Professional Documents
Culture Documents
Odglosy 1984 NR 27 A
Odglosy 1984 NR 27 A
Mr Indeksu 36762
• • ' -VI ' • ' • .„.. ' ·. ' ~ ~· . '
• Nierówności spole_ezne
• Polak, który hyl też
Wietnamczykiem
• Zloty biustonosz
• Skoro las wybacza.„
NUMER 27 (1371) ROK XXVD '1 LIPCA f984 ROKU CEIA f5 zt • Balina Kunieka - 84
Lizanie cukru
.przez szybę
ROMAN KUBIAK
Przez zawiłości
do Bugu i od Karpat po Bał Przemyśl, Lwów). Zarządy tych kładki naszej produkcji zapewnią cl komfort psvchiczny„.
tyk. Na obszarze ok. 225 ty1. miast zostały zdominowane Walają. się sterty pism ulotnych prospektów. Ludzie zabijają
km kw. mieszkało do 900 ty- przez Niemców. Nawet w tto-
łecznym Krakowie przewatalł
si. o dostęp do plastykowych toreb z napisem Bunde,republik
sięcy ludności. Dzisiejsi Pola-
cy są potomkami płodzących niemieccy kupcy i rze- Deutschland. Dziewczyny na wrotkach rozrzucoją wii okńwki, a
wtedy par, ale kddy chyba ma mieślnicy: w Kościele Mariac- targowi goście prędziutko zbierają te dary, uwijając się jak go-
lat • ol-..'. . .
przymieszki dziedzictwa obcych kim dopiero w 1537 r. przy- łębie na Placu Barlickiego.
ludów, które należały do nasze- wrócono nabożeństwa polskie.
go państwa lub wędrowały Dynda na sz.nurkach .dmuchany .potworek Michelina. Parndują
Księża I zakonnicy niemkccy
przez jego terytorium. Od bizne~meni z fi~mowym1 z_naczkam1 w klapad1 maryrian K , pra-
stanowili konkurencję dla du- c~wmcy obsługi w. serwisowych .kurtkach Firmowe P':rasole,
śmierci naszych ~prarodziców'' chowieństwa polskiego. Na tym
minęło wszak ponad 30 poko-
firmowe koszulki, firmowe długopisy, zapalniczki, b1elok1..
tle pojawiły się w Kościele star-
leń, a Polska długo była kra- cia narodowościowe. W 1285 r.
jem wielonarodowym. biskupi nasi s1i,arżyll się papie- OKRUCHY WIELKIEGO S·WIAT A
żowi, że naród polski jes* przez
EDMUND LEWANDOWSKI Niemców „uciskany, pogardza- :: .„.,."~
ny, podbijany, pozbawfan11
Ćhwalebnych praw ł obycza;óto U Boscha pokazują jak wycinać w stalowej płycie disnejow-
0Jczy11tych, w nocnej el!zy M- skie zwienątka - własnym aparatem ma się rozumieć. Ktoś
a
„Znowu lfłnks :tycfa zacho- latach do~wladczet\ historycz.
dzi nam drogę z zapytaniem: nych ł z okazji 40-lecia Polski padany we wlasnych dobrach•. buchnął na pamiątkę kawał tej płyty po obtóbce, ale dotarg.ił
kim jesteśct.e? ku czemu Ludowej, warto postawić po- W tym samym czasie arcybis- ją tylko do drzwi - dalej pewnie nie starc1yło sił.
Idziecie?" Tym zdaniem r<Jzpo- dobne pytanie o naszą tożsa Masowy napływ cudzoziem- kup Jakub Swinka zabraniał - Patrzaj · Heniek, leserem wypiłowali - objaśnia
czynała się głośna przed wojną mość narodową, o przebytą dro- có 'Jl do Polski rozpoczął slę w powierzania duszpaster- gminny mechanizator, wskazując palcem na porzucony
książka Artura Górskiego , Ku gę dziejową i perspektywy XIII wieku. Przede wszystkim stwa księżom nie znają- łup. - Dobra to rzecz. Takim promieniem można w
CZPmu Polska si~a?" . wydilm1 po dalszego rozwoju. W szczegól- przybywali do nas Niemcy: o- cym języka potskłego. trymiga każdy skobel przeciachać.
po raz pierwszy w 1918 roku. ności zaś należy uświadomić so- siedlając się głównie w Mało Stopniowo kształtowały Domowa go:ipodyni, silą wyprowadzona przez męża z
Dziś, po sześćdziesięciu sześciu bie, jakie przemiany społeczne polsce oru w miastach pomor- 1ię uprzedzenia do lud-
fbUh~ fbVksrtaleenłem. i !łowo~ć nłe jest - po pro-
• I d.• ;
p
f!O- to
Odgłosy negląd
M1ną ty z1en
Si'Odarki uspolecznło"'leJ w sfrrę ~tu koncepcja f;łkultetów r·~oo
·1slug i przedsięwzięć pry·m:t- t nic .'. o-chłopskich w nowym,
nych. Namnożyło się bu7ikótv, bard7.lej strawnym opakowaniu.
Tylko założenie wstępne Skon-
pras-y firm poLonijT171ch itp.''
Hm . firmy polonijne i butiki
jako efekt kryzysu postaw pol-
ki jest prawidłowe: na studin
jednostki zdolne i przygotowa-
5kiej inteligencji... Wobec •akie- 11e Lepiej od razu zainwesto-
Adres red'akcji: 90-138 go poiiomu wnioskowania wać w szkołę średnią, skore. . ;\ • " - " ::. ' „. -:;. . ~. j. ' „\ „." . . ~ ''l ....
Łódź, al. Mickiewicza 11 ws1elka dyskusja z argumenta- „geniusze i olupcy rodzą się w
':I ' f 11 .' ' '. \„~• ·.I -
Telefony: redaktor naczelny mi Rurańskiego - aczkolwiek pałacach i pod strzechami w
sa słuszne, nawet głęboko słu równych proporcjach". 1 LIPCA WESZŁO W żVCIE PRAWO PRASOWE
1 sekretariat redakc3i: , Zreszta kwestia wyboru stu-
86-52-44, Wiele objawów w naszym ży szne - wydaje się by~ nlerno-
ciu publicznym wskazuje na to, ~liwa ..Test bowiem rzeczą przy- diów. jako drogi życiowej nie
zastepca redaktora że do rangi kluczowego probie· li:ra niezmiernie. miast rzPtelnr- jt.st decyzją autonomiczną, tyt- - nie wiadomo Jeszcze, czy na pociechę, czy na utrapienie wszy-
naczelnego, sekretarz rr>u wspólczemego społeczei\stwa g<. dyskutowania, uprawianie kCJ głęboko I różnorodnie UW!\- stkim, którzy z jego doniosłych regulacji prawnych będą korzy-
redakcji: 36-80-99. polskiego demistyfikacji podobnych l.loro- runkowaną, przy tym podejmo- stać. Prawo prasowe rozstrzyga o wielu ważnych kwestiach na-
sic?'.eń. Proce~,, społeczne. a cln waną niesamodzielnie. Rob'ltnik ~zego życia publicznego, do tej pory nie unormowanych stosow-
Redaktor naczelny: Lucjusz nich należy niewątpliwie 7.ja- czy chłop. decydując się na wy-
Włodkowski. ZACZYNA wi.sko pauperymcji (nie tylko ~łanie potomka po indeks 1 dy-
nymi przepisami - m.in. dotyczy prawa do informacji, prawa
Zastępca redaktora AW~NSOWAC materialnej. w sferze świndo plom magistra wie dokładni!' z
do krytyki, ochrony tajemnicy zawodowej dziennikarza, orga-
nizacji działalności prasowej, kwestii sprostowań i szczególnej
naczelnego: Tomasz Sas. moścf także) inteli<iencji, nie ~zego rezygnuje - z szybkiej
KWESTIA orzebie!?ają w tak prosty spo- stabilizacji dziecka, z jego po- odpowiedzialności dziennikarzy. Ustawa - zanim weszła w ży
Sekretarz redakr.ji: Andrzej INTELIGENCJI i.ob, jak -zwlą7.ek nrzyczyn•>WY my.' lności materialnej t (tak. tak
cie - budziła liczne wątpliwości Interpretacyjne w środowisku
Karolczak. mtedzy kosumpcja ~ielonych śli - nowe czasy!) nolens volens dziennikarskim; teraz czas na jej praktyczne stosowanie ! kon-
Zastępca sekretarza ME & •• wek a - exCU$eZ le mot - ror.- - z akceptowanej w środowisku kretne orzecznictwo sądowe, pomocne w jednolitym rozumieniu
przyzwoitej pozycji społec>:nej. przepisów prawa .prasowego.
redakcji: Grażyna jej rozlicznych, klasowyc!1
wolnieniem.
w Pozwolę sobie do tej kwr.stii .Jeśli dziecko jest tym ,Jankiem
Olechnowicz.
Kierownik działu
poniekąd, aspektach. .Tuż .;:mia niebawem wrócić . ho ograi~i Muzykantem" to warto, jP.żeli MINISTER JERZY URBAN W PARYŻU
zapowiedź, że problem0m in'r1i- czone ramy przegladu prasy nie taka decyzja nosi
literackiego: Igor Sikirvcki. gencji będzie po5więcone jed- 9ozwalają szerzpj przy sp'.·awie
110 z najbliższ:vch pMiedzeń pl~
Ze.spół: Rvszard Binl'.owski, inteli~enckiej ~lę zatrzymać. ZNAMIONA BŁĘDU oawiąc przejazdem w polskiej a:11basadzie w drodze na Kubę,
r>arnych KC PZPR. >prawin iż Nie porzucam ierlnak o~tote
Dariusz Dorożvński, dy~kusja na ten tt>mat -- : lrn c:mi·"! tel'!o tematu. albowiern w STRATEG!CZNEGO zorganizował konferencję prasową, na którą przybyło około 70
Eu„eniusz Iwanicki, Teresa się od kilku lat - rozwl:iie sic; ;-)!'$'.ej prasie - jak co roku - dziennikarzy francuskich i paryskich korespondentów światowych
.forzvkowska, Jerzy 1 nową siłą. rozocczyna się wła~nie dvs!tusi? SB!~Dl~ill!l!:li!ll':!!fl!!!iillm!R!ll agencji. Przebieg tej konferent:ji - jak wynika z relacji - nie-
Kwieciński, Bogda Madej, Ta powszechna dysputa ma na<i r:ewn:vm o~liln0snołecznYm, mal niczym nie różnił się od typowych, wtorkowych spotkali w
kHka płas7czyzn rozgrywki. Na ac? '1iewątnliwie mahc,.,.,., -.:'1a- który uczyni z dziecka bied'lego, warszawskim centrum „Interpressu", tyle że więcej pytań do-
A•1drzej Makowiec 1d, Kńrol Jednej z nich trwają spory <'e- c7en;e d'a kwe, tii inte!lgenc!dej, sfrustrowanego przeciętniak-i z tyczyło stosunków francusko-polskich. Aie płaszczyzny zaintere-
J . Stryjski, Pa we! fmicy jne - nadal bowiem 1,.ista- 1agadni,,.~i"':-n.
ten7.usem ... sowal1 i dociekliwość paryskich dziennikarzy koncentrowały si~
'l'omaszewski, J elan ~a 'enie. czym w istocie jest. ta Sposób na to jest tylko jeden wokół tych samych spraw - obliczania frekwencji wyborczej,
grupa, czy może warstwa ·,po- - nadać wykształceniu wyż.;ze szczegółów z życia tzw. więźniów politycznych, sprawy momieur
Wron ska.
teczna, przysparza sporych t:u- KTO NA STUDIA f mu stosowną rangę, rangę cze- Challota - francuskiego konwojenta „darów'', :r:atrzymanego z
Grafik: Janusz dności rOZf"l"\;l!tym fachowe.om, gos. ku czemu warto dążyć ze 'ransportem materiałów poligraficznych dla podziemia i skaza-
Szymański-GlaPc. J ~r.cjologom i filozofom przede w~zy>tkich możliwych powodów,
1:ego przez sąd w Swinoujśclu, a także sprawy tzw. raportu Mię
Fotoreporter: Grzc~o . 7. wszystkim. Ihna z osi owej dy- (A studia wyzsze są W1>zak
nie tylko w pogoni za
iluzoryczną karie:-ą. Jedy- dzynarodowej Organizacji Pracy. Rzecznik rządu przytoczył tak-
Ga łasiński ~kusji to kwestia oceny formalnie - mezależn~e od o- 7e liczne przykłady fałszerstw I dezinformacji, u-prawianych przez
wkładu Jnteli:;>encji. czym- ną sensowną bazą d1a
Korekta: Mariola Knaga, pin:• o ich poz:omfe - t>azą tra"lcuskie (i nie tylko) środki pn.eka-zu.
kolwiek by ona nie by- re:~rutacyjną d"a tzw. inteligen-
takiego manewru jest upowsze-
Jolanta Sawiuk. ła. u· do-:-obek narodu cji). chnienie i wysoki poziom ('du-
Stale współpracują: pnntyczny, kulturalny. eduk~cyj Namiętnoicl wokół tej spra\'ry
kacji' na poziomie średnim. Nie RADY NARODOWE ZAINAUGUROWAŁY NOWĄ
zaczynajmy raz jeszcze od hu-
dowy solidnego dachu na prowi- KADENCJĘ
Tadeusz Bł::iżejewskl, "Y i obyc7~jowy. Nasteony pro- sa wprawdzie seionowe, co nie .
i-,lem to kwestia niPiako ·ve- znaczy, że letnie. Przed laty
Edward Bryl, Krzvs7tof nętrzna - kondycji psychicz- zorycznym rusztowaniu.
skupiały się one '.'.'Okół kwt>stii,
Drzewi~cki: Gn.el!or7 ne.i intPłigencj!. delikatnie mówiąn, postępu ·ące Z rzeczy ważnych w na!tzej
Gazda, Rohdan Gad<'mskl. ladanif' an11lizv inteligenckiej go z roku na rok głupienia kan- p1·asie w ubiegłym tygodniu - w Łodzi w uroczystej sesii nowo wybranej Dz.ielnicowej Rady
iu<.zv podjął ostatnio Jan Ru- ci'ciałbym 7.asygnalizować tyl- ~arodowej na Polesiu wzięli udział: przewodniczący Rady Pań
'Vitold Kasn .. r1dcowicz. d~datów do indek•u Prześcigano
'<o redakcyjną dysku~ję w ..0- stwa Henryk Jablońslti i cz.tonek Biura Politycznego KC PZPR
·ańsk; •v .P0lityce" (nr 21' - 'lię w cytowaniu co ~mleszniej
\ 7łodzimierz l<FPminski, 10 06 8ll. Ale - rzecz ciekawa d~odzeniu" (nr 26 - 26.0fl.84) I se.itretarz KŁ PZPR Tadeusz Czechowicz.
Edmund L? x andowski, SzYCh i bardziej surrealistycz-
-· nisze on nie o psychologii oych odpowiedzi na egzamina- ot. „Demokracji nie można za- Podczas uroczystej sesji Rady Narodowe) miasta Łodzi doko-
Krvstvna Namys!'ow<>ka. b1teligenckiej zgoła. Jest to po dekretować" o projekcie ustnwy nano wyboru przewodniczącego - został nim prof. dr hab. Mie-
cyjne maglowanie .
•Jerzy ·P;inasewicz.. Ewa prostu A od 1968 roku ciężar dysku- o konsultacjach społecznych. czysław Serwiński, dotychczasowy przewodniczący Rady i poseł
sji przesunął się na kwestlf' Dziwna to dyskusja - zebrali na ~ejm, bezpartyjny.
Pankiewicz, Jerzy i:lę sam\ zwolennicy i autorzy
Wilmaf.ski. JEREMIADA NA TEMAT bardziej pryncypialni." - pro-
koncepcji konsultacji. ci~sząc /
PIENIĘDZY
blemem stał się
~lę swym dziełem, a cum grano ROZPOCZĘŁY SIĘ WAKACJE
W •dawca: L6d%kie Wydawnl-
salis zgłaszając jakieś dróbne
ct ·.vo Prasowe RSW „Prasa - DOBOR KLASOWY zas'trzeżenia. Czyli
K iiażka - Ruch" 91-\03 L6di.
ul PiotrkC'W<:kl! 96. PRZYSZŁYCH dla 150 tysięcy uczniów łódzkich szkół - jak doniósł „Głos Ro-
Pół tekstu Rurańskiego za3mu-
DRUK: Prao;:)We Zalttady Gra- ją bowiem statystvcme w:.·li- STUDENTOW ZGODNIE Z POLSKĄ botniczy" - a może nawet cUa przeszło 200 tysięcx (to według
f·czne RSW .. Pra~a - • K•iażk~ czPnia na poparclf' skądinąd po- TRADYCJĄ Expressu Ilustrowanego); „Dziennik Łódzki" okazał sit najbar-
Ruch" 90 950 Ł6d:i.. ul Armh wc::1echnie znanegr. fllktu, żP. in- dziej umiarkowany w szacunka"h .,- doliczył się 130 tysięcy ucz-
teligent (ktokolwiek by to nie
·„DVSKUTOWANJA" niów i 13 tys. nat1czycieli (nie jest źle: jeden szeryf na dzie~ię
C7.erwonej '28 gdy ·okazało sfę, te odsetek
bvłl na ogół jest upo~ledzonym IWm!IDli!!l•!'!Wl!!lml*lll•••••t&lll du zbójców ... ). Jakkolwiek by się ta statystyka nie przed5tawia/a
R~dak<'ja nie zwraca n;~ za- n111teria!nie gołodupcem - 'l:'~ła młodzieży pochodzenia robotni- 1'I rze.c7..yw\stośc\ - W'&7..ys\~\m \ ~at.demu -z. osoi:>n.a .Z.yc~my
m9·.vionych rekopisów I z<1~trze l>l.CZa J!dY jest \nżyn\erem pTzy- czo-chłopskiego na wyższych u-
Wydaie się, że w dorobku ca- sbnerznych, pełnych przygód i nowych doświadczeń wakar'.i.
łl~ '!Obie prawo do 'ikrótów. padklem i pC1rhwnuje się ze l'Zelniach stale malał Był to o-
ficjalnie podawany powód wpro- IPj tej dysputy ,,Odrodzenia"
Warunki prenumeraty: 1. dla ;:•wm równie~nlklem - rob•?tni- n<1jcenniejs7.y jest jej tytul - MAfłSZAt EK POLSKI
!nstytucJi 1 zakłc1dow pracy: - kiPm. „Inżynierowie - pisze w::idzenia nader kontrowersyj-
demokracji istotnlE' zadekreto-
instytucje ł zakłady pracv tk>· Furań~ki - zarabia.iq dziś -M.niej
nych, atakowanych z różnych
wać żadną ·miarą nie można,
MICHA.t ROLA-żYMIERSKł
kalizowane w miastaeh woJe- ntż robotnicy, nauczyciele i stu-
stron tzw. „punktów za pocho-
dzenie'', jak zresztą wielu innych rz,>ezy.
wódz.kich I poz.ostałycl,1 miastach, żba zdrowia. mimo wiel11 lcnre1".t Ale co z konsultacjami?
w których r.najdują się sied7.ibY •Deiąź plasujq się na dol"!ych Oceny funkcjonującego od lat
systemu są niezwykle skrajne, .Tako zdecydowany przeciwnik
Oddziałów RSW „Prasa . szc:zehlnch średnich zarobkl>u.1 w tej koncepcji (choć nie konsulta- ?:ostałhonorowym obywatelem Głowna - liczącego ponad !')50 lat
mimo możliwości obiektyw'leito miasta w województwie łódzkim. Insygnia tytułu - medal 1 ~".le
Książka Ruch" zamawlaią lcro.ju. Nie jest to rezultatem -
i.mierzenia efektów. Ale kryty- cji w ogóle) oczeku.ię w dalszym
prenumeratę w tych oddziałach: jak się pozornie wydaje - spt- c:lągu argumentów, a nie slo-
rialny dyplom - delegacja Mieiskiei Rady Narodowej Głr:"1a
mli inflaeji ostot'fliclt trzech cy systemu przywołują dan~ '"ręrzvła Marszałk0wl w ie<rn wa~~'."a"·~kim mi„szkaniu.
- instytucje zakłady oracy ~·mów w rodzaju poglądu je-
f(lt. lecz i;kutkiem wieloletnich, świadczące, te nic się nie zmie-
zlokalizowane w mlej-;cowoś- niło w strukturze klasowej stu-
dnego z dyskutantów, że ustawi\
ciach. gdzie nie ma ,~działów d.lugotrwalyeh f)'roeesów der;ra··
dentów, zaś przyjmowani z lmierza w kierunku wypracowa- ~WIĘTO „GtOSU ROBOTNJCZEGO"
RSW Prasa - Ksiązka dacji zarówno same; ra1igi pra- nia gwarancji demokracji po-
punktami są gorsi w nauce. Zaś
Ruchn f na terenach .viei;;ldrh C1i umy.ęlot11e3, jak i jej wym!a-
ru finansowego". G""olennicy punktów argument'u-. przez dyskusje publiczną i rete-
opłacają prenumeratę w u~zę: • ją dokładnie odwrotnie. Siły o- rendum. Guzik prawda - je-
Co z tego wynika? Ano tyle, dyną formą zabezpieczenia de- a przede wszystkim wielki festyn w parku na Zdrowiu - mimo
dach pocztowych I u doręczyc1eh. te „dominującym b6tem wsz11- bu obozów rozkładają si~ mniej
2. dla Indywidualnych ')renume· więcej równo, co trwałości sy-
mokracji jest demokratyczny sy- deszczowej pogody - zgromadziło tysiące c:r:ytelnik6w naszej par-
11tkich sq relatywnie ·niskie - stem przedstawicielski. Nie tyjnej ga_zety. Obok licznych atrakcji artystyczno-rozrywkowo-
ratorów: osoby fizyczne Lamleu- w stosunku do a,spir11cjt i spo- stemu i uporczywości dyskusji
kałe na wsi i w miejscowoś wróży jeszcze całe lata trwania.
mnóżmy bytów ponad potrzebę -handlowych uczestnicy święta i pozostali mieszkańcy Łodzi mogli
łeczne; rangi - dochody" - błagam ... obserwować wysokie i dalekie loty zawodników startujących w
ciach gdzie nie ma 'ldi1ziałów głosi Rura1\ski. I nie może być
Wszelako od· czasu do czasu
RSW' „Prasa - Książka pojawiają się rewolucyjne w Natomiast z rzeczy niewat- międzynarodowych zawodach balonowych, zaliczanych do mig-
.
inaczej skoro „młody inżynier t nych. ale na pewno śmiesZ"lych trzostw świata.
Ruch" opłacają prenumeratę w cztproletnim stażem pracy ma swej istocie pomysły reformy
chciałbym zasygnalizować cie-
urzędach pocztowych 1 u ~orę ( . } uposażenie podstawowe 8500 zreformowanego. Oto w .,'ry-
gawostkę podchwyconą przez
czycieli: osoby fizyczne rumesz- :-:l, doliczając premię . i relcom- godniku Kulturalnym" (nr 27 - TRADYCYJNĄ ZABAWĘ W CIEPŁO-ZIMNO
kałe w miastach
Odd?.iałów RSW „Prasa
Książka - Ruch" opłacają pre-
;ledz1bach "P•isatę przynost do domu oko-
ło 14 OOO zl miesięcznie. Aby u-
trzymat żonę i dzf.P-cko musi do-
01.07.84) Leszek Skonka postu-
luje zniesienie punktów:
· „O tte w pterwszym okre11u
,.Politykę" 1 „Razem" w ubie-
głym tygodniu, (Nam nie było to
dane, gdyż nie zdobyliśmy e-
g,.;emplarza ...). Oto ukazał ałę
...
numeratę wyłącznie w urzędach ra biat. (... ) Jeżeli ma troeh.ę 110 wojnie f)'referowanie mł.o ro:r:poczę1i łódzcy ciepłownicy. W lipcu bez ciepłej wody będą
dzieźy pochod:enia robotntcu- nowy numer ,,Rock-estrady", r musieli się obejść klienci EC Il, w sierpniu - mieszkańcy osie-
pocztowych nadaw:zo-oddaw- uczęlcia, moźe stę talapa6 na którego oba tygodniki obfici(!
czych właściwych dla mlej1ca nocne mycie pocł11gdw. Ze noc oo t chlopskteoo mialo uiaia· dli zasilanych przez EC IV. Najwcześniej w cieplej wodzie k~
dnienie, gdyż oprócz W3kaza'I\ cytuj, nie tylko rozplenione
:r:amieszkania prenumeratora. 10yciągnie wdwczas J tys., ale pać 11ię będą klienci EC III, gdzie remonty trwają od połowy
oospodarcz11eh bylo pewnq for- rozmaite błędy merytoryczne,
Wpłaty dokonuje się utywając jest to możlłwe ra,z 10 tygod- ale przede wszystkim czerwca i powinny zakończyć się 15 lipca.
mą rekompensaty krz11wd spole-
blankietu wpłaty" na rachunek niu - czyli 8 tys. miesięczni«.
eznyeh jakie te wantwy dozna-
bankowy miejscowel(o Oddziału Etatowt sprzątacz~ wago.iów
ly w poprzednim systemie (co FRAGMENTY W ROKU 1990 ZACZNJE SIĘ WYŻ
K~iąź\ta (r;iezależnte od wyksttak1mia)
RSW „Prasa :r: tą gramatyką? - przyp. TS.),
mają miesięcznie 26-28 tys." „MECHANICZNEGO w AJW»' n
!tuch" 3 Prenumeratę ze z.lec~
niem wysyłki za granirę orz?l·
muje RSW „Prasa - Kslą:r~a
W takich warunkach to obecn.fe taktch racjt jut nfe
ma Wyrosla przecież nowa war-
stwa, inteligencji wywodzącej
PSA" demograficzny w makroregionie ~rodkowym w grupie dzieci
'*'
FRUSTRACJE SĄ szkolnych - twierdzą autorzy prognozy, ogł.:>szonej podczas ob-
_ Ruch". Centrala Koloc,rta1u sie w olbrzymiej więks:zo§ct :ze rad ml_ędzywojewódzkiej komisji dla naszegc, centralnego obsza-
Prasy i Wydawnictw, ul. Towa· NIEUNIKNIONE środowiska robotniczego i chło~
rowa 28. 00-958 Warszawa kf'ln· pskiego. Czyż tę nową warstwę czyli nowej, nie wy- ru planowania. Jeżeli to prawda, to o szkołach i nauczycielach
to NBP XV Oddział w Warsza· ludowej inteiigencji można, dy- danej (jeszcze!?) w całości pro- należy pomyśleć już dziś - zresztą i bez prognozy je~t nie naj-
wie nr t 153-20104?;- I 3!l-1 l Pre- skryminowat? A jeśli tak, to za zy Andrzeja Jóźwiaka (nb. na- lepiej ...
numerata ze z.leceniem wysyłki Lecz gdyby chodziło 1ylko o r.o? Czy ta to, że na wezwanie 1 czelnego redaktora „Rock-estra-
za granicę pocztll zwykłą \est pieniądze! Rurański W' swej dia- ludou:•ej wladzy podjęto przed dy" - prozy zawierającej „rock, ADAM SCHAFF WYDALONY Z PZPR
droźsz.a od prenumeraty krajo- gnozie nie poprzestaje na try- laty trud naukł, a p6źni~j od- seks t crimt" (?).
wej o 50 pror dla :z:lereniodaw- 'Vtalnym materializmie. I idzie budowy t budowy kr'lju? Non- Na marginesie tej aferki -
dalej: „Na nastroje wśród tnte- sens". ::awierającej podobno Uczn4'
c6w indvwldualnych I o 100
proc. dla -zlecających ln~tvturil iipencji (...) mają dziś znaczny No pewnie. Ale Skonka pro- fragmenty biograficzne paru o- - głosi komunikat Centralnej Komisji Kontroli Partyjnej PZPR
I -zakładów oracy Terminy il)plyw polityczne zai:zlo~ci :i: Lat ponuje w zamian nonsens wca- sobisto§ci, z lekka tylko zaszy- - za prezentowanie ocen i opinii politycznych sprzecznych &
19/<0-82. Wielu, zwlaszcza ,m io- le nie mniejszego kalibru: frowane; albo wcale - należ:V kierunkami działania PZPR, nadto głoszonych nie na forum par-
przyimow:mia orenumeratv na -tylko wyrazić zdumie:iie że kto- tyjnym, lecz w rozmaitych wydawnictwach zachodnich.
dych ludzi t wyższym wyksztal- „Przyjmująe założenie, że na
krai I t.a !!r::iniri;:· - in rlnla 10 kolwiek jeszcze śmie się u na11
ll,t,.,„;ida na l kwartał I ońl-ro ce-niem, zaangażowalo się po 'tudia wuższe powinny się do-
cze rnku o<i,tęonel!n nr::i1 "ałv Sierpniu w dzinlalno~t spolecz- stawać glów'flte jednostki trloL- uskarżać na cenzurę obyczaj'l- NIE MA CHĘTNYCH NA STUDIA
ną i polityczną. ( ... J Tym ( ... ), ne, pilne, dobrze pnygotou•ane wą ...
rok nai:tępny - do rlnla l kał raorzy ulokowati swe nadot:ieje metodycznie t erudyc1/jnie do „Mięsista pupa w kszt 1lcie
deito mie.!'iąra nnnrn"ha i<H'f'l!:O i ambicje w ro:i:wiązanych zwiqz- dalszej nauki, cel.owe i senso- odwróconego serca wystaje po-
okres prenumeraty roku bieta- 1<.uch i stowarzyszeniach, a wne, a także wbrew pozorom nad dyskot~kowym. parkietem ... " w Politechnice Łódzkiej - na 900 mteJsc zgłosiło się 1100 kan-
cego. zwlaszcza w ,,Solidarności", hi- ntezbyt drogie, byłoby wprowa- - pisze zgrabnie Andrzej J6- dydatów. Tradycyjnie najwięcej pa architekturę - 4 na jedno
Zam . Hl81 E-U ętoria sprawtla zawód. W dzenie roku wstępneoo, czy też twlak. Nie tylko, nie tylko, dro- miejsce, najmniej na włókiennictwo - 132 na 15!1 miejsr. l\Iało
mmejszym Lub włęksr.ym stop- terowego, w czasie którego by- dzy Czytelnicy. kto chce dziś zostać początkującym inżynierem: 5600 zł na sta-
żu, tadnych szans na mieszkania itp. dobra niezbędne 40 jakiej
Odgłosy
lliu sq oni dtt.ł sfrustrowJ.ni t labv możliwa bardziej prawt-
npatyczni, wielu potbawior;ych dfowa setekeja. ..•" Pomoc ta do- takiej egzystencji._
nnbicji pt>lityctnych gtracilo na- tyczyłaby oczywlkie młodzieży
•
VłCESEKATOR
•
d,-teje na .•ukces11 zawo- 1nwq tiJo- Mbotniczej, chłopskiej i mało- TOMASZ SAS
bec k„uzysu gospodarki N11sitil11 rriiaste-::zkowej" p!sZP. Skon-
dę tendencje ucieczki ludzł r ka.
Przez zawiłości
w całym k•·aju Uchod <ąc orzPd nie tylko jako złodzieje z ra-
prześhr:low~riiami na Zachorlzie, m1stllniła refeuda!i·rncja i n·- na: ocl wielkich bogaczy do
katolizacja oraz noj:iwilo <:ię zwykłych nędzarzy. wodu, co jest zlem mntejsz11m,
znaleźli w Polsce dobre wan;n-
,.wtórne poddaństwo" Teraz do- W społeczeństwie okresu mię- ale z przypadku i sposobnoś~i.
lri rozwoju, o czym pisałem już
p1ero powstała u nas prawdzi- 1h.ywojennego pod względem co jest zlem wielkim''.
w „Odgłosach" (nr 24 z 1981 r.).
Na przełomie XIV i XV w. za-
mieszkiwało nasz„ ziemie ok.
30 tys. żvdów, dwieście lat pó~
niei - 150 tys., a w ostał.niej
wa niewola chłopów, którą u-
c;ankcionował swvm autoryte-
tem Kościół. Jes:>:cze w XIX
stuleciu stawiano chłooom za
wzór do naśladowania św. tzy-
lat i pok l ń prestiżu przodowała klasa zie-
miańsko-obszarnicza, choć naj-
bogatsza była burżuazja. Zie-
rr>iai1stwo, stanowiące zaledwie
0,3 proc. ludności, władało nż
Autor
ogromną
podkreślał jednoczefoie
religijność ludu, któ-
ra nie jest jednak oparta na
rozumie i głębokim uczuciu, lecz
wynika z przywiązania do zwy-
ćwierci XVIII wieku - !!OO ty-
<fora. Ksiądz Karol Antoniewicz Brak zrozumienia dla pracy, dem kulturalnym i długo u- jPdną czwartą powierzchni ca- czajów i obrzędów kośclelnyrh.
sięcy. W pewnym p;im!l?.cie z
w l84!ł r. pisał: egoizm i anarchia doprowadziły trzymywały się · wzaJemne U· łej własności rolnej. Przeciet- Świętochowski utrzymywał też,
1598 r. tak wyjaśniano fenomen że chłop polski jest „mrtlpq
szybkiego przyrostu „Wiedzia.l Izydor dobrze, że kraj do kryzysu i ułatwiły je- przedzenia. Jeszcze dziś v.:yod- na posiadłość Uczyła 3 tysiące
lud11ości
go Pan Bóg 'llie do palasza i go rozbiór. Kilka dziesięcioleci rębnla się niekiedy mieszkań l;a lecz Zamojski miał 191 tys. ięzlacheckq" - gdy awansu1e,
...żydowskiej:
pióra, ale do pluga, cev6w, sie- później ksiądz Walerian Kalin- ców Kongresówki, Poznańskiego ha. Radziwiłł - 177 tysięcy. -at:odabnia się do pana dwor-
„W lat dwunastu się żenia. na i Galicji, wciąż istnieją pewne Potężne majątki ziemskie rzad- skiego.
wojnie nie giną, od powieirza kiery stworzyl; nie ucz11nil r;o ka miał odwagę powiedzieć, że
nie umierają, więc się namno- wojakiem ani pisarzem, ale rol.- fłówną przyczyną upadku Pol- i.tereotypy charakterologiczr-,e. ko jednak prosperowały, z re- w ostatnich latach n :Rzeczy•
11ikiem; że wola boska, nie aby ski były „rozliczne niedost!l.tkł guły przeżywały kryzys, a łch pospolitej nastąpiła poprawa
iyl.i'". 'właściciele musieli się :zadłużać koniunktury gospodarczej. Dzię
Nie odbiegało to może daleko frmi jemu, ale aby on inn11m charakteru narodowego". I ra-
uslu11iwal; nie abu on inT'ym, dził uważnie przyjrzeć się na- dla utrzymania odpowiedniego ki temu polepszyła się sytuacja
od prawdy, lecz trzeba również t'i~w' „.t . . ~ ~~·;.... . ~ ~- ~' .„ ' stylu życia. Burżuazja z lcolel klasy robeltniczej: wzrosły pła
koniecznie uwzględnić imigra- ale inni jemu rozkazywali, t szym wadom, ponieważ zadzi- • •
kontent z powolania swego, nie wiająco powtarzają się w kolej- skupiała 0.9 proc. obywatdi I ce, zmniejszyło się bezrobocie,
<'je. W Polsce międzywojennej na- dysponowała wielkim i średnim więcej osób poszukujących pra-
W pierwszej noł. XVT stule- :uemral, nie narzekal przy T'laj- nych pokoleniach.
clęzszej pracy, ale szczerze ł Jak na ironię, rozbioru ród polski stanowił dwie trze- kapitałem. Połowę tef klasy cy mogło korzystać z zasiłków
t'ia nrzybyło do Polski dużo cie ogółu ludności. Prawie co stanowłll Polacy; przy czym Przeciętny robotnik zarabiał VI
Szkotów. Rozproszyli się jed- wiernie panu swemu shiżyl, nie „przedmurza ehrze§djaństwa"
jako ludziom, ale jako Bcigu dokonali eami chrześcijanie: 11Zósty obywatel był Ukraińcem, najmniej łch było wśród Ctl!- 1938 r. ok. 100 zł miesięcmie,
nak po miastach całej Korony co dziesiąty żydem ł co dwu- garchił przemysłowo-fłnanso:wej, ale w górnictwie •rednla się
1lużqc". protestanccy Hohenzollernowie,
i z czasem ulegli asymilacji. d:r.iesty Białorusinem. Niemców gdzłe dominowali Żydzi 1 Niem- gała 1!10 zł, a w hutnictwie
Szlachta pogardzała każdą prawosławni Romanowie, arcy-
Nieco później sprowadzon" o- .,,,!elłśmy niespełna 3 procent. cy. przekraczała 200 złotych. Dla
sadników z Fryzji, Nadr'!nft. pracą I wszystkimi ludźmi u- katollccy Habsburgowie. Trzy
Ludność niepolska zdecydowa- Według zamo!nMcł na tne- porównania - najniższe \~posa
północnych Niderlandow. <'zyli trzymującymi się z pracy W czarne orły były ochrzczone.
nie przeważała na wschód od lł clm miejscu znajdowała si~ :lenie nauczyciela wynosno 130
tzw. olędrów, którzy skolonizo- iizlacheckim systemie wartości ' Dlatego papież nie podjął tad- ?'lit Bugu I Sanu, gdzłe Polak6\V ~ł. zaś w szkole średniej 300 lło
ceniono głównie zabawę, wolne nych skutecznych kroków w warstwa inteligencji, do której
wali część żuław. zagospod;iro- było 38 procent. W wojewódz- należało 8 proc. społeczeństwa. łych. Niezłe warunki mieli ro-
wali niektóre inne relony uod- Sf'jmikowanit- I ładną wojenke; obronie Polski, a później Grze-
gorz XVI potępił powstanie li- twach stanisławowskim ł wo- Przeciętnie biorąc - dochód bctnlcy zatrudnieni w sektC"l'ZG
mokłe. wprowadzili wvo;ok::i kul- praca natomiast nie stanowiła łyńskim sami Ukraińcy ohej- państwowym, który skupiał jcd•
wartości lec1 hańbiła i pozba- stopadowe. lronsumowany lntellgenta był
turę rolną i hodowlaną (byrlło), mowall 1!8 proc. mieszkańców. dwukrotnie mniejszy od kap_ł r1ą piątą klasy robotniczej. !o:a-
dali przykład wzorowej gospo- wiała godności. Praca f szla- W XIX wieku, mimo braku Na niektórych terenach krl)l'IO- talłsty, ale równocześnie w IP, k- tomiast najmniejsze zarobki o-
darności I samorządriości. chectwo wykluczały się wza- mepodległoścl, na ziemiach na- wych obecność Polaków ograni- s z y od drobnomieszczanin'l ,2 t1 zymywała służba domowa, Il·
Po unii realnej z Litwą. za- jf"mnfe. Człowiek „zacny" nie 11zych obserwujemy ogromne czała st_, do ziemiaństwa, u- razy, od robotnika - 2,5 i c1ąca 480 tys. osób.
wartej w 1569 roku w Lubli- mói?ł zajmować się riemiosłem :muany ł wielki rozw6j. W za- rzędników państwowych i woj- chłopa - 3 razy. Cyfry te da- Trzeba mleć świadomość, te
nie. Rzeczpospolita mlala 8l5 an! handlem; zajęci" te pozo- . borze pruskim kształtowały się ska. ją oczywiście tylko przybliżo na tle europejskim Polska
km kw. powierzchni I liczyła stawiano żydom, Niemcom i w ncwoczesne formy gospodaro- Czesław Miłosz łnteresu3ąco ny obraz rzeczywistości, ponte- przedwrześniowa była powa+nie
7,5 mln osób. Ale w tym <l'·i.el- ogóle prostakom - ludziom spo- wania, aktywnie działały sto- -wspomina na temat sytuacji
za dobrego towarzystwa. warzyszenia polskie, utrwalały wat każda z wymienionych opóźniona w rozwoju ekonomi-
kim państwie terytoTium 'Pol- !połeczno-3ęzykowe3 VI rejonie zbiorowości była '\Vewnętrznie cznym. Kiedy u nas dochód na-
ski 7..ajmowa.\o zalE>dw\e 35 proc. się nawyki dobrej pracy. Z ko- wileńskim: „Wiadomo było, kto uóżnicowana. rodowy na 1 mieszkańca wy-
ca\ego ob~zatu. a Pohcy ~tano lei Królestwo Polskie należało on1iwtl po białorusku - to bylł Poza klasami panującymi nosił 98 dolarów, to Hlszp~nia
do przodujących w lndustrlali- I
to,ili tylko połowę ogólu lud- chlopi, mlodziet pochodunia warstwą lntellgencji, reszta ltlas posiadała 170 dol., Czech'l~lo
r1ości. Natomiast Ukraińców f 10.df rejonów Cesarstwa R.i~yj rhłopskiego, w gg proc. o ~ym. miała następujący udział wś„ód
<kiell(o. Gorzej natomiast było wacja - 185. Francja - 260,
Białorusinów było aż 40 proc., patiach do Mińska sowieckiego. ogółu ludności kraju: drobno- Niemcy 335, Stany Zjed-
Z.vdów - 5 proc. ora:r !'i nroc. w Galicji. gdzie panowało za- Wiadomo bylo, kto mówił 10 rnie.~zczaństwo - 12 proc., kla- noczone - 519 dolarów. Wobec
pozostałych ludów (f,iłwfnf. Ło Na nieszczęście dla Polski nfe c<.fanfe cywllfzacyjne I przy- łidysz - uboga ludno§~ tydow- . sa robotnicza - 21 proc., chło
tysze, Estońc:>.:ycy. Niemcy, Wło <1ł<'wiowa nędza, ale za to miał
tego nasze aspiracje mocarstwo-
znosili swej pracy także chłopi. ~ka. Kto m6wił po rosyjsku1 pi 50 proc„ robotnicy rolni - we nie miały uzasadnienia ma-
si, Szkoci, Ormianie ł in.). W anachronicznym ustroju fol- m1Pjsce postęp kulturalny. Bogatsł Żydzi. Kto m6wil po 9 procent. Tak wyglądała stP1k- terlalneg~ Nie mieliśmy też
warczno-pańszczyźnianym naby- Rozwój ekonomiczny odbywał iftewsku1 No, ludzie pochodzą tura klasowo-warstwowa P".l!skl hdnych szans w samotnej kon-
walł nawyków partaczenia ro- a•ę jednak dużym kosztem spo- cy i chlopstwa. l{to m6wil po w 1938 roku. Jak widać, ide- !t ontacji z. ~otęgą niemiecką.
bo~y. Postępowali według msa- łecznym t moralnym., Klasa ro- polsku1 Ludzie pochodzr.nta cydowanie najliczniejszą była
dy „aby zbye' t marzyli o pań bi:-tnlcza była brutalnie wyzys-
lriwana, a ludność wiejska do-
szlacheckłego, tudziet tzw. lu- rblorowość chłopska, natomiast EDMUND
skim próżniactwie. Toteż kłf'dy dek wilei\skt•. Juasa robotnicza stanowiła jed-
Osobliwością społeczną Pierw- ich uwłaszczono, zamiast lepiej prowadzana często do stanu Ponieważ na kresach wschod- ną piątą społeczeństwa, a razem LEWANDOWSKI
szej Reczypospolitej był rekor- pracować - pogrążyli się w le- beznadziejnoścl W tej sytuacji nich ziemiaństwo było polskie, z proletariatem rolnym 30 pro-
z& N
ości społeczne-
eksponuję te wielkości. Odnoszę je do dyskusji o punktach pre-
l\Jierów ferencyjnych dla młodzieży robotniczej 'ha studia wy:tsze, fak rów-
nież problematyki stwarzania równych szans dla zdobywania
wykształcenia I wychodzenia dzieci robotników i chłopów z wła
dzle~!· pc:imoc:r "! pokonywaniu trudnoścł, pomocy w odrabianiu
lekcJl, kierowaniu na korepetycje, jak i pilnowanie by dzieci
chodziły na lek~je wyrównawcze, wyniki_ mogłyby zmienić kie-
runek wnioskowania, a przynajmniej łagodzić zbyt kategoryczne
snej klasy, przechodzenia do Inteligencji poprzez wykształcenie. twierdzenie, jak na przykład zdanie, że „szybki wzrosł udziału
W rodzinie ogromną rolę przyoisu1e się matce i jak to udo- młodzieży inteligenckiej wśród absolwentów szkół średnich z
wadnia autorka: .Poziom wykształcenia matki ma (...) zasadniczy 35,9 proc. do ł8,9 proc. był ło wzros& zarówno k o s 1 ł e m mło
K„iqżka Marii Jarosz .,Nierowności społeczne", wydana przez wpływ na podejmowanie studiów, Im wyższy poziom wykształ
Książkę i Wiedzę w 1984 roku w nakładzie zaledwie 2650 egzem- dzieży robotniczej Jak I chłopskiej". Dlaczego kosztem chyba
cenia matki, tym rzadziej dzieci pracują zamiast uczy6 1lę („.)'". dlatego, że młodzież Inteligencka była lepiej przygotowa~a przez
plarzy, jak wysokość nakładu wskazuje będzie miała bardzo Podobnie jak w badaniach prowadzonych przeze mnie wśród
wąski krąg odbiorców. szkołę podstawową, ale to nie było działanie celowe szkoły a
włókniarek I pracownic przemysłu celulozowo-papierniczego w dział.anie dziec! i rodzic~w. Na pewno niezbyt częste były ~y
Jak pisze autorka „Jesł &o książka o współczesnym polskim 1978 r., przeważająca większo§ć matek preferuje wykształcenie
społeczeństwie, eksponująca raczej cienie niż blaski. Takle zało tuacJe, aby dziecko inteligenckie gorzej si~ uczące zostało przy-
dla dzieci wyższe od swojego. Fakt niskiego odsetka rodzin ho- jęte do szkoły, a robotnicze czy chłopskie odsunięte.
żenie akcentów jest moim zdaniem (mo1m jako recenzenta tej
mogenicznych, rodzi niepokój czy czę~ć rodzin. robotniczych i chło· W moim przekonaniu autorka zbyt mało uwagi zwróciła na
książki także) niezbędną przesłanką ograniczania I przezwycię pskich, których jedno z rodziców jest pracownikiem umysłowym,
żania zjawisk niekorzystnych" Jak zjawisk niekorzystnych jest ogromną rófalcę w poziomie szkoły w mieście I na wsi na trud-
z reguły mniej zarabiającym niż robotnicy. zaliczać do rodzin ności jakie musi pokonać dziecko wiejskie, aby dociera~ do mia-
dużo, udowodniło XVJ łódzkie posiedzenie plenarne Komitetu robotniczych lub chłopskich? Czy nie utworzyć kategorii rodzin
Centralnego PZPR. O zjawiskach niekorzystnych mówiono w re- sta do szkoły średniej, że selekcja do zawodu nauczyciela jest
mieszanych, czy młodzieży z rodzin mle~zanych przydzielać punk- negatywna, a na wsi ta selekcja pogłębia się, te dzieci chłopskie
feracie Biura Politycznego, mówiono o nich także w dyskusji, ty preferencyjne I tym samym polepszyć statystyki przyjflć na
chocia:!: nie zawsze szukano ich przyczyn, nie zawsze rozgra- mają w perspektywie zostanie prywatnymi właścicielami gospo-
studia bez rzeczywistego wyrównywania nierówno§ci. A może darstwa rolnego, a takiej persP.ektywy pracy na swoim nie ma
niczano to, co jest wynikiem procesów obiektywnych. zachodZl\- punkty preferencyjne powinna otrzymywać tylko młodzie! z ro- młodzie:t robotnicza i Inteligencka.
cych w całym świecie a specyficznych dla naszego kraju. dzin robotniczych 1 chłopskich - tylko wówczas, gdy oboje n>· Książka Marii Jarosz budzi wiele pytati ł refleksji, między ln-
Nie przypadkiem nawiązuję do XVI Plenum KC PZPR. Uwa- dzice są robotnikami lub chłopami? Sądzę, te takie rozwiązanie
fam, te książka M. Jarosz jest ważnym, naukowym elementem n)'.mi I taltą: Dlaczego próbujemy przezwycięźyć pozostawanie we
byłoby bardziej 1prawledllwe, przy tzczególnym rozumieniu tego
w tej dyskusji, jakkolwiek nie zawsze otrzymujemy odpowiedzi wła~n~j klas!e dzieci robotniczych 1 chłopskich. otwierając droi,rę
słowa.
WYJŚc1a z mch, uważając, że pozoŚtanie w nich jest niezgodne
na pytanie, dlaczego tak jest, zawsze otrzymujemy obraz rzeczy- Kapitalna mołm .zdaniem w ksłątce jest analiza dotycząca ze sprawiedliwodclą społeczną, rozumiejąc wyjście, jako awans
wistości w wąskich granicach, .!akie ustatna sobie autorka opra- składu klasowo-warstwowego uczniów szkół podstawowych, łred pionowy, w górę dla dzieci robotniczych I chłopskich, a pionowy
cówanla, a fakt te nieco in.formacJI pochodzi. z końca lat 70-tych nlch i wyfszych. Autorka podjęła wamy problem dzłedziczenła w dół dla inteligenckich? Przecież dziecko intellgenckie I robot-
1 roku 1980, a więc dla przykładu nie 1ą jut aktualne dane o pozycji społecznej i nienowe zaga{inienie barie?'3" edukacyjnej. nicze nie może zostać gospodarzem indywidualnym, bo kto z ro-
wysokości dochodów, w różnych klasach 11połecznych nie za- .Tednak analiza problemu zdobywania przez młodrlet wykształ„ dziców może mu takle gospodarstwo kupić? Dlaczego akceptu-
przecza, te zróżnicowanie dochodów utrzymuje się, choclat wy- cenla w grupach pochodzenia społecznego, poziomu dochodu w jemy fakt, aby dzieci robotników I chłopów miały poziom wy-
1oko~ć ich w złotówkach na pewno Jest Inna. Autorka podejmu- rodzinie a wykształcenie matek nłe wyjafala wszystkich 1praw ks:ztałcenla wyższy nit Ich . rodzice, a odhleramy to prawo dzie-
je problem rozmiarów nierównoAcł między miastem a wsią, aby I rodzi konieczno~ć pogłf)bienia problemu, 1Zukanła innych zatet- ciom inteijgenckim? Dlaczego wres:>.:cie uważamy, że dziec! Inte-
następnie wskaza~ na rómłce między pod!>tawowyml klasami no~cł, uznając przedstawione przez autork~ za be:r.sporne. ligentów, w decydu,ącej masie w pierwszym pokoleniu. dzieci
społecznymi, robotnikami, chłopami I tntetlgencją. W anallzach brak jest odniesienia obserwowanego zjawiska do których rodzice awansowali na inteligentów nie mają mleć ta-
Zanim jednak podejmę problem nlerówno~ci zatrzymam 11ię nad wyników szkolnych młod:złety, będących podstawą kwalifikowa- kich samych szan1 jak Ich rówie§nicy z klasy chłopskiej i ro-
ttrukturą klas społecznych, 90rowadzonlł do „„zlomu rodziny, a nia do ~zkół oonadpodstawowych i wytszych. Autorka wskazuje, botniczej?
nłe jak to tradycyjnie robi GUS - ~ospodarstw domowych. A- te w szkołach ~rednich ogólnokształcących uczy się więcej mło Robotnice łódzkie, na pytanie, dlaczego są robotnicami odpo-
nallza w przekroju rodziny dokładnleJ aniżelt Informacje o Ucz- dzieży Inteligenckiej nlewspółmlemłe do l'rocentowego udziału wtadały dwuwierszem: „nie chciało się nosić teczki, teraz . się
błe ludzi zatrudnionych w przemy~le. rotnłctwie ł pracujących na młodzieży fintetigencklef w całym 1połeczeń.stwłe. udowadnia talr- wfąte niteczki". Wlęiksmść mówiła, że nie chciały sdę dalej uczyć.
własny rachunek, wskazuje, tle w Polsce Jest rodrln w rómych te te dochód na głowę w rodzinie jest czynnikiem wyrafnie rót- Tylko część, te nie miała do tego warunków w trudnych powo-
klasach społecznych. nlcuJącym, choć obnłta si_, on wraz z Uczbą d:złecł w rodzinie, jennych latach.
I tak - biorąc za punkt wyjAcła eharakter pracy głowy ro- • nie tylko pochodzeniem klasowym. Obserwu,ąc zachowania ludzi widzę jak troskllwle matki pro-
~ny - ?'Obotf1iczych 1est 43 nro.?. (w mieAcle urnwle 48 D'f.oc„ Autorka w swojej kslątce pomija fakt, fe do 1zk6ł łrednich wadzą dzieci na naukę religii, a nie wszystkie zaglądają do
a na ws! prawie 40 proc.}, rodzłn łntell~enckich 1est prawie 23 do r. 1981 przyjmowano bez egzaminów wstępnych 1 zatf!m IZan- szkoły, nawet jeśli dziecko ma trudnok! w nauce. Imtczej mó-
proc. (W mieAcie 32 proc., a na wsł P proc.}. a rodzin chłopskich se dla wszystkich były równe niezalemłe od pochodzenia spo- wiąc, szukałabym nie tylko obiektywnych, ale i sub1ektvwnyc'1
1!5,!5 proc. (w mfekle 1,3 nroc.. na wsi 38 nroc.l w datsze1 ana11- łeczr.ell(o, dochodu ł wykształcenia matek, a mimo to nkoły przyczyn nierówno~cl. aby nie stworzyć wra:tenła, :!:e to znów
!łe dkazuje sł~. te w rodzinach zaltczanych do robotniczych w otólnokształc~ce, jako nie da1ące zawodu, przygotowujące jedy- ktoś powinien „przyJ§6 I zrobl6 za nas", niejako automatycz-
'11!.4 proc. wsońłmalfonkowle 11t t>racownlkamł umvsłowymł (Y. re- nie do szkół wyższych nłe były wybierane przez młodzie! robot- nie przenie~ć nas w kraj szcześliwoścl ł równokl, biorąc za
~łv ~a to kobiety). a 4,8 proc. pracuje na własnym «oi:podar- niczą. Obet'nie przy obowiązującym egzaminie. wstęrmym do punkt wyjścia bardzo warną dla wiedzy i 11amowiedzy społe
stwie rolnym, na wsi proporcje tl! ksrlaltu1a !!ł~ odnowlednło szkól ~rednłch, uczniowie o słabych wynikach szkolnyt'h ich po czeństw& książkę Marii Jarosz.
26.1 proc„ a 68.9 nro~. (rolnicy). Podobnie nrzedst~wła 11łę sy- prostu nie wybieraj~. Nie wolno anominać, te w 1.17.kołach ood-
tuacja w rodzinach ln~t>lli?encklch I chłonskich. R.odzln czy- ~tawowych prowadzon!l Jest łnteniiywna preorientacja zawodow11
s to rnhotnkzych w Pol~ce, w których oboie małtonkowle !l'l wlafole <fo zawodflw robotnir.zych. M~lę, te (dybv tntere~ul~ce
robntnikamf łf'st tv1kri 2'7 nroc.. rodzin czvsto ł'l'J.telii?enrkil'h 1'7 rozwafania autorki noszerzyć anall~ wyników nkotnych. 1ak STEFANIA DZIĘCIELSKA-MACHNIKOWSKA
proc.. a rodzin czysto chłopskich 13,!5 proc. Nie przypadkiem '6wnłet ~
..:.......J....:... .
~_....__
ll84nteM1owenła „kłycmeco ~- •uJaa
NR 27 (1371) XXVll, 7 LIPCA 1984 I. ODGŁOSY 3
I I
.(
„Wł/Ptł4 nł8 a4d Ile. ltop. wllle •iewlilit .......... M!l1a ~ w młe,see Jet6re1,
Nie mot«my dalej uwevm11t»CK Ale ł ono nS. lftetlło wiele p0- dowódca 3@kcji Wietnamskiej
1 Wamł lącmotoł.. Stop. JCo- wi6c. Włele bombowe6w l tran- Armii Ludowej Chu ta The wy-
a1ec". sµortowych amerykańskich „Da- wiuił po paru minutach czer-
Taka treść zawi&rała ostatnia kot", zaopatrujących załogę wonv sztandar ze zlotą qwza.z-
•mesza. iaką nadał francuski twierdzy w broń., . amunicję i d.ą na znak zwycięstwa„."
radiotelegrafista 8 maja 1954 r. żywność, zestrzeliła celnym og- W· uznaniu zasług, jakie po-
o god:;fnie 1 50 w nocy ntem wietnamska artyleria pru- łołył Stefan Kubiak w wojnie
z obleżonego l;)ien Bien Phu. Po ctwlotnicza. francusko-wietnamskif'j, a zwła
55 dniach n'eźkich i krwawvch Dowodzący wietnamsk' ar- szcza w bitwie o Dien Bien
walk z: oblei;::i:!ącymi mirtvzan· mia ludową generał Vo Ngu- Phu, został odznaczony najwyż
tarni wletnam11ki>ni, 15-tv~iecz yel.'I Gial' postanowił - dla o;zymi odznaczeniami wietnam-
na załoga francuska skapitulo· przyspieszenia ataku - zdoby~ skimi i mianowany major„m.
wala. najważniejszy. środkowy podod- Szczególnym wyróżnieniem by-
Zdcbyc1e Dien Bien Phu byto cinek twierdzy, położony w to zaadoptowanie go przez pre-
jednvm z pr7..eło:nowvch '!:W~' w1.osce Muon Thanh. Skoncen- zydenta Demokratycznej Repu-
cięstw w trwającej 8 lat (1946 trowano ta111 prawie 2/3 fran- bliki Wietnamskiej Ho Chi Min-
- 1954) wojnie francusko-wi<>t- cuskich wojsk garnizonu. ha i nada11ie mu nazwiska ~fo
namskiej i zadecvdowalo o wy- Chi Tuan.
„Pododciner~ slelą.dal sfę -
zwoleniu północnego Wietnamu. I
Francuzi 8tracill ponad 400 tys. czytamy we wspomnieniach ge-
zabitych i rannych. Po utracie nerała Giapa, - z kilku polq:- IV
r.zonvch punktów oporu, 011l.a-
twierdzy ai;:resorzy zmus?Ami
rita1ących. stanowisko dowodz:e-
:r:ostali do wycofania swvch
wojsk z Wietnamu i uznania na nfo. ba:y o:rtyleryjskit i il".te11- Po wojnie Stefan Kubiak peł
denturę. a. tdk-=e lotnisko. Od n ił służbę w jednym :z garni-
konferencji genewsklei niepod-
ległości bohaterskieJ(o narodu.
w.•chod·u najwdżniejsze zgru.po- zr,nów wojskowych armii wiet-
Jednym z bohaterów lttórzy wanfo obronne 11odorlctnka sta- 1iamskiej na prowincji. W i ą ;;s
11ł'JW iŁ lańC"Uch wzgórz. N'eprz11- r. ożenił się z Wietnamką Ngu-
przyczynili sie do zdobycia ;acieL wielok.rotnie zapewnial.
Dien Bten Phu byl łodzianin. .ven Thf Phuong, zatrudnioną w
ze Dien Bien Phu jest twic'>'-
syn tkacza z widzewskie1 ra- •1otelu „Hoa Binh". zamies7.ka-
bryki włókienniczei, Stefan Ku- dzq nie do zdobycia, kt6re3 na- łym przez oficerów Mlędzyna
biak (1923-1963). NieZWYkla sze wojska. nigd·µ nie tdnła.ją r,Jdowej Komisji Kontroli i Na-
::njqe. W rzecz'!,lwistolct sam tyl- dzoru w Indochinach.
je,,t jego droga, iaka przebył z
~o pododcinek środkowy tt.ys- - Tu poznałam Stefana Ku.
Lod7.1 do dalekiego Wietnamu.
Prowadziła ona poprzez Wiele
1)onowal potężnymi aiłami, "· biaka jako oficera Wietna.mJkrn1
Nguyen Thi Phuong - Teresa Kubiolc wzgórza: wschodnie trudno by(o Armii Ludowej opowiada
krajów dwóch kontynentów:
Niemcy, 4takowai!. Co więcej, artyle'i'i •t Teresa Kubiak; - Zakochal sit
Francję. Maroko,
i czołgi bacy był11 dostatecmie u e mnte ł oświadcz11l o moj14
Polak, który
Algier. Wietnam. ~ilM, by złamać kaidq j>1"Óbf rękę. Początkowo byłam u-
pod.e]!cia przez równinę; $1/~tem przedzona do niego. Byl prze.;
l okopóto i za$iek6w s: drutu kol- ''"eż Europejczykiem, obcym dla
czast<'!go wysto:rc::ał, by ode!)r.:::e~ :1 .~. Przez dluższy czas tra.kto•
-nasze nato:rcie; , suy ruchowe, ualam go obojętnie, t!mnaczqe
•formowane z batalionów 1pa- BH!, że nie %amierzam jeszcz11
Stefan Kubiak w czasie oku-
•
dowej" rannym.
W kilka dni później Kubiak Stefan Kubiak odmaczył •1' 'ltt1'Tllla de Cast„ies, powic'vcrla
Szpital-Pomnik Fotoreportaż
K
wsze tak: lle diabłów zmieści się na czubku szpilki? Roz„,
strzygnięcie tej kwestii - jak się wydaje - nie jest możlł•
we eksperymentalnie. Pozostaje zatem tylko droga kone' ·
Grzegorza Galasińskiego
wencjonalna: możemy po pro.stu umówić się, t. czterdzlff '
tel i cztery albo choćby tysiąc •to dwadzieścia oeiem. Ale ływoł ,
i*N&F*!A #Wid ,,. uwartej w ten sposób Powszechne J Konwencji w Sprawie Osta•,
tec.mego Ustalenia Kontyngentu Dl , 1błów byłby nader nietrwały~
Pod maskami nieugiętych poszukiwaczy najprawdziwszej pra•
wdy . odrzu~ających w.!;zelkie konwencje pojawiliby się natych•
mia.st - opłacani przez inne kręgi nlbynaukowe (choćby angelo•
logów którzy z liczeniem cherubinów mają problemy poznaw•
cze lndentycznej natury) - rze~znlcy, bal fanatycy „praw demo.O
nofoga". Praw, wśród których miejsce naczelne zajmowałaby wol•
ność indywidualnego liczen!11 diabłów przez każde~o. kómu na
fo orzyjdz!e ochota.
I tak anarchia w kwestii iloki diabłów uniemożliwiłaby nor•
malne funkcjonowanie społecTuoścl demonologów. Społecznoikt,
która - jak każda inna - bez powszechnej zgody co do zasad
swego funkcjonowania obejść się nie może. Nawet gdy ekspery•
menty wokół tych zasad nie sprawdzają się do końca„.
Te scholastyczne skojarzenia naTZuca1ą mi !lę nieodparcie pod-
czas ulubionej lektury - mianowicJe steno~ramów z konferencji
prasowych rzecznika rządu z dziennikarzami zagranicznymi, pu•
blikowanych w „Rzeczypospolitej".
Obraz Polski, kształtowany na podstawie funkcjonując~o w
centrum „Interpressu" obiegu informacji, jest zaiste niesamowity.
Głównym problemem - wedle ukształtowanego tam 6'chematu -
są w Polsce włafaie liczby. Uprzf'jmy rzecznik rządu prowad~
na przykład, na użytek niezwykle dociekliwej, acz nieznośnie monote<o
matycznej senory Sylvii Odoriz z agencji EFE (zdaje się E:isz•
pania). regularną statystykę ilości „węźniów politycznJch"; ;(;je•
struje tet wszelkie ich przypadłości gastryczne i zdrowotne. Obru
Polski, jaki odbierają klienci serwisu tej dziwnej agencji jest chy•
ba z lekka paranoiczny: oto trzydziestosześciomilionowe w!ęzienht
w którym wszyscy rozprawiają o stolcu aresztanta Kuronia."
BOtESt.AW KĄ~.!!Ct<I
c •
z j
scholas y zny
Scholastyczne zamiłowania korespondentów zachodnich masa.
-mediów ujawniły się z niezwykłą siłll podczas wyborów do rad
narndowych. Szanowni mol koledzy z narałeniem zdrowia (~SY•
chicmcgo na ogól), mienia własnego i pracodawców, albo i tycia VI
ogóle, oblecieli całą Polskę z podręcznymi komputerkami i obli•
czyli, że tak czy siak - władza wybory przegrała. Niektórzy bar•
dtiej wprawieni w probabilistykę I zawiłości rachunku ekstrapola•
cyjnego (czyli wyprzedzającego rzeczywistość) jut przed 17 czerw•
ca triumfalnie donieśli to swoim klientom.
W każdym razie wszyscy unisono donieśli, te ogłoszone oftclal•
nie wyniki wyborów to klę3ka władzy, ale i tak wyniki te sfał•
szowano. Wynika z tego, że moi szanowni zachodni koledzy me
mają zbyt wielkiego mniemania o moiliwościach intelektualnyc;h
swych mocodawców i klientów - co zr~ztą daleko od prawdy me
odbiega. Wielomilionowe rzesze odbiorców zarhodniej papki in•
formacyjnej, przyzwyczajone du rozlicznych cudów i widomych
ingerencji sił nadprzyrodzonych w ich własnym „wolnym śv:1e
cie". gotowe są uwierzyć, że krwawy reżim ,J aruzelskiego w tej
biednej Polsce nagle dożnał iluminacji 1' miisochistyczrtie i.:fałszo•
wał własn~ klęskę wyb~rczą. , .
Ne ulega wątpliwości, że te acholastyczno-matematyczne upodo·
bania PT. Korespondentów Zachodnich będą trwać niezmiennie.
Ewolucja naszej rzeczywir>tości politycznej i społecznej jest zja-
wiskiem przekraczającym możliwości intelektualno-poznawcze teg<>
szat:ownego grona. ?:resztą płaci się mu nie tylko za to, by roz'.1-
miało ono to. co się w Polsce dzieje, lecz za to, by donosiło o
nieprawościach reżimu i analizowało kardiogramy paru odsiadu-
jących wyroki prz!!.!.tępców, że o codziennych komun!katach z
prywatnego mieszkania pewnego noblisty nie wspomnę.
D3leki jestem od oburzania 1lę i potępiania owej nczególnej
działalności informacyjnej, choć z ducha i litery jest ona sprzecz-
na z wzajemnymi zobowiązaniami wszy,i;tkich rządów europej-
skich, podjętymi w helsińskim akcie końcowym KBWE akurat
przed dziewięcioma laty. Nie mam zamiaru prosić publicznie -.i:ze-
cznika rządu, aby zrobił wreszcie porządek z niesfornymi spra-
wozdawcami zachodnich agencji, jait to uczynili autorzy listu ze
Swi:1nika. Tym bardziej nie ch~iałbym być poi.'ądz<iny o próby
przekonywania moich szanownych zachodnich kolegów do naqze-
go punktu widzenia, naszy.ch argumentów i naszej racji stanu. By-
łoby to zajęcie nader jałowe z pragmatycznego punktu widzenia.
Mechanizm ,,informowania", w którym oni - na przekór reżi·
mowym represjom - tak dzielnie tkwią, jest napędzmy z ze•
wnątrz przy pomocy zupełnie konkretnych środków, wśród który~h
wal.1ty wymienialne zajmują pozycję niepąślednią. WHelka in•
gerencja w ten sy~tem musiałaby pn.Ybrać formę odpowiednią za•
sadom jego funkcjonowania„.
Żadna z wielkich światowych fabryk informacji nie przysyła
do Polski sympatyków naszego ustroju z zadaniem zrozumienia
wszystkiego, co się u nas dzieje. Deleguje się tu twardych zawo-
dowców, dobrze poinstruowanych, za co będą otrzymywać wyna·
grodzenie, a za co nie - to chyba zrozumiałe; przecież interesy
tych firm i ich politycznych mocodawców ulokowane są - w po·
dzielonym świecie - na całkiem odmiennym biegunie.
Konsekwencje tego faktu :ią o~zywiste: mamy i będziemy mieli
do czynienia z konfrontacją, w której aspekty moralne oraz takie
imponderabilia jak prawdomJwr.ośr, rzetelność i obiektywizm s ą
doprawdy drugorzędne. Nie oznac:ta to, że należy zrezygnować
z pryncypialnej krytyki owej polityki konfrontacyjnej, z przy-
gważdżania W.!izelkich, nawet najbadziej absurdalnych kłamstw -
nie, żadną miarą. Rezygnacja z konkretnych argumentów oznacza-
łaby stoczenie się na poziom narzucany przez przeciwnika, ozna·
czałaby przepychankę rodem z dziecięcej piaskownicy.
Nie można jednak, pod naporem owej prooagandowe1 agresji,
przyjmować postawy właściwej dla psychiki oblężonej twierdzy
- i to takiej, której obrońcy nie są bez reszty przekonani o słu
sznc.ści swej sprawy, Nie można bez końca z zakłopotaniem tłu
maczyć się światu z tego czy owego. Byłoby niedobrze, gd) by tros-
ka o obraz Polski w świecie przysłoniła nam istotne znaczenie na-
szych wewnętrznych problemów.
Naprawdę mamy większe zmartwienia niż owo image - wyo-
brai:ęnia świata o nas, kształtow;ane za pośrednictwem moich sza-
nownych, zachodnich kolegów Stosunkowo niewiele mamy je·
szcze powodów do śmiechu, natomiast - stenogramy z konferencji
rze(:znika rządu dla kQrespon:!entów zagranicznych zwiększają na-
sze skromne możliwości w tej mierze. Nie marnujmy okazji do
zdrowej, niewymuszonej rozrywki; tadne cyrkowe łamańce go.
łYch panienek z Tahiti nie zastąo!ą nam radości z nieustaj:;i~ego
spektaklu prokurowąnego przez liczne. doborowe grono r.achodnkh
agentów. Odrzućmy tylko komoleksy towarzyszące nam w sor~
war.h tzw. zagranicznych. Zdaje się, że najlepiej zrozumiaf to
felietonista Jan Rem, zdrowo - jak należy sądzić - zmęczony
harówką w sw:vm urzędowym w.cieleniu.
- Wokół . ,'"lOlskłego oeizażu sC'holastvcznego" toczy się gra, kt6rej
nłe spol.ób przegrać ani wygrać , ale w międzyczasie ' można siQ rał
klem nieź!e ubawić. Martwmy siE; o całkiem inne sprawy.
przez szybę Widzi mi się , te problem pęknię tych szyb rzemiosło bierze na
swoje barkL
MALI GO$Cl·E
I
Na stoisku perfumeryjnym uwijają się dwie kosmetyczki Za- W drewnianym domku mieści się targowa izba dLiecka. To dla
pr~szają z:-viedzające panie na rozłożysty fotel, na którym doko- tych, którzy zgubili swe pociechy zapatrzeni w okruchy wielkie-
nuJą publicznego pokazu makijażu z użyciem własnych firmo- go swiata i dla tych pociech, które najchętniej zgubiłyby się
wych specyfików. Ochotniczek jest wiele. ' - To ten kierowan11 przez komputer - wskazuje dobrze zo- w tłumie.
- Poczeka; D~icl.ek. Albo nie - dalej idź sam! Ja tu zostaję. rientowapy widl- Zbyszek ma lat pięć. Przed chwilą przyp r owadził 10 do izby
- Co to to nie! - protestuje Dzidek. - Jak cię w11szpachtu- - 1 po co to komu? Jeszcze tego brakowało, żeb11 ktoś dyk-
młody inspektor. Chłopiec w.szedł na tereny MTP przez dziurtt
Jq, to się przez tydzień ni e dasz dotknąć.„ tował ci gdzie masz jechać - sceptycznie podsumowuje kolega.
w płocie i zanim został zatrzymany, zdążył zgarnąć ze stoisk
Mocno przesadzili Grecy, Portugalczycy t Holendrzy. To co Japończycy wystawiają pod dachem. Jest Mazda, Toyota, Nis-
spory plik kolorowych prospektów.
paka.zali gra?iczy wręcz z prówokacją. Jak można wystawia<: na san, Daihatsu i MitsuoishL Nissan Sunny Diesel i Mitsubishi - Zbyszku, pamiętasz na jakie; ulicv mieszkasz? - pyta mal-
publiczny widok pełne gabloty jedzenia i picia, do tego w prze- Colt szokują wskaźnikami zużycia ropy - spalają po 4,6 l/100 ca pani porucznik kierująca izbą.
dziwnych, wymyślnych opakowaniach Ich stoiska wyglądają jak km. Nissan Micro pali jeszcze mniej (ale benzyny) - 4 2 1/100 - Na Sztrusza.„
supermarket w technikolorze. Tylko te pancerne szyby . . km. Posiadacze benzynowych talonów obliczają ile w ~iesiącu - Na. ulicy Strusia - tak?
Francuzi zdobyli się na polski akcent. Między rzędam\ konia- mof~ia prz.~jechać taką maszynką Wychodzi, ze sporo.
- Tak.
ków, szampanów l likierów ustawili porcelanową popielnicę z K1erowmcy stoisk zapraszają do zerknięcia pod maskę targo- - A jak mamusia mówi do tatu.sta1
papierosem marki popularny. Też ładnie. wych szlagierów. A tam - do szaleństwa, czyli po japońsku - Mirek.
Nie było w tym roku Brazylii. Nie było więc hektolitr ó\V dar- zminiatu1·yzowane silniki. Jeśli producenci nie opanują się w - A tatuś na mamusię?
mowej kawy, po którą przed laty pokornie wyczekiwał ogonek marszu ku miniaturyzacji, to za rok zaoferują wozy z przednim - Nie wiem.
spragnionych rodaków. i tylnym bagażnikiem. - No dobrze. Ty jestd Zbyszek, tatv.§ jest Mirek, a mamusia„ .
Za to tradycyjnie jut \\'. kubańskim pawilonie urzędował facet - Daihatsu Charade to lipa - autorytatywnie stwierdza starszy - Basza! - triumfalnie wy,k rzykuje nad wiek samodzielne
z maczetą I skręcał półmetrowe cygara. Szczególnie nac h?. lnym pan. - ~a gtosny i niewygodn11. dziecko. - A ja już chodzę do szredniaków.
obserwatorom wtykał w zęby dzieło swych rąk. po czym knlej- .::- To dołóż pan drugie tyte dolców i będzie Polonei z turbo- Teraz trzeba ustalić nazwisko malca t zawie!ć go do rodzin·
ny raz łapał się za głowę i wołał o pomstę do nieba. na widok dol aciowaniem - ripostuje ktoś obok. nego domu.
tors ji tudzież wybałuszonych oczu niefortunnych palaczy. Słynny POLONEZ TURBO DIESEL - duma rodzimej moto-
Izba gości dziennie do siedemd ziesięciu nieletnich zwiedzają•
Duńczycy przywieźli klocki Lego i zbudowali z nich baj'.rnwe ryzacji, niestety nie cieszył się zainteresowaniem zwiedzających. cych, lecz tylko kilkunastu z nich zgubili roztargnieni rodzice.
mias teczka oraz międzyplanetarne bazy. Na szybie stoiska pozo- Stał sobie na deszczu pośród stadka maluchów i benzynowych
Rodziców szybko odnajduje się za pośrednictwem targowego biu·
stały ślady setek dziecięcych nosków. braci. Na pierwszy rzut oka podobał się inny Polonez - cały ra poszukiwań. Przychodzą, odbierają zguby, 11. bywa te trafiają
C złowieka z walizką nie bardzo Interesowały przeludnione pa- na kremowo, te spoilerami prawie do ziemi· Atoli desze:& i słoń tu raz jeszcze. Pozostałe dzieci przełażą przez płoty I Inne. sobie
w ilony. Pr ze~ykał na tyły obiektów, a tam, po krótkiej obser- ce nadwątliły z lekka jego makijaż I z gumowych elementów tylko znane, miejsca. Dla nich legalny wstęp na targi możliwy
wacji terenu. przeglądał porzucone kartony od Tuborgów, Dabów zaczęła złazić prześliczna farba.
jest tylko pod opieką dorosłych. Czternastolatki mogą już 1<a-
i Calsbergów. Czasem znalazł szałową butelke po francuskim ko- Najciekawsze były jednak informacyjne tablice, np.: „Polonei modzielnie buszować po pawilonach, ale kto by czekał do tak
niaku, czasem zupełnie dobrą, plastykową torbę z napisem MAR- , osobowy 1,5 LF Bertina, 4-drzwiowa wersja luksusowa ze wzmo- póf.nego wieku.
TINI. Przecierał zdobycz chusteczką, układał w walizie popra- cnionym silnikiem 85 KM, skrZ11nia 5-biegowa, elektroniczny u- Piotruś i Bogdan przyjechalł 1 Piły. Troszkę im .Jeszcze b ~ il
wiał krawat i ruszał dalej .. kład zapłonowy i oszczędzaczem paUwa, 6,9-10,9 l/100 km".
kuje do przepisowych 14 lat - dokładnie pięć wio5en, co nie
Firmy polonijne miały do dyspozycji cały wystawowy pawilon Prawda, że oszc1..ędny?
znaczy, :!!e można traktować Ich niepoważnie.
ł... najładniejsze dziewczyny - sam kwiat filologicznych wydzia- Jeśli w
wierzyć hasłom obcych, pompaty-
Słowniku wyrazów
relacjonują chłopcy. -
po;azd konny 1 - Wyjechali§my z domu o 6.20. -
łów. Panie zachwalały dżinsy Elvisa Katalińskiego. domki Dre- czna berlina to: „dawny podróżn11, resorowy
umie.s zczonymi w Zaraz mamy pociąg do P.tlu.
wexu, kosmetY'ki Ewa-Paris. Sliczna blondynka dzielnie trwa- czterema (lub dwoma) miejscami siedzącymi,
- Nie tak prędko. Wrócicie, ale nie samt.
ła na posterunku przy tQrbie sztucznego nawozu firmy Atlas. krytym, oszklonym nadwoziu". albo po prostu krypa. Okazuje się , że targi mają najlepsze notowania właśnie u pil-
Galerią figur woskowych nazwano ekspozycję polskiej odzieży. Swiatowe tendencje motoryzacyjne reprezentował sympatyczny skich nieletnich. Zatrzymano jut kllkunastu uczniów tamtej ~z'.·rh
Armia wypłowiałych manekinów dźwiga modne kreacje. żuk z etykietą DIESEL. Tylko że producent - przez nieuwagę
podstawówek. w tym całą nieformalną 11.rycieczkę jeden ast<:>lat-
- Może to i ladne, ale jako~ ile podane. Czuję się ;ak w kos- - nie podał ile ta rewelacja zżera paliwa t czy silnik przypad- k6w. Mieli być odesłani do pogotowill o!liekuńctef!O . ale uloh ill
tnicy - skwitowała właścicielka bu+!ku, poszukująca wzorów na kiem nie pochodzi z Ursusa. się vyskakując przez okno z pierwszego oiętra domku. Ci h;·H.
nowy sezon. - Zobaczcie jak wylakierowaH tego Żuka - ktoł wreszcie
Musi pociqgnęlł go u. pr11wa- jednak niegroźni - zwy,c zajnl łowcy kolorowych reklamów,,.k .
Fachowcy, niemi I głusi na cały ten ?;g!ełk, ślęczelł przy eks- zwrócił uwagę na eksponat. -
Czasem zdarzaj{\ sie lepsze ziółka.
ponatach i nowinkach ze swej branży . Szkicowali. notowali. za- cia.rza. _
ładne l nowoczeime. co nesz~
J acek skończył 13 lat i jest znanym wędrowniczkiem . T ym ra-
glądali w każdą szczelinę. Zamęczali pytaniami cierpliwych Niem- Były tet nasze cięiarówkł -
zem przyjechał z Gdań~ka. Po drod7e po d oallł !!amochód '1.a nól-
ców l Włochów. potwierdził złoty medal przyznany Jelczowi. t jeszcze dwa auto-
nocy kraju i obrobił kioqk :i: gazetami. Nil tar~ach rąbnął dam-
busy o niebanalnym wyglądzie. Przede wszystkim imponował
~ki'1 majtki z jakiegoś stoiska i nad ział się na inspektor a.
wydłuton:r Autosan z ciemnymi szybami I trójką automatycznych
SAMOCHODY drzwi - w wersji miejskiej. - .111.ck''· chodzłsz do szkoly i'
- Chodu.
- Można obejrze~ to cudo • lrodku? - mpytałem przedsta- A kfedu osttttnf raz byle§ w szkole'.'
-
wiciela firmy.
Clou targowego programu to oczywiście motoryzacja. - Będzie łch sporo 10 miejskiej komunfkaclf · - padła dumna
- Nłe pamietam..
- Gdzie sq auta? - pytają bileterów osoby płci męskiej. Podonno najll'oszy punkt pnerzutowv leqt tu wła~n!l' - n~
odpowiedt. :i::i.:ol~czu hbv dzieckll. Rzeczvwiśr.!e . T rza<;k łamanych galązek
Samochody stoją dutrmie wokół narodowych pawilonów l we-
- Dobrze, dobrze, wfd.złalem już różne OgaTtl ł Fiaty Zero,
wnątrz nich. Mają asystę gęstego tłumu krytycznie nastawionych l z krr.aków w:vłania się ruda ciupryna.
11 skończyło się na Syrence Bosto.
widzów. - Dokqd kolP'10'
I zobaczyłem. Jeżeli to jest prawda z tą miejską komunikacją,
- Co ten Mercedes pokazuje - zauważa bystry obserwator. - ./;·a tnrgł. Też eh~ zobaczy~ prmcdzlwe<Jo Chfltczvka.
·to..• AJ1! nie zapeszajmy. na ~f<t
- Przecież tymi gablotami jeździ już polowa badylarz11. Rzemieślnicy godzinami koczowali w pawilonie Republiki Fe-
O 18.011 zamykann targowe b.i;arn'I\'. Taw:lr".ystwa f!T1"1n
Fakt, model 190 O zdążył się opatrzyć na · krajowych drogach, rv lł,ynek. bv 7..l\Si\i~ i\nl\n<;OWO ~W\t"\O\afo<'\<:\ :Jii:r':'ClaT\<:. "t' ...
„.~ ~-
di!ralnei Niemiec, gdzie d-iialal warutat naprawy samocbodów. ciP mo>l:na by'o co~ \tup\fo. l{ra,owa waluta na'hleral:\ n:i~,~„ c 1.P1
a tutaj, nie wiedzieć czemu, przypięli do niego metkę NOWOSCt Prace blacharskie, konserwacja. lakierowanie, małe I dute dlu-
Macie tyły kochani... siłv. Kawa. herbata, czek ol!lda za 300. ciuchy buty, wl-;!o::lti,
banln:r. Dziarscy mechanicy krzątali się przy rotbitych pojaz-
Obok lśnill rzędy wozów ze znakami: Opla, BMW, Forda. Do dach, a !e mieli pod ręką same cuda techniki, rob<ńa szła w
słn,,...kowe ka„elusze .•.
niektórych można podejść, dotknąć, zajrzeć do środka, kopnąć kosmicznym tempie.
W podcieniach punkowcy katu1ą elektryczne bilard'.". -~'1 Ps-
w oponę. Inni wystawcy strzegą swych stalowych pupilków Widziałem jak wprowadzill na kanał blaszaną harmonijkę,
tradzie wYclna hołubce Pkipa z domu kulturv. Nawiedzony sta-
przed brudnymi łapami oglądaczy, którzy przecież nie wyglądaj' która na oczach tłumu przybrała ponownie kształt Fiata. Potem
wia horoskopy. Jest wesoło. odświętnie. pada de5z~z.
na klientów firmy. Ford dzielnie odpiera szturmy dzieci na kan- Rankiem przed kasami M'f'P znowu kocioł. O drll"wlatef n.:<:n
z \vibracyjnej ~elany zdj~ll wymieszany ju:!! lakier. oodłączvll nawałnica zy:rlechaiacych. F!vł~ na co nopatr 1eć - za stó... ·ę :ll'::l!'•
torek z prospektami. Grodzi swój teren i wywiesza napis: ,,Pros- pod pistolet, prysnell. wysuszyli. wyregulowali ł odjazd. - Na-
pektów brak!". ,
to! Ale n<1ll!'niP.i ~ -~,. ?-"ornce "hkf i piwo Lech
11tępn1J proszę!
- Patrz, onł nawet "'4;q plastykowv łańcuch w barierCf! - - Dziwni ludzie eł Niemcy - powiedział kto~ :r. widzów.
d;dwi się młodociany zbieracz kolorowych fotosów.
•
Jak oni mogq pracowa.ć, ktedy patrzą im na ręce. U nas nfe do ROMAN KUBl.ł\.k
Francuzi postawili na ropniaki ł elektronikę. Zupełnie zatarły pamy.4lenła.
się różnice między sylwetkami Peugeota, Citroena i Renaulta. Na 11tatywłe nmocowano samochodową szybę :& dwiema calo-
Jest tylko diesel, diesel, dieseL-
płeledwo mof:na się przecisnąć będzie tu kledył prawdziwa tylko u:ukają oknjl. teby wy- Metodyk mówi np. - m•1.si
•
n1e obe j rzeć W t ych tri.ech Dlaczego stąd nie uciek am ? rue O budow ani u
~•lach prowadzi my lek r .le ~ ,aw-, żeby cho rła ż był koryt&r:r:. "Tu się ur od ziłem. mam ro d z in ę , domku mo ~ ą marzyć tylko ci. ZaJę !· ia prakty czno-techmc1.ne
lu pamięta j ą chyba na.szych ale w tej przedwojennej chału- dom i ciągle jeszcze wier~ że ~tórym p<>może rodzina. Młodzi -to iiamo.
.
łac ~est zadrzewło.ny l ogrodzony grubą datką na pod-
1murowce.Brama 1 furtka zamykane jak sejfy w Ban-
ku P~n~a. W głębi stoi piękny parterowy domek z
wysokimi suterenami. Taras wychodzi na kirańcówikę
autobusową.
z się grzecznie wozakowi i
Następnie pomachał ręką
rozpłynął we mgle.
poszedł
i
dalej.
zatrzymał
biegł do trasy, samochód znikł w sinej dali. Blondyn też siq
..;- „ • -.„ ~. '~ •. . . ,„ . . . • ~ .~~ ~ - ..• · · ••\:„ "~ - ·-1 - ~ • ' ' -~r · -· '..- - '4.;I - - ~. ,,, ~. • .~ • .,. '. _. • • ·1
stąd też może owo wrażenie wewnętrznego roz- znamy & filmów czy niektórych programów
'
Grzegorz Kó§cttcskl
.. . . . tte wr•wd• ~ aa
~iatr ucichł prawie zupełnie. drzewa prosto-
wały liłł. 1eszcze chwiały Im tit czubki koron
t9 w lewo. to w prawo, ale Jut corat stat.ieJ,
8&ftll. ~ 'H1tłenmi ł 15B11161cM„ • łll.„
W przys'llłołeł myiłe Ił• jedyMe -~ tym dns-
g!m.
- ltto. ···rrt-~
i!if•
-
Judtie czy konie?
Ludzie I ko11le. Dobry
. koń uczy sle szyb-
- Odchodzisz 1 wojska! - !lłe dowierula ko z drewnem .·J · 1 dzić. Naileoiei uczvć takiego
***
już nikt nie płacze
wyschły
I oceany
wszystkie morza
z chmur nie uderza deszcs
j•c w ciszy modli twy I ro zmawiając półgłosem.
Po mszy ojciec i braeia M'lr ii podeszli do gro-
bowca Horynieckich, aby o d mówi ć za nią mo-
dlitwę. Przyszli zaproszeni na kolac.lct do Pr.-
down. Tymczasem Maciej i Olena z dziećmi za-
palili •wteezkli I odmówilf modlitwe za pamied
cza?.
tym
- swoją drogą to I ty możesz j~zeze e
A
pomyśleć -- poKiedziała n~eśmi ało. nie-
pewna, czy wybrała n<ljsto1ownieJ!IZ:V moment
do takiej rozmowy.
wałv swoiE";zri '0su Cz11saml tvlko co~ i ekn t!ło
''hok iak z bólu r-adRne~o nieworawn::t rekl\ drwa~
la. to zmów rnskrz:voiało złowrogo. ponuro.
Wres:i:cie rosłe buki zwalały się w zawczac;u o-
kreślony kierunek Drwal przedtem da.wal znak
!n1iym I 1111m u~kakiwał na bezplecznii odległo~~.
uciekły babci Dytko. Zaraz potem 1 Maciej odprawił Ołe z dala od toru spadającej kolumny drzewa..
tródła wszelkich .U JlC 1 dzieemf do wyj$cia, gdzie iuż czekał Mat- Jeszcze tylko pr,;~ chwilę korona drgnie na tle
wymarły
nikt nie kocha
wiej, aby je odwie:tć do domu. Było wcil\ł KAROL JOZEF STRYJSKI nm~lonego n!eba I 1akby w ostatnich konwuf-
bardr4 zimno i Maciej bał 11~ o Ich zdro'Wie. sjach drzewo :>: rozpostartym! 1zeroko ramiona-
n ie cierpi - Ja tak!e zaraz prz.vjde - zapewniał. mi konarów ,~au lłe ze stoku, obclera~ąc lift
Zl•h dokucVlł. wł4'C wszyscy 7.abrall si4' do po drodze o Inne, jakby tegnająe z nlmi.
nikomu ba nie za.mad.nie
- Żal. jak t.:i.k spada nlezym drewniane efeJ..
Skoro las
na skrzywionej twarą powrotu. Stojący nieco z boku Baśko i Andrij
nie zabłyśnie poprosili ku sobie Macieja. sko - bąkną? r-torynieckl.
- Co tam u was! - zagadnął. Pokiwali ty1- - Przeeieł. to kloe drewna, nfe wleci!j -
I po cót wzywać sU'JZł - ko &łowami bez. entuzjazmu. - Macie 1ak11 zdziwił s!e inżvnier.
aama przyjdzie
wybacza„.
sprawę?
I - Dla -pana kloc drewna, bo pan z niego ~
pozostaną sypkie marzenia - zalety od ciebie - zaczął plerws21
To dziesz robił to czy tamto. Dla drwali, dla woza•
o wilgoci Andrlf. Chodzi o Protlsznlę. Jeśli ma ona Mi· ków to :fuż coł Wf~cet Oni z tego !}'1a. nasta•
13.11.198Sr. ehałowa byt, to myśl!my, że powinieneś sie nia wiają karku I prosZ111 Boga. aby to drzewo. kt6"
lepie1 H1•~ No. a s~s!ednia Zawadke wzlnć w re zabijaJ•. nie Ukt'%VWdziło ich. Oni niewin04
***
dzierżaw~ motna. Odpuszcza Jlł Jaremczuk. To- wate. tyć 1 ezegoł mus7.1t. Tak przekonuja drze-
bie pewnie by ja nie dał. ale za naszym po- wo. do którego sict ł'rzvm!erzał~. A drze.WU chY•
tarówce rozlała sie tółć jrednictwem. kto wte! ba tak jak '\ll''!zYStkłemu ' co iyje na ziemi tal
n a twarzy - A eo z Tucholka będzie? umierać - tłumaczył Józef.
cichnie lej krzyk ~rzechodziU teraz obok tych. któriy zreczny-
jask rawość ucieka - - A ~ ma być Innego 1ak to. eo my jut -po-
1tanowili? .Ja obiecał Mtchałowi przypisać. to m1 uderzenh:>mi siekiery obcinali zwalonvm
umier_a w szarość wieczoru drzewom gałęzie. Młelniekl oodziwiał Ich s•l4'
I uezvnlę Tyle 'if! Baśce coś by slct za to nale-
silną lest clemnośt! :tało . Ty 1ak dumajesz? 1 wprawe w robo'cle. Prz:vstanał. abv sle Im le-
piej przyjrzeć. Wreszcie gładkie już kloce drew-
która nigdy nie Powie: - Nłe inaczej. Myślałem teby emienić • na mocowali fańcuchaml. a konie wtoktv 1e na
niech stanie się Strybiszcze. smyka wzdłuż stoku do 1aru oo wvschnletvm
jasność !
- Tot to nie to samo. Tucholka chyba ~ięceł Potoku. Tam spuszczano w dół b:lle drewna · po
' on mi powiedział warta - włąezYł sle Bdko. wygład~~nvm w łotysku. ztodowl\clałvm ~n!egu.
Sehodz1h tet·az tladem kubików toczonego
raz usłyszał - Ja efebie nie pakra.ywd7.e. Dopłatę do war- rn:\rtwego drewna, w bezpleczne1 odle~łości - od
gdy noc tołel aroblt w gotówce. jaru. Na doJe korowano kloce. cleto I transpor-
tak rzekła - • to'"-ano do Skorodnego.
zmieniły słę tylko słowa - No I ja tak z ojcem my~lał. To my 1lt1 I
' ich znaczenia„. Jutro motem ugodzi~ - przystawał Baśito. Kiedy byli jut priy piłach. ktoś przeraflłwte
- Jutro mote nie. ale do końca roku · można ~rzykn~J. Echo poni~lo sie zlowJeszczo po le-
bo w sobot. Is,. to ułatwić Ja zafme sie 1praw4 Strybin- sie. Bal spusU7./U'ego drPwna . nfespodziewanf"
przyszli ludzle ezów a wy Zawadk~ Jak wszystko dobrze pój- przekoziolkował, WY'l>adl t rynny 'aru ' Ud<'t'.7.Vl
nie nie wiedząc dzie, na Bote Nnrodzen\e powinniśmy sie ugo- w st"rt~ klo~6w. J~den ?. n\ch drgnąl I zncząl
o pierwszym dniu dzi~. się toczy~ z corar włekszvm Impetem w strone
który use<~h ł ludzi pracu;!ącyeh na dole. ZdażYU uciec. Tylko
12. tt.1983 ' · - Krzywdy by nlkomu nie było - t>Owle- Dereś, atary, okul!lły drwal. nie uskoe:'.vł. Był
dział zadowolony AndriJ. teraz mniej wl,cej na ~rodku drogi dtul!'iego,
Henryk Czarneckl Postali 1eszcze chwile ~łą rodzin" ale nie- rozt'edzonego kloca. Wszyscy skulili sie w bez-
długo, bo wsmtklm nosy poczerwieniały z zim- .lt11s. Janmz !'zvmaftlki-GlaM piecznych kry1ówkach. zamkneli oczy I l':am::irn
na. I znów ruszyli procesia te~nall ukłonami ~ bezruchu Tymczasem stary 1'7.Ucłł 1lct plac-
•
na par ' zabijania - C'tyba tak. choć I ja się na tym nłe naj- <!"ratment cłwutomowej "OOwiełcl pt .Eo-
lepiej 1111am. Naprawd• umiem tylko dowodzić - Powiada ll&ll JtiuwyC2a.iM. te Daellf' ta• rynieccy''. która nakładem Wvdaw11ir11"a
łlalet L6dzkł~o ukazała sle 1uż w ks iE'~arni 1cł: ) .
Reanimacja Mefista
swoistą kroniką c:i:uów niełatwych, WlAK. Nereuszem bvł artv~ta chóru RYSZARD
bur:i:liwych. a w sumie smutnych i przvgnebia- ADAMUS. . .
jąc.vch. I choć autor twierdzi, że „felieton nie Dość istotna funk cj a w przedstawienia
jest żadnym traktatem &ni rozprawa. tylko muś przypadła scenoin baletowym, które były
nięciem tematu. zaledwie podrapaniem naskór- czymś więcej niż formalnym „przerywnikiem",
ka", to tirzecież jest to dokument mahcy 1wo- wypelniaty k~.ię w spllsób korespondują
ją określon• wartość. cy r. dramaturgią utworu i z nastrojem posz-
cz.ególnych .ie~o scen. Z dużą sugestywnością
Daniel Passent: Bitwa pod wersalikami. ltiW wykonał balet zwłaszcza orgię dem<>nów w II
1984 r. Str. 49~. Cena 200 Il. akcie. W roli MQZY (i chyba także Błędnego
Ognika - z przytwierdzonym do głowy pło
WSPOMNIENIA DOWODCY Dla większości polskich bywalców opero- w dziedzinie muzyki genialnemu dz.ielu literac- mieniem) wystąpiła z powodzeniem subtelna i
.„„,„„lllllSl&m!llllilll:mllllllllll ll„llict&:JIRI
wych nazwisko Arrigo Boito
dźwiękiem, kojarzy się co najwyżej
jest pustym
z tytu-
łem opery „. Ie!istofe!cs", a rz::i<lko kto z melo-
kiemu. A rezultat?
Kiedy tylko roi.brzmiały pierwsze dźwięki u·
wertury i zanim zaczął się „Prolog", dały S!ę
wd1.lecr.irn KATARZYNA WO.TTKOWIAK.
Priedstawienie miało niezbyt strojną, r.v
mi~rę widow i~ kową oprawę scenograficzną, z
Wydawnictwo MO~ wznowiło obszerny tom manów mógłby słę jeszcze powoł~ć na zn~ dyszeć w orkiestrze odgłosy donośnych „wy- kosti'.J-
malarską w~·obraźnią zaprojektowano
wspomnień gen. St~nlslawa Popławskiego, który jomość ar~i basowej, wykonywaneJ w radiu strzałów", ale nie na zasadzie cz.ysto muzycz- my w Sabacie Antycznym. Co do .,Łodzi
na czele 1 Armii Wojska Polskiego \Vkrocz.yl wtedy, kiedy sic: prezentuje szeroki przekroj nej onomatopei (jak np. pomruki burzy w Głupców", którą szybują w pn.estworzach Me-
wraz z wojskami radzieckimi do Berlina, Pie- sztuki wokalnej jakiegoś slawnego basa. ~ymfonii Pastoralnej Beethovena), lecz dosć fist<> z Faustem. stanowi ona zapewne ukłon
czętując tym samym fakt. że Pobka nie zo.stala Nie cierpiałbym nad tym s-z.czególnie boleś płaskiej imitacji dźwiękowej. Ponadto gwał scenografa I reżysera w stronę operowej kon-
wymazana z mapy Europy. nie, tyle bowiem napisano dzieł operowy.eh towna i zmienna dynamika partii orkiestr·:>- wenc.ii z. czasów powstania ;,Mefistofelesa".
Wspomnienia cen. Popławskiego 8łł właściwie które niedostatecznie się u nas zadomowiły, wej nie majdowała uzasadnienia w dr&m:>.tyz- Łódzka premiera stanowi. juk się zdaje,
obszern~ relacją z jego słutb:v, poc~tkowo w choć na to zasługują, że Boita moina by so- mie muzyki. która w dodatku była uboga ko- pierw.;i.ą od pół wieku polską Tealizację tel!O
szeregach Armil Czerwonej, potem wraz z od- bie da:ować. Nie jest przecież nasza łótlz.ka lorystycznie i otrzymała nieuniernie „chudą" utworu. Wszędzie tei wystawienie „Mefistofe-
radzającym się wojskiem polskim na scen'e Po- placówka w sytuacji tych op.J!rowych teatrów, i-nstrumentację. le.~a " nalezy do rzadkości. Y iest w tym - jak
nurego teatru zwanego ll wojną światową. Jest które juz po wielekroć wy~tawlały co tylko To samo o{)nosi się także do muzyki,.. partii !ię okazuje - dużo racji. Niestety„.
to nie tylko opis przygotowań I bitew, al~ możliwe z dzieł Mozarta, Verdiego, Pucciniego wokalnych, z nielićznymi z.resztą wyjątkami.
wspomnienia o przyjatniach, o braterstwie. o· i dotrzymują jednocześnie kroku dokonanioin wśród których na specjalne wyróżnienie z.a-
JERZY KWf Cł"'fŃSKł
•
bohaterskich dow6dcach i żołnierzach - 'tych. współczesnym. by \\Teszcie, dla urozmaicenia sługuje pełna ekspresji aria Małgorzaty, zała
którzy doszli do Berlina. i o tych. ktlirych r'no- ~ operowego menu, dać ludziom. uk-0utować też manej otruciem matki, znakomicie z.resz,tą oj-
giły znaczyły bojow~· s:tlak 1 Armii WP. Boita. . ., śpiewana przez DELFINĘ AMB.RQZIAK, któr!I
Jest to z.rentą postać, o której warto wie- rozwinęła tu cały swój kunszt wokalny. W ' -
Stanisław Popławski: Towarzysze frontowych dzieć coś niecoś, że mianowicie był cenionym ogóle odnosiłem Wl!'ażenie, ie gdyby nie sztuka
dróg. MON 1983 r. Stt. 492. Cena 120 zL librecistą, ro. in. opeT Verdiego, a ponadto, co wykonawcz.a niektórych !Olistów, a przede
wsz.vstkim ROMUALDA TESAROWICZA \V Arrigo Boito: „Mefistofeles" Opera w 4
ma dla nas posmak ciekawostki, rodir.ił się 1.
POEZJA POLSKA xvm w. matki Po1·ki. de domo Rad<11ii1skiej z wielko-
polskiego ziemia.."1stwa. pnyczynił się wiflc do
roli" tytułowej, którego soczyście brzmiący ba,
pełen był siły i blasku, a przy tym z duią
aktach, Libretto: kompozytor (wg J. W. Goet-
hego). Przekład libretta - Krystyna Cltudo-
giętkością p-0konywał technicz.ne trudaości, to wolska. Kierownictwo muzyczne - Tadeusz
- .,. ~ „ ' , ..;: : - . . „~ wr.bogacenia muzycznych poloniców. No i tyle! Kozłowski, inscenizacja, .scenografia, reżyseria
Bo rzecz w tym, iż lllbretto do opery „Me- nie byłoby czego słuchać.
Myślę też. że trochę chybiła koncepcja - Ryszard Peryt, kostiumy - Irena Biegań.
Ta ~iąika bedzie poszukiwana przede 't'.'.s~· fistofeles" (autorstwa Boita) uchodzi u naj. ska, kierownictwo chóru - Henryk Karpiński,
stklm przez uczniów jako uzupełnienie JekcJ1 Ję wierniejsze akcji „Fausta" Goethego. Kompo- KrY aktorskiej, która być może nie została
przygotowanie chóru dz:iecięcego - Janina
zyka polskiego. Z całego XVIII w. ~a~yc~j zytor jakby \Vięc pro~kuje nas do tego, że przez solistów dostatecznie przy&wojona,
Koprowska. Premiera w Teatrze Wielkim ,...
ograniczano się do P.rezentowan~a . Osw1ecema, byśmy do jego muzyki odnieśli się najpoważ· wskutek czego wn.ystkle przez nich wykony-
które wydalo Krasickiego, Karpitl.1kiego, Trem- niej, jako do wielce ambitnej próby sprostania wana nagłe ruchy i zwroty, jakby podkreśla- dniu 23 czerwca 84 r.
beckiego, Węgierskiego czr ltniafnina. Nato-
„.,...,_ .;. ' ):
miast prawie :rupełnle 1ł41 ni• pamieta o całyni • J ! • < r'! ..... )< •N' ~ '> • ł- '·j' '\ • ' „ ~: '"),. • ' ~ '> t,.'. • • • <-
Obcy i swoi
części naukowe:\ umieści? w tomie bo&at• anto- faktyczny l pozorny, staje się narracją typu Brenki s,tanowi 1ymbol niewoli.
logię poezji wczesnego CMwieeenla. ,.1trumień świadomo§ci". . Na tle tych tak mocno zarysowanych indy-
Sabolović umie podpatrzeć l usłyszeć rzeczy- widualności -pozostałe postacie stają się margi-
Zdzisław Libera: r>~zJa riotska XVIlI w. Czyt. wistość i zebrane okruchy przetransponować w nalne. Choć charakterystyka bez.pośrednia nie
1983 r. Str. f94. Cena 180 zł. materli literackiej, ra:z.szyfrować znaczenie 1e- obchodz:i się z nj.mi po macoszemu. .jednak .;ą
1t6w i spojrzeń, o'budawać je kontekstami w jakiś sposób do siebie podobne. Są wię-c
SZNUR ~ycholo1icznym.i. Lnteruujące efekty osiąga p<>wstali bohaterowie powieści dni dobrzy, ani
w kon1tru<>wani:u acan charakterystycznych; tli, czdciem niez.dary, czasem g,łupio pri.ebiegli.
powiedzieć - rodzaj-Owych - to nie wuystko, Autor, nie poświęcając im proporc3onaLn1e du-
bo ni. ma w nich 1ztampy, przypisanJ.!i do żo uwagi, nie z.różnicował kh dostatecznie. Ba!
Wyd. l.ódzklie konsekwentnie realim1e iwo.ie Do dobrych hadyej( prasy ju1o.łowianlki•J 1tałych schematów, ale 1woistołć, mimo braku tatwo p-0wiedzdeć - poowięcić więcej uwagi. W
ambitne zamierzenia, by 110Isk!emu ezytelrilkowt nawiązuje powieść Mirko Sabolovicia „Mied?A, b•llPOjredniego uogólnienia - pewie.n hiperrt?- powieści występuje kilkadziesiąt postaci! Z na-
przybliżyć literature narodów Jugosławii Oto które dzielą". Tytuł jest symptom~ycimr dl• alizm, a jednej .trony - pierwi.&1tk.i naturall- tury powieści wynika, że ktoś ma swoje miej-
w znanej seriL „Biblioteka Jugosłowiańska" uka- tej s:r.er-0kiej paporamy chorwacki•J wsi, ja- 1tyczne, z d·rugiej - 1ymboM.ka. 1c1 na drugim pla·n ie. Ale dlaczego na plan
zala si~ nowa powieść pt. „Sznur" Ratko Ada- k~ daje książka. Panoramy,. a _włdciwi• szera- Posiada powieść ta wiele walor6w, 1ł6wnie pierwszy wysuwają się akurat stary Bradić
movica. O czym jegt ta lcsią&a'? Właśdwie fa. cu mniej lub ba.rdziej powiązanych ze 1o'oai w płaaaczyźnie poetyki i stylistyki, zarzucić i. Brenka? Czyżby tylko dlatego, że ich por-
buła jest skromna i nie l(łdze, by 'Pt'ZYciaf.lneła obrazów, tak jak poszczególne rodz~n;r ny trety są tak plastyczne i przekonywające?
jej nat<>miut motna niedos•konałoścl kompozy-
ezyta]ącego, natomiast wykładnia wsp~łczesnej grupy ludzi połączone są wspólnotą m1eJtca. cyjne, puede wszystkim llbyt chaotyc:me r-0~ Dwie inne postacie, nad którymi dłuzej zatrzy-
moralności I .sprawy seksu zapewnią je1 oony- Specyficma jest to 1połecz.ność. Tw<:irienl• łożenie aikcemów fabuluny'Ch. W 1alMiii po-
muje się autor, ·nie są tak frapujące. Petar i
tność Tym bardzie.i. te bohater„wie ..Sznura" 1itt jej, scalanie - a procea ten niewąt>pliwi• staci przyciągają uwagę dwie, bardzo dobrze Savka mają cechy bohaterów pozytywnych.
nie są lud_tmi zwvcz::ijnymi. nr1.eriętnv:ni ;:ile postępuje, choć powoli, nie bez: prz.es:skód, nie- fkon.struowane, o zdecydowanym rysunku psy- Przyjmują postawę ,,frontem do postępu". Ży
reprezentu1ą grupę °'mbników nie m;eszczą kiedy :tadz.iwiająco zygzak<lwatymi drogami ~ ją w przykładnej zgodzie.. Petar (chol- ma sta-
chologicznym: •tarego Paja Bradicia i Cygan-
eyeh sle w kanonie obowiązujacych nu norm. t<> nieustanne wrzenie w ogromnym tyg u lri Brenkł. re grzeszki na sumieniu) usiłuje być niena-
Przekład Jolanty Klaśninovskiej. grup etnicznych i narod()wych. W tySlu? W Pajo Bradił, sadziwlająea •ynteu hieratyc1- ganny. Włą(:za się aktywnie w życie społecz..
trotle. W .,kotle bałka~kim". Innym niż pr:TJed naj wzniOlłojci Rolnika-Dawey Chleba l wpro1t no-polityczne wd, przejawia niemałe pokłady
Ra-tko Adamovk: Smur, Wyd. Łód'Zlkle 1984 r stu esy sied«n.dzlesięciu laty, uapokajającym altruizmu i s~a<:hetności. Ale są to postacie
naturallstyczru. 1lcą•p•g<>, prymitywnego, ,be:r.
Str. 158. C~a 70 zł. •i,. 111.dnyich, nie tyllko wyżsr.y-ch, potrzeb, chyitirego,
Wl'OW„o chłopa. kieruje •i• 1obie tylko wła
bledne, trochę bezbarwne. Cóż, niełatwo być
bohaterem p07.ytywnym.
Jednak wet~ odtywaj' echa p&"Mell<*&
SZKICE O REFORMIE Maćekowc:r, ustau.e, c?.etnlc7, domobrani. Par- kiwym ll<>deklem postępowania. Jest w nim Cr.y należy posunąć się do zaszufladkowa la
tyzanci Tity. Echa starych animozji mi41dsy miejst:4ł 1 na 11lachetność, i na łmiesmość. powieści Sabolovicia i opatrzyć ją etykietką
Chorwatami a Serbami - Szokcamt i Vlaha- Relilil\ Paja Bradicla jest miłoić do ziemi, a ,,nurt wiejski"?
. mi. O miedzę tyj' kolonHci czescy, 1 drusł•3 ltOłunek człowieka do !iem.i j&1t dla niego Porusza wszak pewne problemy o azerszym
Mim<' że k.sią:żka. o której c-hce pisać. I któ!'lł strony - grupa osiadłych Cyganów. Wiej rzą jedynym kryterlm wartości. Uważa. że Sądu zuięgu, jak dezintegracja społeczeństwa. wy-
zamierzam polecić uwadze Czytelników nie ie1t· dzi się swoimi prawami, ma do :roawiązani1 Ostatecznego nie ten powinien się bać, :b.-t.o obcowanie i osamotnienie jednostki. Jkreślanie
dziełem llterackim jednakże pragnę 1ą zapro- własne, s.pecytici,ne problemy. Nie. widać' st-d bluźni Bogu, lecz ten, kto o>brab r.iemię. Nie sensu istnienia, zachowanie człowierze1'tstwa w
ponować fako lekture z zakresu edukacji polity- „dalekiego świata". Pojawienie 11ę przyby1z1 bał 11ifl Boga stary Pajo Bradić, nie bał się tei: ekstremalnych sytuacjach życiowych. walka n
czno-społecznej . Mówię o „Obliczu po1skie1 r„ .stanowi dy~onalli w aamcswoim tydu Włi. 1zatana. Ale r. Bogiem walczyć nie musi, Zll byt, \!i.·alka o zachowanie własnej os ..,bowoś 1•i,
formy gospodarczej" Witolda Kasperkiewicza. A ta, jak przed wiekami, zę.leżna jest pv..ede to przychodzi mu stawić cr.oła szatanowi. W pokonyv.·ani e 1\·ew11ętrznych lęków i słabo~ : i
Autor udowadnia. 7.e reforma 1est taktem. że wsz.vstkim od cyklicznych przemian w przy- ostatniej, llymbolicz.nej scenie, wśród oszala- - a tu wszelka klasyfikacja spłaszczyłaby wr-
wraz z nią wchotlzi w nasze życie l \V nas~ .rodż.ie. Bieg dni wyzmaczajfll orki, 1iewy, zbio- łej przyrody, walcr.y z szatanem w lmię seruu 1o.c1 humanistyczną , wymowę utworu.
świadomoś~ nowy st~·I zaI'Ułdzania ~osoodark~.
nowe metody oracy. lnn~ nit dot.ad Z:lsady gry
ry, omłoty. W tym dostosowaniu •i•
do natu~
ry trochę jest wewnę-trznej potrzeby, trochę
1wojego tycia.
,Drugą, o dużej aile wyrazu postacią, jest Cy-
•
ekonomiczQej. a nade wszystko rodzi sle nowy surowej koniecznoki, trochę idylli. A i fuzyj- ranka Brenka, natura dzika, wolna, nłeokieł~ EWA-KATARZYNA NOWAK
sposób mvślPnła o 1prawaeh IOBPodarczych. ka grz:ecma - mimo powojennych konfiskat mana, dus%ąca się z:a wiejskimi opłot:kaml. tę1-
broni - albo karabi-n, zawsu slc :ir.najdit, :teby knhica do zapachu <>gniska, szatry, ta.boru.
Witolti 'K'lsperkiewłez: ObUcze polskie' reformy zakłusować na koziołka - lu pod bokiem, : Brenka, wciąż protestująca przeciw próbom
1ospodarczet KA W Oddz w Lodzi 1983 r. Str. patrony są w zapasie, i rakija w pi-wnłcr.ce zdeptania jej swobody i prote!t swój nieu-
170. Cena 80 zł. się pędz.i... !tann!e manifestująca. odważna, ualona, nie Mirko 8abolović. Miedze, które d:delą. Prze .
Mirko Sabolović umie prow~dzi~ :tywą, o lękająca się nawet„. upiorów. kład z ~horwacko-~erbskiego Maria Krukow-
ODGŁOSY 9
GRZEGORZ WALENDA
Daryl Hall i John Oates od kilku lat należą do grona najpopu•
larniejszych wykonawców muzyk! rockowej. Początek światowej
sławy zawctzięczają wydanej w 1980 roku płycie „Voices". Wczei•
niej duet znany był głównie w USA, gdzie zaczynał muzyczną ka•
rierę.
W początkowym okresie działalno§ci Hall i Oates zaliczani byU
do tzw. „blue-eyed soul" czyli białej odmiany muzyki soubwaj,
Określenie to pasowało zwłaszcza do kompozycji Johna Oatesa.
Wyczuwało się w nich wiele cech charakterystycznych dla mu-
rzy11skiej „muzyki duszy". Hall był bardziej zainteresowany ame-
rykańskim rockiem ZróZ.nicowanie upodobań muzycznych pary
wykonawców pomogło w wypracowaniu oryginalnego stylu, który
dał o sobie znać w lic:inych nagraniach z drugiej polowy lat sie-
demdziesiątych. „Rich Girl", „Orazy Eyes", „Bigger Than Both Of
Us" to typowe k:impozycje z tego okresu. Wszystkie charaktery-
zują się wspaniałą aranżacjll partii wokalnych. To właśnie współ·
brzmienie głosów Halla i Oatesa w znacznej mierze stanowi o ich
atrakcyjności. Równie:!: partie instrumentalne wykonywane są :&
dużym wyczuciem i starannie wyważoną ekspresją. Obaj wokali-
ści grają na instrumentach klawiszowych i gitą.rach. Skład zespo-
łu towarzyszącego uległ kilkakrotnie zmianom. Ostatnio tworz!ł
go perkusista Mickey Currie, gltarz.ysta G. E. Smith, grający na
saksofonach Charlie De Chant ora:t basista Tom „T-Bone" Wolic.
Lata osiemdziesiąte to kolejny etap w d:tiałalnoścl duetu. Jego
początek wyznaczają c:ttery wielkie prr.eboje z płyty „Voices'"
(w§ród nich super-hit .,Kiss On My List"). Nawet najpopulam1ej-
szym wykonawcom nie zawne udaje się wylansować tyle piose•
nek z jedneg{) albumu. Suk:ce1 "Volces" umocnił pozycję jej au•
torów na rynku amerykafakim i przyc:tyn!l tlę do wzrostu za•
interesowania wykonawcami w Europie. W l!J82 roku na listach
bestsellerów Hall I Oates umieślili longplay „Private Eyes" oraz
single „I Can't Go For That" i „Did It In A Minute". W tym
rnmym roku przygotowali materiał na płytę „H~O". Wkrótce po
jej nagraniu odbyli wielkie światowe tournee. vJ Londynie grali
N słynnym Hammersmith Odeon. Po koncercie za kulisami od-
wiedzili ich m.in. Bill Wyman z zespołu Rolling Stones oraz Phil
=omns i gratulowali wspaniałego występu. W Japonii legendarny
audokan nie zdołał pomieścić wszystkich wielbicieli amerykań•
•kiego duetu. Hall i Oate1 :tgodzlli aię na dodatkowy koncert. Mi•
mo to dla aporej grupy fanów biletów zabrakło. '1'rasa koncerto-
wa zakońc:tyła się w 1983 roku w Australii, gdzie płyta „H20"' w
Yoto: Arc:hłtou"' ciągu wyjątkowo krótkiego okresu (5 tygodni) uzyskała miane»
„platynowej", a singiel z utworem ,,Maneater" dotarł do pierwsze-
go miejsca listy przebojów. R6wn<>eześnie znalazł •ii: w piąte•
łowe ziewanie (wynikające a najlepiej sprzedawanych płyt w Japonii. ~
charakteru piosenki) gwiazdy Gdy Hall i Oates wrócili do USA, sprzeda! „H20" pr:z.ewyższała
wieczoru nie udziela się wi- milion egzemplarzy. Jest to chyba naj1enszy longplay w dysko-
dzom. którzy domagają sie bisu_ grafii duetu oraz jeden 1 najbardziej udanych, jakie ukazały si•
Lucjan Kydryi\ski iest wYI"at- na rynku muzycznym w 1982 roku. Jedenaście makomitych kom-
. ~'\. ~ ,,
nle zadowolony z WYstepu swo-
• - • • : •, ·' ·.,.,, • , ·· .:.. l • ' • t..
pozycji, wśród których wszystkie odznaczają się dobrymi aranża•
jej żony. cjami i perfekcją wykonania. .,Maneater" to klasyczny materiał
na przebój. Jeden :t lepn.ych jakie wydała ostatnio muzyka roz•
Przyjechała do Lodzi na za- Piosenka okazała sie 1eJnak cl miłośników piosenki l posze- „tłtE COPMEŁABYM rywkowa. „Art O! Heartbreak" to z kolei pokazowa lekcja dla
rzyły repertuar Haliny Kunic-
proszenie Estrady Lódzkie1 i
zaprezer•towała w Klubie
silniejsza od suchych artykułów
i paragrafów„. kiej o ambitne Przeboje. JEDNEGO siow A ••• u tych, którzy nie wiedzą jak powinien brzmieć współczesny rock.
Solo na saksofonie przyprawia o zawrót głowy. Do tego popiso-
„TEST'' swói nowy, kameralny Wspominając próby Poszuk:i-
we wykonanie„Family Man", przepiękne „One On One" oraz za•
recital oiosenkurski. Kolorowe wania siebie innej, nieznanej, pierające dech „Go Solo". Płyta ani przez: moment nie nuży.
plakaty rozlepione w m~t.>~cie ciekawszej w piosence chc:E: na- Szkoda, że stanowi jeden z niewielu wyjątków na współczesnym
wiązać do obecnej wizytówki Interesujące są wglądy w wi-
zgr"madziły w maleńkiej salce rynku muzyczn~, z~ominowanym przez albumy, na których u-
klubowei tylko niektócych z piosenkarki. którą jest recitaL zerunki artystyczne uznanych
piosenkarzy, szczególnie tych z dane kompozycJe sąsiadują z piosenkami słabymi. Nawet w§ród
lic.mych wielbicieli talentu Ha- Ten najnowszy składa sie z P?zycji z list przebojów często zdarzają się longplaye bardzo nie-
czterech części. czołówki krajowej. Takie spor
liny KunickiP.i. Można było za- ro•vne, zawierające niekiedy tylko jeden dobry utwór.
uważyć. że ookolenie citerc!zie-
Debiutowała w Klubie Archi- rzenie PO latach na to co zro-
tektów „Pinezka". ~cizie zdoby- bili. co robią obecnie, czy sto.ią W przypadku duetu Hall i Oates wysokim lokatom w zestawie-
stolatkó\·! (i starsnrch ::>sób) po- niach najpopularniejszych płyt towarzyszy równy tioziom muzyci•
zostało wierne jednej z najpC'· ła doskonała szkołe oraktvcz- J~C w miejscu. czv też ieszcze pró-
bują zaskakiwać -publiczność i;ych produkcjt Szkoda, że para amerykańskich wykonawców
nego zastosowania wiadomosci
pularnie1szych piosenkarek lat
teoretycznych zawodu estrado- Pl RW~Ii czymś uowym. Jest u nas tak mało mana. Jesteśmy raczej przyzwyczajeni do
siedemdziesiątych. muzyki. brytyjskiej. Zachwycamy się, często bezik.rytycznie, każdą
wego I piosenkarskiego. Halina Kunicka zaskakiwala
Jak wv2lada 1 Czy sie posta· nas przez długli! lata wieloma r~owo~c1ą .z tamteg~ rynku. Tymczasem amerykański rock jest
Traktując swói zawód bardzo
rzała? Co zaśpiewa 1 Czv be- nowościami. Ostatnio w dobie również ciekawy. Nie nadużYWa elektroniki, wierny jest instru-
poważniP.. przez trzy lata pobie-
dzie .. Gwiazda miłości". a może Słuchaliśmy 4 ar.nbitnych ekspansji rocka zeszla z rynku men~?m ak_ust:v:cznym i częściej wykorzystuje soczyste brzmienie
rała lekcje śpiewu u Olgi Lady
„Orkiestrv dęte"? przebojów: „Po co żyjemy"c wraz z gronem naszych na1lep- ~ekCJI dętei. Billy Joel, Kenny Loggins Jackson Browne Bruce
przez rok u Wandy Wermiń
Lucjan Kydryński prowadzą
skiei. Kunicka spopularyzowała walc z filmu .Noce I dnie". szych piosenkarzy tradyc:v.invch. Springsteen, Chrissie Hynde to zaledwi~ wycinek czołówki ame-
CY recital. przypomniał w du- r~kańs~ie~o rock3: pod wieloma względami przewyższającego swój
wiele piosenek o charakter~e „Była raz taka droga". „T0wa- Nie chce już epatować, nie sili
żym skrócie naiważnleisze suk- e~ropeJsk1 ?dpow1ednik, Rock zza Oceanu jest otwarty na wsze!-
przeboiowvm. które były nie rzystwo przyjaźni męża z żo sie na śpiewanie w modnym
cesy Haliny Kunickiei a było ną". W nich znana l lubiana Jne nowości ze Starego Kontynentu. Amerykanom podobają si4
tch spom (,.Złote Płyty" zagra- tylko do słuchania. ale i do aktualnie stylu, .manierze.
śpiewania („Orkiestry d<;:te". Halina Kunicka. Pozostaje sobą, dążąc bardziej zwłaszcza Cult~.re C:::lub, Eurythmics i Duran Duran, którego pio-
niczne \vystepy od Stanów Akompaniator Jerzy Derfel senka „R_e-fl~x. ~aJmowała w połowie czerwca pierwsze miejsce
Zjednoczonvcll po Japonie. na- „Niech no tylko zakwitna ia- ku zakrzepłości artystyczneJ.
Dłonie" .. Marionetka". „Jeszcze gra dwa walce Chopina. aniżeli ku dalszemu r0zwo.lowi. na tamteJszeJ liście przebojów. Mimo silnej penetracji rynku USA
gi·octy na festiwalach oiosenki>. przez muzykę brytyJską, rock amerykański zachował własny nie-
nie raz" „To były piekne dni" Gdzieś w końcu kończą sie u
Prezenter nie , wdawał sie w
„Kasieńka"). tak doświadczonych artystów p~w.tarz!łlnY ~tyl. ~Vięcej w nim zaangażowania i ekspresjl co
biograficzne szczegóły i dvwa- w1.ąze się z s1l~;,m1 wpłYWarni muzyki murzyńskiej, mniej nato-
gacje na temat arty~tycznych Na ol<ładce jednei z ]ei plyt estradowych granice ich możli
Lucjan Kvdrvński napisał: „Nie wości', pomysłów. miast sztucznosci 1 przepychu.
produkcii własne1 żonY. choć Muz:r_ka duetu J?arrl Hall i John Oates wyrasta z najlepszych
jak go znam - miał na to na ma w sztucp piosenk11rskiei nic A pomysł Haliny Kunickiej
gorszego niż osiadanie na lau- na siebie w 1984 roku to bazo- tradycJ1 amerykansk1ego r.ocka. Ostatnio staje się bardziej mi-
pewno duża ochote. Dla zainte· Najnowsze piosenki z nagra· woczesna. Dawne okre§leme „blue-eyed soul" nie zawsze pasuje
resowanych i niedoinformowa- rach. Przy obecnym tempie ŻY nej iuż płyty, która ma się u- wanie na tym co sie wypraco-
cia estradowego, szyb,ko traci wało latami pracy i próba prze-
do nowy.eh . nagrań. Hall i Oates to d:tig typowi przedstawiciele
nych podale wiec niektóre kazać w końcu tego roku. W
sie w takkh wvpadkach ~runt mawiania z estrady współczes amer:v:ka?sk1ego ri;icka tzw. „głównego nurtu". W niektórych kom-
szczegóły z zyciorysu gwiazdy ... nowym repertuarze, który iak pozyciacn nadal Jednak słychać wpływy muzyki murzyńskiej s
pod nogami. traci sie svmoatie zapowiedział Lucjan Kydryń- nym językiem o aktuainych,
f zaufan'e publiczności. Kunic- . skli -- współczesnym iezvkiem kręgu soul i tzw. „Motown Sound"•
bliskich nam sprawach.
ka rozumie to doskonale bo o dzisieiszych sprawach („Kiedy Zupełnie oddzielnym 2:agad- Wyd~na pod ~oniec ubiegłego roku płyta „Rock and Soul
swoim zwolennikom nigdy nie ciemno i smutno". ~Malowany nieniem jest to. że adresaci wo- Part 1. była koleJn.ą, która dotarła do pierwszej dwudziestki li~t
sprawia zawodu: każda nowa konik" ,Było źle". „Ochroń nas lą 1ednak stare kody, przy po-
przeboJów w An~l11 i w USA. Jest do wydarzenie tym bardziej
jei płyta iest krokiem naprzód. Boże". ..Co sie stało z moją mocy których łatwiej iest po· godne ?d_notow.ama, że album składa się w większości z materiału
jest dowodem stałego rozwo1u klasą"> Kunicka wraca do o- sługiwać sie w odbiorze swoich :wc~e~meJ pub!J~owanego. Ta~ zwane „składanki" mają zazwyczaj
Halina Irena Kunicka urodzi- jei talentu I coraz to nowych kresu, gdy próbowała być b'lr- dobrych. starych znajomych s .nmeiszy zbyt mż płyty premierowe. Na listy dostają się podobne
ła sle we Lwowie 18 lutego artystycznych poszukiwa1i". dziej refleksyjna. zadumar1ą. li- estrady. nlbumy tylk~ najpopularniejszych wykonawców. z „Rock and
1933 roku. W Warszawie miesz- Czy rzeczywiście kon5ekwen- ryczną niż 1est naprawdę i to Na korytarzu rozmawiają o Soul Part 1 pochodził dwa ostatnie przeboje due~u Say It
ka od dziecka i tu ukończvla cja w tym wzgledzie w przy- nie wychodzi 1ej na dobre. No- tym, te Kunicka prawie sle nie Isn't So" oraz „Adult Education". Na początku roku "Haii l Oates
liceum. Tu również zdobvla dy- padku Haliny Kunickiej była we piosenki są powtórzeniem postarzała, ale za to Kydryński przybyli do Europy na koncerty promocyjne wspomnianego al-
plom ukończenia studiów wyż reguła ootw:erdzoną przez nią dawnego, amb:tnego repertuaru. posiwiał i przytył, że stare Pio- bumu: Oto fragment recenzji z występu na Wembley którą za• /
sama? m!e§c1ł Metody Maker: '
szych na Wvdziale Prawa Uni- do którego niezbyt orzystaje ser.ki sa ładniejsze od nowych.
wersytetu W'1rszawskiego, uzvs- Piosenkarka podejmowała li· miły. ciepły, maty głos piosen· tylko dlaczego nie było „Czum- „Tłum byl oczarcwany. Hall ł Oates mają to swoim repertua•
kulac w 19511 roku tytul magi- czne próby wyzwolenia $ie z karki. Ale o czym ma dzi~ bałałajki" i „Gwiazdy miłości"? rze wiele riuzycznych perełek. B11ła to noc dla smakoszu dobre.
stra prawa f Pl aca m<igist~rska szuflady „piosenkarki pa. pa, śpiewać renomowana artystka. W zamian tycl•t'lielk.!ch prze- oo art11st11cznego rzemioala",
nosiła tvtuł: „Udział prokurato- pa.„", jednym z przykładów by- gdy sytuacja Polaków wciąż. bojów sprzed lat, Halina Ku·
ra w procesie prvwatno-skarl!o- ła ołvta pn. „W lnnvm lesie. w niełatwa? nicka śpiewała:
wvm") . . CiekawC"stka z tel'!o o- Innym o;adzie". Ale z 11 piose-
kresu iest fakt. ze mature zda- nek tam nagranych. poza utwo-
ła , w 16 roku 7.vcia. W szkole rem „Po c-0 żyjemy" (Wandy
mł znów
,,C:dvbt1 przyszlo
udzielah sie na licznyC'h akade- Warskiei do wiersza Władysła przewędruwa~
miach I uroczystościach iako wa BroniewskiP.go) i t:vtulową każdy dzłd, młesiąc, rok ż11cia
recytatorka Może rlhtegn ma (Andrzeh Kurylewicza l Bole- _ mego.
sława Leśmiana) fadna nie ..Spiewnik Polski" - Halina
dz'ś znakomita dykcie. czeii:o nie cofnęlabym jednego słowa
przvoadła do gustu słuchaczom. Kunicka przypomina wiązankę
nie mo?.na powiedzie<" o wielu najbardziej znanych Piosenek nie zmienilabym postępku
sl'.>ośród naszvch piosenkarek. żadna nie została wylansowana.
jednego
Pra!'(nęła studiować jęz,·ki or.· choć twórcami byli: Włodzi ludowych. które w iei interpre-
mierz Nahorny, Andrzei Kury- tacji nabieraia nowego blasku Poszlabym przez ~wiat
ce, ale znalazła ~i~ na prawie. pod tą samą gwiazdą,
Piosenkarka ?.Osfała w wvniku lewicz. Wanda Warska Kazi- i miło iest słuchaczom przy- po plynęla bym
miera Iłłakowiczówna. K. I. pomnieć ie sobie raz ieszcze.
konkursu na oinsPnkarzv zorl!a- z prądem i pod prąd,
nizowanel'(o orzez P:ilskie Ra- Gałczy11ski.
powtórzyla bym
dio. Wśród 1200 kanclydatek i Ostatnia płyta „Dwanaście go- swe zwycfęstwo każde
kandvdatów nie wyhrano lau- dzin z życia kobiety" to autor- i swój każdy bląd
reatów T I n nagrody III zdo- skie piosenki Woiciecha Mły i swój każdy bląd ...
była Sl:\wa Przybylska. IV - narskiego i :Jerzego Derfla nie-
Hanna Rek. wśród czterech wY- zwykle starannie dobrane. I piosenki przebojowe. atrak-
różnionych znalazła sie Halina spójne tematyc:mie. świetnie cyjne. jakby specjalnie pisane
Kunick-;i Jako nowv talent zo- zaaranżowane i zinstrumento- dh Kunickiej. ,Niech no tylko
stała zakw111ifikowana do Stu- wane Mo1e serce iest wolne", zakwitną .jabloTl,ic", „Obudź s1e".
dia Piosenki. choć uczvła sie „Spóźniłam sie na mó1 ślub". „Kryzys·•. „To ia pro.sze oana.
„Dwanaście ~o:1zin z zrcia ko- to ja" .. Białe tango" ... Nie waż BOHDAN
tam sztuki oiosi>nkarskiei swo-
ja zawodowa nrzvszłość wiazala biety". .Oi. rzuc·ć to wszystko„. ny początek" i zabawna .Do- GADOMSKI
z serl1iowska togą', nie z estra- „Towarzystwo T)rzyi'1Żni meża z branoc". z której wykonawczy·
Da711l Hall Jotin Oates
dowa sukienka żoną" zaistniały· w łwiadomoś- ni robi aktorską perełk•. Fina-
•
nla ąt e1'rarownik ów ko t"tmnikar.ii mie .i~kie ; 1.'1?.rza ;a <ię i są apelem do wszystkich oulskich wydawców o poparcie na~ ? ei •nt-
prie1. · ogN z11tr11dn!nnych piętnowane I karane. Lecz należy ciatywy aoraanizowania bibliotek.i dla Centrum Zdrowia Matki
,
USUWAJĄ
NIEPOŻĄDANĄ CfĄżĘ
odpawiedzlalny, ale nie powin-
no ;,ię im zsbran!ać ani takich
stosunków, ani też me.sturbarji.
·rrzebe vvvjaśniać ·dziewc-zęttim
- dodaje tekan - iź życie ·e-
O czym .
• 'dys' J„~ut'9
ksual nc nie jest grzechem :mi
W mlnionycq dziesięciu la- .:z.vnem niemoralnym, brz.ydl<im
IDDI Ją.
tarh w Meks:vku prteprowa.dzo- r:1y brudnym
no sześ~ a~kiet !kilka o charak- Według R. Riggioni 42 :iroc.
terze ofa:ialnvm. rządr>u·ym) na c!ęża:·ny.c:h na, tok.tek to pan-
temat ewentualności zniesienia n.' Wiele z nkh iednak oo
kar, groiacy~h za usunięcie rią- 7nJśriu w ciążę zawle:-a neł
7y Chociaż z!!r<>mad'l(lne tą ?enstwo Lir,me takie prz.y:.arl-
rirogą arqumentv hyh· nieood- ki , wvstęoują jaż w~rod rlziew-
11.-ażalne, orzemawialv za O'"ZY· cza: 15, a nawet 13-letnich
7.naniem kobietom ł)r~wa do te- Ortiz - sek;. ,1nloi.-r. ~or ."'1log ZADOWOLENI ZE SWEGO RZĄDU
~o rodzaju zahiettu. ierlnakże i antropolog stwierdza , że kosta-
władze nie zaięły w tei ~ora ryk'ł:'lski::- spokcz.et1stwo wkra-
wie jasnego i zde~y;3owane~o r:;:u w okres dojrzewania jeśli
stanowiska. idzie o znajomość spraw seksu,
Mieisc<>wa dziennikarka ~ara .., czego należałoby wyciągnąć
l overa opublikowała w.otrwsa- odpowiednie wnio:.ki. .,Na po- są Jugosłowianie. Belgrad:Gki tygudnik „NIN" po raz drugi -
jącą .statystykę o rozmiarnch '7Ó~ seks nie jest zwią1.any r. popri:ednio w 1983 t•oku - przeprowadl.ił ankietę na temat pracy
gos'JOdarką. mi z polityką. lecz
tego zjaw1ska I ie~o o;kutków rządu federalnego Jugosławii 1 .lego premiera Milka Płanino.
w Meksyku. Wynika z tyrh '113· ś -iśle łączy si~ z prawem '<0-
Ankietowanych wybrano z książki telefonicznej. Reprezentowali
teriałów, że Mrocznie nota 1em- s~c:rykańczyków do życin w om wszystkie republiki. Wśród ollpowlaqających 88 proc. Jest
nit> oozby\~'a s i ę rif!ŻY 2 mln .Me. ha: monii i ~pokoju'' - :>:D.k.•!\- cal,"owicie lub częsciowo z3dowol·>nYch z pracy rządu, a 11 pro-
k~ykanek. e. 140 tys. z nich u- rz.,·ł Ortiz.
cent nier.<i.dowolonych:
miera wskutek tle prz!!pro~,'a Mimo tego zadowolenia Jugoslcw ·anie mają szereg pretensji t
dzo nego zabiegu. KOLUMBU SKI zarzutów pod adresem S\vego nądct. Przede wszystkim o drożvz
Popularnie zwane ,,skrobanki„
i.li czwartą najcz~stszą arzvczy-
„DON JUAN" nę i niepohamowaną inflację TakitJ pretensje ma przeszło· 60
pr.oc., ankietowar.ycJ1, Nieco mniej niź w ubiegłym roku (a by.
ną śmierci Mek!ykanek. Wię,.. W PRACY to ich wówczaa ·40 proc.. u\Jecnie .i:nś 13 proc.) jest niezadowoJo·
eej łch umiera z tego powodu,
'l'llz w wyniku takich !ehorui~.
iak nk tnaclcf. cukrzyca. czy
tei pn.y normalnym porodzie. Ujemne Uwod11en:le tony kolegi w pra-
cy można traktować j:!ko za-
nych ze stanu zaoputrzenfa rynku wewnętrznego
Główny wszakże zarzut dotyczy małe.I skuteczności rządu w
przezwyciężaniu wewn1;trznych podzlał6w. iakie występują
Jugosławii. Zarzucają ·więc Jugoblowianie rządowi. że zbytnio U•
w
aspekty kobieeośei
85 proe. kobiet poddających sif: chowanie .niemoralne". Jed:rnk- lega naciskom paszczeg61nych repu blik, te zbyt powolnie nast~
takim zabiegom łG mtżatkf lub że nie może to być powodem - puje parozumiewanie się pomiędzy -tymi republikami. W Ju·g o-
tyjąc• w stałym, acz ruefor- ~-~ rwolnienia uwodziciela z sławii s.tało się obecnie modne powiedzenie: ,.sto granit', sto
malnym &Wiązku s męż~zym1-1.
68 proe. kobiet usuwających
nrac:}". Werdykt• tc:ki ogłosił w miedz", na określenie Istniejącej sytuacji wewnętrznej, Te po-
19s3 r. Sąd ~ajwyższy Kolum- działy głównie przeszkadzają w rozwlązYWaniu wewnętrznych
-płód noszonego dziecka wywo- bil. sprzeczności.
dzi sit ze środowisk o naj.niż. Polemikę prawną, trwają~ą Na pytani~, kiedy zostaną rozwiązane p.od>tawowe trud~1oki ,
sz.vm poziomie wyk&'Ztałcenia,
a '6proc. s rodzin najubotszych
i ubogich. Co do.iga (40 oroc.) re zsyła Bóg". Według wyda- mieszkiwanym przez tylim 4
przez kilka mie5ięcy, WYW·'ła'.'..
ła tam spr~wa Miguela Villa:·a,
połowa ankietowanych pow1edz:ała. ~e nie wiP. natomiast w 198:1
roku takiej odpowiedzi udzieliło 4G proc ankietowanych.
irtóry zyskał już sobie prz~do
Jfobieta :r. tej li~by - to ll'O•- wanego w stolicy kraju - Te-
cucigalpie, dziennika ,El Heral-
tnln lud:zi. kontrola urodzeń jest
7lbytecma. Zacofany kraj po- mek ,,Don Juana" wśród tows- NA GRANICY UBÓSTWA
podY'!li domowa. Tylko-3,5 pt'oe. rzyszy pracy z plantacji kawy
zarejestrowanych zabiegów usu- do", pomimo !zerokiej kampa- trzebuje więk.>-z.ej liczby mie:n·
nii w łrodkach masowego kańc6w, aby zaludni~ puste clo-
w depairtamencie Santander.
'1ięcia ciąty to PTZY'Plldkl Jego flirty najpierw doprowa-
zalegaUzowane prawem (ze ~rzeka:ru na r:i:ecz planowani& tychczu obszary. Z drugiej
•trony krytycy tego poglądu dziły do ooważnych konfliktów
wzgl~d6w zdrowotnych). Jed- ródziny, miejscowe kobiety .są
między nim a innymi zbieracza-
nskżę 34 proc. takich zabiegów niechętne Wbzelkiego rodzaju d.c>wodz.ą, iż nędza będąu u- żyje w Jugosla.wii - jak to ustalił Związkowy Urząd do Spraw
t11etodom antykoncepcyjnym d~ałem znacznej części narorh,
mi kawy, później zaś - nawet Planowa11ia Społecznego_ - 2,5 milionE. osób W Jugosławii w
d:>kor111jlł lekarze. I at 21' proc. do zwolnienia I J prLez dyrekcję
w~zystkich łóżek w placówkach W grudniu ub. r. Kongre~ przemawia za planowaniem -po-
plantacji z pracy Dyrekcja tt- ogóle żyje 22 mmony osób. W liczbie 2,5 miliona ludzi żyjących
lecznictwa publicznego ujmują Narodowy Honduruu zatw"•r- tomstwa. w stanie zagrożenia socjalnego jest 1,3 mln dzieci Na granicy
wzgl~dniła przy tym skargę zł"
pacjentki, u których wystąpi dl.ił nowy kodek.!! karny_ i:e- Wszelkie jednak argume,1ty
:Zoną 1Jrzeciw Villarowi przei je-
ubóstwa żyje też około 260 tysięcy rencistów i emerytów, 200 ty-
ły komplikacje M „skrobance". iwalający, w pewnych pn;y- na rzecz ogran!C?.enia urod?.eń
gc pracownika. któremu ten sięcy osób korzystającrch regularr.ie z pomocy społecznej ora1
padkach uzasadnionych wzglę rozbijają się o stanowisko ty- 150 tysięcy młodych ludzi ·Jtrzy1m1iących stypendia.
Przed rokiem 1972, meluyktu\- „Don Juan" usiłował odbić żo-
!ięcy kobiet, które nie chcą sły
~·kie ubezpiecoz:enia· 11połerzne '3ami lekarskimi, na przerwa•1ie
szeć o żadnych pigułkach ani 11ę. Według dyrekcji plantacji., D~- tej ~or~ wśród działaczy społ.::cznych Jugosławii panowało
wyplacałv roemie przecl~tnie ciąty, MieJ~owy Ko5cl61 kato- P~ze„on~n.e, zi: do. grupy ludzi żyj4cy..:h w zagrożeniu socjalnym
1iC'ki. potęµił tę dec~"Z.ję, pQdob- innych profilaktykach, 1-ecz z re- autor skargi doznał poważm.;p
po ok. .! mln dolarów na po-
zygnacją oczekują dzieci, .,któ- unc7.erbku na honone, co ..iza- i:•e ~ozna 1zabcu.c pracu1acych. Pu ollzszycb badaniach okazało
moc dla kobiet z te~ typu nJe jak l akcję przeorowallzo- ~ ~-'.~"o pozbawienie Villaa·a :nę, ~e pog.ąd taki jest nieuzasadni0ny. Srednia pł'lca w Jugo-
re ześ!e im Bóg".
lromolikacjami zdrow'>tnyml. ną Qrzez niektóre tuteisze or-
pracy. sła\vu _wynosi 17 ~ysięcy dinarów a tymczasem 240 tysięcy ro-
Senat meksykańirki podjął de- ianłzacje. n::i rzerz dopuszczal-
Ptsmo dyrekcji zarzuca temu botnlkow otrzymu2e place poniżei 8 tys. dinarów. Ich też ml!·
bate nad tym problemem w ności zabiegów. MACIERZY"'STWO czono. do g.rupy l~dzi żyjących w iagl'Ożeniu socjalnym.
Gazeta . El Herald{)" wvµo- osta,.tniemu, że często usiło\\•ał ObLcza się też, ze liczba ta możE' wzrosnąć w najbliższYm ~za.
19'73 r. i l)<)no..,,,"il ją tn.y lata
pó:fniel, P<>WOłujac mię1hyre~or wtedziała się u potrzebą o- WśRóD sie do 3 milionów osób ·
~;:iskać i całować tonę nieobec-
tową komisję, która wszech- pracowania programu kontroli NASTOLATEK nego· kolegi, oraz że propono- W zwią~ku :& lakim stanem rzeczy S.:>cJalistyczny . Związek Lu-
zbadała tprawę. \\'I demograficznej ludności teg:.'l
11tronnie
takie p0dję kraju. Argumentowała, pow'lłU' '":ał jej stosunki sek>,ialne. ri.<>- du PracuJącego crez Hada Zwiqzków Zawodowych Jugosławii
11178 roku badania
ła Kraj-Owa Rada Demo~aflcz ~ąc .>i~ na takie zjawiska, jak m-0 to nie wspomina z:reszią w uznaly walkę . z Uig~ożetl.i~m socjalnym jako najważniejszą. Bę
ria W latach 1970 i 1!190 \:o- hezrobode. niedożywienie, o.grn- Dwaj lekarze z San Jose - ogóle, jak zachowała się ~-o da ~>n~ pr~~1wst!łw1ały _s1e pr~ede wszys~im nieuzasadnionym
niczenla produkcji i inne podob- stolicy Kostaryki - zaalanno- bądz nadmiernym pod,wyzk-0m cen artykułow pierwszej potrzeby
;nisja Izby Deputowanych •ol!· bec 'tych prób i propozycji o· .-a
ne problemy. Rząd Hondura~u
YI RUMUNII ŻYJE 29 TYSIĘCY żVDO\V
ważała, zgłoszony nrzez partię wali przed kilkoma miesiącami
le>wcy, projekt ustawy o ·nie zajął dotychcza.s konkretne- opmię publiczną tego kraju, niewiasta. gdyż wcale nie v·y-
prawie d<i ~Wi!ldomego mac!e- to ~tanowiska ro do konl:roli wskazując na coraz cze,stsze z&. ~łuchano jej oplnil w tej ~~··-
rzyfu.twa. urod.zei'1. Jednakże większośłl c:hodz.enie w ciążę killtunas•to- w1e.
Komis i• utwonona w 197fl 1. miejscowych lnstYtuc~l publlcz- letnich d-ii~wcz:;.t. Javier Ortiz Miguel Villar stra.c!l rów:no-
przez 6wc:zesny rząd ptel!yden- n~j opieki leka·!'SUłie3 prl)pa·guje i Reimund-0 Riggion.i z.god11ie c-ieśnie :zajęcie i możliw , <(: k ~:-i
ta Luisa Echeverrli, złożi:>na 1 stO!owanle środków antykon- ocenia.ją, iż dotychczlSowy s~-s taktowania się z nożądan'\ 'l!'Z~z - poinformował na ko11ferencji prasowei główny rabin RumunU.
wielu ekspertów reprezentuj~ eepeyjnyeh. Państwowe !~oih tem 'A,'YChowania seksualnego siPbie kobietą. Zło.żył jednak dr MO.!es ~sen. W 1939 roku żylo w Rumunii 800 tysiecy ży
f:Ych różne resorty, dyscypliny le zaczyna,lą WProwadzae beoz- mło<lzieży koota.rykańskiej po- Jdwołanie od decyzji o z,-;,,-o!- ~ów, fO ~OJnie zostafo ich 400 t;).s1ęcy W ciągu 40 lat 338 ty-
nauki oraz grupy wyznaniowe, płatnie takie §rodki. :r.arówno niósł !ias·ko. Pos·tuiuJą wuęc nieniu z plantacji, do regional- sięcJ'.. Zydow r1;1muńskir.h wyemigrowało do Izraela. Żydzi w Ru·
jednomyślnie zaproponowała w miastach. jak I na wsl o.ni, aby piL-1ie zajęli się tymi ne.i dele;!atury Ministerstwa munu k<>rzystaJ<ł z wszechstronnej pomocy państwa.
W!łrową.dzenie zmian w Ul!t.a- Szf'!f wydziału statystyki w -"Prawami zaróW'l'lo sami rodzi- Pracy w Santander. Wobec bra- Odbudowano. wszystkie gminy żydowskie. których obecnie jest
wodawstwie i nrzep1sach nni- ministerbtwie zdrowia, At·e!y ce, jaik i władze szkol11e. ku podobnych precedensów, rfo- 68. Czynnych Jest. przeszlo 100 synagog a oołowa z nich otwarta
tarnych. na temat zabie~6w Paz poinformowała, że w pierw- Zdaniem wymienionych lek:i- lcgatura skierowała iego apela- j~st d~a wyzn~wcow , religii mo:i.żt!sLowei codziennie W Bukaresz-
przerywania cią.ży. Pny- nym oółroczu 1983 r. -orzek~ rzy. od 1972 do 1982 r. liczba cję do miej.!.·cowego Sądu fe- ~ie .dzia~a Panstw:rwy Te•1tr Żydr,wsk1. kt.ory wystawia sztuki w
znając, it zabieg taki ne.no 28.194 kobietv do stosowa- uczennic szkół · średnich, któ:.-e wizyjńego. Sąd ten uz.nał za Języku Jidys:, D~ ała Il rytualnych restauracji, z których k aida
wzbudza wiele zastrzeteń, ni• środk6w 'tS!)Obieitanin •in- ~aszły w ciążę w tym kn;ju, 1.lsprawiedliwioną decyzję dy- ob~lu~uje ,dz1enme po 2,5 n•siąca osób. Działają żydowskie orkie-
m.in. natury moralnej i reli- ij:' W t~-m <iamym okresie !a- W?;rosła o ok. 30 proc.. pomimo rekcji plantacji, odrzucając 7.ą stry 1 c?ory. Ud2:ela się nauki iezyks hebrajskiego Od 28 lat
gijnej. te zagrała zdrowiu fi. reiestl'<'>wano w HONDUR.A.StE 'populary:z:owarrla w tym cz<J.sie danie „'bon Juana" o przywró- wychodzi w Rumunii dwumiesięcznik . Revista Cultului Mozaik".
.i;yrznemu i psyC'hicznemu ko- 135.809 noworodk1'lw. Are1y Paz środków antykoncepcyjnvch. cenie mu straconego etatu . Jego n~kład ~~o~i ~oo tysiecy e,gz~molarzy, ukazuje sie w ie-
biety, członkowie komłsił u'F.na- dodaje, !! wlele kob~et z.nie- Jednakże małoletnie dziewczęta, Villar wykazał jednak ~ta ?:Ykach .. hebraJsk.m Jidysz rumunsk1m i ang:elskim. Rozprowa-
h, że 1lraktyka .s~banek" nie ' l'hęea mała skutecznośc niektó- jak twierdzą lekarze, nie korzy- nowcllO~Ć i wniósł p<>nowną :tpe- az~ny Jest nie tylko w Rumunii ale l'ównież w krajach arab-
może zastąnf~ nolitvkl nlmowll· rych środków orofilaktyemvch stają z tych środk6w lub po- lacj~ do Sądu Na.fwytszego Ko- sktch i ZSRR.
n:a rodrlny Przymali on1 ied- Li<"Zne kobiety uważaj11 pouad- sługują się nimi w J.'!)Ol!ób nie- lumbii. Ta najwyższa instlłn Ostatnip oddano do użytku w Ruk;:ireszc!e luk$usowy dom
to że pigułki lub spirale mol!a właściw;E.
nak także. !t łstnfei11eY sygt.1m cja w końcu przyznała mu ?'a- ~t~rców dl'! Ży?ów. Nadano mu imię głównego rabina Rumunii
by~ l)OWi)dem zachorowania Obaj l'pacjaWcł uwataj,, cję. Werdykt przyznaje, iż za-
kar zaostrza całv nr()blem t1ie- I Jego małzonk.i: „Amalia i sef rabin dr Moses Rosen".
leealnych zabieit6w, oraz 1'0• przez nie na raka. te wobec niepowodzenia r'howanie Vlllara „pod każóym J:?r Moses Rosen Jest postacią liczącą sie w życiu spolecznyro l
;tulowali. aby kobieta mfoła Margarita Suazo. kierująca dotychczasowych programów względem wydaje 8ię niein<iral- poht~cznym ~umunii. a także cenicn:!I w miedzynarodowym ru·
jednvm z d:i:iałów w Hondurns- oświaty seksualnej, należałoby
swobode decydowania o ewen-
innymi sposobami, Slkuteemiej,
ne". P<>mimo to. nie ma to nic chu zyd~wsk1m. W 1963 roku był w Polsce z okazii obchodów
tuslnym u~unięciu Pł<>du. kim Sto1;1.ranyszeniu Planowa- w.o'J)ólnego ze sprawami słu7:bo 40. roc~mcy powsta.nia w getcie warszawskim. Rumuński poeta i
jednakże przez dłubzy eut nia Rodziny (ASHONPLArA). zaipomawat dorastające dziew- W',9'mi l)racownJka. Jest jasne, dziennikarz Cornehu Vadim Tudor zaatakował w wierszu „Osz-
finansowanym przez USA, o- o:iJęta 1 poważnymi lronsekwen- w ocenie Sądu Najwyhzego. i:t
nie publikowano konkluzji, do czercy spaza kraju". jaki znalazł sle w tomle iegc wierszy Sa-
,iakich doszła t1 komhja Tym- świadczyła. ze katda pacjent.ka ej ami przedwczesnych stosun- w sprawach wyłącznie natury turnalia" wydanym przez .• Albatros" glównei:i•> rabina Rum~nii
orzed zastosowaniem jakie?.o~ k6w seksuamyeh.
"."zssem oodobne badania bvł:v
śrotft{a z:a11obiegawcze:io jest Zwracają oni przy t:rm uwa-
osobistej nrych pracowników, dr ~osesa Rosenn. Zastosował on niepowtarwlnq grę słów. zro-
lrontvnuowane. m.in. w ram;ich wła~dciel• J)lsntacji nie mają zumiałą tylko dla Rumunów. Jaf: to stwierdził dr Moses Rosen
tzw. Prol!ramu tnte~acj! Ko- ooddawann badaniom le- lt: ns obserwowane u dorll.9ta- żadnego prawa ingerować. w 14 linijkach tego wiersza zr..ajd•1ie sie 15 inwektYW pod adre-
biet. . T tvm razem wysunięto oo· karskim. Wiele kobiet przekc- jącej młodzieży n~atywne &kut- Na margine!ie tego werdvk- ~em Żydów i jego.
stulPt t"le!!alizowania usuwarla nafo 8lę oo oigułek antyk„n- ki hamowania wszelkich nrze- tu, który wzbudził w Kolumbll Sprawa nabrała szerokiego Wy!I'Jaru. Dr Mose:; Rosen pcwie-
ciąt·· 'Y"P.lnwkań!kie orianiznrie cenc:Vjn •eh. Niektóre zdecydo- jawów zainteresowania kw~tia duże tainteregowanie, miej;;c-0- dz~al na wspomnianej konferencji, że w Rumunii istnieje .,pod-
~· ały sie aa sterrlh:ację pełn~ mf seksualnymi w~ród młod we organizaoje femini.>ty·czne
łem'n' < +ek oodięłY kamo'łnię
nycll dzieci. W tym zaikresf1, skorny antysemityzm". Sprawą znlnteresowały się najwyższe wła
na rze~z swobodnel!'.o i bewlat- lllbo czasową stwierd'Ziły, że przedsiębiorcy dze Rumunii z prezyde·ntem N. Ce!mcescu. którei:::,., częstvm gnś
nel!o on:ecrC1wadzania „skroba- Rótne analizy wykazały ;i:.-ia- ich zdaniem, akcja powiodła nie p<>wi·n ni mieszać się do ts- ciem jest rabin dr Moses Rosen. Nakład książki został w.vcofa-
nek" Partie lewlcowei konli- iomość metod taoobiegania d;:i- się. Od najmłodszych lat dzieciom cia prywatnego swych robotni-
:ły orzez wjele kobiet' w tym wpaja 11ię pr:r.ekonanie, że sek!& ny, a autor i wydawca ponieśli odpowiednie kary Dr Moses
di wYstąolłv z podobnym pro- ków. Jednakie feministki zwró- R?sen powiedział, że władze Rumun.'i zajęły stanowisko matki
kraju. Jednakże. jak mówi iri~ ,lKt czymś złym. brttooym, nie- ciły uwag• na rozbieżność mię
fpktem.
moralnym. Ale gdy wkraczaj!!& k1lkorga dzieci, z l~tórych jedno jest '""7.'.)"'Ólnie r lrnre i iemc1 ~ie
w koła-eh rządowych, liczba ko- d'ZY opisanym przypadkiem
0 1iecny urezydent Miguel de
one w okres d<ijrze'\':ania, wy- naleź1t szczególne względy i pomoc. Taką pomoc władze Rumunii
la Madrld w ~wei k11moanii biet .stosujących odpowiednie „tr<it'kł patrona e fntere'll rodzi- udzielają Żydom.
nrzer!wyborczei 140 razy ~ble «rodkl ł metody jes_t znikoma. wołuje to u n.Ich negaty1J11ne ny pracownika", a czę-s~ym
cvwal zaj~.ć s!e tvm orobleme„n. ASHONPLAF A rozwija kem- konsekwencje. ;:zantażowanfem 1ebualnym ro-
Tak.;e ~'' niedawnej POWS7,Pl'h- pąplę provagandową w radio i Ortiz r>odkreHa, h pow.trzy- iłltnłe przez wielu patronów 1
STOPNIE WOJSKOWE
nei kon~11Jta~H n<'łd or.nj~l(+em TV. ab:v skłonić · kobiety do ~a- 1
mywani e popędu sek.malnego li :nnych nefów. Gazety kobm- DLA CHIŃSKICH ŻOŁNIERZY
11owel!'o knrll'ksu karne~o '!ma- nl<>d-iielnego decydowania o dzieci ;est poważnym błędi;m, łiiskie coraz częściej rejestr•; Jl'\
wiano tę kwestie .Tel"lm!kt- w tvm, ile icłl małże1\stwo powin- gdyż „z punktu wid7.eriis bio- ti•kie przypadki. Jednakże r.ie
~alszvm ria1?•1 nrohle-n 7-l'lel!Eili- no mieć dzieci". Wymieniona or- logicznego. nie można terr„ zja- jest many ani jeden fakt rwnl-
:r.owanla ll'lhie11Ąw u.rnwan!a cia- itanizacj" jest ostro zwalc1.ana wiska opanować". A co nienia c&y ukarania w inny zoo;taną już niedługo w prowadzone. Zost~ły one z111es1one w l!l6!i
tv nie „o~tał ro1,•tn.v<?ni~fv i przez hi~nrr.hię kościoła li:rito- - dodaje - społeczeństwo nt sPoS6b mężczyzny, wrkorz;rsb- roku. Wprowadzono zasady eg?.!itaryzmu mięr.l;::v żnłn'erzami I
lickiego. Np, arcybiskup Teitu- ~wiadamia V.f należyty i'p0;;;6b jl\c.ego swą \•;ytszą oozy cj ę 7.a- kadrą. Chi(1scy specjaliści prze5turliownl: w zory sto oni wo1sko-
!"lud:i:i <;norv w mek<:~k21ńsldrn
snołe~zeń-:twie. 'iPalny Heotor Enrigue Santo11 dorutającym d:tieciom, jakie wodową do s'zanta:Wwania u.>d- wych w Rumunii. Jugosławii, Fr~ncii i Nepalll i opracowali za-
<ikreśla metody zaoobie1wnia proc.~y zachodzą w ich organi- ległych mu kobiet wzbudzają- sady nadawania stopni woiskowvch w chińskiej Armii. Obecnie
ciąży mial"em bezwót:Ydnych. z~aeh. Wedłut tego lekarza, • C)'Ch u file_go apetyt seksualny. w Chinach trwa dyskusja nad prz.vi:iot c.wvwann ustawą o wpro-
REZYGNACJA KOBIET Stowarzy:;;zenle to zaoroocno- dziewczęta prakt:v1mjące :~'11. Niektórzy komentatorzy za- wadzeniu stopni wojskowych w chińskiei armii.
W HONDU~A~łE "Vało władzom kościelnyn1 pu- sturbację ła.rni~j dosto- stanawiaj1g się też, co by oyh, W dyskus.1i tej wysuwa sie cały szt'l'cg zastrzeżeń l tructnośc!.
bliczną dyskusję nad kwes~iq, i.owuj~ się pótniej d'O .tria ~dyby zamiast męskiego „Don jakie trzeba będzie J)okonaC:. a kt<Sn! rkt vi::za nie tvlko wewne-
"ZY Honduras ootrzebuje km1- ~ek1ualnego nu te, które nie Jvana''. podobny spór prawny trznych oporów występu;ących w armii. ale i Z'Viązanych ze
troli urodzeń. Rząd Hondura•u czyniły tego w dzieciństwie. ~powodowała u•vodzi<'iehka ko- ~prawą emeryto\\·an:,·ch wojskowych i kombatantów.
Z 847 tys. kobiet honduras- r.i.chowuje milczenie w aporie Riggioni po.dkreślt>., Ż8 więk: oiera. Czv i j'i} S ąd aj\\"Yi:s1.y
L T
kich. będących w wieku roz- t<Jczonym przez kościół s AS- .i.'Zość dzjewcz.ą't w I{ostarvce po.;tano\\-iłby ponownie prZ.f~'lć
rorlrzości. tylko 17,7 oroc. sto- fIONPLAF A ol.:iąga dojnało~t .~ek~ualną do pracy.„?
"uje metody kontroli urodzeń. Niektón:y eks perci twlerd~ ;uż w wieku 12 lat ..Jego zd:..-
•
A. B. SEKATOR
Natomiast cała reszta z rezyg-
nacją 1todzi się na dtiecl .,któ-
ODGŁOSY 11
•
Brama była :r.awsz.e szeroko otwarta. Lecz bardzo rzadko - $pi? - spytał Vires szeptem. - Nie, wystarczy.
pn:eJeżdżał mą Jakiś- san.oc.:nud. Rauo c1emno111eb1eska furgcmet- - Nie. Możesz mówić głośno, bez aparatu prawie nie słyszy. Wziął książkę w rękę. Niemal połowę strony zajmowało trój-
ka przywozi:la swieze warzywa, ml~ko 1 pocLtę. Wieczorem do Vires zbliżył się do łóżka patrząc na obciągniętą cienką, po- wymiarowe zdJęde młodego, ciemnowłosego mę:i:czyzny o wy-
ogrodu wtaczał się automatyczny woz samtarny . .:itanąw:;zy na marsi.~zoną skó r ą twarz stairca. Merock otworzył oczy i poto- datnym podbrouku i wy raz1stym spoJrzeniu. Podpis pod niin
1h'octku wypluwał z siebie dziesiątki małych elektrnmcznych żół czył po pokoju nieprzytomnym wzrokiem. Dostrzegłszy Viresa brzmiał: „Porucznik Ealt Merock, wsławiony m.in. bohaterską
wi, które sprzątały trawmki, czyściły piasek aleJek, czasem potrząsnął lekko głową, usiłując unieść ją z poduszk1 i wyciąg akcją na Zeta Atri'. Przyµatrywał mu się długo. Trudno było
11trzygły żywopłot i oprożniały komorę zsypu w południowej ścia nął ku niemu kościsty palec. Spomiędzy rozchylonych warg roz- się z tym pogodzić, ale niewątpliwie był to ten sam człowiek,
nie domu. Po kilkunastu minutach bezgłośnie opuszczał teren legł się cichy szept. ktory teraz leżał nieprzytomny w pokoju numer 43.
zakładu, unosząc w sobie wszelkie nieczystości pozostawione w - Kto ..• Kto to? Kiedy Vires był mały, to samo zdjęcie wisiało nad jego łó
<:iągu dnia przez skupisko ludzi. Vires pochylił się -nad leżącym. żeczkiem. Marzy) wtedy, by kiedykolwiek spotkac Merocka. 'Czy
Zawsze przesiadywali przy tej bramie. Codziennie wydepty- - Panie Merock. mógł przypuszczać, że jego marzenie spełni si~ w ta~ sposób?
wali do niej długie, smutne ścieżki, i zastygali w bezruchu, ~po - Kto? ... Nie, to ·nie Merock. Kto to ..• co tutaj ... „Kiedyś i ciebie to czeka, Vir" - pomyślał. - ·„Na razie jesz-
glądając tęsknym wzrpkiem na drogę. Czekali. Ten ostatni frag- - Panie Merock. cze jesteś dość silny, żeby pchać swój wózek. Masz dobrą po-
ment życia, którego właściwie mogłoby już nie być, a który po- - Daj spokój. - Gren położyła mu rękę na ramieniu. - Nie sadę i nie musisz się ma twić o pieniądze, choć może nie masa
darowała im w swej dumnej hojności nauka, był odmierzany wie, co sie :z: nim dzieje. ich tyle, ile byś chciał. Masz Gren i nie czujesz się samotny.
rytmem czekania. Czeltania na śniadanie, czekania na otwar cie - Ciągle jest w takim stanie? Ale co będzie za te siedemdziesiąt kilka lat.„ Cholera, nigdy
drzwi do świetlicy i ogrodu, czekania na wydawanie leków, cze- - Nie, czasem odzyskuje świadomość. Ale w tej chwlli w ogó- jeszcze się nad tym nie zastanawiałeś? Ale ty przynaJmniej nig-
kania na obiad i kolację, na dzień i na noc, na słońce albo le się z nim nie dogadasz. dy nie byłeś bohaterem..."
chmury, albo na ponury deszcz, który spływał czasami • z poblis- - MC 429 Iltron ... melduje.„ Iltron melduje.~ L. l-0 ....n,1.>l<L.1 wy.:wat ~o ~~k c;.t-wierających sl~ i zamykających
kich gór. Przesiadywali przy bramie wypatrując, czy drogą nie - Co on mówi? ponowme arzwi.
jadą do nich dzieci z wnukami albo starzy przyjaciele. Ale dro- - Nie wiem, powtarza to ciągle. W drzw1acn stała Gren. Sukienkę miała mokrą, po twar:l.J'.
&a zawsze była pusta. Virezi wyprostował się. l włosach spływaty JeJ il:rnpelki wody.
Vires odwrócił się od wychodzącego na bramę zakładu okna - Zginęła mi suszarka, pozyca - powiedziała, podchod~c eh
1 podszedł do biurka. Odsunął krzesło i usiadł ciężko przed pli- szafy. - <..:zemu leżysz po ciemku?
kiem papierów, które rozpanoszyły się na stole pod jego nie- RAf At A. ZIEMKJEWICZ Podczas jego rozmyślań niespodzianie, jak zawsze w tej oko-
ol>ecność. Zaczynał się kolejny dzień pracy.
licy, zapadł z.mrok. Pod oknem, gdzie leżał, było jeszcze doś4
Niechętnie zaczął się wgryzać w stertę dokumentów. Najważ
widno, ale wnętrze poko ·u zalegała już ciemno11ć.
niejsze odłożył na środek biurka, pozostałe układał kolejno w Nie odpowiedział na pytanie, leci. 1pojrzawsz7 na Gren •-
odpowiednich szufladach lub wyrzucał do kosza. Wśród tych
1 pytał :z:e1ziwiony:
najważniejszych znalazło się kilka świadectw zgonów, które
:r.darzyły się w czasie jego urlopu i rachunki związane z pogrze-
bami na koszt zakładu. W dziewięciu przypadkach na dziesięć
chowali zmarłych sami, na pobliskim cmentarzyku. Rzadko kie-
dy dzieci zajęte pracą na odległych planetach znajdowały czas,
by osobiście pożegnać swych rodziców lub rlziadków. Zazwyczaj
ilot - Co ci się stało?
Potrząsnęła głową, rozrzucając wkoło kropelki wod7, które
spłynęły 1. jej włosow.
- Ten nowy pacjent, jak mu tam." Merock?
- Merock. Co zrobił?
Otworzyła szafę.
tylko kiwały głowami nad zawiadomieniem o śmierci pacjenta - Zaczaił się za łóżkiem
o nazwisku takim a takim, regulowały ostatni rachunek i zapo-
i kiedv przyniosłam mu kolację
zaczął do mnie strzelać pastą do mycia szyła
minały o całej sprawie. Zycie idzie naprzód ..•
- Czym?
Znalazł tylko jedną kartę Informacyjną o przyjęciu nowego
- Pastą!! - przeuuciwszy w al.Ilfie wszystko wyciągnęła a
pacjenta. Rzucił wzrokiem na jego nazwisko: Ealt Merock. Wy- niej suszarkę i zbliżyła ją do swoich włosów, naciskając jed-
dało mu się skądś dobrze znane. I to nie samo nazwisko -
nocześnie włącznik. - Krzyczał, ie wytłucze wszystkich rebe-
często przecież spotyka się wielu ludzi noszących to samo naz-
liantów, a mnie pierwszą, l tych z ,,Enterprise" też.
wisko - ale właśnie te dwa połączone ze sobą słowa: Ealt - To by się zgadzało - mruknął, podnosząc aię leniwie. Do-
Merock. Musiał kiedyś, zapewne bardzo dawno słyszeć o tym piero chwilę potem dotarł do niego sens ostatnich słów. Zerwał
człowieku, może nawet znal go osobiście. Ale nie mói;ł skoja-
się z tapczanu.
rzyć go z żadnym faktem, z żadną twarzą. Machnął na to ręką.
- Jak? spytał, chwytając Gren za ramię. -- Powtórz to,
Z pewnością gdy zobaczy tego Merocka na własne oczy, przy- proszę!
pomni sobi_e, skąd go zna. . - Co?
Pracy zebrało się sporo, ale udało mu się z nią uporać sto- - No, co on
mówił.
aunko\vo szybko. Już wkrótce biurko było puste. Wtedy Vires - Majaczył coś, jak zwykle.
podniósł się i otworzył szeroko okno. Do gabinetu wpadł ożyw
- Ale powtórz to, proszę cię, jak najdokładniej.
czy powiew świeżego, słonecznego powietrza. Spojrzał na bra- Włwy miała już suche. Wylą-czyła suszarkę i w.strząśniędern
mę, pod którą zastygły niczym na warcie przygarbione figurki
ramion wyswobodziła się z jego uścisku.
pacjentów. Odetchnął głęboko I wyszedł z gabinetu. Przeszedł - „Zabijemy wszystkich rebeliantów l tych drani 1. ,,Enter-
obok sekretarki, 'itukającej coś zawzięcie na maszynie I znalazł prise też". I jeszcze wołał: ,,Leat, w tamtym korytarzu, uważaj".
się w przestronnym korytarzu.
O to ci chodziło?
- Dzień dobry, panie dyrektorze. dzień dobry ... - odezwał Opuścił rękę i uśmiechnął 1ię lekko, jakby zawsty~ony.
się . siwy, wąsaty mężczyzna w pasiastej pidżamie, siedzący pod
- Tak. f:rzepraszam.
oknem na wózku inwalidzkim. Spod koca, którym ·przykryte - Znałeś tego faceta?
mijił nogi wystawała. tylko jedna stopa. Drugą stracił kilka lat - Porncz.wh.U 1\łerockl - p;:iwiedział głośno, tak, by odebrał Pokazał jej zdjęcie Merocka.
temu w siłowni na Menu Atar. Nie chciał się za nic zgodzić na to przytępiony słuch starca. - To on - powiedziaŁ - Kiedy byłem mały, był moim ido-
cyborgizację. Twierdził, że jest już za stary i nie będzie się za- .Merock drgnął. Tr1ęsąca się dłoń powędrowała do czoła. lem•
paskudzał żadnymi mechanizmami. Wolał fotel na kółkach. - lltron melduje, panie admirale - wyszeptał Ealt - wcho- - Byl całkiem · przystojny. Kto by pomy,lal - 1twierdziła o•
- Dzień dobry, panie Sayters - owiedział Vires. przystają.: dzę w chmurę.- Brak tlenu ... Leat nie... 5lądai~c fotografię.
- piękna pogoda, czemu nie ubierze się pan i nie wyjdzie na Głowa opadła mu bezwładnie na poduszkę. - Po)dę tan1. Nie wiadomo, i:o on V\OW\1 uo'o\.
dwór? Vires zwiesił głowę i odwrócił się powoli. - Teraz 1e. Przypuszczam, że już nic ni• pamięta. Idę do
- E, tu ml dobrze - odpowiedział Sayters swoim zduszonym, - Był kiedyś bardzo sławny - powiedział do Gren wyjaś siebie, muszę się przebrać.
chrapliwym głosem, trudnym do zrozumienia dla kogoś, kto nie niającym tonem. Patrzył na nią, dopóki ni• 1.niknęła u drzwiami, odruchowo
jest przyzwyczajony od słuchania takich głosów każdego dnia. Jego wzrok padł na leżący przy łóżku jaskrawopomarańczowy koncentrując spojrzenie na jej delikatnie zaokrąglonych, rozko·
Ponownie odwrócił się do otwartego okna. skafander. Kompletny skafander, 1. hełmem 1 stelażem na butle- łysanych pośladkach. Nagle uświadomił sobie, te patr:r.y na nie
- Panie dyrektorze - przypomniał sobie nagle. - A m6j tlenowe. Wziął go w rękę. o wiele częściej, niż na jej twar:r..
Robert riie przysłał jakiegoś listu? Bo wie pan, ostatnim razem, „Wygląda na bardzo stary" - pomyślał. Nie zastanawiał ai41 nad tym. Odłożył ksiąikfl na p6łk•· C:hwil•
jak był, obiecywał że coś przyśle. Merock uniósł się z wysiłkiem i zacisnął dłonie na pomarań potem Jego kroki :r.adudniły na schodach.
Robert Sayters nigdy nie zjawił się osobiście w domu spokoj- czowym materiale. Rzężąc rozpaczliwie ,,Leat, Leat", zaczął kur- Korytarzem na piętrze powoli toczył aię robot, zagarniając •
nej starości, w którym ulokował ojca. Ograniczał się tylko do czowo ciągnąć skafander ku sobie. pneumatycznym śpiewem papiery, kurz i wszelkie możliwe za-
regularnego płacenia naletności, co zresztą było warunkiem po- - Zostaw to. Nie pozwala go dotknąć. nieczyszczenia, lttore w ciągu dnia znalazły się na d)'.wanie i
zostawania starego Saytersa w zakładzie. Vires posłusznie rozlu:tnil ręce. N~ prawym rękawie kombine- wykładzinie ścian. Vires ominął go i zbliżył s141 do drzwi po-
- Nie wiem, byłem na urlopie. Ale zaraz zapytam, na pewno zonu dostrzegł wyramy, choć nieco starty napis: EALT ME- koju 43. Były uchylone. Najwidoczniej Gren w pośpiechu zam-
coś przyszło. ROCK i porucznikowskie dystynkcje. knęła je niezbyt dokładnie. Pchnął je lekko palcem. Otw-0rzyły
- Niech pan zapyta. - Leat... - szepnął Merock przyciskając skafander do siebie. się bezgłośnie. Wsunął się do pokoju.
- Zapytam - skinął głową Vires i poszedł dalej. Vires nabrał głęboko powietrza i podszedł do drzwi. Fotts Merock siedział przy dosuniętym do ściany atole, plecami do
Przyzwyczaił się już do takich rozmów, ale nie lubił ich. miał rację. drzwi. Nie zauważył, jak Vires wszedł. Przed nim na stole stała
Cieszyło go, że dzięki pięknej pogodzie większość pacjentów - Czasami naprawdę zachowuje się zupełnie normalnie - po- taca z kolacją, a obok na krześle leżał, a właściwe siedział ni-
przeniosła -siędo ogrodu. wiedziała Gren. czym żywy człowiek, podtrzymywany dłonill Merocka za kryzę
Przy windzie spotkał głównego lekarza, Amara Fottsa. Nacisnął klamkę i znaletll się na korytarzu. Nagle Gren za- llełmu Jaskrawopomaraiiczowy skafander.
1
- Jak udał się urlop? - spytał Amar podając mu rękę. nuciła mu ręce na szyję- i obróclw.szy go ku sobie wycisnęła na - Jedz, Leat - mówił cicho Ealt wlewając lewą ręką kolej-
- Dziękuję, świetnie. Trochę był za krótki... ale i tak jestem jego wargach namiętny pocałunek. ne łyżki zupy za uniesioną szybę prożniowego hełmu. - Mu-
teraz zawalony papierami. - Co robisz - rozejrzał się nerwowo, usiłując się wyplątać simy ich wykończyć ... Nie pytaj po co, Leat. Musimy, takie jest
- Tak, sypnęli się - skinął głową Amar, wpychając ręce do spomiędzy jej ramion. nasze zadanie.
kieszeni. - Malev dostał ataku serca. Pięć lat temu wyciągnął - Nie bój się, nikt nie zobaczy. Co ci się stało? Zamiast się Zamilkł na chwilę, jakby wysłuchując odpowiedzi skafandra.
bym go z tego jednym palcem, ale teraz._ ze mną przywitać od razu wpadłeś oglądać tego biedaka. Z trzęsącej się łyżki 11kapywały na podłogę krople zupy.
- W końcu prędzej czy pó:tniej czeka to wszystkich. - Chyba nie jesteś o niego zazdrosna? - Nie, nie - podjął po chwili. - Wykończą nas, jeśli si•
- I mamy jednego nowego. Zauważyłeś już chyba? - Och, skąd ... To jak będzie? - 11pytałL zorientują. To już lepiej stąd wiać, tlen dostaniemy od naszych
· - Tak. Ealt Merock. Gdzie go ulokowałeś? - A jak ma być? Normalnie. jak wyjdziemy :r. chmury.
- Na góne, w pokoju po Tensteyu. Zasyczały rozśuwające się powoli drzwi windy. Ledwie zdązyli l znów chwila na milczącą odpowiedt. skafandra.
- Już tak z nim źle? od siebie odskoczyć. Gren machinalnie poprawiła dłonią swoje - Nie, do cholery! Je..s1JCze ja tu rozkazuję, Leat!
- Fatalnie. To sprawa tygodnia, najwyżej dwóch. Przenieśli długie włosy i rzucając mu ostatni uśmiech pobiegła ku scho- Ealt z trudem podniósł się :r. fotela i powlókł do łóżka. Prawlł
go do nas z „Domu zachodzącego słońca". Pewnie rodzina doszła dom. dłonią przesunął niewidzialną dźwignię na poduszce.
do wniosku, że tam jest za drogo. Przepraszam cię, muszę le- Tego samego dnia, pótnym popołudniem, zamknąwszy się w - MC 429 Ilt.iron - wyszeptał do nie istniejącego milkrofonu.
cieć. pokoju wyjął z półki opasły tom „Historii podboju kosmosu" - Sierżant Merock melduje: Zdrajcy ze statku „Enterprise"..•
- Oczywiście. Pójdę zobaczyćtego Merocka. i odszukał w skorowidzu nazwisko Merocka. Otworzył plastyko- Jego głowa opadła bezwładnie na poduszkę. Leżał prze:& chwi-
„- Beznadziejna sprawa - powtórzył lekarz, znikając w ko- wą księgę na odpowiedniej stronie i wyciągnąwszy się na tap- lę, potem przewrócił się i naciągnął na siebie kołdrę.
rytarzu. czanie włączył wmontowane w oprawę urządzenie czytające. - Leat ..• - powiedział. - Leat, zimno ci tam.
Vires oparł rękę ·na poręczy schodów, wykonanej 1. imitują - „Oddziały rebeliantów - zaczął miękki, przyjemny bary- Zwlókł się z łóżka 1 ściągnąwszy skafander z krzesła położył
cego drewno plastyku. Zawsze chodził schodami. Po części dla- ton - schroniły się wtedy w opuszczonej bazie Zeta Atri. Udało go obok siebie.
tego, że winda była przeznaczona dla tych, którzy nie mogli już im się jednocześnie zmylić poszukujące lch oddziały floty wo- Vires zaczął li• powoli wycofywat. Zawadził o coś nogą. Po-
o własnych siłach pokonać stromych stopni, a po części... Kiedyś jennej. Podczas gdy siły zbrojne przeczesywały inne rejony u- chylił się i podniósł :& ziemi kilkunastocentymetrowy, blaszany
doszedł do wniosku, że po prostu żal mu tych omijanych przez kładu, zwiad rebeliantów zaatakował statek pasażerski „Enter- walec, pokryty kolorowymi napisami. Na korytarzu przyjrzał
wszystkich schodów. prise" i uprowadził go na Zeta Atrl. mu się uważniej. Mała, płaska rękojeść, w której umieszczony,
„Czy schody 'potrzebują deptania, tak jak astronauta lo~ów?" Jedyną jednostką floty, która znajdowała się w tym rejonie był przypominający spust przyc~k, podobna była do kolby pisto-
Zastygł z ręką uniesioną nieco nad poręczą, o trzy stopme od był niszczyciel Iltron (MC -429), 1. załogą w składzie: Nawigator, letu. W dodatku po lewej stronie ,,lufy", prostopadle do ręko
piętra. Astronauta... ależ tak, na litość boską, jak mógł zapom- dowódca jednostki sierżant Ealt Merock i strzelec, kapral Phil- jeści przymocowany był nieduży prostopadłościan, jakby maga-
nieć! Ealt Merock, bohater kosmosu, osławiony akcją na Zeta lip Leat. Nie czekając na rozkaz sierżant Merock rzucił swoją zynek. Przy pewnej dozie wyobraZni można było uznać ten prze-
Atri. Twarz, którą w okresie, gdy Vires był jeszcze małym jednostkę w kierunku opanowanej przez buntowników bazy. Re- dmiot za brqń.
chłopcem rozkolportowano w milionach holowizorów i trójwy- belianci jednak okryli ją zawczasu chmurą pyłową, mającą Vires wycelował przed siebie l nacisnął spust. Struga białej
miarowych pism. Bohater przestworzy„. Jak mógł zapomnieć? chronić ich przed ogniem artyleryjskim. Iltron zwrócił się do pasty wytrysnęła na kilka metrów, zostawiając na w:rkładzinie
Szybkim krokiem wbiegł w korytarz. Gdy był dzieciakiem, centralnej pamięci komputerowej z prośbą o podanie planu ty- ścian i podłogi smugę pieLiistej substancji. Robot odwrócił się
miliony chłopców takich jak on marzyło, by być takim jak Me- powej pazy ZA. Po otrzymaniu· tych danych zdecydował się i zabrał do jej usuwania.
rock . Z biegiem czasu zapomina się o młodzieńczych ideałach.„ podjąć niebezpieczną próbę lądowania w jednym z bocznych Przez chwilę zastanawiał sifl, czy zabrać Merockpwi jego „broń",
Przystanął przed drzwiami, opierając dłon na klamce. Pokój doków przeładunkowych bazy i odbicia zakładników. Okazało w końcu jednak wrzucił mu ją do pokoju przez szparę w
43, opuszczony przed kilkoma dniami przez Tensteya. Tu zaw- się jednak, że pasażerowie jut nie żyją, a sam statek został drzwiach I domknąwszy je zbiegł na dół.
ne lokowali tych, których stan był już beznadziejny. przez rebeliantów zamieniony na krążownik wyposażony w broń Tej nocy nie mógł zasnąć. Nawet przyjemne ciepło Gren przy-
Klamka pod jego dłonią drgnęła i osunęła się w dół. Drzwi I, który miał w samobójczym ataku zniszczyć Ziemię. W walce tulonej do jego boku tym razem nie było w" stanie· wyrwać go
otworzyły się gwałtownie i stanęła w nich siostra Gren. z buntownikami poległ kapral Leat. Merockowi udało się uciec, 1. rozmyślan.
- Och, to ty? Nie wiedziałam, że jut wróciłeś. zakładając uprzednio w jednym 1. reaktorów ładunek wybucho- „Zdrajcy ze statku „Enterprise"-· Dlaczego zdrajcy? Dlaczego
- Wróciłem - wzruszył lekko ramionami. - Właśnie przy- wy, który doprowadził do zniszczenia bazy i statku „Enterprise" chce ich zabić?"
szedłem zobaczyć twojego nowego podopiecznego. zanim rebelianci zdążyli użyć go przeciwko Ziemi. Zasnął nad ranem nie doszedłszy w swych rozmyślaniach do
Gren uśmiechnęła się z zakłopotaniem. Odsunęła się, wpusz- Sierżant Merock został w uznaniu swego bohaterstwa odzna- niczego.
czając go do pokoju. ' czony krzyżem V.S.C. 1 awansowany do stopnia porucznika. Je-
Na śnieżnobiałym, pneumatycznym tapczanie spoczywała drob-
na, wysuszona figurka człowiekL Kurc&0wo uciskała na koł
den z je ... (DOKOŃCZENIE W NASTĘPNYM NUMERZE)
- Czy mam przeloty~ stronę?" - spytała ksiątka, przerywa·
trze, malutkie, suche dło~ ~wpół słowa.
-~-~- ·~---- __J.1,
t4 ODGł.OS1 / NR 27 (1371) XXVll, 7 LIPCA 1981 R.
/
łtbr eałk!em było _ , ut der"o- nawet dobrze. .ile kiedy D~· motna ta!de ~Ml.wd?.t~ .:tak
kratyc;;:;ie - o atrai-: cy ;'\Ji mo- ch od:r.!!o strzelać, to jakby Ich :twa ne d o p:ł~. owani e
sic:" cl·voc'1
rne:-i t lo s o ~\ ania. p1 ra 1·:z· ogarniał. osób. np. na rzec".o nych, n ak łct
daj:1c na siebie ich biorytmv i
• •
Spo1rzenHl 3. A o co Hisz.pa11ie maja pre- odczytując j„ pod Ś',viatło : ··
tens.ie do sędziego z; CSRS ·: Wiedza v1 tej mle;-ze . wvdai ·
Biedni moto-rodacy. ~ami Ja- Ma.la o to. że n:e podyktowal się szczególnie cenna. gdy± j ~k
znad lbcie się wykołować, a co gor-
Sla tym raz.em za nic nie znaj-
dwóch - ich zdan:em zaslu-
ż-0ny-ch rzutów karnych .
zapewnia mgr inż. W. Czapsk i
„dla dwu osób wzajemny sto-
szachownic1 dziecie winnego! Rachuneit pra-
wdopodobieństwa jest bezlito-
Wszystko wskazu ·e na. to, że
było to khtsyczne wymusza-
sunek Ich predyspozycji
stalv przez CAŁE ZYCIE'"·
jest
sny, a rachunek ten powiada nie. na którym sędzia dobrzt>
że kto miał forlię na otwarci~ s!e poznał. Mają też pretens j(' . •. ••.• ... ( ·, '·:': • '>I~- N„- ~·· • ·'. : Podana w ulotce przykład o
dziesięciu przedpłat (oraz tyluż o to. że sędzia oodyktowa! wo tabela poucza, że np. w
rzut wolny na korzvść Fran-
Lśniącl/
krewnych I znajomych . którzy
podfirmowali je własnym na- cuzów. z którego t.o rzutu
szczytowej formie biorytmu e-
mocjonalnego mamy „możliwość Memento
zwiskiem) z pewnościa Ldążyl
już przynajmiej ze trzy samo-
M'.chel Platini strzelił
Zadziwiające. że zuoetnie nie
gola
„Zobacz udanego romansu" (osobiście
radziłbym nie bagatelizować tu-
Mam w r ~ku mewielki tol-
przedmiot chody wygrać, dwa sprzedać
korzystnie. a uz.yskana nadwyż ·
ką za ten trzeci zapłacić . Ma
ma.ia pretensji do Luisa Arco-
nady. że wvouścił oiłkę z rąk
I wreszcie mają oretensje .-, gdzie jesteś
taj także biorytmu fizycznego
~tóry określa kondycję!). Gd;
Je~te~my w formie „złej", po-
der, wydany w R~'N w uoie-
głym roku w :.:wiązku z cz.ter-
•
JERZV P. wiadom~ć, te Leszek Jezier- Aclowych, futer, alkoholu
O benzyn1t mniejsza. Wszyscy Wszystkich tych cennych in-
ski został swolniony ze stano- formacji mo:temy się dowie- itp. ze zbombardowanych
wprawdzie narzekają na skrom- wiska trenera LKS. a pótniej W „!yc.fu człowieka - objdnl& domów„.
dzieć :r.a opłatą jedynie dwustu
ne przydziały · t wygórowane LKS opublikował komunikat nas mgr int. W. Czapski w u- - 7 sierpnia Goebbels ogło
złotych przesłanych przekazem
czarnorynkowe ceny - w które, te nie z.ostał zwolniony a je-'.. lotce - motemy określić trzy pocztowym, lub opłatą jedne- sił „Dwanafoie przykazań
rzec-i zrozumiała, wkalkulowa• dynie klub przychylił ~!~ do biorytmy, które zawiązują słę go dolara USA, wpłaconego na obrony przeciwlotniczej", 1
ne zostały rosnące kos:r.ty TY• prośby trenera - Leszka Je- których najwa:!niejsze: „Od-
zyka - kto jerlnak bardzo mu- zierskiego - kt6ry zwrócił Sił (?!) w chwilł urodzenia I pod- wskazane w ulotce konto ban·
kowe. Myślę, te ta forma opła ważne serce, dzielny umysł
si. ten jetdzi. czylł pewno mi- z prośba o zwolnienie :s obo- legają, • wra~ s nimf caly or- I zimna krew niech będ4
mo W'l?ystkfch obostrzeń upar- wiązków na skutęk... złego
ty obliczona jest na ewentual-
ganizm, cyklicznym amianom, nych klientów zagranicznych silniejsze nit terror naszych
cie! kupuje· na lewo. 1tanu zdrowia Niegdyl wszy- które motna przyrównać do fa- wrogów".
Z samochodem gorze,. Trze- odchodzili z pracy na Polak bowiem w najbardziej
scy - 13 pa:tdzlernika senat ham-
ba talentu Romera. iżby opl.sa~ skutek... zleg.o Manu zdrowia. lowania". Oznacza to, „te każdy nawet krytycznych dniach blo-
ryt!11u intelektualnego nie . „pu- burski podjął zarządzenia
W'l'ZY"ltkle boje toczone przed choć zdrowi byU jak bykL Te- :s nas regularnie przechodzi o- mające „Zwalczać antypań-
ści dolara za dwie „stówy".
Polmozbytem - tą współczesną raz sportowcy zaczęli bawić kres tzw. dnia krytycznego, 1twową postawę wielu mło
Troia zdobywana ol'ze?: chytrych · się w.„ dyplomaeje. Być może
Analizy wykonane !a opłatą
1zereg dni ZWYŻKI dyspozy- dolarową sporządzane '" z od-
docianych". Powołano spe-
Greków - nie staje mf go te- Leszek Je'Z.i.erski jest faktycz- cji I określoną liczbę dni .zNI- cjalny urząd I nasilono fa-
dnak. powiem więc całkiem po nie chory, nie mam :sam!aru pisem „w tr:i:ech językach"" „na
dowolny adre1 w świecie". lę aresztowań.
prostu. że ?: dwóch pnemłen tego kwestionować, ale prze- tKI formy", w kddym ze zna-
W niespełna dziesł~ lat pó..
nie stosowanych podstawowych cież od dawna wróble sporto- nych trzech biorytmów. Biory- Ulotkę l'Wą mgr Int. W. Czap.. łnieJ, Hl sierpnia 1952 roku,
technik, talonów oraz pnedpłat. we 6wierkały. łe w Ltq; tle tmy te, to: •ki kończy hasłem: „ZOBACZ podczaa odsłonięcia pomnika o-
niP. snrawdrlła słe żadna. - sit: dzieje. Pozycję LKS ma GDZIE JESTES I DOKĄD fiar bombardowania Hambur-
Historycmle rzecz biorą<' bowiem p!l:I'!lzyw' - Odltatnll\ - cykl FIZTCZNY, który o- CHCESZ ISCH. ga, burmistn miasta, Max
w ligowej tabeli. A gdy zespół krejla silę, kondycję, witalno"ść,
orzPdołatv bvły
•
c1& talon6w 'lOstal!I łeftnak cież orawda j~t taka. że Hi- BOGDA MADEJ kresie ZDROWIA, EMOCJI I
PIOTR SIKORSKI
•
-:komnromłtowana. Wr()cflMmv szpanie w finał~wvm meczu INTF.LEKTU". Przy pomocy a- Wł'. 1')07fM1E'łZ
do J't"rl'!dp?at, wzbol!aconych ~ byli mniej ekuteczn.ł. Grali nalizy mgr Inż. W. Czapskiego KRZEMIASKł
nie tylko prawo, za nim wyskoczyła I tak jak st!ła, w halce z urwanym ramiącz
kiem. wymachując pięścią, wykrzykiwała głośno:
mym. a ty tylko podsluchuJeaz m<>jlł rozmowę? Z grobów zabi-
tych przez ciebie dziewcząt słychać wołanie, 1 mogił podnos~
sit dziewczęce ręce l wyclągają po ciebie.
ale I• sprawiedliwość
- Ty gnojku! Ty zboczeńcu! Ty flaku obmierzły! 9ziewczynld - To nieprawda! One m.aJą piach w ustach.
małe zabijaj po lasach. ale do porzą~nej kobiety nie przychodt! - Nde slyszyaz? - po ras pierw111 doktor zwrócił twan 1nl
Patrzcie no ludzie na tego ~nojka! Niech wam pokate, • czym An~ow! l popatrzył na niego • 1dwnl.Uem, jak • Jakie1oł
do mnie przysredł! Wymoczek. flak, zboczeniec! obrzydliwego robaka.
On zaś biegł prze~ wioskę o~lepły od wstydu. Zdawało mu "'· - PoWiedzlalem, te " martwe. Ont~-. Nie Dlot\ krąc• ..,.
~e po opł<łtkach jacyś Iudzitt stoją i sły1~ wrzukl Porowej, imewnie odparł Pasemko,
dumę jego raniąc gorzej, nif: matki bat ranił mu ciało. Wpadł - Zdradt ml, czym sobie uą •tkał„. U11ll uapokoOeł l air
do obory, na wyro swoje .dę rzucił i płacz nim wstrząsnął. „Za- krzyczałeś 1Umienie? Wł•lld Hkret poaiadłeł, bo nłewielu lucmt
biję tę kurwę, zabiję" - mruczał zanosząc się płaczem. Ale to potrafi. Otto Szulc przez ponad trą dsietl"tk! lat 1łysul
wiedział, ie tego nie zrobi. bo WÓWCZH już nic łO oif IZUbienfCJ wołanie czlowdeka, ~t6reio zabłl w le&le dla kromkł chleba.
nie uratuje. Mnie teł spokoju nie daje t:rle 1los6w l tyle spraw. Wciął mana
Dosta? od Turleja niewielką zaliczkę I zaraz po robocie po- Od tego dnia nie chodził już Antek Puemko do pracy w lesie w uszach krzyk człowieka, któremu strzeliłem w twarz ze 1ta•
1z.edł do sklepu Na ławeczce nie byłe nikogo, ale 'za to w skle- przez wioskę, ale brzegiem jez.lora lub ia 1todołami. Nie chciał rego manlicherL ·Nawet tale pr<>&ty człowiek jak kowal Malawka
pie sporo kobiet stało w kolejce. Drżą':!ymi ze strachu rękoma po- spotykać nikogo, nawet kobiet lub dziewcząt, poniewat obawiał do tego 1topnia ogłuchł od j~ku i wołania zabitych, te 1łysze4
dał:i mu Smugoniowa cztery butelki plwa. kobiety wybałuszyły się, że zamiast strachu ujrzy w ich oczach drwin• i pogardi:. Co 1 mówić zaprzestał. A ty naprawdę nikogo nie słyszysz? Dop6ld.
na ru:ego pełne strachu oczy - tedy- poczuł się syty ludzkiel!o noc czekał na przyjście matki z batem, ale Zofia Pasemko prze- katdy z nas tyje, dopóty popri.cz nas tyją umarli, któr,.m wy.
stała karać swojego syna. Na 11powledzl, ~dy opowiedziała pro-
lęku i wyszedłszy ze sklepu usiadł samotnie na ławeczce. Pil rządziliśmy dobro lub zło, Mówisz. te w ustach tych dziewcząt
piwo powoli. butelka za butelką. a w tym czasie żadna kobieta boszczowi Mizererze, co czyni Antkowi, aby 11prawledllwośc1 stało 3eat jut piach, a ich ciała gni)I\ I nie mogą one r"k wyciągać ze
się zadość i jaką to uspokajającą słodyczą wypełnia ją wymie-
sklepu .~le opuściła, co znaczyło, że z powodu jego oso9y lekają swoich mogił. A czy wiesz te głosy umarłych słyszymy nawet prze•
.się WYJsć na dwór nawet w gromadzie, w biały dz!~i'I. Cieszył rzanie sprawiedliwoścJ - Mizerera rzekł do niej surowo: „Za- całe tysląclecta i to wołanie poprzez wieki nazywamy historią?
się . tym strachem i taka go ogarnęła odwaga i męska r.uma, że przestań. kobieto, tych praktyk, jeśli nie pragniesz, aby szatan
Dzięki historll raz po raz ożywa~ą umarli, wchodzą do naszych
zamm czwartą butelkę opróżnił postanowił. jak inni mężczyźnJ w tob:e zamieszkał. Módl się, a karę zostaw Bogu''. Ustało więc mieszkań Ilia dają - z namł do stołu, biesiadują, pouczają, skartą
karani~ Antka, a kiedy to pJjqł i wydało mu siq, że matka )ak
pójść do Porowej. sł~ i są przez nas osądzani. A czy myślisz, ł.e oni na1 nie sądzą
Myśl swoją natychmiast w czyn wprowadził, w zdziczałym gdyby przebaczyła mu wszystkie zbrodnie - nagle zaczął od- poprzez to, że porównujemy nasze i ich postępki, odczuwamy
1adz;e pr:red jej domem się znalazł i do drzwi zapukał czuwać ·dziwny strach. Ogarniał go ten strach w lesie, ogarniał
wobec nich winę, zdradę, małoduszność, a nawet zwykłą zbrod·
- Nie boisz slię mnie? - zapytał kiedy mu drzwi otworzyła. go nocą w oborze. Ale nie był to te.'1 sam strach, który dawniej nię? Powiedz mi więc, jak.lego wosku użyłeś, aby zatkać swoje
Czarne gęste włosy miała Porowa rozpuszczone na ramiona wprowadzał w niego ból f słodycz, ogromne napięcie ł padnie·
Uszy, jaką oliwę rozlałeś na swoje sumienie, żeby je uspokoić.
I w krótkiej halce tylko była. z jednym ramiączkiem urwanym, cenie, lecz strach groźny, wszechobecny I paraliżujący umysł Zdradź mi, na Boga, człowiecze, tę tajemnicę! A wtedy być może
prnez co obwisła pierś niemal na wierzchu leżała. 1 ciało. Antek zacząl się bać - nie wiadomo kogo !. er.ego I to tak iak ty nauczę sie deptać sprawiedliwość 1 nie będę 1lyszał
- Trochę się ciebie boję - przyznała, drzwi za ndm zamyka- było najgorsze, że nie wiedz'ał ko;o i czego się boi, kto ten
głosu pomordowanych. .
jąc I prowadząc do Izby 1 czarną od brudu podłogą I z dwoma strach na niego sp_rowadza albo skąd on nadciąga. Rodził się Pasemko uśmiechnął 1ię s odrobin" wyższości, ale to nie był
łóżkami. Na jednym łóżku siedziała trójka dziecJ., tef: prawie w nim l<:k przed Niewiadomym i to było najgorsr.e, gorsz.e od prawdziWY uśmiech, a coś jak skrzywienie polówką ust. Zara•
:nag!ch i wytrzeszczających oczy na przybyłego. wszystkiego, co do tej pory przeżył, od cell aresztu, od przesłu zem oprócz wyższości odczuw<1ł 1ozczarowanie. Dotąd, jak wielu,
- To dobrze, te się mn!e boisz - powiedział Pasemko. - chań, od fo_tografl.i zabitych dziewczyn, które mu raz po raz w
którzy w tej wiosce się urodzili, doktor wydawał się mu zawsze czł•J·
:Bo ja zabijam. żebra łamię, p11lce ze stawów wyłamuję. Ale śledztwJe przed oczy kładziono. ·czPkał na coś - i lękając 1\ę wieki.em nadludzko mądrym, on to uesztą wskazał na niegu. jako na
teraz popatrz, z czym do ciebie' przyszedłem. tego, dygotał z trwogi.
zbrodniarz.a. ~ przecież teraz. w te3 rozmowie z sobą samym,
To mówiąc I nie bacząc na małe dzieci rozp!ąl rozp•>rek I po- Aż pewnego dnia około południa, wycinając w młodniku cień okaz.al aiq tak samo ogranlezonym, Jak wuyscy ludzie dookoła
ka?.al Porowej nabr!miały żyłami członek z czerwonym żołę sze drzewka zbliżył się Ant~k Pasemko do polanki rozświetlonej
niego. Czyżby to nie doktor, ale on, Antek Pasemko, był na-
dz!em. promieniami jesiennego slońc:i i ujrzał Niegłowjcza. Doktor stał prawdę jedynym w tej wiosce l)}brzymem. kimś większym od
...- Każdy tu z takim przychodm - lek::eważąco powiedziała pod wielkim dębem i wsparty o niPgo plecami woln.J palił pa- Kawalerów Maltańsldch, od księcia Reussa. od wuystkicl1. ja-
Porowa ledwie rzuciwszy okiem na przedmiot dumy Antka. pierosa. obserwując, 'nk smi.żkn ~iwego dymu powoH rozplywn kich ta ziemia kiedykolwiek na świat wydała? Wla>nymi sło
Dz:eciakl i ja jesteśmy głodne. Wódki bym się napiJa. się w spokojnym powietrzu Antek :>tarł pot z czoła. wyprosto-
wami powiedział to co chcial pow!.e17."~. A sens jego słów był
- Masz - rzekł Pasemko i wrĘczyl jej zwitek banknotów, ·- wał grzbiet i lekko uśmlech".!ął s1ę. Doznał też uczucia ulgi. al-
taki:
Kup co trzeba i dzieciaki stąd 7.abferz. bo~iem to, co było do .tej pory Niewiadomym, stało się nagle
„Przyszedł pa.n tutai, aby m6wf~ o sprawiedl\wołcl. a pi~zeciei
- Po co? - zdziwiła 11ę. - One tego zwyczajne. Nawet, Wiadomym, czymś. pried czym mógł się spróbować obroni~. tak naprawdę chodzi panu o zwykłą pomstę. Powiesiliście na
Jeśli mnie udu.s.lć zechcesz. krzyku nie narobią. Tedv odłożywszy tasak i siekierę, wolnym krokiem podszedł do konarze sznt!r z pętlą, bo szukacie pomsty za zabite w lesie
To mówiąc narzuoiła na halkę cbszerną chustkę ł wyb!egl:i - doktora, poprosił go o papierosa, dostał, zapalił i także wsi:,nrł dziewczyny. I nawet panu przez myśl nie przeszło, że t<>m w.
do sklepu - po wódkę i coś do r.jedzenia. się plecami o pień starego drze>W'l,
lesie dokonala się właśnie sprawiedliwość, W jednym m1al pan
Antek Pasemko rozejrzal się po Izbie za jakimś krzesłem czy - Znasz Swińską Łąkę. Wiesz, gdzie jest miejsce, na którym tylko rację, że prawo l sprawiedliwość nie zawsze chodzą w pa-
zydlem. ale oprócz dwóch łóżek Innego sprzętu w domu Poro- nic nie rośnie bo stała tam k;edyś szubienica Baudów - doktor rze, a nawet czasami odwracają sl1.; do siebie piec.ami. Co ro~i~.
wej nie było. Usiadł więc na drugim łóżku okrytyrri swrym przemówił do Antka, ale to było tak, jakby sam z sobą rozm:i-
jeśli prawo chroni grr.ech I zbrodnię? Sam pan powied.z1ał:
kocem ! z kon!ecmości popatrzył na trójkę dzieci, które na niego wlał. - Obok tego mie~sca :1toi J:rah z jednym konarem niezbyt trzeba wówczn1 dochodzić sprawledllwoścl. A one w majestacie
również patl'zyły. Jedno było zupełnie male I letąc na brzuchu wysoko nad ziemią wyrastającym. Na tym konarze '>d d:twna prawa. które je chronfło. ob::ioslły swoje uda i podbrzusza, swo'je
monotonnie tłukło glową o poduszkę Dumnie wyprostowany Da- wisi konopny sznur z pętlą I przyszedłem tutaj, aby ci o tym piersi i swoje uśmiechy, Gdy mlja~em Haneczkę, specjalnie za-
riusz nagi od pasa w dół. siedział na krawędzi łóżka I gołymi przypomnieć Ten sznur czeka ria ciebie. Pójdziesz tam. kiedy
dzierała sukienkę, dram!.ła, rozpalałlj do blaloścl, a potem robiła
nor<a~i w powietrzu przebierał, a pięcioletnia Zosia. też naga zechcesz. Dziś. jutro albo nawet za kilka dni. Musi~z jednak skromną minę i odchodziła, jak gdyby ni~ popełniła na mnie
od"' pasa w dół, po turecku kucnęła obok Darka i drapała się wiedzieć, że on tam na ciebie czeka i że go nle unikniesz.
zbrodni. A ta druga? Po co przez całą drogę podciągała sukien-
zawzięcie po głowie. Dzieciaki brzuchy miały duże, jakby odęte Antek zadygotał z trwogi, ale nie dał tego po 1ob'e pozna~. kę, po co wykrzywiała do mnie usta. wabfla, zachęcała. u wre-
I tak samo duże oczy, niemo w Pasemkę wpatrzone. Wypuścił w powietrze duży kłąb dymu i rzekł obojętnie:
szcie wyprowadziła w las? Czy pan widzi, co t'Obi najstarsza
- Co się tak na mnie gapicie. Chcecie, żebym wam głowy - Moje życie chroni prawo lt1dzkle. Ono mnie uniewinniło. żarynówna? Jak dumnie obnosi swój wielki przód,jakgoobnaia,
urwał? - pogroził im Antek. A kto mnie zechce zabić albo do śmierci będzie zachęcał, ten
Ale te dzieci chyba nawet 1nm~o diabła z rogarnd. by 1lę nie wedle prawa sądzony zostanie jale zbrodniarz.
a:t staje 1ię podobny do pulchnego tyłka. Jak drażni, podnieca!
zachęca, aby sdę z nią otenlć, popaść w niewol4', słuehać JeJ
ulękły. - Masz rację, Wiedz jednak, że oprócz prawa istnieje na ~wie
- Pokaż nam jes7lCze raz. to i ja ci pokatę - zaproponował rozkazów i bata. Czy ukarało prawo Włdłągową za to te n'.'-
cie coś takiego jak sprawiedliwość. Prawo I sprawledliwośt~ czę szosie swój wielki zad wypięła i każdy kto drogą przec1;1odz.il
Dar!usz, o którym we ws.i mówiono. te dumnie 1ię nosi. a mała sto chadzają w parze, ale me zawsze. Prawo chroni twoje życie.
Zosia głośno zachichotała. „Będzie z niej dziwka gorsza odr mat- mógł go dosiąść? A czy jest prawo na Porową, że z.wabia ku
sprawiedliwość jednak skazała cię na śmierć. Człowiekowi dano
ki~" - pomyślał i złość go na tę dziewczyn.kę ogarnęła. Za to, sobie, aby się obnażać, pokazy\vać swoje ło;io. swoj~ krocze. tak
wolną wolę. Sam osądt siebie według swoich czynów, sam wybierz
te przez nią odczuwał w c..>hie bolesne napięcie, a także prng- wielkie, że dwie butelki może sobie w me wsadzić? D~1łem:
między prawem I sprawtedliwośc:ą, między życiem I śmiercią.
n:enie. aby chwycić tę dziewczynkę za ci~ką szyję I dusz.1c, miażdżyłem im żebra, wyłamywałem palce ze stawów. O Jedne}
Prawo jest w ksią~ach, a sprawiedliwość zawiesiła konopny z nich nie wiecie. A zrobiłem to po to, aby dokonała się spra-
jednocześnie wbić zęby w jej p<>dbrzusze. Nie zdawał sobie spra- sznur na konarze. Sznur 1 pętla czekają na ciebie.
wv że twarz mu 1!ę wykrzywiłR ; zęby obnażył. co Duek l Zo- wiedliwość. Na nich to dokonałem 1prawied:Liwości la fch 1f7:eu-
- Poskarżę sdę sierżantowi Korejwie. Pojadę IAł skargą do ną kobiecość. za moje 1 Innych męczarnie t.ądzy. A co? Nigdy
sia' przyjęli z ogromnym §m!eche~ bo wydawało lm 1lę, ie kapitana Sledzika l powiem, f:e pan, doktorze, namawia mnie
wesołe mill1y do nich 1trol. Ten •miech smagnął "o jak matczy- pan n!.e miał ochoty, aby zadusić taką, co idzie prze"& wie.I krę
do śmierci. cąc pośladkami j obndając •woje cl.ało, ale nie po t~, aby da~
ny bat - nagle otrzefw!.ał. minęło bolesne napięcie. l"hłodnJ - Jedź. Skart się - u§mlechnął słę doktor. - Prawo chroni
się wewnątrz poczuł. Spuśdł 1ftl'Ok na brudną podło~e ulgę męskiej łądzy, leca po to. aby ją tylko podratn1ć, narazi"
Przyszła Porowa, postawiła na parapecie butelkę wódki l po- na zbrodnię cierpienia? Tylkc. :te .panu ?:&brakło odwag\ tak lak
łożyła pęto kaszanki. Drugie oęto rzuciła dzieciakom na łóżko. ł wielu innym. A ja miałem odwag~. Byłem i jest.em le~~zym
NI~ wiedzieć skąd nóż wynalazła, bochenek chleba ookrolła . ua od was, bo bylem odważniejszym I najbardziej spraW!l'.dhwym.
tw'artki. trochę chleba dała dZ1ieclom I sam~ jeść zaczęła. Z sieni Nie chciałem ukorzyć się przed prawem, ale sam wym1erzyłem
wniosia ławkę zrzuciła z siebie rhustkę usiadła na tawce I bu- 1prawiedliwość. I to jest ponad pana i !innych rozum''. .
telke z parapetu podała Antkowi , Poczęstował doktor papferusem Antka Pasemkę. Sam takze za-
- Masz, pij pierwszy. Sz:klankl dziecla~ patłukły - zachę palił a później zerknął na zegarek.
c:ała go, uśmiechając się szczerbatymi zębami. - 'Pó:tno jut, chłopcze. Słońce teraz szybko umyka z nieba.
Golnął sobie porządnie l taraz mowu ciepło mu slę :io:lło Twoje nurśli •ą mł 7Jlla3ome, nle jednocześnie ł obce. Dlatego
we wnętrzu. Jeść nie chciał - brzydrlł się kaszanką • c e em pójdę jut do domu, a tobie przypominam o smune l pęUi na
z brudnego parapetu. Porowa saś piła I jadła, głośnkmla~kf j': driewi• kolo Swińskiej ~.
f co jakiś czas kr6tką halkę do góry ~l~a. ka dzi~~ego Po ru drugi P.-emko domał uaucla trwolł. Nagle wydało
swe"O miejsca widzieć jej śni&df' uda i o o ę ę i d razu mu si41, te wraz • odejklem doktora sacmle ""tracić tycle. Chwr
zaro~tu na podbrzu!!Zu. Nogi fednak zaciskała. teby n e of:c zn cl.l wt~ Niegłowlcsa za 1weter na i>ienlach I zaczął Wykrzykiwa61
zobaczył to co najwatn1ejsH. wled~Jała bowiem. jak m• zy ~ - Pan mWll mnł• wysłuchać do koJ\ca. Jeszcze nie wazystko
i:achęcać do czynu. powiedziałem. Ndech pan nie myśli, ł• p6Jdę na Swinską Łąk"
i koU Ił• Antek -
- Nie jesteś ty aby chora? - nhagleb ~ e!°znej motna do~tać nie ma pan przed 1obą 1lupca! Muli pan mnłe wyaluchać.
Matka mi mówiła, te od kobiet c oro Y r Wrzody się Doktor Niegłowłcz popatrzył w ocą Antka. delikatnymi dłoA·
i potem .przez całe tycie 1~!lt ;et ni~fez~;fą~em 1 takimi ml uwolnfł sweter • Jeio palc6\V,
robią ciało od kości odpads o ogr - Przyjdę tu mowu. Na pewno przyjdę. Powiesz ml, 1dzie
ludźn:il I na !'lyśl o nic~ a~ ~~i4;a~!11 'n:le jest chory, t tw6j brat, Ief:y ta trzecia zabita- przez efebie dziewczyna. Pochowa~ ją mu•
simy jak innych ludzi, IJ'6b zrobi~. teby ktoś mógł na nlm kwia-
- Twój 03ci.ec u mme Y · dl 1 t było daw-
l w;elu innych Owszem na ch('lrobę zapa ~· a e o ty położyć i łwieczkę zapalić. Przyrzekam ci tet. te i ty poch0<-
niej kiedy · do mnie jeszcze taksów~aml przyJ~żtż;~k ~~:S~oł:!? wany zostaniesz jak człowiek, chociaż fyłeś jak bestia.
te;n zdrowa. Zresztą po co do mnie przyne e , J Poszedł doktor w kierunku swego domu, a Antek p:>znstał pod
To ty mnie się bQis1 - OŚ\\1adczył. kl d ' ł 1· starym dębem I usiłował spokojnie wypalić papierosa Nie po-
Skinęła· głową I dalej ia :ił~ ~~~o c:!~k~tb~.n~ ś~l:che':n
1 ~ trafił jednak powstrzymać dygotu ręki, gdy ją z papler<.•sem pod-
pod1adła I popiła wódki. n e t' ł t plerSiiaml rl nosił do ust. Nie podjął tet 'uf: tego dnia pracy. Pod dębem do·
zaC"zęla się zanosić, głowę od{zugijąc :owt;łą~ 1pa~:.;fcmiędzy ie1 ~ czekał wczesnego zmroku i 'Vlrlatru. który zac?.ął rozrzucać po
jakby zrobione były z gala:e 3' n za le się upewnić f:e tadnej i' polanie suche Uście. Wtedy ~o po raz pierwszy usłyszał Antek
za:::i:~nięte ~da. chciał ~owiem naz~kędzierzawych W)O!:ÓW nie ,,, col jak jęk. pisk czy' · wołanie 1 daleka - I szybko 'ul"iekł r po•
choroby me ma, ale niczego. o~r. . drainił go jej śmiech Po- lanki. Ale nie poszedł prosto do domu. Minął starodnew ~osno•
pok::izywała. Dlatego coraz rcir~~eJ pneclef chciał !ej °'trachu. wy, potem ubiegłoroczny zrąb i trwożnie kryjąc się za pniami
mawal po tvm, że się go n e 0 · a ytał i" wreszcie. podkradł •lę do miejsca, gdzie nigdy nic nie chciało r0snąć.
- Boisz s.ię mnie chocia~ trochę? - ~ał halkę do ~óry pod- Zobaczył rozwichrzony grab z grubym konarem i przywiązanym
- Nie - wybuchnęła śm1e,·hem i zupe n e do niego sznurem z pętlą. Chciał podbiec tam rozwiazac' netlę,
nlo~la obnafaląc .śniadv pofaMowanv brzuch. s:mur rzucić gdzieś w krzaki. c:>~ jednak (O powstrzymało. Chyba
_· Żadusiłem je. Kolanamł iebra polamałem Palce Im ze sta- strach, że gdy tam podejdzie, juf będzie musiał tę pętlę założyć
. wów wyłamywałem. A jednej butelkę wsadziłem - bełkotliwie sobie na szy,ę. Więc tylko patrzył I patrzył na ów konar i sznur,
powt~rzał Antek Pasemko. i na pętlę, która wolno kołysnł.a się na wietrze,. .
- Słabiutkie były - szcze1 z:vła połamane zęby. Nted('lrosłe. I gdy tak stał i patrzył, raptem ujrzał w marzeniu całą po-
'A ja ~arna pól metra kartofli wezmę na plecy. Mnte byś nie dal stać Justyny. kobietę piękną I czystą. o której od oowrotu dn
rady. Delikatny jesteś, Antek ctrucberko. Sklroławek nawet ?JlYśleć nie •miał, gdył to wiedział, że nie
:Roześmiana t rozochocona Porowa na lótko I ławki dslę prz;
nto·l~ l"hwyciła wpół Pasemkę I tak ramionami przy us a, e 11 jest je3 godny.
na' eh.wiłę af: oddech stracił Chciał się jej \VY?'W&ć I uclec. ale
na plecy go obaliła rozporek zaczęła rozpina~. t'I •
q-,
•
- Zobaczę te:t dokładnie 1ak'f'l!O to tam ma~z. ho a1a. tA!
ładnej po męsku nie młatwne~- ~ c.d.n.
l ·choć gniewnie bełkotał '7.3~l'e.ł się i d!aw!I 1V\as 1'" .,_1'1 · (" 1!\,
~ 1ego rzecz na wierzch wyciągnęła, a zobaczywszy, ie uoblła
. NR 27 (1371} XXVll, 7 LIPCA 1964 R.
to ODGŁOSY
..