Mowa Obronna Zenona Ziembiewicza

You might also like

Download as docx, pdf, or txt
Download as docx, pdf, or txt
You are on page 1of 4

MOWA OBRONNA ZENONA ZIEMBIEWICZA

Wysoki Sdzie, szanowna awo Przysigych


Zebralimy si tutaj dzi, aby wyda wyrok na mojego klienta - Zenona Ziembiewicza. Przez
cay czas trwania procesu staraem si Pastwu dowie jego niewinnoci. Przypomnijmy
pokrtce niektre kluczowe fakty z jego ycia.
Zenon Ziembiewicz, syn Waleriana i aci Ziembiewiczw, jest czowiekiem chccym
y wedug pewnych zasad i ideaw. Swoj postaw stanowi on doskonay przykad osoby
ambitnej, ktra dy do osignicia sukcesu. Po tym, jak zosta wybrany na prezydenta
naszego miasta, stara si bardzo, abymy si na nim nie zawiedli. Zrobi wiele dobrego
dla nas i dla naszej miejscowoci. Za jego rzdw bezrobotni robotnicy znaleli zatrudnienie,
przyczyni si take do powstania piknego parku, pijalni mleka dla naszych pociech oraz
fantastycznych obiektw rekreacyjno-sportowych. Wraz z maonk, a wczeniej narzeczon,
wid szczliwe ycie do czasu, a pojawia si wkroczya w nie panna Justyna Bogutwna.
Nie chciabym jej tutaj ublia, ale bya ona tak naiwna, e sdzia, i pozwany jest w niej
zakochany bez pamici. Mylaa, e dziki zwizkowi, w ktry go wpltaa, porzuci
on Elbiet i zwie si z ni na zawsze. Pan prokurator zarzuca mojemu klientowi, e to
on postpem zwabi pann Bogutwn do Hotelu Paryskiego i tam ja uwid. Rzeczywisto
bya jednak inna.
"- Skd si tu wzia? - spyta niezbyt radonie (...)
- Mama mi umara - powiedziaa Justyna i nagle si rozpakaa. - Mama nie yje".
Widzc roztrzsion dziewczyn, mj klient postanowi w spokoju z ni porozmawia
i pomc jej doj do siebie. Dlatego uprzejmie zaprosi j do Hotelu Paryskiego, w ktrym
przebywa.
"Poniewa niosa koszyk i nie przestawaa paka, par osb obejrzao si za t niezwyk
par (...)
- Zaraz - rozwaa. - Suchaj, wejdmy na chwile do mnie, to mi wszystko opowiesz (...)
- Kiedy ja nie mog - odpowiedziaa zmartwiona. (...) Mam posad, jestem w subie (...)
Niby to si spieszya, ale dalej staa (...)".
W czasie rozmowy dowiedzia si, i nie dostaa ona pienidzy za swoj sub. Chcia
to uregulowa, ale ona szybko zmienia temat i - powiedzmy sobie wprost - uwioda go.
"Chcia mwi dalej, ale nie mg. Justyna (...) obja go mocno w pasie obiema rkami
i ma gow z caej siy przyciskaa mu do piersi. - Ty mj kochany - mwia - ty
mj kochany (...)".

Nie rozumiem wic, dlaczego oskara si go o co, czego nie zrobi. To nie on j uwid, lecz
ona jego. Zenon chcia tylko pomc jej przetrwa cikie dla niej chwile, nie myla wcale
o ublianiu jej i pozbawianiu jej czci.
Zarzuca mu si te, e jako redaktor "Niwy" postpowa niemoralnie. Wedug aktu
oskarenia, dla pienidzy Zenon mia si wyzby wasnych ideaw, w ktre wierzy,
wstpujc w dorose ycie. Nie powiedziano jednak, dlaczego pisa niezgodne z wasnym
sumieniem artykuy w "Niwie". To prawda, e pisa je dla pienidzy, ale robi to dlatego,
e chcia ukoczy podjte wczeniej studia w Paryu. Nie powinnimy si mu dziwi. Kady
z nas postpiby na jego miejscu podobnie, aby zdoby tak bardzo potrzebne w dzisiejszych
czasach wyksztacenie. Z drugiej jednak strony nie jest zbrodni pisanie tego, co sobie ycz
nasi przeoeni. Jeli nam to nie odpowiada, nie musimy przecie tego czyta. Nie ma
przymusu czytania "Niwy". Uwaam, e ten zarzut jest cakowicie bezpodstawny.
Mj przedmwca, znany wszystkim prokurator, przywoa jeszcze jeden zarzut. Ot oskara
si mojego klienta o to, e opuci on chor Adel - kobiet, z ktr by zwizany w czasie
studiw w Paryu. Mog powiedzie, e zgodz si z tym zarzutem pod warunkiem,
i przywoa si ca prawd dotyczc okolicznoci jego wyjazdu, a nie tylko jej cz.
Wydaje mi si, e najlepszym wyjciem bdzie przytoczenie w tym miejscu zezna
oskaronego:
"Bya starsza od niego, bya od pocztku chora i wiedziaa, e nie jest kochana. Ale sama
kochaa w takim stopniu, e jej uczucie starczyo dla nich obojga na cae dwa lata mczarni
i szczliwoci. Bya to niedobra mio, pena cikich scen, ktre nic nie zmieniay,
i najgortszych pieszczot, ktre nic nie mogy okupi. Zbyt wyranie umieraa,
by czegokolwiek, co jeszcze byo z ycia, zdolna bya si wyrzec, nawet mki.
Nie obiecywa jej nic, nie kama, nawet niewiele udawa. By wdziczny i dobry dla niej,
jak tylko mg - i wanie t jego dobro w zych chwilach take mu wypominaa.(...)
Odwleka swj wyjazd, pki to byo moliwe, nawet ponad moliwo. To, co znosi przez
ten ostatni rok, byo niezmiernie cikie.(...) Odjedajc prosi Karola, najbliszego swego
przyjaciela, by nad ni czuwa, by donosi mu o wszystkim".
Widzimy wyranie, e oskarajcy przekrcaj fakty i stawiaj Zenona Ziembiewicza w zym
wietle. Nie mona mwi, e postpi on bezdusznie, opuszczajc chor Adel. Nie chcia
jej zostawia w takich okolicznociach, jakie byy, ale nie mia wyjcia. I tak udawao mu si
dugo odwleka ten wyjazd. Poza tym nie zostawi jej samej. Poprosi przecie swojego
najlepszego przyjaciela, aby dba o ni podczas jego nieobecnoci oraz by donosi mu o stanie
jej zdrowia. Wszystko to dowodzi, e bardzo zaleao mu na Adeli, a nie e by pozbawiony
serca, jak prbuje dowie tego prokurator.
Kolejny zarzut pod adresem mojego klienta mwi o tym, e przyczyni si on do przerwania
budowy domw robotniczych. miem twierdzi, e prokurator nie sprawdzi okolicznoci
tej sprawy. A przecie wszyscy doskonale wiemy, e "fundusze, na ktre Ziembiewicz liczy

na pewno, zostay cofnite w zwizku z ogln polityk oszczdnociow rzdu".


Zapominamy te o tym wszystkim, co zrobi dla naszej spoecznoci oskarony. A przecie:
"przeprowadzi remont walcego si budynku dawnej cegielni (...), naciskiem na rad miejsk
uzyska rozwizanie kontraktu (...) i na tym piknym miejscu nadbrzenym, korzystajc
z zachowanych jeszcze gdzieniegdzie starych drzew, zaoono park, a w nim pijalni mleka
dla dzieci, korty tenisowe, place do gry w koszykwk i siatkwk".
Przypomnijmy sobie czasy poprzedniego prezydenta. Wtedy nic nie zrobiono, aby poprawi
wygld naszego miasta. Dopiero mj klient zacz dba o nas i nasz miejscowo. Na pewno
zrobiby duo wicej, gdyby nie oszczdna polityka rzdu, na ktra nie mia on wpywu.
Ostatnim, najpowaniejszym oskareniem jest przyczynienie si do zabicia wasnego dziecka.
Prosz mi wybaczy Wysoki Sdzie, ale to niedorzeczno. Zenon Ziembiewicz nigdy
nie namawia panny Bogutwny na zabieg aborcji. Prokurator twierdzi, e pienidze, ktre
oskarony da Justynie, byy tylko na to przeznaczone. A tymczasem rzecz si miaa zgoa
przeciwnie. Przywoajmy tutaj okolicznoci przekazywania tych pienidzy:
"- Och, a ja tu siedz! - zawoaa Justyna ze zgroz. (...)
- A na co te pienidze? - spytaa.
- Jak to, nie pamitasz? Przecie akurat tyle zostao jeszcze z tego, cocie nie odebray
z Boleborzy.
Machna rk niechtnie, e jakby wcale nie jest wane. Ale pienidze wzia.
- I gdyby ci tylko byo co potrzeba, to pamitaj!"
Czy bya tu mowa o aborcji? Oczywicie, e nie. Przypadek sprawi, e w tym samym dniu
Zenon postanowi odda Justynie zalege pienidze, w ktrym dowiedzia si o dziecku.
Ofiarowa jej nawet swoj pomoc, ktr panna Bogutwna zacza wykorzystywa, np. cigle
zmieniaa miejsce pracy, mimo i nie miaa w nich najgorzej. Decyzje, ktre sama
podejmowaa, przyczyniy si do utraty zdrowia i popadnicia w chorob psychiczn.
Uwaam, i warto tu podkreli fakt, e nawet wtedy Zenon nie pozostawi jej samej sobie
- opacaj jej pielgniark i sprowadzi lekarza. A co zrobia Justyna, odpacajc mu za pomoc?
Oblaa jego twarz kwasem
Podsumowujc, pragn zaznaczy, e nie ma podstaw do oskarania pana Ziembiewicza.
Gdyby by tak niemoralny, jak mu si zarzuca, Elbieta z caa pewnoci nie wyszaby
za niego oraz nie zrobiby tak udanej kariery politycznej. Podkrelam, e mj klient jest
niewinny. Nie zrobi nic zego, czego miaby aowa. y wedug zasady, e "jest si takim,
jak miejsce, w ktrym si jest". Prosz wic Was, Wysoki Sdzie i czonkowie awy
Przysigych", o uniewinnienie mojego klienta i oczyszczenie go ze stawianych mu zarzutw.

Dzikuj.

You might also like