Professional Documents
Culture Documents
Śmierć Smail Agi Czengicia
Śmierć Smail Agi Czengicia
IVAN MAZURANIC
I. AGA
Sug przyzywa Smail-aga
Pord Stolca, swej warowni,
A w ziemicy hercogowej:
Sam tu do mnie, sugi moje!
Wyprowadzi mi grali,
Corn ich oto uj w jestwo
Nad Moracz, wod chodn.
I Duraka starca z nimi,
Ktry, nicpo, rad dawa,
By uczyni ich wolnymi.
Mciwi, prawi, chrzecijanie
S gotowi pomsty szuka
Na mej gowie za ich gowy.
Tak jak gdyby mg wilk bury
Dre przed godn grsk mysz!
Chybkie sugi usuchau;
Jecw wlok mu z ciemnicy,
A na nogach ich okowy,
A na nogach widne pta.
Gdy ich ujarza mocny aga,
Przygna kaza tuczne woy
Oraz katw, rysiw lutych.
Dar turecki im gotuje aga:
Wszystkim chopcom ostre koy dawa,
Jednym koy, a innym powrozy,
Temu za si daje buat sieczny.
ywo giaury, dzielcie dary moje,
ktre ja wam, Turczyn, zgotowaem,
wam i waszym grom kamienistym!
Co wam bowiem to i grom bdzie!
Turczyn grozi ale nie jest straszno
Mrze za wit wiar Chrystusow;
Rad da szyj, kto si za ni bije.
K zazgrzyta owo kilka razy,
Miecz zawista za nim kilka razy,
Zaskrzypiaa wiotka szubienica
Lecz nie jkli Czarnogrcy modzi,
Ni zajkli, ni zbami szczkli,.
Krew si ciemna toczy po polanie
Ni zajkli, ni zbami szczkli.
Wypenia trupem si polana
Ni zajkli, ni zbami szczkli.
Tylko jeden Boga zwie wielkiego,
Drugi szepce sadkie jezus imi
I tak lekko z socem si rozstali
Wojownicy, ktrym mier nie dziwo.
Rzek ciecze krew po polu.
III. CZETA
Wyruszya maa czeta
Skro Cetynie czarnogrskie,
Maa czeta, ale chrobra.
Stu zaledwie w niej junakw,
Nie junakw dobieranych
Wedle ksztatw i urody,
Ale wedle serc junackich.
Ci junacy nie uderz
Na dziesitek, by go sposzy,
Lecz na dwch, by ich zarba.
Ci junacy za krzy legn
(Ten znaj wity ich znamieniem),
Za krzy wity i za wolno zot.
Dziwna czeta! Nie zbierana,
Jak si zwyko czety zbiera,
Nie woano tu jak wdzie:
Hej, kto junak na wwozy!
Nad wwozy, kto junakiem...
Nie zadwiky skalne echa.
Lecz jak duchw gos tajemny,
Ktrym mwi wysze duchy,
Idzie szept przez Czarn Gr
Ode skay a do skay.
I cud oto! Rzekby w mroku
Zimny kamie nagle oy:
Drga i peza, dwiga gow,
Z twardej skay pi wynurza,
Pi mocarn, nog krzepk
I przez ciemne ttno gazw
Wre jak gdyby krew strumieniem.
Widzisz potem ksztat rusznicy,
Ktra sterczy ku niebiosom,
A za w pasie co zasona
Wierna skrywa twoje oczy
Nie obacz... Lecz mrok gstszy
Ju ci spowi posta nocn.
Odszed onierz tam, skd gos dolata.
Mija gucho nocna chwila;
Chmura skrywa gwiazdy jasne,
Noc ukrywa bro byszczc.
Sunie czeta nocna, ciemna,
A przed czet wite zacny.
Imi jego druh druhowi
Gdyby szepn, rzekby: Mirko.
Sunie czeta... Dokd sunie?
Prno by jej pyta o to,
Jakby prno yskawice
Lub huczce pyta gromy,
Kiedy z chmury grzmi nad gry.
Spytaj ich odrzecze ktry:
Nie my wiemy wie bg gromw,
Ten, co wszystkim wada z gry!
Sunie czeta... Dokd? Kdy?
Wie ten chyba, co jest w grze;
Zna, e gdzie jest ciki grzesznik,
Na ktrego cinie burze
Z caej mocy sd niebiosw,
Wiekuicie sprawiedliwy.
Stpa czeta i cicho, i gucho,
Wsrd pomroki cichej, guchej.
Nie zaszepce kto, zagwarzy,
IV. HARACZ
Pikne jest, o gackie pole,
Gdy po tobie gd nie hula,
Luta bieda oraz ndza luta!
Dzi nieszczsne, bo ci oto gniot
Krwawe chopy z byszczcym orem,
Wojw konie i biae namioty,
Cikie pta oraz dyby grone.
Na co chopy i or byszczcy?
Na co konie i na co namioty,
Cikie pta oraz dyby grone?
Smail-aga krwawy haracz zbiera
W polu gackim i naokl niego.
Pord pola rozbi sw namioty,
Porozsya w krg poborce lute,
Swe poborce niech je por wilcy!
Chce od gowy po tym cekinie,
A od dymu po barnie tucznym
I co noc chce w namiot dziewki nowej.
Ode wschodu jad wnet poborce
Nag wiod przy ogonach raj;
Od zachodu jad wnet poborce
Nag wiod przy ogonach raj;
Jad smoki z poudnia, z pnocy
Nag raj przy ogonach wiod.
Biedna raja, z domi skreconymi
ladem koni na powrozach biey.
Miy Bo, czym im raja krzywa?
Czy tym krzywa, e gad Turkw zera?
Czy tym krzywa, e ich gnunoc morzy?
Czym im krzywa? krzywa tym, e ywa
I brak jej, czego Turkom trzeba:
Grudy zota i biaego chleba.
Aga wraz dzielnego konia
Przed namiotem to tu, to tam wspina,
A dzirytem oko bystre
I prawic wiczy chrobr:
Wnet przeciga innych Turkw skokiem,
A rumaka wnet przeciga dzid.
Dobry junak oby czowiek dobry!
A gdu ujrza, jakie upy
Mu poborce lute wlek,
Nadlatuje jako strzaa
Na dzinecie, dzielnym koniu,
V. LOS
Gra Lowczen ku niebu sie wspina,
A tu obok rozciga sie pole.
W polu stoi chatka pustelnika,
A w tej chatce jedna izaba maa,
A w tej izbie stoi cud nad cudy:
Wcieky Turczyn si krzyowi kania.
Stoi Turczyn piknie przyodziany:
I w turbanie, i z ostrzon szabl,
I z rusznic, i z okrutnym noem.
Strach ci chwyta, e ci zetnie, wcieky.
Lecz si nie bj, pobratymie drogi,
Oswojony Turczyn ci nie zetnie;
Turczyn cichy, atwo go przestraszy.
Tupnij jeno mocno w ziemi nog,
On pobonie zoy rce obie,
Rce zoy i opuci gow,
I prawic przed lico podniesie,
I nareszcie nad czoem j zwiesi.
Podejd bliej i odgadnij, bracie,
Czyj jest owy turban okazay?
Oto turban jest agi Czengicia,
Lecz si smtnie koo gowy wije.
Czyja to jest pobratymie gowa?
Oto gowa jest agi Czengicia,
Lecz z niej ciemne oczy wyzieraj.
Czyja to jest owa szabla kuta?
Oto szabal jest agi Czengicia,
lecz aonie mu na biodrach zwisa.
Czyja to jest ta bro pozacana?
Oto bro jest agi Czengicia,
Lecz spokojnie u pasa rdzewieje.
Czyje to jest ten strj pozocisty?
Oto strj jest agi Czengicia,
Ale ndzny, w socu nie rozbyska.
KONIEC