Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 148

HISTORYCZNE BITWY

TOMASZ ROGACKI

PRUSKA IŁAWA 1807

Dom Wydawniczy Bellona


Warszawa 2004
WSTĘP

K iedy Napoleon pokonał Austrię i Rosję na polach Auster­


litz, Polacy ożyli nadzieją, że pójdzie dalej i przyniesie na
ich ziemie upragnioną niepodległość. Tak się jednak nie
stało. Pokój w Pressburgu zakończył tę woj nę. Dopiero
następny konflikt, jaki wybuchł w październiku 1 806 r.
z Prusami, zakończył się kompletnym rozbiciem ich armii
pod Auerstadt i Jeną, a w konsekwencj i doprowadził do
wkroczenia armii napoleońskiej na ziemie rdzennie polskie.
N a początku listopada 1 806 r. Napoleon zgromadził
wzdłuż Odry 60 000 ludzi w V, III i IX korpusach. Koło
Berlina stało dalsze 24 000 (gwardia, V I I K). Reszta woj sk
zwalczała w tym czasie niedobitki pruskiej armii ścigaj ąc
ją na północ aż do Lubeki.
Z uwagi na włączenie się do wojny Rosj i korpusy
nadodrzańskie pomaszerowały w kierunKu Wisły. Za nimi
ruszyło zgrupowanie berlińskie, a sukcesywnie dołączały
pozostałe siły kończące pościg strategiczny za Prusakami.
W pierwszym zgrupowaniu dowodzonym przez marsz.
Murata posuwało się 7 0 000 ludzi, wchodząc na ziemie
polskie zaboru pruskiego szerokim wachlarzem, od Szcze­
cina po Frankfurt. Sam Napoleon koncent�ował koło
Poznania jeszcze 80 000 z korpusów I , I I I , VI, gwardii
6

i części j azdy odwodowej . Siły te były gotowe do działań


na początku grudnia.
00 pierwszego wielkiego manewru przeciw Rosj anom
cesarz zgromadził pośrednio około 1 40 000 żołnierzy,
bezpośrednio - ponad 1 03 000. Wbrew swej zasadzie
o działaniach połączoną masą, tym razem podzielił armię,
do czego skłonił go zresztą trudny teren, warunki klimatycz­
ne i trudności aprowizacyjne.
29 października armia rosyjska dowodzona przez feld­
marsz. K aminskoja (na razie prowadził ją gen. Bennigsen)
przekroczyła czterema kolumnami Niemen. 7 listopada
osiągnęła linię Ełk-Gerdany-Ostrów Maz.-Ciechanowiec.
Bennigsen, poprzedzaj ąc swoje wojska, stanął tego dnia
kwaterą główną w Pułtusku. Zebrane nad Wisłą siły
rosyjsko-pruskiej arrni i polowej liczyły 77 000 ludzi. W tym
było nieco ponad 62 000 Rosjan i 1 5 000 Prusaków.
Oczekiwano nadejścia korpusu B uxhoevdena (w połowie
grudnia dotarł do Wysokiego M az.), obej mującego 4 dywi­
zje w sile około 37 800 ludzi i 2 1 6 dział.
Napoleon w dniach od 5 do 7 listopada zarządził marsz
Lannesa przez Starogard na Piłę, Oavouta przez Poznań na
Gniezno, Augereau na Orezdenko i Hieronima ku Kaliszowi.
Oavout niebawem poszedł dalej - na Sępolno, a jego jazda
zajęła 1 8 l istopada Łowicz. Lannes w tym dniu wszedł do
Torunia, Augereau dwa dni później dotarł do Bydgoszczy.
Wobec spodziewanej ofensywy Rosjan cesarz polecił
dalszy marsz w kierunku Warszawy, do której Francuzi
wkroczyli 27 l istopada. W międzyczasie Napoleon wydał
dekret powołujący do życia Komisję Rządzącą j ako re­
prezentację narodu polskiego i organ wykonawczy.
Przymierzając się do manewru przeciwko armii rosyj sko­
-pruskiej Napoleon zaplanował działanie dwoma grupami
korpusów - z kiem nku Torunia pod ogólnym dowództwem
Bemadotte'a i z kierunk u Warszawy pod osobistym roz­
kazodawstwem.
7

Na początku grudnia Bennigsen zajmował pozycje między


Wkrą a Narwią, Buxhoevden doszedł do Wysokiego Maz. 22
grudnia nad rosyjskimi dywizjami dowództwo naczelne objął
stary i zniedołężniały feldmarsz. Kaminskoj zarządzaj ąc
ofensywę w kierunku na Kołoząb-Sochocin. Tymczasem
Augereau już zdołał przerzucić swój VII K przez Wisłę. Po
bojach pod Czamowem i Nasielskiem III K Davouta otwiera
przestrzeń operacyjną do działań sił głównych, które przepra­
wiwszy się przez Wisłę przystąpiły do wykonania zasadnicze­
go planu. Augereau wyszedł na Kołoząb, Lannes stanął pod
Okuniem, dragoni Murata pod Borkowem.
Płynnie przebiegający manewr zakłócił grymas klimaty­
czny - ocieplenie, jakie nastąpiło od 25 grudnia, zmieniło
drogi w nieprzebyte baj ora, co uratowało armię rosyj ską od
ciężkiej klęski. Posuwając się powoli w kierunku Wkry
została powiadomiona o bojach pod Czarnowem i Nasiels­
kiem. Bennigsen natychmiast zarządził koncentrację trzonu
armii pod Strzegocinem, skąd rozpoczął odwrót na Pułtusk
pod przykryciem grup osłonowych.
Wieści nadesłane 25 grudnia od Bernadotte ' a utwierdziły
Napoleona w przekonaniu o odwrocie Rosjan na Ciechanów
lub Maków Maz. Ciężkie warunki pogodowe uniemożliwiały
właściwe rozpoznanie. Doniosło ono jedynie o Rosjanach pod
Łopacinem, co dodatkowo potwierdzało przypuszczenia.
Pchnął więc jazdę na Nowe Miasto. Ta spowodowała
rozpołowienie dywizji Sackena, której jedna część poszła na
Gołymin, gdzie dołączyła do wojsk Golicyna. Jazda francuska
dotarła do Sońska. Jej śladem szedł VII K, a za nim gwardia
dochodząc do Łopacina. Soult maszerował na Sochocin,
Lannes na Pułtusk. 25 grudnia wieczorem przybył do
Goładkowa i rozpoznał znaczne siły Rosjan. Davout zatrzy­
mał się w Strzegocinie. Brakowało wieści od Bemadotte'a.
Feldmarsz. Kaminskoj właściwie nie dowodził już swą
armią. Inicjatywę przejął gen. Bennigsen i to o� zebrał pod
Pułtuskiem główne siły, tj . 55 000 ludzi ze 1 00 działami
8

zamierzając stawić tu opór. Tymczasem gen. B uxhoevden


był z jedną swoją dywizją w Makowie, podczas gdy
druga - Dochturowa - przebywała w Gołyminie, gdzie
wraz z częściami dywizji Golicyna i Sackena zebrało
się 1 7 000 ludzi.
26 grudnia cesarz rzucił na Gołymin Davouta polecając
mu zarazem być gotowym do zwrotu na Pułtusk (marszałek
zostawił do tego celu jedną dywizję). Augereau ruszył na
Gołymin, Soult obrał kierunek na Ciechanów, gdzie nadal
liczono na spotkanie głównych sił przeciwnika i zarazem
na nawiązanie łączności z Bemadotte'em.
Nadciągające kolejno pod Gołymin francuskie dywizje
Davouta, Murata, Augereau, pozbawione w większości
artylerii, która ugrzęzła w błocie, starły się z zajmuj ącymi
obronne pozycje Rosj anami . Uporczywa walka trwała aż
do wieczora, po czym Rosj anie odeszli na Maków zo­
stawiwszy na placu 1 1 00 zabitych i rannych oraz 1 0 dział
(Francuzi 800).
Tego samego dnia doszło do ciężkiej bitwy pod Pułtus­
kiem, gdzie Lannes rzucił się z 20 000 swoich żołnierzy na
55 000 Bennigsena. M imo przewagi przeciwnika Lannes
przez cały czas utrzymywał inicjatywę działając zaczepnie
na całym froncie. Oczywiście nie był w stanie wymóc
decyzj i , ale z chwilą nadejścia na prawą flankę Rosjan
dywizji gen. Gudina z I I I K, Rosjanie nie mając zupełnie
pojęcia z jakimi siłami mają do czynienia, utrzymali się
wprawdzie na pozycji, lecz w nocy rozpoczęli odwrót na
Ostrołękę·
B ój kosztował Rosjan 5500 ludzi, Francuzów 3500.
Chociaż żadna ze stron nie odniosła zwycięstwa Bennigsen
doniósł carowi bałamutnie, że pokonał 60 000 armię
dowodzoną przez samego Napoleona.
Następnego dnia Napoleon przekonał się, że jego manewr
upadł nie tylko z powodu fatalnych warunków pogodowych,
ale także z winy Bemadotte ' a, który pozostał bezczynny
9

w B ieżuniu. Jednocześnie przekonał się o rzeczywistym


kierunku odwrotu Rosjan idących na Kolno i Tykocin. 3 1
grudnia Francuzi dotarli do Omulwi. W tym momencie
cesarz zdecydował się rozłożyć armię na leżach zimowych
licząc, że do wznowienia działań wojennych dojdzie dopiero
na wiosnę.
Zupełnie niespodziewanie Bennigsen, któremu car po­
wierzył naczelne dowództwo, zdecydował się na zimową
ofensywę zakładając sobie w niej rozbicie przynaj mniej
dwóch francuskich korpusów i uzyskanie łączności lądowej
z Gdańskiem, którego bronił pruski garnizon. Z tego
powodu doszło do kampanii zimowej na Mazurach, czyli
w ówczesnych Prusach Wschodnich, sfinalizowanej ciężką
bitwą pod Pruską Iławą (Preussisch Eylau, dziś Bag­
rationowsk).
TEATR DZIAŁAŃ WOJENNYCH

Operacje, jakie miały miejsce podczas kampanii zimowej


1 807 r., objęły pas ówczesnych Prus Wschodnich między
biegami rzek Drwęca i Pisa, zamknięty od południa biegiem
Wisły i sięgający na północy po wysoczyznę warmińską
okoloną miejscowościami: Bartoszyce, Lidzbark Warmiński,
Pieniężno, Braniewo, Pruska Hawa ' .
Teren pojezierza jest silnie falisty i pagórkowaty.
Wzgórza tego terenu są uformowane z moren czołowych
o kopulastych łagodnych zboczach. Występują w małych
grupach pociętych nizinami, błotami, jeziorami i rzekami.
W połączeniu z jeziorami wzgórza te stanowią znakomite
pozycje taktyczne. Przerzynające się przez nie wąskie
doliny rzek posiadają urwiste i strome, trudne do prze­
bycia, wąwozy.
Pas pojezierza bierze swój początek między Toruniem
a Grudziądzem tworząc fal iste podłoże o wysokości do
1 50 m n.p.m. Za Drwęcą przeobraża się w obszar pagór­
kowaty rozłożony między Lubawą, Nidzicą, Ostródą i 01-
sztynkiem, osiągając wysokość do 3 1 5 m n.p.m., rejon ten
stanowi główny węzeł hydrograficzny Prus Wschodnich.

I W opisie działań wojennych miejscowości są podane zazwyczaj


w wersji polskojęzycznej. Na końcu publikacji załączony jest wykaz
miejscowości występujących w tekście w wersj i polskiej z niemieckimi
ich odpowiednikami obowiązującymi na początku XIX w. i występującymi
we wszystkich publikacjach obcojęzycznych.
II

Stąd bowiem biorą swój początek Drwęca, Osa, Pasłęka,


Łyna, Orzyc i Omulew. Dalej , przez Pasym-Ryn, przebiega
system wodny urozmaicony licznymi pagórkami o wysoko­
ści 200 m n.p.m. Stąd teren obniża się ku północy w nizinne
pobrzeże pruskie o wysokości 1 00 m i ku południowi,
gdzie schodzi w bagniste i zalesione kwartały puszcz
Kurpiowskiej i Piskiej .
Południową podstawę obszaru stanowi Wisła, której
brzegi porośnięte są lasem sosnowym, bądź nagie. Rzeka
ozdobiona wielu wysepkami wije sobie koryto w równej
dolinie poprzecinanej głębokimi parowami, którymi ścielą
się cienkie nitki dróg biegnące do niej . Szerokość rzeki
w omawianym obszarze wynosi do 1 500 m.
Pasłęka nie stanowi poważniejszej przeszkody wodnej ,
ale przecina większość dróg idących ku Wiśle, posiadając
miejscami urwiste brzegi może być wykorzystywana do
działań opóźniających.
Poważną za to przeszkodą jest Łyna. Przecina ona
wszystkie drogi wiodące do Wisły. W górnym swym biegu
posiada nieznaczną szerokość 9- 1 2 m, w środkowym do 1 7
m, a od Frydlandu do uj ścia mieści się od 26-30 m. Dolina
rzeki w górnym biegu ma 42-53 m, brzegi strome, ale pod
Lidzbarkiem osiąga nawet 640 m, tyle że choć brzegi ma
wysokie, to jednak mniej spadziste. Sama dolina jest raczej
sucha, gdzieniegdzie upstrzona bagniskami. Dolina górnej
i środkowej Łyny tworzy korzystną pozycję obronną
utrudniaj ąc szczególnie działania kawalerii .
Cały południowy pas Prus Wschodnich charakteryzuje
niezliczona ilość jezior. W obszarze nas interesującym
ciągnie się tzw. pasymski pas jezior (od Jezioran po Pasym,
skąd rozwidla się na Olsztynek i Szczytno), pas olsztyński
(od Nidzicy po Dobre Miasto) i pas zachodni (od Morąga
przez Małdyty, Iławę po Ostródę). Poza jeziorami cały ten
rejon jest silnie zalesiony - szczególnie w kierunku
wschodnim. Większe kompleksy leśne znajdują się w ob-
12

szarze między Olsztynem, Pasymiem i Nidzicą, między


Ostródą a !ławą i w rejonie Szczytna.
Uboga sieć dróg, zimowa pora i małe zaludnienie (w
1 800 r.
- 930 000 mieszkańców) czyniły tę krainę jeszcze
bardziej surową stawiając pod znakiem zapytania kwestię
wyżywienia z jej zasobów wojsk obu walczących stron,
które objęły bez mała 200 000 ludzi.
WIELKA ARMIA NA LEZACH

Napoleon, uznawszy manewr pułtuski za zakończony, wydał


7 stycznia 1 807 r. z kwatery w Warszawie rozporządzenia
dotyczące rozmieszczenia woj sk na leżach zimowych (w
nawiasach podana liczba oficerów przez liczbę żołnierzy) ' :
I K - marsz. J. Bernadotte - w obszarze Ostróda,
Kwidzyn, Elbląg
DP - gen. Dupont (brygady: Rouyer, Legendre) - 9 pip
(56/ 1722), 32 pp (43/ 1 830), 96 pp (52/ 1 83 1 )
6 batalionów - 1 5 1 ofic., 5383 żołn.
DP - gen. Rivaud (brygady: Pacthod, Maison) - 8 pp
(55/15 1 4), 45 pp (65/ 1 438), 54 pp (58/ 1 465)
6 batalionów - 178 ofic., 44 1 7 żołn.
DP - gen. Drouet (brygady : Werle , Frere) - 27 pIp
(52/ 1 293), 94 pp (45/ 1 375), 95 pp (54/ 1 632)
6 batalionów - 1 5 1 ofic., 4300 żołn.
Artyleri a, inżynieria - 55 ofic., 1 6 1 5 żołn.
Dlk - gen. Tilly 2 - 2 phuz. (25/37 8), 4 phuz.
( 1 7/296), 5 psk (27/445)

I Dane osobowe pochodzą z Sill/ation z dni 25 grudnia i 30 grudnia

1806 r" 1 7 stycznia. 20 stycznia, 2 1 stycznia i 25 stycznia 1 807 r., a więc


z okresu najbliższego rozegranej na początku lutego kampanii zimowej .
Jedynie dane liczebne dotyczące gwardii pochodzą z I I listopada 1 806 r.
2 Dywizja jazdy gen. Tilly dołączyła do I K w połowie stycznia, po

rozwiązaniu doraźnie utworzonego 2 Korpusu Kawalerii Odwodowej.


14

1 8 batalionów, 9 szwadronów - 604 ofic., 1 6 864


żołn.
4 ODrag. - gen. Sahuc (brygady: Laplanche, Margaron)
- pułki 17 (30/4 15 ), 1 8 (36/525), 1 9 (30/520), 27 (32/556),
artyleria, pociągi (2/90)
1 2 szwadronów - 1 30 ofic., 2 1 06 żołn.

VI K - marsz. M. Ney - rejon Oziałdowo, Mława,


Chorzele, z awangardami na Wielbark. Magazyny, warsz­
taty, depoty i park w Toruniu. Korpus stanowi łącznik
między I a IV korpusami na styku ich leż
OP - gen. Marchand (brygady: Ligier-Belair, Roguet)
- 6 pIp (65/ 1 883), 39 pp (53/ 1 492), 69 pp (46/ 1 438), 76 pp
(55/ 1 5 80)
8 batalionów - 2 1 9 ofic., 6393 żołn.
OP - gen. Gardanne (brygady: Marcognet, Labassee)
- 25 pip ( 1 800), 27 pp (49/ 1 462), 50 pp (57/ 1 733), 59 pp
(5 1 / 1 35 1 )
9 batalionów - 1 57 ofic. , 6346 żołn.
Artyleria i inżynieria (24/1 1 2 1 )
Blk - gen. Col bert - 3 phuz. (22/336), 1 0 psk (25/370)
17 batalionów, 6 szwadronów - 447 ofic., 1 4 5 66
żołn.
2 ODrag. - gen. Grouchy (brygady: Milet, Roget)
- pułki 3 (28/463), 6 (32/487) 1 0 (28/363) 1 1 (30/445),
artyleria i pociągi (2/86)
1 2 szwadronów - 1 20 ofic., 1 764 żołn.

IV K - marsz. N. Soult - Przasnysz, Maków, powiat


płocki, magazyny żywnościowe, depoty, szpitale w Płocku.
Utrzymuje kontakt z VI K i III K na styku leż
OP - gen. Saint-Hilaire (brygady: Candras, Vare) - 1 0
pIp (65/1 630), 3 6 pp (57/ 1 798), 4 3 pp (7 1 / 1 77 1 ) , 5 5 pp
(62/ 1 990), artyleria i pociągi (9/252)
8 batalionów - 264 ofic., 744 1 żołn.
15

DP - gen. Leval (brygady: Schiner, Ferey, Vivies)


- 24 pip (58/ 1 766), 4 pp (65/2 1 84), 28 pp (62/ 1 796), 46
pp (57/ 1 859), 57 pp (64/2046), artyleria i pociągi (8/28 1 )
lO batalionów - 3 1 4 ofic ., 9932 żołn.
DP - gen. Legrand (brygady: Ledru, Levasseur)
- 26 pip (62/2052), b. tyr. korsyk. 27/579), b. tyr.
pad. (25/469), 1 8 pp (67/ 1 965), 75 pp (67/ 1 9 82), artyleria
konna i pociągi ( 1 0/405)
8 batalionów - 258 ofic . , 7454 żołn.
Park, artyleria, inżynieria (2 1 /636)
D1k - gen. Guyot - 8 phuz. (25/39 1 ), 1 6 phuz.
(28/464), 22 psk (25/364), artyleria i pociągi (3/ 1 56)
26 batalionów, 9 szwadronów - 9 1 8 ofic . , 26 438
żołn.
Dlk - gen. Lasalle (brygady: Lasalle, M ilhaud, Wattier)
- l phuz. (23/223), 1 3 phuz. (24/345), 1 1 psk (24/444), p.
szwol. bawar. (24/376)
1 2 szwadronów - 95 ofic., 1 3 86 żołn.
2 brygady 2DDrag. - 5 (24/542), 1 2 (2 1 /3 1 6),
9 (24/373), 2 1 (28/495), artyleria i pociągi (4/7 1 )
1 2 szwadronów - \O l ofic. , 1 777 żołn.
Razem 24 szwadrony - 1 96 ofic. , 3 1 85 żołn. stoj ących
nad Orzycą stanowiących wraz z jazdą IV K osłonę
jego kwater

VII K - marsz. Ch. Augereau - okolice Wyszogrodu


aż po prawy brzeg Wkry, Mołtawy i Płonki z pozo­
stawieniem Nowego M iasta i Sochocina IVK. Szpitale,
magazyny, zakłady w Wyszogrodzie
OP - gen. Disjardins (brygady: Lapisse, Lefranc) - 1 6
pip ( 1 859» , 1 4 pp ( 1 65 1 ), 44 pp ( 1 4 1 3), 1 05 pp ( 1 505)
9 batalionów - 6428 ofic. i żołn.
DP - gen. Heudelet (brygady: Amey, Sarut) - 7 pip
(200 l), 24 pp (23 1 2), 63 pp ( 1 670)
8 batalionów - 5983 ofic. i żołn.
16

Artyleria i inżynieria (335)


P ark ( 1 280)
Blk - gen. Duronsel - 7 psk (443), 20 psk (484),
artyleria i pociągi ( 1 84)
6 szwadronów - 1 1 1 1 ofic. i żołn.
1 7 batalionów, 6 szwadronów - 1 5 1 37 ofic. i żołn.

nr K - marsz. N. Davout - lewy brzeg Wkry po


Gołymin i P ułtusk oraz rzekę Orzyc, rejon między Narwią
a Bugiem po Ostrołękę, którą obsadzi, jeżeli przeciwnik ją
opuści, swą lekką jazdą i 5 DDrag. Serock i wszystkie
wioski w okolicy pozostawi dla V K wraz z prawym
brzegiem B ugu - od uj ścia Narwi do Bugu. W P ułtusku
- kwatera i magazyny
DP - gen. Morand (brygady: d' Honnieres, B rouard)
- 1 3 pip (49/ 1 228), 1 7 pp (48/ 1 59 1 ), 30 pp (46/ 1 297), 5 1
pp (55/ 1 368), 6 1 pp (52/ 1 398)
DP - gen. Friant (brygady: Lochet, Grandeau) - 3 3 pp
(48/ 1 352), 48 pp (57/ 1 5 35), 1 08 pp (48/ 1 577), 1 1 1 pp
(44/ 1 406)
DP - gen . Gudin (brygady: Petit, Gauthier) - 1 2 pp
(30/987), 2 1 pp (56/ 1 5 1 3), 25 pp (38/ 1 403), 85 pp (27/ 1 1 54)
Artyleria i inżynieria (40/ 1 465)
Dlk - gen. Marulaz - 1 psk ( 1 6/25 8), 2 psk ( 1 4/ 1 82),
12 psk (2 1 /263)
26 batalionów, 9 szwadronów - 689 ofic., 1 9 968 żołn.
5 DDrag. - gen. Becker (brygady: Boussart, Viallanes)
- pułki 1 3 (26/448), 22 (29/40 1 ), 1 5 (22/263), 25 (30/5 1 2),
artyleria i pociągi (2/78)
12 szwadronów - 1 09 ofic., 1 702 żołn.

V K - marsz. J. Lannes - zaj ął punkt w Serocku,


jazda lekka w wioskach na prawym brzegu Bugu do ujścia
Narwi po Brok; pozostała część dywizj i Gazana zajęła
rejon między Bugiem, Wisłą a granicą austriacką, dywizja
17

Sucheta - Pragę i przedmieścia Warszawy, gdzie stanęła


też kwatera
OP - gen. Suchet (brygady: Claparede, ReiIle, Vedel)
- 1 7 pip (43/ 1 446), 34 pp (54/ 1 592), 40 pp (57/ 1 3 39), 64
pp (30/883), 88 pp (29/945)
OP - gen. Gazan (brygady: Graindogre, Campana)
- 2 1 pip (25/ 1 544), 28 pp (59/ 1 453), 1 00 pp (65/ 1 832),
1 03 pp (67/1 849)
Artyleria i inżynieria, parki (3 1 / 1 337)
Dłk - gen. Treilliard - 9 phuz. (23/394), 10 phuz.
( 1 6/405), 2 1 psk (23/446)
2 1 batalionów, 9 szwadronów - 522 ofic., 1 5 465
żołn.

Brygada huzarów - gen. Latour-Maubourg - stanęła


na prawym brzegu Wisły między Płockiem a Wyszogrodem
n ie zajmując tych miast, kwatera w Bodzanowie
Skład: 5 phuz. (23/30 1 ), 7 phuz. (30/33 1 )
6 szwadronów - 5 3 ofic., 632 żołn.
BOrag. - gen. M arisy (z 3 DOrag.) - na prawym
brzegu Wisły od P łocka (nie zajmując go) po Dobrzyń
i Bolkowo
Skład: 8 pdrag. (29/4 1 4), 1 6 pdrag. (23/670)
6 szwadronów - 52 ofic., 1 084 żołn.

I DDrag. - gen. Klein - od Dobrzynia po Bobrowniki,


gdzie zatrzymała się kwatera główna
- brygady Fenerolza, Fauconeta - pułki 1 (27/229),
2 (22/359), 4 ( 1 6/305), 1 4 (23/325), 20 (2 1 /265), 26 (2 1 /355)
18 szwadronów - 1 30 ofic., 1 838 żołn.
I DKc - gen. Nansouty - nad P ilicą z centrum · pod
Rawą, gdzie kwatera, składy żywności i zakłady
- brygady Defrance ' a, Lahoussaye' a, Saint-Germaina
- l pkarab. (25/408), 2 pkarab. (26/4 1 0), 2 pkir. (29/446),
3 pkir. (24/449), 9 pkir. (26/457), 12 pkir. (22/435)
18

Artyleria i pociągi (6/ 1 52)


1 8 szwadronów - 1 59 ofic . , 2757 żołn.

2 DKir. - gen. D'Hautpoul - Oolub, Rypin, Sierpc,


z warsztatami i artylerią w Toruniu
- brygady Saint-Sulpice' a, �Iementa l (2 1 /359),
-

5 (20/363), 1 0 (22/338), 1 1 (20/307)


Artyleria i pociągi (2/ l 00)
1 2 szwadronów - 85 ofic., 1 467 żołn.

P ark artylerii - Łęczyca, gdzie zostały urządzone


zakłady naprawcze oraz ulokowane depoty kawalerii

Kaw. gwardii - marsz. 1. Bessieres - za wyj ątkiem


4 szwadronów będących w Warszawie - zajęła rejon
na lewym brzegu Wisły aż po B iałołękę z artylerią
i ambulansami

Piechota gwardii - w Warszawie


Skład: brygada strzelców konnych gw., gen. Lepic
(66/986), komp. mameluków płk. Dahlmanna, brygada
grenadierów konnych gw . gen. Walthera (64/8 1 8)
B rygada strzelców pieszych, gen. Soules (9 1 / 1 689),
brygada grenadierów pieszych, gen. Dorsenne (92/ 1 525)
Szwadron żandarmerii wyborczej , płk. J acquin ( 1 1 /23 1 )
Artyleria, gen. Couin (24/503), kompania marynarzy
(4/99), pociągi, administracja (22/ 1 6 L)
8 batalionów, 1 6 szwadronów - 374 ofic. , 60 1 2 żołn.

Podsumowując całość tych sił dowiadujemy się, że


w styczniu Napoleon dysponował do nowych działań armią
obej mującą przeszło 1 35 000 żołnierzy (w tym ponad
25 800 jazdy). Do tego dochodziła idąca z Kalisza dywizja
grenadierów (DO ) gen. Oudinota (5000 żołn.) i garnizon
Warszawy pod gen. Lemmarois (4000 żołn.).
19

Intendent Wielkiej Armii gen. Daru otrzymał dyspozycje


dla urządzenia szpitali w Kwidzyniu (dla I K), Toruniu (dla
Neya i d' Hautpoula), Płocku (dla Soulta), w Wyszogrodzie
i Łowiczu (dla Augereau), Pułtusku (dla Davouta) i w War­
szawie (dla Lannesa). W punktach tych mają też być
przygotowane miejsca dla wszystkich depotów korpusów.
Napoleon wydał też dyspozycje co do organizacji wyży­
wienia i stworzenia wielkich magazynów żywnościowych dla
1 00 000 ludzi na dziesięć dni, 30 000 miar owsa i 1 0
piekarni. Dopuścił nawet, by Bemadotte i Ney mogli posiadać
małe magazyny żywności i szpitale spełniaj ące pośrednią
rolę. Poza tym zarządził jeszcze organizację małych składów
żywnościowych w Mławie (dla Neya), Przasnyszu, Ciechano­
wie i Sochocinie (dla Soulta). Magazyny te były organizowa­
ne pod okiem Daru i przy ścisłej współpracy Komisj i
Rządzącej , przy czym wielkie usługi oddał tu Józef Wybicki.
Zarządzenia Napoleona co do aprowizacj i podyktowane
były troską o wyżywienie armii w tak ubogich i słabo
zaludnionych rejonach, w dodatku w zimowej porze. To
właśnie te elementy skłoniły go do organizacji systemu
magazynowego, który armia francuska zarzuciła jeszcze
w dobie rewolucji kieruj ąc się zasadą, że wojna powinna
żywić wojnę.
8 stycznia wyszły dalsze rozkazy dotyczące:
- ufortyfikowania Serocka z dwoma przyczółkami
mostowymi w celu osłony przepraw przez B ug i Narew,
- wzniesienia trzech przyczółków mostowych pod Mod­
linem,
- budowy przyczółka mostowego pod Pułtuskiem na
lewym brzegu Narwi,
- ustawienia ośmiu redut na Pradze, które osłonią most
warszawski,
- wzmocnienia fortyfikacj i Torunia, umocnienia domi­
nujących wzgórz oraz wybudowania przyczółka mostowego
na lewym brzegu Wisły.
20

Napoleon spodziewał się, iż do l marca wszystkie te


zamierzenia zostaną zrealizowane.
Nie zapomniał też cesarz o frontach ościennych i rezer­
wach. Marsz. Mortierowi na Pomorzu Szwedzkim polecił
zaj ąć Stralsund, a przy sprzyjającej okazj i opanować także
wyspę Rugię. Do wojsk ks. Hieronima B onaparte wysłał na
Ś ląsk kolejną dywizję bawarską, przez co wzmocnił go do
30 000 ludzi. Przygotował ponadto organizację nowego
X K pod marsz. Lefebvre z przeznaczeniem na oblężenie
Gdańska. W związku z tym ze Szczecina ruszyły: Legia
Północna (4000 żołnierzy) i dywizja badeńska (6000
żołnierzy) oraz 2 pułk lekkiej piechoty i 1 5 pułk lekkiej
piechoty francuskiej . Z Poznania: 1 9 i 23 pułki strzelców
konnych, które wespół z jazdą badeńską, utworzyły brygadę
kawalerii . Skoncentrowane w okolicach Łowicza woj ska
polskie gen. Dąbrowskiego ( 1 0 007 żołnierzy), po zor­
ganizowaniu w jednostki taktyczne, przeszły do B ydgosz­
czy, a stąd wyruszyły na Gdańsk. Po drodze miały lik­
widować wszelki opór napotkanych pruskich oddziałów.
22 stycznia nastąpiło zablokowanie twierdzy Grudziądz
bronionej przez pruski garnizon gen . Courbiere' a. Nad
3000 wojsk hesko-darmsztadzkich i oddziałem kawalerii
francuskiej objął dowództwo gen . Rouyer.
Uwieńczeniem tych wszystkich posunięć cesarza było
ogłoszenie we Francji poboru 80 000 rekruta z rocznika
1 807 .
POŁOŻENIE I PLANY SPRZYMIERZONYCH.
DZIAŁANIA NEYA

ZMIANY W ROSYJSKIM DOWÓDZTWIE

W wyniku raportu gen. Bennigsena do cara o "zwycię­


skiej" bitwie pod Pułtuskiem, w której pokonał on same­
go Napoleona, Aleksander I nagrodził go Orderem św.
Jerzego III klasy naznaczając zarazem na głównodowo­
dzącego arrnii rosyj skiej . Odwołani zaś zostali feldmarsz.
Kamienskoj , który zresztą opuścił armię jeszcze 29
grudnia 1 806 r. udaj ąc się do Grodna, a także gen.
Buxhoevden, który właściwie z racji starszeństwa winien
objąć dowodzenie. Car dla złagodzenia efektu swej decy­
zji mianował go gubernatorem Rygi.
Nominacja na głównodowodzącego doszła do Bennigsena
w Goniądzu, dokąd prowadzone przez niego oddziały,
poprzedzane awangardą z 40 szwadronów pod ks. Go­
licynem, dotarły po uprzednim zaprowiantowaniu się w ty­
kocińskich magazynach. Carski ukaz oddawał mu też
pod komendę rezerwy gen. Korsakowa stacjonujące w oko­
licach Wilna i Grodna.
Bennigsen, mając teraz nominację w kieszeni, ruszył
wreszcie na połączenie z grupą wojsk prowadzoną przez
22

Buxhoevdena, czego do tej pory unikał, by nie podlegać


pod tego ostatniego. 1 3 stycznia 1 807 r. doszedł do
Szczuczyna, następnego dnia do B iałej (Buxhoevden
z 5 i 8 dywizjami był tam już 8 stycznia). 1 6 stycznia
doszło w końcu do koncentracj i siedmiu rosyj skich
dywi zj i : 2 , 3 , 4, 5 , 7, 8 i 1 4. 6 dywizję gen . Se­
dmoradzkiego pozostawił Bennigsen w Goniądzu, skąd
miała ona nawiązać kontakt z n adchodzącym korpusem
gen. Essena l .
Ten ostatni tymczasem, wskutek rywalizacj i rosyj skich
generałów o wodzostwo, został zupełnie zdezorientowany
w poruszeniach. Stanąwszy w połowie grudnia w okoli­
cach Brześcia Litewskiego otrzymał najpierw rozkaz
feldmarsz. Kamienskoja nakazujący mu marsz na Wyso­
kie Mazowieckie celem połączenia się z siłami głównymi.
Już 22 grudnia dostał rozkaz powrotu do Brześcia. 27
grudnia nadeszła wiadomość, że dowództwo nad armią
sprawuje gen. Buxhoevden. 3 1 grudnia byłby otrzymał
kolej ne polecenie - odesłania jazdy do Bennigsena
i marszu z resztą sił na Wysokie. Po drodze jednak stary
feldmarsz. Kamienskoj , spotkawszy kuriera, zmienił te
dyspozycje.
Essen pozostawszy w Brześciu napisał wprost do Peters­
burga pytaj ąc jakich i czyich rozkazów ma w końcu
słuchać. Dopiero jednak w połowie stycznia uzyskał infor­
mację obj aśniającą mu kto dowodzi armią, a zarazem
dalsze rozkazy. Zgodnie z nimi miał przekroczyć granicę
rosyj ską między Grodnem a Brześciem i przesunąć się na
Briańsk-Nur, by zagrozić stamtąd Warszawie. Otrzymał
też pod swoje rozkazy 6 dywizję Sedmoradzkiego.
Generał ruszył więc na Briańsk poprzedzany awangardą
gen. Lewisa (pułk huzarów achtyrskich, pułk kozaków,
8 pułk jegrów). Ten ostatni, rozrzuciwszy szeroko swe
komendy, posuwał się w drobnych utarczkach. z patrolami
Francuzów w kierunku Bugu i Narwi.
23

ODWRÓT LESTOQA. RUCHY NEYA

Prusacy odebrali rozkaz Kamienskoja o odwrocie 27


grudnia w Nidzicy. Zaczęli więc wycofywać się w kierunku
Węgorzewa, które osiągnęli 3 stycznia 1 807 r. Ich odwrót
niemal całkowicie odsłonił Królewiec broniony tylko przez
kilka słabych, świeżo zorganizowanych batalionów. Drogi
do tego miasta przesłaniały bardzo skąpe siły:
- z Torunia na Królewiec: mjr Borstell ze I SO-osobo­
wym oddziałem Garde du Corps wzmocniony potem
detachementem rtm. Ravena,
- z Braniewa na Królewiec: gen. Rouquette stacjonu­
jący w okolicach Pasłęka ze swoim pułkiem dragonów
i batalionem fizylierów Rembowa.
Rouquette otrzymał najpierw rozkaz od Lestoqa, by
wycofywał się na Braniewo. Zastosował się jednak do
otrzymanego w tym samym czasie rozkazu gen. Rlichela,
gubernatora Królewca, który polecił mu nadal trzymać się
w Pasłęku w celu zachowania łączności z Gdańskiem.
Tymczasem oddziały awangardowe VI K marsz. Neya
dowodzone przez gen. Col berta już w pierwszych dniach
stycznia podeszły w okolice Sępopol-Bartoszyce-Lidzbark
Warmiński, osiągając siłami głównymi Reszel, Bisztynek,
Jeziorany, Dobre Miasto, Morąg, M iłakowo. Pod tą ostatnią
miejscowością doszło do utarczki z Prusakami. Sam marsza­
łek stanął 7 stycznia kwaterą w Dobrym Mieście, a następne­
go dnia w Barczewie. Tutaj, zorientowawszy się, że Króle­
wiec jest właściwie odsłonięty, założył zdobycie tego ważne­
go punktu nagłym wypadem. Wiązał ten zamiar ze
zdobyciem lepszych miejsc kwaterowania, ponieważ w tych,
jakie mu powierzono, było wyjątkowo trudno o jakiekolwiek
zaopatrzenie.
Zlecił to zadanie gen. Colbertowi dodając mu do jego
lekkiej jazdy wybrane z VI K i uformowane w 6 batalio­
nów kompanie grenadierów i woltyżerów oraz 6 dział.
24

Colbert pod pozorem ścigania Prusaków miał iść na


Królewiec z B artoszyc drogą na Schlitten, po doj ściu do
rzeki Ś wieżej przekroczyć ją w Gr. Lauth i wezwać
garnizon do kapitulacji grożąc w razie odmowy znisz­
czeniem miasta.
Kiedy do króla Fryderyka Wilhelma dotarły wieści
o bliskości Francuzów (Prusacy rozpoznali jazdę Colberta
pod Bartoszycami) ten od razu , 8 stycznia, zarządził
przeniesienie dworu do Pilawy, natomiast do Bennigsena
wysłał kpt. Sch6lera z wezwaniem o natychmiastową
pomoc. Jednak w międzyczasie do króla pruskiego zdołał
dotrzeć wysłannik z rosyj skiej kwatery głównej, płk Koszin,
informując go o zbliżaniu się całej armii carskiej . Nowy
głównodowodzący rosyjski miał bowiem w sobie ofensyw­
nego ducha i zamierzał przystąpić do działań zimowych
licząc w dużej mierze na to, że jego żołnierze, oswojeni
z klimatem, pokonają zastępy Napoleona"- ludzi z połu­
dnia, jak ich nazywał. I nformacje o posuwaniu się wojsk
Neya na północ nasunęły mu plan zakładający wykorzy­
stanie rozszerzającej się luki między VI a I korpusami
i pobicie każdego z nich oddzielnie.
Lestoq, mając osłabiony korpus, pozbawiony informacji
o wielkości nadchodzących sił przeciwnika, opuścił 8 stycz­
nia Węgorzewo i przeszedł za rzekę Guber obierając
kwaterę w Srokowie. Tu dołączyły do niego dwa pułki
kozackie wysłane jeszcze rozkazem Buxhoevdena z Kolna,
by przynaj mniej pozorowały wobec Francuzów obecność
armii rosyjskiej przy Prusakach.
Lestoq przesunął też w tył brygady ariergardowe. Malt­
zahn z Cierzpięt na Olszewo, Pl6tz z tejże miej scowości do
Giżycka, Kltichzner z Giżycka na Węgorzewo.
9 stycznia Lestoq wysłał na rozpoznanie przeciwnika
oddział jazdy. Ten następnego dnia zderzył się z francuskimi
patrolami między Sępopolem a Barcianami. Lestoq zasilił
go więc 1 30 fizylierami z batalionu Stutterheima i 30
25

huzarami w celu obsadzenia Sępopola. Miej scowość ta


jednak okazała się j uż być zajęta przez 300-osobowy
oddział Francuzów. Prusacy zatrzymali się zatem w Sąto­
cznie, a Lestoq przeznaczył tu jeszcze na wsparcie (w
nocy na J I stycznia) resztę batal ionu Stutterheima,
5 szwadronów huzarów Pri ttwitza i pułk dragonów
B aczk i . S iły te wyrzuciły Francuzów z Sępopola, ale
dowodzący nimi Prittwitz wycofał się zaraz z powrotem
na B arc iany. Lestoq pewny, że ten trzyma Sępopoi,
skierował naprzód gen. Rembowa z 2 batalionami
i 5 szwadronami planuj ąc jeszc ze opanowanie B i sztynka
i B artoszyc . 14 styczni a miało nastąpić uderzenie siłami
Pri ttwitza i Esebecka, ale nadeszłe wieści o znacznym
zgrupowaniu Francuzów w Reszlu, przekreśliły c ałą
akcję . Esebeck pozostał zatem nad Guber - w Łękaj­
nach, Pri ttwi tz stanął w S ątocznie, a przysłane mu
dodatkowo 3 bataliony i 5 szwadronów umieścił w Kre­
likiej mach .
Tymczasem J 3 stycznia 3 bataliony francuskie z od­
działem jazdy zaatakowały pruski oddział stojący w Kin­
węgach, nieopodal Sątoczna, odrzucając go. Lestoq, czując
się zagrożony przewagą przeciwnika, skoncentrował swoje
główne siły pod Barcianami z oddziałami wysuniętymi
nad Guber.
Prawdę powiedziawszy, gdyby Prusacy działali bardziej
zdecydowanie, mogli nawet rozbić V I K Neya. Ten bowiem
był szeroko rozrzucony na przestrzeni 80 km. Jednak j azda
pruska wykazywała mierną inicjatywę podczas patroli
rozpoznawczych dostarczając niepełne i mgliste, a często
nawet przesadzone informacje.
17 stycznia w Pruskiej Iławie doszło do rozmów
między gen. Colbertem a gen . Rilchelem w sprawie
armisticjum. Francuski generał w zamian za przerwanie
działań domagał się linii demarkacyjnej opierającej się
o miejscowości: Mrągowo, Kętrzyn, Barciany, Gerdany,
26

Frydland, Domnowo, Pruska !lawa, Górowo Baweckie,


Pienężno i M amonowo.

POŁĄCZENIE WOJSK I PLAN BENNIGSENA

Prowadząc powyższe pertraktacje Ney zdawał się nie


dostrzegać nadciągaj ącego niebezpieczeństwa. Luka między
nim a Bernadotte' em powiększała się coraz bardziej stano­
wiąc poważne niebezpieczeństwo dla leż Grande Armee.
Sprzymierzeni bowiem wyraźnie już dążyli do zjednoczenia
sił, co wiązało się ściśle z planem przejścia do ofensywy.
Jej założenia zostały wypracowane jeszcze 2 stycznia
w Nowogrodzie podczas wymuszonego spotkani a Bennig­
sena z B uxhoevdenem. W swej idei sprowadzała się ona do
powstrzymania marszu Francuzów na Królewiec poprzez
kroki zaczepne skierowane ku Dolnej Wiśle z zamiarem
deblokady Gmdziądza i sforsowania Wisły między tą
twierdzą a Toruniem, by następnie przeciąć Napoleonowi
komunikacje z Poznaniem. Przy powodzeniu całej tej
operacj i Bennigsen planował dalej zasilić garnizon Gdańska
korpusem Lestoqa, samemu zaś oczekiwać na leżach
zimowych zapowiedzianych posiłków (w Rosji ogłoszono
już pobór milicji w liczbie 60 1 000).
Bennigsen, pozostawiwszy w Białej 1 600 ludzi (ponadto
dla osłony bagaży 650 jazdy tatarskiej , a dla osłony
magazynu w Tykocinie - 350), poprzedzany awangardami
Markowa, Baggewuta i Barclaya, wyruszył w dwóch
kolumnach na północ. Linie jezior przeskoczył koło jeziora
Ś niardwy dochodząc 1 6 stycznia kwaterą do Orzysza.
Wojska posunęły się jeszcze dalej - na Giżycko, Kętrzyn
i Ryn, gdzie ostatecznie zebrały się w dniach 1 7 i 1 8
stycznia.
20 stycznia Rosj anie obrali kierunek na Bisztynek i Sępo­
pol, nawiązując następnego dnia upragnioną łącznQść z Pmsa­
karni zebranymi nieopodal Drogoszy . Rosyjski wódz zdecy-
27

dował teraz zasilić ich pułkami muszkieterów: wyborskim


i kałuskim.
Zgromadzone siły sprzymierzonych obejmowały teraz
77 000 Rosj an i 1 3 000 Prusaków w korpusie Lestoqa.
Łącznie zaś z dywizjami skrzydłowymi, oddziałami deta­
szowanymi i garnizonem Królewca dysponowały siłą około
1 25 000 ludzi. Uwzględniając jeszcze garnizony w Gdańsku
i Grudziądzu - razem około 1 45 000.

Armia Bennigsena
2 dywizja - gen. Ostermann-Tołstoj
pułki grenadierów: pawłowski, petersburski
pułki muszkieterów: rostowski, jelecki
pułki jazdy: leibkirasjerów, dragonów kargopolskich
1 2 batalionów, 1 0 szwadronów

3 dywizja - gen. Osten-Sacken


pułk grenadierów taurydzkich
pułki muszkieterów: litewski , koporski, muromski, czer­
nichowski, dnieprowski, 2 1 jegrów
pułki jazdy: kiraj serzy małorosyjscy, dragoni kurlandzcy,
huzarzy sumscy
pułki kozaków: Howajskiego I O, Papuzina
2 1 batalionów, 20 szwadronów

4 dywizja - gen. Somow


pułki muszkieterów : tulski, nowoginski, tobolski, połocki,
tengiski
pułki jazdy: kirasjerzy św. Jerzego, dragoni pskowscy,
batalion pułku jazdy polskiej
1 5 batalionów, 1 5 szwadronów

5 dywizja - gen. Tuczkow


pułki muszkieterów: sewski, permski, mohylewski, 24
jegrów
28

pułk dragonów ryskich


1 2 batalionów, 1 0 szwadronów

7 dywizj a - gen. Dochturow


pułki muszkieterów: moskiewski, władyrnirski, woro­
neski, azowski
pułki jazdy: dragoni moskiewscy, dragoni ingermanlan­
dzcy, huzarzy pawłogardzcy
pułki kozaków: Małachowa, Andronowa
1 2 batalionów, 20 szwadronów

8 dywizja - gen. Essen


pułk grenadierów moskiewskich
pułki muszkieterów: szliserburski, staroingermanlandzki,
podolski, archangełgołodzki
pułki jazdy: dragoni petersburscy, dragoni liwlandzcy
pułki kozaków: Kisielewa, Sysojewa
1 2 batalionów, 10 szwadronów

1 4 dywizja - gen. Kaminskoj


pułki muszkieterów: riazański, uglicki, 23 jegrów, 26
jegrów
pułki jazdy: dragoni finlandzcy, dragoni mitawscy,
huzarzy grodzieńscy
1 2 batalionów, 20 szwadronów

Awangardy
l . gen. M arkowa
pułk grenadierów jekatierynosławskich, pułk muszkiete­
rów pskowskich, 5 jegrów, 7 jegrów, 25 jegrów
pułk huzarów jelizawetgradzkich
1 5 batalionów, 1 0 szwadronów

2. gen. Barclaya de Tolly


pułk muszkieterów kostromskich, l jegrów, 3 jegrów,
20 jegrów
29

pułk huzarów oliopolskich, pułk huzarów izumskich,


dwa pułki kozaków , batalion jazdy polskiej
1 2 batalionów, 25 szwadronów

3. gen. Baggewutta
pułki muszkieterów: sofijski, białozerski, starokolski,
4 jegrów
pułk huzarów aleksandrowskich
1 2 batalionów, 10 szwadronów

Ogółem: 1 35 batalionów, 1 50 szwadronów, kozacy


- 75 000 ludzi

Korpus gen. Essena5


6 dywizja - gen. Sedmoradzki
pułki muszkieterów: wileński, nikowski, reweiski, wo­
łyński
pułki jazdy: kirasjerzy jekatierynosławscy, dragoni ki­
jowscy
pułk kozaków Popowa5
1 2 batalionów, 1 0 szwadronów - 8000 ludzi

9 dywizja gen. ks. Wołkońskiego2


pułk grenadierów astrachańskich
pułki muszkieterów : galicyj ski, orłowski, ukraiński,
krymski, penski, 10 jegrów
pułki jazdy: kirasjerzy gołuchowscy, dragoni noworosyj­
scy, huzarzy mariumpolscy
2 1 batalionów, 20 szwadronów

1 0 dywizja gen. Mellera-Zakomielskiego


pułk grenadierów kijowskich
pułki muszkieterów: liazański, kurski, j arosławski, briań­
ski, wiacki, 8 jegrów
pułki jazdy: dragoni charkowscy, dragoni czelTlichowscy,
huzarzy achtyrscy
30

pułki kozaków: Karafora, Kilfanowa


2 1 batalionów, 20 szwadronów
razem: 42 bataliony, 40 szwadronów, kozacy 1 8 000-

ludzi, 1 32 działa I
Ogółem 6, 9 i 1 0 dywizje: 54 bataliony, 50 szwadronów,
kozacy - 26 000 ludzi.

Z posiadanych sił 6 dywizj a Sedmoradzkiego została


ulokowana w Goniądzu jako łącznik między siłami głów­
nymi a Essenem, a zarazem ochrona tyłów, 1 1 00 ludzi
zostało w Białej, pułk tatarski (650) strzegł porządku
między Białymstokiem a Grodnem i wreszcie 360 ludzi
ochraniało magazyny w Tykocinie.

Pruski korpus Lestoqa


B ataliony grenadierów: Fabecky' ego, Schlieffena, Chle­
bowsky'ego, Masowa, Brauna
Bataliony fizylierów: Bergena, Rembowa, Wackenitza,
Schachtmayera, B tilowa, StuUerheima
Pułki piechoty: Riichela, Schóninga, Riitza, Plótza,
batalion pułku Bessera
Pułki dragonów: Rouquette' a, Baczki, Auera, Esebecka
Pułk huzarów PriU witza
Pułk kirasjerów Wagenfelda
1 5 szwadronów Towarzyszy (pułk i batalion) Gadre
du Corps
Rosyjskie pułki muszkieterów: wyborski, kałuski
26 batalionów, 7 1 szwadronów 1 5 000 ludzi
-

Łącznie zatem sprzymierzeni mogli użyć w polu 2 1 5


batalionów i 27 1 szwadronów oraz jakieś 600 dział.

I Wprawdzie historyk tej wojny Michaj łowskij-Danilewskij wykazywał


stan tego korpusu na 37 249 ludzi, jednak należy sądzić, że brał pod
uwagę stany dywizj i przy pełnych etatach, których tak naprawdę nigdy
nie osiągały.
OFENSYWA BENNIGSENA

Bennigsen przekonany, że ruchy jego woj sk nie zostały


dotąd zauważone przez przeciwnika, wróżył sobie pełne
zaskoczenie. Pierwszy etap działania obliczono na zniesienie
korpusu Neya, którego niesubordynacja w tym konkretnym
przypadku wydała akurat pozytywne owoce. M arszałek
bowiem ciągle jeszcze trzymał się między Łyną a Guber,
mimo że jeszcze 1 3 stycznia otrzymał od marsz. Berthiera
rozkaz Napoleona, by zajął naznaczone leża, ponieważ
cesarz nie planuje zimą dalszych działań. Ney zwlekał
z wykonaniem tego rozkazu, a nawet podciągnął bliżej ku
sobie 2 dywizję dragonów gen. Grouchy' ego spod Wielbar­
ku. Cesarz wysłał do niego gen. Jominiego, by ten przekazał
marszałkowi jego niezadowolenie z samowoli przypomina­
jąc zarazem, że decyzja rozpoczęcia czy przerwania walki
z nieprzyjacielem należy wyłącznie do niego. Ney skarcony
20 stycznia przystąpił do wykonania cesarskich rozpo­
rządzeń i ruszył ku Olsztynowi.
Tymczasem 2 1 stycznia ruszyli naprzód sprzymierzeni.
Rosjan poprzedzały trzy awangardy - Markowa, Barclaya
de Tolly i Bagrationa. Gen . Colbert z ariergardą opuścił
SępopoI i Bartoszyce, zabawił kilka godzin w Bisztynku,
gdzie tegoż 2 1 stycznia starł się z rosyj skimi czołówkami,
32

po czym odszedł na Jeziorany. W Bisztynku stanął kwaterą


gen. Bennigsen. Jego straże przednie doszły już do Lidz­
barka Warmińskiego. Przez następne dwa dni główne siły
Rosj an odpoczywały, natomiast awangardy doszły do brzegu
Pasłęki staczając drobną walkę pod Dąbrówką ze strażami
tylnymi Neya. Ten ostatni jeszcze z Olsztyna (22 stycznia)
wysłał pisma do Bemadotte' a, Soulta i kwatery głównej
informując o rosyjskiej ofensywie. Tymczasem pismo Neya
do Berthiera zostało przechwycone przez kozaków, dzięki
czemu Rosjanie uzyskali obraz położenia I K ukierun­
kowuj ąc teraz swe działania na jego zniszczenie.
2 1 stycznia ruszył naprzód także pruski korpus gen.
Lestoqa - na SępopoI. Stąd, 22, na Tolko pchaj ąc
oddziały awangardowe w kierunku Lidzbarka Warmiń­
skiego - na Górowo i za rzekę Elmę. 23 stycznia
Prusacy posuwali się po drodze Górowo-Pieniężno-O­
meta. W dniu tym bowiem dotarł do Lestoqa meldunek
od gen. Rouquette' a, że ten został zaatakowany pod
Braniewem przez awangardy Bemadotte' a i cofnął się
na M amonowo. Lestoq, upatrując w tym zagrożenie
dla Królewca, chciał tym ruchem zagrodzić Francuzom
drogę do dalszego marszu. W kierunku tym utwierdził
go zresztą rozkaz Bennigsena zalecający marsz na Ometę
tak, by 25 stycznia osiągnął Książnik. Lestoq, dotarłszy
24 stycznia do Pieniężna, dowiedział się jednak, że
Francuzi j uż opuścili Braniewo odchodząc na Pasłęk.
24 stycznia Bennigsen stanął kwaterą w Lidzbarku
Wannińskim, awangarda Markowa zaś przekroczyła Pasłękę
pod Pitynami. Jeszcze tej nocy oddziały gen. M arkowa
podeszły pod Miłakowo, gdzie zaskoczyły 4 pułk huzarów,
1 00 dragonów i dwie kompanie woltyżerów. Zaatakowaw­
szy Francuzów dwoma batalionami 5 pułku jegrów płk.
Gogiela i pułkiem muszkieterów pskowskich płk. Łosz­
kariewa wzięły wielu z nich do niewoli (według rosyj skich
danych 1 6 oficerów i 270 żołnierzy), a resztę zmusiły do
33

spiesznego odwrotu na Morąg. Od jeńców Markow dowie­


dział się, że należą oni do awangardy I K i że Bernadotte
idzie na Morąg.
Tymczasem · marsz. Ney dotarł 23 stycznia do N idzicy,
po czym przesunął się bardziej w lewo ku Dąbrównie,
maj ąc na uwadze osłonięcie Ostródy - punktu zbornego
I K, najbardziej teraz narażonego na zniszczenie (dla VI K
zagrożenie już w zasadzie minęło).
Położenie Bernadotte ' a było rzeczywiście poważne.
Kiedy jeszcze 14 stycznia wyruszył z Mławy na naznaczone
mu leża, po drobnych utarczkach z batalionem garnizonu
gdańskiego pod Dzierzgoniem, z gen. Rouquette' em pod
Pasłękiem i Braniewem, osiągnął on linię Pasłęki i brzeg
Zalewu Wiślanego. Tu rozłożył się na przestrzeni 80
km. Dywizj a gen . Rivauda stanęła w rejonie Ostró­
da-Iława-Morąg, dywizja gen. Droueta d' Erlon obsadziła
Zalewo-Dzierzgoń-Prabuty, dywizja gen. Duponta Pa­
słęk-Elbląg-Braniewo. Lekka kawaleria została rozciągnięta
wzdłuż Pasłęki . Z podporządkowanej Bernadotte'owi 4 dy­
wizji dragonów brygada gen. Laplanche' a stanęła między
Elblągiem a Pasłękiem, druga brygada w kierunku na
Olsztynek - dla utrzymania łączności z VI K Neya.
Bernadotte przebywał w Elblągu i tu otrzymał od swego
szefa sztabu z Ostródy, gen. Maisona, alarmujące wieści
o nagłej ofensywie Rosjan i pierwszych dyspozycjach
generała nakazujących dywizji Rivauda i brygadzie dra­
gonów Margarona koncentrację w Ostródzie, a dywizji
Droueta w Zalewie. Sam marszałek wydał dalsze polecenia
nakazujące dywizj i Duponta, brygadzie dragonów Lap­
lanche'a i jeździe korpuśnej zgrupowanie w Pasłęku.
Drouetowi zaś polecił przejść 25 stycznia z Pasłęka
(pułki 27 lekki, 94, 95 liniowe) na Morąg, by zasilić
stojący tam 8 pułk piechoty pod gen . Pacthodem i zapewnić
bezpieczeństwo dla planowanego przemarszu Duponta
na Ostródę.
34

24 stycznia Bemadotte przybył do Pasłęka. Rozezna­


wszy się tu lepiej w sytuacji zrozumiał, że Dupont
będzie musiał cofać się flankowym marszem w obliczu
nadciągających sił przeciwnika. Zalecił mu więc, aby
wyruszył 25 stycznia o godz. 4.00 rano i naj później
do godz. 1 0.00 dotarł do Pasłęka.
Na 24 stycznia, a więc w trzy dni po rozpoczęciu
kroków zaczepnych przez sprzymierzonych, I K stał
skoncentrowany w trój kącie Ostróda-Zalewo-Pasłęk (roz­
piętość u podstawy 45 km).
25 stycznia lewa kolumna Rosjan przeskoczyła Łynę
w Dobrym M ieście dotykając rzeki Pasłęki pod Dąbrówką
(awangarda wysunięta za rzekę). Kolumna prawa osiągnęła
M iłakowo, sam Bennigsen zatrzymał się kwaterą w Lu­
borni nie.
Lestoq zatrzymał się tego dnia kwaterą w Gładyszach
(dołączył do niego Rouquette). Otrzymał on jeszcze
z Pieniężna rozkaz Bennigsena, by kierował się na
Choj n ik, a nie na Książnik. Zmusiło to oczywiście
Prusaków do nadkładania drogi, przez co niewiele posunęli
się do przodu.

BITWA POD MORĄGIEM (25 STYCZNIA)

Gen. Markow dowiedziawszy się od jeńców wziętych


w Miłakowie, że I K Bemadotte ' a jest w marszu na Morąg,
ruszył tam 25 stycznia o świcie. O pół marszu za nim
posuwał się kilkoma pułkami j azdy gen. Anrepp. W połu­
dnie doszedł do Plebaniej Wólki, gdzie kozacy zaskoczyli
francuski posterunek biorąc go do niewoli. Od jeńców
uzyskano informację, że w Morągu przebywa sam Ber­
nadotte. Markow, sądząc, iż ma przed sobą cały I K,
ustawił swe wojska na wzgórzach pod Jurkami: pułk
muszkieterów pskowskich i 25 pułk jegrów w. pierwszej
linii, pułk grenadierów jekatierynosławskich w drugiej.
35

Jurki obsadził batalionem 7 pułku jegrów, dwa pozostałe


bataliony tego pułku zajęły stanowiska na prawo pod
Łącznem zabezpieczając pozycję przed oskrzydleniem. Dwa
bataliony 5 pułku jegrów zajęły Plebanią Wólkę maj ąc
trzeci batalion w odwodzie. Pułk huzarów jelizawetgradz­
kich wysunięto do przodu pod Morąg, kozaków rozrzucono
szeroko we wszystkich kierunkach .
Morąg był obsadzony, jak wiemy, przez 8 pułk piechoty
gen. Pacthoda. Przed południem dotarł tu jeszcze z Pasłęka
z jednym batalionem i brygadą dragonów Laplanche'a
marsz. Bernadotte, a z Zalewa gen. Drouet z pułkami 27
lekkim i 94 liniowym. Ogółem 9 batalionów i 1 1 szwad­
ronów. Marszałek zaalarmowany o poj awieniu się Rosjan
zebrał natychmiast swe wojska zamierzając wystąpić do
ataku i tym samym dać czas pozostałym jednostkom na
przej ście ku Ostródzie.
Około godz. 1 3 .00 Francuzi przeszli do natarcia. Ich
jazda uderzyła na rosyjskich huzarów. Została przez nich
odrzucona, ale w pościgu huzarzy dostali się pod ogień
dział ustawionych pod Morągiem i w kontrataku zostali
odrzuceni. Ustawili się teraz pod Jurkami, na lewym
skrzydle.
Bernadotte pchnął w międzyczasie gońca do gen . Dupon­
ta, aby ten spieszył z Pasłęka na pole bitwy i marszem na
Chojnik-Królewo--Łączno wyszedł na prawą flankę Rosjan.
Jednocześnie rzucił batalion 9 pułku na Plebanią Wólkę.
W zaciekłej walce batalion stracił orła, ale wkrótce udało
mu się go odzyskać. M arkow rzucił wsparcie do wsi, ale
Bernadotte zaangażował szybko dwa dalsze bataliony
i wyrzucił stamtąd jegrów. Jednak główna pozycj a przeciw­
nika opierająca się o las i jeziora pozostała na razie
nie wzruszona, a francuskie ataki prowadzone siłami 8 i 94
pułków liniowych oraz 27 lekkiego były odpierane.
Wreszcie pod Łącznem pokazał się Dupont . z 32 i 96
pułkami liniowymi. Markow widząc zagrożenie swej linii
36

odwrotu przerzucił tutaj jeden batalion jegrów oraz pułk


grenadierów jekatierynosławskich. Walka zaczęła się
przeciągać. Zapadał już powoli zmrok, kiedy Dupont
coraz bardziej zaczął zagrażać prawej flance Rosj an,
a Bernadotte ponowił atak z frontu. Markow w tej sytuacj i
zarządził odwrót. Dotarł jeszcze do niego gen. Anrepp
- dowódca prawoskrzydłowej kolumny kawalerii - ofe­
ruj ąc osłonę odwrotu. Jednak wyjechawszy w chwilę
potem do przednich linii, gdzie chciał się lepiej zorien­
tować w sytuacj i ogólnej, ugodzony został śmiertelnie
kulą karabinową.
Rosjanie wycofywali się napierani ciągle przez Fran­
cuzów. Ale pomyślny dla Bernadotte' a bieg wypadków
zakłóciły teraz wieści z Morąga o ataku Rosj an na miasto.
Nie mając j asnych informacj i o sile atakujących wstrzymał
pościg i zawrócił.
Jak się okazało na Morąg napadł oddział wydzielony
z lewoskrzydłowej kolumny kawalerii gen. ks. Golicyna,
który idąc od Bogaczewa, skierował tu trzy szwadrony
dragonów kurlandzkich pod ks. Dołgorukim i 6 szwadronów
huzarów gen. hl'. Pahlena. Woj ska te o zmroku minęły
zachodnią stronę jeziora Narie i stwierdziły, że miasto jest
obsadzone niewielkimi siłami, ale za to zawalone bagażami.
Nagłym atakiem Pahlen wyrzucił Francuzów z zabudowań,
uwalniając przy okazj i 200 Rosj an i Prusaków z niewoli .
Huzarów rzucił zaraz drogą n a M iłakowo, dragonom zlecił
zajęcie się bagażami i wziętymi jeńcami. W trakcie otrzymał
informację o nadchodzącym Bernadotcie. Zarządził więc
natychmiastowy odwrót, ale najbardziej wysunięty do
przodu szwadron huzarów został pod Plebanią Wólką
otoczony i musiał się przebij ać, a ranny płk Kreutz dostał
się do niewol i .
Grupa Pahlena tymczasem cofała się ze zdobyczą, jednak
po drodze w c iemnościach większość francw�kich jeńców
po prostu uciekła.
37

Starcie pod Morągiem kosztowało Markowa 1 500 ludzi


(z 1 1 000 posiadanych) I, Bemadotte' a 700 (z 1 3 000
-

skoncentrowanych).
26 stycznia rano Bemadotte obrał marszrutę na Miłomłyn.
Flankę miał stale zagrożoną przez liczne podjazdy rosyjskiej
awangardy lewego skrzydła operującej spod Bogaczewa.

RUCHY WOJSK M I ĘDZY 26 A 31 STYCZNIA

Pomyślny przebieg walk pod Morągiem umożliwił Ber­


nadotte' owi w miarę swobodny odwrót. Osłabił też śmiałe
dotąd zapędy Rosjan. Ich awangarda bowiem cofnęła się na
Miłakowo, gdzie Bennigsen, w wyniku alarmującego mel­
dunku jednego z oddziałów kozackich o zbliżaniu się
sporych sił przeciwnika, zarządził koncentrację wojsk (26
i 27 stycznia). W wyniku tych rozporządzeń lewe skrzydło
rosyjskie dotykające już niemal linii odwrotu I K francus­
kiego zostało nieopatrznie cofnięte.
Lestoq będąc 25 stycznia w dalszym marszu słyszał
kanonadę pod Morągiem, a po drodze dowiedział się, że
woj ska Bemadotte' a idące spod Pasłęka nawiązały bój
z Rosjanami. 26 stycznia zatem wyruszył w trzech kolum­
nach i marszem na Pasłęk spodziewał się zetknąć z Fran­
cuzami. Dotarłszy do tej miejscowości otrzymał pismo od
Bennigsena nakazujące mu działać na lewe skrzydło armii
nieprzyjacielskiej, która całą siłą ciągnie na Miłakowo
(rozkaz ten był konsekwencją wspomnianego wyżej myl­
nego raportu). Lestoq obrócił więc kolumny na Rogaj­
ny-Kwitajny, ale niebawem otrzymał kolejny rozkaz zmie­
niający poprzedni - Prusacy mieli o świcie dotrzeć do
Chojnik i Sambrodu, ponieważ Bennigsen postanowił 27
stycznia zaatakować Morąg. Kiedy jednak Prusacy dotarl i
na wyznaczone punkty okazało się, że Morąg jest już
I Plotho w Tagebucil podawał stratę Rosjan na 2000 zabitych i rannych
oraz 400 jeńców, w l K Bernadotte' a zaś na 800-900 ludzi.
38

obsadzony przez Rosjan. Bennigsen bowiem, 26 stycznia,


otrzymał wreszcie rzeczowe informacje o ruchach Fran­
cuzów i skierował tam zaraz awangardę, a wieczorem
wyruszała w tym kierunku część sił głównych. Reszta
wymaszerowała następnego dnia rano. Bagration zaś
z awangardą prawoskrzydłową posuwał się na Miłomłyn,
podczas gdy awangarda lewoskrzydłowa zmierzała na
Olsztyn.
Lestoq tymczasem wykonał zwrot na Małdyty i Zajezie­
rze dochodząc w nocy 27 stycznia do Zalewa (straże
przednie w połowie drogi do Miłomłyna).
Głównodowodzący rosyj ski licząc nadał, że dopadnie
korpus Bemadotte'a, zaplanował na 28 stycznia atak na
Miłomłyn siłami czterech dywizji. Współdziałanie Prusaków
miało tu polegać na ich wyj ściu drogą przez Jaśkowo na
flankę i tyły przeciwnika.
Kiedy jednak awangarda rosyj ska dotarła do Miłomłyna
stwierdziła, że nie ma tam już Francuzów (I K przeszedł
wcześniej na Lubawę), wobec czego wszelkie dalsze ruchy
woj sk wstrzymano i Bennigsen zarządził trzy dni od­
poczynku opierając swe wojska lewym skrzydłem o Dobre
Miasto, prawym o Zalewo.
Lestoq jednak postępował dalej . Jeszcze 27 stycznia
odłączył się od niego gen. Rouquette idąc na Kwidzyn,
gdzie miał stanowić osłonę flanki sił głównych, a zarazem
wsparcie dla oddziału wydzielonego mjr. Borstella, który
z Prabut ruszył na Grudziądz. W nocy na 29 stycznia
BorstelI uderzył swoim 22-osobowym oddziałem Garde du
Corps na Białochowo.
Tegoż 29 stycznia Lestoq zmierzał na Susz, a jego
oddziały awangardowe podchodziły pod Iławę, B iskupiec
i Kisielice. Do tej ostatniej miejscowości dotarł 3 1 stycznia
stając na równi ze strażą przednią ks. Bagrationa, który
w międzyczasie wkroczył do Hawy. Awangardy pruskie
przesunęły się na Wonne, Łasin i Szwarcenówo, a 1 00-
39

osobowy oddział jazdy dotarł do Rogoźna - niedaleko


Gmdziądza.
Na 3 1 stycznia armia Bennigsena miała następuj ące
ugmpowanie:
Kwatera główna - Morąg
I K gen. Tuczkowa (5, 7, 8 dywizje) - między Pasłękiem
a Morągiem, kwatera korpusu w Sambrodzie
I T K gen. Ostena-Sackena (3, 1 4 dywizje) - na południe
od Morąga z kierunkiem marszu na Jeziorany
Awangarda prawoskrzydłowa - w !ławie i okolicy
z oddziałami wysuniętymi na Pasym i Olsztynek
Oddział gen. Barclaya de ToBy - w Ostródzie
Korpus pruski Lestoqa - Kisielice i okolice
Oddział gen. Rouquette' a - Kwidzyn
Forpoczty - pod Rogoźnem, Łasinem, Szwarcenowem
i Wonnem.
Prusacy zakładali już dalsze działania. Ponieważ wy­
dzielone z garnizonu gdańskiego siły miały oczyścić
lewy brzeg Wisły, Lestoq zdecydował się podeprzeć
te działania z przeciwnego brzegu, by j ednocześnie
doprowadzić do zdobycia Gniewu. l lutego gen. Esebeck
z pułkiem dragonów, pułkiem muszkieterów kałuskich
oraz półbaterią konną miał wymszyć na Tychonowy,
a 2 lutego zaatakować Gniew. Ewentualne wsparcie
dla niego powinien stanowić gen. Rouquette, który miał
się skoncentrować w okolicach Nowego.
Rzecz cała nie doszła jednak do skutku, gdyż Bennigsen
otrzymał w międzyczasie informacje o przybyciu Napoleona
do Wielbarku ( l lutego), co mogło być zapowiedzią
francuskiej kontrakcj i . W związku z tym zaczął ukierun­
kowywać swe ruchy tak, by móc się jej przeciwstawić.
Bemadotte tymczasem, nie widząc możliwości utrzyma­
nia się na linii Miłomłyn-Ostróda, wycofał się do Lubawy,
gdzie dołączyła do niego l dywizja ciężkiej jazdy gen.
Nansollty (2800 szabel). Kiedy wkrótce potem dowiedział
40

się o dotarciu przeciwnika do !ławy i pod Olsztynek, podjął


dalszy odwrót staraj ąc się utrzymać łączność z Neyem,
a jednocześnie chronić Toruń.
W nocy na 3 1 stycznia otrzymał rozkaz cesarski na­
kazujący mu przede wszystkim osłonę Torunia. Ruszył
zatem na Brodnicę, dokąd dotarł 1 lutego. Zarządził też
zniesienie bezpośredniej blokady Grudziądza ściągając ku
sobie będące tam 5 batalionów hasko-darmsztadzkich
należących organizacyjnie do dywizj i gen. Rivauda 2.
Ney, który pierwotnie zamierzał wesprzeć I K, jeszcze
28 stycznia podszedł pod Ostródę, ale zorientowawszy
się w sytuacj i odskoczył na Olsztynek, a nastę pnie
na Dąbrówno.

, Gen. Rouyer, zdawszy dowództwo pod Grudzi,ldzem gen. Stoschowi.


udał się do Torunia. Będące pod Grudziądzem 4 heskie batałiony Ueden
został detasZQwany) Napołeon podporządkował marsz. Lefebvre, który
mial utworzyć X K dla oblężenia Gdańska. Hesi zostali wkrótce wzmoc­
nieni przez 4 polskie bataliony z Legii Kaliskiej gen. Zajączka, który mial
lU przejąć dowództwo.
KONCENTRACJA GRANOE ARMEE.
OFENSYWA NAPOLEONA

KRYSTALIZACJA PLANU NAPOLEONA


I KONCENTRACJA NA 31 STYCZNIA

Informacje o ruchach Rosjan spływające do kwatery


cesarza w Wa�szawie od drugiej dekady stycznia nadawały
powoli wyobrażenie o zamiarach przeciwnika. 23 stycznia
marsz. Soult meldował z Przasnysza o opuszczeniu przez
Rosjan Kolna i marszu na Białą-Pisz. Wieści te dotarły do
kwatery głównej następnego dnia i choć nie zawierały
żadnych szczegółów, Napoleon zarządził natychmiast zgro­
madzenie rezerw aprowizacyj nych w Serocku, Pułtusku
i Nieporęcie, a ponadto polecił Soultowi zgromadzić jego
IV K w Przasnyszu, Neyowi V I K przeprowadzić na
Nidzicę, a Augereau przej ść z V I I K na Raciąż.
23 stycznia Napoleon wysłał rozkaz do 3 dywizji
kirasjerów gen. d' Espagne' a (93 oficerów, 1 90 1 żołnierzy),
by z Poznania kierowała się na Toruń, natomiast dywizji
grenadierów gen. Oudinota (5000 żołnierzy), by z Kalisza
szła na Łowicz.
Meldunki nadal napływały, ale nie pozwalały jeszcze
jasno sprecyzować zamiarów Rosjan. Cesarz zalecał więc 26
stycznia Bernadotte'owi utrzymanie linii Pasłęki, a w przy­
padku ofensywy Bennigsena przede wszystkim osłonę Toru-
42

nia i utrzymanie łączności z Neyem. Soult miał przesunąć


się pod Wielbark.
27 stycznia raport odebrany od Bemadotte' a wyjaśnił
Napoleonowi dostatecznie sytuację. Nastąpiło uściślenie
planu, którego ideą przewodnią staje się, generalnie rzecz
biorąc, wyj ście na lewe skrzydło i tyły nieprzyjaciela,
a tym samym opanowanie przepraw na Łynie, odcięcie go
od zaplecza i zgniecenie w generalnej bitwie z odwróconym
frontem. Stosownie do tego zostały rozesłane rozporządze­
nia. Bemadotte, jak wspomniano, ma osłaniać Toruń,
Augereau zebrać VII K pod Mławą, Soult z IV K dołączyć
do swej awangardy w Wiei barku, M urat z rezerwą jazdy
dołączyć tam do lekkiej dywizj i Lasalle ' a, Oavout ma
zebrać swój III K pod Pułtuskiem. Ten ostatni jeszcze 28
stycznia wyruszył z dwoma dywizjami na Myszyniec
zostawiając na razie dywizję gen. Gudina w pół drogi
między Pułtuskiem a B rokiem - dla osłony flanki marszu,
a zarazem ewentualnego wsparcia działań V K.
W nocy na 30 stycznia Napoleon opuścił Warszawę
(gwardia wyszła już 28 stycznia), która stawała się
teraz głównym ośrodkiem zaopatrzenia. Przybywszy za
dnia do Pułtuska wydał polecenie, aby generał adiutant
Savary przejął po chorym marsz. Lannesie V K. Korpus
ten otrzymał na wzmocnienie podległą dotąd pod Oavouta
5 dywizję dragonów gen. Beckera i miał za zadanie
odparcie ewentualnego uderzenia gen. Essena w kierunku
Warszawy, następnie przejście do sił głównych i po­
zostawienie dalszej osłony miasta gubernatorowi tegoż
- gen. Lemmaroisowi (4 bataliony polskie Poniato­
wskiego, 5 marszowych francuskich - 4000 ludzi).
Zlecił ponadto przyspieszenie prac przy budowie szańca
pod Pułtuskiem i mostu w Nieporęcie. S:;lvary powinien
na 3 1 stycznia zebrać swoje siły pod Brokiem, a na
l lutego w Nurze, by osłaniać stąd flankę koncentrujących
.
się sił głównych Wielkiej Armi i .
43

Jeszcze 30 stycznia wieczorem dotarł Napoleon do Przas­


nysza. Zmierzała tu akurat dywizja gen. Gudina z III K. Stąd
wysłał wspomniane wyżej pismo do Bernadotte' a, by ten
osłaniał Tomń do chwili, aż Lefebvre otrzyma będące jeszcze
w drodze posiłki i będzie mógł przejąć jego funkcje.
Wówczas ma ruszyć szybko naprzód, ponieważ siły główne
wystąpią z ogólnym atakiem l lutego.
3 1 stycznia w południe cesarz dotarł do Wielbarku.
W tym dniu Wielka Armia zajęła wyznaczone rozkazami
rejony gotowa do natychmiastowego działania:
Murat jako awangarda - dywizja lekkiej kawalerii
Lasa\le'a (2 1 68) stojąca w Szczytnie, 2 dywizja dragonów
Grouchy'ego ( 1 884), 3 dywizja dragonów Milhauda (3094),
w drodze jest 2 dywizj a kirasjerów d' Hautpoula
- 7086 żołnierzy,
Soult z IV K - w awangardzie z M uratem zajął
Wiei bark; kiemnek marszu wyznaczony na Pasym-Olsztyn
- 25 000 żołnierzy,
Davout z III K - w rejonie Myszyńca (dwie dywizje:
Frianta, Moranda), dywizja Gudina pod Przasnyszem - ja­
ko prawe skrzydło z dyrekcją na Szczytno-Pasym-Olsztyn
- 1 8 000 żołnierzy,
Gwardia - Chorzele
- 6000 żołnierzy,
Ney z VI K i l dywizją dragonów Kleina - w Dąbrówce
tworzy oś manewm
( 1 2 000 + 2068) - 1 4 000 żołnierzy,
Augereau z VII K - j ako ariergarda zajął okolice
Nidzicy i Janowa
- 1 2 000 żołnierzy,
Bernadotte z I K i 4 dywizją dragonów Lahoussaye' a
- w rejonie Nowego Miasta Lubawskiego osłania Toruń
( 1 5 300 + 2236); swoją obecnością ma ściągać na siebie
nieprzyjaciela w tym kierunku. Wysłano mu rozkaz marszu
na Dąbrówkę w celu wspierania działań Neya. Ponadto
44

w pobliżu znajduje się jeszcze l dywizja kirasjerów


Nanosuty (2087)
- 20 300 żołnierzy,
D ' H autpoul z 2 dywizją kirasjerów - w drodze ku
siłom głównym
- 1 545 żołnierzy,
- ogółem do dyspozycji 1 04 000, w tym 1 5 700 j azdy

- osłona prawoskrzydłowa - X K marsz. Levebre ' a:


Polacy Dąbrowskiego, Hesi, pułki francuskie, 3 dywizja
kirasjerów d' Espagne ' a (około 1 6 000 żołnierzy) - ma
zabezpieczać lewy brzeg Wisły i osłaniać Toruń oraz
Bydgoszcz

- osłona lewoskrzydłowa - V K gen. Savary'ego


i 5 dywizja dragonów gen. Beckera - osłona Warszawy
i flanki sił głównych ( 1 7 300 żołnierzy). Ponadto grupa
garnizonowa gen. Lemmaroisa (4000 żołnierzy)

Razem zatem do działań w nie planowanej wcześniej


kampanii zimowej stanęło ponad 1 4 1 000 żołnierzy.
Napoleon po przybyciu na miejsce zorientował się
w aktualnej sytuacji i wydał jeszcze kilka rozporządzeń
korygujących. Otóż Ney miał związać nieprzyjaciela na
lewym skrzydle uderzeniem na Olsztynek, w czym ma go
wesprzeć Bernadotte po przybyciu nocnym marszem (wy­
słano mu stosowny rozkaz). Z przeciwnego skrzydła ruszy
jednocześnie grupa manewrowa.

WALKI POD PASYMIEM I OLSZTYNEM ( 1 -2 LUTEGO)

l lutego korpusy francuskie zaczęły wykonywać nakazane


ruchy. W awangardzie, j ak wspomniano, szedł Murat ze swą
jazdą i Soult z IV K zmierzając na Pasym. Pod tą miejscowo­
ścią doszło do pierwszego starcia - z forpocztą ks.
Dołgorukiego (3 bataliony, 2000 jazdy). Po krótkiej walce,
45

w której Francuzi zaangażowali trzy pułki kawaleri i , Ooł­


goruki odszedł na Olsztyn.
Z Pasymia Murat i Soult ruszyli od razu na Olsztyn, przy
czym brygada kawalerii IV K pod gen. Guyotem została
obrócona na Dźwierzuty w celu przesłonięcia prawej flanki
marszu. Oavout z Myszyńca miał 2 lutego doj ść do
Szczytna. Na razie skierował jedynie silną awangardę na
Rozogi, skąd z kolei patrole wyruszyły na Pisz i. Mikołajki
z zadaniem upewnienia się co do ewentualnego zagrożenia
stamtąd dla prawej flanki i połączeń z Warszawą.
Zadanie o podobnym charakterze otrzymał marsz. Lefeb­
vre - doprowadzić do ponownej blokady Grudziądza i nie
dopuścić Prusaków do Torunia. Gdyby jednak próbowali
dostać się do Gdańska - nie należy im w tym przeszkadzać.
Co do pozostałych sił francuskich to Ney minął akurat
Olsztynek, Augereau był w drodze z Nidzicy - między
Oąbem a Orłowem.
Napoleon rozumiał, że odwrót przeciwnika będzie musiał
iść na Olsztyn lub Dobre M iasto o ile nie będzie on chciał
stracić kontaktu ze swoim zapleczem. Jednakże dla uzys­
kania pełnego wyobrażenia o sytuacj i brakowało cesarzowi
informacji o Bernadotcie, co go bardzo niepokoiło.
2 lutego wojska obu stron posuwały się w kierunku
zbieżnym na Jonkowo i Olsztyn nie mając pełnego rozeznania
we wzajemnym położeniu. Pod Olsztynem Murat i Soult
zderzyli się z głównymi siłami rosyjskiej awangardy (w tym
detachement Barclaya). Oceniwszy ją przesadnie na 25 000
ludzi atakowali niezdecydowanie. Kiedy przy zapadającym
zmierzchu Rosjanie podjęli odwrót na Gutkowo ruszyła za
nimi jazda, natomiast reszta woj sk obsadziła miasto.
Davout w tym czasie był w drodze do Szczytna, przy czym
pozostawił silny oddział pod dowództwem gen. Grandeau
w Myszyńcu. Gwardia cesarska doszła do Pasymia, Ney
zmierzał na Olsztyn, Augereau był o pół marszu dziennego za
nim (około 1 5 km).
46

DECYZJE BENNIGSENA W OBLICZU NOWEJ SYTUACJI

Wieści o koncentracj i Francuzów między Nidzicą


a Szczytnem zaczęły napływać do rosyj skiej kwatery
głównej już 30 stycznia (od kozackich patroli). Nie
spowodowały one jednak wstrzymania ruchów Prusaków
ku Dolnej Wiśle, ani też posuwania się oddziałów prawo­
skrzydłowej kolumny za I K Bernadotte ' a . Tego dnia
głównodowodzący rosyj ski podjął jedynie decyzję o skie­
rowaniu 4 dywizj i pod gen. Sackenem n a prawy brzeg
Łyny w rejon Olsztyn -Jeziorany. Golicyn z awangardą
miał n iezmiennie operować w kierunku Pasym-Szczytno,
a nawet sięgać po N idzicę-Wielbark. Jednocześnie awan­
garda B arcl aya miała obrócić się z Ostródy na Ol sztynek,
by tym posunięc iem przesłonić ruch 3 dywizj i gen.
Tuczkowa idąc ej w k ierunku wschodnim.
Wykonanie tych rozporządzeń zaczęło się następnego
dnia bez specjalnego pośpiechu, choć wiadome j uż było
przybycie Napoleona do armii .
Tegoż 3 1 stycznia miało miej sce jeszcze jedno istotne
wydarzenie. Otóż oddział kozacki pod płk. Jurkowskim
pochwycił pod !ławą kuriera z cesarskimi rozkazami dla
Bernadotte'a, w których była mowa o tym, by I K ściągał
na siebie armie przeciwnika, podczas gdy grupa manewrowa
wyjdzie na jego tyły i odetnie go od zaplecza. Młody
niedoświadczony jeszcze kurier nie zdążył zniszczyć pism I ,
a ks. Bagration, oceniwszy ich wagę, odesłał j e natychmiast
do sztabu głównego w Morągu, a sam - nie czekając na

I Oficer ordynansowy ze sztabu marsz. Berthiera, Augustyn Słubicki,


tak przedstawia to wydarzenie twierdząc przy tym, że to Prusacy
pochwycili kuriera: Plan ten został odkryty przez złapanie oficera
francuskiego wysłanego z depeszą, który dla oszczędności, a raczej przez
chciwość, nie biorąc koni pocztowych, zatrzymywał się po wioskach
oczekując za końmi i w trakcie tego przez Prusaków Wnlc z depeszami
w łóżku jeszcze pochwyconym został.
47

rozkazy - zarządził odwrót ku trzonowi armii przesłaniając


ten ruch demonstracj ą jazdy. Jej akcja spowodowała, że
Bernadotte ruszył odśrodkowo na Brodnicę - w myśl
zresztą pierwotnej instrukcj i o osłonie Torunia. Inne rozkazy
przecież do niego nie dotarły.
Wieczorem l lutego nadeszły do Morąga zdobyte przez
Bagrationa dokumenty, przekreślając momentalnie celowość
planu z 30 stycznia, tj . koncentracj i sił głównych na prawym
brzegu Łyny. W trosce przede wszystkim o Bagrationa
i Prusaków (odległość Kisielice-Olsztyn 95 km) zapadła
decyzja o koncentracji armii w okolicach Jonkowa. Był to
mniej więcej środkowy punkt między dywizjami skrzydłowy­
mi (odległość Miłomłyn-Jonkowo 40 km, Dobre Mias­
to-Jonkowo około 30 km). Odpadła oczywiście w tej sytuacji
możliwość odwrotu na Barczewo. Pozostał jedynie odwrót
lewym brzegiem Łyny do Dobrego Miasta. Obrana pod
Jonkowem pozycja miała swoje niezaprzeczalne walory
taktyczne. Stanowiła ją rozległa równina ciągmlCa się od rzeki
Pasłęki po Łynę. Biegnąca po niej droga opada koło Gutkowa
w 2-kilometrowej szerokości podmokłą dolinę upstrzoną
małymi jeziorami, która dalej przerzyna się między jeziorami
Długim a Ukiel i dochodzi do Olsztyna.
Front bojowy ustalono wzdłuż drogi Mątki-Jonkowo na
długości 8 km. Rozwinęło się na niej 1 2 batalionów
i 6 baterii. Nadchodzące dalsze siły zostały urzutowane
w głąb. Bennigsen przywoływał do siebie Golicyna, a B ar­
clayowi wysłał polecenie przej ścia na Olsztyn, by zapewnić
tym odwrót Dołgorukiemu. Samą przeprawę na tyłach
pozycj i, pod Barkwedą, miała zabezpieczyć ściągana już
spod Jezioran 14 dywizja gen . Kaminskoja.
Na 2 lutego wszystkie zarządzenia zostały wykonane.
W międzyczasie poszedł też rozkaz do gen. Lestoqa, aby
maszerował na Ostródę w ,celu połączenia się z Rosjanami.
Wyruszył on zatem w dwóch kolumnach z Kisielic i wieczo-
48

rem, 2 lutego, dotarł do Iławy. Gen. Rouquette ' a pozostawił


nad Osą, mjr. Borstella w okol icach Gniewu (dla obserwacji
Wisły), a gen. Esebeckowi zlecił przemarsz z Kwidzyna na
Kisielice-Bawę.

SPODZI EWANA BITWA POD JONKOWEM (3 LUTEGO)

Napoleon przybył do Olsztyna 3 lutego o świcie. Za nim


nadciągnęła gwardia. Pomimo raportów Murata o znacznych
siłach rosyjskich pod Jonkowem cesarz uważał, że to tylko
ariergardy, siła główna zaś, według doniesień z 2 lutego,
zbiera się w Dobrym Mieście. O godz. 5 .00 rano, w duchu
tych przypuszczeń, polecił marsz. Soultowi iść prawym
brzegiem Łyny, Muratowi lewym, a Neyowi, którego zdążył
już osobiście zbesztać za samowolne działania, obrać marsz­
rutę na Ostródę-Olsztyn-Barczewo i poszukać kontaktu
z I K, który otrzymał rozkaz marszu na Ostródę (o przechwy­
ceniu rozkazów przez przeciwnika nic nie wiedział), a jedno­
cześnie przeciąć drogę Ostróda-Dobre Miasto celem izolacji
lewego skrzydła nieprzyj aciela. III K otrzymał dyrekcję na
Barczewo, przy czym czołowa dywizja gen. Frianta, będąca
w Dźwierzutach, winna tam doj ść wieczorem. V I I K ma
dotrzeć wieczorem do Olsztyna.
O godz. 6.00, wyjeżdżając z Olsztyna, Napoleon był
nadal przekonany o słuszności swej dedukcj i, chociaż brał
już pod uwagę możliwość koncentracji rosyjskiej pod
Olsztynem. Wydał więc dodatkowe rozporządzenia doty­
czące I I I K - l dywizj a gen. Moranda ma iść na Pasym,
natomiast 3 dywizja gen. Gudina pozostać w Szczytnie na
wypadek dalszych rozkazów.
Koło południa cesarz wróciwszy do Olsztyna z re­
konesansu w Gutkowie miał już jasny obraz sytuacji
i wydał ostateczne rozkazy:
- Soult z dywizj ami Levala i Legranda oraz 2 dywizj a
dragonów Grouchy ' ego, jako prawe skrzydło, m a iść
49

prawym brzegiem Łyny na Dywity-Różnowo, uchwycić


przeprawę pod Barkwedą i uderzyć stamtąd na tyły Rosjan.
Kawaleria gen. Guyota z I V K ma iść na Dobre Miasto.
- Davout będący w marszu na Barczewo ma posuwać
się na Spręcowo i wesprzeć tym ruchem działania Neya.
Dywizja Gudina ze Szczytna winna przejść na Dźwierzuty.
- Murat (lekka jazda Lasalle' a, 3 dywizja dragonów
Milhauda) i l dywizja Saint-Hilaire'a z IV K stworzą
centrum pozycj i pod Gutkowem, które następnie wesprze
Ney stając na lewym skrzydle. Spodziewany jest około
godz. 1 3 .00 i od jego nadejścia uzależniony jest cały plan,
gdyż uderzenie ma nastapić jednocześnie z obu kierunków.
- Augereau i gwardia będą stanowić odwód ogólny.
Napoleon ponownie udał się do Gutkowa, a tymczasem
nadszedł ponaglany VII K i stanął za Muratem. Za Auge­
reau z kolei stanęła nadchodząca gwardia. Jednak nadal
brak było Neya. Ten przybył dopiero o godz. 1 7.00. W tej
sytuacji Napoleon stwierdził, że jest już stanowczo za
późno na atak i zdecydował, że nastąpi on 4 lutego, mimo
że od strony marszu Soulta dochodziły odgłosy żywej
kanonady.

BARKWEOA (3 LUTEGO)

Jak pamiętamy, lewe skrzydło rosyjskie przed obejściem


przesłonił trzon 14 dywizj i gen. hr. Kaminskoja tj . 9 bata­
lionów. Wzmacniały je przydzielone 3 pruskie baterie
ciężkiej artylerii mjr. Huguenina. Wojska te jeszcze przy
opuszczaniu Jezioran otrzymały rozkaz zajęcia pozycj i pod
Barkwedą w celu zamknięcia tam przejścia przez groblę.
4 bataliony pod gen. Gersdorfem strzegły przeprawy na
drodze z Dywit do Miłakowa, pozostałe stanęły jako
odwód pod Bukwałdem. Znajdujący się w Barkwedzie
most nie został zerwany (jedyny między Olsztyn�m a Dob­
rym Miastem). Zamykały go 24 działa Huguenina stojące
50

na wzgórzu na zachodnim brzegu Łyny. W ich zasięgu


była też 1 70-metrowej długości grobla. W samej Bark­
wedzie, na prawym brzegu Łyny, został ustawiony batalion
muszkieterów uglickich.
Soult jeszcze rano, 3 lutego, doszedł do Dywit. Stąd rzucił
swoją j azdę korpuśną (Guyot) na Dobre Miasto. Około godz.
1 5 .00 czołówki dywizj i Levala podeszły pod Barkwedę.
Szybko nadciągały pozostałe siły. Dowódca artylerii I V K,
gen. Dulauloy, zatoczył przeciw Prusakom dwie baterie,
trzecią zaś ustawił na pagórku na lewo od Barkwedy
z zadaniem ostrzeliwania grobli. Gen. Leval natomiast rzucił
do ataku na północ od wsi 24 pułk lekkiej piechoty, a gen.
V i v iesowi polecił przedrzeć się z 4 pułkiem piechoty
i batalionem 28 przez Łynę poniżej wsi. To natarcie załamało
się jednak w ogniu dział i muszkieterów uglickich. Ponowny
atak oskrzydlający wyrzucił Rosj an ze wsi, a Francuzi
w pościgu za nimi przeskoczyli na drugi brzeg. Tu doszło do
zaciekłej walki na grobli na białą broń z odwodami. Francuzi
zostali odrzuceni z powrotem. Muszkieterzy usiłowali teraz
powrócić do wsi, ale tym razem zmasowany ogień francuskiej
artylerii zmusił ich do cofnięcia się.
Leval pchnął po raz trzeci do natarcia gen. V i viesa.
Ten uderzeniem czterech batalionów opanował w końcu
?
przeprawę -.
B ój ustał już po zapadnięciu ciemności . Zdobyto 6 dział.
Straty wynosiły 600 zabitych i rannych (w oficjalnym
raporcie przyznawano się tylko do 300), nieprzyjaciela
- 1 1 00.
Tego dnia wieczorem brygada kawalerii gen. Guyota
podeszła pod Dobre Miasto i opanowała je zagarniaj ąc
część zgromadzonych tam taborów armii, lazarety, maga­
zyny, a nawet ponoć 500 czy 1 1 00 jeńców.

2 Według wersji rosyjskiej przeprawa została utrzymana. Przeczą temu


jednak relacje francuskie, które zresztą zgodne są z ustaleniami niemieckich
historyków dokonanymi w miejscu bitwy.
51

Prusacy tegoż 3 lutego posuwali się ku Ostródzie, nadal


w dwóch kolumnach, przesłaniając drogę przemarszu
licznymi forpocztami. Kiedy doszli do celu zastali tam
jeszcze gen. Markowa, przez co gen. Lestoq musiał
zarządzić postój przed miastem, a sam stanął kwaterą
w Tyrowie. Rezerwa pod gen. Plotzem była jeszcze
w marszu na Miłomłyn.
POŚCIG

WALKI ODWROTOWE 4 I 5 LUTEGO

Bennigsen jeszcze 3 lutego otrzymał Wlesc, ze Lestoq


nie zdoła dojść na czas do Jonkowa. Jednocześnie nadeszły
meldunki o boju pod Barkwedą, które uświadomiły mu
groźbę dalszego pozostawania na obranej pozycji, a na
domiar tego doniesiono mu jeszcze o utracie Dobrego
Miasta, a więc i najlepszej drogi odwrotu. Wódz rosyjski
nie miał oczywiście informacj i jak wielkie siły Francuzów
opanowały miasto. Ś wiadom tego z pewnością ukierun­
kowałby swoje działania na ten punkt. W zaistniałej sytuacji
podjął wieczorem decyzję nocnego marszu odwrotowego
na Wilczkowo, aby następnie zdążyć przed swym adwer­
sarzem do Lubomina. Ten 25-kilometrowy marsz miał
również na celu osłonę Prusaków, którym wysłał rozkaz
odwrotu na północny wschód informując zarazem o włas­
nym położeniu i ruchach.
Lestoq zaś 4 lutego o godz. 7.00 rano zaczął wykonywać
rozkazy Bennigsena, jakie doszły do Tyrowa przed wyżej
opisanymi wydarzeniami. Brygady awangardowe płk. M altza­
hna i płk. BUłowa oraz brygada wsparcia gen. Kltichznera
poszły w kierunku na Bramki, siły główne z Ostródy na Ruś,
53

a rezerwa na Miłomłyn, następnie przez R u ś na Wilnowo,


gdzie ma oczekiwać dalszych rozkazów. Ariergardę sił
głównych tworzyła brygada gen. Prittwitza. Do gen. Esebecka
poszedł rozkaz, by ruszył na Zalewo, do Rouquette' a, by
nad Osą zostawił tylko niewielki oddział, a sam przesunął
się do Kwidzyna.
W trakcie wykonywania tych ruchów Lestoq otrzymał
kolejny rozkaz Bennigsena informujący o konieczności
opuszczenia przez Rosjan pozycji pod Jonkowem i odwrocie
na Lubomin. Lestoq ruszył zatem na północ i jeszcze tego
samego dnia wieczorem dotarł kwaterą do Morąga za­
trzymuj ąc siły główne między tym miastem a lasem
ostródzkim, ariergardę w rejonie Rusi, a rezerwę pod
Brzydowem i Galinami . Brygady forpocztowe rozciągnęły
się od Łukty przez Florczaki do Bramek. Trasę 28 km
Prusacy przebyli z pewnym opóźnieniem, a część oddziałów
ściągała jeszcze w nocy.
Na 5 lutego planowano wymarsz sił głównych o godz.
9.00 na Plebanią Wólkę, rezerwy Plotza o godz. 1 1 .00
na Morąg i brygad forpocztowych (Btilow, Maltzahn,
Kltichzner) na Warkały. Miały one sforsować Pasłękę,
a przejście pod Dąbrówką zabezpieczyć wydzielonymi
oddziałami i umożliwić tym samym dalszy ruch po
l inii Skolity-Garcewo.
Bennigsen, przygotowując się w nocy do skrytego
odej ścia, przesłonił się ariergardą ks. B agrationa podzieloną
na trzy grupy: prawą Baggewuta, środkową Markowa
i lewą Barcłaya. Siły główne także ruszyły w trzech
kolumnach - Sackena, Tuczkowa i Golicyna. Ariergarda
miała rozpocząć odwrót o godz. 3 .00 rano 4 lutego, ale
wyruszyła dopiero o świcie, przez co nawiązała jeszcze
walkę z Francuzami.
Napoleon bowiem już montował woj ska do generalnej
bitwy. Z biwaku pod Gutkowem zlecił Davoutowi, by swymi
dwoma dywizjami (Friant, Gudin) ruszył przed świtem
54

i połączył się z Soultem tworząc tym masę obchodzącą. Do


walki na zużycie przeznaczył VI K i I dywizję I V K.
V I I K Murata i I dywizję I I I K uformował w masę przeła­
mującą, gwardia, j ak zwykle w odwodzie. Cesarz spodziewał
się ponadto nadejścia nieco później l K.
4 lutego o brzasku LasaIle rozciągnął swą lekką jazdę
naprzeciw rozrzuconych łańcuchów kozaków, które szybko
odrzucono. Rozwinęli się następnie dragoni gen. M ilhauda,
ruszył Ney. Wszczęty bój sekundował już Soult prowadząc
ostrzał z kierunku M ątek.
Walka nie zdążyła się dobrze rozwinąć kiedy strzały
zaczęły nagle cichnąć. W tym momencie wyszło na j aw , że
Rosjanie nocą odeszli. Napoleon zarządził natychmiastowy
pościg. Grupa prawoskrzydłowa miała teraz starać się wyjść
na lewe skrzydło przeciwnika - Davout marszem na Dobre
Miasto, Soult dragonami Grouchy' ego na Lubomino (mieli
przed sobą Barclaya). Murat ma naciskać straż tylną Rosjan
pod gen. Markowem, Ney Baggewuta marszem na Wilczko­
wo i Miłakowo. Napoleon ruszył za nimi z V I I K i gwardią.
W czasie tego odwrotu najbardziej zagrożony był B agge­
wuL Nie mogąc się oderwać, a chcąc jakoś opóźnić ruchy
przeciwnika, podjął bój pod Konradowem. Wywiązała się
walka kawaleryjska, ale z chwilą wyjścia Francuzów na lewą
flankę Rosjan, podjęli oni odwrót do samego Konradowa,
gdzie Baggewut spotkał ks. B agrationa. Wobec stałego
nacisku Francuzów musieli oni cofać się dalej - na
Worławki. Tu dołączył do nich nie naciskany dotąd M arkow.
Dalsze starcia przerwała noc.
Na noc z 4 na 5 lutego Napoleon z gwardią i Neyem
zatrzymał się pod Skolitami (kwatera w samej wsi), Soult
dotarł do Jankowa, Garzewa i Ś wiątek, Murat z jazdą pod
Dąbrówkę, Davout brygadą kawalerii Marulaza i czołem
dywizji Frianta osiągnął Różynkę, Augereau Pupki.
Wieczorem Napoleon dowiedział się jeszcze od od­
działów rozpoznawczych dywizji dragonów Kleina o ruchu
ss

Lestoqa. Wydał Neyowi rozkaz przecIęcia połączenia


z Rosjanami poprzez zajęcie przeprawy pod Dąbrówką,
w czym wesprze go jazda Lasalle'a i dragoni Kleina.
Rozkaz ten dotarł do Neya S lutego o świcie.
Armia Bennigsena, zdezorganizowana nocnym marszem,
zatrzymała się pod Wilczkowem, tylko 3 km od Worławek,
by uporządkować szeregi . Bennigsen zasilił teraz ariergardę
Barc1aya i liczył, że będzie mógł tu przyjąć bitwę, ale
kiedy nadszedł meldunek o oskrzydlającym ruchu j azdy
francuskiej (Guyot) na jego lewe skrzydło, podj ął decyzję
o drugim nocnym marszu z 4 na S lutego - przez
Lubomino-8abiak (30 km). Jeden oddział wysłał do
Lidzbarka Warmińskiego, aby powstrzymać w tym punkcie
wzrastające zagrożenie dla lewej flanki i osłonić magazyny.
Ariergardy Baggewuta i M arkowa pod dowództwem ks.
Bagrationa pozostały pod Worławkami, B arc1ay na tej
samej wysokości, ale bardziej w lewo.
S lutego od samego rana walki rozgorzały z nową siłą.
B agration w ich toku cofn ął się na Wilczkowo, gdzie stawił
3-godzinny opór woj skom Murata i Soulta. Następnie ruszył
przez Lubomino i Wolnicę zatrzymując się ostatecznie
w Miej skiej Woli. Barc1ay w tym czasie dostał rozkaz
odwrotu w kierunku zbieżnym i miał stanąć pod Babiakiem
(za B agrationem). Bennigsen podchodził do brzegów Drwęcy.
Murat spodziewał się jeszcze rozbić rosyjską ariergardę
przy pomocy ruchu oskrzydlającego oddziału kawalerii na
Opin, ale ten został tam pobity i musiał się cofnąć . M urat
ruszył więc przez Miłakowo n a Szportyny i Lubomino,
a zebrawszy swą jazdę pod Opin, skierował się następnie na
Wolnicę.
Soult osiągnął tego dnia, już po zapadnięciu ciemności,
Wolnicę, a jego awangarda utrzymywała stały kontakt ze
strażami tylnymi Rosjan. Marszałek wysunął jeszcze jedną
awangardę (2 bataliony, lekka jazda) na Kaszuny. Ta
wzdłuż Drwęcy zaobserwowała rosyjskie forpoczty.
56

W tym czasie Davout z Różynki podążał na Dobre


M iasto kieruj ąc dywizję Moranda i brygadę kawalerii
Marulaza na Lidzbark Warmiński, a sam z dywizją Frianta
poszedł przez B ieniewo na Wolnicę dla połączenia z Soul­
tern (Gudin był o pół dnia marszu z tyłu). M arulaz
z jednym szwadronem swej jazdy zdołał wpaść do Lidzbar­
ka Warmińskiego, ale wkrótce musiał się stamtąd wycofać
na Kreszewo, ponieważ zjawił się tu nadesłany przez
Bennigsena detachement zdecydowanie przeważaj ący li­
czebnie nad Francuzami.
Napoleon posuwał się z gwardią i Augereau na Lu­
bomino, gdzie stanął kwaterą (VII K w Samborku).
Doszło tu do tragicznego zdarzenia. Gwardia cesarska
rozłożyła się obozem na zamarzniętej tafli jeziorka Tonka
nie wiedząc o tym. Pod wpływem rozpalonych ognisk
lód zaczął topnieć powodując pęknięcie tafli. Utonęło
kilkudziesięciu żołnierzy.
Jako że Francuzi nieprzerwanie napierali , a rosyj skie
ariergardy od ich sił głównych dzieliły tylko 4 km,
Bennigsen po raz trzeci podjął decyzję o nocnym marszu
z 5 na 6 lutego - na Górowo Iławeckie (20 km).
Jednocześnie do Lestoqa wysłał zawiadomienie o tym
nowym ruchu zalecaj ąc mu marsz na Pieniężno-Cynty
i dalej na Królewiec, co miało się wiązać z planowanym
przej ściem Rosjan na Węgorzewo, skąd po wzmocnieniu
zamierzali oni ponownie przej ść do ofensywy.

PRUSACY 5 LUTEGO. WlODOWO

Tymczasem zaplanowany przez Lestoqa na 5 lutego


marsz nie mógł być wykonany w pierwotnej postaci.
Rozpoznanie stwierdziło bowiem, że przejście przez Pasłękę
pod Dąbrówką jest j uż obsadzone przez Francuzów, których
liczne ognie biwakowe widać szeroko rozrzucone w okoli­
cach Ś wiątek. Meldunek o tym dotarł do kwatery Lestoqa
57

5 lutego o godz. 6.00 i zbiegł się z informacją o znacznym


opóźnieniu brygad ariergardowych. Lestoq zmienił zatem
rozkazy . Główną kolumnę obrócił z Plebaniej Wólki na
Łączno i dalej przez M arkowo, Godkowo i Dobry, prze­
chodząc Pasłękę pod Spędami, do Osetnika. Ariergarda
Prittwitza ma zająć Lesiska i Szymbory, a PI6tz z rezerwą
ma iść przez Miłakowo na Dobry. Brygady forpocztowe
zostały ukierunkowane na Włodowo-Miłakowo-Szportyny,
gdzie przejście przez Pasłękę ma zapewnić batalion drago­
nów Auera, a jeden jego szwadron obsadzić przejście
w Pitajnach. Z chwilą przybycia brygad ma wraz z nimi
pójść na Bażyny. Do Rouquette' a i Borstella Lestoq wysłał
rozkaz obserwowania i utrzymani a rejonu między Kwidzy­
nem a Pasłękiem, natomiast Esebeckowi - przej ścia
z Zalewa do Pasłęka, a 6 lutego ruszenia dalej przez
Pieniężno na Długobór.
Kiedy Lestoq ruszył z siłą główną, nadeszła kolejna
wiadomość - Miłakowo jest obsadzone przez francuską
kawalerię. Dowiedziano się o tym w wyniku zaatakowania
batalionu dragonów Auera idącego na Szportyny. Jeden
jego szwadron puszczony na Pitajny został zupełnie rozbity.
Lestoq dla wzmocnienia PlOtza rzucił tutaj pozostałe
5 szwadronów dragonów Auera. Przed Miłakowem połą­
czyli się oni z nadchodzącym akurat PlOtzem, kiedy nagle
usłyszano odgłosy strzałów od strony Włodowa. Prusacy
zdecydowali wówczas najpierw opanować miasto, a na­
stępnie ruszyć z odsieczą brygadzie Kltichznera.
W obliczu nadciągających Prusaków francuski pułk jazdy
wycofał się z miasta na Turkajny, gdzie połączył się
z idącymi siłami głównymi Neya i Murata, które zmierzały,
zgodnie z cesarskim rozkazem, na M iłakowo. Teraz z kolei
PlOtz, wobec oczywistej przewagi , uznał akcję na Włodowo
za niecelową i zdecydowal się odejść na Dobry.
Tymczasem pod Włodowem doszło do poważniej szego
starcia. Pruskie brygady forpocztowe posuwały się w tym
58

kierunku w półgodzinnych odstępach z brygadą B tilowa


jako pierwszą. Ogółem było to 5500 ludzi w 5,5 batalionach,
10 szwadronach z 2 1 działami. Nieco po godz. 1 1 .00
podeszły one pod Brzeźno. Rozpoznanie stwierdziło obec­
ność francuskiej kolumny na drodze do Miłakowa. Jak j uż
wspomniano był to Ney z Muratem, którzy przeskoczyli
Pasłękę w Dąbrówce i posuwali się drogą przez Włodowo.
B ój zaczął się w odległości 400 m od wsi . Niebawem
włączył się do niego nadciągający BUłow zachodząc lasek
obsadzony przez Francuzów z lewej i zdobywając go.
Ney, zawróciwszy wówczas najbliższe pola bitwy siły,
rzucił 3 bataliony na B rzeźno grożąc oskrzydleniem pruskiej
pozycj i . Francuzi ruszyli do natarcia trzema kolumnami
odzyskując dopiero co utracony las. BUlow próbował jeszcze
atakiem batalionu fizylierów Bessera powstrzymać ich
prawoskrzydłową kolumnę, ale bezskutecznie. Prusacy pod
osłoną 1 0 szwadronów (Towarzysze z przodu i w lewo od
batalionu Bessera, huzarzy Prittwitza na prawej flance)
w otwartym czworoboku odchodzili na Wilnowo. Zabudowa­
nia i opłotki wsi spowodowały zamieszanie w zwartych dotąd
pruskich szykach, zwłaszcza w piechocie. Na domiar tego
bagaże zatarasowały drogę za Wilnowem. Atakujący Francuzi
- w centrum i na prawym skrzydle piechota, na lewym
brygada dragonów z l dywizji dragonów Kleina - dopełnili
reszty. Prusacy rozbici i ścigani aż do zmroku uszli do
Morąga, pozbawieni orientacj i co do położenia sił głównych
i dalszych rozkazów (kurier wiozący je wpadł pod Włodo­
wem w ręce Francuzów). Zdecydowali wówczas pójść
6 lutego o godz. 5 .00 przez Pasłęk na Braniewo.
W wyniku starcia pod Włodowem Prusacy stracili 850
zabitych i rannych oraz 1 600 jeńców i 1 1 dział.
Ney utracił teraz kontakt z nimi, więc sądził, iż wskutek
ostatnich walk, odeszli oni na zachód. Tymczasem jedynym
rzeczywistym osiągnięciem było tylko rozczłonkowanie
woj sk Lestoqa na dwie grupy. Ten ostatni zaś, idąc nie
59

naj lepszą drogą i opozmony w marszu ociężałymi 1 2-


funtowymi armatami, osiągnął w nocy naznaczony rejon
między Gładyszami a Osetnikiem - na prawym brzegu
Pasłęki - stając w tym ostatnim kwaterą. N iektóre jego
oddziały nadciągały jeszcze nad ranem 6 lutego.

6 LUTEGO - DWÓRZNO I LIDZBARK WARMIŃSKI

W nocy na 6 lutego armia rosyj ska ruszyła dwoma


kolumnami w kierunku Górowa Iławeckiego - Sacken
przez Pieszkowo, Tuczkow - głównym traktem. Nad
ranem dotarły one do wyznaczonego celu ustawiaj ąc
dywizje w porządku bojowym.
Napoleon, kontynuuj ąc uporczywy pościg, rzucił z sa­
mego rana trzon swych sił w jednej kolumnie na Górowo
Iławeckie (Murat, Soul t, za nimi gwardia i Augereau).
Jazda Duronsela otrzymała zadanie operować w przestrzeni
między Lidzbarkiem Warmińskim a Górowem Iławeckim
i zapewnić tym łączność masy zasadniczej z prawoskrzyd­
łowym III K Davouta, który otrzymał polecenie marszu na
Lidzbark Warmi ński, zajęcia tego punktu i postępowania
dalej zależnie od okoliczności i napotkanych sił przeciw­
nika. Ney z kolei miał marszem z Miłakowa pój ść na
Ometę, przy czym cesarz spodziewał się, iż niebawem
zadania VI K będzie mógł przejąć I K Bemadotte' a,
o którym nadal brakowało wieści.
Tymczasem ten ostatni, pozbawiony od 4 lutego rozkazów
Uak pamiętamy zostały przechwycone przez kozaków pod
Iławą), dopiero w tym dniu dowiedział się o odwrocie
Prusaków z Kisielic. Zaraz też wieczorem opuścił Brodnicę
docierając 6 lutego do Ostródy. Od Górowa Iławeckiego
dzieliło go prawie 1 00 km (prawie trzy i pół dziennych
marszów), zatem śmiało można już było stwierdzić , że
w najważniejszym momencie kampanii zimowej I K znajdzie
się poza systemem operacji. Napoleon jeszcze o tym nie
60

wiedział, aczkolwiek niepokoił go stały brak informacj i od


Bernadotte' a.
Francuski pościg wyruszył rano 6 lutego z Kaszewa idąc
śladem Bennigsena na Górowo Iławeckie. B arclay otrzymał
zadanie stawienia przeciwnikowi oporu na wysokości
Dwórzna. M iał do tego 1 2 batalionów (pułki kostromski
muszkieterów, l , 3, 20 jegrów), 25 szwadronów (pułk
huzarów izumskich, pułk huzarów oliopolskich, batalion
pułku jazdy polskiej ) baterię konną i dwa pułki kozaków.
Razem j akieś 5000 l udzi. Pozycja była dobrze wybrana.
Przesłaniał ją głęboki parów, którego krawędzie spinał
tylko jeden wąski most zamknięty przez huzarów izumskich
maj ących za sobą muszkieterów kostromskich i huzarów
oliopolskich. Obsadzone było także samo Dwórzno, a jegrzy
zajęli zalesione wzgórze po prawej stronie wsi ( l pułk)
i lasek po lewej (3 pułk). Wysuniętą pozycję zajął batalion
20 pułku jegrów lokując się w Żołędni ku z dwoma
szwadronami huzarów izumskich i 2 działami konnymi na
przedzie.
Ledwie Barclay zdążył przygotować linię bojową, a już
około godz. 1 5 .00 pojawili się Francuzi. Ich tyraliery
zaczęły posuwać się w kierunku zalesionych kwartałów,
a B arclay w ostatniej chwili wzmocnił 3 pułk jegrów 20
pułkiem, wysuniętą pozycję zaś dwoma szwadronami pod
Dorochowem, gdzie obj ął dowództwo. Ten niewielki stosun­
kowo oddział zaczął powoli ustępować w walce, natomiast
obydwa działa konne zasypane ogniem fracuskiej artylerii
pozostały właściwie bez obsługi. Po pół godzinie bowiem
padły wszystkie konie, a z kanonierów przy życiu zostało
raptem czterech.
Teraz francuscy huzarzy i strzelcy konni ( 1 6 pułk szaserów
z brygady kawalerii gen. Guyota, brygada jazdy gen. Colberta
- 3 huzarów i 1 0 strzelców) ruszyli z miejsca do szarży,
zostali jednak złamani w ogniu dział artylerii konnej i szarżą
huzarów izumskich oraz kozaków. Ci, którzy dotarli do
61

rozpadliny, powpadali tam na łeb, na szyję, po czym już


bez koni, wdrapywali się na górę i uciekali pod osłoną
nadciągających bagnetów piechoty Soulta. Identycznie zakoń­
czyła się akcja dragonów, przy czym rosyj sld kontratak
wsparli jeszcze huzarzy oliopolscy, którzy bez rozkazu
ruszyli w pościg za Francuzami. W przeciwuderzeniu
Francuzi z kolei odrzucili huzarów oliopolskich oraz izum­
skich, które to pułld w nieporządku cofnęły się na pierwotne
pozycje. Do powtórnego natarcia przeszli francuscy dragoni.
Pułk kostromsld zebrany w czworobok cofał się odgryzaj ąc
się ogniem, kiedy na powrót zebrane pułki huzarów rosyj s­
kich ponownie zaatakowały przymuszając dragonów do
odwrotu. Zginął dowódca 6 pułku dragonów płk Lebrun.
Obserwujący bój Napoleon polecił wówczas rzucić do
akcji kirasjerów d' Hautpoula, z których na miej scu były
l i 1 0 pułki. Ci w zwartych szykach, z dowódcą na czele,
przewrócili jazdę przeciwnika rozbijając ją zupełnie, prze­
byli most i w gwałtownym ataku rozbili czworobold pułku
kostromskiego biorąc 4 działa i 2 chorągwie oraz wielu
jeńców. Wprawdzie I pułkowi jegrów udało się podczas
odwrotu z zalesionego wzgórza odbić francuskich drago­
nów, to jednak niebawem musiał on sobie bagnetem
otworzyć dalszą drogę. Jedynie lewemu skrzydłu udało się
odeprzeć wszystkie ataki, po czym cofnęło się ono w tył
dochodząc do kolejnego zalesionego rejonu. Tymczasem
Barclay przybył na zagrożony odcinek z przysłanymi mu
akurat 5 batalionami pod ks. Dołgorukim, ale w między­
czasie jegrzy wycofali się z zaj mowanych pozycji, a do
ataku przeszła dywizja gen. Legranda zdobywając Dwórzno.
Teraz Francuzi zamierzali odciąć jegrów od Górowa
Iławeckiego wiążąc zarazem walką stawiającego opór
w centrum ks. Dołgorukiego.
Rosjanie próbowali jeszcze odzyskać Dwórzno, ale
zaskoczeni ponowną szarżą ldrasjerów, zaczęli ustępować
pozostawiwszy w sumie 2000 zabitych i rannych, 5 dział
62

oraz dwie chorągwie. Walki przerwały zapadaj ące cie­


mności. Odwrót rosyj ski odbywał się pod osłoną na­
desłanych od ks. Golicyna pułku leibkirasjerów i pułku
kirasjerów św. Jerzego.
Dwórzno od Górowa lławeckiego dzieliły jedynie 3 km.
Bennigsen, nie widząc w tej sytuacj i możliwości stawienia
czoła, zarządził czwarty już z kolei nocny marsz z 6 na
7 lutego kierując go na Pruską Bawę (20 km).
Cesarz tymczasem, zachwycony wspaniałą szarżą kiras­
jerów, ucałował gen. d' Hautpoula przed frontem dywizji.
Ten w zachwycie wykrzyknął : Po takim zaszczycie powi­
nienem zginąć dla Waszej Cesarskiej Mośc i ! (nota bene
stało się to dwa dni później pod Pruską nawą). Właściwie
ten niezwykły sukces kirasjerów stanowi swoisty wyjątek,
ponieważ ciężka jazda nie nadawała się w zasadzie do
działań na ograniczonych przestrzeniach. Nader często
zdarzają się jednak wyjątki od reguły, czego innym przy­
kładem w tej kampanii będzie przyjęcie szarży przeciwnika
przez jazdę w miejscu (o tym dalej), czy w 1 808 r. szalona
szarża polskich szwoleżerów pod Somosierrą. Przypadki te
można by zresztą mnożyć w nieskończoność, a ich zaist­
nienie zależy zarówno od zbiegu różnych okoliczności, jak
i wyczucia sytuacji przez dowódcę.
Wracajmy jednak na teren kampanii. Marsz. Soult zajął
teraz stanowiska przed kawalerią, cesarz zaś stanął kwaterą
pod Glądami. Pewny, że Rosjanie tym razem pozostaną na
pozycji, zaczął przygotowania do generalnej rozprawy pod
Górowem Iławeckim.
W tym dniu doszło do jeszcze jednego większego starcia.
Otóż Davout, dowiedziawszy się, że w Lidzbarku Warmiń­
ski m stoi rosyjska załoga osłaniaj ąca magazyny i lazarety,
rzucił tam po lewym brzegu Łyny, marszem na Łaniewo,
2 dywizję Frianta, a po przeciwnym brzegu I dywizję
Moranda z brygadą kawalerii Marulaza. Morand nadszedł
pierwszy i od razu uderzył na przedmieście i most siłami
63

dwóch pułków ( 1 3 lekki, 1 7 liniowy) wyrzucaj ąc Rosjan


z miasta, które pod wieczór opanowano w całości. Dzieła
dokończył Friant, który przybywszy z przeciwnej strony,
wyrzucił cofaj ących się Rosjan z głównej drogi. Stracili oni
w boju prawie 1 000 ludzi .
Davout, mając rozkaz posuwać się po bartoszyckiej
drodze tak daleko, jak to tylko możliwe - by nadal
zagrażać lewej flance przeciwnika - nie zatrzymał się
w mieście, lecz ruszył dalej - na Górowo Baweckie.
Co do Lestoqa, to odebrawszy rozkazy Bennigsena
z nocy 5 lutego, ruszył 6 o godz. 9.00 planując w tym dniu
osiągnąć rejon Długobór-Pakosze. Nie ścigany przez Fran­
cuzów, którzy na razie zgubili jego ślad, a widząc ogromne
zmęczenie swych woj sk, wykonał jedynie mały marsz na
Augustyny, po czym zarządził dzień odpoczynku. Prittwitz
obsadził okolice B ornit i Kierpajn, dragoni Auera stali
w Pieniężnie i Łajsach. Teraz Lestoq wysłał por. Kurssela
po dalsze rozkazy do Bennigsena. Powrócił on niebawem
z poleceniem, aby korpus szedł dalej na Różaniec i połączył
się z Rosjanami w Pruskiej Iławie, ponieważ w tym
kierunku zmierza dalszy rosyjski odwrót.
BITWA POD PRUSKĄ IŁAWĄ
(7-8 LUTEGO 1 807 R.)

Bennigsen, prowadząc nieustanny odwrót, zamierzał teraz


marszem przez Pruską Iławę dojść do Węgorzewa i tam
doczekać się posiłków, które umożliwiłyby mu podjęcie
nowych kroków zaczepnych. Lestoq miał w tym czasie
zebrać swoje siły pod Królewcem.
Głównodowodzący rosyjski przybywszy do Pruskiej
Iławy zdecydował się jednak na stawienie w tym miejscu
oporu. Zmuszały go też zresztą do tego okoliczności.
Jeszcze jeden nocny marsz mógł zupełnie pozbawić armię
resztek odporności, a i tak pewnie nie uratowałby jej od
pościgu. Z kolei postój w Pruskiej Hawie dawał możliwość
zebrania woj ska pozostawiając nadal swobodę działania
- marsz na Królewiec bądź odwrót ku własnej granicy.
Armia rosyj ska, nie zatrzymując się zatem w Górowie
Haweckim, przeszła jeszcze jednym nocnym marszem na
Pruską Hawę, gdzie dotarła 7 lutego rano. J ako że posuwała
się w jednej kolumnie, Bagration był zmuszony pozostać
z ariergardą do samego rana pod Górowem Iławeckim,
w okolicach którego już o godz. 7.00 rano pojawiły
. się
czołówki jazdy Murata i IV K Soul ta.
65

BÓJ O PRUSKĄ IŁAWĘ - 7 LUTEGO

B agration, cofaj ąc się zwolna przed naciskaj ącymi


go Francuzami, doszedł do wyniosłości Ziegelhof, roz­
ciągającej się na południowy zachód od Pruskiej Iławy
- między Griinhofchen a jeziorem Waschkeiter oraz
kompleksem leśnym okrywaj ącym drogę z Górowa lła­
weckiego.
Bennigsen, chcąc zyskać na czasie, by zebrać całość
woj sk oraz ciężką artylerię, która szła okrężną drogą,
podesłał Bagrationowi tę część jazdy, która jeszcze była
w marszu, tj . pułk dragonów petersburskich i pułk ułanów
litewskich, a krótko potem jeszcze pułki: leibkirasjerów,
dragonów ingermanladzkich i kargopolskich. Po nich nade­
szło jeszcze parę pułków 8 dywizj i .
Wzniesienia między Torfbruch a jeziorem Tenknitter
obsadziła konna bateria Jermołowa. Za nią w dwóch
liniach stanęła piechota gen. Markowa: pułki muszkieterów
pskowskich i sofijskich w pierwszej , pułk grenadierów
w drugiej linii - na skraju zamarzniętego jeziora Tenknit­
ter. Lewe skrzydło utworzyła część l pułku jegrów, reszta
tego pułku została rozrzucona w cienkiej linii przed frontem
całej pozycj i . Jeden pułk muszkieterów obsadził wzgórza
za jeziorem Tenknitter. Przybyłe pułki 8 dywizji zajęły
stanowiska za Torfbruch opieraj ąc się skrzydłami o drogi
z Górowa lławeckiego i Lidzbarka Warmińskiego. Przed
ich frontem - na skraju jeziora Waschkeiter - 1 4 dział.
Skrzydła zabezpieczyła jazda - na samym skraju, nieopo­
dal Storchnest, 10 szwadronów, między Freiheit a jeziorem
Tenknitter 30 szwadronów i między jeziorami Waschkeiter
i Lange - na drodze do Lidzbarka Warmińskiego - jesz­
cze 25 szwadronów.
Gen. Barclay de ToBy obsadził podległymi mu woj skami
Pruską Iławę. Miasto samo w sobie nie było specj alnie
obronne. Jedynie zamek iławski stanowił dobry punkt
66

oparcia, jednak położenie tegoż w stosunku do pola bitwy,


pozbawiało go tych walorów taktycznych. Za to leżący na
południowy wschód od miasta, umiejscowiony na wynios­
łym wzgórzu i ogrodzony płotem cmentarz wraz z kościo­
łem, zapewniał dobrą pozycję. Miejsce to oszańcowano,
podciągnięto artylerię i obsadzono piechotą. Na skrzyżo­
waniu dróg z Górowa i Krzyżborka stanęły dwa działa,
a niewielki oddział jazdy obsadził Forst Amt.
Około godz. 1 4 .00 na drodze z Górowa Iławeckiego
- pod Griinhofchen - zamajaczyła francuska awangarda.
Marsz. Soult od razu rzucił do natarcia w dwóch ko­
lumnach gen. Levasseura z pułkami 48 i 1 8 . Ci dostawszy
się najpierw pod ogień kartaczowy baterii płk. Jermołowa,
potem karabinowy jegrów, zostali następnie zaatakowani
bagnetami przez dwa pułki muszkieterskie pierwszej
linii. Równocześnie z kierunku jeziora Tenknitter - na
lewą flankę 1 8 pułku piechoty - wypadł pułk dragonów
sanktpetersburskich powodując rozbicie pułku, który na
dodatek stracił też orła. Francuzi wzmocnieni wkrótce
1 dywizj ą dragonów Kleina usiłowali ponowić atak,
ale ponownie powstrzymał ich ogień rosyj skich baterii.
W niedługim czasie Francuzi znów ruszyli naprzód
- gen. V ivies rzucił się po prawej, wzdłuż drogi z Lidz­
barka Warmińskiego, zmierzając ku cmentarzowi, pod­
czas gdy nadchodzące oddziały VII K i jazdy zaan­
gażowały się po lewej , dążąc do obejścia z tej strony
rosyj skiej ariergardy. Prawa kolumna Francuzów została
powstrzymana ogniem dział stoj ących przy jeziorze Was­
chkeiter, a pułk huzarów izumskich odrzucił francuskich
szaserów. Wobec jednak zagrożenia lewej flanki i ros­
nącego wraz z napływem dalszych sił nacisku Francuzów,
M arkow, B aggowut i 8 dywizj a podjęli odwrót ku Prus­
kiej Iławie. Stąd Markow przeszedł do Schloditten,
podczas gdy Baggewut w przeciwnym kierunku - na
Serpallen.
67

Francuzi kontynuując natarcie podeszli pod samo miasto


od strony Forst Amt, gdzie stał tylko słaby oddział
rosyj skiej j azdy. Dywizj a Legranda z części ą dywizj i
Levala, mając z a sobą nadciągaj ącą dywizję Saint-Hilaire'a
i kawalerię, przedarła się tutaj i wpadła do Freiheit.
Z przeciwnej strony gen . Vivies zwarł kolumny na jeziorze
Lange i uderzył na cmentarne wzgórze, które udało mu
się opanować po zaciętej walce około godz. 1 7 .00.
Artyleria grzmiała intensywnie po obu stronach. Wzmog­
ła się zaciętość walki, rosły straty. Gen. B arclay odebrał
ranę w ramię, większa część oficerów jego sztabu zginęła
bądź została ranna. B agration przej ąwszy dowództwo
postanowił w tym położeniu opuścić miasto. Cofając się
stopniowo napotkał przy wylocie z Pruskiej Ilawy Bennig­
sena, który osobiście prowadził tu 4 dywizję gen. Somowa.
Bagration stanął wówczas na jej czele i trzema kolumnami
uderzył w miasto. W toku tego ataku doszło do niezwykle
morderczej walki przy zbiegu trzech ulic w centrum, gdzie
będący na rynku Francuzi ostrzeliwali atakuj ących Rosjan
kartaczami z odległości 60 m. Nie mniej zaciekła walka
rozegrała się o cmentarz. Do godz. 1 8.00 Rosjanie ponownie
obsadzili Pruską Iławę.
Co do dalszego przebiegu walk pojawiaj ą się rozbieżno­
ści. Bennigsen bowiem twierdzi w swoich zapiskach, że
około godz. 1 8.30 dobrowolnie opuścił miasto, które tuż
przed godz. 1 9.00 znów obsadzili Francuzi. Wódz rosyjski
tłumaczył to potem w piśmie do cara niezbyt korzystnym
położeniem wojsk. Z kolei niektórzy z rosyjskich uczest­
ników boju twierdzą, że Bennigsen opuścił Pruską Iławę
pomimo sprzeciwu wyższych oficerów.
Według relacji francuskich woj ska ich wymusiły odwrót
Rosjan ponowionym atakiem. Ze wspomnień Caulaincourta
wynika, że odbył się on w obecności cesarza, który dowie­
dziawszy się, że kościół stanowi silny punkt oparcia przeciw­
nika, udał się tam konno trafiając akurat na cofaj ący się
68

batalion. - Co to jest?! - wykrzyknął. - Garstka


Rosjan zmusza żołnierzy Wielkiej Armii do odwrotu?
Za mną bohaterowie ! M uszę mieć ten kościół ! Z sze­
regów dała się słyszeć odpowiedź: - On chce mieć
kościół ! Naprzód! I cały batalion poszedł do ataku.
Caulaincourt wspomina też o epizodzie z pewnym gre­
nadierem, który idąc ze wszystkimi do natarcia, miał
rozerwane pociskiem ramię. Napoleon kazał mu udać
się do lazaretu, lecz ten odrzekł: - N ie, dopóki kościół
nie zostanie znów zdobyty.
W każdym razie Rosj anie wycofali się z miasta, a ich
4 dywizja w pierwszej linii, gdzie miała stanowić osłonę
dla głównej pozycji przed ewentualnym atakiem nocnym
przeciwnika, wzmocniona została jeszcze pułkiem musz­
kieterów archangełgołodzkich, dwa bataliony 4 dywizj i zaś
obsadziły na skraju jej prawego skrzydła Schneidenmlihl
i przyległy teren, natomiast jegrzy rozrzucili się w luźnych
szykach przed frontem. Oddział gen. B arclaya przeszedł
tymczasem na skraj lewego skrzydła B aggewuta - pod
Serpallen.
Francuzi spędzili noc w następującym porządku: na
skraj u miasta, okrakiem przy drodze Królewiec-Domnowo
- rozlokowała się dywizja Legranda, na cmentarzu iławs­
kim - brygada gen. Vivies z dywizji Levala, na lewo od
miasta - brygada gen. Fereya z tejże dywizj i , a za nią 1 6
szwadronów kawalerii gwardii; w samym mieście ostatnia
brygada dywizji gen. Levala - gen. Schinera. Dywizja
Saint-Hilaire ' a stanęła pod Rothenen, dalej w prawo, pod
Zehsen, 3 dywizja dragonów gen. Milhauda. Przed miastem,
przy drodze do Górowa, stanęła l dywizja dragonów
Kleina oraz 2 dywizja dragonów Grouchy' ego. Na skraju
lewego skrzydła, z frontem na Walkmlihle - brygada
lekkiej j azdy gen. Bruyere' a z dywizji lekkiej kawalerii
gen. Lasalle'a, a także lekkie brygady jazdy korpuśnej
69

Pruska lIawa .

Pieniężno

. Lubomino

EId

!l . Wilczkowo

ft Kon radowo

.Świątki

ls kol ity

Położenie wojsk francuskich


i rosyjsko-pruskich 6 lutego 1 807 r.

- Guyota (z IV K) i Colberta (z VI K); w tym kierunku


została też wysunięta 2 dywizj a kirasjerów gen. d' Haut­
poula. Nieco później dołączyła tu jeszcze brygada lekkiej
kawalerii gen. Durosnela z VII K Augereau, który z kolei
zajął pozycje na lewo od Storchnest (w rezerwie). 8 bata­
lionów gwardii cesarskiej wraz z 1 8 pułkiem piechoty
70

z IV K i 26 działami rozlokowało się na wzgórzu, które za


dnia zaj mowała rosyjska ariergarda.
Co do pozostałych sił francuskich biorących udział
w całej operacj i , VI K Neya nadal ścigał Prusaków
Lestoqa i znajdował się nieopodal Orschen. Napoleon
wysłał do niego pismo, by bezwzględnie utrzymywał kontakt
z trzonem armii i nie dopuścił do połączenia Lestoqa
z Bennigsenem. III K Davouta stał kwaterą główną i brygadą
lekkiej jazdy gen. Marulaza w Bezledach, a jego awangar­
dowa 2 dywizja gen. Frianta była między Pierselami a Bez­
ledami, l dywizja gen. Moranda w Zohlen, zaś 3 dywizja
gen. Guclina dochodziła do Bartoszyc. W nocy Davout
otrzymał wiadomość od cesarza o wzięciu Pruskiej Iławy
i rozkaz, aby wyszedł czym prędzej na lewe skrzydło Rosjan.
I K Bemadotte' a tymczasem pozostawał opóźniony z tyłu
o trzy, cztery marsze i nie można już było na niego liczyć.
W tyle pozostała też l dywizja ciężkiej kawalerii gen.
Nansouty.
Walki o Pruską Iławę kosztowały Francuzów 800 ludzi,
Rosj an - 500. W nocy temperatura wahała się od 1 2 do
1 4 stopni poniżej zera. Rosjanie biwakowali w odległości
800 do 1 000 m od Francuzów, w otwartym polu, nie
rozpalaj ąc ognisk. B yła to dla nich pierwsza spokojna noc
po serii nocnych marszów, które poważnie nadszarpnęły
ich tężyznę fizyczną.

8 LUTEGO - POŁOŻENIE FRANCUZÓW

Napoleon zjechał ze sztabem na noc do miasta i zatrzymał


się w domu poczmistrza przy Landsbergerstrasse 1 9/20.
Położył się na trzy godziny, po czym - mając i nformacje,
że Rosjanie nie odchodzą - przystąpił do organizacji
ordre de bataille. Do dyspozycji miał na razie ponad
·
40 000 ludzi. Z tego do walki na wyczerpanie przeznaczył
71

dwie dywizje IV K (Levala i Legranda) rozciągnięte na


półtorakilometrowym froncie j ako lewe skrzydło pozycji
z kluczem tejże w Pruskiej Iławie. Miasto to posiadało
istotne znaczenie strategiczne bitwy ze względu na zbieg
w nim wszystkich ważnych dróg (patrz plan bitwy).
Dywizja Legranda z brygadą Schinera stanęła w mieście
i przed nim. Brygada gen. Viviesa przeszła na lewo i wraz
z brygadą Fereya utrzymywała pozycje koło Windmtihlen­
hohe. Łącznie 10 700 ludzi w 16 batalionach. Linię
zasilało 30 dział IV K - na wzniesieniu między W i nd­
mtihlenhohe a Pruską Iławą oraz przed samym miastem.
W centrum, wzdłuż drogi do B artoszyc, został rozciągnięty
w dwóch liniach VII K (7000 żołnierzy) stanowiący
w cesarskim planie masę przełamującą. W pierwszej linii
stała 9-bata1ionowa dywizja Disjardina, w drugiej 8-
batalionowa dywizja Heudeleta (pozycje zajęli o godz. 8 .00
rano). Ze wzgórza na prawo od Pruskiej Iławy korpuS
podpierało 1 2 dział gwardii i 20 korpuśnych. Dalej
w prawo - jeszcze 1 2 dział gwardii oraz 1 2 z l dywizj i
Saint-Hilaire ' a z I V K.
Na prawym skrzydle, przed Rothenen, rozłożone zostało
w jednej linii 8 batalionów l dywizj i IV K (5 1 00 żołnierzy)
z zadaniem nawiązania kontaktu z mającym nadej ść z tej
strony III K Davouta. Przed frontem tej dywizj i - 6 dział
z l dywizji dragonów Kleina.
Masę wsparcia z rezerwą swej jazdy tworzył marsz.
Murat, którego I dywizja dragonów Kleina ( 1 900 koni
w 1 5 szwadronach) stanęła za dywizją Saint-Hilaire ' a
- na północ od Rothenen, 2 dywizja kirasjerów d' Haut­
poula ( l 500 pałaszy - 12 szwadronów) - za VII K,
2 dywizja dragonów Grouchy' ego ( 1 800 szabel w 1 2
szwadronach) - n a jeziorze Lange, 3 dywizja dragonów
Milhauda (3000 szabel - 1 8 szwadronów) - na południe
od Rothenen jako zabezpieczenie lewej flanki. Łącznie 1 9
pułków w sile 8200 koni .
72

W odwodzie ogólnym jak zwykle gwardia, która stanę­


ła przy iławskim c mentarzu (6 batalionów - 3 1 00
żołnierzy, 1 6 szwadronów - 1 900 koni) - na jeziorze
Lange. Tu, przy cmentarzu, cesarz obrał sobie punkt
dowodzenia.
Dwa pozostałe bataliony gwardii wraz z 1 8 pułkiem
piechoty z IV K i dwoma l 2-funtowymi działami po­
zostały na nocnym biwaku gwardii (razem 2300 żo­
łnierzy) - między jeziorami Tenknitter See a Was­
chkeitersee.
Lewą flankę pozycji przesłoniły cztery brygady lekkiej
kawalerii - Col berta (z V I K), Guyota (z IV K), B ruye­
re' ego (z dywizji lekkiej kawalerii Lasalle ' a) i Durosnela
(z V I I K) - razem 2 1 00 koni w 33 szwadronach (w grupie
tej było 500 polskiej konnicy).
Ogółem Napoleon miał 28 1 00 bagnetów w 5 1 ba­
talionach, 1 2 200 szabel w 1 06 szwadronach i 92 działa,
które oddał pod komendę gen. Senarmonta. Z braku
piechoty wszystkie one zostały wprowadzone w linię:
na lewym skrzydle 30 dział I V K rozlokowanych między
Windmiih1enh6he a miastem i przy samych jego wylotach,
1 2 dział gwardii i 20 VII K na wzgórzach na prawo
od Pruskiej Iławy; dalszych 1 2 gwardyjskich jeszcze
dalej na prawo i 1 2 z dywizji Saint-Hilaire ' a przed
jej frontem. Wreszcie na skraju prawego skrzydła ob­
sadzonego przez dragonów Milhauda 6 dział z dywizj i
dragonów Kleina.
Rano, z kierunku Molwit, spodziewany był III K Da­
vouta ( 1 5 1 00 żołnierzy), z którym oficer z kwatery
Berthiera, nawiązał kontakt 7 lutego wieczorem w Pi e­
rselach, gdzie dotarła dywizj a Moranda. Davout nadesłał
cesarzowi potwierdzenie, że przybędzie 8 lutego rano
(miał do zrobienia 1 4 km).
Napoleon spodziewał się także przybycia Neya, który
w drodze na Krzyżbork osiągnął Orschen i Eichen. Wysłał
73

do niego Montesquiego polecając dowódcy VI K przyjąć


kierunek na Althof.
Cały misternie wypracowany plan cesarza sprowadzał
się do wyj ścia III K na flankę lewego skrzydła Rosjan,
w czym ma go wesprzeć 1 dywizja IV K oraz działający
przełamująco VII K. Dzieło miała wykończyć j azda od­
cinając przeciwnikowi defi nitywnie odwrót przez 00-
mnowo na Królewiec, zaś Ney, przybywszy z przeciwnego
skrzydła, miał zawładnąć drogą wiodącą na Królewiec
przez Schmoditten.
Sam zamysł, jak widać, był mocno uzależniony w wy­
konaniu od przybycia na czas korpusów skrzydłowych.
Rzuca się tu od razu w oczy fakt dwuskrzydłowego
działania na przeciwnika, na które Napoleon zdecydował
się mimo braku przewagi ogólnej , a które wyniknęło
z uprzednich rozporządzeń tak rozplanowujących ruchy
korpusów, iż zawsze można je dostosować do zmie­
niającej się sytuacji - bez męczenia wojsk zbędnymi
marszami.
Zauważyć jednak należy, że zgranie działań skrzy­
dłowych w czasie jest rzeczą niezwykle trudną (i to
w warunkach zimowych). Wykazał to później dalszy
bieg wydarzeń. Zdaje się, że cesarz bardziej chyba
liczył na moralny efekt tej operacji, która miała wytworzyć
u przeciwnika wrażenie zaciskających się kleszczy do­
prowadzając w istocie do załamania jego woli walki.
Można się w tym dopatrywać nawet idei manewru kan­
neńskiego.

POlOŻENIE ROSJAN

Bennigsen rozwinął w linii bojowej cztery dywizje


w odległości 700 do 800 kroków od miasta. Od prawego
- 5 dywizję Tuczkowa, 8 Essena3, 3 Ostena-Sackena,
74

2 Ostermanna-Tołstoja. Ustawione one zostały dwurzutowo:


w pierwszym rzucie każda dywizja miała po dwa bataliony
w liniach rozwiniętych, trzecie bataliony tych pułków
jeden za drugim tworzyły tym samym drugi rzut. Pozostałe
trzy dywizje stanęły w rezerwie: za prawym skrzydłem
- 4 dywizja Somowa, 7 Dochturowa złożone z 1 2 i 1 4
batalionów ustawionych jeden z a drugim, z a lewym skrzyd­
łem - 14 dywizja Kaminskoja złożona z pięciu pułków,
ustawionych w kolumnach obok siebie, oraz 60 dział
artylerii konnej .
C o d o 4 dywizji należy wyjaśnić, ż e Bennigsen jeszcze
o godz. 5 .00, 8 lutego, polecił Dochturowowi przesunąć ją
z przedniej linii, poprzez interwały powstałe wskutek
cofnięcia 7 dywizji, do rezerwy na prawe skrzydło. Nato­
miast ku prawemu skrzydłu kazał przesunąć pułk musz­
kieterów archangełgołodzkich.
W rezerwie zostały ustawione też masy kawalerii: za
7 i 14 dywizjami - 75 szwadronów pod ks. Golicynem.
Wysuniętą pod Serpallen lewą flankę obsadziły wojska
Baggewuta (pułk muszkieterów starokolskich, 4 pułk jeg­
rów, dwa pułki kozaków) oraz oddział jazdy pod gen .
B arclayem de Tolly i kozacy atamana Płatowa. Całością
dowodził tu Baggewut.
Prawą flankę między Walkmtihle a Schloditten prze­
słaniało 1 2 batalionów Markowa (5, 7, 25 pułki jegrów,
pułk muszkieterów pskowskich) mając przed sobą sześć
pułków jazdy, a na skraju pozycj i kozaków.
Przed całym frontem rosyj skim zostały ustawione trzy
wielkie baterie: na prawym skrzydle z 40 dział pozycyjnych
i 20 lekkich (w tym dwie pruskie baterie l 2-funtowe),
w centrum z 70 dział ustawionych około 700 m od miasta,
a na lewym skrzydle z 40 dział - między wielką baterią
a Klein Sausgarten. Ponadto całą linię wzmacniało jeszcze
1 30 dział. Wspomniane wyżej 60 dział konnych stanęło
w rezerwie za 1 4 dywizją.
75

Nad prawym skrzydłem dowództwo otrzymał gen. Tucz­


kow, nad centrum gen. Osten-Sacken, nad lewym skrzydłem
gen. Ostermann-Tołstoj , nad rezerwami gen. Dochturow
(przy nim znajdował się ks. B agration, który j ako naj młod­
szy z generałów nie dostał żadnego samodzielnego dowódz­
twa), nad kawalerią gen. ks. Golicyn, a nad całą artylerią
gen. Riezwoj , przy czym w bitwie zajął się osobiście
artylerią zgromadzoną na lewym skrzydle, powierzaj ąc
baterie w centrum Lewenszternowi, a na prawym skrzydle
Kutaisowowi. Kozakami dowodził ataman Płatow, ale tylko
nominalnie, ponieważ ci byli rozrzuceni w różnych punktach
pola bitwy.
W odniesieniu do 7 lutego Bennigsen skrócił nieco swój
front, przez co pozyskał część woj sk do odwodów. Liczył
poza tym na nadejście Prusaków, do których wysłał kuriera
z ż ądaniem ściągnięcia na Althof.
Siła, jaką dysponował w tym momencie, obej mowała
jakieś 66 000 ludzi i około 400 dział (w tym cztery
pruskie baterie z 34 działami) w 1 3 1 batalionach i 1 5 5
szwadronach I .
Wódz rosyjski był zdecydowany położyć główny nacisk
na Pruską Iławę. Rozumiał znakomicie znaczenie tego
punktu, którego opanowanie zmusiłoby Francuzów do
odwrotu częścią sił na Górowo Iławeckie, częścią na
Bartoszyce - w tym ostatnim przypadku flankowym
marszem. Przy tak znacznej przewadze mógł oczywiście
l iczyć na sukces - tym bardziej że właśnie z północnej
strony spodziewał się Prusaków.

I Historycy różnie ocenIaj ą sily stron wahając się w tym od


58 000--82 000 Francuzów i od 54 000--80 000 sprzymierzonych . Wyli­
czenia w pracy oparlem na analizie stanów wyjściowych i strat w walkach
z uwzględnieniem również warunków klimatycznych (zwlaszcza co do
Francuzów) oraz nocnych marszów (Rosjanie). Uważam, że.są najbardziej
zbliżone do rzeczywistych.
76

PRELUDIUM

W dniu 8 lutego śnieg pokrywał iławskie pola. Mróz


wahał się w granicach od 3 do 4 stopni poniżej zera.
Powiewał jednak zimny północno-wschodni wiatr potęgu­
jący jego działanie, a jego zmienność w ciągu dnia
powodowała okresowe zadymki zakrywające chmurami
śniegu wszelką widoczność.
Napoleon wsiadł na konia o godz. 4.00. Obrał sobie
stanowisko przy iławskim cmentarzu. Jego dominujące
położenie oraz schody wiodące ku niemu zapewniały
wgląd w pole bitwy. Cesarz sądził, że bitwa zacznie
się nie wcześniej, j ak gdzieś koło południa. Tymczasem
j uż o godz. 8 .00 rosyjska artyleria otworzyła gwałtowny
ogień na Pruską Hawę i okolice z 60 dział, powodując
zamieszanie wśród wojsk zmierzających akurat na na­
znaczone pozycje. Odpowiedziała jej od razu artyleria
dywizyjna gen. Legranda.
Pierwsze uderzenie wyprowadził gen. Tuczkow - 24
pułk jegrów wyrzucił z młyna leżącego nieopodal Bawy
lekką j azdę francuską, która dopiero co go obsadziła.
Jednocześnie gen. Fock poprowadził na odcinek broniony
przez brygady Fereya i Viviesa pułki muszkieterów
permskich i mohylewskich podparte z lewej flanki pułkami
dragonów ryskich i kazańskich. Rosjanie liczyli na prze­
darcie się z tej strony do miasta, jednak ich natarcie
zostało odparte. Ponownie przemówiły rosyjskie działa,
ale ich ostrzał nie odnosił tu pożądanego skutku na
Francuzach przesłoniętych zabudowaniami miasta i oka­
laj ącym je murem.
Artyleria francuska podjęła w międzyczasie ogniowy
pojedynek na całej linii, w którą cesarz, z braku piechoty,
wprowadził stopniowo wszystkie posiadane armaty. Sam,
stoj ąc przy iławskim cmentarzu ze sztabem, oczekiwał
nadejścia Davouta. Kule padały wokół niego wyrywaj ąc co
77

jakiś czas kogoś z szeregów lub ze sztabu. On jednak stał


nie wzruszony świadom, że tylko swoją obecnością w tym
miejscu jest w stanie utrzymać karność.

NADEJŚCIE III KORPUSU

M arsz. Davout, otrzymawszy w Bezledach rozkaz z cesar­


skiej kwatery, po dwóch godzinach postawił w marszu
jazdę Marulaza i 2 dywizję gen. Frianta. Kiedy siły te
około godz. 8.00 dochodziły do Serpallen, 1 dywizja gen.
Moranda osiągnęła Perguschen, a 3 dywizja gen. Gudina
jeszcze o godz. 3.00 minęła B artoszyce. Marsz więc
odbywał się w dywizyjnych eszelonach.
Gen. Saint-Hilaire przesunął się teraz ze swoją dywizją
nieco w prawo nawiązując styczność z czołówkami
korpusu Davouta. Jednocze�nie korpus Augereau miał
przesunąć się w prawo, a następnie nieco w lewo, by
zachować ciągłość frontu. S toj ąca za nimi konnica miała
przejść na pozycje zaj mowane dotąd przez piechotę tych
trzech dywizji.
Friant (5000 żołnierzy) spędził w tym czasie kozaków
przesłaniających lewy skraj pozycji B aggewuta, a ot­
worzywszy ogień z dział na Serpallen, przygotował swoją
dywizję do natarcia na wieś. Prawe swe skrzydło prze­
słonił lekką j azdą gen. Marulaza (600 żołnierzy).
Widząc ruch Frianta gen. Saint-Hilaire ruszył do przo­
du swoją dywizję mając za sobą 1 dywizję dragonów
Kleina. 3 dywizja dragonów gen. Milhauda przesunęła
się bardziej w prawo, aby działać także na korzyść
III K Davouta.
Około godz. 9.00 żołnierze Frianta wpadli do płonącej
wsi Serpallen, którą Baggewut, nie widząc dalszej moż­
liwości obrony, opuścił i odszedł na Klein Sausgarten.
Bennigsen, dla ratowania położenia, zaczął stopniowo
przesuwać na wsparcie 14 dywizję gen. Kaminskoja, której
78

pułk muszkieterów riazańskich obsadził samo Klein Saus­


garten, reszta dywizji zaś i oddziały gen. B aggewuta
ustawiły się po obu jej stronach.
Friant, idąc śladem cofających się Rosj an, przeszedł
bardziej na prawo - ku Klein Sausgarten. Saint-Hilaire
zmierzał w tym czasie na wzniesienie opuszczone przez
lewą flankę przeciwnika. W ruchu tym obie dywizje
zostały ostrzelane przez rosyjskie działa kartaczami i po­
niosły straty.
W tym czasie brygada piechoty gen. Ricarda z l dywizji
gen. Moranda doszła do Serpallen, przeszła przez tę wieś
i na prawo od niej, dostając się również w ogień artylerii
nieprzyj aciela.
Z uwagi na wytwarzającą się między Friantem a Saint­
-Hilaire' em lukę została jeszcze wprowadzona w linię
brygada piechoty gen. d' Huilliera z dywizj i Moranda (pułki
5 1 i 6 1 liniowe). Friant otrzymał teraz rozkaz opanowania
Klein Sausgarten, na co Davout wzmocnił go 5 1 pułkiem
piechoty. Gen. Lochet na czele 33 pułku piechoty zdecy­
dowanym atakiem wdarł się do wsi wyrzucając z niej po
zaciekłej walce muszkieterów riazańskich. Rosjanie jednak
natychmiast uderzyli z lewej strony siłami j azdy i piechoty
wypierając Francuzów po półgodzinnej walce. Lochetowi,
który odebrał ranę, nie pomogło nawet wsparcie 48 pułku
piechoty i jazdy M arulaza.
Jednakże na tym skończyły się sukcesy Rosjan. Friant
sformował bowiem 33 pułk piechoty w c arre (czworoboki),
zabezpieczaj ąc się w ten sposób przed próbującą go zajść
z prawej strony jazdą rosyjską, a na froncie rozrzucił gęste
linie tyralierów, które wykorzystując teren i liczne opłotki,
dały odpór przeciwnikowi.
Saint-Hilaire umocnił się w tym czasie na wysokości
Serpallen i wespół z Morandem skierował ataki na prawą
flankę i skrzydło Baggewuta. W rezerwie pozostawiono
teraz 61 pułk piechoty.
79

POGROM VII KORPUSU

Napoleon, obserwując bieg wydarzeń przekonał się, że


Bennigsen atakiem na Walkmi.ihlen zamierza opanować
Pruską Iławę i tym samym zagrozić jego naturalnej linii
odwrotu. Soult jednak skutecznie wiązał działające tu
woj ska rosyjskie, a cesarz otrzymawszy wieść o przybyciu
pod Molwity nr K Davouta ocenił, że zbliżył się odpowie­
dni moment do wykonania planu. By nie dopuścić do
przygniecenia samego Davouta polecił na wstępie gen.
Saint-Hilaire' owi, który prowadził teraz jedynie pojedynek
artyleryjski, ruszyć na pomoc I I I K (z czasem dywizja ta
znalazła się całkowicie w polu działania Davouta), a Au­
gereau otrzymał przez gen. Corbineau (ten padł potem
ugodzony kulą) rozkaz do przełamującego uderzenia na
lewe skrzydło Rosjan.

Schemat ustawienia brygadami francuskiej


dywizji piechoty w latach 1 806-1 807

II Brygada I Brygada

pp pp pp pp
c::::::J c::::::J c::::::J �
c::::::J � c::::::J �

pk pk

!SI !SI

1 00 kroków za linią brygad


ewentualnie piąty pułk piechoty

o godz. 9.00 obaj dowódcy przystąpili do akcji. Saint­


-Hilaire, jak wiemy, roztasował się pod rosyjskim ogniem
z prawym skrzydłem opartym o Serpallen. Augereau
80

CJ
[::J
r----!..Plp
Ąmey
CJ CJ
! Lapisse
Sarrut 24 p
CJ
pCJ r--.
r---. 14 pp CJ
f:::
�::::J � CJ
1 PipCJ::::J
63 Pp f:::
�::::J
Lefranc pf:::
44 Pp
1f:::
05 Pp ::::J
Szyk VII K ma rsz. Augereau
podczas natarcia pod Pruską !ławą

z głową owiniętą wielkim białym szalem mającym chronić


go przed zimnem, mimo trawiącej go gorączki, sam stanął
na czele natarcia. Przeszedł z VII korpusem przez wą­
wóz, po czym uformował go tak, że pierwsze brygady
obu dywizji szły rozwinięte, drugie natomiast w czwo­
robokach. Wsparcie artyleryjskie natarcia zapewnił gen.
Senarmont, który zgromadził silną baterię podprowa­
dzając ją na 400 m od rosyjskiej linii i zadaj ąc jej
ciężkie straty.
Rozwijaj ący się pomyślnie manewr pokrzyżowały jed­
nak fatalne warunki atmosferyczne. Zerwała się akurat
oślepiająca zawieja śnieżna bijąca wprost w oczy Fran­
cuzów z taką gwałtownością, że na dziesięć kroków nic
nie można było dostrzec . Ci, straciwszy orientację, zaczęli
powoli odbij ać w lewo - ku rosyj skiemu centrum
- powodując wypadnięcie luki między VII K a l dywizją
IV K. Rosjanie, widząc ślepą i niemal bezbronną masę
ludzką, uszykowali natychmiast 72-działową baterię, pod­
puścili VII K na 80 kroków, po czym w dwadzieścia minut
zmasakrowali kartaczami 2 . Gen. Disjardins został zabity,
gen. Heudelet ranny. Zginęli też wszyscy brygadierzy.
Augereau trafiony w lewe ramię spadł z konia. Kazał

1 Gen. Marbot w swych Mellloires dll gellerlll BOli de Marbal, t.


l podaje, że VII K był też ostrzeliwany przez francuskie baterie oślepione
śnieżycą.
81

się z powrotem n a niego wsadzić i przywiązać do


siodła, chcąc dalej dowodzić. Siłą odwieziono go na
tyły do cesarza.
- Gdzie korpus? - pytał Napoleon.
- Nie ma już korpusu. Nie dałeś mi wsparcia - wy-
rzucił z siebie marszałek i omdlał.
Tymczasem dopełniał się los V I I K. Bennigsen, upa­
trując w tym szansę dla przeważenia losów bitwy, pchnął
natychmiast naprzód piechotę przesuwając tu zarazem
z rezerwy 4 i 7 dywizje. Brygada gen. Zapolskiego
uderzyła bagnetem. Stawiający do końca opór otoczony
14 pułk piechoty został niemal zupełnie wybity. Orła
zdążył zniszczyć, ale w ręce żołnierzy z pułku wło­
dzimierskiego wpadły drzewce i chorągiew 3.
W wytwarzającą się lukę rzuciła się teraz jazda rosyjs­
ka dokańczaj ąc dzieła. Dragoni sanktpetersburscy zdobyli
w tej akcj i orła l batalionu 44 pułku piechoty. Kirasjerzy
zaś orła l batalionu 24 pułku. Szczątki V I I K zdołały
odpłynąć w kierunku iławskiego cmentarza ścigane przez
przeciwnika. Żółci huzarzy nowogrodzcy z kolei przedarli
się podczas tego starcia aż do samego niemal stanowiska
dowodzenia Napoleona. Nad cesarskim sztabem zawisło
po raz pierwszy w tej bitwie bezpośrednie niebezpieczeń­
stwo. Cesarz. nie tracąc głowy, pchnął natychmiast na
nich szwadron konnych strzelców gwardii, a z flanki
kilka szwadronów dragonów, które zlikwidowały za­
grożenie.
Z chwilą natarcia Augereau także dywizja Saint-Hi­
laire ' a, w kolumnach batalionowych, ruszyła naprzód

.' Kiedy Napoleon po zakończeniu bitwy objeżdżał pobojowisko dotarł


na miejsce, gdzie zaległ 14 pułk piechoty. Obecny przy nim marsz.
Bessieres stwierdził: - Leżą jak barany. Na to usłyszał replikę cesarza:
- Powiedz raczej jak lwy. Tej półbrygadzie nadałem pod Rivoli
przydomek najodważniejszej, pod Eylau potwierdziła to w najwyższym
stopniu.
82

ukierunkowując swoje działanie na mały lasek leżący tuż


za rosyjskimi pozycjami. Ale ta sama zawieja, która
spowodowała zmylenie kierunku w lewo i sprowadziła
zagładę na VII K, oślepiła także Saint-Hilaire ' a, który
z kolei zaczął odbijać w prawo. Kiedy zorientował się
w błędzie zaczął zawracać dywizję w przeciwnym kierun­
ku. Było już jednak za późno, ponieważ podczas tego
manewru uderzyła na niego j azda gen. Kachowskiego
(pułk ułanów litewskich i pułk kirasjerów małorosyj s­
kich). Duże straty poniósł wówczas 55 pułk piechoty
(stracił też orła), a cała dywizja została zmuszona do
cofnięcia się w tył.
O fatalnych warunkach atmosferycznych tak pisał służący
w sztabie Davouta por. Szymanowski : "W oczy nam
właśnie pru szył śnieg tak obfity, pierzasty, iż bez żadnej
egzageracji powiedzieć śmiało mogę, że na jakie kilkanaście
kroków przed sobą nic a nic nie widzieliśmy. Tylko szmer
kartaczów, którymi nas obsypywali Rosjanie i krzyki
rannych odbijały się o nasze uszy" .

WI ELKIE SZARŻE

Napoleon widząc, że w jego froncie wytworzyła się


nagle półtorakilometrowa luka, wezwał natychmiast do
siebie marsz. Murata i ze zwykłą sobie lekkością po­
wiedział do niego:
- Joachimie, nie pozwolisz chyba, by ci Azjaci zjedli
nas żywcem?
Zaraz też polecił mu przygotować całą konnicę do
masowej szarży, która miała zneutralizować jazdę ks.
Golicyna i przywrócić stan równowagi.
Murat przystąpił do gromadzenia swych konnych dywizji
między cmentarzem a Rothenen. Miał do dyspozycj i 1 9
osłabionych pułków (57 szwadronów). Ponadto 3 3 szwad­
rony na skraju lewego skrzydła, którymi dowodził gen.
83

Lasalle (w jego składzie 500 polskiej jazdy pospolitego


ruszenia) i 1 6 szwadronów gwardii konnej .
Napoleon wyczekiwał jeszcze aż nacieraj ący Rosj anie
wyjdą spod wsparcia własnej artylerii i zdezorganizują
się walką. Gdy moment ten nadszedł - dał znak. Murat
stanął osobiście na czele tej jednej z naj potężniejszych
szarż epoki zwanej też szarżą 80 szwadronów, choć tak
naprawdę uczestniczyło w n iej właściwie tylko 5 0 .
W złotem szamerowanym mundurze , z kapeluszem ozdo­
bionym pękiem strusich piór, z laską ze złotą gałką
w ręce, z siodłem podścielonym zamiast czaprakiem
lamparcią skórą, w czerwonych spodniach ze złotym
lampasem, w ogromnych raj tarskich butach, wyróżniał
się z daleka.
l dywizja dragonów Kleina, ruszając na wsparcie 1 dy­
wizji gen. Saint-Hilaire' a, uderzyła w prawą flankę rosyj­
skiej kawalerii odrzucaj ąc ją na piechotę. 3 dywizja
dragonów Milhauda zajęła w tym czasie pozycje naprzeciw
woj sk Baggewuta, a 2 dywizj a dragonów Grouchy' ego
z samym Muratem, uformowawszy się przy bartoszyckiej
drodze, zaatakowała rosyj ską jazdę w centrum. Ks. Golicyn
wprowadził w tej sytuacj i do boj u dalsze szwadrony,
którym udało się zniweczyć pierwszy impet Grouchy' ego.
Ale oto do boju włączyli się kirasjerzy gen. d' Hautpoula
- bohatera spod Dwórzna. Pierwsze ich uderzenie rozbiło
się o linię piechoty. Zginął gen. d' Hautpoul trafiony
kulą w czoło. Jednak druga szarża rozłamała szyki
rosyj skiej infanterii i rozjechała kilka batalionów. Pie­
churzy masowo rzucali się na ziemię, aby uniknąć pałaszy.
Golicyn jednak nie dał za wygraną i rzucił do boju
świeże szwadrony, które uderzyły na kirysów z obu
flank i przymusiły ich do odwrotu .
W odpowiedzi na ten nowy kontratak włączył się
do walki marsz. Bessieres z brygadą strzelców konnych
gwardii płk. Dahlmanna odrzucaj ąc z kolei jazdę rosyjską
84

i szczerbiąc dalej piechotę, w szykach której powstało już


kilka luk. Golicyn pchnął przeciw Francuzom swoje konne
rezerwy zmuszając raz jeszcze Francuzów do odstąpienia.
Zginął płk Dahlmann.
Sam Murat w pewnym momencie znalazł się w nie­
bezpieczeństwie. Jego fantazyjny strój zwabił kilku ko­
zaków i marszałek z wielkim trudem uniknął śmierci
bądź niewoli.
Szarże nie ustawały ani na chwilę. Do boju weszli
teraz brygada grenadierów konnych gen. Lepica i 5 pułk
kirasjerów. Zepchnęli oni rosyjską jazdę, przebili się
przez piechotę pierwszej linii, doszli do drugiej, która
zaczęła się cofać w kierunku nieodległego lasku. Będąca
w pobl iżu rosyj ska bateria wszczęła s ilny ogień nie
bacząc przy tym na swoich - byle zatrzymać francuską
nawałnicę. Grenadierzy konni ze szwadronem kirasjerów
przebili się przez drugą linię piechoty i doszli aż do
wysokości Fichtenwaldchen, tj . do linii rosyj skich od­
wodów i stanowisk artylerii Kutaisowa. Tu obskoczyły
ich pułk huzarów jelizawetgradzkich Jurkowskiego, trzy
szwadrony huzarów pawłogradzkich O' Rurke i pułk ko­
zaków Kisielewa. Grenadierzy, po dużych stratach, prze­
biegłszy wzdłuż pozycji przeciwnika, doszli do Win­
dmtihlenhohe, którędy dołączyli do swoich.
Tak ta ostatnia akcja wyglądała w rosyj skim oświetleniu.
Według francuskich relacj i grenadierzy konni zostali
wprawdzie odrzuceni i byli ścigani przez kawalerię
przeciwnika, która jednak · potem została odbita przez
świeżo zebranych dragonów, kirasjerów i strzelców kon­
nych gwardii, którzy też ostatecznie odparli rosyjską
piechotę. Zgadzałoby się to zresztą z niektórymi relacjami
rosyj skimi, z których wynika, że ich jazda ścigała prze­
ciwnika aż do baterii ustawionych przy drodze bar­
toszyckiej. Udało się jej nawet opanować działa, lecz
z braku zaprzęgów nie mogła ich uprowadzić, a za-
85

atakowana zaraz przez kawalerię francuską, musiała


ustąpić.
W tej fazie walki miało miejsce jeszcze jedno istotne
wydarzenie - po raz drugi nad cesarskim sztabem
zawisła groźba bezpośredniego ataku. Otóż jedna kolumna
rosyj skich grenadierów (4000 żołnierzy), w tym całym
bitewnym zgiełku, skierowała się prosto na cmentarz.
Napoleon miał pod ręką ostatnią 6-batalionową rezerwę
gwardii pieszej. Rzucił z tego od razu jeden batalion
pod gen. Dorsenne'em i służbowy szwadron, a wkrótce
potem brygadę lekkiej jazdy gen. B ruyere' a, która z La­
sallem na czele przebiegła skosem przed Iławą i uderzyła
na flankę oraz tyły nieprzyjacielskiej kolumny. Wzięci
z dwóch stron grenadierzy zostali częścią wybici, częścią
wzięci do niewoli. Pewna ich grupa zbiła się w masę
i z oficerami na czele broniła się zawzięcie. W śród
francuskich grenadierów zapanowała chwila zawahania,
ale w tym momencie kapitan grenadierów konnych Au­
zoni wybiegł przed szyk i z okrzykiem: - Zuchy !
Za mną, po rosyjski sztandar! - rzucił się w ciżbę
nieprzyj aciół. Kompania ruszyła za nim łamiąc resztki
oporu przeciwnika, ale kapitan został śmiertelnie ranny
w tej akcji.
Gen. Dorsenne ranny zameldował Napoleonowi o po­
gromie rosyjskich grenadierów. Cesarz polecił przywołać
do siebie kpt. Auzoniego. Swej świcie oświadczył: - To
był naj piękniejszy wyczyn tego dnia. Chciał nagrodzić
kapitana Orderem Legii Honorowej i 2000 franków pensj i 4 .
� Tak podaje w swych pamiętnikach Caulai ncourt (Napoleon wuJ der
Herzog VOIl Vicellza, Stuttgart 1 837). Tymczasem według Victoires et
conquetes. . . , t. 1 7, kpI. Auzoni, służąc w grenadierach konnych, kiedy
został śmiertelnie ranny, a koledzy chcieli dostarczyć go do ambulansu,
rzekł: - Zostawcie mnie, umfę szczęśliwy, ponieważ zwycięstwo jest
nasze. Powiedzcie cesarzowi, że żałuję, iż nie będę mógł już nic więcej
uczynić dla chwały pięknej Francji. Caulai ncourt natomiast opisuje
jeszcze zdarzenie, kiedy Napoleon objeżdżał pole bitwy i natrafił na
86

Polecił też nadać 1 0 orderów w jego kompanii. Doniesiono


mu jednak, że Auzoni został śmiertelnie ranny, więc
obiecaną pensję cesarz polecił przekazać matce.
W dotychczasowym boju obaj wodzowie, j ak widać,
zmienili swoje pierwotne plany. Bennigsen, szukaj ąc roz­
strzygnięcia uderzeniem na Pruską Iławę, pod wpływem
okoliczności, zużył odwody w centrum. Mimo tego nie
uzyskał zamierzonego sukcesu. Napoleon zaś, wskutek
klęski VII K, zmuszony został przedwcześnie zaangażować
Murata, żeby zapchać nim powstałą lukę i powstrzymać
Rosjan. Los bitwy ważył się odtąd całkowicie na odcinku
Davouta.
M inęła godz. 1 0.00. Straty były ogromne po obu
stronach. VII K przestał się praktycznie liczyć . W 1 4
pułku piechoty zginęli wszyscy oficerowie, w 24 pułku
pozostało tylko pięciu. Ogółem korpus straci ł 929 zabi­
tych i 427 1 rannych. Jego resztki zbierały się pod wodzą
por. M assy na prawo od Pruskiej Iławy. W pobliżu
zwierała też na powrót szyki jazda rezerwowa z wycofaną
spod Klein S ausgarten l dywizją dragonów Kleina
w pierwszej , 2 dywizj ą Grouch y ' ego w drugiej i 2 dywi ­
zj ą kirasjerów w trzeciej . Piechota gwardii stanęła z a
kawal erią - w połowie drogi między Serpallen a Pruską
Hawą. W prawo od tej że , a za j azdą odwodową, ustawiła
się gwardia konna. Lewe skrzydło trzymało się mocno
na pierwotnej pozycj i .
Bennigsen natomiast przesuwał sukcesywnie wszelkie
wolne jeszcze siły na lewe skrzydło z centrum i z prawe­
go skrzydła, trzymając te dwa ostatnie na niezmienionych

usiłującego się podnieść na widok cesarza, spowitego wrogim poszarpanym


sztandarem, Auzoniego, który powtarzał: Niech żyje cesarz ... Moja biedna
matka ... Moja matka, kierując blednący wzrok ku Napoleonowi. Ten
polecił wówczas, aby obiecaną kapitanowi pensję przekazano jego matce,
wezwal też swego lekarza Yvana licząc, że da się jeszcze uratować życie
Auzoniemu.
87

pozycjach, gdzie poniosły ciężkie straty od ognia francus­


kiej artylerii .

NATARCIE I I I KORPUSU. WIDMO KLĘSKI ROSJAN

W czasie, kiedy dopełniał się los VII K, a jazda rosyjska


wchodziła do boju, między Klein Sausgarten a Kreegeberge
została wprowadzona 2 dywizja Ostermanna-Tołstoja, część
jazdy i artylerii. Na samym Kreegeberge stanęła 30-działo­
wa bateria, a 2 dywizj a przeszła stąd do natarcia, które
jednak zakończyło się niepowodzeniem. Francuzi z kolei,
w jednym z przeciwuderzeń, wdarli się na samo Kre­
egeberge biorąc 1 8 dział. 2 dywizja Frianta, brygada
kawalerii M arulaza i 3 dywizja dragonów M ilhauda (razem
jakieś 8000 ludzi) przyjęły teraz na siebie główny ciężar
walki.
Tymczasem Rosjanie, wykorzystując śnieżną zadymkę,
zebrali pod osłoną wzgórza 20 szwadronów dragonów gen.
Korffa i Pahlena i w niespodziewanej szarży wypadli na
lewe skrzydło Saint-Hilaire ' a. Rozjechali zaskoczony
i oślepiony tabunami śniegu 10 pułk lekki, który stracił
orła. Cała dywizja została wkrótce odrzucona aż na
bartoszycką drogę. Tutaj na przesłonę l dywizji wyszła
l dywizja dragonów gen. Kleina i odrzuciła szarżę
przeciwnika.
Rosyjscy dragoni wdarli się również na Kreegeberge,
a wypadłszy na flankę dywizji Moranda, zmusili ją do
cofnięcia się w tył o 200 kroków - pod Serpallen - po
czym doszli do samego Klein Sausgarten.
O tej porze Francuzom nadeszła w sukurs 3 dywizja gen.
Gudina (4000 żołnierzy), co powstrzymało dalsze zapędy
przeciwnika. Ostermann-Tołstoj po bezowocnych atakach
cofnął się na Kreegeberge. Zmusił tym też do odwrotu spod
Klein Sausgarten Baggewuta i Kaminskoja, którym w prze­
ciwnym razie groziłoby odcięcie z prawej flanki. Na
88

domiar Friant nieustannie napierał na nich z frontu.


Przeszedł teraz przez opuszczone Klein Sausgarten i ruszył
dalej . Baggewut z Kaminskojem przesunęli się na lewą
flankę 2 dywizj i Ostermanna-Tołstoja, gdzie zajęli nowe
pozycje - między Lampasch a Auklappen, obsadzając
także B irkenwaldchen.
Friant, podparty 1 2 pułkiem piechoty z 3 dywizj i Gudina,
uderzył na Kreegeberge i około godz. 1 3 .00 zdobył je
ostatecznie. Ostermann-Tołstoj wprawdzie kontratakował
usiłując odbić wzgórze, ale Davout kazał tam szybko
zatoczyć 30 dział i zniweczył wysiłki Rosjan, którzy
wycofali się na Auklappen (ranny gen . Gudin).
Do przodu ruszyli ponownie Saint-Hilaire i Morand,
a Davout wprowadził w linię resztę 3 dywizji piechoty
rozciągając swój front coraz bardziej na prawo i zmierzając
tym działaniem do przecięcia nieprzyjacielowi drogi od­
wrotu.
Davout przygotował teraz swoje trzy dywizje i dragonów
Milhauda do dalszego natarcia. Marulaz z lekką jazdą
zaatakował z prawej flanki ścierając się z kozakami. Jedno­
cześnie brygada gen. Vare z dywizji Saint-Hilaire'a weszła na
Kreegeberge, skąd następnie uderzyła na Birkenwaldchen
wypierając stamtąd oddziały Baggewuta. Druga brygada
- Candraza - stała nieco na lewo, na drodze z Klein
Sausgarten do Pruskiej Hawy. Gen. Friant zaatakował
Auklappen siłami 48 pułku piechoty i zdobył je. Rosjanie
podpaliwszy folwark ogniem artylerii odbili go atakiem
piechoty. Nie utrzymali się tu jednak długo, ponieważ
ponowny atak poprowadzony przez gen. Gauthiera odzyskał
ten punkt krótko po godz. 1 3.30. Friant, przesuwając się stale
w prawo, obsadził B irkenwaJdchen i rejon na prawo od tegoż
12 pułkiem piechoty i batalionem 25 pułku. 5 1 pułk piechoty
i 4 kompanie 1 08 pułku wdarły się w tym czasie do samego
Kutschitten (godz. 1 4.00) blokuj ąc drogę na Domnowo
- daleko na rosyjskich tyłach. W tym momencie brygada
89

gen. Van� powróciła na Kreegeberge, a niebawem Saint­


Hilaire dostał rozkaz od Napoleona, aby przesunął się ze
swą dywizją na pierwotną pozycję pod Rothenen.
Tak więc o godz. 1 4.00 Rosjanie utracili drogę odwrotu
na Lampasch (stary trakt wojskowy Warszawa-Królewiec),
a przez Schmoditten droga odwrotu była zagrożona moż­
liwością przybycia Neya, którego zresztą Napoleon niecier­
pliwie oczekiwał. Pozycje rosyj skie chwiały się, w ich
szeregi zakradł się nieporządek. Stanowiska przybrały teraz
kształt ściśniętego kąta z ramionami na Lampasch i Schmo­
ditten. Krzyżowy ogień francuskiej artylerii z centrum
i z odcinka Davouta zadawał Rosjanom ogromne straty.
Stojąca akurat na załamaniu tego kąta 2 dywizja Osterman­
na-Tołstoja została właściwie unicestwiona samym ogniem
działowym, a więc identycznie niemal jak po przeciwnej
stronie VII K Augereau.
Gdyby Davout miał jeszcze j akieś oddziały nastąpiłoby
niewątpliwie przebicie rosyjskich pozycj i przed nade­
jściem Prusaków. Teraz więc najbardziej odczuwalny
okazał się brak udziału w bitwie I K Bernadotte ' a. Z tego
powodu francuskie prawe skrzydło, mimo znacznych
sukcesów, miało swój słaby punkt - rozciągnięte na
3-kilometrowej linii od Kutschitten po Kreegeberge nie
dysponowało dostatecznymi siłami na jej pełne pokrycie
i to tym bardziej , że odeszła wspierająca je dywizja
Saint-Hilaire'a, a wcześniej jeszcze wyczerpani walką
dragoni Kleina. Z drugiej jednak strony Rosjanom brako­
wało już sił, by tu skutecznie uderzyć. Oczekiwali zatem
przybycia Prusaków.

MARSZ LESTOQA DO BITWY

Z racji roli, jaką Prusacy odegrali w tym dniu, poświęcimy


im nieco więcej miejsca. Zostawiliśmy ich 7 lutego. W tym
90

dniu, poznym wieczorem, siły główne Lestoqa doszły


z Augustyn do Rositten i Hussehnen pokonawszy trasę 30
km. Rezerwy gen. PlOtza dotarły tam dopiero między godz.
4.00 a 5 .00 rano 8 lutego, ariergarda gen. P rittwitza zaś
(spod Augem-Quehnen-Riimlack) około godz. 8.00. Ob­
rawszy kwaterę w Hussehnen Lestoq dowiedział się o klęsce
pod Włodowem. Rano, 8 lutego, rozpoznaj ąc możliwości
połączenia się z Rosjanami stwierdził, iż ci odeszli na
Pruską Iławę, a drogi w tym kierunku zdają się być odcięte
przez Francuzów. Mimo wszystko o godz. 3 .30 zarządził
gotowość marszową na godz. 6.00. Decyzję ułatwił mu
właściwie kurier od Bennigsena, który przywiózł rozkaz
połączenia się z Rosjanami marszem na Althof. Lestoq
odesłał zatem bagaże pod osłoną dragonów Auera na B omben
z kierunkiem marszu na Glauthienen i nad Ś wieżą. Batalion
91

Chlebowsky' ego i szwadron kirasjerów Wagenwelda miały


iść na Młynary, aby na przeprawie, przez Bezledy,
zabezpieczyć połączenia z Górowem Iławeckim i Pruską
Iławą na Królewiec. Maltzahn z kolei, który z arier­
gardowymi brygadami uszedł spod Włodowa i osiągnął
Braniewo, otrzymał rozkaz przej ścia nad Ś wieżą, aby
tam osłonić drogę krzyżborską. Esebeck (dragoni, pułk
muszkieterów kałuskich i półbateria konna) ma osiągnąć
pozycję pod Wittenbergiem. Dwie baterie puszczone
zostały od razu prosto na Althof do Rosjan (na pole
bitwy doszła tylko jedna).
Kolumna marszowa ruszyła o godz. 8.00. Plotz zamel­
dował, że musi dać swym ludziom jeszcze wypocząć, nie
wchodził więc w rachubę. Trasa marszu została ustalona
przez Wackern, północnym skrajem lasu S tablack, przez
Schlauthienen na Domtau i Gorken. Prusacy przyjęli
następujące uszykowanie marszowe:
Awangarda - pułk dragonów Auera, bateria konna
Bredowa nr 8 ;
Trzon - 3 dywizja gen. Auera: pułk Towarzyszy
gen. Kalla, pułk muszkieterów wyborskich, półbateria
konna nr 1 0;
- 2 dywizja gen. von Rembowa: pułk Schoninga,
batalion grenadierów Schlieffena (dowodził kpt. Kurowski);
- 1 dywizja gen. von Diericke: batalion grenadierów
Fabecky'ego, pułk Rtichela (pod dowództwem płk. Hamil­
tona), batalion dragonów Baczki, 4 szwadrony kirasjerów
Wagenfelda (mjr Ziegler) i półbateria konna nr 1 3 ;
Ariergarda - gen. von Prittwitz: batalion fizylierów
Stutterheima, batalion huzarów Prittwitza, półbateria konna
nr 6.
Pod Schlauthienen Prusacy natknęli się na awangardę
VI K Neya, która zmierzała z Orschen przez B orneh­
nen-Schlauthienen na Krzyżbork (brygada lekkiej j azdy
92

Lasalle ' a, brygada piechoty Ligier-Belaire ' a) . Ney bo­


wiem jeszcze 7 lutego otrzymał rozkaz i ść na Krzyżbork,
a zachowuj ąc stale łączność z trzonem armii uniemoż­
liwić Prusakom odwrót na Królewiec , po czym zostawić
ich Bernadotte ' owi, który zmierzał w tym kierunku.
Lestoq, angażując w bój część sił, przepchnął się szybko na
Wackern. Tu jednak również spotkał oddziały awangardy
Neya. Z uwagi na ich słabość siły główne Prusaków zdołały
jeszcze przejść, ale ariergarda Prittwitza musiała o to przejście
walczyć. Francuz I bowiem zdążyli już obsadzić Wackern.
W efekcie tylko drobna część pruskiej straży tylnej przedarła
się, reszta- 5 szwadronów huzarów Prittwitza, 2 kompanie
fizylierów Stutterheima, pół baterii konnej nr 6 - zmuszona
została do zboczenia z drogi i pój ścia na Krzyżbork. Dla
Prusaków obróciło się to o tyle na korzyść, że Francuzi
stracili nagle orientację co do kierunku odwrotu sił głównych
Lestoqa. Te zaś, widząc drogę na Domtau-Gorken zamkniętą,
skierowały się na Pompicken. Tu, nieco na południe od wsi,
zostawiły batalion grenadierów Fabecky' ego, a główna
kolumna poszła dalej - na Graventhien-Althof.
Do pozostawionego pod Pompicken batalionu dołączyły
niebawem wspomniane wyżej dwie kompanie Stutterheima,
a także idący od Bomben P16tz. Doszło tu do kolejnego
starcia ze ścigającymi Francuzami, w wyniku którego
część Prusaków wycofała się na Krzyżbork, natomiast
grenadierzy Fabecky ' ego odeszli w ślad za siłami Lestoqa.
Ney tymczasem, w wyniku otrzymanych raportów ocenił,
że odwrót pruski poszedł na Krzyżbork. Zarządził zatem
ogólny ruch na północ.
Lestoq w międzyczasie osiągnął Drangsitten, gdzie
w przesłonie przy moście zostawił batalion grenadierów
Kurowskiego, a sam z resztą - o godz. 1 3 .00 - wszedł
do Althof. Stąd mógł już zobaczyć rozgrywającą się bitwę.
Zdołał przyprowadzić ze sobą 9,5 batalionu, 28 szwadronów
i dwie baterie konne - razem 5584 ludzi .
93

WEJŚCIE PRUSAKÓW DO BITWY.


ODEBRANIE KUTSCHITTEN I AUKLAPPEN

Lestoq, nie orientując się w sytuacji, nie bardzo wie­


dział, w jakim kierunku ma wystąpić. Przybyły do Althof
kurier od Bennigsena przekazał mu rozkaz przej ścia na
lewe skrzydło Rosjan, by tam odzyskać drogę na Lam­
pasch-Królewiec. Ruszył więc szybkim krokiem w trzech
kolumnach na Schmoditten (o godz. 14.00), a stąd o godz.
1 5 .00 na Kutschitten. W pierwszej linii od lewej po­
stępowali : pułk Riichela z Towarzyszami i grupą 200
kozaków, jacy do nich dołączyli okrywaj ąc flankę, pułk
muszkieterów wyborskich, pułk Schoninga; w drugim
rzucie batalion grenadierów Fabecky' ego, za nimi jazda
w kolumnach.
Kutschitten obsadzały cztery kompanie 1 08 pułku pie­
choty z dywizji Frianta i 5 1 pułk piechoty z dywizj i
Moranda maj ące na prawej flance brygadę lekkiej jazdy
Marulaza. Na tę ostatnią uderzyła pruska kawaleria i od­
rzuciwszy ją wyszła na tyły wsi, którą bezpośrednio
atakowały pułki wyborgski i Riichela, podczas gdy pułk
Schoninga zachodził ją z lewej. Po zaciekłej walce Francuzi
musieli opuścić płonące Kutschitten zostawiając trzy rosyj­
skie działa uprzednio zdobyte, a 5 1 pułk piechoty stracił
podczas tej walki orła, którego wzięli Towarzysze.
Francuzi odeszli w kierunku pobliskiego Birkenwlildchen.
Znajdująca się w pobliżu 3 dywizja dragonów Milhauda
nie mogła im przyjść z pomocą ze względu na niemal
zupełne wyczerpanie koni .
Pruskie natarcie postępowało dalej w nie zmienionym
szyku - jedynie grenadierzy Fabecky' ego weszli do
pierwszej l inii. Towarzysze wraz z kozakami nadal osłaniali
lewą flankę pułku Riichela trzymając w szachu j azdę
francuską stojącą niedaleko Klein Sausgarten 5 .
5 Caulai ncourt w Napoleon wid der Herzog VOII Vicenza ( s . 1 82) opisał
94

B irkenwaldchen broniły 12 pułk piechoty i batalion 25


pułku z dywizji Gudina. Atak pruski rozpoczęła tutaj artyleria.
Piechota natarła bez wystrzału, ale za to w morderczym ogniu
Francuzów. Doszło do walki wręcz, w której przewaga
liczebna przeciwnika wzięła górę i po półgodzinnych zmaga­
niach Francuzi oddali ten punkt. Towarzysze i kozacy,
obszedłszy las z lewej strony, posuwali się na Melohnkeim
i Klein Sausgarten.
W międzyczasie, pobudzone pomyślnym atakiem Lestoqa,
ruszyło naprzód rosyjskie lewe skrzydło (Baggewut, Kamins­
koj , jazda Czaplica) chcąc wesprzeć działania sprzymierzeń­
ca, a zarazem odzyskać Auklappen. Natarcie podparł 2 1 pułk
jegrów z brygady gen. Łaptiewa. Mimo wściekłego oporu
Moranda trzeba było opuścić płonącą już wieś.
III K znalazł się teraz w odwrocie na całej linii. Davout,
przebiegaj ąc szeregi, zagrzewał do wytrwania wykrzykuj ąc :
- Odważni zginą tutaj, tchórze zdechną na Sybirze !
Jednocześnie szykował nową linię oporu w oparciu o niezaan­
gażowane jeszcze bataliony Gudina, w którą następnie
wprowadził cofające się oddziały. W ten sposób utworzył
front od Kreegeberge po Klein Sausgarten zasilony całą
posiadaną artylerią. Na tej linii udało się marszałkowi
powstrzymać dalsze zapędy przec iwnika. Próbujący j eszcze
ataku pułk wyborgski został skartaczowany ostrzałem ze swej
lewej flanki. Na tym odcinku bitewnych zmagań pozycje obu
stron nie uległy już żadnym przesunięciom do końca tej
straszliwej batalii.
Dochodziła godz. 1 7 .00. Pole bitwy przesłaniały teraz
zapadające ciemności rozświetlone łunami pożarów.

jeden z widoków, jaki cesarska świta zobaczyła podczas objazdu pola


bitwy, gdzie: przy opuszczonej baterii wroga w kręgu leżało 1 50-200
grenadierów francuskich otoczonych wiankiem poczwórnego szeregu
padłych Prusaków. Leżący w strugach krwi, wśród rozbitych dział,
jaszczy i połamanych karabinów tworzyli widok, który nie sposób opisać.
95

NADEJŚCIE NEYA

Wysłany przez Napoleona do Neya Montesquieu z roz­


kazem, by marszałek przybywał pod Pruską Iławę, jadąc
okrężną drogą przez Górowo Iławeckie i Orschen, zdołał
dopaść marszałka dopiero o godz. 1 4 .00 pod Krzyżborkiem.
Ten w międzyczasie zorientował się już, że ścigał tylko
oderwane części pruskiego korpusu, a w okolicach Iławy
trwa bitwa. Poinformował go o tym jeden z flankierów
ubezpieczających marsz, który chcąc się zorientować w po­
łożeniu, wjechał na wzgórze, z którego dostrzegł po­
wtarzające się błyski wystrzałów. Ney zmienił więc kieru­
nek marszu na przeciwny - na Pompicken i Graventhin.
W ruchu tym poprzedzała go awangarda w nie zmienionym
składzie - brygada lekkiej jazdy z dywizji Lasalle' a
i brygada piechoty gen. Ligier-Belaire ' a (6 pułk lekki i 39
liniowy) z dywizji Marchanda. Pod Drangsitten starła się
ona z fizylierami Stutterheima, którzy po krótkiej walce,
zniszczywszy most, odeszli na folwark Sollseyn.
Około godz. 1 9 .30 Francuzi podeszli pod Al thof, gdzie
z kolei starli się z batalionem grenadierów Schlieffena.
Prusacy, stawiwszy słaby opór, odeszli w czworoboku na
Kutschitten, skąd o godz. 2 1 .00 połączyli się z Lestoqiem
w B irkenwlildchen.
Tymczasem o godz. 20.00 awangarda Neya uderzyła
(j uż w ciemnościach) na słabo obsadzone, a przepełnione
rannymi, Schloditten i zajęła je. Bennigsen wzmocnił tu
ogień artyleryj ski poprzez przerzucenie na ten kierunek
dwóch pruskich baterii 1 2-funtowych Kulicke ' a, po czym
pchnął do natarcia ostatnie bataliony - pułk grenadierów
taurydzkich i pułk muszkieterów woroneskich wspartych
dwoma pułkami jazdy. Wieś została odebrana. Oddziały
francuskiej awangardy odeszły z powrotem pod Althof,
gdzie już w międzyczasie podeszły główne siły VI K
- razem około 9000 ludzi.
96

Na dalsze działania było j uż stanowczo za późno - tym


bardziej że Ney nie miał pełnej orientacji w sytuacji ogólnej .
Do godz. 22.00 walki ustały n a całym froncie, a żołnierze
rozpalili ogniska. Płonące wsie oświetlały ponure pobojo­
wisko usłane tysiącami zabitych i rannych.

BEZ PIĄTEGO AKTU

Bitwa dobiegła swego tragicznego końca. W jej wyniku


rosyjskie lewe skrzydło zagięło się o 90 do 1 00 stopni
i biegło przed Lampasch i Auklappen. Pozostałe woj ska
utrzymały w zasadzie swe poprzednie pozycje. Ze strony
francuskiej III K Davouta zaj mował stanowiska w oparciu
o Klein Sausgarten i Kreegeberge z dywizją dragonów
Milhauda za 2 dywizją Frianta. Reszta woj sk Napoleona
trzymała się na pierwotnych pozycjach za wyjątkiem VII K,
którego niedobitki zbierały się przy iławskim cmentarzu,
oraz lekkiej jazdy lewego skrzydła, która przesunęła się
bardziej ku Althof dla nawiązania łączności z VI K Neya.
W nocy Bennigsen czując zagrożenie z obu skrzydeł
i dostrzegaj ąc ogólną dezorganizację oraz maruderstwo,
zarządził o godz. 22.00 odwrót na Królewiec. W ariergar­
dzie miał pozostać Lestoq i wyruszyć o godz. 1 .00.
Na tle tych decyzj i doszło do ostrej wymiany zdań
między Bennigsenem a kilku generałami. Knnoring, Stein­
heil i Ostermann-Tołstoj obstawali bowiem przy pozostaniu
na placu boju i podjęciu walki nazajutrz, motywując to
zupełnym wyczerpaniem przeciwnika i zadanymi mu stra­
tami. Gen. Knnoring pokłócił się wręcz z głównodowodzą­
cym i tylko wstawiennictwo Steinheila załagodziło całą
sprawę (później Knnoring został odwołany).
Sądzić należy, że w tym przypadku to właśnie Bennigsen
miał rację. Rosjanie mogliby na 9 lutego wystawić co najwyżej
30 000 ludzi. Z dywizji gen. Ostennanna-Tołstoja, która
97

została zniszczona w krzyżowym ogniu francuskich dział,


zostało po bitwie tylko 27 1 0 ludzi. Niewiele lepiej było
w innych dywizjach. Pięciodniowe walki odwrotowe, mróz,
niedostatek, nocne marsze i dwudniowe walki pod Pruską
Bawą dokonały wielkich spustoszeń w szeregach armii
rosyjskiej . Na wyczerpaniu była też amunicja. Nie można
było zatem oczekiwać, że armia będzie stawiać równie
zaciekły opór j ak dzień wcześniej.
Francuzi byli wprawdzie nie mniej wyczerpani i wykrwa­
wieni od przeciwnika, ale posiadali jeszcze do dyspozycj i
przybyły i nie zużyty walką V I K Neya oraz całą gwardię
pieszą (razem jakieś 13 000 ludzi) i to mogło przeważyć. Straty
po obu stronach były wyjątkowo wielkie. Według całościowej
analizy przychylam się do niżej podanych cyfr. Francuzi
- 4000 zabitych (w tym 286 oficerów), 9000 rannych (w tym

66 1 oficerów) i 5000 jeńców. Na te 1 8 000 straconych


żołnierzy 6200 przypada na VII K, a 5007 na lU K 6. Korpus
marsz. Augereau, jak pamiętamy, został zniszczony w ogniu
artylerii, za to wielkość strat III K świadczy najlepiej o skali
jego zaangażowania w bitwie.
Pomiędzy zabitymi i rannymi oficerami znalazło się
2 marszałków (Murat, Augereau), 5 generałów dywizji i 1 5
generałów brygady (m.in. d'Hautpoul, Levasseur, Corbineau,
Oisjardins, Heudelet, Leval, Gudin, Friant, Lefranc, Bonnet,
D'AUemagne, Dorsenne, Amey, Lochet, Sarrut, Lapisse, Vare,

h Straty III K pod Pruską !ławą według raportu marsz. Davouta

dywizja zabici ranni jeńcy razem

I DP gen. Moranda 275 265 1 245 3 ł71

2 DP gen. Frianta 225 liii 71 1 407

3 DP gen. Gudina 77 262 - 339

Kaw. gen. Marułaza 7 83 - 90

ogółem 584 4 1 07 316 5007


98

Saint Sulpice, Suchet). Ponadto zabici zostali pułkownicy Dahl­


mann, Lacuee, Lemmarois (brat generała), Bourbier. Aż 7 orłów
wpacHo w ręce wroga, co było prawdziwą klęską. Nigdy, w żadnej
bitwie, Francuzi nie utracili tylu znaków. Po tym przykrym
doświadczeniu Napoleon zarządził (w 1 808 r.) ograniczenie orłów
do jednego na pułk. Pozostały one w pierwszych batalionach,
natomiast drugie i trzecie bataliony otrzymały proporce (Rosjanie
twierdzili, że zdobyli pod nawą 13 orłów i 6 sztandarów) 7.
Rosj anie mieli 8000 zabitych, 5000 rannych pozostawio­
nych na pobojowisku, 1 2 000 rannych zabranych ze sobą.
Zabitych bądź rannych zostało 9 generałów (Arseniew,
B arclay de Tolly, Dochturow, Gersdorf, Korff, Lieven3,
Sukin2, Titow2, Mickij). Ponadto Rosjanie przyznali się do
utraty 400 oficerów zabitych i rannych.
Do niewoli wpadło 3000 żołnierzy 8. Co do jeńców
w prawdziwe osłupienie wprawił gen. Colberta poj many po

7 Tak pisze P l o t h o w swoim Tagebllch wii/lI·end des Krieges zwischen


Rllss/and lllld Frankreich 1806-/807, Berlin 1 8 1 1 , s. 78.
8 Istnieją spore rozbieżności co do strat poniesionych przez obie strony.
Ilustruje to poniższy wykaz:

źródlo Francuzi Sprzymierzeni

zabici ranni razem zabici ranni razem

Pelet 1 800 5000 6800 7000 2 1 000 28 000

Dumas 2000 15-1 8 000 17-20 000

Thiers 3000 7000 1 0 000 1 2 000 1 5 000 27 000

Jany 29 634 1 8 000

Urlanis 6600 1 5 400 22 000 9000 1 8 000 27 000

Biuletyn WA 1900 5700 7600 7000 1 2- 1 5 000 1 9-22 000

MEW t 8 000 25 000

Hoepfner 1 0 000 1 8 000

Plot ho 1 900 5700 7600 7000 1 8 000 . 25 000


99

bitwie oddział rosyjskich grenadierów. Przyprowadzeni


przed jego oblicze padli na kolana błagając: "Hospodi,
pomiłuj . Nie dawaj nas sjeść waszym sołdatom" . Jak się
później okazało ludzie ci uwierzyli w głoszone przez
popów na rozkaz cara wieści, że Francuzi żywią się
mięsem ujętych nieprzyj aciół.
Rosjanie stracili ponadto 24 działa i 16 chorągwi. Prusacy
mieli 2000 zabitych i rannych. Sami Rosj anie przyznawali
się tylko do 7000 zabitych i 1 2 000 rannych.
Uwzględniaj ąc nieco zawyżony wykaz rosyj ski z 20
lutego, z którego wynikało, że ich armia dysponowała
wraz z kozakami siłą 43 000 ludzi, cyfra wymienionych
wyżej strat samych Rosjan wynosząca 28 000, jest do
przyjęcia.
Pruska Iława była jedną z najkrwawszych bitew okresu
napoleońskiego. Padło bowiem razem 40 000, czyli 29,4%
ogółu uczestników (Francuzi - 28%, Rosj anie i Prusacy
- 40,3%). Napoleon w przypływie melancholii napisał:
"Ojciec, który traci swoje dzieci, nie zaznaje uroku zwycięs­
twa. Gdy serce mówi - gasną złudzenia sławy" .
Gen. Bennigsen zaś, podobnie j ak po bitwie pod Pułtus­
kiem, doniósł carowi, że. . . pokonał Napoleona.
Tak naprawdę to trudno mówić o zwycięstwie kogokol­
wiek, gdyż rozstrzygnięcia nie było - triumf święciła
tylko śmierć, aczkolwiek sukces czysto taktyczny należał
do Napoleona z racji pozostania na pobojowisku, jak
i z faktu całkowitego wyczerpania siły zaczepnej armii
przeciwnika. Kiedy w nocy doniesiono cesarzowi, że
Rosjanie odeszli, stwierdził: "Odnieśliśmy zwycięstwo" .
Sama bitwa została przez Napoleona przeprowadzona
w sposób dla niego typowy i choć nie osiągnął on
zamierzonego celu, zdołał jednak słabszymi siłami utrzy­
mać pozycje, a nawet - mimo rozbicia korpusu marsz.
Augereau - zachować nadal inicjatywę i postawić Ben­
nigsena w niezwykle groźnym położeniu. Nie wykorzystał
1 00

wprawdzie ostatniego odwodu - gwardii, ale wpłynął na


to zapewne fakt opóźnienia się Neya, który swym błędnym
ruchem, umożliwił odsiecz pruską dla Rosjan. Przybycie
po południu Lestoqa uratowało przecież ich lewe skrzydło
i pozwoliło na odzyskanie swobody w pasie odwrotu.
Pytanie stawiane przez niektórych historyków - czy
użycie Prusaków na przeciwnym skrzydle nie przyniosłoby
większych efektów - jest właściwie bezprzedmiotowe.
Lestoq bowiem wkroczyłby do akcji na Pruską Iławę po
godz. 14.00. O tej porze mógł tu zostać szybko zneut­
ralizowany przez część jazdy, gwardię pieszą oraz pozo­
stawione na nocnym biwaku gwardii 1 8 pułk piechoty
z dwoma batalionami gwardii. Zakładając, że Napoleon
pozostawiłby przy sobie dwa bataliony gwardii, mógłby
zaangażować przeciw niemu ponad 5000 żołnierzy, a więc
wystarczająco dużo. W ' dodatku Lestoq miałby tyły od­
słonięte przed nadchodzącym Neyem. W efekcie mogło to
jedynie doprowadzić do odcięcia obu dróg odwrotu na
Królewiec.
Napoleon do końca bitwy posiadał swobodę manewru
dzięki żelaznemu odwodowi, a operatywność, stanowczość
i elastyczność dowodzenia, wyrażone czasem reakcji na
zachodzące na polu bitwy zmiany, podejmowaniem trafnych
decyzj i oraz opanowaniem sytuacji, pozwoliły na osią­
gnięcie przynajmniej takiego wyniku, że zmuszono sprzy­
mierzonych do dalszego odwrotu czyniąc ich niezdolnymi
do dalszych działań.
Gen. Bennigsen popełniał błędy typowe dla wszystkich
wodzów, z którymi Napoleon się potykał. Szukając
rozstrzygnięcia na swym prawym skrzydle, zużył gros
odwodów w centrum w trzeciej godzinie bitwy. Po­
garszające się o tej porze położenie na lewym skrzydle
zmusiło go do wprowadzenia tam ostatnich rezerw.
W krytycznym momencie zabrakło mu ich . i tylko zdu­
miewającej wprost odporności swych żołnierzy oraz
101

przybyciu Prusaków zawdzięczał, że utrzymał się do


wieczora. Ci ostatni zresztą już też byli u kresu sił - od
2 lutego zrobili przeszło 1 50 km.
Armia francuska była nie mniej wyczerpana, a ogrom
ofiar w tej bitwie spowodował, że żołnierze zamiast " Vive
I ' Empereur" , wołali " Vive la paix" , "Vive le France et la
paix" , " Du pain et la paix" .
Wytrawny znawca psychiki tłumów, jakim był Napoleon,
wyczuł od razu, co to oznacza. W żadnej z dotąd stoczonych
bitew nie poniesiono tak wielkich ofiar. Okropne warunki
klimatyczne, brak regularnego zaopatrzenia doprowadził
armię do ostateczności. Między innymi także z tego powodu
cesarz zdecydował pozostać na polu bitwy każąc rozpahć
jak najwięcej ognisk i zbierać rannych. Sam na drugi dzień
rano objeżdżał pobojowisko i można było dostrzec, że był
wstrząśnięty. Zresztą jeszcze wieczorem, kiedy spotkał się
z Soultem w starej szopie przerobionej szybko na prowizo­
ryczną salę operacyj ną, rzekł do niego: "Marszałku, Ros­
janie wyrządzili nam wielką krzywdę" . Soult odpowiedział:
"
"A my im. Nasze kule też nie były z waty . Sam jednak
czuł podobnie.
Liczby również mówiły same za siebie. , Korpusy, j akie
wzięły udiiał w bitwie, liczyły na 3 1 stycznia 86 000
ludzi. Do Iławy doszło jedynie 64 000. Reszta to w głów­
nej mierze chorzy i maruderzy. Straty bojowe nie prze­
wyższały za ten okres 6000-7000 żołnierzy, za to na polu
bitwy leżało ich aż 1 3 000. Napoleon w biuletynie
pobitewnym przyznał się jedynie do 1 900 zabitych i 5700
rannych, zaś w listach do brata Józefa i Cambaceresa
podał tylko 1 500 zabitych oraz 3000 rannych.
Poważnie wyeksploatowane były także konie francuskiej
kawalerii, co uniemożliwiło jej osiągnięcie lepszych re­
zultatów. Najlepiej sytuacja wyglądała w pułkach jazdy
gwardii, co tłumaczyłoby tak znaczne zaangażowanie
jej w boju jeszcze zanim nastąpiło przesilenie. Jeden
1 02

z francuskich pułków - 20 strzelców konnych płk.


Castexa - posunął się w bitwie do rzeczy nie prak­
tykowanej przez francuską kawalerię. Przyjął szarżę rosyjs­
kich dragonów w miejscu otwierając ogień z karabinków.
Padł wprawdzie pierwszy szereg atakujących, jednak nie
powstrzymało to pozostałych i trzeba było ciężko walczyć,
żeby dotrzymać pola. Przyjmowanie szarży w miej scu jest
o tyle niebezpieczne, że ta samym rozpędem potrafi obalić
jeźdźców i tym samym przełamać front.
Napoleon wyciągnął za to praktyczne doświadczenia
z udanych szarż ciężkiej kawalerii . W marcu 1 807 r.
zarządził rozbudowanie pułków kirasjerów o jeden szwad­
ron, czyli łącznie do pięciu. Odtąd etat pułku obej mował
1 040 żołnierzy.
Jazda po obu stronach stanowiła aż 2 1 % udziałowców.
Jest to jeden z n aj wyższych wskaźników w dużych
bitwach napoleońskich (Austerlitz - 2 1 % , Wagram
- 1 5,5%, Możaj sk - 2 1 ,2%, Lipsk - 1 8,8%, Mont
Saint Jean [Waterloo] - 20,8%).
Trzeba wziąć pod uwagę, że na przeszkodzie do
osiągnięcia pełnego zwycięstwa wpłynęły bardzo złe
warunki atmosferyczne, wskutek czego VII K nie wykonał
zadania, co z kolei zachwiało ekonomią sił, ponieważ
cesarz został zmuszony przedwcześnie zużyć masę wspa­
rcia - jazdę Murata.
B itwa ta, choć niezupełnie słusznie, podkopała woj skowy
autorytet Napoleona znajdując odbicie na politycznym polu
działania. Potrzeba znaczącego sukcesu była teraz nie
mniej pilna od potrzeby pokoju. Ten ostatni zaś nie był
możliwy bez tego pierwszego.

PO BITWIE (9-1 6 LUTEGO)

Nieporządek, jaki zapanował w armii rosyjskiej w nocy


na 9 lutego, był powszechny. W ielka liczba zgłodniałych
1 03

żołnierzy rozbiegła się po okolicznych wsiach szukając


jakiegoś pożywienia. Zebrane woj ska liczyły co najwyżej
30 000 ludzi. Wprawdzie rozesłane patrole nie stwierdziły
żadnego ruchu ze strony przeciwnika, ale z uwagi na
zupełne wyczerpanie, brak rezerw, żywności i amunicji,
Bennigsen zarządził o godz. 22.00 odwrót na Królewiec.
Woj ska zebrane w dwie kolumny ruszyły w środku
nocy przez Miihlhausen, gdzie nastąpił krótki odpoczynek,
do Wittenberga. Na polu bitwy pozostały jedynie wojska
lekkie Bagrationa i Prusacy Lestoqa, którzy mieli utworzyć
ariergardę. Ci zaczęli opuszczać stanowiska o godz.
2.00 w nocy.
Armia francuska spędziła noc na zajmowanych pozycjach.
Niektórzy marszałkowie obawiali się ponownej bitwy w dniu
następnym, ale Napoleon trafnie wyczuł sytuację i stwierdził,
że do jej wznowienia nie dojdzie. Jeszcze o godz. 2 1 marsz.
Murat wydał rozkazy dla swej jazdy, by w dniu następnym (9
lutego) dokonała rozpoznania na następujących kierunkach:
O świcie patrole potwierdziły obecność w okolicy jedynie
kozackich oddziałów i nieco jazdy regularnej przesłaniają­
cych odwrót sprzymierzonych. Wobec tego marsz. Murat
ruszył z rezerwą konną do przodu po drodze na Królewiec,
a brygada lekkiej jazdy Marulaza na Dornnowo, skąd
wyrzuciła pruski oddział.
1 0 lutego Bennigsen z Wittenbergu ruszył prosto do
Królewca. Stanął na wysokości Bramy Frydlandzkiej opie­
rając lewe skrzydło o Pregołę. Prawe przesłaniali Plótz
i Prittwitz oraz przybyli Esebeck i Maltzahn. Tego samego
dnia dotarł tu jeszcze mjr BorstelI, który odłączywszy się
od Rouquette' a, przedarł się forsownymi marszami drogą
Morąg-Mamonowo.
Główne siły pruskiego korpusu przeszły w tym dniu do
Węgorzewa obsadzaj ąc oddziałami przejścia przez Pregołę
pod Welawą i trzymaj ąc komendy we Frydlandzie, Gross
Wohnsdorf i Schónbaum.
1 04

Tymczasem lekka jazda Murata przeskoczyła rzekę


Ś wieżą wysuwając rozpoznania po Wittenberg i Lichten­
hagen; jazda liniowa rozłożyła się nad samą rzeką.
Napoleon, pozostając niezmiennie w Pruskiej Bawie, wydał
szereg rozporządzeń przystosowujących korpusy do nowej
sytuacji. Dywizje kirasjerów Nansouty i d' Espagne' a mają
czym prędzej dołączyć do sił głównych, dywizja grenadierów
Oudinota winna się przemieścić do Wielbarku w celu
stworzenia pomostu łączącego oba skrzydła, marsz. Lefebvre
ma przesunąć się do Ostródy i stanowić tam odwód dla armii.
Linia komunikacyjna z Warszawą została przerzucona na
Toruń, a w Bydgoszczy mają zostać utworzone wielkie
lazarety dla armii. Duży lazaret utworzono również koło
Górzna, dokąd zwożono rannych z bitwy pod Pruską Iławą.
Następnie transportowano ich do Elbląga i Malborka, a po
zdobyciu Gdańska, również tam. Zabitego w bitwie gen.
d' Hautpoula cesarz polecił przewieźć do Paryża i pochować
z wszelkimi honorami w Panteonie (jest tam do dziś). Rzecz
niezwykle rzadka, ponieważ poległych generałów chowano
na równi z prostymi żołnierzami na polu bitwy. Polecił też
odlać jego posąg ze zdobytych dział, ale to nie zostało
wykonane.
I I lutego marsz. Bernadotte i gen. Nansouty przybyli do
Pruskiej Hawy. I K został rozlokowany na drodze do
Krzyżborka - między Althof a Posmahlen. Murat tego
dnia przesunął się do Wittenbergu, Davout ruszył na
Domnowo, a jego lekka jazda na Frydland. Soult pozostał
w okolicznych wsiach na polu bitwy, Ney przesunął się
spod Pruskiej Hawy na drogę do Królewca mając rozkaz
wesprzeć w razie potrzeby Murata pułkiem piechoty, bądź
nawet całą brygadą. Resztki VII K zostały rozmieszczone
na drodze do Bartoszyc, gwardia wraz z kwaterą cesarską
pozostała w samym mieście.
Bennigsen, sądząc z ruchów Murata, że Napoleon przy­
mierza się do ataku na Królewiec, wysłał 1 1 lutego rozkaz
1 05

do Lestoqa, by ściągnął pod miasto. Prusacy wyruszyli


jeszcze tego samego dnia po południu zatrzymując się
między Gerslacken a Welawą. Tylko 2 batalion dragonów
Auera, dwie kompanie fizylierów S tutterheima i półbateria
konna pozostały w Węgorzewie dla obserwacji poczynań
przeciwnika.
Płk Scharnhorst i płk Pilar (dowódca pułku wyborgs­
kiego) udali się natychmiast do kwatery głównej Bennig­
sena przedkładając mu większe korzyści z pozostawienia
Prusaków w Węgorzewie, aniżeli z pobytu w Królewcu.
12 lutego Scharnhorst wrócił z aprobatą i Prusacy natych­
miast udali się w drogę powrotną - tym bardziej że
nadeszły właśnie meldunki o debuszowaniu Francuzów na
Frydland.
B yła to prawda. 1 3 lutego Davout wyrzucił z tego miasta
pruski oddziałek, wskutek czego Lestoq ściągnął wszystkie
forpoczty bliżej ku siłom głównym przyj mując ugrupowa­
nie na wypadek poważniejszych działań przeciwnika.
Odebrawszy wzmocnienie w postaci nowo sformowanych
24 szwadronów ( 1 2 huzarów; 8 dragonów, 4 kirasjerów)
o sile 2600 koni, wysłał detachement gen. Pletza na
Królewiec i dalej na Braniewo. Ruch Pletza z kolei
wzbudził podejrzenie u Napoleona, że przeciwnik zamierza
wyjść za jego lewe skrzydło i nawiązać łączność z od­
działami pozostawionymi nad Wisłą. Polecił zatem Ber­
nadotcie przesunąć się 1 4 lutego na Krzyżbork, a oddziały
przednie rzucić pod Braniewo. Ney 69 pułkiem piechoty
obsadził most pod Gr. Lauth. Na wieść o pojawieniu się
rosyjskiej jazdy w okolicach Piszu i Wielbarku oraz
odbiciu kolumny jeńców rosyjskich spod Pruskiej Iławy,
cesarz polecił 2 dywizj i dragonów Grouchy' ego przejść 1 4
lutego n a Lidzbark Warmiński i rozpoznawać stamtąd
rejon Dobrego Miasta, Jezioran i Olsztyna zapewniając
zarazem bezpieczeństwo transportom rannych przechodzą­
cych pobliskimi drogami.
1 06

Tymczasem 1 5 lutego oddziały kawalerii rosyjskiej


i pruskiej zaatakowały francuskie posterunki konne od­
rzucając je na Gr. Lauth i Mahnsfelde. Tu wsparli je
piechurzy V I K i I K.
Napoleon przekonany jednak, że nieprzyjaciel prowadzi
tylko wojnę podjazdową i do wznowienia operacj i zimą nie
dąży, przygotował dyspozycje do rozkwaterowania armii
na leżach. Zostały one wydane 1 6 lutego o godz. 4.00 rano.
Zgodnie z nimi jeszcze tego dnia wyruszyły tabory, park
rezerwowy, chorzy i jednostki mające przesłaniać lewą
flankę. Trzon armii wyruszył 1 7 lutego w następującym
układzie:
Prawe skrzydło - I K, 4 dywizja dragonów gen. Sahuca;
Centrum - gwardia, IV K, l dywizj a kirasjerów Nan-
souty, brygada lekkiej kawalerii Durosnela;
Lewe skrzydło - I I I K, 3 dywizja dragonów M ilhauda;
Ariergarda - dywizja lekkiej kawalerii Laslalle'a, VI K.
Idąca ku siłom głównym 3 dywizja kirasjerów d'Espagne
miała pozostać między Miłakowem a Górowem Iławeckim
do czasu otrzymania dalszych rozkazów. Dywizja grena­
dierów Oudinota i 9 pułk huzarów miały przejść z Wielbar­
ku na Nidzicę, a pozostawiwszy w Myszyńcu i Szczytnie
detachement ze składu III K - na Olsztyn dla połączenia
z Davoutem. Marsz. Lefebvre winien udać się do Torunia
i ściągnąć szybko ku sobie idące od Poznania pod dowódz­
twem gen. Menarda woj ska saskie i badeńskie.
Jednocześnie z tymi zarządzeniami cesarz wydał pro­
klamację do armii podaj ąc w niej wyniki ostatniej kampanii.
DZIAŁANIA KORPUSU OSŁONOWEGO.
OSTROŁĘKA

Zgodnie z cesarskim rozkazem V K skoncentrował się


w Broku. Podlegał mu też mieszany oddział z III K - pułk
piechoty, pułk jazdy, 2 działa - dowodzony przez gen.
Grandeau, pozostawiony w Myszyńcu (około 2000 ludzi).
5 lutego Napoleon skierował na Ostrołękę dywizję grena­
dierów gen. Oudinota, stacjonującą dotąd w Pułtusku,
mnożąc tym siły gen. Savary'ego (objął dowództwo korpusu
2 lutego) do około 25 000 ludzi. Dywizja ta miała stanowić
dla niego odwód zapewniając jednocześnie równowagę sił
z Essenem.
Essen tymczasem, zasiliwszy gen. Sedmoradzkiego sto­
jącego w Goniądzu i oddając dowództwo nad tą grupą ks.
Wołkońskiemu, przeznaczył do działań wstępnych awan­
gardę pod gen. Lewisem, wybraną ze składu 1 0 dywizji,
która już od połowy stycznia toczyła małą wojnę z podjaz­
dami francuskiej kawalerii.
3 lutego Essen zaatakował Ostrów siłami generałów
Urusowa i Lewisa, a rozproszywszy francuski oddział,
zajął go. Podjazdy konnicy obsadziły Ś niadów i Głębocz.
Savary dowiedziawszy się, że Essen ruszył ku Bennig­
senowi (informacja była fałszywa) ruszył 5 lutego ze swym
1 08

korpusem na Ostrołękę - ale nie drogą naj krótszą, przez


Ostrów-Czerwin (spotkałby dzięki temu Rosjan), lecz przez
Pułtusk-Różan ( 1 1 0 km) - prawym brzegiem Narwi.
8 lutego przerzucił swoją jazdę na drugi brzeg . Tam
odepchnęła ona rosyj skie oddziały z Głębocza i Ś niadowa.
Zleciwszy potem dywizji Sucheta przesunąć się pod
Kadzidło, przeszedł z głównymi siłami pod Czerwony
Bór, gdzie polecił też nadejść Oudinotowi. Cały marsz
zajął mu sześć dni i zakończył się 10 lutego.
1 2 lutego oddział jazdy gen. Lwowa odbił pod W ielbar­
kiem kolumnę 3000 jeńców prowadzonych · spod Pruskiej
Iławy. Zaatakowany również został i rozproszony oddział
gen. Grandeau w Myszyńcu, a Howajski 1 0 uniemożliwił
swymi kozakami grupie jazdy francuskiej przeprawę przez
Pisę pod Dobrym Lasem.
Essen z głównymi siłami wyruszył 1 3 lutego z Wysokie­
go posuwaj ąc się lewym brzegiem Narwi na Kolno.
Poprzedzał go o dzień marszu ks. Wołkoński, który
z Goniądza zmierzał drugim brzegiem (pułki muszkieterów:
krymski, ukraiński, 1 0 pułk jegrów, pułk dragonów mitaw­
skich, kozacy Howaj skiego 1 0). Dywizja Sedmoradzkiego
nie mogła zostać zaangażowana, ponieważ Bennigsen, po
klęsce pod . Pruską Hawą, przyzywał ją pilnie do siebie
(wyruszyła 1 4 lutego).
1 4 lutego ks. Wołkoński przekroczył Pisę pod Dobrym
Lasem. Następnego dnia stoczył walkę pod Stanisławowem
z francuskim oddziałem, który opóźniając jego ruch, cofał
się na Rozogę.
Raporty o działaniach przeciwnika z 1 2 lutego na tyle
zaniepokoiły Savary' ego, że następnego dnia zebrał swoje
siły w Ostrołęce. 1 4 lutego, wykorzystując opóźnienie
Essena, skierował się z dywizją Sucheta, brygadą Grain­
dorge'a z dywizji Gazana i dwoma brygadami grenadierów
Oudinota na Wołkońskiego. W mieście pozostawił tylko
5000 ludzi (brygadę gen. Campany z dywizj i Gazana
1 09

i brygadę grenadierów Ruffina z dywizji Oudinota). Woł­


koński, wobec oczywistej przewagi, od razu odszedł do
Stanisławowa. 1 5 lutego doszło tu do potyczki. Rosj anie,
zagrożeni obejściem, cofali się w walce pod Osowiec.
Odparci i stąd, przeszli dalej na Zbój no. Dalszy pościg
został przerwany z chwilą, kiedy Savary usłyszał odgłosy
wystrzałów spod Ostrołęki. Zostawiwszy brygadę Grain­
dorge' a zawrócił z resztą na Ostrołękę i wysłał gen.
Reille'a (szefa sztabu) na objęcie dowództwa w mieście do
czasu nadejścia sił głównych.
Pod miastem zaś pokazał się sam Essen idący na
Ostrołękę od Zambrowa z 1 3 000 ludzi. Na miejscu
zaskoczył go fakt gotowości Francuzów, którzy rozwinęli
się półkolem na wydmach, z artylerią na prawym brzegu
Narwi wspierającą skrzydła. Essen wysłał zatem Wo­
łkońskiemu rozkaz odwrotu, a sam, pewny przewagi
(2,6: l ), zaatakował przeciwnika. Przy silnym wsparciu
artylerii zepchnął Francuzów do miasta, ale tam był
trzykrotnie odrzucany w walce na bagnety. Podczas
boju zginął wprawdzie gen. Campana, ale Essen, nie
mogąc złamać oporu Francuzów, cofnął swe woj ska
2 km na południowy wschód od miasta mając pozycję
przesłoniętą wydmami. Po stronie rosyjskiej zginął w wa­
lkach gen. Suworow.
W południe przybyły pod Ostrołękę główne siły z gen.
Savary. Oudinot z grenadierami w dwóch liniach i j azdą na
flance uszykował się na lewym skrzydle. Suchet zajął
centrum, Reille z brygadą zabitego gen. Campany prawe
skrzydło. Całą linię wzmocniono artylerią.
Essen, straciwszy j uż szansę na sukces wobec wyraźnej
przewagi przeciwnika, zarządził odwrót na Nur-Wysokie
(dotarł tam w nocy z 19 na 20 lutego), ścigany do
zapadnięcia ciemności przez Oudinota aż pod Ś niadowo
(Wołkoński w międzyczasie wycofywał się w kierunku sił
głównych Bennigsena).
1 10

Essen przyznawał się do straty w walkach pod Ostrołęką,


Stanisławowem i Osowcem 1 000 zabitych i rannych.
Francuzi oceniali jego straty na 2500 podając własne na
460-560. Sądzić należy, że w rzeczywistości straty Rosjan
nie były niższe od 2000, a Francuzów wynosiły zapewne
800-1 000.
Savary cofnął się teraz nad Orzycę przyjmując postawę
defensywną i niszcząc most na Narwi w Ostrołęce.
Napoleon, po otrzymaniu 1 9 i 20 lutego raportów
Savary'ego, uzyskał pełny obraz wydarzeń i uznał bitwę
ostrołęcką za zakończenie kampanii zimowej . Niezadowo­
lony jednak z całokształtu działań Savary' ego, któremu
zarzucał, że zużył wojsko niepotrzebnymi marszami i nawet
nie wiedział, kiedy odniósł zwycięstwo, obdarzył go
wprawdzie orderem, ale ściągnął z powrotem do sztabu
oddając dowództwo V K, 24 lutego, w ręce marsz. Masseny
przybyłego z Kalabrii. Ten objął przydzielone mu oddziały
w Pułtusku.
KONIEC KAMPANII. BRANIEWO
(1 7 LUTEGO-1 MARCA)

ODEJŚCIE FRANCUZÓW NA LEŻA ZIMOWE

Wsteczny ruch woj sk francuskich zapoczątkowały 1 6


lutego dotychczasowe oddziały awangardowe, które znad
rzeki Ś wieżej ruszyły na Pruską Iławę i Domnowo.
2 dywizja kirasjerów udała się w kierunku Lidzbarka
Warmińskiego na połączenie z 2 dywizją dragonów,
by następnie razem pójść w rejon Wieibarka i zapewnić
stamtąd bezpieczeństwo flanki oraz rozpoznawać zasięg
działań wojsk rosyjskich zapuszczających się w te oko­
lice. Na wsparcie jazda ta otrzymała resztki V I I K,
które gen. Compans również poprowadził do Lidzbarka
Warmińskiego. Ruch odwrotowy sił głównych zaczął
się następnego dnia i trwał w pierwszym etapie do
1 9 lutego:
17 lutego:
I K - do Szlautyn z osłoną boczną po drodze z Cynt do
Pieniężna
I I I K - z Dornno wa na Bartoszyce
Trzon sił - na Górowo Iławeckie
Ariergarda - wysunięta na drogi do Domnowa i Kró­
lewca
1 12

1 8 lutego:
I K - na Zalewo
III K - na Lidzbark Warmiński
Trzon - Wolnica-Babiak
Ariergarda - Górowo Iławeckie
1 9 lutego:
I K - do Omety
III K - do Dobrego Miasta
Trzon - M iłakowo
Ariergarda - Wolnica

Armia przebywaj ąc do następnego dnia (częściowo do


2 1 lutego) na tej ostatniej pozycj i otrzymała też dyspozycje
do rozłożenia się na zaplanowanych leżach zimowych:
I K i 4 dywizja dragonów - okolice Braniewa, Pasłęka
(kwatera główna), Zalewa (magazyny, lazarety, park ar­
tylerii), awangardy wysunięte na Braniewo i wzdłuż Pasłęki
od Dwórzna po Spędy.
VI K, 2 dywizja dragonów i 2 dywizj a kirasjerów
- rejon Dobrego M iasta, Olsztyna, awangarda pod Ometą,
forpoczty wzdłuż · Łyny i między Ełdytami a Dobrym
Miastem, magazyny i lazarety między Olsztynem a Ostródą.
111 K i 3 dywizj a dragonów - okolice Olsztynka,
Dąbrówna (park, magazyny, lazarety), tworząc prawą flankę
z zadaniem obserwacji okolic Wieibarku i Pasymia.
Gwardia, dywizja grenadierów Oudinota - Ostróda
(kwatera cesarska i Murata), Lubawa, Nowe Miasto
Lubawskie.
Park armijny - Brodnica.
Kawaleria odwodowa rozrzucona szeroko na przestrzeni
leż - l dywizj a dragonów między Elblągiem a Pasłękiem,
brygada kawalerii lekkiej Durosnela pod Elblągiem, dywizja
lekkiej kawalerii Lasalle' a w okolicach Nidzicy, 3 dywizja
kirasjerów d' Espagne' a w rejonie Prabuty-Kisielice-Bisku­
piec-Nowe Miasto Lubawskie-Brodnica.
1 13

VII K został teraz rozwiązany i rozdzielony po innych


korpusach. Marsz. Augereau, obrażony na Napoleona,
wyjechał do Francji - oficj alnie pod pretekstem udania się
do wód. Od czasu utworzenia Wielkiej Armii był to
pierwszy przypadek rozwiązania całego korpusu.
Linia komunikacyjna Grande Armee z Warszawą została
ustalona przez Toruń.
Napoleon zaplanował w sumie takie rozłożenie sił, aby
w przypadku ofensywy nieprzyj aciela móc w dwa dni
skoncentrować armię w punkcie zbornym pod Ostródą.
Mimo ciężkiej zimowej kampanii miał jeszcze do dys­
pozycj i ponad 70 000 ludzi (nie l icząc woj sk skrzydłowych
Savary'ego i Lefebvre' a).
Dążąc do pełnego przykrycia prawej flanki armii i zabez­
pieczenia Warszawy cesarz przywołał ze Ś ląska 2 dywizję
bawarską kronprinza Ludwiga (dowodził nominalnie, fak­
tycznie - gen. Wrede) 7000 ludzi, która ma odpowiednio
-

wzmocnić V K osłabiony odejściem grenadierów Oudinota


do sił głównych. Bawarzy dopiero 29 lutego ruszyli z Wroc­
ławia docierając 8 marca do Warszawy, a w trzy dni później
do Pułtuska I . W międzyczasie - 24 lutego - cesarz
mianował dowódcą tego zgrupowania przybyłego z Kalabrii
marsz. Massenę (kilka dni później oficjalnie przejął obowią­
zki w Pułtusku).
I marca Napoleon wydał rozkaz dla gen. Zajączka, by
z batalionami legii kaliskiej odszedł spod Grudziądza i skie­
rował się w rejon Nidzicy, gdzie jako korpus obserwacyjny,
który powinien liczebnie rozwinąć do 10 000- 1 2 000 ludzi,
wypełni lukę istniejącą między armią główną a V K. Do
Nidzicy Zajączek przybył 8 marca. Spotkał tam gen. Guyona
ze szwadronem szaserów z 1 2 pułku i batalionem piechoty
I I I pułku. Naprzeciwko miał kozaków Płatowa i pułk huzarów
pawłogradzkich.

I W kwietniu została tu jeszcze skierowana bawarska brygada gen. Pierrona.


1 14

RUCHY SPRZYMI ERZONYCH

Bennigsen, powiadomiony o przesuwaniu w tył wojsk


francuskich, ściągnął natychmiast gros swych sił do Królew­
ca, gdzie chciał je zaopatrzyć we wszelkie niezbędne
materiały wojenne i zasilić napływającymi stale maruderami
oraz powracaj ącymi do zdrowia. Armia rosyjska potrzebo­
wała przede wszystkim uzupełnienia materiałem ludzkim.
Stany pułków piechoty spadły niejednokrotnie poniżej
poziomu jednego batalionu, pułków jazdy prawie do
połowy. Car zapowiadał wszakże wsparcie jedną dywizją
i gwardią o łącznej sile 30 000 ludzi (faktycznie przybyło
17 000), ale na razie - na 20 lutego - armia liczyła
w głównej masie tylko 39 545 żołnierzy 2, w korpusie
wydzielonym 1 0 400 i 6300 kozaków (ponadto 3000
posiłków jeszcze w drodze), czyli razem ponad 56 200
żołnierzy. Kampanię polską zaczynało 1 09 000, z korpusem
Essena 1 27 000. Na pokrycie stanów wyj ściowych
-

potrzeba zatem było ponad 70 000 ludzi.


W tym samym czasie korpus gen. Lestoqa, już po
otrzymaniu wspomnianych wyżej posiłków, liczył tylko
5000 bagnetów ( 1 6 batalionów), 6000 szabel (69 szwad­
ronów) i 300 artylerzystów 3.
W chwili odwrotu Francuzów Prusacy znaj dowali się
w ariergardzie i pierwsi podjęli ruch naprzód (jedynie
wydzielony oddział PlOtza ściągnął nad rzekę Ś wieżą bliżej

2 W 36 pułkach li niowych - 24 737 ludzi, w 9 pulkach jegrów - 3477,


w 3 pułkach kirasjerów - 9 1 4, w 10,5 pulkach dragonów - 4042, w 6 pułkach
huzarów - 3795. w artylerii
- 2580.
J W przypadku Prusaków mówienie o batalionach nie znajdowało pokrycia
w rzeczywistości. Dla przykładu: 5 batalionów stanowiących przed wybuchem
wojny garnizon warszawski liczyło razem 1 000 ludzi. 7 batalionów tworzących
rezerwę gen. Płotza - 995 żołnierzy, a batalion Chlebowsky'ego liczył tylko 45
żołnierzy. Spośród oddziałów jazdy 15 szwadronów Towarzyszy i pułk kirasjerów
Wagenfelda były ogromnie osłabione wskutek dezercj i (Towarzyszy rekrutowano
głównie z Połaków).
1 15

Rosjan). Jeszcze 1 6 lutego ruszyły brygady forpocztowe


(Stutterheim i Zieten) na Frydland wyrzucając francuski
oddział z Allenau. Następnego dnia zajęły sam Frydland.
Z wojsk rosyjskich jedynie 6 dywizja Sedmoradzkiego,
mająca rozkaz dołączenia do sił głównych, była w drodze
na Węgorzewo-Gerdany. Ruszył też za nią ks. Wołkoński.
1 8 lutego, po uzyskaniu pewności o odejściu III K
Davouta na Bartoszyce, trzon korpusu Lestoqa przybył do
Frydlandu. Wydzielone oddziały pozostały jednak pod
Welawą i Węgorzewem, a to dla zachowania łączności
z Rosjanami.
1 9 lutego pruskie awangardy zajęły Sępopoi i Pruską
Iławę, gdzie zetknęły się z kozakami atamana Płatowa,
którzy tego dnia również osiągnęli te miej scowości,
a ponadto Krzyżbork. Podobno w Pruskiej Iławie zna­
leziono pozostawionych 1 800 rannych Rosjan oraz kilkuset
Francuzów.
Wreszcie 20 lutego z Królewca wyruszyły główne siły
Rosjan dochodząc do rzeki Ś wieżej. Lestoq w tym czasie
osiągnął Dornnowo wysuwając straże przednie na B ar­
toszyce (tu odchodzący Francuzi zdążyli spalić most na
Łynie) i Berklitten. Gen. Sedmoradzki z kolei dotarł do
Gerdan planując dalszy ruch na Jeziorany przez Sątoczno
i Bisztynek, podczas gdy Lestoq zamierzał maszerować
równocześnie na Dobre Miasto po linii Bartoszyce-Lidzbark
Warmiński. Jeszcze tego dnia wieczorem zarządził nawią­
zanie łączności z gen. Plótzem przez Ornetę-Pieniężno,
a nazajutrz wypuścił naprzód awangardy, sam oczekując
przybliżenia się gen. Sedmoradzkiego (ks. Wołkoński
doszedł do Orzysza).
Tegoż 2 1 lutego awangarda armii rosyjskiej poszła na
Górowo Iławeckie, a trzon osiągnął przestrzeń między
Krzyżborkiem a Pruską Iławą (rezerwa pozostała nadal nad
Ś wieżą). Pozycje Rosjan nie zmieniły się w zasadzie do 26
lutego i tylko kozacy oraz straże przednie posuwały się
1 16

powoli naprzód staczaj ąc szereg potyczek z ariergardami


cofających się Francuzów. Sam Bennigsen, zatrzymawszy
się w Pruskiej [ławie, wydał stąd do armii proklamację.
22 lutego Lestoq skierował się na Bartoszyce, a jedna
z jego awangard (mj r Arnim) poszła wraz z kozakami
Denisowa na Jeziorany . Stutterheim dosięgnął Lidzbarka
Warmińskiego, Sedmoradzki Sępopola, ks. Wołkoński
Giżycka i Rynu, a czołówki świeżo nadciągaj ących 1 2
pułków kozackich Gerdany.
Następnego dnia Lestoq ruszył do Lidzbarka Warmjńs­
kiego, gdzie spotkał się z połączonymi siłami dywizji
generałów Sedmoradzkiego i Ostermanna-Tołstoja. Awan­
gardy Zietena i Stutterheima rzucił na Dobre M iasto,
w którym te stwierdziły obecność Francuzów. Tymczasem
nadeszło pismo od Bennigsena nakazujące Lestoqowi iść
24 lutego na Ornetę (a nie, j ak pierwotnie, na Dobre
Mi asto) na podanie ręki nad Pasłęką Plbtzowi . Ten ostatni
w marszu na Braniewo dotarł właśnie do Hoppenbruch.
24 lutego Lestoq w marszu na Ornetę doszedł tylko do
M igaj nów. Francuzi tymczasem cofnęli się spod Ornety za
Pasłękę obsadzając most pod Sportynami . Awangarda
Stutterheima stanęła pod Piotraszewem, Zieten stanowił
wsparcie dla pruskiej załogi w Lidzbarku Warmińskim,
która ma być potem zluzowana przez Rosjan. Plbtz,
dotarłszy do Mamonowa, wysunął na Ornetę detachement,
który miał nawiązać kontakt z pruskimi siłami głównymi
i zabezpieczyć przejśc ie przez Pasłękę pod Spędami.
Ponadto inny oddział został skierowany na Braniewo, które
Plbtz zajął następnego dnia huzarami (fizyl ierów ulokował
na południowy zachód od miasta - w wioskach Zawierz,
Stępień i Szyleny). Tego samego dnia Plbtz otrzymał
rozkaz od Lestoqa nakazuj ący mu 26 lutego ruszyć na
Pasłęk, a na mjejscu pozostawić jedynie niewielki oddział.
Wykonanie tego rozkazu powstrzymał meldunek od patroli
o obecności w pobliżu wojsk francuskich. Lestoq tym-
1 17

czasem (25 lutego) ruszył na Ornetę trzymając zgru­


powanie Diericka pod Spędami, a Rembowa w Olkowie.
Ostermann-Tołstoj zdołał w tym czasie osiągnąć Bi­
sztynek, a kawalerię rzucił na Jeziorany, gdzie wsparła
działania kozaków, prowadzone na kierunkach Dobre
Miasto, B iskupiec, Barczewo.
26 lutego Bennigsen dotarł do Górowa Iławeckiego, gdzie
pozostał do l marca. Lestoq w tym dniu stwierdził patrolami,
że Francuzi trzonem sił obrócili się bardziej na prawo,
a wszystkie przejścia przez Pasłękę mają silnie obsadzone.
Mimo tego poczynił przygotowania do przeskoczenia rzeki na
wysokości Sportyny, Olkowo, Spędy planując przebieg
działań aż do 28 lutego. Plany te zniweczyło jednak kolej ne
większe starcie, które można by uznać za zamknięcie działań
kampan ii zimowej , a mianowicie bitwa pod Braniewem.

BRANI EWO (26 LUTEGO)

Opanowanie przez Prusaków Braniewa spowodowało


wypadnięcie luki w systemie obronnym leż Francuzów
opierających się na Pasłęce. Dlatego też marsz. Bernadotte,
kiedy tylko otrzymał o tym meldunek, zlecił gen. Dupontowi
odbicie miasta i zabezpieczenie przeprawy . Ten stał wów­
czas w Młynarach i dysponował oprócz swojej dywizji
brygadą dragonów i trzema pułkami lekkiej kawalerii pod
gen . Lahoussayem. Zostawiwszy na miejscu 54 pułk
piechoty z dwoma działami, a w Chruścielu dragonów,
ruszył 26 lutego na Braniewo dwoma kolumnami - pod
osobistym dowództwem wiódł 24, 32 i 96 pułki liniowe
oraz 2 i 4 pułki huzarów, posuwając się po drodze z Młynar;
gen . Labruyere prowadził drugą kolumnę złożoną z 9 pułku
lekkiej piechoty oraz 5 pułku strzelców konnych idąc przez
Pierzchały i Wielewo na Zawierz.
Około godz. 14.00 gen. Labruyere dotarł ze swoją
kolumną pod Zagern i odrzucił stąd pruskie oddziały. Plótz
1 18

rzucił zaraz na wsparcie straży przedniej pułk dragonów


Esebecka i szwadron kirasjerów Wagenfelda. Jednocześnie
batalion pułku Rtitza zabezpieczył oba mosty na Pasłęce,
a pułk muszkieterów kałuskich, pułk Pl6tza oraz batalion
grenadierów Brauna obsadzili przedmieście B raniewa.
Ogółem Pl6tz mógł zadysponować 2000 żołnierzy.
Dzień był mglisty i uniemożliwiał pełne rozeznanie sił
Francuzów. Kiedy zaś nadciągnęła kolumna Duponta,
pruskie awangardy podjęły odwrót opuszczając też Szyle­
ny i Stępień. P16tz odparł jeszcze wprawdzie pierwszy
atak Labruyere' a na miasto siłami pułku kałuskiego
i grenadierami Brauna, ale zorientowawszy się, że ma
przed sobą przeważające siły przeciwnika, zarządził
natychmiast odwrót za Pasłękę. Francuzi jednak już
wpadli do miasta i parli ku mostom, na których zadali
Pl6tzowi poważne straty. Ucierpiał zwłaszcza pułk kału­
ski. Pruski generał, straciwszy łącznie prawie 800 ludzi
i 6 dział, wycofał się na M amonowo pozostawiając
wysunięte oddziały w Gronowie. W tej pozycj i pozostał
do I marca.
Dupont w nocy na 28 lutego zniszczył oba mosty,
a woj ska swe rozłożył w samym mieście, które umocnił
oraz w Tolkmicku i we Fromborku.
B itwa pod Braniewem wywarła tak silne wrażenie
w sztabie Bennigsena, że ten zarządził wstrzymanie dal­
szych działań - tym bardziej że wszelkie przejścia przez
Pasłękę były zniszczone, bądź silnie obsadzone przez
Francuzów.
W związku z ogólną sytuacją głównodowodzący rosyjski
zlecił wówczas Lestoqowi rozłożenie się w okolicach
Mamonowa i Pieniężna oraz zasilił go 5 dywizją gen.
Tuczkowa. Pahlen z awangardą zajął się obserwacją górnej
Pasłęki. Kwatera główna rozlokowała się w Lidzbarku
Warmińskim, skąd l marca wyszły dyspozycje do roz­
mieszczenia armii w terenie:
1 19

Awangarda: ataman Płatow - między Ornetą a Dobrym


Miastem z centrum w Lubominie;
I linia: 5 dywizja Tuczkowa - Pieniężno, 3 dywizja
Sackena - Runowo, 8 dywizja Essena3 - Babiak (punkt
zborny armii), 2 dywizja Ostermanna-Tołstoja - Kreszewo;
11 linia: 7 dywizja Dochturowa - Plauty na Wałszą,
4 dywizja Somowa - Lidzbark Warmiński, 1 4 dywizja
Kaminskoja - Stabunki;
Prusacy: forpoczta Wierzbicky'ego - Gronowo, Stutt­
erheima - Szalmia, Massenbacha - Długobór, Podlechy,
wspieraj ąca forpoczta Kalla - Płoskinia, Lipowina, Dąb­
rowa; siły główne: dywizja Diericka - Włodowo, Żelazna
Góra, Siekiera, dywizja Rembowa - Gieduty i wzdłuż
Wałszy z forpocztami wzdłuż Pasłęki, rezerwa PI6tza
- Tolkowiec, Lubnowo, Augustyny.
OCENA

Zaplanowana przez Bennigsena zimowa ofensywa na szeroko


rozrzucone korpusy francuskie miała doprowadzić do przeta­
sowania sytuacji strategicznej na wschodnioeuropej skim
teatrze działań wojennych. Wykonywana pod osłoną wielkich
kompleksów leśnych zapewniała mu czynnik zaskoczenia.
Jednak mało zdecydowanie prowadzone działania umożliwiły
najpierw odskoczenie VI K Neya, a następnie koncentrację
naj bardziej rozproszonemu I K Bernadotte 'a. Stracono przy
tym szansę rozbicia tego korpusu, a przynajmniej zadania mu
znaczących strat.
Bennigsen przez cały czas operacji sprawiał wrażenie,
jakby nie był jeszcze zupełnie zdecydowany co do słuszno­
ści swych zamiarów. Być może przygniatało go brzemię
odpowiedzial ności, j akie wziął na siebie, a może po prostu
obawa przed zmierzeniem się z samym Napoleonem.
W każdym razie 28 stycznia, w wyniku starcia pod
Morągiem, zarządził aż trzy dni odpoczynku, rozlokowując
się od 3 1 stycznia w trapezie Pasłęk-Dobre Miasto-Olsz­
tyn-Iława. Jego działanie w kierunku dolnej Wisły ograni­
czyło się już tylko do ruchów Prusaków. Bennigsenowi
zabrakło nagle celu do dalszej ofensywy i widząc ją już
chybioną, nie bardzo wiedział co dalej . Tym samym
121

dobrowolnie oddał inicjatywę w ręce swego adwersarza.


Temu ostatniemu zaś te trzy dni dały czas potrzebny na
koncentrację armii, wytrącenie przec iwnikowi inicjatywy
i podjęcie manewru skrzydłowego. Manewr ten, nazwany
olsztyńskim, cechowało duże podobieństwo do manewru
jenajskiego. Ofensywa sprzymierzonych w kierunku dolnej
Wisły stawiała ich bowiem w położeniu, które umożliwiło
cesarzowi wykonanie ruchu na przecięcie im komunikacj i
i zmuszenie ich tym do bitwy z odwróconym frontem.
Wskazywały na to wyraźnie ruchy IV i III korpusów na
lewą flankę nieprzyj aciela.
Wybór w tym czasie przez Bennigsena pozycj i oporowej
na wzgórzach Jonkowa, kiedy wiedział już o koncentracj i
Wielkiej Armii i przybyciu do niej N apoleona, okazał się
wysoce niewłaściwy , ponieważ postawił rozczłonkowaną
armię w obliczu skoncentrowanych sił Francuzów, bez
możności złączenia się z Prusakami i z zagrożonym
odwrotem. Zmusiło to ostatecznie Bennigsena do general­
nego odwrotu aż czterema nocnymi marszami (prawie 1 00
km), przy czym po marszu z 3 na 4 lutego jeszcze cały
dzień armia była w ruchu. Wyszła dzięki temu z opresji,
ale, j ak wspomniano wyżej , brak organizacji marszów,
chaos panujący w kolumnach i beztroska dowódców,
poczyniły ogromne spustoszen ia w jej szeregach. Wynik
tego był taki, że setki żołnierzy padło po drodze z wyczer­
pania lub pod oficerskimi pałkami.
W końcu 8 lutego Bennigsen został przymuszony stanąć
do generalnej bitwy, ponieważ dalszy odwrót groził mu
całkowitą demoralizacj ą armii. Była to już jednak bitwa na
frontach normalnych. Rosjanie, pomimo wielkich strat,
mieli nawet przewagę liczebną - znosili bowiem surowość
klimatu lepiej aniżeli Francuzi. Ci ostatni za to uzyskali
przewagę położenia - ruch korpusów III i VI był tak
rozplanowany, że umożl iwił wyjście na obydwa skrzydła
Rosj an i gdyby nie pomyłka Neya, już koło południa
1 22

doszłoby do obustronnego zachodzenia ich skrzydeł. Sama


bitwa nie przyniosła rozstrzygnięcia, ale zmusiła rosyjskiego
wodza do piątego nocnego marszu odwrotowego.
Zwróćmy jeszcze uwagę na ekonomię sił. Na wstępie
działań Napoleon miał do dyspozycj i 1 35 000 ludzi. Z nich
do operacj i drugorzędnych i osłonowych przeznaczył około
37 000, czyli 27,4%. Jednakże z pozostałych zawiódł
znowu Bemadotte pozostając poza systemem operacji
(mówiąc znowu mam na myśli udział jego korpusu w ma­
newrze jenaj skim, kiedy to znalazł się on między obu
bitwami bez pożytku dla którejkolwiek).
Sprzymierzeni dysponowali prawie 1 45 000 żołnierzy,
przy czym działania drugorzędne i osłonowe pochłonęły aż
37,9%. Mimo tak dużych sił wydzielonych nie osiągnęły one
żadnych znaczących wyników. Najdobitniej świadczą o tym
działania nad Narwią, w których właściwie nie popisała się
żadna ze stron. Savary dowodził raczej miękko, wymęczył
wojsko marszami, nie ograniczył mimo sprzyjających warun­
ków swobody ruchów przeciwnika. Cesarz, w obawie
o bezpieczeństwo komunikacj i, przerzucił ją na prawy brzeg
Wkry po linii Działdowo-Raciąż-Modlin, a ponadto wysłał
dwa polskie bataliony i 500 jazdy, żeby odepchnęli kozaków
od Narwi.
Essen z kolei, nie mając przewagi ogólnej, działał
dwoma grupami, bez pełnej koordynacj i i rozdzielony
przeszkodą wodną (Narew). Nie bez winy jest tu też
Bennigsen, który w najważniejszym momencie pozbawił
Essena 6 dywizji Sedmoradzkiego, przez co ta wypadła
poza ramy działań bojowych, gdyż armii głównej również
nie zdążyła wesprzeć.
Operacje w Prusach Wschodnich udowodniły Napoleo­
nowi wadliwy system działania prywatnych przedsiębiorców
zaopatrzeniowych. Kompania Breidta nie była w stanie na
czas dostarczyć niezbędnego zaopatrzenia dla walczących
woj sk, także z powodu fatalnych dróg i walUnków atmo-
1 23

sferycznych, ale głównie z powodu nieudolności. Napoleon,


chcąc usprawnić ten system zaopatrzenia, zarządził powo­
łanie do życia 8 batalionów pociągów.
Reasumując kampania zimowa w Prusach Wschodnich
zakończyła się swoistym patem. Rozstrzygnięcie przyszło
dopiero w czerwcu, a sfinalizował je traktat tylżycki, który
przyniósł odrodzenie państwowości polskiej w postaci
Wielkiego Księstwa Warszawskiego.

* * *

Pruska Iława, dziś B agrationowsk, leży tuż przy obecnej


polskiej granicy, w obwodzie kaliningradzkim, i należy do
Rosji. Miasto od początku XIX w., kiedy rozgrywała się
tam bitwa, uległo rozbudowie, przez co widok z cmentarza
położonego na wzniesieniu, jest j uż nieco ograniczony.
W 1 856 r., na dominującym nad drogą do Bartoszyc
wzniesieniu na południe od Pruskiej Jławy, tam gdzie
jedna z francuskich baterii miała swoje stanowiska,
Prusacy wznieśli I I -metrowy kamienny obelisk z wyrytą
w gotyku inskrypcj ą: DEM GLORREICHEN AND EN­
KEN L' ESTOQ'S, OIERICKS UNO IHRER WAFFEN­
BRU DER (Sławnej pamięci Lestoqa, Oiericka i ich
towarzyszy broni). Na południowy zachód od miasta,
na wzgórzach Waschkeiten, stoi widoczna z daleka "sosna
napoleońska" . W tym miejscu cesarz miał swoje sta­
nowisko dowodzenia w dniu 7 lutego.
1 24

ANEKSY

ANEKS 1

Proklamacja Napoleona do armii


wydana w Poznaniu 2 grudnia 1 806 r.
w związku z włączeniem się do wojny Rosjan.

Żołnierze ! Dziś ubiega rok i to w tej właśnie godzinie,


gdy staliście na pamiętnym polu pod Austerlitz, oddziały
rosyj skie ogarn ięte przerażeniem, uciekały w popłochu lub
otoczone, oddawały broń zwycięzcom. Nazajutrz padły
z ich strony słowa pokoju, ale były one obłudne. Z biedą
wywinęły się dzięki naszej ,szlachetności, być może nagan­
nej , z nieszczęść trzeciej koalicji, a już uknuły czwartą ( . . .).
Odra, Warta, pustkowia Polski, zła pora roku nie zdołały
was powstrzymać ani na chwilę ( . . . ). Nadaremno Rosjanie
próbowali bronić stolicy owej starodawnej i świetnej Polski .
Orzeł francuski unosi się nad Wisłą. Na wasz widok
wydaje się dzielnym a nieszczęśliwym Polakom, że widzą
znowu pułki Sobieskiego wracaj ące ze swej pamiętnej
wyprawy.
Żołnierze ! Nie złożymy broni aż powszechny pokój
umocni i zabezpieczy naszych sprzymierzeńców, aż nasze­
mu handlowi przywróci swobodę i kolonie ( . . . ) .
Napoleon
1 25

ANEKS 2

58 Biuletyn Wielkiej Armii


wydany po bitwie pod Pruską
Iławą 9 lutego 1807 r.

Biuletyn ten cytuję w całości, by pokazać, w jaki


sposób Napoleon przedstawił bitwę na użytek propa­
gandowy, jak szermuja..c słowami ukrył pogroJ/l VII korpusu
Augereau eksponuja..c zarazem straty p rzeciwnika. Świa­
dom ceny, jaka.. przyszło w tej bitwie zapłacić zaznacza,
ile " dokładnie " straciła armia francuska, a zarazenz
eksponuje bezprzykładne męstwo żołnierzy, by przytłumić
w nich gorycz Z powodu poniesionych ofiar i ukazać
im, że mimo wszystko była to bitwa w pełni zwycięska.
Sprytnie przemycił też zgranie w czasie ruchu kotpusów
skrzydłowych Neya i Davouta, które niejako jednocześnie
pojawiły się na polu bitwy, c/lOC� tak naprawdę nie
było. Ten fragment biuletynu ma jednak podkreślić geniusz
wodza, który mimo niesp rzyjaja..cych warunków pogo­
dowych, potrafił tego dokonać.

Na ćwierć mili od małego miasteczka Eylau (Iława


- przyp. autora) rozciąga się płaskowyż, który broni
dojścia do równiny. Marszałek Soul t rozkazał 46 i 1 8
pułkowi liniowemu zdobyć ten płaskowyż. Trzy pułki
nieprzyj aciela, które go broniły, zostały rozbite, ale w tym
momencie kolumna rosyjskiej j azdy zaatakowała na skraju
lewego skrzydła 1 8 pułku i sprawiła, że jeden z jego
batalionów poszedł w rozsypkę. Dragoni dywizji Kleina
spostrzegli się w czas. Wojska starły się ze sobą w mias­
teczku Eylau. Nieprzyj aciel rozmieścił w kościele i na
cmentarzu kilka swoich pułków stawiających tam zacięty
opór. Po morderczej walce pozycja została zdobyta o dzie­
siątej wieczorem. Dywizja Legranda rozłożyła się obozem
1 26

przed miastem, a dywizja Saint-Hilaire ' a na prawym


skrzydle. Korpus marszałka Davouta wyruszył wieczorem,
by oskrzydlić Eylau i uderzyć na lewą flankę nieprzyj aciela,
jeśliby ten nie zmienił swej pozycji. Marszałek Ney ruszył
w drogę, aby oskrzydlić nieprzyjaciela z prawej strony.
Tak minęła noc.
O świcie nieprzyjaciel rozpoczął atak silnym ogniem
artyleryjskim skierowanym na Eylau i dywizję Saint­
Hilaire ' a.
Cesarz udał się na pozycję koło kościoła, której po­
przedniego dnia nieprzyjaciel bronił tak zawzięcie. Roz­
kazał, aby korpus marszałka Augereau ruszył do przodu
oraz aby ostrzelać pagórek z czterdziestu dział gwardii.
Rozgorzała straszliwa kanonada prowadzona z obu stron.
Armia rosyj ska ustawiona w kolumny znajdowała się
o pół strzału armatniego. Każdy nasz pocisk trafiał w cel.
W pewnym momencie wydawało się, że zniecierpliwiony
zadawanymi mu stratami nieprzyjaciel chciał okrążyć nas
z lewej strony. W tym samym momencie dała się słyszeć
strzelanina prowadzona przez strzelców marszałka Davouta,
którzy pojawili się na tyłach nieprzyjacielskiej armii. Korpus
marszałka Augereau ruszył do przodu w kierunku środ­
kowego zgrupowania nieprzyjaciela i ściągając w ten sposób
jego uwagę nie dopuścił, aby całą swą siłą uderzył na
korpus marszałka Davouta. Dywizja Saint-Hilaire ' a zaata­
kowała prawe skrzydło i obaj , Augereau i Saint-Hilaire
przegrupowali się tak, by połączyć swe siły z marszałkiem
Davouta. Zaledwie korpus marszałka Augereau i dywizj a
Saint-Hilaire ' a rozpoczęły atak, gęsta śnieżyca, w której
nie było nic widać dalej jak na dwa kroki, zasypała obie
armie. W tych ciemnościach stracono poczucie kierunku
i kolumny wojska, naciskając zbytnio w lewo, straciły
orientację. Ta okropna pogoda trwała pół godziny. Gdy
przejaśniło się wielki książę Bergu na czele swej kawalerii,
wspomagany przez marszałka Bessieresa, który stał na
1 27

czele gwardii, okrążył dywizję Saint-Hilaire ' a i runął na


armię wroga. Był to śmiały manewr, j akiego bodaj nigdy
nie wykonano, a który okrył chwałą kawalerię i okazał się
niezbędny w sytuacji, w jakiej znajdowały się nasze
oddziały. Kawaleria nieprzyjacielska, która chciała po­
krzyżować ten manewr, została rozbita. M asakra była
straszna. Dwie linie rosyj skiej piechoty zostały rozbite.
Trzecia wytrzymała uderzenie tylko dlatego, że oparła się
o las. Szwadrony gwardii przejechały się dwukrotnie po
całej armii nieprzyj acielskiej . Ta wspaniała i bezprzykładna
szarża, która rozgromiła ponad dwadzieścia tysięcy piechu­
rów i zmusiła ich do oddania armat, byłaby zdecydowała
o zwycięstwie, gdyby nie las i pewne trudności terenowe.
Generał dywizj i d' Hautpoul został raniony kulą karabinową.
Generał Dahlmann, dowódca strzelców gwardii oraz spora
liczba jego nieustraszonych żołnierzy, zginęli śmiercią
chwalebną. Ale obok stu dragonów, kirasjerów i żołnierzy
gwardii, których znaleziono na polu bitwy, leżało ponad
tysiąc c iał nieprzyj aciela. Straszną było rzeczą oglądać tę
część pola bitwy.
Tymczasem korpus marszałka Davouta wyszedł na
tyły wroga. Ś nieg, który padał tego dnia, wielokrotnie
przesłaniał widok i opóźniał ruchy woj sk. Straty nie­
przyjaciela są ogromne, ale również i nasze są znaczne.
Trzysta paszczy armatnich przez dwanaście godzin siało
śmierć po obu stronach . Zwycięstwo, którego szale długo
się ważyły, zostało osiągnięte, gdy marszałek Davout
przedostał się na równinę i zaatakował wroga, który
po daremnych próbach odparcia uderzenia, ruszył do
odwrotu. W tej samej chwili korpus marszałka Neya
wydostał się przez Althof na lewe skrzydło i spychał
przed sobą resztki oddziałów pruskich, które uszły ze
starcia pod Deppen. Wieczorem dotarł do Schmoditten
i tam się zatrzymał. W ten sposób nieprzyj aciel znalazł
się ściśnięty między korpusami marszałków Neya i Da-
1 28

vouta tak, że z obawy o los swej ariergardy zdecydował się


o ósmej wieczorem odbić wioskę Schmoditten. Liczne
bataliony rosyj skiej gwardii, jedyne, które nie brały j eszcze
udziału w bitwie, zaatakowały wioskę. Jednak 6 pułk
lekkiej piechoty pozwolił im zbliżyć się na odległość
strzału i całkowicie zmieszał ich szyki. Następnego dnia
nieprzyj aciela ścigano aż do rzeki Frisching; następnie
wycofał się on za Pregołę. Nieprzyjaciel pozostawił na
pol u bitwy szesnaśc ie armat oraz rannych żołn ierzy.
Wszystkie domy w wioskach, przez które odchodził
podczas nocy, są zapełnione rannymi.
M arszałek Augereau został raniony kulami. Generałowie
Desjardins, Heudelet i Lochet zostali ranni. Pułkownik
Lacuee z 63 pułku oraz pułkownik Lemarois z 43 pułku
zginęli od ku\. Pułkownik Boubier (w oryginale B ouvieres
- przyp. autora) z 1 1 pułku dragonów nie przeżył z powodu
odniesionych ran. Wszyscy oni zginęli śmiercią bohaterską.
Nasze straty wynoszą dokładnie tysiąc dziewięciuset zabi­
tych i pięć tysięcy siedmiuset rannych. Wśród nich jest
tysiąc ciężko rannych, którzy nie wrócą już do służby.
Wszyscy zabici zostali pochowani 1 0 lutego. Na polu
bitwy doliczono się siedmiu tysięcy zabitych Rosjan.
W ten sposób ofensywa nieprzyjaciela, która miała na
celu zdobycie Thorn (Toruń - przyp. autora) i wyj ście na
lewe skrzydło Wielkiej Armii , zakończyła się dla niego
żałośnie. Od dwunastu do piętnastu tysięcy jeńców, taka
sama liczba ludzi wyeli minowanych z walki, osiemnaście
zdobytych chorągwi, czterdzieści pięć armat, to trofea
okupione bez wątpienia zbyt wielką ilością krwi tylu
odważnych żołnierzy.
Niewielkie zmiany pogody, które we wszelkich innych
okolicznościach wydawałyby się mało ważne, pokrzyżowały
w sposób znaczący zamiary francuskich generałów. Nasza
kawaleria i artyleria dokonywały cudów. Gwardia konna
przeszła samą siebie. Wiele można by o tym mówić.
1 29

Piechota gwardii cały dzień stała z bronią na ramieniu, pod


niesamowitym ogniem, nie oddawszy ani jednego strzału
z karabinu i nie ruszaj ąc się z miejsca. Okoliczności były
tego rodzaju, że nie miała okazji wejść do boju. Rana
odniesiona przez marszałka Augereau była również okolicz­
nością niesprzyjaj ącą, gdyż jego korpus pozostawał z tego
powodu bez wodza w czasie najbardziej zaciekłej walki,
którą mógłby pokierować. Znak orła jednego z batalionów
1 8 pułku nie został odnaleziony. Prawdopodobnie wpadł
w ręce nieprzyjaciela. Nie można z tego powodu wysuwać
zarzutów wobec tego pułku. B iorąc pod uwagę sytuację,
w j akiej się znajdował, jest to wypadek wojenny. W każdym
razie, gdy tylko pułk zdobędzie chorągiew na nieprzyj acielu,
uhonoruję go nowym orłem.
Wyprawa ta jest zakończona, nieprzyjaciel pobity i od­
rzucony na sto mil od Wisły. Armia powróci na swe
kwatery zimowe.
INDEKS NAZW POLSKICH OBECNYCH
I NIEMIECKICH
OBOWIĄZUJĄCYCH NA POCZĄTKU XIX WIEKU

Augustyny - Ellgelswalde Dąbrówka - Deppen


Dąbrówno - Gilgenburg
Babiak - Frauendorf
Dębowiec - Eichholz
Barciany - Barthen
Długobór - Lallgwalde
Barciszewo - Berklittell
Długołęka - Langwiesen
Barczewo - Wartenburg
Dobre Miasto - Guttstadt
Barkwedy - Bergfried
Dobry - Dobem
Bartoszyce - Bartenstein
Domnowo - Domnau
Bażyny - Basien
Drogosze - Dohllstiidt
Bezledy - Beisleiden
Drwęca rz. - Drewe/lZ
B iała Piska - Bialla
Dwórzno - Hoff
B ieniewo - Benem
Dzialdowo - SoldcllI
B iskupiec - Bischofsberg
Działdówka rz. - Solda u
B isztynek - Bischofsteill
Dzierzgoń - Christburg
Bobrownik - Bewemick
Dźwierzuty - Mellsgllth
Bogaczewo - Alt Reichen
Boguchwały - Reiclwu Elbląg - Elbillg
Bornity- Bomitt Elma rz.- Elm
Braniewo - Bral/llsberg Ełdyty - Elditten
Brodnica - Strasburg
Feydland - Friedland
Brzeźno - Gross Bergling
Frombork - Frallenbw'g
Brzydowo - SeubersdO/f
Bukwald - Buchwald Galiny - Galingen
Garczewo - Alt Garschen
Cerkiewnik - Miinsterberg
Garczewko -Neu Garschen
Chojnik - Hagenau
Gerdany - Geradllen
Chruściel -TiedemallsdO/f
Gieduty - GecJilgell
Cynty - Zilltell
Giżycko - wtze/)
Dąbrowa - Damerau Glądy - Gros.\' Glanden
l3l

Glebisko Kleefeld
- Kwidzyn - Mariemverder
Gładysze Schlodiell.
- Kwiecewo - Queetz
Głębock Tie.ffensee
- Kwitajny - Qllitteillell
Głomno Glol/1l/1en
-
Lelkowo Eichholz
-

Glotowo Glottall
-
Lesiska -Reichwalde
Gniew Mewe
-
Lipowina Lilldenau
-

Golub -Gollllb Lidzbark Lautellburg


-

Gołdap Goldap
-
Lidzbark Warmiński Heils-
-

Gotkowo Gotchelld01f
-
berg
Górowo Iławeckie Lands-
-
Liwa rz. Lielle
-

berg Lubawa LobalI


-

Gronowo - GTl/llall Lubnowo Lilielltiuli


-

Grudziądz - Graudem Lubomino Amsd01f


-

Guber rz. - Guber


Łajsy - Layss
Gutkowo - Gottkelld01f
Łaniewo - Launau
Henrykowo - Heillrikau Łasin - Lessell
Ławki - Lauck
Ignali n - Reimarswalde
Łączno - Wiese
Bawa - Deutsch Eylau
Łęgno - Lingellau
Jankowo Ankelld01f
- Łękajny - Plehllen
Jarzeń Arnstein
- Łukta - Locken
Jaśkowo Jeschkend01f
- Łyna rz. - Alle
Jeziorany Seebllrg
-
Malbork Marienburg
-
Jonkowo JOllkend01f
-
Małdyty Ma/cleuthen
-
Jurki - Georgenthal
Mamonowo Heiligenbeil
-

Kalisty Kallisten
- Markowo Reicherswalde
-

Kamieniec Suski - Finkell- Mątki -Mondtelm


steill Mikołajki Nikolaikell
-

Kandyty Kanditten
- M iłakowo Liebstadt
-

Kętrzyn Rastembllrg
- Miłomłyn Liebemiihl
-

Kierpajny Wielkie Korpen- Mingajny Mingelmen


-

Kinwęgi Kaltwagell
- Młynary Miihlhausen
-

Komalwy Komalwell
- Morąg -Mohrungell
Konradowo Waltersmiihl
-
Nidzica Neidenburg
-
Krosno Krassen
-
Nowa Wieś Mala Nellendoif
-
Królewiec KOlligsberg
-
Nowe Miasto Lubawskie
Krelikiejmy Kowensteill
-
Neumarkt
Krekole Krekallen
-
Nowica Nellmark
-
Kreszewo Reichenberg
-

Konradowo Waletrsmiihl
- Olecko - Treuburg
Krzyżbork Kreutzburg
- Olkowo - Alken
1 32

Olsztyn Allensteill
- Ruś - Rellssen
Olsztynek Hohen.l'tein
-
Samborek Lauterwalde
-

Opin Opel/.
-
Sambród - Samrode
Orneta Wonnditl
-
Samolubie -L(llIterhagel/
Orzysz A lys
-
Sągnity -SangllitTen
Osetnik WlIsen
-
Sątoczno - Lellenbllrg
Osiek HermsdOlf
-
SępopoI - Schippel/beil
Ostróda Osterode
-
S iekiera - Hohe/�flirst
Pakosze Packhausen
-
S kolity -Schlitt
Pasłęk - Preuss Holland Skowrony Reichterswalde
-

Pasłęka rz. Passarge


-
Spędy - Spandell
Pasym - Passenheim Sportyny - Sportehen
Piasek - Eichhom Spręcewo Spiegelberg
-

Piasty - Peisten Srokowo - Drellgfurth


Pieniężno Mehlsack
-
Stabunity -Stabunken
Pieszkowo Petershagen
-
Stary Dzierzgoń ALI Christ-
-

Pietrowiec Peterswaide
-
bllrg
Pierzchały Pittelken
-
Stępień - StwzgendOlj
Piotraszewo -Peterswalde Susz - Rosenberg
Piotrowo -PetersdOlf Szalmia - Schalmey
Pisz - Johalllzisbllrg Szczytno - Ortelsbllrg
Plauty - Plauthen Szkotowo - Skottall
Plebania Wólka Pfarre5felde
-
Szlautyny - Schlallthiellen
Ploskinia -Plaswisch Sztum - Stllhm
Podlechy -Podleckell Szwarce newo - Schwarzenall
Podleśne -WaltersdOlf Ś wiątkowo - Heiligenbeil
Poznań -Posen Ś wieża rz. - Frisclzing
Prabuty Riesenbllrg
- Ś więkity - Schwenkittel/
Praslity Altkirsclz
-
Tolkmicko Tollkll1itten
-
Pregoła rz. Pregel
-

Tolkowiec TollksdOlf
-
Pruska !ława Prellssisch Ey-
-

Trukiejmy Trukkeinell
-
lali
Toruń - T/lOrI/.
Pupki - PlIpkain
Tychnowy Tie'/fel/(///
-

Reszel Rossel
- Tyrowo -Tlzyrall
Rodnowo Reddell(l!I
-
Urban owo - Zechern
Rogity Regitten
-

Rogiedle Regetteln
- Walsza rz. Walsch
-

Rogoźno Regellhallsel/
- Wapnik -Kalkl-rein
Różnowo Rosenw/
- Welawa -Wehlau
Rói.ynka Rosengarth
- Węgorzewo Angerbllrg
-

Runowo Rallllllll
- Wielbark Willellberg
-
1 33

Wielochowo GrossendO/f
- Wyszkowo - Hohenfiirst
Wolnica Freimarkt
-

Wilczęta DeutschendO/f
- Zagony - Somm.elj'eld
Wi lczkowo Wo(f\'dO/f
- Zalewo - Saalfeld
Wilnowo -Willnau Zawierz - Zagem
Włodowo -WaltersdO/f
Wojciechy - AlbreehtsdO/f Żarcleniki- Schamigk
Worławki -Warlaek Żelazna Góra Eisel!berg
-

Wysoka Braniewska - El!gels­


walcie
BIBLIOG RAFIA

B e s k r o v n y j C., Russkaja armia i flot w XIX wiekie, Moskva


1 962.
B o g d a n o v i c M. J., 1staria carstvowanija Impieratora Ale­
ksandra I i Rossii w ego vremienji, St Petersburg 1 869.
B o t h von., Relarion der SchlacIII bei Pultusk den 26 Dezember
1 806, Berlin brw.
B o u r d e a u E., Campagnes IIwdernes, t. 2 , Paris 1 9 1 6 .
C a m o n J . , NapoleOl/ski system prowadzenia wojny, Warszawa
1 926.
Campagnes des amules ji"ml�'aises en Prilsse, en Saxe, en Pologne
SOIlS commelldernellt de S, M. / 'ElIlperellr et roi 1 806-1 807.
C a u I a i n c o li r t, Napoleoll und der Herzog VOII Vicenza,
Stuttgart 1 837.
C o i g n e t 1 . R . , Von Marengo bis Water/oo, S tuttgart 1 9 1 0.
Correspolldallce de Napoleoll l.
D li m a s M., Precis des evellemellts militaires 011 essais historiqlle
stlr les campaglle de 1 799 a 1815, Paris 1 826.
Fo li c a r t P., Campaglle de Pologne. Novembre-decembre
1 806. Jallvier 1807, t. 2, Paris 1 882.
Geschichte des Krieges von Preussen /lnd Rllsslallds gegell
Frallkreich ill dell Jahren 1806 ll/u! 1807, Berlin 1 835.
G o I t z c . , Von Jena bis Pr. Eylau, Berl in 1 907 .
1 35

G r a u e r t 1., Opieratji na VisIe v najablje i dekabrje 1 806 g. ,


Warszawa 1 89 ! .
G r e n i e r P., Ell/de sl/r 1807, Paris 1 907.
H e r b s t S., Potrzeba historii - Manewr Olsztyn-Jonkowo,
Warszawa 1 978.
H i I d e b r a n d t, Die Selwlelu bei Pr. Eylau Cl/n 7 und 8 Februar
/807, brw.
H o p f n e r E., Der Krieg von / 806 t/nd 1 807, t. 3, Berlin 1 855.
J a n y c . , Geschichte der Koniglich-Preltssischen A rmee bis zum
Jalll·e 1807, t. 3, Berli n 1 927.
J o m i n i H . , Zarys sztuki wojennej, Warszawa 1 966.
K i e r z k o w s k i 1., Pamiętniki JakI/ba Kierzkowskiego, Poznań
1 886.
K i r c h e i s e n F. M . , Napoleon. Die Mellloiren seine/l LebellS,
brw.
K u k i e I M., Wojny napoleOliskie, Warszawa 1 927.
L e c h a r t i e r G. G., La maneuvre de Pultusk, Paris 1 9 1 1 .
L e t t o w - V o r b e c k P., Der Krieg von 1 806 1//ld 1807, t. 3 ,
Berlin 1 896.
M a r b o t J . B . , Memoires dlt general Bon de Marbot. Genes-Au­
slerlilz-Eylau, t. I , Paris 1 89 1 .
M i c h a j ł o w s k i j - D a n i I e w s k i j A., Opisanije vtoroj vojny
/mpieratora Aleksandra / Z Napoleonom w 1 806 i 1807 godl/,
St Petersburg 1 846.
M o r t o n v a l, Histoire des campagnes depuis 1 807 a 1809,
Paris 1 827.
Napoleon et l 'Empire, t. 1 -2, Paris 1 969.
N a p o l e o n (Kiercheisen), Meine ersle Siege, brw.
Operalions du I/I-eme Corps /806/1807.
P e I e t, Memorial du depot generale de la gl/erre, t. 8 .
P i c a r d c . , La cavalerie dans la gel/rre de l a Revolutioll e t de
l 'Empire, t. 1 , 1 792-1808, Saumur 1 895 .
P l o t h o K. V . , Tagebl/ch wiihrend des Krieges zwischen Russland
Imd Frankreich 1806-1807, Berlin 1 8 1 ! .
S o r Ch. V . , Napoleo/l l//lc! der Herzog von VicenZQ, t. 1 -2,
Stuttgart 1 837.
1 36

S a v a r y J. A. M . Memoiren des Herzogs VOII Rovigo.


.

S c h a c h t m a y e r F., Schlacht bei Preussisch Ey/au llIU/ Gefecht


bei Waltersdorj; Berlin 1 857.
Schlachtfelder in Ostpreussell, brw.
T h i e r s L. A., Historia Konsulatu i Cesarstwa, t. 4, Warszawa
1 850.
T h i r y l , Ey/au - Friedland - Tillsit, Paris 1 967.
Victoires et conquets, desastres, revers et guerres civils des
Franr;ais, t. 1 7, Paris 1 8 1 7- 1 827.
WYKAZ I LUSTRACJI

Marsz. P. F. Ch. Augereau ( 1 757- 1 8 1 6). Pod Pruską I1awą


dowodził VII K, który zniszczony w ogniu artylerii, został
później rozwiązany
Marsz. L. N. Davout ( 1 770- 1 823). Na czele III K omal nie
doprowadził do odcięcia Rosjanom drogi odwrotu w bitwie pod
Pruską I1awą
Gen. L. Friant ( 1 758- 1 829). Jeden z czołowych dywizjonerów
Wielkiej Armii. Pod Pruską I1awą konsekwentnie spychał lewe
skrzydło Rosjan
Gen. A. Ch. L. LasaIle ( 1 775- 1 809). Jeden ze sławniejszych
kawalerzystów Wielkiej Armii. Dowodził tzw. piekielną
brygadą (huzarów). Mawiał, że marny to huzar, który mając
30 lat, jeszcze żyje. Zginął w wieku 34 lat pod Wagram
Gen . L. Lepic ( 1 765- 1 827). Od 1 805 r. płk w grenadierach
konnych, ranny w bitwie pod Pruską Iławą
Gen. E. 1. B . Milhaud ( 1 766- 1 833). Na czele 3 dywizji dragonów
wspierał w bitwie pod Pruską \ławą III K Davouta
Marsz. 1. Murat ( 1 767- 1 8 1 5). Pod Pruską Iławą poprowadził do
szarży jedną z największych szarż epoki
Marsz. M. Ney ( 1 769- 1 8 1 5). Dał się wyprowadzić w pole
przez Lestoqa, a sam z opóźnieniem dotarł na pole bitwy
pod Pruską lławą
Gen. Barclay de Tolly ( 1 76 1 - 1 8 1 8). Odznaczył się pod Pułtus­
kiem, a następnie pod Pruską lławą, za co uzyskał awans na
gen. lej tn.
1 38

Gen. ks. P. I. Bagration ( 1 765- 1 8 1 2). W trakcie ofensywy


w kampanii zimowej dowódca awangardy, w odwrocie arier­
gardy. Pod Pruską I1awą nie powierzono mu samodzielnego
dowództwa
Gen. N. A. Tuczkow ( 1 765- 1 8 1 2) . W kampani i zimowej dowodził
dywizją, w bitwie pod Pruską !ławą prawym skrzydłem
Kompania dragonów wyborczych w szarży
Pruski grenadier
Sztandar pułku strzelców konnych gwardi i cesarskiej
Piechota gen. Lestoqa w natarciu pod Pruską !ławą
Była to szarża zwana szarżą 80 szwadronów, choć w rzeczywis­
tości wzięło w niej udział tylko 50
W każdej bitwie tamtej epoki wielu żolnierzy opuszczało szeregi
pod pozorem odprowadzenia rannych na tyły
Po klęsce VII K 4000 rosyjskich grenadierów zagroziło stanowisku
dowodzenia Napoleona
Napoleon objeżdża pole bitwy pod Pruską !lawą
SPIS TR ESCI

Wstęp 5
. . . . . . . . . . . ... . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Teatr działań wojennych 10


.......................................................

Wielka Armia na leżach 13


.................................... ....................

Położenie i plany sprzymierzonych. Działania Neya 21 .........

Zmiany w rosyjskim dowództwie . 21


. . . . ................ ........... .......

Odwrót Lestoqa. Ruchy Neya . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23


Połączenie wojsk i plan Bennigsena . 26
.. ............................. ...

Ofensywa Bennigsena . ............ 3 1


.............................. .................

B i twa pod Morągiem (25 stycznia) 34


.....................................

Ruchy wojsk między 26 a 3 1 stycznia 37 ..................... . . ........

Koncentracja Grande Armee. Ofensywa Napoleona 41 .........

Krystalizacja planu Napoleona koncentracj a na


3 1 stycznia . . ................. . . . . . . . . . . . . . ............................................ 41
Walki pod Pasymiem i Olsztynem ( l -2 lutego) ................ 44
Decyzje Bennigsena w obliczu nowej sytuacji . ......... ......... 46
Spodziewana bitwa pod Jonkowem (3 lutego) ................... 48
Barkweda (3 lutego) . . . . . . ................. . . . ........................... ........ 49
Pościg . . . . . ..... . .............. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ........................ . . . . . . . . . . 52
Walki odwrotowe 4 i 5 lutego ............................................. 52
Prusacy 5 lutego. Włodowo ................ ......................... . ....... 56
6 lutego - Dwórzno i Lidzbark Warmiński ...................... 59
Bitwa pod Pruską Iławą (7-8 lutego 1807 r.) .... . ................ 64
Bój o Pruską I1awę 7 lutego - ........... . .... . .......................... 65
8 lutego - położenie Francuzów ............ . .... . ..................... 70
1 40

Położenie Rosjan . . . . . . ............ .. . . . . . . . . . . . . . . .. . . . . . .. .................... .. 73 .

Preludium . ... .
. . ......... . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
.................. . . 76
............. .. .

Nadejście III korpusu .. .


.... ........ ............. ............. ............ . 77 .....

Pogrom VII korpusu . . ........................ .......... . . . . ........... . 79


........

Wielkie szarże . . ....... ...... . . .


. .. . . . . . . . . . . . . . ..... ... .... .
.............. 82
.........

Natarcie III korpusu. Widmo klęski Rosjan . ........... .. 87 ..... ....

Marsz Lestoqa do bitwy . .. ........................................... . . . 89 . ....

Wejście Prusaków do bitwy. Odebranie Kutschitten


i Auklappen ................. ............ .. .... .... .... ............ .......... ...... .... .... ... 93
Nadejście Neya . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 95
Bez piątego aktu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 96
Po bitwie (9- 1 6 lutego) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . . . . . . . . . . . . . . 1 02
Działania korpusu osłonowego. Ostrołęka . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1 07
Koniec kampanii. Braniewo (17 lutego-l marca) ............ III
Odejście Francuzów na leża zimowe ....... . .
. ................. . . . . . III
Ruchy sprzymierzonych . . ...... ....... . . . . . . .... .. ........... . .... . .... .. . 1 14
..

B raniewo (26 lutego) . . . . ......... ......................... ............ . . . . . . . 1 17


Ocena .... ................ . . ... . . . . . . ................ . . . . . . . . . . . . .......................... 1 20
Aneksy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1 24
Indeks nazw polskich obecnych i niemieckich obowią-
zujących na początku XIX w ieku . . . . . . . . . . . .. . . . . . . . . . . . . . . .. . . . . . . . . 1 30
Bibliografia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . . . . . . . . . . . . . . 1 34
Wykaz i lustracj i . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1 37
Marsz. P. F. Ch. Augereau Marsz. L. N. Oavout ( 1 770-1 823).
(1 757-1 81 6). Pod Pruską Hawą Na czele I I I K omal nie doprowa­
dowodził VII K, który zniszczony dził do odcięcia Rosjanom drogi
w ogniu artylerii, został później odwrotu w bitwie pod Pruską lła­
rozwiązany wą

Gen. L. Friant (1 758-1 829). Je­ Gen. A. Ch. L. Lasalle ( 1 775-


den z czołowych dywizjonerów 1 809). Jeden ze sławniejszych
Wielkiej Armii. Pod Pruską lławą kawalerzystów Wielkiej Armii. Do­
konsekwentnie spychał lewe wodził tzw. piekielną brygadą
skrzydło Rosjan (huzarów). Mawiał, że marny to
huzar, który mając 30 lat, jeszcze
żyje. Zginął w wieku 34 lat pod
Wagram
Gen. L. Lepic ( 1 765-1 827). Od Gen. E. J. B. Milhaud ( 1 766-
1 805 płk w grenadierach kon­ 1 833). Na czele 3 dywizji drago­
nych, ranny' w bitwie pod Pruską nów wspierał w bitwie pod Pruską
lIawą lIawą III K Davouta

Marsz. J. Murat ( 1 767-1 81 5). Pod Marsz. M. Ney (1 769-1 81 5). Dał
Pruską lIawą, poprowadził jedną się wyprowadzić w pole przez Les­
z największych szarż epoki toqa, a sam z opóźnieniem dotarł
na pole bitwy pod Pruską lIawą
Gen. ks. P. I. Bagration ( 1 765-
1 8 1 2). W trakcie ofensywy w kam­
Gen. Barclay de Tolly ( 1 761- panii zimowej dowódca awan­
1 8 1 8) . Odznaczył się pod Pułtus­ gardy, w odwrocie ariergardy.
kiem, a następnie pod Pruską lła­ Pod Pruską Iławą nie powierzono
wą, za co uzyskał awans na gen. mu samodzielnego dowództwa
lejtn.

Gen. N. A. Tuczkow ( 1 765-1 8 1 2) .


W kampanii zimowej dowodził dy­
wizją, w bitwie pod Pruską Iławą
prawym skrzydłem
�, \, : :.. . ... .....
. ,... -i :'"
:� ��;r.�-�:;,-c.
_,::Jr
'.;-. � .
__

. . '-' -; ::

";
'1
'

, \� . .

" ,��. ;
..�

' " . \.

Kompania dragonów wyborczych w szarży


Pruski grenadier

Sztandar pułku strzelców konnych


gwardii cesarskiej
-. .

'. I -,
"
\
\-'
;.

Piechota gen. Lestoqa w natarciu pod Pruską Itawą


Była to szarża zwana szarżą 80 szwadronów, choć w rzeczywistości
wzięło w niej udział tylko 50

W każdej bitwie tamtej epoki wielu żołnierzy opuszczało szeregi pod


pozorem odprowadzenia rannych na tyły
Po klęsce VII K 4000 rosyjskich grenadierów zagroziło stanowisku
dowodzenia Napoleona

Napoleon objeżdża pole bitwy pod Pruską lIawą


Bitwa pod Pruską lIawą.
Położenie wojsk od godz. 8-10
(8 lutogo 1807 r.)
Bitwa pod Pruską Uawą.
Położenie wojsk o godz. 14
(8 lutego 1807 r.)

wycofujących się z Kutschitten


� miejsce rozbicia oddziałów francuskich

.... ostateczna pozycja III K o godz. 17


1:25 000

You might also like