Professional Documents
Culture Documents
Historyczne Bitwy 176 - Verdun 1916, Jarosław Centek PDF
Historyczne Bitwy 176 - Verdun 1916, Jarosław Centek PDF
Historyczne Bitwy 176 - Verdun 1916, Jarosław Centek PDF
z rabatem.
www.ksiegarnia.bellona.pl
Nasz adres:
Bellona SA
ul. Grzybowska 77
00-844 Warszawa
Dział Wysyłki tel.: (22) 45 70 306, 652 27 01
fax (22) 620 42 71
Internet: www.bellona.pl
e-mail: biuro@bellona.pl
ISBN 978-83-11-11497-5
HISTORYCZNE BITWY
JAROSŁAW CENTEK
VERDUN 1916
WSTĘP
s. 300-303.
w 1984 r. prezydent Francji, Franęois Mitterrand, oraz
kanclerz Niemiec, Helmut Kohl, trzymając się za ręce
w czasie uroczystości ku czci poległych pod Verdun.
Niniejsza praca ma charakter popularnonaukowy. Nie
aspiruje do miana pełnej monografii bitwy, nie ma też
ambicji tworzenia nowych teorii i stawiania przełomowych
hipotez. Celem jest przede wszystkim zebranie i pod
sumowanie stanu badań we Francji i Niemczech na temat
bitwy pod Verdun, i przedstawienie ich szerszemu gronu
czytelników, którzy nie mają dostępu do tej literatury.
Przyjęte założenia uzasadniają pominięcie kwerendy
archiwalnej. Podstawą źródłową niniejszej monografii jest
zatem literatura wspomnieniowa, która mimo swoich bra
ków faktograficznych, stanowi doskonałe uzupełnienie dzieł
zawodowych historyków, nadając kolorytu przedstawianym
wydarzeniom. Naukowe publikacje dotyczące bitwy, które
ukazały się w okresie międzywojennym, skupiały się przede
wszystkim na przebiegu działań militarnych, analizując je
z dużą dokładnością5. Z kolei prace wydane po wojnie
dotyczą najczęściej różnych aspektów bitwy, będących
niejako na poboczu głównych wydarzeń, niekoniecznie
jednak przez to mniej ważnych. Pełen wykaz wykorzys
tanych prac znajduje się w bibliografii.
Ze względu na wyznaczoną prawami serii wydawniczej
objętość niniejszej monografii konieczne było ograniczenie
stopnia szczegółowości opisu działań bojowych do szcze
bla korpusu i dywizji, tylko w wyjątkowych sytuacjach
pułków czy batalionów. Pociągnęło to za sobą rezygnację
z szerszego wykorzystania monografii poszczególnych
22 W i l h e l m , op.cit., s. 160.
23 H. A f f l e r b a c h , op.cit., s. 362 i n.; por. Der Weltkrieg..., t. 10,
s. 121.
24 Franc, „chłodna ziemia”. W tekście nazwa, jak wszystkie nazwy
własne, została pozostawiona w oryginale. W literaturze niemieckiej
jednak jest tłumaczona na „Kalte Erde”.
Naczelny wódz armii francuskiej, generał Joseph Joffre,
podsumowując sytuację wojsk Ententy na przełomie 1915
i 1916 r., wspominał, że armie francuskie i brytyjskie
„potrzebowały odpoczynku dla regeneracji i uzupełnienia
zapasów amunicji”. Wojska rosyjskie zaś przed podjęciem
działań ofensywnych wymagały reorganizacji. Włosi przy
gotowywali się do zimy, a Serbowie w czasie odwrotu
musieli porzucić artylerię i mnóstwo materiału wojennego.
Wysłana im z odsieczą Armia Orientu nie mogła już
pomóc i zaczęła się umacniać w Salonikach. Konieczna
była ewakuacja sił ekspedycyjnych walczących na Gal
lipoli, a wojska brytyjskie w Mezopotamii zostały zmu
szone do odwrotu 25.
W Paryżu 17 listopada 1915 r. odbyło się spotkanie
premiera brytyjskiego Herberta Henry’ego Asquitha z pre
mierem francuskim, Aristidem Briandem. Obecny był
również francuski wódz naczelny, generał Joffre. Po
ruszono wówczas wprawdzie sprawy kontynuowania walki
w rejonie Morza Śródziemnego, jednak, według słów
Brianda, było to „pierwsze z serii spotkań trwających
aż do pełnego zwycięstwa sprzymierzonych”. Zdecy
dowano się również powołać stały komitet mieszany
mający koordynować działania wojenne przeciwko Pań
stwom Centralnym 26.
W dniach 6-8 grudnia 1915 r. w Kwaterze Głównej
generała Joffre’a w Chantilly odbyła się konferencja
przedstawicieli dowództw Ententy. Wzięli w niej udział:
— przedstawiciele Wielkiej Brytanii: marszałek sir John
French, dowódca sił brytyjskich we Francji; generał sir
William Robertson, szef sztabu brytyjskich sił ekspedycyj
nych; sir Archibald Murray, szef brytyjskiego Sztabu
Generalnego;
25 Memoires du marechal Joffre (1910-1917), t. 2, Paris 1932, s. 161.
26 Les Armees Franęaises dans la Grande Guerre (dalej cyt. AFGG),
t. IV, vol. 1, Paris 1926, s. 3 i n.
— przedstawiciele Rosji: generał kawalerii Jaków Żyliń
ski, szef Rosyjskiej Misji Wojskowej przy Francuskiej
Wielkiej Kwaterze Głównej; pułkownik Aleksiej hrabia
Ignatiew, rosyjski attache we Francji;
— przedstawiciel Włoch: generał Carlo Porro, zastępca
szefa włoskiego Sztabu Generalnego;
— przedstwiciel Belgii: generał Wielmans, szef Sztabu
Generalnego armii belgijskiej;
— przedstawiciel Serbii: pułkownik Stefanovic, serbski
attache wojskowy we Francji.
Konferencja miała doprowadzić do uzgodnienia sta
nowisk i podjęcia decyzji co do wspólnych planów
na 1916 r. Przed rozmowami poglądy przedstawicieli
sztabów poszczególnych państw Ententy nie były zgo
dne. Joffre uważał, że możliwe jest przełamanie linii
nieprzyjaciela, jeżeli zgromadzi się do tego celu do
stateczne siły i środki. Stwierdzał, że powinno ono
nastąpić wiosną 1916 r. na froncie francuskim. W ciągu
dwóch miesięcy powinni uderzyć również Rosjanie
oraz Włosi, by uniemożliwić nieprzyjacielowi swobodne
przerzucanie rezerw.
Z kolei sztabowcy brytyjscy uważali, że na frontach
pobocznych można się ograniczyć do utrzymania stanu
posiadania i osłony brytyjskich posiadłości (przede wszyst
kim Egiptu) i przenieść nadwyżkę sił na główny front.
Miało to dotyczyć również wycofania wojsk z Salonik,
czego nie chcieli zaakceptować Francuzi.
Zupełnie odmiennego zdania był rosyjski szef Sztabu
Generalnego, generał Michaił Aleksiejew. Jego zdaniem
należało właśnie rozpocząć działania na frontach pobocz
nych, wybierając najsłabszy punkt Państw Centralnych.
W związku z tym proponował wykonanie uderzenia na
Wiedeń siłami dziesięciu korpusów z Salonik przez Serbię
oraz taką samą liczbą związków operacyjnych z Bukowiny
w kierunku stolicy Austro-Węgier. Plan ten został od
rzucony przez sprzymierzonych ze względu na trudności
w koncentracji i zaopatrzeniu.
W czasie obrad oprócz konfrontacji poglądów na temat
wspólnego kontynuowania działań wojennych przedstawi
ciele poszczególnych państw przedstawili także szacunkową
liczebność sił zbrojnych swoich krajów. Generał Żyliński
stwierdził, że Rosja ma aktualnie 2000 batalionów na
froncie wschodnim oraz 107 batalionów na Kaukazie, co
łącznie miało dać 2 750 000 żołnierzy. Generał Porro zaś
poinformował zebranych, że wiosną stan bojowy armii
włoskiej osiągnie 1 784 000 ludzi. Wojska francuskie
natomiast miały liczyć 1 500 000 żołnierzy. Wojska Wiel
kiej Brytanii zaś około 1 100 000 żołnierzy, służących
w 53 dywizjach. Francja natomiast dysponowała 97 dywiz
jami aktywnymi i rezerwowymi oraz jednostkami terytorial
nymi w sile 37 dywizji.
W protokole z konferencji, podpisanym 8 grudnia 1915 r.,
stwierdzano, że „Przedstawiciele sprzymierzonych armii są
zgodni co do tego, że rozstrzygnięcie wojny da się osiągnąć
tylko na głównych teatrach działań, czyli takich, gdzie
nieprzyjaciel użył większości swoich sił (front rosyjski,
francusko-brytyjski i włoski)”. Sojusznicy mieli dążyć do
tego, by ich armie osiągnęły maksymalne stany bojowe
mniej więcej w marcu. „W razie ataku nieprzyjaciela na
jedno z mocarstw, wszystkie inne w ramach możliwości
będą mu pomagać. Od teraz należy dążyć do wyczerpania
nieprzyjaciela przez częściowe ataki i lokalne działania,
szczególnie przez te mocarstwa, które jeszcze dysponują
bogatymi rezerwami ludzkimi”27. Wskazano zatem Rosję
jako kraj, który kosztem życia własnych obywateli miał
wygrać wojnę dla pozostałych sojuszników.
W czasie konferencji przede wszystkim dyskutowano
nad przeprowadzeniem jednoczesnych ofensyw na frontach
s. 148 i n.
III. PRZECIWNICY I ICH PRZYGOTOWANIA
30 G. W e r t h , op. cit., s . 5 3 .
się tylko 20 kilometrów za frontem linii kolejowej
Metz-Charleville. Blokowano urlopy, wprowadzono ostrą
cenzurę listów 31.
Pod koniec grudnia 1915 r. przybył VII Korpus Rezer
wowy, jeden z pierwszych wyznaczonych do przeprowa
dzenia uderzenia. Pozostałe związki operacyjne (korpusy
armijne XVIII, III i XV) dotarły na pole bitwy dopiero pod
koniec stycznia, ale ich sztaby i wybrane jednostki brały
już wcześniej udział w przygotowaniach na miejscu.
Rozkaz 5. Armii dla wyznaczonych do przeprowadzenia
ataku korpusów dzielił pas natarcia na trzy odcinki:
— „A”, zajęty przez VII Korpus Rezerwowy (13. DRez.,
14. DRez. oraz LXXVII BP) generała piechoty Hansa von
Zwehla. Na froncie długości 8 kilometrów znajdowały się
w sumie 24 bataliony, 264 działa, 16 kompanii pionierów,
4 kompanie miotaczy ognia oraz 6 kompanii moździerzy.
Zadaniem tego ugrupowania było zdobycie lasu Haumont
i oczyszczenie z nieprzyjaciela terenu pomiędzy lasem
Haumont, Samogneux a Mozą;
— „B”, obsadzony przez XVIII Korpus Armijny (21. DP
1 25. DP) generała piechoty Heinricha Dedo von Schencka,
miał nacierać na odcinku 2 kilometrów. Niemcy zgromadzili
tu 18 batalionów, 266 dział, 12 kompanii pionierów,
2 kompanie miotaczy ognia oraz 6 kompanii moździerzy.
Zadaniem tych sił było zdobycie lasu Caures i wdarcie się
na linię wzgórz w kierunku na Champneuville do dominu
jącego nad okolicą wzgórza 344 włącznie;
— „C”, na którym atakować miał III Korpus Armijny
(5. DP i 6. DP) generała piechoty Ewalda von Łochowa.
Szerokość pasa natarcia dochodziła do 4 kilometrów.
Znajdowało się tu 20 batalionów, 320 dział, 12 kompanii
pionierów, 2 kompanie miotaczy ognia oraz 6 kompanii
moździerzy.
Dowodzący na kluczowym
odcinku Souville
generał Charles Mangin,
który w czasie bitwy zyskał
przydomek „Rzeźnik”
Centrum miasta Verdun ze wzgórzem katedralnym
Generał artylerii Max von Gal- Generał piechoty Ewald von Lo-
Iwitz, do 19 lipca 1916 r. dowódca chow, początkowo dowódca III
sił niemieckich na lewym brzegu KA, potem Grupy Uderzeniowej
Mozy „Wschód”, a następnie 5. Armii
Generał porucznik Georg Wichu- Generał piechoty Hans von
ra, dowódca niemieckiej 5. DP Zwehl, dowódca VII KRez.
pieprzowe”.
16 Von Zwehl, op.cit., s. 155 i n.; Der Weltkrieg..., t. 10, s. 83; A.
D e n i z o t, op. cit., s. 83.
dowództwo VII KRez. zdecydowało się wyznaczyć więk
szość baterii artylerii ciężkiej do zwalczania dział nie
przyjaciela znajdujących się na zachodnim brzegu Mozy
oraz w okolicy młyna Cotelettes. Działania te nie przynios
ły jednak zamierzonego celu.
W nocy odniósł pierwszy sukces również III KA, który
wyparł nieprzyjaciela z lasu Herbebois i o 7.00 przesunął
swoją pierwszą linię na grzbiety wzgórz na północ od lasu
Chaume. XVIII KA natomiast nie przejawiał w nocy
aktywności, ale przed południem jego 21. DP zdobyła
folwark Angłemont. Broniące się tam resztki II batalionu
165. pp poddały się niemieckiemu patrolowi. Do niewoli
dostało się 370 żołnierzy (w tym 150 rannych) oraz cały
personel sanitarny.
Niemcy dokonali także przegrupowania swojej ciężkiej
artylerii. Zaplanowano je zbyt optymistycznie, nie uwzglę
dniając małej przepustowości dróg, co zaowocowało
licznymi korkami i opóźnieniami na przepełnionych tra
sach17. Niemniej jednak większość baterii była gotowa
do rozpoczęcia przygotowania artyleryjskiego o godzinie
11.00. W tym czasie niemiecka 14. DRez. z VII KRez.
wycofała się z pierwszej linii i rozpoczęła marsz na
tyły w celu wejścia do walki w innym miejscu. Z kolei
druga dywizja tego korpusu, 13. DRez., otrzymała zadanie
osłony flanki. W tym celu zajęła pozycje wzdłuż Mozy
od Brabant do Samogneux.
O godzinie 14.00 rozpoczął się szturm oddziałów XVIII
KA i III KA. Korpus XVIII siłami 21. DP osiągnął linię
wzgórz 344-327. Dalsze natarcie zostało jednak powstrzy
mane silnym ogniem artylerii z południa i południowego
zachodu. Podporządkowana tej dywizji LXXVII BP dotarła
do północnego stoku wzgórza Talou, ale także i ten oddział
ucierpiał od ostrzału nieprzyjacielskich baterii, a kontratak
17 B e r e n d t , Mit der Artillerie durch den Weltkrieg, Wissen und
Wehr 1923, z. 3, s. 185; Der Weltkrieg..., t. 10, s. 84.
obrońców wyrzucił go do zachodniego występu wzgórza 344,
bronionego przez dwa bataliony 35. pp. Ze względu na duże
straty, wynoszące prawie 900 ludzi, oraz brak odpowiedniej
artylerii zarzucono planowane na 23.00 wznowienie natarcia.
Druga dywizja XVIII KA, 25. DP, miała ponownie uderzyć
na Beaumont, które ostrzeliwało osiem baterii artylerii ciężkiej
(w tym jedna 420 mm). Mimo to, z powodu zagrożenia
ogniem flankującym karabinów maszynowych z lasku Fay,
atak mógł skończyć się niepowodzeniem. Wieś, broniona
przez cztery francuskie kompanie (po dwie z pułków 208.
i 327.), została zdobyta około godziny 15.00 atakiem wojsk
niemieckich z lasu Wavrille, które uderzyły z północnego
wschodu i ze wschodu. Wsparł to uderzenie atak z północy.
Duże straty wśród atakujących wywołały u nich agresję,
dlatego nie zawsze brali jeńców, a wziętego do niewoli
francuskiego dowódcę zatłukliby kolbami, gdyby nie inter
wencja jednego z niemieckich oficerów.
Po zajęciu Beaumont natarcie się nie zatrzymało. Oczysz
czono także z nieprzyjaciela południową część lasku Fay,
bronionego wraz z południowym odcinkiem lasu Caures przez
60. pp. Wówczas ostrzał artyleryjski przeniesiono na lasy
Louvemont i Fosses, które także udało się Niemcom opanować.
Znaczne sukcesy odniósł również III KA, który siłami
5. DP opanował wschodnią część lasu Fosses. Prawe skrzydło
dywizji zaległo jednak nagle przed bronionym zaciekle
wzgórzem 378. Z kolei 6. DP uderzyła przez lasy Chaume,
Caurieres i Brule aż do południowych krawędzi lasów
Hermitage i Vauche. Po zmierzchu patrole dywizji w rejonie
na północny wschód od fortu Douaumont natknęły się na
świeżą francuską piechotę. Ponieważ natarcie prawej flanki
V KRez. poczyniło tylko niewielkie postępy, między III KA
a V KRez. powstała luka szerokości prawie 2 kilometrów,
przez co lewe skrzydło 6. DP było nieosłonięte.
Ze względu na niekorzystny kierunek wiatru Niemcy
musieli odwołać atak XV KA, który miał być poprzedzony
użyciem gazów bojowych. V KRez. także nie uderzył,
gdyż sam był zbyt słaby do wykonania tego natarcia.
Na wzniesieniach pomiędzy Louvemont a wzgórzem
347 zajęły pozycje pododdziały pobitych jednostek, które
wzmocniły nadciągające rezerwy. O 18.00 wydano rozkaz,
by 153. DP oraz XXXI BP zajęły linię Bazonvaux-wzgorze
378 na wschód od Louvemont i przygotowały się do
wykonania kontrataku następnego dnia. W toku walk
w szeregach francuskich powstało spore zamieszanie,
owocujące podejmowaniem decyzji nieodpowiadających
sytuacji bojowej, jak np. odwrót z linii Champneuvil-
le-folwark Mormont do grzbietu Poivre.
Z powodu niepokojących wiadomości spod Verdun
generał Joffre zdecydował się 23 wieczorem wysłać tam
pułkownika Claudela, który miał zorientować się w sytuacji.
Następnego dnia pułkownik zameldował, że niemieckie
natarcie wytraciło impet i trzeba się przygotować do
kontrataku18. Dalsze wydarzenia pokazały jednak, że ta
ocena sytuacji była błędna.
W wyniku dotychczasowych walk Niemcy zbliżyli się
do Verdun na odległość około 10 kilometrów. W takiej
sytuacji dowództwo Środkowej Grupy Armii uznało, że
francuskie jednostki stacjonujące na płaskowyżu Woevre
w odległości 25 kilometrów od miasta są zagrożone
odcięciem. W związku z tym nakazało odwrót w nocy z 24
na 25 lutego na linię pasma Cötes du Meuse. Manewr ten
przebiegł bez przeciwdziałania ze strony Niemców. Linia
nowych pozycji na tym odcinku przebiegała przez Fres-
nes-Eix-Bezonvaux.
28 Ibidem, s. 208 i n.
rozpoczęło się przygotowanie artyleryjskie. Szturm nas
tąpił o 2.00 w nocy. Okazało się, że Francuzi opuścili
pozycje na skraju lasu Hardaumont, podobnie jak kilka
obiektów fortyfikacyjnych łącznie z docelową baterią.
Atakujący znaleźli się jednak pod flankującym ostrzałem
ze strony dzieła pośredniego Hardaumont. Uderzenie
na ten obiekt prowadzono początkowo bez wsparcia
artylerii, co przyczyniło Niemcom dość dużych strat.
O 14.00 atakujący znajdowali się 500 metrów od niego
i w ciągu pół godziny posunęli się zaledwie o 400
metrów. Dowódca nacierającego w tym pasie 155. pp,
podpułkownik Preusker, zameldował, że bez wsparcia
artylerii dzieła nie da się zająć. Dopiero gdy o 15.00
tuż przy obiekcie eksplodował ciężki granat artyleryjski,
załoga wywiesiła białą flagę. Do niewoli dostało się
120 żołnierzy. Straty niemieckich pułków piechoty 155.
oraz 98. rez. w walkach w lesie Hardaumont 26 lutego
wyniosły łącznie około 420 ludzi 29.
Już o świcie V KRez. opanował opuszczone przez
Francuzów dzieło Bezonvaux i rozpoczął uderzenie na
las Hardaumont, gdzie zdobył jedno z tamtejszych nie
wielkich umocnień. Pod wrażeniem sukcesów generał
Schmidt von Knobelsdorf uważał, że korpus ten wkrótce
zajmie fort Vaux.
Na Eix-Chatillon miał nacierać XV KA. Prawe skrzydło
Grupy Armijnej Strantza zostało skierowane na Haudio-
mont. Zakładano, że atakujący będą pędzić przed sobą
pobitych i wycofujących się obrońców. Taki obraz sytuacji
przedstawiono Falkenhaynowi, który wraz z szefem Wy
działu Operacyjnego OHL, generałem majorem Gerhardem
Tappenem, przybył do dowództwa 5. Armii w Stenay. Szef
Sztabu Generalnego uznał, że w obliczu tak dużych
postępów nie trzeba przydzielać posiłków do rozpoczęcia
29 Ibidem, s. 206.
działań na lewym brzegu Mozy, gdyż „Obecne siły armii
[...] zdobędą wschodni brzeg. Tym samym zwolnią się siły,
by potem zacząć operacje na zachodnim brzegu”. Obecny
przy tej rozmowie Tappen zanotował w swoim dzienniku:
„Ze względu na szybkie parcie naprzód na wschodnim
brzegu nie potrzebujemy dawać żadnych dalszych sił.
Dowództwo 5. Armii poradzi sobie samo”30. Optymistycznie
zakładano nawet, że Francuzi już rozpoczęli odwrót za
Mozę, mimo iż zdobyto jedynie rozkaz nakazujący ewakua
cję płaskowyżu Woevre. Dlatego szef sztabu 5. Armii,
generał Schmidt von Knobelsdorf, naciskał na dowództwo
Grupy Armijnej Strantza, by rozpoczęło pościg za nie
przyjacielem. Generał Stranz jako cel natarcia wyznaczył
swojej prawej flance linię Haudiomont-Manheulles-Fres-
nes. Już o 9.30 udało się 5. Dywizji Landwehry opanować
Braquis. Przed południem zajęto także Ville en Woevre
oraz folwark Aulnois. O 14.30 do 5. Dywizji Landwehry
dotarła połowa Bawarskiej Dywizji Zapasowej, która miała
załatać lukę powstałą pomiędzy XV KA a 5. Dywizją
Landwehry. Nacierającym Niemcom dał się we znaki
ostrzał prowadzony z lasów na zachód od drogi Braqu-
is—Ville en Woevre. Do wieczora dotarli do wschodniego
skraju tych lasów. W wydanym wieczorem rozkazie wzno
wienia natarcia, generał Strantz nakazywał ścigać wycofu
jącego się nieprzyjaciela. Nie udało się jednak zrealizować
wyznaczonych celów.
31 A. D e n i z o t, op. cit., s. 93 i n.
wyznaczono oczyszczenie z nieprzyjaciela lasów na połu
dnie od Louvemont. Do wykonania tego zadania 25. DP
została wzmocniona pododdziałami 53. pp rez. z 14. DRez.
oraz moździerzami i miotaczami ognia. Ambitne zadanie
otrzymał III KA, który miał wyrzucić Francuzów z grzbie
tu Froideterre aż do dzieła Thiaumont i następnie kon
tynuować natarcie na fort Souville. Wiele spodziewano się
także po uderzeniu V KRez., któremu wyznaczono zadanie
zdobycia fortu Vaux i otaczających go lasów. Korpus ten
otrzymał wzmocnienia (zabrane z odcinka III KA) w po
staci czterech najcięższych baterii, ośmiu baterii kalibru
211 mm oraz szesnastu baterii kalibru 150 mm. XV KA
otrzymał ponownie rozkaz zdobycia Eix i Moulainville.
Także Grupa Armijna Strantza nie otrzymała żadnych
nowych instrukcji.
Forsowanie Mozy przez niemiecki VII KRez. pod Samo-
gneux zakończyło się niepowodzeniem. Brakowało czasu
na przeprowadzenie dostatecznego rozpoznania rzeki
i w efekcie środki przeprawowe utkwiły na przeszkodach
w dnie. Tym samym Niemcy stracili czynnik zaskoczenia,
który miał być decydujący dla powodzenia akcji. Dlatego
też kosztem niewielkich strat wycofano żołnierzy na prawy
brzeg. Fiasko tej akcji oznaczało jednak konieczność
zarzucenia planowanego uderzenia na odcinku VI KRez.
na lewym brzegu Mozy.
Głównym zadaniem niemieckiej 5. DP było opanowanie
wsi Douaumont. W tym celu został jej podporządkowany
saski 105. pp, który wypełnił lukę, jaka istniała między
dywizją a XVIII KA. Przygotowanie artyleryjskie miało
trwać cztery godziny. O wadze, jaką Niemcy przywiązywali
do opanowania tej miejscowości, świadczy wyznaczenie do
jej ostrzeliwania m.in. baterii dział kalibru 420 mm oraz
dwóch baterii kalibru 211 mm. Francuzi jednak także nie
pozostali bezczynni, zluzowali zmęczone oddziały 37. DP
jednostkami 2. DP. W wąwozie Couleuvre pozycje zajął
8. pp, a wieś Douaumont obsadził 110. pp. Dodatkowo
w tym rejonie znalazły się dwa bataliony 9. pułku żuawów.
O świcie 27 lutego maszerujący przez odsłonięty połu
dniowy stok wzgórza 378. saski 105. pp poniósł pierwsze
straty, przede wszystkim zginęło dwóch dowódców kom
panii. Wraz ze 105. pp wieś Douaumont miał atakować
52. pp. Dwa z jego batalionów, które brały udział w walce,
liczyły już tylko 300-400 ludzi i musiały zostać wzmoc
nione żołnierzami trzeciego pododdziału. Na wieść o suk
cesach niemieckiej 6. DP, które okazały się zresztą nie
prawdziwe, dowództwo sąsiedniej 5. DP nakazało o 17.10
uderzenie na tę miejscowość. Ostrzał artylerii przeniesiono
na dalsze cele, co pozwoliło obrońcom Douaumont opuścić
bezpieczne betonowe schrony i zająć pozycje w okopach.
W trwających do nocy walkach nie udało się Niemcom
osiągnąć sukcesu. W czasie ataków tego dnia 52. pp stracił
200 ludzi, a 105. pp 300.
36 A. D e n i z o t, op.cit., s. 266 i n.
5. Armii artylerii ciężkiej i części artylerii polowej. O ile
było to korzystne w fazie przygotowań, to w czasie walki,
gdzie konieczna była współpraca z nacierającą piechotą
i wyzyskiwanie lokalnych powodzeń, jednolite kierownictwo
artylerii było już utrudnieniem.
Najpoważniejszym jednak błędem, za który odpowie
dzialność spoczywa na generale von Falkenhaynie, było
ograniczenie się jedynie do działań na wschodnim brzegu
Mozy. Przez to francuska artyleria miała możliwość skutecz
nego flankowania niemieckiego natarcia i ostrzeliwania
niemieckich ciężkich baterii skoncentrowanych na terenie
o bardzo rzadkiej sieci dróg.
Do końca lutego wojska obu stron były wyczerpane
walką. Niemcy wzięli do niewoli 17 000 żołnierzy i zdo
byli 83 działa i 105 karabinów maszynowych. Wszystkie
trzy dywizje francuskiego XXX KA zostały całkowicie
rozbite. Straty prowadzących natarcie korpusów wyniosły
w tym czasie około 25 000 żołnierzy. Zaangażowane
w ofensywę pułki straciły od 1000 do 1400 ludzi, czyli
od 30 do 47 procent stanów etatowych 37. Wymagały
zatem pilnie zluzowania.
4 A. D e n i z o t, op.cit., s. 98.
5 Amtliche Kriegsdepechen..., t. 4, s. 1264; por. Der Weltkrieg..., t. 10,
s. 210.
6 Der Weltkrieg..., t. 10, s. 127; por. Amtliche Kriegsdepechen..., t. 4,
s. 1264.
dzieła, przedarli się przez francuskie pozycje, wzięli przy tym
trzech oficerów i 72 żołnierzy do niewoli. Niemcom udało się
wedrzeć do zasieków otaczających dzieło, ale znaleźli się tam
pod ostrzałem własnej artylerii. Wielokrotnie wystrzeliwali
race, sygnalizując prośbę przeniesienia ognia naprzód, jednak
nie przyniosło to efektu. Atakujący musieli więc opuścić
swoją wysuniętą pozycję i cofnąć się do zdobytych wcześniej
okopów francuskich oddalonych o 250-300 metrów od fortu
Vaux. Tym samym nie wykorzystano szansy zdobycia fortu,
bronionego wówczas tylko przez wyczerpany III batalion
71. pułku terytorialnego. Jeszcze wieczorem 8 marca Francuzi
w tym rejonie przeszli do kontrataku. Nie były to już
osłabione oddziały XX KA, gdyż tego dnia zostały zluzowane
przez XXI KA generała dywizji Paula Maistre, składający się
z francuskich 13. DP, 43. DP i 120. DP. Obsadziły one
odcinek od fortu Douaumont do wsi Vaux 7.
O świcie 9 marca przed fortem Vaux znajdowały się
pododdziały niemieckich 19. pp, 16. pp oraz 6. pp rez.
Ponieważ niemiecka artyleria strzelała zbyt krótko, nie
było możliwe szturmowanie fortu. Przed rozpoczęciem
natarcia, w silnym stresie związanym z mającym wkrótce
nastąpić szturmem, rotmistrz von Scheele w leju po pocisku,
przy świetle latarki i w akompaniamencie eksplodujących
wokoło granatów przygotował meldunek. Napisał w nim:
„O 7.00 rano z trzema kompaniami osiągnąłem fort Vaux.
Po lewej mam kontakt z 4. kompanią 6. pułku piechoty, po
prawej do II batalionu 19. pułku piechoty. Ruszam do
przodu z jedną kompanią”8. Ponieważ z tym atakiem
wiązano wiele nadziei, mając w pamięci szybkie opanowa
nie fortu Douaumont, w sztabie 9 DRez. uznano, że
„osiągnięcie” fortu może oznaczać tylko dotarcie do bloku
7 A. S c h w e n k e , M . R e y m a n n , Die Tragödie von Verdun 1916,
cz. II: Das Ringen um Fortu Vaux, Oldenburg-Berlin 1928, s. 20-23; A.
D e n i z o t, op. cit., s. 99.
8 Cyt. za: P. C. E t t i g h o f e r , op. cit., s . 135.
koszarowego. W związku z tym wywnioskowano z mel
dunku rotmistrza von Scheele, że fort Vaux został zdobyty9.
Niektórzy podobno nawet widzieli powiewającą na forcie
niemiecką flagę. W wydanym komunikacie niemieckie
Naczelne Dowództwo stwierdzało: „Na wschód od rzeki
w celu skrócenia połączenia naszych pozycji, na południe
od wsi Douaumont z liniami na Woevre, po gruntownym
przygotowaniu artyleryjskim, wieś i fort pancerny Vaux
wraz z licznymi przyległymi umocnieniami nieprzyjaciela
zostały zdobyte w śmiałym nocnym ataku przez poznańskie
pułki rezerwowe 9. i 19. pod kierunkiem dowódcy 9.
Dywizji Rezerwowej, generała piechoty von Guretzky-
Comitz”10. Dopiero gdy ta wiadomość poszła w świat,
okazało się, iż nie było to prawdą. Zarówno raporty
niemieckich oficerów, jak i materiały francuskie jedno
znacznie wskazują, że tego dnia żaden z pododdziałów
niemieckich nie znalazł się nawet w fosie fortu, nie
mówiąc już o jego wnętrzu 11.
s. 212 i n.
dla Francuzów poważnym ciosem. Ze względów propagan
dowych przenieśli oni nazwę Mort-Homme na znajdujący
się nadal w ich rękach południowy szczyt masywu 22.
Francuzi z dużą determinacją starali się odzyskać pół
nocny szczyt Mort-Homme. Pierwszy kontratak, poprze
dzony silnym przygotowaniem artyleryjskim, wykonano
już w nocy z 14 na 15 marca. W wyniku walk Francuzi
zajęli części zachodniego i wschodniego zbocza. Koncent
rację kolejnych oddziałów przerwał ogień niemieckiej
artylerii. Mimo to kontrataki powtórzono w nocy z 15 na
16 marca i 16 marca, co doprowadziło nawet do przejś
ciowego opanowania szczytu.
W wyniku pierwszej fazy działań na lewym brzegu
Mozy Niemcy stracili blisko 10 000 żołnierzy, ale wzięli
ponad 5000 jeńców. Zdobyli też 16 dział oraz 53 karabiny
maszynowe. W oficjalnym raporcie chwalono się, że „od
początku wydarzeń w rejonie Mozy” do niewoli dostało się
430 oficerów i 26 042 żołnierzy francuskich (nie licząc
rannych). Zdobyto 189 dział i 232 karabiny maszynowe23.
Pomimo to, należy zwrócić uwagę, że działania w pierwszej
połowie marca zakończyły się porażką 5. Armii. Na
wschodnim brzegu nie udało się opanować fortu Vaux, na
zachodnim zaś, mimo opanowania północnego szczytu
masywu Mort-Homme, nie pozbawiono francuskiej artylerii
możliwości prowadzenia ognia flankującego przeciwko
pozycjom niemieckim po prawej stronie rzeki. Podkreślić
trzeba również, że od 11 marca Francuzi zaczęli prowadzić
„obronę agresywną”, wykonując silne kontrataki 24.
Piętnastego marca sztab 5. Armii wydał instrukcje
dotyczące kontynuowania operacji na wschodnim brzegu
Mozy. Głównym celem kolejnych uderzeń miało być
opanowanie pozycji: dzieło Thiaumont-wieś Fleury-grzbiet
22 S. F i s c h e r, S. K1 i n k, op. cit., s. 122.
23 Amtliche Kriegsdepechen..., t. 4, s. 1274.
24 A. B e r n e d e , op. cit., s. 133-135.
La Montagne. Tym samym Niemcy zajęliby pozycje
wyjściowe do działań przeciwko fortom Souville i Tavan-
nes. Według informacji, jakie miał sztab księcia Wilhelma,
Francuzi byli już mocno wyczerpani i ograniczali się
jedynie do obrony stałych dzieł fortyfikacyjnych. Zbytni
optymizm zaowocował wysokimi stratami i niepowodze
niem niemieckiej 121. DP, która 17 marca uderzyła
w rejonie na północ od wsi Vaux i na zachodnią część tej
miejscowości. Podobnie nie powiodły się ataki przeprowa
dzone następnego dnia na francuskie pozycje na południe
od fortu Douaumont.
Niepowodzenia te skłoniły Niemców do reorganizacji
dowodzenia. Utworzono sztab Grupy Uderzeniowej
Wschód (Angriffsgruppe Ost), na której czele stanął
generał piechoty Bruno von Mudra, który do tej pory
dowodził XVI KA. W czasie walk w Argonnach nabył
on doświadczenia w stosowaniu różnych metod ataku.
Ponadto wywodził się z jednostki pionierów, co mogło
okazać się bardzo przydatne w walce o umocnienia
stałe25. Nowy dowódca, rozporządzający siłą sześciu
dywizji piechoty w pasie od lasu Albain do wsi Damloup,
z energią zabrał się do działania. Przypominał swoim
żołnierzom, że „artyleria francuska strzela zawsze, także
gdy nasza piechota zachowuje się spokojnie”. Wydał
też specjalne wskazówki dotyczące posuwania się naprzód.
Nakazywał wykorzystanie każdej okazji do przesunięcia
własnych pozycji choćby o kilka metrów 26.
Tymczasem z pomocą obrońcom Verdun przyszli Ro
sjanie. Pomimo bardzo niekorzystnych warunków po
godowych — trwającej trzy dni odwilży — 18 marca
rozpoczęli ofensywę w rejonie jeziora Narocz. Operacja
ta zakończyła się całkowitą porażką, straty krwawe
atakujących wyniosły około 21 000 ludzi przy bardzo
25 Der Weltkrieg..., t. 10, s. 133.
26 Ibidem, s. 134.
niewielkich zyskach terenowych. Co bardzo istotne, Niem
com udało się odnieść sukces w tej bitwie bez ściągania sił
z frontu zachodniego 27.
Dotychczasowe działania na lewym brzegu Mozy nie
zmusiły Francuzów do zaprzestania ognia artyleryjskiego
z grzbietu Marre na pozycje niemieckie na wschód
od rzeki. W takiej sytuacji Niemcy uznali za konieczne
wznowienie natarcia. Zdecydowano się przenieść środek
ciężkości na prawe skrzydło tego odcinka, aby opanować
wzgórze 304. Przygotowania obejmowały gromadzenie
moździerzy i amunicji do nich oraz wykonywanie podejść
do nieprzyjacielskich okopów. Działania te nie umknęły
uwagi Francuzów, którzy 8 marca ostrzeliwali pozycje
niemieckie, a wieczorem 12 marca uderzyli siłami pie
choty. Dowództwo VI KRez. wydało 17 marca rozkaz
do wykonania natarcia w tym rejonie. Niemcy zamierzali
siłami 11. Bawarskiej Dywizji Piechoty i 11. DRez.
zdobyć las Avocourt i wzgórze 304. W zdobywaniu
tego pierwszego obiektu miał także uczestniczyć pułk
z 2. Dywizji Landwehry. Zapewniono wsparcie znacznych
sił artylerii — 62 baterie ciężkie i najcięższe, nie licząc
dział polowych. Pozycje obrońców miały również ostrze
liwać 54 moździerze.
Niemcy prowadzili intensywne prace ziemne, wykonując
m.in. podkopy w kierunku pozycji francuskich. Zbliżono
się na taką odległość do wysuniętych rowów francuskich,
aby po detonacji min okopy się połączyły. Miało to ułatwić
szturm żołnierzom niemieckim.
Nastąpiła zmiana pogody na suchą, a co za tym idzie,
polepszyła się znacznie widoczność. W takich warunkach
20 marca o godzinie 9.00 rozpoczęło się niemieckie
przygotowanie artyleryjskie, które o 15.00 osiągnęło ma
ksymalne natężenie. Na pierwszą pozycję francuską spadło
27 Szerzej zob. np. W. F l e x , Die russische Frühjahrsoffensive 1916,
Oldenburg 1919, passim.
(nie licząc granatów artyleryjskich) 1200 ciężkich, 2500
średnich i 10 000 lekkich pocisków moździerzowych.
O 16.00 zdetonowano wspomniane wcześniej miny,
po czym niemiecka piechota ruszyła do szturmu,
zajmując praktycznie we wszystkich miejscach
nieprzyjacielskie okopy. Również kolejne linie zostały
mocno uszkodzone ogniem dział ciężkich. Połączenie
miotaczy ognia i pocisków gazowych okazało się
bardzo skuteczne. Niemcy osiągnęli cel pierwszego
ataku, wzięli do niewoli 58 oficerów (w tym dowódcę
LVII BP, pułkownika Brumma) oraz 2825 żołnierzy,
zdobyli 12 dział i 25 karabinów maszynowych. Sukces
ten okupiony został stratą 1200 ludzi28. Rozbita została
francuska LVII BP i po przegrupowaniu została
dołączona do 26. DP.
Pozycje niemieckie 21 marca znalazły się pod silnym
ostrzałem artyleryjskim, jednak Francuzi nie przeprowadzili
kontrataku. Po południu tego dnia ogień otworzyły także
baterie atakujących, robiąc przygotowanie do natarcia
przewidzianego na następny dzień. W nocy zrobiono
przerwę, a nad ranem początkowo słaba widoczność utrud
niała prowadzenie ostrzału. O 12.00 Bawarczycy wznowili
natarcie, ale dawał się we znaki ogień flankujący z trzy
manej przez Francuzów wschodniej krawędzi lasu Avocourt.
W strugach deszczu, torując sobie drogę ręcznymi granata
mi, Niemcy zdobyli francuskie pozycje oraz wzgórze 275,4.
O godzinie 17.00 11. Bawarska Dywizja Piechoty miała
kontynuować natarcie wspólnie z 11. DRez., jednak ude
rzyła samotnie. Nacierający żołnierze znaleźli się pod
ogniem artylerii i karabinów maszynowych, który zmusił
ich do zaprzestania ataku. Po twarzach wracających niedo
bitków widać było, że przeżyli straszliwe chwile. Dzień
28 A. D e n i z o t , op.cit., s. 100; wg. Der Weltkrieg..., t. 10, 216.
Niemcy wzięli do niewoli 3000 żołnierzy, zdobyli 29 karabinów maszyno
wych, 3 działa i 18 moździerzy; por. L. G o l d , M . R e y m a n n , op. cit.,
s . 28 .
22 marca był jednym z najbardziej krwawych w historii
bitwy pod Verdun. Zdobycie wzgórz 270 i 275,4 kosztowało
Niemców 3000 żołnierzy29. Mimo to następnego dnia nie
zluzowano wyczerpanych jednostek. Znalazły się one znów
pod intensywnym ostrzałem nieprzyjacielskiej artylerii,
który spowodował stratę ponad 400 ludzi. Z wysłanych na
pierwszą linię posiłków przedarły się tylko resztki. Poważ
nym problemem było wszechobecne błoto, w którym
żołnierze gubili buty, skarpety, a nawet spodnie. Konieczne
było zakładanie na obuwie worków na piasek, które wiązano
za kolanami 30.
Klęska 22 marca oznaczała dla Niemców koniec nadziei
na szybkie opanowanie wzgórza Marre i zwalczenie znaj
dującej się za nim francuskiej artylerii, co było głównym
celem rozpoczęcia działań na lewym brzegu Mozy. W takiej
sytuacji generał von Goßler postanowił wykonać serię
ataków częściowych 31.
W tym czasie generał von Mudra prowadził przygotowania
do wznowienia operacji na prawym brzegu Mozy. Wydał
instrukcje dotyczące zbliżania się do pozycji nieprzyjaciela
w warunkach wojny pozycyjnej, domagał się wykorzystywa
nia każdej nadarzającej się okazji do przesunięcia frontu choć
o parę metrów naprzód. Tam, gdzie pozycji obrońców nie
można było zniszczyć ogniem artylerii, zalecał podkładanie
ładunków wybuchowych, kucie min itp. Na jego żądanie
skierowano w rejon Verdun dwie baterie dział górskich, które
miały służyć do zwalczania stanowisk flankujących lub
gniazd karabinów maszynowych 32.
Tymczasem 24 marca w rejon Verdun przybył prezydent
Francji, Raymond Poincare, w towarzystwie serbskiego
s . 216 i n .
30 L. G o 1 d, M. Re y m a n n, op. cit., s. 35.
10 A. B e r n e d e , op.cit., s. 164.
Souville i Tavannes i wieś Fleury. Na pozycje dział francuskich
przez pół godziny spadło 13 800 pocisków gazowych z zie
lonym krzyżem11 (fosgenem), wystrzelonych przez 23 baterie
armat polowych12. Mimo to uderzenie piechoty nie przyniosło
spodziewanych rezultatów. Na odcinku 19. DRez. z X KRez.
na lewym skrzydle w wąwozie Albain rzucono do natarcia
siedem kompanii, które z trudem przedarły się przez francuski
ogień zaporowy i zajęły pierwszą linię okopów nieprzyjaciela.
Wieczorem zostały z niej zresztą wyrzucone przez kontratak
obrońców. Lepiej powiodło się atakującym na prawej flance
trzem kompaniom, które przebiły się przez wąwóz Thiaumont
do przeciwległego zbocza. Z kolei nacierające w lesie
Caillette pododdziały niemieckich 5. DP i 6. DP natknęły się
na obrońców, którym ostrzał artylerii nie zadał poważniejszych
strat, i zaległy pod ich ogniem. W takiej sytuacji dowódca
X KRez., generał porucznik Kosch, rozkazał ponowne przy
gotowanie artyleryjskie w pasie natarcia 5. DP i 6. DP,
a następnie wznowienie uderzenia. Okazało się jednak, że
piechurzy byli zbyt wyczerpani, by ponowić atak. Użycie
zaś świeżych jednostek praktycznie uniemożliwiał gęsty
ogień zaporowy artylerii francuskiej. Łączne straty wszystkich
ośmiu batalionów wyniosły blisko 1200 ludzi. Było to
bardzo dużo, zważywszy, że każdy z nich miał stany
osobowe znacznie niższe od etatowych i liczył około 500 ludzi.
W pasie V KRez. planowano przeprowadzenie 7 maja
wieczorem natarcia siłami dziesięciu kompanii, z których
osiem miało atakować fort Vaux. Jednak z powodu silnego
ognia francuskiej artylerii, który zdezorganizował podod
41 Ibidem, s. 250 i n.
Również 29 maja rozpoczęło się uderzenie przeciwko
masywowi Mort-Homme. Najpierw, zgodnie z ustaleniami,
o 3.40 nad ranem do natarcia przeszło lewe skrzydło
niemieckiej 44. DRez., które zaatakowało pozycje na
południe od lasu Raben. Nacierające w tym miejscu dziesięć
kompanii początkowo odniosło sukces jedynie w centrum,
ostatecznie jednak w ciężkich walkach i przy wsparciu
miotaczy ognia udało się zdobyć wszystkie umocnienia.
Od 9.00 rozpoczął się ostrzał wzgórza Caurettes, do którego
stopniowo przyłączały się kolejne baterie. O 20.50 uderzyło
prawe skrzydło 44. DRez., które prawie bez strat przetoczyło
się przez francuskie pozycje. Równocześnie zaatakowały
pododdziały 22. DRez. i zdobywszy okopy na północny
wschód od lasku Caurettes, wdarły się do niego. Resztki
dwóch francuskich batalionów, zaatakowane z północnego
zachodu, północy i północnego wschodu, wycofały się do
okopów w wąwozie Caurettes. Linie niemieckie wyrównały
się i przebiegały teraz od południowego skraju Mort-Homme
do południowej krawędzi wsi Cumieres. Kosztem straty
850 żołnierzy wzięto do niewoli 1350 ludzi, zdobyto ciężką
armatę i 12 karabinów maszynowych. Następnego dnia
Niemcy wykonali jeszcze lokalne natarcie, skupili się
jednak przede wszystkim na rozbudowie opanowanych
pozycji 42.
Generał Berthelot, dowodzący obroną na tym odcinku,
zarządził zluzowanie 40. DP przez 42. DP, nakazał
wzmocnienie okopów w wąwozie Chattancourt i przy
gotował wprowadzenie na pozycje świeżych sił 19. DP.
Wykonał także silny kontratak na pozycje niemieckich
56. DP i 44. DRez., zdobywając okopy na południowy
zachód od Mort-Homme 43.
l i n g , op. cit., s . 2 1 1 i n .
dzisiejszej nocy znajdują się w naszych rękach”. Następnie
wspomniano o tym, że pierwsi żołnierze wdarli się do
dzieła „w rzeczywistości już 2 czerwca”. Brak jednak
wcześniejszego komunikatu w tej sprawie wynika zapewne
z ostrożności przed kolejną kompromitacją. Za zdobywcę
fortu uznano podporucznika Rackowa ze stacjonującego
w Padeborn 158. pp, któremu Wilhelm II „nadał order Pour
le Merite” 28.
32 P h . P e t a i n , op. cit., s . 7 9 ,
baterii artylerii ciężkiej. Tymczasem Francuzi 8 czerwca
podjęli próbę odzyskania fortu Vaux. Do natarcia wy
znaczono trzy bataliony, jednak pododdział umieszczony
na lewym skrzydle zaległ pod ogniem przed osiągnięciem
pozycji wyjściowych. Pozostałe dwa uderzyły zgodnie
z planem, jednak nie zdołały wedrzeć się do fortu33.
Kontratak ten natrafił zresztą na szykujących się do natarcia
Niemców, którym pomieszał szyki. Z powodu ciężkich
walk z kontratakującymi 8 czerwca rano Francuzami 50.
DP nie była w stanie wykonać zadania. Tylko prawe
skrzydło 1. DP w ciągu przedpołudnia posunęło się naprzód
na zachodnim zboczu grzbietu Fumin, gdzie znalazło się
pod silnym ogniem flankującym z dzieła piechoty, zdoby
tego w końcu przez batalion Alpenkorps. Atakujące tego
samego dnia dwa bataliony z I Bawarskiego Korpusu
Armijnego poniosły poważne straty i nie były w stanie
opanować wyznaczonych celów. Pewne sukcesy odniósł
batalion uderzający z własnej inicjatywy na grzbiecie
Froideterre, który oprócz okopów francuskich opanował
także stałą baterię i dzieło piechoty 34.
Niemieckie uderzenia na początku czerwca były szczytem
sukcesów 5. Armii w bitwie pod Verdun. W chwili, gdy
toczyły się walki o fort Vaux, ruszyła ofensywa rosyjskiego
Frontu Południowo-Zachodniego. Siły austro-węgierskie
w tym rejonie zostały mocno osłabione, bo przerzucono
najlepsze dywizje do Włoch. Szef Sztabu Generalnego
Austro-Węgier, Franz baron Conrad von Hötzendorf, po
trzebował ich do przeprowadzenia ofensywy w Tyrolu.
Natarcie austro-węgierskie, rozpoczęte 15 maja 1916 r.,
zaczęło wytracać impet na początku czerwca35. Kres
nadziejom na jego wznowienie położyła wspomniana
rosyjska ofensywa, która zmusiła von Hötzendorfa do
33 AFGG, t. IV, vol. 2, s. 73.
34 Der Weltkrieg..., t. 10, s. 182 i n.
35 Szerzej zob. np. Der Weltkampf..., t. 5, s. 205-224.
szybkiego wzmacniania frontu w Galicji. Rosjanom udało
się zadać ogromne straty austro-węgierskiej 4. Armii
i opanować ważny most na Stochodzie w Łucku. Znaczne
postępy poczynili także w walkach z 7. Armią generała
pułkownika Karla barona von Pflanzer-Baltina 36.
Falkenhayn znalazł się w trudnej sytuacji, gdyż okazało
się, że austro-węgierski sojusznik nie jest w stanie własnymi
siłami powstrzymać rosyjskiej ofensywy. W związku z tym
został zmuszony do wydzielenia ze swoich skromnych
odwodów sił do wsparcia Conrada von Hötzendorfa. Na
front wschodni pojechały dwa sztaby korpusów oraz 7. DP,
konieczne było jednak wysłanie dalszych jednostek piechoty
i artylerii oraz amunicji 37.
Początek czerwca przyniósł także walki na zachodnim
brzegu Mozy. Szef sztabu 5. Armii, generał Schmidt von
Knobelsfdorf, poinformował pod koniec maja dowodzącego
na tym odcinku generała von Gallwitza, że konieczna jest
oszczędność amunicji i że wszystkie działania ofensywne
Grupa Uderzeniowa „Zachód” będzie musiała prowadzić
własnymi siłami. W takiej sytuacji von Gallwitz nakazał
rozbudowę pozycji zajmowanych przez jego oddziały, co
się opłaciło, gdyż ułatwiło to odparcie francuskich kontr
ataków, jakie odbyły się 31 maja, 1 i 6 czerwca. W związku
ze szczupłością sił i środków musiał zrezygnować tym
czasowo z działań ofensywnych na odcinku masywu
Mort-Homme i skupić się na wzgórzu 304. Wstrzeliwanie
baterii rozpoczęło się 7 czerwca, dwa dni później o 13.10
miało się rozpocząć właściwe przygotowanie artyleryjskie,
a o 18.25 planowano uderzenie piechoty. Tymczasem
dowódca niemieckiej 54. DP zdecydował się wykorzystać
czynnik zaskoczenia i 9 czerwca o 7.10 wysłał do ataku
36 Szerzej zob. np. S. C z e r e p , Operacja wołyńskie ofensywy Brusilo-
wa, Białystok 1999; idem, Łuck 1916, Warszawa 2002, idem, Bitwa pod
Łuckiem, Białystok 2003.
37 E. K a b i s c h, op. cit., s. 152
pięć kompanii z miotaczami ognia. Początkowo udało im
się wedrzeć w nieprzyjacielskie okopy, ostatecznie jednak
zostały wyparte na pozycje wyjściowe. Sąsiednia 38. DP
wyznaczyła do uderzenia dwa bataliony z 9 miotaczami
ognia, które zgodnie z planem, o 18.25, rozpoczęły natarcie.
Okazało się jednak, że przygotowanie artyleryjskie nie
było wystarczające i także tu atakujący musieli wrócić na
swoje linie.
Krótko po tym niepowodzeniu, 11 czerwca, generał
Schmidt von Knobelsdorf nakazał ograniczenie działań
ofensywnych na tym odcinku i przekazanie na wschodni
brzeg 18 baterii artylerii ciężkiej. Wynikało to z koniecz
ności wsparcia sił austro-węgierskich oraz przeprowadzenia
większego uderzenia na wschodnim brzegu Mozy. Na
pewien czas na odcinku generała Gallwitza zapanował
względny spokój. Gdy 15 czerwca dowództwo wschodniego
skrzydła Grupy Uderzeniowej „Zachód” objął sztab VII
KA z generałem Hermannem von Franęois, wzmógł się
francuski ostrzał pozycji na Mort-Homme. Niemcy począt
kowo odpowiadali tylko bateriami polowymi, dopiero
interwencja dowodzącego 56. DP generała majora Kon-
stantina von Altrocka spowodowała, że działa ciężkie
również otworzyły ogień. Natarcie zgrupowania generała
Deletoille’a (XXXI KA)38 dotarło do południowego szczytu,
atakujący zostali jednak stamtąd wyparci przez niemiecki
kontratak. Większe powodzenie odnieśli na zachód od
niego, gdzie wdarli się stosunkowo głęboko. Zdołali utrzy
mać nowe pozycje mimo niemieckich przeciwuderzeń 39.
Kolejne wielkie uderzenie Niemcy zaplanowali na wscho
dnim brzegu Mozy. Zamierzano użyć fosgenu do ostrzelania
francuskich baterii, co miało spowodować wyłączenie je
38 10 czerwca zluzował generała Berthelota. Dysponował tylko 19. DP
i 65. DP, gdyż 64. DP stanowiła rezerwę 2. Armii (AFGG, t. IV, vol. 2,
s. 81).
39 Der Weltkrieg..., t. 10, s. 253-256.
z walki. Początkowo zamierzano użyć 100 000 pocisków
do lekkich haubic i 54 000 pocisków do armat polowych.
Z wyznaczonych do tego 56 baterii artylerii polowej
14 zamierzano ściągnąć z sił Gallwitza oraz Grup Armijnych
Strantza, „A” oraz Gaedego. Oprócz nieprzyjacielskiej
artylerii zamierzano pokryć gazem także stanowiska rezerw
w pasie pomiędzy: dzieło Thiaumont-fort Souville-fort
Tavannes a linią fort Belleville-fort St Michel-folwark
Bellevue. Cele dla piechoty były wyznaczone bardzo daleko
w głąb pozycji francuskich. Pierwszymi obiektami miało
być dzieło Thiaumont oraz wieś Fleury. Następnie natarcie
miało skierować się na dzieło Froideterre i wzgórza St
Michel. Początkowo planowano uderzenie w nocy z 18 na
19 czerwca, jednak nie udało się do tego czasu przygotować
odpowiedniej ilości amunicji chemicznej. Ponieważ napeł
nienie przewidzianej liczby pocisków trwałoby do końca
czerwca, zdecydowano się uderzać z zapasami przygoto
wanymi do 20 czerwca. Było to 79 000 pocisków do
lekkich haubic i 48 500 pocisków do armat polowych.
Oprócz tego w ciągu dwóch dni przygotowania artyleryjs
kiego artyleria ciężka miała wystrzelić około 50 000
pocisków konwencjonalnych. Do przeprowadzenia tego
uderzenia odcinek 2 Bawarskiej Dywizji Piechoty został
obsadzony już 15 czerwca przez Alpenkorps. W nocy
poprzedzającej ofensywę 103. DP zluzowała 7. DRez. 40.
W pasie natarcia znajdowało się francuskie zgrupowanie
„D”41, dowodzone przez generała Charlesa Nolleta (XII
KA), oraz „E”, na którego czele stał generał Marie Jean
Auguste Paulinier (VI KA). Rejon działania zgrupowania
„D” dzielił się na trzy sektory, każdy broniony przez jedną
dywizję. Front zgrupowania „E” dzielił się na dwie części,
obsadzone odpowiednio przez francuskie 130. DP i 12. DP.
40 Ibidem, s. 186-187; ibidem, s. 191.
41 20 czerwca Francuzi nazwali siedem zgrupowań tworzących
2. Armię kolejnymi literami alfabetu (licząc z zachodu na wschód).
Dwudziestego pierwszego czerwca Niemcy przystąpili
do ataku mającego przygotować główne uderzenie. Wy
znaczono do niego w sumie siedem i pół batalionu
(z Alpenkorps, 1. DP i 50. DP). Pomimo silnego przygoto
wania artyleryjskiego, pododdziały uderzające w centrum
i na prawym skrzydle nie zdołały uzyskać powodzenia
i z ciężkimi stratami musiały wrócić na pozycje wyjściowe.
Tylko na lewej flance udało się opanować pierwsze linie
francuskie. Ponowienie natarcia następnego dnia również
nie przyniosło sukcesów.
Niemcom sprzyjała pogoda, gdyż noc z 22 na 23 czerwca
miała być bezwietrzna, tylko na wzgórzach przewidywano
słabe wiatry. W związku z tym rozpoczęto ostrzał pociskami
chemicznymi, których w sumie zużyto około 110 000.
Francuskie baterie zostały zmuszone do milczenia już po
półgodzinie, duże straty poniosły także jednostki odwodowe.
Niemożliwa była ewakuacja zluzowanych pododdziałów
czy dostarczanie zaopatrzenia. Niewątpliwą tego przyczyną
była niewystarczająca ochrona francuskich masek przeciw
gazowych. Niemcy nie wykorzystali jednak w pełni dzia
łania broni chemicznej, gdyż obawiając się porażenia
gazem własnych żołnierzy, ustalono, że artyleria przerwie
ogień na trzy godziny przed szturmem piechoty42. Dało to
obrońcom czas na opanowanie zamieszania wywołanego
użyciem gazów bojowych.
Niemieckie przygotowanie artyleryjskie miało obezwład
nić dwa bataliony z francuskiego 137. pp, które rozmiesz
czone były na pozycjach na północnym stoku wąwozu de
la Dame oraz na północ i na północny zachód od Thiau-
mont-Ferme. Z ziemi wystawały tylko bagnety. „Okop
bagnetów” stał się symbolem wytrwania na posterunku43.
Bardzo prawdopodobne jest jednak, że Niemcy urządzili
42 Der Weltkrieg..., t. 10, s. 190 i n.; E. K a b i s c h, op.cit., s. 147; A.
Honorowej.
11 R. P o i n c a r e, op. cit., s. 346-351; Memoires du Marechal
Joffre.... T. 2, s. 269.
Fumin. Postanowił przeprowadzić jedno, zakrojone na dużą
skalę, uderzenie. Jego zdaniem łącznie potrzebne były
cztery dywizje, z czego zgrupowanie „D” potrzebowało
dodatkowo dwóch lub trzech wielkich jednostek. Domagał
się także wzmocnienia artyleryjskiego: dywizjonu dział 65
mm, dywizjonu haubic 155 mm, dwóch lub trzech dywiz
jonów armat 155 mm oraz jednej baterii najcięższych dział
370 mm12. Szczegółowy plan uderzenia opracował 24
września, został on co prawda w następnych dniach
zmodyfikowany, ale cel wyznaczony 17 września pozostał
aktualny. Zgrupowanie „DE” dysponowało w tym czasie
dziewięcioma dywizjami, z których 33. DP, 38. DP, 133.
DP i 74. DP znajdowały się na pierwszej linii, 7. DP, 37.
DP oraz 63. DP na drugiej, dwie następne zaś tworzyły
rezerwę. Ostatecznie zdecydowano, że:
— 38. DP, dowodzona przez generała Guyota de Salins,
uderzać będzie w kierunku fortu Douaumont. W pierwszej
linii miała ona 11. pp (z 33. DP), LXXVI BP oraz IV
Brygadę Marokańską z 8. pułkiem tyralierów, 4. pułkiem
żuawów, 4. pułkiem mieszanym oraz Pułkiem Marokańskiej
Piechoty Kolonialnej.
— 133. DP, której dowódcą był generał Passaga, nacierać
miała w rejon pomiędzy fortami Vaux a Douaumont.
Podzielona była na dwa zgrupowania. Lewe tworzyła
CCXIV BP wraz z 32. batalionem strzelców, 36. batalionem
senegalskim oraz trzema plutonami saperów. Prawe zaś
składało się ze 401. pp, 107. batalionu strzelców, kompanii
somalijskiej oraz plutonu saperów. Kierował nim dowódca
CCXIII BP.
— 74. DP, z generałem Lardemelle na czele, uderzać
miała na fort Vaux. Ona również została podzielona
na dwa zgrupowania. Lewe składało się ze CXLVIII
BP oraz dwóch batalionów strzelców (50. i 71.). Prawe
23 A. S c h w e n k e , M . R e y m a n n , op.cit., s. 214-216.
24 Francuska 2. Armia straciła w okresie od 21-25 X 1916 r. 292
zabitych, 1079 rannych oraz 140 zaginionych — łącznie 1511 żołnierzy
(zob. A. D e n i z o t, op. cit., s. 287).
25 Der Weltkrieg..., t. 11, s. 146 i n.
że zostanie odcięty. Podjęto wówczas trudną decyzję i na
kazano ewakuację dzieła. Być może miał na nią wpływ
przebieg walk 24 października, kiedy Niemcy, broniąc się
na niedogodnych pozycjach, ponieśli znacznie większe
straty, niż gdyby dobrowolnie oddali część zdobytego
terenu, aby zapewnić sobie korzystniejszy przebieg linii
obrony. Niemniej jednak wykonanie rozkazu ewakuacji
fortu nie przyszło jego obrońcom łatwo. Już 1 listopada
o 6.30 na miejscu byli pionierzy z 100. batalionu pionierów,
którzy w ciągu dnia założyli ładunki wybuchowe w kory
tarzach fortu, pod wieżami pancernymi oraz w składach
amunicji. Łącznie umieszczono tam około 800 kilogramów
materiałów wybuchowych. Ewakuacja zaczęła się 2 listopada
o godzinie 0.30 i trwała zaledwie pół godziny. Następnie
pionierzy rozpoczęli wysadzanie poszczególnych elementów
fortu. Po odpaleniu ostatnich ładunków, o 2.00, również
pionierzy i komendant opuścili dzieło. Niemcy ewakuowali
też pozycje polowe na wzgórzu Vaux26. Francuzi byli
całkowicie zaskoczeni opuszczeniem przez Niemców tych
pozycji. Dowiedzieli się o tym dopiero z niemieckiego
oficjalnego komunikatu nadanego przez radio. Natychmiast
wysłali w ten rejon na rozpoznanie dwie kompanie, które
potwierdziły, iż pozycje niemieckie są puste, i w nocy
z 2 na 3 listopada zajęli fort 27.
Sytuacja na froncie ustabilizowała się 5 listopada, kiedy
Francuzi we wszystkich punktach osiągnęli styczność
z pozycjami niemieckimi. Zmniejszyło się też natężenie
ognia artyleryjskiego, jednak i tak był on na tyle duży, że
poszczególne oddziały 5. Armii miały trudności z roz
budową swoich pozycji. Spodziewano się kolejnego ude
rzenia wojsk generała Nievelle’a, sztab Grupy Armii
Następcy Tronu uważał, że nastąpi ono raczej na zachodnim
brzegu Mozy. Dopiero pod koniec listopada Niemcy
26 A. S c h w e n k e , M . R e y m a n n , op. cit., s. 220 i n.
27 AFGG, t. IV, vol. 3, s. 401.
dowiedzieli się od wziętych wówczas jeńców, że atak
francuski na tym odcinku jest mało prawdopodobny.
Pod koniec listopada po stronie niemieckiej zaszły
poważne zmiany organizacyjne. Decyzją szefa Sztabu
Generalnego dowództwo Grupy Armii Następcy Tronu
przestało pełnić funkcję sztabu 5. Armii. Został on
utworzony od nowa z generałem von Łochowem na
czele. Rozwiązano Grupę Mozy „Wschód” oraz „Zachód”.
Pod koniec listopada organizacja 5. Armii wyglądała
następująco:
zachodni brzeg Mozy:
— dowództwo VII KA (generał piechoty Hermann von
Fraęois) z podległymi 2. Dywizją Landwehry, 28. DRez.,
13. DP oraz 10. DRez.;
wschodni brzeg Mozy:
— dowództwo VII KRez. (generał piechoty Hans von
Zwehl) z 14. DRez., 13. DRez. (wkrótce zluzowaną przez
39. DP) oraz 10. DP;
— Grupa Hardaumont (sztab XIV KA — generał porucz
nik Martin Charles de Beaulieu), którą tworzyły 14. DP, 21.
DRez. (miała zostać wyciągnięta z frontu), 5. DP (miała
zostać zluzowana przez 39. Bawarską Dywizję Rezerwową)
— Grupa Vaux (sztab XVIII KRez. — generał piechoty
Kuno von Steuben) wraz z 4. DP, 192. DP oraz 19.
Dywizją Zapasową.
Dodatkowo rezerwy tworzyły 30. DP, która jednak
dopiero docierała znad Sommy; 13. DRez., rozlokowana
koło Montmedy; 5. DP i 21. DRez. w rejonie Longwy-Briey
oraz Dywizja Zapasowa Gwardii jako odwód Naczelnego
Dowództwa, koncentrująca się za frontem Grupy Armijnej
Strantza28. Należy jednak zwrócić uwagę, że nie były to
wypoczęte jednostki, gdyż 13. DRez. dopiero została
wycofana spod Verdun, gdzie była od początku bitwy,
s. 66
BILANS I EPILOG
7 W i l h e l m , op.cit., s. 240.
8 J.-J. B e c k e r , G . D o m a n g e , Fallait-il mourir pour Verdun?,
„L’Histoire” nr 292, s. 66-70.
ZAŁĄCZNIKI
2. Armia:
dowódca: generał Philippe Petain
(od 15 IX 1915 r. do 30 IV 1916 r.)
generał Robert Nivelle
(od 1 V 1916 r. do 14 XII 1916 r.)
generał Adolphe Guillaumat
(od 15 XII 1916 r.)
Korpusy
Korpus Dowódca
I KA generał Guillaumat
II KA generał Duchene
V KA generał Hallouin
(od 1 6 X 1 9 1 6 r . generał de Boissoudy)
VI KA generał Paulinier
IX KA generał Niesel
XV KA generał de Maud’Huy
XVI KA generał Grossetti
XX KA generał Balfourier
Dywizje1
5 Armia:
dowódca generał porucznik książę Wilhelm
Grupy
Grupa Dowódca
Korpus Dowódca
Korpus Dowódca
Dywizje (brygady)3
a) piechoty
1. DP, 4. DP*, 5. DP**, 6. DP**, 9. DP, 10. DP, 13. DP*,
14. DP*, 21. DP*, 25. DP*, 30. DP*, 32. DP, 34. DP*, 38.
DP, 39. DP, 50. DP, 54. DP, 56. DP, 58. DP*, 103. DP,
113. DP, 121. DP, 192. DP, 213. DP, 221. DP, Alpenkorps,
1. Bawarska Dywizja Piechoty, 6. Bawarska Dywizja
Piechoty, 11. Bawarska Dywizja Piechoty, 14. Bawarska
Dywizja Piechoty
c) Landwehry
2. Dywizja Landwehry, 5. Dywizja Landwehry
d) zapasowe
Dywizja Zapasowa Gwardii**, 10. Dywizja Zapasowa, 19.
Dywizja Zapasowa, Bawarska Dywizja Zapasowa, Brygada
Zapasowa Gwardii
ŹRÓDŁA
OPRACOWANIA
Wstęp ...................................................................................... 5
I. Sytuacja strategiczna stron zimą 1915/1916 r.
oraz ich plany na 1916 r................................................ 9
II. Twierdza Verdun ........................................................ 25
III. Przeciwnicy i ich przygotowania ................................ 38
IV. Początkowy okres ofensywy ...................................... 62
V. Niemieckie uderzenia w marcu .................................. 97
VI. Działania stron w kwietniu i maju ........................... 118
VII. Fort Vaux — punkt kulminacyjny ........................... 143
VIII. Ostatnie natarcia niemieckie ..................................... 164
IX. Inicjatywa w rękach francuskich .............................. 182
X. Bitwa nad Verdun ..................................................... 210
Bilans i epilog .................................................................... 218
Załączniki ........................................................................... 225
Bibliografia ........................................................................ 230
Mapy .................................................................................. 236
Wykaz ilustracji ................................................................. 241