Professional Documents
Culture Documents
Niewidzialne Miasto PDF
Niewidzialne Miasto PDF
w id zi a l ne
N ie —
p o d r e d a kc j ą
M a r ka K ra j ews ki e g o
Spis treści
N i e w i dz i a l n e m i asto –
uspo ł e c z n ia jąca
m o c f oto gr afi i
P
rojekt Niewidzialne miasto1 wziął się z prostego spostrzeżenia: mieszkańcy du-
żych polskich miast są „aktywnymi aktorami” wytwarzającymi i przeobrażają-
cymi przestrzeń miejską. Spostrzeżenie to z pewnością nie było nowe ani orygi-
nalne – wielokrotnie wyrażano je zwłaszcza w humanistycznych koncepcjach miasta2,
w idei codziennego urbanizmu3, a także w nowszych, partycypacyjnie i subwersywnie
zorientowanych teoriach dotyczących miejskich ruchów społecznych, subkultur, ak-
tywności obywatelskich4. Tym, co jednak w nim nowe, jest odniesienie do codzien-
nych, prozaicznych praktyk, które niosą ze sobą określone skutki materialne w postaci
zmian w przestrzeniach wielkich miast – w tym, jak są one zorganizowane, jak wyglą-
dają, jakie rodzaje estetyk w nich dominują, czyja kultura może się w nich objawiać
w postaci obiektów, sposobów organizacji przestrzeni, wyglądów osób i miejsc. Spo-
strzeżenie to, wyrażone po raz pierwszy w tekście Niewidzialne miasto5, choć na pierw-
szy rzut oka banalne i mało odkrywcze, okazało się bardzo zapładniające poznaw-
czo. Być może chodziło o to, że skierowało ono uwagę badaczy na procesy i zjawiska
traktowane dotąd jako zbyt błahe, by się nimi zajmować i poddawać je refleksji (takie
jak: indywidualne modyfikacje blokowych balkonów, ozdoby umieszczane w oknach,
ścieżki i skróty, namalowane wprost na murach domów piłkarskie bramki, osiedlowe
ogródki i nieformalne miejsca spotkań sporządzone z tego, co pod ręką itd.). Być może
1 W niniejszej książce, gdy piszemy niewidzialne miasto, mamy na myśli fenomen społeczny,
a gdy stosujemy zapis wielką literą: Niewidzialne miasto – mówimy o realizowanym przez nas pro-
jekcie.
2 Szeroki przegląd tych koncepcji zob. B. Jałowiecki, M.S. Szczepański, Miasto i przestrzeń
w perspektywie socjologicznej, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2002; U. Hannerz,
Odkrywanie miasta. Antropologia obszarów miejskich, przeł. E. Klekot, Wydawnictwo Uniwersy-
tetu Jagiellońskiego, Kraków 2006.
3 Everyday Urbanism, red. J. Chase, J. Kaliski, M. Crawford, Monacelli Press, Nowy Jork 1999.
4 M. de Certeau, Wynaleźć codzienność. Sztuki działania, przeł. K. Thiel-Jańczuk, Wydawni-
ctwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2008; S. Home, Gwałt na kulturze. Utopia, awan-
garda, kontrkultura. Od letryzmu do Class War, przeł. E. Mikina, Signum, Warszawa 1993; D. del-
la Porta, M. Diani, Ruchy społeczne. Wprowadzenie, przeł. A. Sadza, Wydawnictwo Uniwersytetu
Jagiellońskiego, Kraków 2009.
5 M. Krajewski, Niewidzialne miasto, [w:] Czy społeczny bezruch? O społeczeństwie obywa-
telskim i aktywności we współczesnej Polsce, red. M. Nowak, M. Nowosielski, Instytut Zachodni,
Poznań 2006.
10 prolog
6 Tego rodzaju brak nie jest oczywiście zupełny – wystarczy przypomnieć tu choćby książ-
kę Ewy Karpińskiej pt. Miejsce wyodrębnione ze świata. Przykład łódzkich kamienic czynszowych
(Polskie Towarzystwo Ludoznawcze – Komitet Nauk Etnologicznych Polskiej Akademii Nauk, Łódź
2000) czy Rocha Sulimy pt. Antropologia codzienności (Wydawnictwo Uniwersytetu Jagielloń-
skiego, Kraków 2000).
Niewidzialne miasto – usp ołecznia jąca moc fotografii 11
8 Wyodrębnione przez nas kategorie to: reklama (tu znalazły się zdjęcia prezentujące niepro-
fesjonalne formy promocji obecne w przestrzeni miejskiej), upiększenia (należą do niej fotografie
dokumentujące oddolne formy estetyzacji przestrzeni miejskiej), użyteczne (kategoria ta zawiera
fotografie poprawiania przez mieszkańców funkcjonalności miasta i najbliższego otoczenia), ar-
chitektura (obejmuje przykłady oddolnej i nieprofesjonalnej architektury oraz form urbanistycz-
nych), zwierzyniec (do tego zbioru włączono zdjęcia utrwalające działania mieszkańców na rzecz
miejskiej fauny), bramy i ogrodzenia (tutaj zamieszczono fotografie przedstawiające samodziel-
nie wykonywane bramy, płoty, ogrodzenia i inne formy obrony prywatności), bezpieczeństwo
(w tej kategorii znajdują się zdjęcia prezentujące różnorodne przejawy zwiększania przez miesz-
kańców poczucia bezpieczeństwa), protezy instytucji (kategoria ta zawiera fotografie ukazujące,
w jaki sposób jednostki zastępują – poprzez udoskonalenia, wynalazki, interwencje w przestrzeń
miejską – niesprawne lub działające niewłaściwie instytucje organizujące życie w mieście), agory
i kluby (kategoria ta obejmuje dokumentację miejsc spotkań w przestrzeniach publicznych stwo-
rzonych przez samych mieszkańców), miejsca dziecięce (w tym zbiorze można znaleźć fotogra-
fie przedstawiające te interwencje w miejską przestrzeń, które służą zabawie i spędzaniu wolne-
go czasu przez dzieci), mobile (kategoria ta dokumentuje pojazdy stworzone lub zmodyfikowane
przez ich użytkowników), sakralne (w tej grupie ulokowano zdjęcia materialnych przejawów nie-
formalnej, oddolnej religijności), ogrody (tu znajdują się fotografie przedstawiające zakładane
i prowadzone przez mieszkańców zieleńce, klomby, ogrody i ogródki), polityczne (kategoria ta
zawiera fotografie, na których utrwalono różne formy manifestowania poglądów i postaw poli-
tycznych w przestrzeni miejskiej), odświętne (tu umieszczono zdjęcia pokazujące rozmaite for-
my celebrowania w przestrzeni miejskiej świąt o charakterze zarówno świeckim, jak i religijnym),
inne (w ostatniej kategorii znajdują się zdjęcia przedstawiające te formy interwencji w przestrzeń
miejską, których nie można zaliczyć do żadnej z piętnastu wymienionych powyżej grup).
9 W marcu 2008 lokalna „Gazeta Wyborcza” opublikowała kilka tekstów autorstwa Natalii Ma-
zur poświęconych niewidzialnemu miastu. Cykl inicjował obszerny artykuł Miejsko czarodziejsko
(15 marca 2008), na pewno jednym z ciekawszych tekstów był ten, którego podstawą była roz-
mowa na temat niewidzialnego miasta, jaką dziennikarka przeprowadziła z Marią Strzałko, peł-
niącą funkcję miejskiego konserwatora zabytków w Poznaniu; zapytana o interesujący nas fe-
nomen urzędniczka odrzekła: To jest makabryczne! Trzeba by tabunu ludzi, mnóstwa kontroli,
by ustrzec miasto przed taką estetyką [N. Mazur, Kto doceni elewację z pobitych talerzy, „Ga-
zeta Wyborcza Poznań”, 18 lutego 2008, dokument elektroniczny: http://miasta.gazeta.pl/po-
znan/1,36001,4940366.html]. Na przełomie lutego i marca 2008 roku „Gazeta Wyborcza” zor-
ganizowała konkurs dla czytelników, którzy mieli tropić i fotografować przejawy niewidzialnego
miasta w Poznaniu – w jego efekcie do redakcji nadesłano ponad dwieście zdjęć, które znalazły
się potem w bazie fotograficznej projektu.
10 Zob. Everyday Urbanism, dz. cyt.
11 Opierały się one przede wszystkim na pracownikach naukowych, doktorantach, studentach
skupionych wokół takich kierunków, jak socjologia, etnografia, kulturoznawstwo, ale także na za-
wodowych fotografach, osobach uczących się w wyższych szkołach o profilach artystycznych
czy też pracujących w „zawodach kreatywnych” i mediach.
Niewidzialne miasto – usp ołecznia jąca moc fotografii 13
jest porządek kulturowy, skoro każdy z nas jest inny i unikalny. Ten drugi aspekt pro-
cesu uspołeczniania był dla nas o tyle istotny, że generował cały szereg pytań, na które
szukaliśmy odpowiedzi w trakcie badań. Po trzecie, proces fotografowania wytwo-
rzył więzi pomiędzy tymi, którzy brali w nim udział – sprowokował nie tylko nowe zna-
jomości i przyjaźnie, ale też był katalizatorem dyskusji i sporów, czasami konfliktów,
pretekstem do spotkań i bycia ze sobą. Po czwarte w końcu, choć całe przedsięwzię-
cie wyrastało ze świata naukowego, to w tej pierwszej fazie prezentowane było przede
wszystkim w przestrzeniach świata sztuki (w galeriach i muzeach) albo przy ich wy-
datnej pomocy. Mamy wrażenie, że doświadczenie to było pouczające dla wszystkich
stron, bo projekt nie miał charakteru artystycznego, nie posiadały go również w na-
szym zamiarze zdjęcia, które traktowaliśmy jako wizualną „notatkę terenową”, ale
jednocześnie stawał się on bardzo dobrą okazją, by skonfrontować koneserów sztuki
z takimi formami kreatywności, które demonopolizują prawo do tworzenia zarezer-
wowane najczęściej dla artystów. Choć sama idea wystaw delegowanych12 jest silnie
obecna w świecie artystycznym od przynajmniej kilku lat, to pokazywanie przejawów
kreatywności zwykłych ludzi, którym tworzenie towarzyszy na co dzień i to nie jako
hobby, ale raczej jako jeden z wielu środków adaptacyjnych, wywoływało skrajne re-
akcje: od doszukiwania się tego, co „artystyczne”, w tym, co prozaiczne, poprzez kon-
centrację na tym, co nieporadne i kiczowate, a więc też zabawne, aż do sprzeciwu wo-
bec prezentowania w świątyniach sztuki tego, co niskie pod względem estetycznym
i kulturowym. Niezależnie od reakcji projekt socjalizował szerszą publiczność do nieco
innego niż codzienne spojrzenia na miasto i do nieco innego niż zazwyczaj przekona-
nia o społecznym rozkładzie talentów, zdolności do twórczego myślenia i wyobraźni.
W miarę jak baza zdjęciowa powiększała się, narastała też potrzeba dowiedzenia
się czegoś więcej o tym, co na tych fotografiach zostało uwiecznione: o tym, dlaczego
mieszkańcy dużych polskich miast ingerują w ich przestrzeń i dlaczego ją przeobrażają,
jakie motywy stoją za ich działaniami oraz jakie konsekwencje – zarówno te indywidu-
alne, jak i te społeczne – one za sobą pociągają; czy działania te mają jakiś wzorzec, czy
też każde z nich ma indywidualny charakter; jaki jest stosunek władz miejskich i funk-
cjonariuszy, którzy je reprezentują, wobec tego rodzaju oddolnych, spontanicznych
12 Jedną z inspiracji dla projektu Niewidzialne miasto było przedsięwzięcie dwójki brytyjskich
artystów, Jeremy’ego Dellera i Alana Kane’a, pt. Folk Archive, zainicjowane przez nich w 2000
roku, a polegające na dokumentowaniu i gromadzeniu obiektów tworzonych przez mieszkań-
ców Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej po to, by upiększać najbliższe otoczenie, ale też znajdo-
wać okazję dla twórczej ekspresji. Istotnym elementem tego projektu były właśnie wystawy dele-
gowane. Cenieni i powszechnie znani w świecie sztuki artyści, zapraszani przez galerie i muzea,
by zorganizować w nich swoje indywidualne pokazy, zamiast własnych prac prezentowali dzieła
„artystów dnia siódmego” zgromadzone w Folk Archive. Tym samym demonstrowali, że kreatyw-
ność oraz wyobraźnia nie są domeną artystów, bo każdy z nas potrafi być twórczy. Tego rodzaju
wystawy były też manifestacjami potencjału drzemiącego w każdym społeczeństwie, potencja-
łu, który odpowiednio ukierunkowany może prowadzić do jego radykalnej zmiany. Folk Archive
był więc projektem głęboko upolitycznionym (znajdujemy w nim między innymi echa idei rzeź-
by społecznej Beuysa), przepojonym przekonaniem, że to zwykli ludzie, a nie politycy czy pań-
stwo, powinni i mogą zmieniać otaczający ich świat. Obu artystom udało się ponadto uchwycić
to, co dopiero dziś stało się doskonale widoczne: odrodzenie rękodzieła, manualnych umiejętno-
ści, takich jak robienie na drutach, samodzielne szycie ubrań, rzeźbienie i stolarka, a także tych
nowych form pracy rzemieślniczej, które bazują na ponownym wykorzystaniu odpadów współ-
czesnej cywilizacji – takich jak tworzenie rzeźb i kwietników ze zużytych opon i butelek PET,
upiększeń z fragmentów maszyn, konstruowanie pojazdów typu SAM z pozostałości po tych pro-
dukowanych fabrycznie itd.
Niewidzialne miasto – usp ołecznia jąca moc fotografii 15
ingerencji; skąd się bierze specyficzna dla niewidzialnego miasta estetyka i w jakich re-
lacjach pozostaje ona wobec tej, która dominuje w dużych polskich miastach; jaki jest
stosunek twórców niewidzialnego miasta do innych aktorów działających w miejskich
przestrzeniach, wobec przedmiotów, fauny i flory oraz innych aspektów składających
się na kontekst, w obrębie którego oni funkcjonują; czy to, co nazwaliśmy niewidzial-
nym miastem, ma więziotwórcze i uspołeczniające konsekwencje, czy też przeciwnie –
separuje jednostki, ustanawia pomiędzy nimi mury strzegące ich prywatności. Poszu-
kiwania odpowiedzi na te i wiele innych pytań umożliwiły nam badania empiryczne,
które pomiędzy 2008 a 2012 rokiem realizowaliśmy dzięki grantowi badawczemu uzy-
skanemu z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego13.
Początkowym etapem badania była analiza zdjęć zgromadzonych w naszej bazie –
zadanie o tyle kłopotliwe, że przedmiotem eksploracji miało stać się kilka tysięcy foto-
grafii. Dlatego też pierwszym krokiem, który poczyniliśmy, było zredukowanie złożo-
ności tego zbioru poprzez przyjęcie, iż fotografie zgromadzone w bazie będą przez nas
traktowane jak „okna”, przez które po prostu widać to, co na nich przedstawione, jako
reprezentacje obiektów, które na nich utrwalono14, a więc że zrezygnujemy z analizy
ich warstwy przedstawieniowej na rzecz analizy tego, co przedstawiają. Mówiąc jesz-
cze inaczej: przyjęliśmy, iż zdjęcia zgromadzone w bazie będą przede wszystkim trak-
towane jako notatka z terenowej eksploracji, którą należy poddać namysłowi i analizie.
Drugim krokiem w kierunku redukcji złożoności materiału było przejrzenie
wszystkich fotografii umieszczonych w bazie oraz poszukiwanie podobieństw i róż-
nic w miejskich interwencjach, które one dokumentowały. Na tej podstawie w każdej
z szesnastu kategorii składających się na bazę wyodrębniono cztery–pięć typów inter-
wencji, które wyczerpywały modusy realizacji tego, co stanowiło istotę każdej z ka-
tegorii (dla przykładu: w obrębie kategorii użyteczne wyróżniono cztery typy realiza-
cji: reparacje, podstawienia, sublimacje i innowacje, a w obrębie kategorii bezpieczeństwo
typy następujące: ostrzeżenia, pogróżki, bariery, unieruchomienia). Następnie w odnie-
sieniu do każdego z tych typów wybraliśmy cztery–pięć zdjęć dokumentujących reali-
zacje najpełniej je reprezentujące. W ten sposób zredukowaliśmy materiał badawczy
do około 400 fotografii utrwalających możliwe modalności spontanicznych interwen-
cji w przestrzeń miejską.
Punktem wyjścia do analizy tego wciąż złożonego materiału wizualnego było przy-
jęcie, że poszczególne realizacje w obrębie niewidzialnego miasta są formami, w któ-
rych urzeczywistnia się nasz stosunek wobec nas samych, innych, świata przyrodni-
czego, przedmiotów, norm społecznych, estetycznych, kulturowych itd. Każda z tego
typu interwencji w przestrzeń miejską daje się więc ulokować w obrębie różnorodnych
wymiarów opisujących środowisko życia jednostek, sposób tego ulokowania zaś po-
zwala na odtworzenie wzorów, którym podporządkowane są oddolne przekształcenia
przestrzeni dokonywane przez mieszkańców dużych polskich miast.
Abyśmy mogli wydobyć te wzory, każde z czterystu zdjęć, a dokładniej każda
z utrwalonych na nich interwencji, było/a lokowane/a przez nas w obrębie skonstru-
owanej na potrzeby analizy konceptualnej przestrzeni, którą konstytuowały następu-
jące wymiary: czas, przestrzeń, funkcja, relacje społeczne, materialność, wykonanie oraz
formy. Wymiary te skonstruowane zostały przez nas w oparciu o pary opozycji, które
precyzowały ich istotę. Dla przykładu wymiar czas konstytuowały następujące dycho-
tomie: trwałe/tymczasowe, doczesność/unieśmiertelnianie, jednorazowe/cykliczne,
powstrzymywanie zmiany / prowokowanie zmiany, wczoraj/dziś, a wymiar relacje spo-
łeczne: reprezentacja „ja” / reprezentacja „my”, elitaryzm/egalitaryzm, konformizm/
dewiacja, naśladownictwo/oryginalność, legalne/nielegalne. Dodatkowo założyliśmy,
że konkretne realizacje niewidzialnego miasta mogą być nieklasyfikowane w odniesie-
niu do pewnych opozycji albo mogą stanowić elementy mediacyjne, wieloznaczne,
które da się przyporządkować do każdego z biegunów tego rodzaju dychotomii.
W efekcie tych zabiegów klasyfikacyjnych powstało czterysta profili zdjęć zawie-
rających zakodowane w postaci ciągów cyfr ulokowanie każdej z realizacji w obrębie
każdej z opozycji tworzących wielowymiarową przestrzeń opisującą relacje oddolnych
interwencji z różnymi aspektami życia społecznego. Dzięki temu zabiegowi możliwe
stało się porównywanie realizacji tworzących niewidzialne miasto, a tym samym okre-
ślenie ogólnych wzorów rządzących spontanicznymi ingerencjami w przestrzeń miej-
ską, oraz wskazanie na te z nich, które są najbardziej typowe i mogą zostać uznane za
paradygmatyczne dla interesujących nas form przekształcania przestrzeni miejskiej.
Proces analizy skonstruowanych w ten sposób profili czterystu fotografii przebie-
gał w sposób dwutorowy. Po pierwsze, podporządkowany był on próbie „zlokalizowa-
nia” niewidzialnego miasta i realizacji przynależących do jego poszczególnych kategorii
w sieciach relacji konstytuujących miasto. Było to możliwe poprzez obliczenie często-
ści lokowania poszczególnych wybranych do analizy interwencji w przestrzeń miejską
na określonych biegunach opozycji składających się na opisane powyżej wymiary. Po-
równywanie sposobu umieszczenia zdjęć należących do poszczególnych kategorii nie-
widzialnego miasta w obrębie skonstruowanej przez nas przestrzeni pozwoliło na od-
tworzenie specyfiki relacji, w jakich pozostaje utrwalona na fotografii interwencja
wobec czasu i przestrzeni, innych, materialności, estetyki itd.
Druga część analizy profili zdjęciowych polegała na wydobyciu tych z nich, które
odnosiły się do najbardziej typowych ingerencji w miejską przestrzeń, a więc tych, któ-
rych usytuowanie w przestrzeni relacji konstytuujących życie w mieście można uznać
za najbardziej charakterystyczne dla oddolnych aktywności podejmowanych przez
mieszkańców dużych polskich miast. Ponieważ położenie każdego z profili zdjęcio-
wych w obrębie stworzonej przez nas wielowymiarowej przestrzeni relacji i definiują-
cych je opozycji zostało zakodowane poprzez ciąg cyfr, możliwe stało się porównywa-
nie tego rodzaju ciągów liczbowych oraz poszukiwanie pomiędzy nimi podobieństw
i różnic, powtarzalności i idiosynkrazji. W efekcie tych zabiegów udało się wyłonić
te profile zdjęciowe, które można uznać za typowe dla niewidzialnego miasta, a tym
Niewidzialne miasto – usp ołecznia jąca moc fotografii 17
czy są w ogóle świadome ich istnienia; po piąte, interesowało nas też, w jaki sposób
„twórcy” niewidzialnego miasta postrzegają miasto, w którym żyją, jaki jest ich stosu-
nek wobec niego, co uważają w nim za wartościowe, co zaś chcieliby zmienić.
Trzeci etap badań był próbą dowiedzenia się, co o procesach oddolnego, sponta-
nicznego przeobrażania miasta przez samych mieszkańców myślą jego władze oraz
osoby, które z racji pełnionych przez siebie funkcji odpowiadają za wygląd miasta
i sposób jego funkcjonowania. Na potrzeby tej części badań przeprowadziliśmy w każ-
dym z pięciu miast po sześć wywiadów eksperckich, naszymi rozmówcami zaś byli ko-
mendanci policji i straży miejskiej, plastycy, konserwatorzy i miejscy urbaniści, ale
też „gospodarze domów”, przedstawiciele Miejskich Ośrodków Pomocy Rodzinie,
dzielnicowi, a więc wszyscy ci, którzy egzekwują wprowadzenie w miastach instytu-
cjonalnie określonego porządku i reguł. Interesowało nas w tym wypadku to, czy wła-
dze miast w ogóle dostrzegają analizowany przez nas fenomen, czy też jest on dla nich
niewidzialny; a jeżeli go dostrzegają, to jaki jest ich stosunek wobec niego, czy traktują
oddolne, spontaniczne ingerencje w przestrzeń miejską jako pożądane, czy też prze-
ciwnie – jako coś, co uniemożliwia realizację własnych wizji tego, czym powinno być
i jak winno wyglądać miasto; czy realizacje niewidzialnego miasta są przez władze do-
puszczane tylko na obrzeżach, w miejscach słabo widocznych, niczyich, czy też za-
rządcy dostrzegają miejsce dla nich również w centralnych, reprezentacyjnych rejo-
nach przestrzeni dużych miast.
Ostatni z elementów badań to zrealizowane przez nas filmowe portrety tych „twór-
ców” niewidzialnego miasta, których nazwaliśmy społecznikami, a więc tych mieszkań-
ców, którzy poświęcają cały swój wolny czas, talenty, umiejętności i wyobraźnię, a czę-
sto też prywatne pieniądze po to, by ulepszać miasto, by czynić je bardziej użytecznym
nie tylko dla siebie samego, ale też dla innych. Powstało pięć tego rodzaju filmów: Pew-
nie dlatego rosną – nakręcony we Wrocławiu portret ogrodnika amatora, który wycza-
rował pomiędzy blokami w dzielnicy Krzyki niezwykły ogród, gdzie pielgrzymują tury-
ści i z którego dumni są mieszkańcy; Nic mi nie zaszkodzi to z kolei portret torunianki,
która w starym maglu stworzyła bar otoczony ogrodem pełnym dziwnych obiektów,
znalezisk, figur – lokal ten stał się dla mieszkańców ulicy Rybaki czymś w rodzaju
domu kultury, miejsca zwierzeń, spędzania wolnego czasu; Dobre chęci to opowieść
o gospodarzu jednej z łódzkich kamienic, który wspólnie z jej mieszkańcami zbudował
w pustej studni podwórka miejsce spotkań, funkcjonujące zarówno jako przestrzeń ży-
cia towarzyskiego, wspólnego grillowania, ale też na przykład jako „outdoorowy po-
kój dziecięcy”, w którym uczniowie odrabiają lekcje i przygotowują się do zajęć; Za-
praszamy ponownie to film o poznańskim szewcu, który ze swojego zawodu uczynił
pasję, swój zakład zaś przekształcił w minigalerię, gdzie prezentuje obiekty wycza-
rowywane z resztek pozostających po naprawach obuwia; ostatni z filmów, zatytuło-
wany po prostu Niewidzialne miasto, jest próbą stworzenia filmowej impresji na temat
procesów oddolnego, spontanicznego przekształcania przestrzeni miejskiej. Zreali-
zowane przez nas w ramach projektu filmy pełniły w obrębie całego procesu badaw-
czego rolę podwójną: z jednej strony stanowiły uzupełnienie wywiadów z twórcami
niewidzialnego miasta, pozwalające głębiej docierać do motywacji skutkujących prze-
obrażaniem miejskiej przestrzeni; z drugiej zaś – umożliwiały dostrzeżenie szerokiego,
Niewidzialne miasto – usp ołecznia jąca moc fotografii 19
Zależało nam na tym, by książka podsumowująca projekt nie była zwykłym raportem
z badań (wszystkie stworzone przez nas raporty można zresztą znaleźć na blogu http://
nmbadania.info), ale raczej publikacją, która z jednej strony przybliży czytelnikowi fe-
nomen oddolnych, spontanicznych interwencji w przestrzeń miejską – ich specyfikę,
motywy, które leżą u ich podstaw, i ich różnorodne konsekwencje; i która, z drugiej
strony, udowodni, jak płodne poznawczo może być pochylenie się nad tym, co przez
długi czas traktowaliśmy jako margines niegodny naszej uwagi – nad codziennymi,
prozaicznymi działaniami zwykłych jednostek w przestrzeniach wielkich miast. Od-
dawana do rąk czytelnika książka składa się z pięciu zasadniczych części spiętych Pro-
logiem oraz Epilogiem. W części pierwszej, zatytułowanej Lokalizując niewidzialne mia-
sto, znalazły się teksty wychodzące od opisu kategorii porządkujących bazę zdjęciową
i używające ich jako poręcznych metafor, za pomocą których można analizować i opi-
sywać współczesne miasto, a także akcentować te aspekty oddolnych, spontanicznych
działań w jego obrębie, które w trakcie badań wydały nam się najważniejsze. Czytel-
nik znajdzie tu artykuł Mai Brzozowskiej-Brywczyńskiej dotyczący dziecięcego spoj-
rzenia leżącego u podstaw niewidzialnego miasta – miejsc dziecięcych traktowanych jako
osobna kategoria ingerencji w przestrzeń dużych miast i jako okazja do namysłu nad
tym, w jaki sposób dziecko ze swoją specyficzną kulturą i potrzebami jest dziś obecne
w przestrzeniach wielkiego miasta. Tekst Rafała Drozdowskiego analizujący agory
i kluby, a więc nieformalne miejsca spotkań tworzone przez samych mieszkańców, jest
z kolei okazją do przyjrzenia się obecności idei bycia razem, wspólnoty tego, co pub-
liczne, w wielokulturowym, zróżnicowanym mieście. Ogrodom, czyli kolejnej katego-
rii porządkującej interwencje w przestrzeń miejską udokumentowane w ramach pro-
jektu Niewidzialne miasto, poświęca swój tekst Krzysztof Olechnicki, który zieleńce,
ogródki, przedogródki i klomby tworzone przez mieszkańców interpretuje w katego-
riach zaproponowanych w obrębie estetyki środowiskowej, by wydobyć w ten sposób
preferencje mieszkańców dużych polskich miast związane z ich naturalnym otocze-
niem. Kategorii zwierzęce, a więc temu, czym są zwierzęta w wielkim mieście, i rytua-
łom troski, którymi są one otaczane, przygląda się Waldemar Rapior, zastanawiając się
nad konsekwencjami zerwania więzi pomiędzy nami a światem przyrodniczym w pro-
cesie modernizacji. Tomasz Ferenc w tekście poświęconym mobilom zajmuje się z ko-
lei „kulturą automobilną” obecną w wielkomiejskiej przestrzeni, jej zróżnicowaniem
oraz sposobami radzenia sobie z „obecnością” samochodu przez mieszkańców du-
żych polskich miast. Z kolei Łukasz Rogowski natomiast w tekście poświęconym ka-
tegoriom sakralnym analizuje, w jaki sposób religia obecna jest w zdesakralizowanych
Projekt Niewidzialne miasto nie mógłby się odbyć bez wparcia i życzliwej pomocy
wielu osób oraz instytucji. Szczególne podziękowania kierujemy do Lecha Olszew-
skiego, współtwórcy projektu, jego dobrego ducha i naszego przyjaciela, a także właś-
ciciela firmy Metropolis, która finansowo, organizacyjnie, ale też merytorycznie
22 prolog
i emocjonalnie wspierała nasze przedsięwzięcie i bez pomocy której nie mogłoby ono
zaistnieć. Dziękujemy również Robertowi Depczyńskiemu z firmy Metropolis, który
wspierał Niewidzialne miasto swoimi pomysłami i był niezastąpiony wszędzie tam,
gdzie potrzebny był ktoś, kto zapanuje nad ogromem zdarzeń składających się na
projekt.
Szczególne podziękowania kierujemy w stronę Adama Żebrowskiego, który za-
projektował logo i jest odpowiedzialny za identyfikację wizualną projektu, oraz Łuka-
sza Knasieckiego i Arkadiusza Romańskiego z firmy Huncwot, którzy zaprojektowali
i stworzyli stronę internetową projektu, a także do Ryszarda Rychlickiego, który zapro-
jektował kilka galeryjnych ekspozycji Niewidzialnego miasta.
Dziękujemy również osobom, bez których niemożliwe byłoby eksponowanie ma-
teriału zdjęciowego w galeriach i miejskiej przestrzeni: Joannie Górskiej i Rafałowi
Góralskiemu (Galeria Rusz), Agnieszce Grysce (Galeria Wozownia w Toruniu), Zosi
Starikiewicz (Galeria Miejska Arsenał w Poznaniu), Tomaszowi Siudakowi (Fundacja
Kultury Wici), Joannie Stembalskiej, Markowi Puchale, Pawłowi Jarodzkiemu (Galeria
BWA we Wrocławiu), Mai Jakóbczyk (Muzeum Miasta Łodzi), Jackowi Zydorowiczowi
(Galeria Akademicka Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu im. Adama Mickiewi-
cza w Poznaniu) i wielu innym, często nieznanym nam z imienia i nazwiska, osobom
odpowiedzialnym za montaż i obsługę poszczególnych ekspozycji.
Szczególnie mocno dziękujemy wszystkim, którzy poświęcali swój czas i uwagę na
fotografowanie przejawów niewidzialnego miasta, a których znamy tylko i wyłącznie
poprzez ich zdjęcia zamieszczone na stronie – to dzięki nim baza wizualna, która sta-
nowi rdzeń całego przedsięwzięcia, jest tak rozległa i różnorodna.
niewidzialne miasto: TABLICE BARWNE 1 I
M i ej sc a dz i ec i ę c e
(str. 2 5 – 45)
1.
2. 3.
II niewidzialne miasto: TABLICE BARWNE 1
4. 5.
6. 7.
8.
niewidzialne miasto: TABLICE BARWNE 1 III
9.
10. 11.
12.
IV niewidzialne miasto: TABLICE BARWNE 1
Darwi n ows ki e o g ro dy
w n i e w i dz ial n y m m i e śc i e
(str. 6 3 –8 3 )
13.
I deo lo gi e
n i e wi dzi a ln ego m iasta –
s łown i k
16 G. Simmel, Mentalność mieszkańców wielkich miast, [w:] tegoż, Socjologia, przeł. M. Łuka-
siewicz, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2005, s. 308.
17 W tym sensie jest jedną z zasad kulturowych niewidzialnego miasta, specyficzną konwencją
– por. hasło Kultura oboczna w niniejszym tomie.
18 Por. rola tego, co codzienne w „trwaniu” – hasło Wieczna teraźniejszość w niniejszym tomie.
Ideologie niewidzialnego miasta – słownik 329
mężczyznami, nie mogą regularnie chodzić na spacery i spotykać się „na kawie” – mu-
szą spotkać się po to, aby pograć w piłkę, albo po to, aby wypić razem kilka piw.
Przenosząc ten problem w obszar nas interesujący, co oznacza koncentrację uwagi
na jednym tylko pretekście – alkoholu – powiemy, iż mężczyźni, których na to stać i/lub
mają to wpisane w habitus, chodzą do pubów, ci natomiast, którzy nie mają dość pie-
niędzy i/lub mają inne nawyki habitualne, realizują spotkania pod pretekstem w oko-
licy, konstruując agory i kluby. Choć na pierwszy rzut oka to tylko „miejsca libacji”,
agory i kluby dają mężczyznom szansę, by pobyć razem, stanowią rozwiązanie pewnej
aporii kulturowej. Miasta stworzyły miejsca, gdzie mężczyźni mogą się spotykać, gdzie
mogą realizować swoje preteksty, nie wszyscy jednak mogą/chcą tam bywać, wszyscy
jednak muszą realizować potrzebę afiliacji, jeśli zgodzimy się na taki punkt widzenia,
stanie się jasne, iż nieformalnych klubów męskich nie można łatwo (jednoznacznie)
krytykować, nie można też „oczyszczać” z nich miast, wytworzyła je sama kultura, są
koniecznością, i są we właściwym miejscu. Jeszcze jedno zdanie na koniec: zdaję sobie
oczywiście sprawę z tego, iż papierosy, alkohol i sport oraz towarzyszące im stany men-
talno-cielesne to przyjemności autoteliczne i nie można ich redukować do funkcji pre-
tekstu, nie przeszkadza to jednak w tym, aby towarzyszyły im pewne kulturowe funk-
cje instrumentalne.
Michał Podgórski
29 Zob. Everyday Urbanism, red. J.L. Chase, M. Crawford, J. Kaliski, Monacelli Press, Nowy Jork
2008.
30 Tworzyli je przede wszystkim pracownicy naukowi, doktoranci i studenci skupieni wokół ta-
kich kierunków jak socjologia, etnografia i kulturoznawstwo, ale też zawodowi fotografowie, oso-
by uczące się w wyższych szkołach o profilach artystycznych czy też pracujące w zawodach kre-
atywnych i mediach.
330 Ideologie niewidzialnego miasta – słownik
Istotnym aspektem projektu były pokazy dokumentacji zdjęciowej, które odbyły się
między innymi we Wrocławiu (BWA Awangarda, lipiec 2008); Toruniu (galeria Wo-
zownia, październik 2008); Tarnowie (BWA, październik 2008); w Kielcach (galeria
Lakiernia, październik 2009); w Łodzi (Muzeum Historii Miasta, marzec 2011); po-
nownie w Poznaniu (Galeria Akademicka Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu
im. Adama Mickiewicza, kwiecień 2011)31. W 2008 roku projekt uzyskał dotację Mini-
sterstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego na realizację badań poświęconych analizie po-
zainstytucjonalnych form przekształcania przestrzeni miejskiej. Ich efekty można zna-
leźć w tej książce.
Marek Krajewski
31 Pełen spis wydarzeń zrealizowanych w ramach projektu znajduje się na końcu książki.
32 Tekst M. Krajewskiego Niewidzialne miasto. Analiza pozainstytucjonalnych form społecznej
aktywności został opublikowany książce Czy społeczny bezruch? O społeczeństwie obywatelskim
i aktywności we współczesnej Polsce, red. M. Nowak, M. Nowosielski, Instytut Zachodni, Poznań
2006.
33 Tamże.
niewidzialne miasto: TABLICE BARWNE 2 V
VI niewidzialne miasto: TABLICE BARWNE 2
niewidzialne miasto: TABLICE BARWNE 2 VII
VIII niewidzialne miasto: TABLICE BARWNE 2
PRYWATNE PUBLICZNE
Maciej Frąckowiak – socjolog, zajmuje się obrazem, próbuje go traktować jako na-
rzędzie i pretekst do badań oraz zmiany relacji społecznych, autor artykułów, uczest-
nik projektów badawczych, tłumacz i kurator wystaw z tej dziedziny. W Instytucie
Socjologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu przygotowuje pracę
doktorską o współczesnych strategiach interwencji socjologicznej, współredaktor
podręcznika Badania wizualne w działaniu. Antologia tekstów oraz książki Kolaborato-
rium. Popularyzacja współdziałania w kulturze.
Redakcja naukowa
Marek Krajewski
Recenzja naukowa
Marek Wasilewski
Koordynacja
Elżbieta Petruk, Bogna Świątkowska
Wydawca
Zamówienia:
dystrybucja@beczmiana.pl
Druk
PW Stabil
ul. Nabielaka 16
31–410 Kraków
Printed in Poland
ISBN 978-83-62418-19-0
PUBLIKACJE FUNDACJI BĘC ZMIANA
SERIA DESIGN / PROJEKTOWANIE: SERIA KULTURA NIE DLA ZYSKU:
Nerwowa drzemka. O poszerzaniu pola Czytanki dla robotników sztuki. Zeszyt 1,
w projektowaniu, red. Sebastian Cichocki, red. zbiorowa, Warszawa 2009
Bogna Świątkowska, Warszawa 2009 Odszkolnić społeczeństwo, Ivan Illich,
Wyspa. Synchronizacja, Jakub Szczęsny, Warszawa 2010
red. Kaja Pawełek, Warszawa 2009 Mobilność wyobraźni. Międzynarodowa
Handmade. Praca rąk w postindustrialnej współpraca kulturalna. Przewodnik, Dragan
rzeczywistości, red. Marek Krajewski, Klaić, współwydawca: Narodowy Instytut
Warszawa 2010 Audiowizualny, Warszawa 2011
Przemyśleć u/życie. Projektanci. Przedmioty. Wieczna radość. Ekonomia polityczna
Życie społeczne, Monika Rosińska, społecznej kreatywności, red. zbiorowa.
Warszawa 2010 Warszawa 2011
Redukcja / Mikroprzestrzenie.
Synchronizacja, red. Bogna Świątkowska, SERIA EKSPERYMENT:
Warszawa 2010 Znikanie. Instrukcja obsługi, red. zbiorowa,
Typespotting. Warszawa, Artur Frankowski, Warszawa 2009
Warszawa 2010 Słuchawy. Projektowanie dla ucha, Katarzyna
Coś, które nadchodzi. Architektura XXI wieku, Krakowiak, Andrzej Kłosak, Warszawa 2009
red. Bogna Świątkowska, Warszawa 2011 Komunikacja. Pogłębianie poczucia
Postmodernizm jest prawie w porządku. przestrzeni, Magdalena Starska,
Polska architektura po socjalistycznej Dawid Wiener, Warszawa 2009
globalizacji, Piotr Bujas, Alicja Gzowska, Warszawa jako struktura emergentna,
Aleksandra Kędziorek, Łukasz Stanek, Aleksandra Wasilkowska, Andrzej Nowak,
partner: Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Warszawa 2009
Warszawa 2012 Zmaganie umysłu ze światem. Gry losowe,
Wynajęcie, Natalia Fiedorczuk, Warszawa Janek Simon, Szymon Wichary, Warszawa
2012 2009
Przystanki polskie. Element infrastruktury Góry dla Warszawy!, Grzegorz Piątek, Marek
punktowej systemu transportu zbiorowego, Pieniążek, Jan Dziaczkowski, Warszawa
Maciej Rawluk, współwydawca: Narodowe 2009
Centrum Kultury, Warszawa 2012 Pokonać obiekt. W wypadku rzeźby,
Chwała miasta, red. Bogna Świątkowska, Kasia Fudakowski, David Álvarez Castillo,
Warszawa 2012 Warszawa 2009
Eksperyment. Leksykon. Zbiór tekstów,
SERIA ORIENTUJ SIĘ: red. zbiorowa, Warszawa 2012
Podręcznik kolekcjonera sztuki najnowszej, Formy przestrzenne jako centrum
Piotr Bazylko, Krzysztof Masiewicz, wszystkiego, red. Karolina Breguła,
Warszawa-Kraków 2008 Warszawa 2012
Stadion X: miejsce, którego nie było, red.
Joanna Warsza, Warszawa-Kraków 2008
(dostępna również w wersji angielskiej) KWARTALNIK FORMAT P:
77 dzieł sztuki z historią. Opowiadania # 1 Piekło rzeczy, Warszawa 2009
zebrane, Piotr Bazylko, Krzysztof Masiewicz, # 2 Bóle fantomowe, Warszawa 2009
Warszawa 2010 # 3 Manifesty, Precz z neutralnością!,
1994, Mikołaj Długosz, Warszawa 2010 Warszawa 2009
Za fotografię! W stronę radykalnego programu # 4 The Future of Art Criticism as Pure
socjologii wizualnej, Rafał Drozdowski, Marek Fiction, Warszawa 2011
Krajewski, Warszawa 2010 # 5 Wystawy mówione/Spoken Exhibitions,
365 drzew, Cecylia Malik, Warszawa 2010 Warszawa 2011
Badania wizualne w działaniu. Antologia # 6 Publiczna kolekcja sztuki XXI wieku m.st.
tekstów, red. Maciej Frąckowiak, Krzysztof Warszawy, Warszawa 2012
Olechnicki, współpraca wydawnicza:
Instytut Socjologii UAM, Narodowy Instytut
Audiowizualny, Warszawa 2011 www.beczmiana.pl/sklep
Widoki władzy, Konrad Pustoła, Warszawa zamówienia: sklep@beczmiana.pl
2011
Bunt miast. Prawo do miasta i miejska
rewolucja, David Harvey, Warszawa 2012
Niewidzialne miasto, red. Marek Krajewski,
współpraca: Instytut Socjologii UAM,
Warszawa 2012
NIEWIDZIALNE MIASTO.
Fenomen społeczny ignorowany
przez władze miejskie, ale także
przez badaczy społeczeństwa
obywatelskiego. Składają się nań
codzienne i prozaiczne działania
mieszkańców, którzy przeobrażając
najbliższą im przestrzeń,
współkształtują też miasto, odciskając
swoje piętno w jego architekturze,
ikonosferze oraz przestrzennej
i funkcjonalnej organizacji. Takie
na pozór nieważne aktywności –
wydeptywanie ścieżek, by skrócić
sobie drogę, ozdabianie okien
i balkonów, tworzenie przyblokowych
ogródków czy organizowanie
nieformalnych miejsc spotkań i biesiad
– nie tylko wypełniają miasto tym,
czego potrzebują sami mieszkańcy,
ale też ożywiają je, animują i tworzą
zeń przestrzeń życia ludzi. Co więcej,
wszystkie te spontaniczne działania
pokazują też, czego w mieście brakuje
– są więc nie tylko materializacją
ludzkiej kreatywności, ale też formą,
poprzez którą artykułuje się potrzeby
i krytykuje miejskie władze.
ISBN 978-83-62418-19-0
9 788362 418190
cena: 40 pln