Tu Wszystko Sie Zaczelo - Fragment

You might also like

Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 18

Teresa Kozłowska

Tu wszystko
siĘ zaczĘło
Opowieść o dzieciństwie
i wczesnej młodości
Karola Wojtyły

Wydawnictwo KEFAS
Warszawa
Redakcja:
Elżbieta Mamczarz
Korekta:
Tamara Książczak-Przybysz
Skład i łamanie:
Studio KARANDASZ
Zdjęcia ze zbiorów Muzeum Dom Rodzinny
Ojca Świętego Jana Pawła II w Wadowicach:
s. 18, 26, 76, 126, 139, 143, 159, 182, 226
Zdjęcia wykonane w Muzeum Dom Rodzinny
Ojca Świętego Jana Pawła II w Wadowicach: s. 40, 63
Zdjęcia ze zbiorów Muzeum Miejskiego w Wadowicach:
s. 36, 45, 93, 104, 110, 116, 154, 162, 163, 165, 192, 211
Zdjęcie ze zbiorów Eugeniusza Mroza przechowywane
w Muzeum Miejskim w Wadowicach: s. 223
Zdjęcia z Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie:
s. 14, 32, 57, 67, 73, 81, 88, 89, 120, 131
Zdjęcie ze zbiorów Bogdana Szpili: s. 180
Zdjęcie z archiwum Autorki: s. 52
Projekt okładki:
Studio KARANDASZ
Zdjęcia na okładce:
Zdjęcie Jana Pawła II: © Źródło: Wikipedia,
autor: Rob Croes (ANEFO); https://en.wikipedia.org/wiki/
File:JohannesPaulusSimonis1985.2_(cropped).jpg;
licencja: CC BY 4.0: https://creativecommons.org/licenses/by/4.0/deed.pl

Zdjęcie Muzeum: Magdalena Klaja

Copyright © 2020 by Wydawnictwo KEFAS


All rights reserved.
Wszelkie prawa do wydania polskiego zastrzeżone. Książka ani żadna
jej część nie może być przedrukowywana, ani w jakikolwiek inny
sposób reprodukowana czy powielana mechanicznie, fotooptycznie,
zapisywana elektronicznie lub magnetycznie, ani odczytywana
w środkach publicznego przekazu bez pisemnej zgody wydawcy.

W sprawie zezwoleń należy zwracać się do


Wydawnictwo KEFAS
02-798 Warszawa, ul. Polnej Róży 1
Redakcja: tel. 504 793 694
Dział handlowy: 508 091 946

ISBN 978-83-62715-12-1
Spis treści
WSTĘP.......................................................................................................... 7

Rozdział 1. Na świat przychodzi Karol Józef Wojtyła........... 13

Rozdział 2. W domu państwa Wojtyłów panuje


wielka radość................................................................ 21

Rozdział 3. Lolek poznaje pierwsze radości i smutki.............. 27

Rozdział 4. Karol spędza czas w ochronce


u Sióstr Nazaretanek................................................... 33

Rozdział 5. Niepojęta śmierć zabiera ukochaną


mamę Karola................................................................. 37

Rozdział 6. Między Lolkiem i jego ojcem


rodzi się głęboka przyjaźń......................................... 47

Rozdział 7. Coraz silniejsze więzy


łączą Karola i Edmunda............................................ 65

Rozdział 8. Karol bierze udział w uroczystości


promocji doktorskiej Edmunda............................... 79

Rozdział 9. Karol okazuje się dojrzałym katolikiem................ 91


Rozdział 10. Karol rozpoczyna naukę w gimnazjum.......... 109

Rozdział 11. Rodzina Wojtyłów przeżywa następną


wielką tragedię. ...................................................... 125

Rozdział 12. Lolek debiutuje jako autor artykułu


w piśmie „Dzwoneczek”..................................... 133

Rozdział 13. Karol i jego koledzy znajdują wielką


radość w białym szaleństwie. ............................ 145

Rozdział 14. Karol uczestniczy w Ciemnej Jutrzni


i debiutuje jako aktor............................................ 153

Rozdział 15. Lolek zaczyna wyrażać siebie w poezji......... 161

Rozdział 16. Krystalizuje się decyzja Karola


o wyborze studiów. ............................................... 183

Rozdział 17. Karola fascynuje idea teatru słowa.................. 203

Rozdział 18. Karol i jego przyjaciele


zdają egzaminy maturalne.................................. 209

BIBLIOGRAFIA.................................................................................... 227
WSTĘP

„[…] Wiadomo, jak wiele dla rozwoju ludzkiej oso-


bowości i charakteru znaczą pierwsze lata życia, lata
dziecięce, a potem młodzieńcze. Te właśnie lata łą-
czą się dla mnie nierozerwalnie z Wadowicami, z tym
miastem, które nosiło wówczas dumny herb – »kró-
lewskie, wolne miasto Wadowice«… A także i z tą
okolicą. Z rzeką Skawą, z pasmami Beskidów”1.
Tak pięknie wspominał swoje rodzinne strony Jan
Paweł II. W stulecie urodzin papieża przenieśmy się
więc do jego małej ojczyzny.
Wadowice położone są malowniczo nad rzeką
Skawą, u podnóża Beskidu Małego. Centrum miasta
zawsze stanowił rynek. Za czasów Karola Wojtyły

Jan Paweł II, Pielgrzymki do Ojczyzny, Janusz Poniewierski [oprac.],


1

Wydawnictwo Znak, Kraków 2005, s. 152.


Tu wszystko się zaczęło

był to niewybrukowany plac otoczony spacerowym


chodnikiem. Kwitł tutaj handel. Sklepy oferowały
towar o różnym asortymencie. Miejsce, zazwyczaj
tętniące życiem, innym razem stawało się spokojne
i senne. Wśród kamieniczek stłoczonych przy rynku
królowała cebulasta wieża kościoła parafialnego pod
wezwaniem Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny.
Na placu odbywały się różne uroczystości kościel-
ne i państwowe. Obchodzono tu rocznice odzyska-
nia niepodległości i uchwalenia Konstytucji 3 Maja.
W tym też miejscu w czerwcu 1929 roku burmistrz
miasta Teofil Kluk witał prezydenta Rzeczypospoli-
tej, profesora Ignacego Mościckiego.
W okresie międzywojennym Wadowice były mia-
stem dwóch kultur i religii. Obok katolików mieszka-
li tu Żydzi. Łączyły ich przyjazne relacje. Karol miał
wielu kolegów żydowskiego pochodzenia, a kultura
żydowska na stałe wpisała się w pejzaż jego rodzin-
nych stron.
W mieście stacjonował 12 Pułk Piechoty, a więc
na każdym kroku odczuwało się wojskowy charakter
tego miejsca. Wojsko często uczestniczyło w mszach

8
Wstęp

polowych odprawianych na rynku. W każdą niedzielę


można było spotkać żołnierzy maszerujących w zwar-
tym szyku do kościoła garnizonowego przy klaszto-
rze Ojców Karmelitów na Górce. Oprócz klasztoru
karmelitańskiego istniał w Wadowicach także klasz-
tor Księży Pallotynów na Kopcu i dom Zgromadzenia
Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu.
Rozkwitało życie religijne mieszkańców. Powsta-
wały katolickie stowarzyszenia mężczyzn, kobiet,
młodzieży męskiej i żeńskiej. Prężnie działała Soda-
licja Mariańska – organizacja mająca na celu pogłę-
bienie życia wewnętrznego i wykształcenia religijne-
go poprzez miłość do Maryi i wierną Jej służbę.
W Wadowicach mieściła się siedziba sądu. Dzia-
łały tu liczne urzędy i instytucje. Mieszkańcy mogli
znaleźć pracę w papierni, druciarni, fabryce opłatków
i andrutów, w elektrowni, cegielni i wytwórni kafli.
Szkolnictwo stało na wysokim poziomie. Oprócz
szkół podstawowych istniały tutaj cztery gimnazja:
męskie typu klasycznego przy ulicy Mickiewicza,
żeńskie przy ulicy Sienkiewicza i dwa przyklasz-
torne – na Kopcu i na Górce. Do pracy w handlu

9
Tu wszystko się zaczęło

przygotowywała średnia szkoła handlowa. Funkcjo-


nowało także szkolnictwo zawodowe.
W pobliskim Gorzeniu Górnym mieszkał znany
nie tylko w Polsce, ale również za granicą, Emil Ze-
gadłowicz – poeta, powieściopisarz i dramaturg. Był
chlubą Wadowic i dzięki niemu miasto przeżywało
prawdziwy rozkwit kulturalny. Założył grupę literac-
ką Czartak I i współtworzył grupę beskidzkich ar-
tystów plastyków Czartak II. W gorzeńskim dworku
często gościli znani literaci, malarze i rzeźbiarze.
Miasto żyło teatrem, więc różne środowiska spo-
łeczne inicjowały działalność kółek dramatycznych.
Znana była oficyna wydawnicza – drukarnia i księ-
garnia rodziny Foltinów, ojca i syna. Wydawnictwo
publikowało wiele dzieł Zegadłowicza i pisarzy
Czartaka. Drukowano również książeczki do nabo-
żeństwa i modlitewniki.
Dbano nie tylko o rozwój duchowy i intelektual-
ny mieszkańców. Bardzo ważna była także kondycja
fizyczna. „W zdrowym ciele zdrowy duch” – to hasło
przyświecało pracom Towarzystwa Gimnastycznego
„Sokół”. Celem stowarzyszenia było kształtowanie

10
Wstęp

postaw patriotycznych u młodych ludzi, jak również


przekazywanie im tradycji narodowej i katolickiej.
Odgrywało ono rolę ważnego ośrodka sportowe-
go i kulturalnego. W gmachu „Sokoła” mieściła się
duża sala gimnastyczna ze sceną, na której młodzi
wadowiccy aktorzy tworzyli niezapomniane kreacje.
W Wadowicach zaraz po odzyskaniu przez Polskę
niepodległości przyszedł na świat Karol Józef Wojty-
ła. Oprócz rodziny duży wpływ na zarys jego ducho-
wego wizerunku miała atmosfera rodzinnego miasta.
Tutaj Jan Paweł II rozpoczął podróż, która zawiodła
go do świętości. Tutaj „[…] wszystko się zaczęło.
I życie się zaczęło, i szkoła się zaczęła, i studia się
zaczęły, i teatr się zaczął, i kapłaństwo się zaczęło”.
Rozpocznijmy wraz z Karolem wędrówkę po kra-
ju lat dziecinnych. Będziemy mu towarzyszyć od mo-
mentu narodzin po rok 1938, kiedy to opuścił swoją
małą ojczyznę. Poznamy osiemnaście lat życia przy-
szłego papieża. W swoich wspomnieniach z wielkim
sentymentem powracał do tamtych czasów.
1
ROZDZIAŁ

Na świat przychodzi
Karol Józef Wojtyła
Wczesnym wieczorem w dzień majowy –
promienie słońca jeszcze grzały –
urodził się ktoś wyjątkowy,
kto stał się znany w świecie całym.

B yło ciepłe wiosenne popołudnie 18 maja


1920  roku. Na wadowickim rynku skąpanym
w promieniach słonecznych panował codzienny ruch.
Czternastoletni Mundek Wojtyła spieszył się do
domu. Pot spływał mu po plecach, a koszulka kleiła
się do wilgotnej skóry, ponieważ przez kilka godzin
grał z kolegami w piłkę nożną, na błoniach nad rzeką
Skawą. Obiecał ojcu, że wróci przed nabożeństwem
Tu wszystko się zaczęło

majowym. Mieli wspólnie uczestniczyć w modli-


twach w pobliskim kościele parafialnym.
Państwo Wojtyłowie mieszkali blisko kościo-
ła, w sąsiednim domu przy rynku (Rynek nr 2), na
pierwszym piętrze. Mundek miał nadzieję, że przed
wyjściem na nabożeństwo zdąży się jeszcze umyć
i przebrać. W maju codziennie wraz z rodzicami

Edmund Wojtyła
w wieku młodzieńczym

14
Na świat przychodzi Karol Józef Wojtyła

odmawiał Litanię do Najświętszej Maryi Panny,


najczęściej właśnie w kościele, w Kaplicy Święto-
krzyskiej przed obrazem Matki Bożej Nieustającej
Pomocy. Tego dnia mama nie mogła brać udziału
we wspólnych modlitwach. Od rana odczuwała silne
bóle. Edmund martwił się o mamę, ale jednocześnie
wielka radość przepełniała jego serce. Wkrótce bo-
wiem miało przyjść na świat maleńkie dziecko, sio-
stra lub brat Mundka.
Przechodząc przez rynek, chłopiec spojrzał na
wystawę księgarni Foltina. Od dziecka kochał książ-
ki i lubił śledzić nowości wydawnicze ukazujące się
w księgarni, ale w tej chwili nie miał czasu, więc
tylko przyspieszył kroku i pobiegł dalej. Wchodząc
w niewielki przesmyk między kościołem a domem
rodzinnym, słyszał jeszcze odgłos kopyt końskich
stukających o nawierzchnię rynku. Okrążył budynek
i wszedł na wewnętrzne podwórko. Tutaj było chłod-
niej. Po żelaznych, krętych schodach wbiegł na bal-
kon i zastukał w drzwi wejściowe.
Ojciec otworzył mu natychmiast i położył pa-
lec na ustach w geście nakazującym ciszę. Mundek

15
Tu wszystko się zaczęło

zanurzył palce w kropielniczce ze święconą wodą


wiszącej przy wejściu, uczynił znak krzyża i wszedł
do kuchni, mieszczącej się tuż za drzwiami. Z kuchni
wchodziło się do sypialni, a za następnymi drzwiami
znajdował się salonik.
– Tato, czy już po wszystkim? – zapytał Edmund.
– Jeszcze nie – odpowiedział pan Wojtyła. – Umyj
się szybko i pójdziemy do kościoła – dodał, wskazu-
jąc na białą miednicę pełną wody.
Mundek ze zrozumieniem skinął głową. Za kilka
minut był gotowy do wyjścia. Nagle drzwi do sypial-
ni się uchyliły i w szczelinie ukazała się twarz położ-
nej, która pomagała Emilii Wojtyłowej w porodzie.
– To już niedługo – szepnęła kobieta uspokajają-
co i ponownie zniknęła w sypialnym pokoiku.
W oczach Karola Wojtyły, odważnego żołnierza,
oficera 12 Pułku Piechoty, pojawiły się łzy wzruszenia.
– Chodźmy pomodlić się do Najświętszej Marii
Panny – zwrócił się do syna, który bacznie mu się
przypatrywał.
Kiedy pan Wojtyła i Edmund głośno śpiewa-
li Litanię Loretańską, w mieszkaniu na pierwszym

16
Na świat przychodzi Karol Józef Wojtyła

piętrze pobliskiego budynku, w niewielkiej sypialni,


dał się słyszeć krzyk maleństwa w tym momencie
przychodzącego na świat.
Po nabożeństwie majowym ojciec z synem naj-
szybciej jak się dało wrócili do domu, gdzie czekała
ich radosna nowina.
– Mam brata! – Edmund wesoło podskakiwał wo-
kół porucznika Wojtyły, ale ten nakazał mu spokój.
– Mundek, mama jest bardzo zmęczona. Dajmy
jej odpocząć, a później pójdziesz do niej i poznasz
swego małego braciszka.
Chłopcu niemożliwie dłużyły się chwile ocze-
kiwania na głos matki przywołującej go do siebie.
W końcu jednak się doczekał. Emilia Wojtyłowa,
jeszcze bardzo słaba, ale jakże szczęśliwa, zawoła-
ła starszego syna. Mundek przekroczył próg sypialni
i ujrzał uśmiechniętą mamę tulącą w ramionach ma-
leńkie zawiniątko.
– Podejdź, Mundek – powiedziała. – Chciałabym
przedstawić ci kogoś wyjątkowego. To twój braciszek.
Edmund z drżeniem w sercu podszedł do łóżka
mamy i spojrzał na twarzyczkę niemowlęcia.

17
Tu wszystko się zaczęło

Karol Józef Wojtyła

18
Na świat przychodzi Karol Józef Wojtyła

– Jaki on malutki – wykrztusił z przejęciem.


– Ty też taki byłeś. – Karol Wojtyła z uśmiechem
przytulił syna.
– Jakie będzie mieć imię? – Mundek nie mógł się
doczekać odpowiedzi.
– Karol Józef – odparła mama.
– Witaj na świecie, Karolu Józefie – szepnął
wzruszony Edmund.

You might also like