Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 37

Kazus na konkurs z prawa cywilnego w dniu 25 kwietnia 2019 r.

Joanna pozostawała w związku małżeńskim z Wacławem. W trakcie małżeństwa Joanna została


powołana do ¼ spadku po swoim krewnym. W wyniku przeprowadzonego działu spadku Joanna
uzyskała spłatę od innego współspadkobiercy w kwocie 40 tys. zł. Joanna postanowiła zakupić za te
środki pieniężne nowy samochód. Ponieważ wybrany model samochodu okazał się droższy, Joanna
przeznaczyła na zapłatę ceny także kwotę otrzymaną od pracodawcy tytułem zadośćuczynienia za
wypadek przy pracy, któremu uległa kilka miesięcy wcześniej. W marcu 2014 r. Joanna podarowała
samochód swojej córce Krystynie. Umowa darowizny samochodu została zawarta w formie pisemnej.
Zawierając umowę Joanna uczyniła zastrzeżenie, że samochód ma stanowić własność Krystyny i jej
męża Krzysztofa. W dowodzie rejestracyjnym jako właściciel samochodu wpisana została jednak tylko
Krystyna. W dwa lata później, gdy Joanna zachorowała, Krystyna ani razu nie odwiedziła jej w
szpitalu, nie pomagała także po powrocie do domu, gdy Joanna przechodziła rehabilitację. Za
namową syna Pawła (brata Krystyny) Joanna w lipcu 2016 r. zażądała od Krystyny zwrotu samochodu
z powodu okazanej jej rażącej niewdzięczności. Krystyna nie zareagowała na to żądanie i miesiąc
później sprzedała samochód Janowi. W pisemnej umowie sprzedaży znalazło się zastrzeżenie, że
własność samochodu przejdzie na Jana, gdy ten zapłaci całą cenę, która miała zostać zapłacona w
trzech kwartalnych ratach. Joanna rok po odwołaniu darowizny zmarła. Pozostawiła spisany
własnoręcznie testament, opatrzony datą i podpisem, w którym zdecydowała, że należące do niej
prawo własności lokalu mieszkalnego wraz z jego wyposażeniem oraz wszystkie oszczędności na
dwóch rachunkach bankowych ma otrzymać mąż Wacław. Pod podpisem Krystyny znajdował się
dopisek, że syn Paweł ma otrzymać samochód, będący przedmiotem darowizny, oraz obraz Kossaka,
który bardzo podobał się synowi. Dopisek był napisany własnoręcznie i był podpisany przez Joannę,
lecz nie zawierał daty. Poza wymienionymi przedmiotami Joanna nie miała żadnych innych
wartościowych składników majątku.

Paweł po otwarciu testamentu, co nastąpiło w grudniu 2018 r., zażądał wydania samochodu od
Krystyny, a gdy dowiedział się, że ten znajduje się u Jana – skierował do niego pisemne żądanie
wydania samochodu. Gdy Jan otrzymał pismo, zapłacił ostatnią zaległą ratę ceny na konto bankowe
Krystyny i oświadczył Pawłowi, że nie wyda samochodu, bo jest jego właścicielem. Ponadto Jan
podnosi, że dokonał wymiany popsutej skrzyni biegów oraz zamontował w samochodzie czujniki
parkowania wraz z kamerą (uczynił to jeszcze przed otrzymaniem pisma od Pawła). Dlatego na
wypadek, gdyby musiał wydać samochód Pawłowi, uczyni to dopiero wtedy, gdy Paweł zapłaci mu
kwotę 6 tys. złotych z tytułu poniesionych nakładów.

Oceń zasadność żądania Pawła skierowanego do Jana o wydanie samochodu.

1
Wzorcowe rozwiązanie kazusu

Pawła i Jana nie łączył żaden stosunek prawny, zatem podstawą roszczenia Pawła o wydanie
samochodu może być art. 222 § 1 k.c.

Przesłanki powstania roszczenia z art. 222 § 1 k.c.:

1) Paweł jest właścicielem lub współwłaścicielem samochodu,

2) Jan włada samochodem,

3) Jan nie ma skutecznego wobec Pawła prawa do władania samochodem.

Oceny zasadności roszczenia:

4) roszczenie istnieje i nie wygasło

5) roszczenie jest wymagalne i zaskarżalne.

Ad. 1) Aby ustalić, czy Paweł jest właścicielem, należy zbadać:

a) czy Joanna była właścicielem samochodu i czy nie doszło do utraty własności samochodu na skutek
jego sprzedaży przez Krystynę na rzecz Jana.

b) czy Paweł nabył własność samochodu na podstawie testamentu Joanny

Ad. 1a)

W pierwszej kolejności należy ustalić, czy Joanna była właścicielem samochodu. Ze stanu faktycznego
nie wynika, żeby Joanna zawarła z Wacławem umowę majątkowa małżeńską, a zatem małżonkowie
pozostawali w ustawowym ustroju majątkowym. Udział w spadku otrzymany przez Joannę wchodził
do jej majątku osobistego (art. 33 pkt 2 k.r.o.). Do majątku osobistego wchodziła także kwota
uzyskana z tytułu zadośćuczynienia za uszczerbek na zdrowiu spowodowany wypadkiem przy pracy
(art. 33 pkt 6 k.r.o.). Do majątku osobistego Joanny weszły także środki uzyskane tytułem spłaty w
wyniku działu spadku jako surogat udział w spadku (art. 33 pkt 10 k.r.o.). Ponieważ samochód został
nabyty za środki pochodzące w całości z majątku osobistego Joanny, wszedł on na zasadzie surogacji
także do majątku osobistego Joanny (art. 33 pkt 10 k.r.o.). Joanna była więc wyłącznym właścicielem
samochodu nabytego w trakcie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej. Wobec tego Joanna nie
potrzebowała zgody męża na zawarcie umowy darowizny tego samochodu (art. 37 § 1 pkt 4 k.r.o. nie
miał zastosowania).

Joanna zawarła ze swoja córką Krystyną umowę darowizny w formie pisemnej. Umowa taka jest
nieważna (wobec nieważności oświadczenia darczyńcy, które nie zostało złożone w wymaganej
formie aktu notarialnego - art. 890 § 1 zd. 1 w zw. z art. 73 § 2 k.c.), ale ze stanu faktycznego wynika,
że samochód został wydany córce, która została wpisana do dowodu rejestracyjnego jako jego
właścicielka. Doszło zatem do wykonania umowy darowizny, co powoduje, że umowa darowizny
stała się ważna (art. 890 § 1 zd. 2 k.c.) i doszło do przeniesienia własności samochodu (art. 155 § 1
k.c.).

2
Ze stanu faktycznego wynika, że Joanna przy zawieraniu umowy zastrzegła, iż samochód ma stanowić
własność Krystyny i jej męża Krzysztofa. Ze stanu faktycznego nie wynika, w jakim ustroju
majątkowym pozostawała Krystyna ze swoim mężem Krzysztofem. Można zatem przyjąć, że
pozostawali w ustroju wspólności majątkowej małżeńskiej. Przedmiot majątkowy nabyty w drodze
darowizny wchodzi do majątku osobistego obdarowanego małżonka, chyba że darczyńca zastrzegł, że
przedmiot darowizny ma wejść do majątku wspólnego (art. 33 pkt 2 k.r.o.). Zastrzeżenie takie nie
musi się znaleźć w umowie darowizny. W takim wypadku przedmiot darowizny wchodzi do majątku
wspólnego obdarowanego i jego małżonka, bez potrzeby składania jakiegokolwiek oświadczenia
przez małżonka obdarowanego.

Gdy Joanna zachorowała, Krystyna nie opiekowała się nią, nie odwiedzała jej. Takie zachowanie może
być potraktowane jako rażąca niewdzięczność obdarowanej wobec darczyńcy. Przez rażącą
niewdzięczność na gruncie art. 898 § 1 k.c. rozumie się działanie lub zaniechanie, sprzeczne z
normami moralnymi, skierowane przeciwko darczyńcy. Może ono polegać m.in. na uporczywym
niewykonywaniu obowiązków rodzinnych względem darczyńcy. W razie zaistnienia rażącej
niewdzięczności darczyńca może odwołać darowiznę. Odwołanie darowizny nie wymaga żadnej
szczególnej formy pod rygorem nieważności (forma pisemna zastrzeżona w art. 900 k.c. jest formą
wymaganą tylko dla celów dowodowych) . Żądanie zwrotu samochodu skierowane do Krystyny przez
Joannę można uznać za odwołanie darowizny.

Jeżeli przedmiot darowizny wszedł do majątku wspólnego obdarowanego i jego małżonka, a


odwołanie darowizny nastąpiło na skutek zachowania tylko obdarowanego, w orzecznictwie SN
przyjmuje się, że skutkiem odwołania jest wyjście przedmiotu z majątku wspólnego, który staje się
wówczas przedmiotem współwłasności obdarowanego i jego małżonka w częściach ułamkowych
(równych). Zgodnie z przyjmowanym przez znaczną część nauki i dominującym w orzecznictwie
poglądem, odwołanie darowizny wywołuje skutek jedynie obligacyjny i rodzi zobowiązanie
obdarowanego, względem którego darowizna została odwołana, do powrotnego przeniesienia
własności przedmiotu darowizny stosownie do przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu(art. 898 §
2 zd. 1 k.c.). W stanie faktycznym Krystyna byłaby więc zobowiązana do przeniesienia na Joannę
udziału ½ we współwłasności samochodu.

Krystyna nie przeniosła udziału w samochodzie na Joannę przed jej śmiercią. Tym samym samochód
nadal stanowił współwłasność Krystyny i jej męża Krzysztofa.

W miesiąc po otrzymaniu żądania zwrotu samochodu Krystyna zawarła umowę jego sprzedaży z
Janem. Krystyna była jedynie współwłaścicielem samochodu (drugim współwłaścicielem był jej mąż
Krzysztof), zatem nie mogła skutecznie przenieść jego własności na kupującego (taka czynność
wymaga zgody wszystkich współwłaścicieli – art. 199 zd. 1k.c.). Krzysztof nie wyraził zgody na
przeniesienie własności samochodu na Jana. Umowa sprzedaży jest mimo to ważna, lecz wywołuje
skutek jedynie zobowiązujący.

Należy rozważyć, czy mimo braku zgody Krzysztofa na przeniesienie własności samochodu przez
Krystynę mogło dojść do nabycia jego własności przez Jana na podstawie art. 169 § 1 k.c. W tym celu
należy zbadać, czy zostały spełnione wszystkie przesłanki: zawarcie ważnej umowy przenoszącej
własność rzeczy, wydanie rzeczy nabywcy, dobra wiary nabywcy. Strony zawarły ważną umowę
sprzedaży, jednakże skutek rozporządzający (przejście własności na Jana) został uzależniony od
zapłaty ceny (art. 589 k.c.). Umowa sprzedaży została zawarta w formie pisemnej, a więc zastrzeżenie

3
własności było skuteczne (art. 590 § 1 zd. 1 k.c.) Warunek ten spełnił się (cena została w całości
zapłacona). Ze stanu faktycznego wynika również, że samochód znajduje się we władaniu Jana, a więc
doszło do jego wydania.

Powstaje pytanie, czy Jan działał w dobrej wierze. Nabywca jest w dobrej wierze, jeżeli nie wiedział i
przy dołożeniu należytej staranności nie mógł wiedzieć, że zbywca nie jest uprawniony do
(samodzielnego) rozporządzania rzeczą. Ze stanu faktycznego wynika, że Jan w chwili zawierania
umowy i wydania samochodu znajdował się w dobrej wierze. Przemawia za tym także domniemanie
dobrej wiary (art. 7 k.c.). Jednakże przed zapłatą ostatniej raty Jan dostał od Pawła wezwanie do
wydania samochodu. Mógł zatem nabrać wątpliwości, czy Joanna była uprawniona do
rozporządzania samochodem. Ponieważ dopiero z zapłatą ostatniej raty miała przejść własność na
Jana, na tę chwilę należy oceniać, czy pozostawał on w dobrej wierze. W tej sytuacji nie można uznać,
że Jan nabył własność samochodu w dobrej wierze, skoro w chwili spełnienia się warunku (zapłaty
ceny) miał uzasadnioną wątpliwość, czy Joanna jest właścicielem rzeczy.

Ad. 1b) W stanie faktycznym mamy do czynienia z dwoma testamentami własnoręcznymi


zamieszczonymi w tym samym dokumencie. Pierwszy testament – jako czynność prawna – został
zakończony z chwilą złożenia podpisu pod treścią zawartych w nim rozrządzeń. Zatem „dopisek”
poniżej treści testamentu powinien być traktowany jako drugi testament. Pierwszy testament
zawiera rozrządzenia na rzecz męża Joanny – Wacława a drugi zawiera rozrządzenia na rzecz syna
Pawła. Pierwszy testament spełniał przesłanki formalne określone w art. 949 § 1 k.c., bowiem
testament został sporządzony własnoręcznie, został opatrzony datą i podpisem Joanny. Brak
informacji w stanie faktycznym, że Joanna sporządziła testament pod wpływem wady oświadczenia
woli albo nie miała pełnej zdolności do czynności prawnych. Testament jest więc ważny.

Drugi testament został sporządzony własnoręcznie, jest opatrzony podpisem Joanny, lecz nie zawiera
daty. Jednakże z art. 949 § 2 k.c. wynika, że brak daty nie powoduje nieważności testamentu, jeżeli
nie zachodzą wątpliwości co do zdolności spadkodawcy do sporządzenia testamentu (w stanie
faktycznym brak informacji, że Joanna nie miała pełnej zdolności do czynności prawnych albo że
złożyła oświadczenie pod wpływem wady oświadczenia woli), co do treści testamentu lub
wzajemnego stosunku do siebie testamentów. Ze względu na sposób zamieszczenia drugiego
testamentu (pod pierwszym testamentem) jak i ze względu na jego treść nie powinno być
wątpliwości, że drugi testament został sporządzony później niż pierwszy. Testament drugi jest więc
także ważny.

W takim wypadku należy rozważyć kwestię, czy drugi testament uchyla postanowienia pierwszego
testamentu. Zgodnie z art. 947 k.c. , jeżeli nowy testament nie zwiera wyraźnego postanowienia o
odwołaniu wcześniejszego testamentu, odwołaniu ulegają tylko te postanowienia, których nie można
pogodzić z treścią nowego testamentu. Postanowienia drugiego (późniejszego) testamentu dają się
pogodzić z postanowieniami pierwszego (wcześniejszego) testamentu Joanny, gdyż treść rozrządzeń
dotyczy różnych przedmiotów wchodzących w skład majątku Joanny. Nie nastąpiło więc uchylenie
postanowień pierwszego (wcześniejszego testamentu) na skutek sporządzenia drugiego
(późniejszego) testamentu.

W obydwu testamentach Joanna rozrządziła poszczególnymi przedmiotami stanowiącymi jej majątek


na rzecz męża (Wacława) i syna (Pawła). Ponieważ treść testamentów nie pozwala na jednoznacznie
rozstrzygnięcie (w drodze wykładni przeprowadzonej zgodnie z regułami określonymi w art. 948 k.c.),

4
czy spadkodawczyni chciała ustanowić zapisy (zwykłe) wymienionych w testamencie przedmiotów,
czy powołać wymienione w nim osoby do dziedziczenia, dlatego należy zastosować regułę
interpretacyjną z art. 961 k.c. Mimo że mamy do czynienia z dwoma testamentami, do interpretacji
ich postanowień może znaleźć zastosowanie art. 961 k.c. (spadkodawca może rozrządzać spadkiem
„na raty” w kolejno sporządzanych przez siebie testamentach). Prócz wymienionych w testamentach
przedmiotów majątkowych Joanna nie miała innych wartościowych składników majątku, zatem
można uznać, że przedmioty te wyczerpywały cały spadek. Zgodnie z art. 961 k.c. można przyjąć, że
Joanna chciała w ten sposób powołać do spadku męża i syna, którzy nabyli spadek w częściach
odpowiadających stosunkowi wartości przedmiotów wymienionych w testamentach, które każdy z
nich miał otrzymać. Nie znamy wartości tych przedmiotów. Tym niemniej mąż i syn staliby się
współwłaścicielami samochodu, gdyby ten w chwili otwarcia spadku stanowił własność Joanny.

W wyniku przeprowadzonej analizy należy stwierdzić, że samochód nie wchodził w chwili śmierci
Joanny do jej majątku, lecz stanowił współwłasność Krystyny i jej męża. Do spadku po Joannie weszło
jedynie roszczenie o powrotne przeniesienie udziału w prawie własności samochodu przez Krystynę
jako prawo majątkowe, które nie jest związane ścisłe z osobą spadkodawcy.

Paweł, aby móc wystąpić skutecznie z żądaniem wydania samochodu od Jana, powinien wpierw
wytoczyć wspólnie z Wacławem (ojcem) powództwo przeciwko Krystynie o stwierdzenie obowiązku
przeniesienia powrotnego udziału we współwłasności na ich rzecz (jako współspadkobierców
Joanny). W tym celu Paweł i Wacław musieliby się legitymować notarialnym aktem poświadczenia
dziedziczenia albo stwierdzeniem nabycia spadku po Joannie (art. 1027 k.c.), aby wykazać, że są jej
spadkobiercami. Po uzyskaniu prawomocnego wyroku staliby się oni współwłaścicielami samochodu
(art. 64 k.c.) wraz z Krzysztofem. Zgodnie bowiem z przyjętym w orzecznictwie jeszcze od lat 60-tych
XX w. poglądem, wyrok sądu wydany zgodnie z żądaniem pozwu zastępuje całą umowę (tym bardziej
że przeniesienie udziału we współwłasności rzeczy ruchomej nie wymaga żadnej formy, a więc
żądanie zawarte w pozwie stwierdzenia obowiązku złożenia oświadczenia woli przez pozwanego
wyraża wolę powodów przeniesienia na nich udziału we współwłasności tej rzeczy). Paweł jako
współwłaściciel samochodu mógłby wtedy wystąpić z roszczeniem windykacyjnym do Jana, ponieważ
dochodzenie roszczenia windykacyjnego stanowi czynność zachowawczą, do której uprawniony jest
każdy współwłaściciel bez względu na wielkość przysługującego mu udziału we współwłasności (art.
209 k.c.). Po nabyciu udziału we współwłasności samochodu Paweł mógłby także zażądać zniesienia
współwłasności samochodu (art. 210 § 1 k.c.) i gdyby wskutek tego nabył jego własność, mógłby
wystąpić z roszczeniem windykacyjnym do Jana.

Paweł nie jest jednak współwłaścicielem ani właścicielem samochodu, więc nie przysługuje mu
roszczenie windykacyjne z art. 222 § 1 k.c.

Ad. 2) Ze stanu faktycznego wynika, że Jan włada samochodem. Przesłanka została spełniona.

Ad. 3) Jan nie ma skutecznego względem Pawła prawa do władania samochodem, bo nie nabył jego
własności na podstawie umowy sprzedaży zawartej z Krystyną. Jan nie stał się także właścicielem
samochodu wskutek zasiedzenia (art. 174 k.c.), gdyż nie upłynęły 3 lata od objęcia samochodu w
posiadanie przez Jana (od sierpnia 2016 r.). Tym niemniej ponieważ Paweł nie jest właścicielem lub
współwłaścicielem samochodu, nie przysługuje mu roszczenie do Jana o wydanie samochodu.

5
Jan mógłby – gdyby Pawłowi przysługiwało roszczenie windykacyjne – podnieść zarzut zatrzymania
ze względu na poniesione nakłady (art. 461 § 1 k.c.). Jan poczynił nakłady przed otrzymaniem pisma
od Pawła, a więc gdy miał podstawy uważać się za uprawnionego do władania samochodem. W takiej
sytuacji Jan, jako posiadacz samoistny rzeczy w dobrej wierze, może domagać się zwrotu nakładów
koniecznych, o ile nie znajdują pokrycia w korzyściach, które uzyskał z rzeczy, a zwrotu wartości
innych nakładów – o ile zwiększają wartość rzeczy w chwili jej wydania. Wymiana zepsutej skrzyni
biegów stanowi nakład konieczny, gdyż bez tego podzespołu nie można korzystać z samochodu
zgodnie z jego przeznaczeniem. Ze względu na brak w stanie faktycznym informacji, kiedy dokładnie
została dokonana naprawa, trudno ocenić, czy koszty wymiany skrzyni biegów znalazły pokrycie w
korzyściach wynikających z możliwości korzystania z samochodu przez Jana. Instalacja czujników
parkowania z kamerą stanowi innego rodzaju nakład, który zwiększa niewątpliwie wartość
samochodu. Zatem należy uznać, że Jan mógłby – na podstawie art. 226 § 1 k.c. – domagać się od
współwłaścicieli samochodu zwrotu wartości poniesionych nakładów. Wobec tego przysługiwałoby
mu prawo zatrzymania zgodnie z art. 461 § 1 k.c. (wykonanie prawa zatrzymania następuje przez
złożenie oświadczenia woli przez dłużnika, które nie wymaga żadnej formy). Podniesienie zarzutu
zatrzymania nie uzasadnia oddalenia powództwa o wydanie rzeczy. Sąd uwzględniając powództwo o
wydanie samochodu (gdyby Pawłowi przysługiwało roszczenie windykacyjne) powinien natomiast –
w związku z podniesieniem zarzutu prawa zatrzymania – nakazać wydanie samochodu Pawłowi za
zwrotem przez niego wartości nakładów poniesionych przez Jana.

Ad. 4) Gdyby Pawłowi przysługiwało roszczenie windykacyjne do Jana, to nie wygasłoby, gdyż nie
doszło do zwrotu samochodu przez Jana na rzecz Pawła.

Ad. 5) Do roszczenia windykacyjnego można w drodze analogii stosować art. 455 k.c., więc roszczenie
to stałoby się wymagalne (gdyby przysługiwało Pawłowi), ponieważ Paweł wystąpił do Jana z
żądaniem wydania samochodu. Roszczenie windykacyjne dotyczące rzeczy ruchomej przedawnia się
na ogólnych zasadach, a więc termin przedawnienia wynosi 6 lat (początek biegu terminu
przedawnienia określa art. 120 § 1 zd. 2 k.c.). Ze stanu faktycznego nie wynika, aby termin ten
upłynął. Roszczenie byłoby więc zaskarżalne, gdyby istniało.

Rozwiązanie:

Pawłowi nie przysługuje roszczenie windykacyjne o wydanie samochodu przeciwko Janowi.

6
Jan był właścicielem komody z XIX w. 1 czerwca 2016 r. zawarł w formie pisemnej z notarialnie
poświadczonymi podpisami umowę sprzedaży tej komody z Tomaszem za cenę 40 000 zł, która
została zapłacona. Umowa przewidywała, że własność komody przejdzie na Tomasza 1 stycznia
2017 r. Jan jeszcze w 2015 r. sporządził testament notarialny, w którym powołał do spadku swoją
córkę Martę oraz ustanowił zapis windykacyjny tej komody na rzecz syna Pawła. W styczniu 2017 r.
Jan miał wypadek samochodowy, w wyniku którego znalazł się na oddziale intensywnej terapii
w szpitalu. W obecności żony Patrycji, lekarza i dwóch pielęgniarek oświadczył, że na wypadek jego
śmierci cały spadek ma otrzymać żona Patrycja, zaś komodę ma dostać Marta. Dwa tygodnie później
Jan zmarł wskutek doznanych obrażeń. W marcu 2017 r. Marta spisała treść oświadczenia ojca,
podając datę i miejsce złożenia tego oświadczenia oraz datę i miejsce sporządzenia pisma,
które następnie zostało podpisane przez lekarza i dwie pielęgniarki. Marta uzgodniła także z Patrycją,
że ta przeniesie własność komody na nią. Ponieważ Marta była za granicą, upoważniła telefonicznie
Patrycję do sporządzenia pisemnej umowy, którą Patrycja podpisała w imieniu własnym jako zbywca
oraz w imieniu córki jako nabywcy komody. W kwietniu 2019 r. Paweł dowiedział się o testamencie
notarialnym sporządzonym przez Jana. Zażądał wydania komody od siostry, która stwierdziła, że to jej
ojciec zapisał komodę, więc Paweł nie ma do niej prawa. Poza tym nie ma już komody, ponieważ
30 lipca 2018 r. sprzedała ją Zenonowi, gdyż potrzebowała pieniędzy na studia za granicą. Niedługo
później Zenon zawarł pisemną umowę z Wiktorem, który prowadził antykwariat. Na podstawie tej
umowy Zenon zlecił Wiktorowi sprzedaż komody, którą ten wystawił w swoim antykwariacie. Wiktor
sprawdził, czy komoda figuruje w rejestrze utraconych dóbr kultury, obawiając się, czy mebel nie jest
kradziony, ale w rejestrze nie było żadnej informacji na jej temat. Tomasz znalazł komodę
w antykwariacie w maju 2019 r. i zażądał jej wydania od Wiktora, powołując się na to, że jest
właścicielem komody.

Czy Tomasz może domagać się od Wiktora wydania komody?

1
Rozwiązanie:

Podstawa prawna roszczenia Tomasza: art. 222 § 1 k.c.

Przesłanki powstania roszczenia:

1) Tomasz jest właścicielem komody,

2) Wiktor włada komodą,

3) Wiktor nie ma skutecznego wobec Tomasza prawa do władania komodą.

Ocena zasadności roszczenia:

4) roszczenie istnieje i nie wygasło

5) roszczenie jest wymagalne i zaskarżalne.

Ad 1) Aby ustalić, czy Tomasz jest właścicielem komody, należy zbadać:

a) czy Tomasz nabył jej własności od Jana na podstawie umowy sprzedaży zawartej 1 czerwca
2016 r.;

b) czy następnie nie doszło do utraty własności komody przez Tomasza.

Ad 1a) Jan był właścicielem komody i zawarł z Tomaszem umowę sprzedaży tej komody 1 czerwca
2016 r. Doszło do złożenia zgodnych oświadczeń woli, zostały określone przedmiotowo istotne
postanowienia umowy sprzedaży (oznaczenie przedmiotu sprzedaży i ceny). Umowa sprzedaży rzeczy
ruchomej nie wymaga do swojej ważności żadnej formy, więc forma pisemna z notarialnie
poświadczonymi podpisami stron była wystarczająca. Ze stanu faktycznego nie wynika, żeby któraś
strona zawarła umowę pod wpływem wady oświadczenia woli. Umowa nie była sprzeczna z prawem
ani zasadami współżycia społecznego. Strony miały pełną zdolność do czynności prawnych. Umowa
sprzedaży komody była zatem ważna.

Umowa sprzedaży komody była umową zobowiązującą do przeniesienia własności komody, która jest
rzeczą oznaczoną co do tożsamości. Taka umowa co do zasady wywołuje podwójny skutek – przenosi
także własność rzeczy na kupującego (art. 155 § 1 k.c.). Jednak w tej umowie strony zastrzegły,
że własność komody przejdzie na Tomasza dopiero 1 stycznia 2017 r. Dopuszczalne jest zastrzeżenie
takiego terminu w umowie przenoszącej własność rzeczy ruchomej (argument z art. 157 § 1 k.c.).
Zatem Tomasz nabył własność komody od Jana 1 stycznia 2017 r.

Ad 1b) Aby ustalić, że Tomasz nie utracił własności komody, należy zbadać:

a) czy Paweł nabył własność komody na podstawie zapisu windykacyjnego;

b) czy Marta nie nabyła własności komody na mocy testamentu lub umowy zawartej
z Patrycją;

c) czy nie doszło do nabycia własności komody na skutek jej sprzedaży przez Martę na rzecz
Zenona;

2
d) czy nie doszło do nabycia własności komody przez Wiktora na mocy umowy zawartej
z Zenonem.

Ad 1 ba) Zapis windykacyjny komody został ustanowiony w testamencie sporządzonym w formie


aktu notarialnego (jego przedmiotem była rzecz oznaczona co do tożsamości). Ze stanu faktycznego
nie wynika, aby Jan nie miał pełnej zdolności do czynności prawnych lub sporządził testament
notarialny pod wpływem którejkolwiek z wad oświadczeń woli. Jednakże zapis windykacyjny
komody jest bezskuteczny, ponieważ komoda w chwili otwarcia spadku nie stanowiłam własności
Jana (art. 9812 zd. 1 k.c.), lecz była już od 1 stycznia 2017 r. własnością Tomasza.

Ad 1 bb) Należy zbadać, czy nie doszło do skutecznego nabycia własności komody przez Martę.

Komoda była przedmiotem rozrządzenia zawartego w testamencie ustnym. Jan znajdował się
w szpitalu na oddziale intensywnej terapii po wypadku. Można zatem przyjąć, że Jan znajdował się
w stanie zagrażającym jego życiu, a więc że istniała obawa rychłej śmierci. Przesłanka sporządzenia
testamentu ustnego z art. 952 § 1 k.c. została spełniona.

Jan złożył swoje oświadczenie w obecności czterech osób, w tym swojej żony Patrycji. Należy
rozważyć, czy obecność żony, która miała zostać powołana do całego spadku, nie prowadzi
do nieważności testamentu (Patrycja byłą także matką Marty i dlatego nie mogła być świadkiem
testamentu, w którym na rzecz Marty miała zostać przyznana korzyść – art. 957 § 1 k.c.). Przyjmuje
się, że obecność nadliczbowego świadka nie prowadzi do nieważności testamentu. W tej sytuacji
można uznać, że oświadczenie Jana zostało złożone w obecności 3 świadków, które były osobami
obcymi i mogły być świadkiem testamentu. Jan oświadczył swoją wolę ustnie w ich obecności,
a zatem testament ustny został sporządzony ważnie.

W testamencie ustnym Jan powołał do całego spadku swoją żonę Patrycję oraz ustanowił zapis zwykły
na rzecz córki Marty (w taki sposób należy bowiem traktować postanowienie, że komodę ma dostać
Marta – art. 948 § 2 k.c.). Z treści testamentu ustnego nie wynika wyraźnie, że został odwołany
poprzedni (wcześniejszy) testament notarialny. W takim wypadku odwołaniu mogłyby ulec
postanowienia poprzedniego testamentu, których nie da się pogodzić z treścią nowego testamentu
(art. 947 k.c.). W testamencie notarialnym jako spadkobiercę Jan powołał swoją córkę Martę,
natomiast w testamencie ustnym – swoja żonę Patrycję. Tych dwóch postanowień z pewnością nie
da się pogodzić, więc mogłoby dojść do odwołania testamentu notarialnego w zakresie, w którym
powoływana została w nim do dziedziczenia córka Marta. Z kolei w testamencie notarialnym
uczyniono zapis windykacyjny komody, zaś w testamencie ustnym – zapis zwykły tej komody.
Zapisem zwykłym została obciążona żona Patrycja jako spadkobierca Jana. Należy uznać, że tych
dwóch rozrządzeń (wcześniejszego zapisu windykacyjnego i późniejszego zapisu zwykłego komody)
nie da się również pogodzić (gdyby bowiem zapis windykacyjny pozostał w mocy, przedmiot zapisu
nie wchodziłby do spadku; zapis zwykły musiałby zostać potraktowany jako bezskuteczny ze względu
na art. 976 k.c.). Wobec tego mogłoby dojść również do odwołania zapisu windykacyjnego komody
na rzecz Pawła.

Aby jednak testament ustny był skuteczny i mogło dojść do odwołania poprzedniego testamentu
notarialnego, treść testamentu ustnego powinna zostać stwierdzona w jeden z dwóch sposobów
określonych w art. 952 § 2 lub § 3 k.c. W stanie faktycznym Marta spisała treść oświadczenia Jana już
po jego śmierci. Powstaje pytanie, czy dopuszczalne jest stwierdzenie treści testamentu ustnego
w sposób określony w art. 952 § 2 k.c. już po śmierci spadkodawcy. W orzecznictwie SN dopuszcza
się taką możliwość, natomiast część doktryny uważa, że po śmierci spadkodawcy treść testamentu
ustnego może zostać stwierdzona jedynie w sposób przewidziany w art. 952 § 3 k.c. Ze stanu

3
faktycznego wynika, że nie doszło do stwierdzenia treści testamentu ustnego w ten sposób. Upłynął
także termin 6 miesięczny określony w art. 952 § 3 k.c.

Należy zatem rozważyć, czy doszło do prawidłowego stwierdzenia treści testamentu ustnego przez
sporządzenie pisma podpisanego przez świadków testamentu. Pismo stwierdzające treść testamentu
ustnego zostało przygotowane przez Martę. W orzecznictwie występowały rozbieżności, czy treść
testamentu ustnego może spisać osoba, która uzyskała korzyść ze spadku. Ostatecznie uznano, że taka
osoba nie może być traktowana jako osoba trzecia w rozumieniu art. 952 § 2 k.c. Mimo więc
podpisania pisma przez świadków testamentu ustnego należy uznać, że nie doszło do prawidłowego
stwierdzenia treści testamentu ustnego, gdyż w stanie faktycznym jego treść została spisana przez
zapisobiercę (czyli osobę otrzymującą korzyść ze spadku). W tej sytuacji testament ustny, mimo
że został ważnie sporządzony, nie może wywołać skutków prawnych. Tym samym należy uznać,
że nie doszło do skutecznego odwołania wcześniejszego testamentu notarialnego. Spadkobiercą Jana
na mocy testamentu notarialnego jest więc Marta, ale nie nabyła ona komody jako spadkobierca, gdyż
ta nie wchodziła do spadku.

Pomimo że zapis zwykły komody na rzecz Marty w testamencie ustnym nie był skuteczny, Marta
zawarła z Patrycją, która uważała się za spadkobiercę Jana na mocy testamentu ustnego, umowę
przenoszącą własność komody w wykonaniu zapisu zwykłego. Umowa przenosząca własność rzeczy
ruchomej nie wymaga żadnej formy. Marta udzieliła pełnomocnictwa matce do złożenia w jej imieniu
oświadczenia woli koniecznego do zawarcia tej umowy. Pełnomocnictwo to nie wymagało żadnej
formy. Mimo że Patrycja była drugą stroną umowy, było to dopuszczalne, ponieważ Marta
upoważniła do zawarcia tej umowy Patrycję, a ponadto ze względu na treść umowy nie mogła dojść
do naruszenia interesów Marty jako mocodawcy (art. 108 k.c.).

Ponieważ jednak umowa między Patrycją i Martą była zawarta w celu wykonania zobowiązania
z zapisu zwykłego, które nie istniało, umowa przenosząca własność komody była nieważna (art. 156
k.c.). Tym samym nie może mieć zastosowania art. 169 § 1 k.c. Marta nie stała się więc właścicielem
komody na skutek zawarcia umowy z Patrycją.

Ad 1 bc) Marta władała komodą i zawarła umowę jej sprzedaży z Zenonem. Umowa sprzedaży była
ważna i skuteczna (brak w stanie faktycznym w podstaw do przyjęcia, że umowa była nieważna –
nie zachodziła żadna wada oświadczenia woli, umowa nie była sprzeczna z prawem ani zasadami
współżycia społecznego, strony miały pełną zdolność do czynności prawnych itd.). Umowa sprzedaży
komody miała przenieść jej własność (wywołać zarówno skutek zobowiązujący
jak i rozporządzający), bowiem jej przedmiotem była rzecz oznaczona co do tożsamości (art. 155 § 1
k.c.).

Ponieważ jednak Marta nie była właścicielką komody, aby umowa sprzedaży mogła przenieść
własność komody na Zenona, musiałyby zostać spełnione przesłanki nabycia od nieuprawnionego
z art. 169 § 1 k.c. Są to:

- zawarcie ważnej umowy mającej na celu przeniesienie własności;

- rzecz została wydana nabywcy przez zbywcę;

- nabywca w chwili zawierania umowy i w chwili wydania rzeczy był w dobrej wierze,
tzn. nie wiedział i przy zachowaniu należytej staranności mógł wiedzieć, że zbywca nie jest
uprawniony do rozporządzania rzeczą.

4
Strony zawarły ważną umowę sprzedaży. Ze stanu faktycznego wynika także, że komoda została
wydana Zenonowi przez Martę. Nie ma w stanie faktycznym żadnych okoliczności, które
wskazywałyby, że Zenon wiedział lub mógł – przy zachowaniu należytej staranności – wiedzieć,
że Marta nie jest właścicielem komody. Mając na uwadze dodatkowo domniemanie dobrej wiary
(art. 7 k.c.) należy dojść od wniosku, że Zenon był w dobrej wierze. W stanie faktycznym Zenon miał
zatem uzasadnione podstawy do przekonania, że nabywa komodę od jej właściciela. Tym samym
zostały spełnione przesłanki z art. 169 § 1 k.c. i Zenon stał się właścicielem komody.

Ad 1 bd) Zenon zawarł z Wiktorem umowę, na podstawie której zlecił Wiktorowi dokonanie
sprzedaży komody, która stanowiła własność Zenona. Taka umowa może zostać zakwalifikowana jako
umowa komisu (art. 765 k.c.), gdyż Wiktor prowadzi galerię, a więc sprzedaż komody, która jest
rzeczą ruchomą, miałaby nastąpić w zakresie działalności jego przedsiębiorstwa. Umowa komisu jest
jednak umową odpłatną, zaś w stanie faktycznym nie ma mowy nic na temat wynagrodzenia
dla Wiktora za dokonanie sprzedaży komody. Można zatem kwestionować, czy doszło do zawarcia
umowy komisu.

Zenon mógł też zawrzeć z Wiktorem umowę zlecenia, na mocy której Wiktor miał dokonać sprzedaży
komody. Umowa zlecenia zobowiązujące zleceniobiorcę (w tym wypadku – Wiktora) do dokonania
czynności prawnej dla dającego zlecenie (w tym wypadku – Zenona) (art. 734 § 1 k.c.). Umowa
zlecenia nie musi być odpłatna (argument z art. 735 § 1 k.c.), a nawet gdyby nie ustalono
wynagrodzenia dla zleceniobiorcy, zleceniobiorca może domagać się zapłaty wynagrodzenia
odpowiadającego wykonanej pracy (art. 735 § 2 k.c.). Brak uzgodnienia wynagrodzenia dla Wiktora
za sprzedaż komody nie stanowiłby więc przeszkody do zakwalifikowania umowy zawartej
z Zenonem jako umowy zlecenia.

Niezależnie jednak od kwalifikacji umowy zawartej przez Zenona z Wiktorem nie jest to umowa,
która przenosiłaby własność komody. Wiktor nie mógł na podstawie tej umowy nabyć własności
komody. Tym samym należy dojść do wniosku, że właścicielem komody jest nadal Zenon.

Ad 2) Ze stanu faktycznego wynika, że Wiktor włada komodą, która znajduje się w jego galerii.
Wiktor nie jest posiadaczem komody, lecz jedynie jej dzierżycielem, gdyż na mocy zawartej umowy
z Zenonem ma dokonać jej sprzedaży. Nie włada więc rzeczą dla siebie (art. 338 k.c.). Roszczenie
windykacyjnego może być skierowane do każdej osoby która włada rzeczą, a zatem także do jej
dzierżyciela, a nie tylko posiadacza. Przesłanka jest spełniona.

Ad 3) Właścicielem komody jest Zenon, a Wiktor włada nią na podstawie umowy zawartej z nim.
Gdyby Zenon nie nabył własności komody, Wiktorowi nie przysługiwałoby żadne inne prawo
do władania nią skuteczne wobec Tomasza.

Ad 4) Ze stanu faktycznego wynika, że nie doszło do wydania komody przez Wiktora. Roszczenie
Tomasza, gdyby istniało, nie wygasłoby.

Ad 5) Do roszczenia windykacyjnego można stosować art. 455 k.c., zatem roszczenie, gdyby istniało,
stałoby się wymagalne, ponieważ Tomasz zażądał wydania komody od Wiktora. Roszczenie
windykacyjne dotyczące rzeczy ruchomej podlega przedawnieniu na ogólnych zasadach (art. 118 k.c.).
Termin przedawnienia wynosi 6 lat. Bieg terminu przedawnienia rozpoczyna się od chwili, w której
najwcześniej właściciel mógł zażądać wydania rzeczy (art. 120 § 1 zd. 2 k.c.). Upłynęły dopiero nieco
ponad 2 lata od nabycia własności komody przez Tomasza, tak więc roszczenie (gdyby przysługiwało
Tomaszowi) nie byłoby przedawnione.

5
Odpowiedź: Tomaszowi nie przysługuje roszczenie windykacyjne do Wiktora o wydanie
komody, ponieważ Zenon nabył jej własność w dobrej wierze na podstawie umowy zawartej
z Martą, a wobec tego Tomasz utracił jej własność.

6
Kazus egzaminacyjny z dnia 17 czerwca 2019 r.

Katarzyna była właścicielką gruntu, na którym znajdował się budynek obejmujący kilka
niewyodrębnionych lokali mieszkalnych. W roku 2000 sprzedała ów grunt w formie aktu
notarialnego Halinie pod warunkiem, że Patrycja nie wykona przysługującego jej prawa pierwokupu.
Tego samego dnia nieruchomość została wydana Halinie, która zapłaciła również cenę sprzedaży.
Termin do wykonania prawa pierwokupu upłynął bezskutecznie. Halina zmarła w 2015 r., nie
zostawiając testamentu. Nieruchomością po jej śmierci zarządzał jej długoletni partner, Jan, z
którym miała syna Alfreda. Alfred od lat przebywał za granicą i nie utrzymywał kontaktów z matką.
Jan starał się ustalić miejsce pobytu Alfreda, aby mu przekazać informację o śmierci matki i
czekającym na niego spadku.

Jeden z balkonów od strony ulicy był w złym stanie technicznym. W marcu 2016 r. Jan zlecił
Zygmuntowi i Tomaszowi, właścicielom małego przedsiębiorstwa budowlanego, remont balkonu.
W dniu 15 marca 2016 r. Jan dostrzegł, że podpora zainstalowana przez wykonawców remontu,
mająca zabezpieczać balkon, nie jest stabilnie zamocowana. Informację tę przekazał Krzysztofowi,
pracownikowi Zygmunta i Tomasza, montującemu właśnie dalszą część rusztowań przed fasadą
budynku. Dzień później, pod wpływem mocnego podmuchu wiatru podpora balkonu przewróciła się,
a jego część oderwała się i spadła na wynajmującą jeden z lokali w budynku należącym do Jana, 80-
letnią, owdowiałą Grażynę. Po tygodniowym pobycie w szpitalu Grażyna zmarła wskutek obrażeń
wynikłych z uderzenia fragmentem balkonu. W szafce przy jej łóżku szpitalnym znaleziono list od
Zygmunta zawierający m.in. następujący tekst: „Pani Grażyno, strasznie mi przykro. Jak mogę Pani
wynagrodzić poniesione cierpienia?”. Razem z Grażyną zamieszkiwała od 2,5 roku Edyta, 22-letnia
studentka, która opiekowała się Grażyną, pomagając jej w życiu codziennym. Po śmierci Grażyny,
15 maja 2016 r., porządkując dokumenty Grażyny Edyta odnalazła testament własnoręczny Grażyny,
podpisany lecz niezawierający daty, zawierający następujące sformułowanie: „Udział we własności
działki, przekazuję obecnej tu przy mnie w chwili spisywania mej ostatniej woli Edytce, która
wzorowo dbała o mnie przez ostatnie dwa lata, pod warunkiem, że dbać będzie nadal o mnie aż do
mej śmierci, zamieszkując razem ze mną. Odwołuję tym samym mój wcześniejszy testament na
rzecz mojego jedynego, niewdzięcznego syna Juliana, który jest niegodny dziedziczenia po mnie,
albowiem już od 4 lat nie utrzymuje żadnych kontaktów ze mną”. W tej samej teczce znajdował się
także wypis testamentu notarialnego, sporządzony w czerwcu 2010 r., na mocy którego Grażyna
ustanawiała Juliana wyłącznym spadkobiercą. Majątek Grażyny w chwili śmierci obejmował udział
w wysokości ½ we własności działki niezabudowanej (nabyty w 2012 r.) oraz oszczędności na
rachunku bankowym w wysokości 2 tyś zł.

Po rozmowie ze znajomym studentem prawa 30 listopada 2018 r. Edyta wezwała Jana, Zygmunta i
Tomasza do zapłaty zadośćuczynienia za krzywdę poniesioną przez Grażynę, kosztów pogrzebu, a
także odszkodowania za wydatki, jakie poniosła w związku z śmiercią Grażyny i jej uprzednim
pobytem w szpitalu. Ponadto, zażądała od Jana „rekompensaty za krzywdy moralne i cierpienie”,
jakie odczuwa od chwili śmierci Grażyny. Wobec braku reakcji Edyta wystąpiła 20 kwietnia 2019 r.
przeciwko t Janowi, Zygmuntowi i Tomaszowi z pozwem do sądu.

Czy żądania Edyty są zasadne?

1
Rozwiązanie

W celu odpowiedzi na pytanie należy rozważyć, czy roszczenia Edyty:

1. powstały;
2. nie wygasły;
3. są wymagalne
4. są zaskarżalne.

Należy te kwestie przeanalizować w odniesieniu do poszczególnych roszczeń i pozwanych.

I. Odpowiedzialność Jana

Ad I. 1. Powstanie roszczenia

Jan mógłby ponosić odpowiedzialność za szkody, których naprawienia domaga się Edyta na
podstawie art. 429 bądź art. 434 k.c.

Roszczenie oparte na art. 429 k.c. powstałoby w razie spełnienia następujących przesłanek:

a) powierzenie przez Jana wykonania czynności sprawcy szkody;


b) powstanie szkody przy wykonywaniu powierzonej czynności;
c) związek przyczynowy między zachowaniem się wykonawcy a szkodą (art. 361 § 1 k.c.);
d) wina w wyborze wykonawcy;
e) powierzenie czynności wykonawcy, który nie trudni się wykonywaniem takich czynności w
zakresie swej działalności zawodowej.

Ad I. 1. a) Powierzenie czynności

Według kazusu Jan zlecił naprawę balkonu Zygmuntowi i Tomaszowi, którzy prowadzili firmę
budowlaną. Czynności na placu robót wykonywał ich pracownik, który był aktywny w ramach
owego przedsiębiorstwa. Przesłanka została zatem spełniona.

Ad I. 1. b) Powstanie szkody przy wykonywaniu powierzonej czynności

Szkody, których naprawienia dochodzi Edyta, powstały wskutek upadku podpory balkonu
i oderwania się jego części. Instalacja podpory była elementem remontu balkonu. Analizowane
szkody mogły zatem powstać przy wykonywaniu remontu powierzonego przez Jana Zygmuntowi i
Tomaszowi. Przesłanka została spełniona.

Ad I. 1. c) Związek przyczynowy między zachowaniem się wykonawcy a szkodą

Zgodnie z art. 363 § 1 k.c. „zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za


normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła.” W analizowanym stanie
faktycznym podpora balkonu została zamontowana przez wykonawcę remontu niestabilnie. Można
założyć, że gdyby podpora była prawidłowo zamontowana, to wiatr by jej nie przewrócił i część
balkonu by się nie oderwała i nie spadła na Grażynę wywołując poważne obrażenia i w
konsekwencji – śmierć. Spełniony jest więc test conditio sina qua non. Wystąpienie związku

2
przyczynowego w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. wymaga jednak, aby szkoda była normalnym
następstwem zachowania się bezpośredniego sprawcy. Balkon był w złym stanie technicznym,
można było się wiec spodziewać, że jego część się oderwie pod wpływem niekorzystnych
warunków atmosferycznych. Zamontowanie podpory miało zapobiec takim skutkom do czasu
zakończenia remontu. Można więc przyjąć, że oderwanie się części balkonu i związane z tym
obrażenia Grażyny były normalnym następstwem wadliwego montażu podpory. Przesłanka
spełniona.

Ad I. 1. d) Wina w wyborze

Przesłanka winy jest wprowadzona do art. 429 k.c. za pomocą zwrotu: „chyba że nie ponosi winy w
wyborze”. Taka stylizacja przepisu statuuje domniemanie winy w wyborze. Samo powierzenie
czynności przez Jana wystarcza zatem do przyjęcia jego winy w wyborze wykonawcy. Jest to
jednak domniemanie wzruszalne. Mogłoby zostać obalone, gdyby stan faktyczny wskazywał na to,
że Jan z należytą starannością dokonał wyboru wykonawcy. Informacje zawarte w kazusie nie
pozwalają jednak na sformułowanie takiego twierdzenia. Brak tam jakiejkolwiek wzmianki
wskazującej na weryfikację przez Jana kompetencji wykonawcy remontu. Należy zatem przyjąć, że
domniemanie winy w wyborze nie zostało obalone. Przesłanka spełniona.

Ad I. 1. e) Powierzenie czynności nieprofesjonaliście.

W kazusie zaznaczono, że Zygmunt i Tomasz prowadzili małe przedsiębiorstwo budowlane. Można


zatem przyjąć, że trudnili się wykonywaniem remontów w zakresie swej działalności zawodowej.
Przesłanka nie została spełniona.

W odniesieniu do poszczególnych roszczeń niezbędne byłoby jeszcze spełnienie dodatkowych


przesłanek. Należy pod tym kątem odrębnie przeanalizować roszczenie o:

f) zwrot kosztów pogrzebu i kosztów leczenia;


g) zadośćuczynienie za krzywdę poniesioną przez Edytę;
h) zadośćuczynienie za krzywdę poniesioną przez Grażynę;

Ad I. 1. f) Zwrot kosztów pogrzebu i kosztów leczenia

Podstawą dochodzenia tych roszczeń mógłby być art. 446 § 1 k.c. Zgodnie z art. 446 § 1 k.c. „jeżeli
wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia nastąpiła śmierć poszkodowanego,
zobowiązany do naprawienia szkody powinien zwrócić koszty leczenia i pogrzebu temu, kto je
poniósł”. Z kazusu wynika, że śmierć Grażyny była spowodowana uszkodzeniem ciała, które
nastąpiło wskutek upadku na nią części balkonu. Kazus nie zawiera informacji o tym, kto poniósł te
koszty. Jest jedynie wzmianka o tym, że Edyta opiekowała się Grażyną. Uprawdopodabnia to
poniesienie przez Edytę kosztów pogrzebu i leczenia. Można zatem przyjąć, że gdyby Jan w ogóle
ponosił odpowiedzialność za szkody związane z oderwaniem się balkonu, to Edyta mogłaby od
niego dochodzić zapłaty równowartości poniesionych przez siebie kosztów pogrzebu i leczenia
Grażyny.

Ad I. 1. g) Zadośćuczynienie za krzywdę poniesioną przez Edytę

3
Edyta mogłaby się domagać zapłaty zadośćuczynienia za krzywdę poniesioną wskutek śmierci
Grażyny na podstawie art. 446 § 4 k.c. Zgodnie z powołanym przepisem „sąd może także przyznać
najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego
za doznaną krzywdę”. Należy zatem wyjaśnić, czy Edyta należy do najbliższych członków rodziny.
Niewątpliwie Edyta była osobą bliską Grażynie, na co wskazuje testament Grażyny przewidujący
przysporzenie dla Edyty. Z pewnością nie było jednak miedzy nimi więzi rodzinnej. Stan faktyczny
nie uzasadnia także oceny, że Edyta byłą osobą najbliższą Grażynie. Z tych względów Edyta nie
mogłaby dochodzić od Jana analizowanego roszczenia.

Ad I. 1 h) Zadośćuczynienie za krzywdę poniesioną przez Grażynę

Edyta mogłaby dochodzić zapłaty zadośćuczynienia gdyby:

(i) roszczenie o jego zapłatę przysługiwało Grażynie;


(ii) przeszło na Edytę w drodze dziedziczenia.

Ad I. 1 h) (i) Nabycie roszczenia przez Grażynę

Gdyby Jan ponosił odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną oderwaniem się części balkonu, to
nabycie przez Grażynę roszczenia o zadośćuczynienie należałoby oceniać na podstawie art. 444 i
445 k.c. Pierwszy z tych artykułów reguluje kwestię naprawienia szkód majątkowych powstałych w
razie uszkodzenia ciała bądź rozstroju zdrowia. Natomiast według art. 445 § 1 k.c. „w wypadkach
przewidzianych w artykule poprzedzającym sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią
sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę”. W kazusie Grażyna doznała
uszkodzenia ciała, mogłaby zatem domagać się zadośćuczynienia od Jana, gdyby odpowiadał on za
szkody wywołane oderwaniem się części balkonu.

Ad I. 1. h) (ii) Przejście roszczenia na Edytę.

Roszczenie Grażyny o zadośćuczynienie mogłoby przejść na Edytę, gdyby:

a) należało do spadku po Grażynie;


b) Edyta była spadkobierczynią Grażyny.

Ad I. 1. h) (ii) a) Przynależność roszczenia do spadku.

Skład spadku określa art. 922 k.c. Według tej regulacji do spadku należą:

 prawa i obowiązki majątkowe spadkodawcy,


 które nie są związane ściśle z osobą zmarłego i
 nie przechodzą na oznaczone osoby niezależnie od tego, czy są one spadkobiercami.

Kwestia dziedziczności roszczenia o zadośćuczynienie została jednak uregulowana w sposób


szczególny w art. 445 § 3 k.c. W myśl tego przepisu „roszczenie o zadośćuczynienie przechodzi na
spadkobierców tylko wtedy, gdy zostało uznane na piśmie albo gdy powództwo zostało wytoczone
za życia poszkodowanego”. Grażyna zmarła tydzień po wypadku. Powództwo nie zostało zatem
wytoczone za jej życia. Brak także w kazusie informacji wskazujących na to, że Jan uznał na piśmie

4
owo roszczenie. Nie weszło ono zatem do spadku po Grażynie i tym samym nie mogło przejść na
Edytę w drodze dziedziczenia.

Ad I. 1. (h) (ii) b) Powołanie Edyty do spadku po Grażynie.

Edyta mogłaby być powołana do spadku po Grażynie na podstawie testamentu, który znalazła po jej
śmierci. W celu wyjaśnienia tej kwestii należy zbadać ważność testamentu i jego treść. Ważność
testamentu wymaga weryfikacji w szczególności ze względu na formę, treść, wady oświadczenia
woli i zdolność testowania.

Według kazusu był to testament własnoręczny, podpisany lecz niezawierający daty. Formę
testamenty holograficznego określa art. 949 § 1 k.c., który stanowi, iż „spadkodawca może
sporządzić testament w ten sposób, że napisze go w całości pismem ręcznym, podpisze i opatrzy
datą”. W analizowanym stanie faktycznym spełniona jest przesłanka pisma ręcznego i podpisu, nie
dopełniono wymagania opatrzenia testamentu datą. Skutki braku daty reguluje art. 949 § 2 k.c.,
który stanowi, że „brak daty nie pociąga za sobą nieważności testamentu własnoręcznego, jeżeli nie
wywołuje wątpliwości co do zdolności spadkodawcy do sporządzenia testamentu, co do treści
testamentu lub co do wzajemnego stosunku kilku testamentów”. W kazusie brak informacji
uzasadniających wątpliwości co do zdolności testowania lub co do treści testamentu. Sam testament
holograficzny wyjaśnia natomiast stosunek do testamentu notarialnego: odwołuje on testament
notarialny. Nie ma więc wątpliwości, testament holograficzny został sporządzony później niż
testament notarialny. Ostatecznie należy zatem przyjąć, iż testament holograficzny spełnia
wymagania ważności co do formy.

Zbadania ważności testamentu ze względu na treść nie da się oddzielić od ustalenia tej treści.
Zgodnie bowiem z dyrektywami wykładni testamentu należy z jednej strony dążyć do jak
najpełniejszego urzeczywistnienia woli spadkodawcy (art. 948 § 1 k.c.); z drugiej zaś - jeżeli
testament może być tłumaczony rozmaicie, należy przyjąć taką wykładnię, która pozwala utrzymać
rozrządzenia spadkodawcy w mocy i nadać im rozsądną treść (art. 948 § 2 k.c.).

Według kazusu rozrządzenie dotyczące Edyty obejmowało „przekazanie” udziału we własności


działki. Prima facie mógłby to być zapis zwykły bądź windykacyjny. Należy jednak także rozważyć,
czy rozrządzenie to nie powinno być zinterpretowane jako powołanie spadkobiercy. Okazało się
bowiem, że ów udział we współwłasności nieruchomości wyczerpuje prawie cały majątek testatorki,
jako że obejmował on ponadto jedynie oszczędności na rachunku bankowym w wysokości 2000 zł.
Poza tym na wolę ustanowienia raczej spadkobiercy, niż zapisobiercy wskazuje odwołanie
testamentu notarialnego powołującego Juliana do całości spadku. Grażyna była wdową, a Julian był
jej jedynym dzieckiem. Gdyby testament holograficzny obejmował jedynie zapis cały spadek
przypadłby z ustawy właśnie Julianowi (art. 931 § 1 k.c.). Powstaje zatem wątpliwość co do
znaczenia analizowanego rozrządzenia. Zgodnie z art. 961 zd. 1 k.c. „jeżeli spadkodawca
przeznaczył oznaczonej osobie w testamencie poszczególne przedmioty majątkowe, które
wyczerpują prawie cały spadek, osobę tę poczytuje się w razie wątpliwości nie za zapisobiercę, lecz
za spadkobiercę powołanego do całego spadku”. Należy zatem przyjąć, że Grażyna w testamencie
holograficznym powołała Grażynę do całego spadku, a nie jedynie uczyniła na jej rzecz zapis
udziału.

5
Ustalenie to prowadzi do kolejnej wątpliwości. Zgodnie bowiem z testamentem rozrządzenie na
rzecz Edyty zostało dokonane pod warunkiem, że będzie ona dbać o Grażynę aż do jej śmierci,
zamieszkując razem z nią. Nasuwa się zatem pytanie o skutki warunkowego powołania
spadkobiercy. Kwestię tę reguluje art. 962 k.c. Zgodnie z art. 962 zd. 1 k.c. zastrzeżenie warunku
powinno być co do zasady uważane za nieistniejące. Jednakże może ono prowadzić do nieważności
powołania, jeżeli z treści testamentu lub z okoliczności wynika, że bez takiego zastrzeżenia
spadkobierca nie zostałby powołany. Powołanie Edyty do spadku można traktować jako wyraz
wdzięczności Grażyny za opiekę i wsparcie ze strony Edyty. Należy zatem przyjąć, że gdyby w
okresie po sporządzeniu testamentu Edyta nie spełniała oczekiwań Grażyny, ta ostatnia nie
chciałaby powołać Edyty do spadku. Dotychczasowe ustalenia prowadzą więc do wniosku, że
rozrządzenie odnoszące się do Edyty było nieważne. Należy jednak uwzględnić także postanowienie
art. 962 zd. 3 k.c., który wyłącza zakaz warunkowego powołania spadkobiercy, jeżeli warunek ziścił
się przed otwarciem spadku. Z kazusu wynika, że Edyta aż do śmierci Grażyny mieszkała z nią i
opiekowała się nią. Tym samym sprawiła, ze warunek określony w testamencie ziścił się, a ze
względu na jego sformułowanie mógł się ziścić tylko przed otwarciem spadku. Ostatecznie należy
zatem przyjąć, że Edyta została prawidłowo powołana do spadku w testamencie holograficznym.
Testament był zatem ważny także ze względu na treść.

W stanie faktycznym brak okoliczności wskazujących na możliwość występowania braków w


zakresie zdolności testowania, bądź sporządzenia testamentu pod wpływem wady oświadczenia
woli. Należy zatem uznać, że testament był także prawidłowy ze względu na te przesłanki jego
ważności.

Rozważenia wymaga także relacja między testamentem holograficznym i notarialnym. W


testamencie holograficznym zawarto wzmiankę o odwołaniu testamentu notarialnego. Sporządzenie
nowego testamentu jest jednym ze sposobów dowołania testamentu (art. 946 in principio k.c.).
Zarazem w polskim prawie spadkowym wszystkie formy testamentu są równorzędne. Dopuszczalne
jest zatem odwołanie testamentu sporządzonego w danej formie, np. aktu notarialnego, przez
testament ujęty w dowolnej innej formie, np. testament holograficzny. Należy zatem przyjąć, ze
testament notarialny powołujący do całego spadku Juliana został odwołany.

Jedyną spadkobierczynią została zaś na mocy testamentu holograficznego Edyta.

Ostatecznie należy przyjąć, że Edyta nie nabyłaby roszczenia Grażyny względem Jana, ponieważ
roszczenie to wygasłoby z chwilą śmierci Grażyny.

Jan nie ponosi odpowiedzialności wobec Edyty na podstawie art. 429 k.c.

Jan mógłby ponosić odpowiedzialność także na podstawie art. 434 k.c. Powstanie tej
odpowiedzialności zależy od spełniania następujących przesłanek:

i) wyrządzenie szkody przez zawalenie się budowli lub oderwanie się jej części;
j) samoistne posiadanie;
k) brak przesłanek egzoneracyjnych:
 niewystępowanie związku oderwania się części budowli z brakiem jej utrzymania w
należytym stanie;

6
 niewystępowanie związku oderwania się części budowli z wadą w budowie.

Ad I.1. i) Wyrządzenie szkody przez zawalenie się budowli lub oderwanie się jej części

Z kazusu wprost wynika, że Grażyna została ugodzona częścią balkonu, który odpadł od budynku.
Poniosła wskutek tego obrażenia, które doprowadziły do jej hospitalizacji i w konsekwencji –
śmierci. Przesłanka została spełniona.

Ad I. 1. j) Posiadanie samoistne

Odpowiedzialność opartą na art. 434 k.c. ponosi posiadacz samoistny budowli. Należy zatem zbadać,
czy można Janowi przypisać taki status. Według kazusu Jan zarządzał nieruchomością, na której
znajdował się budynek. Niewątpliwie zatem sprawował faktyczne władztwo nad tą rzeczą. Zgodne
zaś z art. 339 k.c. „domniemywa się, że ten, kto rzeczą faktycznie włada, jest posiadaczem
samoistnym”. Jest to jednak domniemanie wzruszalne. W kazusie zawarta jest informacja, że po
śmierci Haliny Jan starał się ustalić miejsce pobytu Alfreda, aby mu przekazać informację o śmierci
matki i czekającym na niego spadku. Okoliczność ta wskazuje, że nie miał zamiaru wykonywania
władztwa nad nieruchomością dla siebie. Jego zachowanie się wskazuje, że był dzierżycielem
wykonując władztwo za Alfreda (art. 338 k.c.). Nie był więc posiadaczem budowli.

Posiadaczką samoistną budowli aż do swojej śmierci była Halina. Nasuwa się pytane, czy przeszło
ono na jej spadkobiercę. W analizowanym stanie faktycznym brak wzmianki o testamencie. W grę
mogłoby wchodzić jedynie dziedziczenie ustawowe. Kazus milczy o małżonku Haliny – Jan był jej
konkubentem. Miała ona jednego syna, Alfreda. Należy zatem przyjąć, że jej jedynym spadkobiercą
ustawowym został Alfred (art. 931 § 1 k.c.). Alfred mógłby zatem nabyć przez dziedziczenie
posiadanie samoistne budowli. W skład spadku wchodzą prawa i obowiązki majątkowe zmarłego
(art. 922 § 1 k.c.). Według dominującego poglądu posiadanie nie jest prawem majątkowym, jest
prawnie chronionym stanem faktycznym. Prima facie przemawiałoby to przeciwko jego
dziedziczności. Powszechnie jednak przyjmuje się, że na spadkobierców przechodzą prawne skutki
posiadania. Oznacza to, że do Alfreda odnoszą się następstwa posiadania nieruchomości, na której
znajdowała się budowla, z której oderwała się część balkonu. Nie ma przy tym znaczenia
okoliczność, że – jak w kazusie – spadkobierca nie wiedział o nabyciu spadku i wraz z nim
posiadania (bądź jego skutków).

Posiadaczem samoistnym nieruchomości był Alfred; Jan był jej dzierżycielem. Przesłanka w
odniesieniu do Jana nie została spełniona.

Ad I. 1. k) Brak przesłanek ezgoneracyjnych.

Przesłanki egzoneracyjne zostały określone w art. 434 k.c. za pomocą zwrotu „chyba że”, co
prowadzi do ustanowienia domniemania ich niewystępowania. Jest to domniemanie wzruszalne,
dopuszczające przeciwdowód. W kazusie nie tylko jednak brak okoliczności pozwalających na
obalenie domniemania, ale jest tam informacja wskazująca wprost na związek oderwania się części
balkonu z brakiem utrzymania budynku w należytym stanie. Należy zatem przyjąć, że nie zachodzą
okoliczności wyłączające odpowiedzialność samoistnego posiadacza.

7
Kwestia przesłanek odnoszących się do poszczególnych dochodzonych roszczeń przedstawia się tak
samo, jak w odniesieniu do odpowiedzialności opartej na art. 429 k.c. W tym zakresie można zatem
odesłać do poczynionych wyżej ustaleń.

Jan nie ponosi odpowiedzialności wobec Edyty na podstawie art. 434 k.c.

Ad I. 2. Wygaśnięcie roszczenia

Brak w kazusie informacji wskazujących na wygaśniecie roszczeń o zwrot kosztów pogrzebu,


leczenie i zadośćuczynienie za krzywdę poniesioną przez Edytę (np. zwolnienie z długu, potrącenie).
Gdyby zatem Jan w ogóle odpowiadał za szkodę roszczenia te nie wygasłyby.

Natomiast – jak wyżej wykazano [ad I. 1. h) (ii) a)] – wygasłoby roszczenie o zadośćuczynienie za
krzywdę poniesioną przez Grażynę.

Ad I. 3. Wymagalność

Roszczenia z tytułu czynów niedozwolonych maja charakter bezterminowy. Do ich wymagalności


należy zatem stosować art. 455 k.c., zgodnie z którym świadczenie powinno być spełnione
niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania zobowiązania.

Edyta wezwała Jana do zadośćuczynienia roszczeniom 30 listopada 2018 r. Stały się one
wymagalne niezwłocznie po tym dniu. Z pewnością zatem w chwili wytoczenia powództwa 20
kwietnia 2019 r. byłyby już wymagalne.

Ad. I. 4. Zaskarżalność.

Roszczenia są co do zasady zaskarżalne. Niezaskarżalność może być następstwem upływu terminu


przedawnienia i podniesienia zarzutu przedawnienia. W kazusie bark wzmianki o podniesieniu
takiego zarzutu przez Jana. Więc już chociażby z tego względu roszczenia przeciwko niemu byłby
zaskarżalne.

Przedawnienie roszczeń z tytułu czynów niedozwolonych reguluje art. 4421 k.c. Zgodnie z ta
regulacją (niezależnie od tego czy zastosowanie znajdzie § 1 czy 3) termin przedawnienia wynosi 3
lata i biegnie od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się albo przy zachowaniu należytej
staranności mógł się dowiedzieć o szkodzie i osobie zobowiązanej do jej naprawienia.

Grażyna – jako lokatorka budynku zarządzanego przez Jana – wiedziała o tym, że włada on
nieruchomością. Gdyby zatem Jan ponosił odpowiedzialność za roszczenie o zadośćuczynienie na
rzecz Grażyny, to Grażyna dowiedziałaby się o osobie odpowiedzialnej już w dniu zdarzenia, czyli
16 marca 2016 r. To samo należy odnieść, oczywiście, do samej krzywdy. Zatem roszczenie to
przedawniłoby się z upływem 16 marca 2019 r. Wniesienie pozwu w dniu 20 kwietnia 2019 r. nie
mogłoby już spowodować przerwy biegu tego roszczenia (art. 123 § 1 pkt. k.c.). Skutki biegu
terminu przedawnienia odnosiłyby się też do Edyty jako następczyni pod tytułem ogólnym, gdyby
roszczenie to nie wygasło z chwilą śmierci Grażyny.

Odnośnie do roszczeń Edyty o zwrot kosztów pogrzebu i leczenia oraz o zadośćuczynienie


w związku ze śmiercią Grażyny, to również ona – jako osoba mieszkająca z Grażyną – wiedziała o

8
władaniu przez Jana nieruchomością. Bieg przedawnienia tych roszczeń rozpocząłby się zatem od
chwili dowiedzenia się przez Edytę o szkodzie.

Co do roszczeń o zwrot kosztów byłby to dzień ich poniesienia. Wydatki na leczenie mogły być
poniesione w okresie między wypadkiem (16 marca 2016 r.) a śmiercią Grażyny (23 marca 2016 r.).
Termin przedawnienia upłynąłby zatem najpóźniej 23 marca 2019 r., a więc przed wniesieniem
powództwa. Nie wiadomo, kiedy nastąpił pogrzeb Grażyny i kiedy Edyta poczyniła na ten cel
wydatki. Jeśli poniosła je po 19 kwietnia 2016 r., to wniesienie powództwa w dnu 20 kwietnia 2019
r. przerwałoby bieg przedawnienia i uniemożliwiłoby Janowi podniesienie zarzutu przedawnienia.

Natomiast krzywda Edyty powstałaby w dniu śmierci Grażyny. Trzyletni termin przedawnienia
upłynąłby zatem 23 marca 2019 r., a więc przed wytoczeniem powództwa.

Dochodząc roszczenia o zapłatę zadośćuczynienia za krzywdę Grażyny Edyta musiałaby wykazać,


że jest jej spadkobierczynią. Ponieważ Jan jest względem Grażyny osobą trzecią, która nie rości
sobie praw do spadku z tytułu dziedziczenia, Edyta musiałby się legitymować stwierdzeniem
nabycia spadku albo zarejestrowanym aktem poświadczenia dziedziczenia (art. 1027 k.c.).

II. Odpowiedzialność Zygmunta i Tomasza.

Zygmunt i Tomasz mogliby ponosić odpowiedzialność na podstawie art. 430 k.c. Zależy ona od
spełnienia następujących przesłanek:

a) powierzenie wykonania czynności na własny rachunek;


b) relacja zwierzchnik-podwładny między powierzającym a wykonawcą czynności;
c) wina wykonawcy;
d) związek przyczynowy między zachowaniem się wykonawcy a szkodą;
e) powstanie szkody przy wykonywaniu powierzonych czynności.

Ad II. 1. a) Powierzenie czynności

Jan zawarł umowę o remont balkonu z Zygmuntem i Tomaszem. Czynności na miejscu robót
wykonywał ich pracownik, Krzysztof. Pozostawanie bezpośredniego wykonawcy prac
remontowych w stosunku pracy uzasadnia wniosek, że wykonywał on powierzone mu zadania.
Pracodawca wykonuje pracę „za pośrednictwem” pracownika. Z istoty tego stosunku wynika zatem
powierzenie czynności na własny rachunek. Przesłanka została spełniona.

Ad II. 1. b) Stosunek podwładności.

Stosunek pracy obejmuje obowiązek pracownika wykonywania poleceń pracodawcy. Relacja ta


spełnia ustanowione w art. 430 k.c. wymaganie podlegania kierownictwu i obowiązku stosowania
się do wskazówek powierzającego. Przesłanka została spełniona.

Ad II. 1. c) Wina.

Jan zwrócił uwagę Krzysztofowi na wadliwie zamontowaną podporę balkonu. Kazus nie zawiera
jednak informacji, że Krzysztof podjął jakikolwiek działania w celu usunięcia tej nieprawidłowości.

9
Tym samym nie dochował należytej staranności, co uzasadnia przypisanie mu winy. Przesłanka
została spełniona.

Ad II. 1. d) Związek przyczynowy.

Opis wydarzeń zawarty w kazusie wskazuje, że oderwanie się części balkonu i w konsekwencji
wywołanie szkód związanych z obrażeniami i śmiercią Grażyny było następstwem silnego wiatru i
wadliwego zamontowania podpory. Można założyć, że gdyby podpora była umocowana stabilnie,
nie przewróciłaby się i balkon – mimo silnego wiatru – pozostałby nieuszkodzony, a tym samym nie
doszłoby do wypadku z udziałem Grażyny. Zachowanie się Krzysztofa stanowiło zatem conditio
sina qua non powstania wspomnianych szkód. Należy także przyjąć, że analizowane zdarzenie było
normalnym następstwem zaniedbania popełnionego przez pracownika wykonawców remontu.
Przesłanka została spełniona.

Ad II. 1. e) Powstanie szkody przy wykonywaniu powierzonych czynności.

Podpora balkonu została ustawiona w ramach remontu balkonu. Krzysztof zajmował się montażem
rusztowań, więc jego zaniechanie niewątpliwie odnosi się do powierzonych czynności. Przesłanka
została spełniona.

Zygmunt i Tomasz mogliby ponosić odpowiedzialność opartą na art. 430 k.c.

Byłaby to odpowiedzialność solidarna (art. 441 § 1 k.c.).

Edyta żądała od nich zadośćuczynienia za krzywdę Grażyny, zwrotu kosztów pogrzebu i wydatków
na leczenie.

Pierwszego z tych roszczeń Edyta mogłaby dochodzić jeżeli:

f) roszczenie to przysługiwało Grażynie;


g) przeszła na Edytę w drodze dziedziczenia.

Ad II. 1. f) Roszczenie Grażyny o zadośćuczynienie.

Zagadnienie to zostało już przeanalizowane wyżej ad I. 1 h) (i). Roszczenie powstało.

Ad. II. 1. g) Przejście roszczenia na Edytę.

Przejście roszczenia na Edytę w drodze dziedziczenia zależy od jego dziedziczności oraz od tego,
czy jest ona spadkobiercą Grażyny. Ta ostatnia kwestia została już pozytywnie rozstrzygnięta wyżej
[zob. ad I. 1. (h) (ii) b)]. W tym miejscu należy zbadać zagadnienie dziedziczności samego
roszczenia.

Odwołując się do poczynionych wyżej ustaleń [zob. I. 1. h) (ii) a)] należy jedynie wyjaśnić, czy
roszczenie o zadośćuczynienie zostało uznane na piśmie za życia Grażyny. W szpitalu znaleziono
list do Grażyny od Zygmunta zawierający m.in. następujące słowa: „Pani Grażyno, strasznie mi
przykro. Jak mogę Pani wynagrodzić poniesione cierpienia?”. Wypowiedź taką można
zakwalifikować jako uznanie roszczenia o zadośćuczynienie za krzywdę. Forma listu wystarcza

10
zarazem do przyjęcia, że nastąpiło to na piśmie. Roszczenie zatem weszło do spadku po Grażynie i
przeszło na Edytę.

Pozostaje jednak do wyjaśnienia, czy także po śmierci Grażyny Tomasz i Zygmunt będą ponosić
solidarną odpowiedzialność za zadośćuczynienie. Zgodnie bowiem z art. 371 k.c. działania i
zaniechania jednego z dłużników solidarnych nie mogą szkodzić współdłużnikom. Gdyby Zygmunt
nie uznał roszczenia, wygasłoby ono z chwila śmierci Grażyny. Jego działanie zaszkodziłoby więc
Tomaszowi, gdyby pociągało za sobą również jego odpowiedzialność po śmierci Grażyny. Należy
zatem przyjąć, że za tylko Zygmunt odpowiada wobec Edyty za zadośćuczynienie, zaś Tomasz jest
od tej odpowiedzialności zwolniony.

Zagadnienie odpowiedzialności za zwrot kosztów pogrzebu i leczenia wyjaśniono już wyżej [zob. I.
1. f)]. Zygmunt i Tomasz są solidarnie zobowiązani do naprawienia tych szkód.

Ad II. 2. Wygaśnięcie roszczenia

Brak w kazusie informacji wskazujących na wygaśniecie roszczeń o zwrot kosztów pogrzebu,


leczenie i zadośćuczynienie za krzywdę poniesioną przez Edytę (np. zwolnienie z długu, potrącenie).
Gdyby zatem Jan w ogóle odpowiadał za szkodę roszczenia te nie wygasłyby.

Natomiast – jak wyżej wykazano [ad II. 1. g)] – wygasłoby roszczenie o zadośćuczynienie za
krzywdę poniesioną przez Grażynę względem Tomasza.

Ad II. 3. Wymagalność

Kwestia wymagalności roszczeń przedstawia się tak samo jak w odniesieniu do Jana (zob. ad I. 3).
Roszczenia są wymagalne.

Ad. II. 4. Zaskarżalność.

Kwestia zaskarżalności roszczeń przeciwko Zygmuntowi i Tomaszowi przedstawia się co do zasady


tak samo, jak względem Jana (zob. ad I. 4.). Również i w tym przypadku należy przyjąć, że Edyta –
jako mieszkanka budynku – wiedziała o remoncie i wykonującej go firmie. Zatem termin
przedawnienia rozpoczął bieg z chwilą dowiedzenia się przez nią o szkodach przez nią poniesionych.

Odrębność względem roszczeń skierowanych przeciwko Janowi wiąże się tylko z uznaniem przez
Zygmunta roszczenia Grażyny o zadośćuczynienie. Uznanie to przerwało bieg terminu
przedawnienia (art. 123 § 1 pkt. 2 k.c.), który po jego dokonaniu zaczął biec na nowo (art. 124 § 1
k.c.). Przy czym skutek ten powstał tylko względem Zygmunta, nie wpłynął zaś na
odpowiedzialność Tomasza (art. 372 k.c.). Uznanie Zygmunta mogło nastąpić najpóźniej w dniu
śmierci Grażyny, czyli 23 marca 2016 r. Termin przedawnienia upłynąłby wówczas 23 marca 2019
r., a więc także przed wniesieniem przez Edytę powództwa.

Odpowiedź: Wszystkie żądania Edyty wobec Jana są bezzasadne. Żądanie zapłaty


zadośćuczynienia za krzywdę poniesioną przez Edytę od Zygmunta i Tomasza jest bezzasadne.
Zasadne jest natomiast żądanie od Zygmunta i Tomasza zwrotu kosztów leczenia i pogrzebu

11
Grażyny. Żądanie zadośćuczynienia za krzywdę poniesioną przez Grażynę jest uzasadnione tylko
wobec Zygmunta. Zygmunt i Tomasz mogliby podnieść zarzut przedawnienia co do roszczeń o
zwrot kosztów leczenia i o zadośćuczynienie. Dopuszczalność powołania się na przedawnienie
roszczenia o zwrot kosztów pogrzebu zależy od tego, czy zostały one poniesione po 19 marca 2016
r.

12
Kazus na egzamin 18 czerwca 2019 r.

Janina była właścicielką nieruchomości zabudowanej kamienicą z 8 lokalami mieszkalnymi i jednym


użytkowym (nie stanowiły one odrębnych nieruchomości), a poza tym nie miała innych
wartościowych rzeczy ruchomych ani praw. Paweł mieszkający od lat 90-tych XX w. w Berlinie, był
synem Janiny z pierwszego jej małżeństwa. Janina miała również dwoje dzieci z drugiego małżeństwa,
to jest Piotra i Jana. Janina zmarła nie pozostawiwszy testamentu. Jan zmarł przed Janiną
pozostawiając dwoje dzieci – Ewę i Marcina. Paweł uzyskał postanowienie o stwierdzeniu nabycia
spadku po Janinie na podstawie ustawy i uznał, że czas na dział spadku i zniesienie współwłasności.
Paweł uzyskał informację, że Janina 10 lat przed śmiercią darowała udział w wysokości ½ we
własności nieruchomości Piotrowi (umowa była zawarta w formie aktu notarialnego), a Piotr jeszcze
przed śmiercią Janiny darował ten udział swoim synom Andrzejowi i Błażejowi (także ta umowa była
zawarta w formie aktu notarialnego). Natomiast już po śmierci Janiny Piotr sprzedał Adamowi udział
1/8 w nieruchomości wskazując w akcie notarialnym, że jest to udział w nieruchomości
odpowiadający jego udziałowi spadkowemu, powierzchnią odpowiadający lokalowi nr 7 i wydał ten
lokal Adamowi bez zgody pozostałych spadkobierców. W księdze wieczystej jako właściciel całej
nieruchomości nadal jest wpisana Janina. Paweł oraz Ewa i Marcin dowiedziawszy się o darowiźnie
Janiny na rzecz Piotra złożyli pisemne oświadczenie o odwołaniu tej darowizny wobec Piotra z
powodu rażącej niewdzięczności obdarowanego podając, że Piotr nie wykonał polecenia darczyńcy
zawartego w notarialnej umowie, polegającego na zorganizowaniu pochówku Janiny w jej rodzinnym
Wilnie i opiece nad grobem (Janina została pochowana w Krakowie). Z kolei Adam, w związku z
dowiedzeniem się o tym, że Piotr darował swój udział w nieruchomości swoim synom przed
zawarciem umowy sprzedaży z Adamem, poczuł się oszukany przez Piotra i złożył pisemne
oświadczenie o uchyleniu się od skutków prawnych oświadczenia woli w umowie sprzedaży z Piotrem
z powodu podstępu. Piotr natomiast podniósł, że Jan wyjechał za granicę na wiele lat przed śmiercią
Janiny i nie interesował się losem matki, dlatego powinien zostać wykluczony z dziedziczenia i działu
spadku po Janinie. Paweł domaga się działu spadku i zniesienia współwłasności przez ustanowienie
odrębnych własności lokali i przyznania mu lokalu nr 7 o powierzchni odpowiadającej jego udziałowi
spadkowemu oraz żąda zapłaty za korzystanie z całej nieruchomości przez pozostałych
współwłaścicieli pod jego stałą nieobecność w Polsce. Piotr oraz jego synowie, a także Ewa, Marcin i
Adam zajmowali bowiem całą nieruchomość (zamieszkiwali w niektórych lokalach, wynajmowali
osobom trzecim, synowie Piotra prowadzili w lokalu użytkowym działalność gospodarczą). Piotr, jego
synowie oraz Ewa i Marcin podnoszą natomiast, że Paweł nie ponosił żadnych kosztów związanych z
utrzymaniem nieruchomości – nie opłacał podatku od nieruchomości, nie partycypował w kosztach
naprawy dachu po śmierci Janiny, gdy wiatr zerwał dachówki (miało to miejsce jeszcze przed
zawarciem umowy sprzedaży przez Adama). Dlatego Paweł powinien im zwrócić część tych kosztów.

1. Czy Pawłowi przysługuje roszczenie o dział spadku i zniesienie współwłasności nieruchomości przez
ustanowienie odrębnej własności lokali i przyznanie mu lokalu nr 7?

2. Czy Paweł może żądać zapłaty wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy przez pozostałych
spadkobierców/współwłaścicieli nieruchomości?
1. Podstawa prawna roszczenia o dział spadku i zniesienie współwłasności przez ustanowienie
odrębnej własności lokali: art. 210 §1 k.c. w zw. z art. 211 k.c. w zw. z art. 1035 k.c. (w zw. z
art. 1037 §1 k.c.).
2. Przesłanki roszczenia o dział spadku i zniesienie współwłasności przez ustanowienie odrębnej
własności lokali w ten sposób, że lokal nr 7 przypadnie Pawłowi:
- Paweł jest spadkobiercą Janiny,
- lokal nr 7 należy do spadku podlegającego działowi spadku i zniesieniu współwłasności,
- lokal nr 7 nie jest przedmiotem uprawnienia osoby trzeciej lub innego spadkobiercy.

3. Podstawa prawna roszczenia o zapłatę: art. 206 k.c. w zw. z art. 224 §2 (225 k.c.)
Przesłanki roszczenia o wynagrodzenie z tytułu korzystania z nieruchomości przez
spadkobierców i współwłaścicieli nieruchomości z wyłączeniem Pawła:
- uprawnienie Pawła do korzystania ze wspólnej nieruchomości zostało naruszone przez
pozostałych współwłaścicieli;
- Paweł zamanifestował chęć korzystania z nieruchomości wobec pozostałych
współwłaścicieli.

4. W zakresie roszczenia o przyznanie Pawłowi lokalu nr 7 ustanowionego na skutek działu


spadku i zniesienia współwłasności należy rozważyć następujące zagadnienia:

Paweł jest ustawowym spadkobiercą Janiny wraz z Piotrem oraz Ewą i Marcinem (dziećmi Jana),
zgodnie z art. 931 § 1 i 2 k.c. Ich udziały w spadku wynoszą odpowiednio: Paweł, Piotr po 1/3,
Marcin i Ewa: po 1/6. Janina nie sporządziła testamentu. Nie ma znaczenia, z ilu małżeństw
pochodziły dzieci Janiny, istotne jest tylko istnienie stosunku pokrewieństwa między Janiną a
każdym z jej dzieci. Zarzut Piotra wskazujący na niegodność Jana nie może być uznany za zasadny,
bo nie zostały spełnione żadne przesłanki niegodności określone w art. 928 §1 k.c.

Należy ustalić, czy w skład spadku weszła cała nieruchomość, czy udział ½ w nieruchomości. Z
treści kazusu wynika, że Janina dokonała darowizny udziału ½ w nieruchomości na rzecz Piotra (w
stanie faktycznym nie ma nic, co wskazywałoby na nieważność lub bezskuteczność umowy
darowizny), a zatem w chwili jej śmierci była tylko współwłaścicielką tej nieruchomości w udziale
wynoszącym ½ i ten udział wchodził w skład spadku (argumentum z art. 922 §1 k.c.). Okoliczność,
że Janina nadal figurowała w księdze wieczystej jako właścicielka całej nieruchomości, jest bez
znaczenia, ponieważ wpis w księdze wieczystej nabywcy udziału w prawie własności
nieruchomości ma jedynie charakter deklaratoryjny (nie jest przesłanką skutecznego nabycia
własności nieruchomości). Nabycie w drodze dziedziczenia ma charakter translatywny i na
spadkobierców mogą przejść tylko takie prawa, które przysługiwały spadkodawcy w chwili
otwarcia spadku (i nie wygasły ani nie przeszły na inne osoby z chwilą śmierci).

Piotr zawarł umowę darowizny udziału ½ w nieruchomości, który otrzymał od Janiny, na rzecz
swoich synów Andrzeja i Błażeja. Umowa została zawarta we właściwej formie, a fakt niewpisania
synów Piotra jako współwłaścicieli w księdze wieczystej nie ma znaczenia dla skuteczności nabycia
przez nich udziałów we współwłasności nieruchomości.
Należy ocenić, czy umowa została odwołana przez Pawła, Ewę i Marcina z powodu rażącej
niewdzięczności Piotra wobec Janiny. Art. 899 § 2 k.c. przewiduje uprawnienie do odwołania
darowizny przez spadkobierców, ale jedynie w przypadku gdy zmarły darczyńca sam był
uprawniony do odwołania darowizny lub gdy obdarowany umyślnie pozbawił darczyńcę życia lub
umyślnie wywołał rozstrój zdrowia, którego skutkiem była śmierć darczyńcy. Żadna z powyższych
przesłanek nie została spełniona w kazusie, bo spadkobiercy odwołujący darowiznę powołali się
na brak wykonania przez obdarowanego Piotra polecenia, którego treść wskazywała na to, że
mogło być ono wykonane dopiero po śmierci darczyńcy. Na marginesie można dodać, że samo
niewykonanie polecenia określonego w art. 893 k.c. nie stanowiłoby podstawy do odwołania
darowizny z powodu rażącej niewdzięczności, która jest wykładana jako szczególnie naganne
zachowanie obdarowanego wobec darczyńcy lub jego bliskich. Oświadczenie o odwołaniu
darowizny przez spadkobierców jest zatem bezskuteczne, mimo że zostało złożone we właściwej
formie (art. 900 k.c.). Darowizna dokonana przez Piotra na rzecz jego synów jest zatem ważna i
skuteczna.

W dalszej części należy rozważyć umowę sprzedaży zawartą pomiędzy Piotrem a Adamem,
bowiem dotyczy ona tego samego lokalu (nr 7), którego w ramach zniesienia współwłasności
domaga się Paweł. Umowę tę należy zakwalifikować jako umowę rozporządzającą udziałem w
przedmiocie spadkowym (art. 1036 k.c.), a nie udziałem spadkowym. Należy zwrócić uwagę, że
zgodnie z art. 1035 k.c. do wspólności majątku spadkowego stosuje się przepisy o współwłasności
w częściach ułamkowych odpowiednio, z zastrzeżeniem norm prawa spadkowego zawartych w
k.c. Wspomniany art. 1036 k.c. to lex specialis wobec przepisów dotyczących współwłasności w
częściach ułamkowych (art. 198 k.c.). Rozporządzenie udziałem w przedmiocie spadkowym jest
bezskuteczne o tyle, o ile narusza uprawnienia spadkobiercy na podstawie przepisów o dziale
spadku.

Należy rozważyć, czy umowa sprzedaży udziału narusza prawa innych spadkobierców. W
odniesieniu do rozporządzenia udziałem w przedmiocie spadkowym przez Piotra należy wziąć pod
uwagę regulację art. 1039 k.c., zgodnie z którym darowizna dokonana na rzecz spadkobiercy
podlega zaliczeniu na jego schedę spadkową, chyba że z oświadczenia spadkodawcy lub z
okoliczności wynika, że zostały dokonane bez obowiązku zaliczenia. W stanie faktycznym nie
występuje żadna okoliczność, która wskazywałaby na wolę Janiny wyłączenia zastosowania
obowiązku zaliczenia darowizny na rzecz Piotra na jego schedę spadkową. Powyższe oznacza, że
Piotr w ramach działu spadku nie mógłby domagać się przyznania mu jakiegoś innego lokalu, gdyż
wartość otrzymanej darowizny przewyższa wartość jego schedy spadkowej (art. 1040 k.c.). Wynika
to stąd, że w skład spadku nie wchodziły – prócz udziału w prawie własności nieruchomości –
żadne inne wartościowe przedmioty majątkowe. Dlatego zbycie udziału we współwłasności
nieruchomości naruszałoby prawa innych współspadkobierców, gdyż nie mogliby oni domagać się
przyznania im nieruchomości (lokali) na własność (w tym lokalu wydanego Adamowi).

Należy rozważyć, czy fakt złożenia przez Adama oświadczenia o uchyleniu się od skutków
prawnych oświadczenia woli pod wpływem podstępu ma znaczenie dla zasadności żądania Pawła
o przyznanie mu lokalu nr 7 w ramach działu spadku i zniesienia współwłasności przez
ustanowienie odrębnych własności lokali. Konieczne jest ustalenie, czy w stanie faktycznym były
spełnione przesłanki podstępu z art. 86 k.c., które sprowadzają się do przypisania Piotrowi
umyślnego i celowego działania w kierunku wywołania u Adama woli zawarcia umowy mimo
świadomości błędu Adama (co do treści czynności prawnej lub co do pobudki). Kazus nie wskazuje
okoliczności, które miałyby o tym świadczyć. Natomiast z punktu widzenia Adama należy zwrócić
uwagę, że przedmiot zawartej przez niego umowy sprzedaży ma wadę prawną w rozumieniu art.
5563 k.c. Jednakże z tego powodu Piotr nie ponosiłby jako sprzedawca odpowiedzialności wobec
Adama, ponieważ Adam wiedział, że nabywa udział w przedmiocie wchodzącym w skład spadku
od jednego ze współspadkobierców oraz że inni współspadkobiercy nie wyrazili zgodę na zbycie
udziału w nieruchomości i na wydanie mu lokalu (art. 557 § 1 k.c.). Adam nie mógłby więc także
odstąpić od umowy sprzedaży udziału zawartej z Piotrem.

Orzecznictwo i doktryna dopuszczają ustanowienie odrębnej własności lokali i przyznanie ich na


własność poszczególnym współwłaścicielom nieruchomości jako sposób zniesienia
współwłasności, w tym sądowy (art. 11 ustawy o własności lokali). Ponieważ do wspólności
spadku stosuje się odpowiednio przepisy o współwłasności, do działu spadku znajdują
odpowiednie zastosowanie także przepisy o zniesieniu współwłasności. Zatem może dojść do
działu spadku połączonego ze zniesieniem współwłasności całej nieruchomości przez
ustanowienie w niej odrębnej własności lokali.

Roszczenie o zniesienie współwłasności nie podlega przedawnieniu (art. 220 k.c.). To samo
dotyczy zatem roszczenia o dział spadku. Roszczenie to nie wygasło, bowiem nie doszło do
umownego działu spadku przed złożeniem wniosku przez Pawła.

Paweł może zatem domagać się przyznania mu lokalu nr 7 jako nieruchomości odrębnej
ustanowionej w ramach działu spadku i zniesienia współwłasności.

5. W zakresie roszczenia Pawła o zasądzenie wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości


przez spadkobierców, należy wskazać na regulację art. 206 k.c. w zw. z art. 1035 k.c. w zw. z art.
224 § 2 lub 225 k.c. (tak SN w uchwale 7 sędziów z 19.3.2013 r.). Zgodnie z art. 206 k.c. każdy
współwłaściciel ma prawo do korzystania z całej rzeczy z uwzględnieniem takiego samego
uprawnienia pozostałych współwłaścicieli. Dominująca i zasadna wykładnia art. 206 k.c. zakłada,
że wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy na wspomnianej podstawie prawnej może domagać się
jedynie ten współwłaściciel, który został pozbawiony możliwości korzystania z rzeczy w ogóle, a
nie jest dopuszczalne żądanie wynagrodzenia za korzystanie przez pozostałych współwłaścicieli
„ponad udział” (tak krytykowane orzeczenie SN z 10.05.2006 r.). Ponadto SN wskazuje na
konieczność zamanifestowania niekorzystającego współwłaściciela woli korzystania z rzeczy, nie
jest wystarczający sam fakt niekorzystania. Należy ustalić, że współwłaściciel chciał korzystać z
rzeczy wspólnej, ale nie mógł z powodu działania lub zaniechania pozostałych współwłaścicieli.
Wspomniana wola korzystania z rzeczy wspólnej może zostać wyrażona przez złożenie wniosku o
zniesienie współwłasności (i dział spadku) i od tego momentu niekorzystający właściciel Paweł
może domagać się omawianego wynagrodzenia. Współwłaściciele nie zawarli umowy quad usum,
co wynika z treści kazusu.

Roszczenie o zasądzenie wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości należy do roszczeń


uzupełniających i jego zakres jest określony w art. 224 § 2 lub 225 k.c. w zależności od tego, czy
współwłaściciele korzystający z nieruchomości byli w dobrej lub złej wierze. Są oni w zakresie
naruszenia prawa właściciela niekorzystającego traktowani jako posiadacze samoistni. Z kazusu
można wyprowadzić wniosek, że Piotr, Ewa i Marcin byli w złej wierze, bo wiedzieli, że Paweł jest
również spadkobiercą i że nie korzysta z nieruchomości. Przyjęcie, że byli oni w dobrej wierze do
chwili złożenia wniosku o dział spadku i zniesienie współwłasności, a następnie w złej wierze też
jest dopuszczalne, ale nie rzutuje na ocenę zasadności i zakresu roszczenia Pawła, bowiem
zarówno posiadacz samoistny w dobrej wierze od chwili wytoczenia przeciwko niemu powództwa
o wydanie rzeczy, jak i samoistny posiadacz w złej wierze są obowiązani do zapłaty wynagrodzenia
za korzystanie, które jest obliczane wg stawek rynkowych czynszu najmu.

Pawłowi przysługuje roszczenie o wynagrodzenie za korzystanie z rzeczy przez pozostałych


spadkobierców od dnia złożenia wniosku o zniesienie współwłasności, ale nie za wcześniejszy
okres.
Roszczenie Pawła o zasądzenie wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości jest wymagalne,
bowiem Paweł wezwał pozostałych spadkobierców i współwłaścicieli nieruchomości do zapłaty
(art. 455 k.c.).

Należy ustalić, czy nie doszło do wygaśnięcia tego roszczenia. Paweł nie otrzymał świadczenia, nie
doszło też do zwolnienia z długu ani odnowienia. Pozostali spadkobiercy i współwłaściciele
podnieśli jednak zarzut, że Paweł nie partycypował w kosztach utrzymania nieruchomości, mimo
że był jej współwłaścicielem. Zgodnie z art. 207 w zw. z art. 1035 k.c. Paweł był obowiązany
ponosić wydatki ciężary związane z nieruchomością w części odpowiadającej jego udziałowi we
współwłasności, chociaż nie korzystał z nieruchomości. Do takich ciężarów i wydatków należy
zapłata podatku od nieruchomości czy dokonywanie napraw (naprawa dachu była nakładem
koniecznym). Pozostałym spadkobiercom i współwłaścicielom nieruchomości przysługiwałoby
zatem do Pawła roszczenie o zapłatę części poniesionych wydatków na podstawie art. 207 k.c.
Roszczenie takie mogłoby zostać przedstawione przez nich do potrącenia z roszczeniem Pawła
(art. 498 k.c.), gdyż obydwa roszczenia mają ten sam charakter (obydwa roszczenia są pieniężne).
Roszczenie do Pawła stało się wymagalne, ponieważ pozostali spadkobiercy i współwłaściciele
zażądali zwrotu części poniesionych wydatków (art. 455 k.c.). Nie uległo także przedawnieniu
(roszczenie to przedawnia się to roszczenie na ogólnych zasadach, a więc termin przedawnienia
wynosi 6 lat; początek biegu terminu przedawnienia wyznaczony jest na podstawie art. 120 §1 zd.
2 k.c.).

Roszczenie Pawła o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy jest zaskarżalne. Roszczenie


uzupełniające przedawniają się z upływem roku od dnia wydania rzeczy (art. 229 k.c.). Ponieważ
Paweł nie władał nieruchomością (był pozbawiony przez pozostałych współspadkobierców i
współwłaścicieli prawa do korzystania z nieruchomości), należy uznać, że przepis ten nie ma
zastosowania do roszczenia Pawła. Roszczenie o zapłatę wynagrodzenia powinno zatem podlegać
w tej sytuacji ogólnym terminom przedawnienia, tj. 6 letniemu terminowi z art. 118 k.c.
Roszczenie o zapłatę za korzystanie z rzeczy nie jest roszczeniem okresowym.

Konkluzja:

Paweł może domagać się przyznania mu lokalu nr 7 jako nieruchomości odrębnej ustanowionej w
ramach działu spadku i zniesienia współwłasności.

Pawłowi przysługuje roszczenie o wynagrodzenie za korzystanie z nieruchomości przez pozostałych


spadkobierców i współwłaścicieli od dnia złożenia wniosku o zniesienie współwłasności, ale nie za
wcześniejszy okres.
Kazus na egzamin z prawa cywilnego w dniu 2 września 2019 r.

Czas na rozwiązanie kazusu - 180 min.

Wojciech zawarł ustnie z sąsiadem Mariuszem umowę, zgodnie z którą Mariusz miał dla
Wojciecha kupić komórkę. Mariusz znalazł ogłoszenie o odpowiedniej komórce,
opublikowane na FB przez Janusza, który chciał sprzedać swoją komórkę (Janusz kupił ją od
spółki Minus). Mariusz działając w imieniu Wojciecha przesłał Januszowi maila, że chce
kupić komórkę za cenę wskazaną w ogłoszeniu. Janusz nie odpowiedział na tego maila, ale w
terminie 2 dni przesłał Mariuszowi komórkę, którą następnie Mariusz przekazał
Wojciechowi. Wojciech przelał niezwłocznie pieniądze na konto Janusza. W pisemnej
umowie między Minus a Januszem znalazło się postanowienie, zgodnie z którym komórka
pozostaje własnością spółki Minus do chwili pełnej spłaty rat a nadto w przypadku
popadnięcia przez kupującego w zwłokę ze spłatą dwóch rat Minus zablokuje dostęp do
komórki. Po kilku miesiącach Wojciech ze zdumieniem stwierdził, że ma zablokowany
dostęp do telefonu, z którego nie może korzystać (nie może odbierać i przyjmować połączeń,
nie ma także dostępu do danych zapisanych w telefonie, m.in. numerów kontaktowych).
Okazało się, że Janusz od 3 miesięcy nie płacił spółce Minus rat za telefon. Wojciech złożył
Januszowi mailowo oświadczenie o odstąpieniu od umowy sprzedaży i żąda zwrotu
zapłaconej mu ceny. Domaga się także od spółki Minus odblokowania telefonu w celu
umożliwienia dostępu do danych zapisanych w komórce, które chciałby skopiować.

1. Czy roszczenie Wojciecha wobec spółki Minus o odblokowanie komórki jest zasadne?

2. Czy żądanie Wojciecha zwrotu zapłaconej ceny jest zasadne?

WZÓR ROZWIĄZANIA:

Pytanie 1.

I. Podstawa roszczenia: art. 222 § 2 KC

Aby to roszczenie powstało:

A. Wojciech musiał być właścicielem

1
B. Minus musiał naruszyć prawo własności Wojciecha
C. Naruszenie nie jest legalne.
II. Roszczenie nie wygasło, jest wymagalne i zaskarżalne.

ad. I.A.

Wojciech mógłby być właścicielem komórki, jeśli mimo zastrzeżenia własności w umowie
Minusa z Januszem, w wyniku zawarcia umowy sprzedaży telefonu, uzyskał jego własność.
To mogłoby mieć miejsce w dwóch przypadkach:

1. Gdyby zastrzeżenie własności było nieważne.

2. Gdyby okazało się ważne, ale spełnione zostałyby przesłanki nabycia od nieuprawnionego
art. 169 KC

ad. 1.

Nie ma w kazusie podstaw, aby kwestionować ważność i skuteczność zastrzeżenia własności


z powodów związanych z niedochowaniem wymogu formy wymaganej przez art. 590 § 1 k.c.
Z kazusu wynika, że strony dochowały formy pisemnej (zastrzeżonej tutaj jedynie pod
rygorem trudności dowodowych), natomiast fakt niedochowania formy z datą pewną nie ma
znaczenia z punktu widzenia relacji wobec Wojciecha. Nie był on bowiem wierzycielem
Janusza, pragnącym zaspokoić swoją wierzytelność z przedmiotu sprzedaży. Janusz nie jest
więc uprawniony do rozporządzania rzeczą.

Ze stanu faktycznego nie wynikają żadne inne podstawy nieważności samego zastrzeżenia.

ad. 2.

Musiałyby być spełnione przesłanki z art. 169 § 1 KC, ponieważ telefon został wydany
Januszowi przez Minus, a więc nie doszło do utraty władania rzeczą wbrew woli właściciela
(czyli kradzieży, zgubienia lub utraty w inny podobny sposób, co jest przesłanka
zastosowania art. 169 § 2 KC).

Przesłanki nabycia własności od nieuprawnionego zbywcy są następujące.

a) Janusz musiałby zawrzeć umowę rozporządzającą z Wojciechem.


b) Komórka musiałaby zostać Wojciechowi wydana.
c) Wojciech musiałby być w dobrej wierze.

2
ad. a)

Należy dokonać oceny, czy między Wojciechem a Januszem została zawarta skutecznie
umowa sprzedaży. W imieniu Wojciecha działał Mariusz jako jego pełnomocnik. Stosownie
do art. 95 § 1 KC umowa może być zawarta przez przedstawiciela. Należy ocenić, czy
Mariusz miał kompetencję do działania w imieniu Wojciecha. Ta kompetencja mogłaby
wynikać z pełnomocnictwa udzielonego przez Wojciecha Mariuszowi stosownie do art. 96
KC. Ze stanu faktycznego nie wynika, aby tego rodzaju pełnomocnictwo zostało wprost
kupującemu udzielone.

Między Wojciechem a Mariuszem została zawarta ważna umowa zlecenia, na mocy której
Mariusz miał dokonać czynności prawnej (zawrzeć umowę sprzedaży) dla Wojciecha (art.
734 § 1 KC). Umowa zlecenia nie wymaga żadnej szczególnej formy dla swojej ważności.
Nie ma w stanie faktycznym żadnych informacji, które wskazywałyby na nieważność takiej
umowy (np. brak zdolności do czynności prawnych którejkolwiek ze stron; niezgodność treści
umowy z ustawa lub zasadami współżycia społecznego; wada oświadczenia woli).

Stosownie do art. 734 § 2 KC, jeżeli strony zawarły umowę zlecenia, przyjmuje się, że
obejmuje ono także udzielenie pełnomocnictwa. Należy jednak spełnić przesłanki ważności
pełnomocnictwa. W tym wypadku nie są przewidziane żadne specyficzne przesłanki ważności
pełnomocnictwa (w szczególności co do formy, ponieważ umowa sprzedaży rzeczy ruchomej
nie wymaga pod rygorem nieważności żadnej formy). Należy zatem przyjąć, że
pełnomocnictwo zostało ważnie udzielone i tym samym Mariusz miał kompetencję do
zawarcia umowy w imieniu Janusza.

Należy teraz ocenić, czy umowa między stronami została zawarta. Umowa może zostać
zawarta w ten sposób, że zostanie złożona oferta (art. 66 § 1 KC), która w terminie
wyznaczonym zwykłym tokiem czynności, gdy umowa jest zawiera inter absentes (art. 66 § 2
KC), zostanie przyjęta w zwykłym toku czynności.

W stanie faktycznym należy jednak rozważać, czy nie jest to umowa zawarta w postaci
elektronicznej, skoro ogłoszenie było zawarte na FB (art. 661 § 1 KC). Jednak wymagałoby to
złożenia oferty w postaci elektronicznej i nie z wykorzystaniem poczty elektronicznej (§ 2).
Ogłoszenie o sprzedaży komórki znalazło się na FB. Należy ustalić, czy jest to oferta. Należy
dokonać wykładni oświadczenia stosownie do art. 65 § 1 KC. Zgodnie ze stanem faktycznym
ogłoszenie to zawierało essentialia negotii umowy sprzedaży (oznaczenie przedmiotu
sprzedaży i ceny). Jednak nie można zakładać, że sprzedawca był gotów na zawarcie wielu

3
umów, skoro chodziło o konkretną komórkę, a przynajmniej nie można było zakładać
nieograniczonej ilości komórek do sprzedania. Dlatego uzasadnione jest zastosowanie
domniemania z art. 71 KC, jako że uzasadniona jest co najmniej wątpliwość co do woli
złożenia oferty. Tym samym za ofertę należy uważać oświadczenie pełnomocnika złożone
pocztą elektroniczną. Nie jest to zatem oferta, o której mowa w art. 661 § 1 KC.

Aby umowa została zawarta, oferta musi być przyjęta w czasie odpowiednim. Przysłanie
komórki po dwóch dniach pełnomocnikowi spełnia ten wymóg, bo w świetle art. 65 § 1 KC
przeciętny adresat tak powinien zrozumieć to zachowanie. Złożenie oświadczenie w ciągu
dwóch dni spełnia wymóg przyjęcia oferty w czasie odpowiednim. Umowa została zatem
zawarta.

Samo zawarcie umowy sprzedaży jako czynności zobowiązującej nie przesądza jeszcze o
tym, czy doszło do rozporządzenia. Musiałyby być spełnione przesłanki z art. 155 § 1 KC.

Umowa sprzedaży została zawarta między stronami, rzecz jest oznaczona indywidualnie,
a więc umowa wywołuje nie tylko skutek zobowiązujący, lecz także rozporządzający (art. 155
§ 1 KC). Skutek rozporządzający nie został wyłączony w umowie (np. przez uczynienie
zastrzeżenia własności na rzecz Janusza). Ta przesłanka z art. 169 § 1 KC została zatem
spełniona.

ad. b-c)

Telefon jest rzeczą ruchomą i zgodnie ze stanem faktycznym został wydany osobie
działającej w imieniu nabywcy. Powstaje pytanie, czy nabywca był w dobrej wierze. W
dobrej wierze będzie ten, kto w sposób usprawiedliwiony ufa, że zbywca jest uprawniony do
rozporządzania rzeczą, a więc przede wszystkim, że zbywca jest właścicielem rzeczy. W
stanie faktycznym brakuje informacji pozwalających ocenić, czy nabywca ufał w uprawnienia
zbywcy i czy było to usprawiedliwione. Komórka znajdowała się we władaniu Janusza (jako
sprzedawcy), a więc kupujący mógł zasadnie przypuszczać, że Janusz jest jej właścicielem
zgodnie z domniemaniem z art. 339 w zw. z art. 341 zd. 1 KC. Ponadto na korzyść
kupującego działa domniemanie dobrej wiary z art. 7 KC. Jeżeli kupujący działał przez
pełnomocnika, rozstrzygająca w przypadku braku złej wiary po jego stronie jest ocena
świadomości pełnomocnika, stosownie do teorii reprezentacji. Z podanych wyżej przyczyn
można przyjąć, że również Mariusz był w dobrej wierze.

4
Przesłanka dobrej wiary jest więc spełniona. Tym samym Wojciech nabył własność telefonu
w dobrej wierze.

Należy ocenić, czy Wojciech nie utracił jednak prawa własności ze względu na złożenie
oświadczenia o odstąpieniu od umowy.

W kwestii prawnorzeczowych skutków odstąpienia istnieją dwa stanowiska. Stanowisko


mniejszościowe przyjmuje jedynie obligacyjny skutek odstąpienia od umowy. W takim
wypadku w tym stanie faktycznym nie miałaby znaczenia analiza, czy zaistniały przesłanki
odstąpienia. Gdy przyjmie się pogląd większościowy, skuteczne odstąpienie wywoła skutek
prawnorzeczowy, tzn. własność rzeczy powróci (ze skutkiem ex tunc) do zbywcy. W takim
wypadku Wojciech utraciłby prawo własności.

Należy zatem ustalić, czy skuteczne było oświadczenie o odstąpieniu. Wojciech mógłby
odstąpić od umowy na podstawie art. 560 § 1 KC. Aby przesłanki odstąpienia były spełnione,
między stronami musiałaby być zawarta umowa sprzedaży, rzecz musiałaby mieć wadę,
prawo do odstąpienia nie mogłoby wygasnąć ze względu na usunięcie wady przez sprzedawcę
(art. 560 § 1 KC) a także nie mogłoby dojść do upływu terminów z art. 568 § 1 i 3 KC.

Ze stanu faktycznego wynika, że między Januszem a Wojciechem została zawarta umowa


sprzedaży. W umowie sprzedaży nie została wyłączona odpowiedzialność sprzedawcy z
rękojmi za wady rzeczy sprzedanej. W analizowanym stanie faktycznym rzecz mogłaby być
obciążona wadą w rozumieniu art. 5563 KC, tj. wadą prawną. Wada prawna mogłaby
wystąpić ze względu na to, że rzecz stanowiła własność osoby trzeciej (Minus).

Sprzedawca (Janusz) nie był właścicielem telefonu z uwagi na skuteczne zastrzeżenie


własności. Powstaje jednak pytanie, czy w wyniku nabycia przez Wojciecha telefonu w
dobrej wierze roszczenia z tytułu rękojmi nie wygasły. Należy przyjąć, że mimo nabycia w
dobrej wierze faktyczna możliwość korzystania z rzeczy jest ograniczona z uwagi na
roszczenia osób trzecich. Dlatego wada prawna istnieje nadal.

Z uwagi na rodzaj wady sprzedawca (Janusz) nie mógł wady usunąć ani wymienić rzeczy na
wolną od wad (gdyż przedmiotem sprzedaży była rzecz oznaczona co do tożsamości; ponadto
z kazusu nie wynika, aby Janusz miał inną komórkę tego samego modelu, o tych samych
parametrach). Januszowi nie przysługiwało zatem kontruprawnienie z art. 560 § 1 KC. Wada
komórki nie jest także nieistotna (Wojciech nie mógł z niej w ogóle korzystać).

5
Oświadczenie o odstąpieniu musiałoby być złożone Januszowi. Oświadczenie o odstąpieniu
nie wymagało dla swojej skuteczności żadnej formy. Z kazusu nie wynika, aby jakiekolwiek
przesłanki wygaśnięcia odstąpienia od umowy były spełnione. W szczególności nie upłynął
termin do wykonania tego uprawnienia z art. 568 § 3 KC.

Tym samym Wojciech skutecznie odstąpił od umowy.

Przyjmując pogląd przeważający, należałoby zatem uznać, że z chwilą odstąpienia od


umowy Wojciech przestał być właścicielem i roszczenia petytoryjne mu nie przysługują.
Zgodnie jednak z zasadami rozwiązywania kazusów należy sprawdzić dalsze przesłanki
roszczenia z art. 222 § 2 KC.

ad. B

Przy założeniu, że Wojciech jest nadal właścicielem, należy zbadać, czy uniemożliwienie
przez Minus korzystania z telefonu i dostępu do danych w komórce stanowi naruszenie, a
jeżeli tak, to czy jest ono legalne.

W świetle art. 140 KC właściciel może korzystać z rzeczy zgodnie z jej społeczno-
gospodarczym przeznaczeniem. Możliwość wykonywania połączeń (inicjowania połączeń
wychodzących i przyjmowania połączeń przychodzących), jak też zapisywania danych w
pamięci urządzenia i dostęp do nich należy do podstawowych funkcji telefonu komórkowego.
Uniemożliwienie korzystania z telefonu i dostępu do danych zapisanych w nim jest zatem
naruszeniem prawa własności.

ad. C.

Minus mógłby się powoływać jednak na to, że jego prawo do zablokowania dostępu wynikało
z umowy zawartej z Januszem. Jednak Wojciech nie był stroną tej umowy. Nie doszło też do
zmiany dłużnika. Stąd też naruszenie nie jest zgodne z prawem.

ad. II.

Roszczenie o usunięcie blokady telefonu stałoby się wymagalne stosownie do art. 455 KC.

W świetle tego przepisu roszczenia staje się wymagalne z upływem terminu, przy jego braku
zgodnie z właściwością roszczenia a w pozostałych wypadkach niezwłocznie po wezwaniu do
spełnienia świadczenia. W stanie faktycznym brak szczególnych okoliczności, dlatego należy
przyjąć, że roszczenie stało się wymagalne niezwłocznie po wezwaniu do spełnienia

6
świadczenia. Ze stanu faktycznego wynika, że Wojciech się tego domaga. Przesłanka jest
spełniona.

Ze stanu faktycznego nie wynika, aby roszczenie Wojciecha zostało zaspokojone. Nie
wygasło ono zatem.

Roszczenie Wojciecha o ochronę własności przedawnia się na ogólnych zasadach jako


roszczenie majątkowe. Termin 6 letni z art. 118 KC jeszcze nie upłynął.

Odp. Wojciechowi przysługuje roszczenie o odblokowanie telefonu, o ile wskutek


odstąpienia od umowy nie utracił prawa własności.

Pytanie 2.

Podstawa prawna żądania zwrotu ceny - art. 494 § 1 KC

I. Przesłanki powstania roszczenia:

1) strony zawarły umowę wzajemną

2) doszło do skutecznego odstąpienia od umowy

II. Roszczenie nie wygasło, jest wymagalne i zaskarżalne.

Ad. I

Jak zostało wyżej wykazane, Wojciech zawarł z Januszem umowę sprzedaży komórki.

Janusz jako sprzedawca odpowiada z tytułu rękojmi za wady rzeczy sprzedanej. Z


wcześniejszej analizy wynika, że rzecz miała wadę prawną a Wojciech był uprawniony do
odstąpienia od umowy sprzedaży. Uprawnienie do odstąpienia od umowy sprzedaży nie
wygasło.

Odstąpienie od umowy zostało dokonane skutecznie przez Wojciecha.

Ze względu na brak odmiennej regulacji co do skutków odstąpienia od umowy sprzedaży na


podstawie przepisów o rękojmi, do skutków tych należy stosować ogólne przepisy o skutkach
odstąpienia od umowy wzajemnej (umowa sprzedaży jest umową wzajemną).

7
Bez względu na przyjęty pogląd, czy odstąpienie od umowy ma skutek rzeczowy, czy
obligacyjny, w wyniku skutecznego odstąpienia od umowy Wojciech może żądać od Janusza
na podstawie art. 494 § 1 KC zwrotu spełnionego świadczenia, tj. zwrotu zapłaconej ceny za
komórkę.

Roszczenie o zwrot ceny przez Janusza zatem powstało.

Ad. II

Roszczenie o zwrot zapłaconej ceny nie wygasło (nie doszło do spełnienia świadczenia,
potrącenia, czy odnowienia).

Roszczenie o zwrot zapłaconej ceny staje się wymagalne niezwłocznie po wezwaniu dłużnika
do spełnienia świadczenia (art. 455 KC). Wojciech zażądał zwrotu ceny przez Janusza, zatem
roszczenie stało się wymagalne. Jednakże na podstawie art. 496 KC Janusz może wstrzymać
się ze zwrotem zapłaconej przez Wojciecha ceny do czasu zwrotu komórki.

Roszczenie o zwrot ceny podlega ogólnemu terminowi przedawnienia z art. 118 KC (termin
wynosi 6 lat od dnia, w którym wierzyciel mógłby najwcześniej zażądać spełnienia
świadczenia – art. 120 § 1 zd. 2 KC). Termin przedawnienia jeszcze więc nie upłynął.

Odp. Wojciechowi przysługuje do Janusza roszczenie o zwrot zapłaconej ceny, ale


Januszowi przysługuje prawo zatrzymania.

You might also like