„Słuchawka” jest wierszem napisanym przez Wisławę Szymborską, który pochodzi
z późnego tomu „Chwila”. Autorka wykorzystała tutaj, tak jak w wielu swoich utworach, motyw snu. Poetka nie buduję jednak przy ich użyciu niespotykanych dotąd światów niczym Bruno Schulz. Opisy onirycznych zdarzeń zawarte w jej utworach są zależne od jawy lub nawet pewnego rodzaju jej przedłużeniem. Marzenia senne opisane w wierszu „Sen” czy „Słuchawka” odzwierciedlają ukryte lub tłumione emocje i życzenia związane z utratą bliskiej osoby. W wierszu „Sen” pas snu staje się platformą za pośrednictwem której możemy kontaktować się z umarłym. W pierwszym momencie czytając „Słuchawkę” wydaje nam się, że zaobserwowaliśmy pewnego rodzaju analogię, gdzie sen staje się narzędziem rekompensującym wady rzeczywistości. Jednak tutaj do spotkania z umarłym nigdy nie dochodzi. Pierwsze trzy strofy wiersza rozpoczynają się anaforą „Śni mi się […]” opisują niemal codzienną sytuację. Codzienną pod dwoma względami. Po pierwsze sama treść snu odwołuję się do życia Szymborskiej, gdzie telefony były niewątpliwie jej zwyczajem w kontaktach z Kornelem Filipowiczem. Pisała ona nawet: „ Zawsze o 9 rano, wydaje mi się, że powinien zadzwonić telefon”. Co więcej, trzy pierwsze strofy mogłyby odnosić się do każdego, kto w codzienny sposób relacjonuje swój sen. Zaskakujący jest tutaj jednak czas teraźniejszy, który sugeruję, że sytuacja wielokrotnie się powtarza. Okazuje się jednak, że komunikacja pomiędzy światem umarłych i żywych nie jest taka prosta. W sposób metaforyczny oddaje to słuchawka, której ciężar porównany został do obrazu niczym z surrealistycznego horroru w którym zostaje ona opleciona przez korzenienie. Sen wydaje stawać się koszmarem, w którym podmiot liryczny siłuje się z słuchawką, co podkreśla jego nieustanną chęć rozmowy z bliskim umarłym. Siłowanie jest jednak bezcelowe, co podkreśla przerzutnia przez wyróżnienie słowa „nadaremne”. Następująca cisza po inicjalnym dźwięku telefonu sugeruję utraconą możliwość kontaktu z umarłym oraz buduję sytuację uwięzienia. Trzeci i ostatni wers na zawsze umieszcza nas we wnętrzu snu, z którego nie możemy się wydostać, gdzie dźwięk telefonu od umarłego przeplata się z ciszą, które nigdy nie zleją się w brzmieniową jedność, są przeciwstawne, tak jak życie i śmierć. W wierszu nie sposób odróżnić jest jawę od snu, stan jawa-sen trwa bez końca. Tą sytuację swoistego zamknięcia w stanie żałoby oddaję również budowa stroficzna wiersza, która zamyka wiersz w sposób klamrowy. Koniec utworu odrazu przenosi nas na jego początek tworząc zapętloną jedność. W świecie podmiotu doznającego ostatecznej straty trwa nieustające i straszne continuum śmierci oraz ciągłe ponawianie przeżywanego nieszczęścia. Poddając parafrazie refleksję Szymborskiej na temat urodzin dziecka, powiedzieć można, że: „świat nigdy nie jest gotowy” na to wydarzenie. Słowo świat oznacza tutaj człowieka oraz jego głębokie uczucia związane ze śmiercią. Wiersz „Słuchawka” bardzo dobrze odnosi się do pracy żałoby opisanej przez Sigmunda Freuda, ponieważ na przykładzie doświadczenia utraty widać poszukiwania zdezorientowanego poznawczo podmiotu, którego stabilność świata została poważnie zachwiana przez śmierć bliskiego. Stan podmiotu lirycznego może być tutaj zatem odzwierciedleniem stanu psychiki Szymborskiej po śmierci Kornela Filipowicza. Żałoba cały czas trwa, a w tym stanie pamięć z łatwością odtwarza dawne obrazy, dostarcza cierpień, ożywiając kadry. Dlatego też Szymborska pozostaje uwięziona w stanie jawy i snu zjednoczonych, który jest jedynym stanem tworzącym wspólnotę żywych i umarłych.