Professional Documents
Culture Documents
Finalessay PDF
Finalessay PDF
A. KANTOWSKIE SFORMUŁOWANIE
Zastanówmy się teraz dlaczego owe obiektywne stany rzeczy z trzeciej przesłanki nie
mogłyby być w zasadzie mną samym albo jakąś częścią mojej świadomości. Kant wprawdzie
sam wspomina w oryginalnym sformułowaniu odparcia, że tym co trwa nie może być nic we
mnie (które nazwijmy, zgodnie z jego nomenklaturą, Ja Empirycznym) jednak nie dostarcza
nigdzie uzasadnienia tej tezy. Jedynym sposobem w jaki zwolennik kauzalnej refutacji może
bronić się przed konsekwencjami potraktowania Ja Empirycznego jako obiektywnego
korelatu wspomnień jest wykazanie, że jakaś część świadomości nie może być przyczynowo
powiązana z reprezentacjami. Chignell określa to mianem tezy o braku wewnętrznego
przyczynowania, jednak nie znajduje nigdzie przekonujących argumentów na jej rzecz. A
zatem – upraszczając – nie da się apriorycznie wykazać, że część Ja Empirycznego,
percypowana za pomocą wewnętrznego zmysłu, nie może stanowić podstawy dla
świadomości istnienia w czasie.
Bardziej interesujące jest przyjęcie jego słabego wariantu, tzn. (jedynie) że istnieją
pewne stany mentalne, które reprezentują zewnętrzne obiekty. Dlatego właśnie mówię o
określonym typie relacji reprezentacji, tzn. takim, która pewnym specjalnym obiektom
mentalnym (Q) będzie niezawodnie przypisywać obiekty zewnętrzne (F), dając nam
gwarancję powodzenia kantowskiej argumentacji. Tym specjalnym obiektem, jest właśnie
świadomość istnienia w czasie, czyli następstwo stanów mentalnych (Q), które mamy w
przesłankach Kanta. Następstwo stanów mentalnych na zasadzie teleosemantycznej
reprezentuje (R) pewien cel organizmu, któremu ma służyć – tym właśnie są „rzeczy
zewnętrzne”. Zobaczmy jak to ujęcie unika dwóch podstawowych zarzutów pod adresem
kauzalnego refutacjonizmu, tzn. (1) możliwości istnienia kontyngentnych znaczników pan-
bennettowkich; (2) możliwości Ja Empirycznego jako rzeczy zewnętrznej.
Kant jednak nigdzie nie pisze, że moja świadomość trwania w czasie oznacza
„prawidłowo uporządkowane” następstwo stanów mentalnych. Według mnie dla
„świadomości istnienia w czasie” wystarczy dowolne następstwo stanów mentalnych, nie
ważne czy odpowiada „realnej” kolejności zdarzeń czy nie. W introspekcji nigdy nie mam
pewności, że owe następstwo werydycznie (na modłę Dickera) reprezentuję kolejność
zdarzeń. Czasem wręcz lepiej dla mnie będzie, jeśli moja pamięć spłata mi figla i podpowie
mi, że Q2 było przed Q1, mimo, że w zewnętrznej rzeczywistości odnośne wydarzenia (R1 i
R2) zaszły w odwrotnej kolejności. Aby się o tym przekonać podstaw za (Q1) wspomnienie,
że mówisz swojemu ukochanemu, że wczoraj miałeś urodziny a za (Q2) wspomnienie, ze
otrzymujesz od niego prezent. Lepiej dla twojego związku (a może i przetrwania) jeśli Q2 w
twojej pamięci wystąpi przed Q1, mimo że „realnie” R1 zaszło przed R2. Teleosemantycznie
można więc powiedzieć, że twoja pamięć dokona werydycznej (w sensie sukcesu
ewolucyjnego) reprezentacji w momencie przekłamania. W szerszym sensie, tym co
reprezentuje (Q) nie są (wbrew Dickerowi) elementy szeregu zdarzeń, ale sam ów szereg.
Sama możliwość ułożenia elementów (bez względu na to, czy odpowiadają „realnym
zdarzeniom”) >>reprezentuje<< ewolucyjnie prawidłowo funkcjonujący aparat poznawczy
podmiotu.
Bibliografia
Andrew Chignell. „Causal Refutations of Idealism.” The Philosophical Quarterly, 2010.
David Hume. Traktat o naturze ludzkiej. Tłumacz: Cz. Znamierowski. Kraków: PAU, 1951.
Immanuel Kant. Krytyka czystego rozumu. Tłumacz: Roman Ingarden. Kęty: Antyk, 2001.
Isabelle Peschard i Michel Bitbol. „Heat, temperature and phenomenal concepts.” W The
case for qualia, autor: Wright Edmond. Cambridge, Massachusetts: MIT, 2008.
Kathleen Akins. „Of sensory systems and the 'aboutness' of mental states.” The Journal of
Philosophy, 1996: 337-372.