Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 53

See discussions, stats, and author profiles for this publication at: https://www.researchgate.

net/publication/329758208

Górnictwo złota w Górach Kaczawskich i na ich przedpolu

Article · January 2011

CITATIONS READS

0 10,066

1 author:

Krzysztof Maciejak

18 PUBLICATIONS   23 CITATIONS   

SEE PROFILE

All content following this page was uploaded by Krzysztof Maciejak on 18 December 2018.

The user has requested enhancement of the downloaded file.


Gold in Poland, AM Monograph No. 2, 2011, 243-294

Górnictwo złota w Górach Kaczawskich


i na ich przedpolu

Krzysztof Maciejak

Abstrakt. Na terenie Gór i Pogórza Kaczawskiego wydobycie złota prowadzono co najmniej od


średniowiecza. W tym czasie górnicze miasta Złotoryja i Lwówek Śląski, wraz z ze swoimi ordyna-
cjami górniczymi, należały do najbardziej znanych ośrodków wydobywczych w centralnej Europie.
Przedmiotem eksploatacji były zwłaszcza piaski i żwiry złotonośne dorzecza Bobru i Kaczawy.
Wydobycie prowadzono również na złożach pierwotnych – żyłowych i po części infiltracyjnych o
asocjacjach siarczkowych. W Złotoryi ostatnie znaczące próby eksploatacji podejmowano jeszcze
na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych XX w.

Słowa kluczowe: złoto, złoża, historia wydobycia, Złotoryja, Lwówek Śląski, Bolesławiec, Jeżów
Sudecki, Dziwiszów, Legnickie Pole, Wądroże Wielkie, Radzimowice, Sędziszowa, Wielisławka,
Pławna, Klecza, Wleń, Kaczawa, Bóbr, Pogórze Kaczawskie, Góry Kaczawskie, Sudety

Uwaga: skrócona wersja angielska znajduje się po niniejszym rozdziale monografii.

WSTĘP
Historia górnictwa złota (fig. 1) na terenie Sudetów Zachodnich, mimo wielu rozproszo-
nych prac, nie doczekała się kompleksowego opracowania. Brak jest także publikacji do-
tyczących rozwoju poszczególnych ośrodków wydobywczych. Wydaje się zatem istotne
prześledzenie dziejów badań obszarów złotonośnych (fig. 2) i eksploatacji złota, zwłasz-
cza na Pogórzu i w Górach Kaczawskich. Działania te miały duże znaczenie dla dalszego
rozwoju i organizacji górnictwa w Sudetach, a także wielki wpływ na poznanie geologi-
czne tego obszaru. Z terenów owych pochodzą nowe jak na ówczesne stosunki ordynacje
górnicze, a także najstarsze zabytki kartografii górniczej Śląska. Do najprężniejszych oś-
rodków w tej części regionu należały Złotoryja i Lwówek Śląski, mniejszą rolę dogrywa-
ły kopalnie w rejonie Bolesławca, Jeżowa Sudeckiego, Dziwiszowa oraz Wielisławki.
Osobną ważną kartę w dziejach sudeckiego górnictwa zapisały: ośrodek górniczy Stara
Góra (Altenberg) w Radzimowicach oraz zespół kopalń koło Wlenia, Kleczy i Pławnej.

Fig. 1. Złoto na okruchu kwa-


rcu oraz ziarno złota, obydwa
okazy z osadów holoceńskich
rzeki Skory, Wojcieszyn koło
Złotoryi.
Gold on quartz and grain of
gold from the Holocene se-
diments of the Skora River,
Wojcieszyn near Złotoryja.

243
Fig.2. Historyczne złoża i wystąpienia złota na Dolnym Śląsku w dużej części grupowały się
między Lwówkiem Śląskim, Jelenią Górą i Złotoryją, czyli na obszarze Gór Kaczawskich i ich
otoczenia (wg Stryjewskiego 1995, zmienione).
Historical gold deposits in Lower Silesia mostly occurred between Lwówek Śląski, Jelenia Góra
and Złotoryja, i. e. in the Kaczawa Mountains and adjacent area (after Stryjewski 1995, modified).
Wystąpienia / Locations: l – Zgorzelec, 2 – Złotniki Lubańskie, 3 – Złoty Potok, 4 – Nowe Jaroszo-
wice, 5 – Suszki, 6 – Włodzice, 7 – Żerków, 8 – Płóczki Dolne, 9 – Lwówek, 10 – Płakowice, 11 –
Skała, 12 – Chmielne, 13 – Zbylutów, 14 – Ustronie, 15 – Zeliszów, 16 – Stare Jaroszowice, 17 –
Lubków, 18 – lwiny, 19 – Dworek, 20 – Sobota, 21 – Pieszków, 22 – Bielanka, 23 – Grodziec, 24 –
Lubomierz, 25 – Mielęcice, 26 – Wojciechów, 27 – Pławna, 28 – Klecza, 29 – Radomice, 30 –
Pilchowice, 31 – Wleń, 32 – Płoszczyna, 33 – Jeżów Sudecki, 34 – Dziwiszów, 35 – Radomierz, 36
– Janowice Wielkie, 37 – Kopaniec, 38 – Ściegny, 39 – Eulengrund, 40 – Wilcza Poręba, 41 –
Czarnów, 42 – Kamienna Góra, 43 – Stara Góra, 44 – Wielisław Złotoryjski, 45 – Sędziszowa, 46 –
Sępów, 47 – Polana, 48 – Jerzmanowice-Zdrój, 49 – Podgornik, 50 – Złotoryja, 51 – Kopacz, 52 –
Łukaszów, 53 – Leszczyna, 54 – Jerzyków, 55 – Małuszów, 56 – Księginice, 57 – Legnickie Pole,
58 – Strachowice, 59 – Mikołajowice, 60 – Wądroże Małe, 61 – Wądroże Wielkie, 62 – Mierczyce,
63 – Strzegom, 64 – Pogorzała, 65 – Walim, 66 – Grządki, 67 – Rzeczka, 68 – Sowa, 70 – Pilawa,
71 – Złotno, 72 – Złoty Stok, 73 – Głuchołazy.

MATERIAŁY ŹRÓDŁOWE
Podstawowym zbiorczym źródłem wiadomości o najstarszych wydarzeniach, związanych
z rozwojem górnictwa złota na Dolnym Śląsku, jest Codex Diplomaticus Silesiae, okreś-
lany skrótem CDS, tomy XX i XXI (Wutke 1901). Do pierwszych prac o złotoryjskim
górnictwie należy manuskrypt Franza Brauna z 1595 r. którego tytuł brzmiał: De dere
Goldbergensi eoque rite tractando (Glocker 1827). Na nią powoływał się w 1678 r. Gott-
fried Thilonis w swojej pracy Goldberga subterranea przy opisie prób wykonywanych
w Leszczynie i Złotoryi dla określenia zawartości miedzi i złota w rudach. Informacje te
wiązały się także z pobytem w rejonie Złotoryi w 1576 r. cesarza Rudolfa II Habsburga,

244
na co również powoływał się później prałat wrocławskiego kościoła Michael Joseph
Fibiger (1704). Warto dodać, że dzieło Thilonisa to najstarszy znany opis mineralogiczny
dotyczący rejonu Złotoryi i Lwówka. Dwa kolejne rękopisy o złotoryjskim złocie to:
Wenzelii Goldberga oraz praca doktora Gebauera, które już na początku XIX w. były
nieosiągalne. O śląskim górnictwie złota pisał także Joachim Cureus w swojej kronice
Śląska, tłumaczonej przez Rätelna w Wittenberdze w 1587 r. O wydobyciu złotego
kruszcu wspominał Günther w pracy Oratio de auro montano silesiae, wydanej w Leg-
nicy w 1606 r., a także Johann Gottfried Jugel w dziele Berg- und Schmelzbuch, wyda-
nym w Berlinie w roku 1743. Osobną publikację śląskiemu złotu poświęcił Volket. Jego
praca Von dem ehemaligen Goldbergwerken Schlesiens ukazała się w Legnicy w 1771 r.
Warto dodać, że o byłych kopalniach złota koło Złotoryi i Mikołajowic pisał w publikacji
wydanej w Bolesławcu w 1777 r. Johann Tobias Volkmar (Pisarski 1997). Charaktery-
styką badań geologicznych prowadzonych w rejonie Złotoryi, Lwówka Śląskiego i Leg-
nickiego Pola zajmował się von Dechen (1833). O górnictwie złota w rejonie Złotoryi,
w kontekście rozwoju prac w podlegnickich Mikołajowicach, pisał Mosch (1831). Na
istotną rolę pozyskiwania złota w rozwoju gospodarczym regionu wskazywał Stenzl
(1853). Dużo miejsca rozwojowi górnictwa na Dolnym Śląsku, stanowi prawnemu wydo-
bycia surowców mineralnych na przestrzeni wieków, a także eksploatacji złota w rejonie
Złotoryi i Lwówka poświęcił Steinbeck (1857). Opracowania rozmieszczenia i prze-
biegu eksploatacji złóż złota w rejonie Złotoryi, w oparciu o profile badawcze i analizy
mineralogiczne wykonane w XVIII i XIX w., podjął się Quiring (1914). Położenie
warstw złotonośnych opisano w kolejnych objaśnieniach (Zimmermann, Kühn 1936) do
mapy geologicznej 1:25000 Blatt Goldberg, którą w latach 1903-1916 opracowali Kühn
i Zimmermann. Z badaczy zajmujących się rozwojem górnictwa złota w rejonie Lwówka
Śląskiego należy wyróżnić Bergemanna (1830) i Schumachera (1924).
Z polskich badań historycznych najczęściej cytowana przez dziesięciolecia była praca
Dziekońskiego (1972). W dostępnej literaturze napotykamy liczne przedruki tłumaczeń
z początku II połowy XX w. Na szczególną uwagę zasługują liczne opracowania, oparte
na badaniach archeologicznych, prowadzonych przez Firszta (1996, 1999, 2002) i Kaź-
mierczyka (1977, 1982).

DOKUMENTY KARTOGRAFICZNE
Mapy terenów górnictwa złota z okolic Złotoryi należą do najcenniejszych dzieł
kartografii górniczej na Śląsku (Greiner 1997). Dwa najstarsze opracowania o wymiarach
31×10 cm – jedno o charakterze przeglądowym, drugie w formie planu sytuacyjnego –
pochodzą z ok. 1556 r. Przedstawiają tereny między Nowym Kościołem a Wielisławką,
gdzie działała kopalnia złota, z zaznaczonymi płuczkarniami nad Kaczawą. Wykonał je
Andreas Rÿl z Kremnicy. Znajdują się w zbiorach praskiego archiwum w Czechach. Nie-
zwykle interesująca jest inna mapa przeglądowa terenów górniczych koło Złotoryi (fig.
3). Posiada oryginalną konstrukcję odzwierciedlenia terenu w formie kolistej – wpisanej
w koło kompasowe. Stanowiła załącznik do raportu z przeprowadzonej w 1625 r. lustra-
cji miejscowych kopalń. Wchodziła w skład kolekcji Worbsa, którą do końca 1945 r.
przechowywano we wrocławskim archiwum. Zachowała się tylko jej kopia w pracy
Quiringa z 1919 r. Z 1825 r. pochodzi ogólna mapa okolic Złotoryi oparta na oryginale
z 1625 r., której dwa egzemplarze znajdują się w Archiwum Państwowym w Katowicach
(Situations... 1825). W zbiorach tej placówki jest również plan wyrobisk i pól górniczych
(Bocksch 1806) w rejonie Starej Góry (Radzimowice) z 1806 r., a także terenów dawnego
górnictwa złota między Legnickim Polem, Mikołajowicami i Wądrożem Wielkim z 1828
roku (Handzeichnung...1828).

245
Fig. 3. Jeden z najstarszych planów górniczych okolic Złotoryi z 1625 r., wg Quiringa (1919). Od
północy zgodnie z kierunkiem ruchu wskazówek zegara nazwy: w centrum – osada Kopacz z pola-
mi szybowymi, droga do Legnicy, powyżej posiadłość Paula Thiels zwana „Guth der Reisicht”;
stanowisko płuczkarskie „Na Siedmiu Korytach” (Zu den Sieben Bütten) z rowem odwadnia-
jącym, przeciętym drogą legnicką; Kaczawa, Rokitnica, Prusice, kamieniołom, stare kopalnie,
kopalnia miedzi księcia Henryka, biała glinka, kamieniołom, Wilcza Góra, czerwona glinka,
Sępów, miasto Złotoryja, Kaczawa, Grodziec. Podpis pod mapą pochodzi z pracy Quiringa (op.
cit.) i znaczy: „Szkic rozpoznawczy złotoryjskich kopalń”.
One of the oldest mining maps of the Złotoryja environs, prepared in 1625, after Quiring (1919).
The objects clockwise from the nord: middle – the settlement Kopacz with shaft areas, road to
Legnica, Paul Thiels’s manor called “Reisicht”, gold washing stand “Zu den Sieben Bütten” with
drainage ditch crossing the road to Legnica, Kaczawa River, Rokitnica and Prusice settlements,
quarry, old mines, the prince Henryk copper mine, white clay, quarry, red clay, the Sępów
settlement, the town of Złotoryja, Kaczawa River, the castle of Grodziec. The explanation below
the map is from the Quiring’s publication (op. cit.) and it means: “Recognition sketch of the
Złotoryja mines”.

246
POCZĄTKI EKSPLOATACJI ZŁOTA
Złoto zaczęto wydobywać na obszarze masywu czeskiego, a prawdopodobnie i w na
obszarach przyległych, w tym na Dolnym Śląsku, już ponad 2000 lat p. n. e.; dalsza his-
toria wydobycia tego metalu dzieli się na kilka okresów (fig. 4; vide Waldhauser 1994).
Przypuszcza się, że pierwsze systematyczne poszukiwania i znaczne prace wydobywcze
prowadzono już w IX i X wieku (Majewski 1936). Jednak przez długie lata historycy rolę
wydobycia złota w tworzeniu potęgi polskiej państwowości odsuwali na drugi plan. Nie
do końca dawali wiarę słowom Anonima tzw. Galla (1982, str. 19-20), który pisał, że
Bolesław Chrobry podczas przyjmowania w Gnieźnie cesarza Ottona III i jego dworu
darował swym gościom codziennie całą zastawę, w tym złote naczynia. Ilość złota była
przedmiotem targów między Chrobrym a Prusami przy wykupie ciała św. Wojciecha,
którego zamordowano w 997 r. Po trzech latach władca zapłacił za zwłoki tyle złota, ile
ważyły (Anonim tzw. Gall 1982, str. 18).

Fig. 4. Okresy wydobycia złota na obszarze masywu czeskiego oraz rodzaj eksploatowanych złóż –
pierwotnych i wtórnych (wg Waldhausera 1994, zmienione).
Periods of the gold mining in the area of the Czech massif and the type of the exploited deposits,
primary or secondary (after Waldhauser 1994, modified).

Nowe światło na wykorzystanie złota za rządów Chrobrego rzuciły badania archeologicz-


ne z 2002 r. prowadzone w Poznaniu. W dawnym pałacu Mieszka I odkryto pracownię
złotniczą z XI wieku (Kóčka-Krenz 2006). To pierwszy warsztat rzemieślniczy zajmują-
cy się obróbką złotego kruszcu, znany na ziemiach polskich. Podczas badań archeolodzy
natrafili na pochodzące z czeskich kopalń granaty, surowiec do wyrobu złotych ozdób,
a także fragmenty złotej folii, blach, druciki oraz resztki odlewniczego tygla. Co ciekawe
– klepisko warsztatu było wylane cementem, co miało ułatwić zbieranie złota z podłogi.
Pracownia funkcjonowała na potrzeby dworu Bolesława Chrobrego.
Skąd pochodziło złoto na dworach polskich władców? Już na początku XX w. historycy
wskazywali na źródła pochodzenia żółtego kruszcu – „nie tylko z łupu wojennego, ale
i z gospodarczej działalności, z handlu” (Bujak 1905). Zapewne także z kopalń, znajdują-
cych się na terenie panowania Bolesława Chrobrego, a więc także z Czech, Moraw i Sło-
wacji. Czy z polskiej części Sudetów? Nie jest to wykluczone. W 1912 r. Marian Gumo-
wski, opisując dzieje złotych polskich monet w średniowieczu, wspominał o przypadkach
posługiwania się złotem w postaci bryłek i piasku, ważonego na grzywny i inne jednostki
wagi. Podkreślał też rolę trzeciego źródła (poza łupami i handlem) – miejscową produk-
cję w śląskim Goldbergu (Złotoryi – przyp. autora).

247
Początki zorganizowanego górnictwa złota przypadały na XI wiek, a zwłaszcza na prze-
łom wieków XI i XII – wraz z dynamicznym rozwojem górnictwa kruszcowego w Euro-
pie. Na terenie Dolnego Śląska z gór Harz oraz saksońskiego Freibergu nie tylko rozprze-
strzeniały się nowe metody sztuki górniczej, ale także przybywali tam fachowcy. Migra-
cjom sprzyjały akcje kolonizacyjne prowadzone przez księcia Bolesława I Wysokiego
oraz Henryka Brodatego.
Za najstarsze informacje o górnictwie na Dolnym Śląsku uważa się dokument z 1187
roku o nadaniu dwóch wsi łącznie z bogactwami mineralnymi przez księcia Bolesława
I Wysokiego klasztorowi w Lubiążu (kolejne nadania miały miejsce w latach 1258, 1268,
1274, 1319 i 1320). Jednakże oryginalny dokument nie zachował się, znany jest tylko
jego odpis z XIV w.
Z 1211 r. pochodzą informacje o nadawaniu przez Henryka Brodatego praw istniejącej
już górniczej osadzie Złotoryja (Gorzkowski 1986), a z 1217 r. Lwówkowi Śląskiemu.
Nadzieja na zyski płynące z kopalń złota miała między 1278 a 1286 r. zainspirować lwó-
weckiego księcia Bernarda do lokacji Jeleniej Góry (Firszt 1999). Rachuby takie książę
opierał na tym, że na terenach pomiędzy Dziwiszowem, Jeżowem Sudeckim a Płosz-
czyną wydobywano wówczas złoto. W owym okresie Złotoryja i Lwówek należały do
najbardziej znanych w Europie ośrodków górnictwa złota, obok np. kopalń Siedmiogro-
du, Kremnicy i Wysokich Taurów (Ertl 1992). Wzrost liczby ludności w górniczych
ośrodkach miejskich oraz wykształcająca się nowa struktura osadnicza powodowały
popyt na różne dobra, przyczyniając się do rozwoju regionu.
Wydobyte złoto trafiało do książęcej mennicy w mieście Legnica. Z 1329 r. pochodzi
rewersal króla Jana Luksemburczyka na akt hołdu Bolesława III, w którym jest mowa
o tym, iż legniccy książęta mają prawo bić złote i srebrne monety. Jednak bicie złotych
monet rozpoczęto dopiero za panowania Wacława I. Zapewne wykorzystał on wiedzę
i doświadczenie Włocha z Florencji – Anastasia Venturiego, który gościł na jego dworze.
W mennicy, znajdującej się w budynku przy dzisiejszej ul. Piekarskiej, rozpoczęto wyrób
guldenów typu florentyńskiego, które nazywano florenami legnickimi (Haisig 1967).
W późniejszych czasach natykano się na owe floreny w skarbach, odkopywanych nie
tylko na Dolnym Śląsku, jak koło Jawora (skarb składał się z ok. 400 złotych monet zna-
lezionych w 1726 r.) i w Środzie Śląskiej (znalezisko z 1988 roku – złota korona, zapony,
zawieszki, pierścienie, monety), ale także w Czechach (w Kytinie) i w Niemczech (w
nadreńskim Bretzenheim). Monety te można oglądać m. in. w Muzeum Miedzi w Leg-
nicy, a także w Muzeum Regionalnym w Środzie Śląskiej (Pietrusiński, Witkowski
1996).

GÓRNICTWO ZŁOTA W REJONIE ZŁOTORYI


Historia wydobycia
Średniowieczne i wcześniejsze prace przy przepłukiwaniu złotonośnych osadów rozpo-
częły się zapewne na brzegach Kaczawy oraz Złotego Potoku i przesuwały się ku kolej-
nym, wyższym terasom rzek. Z czasem rozpoczęto drążenie sztolni w starszych i wyżej
położonych osadach. Jednak urządzenia płuczkarskie znajdowały się w dolinach nad wo-
dą. Przekrój jednego ze stanowisk dawnej kopalni złota autor znalazł m.in. wykopach
pod fundamenty fabryki firmy Sieper, stawianej na początku lat 90–tych na Kopaczu, tuż
przy wjeździe do Złotoryi od strony Legnicy (Maciejak, Maciejak 2006, str. 9). Były to
resztki drewnianych koryt, hałdy kwarcowych bloków, a także profile osadów, wypełnia-
jących systemy wodne, które służyły do przepłukiwania złotonośnego żwiru. Słowiańska

248
nazwa Kopacz – pierwszej górniczej osady pod Złotoryją – jest jedną z niewielu w re-
gionie, które przetrwały wieki pozostawania tych ziem pod panowaniem czeskim, aust-
riackim, pruskim i niemieckim, aż do lat 30-tych XX w.

Fig. 5. Złoto z osadów koryta Kaczawy z rejonu Nowej Ziemi koło Złotoryi.
Gold from the sediments of the Kaczawa river-bed in the Nowa Ziemia area near Złotoryja.

W rejonie Złotoryi górnictwo złota rozwinęło się na znaczną skalę na przełomie XI i XII
wieku dzięki rozpoznaniu złotonośności piasków i żwirów (fig. 5), występujących mię-
dzy Nową Ziemią, Jerzmanicami Zdrojem, Sępowem, Złotoryją i Kopaczem. Jednak jego
początki archeolodzy dostrzegają nawet w X wieku, głównie dzięki badaniom śladów
dawnej sieci osadniczej, zagęszczonej w rejonie doliny Kaczawy (Kaźmierczyk 1983).
Pierwsza osada górnicza miała powstać na Kopaczu (archeologiczne znaleziska odnoszą
ją do neolitu, VI w n.e., vide Gorzkowski 1983), druga na Górze Mikołaja na terenie obe-
cnej Złotoryi. Przez blisko dziewięć wieków nazwy miasta zawsze wiązały się z żółtym
kruszcem: Aureus Mons, Aurum, Aurimontium, Goldberg, Złota Góra i Złotoryja.
Nad eksploatacją złota czuwał zamek w pobliskiej Rokitnicy (Sturm 1888), przy którym
już w latach 1208-1212 Jadwiga, żona księcia Henryka Brodatego, miała ufundować
kaplicę górniczą. Słynne z tego okresu były kopalnie „Golden Schlag” (Złote Uderzenie),
„Golden Rad” (Złote Koło), „Fuchs Winkel” (Lisi Zakątek), „Zum Reisicht” (Przy Rokit-
nicy), „Uuf der Hube” (Na Łanach) i „Zu den Sieben Bütten” (Na Siedmiu Korytach).
Jednak eksploatacja napotykała przeszkody i to nie tylko natury geologicznej. Z 1220 ro-
ku pochodzą zapiski czeskich kronikarzy o „wyrżnięciu Polaków” przez kopaczy złota
(Maleczyński 1954). Zdaniem historyków nie tyle chodziło tu o konflikt między rodowitą
polską ludnością słowiańską a przybywającymi z terenu Niemiec hospites („gośćmi”
czyli górnikami), co raczej o wyzysk prowadzony w kopalniach. Górnicy zaprotestowali
przeciwko administracji książęcej i wyruszyli do Legnicy, do samego księcia. Ten posta-
nowił spacyfikować bunt, wysyłając do Złotoryi oddział rycerzy. Strony konfliktu spot-
kały się na wysokości Czerwonego Kościoła, gdzie górnicy w pył rozbili wojsko.
W obliczu takiej „siły argumentów” książę zliberalizował swoje podejście do pracy w ko-
palniach (Gorzkowski 1986).
Zyski ze złotoryjskiego górnictwa pozwalały książętom legnickim czynić darowizny na
rzecz kościoła. Już w 1227 roku książę Henryk zapisał fundacji katedralnej we Wrocła-
wiu dziesiątą część dochodu z własnych udziałów w kopalniach nad Kaczawą (CDS,
t. XX str. 3-9, vide Wutke 1901). Dużym ciosem dla rozwoju górnictwa złota był najazd
mongolski w 1241 r. Kilkuset górników z kopalń Złotoryi, a także Lwówka, Bolesławca

249
i Radzimowic wzięło udział w przegranej bitwie pod Legnicą. Większość z nich poległa.
Pozostali przy życiu dostali się w niewolę i zostali zmuszeni do pracy w Azji. Miałby
o tym świadczyć zapis z 1253 r.: mnich Wilhelm Ruisbroeck podczas podróży na wschód
od Morza Kaspijskiego spotkał tamtejszych kopalniach niemieckich górników, Ślązaków,
którzy pracowali jako niewolnicy (CDS, t. XX str. 4-16, vide Wutke 1901). Pozostawione
bez opieki sztolnie i kopalnie zostały zalane, a urządzenia zniszczone. W 1274 r. kolejny
władca na legnickim tronie – Bolesław Łysy (Rogatka) – ponownie obdarował złotoryj-
skim złotem duchownych, tym razem z cysterskiego klasztoru w Lubiążu (CDS, t. XX
str. 9-28, vide Wutke 1901). Kwartalne wpływy miały być formą ofiary za modlitwy
w intencji zmarłej małżonki, księżnej Jadwigi. W 1319 r. książę Bolesław III zmienił
częstotliwość tych wypłat z kwartalnych na... tygodniowe (CDS, t. XX str. 13-42, vide
Wutke 1901).
W wyniku prowadzenia podziemnej eksploatacji powstawały na powierzchni typowe
górnicze szkody. W 1320 r. przechodzące pod polami Rüdigera von Cadan chodniki
kopalni złota Weiβe Zeche zapadły się. Z 10 listopada tegoż roku pochodzi zapis, że
książę zwolnił go na zawsze z wszelkich wobec niego danin i służebności z wyjątkiem
stałego podatku w formie dwóch korców zboża, płaconego w dzień św. Marcina (CDS,
t. XX str. 13-43, vide Wutke 1901). Rok później klasztor w Lubiążu otrzymał od księcia
strumień „powszechnie nazywany Vlotz” (prawdopodobnie nazwa pozostała z polskiego
słowa „właz”) z przyległymi do niego kopalniami oraz jedną grzywnę złota rocznie.
W 1359 r. ten sam potok książę Wacław nadał komturowi joannitów ze Złotoryi.

Fig. 6. Dokument wydany 12 kwietnia 1345 r. przez książąt legnickich Wacława i Ludwika,
przyznający cechom miast Legnicy, Złotoryi, Chojnowa i Lubina wyłączność posiadania ław chle-
bowych, sprzedaży piwa oraz innych artykułów w swoich miastach (pergamin ze zbiorów Archi-
wum Państwowego w Legnicy).
Document issued on the 13th of April, 1345, by Wacław and Ludwik, princes of Legnica, granting
to the guilds of the towns of Legnica, Złotoryja, Chojnów and Lubin the exclusive law to own the
bread shops and to sell beer and other products in their towns (parchment from the resources of the
State Archives in Legnica).

250
W roku 1331 książę Bolesław III z Legnicy darował joannitom czwartą cześć swojej
dziesiątej części złota z kopalni „Uuf der Hube przed Złotoryją”. Być może tej właśnie
kopalni dotyczył konflikt z 1349 r. Wówczas to gwarkowie wstrzymali wypłaty zakono-
wi. Ugodę w tej sprawie zawarto dopiero we Wrocławiu, w obliczu przełożonego zako-
nu. Książę Bolesław III rządził twardą ręką; widząc zapewne, że złota z nad Kaczawy
wpływało coraz mniej, pozbawił Złotoryję górniczych przywilejów. Przywrócili je dopie-
ro synowie Bolesława: Wacław I i Ludwik I. W 1342 r. wydali instrukcję dla złotoryj-
skiego górnictwa Złote prawo złotoryjskie, które stanowiło istotny dokument, regulujący
stosunki i zobowiązania między księciem, właścicielem gruntu a gwarkami. Wobec tego,
że powstało nowe miasto górnicze – Mikołajowice, 12 kwietnia 1345 r. legniccy książęta,
chcąc wynagrodzić innym ośrodkom straty powstałe z powodu nadania praw miejskich
Mikołajowicom, zabezpieczyli interesy Legnicy, Złotoryi, Chojnowa i Lubina specjal-
nym dokumentem (fig. 6), na mocy którego nikt nie mógł posiadać ław chlebowych,
sprzedawać piwa i innych artykułów w tych miastach z wyjątkiem miejscowych cechów.
W 1348 r. książęta nadali Złotoryi prawo ważenia złota. Kronikarze odnotowali, że z jej
kopalń uzyskiwano w probierni lepszą próbę złota niż z Mikołajowic (CDS, t. XX str. 34-
91, vide Wutke 1901). Jednak wobec pustek w skarbcu legnickiego księstwa, książę Wa-
cław 24 października 1347 r. zastawił owo prawo u legnickich mieszczanom (w Legnicy
w zbiorach Archiwum Państwowego zachował się oryginalny dokument napisany po
łacinie na paskach pergaminowych, z pieczęciami książąt Wacława i Ludwika). Pięć lat
później władca znowu zaciągnął kolejny dług z kasy miejskiej Legnicy pod zastaw swo-
ich dochodów z kopalń złota w Złotoryi, Mikołajowicach, Strachowicach i Wądrożu.
Z 1353 r. pochodzi wiadomość o nadaniu przez Wacława I we Wrocławiu przywileju
budowania młynów wodnych w rejonie złotoryjskich sztolni, „co by mogli mielić na
wodzie”, ale pod warunkiem, że nie będą one powodowały zagrożenia dla sąsiadujących
budynków i okolicznych pól (CDS, t. XX str. 45-114, vide Wutke 1901).
Mimo, że złotoryjskie złoto było przetapiane w legnickiej mennicy, to w 1357 r. książę
Wacław nakazał zwozić złoto z kopalń Mikołajowic, Wądroża Wielkiego i Chojnowa
(zapewne Łukaszowa) do ważenia w Złotoryi. Czyżby w Legnicy doszło do prób
oszukania władcy? Wkrótce potem książę Wacław sprzedał połowę dochodów ze złoto-
ryjskich i innych kopalń złota, miedzi i srebra biskupowi Przemysławowi i kilkunastu
innym osobom, co prawdopodobnie było spowodowane jego osobistymi długami.
W drugiej połowie XIV wieku górnictwo złota dotknął kryzys. Złoża ulegały wyczerpa-
niu. Próby odwodnienia i ponownego uruchomienia kopalń podjął się w 1404 r. ksiądz
Michał z Niemieckiego Brodu, który był proboszczem parafii św. Albrechta w Newenstat
(Nova Civitas) pod Pragą (CDS, t. XX str. 67-163, vide Wutke 1901). Zawarł on nawet
umowę z księciem Ruprechtem, zapewniając go, że zalane kopalnie w Złotoryi i Mikoła-
jowicach odwodni, a następnie „urządzi tak, że można będzie wznowić wydobycie ku
naszej korzyści i radości”. Władca za pomoc w przywróceniu do życia m. in. sztolni
Golden Rad (Gulderade), kopalń Fuchs Winkel, Uuf der Hube oraz Zum Reisicht (3/8
mili od Złotoryi), miał przekazać przyszłemu wspólnikowi jednorazowo 50 grzywien
złota oraz znaczne udziały w zyskach. Kroniki milczą jednak o efektach tego porozumie-
nia. W 1420 r. książę Ludwik II nadał grupie bogatych mieszczan z Wrocławia, a także
„ich przyjaciołom, z którego by kraju pochodzili i gdzie by nie mieszkali” połowę
udziałów z kopalni Golden Rad (CDS, t. XX str. 73-172, vide Wutke 1901).
Kolejną próbę odtworzenia górnictwa podjął książę oławski, brzeski i legnicki Fryderyk,
który starał się o wznowienie wydobycia złota oraz założył kopalnię św. Michała.
W 1477 r. powstało nawet gwarectwo z 32 udziałami (po 1 florenie), z których cztery

251
władca zarezerwował dla siebie (CDS, t. XX str. 97, vide Wutke 1901). Podziemne
chodniki zamierzano wydrążyć w jednym ze starych wyrobisk w obrębie Góry Mikołaja.
Kolejne wzmianki o złotoryjskim górnictwie pochodzą z lat 1483, 1505 i 1516. Nato-
miast w XVI wieku oczy europejskich władców były zwrócone na kruszec pochodzący
z podbojów, których Hiszpanie i Portugalczycy dokonywali w Nowym Świecie. Nowsze
informacje o złotoryjskim górnictwie pochodzą dopiero z 1569 r., kiedy to kolejny leg-
nicki władca Henryk XI zachęcał swych podwładnych do tworzenia gwarectw. Na 1598
rok datowane są zapiski o planach powrotu do górnictwa złota w rejonie Złotoryi, po-
czynionych przez księcia legnicko-brzeskiego Joachima Fryderyka (CDS, t. XX str. 163-
807, vide Wutke 1901). Mieszkańcy Złotoryi poszukiwali złota i podczas wojny trzydzie-
stoletniej (1618-1648). W roku 1625 sporządzono wykaz starych kopalń złota w rejonie
tego miasta (CDS, t. XX str. 167-625, vide Wutke 1901). Źródła podają liczbę 200
„złotych” miejsc, jednakże zapewne były to nie tylko kopalnie złota, ale także rud miedzi
oraz kamieniołomy. Taką liczbę podawał m.in. Tschirschnitz w dziele „Collectanea
Historica Goldbergensia”. Jak pisał Sturm (1902), Casper Steinberg dużo wcześniej
informował o istnieniu w 1597 r. „wielu setek” wyrobisk. Z drugiej dekady XVII wieku
pochodzi interesujący plan dawnego górnictwa.
W 1625 r. Oswald Klinger na terenie zwanym Zu den Sieben Bütten (Na Siedmiu Kory-
tach) miał założyć kopalnię złota nazwaną „Pod złotym wołem”. Na polecenie legnickich
książąt w 1661 roku cennych kruszców w rejonie Góry Mikołaja poszukiwał W.C. Braun
z Freibergu. Do zawalenia się dużego szybu (sztolni?) doszło w 1673 r. w rejonie Góry
Mikołaja. Miał on prawie 70 łatrów (1 łatr wynosił około 2 m).

Fig. 7. Piaski i żwiry złotonośne


w Jerzmanicach-Zdroju koło
Złotoryi na wysokiej skalnej
terasie Kaczawy z wejściem do
starej sztolni.
Gold-bearng sands and gravels at
Jerzmanice-Zdrój on the high
terrace of Kaczawa River with
entrance to small old adit.

Na piaski złotonośne (fig. 7)


zwrócił uwagę w 1675 r. pod-
czas spotkania ze złotoryj-
skimi władzami miejskimi
Jerzy Wilhelm – młodziutki
legnicki książę i zarazem
ostatni Piast na tym tronie,
który jednak w tym samym roku zmarł. W 1718 r. złotoryjskie piaski badał na polecenie
cesarskiej kamery książęcy mistrz menniczy Christian von Lohn. W swoim raporcie
przedstawionym najwyższemu górniczemu urzędnikowi, którym był niejaki von
Schärffenberg, napisał, że próby wypadły pozytywnie (Sturm 1902). Z 24 marca 1725 r.
pochodzi informacja o tym, że Stosch, właściciel pobliskiego Łukaszowa, prosił śląską
kamerę o list, uprawniający do wyłącznego (ze względu na wysokie ponoszone koszty)
poszukiwania i eksploatacji kruszców w rejonie Złotoryi, Chełmca i Jerzykowa. W maju
1725 r. Stosch złożył nowy wniosek już o koncesję na prace górnicze w Złotym Stoku
oraz na prowadzenie robót w Złotoryi w rejonie bramy przed górą Mikołaja, na stokach

252
tego wzniesienia do ul. Legnickiej (Patzborn) oraz do samej Kaczawy, a także na budowę
nad rzeką kompleksu z płuczkarnią. Wniosek opiewał także na Chełmiec i Jerzyków.
Stosch zamierzał poszukiwać głównie złota, srebra, miedzi i ołowiu.

Fig. 8. Przekrój przez dwupoziomową sztolnię na stoku Góry Szubienicznej (dziś Mieszczańskiej)
w Złotoryi wg mapy z 1777 r.
Cross-section along the two-level adit in the slope of Szubieniczna (recently Mieszczańska)
Mountain in Złotoryja, after the map issued in 1777.
Po zajęciu Śląska przez Prusy złotoryjskimi złożami złota zainteresował się król Fryde-
ryk II. W 1768 r. do Złotoryi przyjechał z królewskiego polecenia radca górniczy i zara-
zem profesor chemii Gerhard z Berlina. Szersze prace, w tym podziemne (fig. 8 i 10),
prowadzone były dopiero w latach 1775-1777 na koszt pruskiego władcy. Jednak po
dokonaniu bilansu okazało się, że wynik ekonomiczny nie jest tak oczywisty, jak się mo-
żna było po początkowym okresie prac spodziewać (Quiring 1914). Kolejne badania
prowadzono w latach 1781-1784, wybudowano wówczas sześć szybów poszukiwaw-
czych. W 1812 r. do poszukiwań kruszcu używano stołów wibracyjnych i wstrząsarek.
Jednak badania zostały przerwane wojennymi działaniami w okresie napoleońskim, które
w rejonie Złotoryi i Lwówka w 1813 r. miały bardzo gwałtowny przebieg. W 1826 r.
ponownie próbowano powołać nowe gwarectwo.

Fig. 9. Płuczkarnia przy moś-


cie nad Kaczawą (Goldwä-
sche) i stare hałdy zaznaczo-
ne na mapie sporządzonej na
potrzeby badań złożowych
w 1843 r.
Gold washing plant (Goldwä-
sche) near Kaczawa River
and old dumps on the map
prepared for mineral deposit
prospecting in 1843.

253
254
255
Fig. 10. Mapa górnictwa złota pod Złotoryją z 1777 r. (Archiwum Państwowego w Katowicach). / Map of the gold mining near Złotoryja issued in 1777.
Wraz ze zmianą technologii w XIX wieku (zastosowanie w 1841 r. w Złotym Stoku
metody ługowania chlorującego) wzrosło zainteresowanie eksploatacją złota na całym
Dolnym Śląsku. W latach 1842-1843 po raz kolejny badano złotonośne piaski nad
Kaczawą (fig. 9). Tym razem sporą kwotę na owe prace wydało miasto. Czyniono
również projekty modernizacji wyposażenia kopalń (fig. 11).

Fig. 11. Projekt płuczni do przepłukiwania osadów, przygotowany podczas badań w okresie 1842-
43 w Złotoryi (rycina ze zbiorów Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu).
Project of the sand washing plant, prepared during gold deposit research in 1842-43 in Złotoryja
(the document in the resources of the Coal Mining Museum in Zabrze).

Na dwa stare szyby – cylindryczny i prostokątny w przekroju – natrafiono w 1850 r. pod-


czas prac przy cegielni koło Złotego Potoku. Jeden miał ocembrowanie z dębiny, drugi
obudowę z desek i listew z innego drewna. Badania wznowiono w 1853 r. i w rejonie
wspomnianej cegielni złoto znaleziono w warstwie ciemnoczerwonożółtego piasku z bry-
łami kwarcu, w którym tkwiły wkładki zlepieńca o spoiwie żelazistym. Z inicjatywy
Güttera, wrocławskiego przedsiębiorcy i zarazem właściciela złotostockiego kombinatu
górniczego, piaski poddano szczegółowym badaniom. Z 6 ton żwiru uzyskano pozytywne
wyniki – średnio 0,915 g złota w tonie urobku (w próbkach od 0 do 14 g). Mimo
zachęcających rezultatów eksploatacji nie podjęto. W 1885 r. bezskutecznie próbowano
szukać złota pod Kozią Górą. Badania powtórzono w 1900 r. – znowu bez skutków
pozytywnych. W tym samym roku rozpoczęto prace w jednej z najstarszych złotoryjskich
kopalń, wymienianych jeszcze w średniowieczu – „Pod Złotym Kołem”, jednak bez
większych rezultatów. W 1902 r. w rejonie Mniszego Zagajnika koło mostu kolejowego

256
nad Kaczawą było widoczne wejście do jednego z szybów. Także w tym czasie przy bu-
dowie studni dla nowego miejskiego więzienia, u zbiegu dzisiejszych ulic Staszica i Ko-
nopnickiej, natrafiono na stary szyb. Leje po zapadniętych szybach były także wcześniej
widoczne w ogrodzie za domem burmistrzowskiego rodu Feige, między ulicami
Konopnickiej a Staszica. Na stary, obudowany drewnem szyb, natrafiono także podczas
budowy studni przy dawnej Karczmie Lipowej przy dzisiejszym Placu Sprzymierzeńców.
W 1921 roku, po kilkudziesięciu latach przerwy, złotoryjski magistrat rozpoczął starania
o wznowienie eksploatacji złota w rejonie miasta. Do badań geologicznych zatrudniono
radcę górniczego Zöllera. Odrzucał on możliwość istnienia znaczących złóż złota w re-
jonach, objętych dawnym górnictwa złota. Uważał, że należy raz, a dobrze rozpoznać
osady między Sępowem i Kopaczem, co pozwoli na wykazanie, czy istnieją złoża opła-
calne do wydobycia oraz czy są one nietknięte przez średniowiecznych kopaczy. Twier-
dził, że główne osady złotonośne, spoczywające m.in. na litym skalnym podłożu, są wie-
ku trzeciorzędowego i nie należy ich mylić ze złotonośnymi warstwami plejstocenu i ho-
locenu (Zöller 1921).

Fig. 12. Lokalizacja


punktu badawczego,
w którym natrafiono
na osady złotonośne
na głębokości 1 m
w rejonie Góry Mi-
kołaja, przygotowa-
ny w ramach stara-
nia się władz miejs-
kich Złotoryi o kon-
cesję w 1923 r.
Location of the sam-
pling point, where
gold-bearing sedim-
ent was found at the
depth of 1 m near
Nicolas Mountain,
prepared for obtain-
ing the licence of
gold mining by the
town of Złotoryja in
1923.

Zöller postanowił założyć jeden szyb w rejonie złotoryjskiej cegielni (koło dziejszego
szpitala) oraz dwa pod Sępowem. Projekt górniczy został pozytywnie zaopiniowany
przez Urząd Geologiczny w Berlinie i w 1923 r. przystąpiono do prac poszukiwawczych
(fig. 12). Rewirowy Urząd Górniczy w Zgorzelcu wydał koncesje na dwa gwarectwa:
„Gold, Silber und Kupfer Mutung Goldberg I und Goldberg II”. Jednak z powodu braku
wniesienia stosownych opłat miasto nie stało się ich właścicielem (dokumentacja
znajduje się w zbiorach Archiwum Państwowego, Oddział w Legnicy).

257
O pozwolenie na eksploatację złota wystąpiła więc firma Elektrotechnische Fabrik
Schöller und Co. Gesellschaft z Frankfurtu nad Menem. Wyciąg z obwieszczenia, wyda-
nego przez Regierung Liegnitz dnia 19.04.1924 r. podawał, że zakład „Goldbergwerk
Goldberg bei Goldberg” firmy Elektrotechnische Fabrik Schöller und Co. Gesellschaft.
Frankfurt am Main otrzymał 31.03.1924 r. powierzchnię 199 983 m2 gruntu w rejonie
Złotoryi, Podgórnika i Sępowa w celu eksploatacji złota. Rozpoczęto tworzenie górniczej
spółki, przygotowano sprzedaż udziałów oraz opracowano projekt kopalni, której budo-
wę planowano rozpocząć od sztolni o długości 300 m. Zastój gospodarczy, jaki w tym
czasie ogarnął Niemcy, nie służył nowym inicjatywom. Jednak od 1925 r. firma Schöller
& Co. zleciła przeprowadzenie odwiertów i innych prac badawczych. O problemach przy
budowie kopalni świadczy liczna korespondencja między spółką, innymi podmiotami,
a władzami miasta. Już 14.10.1926 r. spółka zwróciła się do burmistrza Złotoryi z pis-
mem, w którym informuje o opłacalności budowie kopalni złota, ale wskazuje przy tym
na wyniki badań, wskazujących na konieczność poniesienia większych kosztów inwesty-
cji. Złoże chciano udostępnić sztolnią o długości 300–500 m, co pozwoliłoby na dokład-
ne poznanie zawartości metalu. Zdaniem spółki konieczne było m.in. zastosowanie
dodatkowej, grubszej obudowy ścian i wprowadzenie „siły roboczej I klasy”. Firma
z Frankfurtu chciała zapewne uzyskać od władz ustępstwa finansowe, gdyż informuje
burmistrza w dalszej części pisma, że jest gotowa wydrążyć wspomnianą sztolnię, ale
pod warunkiem, że to właśnie miasto powinno ponieść koszty drewna i siły roboczej.
W dniu 8.11.1926 r. zakład górniczy uściślił swoje potrzeby, które oceniono na 600
stempli o długości 2 m i średnicy 25 cm oraz 600 stempli o długości 1,2 m. Ponowione
zostało pytanie o tanią siłę roboczą. W przypadku odmowy zamierzano rozpocząć
geologiczną penetrację stoków pobliskiego wzgórza Putz Berg (Jeziorna), gdzie plano-
wano wydrążenie sztolni, ale przy użyciu siły roboczej już spoza granic administra-
cyjnych Złotoryi.

Fig. 13. Ostatnia kopalnia złota pod Złotoryją – wejście do „Sztolni św. Jadwigi” w Nowej Ziemi
(napis nad wejściem „Gewerkschaft Goldberg. Hedwigsstollen 24.3.1927”).
The last gold mine near Złotoryja – entrance to the “St. Jadwiga Adit” in Nowa Ziemia (the text
above the entrance says „Gewerkschaft Goldberg. Hedwigsstollen 24.3.1927”).

258
Trzydziestego listopada 1926 r. przedstawiciel spółki ponownie wytknął miejskim urzęd-
nikom, że nie ma odpowiedzi w sprawie tańszej siły roboczej. Podał przy tym pod rozwa-
gę zatrudnienie więźniów. Dwa dni później spółka wysłała kolejne pismo, z którego wy-
nika, że na polu górniczym „Putz Berg” (Jeziorna) wykonano sztolnię o długości 100 m.
Nie natrafiono przy tym na zadowalające ilości złota, gdyż „jak widać złoże zostało przez
wcześniejsze prace górnicze wyeksploatowane”.
Zapadła więc ponowna decyzja o budowie kopalni w Wolim Zagajniku, na lewym brzegu
Kaczawy, naprzeciwko Nowej Ziemi (w dolinie Czerwonego Potoku). Nad wejściem do
podziemnego chodnika umieszczono tablicę z napisem: „Gewerkschaft Goldberg.
Hedwigsstollen 24.3.1927” (Fig. 13), czyli „Zakład Złotoryja, Sztolnia św. Jadwigi”.
Sztolnia udostępniająca złoże osiągnęła w pierwsze fazie długość ok. 60 m.. Wkrótce
natrafiono na stare wyrobiska z drewnianymi obudowami ścian. Przez nową sztolnie
miano nadzieję dotrzeć do głównego złoża, albowiem najbogatszy złotonośny żwir
zalegał bezpośrednio na piaskowcowym podłożu. Kopalnia była obudowana drewnia-
nymi belami. Urobek wyciągano wózkiem górniczym na szynach, zgodnie z upadem
chodnika w kierunku rzeki. Wodę z kopalni wykorzystywano do przepłukiwania urobku.
W 1928 roku wstrzymano prace. Próbowano je wznowić w 1934 r., ale przedstawiciele
kopalnianej spółki postawili warunek: władze Złotoryi miały zatwierdzić niższe od
obowiązujących stawki płac dla górników. Na ponowne podjęcie eksploatacji na tych
warunkach nie zgodziło się jednak niemieckie ministerstwo finansów.
Budowa złóż
Ekspertyza radcy górniczego Zöllera rzuciła nowe światło na złotoryjskie złoża złota
i obszary dawnych robót górniczych. Za najstarszy teren eksploatacji, mimo braku o nim
informacji w starych kronikach, uznał on obszar po obu stronach Kaczawy i doliny Drąż-
nicy między Jeziorną, Czerwonym Kamieniem i Wilczą Górą. Zwłaszcza wysokie terasy
Kaczawy na odcinku Nowa Ziemia – Jerzmanice Zdrój noszą ślady starej, ale intensyw-
nej eksploatacji. Występują na nich liczne hałdy (fig. 14) i zasypane leje, przypominające
zapadliska w miejscu dawnych robót górniczych (pingi). Co interesujące, w minionych
wiekach metodą odkrywkową zdjęto cały nadkład, aby dostać się do złotonośnej warst-
wy. Nie jest wykluczone, że istnienie obronnego grodu na pobliskim Czerwonym Ka-
mieniu było związane nie tylko z pilnowaniem szlaku kupieckiego nad Kaczawą, ale
również troską o bezpieczeństwo tych kopalń.
Drugi obszar to rejon Złotoryi z trzema terenami eksploatacyjnymi:
a) na Wysokich Polach i Górce Mieszczańskiej (główny)
b) w strefie dzisiejszej ul. M. Konopnickiej
c) na lewym brzegu Kaczawy i w rejonie Górce Legnickiej (między obecnym przejaz-
dem kolejowym na drodze do Legnicy a ul. Łąkową).
Trzeci kompleks górnictwa złota znajdował się w rejonie Łukaszowa, jednak w źródłach
historycznych nie znaleziono o nim wiadomości.
Na podstawie swych badań Zöller nakreślił przebieg trzeciorzędowej doliny Kaczawy.
Rzeka złożyła złotonośne osady na swych skalnych, piaskowcowych terasach w rejonie
Nowej Ziemi, Jerzmanic, Sępowa i Podgórnika. Stąd nie oddalała się – jak obecnie –
meandrami poniżej Kruczych Skał w stronę Złotoryi, lecz płynęła bardziej na południe.
Przecinała obecną dolinę Drążnicy, kierując się ku obszarowi położonemu między
Wilczą Górą a złotoryjską starówką (rejon szpitala), przez Wysokie Pola i dalej na
północ, gdzie stare koryto krzyżowało się z obecnym w rejonie Kopacza i biegło w kie-
runku Łukaszowa.

259
Fig. 14. Stare hałdy kopalń złota na lewym, wysokim brzegu Kaczawy koło Jerzmanic-Zdroju.
Old dumps of gold mines on the left high bank of the Kaczawa River near Jerzmanice-Zdrój.

O zmianach przebiegu doliny Kaczawy w czwartorzędzie pisał m.in. Piasecki (1963).


Jego zdaniem podczas deglacjacji terenu Pogórza Kaczawskiego rzeka miejscami nie
natrafiała na swoje starsze koryto, gdyż część kotlin i dolin wypełniały bryły martwego
lodu, w związku z czym wycięła nowe przełomowe doliny jak m.in. między Wielisławką
i Nowym Kościołem oraz Jerzmanicami i Złotoryją. Zdaniem Zöllera główne piaski zło-
tonośne składają się z białego, szarego lub żółtawego piasku kwarcowego z dużą ilością
otoczaków „wielkości głowy”, które stanowi biały kwarc, porfiry, zwietrzałe łupki i dia-
bazy. Osady, na które natrafiano podczas badań w XVIII i XIX w., pochodzą z różnych
okresów. Za trzeciorzędowe Zöller uznał piaski rejonu Sępowa, Nowej Ziemi i Jerzmanic
oraz wyraźnie oddzielane od poprzednich – Górki Legnickiej i Łukaszowa. Natomiast
osady złotonośne rejonu Góry Mikołaja oraz liczne złotonośne osady, na które natrafiano
podczas wspomnianych prac XVIII i XIX wieku, powstały w wyniku rozmywania głów-
nych pokładów. Przez to powstały złoża uboższe, zmieszane z osadami polodowcowymi
i holoceńskimi. Z tego właśnie powodu otrzymywano tak różne wyniki badań zawartości
złota w minionych wiekach. Taki pogląd o budowie rozważanego terenu może potwier-
dzać przekrój przez dolinę Kaczawy w pracy Piaseckiego (1963), gdzie zaznaczone są
dwa różne poziomy złotonośne po przeciwległych stronach doliny Kaczawy i doliny
Śnieżynki. Przekrój ten nie jest w pełni zbieżny z ogólnym przekrojem Quiringa (1914),
nieco tylko potem zmodyfikowanym przez Grodzickiego (1972), a także wykorzystanym
przez Wierchowca (2010). Interesująca jest kwestia pozycji i głębokości zalegania złóż
złotonośnych. W rejonie Nowej Ziemi i Sępowa osady te leżą bezpośrednio na
piaskowcach. Na Wysokich Polach oddzielone są od paleozoicznych łupków 12-metrową

260
warstwą iłu, a na nich zalega pokrywa osadów plejstocenu i holocenu (glina morenowa,
piaski, żwiry, lessy). Natomiast pod Górką Legnicką (na lewym brzegu Kaczawy) złoto-
nośna warstwa znajduje się 31 m nad skalnym podłożem i zawiera więcej ilastych i piasz-
czystych frakcji.
Tak dużą rozbieżność w zaleganiu warstwy złotonośnej osadów, a także podłoża zbudo-
wanego z paleozoicznych łupków na Wysokich Polach (197 m n. p. m.) i Górki Legnic-
kiej (154 m) Zöller próbował tłumaczyć zrzutem w strefie uskoku brzeżnego sudeckiego.
Jego zdaniem obniżenie o 43 m na odległości 1,5 km mogło mieć wytłumaczenie tekto-
niczne. Uznał też, że trzeciorzędowe osady Górki Legnickiej miały swój odpowiednik na
Wysokich Polach. Jednak w wyniku erozji zostały one usunięte, a istniejące obecnie
złoża należy uznać za młodszy, także trzeciorzędowy osad. Warto podkreślić, że zabu-
rzenia warstw w rejonie żwirowni na Górce Legnickiej, w kontekście rozwoju stożka pra-
Kaczawy, opisywali później Mastalerz i Wojewoda (1990). Zaburzenia tektoniczne osa-
dów były również doskonale widoczne w żwirowni na północ od Kozowa w 2011 r.

Fig. 15. Ziarna złota z okolic Złotoryi: lewe


górne – duże z Czerwonego Potoku, prawe
górne – dendrytowe z Nowej Ziemi, obok –
o kształcie nieprawidłowym z Nowej Ziemi.
Gold grains from the environs of Złotoryja:
upper left – large one from Czerwony Potok,
upper right – dendritic from Nowa Ziemia,
near right – with irregular shape from Nowa
Ziemia.

Samorodki z rejonu Złotoryi


W przełomowej części doliny Kaczawy między Jerzmanicami-Zdrojem a Złotoryją osady
wypełniające koryto rzeczne nie mają charakteru złotonośnego, odmiennie niż w rejonie
Nowej Ziemi. Liczba ziaren złota i ich wielkość zwiększa się ponownie dopiero w pobli-
żu Góry Mikołaja. Strefa występowania złota tak w osadach dennych w korycie jak i na
przyległych terasach zalewowych ciągnie się aż za Kopacz.
Największe samorodki złota z tego obszaru, które autor widział w prywatnej kolekcji jed-
nego ze złotoryjskich poszukiwaczy, dochodziły do 5-7 mm średnicy. Podobne samorod-
ki złota, dochodzące do wielkości ziaren grochu, stwierdzono podczas prac w XVIII

261
i XIX wieku. I to zapewne ich obecność wpływała na statystyczne podwyższanie zawar-
tości złota w tonie urobku. Ponadto złoto miało charakter okruchów i płatków, a także
„pyłu”, stwierdzanego w dużych ilościach w przepłukiwanych szlichach. W 1842 roku
wydzielono nawet złoto „krupiaste” (Graupengold) i „płukane”. To pierwsze znajdowano
na sitach we frakcji powyżej 0,5-0,7 mm i często były związane z kwarcem. O ile zawar-
tości złota „płukanego” były w piasku dość równomierne, to większe ziarna występowały
w sposób zróżnicowany. Już wówczas zwrócono uwagę, że samorodki towarzyszą zło-
żom z dużymi bryłami kwarcu. Największe ze znalezionych w 1842 ziaren miało 5 mm.
Interesująco przedstawia się statystyka związana z badaniami piasków złotonośnych
z 1843 r. w rejonie Złotego Potoku. We frakcjach grubszych 36% ziaren miało powyżej
6,5 mm średnicy, 50% – od 6,5 do 0,8 mm, a 14% poniżej 0,8 mm. Typowe ziarna złota
pokazane są na figurze 15.

GÓRNICTWO ZŁOTA W REJONIE LWÓWKA ŚLĄSKIEGO


Historia wydobycia
Przyjmuje się, że pierwsze prace nad eksploatacją złota w rejonie Lwówka Śląskiego
mogły rozpocząć się już na przełomie IX i X w. O wydobyciu złota na tym obszarze pisał
w swym manuskrypcie z XVI w Pätzold (Pätzoldsches Manuskript – zaginiony rękopis,
na który powoływało się wielu autorów z XVIII i XIX w.), a także Volkelt (1775). Sporo
światła na rozwój prac w tej części Sudetów rzuciły publikacje von Dechena (1830) oraz
Bergemanna (1830), którego zdaniem górnictwo złota tych okolic należy do najstarszych
gałęzi przemysłu śląskiej prowincji. Bergemann napisał, że „zachowały się co prawda
nieliczne wzmianki historyczne”, ale „gdzie milczy historia, przemawiają kamienie – i to
dobitniej, niż niewystarczające pismo”. Ze starych zapisków wynika, że w początkach XI
wieku przybyło w okolice Lwówka siedemnastu gwarków i przeszukało ten teren za
złotem i srebrem. Gdy takowe znaleźli, założyli na wzgórzu Erzberg swój ośrodek. Z
czasem liczba gwarków uległa zwiększeniu. W dolinie Bobru zbudowali wiele domostw,
a pod samą kruszcową górą kruszarnię na Bobrze. Pierwsze sztolnie powstały w rejonie
wspomnianej Erzberg. Następnie eksploatacja rozszerzyła się na wschód od miasta (rejon
Zeche), w okolice Bielanki, Płóczek, Pławnej, Płoszczyny, a także Jeleniej Góry (fig. 16).
Bergemann ze źródłosłowów nazw niektórych wzniesień z podlwóweckiego terenu
górniczego „Zeche” próbował odczytać nazwy starych sztolni, jego zdaniem nazwa
samego Lwówka może pochodzić od kopalni, nazwanej Lew.
Bezpieczeństwa robót strzegł średniowieczny gród, wzniesiony na przełomie XII i XIII
wieku. Przy nim mogła się rozwinąć niewielka górnicza osada, w której mieszkał m.in.
mistrz wodny. Prac w pobliskich kopalniach strzegły także grody położone pod
Płakowicami i Dworkiem oraz później – wspomniany zamek we Lwówku. W 1157 r.
książę Władysław miał rozpocząć budowę zamku, chroniącego tereny górnicze. W 1158
r. u stóp twierdzy gwarkowie wybudowali wiele domów. W 1159 r. równocześnie z
rozbudową zamku górnicy wystawili ratusz – „co prawda drewniany, jednak wspaniale
wykończony”. W roku 1161 mieli odnowić i rozbudować mały kościół p.w.
Chrystusowego Krzyża, który odtąd nazywano kaplicą zamkową bądź książęcą, a w 1162
wznieśli wieżę ratusza. Wszystko to dowodzi, jak liczny musiał być tutejszy stan
górniczy – uważał Bergemann.
Według Schumachera (1924) w księdze miejskiej Lwówka już pod datą 1174 r. zawarta
była ówczesna lwówecka ordynacja górnicza (Die Gesetze der Bergwerke in der Zeche).
To najważniejszy dokument o ówczesnym górnictwie (jaworski książę Henryk
potwierdził te górnicze prawa w 1323 r.). Zawarto w nim zapis mówiący o tym, że „kto

262
na swoim polu natrafi na żyłę złota albo srebra, musi takową zgłosić, aby gwarkowie
mogli ją należycie wydobyć. Jedna część dochodu z wydobycia przypadała górnikom,
jedna część panu, a dwie – właścicielowi gruntu” (Bergemann 1830). Wszyscy górnicy
podlegali mistrzowi górniczemu (Bergmeister), nazywanemu wówczas mistrzem
wodnym (Wassermeister). Miał on prawo zarządzić wraz z radą gwarecką (Knappe
Rathe) w mieście lub na “Zeche” dzień sądowy. W II połowie XIII zebrano przepisy
prowadzenia prac wydobywczych i ujęto je w tzw. „Złotym prawie lwóweckim”.

Fig. 16. Szkicowa mapa pól złotonośnych w rejonie Lwówka Śląskiego wg Schumachera (1924);
zakropkowane obszary oznaczają hałdy lub ślady wyrobisk górniczych.
Sketch map of the areas of the gold placers occurrences in the Lwówek Śląski area, after
Schumacher (1924); the dotted fields indicate ancient dumps and mine workings.

Tylko w 1203 r. okoliczne kopalnie dostarczały tygodniowo 232 funtów srebra, z czego
Lwówek otrzymywał 79 florenów lub proporcjonalnie 1,5 marki złota i srebra. Dzięki
zyskom ufundowano najpiękniejsze budowle oraz podnoszono stopę życiową ludności.
Szybki rozwój miejscowości sprawił, że książę Henryk I Brodaty nadał tej górniczej
osadzie w 1217 roku prawa miejskie. Lwówek otrzymał na własność 50 łanów (hub)
w Płóczkach oraz prawo do korzystania m.in. z drewna na całym obszarze górniczym
pomiędzy Dworkiem, Płakowicami, Pieszkowem, Bielanką, Zbylutowem i Chmielnem.
Jednak dające spore dochody kopalnie książę zostawił sobie (Wutke 1901). W 1218 r.,
przebywał we Lwówku książę Woldemar. W starych zapiskach odnotowano, że „przy tej
okazji spojrzał na kopalnie i miał się dziwić tak bogatemu urobkowi” (Bergemann 1830).
W 1231 r., po zgromadzeniu sporych zysków z eksploatacji złota gwarkowie wybruko-
wali wszystkie miejskie uliczki kwadratowymi kostkami, co w średniowiecznej Europie
należało do rzadkości.
Roboty górnicze prowadzone były przez bractwa, które nazywano cechami. Jedno z ta-
kich gwarectw założone w 1232 r. nosiło nazwę “Pod Srebrną Motyką”. Jego członkowie

263
nosili na szyi znak cechowy – srebrną motyczkę. Spotykali się na dorocznym zebraniu
w „Srebrnym Domu Czeskim”. Drugi cech o nazwie „Bractwo Świętego Jana” obrado-
wał w Schade-Kretscham, w obecnym budynku restauracji "Pod Czarnym Krukiem".
W 1234 r. bractwo to zleciło wykonanie nowego sztandaru; na środku karmazynowo-
czerwonej płachty znajdowało się żółte pole, a w nim głowa św. Jana. Sztandaru tego
używano podczas wszelkich ceremonii i wywieszano go podczas świąt na budynku
mistrza górniczego. Jak skrzętnie zapisano: tak długo, jak wisiał, nie wolno było się mor-
dować, wszczynać awantur, bluźnić, upijać się do nieprzytomności, grać w karty, szachy
i kości.
Górnicza społeczność pod Lwówkiem miała przyziemne problemy. W 1227 r. mistrz
wodny wystąpił do rady gwareckiej z propozycją, aby zabronić karczmarzom – pod karą
utraty koncesji – sprzedaży piwa i wina górnikom, którzy nie stawiają się w pracy, aby
“robotnicy – co już się zdarzało – pod wpływem trunków nie byli poszkodowani i przez to
nie przestraszyli się pracy w kopalniach”. Rada przychyliła się do wniosku i wydała
stosowne zarządzenie, co przy okazji oznacza, iż już wówczas bywały przypadki, że
„górnicy, miast w skale, woleli drążyć w gospodzie”.

Z 12 marca 1241 r. pochodzą informacje o pracujących kopalniach złota w podlwówe-


ckich wsiach Pławnej i Płóczkach (Wutke 1901). Ale już miesiąc później kopacze złota
mieli stanąć u boku wojsk księcia Henryka II Pobożnego pod Legnickim Polem, by wal-
czyć z Mongołami. Górnicze miasto Lwówek (podobnie jak Złotoryja i Bolesławiec)
miało wystawić po oddziale liczącym 1/5 stanu górników, czyli ok. 150 osób. Zdaniem
historyków liczby te mogą być dla wszystkich ośrodków górnictwa złota przesadzone
(Gorzkowski 1983). Wiadomo jednak, że z korpusu, który wyruszył ze Lwówka pod
komendą Eberharda Arnolda, po przegranej bitwie nikt nie wrócił. Zginął wówczas m.in.
wójt Lwówka Tomasz (Majewski 1936). Mimo, że Mongołowie po zniszczeniu urządzeń
w złotoryjskich kopalniach złota nie dotarli do Lwówka, to miejscowe gwarectwa przer-
wały wydobycie. Kronikarz, chyba nie bez przesady, przypuszcza wręcz, że lwóweccy
górnicy, którzy nie poszli na bitwę – uciekli. Co to mogło oznaczać? Zapewne zalanie
i zasypanie części wyrobisk, jak również dewastację systemów płuczkarskich.
W 1280 r. górnicy w rejonie Bielanki wznieśli budynki, by „nie musieli tak daleko trans-
portować urobku”. W następnym roku książę chciał je obciążyć pewnymi daninami, co
wyprowadziło górników z równowagi. Napadli więc na książęcy zamek, przy czym
burgrabia Wiglas Schoff w dniu św. Wendelina (20 października) stracił życie. W 1285 r.
przybyło w te okolice wielu Żydów, którzy prowadzili pokątny handel z górnikami.
Chcieli potajemnie wymieniać swoje towary za złoty kruszec. Jednak sprawa wyszła na
jaw. Mistrz górniczy sformułował przeciwko nim zarzuty, zbadał sprawę, potwierdził te
fakty i skazał Żydów „na miejscu obwiesić”.
Stare sztolnie, drążone w mało stabilnym żwirze, nie zachowały się do naszych czasów.
Jednak zasięg prac wydobywczych wyznaczają od Pławnej po Płoszczynę, Bolesławiec,
a z Bielanki po Sępów, Jerzmanice i Złotoryję wyraźnie zaznaczające się w krajobrazie
pozostałości szybów, wałów ogradzających zbiorniki wodne oraz liczne hałdy po
przesianym i przemytym urobku (Kaźmierczyk 1977). Po kilku stuleciach od wygaś-
nięcia gorączki złota pod Lwówkiem, latem 1825 roku na tak zwanym „Białym Polu”
(Weißen Zeche) na północ od Jaglarza (301 m n.p.m.), między Płakowicami a Chmiel-
nem, zapadł się stary szyb. Również w sierpniu tegoż roku Bergemann – wówczas
inspektor leśny – odkrył na polu górniczym pod Dworkiem głęboki na sześć stóp wlot do
wnętrza kopalni. „Po usunięciu pewnych przeszkód i wejściu do szybu znalazł szyny
kolejki, pracującej tu przed przeszło pięcioma wiekami, tkwiące w żwirowym zwale. Aby

264
lepiej zapoznać się z tak starym obiektem, zlecił dwóm górnikom, pracującym w kamie-
niołomach gipsu Hübnera koło Niwnic oczyszczenie znaleziska i więcej z zaciekawienia,
niż z chęci uzyskania złota – przerobienie urobku”. Z jednej porcji przepłukanego złoto-
nośnego piasku uzyskano i wysuszono szlich, który następnie stopiono w trzech tyglach.
Pierwszy „eksplodował”, drugi dał „około ¼ dukata pięknego złota”, a trzeci również
„porcję czystego kruszcu” (Bergemann 1830).
W 2011 roku mieszkańców okolic Lwówka Śląskiego zaniepokoiły owalne zapadliska
o średnicy 1-2 m i nawet 5-8 m głębokości, które powstały w rejonie w Żerkowic, Bru-
nowa, Skały, Gaszowa, Zbylutowa, Kotlisk, Rakowic i Włodzic. Najprawdopodobniej
jest to efekt zapadania się wypełnień szybów cylindrycznych na terenach dawnego gór-
nictwa złota w wyniku zmiany stosunków wodnych w podłożu.
Budowa złóż
W bezpośrednim sąsiedztwie Lwówka istniały dwa główne zagłębia złotonośne. Pierwsze
obejmował miasto oraz teren położony na wschód od niego pomiędzy Płakowicami,
Chmielnem, Zbylutowem, Bielanką, Sobotą i Dworkiem. Prowadzono tu prace z wielkim
rozmachem. W latach 1975-1976, na obszarze zaledwie 15 km2, archeolodzy stwierdzili
istnienie aż 150-200 tysięcy miejsc po dawnych szybach górniczych (Kaźmierczyk
1983). Okoliczne lasy usiane są obecnie starymi lejami i hałdami. Archeolodzy potwier-
dzili także istnienie systemów płuczkarskich i hałd po przemytym i przesianym materiale.
Na podstawie resztek ceramiki znalezionych przy potokach prace górnicze datowano na
XII – XIII w. Im dalej od wody, tym młodsze okazały się ślady robót (fragmenty cerami-
ki oceniono na XIII w. oraz przełom XIII i XIV w.)
Eksploatowana przez średniowiecznych górników warstwa znajdowała się pod cienką
pokrywą osadów lodowcowych i holoceńskich. Była złożona ze żwirów kwarcowych,
zalegających bezpośrednio na piaskowcach kredy lub pstrego piaskowca. W jej składzie
występują charakterystyczne kwarcowe otoczaki, które osiągały „wielkość głowy
dziecka”. Zdaniem Schumachera (1924) skoro warstwa ta zalega bezpośrednio na
piaskowcach i nie posiadała w swym składzie bazaltu, winna być uznana za starszy
trzeciorzęd (paleogen). Znalezione na tym obszarze złoto charakteryzowało się głęboko
żółtą barwą, wskazującą na nikłe domieszki. Dominowały grube ziarna i płatki, dzięki
czemu łatwo je było wypłukać na płuczni. Największe ważyły „sporo miligramów”,
rzadko trafiano na „złoty pył”. Schumacher uważał, że skoro złoto pochodziło z tych
samych złóż co kwarc, to kruszec po zniszczeniu złóż pierwotnych został poddany
energicznej obróbce mechanicznej, która spowodowały wyodrębnienie złota w bardzo
drobnej postaci oraz być może procesom chemicznym, które doprowadziły do „zbudo-
wania grubszych ziaren”.
Przedmiotem zainteresowania badaczy były również stare hałdy, których objętość
oszacowano na 1-2 mln m3 (Schumacher 1924). Pobrano z nich 32 próbki, które poddano
przepłukaniu. Aż siedemnaście próbek nie wykazało złota, pięć jedynie drobne ślady,
a w dziesięciu znaleziono od 1 do 3 większych ziaren. Z „najbogatszych miejsc” pobrano
dodatkowo dziewięć kontrolnych próbek po około 20 kg. Po przepłukaniu okazało się, że
wyniki oscylowały od 0 do 0,3 grama złota w tonie. Na podstawie tych wyników
zrezygnowano z badania głównej warstwy złotonośnej zakładając, że efekt końcowy
będzie negatywny ze względu na fakt, iż „średniowieczni w całości wyeksploatowali
złoża”.
Drugi obszar złotonośny rejonu Lwówka leży między Żeliszowem, Suszkami a Skałą.
Przyjmuje się, że prace mogły tu rozpocząć nawet około X w. Pod Żeliszowem, na

265
obszarze niemal 35 ha archeolodzy naliczyli blisko 1500 szybów. Jak podaje
Kaźmierczyk (1983) w rzucie poziomym są one koliste lub zbliżone do koła, rzadko
tylko prostokątne. Ich średnica wynosi od 5 do 10 m, sporadycznie do 20 m. Jego
zdaniem rocznie grupa 250-300 kopaczy mogła wydrążyć nawet do 4000 szybików.

Fig. 17. Profile szurfów badaw-


czych z okolic Lwówka Śląskie-
go opublikowane przez Schuma-
chera (1924 r); głębokość szur-
fów w centymetrach, podane zo-
stały oprócz rodzaju skały także
zawartości złota, jeśli zostało
znalezione.
Prospecting ditches logs from
the environs of Lwówek Śląski,
from the publication by Schuma-
cher (1924), the depths are in
centimeters, the rock types and
gold contents (if found) are
given.

Według poglądu Schumache-


ra (1924), w tym dość wyso-
ko położonym terenie warst-
wa złotonośna leży bezpo-
średnio na piaskowcach kre-
dowych pod pokrywą luź-
nych utworów okruchowych
(fig. 17). Opisanym przez te-
go autora badaniom poddano
osady w rejonie kopalni glinki położonej na skraju dawnego obszaru górnictwa złota.
W przepłukiwanych na misce żwirach stwierdzono jedynie pojedyncze ziarna złota.
W próbce pierwszej natrafiono na 12 większych ziaren złota (przełożono to propor-
cjonalnie na średnią zawartość 8-10 g/t). W drugiej próbce znaleziono jeden samorodek
wielkości ziarna prosa o wadze 45 mg, co w przeliczeniu na tonę dało wartość 15 g.
W próbce trzeciej natrafiono na 6 sporych ziaren (4-5 g/t), a w kolejnych trzech od
jednego do dwóch, przy średniej zawartości w tonie od 0,5 do 1 g/t. Autor sam stwierdził,
iż zawartość złota i rozmieszczenie próbek złotonośnych na tak małym obszarze
wykazuje dużą zmienność, zwłaszcza, że w kolejnych próbkach nie uzyskano już po-
dobnych wyników. Nie stwierdzono tu, jak na wschód od Lwówka, lejkowatych zagłę-
bień i pingów, jedynie przypuszczalne ich zarysy.
Rozszerzono jednak badania i w omawianym rejonie założono 52 płytkie szybiki, których
część osiągnęła piaskowcowe podłoże. Schumacher zauważył, że warstwa złotonośna
cechowała się „brakiem uwarstwienia i zaburzonym profilem”, co mogło wskazywać na
jej przemieszczenie. Prace miały charakter jedynie powierzchowny. Niewielkie próbki
poddawano przemywaniu na misce. Wykonano także badania wstępne kontrolnej 20-
kilogramowej próbki, jednak ze względu na nikłe zawartości złota zrezygnowano ze

266
szczegółowych oznaczeń, a dane obliczono na podstawie ogólnych szacunków. Z 33 pró-
bek (15 analiz i 18 przepłukanych porcji osadu) – w 7 nie stwierdzono złota, w 9 zna-
leziono je w ilościach śladowych, a w 17 pozostałych jego zawartość wahała się od 0,1
do 0,5 g na tonę. Średnia wartość osiągnęła 0,2 g na tonę. Już wówczas trudno było takie
wyniki (uzyskane z kilku kilogramów) przyjąć za reprezentatywne dla całego obszaru
wobec np. dziesiątek ton przepłukiwanych w rejonie Złotoryi.
Schumacher (1924) uważał, że piaski złotonośne na obu terenach górniczych zaliczają się
do starszego trzeciorzędu (paleogenu). Zostały złożone na poziomie ok. 250 m n.p.m. (50
m nad dnem doliny Bobru); osad ten w późniejszym czasie został rozcięty erozją. Na
przebieg dawnej doliny rzeki wskazuje skład mineralny osadów, a zwłaszcza otoczaki,
o których sądził, że pochodzą z Karkonoszy i terenów przyległych do nich. Okruchy
kwarcu Schumacher uważał za produkt niszczenia wychodni żył w obrębie paleo-
zoicznych wzniesień w rejonie Pławnej i Kleczy.

Fig. 18. Złoto z osadów holoceńskich w rejonie Włodzic koło Lwówka Śląskiego; wielkość ziaren
do 1 mm.
Gold separated from the Holocene sediments, environs of Włodzice near Lwówek Śląski; grain size
up to 1 mm.

Złoto z okolic Lwówka Śląskiego


Dla genezy złota (np. fig. 18) w osadach rejonu Lwówka istotne okazały się wyniki dużo
nowszych badań złota prowadzone przez Łuszczkiewicza i Muszera (1999). Oparte zo-
stały one na analizie osadów z dna koryta Bobru w żwirowni w Rakowicach, która przez
lata należała do największych tego typu kopalń w Polsce. Autorzy analizowali koncentra-
ty minerałów ciężkich jako produktu ubocznego zakładu. Stwierdzono w nich zawartość
złota dochodzącą do 24 g na tonę. W większości złoto (rodzime oraz elektrum)
przybierało formy blaszek do 0,6 mm długości oraz 0,1 mm grubości, które charakteryzo-
wały się zaokrąglonymi brzegami, szczelinkami i zatoczkami. Wydzielili przy tym trzy

267
rodzaje ziaren złota rodzimego, które różniły się barwą obserwowaną w świetle odbitym
oraz domieszkami srebra: z intensywną żółtą barwą (8 % Ag), z odcieniem różowym (do
0,5 % Ag) oraz z odcieniem biało-żółtym (ok. 30 % Ag). Ponadto stwierdzili występowa-
nie elektrum w formie blaszek oraz powłok na złocie rodzimym, które miało o zawartość
43-50 % wagowych srebra. Na tej podstawie wnioskowali, że złoto z osadów Bobru mo-
że mieć zróżnicowane pochodzenie. Nikła zawartość srebra w niektórych ziarnach może
być efektem samooczyszczania się złota z domieszek w wyniku dłuższego transportu.
Natomiast ziarna z większą zawartością srebra mogą wskazywać na krótszą drogę trans-
portu, a także na możliwy ich związek ze złożami macierzystymi (Polański 1988). Podo-
bne obserwacje poczyniono także w przypadku samooczyszczania się części ziaren złota
w aluwiach Kaczawy w rejonie Złotoryi oraz braku ługowania srebra z ziaren złota po-
branego w rejonie złóż pierwotnych koło Wądroża Wielkiego (Banaś i in. 1985). Zda-
niem Łuszczkiewicza i Muszera (1999) złoto z koryta Bobru może pochodzić z różnych
części zlewni, ale pod uwagę należy brać także osady proglacjalne i fluwioglacjalne.
Warto przypomnieć, że przez długi okres dla niektórych pracowników nadbobrzańskich
żwirowni złoto stanowiło spore źródło dochodów, zwłaszcza do lat 90-tych XX wieku,
gdy cena grama złota w zależności od krajowej wartości dolara był jeszcze wysoka. Nie
są przesadzone informacje z lat 70-tych i 80-tych, mówiące, że pieniądze ze sprzedanego
złota ze żwirowni stanowiło poważne dokapitalizowanie budowy domów, zakupu samo-
chodów i wystarczało na wyprawianie wesel. Nabywcami kruszcu byli głównie jubilerzy
z Wrocławia i Kotliny Jeleniogórskiej.

GÓRNICTWO ZŁOTA W REJONIE BOLESŁAWCA


Obszar wydobycia
Dawne tereny górnictwa złota w rejonie Bolesławca leżą na południe od miasta i rozcią-
gają się między doliną Bobru a drogą Lwówek Śląski – Bolesławiec. Eksploatację prowa-
dzono głównie pomiędzy Nowymi Jaroszowicami a Bożejowicami, m. in. na zachód od
drogi Lwówek Śląski – Bolesławiec (Maciejak, Maciejak 2006). Pod koniec lat osiem-
dziesiątych XX w. przeprowadzono w tym rejonie prace archeologiczne (Radis 1989).
Stwierdzono istnienie wielu starych stanowisk górniczych w formie hałd i lejów po szy-
bach, po których pozostały obniżenia o średnicy od 1-5 m nawet do 20 m i głębokości
osiągającej 5-10 m. Archeolodzy starali się
także odtworzyć przebieg systemu wodne-
go, w którego skład wchodziły strumienie
oraz zbiorniki na wodę, założone w na-
turalnej, nieckowatej dolince o długości 150
m, szerokości 80 m i głębokości do 5 m,
a które maskują dziś stawy rybne i las. Przy

Fig. 19. Dawny kompleks płuczkarski pod


Bolesławcem (Maciejak, Maciejak 2006); 1 –
hałdy, 2 – wały zbiornika, 3 – żwir ze złotem,
4 – żwir bez złota, 5 – teren podmokły.
Ancient gold washing area near Bolesławiec
(after Maciejak, Maciejak 2006); 1 – dumps, 2 –
reservoir embankments, 3 – gravel with gold, 4 –
barren gravel, 5 – marsh.

268
potoku natrafiono na hałdy, z których dwie biegły na długości prawie 40 m. Poniżej
potoku, przy leśnej drodze, widoczne są hałdy przemytego żwiru oraz wyraźne wały
okalające stary zbiornik (fig. 19). U ich podnóża, w miejscu, gdzie przecina je potok, do
dziś można nadal wypłukać drobiny złota (Maciejak, Maciejak 2006). Ziarenka kruszcu
(fig. 20) występują w korycie potoku na głębokości ok. 30 cm, w jasnym żwirze z
otoczakami białego kwarcu. Na aluwialne złoto natrafiono także nieco dalej na południe
– w środkowej części doliny potoku Kraszówka (Urbański 2010).

Fig. 20. Złoto z osadów w rejonie Grobli pod Bolesławcem, wielkość ziaren złota do 1,5 mm.
Gold from sediments in the region of Grobla near Bolesławiec, grain size up to 1.5 mm.

Historia wydobycia
W manuskrypcie Caspara Rutharda z 1630 r. można było przeczytać, że już w roku 1180
prowadzono tu działalność górniczą (Bergemann 1830). Spore zyski sprawiły, że bogaty
urobek wykorzystano, aby ówczesną wioseczkę Trzy Karczmy (Dreikretscham) w 1190
r. przekształcić w miasto i nadać mu nazwę Boleslavia (Wernicke 1884). Historycy nie
do końca zgadzają się z takim scenariuszem rozwoju Bolesławca, ale z pewnością nie
można pominąć roli górnictwa złota w powstaniu miasta. Podobnie jak w Złotoryi
i Lwówku Śląskim, także i tu gwarkowie przyczynili się do wzniesieniu murów miejs-
kich. W roku 1202 zbudowali z własnych środków położony poza miastem kamienny

269
kościółek św. Mikołaja, w którym wszyscy rankiem przed pracą odmawiali wspólną
modlitwę.
W 1224 roku górnictwo złota rozwijało się na tyle prężnie, że powstawały kolejne ce-
chy, z których wspomniany dziejopisarz Ruthard wymienia: „Die Zeche zur goldenen
Parte“ oraz „Die Zeche zur silbernen Gräpel“ oraz „Cech św. Mikołaja“, który w 1232 r.
zlecił wyrób nowej chorągwi (Bergemann 1830). Zbierały się one co roku u swojego mis-
trza wodnego, aby rozpatrywać zaistniałe sytuacje bądź omawiać i radzić się w sprawach
dotyczących górnictwa. Odrębne gwarectwa działały w pobliskich Niebylczycach i War-
cie Bolesławieckiej, gdzie funkcjonował młyn do kruszenia i przemywania złotonośnego
urobku. Mimo, że w kolejnych stuleciach został przekształcony w zwykły młyn zbożowy,
do dziś zachował swoją nazwę: Złoty Młyn (fig. 21).

Fig. 21. Złoty Młyn (Goldmühle) w Warcie Bolesławieckiej (Alt-Warthau) oraz zachowany
wewnątrz budynku stary znak: C. Willenberg, Goldmühle, Alt-Warthau (fot. A. Kozłowski).
Golden Mill (Goldmühle) at Warta Bolesławiecka (Alt-Warthau) and its old sign preserved inside
the building: C. Willenberg, Goldmühle, Alt-Warthau (pictures by A. Kozłowski).

Jeden z ostatnich dokumentów dotyczących rozwoju górnictwa złota w okolicach Boles-


ławca pochodzi z 1346 i mówi o tym, że książę Bolko wypożyczył Hansowi von der
Warte prawa lenne do dwóch dóbr: Warty i Iwin, ze wszelkimi prawami i wolnościami,
w tym do wydobycia złota, srebra, ołowiu, miedzi i innego górnictwa (CDS, t. XX str.
38-95, vide Wutke 1901). Nawiązując danych historycznych i nazw topograficznych,
w rejonie Bolesławca wydzielono cztery tereny wydobywcze, z czego dwa na południe
od miasta (Zobel 1942):
– Kleine Zeche między dzisiejszymi ulicami Jeleniogórską, Leśną i Lubańską;
– Grosse Zeche na południe od Kleine Zeche, po prawej strony drogi w kierunku Lwów-
ka Śląskiego między Bożejowicami, Otokiem i Nowymi Jaroszowicami;
a także:
– Mockenzeche na wschód od Wartowic;
– Zechbuchs koło Warty Bolesławieckiej.

W 1943 r. Arthur Zobel w starych księgach wieczystych Bolesławca natrafił na – jak to


określił – ”znalezisko”, które potwierdzało jego wywody dotyczące powiązania nazew-
nictwa na mapach z dawnym górnictwem złota, szczególnie w rejonie Grobli. Jedno z pól
przy folwarku nosiło nazwę „Der Alte Mann”, zawsze wiążącą się z ze starym wydo-
byciem, a w tym przypadku mogło oznaczać teren dawnej, wyeksploatowanej kopalni.

270
Pobliski zagajnik nosił nazwę „Der Goldberg” (Złota Góra), a inny obszar „Der Kirch-
hof” (Cmentarz) mógł być miejscem, w którym chowano górników-kopaczy (Zobel
1943).

GÓRNICTWO ZŁOTA W REJONIE DZIWISZOWA


Obszar i historia wydobycia
Złotucha, niewielki potok spływający z południowych stoków Gór Kaczawskich w rejo-
nie Dziwiszowa, był na przełomie lat 70 i 80-tych polskim Klondike XX wieku. Tu
zjeżdżali poszukiwacze złota. Spali w namiotach. Kopali niewielkie szybiki, a potem
urobek przepłukiwali w potoku (największe znalezione samorodki dochodziły do ok. 0,5-
1 cm). Ale – jak się okazuje – nie byli pierwszymi poszukiwaczami w tej okolicy. Więcej
światła na dzieje prac górniczych w minionych wiekach rzuciły badania archeologiczne
prowadzone w 1993 roku (Firszt 2002). W rejonie Dziwiszowa znaleziono kilkaset
obiektów związanych z dawnym górnictwem złota, takich jak leje po szybach, hałdy i od-
stojniki (fig. 22). Natrafiono na 21 znaków, które wytyczały granice pola górnictwa złota.
Miały one formę krzyży o wielkości 10-20 cm wykutych na głazach (fig. 23), bądź też na
kamiennych słupkach. Czas tych robót oceniono na XIII – XV w. Przy jednym z szybów
natrafiono na fragmenty ceramiki ocenianej na XV lub XVI wiek (Firszt 1996).

Fig. 22. Zasięg górnictwa złota w rejonie Dziwiszowa


i Jeżowa Sudeckiego (Maciejak, Maciejak 2006); 1 –
grodziska, 2 – stwierdzone miejsca robót górniczych,
3 – obszar górnictwa złota, 4 – krzyże na głazach.
Area of the gold mining in the region of Dziwiszów
and Jeżów Sudecki (Maciejak, Maciejak 2006); 1 –
ancient stronghold, 2 – found places of mining, 3 –
gold mining area, 4 – crosses on boulders bordering
the mining claims.

W 1997 r. zbadano północny stok Góry


Szybowcowej, między Stromcem a Dziwiszo-
wem. Naliczono kilkaset zasypanych szybów,
zapewne z II połowy XIII w. Pole górnicze
o owalnym zarysie zajmowało powierzchnię
kilku kilometrów kwadratowych. Ograniczało
je 10 kamieni granicznych z wykutymi krzy-
żami. Inne cztery pola górnicze znaleziono
podczas penetracji obszaru między Mysłowem

Fig. 23. Kamień graniczny działki górniczej z wyku-


tymi krzyżami.
Boulder with the crosses bordering the mining claim.

271
a drogą Dziwiszów-Jelenia Góra. Najwięcej śladów, m.in. hałdy, było jednak nad Złotu-
chą. Ale nie tylko. Również na wysokiej terasie wschodniej pobliskiego potoku Jeleniak
stwierdzono istnienie kilkudziesięciu zasypanych szybików i 6 kamieni granicznych
z krzyżami.
Warto dodać, że tuż nad prawym, skalistym granitowym zboczem doliny Złotuchy
znajdował się gród obronny (Firszt 1999). Strzegł zarówno szlaku handlowego w kierunku
Świdnicy oraz Wrocławia, jak i bezpieczeństwa leżących u jego podnóża kopalń złota.
Złoto z rejonu Dziwiszowa
Podczas prac terenowych autor przeprowadził kilka prób szlichowych, tak w aluwiach
bezpośrednio przylegających do koryta, jak i osadach odsłoniętych na wschodnim wyso-
kim zboczu doliny potoku. Złota nie udało się znaleźć w próbkach z dna kociołków ew-
orsyjnych wyżłobionych w podłożu granitowym, pobieranych pompą Hendersona.
Kolejną próbkę – około 40 l mokrego osadu z pojedynczymi ziarnami kruszcu – pobrano
z terasy zalewowej na prawym brzegu potoku. Na złoto (ok. 50 ziarenek poniżej 0,5 mm
w 50 l mokrego osadu) natrafiono w dolnej, bezpośrednio leżącej na granicie warstwie,
złożonej z grubookruchowych żwirów z blokami skalnymi. Ziarna miały wyraźnie
zaokrąglone krawędzie i lekko chropowatą powierzchnię (fig. 24). Nieco mniejsze ilości
złota zawierały podobne
próbki, pobierane w odle-
głości ok. 5-7 m od wody, na
terasie położonej na lewym
brzegu Złotego Potoku, przy
czym nie udało się dotrzeć
do litego podłoża.
Fig. 24. Złoto z osadów terasy
holoceńskiej Złotuchy.
Gold from the sediments of the
Holocene terrace of the Złotucha
Creek.

Złota nie znaleziono nato-


miast w 50-litrowej próbce,
pobranej z piasków ze żwi-
rem w odkrywce w górnej
części zbocza. Jak się wydaje, najintensywniejsze wydobycie miało miejsce w górnej
części doliny, bliskiej okruszcowanej strefy kontaktu skał kompleksu kaczawskiego
z granitami karkonoskimi przy uskoku śródsudeckim. Złoto występuje w strefie kontaktu
w łupkach, a także w żyłach kwarcowych. Piaski Złotuchy opisali pod względem
mineralogicznym i petrograficznym Grodzicki (1967, 1971) oraz Grodzicki i Małeta
(1997). Związki między mineralizacją w Sudetach a strefami kontaktów i rozłamów
tektonicznych przedyskutowali Cwojdziński i Baziuk (1996).

GÓRNICTWO ZŁOTA W OKOLICACH MIKOŁAJOWIC


Historia wydobycia
W czasie, gdy najdostępniejsze lwóweckie i złotoryjskie złoża ulegały wyczerpaniu,
w rejonie liczącej zaledwie 130 mieszkańców wsi Mikołajowice odkryto nowe złoża
złota. W latach 1343-44 wybuchła prawdziwa gorączka. Historycy podają, że w szczyto-
wym okresie mogło pracować w tym rejonie nawet 10-15 tysięcy poszukiwaczy.

272
Tygodniowy urobek oceniano na 120-160 marek złota, a więc około 27-30 kg. W 1345 r.
książęta legniccy nadali tej górniczej osadzie prawa miejskie (CDS, t. XX str. 32-38 i 90-
100, vide Wutke 1901).

Fig. 25. Dokument, w którym książę Wacław za pożyczkę przekazuje Legnicy jako zastaw kopal-
nie złota w Mikołajowicach (pergamin ze zbiorów Archiwum Państwowego w Legnicy).
Document in which prince Wacław pledged the Mikołajowice gold mines to Legnica for the money
he borrowed from the town (parchment from the resources of the State Archives in Legnica).

Legniccy książęta Wacław i Ludwik, w których księstwie złoża mikołajowickie znajdo-


wały się, ustawicznie mieli problemy finansowe. Już 27 maja 1345 r. pożyczyli od 3 wro-
cławskich mieszczan 1070 grzywien groszy praskich, w zastaw dając Legnicę i Chojnów.
Długi zamierzali zapłacić czystym kruszcem wydobytym z kopalń w Mikołajowicach,
Wądrożu i Złotoryi, oraz złotymi monetami. Dwa lata później Wacław I pożyczył od
miasta Legnicy 900 marek (143 kg) złota pod zastaw wszystkich swych terenów i kopalń
(fig. 25). W 1351 r. książę nadal zastawiał swój majątek – tym razem mennicę (w której

Fig. 26. Legnicki floren bity w XIV wieku z mikołajowickiego i złotoryjskiego złota (fot. P. Krzy-
żanowski).
Florin struck in the Legnica mint in the 14th century from gold mined at Mikołajowice and Złoto-
ryja (picture by P. Krzyżanowski).

273
bito z miejscowego złota dobrej próby floreny, fig 26), jako zastaw za 1200 marek (190
kg) złota.
Tarapaty finansowe książąt legnickich nie miały końca; 7 stycznia 1352 roku Wacław
oddał mennicę halerzową legniczanom w zastaw za dług w wysokości 10 grzywien złota.
W tym też roku Ludwik przyrzekł legnickim mieszczanom, że nowe tereny górnicze nie
będą sprzedawane bez ich zgody. Zagwarantował również monopol na wytapianie metali
z wydobytych rud (fig. 27). W osobnym piśmie potwierdził swoje stare długi wobec
legniczan.

Fig. 27. Dokument księcia Ludwika, legnickiego władcy, w którym przyrzekł, że bez zgody
legnickich rajców nie pozbędzie się miasta Mikołajowic i znajdujących się tam kopalń, oraz
zezwolił odprowadzać i przetapiać złoto, srebro i inne metale w Legnicy (pergamin ze zbiorów
Archiwum Państwowego w Legnicy).
Document issued by prince Ludwik in which he agreed to sell neither the town of Mikołajowice nor
the gold mines located there without the acceptation of the Legnica city councillors, and allowed to
transport gold, silver and other metals to Legnica for smelting (parchment from the resources of the
State Archives in Legnica).
W kolejnych latach górnictwo w Mikołajowicach przeżywało swoje wzloty i upadki.
Choć nie ma o nim zbyt wielu informacji – z 1364 roku pochodzi wzmianka o zmniej-
szeniu wydobycia. Śmierć Wacława wpłynęła na czasowe zamknięcie mennicy. Wkrótce
uruchomiła ją ponownie wdowa, księżna Anna. Jednak bite w niej floreny miały nieco
odmienny stempel i napis odwołujący się do księżnej Anny. Piastowskiego orła zastąpił
lew – symbol zwierzchności korony czeskiej nad księstwem. Sam Wacław umarł w okre-
sie ekskomuniki, obłożony klątwą Kościoła, m.in. za zabrane do grobu zobowiązania
finansowe. Śmierć Anny w 1367 r. przyczyniła się do upadku mennicy. Do około 1370
roku prowadzono prace nad wydobyciem złota. Długi ogarniętego gorączką złota
Wacława zobowiązał się spłacić jego syn Ruprecht. Jednak opuszczone kopalnie
wymagały sporych nakładów. W 1404 r. książę Ruprecht pisał: nasze kopalnie złota
w Złotoryi i Mikołajowicach stoją zalane wodą. Mimo to pozyskał inwestora. Zawarł

274
umowę z Michałem, proboszczem Niemieckiego Brodu (obecnie Havlíckův Brod)
w Czechach, na odwodnienie kopalń w Złotoryi i Mikołajowicach (Paeschke 1927).
Dokumenty wymieniają takie kopalnie jak: Zum Sperling, Zum Kranichgrunde, Zu den
Jungen Mausen, Zu den Alten Mausen, Bei der Mühle, Bei dem See, Zum Reisicht, Zum
Rotenberge, Zum Mosantczern, Zum Kniegitzer.
Prace te zapewne dały mierne wyniki, skoro kolejny książę Ludwik II przyznał w 1420 r.
wrocławskim kupcom nadanie na roboty górnicze. Reaktywować górnictwo próbował
znowu w 1482 r. Fryderyk I, a po nim jego syn Fryderyk II, następnie Henryk XI i Lud-
wik IV. W roku 1541 Fryderyk II urządził w Legnicy nową mennicę. W roku 1661
w Złotoryi oraz w Mikołajowicach badania prowadził różdżkarz z Freibergu W. Braun,
jednakże nie odnotowano pomyślnych wyników. Kolejną nieudaną próbę znalezienia
nowych zasobów złota podjął w 1675 r. Jerzy Wilhelm, ostatni śląski książę piastowski.
Po zajęciu Dolnego Śląska przez Prusy, wraz z rozwojem nowych technik górniczych,
w roku 1781 z polecenia Fryderyka Wielkiego rozpoczęto prowadzenie kolejnych poszu-
kiwań złóż złota rejonie Mikołajowic i Strachowic (Zöller, Heuseler 1926). Dokład-
niejsze prace wykonano ponownie w okresie 1842-45. Przekopano wówczas stare zwały
kopalniane oraz wydrążono trzy szyby do głębokości 26, 28 i 31 m, które zostały zalane
przez wody jeszcze przed dotarciem do właściwych złóż. Z pobranych próbek otrzymano
różnymi metodami dość rozbieżne rezultaty (od 0,043 do 0,059 oraz od 0,27 do 0,97
gram złota w tonie). Sporadyczne wydobycie złota w tym rejonie wygasło z końcem XIX
wieku (fig. 28).

Fig. 28. Ostatni górnicy z mikołajowickich kopalń złota, zdjęcie z 1898 roku (wg Paeschke 1927).
The last miners from the Mikołajowice gold mines, picture taken in 1898 (after Paeschke 1927).

275
Następną próbę podjęli „pan Kramst i hrabia Pomales” z zespołem 20 górników. Roboty
poszukiwawcze prowadzono na Rotter Berg i przy Wahlstatt. W ich wyniku wydrążono
prawie 42-metrową sztolnię (szyb?). W 1924 firma Schoeler & Co. z Frankfurtu nad
Menem prowadziła badania odwiertami. Okazało się, że złoże złota nie ma charakteru
ciągłego, a tworzy jedynie czapy złotonośnych osadów. W próbce z rejonu Wądroża
otrzymano średnio 1,6 grama złota w tonie, a miejscami nawet do 37,2 g. Ponowne
badania prowadził w 1964 r. Andrzej Grodzicki z Uniwersytetu Wrocławskiego. Kolejne
dziesięciolecia obfitowały nie tyle w badania geologiczne, co archeologiczne. Pod koniec
1996 r. koncesję na poszukiwanie i dokumentowanie w tym rejonie złóż złota uzyskała
firma Frontier. Biuro Koncesji Geologicznych przyznało nawet prawo do prowadzenia
prac spółce Sudety Mining, ale znaczny ówczesny spadek cen złota na światowych
rynkach sprawił, że pomysł na ożywienie górnictwa w tym rejonie nie został
zrealizowany.
Obszar i rodzaj złóż
W rejonie Wądroża Wielkiego i Legnickiego Pola złoto spotykane jest w złożach
pierwotnych i wtórnych. Jego występowanie wiąże się z okruszcowaniem żył
kwarcowych, które przecinają kompleksy granitognejsów i łupków kwarcytowych,
grafitowych i szarogłazowych. Złoto występuje w złożu w postaci rodzimej w
przerostach z kwarcem oraz w siarczkach – przeważnie w pirycie. Odsłaniające się na
powierzchni żyły złotonośne ulegały wietrzeniu głównie w paleogenie i neogenie. U ich
podnóża tworzyły się żwirowiska, złożone w dużej mierze z ostrokrawędzistego kwarcu.
Wody opadowe i wiatry wynosiły drobniejsze cząstki skał, w wyniku czego powstały
zasobne złoża typu eluwialnego. Gromadziły się one w obniżeniach terenu. Z czasem
złoża te uległy częściowemu rozmyciu i przemieszaniu, zwłaszcza w epoce lodowej z
materiałem skandynawskim. Po ustąpieniu lądolodu złoża złota zostały ponownie
odsłonięte przez erozję. Ziarna złota wypłukane z potoków w rejonie Wądroża mają
wyraźnie ostrokrawędziste kształty, co świadczy o ich krótkim transporcie (fig. 29).
Barwa jest często uzależniona od dużych, choć zmiennych domieszek srebra.

Fig. 29. Złoto z Wierzbiaka wypłu-


kane z osadów korytowych między
Wądrożem Wielkim a Strachowica-
mi, złoża mikołajowickie.
Gold from Wierzbiak washed from
the creek bed sediments between
Wądroże Wielkie and Strachowice,
the Mikołajowice deposits.

Płaty zwietrzelin ze złotonośnym


kwarcem i złotem występują
w trzech miejscach:
– na północ od Strachowic
– na północ od Wądroża Małego
– na wschód oraz południowy
wschód od Wądroża Wielkiego.
Ze względu na charakter złóż roboty górnicze w Mikołajowicach nie były tak łatwe jak
w Złotoryi. Złoto znajdowało się nie tylko w żwirach, ale również w okruchach kwarcu,

276
które musiano poddawać kruszeniu i mieleniu, a dopiero potem przepłukiwano. Gdy
rosły koszty pozyskania cennego kruszcu ze słabo rozpoznanych złóż, niezbędne były
coraz większe nakłady, co utrudniało rozwój górnictwa na tym terenie.

GÓRNICTWO ZŁOTA
W REJONIE JEŻOWA SUDECKIEGO I PŁOSZCZYNY
Historia wydobycia
Górnicy, którzy przybyli w rejon Jeżowa Sudeckiego, pochodzili m. in. ze Złotoryi
(Andrejew 2002). Być może uciekali oni w wysokie części Gór Kaczawskich przed
najazdem mongolskim (Finke 1956). Ich wiedza i umiejętności były o tyle istotne, że
eksploatowano tu podobny rodzaj złóż – m.in. piaski i żwiry złożone na górnokredowych
piaskowcach.
Podczas prac archeologicznych w tym rejonie w 1994 r. natrafiono na trzy pola górnicze
(Firszt 2002). Pierwsze znajdowało się pomiędzy szczytem góry Stromiec a wsią Płosz-
czyna, drugie – na podobnej wysokości – na zachodnim stoku tego wzgórza, a trzecie
nieco niżej, w kierunku południowo-zachodnim (fig. 30). Odkryto wówczas lejkowate
obniżenia, którymi odprowadzano wodę. Znaleziono także 14 głazów ze znakami w for-
mie krzyży, które wytyczały zasięg działek górniczych (ich przykłady, wraz z rekons-
trukcją szybu, można oglądać w Muzeum Karkonoskim w Jeleniej Górze).

Fig. 30. Góra Stromiec; na jej zboczach w przeszłości wydobywano złoto.


Stromiec Mountain; on its slopes gold was exploited in the past.

Pierwsza pisana wzmianka o górnictwie złota w rejonie Płoszczyny pochodzi już z 1305
roku (Staffa i in. 2000). Zdaniem historyków wydobycie mogło rozpocząć się tu nawet
w drugiej połowie XIII w. Do roku 1479 odnoszą się kolejne wiadomości w źródłach
pisanych, mówiące o górnictwie złota i srebra w tej okolicy. Działały wówczas kopalnie
„Zmartwychwstanie” i „Św. Elżbieta” (Andrejew 2002). Były one własnością Hansa
i Krzysztofa Ruprechtów oraz ich siostrzeńców. Doszło wtedy do sporów gwarków
o wielkości udziałów, w zapiskach jest też mowa o zaleganiu ze spłatą pożyczek przez
gwarectwo oraz o wyczerpaniu się w początku XVI w. złoża.

277
Od XV w. dokumenty wspominają o eksploatacji złota w pobliskiej Czernicy. Najwięk-
sze wydobycie w rejonie tej wsi prawdopodobnie miało miejsce w roku 1470 r. Jeszcze
w XVI wieku według źródeł pracowały tu z dobrymi wynikami trzy kopalnie. Finke
(1956) wspomina o starym szkicu z zaznaczonymi terenami górnictwa złota. Miały one
leżeć na południe od wsi w „miejskim lesie” (Stadtwald) zwanym także „Menzels
Puusch”. Około 1490 roku w rejonie Jeżowa Sudeckiego istniała kopalnia złota o nazwie
„Święta Trójca”.

Fig. 31. Strona tytułowa książki Johanna Da-


niela Hensela „Historisch-topographische Be-
schreibung der Stadt Hirschberg in Schlesien
seit ihrem Ursprunge bis auf das Jahr 1797“
(Historyczno-topograficzny opis miasta Jelenia
Góra na Śląsku od jego początków do roku
1797), wydanej w Jeleniej Górze w roku 1797
i liczącej 800 stron. Zawiera ona liczne wiado-
mości o wydobyciu złota m. in. w okolicach
Jeżowa Sudeckiego i Płoszczyny.
Title page of the Johann Daniel Hensel’s book
„Historisch-topographische Beschreibung der
Stadt Hirschberg in Schlesien seit ihrem
Ursprunge bis auf das Jahr 1797“ (Historical-
topographic description of the city of Jelenia
Góra in Silesia from its beginning till 1797),
issued in Jelenia Góra in 1797 and numbering
800 pages. The book includes many data on
gold exploitation in the environs of Jeżów
Sudecki and Płoszczyna.

Pod koniec XV wieku, wzorując się na pobliskiej Płoszczynie, Rada Miejska Jeleniej
Góry postanowiła przeprowadzić poszukiwania złóż złota i srebra na należących do niej
terenach Raszyc, Garbarowa i Jeżowa. W 1498 r. miasto otrzymało zgodę na założenie
kopalni od namiestnika księstwa świdnicko-jaworskiego Dipprand Reibnitza (Hensel
1797; zob. fig. 31). W roku 1515 w Jeżowie powstała płuczkarnia złota (Staffa i in.
2000). Zbudowano ją zapewne na lewym dopływie Ochotnicy. Kolejny dokument pocho-
dzi dopiero z 1563 r., kiedy to kamera we Wrocławiu zwracała się do Rady z poleceniem
udzielenia pomocy Błażejowi Eichnerowi i Franciszkowi Frölichowi przy budowie ko-
palni pod Jelenią Górą. W 1569 r. miasto uściśliło warunki współpracy z Fröhlichem,
który „wnioskował o wydzierżawienie mu kopalni złota w Jeżowie”; porozumienie
dotyczyło także rud innych metali, „które z kopalni będzie dookoła eksploatował oraz
sztolni dziedzicznej z dwoma zakładami przeróbczymi.” Rada wyraziła również zgodę na
wykorzystanie drewna z miejskich lasów do budowy zakładów przeróbczych – kruszarni,
szybów i sztolni „tam, gdzie najlepiej z korzyścią będzie je zastosować i jeśli dobry Bóg
da łaskę, że kopalnia będzie się bogata”. Dokument wspomina także o nadaniu w przysz-
łości wolności górniczej. W tym samym okresie lokalny urząd górniczy i gwarectwo
zwróciły się do magistratu z prośbą o założenie w Jeżowie jadłodajni czyli karczm
górniczych „jak to przy innych kopalniach jest w zwyczaju”, a zwłaszcza, „żeby nieżonaci
górnicy oraz przyjezdni i odjeżdżający mogli dostać coś do jedzenia i nie musieli wiecz-
nie czekać na okazję posilenia się u gospodarzy”. Władze Jeleniej Góry postanowiły

278
wybudować sześć gospód (Hensel 1797). Pozostałością jednej z nich jest Dom Gwarków
(fig. 32), uznawany za jeden z najstarszych obiektów drewnianych w Sudetach.

Fig. 32. Dom Gwarków w Jeżowie Sudeckim, wybudowany jako gospoda górnicza w 1601 roku.
Miners’ House at Jeżów Sudecki, built as the inn for the gold miners in 1601.

W 1593 r. doszło do konfliktu między Joachimem Schumannem, mistrzem górniczym


i zarazem głównym nadzorcą prac, a górnikami. Ale to nie jedyny spór, o którym wspo-
minają kronikarze. Jak pisze Hensel – kopalnia i szyby powodowały szkody na polach,
a odszkodowań ich właścicielom nie wypłacano wcale lub z dużym opóźnieniem i to
w zbyt niskiej kwocie. W odwecie – jak wynika z dwóch pism kamery śląskiej we Wro-
cławiu z 1594 r. do jeleniogórskich władz – chłopi udawali się na teren kopalni i „wstrzy-
mywali pracę górników” – bili ich, zabierali wydobytą rudę i rozrzucali ją po polach,
a zniszczone kołowroty wyciągowe wrzucali do szybów. Ale nie były to pierwsze przy-
padki konfliktów. Jeszcze 6 września 1582 r. górmistrz o nazwisku Pardt napisał w rapor-
cie, że mieszkańcy dwóch pobliskich wsi Czernicy i Strzyżowa, leżących już poza tere-
nem Jeleniej Góry, zniszczyli urządzenia górnicze, a nawet zmusili 30 górników do
wyprowadzenia się z ich miejscowości. Zapewne konflikty trwały jeszcze przez co naj-
mniej 20 lat, skoro ostatnie dane o niepokojach między górnikami a chłopami pochodzą
z 1602 r.
Przypuszcza się, że w tym czasie górnictwo w rejonie Jeżowa chyliło się już ku upad-
kowi. Wstrzymanie robót zbiegło się z okresem wojny trzydziestoletniej (1618-1648).
Z 1693 r. pochodzi informacja o tym, że miejscowe kopalnie złota i srebra odwiedził
przedstawiciel śląskiej kamery – mistrz górniczy Bronner (Steinback 1857). Z powodu
braku funduszy na prace hutnicze miejscowe gwarectwo „uprosiło z dziesięciny pożyczkę
na 200 talarów” i prosiło kamerę o to, aby von Zeydlitz z Czernicy udostępnił im swoją
hutę do próbnych przetopów. Nie wiadomo jednak czy do nich doszło i jak wypadły.

279
W 1850 r. w rejonie Srebrnej Góry prowadzono badania nad występowaniem rud miedzi
i magnetytu, jednak wiele szurfów zalewała woda. Po 15 latach zaniechano wszelkich
prac ze względu na nikłe rezultaty. W kolejnym stuleciu w rejonie Jeżowa prowadzono
badania w strefie kontaktowej intruzji granitowej Karkonoszy. Natrafiono na mineraliza-
cję siarczkową z żyle barytowej, która przecinała łupki łyszczykowe (Fedak, Lindner
1966).

KOPALNIA ZŁOTA I SREBRA NA WIELISŁAWCE


Złoże i wyrobiska
Góra Wielisławka położone jest nad przełomowym odcinkiem doliny Kaczawy na Pogó-
rzu Kaczawskim. Przedmiotem zainteresowania górnictwa było tu okruszcowanie wystę-
pujące na kontakcie porfirów dolnego permu, które mają charakter intruzji wciśniętej
między staropaleozoiczne łupki krzemionkowe. Złoto stwierdzono w siarczkach zawar-
tych w kwarcowych żyłach (Mikulski 2007).

Fig. 33. Jeden z chodników kopalni złota


w masywie Wielisławki.
One of the galleries of the gold mine in
the Wielisławka Mountain massif.

Zdaniem Zöllera (1932) w rejonie


Wielisławki nie było osadowych złóż
złota, nie natrafiono też na ten kru-
szec w płynącej u stóp wzgórza Ka-
czawie. Nie oznacza to jednak, że nie
podejmowano prób przepłukiwania
zmielonych partii rudy. Taki proces
można oglądać np. w replice młyna
wodnego ze stęporami w Zlatych Ho-
rach (Czechy). Kwarcowe żyły ze
złotonośnymi siarczkami udostępnia-
no do eksploatacji sztolniami zakła-
danymi kilka metrów nad poziomem
Kaczawy. Zöller w pracy z 1932 ro-
ku opisał jedynie część górniczego
kompleksu, dostępnego długą sztol-
nią od strony górniczego młyna. Zo-
stała ona wydrążona poprzecznie do pasma łupków. Po 73 metrach sztolnia prowadzi do
niewielkiego rozszerzenia z filarami – Komnaty Kingi, z którego wychodzi kilka chodni-
ków (fig. 33), kończących się zawałami. Jeden z nich, główny, ciągnie się w przedłużeniu
sztolni przez około 38 metrów i miejscami ma nawet dwa metry wysokości. W ścianach
zachowały się nisze na lampy górnicze. Jak twierdził Zöller (op. cit.), ten 38-metrowy
chodnik miał charakter wydobywczy, mniejsze boczne chodniki pełniły rolę poszukiwa-
wczych. Biegnie on wzdłuż granicy między łupkami kwarcytowymi a łupkami ilastymi,
które pod kątem 50 stopni zapadają się na północny wschód. Łupki ilaste są drobno
uwarstwione, z jedwabistym czasem połyskiem i często z czerwonawymi nalecia-
łościami, natomiast łupki kwarcytowe są czarne, twardsze, z widocznymi białymi

280
żyłkami kwarcu. Nie znaleziono w nich cennej rudy, ale rysy od uderzeń kilofów mogą
wskazywać na dokładnie wybraną na żyłę rudonośną. Zöller (op. cit.) opisał także wyniki
przeprowadzonych badań próbek pobranych z chodnika. W obawie przed zawałem po-
brał je nie ze stropu lecz ze ścian. Jedną z próbek łupków krzemionkowych zmielono
i przepłukano. W szlichu znaleziono ziarna magnetytu i jasnożółty złoty pył (Goldflit-
terchen). Skałę poddano także przetopieniu – badał ją profesor Heuseler w laboratorium
okręgowego pruskiego urzędu geologicznego. Wyniki były pozytywne – zwartość złota
w tonie wynosiła pół grama. Jednak autor sam podkreśla, że próbka nie została pobrana
z głównej, w zasadzie wyeksploatowanej żyły.

Fig. 34. Lej po zapadniętym szybie na Wielisławce w 2009 r.


Crater above the collapsed shaft on Wielisławka Mountain, the state in 2009.

Być może z opisanym przez Zöllera kompleksem łączyła się sztolnia, do której
wchodzono przez widoczne znad rzeki szerokie wejście, chociaż kierowała się ona nieco
bardziej na wschód. W pierwszej dekadzie XXI w. poszukiwacze tropiący skarby ukryte
pod koniec II wojny światowej podjęli próbę odkopania zasypanego chodnika. Oczysz-
czono co najmniej kilkadziesiąt metrów wyrobiska. Jednak po opadach deszczu chodnik
został zasypany przez zawał, który powstał w miejscu dawnego szybu. Lej po tąpnięciu
ma ok. 35 m obwodu i 12 m średnicy. Na zboczach góry znajduje się wiele podobnych
lejów nad zawalonymi dawnymi wyrobiskami (fig. 34).
Wejście do kolejnego dużego kompleksu sztolni, położone najbliżej mostu na Kaczawie,
zamknięte zostało metalowymi drzwiami przez nadleśnictwo. W ostatnich latach XX
wieku widoczne było wejście do dużego systemu podziemnych chodników na spłasz-
czeniu w połowie długości stoku, między skrajnym wierzchołkiem masywu Wielisławki
a najbliższymi zabudowaniami. Wlot został zasypany przez służby leśne. Złotonośne żyły

281
drążono tu kilkoma sztolniami, których wyloty znajdują się nad rzeką koło młyna oraz
nieco dalej za Różaną, na niewielkim obniżeniu między wierzchołkami. Miały być one
połączone systemem szybów wiodących aż do szczytowej części wzgórza.
Historia wydobycia
Eksploatacja na znaczną skalę miała na wzgórzu Wielisławka ruszyć od XVI wieku, ale
wiadomo, że już w XII i XIII w. na grzbiecie masywu Wielisławki wybudowano dwa
grody strzegące szlaku handlowego, wiodącego wzdłuż doliny Kaczawy, ale być może
i najstarszych wyrobisk. Pierwsza informacja o górnictwie w tym rejonie pochodzi
z 1403 roku, kiedy to prawo do prac górniczych w rejonie Sędziszowej otrzymał od
świdnickiego urzędu górniczego Piotr Reyn z Pragi. Kolejny zapis dotyczy wyjaśnienia
kwestii prawa kupna złota z kopalni (CDS, t. XX str. 115-642, vide Wutke 1901). Arcy-
książę Ferdynand zwracał się do Vitzthuma von Rederna w związku z problemem prawa
pierwokupu, które należało do braci von Nimptsch. Pod tą datą przekazał podobną
informację za starymi zapiskami Zöller (1932): na Wielisławce dzierżawcy wsi Sędziszo-
wa korzystają z prawa pierwokupu złota z kopalni. Arcyksiążę Ferdynand, który przez
swojego ojca cesarza Ferdynanda został osadzony jako namiestnik w Czechach, zarządził
sprawdzenie ważności tego prawa pierwokupu. W piśmie do Vitzthuma von Rederna
napisał, że kopalnie te są ubogie, „mają duże braki w drewnie” oraz „chcemy w opłaceniu
złota i srebra tj. z każdego złota 6 białych groszy i z każdej marki srebra pół czeskiego
guldena tj. 12 białych groszy otrzymać”.
Górnicy z kopalni złota nie byli chyba zbyt dobrze traktowani, skoro 6 czerwca 1556 r.
Urban Scheuchel podczas przekazywania informacji Redernowi pisał, że „Wielisławka
ma się dobrze, ale gwarectwa domagają się praw górniczych wraz z obraniem mistrza
górniczego, który kierowałby robotami” (CDS, t. XX str. 115-642, vide Wutke 1901).
Gwarectwo na Wielisławce prosiło o unormowanie sytuacji prawnej – „jako żeby nie tyl-
ko tę kopalnię, ale i inne na Śląsku podporządkować temu samemu prawu”. Również
z 1556 r. pochodzi informacja o tym, że gwarectwa zakładu górniczego Wielisławka
zwracają uwagę Fryderyka von Rederna na to, iż właściciele poniżej leżącego Nowego
Kościoła skarżą się na działalność młyna do kruszenia rudy. W związku z tym wspom-
niany Urban Schuchel, zwierzchni mistrz górniczy kopalni, wymagał, żeby przez całe
cztery tygodnie przeprowadzać amalgamację „ale z powodu niskiej rentowności nie jest
możliwe”.
Dla zbadania konfliktu z panami ziemskimi Kamera Śląska przysłała górmistrza ze
słowackiej Kremnicy Andreasa Riela (Rÿla). Jego sprawozdanie miało być podstawą roz-
strzygnięcia sporu granicznego i praw do eksploatacji między Zygmuntem i Fryderykiem
Nimptsch oraz gwarkami a Wacławem i Krzysztofem von Zeydlitz. Przy tej okazji
sporządzono dwa plany górnicze, które uważa się za najstarsze tego typu dokumenty
kartograficzne na Śląsku (Greiner 1997).
20 września 1557 r. cesarz Ferdynand zwrócił uwagę namiestnika Czech, arcyksięcia
Ferdynanda, na niepokojące sprawozdanie górników z Wielisławki. Rozkazał przy tym
przedstawić propozycję wsparcia śląskiego górnictwa. Tydzień później arcyksiążę Ferdy-
nand wysłał komisję do zbadania sytuacji w górnictwie, w tym w kopalni złota na Wieli-
sławce. Komisja miała sprawdzić m.in. zasadność unormowania praw górniczych. Kolej-
na informacja pochodzi z 1 stycznia 1558 r. – wówczas arcyksiążę Ferdynand wnosił do
swego ojca, cesarza Ferdynanda I o wsparcie w postaci dotacji dla zakładu na Wieli-
sławie. Wkrótce potem, bo 13 sierpnia 1558 Fryderyk von Redern poinformował cesarza
Ferdynanda I, że mennica w Pradze z cesarskiej kopalni na Wielisławce otrzymała blisko
2 kg czystego złota (7 marek 11 lutów i 6,5 grosza), które zostało przekazane „w dużym

282
i małym kawałku”. Mennica wykonała z tego kruszcu 662 guldeny 17 groszy i 6 halerzy.
Z 14 maja 1560 r. pochodzi zalecenie cesarza Ferdynanda I dla arcyksięcia Ferdynanda
w sprawie konfliktu pod Wielisławką. Czytamy w nim, że w wyniku sporu z Zeydlitzami
i przez zakaz sędziego dworskiego z Jeleniej Górze nie doszło do budowy nowego zakła-
du przeróbczego na terenie „Putzenzech”. Cesarz rozkazał, że „gwarkom z Wielisławki
bracia von Zeydlitz nie mogą wbrew prawu szkodzić”, tym bardziej, że kopalnia
dostarczała cenne kruszce.
Kilka lat później cesarska komisja odwiedziła kopalnie w rejonie Gór i Pogórza Kaczaw-
skiego (m.in. w Miedziance, Starej Górze, Lipie, Chełmcu oraz kopalnię złota na Wieli-
sławce koło Sędziszowej). Były one wówczas w większości nieczynne. Jak oceniała ko-
misja, rozwój górnictwa utrudniało postępowanie właścicieli ziemskich (panów grun-
towych), którym praca kopalń przeszkadzała „w leśnictwie i rybołówstwie”. Dlatego za-
proponowano cesarzowi, aby zrezygnował na cztery lata z dziesięciny, a należności te
rozdzielił między gwarków i ziemian, którzy „tak czy inaczej mieli cztery dziedziczne
kuksy”. Zwracała również uwagę na konieczność uporządkowania systemu prawnego
dotyczącego górnictwa, a zwłaszcza prawa drążenia sztolni dziedzicznych.
Przez kolejny wiek źródła milczą o kopalni złota nad Kaczawą. Dopiero z 1692 roku
pochodzi informacja, że złotoryjski aptekarz Wicht, wspierany przez sporą liczbę miesz-
czan, mimo utrudnień ze strony właścicieli ziemskich reaktywował w Świerzawie górnic-
two. W cetnarze rudy miano wówczas stwierdzić średnio po 2 łuty srebra oraz sporo zło-
ta. Na złoże zwrócił uwagę sam cesarz Leopold I, który w 1693 r. nakazał wydać gwarec-
twu ze Świerzawy prawo do eksploatacji surowców.
Wiadomość o nadaniu kilku osobom prawa do górniczej eksploatacji złota, srebra i oło-
wionośnej rudy w rejonie Rzeszówka, Schönhauser, Wielisławki, Sędziszowej i Różanej
(1 km na północ od Wielisławki) pochodzi z 22 września 1693 r. Trzy dni później
wystawiono cesarskie świadectwo dla pięciu przedsiębiorców górniczych na poszukiwa-
nie bogactw na terenie księstwa jaworskiego. Prowadzone przez nich badania na Wieli-
sławce oraz w Rzeszówku wykazały obecność żyły okruszcowanej złotem, srebrem i oło-
wiem. Przedsiębiorcy złożyli wniosek o wydanie koncesji na wydobycie rudy na ich
koszt (nie wiadomo jednak, czy informacje o aptekarzu Wichcie oraz koncesji z 22
września dotyczyły tego samego gwarectwa). Ponoć dość szybko z kopalni na Wielisła-
wce pozyskano blisko 100 kg srebra (Dziekoński 1972). Jednak radość gwarków nie
trwała długo, gdyż cenny urobek… skradziono.
W tym czasie ponownie dochodziło do konfliktów, tak z właścicielami okolicznych wsi,
jak i z górniczym nadzorem. W 1693 r. w dwóch pismach gwarkowie z Wielisławki
zwracali się do Kamery Śląskiej o wstawiennictwo przy uwolnieniu górników, którzy
zostali zatrzymani w Nowym Kościele za wygłaszanie „nienawistnych mów”. Za ich
oswobodzeniem miał przemawiać fakt, że gwarectwo dysponowało pewnym zasobem
zmielonej rudy, z której można otrzymać „markę złota, albo i więcej”. Natomiast 25 lu-
tego 1694 r. w Jaworze odnotowano informację o innym konflikcie. Interesanci, zapewne
górnicy, wnieśli prośbę o pouczenie Elisy Eleonory von Gellhorn z Pomocnego i naka-
zanie jej urzędowo, żeby na ich terenie w Rzeszówku, przy kopaniu i budowie instalacji
górniczych, a także poza tą miejscowością „nie szkodziła” (CDS, t. XXI str. 248-964,
vide Wutke 1901).
W Świerzawie utworzono wówczas urząd górniczy, któremu podlegały także rejony
Chełmca pod Jaworem. Nie miał on niestety zbyt dobrej opinii. Śląska Kamera 7 lipca
1695 r. nakazała mistrzowi górniczemu Brenerowi „zaprowadzenie lepszych porządków”,

283
a ponadto wstrzymanie wydawania nowych koncesji i zachowanie nowych pól górni-
czych dla już istniejących podmiotów.
Nowo tworzone gwarectwo 15 lipca 1695 r. zwróciło się z zapytaniem do nadrzędnego
inspektora górniczego, wyznaczonego przez austriackiego cesarza, czy może dać świe-
rzawskiemu urzędnikowi von Eichlot, opiniującemu tereny pod kopalnię, jeden kuks
(udział), „żeby mógł uczestniczyć w umowie gwareckiej i żeby mógł ich wspomagać”.
Odpowiedź nie tylko pozwalała na rozpoczęcie prac górniczych, ale wręcz aprobowała
„łapówkę” dla urzędnika, albowiem przez to „będzie on w przyszłości dbał o sprawy
gwarectwa”.
W 1696 Kohl z Marienburga przeprowadził badania pod Świerzawą, zapewne w rejonie
Wielisławki. Na zakład górniczy wydatkowano wówczas 5000 talarów. Ruda zawierała
na centnar 2 łuty srebra, a to srebro w jednej marce 4 łuty złota. Wydobycie
potrzebowało jednak stosownego procesu technologicznego, z którym nie mogli
pogodzić się „panowie okolicznych majątków”. Nie popierał tego również przybyły z
Wittembergi prof. Kirchmaier, nadzwyczajny komisarz do spraw śląskich kopalń. Jego
arogancja uwikłała go z gwarkami w ostre spory. Nie jest wykluczone, że górnicy
zasłaniali się rozmaitymi hutniczymi i górniczymi problemami, aby oszukiwać na
kuksach. Czy było i tak tym razem? Z badanych próbek otrzymano 500 marek srebra,
które następnie… zdefraudowano.

Fig. 35. Stare hałdy górnicze na północno-wschodnim stoku Wielisławki.


Old mine dumps on the north-eastern slope of Wielisławka Mountain.

Z 1710 r. pochodzi informacja, że do Świerzawy przybył wyższy urzędnik górniczy


Koburg (CDS, t. XXI str. 264-989, vide Wutke 1901). Następnego roku, 31 sierpnia,
w Wiedniu cesarzowa Eleonora Magdalena Teresa wydała Johannesowi Bernardowi von
Koburg tymczasowe zezwolenie na poszukiwanie i wydobycie złota, srebra, miedzi,
ołowiu i innych kruszców m. in. w kopalniach: Alt Schönau, przy Wielisławce, na Starej
Górze, w Różanej przy jaskini, w Sędziszowej, Rzeszówku, Nowym Kościele i Kon-
radowie z zastrzeżeniem, że ma zachowywać się zgodnie z miejscowym prawem (CDS,

284
t. XXI str. 264-991, vide Wutke 1901). Dokument ten dawał „w sposób wolny i bez prze-
szkód w różnych miejscach Śląska” prawo poszukiwania m.in. złota, srebra, miedzi i oło-
wiu. W 1711 r. urywają się informacje na temat prac górniczych na Wielisławce.
Po kilku wiekach eksploatacji oraz wielu próbach uruchomienia kopalń wzgórze Wieli-
sławka jest podziurawiona sztolniami jak sito. Już Lütke i Ludwig (1838) pisali o „dużej
liczbie labiryntowo przecinających się, wciąż otwartych korytarzy”. O intensywności
prac świadczą liczne ślady w formie zapadniętych szybików oraz hałd (fig. 35), a także
zasypanych wejść do sztolni. Po dawnym zakładzie przeróbczym, w którym złotonośną
rudę rozdrabniano i mielono, a następnie poddawano amalgamacji, pozostały ruiny
górniczego młyna (fig.36).

Fig. 36. Ruiny młyna rozdrabniającego złotonośną rudę pod Wielisławką.


Ruins of the gold-ore crushing mill near Wielisławka.

GÓRNICTWO ZŁOTA W REJONIE PŁAWNEJ I WLENIA


Złoże i jego odkrycie
Najdawniejsze znane informacje o kopalniach złota w rejonie Pławnej pochodzą z roku
1241 oraz 1280. Jednak dopiero przypadkowe odkrycia z końca XIX w., dokonane przy
budowie linii kolejowej Lwówek-Gryfów Śląski (Rosenberg-Lipinsky 1897), przyniosły
tym okolicom rozgłos. Podczas robót ziemnych na odcinku Pławna-Lubomierz
wykonano pod budowę torów kolejowych, w niewielkiej od siebie odległości, dwa
wkopy o ponad 100 m długości i 10 m głębokości. Rosenberg-Lipinsky, jako radca
górniczy ze Zgorzelca, mógł osobiście zapoznać się z wykonaną odkrywką. Zauważył on
także, iż na północ od kolejowego przekopu przy Pławnej łupki sąsiadują z melafirami,
nad którymi leżą zlepieńce czerwonego spągowca, złożone m.in. z brył kwarcu o wiel-
kości ludzkiej głowy, które mogły być źródłem materiału do aluwiów okolic Lwówka.
Szczególną uwagę geologów przyciągnęły szczeliny o szerokości ok. 0,5 m w spękanych
łupkach paleozoicznych. Były one wypełnione niebiesko-czarną substancją ilastą z żyłka-
mi kwarcu z wyraźną mineralizacją siarczkową – m.in. z pirytem. Jednak nawet „za
pomocą lupy nie da się stwierdzić ani ziarenka złota” – pisał Rosenberg-Lipinsky (op.
cit.). Warto dodać, że stwierdzono tu nikłe ślady dawnych prac górniczych, z czego

285
wnioskował on, że górnicy już przed wieloma laty pracowali nie tylko na aluwialnych
złożach. W związku z tym złoża złota na Dolnym Śląsku podzielił na:
– żyły kwarcowe, które dały materiał do aluwiów oraz szczeliny z wypełnieniem ilastym
w łupkach,
– osady rozwinięte dzięki powstaniu gruboziarnistego konglomeratu czerwonego
spągowca oraz aluwia powstałe z niszczenia żył.
Wniosek ten ułatwił umiejscowienie obszarów, na których można było oczekiwać złóż
złota.
Eksploatacja
Linię kolejową Lwówek-Gryfów Śląski otwarto 15 października 1885 r. W ślad za tym
ruszyły badania złóż złota i przygotowania do tworzenia górniczych spółek. Przed-
wstępny akt utworzenia spółki akcyjnej podpisano 19 stycznia 1897 roku; celem działań
spółki miało być wydobycie złota na wytyczonych polach górniczych Eureka i Kätchen
oraz budowa zakładów przetwórczych. Podpisy złożyli Diehl z Wiesbaden, który miał
zostać dyrektorem kopalni, oraz adwokat Carthaus z Dortmundu i jego żona. Kapitał
akcyjny spółki miał wynosić 2,6 mln marek, podzielonych na 2600 akcji na okaziciela,
o wartości nominalnej 100 marek każda (Goldfunde... 1896a). W ogłoszeniu o sprzedaży
akcji kopalń złota wskazywano na zyskowność porównywalną z kopalniami w Trans-
vaalu. Kopalnie Eureka i Kätchen miały mieć do dyspozycji 4300 ha pola górniczego.
Zawartości metali, potwierdzone przez urząd górniczy, na polu Eureka wynosiły 139,9 g
złota, i 20 g srebra na tonę rudy, a na polu Kätchen – 9 g złota i 4 g srebra na tonę rudy.
Jednak wokół planów budowy kopalń wybuchła afera. Schlesische Zeitung, a także
Gewerblische, soziale, verkehrs Zeitung oraz sprawozdania z posiedzeń naukowych
Schlesiche Gesselschaft fur vaterländische Kultur wskazywały na fałszowanie badań
przez inicjatorów budowy kopalń. Chodziło o bardzo wysoką zawartość złota na polu
Eureka wynoszącą ponad 1390 g Au w tonie. Tymczasem dr Gürich twierdził, że w cza-
sie swoich badań nad łupkami z tych okolic złota w większości przypadków nie znalazł,
a zawartość tego pierwiastka w nielicznych próbkach jest wynikiem „nasycenia podłoża
roztworem chlorkowym złota”. Z kolei geolog Back z Freibergu nie stwierdził złota
w stanie wolnym, a nieliczne znalezione złote pyłki powstały jego zdaniem przez „sztu-
czne dodanie złota”. Profesor dr Hinze z Głównego Urzędu Górniczego we Wrocławiu
wskazywał, że Urząd zapoznał się tylko z dostarczonymi mu próbkami. Skandal przy-
blakł nieco po publikacji wyjaśnienia, w którym inwestorzy z Eureki wskazywali, że dr
Gürich zgubił przecinek i zamiast wartości 139 podawał 1390 g, a na dodatek pracował
dla konkurencji, która prowadziła badania w tym regionie (Goldfunde... 1896b).
Dużo światła na odkryte złoże rzuciły wstępne badania prowadzone na polach Eureka,
Kätchen i Otylia przez inżyniera Wilhelma Venatora z Magdeburga-Buckau (Venator
1898). Wynik swoich analiz zestawił z własnymi spostrzeżeniami z Siedmiogrodu, a tak-
że z Witwatersrandu. Cechy złóż skorelował z podobnymi w Radzimowicach, zawierają-
cymi złotonośne rudy arsenu oraz złoto i srebro w pirycie. Duże różnice w wynikach
wcześniejszych badań wyjaśnia zbyt małą liczbą próbek, nieodpowiednimi miejscami ich
pobrania, a także zmiennością zawartości złota w złożu na całym polu wydobywczym.
Jako złoże godne uwagi ze względu na możliwe wydobycie wskazał pole Otylia, gdzie
zawartość złota w żyłach wynosiła od 6-14 g, a srebra 9-16 g w tonie urobku. Przytoczył
również badania urobku, wykonane przez dr Hillberga z Essen (zawartość złota 7-17 g,
srebra 12-32 g), a także F. Diehla z Wiesbaden (zawartość złota 4-24 g, srebra 8-331 g).
Venator napisał, by złoto ze złoża Otylia otrzymywać poprzez prażenie rudy, a następnie

286
przerobienie resztek arsenowych. Jego zdaniem w pierwszym etapie prac ruda winna być
sprzedawana do huty we Freibergu (60-80 marek za 1000 kg), a dopiero po pełnym
określeniu zasobności złoża można planować budowę własnego zakładu przeróbczego.
Sugerował konieczność lepszego udostępnienia złóż na wszystkich polach.
Prace wydobywcze na polach Kätchen i Otylia prowadzono do 1898 r., a na polu Eureka
do 1906 r. Zapewne nie znaleziono wystarczającej liczby chętnych do kupna udziałów
spółki górniczej, być może także z powodu doniesień prasowych o przypuszczalnych
próbach fałszerstwa.
Wschodnią częścią omawianego złoża w rejonie Wlenia zainteresował się w 1898 r. inży-
nier górnictwa Möller z Jeleniej Góry, który prawdopodobnie miał spore doświadczenie
w poszukiwaniu złota w Ameryce i Australii (Finke 1956). Jego uwagę zwróciły stare
sztolnie w rejonie Kleczy. Pomiędzy Radomicami a Kleczą, niedaleko wzgórza Wietrz-
nik (482 m n. p. m.), rozpoczął drążenie nowej sztolni, którą osiągnął złoże „naruszone
śladami starszego górnictwa”. Sztolnia dotarła do złotonośnej żyły, z której Möller pobrał
próbki. Analizy wykazały duże zawartości arsenu (15-20 %) oraz złota od 5 do 185 g
w tonie urobku. W tzw. sztolni pomocniczej udostępniono miąższą na 80 cm (od kilku do
100 cm) żyłę kwarcową, bogatą w złoto, srebro i miedź. Na podstawie tych pomyślnych
wyników firma wystąpiła o koncesje na cztery pola górnicze: Hußdorf 1 (Klecza 1),
Hußdorf 2 (Klecza 2), Dennoch Glückauf (Jednak szczęść Boże) oraz Wünschendorf
(Radomice), które rozciągały się w formie wydłużonych prostokątów (zgodnie z przebie-
giem żył) od dworca kolejowego Pilchowice-Nielestno przez Kleczę, Radomice po Gole-
jów. Po otrzymaniu koncesji z Urzędu Górniczego we Wrocławiu rozbudowano górniczy
kompleks – wydrążono trzy nowe sztolnie i dwa szyby. W zasadzie pomijano w ocenie
złóż niewielkie ilości złota, pojawiające się w niektórych piaskach rzecznych (fig. 37).

Fig. 37. Złoto z osadów


lewego dopływu Jamnej
koło Wlenia.
Gold from the sediments of
left tributary of Jamna
Creek near Wleń.

Jednak pomimo dob-


rych perspektyw po pię-
ciu latach firma górni-
cza upadła z powodu
braku kapitału na dalszy
rozwój. Dopiero w roku
1917 kompleksem zło-
żowym ponownie zain-
teresował się bankier
i przedstawiciel biznesu
z Berlina Max Arendt.
Dążył do udostępnienia nowych żył. Na wschodnim polu wydrążył dwie nowe sztolnie
w celu połączenia się z kompleksem Kleczy (sztolnią „Wilhelm”) na przestrzeni 1400 m.
W zamyśle było lepsze dotarcie z zachodniego pola do linii kolejowej nad Bobrem (sta-
cja Pilchowice-Nielestno). Całkowita długość sztolni wynosiła ok. 3 km. W tym okresie

287
drążono również górną i dolną sztolnię, naprzeciwko stacji kolejowej. To górnicze
przedsięwzięcie upadło wkrótce po zakończeniu I wojny światowej.
W 1922 roku pola górnicze w rejonie Kleczy, jako złoża rezerwowe, nabyła górnicza
spółka A.G. Fichtelgold z Brandholz w Górnej Frankonii, posiadająca w innych regio-
nach kopalnie złota, srebra, antymonu, arsenu i pirytu, którym poświęcała więcej uwagi.
Trzy lata później koncern Fichtelgold ogłosił upadłość.
Złoże Klecza-Radomice udostępnione było czterema głównymi sztolniami (Fedak, Lind-
ner 1966). W pierwszej z nich o nazwie „Wilhelm” wydobywano rudę z dwóch żył o śre-
dniej miąższości 25 cm, w których zawartość złota wahała się od 30 do 40 g/t
(maksymalnie 120 g/t). W drugiej – „Cecylii” – eksploatowano nieco uboższe (12 g/t)
dwie żyły główne i pięć bocznych. Trzecia sztolnia „August” powstała w celu wydo-
bywania rudy żyły o miąższości 1,5 m, w której zawartość złota dochodziła do 8 g/t,
a arsenu do 25%. Czwartą sztolnią „Dennoch Gluckauf” prowadzono wydobycie dwóch
większych i dwóch mniejszych żył (w tym jedna o miąższości 30 cm z arsenopirytem
i galeną, druga 12-centymetrowa z arsenopirytem). Średnia zawartość złota była w nich
najmniejsza i dochodziła do 2,4 g/t, arsenu do 35%, a srebra do 90 g/t w postaci
domieszki w galenie. Ponadto wydrążono trzy sztolnie: „Mollen I”, „Max Arendt” oraz
„Werner”. Oblicza się, że w latach 1922-1933 z rejonu Kleczy i Radomic wydobyto ok.
116 tys. ton rudy zawierającej średnio 28,6 g złota w tonie, a 64 g w koncentracie.
Podczas prac wznowionych w okresie 1945-1949 r. oczyszczono ponad 2600 m starych
chodników i wydrążono blisko 625 m nowych, lecz nie w poszukiwaniu złota ale rud ura-
nu. Warto dodać, że zagadnieniom związanym z mineralizacją tego obszaru były poświę-
cone opisy badań w późniejszym czasie m.in. Domaszewskiej (1964), Paulo i Salamona
(1973), Olszyńskiego i Mikulskiego (1997) oraz Mikulskiego (2007).

GÓRNICTWO ZŁOTA W REJONIE RADZIMOWIC


Złoże
Radzimowice to wieś składająca się zaledwie z kilku domów na południowo-wschodnim
zboczu góry Żeleźniak, leżąca na zachód od szosy z Bolkowa do Jeleniej Góry. Jednak
w przeszłości było to wolne miasto górnicze o nazwie Stara Góra (Altenberg), jeden
z najważniejszych ośrodków wydobywczych na Dolnym Śląsku. Okruszcowanie w tym
rejonie jest związane z intruzją porfirów, które wdarły się pomiędzy staropaleozoiczne
łupki zieleńcowe. Procesy, zachodzące na kontakcie tych dwóch kompleksów skalnych,
zaowocowały powstaniem żył okruszcowanych minerałami różnych metali (m. in. mie-
dzi, arsenu, kobaltu, złota, vide Mikulski 2007). Najbardziej znane z nich, o miąższości
od 6 cm do 1,4 m to żyły: Pocieszenie Górnika (146 g srebra, 7 g złota w tonie), Olga
(189-400 g srebra i 3 g złota w tonie rudy), Wanda (221 g srebra, 27 g złota w tonie),
Klara, Maria (171 g srebra, 16,5 g złota w tonie) i Aleksandra (46 g srebra w tonie).
Wydobycie i przerób rud
Średniowieczny rozwój górnictwa w Radzimowicach wiąże się z wydobyciem złota. Na
zachodnim zboczu Żeleźniaka eksploatowano złoża pierwotne rud tego metalu. Stoso-
wana wówczas nazwa Srebrna Góra może świadczyć o wydobyciu oprócz złota – także
srebra. Duży rozkwit ośrodek przeżywał w XV w., gdy uzyskał status wolnego miasta
górniczego. W 1455 r. od Władysława II Jagiellończyka kupił Starą Górę, wraz z prawa-
mi górniczymi, Christoph Zeydlitz (CDS, t. XX str. 82-197, vide Wutke 1901).
Obliczono, że w latach 1470-1550 z jednej tony miejscowej rudy arsenu otrzymywano aż
26,6 g złota i 221 g srebra. Na przełomie XV i XVI w. miało tu pracować siedem

288
Fig. 38. Obiekty przerób-
cze rud arsenu w Radzi-
mowicach, rysunek z roku
1823 (ze zbiorów Mu-
zeum Górnictwa Węglo-
wego w Zabrzu).
Plant for arsenic ore pro-
cessing at Radzimowice,
drawing made in 1823
(the resources of the Coal
Mining Museum in
Zabrze).

oddzielnych kopalń (cf.


Fedak, Lindner 1966).
W 1692 r. kamera ce-
sarska w Wiedniu ujęła
kopalnię w Starej Gó-
rze w dokumencie, ok-
reślającym wydobycie
rudy niezbędnej do
uzyskania stosownej
ilości złota (CDS, t.
XXI str. 244-959, vide
Wut-ke 1901). Eksplo-
atacja jednak nie była
prowadzona w sposób
ciągły, zdarzały się
dość długie przerwy. Zainteresowania właścicieli kopalń dotyczyły zarówno
szlachetnych kruszców jak i rud arsenu. W 1801 roku, po uzyskaniu odpowiedniej
koncesji, rozpoczęto budowę trzech płuczkarni oraz huty do wyprażania i rafinowania
arszeniku (fig. 38), a potem także rud miedzi. Na bogate rudy natrafiono w latach 1880-
82, dlatego prowadzono intensywne prace podziemne. Jednakże po ulewnych deszczach
kopalnia została zalana, a na dodatek spłonęła płuczkarnia. Fatalny był rok 1892, kiedy
spłonęła cała miejscowość, przy czym ogień strawił archiwalne dokumenty górnicze
Starej Góry.
W roku 1904 firma Jüthe z Magdeburga zmodernizowała kompleks górniczy za 800 tys.
marek, jednak bez unowocześnienia huty, ponieważ rudę arsenu wożono do przeróbki do
Złotego Stoku. Dzięki owym pracom szyb Louis osiągnął głębokość 85 m. W 1908 roku
w kompleksie kopalnianym pracowało 219 osób. Wydrążono 729 m chodników, 304 m
przebitek i 137 m szybików (fig. 39). Szyb Arnold zyskał głębokość 104 m, a szyb Louis
pogłębiono do 142 m. Dziennie wydobywano nawet do 30 ton rudy (Dziekoński 1972).
Górniczy koncern eksploatował 4 kopalnie i przyjął nazwę Consolidierte Erzbergwerk
Wilhelm. Pole górnicze liczyło już 8 755 000 m2. Jednak wyraźny spadek cen miedzi
w 1909 r. wymusił ograniczenie wydobycia i redukcję załogi o 30 proc. Wielkość
produkcji była zmienna; dla miedzi najlepszy był rok 1908, wydobyto wówczas 2373
tony rudy (z zawartością złota do 8 lub 9 gram na tonę), z której otrzymano 220 ton
czystego metalu. W sumie od roku 1816 do 1925 (kiedy zamknięto kopalnie),

289
Fig. 39. Stare wyrobisko w masywie
Żeleźniaka koło Radzimowic, rejon
szybu Wilhelm, poziom 3, chodnik
transportowy 1 (fot. A. Wojcieszo-
nek).
Old mine working in the Żeleźniak
Mt. massif near Radzimowice, the
shaft Wilhelm area, level 3, transpor-
tation gallery No. 1 (picture by A.
Wojcieszonek).

wyprodukowano 2000 ton miedzi. W latach 1935-36 i okresie II wojny światowej prace
prowadzono w niewielkim zakresie. W 1951 r. przystąpiono do rozpoznania złóż złota
i uranu. Do końca 1952 r. wydrążono 1400 m chodników. W październiku 1954 r. zamie-
rzano w nowej kopalni o nazwie: Sudeckie Zakłady Górnicze „Stara Góra” rozpocząć
eksploatację rud z nastawieniem na odzysk złota, srebra, kobaltu, miedzi i arsenu, jednak
odkrycie nowych wielkich złóż rud miedzi pod Lubinem zniweczyło te plany. Po kilku
dziesięcioleciach, przed 1994 r. koncesję na poszukiwanie złóż złota na samym Żeleź-
niaku otrzymała irlandzka firma Gleniff Exploration and Mining Ltd., a wokół tej góry na
działce o pow. 90 km2 Silesia Gold Mines Sp. z o.o. z australijskim kapitałem (Maciejak,
Maciejak 2006).

Fig. 40. Informacja koncernu Northern Mining Ltd. z 2011 roku o wynikach uzyskanych w Ra-
dzimowicach (fragment dokumentu).
Information of the Northern Mining Ltd. dated 2011 on the results obtained at Radzimo-
wice (a part of the document).
W 2007 r. koncesję na poszukiwanie złóż złota, srebra, arsenu i miedzi w rejonie
Radzimowic i Wojcieszowa w Górach Kaczawskich uzyskał australijski koncern North-
ern Mining Ltd. Przyznany obszar koncesyjny obejmował ok. 11 km2. Badania w imieniu

290
Australijczyków koordynowała firma Gepco. Wiercenia prowadzono od marca do
kwietnia 2011 r. Wykonano cztery otwory o głębokości do 855,1 m. Wyniki potwier-
dziły obecność wysokich zawartości złota, srebra i miedzi (fig. 40). Oprócz dotychczas
znanych odkryto nowe żyły. Najwyższe stwierdzone zawartości złota dochodziły do 18,8
g na tonę, srebra do 371 g/t (Lockett 2011).

KACZAWSKIE ZŁOTO
Górnictwo złota w Górach Kaczawskich, podobnie jak w całych Sudetach, przeżywało
w minionych wiekach swoje upadki powodowane m.in. wyczerpywaniem złóż, wojnami,
brakiem opłacalności i barierami technologicznymi. Jednak nadzieje na jego ożywienie
wracają co pewien czas, zwłaszcza w okresie koniunktury na cenne kruszce na świa-
towych giełdach, a także w miarę postępu badań naukowych. W 1961 r. zamknięto ko-
palnię w Złotym Stoku, która odzyskiwała z rud arsenu złoto, ale w 1994 r. uruchomiono
w hucie miedzi w Głogowie wydział metali szlachetnych, zajmujący się m. in. odzyski-
waniem złota i srebra z rud miedzi, występujących w rejonie Lubina i Polkowic; pro-
dukcja złota dochodzi do pół tony rocznie. W 1996 r. na Dolnym Śląsku wytyczono 33
pola złotonośne (każde po około 96 km2). Pierwsze koncesje na poszukiwanie i rozpo-
znawanie złóż złota otrzymały koncerny górnicze z Irlandii, Australii i Ameryki Pół-
nocnej, a w rejonie Złotego Stoku – KGHM Polska Miedź. Ówczesny spadek cen złota
na światowych giełdach sprawił, że rozpoczęte poszukiwania zostały zaniechane. W 2001
r. ogłoszono kolejny przetarg nieograniczony na nabycie prawa użytkowania górniczego
w zakresie poszukiwania i rozpoznawania złóż złota w Sudetach. Przetarg dotyczył
sześciu obszarów koncesyjnych o powierzchni ok. 96 km2. Ze względu na brak zainte-
resowania procedury nie rozstrzygnięto. W 2010 r. Państwowy Instytut Geologiczny
opublikował propozycję projektu nowych badań związanych m. in. z lepszym rozpo-
znaniem złóż rud metali, w tym złota w Sudetach i na ich przedpolu (Mikulski, Speczik
2010). Zdaniem autorów projektu są szanse na znalezienie bogatych żył kwarcowo-
siarczkowych ze złotem, które w minionych wiekach nie były dostępne do eksploatacji ze
względu na płytko prowadzono prace, złe rozpoznanie złóż i trudne warunki hydro-
geologiczne.

ZŁOTO A GEOTURYSTYKA
Bogata historia dawnych gorączek złota, wyraźne ślady wydobycia tego kruszcu w tere-
nie, możliwość wypłukania złotych okruchów wraz z towarzyszącymi im innymi mine-
rałami w potokach Gór i Pogórza Kaczawskiego, a także bogactwo innych atrakcji
geologicznych w tej części Sudetów Zachodnich sprawiło, że dawne górnictwo stało się
jednym z czynników rozwoju geoturystyki. Wypoczynek w plenerze, a także zdobywanie
podstaw wiedzy geologicznej stały się nie tylko nieodzowną częścią promocji górniczych
miasteczek. Najlepiej magię złota potrafiono wykorzystać dla rozwoju turystyki w Zło-
tym Stoku, proponując interesujące trasy podziemne i wystawy w dawnej kopalni rud
arsenowych i złotych (Lorenc, Szumska 2004, 2009). Ale turyści mogą zostać poszu-
kiwaczami złota na rozległych terenach Dolnego Śląska (vide Stryjewski 1995, str. 11) od
Głuchołaz, przez Karpacz, Szklarską Porębę po Lwówek Śląski, Bolesławiec, a nawet
Legnickie Pole i Strachowice, gdzie utworzono ścieżkę archeologiczną tematycznie
związaną z dawnym górnictwem złota. Coraz częściej można spotkać nad złotonośnymi
strumieniami poszukiwaczy, łączących wypoczynek z zajęciem, odbiegającym zdecydo-
wanie od codzienności. Osiągnięcie zadowolenia z samodzielnego znalezienia złotych
ziarenek ułatwiają odpowiednie przewodniki (np. Maciejak, Maciejak 2007). Swoją spra-
wność w tej umiejętności można porównać z kwalifikacjami innych entuzjastów w czasie

291
zawodów w płukaniu złota (Chorągwicki 1994). W Złotoryi takie zawody organizowane
są co roku; w latach w 2000 i 2011 r. przybrały pod patronatem Word Goldpanning
Association rangę mistrzostw świata, na które przyjechali uczestnicy m.in. z RPA,
Kanady, Japonii i wielu krajów Europy.

LITERATURA CYTOWANA / REFERENCES


Andrejew A. 2002. Z dziejów Jeżowa Sudeckiego. Uczniowie Agricoli. Materiały z konferencji
górniczej w Kowarach z 1999 r., 105-116.
Anonim tzw. Gall. 1982. Kronika polska. Ossolineum, Wrocław, 161 pp.
Banaś J., Grodzicki A., Salamon W. 1985. Mineralogic-geochemical characterization of detrital
native gold from the vicinity of Złotoryja and Wądroże Wielkie, Lower Silesia, SW Poland.
Mineralogia Polonica, 16 (1), 97–114.
Bergemann J. G. 1830. Geschichte des Bergbaus um Löwenberg und Bunzlau. Archiv für die
Geschichtskunde des Preussischen Staates, 1, 330-349.
Bocksch K. A. 1806. Grund und Profil Riss von dem Heinz-Stollen nebst denen dazu gehörigen
alten Pingen bei Altenberg, 1:600.
Bujak F. 1905. Studia nad osadnictwem Małopolski. Rozpr. Akad. Umiejętności, Kraków, 47, 186-
189.
Chorągwicki W. 1994. Zawody w płukaniu złota. Złotoryjski Ośrodek Kultury, Złotoryja, 8 pp.
Cwojdziński S, Baziuk T. Model wgłębnej struktury skorupy a mineralizacja Au w Sudetach
Zachodnich. Metale szlachetne w NE części Masywu Czeskiego i w obszarach przyległych –
geneza, występowanie, perspektywy, 7-10.
Dechen H. v. 1830. Über das Vorkommen des Goldes in Nieder-Schlesien. Archiv für Mineralogie,
Geognosie, Bergbau und Hüttenkunde. Zweiter Band, Berlin, 209-233.
Domaszewska T. 1964. Występowanie i eksploatacja złota na Dolnym Śląsku. Przegląd
Geologiczny, 4, 180-185.
Dziekoński T., 1972. Wydobycie i metalurgia kruszców na Dolnym Śląsku od XIII do połowy XX w.
Ossolineum, Wrocław, 418 pp.
Ertl R. F. 1992. 500 Jahre Goldrausch. Gold – extraLapis, Monachium, 2, 18-29.
Fedak J., Lindner M. 1966. Metalogeneza Sudetów, 215 pp.
Fibiger M. J. 1704. Silesiographia renovata necessariis scholiis, observationibus et indice, 310 pp.
Finke W. 1956. Der Goldbergbau im Boberland. Schlesische Bergwacht, SB 56, N15, 259.
Firszt S. 1996. Dziwiszów, woj. Jelenia Góra. Silesia Antiqua, 38, 137-140.
Firszt S. 1999. Górnictwo złota jako przyczyna powstania niektórych ośrodków miejskich na XIII-
wiecznym Śląsku. Centrum i zaplecze we wczesnośredniowiecznej Europie Środkowej, 237-
284.
Firszt S. 2002. Badania archeologiczne nad dawnym górnictwem i hutnictwem w Kotlinie
Jeleniogórskiej, Karkonoszach i Górach Izerskich. Uczniowie Agricoli. Materiały z konferencji
górniczej w Kowarach z 1999 r., 84-104.
Glocker E. F. 1827. Versuch einer Charakteristik der schlesisch-mineralogischen Literatur bis zum
Ende des achtzehnten Jahrhunderts, Breslau, 12 pp.
Goldfunde bei Liebenthal, 1896a. Acta des Königlichen Ober-Berg-Amtes zu Breslau, OBB 2102,
235. Archiwum Państwowe we Wrocławiu.
Goldfunde bei Liebenthal, 1896b. Acta des Königlichen Ober-Berg-Amtes zu Breslau, OBB 2102,
119-124. Archiwum Państwowe we Wrocławiu.
Gorzkowski R. 1986. Najdawniejsze dzieje Złotoryi, Złotoryja, Złotoryjski Ośrodek Kultury, 56 pp.
Greiner P. 1997, Kartografia górnicza na Dolnym Śląsku od XVI do pierwszej połowy XIX wieku,
Wyd. UWr., CBŚiB, Wrocław, 127 pp.
Grodzicki A. 1967. O występowaniu piasków złotonośnych w okolicach Jeleniej Góry. Przegląd
Geologiczny, 6, 285-289.
Grodzicki A. 1972. Petrografia i mineralogia piasków złotonośnych Dolnego Śląska. Geologia
Sudetica, 6, 233-291.
Grodzicki A. 1971. Okruchowe złoża złotonośne bloku karkonosko-izerskiego. Archiwum Minera-
logiczne, 29 (1+2), 305-345.

292
Grodzicki A., Małeta D. 1997. Piaski złotonośne okolic Jeleniej Góry. Metale szlachetne w NE
części Masywu Czeskiego i w obszarach przyległych – geneza, występowanie, perspektywy,
112-115.
Gumowski M. 1912. Moneta złota w Polsce średniowiecznej. Rozpr. Akad. Umiejętności, Kraków,
55, 9-17.
Haisig M. 1967. Legnickie dukaty. Szkice Legnickie, 24-38.
Handzeichnung der Gegend von Wahlstadt, Nicolstadt, Gros und Klein Wandris bis Mertschütz
mit den daselbst noch vorhandenen alten Pingen und Quarz Felsen. 1828. Kupferberg.
Hensel J. D. 1797. Historisch-topographische Beschreibung der Stadt Hirschberg in Schlesien seit
ihrem Ursprunge bis auf das Jahr 1797. Hirschberg, 800 pp.
Kaźmierczyk J. 1977. Sprawozdanie z badań nad górnictwem złota na Śląsku w 1976 r. Śląskie
Sprawozdania Archeologiczne, 19, 73-77.
Kaźmierczyk J. 1983. Śląskie złoto. Człowiek i środowisko w pradziejach, 169-176.
Kóčka-Krenz H., 2006. Pracownia złotnicza na poznańskim grodzie. Świat Słowian wczesnego
średniowiecza. Inst. Archeologii i Etnologii PAN, Szczecin-Wrocław, 257 - 272.
Lockett A. 2011. Diamond drilling confirms high-grade gold, silver, copper at Radzimowice,
Poland. Northern Mining Limited, Announcement to the Australian Stock Exchange Thursday
19 May 2011, 5 pp.
Lorenc M., Szumska E. 2004. The gold mine in Złoty Stok. Wyd. Kopalnia Złota, Złoty Stok, 25 pp.
Lorenc M., Szumska E. 2009. Kopalnia złota w Złotym Stoku, przewodnik. Wyd. Kopalnia Złota,
Złoty Stok, 29 pp.
Lütke Nn., Ludwig Nn. 1838. Geognostische Bemerkungen über die Gegend von Görrisseiffen
Lähn, Schönau und Bolkenhain, am nördlichen Abfall des Riesengebirges. Archiv für
Mineralogie etc., 11 (2), 251-283.
Łuszczkiewicz A., Muszer A. 1999. Złoto ze złoża kruszyw naturalnych Rakowice koło Lwówka
Śląskiego. Fizykochemiczne Problemy Metalurgii, 33, 99-106.
Maciejak K., Maciejak K. 2006. Na tropach dawnego górnictwa Gór i Pogórza Kaczawskiego.
Studio Edukacji i Aktywnego Wypoczynku Gold Centrum, Złotoryja, 56 pp.
Maciejak K., Maciejak M. 2007. Złoto. ABC poszukiwacza. Od baraniego runa do wykrywaczy
metali. Gold Centrum, Złotoryja, 54 pp.
Majewski S. 1936. O prastarych kopalniach zwłaszcza na obszarze państwa Bolesława Chrobrego.
Kalendarz Górniczo-Hutniczy, Katowice, 11-15.
Maleczyński K. 1954. Uwagi o powstaniu górników w 1220 r. Kwartalnik Historyczny, 3, 143-155.
Mastalerz K., Wojewoda J. 1990. Stożek aluwialny pre-Kaczawy – przykład sedymentacji w
czynnej strefie przesuwczej, plio-plejstocen, Sudety. Przegląd Geologiczny, 9, 363-370.
Mikulski S. Z. 2007. The late Variscan gold mineralization in the Kaczawa Mountains, Western
Sudetes. Polish Geological Institute Special Papers, 22, 162 pp.
Mikulski S. Z., Speczik S. 2010. Założenia dla nowych projektów wierceń poszukiwawczo-
badawczych rud metali w Polsce. Biuletyn Państwowego Instytutu Geologicznego, 439, 333-
338.
Mosch C. F. 1831. Über den früheren Bergbau um Nikolstadt in Schlesien. Algemeines Archiv für
die Geschichtskunde des Preusischen Staates. Berlin, Posen, Bromberg, 320-349.
Olszyński W., Mikulski S. Z. 1997. Złoto rodzime w łupkach z Radomic koło Wlenia. Metale
szlachetne w NE części masywu czeskiego i w obszarach przyległych – geneza, występowanie,
perspektywy, Konferencja naukowa Jarnołtówek 19-21 czerwiec 1997, 86-90.
Paeschke P. 1927. Goldbergbau im Kreise Liegnitz. Wanderer im Riesengebirge, 333-336.
Paulo A., Salamon W. 1973. Native gold in ore veins in the western part of Góry Kaczawskie Mts.
(West Sudeten). Mineralogia Polonica, 4, 85-90.
Piasecki H., 1963. Rozwój morfologiczny Pogórza Kaczawskiego. Maszynopis, rozprawa
doktorska, Uniwersytet Wrocławski, 126 pp.
Pietrusiński J., Witkowski J (red.). 1996. Klejnoty monarsze – skarb ze Środy Śląskiej (katalog
wystawy w Muzeum Regionalnym). Muzeum Narodowe, Wrocław, 150 pp.
Pisarski G. 1997. “Podróże w Karkonosze” Jana Tobiasza Volkmara (1777). Wierchy 63, 84-94.
Polański A. 1988. Geochemia i surowce mineralne. Wyd. Geologiczne, Warszawa, 443 pp.
Quiring H. 1914. Das Goldvorkommen bei Goldberg in Schlesien und seine bergmännische
Gewinnung im 13. und 14. Jahrhundert, Breslau, 37 pp.

293
Quiring H. 1919. Die geschichte des Goldbergbaus bei Goldberg in Schlesien und der Versuche
seiner Wiederaufnahm bis zum Jahre 1740. Zeitschrift für das Berg-, Hütten- und Salinenwesen
im Preußischen Staate, 67, 266-283.
Radis U. 1989. Sprawozdanie z inwentaryzacji reliktów dawnego górnictwa w rejonie Bolesławca
w 1986 r. Śląskie Sprawozdania Archeologiczne, 29, 104-107.
Rosenberg-Lipinsky V. 1897. Die neuen Goldfunde zu Löwenberg in Preußisch Schlesien.
Zeitschrift für praktische Geologie, 5, 156-158
Schumacher F. 1924. Die Goldvorkommen der Gegend von Löwenberg in Niederschlesien.
Zeitschrift für praktische Geologie, 32, 6-11.
Situations Plan des Gebirges um Goldberg mit einer Anmerkung der ehemals Umgange gewesenen
Bergwerke nach Anteilung einer alter Beschreibung de Ao 1625 d. 5ten Juli. 1825.
Staffa M., Mazurski K. R., Pisarski G., Czerwiński J. 2000. Góry Kaczawskie. Słownik geografii
turystycznej Sudetów, 6, 248-249.
Steinbeck A. 1857. Geschichte des schlesischen Bergbaus seiner Verfassung, seines Betriebes.
Band I und II, Breslau.
Stenzl G. A. 1853. Geschichte Schlesiens. Bergbaus, Breslau, 291-298.
Stryjewski A.. 1995. Złoto – metal paradoksów. Złotoryjski Ośrodek Kultury, Złotoryja, 11 pp.
Sturm L. 1888. Geschichte der Stadt Goldberg in Schlesien, Obst, Goldberg, 1007 pp.
Sturm L. 1902. Der Goldberger Goldbergbau. Wanderer im Riesengebirge, 9, Okt.-Nov., 239.
Urbański P. 2010. Osady złotonośne doliny Potoku Kraszówka (Pogórze Kaczawskie). Biuletyn
Państwowego Instytutu Geologicznego, 439, 375-388.
Venator W. 1898. Bericht über die Erzlagerstätten zwischen Liebenthal und Schottseifen, Bezirk
Liegnitz, im Besonderen über die Untersuchung bezüglich des Charakters und des Goldhaltes
der in denselben vorkommenden Erze, sowie über Vorschläge im betreffender Zugutemachung.
Goldfunde bei Liebenthal. 1896. Acta des Königlichen Ober-Berg-Amtes zu Breslau, OBB
2102, 235. Archiwum Państwowe we Wrocławiu.
Volkelt J. G. 1775. Gesammelte Nachrichten von schlesischen Bergwerken. Breslau und Leipzig,
271 pp.
Waldhauser J. 1994. Kam za zlatem v Čechách. Průvodce. Technický Magazín T94 – příloha.
Praha.
Wernicke E. 1884. Chronik der Stadt Bunzlau von den ältesten Zeiten bis zur Gegenwart. Bunzlau,
700 pp.
Wierchowiec J. 2010. Gold in technologenous placers of Lower Silesia, Poland. Wyd. Uniw.
Warszawskiego, Warszawa, 208 pp.
Wutke K. 1901. Schlesiens Bergbau und Hüttenwesen. Urkunden und Akten (1529-1740). Codex
Diplomaticus Silesiae. Namens des Vereins für Geschichte und Alterthum Schlesiens.
Zimmermann E., Kühn B. 1936. Erläuterungen zu Blatt Goldberg und Schönau. Preuss. Geol.
Landesanstalt, Berlin, 24 pp.
Zobel A. 1942. Der Bunzlauer Goldbergbau im Lichte Flurnamenforchung. Wanderer im Riesenge-
birge, 23-24.
Zobel A. 1943. Neues zum Goldbergbau bei Bunzlau. Wanderer im Riesengebirge, 14.
Zöller A. 1921. Entstehung der Goldseifen und Aufsuchung frisches Feldes bei Goldberg und
Seiffenau. Die Goldseifen von Seiffenau, Goldberg und Seifendorf in Niederschelsien. Odpis
opracowania skierowanego pismem 923/21 przez Geologische Landesanstalt w Berlinie do
burmistrza Złotoryi z 7.03.1921. Archiwum Państwowe, Oddział w Legnicy.
Zöller A. 1932. Die Putzenzech am Willenberg. Ein altes Goldbergwerk bei Röversdorf unweit
Schönaus in Niederschlesien. Zeitschr. für prakt. Geol., 44, 109-112.
Zöller A., Heuseler E. 1926. Die Goldquarzgänge und Goldseifen Zwischen Großwandriß und
Wahlstatt in Niederschlesien. Glückauf, 1585-1588.

Adres autora:
Krzysztof Maciejak
Goldcentrum.pl, ul. Kaczawska 6/8, 59-500 Złotoryja
e-mail: krzysztof@maciejak.pl

294

View publication stats

You might also like