyjacielem krla Anglii Ryszarda zwanego Lwim Sercem
i pod wieloma wzgldami go przypomina; na przykad szczerym szacunkiem darzy
Saladyna, ktry po Hittinie zaj wite Miasto, przelewajc o wiele mniej krwi ni nasi
przodkowie, gdy sto lat wczeniej weszli do Jerozolimy. Wojna przynosi korzy tylko
zwycizcy, pokj za wszystkim. Robert z Sable to rozumia. Rozumia te wag swojego
urzdu. witynia ju wtedy bya najpotniejszym spord wszystkich zakonw na wiecie.
W cigu ptora wieku, odkd Hugo z Payns przywdzia biay paszcz, wynosilimy i strcali
krlw, wypowiadali i wygrywali wojny, pomagalimy tworzy krlestwa i nie odpowiadajc
przed nikim prcz papiea zbudowalimy sobie imperium. Nam, onierzom Chrystusowym
powoanym przez nasz wit Matk Koci, udao si skutecznie zawaszczy moc Bo
na ziemi. Jestemy mieczem niebios, a wielki mistrz to rka, ktra go dziery. To wielka
odpowiedzialno.
Ewerard urwa zdyszany. Po chwili podj:
Gerard z Ridefortu uy tej potgi dla wasnych celw, wykorzysta j, eby
zemci si na rywalu, czym doprowadzi do mierci tysicy ludzi i zburzy pokj za morzem.
Robert z Sabie chcia by pewien, e Hittin ju si nie powtrzy; e aden mistrz nie bdzie
mg uy potgi Templum dla osobistego lub politycznego zysku. Chcia zoy nas z
powrotem w rce Boga. Dlatego te by ocali zakon od znieprawienia, powoa tajne bractwo.
Nazwa je Anima Templi, co jak wiesz, znaczy Dusza wityni". Sam wybra jego czonkw
spomidzy uczonych i wysokich rang templariuszy, ktrzy mogli wykorzysta sw pozycj
do przeprowadzenia ycze Anima Templi bez wiedzy pozostaych braci. W skad grupy
weszo dziewiciu rycerzy, dwch ksiy i jeden brat suebny; dwunastu, jak dwunastu byo
uczniw Chrystusa. I jak zadaniem tamtych byo szerzy i umacnia nasz wiar, tak
obowizkiem bractwa staa si ochrona i przewodnictwo nad zakonem. Byo jeszcze trzynaste
stanowisko: Stranika. Ten zaufany czowiek spoza Templum mia poredniczy w sporach
midzy czonkami bractwa, doradza mu i wspiera je finansowo lub zbrojnie. Robert z Sabie
wybra na to miejsce swojego przyjaciela, krla Ryszarda. Pocztkowo chodzio tylko o to, by
przeciwdziaa wykorzystywaniu potgi Templum do speniania osobistych zachcianek jego
mistrzw. Pniej dopiero miao ono posuy szerzeniu pokoju. Jak ju mwiem, Robert
zdawa sobie spraw, e wojna suy zwycizcy, pokj za wszystkim. Chcia rozwija handel
midzy Wschodem i Zachodem, a wraz z nim wymian wiedzy. Arabowie znacznie lepiej od
nas rozwinli takie nauki, jak medycyna, geometria i matematyka. Nawizywano wic
stosunki z wpywowymi przedstawicielami innych kultur i czerpano od nich wiedz, by
nastpnie dzieli si ni z brami. Zakon sta si dla Anima Templi zason, a jego skarbce,
wojska i wadza narzdziami. Ilekro rozejm si chwia, szeptano waciwe sowa do
waciwych uszu. Owszem, wci staczano bitwy, lecz o wiele liczniejszym zapobiegy
poczone wysiki czonkw bractwa. Wnieli oni pewn doz spokoju i stabilizacji do kraju
rozdartego na skutek pieniactwa Gerarda z Ridefortu. Trzy lata pniej Robert z Sabie zmar,
lecz jego dziedzictwo trwao. Po nim aden wielki mistrz nie wiedzia o naszym istnieniu, a
trzydzieci cztery lata temu wadz obj Armand z Perigordu.
Dlaczego bractwo dziaa w sekrecie? Will nie mg si powstrzyma od zadania
tego pytania, cho rwnoczenie by ciekaw, co dalej. Przecie czyni dobro, po co wic to
ukrywa?
Dziaajc jawnie, bylibymy podatni na naciski innych czonkw zakonu, ludzi
dnych wadzy jak Ridefort. Aby zachowa niezaleno i ochroni nasze dzieo przed
nieprzyjacimi zarwno w onie zakonu, jak i poza nim musielimy pozosta w ukryciu.
Kiedy nasze cele zaczy siga dalej, tajemnica stal si ju niezbdna. Zdawalimy sobie
spraw, e wielu ludzi i w Templum, i w szerszym wiecie nie zrozumiaoby, co staramy si
osign. Dla nich nasz cel byby witokradztwem. Ujawniajc zamiary, narazilibymy na
ekskomunik cay zakon. Bractwo za nie moe istnie bez zakonu, bez mocy, jak daje nam
witynia.
witokradztwo? przerwa mu Will. O czym ty mwisz? Jakie plany?
tak stworzyem Ksig Graala. Umiechn si lekko. Byo to moje najpikniejsze dzieo.
Gadziem cielc skr pumeksem, a staa si niemal przezroczysta; kad kart dociem
pieczoowicie do tej samej szerokoci i dugoci. Tekst wypisaem czerwonym inkaustem,
nagwki byy zote. Margines kadej stronicy ozdobiy misterne ilustracje. Zajo mi to
cztery lata.
Milcza przez chwil.
W tym czasie Armand zacz si zmienia. Zmiana nastpowaa stopniowo i z
pocztku niewielu z nas j zauwayo. Po pewnym czasie jednak nie moglimy ju duej
zamyka oczu na to, co si dziao. Ambicja Armanda, by urzeczywistni nasze najwysze
ideay, przerodzia si w bezwzgldn dz wadzy nad bractwem, nad zakonem, wreszcie
nad ca Palestyn. Zaczo mu zalee bardziej na zwycistwie ni na pokoju, bardziej na
dominacji ni przyjani. Momentem szczytowym tej ewolucji by brutalny atak na naszych
dawnych sprzymierzecw, rycerzy witego Jana. Zarzd Akki, ciao zoone z nobilw,
przedstawicieli stanu kupieckiego i mistrzw zakonw rycerskich, ktrzy wsplnie
sprawowali wadz nad miastem, przeciwstawi si roszczeniom cesarza niemieckiego
Fryderyka do najwyszej wadzy w Ziemi witej. W istocie szpitalnicy pod wodz Wilhelma
z Chateauneuf popierali dania Fryderyka, Templum za z Armandem byo mu przeciwne.
Zwanieni nie przebierali w sowach, potem czynach, a w kocu Armand wybra
rozwizanie siowe, oblegajc dom zakonny szpitalnikw w Akce. Oblenie trwao sze
miesicy, w czasie ktrych odcilimy im dostawy ywnoci i lekw i nikogo nie
wypucilimy na zewntrz. Ewerard cign brwi i odwrci wzrok. Pamitam, jak nasi
rycerze wymiewali oblonych, ktrzy podchodzili do bramy i ze zami w oczach bagali o
jedzenie, rzucali w nich zgniymi owocami. Tamci marli z godu i chorb, lecz my bylimy
bezlitoni. Nigdy nam tego nie wybaczyli. Spojrza na Willa. W Anima Templi gosy si
podzieliy, cz zarzucaa Armandowi zbdne okruciestwo, inni go poparli. Wykluczy z
bractwa dwch, ktrzy protestowali najgoniej, i wtedy reszta nabraa wody w usta.
Wybralimy bierne czekanie. Nie byo Stranika, ktry mgby si podj mediacji, tote
nawet po zakoczeniu oblenia rozam midzy zakonami coraz bardziej si pogbia. A w
roku tysic dwiecie czterdziestym czwartym doszo do bitwy, ktra omal nas nie zniszczya.
Ewerard potrzsn gow. Nasze bractwo mogo jej zapobiec. Ale Armand zawar
wczeniej sojusz z ksiciem Damaszku, ktry by wrogiem sutana Egiptu, w zamian za
oddanie nam kilku twierdz, i zakaza nam negocjacji z Ajjubem. Gdybym by wwczas w
Akce, kto wie, moe zamabym zakaz. Ale przebywaem akurat w Jerozolimie, odebranej
muzumanom kilka lat wczeniej. Wtedy wanie chorezmijscy najemnicy pod dowdztwem
sutana Ajjuba przypucili szturm na miasto. Wolabym by nie widzie jego upadku.
Spojrzenie Ewerarda ucieko ku kikutom palcw. Ocalaem dziki szczciu, a nie sztuce
rycerskiej. Owej nocy poznaem Hasana. Opuci on szeregi chorezmijskiej armii i zgodzi si
przeprowadzi mnie do Akki...
Przez twarz Ewerarda przemkn smutek. Milcza przez chwil. Kiedy podj, gos
mia ochrypy.
W Akce jednak nie zastaem ju Armanda. Ruszy z wojskiem pod Herbij. Pola
wok tej wioski widziay najwiksz chrzecijask armi od czasw Hittinu i tak samo
miadc klsk. Stracilimy ponad pi tysicy ludzi. Armand nie wrci z pola bitwy;
zosta wzity do niewoli przez Bajbarsa, bdcego naonczas dowdc mamelukw. Po Herbiji
prbowalimy odtworzy Anima Templi, ale rozam wywoany przez Armanda siga zbyt
gboko i w kocu musielimy si rozwiza. W kadym razie niektrzy tak sdzili. Ja jednak
nie miaem ochoty pozwoli, by dzieo Roberta z Sabie zostao zmarnowane. Wiedziaem, e
spomidzy dwunastu braci piciu mogem ufa bez zastrzee, nadal bowiem byli wierni
sprawie. Jednego z nich znae. By to Jakub z Lyonu.
Jakub? Will by zaskoczony. Stryj Garena?
Tych piciu zgodzio si prowadzi dalej nasze dzieo. Wybrano mnie na
przewodniczcego i udaem si z Hasanem do Europy, aby tymczasem skupi si na zbieraniu
ksig i dalszym gromadzeniu wiedzy. Kilka lat pniej wrci take Jakub. Reszta zostaa w
Akce. Hasan utrzymywa midzy nami czno, przekazywa i przynosi wieci. Teraz
jednak, zwaszcza odkd Jakub nie yje i zostaem tu sam, jest nas zbyt mao, aby wpywa na
bieg zdarze tak jak kiedy. W minionych latach patrzyem, jak mosty, ktre udao si nam
zbudowa, miadone s koami wojennych machin Bajbarsa i egoizmem naszych wasnych
przywdcw, ktrzy nie chcieli z nim negocjowa. Dawno ju wrcibym do Akki, eby
podj prb odbudowania tego, co utracono, zwerbowa nowych braci i ustanowi nowego
Stranika, ale wanie wtedy skradziono Ksig Graala. Nie wiem, po co j zatrzymaem.
Nigdy z niej nie korzystaem. Chyba jaka przesdna czstka mojej duszy wpoia mi obaw,
e niszczc ksig cign zniszczenie na Anima Templi. Ukryem j w skarbcu sdzc, e
bdzie tam bezpieczna. Ale kto, nie wiem kto, nakoni jednego z klerkw do kradziey i
odtd przepada a do chwili, gdy pojawi si z ni trubadur. Ewerard potrzsn gow.
Wyglda na wyczerpanego. Wczoraj wieczorem dowiedziaem si od wizytatora, e
dominikanie uwizili Piotra z Pont-Eveque. Jeli mia co wsplnego z kradzie ksigi, Psy
Paskie to z niego wydusz. Wci jestemy w niebezpieczestwie.
Jego brat j znalaz.
27
Przytuek witego azarza pod Paryem
Drugi dzie listopada roku Paskiego 1266
Musisz mnie zrozumie podj ciszej. Strzegem tajemnicy przez wiele lat,
trudno mi j nagle wyjawi. Trudno komukolwiek zaufa. Zaufaem Armandowi i omal nie
stracilimy wszystkiego.
Czy to znaczy, e mnie ufasz?
Pospieszmy si lepiej. Ewerard popdzi konia.
Jadc na przeaj przez pola dotarli do gocica wiodcego od bramy witego
Dionizego. Leprozorium byo kawaek za nim, czciowo ukryte w kpie starych dbw.
Omal nie przeoczyli biegncej midzy nimi drki, na ktrej soce rysowao desenie z cieni
nagich gazi drzew. Za niskim murem stay trzy due kamienne budynki otoczone ogrodem i
odsunita nieco dalej kaplica. Przypominao to raczej klasztor, znacznie mniejszy i uboszy
od Templum, lecz zadbany i przytulny. Will by zaskoczony. Trdowaci ebrzcy pod
bramami miasta, omotani szmatami i odziani w wyrniajce ich rkawice, o skotunionych
wosach i ohydnie znieksztaconych twarzach, przedstawiali upiorny widok. Nigdy nie
przypuszcza, e mog mieszka w takim schludnym spokojnym miejscu.
Zsiedli z koni przed furt. Z budynku wyszed mczyzna i skierowa si ku nim.
Rce mia ukryte w rkawicach, ale twarz jeszcze nieskaon chorob.
W czym mog wam usuy? spyta nieco podejrzliwie. Jego wzrok spocz na
czerwonych krzyach, ktre mieli wyszyte na odzieniu. Jestem tu furtianem.
Ewerard wrczy Willowi wodze swego wierzchowca.
Szukam mego przyjaciela. Zmar zeszej nocy i jak sysz, przywieziono go tutaj.
Chciaem si nad nim pomodli.
Wzrok furtiana spocz na Willu.
To mj giermek rzek lekcewaco Ewerard. Will ugryz si w jzyk i poszed
uwiza konie.
Istotnie pochowalimy tu nieboszczyka zeszej nocy przyzna trdowaty.
Aczkolwiek zabi go sztylet, nie trd. Stranicy, ktrzy go przywieli, mwili, e by
dotknity, lecz nie zauwayem u niego znamion choroby.
Bya we wczesnym stadium mrukn Ewerard.
Pjdcie zatem. Furtian zawaha si. Musz was jednak ostrzec, e wchodzicie
do naszej dziedziny. Jeli cieka jest za wska dla dwch, to wy musicie ustpi, eby
przepuci naszego towarzysza nie dotykajc go. Nie rzdzimy si tu takimi samymi
prawami, jakie panuj poza tym murem.
Oczywicie potwierdzi Ewerard niespeszony.
Will z trudem opanowa ch, by zakry doni usta, kiedy weszli za bram. Trd,
mwiono, bierze si z zatwardziaoci w grzechu, zwaszcza rozwizoci, ale przestrzegano
te, e mona si nim zarazi przez fizyczny kontakt z trdowatym, spoycie wraz z nim
strawy lub wody, nawet oddychanie tym samym powietrzem. Z tego powodu chorym nie
wolno byo dotyka innych, pojawia si w miejscach, gdzie zbierali si ludzie, na przykad w
kocioach, musieli te zakrywa usta. Poniewa furtian tego nie uczyni, Will oddycha
pytko, starajc si trzyma po jego nawietrznej.
Przeszli przez dziedziniec midzy budynkami. W sadzie wida byo kilku ludzi,
okrywali na zim rzd modych jabonek. Wszyscy mieli na sobie rkawice, niektrzy take
pcienne opatrunki. Za ich plecami cigny si oprnione ju grzdki warzywnika. Cz
chorych bya ledwie tknita trdem; wiadczya o nim tylko jaka drobna rana lub ledwie
widoczne znieksztacenie uszu. Inni byli w bardziej zaawansowanych stadiach, wiele lat po
zakaeniu. Na tych ciko byo patrze. Bandae zakryway wikszo otwartych ran, ale nie
mogy ukry trwaych okalecze.
Brakowao im nosw, ktrych chrzstka wygnia, pozbawione zbw usta byy
obwise i bezksztatne, rce zakrzywione jak szpony. Niektrym najwyraniej brakowao
palcw u rk, innym sdzc po charakterystycznym utykaniu rwnie u ng. Kwany
zapach zimowych jabek nie by w stanie zaguszy mdlcego odoru gnijcego ciaa.
Gdy stwierdzono u kogo trd, chory wysuchiwa mszy aobnej stojc w otwartym
grobie. Will widzia teraz na twarzach tych mczyzn obraz mierci za ycia. W leprozorium
nie byo kobiet; nie przyjmowano ich do przytukw, zwykle byy zmuszone ebra na
gocicach.
Akurat mielimy wykopany grb powiedzia furtian prowadzc ich w stron
kaplicy. Nasz brat Bertrand niedugo nas opuci, ale zesz noc jeszcze przetrwa, wic
oddalimy jego miejsce twemu druhowi. By z Genui?
Ewerard popatrzy na niego apatycznie.
Kto?
Twj przyjaciel powtrzy cierpliwie furtian, kierujc si do bramki w niskim
upkowym murze okalajcym kaplic wraz z cmentarzem Stranicy mwili, e pochodzi z
Genui.
Ewerard milcza tak dugo, e Will obawia si, i nie odpowie.
Tak rzek w kocu. Z Genui.
Pod ostrokrzewem, w odlegym kcie cmentarza skrytym w chodnym cieniu za
kaplic, zobaczyli wiey grb.
Staralicie si? Podczas gdy wycie si starali, ja patrzyem, jak po kolei konaj
moi bracia. Bagalimy was o ywno i leki. Odmwilicie. Nie pozwolilicie nam nawet
wynie umarych na cmentarz! Dusilimy si smrodem rozkadajcych si cia naszych
druhw. Niewybaczalne? Brak mi sowa do mocnego, by to okreli!
Czy posanie nas na mier wyrwna szale?
Na pocztek. Mikoaj wycign rk po ksig.
Nawet nie wiesz, czym ona jest! Ewerard kurczowo przycisn wolumin do
piersi. Gdyby wiedzia, nie pragnby upadku bractwa. Armand dawno ju nie yje,
sprawiedliwo dosiga go w kairskim lochu.
Ty i twoje bractwo, a take przywdcy Templum, stalicie w jego obronie. I za ten
grzech wszyscy musicie zapaci. Skoro prawa krlw ani biskupw nie mog was dosign,
my je zastpimy.
Niszczc Templum zniszczycie take siebie! To bdzie koniec nas wszystkich!
Caej Ziemi witej!
Will schyli si po sztylet i wyrwa go z pochwy przy pasie zmarego. Rkoje
skierowana bya w przeciwn stron; brako mu uamka sekundy. Grot betu mierzy teraz w
niego.
Patrzyli na siebie. W oczach Mikoaja nie byo ju przyjaznej wesooci, jak widzia
w nich owego dnia pod szynkiem. Mia wraenie, e patrzy na innego czowieka.
Ostrzegaem ci ju, Wilhelmie Campbellu, eby tak pochopnie nie wyciga
broni.
Kiedy Will si nie poruszy, Mikoaj rzek zimno do Ewerarda:
Powiedz swemu sudze, eby rzuci n, bo inaczej go zabij.
Will poczu dotyk rki na ramieniu.
Zrb, co mwi. W gosie Ewerarda sycha byo gorycz poraki.
Upuci sztylet. Ewerard rzuci Ksig Graala do ng Mikoaja.
Nie wiesz, co czynisz.
Mikoaj schyli si i podnis sponiewieran ksig.
Nigdy nie mylaem janiej rzek, cofajc si z kusz wci wycelowan w Willa.
Na wysokoci kaplicy odwrci si i ruszy biegiem. Po chwili znikn im z oczu.
Will ruszy za nim.
Czekaj powstrzyma go Ewerard.
Pniej go nie dogonimy.
28
Pary
Drugi dzie listopada roku Paskiego 1266
Will otworzy usta, zamkn je, potrzsn gow i spojrza na Hugona, jakby nie by
pewny, czy dobrze usysza.
Z La Rochelle przyby wanie brat Marceli Hugo wskaza ogorzaego
mczyzn stojcego w przedsionku sali kapitulnej. Jest dowdc jednego z naszych
okrtw wojennych, ktry przyby do portu w zeszym tygodniu. Wielki mistrz wyprawi go z
Akki, gdy tylko sam otrzyma wie. Safed zosta zdobyty w lipcu przez Bajbarsa. Nikt nie
przey.
To skd wiadomo, e twierdza pada? odezwa si Szymon.
Bajbars wysa do wielkiego mistrza wiadomo, dokadnie opisujc mu los
naszych braci. Caa zaoga zostaa cita, gowy zatknito na wczniach wok murw. W
gosie Hugona brzmiaa gorycz. Najwyraniej po to, eby przestrzec nas wszystkich, co nas
czeka. Marceli przypyn dosownie z kilkoma ludmi; wszystkich skierowano do
wzmocnienia obsady zamkw i miast. Musimy zebra i wysa na wschd tylu zbrojnych, ilu
tylko si da.
Hugonie... przerwa mu Robert dotykajc jego ramienia.
Hugo zerkn na niego, lecz cign z powag:
Bajbars wycofa si z armi do Aleppo, ale pewne jest, e znw zaatakuje. Ogosi
przeciw nam dihad. Mamy wojn.
Hugonie powtrzy Robert, tym razem goniej.
Co takiego?
Zamilcz ju.
Will chwiejnym krokiem odszed na bok i zwymiotowa.
29
Aleppo, Syria
Drugi dzie listopada roku Paskiego 1266
30
Templum w Paryu
Drugi dzie listopada roku Paskiego 1266
Will obserwowa pajka, ktry cierpliwie powiksza sie utkan w szparze midzy
kamieniami. Co jaki czas przez okno wpada zimny powiew, koyszc nitk i uczepionym jej
pajkiem. Ten za kadym razem wycofywa si do swej bezpiecznej szczeliny, a po chwili z
niej wychodzi i zaczyna od nowa. Will jak urzeczony ledzi jego dziaalno. W gr i w
d, i dookoa. Wydawao si to takie proste. Znacznie prostsze ni rozpoczty list lecy
przed nim na parapecie.
Pierwsze kilka linijek napisa jeszcze otpiay po szoku i wtedy byo mu atwo.
Pniej jednak zacz sobie przypomina rodzicw. Sceny pozornie tak bahe, e dawno
wyleciay mu z pamici, teraz wypyway na wierzch, kipiay, zalewajc go rczym
strumieniem. Wikszo pochodzia z okresu przed mierci Maryjki. Jedna bya szczeglnie
wyrana: matka siedzca na stole w kuchni z zacinitymi ustami. (Posza do ogrodu
nazbiera zi do wieczerzy i nadepna na pszczo. ) Ojciec przycupnity na niskim stoku
trzyma w doniach jej ma bia stop. Mruc w skupieniu oczy, wyj do z ciaa, a
potem przytkn usta do ranki, eby wyssa resztk jadu. Will z zapartym tchem przyglda
si zza stou caej operacji. Kiedy byo po wszystkim, matka zarzucia mowi rce na szyj i
westchna czule: Co ja bym bez ciebie zrobia!"
Obraz znik, brutalnie wyparty przez zatknit na drzewcu odcit gow z oczyma
wydziobanymi przez ptaki, ustami penymi robactwa... Dudka pira pka w zacinitej doni.
Nie chciao mu si i po nastpne, tote list lea niedokoczony, podrygujc od czasu do
czasu w przecigu.
Przybiegszy z dziedzica do pustego dormitorium, Will usiad na parapecie okna z
kolanami podcignitymi pod brod, zachannie apic wielkie hausty powietrza. Troch
pniej przynis sobie piro i pergamin ze skrzyni przy ku i znw zaj to samo miejsce,
Siedzia obok ojca na nagrzanym kamieniu, nogi zwisay mu nad wod. Ojciec lekko
pocign zanurzon link, eby sprawdzi ciarek. Soce odbite od wody echtao boki
kamieni i poyskiwao w oczach Jakuba Campbella. Obok sta cebrzyk, a w nim trzy
srebrzystouskie ryby. Rybitwy zataczay krgi nad ich gowami, czasem nurkoway z
krzykiem, rzucajc ruchome cienie.
Policzki ojca byy ogorzae od soca, a na brodzie mia smuk tego piachu.
Willa korcio, by j zetrze, ale nie chcia mci bogiego nastroju. Ojciec w zadumie
obserwowa link.
Powinnimy zbudowa d odezwa si nagle.
d?
Jakub spojrza na szerokie zielone jezioro. Po wargach bka mu si umiech.
Im gbiej, tym ryby s chyba wiksze, nie sdzisz?
Will zastanowi si gboko. Po namyle kiwn gow.
A skoro rodzina znw nam si powikszy, bdzie trzeba wicej ryb stwierdzi
filozoficznie Jakub Campbell.
Mama bdzie miaa dziecko?
Tak. Jest prawie pewna, e to bdzie dziewczynka.
Jak j nazwiecie? spyta Will, starajc si przybra nonszalancki ton, cho
nowina zwarzya mu humor. Jeszcze jedna siostra? Trzy to ju a nadto!
Isenda. Ojciec przyglda mu si przez chwil. Bdziesz musia mi pomc z t
odzi, sam nie dam rady.
Jasne! Will wyprostowa si, rozczarowanie ustpio miejsca poczuciu cicej
na nim odpowiedzialnoci. Zmarszczy czoo. Nie by jeszcze pewien, jak si do tego
zabierze, ale co do jednego mia niezachwian pewno: to bdzie najlepsza d, jak
W sali kapitulnej od rana stay dwa elazne kosze z arzcym si wglem drzewnym,
dziki czemu byo tam cieplej ni na zewntrz. Prawie ju jednak wygasy, a nikt nie
pomyla o tym, eby nanie wieego aru na czas ceremonii. Okna zakryte byy cikimi
zasonami odgradzajcymi wntrze od szarego zimnego zmierzchu.
Will zdj czarn tunik i poda j klerykowi. Po plecach przebieg mu zimny
dreszcz. Zzu buty, potem odpi pas z falcjonem. Kiedy cign przez gow take koszul,
dotkliwie odczu wiadomo, e za jego plecami siedzi spora grupa ludzi. Sklepiona komnata
bya sabo owietlona, ale czu, e wszyscy dokadnie widz krzyujce si na skrze cienkie
biaawe szramy, pamitk po chocie wymierzonej mu przez Ewerarda przed szeciu laty.
Panie Boe, przychodz oto do ciebie i do tych dobrych braci tu obecnych, aby
prosi o przyjcie w szeregi zakonu i uczestnictwo w duchowych i doczesnych dobrach
bdcych jego udziaem. Pragn do koca moich dni suy wiernie wityni i ugi wasn
wol przed wol Bo.
Przysig dochowa reguy i praw zakonu, zachowa czysto, pozosta ubogim i
by posusznym. Kiedy leg krzyem przed otarzem, aby prosi o bogosawiestwo Boga,
Jego Najwitsz Matk i wszystkich witych, drugi rycerz zstpi z podwyszenia z
obnaonym mieczem. Wycignita ostrzem w d gownia zalnia matowo.
Ucauj ten miecz i przyjmij na swe barki powierzon ci str. Przeciwko
wszelkim wrogom bdziesz strzeg jedynej prawdziwej wiary, a w najwikszej potrzebie
ycie swoje oddasz w jej obronie.
Will podnis si i dotkn ustami klingi, ktra pokrya si mgiek od jego oddechu.
lub, ktry skada, mia dla niego a nazbyt rzeczywisty wymiar.
Rycerz schowa miecz do pochwy. Ewerard utykajc podszed do klerka, ktry
czeka z nowym mieczem i zoonym biaym paszczem. Podczas tej przerwy Will
uwiadomi sobie, e nie rozumie, dlaczego zaoga Safedu wybraa mier. Czy wypenienie
lubu znaczyo dla nich wicej ni zy bliskich? Ilu synw i crek osierocili, eby zapewni
sobie miejsce w raju? Ojciec napisa do niego tylko dwa razy w cigu szeciu lat i cho w
listach nie wini go za mier Maryjki, nie byo tam te ani sowa mioci. Will dowiedzia si
z nich znacznie wicej o Palestynie ni o mylach i uczuciach Jakuba Campbella. Teraz nie
znajdowa odpowiedzi na pytanie, dlaczego jego ojciec zosta mczennikiem; mia ochot
unie gow i zada jej od Niebios.
Gniew, nad ktrym stara si panowa od rana, przebra czar.
By zy na zakon, e da ofiary z ycia; zy na Ewerarda, e go oszukiwa; zy na
Saracenw, ktrzy zabili mu ojca, i na sutana, ktry nimi dowodzi. Ale przede wszystkim
by zy na ojca e wyjecha, e go okama, e mu nie przebaczy i w kocu zgin. Teraz
ju go nie byo i Will nigdy nie otrzyma od niego rozgrzeszenia. W gowie mu huczao,
Ewerard zblia si do niego, a w uszach dzwoniy mu sowa wypowiedziane dawno, jeszcze
w Szkocji:
Pewnego dnia oblek ci w biay paszcz jako rycerza wityni i z wol Bo stan
wwczas u twego boku.
Ojciec zama jeden lub, aby wypeni inny. Czy zatem suy woli Boej czy swojej
wasnej? Po co zgin eby broni zakonu, Anima Templi, czy po to, eby ukara syna za
mier crki?
Tym mieczem broni bdziesz chrzecijastwa przed nieprzyjacimi Boga.
Will wsta, cho w gowie mu koowao, i wycign rce. Ewerard poda mu miecz.
Wzrok Willa skupi si na wypolerowanej stalowej gowni, gadkiej i nieskalanej adn rys.
Opuci rce. Ewerard zmarszczy brwi i nagle po jego twarzy przemkno zrozumienie.
Ruchem doni wezwa kleryka, ktry czeka z paszczem. Ten spojrza niepewnie na
wizytatora. Ewerard pospiesznie wyjani im co szeptem. Sycha byo pomruki widzw
zaciekawionych przerwaniem ceremonii, tymczasem za kleryk wybieg przez boczne drzwi i
po chwili wrci, niosc stary tasak. Ewerard odda mu miecz, a wzi krtki, pokryty
szramami or z rozlunion owijk rkojeci i ten wrczy Willowi. Miody czowiek
zmruy oczy, eby powstrzyma zy, wzruszony bardziej domylnoci i wspczuciem
ksidza ni czymkolwiek innym. Przypasa pochw i woy do niej falcjon.
Ewerard poda mu paszcz.
W tej szacie rodzisz si na nowo.
Will rozwin zoon tkanin i narzuci paszcz na ramiona czujc cierpki zapach
wieo filcowanej wetny. Rozszczepiony na kocach krzy wyszyty na plecach i na sercu by
czerwony jak wino, jak krew i jak usta Elwiny. Paszcz by nieco przykrtki; zwykle szyto je
na miar przed ceremoni, ale na to oczywicie brako czasu. Powiedzia sobie, e to nic;
pniej poprosi brata sukiennika o inny. Nie speniy si wszake jego marzenia, e bdzie si
w nim czu tak, jakby wyrosy mu skrzyda. Cika szorstka tkanina przygniataa mu ramiona.
Ewerard spi mu paszcz pod szyj prost srebrn zapink.
Oto moc mi dan uwalniam ci rzek cicho, czynic nad nim znak krzya od
wszystkich twoich grzechw w imi Ojca i Syna, i Ducha witego. Amen.
Wizytator wsta ze swego miejsca i zaintonowa:
Eccequam bonum etquam jocundum habitare fratres in unum...
Kiedy psalm si skoczy, Ewerard pooy donie na ramionach Willa.
Sowami bogosawionego Bernarda z Clairvaux powiadam ci, e templariusz jest
zaiste rycerzem bez trwogi, albowiem tak jak ciao osania mu zbroja elazna, tak dusz jego
chroni wiara. A przyodziany w oba te pancerze nic musi si lka ni diaba, ni czowieka. Ani
te ksidz zajrza mu gboko w oczy mierci. Witamy ci zatem pord nas, Wilhelmie
Campbellu, rycerzu wityni. Oby Bg wspomg ci w godnych czynach. Wspi si na
palce i pocaowa Willa w usta. Potem za kady ze znajdujcych si w sali rycerzy kolejno
Czy twj rycerz jest chory? doleciao do zatroskane pytanie krla i odpowied
wizytatora:
Jego ojciec by pord tych, ktrych wymordowano w Safedzie.
Will pchn drzwi i zataczajc si wypad na korytarz.
Na cianach pozatykano wieo zapalone pochodnie. Ich wiato razio go w oczy.
Minwszy dwch pachokw, ktrzy patrzyli na niego ciekawie, prawie dobieg do
znajdujcego si w kocu korytarza duego okna wychodzcego na Sekwan. Uchwyci si
parapetu i walczc z gwatownymi falami zawrotw gowy, wciga gbokie hausty
wilgotnego powietrza. Od rana jego wiat obrci si do gry nogami i czu teraz w przewrt
w kadym wknie swego ciaa. Zaledwie kilka godzin temu odkopa ciao mczyzny
zamordowanego przez wyznawcw Jezusa Chrystusa i odczuwa wtedy gboki palcy wstyd.
Tymczasem gdzie w Palestynie gnio ciao jego ojca zabitego bez litoci przez ziomkw
Hasana. A przecie obaj starali si zaprowadzi pokj w kraju rozdartym wzajemn
nienawici. Gdyby wolno mu byo prosi o cud, aden z nich by nie zgin. Teraz za na
wschd rusz jego bracia, by dalej toczy wojn. Krl i wizytator pragnli odwetu, ale Will
nie pojmowa, jak dalsze zabijanie mogo by aktem sprawiedliwoci.
Szarpn paszcz pod szyj; po plecach spywa mu pot, cho byo zimno. Co to
znaczy by rycerzem? Walczy i gin za cudz spraw? Bo krl tego da? Bo Bg tak
chce? Will w to nie wierzy. Dla niego te sowa byy puste, bez ycia. Ojciec take w to nie
wierzy; powinien by si tego domyli i pewnie w kocu by si domyli, nawet gdyby nie
wyjawiono mu powodu, dla ktrego Jakub Campbell wyjecha do Ziemi witej. Zawsze
widzia w nim czowieka honoru; szlachetnego duchem, uczciwego w boju, szczodrego w
porywach serca. Ale to nie szata czynia go rycerzem, nie zoone luby, lecz on sam,
ucieleniajc w sobie te cnoty. Inni porzucali rodziny dla wojny, dla Boga lub ojczyzny.
Ojciec porzuci swoj, eby walczy o pokj. Oczy zamgliy mu si zami. Zo, jak czu do
ojca, znikna pochonita przez wszechogarniajc mio i towarzyszcy jej bl utraty.
Will? odezwa si za nim kobiecy gos.
Odwrci si i zobaczy Elwin. W wietle pochodni jej miedzianowose warkocze
zwinite w oplotce ze srebrnej tamy zdaway si pon ywym ogniem. Wielkie szare oczy
jarzyy si odbitym blaskiem. Miaa na sobie prost sukni i opocz kanarkowej barwy,
spit srebrnym acuszkiem. Wygldaa jak krlowa.
Kiedy to si stao? spytaa szeptem, wpatrujc si jak urzeczona w jego biay
paszcz.
Elwino... zacz ochryple. Nie mg jednak znale waciwych sw, podszed
wic do niej i obj j kurczowo, jak gdyby ton, a ona bya ostatni desk z rozbitego statku
unoszc si jeszcze na wodzie.
Syszaam, e rycerze z Templum przyszli do krla, ale nie spodziewaam si, e
ci wrd nich zobacz powiedziaa z twarz wtulon w jego pier. Co si dzieje? Pono
krl zwoa piln nadzwyczajn rad.
Safed zosta zdobyty szepn, nie odrywajc ust od jej wosw. Mj ojciec nie
yje.
Spojrzaa na niego.
Will... wyszeptaa, gadzc doni jego mokry policzek. Mj Boe... Jej oczy
take wypeniy si zami.
Krl zwoa now krucjat.
Dotkna czubkami palcw krzya na jego paszczu.
A wic i ty... Gos jej si zaama. Ty te pjdziesz na wojn?
Nie owiadczy zawzicie. Nie zostawi ci.
Popatrzy na jej smutn twarz i zda sobie spraw, jakim by gupcem. Przez cay
czas ugania si za widmem. Nie mg ju zyska przebaczenia, a mio ojcowska bdzie dla
niego istnie tylko we wspomnieniach. Ale Elwina bya tu obok, namacalna i prawdziwa;
kochaa go, a on ni wzgardzi dla biaego paszcza, ktry nie znaczy dla niego teraz wicej
ni tamta wywiechtana czarna tunika. Zawaha si na sekund, nim powiedzia:
Kocham ci.
Spojrzaa na niego badawczo.
I chc si z tob oeni dokoczy.
Chyba artujesz! zamiaa si gorzko.
Nigdy w yciu nie mwiem powaniej.
Przecie nie moesz, jeste zakonnikiem! Zoye ju lub komu innemu. Czara
si przebraa i zy spyny jej po twarzy. Teraz ju nigdy... urwaa, gdy zamkn jej usta
pocaunkiem.
Powoli mu ulega. Rozchylia wargi badajc jzykiem jego usta. Policzki pony jej
z podania. Chwycia go za rk i pooya j na swojej piersi. Poczua, jak Will teje, a
potem si odpra.
Wodzc domi po jej ciele Will jeszcze nie zdy uwiadomi sobie, e amie swj
pierwszy lub. Z ust Elwiny wyrwao si ni to westchnienie, ni to jk...
A z gbi korytarza dobieg chichot.
Odskoczyli od siebie. Suga nioscy tac z pucharami min ich i ruszy dalej,
miejc si pod nosem.
Will uj Elwin za rk.
Wemiemy cichy lub. Odejd z zakonu.
W myli zadwiczay mu stwa Ewerarda: Jakub Campbell rozpocz wielkie
dzieo. Od nas zaley, czy doprowadzimy je do koca.
Ale jest co doda co musz zrobi najpierw.
31
Pod Siedmioma Gwiazdami, Pary
Drugi dzie listopada roku Paskiego 1266
Wyno si. Nie obchodzi mnie, kim jeste ani co tutaj robisz. Do tego.
Kruk rzuci sznurwk na ko i obejrza si przez rami.
Garen powinien by ci ostrzec, eby si nie wtrcaa. Bdziesz robi, co ci ka,
bo inaczej poczujesz, jak moe bole.
Ka Fabianowi poama ci nogi, gnojku! warkna, zmierzajc do wyjcia.
Kruk jednym susem znalaz si przy niej. Wykrci jej rk, obrci i przygwodzi
do drzwi tak, e nie moga si ruszy. Adela wia si i drapaa jak kotka, dugimi paznokciami
celujc mu w oczy, ale cho zbir nie by postawny, mia zaskakujco duo siy. Unieruchomi
jej rce, wepchn okie pod brod odginajc gow w ty i omal nie miadc jej tchawicy, a
przy tym wszystkim zdoa jeszcze wycign sztylet. Czubek ostrza zalni jej tu przed
okiem.
Adela natychmiast przestaa si wyrywa. Baa si nawet gbiej odetchn.
No. Gos Kruka by cichy, nieomal kojcy. Uspokoisz si i znajdziesz mi
jeszcze jeden sznurek dla naszego gocia, czy mam ci wyklu jedno z tych licznych oczek?
Tak szepna pospiesznie.
Ktre: tak? spyta, rozgarniajc sztyletem jej rzsy. Udao si jej nie drgn ani
nawet nie mrugn.
Pomog ci.
Doskonale. Kiwn gow z aprobat Bo jeli znw zaczniesz si stawia,
dopilnuj, eby z ciebie, twoich dziewek i caej tej mierdzcej dziury nie zostao nawet tyle,
by napeni cebrzyk. Przytrzyma j jeszcze przez chwil, podniecony jej urywanym
oddechem, dreniem przycinitego do siebie ciaa. Potem stopniowo rozluni uchwyt na
wypadek, gdyby chciaa uciec.
Nie ucieka. Przytrzymujc rozchestan sukni zacza przetrzsa pozostae, a
znalaza pleciony z jedwabnych nici pasek. Kruk umiechn si, gdy podaa mu go bez
sowa.
A jednak mona byo, co? rzek, sprawnie przywizujc sznury do ng niskiego
oa. Szarpn kadym, by si upewni, e nie puszcz. Teraz pozostaje nam tylko skrci
sobie czas oczekiwania. Kad si.
Co? wyjkaa zaskoczona beznamitnym tonem, jakim to powiedzia.
Jeste tu, eby zabawia mczyzn, nie? Ruchem gowy wskaza ko. Ja te
skorzystam.
Najpierw musiaby zapaci powiedziaa wyzywajco, lecz poczua, e w oczach
zbieraj jej si zy. Odwrcia gow.
Templum, Pary
Drugi dzie listopada
Jak dugo was nie bdzie? spyta Szymon, kadc drugie siodo na awce.
Nie wiem. Pewnie par tygodni. Will wzdrygn si i otar doni zimne czoo
pokryte lepk warstw potu.
Nie podoba mi si to perorowa koniuszy. I co zrobicie, jak ju go zapiecie?
Nie chc by niegrzeczny, ale ich bdzie czterech, a Ewerard niezbyt nadaje si do walki, ty
za... Szymon zagryz wargi i przyjrza mu si bacznie. Ty wygldasz tak, jakby nie by w
stanie nawet unie miecza, a co dopiero nim wada. Podszed i niemiao pooy Willowi
rk na ramieniu. Kiedy dowiedziae si o upadku Safedu, nie powiedziae ani sowa o
ojcu. Moe lepiej byoby...
Nie bdziemy sami walczy z Mikoajem. Will odsun si i zdj z koka wodze;
poda je Szymonowi. Jeli chce dosta si do Akki, bdzie musia zaczeka na statek.
Ewerard zwrci si o pomoc do braci z komandorii w La Rochelle. Przy ich pomocy
zatrzymamy Mikoaja i tamtych.
Ale dlaczego wanie wy musicie jecha? Czy wizytator nie moe pchn std
grupy zbrojnych rycerzy?
Zadawaliby zbyt wiele pyta, na ktre Ewerard nie chce jeszcze odpowiada.
Bracia z La Rochelle nie znaj Mikoaja.
No c, jestem zdziwiony, e pozwolono wam wzi konie sarkn Szymon
poirytowany brakiem zrozumienia dla jego obiekcji. Poprzednie zgubilicie.
Ale si znalazy odpar Will biorc otrzymane od Ewerarda sakwy, do ktrych
mia spakowa pobrany z kuchni prowiant.
32
Pod Siedmioma Gwiazdami, Pary
Drugi dzie listopada roku Paskiego 1266
Drzwi szynku byy zaryglowane. Will napar na nie ramieniem, ale nawet nie
drgny. Zabbni pici w masywne deski. Dochodzce z wewntrz gosy i miechy nawet
nie przycichy. Na placyku przed domem stay konie i par wozw, a przy maym ognisku
grzao si kilku ludzi, pewnie wonicw lub pachokw. Rozmawiali, co byo wida po
biaych oboczkach pary unoszcych im si z ust. Byo ju zupenie ciemno; na niebie wisia
jasny pksiyc, srebrzc dachy. Will mia zastuka jeszcze raz, gdy nagle szczkn rygiel i
drzwi si otworzyy. Haas natychmiast przybra na sile i owion go wraz z przemieszan
woni pachnide i piwa. W prostokcie drzwi pojawi si olbrzymi mczyzna o czarnych
wosach i gstych nastroszonych brwiach.
Sucham burkn.
Mam si tu z kim spotka powiedzia Will.
Mczyzna w milczeniu odsun si na bok.
Will wszed do rodka i zawaha si. Wystarczyo mu jedno spojrzenie, aby zda
sobie spraw, e jest to wanie tego rodzaju przybytek, o jakich czasem mglicie artowali z
Robertem, cho aden nigdy w podobnym nie by. W duej izbie znajdowao si dwudziestu
kilku mniej lub bardziej kompletnie ubranych mczyzn w rnych stadiach upojenia.
Siedzieli na awach nad pozostaociami wieczerzy, plsali przy wawym piowaniu gli lub
rozmawiali miejc si haaliwie. Ale to nie oni przykuwali uwag. Na kadych dwch
przypadaa wymalowana barwiczk i obwieszona wiecidekami kobieta. Niektre miay na
sobie gboko wycite suknie, inne tylko rozchestane gieza albo zgoa nic. Will nie mg
oderwa oczu od pary siedzcej przed nim na awie. Mczyzna, sdzc z ubioru kupiec,
trzyma na kolanach rozebran dziewczyn, mitoszc doni jej pier i ssc chciwie duy
brzowy sutek. Ta tymczasem jakby nigdy nic gawdzia ponad jego gow z obejmujc
innego mczyzn pulchn brunetk. Will z trudem oderwa od niej wzrok i przenis go na
odwiernego.
Chyba trafiem nie tam, gdzie zamierzaem.
Masz si spotka z Elwin? Mczyzna spojrza na jego biay paszcz.
Will nie by w stanie wyda z siebie gosu. Jego umys, poddany ju dzi wielu
cikim prbom, odmawia uznania zwizku midzy t orgi a jego przysz on.
Kazali mi wyglda templariusza wyjani odwierny, nie doczekawszy si
odpowiedzi. Czeka na grze. Ostatnie drzwi na kocu korytarza. Wskaza mu schody i
odszed, pozostawiajc go samego.
Przez tum zacza si przepycha jasnowosa kobieta przyodziana jedynie w zoty
naszyjnik. Zmierzaa w jego stron, tote wycofa si na schody. Koczyny mia cikie jak z
oowiu, a umys rozedrgany z niepokoju. Wspina si mozolnie krok za krokiem, usiujc
dociec przyczyn, jakie kazay Elwinie wyznaczy mu tu spotkanie. Nim dotar na pitro,
odrzuci wszystkie prcz jednej. Pamita ksik, o ktrej mu opowiadaa, i inne, ktre
widzia w zbiorach Ewerarda. Pamita, jak go caowaa ongi za bram witego Dionizego i
dzi podczas pospiesznej schadzki w zamkowym korytarzu. Zawaha si przed drzwiami. Nie
chcia tego; nie dzi, gdy bolaa go gowa i gardo, a przede wszystkim nie tutaj. Ale nie mg
jej tu zostawi, otworzy wic drzwi majc nadziej, e Elwina go zrozumie.
Izba bya kiepsko owietlona i czu w niej byo swd dymu. Przed aw zastawion
butlami i sojami staa zwrcona do niego tyem kobieta w czerwonej sukni i haftowanym
czepku.
Elwina? spyta ostronie. Wszed gbiej, a wtedy drzwi zatrzasny si za nim,
co bysno i poczu zimn stal na gardle.
Od miecz rzek stojcy za nim mczyzna.
Will zawaha si i poczu ostry bl, kiedy ostrze rozcio skr.
Prdzej!
Powoli odpi pas z mieczem. Napastnik wyj mu go z rki i rzuci na ko. Stojca
przy awie kobieta odwrcia si. To nie bya Elwina. Miaa przestraszon min i lady
pobicia na twarzy.
Moesz ju i powiedzia mczyzna. Will dopiero po chwili zrozumia, e
sowa te nie byy skierowane do niego. Dopilnuj, . eby nikt nam nie przeszkadza. A jak
ten gnojek wrci, ka mu tu przyj.
Kobieta spojrzaa na Willa. W jej fiokowych oczach malowao si wspczucie.
Wybacz mi szepna, wymykajc si z izby.
Templum w Paryu
Drugi dzie listopada
Odwrcia si do Baldwina.
Wiesz, gdzie to jest?
Tak, ale...
Jedziemy rozkazaa wonicy, zanim stranik zdy dokoczy. Ty te
warkna do Szymona. Na miejscu mi wyjanicie, co to wszystko ma znaczy.
Wonica kiwn gow, cho min mia ciut zgorszon. Elwina obesza wz, eby
wsi z tyu, lecz Baldwin zastpi jej drog.
Przykro mi, moja panno, ale na to nie mog ci pozwoli. Wracamy do zamku. Sami
doda, spogldajc ostrzegawczo na Szymona.
Elwina chciaa zaprotestowa, ale ju widziaa, e to nic nie da. Baldwin potrafi by
agodny jak baranek i uparty jak mu, a wanie dosza go gosu ta druga strona jego natury.
Zamilka, przeuwajc gorycz poraki, kiedy nagle przypomniao jej si, co syszaa od Marii
par miesicy wczeniej.
Jeli mi nie pomoesz, Baldwinie, bd zmuszona donie dowdcy stray, e
chadzasz wieczorami do jego crki.
Baldwin otworzy usta patrzc na ni z wyrzutem. Potem rzek do wonicy:
Rb, co kae ta dama.
Sadowic si na wycieanej awce wraz z Szymonem, Elwina prdko odmwia
modlitw w intencji swojej niedyskretnej przyjaciki.
Adela rozejrzaa si po izbie. Gocie plsali na stoach; nie wiedzie ile ju dzbanw
z winem rozbio si na posadzce. Fabian wyrzuci jednego z mczyzn, ktry uderzy
dziewczyn, dwch innych leao nieprzytomnych w kcie. Reszta jednak najwyraniej
dobrze si bawia. Od dawna nie miaa tu tak hucznego zjazdu. Na rodku taczyy objte
dwie dziewczyny. Stojcy obok mczyzna przyglda im si, lubienie oblizujc wargi.
Adela odwrcia wzrok, zrobio jej si niedobrze. Wci nie moga pozby si z pamici
obmacujcych j ap Kruka, jego mierdzcego oddechu. Miaa ochot posa na gr
Fabiana, eby wywlk go na zewntrz i pobi do nieprzytomnoci. Ale teraz ju si baa.
Adelo...
Zwiej mi tak jeszcze raz, a ci zabij warkn zza czarnej maski, otwierajc mu
szerzej.
Will siedzia na pododze z nogami zwizanymi pasem i rozkrzyowanymi
ramionami przymocowanymi do ka, jak gdyby otwiera je na powitanie. Wyglda jak
zamany krucyfiks. Zakaszla gwatownie i z ust pocieka mu krew. Wytajc wzrok w
pmroku, Garen przyjrza mu si dokadniej i osupiay zda sobie spraw, e Will ma na
sobie biay paszcz rycerza.
Ten szczeniak nie chce gada. Musisz mi pomc.
Nie mog! sykn Garen. On mnie zna!
A ty jego odszczekn Kruk. Wiesz lepiej ode mnie, jakie ma czue miejsca.
Nie. Nie chc macza w tym palcw. Ruchem gowy wskaza Willa. On jest
pasowany, na lito bosk! Jeli nas odkryj, ty zawiniesz, a ja wylduj w Merlanie!
Pom mi... dobieg ich saby jk.
Zamknij ryj rzuci Kruk przez rami. A ty przesta jcze i chod tu.
Wcign Garena do izby i zatrzasn za nim drzwi. Zaczynam mie tego do. Postaraj si,
eby gnojek zacz mwi, bo inaczej zabij was obu.
Garen powoli obszed ko. Gowa Willa opada na rami, oczy mia
pprzymknite, twarz miertelnie blad i pokryt warstw potu. Z nosa i ust cieka mu krew.
Nad prawym okiem widnia duy purpurowy siniec.
Nic dziwnego, e nie chce mwi mrukn Garen, zerkajc na Kruka. Co ty
mu zrobi?
Garen? To ty? Will otworzy oczy. Czy on ju poszed? Pom mi si std
wydosta! powiedzia wyraniej, usiujc si podnie.
Garen nie omieli si spojrze mu w twarz.
Nie mog mrukn. Najpierw musisz mu powiedzie to, o co pyta.
Will powoli pokrci gow.
Nie rozumiem. Co ty tu... urwa, gdy w jego polu widzenia pojawi si Kruk. O
co wam chodzi?
On chce wiedzie, gdzie jest Ksiga Graala.
Will spojrza na niego tpo.
Gadaj! rykn Kruk, zamierzajc si na niego pici.
Will obrci gow, ale nie zdoa unikn ciosu, ktry trafi go w usta, miadc
wargi. Osun si na bok; gardo wypenia wiea krew. Kruk zapa go za wosy i odgi mu
gow do tyu. Will zacz rzzi.
33
Pod Siedmioma Gwiazdami w Paryu
Drugi dzie listopada roku Paskiego 1266
Will targn wizy, ale trzymay mocno i osign tylko tyle, e znw opad z si.
Garen wyszed z izby kilka minut po czowieku ze sztyletem, ale Will domyla si, e nie ma
wiele czasu. Musi si uwolni i odnale Elwin. Na razie nie zastanawia si nad zdrad
Garena i jej powodami; pniej bdzie na to czas. Starajc si nie zwraca uwagi na
przeszywajcy bl, wykrci gow, eby obejrze znajdujce si za jego plecami ko. Byo
spore i wydawao si do cikie, ale jeli si wysili, powinien je przesun na tyle, eby
zbliy si do ciany lub nawet drzwi. Bdzie wali w nie nogami dotd, a kto go usyszy.
By to desperacki plan, ale innego nie mia. Nie mg biernie czeka. Nabra powietrza w
puca i przygi tors i ramiona do przodu, pojkujc z wysiku. oe przesuno si o kilka
cali i oparo mu na plecach. Posun si dalej i znw pocign. ko skrzypno i znw
pojechao za nim. Wizy niemiosiernie wrzynay mu si w nadgarstki. Po trzech razach by
jeszcze daleki od celu, lecz wtedy otworzyy si drzwi. Posysza kroki dwu osb i naglcy
gos Garena:
Musisz mi pomc.
Will z trudem unis gow. Zobaczy Garena i kobiet, ktr poprzednio wzi za
Elwin. Ta na widok jego twarzy zakrya rk usta.
Gdzie Kruk? spytaa.
Sioda konie. Garen wzi z pki sj i zajrza do niego.
Konie powtrzya kobieta. A gdzie si wybieracie?
Elwina... wymamrota Will.
Obejrzeli si oboje.
Ze mn rbcie, co chcecie. Will stara si skupi wzrok na Garenie. Ale j
pucie wolno.
Will szarpn gow, lecz nie mia szans. Garen wetkn mu flaszk do ust.
Wypenia je gsta ziarnista zawiesina. Prbowa j wyplu, ale wlao si wicej, a Garen
zapa go za nos. Nie mg oddycha. Pokn, omal si nie dawic mierdzc brej.
W kocu Garen wyprostowa si i odstawi butelk na st.
Kiedy zanie? spyta.
Niedugo.
Will zakaszla. Troch czarnej cieczy wypyno mu spomidzy warg, plamic bia
szat. Otworzy oczy.
Dlaczego to robisz? Po co ci ta ksiga?
Nie mnie odpar Garen, krc niecierpliwie po izbie. Jemu.
Komu?
Garen nie odpowiedzia.
Po chwili Will poczu si nieswojo. Chcia przemwi, ale odkiem targn mu
gwatowny skurcz; pochyli si i zwymiotowa na podog. Wyczerpany opar si o ko.
Jzyk mia spuchnity i wierzbicy. Silne dreszcze swobodnie kursoway mu po plecach.
Mrowienie jzyka rozprzestrzenio si na policzki, skr gowy, kark. Poczu nieprzepart
ch do miechu, rozemia si wic. miech by rwnie gwatowny jak poprzednio wymioty,
wic kiedy si uspokoi, mia oczy pene ez. Osun si niej, jego euforia zmierzcha.
Ramiona i nogi zdaway si nalee do kogo innego; kogo, kto postanowi wycign si na
ziemi i w ogle nie rusza. Garen co mwi, ale jego sowa nie miay sensu i raziy Willa w
uszy. Prbowa je odepchn, lecz udao mu si tylko nieznacznie poruszy doni. Izba si
chybotaa. Garen mia znieksztacon twarz, a ta kobieta, Adela, wielk czerwon ran w
miejscu ust. Wszystkie kolory i ksztaty zleway si w jedno.
Dlaczego?... prbowa powiedzie.
Odpowied nadesza jak ze studni, gucha i zwielokrotniona echem.
Nie uwierzysz, Will, ale naprawd jest mi przykro.
Poczu, e spada w przepa.
Adela nachylia si nad nieruchomym ciaem i uniosa mu powiek.
Ju powiedziaa.
Dobrze. Powiem Krukowi, e go otrulimy.
Najpierw pom mi go rozwiza.
Dlaczego?
Nie bd ryzykowa, e kto tu wejdzie i zobaczy go w takim stanie. Jeli bdzie
lea w ou, pomyl, e jest pijany.
Garen pomg jej zdj z Willa wizy. Kiedy we dwoje dwigali go na posanie,
zapytaa z obaw:
Nie boisz si, e powie swoim braciom, co mu zrobie? Mog ci za to zamkn w
lochu.
Mocno ju nadszarpnite nerwy Garena zaczy dawa za wygran, gdy pomyla o
Merlanie. Sysza dawno temu, nie pamita ju, od kogo e bya tam cela przeznaczona
specjalnie dla zdrajcw, tak ciasna i niska, e czowiek z trudem mieci si w niej zgity
wp. Pozostawiano winia samego, w ciemnoci, bez jedzenia i wody, a skona.
Mwiem ci ju, e nie wracam do klasztoru burkn. Zrzuci paszcz i podszed
do stou, na ktrym leaa sakwa z jego skromnym dobytkiem i listem od wizytatora.
Przyjad po ciebie i wyruszymy gdzie, gdzie nas nie znajd. Moesz sprzeda t bud albo j
po prostu zostawi, jak wolisz. I tak ju tu nie wrcimy.
Zamilk, pakujc bia zakonn szat. Posysza w myli drwicy gos podobny do
gosu stryja Jakuba: A wic to tak? Rzucisz wszystko; swoje miejsce w zakonie, honor rodu,
powinno wobec matki? Sprzeniewierzysz im si dla byle ladacznicy? Potrzsn ze zoci
gow i wepchn paszcz do sakwy.
Ju? spyta Kruk, kiedy chwil pniej wyszed na podwrko z sakw na
ramieniu. Ksiyc schowa si za chmur i w mroku Garen bardziej wyczuwa, ni widzia,
toczce si wok przysadziste ksztaty beczek. Zawrci i nieco uchyli drzwi.
Tak odpowiedzia. Posysza ciche renie i zobaczy dwa konie przywizane u
wylotu uliczki za domem. Kruk podszed do nich i przytroczy swoj sakw do sioda.
Skd masz konie?
Co robie tak dugo? odpowiedzia pytaniem tamten. Oczy zalniy mu w mdym
wietle dolatujcym z gospody wraz ze stumionymi tonami muzyki.
Otruem go. Czekaem, a umrze.
Kruk patrzy na niego dugo, potem podnis lecy na beczce pakunek i wetkn mu
w rce.
Otrue? powtrzy.
Tak.
Ryzykowna sprawa. Trucizna jest zawodna. Lepiej sam sprawdz.
Nie ma potrzeby! rzek pospiesznie Garen, ale Kruk ju wszed do sieni.
Adela przystana na progu dolnej izby ciasno splatajc ramiona. Jak to moliwe, e
wci uwaaa to miejsce za swj dom? Czua si tak, jak gdyby spady jej uski z oczu.
Rzeczy, ktre dawniej tylko troch j draniy szpary w zagrzybionych cianach, plamy
krwi i wymiocin na pododze, atane kiecki jej dziewczyn teraz wydaway si nie do
zniesienia.
Kazaa, eby ci powiedzie, kiedy Dalmau pjdzie na gr. Dorodna rudowosa
dziewczyna imieniem Blanka patrzya na ni wyczekujco.
Polij mu Jakubin powiedziaa Adela nieco ostrzej, ni zamierzaa. Westchna,
ruchem rki wskazujc rozbawionych kupcw. Musz si upora z tymi tu.
To by wykrt; Fabian bez trudu daby sobie rad z pijan kompani. Ale Garen
jeszcze nie odjecha, chciaa si z nim poegna. Poza tym nie zniosaby ju dzi adnego
mczyzny, a ju zwaszcza tgiego rzenika o byczym karku.
Jakubin? powtrzya z powtpiewaniem Blanka. Mylaam, e Dalmau woli
dowiadczone kobiety.
Jest tak pijany, e nie zauway rnicy. Gdyby si dsa, powiedz, e moe j mie
za darmo. Jakubinie sama zapac. Podwjnie.
Jak sobie yczysz.
Adela przesza przez sal do tylnej sieni wiodcej do kuchni i na podwrze.
Gdzie Garen? spytaa wyaniajcego si z mroku Kruka.
si, e i z nich lada chwila kto wyjdzie. Pozostay jednak zamknite. Pchna je i zatrzymaa
si w progu zadymionej komnatki owietlonej tylko dogasajcym arem w palenisku.
Jej wzrok pad najpierw na wiszce naprzeciw lustro. Zobaczya w nim podwietlon
od tyu rozczochran sylwetk. Prdko przygadzia wosy, ktre wysuny si z upicia. Jej
wzrok przemkn po majaczcym w pmroku plecionym parawanie, pce zastawionej
jakimi garnkami, i w kocu pad na oe stojce przy tej samej cianie co drzwi. Napotkaa
spojrzenie wtej bladej dziewczyny okrytej paszczem wijcych si zotych wosw.
Dziewczyna miaa pod sob mczyzn; siedziaa na nim okrakiem z kieck podkasan a do
pasa.
Elwinie zakrcio si w gowie. Lecy mczyzna twarz mia odwrcon, ale
poznaa nierwno przycit czarn grzywk, zarys szyi i podbrdka. Poczua, e czyje rce
api j za ramiona i odsuwaj na bok.
Sposzona toczc si w korytarzu awantur Jakubina nareszcie otrzsna si z
osupienia, zeskoczya z ka i cofna si pod cian, patrzc z lkiem na ludzi, ktrzy
wdarli si do izby. Szymon stan jak wryty. Potem jednym susem dopad oa i obcign
Willowi zadart koszul.
Za plecami sysza pacz Elwiny. Twarz Willa bya szara, znieksztacona, usiana
licznymi sicami. Delikatnie unis mu powiek. Oko byo wywrcone biakiem do gry.
Will jkn co niewyranie. Szymon mia wraenie, e syszy imi Garena.
Will! Zawodzenie Elwiny przeszo w szloch; chciaa podbiec do oa, ale
Baldwin, pozbywszy si tgiego napastnika, przytrzyma j w drzwiach. Co z nim?
Dlaczego si nie budzi? Will!
Szymon zna te wywrcone do gry biakami oczy; widywa je u koni, ktre przed
zabiegiem usypiano wywarem z maku. Czu, e wzbiera w nim wcieko.
Co mu si stao? Szymonie, odpowiedz mi!
Zerkn na ni i wzruszy ramionami, spuszczajc oczy.
Nie wiem. Pewnie si upi.
Nie! Przecie on by tego nie zrobi! Nie zrobiby tego! Elwina bezradnie wtulia
twarz w pier Baldwina.
Stranik wzi j na rce.
Do tego. Wracamy.
Elwina pakaa tak mocno, e nawet nie protestowaa, kiedy Baldwin wynis j z
izby, pozostawiajc Szymona z Willem.
34
Templum, Pary
Trzeci dzie listopada roku Paskiego 1266
Will ni, e jest w dce. owi z ojcem na jeziorze. Ruch wody uspokaja, a ojciec
wci wyciga olbrzymie, okryte srebrzyst usk ryby, ktrych jednak nie wrzuca do odzi.
A to licznotka! wykrzykiwa, odczepia je z haczyka i wypuszcza z powrotem
do wody.
Willowi nie bray. Widzia, jak tu pod powierzchni jeziora kbi si gsta lnica
awica, ale jego haczyk wci by pusty.
Masz kiepsk przynt stwierdzi autorytatywnie ojciec.
Czu mdoci. Koysanie przybierao na sile, ryby migay coraz szybciej,
wprawiajc d w ruch obrotowy. Ojciec mia si i wyciga je caymi garciami.
Will poczu, e spada, i obudzi si nagle, chwytajc si kurczowo pryczy. By
pewien, e za chwil zwymiotuje. Mrugajc spoglda na sufit, a w kocu nieprzyjemna
sensacja mina. Mia spuchnity jzyk i paskudny smak w ustach. Sprbowa przekn lin,
ale gardo byo cakiem suche i krta odpowiedziaa dotkliwym blem. Wszystko byo nie
tak: wiato, dziwaczne cienie stojcych wok sprztw, mikko koca, w ktry by
owinity. Nawet zapach wasnego potu wyda mu si nieznajomy. Usiad powoli; dzienne
wiato bijce przez szpar w zasonie niemile zakuo go w oczy. Ciao mia obolae i chocia
by spocony, dygota z zimna. Szczkajc zbami odsun koc i spuci nogi z pryczy.
Rozejrzawszy si po pomieszczeniu, uwiadomi sobie, e je zna. By u Ewerarda.
Drzwi komnatki otworzyy si.
Obudzie si stwierdzi ksidz na jego widok. To dobrze.
Zamkn drzwi za sob i podszed do awy pod oknem, na ktrej pooy dwie due
sakwy. Jedna bya pusta, druga czym wypakowana. Will poczu zapach wieego chleba.
Ewerard wzi ze stou dzban i przystan, by woln rk podnie ze stoka zwj biaej
tkaniny. Rzuci j na prycz. Bya to biaa tunika bez rkaww, taka, jak rycerze nosili pod
paszczami.
Brat sukiennik przynis j dzi rano mrukn. Powinna pasowa. Poda
Willowi kielich. Wypij to i ubierz si.
Will wzi od niego puchar wypeniony ciemnym pynem. Wspomnienia minionej
nocy opady go chaotycznym tumem.
Co si ze mn dziao?
A co pamitasz?
Garena. Sprbowa wsta, ale nogi ugiy si pod nim i opad z powrotem na
posanie.
Szymon mwi mi, e kilkakrotnie wymawiae jego imi podchwyci Ewerard.
By w gospodzie?
Poszedem tam, eby spotka si z Elwin zacz powoli Will, usiujc wyuska
sens z pomieszanych obrazw. Zerkn na ksidza, ale ten powstrzyma si od komentarza.
Posaa mi wiadomo. A przynajmniej powiedziano mi, e wiadomo jest od niej. Ale kiedy
tam wszedem, kto... Will zmarszczy brwi. Kto na mnie napad. By w masce. Wiedzia
o Ksidze Graala.
Delikatnie obmaca palcami twarz. Wargi byy dwa razy grubsze ni zwykle, a na
czole stercza potny guz. Nacisn go delikatnie i sykn z blu.
Bi mnie. Do dugo. Chyba w kocu powiedziaem mu o Mikoaju z Nawarry, bo
potem ju go nie widziaem. A potem wszed Garen z jak kobiet. Will skin gow.
Wspomnienia stopniowo nabieray wyrazistoci. Oni byli tam razem, Garen i ten
mczyzna. Zerkn na Ewerarda. Skd Garen wiedzia o ksidze? Czy Jakub
wtajemniczy go w sprawy Anima Templi?
Ewerard westchn.
Wydawao mi si to niemoliwe, ale nie potrafi sobie wyobrazi innego rda.
Zapamitae tego drugiego czowieka?
Nie. Ju mwiem, mia zasonit twarz. Will zawaha si. Kruk; tak nazwaa
go ta kobieta. Garen zmusi mnie do wypicia czego. Potem ju niewiele pamitam, tylko
otwierajce si drzwi i wiato. Will zmarszczy czoo. I gos.
Z niepamici wypyn obraz dziewczyny o zotych wijcych si wosach, blada
cignita twarz widoczna w wietle ognia. Puchar wysun si z rki Willa i brzkn
uderzajc o posadzk.
Ta kobieta... wychrypia ona...
Nieopodal Orleanu
Pity dzie listopada roku Paskiego 1266
Od dwch dni cigali Garena i Kruka drog zbudowan ongi przez Cezara, dc
stopniowo na zachd w kierunku La Rochelle. Pierwszego dnia zrobili spory kawa drogi i
gdy zatrzymali si na noc w Etampes, zamonej osadzie tkaczy, spotkaa ich nagroda,
dowiedzieli si bowiem, e tego popoudnia widziano przejedajcego templariusza w
towarzystwie drugiego mczyzny. Ewerard mia nadziej opni Kruka i Garena w drodze
albo ich wyprzedzi. Wwczas bez wikszych przeszkd dotarliby do La Rochelle i tam
osaczyli Mikoaja.
W Etampes zajli razem izb w gospodzie. Oberysta widzc templariuszy zaprosi
ich na pieczyste z dzika, ktre spoywa z rodzin na wieczerz. Tuste misiwo zaszkodzio
Willowi na odek; nazajutrz ku irytacji Ewerarda co rusz musia si zatrzymywa, przez co
podr znacznie si spowolnia. Gardo bolao go coraz bardziej, a w kocu prawie nie by w
stanie przeyka, z nosa i oczu bez przerwy mu cieko; jecha prawie po omacku. Mimo e
byo przenikliwie zimno, wci si poci, a drugiej nocy, ktr spdzili na wyce wiejskiej
obory, rzuca si i mwi przez sen, wci ich budzc. Szymon przyglda mu si z
niepokojem. Ale Ewerard zanadto by skupiony na pocigu, eby zwrci uwag na raptownie
pogarszajcy si stan Willa.
Przejdzie mu za dzie lub dwa warkn ze zniecierpliwieniem, kiedy okoo nony
zatrzymali si na popas i Szymon pokaza mu gorczkowe wypieki na policzkach Willa.
Rozsiedli si w karowatym lasku nad potokiem wezbranym po niedawnych
deszczach. Brzegi mia paskie, mona wic byo wygodnie napoi konie. Powietrze zamglia
lekka mawka, a chmury wisiay nisko na niebie. Wok byo buro, mokro i zimowo.
Will zszed na brzeg potoku, eby napeni bukaki. Szymon wzi wodze od
Ewerarda, ktry wyj z sakwy chleb i ser i pooy je na pniaku. Patrzy na Willa cigncego
bukaki pod bystry prd. Od wyjazdu z Parya kilkakrotnie prbowa zacz z nim rozmow.
Za kadym razem jzyk stawa mu kokiem i nie mg nic wydusi. Usiowa pozby si z
pamici zrozpaczonej twarzy Elwiny, ale obraz wci wraca. Kamstwo, e Will si upi,
wymkno mu si z ust tak atwo, a potem byo ju za pno, by je odkrci. Teraz patrzc na
Willa myla tylko o tym, e go zdradzi.
Wee, napj konie! warkn ze zoci Ewerard wyrywajc go z apatii. Sam
podrepta w krzaki.
Szymon sprowadzi zwierzta na brzeg. Zanurzyy pyski w wodzie. Poklepa po
bokach gniad klaczk niosc oprcz niego wikszo jukw i ktem oka zerkn na Willa. Z
garda wyrwa mu si okrzyk. Will zdj paszcz i tunik, rzuci je niedbale na botnisty brzeg,
a teraz ciga koszul. Nie reagujc na krzyk Szymona, zzu buty i wszed po pas w ciemn,
spienion lodowat wod.
Szymon zostawi konie i popdzi wzdu brzegu.
Will! Wya stamtd!
Will nawet si nie obejrza. Ochlapywa wod ramiona i pier, mocno trc nag
skr.
Szymon zakl, zrzuci buty i na przemian zorzeczc i pojkujc wszed do wody,
walczc z silnym prdem.
Na tle brunatnego nurtu skra modego rycerza wydawaa si nienobiaa, znaczyy
j tylko jaskrawoczerwone wypieki na policzkach. Kiedy Szymon chwyci go za rami,
obejrza si. Jego zielone oczy byy rozszerzone i nieprzytomne.
35
Komandoria templariuszy w Orleanie
Drugi dzie lutego roku Paskiego 1267
CZ TRZECIA
36
Dom zakonny szpitalnikw witego Jana w Akce
Osiemnasty dzie stycznia roku Paskiego 1268
W Akce byo chodno, cho i tak znacznie cieplej ni o tej porze roku w Europie. Na
widocznej z dali grze Karmel przysiady indygowe chmury, zdobic ciemn koron
bladot rwnin. Przejrzyste pasma deszczu zwieszay si z nieba niczym welon,
odpywajc powoli na zachd. Mikoaj z Akki obserwowa je przez okno wiey szpitala
witego Jana. Do jasnej przestronnej komnaty wdziera si smrd i gwar bydlcego targu
znajdujcego si tu za murami klasztoru. W samym domu zakonnym te panowa ruch;
bracia prowadzili wanie dwch mczyzn, z ktrych jeden ciko opiera si na drugim.
Mikoaj wychowa si w Akce i jak siga pamici, w przytuku zaoonym podobnie jak
sam zakon dla opieki nad chorymi pielgrzymami zawsze by tok. Teraz wikszo ek
pozostawaa pusta. Z jednej strony by to powd do radoci; z drugiej wiadectwo, e nie
tylko chorych, ale w ogle chrzecijan jest tu coraz mniej.
Odwrci si od okna i zerkn na mahoniowy pulpit, pod ktrym leaa niewielka,
skromnie oprawna w welin ksiga, zysk dziesiciu lat jego ycia. Na pulpicie sta kaamarz i
pergaminy klerka piszcego pod dyktando wielkiego mistrza joannitw, Hugona z Revelu.
Ten smuky mczyzna w rednim wieku ze schludnie przystrzyonym wsem i brod
siedzia wyprostowany w wysokim krzele. Klerk przycupn na skraju wycieanej awy, jak
gdyby nie chcia prezentowa si zbyt swobodnie na wygodnym siedzisku. Mikoaj, kryjc
niecierpliwo pod mask chodnego opanowania, wyjrza znw przez okno.
Czeka na to spotkanie prawie pi miesicy, niemal od powrotu do Akki zeszego
lata. Zszedszy z okrtu uda si wprost do klasztoru i wrczy mistrzowi przywiezion Ksig
Graala. Niewiele pniej spr midzy kupcami z Wenecji i Genui dotyczcy zarzdu nad
miejskim portem przerodzi si w wojn domow, ktra trwaa do jesieni. Hugo, jako jeden z
licznych wspwadcw miasta pochodzcych bd to z wyboru, bd z uzurpacji, by
Inny taki zaktek mia dla Elwiny. W cigu dnia, gdy wiczy, owi ryby w rzece,
rozmawia z ludmi, udawao mu si o niej nie myle. Ale nocami, kiedy nie mia zajcia,
byo mu o wiele trudniej. Czsto budzi si o wicie z jej bledncym obrazem jeszcze pod
powiekami i dotkliw pustk w sercu. W takich chwilach marzy o powrocie do Francji.
Powstrzymywa go strach, e Elwina mu nie przebaczy, i rosnce pragnienie, by zobaczy
miejsce mierci ojca. To ono pchao go na wschd.
W Lizbonie do konwoju przyczyy si dwie kupieckie galery i statek pielgrzymi.
Ich dowdcy hojnie zapacili Templum za zbrojn eskort. Ruszyli dalej. Morze,
upkowoszare u wybrzey Francji i granatowe na wodach Kastylii, do supw Heraklesa
miao barw szmaragdw, a na Morzu rdziemnym janiao lazurem.
Tego si spodziewae? Robert wdrapa si po salingu na wyk, poda Willowi
bukak i zrcznie przelaz przez porcz. Pij. To ju resztka burgunda.
O co pytae?
O Akk. Rycerz wskaza znacznie ju blisze miasto. Wiolarze zwolnili tempa;
statek zbliy si do dugiego falochronu, ktry prowadzi do najwikszego i najbardziej
ruchliwego portu, jaki w yciu widzieli.
Will pocign yk wina i odda bukak.
Wyglda jak Pary, tyle e ty.
Tamci si rozczaruj. Robert wysczy ostatnie krople i machn rk w stron
grupki zbrojnych, skupionej na pokadzie rufowym. Ostrzyli miecze i ze srogimi minami
spogldali na miasto. Jeden z wiolarzy opowiada mi, jak to par lat temu rycerze nie
chcieli zej ze statku, bo myleli, e na brzegu oczekuj ich Saraceni. Zaczli si kci, na
jak odlego mog podej, eby sign ich z trebusza, a unikn ostrzau portowych
katapult.
Domylam si, e to nie byli Saraceni? spyta Will z umiechem.
Nie. Suebni z Templum wysiani do pomocy przy rozadunku. Pono za kadym
razem powtarza si to samo. Poowa ludzi myli, e wprost ze statku zejd na pole bitwy.
Godzin pniej Will i Robert wraz z innymi rycerzami z Sokoa" pynli do brzegu
w jednej odzi, Szymon i Ewerard za w drugiej. Flotylla stana na kotwicy przed
falochronem obok innych galer, za duych, eby podej do nabrzea zatoczonego
kupieckimi statkami. Will siedzia na rufie i patrzy z zachwytem, jak powoli odsania si
przed nim jedno z najstarszych miast wiata.
Byo pne popoudnie i wiato miao zot barw. Mury Akki, wzmocnione
szeregiem baszt, zdaway si chon soce i janie jego blaskiem. Wzdu nabrzea stay
budynki z drewna, kamienia i suszonej na socu cegy, przed bram rozpocierao si toczne
targowisko, ktrego gwar nis si po wodach zatoki. Samo miasto ukryte byo za murami,
znad ktrych wznosiy si tylko kopuy, wiee i iglice. Ich szlachetne ksztaty rodziy jednak
wraenie dostatku i siy.
Co tam jest? zagadn jednego z oficerw Sokoa", starego weterana, ktry
urodzi si w Akce. Brzegiem morza bieg wysoki mur, ktry potem zakrca ostro do
wewntrz miasta. Masywny donon strzegcy go od strony ldu wieczyy cztery wieyczki,
ktrych czubki zdaway si wykute ze zota. Dalej wida byo wie kocioa i dachy licznych
budynkw z biaego kamienia.
To odpar rycerz patrzc w lad za jego wzrokiem jest wanie nasze
preceptorium.
Will umilk. Preceptorium wygldao jak zmniejszona kopia miasta pikne,
potne i wyniose.
d dotara do brzegu; wiolarze wskoczyli do pytkiej wody, eby wycign j na
piasek. Targowisko, ktre Will widzia z morza, istotnie byo toczne i haaliwe. To, jak
powiedzia mu rycerz z Sokoa", naleao do Pizaczykw. Byy rwnie inne, weneckie,
lombardzkie i niemieckie; kada bowiem nacja posiadaa w miecie wasn dzielnic, w
ktrej rzdzia si wasnymi prawami, miaa wasne kocioy i zwierzchnikw. Wygldao to
troch tak, stwierdzi eglarz, jakby kada zasadzia na piaszczystym brzegu fragment swojej
ojczyzny. W sumie byo dwadziecia siedem dzielnic; w najwikszej, Montmusart przed
murami od pnocy, ya i pracowaa wikszo zasiedziaych tu od dawna mieszkacw.
Dzielnic witego Andrzeja zasiedlia miejscowa frankijska szlachta wyparta z Jerozolimy i
ziem zdobytych przez muzumanw. Wasny kawaek miasta mia patriarcha, zakony, a take
ydzi.
Will stara si zapamitywa wszystko, co usysza, ale oczy podsuway mu
dziesitki coraz to nowych obrazw i trudno mu si byo skupi.
Will! Szymon dogoni go pla, wyprzedzajc grup pasaerw i marynarzy z
drugiej odzi. Na policzkach paay mu rumiece. Widziae te bestie? Spjrz tylko!
Will zerkn w stron targowiska i zobaczy rzd przedziwnych zwierzt. Byy
wiksze od koni, miay piaskow barw, dugie szyje i pagrkowate narole na grzbietach. Na
murze nabrzea zebra si tumek gapiw. Wikszo patrzya na templariuszy z
umiarkowanym zaciekawieniem, a potem wracaa na kuszcy mnogoci towarw targ.
palatium mieszczce, jak objani ich klerk, kwatery i kancelarie wielkiego mistrza. W kocu
dotarli do czworoboku budynkw otaczajcych wirydarz z cystern w rodku. Will zosta
zakwaterowany wraz z siedmioma innymi rycerzami. Wzdu ciany komnaty stay wygodne
ka; kady mia drewnian skrzyni na swoje rzeczy. By te wsplny wieszak i stojaki na
or. Koce utkane byy z jagnicej weny, a poduszki wypenione nie som, a puchem.
Czyst kamienn posadzk okrywa tkany chodnik. Po miesicach spdzonych na statku Will
mia wraenie, e znalaz si w paacu. Zamiast jednak porozkoszowa si przez chwil tym
krlewskim luksusem, pooy sakw na posaniu i wyszed.
Bracia niszego stanu pozdrawiali go z szacunkiem; starsi od niego rycerze o
twardych oczach i ogorzaych twarzach nie zwracali na niego uwagi. Will przypuszcza, e
znaj Garena, jeli ten w pogoni za ksig dotar a do Akki, ale co powstrzymywao go
przed wypytywaniem. Teraz gdy chwila nadesza, wcale nie pragn oglda czowieka, ktry
go zdradzi i zhabi. Nie mia te ochoty bdzi sam po nieznanym miecie szukajc
Mikoaja.
Po pewnym czasie trafi na mury, z ktrych roztacza si widok na podgrodzie
otoczone kolejnym rzdem murw i fos. Dalej cigny si ogrody, sady i gaje oliwne
otulone zotaw mgiek. Byo na co popatrze.
Piknie, prawda?
Will obejrza si i zobaczy siwowosego rycerza, ktry stan obok niego na ganku.
Przychodz tu co wieczr przed nieszporami, eby nacieszy oczy. Rycerz
umiechn si. Przybye z Francji, bracie?
Will przytakn skinieniem gowy. Przyszo mu na myl, e rycerz zapewne zna
odpowied na nurtujce go pytanie. Spojrza w dal za miasto i zagadn:
W ktrej stronie ley Safed?
Zapytany wskaza na wschd.
Jakie trzydzieci mil std, na rwninie.
Czy atwo tam trafi?
Na twarzy templariusza odmalowao si zdumienie.
Droga jest prosta, ale znajduje si w rkach Bajbarsa. Wiesz, e muzumanie
zdobyli Safed?
Wiem. Mj ojciec tam zgin.
Wspczuj ci. Ale odradzam pielgrzymk w to miejsce, bo stanie si ono rwnie
twoim grobem. W zeszym roku baronowie z Akki wysali do sutana poselstwo. Zastao
zamek obwieszony gowami pomordowanych chrzecijan.
37
Siedziba templariuszy w Antiochii
Pierwszy dzie maja roku Paskiego 1268
Dziki. Will napi si chciwie. Poranek by gorcy, cho nie tak jak w rodku
lata. Ci co przybyli za morze z kocem zimy, mieli dopiero zazna siy letnich upaw. Nie,
nie widziaem zwiadowcw powiedzia oddajc bukak. Ale te zebranie wiarygodnych
informacji moe im zaj nawet tydzie, jeli nie wicej.
Wyjrza przez blanki. Na wprost siebie mia masyw Silpiusa. Pasterze pdzili stada
na pooone wyej pastwiska. Dwa dni temu z kilkoma rycerzami objechali te stoki; mieli
rozkaz sprawdzi, czy tunele ewakuacyjne s wci drone. Gra bya zryta korytarzami i
jaskiniami. W niektrych, jak im powiedzia ormiaski przewodnik, spotykali si potajemnie
pierwsi chrzecijanie. Dzi choway si w nich gwnie dzieci.
W Anglii pewien rycerz opowiada o tym miecie rzek Will z umiechem.
Kpilimy z niego, kiedy mwi, e cytadela siga chmur. Mylelimy, e jest pomylony.
Robert ocieni oczy przed jaskrawym blaskiem soca.
Wszystko tutaj wydaje si troch za due, prawda? Wzruszy ramionami. C,
oby tylko mamelucy nie okazali si olbrzymami.
Jeli wierzy w bajki... Will schyli si, eby poprawi kolczug, ktra zahaczya
o pochw falcjona. Dosta j w Akce wraz z nowym paszczem, ju dostatecznie dugim.
Niektrzy rozpowiadaj, e mamelucy ziej ogniem, a jedno ich spojrzenie cina czowiekowi
krew w yach. Rozsdek nakazuje jednak przyj, e s normalnego wzrostu.
To dobrze. Miaem obawy, e bd musia sta na stoku, eby z nimi walczy.
Z kim? zapyta z tylu Szymon. Szed ostronie rodkiem ganku, starajc si
trzyma z dala od ziejcej za krawdzi ganku pustki. Zwiadowcy nie wrcili?
Nie odpowiedzieli rwnoczenie Will i Robert i obaj wybuchnli miechem.
Szymon spojrza na nich z wyrzutem, zbity z tropu.
Na razie nie wiemy jeszcze nic pewnego rzek Will, starajc si go uspokoi.
Dlatego wysalimy zwiad.
A jeli wojska Bajbarsa rzeczywicie na nas id?
Will westchn. Co mia odpowiedzie? Wiedzia tyle co wszyscy, to znaczy
niewiele. W zeszym tygodniu do Antiochii dotary pogoski o walkach na poudniu, lecz gdy
przyszo do konkretw, poszczeglne relacje znacznie si rniy. Kupiec z Damaszku
twierdzi, e Bajbars idzie na Akk; jaki rolnik e mamelucy cign w kierunku Antiochii;
trzech koptyjskich ksiy zarzekao si, e armia odparta przez zachodnie rycerstwo wraca do
Egiptu. Ksi Boemund by nieobecny; przebywa w Trypolisie. Na ten czas wadz w
miecie sprawowa konetabl Szymon Mansel. Zwoa on rad wszystkich dowdcw
wojskowych i rozkaza wysa patrol, by zweryfikowa plotki. Podj si tego komandor
Kiedy wygramy t wojn, bracie, dostaniesz cay puk eskorty, eby mg szuka
swojego cennego tekstu, ale do tego czasu bd dysponowa kadym podkomendnym tak, jak
uznam za stosowne. Pisma nas nie ocal, miecze tak. Rycerz podszed do drzwi i otworzy
je. A teraz wybacz mi, ale mam pilne sprawy.
Odwoam si od tej decyzji rzek ksidz zdawionym gosem.
Moesz to uczyni na najbliszym zebraniu kapituy.
Ewerard, kipic bezsiln zoci, wykutyka na dziedziniec.
I co teraz zrobisz? zapyta go Will.
Jako dam sobie rad. Pozostao nas tu zaledwie trzech, ale wci mamy pewne
wpywy. Ewerard zwolni i spojrza na Willa. cign was z Antiochii najszybciej, jak
tylko zdoam.
Jak dotd jednak wszystko zostao po staremu.
Nie jestem tylko pewien, czy ty chcesz wrci do Akki sykn ze zoci
Szymon.
Will gniewnie zmarszczy brwi.
O co ci znowu chodzi?
Po prostu nie wydajesz si zmartwiony myl, e armia sutana moe by ju za t
gr. Czoo Szymona sfadowao si z niepokoju. Zupenie jakby chcia i do walki.
Will odwrci wzrok i spojrza w dolin. Nie pragn nadejcia mamelukw, ale te
nie przeraaa go taka moliwo. Podobnie nie pragn by przenosin z bezpiecznej Akki do
zagroonej najazdem Antiochii. Ale pobyt tutaj odmieni jego punkt widzenia. Nade wszystko
by wojownikiem zakonu. Idee Duszy wityni byy mu znane od osiemnastu miesicy;
ideaami Templum nasika przez cae ycie. Usiowa pamita o sowach Ewerarda, e
pokj jest dobrodziejstwem dla wszystkich. Kiedy jednak myla o cierpieniu ojca, gdy
mamelucka szabla wbijaa mu si w kark, w duszy nie mia pokoju, a ch zemsty i tsknot
za chodn rkojeci miecza.
Jedcy! zawoa Robert.
Gdzie? Will zostawi Szymona i wychyli si przez mur.
Tam. Robert mruc oczy wpatrywa si w dolin. Nie widz, kto to; s za
daleko.
Will powid wzrokiem za jego wycignit rk. Biegnc dnem doliny drog
wiodc z pnocnego zachodu do bramy witego Jerzego zbliali si konni, ukryci jeszcze
w cieniu wznoszcej si na prawo gry. Gdy jednak po chwili wyjechali midzy uprawne
pola, w socu zajaniay biae paszcze. Will dostrzeg bysk czerwieni na plecach jedca,
Garen zwolni i zosta nieco z tyu, eby poprawi strzemi; potem dgn koskie
boki ostrogami i pospieszy za reszt. Od kilku mil miasto roso im w oczach i im bliej by
olbrzymich niedostpnych murw, tym bardziej si czul maleki. Antiochia bya niczym rka
Boga wznoszca si z rwniny, stanowczym gestem nakazujca stj!" kademu, kto
nadchodzi. Ogarno go zdziwienie, i jakakolwiek armia moga marzy o zdobyciu tego
miasta. Potem jednak przypomnia sobie Bajbarsa i niczego ju nie by pewny.
Bajbars.
W ostatnich miesicach czsto sysza to imi, lecz niewielu ludzi mwic o
mameluckim sutanie wiedziao, z kim maj do czynienia. Niektrzy wierzyli, e Bajbars jest
wcieleniem szatana, zesanym przez Boga, by pokara chrzecijan w Ziemi witej za sabo
do strojw i zmysowych rozkoszy i zejcie ze cieki pokory i ubstwa, do ktrego wzywa
Chrystus. Ci mawiali, e pokona go mona tylko modlitw i pokut. Inni widzieli w nim
dzik zachann besti nadrabiajc niedostatek rozumu i cnt bitewnych brutaln si. Ci
radzili, aby si mu opaca. Garen wszake widzia Bajbarsa w boju i wiedzia, e nie brak mu
ani odwagi, ani przebiegoci. Bajbars by si przyrody surow, rozszala potg,
niezwyk I straszn. Odmieni i jego ycie.
W La Rochelle wsiad na genueski statek, zamierzajc ciga joannit na rozkaz
Kruka, ktry wrci do Anglii, eby powiadomi ksicia Edwarda o rozwoju wypadkw.
Kiedy jednak zszed na ld w Tyrze, ptajce go dotd niewidzialne okowy pky. Pierwszy
raz w yciu poczu si wolny. Z zaskakujco lekkim sercem ju na wstpie poniecha
wszelkich prb szukania ksigi i stawiwszy si przed marszakiem w Akce, wzi przydzia
do Jaffy. Tam po raz pierwszy spotka si z niebieskookim sutanem.
W Jaffie wymagano od niego tylko, eby walczy i przey. Nie musia kama,
krci i spiskowa w cigym strachu, e rozgniewa swego kata. Byo to brutalnie, oywczo
proste. W zderzeniu z Bajbarsem Garen po raz pierwszy zyska dobre imi i powd do dumy.
To dziki niemu sta si bohaterem.
Kiedy brama Antiochii otwara si przed grupk dziewiciu jedcw, Garen, cho
wiedzia a za dobrze, jaka nawaa cignie w lad za nimi, umiechn si mimo woli na myl,
e by moe jemu uda si ocali to Boe miasto.
38
Mury Antiochii
Czternasty dzie maja roku Paskiego 1268
Will napi si wody z bukaka i spi mocniej pas z pochw. Czu potrzeb, eby
chwyci w do rkoje falcjona i uderzy nim w co namacalnego. Czekanie go
wykaczao, podobnie jak ttnice bez ustanku bbny. By spity do ostatecznoci; mia
wraenie, e za chwil co w nim pknie.
Nieopodal na mury wyszo czterech rycerzy, nieli wizki betw do espringoli.
Pord nich by Garen. Na widok Willa zawaha si, przystan na blankach, potem ruszy do
ssiedniej wiey, w ktrej ustawiono kusz.
Robert pokrci gow.
Osiemnacie mil murw, a on trafia akurat tutaj.
Will namaca wreszcie rkoje falcjona.
Co mam robi?
To samo co wszyscy odpar Lambert. Czeka.
Tak, panie. Wszyscy znaj swoje miejsca. Omar urwa. Oprcz mnie.
Ty staniesz w drugiej linii przy machinach.
Na tyach?
Syszae, co powiedziaem. Bajbars uda, e nie widzi zawiedzionej miny
Omara. W kilku ostatnich wyprawach odsuwa go coraz dalej od pierwszej linii. Sutan
lekceway wasne bezpieczestwo, lecz od paru lat wyranie martwi si o przyjaci. Moe
dlatego, e mia ich tak niewielu.
Sadik zaprotestowa Omar znionym gosem skoro ty upare si poprowadzi
atak, chc stan przy twoim boku. Nie syszae, co mwi Kadir?
Bajbars unis brew.
Dotd nigdy si nie przejmowae tym, co mwi Kadir.
Dotd nigdy nie obawia si o twoje ycie. Wyczuwa zagroenie wanie tutaj, w
Antiochii.
Ale nie potrafi okreli jego natury, podejrzewam wic, e chodzi raczej o
powszechn u Frankw ch wyprawienia mnie na tamten wiat. Natomiast co do
pomylnych rokowa oblenia by pewny. Pokieruj si wic pewniejsz przepowiedni.
Kadir zawsze jest niespokojny tak blisko domu doda Bajbars, majc na myli asasysk
twierdz Mejsaf na Debel Bahra, z ktrej Kadir zosta wygnany.
Czy jednak musisz osobicie prowadzi natarcie?
Bajbars zacisn usta.
Kiedy chciaem si wyrczy innymi, odeszli std jak psy zadowoliwszy si
rzucon koci. Nie przyjmujemy podarkw od Frankw, Omarze.
Wielki sutanie!
Przed namiotem sta Kalaun w towarzystwie dowdcy jednego z pukw. Emir
skoni si przed nim.
Czy mog z tob mwi, panie?
Tak odpar Bajbars. Skoczylimy rozmow, prawda, Omarze?
Po chwili wahania Omar skoni gow.
Skoczylimy, panie.
Po jego odejciu Bajbars zwrci si do przybyych:
Gotowi?
Tak, mj panie odpar Kalaun.
wietnie. Przed witem macie by na pozycjach.
Zatem jeli pozwolisz, panie, oddalimy si.
Pozwalam.
Gdy zawrcili do wyjcia, Bajbars przywoa jeszcze Kalauna.
Niech Allah bdzie z tob rzek cicho.
Wyrazista twarz Kalauna zmarszczya si w lekkim umiechu.
Lkam si, i boska opieka bardziej bdzie potrzebna tobie, mj panie. Moje
zadanie w porwnaniu z twoim jest proste.
To zaley, czy napotkasz opr. Im duej tam pozostaniesz, tym wiksze szanse, e
bdziesz musia stawi czoo albo templariuszom z Baghrasu i La Roche Guillaume, albo
wojskom z Cylicji.
W zeszym roku rozbilimy ich w pyl rzek cicho Kalaun.
Wtpi, czy Armenia zdoa zebra jak liczc si si.
Nigdy niczego nie zakadaj z gry, Kalaunie. Ominlimy Trypolis; Boemund na
pewno si domyli, e zmierzamy tutaj. Moe zebra w krtkim czasie armi z resztek ziem
frankijskich, cho nie zamierzam tu dugo na ni czeka.
Posyszeli kroki; z mroku wyskoczya maa ciemna posta. Kalaun odruchowo
zasoni sob sutana i dopiero po chwili spostrzeg, e to siedmioletni syn Bajbarsa. Za nim,
sapic i dyszc, spieszy zwolniony ju ze suby dowdca wojskowy imieniem Sindar,
ktrego Kalaun zaproponowa na wychowawc chopca. Na biaej szacie Sindara widniaa
czerwona plama. W pierwszej chwili Bajbars pomyla, e jest ranny, plama jednak bya za
jasna na krew. Zgoniony chopczyk przypad do niego, starzec z uszanowaniem zatrzyma si
nieco dalej, starajc si zapa oddech.
Dlaczego nie siedzicie nad lekcjami? Bajbars spojrza pytajco na Sindara.
Wybacz,
najmiociwszy
panie.
Nauczyciel
skoni
si
nisko.
Rozwizywalimy proste zadanie rachunkowe. Nie mogc da sobie z nim rady, Baraka
rozzoci si i cisn we mnie dzbanem kordiau. Wskaza poplamion tunik. Chciaem
go ukara, a on uciek.
Baraka obrzuci go nienawistnym spojrzeniem.
Sindar chcia mnie zbi, ojcze!
I powinien by to zrobi. Bajbars podnis syna z ziemi. Nie chc wicej
sysze, e sprawiasz kopoty, zrozumiano?
Chopczyk wyd usta.
Tak, ojcze mrukn.
Zostaw go teraz ze mn. Bajbars ruchem gowy odprawi Sindara i zwrci si
do syna: Skoro nie chcesz si uczy, powiniene mi pomc. Kcikiem ust umiechn si
39
Mury Antiochii
Osiemnasty dzie maja roku Paskiego 1268
Nie kam rzek ostro Will. Nie odzywasz si do mnie od wielu dni. Ilekro
podchodz, znajdujesz jak wymwk, eby odej. Wci masz do mnie pretensje, tak? O
to, emy si tu znaleli?
Nie mw tak Szymon potrzsn gow. Nie kady rwie si do walki tak jak ty.
Nigdy nie prosiem ci, eby tu ze mn jecha.
Dostaem rozkaz od mistrza, zapomniae?
Nie mwi o Antiochii, mwi o Ziemi witej. W Orleanie powiedziaem ci
wyranie, e moja decyzja jest moj, ciebie ona nie dotyczy.
Decyzja Szymon przytakn energicznym ruchem gowy eby dogoni
Mikoaja i odebra mu ksig Ewerarda. To postanowie zrobi. Nie przyjechae tu na
wojn!
Ale trafiem na wojn. Ty te. Will wskaza palcem za mury. Ci ludzie zabijaj
chrzecijan. Moe nawet w tej chwili pod murami jest ten, ktry odrba gow memu ojcu.
Stae si taki obcy... szepn Szymon. Nie rozmawiamy ju, nie miejemy si
jak kiedy.
Wystaw sobie, e nie bardzo mi jest do miechu.
Ale nieraz artujesz z Robertem i reszt! Czuj si tak, jak gdybym by tu sam. Ty
nie wiesz, jak czowiekowi ciko, kiedy wie, co go czeka, i zdaje sobie spraw, e nie bdzie
si umia obroni. Ani siebie, ani ludzi, ktrych... Zwiesi gow. Na ktrych mu zaley.
Skoro czujesz si samotny, czemu mnie unikasz?
Szymon odwrci wzrok, po chwili podnis go z wysikiem.
Chciabym, eby znw byo tak jak dawniej umiechn si niemiao. Jak
wtedy gdy w Paryu uczye mnie wada mieczem, pamitasz?
Tak ju nigdy nie bdzie.
Dlaczego?
Bo nie mam ju tego, co miaem wtedy.
A co miae wtedy? powtrzy Szymon jak echo.
Ojca, a przynajmniej szans, e go jeszcze zobacz. Elwin. Dusz woln od
nienawici. Dzi caym sercem nienawidz czowieka, ktry by kiedy moim najbliszym
przyjacielem, i innych, ktrych nawet nie znam. Wtedy nie wiedziaem nic o wojnie ani...
Will umilk, zgarbi si. W ogle nic nie wiedziaem. Miaem nadziej.
Wci j moesz mie!
Nadziej? Na co? Zawiodem jako brat, jako syn. Nie mog cofn czasu. Tamto
wszystko przepado.
Willowi mign z lewej jedziec na karym koniu, ktem oka dostrzeg bkitne oczy i
bysk obnaonych zbw. Zasoni si przed kolejnym ciosem, ktry zelizn si z tarczy i
drasn w szyj jego wierzchowca.
Zwierz cofno si sposzone; w teje chwili wpad na nich inny jedziec, zbijajc je
z ng. Zrzucony z sioda Will polecia w bok, ale stopa zahaczya mu o strzemi; krzykn,
kiedy walcy si ko przygnit mu nog. Gdzie nad sob posysza gony jk Lamberta.
Rycerze, ktrzy nie zdyli dosi koni, uskoczyli do budynkw, gdy pierwsze
szeregi jazdy runy w ulic. Niektrzy cywile poszli za ich przykadem, czmychnli do
wiey lub przywarli do cian domw. Inni w lepej panice biegli naprzd; ci padli pod
ciosami szabel i zostali stratowani na miazg. Robert z obnaonym mieczem stan w
drzwiach warsztatu zasaniajc Szymona. Odbi jeden czy dwa ciosy, ale wikszo jedcw
mina rozproszonych zbrojnych, prc dalej w gb miasta. Krzyki , Allahu akbar!" wzniosy
si ponad ttent kopyt i krzyki mordowanych.
Widzc, jak Will i Lambert wal si z koni, Szymon krzykn, przepchn si obok
Roberta i wypad na ulic. Posysza wrzask rycerza; pad na kolana osaniajc gow, nad
ktr wisny ostrza szabel. Robert wyskoczy za nim i wcign go do sieni. Szymon
szarpn si, wykrzykujc imi Willa.
Nie pomoesz mu! Robert by zaskoczony gwatownoci koniucha.
Przygwodzi Szymona do futryny drzwi. Zetn ci jak witk, durniu!
On nie moe zgin! woa Szymon usiujc go odepchn. Jego piwne oczy byy
rozszerzone i nieprzytomne, zy pyny mu po policzkach. To przeze mnie si tu znalaz!
To wszystko moja wina!
Z zewntrz wci dobiega grzmot kopyt i krzyki, blisze i dalsze, unoszce si w
powietrze wraz z pierwszymi smugami dymu z podpalanych domw.
O czym ty u diaba bredzisz? Robert potrzsn nim mocno.
Elwina by nie odesza, gdyby wiedziaa o trucinie. Skamaem, eby ich
rozczy. Przecie nie mg si z ni oeni! Ale nie chciaem... nie zamierzaem
wykierowa go a tutaj! wykrztusi Szymon wrd ka. Wiem, e on by nigdy... Ale ja...
Uderzy w pier Roberta zwinit pici i nagle brako mu si. Dokoczy szeptem:
Miowaem go duej ni ona.
Robert wci gapi si na niego osupiay, gdy z ulicy dobieg czyj okrzyk. Skoczy
ku drzwiom i te krzykn ze zdumienia i radoci.
Co takiego? spyta.
Powiedziaem, panie rzek ostronie mczyzna e cennych upw jest nieomal
za wiele, by je unie. Jestem wszake pewien, i damy sobie rad.
Dobrze. Bajbars ockn si z zadumy. Jutro rozdzielimy skarby i niewolnikw.
Emir skoni si i odszed. Z cienia wychyn Kadir. Wyszarza koszul splamion
mia krwi.
Panie rzek, przypadajc do ziemi i dotykajc kolana Bajbarsa. Ja te chc
niewolnika.
Bajbars wzi go pod brod i unis jego twarz ku sobie.
Gdzie to niebezpieczestwo, ktre mi wieszczye? gestem wskaza ponce
miasto. Jak wida, nie jeste nieomylny.
Biaawe oczy Kadira bysny w socu, ktre przedaro si przez kby dymu.
Przyszo nie daje sob atwo zawadn, panie rzek ponuro.
Bajbars milcza przez chwil, potem rzuci mu lalk.
Masz. To twoja niewolnica.
Kadir rzuci si na zabawk jak kot. Usiad i pomrukujc pieszczotliwie podnis j
do twarzy, eby j obwcha.
Bajbars skin na jednego z Bahridw stojcych na stray przy gwnym wejciu do
willi.
Zawoaj mi skryb i przyprowad Mansela. Zaniesie list do Boemunda. Myl, e
ksi bdzie chcia si dowiedzie, jaki los spotka jego miasto.
Wojownik znikn w willi, a sutan podszed do ludzi zajtych zbieraniem trupw.
Spalcie te cierwa warkn zanim zlec si muchy.
40
Dom macierzysty templariuszy w Akce
Pitnasty dzie czerwca roku Paskiego 1268
Will szed ulic Trzech Krli przez pizask dzielnic. Z wiey kocioa witego
Andrzeja odezwa si dzwon na nieszpory, poszc ptaki, ktre uniosy si w rowiejce
niebo. Inne dzwony skwapliwie poszy za jego przykadem i wkrtce cae miasto wypenio
si dwicznym ttnieniem nioscym si daleko w morze. Budynki stojce po obu stronach
wskich ulic janiay w zachodzcym socu; nieliczne oszklone okna olepiay zotym
blaskiem. Po chwili dzwony ucichy. Plac targowy by pusty, zasany zwierzcymi odchodami
i skrkami owocw; zgubiony jedwabny szal porusza si niemrawo w gorcym sonym
wietrze wiejcym od zatoki.
Zbliao si letnie przesilenie; w Paryu niedugo zacznie si wiosenny jarmark.
Wywieszono ju listy zawodnikw w turniejach, a dziewczta i panny wplataj wstki we
wosy.
Will przeszed plac ocieniony pasami niebieskiego i zielonego ptna i wszed do
dzielnicy weneckiej. Jako templariusz nie mia trudnoci z przekraczaniem bram dzielcych
poszczeglne warowne podgrodzia. Gdy stranicy, kaniajc si od niechcenia, rozstpili si
przed nim, uda si szybkim krokiem wprost do kocioa Najwitszej Maryi Panny. Nim tam
dotar, naboestwo dobiegao ju koca. Will wlizn si do rodka, odmwi! Ojcze nasz"
z reszt wiernych i odczeka, a wyjd z kocioa. Kilka osb pozostao, modlc si na
klczkach; ksidz uprztn otarz i wyszed do zakrystii. Spojrzenie Willa przelizno si po
pochylonych gowach. Ruszy do przodu boczn naw, mijajc otarz Matki Boej otoczony
krgiem wiec. Palono je w caej Akce, odkd ksi Boemund przysa wie o zdobyciu
Antiochii. Wie wyprzedzia grupk uciekinierw; nim dotarli do miasta, ju byo pogrone
w aobie. Will wzi z boku now wiec, odpali j od innej i postawi przed marmurow
figur Madonny patrzcej na niego z czuoci. Potem podszed do awki i usiad obok
klczcego mczyzny.
W jakiej to intencji? spyta Garen, podnoszc na niego wzrok.
Will puci pytanie mimo uszu.
Wszystko przygotowane?
Garen zawaha si, po czym skin gow.
Tak, w zakrystii. Ksidz zaraz nas tam wpuci.
Mona mu zaufa?
pod nogami, wiedzia, e nie moe wysa do siedziby joannitw nastpnej ekspedycji tak
szybko po nieudanej prbie. Musia czeka.
Mj plan ma przynajmniej szans powodzenia doda Garen. Zreszt gdybym
chcia zagarn ksig dla siebie, w ogle bym ci o tym nie mwi.
A Kruk? Nie poczuje si zawiedziony, kiedy wyjdzie na jaw twoja nielojalno?
sykn ironicznie Will.
Tumaczyem ci ju, e wtedy nie miaem wyjcia odpar gucho Garen,
spuszczajc wzrok.
Skoro ci grozi, trzeba byo i do mistrza. Pooyby temu kres.
A Kruk tymczasem zabiby mi matk. Garen zniy gos. Suchaj, skoczyem z
nim. Nie wiem, co ci mam jeszcze powiedzie.
Najlepiej prawd. Nie wierz, e nic o nim nie wiesz. Od kogo usysza o ksidze?
Nie mam pojcia! Garen sign do sakiewki u pasa. Wyj z niej niewielk
mosin plakiet. Pamitasz to?
Will z ociganiem wzi plakiet do rki i spojrza na ni zaskoczony. Bya to
podobizna pieczci zakonu: dwch rycerzy na jednym koniu.
Dae mi j po turnieju. Wygrae, a ja przegraem, ale podarowae mi swoj
nagrod. Chciaem ci j odda na dowd, e si zmieniem.
Mia nadziej, e Will nie zauway, i nie jest to ta sama plakieta. Tamt cisn do
Tamizy wiele lat temu.
Will zawaha si na chwil i odda mu mosiny krek.
W Antiochii uratowae mi ycie. Jestem ci za to wdziczny, ale nie bdziemy
znw przyjacimi, Garenie. Nie mog ci przebaczy tego... zacisn szczki i odwrci
wzrok. Tego, co si stao w Paryu.
Garen zagryz wargi i schowa plakiet z powrotem do sakiewki.
Rozumiem powiedzia cicho.
Drzwi zakrystii uchyliy si i ksidz wezwa ich gestem do zadymionej kadzidem
komnatki.
Chodcie, chodcie rzek, wskazujc im spor skrzynk. Mia silny obcy akcent.
Dzi rano przyszed tu czowiek i zostawi to dla was. Powiedzia, e w rodku jest
wszystko, czego wam trzeba.
Dzikuj powiedzia Garen.
Ksidz kiwn gow.
Bierz miecz.
Sam porwa swj tasak i pobieg do wyjcia, lecz zatrzyma si, nie syszc krokw
Garena. Rycerz sta nieruchomo, wpatrzony w martwe ciao. Will zawrci, zapa go za
rami, wycign na korytarz i powlk w d po schodach. U ich stp posyszeli biegncych z
naprzeciwka ludzi. Will w ostatniej chwili wepchn Garena do pustej komnaty. Kiedy kroki
przebrzmiay, wyjrza ostronie i zobaczy niknce na schodach plecy rycerzy.
Chod! ponagli Garena, ktry dajc si prowadzi jak dziecko wyszed za nim w
ciep balsamiczn noc.
41
Dom macierzysty Templum w Akce
Pitnasty dzie czerwca roku Paskiego 1268
stopi si w jedno. W ten sposb, aby osign zbawienie, Percewal, czy w tym wypadku
postulant ubiegajcy si o przyjcie, musi dopeni rytuau zjednoczenia trzech wiar. I to
wanie jest celem Anima Templi.
O Jezu... Will rozdziawi usta. Jak co takiego w ogle przyszo ci do gowy?
Jeste ksidzem, na Boga! Ani ty, ani aden inny chrzecijanin nie mgby si na to zgodzi.
Co tu mwi o herezjach, jakie pono powypisywae w tej ksidze! To dopiero jest
witokradztwo!
Zawiodem si na tobie rzek Ewerard z nagan w gosie. Mylaem, e ty
bardziej ni ktokolwiek inny, wanie ty rozumiesz, e nie rnimy si a tak bardzo od
muzumanw czy ydw. Przecie czytae dostatecznie duo ich dzie.
Wiem, e podobiestwa istniej, Ewerardzie, to prawda, ale twoja wizja gwaci
podstawowe zasady naszego wiata! I nie tylko naszego, ich take. Naprawd sdzisz, e
muzumanie czy ydzi byliby za jednoci z chrzecijastwem? To sprzeczne z nakazami
wszystkich trzech religii. I niemoliwe, skoro tamci widz w Jezusie tylko proroka,
zaprzeczajc Jego boskoci. Bajbars umarby ze miechu, gdyby ci sysza. To fanatyk.
Owszem zgodzi si Ewerard. Podobnie jak krl Ludwik.
Ludwik? Najpoboniejszy krl, jakiego nosia ziemia? Will omal si nie
rozemia.
Dla nas tak podchwyci Ewerard. Dla muzumanw Bajbars jest pobony, a
Ludwik to fanatyczny dzikus. Krg nienawici zostanie przerwany dopiero wtedy, gdy jedna
ze stron si z niego wyzwoli, zobaczy obraz caoci i pokae go reszcie wiata. Te trzy religie
s nierozerwalnie zwizane nie tylko miejscem narodzin, lecz take tradycj i prawidami
wiary. Jestemy jak rodzestwo, gdzie kade z dzieci ma wasn twarz i charakter, lecz
pochodz z tego samego ona i wychoway si w jednej kolebce. I jak bracia rywalizujemy o
wzgldy naszego wsplnego ojca. Ewerard rozpostar rce, jego gos zagodnia. To wcale
nie jest taki dziwny pomys, Wilhelmie. Przejd si ulicami Akki, a zobaczysz, e majc po
temu okazj, potrafimy cakiem atwo y w zgodzie. Dusza wityni nie kae nam zmienia
wiary, by przypodoba si pozostaym. Proponuje natomiast wzajemny rozejm midzy
dziemi Boymi, na ktrym zyskaj wszyscy, korzystajc nawzajem ze swojej wiedzy i
dowiadcze. To doda, wskazujc okno, za ktrym leao upione miasto jest miejsce
pocztku. Nasz Kamelot.
Nie wiedziaem, e jeste takim idealist...
Oczy Ewerarda zwziy si.
Garen sta nad miednic. W komnacie byo ciemno, rycerze pochrapywali w kach.
Zamiesza doni wod, patrzc jak wiruje w sabym wietle rzucanym przez ogarek. Ruch
by kojcy, ale niezbyt przydatny do obmycia si z krwi. Nie wiedzia, ile czasu mino,
odkd wszed do dormitorium. Mia wraenie, e tylko kilka chwil, lecz z pewnoci sta tu
ju znacznie duej. Zaczerpn wody w donie i pochyli si, eby opuka twarz. W tej samej
chwili otworzyy si drzwi. Wyprostowa si patrzc na trzech rycerzy, ktrzy weszli do
komnaty.
Garen z Lyonu? spyta jeden z nich.
Garen przytakn, czujc, jak woda przecieka mu midzy palcami. Paru picych
obrcio si we nie.
Zostae oskarony o dezercj.
Dezercj? powtrzy. Rycerze budzili si, przecierali oczy.
42
Dzielnica Pizaczykw w Akce
Czwarty dzie czerwca roku Paskiego 1271
Templum w Akce
Czwarty dzie lipca roku Paskiego 1271
Will wyj polano z uchwytu i wszed do celi. W nozdrza buchn mu mdlcy odr,
ktry czu byo ju na schodach. Stranik zamkn za nim drzwi; rozleg si omot opadajcej
z powrotem w uchwyty belki. Po trzech latach ten dwik nadal jey mu wosy na gowie,
budzc graniczcy z panik lk. Pochodnia rozjarzya si w przecigu i znw przygasa, jakby
nie bya w stanie rozegna mroku zalegajcego w wilgotnej celi. Na ziemi staa miska z
zastyg zup. Nieco dalej, oparty plecami o cian, z jedn rk przykut do muru, drug
osaniajc oczy przed wiatem, siedzia Garen.
Na pocztku Will niczego nie zauway; wizie wyglda tak jak zawsze. Niegdy
zociste wosy mia szare z brudu; skotunione strki opaday na pier plczc si z rwnie
dug brod. Koszula i kalesony jedyna odzie, jak mu pozostawiono byy podarte i
miejscami ju przegnie; pier mia zapad, spod chorobliwie bladej skry ostro sterczay
ebra. Paznokcie wolnej rki ogryz sobie do krwi; z drugiej, przykutej na takiej wysokoci,
eby mg kucn nad wiadrem, wyrastay dugie szpony. Dopiero kiedy cofn do i
bolenie zamruga oczami, Will zobaczy to, o czym uprzedza go Tomasz.
Sysza ju o tej chorobie, nazywanej niekiedy leonardi. Cierpia na ni w czasie
oblenia Akki krl Ryszard Lwie Serce. Dotd jednak nie widzia dotknitego ni czowieka.
Poza tym, e odbiera ofierze wszystkie siy, gnilec atakowa pewne obszary skry.
Czoo i policzki Garena znaczyy czerwone plamy, gdzie skra popkaa, zuszczya si i
cakiem zesza. Wargi mia posiekane i krwawice, oko zalepione zeskorupia krwi i rop.
lady choroby byo wida take na rkach i ramionach.
Dobry Boe... szepn Will. Wetkn pochodni w uchwyt zamocowany w murze
i przykucn przed Garenem, starajc si nie zwraca uwagi na smrd bijcy z kuba.
Zazawione oczy bysny oskarycielsko spod pprzymknitych powiek.
Tak dugo ci nie byo...
Will wola nie precyzowa, e od jego ostatnich odwiedzin miny pene dwa
tygodnie.
Przepraszam mrukn.
Tylko od ciebie wiem, co si dzieje na wiecie. Gos Garena by niewiele
dononiejszy od oddechu, okaleczone wargi prawie si nie poruszay, ale Will wyranie
widzia, e wizie jest podniecony. Mwie, e przyby ksi Edward. I co? Musz
wiedzie, Will. Musz... Jkn z rozpacz, gdy rozchylone za szeroko usta znw pky i
pocieka z nich krew.
Jestem przecie uspokoi go Will. Zaraz ci wszystko opowiem. Ale najpierw
musisz co zje. Wzi do rki misk.
ni sigaj ich granice. Ile jeszcze twierdz mamy odda Bajbarsowi? Anima Templi nie
dopnie swego, jeli w Ziemi witej nie pozostanie ani jeden chrzecijanin. Dlaczego
Ewerard tego nie rozumie?
Prbowae go o to zapyta?
Cay czas pytam, co planuje i jak chce nam zapewni przetrwanie do chwili, gdy
uda si osign choby namiastk pokoju. On jednak nie jest ze mn szczery. Wci wiele
przede mn ukrywa. Wiem, e ma kontakt z kim wanym wrd mamelukw, kontakt, ktry
nawiza mj wasny ojciec! Ale nie chce mi powiedzie, kto to. Will potrzsn gow z
rozgoryczeniem. Nie pozostawi mi wyboru.
Starasz si usprawiedliwi przede mn czy przed sob? zaszemra Garen.
Will spojrza na niego. Wykonanie zamierze zajo mu prawie ptora roku. W tym
czasie potajemnie nawizywa kontakty i podbiera pienidze ze skarbonek bractwa. I
niejeden raz walczy ze swym sumieniem.
Podjem decyzj oznajmi. W gbi serca wierz, e to jedyna droga. Nie
chciaem tu przyjeda i angaowa si w t wojn, ale skoro bior w niej udzia, mog
postpowa tylko tak, jak uwaam za suszne.
Jakkolwiek caa rzecz jest ryzykowna, moim zdaniem masz racj. Nadal uwaam,
e cel Anima Templi jest niewykonalny.
Kiedy to si stanie, wiele si zmieni, jestem tego pewien. Baroni nabior wicej
zapau do walki i ksiciu moe uda si ich ruszy. Wtedy doda Will cicho bdziemy
mogli zacz odzyskiwa ten kraj.
Od miesicy przeladowa go sen, w ktrym spotyka si z duchem ojca na ruinach
Safedu. Jecha tam, by go pochowa, ale pozbawione gw ciaa byy ju w takim stadium
rozkadu, e Jakub Campbell nie potrafi znale swego.
Ten koszmar zatruwa mu prawie kad noc. Ale wkrtce bdzie ju po wszystkim.
Pochowa ojca i moe wreszcie odzyska spokj.
Wsta.
Musz ju i powiedzia. jutro przynios ci ma na te rany.
Nie ufaj nikomu, kto zechce ci pomc. Nie ufaj Edwardowi. Nobilom te nie.
Jeste zdany na siebie.
Will pokiwa gow. Zaomota w drzwi i chwil pniej wspi si po schodach
wprost w olepiajcy blask wczesnego popoudnia.
Na dziedzicu zasta Ewerarda.
Skd na Boga wzie zoto, by ich opaci? Kiedy Will nie odpowiedzia, starzec
rozdziawi usta. Z mojego skarbczyka, tak? rzek z niedowierzaniem. Ty podstpna
mijo!
Chciae mojej pomocy, Ewerardzie. Chciae, ebym myla samodzielnie i
podejmowa wasne decyzje. Tak wanie czyni. Twoja metoda nie przyniosa owocw.
Teraz sprbujemy mojej.
43
Aleppo, Syria
Osmy dzie sierpnia roku Paskiego 1271
44
Dom macierzysty templariuszy w Akce
Dziewitnasty dzie wrzenia roku Paskiego 1271
Pokpie spraw.
Will obejrza si. Ewerard stal za nim na ganku. Zmordowany wspinaczk oddycha
ciko, twarz mia zlan potem.
Wiem skwitowa rycerz i odwrci si z powrotem. Zotawa w wietle
zachodzcego soca rwnina cigna si na wschd a do Galilei, gdzie ziemia unosia si
na spotkanie nieba i gina w oddali. Nigdy nie by za tymi zamglonymi grami, cho czsto
nawiedzay go w mylach.
Bajbars yje i miewa si dobrze doda Ewerard.
Syszaem.
Aczkolwiek w zamachu zgin jeden z jego przybocznych. Bliski przyjaciel, jak mi
powiedziano. Sutan wysa armi przeciw asasynom. Kapelan opar si o parapet i sapn
wydymajc wiotkie, zmarszczone policzki. Nie zazdroszcz im. Jego zemsta bdzie
straszna.
Podjli si tego zadania z wasnej woli.
Ale to ty im je zlecie.
Widz, e nie moesz mi tego wybaczy. Will odwrci si twarz do ksidza.
Ale kto musia wreszcie co zrobi. Wasze umiowanie pokoju jest chwalebne, ale jeli druga
strona ma je za nic, sprowadza si tylko do pobonych ycze.
Nasze? warkn ostro Ewerard. Twoje nie? Jeste czonkiem bractwa, jednym z
nas. Owszem, mamy rne wiatopogldy, rne zdania, ale na zewntrz przemawiamy
jednym gosem. Ty natomiast zachowujesz si jak najemnik! Schrypnity gos Ewerarda
stwardnia. Nie suchae, kiedy ci opowiadaem o Armandzie i Gerardzie z Ridefortu?
Dusza wityni zostaa powoana wanie po to, eby zapobiega podobnej samowoli!
ziomkowie tak samo jak my mog wiele skorzysta na dalszym wzajemnym handlu midzy
naszymi narodami. Twj ojciec, jak mi przekazano, wywar na nim wielkie wraenie. Aby
zapewni sobie wysok pozycj w otoczeniu Bajbarsa, Kalaun musi wykonywa rozkazy,
nawet jeli stoj one w sprzecznoci z jego prywatnymi pogldami. Jako czowiek pokoju nie
osignby tego stanowiska, musia wic wykaza si jako wojownik. Pokj nierzadko
kupowany jest za cen krwi.
Nawet jeli to prawda, co zdziaa Kalaun przeciw Bajbarsowi? Jest wysokim
dostojnikiem, ale nie sutanem. Jak moe cokolwiek zmieni?
Powoli odpar Ewerard. Tak wanie trzeba to robi. Kalaun nie wystpi
przeciw Bajbarsowi, ale ju zapewni sobie wpyw na rzdy po jego mierci. Niedawno wyda
crk za syna Bajbarsa i cieszy si sympati, a co wicej, szacunkiem swego modego zicia.
Gdyby twj plan si powid i Bajbars pad ofiar mordu, ktry mona by nam przypisa,
Egipt uderzyby na nas ca swoj moc. Powtrzyoby si Hittin. Tak sabi, jak w tej chwili,
nie zdoalibymy stawi skutecznego oporu furii muzumanw. Stracilibymy najpewniej
wszystko, co jeszcze mamy, a oprcz tego wszelkie szanse na pojednanie lub choby pokj.
Moja droga jest dusza, lecz w sumie bezpieczniejsza i daje nadziej na mniejszy rozlew
krwi. Jeli Bajbars umrze naturaln mierci, ze staroci lub w bitwie, i jeeli Kalaun zyska
dostatecznie silny wpyw na jego syna, nastpny sutan moe sta si naszym sojusznikiem.
Wyobra sobie, Wilhelmie, co mona osign posugujc si jzykiem, a nie mieczem.
Will patrzy na niego dugo.
Dlaczego nie powiedziae mi tego wczeniej? Gdybym wiedzia, do czego
zmierzasz, nie musiabym... Potrzsn gow, zgarbi si. Nie wiedziaem... A moe nie
chciaem wiedzie.
Nieraz ci tu widuj, jak patrzysz w dal. Ewerard wskaza na rwnin. Sam
kiedy powiedziae, e nie znajdziesz tam nic prcz mierci i nienawici. Czy ich wanie
wypatrujesz?
Nie mrukn Will. Tego, czego szukam, tam nie ma.
Ojca. Ewerard pokiwa gow. Nie jestem lepy. Patrzysz na Safed jak
muzumanie na Mekk. Musisz pozwoli mu odej, Wilhelmie, zanim al zniszczy ci od
rodka.
Tskni za nim, Ewerardzie powiedzia Will ochryple. Ukry twarz w doniach.
Tak strasznie za nim tskni.
Ksidz milcza przez chwil. Potem wycign rk i delikatnie uj modego rycerza
za rami.
Spjrz na mnie, Wilhelmie. Nie potrafi zwrci ci ojca, nikt tego nie zdoa. Ale
mog ci powiedzie, e nie zgin na prno. Dziki jego porozumieniu z Kalaunem moemy
jeszcze ujrze pokj midzy zwanionymi ludami tego wiata.
Nie zdyem mu powiedzie, e auj.
Nie wiem, co zaszo midzy tob a ojcem. Ale wiem jedno: e ci miowa.
Spostrzegem to od razu, cho widziaem si z nim tylko jeden raz. Nie wyjecha po to, eby
od ciebie uciec; przyby tu dokona czego, na co niewielu udzi na tej ndznej ziemi
gotowych byo si poway. Nie czyni tego dla siebie, majtku, wadzy czy Boga. Kierowaa
nim wiara w lepszy wiat. Pragn go zici i za to go pochwalam. I ty te powiniene.
Nigdy mi nie przebaczy.
Czy nie przyszo ci do gowy, e jedyn osob, od ktrej musisz uzyska
przebaczenie, jeste ty sam? Jakkolwiek skrzywdzie ojca takim czy innym uczynkiem, czy
byby prawdziwie wolny od winy, gdyby on ci j odpuci? Ewerard pokrci gow.
Jestem ksidzem, Wilhelmie. Mam moc oczyszczenia czowieka w oczach Boga, ale jeli on
sam sobie nie wybaczy, bdzie y pod brzemieniem popenionego grzechu a do koca
swych dni, nawet gdyby na tamtym wiecie ju oczekiwa go nimb witoci.
Nie umiem sobie przebaczy. Nie potrafi si zmieni. Moi przyjaciele, ludzie z
ktrymi rozmawiam, wszyscy wiedz, czego chc. Znaleli tu swoje miejsce. Szymon jest
szczliwy wrd koni, Robert, cho czasem zachowuje si jak bazen, ceni sobie regu i
dobrze si z ni czuje. Nawet Garen wydaje si spokojniejszy w celi ni kiedykolwiek
przedtem. Miae racj, Ewerardzie, mwic kiedy, e chciaem zosta rycerzem tylko przez
wzgld na ojca. Tak dugo czekaem, a zobaczy mnie w biaej szacie, e gdy zgin, nagle
zdaem sobie spraw, e w ogle nie wiem, czego chc dla siebie. Bya Elwina, ale... Kiedy
patrz w przyszo, widz pustk.
Nie musisz wiedzie, co ci czeka nazajutrz, eby przey dzie dzisiejszy
odparowa ksidz i nie musisz zna przyszoci, eby do niej dy.
A co mi pozostaje dzisiaj?
Szansa, eby zmieni jutro. Ewerard milcza przez chwil. Nie potrafi ci
doradzi, jak masz sobie przebaczy i uwolni si wreszcie od poczucia winy. Ale mog ci
przedstawi cel, do ktrego mgby dy. Nie przyszedem tu tylko po to, eby ci aja.
Chc zaoferowa ci wybr. Zbieramy si dzi, by powita naszego nowego Stranika.
Stranika? Znalelicie kogo na to miejsce?
Tak, po dugich poszukiwaniach. Moesz i teraz ze mn i wzi udzia w
spotkaniu, albo jeli zechcesz, uwolni ci od zobowiza.
zachowane dotd ziemie, za Anima Templi bdzie miaa pewniejsz podstaw do swoich
chwalebnych de.
Rozejm? skrzywi si seneszal. Bardzo wtpi, czy Bajbars na to przystanie...
Moe uda si na niego wpyn przez Mongow. Po przyjedzie wysaem
ambasadorw na dwr chana perskiego, Abagi, proszc go o pomoc w odparciu Bajbarsa.
Zdyli ju wrci z wieci, e chan jest zainteresowany przymierzem. Nie chodzi mi tylko
o dorane posiki, ale o jednolity wsplny front. Chc namwi chana, eby wysa z Anatolii
niewielk armi, ktra bdzie nka saraceskie twierdze na pnocnej granicy. Ja sam
przeprowadz kilka rajdw z poudnia. Zdaj sobie spraw, e nie pragniecie wojny, ale w
najbliszym czasie taka akcja to nasza jedyna nadzieja. Straty bd niewielkie. Ataki miayby
na celu udowodnienie Bajbarsowi, e w sojuszu z Mongoami moemy mu przysporzy
kopotw. To, jak sdz, doda mu ochoty na zawarcie rozejmu.
Will poczu mimowolny podziw. Nigdy jeszcze nie spotka czowieka o tak wielkiej
pewnoci siebie i energii. Kiedy Edward mwi, ludzie go suchali. Po wargach Ewerarda
bka si chytry umieszek; najwyraniej by zadowolony ze swego wyboru. Inni take
zdawali si podziela to zdanie, kiwali gowami z aprobat. Will zadawa sobie pytanie, skd
w takim razie bierze si jego nieufno.
Zebranie toczyo si dalej; bracia dodawali swoje przemylenia i wypytywali
Edwarda o szczegy proponowanego rozejmu. Will przyglda si ksiciu, szukajc w nim
jakichkolwiek przesanek, ktre mogyby usprawiedliwi jego rezerw. Nie znalaz adnych;
ksi by uprzejmy I yczliwy, ale Will nie mg pozby si z pamici owego bysku irytacji,
ktry wczeniej przemkn mu po twarzy. Nie chodzio nawet o sam min; bardziej o
uczucie, e ksi ma na twarzy mask, ktra na krtk chwil si zsuna, ukazujc kryjce
si pod spodem oblicze.
Po skoczonej naradzie modsi bracia wyszli, seneszal i starsi pozostali w komnacie.
Will take zosta. Ksi podszed do Ewerarda.
Ciesz si, e przyszede do mnie z t propozycj, ojcze Ewerardzie powiedzia.
Ja take odpar kapelan. Wierz, i moemy przysporzy sobie nawzajem wiele
dobrego.
Mam jeszcze jedn, ostatni spraw. Rozmawialimy o niej krtko w dniu
wczorajszym. Ciekaw jestem, czy podje decyzj?
Oczywicie. Moja odpowied brzmi: tak.
Edward umiechn si.
Dzikuj ci. Nie wyobraasz sobie nawet, jak ta wie uraduje mego ojca.
Rozchyli paszcz i odwiza od pasa pokany trzos, ktry pooy przed Ewerardem. To
pokryje cz dugu. Jak mwiem, reszt przeka po powrocie do Anglii.
Napisz zaraz do wizytatora w Paryu. On dopilnuje reszty.
Bybym wdziczny, gdybym otrzyma dokument potwierdzajcy wpat.
Naturalnie. Wyl kogo do kancelarii.
Nie ma takiej potrzeby, bracie. Seneszal podnis si z miejsca. Wybieraem si
na obchd lochw. Bdc w wiey skarbowej, sam wystawi dokument.
Lochw? zdziwi si Edward. Macie tu winiw?
W obecnej chwili tylko trzech. Seneszal otworzy drzwi. Bardzo to smutne, e
musimy kara naszych wspbraci, lecz dyscyplina to krgosup zakonu. Bez niej bylibymy
kalecy.
Rzucajc Willowi znaczce spojrzenie, wyszed. Ksi ruszy za nim, nacigajc
kaptur, ktry ocieni mu twarz.
Podje suszn decyzj.
Will obrci si, syszc gos Ewerarda.
Co? spyta.
Pozostajc w bractwie. Z caej duszy wierz, e moemy co zmieni. Ksidz
umiecha si, oczy mu byszczay. Co sdzisz o jego planie?
Dobry, jeli zadziaa. Co on ci da? Will wskaza trzos, ktry Ewerard trzyma w
doni.
Cz dugu, jaki ma u nas krl Henryk. Niewielk w istocie, ale dobre i to na
pocztek. Wetkn trzos za pazuch. Musisz napisa list do Hugona z Pairaud.
Wizytatora? Co mam mu napisa?
Od wyjazdu z Parya Will straci kontakt z Hugonem, wiedzia jednak, e Robert od
czasu do czasu wymienia listy z dawnym druhem, ktry po mierci poprzednika obj wadz
nad wszystkimi komandoriami Zachodu.
Wydasz mu rozkaz, aby przekaza angielskie klejnoty koronne krlowi Henrykowi
do Londynu.
Ja mam mu wyda rozkaz? Will zdbia.
Opatrzysz list podpisem wielkiego mistrza Berarda. Ewerard skierowa si do
drzwi.
Will patrzy za nim z rozdziawionymi ustami.
Dyscyplina! zamia si gorzko.
Garen przytkn misk do ust i wysczy resztk cienkiej zupy, w ktrej pyway
ziarna niedogotowanego ryu, dorzucone wida po namyle przez kucharza.
Dziki, Tomaszu.
Tomasz kiwn gow i wzi od niego misk.
adna to uczta, panie, ale sam wiesz: zanim co z gry dojdzie tu do nas, zostaj
tylko ochapy.
Byem kiedy giermkiem i te jadem resztki. Nie byo tak le. Umiechn si,
wzruszajc ramionami. Dobrze byoby spuka to kropelk wina...
Tomasz obejrza si niespokojnie na uchylone drzwi.
Wybacz, panie szepn, potrzsajc gow. Dzi nie mog. Seneszal wybiera si
na obchd. Gdyby si dowiedzia, e oddaj ci swoje racje...
Przecie mu nie powiem przerwa mu Garen Wypij szybciutko.
Nie dzi. Tomasz wsta, wymkn si pospiesznie i zamkn za sob drzwi.
Syszc oskot opadajcego rygla, Garen odchyli gow i opar j o mur. Zakl ze
znueniem. Bez wina czas pyn o wiele wolniej. Moe uda mu si wyebra odrobin po
inspekcji, to jednak zalee bdzie od tego, kto przejmie stra. Niektrzy jak Tomasz
wspczuli mu, nazywali nawet panem, cho Garena bolay te uprzejmoci. W jego sytuacji
panie" brzmiao jeszcze bardziej drwico ni mieciu" albo psie" uywane przez tych,
ktrzy upajali si sposobnoci, by upokorzy dawnego zwierzchnika, odku si na nim za to,
e sami bdc nisko urodzeni, nigdy nie osign jego rangi.
Garen szybko nauczy si chowa godno i dum nie tylko przed ludmi, ktrzy
chcieli go odrze z jednego i drugiego, ale take przed sob samym. Jeli stranik zastawa go
na kuble, nie zrywa si, lecz koczy, co zacz. Kiedy ciskali mu jedzenie na zgni som,
mwic, e pies powinien je z ziemi, dzikowa i zjada. Powtarza sobie, e wytrzyma.
Powtarza to tak dugo, e sam niemal w to uwierzy. Balansowa na skraju przepaci i tylko
czasem, gdy po przebudzeniu usiowa zatrzyma obrazy barw i miejsc, o ktrych ju prawie
zapomnia, mia uczucie, e spada w czarn otcha.
Syszc stumione gosy za drzwiami prdko opuci gow na piersi i zamkn oczy.
Seneszal lubi wygasza kazania; opacao si udawa sen podczas jego obchodw.
Drzwi si otwary. Usysza dziwnie zmieniony gos Tomasza:
wzrok z powrotem skupi si na Garenie. Ich idee mnie nie obchodz. To mrzonki, na
dodatek bluniercze mrzonki wymierzone przeciwko najwitszym podstawom naszego
wiata; przeciwko Bogu. Zmarszczy czoo. Pniej dopilnuj, by spotkaa ich za to kara.
Na razie niech dalej pawi si w rojeniach, ktrych i tak nie da si urzeczywistni. Zajci
nimi nie bd patrze mi na rce. Nieche dalej drepcz w miejscu. Ja tymczasem zawr
rozejm z Bajbarsem, a potem dobior si do ich zota. Wtpi, by si skaryli. Ostatecznie
znam ich tajemnice. Sekrety, ktrych jak obaj wiemy, nie chc ujawni wiatu.
Chcesz zawrze rozejm z Bajbarsem? Garen poczu mdoci.
Oczywicie. Da to naszym szans na przegrupowanie si i podjcie na nowo walki
z niewiernymi. Nie przyjechaem tu szerzy pokoju, a po to, by zici marzenie
chrzecijastwa. Rozejm bdzie czasowy; kiedy zbierzemy siy, uderzymy na Saracenw
niczym taran. Przystojna twarz Edwarda zarumienia si z triumfu. Odbierzemy
Jerozolim i oczycimy jej ulice z plugastwa, tak jak to zrobili pierwsi rycerze Krzya. Znw
bdziemy stranikami witego Miasta na ziemi prawem nalecej do nas.
Garen przymkn oczy.
Wic wystarczyo tylko zaczeka; sami by do ciebie przyszli. W ogle nie byem ci
potrzebny...
Ale wtedy aden z nas tego nie wiedzia odpar Edward z powag. Gos mu
zagodnia. Wiesz, e zawsze bd mi potrzebni tacy ludzie jak ty.
Nie mrukn Garen czujc, e siy go opuszczaj, a pod stopami rozwiera si
otcha. Prosz ci, id ju.
Mog ci std wycign, zyska dla ciebie uaskawienie. Wrcisz do Anglii.
Zobaczysz matk.
yje? oczy Garena otwary si z wysikiem.
Tak, cho ostatnio nie czuje si najlepiej. Pewnie daj jej si we znaki chody w
Rochesterze. Wci jeszcze moesz zapewni jej wygody, o jakich marzya.
Dlaczego mi to proponujesz?
Bo znam ci lepiej ni ty sam siebie.
Garen przymkn powieki, eby powstrzyma zy.
Nie znasz mnie. Wiele si zmienio.
Jestemy do siebie bardzo podobni, Garenie; spostrzegem to od razu. Obaj wiemy,
czego chcemy: bogactwa i wadzy. Wszyscy tego chc. Ale my w przeciwiestwie do innych
sigamy wzwy, a nie garbimy si ku ziemi, zapierajc si swoich potrzeb. Chyba jestemy w
tym uczciwsi od wikszoci ludzi.
45
Aleppo, Syria
Dziesity dzie lutego roku Paskiego 1272
Bajbars rozsiad si wygodnie w krzele, przygldajc si, jak Baraka Chan studiuje
pisma rozoone na stole. Czoo jego syna marszczyo si w skupieniu, brod wysunit mia
do przodu. Brzegi kart unosiy si w podmuchach wpadajcych przez okna. Bajbars sign
po puchar z kumysem i osuszy go do dna. Z kta wyoni si suga, napeni puchar i z
powrotem rozpyn si w cieniu. Z ulicy dobiegay odgosy robt przy bramie twierdzy,
zniszczonej cztery miesice temu podczas ataku Mongow.
W padzierniku tumen wysany przez chana perskiej ordy nadcign z Anatolii i
wdar si do Aleppo rozbijajc garnizon pozostawiony tu przez Bajbarsa, ktry znaczn cz
armii przesun do Damaszku, aby stamtd prowadzi wypady przeciwko frankijskim
warowniom na poudniu. Mongoowie zajli cytadel, wzbudzajc oglny popoch, chocia
lekka jazda nie poczynia wikszych zniszcze i pozostawia za sob niewiele ofiar. Kiedy
jednak dziesiciotysiczna kawalkada zacza prze dalej na poudnie, a popoch miejscowej
ludnoci muzumaskiej zmieni si w panik, Bajbars zawrci armi, eby stawi im czoo.
W obliczu znacznej przewagi liczebnej wroga tumen zawrci do Anatolii.
Podczas gdy Mongoowie atakowali z pnocy, Frankowie pod wodz angielskiego
ksicia o imieniu Edward, o ktrym ostatnio dochodziy do Bajbarsa liczne wzmianki,
uderzyli z poudnia, najedajc okolice rwniny Szaron. Nic na tym nie zyskali, ale Bajbars
odebra wyrany sygna, e ksi jest czowiekiem, przed ktrym powinien si mie na
bacznoci. Krucjata Ludwika speza na niczym, lecz brat krlewski, Karol Andegaweski,
by wujem Edwarda i cho Bajbarsa czyy w przeszoci do serdeczne stosunki z Sycyli,
w osobach tych dwch ludzi wietrzy grob nowej krucjaty. Kadir take wyczuwa
zagroenie i wielokrotnie ostrzega sutana, aby way kady krok, gdy szo o ksicia.
Jest jeszcze mody mrucza ale to lew w ludzkiej skrze. Widz to.
Raczej syszysz od plotkarzy na dworze odpar sucho Bajbars.
Jest podobny do ciebie, panie, gdy bye w jego wieku odpar chytrze zaklinacz.
Bajbars dopi kumys i zerkn na wzdychajcego ciko syna.
Skoczye?
Nie potrafi! Baraka ze zoci cisn rysik na podog. Sindar specjalnie daje
mi zadania, ktrych nie umiem rozwiza!
Po to, eby si nauczy odpar ze znueniem Bajbars.
Mog skoczy jutro, ojcze? Chopiec spojrza na niego bagalnie. Chciaem
dzi jecha na owy. Emir Kalaun obieca, e mnie zabierze.
Najpierw skocz lekcje.
Ale, ojcze...
Guchy jeste? Bajbars grzmotn pucharem w st.
Baraka wzdrygn si, syszc furi w jego glosie, wyd wargi i pochyli si z
powrotem nad tabliczk pokryt zadaniami algebraicznymi.
Czy nie przeszkadzam, panie?
Obaj, Bajbars i Baraka, odwrcili si rwnoczenie. W drzwiach sta Kalaun, gow
sigajc niemal szczytu sklepionego wejcia. Ciemne, siwiejce nad czoem wosy zwizane
mia z tyu, przez co jego drapiene rysy wydaway si jeszcze ostrzejsze. Mia na sobie
ciemnoszafirowy paszcz swego puku.
Emir Kalaun! Baraka podbieg ucieszony i chwyci go za rk. Usid ze mn,
emirze, i pom mi w lekcjach.
Kalaun umiechn si do niego z wyyn swego wzrostu.
Jestem pewien, e doskonale dajesz sobie rad sam.
Wanie e nie nadsa si Baraka ale tylko dlatego, e lekcje Sindara s
gupie.
To dobry nauczyciel odpar agodnie emir. Powiniene go ceni. On nauczy
mnie arabskiego, kiedy trafiem w szeregi mamelukw.
Baraka cofn do i wbi chmurny wzrok w podog. Nagle co mu si
przypomniao.
Zabierzesz mnie na polowanie, jak obiecae?
Jeli Kalaun zerkn na Bajbarsa twj ojciec wyrazi zgod.
Prosz, ojcze!
roku,
odkd
pochowa
przyjaciela.
Ciaa
dwch
asasynw
drewno w szopie, a ona si miaa wychlapujc wod z wiadra na jego nag pier poznaczon
prgami po ostatniej chocie. On take si mia, dopki nie zobaczy cienia w drzwiach. Ich
pan obserwowa ich pewnie od duszej chwili.
Bajbars unis powieki, ale obraz pozosta: czerwony krzy na biaym paszczu
niczym pitno wypalone w oku. Podnis palce do ust, potem przycisn je do ziemi.
Musz troch odpocz, ukochana, nim dokocz to, co rozpoczem. Jestem
zmczony. Jestem tak straszliwie zmczony.
Klcza jeszcze przez chwil, potem podnis si i wyszed.
Spalcie to rzuci do czekajcych na zewntrz Bahridw.
Przystan jeszcze, eby zerwa kwiat z krzewu hibiskusa, i odszed, nie ogldajc
si na rozgorzay za jego plecami poar.
46
Dom macierzysty templariuszy w Akce
Pitnasty dzie maja roku Paskiego 1272
Ewerard siedzia przy pulpicie ostrzc czubek pira maym noykiem. Czoo mia
zmarszczone, stare zawodne oczy wytone nad precyzyjn czynnoci. Nawet nie podnis
gowy, kiedy Will wszed do komnaty.
Przyniose?
Will pooy na pulpicie przyniesiony woreczek. Ewerard wykona zamaszyste cicie
i odoy piro. Rozwiza mieszek i rozchyli fady mikkiej ciemnej skry. We wpadajcym
przez okno socu zalniy pysznym blaskiem rnobarwne kamienie: cynober, agat,
malachit, lapis lazuli.
Pikne. Inkaust przetrwa tysic lat. Jutro je sproszkuj. Ewerard spojrza na Willa
i cign troki mieszka. Dzikuj ci. Sam poszedbym na targ, tylko... Z trudem podnis
si z awy i zanis kamienie do almarii. Ostatnio coraz mi ciej nawet wsta z ka.
Chc jecha do Cezarei.
Co? Ewerard obrci si gwatownie.
Zawie traktat.
Ksidz pooy woreczek na pce i zamkn szaf.
Skd o tym wiesz? Nic jeszcze nie ogoszono.
Robert z Parya ma jecha.
Ewerard potrzsn gow.
To bez rnicy, od kogo si dowiedziae. Nie ma mowy.
Dlaczego? Gos Willa brzmia spokojnie, moe nawet za spokojnie; staranie, by
ukry, jak bardzo mu zaley, wyprao go z wszelkiej barwy.
Starzec unis brwi.
Przecie wiesz, dlaczego. Nasae na tego czowieka asasynw!
Nie wierz, by Bajbars tak postpi. To byoby niskie. A cokolwiek o nim mwi,
Bajbars nie jest czowiekiem maostkowym. W matowym gosie Willa pojawia si bagalna
nutka. Nigdy nie prosiem ci o nic dla siebie, Ewerardzie. Prosz teraz: pozwl mi tam
jecha.
Ksidz podnis piro i noyk i odoy je z westchnieniem irytacji.
Obiecasz mi, e nie zrobisz nic gupiego? Zanim Will zdy odpowiedzie,
potrzsn szybko gow. Nie. Obietnica zoona mnie to za mao. Przysignij na pami
swego ojca.
Przysigam, Ewerardzie. Will wytrzyma jego spojrzenie. Tym razem ci nie
zawiod.
Mimo to starzec dugo si namyla. W kocu skin gow.
Szymonie rzek bez gniewu, lecz stanowczo. Nie mam czasu na ciuciubabk.
Powiedz wreszcie, o co ci chodzi.
No nie bj si i wejde tu na chwil! zdenerwowa si nagle Szymon. Twarz
mia ukryt w cieniu, niewiele si z niej dao wyczyta. Otworzy drzwi skadziku i usun si
na bok. Zaniepokojony dziwnym zachowaniem przyjaciela Will westchn, zrobi krok do
przodu i zamar.
Czekajca w skadziku kobieta odwrcia si do niego. Cieniutkie smugi wiata
wpaday przez szpary w deskach, opltujc j jakby zot pajczyn. Will poczu sucho w
ustach. Tysice sw, ktre wybuchy mu naraz w gowie, znikny, nim zdy je
wykrzycze. W chaosie spltanych myli pozostao tylko jedno; wypowiedzia je nie swoim,
dziwnie spokojnym gosem:
Elwino... .
Umiechna si lekko.
Witaj, Wilhelmie.
Zrobi kolejny krok. Nawet nie zauway, e Szymon cicho zamkn za nim drzwi.
Zapada cisza potniejca z kad sekund. Mae, przestrzelone igami soca
pomieszczenie pachnce skr i komi zdawao si nadyma do rozmiarw wiata. Uczucie
byo tak sugestywne, e Will poczu zawrt gowy. W pewnej chwili zda sobie spraw, e
odkd wszed, wstrzymuje oddech, wpatrzony w Elwin. Poruszy si i spojrza w bok.
Skadzik skurczy si i znw nabra ostroci.
Jak si masz? spytaa, przygldajc mu si uwanie.
Potrzsn gow.
Dobrze. Jeszcze raz potrzsn gow i zerkn na ni. A ty?
Te dobrze.
Suchaj, nie chciaem wyjeda w ten sposb wypali nagle. W ogle nie
zamierzaem nic z tego, co si stao. Miao by inaczej, a... Wszystko poszo nie tak.
To dlaczego wyjechae? W jej lekkim dotd tonie zabrzmiao oskarenie.
Dlaczego zadae si z t... urwaa, odwrcia wzrok, a potem z wciekoci spojrzaa mu
w oczy. Z t dziewk?
Will westchn i potar czoo.
Pamitasz t ksig, na ktrej zaleao Ewerardowi?
T, ktr ukradam z komnaty trubadura? Oczywicie.
I pamitasz moe, e j nam odebrano?
Prbowaem. Zaczem chyba setk listw, lecz adnego nie skoczyem. A czas
pyn; potem powiedziaem sobie, e na pewno masz ju ma i rodzin i jeste szczliwa.
Nie chciaem ci rani ani zakca ci ycia, o ktrym nic nie wiedziaem. Poza tym baem si
dokoczy niezgrabnie i szepn: Byem gupcem.
Owszem. Elwina zacisna usta i nagle si umiechna, cakiem go zaskakujc.
Pamitasz, jak w dziecistwie mwilimy o Ziemi witej?
Pospnie kiwn gow. Umiech Elwiny sta si jeszcze bardziej promienny.
Kiedy jako dziewczynka zamieszkaam w paryskim zamku, marzyam, e
przyjedziemy tu razem. W mgliste zimowe dni zamykaam oczy i wyobraaam sobie, e
stoimy na nagrzanym marmurowym balkonie zotego paacu o cianach i podogach
wysadzanych drogimi kamieniami, nad morzem tak bkitnym, e trudno to sobie wyobrazi.
Elwina przymkna oczy. Ty miae na sobie pikny paszcz i lnic zbroj, a ja bia
jedwabn sukni. Brae mnie w ramiona i mwie, e mnie kochasz. Przez lata usypiaam z
tym marzeniem. Rozpostara ramiona, obejmujc tym gestem ciasny mierdzcy skadzik o
polepie zasanej som i cianach obwieszonych pajczynami. Otworzya oczy i rozemiaa
si. By to agodny miech pozbawiony goryczy lub ironii.
Will spojrza na ni czujc, e i na jego ustach rodzi si umiech. Prbowa go
zdusi, lecz umiech rozla mu si po twarzy i po chwili mia si wraz z ni. Potem cho niby
adne si nie poruszyo, nagle trzyma j w ramionach. miali si i pakali, ciskajc si
kurczowo. W kocu odsunli si od siebie zmieszani.
Nawet nie wiem, jak si tu dostaa powiedzia.
To duga historia odpara, ocierajc oczy wierzchem doni. Ktrego dnia ci j
opowiem. W skrcie: przypynam z pewnym weneckim kupcem.
Masz si gdzie zatrzyma?
Tak, w jego domu. Elwina podchwycia spojrzenie Willa i umiechna si. To
dostawca bawatw dla dworu w Paryu. Na prob krlowej Magorzaty da mi tu prac i
dach nad gow. Ma tkalni w dzielnicy weneckiej. To dobry czowiek, a jego ona jest
przemi kobiet. Maj trzy crki, ktre te bardzo lubi.
Z zewntrz dobiegi gos dzwonu. Will obejrza si.
Chciabym duej z tob porozmawia, ale...
Wiem wpada mu w sowo. Musisz i. Rozumiem.
Nie, nie rozumiesz. Posuchaj, Elwino: niebawem bd musia wyjecha. Mam
nadziej, e tylko na par dni. To dla mnie bardzo wane. Przepraszam ci.
Powanie skina gow.
47
Dom macierzysty templariuszy w Akce
Dwudziesty dzie maja roku Paskiego 1272
Jak dotd Edward nie natrafi na adne przeszkody. Propozycja rozejmu zostaa
przeknita gadziej, ni ktokolwiek przypuszcza. Jemu rwnie Garen zawdzicza ratunek z
lochu. Po czterech latach w celi zosta nagle zwolniony trzy dni temu. Przyszed poegna si
z Willem, blady i osowiay, nim boczn furt opuci Templum na zawsze. Kiedy Will zapyta
Ewerarda, co skonio seneszala do zmiany decyzji, ten odpowiedzia krtko: nasz Stranik".
Ksi odwiedzi Garena w lochu i najwyraniej wzruszy go jego los. Dowiedziawszy si od
czonkw Anima Templi o przyczynie uwizienia rycerza, zaproponowa, e zabierze go ze
sob do Anglii i zatrudni jako sekretarza w sprawach zwizanych z bractwem. Garen bdzie
mia duo pracy i niewiele swobody, lecz przynajmniej wykorzysta sw wiedz dla dobra
Duszy wityni, zamiast gni bezuytecznie w celi. Ewerard, ktrego i Will od dawna
molestowa o rewizj wyroku, po namyle ustpi.
Ale cho Will nie mia powodu wtpi w motywy ksicia, Edward wci napenia
go niepokojem jak ledwie uchwytny zapach dymu w lesie albo dziwaczny cie na cianie.
Wilhelmie.
Obrci si. Utykajc bardziej ni zwykle podszed do niego Ewerard, mimo upau
otulony w paszcz i kaptur.
Pilnuj tego powiedzia, wskazujc sakw.
Bez obaw.
Wieziesz nadzieje nas wszystkich.
Will ze zdumieniem dostrzeg zy w przekrwionych oczach ksidza. Na
pomarszczonej twarzy malowa si lk.
Moe powinienem jecha z wami? bkn starzec, przygldajc si zebranym na
dziedzicu rycerzom, ktrzy wizali do siode bukaki, poprawiali hemy i miecze. Oprcz
angielskich rycerzy ksicia do Cezarei jechao szeciu templariuszy, czterech joannitw i
trzech Krzyakw. Wbrew zapewnieniom reprezentatywny skad poselstwa by demonstracj
siy, a przede wszystkim jednoci mieli przemawia w imieniu caego chrzecijastwa.
Ewerardzie rzek Will z naciskiem dopilnuj, eby traktat trafi do rk sutana.
Obiecuj ci to.
Twarz ksidza zmarszczya si w umiechu.
Wiem, Wilhelmie, wiem.
Will dosiad konia i podjecha do grupki templariuszy, w ktrej Robert gawdzi z
Szymonem. Koniuszy te umiechn si na jego widok.
Trzymaj. Poda mu bukak.
Mam ju jeden... ale drugi nie zawadzi doda szybko, widzc zakopotanie
dawnego druha.
Szymon zasadzi kciuki za pas i sapn.
No rzek sztywno. To powodzenia.
Will parskn i przewrci oczyma.
Dlaczego wszyscy zachowuj si tak, jakbymy mieli ju nie wrci? rzek do
Roberta. To nie napawa otuch.
Wcale nie miaem tego na myli! zaprotestowa Szymon.
Teraz i Will si umiecha.
Zobaczymy si za kilka dni.
Cezarea
Dwudziesty drugi dzie maja roku Paskiego 1272
Will czu napicie i niepokj, odkd dowiedzia si, e stanie na czele poselstwa. To
uczucie towarzyszyo mu do chwili, gdy grupa opucia bezpieczne mury Akki. Co dziwne,
kiedy znaleli si na terytorium wroga, strach go opuci. Will rozkoszowa si drog,
ruchem, dziaaniem zbliajcym go do konkretnego i wakiego celu. Mia te czas na
rozmylania o Elwinie, a te skryte, wyzbyte popiechu myli odwracay jego uwag od koca
podry. Teraz jednak w pospnej atmosferze umarego miasta, gdzie krzyczay ptaki, a
ludzie milczeli, czul narastajce poczucie zagroenia, osaczajce grupk rycerzy ze
wszystkich stron.
Przypomnia sobie ostrzeenia Ewerarda, ktre z takim zadufaniem zlekceway.
Pomyla o Elwinie i postanowi, e cokolwiek zdarzy si dzisiaj, on przeyje. Ale kiedy
mamelucy odcili im odwrt, a dystans midzy poselstwem a licznym oddziaem zbrojnych
oczekujcych we wntrzu katedry zmniejszy si, jego wasny umys wydrwi t decyzj jako
naiwn mrzonk.
Na spotkanie wyjechaa grupa siedmiu jedcw. Przewodzi im wysoki mczyzna,
wielmoa sdzc po szacie i zbroi. Zatrzymali si nieopodal.
Dowdca zsiad z konia i ruszy w ich stron.
No to jestemy w puapce rzek ktry z templariuszy, zerkajc przez rami na
szereg mamelukw, stojcy nieledwie tu za ich plecami.
Robert zeskoczy z sioda. Will take zsiad i otworzy sakw.
As Salam aleikum! zawoa do niego Will, majc nadziej, e lata tumaczenia
arabskich traktatw day mu dostateczn znajomo jzyka. Nazywam si Wilhelm
Campbell. Przybyem na spotkanie z sutanem Bajbarsem z upowanienia ksicia Anglii
Edwarda i rzdu Akki.
Wysoki mczyzna umiechn si, syszc jego wymow, ale by to umiech raczej
dobroduszny ni szyderczy.
Ua aleikum as Salam, Wilhelmie Campbellu rzek powoli i wyranie, eby Will
go zrozumia. Jestem emir Kalaun. Czy masz ze sob traktat?
Kiedy Will nie odpowiedzia, cign brwi i powtrzy pytanie jeszcze raz.
Tak, mam odpar Will, przygldajc mu si zachannie.
Chod ze mn. Twoi ludzie mog zaczeka tutaj.
Co on mwi? spyta jeden z angielskich rycerzy.
Przetumaczy. Robert potrzsn gow.
Nie. Powiedz mu, e si na to nie godzimy. Musimy i z tob.
Will nie odrywa oczu od Kalauna. Mamelucki dowdca, cho imponujcej postury,
roztacza wok aur spokoju, a w jego ciemnych oczach byszczaa wyrafinowana
inteligencja. Dyplomata w ciele wojownika, pomyla Will. Interesujce poczenie.
Pjd sam odezwa si do Roberta. Chyba nie mamy wyboru.
Kiedy si zbliy, Kalaun podnis rk.
Miecz musisz zostawi tutaj.
Will zawaha si, potem odpi pas i pooy falcjon na ziemi.
Podejd do mnie rzek spokojnie Kalaun i podnie rce. Poklepa go po
biodrach i bokach sprawdzajc, czy nie ma ukrytej broni.
Znae mojego ojca rzek cicho Will, kiedy Kalaun obmacywa mu rkawy.
Nazywa si Jakub Campbell. Ewerard z Troyes mwi mi o tobie.
Obejmujca jego nadgarstek do zastyga na uamek sekundy. Mczyzna prdkim
spojrzeniem obrzuci wartownikw, ale byli za daleko, eby ich sysze.
Trudno powiedzie e go znalem mrukn, zabierajc si za drugi rkaw. Nigdy
nie spotkalimy si twarz w twarz; mgbym to przypaci yciem. Ale miaem uczucie, e
si rozumiemy.
Id jego ladem szepn Will.
Zatem by moe jeszcze si spotkamy, Wilhelmie Campbellu. Kalaun cofn si.
Na razie za zaniemy traktat sutanowi. Przystan i rzek pgosem: Bd ostrony.
Sutan Bajbars nie miuje Frankw, a zwaszcza waszego zakonu. Nie ufa nikomu po
zamachu, jakiego asasyni prbowali dokona na jego ycie. Uwaa, e dziaali z
poduszczenia Frankw. Nie czy adnych gwatownych ruchw i odzywaj si tylko, kiedy ci
zapyta. Gwardzici maj rozkaz ci zabi, jeli wzbudzisz ich podejrzenia.
Czujc, jak trzewia pali mu niepokj, Will ruszy za Kalaunem dug ulic ku
owietlonemu obozowisku, mijajc rzesze wojownikw i zatknite na wczniach proporce
zdobione pksiycami i gwiazdami. Czerwony krzy na jego paszczu zdawa si gorze jak
latarnia, przykuwajc wszystkie spojrzenia. Mia uczucie, e zanadto odcina si od ta.
W dawnym chrze, z ktrego tylko zosta potrzaskany kamienny fundament, sta tron
z podokietnikami w ksztacie lwich bw wykutych z litego zota. Prowadziy do niego
kruszce si stopnie. W dwu ocalaych cianach osaniajcych chr wieciy wielkie
szczeliny, przez ktre wida byo morze. Na tronie, wyniosy i wspaniay w szatach z
pozocistej materii i zdobnej lnicej zbroi, siedzia Bajbars Bunduktari zwany Kusz, sutan
Egiptu i Syrii, zabjca Frankw.
I tak oto zosta zawarty rozejm majcy trwa dziesi lat, dziesi miesicy, dziesi
dni i dziesi godzin, przyznajcy Frankom prawo do ziemi pozostajcej w ich rkach i
uytkowania szlaku pielgrzymkowego do Nazaretu.
Wszyscy wyranie si odpryli. Bajbars opar si na tronie, a Will wsun pergamin
do oprawki.
Chod posysza za sob gos Kalauna. Odprowadz ci do twoich ludzi.
Will nie poruszy si, sta nadal patrzc na sutana. Poczu ostrzegawcze dotknicie
doni emira na ramieniu. Kusznicy unieli nieco bro.
Bajbars pochyli si naprzd i podejrzliwie zmruy oczy.
Najdostojniejszy sutanie! rzek pospiesznie Will Prosz ci, abym za twoim
pozwoleniem mg uda si do Safedu. Mj ojciec zgin tam w czasie oblenia. Chciabym
go pochowa i odda mu nalen cze. Wiem, e nie mam prawa tego da, a ty nie masz
powodu, by si zgodzi, ale... zajkn si, tracc rezon; trudno mu byo formuowa myli
w obcej mowie, jzyk take zacina si na obcych goskach. ... Ale musiaem ci o to
poprosi dokoczy.
Ktem oka zauway, e stranicy i doradcy wymieniaj spojrzenia, w ktrych
zaskoczenie mieszao si z rozbawieniem i pogard. Stojcy obok Kalaun zesztywnia.
Bajbars przyjrza mu si z zaciekawieniem. Potem skin gow.
Zgadzam si rzek wrd ciszy. Ale pojedziesz sam, bez swoich ludzi. Dam ci
wasn eskort.
Nie spuszczajc oczu z Willa, skin na dwch kusznikw, ktrzy opucili bro i
wystpili do przodu.
Zabierzecie go do Safedu rzek a potem odprowadzicie z powrotem do Akki.
Dzikuj. Will skoni si nisko.
Na tym koniec. Bajbars opar si gbiej i pooy donie na lwich porczach
tronu. Moesz odej.
Will zszed ze stopni i wyszed z katedry. Cae ciao drao mu z napicia.
To nie byo rozsdne powiedzia cicho Kalaun, gdy zbliyli si do czekajcego
orszaku. Wyznaczeni przez Sutana kusznicy szli za nimi.
Musiaem powtrzy Will, schylajc si po lecy na ziemi tasak.
Rozumiem. Kalaun skoni lekko gow. Pokj z tob, Wilhelmie Campbellu.
I z tob.
POSOWIE
Od chwili gdy przed picioma laty przyszed mi do gowy pomys na t ksik,
wiedziaam, e chc przedstawi dzieje krucjat ogldane zarwno ze Wschodu, jak z
Zachodu. Fascynowali mnie prawdziwi ludzie tworzcy legend templariuszy, lecz nie mniej
urzeka mnie niezwyka kariera mameluckiego wojownika Bajbarsa, ktry do dzi dnia na
Bliskim Wschodzie uwaany jest za bohatera.
Piszc, staraam si by wierna faktom, postaciom i klimatowi epoki jak tylko to
byo moliwe bez szkody dla fabuy i tempa akcji. Niektre sceny zatem maj rdo w
historii, inne w wyobrani, a inne po trosze w jednym i drugim. Bitwy pod Ajn Dalud, w
Safedzie i Antiochii przypuszczalnie odbyy si mniej wicej tak, jak to opisaam. Anima
Templi to mj wasny wynalazek, cho napisan przez Ewerarda Ksig Graala oparam
luno na penym nieortodoksyjnych wtkw anonimowym trzynastowiecznym romansie
zatytuowanym Perlesvaus, ktrego autorem mia rzekomo by templariusz. Podobnie
potyczka w Honfleur jest fikcj, ale krl Henryk III naprawd musia zastawi u zakonu swe
klejnoty koronne, poniewa nie by w stanie spaci dugw.
Szczegy historyczne czerpaam z ponad stu rnych rde, w wikszoci cile
naukowych. Niektre puszczay nieco wodze fantazji, inne mona by uzna za
kontrowersyjne, wszystkie jednak byy niezmiernie pouczajce. Najwaniejsze zasuguj na
wymienienie, byy bowiem bezcenn skarbnic wiedzy dla mnie i bd ni dla kadego, kto
zechce si wgbi w t niewiarygodn epok, po ktrej powierzchni ja ledwie si
przeliznam. Dziea te to oszaamiajce trzytomowe Dzieje wypraw krzyowych Stevena
Runcimana; Templariusze Piersa Paula Reada; Rycerze templariusze Helen Nicholson; The
Wars of the Crusades Terence'a Wise'a; Wyprawy krzyowe Malcolma Billingsa; The Trial of
the Templars Malcolma Barbera oraz History of Medieval Life: A Guide to Life from 1000 to
1500 AD Davida Nicolle'a.
W oryginalnym wydaniu ksiki umieciam fragment Pieni o Rolandzie w
przekadzie Dorothy L. Sayers oraz wyjte z ksiki Malcolma Barbera dwa cytaty ze
witego Bernarda z Clairvaux. Tam te znalazam przekad relacji naocznego wiadka z
ceremonii lubw zakonnych w Templum, ktry by mi nieocenion pomoc, gdy tworzyam
wasny obraz inicjacji w zakonie.
Robyn Young, sierpie 2005.
SOWNICZEK
Akka (take: Akra, Saint-Jean d'Acre), staroytna osada fenicka na wybrzeu Morza
rdziemnego, w czasach rzymskich zwana Ptolemaid. Zdobyta w 640 r. przez Arabw, w
1192 r. przez krzyowcw; gwny port nowo powstaego Krlestwa Jerozolimskiego.
Pocztkowo pod wadz krla, po ostatecznej utracie Jerozolimy i upadku lokalnej wadzy
krlewskiej rzdzona przez miejscow oligarchi.
Asasyni, skrajna szyicka sekta isma'ilitow, zaoona w Persji pod koniec XI wieku,
rozprzestrzenia si take w Libanie i Syrii. Pod wodz Sinana, zwanego Starcem z Gr",
dosza do wielkiej potgi. Wyniszczona w XII w. , a jej zamki i ziemie zostay wchonite
przez mamelucki sutanat Egiptu.
Ajjubidzi, dynastia sunnicka pochodzenia kurdyjskiego, panujca 1171 1250 w
Egipcie i Syrii, do 1222 w Jemenie. Jej zaoycielem i najwybitniejszym wadc by Saladyn.
Za czasw tej dynastii stworzono niewolnicz armi mamelukw. Ostatni z linii, Turanszach,
zosta zamordowany przez mameluckiego dowdc Bajbarsa.
Hrabstwo Trypolisu (upado w 1289 r. ) oraz Hrabstwo Edessy zdobyte w 1144 r. przez
Seldukw pod wodz Zengiego. Akka, ostatnia stolica krzyowcw, pada w 1291 r. i t dat
przyjmuje si jako koniec Krlestwa Jerozolimskiego i chrzecijaskiego wadztwa w Ziemi
witej.
Krucjaty,
wyprawy
krzyowe,
ruch
majcy
na
celu
zaprowadzenie
Ogie grecki, mieszanka smoy, czarnego prochu i ropy naftowej, uywana w czasie
dziaa wojennych do podpalania statkw i umocnie.