Dzieje Jezyka Artystycznego-Renesans

You might also like

Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 248

Dzieje jzyka

artystycznego
w Polsce
Aleksander Wilko
Dzieje jzyka artystycznego
w Polsce
Renesans
PODRCZNIKI
I SKRYPTY

UNIWERSYTETU
LSKIEGO
W KATOWICAC11

NR 39
Aleksander Wilko

Dzieje
jzyka artystycznego
w Polsce
Renesans

Wydawnictwo Uniwersytetu lskiego [f&tl Katowice 2004


Redaktor serii: Historia Literatury Polskiej
Jerzy Paszek

Recenzent
Maria Woj tak
Spis treci

Uwagi w stpn e...................................................................... 9

Cz pierwsza
Renesansowy przeom w jzyku i literaturze
ROZDZIA I
Geneza polskiego jzyka literackiego................................... 15
Teoria wielkopolska i m aopolska............................................ 15
ROZDZIA II
Podzia polszczyzny literackiej renesansowej na okresy . . . 25
Okres przeomu XV/XVI w i e k u ................................................ 25
Polszczyzna w pierwszej poowie XVI w ieku.............................. 29
Polszczyzna w drugiej poowie XVI w ieku................................. 32
ROZDZIA III
Wyznaczniki stylu renesansowego....................................... 42

Cz druga
Midzy redniowieczem a renesansem
(pierwsza poowa XVI wieku)
ROZDZIA I
aciskie pocztki renesansu............................................... 55
ROZDZIA II
W cieniu redniowiecza......................................................... 65
ROZDZIA III
Mikoaj R e j............................................................................ 76

Cz trzecia
R o z k w it ren esan su : tw rc zo J a n a K o c h a n o w sk ie g o

ROZDZIA I
U rde nowoczesnej liryki: P ie n i ...................................... 91
ROZDZIA II
Renesansowe bogactwo poezji: F ra szk i ................................ 115
ROZDZIA III
Epickie prby Kochanowskiego............................................ 124
ROZDZIA IV
Styl biblijny: Psaterz D a w id w .............................................130
ROZDZIA V
Odprawa p osw g re ck ic h ..................................................... 136
ROZDZIA VI
W krgu liryki dramatycznej: T ren y ..................................... 150
ROZDZIA V II
Spory wok jzyka Kochanowskiego................................... 160
Sprawa neologizmw........................................................... 160
Opisy przyrody.................................................................... 163
Midzy decorum a varietas....................................................166
Wpyw Kochanowskiego na jzyk literacki............................. 169
Prostota polszczyzny poety................................................... 171

Cz czwarta
P o w stan ie now oczesnej p ro zy
ROZDZIA I
Renesansowy styl retoryczny w p ro z ie ................................ 177
U rde klasycznej prozy: Grnicki...................................... 181
Styl nakaniajcy: Orzechowski.............................................189
Pocztki stylu naukowego (historiograficznego)...................... 197
Protestantyzm w prozie XVI w ie k u .......................................... 201

Cz pita
U schyku epoki
(koniec XVI wieku - pocztek XVII wieku)

ROZDZIA I
Pny renesans: styl S k a rg i.................................................. 209
ROZDZIA II
W krgu oddziaywania poezji Kochanowskiego: Szymon Szy
monowie i Jan Sm olik ........................................................... 218
ROZDZIA III
W stron Reja: twrczo Klonowica.................................... 225

B ibliografia........................................................................... 231
Uwagi wstpne

Niniejszy tom Dziejw jzyka artystycznego w Polsce po


wicam odrodzeniu. Jeli w tomie redniowiecze skupi
em uwag na wszystkich artystycznie ciekawych zabytkach
polskojzycznych, to w obecnej publikacji dotyczcej epo
ki, w ktrej rozwina si naprawd polska literatura, uwag
musiaem skupi na kilku problemach, ktrych w ogle
nie podejmowaem w tomie o redniowieczu. Idzie o genez
polskiego jzyka literackiego, jzyka, ktry wiele zaw
dzicza literaturze, ale mia szerszy zasig wystpowania.
W moim przekonaniu jzyk ten powsta w drugiej poowie
XVI wieku, w okresie zwanym zotym, lecz bez Reja i in
nych autorw stylowo do niego zblionych. Ale szo mi te
o inne sprawy, przede wszystkim o zmian sposobu odbie
rania tej epoki.
Odrodzenie to okres wielkich indywidualnoci pisarskich.
To one ksztatuj poezj i proz polskojzyczn, wypraco
wuj gatunki, struktury wersyfikacyjne i prozodyjne, sty
le i konwencje literackie, ktre dla literatur nastpnych
epok stan si wielkim rodzimym rdem, wielk tradycj,
a nawet czym w rodzaju legendy zotego wieku i czar
noleskiej rzeczy. Wydao mi si wic suszne, aby tym in
dywidualnociom powici wicej miejsca.
Tam, gdzie s wielcy pisarze, tam jest rozmaito gatun
kw, form, stylw. Odrodzenie jeszcze nie ulego konwen
cjom pisarskim: te si dopiero ksztatuj, s to ich poczt
ki. Mapa stylw polskich wyklaruje si w peni w okresie
baroku; natomiast w XVI wieku mamy pocztki: nowocze
snej liryki (Kochanowski), nowoczesnej prozy (Grnicki),
nowoczesnego oratorstwa (Skarga), nowoczesnej publicy
styki (Orzechowski, Grnicki) czy historiografii (Kromer).
Mamy te pocztki stylu dworskiego i pocztki stylu sar
mackiego, ktre rozwin si i okrzepn w XVII wieku. S
to w wielu wypadkach pocztki wietne. Trudno wyobra
zi sobie mitologi polskiego dworku bez ywota czowie
ka poczciw ego Reja czy bez poetyckiej arkadii ziemia
sko-wiejskiej Pieni witojaskiej o sobtce Kochanow
skiego. Ale odrodzenie stanowi te kontynuacj tego, co
ju byo w literaturze XV wieku. Co wicej: to w tej epoce
upowszechniaj si utwory, ktre genez sigaj XII wie
ku, tyle e nie byo to polskie redniowiecze. Myl na przy
kad o Janie z Koszyczek i o Biernacie z Lublina. To, czego
brako literaturze polskiej XV wieku, nadrabia wiek XVI,
nie ogldajc si zbytnio na nowe tendencje literackie. Jest
wic odrodzenie nie monolityczn formacj kulturow, ale
okresem zoonym i pluralistycznym.
Kultura odrodzenia polskiego ma charakter kultury
otwartej. Otwartej na rne tematy, filozofie, religie. Otwar
tej na dialog racji wiatopogldowych, religijnych. Pisa,
jake trafnie, J. Z i o m e k , i nie laicko jest cech re
nesansu, ale to, e mg by i laicki, i religijny (2002,
s. 114). To zaiste bardzo trafna formua. Odrodzenie jest
kultur, ktra przyznaje literaturze poczesne miejsce, a pi
sarzowi - znaczc pozycj spoeczn. Ten z kolei fakt ozna
cza przyzwolenie na wielo. Take na wielo gatunkw,
i tych wysokich, i tych niskich, dewocyjnych, plebejskich.
Literatura wczesna otwiera si na nowo i na dawno.
Tradycyjnie mwi si o dwu potnych prdach i ten
dencjach epoki: renesansowym humanizmie oraz reforma
cji. By okres, kiedy wszystko, co protestanckie, antykato
lickie i antyszlacheckie, windowano na wysokie piedesta
y odrodzenia. By czas, kiedy goszono, i to ruchy rno-
wiercze utoroway drog polszczynie na literacki Parnas.
Relacje renesansu humanistycznego z reformacj s bar
dzo zoone. I daleki jestem od przyznawania wszystkim re-
formacyjnym tekstom charakteru renesansowego. Spory
religijne (po obu stronach bariery, ale i wewntrz zwasz
cza protestanckiego obozu) reprezentoway czsto niski
poziom. Nie tylko zreszt w Polsce. Prawdziwi humanici,
ludzie skdind religijni, stronili od dysput i wani. Tak po
stpowa u nas Kochanowski, a na Zachodzie Erazm z Rot
terdamu. Czsto bywa tak, e twrczo o tematyce ko
cielnej i religijnej tkwi jeszcze w redniowieczu i waciwie
naley do schedy duchowej tej epoki. Nie zapomnijmy
o Wiklefie i Husie.
Podkrelmy: brak wojny religijnej oraz panowanie tole
rancji, potwierdzonej edyktem sejmowym z 1573 roku,
sprawiy, i odrodzenie polskie nadao Polsce wany status
w kulturze europejskiej.
Polska XVI wieku jest krajem dobrobytu i pokoju. Sprzyja
to dynamicznemu rozwojowi kultury. Z dalekiej peryferyj
nej strefy kultury romaskiej przesuwamy si bliej cen
trum: Woch. Wyprzedzamy w niejednym Niemcy i Czechy.
Bo literatura tych krajw jest wyrazem wielkiego pocho
nicia wojn i sprawami religijnymi, traci kontakt z tole
rancyjnym humanizmem, ktry w Polsce znajduje sprzy
mierzecw i obrocw nie tylko u ostatnich wielkich Ja
giellonw, ale nawet wrd dostojnikw kocielnych, me
cenasw sztuki. wiatych, wielkich ludzi nie brakuje ww
czas wrd dygnitarzy Rzeczpospolitej. Do wspomnie
choby o Zamoyskim.
I dlatego wydao mi si potrzebne zwrcenie baczniejszej
uwagi na to, co w literaturze polskiej i aciskiej XVI wieku
byo naprawd wielkie, nowe, renesansowe.
Tom o jzyku artystycznym odrodzenia bdzie si wic
rni i od tomu powiconemu redniowieczu i od, napi
sanego wczeniej, tomu o baroku. Kada epoka ma wasne
oblicze, inaczej nie byaby wyrniana i wyodrbniana. Ale
odrodzenie ma charakter szczeglny. I szczeglne ma zna
czenie dla dziejw polskiej literatury oraz jej jzyka.
Odrodzenie trwa od koca XV wieku (a cilej: od pol
skiej dziaalnoci Kallimacha) do pierwszych dziesitek lat
XVII wieku. Ale w jego czasowym przedziale znajduj si
tendencje redniowieczne, utrzymujce si nawet do du
go; a u schyku XVI wieku - tendencje manierystyczne
i barokowe (Grabowiecki, Sp-Szarzyski), zapowiadajce
nadejcie nowego okresu. Ale taka jest literatura staro
polska. Rwnie silne s w niej nowoci, co konserwatyzm.
I oba te nurty wspistniej, nie wchodzc sobie w drog.
Cz pierwsza

Renesansowy przeom
w jzyku i literaturze
ROZDZIA I

Geneza polskiego jzyka literackiego

Teoria wielkopolska i maopolska

1. Odrzucamy zdecydowanie koncepcj wielkopolskich


pocztkw jzyka literackiego. Powstanie literackiego j
zyka bez istnienia pimiennictwa w jzyku polskim nie
byo moliwe. W X-XI wieku, kiedy centrum ycia mode
go pastwa polskiego znajdowao si w Wielkopolsce (Poz
naniu? Gnienie?), nie byo warunkw umoliwiajcych
powstanie tego jzyka, bo nie byo pimiennictwa polskie
go. Jego pocztki przynosi dopiero przeom drugiej poo
wy XIII wieku i pierwszej poowy XIV wieku, i s to bardzo
skromne pocztki. Ale nie to jest najwaniejsze. W X-XI
wieku rnice dialektalne midzy Wielkopolsk, Mazow
szem, Maopolsk i lskiem byy niewielkie. W naszej kon
cepcji rozwoju jzykw sowiaskich okres midzy IX-XII/
XIII wiekiem to dopiero okres rozbicia wsplnoty sowia
skiej. W tej koncepcji jzyk starocerkiewnosowiaski po
wstay w 863 roku nie by dialektem starobugarskim; by
jeszcze jzykiem Sowian i jest prawdopodobne, i ukszta
towa si on w pastwie wielkomorawskim, a nie w Saloni
kach. Rozpad wsplnoty prasowiaskiej to proces powiza
ny z ksztatowaniem si odrbnych pastw i odmiennych
kultur (od XI do XII/XIII wieku ksztatoway si strefy kultu
ry romaskiej, kultury bizantyjskiej (ortodoksyjnej), a na
obszarach zachodnich utrzymyway si jeszcze enklawy
kultury pogaskiej). By to - jak wiemy - proces stosunko
wo pny. Od V do IX stulecia trwao ksztatowanie si pew
nych rnic dialektalnych, ktre jeszcze nie oznaczay po
cztku autonomicznego rozwoju tych czy innych jzykw
sowiaskich. Rnice te miay przede wszystkim podoe
geojzykowe, wizay si z rozbiciem Sowian na Sowian
poudniowych (po inwazji w V-VI wieku na Bakany) i So
wian pnocnych, midzy kocem X wieku a XI wiekiem
oba odamy Sowian zostay ostatecznie rozdzielone pasem
austriacko-wgiersko-rumuskim.
Midzy X i XI wiekiem nie mg powsta jzyk literacki
polski jako jzyk o zasigu oglnopolskim, bo wtedy do
piero ksztatowa si dialekt lechicki, wyodrbniajcy si
zespoem cech wsplnych spord innych dialektw So
wian zachodnich.
Autentycznie powiadczone rnice midzy Wielkopol
sk - Mazowszem - Maopolsk we wczesnym rednio
wieczu (XII-XIV wiek) ograniczaj si do kilku cech! Mimo
rnych usiowa jzykoznawcw, aby katalog tych rnic
powikszy przez eksploracj materiau onomastycznego,
prby te si nie powiody. Bulla gnienieska z 1136 roku
powiadcza istnienie tylko trzech cech wielkopolskich:
1) formy -k, -c (zamiast -ek, -e) w przyrostkach demi-
nutywnych;
2) formy typu re (< ra), na przykad Beczek (maopol
skie Baczek)\
3) sufiks -ak.
Kazania gnienieskie z koca XIV wieku do cech tych
dorzuciy:
4) przejcie ja- w je-;
5) ogniewi ogniowi;
6) tylko -ech w mianowniku l.mn. - w domiech, w gru -
szech\
7) zawsze mi, ci, si po czasownikach;
8) form typu chwaa (brak przejcia grupy chw- w /-).
Do cech wielkopolskich, ktre mona wydoby z zabyt
kw tej dzielnicy, dochodz jeszcze w redniowieczu:
9) wymowa rz, rz - rzoda, rzdo\
10) brak cignicia - boja, stoja,
11) wymowa tw, sw,
12) zastpienie biernika l.poj. rodzaju mskiego j i form
jego, g o - widzia j i > widzia go\
13) spjnik ie > i (w maopolskie ee > e).
Jak atwo zauway, wikszo z tych cech nie wesza do
oglnopolskiego jzyka literackiego.
Wszystkie najwaniejsze zmiany systemowe polszczyzny
redniowiecznej, tzn. zmiany fonologiczne i morfologiczne
(fleksyjne), byy zmianami o charakterze oglnopolskim.
Wymieni tu trzeba najwaniejsze procesy, jak:
1) utrzymywanie si do koca XV wieku systemu ilo-
czasowego, tj. opozycji samogosek krtkich i dugich;
2) wystpowanie noswki szerokiej krtkiej i du
giej; B. W a l c z a k (1995, s. 95) pisze, i w Wielkopolsce
ju w XV wieku krtka samogoska nosowa przybraa
brzmienie (gdy tymczasem w Maopolsce i na Mazowszu
jeszcze przynajmniej w pierwszej poowie XVI wieku pano
waa szeroka wymowa )-,
3) ksztatowanie si (z wyjtkiem peryferyjnych dialek
tw, podhalaskiego i kaszubskiego) paraksytonicznego
akcentu (proces ten rozwin si zapewne w XV wieku);
4) w zakresie systemu fleksyjnego jzyka zanik starych
form aorystu i imperfektu (szcztkowe postaci w Kazaniach
witokrzyskich i w Psaterzu floriaskim)-,
5) zanikanie form dualisu w deklinacji i koniugacji;
2 Dzieje.
6) przesunicie w zakresie typw koniugacyjnych,
wzrost liczby form z kocwk -m w 1. os. l.poj. pod wpy
wem czasownikw z dawnej koniugacji atematycznej;
7) zmiany form czasu przeszego zoonego w XV wie
ku: zanik form zoonych 3. os. l.poj. i l.mn., szerzenie si
form typu pisa, robili, dalsze szerzenie si odmiany pro
stej w 1. i 2. os. l.poj. i l.mn.;
8) zanikanie form starych rozkanikw na - i ||-y (spu
ci, ukazy);
9) szerzenie si w poowie XV wieku form nowych w od
mianie sowa posikowego by. jestem - jeste - jest, w
miejsce starych form jem, je, je s t ||je ||je\
10) zmiany w zakresie form imiesowowych:
a) zanik form typu nios (mianownik l.poj. rodzaju
mskiego) z zakoczeniem - (imiesw czynny czasu
teraniejszego),
b) zanik form z -cy (mianownik rodzaju eskiego
imiesowu czynnego),
c) wychodzenie z uycia imiesowowych form z- w.
zawoaw (imiesw l.poj. rodzaju mskiego czynny prze
szy) i form z -szy (imiesw czynny przeszy, mianownik
l.poj. rodzaju eskego);
11) uproszczenia morfologiczne: zanikanie form supinum,
zanikanie -i w bezokolicznikach: chwalici > chwali,
12) zmiany w zakresie systemu deklinacyjnego: zanika
nie form deklinacji prostej w przymiotnikach;
13) zmiany upraszczajce w systemie odmiany rzeczow
nikw, w tym:
a) wyjcie z uycia form typu uj ko, tj. starej for
my biernika l.poj. rodzaju mskiego (rzeczowniki ywot
ne) z kocwk zerow,
b) dopeniacz l.mn. rzeczownikw rodzaju mskie
go z kocwk zerow: woz, zb,
c) zanik kocwki -e w woaczu l.poj. w rzeczowni
kach mikkotematowych rodzaju eskiego (gospodze,
dusze),
d) zanik formy z kocwk -y w miejscowniku l.poj.
rzeczownikw mikkotematowych rodzaju nijakiego;
14) szerzenie si kocwki innowacyjnej -och w mia
nowniku l.mn. rzeczownikw rodzaju mskiego (cecha
maopolska);
15) zanik w kocu XV wieku form zaimka wzgldnego
jen, jene.
Wikszo spord wymienionych cech kumuluje si pod
koniec XV wieku i na pocztku XVI wieku. Zanikaj w tym
czasie wane zjawiska stare, jak system iloczasowy, rozpo
czynaj si procesy nowe, jak narodzenie si z dawnych
dugich samogosek a, e, 5 samogosek pochylonych. Wik
szo spord wymienionych cech charakteryzowaa dia
lekty centralne (Wielkopolska, Mazowsze, Maopolska,
lsk), a wic zasadnicze zmiany jzykowe nie wykazywa
y rnic dialektalnych.
W dyskusji nad pochodzeniem jzyka literackiego dwie
cechy jzykowe byy istotne:
1) mazurzenie,
2) rozwj samogosek nosowych.
Mazurzenie, czyli zlanie si szeregu , , c, 3 z szeregiem
spgosek zbowych s, z, c, 3, byo doniosym procesem
upraszczajcym system konsonantyczny, w jzyku polskim
bogatym wskutek zachowania si korelacji palatalnoci.
W miejsce trzech szeregw s-z-c-3, ----3 i ---3 pow
sta ukad s-z-c-3 i ---, znamienny dla dialektw Ma
zowsza, Maopolski (wyjwszy obszary wschodniej Maopol
ski) i pnocnego lska. Jzyk literacki zachowa stary
ukad trzech szeregw, podobnie jak Wielkopolska. Mazu
rzenie stao si wic niezwykle wanym argumentem za
wielkopolsk genez jzyka literackiego.
Ale badania historycznojzykowe wykazay, i w XI stu
leciu czyli w wieku rzekomego formowania si jzyka lite
rackiego na obszarach Wielkopolski, mazurzenia jeszcze
nie byo. Wszystko wskazuje na to, e mazurzenie powstao
na Mazowszu w XV wieku, natomiast w Maopolsce roz
poczo si dopiero w XVI wieku, a wic nie weszo ju
w obrb waciwoci jzyka literackiego XVI wieku. Ju
w XV stuleciu istnia w Maopolsce dialekt kulturalny, ktry
zablokowa przeniesienie innowacji mazurzenia do polsz
czyzny literackiej. Byo to zjawisko fonologiczne, ktre
wystpio w dialektach maopolskich pno, jako cecha
dialektw chopskich, nie zaakceptowana w wymowie lite
rackiej warstw owieconych XVI wieku. Koncepcja ta, opra
cowana przez W. Taszyckiego, wydaje si nie do podwae
nia.
Z kolei badania tego uczonego udowodniy, i powsta
nie dwu noswek i w XVI wieku w jzyku literackim
stanowio nie tylko cech wielkopolsk, ale take waci
wo dialektu z okolic Krakowa. Psaterz puawski, rko
pis z okoo 1480 roku, niewtpliwie maopolski, mia ju
tak repartycj.
Zbierajc wyniki dotychczasowych roztrzsa nad ce
chami jzyka literackiego XVI wieku i gwnymi dialekta
mi polskimi, W. Taszycki zbudowa schemat przedstawio
ny tu w postaci tabeli 1.
Obiektywne zestawienie tych cech (mimo pewnych wt
pliwoci, na przykad co do wymowy c h f || f ) wskazuje
jednoznacznie na maopolsk genez jzyka literackiego.
Wskazuje pod jednym wszake warunkiem: traktowania
polszczyzny literackiej jako oglnego interdialektu m
wionego, ktry sta si podstaw polszczyzny literackiej
XVI wieku w jej wersji pisanej, upowszechnianej w dru
kach.
Przedstawione zestawienie wskazuje, i brano wycznie
pod uwag cechy fonetyczne i (w niewielkim stopniu) mor
fologiczne, z ktrych cz to cechy drugo- i trzeciorzd
ne, bo ograniczone do zjawisk waciwie zleksykalizo-
wanych, jak w przypadku form stoja, boja || sta, ba
czy grupy chw (> chf, f ) wystpujcej w wyrazach chwa
li, chwila...
Tabela 1
Cechy jzyka literackiego a dialekty polskie

Jzyk literacki Dialekt Dialekt Dialekt


Lp.
XVI wieku maopolski w ielkopolski m azowiecki
1. ty lk o - ow- ty lk o - ow- - e w - 1| - o w- - e w - 1|-ow -
2. ty lk o ra ty lk o ra ra || re ra || re
3. ty lk o ja ty lk o ja ja, II je ja ||je
4. ty lk o tart ty lk o tart tart || tert tart || tert
5. mier ||wierzba mier || wierzba mier ||wierzba mier ||wierzba
wiek XV: wiek XV: wiek XV:
mier || wirzba mier || wirzba mir || wirzba
6. dab, dbu dab,dbu (damb db, dbu db, dbu
(damb, dembu) (dembu\ dab, (II debu)
dbu)
7. sta, ba si sta, ba si stoja, boja si stoja, boja si
8. sz, , cz, d sz, , cz, d || s, sz, , cz, d s, z, c, dz
z, c, dz
9. chf II / chf || / chw chf || /
10. -ch -ch || -k -ch -ch
11. rz, rz r, r ||r, r rz, rz rz ||r, rz
12. ty lk o -ek, -ec ty lk o -ek, -ec - k ||-ek, -c ||-ec -k || -ek, -c || -ec
13. mie, cie, si || mie, cie, si ||mi, mi, ci, si mi, ci, si
mi, ci, si ci, si
14. - ech || -och - ech || -och - ech || -ach - ech (-ach)
(II -ach) (II -ach)
15. byem || byech byem || byech byem byem

Sprawy genezy jzyka literackiego nie mona sprowa


dzi do zjawisk wymowy i wariantw morfologicznych.
Jzyk literacki ksztatuje si przede wszystkim na wyszych
pitrach mowy: w sferze zjawisk semantyczno-morfologicz-
nych, semantyczno-leksykalnych i semantyczno-syntak
tycznych. Istotne znaczenie ma te poziom tekstowy, a wic
formy i gatunki wypowiedzi. Tych hierarchii jzykowego
kodu zabrako w dyskusji nad genez polskiego jzyka lite
rackiego, dyskusji, ktra sprowadzaa si do spraw stano
wicych przedmiot zainteresowa tradycyjnej dialektolo
gii historycznej i opisowej. Nie bez przyczyny gwnym
animatorem dyskusji by K. Nitsch, a nastpnie jego ucznio
wie, idcy w lady dialektologiczne mistrza (S. Urbaczyk).
2. Poniewa byo oczywiste, e jzyk literacki jako jzyk
literatury nie mg powsta w XI wieku, gdy w tym cza
sie jeszcze nie byo pimiennictwa polskiego, przeto zwo
lennicy teorii wielkopolskiej wysunli tez, i pierwotnie
jzyk ten mia charakter dworski mwiony. Szo o dwr
Mieszka I, a nastpnie Bolesawa Chrobrego i jego druy
n. W wieku XII jzyk ten rozszerzy si na dworach ksi
cych i biskupich, a w XV-XVT wieku w masach szlachec
kich. Do XIV stulecia jzyk ten by mwionym interdia-
lektem, ktry posuy za podstaw tworzenia wersji pisa
nych. Zdaniem jednak Stiebera, szerzenie si norm oglno
polskich byo moliwe tylko w odniesieniu do polszczyzny
pisanej. Pogld ten podziela B. W a l c z a k , ktry pisze:
(...) polski jzyk oglny powsta jako jzyk literacki, pisa
ny, innymi sowy - e norma oglnopolska uksztatowaa
si w pimie, w tekstach literackich (1995, s. 103). Wed
ug Walczaka stao si to najpniej w kocu XIV wieku.
B. W a l c z a k jest zdania, i Jzyk literacki nie wywodzi
si w caoci (cao tutaj to og szczegowych norm jzy
kowych) z dialektu wielkopolskiego; obok pierwiastkw
wielkopolskich znalazy si w nim i pierwiastki maopol
skie, jednake z dialektu wielkopolskiego pochodz naj
starsze i najwaniejsze normy, odegra on zatem najwa
niejsz rol w procesie ksztatowania si polskiego jzyka
literackiego (1995, s. 103).
Te najwaniejsze cechy to zdaniem badacza ( Wa l c z ak,
1995, s. 103):
1) wymowa niemazurzca (ale - jak wspomniaem - wy
mowy mazurzcej jeszcze przed XIV wiekiem nawet na Ma
zowszu nie byo);
2) wska artykulacja przedniej samogoski nosowej;
3) wymowa typu chwaa (ale w Psaterzu floriaskim tyl
ko raz jeden faa, co nie oznacza, e pisarz chwilowo za
pomnia o wielkopolskiej normie, piszc chwaa, ale co
wiadczy o tym, e wariant maopolski faa by jeszcze wte
dy w obrbie samego dialektu maopolskiego saby; cie
ranie si wariantw, i to bardzo nieraz dugo trwajce, sta
nowi zwyk cech wielu dialektw oraz jzykw autono
micznych;
4) zachowanie wygosowego -ch (ale maopolskie -/to
te relatywnie pna, wariantywna cecha);
5) spjnik i(e),
6) biernik g o zamiast j i itp.
Wolno przyj, e poniewa zdecydowanie wiksza cz
procesw rozwojowych polszczyzny XII-XVI wieku to pro
cesy wsplne, oglnopolskie, w przypadku wystpienia
form wariantywnych dialektalnych zwyciaa w perspekty
wie czasu ta forma, ktra miaa silne wsparcie w dialekcie
wielkopolskim. Mia on udzia pomocniczy w ksztatowa
niu norm oglnopolskich pisanych, udzia, ktry tu i w
dzie mg si okaza silny, wszak w Gnienie dziaaa kan
celaria kocielna episkopatu i miasto wywierao znaczny
wpyw na Koci w Polsce, ktry z kolei odgrywa znacz
c rol w ksztatowaniu si pisanych tekstw. Nie ma po
wodw, by odnosi genez tych czy innych zjawisk do
pierwszych Piastw, wielkopolskie centrum kocielne
funkcjonowao w XIV-XV wieku i pniej dobrze, odgry
wajc niema rol kulturow, w tym i jzykow. Czynni
kiem dodatkowym bya nastawiona z reguy centrycznie
szlachta wielkopolska.
Kiedy ju pewne cechy maopolskie wyszy spod prasy
drukarskiej krakowskiej, zaczy si szybko upowszechnia
kosztem cech wielkopolskich. By to - naszym zdaniem
- proces pny. Nie naley zapomina, i normy pisane
w XIII-XIV wieku miay zasig lokalny, niewiele wikszy
od zasigu form mwionych; tekstw wczesnych po pro
stu nie znano, bo nie wychodziy one poza skryptorium czy
kancelari lokaln. Wyjtek moga stanowi koresponden
cja i teksty przepisywane wielokrotnie, ale tych nie byo
wiele.
Nie przecz, e istniay w XV i pierwszej poowie XVI
wieku normy mwione i pisane maopolskie (podobnie jak
mazowieckie, pockie czy wielkopolskie), ale status norm
maopolskich by inny, uprzywilejowany; Krakw jako sto
lica stanowi centrum kraju, skupia odpowiednie rodo
wisko ludzi owieconych. Tak te byo w przypadku XIV-
-wiecznej Pragi i XIV-XV-wiecznego Parya. Z centrum po
litycznego, uniwersyteckiego, dworskiego, literackiego,
a zarazem wanego orodka kocielnego atwo mogy ema
nowa na Polsk wpywy jzykowe, jako czstka innych
wpyww kulturowych. Mogy si ustala te czy inne jed
nostkowe normy, jak usunicie re; je\ stoja itd.
Ale to jeszcze daleko do narodzin autentycznego jzyka
literackiego.
ROZDZIA II

Podzia polszczyzny literackiej


renesansowej na okresy

W rozwoju polszczyzny literackiej odrodzenia (koniec XV-


pocztek XVII wieku) przyj trzeba nastpujce pod-
okresy:
1) lata osiemdziesite-dziewidziesite XV i pocztek XVI
wieku,
2) pierwsza poowa XVI wieku,
3) druga poowa XVI wieku: zoty okres renesansu,
4) koniec XVI, pocztki XVII wieku: okres schykowy.

Przeom XV/XVI wieku

Okres ten jest wany dla redniowiecza, gdy je zamyka


i niejako podsumowuje w zakresie silnych tendencji roz
wojowych polszczyzny. Naley w tym okresie wyodrbni
(omwione ju) zmiany w obrbie systemu fonologicznego
i morfologicznego jzyka oraz zmiany w zakresie sownic
twa zwizane z wszechstronnym rozwojem Polski Jagiello
nw. O zmianach tych decydoway czynniki wewntrzj-
zykowe i czynniki kulturowe.
Jeli idzie o czynniki wewntrzjzykowe, jest to jeszcze
okres, kiedy nie dziaaj silne normy jzykowe, kiedy j
zyk nie napotyka wikszych przeszkd w spontanicznych
zmianach upraszczajcych i usprawniajcych system. Ob
umiera wic redniowieczny system fonologiczny i wiele
archaicznych form fleksyjnych, nastpuje zarazem - jak
pisze Klemensiewicz - odwieanie si sownictwa. S to
zmiany wyraziste, gbokie, rozlege ze wzgldu na skal
zjawisk fonologiczno-morfologicznych. Dokonuj si one
w stosunkowo krtkim czasie, obejmujc ostatnie dziesi
ciolecia XV wieku i pierwsze dziesiciolecia XVI wieku.
Dynamiki tych zmian nie mona jednak wytumaczy
czynnikami wewntrzjzykowymi. Okresy przypieszenia
lub zwolnienia tempa ewolucji jzyka zale od czynnikw
kulturowych, jzyk jest integraln czci kultury: kszta
tuje kultur jako narzdzie komunikacji, ulegajc zarazem
przeobraeniom kulturalnym i cywilizacyjnym.
Przemiany kulturowe w kocu XV i pocztkach XVI wie
ku wie si tradycyjnie z ofensyw odrodzenia w Polsce,
ale niektre wane przemiany dokonuj si ju w XIV i XV
wieku, w kocowych stuleciach redniowiecza, w obrbie
jego zmienionych formacji spoecznych i kulturowych.
W odniesieniu do Polski jest to okres rozwoju miast, czas
powstania Akademii Krakowskiej, rozbudowy sieci szkol
nictwa, rozszerzania si pimiennictwa w jzyku polskim
(przy rwnoczesnym rozwoju pimiennictwa aciskiego).
Mimo zjawiska kolonizacji niemieckiej w wielu miastach
kraju, prnoci mieszczastwa niemieckiego w samym cen
trum pastwowoci polskiej, tj. w Krakowie, w Polsce nig
dy nie dokona si (w przeciwiestwie do innych krajw
sowiaskich, na przykad Czech czy Sowenii) proces ger
manizacji szlachty i mieszczastwa, a take Kocioa. Ju
w XIII wieku episkopat zabiega o umocnienie jzyka pol
skiego w szkoach i o nauczycieli znajcych polszczyzn.
Jzyk niemiecki nie sta si jzykiem uprzywilejowanym.
Skuteczn barier zapobiegajc jego szerzeniu si w ob
rbie wyszych warstw okazaa si acina. To ona pniej
stanie si jzykiem szlachty.
W drugiej poowie XV wieku nastpuje proces polsz
czenia si miast - proces dobrowolny, naturalny a nie wy
muszony, u ktrego rde leg fakt, e Polska wzrasta
w si gospodarcz i staje si pod panowaniem Jagiello
nw krajem stabilnym, zasobnym, tolerancyjnym, otwar
tym na przemiany pynce z zachodu. Jak pisze Z. K l e
m e n s i e w i c z , Proces polonizacji przebiega odmiennie
w Maopolsce i Wielkopolsce, inaczej w miastach wielkich
i mniejszych, ale wszdzie jest ywy i mocny (1974, s. 12).
Wkrtce rozpocznie si proces polonizacji na Kresach, rw
nie dobrowolny i silny, zwaszcza w warstwach arystokra
cji i redniej szlachty. Wewntrzna ekspansja polszczyzny
czy si z jej ekspansj zewntrzn, co nadaje polszczy-
nie charakter jzyka, ktry ma sw dignitas, presti, opar
cie w sile pastwa i jego kultury. Proces owej ekspansji ule
ga przypieszeniu w drugiej poowie XV wieku i poczt
kach XVI wieku. Mona go stosunkowo dokadnie obser
wowa na przykadzie Krakowa, miasta, ktre wkrtce sta
nie si miejscem kluczowym dla powstania jzyka literac
kiego. W pocztkach XVI wieku kolejne cechy rzemielni
cze (zrazu zniemczone) przechodz na polszczyzn. W wie
loetnicznej i wielokulturowej Rzeczpospolitej nie s istot
ne takie czy inne korzenie etniczne, ale poczucie obywa
telstwa. To ono sprawi, i w konfliktach z Niemcami Ko
pernik opowie si jednoznacznie po stronie polskiej.
Wydaje si, e im bardziej powszechna staje si znajo
mo aciny, tym - na pozr paradoksalnie - wzrasta rola
polszczyzny. Dlaczego? Problem nie tylko w tym, e acina
zasila leksykalnie, stylistyczno-syntaktycznie polszczyzn,
e wpyw ten dotyczy przede wszystkim poj z zakresu y
cia intelektualnego, duchowego, metafizycznego czy te
poj z krgu wartoci etycznych. acina dostarcza wzor
cw tekstowych, wpywajc wprost na rozwj wszystkich
literackich i nieliterackich gazi pimiennictwa. Co wi
cej: spenia donios funkcj edukacyjn, wczajc przy
tym kultur polsk w obieg wartoci kulturowych zachod-
niochrzecijaskiej Europy. Ale nie koniec na tym. Napo
mknem ju, e acina eliminuje konkurencj innych j
zykw, osabiajc ich znaczenie i presti, e w wielojzyko
wej Polsce spenia funkcje unifikacyjne nie tylko wobec
Kocioa, ale i pastwa polskiego.
Dziki acinie w XIV i XV stuleciu nastpuje pewna eu
ropeizacja polszczyzny. Polega ona na wzrocie semantycz
nego poziomu jzyka, na rozwijaniu tych jego zasobw
leksykalnych, ktre maj istotne znaczenie dla powstania
wyszej kultury, kultury warstw owieconych.
Ju w XV wieku mona obserwowa wzrost liczby zabyt
kw w jzyku polskim. Jest ich okoo 10 razy wicej ni
w XIV wieku. T dynamik wzmocni w sposb niezwykle
energiczny krakowskie drukarnie ju w pocztkach XVI
wieku.
Oczywicie, donios rol odegray przemiany, jakie nio
so z sob odrodzenie. Jednake to pne redniowiecze
nakrcio spryn zmian i to jego wewntrzne procesy
rozwojowe sprawiy, e na przeomie XV/XVT stulecia doko
nay si w polszczynie radykalne przeobraenia syste
mowe.
Faza usprawnie systemowych, jaka nastpia w tym
okresie, uprzedza formowanie si polskojzycznej kultury
renesansowej, ktra doprowadzi do powstania polskiego
jzyka literackiego. Przy kocu XV i w pierwszych dziesi
cioleciach XVI wieku powstanie w Polsce aciska litera
tura renesansowa. Odegra ona wielk rol w ksztatowa
niu si renesansu polskojzycznego i bilingwizmu aci-
sko-polskiego w drugiej poowie XVI stulecia.
Polszczyzna w pierwszej poowie XVI wieku

Wikszo badaczy przyjmuje, i gwnymi czynnikami


sprawczymi rozwoju jzyka polskiego w pierwszej poowie
XVI wieku byy ruchy reformacyjne. Piszc obszernie o nich
w swej H isto rii jzyka polskiego, Z. K l e m e n s i e w i c z
stwierdza, i wypadao bodaj naszkicowa przebieg walki
kocielno-wyznaniowej XVI wieku w Polsce, poniewa z ni
wie si bardzo cile sprawa jzyka polskiego. Reforma
torzy chcieli zdoby najszersze rzesze zwolennikw, a trafi
do nich mogli propagand tylko w jzyku powszechnie ro
zumianym, a wic polskim. dajc od czowieka, eby bez
porednictwa Kocioa obcowa z Bogiem i samodzielnie
Jego objawion nauk zgbia, musieli masie wyznawcw
dostarczy treci religijno-kultowych w mowie powszech
nie uywanej. A bojowo-propagandowa postawa rno wier-
cw zmusia obz katolicki take sign po t wanie
bro walki o ludzkie umysy i przekonania (1974, s. 224-
225).
Mona przyj, i pierwsza poowa XVI wieku to drugi
okres rozwoju polszczyzny po przeomie XV/XVI wieku
Nastpuje znaczny przyrost tekstw polskojzycznych i co
waniejsze - ich upowszechnianie si w postaci drukw.
W tym okresie dziaa ju i publikuje wielu pisarzy polsko
jzycznych: Biernat z Lublina, Jan z Koszyczek, Baltazar
Ope, Marcin Bielski, Mikoaj Rej. Wymienia si rok 1543
jako wany ze wzgldu na publikacj dwch dzie aci
skich (Kopernika i Modrzewskiego) oraz polskiej K rtkiej
rozprawy... Reja, o ktrej pisa I. C h r z a n o w s k i , i jest
to pierwszy po polsku napisany utwr na wskro oryginal
ny (1975, s. 102).
Ta data ma zamyka pocztki odrodzenia (mier Janic
kiego) i otwiera zoty wiek (zob. C h r z a n o w s k i , 1975,
s. 102), jednake jest to datacja przedwczesna; zoty wiek
renesansu przyjdzie pniej i nie Rej go otworzy Rok 1543
to rok wielki ze wzgldu na polskich acinnikw: Koper
nika i Modrzewskiego, ale dorzuci tu trzeba, e gwne
dzieo Modrzewskiego De republica emendanda... powsta
o pniej i wydane zostao w caoci w Bazylei w 1554
roku.
Dla rozwoju polszczyzny pierwsza poowa XVI wieku jest
wana ze wzgldu na prn dziaalno wydawnictw, zwasz
cza krakowskich, umoliwiajc szybkie rozpowszechnia
nie si tekstw pisanych, drukowanych niekiedy w duych
nakadach. Jest te wana ze wzgldu na stopniowe kszta
towanie si norm jzykowych i zoonej diakrytycznej pi
sowni; praktyka drukarska w obu tych dziedzinach odegra
a rol donios, poniewa wspzawodnictwo oficyn dru
karskich w zakresie promocji polskiej ksiki prowadzio
do przezwyciania redniowiecznej dowolnoci i rozmaito
ci w zakresie norm ortograficznych, gramatycznych i sty
listycznych (por. K l e m e n s i e w i c z , 1974, s. 251-261).
Wielkie zasugi maj tu drukarnie Unglera i Wietora.
W pimiennictwie polskim pierwszej poowy XVI wie
ku wida jeszcze zdominowanie redniowieczem. Powstaje
w tym okresie ukad: renesansowa elitarna twrczo a
ciska poredniowieczna nieelitarna twrczo polskoj
zyczna.
Renesansowy styl ksztatuje si w twrczoci acinni
kw, wrd ktrych s wysocy dostojnicy Kocioa kato
lickiego (Krzycki, Dantyszek), natomiast style, ktre kszta
tuj twrczo polskojzyczn, wywodz si wprost z XV
wieku, cznie z twrczoci uwikan w spory religijne
rnych konfesji. Naprawd n o w y s t y l r e n e s a n s o
w y rodzi si nie w utworach Biernata czy nawet Reja, ale
w dzieach Krzyckiego, Dantyszka, Janickiego, Modrzew
skiego...
Literackie teksty polskojzyczne s w tym okresie kon
tynuacj wzorcw zrodzonych w redniowieczu, przede
wszystkim w XV wieku. Nie zdoay one wyksztaci nowo
czesnego jzyka literackiego. Wyksztaciy jedynie dialekt
kulturalny ktrym pisane byy teksty maopolskie w XV
i pierwszej poowie XVI wieku.
M.R. M a y e n o w a pisze w rozprawie O jzyku poezji
Jana Kochanowskiego, e jeszcze przed Kochanowskim
musia si zacz proces odrywania polszczyzny literac
kiej w jej wieckich uyciach od pnia polszczyzny mwio
nej. Kochanowskiego poprzedza dostatecznie duga trady
cja rnicowania si stylistycznego polszczyzny (1983,
s. 14).
Istnienie polszczyzny pisanej przed Kochanowskim
potwierdzaj liczne teksty, cho moe nie tych autorw,
ktrych wymienia Mayenowa: Bielski, Rej. Potwierdza nie
co wczeniejsza od Kochanowskiego twrczo prozai
kw, takich jak Marcin Kromer (1512), Marcin Bielski jako
autor ywotw filozofw (1535), Stanisaw Orzechowski
jako autor Turczykw (1543-1544). W 1566 roku, a wic
jeszcze przed najwaniejszymi utworami Kochanowskiego,
wychodzi Dworzanin polski ukasza Grnickiego, najwy
bitniejsze dzieo prozy XVI wieku, wzorowane na stylu Cy
cerona.
Ale narodziny polszczyzny pisanej obserwujemy w XV wie
ku, choby w Rozmylaniu przemyskim, szczeglnie w jego
partiach opisowych blisko zwizanych ze strukturami tek
stw pisanych narracyjnych. Wpyw wzorcw pisanych
widoczny jest te w poezji XV wieku, choby w De m orte
prologus... Wzorcw dostarcza acina i gatunki z ni zwi
zane, jak kroniki czy wiersze apokryficzno-epickie.
W pierwszej poowie XVI wieku nabiera wyranego roz
machu proces ksztatowania si typowo literackich, pisa
nych tekstw. Jest to widoczne w prozie, w wymienionych
utworach, zwaszcza Kromera, Orzechowskiego i Grnic
kiego, wyksztaconych humanistw, powstaj wzorcowe
okazy publicystyki i historiografii, a take prozy narracyj
nej.
Polszczyzna w drugiej poowie XVI wieku

A oto fragment z przedmowy Kromera do Rozm owy


Dworzanina z Mnichem (1551-1554):

Albowiem to jest wasno i przystojno takich rozmw, i nie za


wsze sie tak pisze, jako susznie ma by pisano, a nie to, co onemu,
ktry pisze, ale co osobie onej, ktrej mowa przywaszczona bywa,
przystoi, albo te, co si pospolicie miedzy takimi osobami najduje.
Czego sobie ku zeleniu bra nie maj ci, ktrzy sie w czym takim
nie czuj. S w kadym stanie li i dobrzy, ale jednak to tajno nie
jest, czego si w ktrym stanie nawicej zawadza.

Piszc o sygnaach stylu pisanego, Mayenowa wymienia


znaczce zmniejszenie si uycia partykuy -ci, - w tek
stach Grnickiego, a nastpnie Kochanowskiego; party
ku t czy M.R. M a y e n o w a ze znaczeniem zaimka
osobowego ty i traktuje j jako skrt zdania mwi c i (1983,
s. 21). Dialogiczny charakter -ci, - jest jeszcze wyrany
w twrczoci Reja, natomiast w poezji Kochanowskiego
suy on raczej lekkiej archaizacji. Kolejny argument sta
nowi zmniejszenie frekwencji zaimka wskazujcego w funk
cji emfatycznej, anaforycznej i deiktycznej. Sygnaem zmia
ny kultury oralnej na kultur pisan jest te stosunek
Kochanowskiego do deminutyww, tak czstych w twr
czoci Reja.
Wydaje si jednak, e rde stylu pisanego szuka trze
ba przede wszystkim w odmiennoci struktur syntaktycz-
nych, zwaszcza hipotaktycznych, w uporzdkowaniu okre
sw wedle wzorcw cyceroniaskich, w licznych odstp
stwach od naturalnego szyku wyrazw i zda, retorycz
nych rodkach sucych midzy innymi regularnej ryt-
mizacji prozy, w specyficznie aciskich formach zda, na
przykad rozpoczynajcych si od zaimka ktry, itd. W gr
wchodz te szczeglne rodki spjnociowe, w tym meta-
tekstowe. Jzyk pisany umoliwia rozwinicie zarwno li
nearne, jak i pionowe struktury zdania i zda skadowych,
co wie si z moliwoci wprowadzenia wielu jednostek
leksykalnych oraz frazeologicznych. Styl pisany (w prze
ciwiestwie do zapisanego) umoliwia swobodne, wybir
cze, ale zarazem uporzdkowane pod wzgldem semantycz
nym i kompozycyjnym uycie sownictwa i struktur syn-
taktycznych w budowie tekstu. Umoliwia wprowadzenie
do tekstu wielu stylw i form wypowiedzi.
W Typologii odmian jzykowych wspczesnej polsz
czyzny ( Wi l k o , 2001) daem obszerne zestawienie r
nic midzy jzykiem mwionym a pisanym. Wydaje si, i
liczba tych rnic w XVI wieku, kiedy to polszczyzna pisa
na przeywa czas ekspansji, jest jeszcze wiksza ni obec
nie. Jzyk pisany XVI wieku ulega bowiem wyranej reto-
ryzacji i stylizacji na stare gatunki, style, formy wypowie
dzi (rnica ta powiksza si w XVII stuleciu, w barokowej
poetyce nadmiaru).
Krg leksykalny polszczyzny pisanej zosta w drugiej
poowie XVI wieku poszerzony - wzbogaciy go poetyzmy
i wyraenia, ktre pniej bd kwalifikowane jako ksi
kowe, literackie.
Od pocztku istnienia literatury piknej ksztatuje si
opozycja leksykalno-semantyczna: poetyzmy - prozaizmy.
W skad poetyzmw wchodz:
1) archaizmy (przede wszystkim zwizane z jzykiem re
ligijnym);
2) neologizmy;
3) wyraenia zwizane z retoryk (homiletyk);
4) kalki i poyczki aciskie charakterystyczne dla sfe
ry poj abstrakcyjnych, intelektualnych i emotywnych,
zwizane z dowiadczeniami i przeyciami duchowymi;
5) nacechowane melioratywnie synonimy, porwnania,
metafory, metonimie kulturalnej mowy mwionej, ktrej
zasoby stale wzrastaj wraz z rozwojem kultury.
3 Dzieje.
Kiedy umocni si kultura dworska i szlachecka, zacznie
ona zasila kulturaln polszczyzn kocieln i przykociel
n. Proces ten nasili si w pierwszej poowie XVII wieku.
Natomiast wikszo prozaizmw pochodzi z mowy po
tocznej, w tym te z mowy warstw niszych miejskich, o
nierskich, z mowy akw i mnichw. Prozaizmy te z pew
nym upodobaniem wprowadza si do literatury redniowiecz
nej, a zwaszcza do poezji, ktra, jak De m orte prologus
i wiersz Soty, ma pewne akcenty satyryczno-humorystycz-
ne. Peni te prozaizmy funkcj silnie nacechowanych eks-
presywnie i plastycznie znakw jzykowych, suc mi
dzy innymi wyraaniu negatywnego lub humorystyczne
go stosunku autora i bohatera utworu do danych osb, zja
wisk, rzeczy czy poj. Rozwinie si ona w utworach Bier
nata z Lublina, Jana z Koszyczek i Reja w pierwszej poo
wie XVI wieku. Mona powiedzie, i poeci ci id wyranie
w lad tradycji XV wieku.
Prozaizmy literackie stanowi w XV i pierwszej poowie
XVI wieku wan warstw leksykaln w poezji. S one w niej
czstsze ni w prozie. W funkcji specjalnej bd uczestni
czy w ksztatowaniu stylu wanitatywnego i turpistyczne-
go, przede wszystkim w literaturze XVI XVII wieku. W dia
logach i dramatach z XVI wieku uczestnicz one aktywnie
w stylizacji na mow nisk, plebejsk, ludow.
Ju twrczo XV wieku rozpita jest midzy tymi obo
ma skrzydami poetyzacji i prozaizacji, ale a do Grnickie
go i Kochanowskiego dominowa jednak bdzie prozaiza-
cja. Oczywicie, nadal podstaw wikszoci utworw pozo
staje sownictwo neutralne, wystpujce we wszystkich od
mianach polszczyzny mwionej i pisanej. Jest to tzw. sow
nictwo wsplne ( M a r k o w s k i , 1990), funkcjonujce we
wszystkich stylach jzyka.
To ono tworzy centrum mowy literackiej wikszoci utwo
rw.
Wzajemny ukad tych trzech zasadniczych warstw lek
sykalnych przedstawia si nastpujco:
poetyzmy
T
sownictwo neutralne (wsplnoodmianowe)
I
prozaizmy
W XVI wieku, a zwaszcza w drugiej jego poowie, do
ukadu tego docza sownictwo, ktre trudno umiejscowi
w obrbie wymienionych grup. Idzie o obfite sownictwo
erudycyjne, na ktre skadaj si midzy innymi nazwy mi
tologiczne, historyczno-klasyczne, terminy przejte z hi
storiografii, publicystyki spoecznej i politycznej, rnych
dziedzin wiedzy uniwersyteckiej. Ale idzie te o wane dla
Rzeczypospolitej sownictwo urzdowo-prawnicze, ktre
rwnie wchodzi w skad mowy pimiennictwa XVI wieku,
zwaszcza publicystyki literackiej.
Sownictwo erudycyjne zasila bdzie poetyzmy, natomiast
sownictwo urzdowo-prawnicze poszerzy zasoby sownic
twa neutralnego.
Obie te warstwy sowne uczestnicz niezwykle aktywnie
w ksztatowaniu si s t y l u r e t o r y c z n e g o , ktry w XVII
wieku zdominuje poezj.
W ksztatowaniu si sownictwa literackiego polszczyz
ny wielk rol odgrywaj te tumaczenia, o czym pisze
C. B a c k v i s (1975, s. 23). Zapotrzebowanie na tumaczy
wzrasta wraz z rozwojem wydawnictw i coraz wiksz no
bilitacj polszczyzny kulturalnej.

Piszc w swej H istorii jzyka polskiego o ksztatowaniu


si polszczyzny literackiej XVI wieku, Z. Klemensiewicz
zwraca uwag na modernizacj i normalizacj, ktrych po
uczajcy okaz stanowi spory Sandeckiego-Maleckiego z Mu-
rzynowskim i Seklucjanem. S to spory midzy tumaczami
- wydawcami, ludmi zajmujcymi si ywo polszczyzn,
zainteresowanymi w upowszechnianiu najlepszych wzorcw.
Murzynowski by mocn indywidualnoci pisarsk, zna
acin, grek i hebrajski. Spr by o tyle interesujcy, i
Murzynowski i Seklucjan pochodzili z pnocy i - jak pi
sze K l e m e n s i e w i c z - obce im byy zwyczaje i opinie
jzykowe rodowiska krakowskiego (1974, s. 389). San-
decki-Malecki by zwizany z Krakowem. Spr ten toczy
si midzy 1547-1551 rokiem, czyli tu przed uksztatowa
niem si polszczyzny renesansowej literackiej.
A oto rnice w promowaniu lepszej i poprawniejszej
polszczyzny (podaj dane za Z. K l e m e n s i e w i c z e m ,
1974):
Sandecki-Malecki: Murzynowski (i Seklucjan):
nauczyciele doktorzy
zbr, zebranie koci
nie chciejcie potpia, abycie nie sdcie, abycie nie byli
nie byli potpieni osdzeni
strj odzienie strj sposb, regua
potym potem
chce im uly chce jem wytchn
spodziewa si nadziewa si
przeladowa przenaladowa
odpuszcza (grzechy) przepuszcza
dufanie ufanie
rozwaa uwaa
dowd wywd
nazywa zwa
niepobony niezbony
niepobono niezbono
srogo srodze
przeciwnik adwersarz
dowodzi allegowa
dowd allegacja
ndza mizeria
bogaty bohaty
wnet knet
bestyja nieme zwierz
przykazanie mandat
rozwazanie deliberacyja
zimnica febra
powiadczenie credenc
skonno prerogativa
spiera disputowa

Z zestawienia tego wida wyranie, e w okoo 90 pro


centach przypadkw Sandecki-Malecki mia racj i kiero
wa si trafnymi wyborami. Jego wybory s bliskie literac
kiej polszczynie Kochanowskiego czy Grnickiego. Idzie
o wikszo leksemw. Rzecz wymaga dokadnego przeba
dania, ale szukajc rda jzyka literackiego, trzeba wyj
poza gramatyk i fonetyk.
Tendencje stylistyczno-skadniowe prozy polskiego rene
sansu omwia dokadnie A. W i e r z b i c k a (1966), opiera
jc si na utworach pisarzy takich jak Stanisaw Orzechow
ski, Marcin Kromer, Jakub Wujek, Piotr Skarga, Szymon
Budny i skupiajc si na gatunkach w miar jednolitych:
kazaniach, publicystyce, prozie intelektualno-perswazyj-
nej. Byy to dla tego okresu najwaniejsze formy gatun
kowe prozy retorycznej (a i prozy w ogle), ktre w stop
niu istotnym oddziayway na skadni polszczyzny pisa
nej. W niewielkim zakresie uwzgldnia autorka proz nar
racyjn, t bowiem - w moim przekonaniu - ksztatoway
nieco inne wzorce, zwizane cile ze struktur relacji wy
darzeniowej, w ktrej porzdek zda (a i skadnikw zda
nia) wyznacza twardy dukt sukcesywnoci chronologicz
nej (a zarazem logicznej) wydarzenia.
Proza narracyjna (podobnie jak liryka) bya mniej zreto-
ryzowana od oratorstwa i publicystyki, nastpi to w du
ym nasileniu w literaturze XVII wieku. W renesansie prze
strzegano rnic rzutujcych na struktur gatunkw i form
podawczych, takich jak opis, komentarz, narracja sensu
stricto. Niemniej te tendencje, ktre opisaa Wierzbicka,
wydaj si znamienne dla polszczyzny pisanej XVI wieku
w prozie, a po czci te w poezji. Ale tylko po czci, gdy
silna indywidualno, jak stanowi Kochanowski, narzu
cia tu wasne rodki, dostosowane przy tym do struktur
metrycznych, przede wszystkim za do zjawiska liryzacji
poezji, a wic midzy innymi do uywania wyrafinowanie
prostych, niemal przeroczystych zda i wielu wypowie
dze majcych luniejszy, by tak rzec, emocyjny zwizek.
Bdziemy te sprawy analizowa, omawiajc dokadniej nie
ktre utwory poety.
Oglne tendencje rozwojowe prozy retorycznej renesan
sowej to:
1) rozbudowa hipotaksy;
2) zmiany szyku;
3) spjno, przezwycianie izolacjonizmu zda.
Pisze A. W i e r z b i c k a (1966, s. 277): Tendencja, uprzy
wilejowujca zdania zoone podrzdnie, o wielu czonach
i wielu pitrach zoonoci, wie si bezporednio z nie
wielk stosunkowo pojemnoci zdania pojedynczego i prze
wag czasownika wrd czci mowy. Szykiem zda ska
dowych w zdaniu zoonym rzdz tendencje dysjunkcyj-
ne, antycypacyjne, infiksacyjne - identyczne tendencje
stwierdzamy w budowie zdania pojedynczego i grupy no
minalnej. Szyk elementw - od grupy do zdania zoonego
- cechuje spoisto, ktr zagwarantowuj wskazujce na
przd sygnay konotacji obligatorycznej. Rezultatem tej
spoistoci jest odrbno, wyrane odgraniczenie zda
w tekcie. Tej samej zasadzie wyranych granic su r
norodne rodki stylistycznego ksztatowania pocztkw
i zakocze zdaniowych. Ale naczeln zasad budowy tek
stu jest spjno - dlatego izolacjonizm skadniowy zda
przezwyciany jest przez rozbudowany system wskani
kw nawizania midzyzdaniowego, zapewniajcy spoisto
caych kompleksw zdaniowych. W cisej korelacji z za
sad spjnoci pozostaje tendencja do uwydatniania prze
ciwiestw i spjniki podwojone, zapowiedniki i odpowied
niki zespolenia, dwudzielno rozbudowanych hipotaktycz-
nie, antycypacyjnych okresw su jednoczenie anty-
tetycznoci i spjnoci. Te same rodki, ktre su uwy
datnieniu pocztkw zda, zapewniaj zarazem dobitno
i si zakocze zdaniowych, scementowujc jednocze
nie jedno i spjno zdania: do rodkw takich naley
na przykad wysuwanie wsplnego podmiotu zdania gw
nego i jednego (lub kilku) ze zda pobocznych na pocz
tek (...) .
Idzie wic o wane procesy usprawniajce budow tek
stu, rzecz niezbdn w ksztatowaniu jzyka literackiego.
Sownictwo wraz z frazeologi i skadnia - to decydujce,
powtrzmy raz jeszcze, skadniki jzyka literackiego.
Jeli chodzi o poezj, wanym zjawiskiem w drugiej po
owie XVI wieku byo uformowanie nowego systemu wer-
syfikacyjnego.
Pocztki XVI wieku - to rozmaite systemy wersyfikacyj-
ne, odziedziczone po redniowieczu, i waciwoci renesan
sowej poezji aciskiej. W wierszu Fortuna, przypisywa
nym S. Kleryce, odstpstwo od regularnego sylabizmu wy
nosi 47 procent ( Zi ome k, 2002, s. 99), jest to wiersz asy-
labiczny, zdaniowo-rymowy, kontynuujcy typ wiersza
z XV wieku. Sylab izm wzgldny wystpuje w wierszach
Biernata z Lublina.
W utworach Klery ki (okoo 1504-1562) przewaa w pa-
negirykach sylabizm, rymy eskie stanowi 90 procent.
Ju w poezji Mikoaja Reja dominuje sylabiczny wers, rym
staje si dokadny, paroksytoniczny (Krtka rozprawa...),
w Wizerunku (z 1558 roku) odstpstw od sylabowca nie
ma, rymw dokadnych jest 90 procent. Zdaniem J. Z i o m
ka (2002, s. 100), Jak dugo rym by niedokadny, tak
dugo istniaa potrzeba utrzymywania zgodnoci midzy
dugoci wersu a jednostk syntaktyczn, utrzymywanie
za tej zgodnoci powodowao odstpstwa od staej liczby
sylab. Rym dokadny wzi na siebie funkcj sygnalizowa
nia koca wersu, uwalniajc z tego obowizku jednostk
syntaktyczn .
Zmiana systemu wersyfikacyjnego wiersza polskiego
zostaje jednak w peni osignita w poezji J. Kochanow
skiego. Poeta ten ustala model sylabizmu cisego. Budu
jc niemal z matematyczn dokadnoci sylabowiec, po
eta wprowadza rwnoczenie bogaty repertuar schematw
wersyfikacyjnych. Model najczstszy to trzynastozgosko-
wiec ze redniwk po 7. sylabie. Wystpuje on w: Z go
dzie, Satyrze, Proporcu, Muzach, Marszaku, Dziewosbie,
Epitalamium, we Fragmentach epicznych, w Brodzie, M o-
nomachii... O m ierci Jana Tarnowskiego i innych utwo
rach, w tym w wikszoci fraszek i w sporej liczbie pieni
oraz psalmw, przewaa te w trenach. Trzynastozgosko-
wiec wystpuje najczciej jako typ wiersza epickiego, za
pewniajc mu odpowiedni rozmach i przestrze sown;
Kochanowski stosuje go jednak take w liryce.
Drugie miejsce zajmuje sylabowiec jedenastozgosko-
wy typu 5 + 6, wystpujcy we Fraszkach, w niektrych
monologach Odprawy... i w Szachach. Trafia si w Pieniach
i Trenach, a take w Psaterzu...
Na trzeciej pozycji jest omiozgoskowiec: dedykacja
Proporca, wiersze liryczne, niektre fraszki i pieni. Oprcz
tego: parokrotnie uyty zosta piciozgoskowiec i szecio-
zgoskowiec, a take inne formy: siedmio-, dziewicio-, dzie-
sicio-, jedenastozgoskowiec, take dwunasto-, trzynasto-
(8 + 5) i czternastozgoskowiec. Jak pisze W. We i n t r a u b ,
W sumie mamy u Kochanowskiego (...) pitnacie rozma
itych rodzajw wiersza (1932, s. 112).
Wielk zasug poezji Kochanowskiego byo stworzenie
duego repertuaru w zakresie budowy strof. Kontynuato
rzy poety t paszczyzn wierszy rozwijali, wprowadzajc
nowe kunsztowne zwrotki. Kochanowski wreszcie ustabi
lizowa repertuar rymw i zasad regularnoci redniwek.
Poezja staa si nie tylko sztuk znacze, ale form wypo
wiedzi prezentujc nadmiar organizacji tekstu na wszyst
kich jego poziomach. Bya to prawdziwa rewolucja, tym
bardziej e sza ona w parze z uniezalenieniem skadni od
struktury wersyfikacyjnej, polegajcym na moliwoci sto
sowania przerzutni. Regularno wersyfikacyjna: izosyla-
bizm, pene rymy, redniwki, wprowadzajc w zakresie
organizacji fonicznej wiersza ad i niewol, przynosia jed
nak i swobod w paszczynie syntaktycznej (a wic take
semantycznej) wypowiedzi poetyckiej. Ale Kochanowski
dokona przeomu w sztuce poetyckiej i pod innym wzgl
dem: w poemaciku Muzy da kracowy wyraz odejcia od
zasady uytkowoci, zaczynajcy si programow dekla
racj: Sobie piewam a Muzom ( S k u b a l a n k a , 1984,
s. 55). Rwnoczenie jednak do tematw typowo dydak
tycznych, kontynuujcych stare tradycje, Kochanowski
dorzuci poetyzacj polegajc nie tylko na zastosowaniu
wyrafinowanej sztuki poetyckiej (w tym wersyfikacyjnej),
ale i na osobistym, ekspresywnym przekazywaniu przed
miotu wiersza. Zobaczymy to na przykadzie Pieni o spusto
szeniu Podola. Kochanowski uwolni poezj polsk z pub
licystycznego czy potocznego wierszowania, tak bliskiego
prozie lub gatunkom oratorskim. Pisaa T. S k u b a l a n
ka, i Z duym przyblieniem i najoglniej tylko mona
powiedzie, e uytkowo dziea literackiego, rozumiana
jako wyrazisty dydaktyzm, blednie, w miar jak literatura
polska zdaje si coraz bardziej przyblia ku naszym cza
som (1984, s. 55). Jest ta tendencja w niemaym stopniu
zasug Kochanowskiego.
Wnioski z tych rozwaa s klarowne: polski jzyk lite
racki uksztatowa si w poezji i w prozie w dobie Kocha
nowskiego - Grnickiego, tj. w drugiej poowie XVI wie
ku, i proces ten wiza si gwnie z rozwojem literackich
wzorcw renesansowych. Stworzyy one podstaw rozwo
ju polszczyzny literackiej w pniejszych wiekach.
ROZDZIA III

Wyznaczniki stylu renesansowego

Pod pojciem styl renesansowy rozumiem styl, ktry


poczynajc od Kallimacha (koniec XV wieku), szerzy si
w literaturze polsko-aciskiej w pierwszej poowie XVI wie
ku, a nastpnie wrd poetw i prozaikw polskojzycz
nych i aciskojzycznych w drugiej poowie XVI wieku
i w pocztkach XVII wieku: jest to styl Jana Kochanow
skiego, ukasza Grnickiego, Marcina Kromera, Stanisa
wa Orzechowskiego, a w kocowej fazie renesansu styl Szy
mona Szymonowica, Piotra Skargi, Jana Smolika. Wspl
n cech obu tych generacji byo wyksztacenie klasyczne
oraz bilingwizm charakteryzujcy si autentycznymi war
tociami artystycznymi i jzykowymi twrczoci w obu j
zykach. Pocztki renesansu polskiego to twrczo poetw
acinnikw. W drugiej poowie XVI wieku styl renesanso
wy szerzy si w twrczoci polskojzycznej, osigajc sta
dium penej dojrzaoci w poezji Kochanowskiego i prozie
Grnickiego.
Styl renesansowy by pierwszym stylem w Polsce, ktry
ogarn twrczo nie tylko literack, ale te malarstwo,
rzeb, architektur, sztuk uytkow, muzyk. Szerzy si
on take w pimiennictwie publicystycznym i naukowym,
filozoficznym i religijnym. W ujciu Heinricha Wlfflina,
do ktrego czsto si wraca, renesans znamionuj: linear-
no - pasko - forma zamknita - koordynacja - jas
no, ale kadzie si tu wikszy nacisk na sztuk. Przy bli
szej analizie literatury renesansowej okazuje si, i zesp
wyznacznikw stylistycznych jest bogatszy i obejmuje
wane kategorie semantyczne (jak antropocentryzm w mo
delowaniu wizji wiata) oraz kwestie takie, jak stosunek
do tradycji klasycznej i do Biblii.
A oto wyznaczniki stylu renesansowego.
1. K l a s y c z n o , tj. wiadome, a zarazem pogbione
nawizania do tradycji staroytnej, greckiej i aciskiej.
Nawizania takie istniay w literaturze redniowiecznej, nig
dy jednak nie byy tak wyraziste i nie pocigny za sob
tak znaczcych konsekwencji artystycznych. Porzdkujc
z lingwistycznego punktu widzenia spraw wpyww kla
sycznych, bybym zdania, i naley ich upatrywa w na
stpujcych skadnikach pimiennictwa nawizujcego do
antyku:
a) w obecnoci tzw. wielkich figur semantycznych
zwizanych ze wiatem staroytnym: mitw, motyww
fabularnych fikcjonalnych i historycznych;
b) w przeszczepieniu gatunkw klasycznych, takich
jak elegia, epigramat, sielanka, tren, dramat klasyczny;
c) w przeszczepieniu niektrych stylw klasycznych,
takich jak styl attycki, styl homerycki, styl horacjaski
czy styl cyceroniaski;
d) w zastosowaniu w praktyce literackiej zasad, re
gu, figur i tropw jzykowych klasycznej poetyki i re
toryki;
e) we wprowadzaniu do utworw aciskich neoaci-
skiego jzyka klasycznego z okresu augustiaskiego;
f) we wprowadzeniu do tekstw polskojzycznych po
yczek, kalek leksykalnych, nazewnictwa wasnego, wy
rae sucych wywoaniu kolorytu greckiego lub rzym
skiego; wprowadzeniu stylistycznych figur skadnio
wych, klasycznej symboliki, toposw, alegorii; wprowa
dzeniu aciskiej wersyfikacji.
Nie jest to pena lista. Rne byy sposoby i stopnie wzo
rowania si na tekstach klasycznych: tumaczenie dokad
ne, parafraza, naladownictwo, cytowanie, nawizania wy
bircze, aluzje itp. Wszystkie one byy dozwolone.
2. B i b l i j n o , tj. wiadome i pogbione nawizania
wprost do ksig Starego Testamentu i do Nowego Testa
mentu; przy czym czciej nawizywano do Starego Testa
mentu (por. na przykad twrczo Kochanowskiego); na
wizania dotyczyy motyww, gatunkw, stylw biblijnych,
frazeologii, sownictwa i wizay si w twrczoci renesan
su z sublimacj oraz pogbianiem przey religijnych.
Wspln cech nawiza do obu tradycji byo nowator
skie nastawienie powrotu do rde, adfontes, ktre przyno
sio bezporednie obcowanie z tekstami, co czsto prowa
dzio do rnych odkry (na przykad artystotelizmu w wer
sji oryginalnej, a nie arabskiej, wystpujcej w redniowie
czu), zmian w percepcji danych twrcw (na przykad pol
skie odkrycie wielkoci Horacego).
3. H u m a n i z m . Stanowi najwaniejsz cech wiato
pogldu i poetyki renesansowej. By w tej epoce nurtem
oglnokulturowym, literackim, umysowym i filozoficznym,
obecnym w dzieach sztuki i w traktatach o czowieku,
w ideaach religijnych i w pogldach politycznych. W sferze
filozofii czy si z ywotnoci myli stoickiej i epikurej-
skiej, z szerzeniem si platonizmu i odkrywaniem praw
dziwego arystotelizmu. Wiza si ze sceptycyzmem i z histo-
rycyzmem, jako rodzajami postawy wobec tradycji. W lite
raturze oznacza on wysunicie w tematach i motywach na
pierwszy plan uj antropologizujcych oraz personaliza-
cyjnych. Nie tylko czowiek w szerokim tego sowa zna
czeniu, ale konkretna osoba ludzka: autor, osoby ukocha
ne, przyjaciele, staway si bohaterami literackiej i artys
tycznej twrczoci. Antropomorfizm kultury renesansowej
odbi si w wielkim stopniu na sposobach ujmowania Boga.
Postawa humanistyczna przyniosa gbokie zmiany
w semantyce utworw literackich i w literackich hierar
chiach gatunkw, wysuwajc na plan pierwszy liryk (Pe-
trarka, Ronsard, Kochanowski) i motywy arkadyjskie,
a w sferze figur semantycznych - personifikacj.
4. I d e a u c z o n o c i . Odnoszono go te do poezji i wie
lu poetw renesansowych, ktrych okrelano terminem
poeta doctus. Twrcom renesansowym nie szo jednake
0 popisy erudycyjnoci, dotyczce gwnie staroytnoci,
czy o wprowadzanie do poezji technik waciwych prozie
publicystycznej, historiograficznej, filozoficznej. Idea po
ety uczonego spenia si w twrczej znajomoci tradycji,
sztuki poetyckiej i retorycznej, wiedzy o czowieku i wie-
cie. W zakresie twrczoci religijnej poeta doctus by z re
guy metafizykiem, filozofem, etykiem, do pewnego stop
nia teologiem.
5. A u t o t e m a t y z m . To semantycznie doniosa cecha
stylu renesansowego, oddajca bodaj najpeniej humani
styczn postaw twrcw. Jak pisa M. M o n t a i g n e w P r
bach-. Ja sam jestem materi mej ksiki (1985, s. 139).
Renesans moe w stopniu jeszcze peniejszym urzeczywist
nia staroytn dewiz gn oth i seauton (poznaj sam sie
bie). Autotematyzm przejawia si we wprowadzaniu wt
kw autobiograficznych i dotyczcych wasnej twrczo
ci autora, w wyraaniu jego postawy filozoficznej, przey
1 stanw emocyjnych, a take idei uznanych za wasne. Od
bio si to bardzo silnie na jzyku i stylu tekstw, na wpro
wadzaniu rnych odmian subiektywnej wypowiedzi, roz
wijaniu liryki i jej gatunkw, na liryzacji innych nielirycz-
nych rodzajw i gatunkw wypowiedzi; autotematyzm by
obecny w literaturze greckiej i aciskiej, a take (w posta
ci psalmw Dawida) w Biblii, w poezji renesansowej jednak
(na przykad w poezji Petrarki) zyska on nowy ksztat,
gbi, charakterystyczne rodki wyrazu, co ostatecznie pro
wadzio do zmiany hierarchii gatunkw. Rwnie w prozie
przewijay motywy i formy autotematyczne: pamitniki,
autoportrety, wizerunki, relacje z podry I tu moga zna
le wyraz poetyzacja wizerunku czowieka (Montaigne,
Pascal).
6. H i s t o r y c y z m . Zrodzi si z pasji wiedzy o tym, jak
byo w przeszoci, nie mitycznej, ale realnej, i z poszano
wania tradycji, w tym zwaszcza dzie historykw staroyt
nych. Traktowano te Bibli jako histori narodu ydow
skiego. Historyzm pociga za sob poszanowanie dla fak
tu, dokumentu, wiadectwa przeszoci, a w technice pisar
skiej, poetyckiej i prozaicznej oznacza skonno do two
rzenia opisw i narracji realistycznych, prawdopodobnych,
odrzucajcych legendy, mity, fantazje autorw rednio
wiecznych. Idea historycyzmu przenika te do poezji, nie
tylko epickiej, ale i do pieni, elegii, panegirykw, poezji
funeralnej itp.
7. S e m a n t y z a c j a w y p o w i e d z i . Kolejn znaczc
cech stylu renesansowego byo wyakcentowanie sfery zna
cze. Poezja dla Ronsarda stanowia przede wszystkim sztu
k znacze. Dlatego powiada on, i epitety s po to, aby
znaczy, a nie po to, aby wypenia utwr albo prno zaj
mowa miejsce w twoim wierszu, i krytykujc poetw wos
kich pisa, i zwykle kad cztery lub pi epitetw jeden
po drugim w tym samym wierszu jak to alma, bella, ange-
lica e fortunata donna (wzniosa, pikna, anielska i szcz
liwa pani); widzisz, e takie epitety su wicej rozepchnia-
niu i przyozdobieniu wiersza ni waciwej potrzebie (R o n -
sard, 1982, s. 345).
Kochanowski lubi epitet i chtnie si nim posugiwa,
tote nie tylko przykada do niego wag, ale i dba o se
mantyczn motywacj, jak w przypadku zanegowanych
przymiotnikw w pieni-hymnie Czego chcesz od nas, Pa
nie. ..
8. K u l t j z y k a . Zdaniem J. Z i o m k a , by ku l
tem retoryki i gramatyki, ktrych najdoskonalsze wzory
odnajdywano w acinie (antycznej) i grece. Norm najszczyt
niejsz bya praktyka pisarska Cycerona (2002, s. 24).
Trzeba podkreli zjawisko wzicia w obron, a nastpnie
nobilitacji jzykw narodowych. Pitro Bembo, cho znaw
ca i odnowiciel prozy Cycerona, bdzie tworzy w dialekcie
toskaskim i upatrywa wzorcw jzyka poezji w twrczo
ci Petrarki. Silne zainteresowanie sprawami jzyka zazna
czy si w Polsce.
9. Z a s a d a d e c o r u m ( s t o s o w n o c i ) . Bya zasad
przeszczepion z praktyki i teorii literackiej i retorycznej
staroytnoci (Arystoteles, Cyceron). Rozcigano j na te
maty, gatunki, style, formy wersyfikacyjne, nawet na po
szczeglne figury i tropy jzykowe. Odrodzenie zmienio
jednak klasyczn hierarchi gatunkw i rozsadzio w prak
tyce teori trzech stylw (w wersji Cycerona i w wersji Do-
natusa), ktra nie bya dostosowana do rnych form i ga
tunkw lirycznej poezji. Zasad decorum realizowano ina
czej w tekstach aciskich, a inaczej w polskich, gdzie nor
my uycia jzyka (w danej sytuacji czy w danym typie
wypowiedzi) nie obowizyway sztywno. Odnosia si ona
te do zasad uycia aciny i jzyka narodowego (na przy
kad teksty naukowe z reguy byway aciskie). Trzeba
odnotowa wzrastajc rol polszczyzny, ktra w drugiej
poowie XVI wieku zacza nabiera prestiu, uzyskujc sw
dignatas (na przykad posugiwanie si polszczyzn w wy
stpieniach oficjalnych uroczystych). Realizacja zasady
decorum prowadzia do ujednolicenia stylu wypowiedzi, zgra
nia paszczyzny semantycznej tekstu z paszczyzn wyra
ania, na zasadzie: jeli temat a, to styl A.
10. Z a s a d a v a r i e t a s . Bya wan zasad stylu rene
sansowego. Pisa Cyceron, i podobiestwo jest matk prze
sytu (De inv. I, 41). Twrcy renesansowi dyli do zindy
widualizowania utworu; jeli w gr wchodzi cykl (por. na
przykad Treny Kochanowskiego), stosowali poeci rne
struktury wersyfikacyjne, stylistyczne w celu zrnicowa
nia poszczeglnych czci cyklu.
Renesansowi twrcy zadbali o wiksze zrnicowanie ga
tunkw, takich jak epigramat i elegia. Zwolennikiem rno
rodnoci tych form by padewski mistrz Kochanowskiego
Francesco Robortello. Autor aciskich foericeniw i pol
skich fraszek dobrze zapamita te nauki.
Zasada varietas w utworze renesansowym moga si spe
nia w zmiennoci tematu, gatunku, formy wersyfikacyj-
nej, stylu nawet w obrbie jednego utworu - pod warun
kiem jednak, e nie naruszaa zasady decorum (tj. stosowno-
ci). Zmiana powinna bya wic nastpi w odpowiednim
miejscu, wiza si ze zmian przedstawionej sytuacji, prze
ycia i nastroju. Varietas czya si z niepisan regu se
mantycznej pynnoci i spjnoci tekstu. Zmieni si ona
w poetyce barokowej, kiedy gra przeciwiestw stanie si
istotnym wyznacznikiem stylu. Pisa w duchu renesanso
wym T. Tasso, i rozmaito stylu musi by tak wprowa
dzana, eby nie zmienia si styl, gdy nie zmienia si przed
miot, bo to prowadzi do wielkiej niedoskonaoci (1982,
s. 440). Zasad varietas jako istotn zasad poezji gosi
J.C. Scaliger.
11. Z a s a d a h a r m o n i i . Wizaa si cile z zasad de
corum, ale miaa te szersz podstaw dotyczc struktury
tekstu, dobrania odpowiednich czci do caoci, zgrania
rodkw stylistycznych, stosowania regularnych struktur
wersyfikacyjnych, proporcji w budowie zda (std czsto
paralelizmu), jednorodnoci w doborze wyrazw. Pisa Al-
berti (1404-1472), i pikno jest harmoni, ktr osiga
si dziki liczbie, proporcji, rozmieszczeniu. Harmonizacja
rodkw stylistycznych prowadzia do zagodzenia napi
midzy zasad decorum a zasad varietas.
12. Z a s a d a s u g e s t y w n o c i ( efficacia, gr. ener-
geia). Gosi j J.C. S c a l i g e r , dajc od poezji, aby miaa
odpowiedni si zawart w tematach bd sowach (1982,
s. 264). Byo to przeciwstawienie si werbalizacjom sta
tycznym na rzecz stylw wyraajcych dynamik i ruch.
C. C e l t i s pisa, i w sowach powinna by ywo, aby
niosy one za sob jakby moc obdarzajc rzeczy yciem
(1982, s. 8).
13. Z a s a d a m i m e s i s ( n a l a d o w n i c t w a ) . Odno
sia si do dwu odmiennych sposobw werbalizacji:
a) naladownictwa najlepszych utworw staroytnoci,
zgodnego z przekonaniem, e literatura, filozofia, sztu
ka staroytna osigny apogeum doskonaoci; mime-
tyzm by wic jakby drog ku poszukiwaniu najlepszych
rozwiza artystycznych, sposobem wznoszenia si na
ponadprzecitno, odrzucania nieantycznych wzorcw
tradycji redniowiecznej; nie dano jednak od twrcw
niewolniczego naladownictwa;
b) odwzorowywania rzeczywistoci pozaliterackiej,
a zwaszcza natury czy pikna kobiecego ciaa i jego
wdziku; mimetyzm tego typu prowadzi do ksztatowa
nia si rnych odmian r e a l i z mu .
14. Z a s a d a i n w e n c j i . Rwnowaya ona zasad
mimesis w pierwszym znaczeniu (naladownictwo antyku).
Wybitni twrcy i teoretycy renesansu cenili inwencj, ory
ginalno, wyobrani, fu ror poeticus.
15. Z a s a d a u m i a r u . Wobec sprzecznych tendencji
artystycznych (jednolito - rnorodno; decorum - va-
rietas.; mimesis - inwencja), twrca renesansowy stara si
je zharmonizowa, stosujc zasad umiaru, nawizujc
do zasady mediocritas Horacego {List do Pizonw).
Nic lepiej nie agodzio napi stylistycznych, jak oszczd
ne stosowanie wszystkich rodkw. Zasada umiaru miaa
podbudow w filozofii stoickiej.
16. Z a s a d a c l a r i t a s . Arcyzasada stylu renesanso
wego, bdca efektem wszystkich wczeniej wymienionych
waciwoci, zapewniaa utworom spenienie ich podsta
wowych funkcji, tj. probare ( docere) - delectore - flec-
tere (perm overe), czyli uczy - podoba si - wzrusza.
Obowizywaa ona take w poezji, z natury rzeczy cicej
ku wieloznacznoci. Zasada claritas bya waciwie synoni
mem z a s a d y p r o s t o t y , ktr wyznawa renesansowy
twrca. Obie zasady wzajemnie si implikoway, dlatego trak
tuj je cznie.
4 Dzieje.
Trzeba tu jednak w zwizku z zasad claritas i zasad
prostoty powiedzie, i niesusznie utosamiano je z nala
downictwem jzyka potocznego. Prostota jzyka i stylu
poety renesansowego bya prostot wyrafinowan, osiga
n w rezultacie wielu artystycznych wyborw, stylizacji,
korektur, eliminacji cech typowych wanie dla mowy po
tocznej. Ju Cyceron przestrzega przed utosamianiem
stylu prostego z mow potoczn. Twierdzenia wielu bada
czy, w tym jzykoznawcw, e Kochanowski pisa polszczy
zn potoczn, s czystym nieporozumieniem. Owszem, po
eta wybiera niektre struktury syntaktyczne i wyraenia
zwizane z jzykiem codziennym, ale czyni to - w przeci
wiestwie do Reja - z wielkim umiarkowaniem i ostrono
ci. Mowa poezji renesansowej nie miaa by i nie moga
by mow potoczn. W mowie poety renesansowego wy
stpowaa nieodczna cecha mowy poetyckiej wyraajca
si w posugiwaniu si mow ozdobn, speniajc ide
podobania si, zasad ornatus. Rzecz jednak w tym, e ar
tystyczne zdobnictwo traktowano z wielkim umiarem.
Kolejnym nieporozumieniem zwizanym z prbami ocen
polszczyzny Kochanowskiego byo traktowanie jej jako
czego monolitycznego. Tak te traktowano styl renesan
sowy, upatrujc w nim nadmiernej normatywizacji, regu
larnoci, powtarzalnoci. Nic bardziej bdnego. Poeta re
nesansowy dy do harmonizacji stylu, ale to nie ozna
czao, aby jego twrczo cechowaa si monotoni. Uni
ka monotonnoci, poniewa by gorcym zwolennikiem
zasady varietas.
Styl renesansowy w szerokim rozumieniu tego okrele
nia, imitujc antyk, musia zarazem imitowa cae bogac
two stylw, jakie antyk stworzy. W t rozmaito przez za
sady takie jak: harmonia, umiar, stosowno, jasno, tchn
pewn jednolito, ktra sprawia, e jest to styl wyrazisty.
Okresowi odrodzenia nieobce s te inne style. Cz
z nich to kontynuacje stylw redniowiecznych. Niekiedy
obserwujemy krzyowanie si starych stylw i form literac
kich ze stylem renesansowym. Funkcjonuje te, a nawet
rozkwita, s t y l b i b l i j n y , styl w duym stopniu uniwer
salny, wystpujcy w rnych odmianach. Styl biblijny
w poezji renesansowej przynosi wybitne realizacje lirycz-
no-retoryczne i liryczno-metafizyczne, ktre odegraj wiel
k rol w rozwoju poezji, wzbogacajc jej topik, figury
semantyczne, sownictwo poetyckie. Styl ten ma te mniej
szlachetne odmiany (gwnie parafrazy prozaiczne, na przy
kad w tekstach Reja). W prozie nastawionej na religijne
oddziaywanie (zarwno katolickiej, jak i protestanckiej)
styl biblijny odbiega od renesansowych wzorcw.
Jego pene renesansowe uszlachetnienie przynosi Psa
terz Dawidw Jana Kochanowskiego. I gwnie dziki te
mu poecie nastpi artystyczna dyfuzja dwu wiatw: kla
sycznego i biblijnego.
Cz druga

Midzy redniowieczem
a renesansem
(pierwsza poowa XVI wieku)
ROZDZIA I

aciskie pocztki renesansu

Kiedy w literaturze staropolskiej zaczynao si co no


wego, wizao si to z reguy z rozwojem i wpywem twr
czoci aciskiej. W przypadku renesansu historia zdaje
si powtarza. Oto bowiem pod koniec XV wieku pojawia
j si wybitni pisarze i humanici cudzoziemscy: Filip Buo-
naccorsi (Kallimach) i Konrad Celtis, ktrzy przenosz do
Polski pogldy, idee, wzorce twrczoci zachodniej, rozpo
czynajc tym samym nowy okres w rozwoju polskiej kul
tury.
Jak pisze M. P l e z i a , Kallimach jest pierwszym u nas
humanist w penym tego sowa znaczeniu (opra., 1952,
s. LII). Nie bez pewnej susznoci powiedzia o nim jeden
ze wspczesnych poetw woskich, e za jego przewodem
barbarzyski dotd kraj przyjmuje kultur acisk (jeli
t kultur zidentyfikujemy z humanizmem, a brak jej z bar
barzystwem) ( Pl e z i a , opra. 1952, s. LII-LIII).
Bya to jednak opinia przesadna. Kallimach znalaz si
w Polsce jako uciekinier oskarony o uknucie spisku prze
ciwko papieowi Pawowi II w 1468 roku, a schronienia
udzieli mu Grzegorz z Sanoka. To, e Kallimach mg rozpo
cz dziaalno w Polsce i zyska znaczne wpywy na dwo
rze krlewskim, zawdzicza nie tylko swym talentom, ale
i rodowisku polskiemu, w ktrym sporo byo osb wy
ksztaconych. Czu si w Polsce dobrze, skoro nie skorzy
sta z moliwoci powrotu do Woch po mierci Pawa II
w 1471 roku.
Wiele zasug w szerzeniu humanizmu mia te Konrad
Celtis, ktry znalaz si w Krakowie w 1489 roku. Celtis
chcia studiowa na Uniwersytecie Krakowskim, ktry ww
czas mia bardzo dobr kadr i opini w Europie. W mie
cie dominowa patrycjat niemiecki. Celtis zaoy praw
dopodobnie w Krakowie Sodalitas L ittera ria Vistulana,
w ktrym znalazo si paru piszcych profesorw krakow
skich oraz literatw z krgu mieszczastwa i rodowiska
dworskiego.
Zarwno Kallimach, jak i Celtis uprawiali w Krakowie
do obfit twrczo poetyck. Kallimach pisa wiersze
erotyczne, z pewnymi elementami realistycznymi. Zdaniem
A. Je l i cz, jest to pierwsza tego rodzaju poezja erotyczna
w Polsce (opra., 1985, s. 13). Twrczo t uprawia take
Celtis. Obu poetw wiza osobisty charakter ich twrczo
ci, subiektywizm, naladownictwo twrcw staroytnych,
tematy wieckie, zwizane z pobytem w Polsce.
Kallimach rozwija te twrczo proz, piszc midzy
innymi biografi Grzegorza z Sanoka. W wierszach do
czsto siga po panegiryki. By autorem Retoryki. Celtis
opuci Krakw w 1491 roku, a wic po 2 latach, i jak
susznie pisa M. P l e z i a , poezje jego trudno zaliczy do
naszego pimiennictwa (opra., 1952, s. LVI). Kallimach
natomiast wsik gboko w realia polskie. Zmar w Kra
kowie w 1496 roku.
Zasug obu cudzoziemcw byo zorganizowanie ruchu
poetyckiego szerzcego humanizm, prby stworzenia li
terackiej societas, niezbdnej dla rozwoju literatury no
wego typu. Dziaa te osobisty przykad: obaj byli ludmi
wieckimi, Celtis nawet manifestowa swj indyferentyzm
religijny. Kallimach obraca si gwnie w krgu dworskim,
ktry wkrtce przycignie twrcw. Zdoby sobie uznanie
wrd acinnikw polskich. By twrc utalentowanym
i o wiele gbszym od Celtisa.
Opinia Plezi i innych badaczy o Kallimachu humanicie
sprawdza si niemal w kadym jego utworze. Na czym w
humanizm pisarza polega? Przyjrzyjmy si drobnemu wier
szowi D o Jakuba z Bokszyc, profesora medycyny i teolo
gii, kanonika u w. Floriana w Krakowie:

Do Jakuba z Bokszyc
Alcinoi mensas et fercula narret Ulixes...
Nieche Ulisses o stoach Alkinoosa rozprawia
I o tgoci swych win w feacki zlewanych dzban,
Niech go trojaski, jak moe, bogactwa sawi Sydonu
I jado pochania rad, w ktrym wsawiony jest Tyr -
Mnie zachwycaj twe skromne i niekosztowne biesiady,
Na ktrych czsty art z urokiem splata si sw
I nie ustaj powane rozmowy i rozwaania
Podczas jedzenia - cho wci niehaaliwy brzmi miech -
Gdy myl rozpala si winem, lecz si nie gmatwa pijana,
Cho miar trzewych sw przekroczy wolno mu ju -
Dodaj, e takie biesiady s miej sennoci przyczyn,
e przywouj co noc pokrzepiajcy tak sen.
Myl, nie zasnuta chmurami zbyt cikich potraw, ulata,
Podczas gdy ciao ju w snu zapada gboki mrok.
Wtedy myl pikne oglda rzeczy, radosne widziada,
I obdarzona jest noc wiatem i blaskiem jak dzie,
Jestem sam wiadkiem, e noc byem niezmiernie szczliwy,
Bo si udziem we nie, i tuli Faniol ma pier.
A wic wyznajc, e z przyczyn odka zyskaem tyle
Miych w rozmowach chwil, wybornych w smaku uczt,
Powiem, e znalaz, Jakubie, podwjne u mnie uznanie,
Mog ci wdzicznym by zajado i za sen.
Cyt. za: K. u k o w s k a , opra. 1977, s. 70-71, przek. K. J e e w s k a

Jest w tym wierszu typowo renesansowe odwoanie do


tradycji klasycznej, ju w samym przywoaniu nazw was
nych zwizanych z Odysej Homera: Ulisses, Alkinoos,
dzban feacki, go trojaski, miasta kartagiskie Sydon,
Tyr, i we wprowadzeniu apostroficznej strofy z Ulissesem,
ktry ma przywoa wietn tradycj ucztowania. Jest te
typowo renesansowy temat: biesiada, wprawdzie skromna,
ale poczona z ciekawymi dysputami ( i nie ustaj powa
ne rozmowy i rozwaania). Jest renesansowa rado ycia,
jak daje zacna kompania, ciekawe rozmowy, atmosfera
gocinnoci i bardzo dobra - mimo skromnoci - kuchnia.
To wiersz pochwalny, ale bez panegiryzmu. Kallimach pi
sa sporo utworw dedykowanych rnym osobom, w tym
te protektorom, ale czyni to z pewn godnoci, z wdzi
kiem, ze zrcznoci. Przybysz z dalekiej Italii traktuje
Polsk jako drug ojczyzn i pisze o tym w wierszu Do
Fanny Swentochy wprost:

Odtd ju bdzie to moja


Ziemia rodzinna, i kiedy niech moje znuone ciao
Spocznie pod gazem sarmackim (...)
I ogarna me serce milczca rado, e mogem
Ojca dla ciebie porzuci i drogie siostry, i brata,
Mi ojczyzn i licznych swoich przyjaci, i wszystko,
Co podania jest godne midzy brzegami Italii,
e przeoyem pnocne ludy i niene zawieje
Ponad czar wiosny etruskiej i Wezuwiusza fioki.
A. J e l i c z , opra., 1985, s. 52.

Ten wybr, dobrowolny i zwizany nie tylko z romansa


mi poety, ale moe przede wszystkim z tym, e w Polsce
zdoby saw, uznanie, pozycj na dworze, sprawia, i trze
ba twrczo Kallimacha (w przeciwiestwie do Celtisa)
zwiza z literatur acisk polsk, tym bardziej e Kalli
mach odegra du rol w promowaniu naszej renesanso
wej kultury. Sam by ju twrc uksztatowanym w peni
przez renesans woski, std dojrzao jego utworw pyn
ca z duego dowiadczenia, filozofii ycia, spokoju i umia
ru, a przede wszystkim ze znalezienia swego miejsca jako
poety i doradcy krlewskiego w Polsce.
Bd si na nim wzorowa acinnicy polscy.
W wiecie Kallimacha nie ma ju miejsca na redniowie
cze. I cho pisze w tym okresie, co Wadysaw z Gielniowa,
prezentuje twrczo w peni nowej formacji: renesanso
wej. Nikt tak przed Kallimachem nie pisa w Polsce:

Gdy rozchylone cz si z wargami


Wargi i oddech zdawiony zamiera
I kiedy jzyk twj ruchliwy
Przez zbki sczy mokr sodycz
^ A. J e l i c z , opra., 1985, s. 58.

Jest to fragment aciskiego erotyku, opisujcy pocau


nek kochanki Fanni w wierszu zadedykowanym Do Jacyn-
tusa Wawrzyca.
Do krgu twrcw tworzcych pierwsze pokolenie re
nesansowe polskie naleeli: P a w e z K r o s n a (w latach
1500-1508 przebywa w Krakowie, gdzie studiowa i by
profesorem literatury klasycznej), Jan z Wi l i c y , ucze
Pawa z Krosna, M i k o a j H u s s o w s k i , autor Poematu
o ubrze, A n d r z e j K r z y c k i (1482-1537), senator, dy
plomata, potem prymas, Jan D a n t y s z e k , biskup, i K l e
me n s J a n i c k i - J a n i c i u s (1516-1537), najwybitniej
szy poeta tej formacji.
Wydaje si, i szczeglnie interesujc postaci jest w tym
gronie Andrzej Krzycki, piewca dworu Zygmunta Sta
rego . Krzycki otrzyma staranne wyksztacenie, studio
wa w Krakowie, nastpnie w Bolonii pod kierunkiem Co-
drusa i Beroalda. Po powrocie do kraju zosta sekretarzem
biskupa Lubraskiego. Pniej zwiza si dziki konek
sjom i wasnym zdolnociom z dworem krlewskim. W roku
1522 zosta biskupem przemyskim, nastpnie pockim,
a w 1533 roku - arcybiskupem gnienieskim... Jeli tego
rodzaju kariera kocielna, prowadzca do penienia god
noci prymasa Polski, staa otworem przed ludmi pokro
ju Krzyckiego, naleaoby inaczej spojrze na zoone spra
wy konfesji w Polsce. Krzycki by w penym tego sowa
znaczeniu nowoczesnym humanist, Europejczykiem, jed
nym z faktycznych wsptwrcw kultury dworskiej, me
cenasem i protektorem Dantyszka, Janickiego, Hozjusza,
wielbicielem Erazma z Rotterdamu, ktrego chcia spro
wadzi do Polski. Erazm pisa o poezji Krzyckiego:

Ty za tak ukadasz wiersze, jakby si niczym innym nie zajmowa,


a w prozie masz styl tak wyrobiony, e chocia poruszasz wielkie
i doniose wydarzenia historyczne, nie mci nastroju swoboda spo
tykana jedynie w poezji.
M. C y t o w s k a , 1965, s. 38.

Krzycki by autorem satyr i zjadliwych paszkwilw, pa


rodii (w tym hymnw religijnych!), panegirykw, utwo
rw erotycznych (w tym swawolnych wierszykw), auto
rem zabawnego hymnu pogrzebowego braci z towarzystwa
oralcw i opilcw; by te autorem podejmujcym tema
tyk spoeczn i polityczn, a take religijn (w roku 1524
wyda Encomia Luteri, ksik antyluterask). Jak pisze
A. J e 1i c z, By take Krzycki autorem dzie liturgicznych
doby renesansu, gorliwym obroc Kocioa - zapewne
nie podejrzewa, e i sam znajdzie si kiedy na indeksie
kocielnym (opra., 1985, s. 28).
Krzycki prezentuje rne cechy nowego stylu. Przede
wszystkim zasad varietas, ktra wie si te z zasad de
corum (tj. odpowiednioci stylu w stosunku do gatunku
i funkcji tekstu). Gdy trzeba, jest lirykiem albo retorycz
nym panegiryst lub zjadliwym paszkwilantem, umie te
tworzy poezj dydaktyczno-umoralniajc itp. Ale zasada
varietas odnosi si w jego przypadku do aciskich stylw
jego twrczoci. W erotykach stosuje Krzycki chwyty wy
wodzce si z woskiej szkoy neoaciskiej, na przykad
konceptualizm, antytezy, porwnania, pointy oparte na nie
oczekiwanych pomysach. Sformuowania o arze mio
snym, pomieniach przenikajcych miujcego, przepalanie
szpiku przez mio i inne tego typu udrki miosne wiod
ju w klimat erotykw Andrzeja Morsztyna - mona tu si
doszuka podobiestw, wiadczcych, e Krzycki w pewien
sposb sta si prekursorem nowego kierunku w Polsce,
wyprzedzajc o jedn epok kolegw po pirze ( J e l i c z ,
opra., 1985, s. 27).
Ale Krzycki nie tylko antycypuje barokowe tendencje,
jest te poet zapuszczajcym si w przeszo literack:
Parodiowa (...) hymny redniowieczne, wykorzystywa
rymy popularne w wiekach rednich, a rzadko spotykane
w poezji humanistycznej, wprowadza nawet niekiedy sow
nictwo redniowiecza i posugiwa si wyraeniami nie uy
wanymi w eleganckiej acinie naladowcw antyku ( J e
l i cz , opra., 1985, s. 26).
Wszystkie te skadniki literackiej przeszoci funkcjonu
j w okrelonych gatunkach, tych przede wszystkim, kt
re zmierzaj w stron parodii, satyry lub religijnych prze
y.
aciska liryka przynosi formy i tematy, ktrych nie by
o w poezji polskojzycznej. Wane miejsce zaja e l e g i a ,
ktr uwaano za odrbny rodzaj, std jej odpowiednia
ranga. Elegie pisali prawie wszyscy acinnicy. Cechami ele
gii byy: specyficzne metrum (heksametr i pentametr), for
my dystychu, czstotliwo elementw opisowych, silna
uczuciowo zwizana z motywami i nastrojem smutku,
melancholii, rezygnacji, motywy mioci i mierci, wtki
autobiograficzne, wiersze dzikczynne, wiersze opiewaj
ce przyja itp.; za mistrza elegii uchodzi Klemens Janicki
(Varium elegiarum liber, 1536-1539, i Tristuim liber, 1540-
1542).
Wan odmian elegii stanowi elegia autobiograficzna.
Ksztatuje si ona wedle pewnych kanonw. W przypadku
elegii O sobie samym do potom noci Ksztatowany wzo
rzec jest ewidentnie niezaleny od etosu chrzecijaskiego.
Ani caritas pojmowana na sposb chrzecijaski, ani kate
goria grzechu nie zaznaczaj si w planie utworu. Co za
tym idzie, nie przejawia si tu zamiar usytuowania intro-
spekcji w perspektywie metafizycznej, brak te myli o nie-
samowystarczalnoci czowieka w jego wysiku autokre-
acji, brak poczucia tajemnicy, ktra przenika i dwiga ist
nienie ( N o w i c k a - J e o w a , 2002, s. 37).
Brak odniesie do chrzecijastwa, a take do tradycji
rycerskiej sprawia, e autor demonstracyjnie eksponuje
swj pacyfizm, lkliwo, kobiece upodobania do wygd
i piknego otoczenia. Prywatno to zasadnicza przestrze
jego ycia, sensem tego ycia jest twrczo, wszystko wic,
co jej suy, czyli zarwno luksus, jak i skonno do We-
nery, rozkosz przyjani, dziaania przeciw wrogom i kon
kurentom rzeczywistym lub potencjalnym (por. elegi do
Kmity: Cmita, tuae splendor patriae, seu plurima spec-
to...), jest akceptowane i zyskuje p la cet moralne ( N o
w i c k a - J e o w a , 2002, s. 37).
Utwr Janickiego jednak uderza szczeroci, melan
choli i liryzmem ( J e l i c z , opra., 1985, s. 36). Modziut
ki, umierajcy waciwie autor pisze sporo o swej chorobie
i o usiowaniach lekarzy, aby j zwalczy. Pisze te o swym
gniedzie rodzinnym, o ojcu, prostym rolniku, ktrego
wspomina ciepo i wdzicznie. Pisze o innych czonkach ro
dziny. Modziutki poeta ma poczucie dumy z tego, co osi
gn, a przecie by dopiero u progu wietnie zapowiadaj
cej si kariery literackiej. W utworze skada niekonwencjo
nalne podzikowania wszystkim tym, ktrzy mu pomogli,
mecenasom i lekarzowi.
Te skadniki sprawi, e elegia Janickiego zawiera samo
istne, nieimitacyjne i niekonwencjonalne pierwiastki se
mantyczne i liryczne.
To dziki takim utworom poezja acinnikw torowaa dro
g liryce Kochanowskiego. Jak pisa C. B a c k v i s , Jedy
nie acina bowiem odpowiednia bya dla nowych myli,
dla nowych dowiadcze, dla nowych de artystycznych,
gdy tylko ona dostarczaa bezporednio rodkw sowni
kowych, skadniowych, metrycznych, miaa cechy obfito
ci, precyzji, wspaniaoci, gr aluzji poszerzajcych i os
trych, na ktrych opieraa si nowa sztuka pisania - pod
czas gdy jzyk polski pozostawa dotd domen ducho
wego wiata redniowiecza, osign dotychczas jedynie
czciow ekspresj i obecnie, zbyt pno, zacz wcho
dzi w okres rozwoju, wci jeszcze zbyt niem iaego
(1975, s. 25).
Ale wana te niezw ykle bya nowoczesna tematyka
utworw poetw acinnikw, ich brak skrpowania cenzu
r, a take przecie i karier duchown osb takich, jak
Krzycki i Dantyszek.
Dantyszek sta si te poet religijnej medytacji, poet
ciekawym i waciwie rozpoczynajcym nurt poezji meta
fizycznej, ktra tak wietnie rozwinie si w XVII wieku.
Idzie o jeg o zbir, wydany ju po mierci, w 1548 roku
w Krakowie pt. H ym ni aliquot ecclesiastici (...). Moliwe,
i na Dantyszka wpyn jego pobyt w Hiszpanii i zapoz
nanie si z dzieem De Cisnerosa z 1500 roku. Na potrzeb
medytacji zwraca uwag sam Dantyszek, akcentujc, e
kady dobry chrzecijanin powinien rozwaa mk Chrys
tusa. W tomie D zieje jzyka artystycznego w Polsce. re
dniow iecze wyodrbniem styl dolorystyczny, ktry w ja
kim stopniu poprzedza styl wanitatywny i wie si ze sty
lem dotyczcym rozwaa nad mk Chrystusa czowie
ka, cho pozbawiony jest wwczas gbszych pierwiast
kw intelektualnych. A oto tekst Dantyszka, ktry cytuj
za K. M r o w c e w i c z e m (1994), autorem pracy Polska
poezja medytacyjna X V I w. (zob. te D a n t y s z e k , 1934,
s. 4-5).

Hos si probe perpenderis


Et saepe cogitaveris,
Poeuas, uibus redemptus es,
Fortasse non fastidies...
Ad hune nostrae vitae ducem
Et auctorem mens impigre
Recurrat nostra, suscipit
Suosue nunuam descipit

Zwraca uwag dno do zwizoci i abstrakcyjnoci


poetyckich rozwaa, dyskursywno toku m ylow ego
wiersza. S to wartoci, ktre rozwin si pniej w pol
skojzycznej renesansowej poezji.
ROZDZIA II

W cieniu redniowiecza

Na pluralizm kultury renesansu zwracao uwag kilku


badaczy, midzy innymi J. Pelc i A. Nowicka-Jeowa. Ta
ostatnia pisze, i o wielkoci epoki jagielloskiej przeko
nuje wspczesnego badacza rwnie jej pluralizm (N o -
w i c k a - J e o w a , 1994, s. 189). Przejawem tego jest w y
stpienie obok nurtu humanistycznego niehumanistycz-
nych form kultury, uznawanych tradycyjnie za niskie
w sensie spoecznym, artystycznym i literackim ( N o w i c
k a - J e o w a , 1994, s. 189).
A. Nowicka-Jeowa przypomina, i formy te uzyskuj r
ne nazwy, s na przykad okrelane jako utwory nieary-
stelowskie i nieregularne, i e nazwy te sugeruj opo-
zycyjno wzgldem nowoczesnych, a zarazem elitarnych
wzorcw literackich, nie odzwierciedlaj jednak wasnej fiz
jonomii zjawisk, ktre nie zasuguj na miano epigoskich
ani te nie mog by zredukowane do rzdu niszych, nie
dorastajcych do poziomu uczonej poezji humanistw, s
bowiem w peni autonomiczne i obdarzone wasn dyna
mik rozwoju ( N o w i c k a - J e o w a , 1994, s. 190).
Cechami tych tendencji byy:
1) niezaleno od wzorcw elitarnych;
5 Dzieje.
2) oddziaywanie dziedzictwa redniowiecznego, szczegl
nie XV wieku;
3) popularny charakter utworw;
4) ywotno takich gatunkw, jak apokryfy, kazania,
misteria, hymny, kantyleny, bajki, stenomata, icones.
Wrd twrcw tego krgu literackiego wymienia si Mi
koaja Reja, Andrzeja Trzecieskiego, Mikoaja z Wilkowiec-
ka, Stanisawa Reszk i niektre utwory Jana Kochanow
skiego {P rzy pogrzebie rzeczy i fraszki).
Jednak wprowadzenie w to grono autorw Kochanow
skiego musi budzi sprzeciw. Po pierwsze dlatego, e frasz
ki tego twrcy od figlikw Reja, pieni okolicznociowe
tego poety od pieni wszystkich innych poetw polskoj
zycznych z pierwszej poowy XVI wieku dzieli przepa.
W przypadku fraszek frywolnych jest to przepa dobrego
smaku, dowcipu, wdziku, zrcznoci i pomysowoci w po
dejmowaniu pikantnego tematu. Wanie w tych pozornie
popularnych utworach wida jak na doni ca odmien
no poety czarnoleskiego. Po drugie dlatego, e elitaryzm
Kochanowskiego by najprzedniejszej marki: czy wyra
finowanie z prostot i jasnoci; Kochanowski m g by
i by czytany w krgach odbiorcw i amatorw popularnej
kultury, rwnie dobrze mg go przy tym czyta luteranin,
kalwinista czy katolik. I po trzecie: z jzykoznaw czego
punktu widzenia polszczyzna Kochanowskiego prezentuje
jakoci, ktrych prno szuka u Reja i innych poetw
z pierwszej poowy XVI wieku. Kochanowski stworzy re
nesansowy wzorzec polszczyzny, wzorzec, ktry mg kon
kurowa lub godnie wspistnie (a o to chodzio przede
wszystkim!) z najlepszymi wzorcami aciskimi i nowoa-
ciskimi. Poeta mia pen artystyczn wiadomo swych
dokona.
Przyjm ujc istnienie n u r t u t w r c z o c i n i e e l i -
t a r n e j (tak by go trzeba nazwa), o pewnych wartociach
autonomicznych, musimy z niego wyczy zarwno Ko
chanowskiego, jak i wybitnych prozaikw XVI wieku: Gr
nickiego, Orzechowskiego, Skarg; musimy te wyczy
poezj Smolika czy nawet ludowego do pewnego stopnia
Szymonowica.
Terminy inne nie s - jak trafnie wskazuje Nowicka-
-Jeowa - adekwatne. S za wskie. A poza tym: Rej, gdy
mia dobr wen, potrafi by wysoce regularny, co udo
wodnia na wybranych fragmentach E. Ostrowska. W ob
rbie twrczoci nieelitarnej zaznaczyy si rne tenden
cje. Nie jest to nurt jednolity w przeciwiestwie do nurtu
humanistycznego, ktry harmonizuje rnorodno, bez
dyfuzyjnego czenia przeciwiestw.
Wyodrbnibym w tym nurcie, majc na uwadze nawi
zania do XV wieku i jego trwanie w XVII wieku (a nawet
pniej), nastpujce odmiany, z ktrymi mona niekiedy
wiza pojcie stylu:
I. W zakresie tematyki religijnej:
1. S t y l d o l o r y s t y c z n y , bdcy przedueniem i roz
winiciem stylu dolorystycznego XV wieku; styl ten boga
ci si o pewne pierwiastki refleksyjne, jednake nie jest to
wysoki styl medytacyjny, jakim cechuje si nurt elitarny;
w o g le w y czyb ym ju sam ga tu n ek m e d y ta c je
z nurtu literatury popularnej, idc raczej za ujciem Mrow-
cewicza; niech nas tutaj nie myli nazwa i tekst Rozmyla
nia dom inikaskiego, w ktrym jest sporo skadnikw na-
turalistycznych i turpistycznych; por. na przykad fra g
ment:

A kiedy ju byo po nocy mino, ydowie ustali mczc Pana Jezu


sa, a tedy rzekli: Podmy spa, a tego otra wsadmy w ciemnic, a
nam nie uciecze. A rzuciwszy Jezusa o ziemi, depta ji poczli ajc
sprosnie, jli ji wiza opak, rk (rczk) praw do lewej nogi, zasi
lew rk do prawej nogi; a tako lea chwil na nos na ziemi. I za
bijali trzaski za paznokcie Jezusowi u rku i u nog, aby tem wiksz
mk cirpia. O, ogldaj duszo wszelka (wszelika), co mionik cirpia
twoj za ci, odkupujc ciebie. O, widziaa li to matka, bo tam staa
przed domem rzewno paczcy. O, jako jej serce bolej miao, jej
syn cirpia na ciele, a ona na sercu i duszy (dusz) jej boleci (bole-
ciwe) miecze [w] przechodziy.
Cyt. za: W y d r a W., R z e p k a W.R., 1984, s. 135.

Nietrudno zauway, i s tu akcenty turpistyczne, nie


wystpujce w ewangeliach, i e akcenty dydaktyczne tego
tekstu maj charakter uczuciowy (por. fragment o Matce
Boskiej), a nie wyrafinowany charakter intelektualny z p
niejszych utworw medytacyjnych.
Styl Rozmylania przem yskiego z koca XV wieku jest
rwnie szczegowy, ale ewokuje on inne skojarzenia i ma
inny charakter; natomiast Rozm ylania dom inikaskie
s zdecydowanie bardziej realistyczne, dalekie od tenden
cji upikszajcych tekstu przemyskiego. Mona tu mwi
o modszoci, nowoczesnoci tekstu krakowskiego. Osta
tecznie rkopis krakowski powsta okoo 1532 roku.
2. N i e d o 1o r y s t y c z n e s t y l e d e w o c y j n e , ro z
wijajce si bujnie zwaszcza w rodowiskach katolickich.
Pomieszczamy style dewocyjne w XVI wieku, gdy dopiero
na tle innego elitarnego pimiennictwa religijn ego tego
stulecia wida ich odrbno i pewne wyostrzenie waci
woci takich, jak pobono, arliwo, brak refleksyjno-
ci, tradycyjno w zakresie rodkw stylistycznych. W i
da te wyranie, e pimiennictwo to yje pod presj reli
gijnych podziaw i sporw, przyjmujc postaw obronn,
na przykad w twrczoci maryjnej.
Te waciwoci s szczeglnie czste w koldach i pie
niach wielkanocnych, motywach dotyczcych Zmartwych
wstania, jak i Wniebowzicia. Wystpuj one te w modli
tewnikach, dialogach, misteriach.
Zapotrzebowanie na tego typu pimiennictwo religijne
byo bardzo due, co wizao si midzy innymi ze w zro
stem ilociowym pimiennictwa religijno-kocielnego r
nych konfesji i znacznym uaktywnieniem si Kocioa ka
tolickiego zagroonego na przykad postpami kalwinizmu
wrd szlachty.
Poziom artystyczny tej literatury nie by, z maymi w y
jtkam i, jak H istory ja o chw alebnym zm artw ychw sta
niu Mikoaja z Wilkowiecka, zbyt wysoki. Drukarnie cht
nie publikoway te teksty ze wzgldu na ich popularno
i przystpno - por. R a j duszny Biernata z Lublina, dru
kowany w 1513 roku.
Wrd tekstw spod znaku devotio byo sporo tekstw
modlitewnych. Jak pisze A. N o w i c k a - J e o w a , zawar
to XVI-wiecznych Hortulusw , Tarcz duchownych, Szczy
tw dusznych dowodzi ywotnoci zaszczepionych w re
dniowieczu praktyk modlitewnych (koronek, racw), ale
te upodobania do modlitw zwizanych z liturgi, znajdu
jcego wyraz w przekadach brewiarza, w godzinkach i psa
terzach (1994, s. 205). W epoce jagielloskiej ywe byy
tradycje czytania pgosem z gon modlitw i piewem.
Rekordow liczb 40 edycji mia yw ot Pana Jezusa K ry-
sta Opeca (1. wydanie w 1522 roku). Popularnoci cieszy
y si utwory apokryficzne i niektre ich elementy trafiy
do kaza, na przykad Paterka.
Mona tu mwi o zarysowaniu si s t y l u a p o k r y
f i c z n e g o e p i c k i e g o , jako wzitej odmiany epiki, roz
wijajcej sfer wyobrani, epiki nastawionej na tajemnicze
i niezwyke wydarzenia. Styl ten przenika take takie ga
tunki jak kazanie, list, modlitwa, pie. Jego specyficzne
cechy to opisowo i wartka akcja, egzotyzm dalekich kra
jw.
Protestantyzm wystpowa przeciwko utworom apokry-
ficzno-hagiograficznym, ale nie powstrzymao to w Polsce
bujnego ich rozwoju, przeciwnie: owoc zakazany stawa si
podany i to wykorzystywali wydawcy, przygotowujc nowe
edycje.
II. W zakresie tematyki wieckiej:
1. S t y l b a z e s k i :
Rozmowy, k tre m ia k r l Salomon m dry z M archotem
grubym a spronym Jana z Koszyczek z 1521 roku i ywot
Ezopa Fryga Biernata z Lublina z 1522 roku.
Oba te utwory - tumaczenia zyskay pewn rang na
skutek odmiennoci od wzorcw kocielnych, por. na przy
kad sposb, w jaki Marchot przedstawia sw on:

A ona moja jest ze dwunacie rodzajw kurewskich. Kudlicha po


rodzia Pomyj, Pomyj porodzia Wardg, Wardga porodzia Prze-
poudnic, Przepoudnicaporodzia Wieszczyc (...) itd.

W podobny sposb przedstawia swj rodowd bohater


tytuowy utworu:

Ja jestem ze dwunacie rodzajw chopskich: Choptas porodzi


Gruczoa, Gruczo porodzi Rudka, Rudek porodzi Rzygulca, a Rzy-
gulec porodzi Kudmieja, Kudmiej porodzi Mzgowca, Mzgowiec
porodzi ypi, yp porodzi Potyra, Potyraa porodzi Kucht,
a Kuchta porodzi Trzsiogona, Trzsiogon porodzi Opiok, Opio-
ka porodzi Warchoa, a Warcho porodzi Marchota, a ja jestem Mar
chot.

Jest to bodaj pierwszy w naszej literaturze popis inwen


cji onomastycznej i przykad uycia nazw wasnych w funk
cji groteskowo-humorystycznej. Zabawy tego typu, ktre
podejm sowizdrzaowie, stanowi wany skadnik poety
ki groteskowej XVI-XVTI wieku. Wikszo tych nazw po
chodzi z nazewnictwa ludowego, jak G ruczo czy Warcho.
Cz ma charakter przezwiskowy.
W podobnym stylu utrzymany jest yw ot Ezopa... B i e r
n a t a z L u b l i n a (1997, s. 109):

Ksantas nie dugo w ani by,


A hnet wyszed, jedno si zmy.
Idc tedy, brzuch go ruszy;
By go uly, usie musi.
A kiedy wic z potrzeby wsta,
Ezopa tej gadki pyta:
Czemu, kiedy ludzie wstaj,
Na swj sie gnj ogldaj?
Biernat z Lublina, pasowany przez literaturoznawcw
lat pidziesitych na czoowego pisarza antykocielnego,
walczcego o reformy i jzyk narodowy, sw twrczoci
mocno tkwi w XV wieku. Zacznijmy od cech jzykowych.
Pisarz ten zachowuje:
1) formy liczby podwjnej piercieniasta zaoya;
2) czas przeszy zoony, na przykad je s t zapyta,
3) form aorystu bych w trybie warunkowym, take for
my 2. i 3. os. l.poj.: by to zrob i - by to zrobi,
4) rozkanik na: - i ||-y, na przykad raczy, przyjmr,
5) formy typu bodze bogu;
6) formy leksykalne typu: ciem bociem, gom on haas,
gospodza pani;
7) zaimek jen e uyty w Raju dusznym (1513).
W zakresie wersyfikacji rysem pitnastowiecznym byy:
brak regularnego izosylabizmu, stosowanie tzw. sylabizmu
wzgldnego, pokrywanie si rymw w klauzuli z zako
czeniami struktur intonacyjno-skadniowych, niedokad
ne rymy, na przykad wyszed - med, rzecze - serce, czyni
- nie by, przyjdzie - indzie.
Do redniowiecznej poetyki naley typ opisu postaci Mar
chota, opisu przypominajcego portret mierci z D e m or-
te prologus.

(...)

Wyszed Ezop, twarzy adnej 8 (4 + 4)


A wymowy barzo ladnej. 8 (4 + 4)
Gow te mia barzo siln 8 (4 + 4)
Oczy wpade, barw czarn, 8 (4 + 4)
Krtkiej szyje, dugoczelusty, 9 (4 + 5)
Czarnozby, z wielkimi usty, 9 (4 + 5)
Szeroki, niskiego wzrostu, 8 (3 + 5)
Wielkich ng, miszego ystu, 8 (3 + 5)
Z tyu niezmiernie garbaty, 8 (2 + 6)
A z przodu lepak brzuchaty; 8 (3 + 5)
B i e r n a t z L u b l i n a , 1953, s. 8.
Wrd rymw Biernata czste formy to rne postaci
morfologiczne czasownikw: topia - zrzucia, ro b i - n o
si, dawano - przygldano, szkodzi - przywodzi, lecego -
umierajcego, m ie - zarze, k o c h a - trw a itp. Zwraca
j te uwag prymitywne cikie rymy typu: wypluwajc -
dumajc, c h ro m e g o - pascego, p o k o rn ie js z y - przepiecz-
niejszy... Wzorem redniowiecznych rymopisw Biernat
tworzy serie typu: cierpiaa - cholebaa - znaa - odpowie
dziaa; widzia - namiewa - proznow a - chowa itp. Mo
na tu mwi nawet o niedbalstwie rymowym, szczeglnie
widocznym w przypadku krtkich bajek, w ktrych na
przykad rymy typu: najcudniejszy - lachetniejszy, zaj
muj poow wersu!
2. S t y l n a r r a c y j n y b a j e k Biernata:

Wieprz widzc wou w robocie,


A on orze w silnym pocie,
Widzc sie proznujcego
Wzgardzi wou ubogiego.
Proznowanie w rych ndz przywodzi

Powtrzone widzc odnosi si raz do dopenienia wou,


a raz do sie (tj. siebie, wieprza), zdanie w wersie 2. ma cha
rakter zdania wtrconego, jest syntaktycznie nie powiza
ne z wypowiedzeniem poprzednim; rozerwane zdanie gw
ne: wieprz (...) wzgardzi wou ubogiego, nie tworzy tu zgrab
nej klamry; jego dopenienie wou to powtrzenie z imie-
sowego oznajmienia widzc wou, co daje struktur typu:
W ieprz widzc wou (...) / W zgardzi wou (...)! I tak jest
w wikszoci bajek. Hipotaksa sprawia Biernatowi wyrane
kopoty, por. na przykad:

Kruk, gdy kawalec misa mia,


Na wysokim drzewie siedzia

- powinno by: siad lub usiad.


Zdaniem Brucknera, Biernat pisa nieudolnie i zdanie to
podzielamy. Cytowany wczeniej fragment opisu tworzy po
tok wypowiedze z elips czasownika, peen przymiotni
kw (15 razy uytych, przy 13 rzeczownikach i 2 czasow
nikach) dookrelanych przyswkami: barzo, niezm iernie.
Cho omiozgoskowiec dominuje w tekcie, wiersz nie jest
regularny: dwukrotnie wystpuje dziewiciozgoskowiec,
ale nie to jest istotne. Istotne jest wewntrzne rozchwia
nie wersu, widoczne przy prbach wprowadzenia red
niwki; zaamywanie si rytmu, widoczne w 5. i 6. wersie.
3. S t y l p r o z y B i e l s k i e g o :
Marcin Bielski (1495-1575) nalea do pokolenia wcze
snych twrcw renesansowych. Autor przekadu yw oty
filozofw (1535) by gorcym ordownikiem wiedzy, w y
ksztacenia, historii jako nauki ywota . Pisze I. C h r z a
n o w s k i , e przecie Bielski, cho cigle czyta i czyta,
nie by uczonym i nie posiada umysu krytycznego, nie
umia odrni prawdy od nieprawdy (...) (1975, s. 134).
Pisa na przykad brednie typu: Satyry, ludzie leni, w g
rach albo niew ielkich lesiech bywaj, nago chodz, a z zwie
rzem yj, kosmaci, mowy adnej nie maj, tylko ja k o ma
p y krzykaj. Albo: A strom i w Indyjej s, n ie majc adnych
ust, n ie jedz ani pij, tylko przez nos dychaniem yw.
Bd te: N eury na czas pewien w w ilki si zmieniaj. Cyta
ty pochodz z dziea Bielskiego K ron ik i wszytkiego wiata
(1551), dziea, ktre miao wielu czytelnikw. Nie by Biel
ski humanist, o Cyganach na przykad pisa w ten sposb:

(...) lud prnujcy, chytry, tajemny, plugawy, dziki, czarny, wiary ani
postanowienia nie majc: gdzie sie przywlok, tam wiar trzymaj,
aby im dawano; mow sobie zmylili ku kradziey godn, aby nikt nie
rozumia, jedno sami sobie (...).

Pisa te Bielski satyry:

Nu zasi ony baby, co siedz na trecie,


Jeli z nimi targujesz, zabaj kalecie,
Bo nic nigdy nie robi, nad wglem sie piecze,
To si baba czerwieni, dobrze e nie wciecze.
Takie i owy szwaczki, co nam szyj wzorki,
Umiej te wyprni modym ludziom worki.
Rozmowa baranw

Twrczo Bielskiego tkwi w redniowieczu. W ocenie


niektrych historykw literatury Bielski by zwolennikiem
reformacji. K ronika wszytkiego wiata jest dzieem wielo
gatunkowym (historia wita, apokryf, mitologia grecka,
legendy, przypowieci, bajki typu ezopowego, anegdoty, fa-
cecje, sensacje astronomiczne i klimatyczne, biografie). P i
sze J. Z i o m e k , i ta wanie wieloksztatno K ro n ik i
Bielskiego jest jej najbardziej znamiennym rysem (2002,
s. 165). Przypomina to po czci kompilacj, jak byo R oz
m ylanie przemyskie. K ronika... Bielskiego ma pewne war
toci anegdotyczno-literackie, autor lubi zabawia czytel
nikw niezwykymi wydarzeniami i wyszukuje je z upodo
baniem, jak choby histori o faszywym Chrystusie i 12
apostoach, chodzcych za czasw Zygmunta Starego po
wsiach. Pomieszanie fikcji, zmyle, fantazji z faktografi,
beletrystyczny sposb relacji - wszystko to kae nam trak
towa dzieo Bielskiego jako twr historiografii rednio
wiecznej, znacznie jednak niszego lotu ni znane kroniki
aciskie.

Zmiana cyrkulacji tekstw z chaupniczej na przemy


sow bya tym zjawiskiem, ktre zmieniao radykalnie
sytuacj pimiennictwa redniowiecznego. Dawniej, w XIV
i XV wieku (aby nie siga gbiej) manuskrypt mia jak
warto dla autora czy klasztoru lub biblioteki, na przy
kad kapitulnej. Kiedy sta si towarem, zaczy bra gr
czytelnicze zapotrzebowania. Std kariera skdind gbo
ko redniowiecznych tekstw o Marchocie i o Ezopie, ktre
u nas wpisano, nie wiedzie dlaczego, w sched po renesan
sie! Legenda o Ezopie powstaa w staroytnoci, ale to nie
odrodzenie, lecz redniowiecze j upowszechnio. I to samo
dotyczy Marchota. Jan z Koszyczek siga do wersji z XII
wieku, kiedy to M archot (pocztkowo powany moralitet)
nabra cech parodystycznych, tak wyranych w polskim
tumaczeniu.
Zapewne specyficzna wiecko obu utworw miaa pe
wien wpyw na ich popularno w XVI wieku, ale miaaby
i znacznie wczeniej, gdyby panoway w Polsce warunki
sprzyjajce popularyzacji tego rodzaju utworw. Mona
powiedzie, i drukarnie krakowskie (i nie tylko krakow
skie) przyczyniy si w wydatnym stopniu do odkrycia sche
dy po redniowieczu, e nastpio to pno, ale w nurtach
trendw, ktre istniay w XV wieku.
ROZDZIA III

Mikoaj Rej

Kiedy Mikoaj Rej w przedmowie do K rtk iej rozprawy...


pisze:

A snad na tym wicej mistrza pozna,


Ktry umie z miedzi zoto kowa,
Takie z prostych rzeczy wdy co obra,
Co by si wdy przygodzio schowa.
A tak i to snad przeczy nie wadzi,
Jako gupi mdremu radzi;
Bo snad kady moe temu sprosta.
M. Rej, 1979, s. 7.

- ujawnia najwaniejsze braki swej obfitej twrczoci.


Trzy razy powtrzony przyswek snad, 2 razy przys
wek wdy i zaimek co: (...) co obra || Co by si (...); nagro
madzenia pustych semantycznie wyrae: A snad na tym
wicej (a 5 w jednym wersie), A tak i to snad itd., niepo
prawnie uyty zaimek wzgldny k t ry w 2. wersie (zamiast
spjnika e/i) itp. - oto jzykowe sygnay nieporadnoci,
zatykania wiersza wat sown, naduywania niefunkcjo
nalnych powtrze. Rej wypenia dziesiciozgoskow iec
wyraeniami redundantnymi, pustymi, partykuami, mo-
dulantami, skadnikami nawizujcymi... i czyni to podob
nie, jak czyni to w niestarannych rozmowach potocznych
ludzie. Nadm iar tych wyrae zaciemnia sens wiersza,
utrudnia zapanowanie nad cigoci semantyczn tekstu.
Zjawisko to (jake w tekstach Reja czste) zderza si rw
noczenie ze skrtami m ylowymi znajdujcymi wyraz
w wypowiedzeniach, z licznymi elizjami wanych skadni
kw wypowiedzenia. Z jednej strony: erupcja mowy (jak
by mao kontrolowanej), z drugiej: nadmierna eliptyczno
i zwizo wypowiedze, czynica tekst wypowiedzi mao
komunikatywn. Bardzo, ale to bardzo wiele jest w pisar
stwie Reja niejasnoci, niedopowiedze, jakiego wewntrz
nego semantycznego rozchwiania zda.
Rej pisze tak, jakby rzeczywisto, ktr przedstawia
i komentowa, miaa trwa po wsze czasy i jakby waniej
szych spraw od tego, e ksia mao piewaj na mszy, nie
byo. Sporo jest wic w jego utworach wypowiedze wyma
gajcych komentarza, gdy odnosz si do rzeczy i spraw,
ktre dawno przestay istnie. Nie dba przy tym M. R e j
(1979) o poprawno gramatyczn:

Bo wic ksidzu ciy gowa,


A wdy przedsi jednak aj,
Chocia mao nauczaj.
Krtka, rozprawa..., s. 8

Wprowadzenie form liczby mnogiej, gdy w zdaniu po


przedzajcym jest forma l.poj. ksidzu, to do typowy przy
kad braku starannoci w budowie zdania; uyte formy 3.
os. l.mn. aj, nauczaj, uyte w ssiedztwie ksidza, i tak
ka si czytelnikowi domyli, e idzie o ksiy.
Niejasny jest dalszy cig tekstu na skutek braku nawi
zania, wyelidowania skadnikw potrzebnych:

Ano wie Bg, za t spraw


Obrcim li si na praw?
Bychmy jedno na lewicy
I z ksidzem nie byli wszytey!
Krtka rozprawa..., s. 8

Chodzi o to, czy na skutek tego, i ksia zaniedbuj


swoje obowizki, wierni znajd si na prawicy w niebie,
tzn. czy bd zbawieni. Mwicy te sowa Pan w to wtpi
i obawia si, e z ksidzem wszyscy znajd si na lewicy.
Obrcim l i si na praw (stron) nie jest wypowiedzeniem
penym, zmusza czytelnika do domylania si, o co chodzi.
Mona powiedzie, i Rej stosuje stale aluzyjne, niepene,
niekiedy tylko czstkowe wypowiedzenia i nie szukajmy
dla tej maniery jzykowej wytumaczenia w rzekomej ar-
tystycznoci (tu: wieloznacznoci, aluzyjnoci) przekazu.
Tak nie jest.
Pisa J. l s k i , e sztuce pisarskiej Reja nie s obce
waciwoci, ktre niekiedy chciaoby si nazwa uom
nociami. Bd wrd nich i czste powtrzenia, auto-
plagiaty i skazy kompozycyjne, i nierwny poziom dzie,
w ktrych z ustpami nieporadnymi ssiaduj fragmenty
urzekajce mistrzowsk doskonaoci. Niedostatki owe
bd miay rdo zapewne w wielkiej atwoci sowa, kt
r obdarzony by pisarz, oraz w popiechu, z jakim zapi
sywa swoje utwory (1979, s. 482). T ocen podzielam
w peni.
Stara si Rej utrzyma w budowie wiersza sylabizm ci
sy i pene rymy eskie. T regularnoci wpisywa si
w wersyfikacj renesansow, ale mimo to jego utwory przy
pominaj wiersze redniowieczne z XV wieku. Dlaczego
odnosimy takie wraenie? Ma ono rdo w tendencji do
skadniowo-intonacyjnego czonowania wersu, braku prze-
rzutni, czstego stosowania rymw gramatycznych cza
sownikowych typu: n ie m am y - doczekamy, sprawowano
- zachowano, zw ad zi- radzi, szturm ow a - popsow a itp.,
z monotonnej konsekwencji w utrzymaniu trzynastozgo-
skowca (7 + 6) i wiersza stychicznego.
Ale redniowieczne echa pobrzmiewaj jeszcze mocniej
w tematyce pozbawionej akcentw osobistych i lirycznych,
w tendencji do moralizowania i pouczania, w sposobach
ujmowania wydarze i spraw obyczajowych, spoecznych
i religijnych, w braku indywidualizacji mowy oraz w ma
nierze wyliczania.
To prawda, i Rej dysponowa wielkim bogactwem od
cieni frazeologicznych, ktrych ju dzisiaj nie znam y
( Z i o m e k , 2002, s. 215). Ale prawd jest i to, e naduy
wa tego rodka. Zdaniem J. Z i o m k a , Rej tkwi w ywio
le mowy potocznej (2002, s. 216). Potwierdzaj t opini
inni badacze. Trzeba jednake doprecyzowa, o jak mow
tu chodzi. Nie jest to bowiem zwyka mowa potoczna. Jeli
w K r tk ie j rozprawie... Rej wprowadzi a 80 przysw, to
taki proceder znacznie odbiega od przecitnych norm: przy
sowie (mowa o przysowiach penych, zdaniowych) staje
si w utworze Reja figur stylistyczn, a nie znakiem na
wizania do mowy potocznej. Rej tkwi gboko w socjo-
lekcie szlacheckim, stanowicym wwczas (w XVI wieku)
rozwinity kod kulturowy, ktrym posugiwaa si owie
cona szlachta. Cech tego kodu byo wspistnienie r
nych je g o spoecznych odmian, ja k m owa m yliwska,
mowa urzdowa (kady szlachcic mia jaki urzdowy tytu,
nawet jeli nie peni funkcji tytuem tym wskazanej), mowa
ziemiaska (Rej by doskonaym gospodarzem, znajcym
fachowo rne dziedziny gospodarowania na wsi, kuchni,
ogrodnictwo, prace na roli itd.) Tych odmian byo sporo,
poniewa kultura szlachecka rozwina do wysokiego stop
nia rnorodne odmiany wiejskiego bytowania. Rej przy
tym zna dobrze, uczestniczc czynnie w dziaalnoci pro
testanckiej (jako kalwin), sownictwo religijne, zna bar
dzo dobrze Pismo wite i hojnie korzysta ze rodkw bib
lijnego stylu. W kadej stosownej chwili m g uruchomi
rzeczywicie bogaty zasb sw i wyrae frazeologicznych.
Zwrcono uwag, e pisarz posugiwa si stylem prawni
czym, kocielnym, ziemiaskim, rycerskim, owieckim...
A przecie list t mona wyduy. N ie bdc czow ie
kiem wyksztaconym, Rej zdoby jednak bardzo du w ie
dz z rnych dziedzin ycia, a take pimiennictwa. Zna
si nawet na medycynie.
Jego idiolekt nie by wic typowym okazem socjolektu
szlacheckiego. Znacznie, i to naprawd znacznie, przekra
cza wszelkie przecitne normy. Rej wic nie tyle tkw i
w ywiole mowy potocznej , ile ywio ten tworzy, korzy
stajc ze swej ogromnej kompetencji jzykowej i z wyra
nych talentw innowacyjnych.
Owocowao to erupcj mownoci , przybierajc posta
obfitych rejestrw mowy, nadmiaru synonimw i warian
tw sowotwrczych.
Wydaje si, e Rej zbiera sownictwo z rnych dziedzin
ycia, piszc yw ot czowieka poczciw ego i inne utwory.
W rozdziale VI ywota... pisze na przykad:

Abowiem patrz, gdy sobie wspomnisz ony dziwne czuhy, ony falsa-
ruchy, ony stradyjotki, ony z dziwnymi konierzami delije, (...) saja-
ny; kolety; obercuchy(...). Nu zasi o owych nastao dziwnychpon-
talikw, feretw, smalcowanych acuszkw, pstrych biretkwz roz
licznymi ctkami. (...). Take te owy rozliczne ptlic, strzoki, kna-
J7ewymylne (...).
M. Rej , 1979, s. 262-263.

Styl Reja zestawia E. Ostrowska z malarstwem Breugla


ze wzgldu na obfito i rozlego szczegw, przypomi
najc symultaniczne ptna artysty niderlandzkiego (1525-
1569). Zdaniem E. O s t r o w s k i e j , Rej jak Breugel, jak
nieznany autor toruskiego malowida oraz inni malarze
tego typu widzi rzeczywisto jako jedn przestrze w y
penion masami szczegw krajobrazu, masami ludzi,
zwierzt, przedmiotw opracowanych pasko. (...) Nie ma
u nich faktw nadrzdnych ani podrzdnych, nawet jeli
jaki fragment znajdzie si na pierwszym, a inny na dal
szym planie (1978, s. 237-238).
Istotnie, jeli porwna si wiat kreowany przez Reja ze
wiatem szlacheckim, czarnoleskim Kochanowskiego, to
s to jakby dwie odmienne rzeczywistoci. Kochanowski
obraca si w wiecie abstrakcji oraz wysublimowanych prze
y i uczu, Rej - w wiecie przedmiotw i zaj uytecz
nych, rad i mdroci na poziomie przysw ludowych.
Zestawienie Reja z Breuglem byo efektowne, ale czy
trafne? Ptna Breugla, pene szczegw, s jednak dosko
nale skomponowane: wiat przybliony przez postaci i przed
mioty jest rwnoczenie ujty w panoramiczn kompo
zycj caoci. Rej daje si ponosi mownoci i nie panu
je nad struktur obszerniejszych tekstw, ktrych nie da
si wpisa w struktury sytuacyjnego obrazka, jak w przy
padku w ikszoci F ig lik w . A i te u tw ory prezentuj
bardzo nierwny poziom. Obok utworw celnych, z by
stro podpatrzonymi szczegami, s zgoa paskie i niedow-
cipne:

Jako koby na rosie ukra


Gdy jednego pytali: Gdyby rosa bya
Na ce, a po niej by chodzia kobya,
A on by j chcia ukra, jako by jprzegna,
I by dny na rosie, kdy sza, nie pozna?
Ten, kiedy rzek, i: Nie wiem, tedy go uczyli,
e by wlaz pod ogon, do onej kobyy
I pdzi j do asa, na lad z gby pryska.
Pewnie, kto by je szuka, i by nic nie zyska.
M. Rej, 1979, s. 196.

Synna rubaszno sarmacka czy staropolska Reja oscy


luje do czsto wok podobnych tekstw. Nie s jeszcze to
partery mowy i dobrego smaku, jak u Biernata z Lublina,
ale Rej wystawia kulturalnych odbiorcw XVI wieku, kt
rych nie brakowao, na trudne prby. Pisa wiele, zbyt wiele,
dajc si ponosi byle jakim pomysom i sytuacyjnym ob
razkom.
6 Dzieje.
Nie ma w twrczoci Reja ani jednego liryku.
Z jednym bodaj wyjtkiem, tj. autotematycznym utwo
rem M ikoaj R ej z Nagow ic (Zw ierzyniec...), Rej nie wpro
wadza do utworw poetyckich form y 1. os. l.poj., jako
formy odnoszcej si do autora. Unikajc konsekwentnie
liryki i tematyki osobistej, wprowadza jednak w prozie do
czsto zwroty skierowane ku odbiorcom, zakodowane w 2.
os. l.poj., na przykad P rzeto dano ty ksiki, aby si roz
myla, A tak, gd y bdziesz ty k sigi czed, tedy wiedz (...);
I tak je li umiesz czyta, aza to n ie rozkosz te (...). Uy
wa niekiedy Rej zwrotw familiarnych, na przykad towa
rzyszu, posysz. Niekiedy wciga odbiorc we wsplnot,
uywajc liczby mnogiej: A le i echm y m aluczko odstpili
od onierskiego naszego chleba\ A tak i ty, m j m iy bra
cie, m iej na to baczenie. Tego typu zwroty wystpuj przede
wszystkim w yw ocie czowieka poczciw ego. S one wa
kim skadnikiem socjolektu szlacheckiego, jakim utwr
ten zosta dla braci szlacheckiej napisany, stanowic za
razem jakby sum obywatelskiej twrczoci Reja, pisarza
uwielbiajcego dywagowa na rne tem aty spoeczne,
wychowawcze, religijne... W tym te utworze Rej czsto
przemawia od siebie, wystpujc w okrelonych rolach: do
radcy, yczliwego mdrca, nauczyciela, moralizatora i znaw
cy rnych dziedzin ziemiaskiego ycia. Pisa A. B r u c
kn e r , i cae dzieo przykrojone wycznie na ziemiani
na, bo innego stanu Rej ani zna, ani ceni (...) (1921,
s. 29). Gawdziarski i familiarny ton, w jakim sawny i po
waany pisarz wystpuje, otwiera jak gdyby jego samego,
dziki czemu fragmentami utwr nabiera subiektywnego
zabarwienia i ekspresywnoci, jakiej przed nim w prozie
nie byo. Idzie tu zwaszcza o fragmenty, kiedy Rej mwi
o rozkoszach sielskiego bytowania:

Aza ty nie masz czym tego poczyrniaego domku swego, tej staroci
swojej, zachdoy a nadobnie zafarbowa? Pociechami rozlicznymi
swymi, gdy bdc w pokoiczku swoim, opuciwszy rozliczne burdy,
frasunki a kopoty wiata tego, bdziesz uywa rozkoszy swojej, pa
trzc na ony sprawy swoje, ktre sobie sprawi i postanowi za cza
sw duoci swojej. Ano sobie siedzisz w nadobnym domku, ktry
sobie zbudowa wedle myli swojej, ano eczko nadobnie usane
stoi dla odpocznienia twego, ano synowie su, jeli je Pan Bg
da, i z onkami swymi, wymylajc ci potrawki wedle czasw swo
ich; ano jeden przyniesie ptaszkw, drugi zajczkw, biae gowy-
kurek, owocw rozlicznych, e bezpiecznie moesz rzec w onym
wdzicznym pokoju swoim: Uywaj, moja mia duszo, bo masz wszyt-
kiego dosy.
Przechodzisz si zasi do sadkw swoich, do rybniczkw twoich,
ktryche sobie namnoy za moniejszych lat swoich: ano rozlicz
ne owoce wisz przed oczyma twymi, ano rybki skacz, ano jagnit-
ka, koltka igraj, ano wnucztka za nimi przed oczyma twymi,
jako wdziczne kurcztka, skaczc biegaj, ano gruszeczki, jagd
ki zbierajc przynosz, jako mog si przysuguj (...).
M. R e j 1979, s. 316-317.

Znajdujemy si w wiecie synnych deminutyww Reja,


ktre skdind potwierdzaj nasz tez o nadmiarze potoczno-
ci w jego tekstach, nadmiarze, ktry jest pewn tenden
cj literack. Zwrcono uwag na kresowe pochodzenie
tych spieszcze, na ich zwizek z mow potoczn, ba, na
wet dziecinn. Ale to nie regionalizm y wschodnie i nie
stylizacje na naturaln mow codzienn. To typowy Rejo
wy rys stylistyczny: budowanie tekstu przez tworzenie j
zykowych kolekcji. Deminutywa, o ktrych mwimy, maj
tu semantyczn motywacj. Pisarz buduje wizj arkadii,
jak poczciwy szlachcic w starym nawet wieku moe osi
gn, jeli umie rozkoszowa si yciem. Buduje Rej wizj
wiata w zasigu rki, w przestrzeni nadobnego domku
i sadkw swoich, wiata realnego, dostpnego, przyjazne
go. Rej nie chce imitowa gaworzenia dziecka lub starusz
ka. Postpuje na przekr umiarowi, ktry tak zalecali twr
cy renesansowi. I w yciu, i w jzyku. Tworzy sympatycz
n gawd o sobie, szlachcicu gospodarzu. Maluje obraz
szczcia rodzinnego. Zachca do uczestnictwa w nim swe
go odbiorc, brata szlachcica. Deminutywne formy Rejowe
to czsto derywaty drugiego stopnia. To formy typu: p o-
k o ic z e k - od p o k o ik u (< p o k j), ry b n ic z e k < ry b n ik
(< ryba), kuropatw iczka < kuropatewka (< kuropatwa) itp.
Maleki wiat narracji Reja, wiat oswojony, a co naj
waniejsze: wiat wasny, jest wiatem niewtpliwie infan
tylnym i przesodzonym, ale gdy trzeba, Rej potrafi by
niezwykle rzeczowy i chodny. Deminutywizja tego stop
nia nigdy nie wystpia przed Rejem, a po nim nie bya
zbyt czsta w literaturze, zwaszcza w prozie. Myl tu o na
stpcach Reja, ktrych nie brakowao w XVII wieku. Trudno
bowiem przychodzio naladowa co, co stanowio rys a
tak jzykowo wyrazisty, chciaoby si powiedzie: baroko
wo przesadny, a przecie czas powstania ywota czowieka
poczciw ego to penia renesansu.
Rej by twrc samorodnym. Pozosta takim do koca,
cho czyta, tumaczy, parafrazowa sporo. By twrc sa
morodnym, bo mia wasne maniery stylistyczno-jzyko-
we i wasne chwyty w poczciwych swoich werbalizacjach
wiata.

Rej by jednym z pierwszych sarmatw. Antycypowa styl


sarmacki, piknie rozw inity w XVII wieku. Jego jzyk
oddawa gbokie zronicie ze wiatem szlacheckiej kultu
ry i po szlachecku widzianej natury. I to on w literaturze
styl ten stworzy. Znajdziemy w utworach Reja wszystkie
znamienne cechy sarmackie. I to w pomnoeniu i w prze
rysowaniu, a wic w gargantuicznych cechach jego poezji
i prozy.
W ujciu M. Korolki pna proza Reja prezentuje styl
retoryczny, w ktrym wystpuj czsto ukady anaforycz-
ne, trjkowe i czwrkowe czony zda, paralelizmy, izoko-
lizm, tzn. symetria kolonw, rytm w klauzulach (spadkach)
kolonw ( K o r o l k o , 1971b). Na inne cechy retoryczne
prozy Reja, jak zwracanie si do czytelnika (do umownej,
jednej osoby), zwrcia uwag T. S k u b a l a n k a (1984,
s. 56-57). Najciekawsze s jednak uwagi dotyczce potocz-
noci u Reja. Autorka pisze: Nie samo czerpanie z potocz-
noci bdzie tu cech szczegln, lecz potocznoci tej prze
twarzanie. Polega ono przede wszystkim na zagszczaniu
w tekstach utworw takich synonimw i frazeologizmw
potocznych, ktre odznaczaj si wyjtkow obrazowoci,
pochodzc najczciej z utartych ju przenoni. Teksty
autentycznie potoczne rzadko kiedy bywaj tak intensyw
nie obrazowe, s to teksty czsto odbarwione znaczenio
wo, puste, rozwodnione, zwaszcza w takich sytuacjach, kie
dy w rozmowie chodzi o nawizanie i podtrzymanie kon
taktu ( S k u b a l a n k a , 1984, s. 57).
To obserwacje bardzo trafne i chcemy je nieco rozsze
rzy. Wspomniaem ju, e Rej nie tyle tkwi w potoczno
ci, ile j wiadomie kreuje. I czyni to, dokonujc wyboru
niektrych cech potocznoci, takich jak: potoki skadnio
we, do czste skrty syntaktyczne z opuszczeniem czo
nw nawizania, dua ilo partyku, modulantw, nagro
madzenie przysw i czste uycie rnych form frazeolo
gicznych, spora ilo wyrazw i wyrae ekspresywnych,
nacechowanych synonimw, duo powtrze nie zawsze
ukadajcych si w jzykowe figury.
Rej przetwarza potoczno, pisze T. Skubalanka. Tak
jest, i jest to przetwarzanie tak ucharakterystycznione, e
wolno w tym widzie jeden z chwytw najwaniejszych,
jeli nie najwaniejszy chwyt stylistyczny w twrczoci
Reja.
Zauwaono wielokrotnie, i Rej pisa tak, jak mwi. Jest
to zudzenie. Rej nie opanowa nigdy polszczyzny kultu
ralnej, elitarnej, jak posugiwa si w prozie Grnicki,
a w poezji Kochanowski. Pisa mow mu znan i dostpn,
ktr na swj sposb stara si artystycznie nobilitowa.
Zgszcza wic jej skadniki, eksponowa w rymach czy ana-
forach, powtarza, wprowadza czste substytucje do zna
nych zwrotw frazeologicznych lub wyszukiwa rzadkie
frazeologizmy. W ten sposb mowa potoczna, socjolekt szla
checki, z pewnoci barwniejszy i bardziej rozwinity od
innych odmian potocznych polszczyzny XVI wieku, zyski
wa rang jzyka literackiego.
Trzeba jednak pamita, i Rej mia pewne uzdolnienia
mimetyczne, e pracujc dugo nad Postyll i innymi utwo
rami religijnymi, opanowa dobrze styl biblijny. Skadni
ki tego stylu s obecne nawet w tekstach niereligijnych.
I wreszcie: Rej dobrze zna retoryczne odmiany polszczy
zny, jej wersj kaznodziejsk i wersj wieck, oratorsk.
Sam lubi przemawia, mia dugoletni poselsk praktyk.
I to byy trzy zasadnicze rda jego pisarstwa: potoczno
- styl biblijny - odmiany retoryczne polszczyzny.
W twrczoci Reja zaznaczaj si jednak pewne cechy no
wej epoki. Nie, to nie jego kalwinizm ani jego krytycyzm
wobec Kocioa i szlachty. Owe cechy tkwi w sposobie
pisania. Wychwycia niektre jego waciwoci E. Ostrow
ska. Jej zdaniem, wersy Reja i ich skadnia s artystyczne.
Pisze: Powiedzie trzeba stanowczo: byo z Rejem inaczej.
Rnorodne figury stylistyczne, paralelizmy, nagromadze
nia, nawet licznie rozrzucane synonimy w stabilizowanych
schematach nie musz nalee do zasobu tych rodkw
jzykow ych, ktrych obecno stanowi najprzedniejszy
dowd artyzmu jzykowego. Przy Reju od tych rzeczy musi
si zacz, bo one to wiadcz w sposb oczywisty, e pi
sarz by zwizany z panujcym w jego epoce prdem lite
rackim i obeznany z faktur materii jzykowej, jaka wtedy
obowizywaa i bya modna ( O s t r o w s k a , 1978, s. 217).
W skad czynnikw artystycznych wchodz: starannie
zbudowane wersy, powizane z sob tak, e kady segment
wersyfikacyjny jest powizany z poprzednim i/lub nastp
nym, a wielka ilo szczegw (zwizana z zadziwiajc
pamici leksykaln i wyobrani poety) pociga za sob
czste uycie rzeczownikw konkretnych, bliskich znacze
niowo, por. fragment Wizerunku pt. Zioa:
Szli dalej i urzeli gaj pikny zielony,
Ze wszech stron jako potem r osadzony.
Kierz biay, kierz czyrwony nadobnie si mieni,
Drugim rzdem fijoki na tym si zieleni.
te jedny, brunatne kwiatki drugie majc,
Foremnie rozsadzone, pikn woni dajc.
Okoo r jaowce z ziarnkami wonnymi,
Przesadzone piknemi drzewy bobkowymi.
M. Rej, 1979, s. 80.

Nietrudno zauway, e jest to regularny trzynastozgo-


skowiec z penymi rymami typu aa bb i e gdyby graficz
nie pooddziela rymowane dwuwersy, byby to dystych,
na co wyranie wskazuje te struktura syntaktyczna: dwa
wersy - dwa zdania tworzce jedno zdanie zoone. Po
twierdza to jednorodno semantyczna elementw opiso
wych.
Takich fragmentw znajdziemy w twrczoci Reja w i
cej. Nie tyle jednak, aby mona mwi, i jest poet rene
sansowym piszcym zgodnie z mod, jak twierdzi E. Os
trowska. Rej to pisarz pogranicza epok, a zarazem przykad
cigoci procesw literackich i jzykowych.
Cz trzecia

Rozkwit renesansu:
twrczo
Jana Kochanowskiego
ROZDZIA I

U rde nowoczesnej liryki: Pieni

Dzielono pieni Kochanowskiego na rne sposoby. Wy


odrbniano: pieni obywatelskie, pieni o poezji i poecie,
pieni moralno-pouczajce, pieni biesiadne i pieni mio
sne. Od strony stylistycznej L. Szczerbicka-lk, idc w la
dy Hermogenesa, wyodrbia: styl prosty w wariancie ko
micznym i w wersji serio, styl ozdobny, styl podniosy, styl
sentencjonalny i styl zwizy. Jest to typologia bogatsza od
tradycyjnej triady cyceroskiej (styl wysoki, styl redni,
styl niski), jednake i ona ma wyrane braki, polegajce
midzy innymi na pominiciu czynnikw semantycznych.
W przypadku poezji Kochanowskiego czynniki te s wa
ne, jeli wzi pod uwag funkcjonalne podporzdkowanie
rodkw jzykowych tematowi i motywom utworu.
Pieni, podobnie jak fraszki, pisa Kochanowski przez cae
ycie. Pisa w obu jzykach. Na zesp pieni polskojzycz
nych skaday si teksty:
1) hymn Czego chcesz od nas, Panie...-,
2) 49 pieni wchodzcych w skad P ien i k sigi dwoje
(1586 r.);
3) Pie witojaska o sobtce-,
4) P ie n i kilka (11 utworw) z tomu Fragm enta albo
pozostae pism a (1590 r.).
W rozwoju liryki polskiej Pieni odegray rol bardzo wa
n. Stanowiy bowiem propozycj wzorca liryki, ktry w za
sadzie przyj si na dugo. Wzorzec ten obejmowa utwory
0 rnych tematach i motywach, co zbliao pieni do elegii
1 co w jaki sposb przyczynio si pniej do przesunicia
elegii (zrazu traktowanej jako rodzaj) do gatunku liryki.
Pieni w przeciwiestwie do elegii miay rnorodn struk
tur wersyfikacyjn i stroficzn. W wydaniu Kochanowskie
go pie przestaa by utworem piewanym, staa si wier
szem lirycznym do czytania. Uwolnio to ten gatunek od
melicznoci, przyczyniajc si wydatnie do usamodzielnia
nia si poezji. Zasada varietas dawaa pisarzowi wielk swo
bod w wyborze tematw i form wierszowych. Jednake tym,
co czyo poszczeglne pieni, bya ich horacjaska pro
weniencja, styl horacjaski, ktry przeszczepi liryce pol
skiej Kochanowski. Na styl ten zoyy si nastpujce wa
ciwoci:
1) wspomniana ju zasada varietasr,
2) nawizanie do liryki eolskiej (Alkajosa, Safony, Ana-
kreonta);
3) nobilitacja gatunku pieni;
4) stosowanie monologu lirycznego, w tym soliloqium\
5) bogactwo strofiki i stylw.
Ale Kochanowski nie by naladowc trzymajcym si
cile wzorcw mistrza. Wykazywa te podatno na wpy
w y innych twrcw, Owidiusza, Katullusa, Propercjusza,
Tybullusa i Petrarki. Byo to zgodne z ideaami renesan
sowej poetyki, uwzgldniajcej wskazwki Kwintyliana,
ktry pisa, i kady powinien si stara raczej przeci
gn poprzednikw, a nie krok w krok za nimi si posu
wa ( K w i n t y l i a n , 1951, s. 307). Zdaniem L. Szczerbic-
kiej-lkowej, Kochanowski poszed ladami Pietra Bem-
ba, ktry zaleca wzorowanie si na jednym pisarzu, by go
przecign. Nie wydaje si jednak w wietle rnych da
nych, aby by to idea polskiego poety. Poda on rny
mi, take greckimi tropami (O d y Pindara), przyznajc jed
nak pierwszestwo Horacemu, ulubionemu poecie Kocha
nowskiego.
Ale w Pieniach oprcz tumacze i parafraz jest sporo
utworw oryginalnych, wprowadzajcych motywy i pier
w iastki rodzim e. S wyrane sygnay w pywu polskiej
kultury i jzyka, na przykad w Pieni w itojaskiej o so
btce.
Pieni proponoway wzorzec, ktry oprcz wymienionych
cech horacjaskich przynosi wyran liryzacj tematw
dla liryki nietypowych. Wida to w pieniach obywatel
skich, jak w Pieni 5. z K sigi wtrej, w P ien i o spusto
szeniu Podola przez Tatarw:

Wieczna sromota i nienagrodzona


Szkoda, Polaku: ziemia spustoszona
Podolska ley, a pohaniec sprosny,
Nad Dniestrem siedzc, dzieli up aosny.
Niewierny Turczyn psy zapuci swoje,
Ktrzy zagnali pikne anie twoje
Z dziemi pospou, a nie masz nadzieje,
By kiedy miay nawiedzi swe knieje.
Jedny za Dunaj Turkom zaprzedano,
Drugie do hordy dalekiej zagnano;
Cry szlacheckie (al si, mocny Boe)
Psom bisurmaskim brzydkie ciel oe.
Zbjc, niestety, zbjc nas wojuj,
Ktrzy ani miast, ani wsi buduj,
Pod kotarzami tylko w polach siedz,
A nas, nierzdne, ach, nierzdne, jedz.
Tak odbieae stado wic drapaj
Rozbojce wilcy, gdy po woli maj,
e ani pasterz nad owcami chodzi,
Ani ostronych psw za sob wodzi.
Jakiego serca Turkowi dodamy,
Jes tak lekkim ludziom nie zdoamy?
Ledwie nam i tak krla nie podawa;
Kto si przypatrzy, maa nie dostawa.
Zetrzy sen z oczu a czuj w czas o sobie,
Cny Lachu! Kto wie, jemu, czyli tobie
Szczcie chce suy? A dokd wyroku
Mars nie uczyni, nie ustpuj kroku.
A teraz k temu obr myli swoje,
Jakoby szkody nieprzyjaciel twoje
Krwi sw nagrodzi i omy t zmaz,
Ktr dzi niesiesz prze swej ziemie skaz.
Wsiadamy? Czy nas pmiski trzymaj?
Biedne pmiski, czego te czekaj?
To pan, i jada na rebrze godniejszy,
Komu elazny Mars bdzie chtniej szy.
Skujmy talerze na talary, skujmy,
A onierzowi pienidze gotujmy,
Inszy to darmo po drogach miotali,
A my nie damy, bychmy w cale trwali?
Dajm y, a n a p rz d dajm y! S am i siebie
Ku gwatowniejszej chowajmy potrzebie,
Tarczej ni piersi pierwej nastawiaj,
Pozno puklerza przebici macaj.
Cieszy mi ten rym: Polak mdr po szkodzie;
Lecz jeli prawda i z tego nas zbodzie,
Now przypowie Polak sobie kupi,
e i przed szkod, i po szkodzie gupi.
J. K o c h a n o w s k i , 1997, s. 62-65.

Intencj poety byo pouczenie szlachcicw, odbiorcw


wiersza i jego rzeczywistych adresatw, motywowane na
paci Tatarw na Podole w 1572 roku. Napad ten zacz si
8 wrzenia i przynis due zniszczenia materialne, Tatarzy
nie tylko rabowali, ale mordowali, porywali kobiety i dzieci
szlacheckie. Polska w tym okresie miaa zawarty pokj
z Turcj. Napad Tatarw, pozostajcych pod zwierzchnic
twem Turcji, narusza zasady przymierza. By jednym z wie
lu wydarze dowodzcych, e przyszy konflikt R zeczy
pospolitej z Turcj jest nieunikniony. Najazd Tatarw nie
spotka si ze zdecydowan odpraw. Ujawni (nie po raz
pierwszy) sabo Polski, brak zdecydowania, brak silnych
fortyfikacji ziem poudniowo-wschodnich.
Napad wstrzsn opini publiczn. Przede wszystkim
szlacht, gdy wanie ona zostaa najbardziej poszkodo
wana. Poeta wykorzysta ten fakt. Wszystko przy tym wska
zuje na to, i sam by gboko poruszony. Dowodzi tego
silne uczucie gniewu, ktre dominuje w pierwszej czci
wiersza, przynoszcej wie o katastrofie w oglnym zda
niu wprowadzajcym:

Wieczna sromota i nienagrodzona


Szkoda, Polaku: ziemia spustoszona
Podolska ley (...).

W poezji Kochanowskiego, poety, ktry unika wani


i konfliktw religijnych czy politycznych, rzadko paday
ostre, przezwiskowe, obelywe okrelenia dotyczce kon
kretnych osb czy grup spoecznych. Pie o spustosze
niu Podola jest tu wyjtkiem: pohaniec sprosny Tatarzyn,
psy o wojskach tatarskich, horda oddzia tatarski, psy
bisurm askie o Turkach, zbjc (powtrzone dwukrot
nie), rozbojce wilcy, lekkim ludziom zasugujcym na lek
cewaenie. Okrelenia te wystpuj tylko w pierwszej cz
ci wiersza, stanowicej wprowadzenie do tematu, a zara
zem przynoszcej informacje i ocen wydarzenia.
Poeta odwouje si w tej partii do jzyka i powszechnych
wyobrae spoecznych dotyczcych Tatarw oraz Turkw.
Wprowadza wic stary topos myliwski i literacki psw go
nicych anie (czyli kobiety) i ich dzieci; a nastpnie stary
motyw wilkw bezkarnie korzystajcych z tego, e owiec
nie strzee pasterz i czujne psy.
Akcent pada tu na fakt, e ofiar pady bezbronne ko
biety szlacheckie, nazwane piknym i aniami, a nastpnie
przyrwnywane w homeryckim porwnaniu (wersy 17.-20.)
do baranw. Oba te toposy maj na celu podkrelenie bez
bronnoci ofiar napadu. Poeta dorzuca do tego, e kobiety
zostay sprzedane Turkom, a inne uprowadzone do ziem
tatarskich.
Cry szlacheckie staj si onicami psw bisurmaskich.
Poeta uywa wyrae mocnych, ktrych funkcja per
swazyjna moga by tylko jedna: zmobilizowanie do podj
cia dziaa zdecydowanych, aby ukrci zbjecki proce
der. Odwouje si poeta do poczucia sarmackiej dumy, przy
pominajc, i napastnicy to nie tylko zbjc, ale i ludzie
marni, zasugujcy na lekcewaenie (por. okrelenie tak lek
kim ludziom ). Samego wyrazu zbjc uywa poeta w funk
cji anadiplozy, w ekspresywnym powtrzeniu: Z b jc, n ie
stety, zbjc nas wojuj. Jeszcze raz wyraz zbjc w mor
fologicznym wariancie rozbojce zosta uyty w wersie 18.
Formy te wystpuj w incipitach wersw.
W czci drugiej wiersza poeta wprowadza mow wprost,
ktra jest wezwaniem do czynu. Zamiast woacza Polaku
wprowadzi wyraenie Cny Lachu, majce zabarwienie ar
chaiczne, uroczyste, melioratywne. Tekst zawiera te roz-
kanikowe krtkie zdania - polecenia: Zetrzy sen z oczu
(obud si), a czuj w czas sobie (a myl zawczasu o sobie),
ktre w utworze brzmi niby wojskowe rozkazy. Nastpu
j po tym zw roty perswazyjne, z pytaniem retorycznym,
dotyczcym losw nieuchronnej bitwy, i zwroty rozkani-
kowe perswazyjne: nie ustpuj kroku, obr m yli swoje...
Pojawiaj si partie nakaniajce, odwoujce si do faktu,
e adresaci wiersza-apelu ponieli klsk haniebn. Wo-
acz Cny Lachu otwiera zdania z 2. os. l.poj., a wic form
ekspresywn, w funkcji liczby m nogiej. W ezwanie ma
tym samym charakter zwrotu bezporedniego i osobistego,
skierowanego do kadego z osobna Polaka szlachcica.
W kolejnej czci wiersza, od wersu rozpoczynajcego
si czasownikiem Wsiadamy?, nastpuje zmiana techniki
perswazji. Poeta wciga siebie w krg odbiorcw utworu,
uywajc 1. os. l.mn., staje si tym samym czstk wspl
noty. Pytanie Wsiadamy? jest nieoczekiwane. Zachca ono
do natychmiastowego dziaania. Idzie oczywicie o wsiada
nie na konie. Pytanie drugie jednak jest jakby reakcj na
brak odpowiedzi na pytanie pierwsze, ma charakter iro
niczny. Poeta pyta, czy wstrzymuj ludzi pmiski z zasta
wionej uczty, a wic - w sensie szerszym - niech do
walki spowodowana zniewieciaoci szlachty, krytyko
wan te w utworze Satyr... Przypomina, i panem (tj. praw
dziwym szlachcicem) jest onierz, obroca Rzeczypospo
litej, to on ma prawo do ucztowania i jest godny jada na
srebrze.
W kolejnej czci znw nastpuje zmiana struktur w y
powiedzi. Pojawiaj si rozkaniki, ktre poeta eksponuje
w sposb szczeglny:
1) Skujm y talerze na talary, skujmy,
2) Dajmy; a naprzd dajmy*. Sami siebie.
W pierwszym wypadku czasownik skujm y uyty zosta
w incipicie wersu i powtrzony w klauzuli, a wic w dwu
newralgicznych punktach wiersza; w drugim wypadku w y
raz dajmy zosta wprowadzony do incipitu i redniwki; to
drobna rnica, ale znamienna dla tego poety, ktry dy
do rnicowania rodkw stylistyczno-jzykowych.
Niespodziank jest ostatni segment utworu. Nastpuje
zmiana formy wypowiedzi. Pojawia si wypowied w 1. os.,
l.poj.: Cieszy m i ten rym : Polak m dr p o szkodzie, w y
powied odautorska, ktra wprowadza do rozbudowanej iro
nicznej pointy odrbny ton, jak gdyby osobistego zw ie
rzenia, osobistego punktu widzenia. Wiemy, jak wany by
ten czynnik w poezji renesansowej Kochanowskiego. Wy
powied Cieszy m nie ten rym zastanawia w odniesieniu do
przysowia, ktre dalekie jest od pochway Polakw. Mwi
ono jasno, i Polak mdrzeje dopiero po szkodzie, co supo-
nuje gupot, ktra polega na nieumiejtnoci zapobiega
nia grocym klskom, przewidywania ich, podejmowania
stosownych dziaa. Przysowie to nie jest lekkim zarzu
tem, ma sw wymow na skutek owej klarownej supozy
cji, tkwicej w jego strukturze gbokiej.
7 Dzieje.
Powiedzenie wic, e poeta si cieszy z istnienia tego przy
sowia, jest wypowiedzi przekorn, dziwn, mogc bu
dzi zdumienie odbiorcw tekstu. Ale sprawa wyjania si
w kocowych trzech wersach:

Lecz jeli prawda i z tego nas zbodzie*,


N ow przypowie Polak sobie kupi,
e i przed szkod, i po szkodzie gupi.

Caa ta partia utworu ma nastpujcy sens: przyjdzie si


cieszy i z tego, e Polak jest mdry po szkodzie, bo mo
goby by znacznie gorzej: moe by gupi nie tylko przed
szkod, ale i po niej. W nowej wersji przysowia, wersji ory
ginalnej, ironicznej, citej, wprowadzajcej dwa stare chwy
ty retoryczne: podstawienie (w miejsce wyrazu g u p i w y
razu m dr) i dodanie nowego elementu {przed szkod), jego
transformacja przynosi powierzchniowe ujawnienie zoo
nej w istocie predykacji Polak m dr p o szkodzie, skadaj
cej si z dwu zda: Polak przed szkod jest gupi, po szko
dzie staje si mdry.
Nowa wersja przysowia, goszca pogld, e Polak jest
gupi zarwno przed szkod, jak i po szkodzie, akcentuj
ca oba te okoliczniki czasu, wysunite przed predykat g u p i
(tzn. jest gupi), brzmi ju bardzo dobitnie i jednoznacznie
negatywnie, wrcz obraliwie, jak wszystkie zwroty fraze
ologiczne zwizane z leksemem gupi.
Jednak dwa czynniki osabiaj wymow tego nowego
przysowia : uycie formy czasu przyszego kupi po zdaniu
warunkowym (Jeliprawda i z tego nas zbodzie). Nowe przy
sowie zawisa, jakby byo czym potencjalnym. Poeta nie
chcia obraa cnych Lachw, chcia ich przestrzec przed
gupot bezczynnoci.
Powiedzenie poety, wyeksponowane w poincie wiersza,
przyjo si, jak wiemy, jako przysowie-cytat, wypierajc

* Tzn. i temu zada kam.


jego podstaw, tj. Polak m dr p o szkodzie. Wariant ironicz
ny Kochanowskiego trzeba uzna za poetycki neologizm
na poziomie zdania. Dowodzi on, jak wiele innych cech
jego poezji, duego stopnia innowacyjnoci jzyka poety,
ktrej trzeba upatrywa przede wszystkim w sferze seman
tyki wyrae i caych zda.
Piszc swj wiersz-apel wzywajcy do czynu, wiersz o funk
cji perswazyjnej doranej i obliczonej na szybkie oddziay
wanie, Kochanowski nie popad w publicystyk retorycz
n, napisa utwr pod kadym wzgldem poetycki, godny
pomieszczenia w obrbie utworw takich jak Pieni. Dzieje
si to nie za spraw wysokiego stylu, ktrym posuy si
poeta w niektrych fragmentach Odprawy posw greckich
czy w pieni-hymnie Czego chcesz od nas, Panie... Waci
wie utwr ten ma tylko niektre fragmenty napisane w tym
stylu, na przykad wersy 25.-28.:

Zetrzy sen z oczu a czuj w czas o sobie,


Cny Lachu! Kto wie, jemu czyli tobie
Szczcie chce suy? A dokd wyroku
Mars nie uczyni, nie ustpuj kroku.

Pozostae czci tekstu prezentuj raczej styl arliwej


perswazji i odezwy, ktra ma wzbudzi gniew i sta si za
rzewiem czynu.
Nacechowane pejoratywnie sownictwo, ktrym posu
y si poeta w odniesieniu do niew iernego Turczyna i p o-
hacw nawet nie wymienionych z nazwy (wyraz Tata-
rzy nie zosta wprowadzony do tekstu), nie jest sownic
twem z epiki rycerskiej. Poeta siga po nazwy apelatywne
uywane potocznie, po przezwiska typu psy i w ilcy horda
i stado, ktrymi powszechnie okrelano Tatarw Stara si
wyranie o to, aby jzyk utworu korespondowa z mow
oniersk: by jasny i przystawa do zbiorowych szlachec
kich odczu.
Poeta daje wprawdzie upust wzburzonej mowie, ale panu
je nad ni. Wprowadza wspomniane ju toposy, stosuje me
taforyczne okrelenia typu: p ik n e anie (o crach szla
checkich), zabiega o to, aby kady prawie wers zawiera
jak stylistyczn figur, podkrelajc arliwo apelu,
arliwo mowy wprost, w ktrej rzuca si rozkaniki (jest
ich a 9), pytania, zwize informacje.
Wersyfikacja dostosowuje si do tej mowy. Wiersz dzieli
si na czterowersowe segmenty, kade nowe zdanie zaczy
najce segment jest graficznie wydzielone, segment ska
da si z 4 wersw o strukturze 5 + 6, z dobitnymi red
niwkami. Sownictwo poszczeglnych odcinkw jest tak
dobrane, e oddaje zmienn tonacj uczuciow utworu, na
przykad segment pierwszy ma charakter lamentu:

Wieczna sromota i nienagrodzona


Szkoda Polaku: ziemia spustoszona
Podolska ley (...).

Wyrazy trzy-, cztero, i piciosylabowe wyduaj jakby


wypowied, a efekt ten wzmacnia wprowadzana przerzut -
nia.
Ale w segmencie sidmym dominuj zdecydowanie oksy-
tony i wyrazy dwusylabowe:

Zetrzy sen z oczu a czuj w czas o sobie,


Cny Lachu! Kto wie, jemu czyli tobie
Szczcie chce suy?

Wikszo zda to zdania krtkie, przewaa parataksa.


Wrd figur zwracaj uwag instrumentacje dwikowe,
por. na przykad:

Tarczej ni piersi pierwej nastawiaj,


Pozno puklerza przebici macaj
Charakterystycznym rodkiem s przym iotne epite
ty, jeden z sygnaw mowy poetyckiej Kochanowskiego.
Praw ie kady rzeczow nik ma epitet, niekiedy w prow a
dza poeta dwa przymiotniki: ziem ia spustoszona / P od ol
ska; epitety te nikn w czci stanowicej wezwanie do czy
nu. Tam, gdzie s epitety, czstsza jest inwersja i wystpu
j hyberbatony, oddzielajce rzeczowniki od przym iotni
kw.
Zmienno tonacji uczuciowej wiersza (gniew, wzburze
nie, poczucie zranionej dumy, wezwanie do walki, ironia)
wie si cile ze zmiennoci sposobu werbalizacji i z za
barwieniem poszczeglnych wyrae. Mona wic mwi,
i Pie o spustoszeniu Podola stanowi przykad liryzacji
motyww obywatelskich i liryzacji retoryki w jej wersji pers
wazyjnej.

Wicej elementw waciwych stylowi wysokiemu zawie


ra pie-hymn Czego chcesz od nas, Panie... Ale i ten utwr
ma wasn poetyk.
Istniej utwory, ktre dla danego okresu literackiego lub
jego fazy maj szczeglne znaczenie i ktre skupiaj w so
bie wane waciwoci artystyczne. Takim utworem dla re
nesansu by hymn Czego chcesz od nas, Panie... Jana Ko
chanowskiego, utwr powstay w latach 1559-1561. Zda
niem W. W e i n t r a u b a , utwr Kochanowskiego otwiera
nowy okres w dziejach poezji polskiej (1977, s. 287), gdy
stanowi dojrzay manifest renesansowej postawy czy - jak
pisa J. Z i o m e k - manifest humanistycznej religijnoci
(1976, s. 261). Osobne studium powicone temu utworo
wi napisa S. G r z e s z c z u k (1997, s. 71-102).
A oto tekst:

Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary?


Czego za dobrodziejstwa, ktrym nie masz miary?
Koci Ci nie ogarnie, wszdy peno Ciebie:
I w otchaniach, i w morzu, na ziemi, na niebie.
Zota te, wiem, nie pragniesz, bo to wszytko Twoje,
Cokolwiek na tym wiecie czowiek mieni swoje.
Wdzicznym Ci tedy sercem, Panie, wyznawamy,
Bo nad Ci przystojniejszej ofiary nie mamy.
Ty Pan wszytkiego wiata. Ty niebo zbudowa
I zotymi gwiazdami licznie uhaftowa.
Ty fundament zaoy nieobeszej ziemi
I przykrye jej nago zioy rozlicznemi.
Za Twoim rozkazaniem w brzegach morze stoi,
A zamierzonych granic przeskoczy si boi.
Rzeki wd nieprzebranych wielk hojno maj,
Biay dzie a noc ciemna swoje czasy znaj.
Tobie k woli rozliczne kwiatki Wiosna rodzi,
Tobie k woli w kosianym wiecu Lato chodzi.
Wino Jesie i jabka rozmaite dawa,
Potym do gotowego gnuna Zima wstawa.
Z Twej aski nocna rosa na mde zioa padnie,
A zagorzae zboa deszcz oywia snadnie.
Z Twoich rk wszelkie wierz patrza swej ywnoci,
A Ty kadego ywisz z Twej szczodrobliwoci.
Bd na wieki pochwalon, niemiertelny Panie!
Twoja aska, Twa dobro nigdy nie ustanie.
Chowaj nas, pki raczysz, na tej niskiej ziemi,
Jedno zawdy niech bdziem pod skrzydami Twemi.
J. K o c h a n o w s k i , 1991, s. 246-249.

W utworze nie ma typowych dla hymnu i uroczystej pie


ni religijnej formu apostroficznych z woaczem oraz z cza
sownikami salve (por. redniowieczny hymn Salve R e g i
na), bd pozdrow iony, chwaa... Nie ma te formu mod
litew nych rozkanikowych, jak w najstarszym polskim
hymnie, Bogurodzica. Pocztek utworu zdaje si wyrasta
ze struktury rozmowy, w ktrej mwicy zwraca si do
interlokutora (z podzikowaniem za ofiarowane i wywiad
czone dobrodziejstwa) i pyta:
Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary?
Czego za dobrodziejstwa, ktrym niemasz miary?

Zwraca si, zadajc, jak w bezporedniej rozmowie, py


tania o to, czym mwicy w imieniu ludzi moe swemu
Rozmwcy odpaci. Pada bardzo proste i bezporednie sfor
muowanie: Czego chcesz od nas, powtrzone z elizj cza
sownika w 2. wersie. Bezporednio tego zwrotu jest osa
biona uyciem woacza Panie i odwitnego sformuowa
nia dotyczcego darw: Twe hojne dary, dobrodziejstwa,
ktrym nie masz miary. Maj one superlatywny charakter
wartociujcy i otwieraj wejcie w wysoki styl wypowie
dzi skierowanej do Boga.
Modlitewna proba zostanie wyraona dopiero w zako
czeniu i bdzie poczona z pochwalnymi epitetami: n ie
m iertelny, Twoja aska, Twa dobro. Nie bdzie to jednak
proba o dary, ale o dalsz opiek.
Bg w tym wierszu jest przede wszystkim Dobroczyc
i Darczyc, tote wiersz ma by gorcym podzikowa
niem za niezliczone i hojne dary. Kluczowe sowa poczt
ku utworu tworzy wyraenie: n ie masz miary. Wiersz kreuje
wizj Boga kosmologicznego, stwrc wszechwiata, std
uycie wyrae typu: K oci Ci nie ogarnie, Pan wszyt-
k iego wiata, wszdy peno Ciebie.
Nie tylko wic wyraenia z negacj n ie masz, nie ogar
nie, ale take inne werbalizacje z wyraeniami wszytki, wsz
dy, kady su podkreleniu wielkoci i wszechmocy Boga.
Pisa W. W e i n t r a u b : Jestemy w wiecie uoglnie,
ogromu i nieskoczonoci. Uwydatniaj to okrelenia za
czynajce si od przyrostka nie-\ wd nieprzebranych,
nieobeszej ziemi, niemiertelny Panie. Bg wymyka si
ludzkim okreleniom, std te raz po raz charakteryzowa
ny jest przy pomocy zaprzeczonych czasownikw: dobro
dziejstwa, ktrym niemasz miary, Koci Ci nie ogar-
nie, Zota (...) nie pragniesz, Twoja aska, Twa dobro
nigdy nie ustanie. Negatywna czstka nie stale przeto
w wierszu nawraca, a nawroty te podkrela jeszcze instru-
mentacja dwikowa: piciokrotnie sowa znajdujce si
w pobliu tej czstki zawieraj nie jako sylab lub cz
sylaby: nie ogarnie, nie pragniesz*, przystojniejszej ofiary
nie mamy, niemiertelny Panie, nie ustanie; cztero
krotnie znajdujemy nie w rymach. Tak wic nie w roz
maitych kombinacjach tworzy swojego rodzaju motyw prze
wodni wiersza (1977, s. 299-300).
Wedug J. P e l c a nagromadzenie czstki nie suy w y
raeniu podziwu wobec NIESKOCZONOCI I N IE ZM IE R NO -
CI potgi, dobroci, doskonaoci Stwrcy - Artysty i jego
dzie (1972, s. 154).
Prawdopodobnie skojarzenie z tymi rzeczownikami za
w ierajcym i czstk nie, ktra potguje cech obecn
w podstawie sowotwrczej leksemu, legy u rde wyra
nej gry jzykowej z t partyku, przyrostkiem czy wresz
cie z sylab wystpujc w wyrazach typu niebo czy Panie,
ktre nie maj nic wsplnego z partyku lub formantem
nie. Idzie tu o instrumentacj goskow, widoczn i bez
uycia nie, por. na przykad: (...) w brzegach m orze stoi,
||A zam ierzonych g ra n ic (...); Tobie k w oli w kosianym
wiecu Lato chodzi-, A zagorzae zboa deszcz oywia snad
nie. ..
W tym regularnym trzynastozgoskowcu ze redniw
k po sidmej sylabie, z wyrazistymi penymi rymami, ze
spadkami intonacyjnym i pokrywajcym i si z segm en
tacj wersyfikacyjn, a zarazem syntaktyczn wiersza -
wystpienie instrumentacji fonicznej jest zjawiskiem, kt
re wsptowarzyszy wspomnianym strukturom, niejako
je dopenia, na zasadzie harmonizacji warstwy brzmienio
wej, melodycznej czy recytatywnej (wiersz mg by pie
wany lub recytow any) z warstw syntaktyczno-seman-
tyczn.
Wydaje si, i dwiczne, pynne spgoski r, 1, , m, m\
n, wystpuj w tym wierszu z zamierzon czstotliwo
ci (oczywicie dziki doborowi sw zawierajcych te fone
my) i z tendencj do regularnych pocze, por. na przy
kad ktrym nie masz miary.
Wolno przypuszcza, i poeta bardzo starannie, uwanie,
jakby pod wpywem wagi tematu wiersza, wyraajcego po
chwa Boga i oddawany mu hod, komponowa poszcze
glne skadniki wiersza i wiersz jako cao.
W tym wierszu Bg to artysta, ktrego dzieem jest wiat
(por. Z i o m e k , 1976, s. 262). Opisane przez Kochanow
skiego dzieo stworzenia ukazuje si czowiekowi w swych
walorach estetycznych: architektura sklepionego nieba,
uhaftowanego gwiazdami, symetria nieobeszej ziemi, gra
nice wyznaczone ujarzmionym morzem, czas dnia i nocy
odmierzony wedle z gry ustalonego porzdku ( Z i o m e k ,
1976, s. 240).
W izja D e u s -a rtife x bya w poezji polskiej nowoci.
W XV wieku pisze si o piknie Chrystusa i Marii Panny,
ale brak jest sformuowa typu: (...) Ty niebo zbudowa
|| I zotym i gwiazdam i licznie uhaftowa. W krgu w y
rae dotyczcych pikna mieszcz si te zdania: Tobie
k w oli rozliczne kw iatki Wiosna rodzi, I przykrye je j [tj.
ziemi - A.W.] nago zioy rozlicznym i. Zwrci uwag Zio
mek, i poecie, mwicym o hojnych darach Boga, idzie
raczej o pikno dzie Boych ni o rolnicze poytki.
W ujciu Kochanowskiego cay kosmos, ziemia, morza
i rzeki, z gwiazdami, rolinno, zwierzta, owoce, ywno
s Boskim tworem i darem. Architekt wiata wprowadzi do
niego ad, harmoni i porzdek czasowy.
Zdaniem J. Z i o m k a , Istot H ym nu jest pochwaa
niewidocznego Boga przez pochwa widzialnego wiata
(1976, s. 261). Jest to wiat ujty w formie wizji caocio
wej, ktra niejako ogarnia dzieo stworzenia, wizji pomija
jcej wyliczenia i szczegy. Rzeczowniki, ktre o tym dziele
mwi, nie s ani zbyt abstrakcyjne, ani zbyt konkretne.
Wprowadza poeta leksemy: otcha, morze, ziemia, niebo,
ktre ogarniaj cao kosmosu, wiata, i stwierdza: Ty
Pan wszytkiegowiata (...), egzemplifikujc t prawd przez
ponowne wprowadzenie wymienionych wczeniej yw io
w w odwrotnej kolejnoci: najpierw pojawia si niebo
z dodanym ukonkretniajcym elementem: gwiazdy, potem:
ziem ia z zioam i rozlicznym i, nastpnie: m orze i rzek i wd
nieprzebranych, wreszcie w miejsce otchani - czas, z jego
naoczn zmian biaego dnia w n oc ciemn oraz ze zmia
nami pr roku. Wprowadza poeta Wiosn z rozliczn y m i
kwiatkami, La to z kosianym wiecem, Jesie - z winem i
jabkiem . W kocowej partii poeta wprowadza motyw Boga-
-ywiciela. To dziki niemu rosa zwila zioa (roliny), deszcz
oywia zboa, a wszelkie zw ierz otrzymuje ywno. Par
ti dobrodziejstw Boych zamyka stwierdzenie: A Ty ka
dego ywisz z Twej szczodrobliwoci.
Rzeczowniki wystpujce w tym tekcie opatrzone s
epitetami, ktre J. Z i o m e k okrela jako konwencjonal
ne, oczywiste, prawie e tautologiczne (1976, s. 263). S to
formy: zote gwiazdy, nieobesza ziemia, zioa rozliczne,
biay dzie, noc ciemna, kosiany wieniec, mde (tj. omdla
e od soca) zioa itp.
Nie ma tu poetyckich niespodzianek , ale poeta bardzo
rozwanie dobiera sownictwo. Stara si bowiem da wizj
adu wiata stworzonego i rzdzonego przez Boga. Std od
woanie do Ksigi Rodzaju (wprowadzenie nazw ywiow
czy motywu pierwotnie nagiej ziemi).
Jest to wiat peen wartoci. Std wyraenia typu: do
brodziejstwo, szczodrobliw o, miara, aska, dobro, h o j
no. Jest to zarazem wiat peen bogactw, std wyraenia
zwizane z omwionym wczeniej motywem Boga nieogar
nionego i Boga dajcego wielk rozmaito darw, na przy
kad rozliczne kw iatki, rozliczne zioa, rozmaite jabka.
Rwnie przy bliszym ogldzie epitety przestaj by a
tak oczywiste, jak sdzi Ziomek. S dobrane pod ktem
optymistycznej wizji wiata i prawie wszystkie maj sw po
zytywn konotacj: hojne dary, wdziczne serce itp. Na
wet wtedy, kiedy poeta wprowadza epitet konwencjonal
ny, na przykad zote gwiazdy, wprowadza go w pole seman
tyczne czasownika haftow a (por. haftowa zotymi nimi)
i wie z przyswkiem licznie, co deleksykalizuje utarty
zwrot. Wida te w epitetach poety dno do posugiwa
nia si okreleniami superlatywnymi: rozliczne (tj. bardzo
liczne), nieprzebrany, wielka. I ta waciwo wie si ci
le z rodzajem kreowanego wiata oraz z wyobraeniem
Boga.
Zwraca uwag czste uycie form 2. os. l.poj., a wic
form dialogowych odnoszcych si do Boga. Obliczmy.
W tym nieduym przecie tekcie (28 wersw) wystpuj:
1) 10 razy formy zaimka osobowego ty (por. Ty, Ty,
Ci, Ciebie, Tobie)-,
2) 9 razy formy dzierawcze zaimka tw j (por. Twe, Two
je, Twoim, Twej, Twoich, Twoja, Twa, Twemi).
Ot, nie ulega wtpliwoci, i w gr wchodzi figura zwa
na p olip toton . Jeli do tego doliczymy 10 form czasow
nikowych w 2. os. l.poj. (wczajc w to ruchome formy
typu Ty zbudowa), to okae si, e mniej wicej na jeden
wers przypada jedna forma zwizana z 2. os. l.poj. W nie
ktrych fragmentach wers zawiera 2-3 formy. Szo poecie
0 uwydatnienie adresata hymnu, ale take o podkrelenie,
i jest on rzeczywistym podmiotem wypowiedzi oraz part
nerem dialogu. Nadaje to utworowi znami arliwoci dys
kursu.
Uwana lektura tekstu pozwoli nam dostrzec rnorod
ne figury i tropy jzykowe, na przykad chiazmy: R zeki
wd n iep rzeb ra n ych w ielk h o jn o maj, b ia y dzie
a n oc ciem na, stylistycznie nacechowane formy szyku, na
przykad W ino Jesie i jabka rozm a ite dawa (zamiast:
jesie dawa wino i rozmaite jabka). Zwracaj uwag ana-
fory, a wrd nich formy typu: Ty - Ty, Z Twej - Z Two
ich, Tobie - Tobie, o ktrych ju bya mowa. Bardzo uwa
nie poeta rozkada akcenty semantyczne utworu, ekspo
nujc te leksemy, na ktre pada ekspresywny akcent (na
przykad w pozycjach incipitowych wersu, w redniwce
1 w klauzulach). Oczywicie, wystpuje tu cay arsena pa-
ralelnych, antytetycznych struktur syntaktycznych i cay
zesp powtrze, ktre - jak wspomniane ju formy za
imkowe Ty i Twj - zabezpieczaj spoist spjno tekstu
i odpowiedni rozkad semantycznie wanych skadnikw.
Zgodnie z koncepcj utworu i jego tematem, sam poeta,
autor wypowiedzi wystpi tylko raz, w wersie: Zota te,
wiem, n ie pragniesz, bo to wszytko Twoje, kryjc si skrom
nie w zaimku nas i czasownikach wyznawamy, n ie mamy,
niech bdziem, tj. formach wyraajcych zbiorowo. Jest
to skromno w peni zamierzona.
Trzeba doda, i Bg w wierszu Kochanowskiego ma
cechy uniwersalne. Jest to rwnie dobrze Bg katolicki,
co protestancki. I mgby by te take Bogiem judaistycz
nym, gdy jest przede wszystkim Bogiem Starego Testa
mentu. Myl, e stanowi to wany renesansowy skadnik
utworu. Kochanowski by ponad sporami religijnymi. Re
nesansowe jest te widzenie Boga w kategoriach adu wiata;
renesansowa - humanistyczna w izja dobroci i hojnoci
Boga.
Ale renesansowy jest chyba przede wszystkim sposb,
w jaki poeta ksztatuje jzyk utworu. Polszczyzn tego
utworu cechuje staranno doboru. Nie ma tu elementw
potocznych, ekspresywnych. Ale nie ma te patosu i sztucz
nej retorycznoci. N ie ma w tym utworze stylizacji ani
klasycznej, ani biblijnej. Nawizanie do Ksigi Rodzaju,
pierwszych jej wersetw, jest dyskretne, waciwie niezau
waalne. Nie widz tu te nawiza do redniowiecznych
hymnw, o czym pisa S. Grzeszczuk.
Tym, co rzuca si w oczy, jest wielka czytelno tekstu.
Tylko niektre drobne skadniki wymagaj filologicznych
objanie. A przecie nie jest to wcale jzyk w wersji co
dziennej. Poeta, o czym bya ju mowa, tu i wdzie, ale bez
przesady, stosuje bardzo wyszukane rodki poetyckie, jak
choby chiazmy. Mimo to tekst jest jasny. Tu i wdzie mamy
lekko nacechowane archaizmy, jak p rzy stojn iejsza ofiara
czy nieobesza ziem ia, albo rzeczownikow form p och -
walon, ktra w tym wieku zacza wychodzi z uycia. Przy
daj te formy, podobnie jak bardzo pikny poetyzm na tej
n is k ie j ziem i, stylowi pewnej odwitnoci, poetyckoci.
Rwnoczenie jednak tekst jest jakby ciszony i robi wra
enie szczerego wyznania. Moe dlatego, e sporo w nim
sw zaczerpnitych z modlitw, a szczeglnie z Ojcze nasz,
por. na przykad nawizania do frazy bd wola Twoja, ja k o
w niebie, tak i na ziemi. Ale te dlatego, e wiat, o kt
rym wiersz mwi, nie jest wiatem wanitatywnym lub do-
lorystycznym. Przeciwnie. Jest wiatem pogodnym, lecz
znw bez tych skadnikw radosnych, jakie wystpoway
w koldach i w w ierszach pow iconych Zm artw ych
wstaniu. Poeta powanie kreuje optymistyczn koncepcj
wiata.
Wszdzie jest tu zachowany umiar, rys znamienny dob
rej poezji renesansowej.
Moe dlatego poeta nie wprowadzi wyrazu hymn, moe
dlatego pomieci Czego chcesz od nas, Panie... w zbiorze
pieni, cho bya to pie niezwyczajna.

Oczywicie, bogactwo pieni Kochanowskiego to bogac


two form i tematw, ktre jak liryka osobista i miosna ma
j wasn poetyk, styl, jzyk, tradycj antyczn i tradycj
Petrarki, dorwnujc klasycznej poezji, a nawet j prze
cigajc, zgodnie z wezwaniami Pietra Bemba (por. traktat
D iscorsi della lingua volgare, 1525). Do poezji Petrarki na
wizuje Pie 21. z Ksig wtrych.

Srogie acuchy na swym sercu czuj, 11


Lecz to szczciem szacuj, 7
em j est tak piknym sidem uowiony; 11
Wesoo yw, w trosce pooony, 11
A w tym swoim wzdychaniu 7
Mam rozkosz przeciw ludzkiemu mniemaniu. 11
Oczy dziwnej piknoci, 7
W ktrych sie wszytki njduj wdzicznoci, 11
Dzie to bogosawiony, 7
Kiedym ja waszym sidem upleciony. 11
J. K o c h a n o w s k i , 1997, s. 86.

W liryce miosnej poszukuje poeta przede wszystkim


ozdobnoci, elegancji stylu, kunsztu i indywidualnego po
traktowania kadego utworu, dlatego zrnicowanie pie
ni miosnych jest najwiksze i staje si ich wan zasad.
Wiersz cytowany tworzy przemienny ukad jedenastosyla-
bowca z siedmiosylabowcem, przy czym wers 3. i 4. stano
wi par jedenastozgoskowcw. Wiersz skada si z czci
1-3; 4-6; 7-9 + 1 (pointa: Kiedym ja waszym sidem uple
ciony). Kontrastowy ukad wersw dugich i krtkich ko
responduje z systemem semantycznych kontrastw, w kt
rym wan funkcje peni oksymorony, na przykad p i k
ne sido, wesoo - w trosce, wzdychanie - rozkosz. Wiersz
przeciwstawia dwa rodzaje przey miosnych:
1) niewolce uczucie sptania, niewoli, troski, smutku
( wzdychanie) ;
2) pozytywne intelektualne oceny tych stanw.
Przeciwstawia poeta czasownik czuj czasownikowi sza
cuj i odczasownikowemu mniemaniu. Ot, wbrew ludz
kim dowiadczeniom i ocenom to, co niewoli, jest rdem
szczcia i rozkoszy, ktre odczuwa poeta. S ro g ie acu
chy miosnego oddania przynosz szczcie i rado ycia
( wesoo yw).
Staym motywem pieni jest pochwaa pikna ukochanej
kobiety. Bdzie to pikno fizyczne, w funkcji metonimii
wystpi w tym wierszu oczy dziw nej p ik n oci i pene
wdziku. Mio przynosi radosne przeycie pikna; leksem
p ikny wystpi dwa razy: piknym sidem uowiony, oczy
dziwnej piknoci. W kontekcie leksemu p ik n o pojawi
si imiesowy bliskoznaczne: uow iony i upleciony, impli
kujce w yraenia sida i a cuch - znaki popadnicia
w niewol. Poeta ani razu nie uy w tym wierszu wyrae:
kobieta i m io, cho to one tkwi w jego semantycznej
strukturze.
Wiersz prezentuje typ mowy niewprost, aluzyjnej, ope
rujcej oglnymi pojciami i zblionymi do nich toposami
(symboliczne acuchy i sida). Rzeczowniki: szczcie, tro
ska, rozkosz, mniemanie, pikno, wdziczno, czasow
niki czu i szacowa, przymiotniki: pikny, dziwny, bogo
sawiony... - nadaj utworowi charakter abstrakcyjny, re
fleksyjny Ale poeta, wprowadzajc acuchy i sida, do pew
nego stopnia ukonkretnia wypowied. Jej ulirycznieniu
su zabarwione ekspresywnie wyraenia: srogie, wesoo,
dziwnej, swoje wzdychanie, zwrot frazeologiczny: na swym
sercu czuj, odnoszcy si do sfery przey emocjonalnych.
Odmienny charakter ma Pie 2. z K sigi wtrej, por.
fragmenty:

Mnie sama twarz nie uwiedzie;


I cho druga na plac jedzie
Z herby domw staroytnych,
Zacne plemi dziadw bitnych,
Ja chc podoba si w mowie
Nauczonej biaejgowie.
Ty mi pochwal, moja pani,
Nie dbam, cho kto inszy gani.
(...)
Samy ci ciany woaj
I z dobr myl czekaj;
Lipa stojc wporzd dworu
Wyglda ci co raz z boru.
Ka bystre konie zakada,
A sama si gotuj wsiada.
Teraz naweselsze czasy:
Zieleni sie piknie lasy,
ki kwitn rozmaicie
Zajca ju nie zna w ycie
(...)
J. K o c h a n o w s k i , 1997, s. 56-57.
Wiersz ma charakter osobisty, odnosi si, jak mona si
domyli do zrkowin z Dorot Podlodowsk, ktra bdzie
nazywana w wierszach poety imieniem Hanna. To na ni,
uczon biaogow, pad wybr poety i to j zaprasza poeta
w gocinne progi swego dworu w Czarnolesie. Cytowane
fragmenty zalecaj si prostot i bezporedni liryczno-
ci. Poeta wprowadza tu mow wprost, skierowan w dru
giej czci do majcej przyby Hanny. Akcent pada na ra
do spotkania, rado tak wielk, e zdaj si wzywa i w y
czekiwa gocia nawet ciany domu i lipa (w symbolice
poety substytut heperyjskiej jaboni - S z c z e r b i c k a -
- l k , 1997, s. XLIV) rosnca w porodku dworu.
Jest pora wiosny, najlepsza pora mioci, naweselszych
czasw. Poeta stosuje opis realistyczny: zielenice si lasy,
kwitnce ki, do ju wysokie yto (zajca ju n ie zna
w ycie). Zgodnie ze sw technik poezjowania, Kocha
nowski wprowadza ten szczeg w ssiedztwie wypowiedzi
o treci oglnej, konkretyzujc tym samym wypowied.
Wiersz skada si ze zda krtkich, dostosowanych do struk
tury omiozgoskowca rymowanego aa, bb, cc.., struktu
ry czstej w poezji polskiej, pieniowej, rytmicznej. Prze-
rzutni stosuje poeta rzadko, na plan pierwszy wybija si
tok skadniowo-intonacyjny. Wystpuj fragmenty konwer-
sacyjne: Ty m i pochwal, m oja pani, ||N ie dbam, cho k to
inszy gani, w ktrych sporo jest skadnikw kulturalnej
mowy codziennej, ale poddanej poetyzacji niemal w ka
dym zdaniu, por.: Lipa (...) || Wyglda ci coraz z boru (an-
tropomorfizacja), Ka bystre k on ie zakada ( b y stre k o
nie, poetycki epitet) itp. W cytowanym fragmencie wyst
puje a 17 czasownikw (na 20 rzeczownikw) i tylko 6
przymiotnikw, co wie si z deniem do uksztatowania
wypowiedzi bliskiej mowie codziennej, cho nie identyfi
kujcej si z ni. Jest to oczywicie mowa bardzo staran
na, pynna, spjna. W ypowiedzi odnoszce si do poety,
autotematyczne, akcentuj zaimek ja, uyty w incipitach
pierwszego fragmentu a 3 razy. We fragmencie drugim na
plan pierwszy wysuwa si zaimek ty i formy 2. os. l.poj.
rozkanikw. Z kolei ustp od wersu: Teraz naweselsze
czasy: - ma charakter opisowy. T a z n a m i e n n a f l u k -
tuacja typw w yp ow ied zi jest c h a ra k te
r y s t y c z n a dla fo rm m o n o l o g o w y c h K o c h a
nowskiego, czcych harm onijnie stru k
t u r y d i a l o g o w e z o p i s o w o - n a r r a c y j n y mi .
Istotn waciwoci polszczyzny pieni i lirycznych fra
szek jest to, e po raz pierwszy w tej skali, zgszczeniu i bo
gactwie wprowadzone zostay do poezji cae bloki dotycz
ce uczu, przey, de, przemyle jednostki. Mona
powiedzie, i Kochanowski ksztatuje w polszczynie to,
czemu ju od dawna dawano wyraz w acinie: jzyk wyraa
jcy wiat odczu i refleksji indywidualnego czowieka.
Nie jest to oczywicie przecitny czowiek. Bohater wier
szy Kochanowskiego prezentuje wiat kultury wysokiej,
elitarnej, humanistycznej. Skada si ten wiat z trzech naj
waniejszych z kulturowych:
1) wiata antycznego;
2) wiata biblijnego;
3) wiata sielskiej kultury szlacheckiej polskiej.
Inni badacze mwi t u o s o w i a s k o c i i l u d o w o
c i poety. Nie sdz jednak, aby speniay one podobn
funkcj do tej, jak peni wymienione trzy wiaty. So-
wiasko w XVI wieku nie tw orzy formacji kulturowej
w miar jednorodnej, jest to wiat wewntrznie rozbity
i rozchodzcy si w odmiennych kierunkach. Niewiele mo
emy powiedzie o ludowoci w XVI wieku; teksty ktre
znamy z kancjonaw, tkwi mocno w redniowieczu. Lu
dowo nie stanowi integralnego skadnika poezji Kocha
nowskiego. Tworzy raczej stylizacyjne enklawy (Pie wi
tojaska o sobtce, Tren VI: fragment wypowiedzi Urszul-
ki), dostosowane do tematu i gatunku utworu czy jego
fragmentu. Sdz, e do wymienionych krgw kulturo
wych naleaoby doda oddziaywanie woskich wzorcw re
nesansowych. Skadniki woskie s rozproszone, ale i nie-
8 Dzieje.
rzadko ujawniaj si w postaci stylistycznych bezpored
nich zwizkw, na przykad z poezj Petrarki, czy wpyww
padewskich mistrzw poety, szczeglnie Prancesca Robor-
tella, ktry rozwin w swych wykadach i pracach teori
varietas w odniesieniu do epigramatw i elegii.
ROZDZIA II

Renesansowe bogactwo poezji:


Fraszki

Polskie fraszki byy poprzedzone aciskimi epigrama


tami, ktre Kochanowski nazwa Foricoenia... (peny ty
tu zbioru: Foricoenia sive epigram m atum libellus, 1584).
Nazwa utworzona zostaa od aciskiego wyraenia coena-
re fo ris obiadowanie poza domem. Zbir skada si ze
123 utworw, przewanie o tematyce biesiadnej. Wrd tych
utworw 66 to teksty oryginalne, 57 - tumaczone i para
frazowane, z Anakreonta, Marcjalisa i z A n to lo g ii g re c
kiej. S. empicki nazywa te teksty fraszkami aciski
mi, niezbyt jednak cile, gdy tematycznie fraszki polskie
J. Kochanowskiego tworz zbir o wiele bardziej rnorod
ny i bogaty. Foricoenia... wykazuj podobiestwa w zakre
sie semantycznym z pieniami biesiadnymi, sporo w nich
nawiza do Horacego. Foricoenia... pisane byy z myl
o wybranych przyjacielach, uczestnikach biesiad, w kt
rych trakcie toczono te dysputy literackie; fraszki miay
odbiorc szerszego, ale niektre byy pisane sobie a mu
zom , bez zwracania uwagi na ewentualny druk. Niektre
polskie fraszki s bardziej frywolne, niektre bardziej filo
zoficzne i refleksyjne, mona powiedzie: gbiej, a zara
zem peniej wyraay one osobowo i pogldy poety a tak
e osobiste przeycia.
Zasada varietas zdaje si w przypadku Fraszek stano
wi ich zasad treciow i wyznacza charakter autobio
graficzny zbioru. U rde tekstu m ogy lec zgoa bahe
wydarzenia czy drobne obserwacje na temat ludzi lub na
odmian: powane refleksje czy uczczenie wanych osobi
stoci.
Zapewne foricoenia, jak i fraszki wzajemnie si uzupe
niay, czasem dubloway, ale dyskusyjny jest pogld, i
poeta w duym stopniu traktowa jednakowo swoje frasz
ki aciskie i polskie ( W a e c k i , 1997, s. 129). Wdziczne
fraszki m oje zyskay w ocenie samego poety bardzo wyso
k ocen, jako utwory wane, osobiste, wyraajce niepo
koje poety.
Fraszki pisa Kochanowski cae ycie i przykada do nich
wielk wag. Jeli u barokowego Olbrychta Karmanow-
skiego fraszki stanowi bkarty wobec pism statecznych ,
to w dorobku tw rcy te g o gatunku stanow i u tw ory
wdziczne, blisko towarzyszce przeyciom poety. Zale
t tego gatunku epigramatycznego stanowio to, e nie by
lim itowany czynnikami semantycznymi, typem nastroju
i przeyciami, a take typem formalnym wypowiedzi. Je
dyn waciwie uchwytn cech stanowia krtko tek
stu i denie do jego poetyckiej celnoci. Szo o koncepty,
sentencje, paradoksy, zapis filozoficznej refleksji, o arty
jzykowe, dowcipy, niecodzienne wydarzenia i scenki ro
dzajowe, zabawne sytuacje, o moliwo stworzenia szyb
kiego portretu, zapis lirycznego przeycia, erotyk... So
wem: varietas, rnorodno, odmienna wszake od tej r
norodnoci, jaka cechowaa Pieni, w ktrych jednak domi
noway tematy i motywy stateczne; we Fraszkach wszystko
zaleao od decyzji i kaprysu poety. I wszystko byo moli
we, bo wypowied nie musiaa respektowa publicznych
norm zachowa jzykowych ani przyjtych zwyczajw. By
wic moliwy i temat wysoce powany, i temat frywolny.
Szo o to, aby zosta ujty zwile, kunsztownie i pomyso
wo, w sposb wdziczny (ulubiony wyraz poety).
Fraszki musiay mie wdzik, lekko, a zarazem zadzi
wia celnoci obserwacji i refleksji.
Oczywicie, nie wszystkie utwory prezentuj ten sam
poziom artystyczny. Nie wszystkie speniaj wymienione
trzy zasadnicze wymogi. W obrbie fraszek znalazy si te
pery liryki, jak wiersz D o g r i lasw.

Wysokie gry i odziane lasy! 5+ 1+ 5= 1


Jako rad na was patrz, a swe czasy 7 + 4=1
Modsze wspominam, ktre tu zostay 5 + 6=1
Kiedy na statek czowiek mao dbay. 5 + 6=1
Gdziem potym nie by? Czegom nie skosztowa? 5 + 6=1
Jaem przez morze gbokie eglowa, 11 = 1
Jaem Francuzy, ja Niemce, ja Wochy, 5+3 + 3 = 1
Jaem nawiedzi Sybilline lochy. 11 = 1
Dzi ak spokojny, jutro przypasany 5 + 6=1
Do miecza rycerz; dzi miedzy dworzany 5 + 6=1
W paskim paacu, jutro zasi cichy 5 + 6=1
Ksidz w kapitule, tylko e nie z mnichy 5 + 6=1
W szarej kapicy a z dwojakim patem; 5 + 6=1
I to czemu nic, jelie opatem? 5 + 6=1
Taki by Proteus', mienic si to w smoka, 5 + 6=1
To w deszcz, to w ogie, to w barw oboka. 2+3 + 6= 1
Dalej co bdzie? Srebrne w gowie nici, 5 + 6=1
A ja z tym trzymam, kto co w czas uchwyci. 5 + 6=1
J. K o c h a n o w s k i , 1998, s. 11C

Pisze E. O s t r o w s k a , i Cztery pierwsze wersy fraszki


D o g r i lasw nale do najpikniejszych form zapisanych
w polskiej poezji. Apostrofa jest dwuczonowa, spita jak
klamr spjnikiem i. Czony cile do siebie rwnolege:
2 rzeczowniki 2-sylabowe {gry - lasy), 2 epitety przymiot-
ne 3-sylabowe ( wysokie- odziane). Budowa tego wersu pik-

* Wyraz Proteus by traktowany jako dwusylabowy.


nie symetryczna: 5 sylab + 1 sylaba + 5 sylab (= 11) (1984,
s. 54).
Jednak w tym jedenastozgoskowcu nie wszystko jest
symetryczne. Ju w 2. wersie redniwka przypada po sied
miu sylabach, aby w wersie 3. przyj w miar regularny
ukad: 5 + 6, ktry jednak a piciokrotnie zosta zamany.
Uderza czstotliwo przerzutni, uytej 6 razy. Gromadzi
si ona w wersach 9.-12., ktre mwi o zmiennociach
sytuacji i zawodw poety. Nie moe to by przypadek: prze-
rzutnie w wersach 9.-12. su podkreleniu zmiennych,
niespokojnych losw narratora tekstu.
Zdaniem Ostrowskiej, cytowany czterowiersz przypomi
na pocztek Pana Tadeusza. Mickiewicz zapewne zna frasz
k Kochanowskiego, skoro posuy si podobn par cza
sownikw ( widz i opisuj), podobn apostrof, podobnie
uyt form 1. os. l.poj., wprowadzeniem wasnego krajo
brazu.
Ale ciekawe w wierszu Kochanowskiego jest co innego:
precyzyjna kompozycja skadniowa, kompozycja wyrazw,
kompozycja wersologiczna. Przy uwanej analizie mona
dostrzec i takie szczegy, jak ten, e w wersie: Jaem Fran
cuzy, ja Niem ce, ja Wochy - form Niem ce, z kocwk
-e, wsun poeta do rodka, po bokach dajc formy Fran
c u z y - i Wochy, z kocwk -y dalej, e w tym wyliczeniu
wysun na pierwsze miejsce trzysylabow form Francu
zy, po niej wprowadzi dwusylabowe formy: N iem ce - Wo
ch y Taki porzdek wymienionych krajw nie pokrywa
si z kolejnoci ich zwiedzania, zosta wic wybrany ze
wzgldw stylistycznych.
Tego rodzaju stylistycznych naddanych ukadw jest
w wierszu duo, gdy jak to udowodnia Ostrowska, kady
wers ma sw specyficzn kompozycj, ktra ujawnia si
wyrazicie na tle wersw - segmentw ssiednich. W wer
sach 6.-8. zwraca na przykad uwag ukad zaimkw: ja
em - ja\
Jaem przez morze gebokie eglowa,
Jaem, Francuzy, ja Niemce, ja Wochy,
Jaem nawiedzi Sybilline lochy.

Formy jaem, z partyku e i ruchom kocwk 1. os.


l.poj. -m uy poeta trzykrotnie w incipitach, w funkcji
anafory, akcentujc dobitnie to, i on sam dokona tych
wyczynw. Natomiast dwukrotnie uyt form ja umiej
scowi w rodkowym wersie, wzmacniajc i niejako wyod
rbniajc nazwy Niem ce, Wochy (ja Niem ce, ja Wochy).
Obie formy rni si te tym, e posta jaem jest dwusy-
labowa, natomiast ja jednosylabowa. Dwa oksytony ja - ja
zmieniaj rytm i ukad redniwkowy 5 + 6; struktura
tego wyliczeniowego wersu jest nastpujca:
2 + 3 | 1 + 2 | 1 + 2,
co stanowi pewn niespodziank metryczn: podzia wer
su na trzy czstki.
Zatrzymajmy si jeszcze na wersach 5.-8. Idzie o formy
osobowe. W czterech wersach wprowadzi poeta a 7 tych
form: poza omwionymi ju formami jaem - ja w wersie 4.,
zoonym z pyta: Gdziem potym n ie by? Czegom n ie
skosztowa?, pojawia si ruchoma kocwka 1. os. l.poj.
-m, uyta w zaimkach pytajcych na pocztku obu zda.
Nagromadzenie tych form nie jest podyktowane tylko
czynnikami stylistyczno-wersyfikacyjnymi. W gr wchodzi
tu figura powtrzenia, ktra ma w tym utworze podkre
li osob autora. D o g r i lasw to fraszka autotematycz-
na. Ogniskuj si w niej motywy autobiograficzne: wersy
1.-4.: wspominanie rodzinnych stron; wersy 5.-8.: w yli
czenie obcych krajw i miejsc zwiedzanych; wersy 9.-14.:
wyliczenie roli, funkcji, w jakich poeta wystpowa; wersy
15.-16.: zestawienie siebie z Proteusem; wersy 17.-18.:
pointa, nawizujca do dewizy carpe diem, zawierajca
pytanie o dalsze losy posiwiaego ju poety. Kady z tych
semantycznych segmentw utworu ma specyficzn kom
pozycj skadniow i gr form jzykowych, gr, ktra za
trzymuje si nad - na pozr nic nie znaczcymi - drobia
zgami.
A oto przykad organizacji jzykowej fragmentu z w er
sw 9.-12.:

Dzi ak spokojny, jutro przypasany


Do miecza rycerz, dzi midzy dworzany
W paskim paacu, jutro zasi cichy
Ksidz w kapitule, tylko e nie z mnichy

Wprowadzi tu poeta tok przeplatany. Jak pisze E. O s


t r o w s k a (1984, s. 57):
- wers 9. zawiera: 1 rzeczownik, 1 przymiotnik, 1 imiesw
bierny;
- wers 10.: 3 rzeczowniki;
- wers 11.: 1 rzeczownik, 2 przymiotniki;
- wers 12.: 3 rzeczowniki.
Cay ten fragment buduj wypowiedzenia bezorzecze-
niowe. A wic jednolito oglnej struktury, ale rnico
wanie niszych poziomw tekstowych!
Kolejny fragment przynosi zmian struktury syntaktycz-
nej. Pisze E. O s t r o w s k a : Po duszej przerwie pojawia
si forma osobowa czasownika ze znaczeniem czasu prze
szego. Przypomina to zdanie znane nam z pocztku frasz
ki: Gdziem potym n ie by. Std mona wnosi, e intencj
byo poety, eby si te dwa zdania zapamitywao jako za
krelajce w wierszu duy wycinek czasu, wasnego czasu
poety odkrelonego wyrazem potym . Bo przedtem byy to
czasy modsze (...) (1984, s. 57).
Proteus funkcjonuje w wierszu jako symbol zmiany i prze
miany, a zarazem jako symbol czowieka praw dziw ego,
kreatora swej osobowoci (zob. P e l c , 1986, s. 559-562).
Byo to wic dla podmiotu i dla autora wiersza porwna
nie uwzniolajce, akceptujce dotychczasowe ycie po
ety. Dodajmy tu, i afirmacja siebie jako czowieka i poe-
ty-kreatora znajduje w twrczoci Kochanowskiego wyraz
parokrotnie, wnoszc tak wan dla jego poezji nut opty
mizmu.
Utwr D o g r i lasw ma charakter liryczno-refleksyj-
ny. Nawizuje on do filozoficznych pieni poety. I na dobr
spraw mgby si wrd nich znale, por. podobn, krtk
Pie 23. z K sigi wtrej.
F raszki s utworami k u n s z t o w n y m i , o niezwykle
urozmaiconej fakturze, utworam i-figurami jzykowym i,
w ktrych kady skadnik ma okrelan funkcj i jest do
stosowany do innych skadnikw. Fraszki stay si bezpo
rednim rodzimym wzorcem dla kunsztownej poezji XVII
stulecia. Tworzyy przy tym rodzaj lirycznego pamitnika
czy notatnika, w ktrym utrwala poeta ulotne zdarzenia
i sentencje, przeycia i nastroje, wychodzc z zaoenia, e
ycie ludzkie jest fraszk. Miay wic te utwory, podobnie
jak niektre pieni, podkad filozoficzny.
Od strony gatunkowej Fraszki to kopalnia gatunkw;
a zarazem i typw wypowiedzi, i stylw, gdy rnice ga
tunkowe w literaturze XVI wieku miay swoj wag i silnie
rzutoway na sposoby werbalizacji wybranego gatunku
wypowiedzi. Pierwsz rol gray tu gatunki epigramatycz-
ne. Zgodnie z tradycj.
Przed fraszkami poety byy rne gatunki epigramatycz-
ne: bajki, ikony, apoftegmaty, dicta, stemmaty, emblema
ty. F ig lik i Reja tworzyy zbir zoony z tych gatunkw.
Podobnie, jak w przypadku wierzyca. Rej stara si utrzy
ma wym g dugoci: nie przekracza wzorca omiowier-
szy, pisanych trzynastozgoskowcem 7 + 6. Kochanowski,
piszc fraszki, mia inne wzorce, bardziej elastyczne i na
wizujce do najlepszych tradycji epigramatycznych. War
to tu wspomnie, e nieobce byy one aciskim poprzed
nikom poety: Janowi Dantyszkowi, Andrzejowi Krzyckie-
mu, Klemensowi Janickiemu i Krzysztofowi Kobyleskie-
mu (por. Varium epigrammatum..., 1558), cho ten ostatni
autor pisa te epigramaty do obszerne (nie przekracza
jce jednak trzydziestu wersw).
Utwory Kochanowskiego nie maj sztywnych zasad. I po
dobnie jest w jego aciskich Foricoeniach... Jedn z cech
rnicych stanowi brak elementw graficznych, czysto
werbalny charakter wikszoci fraszek. Pod wzgldem na
wiza gatunkowych utwory poety s bardziej urozmaico
ne: biesiadne kantyleny, anakreontyki, sonety, wiersze-
-modlitwy, docinki satyryczne, panegiryki, portrety, ar
ty, erotyki, epitafia, nagrobki.
Pisa J. Pe l c , i Jana Kochanowskiego wiat fraszek
mia zakres zaiste ogromny. Zawiera on w sobie swoisty,
nierozerwalny splot rzeczy i spraw wielkich oraz maych,
tragicznych i komicznych, statecznych i niepowanych
(1998, s. LIII).
Zdaniem tego badacza, Najoglniej we Fraszkach w y
odrbni mona trzy gwne typy wypowiedzi: epicko-przed-
stawieniowy, nasycony czstokro pierwiastkami drama
tycznymi lub lirycznymi; liryczno-refleksyjny i waciwy
liryce osobistej ( Pel c, 1998, s. LXIX). I dalej: Bez prze
sady Fraszki Kochanowskiego uzna moemy za wielkie
laboratorium, w ktrych powstaway rozm aite ksztaty
nowoytnej liryki polskiej ( Pel c, 1998, s. XC).
Jakie wartoci wprowadzay fraszki do literatury polskiej?
Przede wszystkim: liryczno osobist i szczer, czasem na
wet ujawniajc sekrety, saboci, fobie. Nastpnie: kunszt
i zwizo form wypowiedzi. Dalej: spenienie w poezji
zasady varietas we wszystkich paszczyznach tekstu poetyc
kiego. I wreszcie: rozlegy zakres motyww i spraw obj
tych liryzacj.
Jeli Pien i i inne utwory poety rzadko wychodz poza
pewne kanony publicznoci wypowiedzi, rzadko wyamuj
si z krgu stylu redniego, to Fraszki czsto kreuj wiat
jzykowy wypowiedzi osobistej, familiarnej, przyjacielskiej,
nie pozbawionej jednak (poza wyjtkami) okrelonych norm
kulturowych. Normy te blokuj typ mowy nazbyt potocz
nej czy wrcz rubasznej, ale i stronicej od figu r stylu
ornatus. Kochanowski, zachowujc naturalno wypowie
dzi, n ig d y n ie re z y g n u je z p o e ty za c ji tek stu . D o ty c zy to
n aw et p rzyto c ze d ia logow ych , czsto u w ik an ych w g r y
sow n e i d ysk retn ie u stylistyczn ion ych , choby ty lk o p rzez
szyk sk a d n ik w w yp ow ied zi.
R O Z D Z IA I II

Epickie prby Kochanowskiego

Bg was egnaj, krwawe boje,


nie lubi was strony moje
J. K o c h a n o w s k i , 1998, s. 6.

S tro n y - to o c z y w i c ie s tru n y p o e ty c k ie j lu tn i. W ie lu
b ad aczy p od k relao, i K o c h a n o w s k i b y liry k ie m . P r z y
m ierza si w p ra w d zie do tu m aczen ia Ilia d y H o m e ra (p rz e
tu m aczy 122 w e rs y I II k s i g i Iliady), ale od zam iaru od
stpi. N ie napisa te sam epopei, cho b yo to je g o m a
rze n ie m (por. P e l c , 1988, s. 106). P o w t r z m y i m y: b y
liryk iem i d zik i tem u p rzetrw a ! zw ycisk o do naszych cza
sw, to je s t czasw, k ied y w ierszow an a epika zn ikn a w a
ciw ie z poezji.
C h ocia tra k to w a n o e p o p ej c zy ep os r y c e rs k i b a rd zo
p ow an ie, um iejscaw iajc je w k r g u stylu w y s o k ie g o , to
je d n a k n ie b y y to g a tu n k i b lis k ie p oecie. I n ie b y y te
sp ecjaln ie popu larne w X V I w iek u , w iek u d ob rob ytu i s zcz
liw oci, ja k iej sarm acja n ie zaznaa n aw et za p an o w an ia
K a zim ie rza W ie lk ie g o . P o ls k ie h eroica to d o p ie ro sp raw a
X V II stulecia, k ie d y to R ze c zp o s p o lita a 82 la ta to c z y a
w ojn y.
O w szem , u p raw ia p oeta epik, ale n ie n aleaa on a do
g a tu n k w w y so k ich . B y y to ep igram aty, n ie k t re fra s z
ki, satyry, op o w ie b ib lijn a Zuzanna, p oem at a rto b liw y
Szachy... N ie w ie le tego, a i to, co p oeta napisa, trzy m a o
si z daleka od wojny. K sidz G abriel L e o p o lita g r w sza
ch y u zn aw a za zabaw diabelsk i b ardzo nu dn (!). N a
szczcie b yli w Polsce ludzie inaczej mylcy. D la R e ja sza
ch y b yy g r hazardow :

Wisz wiece z wiechami, w oknach stoj wabi,


Do ktrych zewszd lec naszy chudzi draby.
Karty, szachy, warcaby miasto lepu stoj,
Przy ktrych sie ci ptacy radzi te wic broj
Wizerunek wasny

D o p ie ro G rn ic k i zm ie n ia o p in i, p isz c w D w orza n i
nie..., e jest to czysta a rozum u b y s tre g o zab aw a ...
W 1527 rok u w osk i hum anista V id a w y d a Scacchia lu -
dus, a rto b liw epopej w zoru jc si na k lasyczn ych p o
e m a ta ch h e r o ik o m ic z n y c h i p e n n a w i za d o E n e id y
W e rgile g o . Z nany i cen ion y u tw r V id y in s p iro w a po cz
ci K och a n o w sk iego, sam poeta w sp om n ia o V id zie w za
k o czen iu s w e g o utw oru, jed n a k p rzyjm u je si dzisiaj, e
Szachy K och a n o w sk ieg o s poem atem sam od zieln ym (por.
O c z k o , 2001, s. 234). O bliczono, i 250 z 602 w e rs w K o
c h a n ow sk iego b yo in sp irow an e p rzez Vid.
P artia szachw, k tr ro zg ry w a j dwaj rycerze konkuru
j c y do rk i krlew ny, to czy si na serio, c zy te ln ic y zn aj
c y g r zostaj do niej w ci g n ici; g r a to c z y si w napiciu
a do rozw izan ia. Poem at K oc h a n o w s k ie g o m a sp oro rea
li w k u ltu row ych , au tor ch tn ie s i g a p o p oto czn e w y ra
en ia i cae zdania.
J. K r z y a n o w s k i w y w o d z i Szachy z m o ty w w d o
b rze zn anych tw o r w p ow ieciow ych red n io w iecza (1984,
s. 2 5 1-252), n ie w yd aje si jed n ak , aby b y to tro p w a c i
wy. D o p oow y u tw oru polski poeta id zie ladem V id y i do
p ie ro od poow y, od z w r o tn e g o m om en tu akcji, k ie d y to
do g r y w c z y si n o c k r le w n a , a k cja to c z y si w e d le
fabuy w ym ylon ej p rzez K och a n o w sk iego. Jest to poem at
renesansow y, z ty m uzu penien iem , i p oeta n ie w p ro w a
d zi m ito lo g ii W ergilia sk iej, ale m od el epop ei Lu k an a ( F a r-
salia ), bardziej d osto so w an y do k u ltu ry p olsk iej. Zdaniem
E O czki, Szachy s ta n o w iy p rb tw rc z e g o p rzen iesien ia
na g ru n t p o ls k i a c i s k ie g o ep yllio n u , ro ze zn a n ie m o li
w o c i g a tu n k w epickich, tak ich ja k now ela, rom ans czy
p oem at h e ro ik o m ic zn y ( O c z k o , 2001, s. 2 5 0-251).
T em at tek stu m g si na tle in n ych u tw o r w K o c h a
n o w s k ie g o w yd aw a bahy, a je g o styl - b lisk i n ie k t ry m
a rto b liw y m fra szk om d w orskim . A le w w y b o rze te g o w a
nie tem atu i w sposobie je g o w erbalizacji, k ied y to zabaw a
j z y k o w a staje si istotn ym sk adn ik iem g r y ja k o tem atu,
w id a w y ra n e ry s y ren esan sow e, ren esa n sow p o g o d
d u c h o w , k tra przeb ija z w ielu u tw o r w K och an ow skie
go. N ie k t rz y badacze trak tu j Szachy rodzaj w ic ze
n ia w epice. A le m on a w nich w id zie ch u p ra w ia n ia
ep ik i bez k rw a w y ch b o j w i p ra w d ziw ej wojny.
Jeli poeta w p row ad za m oty w y i postaci epickie, to w g r
w c h o d z p rz e w a n ie g a tu n k i ta k ie ja k p o e m a t w stylu
Szachw (n a zw ijm y g o kom icznym , cho k om izm n ie su
y tu d eprecjacji w alczcych b oh aterw ), s a t y r a (por. Sa
ty r...), f r a s z k a sytu acyjn o-o p iso w a, z d ia lo g izo w a n a ; s
to fo rm y op eru jce artem , k om izm em s o w n ym i sytu a
cyjn ym , w p row ad za jce zab aw y j zy k o w e , potoczny, m ie j
scam i d o s a d n y (a le n ie w u lg a r n y !) j z y k , z e le m e n ta m i
id iom a tyczn ym i i fra ze o lo g ic zn y m i, za w iera j cym i p e w ie n
czy n n ik ob razo w oci. N a d op is p rzed k a d a p o e ta z d a rze
nie, nad d yd ak tyczn e k om en tarze - reflek sj lub cite, b y
sk o tliw e p o w ied zen ie w stylu: D o k to r n ie pu ci, ale drzw i
p u ciy , w k t r y m w y s t p u j a n ty te ty c z n e k o n stru k c je ,
paradoksy, g r y j zy k o w e .
Jest to w ic epika zabarw iona ekspresyw nie, ty le e na
s ta w io n a na a rt, p om ys, iro n i , z g r y liw ob s e rw a c j,
c it satyr; i to zab arw ien ie zb lia ep ick ie u tw o ry p o ety
do je g o liryk i.
T rzeb a jed n a k dopuci te inn m oliw o: oto relacja
ep ick a n abiera cech p atetycznych, w zn iosych , por. na p rz y
kad e le g i o W andzie.
D om in u j jed n a k zd ecyd ow an ie h isto rie i sytuacje o p o
w ie d zia n e w y w y m stylu p otoczn ym , o czy w icie, b ard zo
staran n ie w y s e le k c jo n o w a n y m i d o s to so w a n ym do k od u
p o e ty c k ie g o , n a w et w ty c h sk a d n ik ach , k t r e b y y fry-
w o ln e lub rubaszne. T cech pod p atrz p oeci X V II wieku,
tacy ja k Jan A n d rzej M orsztyn czy D an iel N ab orow sk i.
K o c h a n o w s k i w y r a n ie o d d z ie la te k s t n a r r a c y jn y od
p rzytoczen ia, i potoczn o (czsta w d ialogach ) tem u su
y. W yp ow ied przytoczon a, funkcjon ujca na zasadzie c y
tatu, cu dzej m o w y , p o tw ierd za j cej au ten ty czn o zd a
rzen ia, m iaa z zasad y w asn e cechy: n ie id e n ty fik o w a n o
je j z m ow od au torsk, m o g a b y w i c b a rd ziej ekspre-
syw n a i n iestaran n a . D ziaaa tu zasada m im esis p ow i
zana z ren esan sow ym realizm em j z y k a w yp ow ied zi.
N ie dajm y si jed n a k zw ie poecie: dob itn e ak cen ty po-
to czn oci n ie s b yn ajm n iej w ia d ectw em te g o , e p oeta
pisa m ow potoczn. Badacze j z y k a a rty sty c zn eg o zdaj
si do n a g m in n ie n ie o d r n ia j z y k a p o to c z n e g o od
stylu p o to c z n e g o . Jest to d la n ich je d n o i to sam o. N ie
od rn ia j m o w y auten tycznej od je j a rty s ty c zn e g o ob ra
zu, k t ry m oe by dalek i od autentyku. O d obrazu, k t ry
p ow sta je na d ro d ze stylizacji, d zi k i r n o ro d n y m zab ie
gom , dajcym si p recy zyjn ie opisa. T o R ej b y znacznie,
ale to zn a czn ie b lis zy m o w ie p oto czn ej szlach eck iej n i
K ochanow ski, ale i w tw rczo ci R e ja w id oczn e s chwyty,
k t r e n a d a j tej m o w ie w y r a z is t c h a ra k te ry s ty c zn o .
O b d ziela n im i m ow odautorsk, co p ro w a d zi do zatarcia
r n ic m i d z y n a rra c j a p rz y to c z e n ie m . K o c h a n o w s k i
w p o r w n a n iu z R e jem m a s k ro m n y re p e rtu a r ro d k w
p otoczn ych , ale d ysp on u je nim po m istrzo w sk u , z u m ia
rem , bez przesady, z fin ezy jn lekkoci, k t r p o d p a trzy
u an tyczn ych p oetw :

(...)
Ju po wieczerzy, pdmy do Hiszpana!
Ba, wier, pdmy, ale nie bez dzbana .
Puszczaj, doktorze, towarzyszu m iy!
Doktr nie puci, ale drzwi puciy.
Jedna nie wadzi, daj ci Boe zdrow ie!
By jeno jedna - doktr na to powie.
Od jednej przyszo a wic do dziewici,
A doktorow i m zg si we bie mci.
Trudny - powiada - mj rzd z tym i pany:
Szedem spa trzewio, a wstan pijany .
J. K o c h a n o w s k i , 1998, s. 37.

To zw izy dialog, podporzdkow any dziaaniom podchm ie


lo n y c h p rz y ja c i d o k to ra , z p rz e w a g zda ro zk a n ik o -
w ych, za w iera j cy zabaw ne rip o s ty i a n tytetyczn y styl n a r
ra cji kom entujcej zd arzenie, z w trta m i p o to czn y m i typ u
m zg-si we b ie m ci, k t re d ostosow u j n arracyjn e w s ta w
k i do w y p o w ie d zi p rzyto czon ych . Poeta b y m istrzem tak
p od p atrzon ych scenek rod zajow ych . M on a p ow ied zie: m i
strzem m in iatu r epickich.
W p oem acie Szachy za s to s o w a je d n a k o d m ie n n y styl,
w zoru jc si na poem atach rycerskich, z t jed n a k rnic,
i w o jn p ra w d ziw za m ien i na zm agan ia si fig u r na sza
ch o w n ic y i o p isy in tele k tu a ln e g o p ojed yn k u r y c e rz y w a l
czcych w ten sposb o rk k r le w n y P rz e w a n ie j z y k
n a rra c ji je s t lite ra c k i, sp oro w n im fa ch o w ych eru d ycyj-
n ych w y ra e , a ta k e e le m e n t w arch aizu jcych . A k c ja
to c zy si na k r le w s k im d w orze, w p rzec iw ie stw ie do p o e
m atu V id y K och a n ow sk i n ie w p row a d za stylu h eroik om icz-
n e g o , zw ra c a j c u w a g na w a lk na szach ow n icy, k t r
V id a tra k to w a ty lk o ja k o pretek st. A oto ch a ra k te rys ty c z
na rela cja w y d a rzen io w a poem atu:
Tarses, krl duski, mia dziewk nadobn,
We wszystkich sprawach swoich tak osobn,
e jej natenczas rwnia mie nie chciano.
Przeto z dalekich krain przyjedano.

- rela cja pisan a p olszczy zn w y ga d zo n , z p en ym i zd a


niam i, rozb u d ow a n ym i stoso w n ie do od m ian y pisanej j
zyka, a w i c z ro zw in i ty m i p rzyd aw k am i ( dziew k nadob
n || We w szystkich sprawach sw oich tak osobn), z p rzy
m iotn ik a m i, g ru p a m i im ien n y m i (k r l d uski), je d n a k e
bez n a d m iern ie rozb u d ow an ych zda p ojed yn czych i z o
o n ych .

9 Dzieje.
R O Z D Z IA IV

Styl biblijny: Psaterz Dawidw

A c zk o lw ie k w red n iow ieczu b y y tu m aczen ia B iblii, tzw.


Psa terz K in g i (X III w.), Psaterz flo ria s k i (k on iec XTV w ie
ku), pocztek X V w ieku ), B iblia K rlow ej Z o fii (z ok oo 1455
roku, P sa terz puaw ski (z ok o o 1480 rok u ), to je d n a k n ie
b y y on e znane, g d y n ie ro b io n o ich odpisw. T a sytu a
cja zm ienia si radykalnie w X V I wieku: w 1532 roku u Wie-
to ra w y c h o d zi P sa terz krakow ski, o k o o 1528 ro k u o -
ta rz D aw idw W a le n te g o W rb la, w 1567 ro k u P sa terz
A n d rze ja G labera z K ob ylin a, w zn a w ia n y w ie lo k r o tn ie do
1567 roku. W 1561 rok u ukazu je si k a to lick a B ib lia L e o -
p olity , w roku 1563 - kalw i ska B iblia brzeska, w 1572 ro
ku - ariaska B ib lia niew ieska Szym on a B u d n ego, w 1593
roku - B iblia ks. Jakuba Wujka. O k oo 1546 rok u w y c h o
dzi p arafraza p saterza M ik oa ja R eja, w 1558 rok u w ie r
szow a n y Psa terz Jakuba L u b elczyk a i w sp an ia y p rzek ad
p o e ty c k i Jana K o c h a n o w s k ie g o z 1579 roku: P sa terz D a
widw. W latach 1579-1641 ukazu je si a 28 ed ycji te g o
Psaterza.
T o b o g a c tw o w yd a m iao zw i ze k ze sp oram i r e lig ijn y
m i i o tw a rc ie m si K o c io w p ro te s ta n c k ic h i K o c io a
k a to lic k ie g o na P ism o w ite.
M on a p ow ied zie, i w X V I w iek u u k sztatow a si ja k o
z ja w is k o w y ra z is te i a tw o d ostp n e p o l s k i s t y l b i b
l i j n y , w y p ra co w a n y p rzez k ilk u tu m aczy i p o e ty c k o n o
b ilito w a n y p rzez K och a n ow sk iego. rda b yy rn e, naj
w an iejsze to p arafraza p oetyck a K och a n o w sk iego.
Jak w iadom o, B iblia m iaa w ie le g a tu n k w i odm ian sty
low ych. S iga n o po nie ju w red n iow ieczu , w kazaniach
czy R ozm ylaniu przem yskim , w u tw orach p asyjn ych (jak
ota rz Jezusw W adysaw a z G ieln iow a), ale b y y to m im o
re lig ijn o c i te g o ok resu zjaw isk a nie zaw sze op arte na au
te n tyc zn yc h rdach .
W i k s zo u tw o r w r e lig ijn y c h i p rz y k o c ie ln y c h m a
ty lk o je d n o s tk o w e syg n a y naw iza i w p y w w b ezp ored
nich, k s zta tu j si w a c iw ie - ja k w p o e z ji m a ry jn e j -
w asn e red n io w ieczn e kon w encje.
W ielk ie od k rycie Biblii, ktre p rzyn is X V I w iek, m ona
p rzyrw n a do o d k rycia p im ien n ictw a staroytn oci, zn a
n e g o p rzecie w redniow ieczu , ale w y ry w k o w o i w o g r a
n iczon ym w ym iarze. Teraz cae P ism o w ite staje si d o
stpne dla p iszcych i nastpuj g b o k ie zm ia n y w r
nych nurtach tw rczoci religijn ej. Te zm iany zaczynaj p i
sarze X V I w iek u , a p rzed e w s zy s tk im K o ch a n o w sk i, n a
stpnie Sp-Sarzyski i G rabow iecki.
R zecz n ie ty lk o w tym , e setk i w y ra e b ib lijn ych w c h o
d zi do ob ieg u p olszczyzn y kulturalnej. e o tw a r si sezam
k s i g S ta re g o Testam entu, na p rzyk ad K s i g a H iob a i K s i
g a E k lezjastesa , P ie n i nad pien iam i, h is to rie i p rz y p o
w ieci in n ych ksig. Istota o tw a rcia ren esa n sow eg o p o le
g a a na m oliw o ci obcow an ia z p ra w d ziw y m w iatem Sta
r e g o i N o w e g o T estam en tu i o w ocow a a ro zw o je m m o ty
w w m e ta fizy c zn y c h , m istyc zn yc h , p o e z ji d ia lo g u z B o
g ie m i duchow ej spow ied zi, w y zn a n ia i k on solacji. M o ty
w y te w i si z liry k reflek syjn , filo zo fic zn , a tak e
w an itatyw n .
T w rc p rzeom u w tym zak resie n ie b y ani R ej, ani a-
c in n ic y - b is k u p i k o c ie ln i, ja k K r z y c k i c zy D a n tyszek ;
b y n im K o c h a n o w s k i, a j e g o d o w ia d c z e n ia z p r z e k a
dem Psaterza... od ezw a y si siln ym echem w p o e zji X V II
w iek u .
Jak p isa W. W e i n t r a u b , Psalm y s w y ra ze m k ilk u ,
a n a w et k ilk u n astu stan w liryczn ych , i to ty lk o stan w
liryczn ych , ja k m ao k t r y utw r, s liry k czyst, b e zp o
re d n i (1932, s. 23). W u jciu E. B u s z e w i c z , K o c h a
n o w s k i dba o szero k o i subtelne c ie n io w a n ie sk ali li
ry c zn ej (2001, s. 33).
T rzeb a p od k reli, e p oeta stosow a k o n sek w en tn ie za
sad varietas, to te in d y w id u a lizo w a a rtyzm i liry zm p o
s z c z e g ln y c h p s a lm w i n ie k t r e z nich , ja k Psa lm 91.
- K to s i w opiek..., zy s k a y w ie lk p op u la rn o w r d
odbiorcw . A n n a K a m i e s k a , poetka, pisaa, i w Psal
m ach K o c h a n o w s k ie g o r w n ie w w a r s tw ie j z y k o w e j
m am y t sam w ie lk am p litu d , t s ze ro k sk al g o s u
obejm u jc w s zy s tk ie ja k b y lu d zk ie m o liw o c i o d c zu w a
nia: od rozp a czy do zach w ytu. O d szeptu - do k rzyk u . Od
b lu - do rad oci (1994, s. 77).
N a d p rzek ad em Psaterza... p ra cow a K och a n o w sk i du
g o, w 1571 roku m ia - ja k w ie m y z listu do S. F o g elw e-
d era - g o to w y c h 30 przekadw , w 1579 rok u ukazaa si
w D ru k arn i a za rzo w e j cao: P sa terz Daw idw p rzek a
dania Jana K ochanow skiego. K och a n o w sk i zn a r n e p rz e
k ad y (n ie ty lk o p o ls k ie ) i z r n ych k orzysta, zn a m i
d zy in n y m i E. K o c h a p rz e k a d Hessusa (M a r b u r g 1537)
i G. Buchanana p rzek ad Paraphrasis psalm orum , zn a te
Jana C am p en sisa P sa lm oru m om n iu m (...) pa ra p h ra sica
in te rp re ta tio (w y d a n y w druku U n g le ra w 1532 ro k u ) p rz e
kad W. W rbla, R eja, Leopolity. Zna B ib li brzesk. Jed
nak ja k p is ze J. Z i o m e k , n ie m a ta k ie g o te k s tu P s a l
m w, k t ry b y m on a uzna za p od staw p a ra fra zy K och a
n o w s k ie g o (2002, s. 309), i w s zy s tk o w sk azu je na to, e
tu m aczc p salm y na p o d s ta w ie W ulgaty, p o le g a p rze d e
w s zy s tk im na w a sn y ch siach. K o rzy s ta te z w ie rn y c h
a ci sk ich p rze k a d w o ry g in a u h e b ra jsk ieg o.
W yodrbn iano: p salm y w ielb ice B oga, b agaln e, d zi k
czynne, h istoryczn e, dogm atyczn e, m esjan istyczn e, p ok u t
ne ( Z i o m e k , 2002, s. 309), w y d a p oeta osobn o Siedem
psalm w p ok u tn y ch (1579). R azem p rz e o y 150 psalmw.
Badacze podkrelaj w iern o przekadu K och an ow skie
go, ale zwracaj te u w ag na inw encje poetyckie, widoczne,
je li si p orw n a tum aczenie Wujka z parafrazam i poety:

Dae znak bojcym si ciebie, Dawae Ty niedawno chorgwie


swym wiernym
aby nie uciekali od oblicza uku, Iszczc sie w sowie swoim; i dzi
aby byli miosiernym
wybawieni mili twoi Okiem na swj lud wejrzy utra-
Wujek piony
Psalm 60.

O dstpstw a s znaczne. N a 15 w y ra z w tu m aczen ia W uj


ka p rzyp ad a 20 w tum aczeniu K och a n o w sk iego, ale rzecz
nie w am plifikacji, zm ian y s gb sze i d otycz is to ty te k
stu. Poeta:
1) w p row ad za w zm ocn ion form 2. os. l.poj. dawae Ty,
W u jek ty lk o dokon an e Dae,
2) w p ro w a d za ro zw in i t fraz im iesow ow : Iszczc si
w sow ie sw oim , u W ujka tylko: znak,
3) o k re la B o g a ep itetem : m iosiern y , W u jek, z g o d n ie
z orygin a em , w p row ad za tu w y ra en ie bojcym si ciebie-,
4) zm ien ia stru k tu r czasow tekstu, stosujc:
a) fo rm n ied ok on an dawae z dod an ym p rz y s w
k iem niedaw no,
b) form 2. os. l.poj., rozk a n ik w ejrzy {na sw j lud),
k trej nie m a u Wujka, itd.
R n ic je s t ty le , i tek st K o c h a n o w s k ie g o zd aje si
nie m ie adn ych zw i zk w z tek stem Wujka.
P orw n a jm y syn n y Psalm 91.

Ten, kto mieszka w ochronie Kto si w opiek poda Panu swe


mu,
Najwyszego, i w cieniu Wszech A caym prawie sercem ufa Jemu,
mocnego
przebywa bdzie; miele rzec moe: Mam obro
c Boga,
2. Rzecze Panu: Nadzieja moja Nie bdzie u mnie straszna ad
i zamek m j, Bg m j, w nim na trwoga .
nadziej mie bd.
(26 wyrazw) (26 wyrazw)

P o r w n a n ie obu ty c h fra g m e n t w , tw o rz c y c h p a r ti
w s t p n Psalm u 91., p rz y n o s i w a n e dla p rz e k a d a n ia
K o c h a n o w s k ie g o u w a gi. W stp n e dw a w e rs e ty o ry g in a u
s w p row a d zen iem n ie m ajcym specjalnych ro d k w ek s
presji. K och an ow ski p rzeciw n ie: zaczyna psalm b ard zo n a
cech ow an zw rotk, d zi k i czem u u tw r sta si p op u lar
ny. W ers 1. w p row a d za w tek oddan ia si w op iek B oga,
p rz y czym p oeta n azyw a g o n ie N a jw yszym i W szech m oc
nym , ale Panem swoim-, w ers 2. w p row ad za zd an ie w a ru n
k ow e, k t r e g o w o r y g in a le n ie ma: A caym p ra w ie s e r
cem ufa Jemu\ p ocztek w ersu 3. zam yka to m etatek stow e
zd an ie zd an iem w y n ik ow ym : m iele rze c m oe. W o r y g i
n ale je s t k r tk a k on statacja: R zecze Panu. P o e ta d o rzu
ci w arun kow e rze c m oe i p rzysw ek m iele. Te m odalne
i uczuciow e dodatki w p row ad zaj inn tonacj w yp ow ied zi:
p oeta trak tu je B o g a ja k o osob blisk, ja k p rzyjaciela, do
k t re g o , je li m a si zau fanie, m on a si m iao z w r c i
w ra zie potrzeby.
W w y p o w ie d z i o r y g in a ln e j p r z y t o c z e n ie s k ie r o w a n e
je s t w p rost do B oga, w p arafrazie u y ty zostaje czasow n ik
w 3. os. l.poj. i d ia lo g o w y tekst staje si u o g ln io n sen
ten cj.
W B ib lii m w i si o nadziei, rz e c z o w n ik zo sta je u y ty
dw u k rotn ie. Poeta natom iast k ad zie nacisk na to, e pod
o p iek B osk n ie b dzie czo w ie k p rzey w a strasznej tr w o
gi-
W w ie rszu K o c h a n o w s k ie g o e p ite ty p rzy m io tn e padaj
4 razy, w B ib lii ich n ie ma. T e k s t o r y g in a u je s t ja k b y
su ch y , re fe re n c ja ln y , ek sp resj w p ro w a d za p rz y to c z e
nie; natom iast tek st p o e ty ch arak teryzu je si siln ym n a
cech ow a n iem m od aln ym (sen sem dw u w e rs w p o c z tk o
w ych je s t stw ierd zen ie: je li si ufa sw em u Panu, m on a
m iao oczek iw a je g o p om ocy).
W w ielu opracow aniach pisao si o ren esansow ej hum a
n iz a c ji B oga . J. Z i o m e k ak cen tu je, i r e lig ijn o K o
c h a n o w s k ie g o n ie je s t m a rio c en try c zn a , ale n ie je s t te
ch rystocen tryczn a. W obszar u czu ciow oci p o e ty n ie w ch o
dz m yli o odkupieniu p rzez B oga-C zow ieka (...). B g Sta
re g o Testam entu je s t w u jciu K o c h a n o w s k ie g o je d n o li
tym i stabilnym oparciem , d zik i k trem u c zo w ie k od n aj
duje sens i p orz d ek w zagad ce i chaosie w ia ta (2002,
s. 316).
Jednake w szd zie tam, g d z ie p rzew ija si m o ty w B oga,
k t r e g o n a ley si obaw ia, w s z d zie te tam (a c y to w a
ne zestaw ien ie nie je s t je d yn ym w iad ectw em ), g d z ie B g
zda si daleko, p ojaw ia si ow o hum anizujce spojrzenie,
k tre trzeb a czyta p rzez p ryzm at d ow iad cze c h rze ci
ja skich, id ei B o g a n iesk o czen ie m io siern eg o, szczod ro
b liw e g o i b io r c e g o w op iek u fajcego mu czow ieka.
Zapom ina si, e B g zosta ju daw no zh u m an izow an y
i stao si to najpeniej w przekazach N o w e g o Testam entu.
Jeli renesans oznacza p ow rt do rd e k lasycznych i p o w
rt do rde, ja k im i b yy k s ig i Biblii, to w zakresie o w eg o
n ie zw yk le w a n e g o zjaw isk a rozczytan ia si w K sid ze tr z e
ba w id zie je j w p y w bezporedni.
P isze b ardzo tra fn ie J. Z i o m e k , e B iblia w ra z z an ty
k iem na r w n ych p raw ach w e s zy w k rw io o b ie g p olsk iej
k u ltu ry p o e ty c k ie j (2002, s. 315). O siem lat p o w ici K o
chan ow ski p rzek a d ow i Psalmw. W iele te lat pow ici...
H oracem u , ale n ie zd y u k o czy, c zy m o e zan ied b a
u k o czen ia dziea.
Oba n u rty m yli: b ib lijn y i antyczny, u m ia K och a n o w
ski czy w harm on ijn cao, n ie popadajc w sztuczne
s k rzy o w a n ie obu tra d ycji i obu m od eli poetyckoci.
R O Z D Z IA V

Odprawa posw greckich

Odprawa posw g re ck ich zaczyn a ten typ u tw o r w p o


e ty c k ic h , k t r e z a le c a j si n ie z w y k y m i fra g m e n ta m i,
tw o rz c y m i ja k b y w e w n trz n ie s k o m p o n o w a n e c a ostk i;
ta k im i u tw ora m i stan si w X IX w iek u Pan Tadeusz M ic
k ie w ic z a c zy B en iow ski S o w a c k ieg o . F ra g m e n ty te u zy
skuj zn aczen ie d la lite ra tu ry n ie ty le ja k o in te g ra ln e skad
n ik i tek stu - caoci, ale u stpy w yd zielon e, yjce p otem
w asn ym yciem w p o e zji polskiej. N a b iera j on e ta k ie g o
znaczenia, e w yd aje si, i to dla nich pow sta cay dram at
p o e ty c k i c zy poem at.
O czyw icie, k ad y w i k s zy u tw r m a p artie lep sze i g o r
sze. A le w przypadku Odprawy... id zie o k lejn o ty poezji. Bo
s to fra g m e n ty - caostk i n iezw yk e, p otra k to w a n e p rzez
p o e t ze s z c z e g ln u w a g , sp en ia j c e ja k i n ie z w y k y
p om ys i zam iar p oetycki, in n ow a cy jn y w ja k im aspekcie
lub h a rm on izu jcy k ilk a in n o w a cji p oetyck ich .
N a le tu: syn na w y p o w ie d Chru: Wy k t rz y p o s p o li
t rzecz wadacie-, w y p o w ie d d ru g a Chru: O biaoskrzy-
da m orska pawaczko-, w y p o w ie d K asan dry: P o co m n ie
prn o, s ro g i A pollo, trapisz, i Ulissesa: O nierzdne k r le
stw o i zgin ien ia bliskie.
W szystk ie te m on o log i, realizu jc zao en ia stylu w y s o
k ie g o , s z in d y w id u a liz o w a n e i d o s to s o w a n e d o w y g a
s za j c y c h je osb o ra z o k o lic z n o c i. W y p o w ie d C h ru
Wy k t rzy ... w e s za w sk ad Ksig- w trych P ie n i ja k o
P ie X IV .
A oto fra gm en t tej w yp ow ied zi:

Wy, ktrzy pospolit rzecz wadacie,


A ludzk sprawiedliwo w rku trzymacie,
Wy, mwi, ktrym ludzi pa poruczono
I zwirzchnoci nad stadem boym zwierzono:
Miejcie to przed oczyma zawdy swojemi,
ecie miejsce zasiedli boe na ziemi,
Z k trego macie nie tak swe wasne rzeczy,
Jako wszytek ludzki mie rodzaj na pieczy.

W p orw n an iu z b ezrym ow ym jed en a s to zg o s k o w y m b ia


ym w ierszem dram atu w y p o w ied C hru p rzyn osi istotn e
zm iany: w ers dw u n astosylab ow y z d ob itn ym i rym am i pa-
ro k s y to n ic zn y m i e sk im i: aa bb. S tyc h ic zn y w ie rs z w y
stpujcy w w yp ow ied ziach osb dram atu zosta zast p io
n y w y p o w ie d zi Chru, k t ra p rzyb raa posta re g u la rn e
g o w ie rs za stro fic zn e g o , k ad a zw ro tk a za w iera 4 wersy.
A b y d o d a tk o w o w y r n i od m ien n s tru k tu r w ersy fik a -
cyjn te g o ustpu, p oeta u y ty lk o 2 ra zy na 20 w e rs w
p rzerzu tn i, w zw ro tce trzeciej i pitej. S tru k tu ra syntak-
tyczno-intonacyjna w dwu pocztkow ych strofach p ok ryw a
si ze stru k tu r m etryczn, silne spadki in ton acyjn e p rz y
nosz w zm o cn ien ie klauzu l rym ow ych .
B adacze zw ra c a j u w a g, i d w u n a s to zg o s k o w ie c b y
typ em w ie rs z a w P olsce n ie zn an ym ( H a n c z a k o w s k i ,
2001, s. 168). U y g o pniej p oeta w Psaterzu... i w T re
nach. Jeszcze raz s tru k tu ry tej p oeta u yje w w ieszczb ie
Kasandry. A le w g r w chodzi nie tylk o ta osobliw o pieni
C h ru .
M a on a c h a ra k te r p o u c ze n ia i p r z e s tr o g i u trzy m a n e j
w n ie zw yk le p ow an ym tonie. Std dobitn o k a d e g o w e r
su a zarazem n iesk aziteln a spjno zda skadow ych , tw o
rzcych w ob rbie dw ch zw ro te k je d n o rozb u d ow an e zda
nie, m ajce nastpujc struktur:

1a 1 a (mwi)

I zwrotka | 2 3 | 4_______ ___5

II zwrotka 1b

6
I
I 7a (jako) 7b

W p ierw szej zw rotce, a zarazem i w 1. czci zd an ia zo


o n e g o w ystp u je ty lk o p od m iot wy zdania g w n e g o , u y
ty d w u k rotn ie z d od atk iem w tr cen ia m w i, zd an ia p o d
rzd n e tw o rz s z e re g reg u la rn ie ro zb ity na d w ie s y m e try c z
ne czci: 2. i 3. oraz 4. i 5., s to zdan ia p od rzd n e p rz y
da w k o w e ro zw ija j ce p od m iot wy.
Z w ro tk d ru g zaczyn a orzeczen ie ro ze rw a n e g o zd an ia
z p od m iotem wy, p o czy m k o le jn e zd an ia to zd a n ia p o d
rzd n e z opadajc intonacj, zaw ierajce d op en ien ie (zd a
nie 6.) rozw ija j ce tre p red yk a tu m iejcie.
N a cisk sem an tyczn y p o o o n y zo sta na in c ip ity k lu czo
w y ch w ers w : 1., 2, i 4., w k t ry ch w ystp u je zd an ie g w
ne zo o n e rozerw an e. Id zie o p od m iot (n a zw ijm y g o adre-
sa ty w n y ) WY, u y ty a d w u k rotn ie, po raz d ru g i w w e rsie
3., z d od an iem m eta te k sto w e g o czasow n ik a m w i, k t r y
p o d k re la j e g o zn a czen ie. Z w ro tk d ru g za c zy n a o r z e
czen ie rozk a n ik o w e m iejcie, tw o rz ce cz fra z e o lo g ic z
n e g o zw rotu : m ie jcie to p rzed oczym a m iejcie to na u w a
d ze . Cao zd an ia ro zk a n ik o w e g o (a p o s tro fic zn eg o ): Wy
(...) || Wy m w i, m ie jcie to p rze d oczyma, zostaa w p isan a
w d w ie zw ro tk i; p ierw sza ro zw ija wy, d ru g a - orze c ze n ie
m ie jc ie ...
W yp ow ied Chru skierow ana w prost do tych, k t rzy rz
d z k rajem , ja k b y w y w o u j ca ich u y ciem za im k a wy -
2. os. 1. m n. (ja k ju m w ili m y a d w u k ro tn ie), m a o d
m ien n d w u n a stozgosk ow stru k tu r w ersow . M g p o
eta uy, op ierajc si na aciskiej skadni, od razu za im
k a ktrzy, jed n a k d orzu ci zaim ek wy, p oszerza j cy w ers
o je d n sylab i p rzyn oszcy zarazem w y ra zis t stru k tu r
reto ryc zn inw okacyjn : Wy ktrzy.
S o w n ic tw o u tw o ru d o sto so w a n e je s t do u ro c zy s te g o ,
a zarazem s ta n o w czeg o tonu inw okacji. Padaj sow a z naj
w y szy ch re je s tr w m ow y: p osp olita rzecz, wada (m iast
z w y k e g o rzdzi), ludzka spraw iedliw o, p a lu d z i (na
w z r b ib lijn e g o p a baranki), stado boe, m iejsce boe,
ziem ia, wszytek rod za j ludzki, m ie na p ieczy ...
Jak na kraj chrzecija sk i przystao, w k r g u stylu w y s o
k ie g o n ie zab rak o sow n ictw a b ib lijn ego. S u y on o m i
d zy inn ym i przypom nien iu o obow izkach ludzi rzdzcych,
k t re zle c i sam B g, std zd an ie ecie m iejsce zasied li
boe na ziem i.
U roczystem u stylow i w yp ow ied zi tow arzysz, ja k zw yk le
u K o c h a n o w s k ie g o w tak ich razach, a rch a iczn ie b rz m i
ce w y ra en ia m ie na pieczy, m ie p rzed oczyma, trzym a
w rk u spraw iedliw o. Zw racaj te u w a g in w ersje: p o
sp olit rzecz, ja k o wszytek lu d zk i m ie rod za j na pieczy,
p rzesta w n y szyk je s t jed n a k stosow an y z um iarem , d late
g o n ie oddala on zb yt p oszczegln ych sk a d n ik w od sie
bie (jak w p oezji S pa-S arzy skiego), sow em : zab arw ia on
w yp ow ied , n ie utrudniajc je j zrozu m ienia.
W zu p en ie in n y sposb k sztatu je si sty l w y p o w ie d zi
K asan dry:

KASANDRA
Po co mi prno, srogi Apollo, trapisz,
Ktry, wieszczego ducha dawszy, nie dae
Wagi w sowiech, ale me wszytki proroctwa
N a w iatr id nie majc u ludzi wicej
Wiary nad bani prne i sny znikome?
Komu serce sptane albo pamici
Zguba mojej pomoe? Komu z ust moich
Duch nie mj poyteczen i zmysy wszytki
Cikim, nieznonym gociem opanowane?
510Prno si odejmuj, gwat mi si dzieje;
Nie wadn dalej sob, nie jestem swoja.
Ale gdzieem, prze Boga? wiata nie widz,
Noc mi jaka przed oczy nagle upada.
Ow mamy dwie socy, ow dwie Troi,
Ow i ani morzem gbokim pynie.
Nieszczliwa to ani, zej wrki ani.
Brocie brzegw, pasterze, nie dopuszczajcie
Tej niezdarzonej gocie nigdzie do ziemie!
Nieszczliwa to ziemia i brzeg nieszczsny
520Gdzie ta ani wypynie; nieszczsna knieja,
Gdzie wnidzie i gdzie gadki swj bok pooy.
Wszytki stopy, wszytki jej oyska musz
Krwi opyn; upadek, poog, pustki
Z sob niesie. O wdziczna ojczyzno moja,
0 mury, niemiertelnych rku roboto!
Jaki koniec wasz czeka? Ciebie, mj bracie,
Stru ojczyzny, domu zacna podporo,
Wkoo murw trojaskich tesalskie konie
Wczy gro, a twoje ozibe ciao
530Bdzie li chcia nieszczsny ociec pochowa,
Musi je u rozbjce zotem kupowa.
Nieprzepacony duchu, z tob pospou
1 ojczyzna umara: jedna mogia
Oboje was przykryje. Lecz i ty, srogi
Trupokupcze, niedawno i sam polesz,
Strza niemnej rki prdk objedon.
C potym? Koda ley, a ze pnia przedsi
Nowa rzga wyrosa i nad nadziej
Prdko ku grze idzie. A to co za ko
540Tak wielki na poboju sam jeden stoi?
N ie wdcie go do staj niej, radz, nie wdcie:
Bije ten ko i ksze; spalcie go raczej,
Jeli sami od niego zgorze nie chcecie.
Czujcie, stre: noc idzie, noc podejrzana.
Wielki ogie ma powsta, tak wielki ogie,
e wszystko jako w biay dzie wida bdzie,
Ale nazajutrz za nic wida nie bdzie.
Wtenczas, ojcze, ani ju bogom swym dufaj,
Ani si powiconych otarzw apaj:
55 Okrutnego lwa szczeni za tob biey,
Ktre ci paznoktami przejmie ostrymi
I krwi twoj swe gardo godne nasyci.
Syny wszytki pobij, dziewki w niewol
Zabior; drugie g woli trupom umarym
Na ich grobiech bi bd. Matko, ty dziatek
Swoich paka nie bdziesz, ale wy bdziesz!
J. K o c h a n o w s k i , 1989, s. 43-45.

J est to w e r s d w u n a s to z g o s k o w y , a le k o n ty n u u j c y
stru k tu r b ia e g o w iersza. Jednake inn a to ju struktura.
Jak pisze M. Duska, p oeta w yp rzed zi sw j czas (...), p o
su gu j c si ja k o k o n s tru k ty w n y m i c zy n n ik a m i w e r s w
em ocyjn ym i klauzu lam i i redn iw kam i, a n a w et em ocyj-
n ym w zm acn ia n iem n a gosu w ersw , tj. rod kam i, k t re
ja k o czyn n ik i w ierszotw rcze w eszy na dobre do naszej p o
ezji d op iero po d ru giej w o jn ie w ia to w e j ( D u s k a , 1970,
T. 2, s. 23).
W p ierw szej czci m on o logu (w e rs y 5 0 2-5 0 8 ) w ystp u
je ch aotyczn y na p o z r rytm op arty na przerzu tn iach . P r z y
pom nijm y, K asan d ra w pada na scen, ja k m w i An tenor,
z wosy rozta rga n y m i i tw arzy tak bladej. Jej w y p o w ie d
oddaje stan b ardzo silnej ekscytacji, std seria p rzerzu tn i.
Std te szatk ow an ie wersu: ktry, w ieszczego ducha daw
szy, n ie dae, na czstk i syn tak tyczn e oraz w p row a d zen ie
zda pytajnych.
W czci d ru giej rytm si uspokaja. W w e rsie 510. p oja
w ia si redniw ka, k t ra d zieli w e rsy w u k ad zie 7 + 5; ta
cz od n osi si do stanu boh aterki, k t ra n ie wadnie da
le j sob, rob i si je j ciem n o w oczach. Od w ersu 515. za
czyna si cz w izy jn a w yp ow ied zi:
Ow mamy dwie socy, ow dwie Troi,
Ow i ani morzem gbokim pynie.
J. K o c h a n o w s k i , 1989, s. 43-44.

W czci tej m iejsce g o r c zk o w y c h p yta zajm u j czste


p ow trzen ia, m o ty w pyncej ani w ystp i je s zc ze w k o le j
nych w ersach i ro zw in ie si w obraz g in c e g o zw ierzcia :

Wszytki stopy, wszytki jej oyska musz


Krwi opyn (...).
J. K o c h a n o w s k i , 1989, s. 44.

W w ersie 520. zm ianie u lega struktura redniwek: 3 + 9


lub 4 + 9, co zm ien ia rytm w iersza. Zdania staj si k r t
k ie. P a d a j w y k r z y k n ie n ia i d ra m a ty c zn e p y ta n ie : J a k i
k o n ie c was czeka?, k t re w p row a d za ukad 7 + 5, zn w za
c h w il zm ienion y.
P ow racaj p rzerzu tn ie, ja k o syg n a d ram atyczn oci m o
m en tu w iz ji (g in c y brat H ektor, ob raz m ie rc i P ryjam a,
m o ty w k o n ia tr o ja s k ie g o ...). P rz e r z u tn ia w y s t p u je te
w k o co w ych w ersach, stan ow icych p rzep o w ied n i, k t
ra od n osi si do w iz ji zupenej klski:

Syny wszytki pobij, dziewki w niewol


Zabior; drugie g woli trupom umarym
Na ich grobiech bi bd. Matko, ty dziatek
Swoich paka nie bdziesz, ale wy bdziesz!
J. K o c h a n o w s k i , 1989, s. 45.

W rby K asan dry odnosz si do w yd arze znanych z Ilia


dy, m i d z y in n y m i do m o ty w u k o n ia tr o ja s k ie g o . A le
p o e ta n ie p o s u y si k o d e m e p o s o w y m : n ie h e r o ic z n e
zm a g a n ia i fo r te le r y c e rz y s d la n ie g o istotn e, ale u p a
d ek T ro i, s k u tk i w ojny. T in te n c j w ie d zio n y, w p r o w a
d za o k r e le n ia k rw i opyn, upadek, p oog a , p u s tk i,
w ielk i ogie , krw i tw oj swe g a rd o g o d n e n a syci itp.
D la te g o c zy m ier h e ro s w ze m ie rc i ojczyzn y, tak
na p rzyk a d po m ierci H ek to ra z nim pospou i ojczyzna
umara. K lsk i bd d otyczy w szystkich :

Syny wszytki pobij, dziewki w niewol


Zabior; drugie g woli trupom umarym
Na ich grobiech bi bd (...).
J. K o c h a n o w s k i , 1989, s. 45.

I w reszcie w p oin cie w ystp i m o ty w rozpaczajcej M a t


ki:

(...) Matko, ty dziatek


Swoich paka nie bdziesz, ale wy bdziesz!
J. K o c h a n o w s k i , 1989, s. 45.

To an tytetyczn e, a zarazem grad acyjn e w y ra e n ie w p ro


w ad za czasow n ik wy, w y ra z spoza k r g u stylu w y s o k ie
go, nacech ow an y p ejora ty w n ie i w p oto czn ym u yciu od
noszcy si do wycia p sw czy wilkw .
W w ieszczb ie K asan d ry w o ln o w i c w id zie d en ie do
ekspresji, k tra nie ew okuje patosu b itw y i zm aga, ale to,
co je s t p ra w d ziw ym obliczem w ojny: trupy, p oog, zn isz
czenia, rozpacz tych, k trzy przeyli.
N a tym tle staje si zrozum iae unikanie epiki rycerskiej,
a tak e zw ierzen ie poety, gboko osobiste i szczere:

Nie dbaj moje papiery


O przewane bohatery
J. K o c h a n o w s k i , 1989, s. 4.

Jak p isze J. Z i o m e k , K asandra, cho n ie u czestn iczy


w k on flik cie, je s t b ardzo w an postaci dram atu, spenia,
p o d o b n ie ja k C h oru s, fu n k c j r e z o n e r a i k o m e n ta to r a
(2002, s. 305).
Z d a n ie m t e g o b ad acza, n a jp i k n ie js z y m fr a g m e n te m
Odprawy... je s t pie, trze c i stasim on Chru:
CHORUS

O biaoskrzyda morska pawaczko, 10


Wychowanico Idy wysokiej, 10
odzi bukowa, ktra gadkiej 9
Twarzy pasterza Pryjamczyka 9
Mokrymi sonych wd ciekami 9
Do przezroczystych Eurotowych 10
Brodw nosia! 5
Co to zowicom za bratow, 9
Crom szlachetnym Pryjamowym, 9
Cnej Poliksenie i Kasandrze 9
Wieszczej, przyniosa? 5
Za ktr oto w tropy prosto, 9
Jako za zbieg niewolnic, 9
Prdka pogoni przybieaa. 9
To li on sawny upominek 9
Albo pamitne, ktrym luby 9
Sdziemu wyrok ze wszech Wenus 9
Bogi pikniej sza zapacia, 9
Kiedy na Idzie stokorodnej 9
mierci podlegy niemiertelne 9
Uznawca twarzy rozeznawa? 9
Swar by pocztkiem i niezgoda 9
Twego maestwa, Pryjamicze. 9
Nie miem le tuszy, nie miem, ale 9
Ledwe nie taki koniec bdzie. 9
Niechaje si ja, mona Cypri, 9
Ninacz cudzego nie zapatrzam! 9
Niech towarzysza yczliwego, 9
Jednemu ou przyjaciela 9
Mam z aski twojej; inszy, wicej 9
Chc li, niech prosz! 9
Oczy akome sia ludzi 9
Zawiody, lecz kto w krygi dz 9
M g uj, w dugim bezpieczestwie 9
Dni swych uywie. Przyjd, przyjd 9
Niedawno czasy, e rozbj c 9
Rozbjca znidzie; ten mu sodki 9
Sen z oczu zetrze i bezpieczne 9
Serce zatrwoy, kiedy trby 9
Ogromne zagrzmi, a pod mury 9
Nieprzyjacielskie stan szace. 9
J. K o c h a n o w s k i , 1989, s. 39-41.

Jest to w iersz odm ienny od u tw orw w czeniejszych i od


innych fra gm e n t w Odprawy... B rak rym u to cecha d om i
n u jca u tw o ru poety, ale na 41 w e r s w - 3 w e r s y m aj
po 10 zgosek, 4 w ersy m aj po 5 zgosek, reszta to dziewi-
ciosylabow iec (z ukadam i 5 + 4). Zw raca u w ag czstotli
w o przerzutni: a 21 razy, p rzy czym k o cow e 10 w ersw
to sam e przerzutnie.
J. Z i o m e k pisze, i w iersz nie tylk o p ozb a w ion y rym u,
ale i je d n a k o w e j ilo c i sylab, za to ro zk a d e m a k cen t w
p rzyw o d z cy na m yl m etrum g re c k ie - w s zy s tk o to is to t
n ie p rzy g a n ia j c g re c k im chrom , b yo p op isem w y n a
lazczoci w ersyfik acyjn ej i w irtu o z e rii (2002, s. 304).
Id zie o rym trocheiczny, k t ry k rzyu je si z intonacj,
ja k o efek tem zastosow an ia o k res w retoryczn ych . N a o e
n ie si tych dwu p orzd k w daje efek t sylaboton izacji. Sam
p o e ta w li c ie d o Jana Z a m o js k ie g o p isze: (...) t r z y s
chory, a tr z e c i ja k o b y g re c k im c h o ro m p r z y g a n ia (tzn .
p rb u je d og on i, im itow a).
Tekst p rz y c i g a u w a g n ie ty lk o sw stru k tu r m etry c z
n (jednakow a liczba sylab w 39 w ersach i jed n ak ow a licz
ba a k cen t w ), ale w s zy s tk im i w a c iw ie cech am i j z y k o
w ym i. W za k re sie skadni: tr z y k r o tn ie w p ro w a d z i p oeta
do segm en tu zo o n e g o z 7 w e rs w je d n o zd an ie zoone,
c zte ro k ro tn ie - do 4 w e rs w je d n o zdan ie zoon e, raz na
3 w e r s y - je d n o zd an ie, i tr z y k r o tn ie na 2 w e r s y je d n o
zdanie.
D u g ie zdan ia ro zc i g n i te na 7 w e rs w zajm u j 50 p ro
cent tekstu, p rzy czym zdanie te g o typu rozp oczy n a tekst
i r w n ie g o koczy. W ik szo zda k o czy si o rze c ze
niem . S to fo rm y czasu p rzeszego. W ystp ow ay one do
czsto w w yp o w ie d zia c h o ra to rsk ich osdzajcych, a ta k i
ch arak ter m a p ierw sza cz pieni.
O zd ob n y o r a to rs k i c h a ra k te r m aj te c z ci ap ostro-
ficzn e zoon e z p e ry fra z w w ersach 1.-3. G ru p y im ien n e
s ro zb u d o w a n e, por. C rom szlachetnym Pryjam ow ym ,
|| C nej P olik sen ie i Kasandrze wieszczej, p rz y czym zw raca
u w a g ozd o b n y szyk, ch iazm p rzyd a w e k C n e j P o lik s e n ie
i K asandrze w ieszczej. R e to r y c z n y c h a ra k te r m a j ob a
p ie rw s ze okresy: je d e n w y k rzy k n ien io w y , d ru g i tw o rz c y
p ytan ie retoryczn e. S zyk zda sk adow ych i czo n w zda
p ojed yn czych je s t czsto przestaw ny, por. na p rzyk a d M o
k ry m i sonych wd ciekam i.
W zakresie stru k tu ry m orfologiczn ej zw racaj u w a g n e
o lo g iz m y poety, dw a zoon e na w z r g re c k i w yrazy: biao-
skrzyda, stok orod n ej, i fo rm y rze czo w n ik o w e : uznawca,
paw aczka, w za k re s ie fig u r le k s y k a ln y c h -o k s y m o ro n y :
m ie rc i p od legy n ie m ie rte ln e , i p olip ton y typu: ro zb jc
rozb jca znidzie, w yolbrzym ienia: trby ogrom n e zagrzm i,
instrum entacje typu: prdka p ogon i przybieaa\ o to w tro
p y prosto, p ow trzen ia bezporednie: przyjd, przyjd...
W p rzec iw ie stw ie do in n ych te k s t w K och a n o w sk i ch t
n ie stosuje tu e p ite ty p rzym iotn e i ep ite ty dopen iaczow e.
Sam ych p rz y m io tn ik w je s t w I I I p ien i a 29 (w lic za j c
w to im ie s o w y ). C h a ra k te ry s ty c z n e s te k o n s tru k c je
z p rzyd a w k dopeniaczow : w ychow anico Idy, ciekam i
wd, tw arzy pa sterza Pryjam czyka... P o e ta g o s p o d a ru je
tekstem tak, e w p ierw szych w ersach kum uluje figu ry, w zo
ru jc si na w ie rszu H om era, por. na p rzyk ad ja k b y y w
cem p rzejte z Iliady.

O biaoskrzyda morska pawaczko,


Wychowanico Idy wysokiej,
odzi bukowa (...).

W tej czci a 6 ra zy w p ro w a d zi p oeta n a zw y w asne,


p od k rela j ce g r e c k i k o lo ry t. C yto w a n y tu u stp n ie n a
w izu je w p rost do ad n ego fra gm en tu Iliady, stan ow i nato
m iast nagrom ad zen ie rod kw w ystpujcych czsto w tym
dziele.
P is ze M. H a n c z a k o w s k i : F in a ln y fra g m e n t I I I p ie
n i C h ru (...) s ta n o w i za p o w ie d p ro ro c tw a K a s a n d ry
(2001, s. 173). Zw racaj tu u w a g orzeczen ia w czasie p rz y
szym dokon an ym {przyjd , przyjd, znidzie ), ja k b y zap o
w ie d zi stylu p ro fe ty c zn e g o Kasandry.
Podane tu trz y pochodzce z Odprawy posw g re ck ich
p rz y k a d y r n y c h rea liza c ji s ty listy c zn y c h ilu stru j zja
w isk o in d yw id u aliza cji j zy k o w e j danych segm e n t w u tw o
ru, k t r m on a trak tow a ja k o u rzeczyw istn ien ie id e i va-
rietas, zasady - o czym ju bya m ow a - b ardzo w anej dla
te g o poety. A le varietas ta p o le g a c z s to n ie na sam ym
rn ico w an iu czci utw oru, lecz na tak iej fu nkcjon aliza-
c ji r o d k w j z y k o w y c h , a b y w p e n i s u y a o n a z a
m ierzo n ym celom artystyczn ym . W przypadku Odprawy...,
dram atu m ao d ra m atyczn ego na sk u tek braku akcji, p o
d ejm u jcego ep izod p ocztk ow y z Iliady, dram atu, w k t
rym duo si m w i o tym , co si ju stao, lub o tym , co
si stanie (Kasandra), poeta w yak cen tow a sfer idei, p o g l
dw, radzenia, poucze dotyczcych p ro b lem atyk i ogln ej
Odprawy...-, stanu pastwa. Jak w ie m y z in n ych u tw o r w
p oety, n ie b r a k o w a o m u zm y s u d r a m a ty c z n o c i z d a
rzenia, zre szt d ow o d zi te g o i sam p o c z tk o w y fra gm en t
u tw oru, ep izod o s tre g o d ia lo g o w e g o sp icia m id zy Ante-
n o re m a A le k s a n d re m . A le Odpraw a... b y a p o m y la n a
w k a te g o ria c h dram atu id ei i racji m oralnych, p rzeto w e
w n trzn e zin d yw id u alizow an ie w an ych czci tek stu sta
n o w io z a b ie g k on ieczn y, ab y te k s t u c z y n i atrak cyjn y,
ty m b a r d z ie j e b y p is a n y do w y s ta w ie n ia p u b lic z n e
g o w obecnoci najw an iejszych osobistoci R zeczyp o sp o
lite j.
N ajw an iejsze postaci utw oru to Chorus i Kasandra, one
te p otrak tow an e zostay z w ik sz uwag.
J. R y te l tra k tu je Odpraw... ja k o u tw r m oralistyczn y,
p rz y czym w a rto zaznaczy, e je s t to m ora lis tyk a w ie lo
p aszczyznow a, nie zam yk a si na tem atyce ob yw atelsk iej.
N a s y c e n ie dram atu w tk a m i m o ra lis ty c zn y m i o d b ija si
n a stylu , k t r y m a c h a ra k te r sen ten cjon aln y. W O dpra
wie... za w a rta je s t w ie lk a liczb a sen ten cji, p rz y s w c zy
k on stru k cji, je li tak m on a p ow ied zie, p rzysow io p od ob -
nych. M o ra lis ty k a z n a tu ry rze czy skania si do fo rm u o
w an ia p ra w d ogln ych . T o te w ym ie n io n e k on stru k cje s ty
listyczn e najlepiej su rea liza cji te g o celu ( R y t e l , 1989,
s. 419). A o to przykady:
1) sentencje: wymwki n ie masz, g d y p rzy ja cie l prosi-,
2) p rzysow ia: w p otrzeb ie, mwi, p ozn a przyjaciela-,
3) k o n s tru k c je p rz y s o w io p o d o b n e : w icej-e d aleko ||
czow iek frasunkw czuje n i radoci.
W ydaje si, e d en ie do u o g ln ie , k t re n ie k o n ie c z
n ie m usz m ie ch arak ter m oralistyczny, stan ow i rys b a r
d zo w y ra zis ty w ty m u tw orze. N ie je s t to ty lk o cech a w y
p o w ie d zi Chru, ale w s zy s tk ich postaci. O to na p rzyk a d
w y p o w ie d p ostaci najm niej, w y d a w a ob y si, p re d e s ty n o
w an ej do filo zo fo w a n ia , tj. H eleny:

Prze Bg, wicejci zego na tym wiecie


N ili dobrego. Patrzaj naprzd, jako
Jedene tylko sposb czowiekowi
Jest urodzi si, a zgin tak wiele
D rg jest, e tego niepodobno zgadn.
(...)

Caa w y p o w ie d H e le n y u trzym a n a je s t w ty m stylu, ja k


b y b ya n ie p ikn kochank Parysa, ale u czestn iczk filo
zo fic zn yc h dysput d otyczcych ycia. Z w racan o ju u w a g
na ab strakcyjn o n a rracji i op is w K och a n o w sk iego. P o d
k relo n o je g o ta len ty ep igram atyczn e, k t re ta k w ie tn ie
s p o y tk o w a w e F ra szk a ch i a c i s k ic h F o ric o e n ia c h ...
W Odpraw ie... elem en ty sytu acyjn e i w y d a rzen io w e s skpe
(zasadn icze w y d a rzen ia s relacjon ow an e); w ik szo m o
n o log ow y ch k w estii m a charakter sentencyjny i m ona by
z te g o uoy traktat na tem at ycia, bdcy w yk a d n i filo
z o fii i m droci yciow ej sam ego p o ety
Odprawa... to nie tyle dram at idei, ile d ia lo g osb m yl
cych. Takich, ja k cytow an a Helena.
R O Z D Z IA V I

W krgu liryki dramatycznej: Treny

1. S. S k w a r c z y s k a uznaa Tren y za, u tw r ro d za


jo w o o k re lo n y p rz e z s tru k tu r p oem atu filo z o fic z n e g o
(1968, s. 1 2 9-1 3 0 ). W yd aje si, i je s t to tro p w aciw y,
g d y T ren y nie s zb iorem zw y k yc h tre n w i m aj s tru k
tu r ro zw ija j c e g o si - w p o szczeg ln y ch czciach, k t
rych je s t a 19 - poem atu. C zy filo zo fic zn e g o ? W yd aje si,
i je s t to form u a czcio w o trafna; nurt filo z o fic z n y w tym
p oem a cie o d g r y w a w a n rol, ale n ie je s t n u rtem je d y
nym . S. W i n d a k i e w i c z p is a o p o e m a c ie z y c ia r o
d zin n e go (1930, s. 125). Z kolei J. P e l c ok reli d zieo K o
ch a n ow sk iego ja k o c yk lic zn y poem at o w ie lk im k ry zy s ie
w ia to p o g l d o w y m (1975, s. 79). S. G r z e s z c z u k z w r
c i je d n a k u w a g na w a rto ci liryc zn e Trenw (1997).
W ik szo badaczy podkrela, e Tren y m aj dw u b oh a
te r w : U rszu lk i - a m oe p rz e d e w s zy s tk im - s a m eg o
K och a n o w sk iego. T rzeb a tu je d n a k g w o li cisoci doda:
d w u g w n y c h b oh aterw , bo s te in n e d ru g o p la n o w e
postaci, a w i c m atk a U rszu lk i i m atka poety. Jest w re s z
cie je s zc ze in n a osoba: H an na K ochanow ska. K r tk ie e p i
tafiu m je j p ow icon e d oczy p oeta do T renw i stan ow i
on o p rzejm u jce ich dopen ien ie.
A w i c W in d a k iew icz piszcy o dram acie ro d zin n ym m ia
sp oro racji. M a tk a U rszu lk i p o ja w ia si w zb io ro w e j n a
zw ie rod zice w T ren ie I V i T ren ie V W tym ostatn im id zie
0 fra gm en t:

Przed oczyma rodzicw swoich rostc, mao


Od ziemie si co wzniswszy, duchem zaraliwym
Srogiej mierci otchniona, rodzicom troskliwym
U ng martwa upada.
J. K o c h a n o w s k i , 1969, s. 12-13.

W T ren ie V I w y ra z m atka w ystpu je d w a razy:

A ty ani umierajc piewa przestaa,


Lecz matk, ucaowawszy, take egnaa:
Ju ja tobie, moja matko, suy nie bd
Ani za twym wdzicznym stoem miejsca zasid;
Przyjdzie mi klucze pooy, samej precz jecha,
Domu rodzicw swych miych wiecznie zaniecha .
To i czego al ojcowski nie da serdeczny
Przypomina wicej, by jej gos ostateczny.
A matce, syszc egnanie tak aociwe,
Dobre serce, e od alu zostao ywe.
J. K o c h a n o w s k i , 1969, s. 14.

F ra g m en t ten tw o rz y scenk rodzajow , naw izujc do


s k a rg i A n ty g o n y z tra g e d ii Sofoklesa. N ak a d a si tu r w
nie lu d ow a stylizacja na pie p oeg n a ln p ann y m odej.
P isa o tym J. K rzyan ow sk i.
I w re szcie Tren VII, w k try m m o ty w m atk i d ziecka na
b iera znaczenia:

Ju letniczek pisany
1uploteczki wniwecz, i paski zocone,
Matczyne dary pon.
Nie do takiej onice, moja dziewko droga,
Miaa ci ma uboga
Doprowadzi! Nie tak da obiecowaa
Wypraw, jak daa!
Giezeczko tylko daa a lich tkaneczk;
Ojciec ziemie breeczk
W gwki woy. - Niestety, i posag, i ona
W jednej skrzynce zamkniona!
J. K o c h a n o w s k i , 1969, s. 14-15.

M atka w y m ien io n a je s t r w n ie w T ren ie V III (N ie do


pu cia n ig d y m atce si frasow a ), rod zice - w T ren ie X I I
(a trzy k ro tn ie ) i w T ren ie X IX . W m on o lo g u m atk i p o e ty
w ystp u je te passus.

Ani umie powiedzie, czego jej troskliwa


Matka dosza (...)
J. K o c h a n o w s k i , 1969, s. 42.

2. K och a n ow sk i ja k o b oh ater poem atu w ystp u je w k il


ku rolach:
1. Z ro zp a c zo n e go ojca i je s t to - w b re w r n ym in te r
p reta cjom - n a jw an iejsza posta, p ojaw ia si ju w d e d y
kacji: (...) Jan K ochanow ski, n ie fo rtu n n y ociec, || sw ojej
nam ilszej dziew ce ze zam i napisa. ||N ie m asz ci, O rszuo
moja\ I n ib y w k lam row ej k om p ozycji p ow raca na zak o
cze n ie , w a n ie w o w y m d od a n ym e p ita fiu m : E p ita fiu m
H annie Kochanow skiej, w k t ry m zn w pada w y ra z o cie c
z dod atk iem p rzym io tn ik a nieszczsny.
2. P o ety w cie la j c e go si w m aski, o k t ry ch p isa b ar
dzo trafn ie P W i l c z e k , w ym ien iajc postaci Hioba, B rutu
sa, N iobe, Orfeusza, D aw ida i Cycerona, bdce w yra zicie
lam i rn ych , czsto sk ra jn ie od m ien n ych p osta w w o b ec
c ie r p ie n ia i m ie r c i (2 0 0 1 , s. 15); o c z y w i c ie O rfe u s z
i D aw id bd pen i s zczeg ln fu n k cj w tej kreacji.
3. M d rca - filozofa.
W ydaje si, e skala w an oci tych r l n ie je s t taka, ja k
podana tu ich kolejno, pam ita jed n a k trzeba, e w s zy s t
k ie w cielen ia m o g w ystp i cznie. T ym trze m k reacjom
p od m iotu u tw oru odpow iadaj, je li id zie o U rszulk, trz y
p o e ty c k ie k rea cje tej boh aterk i:
1) ukoch ane d ziecko, pen e w d zik u i yw otn oci;
2) safo sow ie sk a, rola, k t r p o e ta p rz e z n a c zy swej
crce, tj. nastpczyni, d zied ziczce po lutni;
3) o fia ra o k ru tn eg o fatum , podobn a do m ito lo g ic zn y c h
i h isto ryczn ych p ostaci tra g ic z n ie zm arych: d zieci N iobe,
crk a C ycerona, n ien azw an a w poem acie z im ien ia E u ry
dyk, on a O rfeusza.
I te tr z y k reacje n ie s rw n orzdn e, na plan p ie rw s zy
w y s u w a si w Trenach k o n k re tn a isto ta , z m a ra crk a,
k t ra zaw adn a sercem poety. Tej p ostaci p ow icon e s
treny: III, Y VI, V II, V III, X, X I. Jeli p oczym y je z m o ty
w em o jc o w s k ie g o blu, to w a rstw a przey, reflek sji, z w ie
rze, w sp om n ie natu ry osobistej i liryczn ej ok ae si je d
nak w poem acie dom inujca, ja k w p rzyp ad k u Trenu X I I
czy Trenu X III.
T ren y s p oem atem zoon ym . W ie lo g o s o w y m . D ialo-
g ic z n y m i d ra m a tyczn ym . T o w s zy s tk o p ra w d a. A le n ie
m on a zapom nie, e zostay p rzyp isan e w p ikn ej i w zru
szajcej dedyk acji O rszu li K och an ow skiej i e ona je s t ich
p ierw sz bohaterk. Jak pisze S. G r z e s z c z u k , rea lizm
opisu p ostaci O rszu lk i i w iern o w obec s zczeg u ob ycza
jo w e g o nale b ez w tp ien ia do n a jyw szych i n a jw yszych
zarazem os i g n i artystyczn ych TrenW (1997, s. 134).
A oto dedykacja, in te g ra ln y skadn ik utw oru:

ORSZULI KOCHANOWSKIEJ,
WDZICZNEJ, UCIESZONEJ, NIEPOSPOLITEJ DZIECINIE,
KTRA CNT WSZYTK3CH I DZIELNOCI PANIESKICH
POCZTKI WIELKIE POKAZAWSZY, NAGLE, NIEODPOWIEDNIE,
W NIEDOSZYM WIEKU SWOIM, Z WIELKIM A NIEZNONYM
RODZICW SWYCH ALEM ZGASA, JAN KOCHANOWSKI,
NIEFORTUNNY OCIEC, SWOJEJ NAMILSZEJ DZIEWCE
Z ZAMI NAPISA.
NIE MASZ CI, ORSZULO MOJA!
J. K o c h a n o w s k i , 1969, s. 3.
D ed yk acje sta ro p o lsk ie p isano z r e g u y m ow p u b licz
n p an egiryczn , g d y ich adresatam i b yy zw y k le w an e
osoby i m ecenasi autorw. K och an ow ski p osu y si w tej
d e d y k a c ji ele m e n ta m i sty lu o b o w i zu j c e g o , u y pen ej
fo r m y im ie n ia i n a zw is k a c rk i, n a stp n ie w y m ie n i je j
p rzym ioty, u yw ajc m id zy in n ym i k on w en cjon aln ej fo r
m u y o w szytk ich cn otach , w y m ie n i sw oje im i i n a zw i
sko, ja k o au tor dedykacji. Jednake je s t to dedyk acja n ie
zw yk a, zw a yw szy je j adresata: dziecko. U ycie stylu w a
c iw e g o d ed yk acjom w czesn ym su yo w y ra n ej n o b ili
tacji adresatki, p od k relen iu je j n iezw yk ych cech, a za ra
zem b yo p rzeja w em denia, k t re stan ow io w an fu n k
cj poezji: ocalen ie od zapom nienia, w tym w yp ad ku o s o
b y b a rd z o b lis k ie j. D e d y k a c ja je s t p r z y ty m zb u d o w a n a
k u n s z to w n ie . W c z c i p ie r w s z e j w y s t p u j 3 e p it e t y
( w dzicznej, ucieszonej, n ie p o s p o lite j) w n om in aln ej c z
ci zdan ia g w n e g o , p otem w zdaniu p od rzd n ym w z g l d
nym 2 e p ite ty ( c n t w szytkich - d zieln oci p a n ie sk iej),
a n astpn ie - 3 o k o lic zn ik i sposobu (nagle, nieodpow ied
nie, w niedoszym w ieku) i w reszcie zn ow u 2 e p ite ty ( w iel
k im a nieznonym ) w zdaniu p od rzd n ym d otyczcym r o
dzicw.
Cae zd an ie u jte je s t w ram y zdan ia g w n e g o : O rszu li
K och a n ow skiej (...) Jan Kochanow ski, n ie fo rtu n n y ociec,
sw ojej n a jm ilszej dziew ce z zam i napisa. D ed yk a cja m a
c h a ra k ter periodu .
S w nim sk adn iki m ow y n ieoficjaln ej: dziecina, n a m il-
sza dziewka, z zam i napisa, n ie fo rtu n n y ociec, i liryczn e,
ja k b y z serca w yd arte w yk rzyk n ien ie: N ie m asz ci, Orszu-
lo m oja!.
D e d y k a c ja za p o w ia d a m o ty w c ie rp ie n ia i p u stk i, alu
i m ioci, k t r y p rzen ik a g b o k im liry zm e m cay utw r.
N ie w arstw a refle k s ji filozo ficzn ych i nie dyskurs reto ry c zn y
tw o rz g w n e sk a d n ik i u tw oru . D la te g o T ren y ta k w y
soko cen ili rom antycy. A d am M i c k i e w i c z p isa w 1841
roku: N ie znam w adnej litera tu rze nic, co b y o nich [tj.
o Trenach - A.W.] m o g o da w yob raen ia (1952, s. 134-
135).
Jeli sp ojrze na Tren y ja k o pew n d ram atyczn cao,
trzeb a uzna, i teza o k ry zy sie w ia to p o g l d o w y m poety,
0 zaam aniu si p osta w y ren esa n sow eg o tw rc y i stoika,
stan ow i pew n n a din terp retacj poem atu. W liry c e osob i
stej m o g zn ale u jcie p rzeja w y kryzysu . Jako tum acz
Psaterza..., K o c h a n o w s k i w ie d z ia dobrze, i p en e b lu
1 cierp ien ia w yzn a n ia D aw ida to w an y skadn ik je g o m o
d litw y i r o z m o w y z B o g iem . Z n a te d o s k o n a le k s i g
H iob a i E klezjasty. Zna w ie le p rzyk a d w upadkw, zaa
m ania si wiary, n iep osu sze stw a b o h a te r w k s i g Sta
r e g o i N o w e g o Testam entu. B y b ardzo u w a n ym c z y te l
n ik iem Biblii. B ez ak cen tw rozp aczy i zach w ian ia si w ia
r y w ad w iata op arty na Boskiej pieczy nie b yoby dram a
tyzm u utw oru i je g o m etafizycznej gbi. Bo jest to te p oe
m at m etafizyczn y, o p a rty na d ia lo g u z B o g iem , d ia logu ,
k t r y m a ch a ra k te r w ie lo g o s o w e g o dyskursu. T o c zy g o
czow iek: niefortu n n y ojciec, w ie lk i poeta, filozof. A k cen ty
te g o dyskursu rozk ad aj si rn ie, p rzyb iera j rn e na
ten ie, zasadn iczo - ja k na p ra w d ziw y p oem at d u ch ow y
p rz y s ta o - zm ie rza j c ku a p o g e u m a k c e n t w rozp aczy,
zw tpien ia, zaam ania oraz ku ko cow ej konsolacji. A w ic
zg o d n ie ja k b y z od w ieczn p ra x is b u n tow n ik w i zasada
m i d obrej re to ry k i. Z g o d n ie z oczy s zc za j c ro l p oezji,
k tra w tym dysk u rsie o d g ry w a istotn rol.
r d e m b e zp o re d n im d ra m a ty c zn e g o d ysk u rsu b ya
m ier u k och a n ego d zieck a poety, c zo w ie k a p i d zie s i
c io le tn ie g o , s c h o ro w a n e g o , w p e n i je d n a k r o z k w itu si
tw rczy ch i n adziei zw izan ych z rodzin. A p rzed e w szy st
k im z U rszulk. O d rzu cam y tu do p ask ie d om ysy na
tem a t je j w ie k u i p o e ty c k ic h fa n ta z ji K o c h a n o w s k ie g o .
Z p ew n oci Orszulka bya d ziew czyn k n iezw yk , p o j t
n, urocz, in teligen tn . S tak ie dzieci. O d zied ziczya u ro
d i ta len ty rodzicw . M g w ic z n i K och a n o w sk i w i
za nie tylk o nadzieje i m arzenia, ale take realne rachuby.
Sam b y czow iekiem , k t ry osign p raw ie w szystko: sa
w , uzn an ie, p ik n on, m ajtek, cza rn o lesk ark ad i.
N ic w ic d ziw n ego, i w swej nam ilszej dziewce zn alaz p rz y
m io ty i cn oty niepospolite, zapow iadajce dobr przyszo.
I n a gle krach...
In te le k tu a ln a w ie lo g o s o w o Trenw c zy si b a rd zo
cile z jed n ocz cym u tw r czyn n ik iem p rzey c ia i d ram a
ty c z n e g o liryzm u . D ra m a tyc zn e go , w b re w b o w ie m in w o-
k acyjn em u T ren ow i I, w k t ry m w z y w a si w szytki p a
cze, i te, k tre zn alazy w y ra z w litera tu rze i filo zo fii, i te,
k t re s po p rostu w realn ym w iecie, n ie b d zie to p o e
m at zawy, e le g ijn y w to n ie i nastroju, ze sztu czn ie d ocze
p io n ym i ob razk am i m ito lo g ic zn y m i i z p rzyw o a n iem epi-
cedialn ej trad ycji.
W Trenach w ystp u je p rzyn ajm n iej k ilk a tech n ik s ty li
stycznych , k ilk a stylw. D aw n iej w id zia em w nich ukad
dw u p la n w s e m a n ty czn y ch i d w u za sa d n iczych sty l w :
T ren y posiadaj d w a plany, d w a ukady trecio w e: p ie r w
szy, kluczow y, je s t op isem zm arej i blu ojc o w s k ie g o , d ru g i
tw o rz refle k s je og ln e, nadajce osobistem u n ieszczciu
p o e ty w y m ia r u n iw e rs a ln y ( W i l k o , 1973, s. 85). D zi
sdz, e tych p la n w je s t w icej i e w i si on e z ro la
m i dram atis personae poem atu. W sposb n ie zw y k y p o
czon e zo s ta y ze s fe r j zy k a . M o n a w n im w y o d r b n i
rn e style p rzew ijajce si ja k o tendencje pod p orzd k ow e
p lan om sem an tyczn ym tekstu.
D ram a tyczn y styl liry c zn y to styl opisu scen, w k t ry ch
U rszu lk a w ystpu je; cech te g o stylu je s t n astaw ien ie na
opis praw dziw y, realny:

Ty za wszytki mwia, za wszytki piewaa,


Wszytki w domu kciki zawdy pobiegaa.
Nie dopucia nigdy matce si frasowa
Ani ojcu myleniem zbytnim gow y psowa,
To tego, to owego wdzicznie obapiajc
I onym swym uciesznym miechem zabawiajc.
Tren VIII
We fra g m e n c ie tym kad zie si nacisk na opis zach ow a
b o h a te rk i. T ren y n ie p rz y n o s z o p is o w e g o p o r tr e tu Ur-
szulki, s zc ze g y w y g l d u s nieobecne; n ie n a ley w ic,
ja k to u czyn i S. G r z e s z c z u k , przesadza z rea lizm em
opisu postaci (1997, s. 134); opis w ystpu je ty lk o w tren ie
cytow an ym i ty lk o w podanym fra gm en cie; w ik szo je g o
sk adn ik w je s t rozproszon a.
S z c z e g y ta k n a p ra w d z o s ta y z g ro m a d z o n e w T re
n ie VII, w k t r y m m o w a o u b io ra c h U rs zu lk i; te n tr e n
ew ok u je styl sposobu m w ien ia o d ziecku i zw racan ia si
do dziecka:

Nieszczsne ochdstwo, aosne ubiory


Mojej namilszej cory!
Po co me smutne oczy za sob cignicie,
alu mi przydajecie?
Ju ona czoneczkw swych wami nie odzieje -
Nie masz, nie masz nadzieje!
Uj j sen elazny, twardy, nieprzespany...
Ju letniczek pisany
I uploteczki wniwecz, i paski zocone,
Matczyne dary pon.
Nie do takiej onice, moja dziewko droga,
Miaa ci ma uboga
Doprowadzi! Nie tak da obiecowaa
Wypraw, jak daa!
Giezeczko tylko daa a lich tkaneczk;
Ojciec ziemie breeczk
W gw ki woy. - Niestety, i posag, i ona
W jednej skrzynce zamkniona!
Tren VII

N ajb ard ziej w id om y m zn ak iem w sp om n ia n ego stylu s


zdrobnienia: czoneczkw, letniczek, m atczyne, giezeczko,
tkaneczk, ( ziem ie ) breeczk, w g w k i..., a ta k e k o lo
k w ialn e zw ro ty rozm ow y: m oja dziew ko (w y ra z zab arw ion y
w X V I w iek u m elio ra ty w n ie ) droga, p ro ste zdania, p a rty
kua - u yta a 3 ra zy ( tak , jak, giezeczk o), zw y k e
s ow n ictw o, bez poetyzm w .
A le ten styl zd erza si w om aw ian ym w ie rszu d ob itn ie
z w yraeniam i: nieszczsne ochdstwo, aosne ubiory, sen
elazny, twardy, nieprzespany, onica, k ojarzcym i si ze
m ierci i tw o rz c ym i w y ra n y k on tra st z m elio ra tyw n y m
s ty lem d ziecin n ym . S z c z e g ln ie zdan ie: U j j sen ela
zny, twardy, nieprzespany, m w ice m eta foryczn ie o m ie r
ci, w p ro w a d za su row e zab arw ien ie, akcentu je b e z w z g l d
no m ie rc i w o b ec b ezb ro n n ych czoneczkw i u b io r w
z m a r e j.
W tym tre n ie s zc ze g y ubioru czy od n oto w an ie ry tu a l
n e g o g e s tu p od a n ia g r u d k i z ie m i do tru m n y o d g r y w a j
w an rol, ale n ie s to s zc ze g y opisow e. O dnoszc si
do r e a li w (im p lik u j c y c h n ieo b ecn o zm arej i d e lik a t
n ie zaznaczajcych zoen ie ciaa do tru m n y), m aj r w n o
c zen ie zn a c ze n ie sym b oliczn e. S zn ak am i n ie trw a o c i
y c ia i sym bolem pokory, p rzera a j ceg o u b stw a p o g r z e
b o w e g o rytuau. O to zm ara i cay je j p osa g zm ie c iy si
W je d n e j skrzynce. P oeta w iad om ie u y te g o prozaizm u:
d osto so w u je si on do lic h e g o p cien k a i m a e g o g ie z a
p od g o w , do w iz ji m a rn o c i y cia , p o d k re lo n e j p rz e z
rytu a ch rzecija sk ieg o sk ro m n eg o pochw ku. W iersz ten
m a je s zc ze inn w ym ow , k t r p oeta w y p ow ia d a w p rost:
N ie masz, n ie m asz nadzieje!
S yn n y Tren V III, zaczyn a jcy si od s w W ielkie m i
uczynia p u s tk i w dom u m oim , stan ow i k on tyn u acj T re
n u VII, ale tu w y p o w ie d skupia si na o rfic k im m o ty w ie
braku , n ie o b e c n o c i u k och an ej osoby, szczerych p u s te k
w dom u, m o ty w u e w o k u j c e g o w s p o m n ie n ie , a za ra ze m
n ie m o n o zn a le z ie n ia pociech y. Pu stk a tw o r z y w ty m
w ie rszu lek sem kluczow y, p rzy c i g a j c y w y ra e n ia p o k re w
ne: zn ik n ien ie, ja k o b y n ik o g o n ie byo, tak w iele ubyo,
w szytko u m ilko, szczere p u s tk i w dom u (p o w t r z e n ie ),
n ie m asz zabawki, n ie m asz rozm ia si nikom u , z ka
d ego kta a o czow ieka u jm u je (tr a w e s ta c ja z w r o tu
z k a d e go kta w ie je pustk).
Z n w s tru k tu r sem a n ty czn te g o tre n u b u d u je k o n
trast: o g ro m pu stk i w dom u p o m ierci U rszu lk i - p rz y w o
an ie jej obecnoci w e w spom nieniu , w k t ry m czasow n ik
ru ch u o d g r y w a g w n rol. P u stk a m a w ty m w ie rs z u
sens p od w jn y: oznacza pu sty dom, ale tak e pustk m il
czenia. P rzed e w szystk im t ostatni. Jest to pustka, ja k
p rzyn osi m ier. M o ty w m ilczen ia w yp en ia zn aczn cz
Trenu VI. I tu p rzyj on posta obrazka: p orw n a n ie U r
szu lk i do sow iczk a, k t r y p rzes ta piew a: P r d k o m i
nazbyt um ilka!.
Tren y s p oem atem dram atycznym . I je s t to dram at n i
coci, pustki, nieobecnoci, dram at m ierci n iesp ra w ied li
wej. To w reszcie dram at m yli rozp a czliw ie szukajcej u k o
jenia. Taki typ d ram atyczn oci p ro w ad zi do p ow sta n ia li
r y k i w n a jczystszej postaci, od b ie g a j c ej od k o n w e n c jo
nalnych ro d k w p o e zji retoryczn ej funeralnej. Tren y za
p oc z tk o w u j w lite ra tu rze p olsk iej n u rt p o e z ji o rfic k ie j
(sam O rfeusz je s t w u tw orze w sp om n ian y d w u k rotn ie), tj.
p oezji p ow izanej z ciem n ym i m otyw am i m ierci, c ie rp ie
nia i braku, ale zarazem poszukujcej w tw rc zo ci konso-
lacji i spokoju.
Podane p rzyk a d y liryczn ych w ciele p o e zji K och a n o w
s k ie g o su ilu s tra c ji tezy, e sw p o zy c j k re a to ra p o l
skiej p o e zji zd ob yw a p oeta n ie ty le i n ie ty lk o p rzez stw o
rzen ie m odelu now oczesnej p oezji hum anistycznej (jej k o n
w en cji, form , s ty lw ), ile p rzez in d yw id u aln e i n ie p o w ta
rzaln e rea lizacje artystyczne. P ow icilim y im duo m iej
sca, ale to one k sztatow ay n ow liry k i je j j zy k . Liryza-
cja w ie lu (n ie za w sze g e n e ty c zn ie liry c z n y c h ) g a tu n k w
w p ro w a d zia do lite ra tu ry p olsk ojzyczn ej w a rto ci w y s o
k ie g o lotu i u ksztatow aa ostatecznie e lita rn y w zo rzec lite
ratury, a tak e n ow oczesn y j z y k literacki. T e g o n ik t p rzed
K och an ow skim n ie uczyni. Po n im czyn io ju sp oro p o e
t w i pisarzy.
R O Z D Z IA V II

Spory wok jzyka Kochanowskiego

Sprawa neologizmw

K o c h a n o w s k i n ie je s t p o e t n e o lo g iz m u - s tw ie rd z a
M .R. M ayenow a. W ydaje si w szake, i skoro ty lk o po nim
w y s t p u je w p o e zji w y ra z ( M a y e n o w a , 1983,
s. 29), to m on a przyj, e je s t to jed n a k tw r poety, p o
d obnie ja k form a cje nienagrodna, otchniona. N ie stoi te
nic na p rzeszk od zie, aby zo o n e p rzy m io tn ik i typu: z o to
wosy, biaogrzyw y, biaopiry, na k t re po ra z p ie rw s z y
n a tra fia m y w tw rc zo ci poety, uzna za je g o n eologizm y,
tw o rz c e ty p n e o lo g izm u -k a lk i. P o e ta zn a d o b rze g r e k
i w y ra z y ta k ie ja k (gr. ch ryzokom os) z o to w o s y p rz e j
z te g o jzyk a . W an ro l o d g ry w a tu form a cja s o w o tw r
cza: w y r a z z o o n y w y s t p u j c y w k o n k r e tn y m j z y k u ,
a n ie fakt, e w g re c e ch ryzokom os b y p o ety zm em i ja k o
ta k i s ze rzy si w in n ych jzyk a ch .
D oskonaa znajom o antyku i obu klasyczn ych j z y k w
u m oliw ia K och an ow skiem u b ezp ored n ie czerp an ie ze r
d e i dok on yw an ie transferu do p olszczyzn y poetyckiej. N ie
je s t tych n e o lo g izm w w iele, ale w ane, e s. W ym ien im y
w i c r w n ie fo rm a cje : tru p o k u p ie c z O dpraw y p o s w
g re c k ic h .
B o g a ty je s t zesp w y ra z w z p rzed ro s tk ie m nie-, n ie
przespany {U j j sen elazny, twardy, nieprzespany...), n ie-
przetrw any, nieprzeyty. S to n e o lo g iz m y poety. W y ra z
pierw szy, nieprzespany zosta u y ty w zestaw ien iu z d w o
m a p rzym io tn ik a m i stan ow icym i p rzyd a w k i - ep ite ty do
rzeczow n ik a sen. Sen ok rela si p rzym io tn ik iem twardy,
a tak e elazny w znaczeniu b ardzo m ocn y .
N a to m ia s t sen n ieprzespa n y m a c h a ra k te r ok sy m o ro -
niczny, g d y zap rzeczon y b e zok oliczn ik n ie przespa ewo-
kuje b ra k snu. Sen ozn acza stan, k ie d y si pi. Sen n ie
przespany - to sen n iek o czcy si, sen k t r e g o nie m o
na przespa , k t ry trwa. W tym sensie jest to epitet u yty
w fu n k cji gra d a cyjn ej, n a w izu jcy do p op rzed n ich - te
m e ta fo ry c zn y c h - ok re le . Jeli is tn ia w p o ls z c z y n ie
im iesw nieprzespany, co je s t m oliw e, por. ok relen ie n ie
przespana noc, to na p ew n o sen nieprzespany je s t n eo lo
g izm e m sem an tycznym .
In n e p rz y k a d y w skazu j, i p o e ta s to s o w a fo r m y za
przeczone, z n ie - w znaczeniu specjalnym , ja k o e p ite ty su-
p e rla ty w n e i h ip erb o liczn e, por. na p rzyk a d : nieobesza
ziem ia, wd nieprzebranych, n iem ierteln y Pan, ze zn an e
g o h ym n u C zego ch cesz od nas, P a n ie... M o n a p o w ie
dzie, i ten je d en z najw czen iejszych u tw o r w p o e ty za
czyn a p oetyck k a rier form zap rzeczon ych w tw rc zo ci
poety.
W pod ob n ym zn aczeniu h ip erbolizu jcym zo sta y u yte
form y : n iep rzetrw a n y - S to i na S y p ilu m a rm o r n ie p rze -
trwany, n ieprzeyty - yjem w iek n ieprzeyty - p och od z
ce z Trenw . Im ie s w nieprzeyty stan ow i g r j zy k o w
z czasow nikiem yjem. Jak pisze M.R. M a y e n o w a : Tre-
zrpzaw ieraj pon adto n ieu b agan y, n ieu ch ron io n y , nie-
u ch ro n n y , n ie u m ie rzo n y , n ie u tu lo n y - w y ra z y zn a
ne p rzed K och a n o w sk im (1983, s. 35).
11 Dzieje.
U ru ch om ien ie tych fo rm w p oezji w i e si z je j in telek -
tu aln o-literack im charakterem . F orm y te m o ty w o w a y si
na tle y w y c h m ec h a n izm w s o w o tw r c z y c h ep o k i, ale
u y te w zn a czen iu c z e g o n ie o g a r n io n e g o i n ie s k o c z o
n eg o , n a b iera y s p ecy ficzn y ch k on otacji, stajc si je d n
z oso b liw oci id io le k tu poety.
Ju S. S o s k i (1 9 4 9 ) z w r c i u w a g , e w j z y k u
K o c h a n o w s k ie g o w y s t p u je s p o ro w y ra z w n ie p o tw ie r
d zo n yc h p rz e z in n yc h a u to r w X V I w iek u . S to p rze d e
w szy stk im w y ra zy zoone, w zo ro w a n e na j zy k u g re c k im
(por. S i n k o , 1927, s. 97). Podaje te te n e o lo g iz m y p o e ty
S. R o s p o n d (1961, s. 208-209). S to w yra zy; biaogrzy-
wy, b ia om leczn y , b ia o n o g i, bia oskrzyd y, ch o p obyk,
fraszkopis, g la d n ie (nie: gadn), koniow osy, k ozorog i,
krzyw oprzysiny, nocow ietny, now orodny, penostrzay,
p ierw om iesiczn y , p rd k op iry , ra n ork i, stok orod n y ,
szerokowadny, trupokupiec, trzykt, trzyng, w ielkom yl-
ny, wielodny, wieloywny, wodolejca, wszechnawitszy,
wszy() tkokrotny, w szy(s)tkorodny, zoczynny, zotoru ch y,
a rtk o n o g i.
P is ze M. K a r p i u k , i n e o lo g izm a m i K o c h a n o w s k ie g o
s take: arcydoktor, K lcze n azw a k o n stela cji, noszarz,
n o w o ta rg a n y , p o k l k y , p rz e z i b y , p rz y k l k y , u k lk y ,
w y c i g y (...) (1984, s. 29-30).
N ic n ie s to i te na p rz e s zk o d z ie , aby u zna, e s p o ro
w y ra z w w ystpu jcych w tekstach K o c h a n o w s k ie g o i p i
szcych po n im to w w i k s zo c i w y p a d k w tw o r y poety.
W p y w K oc h a n o w s k ie g o na p oezj koca X V I i c a e g o w ie
ku X V II b y ogrom n y, to te m u sia si od b i r w n ie na
sow n ictw ie. D la te g o te fo rm y typu: darm ojad, skrzydo-
n o g i, sodkobrzm icy, stork i, trzby, w iaroom ny, wia-
tro n o g i, w iekopom ny, w ielkooki, w ielostrny, w ielow ad-
ny, w inorodny, w adogrom y, wodopawny, zakw ity, z o to
wosy - to n ajpraw d opod ob n iej tw o ry poety. M aj ten sam
charakter, co n e o lo g izm y , k t r e w y s t p iy ty lk o w t w r
c z o c i K o c h a n o w s k ie g o : w y r a z y z o o n e (p r o w e n ie n c ji
g re c k ie j), im ieso w o w a form a cja typu zakw ity.
Jest w i c tych n e o lo g izm w sporo.
A le n a jw i c e j n e o lo g iz m w to n e o s e m a n ty zm y , c z y li
wyrazy, k t ry m p oeta nada sp ecyficzn e zn aczenie, a k tre
z czasem p rz y j y si w p olszczyn ie litera ck iej. N a le y tu
fraszka w zn aczeniu epigram atu , ig ra s zk i p oetyck iej ( G r a -
c i o t t i , 1984, s. 52). W yraz ten zarazem stan ow i w iad ec
tw o od d ziayw an ia j z y k a w o s k ie g o na p olszczyzn poety.
N eo sem an tyzm em p o e ty je s t te chyba fo rm a r d ro d ze
nie si , nie w ystpu jca w ty m znaczeniu p rzed nim.

Opisy przyrody

W w ielu p artiach swej ksik i o stylu K o ch a n o w sk ieg o


W. W e i n t r a u b ak cen tu je n iem oc je g o w y o b ra n i p las
ty c zn e j (1932, s. 101). B rak uczulen ia na ksztaty, barwy,
na ob razy istn iejce w w iecie realnym , w re szcie na w r a
e n ia su ch ow e zn ajd u je rek o m p en sa t w b o g a c tw ie d o
zn a i r e fle k s ji liry c z n y c h . Z d a n iem W. W e i n t r a u b a,
p rz e n o n ie - blade, k on w en cjon a ln e, g d y op isu j w iat
zew ntrzny, nabieraj w liry c e ru m ie cw ycia, tchn b ez
p o re d n io c i . S o w n ic tw o n ie p o ra d n e , g d y m a n a zw a
choby najbardziej rzucajce si w oczy r n ice b a rw czy
ksztatw, staje si n iezw yk le subtelne i g i tk ie p rz y w y ra
aniu uczu (1932, s. 166).
W ydaje si jed n ak , e badacz nie w zi p od u w a g je d
nej k w estii: n ie w ra liw o na u ro k i n a tu ry n ie je s t ce
ch ty lk o p oezji K och a n o w sk iego, ale caej p oezji red n io
w iecza, renesansu i baroku (aby p rzesta ty lk o na ok resie
starop olsk im ). U r d e nie tk w i ja k i b rak w y ob ra n i czy
rodzaj n iem ocy tw rczej w zak resie tw o rzen ia o b ra z w lub
w iz ji w ia ta (s fra gm en ty, k t re w tej m ie rze w y k a zu j
ory gin a ln o ), ale ob ow izu jce k on w en cje p oetyck ie, k t
re n ie ja k o z g r y zakaday, i w szystk o, co b y o w a r to
ciow e w p oezji, zostao sp en ione w lite ra tu rze antycznej.
T ak i p o g l d p ro w a d zi do uznania u n iw ersaln oci an tycz
nych ro d k w w yrazu , prym atu teg o , co m iao p och od zi
z u tw o r w p o e t w staroytn ych . w iat p o e zji b y w i c n ie
ja k o ju dany, gotow y. C elem staw ao si je d y n ie nalado
w an ie, m o liw ie doskon ae (a w i c w ie rn e ) w z o rc w p i k
na i w artoci, ja k ie p rzek azali G recy i R zym ian ie. N ie n a
leao zatem w p row ad za do p o e zji tego, c z e g o w ich tw r
czo ci n ie b yo. P ro w a d z io to do k o n w e n c jo n a liza c ji se
m an tyczn ych ro d k w stylu.
P o e c i w s zy s tk ic h ty c h o k re s w p o ru s za j si w z a d o
m o w io n y m w ie c ie w yob rae , m otyw w , toposw , m eta
for, k t r y o feru je g o to w e ob razy ok relo n ych sem a n ty cz
nych w tkw. W szyscy s zd om in ow an i p rzez w zo rc e tr a
d ycji i staraj si j naladowa. W ane staje si tu p ew n e
k om p en d iu m w iedzy, eru dycji, zn ajom o n ie ty lk o au to
rw, ale te p o d r c z n ik w z za k resu p o e ty k i i r e to r y k i.
M on a p ow ied zie, i hu m an istyczn a w ie d za w poczen iu
z p ra k tyk litera ck w yzn aczaj g ra n ic e oraz natu r w ia
ta, k t ry m si p oeta zajm uje. N ie je s t w cenie orygin aln a,
m iaa w yob ran ia, n ie je s t te w cenie m im esis p o le g a j
ca na m o liw ie w ie rn y m od b ijan iu w ia ta r z e c z y w is te g o
w p rzek a zie w erbalnym .
P oetyk i w szystk ich tych ok resw s n iezw yk le zach ow aw
cze. Ich tw r c y n ie p ro p o n u j zm ia n y w iz ji w ia ta i n ie
zach w alaj sam odzielnoci. S ca lig e r na p rzyk a d sdzi, e
w iat p o e zji W e r g ile g o je s t d osk on alszy od natury, lep iej
p rzeto naladow a te g o p oet ( S c a l i g e r , 1982).
A u to ro m p ozo staw a zatem w y b r je d n e g o sp ord is t
n iejcych w zorcw . O czyw icie, au torzy n ie b y li p ozb aw ien i
in w en cji. W k on k retn ych u tw orach p oja w ia y si p ie rw ia s t
k i in d yw id u aln e, now e, o ry g in a ln e . D o tyc zy to zw aszcza
K ochanow skiego. W eintraub w id zi w nim poet uczu i re
fleksji. A je s t to tak e poeta obrazu, p oeta czu y na k szta
ty i b a rw y wiata, na je g o urod. Co w icej: sk a d n ik i natury
w kom pon ow u je on m ocno w swj poetycki wiat. I s one
obecne po raz p ie rw s zy w p oezji polskiej. N ie b y b ow iem
n atu ryst ani R ej, ani B iernat z L u b lin a i do czasu K och a
n o w s k ieg o p oezja nasza je s t w yczn ie a n trop ocen tryczn a
lub/i deistyczna. P rzyk a d ta k ie g o w ron icia w w iat p o
etyck ich to p o sw odn oszcych si do natu ry i zja w isk p rzy
rod y stan ow i m o ty w lipy, z k tr pniej p oeci p olscy bd
k o ja rzy li sielsk o -liryczn e m o ty w y p o e zji czarn olesk iej.
N a tu ra n ie n a ley do tem a tw g w n y c h p o e zji K och a
n o w sk iego, ale to n ie znaczy, e je j n ie ma. Sw j stosunek
do n a tu ry w y ra z i m oe najpeniej K och a n o w sk i w a ci
skiej E le g ii I I I ( lib . IV):

Quae vaga curricula, o Firleu, quave ampla theatra,


Oblectare aegue lumina nostra valent,
Atue haec naturae artificis spectacula dia,
Convexique orbis non imitabile opus?
Quae potuit florum pictura aeuare colores,
Quales vere novo daedala gignit humus?
Aut quis beryllus tam gratum splendet, ut herbas
Amplexus summas ros oriente die?
Nam memora et colles silvis frondentibus aucti,
Fluminaue ingenuas suppeditantia auas,
Non specie tantum, commendanture lepore,
Sed fruge atue usu sunt uoue blanda suo.
Carmina Latina, s. 171

P ogld , e n ie m a nic p i k n ie jszeg o od o b ra z w natu ry


danych nam w p rost, b y w tam tym ok resie p ogld em w a r
tym zapam itania. A to, e p ik n o natu ry czy p oeta z jej
p o y tk a m i w p osta ci ow ocw , p rzy p o m in a tro c h R e ja -
gosp od arza, k t ry m po trosze i sam K och a n o w sk i by.
czen ie p ikn a z p o y tk iem to rys zn am ien n y k u ltu ry X V I
w iek u .
Midzy decorum a varietas

W ik szo badaczy p od k rela harm oni, m on olityczn o,


z o ty umiar, ad fo rm a ln y i sem an tyczn y w iersza, stoso w a
n ie klasyczn ej zasady decorum , zalecanej p rzez A r y s to te
lesa czy C ycerona. S tyl K o ch a n o w sk ieg o m ia b y n ieja k o
w zo rc o w y m ok azem stylu ren esa n sow ego, je g o (ja k to n ie
k ie d y u jm ow an o) w arian tem in d yw id u aln ym . Spraw a je s t
bardziej zoona, p on iew a ten p oeta k on sek w en tn ie p rz e
s trze g a zasady varietas, co ju p a rok ro tn ie p odkrelaem .
Z aczn ijm y od d ecorum :

Psalmy syam, gdzie kogo nabonego sysz.


A Fraszki za dla dobrych towarzyszw pisz;
Sobtka paniom suy; gracze odprawuj
Szachami , a wesoe Pieniami daruj.
J. K o c h a n o w s k i , 1998, s. 182.

Ten cytat stan ow icy fra gm en t w iersza p isa n eg o do a


s k ie g o czyn im y k lu czem do og ln e j w aciw oci stylu K o
c h a n o w s k ie g o : s to s o w a n ia za sa d y d ecoru m w tw r c z o
ci klasyczn ej, zasady, k t ra p o le g a a n ie ty lk o na zg ra n iu
tre c i i n a stroju u tw oru ze stoso w a n ym i ro d k a m i s ty li
sty czn o-jzy k o w y m i (w ed le zasady n ie p isz o rzeczach p o
w a n y ch a rto b liw ie , o sp raw ach b ah ych p a te ty c z n ie ),
ale ta k e n a o d p o w ie d n io c i danej fo r m y g e n o lo g ic z n e j
w stosu n k u do u y te g o stylu . A r y s t o t e l e s w R e to ry
ce p rzestrzeg a : N ie w o ln o zapom ina, e kadem u ro d za
jo w i w y m o w y p rzysu g u je o d m ien n y styl. In n y je s t p rz e
cie styl m w p isanych n i w y ga sza n y ch podczas obrad,
in n y te m w p o lity c zn y c h n i s d ow ych (1988, III, 12,
1413 b).
T a zasada, do k t re j k la sycy p rzy k a d a li w ie lk w a g ,
d oty czy a te d ostosow an ia u tw oru do o k re lo n e g o o d b io r
cy; dzi p ow ied zielib ym y o w aciw ym d ob ieran iu fu n k cji
p ra gm atyczn ych j z y k a n astaw ion ych na od d zia yw a n ie na
o d b io rc w i do nich dobranych. A le cytat z A ry s to te le s a
w p ro w a d za nas te w in n o g ln w a c iw o u tw o r w
K o c h a n o w s k ie g o : w iad om e s toso w a n ie zasad y varietas,
k t r ten poeta opan ow a w stopniu m istrzow sk im . Zm ia
na tem atw, nastroju, funkcji, p rzezn aczen ia u tw oru, je g o
fo rm y czy stru k tu ry w ersyfik acyjn ej to w p rzyp ad k u tw r
czoci Jana z C zarnolasu ten d en cja n ie zw yk le ch a ra k tery
styczn a, dobitn a, d om in u jca n a w et w w czas, g d y tek st
je s t czci cyklu. T dn oci n aley tu m aczy w a c i
w o , k t r o p is a d o k a d n ie W. W e i n t r a u b , z w r a c a
j c u w ag, i p oeta dy do zrn icow an ej syn on im ii. Ba
dacz ten pisa: (...) w ob rbie je d n e g o u tw oru d y poeta
do syn on im ik i m o liw ie najbardziej zr n ic o w a n e j (1932,
s. 11). W aciw o ta zafrap ow aa W eintrauba i od niej r o z
pocz sw o d k ryw cz ja k na w czesn e czasy an aliz stylu
K och a n o w sk iego. D zi pow iedzielibym y, e czstotliw o
drobnej w kocu fig u r y stylistyczn ej, ja k je s t syn on im ia
w z a k re s ie s o w n ictw a , m oe b y zn ak iem , sym p tom em
zn acznie szerszej ten d en cji artystyczn ej - w tym w ypadku
r n i c o w a n i a na p aszczyn ie sem an tyczn ej i fo rm a l
nej w ielk ich form czy fig u r utw oru.
P rzeja w ia si w tym zjaw isku dno do niepow tarzania
si, a w od n iesien iu do u tw oru stan ow icego cz cyklu
czy s erii (na p rzyk ad tem atycznej w e Fraszkach ) - do nada
w a n ia tej czci ch ob y d robnych , ale n ie p o w ta rza ln y c h
cech .
W r d w ie lu c y ta t w za w iera j c y c h s y n o n im y w y m ie
nia W eintraub syn n y fra gm en t z Trenu I.:

Wszytki pacze, wszytki zy Heraklitowe


I lamenty, i skargi Simonidowe,
Wszytki troski na wiecie, wszytki wzdychania,
I ale, i frasunki, i rk amania
(...)
W tej syn on im iczn ej fig u rz e w ystpu je a 9 syn on im w
na w y ra e n ie je d n e g o stanu u c zu c io w e g o ( W e i n t r a u b ,
1932, s. 14). N ie zw r c i badacz u w a g i na fakt e synoni-
m iczn o serii w y ra e rze czo w n ik o w y ch zd erza si z p o
w t rzen ie m p rz y m io tn ik o w e g o wszytki, tw o rz c k u n sztow
n k o n fig u ra c j ro d k w sucych in ten syfik a cji a p ostrofy
Trenw . P o w t rze n ie p ozostaje w i c w tek stach te g o p o e
ty w b liskiej czn oci z synonim i, w p row ad za jc w a ria
cj m otyw u paczu, je g o w zb ogacen ie.
A le op rcz ten d en cji do zrn icow an ych syn on im w ce
c h u je p o e z j K o c h a n o w s k ie g o z a s a d a k o n tr a s t o w a n ia
sen sw i ro d k w przekazu. U jaw n ia si on a na p rzyk ad
w za k re sie ch iastyczn oci stylu (ch iazm to b ard zo czsta
fig u ra w p oezji K och an ow skiego, a zarazem zasada b u d ow y
n iek t ry ch te k s t w lub ich fra gm en t w ). N asu w a si p rz y
p u szczenie, i za chiazm am i k ry j si ja k ie g b s ze te n
dencje. W em y na p rzyk ad Psa terz Dawidw.

Chmury - Twj wz, Twe konie - wiatry niecignione


Duchy - posacy, sudzy - grom y zapalone.
Psaterz Dawidw, 104

P rz e m ie n n ie zo sta y tu w p ro w a d zo n e d w a c i g i w y p o
w ie d ze n io w e :
1) ch m u ry - w ia try niecig-nione, duchy, g ro m y zapa
lone-,
2) Tw j wz, Twe konie, posacy, sudzy.
Jeli k o lejn e sk a d n ik i tych c i g w ozn a czy m y n u m er
kam i, to otrzym a m y nastpujc stru k tu r te g o fra g m e n
tu:
a1- b 1, b - a 2
a 3~ b 3 b r a 4
C i g a - a 4 d o ty c zy p rz e ja w w b osk oci i o k re la zja
w isk a natury, n ietrw ae, n iem aterialn e (w w czesn ych w y
obraeniach ): chm ury, w iatry n iecign ion e, duchy, g ro m y
zapalone-, c i g b - b d o ty czy atryb u tw w adcy: konie, wz,
sudzy, posacy... W fu n k cji pod m iotu w w y p o w ie d ze n iu
1. w ystpu j chm ury, a czci orzeczn ik o w je s t Tw j wz
z w y e lid o w a n y m c zn ik ie m to, w w y p o w ie d z e n iu n a to
m iast 2. Twe k o n ie s podm iotem , a orze c zn ik ie m w iatry
niecign ion e. W ten sposb p oeta u tru dnia je d n o lit deko-
dacj sem an tyczn tekstu, dajc ukad p rzep la ta n y a - b v
ba- a 2.
W p o e z ji K o c h a n o w s k ie g o z n a jd z ie m y s p o r o r w n ie
ku n sztow n ych fragm en tw , w yp rzed zaj cych p oezj p oet w
m a n ie ryzm u , d la k t ry c h fig u r y k o n tra s to w e s ta n o w iy
w a n y skadn ik p o e ty k i tekstu. N ie zn aczy to jed n ak , aby
K o c h a n o w s k i b y p o e t m a n ie ry c zn y m c zy p re k u rs o rem
m anieryzm u. W ram ach zasady varietas ten d oskon ale w y
k sztacon y hum anista, zn ajcy rep ertu ar p o e ty k i i r e to r y
k i klasycznej oraz aci sk o-w o sk iej, stosow a w m iar p o
tr z e b y r n e fig u r y j z y k o w e , w ty m r w n ie te, k t r e
w y m a g a y pew n ej w ir tu o z e rii s ty listy c zn o -j zy k o w e j (ja k
w w ypadku rak w ).

Wpyw Kochanowskiego na jzyk literacki

Sporo badaczy w yk lu czao w p y w p o ety na j z y k lite ra c


k i (n a p rzyk ad M. K ara). T rzeb a tu ja sn o pow ied zie:
1) n ie w ie lk i b y w p y w te g o p o ety na te czy inn e cechy
fo n etyc zn e i flek syjn e;
2) n ie w ie lk i b y te w p y w w za k re sie fu n k cjon a ln y ch
odm ian j z y k a lite ra c k ie g o (o g ln e g o ), na p rzyk ad w za
k resie od m ian y o ra to rsk iej publicznej;
3) w ie lk i b y w p y w na sow n ictw o (w ra z z fra ze o lo g i ),
skadni, sem an tyk o g ln p o ls zc zy zn y k u ltu raln ej.
D z ie je e u ro p e js k ic h i n ie ty lk o e u ro p e js k ic h j z y k w
litera ck ich w skazuj, i j z y k lite ra c k i m o g y k sztatow a
w y b itn e je d n o s tk i i n iew ielk a g ru p a w yb itn ych tw rc w -
refo rm a to r w . L ite r a c k i j z y k w o s k i b y d zie em D a n te
g o , P e tra rk i i B occaccia, p is a rzy tosk a skich ; j z y k lit e
ra c k i n ie m ie ck i - d zie em L u tra, ro s y js k i j z y k lite ra c k i
k sztato w a om on osow , a nastpnie Puszkin; czesk i j z y k
lite ra c k i s tw o rzy na p rzeo m ie X VIII/XIX stu lecia Dubro-
v s k y ; w ie lk ro l w p o w s ta n iu j z y k a s erb sk o-ch o rw a c-
k ie g o w 1850 roku o d e g ra Vuk K aradzi.
W ydaje si (rzecz w y m a ga dokadnych bada), e K ocha
n o w s k i w p y n w w ie lk im stop n iu na k s zta to w a n ie si
k lasycyzu jcych w zo rc w i n orm p o ls zc zy zn y k u ltu raln ej
pisanej, oddziaujc na in n ych pisarzy, czy w o g le k u ltu
ry d ru giej p o o w y X V I i c a e go X V II wieku.
K och a n ow sk i c i g le w ystp u je w r o li tw rcy, k t ry c zy
ni co dla p olskiej lite ra tu ry po raz pierwszy. L is ta in w en
cji p o ety je s t b ardzo duga. I sp raw ia ona, i z jed n ej s tro
n y litera tu ra nasza zostaa p ow izan a z lite ra tu r eu rop ej
sk, a z d ru giej - e nastpio je j gb sze i p en iejsze zb li
en ie do antyku. Jak pisze M. C y t o w s k a , w je g o p oezji
recepcja Katullusa, Tibullusa, Propercjusza, H o ra c e g o osi
g n a p u n k t s z c z y to w y (1989, s. 192). B y w i c p ie r w
szym h ora cjon ist i tum aczem H ora cego , w p ro w a d zi n o w y
m o d el e le g ii op artej n ie n a O w id iu szu , ale na e le g ik a c h
m odszych; Tibullusie i Propercjuszu. W p row a d zi do p oezji
an ak reon tyk i. P rz y b li y tw rc zo P in d ara i Safony, tw r
czo liryczn Petrarki, zarw n o wosk, ja k i acisk. T w o
rzy, w p ro w a d za j c in ta rs je a ci sk ie do n ie k t ry c h te k
stw, w tym listw, m istrzo w sk sztuk alu zji - cytaty, kryp-
tocytaty, p a ra fra z y (por. A x e r , 1989, s. 2 0 3 -2 1 7 ). L is ta
te g o , co zro b i po raz pierw szy, je s t b ardzo d u ga i d o ty c zy
ona rw n ie zasadniczych w aciw oci j zy k a literatury, je g o
ogady, fin e zji, b og a ctw a , rozw ija n ia p oj z k r g u w y s o
kiej k u ltu ry duchow ej i hu m an istyczn ej.
Prostota polszczyzny poety

N a p ro s to t tw rc zo ci i j z y k a p o e ty zw ra ca o u w a g
w ie lu badaczy. Z d a n iem J. W e i n t r a u b a (1 9 32 , s. 56),
w an rol o d g ry w a tu p ro sty szyk i je g o elegan cja. O si
g a j g w n ie d zik i tem u, e ukada zdan ia czy ich czci
sym etryczn ie, unikajc w ten sposb jed n osta jn oci i p o
w tarzania, a zysku jc na zgrabn oci:
I m d ry um rze, a u m rze i g u p i (Ps. 49)
C zow iek a cn o ty w ie lk iej i w ielk iej g od n o ci (F r g E p it.)
e m i dla niej m ier nie straszna, n ie straszn a srom ota
(Zn. w. 105)
F raszk i nieprzepacone, w d ziczn e fra szk i m oje (F. III, 29)
N iem c y n ieu m ierceni, g w a to w n i C ym b row ie (Z g. w. 3 8 ) .
Ale, ja k w p rzyp ad k u cytatu p ie rw s ze g o , ukad nie za
w sze jest ty lk o sym etryczny, op iera si tu na p rzyk a d na
ch iastyczn ym szyku czon w zdania:
I m d ry um rze, a u m rze i g u p i
(1 ) (2 ) (3 ) (1 ) (3 ) (2 )
Sym etria pena byaby w przypadku ukadu typu: I m
d ry um rze, a i g u p i u m rze . C hiazm je s t w e w s zy s tk ich
p iciu cytatach, a fig u r a ta n a ley raczej do sk a d n ik w
stylu w y s z u k a n e g o i in w e r s y jn e g o , k t r y n ie w i e si
w p rost z postu latem prostoty. W ydaje si, i p ro s to ty stylu
K o ch a n o w sk ieg o trzeb a szuka g d z ie indziej.
P o p ierw sze, w stru ktu rach zd an ia (lub r w n o w a n ik a
zdan ia) p ro stego : za m k n iteg o i sk adow ego. S to z r e g u
y zdania m iern ie ro zw in i te (p rzecitn ie od 5 do 6 skad
n ik w ).
Po d ru gie, w natu ralnym u kadzie czon w zdania, typu:
podm iot > orzeczen ie dopenienie (-> ok oliczn ik ), tj. uka
du z g o d n e g o z lin e a rn o -p a ra d y g m a ty c zn y m p o rz d k ie m
stylu p o ls k ie g o zdan ia. W e d u g Z. K le m e n s ie w ic z a p od
w pyw em acin y i czeskiego zacz si ustala w j zy k u doby
ren e sa n s o w e j szyk: p o d m io t - o rz e c z e n ie - d o p e n ie n ie ,
k t r e g o p iln u j c zo o w i p isarze: K och a n o w sk i, G rn ick i,
O rzech ow sk i, S k a rg a ( K l e m e n s i e w i c z , 1974, s. 423).
Po trzecie, w ukadzie p rzejrzy s tym (n iezb yt rozb u d ow a
n ym ) w y p o w ie d ze sk adow ych w zdaniu zoon ym , w tym
zw aszcza w to k u p aratak tyczn ym tych zda, od b ijajcym
su kcesyw no, n astpczo relacji.
Po c zw a rte , w p r z e jr z y s to c i zd a p o c zo n y c h h ip o-
ta k ty c zn ie , p rz y zach ow an iu zda n a d rzd n y ch w szyku
in icjaln ym , w m iern ej liczb ie zda zoon ych sk a d o w ych
w h ip o ta k s ie, w u m ia rk o w a n y m p r o filu n a w a rs tw ie n ia .
H ip o ta k s a s p ra w ia a w i c e j k o p o t w a u to ro m r e d n io
w ie c zn y m i w czesn o szesn astow ieczn ym , dbao o ja k o
tej s tru k tu ry syn tak tyczn ej o d g ry w a a w ie lk ro l w pol-
szczyn ie litera ck iej pisanej.
Po pite, w naw izan iach lo g ic zn y c h i p rzejrzy s ty c h m i
d zy zdaniam i, std m id zy in n ym i tak w a n y od p o w ied n i
d o b r spjn ikw , d o d a tk o w ych w y zn a c z n ik w sp jn oci,
p ow trze , w p row a d za n ie h arm on ijn ych (n a p rzyk a d pa-
ralelnych , p a raleln o-k on trastow ych ) p o rz d k w zda, ryt-
m izu jcych tek st i nadajcych m u pynno.
W w ie lu u tw orach K o c h a n o w s k ie g o w y s ik i id w tym
kierunku, w ic si cile ze strukturam i w ersyfik acyjn y-
mi. M o liw o s to so w a n ia p rz e rzu tn i u w o ln ia zd a n ie od
p rzym u s w w e rsy fik a c y jn y c h .
C zy w ym ien ion e w yzn a czn ik i syntaktycznej jasn oci p rze
kazu m aj b ezp ored n i zw i ze k ze stru k tu ram i p o to c zn y
m i? P isan o p rzecie w ie le o p otoczn oci p o ls zc zy zn y te g o
poety. O t, nie. P ro stota , k trej p atron u j ad i h a rm on i
zacja ro d k w syn tak tyczn o-sem an tyczn ych , n ie w y w o d zi
si z m o w y potoczn ej. T y lk o je d e n rys: o g ra n ic ze n ie lic z
b y sk a d n ik w zd an ia p o je d y n c ze g o i s k a d o w e g o ora z lic z
b y zd a w w y p o w ie d z e n iu z o o n y m , w y w o d z i m o n a
w p ro st z w aciw oci skadn i potocznej.
T rzeb a pam ita, i naw et ta cecha j z y k a p o e ty p od d a
na je s t oczyszczajcym filtro m w y p o w ie d zi pisanej, e lim i
nujcym na p rzyk ad nadm iar p ow trze , p artyku , w sk a
n ik w zesp olen ia, sk a d n ik w m etatek stow ych .
K och a n o w sk i ty lk o od czasu do czasu s i g a po ob razy
m o w y p o to c z n e j, na p r z y k a d w n ie k t r y c h fra s z k a c h ,
a zw aszcza w p rzytoczeniach.
P ro s to ta w ielu u tw o r w p o ety sporo za w d zicza ro ztro p
nej gosp od a rce fig u ra m i i trop am i sty listy czn o-jzyk o w y-
mi. K ad y n iew ielk i w iersz sam m oe stanow i co w rod za
ju m ik ro fig u ry . K o c h a n o w s k i bu d u je w ie r s z e n ie z w y k le
starannie, stosujc w sposb d ysk retn y rn e rod k i j z y
k ow ej k o m p o zy c ji.
Tak napraw d kom pozycje te, kunsztow ne i rnorodne,
m aj sw j p ocztek w p o e zji p olsk iej te g o w a n ie poety,
co nie znaczy, aby n ie istn ia y one w czeniej. O w szem , ja k
d o w o d zi B ogurod zica, m o liw e naw et b y y w e w czesn ym
redniow ieczu . A le K och a n ow sk i s tw o rzy au torsk i re p e r
tu ar w ielu tek stw -figu r, n iezw yk le b o g a ty i n on y d zik i
w a lo ro m p ozn a w czy m i artystyczn ym , a ta k e d zi k i ich
szybkiej adaptacji w poezji. P isan ie pod K o c h a n o w s k ie g o
stanie si w X V II w iek u tak pow szechne, e in d yw id u aln y
styl p o ety p rzek szta ci si w rodzaj w zorca, kanonu, k o n
wencji. D latego k ojarzym y styl ren esansow y w Polsce p rzede
w szystk im z tym poet.
Cz czwarta

Powstanie
nowoczesnej prozy
R O Z D Z IA I

Renesansowy styl retoryczny


w prozie

Zdaniem M. K o r o l k i , w polskiej literatu rze d ru giej p o


o w y X V I w. d om inu j te rod zaje i gatu n k i litera ck ie, k t
re ek sp on u j cele u ty lita rn e rep rezen to w a n ej p rzez p isa
rza g ru p y spoecznej (szlachty, kleru, m ieszcza stw a). S
to: ep istolografia , h isto rio grafia, o ra to rstw o ( w ie ck ie i k o
cielne), d ia lo g polem iczny, p ro za d yd ak tyczn a itp . (1985,
s. L X X X II). N a ty m tle zro zu m ia y staje si ro zw j stylu
reto ryc zn eg o , fu n k cjon u jcego w e w szystk ich tych g a tu n
kach i p rz e y w a j c e g o na now o, po pew n ej sta g n a c ji X V
w ieku, ok res w ietnoci. Znaczny w p y w na ten fakt m iao
u p o w szec h n ie n ie si d zie w y b itn y c h o r a to r w s ta r o y t
noci, a s zc ze g ln ie C ycerona, ora z sta roytn ej m yli re
toryczn ej. A p o g e u m ro zw o ju stylu re to ry c zn e g o p rzypada
na d ru g p o o w X V I stulecia d zik i d zieom u k asza G r
nick iego, Stanisawa O rzech ow sk iego i p ro zy religijn ej P io
tra Skargi.
Jak pisze M. K o r o l k o , O sobliw oci lite ra tu ry czy pu
b licysty k i p olskiej w. X V I byo m .in. to, e p isarze - za r w
no czoow i, ja k i d ru go rz d n i - n adaw ali sw ym trak tatom
chtnie posta mw, kaza. Chodzio o zaapelow anie do czy-
12 Dzieje.
telnika. C elow aa w tym litera tu ra k azn od ziejsk a tam tych
czasw (1971a, s. 23). A le op rcz tej fo rm y s i g a j pisarze
ch tn ie do form d ia logow ych , ja k w p rzyp ad k u p ro zy G r
n ic k ie g o i O rze ch o w s k ie g o .
R e to ry c zn y styl ren esa n sow y m a sp ecyficzn e w a c iw o
ci. W stosunku do sty l w reto ryczn ych red n io w iecza je s t
o n p od w z g l d e m te m a ty c zn y m i a rty s ty c zn y m b a rd ziej
o tw a rty i zoony. S tyl spod znaku ars bene d icta n d i ( Kaza
nia w itokrzyskie) d y do penej fig u ry za c ji tekstu, je g o
p o s zc ze g ln y c h s e g m e n t w i caoci. T em u s u y y t r j
k o w e c zy c zw rk o w e p od ziay syn tak tyczn e ora z in terzd a-
niow e, w p ro w a d zen ie ry m w itp. R y g o r w te g o stylu p rz e
s tr z e g a n o d o k o n se k w e n tn ie , co o g ra n ic z a o m o liw o
ci in w en cji. red n iow ieczn a reto ry k a u ciekaa od p otocz-
noci. P ro p o n o w a a sztuczn o i w y s o k i stop ie o rg a n iz a
c ji k o m p o zy c y jn o -s ty listy c zn ej tekstu.
R e to ry k a ren esan sow a w zo ro w a a si g w n ie na C yce
ron ie, a to ozn aczao w yd atn e p oszerzen ie rep ertu aru ro d
k w reto ryczn ych oraz w y ra n e w p row a d zen ie od m ian sty
low ych , u zalen ion ych od tem atu i gatu n k u tekstu, a ta k
e je g o funkcji. C yceron w y r n ia na p rzyk ad trz y rod za
je stylu (w y so k i, redni, n isk i), stara si sfu n k cjon alizo-
w a ro d k i stylistyczn e tak, aby zasad orn a tu s m on a b yo
czy z zasad decorum , a ob ie - z zasad varietas. W ie
lo, r n o ro d n o ro d k w to ry s zn a m ie n n y c yc e ro -
s k ie g o nu rtu re to ry c zn e g o . K o ja rzy si ten n u rt g w n ie
z p re c y zy jn y m i, zo o n y m i p e rio d a m i w skadn i, ale n ie
obcy b y mu te w zo rzec w yrafin ow an ej p ro stoty w y p o w ie
dzi. S tylu n is k ie g o n ie u to s a m ia C y c e ro n z m o w c o
dzienn, potoczn, b y to styl stosujcy zasad claritas, osi
ga n nie w d ro d ze im ita cji m o w y p otocznej, ale d zi k i jej
starannej selek cji i stylistyczn em u w yszlifo w an iu .
N iew tp liw ie , b o g a c tw o ro d k w i n adm iar o rg a n iza c ji
r e to r y c z n e g o s t y l u c y c e r o n i a s k i e g o sp raw iy, e
styl ten m ia si dobrze take w ok resie baroku, a naw et do
p e w n e g o stopn ia an tycyp ow a b arok ow e tendencje. D late
g o na p rz y k a d n ie k t rz y bad acze stylu S k a r g i tra k tu j
w styl ja k o p o g ra n ic zn y czy w r cz w czesnobarokow y.
N ie w o ln o zapom ina, e s t y l c y c e r o n i a s k i w r o
zu m ieniu stylu re to ry k i (c zy szerzej: p ro zy ) X V I w iek u to
co in n e g o od s t y l u C y c e r o n a . S tyl cyceron ia sk i sta
n o w i p ew n ten d en cj i k on w en cj litera ck o -stylistyczn
p o d le g a j c ro zm a ity m w y b o ro m i p rzeo b ra en io m , n ie
k o n ieczn ie m u siay on e b y ca k o w ic ie zg o d n e ze stylem
sam ego autora.
S t y l c y c e r o n i a s k i X V I w iek u c h a ra k teryzo w a si
nastpu jcym i w aciw ociam i:
1. B y o p a rty na a cin ie C ycerona, ja k o k o n w e n c ji ju
w aciw ie ustalonej dla Z o te g o W ieku, sow em : m ia b a r
d zo s ze ro k ie za p le c ze j z y k o w o -k u ltu ro w e , co n a d a w ao
k o n k retn y m rea liza cjom sty listy czn ym spod zn aku C yce
ro n a o d p o w ie d n i r a n g i nono. Co p ra w d a S. O r z e
ch o w s k i w o la D em o sten esa n i C yceron a, ale p iszc po
a c in ie , z b li a si n ie ja k o a u to m a ty c z n ie d o C y cero n a ;
zreszt w licie do K ro m era z 28 sierp n ia 1557 rok u pisa,
i czu je p ew n n iszo w ob ec C yceron a (por. O rick ovia -
na. Opera in ed ita e t epistalae Stanislai O rzechow ski, 1543-
1566. Vol. 1, 1891, S. 485-486).
2. W i za si cile z gatu n kam i, k t re u p ra w ia C yce
ron; m ian o w icie z m ow am i i listam i.
3. B y a d re s o w a n y d o k o n k re tn y c h o d b io r c w (cech
t C ycero n tra k to w a ja k o b a rd zo w an w a c iw o d o
b re g o oratorstw a).
4. A k c e n to w a ro l w iedzy, k om p eten cji, filo z o fic z n e g o
w y k szta cen ia m wcy, zn a w stw a p rzed m iotu w y p o w ie d zi;
ta w aciw o w izaa si z ideaem p o e ty u czon ego, poeta
doctus.
5. B y n a sta w io n y na p o p ra w n o j z y k o w , co w z a
kresie skadni oznaczao dbao o gram atyczn o zda zo
on ych i lo g ic zn o n aw iza zda w sp rzdn ych .
6. D om in o w a y w nim zd an ia d u gie, w ie lo k r o tn ie z o
o n e z p rz e w a g hipotaksy, w zw i zk u z czy m w zra s ta a
czstotliw o k u n sztow n ie zbudow anych okresw , z u ro z
m aicon harm on i sk adn iow (p a ra lelizm y ) i z ten d en cj
do tw o rz e n ia rytm ic zn y c h kolonw .
7. C zste b y y in w ers je w ob rbie zda p ro stych i zda
zoon ych , k t re je d n a k n ie za ciem n ia y sensu w y p o w ie
d zi i n ie u tr u d n ia y z r o z u m ie n ia p o s z c z e g ln y c h zd a
oraz tekstu.
R en esa n so w a w e rs ja stylu c y c e ro n ia s k ie g o w y k a zu je
cech y o d m ien n e od p n ie jszej b a ro k o w ej. P a tro n u je je j
ad oraz denie do p od p orzd k ow an ia stylu fu n k cji w y p o
w ie d zi i je j zaw artoci sem antycznej.
S ty lis ty k a ren e sa n s o w a je s t s ty lis ty k w p e n y m te g o
sow a zn aczeniu funkcjonaln, d la te g o w yu czon a retorycz-
no n ie p rzytacza tekstw , n ie dom inuje nad nim i, je s t -
b y ta k rze c - re to ry c zn o c i dysk retn . D la te g o w r e n e
sansie m oe si w szech stron n ie ro zw ija liryk a, a tak e -
na antypodach literackich - relacja narracyjna, poczynajc
od sytuacyjnych i rod zajow ych fraszek, a koczc na n ie
k t ry c h form a ch p ro za iczn ych , ja k p a m itn ik c zy n a rra
cyjn e p a rtie D w orzanina p olsk iego.
S tyl cyceron ia sk i s ze rzy si g w n ie w p ro zie, co b yo
zrozu m iae, je li zw a y na je g o g en e z (C ycero n b y ora
to re m i te o r e ty k ie m r e t o r y k i su cej g a tu n k o m p r o z y )
oraz na w an e publiczne fu n k cje i due m o liw o c i od d zia
y w a n ia w w aru n kach s e jm o w a d ztw a X V I w iek u . D zia
acz polityczny, m w ca sejm owy, k azn od zieja - to b y y p re
s tio w e zajcia.
N a tem at w p y w w C ycero n a na styl p ro z y X V I w ie k u
w ie m y dzisiaj duo, m id zy in n ym i d zi k i p ra cy A. W ie r z
b ic k ie j System sk a d n iow o-sty listy czn y p ro z y p o ls k ie g o
renesansu. Z in n ych p ra c n a ley w ym ien i: W. B ruchnal-
s k ie g o R ozw j wymowy w Polsce, z p n iejszych : M. Ko-
r o lk i O p ro z ie Kaza sejm ow ych P io tra S kargi, S. Dubi-
sza Jzyk i p olity k a . S zk ice z h is to rii stylu re to ry czn e g o
(W arszaw a 1992).
Jak p isze S. D u b i s z , zg o d n ie z zasad re to r y k i C yce
rona, Stanisaw O rzech ow sk i zaw sze k ie ro w a sw e tek sty
do k o n k re tn e g o adresata (1992, s. 41). W ed u g te g o bada
cza m im o p od p orz d k ow a n ia o g ln y m re g u o m stylu r e
to ry c z n e g o te k s ty o ra to rs k ie r n ic o w a y si p od w z g l
dem stylu. M am y w i c styl k azn od ziejsk i, sty l n a u k ow y
(p o lity c zn e g o trak tatu n a u k ow ego), styl b ezp ored n iej p o
lem ik i czy te styl p en ego ek sp resji apelu (p ob u d k i), k ie
ro w a n e g o do b raci szlach eck iej ( D u b i s z , 1992, s. 40).
W ydaje si, i p od zia ten dobrze p rz y le g a n ie ty lk o do
m ateriau retoryczn ej p ro zy O rzech ow sk iego , ale tak e do
in n ych w y b itn y c h p rze d s ta w ic ie li r e to r y k i ren esan sow ej.
W ych o w yw ali si on i w p rost na p ro zie i w sk azw k ach C y
ceron a.

U rde klasycznej prozy: Grnicki

J eli za w a c iw e g o tw rc k la s y c zn e g o p o ls k ie g o j
z y k a p o e ty c k ie g o u zn a Jana K o c h a n o w s k ie g o , to tym ,
k t ry s tw o rzy w z r klasycznej p ro zy polskiej, je s t u kasz
G rn ick i ( L i c h a s k i , 1998, s. 13).
Zdanie to cak ow icie podzielam . T w rczo au tora D w o
rzanina p o ls k ie g o p rzypada na k lu czow y ok res renesansu:
lata szed ziesite-siedem dziesite X V I w ieku. W 1565 rok u
p o w s ta je D w orzanin p ols k i, p a ra fra za I I lib r o d el C orte-
g ia n o B altazara C a stiglio n ego ; w ro k pn iej w y ch o d zi on
w d ru k a rn i W irzb i ty . P rz y p o m n ijm y , o k o o 1565 ro k u
ukazuj si drukiem : Szachy, Zgoda, S a tyr albo D z ik i m
Jana K och a n o w sk iego. M od szy o tr z y lata od G rn ic k ie
g o K och a n ow sk i tak pisa o nim:

Gdy przyby mj Grnicki, lira ucieszona


Wydaa sodkie dwiki, palcem nie ruszona,
Umiechny si Gracje, Muza zapiewaa,
Wrcia wnet wiosna, zima uleciaa.

G w n ym m otyw em tw rc zo ci G rn ic k ie g o je s t k szta
to w a n ie si w zo ru o s o b o w e g o czow ieka. M o ty w ten czy
D w orza n in a ... z d ia lo g ie m R ozm ow y Pola ka z W ochem
i z Rzecz o dobrodziejstw ach (tu m aczen ie d ziea D e be-
n e fic iis S en eki). W ob rbie r n ych odm ian fo rm podaw -
czych D w orzanina... m on a w y o d rb n i d ia lo g o w e fo rm y
a rg u m e n ta c y jn e , k o n w e rs a c y jn e (r o z m w c y p re z e n tu j
elit p o ls k ie g o sp oecze stw a), u stpy narracyjn e, tra k ta
to w e itp., a w i c fo rm y zasad n iczo d osto so w a n e do w o
s k ie g o ory gin a u .
D w orzanin p o ls k i G r n ic k ie g o stan ow i p a ra fra z I I l i
b ro d el C ortegia n o B altazara C a s tiglio n e go , p arafraz g
b o k o sp o lo n izo w a n , w s za k - ja k p is ze G r n ic k i - chce
P ola k i m ie a n ie W o ch y ( G r n i c k i , 1961, T. 1, s. 60).
P olon izacja ta zaczyn a si od zm ian y rozm w cw : o ideale
p o ls k ie g o d w orzan in a dyskutu je 9 m czyzn , w o s k ie g o -
25 ro zm w c w , w ty m k ilk a k ob iet. R o z m o w G r n ic k i
traktu je bardzo pow anie, nie jest, ja k u C astiglion ego, za
baw. W ie lo k ro tn ie w tek cie w osk im w ystp u je czasow
n ik rid e re m ia si , w p olsk im p ojaw ia si b ard zo rza d
ko. P arafraza G rn ic k ie g o napisana je s t stylem p ow an ym ,
d yw aga cyjn ym , d ia lo g to w a ciw ie zb i r m o n o lo g w m a
j c y ch ch arak ter traktatu , a n ie sw obodn ej dyskusji. Jak
p is a R. P o l l a k , Tak za m ie ra w D w orza n in ie p o ls k im
r o z b y s k u j c y co c h w ila w o r y g in a le r a d o s n y p ro m ie
m iechu, tu m i g o G rn ick i z jak d ziw n za w zi to c i
(1928b, s. L X V III). D la te g o m id zy in n ym i w zak resie sk ad
ni b rak w y p o w ied ze k rtkich, p rzew a g a w y p o w ie d ze zo
on ych trj czon ow ych . A oto przykad:

Tym tedy sposobem w kadym z nas s przyrodzone te cnoty, wstyd


a sprawiedliwo, o ktrych WM. powiadasz, e je Jowisz ludziom
wszem na wiat posa. Ale jako to nie moe by, aby to dzieci miao
mwi, ktre by ludzi nigdy mwic nie sychao, chociaby mu do
brze nic nie schodzio na adnym smyle, tak te i te cnoty, ktre w
nas s z przyrodzenia, adn miar skutku swego pokona nie mog,
jeli im wiczenie nie da pomocy. Albowiem kiedy czowiek ma przy
w doskonay nag a cnt uywania, mao mu na samym przyrodze
niu, ale mu trzeba wodza, trzeba zwyczaju, trzeba cudzego rozumu,
ktry by wypolerowa jego rozum a zj z umysu, tak jako z oczu
bielmo, zason gupstwa a nieumiejtnoci, z ktrych dwu rzeczy
niemal wszystkie bdy na grzechy ludzkie pochodz, bo gdzieby czo
wiek, co dobre a co ze, gruntownie zna, kady by wola obra to, co
dobrze, ni to co le. Przeto cnot kto by chcia wyoy co jest
w sobie, mgby j nazwa mdroci, i ona wie, rozumie, i umie
a nieumiejtnoci, ktra oszukiwa czowieka a ze za dobra pokazu
je, bo nigdy ludzie nie obieraj zego t myl, aby ze byo, ale si
podobiestwem dobrego omylaj majc to za dobre, co si niczemu
nie godzi.
G r n i c k i , 1961, T. 1, s. 380.

J estem y u r d e n ie ty lk o ren esa n sow eg o stylu r e to


ryczn eg o , ale stylu, k t ry b dzie tak czsty w p ro zie X V II
w ieku! G rn ick i ksztatu je tek st ty p ow o pisany, rn e ele
m en ty im itu jce rozm ow to atrapy. P rz y to c zo n y fra gm e n t
b y b y n iem a l c a k o w ic ie n ie c zy te ln y w m w io n ej w e rsji;
w y ra zy ze - dobre tak si czsto p rzew ijaj, e n ie sposb
ledzi ich sem antycznych relacji; jest te tak w iele zoe,
i zam azuj si k on tu ry w y p ow ied ze nadrzd n ych g w
nych; tek st n ieja k o obrasta w d od atk i ro zw ija j c e i u zu
p e n ia j c e , g u b i c to k w y w o d u m y lo w e g o . D o p ie r o
uw ana i p ow o ln a lek tu ra p ozw ala na w a ciw e zdekodo-
w an ie tekstu, je g o lo g iczn ej budowy, z p ostaw ien iem te zy
w zdaniu p ierw szym .
O c zy w ic ie , n ie w s z y s tk ie zd a n ia zo o n e D w orzanina
p o ls k ie g o s tak sk om plik ow an e ja k w y p o w ie d ze n ia 2., 3.
i 4. T ru d n o b yo b y przyap a G rn ic k ie g o (rze cz czsta na
p rz y k a d u P ask a) na le zb u d ow a n y m o k re sie , n ie s p j
nym . P is a rz ten b ardzo w y ra n ie za b ieg a o gram atyczn o-
-sem an tyczn p op raw n o i p rzejrzy s to zdania, a tak e
o w izanie zda kolejnych w pynn cao. U rucham ia p rze
to rn e rodki m etatekstow e, nawizujce, podkrelajce,
porzdkujce, aby zach ow a spjno tekstu. O p eru je m i
d zy in n ym i czsto anaforam i i kataforam i. Cech zn am ien n
je s t stosow an ie zda skadow ych pen ych (b rak w y p o w ie
dze elip tyczn ych , nom in alnych, rw n o w a n ik o w y c h ). To
r w n ie cecha j z y k a p isan ego, a nie m w io n e g o , w k t
rym w y p o w ie d ze elip tyczn ych je s t duo.
O czyw icie, ad i staranno nadaj p ro zie G rn ic k ie g o
zn a m io n a ren e sa n s o w e , ale c y c e ro n iz m m ia si d o b rze
w reto ry c e b arok ow ej. H ip ota k tyczn e k on stru k cje syntak-
ty c z n e d o m in u j w ty c h p a r tia c h D w orza n in a p o ls k ie
g o , w k try ch w g r w ch od z u stp y p odobn e do c y to w a
n ego, tj. prezen tu jce p ro z publicystyczn, dyw agacyjn ,
trak tato w .
Z aw iera D w orzanin p o ls k i sp oro ustpw, w k t ry ch d o
m inu je jasn o i prostota, tak e w zak resie stosow anej m e
ta fo ry k i i m eton im ii. S p rzy ja tem u k o m p o zy c ja c zte rec h
k s i g i za sto sow a n e w ich o b rb ie p o d zia y tem a ty czn e.
S p rzyja te k on stru k cja czasow a utw oru: w ci g u czterech
d n i z b ie ra j si p o p o u d n ia m i in te r lo k u to r z y , d y s k u tu
j c k o le jn e p ro b lem y. R o z r z u t te m a t w je s t d o duy.
O p r cz ty tu o w e g o m otyw u , ja k im p o w in ie n b y d w o rza
n in d o s k o n a y (k s. I), o m a w ia si s p ra w y p o c h o d z e n ia
p o ls zc zy zn y i c zy sto c i j z y k a n a ro d o w e g o , s p ra w y o b y
c za jo w e (m a e stw o i y c ie w ro d zin ie ) itp. T o u ro zm a i
cenie (tem aty s p rzy tym ciek a w e) sp rzyja lek tu rze u tw o
ru, ty m bardziej e G rn ick i w p row a d za sp oro exem plw ,
o yw ia j cych w yw ody, i sp oro a n eg d o t z p ew n re fle k s j
teoretyczn . Jest ich 100, z c ze g o 60 m a ro d o w d polski.
Dworzanin... ma wic w duym stopniu charakter narra
cyjny, co korzystnie wpywa na jzyk utworu. Wprowadze
nie anegdoty i facecji byo czym naturalnym: tekst sta
nowi rozmow, ktra musiaa do pewnego stopnia imito
wa rozmowy prawdziwe. Anegdota zbliaa Dworzanina...
do literatury.
Cech Dworzanina... jest zmienno typw wypowiedzi.
Jak dalece ona moe siga, dowodzi przykad zaczerpni
ty z partii narracyjnej:

Jako majc raz dworzanie je u pana Mikoa Tara, chorego sdo-


mirskiego, pyta jeden drugiego przed krlem stojc: Panie, a wszak
u Tara? - Jaki taki odpowiedzia: U Tara. A do pana Reja przy
szo, ktry, gdy go te spytano: Panie, a wszak u Tara? - on zaraz,
by z bicza, ze dwu jedno uczyni sowo i rzek: Wiej diabe, ja-em
jej tam w ogon nie patrza.
J. Z i o m e k , 2002, s. 382-384.

Pan Kozie, ziemianin sdomirskiej ziemie, bdc w Wiznie na ro-


cech przy przyjacielu, z ktrym, ani do gospody zsiadajc, wszytek
dzie strawi - gdy ju byo zmierzko, szed sam, sug nie czekajc,
do gospody swej, ktrej nie wiedzia. Owa pytajc si to tego, to
owego, trefi na jakiego pachoka i mwi mu: Towarzyszu, nie wiesz,
gdzie tu moja gospoda? A on rzek: A kto ty? Odpowiedzia mu:
Jam jest Kozie. A pachoek zaraz: Kiedy kozie, tedy w chlewie
twa gospoda.
J. Z i o m e k , 2002, s. 383.

Anegdot t znamy dobrze z fraszki Kochanowskiego


O Kole. Porwnajmy oba teksty:

Kozie, kto go zna, piwszy do pnocy,


Nie mg do domu trafi o swej mocy;
Zejrzawszy kogo: Suchaj, panie mody,
Prosz ci, nie wiesz ty mojej gospody?
Aten: Niech ci znam, tedy si dowiewa.
Jam - pry - jest Kozie. Ide spa do chlewa!
J. K o c h a n o w s k i , 1998, s. 60.
Podobiestwa jzykowe obu tekstw s znaczne, wida,
e oba pochodz z tej samej epoki. Tekst Grnickiego jest
duszy (78 wyrazw, wliczajc w to przyimki i partykuy),
Kochanowskiego - prezentuje narracj epigramatyczn,
liczy zaledwie 43 wyrazy Tekst Grnickiego zawiera sporo
informacji konkretyzujcych, dotyczcych bohatera i rea
liw sytuacyjnych, fraszka Kochanowskiego jest celna, zwi
za, akcentuje fakt, e bohater si upi, i dlatego nie moe
trafi do swej gospody. Grnicki, pisarz traktujcy sw
twrczo bardziej serio, ten aspekt zdarzenia pomija.
Ponad sto anegdot i facecji Dworzanina... to materia ob
szerny, a jeli uwzgldni inne skadniki narracyjne za
warte w utworze, mona powiedzie, i utwr zawiera spo
ro elementw nie zwizanych z retoryk, bliskich literatu
rze i jej funkcjom ludycznym. Pisze J. Z i o m e k : (...) pa
mi rzeczy, ludzi, zdarze wanych i niewanych, wiel
kich i maych jest urod Dworzanina (2002, s. 390). Do
dajmy: take jzyka. Pollak nieco przesadzi, piszc o powa
dze autora Dworzanina polskiego. Grnicki na og unika
anegdot rubasznych, w stylu Reja, historia o Tarle jest pew
nym wyjtkiem, powtrzy za Rejem koncept oparty na grze
sw: u Tara - utara.
Stwierdza J. Z i o m e k : (...) polszczyzna Grnickiego
mniej sprawia trudnoci Polakowi wieku XX ni szesna-
stowieczna niemczyzna, francuszczyzna czy angielszczy
zna wspczesnemu Niemcowi, Francuzowi czy Angliko
wi. Dodajmy jeszcze, e jzyk Grnickiego dzieli znacznie
silniejsza cezura od jego bliskich poprzednikw z przeo
mu XV i XVI w. ni od nastpcw np. dwa stulecia pniej
szych (2002, s. 387).
To uwaga trafna. Ale warto zastanowi si, dlaczego. Ot,
polszczyzna Grnickiego jest mow kulturaln, z peny
mi zdaniami, unikajc frazeologii i synonimii potocznej,
ekspresywnej, unikajc te gawdziarskich zwrotw
w stylu Reja; to jzyk stosujcy sownictwo z umiarem:
tam, gdzie wyraz obcy jest przyswojony i ma okrelone zna
czenie, radzi go uywa, na przykad filozof zamiast pol
skiego mdrzec, ale tam, gdzie czsto zwyko si uywa
wyrazu polskiego tam le czyni, kto aciskie miasto nie
go kadzie. To mdry sposb gospodarowania jzykiem.
Grnicki wybiera leksemy przyswojone, majce okrelone
znaczenie, trudne do zastpienia innymi wyrazami. Dziki
temu trzyma si podstawowego zasobu sownictwa wspl
nego dla wszystkich odmian i majcego w rezultacie szan
s dugiego utrzymania si w jzyku.
Pisa Grnicki rne rzeczy. Dialogi: Dworzanin polski,
Rozmowa Polaka z Wochem, Demon Socratis, traktaty:
Droga do zupenej wolnoci, parafraz De beneficiis Sene
ki. Stosowa form mowy sdowej (por. utwr Raczy). Pi
sa listy Tworzy proz historiograficzn, jako autor Dzie
j w w Koronie Polskiej.
Dialog by ulubion form nie tylko w XV ale i w XVI
stulecia Dawa po prostu duo swobody w organizacji wy
powiedzi. Oczywicie, dialog renesansowy rni si od dia
logw redniowiecznych realizacj wzorcw antycznych,
Platona czy Cycerona. Mia charakter dyskursywny, inte
lektualny, dotyczy wanych spraw pastwa czy spoecze
stwa. Mia budow retoryczn. Tak na przykad Rozmowa
Polaka z Wochem ma efektown ram kompozycyjn. Po
cztek - to pochwaa elekcji, zakoczenie - jej potpienie.
W niej uyta jest antyteza: suatio - dissuasio (doradzanie -
odradzanie), a take laus - vituperatio (pochwaa - naga
na) ( L i c h a s k i , 1998, s. 58-59). Utwr podzielony jest
na trzy czci: Rozmowa dnia pierwszego, Rozmowa dnia
drugiego, Rozmowa dnia trzeciego. Wyodrbniaj one trzy
tematy: wolno szlacheck, prawa i obyczaje w Polsce, znie
sienie zasady neminem captivabimus. Dominuje typ argu
mentacji logicznej i nastawionej na zbijanie argumentw
przeciwnika, polemicznej, stosujcej dialektyczn metod
Platona:
P. Owa si mj wykad wolnoci nie podoba, wic tak powiem: wol
no jest, ktra nic z niewol nie ma wsplnego, owszem onej jest
w gow przeciwna, a co o zbrodniach mwisz, do tego wolno nic
nie ma; kto zbroi, karan bdzie.
W. Bacz, co mwisz, i to jest wolno, co nie jest niewola, wic i to
za tym idzie, i gdzie jest niewola, tam niemasz wolnoci; a take to
jest czy si tobie inaczej widzi?
P. Tak j est, a nie inaczej.
W. Pytam si, aza to nie niewola, gdy u moich okien w nocy, kto
strzela, woa, huczy, pije, wykrzyka, trbi, w bbny koacze a mnie
spa nie dopuszcza? (...) aza to nie jasna niewola by w ustawicznej
bojani, w ustawicznej trwodze, a nie mc ani je, ani spa bezpiecz
nie?
. G r n i c k i , 1961,T. 2, s. 343.

Grnicki stara si dobiera argumenty zaczerpnite z y


cia, z uwanej i krytycznej obserwacji rzeczywistoci pol
skiej, std ywo jego dialogw i pewien adunek emo
cjonalny dyskusji. Dyskutuj ywi ludzie, ktrym zaley
na tym, aby wywd by przekonujcy, i ktrzy angauj
si po stronie tych czy innych racji. Bardzo wyranie za
biega pisarz o ywotno stylu, std na przykad zgroma
dzenie czasownikw, uycie ich w krtkich zdaniach, po
czonych parataktycznie. Rwnie zdania zoone s krt
kie, oddaj polemiczn werw dyskutantw.
Podane przykady prozy Grnickiego dowodz, e zasada
varietas odgrywaa du rol take w jego przypadku. Dziki
niej przenikao do prozy sporo elementw nie zaprogra
mowanych przez retoryk i zasad imitacji. Grnicki we
wstpie podkrela: Kastilio pisa jzykiem woskim, a pi
sa Wochom, ktrych obyczaje s od naszych daleko r
ne . Polonizacja woskiego oryginau bya wic znaczna,
dotyczya przede wszystkim rnic w zakresie kultury i oby
czajw. Jak pisze R. P i c c h i o , Pomimo tak wysokiego
stopnia swej okcydentalizacji Grnicki mia si stale na
bacznoci wobec woskiego zepsucia. Uniwersalizm hu
manistyczny okazuje si w praktyce niemoliwy. Nawet
w dziele tak zachodnim, jak Dworzanin polski Grnic
kiego (...) (1999, s. 212).
Zauwaa J. l s k i : Dwaj rwienicy, Kochanowski
i Grnicki, bodaj najwyraniej znaczyli szczyt renesansu
w literaturze polskiej, pierwszy - w poezji, drugi w prozie
(1979, s. 276).

Styl nakaniajcy: Orzechowski

Jeli idzie o styl penego ekspresji apelu (pobudki), mo


na tu uy okrelenia: s t y l n a k a n i a j c y . Stanisaw
Orzechowski by demagogiem i trybunem szlacheckim,
tote jego styl nakaniajcy odwoywa si do rnych eks-
presywnych rodkw, silnie oddziaujcych na mentalno
i uczuciowo odbiorcw, przy czym pisarz robi to zrcz
nie. Jak zauway J. Z i o m e k , Orzechowski pisa po aci
nie i po polsku, w obu jzykach znakomicie (...). Mona bez
przesady powiedzie, e Orzechowski by pierwszym pro
zaikiem, ktry opanowa i w jzyku polskim zastosowa
reguy cyceronianizmu (2002, s. 204).
A oto, w jaki sposb usiuje wpyn na odbiorcw szla
checkich, uywajc stylu nakaniajcego:

Panowie a Bracia mnie miociwie askawi!


Trudno milcze, gdy boli; trudno nie woa w zej toni; trudno te nie
wzdycha w niewoli; w jednej odzi siedzimy, wiatry przeciwne mamy,
weny bij, maszty mi, agle dr, morscy rajtarzy na d szturmu
j, nas dobywaj, ognie miec, d pal, na patrona godz. eglarze
pi. Ja, ginc, na Was Rata woam, ktrych wszytkich pomoc wiel
ka, z osobna kodego maa moc w tej odzi jest. C woasz? - rze-
czecie. To: wszyscy do sztyru biecie, masztu strzecie, agle na tra-
montan nacigajcie, na lewo ku Niemcom nie uchodcie, wiatrw
zachodnych sie bjcie, polskimi pywajcie, ku portu sztyr dziercie,
ora na rajtary dobywajcie, patrona brocie, eglarza ze snu obud
cie. Inak wszyscy jedn plag ze mn zginiecie. Skd to masz? - rze
cze kto. Od Boga przez ludzi, co Wam te za kold posyam; gdy tak
po skarbie zakopanym jako po studni zamknionej ludziom korzyci
nie masz adnej. Kto ty jest? - spytacie. Brat jeden z Rusi Wasz,
niczym innym, jedno mioci wszech Was znakomity na wiecie.
S. O r z e c h o w s k i , 1972, s. 460-461.

W sferze organizacji semantycznej tekst opiera si na


toposie zagroonego okrtu. Wprowadzi ten topos do po
ezji w Polsce Kallimach. Orzechowski posuy si topo
sem w sposb dynamiczny, umiejscawiajc siebie i tych,
do ktrych skierowa Przedmow, od razu na pokadzie
zagroonej odzi:

(...) w jednej odzi siedzimy, wiatry przeciwne mamy, weny bij,


maszty mi, agle dr, morscy rajtarzy na d szturmuj, nas do
bywaj, ognie miec, d pal, na patrona godz.
S. O r z e c h o w s k i , 1972, s. 460.

Orzechowski nie pisze, e jestemy w sytuacji podobnej


do tej, w jakiej znaleli si pasaerowie okrtu, buduje ob
raz tak, jak gdyby groca nam katastrofa bya realna,
dziaa si ju teraz. odzi, w ktrej wsplnie siedzi autor
i czytelnicy jego pisma, grozi wielkie niebezpieczestwo.
Jest ono wywoywane wichur, falami, amicymi si masz
tami. Ale nie do na tym. Kruch d szturmuj korsa
rze, ktrzy ognie miec, d pal.
W dalszych partiach tekstu pisarz gromadzi inne wyrae
nia zwizane z zagroeniem: oto nie dziaa ster odzi, a e
glarze pi.
Do tego miejsca relacja prowadzona jest krtkimi para-
taktycznymi zdaniami, z silnie nacechowanymi czasowni
kami ruchu. Jest ich wiele. W cytowanym fragmencie
a 10. Tworz one 10 zda wsprzdnych cznych, pod
danych jednak porzdkowi nastpstwa chronologiczne
go. Jest to narracja czysta, bez dodatkw deskryptywnych,
opniajcych akcj. Wszystkie czasowniki s osobowe
i wszystkie kocz zdania skadowe, co nadaje relacji od
powiedni rytm. Przewaaj krtkie dwusylabowe czasow
niki: bij, mi, miec, pal, godz.
Wszystkie zdania s podobnie zbudowane, paralelne:
dopenienia poprzedza orzeczenie, przydawki maj natu
ralny szyk: w jed nej odzi, morscy rajtarzy, maa moc...
Zdanie wielokrotnie zoone parataktyczne jest skon-
trastowane ze zdaniem pojedynczym: eglarze pi, roz
poczynajcym now parti tekstu. Akcent semantyczny
pada na to zdanie. Pisarz chce podkreli bezczynn nie
frasobliwo eglarzy odzi, tj. tych, ktrzy z obowizku
powinni strzec bezpieczestwa ludzi znajdujcych si w niej.
Po tym zdaniu zmienia si charakter wypowiedzi. Poja
wia si zdanie z zaimkiem ja, ktre odnosi si wprost do
osoby autora - narratora. Jak wiadomo, Orzechowski bar
dzo czsto i przesadnie akcentowa siebie, wykorzystujc
sw popularno wrd szlachty. W analizowanym tekcie
zdanie: Ja, ginc, na Was Rata woam (...), ma uzmysowi
odbiorcom osobiste zaangaowanie autora i jego rozpaczli
w prb ratowania odzi - kraju. Wkrtce po tym zdaniu
uyje rozkanikowych wypowiedze z czasownikami bierz
cie, strzecie, nacigajcie... Autor zachowuje si w mier
telnym niebezpieczestwie jak kto, kto przejmuje wadz
nad ludmi i odzi, aby wyprowadzi j z tragicznej sytu
acji. Apele dotycz przede wszystkim wzicia steru w swoje
rce: wszyscy do sztyru biecie, sztyr dziercie...
Jest to bezporednie wezwanie do ratowania pastwa.
Jak pisze S. Dubisz, autor dokonuje swoistej samokrea-
cji - przedstawia si czytelnikowi jako prorok, goszcy
najwiksze zagroenie Rzeczypospolitej, dla ktrej jedynym
ratunkiem jest przyjcie koncepcji zaprezentowanej w utwo
rze, a danej od Boga przez ludzi (1992, s. 41).
Na pytanie o to, jakim prawem autor podejmuje wez
wanie: Skd to masz? - rzecze kto - pada odpowied: Od
Boga przez ludzi, co wam te za kold posyam. Na tak
uzurpacj nie zdoby si aden z twrcw XVI wieku, po
dejmujcych katastroficzny motyw gincego krlestwa.
Orzechowski bardzo zrcznie uzasadnia sw misj, m
wic o jej bezinteresownoci i akcentujc, e jest jednym
z ogu: Brat jeden z Rusi Wasz, niczym innym, jedno mi
oci wszech Was znakomity na wiecie. I dopiero potem
przychodzi zapowied wyoenia programu ratowania
Rzeczypospolitej. Utwr Quincunx ma si sta dla niej
kompasem. Orzechowski rozwija dalej motyw odzi i wbu
dowuje w niego swj utwr, okrelajc go metafor: kom
pas.
Zatrzymajmy si na chwil, aby zwrci uwag na kil
ka wanych szczegw. Horacjaski motyw okrtu dosto
sowuje Orzechowski do warunkw polskich. Przede wszyst
kim nie uywa wyrazu okrt, wprowadza ewangelijn
d, zadomowion przy tym w codziennym jzyku. Wy
raenie: w jednej odzi siedzimy, jest substytucj wyrae
nia: na jednym wozie jedziemy. Ma ono podkreli wspl
not losu. Orzechowski pamita dobrze, i bracia szlach
ta to ludzie przysposobieni do wojny. Stosuje wic sow
nictwo militarne: morscy rajtarzy. Wydawca daje do wyra
zu komentarz: pierwotnie wojownicy konni (z niem.
Reither). Tu morscy korsarze ( O r z e c h o w s k i , 1972,
s. 460). S. Dubisz susznie metafor morscy rajtarze odnosi
do rnowiercw. To oni, jak wynika z tekstu Quincunxa,
s sprawcami wewntrznego chaosu i saboci Rzeczy
pospolitej. Wyraenia: szturmowa, dobywa, mieci og
nie, dobywa ora, odnosz si do motywu walki z rajta
rami.
Jednym ze rodkw pozyskania przychylnoci czytel
nikw jest zwracanie si do nich przez uycie grzeczno
ciowych, a zarazem familijnych zwrotw: Panowie a Bra
cie mnie miociwie askawi-, Brat jeden z Rusi Wasz, ni
czym innym, jedno mioci wszech Was znakomity na
wiecie.
Ale wraenie musiao te czyni bezporednie, w stylu
wojskowym utrzymane, zwracanie si do szlacheckiej bra
ci: wszyscy do sztyru biecie, jeli odstpicie, portu chybi
cie itp.
Przedmowa do Quincunxa napisana zostaa w sposb
zwarty, krtki, imitujcy niejako rozkazy wojskowe czy
przemwienia zagrzewajce do bitwy. Stosuje tu Orzechow
ski, aby jasno wyoy cel utworu, te takie chwyty reto
ryczne jak pytania i odpowiedzi, ktre dotycz meritum
sprawy: celu alarmistycznego wystpienia, jego uzasadnie
nia religijnego, moralnej podstawy autora do wystpienia
w roli vox populi.
Rwnoczenie Orzechowski nie wykada wprost gwnych
idei swego utworu, a nawet jego przedmiotu. Czyni to
w dwu wczeniej pomieszczonych streszczeniach: Summa
Quincunxa pierwszego i Summa Quincunxa wtorego.
Waciwie wstpne partie utworu skadaj si z czterech
czci: zwrotu do czytelnika polskiego Ku czytelnikowi
polskiemu przed Quincunxem krtka pisarzowa proba,
wspomnianych dwch summ i z Przedmowy.
Wszystkie te teksty s krtkie i napisane w maksymal
nie klarowny sposb. Orzechowski wyranie dy do zjed
nania sobie odbiorcw. W probie przestrzega ich, aby nie
spodziewali si pochlebstw, bo bdzie chodzi o prawd
ostr i szczyr. Prosi te autor o to, aby cierpliwie docze
ka do koca wywodw. I tumaczy, dlaczego tekst zosta
napisany po polsku:

A jelie chcesz wiedzie, czemu polskim jzykiem pisarz Quincunxa


tego pisa Tobie, wiedz, i przeto, i n nie chce, aby go czyta Woch,
Niemiec, Francuz, Hiszpan; Polak Polakom pisa, co by Polszcz zdro
wego widzia, nie ogldajc si na ask albo nieask czowieka na
wiecie adnego. Panu Bogu tylko samemu oddajc serdeczne myli i
uprzejme chuci swe, a narodowi swemu polskiemu caym sercem,
caa dusz, i ca myl wiernie suc.
S. O r z e c h o w s k i , 1972, s. 458-459.
Cech znamienn retoryki Orzechowskiego stanowi a
two, z jak ten pisarz operuje pojciami z krgu najwy
szych wartoci, takich jak Bg i ojczyzna.
Jest w polszczynie Orzechowskiego sporo skadnikw
oficjalnej i potocznej mowy szlacheckiej, a wic midzy
innymi sporo elementw obrazowych, frazeologicznych;
nie zawsze jest to polszczyzna wygadzona i posuszna in
tencjom autorskim. Mimo swady i talentw dyskursyw-
nych nie pynie ona tak potoczycie i sprawnie jak acina,
na przykad w Oratio funebris..., mowie pogrzebowej na
cze Zygmunta Starego. Zostaa ta mowa przedrukowana
dwukrotnie w Wenecji, w 1559 roku zostaa zamieszczona
w antologii Oriationes clarorum hominum, bya drukowa
na w Paryu w rozszerzonej wersji tej antologii w 1577
roku. Przedrukowano j w Bazylei, we Frankfurcie, w Han-
nowerze. Oratio... miaa nieprzecitne walory artystyczne
i napisana zostaa nieskaziteln acin.
Z polszczyzn bywao rnie. Oto fragmenty Dyjalogu:

By ci czowiek n dobry, kapan, ale nikczemnym w postpkach swych


biskupich, ktrego sdowne postpki przeciwko Stanisawowi Orze
chowskiemu dekretem synodu warszawskiego wszystek skaony jest
[sic]. A przeto, Bracie miy, co jeden gupie sdzia uczyni, nie ma to
by drugiemu sdziemu za gupstwo poczytano o to.
S. O r z e c h o w s k i , 1972, 361-362.

Chwalc styl Orzechowskiego, J. S t a r n a w s k i stwier


dza: Jedno, co czytelnika XX wieku nie zadowala wyra
nie, to naiwno i dowolno w argumentacji, demago
giczne naciganie przesanek do tez, o ktre pisarz wal
czy (1972, s. LXIX). Ot owa naiwno (idca w parze
z pewnoci siebie) sprawia, i klasyczno tego prozaika
w jego polskich utworach jest jakby wartoci nie spoyt
kowan i nie przystajc do wojujcego demagoga, zajte
go przy tym mocno prywatnymi sprawami. Orzechowski
by pisarzem, ktry wprowadza do tekstw (nie tylko dia
logowych) samego siebie, posugujc si nazwiskiem. Twr
cy renesansowi byli indywidualistami, a nawet egotykami,
jednak Orzechowski przekracza w tym zakresie pewne nor
my dobrego smaku. Warto tu dorzuci, i mwic o sobie,
posuy si form 3. os. l.poj. (czyni to 400 lat pniej
Gombrowicz, acz z cakiem innych powodw).
Cytowany fragment ma rne usterki i trudno byoby
go podcign pod model cyceroniaskiego stylu. Wedug
J. Starnawskiego styl ten przejawi si w nastpujcych
cechach:
1) zdania dugie, zoone, z przewag hipotaksy;
2) wyliczania;
3) czste stosowanie anafor;
4) uwydatnianie przeciwiestw;
5) wprowadzanie rnych sformuowa Cycerona;
6) parafrazy;
7) latynizmy w zakresie uycia orzecznika w mianowni
ku, zaczynanie niektrych zda od zaimka wzgldnego
ktry, -a, -e, wystpowanie chiazmw, stosowanie okresw,
tak na przykad: w ywocie i mierci Tarnowskiego:

Widzia to z przygd inszych ludzi, i nierwno jest trucizn wol


noci, a i sie tam le dzieje, gdzie jeden drugiemu mwi: jam wolny,
ty niewolny; jam pan, ty poddany; ja mony, ty saby
S. O r z e c h o w s k i , 1972, s. LXXIX-LXXX.

Kumulacja wskazanych waciwoci wystpuje przewa


nie w tych partiach utworw, w ktrych do gosu docho
dzi dywagacja, argumentacja, posuenie si stylem wyso
kim. Wwczas tekst polski zblia si w zakresie pynnoci
i spjnoci do aciskich utworw pisarza.
Ciekawie przedstawiaj si te partie dialogowe, w kt
rych Orzechowski stara si o imitacj konwersacji i dys
kusji, i w ktrych stale ma na uwadze odbiorc tekstu, sta
rajc si go jakby wcign w dyskutowane kwestie mi
dzy innymi przez zadawanie pyta, odpowiadanie na nie ze
stanowiska ich adresata, niekiedy imitowanie typowo dia
logowych struktur. Porwnajmy na przykad fagment
z Quinacunxa:

Ewangelik: Ha, ha, he! k czemu nas przyrwna!


S. O r z e c h o w s k i , 1972, s. 428.

A oto fragment Quincunxa pierwszego, imitujcy spo


tkanie rozmawiajcych:

Papienik: Skde, a dokd?


Ewangelik: Z Warszawy do domu.
Papienik: C tam nowego?
Ewangelik: Egzekucyj ju mamy.
Papienik: Chwaa Bogu
S. O r z e c h o w s k i , 1972, s. 461.

W do szerokim zakresie stosuje Orzechowski zdania


aciskie. Ich gwna funkcja polega na wzmocnieniu au-
torytem cytowanego wybitnego filozofa czy polityka sta
roytnoci argumentacji gwnej osoby dialogu, tj. same
go Orzechowskiego:

Orzechowski: W imino Boe poczn tedy, abym pewniej postpi,


od teg filozofa, ktry in primo lib. Posteroriorum Analyticorum,
uczc nas o rzeczach wielkich mwi i drugiego uczy, tak pisze:
Omnis doctrina et disciplina intellectiva ex praeexistente fit cogni-
tione.
S. O r z e c h o w s k i , 1972, s. 597.

Zapowiada to ju pewn manier, ktra utrwali si w pro


zie retorycznej XVII wieku.
Pocztki stylu naukowego (historiograficznego)

Styl naukowy, o ktrym pisa S. Dubisz, prezentuje przede


wszystkim proza historiograficzna.
Proza ta w XVI wieku zajmuje wane miejsce. Do wy
mieni osoby, ktre si ni paray: Miechowita, Marcin
Bielski, Joachim Bielski, Marcin Kromer, Maciej Stryjkow
ski, Stanisaw Orzechowski, ukasz Grnicki. Istniaa te
wiadomo teoretyczna historiografii: Stanisaw z Iy,
autor aciskiego dziea De historica facultate libellus
(1557), pisa, e historia powinna by prost opowieci
o dziejach publicznych lub prywatnych, odnoszcych si
do jednego i tego samego - bd rnego - celu, przy za
chowaniu porzdku chronologicznego zdarze. Styl rela
cji historycznej powinien by spokojny i pynny, nie za
powikany i retoryczny. Fakty winny w peni odpowiada
rzeczywistoci. Naley unika emocjonalnych ocen, schle
biania wadcom.
Postulaty te, bardzo sensowne, nowoczesne, wiadczyy
nader korzystnie o polskiej historiografii, nie idcej tro
pem zachodnich dynastyczno-dworskich dzie. Postulaty
te byy zgodne z panujcym w Polsce klimatem politycz
nym, nowymi konstytucyjnymi statusami demokracji szla
checkiej (...) ( Ba r y c z , 1981, s. 13).
Mona wic mwi o polskim s t y l u h i s t o r i o g r a -
f i c z n y m . Wan jego zalet stanowio wiadome unikanie
retoryki i towarzyszcego jej czsto panegiryzmu. Zaleca
to midzy innymi take Jakub Grski, autor De generibus
dicendi liber (Krakw 1562). Styl historiograficzny cecho
wao unikanie natrtnego moralizatorstwa, dno do rze
czowoci, faktograficznoci, uporzdkowania, jasnoci.
Wspgray te cechy z oglnym renesansowym stylem epo
ki, speniajc idea dostosowania stylu do typu prozy.
Styl ten by do blisko spokrewniony ze stylem relacji
pamitnikarskiej, tej, ktra wychodzia spod pira takich
osobistoci jak kiewski, ktrego Pocztek i progres
wojny moskiewskiej (1618) naley traktowa jako dzieo
wybitnego wodza i humanisty, nalecego do formacji twr
cw renesansowych.
Ciekawym utworem s Dzieje w Koronie Polskiej Gr
nickiego ze wzgldu na walory stylistyczne: jasny i wyra
zisty styl relacji. Mona t proz uzna (dotyczy ona pano
wania Zygmunta Augusta, a wic okresu znanego pisarzo
wi z autopsji) za zapowied prozy dokumentarnej, a przy
najmniej niektrych jej odmian o ambicjach historiozo
ficznych. Grnicki wprowadza jednak do utworu mowy,
ktre zostay pniej wydane osobno, jako mowy rzdowe.
I tu wkracza styl retoryczny, wskutek czego Dzieje w Ko
ronie... mona traktowa jako przykad stylu synkretycz-
nego.
Proza historiograficzna nierzadko pocigaa za sob lite
rack rozbudow wtkw wydarzeniowych. Tak jest na przy
kad w utworze Marcina Kromera Historyja prawdziwa
o przygodzie aosnej ksicia finlandzkiego Jana i kr
lewny polskiej Katarzyny. Ju sam tytu eksponuje wyraz
przygoda, zwracajc tym uwag na rol wtku zdarzenio
wego. Kromer - podobnie jak Grnicki, Orzechowski czy
Kochanowski - nalecy do grupy twrcw dwujzycznych,
ksztaci si we Woszech (studiowa w Bolonii). By dobrym
historykiem, autorem De origine et rebus gestis Polono-
rum libriX X X (1555) i dziea Polonia (1577). Znan ksik
polsk bya Rozmowa dworzanina z mnichem (1551-1554).
Nalea do elity humanistw, przechodzc przy tym po
dobne jak inni pisarze stopnie kariery: sekretarza krlew
skiego i dostojnika kocielnego. Kromer by bardzo do
brym stylist:

W Rydze na morze wsiad, i skoro si puci, w nocy tak ciki mrz


uderzy, e i okrt wmarz i z niemaem niebezpieczestwem po ledzie
nazad uchodzi i z krlewn musia, tak e tam trwa czas nie may.
On okrt kazawszy wyrba z lodu, na gbokie morze obrci pro
sto do Finlandyi, ale i ten ledwie tam przed fortun doszed, zdziura-
wiony na skaach, potarty, potuczony, z wielkim onych, co w niem
byli, niebezpieczestwem i szkod niema. Samo ksi mieszkao
czekajc na wiatr, odprawiwszy poczet sug niemay, do [czterech]
niedziel w Rydze.
M. K r o m e r , 1983, S. 24.

Pisa Kromer poprawnie zbudowanymi okresami, ale zda


nia skadowe byy czsto krtkie, jak w zacytowanym frag
mencie. Umia relacjonowa zdarzenia. Jego narracje ce
chuje dua liczba czasownikw osobowych i imiesoww,
jak obliczono niekiedy do pidziesiciu na jednej stronie
( Ma e k , 1983, s. XXXI). Zwraca uwag wyrana dno
do konkretyzacji. W okresach Kromera jest sporo zda
parataktycznych, dostosowanych do typu narracji, w kt
rej zdarzenie odgrywa istotn rol. Dziki temu wypowie
dzi Historyi... (a take innych utworw Kromera) s przej
rzyste, pynne.
Przytoczony fragment to przykad jzyka pisanego z po
owy XVI wieku. Na pisany charakter tego jzyka ska
daj si przestawne figury szyku, lokowanie orzecze na
kocu zda skadowych, rozerwany szyk niektrych zda
(por. z wielkim onych, co w niem byli, niebezpieczestwem),
znaczna frekwencja imiesoww uprzednich czy specy
ficzna frazeologia, por. na przykad odprawiwszypoczet sug-
niemay. Zwraca te uwag frekwencja przymiotnikw
w funkcji przydawek, a take nagromadzenia imieso
ww: zdziurawiony na skaach, potarty, potuczony, oraz
chiazmy: wielkim (...) niebezpieczestwem - szkod nie
ma.
A przecie fragment ten na skutek swej narracyjnoci
nie stanowi struktury typowej dla jzyka pisanego, w skad
jego wchodz zdania refleksyjno-komentarzowe lub eru-
dy cyj no-opiso w e.
Dyskusyjna bya (i chyba jest nadal) sprawa autorstwa
Historyi... Sdzono, e mg j napisa Jan Dymitr Soli-
kowski (1539-1603). Warto zwrci uwag na passus.

I sa [tj. Zygmunt August - A. W.] dla ich porwnania posy swoje nie
raz do Rostoka, w czasy bardzo trudne z niemaem kosztem swoim;
ale daremna ich praca zawdy bya, a do tego czasu przyszo, kiedy by
na t posug wyprawion znowu Jego M ksidz Marcin Kromer,
koadiutor heilsberskiego biskupstwa, czowiek wiata znajomy, za
woanego rozumu i wielkiej biegoci. Ktry zajechawszy z towarzy
stwem swoim do Stetyna tego roku przyszego 1570, naprzd za ask
mieego Boga, a potym te za wielkim swoim i towarzeszw [s] swo
ich staraniem, tej wszystkiej tak daremnej i cikiej niezgodzie ko
niec uczyni, a krle bardzo przeciw sobie zajtrzone pojedna, z wielk
radoci nie tylko ssiad przylegych, ale te i wszystkiego chrzeci
jastwa. Ale si do historyjej wrmy.
M. K r o m e r , 1983, s. 20.

Czyby by w prozie drugi Orzechowski, ktry lubi pisa


o sobie w podobnym stylu? Jest to moliwe. Owo samo
chwalstwo tumaczyoby fakt, i Historyja... wysza w dru
karni Szarffenbergera bez nazwiska autora. Wola Kromer
sam siebie pochwali ni umieci swe nazwisko na karcie
tytuowej.
Proz historiograficzn uprawia Maciej Stryjkowski
(ur. 1547-?), autor dziea historycznego Ktra przedtem
nigdy wiata nie widziaa, kronika polska, litewska, modz-
ka i wszystkiej Rusi (...) (1582). Ju w tytule autor zachwa
la swe dzieo. Stryjkowski by samoukiem i... samochwal
c. Nie mia odpowiedniego przygotowania, aby napisa
porzdnie Kronik. Pisze Chrzanowski: (...) ta opowie
jest bardzo chaotyczna i niekrytyczna, roi si nie tylko od
bdw pyncych z nieumiejtnoci, ale i od wiadomych
wymysw bujnej fantazji - w tym na przykad rodzaju, e
Litwini pochodz od Rzymian, e mianowicie piciuset ryce
rzy rzymskich, z Palemonem na czele, przybyo kiedy po
dugich tuaczkach nad Niemen, tam te obaczywszy wesoe
pooenie i rozogi wdzicznych pl i pagrkw, zielonymi
dbrowami nad brzegami rzek porosych, zabawiali si o-
wem rozmaitego zwierza i osiedlili si na stae; z tych
maych pocztkw powstao z czasem cae pastwo, ktre
on, Palemon, pierwszy ksi litewski, nazwa La Italia,
a potomkowie ich, gdy... ojczystego jzyka zapamitali, m
wili potem: Litalia, Litualia, a za postpkiem czasw L i-
t v a n i a i L i t w a ! ( C h r z a n o w s k i , 1975, s. 241).
Prbowa te swych si Stryjkowski jako poeta batalista,
w opisach bitwy pod Grunwaldem i Warn. S to zacztki
s t y l u e p o s o w e g o , ktry rozwinie si w XVII wieku:

Krzyk, huk, haia\ haa\ brzmi, brzmi o szable miecze,


A strzay z wierzchu lec, jako gdy deszcz siecze,
Konie r, trby hucz, a bbny trzaskaj,
Chorgwie, zbroje, broni z soca sie byskaj.

Protestantyzm w prozie XVI wieku

Humanizm by elitarny i egalitarny zarazem. Elitarny,


bo tworzy wysokie normy wytwornoci jzykowej i erudy
cji, ktrym nieatwo byo sprosta. Egalitarny, bo ocenia
ludzi nie wedle urodzenia i stanu, lecz wedle wiedzy i wy
ksztacenia jako zasugi osobistej ( Z i o me k , 2002, s. 24).
Natomiast protestantyzm w literaturze pociga za sob
nastawienie na szerokiego odbiorc i ksztatowanie litera
tury religijnej, polemicznej wobec Kocioa, akcentujcej
moralistyk, gatunki typu: traktat, moralitet, dialog, pod
trzymujce tradycje prozy i poezji redniowiecznej. Gdyby
twrcami protestantyzmu byli ludzie pokroju Erazma
z Rotterdamu, sytuacja kulturowa tego potnego ruchu
przybraaby inny obrt. Protestantyzm kad nacisk na pi
miennictwo w jzykach narodowych, przyczyniajc si
do pewnego stopnia do ich rozwoju, ale nie przynosio to
w XVI wieku tych efektw, jakie byy udziaem renesansu
humanistycznego.
Pisze A. B o r o w s k i : (...) dziaacze Reformacji skupiali
uwag na t e o 1o g i i, wszelkie za zdobycze cywilizacji hu
manistyczno-renesansowej (zwaszcza filologi, edytorstwo,
druk, pimiennictwo w jzykach narodowych, gatunki po
etyckie i sztuk prozy retorycznej) wykorzystywali jako
r o d e k sucy do interpretacji, krytyki wydawniczej i do
upowszechnienia przede wszystkim Pisma witego, a tak
e do polemiki z wyznawcami odmiennych doktryn reli
gijnych (2002, s. 143).
Wanie owo przesadne, nierzadko - jak w przypadku
kalwinizmu - fanatyczne skupienie si na sprawach reli
gijnych (we Flandrii odnoszono si z wrogoci do sztuki
sakralnej!) prowadzio czsto do wyranego odcinania si
od renesansowego humanizmu, jako prdu nazbyt wiec
kiego i zbyt wyranie powizanego z katolickimi Wocha
mi. Humanizm renesansowy przynosi gbok zmian
chrzecijastwa reformatorskiego, ale nie reformacyjnego.
wiaty katolicyzm odegra wan rol w ksztatowaniu
si humanistycznej sztuki i literatury, filozofii i rnych
gazi wiedzy. Z krgu renesansowego humanizmu wy
wodzio si wielu mecenasw sztuki i nauki. Byli wrd
nich papiee, byli kardynaowie i biskupi (nie brako ich
na przykad w Polsce).
Germaska reformacja stanowia prd przeciwstawny hu
manizmowi. Oczywicie, nie zawsze i w odniesieniu do nie
wszystkich twrcw. Ale idzie mi o zasadnicze trendy, ja
kie zaznaczyy si w pnocnej Europie, zwaszcza w Niem
czech i krajach skandynawskich.
Dziaajca w obrbie Kocioa katolickiego reforma
prowadzia do zmian soboru trydenckiego. Przemiany te
zostay jakby przesonite przez kontrreformacj, ktra
w Hiszpanii przyniosa Kocioowi nieobliczalne i nie
wyobraalne straty. Wydaje si, e przypadek Hiszpanii
stanowi szczeglne i odrbne zagadnienie ze wzgldu na
specyfik tego kraju. Odstawa on od Europy renesan
sowej .
Niektrzy badacze przeceniali wpyw reformacji w Pol
sce. Tak na przykad K. G r s k i pisa: Na wspaniay roz
wj prozy polskiej w XVI w. wpyny wybitnie dwa zjawi
ska: humanizm i reformacja. Humanizm wyksztaci myl
polityczn, obyczaje i smak literacki, da prozie polskiej
wycyzelowan przez retoryk staroytn form wyrazu.
Natomiast reformacja, zmuszajc do dyskusji nad zagad
nieniami abstrakcyjnymi (teologia, etyka, filozofia), uwia
domia potrzeb stworzenia jzyka, ktry by mg by pre
cyzyjnym narzdziem myli, i dziki temu przyczynia si
do rozwoju polszczyzny jako rodka wyrazu treci intelek
tualnej (1962, s. 270).
Myl, e sd to przesadny. Niewielki by udzia reforma
cji w ksztatowaniu woskiego pimiennictwa XVI wieku
i kultura tego kraju nie stracia na tym. Istotne sporne
problemy Rzeczypospolitej (przy zachowaniu tolerancji re
ligijnej, potwierdzonej edyktem sejmowym z 1573 roku)
dotyczyy jej spraw spoecznych i pastwowych, a wic tych,
ktre stanowiy gwny przedmiot troski wiatych ludzi
XVI wieku. Utrzymanie pokoju wewntrznego, eliminowa
nie ostrych konfliktw na tle religijnym ( nota bene wy
woywali je te, jeli nie gwnie, protestanci) byo o wiele
waniejsze od owej dyskusji, o ktrej pisa Grski. Przesad
ne jest twierdzenie, e reformacja wpywaa na rozwj filo
zofii. Przeciwnie: raczej w rozwj hamowaa na skutek
dominacji dyskursu dogmatycznego, praktycznie wyklu
czajcego rzeczow, merytoryczn dyskusj. Owszem, re
formacja, a pniej i kontrreformacja wpyny na polsz
czyzn publiczn i polszczyzn religijn raczej pod wzgl
dem rodkw ekspresji, schematyzacji i dogmatyzacji dys
kursu. To nie bya dyskusja intelektualna. Jeli pojawia
si w prozie publicystycznej dyskurs filozoficzno-intelek-
tualny, pyn on z krgw naukowych i humanistycznych,
niestety, cigle jeszcze w Polsce za wskich i, co tu duo
mwi, za mao wpywowych, aby mogy oddziaa na stan
abstrakcyjnych z jzykowych polszczyzny.
Poziom sporw religijnych by niski i trudno si dziwi
ludziom takim jak Modrzewski czy Kochanowski, e trzy
mali si od nich z daleka.
Warto tu przytoczy opini B. C r o c e g o , ktry twier
dzi, i reformacja nie niosa z sob indywidualizmu i nie
uzasadniaa ani wolnoci myli, ani tolerancji, nie wyzwa
laa od dogmatw i papizmu. Przeciwnie, jedn teologi
zastpowaa inn, jednemu pap izmowi przeciwstawiaa dru
g i (1929, s. 12). Tak na przykad spalenie z nakazu Kalwi
na na stosie w Szwajcarii hiszpaskiego protestanta wy
woao szok wrd kalwinistw polskich: Szwajcaria koja
rzya si im z krajem wolnoci, a Kalwin by dla nich auto
rytetem moralnym.
W zakresie filozofii i etyki dwie tylko prace polskie za
suguj na uwag: Jana z Trzciany Libellus de natura ac
dignitate hominis (1554) i Mikoaja Duskiego Oratio de
praestantia et excellentia humanae naturae (1561). Obie
ukazay si w jzyku aciskim, nie mogy wic wywrze
wpywu na polszczyzn intelektualn.
Reformacja w Polsce nie przyniosa zmiany stylu pimien
nictwa religijnego katolickiego, z kolei pimiennictwo
katolickie nie wypracowao sobie waciwego stylu. Obie
strony obrzucay si niekiedy botem wyzwisk, a prote
stanci nie ustpowali tu zaciekym obrocom prawdziwej
wiary. Oto prbka protestancka:

(...) lud szalony, bkarci, wilcy, niedwiedzie, liszki, lwi drapieni i ry


czcy smokowie, psi niemi, psi nienasyceni, wieprzowie dzicy, wo-
owie i bykowie tuci, nieprzyjaciele boy, wiadkowie zoliwi, szale
ni mowie i napenieni krwie, rada zoliwa, stolica zaraliwa
M. K r o w i c k i (1501-1573), kalwin, autor dziea Obrona nauki prawdziwej.
Twrcy renesansowi nie uywali takich inwektyw, cho
nie bya im obca figura zwana nagromadzeniem i metafo
ry zwierzce.
To, co byo wartociowe intelektualnie i artystycznie
w prozie drugiej poowy XVI wieku, wizao si z dzieami
takimi jak De republica emendanda Modrzewskiego, pu
blicysty i myliciela stojcego (jak Kochanowski i Grnic
ki) ponad podziaami religijnymi. Dopiero proza Skargi
u schyku renesansu przyniesie namitny styl moraliza-
torsko-polemiczny, stanowicy niewtpliwie szczytowe osi
gnicie prozy retorycznej.
Cz pita

U schyku epoki
(koniec XVI wieku - pocztek XVII wieku)
ROZDZIA I

Pny renesans: styl Skargi

W swym programie naprawy Rzeczpospolitej Piotr Skarga


mija si do radykalnie z rzeczywistoci kraju, ze sta
nem i z deniami szlachty. Budowa wizj Polski na wzr
monarchii hiszpaskiej, rwnoczenie - jako papalista -
dy do przyznania papieom peni wadzy wieckiej. Ide
alistyczny by program, aby szlachta porzucia ambicje
spoeczno-polityczne i staa si warstw rycersk. Niereal
ny by pomys wcignicia Polski do ligi antyottomaskiej,
bo pokj z Turcj w XVI wieku przyczynia si wydatnie
do wzrostu potgi Polski. Program Skargi mia charakter
maksymalistyczny, zakada zmiany szybkie.
Skarga nie znalaz uznania wrd szlachty. Nie zyskay
wic popularnoci jego Kazania sejmowe, zwaywszy przy
tym jego wojowniczy katolicyzm, ktry nie mg liczy
na poparcie wrd samych katolikw. Szlachta cenia po
kj spoeczny, uchway konfederacji warszawskiej z 1571
roku popieraa wikszo.
U schyku XVI wieku i w XVII wieku liczyy si ywoty
witych (pierwsze wydanie: Wilno 1579), a siedem ich
wyda ukazao si za ycia Skargi. Jak pisze J. Ta z b i r ,
ywoty stanowiy do pewnego stopnia rodzaj wczesnej
beletrystyki religijnej; budziy zaciekawienie barwnym opi
sem losw poszczeglnych witych, ukazywanych nieraz
na tle egzotycznego krajobrazu (...) (1972, s. XXXVIII).
Gwn zalet pimiennictwa Skargi stanowia jasno
i pewna atrakcyjno sposobu ujcia tematu. Jego pogldy
byy klarowne i zdecydowane. Podparte autorytetem Bi
blii. W polemikach nie zapdza si daleko. Stara si raczej
przekona przeciwnikw ni ich pokona. Odwoywa si
czsto do interesw kraju i pastwa. Atakowa nieprawoci
i schorzenia Rzeczypospolitej oraz szlachty.
Krytycznie oceniano pogldy i dziaalno Skargi jako
czoowego szermierza nietolerancji i kontrreformacji. Ale
Skarga oddziaywa przede wszystkim jako czowiek, kt
ry przewidzia zagad Rzeczypospolitej, ktry pitnowa
z odwag i konsekwencj istotne przywary szlachty i zja
wiska takie, jak przekupstwo, marnotrawienie publicz
nych pienidzy, grabie dbr, ucisk chopw, brak spraw
nego wymiaru sprawiedliwoci... To prawda, e Skarga by
idealist i dogmatykiem, z ktrym trudno byo dyskuto
wa, e wystpowa z pozycji kaznodziei-proroka, e jego
dziaania wprowadzay niekiedy zamt (spowodowanie ze
rwania sejmu w 1606 roku). Jednake jego pimiennictwo
oraz dziaalno zawieray wiele wartoci, ktre - w du
szej perspektywie - zachoway pewn trwao i aktual
no. Idzie przede wszystkim o imperatyw mioci ojczy
zny i odpowiedzialnoci za jej losy.
Na dobre Kazania... Skargi zaczynaj oddziaywa na li
teratur polsk dopiero w XIX stuleciu. Wtedy te tworzy
si legenda tego utworu. Kazania... nie zostay nigdy wy
goszone. S traktatem polityczno-spoecznym majcym for
m kazania. Co to oznaczao? Oznaczao niewtpliwy wpyw
homiletycznych wzorcw na struktur jzykow Kaza
sejmowych-, utwr stawa si jakby wypowiedzi nastawio
n na odbiorc, majc charakter wypowiedzi pilnej, wa
nej, ktra ma trafi do jak najszerszego grona czytelni
kw, wypowiedzi aktualnej, podejmujcej tematy o zasad
niczym znaczeniu. Dziki oparciu poetyki i stylu traktatu
na formie kaza i na stylistyce biblijnej utwr Skargi zy
skiwa wiele walorw oratorskich i artystycznych: obra
zowo, odwoanie si do popularnych toposw i figur, na
przykad toposu miotanego przez burz okrtu, zastoso
wanego metaforycznie wobec sytuacji Rzeczpospolitej, od
woanie si do sfery emocji i woli. Kazania... miay na celu
- j a k pisa sam autor w przedmowie - zmikczenie serca,
std czstotliwo rodkw sucych pobudzeniu odbior
cw do dziaa. Skarga zna dobrze wag pragmatyczn
sowa i dy z ca wiadomoci do jej wykorzystania; su
temu czste odwoania do autorytetu, powagi i przyka
dw Starego Testamentu (na 264 cytatw z Pisma wite
go a 187 przypada na Stary Testament), przy czym Skar
ga nie zajmuje si egzegez Pisma witego, stosuje jego
cytaty w sposb jednoznaczny, odnoszc je do rzeczywi
stoci Rzeczypospolitej. Siga te do innych potrydenckich
rde.
Pisze J. T a z b i r , i Nie konkretna rzeczywisto spo
eczno-polityczna patronowaa treci Kaza sejmowych,
lecz biblijno-teologiczny uniwersalizm (1972, s. LXXXV).
Trzeba by tu odrni dwie kwestie:
1) literalne traktowanie Biblii i jej jakby dostosowanie
do wiata polskiego (byo to wobec tego dziea dziaanie
pisarskie trudne do zaakceptowania);
2) sposb traktowania rzeczywistoci polskiej, ktry na
skutek biblijnych analogii nadawa jej rzeczywicie szer
szy, uniwersalny wyraz; ten zabieg mona zaakceptowa,
jeli przynosi dobre efekty, a przynosi w postaci wyra
zistego stylu i komunikatywnoci przekazu; Kazania... dzi
ki temu chwytowi zachoway ywotno, aktualno, jas
no. Skarga w istocie tkwi w krgu spraw uniwersal
nych.
Tkwi te w krgu starych tradycji retoryki, budujc
poszczeglne kazania wedle ustalonych kanonw: wstp
( exordium), opowiadanie ( narratio), dowodzenie (argumen-
tatid), polemika ( confutatio) i zakoczenie ( epilogus). Wan
czci dowodzenia byo stosowanie perswazji doradzaj
cej i odradzajcej.
Kazania sejmowe nie s zbiorem kaza, ale ich bardzo
starann kompozycj caociow, w ktrej kade z kolei
kazanie spenia okrelon funkcj wobec ssiedniego ka
zania i caoci. Tak wic na przykad Kazanie pierwsze ma
charakter wstpu do caoci, Kazanie sme stanowi reka-
pitulacj owej caoci. Jednake kade kazanie jest trakto
wane z osobna, jako pewna zamknita caostka, precyzyj
nie zbudowana. Kada zawiera: tytu, na przykad Kazanie
trzecie: O drugiej chorobie Rzeczypospolitej, ktre je st
z niezgody domowej-, potem nastpuje cytat z Biblii:

Prosz was, bracia, przez imi Pana naszego, Jezu Chrysta, abycie
wszyscy jedno mwili, a nie byo midzy wami odszczepiestwa i ro
zerwania.
I. Corin. 1 (10)

- i partia wstpu, ktra wprost nawizuje do cytatu i roz


wija go; por. T prob i to zaklinanie wielkiego sugi Bo
ego, Apostoa Chrystusowego, musim z ochot przyjmo
wa, jelimy chrzecijanie (...).
Kade kazanie koczy si modlitw, ktra jest tekstem
odautorskim:

Boe, mioniku i fundatorze zgody i jednoci, spraw serca tych star


szych naszych, aby wszyscy byli jako m jeden, jednej myli i rady,
na dobre Kocioa i ludu twego. Spu im ducha zgody i mioci (...),
ktry z Ojcem i z Duchem witym krlujesz na wieki. Amen.
E S k a r g a , 1972, s. 72.

Tylko zakoczenie zamyka formua modlitewna konwen


cjonalna.
rodkowa cz kazania zbudowana jest rwnie z seg
mentw, z tym e nie tworz one odrbnych fragmentw,
ale akapity wydzielone za pomoc metatekstowych infor
macji, streszcze (wyrzuconych na marginesy po lewej stro
nie tekstu). W przypadku Kazania trzeciego pierwsz tak
akapitow informacj jest tekst: Co chrzecijany do zgody
przywodzi. acuch pokoju i zgody.
Tekst waciwy ma formu zwrotu do odbiorcw, przy
noszcego pouczenie:

Przywodzi was ma do zgody ten acuch pokoju, ktrym was Chry


stus Jezus do jednoci zwiza, o ktrym mwi Aposto: (...).
P S k a r g a , 1972, s. 54.

Nastpuje cytat i jego rozwinicie, po czym znw zaczy


na si nowy akapit. Metatekstowe wcicia su te wydo
byciu oglnego sensu ustpu, przynosz czsto sentencje
typu: Suba jednego pana niezgody w domu paskim nie
dopuci, i zaraz powtrzenie raz jeszcze tej myli: Jedna
wiara rozdziaw nie dopuci. Te wtrty metatekstowe pi
sane s w formie trzecioosobowej, co podkrela ich odrb
no. Cz spord nich to cytaty z Pisma witego.
Kazania sejmowe byy przeznaczone do czytania. Do czy
tania powolnego i skupionego, prowadzcego do rozwaa
nia poszczeglnych partii tekstu, niektrych sw itp. Mar
ginesowe informacje metatekstowe nie utrudniay wic
lektury, raczej uatwiay zapamitanie danego pouczenia
czy wanej informacji typu: Polsk, monarchij naprzd
kapani Boy miarkowali prawem Boym.
Niezalenie od tego tekst waciwy cigy zawiera wa
sne rodki delimitacyjne i semantyczno-spjnociowe, jak
powtrzenia, podsumowania, nawizania do partii poprzed
nich. Cech uderzajc jest pynno tekstu, por. na przy
kad. fragment zoony z dwu akapitw:

Jako Mdrzec mwi: Nie dziwuj si, i nad wysokiego jest wyszy,
i drugi jeszcze wyszy, a ziemi wszytkiej krl rozkazuje i ona mu suy.
Przeto hardo jest wielka i gupstwo, gdy si wszyscy rwnymi so
bie czyni.
Jednak w tej nierwnoci czonkw przedsi jest zgoda: bo jest usu-
gowanie splne i jednego czonka pod drugim podleganie i posu
szestwo, i porzdek wielki. (...)
E S k a r g a , 1972, s. 69.

Pocztkowe zdanie drugiego akapitu: Jednak w tej nie


rwnoci czonkw przedsi jest zgoda, nawizuje wprost
do cytatu z Mdrca, rozwija inny jego aspekt, uzasadnia
konieczno nierwnoci. Spjnik jednak zaczynajcy aka
pit drugi sygnalizuje nawizanie do treci akapitu poprzed
niego. Nawizania spjnikowe to czsty rodek stosowany
przez Skarg. Akapit drugi uoglnia te tre wypowie
dze poprzednich, mwic o porzdku wielkim, jaki przy
nosi nierwno spoeczna.
Chcc zachowa pynno, cigo tekstu, Skarga nie
przecia go wielokrotnie zoonymi okresami i struktu
rami hipotaktycznymi. Jest moe pod tym wzgldem bar
dziej nowoczesny od swych wielkich poprzednikw. Za
biega rwnoczenie o to, aby kazanie byo urozmaicone.
Dostosowuje typ stylu do przedmiotu wypowiedzi. Stosuje
rne rodzaje stylizacji mimetycznej.
Wrd rnych odmian jzyka Skargi zwraca uwag sty
lizacja na jzyk biblijny katastroficzny, charakterystyczna
na przykad dla Kazania trzeciego-.

I ta niezgoda przywiedzie na was niewol, w ktrej wolnoci wasze


uton i w miech si obrc, i bdzie - jako mwi Prorok - suga
rwno z panem, niewolnica rwna z pani swoj, i kapan z ludem,
i bogaty z ubogim, i ten, co kupi imienie, rwny z tym, co przeda.
Bo wszyscy z domy i zdrowim swoim w nieprzyjacielskiej rce stka
bd, poddani tym, ktrzy ich nienawidz.
Ziemie i ksistwa wielkie, ktre si z Koron zjednoczyy, w jedno
ciao zrosy, odpadn i rozerwa si dla waszej niezgody musz. Przy
ktrych teraz potna moe by rka i moc wasza i nieprzyjacielom
straszliwa. Odbie was jako chaupki przy jabkach, gdy owoce poz
bieraj, ktr lada wiatr rozwieje. I bdziecie jako wdowa osierociaa,
wy, cocie drugie narody rzdzili. I bdziecie ku pomiechu i urga
niu nieprzyjacioom swoim.
Jzyk swj, w ktrym samym to krolestwo midzy wielkimi onymi
sowieskimi wolne zostao, i nard swj pogubicie, i ostatki tego na
rodu, tak starego i po wiecie szeroko rozkwitnionego, potracicie
i w obcy si nard, ktry was nienawidzi, obrcicie, jako si inszym
przydao.
E S k a r g a , 1972, s. 61.

W tekcie Skargi wystpuje stylizacja na ksigi Izajasza


i Jeremiasza. Cytat pochodzi z Proroctwa Izajasza (24, 2),
inne fragmenty to parafrazy odpowiednich ustpw biblij
nych, jak w przypadku zdania Odbie was jako chaupki
przy jabkach (...) (parafraza Izajasza, 1, 8). W tekcie wy
stpuj te aluzje, jak w przypadku zdania I bdziecie ku
pomiechu i urganiu nieprzyjacioom swoim (Iz, 1 i 7).
Zdania zawierajce wizj katastroficzn Skarga buduje
w ten sposb, e przeciwstawia kontrastowo wydarzenia lub
sytuacj z przeszoci, por. na przykad: Ziemie i ksistwa
wielkie, ktre si z Koron zjednoczyy, w jedno ciao zro
sy - przyszoci, ktra unicestwi to, co byo, por. odpadn
i rozerwa si dla waszej niezgody musz. Przeciwstawio
ne zostay czasy: czas przeszy przeszoci i czas przyszy
dokonany przyszoci. Pisarz dla podkrelenia realnoci
grocej zagady uywa form dokonanych silnie nacecho
wanych czasownikw: odpadn, rozerwa si musz, uy
wa te form osobowych typu pogubicie, potracicie, zwi
zanych z mow wprost, ktra dominuje w Kazaniach...
Przeciwstawienie wietnej przeszoci ponurej przyszo
ci dokonuje si te przez wyliczenie strat, jakie ponios
ludzie, do ktrych zwraca si kazanie, na przykad wolno
ci wasze uton... Po wprowadzeniu form dokonanych czasu
przyszego wprowadza Skarga formy typu: I bdziecie jako
wdowa osierociaa, wy, cocie drugie narody rzdzili. I b
dziecie ku pomiechu (...). Wypowiedzenia te akcentuj cza
sownik bdziecie poprzedzony spjnikiem i, uytym w funk
cji wynikowej. Struktura ta zostaa wprowadzona dwa razy.
Anafora wzmacnia wizj przyszoci. W cytowanym zdaniu
kontrast zosta odwrcony: najpierw czas przyszy, potem
czas przeszy: wy, cocie drugie narody rzdzili.
Stosuje Skarga rne figury wzmacniajce ekspresj
wypowiedzi:
1) synonimiczne zestawienia: pomiechu i urganiu, zie
mie i ksistwa wielkie-,
2) epitety augmentatywne: wielki, w jedno ciao, pot
na rka, straszliwa (moc wasza), po wiecie szeroko roz
kwitnion ego;
3) eksponowanie czasownikw na kocu zdania;
4) chiazmy: potna (...) rka - moc (...) straszliwa;
5) szyk przestawny (ale nie odlegy): nieprzyjacioom
swoim.
Zdania Skargi, w tym i jego synne okresy, s miernie
rozbudowane. Pisarz zwraca uwag przy zdaniach zoo
nych na paralelny lub kontrastowy ukad zda skadowych
i taki ukad czonw syntaktycznych w obrbie zdania
pojedynczego skadowego, co daje efekt adu i przejrzys
toci tekstu. Szyk przestawny rzadko jest odlegy, Skarga
nie stosuje przestawni utrudniajcych zrozumienie zdania.
Zaznaczaj si przy tym tendencje do umiejscawiania pre
dykatw na kocu zdania, co w pewien sposb normalizu
je struktury syntaktyczno-stylistyczne. Nie przesadza te
pisarz z epitetami, stosujc je oszczdnie, nie rozbudowuje
nadmiernie grup imiennych ani pocze hipotaktycznych
(w przeciwiestwie na przykad do Grnickiego). Wida
wyranie wpywy Cycerona, ale wida te wyranie umiar
w zakresie figuryzacji skadni. Skarga nie zapomina o od
biorcy: przecitnym szlachcicu polskim, nie zapomina te
o pewnych ograniczeniach, jakie ma mowa w 2. os. l.mn.,
tj. mowa dialogowa, w ktrej nie stosuje si zbyt czsto
apostrof, wykrzyknie, rozkanikw, czyli rodkw typo
wych dla mowy dytyrambicznej, podniosej.
Te waciwoci ka nam umiejscowi Skarg w p
nym renesansie, a nie we wczesnym baroku. Dodajmy tu,
i liczne rodki perswazyjno-nakaniajce, jakie stosuje ka
znodzieja, maj zabarwienie powane i pozbawione inwek
tyw, jakimi czsto obrzucali si zwolennicy danych konfe
sji. Skardze zaley na tym, aby przekona, dlatego tak g
sto operuje argumentacj zaczerpnit z Biblii.
Archaizmw w utworze nie jest wiele, s to formy, ktre
i dzi mog by waciwie zdekodowane: rozkwitniony roz
kwitnity; drugi inny; inszy inny; odbie odbiegn;
jako jak; niewol (biernik 1. poj.) - niewol; zdrowim (na-
rzdnik l.poj.) - zdrowiem; pomiech pomiewisko. Prze
waaj archaizmy sowotwrcze. Jzyk Skargi ju w chwili
powstania Kaza sejmowych (1597) cechowaa lekka ar-
chaizacja, ale bya to waciwo powszechna literatury
religijnej, lepiej ni poezja konserwujcej starsze zoa
jzykowe. Skarga odwoywa si czsto do stylu biblijnego,
majcego ju w Polsce tradycj sigajc redniowiecza
XIII-XIV wieku, i niemaa cz jego archaizmw wizaa
si ze stylizacj biblijn. wieych stosunkowo wzorcw
mg dostarcza Psaterz Dawidw J. Kochanowskiego,
ktry cechuje wiadoma archaizacja jzyka.
ROZDZIA II

W krgu oddziaywania
poezji Kochanowskiego:
Szymon Szymonowie i Jan Smolik

Podobnie jak Kochanowski, dwujzycznym twrc by


Szymon Szymonowie (1558-1629), wychowanek Akade
mii Krakowskiej, ktry studiowa za granic, ale nie zdo
ano ustali, gdzie. W czasie pobytu za granic pogbi
Szymonowie sw wiedz w zakresie filologii klasycznej,
kultury antycznej, studiw nad Bibli i pismami autorw
wczesnochrzecijaskich ( Pel c, 2000, s. XVII). W swej
twrczoci aciskiej i polskiej chtnie nawizywa do Ho
racego i Pindara, mona wic powiedzie, e szed w lady
Kochanowskiego. Piszc o maestrii Szymonowica jako po
ety, J. Pelc stwierdza: Wykaza si sprawnoci w posu
giwaniu si metrum przy swobodnym toku wypowiedzi,
podkrelonym niezwykle licznymi i mocnymi przerzutnia-
mi, dzieleniem wyrazw nie tylko granicami rzdkw wer
sw, ale i granicami strof, przejciami od strofy do anty-
strofy, z antystrofy do epody, a czsto z epody do nowej
strofy ( Pel c, 2000, s. XXX). Badacze umiejscawiaj po
ezj Szymonowica w krgu manieryzmu (J. Pelc), wydaje
si jednak, i w oglnym ukadzie cech dominuj wpywy
wzorcw renesansowych. Dwa na to zoyy si powody:
1) dominacja klasycyzmu, szczeglnie widoczna w sie
lankach;
2) denie do jasnoci i realizmu (por. sielank ecy),
zwizane z duym wpywem poezji Kochanowskiego.
Jak gboki by to wpyw, daje wyobraenie wiersz Rytm
po pogromieniu, dotyczcy midzy innymi najazdu Tata
rw na Podole i Ukrain w 1607 roku;

W niewol zapdzony lud niepolityczny,


Winie, nieszczsne winie, a bogate plony,
Cry liczne lacheckie i ony uczciwe
Bisurmanom oddane w posugi brzydliwe.
Sz. S z y m o n o w i e , 2000, w. 29-32.

Przypomnij my tu fragment Pieni o spustoszeniu Podo


la Kochanowskiego:

Jedny za Dunaj Turkom zaprzedano,


Drugie do hordy dalekiej zagnano,
Cry szlacheckie (al si mocny Boe!)
Psom bisurmeskim brzydkie ciel oe.

Jeli cytowany fragment utworu Szymonowica mona uz


na za wiadome nawizanie do pieni poety czarnoleskie
go, przypominajce fakty z przeszoci, to powtrzenie typu
winie, nieszczsne winie trzeba ju traktowa jako prze
jaw naladownictwa, nie bdcego w owym czasie czym
zdronym (por. formy: zbjc, niestety, zbjc-, nierzdne,
ach nierzdne z tekstw Kochanowskiego).
Szymonowie chcia odgrywa rol, jak odgrywa Ko
chanowski, i do pewnego stopnia mu si to udao. By po
et czytanym i szanowanym, obraca si w wysokich kr
gach osobistoci Rzeczypospolitej, rodziny Zamoyskiego.
Podobnie jak Kochanowski, suy sw poezj krajowi, po
dobnie jak on, wzorujc si na poetach staroytnych (zwasz
cza na Teokrycie), stara si wprowadzi do swych utwo
rw wspczesny, polski lub ruski koloryt sytuacyjny, ro
dzime realia (Pel c, 2000, s. LXI).
By poet sielanki. To, co w twrczoci Kochanowskie
go stanowio jeden z wielu nurtw, u Szymonowica tworzy
nurt gwny. Mona wic mwi, e by poet s t y l u s i e
l a n k o w e g o , jednego z najwaniejszych stylw staropol
skich. Cechami tego stylu s:
1. Dialogowa struktura tekstu, rozpisanego na gosy
pasterzy, wieniakw, bstwa zwizanego z natur; mog
te pojawia si monologi przewodniej postaci, porte-pa-
role autora utworu; dialogowe partie przyjmuj czsto for
m pieni.
2. Sceneria wiejska i przyrodnicza.
3. Nawizania do tradycji czarnoleskiej ( Pieni wito
jaskiej o sobtce i innych czarnoleskich wierszy Kocha
nowskiego), por. na przykad Sielank wtr:

Jem go uczy i gra przed nim proste pieni,


Jakie pasterze graj i faunowie leni;
Jako niegdy wynalaz Pan piszczak krzyw,
(...)
Sz. S z y m o n o w i e , 2000.

Fragment ten nawizuje wprost do Pieni witojaskiej


o sobtce Kochanowskiego:

Stada igraj przy wodzie,


A sam pasterz, siedzc w chodzie,
Gra w piszczak proste pieni;
A faunowie skacz leni.
J. K o c h a n o w s k i , 19, XII, s. 41-44.

Nawiza tego typu jest u Szymonowica wiele.


4. Motywy pochway cichego i spokojnego ycia, praco
witego i szczliwego.
5. Wyrane nawizania do sownictwa i nazewnictwa
sielanki greckiej i rzymskiej, por. na przykad Sielank
wtr: Wesele oraz wystpujcy w niej motyw Wenery i Ku-
pida.
6. Stylizacyjne nawizania do pieni ludowej.
Jeli idzie o cechy wymienione w punkcie 5. i 6., to de
cyduj one w duym stopniu o podziale na sielanki sztucz
ne, z kostiumem pasterskim, i sielanki realistyczne, z ro
dzim, niekiedy chopsk sceneri, jak w przypadku e
cw. Rnice nie zawsze s dobitne i ze stylistycznego
punktu widzenia nie s tak istotne, jak si niektrym ba
daczom wydawao: zasadnicze nurty stylizacyjne s wspl
ne i zmierzaj do kreowania arkadyjskiego wiata wsi, por.
na przykad pogodn sceneri wiejskiego dworku w Koa
czach.
Szymonowie kadzie wikszy ni Kochanowski nacisk
na opis i na tworzenie malarskich obrazw, por. charakte
rystyczny motyw soca wystpujcy w kilku sielankach
( S z y m o n o w i e , 2000):

Soneczko, o soneczko! Nie zajrzy nam cienia,


Pohamuj maa chwil ostrego promienia,
Uchyl si za ten obok!
Sielanka trzynasta: Zalotnicy, s. 120.

Soneczko, liczne oko, dnia oko piknego,


Nie jeste ty zwyczajw starosty naszego,
Ciebie czasem pochmurne oboki zasoni,
Ale ich prdko wiatry pogodne rozgoni.
Sielanka osiemnasta: ecy, s. 166.

Wydaje si, e opis Szymonowica jest bardziej skupiony


i konkretny, zmysowy i uczuciowy. Wiksz te wag przy
kada poeta indywidualizacji wypowiedzi postaci. Zdaniem
Pelca, Styl Sielanek Simonidesa, oglnie biorc, odznacza
si renesansow prostot i zwizoci wypowiedzi. Autor
unika barokowych zawioci i udziwnie stylistycznych,
w ktrych lubowa si Mikoaj Sp-Szarzyski. Unika te
rozwlekoci i kwiecistoci barokizujcej, nastrzpionej
swki bez rzeczy retoryki, jak odznaczaj si poezje
Grochowskiego, a w pewnej mierze i Miodowskiego. Styl
wypowiedzi w Sielankach wykazuje klasyczny umiar i pro
stot w silniejszym stopniu ni wczeniejsze poezje aci
skie ich autora ( Pelc, 2000, s. LXXXVII).
Majc na uwadze te waciwoci, traktujemy Szymono-
wica jako poet kocowej fazy renesansu w Polsce.

Wrd twrcw niewtpliwie renesansowych pomie


ci naley Jana Smolika (1560-po 1598), dworzanina Ba
torego, wyksztaconego we Woszech, tumacza niektrych
utworw woskich, midzy innymi tragedii Luigiego Grotta
La Dalida. By te Smolik tumaczem niektrych d Hora
cego. Jego skromna ilociowo poezja budzi pewne kontro
wersje. Traktuj niektrzy badacze Smolika jako maniery-
st, J. Z i o m e k pisze, i mamy tu raczej do czynienia
z tzw. konceptyzmem i tym, co Hiszpanie nazywali cultera-
nismo, z zewntrznymi objawami manieryzmu, a nie z ma-
nieryzmem rozumianym szeroko jako kryzys myli huma
nistycznej (2002, s. 367). Utwory Smolika wyda w 1935
roku R. Pollak, bya to edycja z rkopisw. W skad Wier
szy rnych Jana Smolika weszy z utworw oryginalnych
pieni, fraszki i fragmenty. Ju sam ten podzia gatunko
wy wskazuje na lad najbliszej tradycji: Jan Kochanow
ski. Jeli idzie o pieni, to od Kochanowskiego przejmuje
Smolik:
1) zmienno wersyfikacyjnych struktur;
2) motywy osobiste i erotyczne;
3) skonno do uj refleksyjnych;
4) kulturaln, dworn polszczyzn;
5) stosowanie przerzutni;
6) podobne toposy, figury, poetyzmy, por. na przykad
Pie VIII
Wesoe zioa i kwiatki szczliwe,
Ktre - biaoci niegom zazdrociwe -
Mej paniej rce po tych kach rway
I liczne stopy jej po was deptay.
J. S mo l i k , 1935.

Ale w pieniach, prawie wszystkich, uderza maniera cz


stego uywania nazw mitologicznych, czego Kochanow
ski raczej unika. Sposb formuowania wyzna miosnych
jest w poezji Smolika szkolny, poeta nie szuka bardziej
wyszukanych i antytecznych sformuowa, pisze niemal
wprost w Pieni II.

Nieche ju suc ciebie, pani moj,


Wierszem mym sawi, ktry cie za swoj
Eufrozyn ma! Niech Tob syn,
Niechaj i gin!
J. S m o l i k , 1935.

S to teksty modziecze: wicej w nich deklamacji ni


refleksji. Przypominaj do pewnego stopnia wczesne teksty
aciskie Kochanowskiego z okresu padewskiego. Sporo tu
ogni mioci, smutkw i ran, sporo liryki, w ktrej nie wi
da konceptw ani te manierycznej kunsztownoci!
Z Kochanowskim dzieli Smolik wyrany wpyw poezji Ho
racego, ktr zreszt wcale zgrabnie tumaczy.
Inny charakter maj fraszki Smolika; s niemal jawne,
jak w przypadku tekstu Na fraszki.

By nie tak wiele fraszek w naszych rzeczach byo,


Pisa by si tak wiele fraszek nie godzio,
Ale i fraszki pac, fraszki podczas szkodz,
Czasem te nie z fraszkami, chocia fraszki chodz -
To kopot, to art, to miech - wag czasem maj,
Przeci fraszki fraszkami zawsze nazywaj.
Wic wy te idcie, moje - za drugiemi - fraszki,
By nawet drukarz za was woy co do taszki.
J. S m o l i k , 1935.
To ju pisa poeta zrczny, wiadomy, dobrze znajcy
utwory Kochanowskiego, wykorzystujcy wieloznaczno
sowa fraszka i tworzcy z niego powtrzenie w rnych
wariantach deklinacyjnych.
Nie by to jednak poeta wybitny, tej klasy, co Szymono
wie. Smolik by bardziej zwizany z nurtem dworskim.
ROZDZIA III

W stron Reja:
twrczo Klonowica

Schykow faz renesansu prezentuje te poezja Se


bastiana Fabiana Klonowica (1545-1602), autora Flisa
i Worka Judaszowego. Zdoby on gruntowne wyksztace
nie humanistyczne, nie wiemy jednak, gdzie. Jako nauczy
ciel otar si o Akademi Zamojsk. Pniej by burmi
strzem w Lublinie. Przeoy Vitae Regum Polonorum
Janickiego, w 1582 roku wyda poemat aciski Philtron.
A jako e mieszczanin, by wic jak inni twrcy renesan
su pisarzem polsko-aciskim, ale jak na mieszczanina przy
stao, by pisarzem o pogldach radykalnych, przy czym
Klonowie jest radykalnym moralizatorem, a nie reforma
torem ( Z i o me k , 2002, s. 428). Inne utwory aciskie to
Roxolania (1584) i Victoria deorum (po 1587).
Jego twrczo polskojzyczna stanowi pewn zagadk.
Oto spod pira poety aciskiego o ogromnym wykszta
ceniu wyszy wiersze, ktre nieraz bardziej przypominaj
Reja ni Kochanowskiego ( Z i o m e k , 2002, s. 428). Ale
wiersz napisany w 1584 roku ale nagrobne na mier
Jana Kochanowskiego zapowiada raczej twrc kontynu
atora poety czarnoleskiego:
Ju przeminy z tob, Orfeu, one czasy,
Gdy za tob kroczyy w taniec plsne lasy;
Guche pieni piewaj u niewrotnej ony,
Pieni nieprzepiewane, wielowdziczne strony.
a li , w. 41-44

Flis jest jednym z najbardziej nucych poematw pol


skich. le zbudowany, chaotyczny, zajmuje si sprawami
zgoa jak na poezj dziwnymi:

A co jest gruntu zamknionego we rzodku


Midzy Wisami, z zadu i te z przodku,
To wysp zow; lecz jest nie jednaka,
Ale dwojaka.
Bo gdzie dbowe drzewo z topolowem
Z dawna poroso, zow to ostrowem;
Kp rzekaj, gdzie chrust abo piasek
I drobny lasek.

Poeta zapoyczy tu z Kochanowskiego strof safick


z wiersza Pieni o potopie, a wic form uywan raczej
w tekstach podniosych, pisanych stylem wysokim. Jed
nak Klonowie w metrum to wtoczy poemat o pracy flisa
kw, o spywie Wis, o szczegach topograficznych i krajo
brazowych... W jakim stopniu Flis otwiera typ poezji zwi
zanej z okrelonym zawodem i cik prac, poezji krajo
znawczej i podrniczej zarazem, poezji faktu i wiedzy prak
tycznej, rzemielniczej. Gste popisy erudycyjne, klasycz
ne wi j z poezj renesansow, ale rwnie dobrze ten
typ poezji mgby powsta gdzie u schyku XVII wieku:
lokuje si ona waciwie poza tym, co w artystycznych sty
lach epoki czy prdu byo istotne: poetycki sposb widze
nia wiata. Jak pisa trafnie I. C h r z a n o w s k i , przy ka
dej sposobnoci lubi si popisywa swoj rozleg erudy
cj, choby nawet mia odbiec o sto mil od waciwego te
matu i popsu ukad utworu. W ogle zapomina nieraz,
e poezja a nauka to nie to jedno i to samo; a std jego
poezja to czsto wierszowana proza, posiadajca systema
tyczny i pedantyczny plan, ale rozwleka i rozepchana przy
kadami z mitologii i historii staroytnej oraz przytocze
niami z autorw greckich i rzymskich (1975, s. 245).
W przypadku Flisa mona mwi o s t y l u e r u d y c y j -
n o - f a k t o g r a f i c z n y m , nawizujcym w sferze komen
tarza do Hezjodowej poezji pracy. Autora tego Klonowie
ceni wysoko. Mona te mwi o tym, i Klonowie by
pierwszym w Polsce poet cikiej, fizycznej pracy.
Dziwnym tekstem jest Worek Judaszw, poemat o wie-
cie za i wystpku:

Zakrywa si kostyra, zodziej w sprosnych szmatach


Zakrywa si niecnota mody w starych atach.
Obwija rce, nogi, chocia go nie bol,
Mogc rzemiso robi, mogc ora rol.
Czyni si guchym, niemym, lepym i kaducznym;
A on otrem wierutnym i przechyr sztucznym.
(...)
Najdziesz wiele opitych, szalonych ebrakw,
Chocia chorych, uomnych i rozpustnych akw,
Zazdrociwych, swarliwych, gnojkw i kalikw,
Supkw i te piecuchw, szubrawcw i smykw,
Ktrzy za by o miejsce, o jamun chodz,
Mocniejszy nad sabszymi czstokro przewodz.

Jest to poemat o zodziejach, rabusiach, apownikach,


oszustach, wydrwigroszach, podstpnych kupcach, gracach,
lichwiarzach i wszelkich innych moliwych przestpcach,
yjcych z ludzkiej naiwnoci i atwowiernoci. Pisa
J. C h r z a n o w s k i , i warto i znaczenie Worka Judasza
polega na tym, e sporo w nim ywych obrazkw i dobit
nych wizerunkw, wzitych wprost z ycia miast i wsi pol
skich (...) (1975, s. 253). Zestawiono tu poemat z poezj
Reja. Istotnie, Klonowie jest jednym z kontynuatorw
wzorca poezji spoeczno-obyczajowej, satyrycznej, dydak
tycznej, jak stworzy Rej jako autor Krtkiej rozprawy...
W poemacie swym Klonowie stosuje podobn technik wy
liczenia, przykadu, obrazka, take podobny sposb por
tretowania postaci:

Wic plecie, bredzi, mata i na on kociek


Nawyudzapowaek, pienidzy, gomek.
I dobrze mu wychodzi matanina ona:
Idzie mu chleb w kobiak i w puszk mamona.

Znajomo wiata przestpczego jest imponujca, podob


nie jak cierpliwo w jego dokadnym opisaniu. Pod tym
wzgldem Klonowie przecign Reja. Zastosowa za Re-
jem technik szeregowania zda parataktycznych, wsp
rzdnych, nierzadko ujtych w form dystychu, jak w cyto
wanym fragmencie. Wprowadzi typ relacji penej wylicze
i szczegw. Wprowadzi polszczyzn, ktra czsto siga
do potocznoci. Ale te rwnie czste s skadniki stylu
pisanego, na przykad epitety przymiotne. Rejowy rodo
wd maj te satyryczne obserwacje i obrazki, i jaka nie
zwyka fascynacja przedstawian rzeczywistoci, zarw
no t z krgu za, jak i t, ktra kreuje wizj zacnego i pra
cowitego ycia codziennego flisakw. Podobnie jak Rej,
autor Flisa pragnie przede wszystkim opisa wiat zewntrz
ny, rzeczywisty, niezwykle w swych rozmaitych przedmio
tach, dziaaniach, waciwociach bogaty.

Okres schykowy renesansu jest pod wieloma wzgldami


niezwykle interesujcy. Przede wszystkim dlatego, e ce
chuj go wybitne zjawiska literackie: twrczo poetycka
Spa-Szarzyskiego i Grabowieckiego, naleca ju do no
wej epoki - pocztkw manieryzmu i baroku. Ale jest te
interesujca dlatego, e ksztatuje si polska tradycja lite
racka. Co prawda jest to tradycja bardzo wiea, ale za to
wyrazista. Poeci koca renesansu wzoruj si mianowicie
na dwu twrcach odrodzenia: na Rej u i na Kochanowskim.
Ci twrcy s - by tak rzec - sprawcami powstania dwch
konwencji poetyckich. Bd si one w miar upywu cza
su poszerza i pogbia. Bd peni wan funkcj w stabi
lizowaniu si form, stylw, gatunkw poetyckich, odgry
wajcych gwn rol w literaturze XVII wieku. Mona te
mwi o wpywach renesansowych prozaikw. I oni ode
grali znaczn rol w ksztatowaniu si tradycji polskiej
prozy oratorskiej i publicystycznej, a w pewnym zakresie
(Grnicki) take narracyjnej.
Stabilizacja poetyckich i prozatorskich struktur literac
kich oznacza zarazem stabilizacj jzyka literackiego. Pi
sz nim nawet anonimowi domoroli poeci XVII wieku.
I przemawiaj nim owieceni politycy i katecheci. Szlifuj
ten jzyk wydawcy koca XVI i pierwszej poowy XVII stu
lecia. Jest to bez wtpienia jzyk ludzi owieconych i ob
cujcych z pimiennictwem epoki zotego okresu. Z ko
cem XVI wieku powstaje Akademia Zamojska i Uniwersy
tet Wileski. Rozszerza si sie wydawnictw, szk rednich,
bibliotek. Jest w tym czasie w Polsce sporo osb z wy
ksztaceniem klasycznym. Z tego grona pyn bd nie
pisane jeszcze i nie ujte w szkolne normy wzorce polsz
czyzny kulturalnej: literackiej. Krg uytkownikw zacznie
si stopniowo poszerza.
Ale tak dziao si z pocztkami tych jzykw literackich,
za ktrymi stay elity kulturalne spoeczestw europej
skich odrodzenia. Szerzeniu si tego jzyka w Polsce sprzy
jaa wielojzyczno Rzeczypospolitej. Musia istnie arbi
traowy i prestiowy jzyk, do pewnego stopnia konku
rujcy z acin, ktra w Europie przeywaa ju przesile
nie. W rodkowej Europie i na niektrych obszarach
wschodnich rol t odgrywaa kulturalna polszczyzna.
W XVII stuleciu bd ni mwi nawet na dworze moskiew
skim i w dalekiej Modawii.
Wzorcw tej polszczyzny dostarczali pisarze, naukow
cy wyksztaceni humanici, ludzie liczcy si na dworze
i w Kociele. Otaczani mecenatem. Cenieni przez owie-
eony og. Gwn zdobycz tego jzyka bya semantyka
leksykalno-frazeologiczna i syntaktyczna, o stale poszerza
jcej si skali kulturowo wyszych z jzykowych, tych,
ktre pozwalay wyrazi bogactwo duchowego i intelek
tualnego ycia. Taki luksus zapewnio odrodzenie w jego
wersji humanistycznej, a wic wersji, w ktrej pola seman
tyczne sownictwa i skadni s otwarte na poezj cierpie
nia oraz poezj pochway ycia i cnt ludzkich, na obco
wanie z Bogiem i na dysput filozoficzn z ludmi wykszta
conymi na Platonie, Arystotelesie, Epikurze...
Dwa gwne nurty, jakie uksztatoway si w odrodze
niu: rejowy i czarnoleski (nie mona utworzy przymiot
nika od nazwiska Kochanowski, genetycznie bdcego
przymiotnikiem), nie miay jednakowych moliwoci i pre
ferencji. Nurt odziaywa Kochanowskiego by bardzo sil
ny, bo model poezji, ktr stworzy, oddziaywa na wielu
polach i zaleca si wysokim prestiem. Polszczynie lite
rackiej potrzebna bya dignitas, a t moga da tylko wy
soka twrczo humanistyczna elitarna. Wydawcy, druka
rze mogli jedynie usuwa lub ogranicza race cechy
gwarowe czy usterki ortografii. Polszczyzn literack kszta
towali jednak ludzie kultury, i to przede wszystkim ludzie
piszcy.
Bibliografia

Literatura cytowana
Teksty rdowe
B i e r n a t z L u b l i n a , 1953: Wybr pism. Opra. J. Z i o m e k .
Wrocaw.
B i e r n a t z L u b l i n a , 1997: Ezop. Wstp S. G r z e s z c z u k .
Opra. J.S. G r u c h a a . Krakw.

C o c h a n o v i i J o a n n i s , 1884: Carminalatina. Emendavit, argum


entis et nots instruxit Josephus P r z y b o r o w s k i . Varsaviae.
D a n t y s z e k J., 1934: Ksiga hymnw. Opra. R. G o n s z y n i e c .
Lww.
D a n t y s z e k J., 1950: Carmina. Opra. S. S k i m i n a . Krakw.

G r n i c k i ., 1928: Dworzanin polski. Wstp R. P o 11a k. Krakw.


G r n i c k i ., 1961: Pisma. Opra. R. P o l l a k . T. 1-2. Warszawa.
J a n z K o s z y c z e k , 1909: Rozmowy, ktre mia krl Salomon
mdryz Marchotem grubym asprosnym. Wyda L . B e r n a c k i .
Haarlem.
J a n i c k i K., 1975: Poezje wybrane. Opra. Z. K u b i a k . Warszawa.
K o c h a n o w s k i J., 1967: Dziea polskie. Opra. J. K r z y a
n o w s k i . Warszawa.
K o c h a n o w s k i J., 1969: Treny. Opra. J. Pel c . Wrocaw.
K o c h a n o w s k i J., 1970: Odprawa posw greckich. Wstp
J. S o k o l s k i . Wrocaw.
K o c h a n o w s k i J., 1989: Odprawa posw greckich. Opra.
J. Sokolski. Wrocaw.
K o c h a n o w s k i J., 1991: Pieni. Opra. M.R. M a y e n o w a
i K. W i l c z e w s k a . Wrocaw.
K o c h a n o w s k i J., 1997: Pieni. Opra. L. S z c z e r b i c k a - l k .
Wrocaw.
K o c h a n o w s k i J., 1998: Fraszki. Opra. J. Pel c. Wrocaw.
K r o m e r M., 1983: Historyja prawdziwa o przygodzie aosnej
ksicia finlandzkiego Jana i krlowej polskiej Katarzyny.
Opra. J. M a e k . Olsztyn.
K r z y c k i A., 1888: Carmina. WydaK. M o r a w s k i . Krakw.

O r z e c h o w s k i S., 1972: Wybr pism. Opra. J. S t a r n a w s k i .


Wrocaw.

R e j M., 1979: Wybr pism. Wyboru dokona i opra. J. l s k i .


Warszawa.

S k a r g a P, 1972: Kazania sejmowe. Opra. J. T a z b i r i M. K o


r o 1k o. Wrocaw.
S m o l i k J., 1935: Wiersze rne. Opra. R. P o l l a k . Warszawa.
S z y m o n o w i e Sz., 2000: Sielanki i pozostae wiersze polskie.
Opra. J. P el c . Wrocaw.

T a s z y c k i W., 1955: Wybr tekstw staropolskich XVI-XVIII wie


ku. Warszawa.
W y d r a W., R z e p k a W.R., 1984: Chrestomatiastaropolska. Tek
sty do roku 1543. Wrocaw.

Opracowania
A r y s t o t e l e s , 1988: Retoryka,poetyka. Opra. H. P o d b i e l s k i .
Warszawa.
A x e r J.*, 1989: Problemy kompozycji makaronicznej. (Klasyczna
tradycja literacka w tekcie dwujzycznym). W: Jan Kochanow
ski 1584-1984. Epoka. Twrczo. Recepcja. Red. J. P e l c ,
P. B u c h w a l d - P e l c o w a i B. O t w i n o w s k a . T. 1. Lublin.
B a c k v i s C., 1975: Szkice o kulturze staropolskiej.'Warszawa,.
B a r y c z H., 1981: Szlakami dziejopisarstwa staropolskiego.
Wrocaw.
B o r o w s k i A ., 2002: Renesans. Krakw.
B r u c h n a l s k i W., 1918: Rozwj wymowy w Polsce. W: I d e m:
Dzieje literaturypiknej wPolsce. Cz. 2. Krakw.
B r u c k n e r A., 1921: Wstp. W: M. Re j : Pisma proz i wier
szem. Opra. A. B r i i c k n e r . Krakw.
B u s z e w i c z E., 2001: Psaterz Dawidw. W: Lektury polo
nistyczne. Jan Kochanowski. Red. A. G o r z k o w s k i . Krakw.
C e l t i s C., 1982: Sztuka wierszowania i sztuka wierszy. W: Poe
tyka okresu renesansu. Antologia. Opra. E. S a r n o w s k a -
- T e m e r i u s z . Wrocaw.
C h r z a n o w s k i J., 1975: Historia literatury niepodlegej Pol
ski. Warszawa.
C r ., 1929: Storia dell 'etra barocca. Bari.
C y t o w s k a M., 1965: Korespondencja Erazma z Rotterdamu
z Polakami. Warszawa.
C y t o w s k a M., 1989: Kochanowski wobec antyku. W: Jan Ko
chanowski 15841984. Epoka. Twrczo. Recepcja. Red.
J. Pel c , P. B u c h w a l d - P e l c o w a i B. O t w i n o w s k a . T. 1.
Lublin.
D u s k a M., 1970: Studia i rozprawy. T. 1-2. Warszawa.
D u b i s z S., 1992: Jzyk i polityka. Szkice z historii stylu reto
rycznego. Warszawa.
F i ci n o M., 1576: Opera. Basilea.
G r s k i K., 1962: Zagadnienia sownictwa reformacji polskiej.
W: Odrodzenie wPolsce. T. 3: Historiajzyka. Cz. 2. Warszawa.
G r a c i o t t i S., 1984: Fraszki i faszki. W: O jzyku poetyckim
Jana Kochanowskiego. Wybr artykuw z Jzyka Polskie
go. Opra. M. K u c a a . Krakw.
G r z e s z c z u k S., 1997: Jan Kochanowski i Treny. W: Lek
tury polonistyczne. Red. A. B o r o w s k i i J.S. G r u c h a a .
Krakw.
H a n c z a k o w s k i M., 2001: Odprawaposwgreckich. W: Lek
turypolonistyczne. Jan Kochanowski. Red. A. G o r z k o w s k i .
Krakw.
J e l i c z A., opra., 1985: Antologia poezji polsko-aciskiej.
1470-1543. Szczecin.
K a m i s k a A., 1994: Trzy przestrzenie psalm w Dawido
wych. W: Twarze Ksigi. Warszawa.
K a r p u l u k M., 1984: O jzyku poezji Jana Kochanowskie
go.W: O jzyku poetyckim Jana Kochanowskiego. Wybr
artykuw z Jzyka Polskiego. Opra. M. K u c a a . Krakw.
K l e m e n s i e w i c z Z., 1974: Historiajzykapolskiego. Warszawa.
K o r o l k o M., 1971a: O prozie Kaza sejmowych Piotra Skar
gi. Warszawa.
K o r o l k o M., 1971 b: Uwagi o retoryce i rytmie w prozie Miko
aja Reja. W: Mikoaj Rej, w czterechsetlecie mierci. Red.
T. B i e k o w s k i , J . P e l c i k , K. P i s a r k o w a . Wrocaw.
K o r o l k o M., 1985: Jana Kochanowskiego ywot i sprawy. Ma
teriay, komentarze, przypuszczenia. Warszawa.
K r z y a n o w s k i J., opra., 1954: Proza polska wczesnego
renesansu 1510-1550. Warszawa.
K r z y a n o w s k i J., 1984: Poeta czarnoleski. Studia literackie.
Opra. M . B o k s z a n i n i H. K a p e u . Warszawa.
K u c a a M., 1989: Z prac nad sownikiem Kochanowskiego. W:
Jan Kochanowski 1584-1984. Epoka. Twrczo. Recepcja. Red.
J. Pel c . T. 1. Lublin.
K u l a w i k A.: Model estetyczny renesansowej kompozycji wer-
syfikacyjnej albo o logice wiersza Jana Kochanowskiego. W: Jan
Kochanowski 1584-1984. Epoka. Twrczo. Recepcja. Red.
J. Pe l c . T. 1. Lublin.
K w i n t y l i a n , 1951: Ksztacenie mwcy. Przeoy i opra. M. B r o
ek. Wrocaw.

L i c h a s k i J.Z., 1998: ukasz Grnicki, sarmacki lastiglione.


Warszawa.

M a e k J., 1983: Wstp. W: M. K r o m e r : Historyja prawdziwa


o przygodzie aosnej ksicia finlandzkiego Jana i krlowej
polskiej Katarzyny. Opra. J. M a e k . Olsztyn.
M a r k o w s k i A., 1990: Leksyka wsplna rnym odmianom
polszczyzny. T. 1-2. Warszawa.
M a y e n o w a M.R., 1983: O jzyku poezji Jana Kochanowskie
go. Warszawa.
M i c k i e w i c z A., 1952: Dziea. T. 9. Warszawa.
M o n t a i g n e M., 1985: Prby. Prze. T. B o y - e l e s k i . War
szawa.
M r o w c e w i c z K., 1994: Polska poezja medytacyjna XVI w. W:
Nurt religijny wliteraturzepolskiego redniowiecza i renesan
su. Red. S. N i e z n a n o w s k i , J. Pelc. Lublin.
N o w i c k a - J e o w a A., 1994: Tradycja redniowieczna w reli
gijnoci katolickiej XVI wieku. (Prba spojrzenia oglnego).
W: Nurt religijny w literaturze polskiego redniowiecza i re
nesansu. Red. S. N i e z n a n o w s k i , J. Pel c. Lublin.
N o w i c k a - J e o w a A., 2002: Poeci zotego wieku de se ipsis.
(O humanistycznych elegiach). W: Dzieo literackie i ksika
w kulturze. Red. J. O p a c k i przy wspudziale B. M a z u r
k o w e j . Katowice.

O c z k o P, 2001: Szachy". W: Lektury polonistyczne. Jan Ko


chanowski. Red. A. G o r z k o w s k i . Krakw.
O s t r o w s k a E., 1978: Z dziejw jzyka artystycznego i jego
pikna. Krakw.
O s t r o w s k a E . , 1984: Dwie fraszki Jana Kochanowskiego. l.Do
gr i lasw, 2. Do Piotra Koczkowskiego. W: Ojzyku poetyc
kim Jana Kochanowskiego. Wybr artykuw z Jzyka
Polskiego. Opra. M. K u c a a . Krakw.
P e l c J., 1972: Wiersze Jana Kochanowskiego w rkopisie Os-
molskiegoa wczesne wydaniahymnu Czego chcesz odnas, Panie,
za Twe hojne dary. W: Miscellanea staropolskie. Red. R. P o 11a k.
T. 4. Wrocaw.
P e l c J., 1975: Wprowadzenie do Trenw Jana Kochanow
skiego. W: Literaturapolska wszkole redniej. Red. Warszawa.
P e l c J., 1986: Jan Kochanowskis Proteus. In: Studia Slavica
Mediaevalia etHumanistica Biccardo Picchio dicata. Vol. 2. Roma.
P e l c J., 1988: Jan Kochanowski, poeta renesansu. Warszawa.
P e l c J., 1994: Literatura renesansu wPolsce. Warszawa.
P e l c J., 1998: Wstp. W: J. K o c h a n o w s k i : Fraszki. Opra. J. Pelc.
Wrocaw.
P e l c J., 2000: Wstp. W: Sz. S z y m o n o w i e : Sielanki i pozosta
e wierszepolskie. Opra. J. P e 1c. Wrocaw.
P i c c h i o R., 1999: Studia z filologii sowiaskiej i polskiej. Krakw.
P l e z i a M., opra., 1952: Najstarsza poezja polsko-aciska (do
poow yXVI wieku). Wrocaw.
P o l l a k R., 1928a: Uwagi o jzyku polskim w Dworzaninie
Grnickiego. W: Studia staropolskie. Ksiga ku czci Aleksandra
Brucknera. Krakw.
P o l l a k R., 1928b: Wstp. W: . G r n i c k i : Dworzanin pol
ski. Krakw.
P o l l a k R., 1961: Wstp. W: . G r n i c k i : Pisma. T. 1-2. War
szawa.
P s z c z o o w s k a L . , 1962: Biernat z Lublina - poeta stroficzny.
Pamitnik Literacki z. 4.

R o n s a r d, 1982, w: Poetyka okresu renesansu. Antologia. Opra.


E . S a r n o w s k a - T e m e r i u s z . Wrocaw.
R o s p o n d S., 1961: Jzyk i artyzm jzykowy Jana Kochanow
skiego. Wrocaw.
R y t e l J., 1989: W krgu moralistyki Odprawy posw grec
kich. W: Jan Kochanowski 1584r-1984. Epoka. Twrczo. R e
cepcja. Red. J. P e l c , P. B u c h w a l d - P e l c o w a i B. O t
w i n o w s k a . T. 1. Lublin.

S a r n o w s k a - T e m e r i u s z E., opra., 1982: Poetyka okresu


renesansu. Antologia. Wrocaw.
S c a l i g e r J.C., 1982: Poetyka w siedmiu ksigach. W: Poetyka
okresu renesansu. Antologia. Opra. E. S a r n o w s k a - T e -
m e r i u s z. Wrocaw.
S i n k o T., 1927: Wstp. W: J. K o c h a n o w s k i : Treny Krakw.
S k u b a l a n k a T., 1984: Historyczna stylistyka jzyka polskie
go. Wrocaw.
S k w a r c z y s k a S., 1968: Treny a Sur le mort de Marie
Ronsarda. W: Kultura i literatura dawnej Polski. Warszawa.
S o s k i S., 1949: O jzyku Jana Kochanowskiego. Warszawa.
S t a r n a w s k i J., 1972: Wstp. W: S. O r z e c h o w s k i : Wybr
pism. Wrocaw.
S z c z e r b i c k a - l k L., 1997: Wstp. W: J. K o c h a n o w s k i :
Pieni. Opra. L. S z c z e r b i c k a - l k . Wrocaw.

l s k i J., 1979: Od redakcji. W: M. Re j : Wybr pism. Wybr


i opra. J. 1a s k i. Warszawa.
T a s s o T., 1982: Rozwaania o sztuce poetyckiej. W: Poetyka
okresu renesansu. Antologia. Opra. E. S a r n o w s k a - T e -
m e r i u s z. Wrocaw.
T a z b i r J., 1972: Wstp. W: P. S k a r g a : Kazania sejmowe.
Opra. J. T a z b i r i M. K o r o l k o . Wrocaw.

W a l c z a k B., 1995: Zarys dziejwjzyka polskiego. Pozna.


W a e c k i W., 1997: Jan Kochanowski - poezje aciskie. W: Lek
tury polonistyczne. Red. A. B o r o w s k i i J.S. G r u c h a a .
T. 2. Krakw.
W e i n t r a u b W., 1932: Styl Jana Kochanowskiego. Krakw.
W e i n t r a u b W., 1977: Manifest renesansowy. W: I d e m: Rzecz
czarnoleska. Krakw.
W i e r z b i c k a A., 1966: System skadniowo-stylistyczny pro
zypolskiego renesansu. Warszawa.
W i l c z e k P., 2001: Dyskurs. Przekad. Interpretacja. Literatura
staropolska i je j trwanie we wspczesnej kulturze. Katowice.
W i l k o A., 1973: Dwa plany Trenw. W: Lektury obowiz
kowe. Red. S. B a l b u s i W. M a c i g . Wrocaw.
W i l k o A., 2001: Typologia odmian jzykowych wspczesnej
polszczyzny. Katowice.
W i l k o A., 2003: Dzieje jzyka artystycznego w Polsce. Jzyk
i style baroku. Krakw.
W i n d a k i e w i c z S., 1930: Jan Kochanowski. Krakw.
W i t c z a k T., 1975: Studia nad twrczoci Mikoaja Reja. War
szawa.
Z i o m e k J., 1976: Literatura renesansu. Warszawa.
Z i o m e k J., 2002: Renesans. Warszawa.
u k o w s k a K., opra., 1977: Poeci polscy od redniowiecza do
baroku (1470-1543). Warszawa.

Literatura uzupeniajca
B a r y c z H . , 1981: Z zacianka na Parnas. Drogi kulturalnego roz
woju Jana Kochanowskiego i jego wieku. Krakw.
Bas aj M., 1989: Stosunek Kochanowskiego do wyrazw z in
nych jzykw sowiaskich. W: Jan Kochanowski 1584-1984.
Epoka. Twrczo. Recepcja. Red. J. Pelc, P Buchwal d-
-Pelcowa i B. Otwi nowska. T. 1. Lublin.
B or owy W., 1952: Studia i rozprawy. T. 1. Wrocaw.
Br ahme r M., 1927: Petrarkizm w poezji polskiej X V I wieku.
Krakw.
Brahmer M., 1980: Powinowactwapolsko-woskie. Warszawa.
Bruckner A., 1925: Dziejejzykapolskiego. Warszawa.
Br uc hwa l d - P e l c o wa P i Pac awski J., red., 1984: Poeta
z Czarnolasu. Radom.
Chr z a nows ki J., Kot S., 1927: Humanizm i reformacja w Pol
sce. Lww.
Horacy, 1967: Wybr poezji. Opra. J. Kr l i k ows ki . Wroc
aw.
Hr abec S., 1960: O jzyku Biernata z Lublina. W: Odrodzenie
w Polsce. T. 3: Historia jzyka. Cz. 1. Warszawa.
Hussowczyk M., 1894: Carmina. Wyda J. P e 1c z a r. Krakw.
Kl a ni c z a y T., 1986: Benesans - manieryzm - Barok. Wybr i po
sowie J. 1a s k i. Warszawa 1986.
K o r o l k o M., opra., 1986: Materiay do dziejw twrczoci Ja
na Kochanowskiego z lat 1551-1625. Wrocaw.
K r z y a n o w s k i J., 1955: Historia literatury polskiej. War
szawa.
K u m a n i e c k i K, 1953: Twrczo poetycka Filipa Kallima-
cha. Warszawa.
K u r a s z k i e w i c z W., 1953: Pochodzenie polskiego jzyka li
terackiego w wietle wynikw dialektologii historycznej. Wro
caw.
Ku r a s z k i e w i c z W., 1960: Szkice o jzyku Mikoaja Reja. W:
Odrodzenie w Polsce. T. 3: Historiajzyka. Cz. 1. Warszawa.
Lehr- Sp awi ski T. , 1951: Jzyk polski. Pochodzenie - pow
stanie-rozwj. Warszawa.
Lewa ski J., 1959: Dramaty staropolskie. T. 1-2. Warszawa.
L i b e r a Z., ur o ws k i M., 1985: Jan Kochanowski i kultura
odrodzenia. Warszawa.
e m p i c k i S., 1952: Fraszki aciskie Jana Kochanowskiego.
W: Renesans i humanizm wPolsce. Warszawa.
o J., 1920: Wiersze polskie w ich dziejowym rozwoju. War
szawa.
M a l i c k i J., red., 1994: Wkrgu Jana Kochanowskiego. W czte
rechsetlecie mierci. Katowice.
M a e c k i M., 1931: Kilka uwag o chronologii i genezie mazu
rzenia. Prace Filologiczne T. 2.
M a y e n o w a M.R., 1955: Walka o jzyk w yciu i literaturze sta
ropolskiej. Warszawa.
M i c h a o w s k a T., red., 1984: Jan Kochanowski i epoka rene
sansu. Warszawa.
M i c h a o w s k a T., l s k i J., 1980: Studia porwnawcze o li
teraturze staropolskiej. Wrocaw
N a d o l s k i B., opra., 1966: Jan Kochanowski. ycie - twr
czo - epoka. Materiay zebra i wstpem opatrzy... Warszawa.
N i t s c h K., 1913: Pochodzeniepolskiegojzyka literackiego. J
zyk Polski R. 1.
N o w a k Z.J., red., 1985: Jan Kochanowski. Twrczo i re
cepcja. T. 1-2. Katowice.
O s t r o w s k a E., 1953: Walka o pikne sowo psaterzowe. (Psa
terzKochanowskiego i Psaterz brzeski). Jzyk Polski 1953,
R. 33, s. 285-317.
P e l c J., 1965: Jan Kochanowski w tradycjach literatury polskiej
(od XVI dopoowy XVIII w.). Warszawa.
P e l c J., 1980: Jan Kochanowski. Szczyt renesansu w litera
turzepolskiej. Warszawa.
P e l c J., 1981: O kolokwialnoci we Fraszkach Jana Kocha
nowskiego. W: O jzyku literatury. Red. J. B u b a k i A. W i l
ko. Katowice.
P e l c J., 1984: Europejsko i polsko literatury naszego rene
sansu. Warszawa.
P o l l a k R., 1966: Wrdliteratwstaropolskich. Warszawa.
P r z y b y l s k i R., 1983: Klasycyzm, czyli Prawdziwy koniec Kr
lestwa Polskiego. Warszawa.
R o s p o n d S., 1949: Studia nad jzykiem polskim XVI wieku.
Wrocaw.
R y t e l J., 1974: Jan Kochanowski. Warszawa.

S o s k i S.( 1955: Historia jzyka polskiego w zarysie. W ar


szawa.
S t i e b e r Z., 1953: O typach polszczyzny regionalnej X V II
wieku. Prace Polonistyczne T. 11.
S z o b e r S., 1931: Pochodzenie i rozwj polskiego jzyka lite
rackiego. Warszawa.
S z m y d t o w a Z., 1984: Jan Kochanowski. Warszawa.
S z y m c z a k M., 1989: Artyzm jzykow y Jana Kochanowskie
go. W: Jan Kochanowski 1584-1984. Epoka. Twrczo. Recep
cja. Red. J. P e l c , P. B u c h w a l d - P e 1c o w a i B. O t w i
n o w s k a . T. 1. Lublin.

T a r n o w s k i S., 1988: Jan Kochanowski. Studia do historii li


teraturypolskiej. Wiek XVI. Krakw.
T a s z y c k i W., 1951: Geneza polskiegojzyka literackiego w wie
tle faktw historycznojzykowych. Pamitnik Literacki T. 3.
T a s z y c k i W., 1953: Obrocyjzyka polskiego. Wrocaw.
T a s z y c k i W., 1961a: Dawno tzw. mazurzenia w jzyku pol
skim. W: I d e m: Rozprawy i studia polonistyczne. T. 2. Wrocaw.
T a s z y c k i W., 1961b: Geneza polskiegojzyka literackiego w wie
tle faktw historycznojzykowych. W: I d e m: Rozprawy i stu
dia polonistyczne. T. 2. Wrocaw.
T a s z y c k i W., 1961c: Polski jzyk literacki powsta w M ao-
polsce. W: I d e m: Rozprawy i studia polonistyczne. T. 2. Wro
caw.

U r b a c z y k S., 1950: W sprawie polskiego jzyka literackie


go. Jzyk Polski.
U r b a c z y k S., 1953: Gos w dyskusji o pochodzeniu polskie
go jzyka literackiego. Pamitnik Literacki z. 1.
U r b a c z y k S., 1960: Rola wielkich pisarzy zotego wieku na
tle innych czynnikw ksztatujcych normy jzyka literackie
go. W: Odrodzenie w Polsce. T. 3: Historiajzyka. Cz. 1. Warszawa.
U r b a c z y k S., 1984: Jak polszczyzn m wi Jan Kocha
nowski i jeg o rwienicy. W: O jzyku poetyckim Jana Ko
chanowskiego. Wybr artykuw z Jzyka Polskiego. Opra.
M. K u c a a . Krakw.
Urbacz yk S., 1989: Psaterz w przekadzie Jakuba Lubelczy-
ka i Jana Kochanowskiego. W: Jan Kochanowski 1584-1984.
Epoka. Twrczo. Recepcja. Red. J. Pelc, P Buchwal d-
-Pel cowai B. Otwinowska. T. 1. Lublin.
Voi ght G., 1880: Die Wiederbeibung des Kiassischen Aiterthuss
oder das erste Jahrhundert desHumanismus. Bd. 1. Berlin.
Z a wo d z i s ki K.W., 1954: Studia z wersyfikacji polskiej. Wro
caw.
Zarbski J., 1955: Rola jzyka polskiego w nauczaniu szkolnym
w Polsce X V I wieku. Wrocaw 1955.
Zawadzki R.M., 1979: Spucizna pisarska Stanisawa ze Skar-
bimierza. Krakw.
Projektant okadki i stron dziaowych
Zenon Dyrszka

Redaktor
Magorzata Pogdek

Redaktor techniczny
Barbara Arenhvel

Korektor
Irena Turczyn

Copyright 2004 by
Wydawnictwo Uniwersytetu lskiego
Wszelkie prawa zastrzeone

ISSN 1644-055
ISBN 83-226-1397-0

Wydawca
Wydawnictwo Uniwersytetu lskiego
ul. Bankowa 12B, 40-007 Katowice
www. wydawnictwo, us .edu.pl
e-mail: wydawus@us.edu.pl
Wydanie I. Nakad: 400 + 50 egz. Ark. druk. 15,25.
Ark. wyd. 12,0. Przekazano do amania w sierpniu
2004 r. Podpisano do druku w padzierniku 2004 r.
Papier offset, kl. III, 80 g Cena 20 z
amanie: Pracownia Skadu Komputerowego
Uniwersytetu lskiego
Druk i oprawa: Czerny Marian. Firma Prywatna GREG
Zakad Poligraficzny, ul. Poezji 16, 44-113 Gliwice
Cena 20 zl

ISSN 1644-0552
ISBN 83-226-1397-0

You might also like