Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 253

KŁAMSTWA

O MIŁOŚCI

Jak przestać zabiegać o miłość, aprobatę


i uznanie, aby je w końcu znaleźć

Byron Katie
Michael Katz

Przełożył Zbigniew
Kościuk

GU
Tytuł oryginału: I Need Your Love - Is This True? How to Stop Seeking Love, Approval,
and Appreciation and Start Fmdmg Them Instead

Copyright © 2005 by Byron Kathleen Mitchell


Foreword copyright © 2005 by John Tarrant
Ali rights reserved. This translation published by arrangement Adamowi Lewisowi w dowód
with Harmony Books, a diyision of Random House, Inc. miłości i wdzięczności

Copyright to the Polish Edition © 2007 by G+J Gruner+Jahr Polska Sp. z o.o. & Co.
Spółka Komandytowa 02-677 Warszawa, ul. Wynalazek 4

Dział handlowy: tel. 022 640 07 25, 022 607 02 56 (57, 59) w 221, 380 faks 022 607 02

61

Sprzedaż wysyłkowa Dział obsługi klienta: tel. 022


607 02 62

Redakcja: Dorota Wojciechowska-Ring


Korekta: Magdalena Szroeder
Projekt okładki: M.S.E.
Redakcja techniczna: Mariusz Teler
Redaktor prowadząca serię: Agnieszka Koszałka

Skład i łamanie: SEPIA, Warszawa Druk:


Białostockie Zakłady Graficzne SA

ISBN: 978-83-60376-12-6

Wszelkie prawa zastrzeżone. Reprodukowanie, kopiowanie w urządzeniach


przetwarzania danych, odtwarzanie w jakiejkolwiek formie oraz wykorzystywanie w
wystąpieniach publicznych - również częściowe - tylko za wyłącznym zezwoleniem
wlaściciela praw autorskich.
SPIS TREŚCI

PRZEDMOWA 11
SŁOWO WSTĘPNE 17

WPROWADZENIE 19

Miłość jest cudowną rzeczą. Chyba że o nią zabiegamy, pragniemy za


wszelką cenę ją zatrzymać lub mamy poczucie, że jej nie doświadczamy,
każdą godzinę dnia wypełniają wówczas trudne, bolesne myśli o naszych
związkach z innymi. W książce tej przedstawiliśmy podejście, które jest
znacznie łatwiejsze i bardziej skuteczne od tradycyjnego sposobu po-
stępowania. Dzięki zawartym w niej wskazówkom i ćwiczeniom dowiesz
się, jak znaleźć spełnienie w miłości i stać się panem własnego szczęścia.

ROZDZIAŁ 1 CZY WIERZYSZ WŁASNYM MYŚLOM 21


Naszą najbardziej intymną relacją jest związek z własnymi myślami. Od
stosunku do własnych myśli zależy wszystko inne, a szczególnie sposób,
w jaki odnosimy się do innych ludzi. Jeśli uwierzymy stresującym
myślom, nasze życie będzie pełne stresów. Jeśli je zakwestionujemy,
zaczniemy kochać życie i wszystko, co się w nim kryje.

ROZDZIAŁ 2 ZAKWESTIONOWANIE WŁASNYCH MYŚLI O MIŁOŚCI


30
Dopóki nie zrozumiemy własnych myśli, nie będziemy odnosili się do
innych ludzi ani do samych siebie, lecz do własnych wyobrażeń, których
nie zakwestionowaliśmy. Taki sposób postępowania rodzi cierpienie i
izoluje. Metoda badania myśli
zaprezentowana w tej książce pozwala na stwierdzenie, czy
dana myśl jest prawdziwa oraz jaki wpływ wywiera na nasze
życie. Pozwala również doświadczyć tego, kim moglibyśmy
być, gdybyśmy nie dawali jej wiary Na kolejnych stronach
przeanalizujemy powszechne, bolesne myśli na temat relacji
międzyludzkich, przekonamy się też, czy są one prawdziwe.

ROZDZIAŁ 3 POSZUKIWANIE APROBATY 40


W tym rozdziale analizujemy jedną z najbardziej bolesnych myśli
na temat relacji międzyludzkich - myśl, że trzeba zdobyć miłość i
aprobatę innych ludzi. Nasze dociekania rozpoczniemy od opisu
tego, jak wygląda nasze życie, gdy zabiegamy o miłość i aprobatę
innych. Przygotowaliśmy również kilka ćwiczeń, które pomogą w
dokonaniu zdumiewającego odkrycia - ujawnienia, że najbardziej
powszechne przekonania o tym, czego trzeba, aby być lubianym,
kochanym i szanowanym, są fałszywe i prowadzą do fałszywego,
stresującego życia. Znajdują się tu również ćwiczenia, pozwalające
doświadczyć ulgi i poczucia bliskości, które powstają, gdy
przebywamy z innymi ludźmi, nie zabiegając o ich aprobatę.

ROZDZIAŁ 4 ZAKOCHANIE 71
Dlaczego stan zakochania jest taki przyjemny? Dlaczego są-
dzimy, że źródłem uczucia miłości jest druga osoba? Dlaczego
miłość słabnie? Ćwiczenia zawarte w tym rozdziale pomogą
odkryć, czym naprawdę jest miłość - stanem, który nigdy nie
zamiera, nie jest też zależny od czegokolwiek lub kogokolwiek
na zewnątrz nas.

ROZDZIAŁ 5 LUDZIE NIE KOCHAJĄ - ONI CZEGOŚ PRAGNĄ


81
W rozdziale tym analizujemy, co się dzieje, gdy zawieramy ro-
mantyczne związki, opierając się na błędnych wyobrażeniach na
temat osoby partnera oraz fałszywej koncepcji miłości.
Obalamy powszechny mit, że w miłości chodzi o spełnienie
pragnień i zaspokojenie własnych potrzeb. Ćwiczenia, które
przygotowaliśmy, pomogą zrozumieć różnicę pomiędzy pragnieniem i
miłością.

ROZDZIAŁ 6 WARSZTATY RELACJI MIĘDZYLUDZKICH


W rozdziale 6. przedstawiono wiele przykładów pokazujących, jak
znikają problemy w relacjach międzyludzkich, kiedy bezlitośnie
osądzamy partnera, a następnie kwestionujemy własne myśli.

ROZDZIAŁ 7 MÓJ PARTNER MA POWAŻNE WADY


Rzekome wady partnera stanowią okazję do samorozwoju. To, co
postrzegamy jako fakt, może być kolejną myślą, która nie została
zakwestionowana. Rozdział 7. kończy się opowieścią o rozmowie, którą
Katie przeprowadziła z pewną kobietą w Amsterdamie. W jej wyniku
historia małżeństwa stojącego na krawędzi rozwodu przekształciła w
historię miłosną.

ROZDZIAŁ 8 PIĘĆ SEKRETÓW WOLNOŚCI W SPRAWACH


SERCA
Jeśli jesteś przekonany, że koniecznie kogoś potrzebujesz, że bez tej
osoby nie dasz sobie rady w życiu, że ludzie i świat nie dają ci tego,
czego pragniesz, w rozdziale tym znajdziesz skuteczne rozwiązania, które
przyjdą ci z pomocą.

ROZDZIAŁ 9 PRZEMIANA MAŁŻEŃSTWA


Prawdziwa historia o małżonkach, którzy dzięki badaniu własnych myśli
ocalili łączący ich związek.

ROZDZIAŁ 10 O CZŁOWIEKU, KTÓREGO NIE SPOSÓB


POKOCHAĆ
Teraz już nic nie oddziela nas od miłości z wyjątkiem nierozwiązanych
problemów wewnętrznych. Wskazówki zawarte w tym rozdziale pomogą
wam w ich określeniu. Dzięki nim uwolnicie się od tego, czego
najbardziej się wstydzicie, czego nie potraficie przebaczyć, co nadal
budzi waszą niechęć, co ukrywacie, oraz od słów krytyki, których nie
potraficie przyjąć z otwartymi ramionami.
ROZDZIAŁU ŻYCIE W MIŁOŚCI 221
Jak wygląda miłość uwolniona od dążeń, pragnień i potrzeb•' W rozdziale
tym przytaczamy relacje kilkorga spośród tysięcy ludzi, którzy
zastosowali metodę opisaną w tej książce.

ROZDZIAŁ 12 CZYSTA MIŁOŚĆ 245


Opis doświadczenia miłości, która jest tak głęboko ugruntowana, że na zewnątrz
niej nie ma już niczego innego.
NARZĘDZIA SŁUŻĄCE DO BADANIA WŁASNYCH MYŚLI 247

PODZIĘKOWANIA 255
PRZEDMOWA John

Tarrant

Autor książki Bring Me the Rhinoceros and Other Zeń Koans to Bring You Joy
(Przyprowadź mi nosorożca i inne koany zeń, które dostarczą ci radości)

Byron Kathleen Mitchell (to prawda, że rodzice nadali jej imię By-ron, a
właściwie Byron Kathleen Reid) dokonała niezwykłego odkrycia związanego z
naturą miłości i od tego czasu nieprzerwanie się nim dzieli. Poznasz je dzięki
lekturze tej książki. Gdy zrozumiesz, o co chodzi, wszystko stanie się jasne, a
metoda czterech pytań zmieni twoje życie. W moim wypadku okazała się ona
niezwykle skuteczna. Aby Czytelnicy nie sądzili, że autorka jest kimś
niezwykłym i wyjątkowym i że w jakiś sposób różni się od innych ludzi, dzięki
czemu jest zdolna do rzeczy, których oni nie potrafiliby dokonać, przedstawię
garść faktów z jej życia. Mam nadzieję, że w ten sposób przekonacie się, iż jej
metoda może być skuteczna także dla was. Byron Katie, tak jak my wszyscy,
prowadziła całkiem zwyczajną egzystencję wypełnioną trudnościami i
sukcesami, błędami i mądrymi decyzjami.
W dawnych opowieściach z pustyni przybywają mędrcy o długich włosach,
ubrani w długie szaty - widać taka była tam moda - którzy nie mogą się
powstrzymać, aby nie opowiedzieć innym o swoim odkryciu. W Stanach
Zjednoczonych tacy mędrcy wyglądają często całkiem zwyczajnie, np. mają
długie włosy, polakierowane paznokcie i doświadczenia w handlu
nieruchomościami. Byron Kathleen Mitchell (wszyscy nazywają ją Katie) była
agentem nieruchomości i chociaż nie ma długich włosów i nosi ubrania marki
Eileen Fisher, musi mówić o tym, co odkryła.
12 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Katie naprawdę pochodzi z pustynnego rejonu kraju, z Barstow, co jest


pierwszym faktem, który pojawia się w „micie stworzenia" opisującym dzieje jej
niezwykłego odkrycia. Barstow leży na pustyni Mo-jave, w południowej
Kalifornii, i jest ostatnim przystankiem na drodze do Arizony. Znajduje się tam
bocznica kolejowa, wojskowa baza sił powietrznych i schludne rzędy domków,
przed którymi personel bazy uprawia kwiaty; z tyłu rozciąga się szeroki widok na
pustynię. Pustynia Mojave jest ponura nawet w kategoriach pustyni - nie ma tam
fantazyjnych kaktusów - z drugiej strony jest naprawdę piękna, jeśli człowiek
potrafi to dostrzec. Gdybyście o zachodzie słońca poszli tam razem z Katie,
poczulibyście ciepły powiew wiatru. Skały nabrałyby delikatnego odcienia brązu
i żółci, czerni i czerwieni, a cienie zabarwiły się na niebiesko. Katie
zaprowadziłaby was w górę kanionu, gdzie biją ukryte źródełka, a wówczas
zaczęlibyście uważać pustynię za przyjazne miejsce i uwierzyli, że była jej
nauczycielem.
Historia życia Katie jest wyjątkowa, chociaż mogłaby być historią każdego z
nas. Kiedyś była szczęśliwą żoną i matką trójki dzieci. Miała męża, który ją
kochał i lubił swoją pracę. Później wszystko zaczęło się psuć, aby pewnego dnia
runąć na dobre. Katie przytyła, zaczęła pić, zawładnęły nią gniew i lęk, sypiała z
rewolwerem pod poduszką. Chociaż trzymanie rewolweru pod poduszką nie jest
w Barstow tak niezwykłe jak w San Francisco, mimo to wzbudziło niepokój
członków jej rodziny Katie nadal prowadziła firmę, lecz czuła się kompletnie
zagubiona i miała bardzo niskie poczucie własnej wartości. Do tego momentu
jest to całkiem zwyczajna opowieść i zwyczajne, chociaż bolesne, cierpienie -
człowiek wędruje przez życie, rozglądając się dokoła, aż nagle coś
nieoczekiwanie go uderza i przyciąga uwagę.
Zwykle interesująca część opowieści rozpoczyna się w chwili, gdy główny
bohater spada z osła i tak też było w wypadku Katie. Pogrążyła się w głębokim
kryzysie i nic nie wskazywało na to, że problemy rozwiążą się same. Był to
głęboki kryzys obejmujący całe jej życie. Rodzina zastanawiała się, czy Katie nie
zwariowała. W końcu Katie rozpoczęła leczenie w klinice zaburzeń odżywiania,
ponieważ
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 13

był to jedyny program finansowany z jej ubezpieczenia zdrowotnego - ot, taki


malutki, praktyczny amerykański akcent. Jednak terapia ani leczenie nie pomogły
jej. Pewnego ranka obudziła się i stwierdziła, że cały świat przewrócił się do góry
nogami. Czuła się tak, jakb\ coś zwaliło ją z osła na drodze do Damaszku. Jej
życie już nie było takie jak dawniej. Działo się to w roku 1986.
Było to jedno z nieoczekiwanych, intensywnych, powodujących
transformację doświadczeń, które w Azji określa się mianem oświecenia. Nagle
wszystko odwróciło się do góry nogami. Tam gdzie wcześniej odczuwała lęk i
rozpacz, teraz w każdej chwili doświadczała miłości i życzliwości. Wszyscy byli
zdumieni przemianą, która się w niej dokonała - szczególnie dzieci. Mówiły, że
mama zmieniła się nie do poznania. Wiedziały, że nie mają się już czego
obawiać. Katie stała się serdeczna, słuchała ich, nie wybuchała gniewem i cie-
szyła ich obecnością, pomagając im czerpać radość z życia.
Co się stało? Katie dokonała prostego odkrycia. Zauważyła, że daje wiarę
własnym myślom i w ten sposób sama budzi w sobie lęk. Kiedy przestała im
wierzyć, świat koszmarów prysł. Wewnętrzne konflikty i obawy zniknęły.
Zaczęła głęboko współczuć ludziom, którzy doświadczali podobnego cierpienia, i
pragnęła opowiedzieć im o swoim odkryciu. Poczucie więzi i miłości legło u
podstaw metody, która miała pomóc innym.
Oto jak sama to wspomina:

Ujrzałam wyminie, w sposób nie budzący żadnych wątpliwości, ze


jest zupełnie inaczej, niż mi się zdawało. Moje myśli byty sprzeczne
z rzeczywistością, tworzyły opowieści o tym, jak według mnie
powinno wyglądać życie. „Mąż powinien być ze mną bardziej
szczery", „Dzieci powinny mnie darzyć większym szacunkiem".
Zrozumiałam, ze zamiast obserwować, co się dzieje, dyktowałam
rzeczywistości własne warunki -jakbym potrafiła decydować o jej
kształcie.
Teraz rozumiem, że prawda jest całkiem inna. Mąż nie powinien być ze
mną bardziej szczery - nie powinien, ponieważ nie był. Dzieci
14 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

nie powinny byty darzyć mnie większym szacunkiem, ponieważ tego nie czyniły. W
jednej chwili stałam się miłośniczką rzeczywistości. Odkryłam, ze taka postawa jest
bardziej naturalna, daje więcej spokoju.

Co się dzieje, kiedy człowiek jest szczęśliwy? W życiu Katie doko-


nały się ogromne zmiany: schudła oraz uwolniła się od gniewu i smutku.
Inne zmiany zewnętrzne nie sprawiają równie wielkiego wrażenia. Katie
powtórnie wyszła za mąż. Utrzymuje bliski kontakt z dziećmi, które, jak
to dzieci, robią rzeczy zwyczajne i całkiem niecodzienne. Córka Katie ma
własne dzieci, a Katie opowiada o tym, jak asystowała przy ich
urodzinach. Jeden z synów bierze udział w wyścigach mo-tokrosowych i
komponuje muzykę rockową w Los Angeles. Drugi jest elektrykiem i ma
trójkę dzieci. Zwyczajne życie rodzinne.
Również w życiu zawodowym Katie doszło do radykalnej zmiany
Kiedy runął jej dawny świat i wyłonił się nowy, zaczęła traktować ludzi
w tak serdeczny i świeży sposób, że mieszkańcy Barstow zaczęli mówić
o pani, która ma wewnętrzne „światło", promieniujące na zewnątrz.
Zaczęli opowiadać Katie o tym, co sprawiało im ból, a ona zapraszała ich
do swojego domu, częstowała posiłkiem lub herbatą i sadzała na kanapie.
Kazała zapisywać niepokojące myśli, a następnie podsuwała pytania,
zaczynając od słów: „Kochanie, czy jesteś pewna, że to prawda?". Nie
mówiła nikomu, co robić lub w co wierzyć. Ludzie sami odpowiadali na
jej pytania. W rezultacie ich życie ulegało przemianie - czasami zmiany
następowały szybko, innym razem - powoli.
W wyniku tych prywatnych, osobistych rozmów jej metoda zaczęła
zyskiwać coraz większą popularność - Katie zaczęła odwiedzać różne
miejsca w Kalifornii i na całym świecie. Była niemal wszędzie - od Osaki
po Kapsztad, po drodze zahaczając o Jerozolimę i więzienie San Quentin.
Poznała tysiące ludzi, którzy przekazywali przyjaciołom to, czego się
nauczyli i w ten sposób jej filozofia zaczęła zyskiwać coraz większy
rozgłos. Metoda Katie niewiele się zmieniła, chociaż jej autorka nie ma
teraz tyle czasu na gotowa-
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 15

nie co kiedyś. Nadal zwraca się do ludzi „kochanie" lub „mój drogi", co w jej
ustach brzmi jak delikatne błogosławieństwo. Tak jak dawniej siada wspólnie z
nimi i prosi, aby zapisali myśli, które budzą ich cierpienie. Następnie zadaje
cztery pytania. Katie zawsze rozpoczyna od określenia myśli rozmówcy na temat
innych ludzi — myśli związanych z miłością lub aprobatą, uznaniem lub podzi-
wem - od splątanych uczuć, którymi darzymy innych w pracy i w domu. Jest
prawdziwym znawcą ludzkiego serca, do którego wnosi życzliwość i jasność.
Jeśli pragniesz przeżyć oświecenie, umożliwia to bez konieczności zamknięcia
się w klasztorze lub zamieszkania na pustyni. Jej pytania pomagają w
odnalezieniu naturalnej mądrości, którą wszyscy posiadamy, gdy nie prześladują
nas lęk i gniew. Oto jak Katie opisuje swoje odkrycie:

Moje życie przypomina bajkę. Pewnego cudownego dnia, zajęta własnymi


sprawami, udałam się na pustynię Mojaue. Nagle ujrzałam przed sobą
ogromnego grzechotnika. Omal na niego nie nastąpiłam! W promieniu
wielu kilometrów nie było żywej duszy - mogłam zginąć bolesną, powolną
śmiercią. Serce waliło mi jak oszalałe, czoło zlało się potem. Byłam
sparaliżowana przez lęk.
Później, sama nie wiem jak, mój wzrok się wyostrzył. Spojrzałam na
węża jeszcze raz i stał się cud. Grzechotnik okazał się kawałkiem grubej
liny. To lina! Wąż jest liną! Padłam na ziemię, zaczęłam śmiać się i płakać.
Nawet ją kopnęłam.
Co się stało? Wiedziałam, ze jestem bezpieczna. Wiedziałam, ze
choćbym stalą na tej Unie tysiąc lat, nigdy więcej nie doświadczę przera-
żenia. Poczułam ogromną wdzięczność i spokój. Nawet gdyby cały świat
ujrzał „ węża", krzyczał ze strachu, uciekał, miał atak serca i zląkł się na
śmierć - ja nie doświadczałabym żadnego lęku i przekazywałabym innym
dobrą wiadomość. Rozumiałabym ludzkie obawy, dostrzegała cierpienie,
słuchała opowieści o tym, dlaczego uważają ten przedmiot za węża, jednak
w żaden sposób nie mogłabym im uwierzyć ani zacząć się bać kawałka liny.
Odkryłam prostą prawdę - ten wąż jest kawałkiem liny.
16 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Zdaniem Katie nie jest ważne to, jak bardzo czujesz się nieszczęśliwy - trzeba
jedynie zakwestionować własne myśli leżące u podstaw cierpienia. Coś, co
bierzesz za grzechotnika, w rzeczywistości jest kawałkiem liny. Wszystkie formy
zagubienia w relacjach międzyludzkich mają u swego podłoża ten sam lęk - że
nie zdołasz przeżyć i być szczęśliwym bez czyjejś aprobaty lub miłości, że jeśli
nie będziesz pracował dwadzieścia cztery godziny na dobę, aby zadowolić szefa,
współmałżonka czy kolegę, zawali się cały twój świat. Katie wskazuje, że istnieje
inny, mniej dramatyczny i znacznie łatwiejszy sposób zdobycia miłości.

W jaki sposób pomagam ludziom, którzy uważają, że lina jest grzechot-


nikiem? Nie mogę tego uczynić. Musza odkryć to sami. Mogą uwierzyć, ze
tak jest, ponieważ pragną, abym miała rację. Jeśli jednak sami tego nie
dostrzega, zawsze w gtębi serca będą przekonani, ze lina jest jadowitym
wężem i ze znajdują się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
Wiośnie tak jest z naszymi myślami. W ich badaniu chodzi o grze-
chotniki zamieszkujące nasz umysł - myśli, które zagradzają nam drogę do
miłości, uniemożliwiają doświadczanie tego, ze jesteśmy kochani. Widzę, że
każda pozbawiona miłości, stresująca myśl zakorzeniona w naszym umyśle
jest liną. Dzięki mojej metodzie badania będziesz mógl odkryć, że wszystkie
węże zamieszkujące twój umyśl w rzeczywistości są zwyczajną liną.

W odkryciu Katie najlepsze jest to, że gdy zakwestionujesz własne myśli,


odkryjesz, iż świat jest znacznie bardziej życzliwym miejscem, niż sądziłeś, że
nie ma potrzeby kłaść się spać z niepokojem i budzić z lękiem. Kiedy nauczysz
się patrzyć, odsłoni się przed tobą świat pełen miłości i niezwykłych możliwości.

Santa Rosa, Kalifornia


Grudzień 2004
SŁOWO WSTĘPNE:
JAK DOSZŁO DO POWSTANIA TEJ
KSIĄŻKI

To niewiarygodne, pomyślałem, gdy po raz pierwszy ujrzałem Byron


Katie. Nie byłem pewny, kogo poznałem - Katie wydawała się po
łączeniem Mary Poppins z mistrzem zeń. Była to energiczna, prze
nikliwa, kochająca, czujna i wesoła kobieta. Miałem zostać jej agentem
literackim, lecz trudno mi było zrealizować cel spotkania, ponieważ
śmialiśmy się bez przerwy. W pewnej chwili nasz gospodarz dostał
takiego ataku śmiechu, że spadł z kanapy.
Chociaż miałem bardzo ograniczoną wiedzę na temat metody
kwestionowania własnych myśli, miałem przeczucie, że może mieć ona
naprawdę przełomowe znaczenie. Śmialiśmy się na myśl o zmianach,
które dokonałyby się w rządzie, systemie edukacji i instytucji
małżeństwa, gdyby ludzie zakwestionowali to, w co wierzą. Byłem
bardziej zainteresowany tą rozmową niż książką. Loving What L (Jak
kochać to, co jest) w końcu się ukazała. Chociaż od tego czasu upłynęło
pięć lat, w dalszym ciągu jestem pod silnym wrażeniem jej
konsekwencji, nadal też mam problem ze zrealizowaniem celu spotkania,
gdy rozmawiam z Katie.
Byron Katie spędza większość czasu w rozjazdach, prowadząc liczne
seminaria i warsztaty Występując w tej roli, nie musi wiele tłumaczyć.
Zachęca uczestników spotkania, aby wypróbowali jej pytania, a następnie
pokazuje, w jaki sposób działają. Na każdą myśl - pełną cierpienia,
gniewu lub smutku - odpowiada tym samym dociekliwym i
przyjacielskim pytaniem: „Czy to prawda?". Resztę załatwia jej
serdeczność i akceptacja. Dzięki temu porusza
18 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

się sprawnie i szybko, bez konieczności głębszego wyjaśniania swojej metody.


Zwyczajnie szybuje w powietrzu.
Kiedy poprosiła, abym pomógł jej napisać książkę, uznałem, że przypadnie
mi rola powolnego guzdrały, dbającego o staranne opisanie wszystkich kroków.
Tu i tam dodałem słowo wyjaśnienia lub ćwiczenie. W innych miejscach
poruszyłem kwestie, których Katie zwykle nie podejmuje wprost. Na przykład
jednym z zadań agenta literackiego jest śledzenie najnowszych trendów w
dziedzinie książki motywacyjnej. Kiedy zacząłem stosować metodę
kwestionowania własnych myśli, odkryłem, że postępowanie zalecane przez
Katie jest zwykle dokładnym przeciwieństwem tego, co można znaleźć w
typowym poradniku. Katie zdrowo się z tego uśmiała, chociaż nie sądzę, aby
kiedykolwiek przeczytała jakąś książkę tego rodzaju.
We fragmentach objaśniających wprowadziłem ustępy, których Katie nigdy
by nie napisała. Jednak gdy je przeczytała, była podekscytowana i wplotła w nie
własne myśli oraz uwagi. Często wymienialiśmy się e-mailami i spotykaliśmy
osobiście. W rezultacie pewne fragmenty mają niejednolity styl, przypominają
rower podrasowany rakietowym silnikiem.
Mam nadzieję, że zrobicie to co ja i odbędziecie jazdę próbną. Zadajcie sobie
pytania Katie. Będziecie zdumieni tym, co się wydarzy.

Michael Katz
WPROWADZENIE
Wszyscy przyznają, że miłość to coś wspaniałego, chyba że zamieni się w
koszmar. Bywa, że cale nasze życie upływa na jej daremnym poszukiwaniu - na
zabieganiu o miłość, rozpaczliwej walce o jej utrzymanie lub usiłowaniu
wyrwania się z jej szponów. Za miłością podążają inne ważne potrzeby - potrzeba
aprobaty i uznania. Większość ludzi od dzieciństwa przeznacza ogromną ilość
energii na niestrudzone poszukiwania tych rzeczy, posługując się rozmaitymi
metodami mającymi zagwarantować, że zostaną dostrzeżeni, zadowolą drugą
osobę, zrobią na niej wrażenie i zdobędą jej miłość. Uważają, że właśnie na tym
polega sens życia. Podejmowane wysiłki są tak nieprzerwane i tak silnie
uznawane za prawdę, że ledwie zwracamy na nie uwagę.
Tematem tej książki jest analiza skutecznych i nieskutecznych sposobów
zabiegania o miłość i aprobatę innych. Dzięki niej staniesz się bardziej szczęśliwy
w miłości i skuteczny we wszystkich relacjach międzyludzkich bez konieczności
posługiwania się manipulacją i oszustwem. Zdobyta wiedza pomoże znaleźć
spełnienie we wszystkich rodzajach związków, m.in. w romantycznej miłości, na-
rzeczeństwie, małżeństwie, wychowywaniu dzieci, pracy i przyjaźni.
Podczas lektury odkryjesz, że wiele naszych myśli łączy się z poszukiwaniem
miłości i aprobaty, chociaż większość ludzi nigdy ich nie zazna. Nawiasem
mówiąc, dzięki tej książce nauczysz się zupełnie nowego sposobu podejścia do
własnych myśli, co w radykalny sposób zmieni twój sposób traktowania samego
siebie i najbliższych:
małżonka, dzieci, rodziców, szefa, kolegów, pracowników i przyjaciół. Nie
będziesz musiał poznawać nowego sposobu prezentowania własnej osoby, który
byłby niezgodny z rzeczywistością, aby w ten
20 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

sposób oszukać innych. Wręcz przeciwnie, zostaniesz miło zaskoczony


tym, co odkryjesz. Na dodatek będziesz się dobrze bawił.
Jeśli cierpisz z powodu przeszkód na drodze wiodącej do miłości i
aprobaty, przydadzą ci się ćwiczenia zamieszczone na kolejnych
stronach. Będą one najbardziej skuteczne, gdy na krótką chwilę za-
pomnisz o pragnieniu znalezienia ulgi i wykonasz je w postawie po-
szukiwania prawdy Szybko doświadczysz ukojenia, gdy odkryjesz, co
jest prawdą nie dla innych ludzi, lecz dla ciebie. Ta książka nie jest ty-
powym poradnikiem. Zamiast rad znajdziesz w niej pytania, które
pomogą ci stanąć twarzą w twarz z tymi elementami życia, o których
wcześniej nie myślałeś. Odkrywanie siebie w taki sposób jest intere-
sującą przygodą - promyki światła i szczęścia pojawią się tam, gdzie
najmniej się ich spodziewasz. Będziesz musiał jedynie szczerze odpo-
wiedzieć na pytania, które znajdziesz na kolejnych stronach. Jeśli od-
powiedź będzie pochodziła z serca, odkryjesz, czego zawsze pragnąłeś,
oraz poznasz łatwy sposób, w jaki można je zrealizować. Wielu
czytelników odkryje to podczas lektury tej książki.
Podam konkretny przykład, aby wyjaśnić, na czym polega podróż,
którą rozpoczniemy Weźmy zwyczajny uśmiech. Najpierw pomyśl o
sztucznym uśmiechu, który pojawia się na twojej twarzy, gdy wiesz, że
powinieneś wyglądać na szczęśliwego - np. podczas pozowania do
zdjęcia. Pod pewnymi względami nawet taki uśmiech jest użyteczny -
trzeba być miłym dla innych (np. tydzień sekretarek).
A teraz pomyśl o uśmiechu, który pojawia się sam z siebie. Taki
uśmiech nie może zostać wytworzony celowo - nie można go podrobić,
nie ma też podręcznika, który wyjaśniałby, jak go z siebie wykrzesać.
Wszyscy kochamy autentyczny uśmiech, który pojawia się sam z siebie.
Taki prawdziwy uśmiech otwiera wszystkie drzwi i serca.
Chociaż rzadko pozwalamy, aby taki uśmiech ujrzał światło dzienne,
wiemy, że istnieje gdzieś w naszym wnętrzu. Jego źródłem jest dający
zadowolenie dialog wewnętrzny Kiedy to zrozumiesz, twoje relacje z
innymi ulegną radykalnej zmianie. Ta książka uczy takiej rozmowy i
jeśli zechcesz, pomoże w jej rozpoczęciu.
l
CZY WIERZYSZ
WŁASNYM MYŚLOM

Czy zdarzyło ci się kiedyś pomyśleć, że im uporczywiej zabiegasz o


miłość, tym bardziej wymyka ci się z rąk? Czy pragnienie zdobycia
aprobaty nigdy nie sprawiło, że poczułeś się zagrożony? Jeśli nachodziły
cię takie myśli, nie działo się to bez powodu. Zabieganie o miłość i
aprobatę jest gwarantowanym sposobem utraty ich odczuwania. Można
utracić świadomość miłości, lecz nigdy samą miłość. Miłość jest tym,
czym jesteśmy Skoro tak jest, dlaczego mozolnie zabiegamy o to uczucie
i odnosimy marne rezultaty? Z powodu sposobu naszego myślenia - tego,
że nasze myśli nie są prawdziwe.
Nie musisz mi wierzyć. Będziesz miał okazję zweryfikować tę tezę
podczas dalszej lektury książki lub wówczas, gdy ją odłożysz i zadasz
cztery pytania dotyczące własnych relacji z innymi (lub ich braku), aby
odkryć, jakim zmianom ulega twoje życie.
O czym myślimy, poszukując miłości, aprobaty i uznania? Uważamy,
że miłość i aprobata innych ludzi są kluczem do królestwa szczęścia - do
wszystkich dobrych rzeczy na tym świecie. W/daje się nam, że
zabieganie o romans zagwarantuje nam miłość, partnera seksualnego,
trwały, intymny związek, małżeństwo i rodzinę. Sądzimy, że
22 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

podejmowanie prób wywarcia wrażenia na społeczeństwie - zyskania


podziwu i uznania właściwych ludzi - przyniesie nam sławę, bogactwo i
zadowolenie z życia.
Jednym słowem, uważamy, że jeśli nasze poszukiwania się powiodą,
będziemy w domu - bezpieczni, otoczeni ciepłem i uznaniem. A jeśli się
nam nie uda? Wówczas będziemy bezdomni w chłodnym świecie,
zagubieni w tłumie, niedostrzegani, samotni i zapomniani. Skoro stawka
jest tak wysoka, nic dziwnego, że poszukiwania mogą budzić przerażenie
i pochłaniać całą naszą energię. Nic dziwnego, że jeden komplement
może sprawić, iż będziemy mieli udany dzień, a jedno ostre słowo
obrócić go w ruinę.
Silne, prymitywne lęki rzadko wyłaniają się na powierzchnię.
Niewielu ludzi chodzi po świecie, myśląc, że w każdej chwili mogą
wpaść w jedną ze szczelin dzielących społeczeństwo i zniknąć. Mimo to
codziennie nachodzą nas tysiące niepokojących myśli: „Czy zostałem
dostrzeżony?", „Dlaczego się do mnie nie uśmiechnęła?", „Czy
wywarłem na niej dobre wrażenie?", „Dlaczego nie odpowiedział na mój
telefon?", „Czy ładnie wyglądam?", „Czy powinienem był to
powiedzieć?", „Co oni o mnie myślą?". Stale sprawdzamy, czy
zyskujemy, czy tracimy grunt pod nogami w wielkiej walce o ludzką
aprobatę. Rzadko zdajemy sobie sprawę z drobnych wątpliwości i pytań,
które uruchamiają setki strategii mających na celu zyskanie
przychylności i podziwu innych lub zwyczajne zadowolenie drugiego.
Chociaż głośno o tym nie mówimy, każdy z nas wierzy, że jeśli nie
zostaniemy zaakceptowani przez innych, będziemy pozbawieni wszelkiej
wartości.
Ironia mozolnego zabiegania o miłość i aprobatę polega na tym, że
trudno tych rzeczy doświadczyć. Ludzie ustawicznie poszukujący
aprobaty bliźnich nie zdają sobie sprawy, że są kochani i wspierani me z
powodu, lecz pomimo wysiłków, które podejmują. Na dodatek, im
bardziej harują, tym mniej to dostrzegają.
W jaki sposób wydostać się z tego kłopotliwego położenia? Na
kolejnych stronach opowiem o tym, jak bezkrytyczne myśli stwarza-
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 23

ją świat naszego doświadczenia. Przekonamy się, że niedostrzegalne


myśli większości ludzi powodują, że budzą się w nas potrzeba,
pragnienie i dążenie do czegoś, co już posiadamy. Znakomitym punktem
wyjścia są myśli, które kryją się za powszechnymi atakami niepokoju,
jakie nawiedzają nas o trzeciej nad ranem.

MYŚL, KTÓRA BUDZI NAS O


TRZECIEJ NAD RANEM:
NIKT MNIE NIE WSPIERA

Budzisz się nagle w środku nocy, spoglądasz na zegarek i natychmiast


tego żałujesz. Po chwili pojawia się myśl: „Jaki los czeka mnie w tym
chłodnym, obojętnym świecie? Nie mam pojęcia, co robić". Chociaż nie
zdajesz sobie z tego sprawy, myśli te zostały wywołane przez reklamę
funduszu inwestycyjnego, który oglądałeś ostatniego wieczoru. Źródłem
kolejnej jest mgliście zapamiętany fragment wykładu motywacyjnego:
„Na tym świecie nie ma żadnych gwarancji. Nic się nie zdarzy, jeśli sami
o to nie zadbamy". Ta refleksja dostarczyła ci pewnej zachęty, po chwili
jednak ogarnia cię ponownie fala przygnębienia, gdy przypominasz
sobie, że poleganie na własnych siłach nie wychodzi ci zbyt dobrze. „Tak
wiele potrzebuję, a moje zasoby są tak boleśnie ograniczone. Nie mam
imponującej zdolności przetrwania, szczerze mówiąc, tylko udaję, że ją
mam. Jestem bezradny i samotny". Po chwili pojawia się kolejna myśl
niosąca nadzieję: „Gdyby udało mi się sprawić, aby rodzina i przyjaciele
bardziej mnie kochali, gdyby choć jedna osoba mnie podziwiała, gdyby
szef naprawdę we mnie uwierzył, wówczas nie byłbym taki niespokojny.
Mógłbym liczyć na wsparcie innych ludzi".
Refleksja „Jeśli zaniecham starań, nikt nie będzie mnie wspięta!" jest
jedną z niekwestionowanych i często niedostrzeganych myśli, które
skłaniają nas do rozpoczęcia poszukiwań miłości
24 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

i aprobaty. Zatrzymajmy się na chwilę i przeanalizujmy sytuację


odwrotną.

KONFRONTACJA Z RZECZYWISTOŚCIĄ:
WSZYSTKO MNIE WSPIERA

Czy wiesz, co dostarcza ci wsparcia?


Aby odpowiedzieć na to pytanie, wystarczy pobieżna analiza. Przy-
puśćmy, że zjadłeś śniadanie, usiadłeś w ulubionym fotelu i sięgnąłeś po
książkę. Kark i ramiona wspierają twoją głowę. Kości i mięśnie klatki
piersiowej wspierają proces oddychania. Fotel wspiera ciężar twojego
ciała. Podłoga służy za oparcie fotelowi. Ziemia dostarcza punktu
oparcia domowi, w którym mieszkasz. Gwiazdy i inne ciała niebieskie
utrzymują Ziemię na jej orbicie. Wyglądasz przez okno i widzisz
mężczyznę spacerującego z psem. Czy jesteś pewny, że ten facet nie
należy do twojej grupy wsparcia? Może codziennie pracuje przy swoim
biurku, przygotowując dokumenty dla firmy energetycznej, która
dostarcza prąd do twojego domu.
Czy możesz być pewny, że wśród ludzi spotkanych na ulicy, wśród
niezliczonych dłoni i oczu trudzących się za kulisami, nie ma nikogo, kto
by cię wspierał? To samo pytanie można zadać w odniesieniu do wielu
pokoleń przodków, którzy żyli przed tobą, oraz do roślin i zwierząt, które
mają coś wspólnego z twoim śniadaniem. Ile nieprawdopodobnych
zbiegów okoliczności sprawiło, że się tutaj znalazłeś!
A teraz sięgnijmy nieco głębiej. Rozejrzyj się wokół, próbując
odnaleźć coś, co z pewnością nie dostarcza ci żadnego wsparcia.
Wróćmy do myśli, która nawiedziła cię o trzeciej nad ranem:, Jeśli za-
niecham starań, nikt nie będzie mnie wspierał". Czy w środku nocy me
należałoby raczej powiedzieć: „Wszystko dostarcza mi wsparcia bez
żadnego wysiłku z mojej strony"? Najlepszy dowód, że siedzisz teraz w
fotelu i otrzymujesz wsparcie, chociaż nic nie robisz.
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 25

Wszystko nas wspiera niezależnie od tego, czy zdajemy sobie z tego


sprawę czy nie, uwielbiamy to czy nienawidzimy, jesteśmy z tego
powodu szczęśliwi czy smutni, pogrążeni we śnie lub przebudzeni,
zachęceni lub pozbawieni entuzjazmu. Wszystko nas wspiera, nie
żądając nic w zamian.
Kiedy tak siedzisz w fotelu i oddychasz, zwróć uwagę, że oddychanie
nie jest czynnością, którą wykonujesz - po prostu oddychasz i już. Nie
musisz nawet być tego świadomy - nie musisz pamiętać o tym, aby
wdychać i wydychać powietrze, ponieważ także ten proces cię wspiera.
Chociaż warunki potrzebne do tego, abyś mógł istnieć, mogą się wydać
skomplikowane i złożone, wszystkie zostały spełnione. W tej chwili
niczego nie potrzebujesz, nie musisz niczego robić. Zwróć uwagę, jakie
uczucia budzi w tobie ta myśl.
A teraz pomyśl o tym, czego nie masz. Jestem pewna, że bez trudu
coś znajdziesz...

MYŚL, KTÓRA STRĄCIŁA NAS Z NIEBA

Z nieba może nas strącić zwyczajna myśl, np. „Byłoby mi wygodniej,


gdybym miał poduszkę" lub „Byłabym szczęśliwsza, gdyby on był tu ze
mną".
Jeszcze przed chwilą czułeś się jak w niebie — siedziałeś w fotelu,
wspierany przez otaczający świat i napełniony oddechem. Jakie uczucia
wywołała w tobie myśl, że czegoś ci brak? Bezpośredni skutek mógł być
bardzo subtelny - nieznaczne zaniepokojenie towarzyszące zapomnieniu
o tym, co już masz. Wspomniane przesunięcie uwagi powoduje, że
rezygnujesz ze spokoju, którego doświadczałeś, siedząc w fotelu.
Szukając komfortu, narażasz się na dyskomfort.
A gdybyś poszedł po poduszkę? Mógłbyś poczuć się lepiej (jeśli ją
masz). Po jej przyniesieniu być może ponownie znalazłbyś się w niebie.
Może właśnie tego potrzebowałeś. Możesz również zadzwonić do
partnera (jeśli go masz) i namówić go, aby do ciebie dołączył,
26 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

a ten po jakimś czasie mógłby się rzeczywiście zjawić. Nie można


wykluczyć, że wówczas byłabyś jeszcze bardziej szczęśliwa, chociaż nie
jest to wcale pewne. W tym czasie musisz się jednak pożegnać ze
spokojem.

Niebo: „Jest wspaniale. Zostanę tu na wieki".


Piekło: „To nie jest doskonałe".

Myśl, która strąciła cię z nieba, nie musi mieć nic wspólnego z
wygodą lub szczęściem. Może być konstatacją w rodzaju: „Czułabym się
bardziej bezpieczna, gdyby...", „Jaka szkoda, że zawsze nie może tak
być" lub zwyczajną myślą o filiżance kawy. Większość ludzi jest tak
zajęta wprowadzaniem ulepszeń, że nie zauważają, iż opuścili niebo.
Niezależnie od tego, gdzie się znajdują, zawsze można coś lub kogoś
poprawić.
Jak powrócić do nieba? Na początek zwróć uwagę, jakie myśli cię z
niego strąciły. Nie musisz wierzyć swoim myślom. Wystarczy, że
poznasz myśli, które zwykle pozbawiają cię stanu szczęścia. Chociaż taki
sposób poznania siebie może wydać się dziwny, odkrycie stresujących
myśli wskaże nam drogę do wszystkiego, czego potrzebujemy.

POZNANIE SIEBIE

Gdy zaczniesz dostrzegać własne myśli, jedną z pierwszych rzeczy, które


odkryjesz, będzie to, że nigdy nie jesteś sam. Nigdy nie jesteś sam na
sam z ukochanym lub inną osobą - nie jesteś sam nawet wówczas, gdy w
pobliżu nie ma nikogo. Niezależnie od tego, gdzie się udasz i z kim
spotkasz, podąży za tobą głos, który rozle-
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 27

ga się w twojej głowie - szepcze, narzeka, kusi, osądza, plotkuje,


zawstydza, chwyta w pułapkę winy lub krzyczy. Kiedy budzisz się rano,
razem z tobą wstają do życia twoje myśli. Wypychają cię z łóżka i
podążają za tobą do pracy. Wypowiadają swoje uwagi na temat ludzi w
biurze i sklepie. Idą razem z tobą do łazienki, wsiadają do samochodu i
wraz z tobą wracają do domu. Niezależnie od tego, czy ktoś będzie tam
na ciebie czekał, nie pozbawią cię swojego towarzystwa.
Jeśli obawiasz się samotności, oznacza to, że lękasz się własnych
myśli. Jeśli je kochasz, będziesz lubił przebywać z nimi sam na sam i nie
będziesz musiał włączać radia w samochodzie lub telewizora, gdy
wrócisz do domu. Sposób, w jaki traktujesz własne myśli, jest tym, co
wnosisz do wszystkich swoich relacji, także do relacji z samym sobą.

POCZEKAJ CHWILĘ!

Możesz zapytać: „Czy głos, który rozbrzmiewa w mojej głowie, to nie


jestem ja? Czy to nie ja tworzę własne myśli?". Sam możesz od-
powiedzieć sobie na to pytanie. Jeśli głos, który rozlega się w twojej
głowie, jest tobą, kim jest ten, kto go słucha?
Kiedy obudzisz się rano, możesz spostrzec, iż w chwili gdy zdałeś
sobie sprawę, że myślisz, już myślałeś. Myśli po prostu się pojawiają.
Nie tworzysz ich. Czasami zdarza się, że wstajesz wcześniej od własnych
myśli. Przez kilka sekund umysł gorączkowo wiruje, próbując ustalić, co
się dzieje, a później, kawałek po kawałeczku, ponownie powraca obraz
świata istniejący w twoich myślach. „Jestem tym i tym. Mieszkam w
Filadelfii. Mężczyzna, który leży obok, to mój mąż. Mamy wtorek.
Muszę wstać i pojechać do pracy". Kiedy jesteśmy przebudzeni, proces
ten dokonuje się w sposób nieprzerwany. W każdej chwili myśli tworzą
nasz świat i naszą tożsamość.
28 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

CO TWOJE MYŚLI MÓWIĄ CI O


MIŁOŚCI?

Jeśli wsłuchasz się we własne myśli, odkryjesz, że wskazują, co możesz


zyskać z powodu miłości. Na przykład po miłosnym rozczarowaniu
możesz czuć się zraniona i obnażona. Myśli mogą mówić ci, że zostałaś
pozbawiona czegoś ważnego, porzucona, wykluczona, ograbiona, że
jesteś samotna i niepełna.

Najbardziej intymnym z naszych zwiqzków jest


ten, który łqczy nas z własnymi myślami.

Mogą przekonywać, że jedynie nowa miłość sprawi, iż odzyskasz


dobre samopoczucie. Jeśli odczuwasz niepokój, jeśli pragniesz spokoju i
bezpieczeństwa, myśli mogą cię przekonywać, że tylko miłość zdoła cię
ocalić. Jeśli życie nas rozczarowuje lub wydaje się nie mieć sensu,
często myślimy, że jedynie miłość zdoła rozwiązać problem. Właśnie w
tym momencie warto przyjrzeć się bliżej własnym myślom. Zapytaj
samego siebie, jakie nadzieje lub oczekiwania łączysz z miłością, i
wypisz pięć rzeczy, których ma ci ona dostarczyć.
Większość ludzi sądzi, że słowa miłość i potrzeba to synonimy
„Kocham cię, potrzebuję cię" to stały refren pojawiający się w tysiącach
piosenek o miłości.
Jeśli zadasz sobie pytanie, czego naprawdę potrzebujesz w życiu,
przypuszczalnie powstanie lista podobna do tej, którą sporządziłeś,
myśląc o miłości. Idąc przez życie, ludzie cały czas proszą o to samo,
czynią to jedynie w sposób nieco bardziej wyrafinowany:

Mamo! To
moje!
KŁAMSTWA O MJŁOŚCI 29

Dawaj!
Chcę...
Potrzebuję...
Proszę...
Potrzebuję twojej miłości.
Związek z tobą nie zaspokaja moich potrzeb.
Potrzebuję cię, aby...
Nie mogę żyć bez...
Moje warunki są następujące...

Myśli o pragnieniach i potrzebach mogą być bardzo apodyktyczne.


Jeśli im uwierzysz, będziesz miał poczucie, że musisz robić to, co ci
każą - musisz zabiegać o miłość i aprobatę innych ludzi. Istnieje inny
sposób zareagowania na konkretną myśl - zakwestionowanie jej. Jak
można kwestionować własne pragnienia i potrzeby? Jak można
przeżywać własne myśli, nie dając im jednocześnie wiary?

Do własnych myśli odnoszę się w taki sam


sposób jak do męża i dzieci - ze zrozumieniem.
2
ZAKWESTIONOWANIE
WŁASNYCH MYŚLI O
MIŁOŚCI

MYŚLI I UCZUCIA, KTÓRE TOWARZYSZĄ


POSZUKIWANIOM MIŁOŚCI

Na pierwszy rzut oka może dziwić, że sprowadzam do zwyczajnych


myśli wielkie namiętności i niedole, a szczególnie brak zadowolenia w
sferze miłości. Jeśli się jednak zastanowisz, dojdziesz do wniosku, że u
podłoża każdego przykrego uczucia kryje się konkretna myśl.
Zaniepokojenie o przyszłość miłości jest skutkiem prostych, dziecinnych
myśli, które przeżywa każdy z nas, nawet dziewięćdziesięcioletni
staruszkowie. „Potrzebuję twojej miłości", „Bez ciebie nie mogę żyć".
Myśli, które nie zostały zakwestionowane, udają, że prowadzą nas ku
miłości, podczas gdy w rzeczywistości ją uniemożliwiają.
Ludzie, którzy odczuwają silne zaniepokojenie, mówią czasami, że
nie potrafią określić jego źródła - czują jedynie, jak ogarnia ich fala
gwałtownych emocji. Nie oznacza to, że nie przeżywają żadnych myśli.
Przypuśćmy, że robisz coś z głębi z serca, a partner na
KŁAMSTWA o MIŁOŚCI 31

to nie odpowiada. Po prostu wstaje i wychodzi z pokoju. Zostajesz sama i


czujesz się tak, jakby za chwilę miał nastąpić koniec świata. Możesz
pomyśleć: „Nie obchodzę go" lub „Czym ja się przejmuję? Przecież
nikomu na mnie nie zależy".
Jeśli obecnie nie odczuwasz niepokoju, przypomnij sobie sytuację, w
której doświadczałaś silnego lęku. Zachowaj spokój i pozwól, aby to
uczucie ożyło na nowo. Jeśli jesteś zaniepokojona, lecz nie potrafisz
odnaleźć myśli kryjącej się za twoimi emocjami, wypróbuj następującą
metodę: Poświęć chwilę, aby udać się w wewnętrzną podróż do miejsca,
w którym uczucie to jest doznawane najbardziej intensywnie. Pogrąż się
w fizycznych doznaniach towarzyszących temu uczuciu. Dla własnego
dobra ponownie przeżyj stan niepokoju - tym razem dopuszczając go do
głosu. Gdyby twoje uczucia potrafiły mówić, co by ci powiedziały i do
kogo skierowały swoje przesłanie?
Nie spiesz się. Bądź dokładna. W przeciwnym razie dotrzesz do
czegoś, co uznasz za rozsądne i miłe - do myśli, którą twoim zdaniem
powinnaś była mieć - zamiast do myśli, którą faktycznie przeżywasz i
która sprawia ci ból.
Przypuśćmy, że właśnie wróciłaś z tygodniowej wycieczki z nowym
przyjacielem, podczas której legły w gruzach wszystkie twoje nadzieje.
Myśl, która wydaje się poprawna z psychologicznego punktu widzenia
(np. „Miałam zbyt wysokie oczekiwania"), nie jest tym, czego szukasz,
jeśli twoje prawdziwe uczucia mówią: „Zawiodłeś mnie", „Zraniłeś",
„Zostałam przez ciebie oszukana". Zwróć uwagę na prawdziwe myśli,
które ukrywasz jak dziecko - uczyń to tak otwarcie, jak potrafisz.
Właśnie takich myśli szukasz.
Kiedy doświadczamy wewnętrznego cierpienia lub depresji, często
nawiązujemy do myśli, które ukrywamy tak długo i tak głęboko, że
zapominamy o ich istnieniu. Nigdy nie zadaliśmy sobie trudu zbadania,
czy rzeczywiście w nie wierzymy.
Co by się stało, gdybyś to uczynił? Gdybyś dysponował metodą
zbadania, czy naprawdę wierzysz swoim najbardziej niepokojącym
32 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

myślom? Właśnie na tym polega moja metoda badania własnych myśli.


Traktowanie tej czynności jako pewnej techniki ma jedynie przejściowy
charakter. Kiedy będziesz ją stosować przez jakiś czas, stanie się dla
ciebie niemal automatyczna - będzie twoim naturalnym sposobem
podejścia do własnych myśli. Dawanie wiary własnym myślom będzie
dla ciebie coraz bardziej nienaturalne - stanie się metodą oszukiwania
samego siebie. Zrozumiesz, że dzięki ich badaniu powracasz do
rzeczywistości.
W jaki sposób można badać własne myśli?

WSTĘP DO ANALIZY ZABIEGANIA O MIŁOŚĆ I


APROBATĘ
Zanim opowiem, w jaki sposób można badać własne myśli, opiszę
ogólnie cały proces.

CZY TO PRAWDA?
Po odkryciu myśli, która cię niepokoi, powinno się zapytać, czy jest ona
prawdziwa. Oznacza to zweryfikowanie jej na podstawie tego, co
uważasz za prawdę, zagłębienie się w siebie i sprawdzenie, czy naprawdę
wierzysz myśli, która cię niepokoi. Czy ta myśl odpowiada
rzeczywistości, którą znasz? Zwykle tak nie jest.
Nie ma powodu, aby sądzić, że nasze myśli odpowiadają rzeczy-
wistości. Myśli, które przeżywamy, idąc przez życie, przypominają
strzelanie na oślep. Są niczym więcej jak mglistą próbą odgadnięcia
tego, co się dzieje wokół nas lub w naszym wnętrzu. Kiedy zabiegasz o
miłość i aprobatę, myśli zmierzają do rozszyfrowania sensu zachowań
ludzi, na których ci zależy, lub snucia domysłów na temat tego, co się
dzieje w ich głowie.
W pewnym sensie każda myśl rodzi pytanie „Czy tak naprawdę
jest?". Myśl o czymś, co postrzegamy, wyrażona poprawnie, powin-
KŁAMSTWA O M.IŁOŚCI 33

na mieć formę: „Myślę, że mnie obraziłeś - czy tak naprawdę jest?".


Podobnie jak dzieci mamy skłonność do koncentrowania uwagi na
najbardziej alarmującym członie „obraziłeś mnie". Chwytamy się go i
postępujemy tak, jakby był prawdą. Cierpimy lub przystępujemy do
ataku, zamiast odpowiedzieć na pytanie, które było zawarte w tej
refleksji: „Myślę, że mnie obraziłeś — czy tak naprawdę jest?". (Może
powodem, dla którego nie zareagował na nasz przyjazny gest, było to, że
go nie dostrzegł, ponieważ nie miał na nosie okularów?).

JAK CI SIĘ ŻYJE Z TĄ MYŚLĄ I BEZ NIEJ?


Każde uczucie dyskomfortu lub stresu jest sygnałem alarmowym
wskazującym, że uwierzyłeś nieprawdziwej myśli. Na tym etapie
analizujesz, co się dzieje, kiedy dajesz wiarę określonej myśli. Szcze-
gółowo badasz skutki, jakie dana myśl rodzi w twoim życiu emocjo-
nalnym i fizycznym. Przypuśćmy, że pomyślałaś: „George'owi na mnie
nie zależy". Zastanów się, jak wygląda twoje życie, gdy opanowuje cię
myśl. Jaki wpływ na ciebie wywiera? Jak traktujesz siebie i innych, m.in.
George'a, kiedy dajesz jej wiarę? Czy użalasz się nad sobą? Czy czujesz
się zraniona i zła? Czy właśnie wtedy stajesz się ofiarą? Czy przestajesz
rozmawiać z George'em i spoglądasz na niego „takim" wzrokiem? Czy
warczysz na koleżanki i dzieci? Czy ta myśl wpływa na twój sen?
A teraz wysil wyobraźnię. Wyobraź sobie, jak wyglądałoby twoje
życie bez tej myśli: Co by się stało, gdybyś nie mogła w nią uwierzyć lub
gdybyś była całkowicie niezdolna do jej pomyślenia? Na chwilę zapomnij
o tym, czy jest prawdziwa, czy nie. Naszym celem jest przeprowadzenie
eksperymentu - przekonanie się, jak mogłoby wyglądać nasze życie,
gdybyśmy jej nie uwierzyli. Wyobraź sobie, że patrzysz na George'a i nie
myślisz: „George'owi na mnie nie zależy". Zastanów się przez chwilę, jak
by to wyglądało.
34 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Dzięki temu odkryjesz konsekwencje, do jakich prowadzi uwierzenie


konkretnej myśli. Pomyśl, jak wygląda twoje życie z daną myślą, a
następnie wyobraź sobie życie bez niej.

ODWRÓCENIE:
CZY PRZECIWIEŃSTWO KONKRETNEJ MYŚLI JEST RÓWNIE
PRAWDZIWE JAK ONA SAMA?
Jest to ostatni etap badania myśli. Podobnie jak lustro, ludzki umysł
odzwierciedla rzeczywistość, czyni to jednak w sposób odwrócony.
Właśnie dlatego odwróć swoją myśl o sto osiemdziesiąt stopni -
przekształć ją na tyle sposobów, na ile zdołasz. Zadaj sobie pytanie, czy
jej przeciwieństwo nie jest równie, a może nawet bardziej prawdziwe od
niej samej. Zwykle właśnie tak się dzieje.

ToJ'a go obraziłam. (Wyciągnęłam pochopne wnioski, kiedy nie


zareagował na mój gest, i surowo go osądziłam).

Obraziłam samą siebie. (Zamieniłam niewinne zachowanie w


zniewagę. To ja dopuściłam się zniewagi we własnych myślach.
Moje gniewne myśli sprawiły, że poczułam się mała i podła).

On mnie nie obraził. (Może wcale mnie nie widział. Może myślał o
czymś innym. Nie wiem, jakie miał intencje).

Kiedy nasz umysł pragnie dowieść swojej słuszności, może zaryć


jeszcze głębiej, jak samochód, który utkwił w błocie. Dokonanie ra-
dykalnego zwrotu i uznanie, że odwrotna myśl może być równie
prawdziwa, przypomina kołysanie samochodu do przodu i do tyłu w celu
wydobycia go z brei.
Przypuśćmy, że myślisz, iż byłoby rzeczą straszną, gdyby twój
chłopak podjął pracę w mieście oddalonym o tysiąc kilometrów od
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 35

twojego domu. Paraliżuje cię niepokój. Jej odwrócenie powinno skłonić


cię do rozważenia możliwości, których twój zablokowany umysł nigdy
nie przyjąłby do wiadomości: Czy istnieją powody, dla których to, że
twój chłopak znalazł pracę i przeprowadził się daleko, jest dobrą rzeczą?
Twój umysł może w ogóle odmawiać przyjęcia ich do wiadomości. To
klasyczny przykład blokady umysłowej.
Co zrobić, jeśli nie potrafisz wskazać ani jednego powodu prze-
mawiającego na korzyść odwrotnej myśli? Podpowiem ci: Nowa praca
może dać twojemu chłopakowi ogromne poczucie spełnienia, co
spowoduje wzmocnienie łączącej was więzi. Jeśli całkowicie wyklu-
czasz, aby mogło być to prawdą, twój lęk musi osłabnąć. Może jego
nieobecność sprawi, że będziesz mogła spędzać więcej czasu z przy-
jaciółmi, zaczniesz ćwiczyć lub zapiszesz się na kurs, o którym zawsze
marzyłaś. Może jego przeprowadzka do ciekawego miasta spowoduje, że
zaczniesz go odwiedzać, a nawet sama się tam przeniesiesz. Kto wie? Nie
musisz dawać wiary tym myślom ani podejmować decyzji na ich
podstawie - chodzi jedynie o znalezienie powodu, który wyrwie cię z
kolein utartego myślenia. Będziesz zaskoczona poczuciem lekkości i
ulgi, jakie daje otwarcie umysłu na możliwość, że to, co uważałaś za
rzecz straszną, w rzeczywistości wcale nie musi nią być.
Możesz sprzeciwiać się wykonaniu tego ćwiczenia, przekonana, że w
jakiś sposób sprowadzisz na siebie to, czego się obawiasz. Na przykład
możesz uznać, że otwarcie umysłu i spojrzenie na przeprowadzkę
chłopaka z nowej perspektywy może osłabić twój opór przeciwko niej.
Jeśli przyjrzysz się uważniej swojej myśli, prawdą może okazać się coś
przeciwnego: Kiedy ludzie przyjmują postawę cechującą się lękiem i
brakiem elastyczności, często sprowadzają na siebie to, czemu starają się
zapobiec. Odwrotne myśli dają nam więcej przestrzeni — pozwalają
spojrzeć na bieg spraw w bardziej spokojnej postawie wykraczającej
poza to, o czym myślimy, kiedy przyjmujemy postawę defensywną.
Jeśli ktoś ma problem ze znalezieniem choćby jedynego powodu
przemawiającego za odwrotną myślą („To bardzo pokrzyżuje nasze
36 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

plany i kropka", „Czy może się to obrócić ku dobremu? Nigdy w życiu! W ogóle
nie dopuszczam takiej możliwości!"), sugeruję, aby znalazł trzy. Jeśli umysł nie
chce ustąpić, możesz odkryć, że znalezienie trzech autentycznych argumentów
przemawiających za tym, że odwrotna myśl jest prawdziwa, nawet jeśli
początkowo wydadzą się głupie i pozbawione znaczenia, spowoduje wyzwolenie
się z niewoli rutynowego myślenia i pozwoli odkryć interesujące możliwości.

JAK BADAĆ WŁASNE MYŚLI?


Skoro zrobiliśmy już ogólny przegląd sytuacji, pora na konkretne wskazówki.

1. Kiedy czujesz się poruszony, zdenerwowany lub zwyczajnie nieszczęśliwy


z powodu jakiejś sytuacji obecnej lub minionej, zwróć uwagę na myśli, które
przychodzą ci do głowy, i zanotuj tę, która najbardziej cię niepokoi. Jeśli jesteś
przekonany, że to uczucie, a nie myśl, pozwól mu przemówić. Zanotuj to, co by
ci powiedziało, w formie krótkiego, prostego twierdzenia. Na przykład: „Wstał i
wyszedł, to znaczy, że mu na mnie nie zależy". Zapisanie myśli, która cię dręczy,
ma samo w sobie potężne działanie. Teraz będziesz mogła ją zakwestionować.

2. Zadaj sobie pytanie, czy ta myśl jest prawdziwa. Czy to prawda, że „nie
zależy mu na mnie"? Nie zastanawiaj się nad tym, co ci powiedziano lub czego
się dowiedziałaś. Nie myśl o tym, jak powinno wyglądać twoje życie. (Nie
odłożył gazety, kiedy weszłaś do kuchni; nie zadzwonił, że będzie spóźniony;
wyszedł bez pożegnania - czy jesteś pewna, że każde z tych zachowań na pewno
oznacza, że mu na tobie nie zależy?). Nie radź się tej części własnej osoby, która
wie, jaka powinna być odpowiedź. Chodzi o to, czy dana
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 37

myśl odpowiada twojej wewnętrznej wiedzy. Czy jest zgodna z najgłębszym


postrzeganiem rzeczywistości? Czy jesteś absolutnie pewna, że prawdą jest, iż
mu na tobie nie zależy? („Nie wiem" jest równie dobrą odpowiedzią jak „tak" lub
„nie").

3. Pomyśl, jak wygląda twoje życie, gdy dajesz jej wiarę. Czy, ogólnie rzecz
biorąc, dana myśl budzi w tobie spokój, czy wywołuje napięcie? Czy przybliża
cię do ludzi, których kochasz, czy też od nich oddala? W jaki sposób postępujesz,
gdy wierzysz myśli: „Nie zależy mu na mnie"? Jakie uczucia budzi w tobie to
przekonanie? Jak traktujesz siebie i innych? Jak odnosisz się do niego? Poświęć
trochę czasu, aby się nad tym zastanowić. Wyobraź sobie, jak wyglądasz, gdy w
nią wierzysz. Czy reagujesz na nią smutkiem? Depresją? Gniewem? Czy
odsuwasz się od niego? Czy starasz się zdobyć go na nowo? Czy uważasz się za
nieudacznika? A może zapalasz papierosa lub idziesz do lodówki? Postaraj się
odpowiedzieć sobie najdokładniej, jak potrafisz.

4. A teraz zastanów się, jak wyglądałoby twoje życie bez niej. Użyj
wyobraźni, aby uchylić rąbka tego, kim lub czym mogłabyś być, gdybyś nie
dawała wiary tej myśli. Nie szukaj lepszej myśli, aby zastąpić tę, która sprawia ci
cierpienie. Przez chwilę pozostań w przestrzeni, która otworzy się po odrzuceniu
starej. Udaj, że nie potrafisz dłużej w nią wierzyć. Jak wówczas wyglądałoby
twoje życie? Spójrz na nie oczyma duszy bez jednoczesnego zakładania:
„Nie zależy mu na mnie". Może zobaczysz mężczyznę, który jest zajęty
czytaniem gazety, który kocha swoją żonę, lecz w tej chwili nie chce poświęcić
jej uwagi. Być może, jeśli zrezygnujesz z myśli „Nie zależy mu na mnie", łatwiej
ci będzie czerpać przyjemność z jego przyjemności.

5. Odwróć pierwotną myśl o sto osiemdziesiąt stopni. Zastanów się, czy jej
przeciwieństwo nie jest prawdziwe. Nie przejmuj
38 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

się, jeśli jakaś odwrotna myśl nie ma sensu. Odwróć pierwotne twier-
dzenie tyle razy, aż dotrzesz do takiego, które sięga najgłębiej.

Odwrócenie myśli: „Nie zależy mu na mnie":

To mnie na nim nie zależy. (Kiedy czuję się zraniona, wycofuję


się lub okazuję gniew, nie zwracając uwagi na jego uczucia).

To mnie samej na mnie nie zależy. (Nie zależy mi na sobie sa-


mej, gdy wyruszam na wojnę z kimś, kogo kocham. Sama po-
zbawiam się w ten sposób spokoju. Stawiam siebie we wrogiej
sytuacji, stwarzam sobie wrogów, przysparzam mnóstwo stresu i
smutku. To zachowanie, które uzależnia, podobnie jak picie,
palenie lub przejadanie się).

Zależy mu na mnie. (Może mnie kochać, chociaż używa wobec


mnie ostrych słów. Może mnie kochać, a mimo to pragnąć
odejść).

Zadaj sobie pytanie, czy odwrócone myśli nie są równie praw- j


dziwe, a może nawet prawdziwsze od pierwotnej, a jeśli tak, wy- \ mień
trzy powody, dla których tak jest. Metoda odwracania myśli uwolni cię
od nich w radykalny sposób, szczególnie jeśli zakwestionujesz ją za
pomocą wcześniej opisanych kroków.

ZADAJ CZTERY PYTANIA I DOKONAJ


ODWRÓCENIA PIERWOTNEJ MYŚLI:
KIESZONKOWY PRZYPOMINACZ

Zawsze gdy ogarną cię niepokojące myśli, zadaj sobie cztery następujące
pytania i dokonaj ich odwrócenia, aby w ten sposób poznać samego
siebie:
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 39

Czy to prawda?
Czy jestem pewny, że to prawda?
Jak reaguję, gdy daję im wiarę?
Kim mógłbym być, gdybym w to nie wierzył?
Odwróć je i znajdź trzy powody, dla których odwrotna myśl
jest równie lub bardziej prawdziwa od pierwotnej.

Dzięki temu kieszonkowemu przypominaczowi będziesz mógł


rozpocząć badanie własnych myśli. Jeśli w twojej głowie zaświta jakaś
niepokojąca myśl, która ci stale doskwiera, sięgnij do podręcznika
rozwiązywania problemów na stronie 247.

Nie tworzę własnych myśli - to one mnie stwarzają


dopóki ich nie zakwestionuję.
3
POSZUKIWANIE
APROBATY

Dziecko bawi się wesoło na boisku, zaabsorbowane sobą. Nagle wykonuje


fikołka i przeżywa szok. Inne dzieci znajdujące się w pobliżu, których wcześniej
prawie nie zauważało, śmieją się i klaszczą w dłonie. Robi jeszcze jednego
fikołka, aby sprawdzić, czy ponownie zaklaszczą. Wszystkie dzieci na boisku
bawią się w grę „Spójrz na mnie! Spójrz na mnie!", szczęśliwe, gdy uzyskają
odpowiedź, jakiej pragną, i rozczarowane, gdy to nie nastąpi. Pierwsze dziecko
nie jest pewne swojego odkrycia, mimo to czuje się podekscytowane. Być może
znalazło sposób, dzięki któremu zostanie zaproszone do wspólnej zabawy.
Zaczyna ćwiczyć nową przewrotkę z powodów, których wcześniej nie miało. Już
się nie wygłupia, aby sprawić sobie frajdę. Jego uwaga przesunęła się na
pożądaną reakcję innych, której towarzyszy niepokój, że jej nie otrzyma.
W chwili gdy opuszczamy okres dzieciństwa, wielu z nas w dalszym ciągu
wykonuje różnego rodzaju fikołki, szukając aprobaty niemal wszystkich znanych
osób - partnerów i dzieci, rodziców i kolegów z pracy, a nawet przypadkowych
osób spotkanych w windzie. Zabieganie o aprobatę staje się tak ważną częścią
naszego życia, ze zaczynamy robić to automatycznie. Prawie nie zdajemy so-
KŁAMSTWA o MIŁOŚCI 41

bie sprawy z tego, co robimy. Łatwiej dostrzec niepokój, który postawa ta


wywołuje u naszych przyjaciół i kolegów. Koleżanka jest gadatliwa i wesoła, gdy
jesteście razem, lecz milknie w towarzystwie narzeczonego. Kolega z pracy
nieustannie podlizuje się szefowi. Dziewczyna chce być zawsze w centrum
uwagi, facet z kursu jogi jest zawsze spokojny i uśmiechnięty w towarzystwie
instruktorki. Ta matka pozwala, aby dzieci traktowały ją jak popychadło.
Możesz zwrócić uwagę na ten sposób zachowania, wówczas gdy nie daje on
spodziewanych rezultatów. Obiad, który miał być okazją do relaksu i lepszego
poznania przyjaciół, zamienił się w sztywne przyjęcie z rywalizującymi ze sobą
pozerami. Spotkanie biznesowe, którego celem miało być rozwiązanie
konkretnego problemu, zamieniło się w okazję do wywarcia wrażenia na
dyrektorze, który nieoczekiwanie się na nim pojawił. Dlaczego tak się stało?
Ponieważ na pierwszy plan wysunęło się zabieganie o aprobatę.
Jeśli cię to zaciekawiło, pewnie zaczynasz się zastanawiać nad
niewypowiedzianymi myślami, które towarzyszyły powstałej sytuacji.
Zrozumienie myśli, które zaniepokoiły przyjaciół, nie jest trudne, ponieważ sami
je przeżywamy lub przeżywaliśmy: „Nie będzie chciał mnie znać, jeśli dowie się,
jaka naprawdę jestem", „Nie potrafię być szczęśliwa, dopóki ktoś mnie nie
zauważy" itd. Możesz nie kierować się podobnymi myślami, lecz jeśli zajrzysz do
własnego wnętrza, z pewnością je dostrzeżesz.
Z poprzedniego rozdziału wiemy, że nie musimy dawać wiary wszystkim
myślom, które przychodzą nam do głowy, nawet jeśli wydają się zgodne z
faktami. W kolejnych rozdziałach przeanalizujemy ukryte przeświadczenia leżące
u podłoża przelotnych znajomości, przyjaźni i stosunków międzyludzkich w
miejscu pracy, każdy z nas będzie mógł się też osobiście przekonać, czy
rzeczywiście tak jest. Później w podobny sposób przeanalizujemy zakochanie,
małżeństwo i inne związki oparte na miłości. Zobaczymy, co się dzieje z
relacjami wspartymi na kruchym fundamencie niepodda-nych krytycznej analizie
przekonań, zastanowimy się, dlaczego tak
42 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

często ulegają rozpadowi, oraz sprawdzimy, czy nie można temu


zapobiec.
Ten fragment książki można czytać jak powieść, z przerażeniem lub
rozbawieniem obserwując poszukiwania miłości i aprobaty podejmowane
przez innych ludzi. Warto się jednak zatrzymać, gdy opisywane myśli
zaczną przypominać własne. Punkty te przypominają drzwi wiodące w
głąb naszej świadomości. Przestaniesz cierpieć - i odzyskasz wolność -
gdy odkryjesz, kiedy sam dajesz im wiarę. Aby te myśli odnaleźć, często
trzeba się cofnąć do jakiegoś bolesnego wydarzenia. „Dlaczego nie
potrafię mu przebaczyć po tylu wspólnie przeżytych latach?", „Dlaczego
nie potrafię przerwać rozmowy i odłożyć słuchawki, chociaż tego chcę?",
„Dlaczego nie umiem powiedzieć jej prawdy?". Jeśli uda ci się wyśledzić
myśl, która wywołała jedno z tych bolesnych lub trudnych wydarzeń,
będziesz mógł rozpocząć podróż do domu. Jeśli nie zakwestionujesz tych
myśli, doprowadzą one do nieszczęścia i oddzielenia. Gdy je zidentyfiku-
jesz, będziesz mógł zbadać, czy rzeczywiście są prawdziwe. Dowiesz się,
ile bólu ci zadają, oraz odnajdziesz pokój i miłość, które są w tobie
obecne, gdy nie dajesz im wiary

MASKARADA APROBATY

WYWIERANIE WRAŻENIA

Naszą analizę rozpoczniemy od myśli, w którą wierzy większość ludzi:


„Musimy pozyskać sobie ludzi, aby nas lubili". Na tym pozornie
prawdziwym przeświadczeniu opierają się całe branże przemysłu. Czy
jest ono prawdziwe? Zastanówmy się.
Walka o pozyskanie drugiego człowieka rozpoczyna się od
pierwszego wrażenia, jakie na nim robimy Próba wywarcia dobrego
wrażenia, jak sama nazwa wskazuje, przypomina odciskanie pożądanego
obrazu w umyśle drugiej osoby Może chcesz, aby
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 43

twoja dziewczyna uważała cię za uczciwego, prostolinijnego faceta lub


uznała za inteligentnego, atrakcyjnego mężczyznę. Pragniesz stworzyć
ten obraz w jej umyśle. Wyobraź sobie, że podchodzisz do niej z wielkim
gumowym stemplem i próbujesz odcisnąć w jej umyśle pożądany obraz
własnej osoby. Uważasz, że jeśli ci się powiedzie, będzie to oznaczało
dobry początek waszej znajomości. Wielu ludzi wierzy, że ten sposób
postępowania jest właściwy. Czy mają rację?
Można się o tym przekonać, zwracając uwagę na to, jak się czujemy,
gdy inni ludzie próbują wywrzeć na nas dobre wrażenie. Co ty czujesz,
gdy ktoś podchodzi do ciebie z wielkim gumowym stemplem? Z twojego
punktu widzenia ten stempel może oznaczać:
„Naprawdę cię potrzebuję" lub „Czegoś od ciebie chcę". Możesz poczuć
się tym lekko zniechęcony, lecz rozpocząć rozmowę. A jak się czujesz,
gdy druga osoba zbliża się ze stemplem o treści: „Potrzebuję tego, abyś
mnie lubił"? Po krótkiej chwili rezygnujesz, a jeśli naprawdę chcesz się
dowiedzieć, kim jest druga osoba, musisz znaleźć sposób przebicia się
przez sieć pozorów, których celem jest wywarcie pozytywnego wrażenia.
Czy podejmowane przez innych próby wywarcia na tobie wrażenia
naprawdę pomagają ci ich polubić? Czy w ogóle należy dążyć do tego,
aby wywrzeć na ludziach dobre wrażenie? W jaki sposób tworzymy sobie
opinię o innych? Obserwujemy i słuchamy, kiedy coś mówią i robią, a
następnie, gdy jesteśmy gotowi, formułujemy wnioski na ich temat.

POZNANIE WŁASNYCH DĄŻEŃ

Ćwiczenie: Zwróć uwagę na własne myśli

Dla wielu dorosłych zabieganie o aprobatę innych stało się drugą naturą,
dlatego trudno jest określić, ile ich myśli pochłania. Oto
44 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

garść sposobów, dzięki którym będziesz mógł zacząć dostrzegać własne myśli.
Dobrym punktem wyjścia jest rozmowa telefoniczna. Osoba z drugiej strony
cię nie widzi, lecz ty możesz obserwować siebie. Zwróć uwagę na swoje myśli,
gdy podnosisz słuchawkę, aby zadzwonić do kogoś ważnego. Czy zaplanowałeś,
jak ma wyglądać wasza rozmowa? Czy chcesz się zaprezentować w określony
sposób? Przypatrz się myślom, które w tym momencie przemykają ci przez
głowę.
Kiedy myślisz o takich sytuacjach, jakie uczucia z nimi łączysz? Spróbuj
zlokalizować miejsce, w którym je odczuwasz. Wytrop je, zwróć uwagę, jaką
część ciała ogarniają.
Czy przed osobistym spotkaniem z kimś ważnym wyobrażasz sobie, jak
będzie ono wyglądało? Czy ćwiczysz inteligentne odpowiedzi, planujesz w
myślach, o czym powiesz, co zasugerujesz, jakie tematy poruszysz i jakich
będziesz unikał?
Czy w trakcie spotkania ogarniają cię niespokojne myśli związane z tym, w
jaki sposób jesteś postrzegany przez drugą osobę? „Dlaczego się nie uśmiecha?
Pewnie mi nie wierzy" lub „Dlaczego się uśmiecha? Pewnie jest znudzony W
jaki sposób mogę to naprawić?".
Czy po zakończeniu spotkania analizujesz je w myślach, aby sprawdzić, czy
było udane? Czy zastanawiasz się, ile punktów zyskałeś lub straciłeś, co
powinieneś był powiedzieć lub zrobić? Czy spotkanie było przyjemne, czy może
stresujące?
Czy podobne myśli nachodzą cię w sferze romantycznych związków? „Czy
mnie zauważył?", „Czy uważa mnie za pozera?", „Czy powiedziałem to co
trzeba?", „Czy powinienem był ją pocałować?", „Czy mam udawać, że podoba
mi się jego mieszkanie?", „Czy już mnie nie kocha?", „Czy mnie opuści?", „Nie
kocha mnie takiej, jaka jestem", „Ona wcale nie chce ze mną być".
W opisanym ćwiczeniu nie trzeba z tymi myślami niczego robić. Chodzi o to,
aby je zauważyć.
KŁAMSTWA O M.IŁOŚCI 45

Postępujemy jak dzieci, kiedy nie kwestionujemy myśli


wyniesionych z przedszkola. „On mnie nie lubi". „On jest złym
człowiekiem". „To niesprawiedliwe". „Powinnam zostać
ukarana". „Będę płakała, aby dostać to, czego pragnę".
„Jestem ofiarq". „Ty jesteś moim problemem". Czy ciqgle
chodzisz do szkoły?

Ćwiczenie: Zwróć uwagę, co się dzieje, gdy wierzysz własnym myślom

Rozmawiając z innymi, celowo wsłuchuj się we własne myśli. Co się dzieje, gdy
zaczynasz im wierzyć? Zwróć na to uwagę, gdy obmyślasz różne wytłumaczenia,
wymówki i usprawiedliwienia lub gdy opowiadasz anegdoty, mając nadzieję, że
ludzie będą o tobie myśleli w określony sposób. Zwróć uwagę, w jaki sposób
posługujesz się wyrazem twarzy, tonem głosu, wzrokiem, językiem ciała i
uśmiechem. Udaj się do tego miejsca swojego życia - być może jeszcze dziś - w
którym zabiegasz o miłość i aprobatę drugiego człowieka. Jakie bolesne rzeczy
zrobiłeś lub powiedziałeś, poszukując miłości i aprobaty?
A teraz zapisz na kartce odpowiedzi na następujące pytania:

1. Czego chciałeś od drugiej osoby? Opisz swoje cele.


2. W jaki sposób manipulowałeś sposobem, w jaki cię postrzega? Sporządź
listę swoich zachowań.
3. W konkretny sposób opisz, jak chciałbyś być postrzegany przez drugą
osobę? Zrób listę.
4. Czy zdarzyło ci się skłamać lub przesadzić? Podaj przykład. Co
powiedziałeś? Postaraj się być konkretny. Sporządź listę.
5. Czy naprawdę słuchałeś tego, co miała ci do powiedzenia? Czy nie byłeś
bardziej zajęty tym, aby postrzegała cię jako interesującą, atrakcyjną lub
inteligentną osobę?
6. Czego nie lubisz w zabieganiu o miłość i aprobatę innych ludzi?
46 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

7. Jaki jesteś, gdy rezygnujesz z próby zdobycia miłości i aprobaty drugiej


osoby?

Analiza sposobu, w jaki zabiegamy o aprobatę innych ludzi, bywa


kłopotliwym, a nawet przytłaczającym doświadczeniem. Podczas mojego
dziewięciodniowego kursu uczestnicy mogą Uczyć na wsparcie innych, dzięki
czemu zadanie to jest łatwiejsze do wykonania. Zwykle proszę, aby ktoś
przeczytał na głos własne odpowiedzi. Wszyscy przekonują się wówczas, że nie
ma niczego wyjątkowego nawet w najbardziej wstydliwych przykładach. Każdy
z nas ma podobne przeżycia, dlatego stresujące myśli nie są niczym nowym.
Podam przykład zaczerpnięty z zajęć, abyś wiedział, że nie jesteś sam,
niezależnie od tego, co odkryjesz. Jedna z ochotniczek odkryła, że zabieganie o
aprobatę innych nie ustało nawet podczas wykonywania tego ćwiczenia.

Skończyło się na tym, że tematem mojego ćwiczenia stało się ono samo.
Nie wybrałam żadnej konkretnej sytuacji, ponieważ zdałam sobie sprawę,
że postępuję tak cały czas. Chciałam wykonać to ćwiczenie w sposób
doskonały, aby zyskać aprobatę was wszystkich.
Czego pragnęłam? Pragnęłam, abyście mnie lubili, kochali, uważali za
wspaniałą, interesującą, wyjątkową, lepszą od innych, uroczą, cudowną i
mądrą. Oprócz tego [w tym miejscu wskazała na mężczyzn obecnych na
sali} pragnęłam, abyście uważali mnie za atrakcyjną. Gdzie są piękne
młode kobiety? [Rozejrzała się po sali} Gdzie jesteście? Tutaj... pragnęłam,
abyście uważały mnie za młodą, a pozostałe piękne młode panie za dojrzałą
i wiedzącą więcej od nich. Pragnęłam, aby wszystkie zgromadzone tutaj
osoby, reprezentujące wszystkich ludzi na świecie, uważały mnie za
piękną. Chcę, abyście mnie przyjęli i sprawili, abym czuła się wśród was
jak u siebie. Pragnę, abyście mnie doceniali i słuchali. Chcę, abyście mnie
potrzebowali. Pragnę, abyście w przyszłości zabiegali o moje względy
Chcę, abyście nigdy o mnie nie zapomnieli. Abyście po-
KŁAMSTWA O MJŁOŚCI 47

strzegali mnie jako wspaniałą, wrażliwą, troskliwą, mądrą, elo-kwentną i silną


osobę, która jest dobra we wszystkim.
Czy starałam się manipulować sposobem, w jaki mnie postrzegacie? Tak.
W tym, jak mówię, w sposobie, w jaki się poruszam i stoję, w tym, jak się
uśmiecham lub kryję uśmiech, jak otwieram oczy lub oblizuję wargi, jak na
was patrzę lub unikam waszego wzroku, jak się do was zbliżam lub oddalam.
Czy kłamałam lub przesadzałam? Wiele razy. Zwykle staram się uchodzić
za nieco lepszą od was. Robię to właśnie w tej chwili.
Czy słuchałam? Nie. Nie słuchałam was. Na przykład [po tych słowach
zwróciła się do jednej z uczestniczek kursu}, nie słuchałam cię ostatniego
wieczoru. Po prostu czekałam, aż skończysz mówić, abym mogła rozpocząć
nowe przedstawienie.
Czy zyskałam waszą aprobatę? Tego nie wiem, wiem jednak, że nie
zyskałam własnej. Zawiodłam samą siebie i o tym wiedziałam. Właśnie
dlatego czułam się wewnętrznie pusta i pozbawiona pewności siebie,
niespełniona, zawsze pragnąca czegoś więcej. Wątpiłam we wszystko, co
miało związek z moją osobą. Byłam pewna, że nie jestem wystarczająco
dobra. Na przykład w tej chwili zastanawiam się, co tak naprawdę
powiedziała Kirstin. Jakoś umknęło to mojej uwadze.
Czy przypominam sobie sytuację, w której zrezygnowałam z zabiegania
o miłość i aprobatę? W tej chwili nie pamiętam, wyobrażam sobie jednak,
że byłaby to bardzo intymna chwila pełna autentyczności, miłości,
uczciwości i bezinteresowności.

Oto opowieść innej uczestniczki, która opisała swoje poszukiwania aprobaty


po pogrzebie ojca.

Czego pragnęłam? Było to dzień po pogrzebie mojego ojca. Chciałam, aby


Cari mnie pocałował i powiedział, że mnie kocha, żeby zapomniał o żonie i
był tylko ze mną. Pragnęłam, aby zobaczył, jaka jestem bezbronna,
cierpiąca, krucha, kobieca, jak bardzo go potrzebuję, jak za nim tęsknię.
Wykorzystywałam cierpienie, aby go
48 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

uwieść. Próbowałam dać mu do zrozumienia: „Nie odrzucaj mnie w takiej


chwili. Spójrz, jaka jestem smutna i delikatna". 'Wyolbrzymiałam swój ból.
Kiedy wracaliśmy z cmentarza, dal mi trzy wiersze. Gdy wsiedliśmy do
samochodu, byłam spokojna, jednak udałam cierpienie, łzy i smutek, który
przeżywałam w minionym tygodniu.
Czy go słuchałam? Nie słuchałam. Nie interesowały mnie piękne
wiersze, które mi dal, nie obchodziło współczucie, które malowało się w
jego oczach, ani nawet to, jak bardzo wspierał mnie w cierpieniu.
Chciałam jedynie, aby zrobił to, czego pragnęłam:
„Przytul mnie, pocałuj. Powiedz, że wszystko dla mnie rzucisz".
Czy starałam się zdobyć jego miłość? W końcu przytulił mnie i poca-
łował, lecz wszystko wydawało się wymuszone. Czułam się tak, jakbym mu
je ukradła. To było smutne. Miałam wrażenie, że zachowuję się jak
mężczyzna! Nienawidziłam siebie za to, że wykorzystałam ból po śmierci
ojca, aby manipulować miłością. Czułam się podle, żałośnie i rozpaczliwie.
Na dodatek wstydziłam się własnej rozpaczy
Czy przypominam sobie sytuację, w której zrezygnowałam z zabiegania o
miłość i aprobatę? Sześć miesięcy temu wysłałam mu maiła z ostrzeżeniem,
że będę na imprezie, na której planuje pojawić się z żoną. Kierowała mną
czysta miłość pozbawiona ukrytych motywów - świadomość, że mogłoby go
to zaskoczyć lub zranić.
Jak się czułam? Czysta i znacznie bliższa Carlowi niż wówczas, gdy
każde słowo było oszustwem.
Ćwiczenie: Ubieranie się do bitwy

Wyobraź sobie okazję, na którą chciałabyś włożyć najlepsze ciuchy lub


kupić nową sukienkę (zrobić pełny makijaż itp.). Wyobraź sobie, ze
szykujesz się na ważne spotkanie lub randkę i wkładając każdy z
istotnych elementów garderoby (wiesz, co mam na myśli -nową
niebieską bluzkę, ulubiony krawat, jedwabną bieliznę), zadawaj sobie
pytanie, jaką rolę mają odegrać. „Chcę, aby biała bluzka
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 49
skłoniła cię do pomyślenia, że...". W puste miejsce wpisz, co chcesz, aby druga
osoba sobie pomyślała, powiedziała lub zrobiła. Interesującą historię mogą
opowiedzieć nawet twoje skarpety.
Przyjrzyj się wszystkim elementom, które mają na celu ukrycie lub
zasłonięcie czegoś - śladów starzenia, nadwagi itd. „Zasłaniam lub ukrywam to,
bo nie chcę, abyś sobie pomyślał, że..." (lub „chcę, abyś pomyślał, że...").
Dokładnie opisz, czego nie chcesz, aby druga osoba zrobiła lub pomyślała.
Pomyśl, jaki byłby najlepszy skutek włożenia określonego stroju oraz najgorszy,
gdybyś zapomniała tego uczynić.
Ponieważ pewne rzeczy, które zauważysz, mogą się wydać śmieszne,
możesz mieć opory, aby kontynuować ćwiczenie. To dobry znak, albowiem w
zabieganiu o aprobatę innych jest wiele śmiesznych rzeczy. Czy naprawdę
wierzysz myślom, które się pojawiły? De stresu i napięcia odczuwasz, szykując
się do bitwy? Wyobraź sobie, że ubierasz się bez przeżywania tych przykrych,
stresujących myśli.
UDAWANIE ZAINTERESOWANIA
Jeśli wierzysz, że można zdobyć sobie względy innych ludzi, a sztuczny
urok nie przynosi spodziewanych rezultatów, możesz pomyśleć, że w
tobie samym lub obranej metodzie postępowania musi być coś złego (lub
w jednym i drugim). Możesz kupić jeden z wielu poradników o tym, jak
sprzedawać siebie, np. bestsellerową książkę Dale'a Car-negiego
zatytułowaną/^ zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi. Główna rada
autora sprowadza się do tego, aby okazywać zainteresowanie innymi
ludźmi, gdyż jest to gwarantowany sposób pozyskania ich względów.
Jeśli trudno ci to uczynić, Dale Carnegie ma inną radę:
Vdawaj, że się nimi interesujesz. W jaki sposób? Uśmiechaj się, za-
pamiętaj imiona ich dzieci, zapisz sobie daty urodzin, abyś mógł im
wysłać kartę z życzeniami, i udawaj, że zgadzasz się z tym, co mówią.
wszystkie wspomniane rzeczy umożliwiają manipulowanie wrażeniem,
jakie wywieramy na drugiej osobie.
50 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Carnegie nie zadaje sobie trudu odpowiedzi na pytanie, czy udawane


zainteresowanie może doprowadzić do powstania autentycznej przyjaźni,
ponieważ stawia sobie zupełnie inny cel: uczy technik skutecznej
sprzedaży To popularna metoda, której skutki są widoczne wszędzie.
Ludzie szczerzą zęby w szerokim, „profesjonalnym" uśmiechu, a ty
zastanawiasz się, czego od ciebie chcą.

Kim mógłbyś być, gdybyś nie dawał wiary myśli, że


musisz wywierać na innych dobre wrażenie?

Firmy nakazują pracownikom, aby stali przed sklepem i witali cię


tak, jakbyście się znali. Kasjerzy odczytują twoje nazwisko z karty
kredytowej i mówią: „Dziękuję, pani Smith".
Czy gdy ktoś udaje, że jest tobą zainteresowany odpowiadasz mu
uśmiechem i udajesz, że było ci milo? Większość ludzi radośnie uczest-
niczy w tej grze i nie ma w tym niczego złego, dopóki nie zaczniesz wie-
rzyć, że w tym postępowaniu kryje się choć krztyna aprobaty. Nie ma tu
mowy o przyjaźni, a jedynie o udawaniu w celu nakłonienia nas do
spełnienia pragnień drugiej osoby Tego rodzaju podstęp może pomóc w
sprzedaży ubezpieczenia, co się jednak dzieje, gdy wkracza na obszar
przyjaźni i miłości? Spróbujmy się nad tym zastanowić.

ZABIEGANIE O TO, ABY WYDAĆ SIĘ MIŁĄ


OSOBĄ
Zjednywanie sobie ludzi udawaniem, że jesteśmy nimi zainteresowani,
stanowi element większego przedsięwzięcia - wywołania wrażenia, że
jesteśmy miłą osobą.
Jak postępujesz, gdy wierzysz, że można zdobyć miłość i aprobatę,
ukazując własną osobę w pozytywnym świetle? Jeśli nie wzbudzasz
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 51

w innych wystarczającego zainteresowania, rzeczą naturalną wydaje się


wprowadzenie zmian, np. korekta pewnych cech wyglądu lub osobowości,
dopóki nie uzyskasz właściwej kombinacji, która uczyni cię bardziej atrakcyjną.
Większość osób rozpoczyna od wyglądu zewnętrznego, próbując różnych
strojów, uczesania, makijażu, diety, sposobu chodzenia i mimiki twarzy. Później
zaczynają myśleć o tym, kiedy należy się uśmiechnąć, nawiązać kontakt
wzrokowy, roześmiać się, rozpocząć rozmowę i zamilknąć oraz jakie poglądy
prezentować.
Elementem kształtowania osobowości mającej zadowolić innych jest stałe
obserwowanie, czy udało się nam osiągnąć sukces. Niestety, ten styl życia bywa
bardzo stresujący Nerwowe obserwowanie reakcji drugiej osoby i poszukiwanie
najmniejszych oznak dezaprobaty powoduje, że przestajemy czuć się dobrze
sami ze sobą - przestajemy zwracać uwagę na własne myśli i nie bierzemy
odpowiedzialności za swoje uczucia. Takie postępowanie odcina nas od źródła
prawdziwego zadowolenia. Skierowanie całej uwagi na zewnątrz powoduje, że
umyka nam przykra myśl: Jeśli musimy się zmienić, aby zdobyć cudzą miłość i
aprobatę, musi być w nas coś złego.

Sądziłam, że muszę go przekonać o tym, iż jestem inteligentna, oczytana,


interesująca, bystra, a nawet błyskotliwa. Zabiegom tym poświęciłam cały
miesiąc naszej znajomości. Później dowiedziałam się, że nie chce mnie
więcej widzieć! Kiedy zapytałam dlaczego, odpowiedział, że szuka kogoś
bardziej rozluźnionego, otwartego, bardziej prostego i mniej inteligentnego.
Kiedy pozbierałam się po ciosie zadanym mojej dumie, zrozumiałam, że
taka, jaka jestem, mogłam być dla niego idealną partnerką.

DOBRE MANIERY
Często mimowolnie manipulujemy innymi, w ogóle tego nie dostrze-
gając. Na przykład podekscytowani nową znajomością lub romansem
możemy podświadomie rezygnować z własnych upodobań, aby
52 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

zdobyć aprobatę drugiej osoby (niezależnie od tego, czy przedstawiła


własne preferencje). Czy zdarzyło ci się powiedzieć „tak", chociaż w
rzeczywistości chciałabyś powiedzieć „nie" („Naprawdę nie masz nic
przeciwko temu?", „Skądże, to żaden problem. Poczekam w
samochodzie z tymi trzema mokrymi golden retrieverami"). Kiedy to
zauważysz, odkryjesz, że uprzejme zachowanie jest pełne działań
zmierzających do zdobycia aprobaty ukrytych pod pozorem postawy
liczenia się z innymi.
Taktowne i uprzejme zachowanie wyraża postawę liczenia się z in-
nymi. Bywa jednak, że jest próbą manipulowania wrażeniem, które
wywierasz na bliźnich. Czy kiedy mówisz „dziękuję", czy wyrażasz
swoją prawdziwą wdzięczność? Czy gdy uprzejmie postępujesz,
naprawdę wyrażasz swoją postawę, czy jedynie odgrywasz swoją rolę?
Różnica kryje się w znaczeniu, które ma dla ciebie określone
zachowanie.
Na przykład wielu ludzi ma problem z przyjęciem uprzejmej uwagi
lub daru. Koncentrowanie uwagi na odwzajemnieniu miłego gestu,
nawet jeśli chodzi o zwyczajne „dziękuję", nie pozwala im w pełni go
docenić. Pragnienie uchodzenia za osobę uprzejmą może przeszkodzić
w osiągnięciu stanu autentycznej wdzięczności, w którym znikają lęk i
oddzielenie.
Kiedy odczuwasz prawdziwą wdzięczność, komunikujesz ją be/
żadnego wysiłku. To, czy ktoś ją dostrzeże, zależy wyłącznie od niego.
Jeśli druga osoba to zauważy, otrzyma znacznie cenniejszy dar -nie tanie
słowa i gesty, lecz autentyczną wdzięczność. Nim się obejrzysz, będzie
chciała cię wszystkim obdarzyć. Sytuacja wymknie się spod kontroli i
zapanuje miłość.
Łatwo można to dostrzec na przykładzie objęcia. Nie można w pełni
cieszyć się objęciem drugiej osoby, kiedy myśli się o jego od-
wzajemnieniu. Natychmiastowe odpowiedzenie objęciem oznacza
odmowę przyjęcia daru. Kiedy naprawdę przyjmujesz ten gest, czujesz
objęcie ramion i ciało drugiej osoby, obserwujesz, jak w twoim wnętrzu
narasta miłość. Przyjmowanie jest dawaniem - najbardziej
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 53

autentycznym sposobem, w jaki można odpłacić drugiemu. Właśnie


dlatego wolimy dawać, niż brać.

TAKT
Kiedy uświadomisz sobie własne próby zdobycia aprobaty, towarzyskie
uprzejmości, które prawisz, staną się doskonałą okazją do nauki. Bardzo
często taktowne zachowanie oznacza udawanie, że nie dostrzegło się
błędu, który ktoś popełnił w trakcie swojego występu. Na przykład
koleżanka źle wymówiła czyjeś nazwisko, starając się zaimponować
swoimi rozległymi znajomościami. Kiedy indziej takt oznacza unikanie
zranienia drugiej osoby. Właśnie w taki sposób ludzie niechcący blokują
się podczas spotkań towarzyskich. Ktoś mówi o polityce, ponieważ
sądzi, że druga osoba jest tym zainteresowana, a ta udaje, że to prawda.
Oboje są znudzeni, czują się niezręcznie i mają świadomość, że kiepsko
im wychodzi to udawanie. Wpadli w pułapkę, ponieważ żadne nie ma
śmiałości zakwestionować myśli, że druga osoba poczułaby się urażona,
gdyby powiedzieli: „Dość już rozmawialiśmy o polityce. Pomówmy o
czymś innym". W ten sposób, zamiast odkryć wspólne zainteresowania,
toczą zmagania, kącikiem oka wypatrując kogoś, kto wybawiłby ich z
kłopotliwej sytuacji.
Nawet dobrzy przyjaciele mogą paść ofiarą taktu. Przypuśćmy, że
grasz swojemu chłopakowi na skrzypcach, a on udaje, że sprawia mu to
przyjemność, aby cię zadowolić. Obserwujesz go i widzisz, że na chwilę
się zapomina, a zza jego uśmiechu wyziera ból - niebaczna chwila
pozbawionej taktu szczerości. Twój wyraz twarzy ulega zmianie, co jest
kolejną niebaczną, pozbawioną taktu reakcją - dajesz mu do
zrozumienia, że zauważyłaś. Później oboje zachowujecie się tak, jakby
się nic nie stało. Męczysz się do końca przedstawienia (masz problemy z
graniem wysokich nut), pozwalając, aby twój chłopak udawał, że cieszy
się twoją grą. Każde z was wspiera drugie w grze pozorów.
54
BYRON KATIE I MICHAEL KATZ
Dlaczego mielibyśmy zawracać sobie głowę tym skomplikowanym
udawaniem? Nie ma żadnego powodu. Robicie to, ponieważ żadne z
was nie zakwestionowało myśli, że wasza relacja zależy od odgrywania
ról i że wasz związek nie wytrzyma próby szczerości. Chodzicie wokół
siebie na palcach, ponieważ nie macie zielonego pojęcia, o czym myśli
druga osoba.
PRZEPRASZAM. PRZYKRO MI
Podobnie jak taktowne zachowanie, w komedię bardzo często za-
mieniają się przeprosiny. Czasami jest to nieszkodliwa farsa, np. ktoś
omal nie rozjechał cię wózkiem w sklepie, a później mówi:
„Przepraszam". Boimy się nawet tego, że nieznajome osoby będą miały o
nas złe zdanie. Mój przyjaciel, który wrócił po magazyn pozostawiony w
poczekalni u lekarza, wygłosił długą mowę, przepraszając wszystkie
znajdujące się tam osoby. Pragnął, aby wiedzieli, że nie kradnie
używanego pisma.
Ustawiczne zabieganie o aprobatę oznacza, że ciągle gramy, zamiast
naprawdę żyć. Stojąc na przystanku autobusowym, nie potrafisz po
prostu czekać. Co chwila wychylasz się na ulicę i patrzysz daleko przed
siebie, robiąc przedstawienie na oczach innych osób. Gdybyś tego nie
zrobił, mogliby uznać, że do niczego się nie nadajesz.

Ćwiczenie: Życie ponad dobrymi manierami

Zwróć uwagę, jak często się tłumaczysz (słowami, postępowaniem,


ubiorem, tonem głosu) i jaki stres to powoduje. Jakie wrażenie - jaki
wizerunek „siebie" — starasz się ukryć lub wyeksponować? Kogo
usiłujesz przekonać? Jaką opowieść o „sobie" przekazujesz lub pragniesz
przekazać? „Kim" mógłbyś być bez tej opowieści?
Zwróć uwagę, kiedy się tłumaczysz, wyjaśniasz lub usprawiedliwiasz
(lub robisz to w imieniu innych, taktownie podsuwając wy-
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 55
mówkę). Jakich uczuć doświadczasz, gdy się bronisz, tłumaczysz sa-
mego siebie lub usprawiedliwiasz fakt swojego istnienia? Jaką prze-
rażającą rzecz pomyśleliby lub zrobili inni, gdybyś nic nie powiedział -
nie bronił się, nie usprawiedliwiał, nie tłumaczył ani nie wyjaśniał
własnych motywów lub powiedział, co się naprawdę stało, gdy cię o to
zapytamy? Sporządź listę, a następnie zadaj sobie pytanie, czy myśli,
które się na niej znalazły, są prawdziwe.

Obawiam się, że uznasz mnie za niegrzeczną, a wówczas... Lękam się,


że pomyślisz, iż mi na tobie nie zależy, a wtedy... Boję się, że
dojdziesz do wniosku, że jestem zbyt..., a wówczas...

Czy naprawdę wierzysz w te domniemane konsekwencje? Jak


postępujesz, gdy dajesz im wiarę? Jak mogłoby wyglądać twoje życie,
gdybyś je zakwestionował?
Co by się stało, gdybyś zwracał mniejszą uwagę na opinię innych?
Gdybyś pozwolił, aby przemówiły czyny? Co by było, gdybyś
przekazywał prawdę bez tłumaczenia się, bronienia, wyjaśniania lub
usprawiedliwiania własnych myśli lub działań przed innymi?
W poniższym ćwiczeniu nie chodzi o lekceważenie dobrych manier
lub zmianę sposobu postępowania. Chodzi o to, aby pomóc dostrzec, co
ukrywasz przed samym sobą, gdy postępujesz w społecznie akceptowany
sposób - niespokojne myśli, w które wcale nie wierzysz.

• Wyobraź sobie, że wstajesz od stołu bez uprzejmej wymówki,


zwracając uwagę na to, czemu miała ona zapobiec. Jak sądzisz, co
pomyśleliby inni, gdybyś nagle wstał i wyszedł bez słowa?
• Pomyśl o sytuacji, w której narażasz drugą osobę na drobną
niewygodę, np. spóźniłeś się na spotkanie lub chcesz coś od niej
pożyczyć. Co się stanie, jeśli zwyczajnie przeprosisz, nie
56 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

podając żadnego wytłumaczenia? Wyobraź sobie, że przed nią stoisz i nie


wypowiadasz żadnej wymówki. Zastanów się, jakiemu wrażeniu miało
zapobiec twoje wyjaśnienie. Co się stanie, jeśli druga osoba pomyśli sobie
to, czego tak bardzo się obawiasz? Czy naprawdę dajesz wiarę tej myśli?

Kiedy mówisz lub robisz coś, aby sprawie komuś przyjemność,


zdobyć, utrzymać kogoś, wpłynqc na kogoś lub zapanować nad kimś lub
nad czymś, przyczynq twojego postępowania jest lęk, a skutkiem -
cierpienie. Manipulowanie innymi ludźmi oznacza oddzielenie, a
oddzielenie bywa bolesne. Druga osoba może cię kochać w tej samej
chwili, a ty możesz nie być tego świadomy. Jeśli twoimi działaniami
kieruje lęk, nie będziesz potrafił przy-jqć miłości, uwięziony w pułapce
myślenia o tym, co w zamian za tę miłość trzeba uczynić. Każda
stresujqca myśl oddziela cię od innych ludzi.
Gdy zaczniesz kwestionować własne myśli, odkryjesz, że nie trzeba w
żaden sposób reagować na miłość. Twoje wcześniejsze postępowanie
było niewinnym nieporozumieniem. Kiedy starasz się wywrzeć na ludziach
wrażenie i zdobyć ich aprobatę, jesteś jak dziecko, które woła:
„Spójrzcie na mnie! Spójrzcie na mnie!". Wszystko to sprowadza się do
potrzebujqcego dziecka. Kiedy zdołasz je pokochać i przytulić, poszuki-
wania aprobaty dobiegnq końca.

ROZMOWA, PRZERYWANIE I
SŁUCHANIE

Większość zachowań zmierzających do zdobycia miłości i aprobaty innych nie


jest wynikiem chłodnej kalkulacji. Flirt, uwiedzenie, zakochanie i cała sfera
romantycznych związków pogrążone są w marzycielskiej atmosferze
przypominającej trans, przechodzącej od nadziei do lęku. W jednej chwili
myślisz, że zostaniesz odrzucony
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 57

w drugiej czujesz się uskrzydlony sukcesem. W takim stanie trudno pojąć


znaczenie własnych czynów oraz to, że często udajemy lub manipulujemy drugą
osobą.
Ów marzycielski stan przybiera na sile, kiedy dwoje ludzi zbliża się do
skonsumowania łączącego ich związku - gdy dwóch biznesmenów jest bliskich
podpisania umowy, przypieczętowania sprzedaży czy zatrudnienia pracownika
lub gdy dwoje kochanków za chwilę odbędzie pierwszy stosunek. Wszyscy
pragną zgody i zacierają dzielące ich różnice.
Jeśli ten stan umysłu rodzi stres, możesz doprowadzić do przebudzenia,
zwracając uwagę na to, co się dzieje podczas typowej rozmowy, która mu
towarzyszy Rozmowa jest pełna niezamierzonych zachowań, których celem jest
sterowanie wrażeniami innych ludzi:
zalotnych uśmiechów, porozumiewawczych spojrzeń, przytakiwania głową i
przesadnych reakcji.

W JAKI SPOSÓB PROWADZISZ ROZMOWĘ, GDY ZABIEGASZ O


APROBATĘ?

Czy zdarzyło ci się zastygnąć w niepokoju podczas zadawania prostego pytania?


Czego się obawiałeś? Byłeś o krok od wyjawienia własnych myśli i uczuć.
Myślisz, że w celu zdobycia aprobaty innych ludzi trzeba się z nimi zgadzać, nie
jesteś jednak pewny, co myślą, dlatego nie wiesz, co powiedzieć.
Jednym ze sposobów rozwiązania tego dylematu jest unikanie ujawnienia
własnej opinii, zanim uczyni to druga osoba. Jeśli musisz wyrazić swoje zdanie
pierwszy, starasz się, aby wypowiedź nie była jednoznaczna. Małe słówka w
rodzaju lecz i chociaż stają się wówczas najlepszymi przyjaciółmi, gdyż
pozwalają dokonać zwrotu o sto osiemdziesiąt stopni w samym środku zdania.
Jeśli wyczujesz, że powiedziałeś coś niestosownego, możesz w jednej chwili
wszystko odwrócić: „Uwielbiam Władcę pierścieni (na twarzy drugiej osoby po-
jawia się bolesny grymas), lecz ta książka jest stanowczo za długa".
58 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Słowo lecz pozwala ocalić atmosferę zgody. „Lubię filet mignon" (widzisz
przerażenie na twarzy przyjaciela, który okazał się wegetarianinem), chociaż
wolę warzywa na parze". (Mój przyjaciel psycholog z Moskwy opowiadał, że w
okresie Związku Radzieckiego słowo „chociaż" było najważniejszym wyrazem w
języku rosyjskim). Słowa typu ponieważ mogą pełnić podobną, aczkolwiek nieco
mniej drastyczną funkcję. „Spędziłem weekend w Las Vegas (dostrzegasz wyraz
konsternacji na twarzy rozmówcy), ponieważ żona uwielbia hazard".
Inna strategia polega na całkowitym milczeniu. Oto jak stosowała ją pewna
kobieta:

Kiedy miałam około trzydziestki, spotykałam się ze starszym mężczyzną.


Lubił pić, gotować, chodzić do restauracji, impre-zować i grać razem z
przyjaciółmi. Walczyłam wtedy o awans w pracy i miałam poważne
problemy z samą sobą. Większość weekendów spędzałam w jego domu.
Rano wstawaliśmy i zaczynaliśmy robić śniadanie lub zwyczajnie
rozpoczynaliśmy kolejny dzień. Zamiast omówić z nim szczegóły, nic nie
mówiłam. Starałam się odgadnąć, co chce, abym zrobiła lub powiedziała -
w ten sposób moglibyśmy być razem. Czułam się sparaliżowana i nie
potrafiłam niczego zrobić, dopóki nie odkryłam, które z moich działań
przyniosą pożądane rezultaty. W końcu pytał mnie: „Coś ci dolega?
Dlaczego jesteś taka milcząca?". Byłam wściekła.

Ćwiczenie: Przerywanie

Dobrym sposobem odkrycia myśli, które przychodzą nam do głowy podczas


rozmowy, jest zwrócenie uwagi na to, jak przerywamy innym. Przypuszczalnie
zwracasz uwagę, gdy ktoś przerywa ci w pól zdania, nie jest to jednak równie
oczywiste, kiedy sam to czynisz.
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 59

KROK PIERWSZY
Zwróć uwagę, gdy przerwiesz rozmówcy Nie zatrzymuj się, lecz zwyczajnie to
odnotuj. Spróbuj wykonać to ćwiczenie podczas rozmowy telefonicznej lub
pogawędki z matką/koleżankami w biurze.

KROK DRUGI
Kiedy przerwiesz drugiemu, powiedz sobie cicho: „Nie pozwalam ci dokończyć
zdania, ponieważ..." (wstaw odpowiednie słowa w puste miejsce). Oczywiście to
cię nie powstrzyma. Ogranicz się do obserwowania i pozwól, aby w pustym
miejscu pojawiło się to, co zwykle ukrywasz przed samym sobą w trakcie
konwersacji. Oto kilka rzeczy, które odkryli inni:

„Nie pozwalam ci dokończyć zdania, ponieważ...


.. .wiem, co zamierzasz powiedzieć, i mam do powiedzenia coś bardziej
inteligentnego".
...mógłbym zapomnieć, co chciałem powiedzieć, i stracić świetną okazję do
wywarcia na tobie wrażenia".
...przeczuwam, do czego zmierzasz, i chciałbym uniknąć tego tematu".
.. .nie jesteś wystarczająco interesujący, aby oderwać mnie od moich
przerażających myśli".
.. .trudno ci się wysłowić, pomogę ci lepiej to wyrazić".
...przerywanie drugiemu to mój naturalny sposób okazywania entuzjazmu".

Po kilkakrotnym wykonaniu tego ćwiczenia odkryjesz trzy główne myśli,


które skłaniają cię do przerywania innym ludziom. Kiedy je zidentyfikujesz,
zadaj sobie pytanie, czy są prawdziwe, ustal, jak reagujesz, gdy dajesz im wiarę, i
kim mógłbyś się stać, gdybyś tego nie czynił. Na koniec dokonaj ich odwrócenia.
60 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Ćwiczenie: Wytqaanie się

Możesz odkryć, że zamiast przerywać, wyłączasz się i udajesz, że słuchasz.


Zwróć uwagę, kiedy zaczynasz wsłuchiwać się we własne myśli zamiast w słowa
drugiej osoby. Powiedz sobie cicho: „Postanowiłem wsłuchiwać się we własne
myśli zamiast w to, co masz mi do powiedzenia, ponieważ...". Na przykład:

„.. .już to słyszałem i mogę bezpiecznie wrócić do ważniejszej sprawy, jaką


jest pielęgnowanie własnych zmartwień".
„...nie mogę sobie pozwolić na słuchanie takich rzeczy Jeśli nie będę
zwracała uwagi na swoje zmartwienia, mogę nie dożyć końca tego
tygodnia".
„.. .ludzie tam w rogu świetnie są bawią. Ciekawe, czy mógłbym się do nich
przyłączyć".

Znajdź główne powody, dla których wyłączasz się w trakcie rozmowy, a


następnie przeanalizuj je. Ludzie mówią, że są „otępiali", podczas gdy w
rzeczywistości zwracają uwagę na konkretne myśli. Dokąd udajesz się myślami,
gdy jesteś otępiały?

Ćwiczenie: Spotkanie w porze lunchu

Umów się na spotkanie w porze lunchu z dwojgiem lub trojgiem energicznych


przyjaciół. Po przywitaniu się pozwól, aby przez cały czas mówili. Zaangażuj się
w rozmowę, zaznaczając to jedynie skinieniem głowy, uśmiechem lub uważnym
spojrzeniem. Jeśli zadadzą ci pytanie, udziel krótkiej odpowiedzi. W trakcie
konwersacji możesz co jakiś czas mówić: „Rozumiem" lub „Słusznie". Nic
więcej.
Zwracaj uwagę na myśli, które w normalnych okolicznościach skłoniłyby cię do
zabrania głosu. Czy ty sama lub wasza rozmowa
KŁAMSTWA o MIŁOŚCI 61

cierpi dlatego, że słuchasz, zamiast mówić? Zwróć uwagę na wkład, który


wnosisz przez sam fakt słuchania. Podczas pożegnania nie wspominaj ani nie
usprawiedliwiaj swojego milczącego zachowania (czy ktoś to w ogóle
zauważył?) i zaaranżuj kolejne spotkanie w najbliższej przyszłości.

Pewien młody mężczyzna, który zawsze pragnął być podziwiany, opowiedział mi


o tym, jak samo życie pokazało mu, kim mógłby być, gdyby nie zabiegał o
aprobatę innych:

Kiedyś bez przerwy gadałem i zabawiałem ludzi, pragnąc, aby mnie


podziwiali. Gdy po raz pierwszy pojechałem do Chin, mogłem powiedzieć
tylko kilka słów, na dodatek bardzo wolno, aby tłumacz zdążył je
przełożyć. Musiałem też bardzo ciężko pracować, aby zrozumieć, co inni
do mnie mówią. Ku mojemu zaskoczeniu, wszyscy mnie lubili i ja również
cieszyłem się z ich towarzystwa. Często słyszałem, że praca w Chinach jest
bardzo trudna, okazało się jednak, że Chińczycy są niezwykle uprzejmi.
Dopiero po powrocie do Stanów zdałem sobie sprawę, że mniej mówię i
otrzymuję więcej miłości. Wtedy zrozumiałem, że ta zmiana nie miała nic
wspólnego z Chinami.

EKSPERYMENT W DZIEDZINIE PRAWDZIWEGO


SŁUCHANIA

Poświęć cały dzień na słuchanie innych ludzi. Przyjmuj ich słowa bez nakładania
na nie własnych myśli. Za pomocą mówienia ludzie starają się wyrazić swoje
myśli, a najlepszym sposobem, w jaki możesz im w tym pomóc, jest uważne
słuchanie. Słuchaj, co mówią, bez zastanawiania się nad tym, jakie mają intencje.
Zaufaj, że gdy przestaną nrówić, zrozumiesz, o co im chodzi. Kiedy zauważysz,
że chcesz dokończyć za nich zdanie - na głos lub po cichu - powstrzymaj się.
62 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Będziesz zdumiony, jakie skarby wychodzą z ludzkich ust, gdy


pozwala im się dokończyć myśl bez przerywania. Być może odkryjesz,
że masz do czynienia z osobą, której wcześniej nie znałeś (spróbuj
posłuchać uważnie współmałżonka). Może odkryjesz, że wydawało ci
się, iż ją znasz, aby potwierdzić własne wyobrażenia na jej temat. Dzięki
temu będzie można od razu wyjaśnić wiele banalnych nieporozumień.
Kiedyś jeden z przyjaciół wyznał mi, że ma wrażenie, iż jeden ze
współpracowników jest zawsze poirytowany z jego powodu. Kiedy
pewnego dnia pozwolił mu dokończyć zdanie bez przerywania, tamten
poczuł ogromną ulgę i bez cienia irytacji oznajmił, iż cieszy się, że może
z nim pracować.
Poznanie drugiej osoby ogranicza to, co sądzimy, że o niej wiemy.
Kiedy ograniczasz się do słuchania, druga osoba nie będzie musiała
odpowiadać twoim uprzednim wyobrażeniom. To bardzo ekscytujące,
ponieważ zwykle okazuje się, że jest mądrzejsza i bardziej życzliwa, niż
oczekiwałeś. Możesz również zapomnieć o wyobrażeniach na temat
własnej osoby - stać się prawdziwym słuchaczem, człowiekiem
otwartym i zainteresowanym innymi. Być może i ty okażesz się
mądrzejszy i bardziej życzliwy, niż sądziłeś. Okazywanie
zainteresowania nie jest trudne, gdy ludzie stale nas zaskakują i
pokazują, że mają do zaoferowania więcej, niż oczekiwaliśmy.
Kiedy zaczniesz naprawdę słuchać, możesz poczuć się zdezo-
rientowany Twój wizerunek, nad którego stworzeniem tak ciężko
pracowałeś, zacznie się rozpadać. Przestaniesz być osobą, która w
trakcie rozmowy z drugim przegląda kartotekę we własnej głowie,
czekając na okazję, aby mu przerwać i wywrzeć piorunujące wrażenie.
Taka wymyślona osoba okaże się zbędnym ciężarem, jeszcze jedną
przeszkodą na drodze do prawdziwego spotkania. Kiedy naprawdę
słuchasz, ty - jakiego nie znałeś - spotykasz się z kimś, kogo nie
wiedziałeś, że znasz.
KŁAMSTWA O MJEŁOŚCI 63

CZY NAPRAWDĘ POTRZEBUJESZ


APROBATY? ANALIZA

Czasami, gdy zaczynamy dostrzegać falszywość własnych myśli na


temat zabiegania o aprobatę innych oraz przykre zachowania, które z
nich wynikają, błędne przeświadczenia same znikają. Fałszywe myśli
rozchodzą się, a ty odzyskujesz wolność i możesz prowadzić znacznie
bardziej szczęśliwe życie. Jeśli to nie nastąpi i nadal będziesz miał
poczucie, że potrzebujesz aprobaty drugiej osoby, usiądź i przeprowadź
analizę. Zadaj sobie cztery pytania i sformułuj kilka myśli stanowiących
odwrócenie pierwotnej, tak jak to uczyniła młoda kobieta z poniższego
przykładu.

Potrzebuję aprobaty ojca.

Czy to prawda?

Tak, potrzebuję tego, by mnie szanował i doceniał to, co robię.

Czy jestem tego pewna?

Nie, mimo to nadal myślę, że potrzebuję jego aprobaty.

Jak się zachowuje, gdy sadze, że jego aprobata jest mi potrzebna? W


jaki sposób go traktuję, gdy daję wiarę tej myśli?

Po pierwsze, staram się mu zaimponować swoimi osiągnięciami.


Wspominam o znanych ludziach, których spotykam w nowej pracy.
Zapraszam go na przejażdżkę moim nowym samochodem. Staram
się być elegancka i pewna siebie. Później czuję się zraniona i
wściekła, kiedy nie robi to na nim najmniejszego wrażenia. Jestem
sfrustrowana, gdy okazuje się, że nigdy nie słyszał o gwiazdach,
które poznałam. Jestem
BYRON KATIE I MICHAEL KAT Z

poirytowana, gdy w samochodzie pyta, co ma zrobić z nogami. Patrzy na


moje nowe kolczyki i mówi: „Co ty masz na nosie?". Zwykle chłodno
reaguję na takie słowa. Nazywam go ignorantem, gdy mówi, że sądził, iż
Paris Hilton to nazwa hotelu. Udaję, że traktuję go z góry, podczas gdy w
rzeczywistości obawiam się, iż powie coś, co mnie zdruz-gocze.

Czy ta myśl zbliża mnie do ojca, czy od niego oddala?

Powoduje, że czuję, iż oddalamy się od siebie. Staję się coraz bardziej


małomówna, aby ukryć, jaka jestem zraniona. Czuję się tak, jakbyśmy
żyli w innych światach, oddzieleni ogromną przepaścią
międzypokoleniową.

Kim mogłabym być, gdyby nie myśl, żepotrzebuję jego aprobaty? Jak
zachowywałabym się w jego obecności, gdybym nie była zdolna do jej
przeżywania?

Moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Poczułabym ogromną ulgę.


Nie mówiłabym tyle o swojej pracy. Zaczęłabym interesować się jego
życiem - ostatnio niewiele o nim wiem. Gdybym uwolniła się od tej
myśli, zrozumiałabym, że jego uwagi wcale nie były kąśliwe. W ten
sposób chce się wydać zabawny i nawiązać ze mną kontakt. Poczułabym,
że znowu jestem mu bliska.
Odwrócenie myśli: „Potrzebuję aprobaty mojego ojca". Potrzebuję

własnej aprobaty

Czy myśl ta jest równie prawdziwa, a nawet prawdziwsza od pierwotnej?


KŁAMSTWA o MIŁOŚCI

Zdecydowanie tak. W rzeczywistości sama nie czuję się wygodnie z tymi


wszystkimi rzeczami, których używam, aby wywrzeć wrażenie na ojcu.
Bywa, że ludzie, których reprezentuje moja firma, to dranie, a ode mnie
oczekuje się, że będę ich traktowała po królewsku. Nie lubię strojów,
które muszę nosić w pracy. Kiedy zastanawiam się nad tym, że potrzebu-
ję własnej aprobaty, przychodzą mi do głowy zmiany, które natychmiast
poprawiłyby mi samopoczucie. Nie muszę się tak nisko kłaniać w pracy.
Mogę zrezygnować z pewnych klientów i zacząć nosić inne ciuchy.
Mogłabym tak wyliczać bez końca, na dodatek żadna z tych zmian nie
jest wcale trudna.

Czy mogę wymienić inną myśl będącą odwróceniem pierwszej?

Potrzebuję tego, aby okazać ojcu aprobatę.

Czy ta myśl jest prawdziwa?

Tak. Byłoby mi przyjemnie, gdybym powiedziała ojcu o swoim odkryciu.


Wiem, że karałam go swoją defensywną postawą. Chciałabym mu o tym
powiedzieć i dać olbrzymiego całusa. Chciałabym powiedzieć, że
niektóre jego żarty były naprawdę zabawne i że udawałam wściekłą,
ponieważ nie chciałam nagradzać go śmiechem za to, iż mnie nie aprobo-
wał. Teraz po prostu bym się roześmiała.
Czy mogę wymienić inną myśl będącą odwróceniem pierwszej? Nie

potrzebuję aprobaty mojego ojca.

Czy ta myśl jest prawdziwa?


66 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Tak, dzisiaj widzę to wyraźnie. Kiedy aprobuję samą siebie, czuję się
szczęśliwa i nie potrzebuję aprobaty drugiej osoby. Chociaż aprobata
innych jest miła, przypomina lukier na cieście. To coś ekstra, czego
nie potrzebuję, aby czuć się szczęśliwa. W końcu, gdyby ojciec
zaaprobował rzeczy, których w sobie nie lubię, i tak bym mu nie
uwierzyła. Nie wyświadczyłby mi tym żadnej przysługi. Ojciec
szanuje moją umiejętność rozwiązywania własnych problemów.
Wiem o tym, ponieważ gdy widzi, że toczę ze sobą zmagania, nie
próbuje mnie ratować. Wszystko sprowadza się do tego, że nie
potrzebuję jego aprobaty, ponieważ już ją mam. Teraz, gdy patrzę na
to z nowej perspektywy, widzę całe mnóstwo dowodów.
Ćwicenie: Ostateczne źródło aprobaty

Jeśli sądzisz, że potrzebujesz aprobaty konkretnej osoby, przeprowadź


następujące ćwiczenie, aby sprawdzić, czy rzeczywiście tak jest.
Pomyśl o osobie (zmarłej lub żyjącej), której aprobata wiele by dla
ciebie znaczyła. Może nią być nauczyciel, mentor, szef, matka, ojciec,
syn, córka, ekspert w twojej dziedzinie lub zrzędliwa ciotka. Zadaj sobie
pytanie, co chciałbyś, aby o tobie powiedziała, i zapisz słowa wyrażające
aprobatę, o jaką zabiegasz. Pozwól tej osobie powiedzieć dokładnie to,
co chciałbyś usłyszeć. Na przykład:

Opryskliwa ciotka: „Podoba mi się życie, które prowadzisz. Jest


interesujące i wartościowe".
Nauczyciel z trzeciej klasy podstawówki: „Pomyliłem się co do
ciebie. Nie jesteś nicponiem".
Mahatma Gandhi: „Wcale nie jesteś takim egoistą, za jakiego się
uważasz".
Syn: „Jesteś wspaniałą mamą".
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 67
Szef: „Jestem pełen podziwu dla twojej pracy". Pan Bóg: „Jesteś w porządku.
Cieszę się, że cię stworzyłem".

A teraz przeczytaj, co napisałeś, i zadaj sobie pytanie, czy zgadzasz się z tymi
słowami. Czy zgadzasz się ze zrzędzącą ciotką? (Oczywiście, w rzeczywistości
nigdy nie powiedziałaby czegoś tak miłego). Czy zrozumiałeś, że najważniejsze
jest to, czy ty uważasz, iż życie, które prowadzisz, jest interesujące i
wartościowe? Jeśli naprawdę tak sądzisz, zwróć uwagę, jakie uczucie budzi
okazanie sobie takiego uznania, oraz zauważ, że już otrzymałeś aprobatę, której
oczekiwałeś od ciotki. A teraz zaobserwuj, jaki wpływ będzie miało wyłączenie
tej „potrzeby" podczas myślenia o ciotce lub wyobrażania sobie, że przebywasz
w jej towarzystwie.
Wykonując to ćwiczenie, możesz natrafić na myśl, z którą nie będziesz
potrafił całkowicie się zgodzić. Na przykład nie cenisz swojej pracy, tak jak to
czyni twój wyobrażony szef. Jeśli tak się stanie, zadaj sobie pytanie, co ty możesz
uczynić, aby mieć lepsze mniemanie o własnej pracy i zyskać własną aprobatę.

Jestem operatorem filmowym należącym do zespołu filmowego


współpracującego ze znanym reżyserem. Kiedyś podczas przerwy między
zdjęciami wisiałem mu nad głową, mając nadzieję, że zauważy i doceni
moją pracę. (Wiem, że oglądał film na wideo). Stałem niezgrabnie z boku,
gdy rozmawiał z aktorami. Zapytał nawet, czy czegoś nie chcę.
Potrząsnąłem głową i wróciłem do pracy, sfrustrowany i zawstydzony.
Czułem się zakłopotany przyjemnością, jaką sprawiło mi to, że zapamiętał
moje imię.
Wieczorem odtworzyłem w myślach tę scenę i zapytałem samego
siebie, co chciałbym od niego usłyszeć. Odpowiedź nadeszła natychmiast:
„Zbliżenia wyszły ci naprawdę wspaniale". W tej samej chwili zdałem
sobie sprawę, że ujęcia panoramiczne i górne mogłyby być bardziej płynne.
Zauważyłem, że mój niepokój całkowicie znikł.
68 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Następny dzień zdjęciowy by} zupełnie nowym doświadczeniem.


Podczas filmowania dzieliłem się z samym sobą drobnymi uwagami, a gdy
zobaczyłem, że reżyser relaksuje się w towarzystwie kilku kolegów z
zespołu, przyłączyłem się do nich na luzie. Nie myślałem o tym, że
potrzebuję jego pochwały. Nie mając żadnych określonych zamiarów,
zacząłem dostrzegać i cenić cechy, które sprawiły, że był taki dobry Później
zaprosił mnie do udziału w innych filmach, lecz już nigdy nie oczekiwałem
od niego niczego więcej od sporadycznego uśmiechu.
Wszyscy czynimy emocjonalne wygibasy, aby wydać się wspaniałymi
lub zabawnymi - i zdobyć to, co już posiadamy. Z powodu całej tej
gimnastyki nie dostrzegamy tego, co już jest naszq własnos'ciq.
KIM MÓGŁBYŚ BYĆ, GDYBYŚ
NIE MYŚLAŁ, ŻE MUSISZ ZABIEGAĆ
O APROBATĘ INNYCH?

Mógłbyś być człowiekiem, który naprawdę żyje i pozwala, aby inni


formułowali takie opinie, jakie zechcą - na twój temat i na temat każdego
innego. W końcu i tak to przecież uczynią. Jeśli uważasz, że jest to zbyt
duże wyzwanie, lub sądzisz, że w ten sposób pozbawisz się motywacji,
aby rano zwlec się z łóżka, wykonaj następujące ćwiczenie. Pozwoli ci
ono zrobić mały krok w świecie wyobraźni, który może spowodować
ogromną różnicę w twoim życiu.

Eksperyment myślowy: Filiżanko herbat}

Pomyśl o kimś, na kim chciałbyś wywrzeć dobre wrażenie.


KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 69
O kimś, kogo miłości pragniesz.

O kimś, kogo obawiasz się rozczarować.

O kimś, kto twoim zdaniem ma nad tobą władzę.

Wyobraź sobie, że pijesz z nim herbatę. Wyobraź sobie, że podczas tego


spotkania nie podejmujesz żadnych działań w celu wywarcia wpływu na sposób
jego myślenia. Wyobraź sobie, że pozwalasz mu mieć własne myśli, pić własną
herbatę i przeżywać własne myśli.
Wyobraź sobie swoją rolę w tej scenie. Co czujesz, gdy w taki sposób
przebywasz w jego towarzystwie? Co to za uczucie być sobą? Jakie cechy drugiej
osoby dostrzegasz?
Oto przykład pochodzący od przyjaciółki, pokazujący, jak można zastosować
eksperyment z „filiżanką herbaty" w sferze zawodowej.

Zanim rozpocznę pracę nad nowym artykułem dla mojego pisma, muszę
jechać do Nowego Jorku, aby sprzedać pomysł redaktorce. Wyobraziłam
sobie, że poszłam z nią na herbatę.
Pierwszą rzeczą, na którą zwróciłam uwagę, było to, że czułam się
niezwykle odprężona. Zrozumiałam, że znacznie lepiej poznałam kobietę, z
którą współpracowałam od kilku lat. Zwykle spoglądałam na nią jedynie
przelotnie i ukradkiem, skupiona na tym, aby otrzymać zlecenie -
próbowałam być błyskotliwa, aby przekonać ją, że mój pomysł okaże się
sukcesem. Nawet jeśli mi się to udawało, wracałam ze spotkania
wyczerpana, z mniejszym entuzjazmem do tego przedsięwzięcia.
Pomyślałam, że jej lepsze poznanie mogłoby być interesujące i że
przebywanie w jej towarzystwie sprawiłoby mi przyjemność. Kiedy
wyobraziłam sobie, że opisuję swoją historię bez próby wpływania na jej
odczucia, zrozumiałam, że w rzeczywistości przedstawiam ją sobie samej, a
dzięki jej obecności jedynie bardziej wyraźnie ją słyszę. W trakcie
opowiadania pomysł artykułu nabierał kształtu i zmieniał się. Coraz
bardziej mi się podobał
O BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

i przestało mi zależeć, aby przypadł jej do gustu. Czułam się otwarta na


sugestie i zrozumiałam, że w ten sposób obie możemy „pójść na herbatę" -
kiedy nie będę starała się wpłynąć na jej odczucia, dobre pomysły w
naturalny sposób wypłyną na powierzchnię, a wówczas obie będziemy
miały prawdziwą frajdę.
Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego nigdy nie poszłyśmy na prawdziwą
herbatę. Po wykonaniu tego ćwiczenia przypomniałam sobie, że dawno
temu zaprosiła mnie do siebie, aby pokazać ogród. Odmówiłam, obawiając
się ukrytych motywów. Uznałam, że gdybym się zgodziła, musiałabym
udawać, że jestem zainteresowana nią i jej ogrodem, aby dostać pracę.
Byłam zbyt zaaferowana, aby zadać sobie pytanie, czy ją lubię. To było
głupie! Eksperyment z filiżanką herbaty pomógł mi zrozumieć, że darzę ją
sympatią, i przyjąć zaproszenie. Jeszcze nie poszłyśmy na herbatę, chociaż
kilka razy byłyśmy na obiedzie. Zyskałam nową przyjaciółkę, a moje
artykuły stały się znacznie lepsze.
Jak postępujesz, gdy sqdzisz, że potrzebujesz miłości innych ludzi?
Czy stajesz się niewolnikiem ich aprobaty? Czy prowadzisz sztuczne
życie, ponieważ nie potrafisz znieść myśli, że możesz zostać
odrzucony? Czy starasz się odgadnqc ich oczekiwania, a później
usiłujesz je spełnić? Szczerze mó-wiqc, w ten sposób nigdy nie
zdobędziesz ich miłości. Będziesz próbował stać się kimś innym niż
jesteś, a gdy powiedzq: „Kocham cię", nie uwierzysz, ponieważ w
rzeczywistości kochajq sztucznq atrapę. Zabieganie o miłość innych
jest bardzo trudne, a nawet śmiertelnie niebezpieczne. Dqżqc do
tego, można utracie swoje prawdziwe ja. Kiedy zabiegamy o miłość,
którq już mamy, własnymi rękami budujemy sobie więzienie.
4
ZAKOCHANIE
Zabieganie o aprobatę przyjaciół, współpracowników i członków
rodziny to pełnoetatowe zajęcie bez przerwy na wakacje. W jego
centrum znajdują się poszukiwania źródła ostatecznej akceptacji -
będące tematem wielu piosenek — osoby, która spojrzy na nas i po-
wie: „Jesteś tym jedynym". Takie spotkanie nazywamy „zakocha-
niem". W rozdziale tym przeanalizujemy zakochanie i małżeństwo,
przekonamy się też, kim naprawdę jest ten „jedyny".
Stan zakochania bywa zwykle całkiem opacznie rozumiany, po-
dobnie jak wiele innych ważnych rzeczy. W rzeczywistości w zako-
chaniu nie ma żadnej tajemnicy. Zatraciliśmy świadomość miłości i
popadamy w stan ekstazy, kiedy udaje się nam ją odzyskać. Nieste-
ty, nie rozumiemy, jak do tego doszło. Czy pamiętasz małe dziecko
wykonujące fikołki na placu zabaw? Ta dziewczynka ma klucz do
rozwiązania zagadki. Przyjrzyj się jej twarzy rozpromienionej praw-
dziwą radością. Jest szczęśliwa z powodu tego, że może się bawić,
mając do dyspozycji tylko własne ręce i nogi. Nie potrzebuje ani nie
pragnie niczego innego - jest zbyt pochłonięta chwilą, aby zdawać
sobie z tego sprawę. Fikołki, które wykonuje, są wyrazem czystej
miłości. Kiedy ponownie wykonuje przewrót, rozgląda się, aby
sprawdzić, czy potrafi wzbudzić entuzjazm innych dzieci. W tym
momencie kieruje uwagę na zewnątrz i odcina się od źródła miłości.
72
BYRON KATIE I MICHAEL KATZ
Miłość, która w niej jest, nie znika - dziewczynka traci jedynie jej
świadomość. W późniejszym okresie życia ludzie określają to zjawisko
mianem „utraty miłości" i sądzą, że ma to jakiś związek z drugą osobą.
Naiwna, mała dziewczynka kieruje uwagę w niewłaściwą stronę.
Zaczyna sądzić, że odzyskanie szczęścia - ponowne przeżycie doskonałej
chwili — uzależnione jest od reakcji innych dzieci. Chociaż w każdej
chwili może odzyskać świadomość miłości, często muszą upłynąć długie
lata, zanim to się stanie. Lata te poświęci na rozpaczliwe poszukiwanie
miłości i aprobaty na zewnątrz siebie.
Kiedy ustawicznie zabiegasz o to, aby być lubianym przez innych, w
twoim życiu nie ma wolnej przestrzeni, w której mógłbyś swobodnie
oddychać i cieszyć się tym, co już posiadasz - nie masz możliwości
poznania nieograniczonych możliwości, którymi ta przestrzeń jest
wypełniona. Nawet jeśli uda ci się przyciągnąć do siebie osoby, które
będą cię podziwiały i wspierały, w dalszym ciągu będziesz zajęty
zabieganiem o określone rezultaty. Stale będziesz musiał sprawdzać, czy
przyjaciele dobrze odgrywają swoją rolę -czy zapraszają cię do siebie, czy
robią to, o co ich prosisz, pocieszają, gdy jesteś pogrążony w depresji itd.
Ich wysiłki nigdy nie są wystarczające. Stale szukasz dowodów, że nie
jesteś akceptowany lub podziwiany.
Zakochanie jest bardzo silnym przeżyciem. Jeśli potrafisz sięgnąć
pamięcią wstecz, odkryjesz, że gdy się zakochałeś, przestałeś zabiegać o
miłość. Zaniechałeś poszukiwań, ponieważ uznałeś, że znalazłeś to, do
czego dążyłeś. Przestałeś zaprzątać sobie głowę gorączkowymi
zabiegami, rozpaczą i poszukiwaniami. To, czego szukałeś, czekało na
ciebie w kąciku placu zabaw i nigdy tak naprawdę nie zostało utracone.
Dzisiaj sądzisz jednak, że jego źródłem jest inna osoba, „ta jedyna".
Zwykle pierwsze zakochanie przeżywamy, gdy mamy kilkanaście lat.
W tym czasie zwyczajna radość płynąca z przebywania na placu zabaw
już dawno odeszła w zapomnienie (w istocie to ty ]ąporzuci-
KŁAMSTWA O MJŁOŚCI 73
leś, chociaż sądzisz, iż jest inaczej). Jej miejsce zajęły mroczne myśli -
niepokój, że może coś jest z tobą nie tak i że nikt cię nigdy nie pokocha.
Później zdarzył się cud: Nagle zjawił się ktoś, kogo można było
pokochać, więc zaprzestałeś poszukiwań. Tą osobą może być chłopak, z
którym chodzisz na zajęcia z chemii, lub piosenkarz, którego poznałaś na
koncercie rockowym. Może być gwiazdą filmową lub nową dziewczyną
twojego najlepszego przyjaciela. Przeżywając tego rodzaju miłość,
potrafisz być szczęśliwy nawet wówczas, gdy nie możesz liczyć na
odwzajemnienie uczucia. Nie przeszkadza ci to, że pocałunek w ogóle nie
wchodzi w grę: ponieważ masz aparat korekcyjny na zębach, ponieważ
nigdy nie zdradziłbyś przyjaciela lub po prostu nie masz możliwości
poznania wielkiej gwiazdy rocka. Z drugiej strony właśnie to mogło być
głównym powodem, dla którego dałeś się ponieść tej miłości.
Jeśli sięgniesz pamięcią wstecz do pierwszego zadurzenia, być może
zdołasz dostrzec, że dziewczyna, którą podziwiałeś, nie miała z tym
przeżyciem nic wspólnego. Wiele lat później możesz ją spotkać
ponownie, gapić się na nią, ile tylko zechcesz, i zachodzić w głowę, co
takiego szczególnego w niej widziałeś. Wówczas zrobiłbyś wszystko,
aby ją poślubić, a dziś jesteś wdzięczny, że cię nie dostrzegała.
Jeśli źródłem miłości nie była druga osoba, kto nam pozostaje? Jedyną
osobą, która pozostała, jesteś ty. To ty obdarowałeś samego siebie tym
doświadczeniem. Uczucie szczęścia nie zostało spowodowane tym, jak
wspaniała lub seksowna była dziewczyna najlepszego przyjaciela. To ty
byłeś tym, który był zauroczony i przeżywał uniesienie. Ktoś tylko
podniósł lustro i pokazał ci twoje serce.
Niektórzy ludzie uważają, że zadurzenie jest iluzją - że nie jest czymś
rzeczywistym, ponieważ ma źródło w nas samych. Można spojrzeć na to
inaczej: zadurzenie jest tak samo realne jak nasze pozostałe przeżycia -
błąd polega jedynie na niewłaściwym określeniu jego źródła. Źródłem
zadurzenia nie była dziewczyna o brązowych oczach ani Leonardo
DiCaprio, lecz twoja dawno zapomniana zdolność odczuwania
prawdziwej radości. Kiedy doświadczasz zadurzenia,
74
BYRON KATIE I MICHAEL KATZ
cofasz się do dziecka, które wykonuje fikołki dla samego siebie. Po-
rzuciłeś to dziecko, aby stworzyć wizerunek własnej osoby, który miał ci
zaskarbić aprobatę innych. To, co myślimy o „pierwszej miłości", cofa
nas do czystej miłości, która powinna być dla nas punktem wyjścia.
Wraz z upływem lat poznajemy nowe sposoby wywołania stanu
zakochania. Przestajemy być niezgrabnymi nastolatkami i zaczynamy
doskonalić umiejętności zabiegania o aprobatę innych. Po wielu próbach
znajdujemy kogoś, kto akceptuje nas na tyle, abyśmy mogli powiedzieć:
„Ty jesteś tą jedyną". Bardzo nam się to podoba. Lubimy, gdy inni
ludzie bezgranicznie nas akceptują. Być może akceptujemy ich z jeszcze
innych powodów (nawet jeśli tego nie czynimy, nie musi nas to
zniechęcać).
Ponieważ zostałeś zaakceptowany, możesz się na chwilę rozluźnić -
zapomnieć o podejmowaniu prób zadowolenia i oczarowania drugiej
osoby Gdy znika przeszkoda w postaci twoich wysiłków, miłość zaczyna
swobodnie płynąć. Zaczynasz rozkoszować się szczęściem, które ma w
tym swoje źródło. Czujesz, że masz w sobie tyle miłości, iż mógłbyś nią
objąć każdego, kogo spotkasz na swojej drodze. Możesz odnieść
wrażenie, że źródłem tego stanu jest druga osoba — ta, która uważa, że
jesteś „tym jedynym". Jednak prawdziwą przyczyną twojego szczęścia
jest to, że powróciłeś do samego siebie. Miłość była w tobie cały czas,
lecz pozostawała zasłonięta przez bolesne myśli.
Jak długo może trwać takie szczęście? Dojrzała miłość jest podobna
do zadurzenia nastolatka - trwa tak długo, dopóki nie przysłonią jej myśli
powodujące cierpienie. „A jeśli wcale mnie nie kocha?", „Nie słucha, co
do niego mówię", „Nie powinna flirtować z tym facetem". Każda z tych
myśli niweczy szczęście. Tak czy inaczej, szczęście będzie musiało się
skończyć, jeśli uwierzysz myśli, że miłość - radość, o którą się potknęłaś
- zależy od drugiej osoby.
Większość ludzi sądzi, że znalezienie miłości i uniknięcie samotności
zależy od tego, czy uda im się znaleźć wyjątkową osobę. Po-
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 75
głąd ten ma bardzo długą historię, dlatego trzeba odwagi, by go za-
kwestionować. Jeśli to uczynisz, czeka cię wielka niespodzianka -
odkryjesz, że możesz doświadczyć miłości niezależnie od tego, czy
trzymasz kogoś w ramionach. Nie oznacza to wcale, że nie będziesz miał
partnera. Dlaczego miałoby tak się stać? Gdy bycie z nim/nią i bez
niego/niej zrównają się ze sobą, odkryjemy, że obie możliwości są
równie dobre - że w życiu jest miejsce na wszystko.
Słowa starej piosenki mówią: „Tylko głupcy się zakochują". W
rzeczywistości tylko głupcy tego nie czynią. Tylko głupiec daje wiarę
samotnym, cierpiętniczym myślom, że coś może go oddzielić od drugiej
osoby i całej ludzkości, od ptaków, drzew, ziemi i nieba.
Nie musisz mi wierzyć. Zapytaj samego siebie. Spróbuj wykonać
następne ćwiczenie.
Kim mógłbyś być, gdyby nie myśl, że
twoje szczęście zależy od kogoś
innego?

Jeśli masz problem z udzieleniem odpowiedzi, oto ćwiczenie, które ci


pomoże.
Po pierwsze, przypomnij sobie, czym jest dla ciebie miłość. Czym jest
dla ciebie przeżycie miłości?
Aby zlokalizować to doznanie, usiądź nieruchomo, zamknij oczy i
przypomnij sobie chwilę, w której" doświadczyłeś miłości. Przypomnij
sobie doznania, które pojawiły się wówczas w twoim ciele. Być może
była to chwila, w której leżałaś w czyichś ramionach, skakałaś z
trampoliny, przyglądałaś się śpiącemu dziecku lub byłaś sama i nie
robiłaś niczego szczególnego.
Kiedy przypomnisz sobie moment, w którym doświadczyłaś miłości,
spróbuj zrobić coś, czego nie robiłaś do tej pory Skieruj uwagę do
własnego wnętrza i ożyw tamte doznania. Zamiast koncentrować się na
osobie lub rzeczy, która według ciebie była źródłem doznania miłości,
zwróć uwagę na to, co działo się w twoim wnętrzu. Pomyśl
76 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ
o tym, co odczuwałaś. Przeżywaj przez chwilę to doznanie, aby je lepiej
poznać.
Opisz je kilkoma słowami. Pomyśl, czego trzeba, aby ponownie go
doświadczyć, teraz i później.

Oto odkrycie, którego dokonała pewna kobieta po wykonaniu opisanego


eksperymentu.
Zawsze sądziłam, że moi rodzice chcieli, aby ich córka byia cicha i
spokojna, zdolna i skromna, szanująca innych, inteligentna i pokorna.
Uważałam, że w celu zdobycia ich miłości i aprobaty muszę być właśnie
taką osobą.
Chociaż nie było mi łatwo, nauczyłam się obowiązujących reguł i stałam
dobrą córką, jakiej pragnęli. Doszłam do wniosku, że inni ludzie będą mnie
lubili, gdy dowiem się, czego pragną, i będę udawała, że jestem właśnie taką
osobą. Ten sposób postępowania wydawał mi się bardzo skuteczny,
szczególnie gdy zaczęłam zwracać na siebie uwagę płci przeciwnej.
W okresie od piętnastego do dwudziestego pierwszego roku życia udało
mi sprawić, że zakochało się we „mnie" wielu chłopców i mężczyzn. Moje
znajomości z facetami były zawsze bardzo dramatyczne i interesujące, jednak
nigdy się głębiej nie angażowałam. Kiedy udało mi się zdobyć uwagę faceta,
narzekałam, że nie kocha prawdziwej mnie i wycofywałam się.
Pewien mężczyzna przerwał ten schemat. Nie reagował na moje próby
odkrycia, czego ode mnie pragnie - wydawał się w ogóle ich nie dostrzegać.
Wiedziałam, że się we mnie kocha, lecz nie potrafiłam określić, o co mu
chodzi. Nie miałam pojęcia, jak powinnam się zachowywać i kogo grać. Kiedy
wybuchłam łzami w eleganckiej restauracji, zaprowadził mnie do samochodu i
przytulił. Nawet nie starał się dowiedzieć, dlaczego płakałam. (Oczywiście w
tym czasie nie potrafiłabym na to pytanie odpowiedzieć).
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 77
Kiedyś zaplanowaliśmy, że przyjdę do niego na obiad i spędzimy ze
sobą noc. Zadzwonił wieczorem, aby powiedzieć, że miał bardzo męczący
dzień w pracy. Chciał przełożyć nasze spotkanie na jutro i pójść wcześniej
spać. Byłam wściekła i poczułam się odrzucona, ale powiedziałam: „Nie
ma problemu, ja też jestem zmęczona". Ubrałam się i wyszłam do klubu,
aby poderwać jakiegoś faceta i wyrównać rachunki. Kiedy dotarłam na
miejsce, usiadłam przy stoliku i zaczęłam rozmyślać o tym, co się stało.
„Odrzucił mnie". „Toczy ze mną jakąś grę". Zrozumiałam, że wcale w to
nie wierzę. Zdałam sobie sprawę, że to ja prowadzę grę i wcale nie muszę
tego robić. Nie muszę odnieść zwycięstwa. Poczułam ulgę w całym ciele,
wypełniła mnie muzyka. Nagle spostrzegłam, że stoję na parkiecie i tańczę
z radości. Tańczyłam kilka godzin, wołając z radości, pocąc się i śmiejąc.
Kiedy wykonałam opisane ćwiczenie, ponownie doświadczyłam
miłości. Odnalazłam ją, gdy zajrzałam w głąb siebie. Zrozumiałam, że
mogę zaprzestać zmagań, wyzwolić się od lęku, że mogę po prostu być.
LOVE S.TORY

Zakochanie budzi w nas wspaniałe uczucia. Doznanie to jest tak


cudowne, że pragniemy zachować je na zawsze, nawiązując trwały
związek z drugą osobą. W dalszym ciągu nie zabiegamy o aprobatę
partnera i jesteśmy wolni od bolesnych myśli, które są z tym związane.
Oprócz tego prowadzimy namiętne życie seksualne - seks to jedna z
niewielu rzeczy, która większości ludzi pozwala uciec przed własnymi
myślami.
Opowiem wam teraz historię cichej, kochającej dom kobiety, która
zakochała się w facecie uwielbiającym otwartą przestrzeń i wyścigi
samochodowe NAS CAR. Poznali się w bibliotece, w której pracowała
jako bibliotekarka. Kiedy ze sobą chodzili, udawała,
78 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ
że wyścigi samochodowe sprawiają jej ogromną frajdę, grała razem z
ukochanym w paintball, a później wspólnie chodzili na imprezy dla
uczczenia zwycięstwa ich drużyny. On dostrzegał u niej pewne oznaki
napięcia, lecz uznał, że taką ma naturę - że jest bardziej delikatną i
wrażliwą wersją jego samego. Ze swojej strony udawał, że woli japońską
kuchnię i wspólne oglądanie filmów w domu od przebywania w
towarzystwie kolegów w barze. Ona sądziła, że ukochany jest bardziej
towarzyską wersją jej. Zakochali się w sobie i zamieszkali razem.
Mając silne poczucie akceptacji i aprobaty partnera oraz nie ro-
zumiejąc samych siebie, kochankowie byli przekonani, że źródłem
miłości była fałszywa fasada, którą stworzyli. Z drugiej strony, chociaż
słabo to sobie uświadamiali, odczuwali wątpliwości i lęk. Żadne nie
wierzyło, gdy drugie zapewniało: „Kocham cię". Każde w skryto-ści
myślało: „Kocha mnie takiego, jakiego udaję. Wątpię, czy pokochałby
mnie takiego, jaki naprawdę jestem". (Każde ukrywało też myśl:
„Kocham człowieka, którego udaje, lecz nie jestem pewny, jaki jest
naprawdę"). Początkowo niepokojące myśli nie stwarzały większych
problemów, ponieważ oboje radowali się uczuciem szczęścia, które
łączyli z drugą osobą.
Niestety, wraz z upływem czasu ucztę miłości zaczął niweczyć
wysiłek, który trzeba było podejmować w celu utrzymania sztucznej
fasady, a ukryte wątpliwości coraz częściej zaczynały dawać o sobie
znać. Pewnego dnia ona zdobyła się na uczciwość i przyznała, że
wolałaby spędzić weekend w domu, zamiast jechać na wyścig Daytona
500. On poczuł się zakłopotany i zrezygnował z wyjazdu (chociaż sam
żył w ciągłym strachu, że któryś z kumpli przyłapie go wychodzącego z
biblioteki). Później zaczęły się wzajemne oskarżenia.
On mówiła: „Okłamałeś mnie. Powiedziałeś, że lubisz spędzać
wieczory w domu i poświęcać czas na budowanie naszego związku" lub
„Kiedyś lubiłeś przesiadywać ze mną w domu. Zmieniłeś się. Już mnie
nie kochasz".
KŁAMSTWA O M.IŁOŚCI 79
On nie pozostawał dłużny: „To ty mnie okłamałaś. Zapewniałaś, że
kochasz to co ja i zawsze chcesz ze mną być niezależnie od tego, co
robię".
W głębi serca każde z nich wiedziało, że druga osoba ma rację,
uznało jednak, że straci grunt pod nogami, jeśli się do tego przyzna, i
wolało przeprowadzić atak odwetowy. Z radością przestaliby udawać,
lecz nie mogli się uwolnić od myśli, które do tej pory wydawały się tak
skuteczne. Nadal odgrywali role, które sami stworzyli (chociaż przestali
zdawać sobie z tego sprawę), przeżywając coraz więcej rozczarowania i
gniewu.
W końcu doszli do wniosku, że nawet się nie lubią i doprowadzili do
zerwania, nie poznawszy osoby, z którą żyli. Od sztucznej fasady przeszli
do udawania gniewnych kukiełek mających poczucie, że zostały
zdradzone przez drugiego. W sytuacji impasu kochankowie zwykle
zaprzepaszczają szansę odwrócenia biegu zdarzeń. Ona mogłaby
przecież powiedzieć:
- Masz rację, kochanie. Próbowałam polubić wyścigi, lecz okazało się,
że ich nie znoszę. Musiałam wkładać korki do uszu. Zrobiłam to, abyś
mnie pokochał. Chciałam, abyś mnie zaakceptował i uznał za
interesującą. Czy to podziałało?
- Co?
- Przyznaję, że kłamałam. Udawałam, że lubię wyścigi samochodowe,
ponieważ obawiałam się, iż w przeciwnym razie mnie nie pokochasz.
Czy to prawda? Czy kochałbyś mnie bez względu na wszystko?
Teraz to on stanął na rozstaju drogi: Czy przyzna, że kłamał, za-
chwycając się delikatnym smakiem sushi, czy też oskarży ją, że udaje i
zacznie odgrywać rolę zagniewanej kukiełki? Ona zaryzykowała i
wyznała mu prawdę. Jeśli się do niej przyłączy i uczyni podobnie,
ujawniając własne wątpliwości i obawy, zmienią kierunek i zaczną
podążać ku odkryciu swojego prawdziwego ja. Może się wówczas
wydarzyć coś autentycznego i cudownego: mogą poznać swoje
prawdziwe ja i - kto wie — może nawet prawdziwe ja drugiego.
BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Po czym poznać, czy dany zwiqzek jest udany, czy nie? Kiedy relacja
z drugq osobq się nie układa, wiemy o tym od razu - po prostu nie je-
steśmy szczęśliwi. Jeśli naszemu zwiqzkowi czegoś brakuje do tego, aby
uznać go za udany, musimy zakwestionować własne myśli. To do ciebie
należy powrót do takiej relacji z sobq samym, która ma sens.
Kiedy uda ci się stworzyć wspaniałq relację z samym sobq, partner
tylko wzmocni twoje szczęście. Jego obecność stanie się dodatkowym
błogosławieństwem.
Romantyczna miłość to opowieść o potrzebie drugiej osoby, która nas
dopełni. W tym sensie to absolutnie obłqkana historia. Z mojego do-
świadczenia wynika, że nie potrzebuję nikogo, aby czuć się pełna. Kiedy
to odkrywam, mam świadomość, że dopełnia mnie każdy.
5
LUDZIE
NIE KOCHAJĄ -
ONI CZEGOŚ
PRAGNĄ

Wielu małżonków pozostaje ze sobą mimo rozczarowania i niechęci, jaka


powstaje po odrzuceniu fałszywej zewnętrznej fasady. Nadal czegoś od
siebie pragną i wierzą, że mogą to uzyskać. Dwie rzeczy, których zwykle
się domagają, to wygoda i bezpieczeństwo. Jedno patrzy na drugie i
myśli: „Nie jesteś takim, jakiego udawałeś, gdy ze sobą chodziliśmy, jeśli
jednak dostarczysz mi tego, czego pragnę, zostanę przy tobie i będę
nazywała to miłością". Są przekonani, że wygoda i bezpieczeństwo
stanowią dobrą rekompensatę za doznane rozczarowanie.
Usprawiedliwiają taki układ jako realistyczny i nieunikniony. Ich sposób
myślenia może zawierać tak bolesne konstatacje, jak: „Miłość nie trwa
wiecznie", „Nie zasługuję na nic więcej" i „Bycie z kimś, kogo się nie
kocha, jest lepsze od samotności".
Czy taki układ jest naprawdę korzystny? Partnerzy uważają, że zamienili
namiętność na wygodę, ponieważ tylko na to mogą liczyć.
82 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Oczekują, że solidna, pewna dawka wygody zrekompensuje im brak namiętnych


uczuć. Jeśli druga osoba nie dostarczy jednego z elementów długiej listy rzeczy
zapewniających bezpieczeństwo i wygodę, może dojść do gwałtownego wybuchu
gniewu.
Przypuśćmy, że starasz się ze wszystkich sił dać partnerowi, to czego pragnie,
często udając, że sama tego chcesz. Kiedy uświadamiasz sobie, że wcale o tym
nie marzysz, nazywasz to ofiarą z własnego szczęścia i życia złożoną w celu
zadowolenia, uszczęśliwienia i zyskania miłości drugiej osoby. Pewnego dnia
robisz coś nie tak i partner wpada w gniew. Narasta w tobie niechęć i dochodzi do
silnego wybuchu sprawiedliwego gniewu. Okazuje się, że za miłą atmosferą kryło
się mnóstwo gniewu. Gniewna kukiełka ponownie pojawia się na scenie, a wraz z
nią dawna niechęć. „Okłamałeś mnie, kiedy ze sobą chodziliśmy. Zmieniłeś się.
Nie jesteś mężczyzną, którego poślubiłam. Nie kochasz mnie".

CZY COS, CO W JEDNEJ CHWILI MOŻE


ZAMIENIĆ SIĘ W GNIEW, JEST MIŁOŚCIĄ?
Czujesz, że masz święte prawo się gniewać. W końcu naprawdę się poświęciłaś,
otworzyłaś się i stałaś bezbronna. Uważasz, że możesz oczekiwać od partnera,
aby pragnął tego samego co ty.
Niestety, rzeczywistość okazuje się całkiem inna. On w dalszym ciągu
pragnie czego innego. Nie zmienia swoich upodobań, aby się do ciebie
dostosować. Czy można zmienić własne pragnienia, aby dostosować się do kogoś
innego? Czy można zmusić samego siebie do pragnienia czegoś, czego się wcale
nie pragnie? Druga osoba jest taka sama jak ty
KŁAMSTWA O M.IŁOŚCI 83

Wykorzystujemy swoje piękno, inteligencję i urok, aby skłonie drugq


osobę, by się z nami zwiqzała, traktujqc jq tak, jakby była
zwierzęciem. Kiedy próbuje wydostać się z klatki, wpadamy we
wściekłość. Takie postępowanie nie wyraża troski. Nie na tym
polega miłość do samego siebie. Chcę, aby mój mqż pragnqł tego,
na co sam ma ochotę. Pamiętam o tym, że nie mam wyboru. Na tym
polega miłość do samego siebie. Mój mqż robi to, czego pragnie, a
ja go kocham. Właśnie tego pragnę, albowiem odczuwam ból, gdy
walczę z rzeczywistości.

MĘŻCZYZNA, KTÓRY „UWIELBIAŁ"


OWSIANKĘ
Po pierwszej wspólnie spędzonej nocy dziewczyna podała chłopakowi swoje
ulubione śniadanie. Ten nie wspomniał, że nienawidzi owsianki, ponieważ nie
chciał, aby doszło między nimi do kłótni po namiętnym zbliżeniu. Nie
zakwestionował myśli, że zrani ją, jeśli wyzna prawdę.
Kiedy się pobrali, nadal karmiła go owsianką, a on w dalszym ciągu ją jadł.
Myślał, że jeśli teraz wyzna swoją niechęć do owsianki, sprawi żonie jeszcze
większy ból, gdyż wyjdzie na jaw, jak długo nie był z nią szczery. Wolał raczej
zjeść owsiankę, niż stawić czoło temu, co sądził, że żona sobie o nim pomyśli,
jeśli powie jej prawdę. Chociaż minęły dwadzieścia trzy lata, w dalszym ciągu
jadł na śniadanie owsiankę.
Czy w twoim życiu jest coś, co ją przypomina? Co robisz, aby zyskać miłość
drugiego, chociaż nie masz na to najmniejszej ochoty? Zadałam to pytanie kilku
przyjaciółkom. Oto lista rzeczy, o których wspomniały.

Prasowałam jego koszule.


Przygotowywalam wymyślne kolacje i udawałam, że sprawia mi to frajdę.
84 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Udawałam, że nic, co powie, nie może mnie zranić. Udawałam, że


jego słowa zraniły mnie bardziej niż w rzeczywistości.
Udawałam, że zawsze przywiązywałam wagę do jego słów. Chociaż
jestem nocnym markiem, zmusiłam się do tego, aby
zamienić się w rannego ptaszka. Kiedyś bardzo krótko obcięłam
włosy. Odsunęłam się od własnej rodziny, aby udowodnić, że jest
dla mnie najważniejszy Zaprzestałam opłakiwania
śmierci matki. Wybrałam pracę, która wcale mnie nie
interesowała. Zaczęłam nosić niewygodną bieliznę.

Sporządź własną listę rzeczy, które robisz w celu zdobycia miłości. A


teraz wyobraź sobie, że mówisz o każdej z nich partnerowi i pytasz: „Czy
to podziałało? Czy naprawdę to kochasz?".

„JEŚLI MNIE KOCHASZ, ZROBISZ TO, CZEGO


PRAGNĘ". CZY TO PRAWDA?
Konie na pastwisku instynktownie stają tak, że ogon jednego znajduje się
w pobliżu łba drugiego. W ten sposób opędzają się od much. W nocy
opierają głowę na kłębie towarzysza. Właśnie tak powinno wyglądać
spokojne odwzajemnianie uczuć. Niestety, „cywilizowani" łudzić wpadli
na pomysł, jak wykorzystać odwzajemnienie przysługi do torturowania
drugiego. Wystarczy pomyśleć, że jeśli coś dla ciebie uczynię, jesteś mi
winien coś w zamian. Jeśli obdarzę cię miłością, powinieneś
odwzajemnić mi własną lub obdarzyć czymś o podobnej wartości.
Co się stanie, gdy nie odwzajemnisz moich gestów? Pozbawię cię
mojej miłości i aprobaty, zastępując je niechęcią. W każdej relacji istnieją
zasady mówiące, co należy i czego nie należy czynić, aby uniknąć
niechęci drugiej osoby Zasady te nie zostały spisane ani
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 85
nawet wypowiedziane. O ich istnieniu dowiadujemy się dopiero
wówczas, gdy je złamiemy Widząc, że jestem rozgniewana, wiesz, że
złamałeś jakąś regułę. Uczyniłeś coś, czego czynić nie powinieneś.
Przyszedłeś do domu za późno lub za wcześnie, zapomniałeś coś zrobić
lub powiedzieć. Może powinieneś zapytać, co złego uczyniłeś, miej się
jednak na baczności - jedna z zasad może głosić, że powinieneś o tym
wiedzieć bez zadawania pytań.
Oczywiście w ten sam sposób poznajesz własne zasady, które do-
tyczą mojego postępowania. Skąd wiesz, że złamałam jakąś zasadę?
Wiesz o tym, ponieważ jesteś na mnie zły.
Czy jeśli podejmiesz próbę poznania wszystkich zasad i prze-
strzegania ich, zdobędziesz moją miłość? Nie. Będziesz musiał stąpać
wokół mnie na palcach, aby zminimalizować mój gniew i podtrzymać
łączącą nas relację. Czy masz wrażenie, że miłość zniknęła? Co się z nią
stało? Możesz ją odnaleźć, kwestionując myśl: „Jeśli mnie kochasz,
będziesz robił to, czego pragnę".
To myśl, w którą wierzy większość ludzi. Dziecko oczekuje, że jego
towarzysz zabaw będzie chciał się bawić w grę, w którą samo pragnie
grać. Jeśli jest inaczej, dochodzi do sprzeczki. Jedno i drugie szuka
dorosłego, aby się poskarżyć: „On już nie jest moim przyjacielem!".
Pogląd głoszący, że przyjaciel to ktoś, kto zrobi to, czego pragniemy, jest
zakorzeniony w umyśle dziecka. Dziecko przejęło go od rodziców,
którzy mówili, że je kochają, i nagradzali pochwałą, gdy było posłuszne,
a karali, gdy odmawiało posłuszeństwa. Rodzice dziecka nigdy nie
zakwestionowali myśli, że posłuszeństwo jest wyrazem miłości, dlaczego
zatem ono samo miałoby to robić?
Niezakwestionowanie myśli dotyczących potrzeb i pragnień skłoniło
nas do poszukiwania miłości i aprobaty Nic dziwnego, że gdy uda nam
się kogoś zdobyć, myśli te powracają na nowo. Nie wiemy, jak
zakwestionować to, czego oczekujemy od miłości. Nie wiemy, jak
zakwestionować to, w co wierzymy Nie wiemy, że możemy po prostu
kochać i zwyczajnie prosić o to, czego pragniemy, bez żadnych ukrytych
motywów.
86 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

CZY TO PRAWDA?

Książka, którą czytasz, mogłaby nosić tytuł Dwa wielkie łgarstwa


na temat miłości. Jednemu z tych łgarstw przyjrzeliśmy się w
rozdziale poświęconym zabieganiu o cudzą aprobatę: „Muszę
zjednać sobie ludzi, aby mnie polubili" (lub „Mogę manipulować
twoją miłością i aprobatą"). Teraz doszliśmy do drugiego: „Jeśli
mnie kochasz, będziesz robił to, czego pragnę". Zdanie to wydaje
się tak głęboko uzasadnione, że wznieśliśmy na nim całą
cywilizację. Czy może kryć się w nim błąd? Zatrzymajmy się na
chwilę i zakwestionujmy je.
Oto analiza wewnętrzna dokonana przez kobietę, która pragnę-
ła być ze sobą całkowicie szczera. Czytając tekst, pomyśl o
osobie, która twoim zdaniem cię nie kocha, ponieważ nie robi
tego, czego pragniesz. Przekonaj się, do jakich dojdziesz
wniosków.

„Gdybyś'mnie'kochał, zrobiłbyś to, czego pragnę". Czy to


prawda?

To możliwe.

Czy jestem pewna, ze to prawda? Jak jest w rzeczywistości?

Nie, nie mogę być pewna, że to prawda. W rzeczywistości


czasami nie robisz tego, czego pragnę.

Jak reaguję, gdy daję wiarę myśli: „Jeśli mnie kochasz, będziesz robił to czego
pragnę"?

Postrzegam wszystko, co dla mnie robisz, i wszystko, co ja


robię dla ciebie, w kategoriach wymiany wartości. Prowadzę
rachunek zysków i strat w naszej relacji, aby śledzić, jak
wielką miłością mnie obdarzasz. Sporządzam listę żądań,
które ci przedstawiam jako strona poszkodowana, mówiąc
wprost lub dając do zrozumienia, że obdarzę cię miłością
jedynie
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI

wówczas, gdy je spełnisz. Opracowuję kolejną listę zawierającą


rzeczy, które uczyniłbyś, gdybyś naprawdę mnie kochał. Dzielę
się nią z tobą w gniewny sposób lub przeznaczam do użytku
wewnętrznego na dowód, że mnie nie kochasz lub nie doceniasz.
Odsuwam się od ciebie, wskazując na twoje uchybienia i
zaniechania, podając je za powód oddzielenia. Odmawiam ci
seksu. Nie daję ci tego, co w skrytości ducha pragnęłabym ci dać.
Odczuwam z tego powodu dużo wstydu i winy, zaczynam
nienawidzić siebie, przejadam się, za dużo palę i piję, tłumacząc
swoje postępowanie twoją niesprawiedliwą postawą. Jestem na
ciebie wściekła, gdy czuję się samotna lub pusta. Myślę, że
gdybyś zrobił to, czego pragnę, nie musiałabym doświadczać
takich uczuć. Zwykle dochodzę do wniosku, że mnie nie kochasz.

Kim mogłabym być, gdybym nie wierzyła myśli „Jeśli mnie kochasz, będziesz
robił, to czego pragnę"? Co by się stało, gdybym nie zwracała na nią najmniejszej
uwagi?

Patrzyłabym na ciebie bez prowadzenia rachunków. Nie za-


przątałabym sobie głowy, czy twoje zachowanie oznacza, że mnie
kochasz, czy nie. Gdybyś nie spełnił moich pragnień, nie
zamartwiałabym się z tego powodu. Rozumiałabym, dlaczego
tego nie zrobiłeś i dlaczego uznałeś to za słuszne w danej chwili.
Gdybym nie zrozumiała, zapytałabym o to wprost. Nie
odbierałabym wszystkiego w osobisty sposób. Pozostałabym
spokojna i szczęśliwa. Gdybym potrafiła zrobić to sama, po prostu
bym to uczyniła. Nie myślałabym: „Gdyby mnie kochał, zrobiłby
to, czego pragnę", lecz powróciła do samej siebie. Zwróciłabym
uwagę na to, że cię kocham, a następnie powróciła do swoich
zajęć. Postępowałabym tak, jakby nie było cię w moim życiu -
jakby twoja obecność ograniczała się do osoby, którą kocham i o
którą się troszczę. Byłabym
BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

znacznie bardziej spokojna i szczęśliwa. Dziękowałabym za to, że


jesteś. Bardziej lubiłabym samą siebie.

Odwrócenie myśli

„Jeśli mnie kochasz, nie będziesz robił tego, czego pragnę". Ta


myśl może być bardziej prawdziwa od pierwotnej. Oto trzy
przykłady tego, jak moje życie stało się lepsze, ponieważ nie
zrobiłeś tego, czego pragnęłam. Przykład pierwszy: Pamiętam, że
kiedyś chciałam kupić akcje, a ty powiedziałeś, że to kiepski
pomysł. Uparłeś się przy swoim. Później notowania akcji spadły,
a my za pieniądze, które byśmy stracili, kupiliśmy toyotę prius.
Dziękuję, że mi nie ustąpiłeś. Kocham nasz nowy samochód!
Drugi przykład: Chciałam pójść z przyjaciółmi do indyjskiej
restauracji, a ty stanowczo odmówiłeś. Uszanowałam to. Szanuję
cię za to, że nie poszedłeś z nami, aby sprawić mi przyjemność.
Zadbałeś o swoje zdrowie i czas, postanowiłeś być wierny swoim
przekonaniom. Po trzecie: Poleciałam do Las Vegas zobaczyć
nasze wnuki i naprawdę pragnęłam, abyś mi towarzyszył.
Uznałeś, że chcesz spędzić weekend w domu, ciesząc się
samotnością. Dobrze, że oszczędziłeś sobie wrzawy, która
towarzyszyła mojemu spotkaniu z dziećmi i wnukami, robienia
zakupów dla bliźniaków, dzikiego zgiełku w kuchni, nieustannych
wybuchów śmiechu, mnóstwa jedzenia i głośnej muzyki. Z
przyjemnością myślę o twojej samotności, czytaniu książek,
pracy, długiej kąpieli i stylu życia, który dostarcza nam obojgu
tyle radości. Szanuję to, że jesteś wiemy swoim przekonaniom -
szanują to również twoje dzieci i czerpią cenne lekcje z twojej
stałości i siły charakteru. Cenię cię za to, że jesteś dobry dla sie-
bie, dla dzieci i dla mnie, i nie ustępujesz, gdy wiesz, że coś
należy zrobić lub czegoś zaniechać. Jesteś konsekwentny bez
względu na to, co powiedzą inni, także ja.
KŁAMSTWA O ^ILOŚCI 89

Czy możesz wskazać inne odwrócenie tej myśli?

„Jeśli kocham samą siebie, będę robiła to, czego pragnę".


Tak. Czasami słyszę wewnętrzny głos, który podpowiada
mi, co jest dobre, lecz ignoruję go i nie słucham, nawet za
drugim lub trzecim razem. Czasami nie robię czegoś,
chociaż wiem, że powinnam. Zauważyłam, że niekiedy
lekceważę nawet najprostsze impulsy wewnętrzne. Chcę
zadzwonić do dzieci tylko po to, aby usłyszeć ich głos, lecz
rezygnuję i sama pozbawiam się tej przyjemności.

Czy możesz wskazać jeszcze jedno odwrócenie tej myśli?

„Jeśli cię kocham, będę robiła to, czego pragniesz". Tak,


doskonale to rozumiem. Jeśli cię kocham, będę robiła to,
czego pragniesz, pod warunkiem że uznam, iż jest to słuszne
i właściwe dla mnie. Będziemy się wówczas zgadzali,
dlatego wysłuchanie i udzielenie ci pomocy stanie się bardzo
proste i nie będzie mnie nic kosztowało. Właściwie sama
będę tego pragnęła. Kiedy zapominam o zwycięstwie i
porażce, daję ci to, czego pragnę, i sama odnoszę z tego
korzyść. Rozumiem, że obdarowywanie ciebie jest dla mnie
źródłem szczęścia. Gdy daję ci to, czego pragniesz - na
przykład, gdy idę razem z tobą tam, dokąd chcesz, nawet gdy
nie jestem szczególnie zainteresowana - dowiaduję się wiele
o tobie i sobie samej. Nie znam ogromnej części twojego
życia tylko dlatego, że założyłam sobie, iż mi się nie
spodoba. Może to, co odrzuciłam, okaże się fascynujące, gdy
spojrzę na to z twojej perspektywy Często, kiedy robię to,
czego pragniesz, moje życie staje się bardziej interesujące.
Wiele się uczę, gdy słucham cię z otwartym umysłem.

Jeśli miłość kryje w sobie jedno lub wszystkie z wymienionych


przeciwieństw („Jeśli mnie kochasz, nie będziesz robił tego, czego
90 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

pragnę", „Jeśli kocham samą siebie, będę robiła to, czego pragnę", „Jeśli cię
kocham, będę robiła to, czego pragniesz"), o czym to świadczy? Ze można
oddzielić miłość od pragnień i zacząć doświadczać wolności.
Czy pamiętacie mężczyznę, który zamieszkał z bibliotekarką?
Opowiedziałam o nim w końcowej części poprzedniego rozdziału. Był
zaszokowany odkryciem, że jego ukochana nie lubi wyścigów NASCAR i nie
pójdzie z nim więcej na żadną imprezę. Co by się stało, gdyby zrozumiał, że
miłość nie ma nic wspólnego z tym, czy ukochana spełnia jego pragnienia?
- Cześć, kochanie, idę na wyścigi. Zjemy razem obiad? Może skoczymy na
żeberka do Houston's?
- Nie. Dziękuję, że o mnie pomyślałeś, kochanie. Planuję iść na spotkanie
kółka miłośników poezji.
- W porządku. Wyglądasz na szczęśliwą z książką i kotem na kolanach.
- Ty też sprawiasz wrażenie zadowolonego. Baw się dobrze. Zobaczymy się
później.

SZCZERE I UCZCIWE
POROZUMIEWANIE SIĘ

Odkrycie różnicy pomiędzy miłością a spełnianiem pragnień nie oznacza, że nie


można o nic poprosić. Można to uczynić, wiedząc, że odpowiedź drugiej osoby
nie ma nic wspólnego z miłością, którą nas darzy. Przekonamy się również, że
poproszenie jej o to stanie się łatwiejsze, gdy nie będą nami kierowały żadne
ukryte motywy. Kiedy druga osoba odkryje, że przyjmiemy do wiadomości
każdą odpowiedź, powstanie między nami bardzo intymny związek.
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 91

Ćwiczenie: Szczera odmowa

Początkiem szczerego i otwartego porozumiewania się jest komunikowanie się z


samym sobą. Oznacza to udzielanie szczerej odpowiedzi niezależnie od tego, jak
przyjmą to inni. Po pierwsze, musimy ustalić, co uważamy za prawdę.
Nieszczere przytakiwanie to nic innego jak przeczenie samemu sobie.
Spróbuj wykonać następujące ćwiczenie. Wyobraź sobie, że mówisz „nie",
kiedy jakaś prośba powoduje, iż czujesz się wewnętrznie rozdarty. Pomyśl, co
mogłoby się wówczas stać, zanotuj niepokojące myśli, które mogą ci przyjść do
głowy, i zakwestionuj je, szczególnie jeśli należą do tych w rodzaju: „Jeśli
odmówię, przestanie mnie kochać" lub „Jeśli powiem nie, pomyśli, że jej nie
kocham".
Na przykład wyobraź sobie, że kilkunastoletnia córka chce pożyczyć od
ciebie samochód, aby pojechać na późną imprezę w deszczową noc. Mówi, że ta
prywatka to dla niej sprawa życia i śmierci. Grozi, że cię znienawidzi, jeśli jej
odmówisz. O czym myślisz, przeżywając wewnętrzne rozterki? Zbadaj swoje
myśli. „Czy to prawda, że znienawidzi mnie, jeśli odmówię? Jak postępuję, gdy
daję wiarę tej myśli? Kim mógłbym być, gdybym nie dał jej wiary? Jakie jest jej
przeciwieństwo?".
Najlepszy przyjaciel prosi, abyś zaopiekowała się jego psem i przechowała
zwierzaka w swoim małym mieszkanku, gdy on wyjedzie na trzy tygodnie na
Hawaje. Twój chłopak chce uprawiać z tobą seks, lecz ty nie masz na to ochoty
Pomyśl o sytuacji, w której czujesz się wewnętrznie rozdarta, i przeanalizuj ją.
Pamiętaj, że to, co dla nich oznacza „nie", dla ciebie może znaczyć „tak". Pamię-
taj również o tym, że można kochać bezwarunkowo, nawet jeśli druga osoba nam
odmówi.
Ludzie proszą o wiele rzeczy Kiedy odkryjesz, że powinieneś odmówić,
zakomunikowanie decyzji stanie się prostsze, jeśli jednocześnie okażesz im
swoją miłość. Odmowa będzie stanowiła pierwszą część twojej odpowiedzi, a
wyznanie miłości - drugą. Oto kilka
92 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

przykładów tego, jak można odmówić, aby druga osoba wiedziała, że ją


wysłuchaliśmy i szanujemy za to, że mówi, czego pragnie. Wybierz słowa, które
uznasz za najbardziej serdeczne, naturalne i prawdziwe. Możemy udzielić jednej
z następujących odpowiedzi, by przekonać się, co czujemy, gdy jesteśmy wierni
samemu sobie.

Dziękuję, że mnie o to poprosiłeś, lecz nie mogę ci pomóc.


Rozumiem cię, lecz muszę odmówić.
Może masz słuszność, lecz muszę powiedzieć nie.
Muszę odmówić, chociaż zależy mi na tobie.
Nie mogę tego uczynić, chociaż rozumiem, że może to być
dla ciebie właściwe.
Chciałabym sprawić ci przyjemność, lecz muszę odmówić. Jestem przerażona,
że muszę powiedzieć nie. Proszę, okaż mi
wsparcie. W obecnej chwili muszę odmówić. Nie wiem, czy będę mogła
ci pomóc. Proszę, daj mi trochę
czasu.

PO PROSTU POPROŚ
Jeśli nie będziesz potrafił wyrazić jasno, o co ci chodzi, zawsze będziesz miał
wrażenie, że jesteś niekochany i niezrozumiany, nie wiedząc, że gdybyś
powiedział, czego pragniesz, cały świat mógłby się zmienić. Pamiętaj, że
pierwszym krokiem do porozumiewania się jest porozumiewanie się z sobą
samym.
Wyobraź sobie, że czegoś pragniesz, lecz trudno ci o to poprosić. Masz
nadzieję, że partner ci tego dostarczy, lub darzysz go niechęcią, ponieważ tego
nie uczynił. Być może próbujesz nim manipulować, dostarczając wskazówek lub
udając ofiarę, starając się wywołać w nim poczucie winy, a jednocześnie czując
się niekochana. A teraz wyobraź sobie, że prosisz go o to, czego pragniesz. Opisz
konsekwencje, które wzbudzają twoje obawy. „Chcę spędzić sama
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 93

najbliższe Święto Dziękczynienia w ośrodku jogi. Gdybym powiedziała o tym


mężowi, mógłby...". „Chciałbym, aby żona okazywała mi więcej czułości.
Gdybym ją poprosił, aby mnie częściej dotykała, mogłaby...". A teraz odpowiedz
na swoje myśli. „Gdybym ją o to poprosił, odrzuciłaby mnie". Czy to prawda?
Czy jestem absolutnie pewny że to prawda? Jak postępuję, gdy daję wiarę tej
myśli? Kim mógłbym być, gdybym w to nie wierzył? Jakie jest jej
przeciwieństwo?".
Zwróć uwagę, że po odróżnieniu miłości od spełniania pragnień zwyczajne
pytania stają się znacznie łatwiejsze. Trzeba je jednak wypowiedzieć. Ludzie nie
mają zdolności odgadywania naszych życzeń. Nie posiadają właściwości
parapsychicznych.
Ucz się zwyczajnego proszenia. Jeszcze dzisiaj poproś o coś trzy osoby
Wyraź prośbę bez przesadnej ostrożności, uprzejmości i manipulowania.
Zwyczajnie poproś i uczyń to w sposób jasny, bez wyjaśniania dlaczego. Zwróć
uwagę na lęk, który odczuwasz, i ulgę, jaką czujesz po jej wyrażeniu. Kim
mógłbyś być, gdybyś po prostu poprosił o to, czego chcesz, zamiast odczuwać
niechęć do drugiej osoby za to, że nie otrzymałeś tego, o co nie poprosiłeś?

ZWYCZAJNIE CIĘ PROSZĘ


Prosząc o to, czego pragniesz, powinieneś zdawać sobie sprawę, że inni nie
zawsze będą mogli lub chcieli (czasami nie będą też wystarczająco uczciwi), aby
spełnić twoje życzenie. Jeśli wszyscy odmówią, kto ci pozostanie? Oczywiście
osobą tą będziesz ty sam.
Może chcesz, aby druga osoba była bardziej szczera, częściej z tobą
rozmawiała lub nie była taka gadatliwa, została twoim przyjacielem, dała ci
spokój, nie była cały czas tak cukierkowo miła. Czy możesz obdarować tymi
rzeczami samego siebie? Może pragniesz, aby ktoś cię przytulił. Co powiesz o
przytuleniu samej siebie? Poczuj to, obdarz samą siebie ciepłym objęciem. Jeśli
to nie pomoże, bez ogródek poproś o to drugą osobę. Jeśli odmówi, a ty nadal
będziesz
94
BYRON KATIE I MICHAEL KATZ
pragnęła przytulenia, poproś następną i tak aż do skutku. Kto cię
powstrzymuje oprócz samej siebie?
Możesz odkryć, że tym, czego naprawdę pragniesz, jest miłość. Jeśli
tak, zwróć uwagę na pragnienie dania drugiemu czegoś w zamian. Co by
się stało, gdybyś przestała myśleć o wymianie i pozwoliła sobie na
swobodne odczuwanie miłości? Na przykład, wyobraź sobie, że czujesz
się niekochana przez partnera, który nie zwraca na ciebie uwagi. Nagle
ogarnia cię ochota kupienia mu podarunku lub uczynienia czegoś
„wspaniałomyślnego". Jeśli uważniej przyjrzysz się temu pragnieniu,
odkryjesz, że chcesz wręczyć mu dar w zamian za odrobinę czułości i
uwagi.
Przypuśćmy, że zamiast to czynić, sama jej sobie udzielisz. Oczy-
wiście będziesz musiała zakwestionować myśl, która sprawia ci ból. W
tym konkretnym wypadku może chodzić o myśl: „Nie zwraca na mnie
uwagi, to znaczy, że mnie nie kocha". Czy ta myśl jest prawdziwa? Czy
jesteś tego absolutnie pewna? Jak się zachowujesz, gdy dajesz jej wiarę?
Kim mogłabyś być, gdybyś w nią nie wierzyła? Czy potrafisz podać jej
przeciwieństwo?
Po zakończeniu wewnętrznych dociekań zastanów się, czy w dalszym
ciągu chcesz kupić mu prezent. Jeśli tak, nie uczynisz tego, aby otrzymać
w zamian coś innego. Jednym ze sposobów odróżnienia miłości od targu
jest to, że wręczenie daru miłości dostarcza przyjemności nam samym.
Jestem poślubiona własnemu wewnętrznemu głosowi. Mój zwiqzek z
mężem jest metaforq wewnętrznego małżeństwa. Moim kochankiem
jest źródło, z którego pochodzq uczciwe „tak" i „nie". To mój
prawdziwy partner, który zawsze mi towarzyszy. Gdybym powiedziała
ci „tak", gdy wierność samej sobie nakazuje odmówić, porzuciłabym
mojego wewnętrznego towarzysza.
6
WARSZTATY
RELACJI
MIĘDZYLUDZKICH
Znamy już dwa główne fałszywe wyobrażenia o miłości: po pierwsze, że
trzeba manipulować innymi, aby ją zdobyć; po drugie, że miłość to nic
innego jak otrzymanie tego, czego się pragnie. Wystarczy pobieżna
analiza, aby odkryć, że żadna z tych myśli nie jest prawdziwa. Z
łatwością zrozumiesz, dlaczego relacje oparte na takich podstawach są
trudne. Stanie się też oczywiste, dlaczego można mieć udane związki z
innymi, jeśli pozostaje się wiernym samemu sobie.
W jaki sposób tego dokonać? Pierwszy krok polega na ustaleniu, że
najbardziej intymnym z naszych związków jest ten, który łączy nas z
własnymi myślami. Jest tak niezależnie od tego, czy jesteś zamężna od
dwudziestu lat i masz sześcioro dzieci, czy dopiero z kimś chodzisz, czy
wzięłaś rozwód, więdniesz z miłości, czujesz się samotna lub w twoim
życiu występuje kilka wymienionych czynników. Nie można mieć
otwartego serca bez otwartego umysłu.
Jeśli twoja partnerka siedzi w przeciwległym końcu pokoju i czyta
książkę, możesz pomyśleć, że jest piękna lub, że zamiast czytać,
96 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

powinna z tobą porozmawiać. Ona może podnieść wzrok, zobaczyć, że na nią


patrzysz i powiedzieć: „Dlaczego tak mi się przyglądasz?". W odpowiedzi
możesz stworzyć całą teorię wyjaśniającą, co to oznacza. Jeśli uwierzysz
własnym myślom - „Działam jej na nerwy", „Chce być sama", „Pewnie myśli, że
marnuję cenny czas" — twoja reakcja nie będzie miała z nic wspólnego z jej
osobą. Twoje postępowanie będzie stanowiło odpowiedź na jej domniemane
myśli. Przeanalizowanie własnych myśli pozwoli spojrzeć na partnera z
większym zrozumieniem. Tym, od czego zależy jakość relacji z ukochaną, nie
jest to, co o niej sądzisz, lecz to, czy dajesz temu wiarę. Zupełnie zwariowane,
niepokojące myśli w rodzaju:
„Powinna zwracać na mnie uwagę" przychodzą nam nieproszone do głowy - nie
wymyślamy ich, to one wymyślają nas. Próby ich tłumienia lub kontrolowania
nigdy nie były skuteczne. Jeśli je zakwestionujesz i zrozumiesz, przestaną cię
nękać oraz skłaniać do głupich i nieuprzejmych działań. Kiedy zauważysz, że
ponownie się pojawiają, będziesz patrzył z uśmiechem, jak odpływają tam, skąd
przybyły.
W tym rozdziale poznamy osoby borykające się z licznymi problemami w
relacjach międzyludzkich, które zbadały własne myśli za pomocą czterech pytań
i zastosowały metodę ich odwrócenia. Materiał, który tutaj przedstawiam,
pochodzi z zapisków autentycznych rozmów prowadzonych podczas moich
warsztatów, w trakcie których zadawałam pytania, a uczestniczący w nich ludzie
udzielali odpowiedzi. Być może odnajdziesz wśród nich problemy, które trapią
twój związek, i z ulgą zauważysz, jak znikają po zakwestionowaniu myśli, które
się za nimi kryją.
Kiedy doświadczasz cierpienia w związku z drugą osobą i nie jesteś pewny,
co jest tego przyczyną, możesz podjąć pewne kroki. Usiądź i zanotuj swoje myśli
na kartce papieru. Skoncentruj się na skargach wysuwanych pod adresem
partnera. Zapomnij o uprzejmościach. Jeśli musisz, przerysuj jego wady. Za
pomocą arkusza przedstawionego na stronie 251 opisz, w jaki sposób zostałeś
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 97

skrzywdzony, co partner powinien, a czego nie powinien był zrobić, czego od


niego pragniesz i potrzebujesz oraz czego nie chcesz dłużej znosić. Po zapisaniu
swoich myśli zakwestionuj swoje przekonania. Zadaj cztery pytania i dokonaj
odwrócenia pierwotnej myśli.

INDEKS DIALOGÓW

Mojej dziewczynie nie zależy na tym,


abym był szczęśliwy Żona stawia mi żądania
Mojemu mężowi nie zależy na naprawie 98

łączącej nas relacji Mąż ma przesadne żądania 101

seksualne Żona nie darzy mnie bezwarunkową miłością


Potrzebuję jego zrozumienia Moja dziewczyna nie 102

powinna 105
106
ode mnie odchodzić Nie zasługuję na miłość Nie
109
powinna być taką cierpiętnicą Rodzice powinni mnie
kochać i cenić Powinnam być jego jedyną kobietą
111
Kochanka nie powinna odmawiać mi seksu Bez mojego
114
chłopaka jestem nikim Mój ojciec nie powinien być taki
bierny Potrzebuję dużo aprobaty Ojciec źle mnie 117
traktował Była żona powinna mi przebaczyć Moja 118

dziewczyna odeszłaby ode mnie, 120


gdybym powiedział jej prawdę Mój mąż 125
powinien się z nami pojednać Zawiódł mnie mój 127
duchowy nauczyciel 129
132
134
144

147
150
154
98 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Kiedy zaczynamy kwestionować własne myśli, największymi


nauczy-cielami stajq się nasi życiowi partnerzy - niezależnie od
tego, czy nadal z nami sq, umarli, czy od nas odeszli. Nie ma
żadnych wqtpliwości, że partner jest dla ciebie idealnym
nauczycielem, nawet jeśli wasz zwiqzek nie jest udany. Gdy
rozpoczniesz badanie własnych myśli, stanie się to oczywiste.
We wszechświecie nie ma błędów.
Jeśli twój towarzysz życia jest rozgniewany, to dobrze. Jeśli
dostrzegasz w nim braki, nie ma w tym niczego złego, ponieważ
sq to twoje własne wady, które przypisujesz mu za pomocq
projekcji. Teraz możesz je zapisać, poddać badaniu i uwolnić
się od nich. Ludzie jeżdżq do Indii, aby znaleźć własnego guru,
lecz ty nie musisz tego czynić - już z nim mieszkasz. Twój
partner ofiaruje ci wszystko, czego potrzebujesz, aby prowadzić
wolne życie.

MOJEJ DZIEWCZYNIE NIE ZALEŻY NA TYM,


ABYM BYŁ SZCZĘŚLIWY
Nie lubię mojej dziewczyny, ponieważ nie zależy jej na tym,
abym byt szczęśliwy.

„Mojej dziewczynie powinno zależeć na tym, abym był szczęśliwy".


Czy to prawda?
Pragnę, aby tak było. Czy jesteś pewny, że powinno jej na tym

zależeć?

Nie.

Takie myślenie to gwarantowana recepta na cierpienie. Jak się


zachowujesz, kiedv dajesz temu wiarę?
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI

Wpadam w gniew, nachodzą mnie ponure myśli, zaczynam ją darzyć


niechęcią.

W jaki sposób traktujesz swoją dziewczynę, kiedy dajesz wiarę tej myśli?

"Warczę na nią. Zwracam się do niej w sposób wyrażający brak


szacunku. Czasami mam zachcianki i dąsam się jak matę dziecko.
Nie cenię tego, co dla mnie robi. Nie szanuję jej.

Kim mógłbyś być, gdybyś nie wierzył, że twoja dziewczyna powinna cię
uszczęśliwić?

Byłbym człowiekiem niezależnym i wolnym.

I szczęśliwym?

Na pewno szczęśliwszym.

Kontynuujmy ten wątek. „Powinno zależeć jej na tym, abym był


szczęśliwy". Czy potrafisz odwrócić tę myśl?

To mnie powinno zależeć, abym czul się szczęśliwy.

Podaj trzy konkretne rzeczy, dzięki którym mógłbyś uszczęśliwić samego


siebie. Trzy rzeczy, które mógłbyś dla siebie uczynić, o których
zaniechanie ją obwiniasz.

W'porządku. Mógłbym częściej chodzić z przyjaciółmi na mecze.


Częściej oglądałbym programy sportowe w telewizji, nie czując się
winnym z tego powodu. Nie czułbym, ze muszę zawsze chodzić na
obiad z nią, jej siostrą i szwagrem.
O BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Dobrze. Nie musisz czekać, aż ktoś cię tym obdaruje. Weź


odpowiedzialność za własne szczęście i daj jej chwilę wytchnienia.
Możesz tego dokonać, badając własne myśli i uwalniając się od
przekonania, że to ona odpowiada za twoje obecne życie. W ten
sposób odnajdziesz prawdziwe szczęście - we własnym wnętrzu.
Niczego więcej ci nie potrzeba. Podaj kolejne odwrócenie
pierwotnej myśli.

Powinienem uczynić moją dziewczynę szczęśliwą.

Tak, dla własnego dobra, ponieważ taka jest twoja życiowa fi-
lozofia. Oczywiście, w rzeczywistości nie możesz jej uszczęśliwić,
podobnie jak nie możesz uszczęśliwić nikogo innego. To
niewykonalne zadanie. Z drugiej strony, możesz kupić jej kwiaty,
okazywać życzliwość, być wobec niej hojnym i badać własne
myśli, gdy obwiniasz ją o to, że nie czujesz się szczęśliwy. Możesz
obdarowywać ją tym, co sam pragniesz otrzymać. To
obdarowywanie może dostarczyć ci poczucia szczęścia, a właśnie
tego od niej oczekiwałeś. Jeśli przychodzi mi do głowy pomysł,
aby obdarować męża poranną filiżanką kawy, parzę ją, przynoszę i
siadam obok niego. Jeśli nie ma ochoty, wiem, że kawa nie była
dla niego. Miałam jednak frajdę, gdy ją przygotowywałam i
robiłam to wyłącznie dla samej sobie. Niezależnie od tego, czy ma
na nią ochotę, gdy mówi: „Dziękuję", dziwię się, za co jest mi
wdzięczny. Przyniosłam kawę dla samej siebie, aby wyrazić w ten
sposób, że go kocham. Kiedy to zrozumiemy, życie stanie się
cudownym snem.
KŁAMSTWA O M.IŁOŚCI

ŻONA STAWIA MI ŻĄDANIA

Żona zbyt wiele ode mnie wymaga.

Czy to prawda? Kto żyje w kłamstwie i mówi tak, gdy myśli


nie'? W jaki sposób skłania cię do spełnienia swoich żądań?

Czuję, że muszę je spełnić.

Innymi słowy, mówisz jej tak. Okłamujesz żonę, dając jej to,
czego nie chcesz dać, a jednocześnie ranisz samego siebie. Na
koniec mówisz, że to jej wina. Gdybyś był z nią szczery, powie-
działbyś: „Chciałbym pragnąć to dla ciebie zrobić, kochanie.
Prawdę powiedziawszy, jeszcze tego nie czuję. Być może to
pragnienie nie pojawi się nigdy Będę próbował je odnaleźć" lub
„Nie chcę tego zrobić. Czy nie moglibyśmy znaleźć wspólnie
innego rozwiązania?". Istnieje mnóstwo sposobów grzecznego i
uczciwego wyrażenia odmowy. Mówisz jej tak, ponieważ
wierzysz, że czegoś od niej potrzebujesz, i lękasz się, że w razie
odmowy zostaniesz tego pozbawiony Ludzkie ego nie kocha -
ono czegoś pragnie. Okłamujesz samego siebie i żonę, gdy mó-
wisz tak, a myślisz nie. Okłamujesz ją, ponieważ pragniesz, aby
cię czymś obdarzyła. Kto jest bardziej wymagający - ty czy ona?

Rozumiem. Rzeczywiście oczekuję jej aprobaty.

Żona mogłaby komunikować ci sto żądań każdego dnia, a ty


mógłbyś odpowiadać: „Kocham cię, lecz nie mogę tego uczy-
nić". Gdyby odrzekła: „Jeśli tego nie zrobisz, odejdę od ciebie",
mógłbyś powiedzieć: „Rozumiem" i obserwować, co się stanie.
Czy rzeczywiście odejdzie? Może zostanie? Jeśli odpowiesz tak,
podczas gdy myślisz nie, przestaniesz być wiemy samemu sobie,
stracisz siebie, swoją prawdziwą ukochaną,
102 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

i być może nigdy więcej jej nie odzyskasz. Kiedy były mąż sta-
wiał mi żądania, których nie mogłam spełnić w zgodzie z samą
sobą, mówiłam mu: „Kocham cię, lecz nie mogę tego zrobić".
Nie mówiłam mu, że byłabym wówczas nieuczciwa wobec sa-
mej siebie. Często krzyczał, przeklinał i groził, że mnie opuści, a
ja odpowiadałam: „Rozumiem". On na to: „Będziesz tego ża-
łować", a ja: „Być może masz słuszność. Kocham cię, lecz nie
mogę zrobić tego, o co prosisz". Gdybym powiedziała mu tak,
myśląc nie, zatraciłabym samą siebie - mojego wewnętrznego
towarzysza. Gdybym się zgodziła, skłamałabym i zaprzepaści-
łam związek z samą sobą, a mąż żyłby z atrapą żony

Żona ma określone oczekiwania i pragnienia wobec mnie i je wy-


raża, a ja chcę jej miłości i aprobaty, dlatego je spełniam. Gdy-
bym odmówił, mogłaby mnie opuścić. Ta myśl mnie przeraża.

Rozumiem, pamiętaj jednak, że i tak byś ją stracił. Żyjesz


iluzją. Żyjesz z potworem, który uwił sobie gniazdo w twojej
głowie -potworem, który cię porzuci, jeśli nie zrobisz
wszystkiego, czego pragnie. W ogóle nie znasz własnej żony
Żyjesz wyobrażeniami o tym, jaka jest. To twoje wyobrażenia
cię przerażają, a nie żona.

MOJEMU MĘŻOWI NIE ZALEŻY NA NAPRAWIE


ŁĄCZĄCEJ NAS RELACJI
Jestem zła na mew, ponieważ nie zależy mu na naprawie
nasze] relacji.

Powinno mu zależeć na wszystkich elementach relacji, która


was łączy, a tak nie jest - czy na tym twoim zdaniem polega
miłość? W jaki sposób go traktujesz, kiedy dajesz wiarę obłą-
kańczej myśli, że powinien się tobą zajmować?
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI l

Ignoruję go i osadzam.

Jakie uczucia budzi w tobie ignorowanie i osądzanie człowieka,


którego kochasz?

To bardzo bolesne, okropnie się czuję.

Jeśli uwierzysz w tę myśl, twoje życie zamieni się w piekło. Kim


mogłabyś być, gdybyś nie dawała wiary w to, że powinien się o
ciebie troszczyć?

Mogłabym być kimś troszczącym się o niego.

Właśnie. Starasz się zdobyć jego miłość, chociaż już jesteś


kochana.

Uczucie zranienia lub dyskomfortu nie może być spowodowane


przez innq osobę. Nie może mnie zranić nikt, kto znajduje się na
zewnqtrz mnie. Taka możliwość nie istnieje. Czuję się zraniona
jedynie wówczas, gdy daję wiarę myśli, która rodzi we mnie stres.
To ja ranie samq siebie, wierzqc własnym myślom. To bardzo
pomyślna wiadomość, oznacza bowiem, że nie muszę nikogo
prosie, aby przestał mnie ranie. Jestem tq osobq, która może
przestać krzywdzie siebie. Wszystko znajduje się pod mojq
kontrolq.
Analizujqc własne myśli, staramy się lepiej je zrozumieć.
Cierpienie, gniew i frustracja sygnalizuje że czas zbadać siebie.
Możemy dawać wiarę własnym myślom albo je kwestionować - nie
ma innego wyboru. Zakwestionowanie własnych myśli to lepsza i
bardziej przyjazna droga. Badanie wewnętrznych przeżyć
powoduje, że z większq miłościq odnosimy się do innych ludzi.
4 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Trudno mi prosić go o to, ponieważ nie okazuje miłości, kiedy to czynie.

Rozumiem. Odwróć myśl: „Jestem zła na męża, ponieważ nie


zależy mu na naprawie naszej relacji".

Jestem zła na siebie, ponieważ, nie zależy mi na naprawie relacji z


samą sobą.

To prawda. Kiedy w myślach robisz to, co do niego należy -


dyktujesz mu, kogo powinien lub nie powinien kochać - czujesz
się od niego oddzielona i samotna. Czy możesz podać inną myśl
stanowiącą odwrócenie pierwotnej?

Jestem zla na siebie, ponieważ nie zależy mi na naprawie relacji z mężem.


Czasami jest to prawda, np. gdy zależy mi wyłącznie na tym, aby własne życie
stało się bardziej wygodne.

Rozumiem. Myślisz sobie: „Naprawię naszą relację, gdy zacznie


mu na niej zależeć". Nigdy do tego nie dojdzie, dlatego
postanawiasz, że pójdziesz do domu i powiesz: „Kochany, czuję
się taka podekscytowana. Uwielbiam to, że ci nie zależy
Odkryłam, że ja również mam wszystko w nosie".

To prawda! Właściwie to zabawne!

Później możesz mu wyznać resztę: „Odkryłam, iż nie zależy mi na


tobie, chyba że uczyni to moje życie wygodniejszym".

Tak.

W rzeczywistości sama posiadasz cechy, które mu przypisujesz.


To ty go wymyśliłaś. Do tej pory jeszcze go nie poznałaś.
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI l'

MĄŻ MA PRZESADNE ŻĄDANIA


SEKSUALNE
Maź ma wobec mnie przesadne żądania seksualne. Czy

to prawda? Czego od ciebie oczekuje?

Właściwie nie są to żądania. Zwyczajnie prosi, abyśmy się kochali.

A zatem nie jest prawdą, że stawia ci przesadne żądania sek-


sualne. To interesujące. Jak reagujesz, gdy sądzisz, że jego
oczekiwania są przesadne?

Kiedyś czułam, ze wywiera na mnie presję. Starałam się go zadowolić, mówiąc


tak niezależnie od tego, czy mialam ochotę na seks, czy nie. Dzisiaj najczęściej
odmawiam.

Jak go traktujesz, gdy sądzisz, że wywiera na ciebie presję,


chociaż w rzeczywistości tego nie czyni? Musisz przeżywać
prawdziwe tortury, wyobrażając sobie, co myśli, gdy wspomina
o seksie.

Traktuję go podejrzliwie. Kiedy jest mity wobec mnie, myślę, ze stara się
wprawić mnie w lepszy nastrój. Staję się spięta i w ogóle nie mam ochoty na
seks. Uważam, ze mną manipuluje i jest podstępny, a później, ze zależy mu
wyłącznie na własnych uczuciach. Wpadam w gniew i jeszcze bardziej odsuwam
się od niego.

Rozumiem, dlaczego jesteś spięta i wyłączasz się. Kto chciałby


się kochać z człowiekiem, którego uważa za samolubnego ego-
istę? Kim mogłabyś być, gdybyś nie dawała wiary myśli, że mąż
ma wobec ciebie przesadne oczekiwania co do seksu?
106 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Mogłabym być osobą, która odpowie szczerze tak lub nie, gdy zapyta, czy
możemy się kochać. Nie sadzę, aby prosił mnie o to cały czas. Gdyby zaczął
narzekać, ze mu odmówiłam, wiedziałabym, ze nie ma to nic wspólnego ze
mną. Moja rola polega jedynie na tym, aby zapytać samą siebie, czy w tej
chwili mam ochotę na seks z marudzącym facetem. Mogę ustalić, czy wolę
współżyć z zadowolony m, czy zrzędzącym mężczyzną. 'Dzisiaj sądzę, ze
moglibyśmy częściej uprawiać seks.

Rozumiem. Być może zaczniesz uważać męża za człowieka,


który szczerze mówi, czego chce. Może odkryjesz, że naprawdę
cię kocha. Chociaż źle go traktujesz, pragnie zbliżenia. Czy
potrafisz odwrócić myśl: „Mąż ma wobec mnie przesadne
żądania seksualne"?

Mam przesadne żądania seksualne wobec męża i staram się sprawować


kontrolę nad jego życiem seksualnym. Kiedy myślę, ze mąż powinien czy tac w
moich myślach i proponować współżycie jedynie wówczas, gdy mam na to
ochotę, stawiam mu ogromne żądania w sferze seksu.

ŻONA NIE DARZY MNIE


BEZWARUNKOWĄ MIŁOŚCIĄ

Jestem smutny, ponieważ żona nie darzy mnie bezwarunkową


miłością.

„Powinna mnie kochać bezwarunkową miłością". Czy to


prawda?
Tak. Czy jesteś pewien, że to prawda?
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI

Do końca nie jestem tego pewny.

Rozumiem. „Powinien" to sprawa przeszłości lub przyszłości,


jednak z teraźniejszością nie można się spierać. Jak reagujesz, gdy
dajesz wiarę tej myśli?

Czuję się smutny, rozczarowany, czasami zły. Oddalam się od niej. Mam depresję
i myślę, ze zasługuję na coś lepszego. Użalam się nad sobą. Czasami myślę, ze
poślubiłem niewłaściwą kobietę.

Rozumiem. Ona nie pasuje do twojego ideału żony Kim mógłbyś


być, gdybyś nie dawał wiary myśli, że żona powinna darzyć cię
bezwarunkową miłością? Kim mógłbyś być w jej obecności,
gdybyś nigdy więcej w to nie uwierzył?

Byłbym osobą, która nie oczekuje od niej bezwarunkowej miłości.

Rozumiem, że wówczas ty darzyłbyś^ bezwarunkową miłością


niezależnie od tego, jak warunkowa byłaby jej miłość do ciebie.
Dopóki wierzysz, że ona powinna cię kochać bezwarunkową
miłością, nie mówisz o własnej żonie. Mówisz o żonie, którą sobie
wymyśliłeś, i nie okazujesz bezwarunkowej miłości tej, z którą
żyjesz. Odwróćmy tę myśl.

Jestem smutny, ponieważ nie darzę jej bezwarunkową miłością. Naprawdę ją


kocham. Wierzę, że powinniśmy bezwarunkowo kochać współmałżonka -
przysiągłem to i staram się być wierny danemu słowu.

Spróbujmy sięgnąć nieco głębiej. Czy potrafisz wymienić trzy


dziedziny, w których nie darzysz żony bezwarunkową miłością?
Nie sądzę, abyś był szczególnie kochający, gdy się na nią gniewasz
i od niej odsuwasz.
18 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

To prawda. W takich sytuacjach nie czuję do niej mitości. W po-


rządku, nie kocham jej bezwarunkowo, gdy czuję, że nie darzy
mnie bezwarunkową miłością. Odnoszę się do niej z niechęcią.
Zamykam swoje serce. To prawda.

Czy potrafisz wymienić inne sytuacje, w których nie darzysz żony


bezwarunkową miłością?

Czasami kłócimy się o pieniądze. Któregoś dnia rozgniewałem się,


gdy powiedziała, ze nie stać nas na zakup nowej lodzi, na którą
miałem ochotę. Musze przyznać, że miała słuszność. Za-
chowywałem się tak, jakby nie miała racji - traktowałem ją w
chłodny i złośliwy sposób. Teraz przykro mi z tego powodu..

Kiedy wrócisz do domu, przyznaj, że miała rację. Przeproś ją i


opowiedz o uczuciach, którymi się ze mną podzieliłeś. Zapytaj, jak
możesz naprawić wyrządzone zło. osłuchaj, co ma do
powiedzenia, bez przyjmowania postawy obronnej. Żona zabierze
cię dokładnie tam, gdzie chciałbyś się znaleźć, jeśli naprawdę
myślisz o bezwarunkowej miłości. Postawa pokory jest
przeciwieństwem służalczości, pierwszym krokiem do władzy, na
której ci zależy Czy możesz podać inny przykład?

Tak. Karzę ją za to, ze nie jest tak atrakcyjna jak inne kobiety, ze
tyje. Najdziwniejsze jest to, ze wcale mi na tym nie zależy, bardzo ją
kocham i uważam za piękną kobietę. Krytykuję jej nawyki
żywieniowe, chociaż sam powinienem zastanowić się nad własną
dietą. Odwróceniem pierwotnej myśli mogłoby być zdanie:
„Powinienem kochać bezwarunkowo samego siebie". Często tego
nie czynię.

Czy możesz wymienić trzy dziedziny, w których nie okazujesz


sobie bezwarunkowej miłości?
KŁAMSTWA O MJŁOŚCI 11

Kiedy za dużo jem, jestem wobec siebie bardzo surowy i krytycz-


ny. Wykorzystuję nienawiść do siebie, aby kontrolować swój ape-
tyt, chociaż nie jest to szczególnie skuteczna metoda
postępowania. Czasami, gdy sądzę, że popełniłem błąd, odnoszę
się do siebie z odrazą. Naprawdę źle traktuję samego siebie, gdy
o czymś zapomnę.

Rozumiem. Czuję, że surowo traktujesz samego siebie. Widzę,


jaki ból sobie zadajesz, gdy porównujesz żonę z kimś, kto nie
istnieje - z idealną żoną, która nie istnieje w żadnym mał-
żeństwie. Nie jest to dobry sposób okazania miłości samemu
sobie. Pamiętaj, że rozmawiamy o chwili, a nie o wieczności.
Nie kochamy warunkową lub bezwarunkową miłością przez całą
wieczność. Sytuacja ulega ciągłym zmianom: „Kocham cię",
„Nie kocham", „Kocham", „Kocham", „Nie kocham". Brak
miłości będziesz odczuwał zawsze ty, a nie żona. Możesz być
tego pewien, dlatego zbadaj siebie, poznaj prawdę i odkryj swoje
piękne, niewinne ja. To, że czujesz się nieszczęśliwy, nie może
mieć źródła w czymś, co znajduje się na zewnątrz ciebie - w
określonej sytuacji lub osobie. Przyczyną cierpienia są myśli na
temat danej sytuacji lub człowieka, których nie
zakwestionowałeś. Od tej zasady nie ma wyjątku.

POTRZEBUJĘ JEGO ZROZUMIENIA

Potrzebuję zrozumienia męża.

„Potrzebuję zrozumienia męża". Czy to prawda?

Tak.

Czy naprawdę tego potrzebujesz? Czy jesteś pewna, że jest to dla


ciebie najlepsze?
BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Nie wiem tego na pewno.

Czy ktoś może wiedzieć, co jest obecnie dla ciebie najlepsze? Czy
kwiat może otworzyć pąk przed nadejściem właściwego czasu?
To niemożliwe, prawda? Możemy go pielęgnować, wystawić na
słońce i podlewać, lecz zakwitnie, kiedy przyjdzie jego pora - we
właściwym czasie. Jak traktujesz męża, kiedy dajesz wiarę myśli,
że potrzebujesz jego zrozumienia, lecz go nie uzyskujesz?

Jestem zła i przygnębiona. Osadzam go.

Kiedy dajesz wiarę tej myśli, nie rozumiesz go! Jesteś jak na-
uczyciel, który nie ma pojęcia, o czym mówi. Kim mogłabyś być,
gdybyś nie dawała wiary myśli, że potrzebujesz jego zro-
zumienia?

Mogłabym być kimś, kto jest z nim szczęśliwy.

To prawda. Rozumiałabyś go. Byłabyś żywym przykładem


zrozumienia - tego, kim chciałabyś, aby się stał. Jak mogę
zrozumieć człowieka, o którego miłość, aprobatę i uznanie
zabiegam? Takie postępowanie jest nieuprzejme wobec niego i
mnie samej. Wolę czuć się wolna. Chcę obserwować, co się
wydarzy, kiedy z nim będę, akceptując go takim, jaki jest w danej
chwili. Kto wie, czego się dowiem? Czy można nie kochać i nie
doceniać osoby, która nas rozumie? Odwróć myśl: „Potrzebuję
jego zrozumienia".

To ja potrzebuję tego, by go zrozumieć.

Tak. Muszę zrozumieć, dlaczego on mnie nie rozumie. Kiedy


zwrócisz mu w myślach jego życie, poczuje to i powróci do
KŁAMSTWA O MI.ŁOŚCI l

ciebie jak do cudownej przestrzeni, w której nie ma miejsca na


oddzielenie. Kiedy dajesz wiarę myśli: „Mąż powinien mnie
rozumieć", chociaż on tego nie czyni, sama sprowadzasz na
siebie nieszczęście. Możesz zrobić dosłownie wszystko, aby cię
lepiej zrozumiał, a jego wiedza wcale się nie zmieni.

MOJA DZIEWCZYNA NIE POWINNA ODE MNIE


ODCHODZIĆ
Jestem smutny, ponieważ czuję, że moja dziewczyna może mnie rzucić.

Czy jesteś pewien, że myśl: „Moja dziewczyna nie powinna


ode mnie odchodzić" jest prawdziwa? Czy jesteś pewien, że nie
może się to obrócić ku dobremu? Czy wiesz, że bez niej twoje
życie nie mogłoby być bardziej udane?

Skąd mam wiedzieć. Nie potrafię sobie tego wyobrazić.

Jak reagujesz, kiedy dajesz wiarę myśli: „Moja dziewczyna nie


powinna ode mnie odchodzić"?

Czuję się niepewnie, podle.

Masz poczucie, że zostałeś porzucony? Jak reagujesz, kiedy


wierzysz, że ona mogłaby cię zostawić? Jak ją traktujesz, gdy
czujesz się niepewnie i podle?

Do stworzenia dobrej relacji wystarczy jedna


osoba, która rozumie samq siebie.
2 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Trzymam się jej kurczowo i stroję fochy. Cały czas jej pilnuję. Robię dokładnie to,
co może ją skłonić do odejścia.

Czy zaczynasz dostrzegać, jak mało wiesz? Każdy z nas chętnie


by się zmienił, gdyby wiedział jak. Ponieważ nie wiesz, jak tego
dokonać, twoje ja obmyśla ambitny plan, który niestety nie działa.
Oszukujesz tylko samego siebie. Jedynym rozwiązaniem jest
szczerość i wierność samemu sobie. Jak układało się wasze
wspólne życie, gdy starałeś się być tym „jedynym"? Czy
uśmiechałeś się, chociaż nie miałeś na to najmniejszej ochoty?
Czy mówiłeś tak, gdy pragnąłeś powiedzieć me~>

Starałem się dawać nawet wówczas, gdy czułem, ze nie mam jej
nic do ofiarowania.

Rozumiem, właśnie tak reagujesz, gdy wierzysz tej myśli. Nie


żyjesz naprawdę, zatraciłeś samego siebie, zabiegając o jej
aprobatę. Ludzie nie są przywiązani do innych ludzi, lecz do
własnych przekonań. Kim mógłbyś być, gdybyś nie dawał wiary
myśli, że twoja dziewczyna nie powinna cię porzucić?

Byłbym spokojniejszym człowiekiem. Nie zamartwiałbym się tak jak teraz.


Odwróć myśl: „Martwię się tym, że może mnie opuścić". Martwię

się tym, ze mogę opuścić samego siebie.

Kiedy w myślach zaczynasz się zajmować jej sprawami zamiast


własnymi, kiedy wierzysz myśli: „Ona mnie opuści", wtedy po-
rzucasz samego siebie. Czyja to sprawa, z kim żyjesz?

Moja.
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI

A czyją sprawą jest to, z kim ona żyje? Jej.

Masz rację. Dawanie wiary myśli, że partnerka nie powinna cię


opuścić, przypomina mówienie: „Pragnę, abyś ze mną była, nawet
jeśli tego nie chcesz. Nie obchodzi mnie, co jest dla ciebie
najlepsze. A przy okazji, kocham cię". Nie sądzę, aby była to
prawdziwa miłość. Jeśli nie dasz wiary myśli, że partnerka
powinna pragnąć z tobą zostać, będziesz mógł całkowicie się z nią
połączyć w jej planach odejścia.

To będzie bardzo trudne.

Czy rzeczywiście? Kim mógłbyś być, gdybyś nie wierzył w to, że


powinna zostać przy tobie? Zastanów się nad tym.

Byłbym kimś, kto poczułby ulgę, gdyby nie był więźniem myśli, ze
dziewczyna powinna zostać. Miałbym więcej przestrzeni w życiu.
Byłbym otwarty na więcej możliwości.

Kim mógłbyś być, gdybyś patrząc na nią, nie myślał: „Powinna ze


mną zostać"?

Byłbym człowiekiem szczęśliwym, gdyby ona była szczęśliwa. Po-


winna odejść, ^esli tego pragnie. Nie miałbym nic przeciwko temu.

Rozumiem. Czy potrafisz podać jeszcze jedno odwrócenie


pierwotnej myśli?

Martwię się, ze mogę ją opuścić. Opuszczam ją emocjonalnie, gdy


myślę, ze nie powinna mnie zostawić.
114 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Opuszczasz ją, gdy myślisz, że nie powinna mieć innego życia niż to,
jakie dla niej planujesz. Opuszczasz ją taką, jaka naprawdę jest, i
zaczynasz żyć z przerażającą kobietą, która może cię w każdej chwili
porzucić. Istnieje jeszcze jedno odwrócenie pierwotnej myśli - czy
potrafisz je wskazać?

Pomyślmy... jestem szczęśliwy, ze może mnie opuścić? Nawet ta myśl


może być prawdziwa.

To prawda, będziesz musiał wtedy odkryć samego siebie. Będziesz


musiał skoncentrować się nie na niej, lecz na sobie i własnych myślach,
które są przyczyną wszystkich cierpień.

Do tej pory zawsze łączyłem samotność ze smutkiem i lękiem.

Kiedy zbadamy własne myśli i poznamy prawdę, nigdy nie będziemy


samotni, niezależnie od tego, czy będziemy mieli partnera, czy nie.

NIE ZASŁUGUJĘ NA MIŁOŚĆ


Inni ludzie są piękni i szczodrzy, zabawni, śmiali lub silni. Ja nie
jestem. Trudno mnie kochać. Ta myśl powoduje, że czuję się okropnie
nieszczęśliwa.
Moja droga, czy chcesz poznać prawdę? Tak.

„Nie zasługuję na miłość". Czy to prawda?


KŁAMSTWA o MI.ŁOŚCI

Tak mi się wydaje. Nikt naprawdę mnie nie kochał, nawet matka. Nigdy
mnie nie przytulała, gdy byłam mata. Zawsze na mnie krzyczała i
wyganiała za drzwi, aby mogła wykonać swoją pracę.

Czy to, że wyganiała cię za drzwi, aby wykonać swoją pracę, oznacza, że
cię nie kochała? Czy to prawda?

Może była zbyt zmęczona, aby z nami rozmawiać. Teraz to rozumiem.


Musiała sama utrzymać mnie i brata.
Czy była to miłość? Być

może.

„Nie zasługuję na miłość". Czy to prawda? Czy jesteś tego pewna?

Nie, tego nie wiem. Mimo to mam takie poczucie.

To zrozumiałe, przecież dajesz wiarę tej myśli. Właśnie dlatego musimy


ją zakwestionować. Początkowo cierpienie wydaje się potężnym
motywem. Później odkrywamy, że w ogóle go nie potrzebujemy Jak
reagujesz, gdy dajesz wiarę tej myśli, chociaż nie jesteś pewna, czy jest
prawdziwa?

Jest mi ciężko. Przestaję być spontaniczna. Czuję się samotna i tęsknię za


tym, czego nie mam. Wszystko inne przestaje się liczyć. Przesiaduję w
domu, starając się zagłuszyć tę myśl obadaniem telewizji i jedzeniem,
chociaż nie czuję się głodna.

Kim mogłabyś być, gdybyś nie dawała wiary myśli: „Nie zasługuję na
miłość"?
116 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ
Byłabym osobą, której jest lżej. Wyobrażam sobie, jak spaceruję ulicą, ciesząc się
spadającymi liśćmi i promieniami słońca. Byłabym znacznie bliżej ludzi, którzy
wzbudzają moje zainteresowanie, zamiast ciągle zastanawiać się nad tym,
dlaczego mnie nie kochają. Mogłabym pojechać sama na wakacje i mieć frajdę lub
poprosić kogoś, aby się do mnie przyłączył. To też mogłoby być zabawne.

Czy potrafisz wskazać odwrotną myśl?

Nikt nie zasługuje na miłość. To prawda, gdy czuję, że trudno mnie kochać,
ogarnia mnie tak wielki smutek i niechęć, że nie potrafię kochać nikogo innego.

Znajdź inną myśl, która mogłaby być przeciwieństwem pierwotnej.

Zasługuję na miłość.

Czy dostrzegasz, pod jakimi względami taka odpowiedź może być


bardziej uczciwa?
Trudno mi to dostrzec. Chciałabym, lecz nie potrafię. Podaj

trzy powody, dla których zasługujesz na miłość.

Hm. To naprawdę trudne... W porządku, znalazłam jeden. Mam ładny uśmiech.

Bardzo dobrze. To cenne odkrycie.

Jestem dobrą siostrą. Zawsze kochałam brata i służyłam mu pomocą.


KŁAMSTWA O MIŁOŚCI
To drugi powód. Brakuje jeszcze jednego.

Nic nie przychodzi mi do głowy.

Czy dzisiaj zrobiłaś coś, co sprawia, że zasługujesz na miłość?

Karmiłam wiewiórki.

Ładnie się zachowałaś. No to mamy już trzy powody Zasługujesz


na miłość, niezależnie od tego, czy ci się to podoba, czy nie. Nie
możesz w tej sprawie niczego zrobić.
NIE POWINNA BYĆ TAKĄ
CIERPIĘTNICĄ

Ona nie powinna być taką cierpiętnicą.

Czy to prawda?

Tak. Nienawidzę, gdy tak się zachowuje.

Czy jesteś tego pewien? Czy jesteś wszechwiedzący jak Bóg?

Nie wiem tego na pewno.

To prawda. Dzięki temu odkryciu się wyzwolisz. Jej cierpienie


\.ojej sprawa. Jak reagujesz, gdy dajesz wdarę myśli, że nie
powinna być taką cierpiętnicą, chociaż nie możesz w tej sprawie
nic zrobić?
To bardzo bolesne.
118 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ
Fakt. W ten sposób dodajesz własne cierpienie do tego, które
ona przeżywa. W rezultacie cierpi dwoje ludzi. Kim mógłbyś
być, gdybyś nie dawał wiary tej myśli?

Byłbym osobą wolną, aby po prostu jej służyć.

Rozumiem. Pewnie byłoby ci łatwiej przebywać w jej towa-


rzystwie. Byłbyś bardziej dostępny, gdybyś nie cierpiał z po-
wodu jej cierpienia. Mógłbyś być przy niej bardziej obecny.
RODZICE POWINNI MNIE KOCHAĆ I CENIĆ

Rodzice powinni kochać i cenić swoich synów.

„Rodzice powinni kochać i cenić swoich synów". Czy to


prawda?

Tak, to cholerna prawda.

Dobrze. Czy jesteś pewien, że to prawda?

Tak!

Czy wszyscy powinniśmy zrezygnować z własnego życia, aby


zacząć cię kochać i cenić? Nie sadzę! To obłąkana myśl,
ponieważ jest sprzeczna z rzeczywistością. Skąd wiem, że
rodzice nie powinni kochać i cenić swoich dzieci? Ponieważ
czasami tego nie czynią. Nic dziwnego, że jesteś taki
rozgniewany. Jak reagujesz, gdy dajesz wiarę myśli, że rodzice
powinni cię kochać i cenić, lecz odkrywasz, że tego nie czynią?
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI
Cierpię.

Rozumiem. To bardzo bolesna myśl. Przypomina dziecinną


zabawkę do zadawania tortur, którą wcale nie musisz się bawić.
Prawda cię wyzwoli — wszystko zależy od ciebie. Kim mógłbyś
być, gdybyś nigdy więcej nie miał tej myśli - gdybyś nie był
zdolny do jej przeżywania? Gdyby mimo usilnych prób ta myśl
nigdy nie powróciła?

Byłbym człowiekiem wolnym, pełnym wewnętrznego spokoju.

„Rodzice powinni kochać i cenić swoich synów". Czy jesteś


pewny, że ta myśl jest prawdziwa? Poszukaj odpowiedzi we
własnym wnętrzu.

Bardzo silny głos wewnętrzny podpowiada mi, że właśnie tak po-


winno być.

To zrozumiałe. Przecież cały czas go karmisz niczym Cia-


steczkowego Potwora! Przekazujesz tę myśl własnej żonie i
dzieciom oraz innym osobom, które mają z tobą kontakt,
zmuszając je, aby się z tobą zgadzały. Pragniesz, abyśmy cię
cenili i wierzyli, że rodzice wyrządzili ci ogromną krzywdę.
Kiedy wszyscy mają tego dość, potwierdzają twoją teorię na temat
rodziców, pozwalając objąć nią cały świat i całe twoje życie!
Zbadaj własne serce, ponieważ może cię wyzwolić jedynie własna
prawda, a nie nasza. Nie ma tutaj złych ani dobrych odpowiedzi.
Dopóki nie odnajdziesz swojej wewnętrznej prawdy, będziesz
ślepo wierzył my 'dom, które cię nachodzą. To straszne uczucie
być cały czas szczęśliwym i wolnym! Jak miałbyś nawiązać
kontakt z innymi, manipulować nimi i udawać ofiarę, gdybyś był
szczęśliwy? Lękasz się, że utraciłbyś całe życie, gdybyś
zrezygnował z tej myśli. Nie
120 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

wiedziałbyś, jak żyć. „Rodzice powinni kochać i cenić swoich


synów" - czy jesteś pewny, że ta myśl jest prawdziwa? Czy
kochali i cenili cię w przeszłości? Według ciebie nie. Skąd za-
tem wiesz, że powinni cię kochać i cenić? Stąd, że tego nie
czynili. Taka jest prawda!

Ach! Czy to może być takie proste?

Myślę, że sam udzieliłeś sobie odpowiedzi. Odwróć myśl:


„Rodzice powinni kochać i cenić swoich synów".

Powinienem kochać i cenić samego siebie.

Dokładnie! Nie zrobi tego nikt inny, ponieważ według ciebie


rodzice o tym zapominają. Zostałeś sam.

POWINNAM BYĆ JEGO JEDYNĄ KOBIETĄ


Jestem wściekła na męża, ponieważ romansuje z innymi
kobietami i nie uważa mnie za swoją jedyną.

„Moje życie byłoby znacznie lepsze, gdyby mąż zapomniał o


innych kobietach". Czy to prawda?

To dla mnie oczywiste.

Czy jesteś pewna, że twoje życie stałoby się lepsze?

Nie.

Jak reagujesz, gdy dajesz wiarę myśli, że mąż powinien zapo-


mnieć o innych kobietach?
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI

Na płaszczyźnie osobowości miłość sprowadza się do umowy.


Kochasz mnie, jeśli się z tobq zgadzam. W chwili gdy przestaję się
z tobq zgadzać i kwestionuję jedno z twoich najświętszych
przekonań, staję się wrogiem. Bierzesz ze mnq rozwód w swoich
myślach. Później zaczynasz szukać argumentów przemawiajqcych
za tym, że masz rację i skupiasz uwagę na czymś, co znajduje się
poza tobq. Gdy jesteś skoncentrowany na rzeczach zewnętrznych
i sqdzisz, że twoje problemy zostały zawinione przez kogoś innego
zamiast przez własne przywiqzanie do opowieści, w którq akurat
wierzysz, stajesz się ofiarq samego siebie, a sytuacja wydaje się
beznadziejna.

Staram się osłabić jego pewność siebie, przekonać go do monoga-micznego


małżeństwa. Jestem zazdrosna. Stale myślę, że jest z inną. Stale porównuję się
do nich. Czy jestem od nich ładniejsza? Czy jestem bardziej inteligentna niż one?

To bardzo bolesny sposób życia. Manipulowanie mężczyzną,


którego się kocha, bywa bardzo bolesne - podobnie jak spędzanie
czasu na obmyślaniu intryg w celu pozbycia się ludzi, których
kocha lub porównywaniu się z nimi. Czyja to sprawa, z kim sypia
twój mąż?

Nienawidzę tego pytania.

Nienawidzisz go, ponieważ przyzwyczaiłaś się do swojego


cierpienia. Trzymasz się kurczowo myśli: „Jam mam rację, on się
myli. Ja jestem dobra, on jest zły". Czy nie wolałabyś się od niej
uwolnić?
Chciałabym być wolna. Naprawdę. Mam dość tego bólu.

Czyja to sprawa, z kim sypia twój mąż?


122 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ
Jego. Wiem o tym. To jego sprawa, nie moja. A

czyja to sprawa, z kim ty sypiasz? Moja.

„Powinien współżyć wyłącznie z tobą". Czy to prawda? Jaka jest


rzeczywistość? Nie robi tego. Sypia z innymi kobietami. Nie jest
to zgodne z naszą moralnością, normami społecznymi, lecz taka
jest rzeczywistość. To bezczelne kłamstwo twierdzić, że
powinien sypiać wyłącznie z tobą, jeśli tego nie czyni. Co
przeżywasz, gdy dajesz wiarę myśli, że mąż nie powinien sypiać
z innymi kobietami?

Nienawidzę go.

Jakie doznania to w tobie rodzi?

Czuję się okropnie. Pragnę umrzeć.

W jaki sposób go traktujesz, gdy dajesz wiarę myśli, że powinien


być ci wierny?

Wściekam się na niego. Odsuwam się. Zamykam przed nim swoje serce.
Czy to bardzo bolesne?

Okropnie.

Odczuwasz ból i samotność, ponieważ zajmujesz się w myślach


jego sprawami zamiast sobą. To oczywiste, że czujesz się samotna!
Ona tam z nim jest, a ty myślisz o nim tutaj -
KŁAMSTWA O MJŁOŚCI
każdy jest z nim, z tobą nie ma nikogo. Uważasz, że mąż powinien
z tobą być, lecz nawet ty sama nie potrafisz dotrzymywać sobie
towarzystwa. Mąż cię zostawił, więc porzucasz samą siebie - co za
różnica? Aby dotrzymać towarzystwa samej sobie, będziesz
musiała zakwestionować własne myśli. „Mój mąż nie powinien
sypiać z innymi kobietami". Czy to prawda? „Czułabym się
znacznie lepiej, gdyby był ze mną zamiast z nią". Czy jesteś tego
pewna? To nie on jest sprawcą twojej niedoli, lecz ty sama.
Wierzysz w kłamstwo i właśnie to jest przyczyną twojego
cierpienia. Czy dostrzegasz powód, aby porzucić myśl: „Mąż
powinien sypiać wyłącznie ze mną", ponieważ jest sprzeczna z
rzeczywistością?

Tak, bardzo nie lubię cierpienia.

Widzę, że coś nas łączy Proszę, nie staraj się porzucić tej myśli.
Nikomu się to jeszcze nie udało. Dostrzegłyśmy jedynie powód,
aby to uczynić. Czy dostrzegasz powód, aby wierzyć w myśl,
która nie wywołuje cierpienia?
Nie. Kim mogłabyś być, gdybyś w to nie wierzyła?

Byiahym osoba, która przestałaby go nienawidzić. Może nie czu-


łabym się tak bardzo zdradzona. Nie wiem, czy jeszcze kiedykol-
wiek zdołam się przed nim otworzyć, w każdym razie okazywa-
łabym mu więcej zrozumienia.

Moja droga, otwarty umysł oznacza otwarte serce. Nikt nie wie,
jak byś się czuła i w jaki sposób go traktowała, gdybyś nie
wierzyła swoim myślom na jego temat. Kim mogłabyś być
24 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

w jego obecności, gdybyś nie dawała wiary myśli, że powinien


zrezygnować z kontaktów z innymi kobietami? Zamknij oczy i
wyobraź go sobie. Spójrz mu w oczy bez przeżywania myśli, że
powinien wybrać tylko ciebie. Czy potrafisz to sobie wyobrazić?

Tak. Jest piękny. Wygląda na szczęśliwego.

Na tym polega bezwarunkowa miłość. Taka naprawdę jesteś. A


teraz odwróć pierwotną myśl.

Gniewam się na siebie, ponieważ nie wybrałam samej siebie jako swojej jedynej
partnerki. Cały czas miałam w głowie inne kobiety, z którymi się spotykał.

Sformułuj inną myśl będącą odwróceniem pierwotnej.

Gniewam się na siebie, ponieważ wybrałam go jako swojego jedynego partnera.


To ma sens.

Zgadzam się. Jeśli pragniesz monogamicznego związku, możesz


powiedzieć: „Mój drogi, kocham cię takim, jaki jesteś. Kocham to,
że pożądasz inne kobiety. Pragnę spełnienia twoich pragnień,
dlatego muszę cię opuścić. Jestem zwolenniczką monogamicznego
związku i chcę mieć monogamicznego partnera". Nadal uważasz go
za swojego jedynego - tego, którego kochasz - teraz jednak
zwyczajnie z nim nie mieszkasz. Niezależnie od tego, czy z nim
zostaniesz, czy odejdziesz, nie będziesz musiała zamykać swojego
serca. Wówczas będziesz mogła dostrzec inną osobę obok ciebie i
uznać ją za jedyną, akceptując ją dokładnie taką, jaka jest.
Bezwarunkowa miłość nie dyktuje zewnętrznych form.
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI l

KOCHANKA NIE POWINNA


ODMAWIAĆ MI SEKSU
Chcę, aby się ze mną kochała. Czuję się niekochany, gdy mi odmawia.

Czego oczekujesz od seksu?

Poczucia więzi i orgazmu.

Przeanalizujmy to po kolei.
„Pragniesz, aby doprowadzała cię do orgazmu". Czy to prawda?
Tak.

Traktujesz orgazm jako źródło ekstazy i czynisz ją odpowie-


dzialną za to, czy go przeżywasz, abyś sam nie musiał być za to
odpowiedzialny. „Pragniesz, aby doprowadzała cię do orgazmu".
Czy to prawda?

Jeśli spcyrzeć na to od tej strony, nie.

Zawsze warto odzyskać kontakt z rzeczywistością. Pragnienie


przeżycia orgazmu uniemożliwia ci to doznanie. Jeśli orgazm ma
się pojawić, z pewnością go doświadczysz. Gdyby naprawdę
zależało ci wyłącznie na orgazmie, wystarczyłaby ci masturbacja.
Wiem, że nie utożsamiasz tych dwóch rzeczy To twój umysł
pragnie orgazmu i chce, aby ona ci go dostarczyła. Gdyby nie ta
myśl, czego mógłbyś pragnąć i potrzebować? Byłbyś sam,
zupełnie zadowolony. Może potrzebowałbyś seksu, a może
czegoś innego. Czy są inne rzeczy, których oczekujesz od seksu?
BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Poczucia więzi. Pragnę czuć się z nią związany.

Nie możesz się z nią związać! Sądzisz, że skoro istnieją dwa odrębne
ciała, istnieją również dwa odrębne umysły. Gdyby nie stresujące myśli,
które nas od siebie oddzielają, istniałby tylko jeden wszechobecny umysł.
Dwa ciała nie mogą się ze sobą połączyć. Możesz połączyć się jedynie z
własnym umysłem, który mieści w sobie ją i nas wszystkich. Do
powstania związku może dojść wyłącznie w twoim wnętrzu. Nie możesz
się z nią związać. Nie ma to żadnego sensu, ponieważ już jesteś
związany. Możesz stworzyć więź wyłącznie z sobą samym i sprawdzić,
jak wpływa to na twoją relację z nią. A teraz dokonaj odwrócenia
pierwotnej myśli.
Pragnę dostarczyć przeżycia orgazmu samemu sobie.

Jedynie to jest możliwe. Pragnę więzi z samym sobą.

Wszystko sprowadza się do naszej relacji z sobą samym. Dopóki


będziesz uważał seks za coś, czego ci brakuje, jeśli ona odmówi, będziesz
osłabiał wewnętrzne poczucie więzi. Jednym z powodów, dla których
lubimy seks, jest to, że w trakcie stosunku „uwalniamy się od własnych
myśli" - wkraczamy w przestrzeń pomiędzy myślami. Jeśli sięgamy po
seks, ponieważ nie znamy innego sposobu ucieczki przed własnymi
bolesnymi myślami i stworzenia związku z partnerem, w końcu
nieznośne myśli pojawiają się nawet w trakcie stosunku i tylko krok
będzie nas dzielił od spojrzenia na zegarek i zapytania: „Kiedy wreszcie
to się skończy?". A wtedy nawet namiętny seks przestanie być cudowny.
W końcu
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI l.

wszystkie zewnętrzne środki opatrunkowe przestają działać, a


wówczas na powierzchnię wypływają bolesne myśli. Jedynie prawda
może nas wyzwolić, jedynie prawda może powstrzymać cierpienie,
jedynie z prawdą może nas połączyć intymna więź. Kiedy następnym
razem poczujesz żal, gdy partnerka ci odmówi, zakwestionuj swoje
myśli. Być może zamiast seksu odnajdziesz miłość.

BEZ MOJEGO CHŁOPAKA JESTEM


NIKIM

Bez mojego chłopaka nie istnieję.

Jak reagujesz, gdy dajesz wiarę myśli, że bez swojego chłopaka nie
istniejesz, że bez niego cię nie ma?

Czuję, ze zrobiłabym wszystko, aby zatrzymać go przy sobie.

Nie, nie żeby go zatrzymać. To niemożliwe. Czy można kogoś


„posiadać"? To nie on jest problemem. Problemem nie jest również to,
czy go posiadasz, czy nie. Uważasz, że bez niego nie mogłabyś żyć i
robisz wszystko co w twojej mocy, aby udowodnić, iż to
przeświadczenie jest prawdziwe. Walczysz o własne życie, a nazywasz
to walką o niego. Właśnie dlatego ludzie sięgają po broń i zabijają
swoich kochanków. „Jeśli mam zginąć, nich zginie także on/ona".
Wierzą, że morderstwo jest usprawiedliwione, ponieważ bez kochanka
sami po prostu by nie istnieli. „On pozbawił mnie życia, a zatem
postąpię sprawiedliwie, odbierając mu jego". Taki sposób myślenia
stwarza istne piekło. „Bez niego jestem nikim" - kim mogłabyś być,
gdybyś nie dawała wiary tej myśli? Wiem, że to przerażające,
ponieważ może się okazać, iż przez całe
'8 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

życie byłaś w błędzie. Witaj w niebie. Wszystko zaczyna się od


pokory. „Myliłam się. Nie znałam prawdy". „Bez niego nie
istnieję". Czy to prawda?

Nie, byłam tylko zbyt przerażona, aby to przyznać.

Wykorzystywałaś go, aby uwolnić się od własnych lęków.


„Skoncentruję się na nim i zdobędę go. Zrobię wszystko, żadna
cena nie jest zbyt wysoka". Dokonaj odwrócenia tej myśli: „Kiedy
z nim jestem, nie żyję naprawdę, nie istnieję". Właśnie tak
wyglądało twoje dotychczasowe życie. Jeśli myślisz, że bez niego
nie istniejesz, powinnaś zastanowić się nad tym, czy naprawdę
żyjesz, przebywając w jego obecności. Udajesz, że jesteś jego
sługą, i nienawidzisz się za to.

I narzucam się mu.

Cały czas. Takie postępowanie nie jest miłością.

Nie chcę mu tego robić.

Rozumiem, kochana. A teraz dokonaj odwrócenia tej myśli.

Nie chcę robić tego sobie samej.

Rozumiem. Jeśli robisz to sobie, robisz to także jemu, a wtedy


wszystko powraca do ciebie, ponieważ to, co robisz jemu, robisz
także samej sobie. Jeśli nie lubisz siebie, dlaczego on miałby cię
lubić? Jeśli nie chcesz przebywać ze sobą, jak możesz oczekiwać
tego od niego? Jeśli myślisz, że jesteś nikim, przekazujesz to
innym ludziom, a oni niczym lustro odbijają to z powrotem. Oto
cała twoja historia.
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI

Tylko ty sam możesz pozbawić się raju. Jeśli jesteś Adamem i


szukasz własnego dopełnienia w Ewie, wyganiasz samego siebie
z rajskiego ogrodu. Możesz doświadczać własnej natury - kochać
samego siebie, a zatem także jq - nie odczuwajqc żadnego
oddzielenia. Kiedy jednak czegoś od niej pragniesz - sqdzisz, że
potrzebujesz jej miłości lub aprobaty - wówczas zaczynasz
cierpieć. Istnieje tylko jeden sposób, w jaki możesz mnie
dopełnić - stanie się to tylko wówczas, gdy cię osqdzę, a
następnie zbadam i dokonam odwrócenia swoich myśli.

MÓJ OJCIEC NIE POWINIEN BYĆ TAKI


BIERNY

Nie lubię biernej postawy ojca, kiedy matka pyta go, co chciałby
zjeść na obiad. Zwykle odpowiada: „Wszystko mi jedno" lub
„Nie wiem, sama zdecyduj". Po prostu tego nienawidzę.
Twój ojciec przypomina świętego. Kto

przypomina świętego?

Twój ojciec. Pozostawia jej decyzję. Wydaje się uroczym,


szczodrym człowiekiem.

Mama jest bardzo rozczarowana, ze nie mówi, na co ma ochotę.

Ponieważ sądzi, że powinien mieć jakieś życzenia. Przypusz-


czalnie ojciec mówi jej prawdę. Gdybym była twoją matką,
uwierzyłabym mu i codziennie gotowała swoje ulubione po-
trawy. Gdyby mu nie smakowały, na pewno by powiedział, a
wtedy bym o tym wiedziała. Tymczasem cieszyłabym się z
potraw, za którymi przepadam, i kochała osobę, z którą
O BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

mieszkam. Zwróć uwagę, ile wolności jej daje. Może twoja mama
ma wyraźnie określone pragnienia i dlatego uważa, że także on
powinien je mieć. Sądzisz, że ojciec powinien coś wymyślić. Czy
nie mówisz sobie: „Na jego miejscu coś bym wymyśliła, aby
sprawić jej przyjemność"?

Ja zawsze coś wymyślam i mama jest zadowolona.

To dobrze, pod warunkiem że dokonujesz wyboru zgodnego ze


swoimi prawdziwymi pragnieniami. Czy zdradziłaś kiedyś samą
siebie? Twój ojciec tego nie uczynił. On naprawdę nie ma żadnych
życzeń. Ja bym mu uwierzyła.

Masz racje. Zdradziłam samą siebie, a on pozostał wiemy sobie.


Dałam jej to, czego chciała.

To było urocze. Czy robiąc to, byłaś wierna sobie? Czy byłaś
uczciwa wobec samej siebie?

Zrobiłam to, aby jej sprawić przyjemność. Zrobiłabym wszystko,


aby ją uradować.

Rozumiem, kochana. A czego ty sama od niej pragnęłaś? Przecież


mogłaś pragnąć czegoś, co nie było sprzeczne z wiernością samej
sobie. O co chodziło? Zastanów się. Czy jesteś pewna, że
odpowiedź ojca nie była autentyczna? „Ugotuj, co chcesz.
Wszystko mi jedno". To brzmi całkiem szczerze i zdecydowanie.

Tak, kiedy ty to mówisz.

„Ojciec powinien dawać jej to, czego ona pragnie". Czy to


prawda? Czy jesteś pewna, że takie zachowanie przysłużyłoby się
jego lub jej dobru?
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI

Cóż, mógłby z łatwością coś wymyślić, aby ją zbyć.

To interesujące. „Byłoby im lepiej, gdyby ojciec wymyślił coś,


aby ją udobruchać". Czy jesteś pewna, że to prawda?

Czułabym się lepiej, gdyby tak postąpił.

Jak reagujesz, gdy dajesz wiarę myśli, że ojciec powinien się


zmienić ze względu na ciebie? Czy miałaś słuszność? Czy z was
dwojga to ty byłabyś tą dobrą? Czy dałaś ojcu wzór, jak powinien
postępować? Co jeszcze uzyskałaś?

Jego zazdrość i gniew.

Co jeszcze zyskałaś, sprawiając przyjemność matce i postępując


tak, jak twoim zdaniem powinien postępować dobry mąż? Czy
kiedykolwiek zrobiłaś wystarczająco wiele?

Nie, ale utrzymałam z nią dobrą relację. I ojciec od niej nie


odszedł.

Mysi, że inni ludzie powinni być kim innym, niż sq,


przypomina mówienie, że drzewo powinno być
niebem. Rozmyślałam nad tym i odnalazłam wolność.

Można powiedzieć, że dzięki temu przetrwała rodzina, chociaż nie


zawsze mamy takie wewnętrzne poczucie. Czasami czujemy się
od siebie oddzieleni.

Ojciec okazuje mi zazdrość, gniewa się na mnie i obelżywie mnie


traktuje.
132 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Dokonaj odwrócenia tej myśli.

Jestem zazdrosna, gniewam się i obelżywie traktuję ojca.

Tak? Jakie uczucia to w tobie budzi? Jakie myśli?

Ponure.

„Powinien jej ulegać tak jak ja. Powinien poświęcać się dla jej
szczęścia jak ja". Zupełnie się zagubiłaś, a na tym świecie
zagubienie jest jedyną przyczyną cierpienia. Kiedy
zakwestionujesz swoje myśli i uzyskasz nieco jasności, bę-
dziesz mogła go ujrzeć i zaakceptować takim, jaki naprawdę
jest. Twój ojciec zachowywał się zupełnie inaczej niż ty, a
mama nadal z nim jest, nie opuściła go. Może łączy ich coś
uroczego, o czym zupełnie nie masz zielonego pojęcia. Kto
wie?

POTRZEBUJĘ DUŻO
APROBATY

Potrzebuję dużo aprobaty.

Czy to prawda? Czy naprawdę tego pragniesz?

Byłoby mi bardzo milo, gdyby ktoś okazał mi aprobatę.

To beznadziejne! Jesteśmy zbyt zajęci, aby okazywać ci apro-


batę — zbyt mocno zabiegamy o to, by uzyskać twoją. Co byś
zrobiła, gdybyś otrzymała naszą aprobatę?

Nie mam pojęcia.


KŁAMSTWA O M.IŁOŚCI

Jak się czujesz, gdy nieustannie zabiegasz o aprobatę innych


ludzi? Czy poszukiwanie aprobaty innych nie jest twoim głównym
zajęciem w życiu?

To prawda. Bardzo mi z tym niewygodnie.

Jak traktujesz innych, gdy pragniesz ich aprobaty, lecz jej nie
otrzymujesz? Mnóstwo w nas zainwestowałaś, na ołtarzu naszej
aprobaty złożyłaś całe swoje życie. Jak reagujesz, gdy ci jej nie
dajemy?

Niezbyt przyjemnie.

„Powinniśmy okazywać ci aprobatę". Odwróć tę myśl.

Powinnam okazywać aprobatę samej sobie.

Tak, ponieważ tylko o tobie zapomniano! Jeśli pragniemy czegoś


od ciebie, a ty nam to dajesz, wówczas cię akceptujemy. Nie
wyrażamy akceptacji, gdy nam tego odmawiasz. To proste.
Jesteśmy dokładnie tacy sami jak ty. Moja droga, zastanów się nad
myślą: „Powinnam okazywać aprobatę samej sobie". Wymień trzy
cechy, które u siebie akceptujesz. Trzy dowolne rzeczy, pod
warunkiem że będą zgodne z prawdą.

Węch pomyślę. Nie chowam urazy, jeśli pożyczę ludziom pieniądze, a oni nie
oddadzą ich na czas lub w ogólne tego nie zrobią. Po drugie, jestem punktualna,
bardzo nie lubię się spóźniać. Jeszcze Jedno? Jestem dobrym przyjacielem.

Znakomicie, moja droga. Mam wrażenie, że pierwotna myśl


niezbyt dobrze sprawdzała się w twoim życiu. Czy możesz ją
odwrócić?
134 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

„Jeśli nie będziesz zabiegał o aprobatę, nigdy jej nie uzyskasz" -


czy jesteś pewny, że to prawda? Czasami zachowujesz się tak,
jakbyś był Bogiem - jakbyś musiał podejmować jakieś działania,
aby coś się stało. Zauważyłam, że wszystko dzieje się z mojq
pomocq lub bez niej - że ludzie mnie aprobujq lub tego nie czyniq.
To dobra nowina, ponieważ czyni mnie odpowiedzialnq za własne
szczęście. Mogę jedynie postępować tak życzliwie i rozumnie, jak
potrafię. Jeśli tego nie zauważysz i nie będziesz wdzięczny,
zrozumiem. Ostatecznie mam do czynienia wyłqcznie z sobq
samq, a to wystarczy na całe życie.
Nze potrzebuję ich aprobaty.

Zapewniam cię, że gdy naprawdę potrzebuję cudzej aprobaty, to


ją mam. Po czym poznaję, że jej potrzebuję? Po tym, że ją mam.
Po czym poznaję, że nie jest mi potrzebna? Po tym, że jej nie
doświadczam. W obu wypadkach nie ma to nic wspólnego ze
mną. Ludzie aprobują lub nie własną opowieść na mój temat.
Ważne jest jedynie to, czy żyję w sposób, który sama aprobuję.
Kiedy kwestionuję własne myśli, przyjmuję postawę, która mi
odpowiada. Jestem sama i pozwalam innym żyć w samotności.
Daje mi to spokój, który kocham.

Nie potrzebuję ich aprobaty.


OJCIEC ŹLE MNIE TRAKTOWAŁ

Jestem smutna, ponieważ ojciec ile mnie traktował i poniżał cały


czas. Powinien był mnie kochać i akceptować. Pragnęłam, aby
darzył mnie miłością, chciałam opowiedzieć mu o sobie i swoim
cierpieniu. Nie chcę być nigdy więcej pozbawiona miłości i
aprobaty.
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI \Z

„Cały czas mnie poniżał". Czy to prawda?

Tak. Bardzo cierpiałam z tego powodu.

Czy rzeczywiście poniżał cię cały czas? W każdej chwili?

Nie, nie w każdej chwili.

Czy pamiętasz sytuacje, w których tego nie czynił?

Kiedy jadł śniadanie lub czytał gazetę.

Tak, od tego możemy zacząć. Czy potrafisz sobie przypomnieć


sytuację, w której był dla ciebie miły?

Chyba nie.

Nie możesz sobie przypomnieć ani jednej takiej chwili?

Raz zabrał mnie do zoo. Było bardzo miło.

Czy myśl: „Stale mnie poniżał" jest zatem prawdziwa?

Prawie zawsze. Powiedziałbym, ze prawie we wszystkich sytu-


acjach.

Odpowiedz po prostu tak lub nie. Nic innego nie zadowoli umysłu.
Nasz umysł musi poznać prawdę, w przeciwnym razie cały czas
będzie usiłował dowieść słuszności swoich myśli i nigdy nie zazna
spokoju. „Cały czas mnie poniżał", czy to prawda?

Nie.
6 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Jak reagujesz, gdy dajesz wiarę myśli, że ojciec stale cię poniżał?

Jestem smutna i odnoszę się do niego z niechęcią. Czuję się pozbawiona


szczęśliwego dzieciństwa. Czasami jestem na niego wściekła.

Kim mogłabyś być, gdybyś nie dawała wiary tej myśli?

Byłabym osobą, której znacznie lżej na sercu. Odczuwałabym do


niego mniejsza niechęć. Może potrafiłabym sobie przypomniećin-
ne szczęśliwe chwile podobne do wspólnej wyprawy do zoo.

Odwróć myśl: „Cały czas mnie poniżał".

Nie poniża f mnie cały czas.

Czy ta myśl nie jest bardziej prawdziwa?

Jest.

Wszyscy jesteśmy jak dzieci, kochanie. Wierzymy w dosłowne


znaczenie własnych myśli. Czy potrafisz dokonać innego
odwrócenia tej myśli?

Cały czas poniżałam samą siebie. To prawda. Zawsze bardzo su-


rowo traktowałam sama siebie.

Tak, moja droga. Widzę, że się zagubiłaś. „Ojcowie powinni cenić


swoje córki", czy to prawda? Na jakiej planecie? Niektórzy
ojcowie są tak zaaferowani nieistniejącą przyszłością, że w ogóle
nie dostrzegają ich obecności. Są tak zajęci dobrem swojej malej,
uroczej córeczki, że całkiem zapominają o niej samej.

Naprawdę uważam, że powinien mnie doceniać.


KŁAMSTWA o MIŁOŚCI

A jak jest w rzeczywistości? Czy to robi?

Nie.

Co, twoim zdaniem, jest prawdą? Czasami ojciec nie okazywał ci


szacunku. Czy jesteś pewna, że powinien cię doceniać? Czy
naprawdę wiesz, że byłoby to dla ciebie najlepsze?

Nie, tego nie wiem.

Jak reagujesz, gdy dajesz wiarę myśli: „Ojciec powinien mnie


doceniać"?
Czasami czuję się tak podle, że nie mam siły podnieść nogi. Kim

mogłabyś być, gdybyś nie dawała wiary tej myśli?

Myślę, że czułabym się znacznie lepiej. Byłoby mi lżej. Nie odczuwałabym


takiego ciężaru, tak wielkiego rozczarowania.

Odwróć myśl: „Ojciec powinien mnie doceniać".

Powinnam doceniać samą siebie. Nie mam co do tego


wątpliwości.

Czy możesz podać inną myśl będącą przeciwieństwem pier-


wotnej?

Powinnam doceniać ojca. Czy to możliwe? Jestem malą dziew-


czynką, która pragnie tylko jego miłości.

Zastanawiamy się jedynie nad możliwościami, kochana. Małe


dziewczynki nie analizują swoich przeżyć. Czy możesz wskazać
inne odwrócenie tej myśli?
BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Pomyślę.
„Nie powinien...". Nie powinien mnie

doceniać?

Podaj trzy pozytywne rzeczy, które dokonały się dlatego, że


ojciec cię nie doceniał.

Trzy rzeczy? Chwileczkę. Cóż, po pierwsze, gestem znacznie bardziej niewierna.


Cenie u siebie tę cechę. Po drugie, nauczyłam się być wrażliwa na innych ludzi i
doceniać ich obecność w swoim życiu, chociaż nie postępowałam tak w relacji z
ojcem. Po trzecie, spędzałam więcej czasu z matką. W rezultacie stałyśmy się
sobie bardzo bliskie.

W jaki sposób ojciec cię poniżał?

^chodzisz mi w drogę", „Przeszkadzasz", „Kiepsko się starasz". Cały czas mówił


takie rzeczy. Przepraszam, powinnam była powiedzieć, że robił to bardzo często.
Czy często doświadczałaś podobnego uczucia? Co

przez to rozumiesz?

Odwróć swoją myśl i przyjrzyj się jej uważnie. „On mi prze-


szkadza". Czy nie brzmi to prawdziwie?

Tak, kiedy myślenie o ojcu przeszkadza mi w prowadzeniu własnego życia.

Czy istnieją inne sposoby odwrócenia pierwotnej myśli, które


mogłyby się okazać prawdziwsze od niej samej?
KŁAMSTWA o MIŁOŚCI

Sama sobie przeszkadzam, gdy myślę, że on to czyni. Przeszkadzam samej


sobie, zabiegając o jego miłość. To bardzo prawdziwe.
A co z myślą: „Kiepsko się starasz"? Jak mogłabyś ją odwrócić?

To on kiepsko się stara. Nie jest wystarczająco dobrym ojcem.

Dla ciebie, moja droga. Później zakwestionuję tę myśl. Widzę, że

go osądzam.

Przyjrzyjmy się następnemu zdaniu twojej wypowiedzi.

Pragnę kochać samą siebie i ze sobą rozmawiać.

Nie jest to jego obowiązkiem i, według ciebie, najwyraźniej nie


jest tym zainteresowany

Szczerze mówiąc, ojciec zmarł jakiś czas temu.

Naprawdę? Mówisz o nim tak, jakby nadal przebywał wśród


żywych. Wróćmy do okresu, gdy byłaś małą dziewczynką, do-
brze? Powinien był poświęcić ci trochę czasu i opowiedzieć o
sobie. Czy poprosiłaś go o to?

Nie.

„Ojcowie powinni być jasnowidzami". Czy to prawda? Kochana,


z twoich słów wynika, że ojciec nie wiedział, iż pragniesz go
poznać i interesujesz się jego życiem. Małe dziewczynki nie
potrafią zadawać pytań.

To prawda.
O BYRON KATIE I MICHAEL KAT/

Teraz się tym zajmiemy. W twoim życiu może się dokonać


radykalna zmiana. Praca, którą wykonamy, jest bardzo ważna.
Ponieważ mała dziewczynka pragnęła, aby ojciec opowiedział jej
o swoim życiu, jest on dla ciebie nauczycielem, który pokazuje,
jak zwyczajnie prosić: „Opowiedz mi o swoim życiu". Zaczniemy
od razu. Jak się czujesz, gdy dajesz wiarę myśli: „Powinien
opowiedzieć mi o swoim życiu", nie pytasz go o to i nie
uzyskujesz odpowiedzi? Przeanalizujmy tę sytuację.
Osądzałam go i ile o nim myślałam. Jak wyglądało twoje

życie, gdy dawałaś wiarę tej myśli?

Cóż, szczerze mówiąc, usunęłam go ze swojego życia. Nie mógł


nawiązać ze mną kontaktu, ponieważ w myślach uznałam, ze tego
nie uczyni.

Jakie uczucia wywoływało w tobie przekonanie, że nie miałaś ojca


w okresie, gdy jeszcze żył?

Czułam się samotna. Obojętna.

Właśnie w taki sposób wielu ludzi opisuje śmierć. Czy do-


strzegasz powód, który mógłby cię skłonić do porzucenia myśli:
„Pragnę, aby opowiedział mi o swoim życiu"?
Tak. Ta myśl wywołuje we mnie wyłącznie cierpienie. Kim

mogłabyś być, gdybyś nie dawała jej wiary?

Byłabym osobą żyjącą teraźniejszością, chwilą obecną, prosząc go


o spełnienie swoich pragnień.
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI

„Pragnę, aby opowiedział mi o swoim życiu". Czy możesz


dokonać odwrócenia tej myśli?

Pragnę opowiedzieć o swoim życiu samej sobie.

Właśnie to robisz. Analizujesz własne życie wewnętrzne i dzie-


ciństwo spędzone wspólnie z ojcem. Zastanawiasz się, w jaki
sposób go porzuciłaś. On tego nie uczynił. Stało się dokładnie na
odwrót. Po prostu go o to nie zapytałaś.

To prawda.

Możesz zrobić to teraz. Przeanalizujmy drugi fragment twojej


wypowiedzi.

Ojciec nie powinien źle mnie traktować. Powinien rozmawiać ze


mną o swoim cierpieniu.

Czy to prawda?

Nie. Dzisiaj rozumiem, że nie jest to prawdą. Wiem, że powinien


był mnie traktować w taki sposób, w jaki to robił - nie mógł
uczynić niczego innego. Jeśli nie powiedział mi o swoim cierpie-
niu, to znaczy, ze nie powinien był tego robić.

Odwróć pierwotną myśl.

N/e powinnam źle go traktować. Powinnam zapytać samą siebie o


jego cierpienie. Tak. Trudno mi się z tym pogodzić, lecz taka jest
prawda. Teraz widzę, jak go traktowałam. Nic dziwnego, że nie
czuł się mi bliski. Zagłuszałam go, gdy się ze mną nie zgadzał lub
nie dawał tego, czego pragnęłam. Widziałam cierpienie malujące
się na jego twarzy. Miałam wówczas
BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

zaledwie dziesięć lat. Bytom taka surowa, taka wszechwiedząca. Nic dziwnego,
ze nie chciał ze mną rozmawiać o swoim bólu.

Czy możesz podać inne odwrócenie pierwotnej myśli?

Nie powinnam źle traktować siebie samej. Powinnam rozmawiać


ze sobą o własnym cierpieniu.

Czy ta myśl jest równie prawdziwa lub prawdziwsza od pier-


wotnej?

Tak. Widzę, jak raniłam sama siebie, pozbawiając się ojca. Innych mężczyzn
postrzegałam tak samo jak jego. Przykro mi z tego powodu. Czy długo jeszcze
będzie to trwało?

Niedługo, kochana. Analizujemy twoją sytuację. Bądź dla siebie


delikatna i kontynuuj badanie własnych myśli.

Byłam egoistką!

Byłaś małą dziewczynką, która dawała wiarę własnym myślom.


Nasze postępowanie wypływa z tego, w co wierzymy Nieza-
kwestionowane myśli bywają bardzo bolesne. Teraz właśnie je
kwestionujesz.

Tak.

Właśnie o to chodzi - o przyjrzenie się temu, jaki miałaś w tym


wszystkim udział. Właśnie tak powstaje cierpienie, tak można je
odkryć i unicestwić.

Tak.
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI

Zajmijmy się teraz kolejną myślą.

Potrzebuję miłości ojca.

„Ojciec nigdy mnie nie kochał". Czy to prawda? Czy kiedy-


kolwiek tak było?

Nie. Teraz to rozumiem. Byłam dobrym dzieckiem, więcej niż


dobrym. Tata mnie kochał.

Jak reagujesz, gdy dajesz wiarę myśli: „Ojciec nigdy mnie nie
kochał"? Jak reagowałaś, gdy byłaś małą dziewczynką?

Pomniejszałam siebie, nie zdawałam sobie sprawy, ze mam w sobie miłość. To


zdumiewające. Dzisiaj dostrzegam to po raz pierwszy.

Kim mogłabyś być, gdybyś nie dawała wiary myśli: „Ojciec nigdy
mnie nie kochał"?

Byłabym po prostu sobą, naprawdę wolna. Znacznie łatwiej byłoby


mi okazywać ojcu miłość.

Wymień inną myśl będącą odwróceniem pierwotnej.

Ojciec mnie kocha. Tak, teraz to rozumiem. Chce mi się płakać. To dobry płacz.

Zrób to, gdy wrócisz do domu. Zamknij oczy i przypomnij go


sobie. Przypomnij sobie, w jaki sposób okazywał ci miłość,
począwszy od najdawniejszych czasów do chwili, w której uj-
rzałaś go ostatni raz. Przywołaj wszystkie wspomnienia. Obserwuj
go bez dawania wiary własnej historii na jego temat, otwierając
umysł. Rób to przez kilka dni. Obserwując go,
144 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

zapisuj niepokojące myśli i ożywiaj postać ojca w swoim sercu.


Jeśli doświadczysz cierpienia, poczucia zagubienia lub
dyskomfortu związanego z jego osobą, zbadaj własne myśli.
Zadaj cztery pytania, odwróć swoje myśli i bądź szczęśliwa.
Jeśli to uczynisz, z przyjemnością powitasz każdą myśl o ojcu.
Zaczniesz zdawać sobie sprawę, że kochasz go całym sercem i
że nie potrafiłaś tego wyrazić jako dziecko. Jesteśmy jak dzieci,
gdy wierzymy własnym myślom na temat naszych ojców. Z
tego, że ojciec nie kochał cię w taki sposób, jakiego pragnęłaś,
nie wynika, że nie kochał cię wcale. W jaki sposób ty możesz
kochać samą siebie, w jaki sposób ty możesz być dla siebie
ojcem? Właśnie tego się teraz uczymy. Od tego zawsze się
zaczyna.

BYŁA ŻONA POWINNA MI PRZEBACZYĆ

Jestem zmartwiony, ponieważ po dziesięciu latach separacji żona w dalszym


ciągu nie chce mi przebaczy ć.

Od kogo zależy, czy udzielisz komuś przebaczenia?

Ode mnie.

Od kogo zależy, czy ona go komuś udzieli?

Na pewno nie ode mnie.

Cieszę się, że to rozumiesz. To od niej zależy, komu udzieli


przebaczenia. Odwróć tę myśl.

Po dziesięciu latach separacji w dalszym ciągu nie chcę wybaczyć samemu


sobie.
KŁAMSTWA o MI.ŁOŚCI

Czy ta myśl nie jest równie prawdziwa jak pierwotna?

Masz rację.

Wymień inną myśl będącą odwróceniem pierwotnej. Potrafisz ją


wskazać?
Po dziesięciu latach separacji nadal nie chcę jej wybaczyć.

Opowiedz mi o tym. Nie wiem, od czego zacząć.

Czy to ona pierwsza powinna ci przebaczyć? Kiedy będziesz już


wiedział, jak się do tego zabrać, przebacz jej, a następnie
porozmawiajcie o przebaczeniu. Zastanów się, jak wygląda twoje
życie, kiedy pragniesz zrozumienia. To bardzo bolesne. Twoje
zadanie polega na zrozumieniu. Ty jesteś tym, który powinien
zrozumieć. Przyjrzyjmy się teraz następnemu fragmentowi twojej
wypowiedzi.

Chcę, aby była otwarta i chętna do rozmowy.

Od kogo zależy, czy będzie otwarta? Od kogo zależy, z kim


będzie chciała rozmawiać?

Od niej samej.

Czy dostrzegasz, że nawet po upływie dziesięciu lat nadal chcesz


sprawować kontrolę nad jej myślami, nad czasem, który jest dla
niej właściwy, nad jej smutkiem, nad całym jej życiem? Chcesz
decydować o tym, jak bardzo ma się otworzyć. Chcesz mieć
władzę na tym, z kim rozmawia. Chcesz
BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

sprawować kontrolę nad jej przebaczeniem. To beznadziejne zadanie.


Kim mógłbyś być, gdybyś nie dawał wiary tej myśli? Gdybyś był
uczciwym, wiernym sobie mężczyzną -nie pełzającym na kolanach i
błagającym o przebaczenie lub miłość, lecz po prostu uczciwym,
kochającym mężczyzną, który szanuje żonę taką, jaka jest. Przyjrzyjmy
się następnej myśli.

Pragnę, aby zostawiła mnie w spokoju.

Od kogo zależy, komu da spokój? Czego oczekiwałeś w zamian, gdy


spełniałeś jej prośby? Co chciałeś w ten sposób uzyskać? Pragnąłeś, aby
ci przebaczyła, aby wyrażała się pochlebnie na twój temat w obecności
syna. Czy otwarcie jej o tym powiedziałeś? Czy oznajmiłeś: „Zawrzyjmy
umowę. Będę ci dawał pieniądze, jeśli będziesz wyrażała się o mnie
życzliwie w obecności syna. Dam ci pieniądze, a ty w zamian będziesz
udawała, że mi przebaczyłaś"?

Nie.

Możesz jej to powiedzieć, gdy spotkacie się następnym razem. Chodzi o


to, aby być wiernym sobie. Jeśli powie:
„Nie, nie zrobię tego", będziesz mógł jej podziękować za to, że jest
wierna samej sobie, dać do zrozumienia, że się od niej uczysz i że jesteś
rad, iż nie można jej przekupić. W końcu odkryjesz, że przebaczenie
pojawia się spontanicznie - gdy poznajemy własne stresujące myśli.
Wtedy stanie się jasne, że twoje cierpienie nigdy nie jest zawinione przez
nią, lecz przez ciebie. Jeśli ona tego nie zrozumie, nie będzie mogła
naprawdę ci przebaczyć. To nie ma nic wspólnego z twoją osobą.
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI

MOJA DZIEWCZYNA ODESZŁABY ODE MNIE,


GDYBYM POWIEDZIAŁ JEJ PRAWDĘ
Kiedy powiedziałem mojej dziewczynie, ze interesuję się kimś innym,
zagroziła, ze odejdzie ode mnie. Teraz myślę, ze moja otwartość mogła
zniszczyć nasz związek i sprawić, ze zostałbym sam. Obawiam się, ze ją
stracę, jeśli powiem prawdę.

Jeśli obawiasz się, że ją stracisz lub nie otrzymasz tego, czego


pragniesz, masz poważny problem. Jak się czujesz, dając wiarę myśli,
że mógłbyś ją stracić, gdybyś wyznał prawdę?

Jestem przerażony. Nie mówię jej tego, co myślę, co naprawdę chciałbym jej
powiedzieć. Okłamuję ją i bardzo mi to dokucza. Czuję się od niej oddzielony i
samotny. Mówię sobie, ze jestem nieudacznikiem. Wycofuję się i karcę samego
siebie za to, ze nie potrafię zrobić tego, co słuszne.

Kim mógłbyś być, gdybyś nie dawał wiary myśli, że straciłbyś ją,
gdybyś wyznał prawdę?

Byłbym człowiekiem bardziej swobodnym. Być może byłbym bardziej uczciwy


w stosunku do samego siebie i do niej.

Szczerość jest bardzo prosta, jeśli nie obawiamy się, że coś stracimy To
najłatwiejsza rzecz na świecie - na dodatek daje więcej zadowolenia niż
to, co naszym zdaniem moglibyśmy uzyskać od innych ludzi. Naucz się
kochać to, co jest. Przestań szukać doskonałej relacji. Zamiast szukać,
znajduj -znajduj zawsze. Mamy cały czas przed nosem to, czego pra-
gniemy. Odwróć swoją pierwotną myśl.
.8 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Stracę ją, jeśli będę kłamał. Stracę samego siebie, jeśli będę dalej żył w
kłamstwie. Ta myśl wydaje mi się bardziej prawdziwa od pierwotnej. Kiedy
kłamię, ranie samego siebie i ją. Niczego nie stracę, jeśli wywam jej prawdę. W
wyniku szczerości niczego nie tracę, przeciwnie, zyskuję.

Całkowicie się z tobą zgadzam. Przyjrzyjmy się teraz następnej myśli.

Pragnę mówić prawdę, aby nie ranić, nie rozczarowywać i nie


denerwować innych ludzi. Czasami nie jestem uczciwy, ponieważ sądzę,
ze powiedzenie prawdy byłoby nieuprzejme.

„Mówiąc prawdę, można zranić lub rozczarować innych ludzi". Czy


rzeczywiście tak jest?

Takie mam wrażenie.

Jeśli jestem przekonana, że moja wewnętrzna prawda zrani czyjeś


uczucia, po prostu jej nie wyrażam. Nie mogę wyjść poza własne
wyobrażenia na temat tego, co mogłoby cię zranić, ponieważ zraniłoby
mnie samą. Takie są moje własne ograniczenia. Powstrzymuję się ze
względu na własne uczucia. Nie zamartwiam się tym, co powinnam
powiedzieć. Przestaję mówić i zachowuję swoje myśli dla siebie. To ja
jestem odpowiedzialna za to, że moje życie zamieniło się w niebo lub
piekło. Z drugiej strony, jeśli poprosisz mnie wprost, abym powiedziała
ci prawdę, uczynię to. Jeśli poprosisz, powiem ci o wszystkim, co
dostrzegam. Od sposobu, w jaki wysłuchasz mojej odpowiedzi, zależy,
czy wypowiedziane słowa cię zranią, czy ci pomogą. Każdy człowiek
jest odpowiedzialny za siebie - w dawaniu i przyjmowaniu. Mogę
wypowiedzieć pod czyimś adresem najbardziej czułe słowa, a on poczuje
się ni-
KŁAMSTWA o MI,ŁOŚCI

mi zraniony Uczucia drugiego ranią jego własne wyobrażenia o tym, co


powiedziałam. Nie ma innej możliwości. Jeśli zapytam cię o coś
otwarcie, a ty zaczniesz kręcić, myśląc, że powiedzenie prawdy mnie
zrani, nie uszanujesz siebie ani mnie. Brak szczerej odpowiedzi oznacza,
że będziesz się czuł niepełny Skoro zapytałam wprost, oznacza to, że
poradzę sobie z każdą odpowiedzią. Czy jesteś pewien, że możesz zranić
lub rozczarować drugą osobę swoimi słowami?
Nie, nie wiem tego. Jak się czujesz, gdy dajesz wiarę tej

myśli?

Czuję się wewnętrznie rozdarty. Czuję się tak, jakbym znalazł się w
sytuacji, z której nie ma wyjścia.

Kim mógłbyś być, gdybyś nie dawał jej wiary?

Byłbym osobą zrelaksowaną. Czułbym się wolny i mówił o wszystkim


otwarcie. Byłbym wierny samemu sobie.

Odwróć pierwotną myśl.

Pragnę mówić prawdę, aby nie ranić, nie rozczarowywać i nie


denerwować samego siebie. To dobry pomysł.
Przyjrzyjmy się twojej następnej myśli. Szczerość

bywa trudna i przerażająca. Odwróć tę myśl.

Szczerość nie jest trudna i przerażająca.


150 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

W jaki sposób okazujemy miłość samemu sobie? Po pierwsze,


nie szu-kajqc aprobaty na zewnqtrz. Potwierdza to moje
doświadczenie. Kiedy nie szukam akceptacji na zewnqtrz,
odkrywam, że już jq mam. Nie pragnę aprobaty. Pragnę, aby
ludzie myśleli w taki sposób, w jaki myślq. Nie czułabym się
wygodnie, gdybym musiała zabiegać o two-jq aprobatę. Badajqc
samq siebie, doszłam do wniosku, że pragnę tego, co ty
aprobujesz. Na tym polega miłość - miłość niczego nie zmienia.

Tak, mój drogi. Dobrze, że zrozumiałeś, iż strata jest zawsze


zyskiem. Jaka była twoja następna myśl?

Szczerość uniemożliwia zdobycie tego, czego pragnę. To


nieprawda. Kłamstwo uniemożliwia zrealizowanie własnych
pragnień.

Właśnie tę cechę naszych prawdziwych pragnień kocham naj-


bardziej - to, że są takie zaskakujące. Bycie uczciwym oznacza
pozostawanie w bliskim kontakcie z własną naturą. Cierpię, jeśli
wiem, jak jest, lecz postępuję inaczej. Cierpienie jest okazją do
zwrócenia uwagi na stresującą myśl, której dajemy wiarę, a
następnie do zakwestionowania i odwrócenia jej. W ten sposób
można się uwolnić od cierpienia. Ludzie rozsądni nie cierpią -
nigdy.

MÓJ MĄŻ POWINIEN SIĘ Z NAMI


POJEDNAĆ

Mąż powinien się z nami pojednać.

Czy jesteś pewna, że to prawda?


KŁAMSTWA O MIŁOŚCI

Bardzo tego pragnę.

Czy jesteś pewna, że myśl o powrocie męża na łono rodziny jest


prawdziwa?

Nie, nie jestem.

Interesuje nas rzeczywistość, a rzeczywistość jest taka, że twój mąż


nie pojednał się z rodziną. Jeśli tego nie uczynił, to znaczy, że nie
powinien, a ty toczysz spór z rzeczywistością. Takie postępowanie
gwarantuje nieprzerwane pasmo porażek. To tak, jakbyś uczyła
kota szczekać. Mówisz sobie: „Poświęcę całe życie, aby nauczyć
tego kota szczekać". Uczysz go i uczysz, a po dziesięciu latach
zwierzak patrzy na ciebie i mówi „miau". Jest coś, co uczyni cię
bardziej szczęśliwą niż powrót męża na łono rodziny W
osiągnięciu tego przeszkadzają ci własne myśli. Czy domyślasz się,
co to może być? Jak reagujesz, gdy dajesz wiarę myśli: „Mąż
powinien się z nami pojednać"?

Czuję się nieszczęśliwa, wściekła, przybita i rozgoryczona.

Jak z nim wówczas rozmawiasz? Jak rozmawiasz o nim z dziećmi,


kiedy dajesz wiarę myśli, że powinien do was wrócić, a on nie
wraca i ty czujesz się z tego powodu nieszczęśliwa, rozgoryczona?

Nie traktuję go zbyt przyjaźnie.

Bądź konkretna. Zamknij oczy. Jaki obraz własnej osoby widzisz?

Widzę kobietę, która go krytykuje, okazuje niechęć, jest chłodna i


daleka, wypowiada ostre słowa, chociaż wie, że go zranią.
2 BYRON K.ATIE I MICHAEL KATZ

Poniżam go, gdy rozmawiam o nim z dziećmi. Staram się udowodnić, że jest w
błędzie. Chcę, aby dzieci widziały w nim człowieka okrutnego i nielojalnego.
Pragnę, aby go nienawidziły i opowiadały się po mojej strome.

Kim mogłabyś być, gdybyś nie dawała wiary myśli, że mąż


powinien do was wrócić?

Mogłabym być wolna.

„Mąż powinien wrócić do rodziny". Czy możesz odwrócić tę


myśl?

Powinnam wrócić do rodziny. Chociaż z nimi jestem, dzieci odczuwają mój brak
silniej, niż ja odczuwam nieobecność męża. Brakuje mi ich. Moglibyśmy mieć
razem tyle frajdy.
Nic nie może ci odebrać tego, kogo kochasz. Jedynq rzeczq, która
może spowodować utratę męża, jest danie wiary takiej myśli. W
ten sposób odsuwasz się od niego. Tak dochodzi do zerwania
małżeństwa. Stanowisz jedno z mężem, dopóki nie uwierzysz
myśli, że powinien w określony sposób wyglqdac, dawać ci
określone rzeczy i być kimś innym, niż jest. Właśnie w taki sposób
się z nim rozwodzisz. Właśnie wtedy tracisz swoje małżeństwo.
Czy potrafisz podać inną myśl będącą odwróceniem pierwotnej?

Powinnam powrócić do siebie samej.

Przyjrzyj się temu uczuciu. Właśnie na tym polega uzdrowienie.


KŁAMSTWA O MIŁOŚCI
Masz rację. Czuję się tak, jakbym była gdzieś daleko, jakby nie było nikogo w
domu. Teraz mam wrażenie, jakby drzwi otworzyły się ponownie i jakbym
powróciła do siebie samej. Mogę być szczęśliwą kobietą, szczęśliwą,
rozwiedzioną kobietą.
Podaj inne odwrócenie pierwotnej myśli.

Powinnam wrócić do niego. Naprawdę tak

sądzisz? Tak.

Nikt nie może cię powstrzymać przed okazaniem mu miłości.


Tylko ty możesz tego dokonać. Dawałaś wiarę opowieściom, które
tłumiły w tobie świadomość miłości, wielkiej miłości do męża i
dzieci, która w tobie drzemie. Nie udawaj, że nie chcesz, aby twój
mąż był szczęśliwy. Potrafię zamknąć oczy i wyobrazić sobie, że
mąż trzyma w ramionach kobietę, którą kocha. Pragnę tego, jeśli
on tego pragnie. Wyobrażam sobie pełne i szczęśliwe życie bez
niego. Zawsze miałam w sobie ogromne pokłady miłości. Każdy
ma je w sobie. Miłości nigdy nie jest za mało ani za wiele. Proces
zmian można rozpoznać po tym, że bez wcześniejszego planu
dokonujemy odwrócenia stresujących myśli. „Powinnam wrócić
do rodziny, powinnam wrócić do samej siebie, powinnam wrócić
do niego". Idź do domu, zadzwoń do męża i powiedz: „Kocham
cię. Jestem szczęśliwa, że jesteś z tą kobietą. Zbadałam własne
myśli i odkryłam, że darzę cię ogromną miłością". W poznaniu, że
jesteś miłością, przeszkadzają ci jedynie nie-zakwestionowane
poglądy na temat męża.
154 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

ZAWIÓDŁ MNIE MÓJ DUCHOWY


NAUCZYCIEL

]estem wściekła na kobietę, która była moim duchowym nauczy-


cielem, ponieważ skłoniła, mnie do wyrzeczenia się świata i ro-
dziny oraz wykonywania praktyk duchowych w celu zdobycia bo-
zej laski. Chociaż poświęciłam życie, aby jej służyć, i oddalam jej
wszystkie pieniądze, nie pomogła mi, gdy jej potrzebowałam.

„Nie pomogła ci". Czy to prawda?

Wiele razy odmówiła mi pomocy. Czasami mi pomogła. Mimo to


są chwile, gdy narasta we mnie gniew i czuję...

Zwolnij, moja droga. Wróćmy do twoich myśli. Odpowiedz po


prostu tak lub nie. „Nie pomogła ci". Czy to prawda?

Nie.

Pomyśl o tym przez chwilę. Daj czas swojemu umysłowi. Nie lu-
bimy słuchać prawdy. Nasz umysł stale ucieka od pytań i stara
się dowieść, że to, w co wierzymy, jest prawdą. Przypomina
przerażone dziecko. Moja droga, jak się czujesz, gdy dajesz wiarę
myśli: „Wzięła wszystkie pieniądze, lecz mi nie pomogła"?

Jestem bardzo zdenerwowana, rozczarowana. Czuje się tak, jak-


by ta kobieta zniszczyła mi życie.

Rozumiem. Kim mogłabyś być, gdybyś nie dawała wiary myśli:


„Nie pomogła mi"?

Byłabym osobą znacznie spokojniejsza. Nie byłoby we mnie tyle


gniewu.
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI

Rozumiem. „Nie pomogła ci". Dokonaj odwrócenia tej myśli. Nie

pomogłam samej sobie.

Czy nie wydaje się to równie prawdziwe, a może nawet bardziej


prawdziwe od pierwotnej myśli?

Tak, jest bardziej prawdziwe od niej.

Wymień trzy rzeczy, w których nie pomogłaś samej sobie.

Nie rozumiem.

Czy to ona zmusiła cię, abyś z nią była?

Nie.

No, to mamy jeden powód. Czy pomogłaś sobie, gdy z nią byłaś,
chociaż czułaś się nieszczęśliwa?

Nze, nie zrobiłam tego. Teraz rozumiem. To nie ona skłoniła mnie
do tego, abym oddala jej pieniądze. Powiedziała, że byłoby to z
korzyścią dla mnie.

Świetnie. To drugi przykład. Oddałaś jej pieniądze i uczyniłaś to


bez żadnych zastrzeżeń. Kiedy to zrobiłaś, nie pomogłaś samej
sobie.
To prawda. Po trzecie, zerwałam łączność z rodziną.

Rozumiem. Czy to ona cię do tego skłoniła? Muszę

zaprzeczyć. Do niczego mnie nie zmuszała.


BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Zrobiłaś to wszystko, ponieważ czegoś od niej chciałaś. O co


chodziło?

Pragnęłam dostąpić bożej łaski. Sadziłam, że ją uzyskam, jeśli będę wykonywała


zalecane praktyki duchowe, takie jak zerwanie więzi Z rodziną i oddanie
nauczycielce wszystkich oszczędności. Sądziłam, ze zaaprobuje mnie, jeśli to
zrobię.

„Można zasłużyć sobie na bożą łaskę, zdobywając jej aprobatę".


Czy to prawda?

Teraz wiem, ze ta kobieta nie jest prawdziwym nauczy cielem du-


chowym. To fałsz.

„Niektórzy ludzie są większymi duchowymi nauczycielami od


innych". Czy wiesz, że to prawda?
Mam wątpliwości. Nie, skąd mam to wiedzieć! W jaki sposób

reagujesz, gdy dajesz wiarę tej myśli?

Czuję się tak, jakbym nie była uduchowioną osobą. Starałam się
zachowywać spokój wewnętrzny i pokorę, robić wszystko, co
mogę, aby zadowolić najbardziej uduchowioną osobę, jaką udało
mi się znaleźć. Udawałam, że się nie gniewam, chociaż odczu-
wałam gniew. Wymagało to ode mnie wiele wysiłku.
„Nie jestem uduchowioną osobą, więc będę ją udawała".

Właśnie. Sądziłam, że muszę sobie na to ciężko zapracować.

Kim mogłabyś być, gdybyś nie dawała wiary myśli, że niektórzy


ludzie są bardziej uduchowieni od innych?
KŁAMSTWA o MJŁOŚCI

Byłabym osobą, która ma więcej wolnego czasu. I

znacznie więcej pieniędzy

Nie starałabym się cały czas być kimś innym, niż jestem. Chyba zadowoliłabym
się tym, co mam przed sobą.

To brzmi bardzo duchowo. Zapowiada wolność. Może wolność


polega na tym, aby być zwyczajną, szczęśliwą kobietą. Zachęcam
moje dzieci, aby zaprzyjaźniły się ze zwyczajnym życiem. To
naprawdę bardzo przyjemne miejsce. Nie jestem nikim więcej ani
nikim mniej - jestem po prostu sobą. To wspaniała rzecz być tym,
kim się jest. Zawsze byłam tylko sobą, jednak bardzo późno
dowiedziałam się, że nie ma w tym niczego złego.

Chciałabym tak się czuć.

Wróćmy do naszej myśli. „Trzeba zdobyć czyjąś aprobatę, aby


otrzymać łaskę bożą". Czy to prawda?
Nie, to nie może być prawda. „Musisz uzyskać

łaskę bożą". Czy to prawda?

Pragnę bożej łaski, lecz nie sądzę, abym kiedykolwiek była wystarczająco dobra,
aby na nią zasłużyć.

Co byś miała, gdybyś otrzymała łaskę bożą?

Nie jestem pewna. Myślę, że znajdowałabym się w stanie łaski. Wszystko byłoby
doskonale. Nie potrafię sobie tego wyobrazić.
158 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ
Jak byś się czuła, gdybyś otrzymała aprobatę swojego ducho-
wego nauczyciela?

Dziś nie miałoby to dla mnie żadnego znaczenia, wówczas jednak czułabym
się tak, jakbym miała u swoich stóp cały świat. Byłabym bardzo szczęśliwa.

Tak szczęśliwa jak wówczas, gdy otrzymasz łaskę bożą?

Co? Ach. To prawda. Utożsamiałam te dwie rzeczy. Obie miały usunąć


nieszczęście.

Jak reagujesz, kiedy dajesz wiarę myśli: „Potrzebuję łaski bożej"?

Czuję się nieszczęśliwa. Czuję się niegodna i zrozpaczona, tak jakbym została
wyrzucona z nieba i była gotowa zrobić wszystko, aby do niego powrócić.

Na przykład porzucić rodzinę i oddać nauczycielowi wszystkie


pieniądze?

Tak. Właśnie tak się czułam.

Moja droga, powiem ci, jak otrzymuję łaskę bożą: Stawiam tę


filiżankę herbaty, a następnie ją podnoszę. To doskonała chwila,
czuję się otoczona aprobatą ze wszystkich stron. Jestem taka
wdzięczna, że z tobą rozmawiam, popijając herbatę z filiżanki.
Nie potrafię sobie wyobrazić niczego wspanialszego. Kim
mogłabyś być, gdybyś nie dawała wiary myśli, że potrzebujesz
bożej łaski?

Byłabym osobą siedzącą tutaj i śmiejącą się do ciebie tak jak teraz. Byłam
głupia!
KŁAMSTWA o MJŁOŚCI
Kim mogłabyś być, gdybyś nie dawała wiary myśli, że byłaś
głupia?

Byłabym osobą jeszcze bardziej uśmiechniętą.

To prawda. Musisz stać się bożym prostaczkiem. Wszystko, co


uczyniłaś, cała twoja przeszłość była konieczna do tego, abyś
mogła siedzieć tutaj z uśmiechem na twarzy Pomyśl przez chwilę
o doświadczeniu, dzięki któremu na twojej twarzy pojawił się
uśmiech - o stanie, w jakim byś się znajdowała, gdybyś nie dawała
wiary myśli, że czegoś potrzebujesz. Na tym polega łaska boża.
Nikt nie może ci tego dać ani cię tego pozbawić. Mogą nas z niej
ograbić jedynie własne myśli, które nie zostały poddane badaniu -
myśli w rodzaju: „Muszę zasłużyć na bożą łaskę" lub myśli o tym,
że twój duchowy na-uczyciel zmuszał cię do robienia różnych
rzeczy. Czy to możliwe? Czy mogła cię zmusić, abyś przy niej
pozostała? Zostałaś z powodu miłości. Gdybym miała powiedzieć
modlitwę, brzmiałaby ona w następujący sposób: „Boże, uwolnij
mnie od pragnienia miłości, aprobaty i szacunku innych. Amen".
„Potrzebuję bożej łaski". Czy możesz odwrócić tę myśl?

Nie potrzebuję bożej łaski.

Jak możesz potrzebować czegoś, co już posiadasz? Cieszę się, że


zaczynasz to dostrzegać, kochanie.
7
MÓJ PARTNER MA
POWAŻNE WADY

Niektórzy pytają, czy moja metoda nie zachęca do biernego akcep-


towania wszystkich relacji, niezależnie od tego, jak złe mogą się wy-
dawać. Wyjaśniam, że moja filozofia do niczego nie zachęca. To po
prostu niemożliwe. Metoda przedstawiona w tej książce polega na
zadaniu czterech prostych pytań i odwróceniu pierwotnej myśli. Czasami
ludziom trudno to zrozumieć. Pytają: „Czy kochanie partnera takiego,
jaki jest, nie oznacza zaakceptowania wad i pozostania u jego boku?
Dlaczego powinienem go tolerować? A jeśli okaże się, że ma poważne
braki?". To interesujące pytanie, dlatego przyjrzymy się mu bardziej
wnikliwie.
„Nie obchodzą go uczucia innych ludzi. Wnosi błoto do domu i siada
na świeżo posłanym łóżku w brudnych spodniach roboczych, aby
rozsznurować buty. Nie zwraca uwagi na to, co mówię, tak jest
pochłonięty meczem piłkarskim". „Ona chrapie". „Nie robi niczego jak
należy". „Do białego prania wrzucił czerwone skarpetki i wszystkie
rzeczy zafarbowały na różowo". „Przestała ćwiczyć i zaczęła tyć, spójrz
tylko, jak wygląda w tym obcisłym ubraniu!". „Wychodzi na spotkanie
w sprawie pracy w eleganckim ubraniu, a na brodzie ma kawałek
zaschniętego jajka".
KŁAMSTWA O MI.ŁOŚCI 161

Dlaczego zdarzają się takie rzeczy? Po chwili namysłu odkryjesz, że


opisane wydarzenia stanowią wspaniałą okazję do nawiązania bliższej
więzi z partnerem. Nie dojdzie do tego, jeśli przyjmiemy bierną postawę.
Potrzeba wewnętrznej siły oraz zdolności postrzegania rzeczy takimi,
jakimi są - oczami miłości. Kiedy zastosujesz moją metodę w relacji z
drugą osobą, odkryjesz, że sam jesteś źródłem wszystkich problemów,
ponieważ to twoje myśli mówią ci o tym, kim ona jest. Jeśli dostrzegasz
w niej braki, możesz być pewny, że znalazłeś punkt, w którym toczysz
spór z rzeczywistością i okłamujesz samego siebie. (Sposobem
zlokalizowania takich punktów jest określenie sytuacji, w których
czujesz się najbardziej usprawiedliwiony w swoich atakach). Wróć do
źródeł. Powróć do samego siebie.
Przyjrzyjmy się mężowi, który wychodzi na ważne spotkanie ze
śladami jajka na brodzie. Żona mówi: „Dobry Boże, wychodzisz z
jajkiem na brodzie! Zatrzymaj się! Wytrzyj brodę! Co z ciebie za
flejtuch! O czym ty myślisz! Szybko to zetrzyj! Pospiesz się, już
jesteśmy spóźnieni! Pozwól, że ja to zrobię! Ty miałeś już okazję.
Dlaczego muszę ci o wszystkim przypominać? Nigdy nie dostaniesz tej
pracy. Jesteś taki frustrujący, czemu za ciebie wyszłam? Nie, przestań!
Nie chcę, abyś mnie całował. Daj mi spokój. Idź już!".
Żona przyjęłaby inną postawę, gdyby wiedziała, że wady i braki nie
istnieją: „Wychodzi z domu ze śladami jajka na brodzie. To zabawne.
Musiał się bardzo spieszyć, skoro nie zwrócił uwagi na coś tak
oczywistego. Usunę mu ślady jajka, gdy odkryję kilka powodów, dla
których nas, a przynajmniej mnie, to spotkało. Może dlatego, abym
zobaczyła, że pobrudził sobie brodę i ocaliła mu dzień. Może dlatego,
abyśmy mogli się z tego śmiać, wyobrażając sobie, jak mogłaby
wyglądać rozmowa kwalifikacyjna, gdyby zjawił się z kawałkiem jajka
na brodzie. Usunięcie jajka było czułym, serdecznym, zabawnym i
intymnym gestem. Gdyby nie kawałek zasuszonego jajka na brodzie, nie
pomyślałabym, że mam czas, aby pocałować
162 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

go na pożegnanie. (To interesujące, ile czasu znajdujemy, gdy


sądzimy, że go nie mamy). Na dodatek, jeśli dostanie tę pracę,
będę mogła sobie przypisać część zasługi!".

MAM DOŚĆ TOLEROWANIA JEGO


WAD
MÓJ mai stale się spóźnia. Miał z tym problem już w dzieciń-
stwie. Sam to przyznaje, potwierdza to również jego matka.
Takie zachowanie doprowadza mnie do obłędu. Jest nieczuły,
nietaktowny, niespolegliwy i nieudolny. Daje zły przykład dzie-
ciom. Mam dość życia z człowiekiem, któremu nie zależy, aby
się zmienić.

Rozumiem. Przypuśćmy, że masz rację. Co możesz zrobić?


Próbowałaś go zmienić przez dwadzieścia lat i ci się nie uda-
ło. A może powinnaś zakwestionować te myśli? W końcu to
ty cierpisz najbardziej. „Mój mąż stale się spóźnia". Odwróć
tę myśl.

Ja nie spóźniam się nigdy. Takie odwrócenie pierwotnej myśli


nie ma sensu.

Czy to prawda? Czy potrafisz sobie przypomnieć trzy sytu-


acje, w których się spóźniłaś? Możesz się spóźniać w innych
dziedzinach niż on.

Cóż, jestem jedną z tych, których nazywają „późnymi kwiata-


mi". W szkole byłam bardzo mało pojętna. Później okazało się,
ze mam duże uzdolnienia matematyczne i muzyczne.

Pamiętasz tamte lata?


KŁAMSTWA O MIŁOŚCI

Czułam się paskudnie, gdy rodzice i nauczyciele mówili mi, ze


jestem tępa. Zawsze wiedziałam, ze kiedyś wykonam zadanie, lecz
oni nie mieli o tym pojęcia. Myślę, że ich opinia na mój temat
hamowała mój rozwój. Czułam się taka zawstydzona.

A inne rzeczy?

Nie zawsze płacę rachunki w terminie.

W/mień cos jeszcze.

Raz czy dwa zostawiłam coś na ostatnia chwilę. Byłam z tego po-
wodu bardzo zdenerwowana i musiałam popędzać innych, aby
zdążyć na czas.

„Mój mąż jest nieczuły, nietaktowny, daje zły przykład dzieciom".


Jak odwróciłabyś tę myśl?

Jestem nieczuła, kiedy krzyczę na niego za to, ze się spóźnił. W takich chwilach
nie zależy mi na mężu. Nie obchodzi mnie, jak się czuje. Na dodatek daję zły
przykład dzieciom, które widzą, że staram się rozwiązać problem, krzycząc na
osobę, którą kocham.

Nic dziwnego, że masz dość życia z człowiekiem, któremu nie


zależy, aby się zmienić. Tym człowiekiem jesteś ty sama. Nie
uciekniesz od siebie ani nie doświadczysz ulgi, dopóki nie dasz mu
spokoju i nie zajmiesz się zakwestionowaniem własnych myśli.
Zmiana męża przestanie być wówczas celem twojego życia -
staniesz się nim ty sama. To ty jesteś osobą, która wierzy w
zmianę.

Nie wyobrażam sobie innego sposobu podejścia do jego wiecznego spóźniania


się.
4 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Spóźnienia męża to jego sprawa. Ty zajmij się własnymi. Na


przykład możesz przestać oczekiwać tego, że zjawi się o czasie.
Rozważmy najgorszy scenariusz. Wymień najgorszą rzecz, która
mogłaby się wydarzyć w wyniku jego spóź
nienia.

W czerwcu wychodzi za mąż nasza jedyna córka. Mąż ma popro-


wadzić ją do ołtarza. Jeśli spóźni się na ślub, nie wiem, co mu
zrobię.

Spróbujmy to sobie wyobrazić. Ty zagraj jego córkę w dniu ślubu.


Jest w kościele, a ojciec się spóźnia. Ja będę udawała uczciwą
żonę, która kocha go bezwarunkową miłością, tak jak ty. Czekamy
w kościele, a on się spóźnia. [Kalie udaje matkę} Cześć, kochanie.
To wspaniały dzień na ślub! Cudownie wyglądasz.

Watka wczuwa się w rolę córki] Gdzie jest tata?

Spóźni się, kochanie.

Co to ma znaczyć? Powinniśmy zaczynać.

Wiem. Co proponujesz? Jeśli chcesz, mogę poprowadzić cię do


ołtarza.

Nie bądź śmieszna, mamo! Nie możesz czegoś zrobić?

Nie, najdroższa. Wiem tylko, że tata stara się jak może. Za-
proponowałam, że mu pomogę, lecz odpowiedział, abym dała mu
spokój.

Co zrobiłaś?
KŁAMSTWA O M.IŁOŚCI

Uszanowałam jego wolę.

Źle postąpiłaś. Powinnaś była wywrzeć na niego presję. Chodzi o mój ślub! Boże,
chyba mi tego nie zrobi'. To wszystko twoja
wina!

Zrozumiałam, kochanie. Co możemy uczynić, aby rozwiązać


problem? Pięknie wyglądasz, chociaż sprawiasz wrażenie lekko
spanikowanej.

Przyjrzyj się wadom partnera, próbujqc dostrzec w nich okazję do


wyrażenia mu uznania. Jeśli tego nie uczynisz, będziesz musiał
wybuchnqc gniewem, ulec frustracji z powodu braku postępów czy
zaatakować psychicznie siebie lub jego. Ataki te wskazujq na
obszary, w których należy zakwestionować własne myśli. Kiedy
okazje do wyrażenia uznania stanq się oczywiste, będziesz mógł
stale wzrastać w miłości.

Jestem zrozpaczona! Dobrze, poprowadź mnie do ołtarza.

Zgadzam się, kochanie. Będę się czuła zaszczycona. Nie będzie ci


przeszkadzało, jeśli uronię łezkę?

Z jakiego powodu, mamo?

Nigdy nie byłam tak wdzięczna za to, że ojciec się spóźnia. Dzięki
temu będę mogła poprowadzić własną córkę do ołtarza! Kocham
was oboje tak bardzo, że mogłabym pęknąć z radości.

Jesteś wspaniała, mamo! O, tata już jest! Pospiesz się, tatusiu!


166 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

To dopiero historia, prawda? Jak mogłyśmy uwierzyć, że się


spóźni? Jak mogłyśmy uznać, że jego spóźnienie jest możliwe?
Przyszedł w idealnej chwili. Teraz usiądę i będę obserwowała ślub,
o jakim marzyła córka, z ojcem prowadzącym ją do ołtarza. Nie
potrafię sobie wyobrazić niczego wspanialszego.
NAPRAWDĘ ZŁA RELACJA - Z KIM?

Chociaż metoda, której nauczam, nie jest bierna, zawsze prowadzi do


wewnętrznego spokoju. Czasami mamy do czynienia z gniewną osobą,
która rani innych, stosuje fizyczną agresję lub jest wrogo nastawiona do
samej siebie - z kimś, kto przypisuje innym ludziom własne myśli i
naprawdę wierzy, że są przyczyną jego cierpień. Jeśli uznasz to za
właściwe, za wszelką cenę uwolnij się od jej towarzystwa. Zła relacja to
inna sprawa, ale tu też należy udzielić tej samej odpowiedzi: Zapytaj
samego siebie.
Gdybym żyła z człowiekiem, który przypisuje mi własne myśli i
sprawia, że moje ciało jest posiniaczone i obolałe, zakwestionowałabym
swoje przekonania. Zakwestionowałabym myśli, które mnie przeraziły i
spowodowały, że z nim zostałam. Zbadałabym myśli w rodzaju: „Nie
powinien był mnie uderzyć lub odsunąć się ode mnie", a następnie
dokonać ich odwrócenia (np. „Nie powinnam była uderzyć samej siebie,
używając do tego jego ręki. Nie powinnam krzyczeć na siebie we własnej
głowie"). Czy ta myśl jest równie prawdziwa lub prawdziwsza od
pierwotnej? A jeśli tak, jak mogę ją zastosować?
ODEJŚĆ LUB POZOSTAĆ W SPOKOJU

Możemy pogodzić się z wadami partnera lub mieć ich powyżej uszu.
Niezależnie od tego, czy z nim zostaniemy, czy odejdziemy,
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 167
mamy do wyboru dwa sposoby postępowania. Pierwszy charakteryzuje
spokój wewnętrzny, drugi - kłótnia, gniew i obwinianie. Jeśli pragniesz
spokoju, osądź partnera, zanotuj spostrzeżenia, zadaj cztery pytania, a
następnie dokonaj odwrócenia swoich myśli. Odkryj, że jego wady są w
istocie wadami twojego własnego obrazu jego osoby. A teraz pozwól, by
decyzja zapadła w naturalny sposób. Pamiętaj, że zawsze zostanie podjęta
we właściwym czasie, ani sekundę wcześniej.
Pozostałą część tego rozdziału poświęcę rozmowie, którą odbyłam z
pewną kobietą z Amsterdamu. Dowodzi ona, że można tak silnie w coś
wierzyć, iż zacznie się nam wydawać rzeczywistością. Moja
rozmówczyni była przekonana, że jej mąż jest człowiekiem całkowicie
niekomunikatywnym i że nie da się tego zmienić, dlatego musi go
opuścić. Kiedy zbadała te rzekome fakty, okazały się dwiema myślami,
których nie zakwestionowała.

Witaj, moja droga. Powiedz mi, co zanotowałaś.

Napisałam o swoim małżeństwie, ponieważ mam zamiar opuścić męża


i czuję się winna z tego powodu.

„Masz zamiar go opuścić". Czy to prawda?

Tak.

Czy jesteś pewna, że to prawda?

W tej chwili? Nie, chyba nie.

Jak reagujesz, gdy dajesz wiarę myśli: „Zamierzam go opuścić"?

Mam silne poczucie winy.


168 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Zrozumienie mnie nie jest twoim zadaniem,


lecz moim.
Jak go traktujesz, kiedy wierzysz tej myśli i czujesz się winna?

Gniewam się na niego.

Rozumiem, czujesz się tak, jakbyś już go opuściła. Porzucasz go w


sensie emocjonalnym. Kim mogłabyś być, gdybyś nie dawała
wiary myśli, że opuścisz męża? Przypuśćmy, że masz zamiar
odejść za pięć dni. Kim byłabyś w tym czasie, żyjąc z nim, gdyby
ta myśl nie przyszła ci do głowy?

Byłabym osobą spokojna. Myślę, ze uważałabym go za pełniejszą osobę.

Gdy nie dostrzegasz w nim winy, przebywanie w jego towa-


rzystwie staje się przyjemne. Może nawet pomógłby ci się
spakować.

Nie miałabym nic przeciwko temu. Pewnie by mi się to spodobało.


Oboje moglibyście życzyć ci jak najlepiej. „Mam zamiar go
opuścić". Odwróć tę myśl.

Nie zamierzam go opuszczać.

Czy potrafisz wymienić trzy sposoby, w jakie go nie opuścisz,


nawet jeśli się wyprowadzisz?
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI

Nadal będę się o niego troszczyć. W dalszym ciągu będę go zapraszać do siebie,
aby mógł regularnie widywać dzieci. Będę służyć pomocą, jeśli okaże się,
ze mnie potrzebuje. mu
Rozumiem. Moglibyście być naprawdę dobrymi przyjaciółmi. To
wspaniała rzecz kochać i opiekować się ojcem własnych dzieci. To
dar otwartego umysłu. Kiedy twój umysł się otworzy, podąży za nim
serce. Nie można mieć jednego bez drugiego. Rodzice, którzy się
rozchodzą i wierzą własnym myślom, bywają chłodni, gniewni i
zagubieni. Nie pozostawia to wiele miejsca dla serca. Ludzie mogą
się kochać bezwarunkowo, a mimo to wziąć rozwód. Nie trzeba
odchodzić w gniewie.

Kiedy kochamy, rozstanie wydaje się trudniejsze, ponieważ znika motywacja


skłaniająca do odejścia.

„Musi nas motywować lęk lub nienawiść". Czy to prawda?

Nie. Wiem, że tak nie jest. Z drugiej strony łatwiej to wyjaśnić innym ludziom, gdy
małżonkowie gniewają się na siebie i kłócą.

Popracujmy nad twoim poznaniem samej siebie. Jak wyjaśnisz samej


sobie powód odejścia?

Odchodzę, ponieważ mąż nie chce ze mną rozmawiać.

Rozumiem. Właśnie tak możesz wytłumaczyć swoją decyzję innym


ludziom. Kiedy zapytają, dlaczego od niego odeszłaś, odpowiedz:
„Kocham go z całego serca, lecz pragnę żyć z człowiekiem, który ze
mną rozmawia".

Och!
'O BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Kiedy mąż zapyta: „Dlaczego odchodzisz?", możesz odrzec:


„Ponieważ ze mną nie rozmawiasz". Masz swoje powody. Dla
całej reszty świata mogą być one niewystarczające, lecz dla ciebie
są wystarczająco dobre. Kiedy żyjesz w zgodzie z własnym
rozumem, twój umysł przestaje znajdować się w stanie wojny.
Przestajesz komunikować dzieciom, że można odejść jedynie w
gniewie. Masz powody, aby odejść, chociaż w dalszym ciągu go
kochasz. Kochasz również samą siebie za wewnętrzną
równowagę i troskę. Co jeszcze zapisałaś?

Jestem zła na męża, ponieważ mnie zawiódł i zniszczył nasze


małżeństwo.
„On zniszczył nasze małżeństwo". Czy to prawda?

Teraz nie jestem tego pewna.

W mojej metodzie tak i nie są równie dobrą odpowiedzią. Możesz


odpowiedzieć: „Nie wiem". „On zniszczył nasze małżeństwo".
Czy to prawda?

Czuję lekki zawrót w głowie. Nie wiem już, kto zawinił.

Dobrze. W tej chwili twoja odpowiedź brzmi nie. Jak reagujesz,


gdy dajesz wiarę myśli: „On zniszczył nasze małżeństwo"?

Pamiętam, jak walczyłam o ten związek. Myślę, ze powinien był mnie słuchać.
Kiedy tylko wchodzi do pokoju, natychmiast atakuję go w myślach, zastanawiając
się, w jaki sposób niszczy nasze małżeństwo. Odpycham go od siebie swoją
energią.
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI
Spróbuj być po prostu dostępna, niezależnie od tego, czy ma coś
do powiedzenia, czy nie. Kiedy milczy, patrz na niego bez
doszukiwania się winy. „On zniszczył nasze małżeństwo". Czy
możesz odwrócić tę myśl?

Sama mszczę nasze małżeństwo.

Czy potrafisz wymienić trzy konkretne sposoby, w jakie to ro-


bisz?

Zastanówmy się... Często go krytykuję. Oczekuję od naszej relacji więcej, niż


mówię. Zbyt silnie odpycham go od siebie.

Możesz mu o tym powiedzieć. „Kochany, niszczyłam nasze


małżeństwo i szczerze tego żałuję". Później podziel się z nim tym,
co przed chwilą odkryłaś. Jaki jest następny fragment twojej
wypowiedzi?

Potrzebuję tego, aby zrozumiał, że dłużej nie wytrzymam w takim


związku.
„Potrzebuję tego, aby zrozumiał". Czy to prawda?

Chciałabym, aby zrozumiał.

„Potrzebuję tego, aby zrozumiał". Czy jesteś pewna, że to


prawda? To bardzo ważne pytanie.

Nie, nie jestem tego pewna.

Jak reagujesz, gdy dajesz wiarę myśli, że potrzebujesz jego


zrozumienia, lecz go nie otrzymujesz?
2 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

W dalszym ciągu szukam czegoś, czego nie mogę znaleźć. Caty


czas poszukuję tego u niego. Czekam na jego odpowiedź, a gdy jej
nie udziela, doświadczam frustracji.
Jak go traktujesz, gdy nie okazuje ci zrozumienia?

Traktuję go tak, jakby to była jego wina. A kiedy w

dalszym ciągu nie rozumie? Rezygnuję.

Jak się zachowujesz, gdy ulegasz rezygnacji, w dalszym ciągu


sądząc, że potrzebujesz jego zrozumienia?

Traktuję go w protekcjonalny sposób i jestem rozgoryczona lub


milknę i chodzę nadąsana. Czuję się jak ofiara i tak się zachowuję.

Kim mogłabyś być, gdyby nie myśl: „Potrzebuję jego zrozu-


mienia"?

Bytabym osoba odczuwającą znacznie mniej stresów. Pozwoliła-


bym mu być tym, kim jest, nawet gdy milczy-

Nawet gdy ludzie mówią: „Doskonale cię rozumiem", nie


możemy być pewni, że tak faktycznie jest. To niemożliwe, moja
droga. Przejdźmy do tego, co jest możliwe. „Potrzebuję jego
zrozumienia". Odwróć tę myśl.

Potrzebuję zrozumieć samą siebie.

To prawda. Poznałaś siebie dzięki wykonaniu tego ćwiczenia.


Zawsze gdv chcesz lepiej zrozumieć siebie, przeprowadź
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI

analizę partnera, zapisz swoje spostrzeżenia, a następnie zadaj


sobie cztery pytania i odwróć pierwotną myśl. Czy potrafisz
wskazać inne odwrócenie myśli: „Potrzebuję jego zrozumienia"?

Potrzebuję zrozumieć męża.

Może twój mąż cierpi i nie potrafi cię zrozumieć. Może znasz
kilka odpowiedzi i mogłabyś je przekazać w serdeczny sposób,
bez gniewu. Opowiedz mu o tym, co odkryłaś, tak jakbyś się
zwierzała dobrej przyjaciółce. Później postaraj się go zrozumieć.
Podaj jeszcze jedno odwrócenie pierwotnej myśli.

Nie potrzebuję jego zrozumienia. Byłabym szczęśliwa, gdyby było


to możliwe.

Jeśli zdobędziemy się na szczerość i otwartość, ludzie, którzy nas


kochają, będą mogli łatwiej zrozumieć naszą sytuację. Nie
krzyczymy na nich, tak jakby byli naszymi wrogami. Jesteśmy
uprzejmi i serdeczni - wyraźnie wskazujemy, w jaki sposób sami
przyczyniliśmy się do powstania problemu. Wiemy, że pragną nas
zrozumieć, jeśli jednak tego od nich oczekujemy, chybiamy celu.
Ważne jest nie to, aby oni nas zrozumieli, lecz abyśmy zrozumieli
samych siebie. Właśnie wtedy czujemy się najbardziej szczęśliwi.

Sądzę, ze byłoby wówczas znacznie lepiej, ponieważ sama odpo-


wiadałabym za zaistniałą sytuację.
Przeczytaj swoje następne zdanie. Mąż nie powinien mnie

rozczarowywać, unikając rozmowy.


BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Odwróć tę myśl.

Nie powinnam rozczarowywać samej siebie, unikając ze sobą


rozmowy.

To prawda. Czy szukasz u niego odpowiedzi, które znajdują się w


twoim sercu?

Trudno je znaleźć.

Dlatego sądzisz, że on powinien umieć to uczynić. Przeczytaj


kolejne zdanie.

Potrzebuję tego, aby mai rozumiał mój obecny stan.

„Potrzebuję tego, aby mąż rozumiał mój obecny stan". Czy to


prawda?

Chciałabym tego. Byłabym wówczas znacznie bardziej spokojna i bezpieczna.

Spójrzmy na to w następujący sposób: „Mąż nie rozumie mojego


obecnego stanu". Czy to prawda? Czy powiedziałaś mu, że masz
zamiar odejść?

We.

„Mąż nie rozumie mojego obecnego stanu". Czy to prawda?


Nie. To ważne odkrycie. Przecież nic mu nie powiedziałaś.
KŁAMSTWA o MIŁOŚCI

Mówiłam mu o wszystkim, co poprzedziło tę decyzję.

„Mąż nie rozumie mojego obecnego stanu". Czy to prawda? Czy


twój mąż jest jasnowidzem?

N/e.

Jak reagujesz, gdy dajesz wiarę myśli, że mąż nie ma pojęcia, iż


zamierzasz odejść?

Czuję się bardzo zestresowana.

Odwróć tę myśl.

Mąż nie powinien rozumieć mojego obecnego stanu.

To niemożliwe. Dlaczego obawiasz się mu powiedzieć?

Lękam się, ze przeżyje szok, załamie się.

Obawiasz się, że przeżyje szok, załamanie nerwowe, a co się


wówczas stanie z tobą?

Będę się czuła za to odpowiedzialna i miała ogromne wyrzuty


sumienia. Obawiam się gniewu babci, teściowej i innych ludzi.

W porządku, odegrajmy scenkę waszej rozmowy. Ty będziesz


swoim mężem, a ja kimś, kto go bardzo kocha - twoim praw-
dziwym ja. [Katie udaje żonę} Kochanie, postanowiłam cię
opuścić.

[Żona udaje męża] Nie możesz. To niemożliwe.


176 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ
Słyszałeś, co powiedziałam. Odchodzę.

Powinnaś dać szansę naszemu małżeństwu.

Zrobiłam to. To dziwne, bardzo cię kocham, a mimo to chcę


odejść.

Spróbuj jeszcze raz. W historii każdego związku zdarzają się wzloty i upadki.

To prawda. Widzę, że świetnie sobie z tym radzisz.

JaP

Takie mam wrażenie. Sądziłam, że będziesz wstrząśnięty, że


przeżyjesz załamanie nerwowe, a ty nadal spokojnie ze mną
rozmawiasz. [Kalie przerywa grę] W porządku, teraz będziesz
babcią, której tak się obawiasz.

[Żona udaje własną babcię] ]esteś całkiem zepsuta. Pomyśl o tym, co masz, o
wszystkim, co dla ciebie zrobił. Myślisz wyłącznie o sobie.

Masz rację. Zrobił dla mnie wiele wspaniałych rzeczy Jest cu-
downym ojcem. Jest niezwykły. Naprawdę go kocham.

W takim razie dlaczego odchodzisz?

Ponieważ ze mną nie rozmawia. Cały czas milczy.

Pomyśl o dzieciach.

Może masz rację. Będę starała się być serdeczna i szczodra. Chcę,
aby wiedziały, że mają wspaniałego ojca.
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI
W takim razie zostań z nim!

Nie potrafię tego uczynić. Nie rozmawia ze mną. [Katie przerywa


scenkę} Moja droga, zakwestionowałaś własne myśli. Poznałaś
prawdę, wiesz, jak kochający i opiekuńczy jest twój mąż,
rozumiesz, jak kochająca i opiekuńcza jesteś ty sama. Zdajesz
sobie sprawę, że każde z was troszczy się o dzieci. Masz wszystko,
czego trzeba, aby być uczciwym człowiekiem. Nikt nie musi
obawiać się prawdy To budowle obronne, którymi ją otaczamy,
wzbudzają w naszym sercu lęk. Wszystko, co przed chwilą
powiedziałam, zostało zaczerpnięte z twoich notatek. Przyjrzyjmy
się kolejnemu fragmentowi.

Mój mąż jest zamkniętym, upartym człowiekiem, który nie zdradza


własnych myśli. Udaje, ze jest niewinny i wyjątkowy, zachowuje się
histerycznie, jest gniewny i nerwowy.
Odwróć tę myśl, używając formy pierwszej osoby Jestem

zamknięta.

W jakich sprawach? Wiemy już, że nie powiedziałaś mu, iż


zamierzasz odejść. Co jeszcze ukryłaś przed mężem, dziećmi i
samą sobą? Ponieważ i tak odejdziesz, możesz być z nim szczera.
Kto wie, może dostrzeżesz w nim kogoś, kogo wcześniej nie
znałaś. Prawda może zmienić wiele rzeczy. Podaj inne odwrócenie
pierwotnej myśli.

Jestem uparta. Rzadko zmieniam zdanie.

To prawda. Podam przykład: Jego milczenie może okazać się dla


ciebie wspaniałą rzeczą. „Co chcesz na obiad, kochanie?".
8 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Milczenie. „Świetnie, w takim razie nie będę musiała gotować. Co


chciałbyś robić w ten weekend?". Milczenie. „Powiedz mi, kiedy
coś wymyślisz". Po tych słowach zajmij się własnymi planami i
własnym życiem. „Czy ty mnie kochasz?". Milczenie. Wystarczy
się rozejrzeć po domu, aby znaleźć odpowiedź na to pytanie.
Patrzę na dzieci i widzę, że mnie kocha. Oglądam fotografie i
wiem, że darzy mnie miłością. Spoglądam na ściany. On mnie
kocha. Na podłogę. On mnie kocha. Jaka byłam ślepa, że
musiałam go o to pytać! Wtedy będziesz mogła szczerze wyznać:
„Kocham cię", oczywiście, jeśli okaże się to zgodne z prawdą.
Podaj kolejne odwrócenie pierwotnej myśli.

Jestem niewinna.

Tak, kochanie, jesteś niewinna. Przyjrzyj się temu wszystkiemu,


czego nie uważałaś za prawdę. Na tym polega niewinność.

Staram się z całych sił.

To prawda. Każdy człowiek stara się tak, jak potrafi. Wszyscy


robimy tyle, na ile nas stać, kiedy jednak dajemy wiarę własnym
myślom, musimy się nimi kierować w swoim postępowaniu. Gdy
w naszej głowie panuje chaos, przenika do całego naszego życia.
Kiedy w naszych myślach jest ból, zabarwi całą naszą egzystencję.
Miłuj bliźniego swego jak siebie samego. Zawsze kierowałam się
tą zasadą. Kiedy nienawidzę ciebie, nienawidzę samej siebie.
Powiem ci, jak to działa. Jeśli kogoś nienawidzę, mylę go ze sobą,
a rozwiązanie problemu pozostaje ukryte. Podaj kolejne
odwrócenie pierwotnej myśli.

Jestem nerwowa i zagniewana.


KŁAMSTWA O M-IŁOŚCI l

Lepiej byłoby powiedzieć: „Moje myśli są pełne emocji i gniewu".


Uczysz się, jak rozwiązać ten problem, kwestionując własne
myśli. Przeczytaj kolejne zdanie.

Nie chce ponownie doświadczyć milczenia ze strony męża, który


odmawia ze mną rozmowy.

Odwróć tę myśl.

Nie mam nic przeciwko temu, jeśli mai. nie chce ze mną rozma-
wiać. Czekam na taką sytuację.

Udawaj swojego milczącego męża, a ja kobietę, która go kocha.


Będę tobą. [Katie wciela się w rolę żony] Cześć, kochany.
Porozmawiasz ze mną?

[Żona udaje swojego męża] Naprawdę muszę?

Och! Wreszcie przemówiłeś. Nie, wcale nie musisz ze mną gadać.


Nigdy nie musiałeś. Jestem wdzięczna z tego powodu.
Dobrze. ]a również. Co

chciałbyś na obiad?

Hm. Sam nie wiem.

Skoro nie wiesz, przygotuję tylko coś dla dzieci.

W porządku.

Świetnie. Życie z tobą jest takie łatwe!


BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Dziękuję.

Proszę bardzo. Jaki miałeś dzień?

Hm. Trochę stresujący, teraz wszystko jest już w porządku.

To wspaniale. Jesteś niesamowity! Naprawdę udało ci się roz-


wiązać problem?

Fakt, chyba mi się udato.

Słuchaj, zazwyczaj jesteś bardzo spokojny. Co cię tak zestre-


sowało?

Ktoś nie wykonał roboty na czas. Wiesz, jak to jest.

Czy mogę ci usiąść na kolanach?

Co? W tej chwili?

Tak. Czy mogę ci usiąść na kolanach i objąć ramieniem?

Jasne. Chodź.

[Katie przerywa scenkę^ Czy zdajesz sobie sprawę, że ten facet


odpowiedział na każde pytanie, które zadałam?

To prawda. Masz rację.

A zatem już wiesz, że nie zamierzasz go opuścić dlatego, że ciągle


milczy. Po prostu od niego odchodzisz.

Może masz rację. Cholera! Czy to możliwe?


KŁAMSTWA O MJŁOŚCI

Aby mieć powód do odejścia - myślisz, że czynisz to, ponieważ


mąż z tobą nie rozmawia — wierzysz w niego, nawet gdy mąż do
ciebie mówi. Wiara to potężna siła. Zwróciłam uwagę, że
odpowiedział na każde pytanie, sprawiał tylko wrażenie
zmęczonego.

To prawda, ciężko pracuje.

Nie dostrzegam tu żadnego problemu. Posłuchaj, w jaki sposób ci


odpowiada. Może byłby podekscytowany, gdybyś inaczej
podeszła do tego. Twój mąż nic nie mówi, a ty w dalszym ciągu
wierzysz własnym myślom. Odpowiada na każde pytanie, a poza
tym masz z nim mało zachodu. Nawet gdy ma ciężki dzień w
pracy, stara się uporać z problemami, zanim wróci do domu. Nie
przeszkadza mu, że nie ugotujesz obiadu. Mogłabyś mieć bardzo
przyjemne życie.

To prawda, nadal sądzę jednak, ze udzielałabym lepszych odpo-


wiedzi niż on. Nie wiem tez, czy potrafiłabym być tak mila jak ty,
gdyby nie udzielał żadnej odpowiedzi na moje pytanie.

Rozumiem. Czy próbowałaś zapytać go o jego życie? Może sama


jesteś osobą, która milczy w tym związku. O czym chciałabyś z
nim porozmawiać?

Oczywiście o naszym małżeństwie.

W takim razie mogłabyś powiedzieć: „Kochany co myślisz o


naszym związku?".

Użyłabym innych słów. Powiedziałabym: „Bardzo mi przykro, ze nie potrafimy ze


sobą rozmawiać. Nie umiemy porozumieć się ze sobą". W porządku, Katie,
rozumiem, o co ci chodzi.
182 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Świetnie. Uważasz, że on cały czas milczy. Kiedy dajesz wiarę tej


myśli, podchodzisz do niego i mówisz: „Nigdy ze mną nie
rozmawiasz. Co się z tobą dzieje? Nic nas nie łączy". Nie dajesz mu
okazji do rozmowy. Jeśli naprawdę mu na tobie zależy i nie chce cię
zdenerwować, uzna, że lepiej jeśli nie będzie się z tobą spierał. Taka
postawa może sprawić, że zamilknie. Kiedy wrócisz do domu, zwróć
uwagę, w jaki sposób się z nim porozumiewasz. Być może milczy z
powodu sposobu, w jaki się do niego zwracasz. Możliwe, że gdy
widzi twoją reakcję, nie chce cię jeszcze bardziej denerwować.

Tak, to możliwe.

Świetnie, Wykonałyśmy kawał dobrej roboty. Teraz rozumiem,


dlaczego mąż cię kocha. Skoro zrozumiałaś, że nie masz się czego
obawiać, gdy poczujesz się zagubiona, po prostu kontynuuj
osądzanie męża. Nie zatrzymuj się - zanotuj więcej powodów
przemawiających za tym, aby odejść lub pozostać. Żaden z nich nie
jest „faktem", żaden nie może też uczynić z męża twojego
nieprzyjaciela. Nie musisz się też obawiać babci. To zbędne,
ponieważ wygląda na to, że kocha ciebie i wnuki.

Powody, dla których ta kobieta chciała opuścić męża, nie oparły się
sprawdzianowi rzeczywistości. Mogła od niego odejść lub pozostać,
zrozumiała jednak, że nie musi przestawać go kochać. Kiedy
kwestionujemy własne myśli, odkrywamy, że miłość zawsze w nas była,
lecz jej zwyczajnie nie dostrzegaliśmy Kiedy myślę: „Co się z nim
dzieje?", w rzeczywistości chodzi o coś, co w danym momencie ma
związek ze mną. Wzniosłam między nami mur. Chociaż tworzą go
wyłącznie myśli, zobacz, co wyczynia z nimi nasz umysł. Dopóki me
zakwestionuję własnych myśli na jego temat, dopóki nie zastosuję
metody czterech pytań, nie będę zdawała sobie sprawy z istnienia tej
miłości. Dlatego kwestionuję moje myśli, a wówczas
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 183

ponownie ukazuje się miłość. Kiedy cię nie kocham, tracę rozsądek,
przestaję mieć kontakt ze sobą. Nie mam łączności z tym, co daje mi
największe szczęście. Właśnie dlatego kwestionuję wszystkie
przekonania, które wywołują we mnie stres, i dokonuję ich odwrócenia.
Wtedy pojawia się miłość - świadomość miłości. Jednak za-
kwestionowanie własnych myśli musi być autentyczne. Muszę prze-
niknąć do własnego wnętrza i znaleźć prawdziwą odpowiedź, taką, która
jest dla mnie prawdziwa. Kiedy ją odkryję, znikną wszelkie przeszkody.
Przestaną istnieć bariery oddzielające mnie od partnera - bariery
pomiędzy mną i światem.

Posiadanie własnego udziału w czymś, co uczyniła dla mnie druga


osoba, jest najcudowniejszg rzeczq na świecie. Odczuwam pokorę
pozbawiono najmniejszego pragnienia obrony. Staję się zupełnie
bezbronna. Jest to tak smakowity rodzaj bezbronności, że
wylizałabym go z talerza.
8
P/ /
IĘC SEKRETÓW
WOLNOŚCI W
SPRAWACH SERCA

Na kolejnych stronach znajdziesz wskazówki, jak wspierać samego


siebie i podtrzymywać się na duchu podczas badania myśli, które wydają
się nie do zakwestionowania.

SKARPETY DO PARY

Zastanówmy się nad czymś, co wielu ludzi uważa za rzecz naprawdę


niezbędną. Często myślimy: „Potrzebuję, aby do mnie wróciła", lecz ona
daje jasno do zrozumienia, że tego nie uczyni. Zastanawiając się nad
pytaniem: „Czy to prawda, że potrzebuję, aby do mnie wróciła?",
możemy użyć następujących pytań pomocniczych: „Czy naprawdę tego
potrzebuję?", „Czy wiem, że w ostatecznym rozrachunku tak będzie dla
mnie najlepiej?", „Czy nadal żyję?", „Czy w dalszym ciągu oddycham?",
„Czy włożyłem dzisiaj dwie skarpe
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 185

ty?", „Czy są do pary?". Dzięki tym pytaniom w delikatny sposób


powrócisz do rzeczywistości, w której świetnie sobie bez niej radzisz,
chociaż sądzisz, iż bez niej jesteś skończony i że potrzebujesz, aby do
ciebie wróciła. Pytania te pomogą ci odsunąć dziecinną myśl, że na szali
leży twoje życie. Dziecko mówi: „Kogo obchodzi, czy włożyłem
skarpetki do pary, skoro mam złamane serce?". Odpowiadasz: Tobie na
tym zależy. Masz dowód na własnych stopach. Dostrzeżenie tego faktu
jest bardzo ważne.
Słowo potrzeba sugeruje trwały stan umysłu. Kiedy myślisz: „Po-
trzebuję, aby do mnie wróciła", jesteś przekonany, że zawsze będziesz
tak sądził. Jeśli jednak przyjrzysz się dokładniej swojemu do-
świadczeniu, zauważysz, że nie istnieje coś takiego jak trwały stan
umysłu. Ile twoich obecnych problemów ma źródło w myślach o
przyszłości, którym dajesz wiarę: W chwili gdy myślisz o tym, że
potrzebujesz miłości, wyobrażasz sobie przyszłe chwile, w których, jak
sądzisz, będziesz tej miłości potrzebował. Wyobrażasz sobie, że siedzisz,
stoisz lub leżysz w jakimś miejscu za pięć lat od dziś i myślisz:
„Potrzebuję tego, aby mnie kochała". Taka myśl jest bardzo stresująca.
Nie potrzeba wielkiej filozofii, aby przestraszyć siebie taką myślą -
wystarczy w nią uwierzyć. Równie łatwe jest wyzbycie się lęku. Można
to uczynić, siedząc w salonie ze skarpetami do pary na nogach. Po
pierwsze, zwróć uwagę na pewną prestidigitatorską sztuczkę - w
myślach przywołujesz przyszłość. Poświęcasz obecną chwilę dla
wymyślonej przez siebie przyszłości. Odpowiedz na cztery pytania
dotyczące własnych myśli o przyszłości. „Za sześć miesięcy lub za pięć
lat od dziś będę potrzebował, aby do mnie wróciła. Czy to prawda? Czy
mogę być pewny, że to prawda? Jak reaguję, gdy daję wiarę tej myśli?
Kim mógłbym być, gdybym w nią nie wierzył?". Następnie odwróć
pierwszą myśl i znajdź trzy powody, dla których może być ona równie
albo bardziej prawdziwa od pierwotnej. Otwarty, wolny od lęku umysł
nie będzie miał trudności z ich odnalezieniem.
186 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Jeśli bolesna myśl spotka się ze zrozumieniem, gdy pojawi się


ponownie, będziesz mógł jq uznać za interesujqcq. To, co kiedyś
było przykrym, nocnym koszmarem, teraz stanie się czymś
frapujqcym. Kiedy pojawi się następny raz, będziesz mógł dojść do
wniosku, że jest zabawna. Później możesz w ogóle jej nie
zauważyć. Właśnie na tym polega siło kochania tego, co jest.

MOŻESZ TEGO
BEZ LĘKU DOKONAĆ

Niektóre myśli są zbyt przerażające, abyśmy mieli odwagę je zbadać. Myśli w


rodzaju „Bez ciebie sobie nie poradzę" lub „Jeśli moje dziecko umrze, życie
straci wszelki sens" mogą nas naprawdę sparaliżować, a wówczas zamiast
sprawdzić, czy naprawdę w nie wierzymy, postanowimy je stłumić lub
postępować tak, jakby były prawdziwe i w konsekwencji odczuwać niepokój
związany z odpowiedzią na pytanie dlaczego. W tej części książki analizuję
powody, dla których blokujemy własne dociekania.
Większość ludzi ma kogoś lub coś, bez czego we własnym mniemaniu nie
potrafiłaby sobie poradzić. Podejmują wszelkie środki ostrożności, aby zapobiec
utracie męża, dziecka, pieniędzy, pracy lub domu. Zwykle łączy się z tym
mnóstwo zmartwień i ograniczeń mających przeciwdziałać nieszczęściu, którego
tak bardzo się obawiamy
Niestety, czasami do głosu dochodzi rzeczywistość i zabiera coś, z czego
stratą mieliśmy sobie nie poradzić. Mimo to udaje się nam przetrwać. Kiedy
wydarzą się najgorsze rzeczy, których się obawiali, ludzie mówią nam (jeśli
odważymy się o to zapytać), że życie w lęku przed tragicznym wydarzeniem
było gorsze od niego samego. Często przyjaciele i krewni mają większy problem
od nich samych. Oto relacja pewnej kobiety:
KŁAMSTWA O MI.ŁOŚCI 187

Kiedy moja matka umierała na raka trzustki, mieszkałam w jej sypialni i


spałam obok niej przez cztery tygodnie, dopóki nie odeszła. Karmiłam ją i
kąpałam, podawałam lekarstwa, gotowałam i pielęgnowałam. Zaczęłam
oddychać w rytm jej oddechu. Razem wyrównywałyśmy sobie brwi i
malowałyśmy paznokcie. Razem się śmiałyśmy. Rozmawiałyśmy o
wszystkim, co było dla niej ważne. Wspólnie oglądałyśmy programy Oprah
Winfrey Nigdy nie przeżyłam równie wspaniałych chwil z moją matką.
Kiedy odwiedzali nas goście i mówili, że to straszne, iż mama umiera, na
moich oczach zamieniała się w ofiarę raka. Zupełnie jakby tego od niej
oczekiwano. Zachowywałyśmy się z powagą, byłyśmy smutne i ciche,
dopóki za gośćmi nie zamknęły się drzwi. Wtedy wracałyśmy do normal-
nych rzeczy - do przyjmowania i dawania, do płaczu i śmiechu, częstego
śmiechu.

Ludzie, którzy przez to przeszli, potwierdzają, że doświadczenie straty


okazało się łatwiejsze od ich wyobrażeń. Dzięki badaniu własnych myśli można
usunąć lęk przed stratą przeżywany wówczas, gdy nic się jeszcze nie stało.
Analiza odsłania również szkody, które myśli naznaczone lękiem wyrządzają
naszym relacjom, kiedy wszyscy są z nami i świetnie sobie radzą. Ogromne
korzyści mogą odnieść także nasi najbliżsi, kiedy odkryją, że rozumiemy, iż
nasze życie nie zależy od ich dobrego samopoczucia. Jeśli nie będziesz ich
potrzebował, aby żyć, zaczną żyć dla siebie.

„GDYBY MOJE DZIECI UMARŁY, NIE


MIAŁABYM PO CO ŻYĆ". CZY TO PRAWDA?
Z tą myślą potrafi się utożsamić większość ludzi, nawet jeśli sami nie
mają potomstwa. Wielu rodziców, szczególnie tych, którzy mają małe
dzieci, bez zastanowienia odpowiada: „Tak, to prawda. Nie
przeżylibyśmy śmierci własnego dziecka".
188 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Jakie pokrewne myśli mogą cię powstrzymać przed znalezieniem


prawdziwej odpowiedzi, a nawet przed zakwestionowaniem tej myśli?
Oto jeden z wielu przykładów: „Zdradziłabym własne dzieci, gdybym
pomyślała, że mogłabym bez nich żyć. Oznaczałoby to, że naprawdę ich
nie kocham". Oczywiście taka myśl jest całkiem niedorzeczna, co nie
przeszkadza w tym, aby dawać jej wiarę. Jej absurdalność stanie się
ewidentna, gdy sformułujemy ją w prostszej formie: „Jeśli nie żyję w
lęku o to, że stracę dzieci, to znaczy, że ich nie kocham" lub „Jeśli nie
cierpię, to znaczy, że nie zależy mi na własnych dzieciach". Czasami
nasz umysł posuwa się jeszcze dalej. Niczym przesądni i zabobonni
jaskiniowcy dajemy wiarę myśli:
„Gdybym sądził, że zdołam przeżyć coś tak strasznego, mógłbym to na
siebie sprowadzić". Takie myśli rzeczywiście mają moc, lecz jest to moc
całkiem innego rodzaju. Odpowiedź na kolejne pytanie ujawni wpływ,
jaki na nas wywierają.

JAK REAGUJESZ, GDY DAJESZ WIARĘ TEJ MYŚLI?


Jak postępujesz, gdy dajesz wiarę myśli, że nie mógłbyś przeżyć śmierci
własnego dziecka? W jaki sposób je traktujesz, gdy wierzysz tej myśli?
Przypuszczalnie narzucasz mu wiele ograniczeń i starasz zapewnić
bezpieczeństwo w sposób, który nie jest dla niego szczególnie zdrowy.
Postępujesz tak, jakby zależało od niego twoje życie, zgodnie z tym, co
sugeruje pierwotna myśl. To z kolei oznacza, że traktujesz je tak, jakby
istniało ze względu na ciebie. „Kochanie, nie wbiegaj na ulicę, ponieważ
nie przeżyłabym, gdybyś wpadł pod samochód i zginął". Czego go
uczysz takim postępowaniem? Tego, że świat jest przerażającym
miejscem i że w każdej chwili może spotkać je coś strasznego. Uczysz go
również, że jego zadaniem jest podtrzymywanie cię przy życiu i że jest za
ciebie odpowiedzialne. A jak traktujesz samego siebie, gdy dajesz wiarę
tej myśli? Napełniasz swój umysł lękiem i troskami. Zaciskasz i
ograniczasz własne serce. Kreślisz przed sobą fikcyjną przyszłość
przenikniętą ogromem cierpienia. Nigdy nie
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 189

jesteś sam, ponieważ myślami ani na chwilę nie potrafisz opuścić


dziecka.

KIM MÓGŁBYŚ BYĆ, GDYBYŚ NIE DAWAŁ WIARY TEJ MYŚLI?


Kim mógłbyś być jako kochający rodzic wychowujący dzieci, gdybyś nie
był zdolny pomyśleć; „Nie potrafiłbym żyć, gdyby moje dziecko
umarło"? Zastanów się nad tym pytaniem. Pomyśl o uczuciach, jakich
byś doznawał, gdybyś usunął przerażenie z twojego związku z dziećmi.
Pozostałaby ci jedynie miłość. Mógłbyś im jedynie pokazać, jak
bezpiecznie i rozważnie przejść na drugą stronę ulicy, jak dbać o siebie
dla własnego, a nie dla twojego dobra. Patrząc na ciebie, dzieci mogłyby
dojść do wniosku, że poradzą sobie nawet wówczas, gdy umrze ukochana
osoba - że nic im się nie stanie.

ODWRÓĆ PIERWOTNĄ MYŚL


„Nie mógłbym żyć, gdyby moje dziecko umarło". Nie trać odwagi.
Spróbuj wyobrazić sobie niewyobrażalne - życie, które mógłbyś
prowadzić, gdyby na świecie nie było twoich dzieci. Odwróć się od
cierpienia i poszukaj zalet takiego życia. Nie ma w tym niczego ma-
kabrycznego. Chodzi jedynie o wyrwanie się z niewoli przerażającej
myśli. Znajdź trzy dziedziny, w których twoje życie mogłoby być lepsze
bez dzieci. (Jest to skuteczna, uniwersalna metoda ratująca życie: Zawsze
gdy pomyślisz, że nie zdołasz czegoś znieść, znajdź trzy dowody na to, iż
sobie poradzisz). Mogą się wydać głupie, pod warunkiem że będą
autentyczne. „Rano pierwsza mogłabym wziąć prysznic". „Mógłbym
pójść do kina, nie martwiąc się o znalezienie opiekunki do dzieci".
„Mogłabym zostać nauczycielką, o czym zawsze marzyłam".
Możesz uznać, że te rzeczy są śmieszne w zestawieniu z obecnością
dzieci w twoim życiu, jednak nie łączysz tych rzeczy ze sobą. Łączysz
jedynie własne przerażenie z bardziej uczciwą myślą: „Jeśli moje dziecko
umrze, poradzę sobie". Powoduje to, że w całkiem nowy sposób
podchodzisz do rzeczywistości.
190 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Wyobraź sobie, że dziecko przychodzi do ciebie i pyta: „Mamusiu, czy


mogłabyś żyć beze mnie?". Możesz spojrzeć mu w oczy i odpowiedzieć: „Jestem
szczęśliwa, że ze mną jesteś. Bardzo bym za tobą tęskniła, lecz mogłabym bez
ciebie żyć". „Naprawdę, mamusiu? Co robiłabyś beze mnie?". „Zastanówmy się,
kochanie. Nie musiałabym tak wcześnie wstawać. Mogłabym pierwsza wziąć
prysznic i wyjść z domu, kiedy tylko przyszłaby mi ochota. Najważniejsze jest
jednak to, że czuję się szczęśliwa dlatego, że jesteś. Nic nie zdoła cię wyrwać z
mojego serca, kochanie". W takiej odpowiedzi nie ma lęku. Odkryłaś - a wraz z
tobą odkryło to dziecko - że w miłości nie ma lęku.

TA CHWILA POWINNA ISTNIEĆ

Metodą gwarantującą nieszczęście i zagubienie jest przywoływanie trwałej


potrzeby („Chociaż obecnie czuję się szczęśliwa, za rok będę potrzebowała
męża"). Innym sposobem jest dawanie wiary myślom, które przeczą obecnej
chwili. Dwie wymienione postawy mają ze sobą wiele wspólnego. W obydwu
wypadkach żyjemy myślami, które oddzielają nas od tego, co jest. Spieramy się z
rzeczywistością, zamiast się nią cieszyć lub po prostu ją przeżywać.
Pewnej zimy kolega mojego przyjaciela nadzorował w Michigan pracę
robotników budowlanych. W wietrzny dzień, gdy temperatura sięgała dziesięciu
stopni poniżej zera, silny podmuch zerwał z dachu duży kawał sklejki, która wraz
z leżącym na niej śniegiem runęła na jednego z robotników. Cała brygada
obserwowała, jak cieśla podniósł się na nogi, otrzepał śnieg i sprawdził, czy nie
odniósł obrażeń. Wszyscy oczekiwali, że zacznie przeklinać, lecz ten oznajmił:
„Ale odlot!" i zaczął się śmiać. Koledzy stracili nad sobą panowanie i zaczęli się
zataczać ze śmiechu tak, że łzy spływały im po policzkach. Nie mogło się
wydarzyć nic lepszego.
KŁAMSTWA O MJŁOŚCI 191

Co ta historia ma wspólnego z miłością? Jest nią.


Przeciwieństwem miłości są chwile, w których czujesz się
całkowicie zdegustowany tym, co się dzieje, kiedy wszystko
odrzucasz, gdy czujesz się zaszokowany lub ogarnia cię gniew.
Wszyscy wiemy, jakie są zwykle ostatnie słowa utrwalone w
czarnej skrzynce wydobytej z wraku samolotu, który uległ
katastrofie. Są to te same słowa, które możesz wypowiedzieć, gdy
zatrzaśniesz kluczyki w samochodzie, spóźnisz się na spotkanie
lub ukochana w ostatniej chwili odwoła randkę.
Życie wielu ludzi przypomina nieprzerwane pasmo ataków
wyrażających sprzeciw wobec tego, co jest. Jakie myśli
przychodzą nam do głowy w takiej chwili? „Jestem
beznadziejny", „Gdybym tego nie zrobił...", „Ona zawsze...",
„Gdybym wiedział...". Wiele myśli sugeruje, co byś zrobił,
gdybyś wiedział lepiej, gdybyś coś przewidział lub o czymś
pamiętał. Sądzisz, że zachowałbyś się inaczej, że miałbyś
kontrolę nad biegiem wydarzeń. „Jasna cholera!" to okrzyk
towarzyszący chwili, w której nasze plany rozmijają się z rze-
czywistością. Sprawy nie ułożyły się zgodnie z naszymi
oczekiwaniami, dlatego z całych sił będziemy walczyć z
rzeczywistością, nawet jeśli będzie się to sprowadzało do
miotania przekleństw, kopania kamieni lub wystawiania na próbę
ludzi, których kochamy
Im bardziej stanowczo twierdzisz, że sprawujesz nad
wszystkim kontrolę, tym więcej takich chwil będziesz przeżywał
w swoim życiu. Niektórzy ludzie dochodzą do punktu, w którym
walczą z rzeczywistością na każdym kroku. Właśnie tak reagują
na myśl: „To ja wydaję tu rozkazy", chociaż nikt ich nie słucha.
W ich umyśle trwa nieustanna walka.
Inną postawą jest oczekiwanie, że rzeczywistość nie ułoży się
zgodnie z naszymi planami. Zdajemy sobie sprawę, że nie mamy
pojęcia, co się wydarzy. W rezultacie czujemy się miło
zaskoczeni, gdy sprawy układają się po naszej myśli, i równie
miło zaskoczeni, gdy jest inaczej. W drugim wypadku możemy
nie uświadamiać sobie w pełni nowych możliwości, lecz życie
szybko je przed nami
192 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

odsłoni, a dawne plany nie przeszkodzą nam iść naprzód, od


nędznej egzystencji do życia przekraczającego nasze plany i ocze-
kiwania.
Przeżywaj pozytywnie każdą chwilę - kiedy zatrzasnąłeś klu-
czyki w samochodzie lub poślizgnąłeś się na oblodzonym odcinku
chodnika i złamałeś nogę. Nie rezygnuj, odsłuchując na sekretarce,
że twoja ukochana odwołała randkę, o której marzyłeś. Kiedy
odkrywasz, że on już nie wróci. Postaraj się określić myśl
towarzyszącą wyjaśnieniu tego, co się stało - „Zerwał ze mną",
„Moje życie jest skończone" - i zapytaj: „Czy to prawda? Czy je-
stem tego pewien? Jak reaguję, gdy daję wiarę tej myśli? Kim
mógłbym być w tej chwili, gdybym w nią nie wierzył?". A teraz
odwróć pierwotną myśl i odkryj nową drogę, której wcześniej nie
dostrzegałeś. Po pewnym czasie nie będziesz musiał stać obok
telefonu, zadając sobie cztery pytania - kwestionowanie własnych
przekonań stanie się częścią twojego życia, usuwając stresujące
myśli, zanim zdążą wywrzeć na ciebie wpływ. Kiedy twój plan
zawiedzie, umysł natychmiast zacznie ci podsuwać nowe
możliwości.
Wziąłeś w pracy dzień wolny, aby odebrać dziewczynę z lotni-
ska, i oto stoisz w hali przylotów, chociaż wszyscy pasażerowie
dawno już odeszli. Wykonujesz kilka telefonów i okazuje się, że
źle zanotowałeś datę jej powrotu. Nagle odkrywasz, że kwiaty,
które przyniosłeś, są dla małej dziewczynki, która stoi w pobliżu.
Długa droga metrem do domu staje się wolnym czasem, który
masz wyłącznie dla ciebie. Bierzesz do ręki książkę, którą zawsze
chciałeś przeczytać, lub zapraszasz przyjaciela na pyszny obiad,
który starannie przygotowałeś. Miałeś dobry dzień.
Lekki niepokój i bolesne myśli znikają, kiedy w taki sposób
ćwiczysz własny umysł. Dzięki temu coraz mniej czasu
poświęcasz na dumanie o swojej beznadziejności i frustracji.
Kwestionowanie własnych myśli w momencie napotkania
przeszkody może w radykalny sposób zmienić jakość naszego
życia.
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI

Wyszliśmy z kawiarni i z kubkiem gorącej kawy w dłoni usiadłam na


tylnym siedzeniu samochodu. Mąż pomógł mi zająć miejsce, uśmiechnął
się do mnie i wsunął do środka ciężki plecak, uderzając mnie w rękę, w
której trzymałam kawę. Gorący napój rozlał się na ręce i kolana. To parzy!
Czyste ubranie, które włożyłam do pracy (czekały nas jeszcze dwie
godziny jazdy i wszystko wskazywało na to, że się spóźnimy), było
poplamione i mokre. Zachowałam spokój, chociaż czułam lepką śmietankę
i słodzik na nogach, dłoniach i palcach. Pomyślałam, że nic się nie stało.
Czułam się całkowicie szczęśliwa. Byłam ciekawa, czy będę miała bąble
od poparzeń, lecz tak się nie stało.
Mąż wymamrotał: „Przepraszam". Sprawiał wrażenie zaszokowanego.
Dostrzegłam myśl: „Przecież wiedział, że trzymam kubek z gorącą kawą" i
zdałam sobie sprawę, iż jeśli jej uwierzę, zareaguję gniewem.
Obserwowałam, jak ta myśl w jednej chwili delikatnie powraca tam, skąd
przybyła. Zauważyłam, że towarzyszył jej nieznaczny uśmiech, który
pojawia się na naszej twarzy, gdy słyszymy dobry dowcip. (Nie mogłam
wiedzieć, czy w chwili gdy wkładał plecak, wiedział, że trzymam w ręku
kubek z kawą, chociaż był ze mną, gdy ją kupowałam). „Powinien
pamiętać, że trzymam kubek z kawą". Nie, to nieprawda. Wiem, że sama
nie mogę zapamiętać tego, czego nie pamiętam. To po prostu niemożliwe.
„Nic go nie obchodzę". To śmieszne! Skąd to wiem? Troszczy się o mnie
przez całe życie. Oprócz tego, czy potrafisz skłonić samego siebie do tego,
aby ci zależało, w chwili gdy ci nie zależy? Także to nie jest możliwe.
Podczas dalszej drogi mój umysł próbował skomentować to wy-
darzenie, lecz nie potrafiłam znaleźć uzasadnionego powodu, aby się
gniewać, cierpieć, odczuwać niechęć, atakować czy odsuwać się od niego.
Po wytarciu kawy kilkoma jednorazowymi chusteczkami nie pozostało mi
nic innego, jak cieszyć się pięknym krajobrazem Nowej Anglii w uroczy
wiosenny dzień, trzymać męża za rękę -moja była już wówczas pusta -
żartować z rozlanej kawy, śmiać się i kontynuować naszą (moim zdaniem)
bardzo przyjemną podróż.
194 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Zwracanie uwagi i liczenie cudownych zdarzeń, dzięki którym


spotyka-jq nas nieoczekiwane rzeczy, budzi w nas poczucie
tajemnicy. Jeśli przeoczysz prawdziwe przyczyny - dobre zdarzenia
harmonizujqce z życzliwym usposobieniem - możesz być pewny, że
depresja nie pozwoli ci zapomnieć, iż to uczyniłeś. Zawsze można
przecież wyobrazić sobie zdarzenia pełne gniewu, frustracji i agresji,
tylko w jakim celu mielibyśmy to robić? Ludzie, którzy nie sq
zainteresowani poznaniem, dlaczego wszystko jest dobre, muszq
udowodnić, że majq słuszność. Niestety, ich rzekomej słuszności
towarzyszy niezadowolenie, a często również depresja i poczucie
oddzielenia. Depresja może rodzic bardzo poważne i przykre
doznania, dlatego „liczenie prawdziwych powodów, dla których
nieoczekiwane wydarzenie zaistniało dla mnie, zamiast mnie spo-
tkało", nie jest zabawq. To ćwiczenie polegajqce na obserwowaniu
natury życia - sposób powrotu do rzeczywistości i życzliwości
tkwiqcej w naturze rzeczy.

„WŁAŚNIE TEGO POTRZEBOWAŁEM" - CZYLI


BEZPOŚREDNIA DROGA DO ZASPOKOJENIA
POTRZEB
To, czego potrzebujemy od danej relacji, bardzo łatwo absorbuje całą naszą
uwagę: „Chcę, abyś usiadł tak, abym mogła cię widzieć. Chcę, abyś powiedział
mi, o czym myślisz. Chcę, abyś wyznał mi prawdę. Nigdy mnie nie opuścił.
Zaufał mi. Wierzył we mnie. Był punktualny. Dotrzymywał słowa. Uśmiechał
się. Trzymał mnie za rękę w obecności innych ludzi. Był bardziej otwarty i
towarzyski. Słuchał tego, co mówię. Był dostępny. Pomagał. Poślubił mnie.
Został ze mną. Kochał się ze mną. Oddawał mi swoje pieniądze. Pielęgnował
mnie. Zgadzał się ze mną. Dostrzegł, że się myli. Wiedział, kiedy pragnę być
sama. Bez słowa rozumiał, czego potrzebuję. Był mniej wrażliwy. Był bardziej
wrażliwy. Przestał się przyjaźnić
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 195

z ludźmi, których nie lubię. Był milszy dla moich przyjaciół. Zmienił upodobania
muzyczne. Kochał mnie".
Znasz swoje potrzeby, wiesz również, co się dzieje, gdy wierzysz, że masz
prawo do ich zaspokojenia, lecz tak się nie dzieje. Rezultatem takiego podejścia
są beznadziejne poszukiwania przeniknięte atmosferą oddzielenia, frustracji i
niechęci. Wiesz już, jak posługiwać się czterema pytaniami, aby ustalić, czego
naprawdę potrzebujesz w danej chwili.
Istnieje prosta droga do zrozumienia własnych potrzeb. Musisz ją koniecznie
wypróbować. Kiedy będziesz gotów, doświadczysz ogromnej ulgi, jakbyś wrócił
do domu po długiej podróży Jeśli nie jesteś gotów, okaż sobie wyrozumiałość.
Bądź wierny temu, co uważasz za swoje autentyczne potrzeby. Kiedy potrzeba
zacznie powodować cierpienie, zbadaj ją i zakwestionuj, a jeśli okaże się
prawdziwa, poproś o jej spełnienie: „Potrzebuję, abyś pamiętał o moich
urodzinach i zadzwonił. Proszę, zapisz to w swoim notatniku". W tej konkretnej
chwili właśnie na tym polega wierność samemu sobie.
Prosta droga sprowadza się do pozwolenia, aby rzeczywistość doprowadziła
nas do własnych potrzeb: „Mam to, czego potrzebuję". Nie trzeba w to wierzyć -
w tej chwili tak jest, niezależnie od tego, czy w to wierzysz, czy nie. Jak
przedstawia się sytuacja?
Po czym możesz poznać, że nie potrzebujesz innych ludzi? Po tym, że nie są
obecni w twoim życiu. Po czym możesz rozpoznać, że ich potrzebujesz? Po tym,
że są w nim obecni. Nie masz wpływu na odejścia i powroty ludzi, na których ci
zależy Możesz jednak prowadzić szczęśliwe życie, niezależnie do tego, czy do
ciebie przyjdą, czy odejdą. Możesz ich zaprosić, a oni mogą na to odpowiedzieć
lub nie, jednak niezależnie od rezultatu, potrzebujesz dokładnie tego, co się
stanie. Dowodem jest sama rzeczywistość.
Skąd wiesz, że nie musisz wstawać? Ponieważ siedzisz. Jeśli przyjmiemy
taką postawę, życie stanie się znacznie łatwiejsze. Skąd wiesz, że musisz coś
zrobić? Ponieważ to robisz. Przekonanie, że
196 BYRON KATIE I MICHAEL KAT Z

musisz coś zrobić, gdy tego nie czynisz, jest kłamstwem. Taka myśl
stawia cię w niewygodnej pozycji, zawstydza, obarcza winą i frustracją.
Połóż się na tóźku i zacznij ganić samego siebie myślą: „Powinienem
wstać", nie robiąc tego. W rzeczywistości wcale nie musisz wstawać.
Dopóki tego nie uczynisz.
Czy motywujesz samego siebie myślą, że potrzebujesz coś zrobić,
podczas gdy nie robisz niczego? To interesujące odkrycie. „Muszę to
zrobić" to tylko myśl. Przekonaj się, jaki skutek wywoła jej odwrócenie:
„Wcale nie muszę tego robić" i zwróć uwagę, że naprawdę czegoś
potrzebujesz jedynie wówczas, gdy to czynisz. To wspaniały
eksperyment. Zacznij od drobnych rzeczy: Połóż się spokojnie na łóżku,
nie zadręczając samego siebie, dopóki nie zauważysz, że wstajesz.
Sądzisz, że musisz podjąć decyzję? Ale dopiero wtedy, gdy coś się
stanie. Po chwili zauważysz, że właściwie wcale nie musiałeś jej
podejmować - pojawiła się sama, na czas, w chwili gdy uzyskałeś
wszelkie niezbędne informacje. (Skąd wiesz, że miałeś potrzebne
informacje? Ponieważ decyzja pojawiła się sama).
Prosta droga uczy potrzebować i kochać to, co dzieje się przed
naszymi oczami. Rzeczywistość, która jest przed nami, rozszerza się tak
bardzo, że stówo pełnia staje się zbyt małe.

Kocham to, co jest, nie dlatego, że jestem bardzo uduchowionq


osobq, lecz dlatego, że spieranie się z rzeczywistościq bywa
bolesne. Żadna myśl na świecie nie zdota jej zmienić. To, co jest,
zwyczajnie jest, i już. Wszystko, czego potrzebuję, już mam. Skqd
wiem, że nie potrzebuję czegoś, co uważam za potrzebne?
Ponieważ tego nie mam. Właśnie dlatego zawsze mam to, czego
potrzebuję.
KŁAMSTWA O M.IŁOŚCI 197

POTRZEBA ŚWIĄT BOŻEGO


NARODZENIA

Oto historia, która dowodzi, że już mamy to, czego potrzebujemy:

Spędzaliśmy święta Bożego Narodzenia na Karaibach - w miejscu, w którym


wszystko powinno cieszyć. W Boże Narodzenie wybraliśmy się na
poszukiwanie restauracji, w której można by zjeść świąteczny obiad. Mąż
chciał odnaleźć ekskluzywną restaurację należącą do znajomego, z którym
grywa} w golfa. Ja szukałam czegoś lepiej odpowiadającego atmosferze świąt
Bożego Narodzenia. A nasz syn? Dowolnego miejsca, w którym byłoby
zabawnie. W gęstniejącym mroku błąkaliśmy się po niesamowicie cichych
ulicach Cozumel. Poganiałam syna, który co chwila przystawał, licząc
niebieskie i czerwone bożonarodzeniowe światełka na sklepowych witrynach.
Mąż chodził w kółko, próbując znaleźć restaurację przyjaciela. Czułam się
coraz bardziej poirytowana zachowaniem ich obu i zaczęłam tracić nadzieję,
że znajdziemy dobre miejsce na świąteczny obiad.
Nikomu z nas nie udało się zrealizować swojego celu i w końcu nasza
głodna i zrzędząca rodzina trafiła do pizzerii. Usiadłam na plastikowym
krześle przy brudnym stole i poczułam, jak ogarnia mnie rozczarowanie.
Czekaliśmy na naszą pizzę, wpatrując się tępym wzrokiem w telewizor i
oglądając meksykańską wersję MTV
Siedziałam i dumałam nad tym, że „nie są to święta Bożego Narodzenia,
których potrzebuję". W tym czasie mąż i syn zainteresowali się programem
telewizyjnym z hiszpańską muzyką pop. Zaczęli się śmiać, a ja zaraziłam
się ich głupim entuzjazmem. Na stole pojawiła się pizza. Była gorąca i
dobra. I wtedy mnie olśniło:
To Jest bożonarodzeniowy obiad, jakiego potrzebuję. Dokładnie taki.
Zdałam sobie sprawę, że nic nie może uczynić mnie bardziej szczęśliwą.
198 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

CZYIMI SPRAWAMI SIĘ ZAJMUJĘ?


Pilnowanie cudzych spraw to bardzo frustrująca i bolesna sprawa. Szczególnie
wówczas, gdy chodzi o życie ukochanej osoby. Często w ogóle nie zdajemy sobie
sprawy, że to robimy Za każdym razem, gdy staramy się odgadnąć myśli lub
uczucia drugiego, zawsze gdy jesteśmy przekonani, że coś jest dla niego dobre
lub złe, przechodzimy od własnych do cudzych spraw.
Na przykład twoja ukochana jest smutna i masz wrażenie, że cię unika. Ucina
rozmowę i odburkuje ci. Kiedy pytasz, o co chodzi, odpowiada, że woli o tym nie
rozmawiać i chciałaby pobyć chwilę sama. Jeśli zajmujesz się w myślach jej
sprawami, natychmiast zaczynasz się martwić, o czym myśli. Czy możesz
wiedzieć, o czym myśli lub co czuje? Nie. Jak reagujesz, gdy wierzysz, że to
możliwe? Wymyślasz najrozmaitsze teorie na ten temat. Gniewa się na ciebie.
Wcale cię nie kocha. Zrobiłeś coś złego.
W jaki sposób traktujesz samego siebie, gnębiąc się przerażającymi myślami
na temat partnera? Rezygnujesz z własnego życia. Jeśli ona prowadzi tam własne
życie, a ty przeżywasz je tutaj w myślach, nie ma nikogo, kto zająłby się tobą.
Zaniedbujesz samego siebie i rezygnujesz z rzeczy, które sprawiają ci
przyjemność. Powoduje to, że czujesz się oddzielony i samotny, a na dodatek
uważasz, że ona jest tego przyczyną.
Jeśli uwierzysz w jedną z własnych teorii na jej temat, bardzo łatwo zaczniesz
kierować się nią w działaniu. Być może przyłapiesz się na tym, że żądasz
wyjaśnień. Ona powiedziała wyraźnie, że chce być sama, lecz dla ciebie
ważniejsze jest zweryfikowanie własnej teorii. Dlaczego tak uważasz? Cierpisz i
czujesz się tak zagubiony, że wierzysz, iż to ona jest przyczyną twojego stanu,
dlatego wydaje ci się, że jesteś uprawniony do poproszenia ją o wyjaśnienie. W
tym momencie dosłownie, w sensie fizycznym, wtrącasz się w jej sprawy. Druga
osoba wpada w gniew z powodu twojego natręctwa i nie chce rozmawiać. W
twoich oczach potwierdza to tylko wcześniejsze
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 199

podejrzenia. Zajmowanie się cudzymi sprawami przypomina pobyt na sali tortur.


Kiedy to zauważysz — w towarzystwie ukochanej lub innych ludzi - być może
dojdziesz do wniosku, że spędzasz w ten sposób większą część swojego życia.
Na czym polega pilnowanie własnych spraw? W tej konkretnej sytuacji na
zadaniu sobie pytania, kim mógłbyś być, gdybyś nie dawał wiary myśli, że
możesz lub potrzebujesz poznać jej myśli. Mógłbyś wówczas żyć własnym
życiem i pozwolić, aby ona przeżywała własne. Dzięki temu mógłbyś odkryć, być
może po raz pierwszy, co jest najważniejsze w twoim życiu.
Jednym z głównych sposobów okazania miłości sobie i innym jest zadanie
pytania: „Czyją sprawą zajmuję się w tej chwili?". Na przykład: „Czyja to
sprawa, co ją gryzie?". Odpowiedź jest oczywista: „Jej". „Czyja to sprawa, co
myślę, i czy mam poczucie, że jestem kochany?". Oczywiście: „Moja własna".
Nie ma doskonalszego sposobu okazania miłości drugiej osobie od trzymania
się z dala od jej spraw. To, co powinna zrobić, co czuć, kogo kochać, w jaki
sposób cię postrzegać - wszystko to są jej sprawy, a nie twoje. Jeśli to
zrozumiesz, gdy ktoś da ci milcząco do zrozumienia lub powie głośno: „Pilnuj
swojego nosa" lub „Daj mi święty spokój", uznasz to za dobrą radę - za wyraz
miłości.
Czy naprawdę chciałbyś wtargnąć do wewnętrznego sanktuarium, w którym
rodzą się uczucia drugiej osoby? Czy chcesz sprawować kontrolę nad jej
umysłem, dyktując myśli i uczucia, jakie ty pragniesz, aby przeżywała? Czy w
ogóle jest to możliwe? Kiedy lękasz się, co pomyśli o tobie ukochana osoba,
powinieneś udać się do własnego wewnętrznego sanctum i zbadać własne myśli.
Nawet gdy jesteś w fizycznej bliskości z partnerem, nadal żyjecie w różnych
światach i w tym fakcie tkwi niezwykłe piękno — piękno przebywania z
nieznaną, a jednocześnie znajomą osobą. Kiedy przestajesz wierzyć własnym
teoriom na temat partnera, powracasz do rzeczywistości własnego życia. Stajesz
na solidnym gruncie, z którego możesz docenić drugą osobę, bez ingerowania w
prywatną sferę,
200 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

gdzie powstają jej uczucia. Zaczynasz dostrzegać, jaka naprawdę jest.


Zaczynasz ją kochać z całego serca i nie oczekiwać niczego w zamian.
Kiedy przestaniesz naruszać jej prywatność oraz zaniechasz prób
manipulowania i sprawowania nad nią kontroli, poznasz kogoś, kto jest
bardziej zdumiewający, niż sądziłeś.
9
PRZEMIANA
MAŁŻEŃSTWA

Jeśli mąż i żona zaczną analizować własne myśli, w ich związku dokona
się cud. Rozpocznie się otwarte porozumiewanie we wszystkich
sprawach, znikną wszystkie sekrety Nie muszą tego czynić oboje -
relacja ulegnie radykalnej zmianie nawet wówczas, gdy uczyni to tylko
jeden z małżonków. Gdy dokonają tego obie strony, efekt ulegnie
zwielokrotnieniu.
Oto przykład. Każdy z małżonków opisał drugiego i odczytał na głos
swoje słowa: „Gniewam się na ciebie, John, ponieważ nie wyrzuciłeś
śmieci i w kuchni było czuć zapach wczorajszego obiadu. Pragnę, abyś
dotrzymywał słowa. Powinieneś o mnie pomyśleć, przypomnieć sobie,
że jestem w ciąży i mam mdłości. Nie powinieneś samolubnie
rozporządzać własnym czasem. Chciałabym, abyś choć przez chwilę
nosił niemowlę i sam poczuł mdłości z powodu przykrego zapachu
wczorajszego obiadu. John, jesteś nieczułym, roztargnionym,
egocentrycznym i uroczym facetem".
Rola Johna polega na słuchaniu, patrzeniu w oczy partnerki,
przyjmowaniu jej słów i sprawdzaniu, czy ma słuszność bez bronienia
się, przerywania lub usprawiedliwiania. Kiedy skończy czytać, powinien
spojrzeć jej w oczy i powiedzieć: „Dziękuję". Gdy zamienią się
202 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

rolami, odczyta jej, co sam napisał. Nawet gdyby nie zbadali myśli, które
zanotowali, ten rodzaj porozumiewania się przyniesie uzdrawiający efekt,
pod warunkiem że każde z partnerów naprawdę będzie chciało usłyszeć, co
myśli i czuje drugie. Nie trzeba stosować mojej metody, a jedynie okazać
chęć słuchania.
Oczywiście, jeśli małżonkowie będą pomagali sobie wzajemnie,
przyniesie to jeszcze lepszy skutek. Rzekome braki i uchybienia, które
dostrzegamy u drugiej osoby, przekształcają się w ból, jaki odczuwa każdy
z nas. Kiedy stresująca myśl zostanie zakwestionowana i odwrócona, oboje
odniosą pożytek, a wszystkie sekrety wyjdą na jaw. Założenia przestają
być konieczne, a jeśli już się pojawią, będą działały na korzyść drugiego.
Okażą się nie tylko skuteczne, lecz zostaną odebrane jako przejaw
życzliwości i miłości. W takiej rodzinie sztuka kochania tego, co jest, staje
się rzeczywistością, a konflikty znikają. W końcu miłość to potęga.
Co się dzieje, gdy partnerzy zaczynają analizować własne myśli? Na
kolejnych stronach zobaczymy, w jaki sposób, poprzez kolejne fazy
badania, małżeństwo przechodzi od stanu frustrującego chaosu do prostej
miłości. Bohaterami kolejnej opowieści są młodzi małżonkowie z Pragi.
Oboje posługiwali się moją metodą polegającą na kwestionowaniu
własnych myśli - indywidualnie i razem. Oto relacja kobiety:

Nasze małżeństwo znajdowało się w stanie trwałego kryzysu.


Spędzaliśmy coraz więcej czasu osobno, ponieważ bardzo często
kłóciliśmy się ze sobą - niemal każda rozmowa przeradzała się w
sprzeczkę. Każdego dnia czułam się rozczarowana i cierpiałam.
Dzisiaj mogę opisać swój ból jedynie na podstawie wspomnień,
ponieważ kiedy nauczyłam się metody badania własnych myśli,
sytuacja uległa radykalnej zmianie. Bolesne kłótnie z mężem ustały
Czy nie jest to zabawne? Sytuacja tak szybko uległa zmianie, że
oboje byliśmy w szoku. Myślę, że najlepszym sposobem wyjaśnienia,
co się stało, jest opowiedzenie naszej hi-
KŁAMSTWA O MI.ŁOŚCI

storii i podzielenie się analizą własnych myśli, która wszystko odmieniła.


Ponieważ moje potrzeby były źródłem wielu cierpień, postanowiłam
zakwestionować myśl, że potrzebuję miłości męża. Czułam się tak
zniechęcona, że nie ośmieliłam się zbadać, czy to prawda. Od razu
przeszłam do pytania o konsekwencje.
„Potrzebuję miłości męża". Jak reaguję, gdy daję wiarę tej myśli? Cóż,
nie było problemu, gdy mąż się do mnie uśmiechał. Z drugiej strony, gdy
nie mogłam się z nim porozumieć - bo był zajęty, zestresowany lub bawił
w podróży służbowej - a ja wierzyłam, że potrzebuję jego miłości,
odczuwałam pustkę i brzuch mi się ściskał. Dzwoniłam do niego, a gdy
nie udało mi się uzyskać połączenia, moje myśli wymykały się spod
kontroli: „Dlaczego nie mogę się z nim skontaktować? Czy coś mu się
stało? Czy mówi prawdę?". Z tymi myślami łączyły się sądy: „Nie jest
wrażliwy powinien wiedzieć, kiedy zadzwonić". Po kolejnej godzinie
wpadałam w panikę i myślałam: „Poślubiłam niewłaściwego człowieka,
nie zależy mu na mnie, nigdy nie dzwoni, gdy go potrzebuję".
Kiedy wieczorem odpowiadał na mój telefon, traktowałam go jak
wrogiego świadka i przepytywałam. W rzeczywistości czekałam, aż powie
„kocham cię", lecz mu o tym nie wspominałam. Jeśli nie wypowiedział
tych słów, mówiłam, że mam dość jego dziwacznych, pozbawionych
wrażliwości zachowań i że tak dłużej nie może być. Później czułam się
smutna, gniewałam się na niego i na siebie, zaczynała mnie boleć głowa i
ponownie sięgałam po papierosa. Zamiast spać, analizowałam wszystko,
co mi powiedział, i porównywałam z tym, co wiedziałam, szukając
rozbieżności. Rano musiałam ponownie do niego dzwonić.
Jeśli mąż był w domu, lecz miał zły nastrój lub zajmował się innymi
sprawami, a ja byłam przekonana, że potrzebuję jego miłości, najpierw
starałam się zrobić mu przyjemność, a później z nim porozmawiać, nawet
gdy był pochłonięty czym innym. Jeśli nie przynosiło to skutku, czułam
się rozczarowana i przerywałam mu, narzekając,
BYRON KATIE I MICHAEL KATZ
że nie ma dla mnie czasu, nawet gdy jest w domu, że powinniśmy
popracować nad naszą relacją. Przypominałam mu również o tym, ile razy
zranił mnie w przeszłości.
Wpadałam w tak podły nastrój, że przestawałam się do niego
odzywać i z nim sypiać i wychodziłam z domu, gdy on do niego wracał.
Przestaliśmy dla siebie gotować i wspólnie jadać. Zarzuciłam domowe
obowiązki, nie chciałam prać jego rzeczy i „zapominałam" powiedzieć,
kto do niego dzwonił. Wszystko to powodowało, że czułam się
rozpaczliwie smutna i samotna. „Skończę sama jak moja matka -
myślałam. — Nie powinnam była za niego wychodzić. Zmierzamy
nieuchronnie do rozwodu. Mogłam wybrać innego chłopaka, który szalał
na moim punkcie". Krytykowałam najdrobniejsze wady męża. Czasami
czułam się wręcz chora od manipulacji, którą stosowałam. Ponieważ
metody te działały, gdy byłam dzieckiem i ludzie byli dla mnie mili,
pomyślałam, że wypróbuję je na mężu. Miałam już dość tego, że mam
rację i doprowadzam do ciągłej eskalacji kłótni,
Ponieważ byłam bardzo silnie przekonana, że potrzebuję miłości
męża i nie mogę bez niej żyć, miałam poważny problem z zazdrością.
Prawie nie wychodziliśmy razem, ponieważ czułam się okropnie, gdy
śmiał się i bawił z innymi kobietami, chociaż nie było w tym niczego
seksualnego - zwyczajna rozmowa, czasami objęcia. Kiedy
zaryzykowałam wspólne wyjście na przyjęcie, kłóciliśmy się w drodze
powrotnej do domu. Nasze sprzeczki trwały często nawet kilka dni, a my
traktowaliśmy je ogromnie serio. Wydawało się nam, że toczymy walkę
na śmierć i życie.
Dzisiaj to tylko wspomnienie. Podzielę się z wami tym, co odkryłam,
gdy zadałam sobie pytanie: „Jak reaguję, gdy daję wiarę myśli:
Potrzebuję miłości mojego męiaf". Metoda badania własnych myśli stała
się dla mnie bezcennym darem, a nasze małżeństwo uległo całkowitej
przemianie. Wydarzyło się coś jeszcze: Byłam tak szczęśliwa z tego
powodu, że zaczęliśmy ją stosować razem z mężem. Chociaż
analizowanie własnych myśli od samego początku
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI
wydało się nam sensowne, byliśmy zdumieni, że nasz związek może być
tak szczęśliwy. Wiemy, jak do tego doszło, lecz czasami jesteśmy
zdumieni, że to się stało.
Zaczęłam poważnie kwestionować własne myśli - pytać „Czy to
prawda?" - gdy kłótnie wywołane moją zazdrością przybrały skrajną
postać. Po pierwsze, przeanalizowałam myśli, które przychodziły mi do
głowy, gdy widziałam, że uśmiecha się do pięknej kobiety lub z nią
rozmawia. Sądziłam, że wiem, co to oznacza. W wyniku przeprowadzonej
analizy ku swojemu zaskoczeniu odkryłam, że nie mogę być pewna, iż są
one prawdziwe. Oto kilka spostrzeżeń, które przyszły mi wtedy do głowy:

„Rzuci mnie".
„Zakocha się w niej".
„Tamta jest milsza, bardziej inteligentna, młodsza i piękniejsza ode
mnie".
„Nie jest mną zainteresowany".
„Zapomniał o mnie".
„Jestem za stara, nie można mnie kochać".
„Upokarza mnie wobec innych".
„Jest taki nietaktowny, pozbawiony lojalności. Znowu mnie okłamuje".
„Przez całe życie wybierałam niewłaściwych mężczyzn".
„Moje małżeństwo to czysta farsa".
„Jestem głupia, że to znoszę".
„Miłość zawsze prowadzi do cierpienia".

Odkryłam, że torturowałam siebie bolesnymi, pełnymi cierpienia


myślami, sądząc, iż to on znęca się nade mną. Przejrzałam na oczy!
Wcześniej uważałam te myśli za oczywiste. Jak mogłam tak długo się
mylić? Mimo to nadal ze mną jest! Czy byłoby to możliwe, gdyby moje
myśli o nim były prawdziwe? Spojrzałam na rzeczywistość w zupełnie
nowy sposób.
BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Po tym odkryciu zaczęłam chodzić z mężem na przyjęcia. Zaczęłam


się też przyglądać myślom w rodzaju: „Nie chcę, aby dobrze się bawił w
towarzystwie innych kobiet" i je odwracać, przekształcając w myśl:
„Chcę, aby dobrze się bawił w towarzystwie innych kobiet". Kiedy
rozmawiał z koleżankami, miałam zupełnie inne odczucia. Przyłączałam
się do nich i świetnie bawiłam. Wcześniej zwykle odchodziłam, święcie
przekonana, że jestem samotna, ponieważ to on opuścił mnie.
Oczywiście nie stało się to w jednej chwili, kiedy jednak podczas
przyjęcia powracały dawne uczucia, szłam do łazienki i wyciągałam
notatnik. Na miejscu zapisywałam swoje myśli i analizowałam je. Gdy
powracałam do zajmowania się własnymi sprawami -do badania własnych
myśli zamiast myśli męża - moje samopoczucie natychmiast poprawiało
się. Czasami szukał mnie i znajdował, śmiejącą się do rozpuku z własnej
odpowiedzi na pytanie: „Porzuci mnie dla tej kobiety. Czy to prawda?".
Zwariowane myśli, które wcześniej wywoływały we mnie tyle gniewu i
smutku, nagle zamieniły się w żart budzący śmiech.
Podobnie działo się w sytuacji, gdy mąż wyjeżdżał w podróż
służbową, a ja nie mogłam nawiązać z nim kontaktu. Kiedy zaczynałam
odczuwać potrzebę jego obecności, przystępowałam do badania własnych
myśli: „Miat wypadek, wstał ranny, na pewno umrze;
Nie zobaczymy się nigdy więcej; Moje życie jest skończone. Czy mogę być
pewna, że to prawda?". Już to wystarczało, abym odzyskała spokój.
Kiedy zaczynałam zadawać sobie takie pytania, niepokojące myśli
znikały. Czasami wszystko działo się tak niepostrzeżenie, że nawet tego
nie zauważałam. Zwracałam na to uwagę dopiero wówczas, gdy
znajdowaliśmy się w sytuacji, która wcześniej wywoływała niekończące
się pasmo problemów, i odkrywałam, że dawne uczucia zniknęły
Niektóre myśli trzeba badać częściej, ponieważ przybierają coraz to nowe
postacie. „Nie jestem wystarczająco dobra". „Miłość zawsze oznacza
ból". „Ludzie powinni mnie rozumieć". „Powinniśmy dotrzymywać
danego słowa". „Nie możnn mnie
KŁAMSTWA O MAŁOŚCI 2'

kochać takiej, jaką jestem". „Trzeba słono zapłacić za każdą chwilę


szczęścia" itd. Teraz podobne myśli wydają mi się śmieszne.
Minął rok od czasu, gdy zaczęłam badać własne myśli, a nasze
małżeństwo zmieniło się nie do poznania. Szanujemy się z mężem w
cichy, spokojny sposób. Jeśli mamy problem, idziemy do różnych
pokojów i zapisujemy nasze myśli, a następnie wspólnie je analizujemy
Czasami jest to naprawdę bardzo zabawne. Myśli, które wcześniej
wywoływały kryzys, które bolały tak bardzo, że pragnęliśmy zakończyć
nasz związek, dzisiaj, po półgodzinnej analizie, przemijają jak chmury w
letni dzień. Nasza miłość umacnia się z każdym przeanalizowanym
nieporozumieniem, z każdą myślą, którą narzucamy drugiemu. Szczerze
mówiąc, zaczęliśmy z utęsknieniem czekać na negatywne uczucia!
Niestety, nie ma ich zbyt wiele. Dzięki badaniu własnych myśli
odkrywamy, że opowieści, które sobie tworzymy, informują nas, w jakim
miejscu zboczyliśmy z drogi miłości i zrozumienia.
Dzisiaj wiem, że nie jestem ofiarą. „Potrzebuję miłości mojego
męża". Czy to prawda? Czy to w ogóle możliwe? Tylko ja jestem
odpowiedzialna za własne życie, zdrowie, uczucia i szczęście. Kiedy
moje potrzeby zniknęły, pozostała miłość. Metoda badania własnych
myśli okazała się dla mnie czymś więcej niż narzędziem — stała się
ścieżką prowadzącą do radości i zrozumienia.

Przebaczenie to nic innego jak odkrycie, że to, co się rzekomo wydarzyło,


wcale nie miało miejsca - że tak naprawdę nie było co przebaczać. To, co
wydawało się przerażajqce, ulega przemianie w chwili, gdy zaczynamy
analizować własne myśli. Nie istnieje nic okropnego z wyjqtkiem naszych
niezakwestionowanych myśli o tym, co widzimy. Właśnie dlatego zawsze,
gdy cierpisz, zbadaj własne przeżycia i uwolnij się od nich. Stań się jak
dziecko, które niczego nie wie. Wykorzystaj swojq niewiedzę, aby
odzyskać wolność.
10
O CZŁOWIEKU, KTÓREGO
NIE SPOSÓB POKOCHAĆ

Zabieganie o własną miłość jest równie bolesne, jak starania o miłość


innych, a rezultaty są równie niezadowalające. Metoda badania własnych
myśli w tej dziedzinie jest podobna do poprzedniej. Kiedy szczerze
zakwestionujesz myśli na swój temat, odkryjesz, że miłość już w tobie
istnieje.
Analizując każdą relację, która powoduje ból - związek z mał-
żonkiem, matką lub kolegą z pracy — zawsze odkrywamy, że źródłem
stresu są własne myśli. Naszym problemem wcale nie jest osoba, która
znajduje się na zewnątrz nas. To po prostu nie jest możliwe. Kiedy
dokonujemy odwrócenia pierwotnej myśli, odkrywamy, że
przeciwieństwo bolesnej myśli jest prawdziwe, a nawet prawdziwsze od
niej samej. W pewnym momencie dochodzimy do wniosku: „Po-
winienem być wierny samemu sobie", „Powinienem zrozumieć samego
siebie" i w końcu „Powinienem pokochać siebie".
Pewnie nie jest to dla ciebie żadną nowiną. Większość ludzi słyszała
od przyjaciół, rodziny i autorów pisujących w rubryce porad, że powinni
kochać samych siebie. W jaki sposób tego dokonać?
KŁAMSTWA o MI.ŁOŚCI 209

Niestety, niemożność pokochania siebie bywa powodem do zadawania


kolejnych tortur. „Co się ze mną dzieje? Dlaczego nie potrafię kochać
samego siebie?". Nie można tego zrobić na silę. Można jedynie zbadać
własne myśli i odkryć prawdę.
Jeśli nie dokonasz odwrócenia bolesnych myśli, możesz zafundować
sobie kąpiel w gęstej pianie, zapalić świeczki, wypowiadać słowa
afirmacji pod własnym adresem i rozpieszczać siebie w każdy możliwy
sposób, a gdy wyjdziesz z wody, dawne myśli powrócą i zaczną cię na
nowo prześladować. To tak jakby zainscenizować uwiedzenie, z tą
różnicą, że tym razem starasz się skusić samego siebie.
W tym rozdziale nie będziemy mówili o kuszeniu ani oszukiwaniu
siebie. Zajmiemy się czymś zgoła odwrotnym - tym, jak powrócić do
zdrowych zmysłów. Jedyną przeszkodą w kochaniu innych ludzi jest
dawanie wiary własnym myślom - jest to również jedyną przeszkodą w
tym, aby kochać samego siebie. Aby odkryć, że myśli na własny temat
mogą wcale nie być prawdziwe, trzeba zadać sobie kilka bardzo
prywatnych pytań. Czego się wstydzisz? Do kogo w dalszym ciągu
odczuwasz niechęć (chociaż jesteś przekonany, że nie powinieneś)?
Czego nie potrafisz sobie wybaczyć?
Chodzi o poznanie siebie, a nie o manipulację - o wniknięcie w siebie
z powodu umiłowania prawdy i chęci znalezienia odpowiedzi na własne
pytania. Jeśli masz problem z kochaniem samego siebie, nie zakończyłeś
jeszcze pracy

Człowiek, który myśli: „Powinienem kochać samego siebie", nie ma


pojęcia o miłości. Miłość jest tym, czym już jesteśmy. Przekonanie,
że powinniśmy kochać siebie, gdy tego nie czynimy, jest
samooszukiwaniem. Czy odwrócenie tej myśli nie jest bardziej
prawdziwe? „Nie powinienem kochać siebie". Skqd wiesz, że nie
powinieneś kochać siebie? Ponieważ nie darzysz siebie miłościq! W
tej chwili tak właśnie jest. Prawda nie przejmuje się zbytnio różnymi
koncepcjami duchowości. „Powinienem
210 BYRON KATIE I MICHAEL KAT Z

kochać siebie". Gdzie? Na jakiej planecie? Miłość nie jest działaniem. Jest
czymś, co się ma lub nie. Kiedy zakwestionujesz własne myśli, odkryjesz,
że jedynq rzeczq, która powstrzymuje cię od stania się miłościq, sq stre-
sujqce myśli.

CO PRZESZKADZA NAM KOCHAĆ


SIEBIE?

RZECZ, KTÓREJ NAJBARDZIEJ SIĘ WSTYDZISZ

Dobrym punktem wyjścia jest znalezienie rzeczy, której najbardziej się


wstydzisz. Może ci to zająć trochę czasu. W sprawach, które uważamy za
wstydliwe, jesteśmy tak skryci, że próbujemy je schować nawet przed
sobą, udając, że darzymy się szacunkiem, podczas gdy w skrytości ducha
pogardzamy sobą i uważamy, iż to, co zrobiliśmy, jest niewybaczalne.
Prywatne sekrety wprost wołają o to, aby je zbadać. Człowiek, który się
ukrywa, nie może być wolny. Na dodatek często okazuje się, że
wstydliwe fakty są najcenniejszym darem, jaki możemy ofiarować
innym.
Szanujemy ludzi, którzy uczciwie mówią o tym, co przeszli i jak
udało im się pokonać przeciwności. Gdy poznajemy człowieka, który
dzielnie przezwyciężył trudności, jego wewnętrzna prawda pomaga nam
odnaleźć własną.
Jestem przekonana, że można spojrzeć otwarcie na to, co przeszliśmy
i położyć kres kłamstwu - choćby po to, aby móc przekazać innym
niezwykły dar. Kiedyś sama miałam sekrety - rzeczy, które ukrywałam
przed innymi, a szczególnie przed sobą. To, co w sobie odkryłam,
okazało się darem, który dziś ofiarowuję wam. Mogę udać się w każde
miejsce bez obawy, że zostanę zdemaskowana. Mogę utożsamić się z
każdym cierpiącym, ponieważ zakwestionowałam bolesne myśli i
ujrzałam, jak znikają niczym sen. Spojrzałam
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 211

prosto w oczy własnym demonom i ujrzałam, że są niczym innym jak


dzieckiem proszącym o moją miłość. Czy mam coś cenniejszego oprócz
własnego życia? Kiedyś cierpienie doprowadzało mnie na krawędź
szaleństwa. Skoro mogłam wykonać następne ćwiczenie, jestem pewna,
że zdołacie to uczynić i wy.

Ćwiczenie: Najbardziej wstydliwa rzecz w moim życiu

Bez pośpiechu wykonaj następujące kroki. Początkowo ćwiczenie to


może okazać się trudne. Pamiętaj, że to, co napiszesz, będzie znane
wyłącznie tobie. Robisz to wyłącznie dla siebie, dlatego bądź tak
uczciwy i odważny, jak potrafisz. W ten sposób wzniesiesz się na nowy
poziom wolności.

KROK PIERWSZY
Napisz krótkie, proste zdanie rozpoczynające się od słów: „Najbardziej wstydzę
się...". Na przykład: „Najbardziej wstydzę się tego, że opuściłam własne dzieci".

KROK DRUGI
Napisz, co twoim zdaniem to oznacza. Na przykład: „Najbardziej
wstydzę się tego, że opuściłam własne dzieci, ponieważ oznacza to, że
jestem okropną matką. Ze nigdy mi tego nie wybaczą. Ze gdyby
dowiedzieli się o tym inni ludzie, byliby zgorszeni i nie chcieli mieć ze
mną nic wspólnego. Ze moje dzieci będą okropnymi rodzicami i do
końca życia będą doświadczały lęku". Sporządź własną listę.

KROK TRZECI
Po kolei zbadaj każde z wymienionych „znaczeń". Na przykład:
„Jestem okropną matką". Zadaj sobie pytanie: „Czy to prawda? Czy
mogę być tego absolutnie pewna? Jak reaguję, gdy daję wiarę
212 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

tej myśli? Kim mogłabym być, gdyby nie ona?". Na koniec dokonaj jej
odwrócenia.
Po przeanalizowaniu pierwszego „znaczenia" przejdź do następnego.
„Dzieci nigdy mi nie wybaczą". Czy to prawda? Itd.
Spróbuj odnaleźć własną prawdę. Odpowiedz na każde pytanie po
głębokim namyśle. Zadaj je i cierpliwie czekaj na odpowiedź własnego
serca.
Nie spiesz się. Nie zakładaj, że już znasz odpowiedź, nawet jeśli
wcześniej analizowałeś tę myśl setki razy. Odpowiedź, którą przez lata
uważałeś za prawdziwą, nie musi nią być obecnie. Odpowiedź, której
dzisiaj udzielisz, może cię zaskoczyć lub zaszokować. Odkryj tę, która
jest dla ciebie prawdziwa - niezależnie od tego, jaka będzie, niezależnie
od tego, że mógłbyś zostać za nią potępiony.
Nawet jeśli znalezienie trzech sposobów odwrócenia pierwotnej
myśli wyda się trudne, wymień trzy, choćby niepozorne, w których
sytuacja przeciwna jest równie lub bardziej prawdziwa od pierwotnej. Na
przykład: „Nie jestem okropną matką, ponieważ troszczę się o dzieci,
gdy są chore. Dbam o to, aby miały co jeść i pamiętam o ich urodzinach".
Kiedy zakwestionujesz swoje najbardziej mroczne sekrety i dokonasz
odwrócenia pierwotnej myśli, odkryjesz, że wymienione znaczenia wcale
nie muszą być prawdziwe. Dzięki temu doświadczeniu umysł podsunie ci
nowe prawdy - prawdy wskazujące na dobro, które w tobie tkwi. Nie ma
niczego, co musiałbyś przed sobą ukrywać. Ta prawda cię wyzwoli.

Kolejne ćwiczenie zwiqzone z uczuciem wstydu:


„Nie chcę, abyś wiedział, że..."

Większość nas ma długą listę rzeczy, o których nie powinni wiedzieć inni
ludzie. Co by się stało, gdybyśmy zakwestionowali te myśli?
KŁAMSTWA O M.IŁOŚCI 213

KROK PIERWSZY
Sporządź listę rzeczy, których nie chciałbyś ujawnić konkretnej osobie
(żonie, matce, dzieciom) lub innym ludziom. Oto przykład zaczerpnięty z
listu pewnej kobiety:

Czego nie chcę, abyś o mnie wiedział? Naprawdę mam czterdzieści pięć lat;
ważę siedemdziesiąt trzy kilogramy; miałam dwie aborcje; kłamałam,
mówiąc, że mi na tobie zależy (w rzeczywistości poślubiłam cię, aby mieć
poczucie bezpieczeństwa); miałam trzy romanse, o których nie wiesz; nigdy
nie kochałam cię z całego serca; prawie zawsze udawałam orgazm;
popełniałam oszustwa podatkowe i zatajałam swoje prawdziwe dochody;
nie uważam, aby nasze drzewa były piękne i czuję się poirytowana, gdy
ludzie się nimi zachwycają; często kogoś nie lubię, lecz udaję, że jest
inaczej, z obawy, iż gdybym powiedziała prawdę, uznano by mnie za
okropnego człowieka; jem ciasteczka, gdy nie patrzysz, i nie chcę się do
tego przyznać; chowam przed tobą jedzenie; czasami wymiotuję po zje-
dzeniu obfitego posiłku; zbyt szybko jeżdżę samochodem; uważam, że
urządzanie wyborów w tym kraju to strata czasu; jestem zdania, że
miliarderzy oraz wielkie korporacje i tak sprawują nad wszystkim kontrolę,
niezależnie od tego, która partia zwycięży.

KROK DRUGI
Dokonaj odwrócenia swoich myśli. Ponownie odczytaj listę, zaczynając
od słów: „Chciałbym, abyś wiedziała..." (Nie musisz mówić tego osobie,
o której myślisz. Przeżyj to sam. Odkryj, czy któraś z tych myśli nie jest
równie prawdziwa lub prawdziwsza od pierwotnej. Jeśli to możliwe,
odczytaj listę innej osobie bez bronienia się lub usprawiedliwiania).
Oto, co napisała bohaterka poprzedniego przykładu:

Chcę, abyś wiedział, że naprawdę mam czterdzieści pięć lat; ważę


siedemdziesiąt trzy kilogramy; miałam dwie aborcje; kłamałam,
214 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

mówiąc, że mi na tobie zależy (w rzeczywistości poślubiłam cię, aby mieć


poczucie bezpieczeństwa); miałam trzy romanse, o których nie wiesz;
nigdy nie kochałam cię z całego serca; prawie zawsze udawałam orgazm;
popełniałam oszustwa podatkowe i zatajałam swoje prawdziwe dochody;
nie uważam, aby nasze drzewa były piękne i czuję się poirytowana, gdy
ludzie się nimi zachwycają; często kogoś nie lubię, lecz udaję, że jest
inaczej, z obawy, iż gdybym powiedziała prawdę, uznano by mnie za
okropnego człowieka; jem ciasteczka, gdy nie patrzysz, i nie chcę się do
tego przyznać; chowam przed tobą jedzenie; czasami wymiotuję po
zjedzeniu obfitego posiłku; zbyt szybko jeżdżę; uważam, że urządzanie
wyborów w tym kraju to strata czasu; jestem zdania, że miliarderzy oraz
wielkie korporacje i tak sprawują nad wszystkim kontrolę, niezależnie od
tego, która partia zwycięży.
Jestem rzeczywista. Nadaję się idealnie do tego, aby być sobq i
nikim więcej. Powinnam mieć dokładnie tyle centymetrów wzrostu,
ile mam, ważyć tyle, ile ważę, i liczyć dokładnie sześcdziesiqt dwa
lata. Ciężar ciała powinien zgadzać się co do grama, powinnam
być kobietq i trzymać palce na klawiaturze komputerowej właśnie
tak jak teraz. Wiem, że trzeba spełnić te warunki, aby być mnq. W
doskonałym świecie nie ma błędów - dla człowieka, który nie
spiera się z rzeczywistością świat jest pełen piękna i uroku.
lstniejq dwa sposoby bycia sobq: Można nienawidzić lub
kochać. Który z nich wybiorę (nie mam przecież wyboru, czy być
sobq)? Będę sobq i będę kwestionowała myśli na własny temat,
dopóki nie uznam, że jestem doskonała pod każdym względem, a
nawet że przekraczam miarę doskonałości. Na tym świecie ktoś
musi być szczęśliwy. Dobrze, że będę to ja. Jeśli zapytajq, zgłoszę
się na ochotnika.
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 215
Ćwiczenie: List z przeprosinami

Jeśli me przebaczymy innym, nie będziemy mogli wybaczyć sobie. Bywa, że


przekonujemy się o tym dopiero po pewnym czasie. Spróbuj wykonać
następujące ćwiczenie.

KROK PIERWSZY
Pomyśl o kimś, kto głęboko cię zranił. Napisz do tej osoby list za-
wierający następujące elementy. (Nie pisz go do samego siebie).
Przypomnij sobie trzy rzeczy, którymi/y go/ją zraniłeś, i przeproś
za to. Zapytaj, co możesz zrobić, aby się z nim pojednać. Następnie
wymień trzy rzeczy, które od niego otrzymałeś i za które jesteś mu
wdzięczny. Podziękuj za nie. Jeśli uznasz to za właściwe, zakończ
list słowami „kocham cię" i podpisz swoim imieniem.
Oto list napisany przez Sarah, kobietę, która uczestniczyła w mo-
im dwudniowym intensywnym seminarium. Trójka dzieci Sarah
przez pięć lat od rozwodu nie chciała utrzymywać z nią żadnego
kontaktu. Był to najbardziej bolesny okres w jej życiu.

Najdrożsi Tony, Donno i Dale,


Jest mi bardzo przykro, że w ciężkim okresie rozwodu mówiłam
wam przykre rzeczy o ojcu. Bardzo żałuję, że Was karciłam, gdy
ciepło się o nim wyrażaliście. Mogłam się od Was wiele nauczyć.
Przepraszam, że byłam taka ograniczona, że nie słuchałam tego, co
mieliście do powiedzenia, i tak surowo Was traktowałam. Przepra-
szam, że w Waszej obecności toczyłam ostre kłótnie z ojcem i krzy-
czałam na Was, gdy płakaliście i prosiliście, abyśmy przestali. Proszę,
dajcie mi znać, czy mogę zrobić coś, aby się z Wami pojednać.
Uczynię wszystko co w mojej mocy
Nauczyliście mnie bardzo wiele o bezwarunkowej miłości. Nie-
zależnie od tego, jak nieczule Was traktowałam, zawsze mnie ko-
chaliście, opiekowaliście się mną i troszczyliście się o mnie, zawsze
216 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

też otwieraliście przede mną swoje serce. Obserwując, jak dobrymi


jesteście rodzicami, ciotkami i wujami dla Waszych dzieci, nauczyłam się
cudownych sposobów przebywania z wnukami. Nauczyliście mnie czułości
i odwagi. Zawsze zachęcaliście mnie do próbowania nowych rzeczy i
wspieraliście, gdy się na to zdecydowałam. Dziękuję Warn, dzieci. Dzięki
Warn potrafię kochać. Kocham Was i innych ludzi, także Waszego ojca,
bardziej niż kiedykolwiek. Jestem Warn bardzo wdzięczna.

Kocham Was,
Mama

KROK DRUGI
Nie musisz wysyłać tego listu. Niektórzy wolą wyrażać swoje uczucia
osobiście, dzieląc się tym, co odkryli, bez odczytywania listu, który
wcześniej napisali. Inni proszą adresata, aby pozwolił im go przeczytać i
czynią to słowo w słowo, a następnie słuchają, co druga osoba ma do
powiedzenia, bez przyjmowania defensywnej postawy. Inni nigdy nie
wysyłają listu ani nie wprowadzają poprawek. Niezależnie od tego, co
uczynisz, musisz zdecydować o swoim dalszym życiu.
Sugeruję, abyś zrobił to, gdy tylko będziesz gotów. Napisz list, gdy
dojdziesz do wniosku, że chcesz to uczynić dla samego siebie,
niezależnie od odpowiedzi, jaką otrzymasz. Napisz go ze świadomością,
że sposób, w jaki zostanie przyjęty, nie jest twoją sprawą -że chodzi w
nim o twoje życie, a nie o życie kogoś innego. W ten sposób
uporządkujesz własne sprawy Pamiętaj, że nie można tego zrobić zbyt
wcześnie.

KROK TRZECI
A teraz zmień formę listu, wyobrażając sobie, że piszesz go do samego
siebie. W ten sposób doświadczysz ulgi płynącej z przebaczenia drugiej
osobie - odkryjesz, jak wspaniałą rzeczą jest kochanie
KŁAMSTWA o MIŁOŚCI 217

człowieka, którego uważałeś za swojego wroga. Odwrócenie formy listu stanowi


również drogę do poznania i przebaczenia samemu sobie. Okaż cierpliwość,
zmieniając treść listu, który wcześniej napisałeś. Odkryj swoje niewinne,
kochane, niezrozumiane ja. Delikatnie pomiń fragmenty, w których nie można
dokonać odwrócenia, i skoncentruj uwagę na punktach, w których jest to
możliwe. Odczytaj list samemu sobie i przekonaj się, czy jest prawdziwy.
Oto jak Sarah przekształciła swój list adresowany do dzieci. Słowo „ty"
oznacza w nim ją samą.

Moje najdroższe Ja,


Jest mi bardzo przykro, że w ciężkim okresie rozwodu mówiłam
przykre rzeczy o Twoim mężu. Bardzo żałuję, że karciłam Cię za ciepłe
myśli o nim. Mogłam się od Ciebie wiele nauczyć. Przepraszam, że byłam
taka ograniczona, że nie słuchałam tego, co miałaś mi do powiedzenia, i
tak surowo Cię traktowałam. Przepraszam, że toczyłam ostre kłótnie z
Twoim mężem i krzyczałam na Ciebie, gdy płakałaś i prosiłaś, abym
przestała. Proszę, daj mi znać, czy mogę zrobić coś, aby się z Tobą
pojednać. Uczynię wszystko co w mojej mocy.
Nauczyłaś mnie bardzo wiele o bezwarunkowej miłości. Niezależnie
od tego, jak nieczule Cię traktowałam, zawsze mnie kochałaś, opiekowałaś
się mną i troszczyłaś się o mnie, zawsze też otwierałaś przede mną swoje
serce. Obserwując, jak dobrym jesteś rodzicem dla swoich dzieci,
nauczyłam się cudownych sposobów przebywania z wnukami. Nauczyłaś
mnie czułości i odwagi. Zawsze zachęcałaś mnie do próbowania nowych
rzeczy i wspierałaś, gdy się na to zdecydowałam. Dziękuję Ci, moje drogie
Ja. Dzięki Tobie potrafię kochać. Kocham Ciebie i innych ludzi, także
twojego mew, bardziej niż kiedykolwiek. Jestem Ci bardzo wdzięczna

Kocham Cię,
Sarah
218 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Sqdzisz, że oni myślq, iż coś jest z tobq nie tak. Sqdzisz, że inni
ludzie myślq, iż coś jest z tobq nie tak, ponieważ ty tak uważasz.
Chcesz zyskać ich aprobatę, aby nie myśleli tego co ty. Byłoby
fatalnie, gdyby okazało się, że sq tacy sami. Ich zadanie polega na
tym, aby myśleć dokładnie to, co ty, dopóki tego nie
zakwestionujesz. Kiedy zakwestionujesz własne myśli i poznasz
prawdę, zaczniesz się śmiać. A gdy będziesz się śmiał, za-cznq się
śmiać także oni. Każdy z nas robi nieprzerwanie to, co do niego
należy. Właśnie dlatego poznanie twojego sposobu myślenia jest
takie ciekawe.

ZAPRZYJAŹNIENIE SIĘ ZE SŁOWAMI KRYTYKI


Jeśli naprawdę chcesz być wolny, przyjmiesz słowa krytyki jak cenny
dar. Jeśli czujesz się zraniony słowami krytyki lub odczuwasz choćby
najsłabsze pragnienie obrony, masz w sobie coś, czego nie akceptujesz i
nie kochasz. Jest to dokładnie ta cząstka ciebie, którą pragniesz ukryć.
Chcesz być kochany i rozumiany we wszystkim z wyjątkiem tego
fragmentu swojego życia. Wiemy już, że ukrywanie się prowadzi do
oddzielenia od siebie i innych.
Jaka jest najgorsza rzecz, którą ktoś mógłby powiedzieć pod twoim
adresem? Ze jesteś agresywny? Czy zdarza ci się czasami okazywać
agresję? Jeśli tak, ma słuszność. Najgorszą rzeczą, która może cię
spotkać, jest usłyszenie prawdy. Kiedy ktoś powie: „Jesteś agresywny!",
możesz odrzec: „Wiesz, ja też to dostrzegłem". Taka reakcja rodzi
spokój. Oczywiście, można odrzec: „Skądże! Wcale nie jestem! Sam
jesteś agresywny!". Dobrze wiesz, do czego to prowadzi.
Niezależnie od tego, co ktoś mówi do ciebie lub o tobie, jeśli do-
świadczasz stresu, to ty jesteś osobą, która cierpi. Stres jest sygnałem, że
pora zakwestionować własne myśli. Kiedy nauczysz się słuchać słów
krytyki i je cenić, będziesz mógł ofiarować sobie dar w postaci
następującego ćwiczenia.
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 219

Ćwiczenie: Słowa krytyki

KROK PIERWSZY
Kiedy ktoś cię krytykuje - np. mówi, że się mylisz, że jesteś niegrzeczny,
nieuprzejmy i nieczuły - poczuj to. Zastanów się. Zadaj sobie pytanie:
„Czy to prawda? Czy ona ma słuszność? Czy wiem, dlaczego niektórzy
ludzie mogą mnie tak odbierać?". Poczekaj na odpowiedź. Spróbuj
ograniczyć swoją reakcję do słów: „Dziękuję, że mi o tym powiedziałaś.
Może masz słuszność". (Powiedz to w myślach lub na głos). Jakie
uczucia to w tobie wywołuje?

KROK DRUGI
Po usłyszeniu krytyki zadaj sobie pytanie: „Czy ta uwaga wywołała we
mnie stres?". Jeśli tak, słowa krytyki są prawdziwe i nie rozumiesz do
końca własnego cierpienia. Zobacz, co się stanie, gdy zakwestionujesz
myśli, które skłoniły cię do przyjęcia defensywnej postawy Przykład:
Poczułeś się zraniony, gdy przyjaciółka powiedziała:
„Nie słuchasz tego, co mówię". Myślą, która sprawiła, że poczułeś się
zraniony, mogło być: „Ona się myli co do mnie". Czy to prawda, że się
myli? (Mówi, co myśli, i ma do tego prawo). Zakwestionuj tę myśl.

„Myli się co do mnie". Czy to prawda? Nie, nie jest to prawda. W


rzeczywistości zdarza mi się nie słuchać innych.

Jak reaguję, gdy daję wiarę myśli, że ona myli się co do mnie? Od
razu się denerwuję, mam poczucie, że jestem niesprawiedliwie
oskarżany Atakuję ją w myślach. Żałuję samego siebie. Przestaję
słuchać.

Kim mógłbym być, gdybym nie dawał wiary myśli, że myli się co do
mnie? Mógłbym słuchać. Mógłbym być otwarty na to,
220
BYRON KATIE I MICHAEL KATZ
co ma do powiedzenia. To przerażające. Mógłbym głębiej poznać
samego siebie.

Odwróć pierwotną myśl. „Mylę się co do niej, gdy myślę, że błędnie


mnie ocenia".

Kiedy przestaniesz zabiegać o aprobatę innych, będziesz mógł


przyjąć słowa krytyki i uznać je za dar, zamiast uważać to za rzecz
niedopuszczalną i przyjmować defensywną postawę. Uczciwa i otwarta
postawa kładzie kres iluzji, że inni będą tobą manipulować lub odkryją,
kim naprawdę jesteś. Jeśli będziesz naprawdę pokorny, słowa krytyki nie
zdołają cię zranić. Z własnego doświadczenia wiesz, że mogą ci jedynie
pomóc. Dzięki nim można wszystko wyjaśnić oraz stać się bardziej
życzliwym dla innych i dla samego siebie.
Obrona jest pierwszym aktem wojny. Jeśli powiesz mi, że jestem
podła, krytyczna, surowa, niegrzeczna i niesprawiedliwa, odpowiem:
„Dziękuję, że to powiedziałeś, mój drogi. Dostrzegam te cechy u
siebie. Zdarzało mi się być jeszcze gorszq. Opowiedz mi o
wszystkim, co widzisz, może dzięki twojej pomocy lepiej to
zrozumiem. Dzięki tobie mogę lepiej poznać samq siebie. W jaki
sposób miałabym odkryć przykre cechy, których nie widzę?
Ukazujesz mi, kim jestem. Chcę, abyś powiedział mi o wszystkim".
Właśnie tak rozmawiajq przyjaciele. Ten rys bywa określany mianem
integralności. Jestem tym wszystkim. Jeśli uważasz mnie za osobę
nieżyczliwa mam okazję zajrzeć do własnego wnętrza, przypatrzyć
się swojemu życiu. Czy rzeczywiście byłam nieuprzejma? Mogę się
tego dowiedzieć. Czy postępowałam niesprawiedliwie? Nie
potrzebuję wiele czasu, aby to ustalić. Jeśli mam wqtpliwości, mogę
zapytać dzieci. Czy możesz mi zarzucie coś, co jest mi całkowicie
obce? Jeśli twoja krytyka wywołała we mnie odruch obronny, sprawa,
którq poruszyłeś, przypomina perłę ukrytq w moim wnętrzu
czekajqcq na odkrycie.
11
ŻYCIE W MIŁOŚCI
Kiedy poznasz prawdziwą miłość, metody manipulowania ludźmi,
których używałeś, aby zdobyć to, co za nią uważałeś, staną się jasne i
oczywiste. Chociaż oczekujemy, że doświadczenie to postawi nas w
kłopotliwym położeniu, w rzeczywistości często okazuje się zabawne.
Nie będziesz miał również problemu z wybaczeniem sobie ludzkich
słabości. Zrozumiesz, że dawne sposoby zabiegania o aprobatę były
nieporozumieniem, które obecnie udało się wyjaśnić, i będziesz
wdzięczny z tego powodu.
Jakiś czas temu wysiałam maiła do znajomych z pytaniem, jakie
skutki w ich życiu przyniosła moja metoda badania myśli. Odpowiedzi
napływały przez wiele dni. W końcu uzbierało się pięćset stron. Czytając
listy, byłam głęboko poruszona rozmiarem i różnorodnością ludzkich
cierpień oraz szczęściem wypływającym z faktu, że przebudzili się ze
snu, który uważali za własne życie, że otworzyli oczy i zrozumieli, co się
naprawdę dzieje. Badanie własnych myśli było dla nich czarodziejską
krainą, do której dotarli, tak jak się wraca do domu po długiej,
niezwykłej podróży - do domu, w którym można posiedzieć przy
ognisku, opowiedzieć o pokonanych przeciwnościach i pośmiać ze
starymi przyjaciółmi. Jeśli nie dajesz wiary swoim stresującym myślom,
pozostaje jedynie miłość i śmiech.
Poniżej cytuję kilka odpowiedzi, które otrzymałam.
222 BYRON KATIE I MICHAEL KAT Z

ŻADNYCH POCAŁUNKÓW
Przez kilka lat bezskutecznie zabiegałem o względy Leny. Naprawiałem
jej komputer, jadłem cebulę, za którą przepadała, wygłaszałem dowcipne
uwagi i próbowałem ukryć, jak bardzo mi na niej zależy
Później pojawiła się okazja wspólnego spędzenia weekendu. Lena
dala mi jasno do zrozumienia, że nie życzy sobie żadnej formy fizycznego
zbliżenia. Nie mogłem trzymać jej za rękę, obejmować czy całować w
policzek - nic. Kiedy pojawi się pokusa okazania uczuć, miałem nad nią
zapanować. Właśnie wtedy zwróciłem uwagę na swoje myśli. Odkryłem
się, że używałem wspomnianych gestów, aby mieć powodzenie wśród
kobiet. Zamiast poczucia, że tłumię wewnętrzne pragnienia, zauważyłem,
że zachowania te w istocie osłabiały ciepłe, radosne i zmysłowe doznania,
które odczuwałem. Pozbawione naturalnego ujścia uczucia te cały czas
krążyły w moim ciele. Pod koniec tego całkowicie platonicznego
weekendu czułem szczęście i miłość, jakich nie odczuwałem nigdy
wcześniej.
W kulminacyjnym momencie, gdy przestałem zabiegać o jej miłość,
poczułem, oględnie mówiąc, ogromną ulgę. Cały się rozluźniłem. Nie
mogłem uwierzyć, że nie potrzebuję związku z nią ani inną osobą, aby
być szczęśliwym. Przestałem czuć się wewnętrzne rozdarty, przestałem
szukać szczęścia tam, gdzie go nie było i być me mogło. Zrezygnowałem
z tego, co robiłem przez całe życie. W rezultacie osiągnąłem równowagę,
po raz pierwszy poczułem się spełniony i prawdziwy.
Przestałem zabiegać o jej miłość i przeprosiłem, że próbowałem
skłonić ją do tego, aby przyznała, iż powinniśmy być parą. Autentycznie -
do tego stopnia, że sam byłem tym zaszokowany - nie odczuwałem
pragnienia nawiązania z nią głębszej relacji i byłem zadowolony z faktu,
że kochałem kobietę, która nie chciała być ze mną w taki sposób
związana. Jak na ironię, w chwili gdy przestałem zabiegać o jej miłość i
aprobatę, kiedy nie potrafiłem znaleźć powodu, aby z nią być (lub z inną
kobietą, jeśli chodzi o ścisłość), spoj-
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 2

rżała na mnie i pomyślała: „U boku Stevena znajdę wolność, o której


zawsze marzyłam. W gruncie rzeczy jest całkiem uroczy!". Pochyliła się
nade mną i pocałowała.
Dziś, cztery lata później, od roku jesteśmy małżeństwem. Nasz związek
jest znacznie lepszy od tego, o którym marzyłem.

PRZEZ ŻOŁĄDEK DO SERCA


Kiedyś myślałam, że karmiąc ludzi, wyrażam im miłość i że mi ją
odwzajemnią. Przeżyłam prawdziwy szok, gdy zdałam sobie z tego
sprawę. Nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Co mogę dać innym, skoro nie
mogę przygotować im posiłku?
Poczułam się przestraszona, zagubiona i skonsternowana, gdy
zaczęłam rozumieć, że byłam niewolnikiem, a całe moje życie polegało
na zadowalaniu innych. Czułam, że straciłam coś bardzo cennego. Dużo
płakałam. Kim jest dziewczyna, którą nazywam sobą? Czego ona
pragnie? Nie miałam zielonego pojęcia.
Wiedziałam, że muszę kochać siebie, aby móc dostrzec miłość gdzie
indziej. Jak miałam tego jednak dokonać? Zaczęłam uparcie
kwestionować i odwracać myśli, które mnie nachodziły Im dłużej je
badałam, tym mniej byłam zainteresowana zdobyciem cudzej aprobaty.
Zrozumiałam, że naprawdę liczy się tylko uzyskanie własnej.
Kiedy dziś dla kogoś gotuję, chcę wiedzieć, czy mu smakowało, lecz
nie pragnę jego aprobaty. Nie czekam z zapartym tchem, aby sprawdzić,
czy udało mi się go zadowolić i nie czuję się zdruzgotana, gdy nie
okazuje entuzjazmu. Jeśli ktoś krytykuje przygotowane danie, zamiast
czuć się zraniona, zaprzeczać lub ignorować jego uwagi, dopuszczam, że
może mieć rację, a jego obserwacje często okazują się pomocne. Jeśli
jedzenie jest w porządku, lecz potrawa nie wyszła tak, jak planowałam,
nie czuję się zmieszana i nie przepraszam, gdy ją podaję. Po prostu cieszę
się towarzystwem mojego gościa. W przeszłości nie potrafiłabym tego
uczynić. Nowa postawa
224 BYRON KATIE I MICHAEL K ATZ

daje mi poczucie spokoju, przestrzeń i zdolność akceptowania


wszystkiego, co się wydarzy.

PIEKARNIK Z OPIEKACZEM
Kiedyś jedynym celem mojego życia było zadowalanie innych. Dziś robię
to, czego naprawdę pragnę, a nie to, co myślę, że powinnam. Podam
przykład. Niedawno pozwoliłam znajomej z kościoła zamieszkać u mnie,
dopóki nie znajdzie nowego lokum. Pewnego wieczora zastałam ją śpiącą.
Była pijana, a w piekarniku tliło się mrożone danie obiadowe.
Zrozumiałam, że nie mam do niej zaufania -boję się, że może spalić mój
dom. Powiedziałam, że musi się wyprowadzić. Dawniej żyłabym w
strachu i miała nadzieję, że wkrótce znajdzie nowe miejsce. Teraz po
prostu powiedziałam jej o swoich obawach. Znajoma szybko znalazła
mieszkanie, które przypadło jej do gustu, oraz podziękowała za okazany
szacunek i szczerość.

DZIEWCZYNA O ZMIENNYCH
NASTROJACH

Mieszkałem wtedy sam i chodziłem z dziewczyną, która często w ostatniej


chwili odwoływała randkę, co powodowało, że czułem się opuszczony i
użalałem nad sobą niczym Charlie Chaplin w Gorączce zlota. Oczywiście
zapewniałem ją, że nic się nie stało, że mogę spędzić wieczór sam. W
rzeczywistości było inaczej, sądziłem jednak, że mnie zostawi, jeśli
odkryje, jak bardzo jej potrzebuję. Później poznałem metodę badania
własnych myśli, bezlitośnie je osądziłem, zapisałem spostrzeżenia,
zadałem cztery pytania, odwróciłem pierwotną myśl i doszedłem do
pewnych wniosków, jednak w dalszym ciągu czułem się żałośnie, gdy nie
chciała mnie widzieć. W pewien sobotni wieczór, kiedy wracałem do
pustego domu, po-
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI

czułem lekki dreszczyk emocji, tak jakbym za chwilę miał poznać kogoś
interesującego. Początkowo czułem się tym oszołomiony Czyżbym
zapomniał, że będę miał gości? Nagle uświadomiłem sobie, że interesującą
osobą, którą spotkam we własnym domu, będę ja sam. Chociaż nie było to
nic wielkiego, poczucie osamotnienia nie powróciło już nigdy więcej.
Moja zmienna dziewczyna przestała odwoływać randki i dzisiaj jest moją
zmienną małżonką.

WIZYTA STAREGO PRZYJACIELA


Od jakiegoś czasu intensywnie kwestionowałem własne myśli — głównie
myśli związane z byłą małżonką. Ciągle dokonywałem nowych odkryć,
nawet jeśli nie robiłem tego w świadomy sposób. Pewnego dnia
poszedłem na lunch z bliskim przyjacielem, którego nie widziałem od
siedmiu lub ośmiu miesięcy. Bardzo szanowałem tego człowieka i z
radością czekałem na spotkanie. Tym razem miało ono jednak zupełnie
inny przebieg. Rozmowa z przyjacielem była dla mnie całkiem nowym
doświadczeniem. Poczułem, że łączy nas znacznie bliższy związek niż
dotąd. Zmiana dokonała się we mnie, powodując, że dręczące myśli same
zniknęły Podam przykład. Zauważyłem, że gdy opowiadałem mu o swoim
ostatnim sukcesie, z którego byłem bardzo dumny, nie zależało mi na tym,
czy doceni wspaniałą robotę, jaką wykonałem. W trakcie rozmowy za-
dzwonił telefon. Odebrał go, lecz ja nie poczułem się tym urażony
Właściwie poczułem falę sympatii do przyjaciela, gdy ten rozmawiał z
jednym ze swoich współpracowników. Zrozumiałem, że jest człowiekiem,
który uważa, iż musi odebrać każdy telefon.
Kiedy przysłuchiwałem się samemu sobie, odkryłem, na czym polega
różnica pomiędzy tą rozmową i naszą poprzednią konwersacją. Wtedy
czułem się tak, jakbym siedział na krawędzi krzesła, pochylony w jego
stronę, nieprzerwanie oczekujący jego aprobaty. Kiedy miałem wrażenie,
że nie jest zainteresowany tym, co mówię,
226 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ
czułem się zraniony i odsuwałem od niego. Gdy rozmawiał przez telefon, uważałem
to za osobisty afront. Teraz nie było o tym mowy. Zdałem sobie sprawę, że niczego
od niego nie potrzebuję, że nie ma najmniejszego znaczenia, czy jest
zainteresowany moimi słowami. Ja byłem zainteresowany; ja akceptowałem i
czerpałem radość z samego siebie. Znaczną część spotkania poświęciłem na
słuchanie przyjaciela. Niektóre sprawy, o których mówił, budziły moje
zainteresowanie, inne nie, jednak podczas całej rozmowy odczuwałem miłość do
niego i to było najważniejsze. Nawet nie dokonałem jego oceny!

KIEDYŚ BYŁO NAM ZE SOBĄ DOBRZE


Pięć lat temu, w okresie zaledwie dwóch tygodni, mój ojciec popełnił samobójstwo,
straciłam pracę, a partner porzucił mnie dla kobiety, która przeprowadziła się do
domu obok. On i jego nowa kochanka stale przypominali mi o tym, co się stało.
Było to coś w rodzaju chińskiej tortury. Widziałam, jak zajeżdżają przed dom i
odjeżdżają, jak strzyże jej trawnik, zamiast zajmować się moim, jak siedzi na jej
werandzie, gdy wychodzę i wracam do domu. Miałam wrażenie, że czuję ich
obecność w sypialni przylegającej do mojej kuchni, chociaż znajdowała się w
odległości około sześciu metrów ode mnie.
Błagałam go, aby wrócił. Groziłam, że jeśli mnie porzuci, będzie miał złą
karmę. Prosiłam tamtą, aby odesłała go do domu. V(^-syłałam nawet dzieci z
błagalną misją. Dosłownie padłam na kolana na ich podjeździe i prosiłam, aby nie
zostawiał mnie samej w takiej chwili. Byłam prawdziwą męczennicą! Pragnęłam,
aby do mnie wrócił i zadałam sobie wiele trudu, by do tego doprowadzić. Później
pragnęłam, aby cierpiał tak jak ja.
Cóż, nie uczynił tego. Nie chciał żadnych zapewnień z mojej strony, był
zakochany i świetnie się bawił. Dopiero gdy wypelni-
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI
łam arkusz oceny, odkryłam, że karząc go, w rzeczywistości karałam samą siebie! Nie
tylko siebie, lecz również moje dzieci. Gdybym pozwoliła mu zaspokoić jego
potrzeby, mogłabym prowadzić własne życie, zamiast próbować wzbudzić w nim
wyrzuty sumienia (nawiasem mówiąc, w jakim celu ktoś miałby wracać do człowieka,
który stara się zamienić jego życie w koszmar?). „Powinien do mnie wrócić". Czy to
prawda? Nie sądzę. Jak reaguję, gdy daję wiarę tej myśli? Jestem wściekła, zbolała,
nieprzyjemna, skłonna do manipulacji. Odwrócenie pierwotnej myśli dało zdumiewa-
jący efekt, szczególnie myśl: „Powinnam wrócić do samej siebie". To odkrycie spadło
na mnie niczym grom z jasnego nieba. Miałam własne życie, do którego mogłam
wrócić, na dodatek były dzieci. Kiedy to zrozumiałam, zaczęłam odzyskiwać
równowagę po bólu rozstania. Postanowiłam, że opłakiwanie go nie powinno stanowić
głównej treści dzieciństwa moich dzieci. Coraz więcej się z nimi bawiłam, coraz
częściej czytałam im książki i opowiadałam opowieści.
Mój były musiał podejmować własne decyzje i robić to, co dyktowało mu własne
serce, a nie mój interes. Dzięki badaniu swoich myśli odkryłam, że on jest
odpowiedzialny za własne szczęście, a ja - za swoje. Żadne, nawet najbardziej
niezasłużone cierpienie nie zdoła tego zmienić. Mój ból ustał w dniu, gdy zaczęłam
poważnie kwestionować swoje myśli. W końcu zrozumiałam, że to nie mój były
partner, lecz własne myśli powodowały, iż czułam się nieszczęśliwa. Zrezygnowałam
z torturowania siebie i manipulowania innymi. Zrezygnowałam z zabiegania o ludzką
sympatię i obnoszenia się ze swoim nieszczęściem. Zrozumiałam, że ciągu ostatnich
czterech lat on porzucił mnie raz, a ja sama czyniłam to tysiąc razy każdego dnia.
Dzięki zakwestionowaniu własnych myśli stałam się wolna i oczyściłam swój
umysł tak, że dziś mogę śmiać się z siebie i szczerze życzyć mu szczęścia. Kiedyś było
nam ze sobą dobrze, lecz teraz jest jeszcze lepiej!
228 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ
PONIEWAŻ JESTEM
Kiedyś często groziłam, że go zostawię. Teraz wiem, że to nie moja
sprawa. Rozumiem, że dopóki z nim jestem, naprawdę muszę z nim być -
dopiero gdy naprawdę odejdę, będę tego potrzebowała. Jestem z nim do
dziś i czuję się szczęśliwa! To jedna z najlepszych rzeczy, jakie spotkały
mnie od czasu, gdy zaczęłam kwestionować własne myśli. Czerpię z tego
ogromne poczucie wolności. Nie muszę się już martwić myślami w
rodzaju: „Co ja tu robię? Czy coś jest ze mną nie tak?". Żyję z nim,
ponieważ z nim żyję. Kropka. Mogę się na tym oprzeć w najtrudniejszych
chwilach, gdy moje myśli tańczą się jak oszalałe. To jest moja wyspa
spokoju, trwały grunt, na którym mogę stanąć.
GNIEWNA KOLEŻANKA
W pracy mam koleżankę, która często chodzi zagniewana. Kiedyś jej
zachowanie zawsze wywoływało we mnie reakcję obronną. Jednak w
ostatnim tygodniu, gdy przyszła do mnie z gniewną skargą, pozostałam
niewzruszona, zakorzeniona w sobie. Wiedziałam, że jej gniew nie ma nic
wspólnego z moją osobą, i potrafiłam odpowiedzieć jej miłością. Gdy
oświadczyłam, że ma prawo narzekać, jej gniew zniknął - uśmiechnęła się
cierpko, jak niesforne dziecko przyłapane na psotach.
POKOCHAŁAM WŁASNĄ MATKĘ
Odczuwałam niechęć do matki, ponieważ tak długo chorowała. Nie
znosiłam jej za to, że była ciężarem dla ojca. Cierpiałam, ponieważ
sądziłam, że nie jest nam wdzięczna za to, że poświęcaliśmy własne życie,
aby się nią opiekować. Po kilku miesiącach kwe-
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 2;

stionowania bolesnych myśli odkryłam, że jestem oszustką! Moimi


działaniami nie kierowała miłość do matki - starałam się przyciągnąć
uwagę innych jako „dobra córka, która cierpi dla matki"! Wymyśliłam tę
wielką historię, aby ludzie okazywali mi sympatię, chociaż z trudem
rozmawiałam z mamą przez telefon. Kiedy odkryłam swoje oszustwo,
zrozumiałem, że mama jest piękną kobietą, która chorowała przez większą
część swojego życia, a mimo to była silna, niezależna i kochająca.
Naprawdę ją pokochałam. Potrafiłam siedzieć przy niej i robić wszystko,
czego potrzebowała. Towarzyszyłam mamie, okazując miłość, przez trzy
ostatnie dni jej życia. Jestem szczęśliwa, że mogłam ją kochać, gdy była
jeszcze wśród nas.
MÓJ NAMIĘTNY ROMANS
Pragnęłam namiętnych spotkań z kochankiem, chciałam, aby mnie dotykał,
aby rozpalał we mnie płomień, którego nie doświadczałam, gdy byłam z
mężem. Pragnęłam, aby romans wniósł do mojego życia atmosferę
przygody wypływającą z łamania norm społecznych. Chciałam, aby mój
kochanek postrzegał mnie jako śmiałą, atrakcyjną seksualnie, piękną,
młodą (mam trzydzieści kilka lat), inteligentną, elokwentną i pożądaną pod
każdym względem. Starałam się być doskonała, zaspokajać jego potrzeby
(głównie seksualne), zawsze być gotowa na jego przyjęcie i poradzić sobie
w każdej sytuacji bez popadania w nadmierną uczuciowość. Męża
otoczyłam parawanem kłamstw, aby nie dowiedział się, że go zdradzam.
Udawanie, że spełniam każdą zachciankę kochanka, było sposobem, w jaki
radziłam sobie z poczuciem odrzucenia. Wiedziałam, że bycie dokładnie
taką, jakiej pragnął, jest jednym sposobem zdobycia jego serca. Okazało
się, że moje postępowanie miało efekt podobny do magnetycznego
odpychania. Nie zdobyłam jego serca, lecz odsunęłam go od siebie.
230
BYRON KATIE I MICHAEL KATZ
Czułam się wówczas tak, jakbym nie była sobą. Zdrada stanowiła
formę wyrażenia braku zaufania do siebie i wewnętrznego poczucia
bezpieczeństwa. Zdradziłam również samą siebie, mając bardzo niskie
poczucie własnej wartości. Cały czas czułam się winna. Ustawicznie
łamałam granice, a później karciłam się za to. Nie żyłam bieżącą chwilą.
Zawsze chciałam, aby coś było inaczej. Pragnęłam, aby mąż był bardziej
namiętny i seksowny, tak jak mój kochanek, a ten ostatni, bardziej
zrównoważony i spolegliwy, jak mąż.
Kiedy odkryłam, jak rozpaczliwie zabiegam o miłość i akceptację,
moje życie radykalnie się zmieniło. Nagle odkryłam w sobie więcej
miłości, niż mogłam ogarnąć. Kiedy mój kochanek zerwał romans,
zrozumiałam, że w ostatecznym sensie mogę należeć wyłącznie do siebie.
Odkrycie to doprowadziło do poprawy wszystkich moich relacji.
Egocentryczna postawa męża powodowała, że często odnosiłam się do
niego z niechęcią. Dzisiaj, gdy przyjdzie mi do głowy podobna myśl,
kwestionuję ją. Osądzam go bez przyjmowania roli własnego cenzora, tak
jak czyni to zagniewane dziecko, a następnie analizuję i odwracam każdą
ze swoich myśli. Lubię pozwalać mu na to, aby był taki, jaki jest, nie
pragnąc jednocześnie, aby się zmienił. Dzisiaj potrafię mu odmówić i nie
czuć się źle z tego powodu.
Wiem, że miłość pochodzi z mojego wnętrza. Uważam każdą chwilę za
cenną, a gniewne lub zranione uczucia uczą mnie lepszego poznania siebie.
Na przykład kiedyś sądziłam, że potrzebuję, aby mąż mniej podróżował.
Dzisiaj jestem szczęśliwa niezależnie od tego, czy jest w domu, czy go nie
ma. To, co robi, to jego sprawa. Jego postępowanie bardzo rzadko wpływa
na moje szczęście.
Odczuwam trwały spokój, nawet gdy ktoś mnie obrazi, oskarży lub
obrzuci wyzwiskami (jestem matką nastolatków). Potrafię zachować spokój
i okazywać miłość tak długo, jak długo kwestionuję własne stresujące myśli.
KŁAMSTWA O MAŁOŚCI 2.

POSPRZĄTAM ALBO NIE, CO ZA


RÓŻNICA

Mój mąż nie lubi porządków. Kiedy miałam go dość, myślałam, że czas
zakończyć to małżeństwo i znaleźć kogoś, kto będzie mnie szanował i
wspierał. Dzisiaj jestem bardziej oddana naszemu małżeństwu.
Sprzątniemy dom lub nie, co za różnica. Przecież i tak nigdy nie będzie
doskonały Kiedyś nie był doskonały i cały czas się kłóciliśmy. Dziś nie
jest doskonały, a mimo to doświadczam wewnętrznego spokoju.
ODWRÓCENIE
Przeczytałem twoją książkę Loving What Is (O tym, jak kochać to, co
jest) w ciągu jednego weekendu, robiąc przerwy tylko na jedzenie. W
sobotę zauważyłem, że żona i dzieci są podejrzanie uprzejme wobec
mnie, tak jakby były moje urodziny. W końcu zapytałem małżonkę: „Co
się dzieje? Coś knujecie? Dlaczego wszyscy jesteście dla mnie tacy
mili?".
Żona spojrzała na mnie i odrzekła ze śmiechem: „Zachowujemy się
tak jak zawsze - to ty się zmieniłeś. Traktujesz nas bardziej życzliwie niż
zwykle!".
WDZIĘCZNOŚĆ Z POWODU MUSZLI
KLOZETOWEJ
Kiedyś często kłóciliśmy się o to, kto ma wykonać określone domowe
obowiązki. Czułam się naprawdę wkurzona tym, że zawsze muszę
sprzątać dom, zmywać naczynia, robić pranie, czyścić łazienkę i toaletę,
chociaż tylko ja w tej rodzinie miałam pełnoetatową pracę. Doprowadzało
mnie to do szału. Kiedy zaczęłam regularnie badać
232 BYRON KATIE I M1CHAEL KATZ

własne myśli, pewnego dnia podczas czyszczenia muszli klozetowej


poczułam się ogromnie wdzięczna za to, że żyję. Czyszczenie ubikacji
oznaczało, że byłam wspaniałą matką, która dba o to, aby jej córki miały
co jeść, i sprząta, gdy jedzenie przekształci się w ich piękne ciało. Nie
obchodziło mnie już, kto sprząta, a kto nie. Zaczęłam wykonywać
polecenia płynące z własnego serca. Po tym dziwnym epizodzie coraz
więcej domowników zaczęło przejawiać zainteresowanie sprzątaniem
ubikacji. To zdumiewające.

CHODZĄCA ŚWIĘTOŚĆ
Lubię chodzić do kościoła. Zawsze chciałam, aby inni ludzie uważali mnie
za uduchowioną osobę - za kogoś takiego jak Jezus lub Matka Teresa. Nie
wystarczało mi, że będą mieli mnie za dobrego człowieka - chciałam, aby
widzieli mnie w złotej aureoli światła, niczym anielską postać z serialu
Dotyk anioła. Pragnęłam, aby rozkoszowali się moją wspaniałością i byli
odrobinę zazdrośni, że nie udało się im jeszcze osiągnąć takiego stanu.
Wiem, że to brzmi śmiesznie, lecz poświęciłem wiele lat życia na praktyki,
które miały uczynić mnie świętą.
Później zaczęłam prowadzić cotygodniowe zajęcia z religii w więzieniu
dla kobiet. Nigdy nie zadałam sobie trudu, aby wysłuchać tego, co mają do
powiedzenia, lub dowiedzieć się, co czują, ponieważ całą moją uwagę
pochłaniało nauczanie i zabieganie o to, by zobaczyły, jak wspaniałym i
świętym jestem nauczycielem. Pewnego wieczoru jedna z kobiet rzuciła się
na podłogę i zaczęła głośno płakać, wołając, że zabiła własne dziecko.
Szlochała przez wiele godzin. Wtedy zrozumiałam, że nie wysłuchałam ani
nie nawiązałam kontaktu z tymi kobietami, że interesowało mnie wyłącznie
to, jak mnie postrzegają. Może potrzebowały przebaczenia. Może ktoś
powinien był im powiedzieć, że są w porządku, że dadzą sobie radę w
życiu niezależnie od tego, co uczyniły Później odkryłam, że jest dokładnie
na
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 2:

odwrót: To ja potrzebowałam przebaczenia. To ja chciałam, aby one


pokazały mnie, że jestem w porządku, że sobie poradzę niezależnie od
tego, co zrobiłam. Zrozumiałam też coś więcej.
Byłam poruszona własną pychą, rozczarowana sobą - nagle odkryłam,
że przez te wszystkie lata okłamywałam siebie. Szok spowodował, że
zaczęłam kwestionować własne myśli, które doprowadziły mnie do takiej
nieuczciwości. Zaczęłam poważnie szukać własnej prawdy. Codziennie
wypełniałam kilka arkuszy oceny -wiele zakwestionowanych myśli miało
związek z gniewem na Boga za wszystkie cierpienia w świecie i we
własnym życiu.
Zrezygnowałam z działalności, która łączyła się z obecnością wi-
downi, chociaż w dalszym ciągu przyjmowałam indywidualne zobo-
wiązania. Oszczędziłam sobie i innym cierpienia związanego z moimi
występami. Przestałam próbować być Jezusem, a im bardziej
kwestionowałam swoje myśli, tym bardziej byłam zadowolona z tego, że
jestem sobą. Przestałam obwiniać Boga o własne cierpienie i zaczęłam
brać odpowiedzialność za własne życie.
Dziś odczuwam znacznie więcej spokoju. Czuję się szczęśliwa, że nie
muszę niczego robić, aby udowodnić innym swoją wartość. Zaczęłam
dostrzegać to, co we mnie dobre, zamiast udawać świętą, aby wzbudzić
podziw i aprobatę innych. Dzisiaj większość ludzi lubi przebywać w
moim towarzystwie, ponieważ kocham śmiech i sprawiam, że na ich
twarzach pojawia się radość. Może nigdy nie będę świętą, lecz wcale nie
muszę. Dzisiaj jestem znacznie bardziej szczęśliwą i życzliwą osobą.
Naprawdę zaczynam lubić samą siebie.

ZASADY

Kiedyś miałam w życiu mnóstwo zasad. Jedna z nich głosiła, że jeśli mąż
gdzieś wyjeżdża, musi mnie pocałować na pożegnanie. Jeśli tego nie
uczynił, wołałam go i kazałam mu to zrobić. Miałam również zasady
dotyczące seksu. Jeśli chciał się ze mną kochać, nigdy mu
234 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

nie odmawiatam, nawet jeśli nie miałam ochoty. Inna zasada głosiła, że
powinien być kochający i miły dla moich dzieci z poprzedniego
małżeństwa. Jeśli nie był, kłóciłam się z nim lub całkowicie wy-
cofywałam. Zgodnie z inną zasadą był odpowiedzialny za „męskie"
obowiązki, np. nalewanie wina podczas obiadu, wymianę korków,
rozpalenie grilla, i czułam się bardzo poirytowana, gdy o tym zapomniał.
Ponieważ lubił gotować, lecz robił to inaczej niż ja, upierałam się, że tylko
moja metoda jest właściwa.
Sytuacja całkowicie zmieniła się, gdy zaczęłam regularnie badać
własne myśli. Pozwalałam mu na pożegnalne pocałunki, gdy tego chciał,
lecz nie czułam się urażona, kiedy tego nie robił. Mówiłam mu, gdy
miałam ochotę na seks, i nie czułam się zraniona ani rozczarowana, kiedy
odmówił. Jeśli on miał ochotę, a ja nie, mówiłam o tym otwarcie.
Kocham moje dzieci, on nie musi. To jego sprawa. Jeśli nie spędza z nimi
czasu, nie mam nic przeciwko temu (oczywiście, uwielbiam, gdy są
razem). Nalewa wino, kiedy chce, w przeciwnym razie robię to sama.
Podobnie jest z wymianą bezpiecznika i rozpaleniem grilla. Dzisiaj lubię
nawet patrzeć, jak po swojemu gotuje.
Zaczynam rozumieć, że miłość nigdzie nie odchodzi - że za-wszeyert
obecna. Nie zawsze potrafię to pojąć, jednak coraz pełniej tego
doświadczam. Nadal nachodzą mnie myśli w rodzaju: „Potrzebuję jego
miłości", jednak od razu zadaję pytanie: „Czy to prawda?" i uśmiecham
się do siebie.

TAŃCZĄCA Z PLUSZAKIEM
Pewnego wieczoru, gdy czułam się bardzo nieszczęśliwa i zraniona tym,
że od miesiąca nie uprawialiśmy seksu, zaczęłam kwestionować własne
myśli w rodzaju: „Potrzebuję tego, aby uważał mnie za atrakcyjną kobietę"
i „Powinniśmy się kochać". Szybko odkryłam, że potrafię cieszyć się sobą
i że w ogóle nie potrzebuję seksu. Z ra-
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 2

dości zaczęłam tańczyć z moim pluszakiem w takt pięknej piosenki o


miłości i wdzięczności. Byłam bardzo szczęśliwa. Kiedy mąż wrócił do
domu, wystarczyło, by na mnie spojrzał. Po wielu tygodniach daremnych
prób namówienia go na seks zaciągnął mnie do sypialni i cudownie się
kochaliśmy.
Uwielbiam spokój wypływający z poczucia szczęścia na widok męża
wracającego do domu. Cieszę się prostotą tego uczucia. Cieszę się, że nie
muszę być pociągająca ani zachowywać się w określony sposób, aby go
pobudzić. Cieszę się, kiedy mogę być sobą i tańczyć z pluszakiem.
Przyjemność sprawia mi również przebywanie z moim mężczyzną.
W dalszym ciągu zmagam się z myślą, że gdy będę szczęśliwa ze
sobą, poprzez manipulację skłonię go do seksu! Wiem, że nie jest to
prawdą. Kiedy jestem naprawdę szczęśliwa ze sobą, nie potrzebuję ni-
czego innego. Nie mam też wpływu na to, czy go to pobudzi, czy nie.

NASZE KŁÓTNIE

Kiedyś często kłóciliśmy się ze sobą. Dzisiaj, kiedy żona się na mnie
gniewa, wypełnia Arkusz Oceny Bliźniego i odczytuje mi swoje skargi.
Wiem, że gdy nie potrafię ich słuchać, powinienem zbadać (zob. strona
251), pod jakim względem są prawdziwe, i powiedzieć jej, w czym ma
słuszność (zwykle nie wie nawet połowy tego co ja!). Później to ja mam
problem, niezależnie od tego, co myślę o jej postępowaniu. Wiem również,
że jeśli jej wysłucham i odkryję prawdę zawartą w jej słowach (do tej pory
jeszcze się nie pomyliła), problemy znikną. Kiedy to robię w spontaniczny
sposób, często odpowiada: „Wiesz, ja robię to samo, o co oskarżam
ciebie".
Kiedyś bala się rozmawiać ze mną o rzeczach, które mnie de-
nerwowały. Dzisiaj wie, że może mi powiedzieć o wszystkim i że w
rezultacie (czasami natychmiast, czasami po upływie kilku godzin)
staniemy się sobie jeszcze bliżsi.
236 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Dawniej moje (zwykle ciche) narzekania miały związek z tym, czego


od niej oczekiwałem, szczególnie w sferze seksu. Okazywałem jej
niechęć, używałem szorstkich słów, kłóciłem się i sprawiałem, że oboje
czuliśmy się nieszczęśliwi. Nie mówiłem jej o tym głośno, ponieważ
obawiałem się, że będzie zła, gdy usłyszy, iż nasze małżeństwo nie
spełnia moich oczekiwań.
Dzisiaj wiem, że nie potrzebuję rzeczy, których pragnę. Mogę po-
ruszyć ich temat w rozmowie, zamiast stawiać żądania. Dzięki temu
potrafię jej wysłuchać i zrozumieć, zamiast uznawać za przyczynę
własnych problemów. Jeśli żona zdenerwuje się naszą rozmową, nie czuję
potrzeby, aby się od niej odsuwać lub próbować poprawić jej
samopoczucie.
Kiedyś myślałem, że seks jest sposobem na to, aby inni ludzie za-
akceptowali i polubili mnie z powodu tego, co mogę dla nich zrobić.
Dzisiaj postrzegam go raczej jako rozmowę, jako sposób badania innych
aspektów naszej relacji, które wykraczają poza to „co ktoś może dla
kogoś zrobić" (chociaż czasami jest to elementem gry).

DORADCA PANA BOGA

Najbardziej uderzającą zmianą, do której doszło po zastosowaniu metody


kwestionowania własnych myśli, była poprawa mojego stosunku do samej
siebie. Dzisiaj lubię przebywać we własnym towarzystwie. Często się
śmieję, a czasami po prostu płaczę, wzruszona tym, jak piękne jest życie.
Stresujące myśli, które mnie przytłaczają, po chwili przeradzają się w
śmiech. Kocham uczucie pokory, które mnie ogarnia, gdy zdaję sobie
sprawę, za jak ważną się kiedyś uważałam, chociaż w rzeczywistości moja
osoba nie miała większego znaczenia. Zdarzało mi się mylić własne
sprawy ze sprawami Pana Boga. Odczułam ulgę, gdy zrezygnowałam z
posady bożego doradcy. Teraz mam poczucie, jakby życie przepływało
przeze mnie szerokim strumieniem. Zwracam uwagę na to, co robię, a na-
KŁAMSTWA O MI.ŁOŚCI 2

stępnie obserwuję kolejne wydarzenia. Chociaż nie planuję mojego życia, udaje mi
się załatwić wszystkie sprawy.

POSZUKIWANIE APROBATY
POPRZEZ UDZIELANIE RAD
Kiedyś miałem zwyczaj doradzania przyjaciołom, jak mają żyć, i czułem
się zły, ponieważ mimo poświęcenia ogromnej ilości czasu i energii nikt
mnie nie słuchał ani nie pomógł w rozwiązaniu moich problemów. Dzisiaj
uważam to za zabawne, ponieważ dostrzegam, że nie byłem dostępny dla
samego siebie. Zerwałem niektóre przyjaźnie, kiedy zakwestionowałem
własne myśli, i przestałem poświęcać im czas. Inne okazały się znacznie
głębsze niż wcześniej.

NEGATYWNA POSTAWA
Nienawidziłam negatywnej postawy męża, lecz teraz akceptuję ją,
ponieważ wskazuje na moje własne negatywne myśli. Zdałam sobie
sprawę, że gdybym nie dawała wiary własnym myślom na temat ne-
gatywnej postawy męża, nie byłabym nią tak poirytowana. Dzisiaj, kiedy
mnie krytykuje, nie ucinam rozmowy. Słucham, co ma mi do powiedzenia,
aby przekonać się, czy ma rację. Zaczynam poznawać niezwykle
interesującego mężczyznę - po dziewięciu latach wspólnego życia.

NA PRZYSTANI PROMOWEJ
Chociaż przykład, którym chcę się podzielić, może wydać się banalny,
dzięki temu, co się wówczas wydarzyło, usunąłem przeszkodę w
kontaktach z innymi ludźmi, która dawała mi się we znaki
BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

przez ponad trzydzieści lat. Jestem pracującym mężczyzną, który zarabia


na utrzymanie żony i dalszej rodziny Codziennie małżonka odwozi mnie
na przystań promową i wieczorem przyjeżdża ponownie, gdy wracam z
miasta. Czasami zdarza się jej spóźnić. Kilkakrotnie, szczególnie gdy
pracowała w zespole tanecznym, zjawiła się z dużym opóźnieniem lub
całkiem o mnie zapomniała, tak była pochłonięta tym, co robi.
Nienawidziłem takich sytuacji. Wydawało mi się, że żona mnie nie
kocha, że nie docenia codziennej, niewdzięcznej pracy, którą wykonuję,
aby utrzymać rodzinę, podczas gdy ona zajmuje się tym, co lubi.
Ponieważ kiepsko zarabiała, nie byłem zachwycony jej pracą w zespole
tanecznym. Zwykle dzwoniłem do niej, aby dowiedzieć się, gdzie jest, a
wówczas okazywało się, że o mnie zapomniała. Przepraszała, a ja
wpadałem we wściekłość, ponieważ miałem poczucie, że jej dorywcza,
niskopłatna, a właściwie pozbawiona zapłaty robota była dla niej
ważniejsza ode mnie.
Później poznałem metodę kwestionowania własnych myśli.
Pewnego dnia zadałem sobie pytanie: „Czy to prawda, że spóźnia się,
ponieważ mnie nie kocha?". Nie mogłem udzielić na nie twierdzącej
odpowiedzi. Kolejne pytanie brzmiało: „Czy mogę być pewny, że mnie
nie kocha, ponieważ zapomina przyjechać po mnie na czas?". Nie byłem
tego pewny Zapytałem siebie: „Kim mógłbym być, gdybym nie dawał
wiary myśli, że mnie nie kocha?". Zrozumiałem, że byłbym znacznie
bardziej szczęśliwym człowiekiem. Kurczę!
Odkryłem, i od tamtego czasu odkrywam codziennie, że żona mnie
kocha. Zrozumiałem, że to moje własne myśli o tym, iż o mnie
upomniano, gdy pozostali pasażerowie promu zostali odebrani lub sami
odeszli do domu, powodowały, że czułem się zły i rozdrażniony. Gdyby
nie moje myśli, nie miałbym problemu. Kiedy opowiedziałem o tym
żonie, roześmiała się. Po chwili dodała, że będzie szczęśliwa, jeśli ta
metoda okaże się skuteczna. Podziałała, a ja nie przeklinałem jej pod
koniec dnia.
Później nie wracałem już do tej sprawy.
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 2.

Po upływie kilku miesięcy odwiedził nas mój brat. Pewnego dnia


podczas rozmowy mimochodem wspomniałem o tym, jak kiedyś
gniewałem się na żonę, gdy się spóźniała, oraz o odkryciu, którego
dokonałem. Zapytał, czy pamiętam, co się działo, gdy byliśmy
dziećmi. Kiedy nie potrafiłem sobie przypomnieć, powiedział, że
mama i tata często zapominali odebrać nas ze szkoły. To samo zda-
rzało się później, gdy jako młodzi dorośli podjęliśmy pierwszą pracę.
Wyparłem te wspomnienia ze świadomości, kiedy jednak brat mi o
tym przypomniał, ożyły na nowo. Podle się czułem, gdy rodzice
odbierali mnie ze szkoły na samym końcu lub gdy musiałem sam
wracać do domu. Zwykle tłumaczyli się tym, że musieli zostać w
pracy (prowadzili własną firmę). Czasami w ogóle nie wyjaśniali
przyczyny spóźnienia, a nawet nie przepraszali.
Kiedy to sobie przypomniałem, pomyślałem o żonie, która mnie
kochała i wcale nie była obojętna, gdy zapominała po mnie przyje-
chać. Przeżycia, które wywoływały we mnie gniew, były jedynie my-
ślami - nie miały z nią nic wspólnego.
Od tego momentu zacząłem regularnie stosować metodę badania
własnych myśli. Dzięki niej jestem bardziej rozsądny i akceptuję rze-
czywistość, zamiast odbierać wszystko w osobisty sposób. Nie ozna-
cza to, że w moim życiu dokonało się jakieś duchowe przebudzenie,
że stałem się świętym, który zachowuje niewzruszony spokój mimo
bolączek codziennego życia. Mam jednak do dyspozycji niezwykle
narzędzie, po które mogę sięgnąć w każdej stresującej sytuacji. Nadal
się denerwuję, nigdy jednak nie muszę trwać w tym stanie.

STRĄCONA Z PIEDESTAŁU
Chciałam, aby Tom był moim najlepszym przyjacielem i nigdy mnie
nie opuścił dla innej kobiety Pragnęłam namiętnego seksu, uwagi,
prezentów i przysięgi wiecznej miłości oraz wyznania, że jestem jego
bratnią duszą. Zapuściłam dla niego włosy, ponieważ uważał, że
240 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

są sexy. Zaczęłam nawet czytać Biblię, ponieważ go to interesowało.


Robiłam wszystko, aby go zadowolić. Nigdy nie odmawiałam, ponieważ
wierzyłam, że kochankowie nie powinni mówić sobie nie. (Chociaż
dzisiaj trudno mi to sobie wyobrazić, wówczas tak myślałam).
Mówiłam, że czuję się szczęśliwa, chociaż wcale tak nie było.
Uwielbiałam to, że Tom wynosi mnie na piedestał, że uważa mnie za
mądrą, dobrą i piękną. Codziennie prosił mnie o radę, co dawało mi
ogromne poczucie siły. Kiedy jego aprobata zaczynała słabnąć, robiłam
wszystko co w mojej mocy, aby zdobyć ją na nowo. Był to ciągły,
wyczerpujący cykl.
Wtedy przyjaciółka opowiedziała mi o Twojej metodzie i zaczęłyśmy
wspólnie analizować nasze przeżycia. Potrzebowałam trochę czasu, aby
odkryć myśl, która ciągnie mnie w dół, chociaż - a może właśnie dlatego
- obraca się wokół niej całe moje życie. Później udało mi się ją
zlokalizować. Okazało się, że jest to myśl: Potrzebuję aprobaty Toma.
Wtedy też zadałam sobie cztery pytania.
Dzisiaj rozumiem, że chociaż nadal kocham Toma, wcale go nie
potrzebuję. Z pewnością nie potrzebuję jego aprobaty, ponieważ mam
własną. Po raz pierwszy mówię mu, czego w danej chwili chcę, a czego
nie chcę. Oznacza to, że nie czytam Biblii, gdy on tego chce (robię to,
gdy sama mam ochotę). Obcięłam krótko włosy Najśmieszniejsze jest to,
że Tom twierdzi, że teraz bardziej mu się podobam. Mówi, że jestem
bardzo podniecająca, a ja śmieję się z tego, że kiedyś myślał, iż
powinnam nosić długie włosy Teraz nasze życie jest znacznie bardziej
radosne.

BYŁY CHŁOPAK

Mój były chłopak odwiedził mnie kilka tygodni temu. Bardzo to


przeżyłam. Jest bardzo przystojnym, moim zdaniem wręcz cudownym
mężczyzną. Czuję się zagubiona, kiedy mnie odwiedza, ponieważ żałuję,
że nie jesteśmy razem. Tym razem, z powodu analizo-
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 2.

wanta własnych myśli, potrafiłam z nim przebywać, niczego nie


oczekując. Nie zauważyłam nawet pojawienia się myśli: „Żałuję, że nadal
nie jest moim chłopakiem". Nagle ujrzałam, że w dalszym ciągu nim był -
w końcu przecież do mnie przyszedł. Zaczęłam się zastanawiać, jaki on
właściwie jest.
Cały czas mówił tylko o sobie, o niewłaściwym postępowaniu byłej
żony. Zwróciłam uwagę, że w ogóle nie interesowało go to, co mam mu
do powiedzenia, że chodziło mu wyłącznie o to, aby opisać, jaką wredną
suką była jego małżonka. Brzmiało to jak opowieść, którą uraczył mnie
kilka lat temu. Ponieważ tak wspaniale wyglądał, uznałam, że nie
interesuje mnie, co ma do powiedzenia. Położyłam się na podłodze i
słuchałam jego głosu, tak jak się słucha muzyki. Nie zniechęcałam go ani
nie zgadzałam się z jego smutną opowieścią, jak to robiłam w
przeszłości.
Położył się obok i zaczął mnie pieścić. Powiedziałam, że nie chcę się
z nim kochać, chociaż pomyślałam, iż byłoby to bardzo interesujące.
Oświadczył, że go prowokuję. Uśmiechnęłam się i odpowiedziałam, że
może mieć słuszność. Na odchodnym przytulił mnie i pocałował.
Powiedział, że do mnie zadzwoni. Kiedyś w napięciu czekałabym na jego
telefon, ożywiając się przy każdym dźwięku dzwonka. Tym razem nic
takiego się nie stało. Nie wiem, co zrobię, gdy zadzwoni. Nie interesuje
mnie to, ponieważ jeszcze tego nie uczynił. Żywię wobec niego jedynie
ciepłe uczucia, ponieważ wiem, że nie mam pojęcia, co powinien lub
czego nie powinien zrobić. Naprawdę nie wiem, co powinno lub nie
powinno się wydarzyć. Czuję się wdzięczna, że tak wiele otrzymałam.

PRZEPRASZAM
Moje doświadczenia związane z metodą kwestionowania własnych myśli
łączą się z konfliktem z dziewiętnastoletnią córką. Córka odnosiła się do
mnie z niechęcią, ponieważ brałam narkotyki, gdy byłam
242 IłYRON KATIE I MICHAEL KATZ

z nią w ciąży. Nie jestem już narkomanką - przestałam brać, gdy córka miała
trzy lata - i bardzo pragnęłam, aby mi przebaczyła. Wypełniłam arkusz na jej
temat. Jedno ze zdań brzmiało: „Pragnę, aby mnie kochała niezależnie od
tego, co wydarzyło się w przeszłości". Podałam następujące odwrócenie
pierwotnej myśli: „Pragnę ją kochać niezależnie od tego, co się dzieje
obecnie". Niezależnie od gniewu, niechęci i nienawiści, które mi okazuje,
chcę ją traktować z miłością. Było to bardzo ważne odkrycie.
Zaakceptowałam, że córka może mi nigdy nie przebaczyć tego, że naraziłam
ją na niebezpieczeństwo, gdy nosiłam ją w łonie. Pogodziłam się z tym, że
może gniewać się na mnie do końca życia i jeśli faktycznie tak się stanie, nie
będzie w tym niczego złego.
Kilka miesięcy później córka zrozumiała, że uczyniłam wówczas bardzo
odważny krok, uwalniając się od narkotyków, i że dobrze postąpiłam,
zabierając ją z domu ojca narkomana i nadając naszemu życiu nowy kierunek.
Powiedziała, że mnie kocha i mi przebacza.

KOCHANEK
Kiedyś sądziłam, że jedynym sposobem na prawdziwe szczęście jest
znalezienie bratniej duszy Przeżyłam trzy małżeństwa i trzy rozwody,
ponieważ moi partnerzy okazali się boleśnie niedoskonali! Dzięki badaniu
własnych myśli odnalazłam siebie i odkryłam, że każdy z mężów byt moim
idealnym partnerem. Dzięki nim znalazłam się w miejscu, w którym jestem
obecnie.
Inną rzeczą, którą odkryłam, było to, że nigdy naprawdę nie kochałam.
Wszystko sprowadzało się do seksu. Dzięki metodzie kwestionowania myśli
odkryłam, że mogę cieszyć się miłością bez przywiązywania wagi do tego,
czy zadowalam partnera, czy jestem zbyt otyła, stara itd. Odkryłam, że nie
potrzebuję aprobaty partnera, i zaczęłam być szczęśliwa jak nigdy dotąd.
Pamiętam to bardzo dokładnie, ponieważ płakałam ze wzruszenia. Naprawdę
czutam cia-
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 243

ło partnera i doświadczałam tego, czego zawsze bezskutecznie po-


szukiwałam w życiu seksualnym. To było takie podniecające! Pomyśleć,
że musiałam jedynie zakwestionować własne myśli i uwolnić się od nich!

MIŁOŚĆ UWOLNIONA OD POTRZEBY


Moja dziewczyna próbowała zaplanować wspólne spotkanie ze swoją nową
przyjaciółką, którą bardzo lubiła i sądziła, że mnie również przypadnie do
gustu. Nie udawało się nam jednak znaleźć terminu, który by wszystkim
odpowiadał. Zasugerowałem, że mogę spotkać się z nią indywidualnie. Ku
swojemu przerażeniu moja dziewczyna odkryła u siebie całe mnóstwo
niepokojących myśli w rodzaju „Zaprzyjaźnią się ze sobą bardziej niż ze
mną", „Rzuci mnie i zamieszka razem z nią". Natychmiast zaprzestaliśmy
snucia planów i usiedliśmy, aby wspólnie je przeanalizować. W końcu do-
konała odkrycia: „Nie potrzebuję cię". Popatrzyła mi w oczy i powiedziała
te słowa, a ja je powtórzyłem, ponieważ uznałem, że także dla mnie są
prawdziwe. Był to dla nas moment niezwykłej bliskości. Poczułem, że
łączy nas ogromna, głęboka wspólnota -pozbawione wysiłku, obietnic i
przysiąg małżeństwo z nią i sobą--jako-nią. Czułem się tak bezpiecznie,
jakbym znajdował się w łonie. Do dziś postawa ta pozostaje prawdziwą
podstawą naszego związku - piękną i prawdziwą. Kiedy o tym zapominam,
czuję się nieszczęśliwy, a wówczas analizuję niepokojące myśli, które nas
rozdzieliły, i odsyłam je tam, skąd przyszły.

'Wybrałam przykłady, które pokazują, jak zwyczajny przebieg może mieć


proces uwolnienia, abyście przekonali się, że w każdych okolicznościach można
analizować własne myśli. Kiedy poznasz już sekret metody kwestionowania
myśli, odkryjesz, że radośnie płyniesz przez życie, odczuwając miłość i robiąc
to, czego pragniesz
244 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

lub co twoim zdaniem wyraża miłość. Gdy napotkasz przeszkodę,


zbadasz własne myśli, które oddzielają cię od rzeczywistości i do-
świadczania miłości, aby po zadaniu czterech pytań i odwróceniu nie-
pokojącej myśli ruszyć radośnie naprzód. W końcu moja metoda jest
bardzo prostym sposobem na to, aby prowadzić szczęśliwe życie.

Poczqtkiem cierpienia jest przeświadczenie, że ktoś powinien cię


kochać. Zawsze powtarzam: „Gdybym miała wypowiedzieć
modlitwę, byłaby ona następujqca: Boże, wybaw mnie od pragnienia
miłości, aprobaty lub uznania. Amen".
12
CZYSTA MIŁOŚĆ

Jesteś miłością. Miłość o nic nie zabiega, ponieważ jest pełna. Niczego
nie pragnie, niczego nie potrzebuje, niczego nie powinna. Ma już
wszystko, czego pragnie, \\ajest tym wszystkim, dokładnie tak jak tego
chce. Gdy słyszę, że ktoś kogoś kocha i pragnie w zamian jego miłości,
wiem, iż nie mówi o miłości, lecz chodzi mu o coś innego.
Czasami zastępujemy miłość stresującą myślą, którą przeżywamy w
danej chwili, na krótko pogrążając się w iluzji. Kiedy zabiegamy o
miłość, tracimy jej świadomość. Można jedynie zatracić zdolność
przeżywania miłości, nie zaś ją samą. Coś takiego nie wchodzi w grę,
ponieważ miłość jest tym, czym jesteśmy Nie można jej utracić. Kiedy
zbadasz własne stresujące myśli, a umysł stanie się jasny, miłość napełni
twoje życie i nie będziesz mógł nic na to poradzić.
Miłość ogarnia wszystko, nie stawiając żadnych warunków. Nie
unika koszmarów, lecz czeka na ich nadejście, by je zbadać. Nie można
ogarnąć wszystkiego, jeśli człowiek nie uwolni się od myśli, że
potrzebuje czegoś od partnera. Kiedy to nastąpi, pomiędzy wami
powstanie prawdziwa więź. Będziesz mógł zawołać: „Bingo! Wygrałem
los na loterii!".
Jeśli chcę czegoś od partnera, proszę o to. Jeśli odmawia i mam z tym
problem, muszę przyjrzeć się uważnie własnym myślom, ponieważ
wszystko mam. Jest tak w wypadku każdego z nas. Właśnie
246 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

dlatego tak wygodnie sobie siedzę: Nie chcę od ciebie niczego, czego nie
chciałbyś mi ofiarować. Nie chcę nawet twojej wolności, jeśli sam jej nie
pragniesz. Nie chcę nawet, abyś doświadczał spokoju.
Mogę się z tobą połączyć jedynie za pośrednictwem prawdy, której
doświadczasz. W ten sposób dotykasz mojego życia i czynisz to w tak
intymny sposób, że chce mi się płakać. Łączę się z tobą, a ty nie masz
wyboru. Robię to bez wysiłku i bez końca. Na tym po-łega miłość.
Miłość nie odwraca się od delikatnego tchnienia, ziarenka piasku ani
odrobiny pyłu. Ogarnia miłością samą siebie, rozkoszuje się afir-
mowaniem siebie poprzez obecność w każdy możliwy sposób, bez
żadnych granic. Obejmuje wszystko, od mordercy i gwalciciela po
świętego, kota i psa. Jest tak szeroka, że może nas pochłonąć. Jest tak
rozległa, że nie można się jej oprzeć. Można jedynie się nią stać.
NARZĘDZIA
SŁUŻĄCE DO BADANIA
WŁASNYCH MYŚLI

Poniżej podaję cztery pytania oraz kilka pytań uzupełniających, które


mogą pomóc w analizie własnych upartych myśli.

l. CZY TO PRAWDA? Jeśli odpowiesz twierdząco, przejdź

do trzeciego pytania.

Pytania uzupełniające:
• Jak jest naprawdę? Czy dana sytuacja rzeczywiście ma miejsce?
(Jest to pierwsze pytanie, które należy zadać, kiedy analizowana
myśl zawiera słowo powinien/powinna, np. „Mąż powinien mnie
słuchać". „To nie powinno się wydarzyć". W badaniu myśli
chodzi o rzeczywistość. „On powinien" -w sytuacji kiedy tego nie
czyni - to myśl, która kłóci się z rzeczywistością. Taka myśl nie
pomoże nam w ustaleniu prawdy To, co mężowie powinni robić,
jest tym, co robią. Dlatego odpowiedź na pytanie: „Powinno mu
na mnie zależeć. Czy to
248 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ
prawda?" będzie zawsze przecząca, dopóki naprawdę nie zacznie
mu na mnie zależeć. Myśl: „To nie powinno się wydarzyć" nie
może być prawdziwa, dopóki sytuacja, o którą chodzi, nie
wystąpi).
2. CZY MOŻESZ BYĆ PEWNY, ŻE TO
PRAWDA?

Pytania uzupełniające:
• Czy wiesz więcej od Boga/rzeczywistości?
• Czyją sprawą się zajmujesz?
• Czy naprawdę wiesz, co będzie dla niego/niej najlepsze w dłuższej
perspektywie?
• Czy jesteś pewien, że byłbyś bardziej szczęśliwy/twoje życie
stałoby się lepsze, gdybyś dostał to, czego pragniesz?
3. W JAKI SPOSÓB REAGUJESZ, GDY DAJESZ
WIARĘ TEJ MYŚLI?

Pytania uzupełniające:
• W jakim miejscu ciała zlokalizowane są doznania, których
doświadczasz, gdy dajesz wiarę tej myśli? Opisz je. Co ujawniają
twoje uczucia, kiedy przeżywasz daną myśl? Ożyw te uczucia i
zwróć uwagę, jak reaguje na nie twoje ciało. Gdzie umiejscowione
są twoje doznania?
• Jakie obrazy (jeśli w ogóle je masz) przychodzą ci do głowy, gdy
dajesz wiarę tej myśli?
• W jaki sposób traktujesz innych ludzi, gdy uważasz tę myśl za
prawdziwą? Co im mówisz? Jak wobec nich postępujesz? Kogo i
jak atakujesz swoimi myślami? Spróbuj jak najbardziej
szczegółowo opisać swoją reakcję.
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 249
Jak traktujesz samego siebie, kiedy dajesz wiarę tej myśli? Czy
właśnie wtedy odzywają się uzależnienia i sięgasz po jedzenie,
alkohol, kartę kredytową lub pilota telewizyjnego? Czy
nienawidzisz siebie? Opisz dokładnie swoje myśli. W jaki sposób
postępujesz, gdy dajesz wiarę określonym przekonaniom? Bądź
konkretny Zagłęb się we własną przeszłość. Dokąd wędruje twój
umysł, gdy dajesz wiarę tej myśli? Czyimi sprawami się zajmujesz,
gdy w nią wierzysz? Czy ta myśl rodzi w twoim życiu spokój, czy
wywołuje napięcie? Co ci daje to, że w nią wierzysz?
Czy potrafiłbyś wskazać powód, aby ją porzucić (pamiętaj, że nie
należy podejmować takich starań)? Czy potrafisz wskazać
pozbawione napięcia powody, aby w niej trwać? Jeśli tak, sporządź
listę. Czy wymienione powody naprawdę nie zawierają czynnika
stresu? W jaki sposób stres wpływa na twoje życie i pracę?
4. KIM MÓGŁBYŚ BYĆ, GDYBYŚ NIE DAWAŁ
WIARY TEJ MYŚLI?

Pytania uzupełniające:
• Kim mógłbyś być, gdybyś nie dawał wiary tej myśli?
• Zamknij oczy i wyobraź sobie, że jesteś z tą osobą (w określonej
sytuacji) i nie przeżywasz tej myśli. Opisz, jak się czujesz. Co
widzisz?
• Wyobraź sobie, że spotykasz się z tą osobą po raz pierwszy i nie
masz żadnych poglądów na jej temat. Co widzisz?
• Kim jesteś w tym momencie, kiedy tutaj siedzisz i nie przeżywasz tej
myśli?
• W jaki sposób prowadziłbyś swoje życie, gdybyś tej myśli nie
przeżywał? Jak zmieniłoby się twoje życie, gdybyś nie mógł jej
pomyśleć?
250 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ
• Jak zmieniłby się twój sposób traktowania innych, gdyby ta myśl
nigdy nie przeszła ci przez głowę?
ODWRÓCENIE PIERWOTNEJ MYŚLI

Każdą myśl można odwrócić, łącząc ją ze sobą, z drugą osobą oraz z


sytuacją będącą jej przeciwieństwem. Spróbuj podać trzy przykłady z
własnego życia, w których odwrócenie pierwotnej myśli byłoby tak samo
lub bardziej prawdziwe od niej samej. Postaraj się być jak najbardziej
szczegółowy i konkretny.

Pytania uzupełniające:
• Czy odwrócenie pierwotnej myśli jest równie prawdziwe lub
prawdziwsze od niej samej?
• W jakich dziedzinach życia doświadczasz tego odwrócenia obecnie?
• Gdybyś uwierzył w prawdziwość myśli stanowiącej odwrócenie
pierwotnej, co byś zrobił inaczej niż dotąd?
• Czy dostrzegasz inne sposoby odwrócenia pierwotnej myśli, które
wydają się równie prawdziwe lub prawdziwsze od niej samej?
KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 251
ARKUSZ OCENY BLIŹNIEGO Dokonaj oceny
swojego bliźniego • Zapisz obserwacje • Zadaj cztery
pytania • Odwróć pierwotnq myśl

Wypełnij arkusz, pisząc o kimś, komu jeszcze nie przebaczyłeś w stu


procentach. (Nie dokonuj oceny własnej osoby). Posługuj się krótkimi,
prostymi zdaniami. Nie odgrywaj roli cenzora własnych myśli - pozwól
sobie na krytyczną i małostkową postawę. W pełni poczuj gniew lub ból,
jeśli opisywana sytuacja właśnie trwa. Potraktuj to jako okazję przelania
swoich sądów na papier.

l. Kto budzi twój gniew, frustrację lub zagubienie? Dlaczego? Kogo


darzysz niechęcią? Czego w tej osobie nie lubisz? (Na przykład:
Gniewam się na Paula, ponieważ mnie nie słucha, nie docenia mnie i
sprzeciwia się wszystkiemu, co powiem).
na ponieważ
(wpisz imię)
2. Jakie zmiany chciałbyś ujrzeć w życiu tej osoby? Jakich działań od
niej oczekujesz?
Chcę, aby uczynił
(wpisz imię)
252 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ
3. Co/czego ta osoba powinna/nie powinna zrobić, kim być, jak myśleć
lub odczuwać? Jakiej rady byś jej udzielił?

powinien/nie powinien __________


(wpisz imię)
4. Co ta osoba powinna uczynić, abyś był szczęśliwy?
Pragnę, aby uczynił
(wpisz imię)
5. Co sądzisz na temat tej osoby? Sporządź listę.
jest
(wpisz imię)
6. Czego nie chcesz ponownie doświadczyć z jej powodu? Nie

chcę nigdy więcej, aby


KŁAMSTWA O MIŁOŚCI 253
ODWRÓCENIE MYŚLI Z CZĘŚCI
SZÓSTEJ

Odwrócenie myśli z części szóstej różni się nieco od odwrócenia, które


wykonujemy w pozostałych wypadkach. „Nie chcę nigdy więcej kłócić
się z Paulem" należy przekształcić w myśl: „Jestem gotowa przeżyć
kolejną kłótnię z Paulem i nie mogę się jej doczekać".
W tym odwróceniu pierwotnej myśli chodzi o postawę pozytywnego
oczekiwania na wszystkie przeżycia. Jeśli na samą myśl o tym odczuwasz
choćby najmniejszy opór, nie wykonałeś do końca swojej pracy. Gdy
będziesz potrafił szczerze wypatrywać przykrych doświadczeń, nie
będziesz miał się czego obawiać - wszystko zaczniesz postrzegać jako
dar, który może ci przynieść miłość, śmiech i spokój.
SZTUKA ZAJMOWANIA SIĘ
WŁASNYMI SPRAWAMI

Ćwiczenie

Kiedy czujesz się zły lub podenerwowany i mówisz lub myślisz:


„On/ona powinien ___________________, nie powinien
_, potrzebuje
" itd., zatrzymaj się i zadaj sobie pytanie: Czy to praw
da? Czy mogę to o nim wiedzieć? Czy nie zajmuję się cudzymi sprawami?
Następnie odwróć pierwotną myśl, przekształcając ją w: „Ja powinienem
___________________, nie powinienem
_, potrzebuję
_". Sam posłuchaj rady, której udzieliłbyś drugiemu, i obser
wuj, co się stanie.
254 BYRON KATIE I MICHAEL KATZ

Ćwiczenie

Kiedy masz ochotę udzielić niechcianej rady (na głos lub w myśli) lub
przyłapiesz się na tym, że wiesz, co jest dobre dla drugiej osoby, zadaj sobie
pytanie: Czyją sprawą się zajmuję? Czy ktoś poprosił mnie o radę? Czy mogę
wiedzieć, co jest dla niego najlepsze? A teraz posłuchaj swojej rady i odkryj, że
ty jesteś osobą, dla której w rzeczywistości była ona przeznaczona. Zajmuj się
własnymi sprawami i bądź szczęśliwy.
PODZIĘKOWANIA

Do powstania tej książki przyczyniły się setki osób, które zbadały własne myśli i
przesłały mi swoją relację za pośrednictwem poczty elektronicznej. Niektóre
historie przedstawiłam powyżej, zmieniając szczegóły, aby zachować
anonimowość ich autorów. Carol Wil-liams i John Tarrant pomogli mi w
opracowaniu maszynopisu swoim ogromnym doświadczeniem edytorskim,
pozwalając zamknąć w słowach to, co zwykle pozostaje nieuchwytne. Belinda
Fernandez przeczytała pierwszy szkic, wykonała ćwiczenia oraz przekazała
cenne i zachęcające uwagi. Ostatni szlif nadał książce Stephen Mit-chell. Shaye
Areheart z wydawnictwa Harmony Books zawsze dodawała mi odwagi, a Kim
Meisner podsuwała trafne sugestie redakcyjne. Dziękuję wszystkim z całego serc

You might also like