Professional Documents
Culture Documents
Historyczne Bitwy 125 - Koronowo 1410, Piotr Derdej PDF
Historyczne Bitwy 125 - Koronowo 1410, Piotr Derdej PDF
PIOTR DERDEJ
KORONOWO 1410
ISBN 83-11-09951-0
WSTĘP
14
Polska Jana Długosza, op. cit., s. 263 i 266. Patrz także: J.
U m i ń s k i , 7 dni w Koronowie..., op. cit., s. 21-23 oraz praca zbiorowa
pt. Koronowo. Zarys dziejów miasta, Poznań 1968.
PO GRUNWALDZIE
5
Na ten temat patrz: Polska Jana Długosza, op. cit., s. 218; M.
B i s k u p, Pogranicze kujawsko-pomorskie w Wielkiej Wojnie z Zakonem..., op. cit., s.
29; S. M. K u c z y ń s k i , Wielka wojna z Zakonem..., op. cit., s. 333-334,
3 4 0 - 3 4 1 i 4 2 9 - 4 3 0 oraz A. N a d o 1 s k i, Grunwald 1410, op. cit., s. 90.
6
Por. M. B i s k u p, Pogranicze kujawsko-pomorskie w Wielkiej Wojnie
z Zakonem..., op. cit., s. 27-29; S. M. Kuczyński, Wielka wojna
z Zakonem..., op. cit., s. 2 9 9 - 3 1 0 oraz A. N a d o l s k i , Grunwald 1410,
op. cit., s. 88-90.
7 Por. S. M. K u c z y ń s k i , Wielka wojna z Zakonem..., op. cit., s. 332.
12
16
Tamże. s. 430-431.
22
17
P. J a s i e n i c a, Polska Jagiellonów, op. cit., s. 114.
24
19
A. N a d o l s k i , Grunwald 1410, op. cit., s. 134-135.
20
Na ten temat patrz: Polska Jana Długosza, op. cit., s. 2 4 2 - 2 4 3 oraz
A. N a d o l s k i , Grunwald 1410, op. cit., s. 134-135. Na ten temat patrz
również: S. M. K u c z y ń s k i , Wielka wojna z Zakonem..., op. cit.,
s. 408-409 i 430.
26
23
Więcej szczegółowych informacji na temat stanu przygotowania
zamku malborskiego do obrony przed ewentualnym polsko-litewskim
zagrożeniem latem 1410 roku znajdą Czytelnicy w następnym rozdziale
tej książki.
POD MURAMI M A L B O R K A
2
Na temat historii oraz systemu fortyfikacyjnego zamku i miasta
Malborka dużo więcej informacji znajdą Czytelnicy w opracowaniu
Bohdana G u e rq u i n a, Zamek w Malborku, Warszawa 1974.
3
Na ten temat patrz szerzej: Polska Jana Długosza, op. cit., s. 198-199
oraz S . M . K u c z y ń s k i , Wielka wojna z Zakonem..., op. cit., s. 276-288.
33
19
Johann von P o s s i 1 g e, (Fortsetzung), wyd. E. Strehlke, Scriptores
Rerum Prussicarum, Bd 3, Leipzig 1866, s. 320.
20
Tamże.
21
S. M. K u c z y ń s k i, Wielka wojna z Zakonem..., op. cit., s. 438 -439.
45
28
P. J a s i e n i c a, Polska Jagiellonów, op. cit., s. 113-115.
56
29
S. M. K u c z y ń s k i , Wielka wojna z Zakonem..., op. cit., s. 445-449.
60
33
S. M. K u c z y ń s ki, Wielka wojna z Zakonem..., op. cit., s. 450.
34
Por. Polska Jana Długosza, op. cit., s. 255. Na ten temat patrz
również znacznie szerzej: S.M.Kuczyński, Wielka wojna z Zakonem...,
op. cit., s. 468-469. Prof. Kuczyński nie szczędzi przy tym bardzo
krytycznych uwag pod adresem dowództwa polsko-litewskiego, które nie
dopilnowało, ażeby oblężony zamek w Malborku został całkowicie
odcięty od wszelkich kontaktów ze światem zewnętrznym. Między innymi
to właśnie niepojęte zaniedbanie spowodowało, iż von Plauen, który
p o c z ą t k o w o skłaniał się do pokoju z Jagiełłą, wobec nieudolności i braku
zdecydowania przeciwnika, a także pod wpływem krzepiących wieści
z Inflant, Nowej Marchii i Rzeszy, przestał myśleć o jakiejkolwiek
ugodzie z koalicją jagiellońską. Wina za taki stan rzeczy spada — zdaniem
prof. Kuczyńskiego — przede wszystkim na samego króla Władysława
Jagiełłę j a k o naczelnego wodza wojsk antykrzyżackiej koalicji.
71
35
Jest to ewidentna pomyłka Jana Długosza, gdyż ówczesny mistrz
krajowy zakonu krzyżackiego w Inflantach nazywał się nie Herman von
Windkinszeng, lecz Konrad von Vietinghoff (1404—1413) i z powodu
choroby nie mógł osobiście dowodzić oddziałami inflanckimi, idącymi na
odsiecz Prusom i Malborkowi. Dlatego też dowództwo nad nimi objął
w j e g o zastępstwie marszałek krajowy Inflant Bern von Hevelmann.
72
43
Według ustaleń i obliczeń prof. Kuczyńskiego, oddziały koalicji
jagiellońskiej musiały czy to z Ostródy, czy też z Morąga iść na Malbork
przez miejscowość Małdyty. Tak się składa, że droga z Frygowa przez
Ostródę do Małdyt liczy sobie tylko 54 km, natomiast z Mielna przez
Olsztynek i M o r ą g — aż 77 km.
44
S. M. K u c z y ń s k i , Wielka wojna z Zakonem..., op. cit., s. 469-470.
85
2
Por. Polska Jana Długosza, op. cit., s. 255-257. Patrz również szerzej
na ten temat: S. M. K u c z y ń s k i , Wielka wojna z Zakonem..., op. cit.,
s. 480-484.
3
Patrz cytat na s. 80-82.
4
Por. F. K o n e c z n y , Dzieje Polski za Jagiellonów, op. cit., s. 81.
89
dniej części Prus. Na dodatek sam król Jagiełło, posiadający
na ogół bardzo dobry wywiad w krajach przylegających do
swego królestwa, raz po raz odbierał od swoich infor-
matorów w Budzie, Pradze, na Śląsku i Pomorzu Zachodnim
oraz w samych Niemczech coraz to bardziej alarmujące
wieści o jakiejś tajnej misji emisariuszy krzyżackich
w Czechach, na Węgrzech i w Rzeszy. Była w nich mowa
o śpiesznym zaciągu nowych wojsk pod sztandarami
zakonu, które już niedługo (tj. w końcu września lub na
początku października) miałyby zaatakować ziemie polskie
z kilku stron jednocześnie. Wobec takich informacji — choć
przyznajmy, że nie do końca potwierdzonych — dalsze,
jałowe trwanie pod niezdobytymi dotąd murami głównej
fortecy nieprzyjaciela, zdawało się być posunięciem bez-
sensownym, a w dalszej perspektywie nawet samobójczym,
które mogłoby w ostatecznym rozrachunku kosztować
stronę polsko-litewską sromotną przegraną — utratę wszys-
tkich owoców grunwaldzkiego zwycięstwa w jesiennym
błocie i w odcięciu od krajowego zaplecza, wobec nad-
ciągających z zachodu nowych sił nieprzyjaciela 5 . Co
prawda, nie brakowało w otoczeniu królewskim również
głosów przeciwnych odwrotowi wojsk polskich i litewskich
z Prus, ale należały one do wyraźnej mniejszości. Tego
zdania byli przede wszystkim przedstawiciele miast pomor-
skich i pruskich, którzy obawiali się (nie bez racji, jak
miało się okazać już za kilka tygodni), iż odejście armii
królewskiej spod Malborka i w ogóle z granic państwa
krzyżackiego spowoduje niechybnie prawie natychmiastowe
przejście panów zakonnych do kontrofensywy wszystkimi
siłami. Wydarzenia te opisuje Długosz 6 .
5
Por. S. M. K u c z y ń s k i , Wielka wojna z Zakonem..., op. cit.,
s. 4 8 0 - 4 8 4 oraz F. K o n e c z n y , Dzieje Polski za Jagiellonów, op. cit.,
s. 80-82.
6
Patrz cytat s. 80-82.
90
10
S. M. K u c z y ń s k i, Wielka wojna z Zakonem..., op. cit., s. 481-484.
94
15
Długoszowi chodzi tu o Dorotę z Mątew (zm. w roku 1394),
mistyczkę i eremitkę słynącą cudami, która ostatni rok swego życia
spędziła zamurowana na własne życzenie w swojej celi położonej tuż
obok katedry w Kwidzyniu. Już za życia powszechnie była uważana za
świętą; po śmierci dzieje j e j żywota opisał j e j spowiednik, dziekan
kapituły, Jan z Kwidzynia. Podjęto też starania o jej kanonizację. Proces
kanonizacyjny sługi bożej Doroty z M ą t e w został j e d n a k na kilkaset lat
przerwany po sekularyzacji Prus krzyżackich w 1525 r. Dopiero w roku
1999 papież Jan Paweł II odświeżył j e j kult, zaliczając Dorotę z Mątew
w poczet błogosławionych Kościoła rzymskokatolickiego.
16
Polska Jana Długosza, op. cit., s. 259.
98
17
S . M . K u c z y ń s k i , Wielka wojna z Zakonem..., op. cit., s. 4 85-486 .
100
4
Por. S. M. K u c z y ń s k i , Wielka wojna z Zakonem..., op. cit., s. 488.
112
8
Patrz: Codex epistolaris Vitoldi, wyd. A. Prochaska, Cracoviae
(Kraków) 1882 ( M o n u m e n t u aevi historica), nr 464, s. 216.
9
Tamże, nr 467, s. 217.
10
S . M . K u c z y ń s k i , Wielka wojna z Zakonem..., op. cit., s. 488-492.
115
miasteczko może dostać się w ręce wroga. Jagiełło zaś popadł w panikę
i nawet płakał, gdyż nie miał j u ż przy sobie żadnych oddziałów, które
mógłby posłać na wzmocnienie Koronowa. Na ten temat patrz szerzej: S.
M. K u c z y ń s k i , Pogranicze kujawsko-pomorskie w Wielkiej Wojnie
z Zakonem, op. cit., s. 7 9 - 8 0 ; a także Władysław S e m k o w i c z ,
Nieznana zapiska o bitwie pod Koronowem, [w:] „Kwartalnik Historyczny",
t. X X I V , 1910, s. 528-529.
15
Polska Jana Długosza, op. cit., s. 2 61-262.
16
S. M. K u c z y ń s k i , Wielka wojna z Zakonem..., op. cit., s. 494-495.
120
od 4 października kwaterował sam król Władysław Jagiełło
ze swoim sztabem! 17 Cóż to byłby za problem dla ludzi
Küchmeistra, po spodziewanym wzięciu z marszu Korono-
wa i Bydgoszczy, zrobić sobie maleńki rajdzik kawaleryjski
do pobliskiego Inowrocławia po głowę tego poganina,
krzywdziciela Zakonu Szpitala NMPanny Domu Niemiec-
kiego w Jerozolimie i naczelnego herszta wszystkich,
polskich, litewskich, ruskich, mazowieckich i tatarskich
saracenów — Jagiełły? 18 Tym bardziej iż tenże Jagiełło
chwilowo mógł wystawić przeciwko siłom Küchmeistra
zaledwie jakieś 7000 przeważnie kombinowanego w ostat-
niej chwili wojska, które na dodatek było rozrzucone na
dużej przestrzeni, po wszystkich pogranicznych zamkach
i miasteczkach od Mazowsza aż po Wielkopolskę 19 , w sa-
mym Koronowie zaś, przeciwko któremu kierował się
obecnie główny impet krzyżacki, było zaledwie ok. 2000
zbrojnych — a i to w najpomyślniejszym wypadku 20 .
Gdyby zaś doszło do planowanego współdziałania wojsk
zakonnych Küchmeistra (ok. 4000 ludzi) 21 , von Plauena
17
Tamże, s. 487 i 493-496. Na ten temat patrz również: S. M.
Kuczyński, Pogranicze kujawsko-pomorskie w Wielkiej Wojnie z Za-
konem, op. cit., s. 72. Por. także: Z. S p i e r a l s k i , Bitwa pod Korono-
wem..., op. cit., s. 50-52.
18
Obie strony konfliktu (tj. i Jagiełło i Krzyżacy) dysponowały dobrym
wywiadem i były na ogół dość dobrze poinformowane o miejscach
stacjonowania sił oraz sztabów przeciwnika. Liczne tego przykłady
podaje w tak często i obszernie cytowanej tu książce Wielka wojna
z Zakonem Krzyżackim w latach 1409-1411 prof. S. M. Kuczyński. Nie
możemy zatem wykluczyć, że Küchmeister dokładnie wiedział, gdzie
w danym momencie z n a j d u j e się król Jagiełło ze sztabem i zamierzał
zaatakować również Inowrocław, ażeby przy sposobności zabić lub
zagarnąć do niewoli naczelnego wodza wojsk nieprzyjacielskich wraz
z całym otoczeniem, co dla państw koalicji jagiellońskiej oznaczałoby
natychmiastową klęskę.
19
S . M . K u c z y ń s k i , Wielka wojna z Zakonem..., op. cit., s. 492-494.
20
Tamże, s. 493.
21
Tamże, s. 494.
121
26
S. M. K u c z y ń s k i , Wielka wojna z Zakonem..., op. cit., s. 496.
Tegoż autora: Pogranicze kujawsko-pomorskie w Wielkiej Wojnie z Za-
konem, op. cit., s. 78-79. Patrz także: Z. S p i e r a l s k i , Bitwa pod
Koronowem..., op. cit., s. 58-59. Spis co znaczniejszych rycerzy polskich
będących w załodze Koronowa i biorących udział w bitwie z wojskami
Küchmeistra 10 X 1410 roku zamieszcza również w swym dziele Jan
Długosz. Patrz: Polska Jana Długosza, op. cit., s. 266-267.
123
27
Z. S p i e r a l s k i , Bitwa pod Koronowem..., op. cit., s. 60-61.
124
28
Polska Jana Długosza, op. cit., s. 262-363.
125
37
Z. S p i e r a l s k i , Bitwa pod Koronowem..., op. cit., s. 63-65.
38
H. Sienkiewicz, Ongi i dziś. Bitwa pod Koronowem, op. cit.,
s. 56.
135
40
Na temat ewentualności udziału j a k i e j ś , niemożliwej dziś do jedno-
znacznego zidentyfikowania, formacji tatarskiej w bitwie pod Koronowem
patrz szerzej: S. M. Kuczyński, Pogranicze kujawsko-pomorskie
w Wielkiej Wojnie z Zakonem, op. cit., s. 74-78. Z tym poglądem prof.
Kuczyńskiego zdecydowanie nie zgadza się Z. Spieralski, który jest
zdania, że udział Tatarów w bitwie pod Koronowem nie był możliwy,
gdyż Tatarzy służyli pod rozkazami Witolda i razem z nim odeszli spod
Malborka na Litwę, a poza tym, gdyby j a c y ś Tatarzy byli pod Koronowem,
to Długosz z pewnością by ten fakt odnotował. Patrz: Z. S p i e r a l s k i ,
Bitwa pod Koronowem..., op. cit., s. 5 7 - 5 8 oraz 64.
136
51
Na ten temat patrz szerzej: Z. Spieralski, Bitwa pod Korono-
wem..., op. cit., s. 65.
52
Tamże. Na ten temat patrz również: S. M. K u c z y ń s k i . Pogranicze
kujawsko-pomorskie w Wielkiej Wojnie z Zakonem, op. cit., s. 72 oraz
80-81.
144
wojennym i te z największą odwagą podejmowały walkę.
Zanim jednak doszło do starcia, rycerz króla węgierskiego
Zygmunta, Ślązak Konrad Nyempcz wystąpił przed szeregi
wzywając z własnej inicjatywy do pojedynku. Pokonany,
zrzucony z konia i stratowany przez rycerza polskiego Jana
Szczyckiego herbu Doliwa, który podjął się tego zadania,
wskazał, jak potoczy się los obydwu wojsk.
Potem szyki ścierają się z potężnym okrzykiem wznie-
sionym przez jedną i drugą stronę. Obydwie wytrwale
wytrzymują atak i walczą bardzo dzielnie. Jedno i drugie
wojsko walczyło przez jakiś czas z jednakową odwagą
i zawziętością godną Marsa. Przez pewien czas wynik
zmagań był niepewny, ponieważ poziom walki wyrównywał
po obydwu stronach rodzaj wojska, które dorównywało sobie
uzbrojeniem, prawością i doświadczeniem. Każdy bowiem
atakując przeciwnika ze swego stanowiska walczył bez
wytchnienia. Wśród najzawziętszej zatem walki między
obydwoma wojskami, kiedy żadna strona nie ustępowała, ani
się nie wycofywała, ogromnym wysiłkiem i bojem obydwie
strony tak się zmęczyły, że nastąpiło jakby zgodne z umową
przerwanie zmagań. Jedno i drugie wojsko ogłasza zatem,
by przez jakiś czas przestrzegano zawieszenia broni.
Ponieważ obydwa wojska wyraziły na nie zgodę, rycerze
rozchodzą się, a wytarłszy pot oddychają w czasie przerwy
i wspominają niektóre czyny i posunięcia wojskowe, jakby
poruszeni zażyłymi stosunkami i chęcią rozmowy. Po
odpoczynku i pewnej przerwie, odwoławszy zawieszenie
broni, wojska porywają się na nowo do walki, ciągle z tą
samą jak przedtem odwagą po obydwu stronach. Wielu też
ludzi tu i tam pada lub dostaje się do niewoli. A kiedy
jednych i drugich ogarnęło zmęczenie, a los nie wskazywał
jeszcze, komu zapewni przewagę, obydwa wojska ogłosiły
ponowne zawieszenie broni.
Kiedy wyrażono na nie zgodę i wojska rozeszły się,
najdzielniejsi wojownicy, korzystając z ponownego wy-
145
poczynku, ocierają z potu siebie i konie, opatrują rany,
odpoczywają, rozmawiają, wymieniają jeńców, nawza-
jem oddają zagarnięte przez jednych i drugich konie,
dla których rozpoznania można było podejść do wojska
wrogów. Posyłają sobie nawzajem wino dla ugaszenia
pragnienia i usuwają z placu boju ludzi zrzuconych
w walce z koni, cierpiących z powodu ran i nie mogących
się podnieść, żeby ich nie deptano, tak, że nieświadom
rzeczy mógł być przekonany, że to nie są wrogie, ale
związane największą przyjaźnią oddziały" 53 .
Specjalnie pozwoliłem sobie podkreślić te ustępy w re-
lacji Długosza, które mówią o dwóch rozejmach podczas
trwania bitwy pod Koronowem i o kurtuazji, zachowywanej
przez obie walczące strony, wobec przeciwnika. S. M.
Kuczyński oraz Z. Spieralski twierdzą, że było tak dlatego,
iż rycerstwo po obu stronach przestrzegało zachodnio-
europejskiego, rycerskiego kodeksu honorowego i toczyło
tę bitwę również na sposób zachodni, na poły turniejowy,
gdzie stawali w szranki równi sobie zarówno w męstwie
i bojowych umiejętnościach, jak i w obyczajach rycerskich
przeciwnicy, którzy podziwiali i szanowali się nawzajem,
choć — chwilowo — walczyli pod przeciwnymi sobie
sztandarami 54 . Wynikało to zapewne z faktu, że w armii
krzyżackiej, dowodzonej przez Michała Küchmeistra, prze-
ważali nie rycerze zakonni, lecz właśnie rycerscy goście
zakonu rodem z Europy Zachodniej, którzy — w przeci-
wieństwie do zakonnych rycerzy-rozbójników z Prus, Nowej
Marchii i Inflant — wciąż jeszcze zachowywali prastare
obyczaje rycerskie, nakazujące szacunek wobec przeciw-
nika, który walczy uczciwie 55 . Wypada jednakże w tym
53
Polska Jana Długosza, op. cit., s. 263-264. — Wszystkie podkreślenia
w tekście pochodzą od autora.
54
S. M. K. u c z y ń s k i, Wielka wojna z Zakonem..., op. cit., s. 498 oraz
Z. S p i e r a l s k i , Bitwa pod Koronowem..., op. cit., s. 65-66.
146
miejscu podkreślić ze szczególną mocą, iż to, co wydarzyło
się w przerwach między kolejnymi trzema starciami
bitwy pod Koronowem (tj. dwa rozejmy, podczas trwania
których strony walczące bratały się ze sobą, podziwiały
męstwo przeciwników, a nawet świadczyły sobie na-
wzajem rozmaite, kurtuazyjne usługi oraz pomoc), rzadko
znajduje porównanie nawet z najbardziej kurtuazyjnym
zachowaniem rycerzy na średniowiecznych polach bitew
Europy Zachodniej.
Fenomen rozejmów w bitwie koronowskiej zafascynował
nie tylko Jana Długosza. Kilkaset lat po nim Henryk
Sienkiewicz pisał o tych, prawdziwie unikalnych w po-
wszechnej historii wojen i bitew, wydarzeniach z nie-
kłamanym podziwem:
55
Tamże.
56
Mizerykordia (z tac. miłosierdzie) był to krótki sztylet, który służył
średniowiecznym rycerzom do dobijania pokonanych lub rannych wrogów.
57
Sienkiewicz oczywiście ma tu na myśli Długosza.
147
58
H. S i e n k i e w i c z , Ongi i dziś. Bitwa pod Koronowem, op. cit.,
s. 57-58.
59
Patrz: S. M. K u c z y ń s k i , Wielka wojna z Zakonem..., op. cit., s.
498 oraz Z. S p i e r a l s k i , Bitwa pod Koronowem..., op. cit., s. 65-66.
149
dla jednej i drugiej strony. Ale tymczasem rycerz królewski
Jan Naszan z Ostrowiec z rodu Toporczyków zrzuca
z konia chorążego z pierwszego szeregu wrogów i zdobyw-
szy chorągiew wroga zwija ją i przymocowuje do swego
siodła. Zaraz też wojsko polskie zaczęło zyskiwać przewagę,
a wojsko wrogów ogarnięte strachem po stracie chorągwi
zaczęło słabnąć. Tedy rycerstwo polskie, zaatakowawszy
ostrzej przerażonych i myślących o ucieczce wrogów,
napiera na nich w krwawej walce, a kiedy poszczególne
oddziały wrogów przeszły do odwrotu, za łaską Boga
pokonuje całe wojsko nieprzyjacielskie dzięki temu, że
strach bierze górę nad wstydem. A zdobywszy pełne
zwycięstwo i kładąc pokotem wrogów wybiło ich, wzięło
do niewoli lub zmusiło do ucieczki. Wróg bowiem cofnął
się, a następnie, kiedy Polacy ostrzej natarli, zwrócił się do
ucieczki. [...] Zwycięzcy ścigali też uciekających, ile im sił
starczyło do ścigania i dłoni do zabijania. Wiadomo, że
rzadko zdarzała się bitwa, która nabrałaby rozgłosu dzięki
nader odważnym czynom, które zadecydowały o zgubie
wrogów. Gdybyż można było rozciągnąć dzień na dłużej!
Ale nadchodząca noc osłoniła uciekających, aby ich wszyst-
kich nie wzięto do niewoli. Rozbito, zmuszono do ucieczki
i wycięto wrogów i tak wszędzie po polach znajdują się
groby, a ludzie opiewają zwycięstwo.
Wśród biegłych w sztuce wojennej ta bitwa i zwycięstwo
odniesione z powodu wytrwałej i zawziętej walki z jednej
i z drugiej strony uchodziło za znaczniejsze, sławniejsze
i wspanialsze od wielkiej bitwy, stoczonej w tym roku
w dzień Rozesłania Apostołów pod Grunwaldem. Walka
bowiem była zawzięta, jeśli się weźmie pod uwagę
liczbę walczących — tak uparcie bowiem jedno i drugie
wojsko dążyło do zwycięstwa, jedni i drudzy byli je-
dnakowo gotowi umrzeć i spotkać śmierć raczej w czasie
walki, niż podczas ucieczki. I słusznie. Obydwa bowiem
wojska miały najświetniejszych rycerzy, wyćwiczonych
150
w ustawicznych walkach, wytrwałych i odważnych. W ka-
żdej innej bitwie trudno było znaleźć takich, którzy by im
dorównywali podobnym męstwem i by wszyscy do końca
byli zapaleni do walki. Obydwa wojska miały po jednej
tylko chorągwi. Wojsko królewskie miało jako chorągiew
wyszyty na białej chuście podwójny krzyż ciemnoczer-
wony. Nosił ją rycerz Piotr z Rytra herbu Topór. Wojsko
krzyżackie miało w herbie białe i czerwone pola, które
stykały się ze sobą wzdłuż przekątnej 6 0 . Nosił chorągiew
Henryk, z pochodzenia Francuz, schwytany w czasie
ucieczki. [...] Rzadko za naszych czasów pamiętano tak
sławną bitwę nawet między chrześcijanami i barbarzyń-
cami, w której by z taką dzielnością i taką wytrwałością
walczący po obydwu stronach zabiegali o zwycięstwo.
I chociaż wspomniane zwycięstwo pod Koronowem było
w istocie mniejsze niż pod Grunwaldem, to jednak, jeśli się
weźmie pod uwagę niebezpieczeństwo, zapał i wytrwałość
w walce, zwycięstwo walczących tutaj należy stawiać
wyżej od grunwaldzkiego" 61 .
60
Na temat kształtu, rozmiarów i barw chorągwi krzyżackiej, zdobytej
przez rycerstwo polskie w bitwie pod Koronowem patrz szerzej: Polska
Jana Długosza, op. cit., s. 280; Jan D ł u g o s z , Banderia Prutenorum
(Chorągwie Prusaków), wyd. K. Górski, Warszawa 1958, s. 2 4 6 - 2 4 8 oraz
Z. S p i e r a l s k i , Bitwa pod Koronowem..., op. cit., s. 90-91.
61
Polska Jana Długosza, op. cit., s. 264—265.
151
66
Polska Jana Długosza, op. cit., s. 267.
67
Jedynym w y j ą t k i e m , potwierdzającym tę regułę, była bitwa pod
Chojnicami (stoczona 18 IX 1454 r.), w której Krzyżacy pokonali wojska
polskie, dowodzone przez króla Kazimierza Jagiellończyka.
153
68
Por. S. M. K u c z y ń s k i , Pogranicze kujawsko-pomorskie w Wielkiej
Wojnie z Zakonem, op. cit., s. 76.
69
Z. S p i e r a l s k i , Bitwa pod Koronowem..., op. cit., s. 65-67. Na ten
temat patrz również: S. M. K u c z y ń s k i , Wielka wojna z Zakonem..., op.
cit., s. 498-499.
70
Polska Jana Długosza, op. cit., s. 265-267.
155
kwi o odniesionym zwycięstwie, obdarzył zwiastuna dobrej
nowiny wysoką nagrodą i nie posiadał się z radości 71 .
Wielkie niebezpieczeństwo dla Polski oraz dla jego osoby,
którego tak bardzo się obawiał w ostatnich dniach, zostało
bowiem, prawie cudem, ostatecznie zażegnane. Nie dziwota
zatem, że król wyprawił w Inowrocławiu wspaniałe przy-
jęcie zarówno dla swoich rycerzy — zwycięzców i zbawców
ojczyzny, jak i dla pokonanych wrogów z Europy Zachod-
niej, których podjął na swoim dworze nie jako jeńców, ale
jako miłych gości. Oto jak opisuje to Długosz:
15
Na ten temat patrz szerzej: F. Koneczny, Dzieje Polski za
Jagiellonów, op. cit., s. 88-90.
16
S. M. K u c z y ń s k i , Wielka wojna z Zakonem..., op. cit., s. 511-515.
167
obrony: z Turkami na Bałkanach, z Wenecjanami w Dal-
macji i z Polakami w Karpatach i na Słowacji, a do tego
jeszcze w najbliższej perspektywie trudną walkę dyp-
lomatyczną i — być może — także militarną z własnym
bratem, dotychczasowym władcą Moraw, o tron cesarski
w Niemczech. Nie dziwota zatem, że jak najprędzej
wycofał się z czynnego wspomagania Krzyżaków przeciw-
ko Jagielle, m a j ą c dość własnych problemów, choć nadal
po cichu zachęcał von Plauena do trwania w oporze
i kontynuowania wojny z Polską i Litwą, gdyż to było mu,
chwilowo, na rękę 17 . Krzyżacy zatem zostali osamotnieni,
bez jakiejkolwiek pomocy z zewnątrz, naprzeciw potęż-
niejących z dnia na dzień wojsk Jagiełły i Witolda. W tych
warunkach, jak ocenia prof. Kuczyński: „Otoczenie w.
mistrza było dalszej wojnie przeciwne. Zawarcie pokoju
doradzał również, przybyły już po zawarciu zawieszenia
broni, mistrz inflancki, Konrad von Vietinghoff, o pokoju
mówił wciąż mistrz niemiecki, Konrad von Egloffstein,
i cała starszyzna Zakonu. Z opinią komturów Henryk von
Plauen mógł się nie liczyć, choć w przyszłości kosztowało
go to utratę wielkiego mistrzostwa 18 , ale rada obu mi-
strzów wyrażała opinię Zachodu, była głosem tych, którzy
w pierwszym rzędzie troszczyli się o dobro Zakonu. Ich
trzeba więc było brać pod uwagę. [...] Wielki mistrz
wysłuchiwał tedy rad i nalegań gości, starszyzny i rycer-
stwa, wiedział, że mu sił brak, a wojsko i poddani gotowi
są w każdej chwili porzucić jego sprawę, lecz z uporem
ludzi twardych i ograniczonych, którzy nie znoszą myśli,
że kto inny niż oni sami mógłby mieć rację, wciąż jeszcze
zwlekał" 19 .
17
Tamże, s. 515-518.
18
Henryk von Plauen został obalony i uwięziony na początku roku
1414 przez Michała Küchmeistra. Na ten temat patrz szerzej: M. B i s k u p i
G. L a b u d a . Dzieje Zakonu Krzyżackiego w Prusach..., op. cit., s. 370. 19
S. M. K u c z y ń s k i , Wielka wojna z Zakonem..., op. cit., s. 514-515.
168
20
Polska Jana Długosza, op. cit., s. 276-277.
21
Na ten temat patrz szerzej: Polska Jana Długosza, op. cit., s.
2 7 6 - 2 7 7 oraz S. M. K u c z y ń s k i , Wielka wojna z Zakonem..., op. cit.,
s. 518-522.
22
Polska Jana Długosza, op. cit., s. 276-277; S. M. Kuczyński,
Wielka wojna z Zakonem..., op. cit., s. 522.
23
S. M. K u c z y ń s k i , Wielka wojna z Zakonem..., op. cit., s. 522.
169
27
P. J a s i e n i c a , Polska Jagiellonów, op. cit., s. 121-122.
28
Czego najlepszym dowodem jest łaskawe potraktowanie przez króla
cudzoziemskich gości z armii krzyżackiej, wziętych do niewoli pod
Koronowem, co zjednało sprawie unii jagiellońskiej sympatię całej Europy.
173
29
Na ten temat patrz szerzej: S. M. K u c z y ń s k i , Wielka wojna
z Zakonem..., op. cit., s. 33 1-338 oraz P. J a s i e n i c a , Polska Jagiellonów,
op. cit., 108-109.
30
P. J a s i e n i c a , Polska Jagiellonów, op. cit., s. 144-145.
174
z czarnymi krzyżami na białych płaszczach nadal byli
groźnymi wrogami Polski i Litwy 31 . Odrzućmy na bok
wszystkie, w istocie zupełnie bajeczne i nie poparte żadnymi
konkretnymi dowodami, teorie historyków broniących linii
politycznej Jagiełły i Witolda (jak np. prof. S. M. Kuczyńs-
kiego i wielu innych) o rzekomej niemożności zupełnego
pokonania Krzyżaków podczas tzw. wielkiej wojny w latach
140 9-1411 3 2 i zastanówmy się przez krótką chwilę, co
wówczas przeciekło obu niefortunnym władcom Polski
i Litwy przez palce:
1) Nie ulega wątpliwości, że podbój państwa krzyżac-
kiego, a następnie podział jego terytorium pomiędzy Polskę
a Litwę leżał w mocy Jagiełły i Witolda latem i jesienią
1410 roku. Definitywny rozbiór państwa krzyżackiego
zacieśniłby wzajemne więzi polsko-litewskie, co byłoby
podówczas na rękę i Polakom, i Litwinom. Szeroki i bez-
pieczny dostęp do Bałtyku poprzez wielkie porty han-
zeatyckie w Gdańsku, Elblągu, Królewcu i Kłajpedzie oraz
otwarcie dla polskich i litewskich kupców zbożowych
szlaków wodnych Wisły i Niemna musiałyby w krótkim
3j
Po pierwszym pokoju toruńskim w roku 1411 Polska i Litwa toczyły
kolejne wojny z państwem krzyżackim w Prusach, Inflantach i N o w e j
Marchii. Jeszcze za panowania Władysława Jagiełły były to wojny
w latach: 1414 (tzw. wojna głodowa); 1419 (tzw. wyprawa odwrotowa);
1422 (zakończona pokojem melneńskim); 1431-1435 (zakończona trak-
tatem brzeskim, j u ż po śmierci króla Jagiełły, który zmarł w roku 1434).
Za p a n o w a n i a jego syna Kazimierza Jagiellończyka: 1454-1466 (wojna
trzynastoletnia, zakończona drugim pokojem toruńskim) i 1478-1479
(tzw. wojna popia). I wreszcie za panowania syna Kazimierza Jagielloń-
czyka, króla Zygmunta I Starego, w latach 1519-1521, miała miejsce
ostatnia wojna polsko-krzyżacka, zakończona ostatecznie sekularyzacją
Prus zakonnych i hołdem pruskim wobec króla polskiego w roku 1525.
Ogólnie rzecz u j m u j ą c , większość okresu panowania dynastii Jagiellonów
w Polsce i na Litwie upłynęła pod znakiem wojen, konfliktów granicznych,
sporów i innych kłopotów z Krzyżakami.
32
Na ten temat patrz chociażby: S. M. K u c z y ń s k i , Wielka wojna
z Zakonem..., op. cit., s. 528-542.
175
ŹRÓDŁA
OPRACOWANIA
Wstęp. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3
Po Grunwaldzie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9
Pod murami Malborka 30
Tryumfalny odwrót z Prus. 86
Kontrofensywa krzyżacka i bitwa pod Koronowem . . . . 107
Ku pierwszemu pokojowi toruńskiemu 160
Bibliografia 180
Wykaz ilustracji 183
Władysław Jagiełło
(rys. A. Lesser)