Professional Documents
Culture Documents
Enuma Elisz - 1
Enuma Elisz - 1
Mamy przed sobą obraz pierwotnego układu trzech ciał niebieskich (3,4), pozostałe jeszcze nie
istnieją, dopiero powstają (8,9,10). Te trzy to:
• AP.SU - "Ten, który istnieje od początku"
2
zrodzili się bóg LAHMU i bóg LAHAMU;
Nazywani byli po imieniu.
Etymologicznie imiona te (13) pochodzą od słowa LHM (wszczynać wojnę). Odwołując się do
mitologii greckiej i rzymskiej, jako, ze również były oparte na symbolice planetarnej i wiele wyniosły
z Bliskiego Wschodu mamy boga i boginie wojny: Marsa i Wenus (tak, oprócz miłości odpowiadała
również za wojnę, pierwotnie była żeńskim Marsem). A skoro te planety miały powstać miedzy
APSU/Słońcem i TIAMAT (5,10,14), która znajdowała się w miejscu obecnego pasa planetoid
wychodzi nam, iż te właśnie planety wewnętrzne uformowały się w następnej kolejności. Ciekawostka
jest, iż mimo, ze tak jak TIAMAT tak i LAHAMU/Wenus są żeńskimi imionami w eposie jako
symbolizujące planety są określane męskim "bóg", co dobitnie wskazuje na to, iż były to ciała
identyczne względem genezy i formy. Planety rozwijałyby się i zwiększały swą masę skupiając siłą
grawitacji pierwotną materię zalegającą przestrzeń wokoło, ale:
Zanim wzrośli w latach
I postaci do ustalonego rozmiaru -
Bóg ANSHAR i bóg KISHAR przybrali kształt,
Prześcigając ich.
Gdy rozciągnęły się dni i pomnożyły lata,
Zrodzili boga ANU, syna - rywala przodków.
Potem pierworodny ASHAR'a, ANU
Sobie równego i na swój obraz zrodził NUDIMMUD'a.
Wzrost powstałych planet (LAHMU/Mars I LAHAMU/Wenus) i osiągnięcie przezń ustalonej
miary, czyli wielkości TIAMAT, uniemożliwiło powstanie dwóch kolejnych ciał niebieskich (17) o
ogromnej wielkości (18), czego dowodzą ich imiona:
3
dodatkowa planeta TIAMAT, jest tą dwunastą, z której pochodzili NEFILIM ("ludzie ognistych
rakiet"), czyli bogowie?
Nowo powstałej rodzinie planet daleko było do równowagi i spokoju:
Rzuca się w oczy chwiejność orbit dopiero, co powstałych planet (2). Zbliżały się za bardzo do
siebie (1) i wytworzyły w ten sposób dwie przeciwstawne siły rozrywające Tiamat (2,3). Z jednej
strony APSU/Słońce, z drugiej olbrzymie planety zewnętrzne. Zagrażało to istnieniu całego układu (4).
APSU/Słońce wyraźnie zaniepokojony potępiał planety (7,8), lecz był bezsilny (5). Dysponując jednak
pomocą MUMMU/Merkurego zapowiedział, że zamierza "zniszczyć, zniweczyć ich poczynania". Plan
ten jednak podsłuchali bogowie i za sprawa EA/Neptuna zniweczyli go. Po pierwsze EA/Neptun
"narysował wierną mapę Kosmosu" i rzucił boski "urok" na pierwotne wody Układu Słonecznego.
Ciężko orzec, o co dokładnie chodzi w tym fragmencie. Niezależnie jednak, czy to sam EA/Neptun
produkował olbrzymie ilości energii, czy też siła jego grawitacji w połączeniu z grawitacjami
pozostałych 3 planet zewnętrznych była tak silna, dość, ze EA/Neptun "rozlał sen" na APSU/Słońce i
sparaliżował Merkurego - "Mummu, doradca, nie mógł się ruszyć". Efektem zabiegów EA/Neptuna
było odebranie APSU/Słońcu jego mocy twórczej, sparaliżowanie potężnego wylewu pierwotnej
materii z gwiazdy, a tym samym pozbawienie APSU/Słońca możności tworzenia nowych planet -
"ściągnął diadem Apsu (stłumił wylewy materii), usunął płaszcz jego aury". APSU/Słońce był
"pokonany", a MUMMU/Merkury „związany i porzucony”. W ten sposób całkowicie odwróciła się
sytuacja. Apsu stal się odtąd epitetem EA/Neptuna, jako, że ten przejął wpływ na tworzenie nowych
planet, w inny jednak niż dotychczas sposób.
W izbie losów, w miejscu przeznaczeń
Zrodzony został bóg, najzdolniejszy
I najmądrzejszy z bogów;
W sercu oceanu stworzony został MARDUK"
"Powabna była jego postać, oczy pełne blasku;
Wykwintny w ruchach, majestatyczny, jak za dawnych czasów...
Mocno przyćmiewał bogów, prześcigał we wszystkim [...]
Pyszny, jak żaden z nich; przewyższał ich wzrostem;
Potężne były jego członki, niezmiernie był wysoki.
Jako skrajna planeta układu, Neptun roztaczał swe "uroki" na odległa przestrzeń "oceanu" -
Kosmosu. To stamtąd nadszedł MARDUK, którego ściągnęła siła grawitacji EA/Neptuna - "Tym,
który go zrodził był Ea". Zrodzony w otchłani przestrzeni zewnętrznej (9,12) został 'ściągnięty' do
układu słonecznego. Był ogromna planeta, która jako nowo narodzona płonęła i emitowała
promieniowanie (13), jak za dawnych czasów, gdy rodziły się pierwsze ciała niebieskie (14).
Oczywiście pojawienie się takiego kolosa (11,15,16,17)musiało wywołać jakiś skutek. MARDUK
wzbudził promieniowanie planet i "otoczony aureolą 10 bogów (Słońce i 9 planet w tym
GAGA/Pluton)" świecił jasno, gdy "sypnęły na niego straszliwymi błyskawicami". Zbliżając się do
EA/Neptuna orbita Dwunastej Planety - MARDUKA zaokrąglała się i zawężała w kierunku centrum
4
układu. EA/Neptun "czynił ja odpowiednią do jego celu", którym jak się okaże będzie walka z
TIAMAT. W tym czasie MARDUK znajdował się jeszcze w bardzo plastycznej fazie i siła grawitacji
EA/Neptuna utworzyła w plancie wybrzuszenie, jakby "druga głowę". Gdy mijał ANU/Urana
grawitacja wydarła z niego fragmenty materii, które stały się 4 satelitami zwanymi "wiatrami"
wirującymi wokół MARDUKA jak "trąba powietrzna". Epos dostarcza nam informacji o dalszej
drodze przybysza, który, co ważne wchodził do układu nie w jego kierunku orbitalnym (przeciwnym
do ruchu wskazówek zegara), lecz odwrotnym. Przemieszczając się obok ANSHARA/Saturna i
KISHARA/Jowisza MARDUK trafił na nowa orbitę, która wiodła wprost do zderzenia z TIAMAT:
Wytwarzał prądy, irytował Tiamat;
Bogowie nie mieli spokoju, ogarnięci jakby burza.
Ścierające się pola grawitacyjne i magnetyczne planet wywoływały zakłócenia (18), które zachwiały
orbitami planet (19). MARDUK "rozpuszczał ich organy [...], szczypał je w oczy", a sama TIAMAT
"krążyła jak oszalała". Siły ciążenia spowodowały ten sam skutek, co wcześniej u MARDUKA - z
TIAMAT oderwały się fragmenty materii, 11 "potworów", "warcząca, wściekła" grupa satelitów, które
"oddzieliły się" od planety i "maszerowały przy boku TIAMAT", która otoczyła je aureolami (nadała
orbity wokół niej), przez co upodobniła je do bogów - planet. Szczególnie istotny okazał się
"pierworodny spośród bogów, jacy tworzyli jej asystę" - KINGU (20,21,22,23):
Poddany sprzecznym siłom ciążenia KINGU zaczął przemieszczać się w kierunku MARDUKA, co
doprowadziło do zyskania przezeń własnej orbity okołosłonecznej, ściśle jednak związanej z orbita
TIAMAT. Stworzenie w ten sposób nowego boga nie spodobało się EA/Neptunowi, który namawia
ANU/Urana i ANSHARA/ Saturna, by przeciwstawili się TIAMAT, ci jednak "nie byli w stanie
zmierzyć się z nią i odstąpili". Tymczasem MARDUK minąwszy EA/Neptuna i ANU/Urana pojawił
się u boku ANSHARA/Saturna, który zakrzyknął: "Ten, kto jest mocny, będzie naszym mścicielem;
ten, kto jest zażarty w walce: MARDUK, bohater!", ten odpowiada:
Jeśli rzeczywiście jako wasz mściciel
Mam pokonać TIAMAT, ocalić wam życie
- Zwołajcie zgromadzenie,
by ogłosić moje przeznaczenie najwyższym!
Warunek był wiec prosty - MARDUK miał otrzymać supremacje wśród bogów (26,27). Wtedy to
właśnie GAGA/Pluton, satelita ANSHARA/Saturna otrzymał nowa orbitę:
A wiec mijając ANSHARA/Saturna MARDUK wyrwał jego satelitę i rzucił go na własna orbitę (30).
Ten nietypowy sposób zaistnienia GAGI/Plutona jako pełnoprawnej planety, która ma wieńczyć od tej
pory gromadę planet (31) tłumaczy to, iż GAGA/Pluton wyróżnia się spośród pozostałych planet
naszego układu nietypowa, jakby przestawioną płaszczyzną orbitalna i mocno rozciągniętą eliptyczna
orbita (orbity pozostałych planet zbliżają się do kształtu koła). Mijając kolejno ANU/Urana i
EA/Neptuna GAGA/Pluton przynagla ich, by "gotowali swe wyroki na MARDUKA" (32), te zaś
ponaglały tego ostatniego: "Idź i przerwij życie TIAMAT". MARDUK nieuchronnie zmierzał do
5
kolizji z największą z planet wewnętrznych.
Akt II - Walka
Zjednoczone siły grawitacyjne planet pchnęły MARDUKA na nową orbitę - nadały mu nowe
przeznaczenie. Jak przystało na wojownika MARDUK uzbroił się wszechstronnie: napełnił swoje ciało
"buchającym płomieniem", "skonstruował łuk, [...] założył na niego strzałę [...], przed sobą zapalił
błyskawicę", "zrobił sieć, by schwytać w nią TIAMAT". Tak więc młoda, gorąca planeta,
promieniująca i wytwarzająca silne pole elektryczne schwytała w swe pole grawitacyjne TIAMAT,
która nie mogła już uciec od walki. Największą jednak bronią MARDUKA miały okazać się jego
satelity: 4 zrodzone przez wyrwanie materii MARDUKA przez ANU/Urana (Wiatr Południowy,
Północny, Wschodni i Zachodni) oraz 3 nowe zrodzone przy przejściu koło ANSHARA/Saturna i
KISHARA/Jowisza: Zły Wiatr, Trąba Powietrzna i Niezrównany Wiatr. MARDUK "posłał naprzód
wiatry, które zrodził, wysłał ich siedem". Walka się rozpoczyna:
MARDUK pochwycił TIAMAT w swe pole grawitacyjne (42), jeden z jego satelitów uderzył
w planetę (43). Siła przyciągania MARDUKA zaczęła rozrywać TIAMAT (44), satelita wbił się w
planetę (45), za nim uderzyły następne, TIAMAT zaczęła pękać, ogromny strumień elektryczności
przeskoczył pomiędzy promieniującymi ciałami niebieskimi (46,47), spękana TIAMAT została
pokonana, MARDUK oddalił się w chwale. Podkreślam tu, iż planety się NIE ZDERZYŁY, to satelity
MARDUKA uderzyły w przeciwnika, sama planeta oddaliła się zataczając kolejne koło po swej nowej
orbicie. Los TIAMAT i KINGU miał się dopiero rozstrzygnąć, natomiast przeznaczenie pomniejszych
satelitów i odłamków spękanej TIAMAT było już przesądzone:
6
Jakie wyjaśnienie można zaproponować dla tego fragmentu? Wbrew pozorom bardzo proste,
tłumaczące kolejną zagadkę układu słonecznego - komety. Komety nie przestrzegają żadnych
ustalonych zasad obiegu ciał niebieskich wokół Słońca - krążą po różnych płaszczyznach, elipsoidalnie
wydłużonych orbit, w większości w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara, czyli przeciwnie
do ruchu planet. Siła MARDUKA mogła doprowadzić do tego stanu rzeczy - pchnąć i rozproszyć
pozostałości "armii" TIAMAT na nowe, przypadkowe orbity okołosłoneczne. Po zwycięstwie "Pan"
odebrał KINGU jego tablicę przeznaczeń i przypiął ją sobie - zyskując stałą orbitę okołosłoneczną.
Zatoczył koło przyjmując wyrazy uznania od innych bogów, w ten sposób dotarł w miejsce kosmicznej
bitwy (56), gdzie wciąż przecież istniała TIAMAT i KINGU - pokonane, bez życia, ale wciąż obecne
na drodze MARDUKA:
"Pan" tym razem sam uderzył (59) w TIAMAT rozbijając ją na dwie części (58).
Pan deptał po tylnej części TIAMAT;
Połączoną z nią czaszkę odciął swoją bronią;
Porozrywał jej naczynia krwionośne;
I spowodował, że Wiatr Północny ją poniósł
W nieznane miejsce.
"Tylna część" planety została całkowicie zniszczona, natomiast ocalała oderwana czaszka, w
którą uderzył następnie jeden z satelitów MARDUKA i wypchnął w przestrzeń. Ta część TIAMAT
uformowała się w nową planetę - KI/Ziemię.
Druga, rozbita cześć planety została rozciągnięta przez MARDUKA jak "bransoleta" - tworząc Pas
Planetoid (64-7). Gdzie w tym całym zamieszaniu podział się KINGU? Podążył za resztką TIAMAT -
KI/Ziemią i stał się jej satelitą. Sumerowie stosowali identyczne określenie na księżyc Ziemi i
TIAMAT - właśnie KINGU. To tłumaczy niezwykła budowę Księżyca, jego ogromną wielkość w
porównaniu z planetą, co (poza GAGA/Plutonem) jest niespotykane. Takie wyjaśnienie powstania Ziemi
tłumaczy również dziwną budowę jej skorupy (wyspy - kontynenty na 'morzu' cienkich i kruchych płyt
oceanicznych), to, iż jako najpóźniej powstała planeta wciąż jest niezwykle aktywna sejsmicznie.
Znajdujemy wyjaśnienie fenomenu 'niecki pacyficznej', gdzie zapewne przebiegała linia rozszczepienia
TIAMAT. Mamy również wytłumaczenie obecności znacznych ilości wody zarówno na Ziemi, jak i w
kometach i planetoidach (których powstanie epos również nam opisuje) - TIAMAT była nazywana
"wodnym potworem" - w dużej części składała się
z wody.
To wszystko Sumerowie wiedzieli przed 6 tysiącami lat, jeśli nie wcześniej, Enuma Elisz opiera się,
bowiem na pradawnych przekazach sumeryjskich. Ówczesna wiedza astronomiczna przekraczała nawet
współczesną, tłumaczy, bowiem zagadki, których dzisiejsza nauka nie potrafi wyjaśnić - może
astronomowie powinni przeczytać "Epos o Stworzeniu Świata”?
Bibliografia:
1. Zacharia Sitchin Dwunasta Planeta
2. Zacharia Sitchin Genesis jeszcze raz