Professional Documents
Culture Documents
Tajemnice Astrologji Chrześcijańskiej
Tajemnice Astrologji Chrześcijańskiej
JRjI k ) tx{,
48BS&8&
IłO rS ^ fl / i w
Jl£Z£J#4
P Z L K L im W A i m i r ^ f i M ' s TRUDŹ
M.ifrW
Tajemnice
Astrologji
Chrześcijańskiej
N a p is a ł Andrzej N ie m o je w s k i.
Andrzej Niemojewski
T a j e m n ic e Astrologji
Chrześcijańskiej
Z 68 WIZERUNKAM I.
(65 L EC H A N IE M O JE W S K IE G O , 2 IG N A C E G O P R O T A S Z E W IC Z A
i 1 R E P R O D U K C JA Z D Z IE Ł A V E U IL L O T A .)
WYDAWNICTWO „ M Y Ś L I N I E P O D L E G Ł E J“
Warszawa 1913.
B iblioteka N arodow a
W arszaw a
30001019202912
? Z,
7 s3 l.AOH
B.
PRZEDMOWA.
Książka niniejsza dobywa na światło dnia fakty, które
dotąd, o ile sięgają moje wiadomości, nie były nauce znane.
Uczeni sądzili, źe symbolika malarstwa katakumbowego została
dostatecznie zbadana i żadnych już nie zawiera tajemnic. Je--
stem wręcz przeciwnego zdania. M niemam, że zawiera cały
świat tajemnic i że praca moja odsłania zaledwie ich rąbek,
będąc jedynie podjęciem zadań badawczych w tym kierunku.
Świadomość takiego stanu rzeczy wpłynęła na formę uję>-
cia przedmiotu. M usiałem drobiazgowość posunąć do granic
tak dalekich, że ńietylko czytelnik od autora, ale i autor od
czytelnika będzie tu czegoś wymagał. N a szczęście nic więcej,
prócz uważnego czytania. T o jest bowiem przywilejem no^
wych dróg w nauce, źe za badaczem, który je wytyka, może
iść każdy rozum ny a uprzedzeń pozbawiony człowiek, gdy za
kontynuatorem , który tylko rozszerza lub wydłuża znane dro^
gi, podążać mogą w charakterze kontrolerów jedynie specjaliści.
Ale niestety nowe drogi badania wiodą często przez ob-*
szary, które ktoś ongi zagarnął dla całkiem innych celów
i ciągnie z nich moralne lub materjalne zyski. N iem iła m u
będzie inwazja badacza, więc gotów chwycić nawet za kam ień,
byle go w jakiś sposób powstrzymać w pochodzie i do odwro^
tu zniewolić.
W iem o tym aż zbyt dobrze. W iem , źe poleci w moją
stronę grad kamieni. Ale i to wiem, źe takie kamienie padały
również na pierwszego anatoma, ważącego się poddać autopsji
majestat śmierci.
Legenda opromieniła katakum by aureolą męczeńskiej
2
Wiz. l.
W iz. 2.
W iz. 3.
2.
3.
i ze ra "
w y m n am alo w a ł.
Tgkdem
N ic to p o ło żen ia n te polepszy.
rysunko'
W iz. 4.
W iz. 5.,
W iz. 6.
W iz . 8.
W iz. 9.
W iz. lo.
■u) J an D a m a s c e ń s k i . W y k ł a d w i a r y IV ,12.
20
Wiz. i i.
) J ezu s C h r y s tu s z a p o w ia d a n y , ż y ją cy w id z ia ln ie w św ie c ie i ż y -
jący w d z ieja c h , p r z e k ła d p o ls k i k s. M ich ała N o w o d w o r s k ie g o , W a r s z a
.
w a 1877 W a rto z w ó c ić u w a g ę na str. 180 fig. 87 z rep ro d u k cją fr e sk u
F ra B e n e d e tto z k la s z to r u św . M arka w F lo r e n c ji (X V w ie k ). Jezu s o b
c h o d z i A p o sto łó w , u d ziela ją c im k o m u n ji.
22
4.
Wiz. 14.
Cóż otrzym am ?
1. N a globusie góruje głowa P anny, jak na fresku ka"
takum bow ym .
2. A czkolw iek głowa P a n n y góruje, cały jej k o rp u s jest
zw rócony w praw o, jak na fresku katakum bow ym .
3. Rów nocześnie w kulm inacji dolnej znajdują się dwie
R yby zodjakalne, połączone ze sobą wstęgą. O dpow iadają one
dw om rybom na talerzu fresku katakum bow ego. Dołujące Ry"
by zodjakalne przecina przez pół linja południka, co doskona"
le uw ydatnia, ze zajm ują miejsce środkow e.
4. N a lewo od P a n n y i Ryb, całkiem w yraźnie wsku"
tek pionow o n a w izerunku padającej linji południka, znajduje
się konstelacja P u h aru .
5. P u h a r astralny m a dwa ucha, jak na fresku kata"
k um bow ym .
6. W idzę ogółem siedm konstelacji a m ianow icie następ
pujące, licząc od lewej k u prawej: Cielca, Bliźniąt, R aka, Lwa,
P an n y , W agi i Skorpiona.
7. D la Cielca niem a właściwie miejsca, znajduje się pod
linją horyzontu, a nad hory zo n tem w ystają tylko jego rogi, przy"
pom inające w yciągnięte ręce pierwszej postaci po lewej na fre"
sku k atakum bow ym .
8. N a globusie astralnym Cielec jest podany naprzód,
m a nogi zgięte i rogi wyciągnięte. W szystko to odpowiada
n a fresku k atakum bow ym ułożeniu postaci rzekom ego bisku"
pa, czyli postaci brodatego m ężczyzny po lewej.
9. N a m iejscu piątym , licząc figury konstelacji od lewej
k u prawej, znajduje się kostelacja P a n n y (1. Cielec, 2. Bliźnię"
ta, 3. Lew, 4. Rak, 5. P a n n a ), ak urat jak na fresku katakum "
bow ym .
10. T w arz P a n n y nie jest zasłonięta żadną zasłoną, jak
nie jest zasłonięta na fresku katakum bow ym .
11. Bez względu na to, czy figury konstelacji na globu"
sie astraln y m stoją, siedzą lub naw et klęczą, jak konstelacja
Klęcznia (E ngonasin, H erakles), wszystkie unoszą się w prze"
strzeni, to znaczy, źe r y s u n k o w o nie jest zaznaczona pod
n iem i żadna płaszczyzna, jak na fresku katakum bow ym .
12. N a pow ierzchni globusu szereg widzialnych konste"
lacji zodjakalnych tw orzy pas półkolisty, w ypukły, nachylony
29
W iz. 15.
W i z . 16.
W i z . 17.
ry 11,62 Nr.*2; 132 N r.* l; 157 Nr.*2; 184), jak widać na W iz.
18 oraz porzednio ukazanych W iz. 9 i 10. N astępuje prze-
rództwo tem atu. „Latitudo S ignorum ", czyli niebiańska „Sig-
m a", zam ienia się na ziem ską, poprzecznice dla oddzielania
znaków zm ieniają się w deseń sofy, przybyw ają trójnoźne stoły
pod ofiary eucharystyczne (ryby), które przedtym jako znaki zod-
jakalne wisiały w przestrzeni, przybyw ają stołki dla apostołów ,
gdyi „sofa” przem ienia się w stół prosto k ątn y (W iz. 12.), zw y
cięża tez form a najbardziej teorji astrologicznej odpowiadająca
„tajnej uczty dwunastobogowej“ (W iz. 2), nie siedm iobogow ej,
W iz. 18.
W iz. 20.
W iz. 21.
W i z . 22.
W iz . 23.
W iz. 25.
W iz. 26.
W iz. 27.
— SI v i
"J
W iz. 28 .
W iz . 30.
8.
W iz . 31.
2.
W ilpert, zastanawiając się nad tym freskiem, robi przede*
wszystkiem uwagę, ze wbrew Pism u Świętemu Zbawiciel m a
tu na sobie pallium a nie chlamidę purpurową.
49
2) Ex orien te lu x 1,23.
51
3.
4.
str . 16. • 1 c
5) D o e lg er , Ich th ys, D a s F is c h s y m b o l in fr u e h c h r is tlic h e r Z eit 1,325.
6) p . H o ch a rt, E tu d e s d’h is to ir e r e lig ie u s e , P a r y ż 1890, r o z. X
„Le c ru cifix" , str. 339-387.
53
5.
Jedyną bodaj ich m etodą jest trzym anie się dogm atyczne
aprioryzm u, ze najpierw istniał jakiś nieznany n am bliżej Je-
zus, a p o ty m dorobiono do niego w szystko, co stanow i ol
brzym i m aterjał jezusologji i chrystologji.
T ru d n o jest badać przyczyny takiego faktu. Ale zdaje się,
źe przyczyny te nie są zbyt głęboko ukryte.
W obec niesłychanej specjalizacji uczeni, zajm ujący się J e
zusem i ew angieljam i, nie obejm ują dość rozległych w idno
kręgów wiedzowych. Istnieją obszary wiedzy ludzkiej, które są
im w prost nieznane. B rak im tez w ich ukształceniu po d k ła
du filozoficznego a zwłaszcza przyrodniczego.
Trzeba być człow iekiem bardzo spóźnionym , aby nie wy-
m iarkow ać, źe religje rozw ijały się żywiołow o, jak rośliny
i zwierzęta.
C zynnik świadom ości ludzkiej odgrywa w tym rozw oju
żywiołow ym taką zaledwie rolę, jak gleba i klim at.
F ak t przerództw a m itów , podań, legend daw no zauw aźo-
no. Lecz m ów iono o fałszerstwach, podrabianiach, przerabia-
niach i t. p.
Jeżeli jednak zjaw iska takie działy się na w ielką skalę,
niem al powszechnie, we wszystkich czasach, to term inologja
powyższa nie m oże być uznana za wystarczającą.
Ci, którzy fałszowali, przerabiali, podrabiali, byli n ie
w olnikam i swej psychiki, której cugle dzierżyła potężna tra
dycja.
N a ten fakt niewolniczej psychiki zwrócił uw agę W o lf
gang Schultz 8). Zastanaw iając się nad kabalistyką liczbo-
bową gnostyków i wykazując, jakie znaczenie m iała dw una
stka, powiedział, źe wpływ jej odbił się naw et n a architekto-
nice m yśli filozoficznej i jako dowód przytoczył dwanaście ka-
tegorji K anta.
Zainteresow ała m nie ta spraw a, więc zajrzałem ponow
nie do K an ta9) i dopiero przypom niałem sobie, źe K ant
prócz tego dzieli owe kategorje na cztery klasy, w kaź-
6.
W iz. 32.
7.
15) D io d o r V ,71.
16) K le m e n s A le k sa n d r y jsk i, U p o m n ie n ie G re k ó w (L o g o s p r o '
tr e p tik o s) I. — E u z e b ju s z , H is to r ja K o śc io ła X,4 i t. p.
u ) P a u s a n ia s V III,25,11.
18) R o sch er , A u sf. L e x ik o n der g r ie c h isc h e n u n d r o e m is c h e n My^
h o lo g ie 1,627.
63
W iz. 36.
przedstaw iano rów nież jako oplecioną w ęzam i,29) zaś H arpo-
kratesa pod postacią H orusa jako dzierżącego w ęża30). Są to
w szystko bóstwa uzdrawiające a więc pokre-
wne E skulapow i.
Jak syntetyzow ały się k u lty , w chłania-
jąc różne uboczne prądy, św iadczy dzierżący
baranka H erm es-M erkury z nieodłącznym
kaduceuszem (W iz. 38), m ający rów nież gło-
wę przepasaną31).
Istnieje w katakum bie św. K aliksta świę^
ty zwierz z kaduceuszem (W iz. 39), którego
trudno rozpoznać. W ilp ert nazyw a go kró-
tko „Bock” (M alatury 1,159; 11,136 N r.* l).
Ale „Bock” nie jest określeniem w yraźnym ,
gdyż istnieje „Ziegenbock” i „Schafsbock”.
Sam nie wiem, czy m am przed sobą jakiś Wiz. 38.
gatunek barana, kozła, czy też m o ie antylopy.
Jeżeli kozła, to jest tu na gruncie chrześcijańskim połączenie Jezu-
saz D jonizosem 32) i E skulapem . Ale w kaźdym razie z E skulapem .
W iz . 39.
W iz. 40.
8.
M) E z e c h je l X X X I,3-9.
68
9.
I 10.
P o n o w n ie jednak m uszę stawić pytanie, azali fresk k a '
kum bow y Biczowania Jezusa jest przeniesionym na ściany p o '
dziemi świętych obrazem nieba?
37) T hiele, A ntike H im m elsb ild er, str. 92-93 i fig. 19.
B ynajm niej.
Jest to kom pozycja dokonana na podstaw ie GLO BU SU
A S T R A L N E G O , gdyż na niebie w szystko byłoby znow u od
w rotnie.
Podaje tu rzecz tak, jak przedstaw iałaby się na niebie
(W iz. 4 2 ).
A więc m am y już drugi przypadek posługiw ania się
Wi z. 42.
11.
12.
13.
14 .
W iz . 44.
41) Ż y c ie ś w . P a u li, 9.
42) L u d w ik V e u il lo t , J e z u s C h r y s t u s z a p o w ia d a n y , ż y j ą c y w i d z i a ł '
n ie w ś w ie c ie i ż y j ą c y w d z ie j a c h , p r z e k ł. K s. M . N o w o d w o r s k ie g o , str . 304
chciała widzieć na żywe oczy ów straszny słup, przy któ ry m
Zbawiciela katow ano. I zobaczy aź dwa, które ja również m ia-
łem szczęście oglądać, jeden w Jerozolim ie w kościele G robu
Świętego, drugi w Rrzym ie, w kościele św. Praksedy.
Ludzkość pójdzie jeszcze dalej. W A kw izgranie, niegdyś
rezydencji K arola W ielkiego i mieście koronacyjnym cesarzów
niemieckich, znajdzie się w katedrze obok innych niezrów na-
nych tego rodzaju zabytków archeologji chrześcijańskiej „re li
kwiarz z kaw ałkiem powroza, za pom ocą którego p rz y '
wiązano Zbawiciela do słupa podczas biczow ania". W stu
leciu „w idoków ek" firm a akw izgrańska E ugen Dienz wypuści
naw et k arty pocztowe z w izerunkam i tych w szystkich re
likw iarzy i z napisam i objaśniającem i, jak powyższy, wier
nie tu przetłom aczony.
Zdarzyło m i się widzieć w Częstochowie panoram ę barw ną
a ruchom ą pasji Jezusa. Scenę biczowania um yślnie przecią
gnięto z wielką znajom ością psychiki zebranego pospólstw a.
W przyciem nionej sali rozległy się śród widzów jęki i achy,
ale w ich zasadniczo zbożnym tonie czuć było H elm holtzow -
skie przydżw ięki w prost potw ornej, podśw iadom ie seksualnej
rozkoszy.
Jakże to w szystko odbiegło od starych ścian katak u m b o -
wych i ich sym boliki astrologicznej!
15 .
3.
4.
2j P o r ó w , w iz e r u n e k p ie cz ęc i k a p itu ły w S a lisb u r y , B ó g J e zu s,
str . 194 w iz . 80. W m a n d o r li w id n ie je M atka B o sk a k a r m ią c a d z iec ią tk o
J ezu s .
3) Ik o n o g r a fja , str. 75.
4) M alvert, S cien ce et r e lig io n , 3 w y d a n ie , str . 49'50.
84
W i z . 47.
5.
T u m oże się nasunąć pytanie, dlaczego M adonna kata-
kum bow a z dzieciątkiem jest wedle naszych pojęć całkiem po*-
6.
7.
8.
początek.
A le p rzy ro d n icy sądzą, źe p ro m ie n io w a n ie to dzieje się
naw et bez żadnego p o d n iesien ia ducha, a n a stę p n ie n ie ty lk o
u p ro ro k ó w i m ag ó w , ale także u ludzi najzw yklejszych.
S am m iałem sp o sobność przekonać się o ty m , gdy w k w ie t
n iu 1911 ro k u zw iedzałem w S trażnicy G w iaździarskiej T re p -
tow a p o d B erlin em oddział, pośw ięcony b ad a n iu zjaw isk elek
trycznych i p ro m ie n i R oen tg en o w sk ich .
P o d szkłem zn ajdow ała się róża m etalo w a. P u szczo n o
prąd elektryczny. G dy śró d ciem ności, pan u jący ch w sali,
zbliżałem ręk ę do klosza, róża staw ała się p u rp u ro w o -p ło m ie -
n istą, n a to m ia st gasła, gdy ręk ę o d d alałem .
A więc szły zem nie jakieś p ro m ien ie, dla o k a n ieu ch w y tn e ,
k tó re ro zśw ietlały różę p u rp u ro w o .
Jest n aw et m ożliw e, źe p ro m ie n ie te, w ychodząc zem nie,
tw orzą ostatecznie d o k o ła m n ie jak ąś sferę k sz ta łtu jajow atego,
albow iem , jak w szyscy ludzie, m a m postać w ydłużoną.
G otów jestem n aw et zgodzić się n a to, że tw órcy trzech
wyżej w yszczególnionych dzieł, w yobrażających Jezusa p ro m ie
niującego, w ierzyli w p ro m ie n io w a n ie B oga, aniołów , św iętych
i p ro ro k ó w .
88
9.
10 .
Przechodzę do X II wieku.
W S t.S av in ,w d aw n ejp ro w im
cji P oitou, znajduje się fresk, na
k tó ry m Jezus widnieje w obra^
m ieniu jajow atym , nieco podob"
n y m do kształtu podeszwy.
Postać jego nie prom ieniuje.
O bram ienie wywiera wrażenie dziwne, jest jakby całkiem
zbyteczne. Jezus podaje z niego dwie księgi klęczącej na zz*
w nątrz postaci (W iz. 49).
Z boku unoszą się aniołow ie, po dwóch z każdej stro n y 11).
Z daw ałoby się, że pod względem pom ysłu i w ykonania
p o m n ik ten niem a nic wspólnego z wyżej w ym ienionem i.
A jed n ak wciąż pow tarza się owa linja jajowata, mająca rze"
k o m o znaczenie drugorzędne, czysto o rn a m e n tacy jn e, w d a n y m
w y p a d k u właściwie w p ro s t dezornam entacyjne, gdyż ani nie
jest ładna, ani się nie tłom aczy, poco wogóle jest.
11.
W iz. 50.
12 .
13.
14.
15.
16.
17 .
18.
19 .
20.
W i z . 54.
21 .
W piśmie Naasseńczyków „O człowieku" czytamy:
„Mówią dalej Frygijczycy, że ojcem wszystkości jest
Amygdalos (migdał), ale nie drzewo, lecz ów migdał, zawiera-'
jący w sobie dojrzały owoc, jajko, które się dzieli i porusza
w głębi i rozbiło łono ziemi i spłodziło swe niewidzialne, nie"
nazywalne i niewymawialne dziecko, o którym m ów im y"25).
Mowa jest o bóstwie, które się zwie rozmaicie u różnych
ludów, a więc: Attis, Adonis, Ozyrys, Niebieski róg miesiąca,
Adamnas, Korybas, Papa, Umarły, Bóg, Zrodzony z migdału,
Hermes, Logos.
„Jego to właśnie Frygijczycy nazywają pasterzem, ale nie
dlatego, iż pasie kozy i kozły, ale że jest wieczyście kręty, to
znaczy, że wciąż się obraca i kręci, poruszając wszystkość
w bieg okólny; albowiem kręcić znaczy odwracać i rzeczy od"
mieniać. Dlatego też dwa punkty obrotowe nieba zwią się
biegunami... Takoż więc Frygijczycy pasterzem tego nazywa"
ją, który wciąż i wszędzie wszystko kręci, obraca i zmienia".
W idzim y tu wyraźnie, że ów bóg jest osią świata, czyli
słupem (stauros), od którego obrotu wszystko zależy. Później
słup ten stał się krzyżem.
Macierz owego syna wedle pojęcia Ofitów dźwignęła się
i z postaci swej utworzyła niebo27). Pojęcie to jest nam zna"
ne z różnych pomników egipskich (Wiz. 55). W idzim y po"
stać kobiecą, usianą gwiazdami, jak na pom niku w muzeum
turyńskim 28), to aż dwie takie boginie wygięte nad bóstwem
ziemi29).
Wiz. 55.
22 .
23.
24 .
25.
i
r
Siedzenie tropów Pana*
1.
3) P r z e c iw h e r e z jo m IV ,19
*) j. w . 1,7.
5) j. w . 111,11.
W yw ody te, jak pow iadam , m usiały cieszyć się w ielkim
uznaniem , gdyż dostały się w form ie kom entarzy nagłów ko
wych do rozm aitych odpisów ew angielji6).
W ydaje m i się tedy rzeczą udow odnioną, i i w gwiazdach
szukano tropów Pana.
2.
) P o r o w . S o d e n , D ie S c h r ifte n d e s N e u e n T e s t a m e n ts in ih r er
a e lte ste n e rr e ic h b a r e n T e x tg e s ta lt 1,302 i n a st.
) M yśl N ie p o d le g ła N r.*164 „ T a n c e rk a e w a n g ie lic z n a " , N r .*163
„ D la c z e g o u c z n io w ie d ą ż y li do E m m a u s " , N r.*215 i 216 „ E w a n g ie lja
O r ła “, N r. 148 „ D r o g a k r z y ż o w a n a fir m a m e n c ie ”, N r ,* l2 6 „ Z a ć m ie n ie
sło ń c a o p isa n e w e w a n g ie lja c h ”.
112
3.
4.
5.
20) A. Pott, Der Text des Neuen Testaments nach seiner geschicht'
lichen Entwicklung, str. 88.
117
6.
7.
8.
W iz. 56.
9.
Bóg jest już duchem. Siła jego objawia się jako słońce
zwrotnikowe. Hipostazą jej jest kapłańska postać Cheruba
Gabrjela.
Chrystus jest wtórą postacią Boga Jedynego. Więc m<y
gła wyżej wspom niana Epistoła A postolorum widzieć w Ga"
brjelu, Sile Bożej, także jego hipostazę. Słońce Chrystusowe
wchodzi w znak Panny i zapładnia ją, a po dziesięciu miesiąc
cach księżycowych ukaże się w gwieździe Złób nów wiosen"
ny, Róg Zbawienia (keren jeszuah), czyli Róg Jezusa.
10 .
3l) Reitzenstein, Liebe und Ehe im Alten Orient, 4 wydanie, str. 141.
123
11.
35) Boli, Sphaera, str. 423-424, oraz oba wizerunki na tych stronach
podane.
125
W iz . 57.
W iz . 58.
12 .
i
W iz . 60.
P rze d ew szy stk im pierw szego w ieczoru tego dnia, gdy z a j'
dzie słońce G abrjelow e, w k u lm in a c ji górnej znajdzie się d r u '
gi B liź n ia k , b o g in i zo d jak u p r o s to '
k ą tn e g o D en d er, czyli E lżbieta. N a '
stęp n ie jed n ak zacznie „kryć się do
o k ó łk a ”, jak cz y ta m y u Ł ukasza,
gdyż co w ieczór p o zachodzie s ło ń '
ca będzie w id n iała niżej. W iz e ru n e k
m ój p rzed staw ia rzecz p rz en iesio n ą
n a n ieb o (W iz. 60).
B ędzie to k ry cie się do o k ó łk a
E lżb iety trw a ło pięć m iesięcy. N a '
to m ia s t w szó sty m m iesiącu E lź b ie '
ta u k aże się ra n o o w schodzie p rz e d '
słonecznie, czyli przed w y p ły n ięciem
n a n ieb o słońca (W iz . 61).
13.
W iz. 62.
14 .
W iz. 63.
•SJSE&JES?. *
W studjum „Ewangielja O rła " 41) wykazałam ^
*>*
',
■'w°"k;.'
1 . ze w sztuce greckiej odpowiadało tem u pojęciu w y .
“3
rażenie Gammedesa porywanego przez Orła. T u ukazuje
wizerunek słynnej rzeźby Leocharesa (Wiz. 63).
(str. <f6)°'ąCeg° na Skorpionie W ?źownika ukazuje Wiz. 40
15.
Jeżeli, jak powiada Mikołaj Morozow w niemieckim w y .
daniu swej książki „Otkrowienje w grozie i burie”, w ikono,
tyce chrześcijańskie, symbole astronomiczne trzech ew a n g k ll
stow pojawiają się dopiero od V stulecia, to w lite ra tu ra do.
jaw iająstę o kilka wieków wcześniej, bo już od II stulecia
O ciec kościoła Ireneusz jest tym , który już głosi „tetraeuan-
gelion na osnowie czterech astronomicznych znaków kw ar.
talnych jako fundam entalną zasadę chrześcijaństwa:
„Am niema więcej ewangielji, jak te, ani też znowu nie
oze ich byc mnie,. Ponieważ bowiem m am y cztery strony
cade! zie 7 a‘ry g,ÓWne’kZ2Ś iest
e, ziemi, zas słupem i umocnieniem kościoła jest ewangielja
dech żywota, przeto jest właściwe, by miał cztery słupy k tó.
1 strony tchną nieśmiertelność i ożywiają ludzi” «).
“) Myśl Niepodległa Nr:*215 , str. 1064.
42) Ireneusz, Przeciw herezjom I I I 4 1 .
Następnie opowiada o istnieniu czterech ewangielji wedle
znaków astronomicznych Lwa, Cielca, Człowieka i Orła.
W idzim y tu więc bardzo kunsztowne rusztowanie rozu-
mowan astrologicznych, a wobec dowodów, które w całej książ
ce niniejszej i w pracach poprzednich przedstawiłem, nie uTeea
chyba kw est,,, ii ewangieliści śledzili w gwiazdach przy pom o
cy globusow astralnych tropy Pana.
Śledzenie tropów Pana stało w ścisłym związku z ich
naśladowaniem, a właściwie rzecz pierwsza m iała za ceł jedy-
ny umożliwienie rzeczy drugiej.
Kościół wzywa do „naśladowania tropów Pana" «) acz
kolwiek od epoki ewangielistów przez Tom asza a Kempis do
da, naszych na,rozmaiciej to naśladowanie rozumiano, zależnie
od wyników , metod śledzenia jego tropów.
W iz 64.
W iz 65.
18.
W iz . 68.
19.
WIZERUNKI.
W iz. 43 na str. 72 i wiz. 57 na str. 125 ry so w ał Ignacy Protasze^
wicz. W iz. 13 n a str. 22 rep ro d u k o w a n y z dzieła V euillota, w y m ie n io '
nego w tekście. W szystkie inne w ize ru n k i ry so w ał Lech N iem ojew ski.
W iz. 68 n a str. 137 został n ary so w an y podług dw óch zdjąć fo tograficz
nych p. R om an a Jakim ow icza, użyczonych m i łaskaw ie, za co m u n a
ty m m iejscu serdecznie dziąkują.
POPRAWKI.
S tr. 16 w. 2 „rege". S tr. 21 w. 3 „do góry". Str. 53 w. 37 „ k o m '
petentnych". Str. 91 w. 10 „z czterech syzygji (połączeń) o śm iu eonów ".
S tr. 93 w. 18 „astronom iczny". Str. 103 w. 16 „stau ro s". Str. 110 w. 7
„istnieć".
W YDAW NICTW A
MYŚLI NIEPODLEGŁEJ
T A JE M N IC E A S T R O L O G JI C H R Z E Ś C IJA Ń S K IE J,
z 68 w izerunkam i, nap. Andrzej N iem ojew ski, R. k.
str. IV. 140. 50
B Ó G JE Z U S, z 112 w izerunkam i, nap. Andrzej Nie*
m ojew ski, str. VIII, 374, 2. 20
F IL O Z O F JA ŻY CIA JE Z U S A (o błędzie podstaw o
w ym szkoły historycznej), nap. Andrzej N iem o-
jewski, w dziesięciu zeszytach M yśli N iepodległej,
N ° 218-227 zam iast rb. 2,50 kop. tylko 1. 50
E W A N G IE L JA O R Ł A , nap. Andrzej N iem ojew ski,
str. 63, cena w oprawie 55
bez opraw y 40
D Z IE JE K R ZY ŻA , z 91 w izerunkam i, nap. Andrzej
N iem ojew ski, str. 96, 25
S T W O R Z E N IE Ś W IA T A według Biblji, nap. A n
drzej N iem ojew ski, str. 94, 20
D W A D R Z E W A B IB L IJN E , z 10 w izerunkam i i 3
planszam i kolorow anem i, nap. Andrzej N iem ojew
ski, str. 35, 15
O P O C H O D Z E N IU N A S Z E G O B O G A , nap Lam -
bro, wydanie drugie str. 60, 15
B A B IL O N i B IB L JA , z 52 w izerunkam i, F ry d ery k
Delitzsch, przekład z niem ieckiego, w ydanie d ru
gie str. 54, 50
O B JA Ś N IE N IE K A T E C H IZ M U , nap. Andrzej N ie m o
jewski, str. 64 (wyczerpane i skonfiskow ane).
K A T E C H IZ M W O L N E G O M Y ŚLIC IELA , nap, A n
drzej N iem ojew ski, str. 35,
S Z A N IE C W O L N E J MYŚLI, nap. W . Rzymowski,
str. 42, 10
O M A S O N E R J I i M A S O N A C H , nap. Andrzej N i e '
mojewski, str. 84, 50
S P R A W A L E G E N D i O B J A Ś N IE N I A K E T E C H IZ >
MU, str. 112 25
S P R A W A J O A N N Y D ’ARC, nap. Leon Górecki,
str. 26, 15
K R W A W E W ID M A , C IE K A W E P R O C E S Y , T O R '
T U R Y I O S O B L I W E E G Z E K U C J E , nap. M ar'
jan Wawrzeniecki, str. 98 25
C O P O W I N I E N E Ś W IE D Z IE Ć , G. Tschirn, prze'
kład Natalji Kaleckiej, str. 84, 20
C IE M N E S P R A W Y N A J A S N E J G Ó R Z E , rzecz
zbiorowa, str. 83, 30
S P O S T R Z E Ż E N IA NAD S T A N E M K U LTU R Y
N A S Z E G O LUDU, nap. Wojciech Sokołowski,
str. 87, 20
SK ŁAD I P O C H Ó D A R M JI P I Ą T E G O ZA B O R U ,
(rzecz o zaognieniu się u nas kwestji żydowskiej),
nap. Andrzej N iem ojewski, str. 68, 50
K W I A T S W E G O N A R O D U , Niemirowicz-Danczen'
ko, przekład z rosyjskiego Ad. N., str. 16, 20
KLASZTORY PRZED S Ą D E M LUDU, Konrad
G erm an, przekład Andrzeja Niemojewskiego,
str. 38, 10
S O K R A T E S , z 1 wizerunkiem, str. 24, 6
G I O R D A N O B R U N O , z 1 wizerunkiem str. 36, 6
Myśl Niepodległa
Dziesiętnica, ósm y rok istnienia, wychodzi trzy razy na mie*
siąc, każdego l'e g o ,1 0 e g o i 20'ego. W a ru n k i przedpłaty w W a r '
szawie: rocznie rb. 8,półrocznie rb. 4, kwartalnie rb. 2. W K r ó '
lestwie Polskim , w Cesarstwie i zagranicą rocznie rb. 10, półrocznie
rb. 5, kwartalnie rb. 2.50 kop. Cena oddzielnego zeszytu, za'
wierającego 48 stron, 25 kop. Zm iana adresu 20 kop.
Przedpłatę przyjmują wszystkie księgarnie.
Adres redakcji i administracji: W arszawa, M arszałkowska
48. Telefonu 190 70. Redaktor i wydawca: Andrzej N i e '
mojewski.
Biblioteka Narodowa
W arszawa
30001019202912