Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 810

Douglas T.

Kenrick
Steven L. Neuberg
Robert B. Cialdini GWP

Psychologia
społeczna

Rozwiązane tajemnice
www.ebookgigs.com

www.ebookgigs.com
Douglas T. Kenrick
Steven L. Neuberg
Robert B. Cialdini

Psychologia
społeczna
Przekład:
Agnieszka Nowak
Olena Waśkiewicz
Małgorzata Trzebiatowska
Marek Orski

GWP
GDAŃSKIE
WYDAWNICTWO PSYCHOLOGICZNE

Gdańsk 2002
Tytuł oryginału:
Social Psychology. Unraveling the Mystery
First Edition by Douglas Kenrick, Copyright © 1999, Ali Rights Reserved.

Translation copyright © 2001 by Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne s.c.

Published by arrangement with the original publisher, ALLYN & BACON,


a Pearson Education Company.

Wszystkie prawa zastrzeżone.


Książka ani żadna jej częs'ć nie może być przedrukowy wana
ani w żaden inny sposób reprodukowana lub odczytywana
w środkach masowego przekazu bez pisemnej zgody
Gdańskiego Wydawnictwa Psychologicznego.

Wydanie pierwsze w języku polskim

Edytor: Anna Świtajska


Redakcja naukowa: Bogdan Wojciszke
Redakcja polonistyczna: Małgorzata Jaworska, Barbara Pałasz, Izabela Awasiak-Pałasz
Korekta: Bogumiła Cirocka
Opracowanie graficzne: Piotr Geisler
Projekt okładki: Agnieszka Wójkowska
Zdjęcie na okładce: Corel Corporation

Wskazówki dla bibliotekarzy:


1/ psychologia ogólna 2/ psychologia społeczna 3/socjologia
4/ gender studies 5/psychologia rodzaju

ISBN 83-87957-62-3

Druk: Druk-Intro, Inowrocław

Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne s.c.


ul. Bema 4/1 a, 81-753 Sopot, tel./fax 058/551-61-04, 551-11-01
e-mail: gwp@gwp.gda.pl
http://www.gwp.pl
Dla Davida i Carol
Dla Eriki, Rachel i Zacharego
Dla Bobette, Christophera i Jasona
ODAUTORÓW 15 • Dlaczego psycholodzy społeczni łączą ze sobą różne
OAUTORACH 23 metody badawcze 63
• Problemy etyczne w badaniach psychologii społecznej 65

ROZDZIAŁ 1 JAKIE JEST MIEJSCE PSYCHOLOGII SPOŁECZNEJ


WŚRÓD INNYCH NAUK? 69
WPROWADZENIE DO • Psychologia społeczna a inne dziedziny psychologii 69
PSYCHOLOGII SPOŁECZNEJ 27 • Psychologia społeczna a inne dziedziny wiedzy 70

Raz jeszcze: Tajemnice życia społecznego 72


Tajemnice żyda społecznego 27
Podsumowanie rozdziału 73
CZYNI JEST PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA? 29 Podstawowe pojęcia 75
• Naukowy opis i wyjaśnienia 29

PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA - GŁÓWNE ROZDZIAŁ 2


PERSPEKTYWY TEORETYCZNE
• Perspektywa spoleczno-kulturowa
31
31
OSOBA A SYTUACJA 77
• Perspektywa ewolucyjna 32 Zagadka niezwykłego zwykłego człowieka 77
Kultura: Różnice i podobieństwa wzorca zabójstw
w różnych społeczeństwach 34 SYSTEM MOTYWACYJNY: MOTYWY I CELE 79
• Teoria społecznego uczenia się 36 • Czym są motywy i cele? '. 79
• Perspektywa fenomenologiczna 37 • Skąd się biorą motywy i cele? 81
• Perspektywa spoleczno-poznawcza 39 Kultura: Cele indywidualne i kolektywne 82
• łączenie różnych perspektyw 39 • Między pragnieniem a rzeczywistością: Samoregulacja,
uwaga i automatyczność 83
PODSTAWOWE ZASADY ZACHOWANIA Dysfunkcje społeczne: Gdy osiągamy cel przeciwny
SPOŁECZNEGO 41 do zamierzonego 86
• Zachowanie społeczne jest zorientowane na cel 42 • Aktywizowanie motywów i celów 88
Pleć: Społeczne reguły dotyczące wabienia pici przeciwnej... .45
• Motywy, cele i zachowania społeczne 46 SYSTEM REPREZENTACJI POZNAWCZYCH:
• Interakcja pomiędzy osobą a sytuacją 47 NASZ OBRAZ SIEBIE I ŚWIATA 90
• Natura reprezentacji umysłowych 90
JAK PSYCHOLODZY BADAJĄ ZACHOWANIA • Reprezentacja nas samych: Koncepcja Ja 92
SPOŁECZNE 51 • Aktywizowanie reprezentacji umysłowych 94
• Metody opisowe 52 • Reprezentacje jako oczekiwania 96
Dysfunkcje społeczne: Przypadek seryjnego zabójcy • Współdziałanie reprezentacji i motywacji 97
i jego rodziny 53
• Korelacja a przyczynowość 58 SYSTEM AFEKTYWNY: UCZUCIA : 98
• Metody eksperymentalne .60 • Postawy, samoocena, emocje i nastroje ,i. . . y .98
Metoda: Pomiar postaw, emocji i nastrojów 98 • Osoba: Pobudzenie, pozytywne emocje oraz
• Skąd się biorą emocje, nastroje i postawy? 101 potrzeba struktury 142
Płeć: Czy kobiety naprawdę są bardziej „uczuciowe" • Sytuacja: Złożoność sytuacji i presja czasu 144
odmężczyzn? 106 • Interakcje: Gdy świat nie odpowiada naszym
• Współdziałanie afektu i motywacji 107 oczekiwaniom 145
• Współdziałanie afektu i reprezentacji umysłowych 108
CEL: ZARZĄDZANIE WIZERUNKIEM
OD OSOBY DO ZACHOWANIA 109 WŁASNEJ OSOBY 146
• Wielka dyskusja: Czy postawy i cechy osobowości • Strategie poznawcze służące podnoszeniu
kształtują zachowanie? 110 i obronie poczucia własnej wartości 147
• Lekcja 1: Waga rzetelności pomiarów 110 Praktyczne zastosowanie:
• Lekcja 2: Rola centralnych aspektów osoby 112 Przekonania o kontroli a zdrowie 152
• Lekcja 3: Interakcja komponentów osoby 113 • Osoba: Samoocena 155
• Lekcja 4: Interakcja osoby i sytuacji 113 • Sytuacja: Czynniki zagrażające samoocenie jednostki ... .156
Praktyczne zastosowanie: Uczciwość w miejscu pracy . . . 1 1 4 • Interakcje: Samoocena, niestabilność samooceny
i poczucie zagrożenia 157
Raz jeszcze: Zagadka niezwykłego zwykłego
człowieka 117 CEL: SŁUSZNOŚĆ 158
• Bezstronne pozyskiwanie informacji i ich ocena 159
Podsumowanie rozdziału 119 • Strategia logiki atrybucji 161
Podstawowe pojęcia . 121 • Osoba: Pragnienie kontroli, smutek i potrzeba
poznania 166
Pleć: Czy kobiety i mężczyźni myślą inaczej? 168
• Sytuacja: Nieoczekiwane wydarzenia i współzależność
ROZDZIAŁ 3 społeczna .• 170
POZNANIE SPOŁECZNE • Interakcje: Decydująca rola zasobów poznawczych 171

ZROZUMIENIE SIEBIE Raz jeszcze: Sprzeczne portrety Richarda Nixona .. .174


MNNYCH 123
Podsumowanie rozdziału 175
Sprzeczne portrety Richarda Nixona 123 Podstawowe pojęcia 177

POZNAWANIE ŚWIATA SPOŁECZNEGO 125


• Uwaga, interpretacja, sąd i pamięć 125
• Różnorodne cele poznania społecznego 128
ROZDZIAŁ 4
CEL: ZMINIMALIZOWANIE WYSIŁKU
AUTOPREZENTACJA 179
UMYSŁOWEGO 129
Niezwykłe wcielenia Freda Demary 179
• Strategie potwierdzania oczekiwań .129
Dysfunktje społeczne: Samospelniające się proroctwo... .131
CZYM JEST AUTOPREZENTAGA? 181
• Wnioskowanie o dyspozycyjnych cechach osobowości ... .133
• Dlaczego ludzie dokonują autoprezentacji? 182
Kultura: Czypodstawowybłądatrybucjijest
• Kiedy dokonujemy autoprezentacji? 185
uniwersalny) 134
• Natura autoprezentacji 187
• Inne upraszczające strategie poznawcze 136
Praktyczne zastosowanie: Wykrywanie kłamstw 189
Metoda: Wykorzystanie eksperymentów do sprawdzania
alternatywnych hipotez 138 CEL: WZBUDZAĆ SYMPATIĘ 192
• Strategie ingracjacji 192 • Cele perswazji: Dlaczego ludzie zmieniają postawy
Metoda: Odczytywanie wyrazów twarzy 194 i przekonania? 248
Kultura: Kulturowe normy dotyczące skromności 199
• Osoba: Płeć 201 CEL: TRAFNY OBRAZ RZECZYWISTOŚCI 249
• Sytuacja: Potencjalni przyjaciele i osoby, mające • Na skróty: Wiarygodni nadawcy, reakcje innych,
władz? 202 gotowe idee 249
• Interakcje: Jak zyskać przychylność odbiorców, • Osoba: Zaangażowanie, nastrój, podatność na sugestię.. .253
wyznających różne wartości? 203 • Sytuacja: Zamknięte sprawy i niepożądane informacje .. .255
Dysfunkcje społeczne: Obronność i zaprzeczanie 256
CEL: UCHODZIĆ ZA OSOBĘ KOMPETENTNA 205 • Interakcje: Wiarygodność, złożoność, potrzeba
• Strategie autopromocji 205 poznawcza 258
Dysfunkcje społeczne: Paradoks samoutrudniania 208
• Osoba: Nieśmiałość a motywacja kompetencyjna 210 CEL: ZGODNOŚĆ 260
• Sytuacja: Kiedy liczą się kompetencje 211 • Teoria równowagi 261
• Interakcje: Sprawdzanie kompetencji a interpersonalny • Teoria dysonansu poznawczego 262
cykl autopromocji 212 • Osoba: Napięcie a preferencja zgodności 264
• Sytuacja: Konsekwencje i wyrazistość 266
CEL: DOWIEŚĆ SWEGO STATUSU I WŁADZY 213 • Interakcje: Zgodność? Ale z czym? ...-.- 269
• Strategie kreowania wysokiego statusu i władzy 214 Kultura: Skuteczność reklamy w różnych kulturach 270
• Osoba: Raz jeszcze o zależności między płcią
i autoprezentacją 218 CEL: ZYSKANIE APROBATY SPOŁECZNEJ 272
• Sytuacja: Rola współzawodnictwa 219 • Osoba: Płeć i obserwacyjna samokontrola zachowania ... 2 7 2
• Interakcje: Płeć aktora a płeć publiczności 220 Płeć: Kobiety, mężczyźni i perswazja 273
Pleć: Autoprezentacją i dylematy ambitnych kobiet 220 • Sytuacja: Charakter audytorium i oczekiwanie dyskusji.. .274
• Interakcje: Oczekiwanie dyskusji a aprobata społeczna .. .276
Raz jeszcze: Niezwykłe wcielenia Freda Demary ... .223
Raz jeszcze: Zaskakująca historia Petera Reilly'ego .279
Podsumowanie rozdziału 225
Podstawowe pojęcia 227 Podsumowanie rozdziału 280
Podstawowe pojęcia 282

ROZDZIAŁ 5
PERSWAZJA 229 ROZDZIAŁ 6
WPŁYW SPOŁECZNY 283
Zaskakująca historia Petera Reilly'ego 229
Niezwykła droga Steve'a Hassana 283
DEFINICJA I CHARAKTERYSTYKA PERSWAZJI 231
• Jakie postawy opierają się perswazji? 232 KATEGORIE WPŁYWU SPOŁECZNEGO:
• Jak można mierzyć perswazję? 234 KONFORMIZM, ULEGŁOŚĆ I POSŁUSZEŃSTWO 285
Metoda: Plan badawczy z pomiarem jedynie końcowym .. .236 • Konformizm: Badania Ascha nad wpływem
• Reakcje poznawcze: Autoperswazja 238 grupowym 286
Praktyczne zastosowanie: Jak za pomocą kontrargu- • Uległość: Taktyka „stopy w drzwiach" 288
mentów puścić z dymem firmy tytoniowe? 241 Metoda: Obserwacja uczestnicząca 290
• Dwuprocesualne modele perswazji: Jak wpłynąć • Posłuszeństwo: Eksperyment Milgrama dotyczący
na dwie ścieżki przetwarzania informacji? 242 wstrząsów elektrycznych 292
• Cele wpływu społecznego 295 • Ugodowość a dominacja 342
• Cele zachowań afiliacyjnych 345
CEL: DOKONANIE WŁAŚCIWEGO WYBORU 296
• Dwie zasady: Autorytet i społeczne potwierdzenie CEL: ZDOBYCIE WSPARCIA SPOŁECZNEGO 347
słuszności 296 Praktyczne zastosowanie: Psychologia zdrowia
Dysfunkcje społeczne: Masowa histeria 300 a wsparcie społeczne 348
• Osoba: Niepewność 301 • Osoba: Kolejność narodzin, zależność i motywacja
• Sytuacja: Konsensus i podobieństwo 302 intymności 350
• Interakcje: Niepewność i pragnienie dokładności 305 • Sytuacja: Bezosobowe zagrożenie, izolacja społeczna
i zakłopotanie 352
CEL: ZDOBYCIE APROBATY SPOŁECZNEJ 306 • Interakcje: Odrzucanie oferowanego wsparcia 353
• Normy społeczne: Zasady postępowania 307 Dysfunkcje społeczne: Samonapędzającysię cykl
Kultura: Normy zobowiązań 311 samotności i depresji 353
• Osoba: Aprobata, kolektywizm i buntowniczość 312
• Sytuacja: Urok osobisty i bycie obserwowanym 314 CEL: GROMADZENIE INFORMACJI 356
• Interakcje: Kto ma dość siły, by się oprzeć silnym • Porównanie społeczne i sympatia do ludzi
normom grupowym? 315 podobnych do nas 357
Praktyczne zastosowanie: Dobre chęci to • Osoba: Ludzie, którzy się zwierzają i ci,
nie wszystko 316 którzy tego nie robią 358
• Sytuacja: Niepewność i podobieństwo do innych 359
CEL: ZARZĄDZANIE WIZERUNKIEM WŁASNEJ • Interakcje: Błąd pozytywności i podtrzymanie dobrej
OSOBY 318 samooceny 361
• Taktyki oparte na zobowiązaniach 319
• Osoba: Uznawane wartości i spojrzenie do wewnątrz 323 CEL: ZDOBYCIE WYSOKIEGO STATUSU 362
• Sytuacja: Zobowiązania aktywne i publiczne 324 • Osoba: Potrzeba intymności i potrzeba władzy 364
• Interakcje: Kobiety, mężczyźni i publiczny konformizm .. .327 Pleć Różnice w przyjaźniach kobiet i mężczyzn 364
Pleć: Ja macho, ja się nie zmieniać 327 • Sytuacja: Wyrazistość pozycji społecznej i piętnujące
skojarzenia 365
Raz jeszcze: Niezwykła droga Słeve'a Hassana ... .329 • Interakcje: Dążenie do zdobycia wysokiego statusu jako
zagrożenie dla wsparcia społecznego 368
Podsumowanie rozdziału 330
Podstawowe pojęcia 332 CEL: WYMIANA KORZYŚCI MATERIALNYCH 369
o Podstawowe reguły wymiany społecznej 370
• Osoba: Indywidualne różnice w orientacji
na wspólnotę 372
ROZDZIAŁ 7 • Sytuacja: Relacje wspólnotowe a bliskość 373
• Interakcje: Wymiana społeczna zależy od tego,
AFILIACJA I PRZYJAŹŃ 335 kto jest w pobliżu 374
Kultura: Czy relacje międzyludzkie są różne w kulturze
Uwielbiana kobieta i mężczyzna, który jej Zachodu i w innych kulturach? 374
nienawidził 335
Raz jeszcze: Uwielbiana kobieta i mężczyzna, który
DEFINICJA AFILIACJI I PRZYJAŹNI 337 jej nienawidził 377
• Badanie prawdziwych związków międzyludzkich 339
Metoda: Badanie intymnych związków bez naruszania Podsumowanie rozdziału 380
prywatności 340 Podstawowe pojęcia 382
II

ROZDZIAŁ 8 Podsumowanie rozdziału 428


Podstawowe pojęcia .430
MIŁOŚĆ
I ZWIĄZKI ROMANTYCZNE 383
Zagadki życia uczuciowego brytyjskich
ROZDZIAŁ 9
monarchów 383
ZACHOWANIA PROSPOŁECZNE 433
CZYM JEST MIŁOŚĆ I ZWIĄZKI ROMANTYCZNE... .385
Niezwykłe postępowanie Sempo Sugihary .433
• Definicyjne cechy miłości 385
Metoda: Odkrywanie różnych aspektów miłości 386
DEFINICJA ZACHOWAŃ PROSPOŁECZNYCH .435
• Czy istnieją różne rodzaje miłości? 388
• Typy zachowań prospołecznych 436
• Cele związków romantycznych 389 • Cele działań prospołecznych 437

CEL: UZYSKANIE SATYSFAKCJI SEKSUALNEJ 390 CEL: KORZYŚCI MATERIALNE I GENETYCZNE 437
• Osoba: Hormony, postawy społeczno-seksualne, • Kamienie milowe w ewolucyjnym spojrzeniu na
atrakcyjność społeczna oraz płeć 391 pomaganie 438
Pleć: Czego mężczyźni i kobiety szukają w związkach Metoda: Genetyka zachowania w badaniach zjawiska
romantycznych? 394 pomocy 440
• Sytuacja: Pobudzające otoczenie, sygnały niewerbalne • Osoba: Przekonania wpojone i rozszerzone pojęcie My .. .442
oraz normy kulturowe 396 • Sytuacja: Podobni i „swojscy" 444
• Interakcje: Różnice w percepcji i reakcji 400 Praktyczne zastosowanie: lak uzyskać pomoc dzięki
dostosowaniu pojęcia My u pomagającego? 446
CEL: STWORZENIE WIĘZI RODZINNYCH 402 • Interakcje: Typy pomagających i ofiar, rodzaje potrzeb.. .448
• System przywiązania 404
• Osoba: Styl przywiązania, temperament i orientacja CEL: APROBATA I POZYCJA SPOŁECZNA 449
na wymianę 405 Kultura: Zagadkowy potlacz 449
• Sytuacja: Zagrożenie, dzieci i rywalizacja w obrębie • Odpowiedzialność społeczna: Norma pomagania 450
tej samej płci 408 • Osoba: Potrzeba aprobaty i świadomość normy pomagania .456
Dysfunkcje społeczne: Związki obsesyjne i miłość • Sytuacja: Modele pomagania a gęstość zaludnienia 457
bez wzajemności 409 • Interakcje: Płeć a rodzaj pomocy 458
• Interakcje: Wzorce komunikacji i wzajemne wpływy Pleć: Kiedy i dlaczego kobiety pomagają bardziej
osobowości i małżeństwa 412 niż mężczyźni? 458
Praktyczne zastosowanie: Badanie zdrowych
wzorców komunikacji ratuje małżeństwa 412 CEL: ZARZĄDZANIE WIZERUNKIEM WŁASNEJ
OSOBY 460
CEL: ZDOBYCIE ZASOBÓW MATERIALNYCH • Osoba: Normy osobiste i normy religijne 460
I POZYCJI SPOŁECZNEJ 415 • Sytuacja: Etykietowanie i autokoncentracja 463
Kultura: Różnice międzykulturowe dotyczące monogamii • Interakcje: Decyzja, by nie pomagać przyjaciołom
ipoligamii 417 ani nie prosić ich o pomoc 465
• Osoba: Płeć i orientacja seksualna 419 Dysfunkcje społeczne: Decyzja, by nie szukać
• Sytuacja: Zmienny stopień zaangażowania 421 potrzebnej pomocy 466
• Interakcje: Sama dominacja to za mało 423
CEL: ZARZĄDZANIE NASTROJAMI I EMOCJAMI ... .469
Raz jeszcze: Zagadki życia uczuciowego • Zarządzanie pobudzeniem w sytuacjach krytycznych:
brytyjskich monarchów 425 Model pobudzenia-bilansu 469
• Zarządzanie nastrojem w sytuacjach niekrytycznych: • Interakcje: Wybieranie programów gloryfikujących
Model ulgi .471 przemoc 515
• Osoba: Smutek i wiek , .471
• Sytuacja: Koszty i zyski z pomagania oraz możliwości CEL: ZDOBYCIE LUB UTRZYMANIE WYSOKIEJ
zmiany nastroju poprzez pomaganie .473 POZYCJI SPOŁECZNEJ 516
• Interakcje: Smakosze i osoby o zdrowym apetycie .474 • Agresja a dobór płciowy 516
• Osoba: Płeć a testosteron .518
CZY ALTRUIZM ISTNIEJE? .477 • Sytuacja: Zniewagi oraz „drobne zwady" .520
• Od empatii do altruizmu .478 Kultura: Kultura honoru .521
• A jednak egoizm .480 • Interakcje: Różne drogi do celu .523

Raz jeszcze: Niezwykle postępowanie CEL: OBRONA SIEBIE LUB INNYCH 526
Sempo Sugihary .482 • Osoba: Obronny styl atrybucji oraz proporcja
efektu/zagrożenia 526
Podsumowanie rozdziału .483 • Sytuacja: Spostrzeganie zagrożenia 528
Podstawowe pojęcia .485 • Interakcje: Agresja w obronie własnej może
zwiększyć niebezpieczeństwo .529

PRZECIWDZIAŁANIE PRZEMOCY .530


ROZDZIAŁ 10 • Korzystne alternatywy dla zachowań agresywnych .530
Praktyczne zastosowanie: Opanowywanie złości
AGRESJA 487 zapomocąmyśli 531
• Sankcje karne 533
Fala bezsensownej przemocy .487
• Zapobieganie poprzez usuwanie zagrożeń 533

DEFINIOWANIE AGRESJI .489


Raz jeszcze: Fala bezsensownej przemocy .534
• Różne rodzaje agresji .489
Pleć: Zróżnicowanie form agresji może zależeć Podsumowanie rozdziału .537
od przyjętej definicji .490 Podstawowe pojęcia .539
• Cele zachowań agresywnych .493
CEL: ROZŁADOWYWANIE NAPIĘCIA .495
• Hipoteza frustracji-agresji .495
• Osoba: Stany pobudzenia a osobowość typu A .497 ROZDZIAŁ 11
• Sytuacja: Ból, upał, ubóstwo .499 UPRZEDZENIA, STEREOTYPY,
• Interakcje: Frustracja, spostrzeganie rzeczywistości
i decyzje osobiste .501 DYSKRYMINACJA 541
CEL: OSIĄGANIE KORZYŚCI MATERIALNYCH Nieprawdopodobna przemiana Ann Atwater
I SPOŁECZNYCH 505 iCP.EIlisa 541
Dysfunkcje społeczne: Przemoc wśród gangsterów 5 0 6
• Agresja w ujęciu teorii społecznego uczenia się .507 GLOBALNE UPRZEDZENIA .544
• Osoba: Psychopatia, empatia oraz wpływ alkoholu .508 • Antagonizmy międzygrupowe: Kilka definicji .546
• Sytuacja: Przemoc w mediach, brutalne sporty Pleć: Molestowanie seksualne i dyskryminacja
i gloryfikowanie wojny 510 płciowa 548
Metoda: Badanie oddziaływania obrazów przemocy • Koszty uprzedzeń, stereotypów i dyskryminacji 549
w mediach za pomocą metaanalizy .511 • Cele uprzedzeń, stereotypów i dyskryminacji .552
CEL: OSIĄGANIE MATERIALNYCH KORZYŚCI
DLA WŁASNEJ GRUPY 553
ROZDZIAŁ 12
• Uzyskiwanie i utrzymywanie przewagi grupowej 553 G R U P Y 5 9 7
• Osoba: Orientacja na dominację społeczną 556
Kultura: Orientacja na dominację społeczną w różnych Zaskakujący wzlot i upadek Margaret Thatcher 597
kulturach świata 556
a Sytuacja: Konkurencja międzygrupowa 557 NATURA GRUPY 599
• Interakcje: Samonapędzająca się spirala konkurencji • Obecność innych a facylitacja społeczna 600
międzygrupowej 559 • Tłum a deindywiduacja 602
• Grupy jako systemy dynamiczne: wyłanianie się norm .. .604
CEL: ZYSKANIE APROBATY SPOŁECZNEJ 560 Metoda: Analiza złożonych procesów grupowych
• Osoba: Konformizm, obserwacyjna samokontrola za pomocą symulacji komputerowej 604
zachowania i spostrzegana pozycja społeczna 561 • „Rzeczywiste" grupy: Współzależność, tożsamość
• Sytuacja: Czas i miejsce 562 grupowa i struktura 607
• Interakcje: Wewnętrzna religijność a uprzedzenia 563 • Dlaczego ludzie należą do grup? 610

CEL: ZARZĄDZANIE WIZERUNKIEM WŁASNEJ CEL: REALIZACJA ZADAŃ 611


OSOBY 565 • Zmniejszenie obciążeń i podział pracy 611
• Tożsamość indywidualna i społeczna 566 Dysfunkcje społeczne: Choroba próżniactwa 613
• Osoba: Identyfikacja z własną grupą i autorytaryzm 568 • Osoba: Perspektywa indywidualnej porażki
Dysfunkcje społeczne: Osobowość autorytarna 568 i grupowego sukcesu 614
• Sytuacja: Porażka 570 • Sytuacja: Bieżące potrzeby a społeczeństwo
• Interakcje: Samoocena a zagrożenie 571 indywidualistyczne 615
• Interakcje: Warunki skuteczności działań
CEL: OSZCZĘDNOŚĆ POZNAWCZA 572 grupowych 616
• Właściwości użytecznych stereotypów 573 Kultura: Różnorodność a skuteczność działań
Metoda: Badanie automatycznej aktywizacji grupowych 619
stereotypów 575
• Osoba: Potrzeba struktury, nastroje i emocje 576 CEL: PODEJMOWANIE SŁUSZNYCH DECYZJI 621
• Sytuacja: Okoliczności, które stawiają przed nami • Osoba: Potrzeba wiedzy 622
poznawcze wyzwania 579 • Sytuacja: Warunki niepewności 623
• Interakcje: Etniczne wyzwiska 579 • Interakcje: Dyskutowanie a podejmowanie decyzji:
Polaryzacja stanowisk, wpływ mniejszości
PRZECIWDZIAŁANIE UPRZEDZENIOM, i myślenie grupowe 624
STEREOTYPOM I DYSKRYMINACJI 583 Praktyczne zastosowanie: Rola większości i mniejszości
• Działania oparte na hipotezie ignorancji 583 w wydawaniu wyroków przez lawę przysięgłych 629
• Podejście oparte na celach 584
• Kiedy kontakt pomaga 587 CEL: ZDOBYCIE POZYCJI LIDERA 632
Praktyczne zastosowanie: Współpraca w klasie • Osoba: Ambicja, energia i płeć 634
szkolnej 590 • Sytuacja: Wolne miejsce na szczycie i koneksje 635
• Interakcje: Kto staje na czele i kiedy jego działania
Raz jeszcze: Nieprawdopodobna przemiana są skuteczne? 636
Ann Atwater i C. P. Ellisa 591 Pleć: Kiedy kobiety są lepszymi przywódcami? 640

Podsumowanie rozdziału 593 Raz jeszcze: Zaskakujący wzlot i upadek


Podstawowe pojęcia 595 Margaret Thatcher 642
Podsumowanie rozdziału .645 ROZDZIAŁU
Podstawowe pojęcia 647
ZINTEGROWANA
PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA 697
ROZDZIAŁ 13 Widowiska publiczne, spiski oraz wielość motywów .697
GLOBALNE
DYLEMATY SPOŁECZNE 649 TEMATY PODEJMOWANE W NINIEJSZEJ KSIĄŻCE.. .699
• Ustalenia i teorie 700
Przeludnienie w Bangladeszu, ginące skorupiaki
oraz wojny bez zwycięzców 649 GŁÓWNE PERSPEKTYWY TEORETYCZNE
PSYCHOLOGII SPOŁECZNEJ 701
DEFINIOWANIE DYLEMATÓW SPOŁECZNYCH .652 • Perspektywa społeczno-kulturowa 701
Dysfunkcje społeczne: Tragedia wspólnego pastwiska... .652 • Perspektywa ewolucyjna 703
• Zazębiające się problemy i ich rozwiązania 656 Kultura: Dostrzeganie cech wspólnych pomimo
• Cele tkwiące u podłoża globalnych dylematów licznych różnic między społeczeństwami 704
społecznych 656 • Perspektywa teorii społecznego uczenia się 706
• Perspektywa fenomenologiczna 707
CEL: OSIĄGANIE NATYCHMIASTOWEJ KORZYŚCI .. .658 • Perspektywa społeczno-poznawcza 707
• Pułapki społeczne 6 5 8 Pleć: Czy różnice płciowe tkwią w genach,
• Osoba: Orientacjo egoistyczna versus prospołeczna 660 w doświadczeniach kulturowych, czy też istnieją jedynie
• Sytuacja: Czas potrzebny do ujawnienia się skutków w naszych umysłach? 709
danego działania oraz aktywizacja norm społecznych 662
• Interakcje: Polityka społeczna a motywacje ŁĄCZENIE RÓŻNYCH PERSPEKTYW 712
jednostkowe 666 • Zachowania społeczne są celowe 712
Dysfunkcje społeczne: Cienka linia graniczna między
CEL: OBRONA SIEBIE I WŁASNEJ GRUPY 669 normalnym a nienormalnym funkcjonowaniem
• Stosunek do innych grup a konflikty międzynarodowe .. .669 społecznym 715
• Osoba: Dominacja społeczna, autorytaryzm • Interakcja między osobą a sytuacją 718
oraz globalna polityka odstraszania 670
Pięć Etnocentryzm imilitaryzm 671 DLACZEGO METODA BADAWCZA JEST WAŻNA? ... .722
• Sytuacja: Rywalizacja i poczucie zagrożenia 675 Metoda: Kilka wskazówek dla odbiorców
Metoda: Analiza szeregów czasowych a współpraca informacji z dziedziny nauk społecznych 723
międzynarodowa 678 • Psychologia społeczna a inne dziedziny wiedzy 725
Kultura: Brak komunikacji międzykulturowej Praktyczne zastosowanie: Psychologia
a konflikty międzynarodowe 683 społeczna a medycyna, ekonomia i prawo 727
• Interakcje: Obustronna dynamika współpracy
i konfliktu 685 Przyszłość psychologii społecznej 729
Praktyczne zastosowanie: Budowa współpracy
między grupami a strategia GRIT 689 Podsumowanie rozdziału 730

Podstawowe pojęcia 732


Raz jeszcze: Przeludnienie w Bangladeszu,
ginące skorupiaki oraz wojny bez zwycięzców 691
BIBLIOGRAFIA 733
Podsumowanie rozdziału 693
INDEKS RZECZOWY 789
Podstawowe pojęcia 695
INDEKS NAZWISK 795
Studentom czytającym typowy podręcznik społecznych leżą wspólne pojęcia, perspek-
psychologii społecznej ta dziedzina wiedzy tywy i zasady - i jesteśmy przekonani, że
musi przypominać niezwykły cyrk o trzech studenci wiele zyskają, ucząc się o nich.
arenach, w którym każde spojrzenie odsłania W końcu, podstawowa reguła dotycząca
kolejny, przyprawiający o zawroty głowy ze- uczenia się głosi, że łatwiej zapamiętać wię-
staw karkołomnych akrobacji. Na każdej kszą ilość materiału, gdy różne jego części
z aren odbywa się inny, zdumiewający spek- łączą te same zasady.
takl: budzące niezwykły podziw akty altruiz- Choć cyrk może dostarczać wiele roz-
mu, szokujące przejawy agresji, perswazyj- rywki i zabawy, nie jest on jednak właści-
ne sztuczki wyciągane z kapeluszy magików, wym miejscem do uczenia się. O wiele bar-
ludzkie piramidy współpracy i tajemne mi- dziej pouczające są teatr, literatura czy film.
steria samooszukiwania się. Oczywiście, Dziedzina psychologii społecznej nie powin-
w samym centrum cyrku stoi wykładowca, na być przedstawiana studentom jako cyrk
mistrz areny, który zwraca uwagę studentów codziennych zachowań, jak nazbyt często się
to na jeden, to znów na inny fragment spek- to działo, lecz raczej jako opowieść o co-
taklu: „A teraz, panie i panowie, proszę od- dziennych zachowaniach. Oczywiście, jest to
wrócić wzrok od clownady samooszukiwa- historia bardzo skomplikowana, mająca wie-
nia się i podziwiać odważnych mężczyzn le różnych wersji i wariantów. Mimo to jed-
i kobiety, którzy za chwilę spróbują bez ase- nak zachowuje ona spójność, a jej poszcze-
kuracji przejść po linie romantycznej miło- gólne fragmenty łączą te same postaci, sceny
ści. Potem wrócimy do klatki z dzikimi be- i wątki. Podczas pisania tej książki naszym
stiami agresji..." głównym celem było dostarczenie nauczy-
cielom i studentom spójnej ramy pojęciowej,
która nie tylko powodowałaby, że nasz pod-

POTRZEBA INTEGRACYJNEGO ręcznik będzie interesujący dla studentów


(z czego słynie psychologia społeczna), lecz
PODEJŚCIA DO PSYCHOLOGII również przyczyniałaby się do łatwiejszego
przyswajania materiału.
SPOŁECZNEJ
Uważamy, że symbolizowane przez cyrk
o trzech arenach podejście do psychologii JAK OSIĄGNĄĆ SPÓJNOŚĆ?
społecznej ukrywa coś bardzo istotnego:
ludzkie zachowania społeczne są wzajem- W ciągu roku poprzedzającego podjęcie
nie powiązane i nie można ich od siebie od- ostatecznej decyzji o napisaniu tej książki
dzielać. Prezentowanie tematu w formie od- spotykaliśmy się co tydzień, próbując wypra-
dzielnych, zamkniętych rozdziałów - osob- cować spójne ramy pojęciowe, które stano-
no agresja, osobno perswazja, jeszcze gdzie wiłyby jej podstawy. Wiedzieliśmy, że - pa-
indziej uprzedzenia i związki międzyludzkie radoksalnie - naszym atutem jest to, że nie
- przedstawia niewłaściwy obraz tej dziedzi- zgadzamy się ze sobą. Każdy z nas prezentu-
ny wiedzy. U podstaw wszystkich zachowań je punkt widzenia jednej z głównych, często
wzajemnie sprzecznych, perspektyw teore- wać oraz jak zyskuje znaczenie i je tra-
tycznych stosowanych we współczesnej psy- ci w różnych sytuacjach społecznych,
chologii społecznej: teorii poznania społecz- i wreszcie, jak wpływa na nasze działa-
nego, teorii społecznego uczenia się oraz nia. W kolejnych rozdziałach nadal pod-
psychologii ewolucyjnej. Wiedzieliśmy, że kreślamy znaczenie celów, zadając pyta-
jeśli uda się nam znaleźć punkty wspólne łą- nie: „Jakim celom służą zachowania
czące te podejścia, to stworzą one solidne opisane w tym rozdziale?".
fundamenty, które udźwigną cały materiał i
pozwolą uwzględnić wszystkie te perspekty- 2. Interakcja osoby i sytuacji. Po drugie,
wy teoretyczne. Spotkania te były inspirują- by w pełni zrozumieć przyczyny zacho-
cą mieszaniną konfliktów, olśnień, falstar- wania społecznego danej osoby, musimy
tów, ślepych zaułków i przełomów. Zawsze rozważyć, jakie aspekty tej osoby i jakie
jednak towarzyszyło im poczucie, że nasze aspekty jej sytuacji wchodzą ze sobą
rozumienie psychologii społecznej się pogłę- w interakcję. W jaki sposób właściwości
bia. Nasze spotkania byłyby owocne, nawet danej osoby: jej postawy, cechy osobo-
gdyby nie narodziła się dzięki nim żadna wości, oczekiwania, atrybucje, nastroje,
książka. Po roku debat byliśmy bogatsi nie cele, stereotypy i emocje, współdziała-
tylko o nieocenione doświadczenie uczenia ją z cechami sytuacji, wpływając na za-
się, lecz również udało nam się opracować chowania społeczne. Poczynając od prac
wspólne ramy pojęciowe, z których wszyscy Kurta Lewina, zagadnieniu interakcji
byliśmy naprawdę zadowoleni. poświęcano wiele uwagi. Niestety, to
Ramy pojęciowe opierają się na dwóch podejście - choć tak wiele wyjaśnia -
podstawowych założeniach wiążących mate- było rzadko wykorzystywane w teks-
riał w obrębie poszczególnych rozdziałów tach wprowadzających do psychologii
tematycznych w całej książce: społecznej. Naszym celem jest nato-
miast nieustanne zachęcanie czytelnika
1. Zachowania społeczne są zorientowa- do rozważania wzajemnej gry czyn-
ne na cel. Przede wszystkim podkreśla- ników związanych z osobą i jej oto-
my, że wszystkie reakcje społeczne są czeniem.
zorientowane na cel. Cele te mogą nie
być werbalizowane ani nawet uświa-
damiane, lecz jeśli ludzie są posłuszni
autorytetom, rozpoczynają nowy zwią-
zek lub podnoszą na kogoś pięść, to czy- BUDOWA ROZDZIAŁÓW
nią tak zawsze w jakimś celu - aby uzy-
skać czyjąś aprobatę, poprawić wizeru- Po wprowadzeniu czytelnika w podstawy
nek własnej osoby, zdobyć określoną psychologii społecznej (rozdział pierwszy)
pozycję społeczną, itd. W rozdziale pier- i bliższym przyjrzeniu się osobie w sytuacji
wszym opisujemy, w jaki sposób cele społecznej (rozdział drugi), kolejne rozdzia-
wynikają z podstawowych motywów ły konstruujemy w ten sam sposób.
społecznych, takich jak ustanawianie
więzi społecznych, wabienie płci prze- 1. TAJEMNICA. Każdy rozdział rozpoczy-
ciwnej czy rozumienie siebie samych na opis niezrozumiałego ludzkiego zachowa-
i otaczających ludzi. W rozdziale dru- nia - zdarzenia lub ciągu zdarzeń, które wy-
gim przyglądamy się bliżej istocie celu: dają się niemożliwe do wyjaśnienia. Na
skąd się bierze, jak zaczyna oddziały- przykład:
• Dlaczego japoński dyplomata rezydujący Osoba. Przedstawiamy tu przebieg badania
w Europie postanowił się sprzeciwić wie- analizującego, które z czynników wew-
lokrotnie powtarzanym poleceniom prze- nętrznych miały wpływ na konkretne za-
łożonych i uratować z Holocaustu tysiące chowanie. Jakie cechy osobowości moty-
Żydów? wują ludzi do poszukiwania akceptacji
9 Dlaczego pochodząca z dobrze sytuowa- społecznej poprzez konformizm? Jakie
nej rodziny dziewczyna, która śpiewała nastroje sprawiają, że ludzie głębiej ana-
w kościelnym chórze i należała do dru- lizują zachowania swoje i innych, stara-
żyny skautowskiej, popełniła wspólnie jąc sieje lepiej zrozumieć? Jakie przeko-
z dwiema innymi kobietami i dawną nania powodują, że ludzie dyskryminują
gwiazdą szkolnej drużyny sportowej jed- inne grupy społeczne, aby sami mogli po-
no z naj straszniej szych masowych mor- czuć się lepsi?
derstw XX wieku ? Sytuacja. Rozważamy tu czynniki sytuacyj-
• Jakie cechy ludzkich emocji mogły spra- ne istotne dla danego celu. Jak uprzedze-
wić, że król jednego z najpotężniejszych nia wobec innych osób mogą doprowa-
imperiów na Ziemi zrezygnował z korony, dzić do agresji? Jak normy obyczajowe
ziemi i bogactw, aby poślubić kobietę, wpływają na chęć osiągnięcia satysfakcji
którą jego rodzina i poddani uważali za seksualnej poprzez przypadkowe związ-
niegodną jego ręki? ki? Jak presja czasu wpływa na skłonność
do głębszej oceny nieznanej osoby?
W dalszej części rozdziału przedstawiamy Interakcja. W tej części przedstawiamy da-
ogólne zasady kierujące ludzkim zachowa- ne, które pokazują, jak czynniki osobo-
niem. Wszystkie te zasady - łącznie - poz- we i sytuacyjne wchodzą ze sobą w inte-
walają wyjaśnić zaprezentowaną na wstępie rakcje. Psychologowie społeczni często
niezwykłą historię. Te historie-zagadki są dla rozważają, w jaki sposób ludzie o róż-
nas czymś więcej niż tylko wabikami przy- nych postawach, oczekiwaniach i ce-
ciągającymi uwagę czytelnika. Mają one chach osobowości zachowują się w ta-
przedstawić nasze podejście do problemu. kiej samej sytuacji. Jednak interakcje są
Jest ono oparte na badaniach, a praca bada- o wiele bardziej złożone. Ludzie wybie-
cza bardzo przypomina pracę detektywa. Po- rają swoje sytuacje życiowe, zmieniają
dobnie jak ci ostatni, badacze rozpoczynają te, które im nie odpowiadają, i sami są
od zagadki, następnie zbierają poszlaki i do- zmieniam przez innych w pewnych sy-
wody, sprawdzają możliwe hipotezy i elimi- tuacjach. Na przykład ludzie samotni
nują fałszywe, by wreszcie - jeśli wszystko mogą nadmiernie się narzucać, co znie-
układa się pomyślnie - znaleźć rozwiązanie. chęca innych. Powoduje to, że przestaje
Aby podkreślić tę analogię, w tekście często się ich do siebie zapraszać, co jeszcze
powracamy do postaci badacza-detektywa. bardziej pogłębia ich poczucie odrzuce-
nia przez społeczeństwo. Przedstawiając
2. CELE. Następnie badamy wraz z czytel- studentom w uporządkowany sposób,
nikiem cele odpowiadające opisanemu w ro- jak ważne są interakcje osoba-sytuacja,
zdziale zachowaniu, zadając pytanie: „Jaki mamy nadzieję wskazać na ograniczenia
cel danej osoby spełnia to zachowanie (na wyjaśnień uwzględniających tylko jeden
przykład agresja, pomoc lub konformizm)?". czynnik, takich jak przypisywanie całej
Analizując kolejno każdy z celów, rozważa- winy za agresję lub ślepe posłuszeństwo
my czynniki związane z osobą i z jej sytua- przejawiającej te zachowania osobie,
cją oraz ich wzajemne interakcje: lub przeciwnie, spostrzeganie ludzi jako
niczym nieróżniące się od siebie pionki chęcania pracowników do większej ucz-
na wielkiej szachownicy interpersonal- ciwości.
nych zachowań. Metoda. W rozdziale pierwszym przedsta-
wiamy metody badawcze, używając me-
3. RÓŻNE SPOJRZENIA. W każdym roz- tafory detektywa szukającego poszlak
dziale w częściach zatytułowanych „Płeć", i analizującego strzępy dowodów. W każ-
„Kultura", „Praktyczne zastosowanie", „Me- dym kolejnym rozdziale przedstawiamy
toda", „Dysfunkcje społeczne" omawiamy nowe narzędzie pracy badacza-detekty-
wybrane zagadnienie lub odkrycie psycholo- wa. Na przykład, przedstawiając wyniki
gii społecznej. badań nad zależnością pomiędzy przemo-
cą w mediach i agresją widzów, wyjaśnia-
Płeć. Analizujemy tu, jak mężczyźni i kobie- my jednocześnie zasady metaanalizy.
ty spostrzegają spotkania z innymi ludź- Prezentując badania nad miłością, wpro-
mi. Okazuje się, że niekiedy w bardzo wadzamy narzędzie analizy czynnikowej.
różny, a kiedy indziej - w bardzo podob- Wprowadzając kolejne narzędzia w tek-
ny sposób. Na przykład, w rozdziale po- ście, chcemy pokazać studentom, dlacze-
święconym związkom zauważamy, że go metody badawcze są niezbędne w pro-
choć różnice w zachowaniach seksual- cesie rozwiązywania fascynujących ta-
nych obu płci są często bardzo wyraźne jemnic ludzkiej psychiki.
i ogólnie widoczne, to jednak obie płci Dysfunkcje społeczne. Studenci psychologii
mają zaskakująco podobny stosunek są zafascynowani zaburzeniami zacho-
do długotrwałych związków romantycz- wania. Chcemy wykorzystać tę fascyna-
nych.
cję, aby pokazać ogólniejsze zasady.
Kultura. W tej części omawiamy, w jaki Analizujemy, w jaki sposób zazwyczaj
sposób poszczególne kultury i subkultury zdrowe społeczne zachowania mogą, je-
wpływają na zachowania społeczne. Na śli doprowadzi się je do skrajności, prze-
przykład, w rozdziale poświęconym per- kształcić się w zachowania patologiczne
swazji i zmianie postaw przyglądamy się - na przykład, w jaki sposób zdrowa ten-
metodom, za pomocą których nadawcy dencja do tworzenia silnych więzi mię-
reklam w Stanach Zjednoczonych i w dzy kochankami może być początkiem
Korei przystosowują je do odmiennych obsesyjnych związków.
mentalności ludzi z obu kultur. Przyglą-
danie się innym kulturom pozwala nam 4. RAZ JESZCZE: Ponowne spojrzenie
wyjść poza własne, ograniczone do- na tajemnicę. W końcowej części każde-
świadczenia i docenić nie tylko różnice go rozdziału powracamy do przedstawionej
(niekiedy szokujące), lecz również podo- na początku zagadki, aby pomóc studen-
bieństwa, zbliżające do siebie wszystkie tom w połączeniu różnych odkryć badaw-
ludzkie istoty. czych przedstawionych w rozdziale. Wraca-
Praktyczne zastosowanie. Opisujemy tu, my więc do zagadki japońskiego dyplomaty,
jak wyniki poszczególnych eksperymen- wielokrotnej morderczyni z dobrego domu
tów lub ich serii odnoszą się do rzeczywi- i abdykującego króla, aby przyjrzeć się im
stości - w jaki sposób odkrycia badaczy z perspektywy wyników badań nad altruiz-
mogą być wykorzystane do tworzenia mem, agresją i związkami romantycznymi,
mniej sprzyjających uprzedzeniom klas łącząc ze sobą poszlaki, które odkryliśmy
szkolnych, do pomagania parom małżeń- w ciągu całego rozdziału. W ten sposób ma-
skim, do ograniczania przemocy lub za- my nadzieję nie tylko zaspokoić zwykłą
ludzką ciekawość, lecz również wykorzystać Wreszcie - co po raz kolejny potwierdza,
kolejną podstawową zasadę dotyczącą ucze- jakie znaczenie ma dla nas spójność - nie po-
nia się i pamięci - tę, że zapamiętuje się wię- dzieliliśmy rozdziałów na oddzielne części,
cej faktów, gdy wiążą się one z ciekawymi takie jak wiedza społeczna, wpływ społecz-
przykładami. ny czy związki społeczne. Zamiast tego te-
maty rozdziałów przesuwają się płynnie od
zjawisk zachodzących głównie wewnątrz
jednostki do tych, które przebiegają przede
OCZYM wszystkim w jej środowisku zewnętrznym.
NIE NAPISALIŚMY Jednakże kolejność ta nie jest w żadnej mie-
rze obowiązkowa i - za wyjątkiem pier-
wszych i ostatnich rozdziałów - nauczyciele
Krótki rzut oka na spis treści pozwala stwier- mogą omawiać je ze studentami w porządku
dzić, że w naszej książce nie zawarliśmy odpowiadającym ich preferencjom, bez
osobnych rozdziałów poświęconych takim szkody dla efektu dydaktycznego.
tematom, jak zdrowie, biznes czy prawo. Nie Jednym z powodów tej elastyczności
znaczy to, że lekceważymy ich znaczenie dla jest fakt, że zaproponowany przez nas po-
psychologii społecznej. Wręcz przeciwnie. rządek nie opiera się na sumowaniu wiedzy
Zamiast przypisywać tym tematom oddziel- z kolejnych bloków informacji. Wynika on
ne, wyznaczone miejsce, woleliśmy wciąż raczej z pary pojęć: cel oraz interakcja,
podkreślać ich związki z głównymi proble- które odnoszą się do wszystkich tematów
mami tej dziedziny. Wskazujemy więc na poruszanych w książce. Mimo że cele mo-
te związki w tekście, w którym występują gą się różnić, to jednak mechanizmy, w wy-
w sposób naturalny, oraz gdy pojawiają się niku których powstają i działają, są po-
jako rozwinięcie tematu, w podrozdziale dobne, niezależnie od tego, czy chodzi
„Praktyczne zastosowanie". W ten sposób 0 agresję, wabienie płci przeciwnej, auto-
pragniemy zwrócić uwagę studentów na na- prezentację czy inne zachowanie społecz-
turalne zależności między zasadami psycho- ne. Ponadto, chociaż poszczególne czynni-
logii społecznej a zachowaniami ludzi w pra- ki związane z daną sytuacją mogą się róż-
cy, szkole itp. nić, to jednak zrozumienie sposobu, w jaki
Z podobnych powodów nie ma w naszym czynniki wewnętrzne osoby wchodzą w in-
podręczniku osobnego rozdziału lub dodat- terakcję z czynnikami sytuacyjnymi, za-
ku poświęconego metodologii. Choć w roz- pewnia jeden z najpełniejszych wglądów
dziale pierwszym przedstawiamy czytelni- w przyczyny codziennych zachowań - nie-
kowi główne zagadnienia metodologii ba- zależnie od tego, jakie to będą zachowania
dań w psychologii społecznej, to jednak 1 w jakiej kolejności będziemy je rozważać.
uważamy, że bardziej pouczająca może być Tak więc te dwa pojęcia pozwalają na inte-
lektura podrozdziału „Metoda", będącego grację materiału w sposób, który uważamy
częścią każdego z kolejnych rozdziałów. za jednocześnie spójny i elastyczny.
Tam, w trakcie rozważań nad intrygującymi Na kolejnych stronach czytelnik znajdzie
pytaniami, które stawiają sobie badacze, opis codziennych zachowań, pojmowanych
student poznaje szczegóły metod pozwala- jako coś nieskończenie bardziej złożonego
jących znaleźć na nie odpowiedź. Ponadto i wzajemnie powiązanego niż cyrk o trzech
uczy się, że nie można w pełni ufać wyni- arenach. Psychologię społeczną można naz-
kom badań, nie rozumiejąc metody, przy wać „największym spektaklem świata", ale
której użyciu zostały one uzyskane. można ją również uznać za największą opo-
wieść - zapierającą dech w piersiach, spójną, Bryan Gibson, Uniwersytet Centralnego Michigan
a co najważniejsze, bardzo pouczającą. Ma- Marti Hope Gonzales, Uniwersytet Minnesota
my nadzieję, że zgodzicie się z nami. John Harvey, Uniwersytet Iowa
Cindy Hazan, Uniwersytet Cornell
Edward Hirt, Uniwersytet Indiana
David Houston, Uniwersytet Memphis
PODZIĘKOWANIA Robert Hymes, Uniwersytet Michigan, Dearborn
Blair Johnson, Uniwersytet Syracuse
Wielu wspaniałych i błyskotliwych psycho- Rich Keefe, Scottsdale Community College
logów społecznych poświęciło swój cenny Mark Leary, Uniwersytet Wake Forest
czas na lekturę roboczych wersji tej książki. Craig A. Johnson, Uniwersytet Hofstra
Bez wątpienia dzięki nim stała się lepsza. Larry Messe, Uniwersytet Stanowy Michigan
Pragniemy wyrazić najszczersze podzięko- Jeffrey Scott Mio, Politechnika Stanowa Kalifornii,
wania następującym osobom: Pomona
Paul A. Mongeau, Uniwersytet Miami
Scott T. Allison, Uniwersytet Richmond Paul Nail, Uniwersytet Stanowy Południowo-Za-
Michael L. Atkinson, Uniwersytet Zachodniego On- chodniej Oklahomy
tario Miles L. Patterson, Uniwersytet Missouri, St. Louis
Anita P. Barbee, Uniwersytet Louisville Lou Penner, Uniwersytet Południowej Florydy
Roy Baumeister, Uniwersytet Case Western Re- Pamela Regan, Uniwersytet Stanowy Kalifornii,
serve Los Angeles
Victor L. Bissonnette, Uniwersytet Poludniowo- Harry Reis, Uniwersytet Rochester
Wschodniej Luizjany Robert Ridge, Uniwersytet Brigham Young
Galen Bodenhausen, Uniwersytet Pólnocno-Za- Alexander Rothman, Uniwersytet Minnesota
chodni Dan Sachau, Uniwersytet Stanowy Mankato, Man-
Nyla Branscombe, Uniwersytet Kansas kato
Brad J. Bushman, Uniwersytet Stanowy Mark Schaller, Uniwersytet Kolumbii Brytyjskiej
Iowa Connie Schick, Uniwersytet Bloomsburg, Pensyl-
Delia Cioffi, Dartmouth College wania
Lisa N. Coates-Shrider, Uniwersytet McMurry P. Wesley Schultz, Uniwersytet Stanowy Kalifornii,
Diana Cordova, Uniwersytet Yale San Marcos
Christian Crandall, Uniwersytet Kansas Chris Segrin, Uniwersytet Kansas
Cynthia Crown, Uniwersytet Xavier James Shepperd, Uniwersytet Floryda
Mark H. Davis, Eckerd College Laura S. Sidorowicz, Nassau Community College
Carl Denti, Dutchess Community College Dianne Tice, Uniwersytet Case Western Reserve
Patricia Devine, Uniwersytet Wisconsin, Madison Timothy P. Tomczak, Genese Community College
Joan DiGiovanni, Western New England College Ann Weber, Uniwersytet Północnej Karoliny, As-
Kenneth L. Dion, Uniwersytet Toronto herville
Steve Duck, Uniwersytet Iowa Margaret Zimmerman, Wginia Wesleyan College
Victoria Esses, Uniwersytet Zachodniego Ontario
Phillip Finney, Uniwersytet Stanowy Południowo- Nasz rodzimy wydział psychologii Uniwer-
Wschodniego Missouri sytetu Stanowego Arizony jest miejscem in-
Robert W. Fuhrman, Uniwersytet Texas, San Anto- telektualnie stymulującym i promującym
nio wymianę myśli, za co jesteśmy bardzo
Grace Galliano, Kennesaw State College wdzięczni. Pragniemy szczególnie podzię-
Stella Garcia, Uniwersytet Texas, San Antonio kować naszym kolegom i studentom, któ-
rym zawdzięczamy wiele cennych uwag. Są nasz akademicki styl pisania może utrudniać
to: Terrilee Asher, Dan Barrett, Linda De- zrozumienie. Zespół wydawnictwa, z Joe
maine, Nancy Eisenberg, Rosanna Guada- Sweeneyem na czele, zdołał zmienić nasz rę-
gno, Carol Luce, Greg Neidert, John Reich, kopis w rzeczywistą książkę w niewiarygod-
Kelton Rhoads, Ed Sadalla, Brad Sagarin, nie krótkim czasie. Peggy J. Flanagan, nasza
Delia Saenz, Melanie Trost i Wilhelmina menadżer projektu, sprawiała, że praca posu-
Wosinska. wała się gładko; w miarę potrzeby wprowa-
Pragniemy również szczególnie podzię- dzała nas w tajniki procesu wydawniczego
kować Davidowi Lundbergowi Kenrickowi i służyła dobrą radą. Leslie Brunetta wyłapał
oraz studentom kursu psychologii społecznej wszystkie nasze błędy i wygładził styl, a Jes-
prowadzonego przez Steve'a Neuberga, któ- syca Broekman zadbała o graficzną stronę
rym zawdzięczamy wiele cennych uwag książki. Sue C. Howard, mimo presji czasu,
z perspektywy, która jest dla nas najważniej- wykazując się ogromną wiedzą i poczuciem
sza - czyli studentów studiów magisterskich. humoru, zdobyła dla nas trudne do znalezie-
Pisząc tę książkę, poszukiwaliśmy intere- nia fotografie. Linda Knowles zaprojekto-
sujących historycznych wydarzeń i opowie- wała wspaniałą okładkę, która - jak każde
ści, które mogłyby posłużyć jako ilustracje dzieło sztuki - odsłania swoje przesłanie na
do poszczególnych pojęć psychologii spo- wielu poziomach, co było również naszym
łecznej. Kilka osób pomogło nam wyjść po- założeniem. Wciąż także nie przestają nam
za materiał już wykorzystany we wcześniej- imponować umiejętności pracowników dzia-
szych publikacjach. Chcemy podziękować łu sprzedaży i promocji, na czele z mistrzem
za pomoc doktorowi Avrumowi Blumingo- zdrowego rozsądku, niestrudzonym Joycem
wi, Lenell Geter, Stevenowi Hassanowi, Cin- Nilsenem, któremu pomagali tacy kreatywni
dy Jackson, Ericowi Saulowi oraz rabinowi i energiczni ludzie, jak Sandi Kirshner, Amy
Marvinowi Tokayerowi. Braddock, Kate Conway i Marcie Mealia. To
Przekształcenie zestawu pojęć w po- oni umożliwiają nam dotarcie z naszymi po-
dręcznik to długie i skomplikowane zadanie. glądami do studentów i wykładowców.
Jim Anker wyświadczył nam nieocenioną
pomoc na początku naszej pracy. Dziękuje-
my Billowi Barkę'owi z wydawnictwa AUyn
and Bacon, który podzielał naszą wizję po-
dręcznika psychologii społecznej nowego ty-
pu i który wykazał dość entuzjazmu i po-
święcenia, by wizja ta stała się rzeczy-
wistością. Dynamiczna Susan Badger prze-
konała nas, że właśnie to wydawnictwo jest
odpowiednim miejscem dla naszej książki - i
miała rację. Sean Wakely, który później prze-
jął jej obowiązki, działał taktownie, mądrze
i z nadludzką cierpliwością, podejmując wła-
ściwe decyzje i pomagając nam posuwać się
wciąż do przodu. Nasze redaktorki, Beth STRONA WWW
Brooks i Kathy Field, wniosły nieoceniony Na stronie http://www.abacon.com/knc zna-
wkład w powstanie tego podręcznika. Szcze- leźć można interaktywne testy, linki do stron
gólnie jesteśmy wdzięczni Kathy, która naj- o podobnej tematyce oraz dodatkowe wiado-
lepiej ze wszystkich rozpoznawała, kiedy mości.
Douglas Kenrick, Steven Neuberg i Robert Cialdini od ponad dziesięciu lat spotykali się co
tydzień przy enchiladach, szwarmie lub spaghetti, aby opracowywać eksperymenty lub de-
batować nad kluczowymi zagadnieniami psychologii społecznej. Z czasem zauważyli, że
w wielu istotnych kwestiach
zgadzają się ze sobą i że te idee
mogą stworzyć podstawy spój-
nego i nowatorskiego podręcz-
nika psychologii społecznej.
Trzej autorzy mają za sobą
łącznie ponad 60 lat doświad-
czenia w nauczaniu studentów
studiów licencjackich i magi-
sterskich - zarówno w małych
prywatnych college'ach, jak
i wielkich państwowych uni-
wersytetach. Wyniki swoich
badań publikowali w najbar-
dziej prestiżowych branżo-
wych periodykach, poruszając
wiele zagadnień, takich jak:
poznanie społeczne, autoprezentacja, perswazja i wpływ społeczny, przyjaźń i romans, po-
moc, agresja oraz uprzedzenia i stereotypy. Każdy z nich jest ceniony za integracyjne bada-
nia, z których wzięły początek dwa główne założenia tej książki. Łączy ona w sobie ich
różnorodne zainteresowania badawcze i naukowe.

DOUGLAS T. KENRICK
jest profesorem Uniwersytetu Stanowego Arizony (ASU).
Otrzymał tytuł licencjata w Dowling College, a następnie ma-
gistra na Uniwersytecie Stanowym Arizony. Przez cztery lata
wykładał na Uniwersytecie Stanowym Montany, a następnie
wrócił na ASU. Wyniki jego badań publikowało wiele pism,
między innymi Psychological Review, Behcwioral and Brain
Sciences, Handbook ofSocial Psychology, Advances in Expe-
rimental Social Psychology oraz Journal of Personality and
Social Psychology. Wspólnie z Johnem Seamonem jest autorem podręcznika Psychology
(1994). Prowadził wykłady na temat nauczania psychologii dla studentów studiów magister-
skich, przy czym szczególnie lubi prowadzić zajęcia z psychologii społecznej ze studentami
pierwszych lat.
STEVEN L NEUBERG
ukończył studia licencjackie na Uniwersytecie Comell i ma-
gisterskie na Uniwersytecie Carnegie-Mellon. Po doktoracie
spędził rok na uniwersytecie Waterloo w Kanadzie, a następ-
nie zaczął wykładać na Uniwersytecie Stanowym Arizony
(ASU), w którym uczy do dziś. Wyniki badań publikował
w takich pismach, jak Advances in Experimental Social Psy-
chology i Journal of Personality and Social Psychology; był
również stypendystą Narodowego Instytutu Zdrowia Psy-
chicznego. Niedawno w swojej uczelni otrzymał Nagrodę dla Wybitnego Wykładowcy. Jest
członkiem federalnej rady przyznającej fundusze badawcze oraz dyrektorem programu psy-
chologii społecznej ASU.

ROBERT B. CIALDIM
jest członkiem rady Uniwersytetu Stanowego Arizony
(ASU), w którym został również wybrany Najlepszym Pro-
fesorem Studiów Magisterskich. Studia licencjackie koń-
czył na Uniwersytecie Wisconsin, a edukację kontynuował
na Uniwersytecie Północnej Karoliny. Był prezesem Towa-
rzystwa Badań Osobowości i Psychologii Społecznej. Jego
publikacje ukazywały się w licznych periodykach, między
innymi w Handbook of Social Psychology, Advances in Ex-
perimental Social Psychology, Journal of Personality and Social Psychology oraz Journal of
Experimental Social Psychology. Jego książka Wywieranie wpływu na ludzi Teoria i prakty-
ka została przetłumaczona na siedem języków (wyd. polskie Gdańskie Wydawnictwo Psycho-
logiczne, 1994).
PLAN ROZDZIAŁU
Tajemnice żyda społecznego
CZYM JEST PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA?
©Naukowy opis i wyjaśnienia
PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA - GŁÓWNE
PERSPEKTYWY TEORETYCZNE
• Perspektywa społeczno-kulturowa
• Perspektywa ewolucyjna
Kultura: Różnice i podobieństwa wzorca za-
bójstw w różnych społeczeństwach
•Teoria społecznego uczenia się
• Perspektywa fenomenologiczna
• Perspektywa społeczno-poznawcza
•Łączenie różnorodnych perspektyw
PODSTAWOWE ZASADY ZACHOWANIA

WPROWADZENIE
SPOŁECZNEGO
• Zachowanie społeczne jest zorientowane
na cel
Pleć Społeczne reguły dotyczące wabienia płci

DO PSYCHOLOGII
przeciwnej
•Motywy, cele i zachowania społeczne
• Interakcja pomiędzy osobą a sytuacją
JAK PSYCHOLODZY BADAJĄ ZACHOWA-

SPOŁECZNEJ
NIA SPOŁECZNE
•Metody opisowe
Dysfunkcje społeczne: Przypadek seryjnego
zabójcy i jego rodziny
• Korelacja a przyczynowość
•Metody eksperymentalne
• Dlaczego psycholodzy społeczni łączą ze sobą
różne metody badawcze
* Problemy etyczne w badaniach psychologii TAJEMNICE ŻYCIA SPOŁECZNEGO

JAKIE JEST MIEJSCE PSYCHOLOGII SPO-


ŁECZNEJ WŚRÓD INNYCH NAUK? Gdy 30 grudnia 1942 roku dwudziestopięcioletni
• Psychologia społeczna a inne dziedziny psy- Frank Sinatra wyszedł na scenę nowojorskiego Pa-
chologii ramount Theatre, kilkanaście dziewczyn rozsianych
• Psychologia społeczna a inne dziedziny wiedzy na widowni na dany znak zaczęło krzyczeć. Dwie
udały, że mdleją. Nieoczekiwanie to, co zaczęło się
Raz jeszcze: Tajemnice życia społecznego
jako chwyt marketingowy, przerodziło się w maso-
Podsumowanie rozdziału wą histerię. Setki innych młodych kobiet również
Podstawowe pojęcia zaczęły krzyczeć i mdleć, a 30 spośród nich musia-
no odwieźć do szpitala.
Ten przypadek masowych omdleń pro- gapiów wybuchła panika. Matka dziecka
wokuje złożone pytania dotyczące ludzkich krzyknęła: „Goryl porwał mi dziecko!". Jed-
zachowań społecznych. Jakie siły, rządzące nak Binti-Jua nie wyrządziła mu najmniej-
zachowaniami społecznymi, wyzwolił Sina- szej krzywdy, przeciwnie, odganiała inne go-
tra? I ogólniej: dlaczego wszyscy niekiedy ryle i ostrożnie odniosła chłopca do czekają-
robimy w grupie rzeczy, jakich nigdy nie zro- cych pracowników ZOO i lekarzy.
bilibyśmy w pojedynkę? Co skłoniło Binti-Jua do tego opiekuń-
Dwadzieścia lat później, w sierpniu 1963 czego gestu? Czy wynikał on z uprzednich
roku, zupełnie inne siły skłoniły ponad 200 obserwacji ludzi zajmujących się swoimi
tysięcy Amerykanów do przyjazdu do Wa- dziećmi, jak sugerowali niektórzy obserwa-
szyngtonu. Ten ogromny tłum maszerował torzy, czy może, jak głosiła inna hipoteza,
do stolicy kraju z nadzieją na zmianę podsta- był to „instynkt macierzyński", wspólny lu-
wowych zasad rządzących amerykańskim dziom i pozostałym naczelnym? Na ogól-
społeczeństwem - zasad, które mówiły, że niejszym poziomie wypadek ten zwraca
czarni siadają z tyłu autobusu, schodzą uwagę na dwie niejasności. Jedna dotyczy
z chodnika, gdy idzie nim biały człowiek, zachowań prospołecznych: czy jakiekolwiek
a nawet rezygnują z prawa do głosowania. zwierzęta, włącznie z ludźmi, zdolne są do
Wielu z czarnych uczestników marszu, któ- prawdziwie „bezinteresownych" działań, czy
rzy tego dnia słuchali słynnego przemówie- też zawsze istnieje ukryta nagroda? Druga
nia Martina Luthera Kinga, w którym padły zagadka to kwestia biologicznych wpływów
pamiętne słowa „Miałem sen", nigdy przed- na zachowania społeczne: czy czynniki ge-
tem nie potrafiło sobie wyobrazić, że rów- netyczne, łączące nas z gorylami, naprawdę
ność jest możliwa. Teraz, razem z tysiącami wpływają na takie zachowania, jak macie-
białych, połączyli dłonie w geście, który miał rzyństwo u ludzi, a jeśli tak, to w jaki sposób
zmienić całe amerykańskie społeczeństwo. wchodzą one w interakcję z potężnymi od-
Uczestnicy marszu na rzecz praw czło- działywaniami ludzkich kultur?
wieka również nas stawiają przed wieloma W tym samym miesiącu, gdy historia Bin-
trudnymi pytaniami. Co mogło skłonić tak ti-Jua nie schodziła z pierwszych stron gazet,
wielu ludzi do zmiany poglądów dotyczą- luksusowe magazyny Vogue i Vanity Fair opi-
cych stosunków rasowych w Stanach Zjed- sywały intrygującą historię kobiety z towarzy-
noczonych? Lub, patrząc szerzej: jakie czyn- stwa, Sandy Hill Pittman. Pittman, milioner-
niki psychiczne lub sytuacyjne prowadziły ka i wydawca luksusowych magazynów mo-
z jednej strony do rasizmu i dyskryminacji, dy, często gościła w rubrykach towarzyskich
a z drugiej - do współpracy i tolerancji? nowojorskich pism, obok takich postaci jak
Przenieśmy się w czasie o 25 lat, do 18 Donald Trump czy Martha Stewart. Wspólnie
sierpnia 1996 roku, i rozważmy prawdziwie z mężem, Bobem Pittmanem, współzałoży-
zagadkowy epizod, dotyczący relacji „mię- cielem MTV, pojawili się na okładce New
dzygrupowych". Tego dnia energiczny trzy- York Magazine jako „para na topie". Jednak to
letni chłopiec przeskoczył ogrodzenie chica- nie jej towarzyskie sukcesy przyciągały tego
gowskiego ZOO i spadł z wysokości około lata uwagę, lecz wspinaczkowy wyczyn, któ-
sześciu metrów na wybieg goryli. Uderzając rego omal nie przypłaciła życiem. W trakcie
o kamienne podłoże, stracił przytomność. wyprawy na Mount Everest, która kosztowa-
Bojąc się, że goryle mogą zaatakować dziec- ła życie sześciu innych członków ekspedycji,
ko, pracownicy ZOO polewali je wodą z wę- Sandy Hill Pittman została drugą kobietą na
ży. Jednakże gorylica o imieniu Binti-Jua zi- świecie, która zdobyła najwyższe szczyty
gnorowała wodę i porwała chłopca. Wśród siedmiu kontynentów.
Jej przygoda na najwyższym szczycie Każdego dnia wydarzenia z pierwszych stron
świata prowokuje wiele fascynujących py- gazet dotykają problemów, którymi zajmuje
tań dotyczących ludzkich zachowań. Miała się psychologia społeczna: członkowie sekt
wszelkie luksusy wynikające z bogactwa New Age pragną dowieść swoich religijnych
i pozycji społecznej. Co mogło ją motywo- przekonań, popełniając samobójstwo, boga-
wać do tak niezwykle ryzykownych zacho- ty biznesmen darowuje miliard dolarów Or-
wań? Historia Sandy Pittman prowokuje ganizacji Narodów Zjednoczonych, miliony
także pytania ogólniejszej natury. Zanim ludzi na świecie zalewają się łzami z powo-
kobieta ta wspięła się na szczyt Mount Eve- du śmierci brytyjskiej księżnej, której nigdy
restu, dokonało tego przed nią 630 wspi- w życiu nie spotkali, a już za chwilę uwagę
naczy, a 144 zginęło w trakcie tej próby. tych samych milionów przyciągają szczegó-
Mniej niż 1% zdobywców Everestu stano- ły zachowań seksualnych prezydenta Stanów
wiły kobiety (jedna z nich zginęła na jego Zjednoczonych. Czytając gazety, oglądając
stokach w dniu, gdy Sandy Pittman zdo- programy telewizyjne lub gawędząc z przy-
była szczyt). W porównaniu z mężczyzna- jaciółmi, wielu z nas zastanawia się nad me-
mi, kobiety mniej pociągają niebezpiecz- chanizmami i prawidłowościami, rządzący-
ne zajęcia - od nurkowania głębinowe- mi życiem społecznym w rozmaitych jego
go po paralotniarstwo. Czy wynika to z od- przejawach, poczynając od agresji i przemo-
miennego wychowania, jakie kobiety od- cy, poprzez bezinteresowną hojność, a koń-
bierają w domu, czy może z hormonów, cząc na miłości i zdradzie. To właśnie są
albo może z interakcji tych dwóch czyn- tematy, którymi zajmuje się psychologia spo-
ników? łeczna.

CZYM JEST PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA?


ycie społeczne pełne jest tajemnic.

Ż Większość ludzi zaspokaja swoją cie-


kawość, czytając codzienną prasę lub
omawiając z przyjaciółmi najnowsze plotki,
NAUKOWY OPIS
I WYJAŚNIENIA
skandale i nowości. Psycholodzy społeczni
idą w swojej detektywistycznej pracy nieco
dalej, stosując uporządkowane, naukowe Zadania psychologii społecznej możemy po-
metody badawcze. Psychologia społeczna dzielić na dwie grupy: opis i wyjaśnienie.
jest naukowym badaniem sposobu, w jaki Pierwszym krokiem w kierunku naukowego
ludzkie myśli, uczucia i zachowania ulega- poznania jakiegokolwiek zjawiska - nieza-
ją wpływom innych ludzi. leżnie od tego, czy będą to migracje ptaków,
trzęsienia ziemi czy zbiorowa histeria - jest
szczegółowy i wiarygodny opis, oparty na
PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA bezpośredniej obserwacji, a nie pogłoskach
Naukowe badanie tego, jak ludzie wpływają na myśli, lub pamięci. Częścią naukowego podejścia
uczucia i zachowania innych ludzi. jest właśnie opracowanie wiarygodnych
i rzetelnych metod, dzięki którym można
uniknąć błędów i subiektywizmu w opisie.
Dlatego w tym i następnym rozdziale zaj- ście przenoszą zakodowany „wzorzec" dłu-
miemy się metodami badawczymi stosowa- giej szyi żyrafy, krótkich kończyn foki czy
nymi w psychologii społecznej. ciemnych włosów u ludzi z basenu Morza
Jednakże nauka to nie tylko opis. Szczegóło- Śródziemnego. Konsekwencje teorii Darwi-
wy opis sam w sobie nie wystarcza, by zas- na dostrzegamy we wszystkich dziedzinach
pokoić ciekawość naukowców. Psychologo- nauki zajmujących się istotami żywymi,
wie społeczni szukają również wyjaśnienia, włącznie z psychologią społeczną. To ona
dlaczego ludzie wywierają na siebie nawza- właśnie zasugerowała, że również emocje
jem wpływ. Dobre naukowe wyjaśnienie po- i zachowania społeczne, takie jak warczenie
trafi powiązać ze sobą tysiące obserwacji, psa lub uśmiech człowieka, mogą być prze-
zmieniając listę niezwiązanych ze sobą „fak- noszone z pokolenia na pokolenie w podob-
tów" w skomplikowany, spójny i zrozumia- ny sposób, jak długie szyje, płetwy czy krę-
ły wzór. Od wieków astronomowie uważnie cone włosy. Jak zobaczymy w kolejnych
obserwowali ruchy planet. Przy przyjętym rozdziałach, zagadnienia te są wciąż badane
założeniu, że Ziemia jest centrum wszech- przez naukowców.
świata, ruchy planet wydawały się im bar- Wreszcie, teorie naukowe mogą nam po-
dzo złożone. Rewolucyjna teoria Kopernika móc w przewidywaniu przyszłych wydarzeń
przyjmująca, że planety krążą wokół Słońca, i kontrolowaniu dotychczas nieopanowanych
a nie Ziemi, uporządkowała i uprościła tysią- zjawisk. Teoria Kopernika pozwoliła astrono-
ce wcześniejszych obserwacji (Zeilik, 1994). mom nie tylko przewidywać zaćmienia Słoń-
Jak zaobserwował francuski filozof, Jules ca, lecz również wysyłać sondy kosmiczne na
Henri Poincare: „Nauka zbudowana jest inne planety. Teorie naukowe doprowadziły
z faktów, niczym dom z kamieni, jednak pro- do powstania żarówki, komputera osobistego,
sty zbiór faktów w równym stopniu stanowi samolotu oraz do opanowania chorób takich
naukę, co sterta kamieni - dom". Naukowe jak ospa. Jak się przekonamy, teorie psycho-
wyjaśnienia, które wiążą ze sobą i porządku- logii społecznej dostarczyły ważnych infor-
ją istniejące obserwacje, nazywamy teoria- macji dotyczących uprzedzeń społecznych,
mi. Staraliśmy się napisać tę książkę w taki uprzejmości, miłości, przyczyn, dla których
sposób, by czytelnik po lekturze nie miał ludzie przyłączają się do sekt religijnych lub
w pamięci tysięcy niezwiązanych ze sobą do tłumów w czasie zamieszek, oraz wielu in-
faktów, lecz by wiedział, w jaki sposób fak- nych, fascynujących zjawisk.
ty te można połączyć ze sobą przy użyciu jak
najmniejszej liczby zasad teoretycznych.
Oprócz porządkowania już istniejącej TEORIE
wiedzy, teorie naukowe dostarczają nam Naukowe wyjaśnienia, które wiążą ze sobą i porząd-
również wskazówek, gdzie prowadzić dalsze kują istniejące obserwacje oraz sugerują kierunki dal-
poszukiwania. Na przykład, w teorii ewolu- szych badań.
cji Karol Darwin zakładał, że zwierzęta po-
trafią przekazywać swojemu potomstwu ce-
chy charakterystyczne (takie jak długa szyja
u żyrafy lub płetwy u foki). Darwin opraco- PERSPEKTYWA SPOŁECZNO-
wując swoją teorię, nie posiadał żadnej wie- -KULTUROWA
dzy na temat genów i chromosomów. Jednak Podejście teoretyczne, które szuka przyczyn zacho-
jego teoria ukierunkowała badania naukow- wań społecznych jednostek we wpływie wywieranym
ców, dzięki czemu dalsze badania prowadzo- na nie przez większe grupy społeczne.
ne w XX wieku dowiodły, że geny rzeczywi-
PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA - GŁÓWNE
PERSPEKTYWY TEORETYCZNE
eorie psychologii społecznej pozostawa- wytwór „umysłu tłumu (...) tej irracjonalnej

T ły pod wpływem rozmaitych prądów in-


telektualnych, począwszy od powstania
socjologii, poprzez rozwój biologii ewolu-
zgodności interesów, uczuć, opinii i czynów
w grupie komunikujących się między sobą
jednostek, która wynika z sugestii i naśla-
cyjnej, aż po narodziny sztucznej inteligen- downictwa" (Ross, 1908, s. 65).
cji. Tę dyscyplinę wiedzy zdominowało pięć Podobnie jak Ross, również inni psycho-
głównych perspektyw teoretycznych (lub lodzy społeczni o nastawieniu socjologicz-
grup teorii): społeczno-kulturowa, ewolucyj- nym kładli nacisk na duże grupy społeczne,
na, społecznego uczenia się, fenomenolo- takie jak gangi uliczne, grupy etniczne i par-
giczna oraz podejście społeczno-poznawcze. tie polityczne (np. Sumner, 1906). To podej-
ście kontynuuje dzisiejsza perspektywa spo-
łeczno-kulturowa, która zakłada, że prze-
PERSPEKTYWA konania, upodobania i polityczne sympatie
jednostki kształtują się pod wpływem takich
SPOŁECZNO-KULTUROWA czynników, jak narodowość, klasa społeczna
i aktualna sytuacja historyczna. Na przykład,
dzisiejsza businesswoman z Manhattanu
W roku 1908 ukazały się dwie ważne książ- prawdopodobnie inaczej traktuje seks przed-
ki zatytułowane Psychologia społeczna. Jed- małżeński i udział kobiet w wyprawach wy-
ną z nich napisał socjolog Edward Alsworth sokogórskich niż jej irlandzka babka, pocho-
Ross. Uważał on, że źródła zachowań spo- dząca z klasy robotniczej (Roberts i Helson,
łecznych leżą nie w jednostce, ale w grupie 1997). Teoretycy szkoły społeczno-kulturo-
społecznej. Argumentował, że ludzie ulega- wej skupiają się na kluczowej roli norm spo-
ją wpływowi „prądów społecznych", takich łecznych, czyli reguł dotyczących akcepto-
jak „pojawienie się w tłumie żądzy linczu walnych zachowań (na przykład tych, które
(...) lub nagły wybuch uczuć religijnych" głoszą, że idąc do kościoła, należy ładnie się
(Ross, 1908, s. 1-2). Ross analizował w niej ubrać, a w rozmowie z babcią nie wolno uży-
wydarzenia takie, jak holenderskie szaleń-
stwo kupowania cebulek tulipanów z 1634
roku, kiedy to ludzie sprzedawali domy i zie- NORMY SPOŁECZNE
mię, aby kupować cebulki, wówczas warte Zasady i oczekiwania dotyczące akceptowalnych za-
więcej złota, niż same ważyły, które, gdy tyl- chowań społecznych.
ko szaleństwo opadło, niewarte były złama-
nego grosza.
Chcąc wyjaśnić takie zjawiska, jak mdle-
jące nastoletnie fanki lub samobójcze sekty, KULTURA
Ross przyglądałby się raczej grupie jako ca- Przekonania, wierzenia, zwyczaje i język, wspólne dla
łości niż psychice poszczególnych jej człon- grupy ludzi żyjących w określonym miejscu i czasie.
ków. Spostrzegał on szaleństwa i mody jako
ODMIENNE NORMY KULTUROWE
W krajach muzułmańskich dziewczynki po pierwszej men- dal pozostaje głównym tematem zaintereso-
struacji muszą zakrywać ciała od stóp do głów. Perspektywa wań psychologii społecznej. Będziemy do te-
społeczno-kulturowa kładzie nacisk na to, jak silny wpływ na go zagadnienia powracać w kolejnych roz-
ludzi wywierają lokalne normy społeczne. działach.

wać brzydkich wyrazów). Centralne miejsce PERSPEKTYWA EWOLUCYJNA


w tej teorii zajmuje kultura, którą możemy
szeroko zdefiniować jako wierzenia, zwy- Badacze przyjmujący perspektywę społecz-
czaje, przekonania i język, wspólne dla gru- no-kulturową skupiali się na różnicach po-
py ludzi żyjących w określonym miejscu między zachowaniami ludzi w różnych kul-
i czasie (na przykład irlandzcy robotnicy, turach. Innych psychologów bardziej jednak
którzy wyemigrowali do USA w 1905 roku interesowały podobieństwa nie tylko pomię-
i osiedli w Bostonie, i ich prawnuki pracują- dzy różnymi kulturami ludzkimi, lecz rów-
ce w roku 1999 w biurach na Manhattanie). nież różnymi gatunkami zwierząt. To zainte-
Kultura obejmuje wszystkie ukształtowane resowanie podobieństwami cechuje drugą
przez człowieka cechy środowiska, takie jak Psychologię społeczną z 1908 roku, autor-
domy, ubrania, a także subiektywne cechy, stwa Williama McDougalla, brytyjskiego
takie jak zasady etykiety, system wartości psychologa, który początkowo zajmował się
i kryteria dobrego smaku (Smith i Bond, biologią. McDougall przyjął w swoim dziele
1994; Triandis, 1994). Jak się przekonamy, perspektywę ewolucyjną, w której zakłada
badanie grup, kultur i norm społecznych na- się, że u źródeł społecznych zachowań czło-
(nazywane adaptacjami), zastępują cechy
PERSPEKTYWA EWOLUCYJNA mniej przydatne. Delfiny są ssakami blisko
Szkoła teoretyczna upatrująca przyczyn zachowań spokrewnionymi z krowami, jednak ich nogi
społecznych w fizycznych i psychicznych cechach, które w wyniku ewolucji przekształciły się w płe-
ułatwiały naszym przodkom przetrwanie i rozmna- twy, ponieważ taki kształt jest lepiej przysto-
żanie się. sowany do życia pod wodą.
Darwin zakładał, że skoro ciało zwierzę-
cia kształtuje się w wyniku selekcji natu-
ralnej, podobnie kształtuje się jego mózg.
DOBÓR NATURALNY Pszczoły potrzebują mózgu, który potrafi od-
Założenie, że zwierzęta mające cechy, które ułatwiają czytać wskazówki innej pszczoły, kierujące
im przetrwanie i rozmnażanie się, przekażą te cechy do najbliższego kwiatu, natomiast wilk
swojemu potomstwu. - mózgu, który potrafi odczytać sygnały
agresji, wysyłane przez innego wilka. Mimo
że większość naukowców - behawiorystów

ADAPTACJE
Cechy, które w danym środowisku ułatwiają prze-
trwanie i rozmnażanie się. PODOBNY GRYMAS GNIEWU U RÓŻNYCH
GATUNKÓW SSAKÓW
Karol Darwin uważał, że niektóre ludzkie i zwierzęce gry-
wieka leżą fizyczne i psychiczne cechy, któ- masy mają wspólne źródła. Szczerzenie zębów służyło do
re pomagały naszym przodkom przetrwać odstraszania potencjalnych napastników, tym samym
i rozmnażać się. McDougall poszedł za suge- chroniło zarówno zwierzę, jak i człowieka przed atakiem.
stią Darwina (1872), iż społeczne zachowa-
nia ludzi (takie jak śmiech, szyderstwo i in-
ne wyrazy twarzy) powstały w wyniku ewo-
lucji, podobnie jak wyprostowana pozycja
ciała i chwytny kciuk.
Głównym pojęciem teorii ewolucyjnej
jest dobór naturalny*, czyli założenie, że
zwierzęta mające cechy, które pomagają im
przeżyć i rozmnażać się, przekazują te cechy
swojemu potomstwu. Nowe cechy, najle-
piej sprawdzające się w danym środowisku

Ta definicja doboru naturalnego jest tak nietypowa, że


warto się zapoznać i z inną, podawaną przez Edwarda O.
Wilsona, jednego z najwybitniejszych biologów ewo-
lucyjnych: „Dobór naturalny [to] różnice w liczbie
potomstwa przekazywanego następnemu pokoleniu przez
różne typy genetyczne należące do tej samej populacji.
Ten podstawowy mechanizm, odkryty przez Darwi-
na, jest uważany dzisiaj za główną silę kierującą ewo-
lucją". (E. O. Wilson (2001). Socjobiologia. Poznań:
Zysk i S-ka, s. 348) - przyp. red. meryt.
przyjmuje obecnie założenie, że mózgi zwie- niej kolejna krótka notatka: „właściciel
rząt kształtują się w wyniku selekcji natural- mieszkania zastrzelony podczas kłótni z lo-
nej, jednak idea ta wciąż budzi wiele kontro- katorem". Przed upływem tygodnia jeszcze
wersji, gdy badanym zwierzęciem jest Homo jedna informacja: o matce, która znalazła sy-
sapiens sapiens, czyli człowiek. na zabitego strzałem z pistoletu. Zwięzłość,
Rzeczywiście, przez 50 lat ewolucyjne z jaką informowano o tych trzech wypad-
podejście McDougalla pozostawało w cie- kach, dowodzi, że nie były one godne wię-
niu, głównie dlatego, że ówcześni psycholo- kszej uwagi w mieście, w którym każdy ty-
gowie i biolodzy nie rozumieli, w jaki spo- dzień przynosi cztery do pięciu nowych
sób czynniki biologiczne i środowiskowe zabójstw. Czy Phoenix jest wyjątkowo peł-
wywierają na siebie wpływ. Jednym z pod- ne przemocy, jak na amerykańskie miasto?
stawowych błędów było założenie, iż ewolu- Nie. Komentatorzy prasowi w pobliskim
cja mogła wykształcić jedynie nieelastycz- Los Angeles byli szczerze zadowoleni, wi-
ne „instynkty", które były jednostce „im- tając rok 1998 informacją, że w 1997 licz-
plantowane" przy urodzeniu i które nie po- ba zabójstw w ich mieście wyniosła jedynie
dlegały wpływom środowiska. Obecnie wię- 760 (w porównaniu do 980 w roku poprzed-
kszość ekspertów z dziedziny ewolucji i za- nim). W latach 80. i 90. ogólna liczba za-
chowań wierzy, że biologiczne uwarunkowa- bójstw w całych Stanach Zjednoczonych
nia zachowań ludzi i zwierząt są o wiele bar- wynosiła około 2 tysięcy miesięcznie.
dziej elastyczne i ulegają modyfikacjom pod Czy kultura Stanów Zjednoczonych cha-
wpływem środowiska (np. Buss i Kenrick, rakteryzuje się szczególnym okrucieństwem,
1998; Crawford i Krebs, 1998). czy też ten stały potok zabójstw odsłania ja-
Przedstawiciele podejścia ewolucyjnego kąś ogólną prawdę o ludzkiej naturze? Aby
szukają cech wspólnych dla wszystkich istot odpowiedzieć na to pytanie, musimy przyj-
ludzkich. Próbują też dociec, w jaki sposób rzeć się innym kulturom. Tabela 1.1 pokazu-
te cechy wspólne wchodzą w interakcje je, że statystyki morderstw dowodzą ogrom-
z otoczeniem społecznym. Dlatego, podob- nych różnic kulturowych. Na każde 100
nie jak przedstawiciele szkoły społeczno- zabójstw z broni palnej w Stanach Zjedno-
kulturowej, są również zainteresowani bada- czonych przypadają niespełna 2 w Australii
niami zachowań społecznych w różnych i mniej niż jedno w Wielkiej Brytanii.
społeczeństwach (np. Buss, 1989; Kenrick Zastanawiając się nad przyczynami tych
i Keefe, 1992). różnic, psycholog Jeffrey Goldstein (1986)
zauważył, że choć struktura społeczeństwa
Kanady bardziej przypomina społeczeństwo
Stanów Zjednoczonych niż Japonii, to jed-
nak liczba zabójstw jest bliższa japońskiej
KULTURA niż amerykańskiej. Goldstein przypisuje tę
różnicę faktowi, że Stany Zjednoczone,
Różnice i podobieństwa wzorca zabójstw
w odróżnieniu od Kanady, są jedynym roz-
w różnych społeczeństwach winiętym cywilizacyjnie państwem, w któ-
rym obywatele mogą swobodnie kupować
Sobota, 11 stycznia 1998 roku. Mała notka broń krótką i półautomatyczną, za pomocą
na drugiej stronie dziennika Arizona Repub- której popełniana jest większość zabójstw.
lic informuje, że „policja poszukuje zabójcy Przykładowo, w 1995 roku 7 na 10 zabójstw
72-letniego mężczyzny, zatłuczonego pałką w Stanach Zjednoczonych popełniono za po-
w północnej części Phoenix". Trzy dni póź- mocą broni palnej. Mimo to amerykańska
TABELA 1.1
Zabójstwa popełnione przy użyciu broni palnej w różnych państwach
w 1990 roku

Kraj Liczba zabójstw popełnionych Procent w stosunku do danych


za pomocą broni palnej amerykańskich (w przeliczeniu
na liczbę mieszkańców)

Australia 10 1,6
Wielka Brytania 22 0,8
Kanada 68 6,0
Szwecja 13 3,6
Szwajcaria 91 32,4
Japonia 87 1,6
Stany Zjednoczone 10 567 100,0

Źrdtfto.-Sugarmanni Rand, 1994.

opinia publiczna, która akceptuje ogranicze- społeczeństwach, które prowadzą wiarygod-


nia dotyczące łagodnych leków oraz za- ne statystyki zabójstw (Dały i Wilson, 1988).
bawek dla dzieci, gwałtownie sprzeciwia się Od XIII-wiecznej Anglii, poprzez północ-
jakiemukolwiek ograniczaniu prawa do ku- noamerykański szczep Indian Gros Ventre
powania broni. Według Goldsteina, ten w XIX wieku, aż po XX-wieczną Szwecję,
sprzeciw wobec ograniczenia liczby narzędzi mężczyźni popełniają zawsze ponad 80% za-
zbrodni ma swoje korzenie w proagresyw- bójstw.
nych normach amerykańskiego społeczeń- Podobne płciowe uwarunkowania agre-
stwa, które wywodzą się z czasów tworzenia sywnych zachowań występują również
państwa w procesie gwałtownej rewolucji, u wielu innych gatunków ssaków (Dały
oraz w swoistej odmianie amerykańskiego i Wilson, 1988). Martin Dały i Margo Wilson
kapitalizmu. łączą tę powszechnie występującą prawidło-
Niezależnie od tego, czy teza Goldsteina wość z różnicami w presji, jakiej w trakcie
jest prawdziwa, czy nie, niepodważalne jest ewolucyjnego rozwoju podlegały osobniki
istnienie ogromnych różnic pomiędzy spo- różnych płci. U wielu gatunków samice nie
łecznościami, jeśli chodzi o zabójstwa. Jed- pozwalają samcom na kopulację, dopóki te
nak nie wszystko, co dotyczy zabójstw, jest nie zademonstrują dominacji nad innymi
różne w zależności od społeczeństwa. Istnie- samcami (np. Gould i Gould, 1989). Wśród
ją również pewne uderzające międzykulturo- najrozmaitszych ludzkich społeczeństw, od
we podobieństwa (Dały i Wilson, 1988). Jed- starożytnych Rzymian po współczesnych
no z nich dotyczy płci morderców. Spośród łowców-zbieraczy z brazylijskiej dżungli,
ponad 50 000 Amerykanów aresztowanych mężczyźni dominujący nad innymi męż-
pod zarzutem morderstwa w latach 1994- czyznami również łatwiej znajdują żony (np.
1995 9 1 % stanowili mężczyźni. Ta prawi- Betzig, 1992; Chagnon, 1988). Jak przekona-
dłowość występuje również we wszystkich my się w kolejnych rozdziałach, niektóre
z tych różnic między płciami nadal obowią- wersalnych prawdach o „ludzkiej naturze".
zują we współczesnych, zurbanizowanych W kolejnych rozdziałach przekonamy się,
społeczeństwach. że psychologowie społeczni dopiero zaczy-
nają odkrywać sposób, w jaki predyspozycje
Patrząc na różne społeczeństwa, przeko- biologiczne i uwarunkowania kulturowe
naliśmy się, że dotyczące zabójstw wzory za- wpływają na siebie nawzajem, kształtując
chowań wynikają z kombinacji czynników zachowania tak różne, jak altruizm i miłość
społeczno-kulturowych i ewolucyjnych. Wy- z jednej strony, a przemoc i uprzedzenia
daje się, że to czynniki społeczno-kulturowe, z drugiej.
takie jak normy dotyczące przemocy oraz
dostępność broni palnej, mają bezpośredni
wpływ na liczbę zabójstw w danym kraju.
Przypatrując się każdemu krajowi, zauważy- TEORIA SPOŁECZNEGO
my, że mężczyźni popełniają więcej zabójstw
niż kobiety, co sugeruje istnienie różnic bio-
UCZENIA SIĘ
logicznych związanych z naszą ewolucyjną
przeszłością, wspólną dla człowieka i innych W kolejnych dekadach perspektywa Rossa,
ssaków. Wyjaśnienie różnic dotyczących licz- skoncentrowana na grupie, i ewolucyjne po-
by zabójstw oparte wyłącznie na różnicach dejście McDougalla straciły na popularności.
międzykulturowych byłoby niepełne, podob- W ich miejsce wielu psychologów przyjęło
nie jak wyjaśnienie oparte jedynie na uni- teorię społecznego uczenia się, według któ-

NIEDALEKO PADA
JABŁKO OD JABŁONI
Według szkoły społecznego
uczenia się, naśladujemy
zachowania społeczne,
za które jesteśmy nagradzani,
a także uczymy się, obserwu-
jąc działania obdarzonych
autorytetem osób z naszego
otoczenia, takich jak rodzice.
rej zachowania społeczne wynikają z do- członkowie elit społecznych (np. Moghad-
świadczeń jednostki dotyczących kar i na- dam, Taylor i Wright, 1993). Ponadto teo-
gród (np. Allport, 1924; Hull, 1934). Doś- retycy perspektywy społeczno-kulturowej
wiadczenia te mogą być bezpośrednie, jak skłaniają się raczej ku założeniu, że normy,
w wypadku Sandy Hill Pittman, która zanim podofrnie jak mody, szybko się zmieniają.
zdobyła Mount Everest, była w dzieciństwie
zachęcana przez ojca do narciarstwa i wspi-
naczki górskiej. Uczenie się może być rów-
nież pośrednie, jak wówczas, gdy ludzie ob- PERSPEKTYWA
serwują i naśladują osoby, które są szcze-
gólnie podziwiane i uwielbiane. Wagi ucze- FENOMENOLOGICZNA
nia się przez obserwację dowiodła seria
eksperymentów przeprowadzonych przez Pomimo dzielących je różnic szkoły ewolu-
Alberta Bandurę i jego współpracowników, cyjną, społeczno-kulturowa i społecznego
którzy pokazali, jak dzieci uczą się agresyw- uczenia się łączy nacisk na obiektywne czyn-
nych zachowań, widząc inne dziecko lub niki środowiskowe. Ich zwolennicy uważają,
osobę dorosłą, nagradzanych za przemoc iż rzeczywiste wydarzenia w świecie zew-
(patrz: Bandura, Ross i Ross, 1961). Szcze- nętrznym są źródłem instynktów, sugestii
gólnie drastyczny przykład tego rodzaju i wyuczonych nawyków. W latach 30. i 40.
uczenia się wydarzył się 1 grudnia 1997 ro- Kurt Lewin wprowadził do psychologii spo-
ku, gdy czternastoletni Michael Carneal ode- łecznej inne spojrzenie - podkreślające zna-
grał w rzeczywistości scenę z filmu Basket- czenie indywidualnego punktu widzenia. By-
ball Diaries. W filmie tym nastoletni bohater ła to fenomenologia. Według perspektywy
marzy o tym, żeby wejść do swojej katolic- fenomenologicznej, zachowania społeczne
kiej szkoły z ukrytą bronią i zacząć strzelać są wynikiem subiektywnej interpretacji wy-
do kolegów z klasy. Carneal wniósł do szko- darzeń zachodzących w świecie społecznym,
ły aż pięć sztuk broni i w czasie modlitwy dokonywanej przez każdą jednostkę.
strzelił do ośmiu uczniów, zabijając trzech Na przykład to, czy zdecydujesz się pod-
z nich (Pedersen i Van Boven, 1997). jąć starania, by zostać starostą roku, zależy
Teoria społecznego uczenia się, podobnie od: (1) twoich subiektywnych domysłów na
jak perspektywa społeczno-kulturowa, po- temat tego, jakie masz szansę na zdobycie
szukuje przyczyn zachowań społecznych
w środowisku jednostki. Te dwa podejścia
różni jednak znaczenie, jakie przypisują PERSPEKTYWA SPOŁECZNEGO
miejscu i czasowi. W teorii społecznego UCZENIA SIĘ
uczenia się nacisk kładzie się głównie na nie- Szkoła teoretyczna, według której zachowania spo-
powtarzalne doświadczenia jednostki w kon- łeczne wynikają z jednostkowych doświadczeń ucze-
kretnej rodzinie, szkole lub grupie rówieśni- nia się.
czej oraz zakłada się, że nawyki wykształcone
w pierwszych latach życia trudno przełamać.
Zwolennicy podejścia społeczno-kulturowe-
go nie zajmują się w takim stopniu jednost- PERSPEKTYWA FENOMENOLOGICZNA
kami i ich indywidualnymi doświadczenia- Pogląd, że zachowania społeczne są wynikiem subiek-
mi, lecz raczej większymi grupami społecz- tywnej interpretacji zdarzeń zachodzących w śro-
nymi, takimi jak Amerykanie pochodzenia dowisku.
meksykańskiego, uczennice college'ów czy
tego stanowiska, oraz (2) twojej subiektyw- Jak się przekonamy, nacisk kładziony
nej oceny korzyści, jakie wynikają z bycia przez Lewina na cele, interakcje osoba-sytu-
starostą (Higgins, 1997; Lewin, Dembo, Fe- acja oraz na fenomenologię miały ogromny
stinger i Sears, 1944). Osoba, która uzna, że wpływ na psychologię społeczną. Nacisk na
bycie starostą nie przyniesie jej osobistych subiektywną interpretację, która góruje nad
korzyści, lub która chciałaby nim zostać, lecz obiektywną rzeczywistością, jest nadal obec-
uważa, że nie ma na to szans, nie będzie na- ny w perspektywie spoleczno-konstrukty-
wet startować w wyborach - niezależnie od wistycznej (np. Beall, 1993; Gergen, 1985).
tego, czy „obiektywnie" takie stanowisko W podejściu tym zakłada się, że „ludzie
przyniosłoby jej korzyści lub czy miałaby - włącznie z naukowcami - nie odkrywają
szansę na jego zdobycie. rzeczywistości. Oni ją konstruują lub tworzą
Historia sekty Gałąź Dawidowa pokazuje, na podstawie wcześniejszych doświadczeń
jak subiektywna interpretacja może czasem i wrodzonych predyspozycji" (Hyde, 1996).
przeważyć nad obiektywną rzeczywistością. Ta perspektywa jest często stosowana do wy-
W1993 roku przywódca sekty, David Koresh, jaśniania różnic między mężczyznami a ko-
przekonał swoich wyznawców, że zbliża się bietami (np. Hare-Mustin i Maracek, 1988).
koniec świata i że jest im pisana męczeńska Niektóre aspekty męskich i kobiecych ról
śmierć w walce z wysłannikami szatana, prze- społecznych wydają się całkowicie arbitralne.
branymi za agentów rządowych. Kiedy na te- Czy „prawdziwy mężczyzna" powinien nosić
ren siedziby sekty w Waco w stanie Teksas kolczyki lub długie włosy albo czytać wier-
wkroczyli agenci, aby sprawdzić doniesienia sze? Czy „prawdziwa kobieta" powinna no-
o nielegalnym składzie broni, jej członkowie sić spodnie, być przywódcą politycznym lub
wierzyli, że wydarzenie to zapowiada nadcią- uczestniczyć w wyprawach wysokogórskich?
gającą apokalipsę. Rozpoczęli walkę z agen- Odpowiedzi na te pytania będą oczywiście
tami federalnymi. We wznieconym podczas różne, w zależności od miejsca i czasu.
walk wielkim pożarze zginęło 86 członków Jak okaże się w rozdziale szóstym, doty-
sekty. Wielu z nich wolało pozwolić na śmierć czącym wpływu społecznego, są pytania, na
własnych dzieci, niż poddać się ludziom, któ- które odpowiedzi może dostarczyć jedynie
rych uważali za wysłanników szatana. rzeczywistość społeczna (na przykład to, jaki
Podkreślając wagę subiektywnych inter-
pretacji, Lewin nie twierdził, że obiektywna
PERSPEKTYWA SPOŁECZNO-
rzeczywistość nie istnieje. Przeciwnie, pod-
kreślał on wagę interakcji pomiędzy wyda- -KONSTRUKTYWISTYCZNA
rzeniami i sytuacją zewnętrzną a subiektyw- Pogląd, że ludzie, włącznie z naukowcami, nie odkry-
ną interpretacją jednostki. Agenci federalni wają rzeczywistości, lecz raczej ją konstruują lub
rzeczywiście zaatakowali siedzibę sekty Ga- tworzą.
łąź Dawidowa. Jednakże wcześniejsze zapo-
wiadanie apokalipsy przez Davida Koresha
dostarczyło członkom sekty gotowej, błędnej
interpretacji tego obiektywnego faktu. PERSPEKTYWA SPOŁECZNO-
Lewin uważał, że sposób, w jaki osoba -POZNAWCZA
interpretuje sytuację, zależy również od jej Szkota teoretyczna, która bada procesy umysłowe
celów w danym momencie. Jeśli nastolatek zachodzące podczas obserwowania wydarzeń spo-
odczuwa potrzebę walki, to może zinterpre- łecznych oraz ich interpretowania, osądzania i za-
tować przypadkowe popchnięcie jako agre- pamiętywania.
sywną napaść.
strój jest odpowiedni na ślub). Jednakże ist- mawiającego do tłumu białych i czarnych
nieją również pytania, na które obiegowa opi- demonstrantów przed pomnikiem Lincolna.
nia dostarcza obiektywnie błędnych odpowie- Aby jednak perswazyjny apel Kinga osiąg-
dzi (na przykład, po ataku agentów federal- nął skutek, odbiorca musiał wysłuchać jego
nych na siedzibę sekty Gałąź Dawidowa słów, uznać jego argumenty za uzasadnione
w 1993 roku nie nastąpił koniec świata). Py- i zapamiętać komunikat. Jeśli oglądająca te-
tanie o to, gdzie przebiega linia oddzielająca go dnia telewizję osoba była rozpraszana
subiektywną rzeczywistość społeczną od przez toczącą się w sąsiednim pokoju głośną
obiektywnej rzeczywistości fizycznej, jest in- rozmowę, to przekaz Kinga mógł na niej wy-
teresujące nie tylko z filozoficznego punktu wrzeć małe wrażenie. Podobnie, jeżeli od-
widzenia, lecz również, jak przekonamy się biorca uważnie słuchał przemówienia, lecz
w rozdziale szóstym, w pewnych sytuacjach jednocześnie pamiętał doniesienia o tym, że
może sprawiać trudności każdemu z nas. wielu spośród organizatorów marszu to byli
komuniści, mógł on zinterpretować i zapa-
miętać słowa Kinga jako przykład szczegól-
nie perfidnej propagandy.
PERSPEKTYWA Procesy poznawcze i komunikację per-
SPOŁECZNO-POZNAWCZA swazyjną omówimy bardziej szczegółowo
w rozdziale piątym. Ponieważ podejście spo-
łeczno-poznawcze odgrywa kluczową rolę
Znaczenie, jakie fenomenolodzy przypisy- we współczesnej psychologii społecznej, bę-
wali doświadczeniu wewnętrznemu, dopro- dzie ono ważnym składnikiem całej książki
wadziło w naturalny sposób do zbliżenia i powróci jeszcze przy omawianiu kolejnych
psychologii społecznej i psychologii poz- zagadek zachowań społecznych.
nawczej, która zajmuje się badaniem pro-
cesów umysłowych związanych z zauwa-
żaniem, interpretacją, ocenianiem oraz za-
pamiętywaniem wydarzeń zachodzących ŁĄCZENIE RÓŻNYCH
w środowisku. Wielki rozkwit tych badań na-
stąpił w latach 50., kiedy pojawienie się
PERSPEKTYW
komputerów spowodowało „rewolucję poz-
nawczą" -jak często nazywano renesans za- Tabela 1.2 podsumowuje główne podejścia
interesowania pracą umysłu. W latach 70. teoretyczne stosowane w psychologii spo-
i 80. coraz większa liczba psychologów spo- łecznej. Mimo że niekiedy są one spostrze-
łecznych przyjmowała perspektywę spo- gane jako konkurencyjne, każde z nich sku-
łeczno-poznawczą, która polega na skupia- pia się na innym elemencie życia społecz-
niu się na procesach zachodzących, gdy lu- nego. Zastanówmy się, w jaki sposób psy-
dzie wybierają interesujące ich wydarzenia cholog społeczny mógłby próbować wyjaś-
społeczne i gdy je interpretują i zapamiętują nić grupową histerię, towarzyszącą wystę-
(Fiske i Taylor, 1991; Smith, 1998). powi Franka Sinatry w studiu Paramount
Rozważmy reakcje ludzi na pamiętne w 1942 roku. Badacz przyjmujący założenia
przemówienie Martina Luthera Kinga: „Mia- społeczno-poznawcze lub fenomenologiczne
łem sen", wygłoszone do uczestników de- skupiłby się na procesach zachodzących
monstracji w Waszyngtonie 28 sierpnia 1963 wówczas w umysłach młodych słuchaczek.
roku. Wielu Amerykanów było głęboko po- Szukałby odpowiedzi na pytanie, dlaczego
ruszonych, widząc w telewizji Kinga prze- niektóre z nich skupiły swą uwagę na włas-
nych emocjach do tego stopnia, że zemdlały nia na koncertach śpiewaków jazzowych, ta-
(Pennebaker, 1982). Zwolennik teorii spo- kich jak Frank Sinatra, szybko minęła,
łecznego uczenia się mógłby zapytać, jak lu- wkrótce zastąpiły ją histeryczne krzyki fanek
dzie byli nagradzani za wykazywanie obja- Elvisa Presleya, potem ponownie omdlenia
wów takich j ak omdlenia - być może wzmo- na koncertach „długowłosych" Beatlesów,
żoną uwagą ze strony matek i koleżanek później taniec pogo na występach zespołów
(Fordyce, 1988). Przedstawiciel podejścia punkrockowych - i tak dalej. Z kolei badacz
społeczno-kulturowego badałby, jak zmie- przyjmujący perspektywę ewolucyjną mógł-
niają się mody i style. Choć moda na omdle- by połączyć fakt seksualnej atrakcyjności

TABELA 1.2
Główne perspektywy teoretyczne w psychologii społecznej

Perspektywa Źródło zachowań Przykład


teoretyczna społecznych

Spoleczno- Siły działające w większych Pod koniec lat 90. kobieta z amerykańskiej klasy
-kulturowa grupach społecznych. średniej zwleka z zawarciem małżeństwa, pracuje
na kierowniczym stanowisku, nosi spodnie i krótkie
włosy, podczas gdy jej prababka, która dorastała
na sycylijskiej farmie, nosiła tradycyjne stroje i długie,
upięte w kok włosy, wcześnie wyszła za mąż i pozostawała
w domu, zajmując się dziećmi.

Ewolucyjna Dziedziczne skłonności Gniewny, groźny grymas automatycznie zwraca ludzką


do reagowania na otoczenie uwagę; ludzki grymas gniewu przypomina ten występujący
społeczne w sposób, u innych gatunków (na przykład u psów).
który umożliwiał naszym
przodkom przetrwanie
i rozmnażanie się.

Społecznego Nagrody i kary. Nastoletni chłopiec postanawia zostać muzykiem po tym,


uczenia się Obserwacja tego, jak inni ludzie jak widzi widownię szalejącą na koncercie popularnego
są nagradzani i karani piosenkarza.
za swoje zachowania
społeczne.

Fenomenologiczna Subiektywna interpretacja Członkowie sekty Gałąź Dawidowa w Waco zareagowali


sytuacji społecznej przemocą, ponieważ wierzyli, że agenci federalni
przez jednostkę. to wysłannicy szatana, których nadejście oznacza rychły
koniec świata.

Społeczno- To, na co zwracamy uwagę Spotykasz na ulicy bezdomnego żebraka. Jest bardziej
-poznawcza w sytuacji społecznej, jak to prawdopodobne, że mu pomożesz, jeśli zauważysz jego
interpretujemy oraz jak łączymy wyciągniętą rękę, jeśli zinterpretujesz jego położenie
obecną sytuację z innymi jako niezależne od niego oraz jeśli jego widok przypomni ci
zapamiętanymi doświadczeniami. przypowieść o miłosiernym Samarytaninie.
samców o wysokim statusie, takich jak Sina- cze przyjmujący perspektywę społeczno-
tra czy Beatlesi, z obserwacjami innych kul- kulturową analizują siły rządzące większymi
tur i innych gatunków zwierząt (Celi, 1974; grupami społecznymi, takie jak normy spo-
MiUer, 1998). łeczne i różnice klasowe. Zwolennicy teorii
Ponieważ każda perspektywa badawcza ewolucyjnej obserwują podobieństwa po-
skupia się na jednym tylko elemencie cało- między różnymi kulturami ludzkimi i gatun-
ści, musimy łączyć je ze sobą, aby otrzymać kami zwierząt, poszukując dowodów na ist-
pełny obraz sytuacji. Przykładowo, procesy nienie dziedzicznych skłonności, które
związane z uwagą i pamięcią badane na pomagały naszym przodkom przetrwać
gruncie podejścia poznawczego są kształto- w ich grupach społecznych. Badacze wy-
wane przez historię i kulturę, stanowiąc korzystujący teorię społecznego uczenia się
produkt ewolucyjnej przeszłości, w której szukają wskazówek w regułach nagród i kar,
ludzie tworzyli grupy społeczne i byli przez których ludzie doświadczają bezpośrednio
nie kształtowani (Kenrick, Sadalla i Keefe, lub których uczą się, obserwując innych.
1998; Tooby i Cosmides, 1992). Aby w peł- Zwolennicy podejścia fenomenologicznego
ni zrozumieć tajemnice życia społeczne- badają subiektywne interpretowanie sytua-
go, musimy łączyć ze sobą materiał dostar- cji społecznych przez poszczególne jednost-
czany przez różnorodne perspektywy ba-
ki. Wreszcie, badacze stosujący perspekty-
dawcze.
wę społeczno-poznawczą analizują sposób,
w jaki ludzie zwracają uwagę na wydarzenia
z życia społecznego, interpretują je i zapa-
PODSUMOWANIE miętują. Te różne perspektywy można połą-
czyć, aby osiągnąć pełniejsze zrozumienie
zachowali społecznych. Ponadto, jak opisu-
Psychologowie opracowali wiele teorii opi- jemy poniżej, wszystkie je łączą pewne
sujących tajemnice życia społecznego. Bada- wspólne założenia podstawowe.

PODSTAWOWE ZASADY ZACHOWANIA


SPOŁECZNEGO
szystkie główne perspektywy psy-

W chologii społecznej łączy jedno


wspólne założenie: że ludzie wcho-
dzą ze sobą w interakcje, aby osiągnąć pew-
realizowania celów, które wcześniej zostały
skojarzone z nagrodą. Na przykład, jeśli na
nasze dobre uczynki odpowiedziano w prze-
szłości z wdzięcznością i jeśli spotykaliśmy
ne cele lub zaspokoić określone wewnętrzne się z odwzajemnieniem życzliwości, to
motywacje. Fenomenolodzy i psycholodzy w przyszłości również będziemy bardziej
poznawczy podkreślają świadome cele, skłonni odgrywać rolę miłosiernego Samary-
wzmacniane przez sytuację, jak wówczas, tanina. Zwolennicy teorii ewolucyjnej pod-
gdy przypomnienie przypowieści o miłosier- kreślają motywacje społeczne, zakorzenione
nym Samarytaninie wzmacnia motywację do w naszej gatunkowej przeszłości: na przy-
pomagania innym. Teoretycy społecznego kład ludzie, którzy należeli do grup wspiera-
uczenia się podkreślają skłonność ludzi do jących się wzajemnie, mieli większe szansę
na przetrwanie i przekazanie swoich genów nie najświeższych biurowych plotek, pocie-
potomstwu niż egocentryczni samotnicy. szenie się po oblanym egzaminie, wywarcie
W każdej z perspektyw teoretycznych za- dobrego wrażenia na nauczycielu, zbeszta-
kłada się, że motywacje wewnętrzne wcho- nie irytującego sąsiada lub umówienie się
dzą w interakcję z wydarzeniami zewnętrz- na randkę w najbliższą sobotę. Na nieco
nymi. Na przykład perspektywa ewolucyjna głębszym poziomie możemy mówić o ce-
podkreśla sposób, w jaki reakcje wewnętrz- lach długoterminowych: uzyskaniu reputacji
ne, takie jak gniew, strach lub podniecenie osoby kompetentnej, byciu spostrzeganym
seksualne, są wyzwalane przez czynniki śro- jako osoba sympatyczna, dobrej samoocenie
dowiskowe związane z przetrwaniem lub re- lub nawiązaniu romantycznego związku. Te
produkcją (rywale, wygłodniałe drapieżniki szersze cele często zawierają w sobie wie-
lub uwodzicielskie spojrzenia). Teoretycy le celów codziennych: zawarcie romantycz-
społecznego uczenia się badają sposób, w ja- nej znajomości zawiera w sobie takie ce-
ki wyuczone reakcje jednostki łączą się z na- le krótkoterminowe, jak umówienie się na
grodami i karami w jej otoczeniu społecz- randkę w sobotni wieczór czy pocieszanie
nym. Wreszcie, teoretycy poznawczy badają, przez partnera po oblanym egzaminie. Duża
jak procesy umysłowe i reprezentacje myślo- część badań nad zachowaniami społecznymi
we łączą się z nieustannymi zmianami w sy- poświęcona jest właśnie tym szerszym ce-
tuacji społecznej. lom, które będą odgrywać ważną rolę w na-
Możemy więc wyróżnić dwa podstawo- szym poszukiwaniu przyczyn zachowań spo-
we założenia wspólne wszystkim głównym łecznych.
szkołom teoretycznym. Na najgłębszym poziomie możemy zadać
pytanie o motywy fundamentalne, o podsta-
1. Zachowanie społeczne jest zorientowane wowe funkcje naszych zachowań społecz-
na cel. Ludzie wchodzą w interakcje z in- nych. Tak więc, na przykład robienie kariery
nymi ludźmi po to, aby osiągnąć pewne i nawiązywanie kontaktów z ludźmi o wyso-
podstawowe cele lub zaspokoić wew- kim statusie może być interpretowane jako
nętrzne motywacje. przejaw podstawowego motywu „osiągnię-
2. Zachowanie społeczne stanowi nieustanną cie i utrzymanie pozycji społecznej". Może-
interakcję pomiędzy osobą a sytuacją. my być nieświadomi tych głębszych moty-
wacji, jednak silnie wpływają one na nasze
Teraz przyjrzymy się bliżej tym dwóm interakcje społeczne. Aby lepiej zrozumieć
podstawowym założeniom. te podstawowe motywy, rozważmy kilka
z nich, te, które były najczęstszym tematem
badań psychologów społecznych.

Budowa więzi społecznych. W jednym


ZACHOWANIE SPOŁECZNE z pierwszych podręczników psychologii
JEST ZORIENTOWANE (1890) Wiłliam James pisał:

NA CEL Samotność jest dla niego [człowieka] największym


złem. Pojedyncza cela jest przez wielu uznawana za
Psycholodzy społeczni badają cele zacho- karę zbyt okrutną, by stosowały ją kraje cywilizowane.
wań społecznych na wielu poziomach. Na Dla jednostki uwięzionej na bezludnej wyspie odcisk
poziomie powierzchniowym możemy wy- ludzkiej stopy lub widok ludzkiej sylwetki w oddali bę-
mienić cała listę codziennych celów: pozna- dzie najbardziej radosnym przeżyciem (s. 430).
Jeżeli kiedykolwiek przeżyliśmy przepro- Ponieważ wiedza społeczna odgrywa tak
wadzkę do nowego miasta, zmianę szkoły lub podstawową rolę we wszystkich relacjach
choćby spędziliśmy samotnie weekend, to międzyludzkich, psycholodzy społeczni po-
poznaliśmy uczucie samotności. W takich święcili wiele uwagi poznaniu społecznemu.
chwilach jesteśmy zmotywowani, aby nawią- W rozdziałach drugim i trzecim szczegóło-
zywać nowe znajomości, odwiedzać starych wo rozważamy ten problem, a także powra-
znajomych lub przynajmniej zadzwonić do camy do niego we wszystkich następnych
rodziny. rozdziałach.
Kiedy psycholodzy próbują sporządzić
wykaz najbardziej podstawowych motywów Uzyskanie i utrzymanie statusu społeczne-
ludzkiego zachowania, potrzeba tworzenia go. Kiedy Martin Luther King przyjechał do
więzi z innymi ludźmi zwykle znajduje się na swojej pierwszej parafii w Montgomery
czele listy (McAdams, 1990; Stevens i Fiske, w stanie Alabama, stanął przed problemem
1995). Część psychologów społecznych z pewnością znanym wielu pastorom - ode-
utrzymuje, że potrzeba związków z innymi brania kontroli nad finansami i działalnoś-
jest częścią naszego gatunkowego dziedzic- cią parafii wpływowym starszym kościoła
twa (Baumeister i Leary, 1995; Stevens i Fi- (Branch, 1988). W późniejszych latach silna
ske, 1995). Nasi przodkowie zawsze żyli pozycja Kinga była zagrożona przez innych
w grupach, podobnie jak większość naczel- pastorów kościoła baptystów oraz działaczy
nych (Lancaster, 1975). Związki z innymi ruchu praw człowieka. Można więc sądzić,
przynosiły im wiele korzyści. Na przykład, że nawet ludzie zaangażowani w ruch na
ludzie żyjący w grupach mogą się dzielić rzecz równości i współpracy walczą o wła-
pożywieniem oraz wspólnie troszczyć o swo- dzę i pozycję społeczą. Nie są w tym osa-
je bezpieczeństwo (Hill i Hurtado, 1996). Co motnieni: uczniowie szkół średnich walczą
więcej, potrzebujemy innych, aby zaspokoić o miejsca w szkolnych drużynach spor-
nasze cele społeczne. Rozdział siódmy jest towych, uczniowie college'ów rywalizują
w całości poświęcony zagadnieniom przy- o lepsze stopnie, a pracownicy starają się
wiązania i przyjaźni, jednakże cel tworzenia uzyskać awans.
związków z ludźmi, zajmujący centralne W badaniach nad tym, co ludzie sądzą
miejsce w naszych interakcjach z innymi, bę- 0 sobie i innych, kwestia statusu pojawia się
dzie omawiany również w innych miejscach bardzo często. Na całym świecie jedną
książki. z podstawowych kategorii, w jakich ludzie
opisują swoich znajomych, jest kategoria do-
Zrozumienie siebie i innych. Ludzie plot- minacji i podporządkowania (White, 1980;
kują, czytają publikowane w gazetach anali- Wiggins i Broughton, 1985). Zalety wysokiej
zy osobowości przestępców oraz oczekują pozycji społecznej nie ograniczają się jedy-
od przyjaciół, że określą ich szansę na umó- nie do bezpośrednich korzyści materialnych,
wienie się na randkę z klasową pięknością. lecz obejmują również trudniej uchwytne ko-
Poświęcają wiele uwagi zdobywaniu infor- rzyści społeczne, wynikające z szacunku
macji o sobie i o innych. Znaczenie tej infor- 1 podziwu innych ludzi. Jest wiele dowodów
macji jest oczywiste - rozumiejąc siebie na to, że większość nas wkłada mnóstwo wy-
i swoje związki z innymi; możemy skutecz- siłku w to, aby nie tylko przedstawiać się in-
nie kierować własnym życiem. Osoba, któ- nym w pozytywnym świetle, lecz również
ra nie uświadamia sobie tych uwarunko- aby przekonać siebie samych, iż mamy po-
wań, ma duże trudności z funkcjonowaniem wody, by chodzić z wysoko podniesioną gło-
w grupie społecznej (Steyens i Fiske, 1995). wą (np. Tesser, 1988). W dalszej części tej
MOTYW CHRONIENIA TYCH, KTÓRYCH KOCHAMY
Ta kobieta stara się chronić dziecko podczas trwania konflik- każdego miesiąca w Stanach Zjednoczonych
tu zbrojnego w Macedonii. Realne lub wyobrażone zagroże- dokonywanych jest ponad 2 tysiące za-
nie ze strony innych grup jest motywem wielu zachowań. bójstw. W rozdziałach poświęconych agresji,
uprzedzeniom i konfliktom międzygrupo-
wym przekonamy się, że przemoc jest często
powodowana rzeczywistym lub wyobrażo-
książki przekonamy się, że motywacja uzy- nym atakiem bądź jego groźbą. Ludzie stają
skiwania i utrzymywania statusu odpowia- się agresywni, gdy zagrożona jest ich reputa-
da za wiele różnorodnych zachowań spo- cja, ich własność lub ich rodzina.
łecznych.
Wabienie i zatrzymanie przy sobie partne-
Obrona nas samych i tych, których ceni- rów. Bhupinder Singh, siedemnasty mahara-
my. Na poziomie lokalnym ludzie otaczają dża indyjskiego stanu Patiala, miał 350 żon.
swoje domy płotami, na ulicach, na których Większość mieszkańców Ameryki Północnej
mieszkają, umieszczają ostrzegawcze ta- ma jednego małżonka. Ludzie wkładają wie-
blice, dołączają do gangów ulicznych lub ku- le wysiłku, aby znaleźć i utrzymać partnerów
pują agresywne psy, by się bronić. Na pozio- - piszą listy miłosne, dzwonią na drugi ko-
mie narodu - społeczeństwa tworzą armie, niec kraju o drugiej nad ranem lub korzystają
które mają je bronić przed armiami innych z usług komputerowych biur matrymonial-
społeczeństw. Powody przywiązywania tak nych. Poszukiwanie partnera jest jednym
wielkiej wagi do samoobrony są oczywiste. z obszarów, w których motywacje mężczyzn
Pierwszym z nich jest przetrwanie jednostki i kobiet wydają się nieco różnić, jak opisuje-
i jej rodziny. Jak wspominaliśmy wcześniej, my poniżej.
TABELA 1.3

Kwestie otwierające rozmowę


Procent reakcji pozytywnych

Zdanie Kobiety Mężczyźni

Czuję się zaklopotany/a... 69 81


Cześć 71 100
Kogoś mi przypominasz... 25 90

Źródfo: tabela oparta na Cunnlngham M.R, (1989). Reaclions to heterosexual opening gambits: Female selectiwty and małe responsiveness. (Reakcje na zdania
otwierające w relacjach heteroseksualnych: kobieca wybiórczość a męska otwartość) [w:] Penonality and Soctal Psychology Bulletin, 15, s. 27-41.

Jak pokazuje tabela 1.3, eksperymenta-


torzy odkryli duże różnice między płciami
PŁEĆ w sposobie reagowania na te kwestie. Podczas
gdy mężczyźni reagowali pozytywnie na każ-
Społeczne reguły dotyczące wabienia płci dy typ otwarcia, czyli rozpoczęcie rozmowy,
kobiety najczęściej zniechęcała nienaturalnie
przeciwnej brzmiąca kwestia „Przypominasz mi kogoś,
z kim kiedyś się spotykałem". Jak możemy
Wyobraź sobie, że siedzisz w barze na tere- wyjaśnić te różnice?
nie college'u i dość interesująca nieznajoma Cunningham wyjaśniał je w kategoriach
osoba próbuje rozpocząć z tobą rozmowę, biologicznych różnic między płciami, pow-
mówiąc: „Przypominasz mi kogoś, z kim stałych w trakcie ewolucji. Ponieważ ko-
kiedyś się spotykałem/am". Czy zareagujesz biety w większym stopniu niż mężczyźni
przyjaźnie, uśmiechając się i podtrzymując ponoszą fizyczne koszty urodzenia i wy-
kontakt wzrokowy, czy raczej nieprzyjaźnie, chowania potomstwa, ryzykują więcej,
odwracając się w drugą stronę? A co się sta- angażując się w przelotne flirty. Z drugiej
nie, jeśli nieznajomy człowiek zastosuje bar- strony, mężczyźni mniej ryzykują, reagując
dziej bezpośrednią strategię, i powie: „Czuję na jakąkolwiek zaczepkę kobiety, nieza-
się trochę zakłopotany/a, ale chciał(a)bym leżnie od tego, czy jest ona bezpośrednia
się z tobą umówić"? A może ten ktoś po pro- (szczera), czy sztuczna.
stu podszedłby do ciebie i powiedział coś tak Zwolennik perspektywy społeczno-kul-
prostego, jak „Cześć"? Michael Cunningham turowej wyjaśniłby te różnice w inny sposób,
(1989) poprosił swoich asystentów, dwie ko- zauważając, że normy społeczne w Stanach
biety i dwóch mężczyzn, aby wypróbowali Zjednoczonych wymagają od kobiet, aby by-
wszystkie trzy taktyki w barach Chicago ły one bardziej wybiórcze w swoich reak-
i notowali reakcje zaczepianych osób. Jak cjach na zaczepki mężczyzn. Prawdopodob-
myślisz, jaki procent kobiet reagował pozy- nie czynniki ewolucyjne i społeczno-kul-
tywnie na każdą z trzech strategii? Jaki pro- turowe wchodzą w interakcję, determinując
cent mężczyzn reagował pozytywnie na te te różnice, ponieważ normy kulturowe two-
same kwestie? rzą ludzie, którzy dzielą pewne wspólne pre-
ZACHOWANIA SPOŁECZNE CZĘSTO
REALIZUJĄ WIĘCEJ NIŻ JEDNA
MOTYWACJĘ
Małżeństwo służy przede wszystkim zaspokoje-
niu pragnienia zdobycia i utrzymania partnera.
Jednocześnie może jednak realizować cel
afiliacji, zdobycia informacji, ochrony i pozycji
społecznej.

W wypadku obu płci początko-


we flirty, podobne do opisywa-
nych przez Cunninghama, prowa-
dzą często do zauroczenia, miłości
romantycznej, a niekiedy również
do powstania więzów rodzinnych
trwających całe życie. Z perspek-
tywy ewolucyjnej wszystkie te ele-
menty są ze sobą połączone. Teo-
retycy tego podejścia uważają, że
wszystkie cele społeczne podpo-
rządkowane są celowi reprodukcji.
Tworzymy więzi z innymi ludźmi,
szukamy informacji społecznej,
dążymy do statusu oraz zacho-
wujemy się w sposób agresywny
i chronimy siebie - a wszystko to
służy nadrzędnemu celowi rozpo-
wszechniania naszych genów.

ferencje i inklinacje, będące konsekwencją


bycia człowiekiem (Janicki i Krebs, 1998).
Jedno jest pewne: jak się przekonamy w roz-
MOTYWY, CELE
działach dotyczących atrakcyjności relacji I ZACHOWANIA SPOŁECZNE
społecznych, sposoby, w jakie mężczyźni
i kobiety grają, by zdobyć partnerów, są
podobne (np. Regan, 1998). W następnych Zapewne niewielu ludzi budzi się rano i my-
rozdziałach będziemy porównywać kolejne śli: „Dziś popracuję nad zdobyciem wyso-
społeczne zachowania kobiet i mężczyzn, kiego statusu i znalezieniem właściwego par-
mając nadzieję, że rzucimy w ten sposób nie- tnera, abym mógł rozpowszechniać swoje
co światła na fascynujące kontrowersje pow- geny". Podstawowe motywy naszych zacho-
stające niekiedy wokół różnic i podobieństw wań często pozostają nieświadome. Nasza
między płciami. psychika funkcjonuje za to w taki sposób, że
czujemy się źle, gdy jesteśmy izolowani spo-
łecznie, wyśmiewani i odrzucani, a dobrze,
gdy wylewnie wita nas przyjaciel, koleżanka INTERAKCJA POMIĘDZY
z pracy mówi nam komplement, a partner ca-
łuje. Wszystkie nasze cele możemy rozmie- OSOBA A SYTUACJA
ścić na kontinuum: od cząstkowych celów
powierzchniowych do podstawowych moty- Jeśli stojąca po twojej prawej stronie atrak-
wacji społecznych; ludzie są najczęściej cyjna nieznajoma zacznie z tobą flirtować, to
świadomi aktualnych, powierzchniowych być może przerwiesz starania, aby zaimpo-
celów, takich jak umówienie się na randkę nować szefowi, stojącemu po twojej lewej
w sobotę. Czasami, lecz nie zawsze, mają też stronie. Jeśli następnie zauważysz, że ubra-
świadomość głębszych, szerszych celów, na ny w czarną skórzaną kurtkę mężczyzna rzu-
przykład stworzenia romantycznego związ- ca w twoją stronę nieprzyjazne spojrzenia
ku. Rzadko natomiast mają świadomość i przysuwa się do nieznajomej, chcąc podkre-
podstawowych motywów lub ostatecznych ślić, że ona przyszła z nim, to może zaczniesz
funkcji, które stoją za tymi zachowaniami myśleć o obronie własnej. Z drugiej strony,
społecznymi (zwabienie i zatrzymanie przy twój kolega z pracy, bardziej skupiony na
sobie partnera). swojej karierze, może tak desperacko wal-
Co więcej, związki pomiędzy motywami czyć o uwagę szefa, że w ogóle nie zauwa-
a zachowaniami społecznymi bywają niekie- ży ani możliwości flirtu, ani potencjalnego
dy bardzo złożone. Na przykład, agresja mo- zagrożenia.
że służyć ochronie, lecz zwycięstwo w bójce Innymi słowy, podstawowe motywy
może również pomóc nastolatkowi w zdoby- i szczegółowe cele aktywne w dowolnym
ciu pozycji społecznej lub uzyskaniu infor- momencie odzwierciedlają nieustanne inter-
macji na temat własnej osoby. Za każdym za- akcje różnorodnych czynników wewnątrz
chowaniem może się kryć więcej niż jeden osoby i czynników ze świata zewnętrznego.
motyw: wyjście na randkę może prowadzić Ponieważ w trakcie naszych poszukiwań
do zaspokojenia potrzeby związków między- przyczyn zachowań społecznych będziemy
ludzkich, informacji społecznej, statusu, zna- szczegółowo przyglądać się tym interak-
lezienia partnera lub nawet ochrony. cjom, zastanówmy się nad tym, co mamy na
1
Oczywiście, nie wszystkie motywacje myśli, mówiąc „osoba" i „sytuacja", oraz jak
zachowań społecznych same są „społeczne". te dwa czynniki współgrają ze sobą w „in-
Ludzie mogą się zachowywać w sposób przy- terakcji osoba-sytuacja".
jacielski, aby uzyskać korzyści materialne
(większy napiwek lub prowizja ze sprzedaży)
OSOBA
lub lepszą informację (na przykład o najbliż-
szej restauracji lub pubie). Kiedy mówimy o osobie, zazwyczaj mamy
Z powodu tej złożoności poszukiwanie na myśli cechy, które jednostka wnosi do sy-
motywów zachowań społecznych stanowi tuacji społecznej. Poproszony o opisanie sa-
często prawdziwe wyzwanie, przypominają- mego siebie, możesz wymienić cechy fizycz-
ce to, przed którym staje detektyw mający ne (takie jak wzrost czy płeć), stałe postawy
rozwikłać rozległy spisek. Jednak, podobnie
jak w pracy detektywa, poszukiwanie głębo-
kich motywów ludzkich zachowań może być OSOBA
intrygującym i pouczającym sposobem roz- Cechy, które jednostka wnosi do sytuacji społecznej.
wiązywania zagadek ludzkiego zachowania.
INTERAKCJA OSOBY
I SYTUACJI
Wygląd i zachowanie
łych młodych ludzi są
wynikiem interakcji
pomiędzy ich sytuacją
społeczną i osobowością.
Taki styl był popularny
w Londynie w latach 80.,
co sugeruje wpływ norm
społecznych; jednak
większość londyńczyków
w tym czasie nie zdecy-
dowała się na taki krzyk-
liwy image.
Prawdopodobnie osoby,
które ubierały się jak
punkrockowcy, miały
inny typ osobowości niż
ci, którzy pozostali przy
bardziej konwencjonal-
nym stylu ubierania się.

i preferencje (na przykład skłonność do gło- skowe zewnętrzne wobec osoby. Należą do
sowania na republikanów, demokratów lub nich właściwości lub wydarzenia dotyczące
liberałów) oraz cechy psychologiczne (to, bezpośredniego kontekstu środowiskowego,
czy jesteś introwertykiem, czy ekstrawerty- na przykład takie, jak program telewizyjny,
kiem, czy jesteś pracowity czy leniwy, emo- który właśnie oglądasz, lub spojrzenie, jakie
cjonalny czy wyważony, itd.). Wszystkie rzuca w twoją stronę ktoś z drugiego końca
twoje cechy mogą być efektem czynników pokoju. Do sytuacji należą również mniej
genetycznych lub fizjologicznych, dzięki tymczasowe elementy środowiska społecz-
którym różnisz się od innych osób, lub też nego, na przykład sposób, w jaki zostałeś
mogą wynikać z uprzednich doświadczeń wychowany, lub normy kulturowe społe-
i być podtrzymywane przez sposób, w jaki czeństwa, w którym żyjesz.
myślisz o sobie i innych, oraz przez środowi- Choć zwykle wygodnie jest odróżniać
sko społeczne, w którym przebywasz na co czynniki sytuacyjne od czynników należą-
dzień. Inne aspekty osoby mogą być bardziej cych do osoby, nigdy nie jest to do końca
zmienne, na przykład chwilowy nastrój lub możliwe. Rozważmy rolę płciową danej oso-
poczucie własnej wartości. by: częściowo jest ona determinowana jej
płcią biologiczną (od której zależy jej wzrost,
rozłożenie masy mięśniowej i tłuszczu, zdol-
SYTUACJA ność rodzenia dzieci itd.), ale częściowo
Kiedy mówimy o sytuacji społecznej, mamy również jest kształtowana przez wydarzenia
na myśli wydarzenia lub czynniki środowi- w środowisku społecznym (kultura, w jakiej
pojedynczej sytuacji wiele się dzieje.
SYTUACJA Wyobraź sobie przyjęcie, na którym
Wydarzenia lub czynniki środowiskowe zewnętrzne część osób tańczy, część pogrążona jest
wobec osoby. w dyskusji filozoficznej, a jeszcze inni
słuchają opowiadanego dowcipu. Ponie-
waż możliwości ludzkiego umysłu są
wychowywany jest konkretny chłopiec lub ograniczone, możemy jednocześnie sku-
dziewczynka, normy obowiązujące w okreś- pić się jedynie na jednym lub dwóch
lonej sytuacji oraz płeć otaczających jednost- aspektach aktualnej sytuacji. To, jak za-
kę ludzi; Eagly, 1997). Tak więc, choć nie- reagujemy na nią, zależy od tego, na co
kiedy warto rozważać cechy osoby w oder- zwracamy uwagę. Prawdopodobnie nie
waniu od cech sytuacji, jednak podstawową będziesz myślał o rozwoju swojej kariery
sprawą jest sposób, w jaki te dwa czynniki w chwili, gdy namiętnie całujesz ukocha-
wpływają na siebie nawzajem w interakcji ną. Jeżeli jednak zauważysz, że do poko-
osoba-sytuacja. ju właśnie wszedł jej były chłopak, to
możesz zmienić motywację z romantycz-
INTERAKCJE OSOBA-SYTUACJA nej na samoobronę.
3. Nie wszyscy reagują jednakowo na tę
Osoby i sytuacje wpływają na siebie na wie- samą sytuację. Kiedy Sandy Hill Pitt-
le sposobów. Poniżej opisujemy siedem ty- man nie powiodła się pierwsza próba
pów interakcji. zdobycia Mount Everestu, kobieta ta nie
poddała się i dwa lata później ponownie
1. Różne sytuacje aktywizują różne części ryzykowała życie, aby osiągnąć swój
Ja. Na osobowość każdego z nas składa cel. Wiele osób wycofałoby się po pier-
się wiele aspektów i każdy z nich akty- wszej nieudanej próbie, a duża część po-
wuje inny typ sytuacji. Jak zaobserwo- zostałych zrezygnowałaby na sam wi-
wał William James (1890), „Wielu jest dok czekanów i ponad ośmiu tysięcy
młodzieńców, którzy przy rodzicach metrów skał i śmiercionośnych lodo-
i nauczycielach nader spokojni, w towa- wych szczelin.
rzystwie swych «chwackich» kompa- 4. Ludzie zmieniają swoje sytuacje. Jeśli
nów chełpią się i przeklinają jak piraci" nieuważny człowiek uderzy w ceglany
(s. 294). Cel społeczny, który przeważa mur, to mur pozostanie taki sam, a zmia-
w danej chwili, zależy od sytuacji spo- nie ulegnie jedynie ta osoba. Jednak sytu-
łecznej - czasami chcemy być lubiani, acje społeczne to nie mur. Każda osoba,
czasami wolimy, by się nas bano, itd. Ak- która wchodzi w przestrzeń społeczną,
tywizacja jednego celu zmniejsza aktyw- może ją zmienić. Jeśli, na przykład, agre-
ność innych. Na przykład, widok gniew- sywne dziecko wkracza na plac zabaw, na
nej twarzy nieznajomego przy barze którym spokojnie bawili się jego rówieś-
prawdopodobnie odwiedzie cię od konty- nicy, to w ciągu kilku minut zmienia się
nuowania romantycznej rozmowy z uko- on w pole bitwy (Rausch, 1977).
chaną osobą i sprawi, że zaczniesz my- 5. Ludzie wybierają swoje sytuacje. Sytu-
śleć o obronie. acje nie „przydarzają się" nam tak po pro-
2. Każda sytuacja ma różne aspekty, stu. Sami je wybieramy. Zajęcie, które dla
a motyw społeczny aktywny w danej jednej osoby jest wspaniałym sposobem
chwili zależy od tego, na który z nich spędzenia wolnego popołudnia (skoki na
zwracamy uwagę. Zazwyczaj w każdej bungee lub wizyta w muzeum sztuki), dla
innej może być równie atrakcyjne, co wi- 6. Sytuacje zmieniają ludzi. Ludzie zmie-
zyta w szpitalnym pokoju pełnym pacjen- niają swoje sytuacje i na odwrót: są przez
tów zarażonych wirusem Ebola. Sytuacje, nie zmieniani. Przecież każda sytuacja
które wybieramy, odzwierciedlają aspek- społeczna obejmuje również innych ludzi,
ty naszej osobowości (Caspi i Herbener, których cele i cechy osobowości także
1990; Snyder i Ickes, 1985). Odnosi się to mają wpływ na jej przebieg. Klasyczne
zarówno do sytuacji długoterminowych, badania nad grupą absolwentek Benning-
jak i do sposobu, w jaki spędzamy jedno ton College ujawniły, że te spośród nich,
popołudnie. Istnieje ogromna różnica po- które wyszły za osoby o innych niż włas-
między uczniem, który waha się między ne poglądach politycznych, z czasem
rozpoczęciem studiów w akademii woj- zmieniały swoje przekonania (Newcomb,
skowej w West Point a Annapolis, a dru- Koenig, Flacks i Warwick, 1967). Niektó-
gim, który wybiera pomiędzy humani- re sytuacje wywierają niezwykle silny
stycznymi uniwersytetami w Berkeley wpływ na osoby, które w nich uczestni-
i Kolumbii Brytyjskiej. czą. Można się spodziewać, że kiedy do

TABELA 1.4
Różne typy interakcji osoba-sytuacja

Interakcja Przykład

Różne sytuacje aktywizują różne Nastolatek może się zachowywać jak wulgarny wyrzutek społeczeństwa,
części Ja. gdy włóczy się z kolegami, lecz zmieniać się w dobrze wychowane
dziecko w czasie wizyty u dziadków.

Każda sytuacja ma różne aspekty, Jeśli na przyjęciu zauważasz atrakcyjną nieznajomą, to możesz zacząć
a motyw społeczny aktywny w danej z nią flirtować. Jeżeli jednak jej przyjaciel zacznie zazdrośnie na was
sytuacji zależy od tego, na który spoglądać, to zaczniesz raczej działać z myślą o swoim bezpieczeństwie.
z aspektów sytuacji zwracamy uwagę.

Nie wszyscy reagują jednakowo Niektórzy mieszkańcy Los Angeles traktowali zamieszki jako okazję
na tę samą sytuację. do zabawy i rozrywki, dla innych zaś było to przerażające i przygnębiające
doświadczenie.

Ludzie zmieniają swoje sytuacje. Agresywne dziecko potrafi zamienić spokojny plac zabaw w pole bitwy.

Ludzie wybierają sytuacje. Jedna osoba wiele by dała, by skoczyć na bungee; inna dałaby równie
wiele, byle tylko tego uniknąć.

Sytuacje zmieniają ludzi. Jeśli dwoje, początkowo podobnych do siebie, przyjaciół rozpoczyna
jednocześnie naukę na Akademii Wojskowej w West Point i na
uniwersytecie w Berkeley, to po czterech latach nauki będą
prawdopodobnie mniej do siebie podobni.

Sytuacje wybierają ludzi. Akademia West Point nie przyjmuje wszystkich, którzy chcieliby
tam studiować.
wojskowej akademii w West Point przy- tuacja i osoba wzajemnie się wybierają
będzie najbardziej nawet niezależnie my- i kształtują w nieustannym cyklu. Różne
ślący kadet, to w większym stopniu zmie- typy interakcji osoba-sytuacja podsumo-
ni się on niż akademia. wuje tabela 1.4.
7. Sytuacje wybierają ludzi. Podobnie jak
ludzie nie pozwalają bezwolnie, by zda-
rzały się im przypadkowe sytuacje, rów-
nież sytuacje społeczne nie są dostępne
PODSUMOWANIE
dla wszystkich. Wybór pomiędzy West
Point i Berkeley jest dostępny jedynie Przyglądając się różnorodnym perspektywom
tym uczniom, którzy najlepiej zdali.koń- teoretycznym, dostrzegamy, że łączą je dwa
cowe egzaminy w college'u. W wielu podstawowe założenia dotyczące zachowań
sytuacjach osoba musi mieć określone społecznych. Po pierwsze, zachowania te są
cechy, by mogła w nich uczestniczyć. zorientowane na cel. Ludzie mają cele krótko-
Uczeń pierwszej klasy liceum, który ma terminowe, takie jak skłonienie konkretnej
wzrost powyżej przeciętnej, może zostać osoby, by zgodziła się na randkę; szersze cele
członkiem szkolnej drużyny koszykówki, długoterminowe, takie jak utrzymanie dobre-
podczas gdy jego najlepszy przyjaciel, go samopoczucia; oraz motywy podstawowe,
wyróżniający się z matematyki i nauk takie jak zdobycie odpowiedniego statusu czy
ścisłych, może brać udział w olimpiadach zwabienie partnera. Po drugie, motywy i inne
przedmiotowych. Małe początkowe róż- aspekty osoby nieustannie wchodzą w inter-
nice pomiędzy ludźmi mogą się zwię- akcję z cechami sytuacji. Aby w pełni zrozu-
kszać w miarę, jak pogłębia je sytuacja mieć, dlaczego postępujemy tak, a nie inaczej,
(taka jak treningi koszykówki i udział musimy uwzględnić skomplikowane sposoby,
w olimpiadach). Pod koniec roku różnice w jakie ludzie i sytuacje nieustannie wybiera-
pomiędzy uczniami będą prawdopodob- ją siebie nawzajem, reagują na siebie i wza-
nie większe niż na początku. Tak więc sy- jemnie się zmieniają.

JAK PSYCHOLODZY BADAJĄ ZACHOWANIA


SPOŁECZNE
adania naukowe przypominają nieco dy rzeczowe mogły zostać celowo zniszczo-

B pracę detektywa. Detektyw rozpoczyna


od zagadki i zestawu procedur, które
mają mu umożliwić jej rozwikłanie: wywia-
ne. Podobnie jak inni naukowcy, psycholo-
dzy również zaczynają od zagadki. Kilka
z nich przedstawiliśmy na początku tego
dów ze świadkami, poszukiwania motywu, rozdziału. Co skłania ludzi do niezwykłych
eliminowania kolejnych podejrzanych, bada- grupowych zachowań, takich jak masowe
nia dowodów rzeczowych, i tak dalej. Na omdlenia na koncercie Franka Sinatry? Co
każdym kroku czekają na niego przeszkody: powoduje, że niektórzy ludzie są żądni suk-
świadkowie mogą kłamać lub opierać swoje cesu, tak jak wspinająca się na górskie szczy-
zeznania na niesprawdzonych założeniach, ty milionerka, Sandy Hiłl Pittman? Wzorując
niektóre motywy mogą być ukryte, a dowo- się na detektywach psycholodzy społeczni
przypadku, badania archiwalne, sondaże
METODY OPISOWE oraz testy psychologiczne.
Procedury służące do mierzenia lub opisywania
zachowań, myśli i uczuć w ich stanie naturalnym.
Należą do nich: obserwacja naturalna, studia przy-
OBSERWACJA NATURALNA
padków, badania archiwalne oraz sondaże. Prawdopodobnie najprostszą metodą opiso-
wą jest obserwacja naturalna. Obejmuje
ona po prostu obserwację zachowania w wa-
runkach naturalnych. Stosował ją na przy-
METODY EKSPERYMENTALNE kład Irenaus Eibl-Eibelsfelt (1975), który od-
Procedury służące odkrywaniu procesów przyczy- wiedził wiele różnych kultur na całym
nowo-skutkowych poprzez systematyczne manipu- świecie i korzystając z ukrytej kamery, ob-
lowanie określonymi aspektami sytuacji. serwował kobiety flirtujące z mężczyznami.
W innym studium komunikacji niewerbal-
nej pomiędzy płciami, psycholog Monica
opracowali zestaw procedur ułatwiających Moore (1985) odwiedziła miejsca, w których,
rozwiązanie tego rodzaju zagadek. Podobnie jak się spodziewała, kobiety będą w natural-
jak detektywi, oni również muszą mieć świa- ny sposób przejawiać wiele niewerbalnych
domość czyhających po drodze niebezpie- zalotnych zachowań - bary dla samotnych.
czeństw. Zaobserwowała tam wiele zachowań niespo-
Metody stosowane przez psychologów tykanych w środowiskach porównawczych,
społecznych można z grubsza podzielić na takich jak biblioteka czy centrum dla kobiet.
dwie kategorie: opisowe i eksperymentalne. Na przykład, kobiety w barze często przez
Metody opisowe obejmują działania prowa- kilka sekund spoglądały na mężczyznę, uś-
dzące do mierzenia lub zapisywania zacho- miechały się, poprawiały włosy, a następnie
wań, myśli i uczuć w ich stanie naturalnym. przechylały głowę pod kątem 45 stopni, od-
Kiedy psycholodzy używają metod deskryp- słaniając szyję.
tywnych, mają nadzieję, że w żaden sposób Obserwacja naturalna jako metoda ba-
nie ingerują w rejestrowane przez siebie dawcza ma wiele zalet. Zachowanie w wa-
zachowania. Tymczasem metody ekspery- runkach naturalnych jest spontaniczne, a nie
mentalne są próbą manipulowania procesa- świadome i wystudiowane. Wyobraź sobie,
mi społecznymi poprzez zmianę niektórych jak trudno byłoby poprosić studentów, by
aspektów sytuacji. Eksperymenty nie zawsze w warunkach laboratoryjnych powtórzyli za-
mówią nam o aspekcie „gdzie" i „kiedy" co- chowania zalotne. Po pierwsze, ludzie w sy-
dziennych sytuacji społecznych, pomagają tuacji prawdziwego flirtu mogą sobie nie
nam jednak zrozumieć i wyjaśnić te zdarze- uświadamiać tego, jak się zachowują. Po
nia, odpowiadając na pytanie „dlaczego". drugie, mogliby się czuć zbyt niezręcznie,
wiedząc, że są obserwowani przez badaczy.
Jednak, pomimo swoich zalet, obserwa-
cja naturalna kryje w sobie również zagro-
METODY OPISOWE żenia. Badacze muszą być pewni, że badani

Jak należy postępować, by szczegółowo opi-


sać zachowanie społeczne? Psycholodzy OBSERWACJA NATURALNA
społeczni stosują pięć głównych typów me- Rejestrowanie zachowań w warunkach naturalnych.
tod opisowych: obserwację naturalną, studia
ludzie nie wiedzą, że są obserwowani. takie właśnie zachowanie, podczas gdy ona
W przeciwnym wypadku ludzie ci mogliby chciała jedynie, by kosmyk nie wpadł jej do
zachowywać się nienaturalnie. Jak omówi- kufla z piwem.
my to w rozdziale szóstym, badacze opra-
cowali wiele ciekawych metod umożliwia-
STUDIUM PRZYPADKU
jących obserwację bez wiedzy obserwo-
wanych. Inna metoda obserwacyjna to studium przy-
Inny problem związany z obserwacją na- padku, czyli intensywne badanie jednostki
turalną to fakt, że pewne interesujące zacho- lub grupy. Badacz może obserwować całko-
wania występują rzadko. Wyobraźmy sobie wicie normalną jednostkę lub grupę, jednak
czekanie na rogu ulicy na akt przemocy lub często wybiera przypadek właśnie dlatego,
zamieszki. Nawet w najgorszej z dzielnic że przejawia on jakiś nietypowy wzorzec za-
można by spędzić wiele godzin i niczego chowania. Wyobraź sobie, że interesują cię
takiego nie zaobserwować. zabójstwa wynikające z „frustracji na dro-
Wreszcie, jeśli obserwacje nie są prowa- dze". Jeżdżenie samochodem i oczekiwanie,
dzone bardzo systematycznie, to określone że taki wypadek się zdarzy, jest beznadziej-
oczekiwania mogą sprawić, że badacze nie ne (a przynajmniej chcielibyśmy tak sądzić),
docenią wpływu pewnych czynników na za- dlatego zamiast tego mógłbyś badać osoby,
chowanie, przeceniając z kolei inne. Hipote- które uczestniczyły w takich sytuacjach
za to intuicja lub oczekiwania badacza co do w przeszłości. Mógłbyś przeprowadzić wy-
spodziewanego wyniku badania. Hipoteza wiad z mordercą i innymi osobami obecnymi
może sprawić, że badacz będzie szukać in- na miejscu zdarzenia, przeczytać policyjne
formacji, które ją potwierdzą, a nie zauważać raporty, itd. Jak zaraz się przekonamy, ta me-
dowodów, które jej przeczą. Ten problem na- toda również ma swoje mocne i słabe strony.
zywamy błędem obserwatora. Jeśli na
przykład spodziewasz się zobaczyć w barze
zachowania zalotne, to możesz zinterpreto-
wać poprawienie włosów przez kobietę jako
DYSFUNKCJE SPOŁECZNE
HIPOTEZA Przypadek seryjnego zabójcy i jego
Przewidywania badacza dotyczące wyników badań.
rodziny

Pod koniec lat 60. młody człowiek nazwi-


skiem Charles Manson przyjechał do dzielni-
BŁĄD OBSERWATORA cy Haight-Ashbury w San Francisco, w któ-
Błąd powstający w pomiarze wówczas, gdy badacz rej zaczynała powstawać nowa subkultura
przypisuje nadmierne znaczenie zachowaniom, hippisów. W tym środowisku tradycyjne nor-
których się spodziewał, i nie zauważa zachowań, my i wartości amerykańskiego społeczeń-
których nie oczekiwał. stwa (pogardliwie nazywanego „establish-
mentem") były uznawane za przestarzałe,
a nawet złe, ponieważ przyczyniały się do ta-
kich niesprawiedliwości, jak prześladowania
STUDIUM PRZYPADKU rasowe czy wojna w Wietnamie. Ponieważ
Intensywne badanie jednostki lub grupy. Manson większość życia spędził w więzie-
niu, z łatwością przyszło mu przyjęcie tej
przeciwnej establishmentowi postawy, a po- nych. Gdy Charles miał pięć lat, jego matka
nieważ był obdarzony urokiem osobistym trafiła do więzienia po tym, jak wraz z bra-
i z łatwością manipulował innymi, szybko tem napadła na stację benzynową i ogłuszy-
zgromadził wokół siebie grupę młodych lu- ła jej pracownika butelką Coca-Coli. W cią-
dzi, z którymi zamieszkał w komunie, nazy- gu trzech lat, które jego matka spędziła
wanej „rodziną". Wykorzystując szacunek w więzieniu, Charles mieszkał z surową, ale
i obawy, jakie budził u mieszkających w ko- kochającą go ciotką. Po wyjściu z więzienia
munie osób, a także obowiązujące tam nor- matka zabrała syna z powrotem do siebie.
my „wolnej miłości" i eksperymentowania Później, gdy skończył dwanaście lat, odesła-
ze środkami odurzającymi, Manson z łatwo- ła go do szkoły dla chłopców z internatem.
ścią skłaniał ich do postępowania zgodnie Uciekł po 10 miesiącach, lecz gdy pragnął
z jego wolą. W końcu nakłonił kilkoro spoś- wrócić do matki, ta nie chciała go przyjąć.
ród nich do popełnienia serii rytualnych Zanim skończył trzynaście lat, popełniał już
mordów w okolicy Los Angeles. Te przera- przestępstwa razem z kolegami poznanymi
żające zbrodnie, popełnione przez młodych w kolejnych placówkach wychowawczych.
ludzi, którzy przyjechali do San Francisco, Podczas jednej z ucieczek trafił wraz z kole-
by się stać częścią „pokolenia pokoju i miło- gą do jego wuja, który nauczył ich zakrada-
ści", były takim szokiem dla amerykańskiej nia się kanałami wentylacyjnymi w celu do-
opinii publicznej, że dziś, trzydzieści lat konywania rabunków. Zanim skończył dwa-
później, Manson i jego zwolennicy wciąż dzieścia lat, Manson miał za sobą kilka po-
nie schodzą z pierwszych stron gazet (jak bytów w więzieniu za przestępstwa: od na-
w 1997 roku, gdy Manson ubiegał się padu z bronią w ręku po handel żywym to-
o zwolnienie warunkowe). warem - przemycanie kobiet przez granicę
Dziwny przypadek, taki jak ten, prowoku- do domów publicznych.
je pytania na temat zwykle normalnych Studia takich przypadków jak historia
procesów. Na przykład, czy zdarzenia, któ- Mansona dostarczają bogatego materiału do
re doprowadziły zwolenników Mansona do formułowania hipotez. W przypadku Man-
popełniania zborowych morderstw, rzu- sona mamy wiele różnych wskazówek doty-
cają nowe światło na przypadki przemocy czących powodów jego agresywnych, anty-
w życiu codziennym (zagadnienie, któremu społecznych zachowań. Czy normy społecz-
przyjrzymy się bliżej w rozdziale dziesią- ne nastawionej przeciw establishmentowi
tym)? Czy wydarzenia z życia samego Man- kontrkultury przyczyniły się do agresywne-
sona mogą wyjaśnić sposób, w jaki dziecko go zachowania Mansona, czy raczej był to
staje się występnym i psychopatycznym do- rezultat przyjmowania przez niego dużych
rosłym? dawek specyfików zmieniających świado-
Gdy analizujemy życie Charlesa Manso- mość? Cofając się do wcześniejszych eta-
na widzimy, że od najmłodszych lat spotykał pów jego życia - czy jego skłonności mogą
się on z zaniedbywaniem przez matkę, prze- mieć źródło we wpływie młodocianych
mocą oraz wzorcami przestępczych zacho- przestępców, których spotykał w placów-
wań (Bugliosi i Gentry, 1974). Będąc w cią- kach wychowawczych, a może w niestabil-
ży z Charlesem, jego matka dużo piła, a po nej strukturze rodzinnej we wczesnym dzie-
jego narodzinach miała wiele przelotnych ciństwie? Biorąc pod uwagę przestępcze
związków z mężczyznami. Odprowadzała skłonności jego matki i wuja, być może
syna do sąsiadów, mówiąc im, że idzie na za- przyczyny jego zachowania leżały jeszcze
kupy, po czym znikała na kilka dni. Często głębiej w przeszłości - w skłonności gene-
również zostawiała go na wiele dni u krew- tycznej, wspólnej dla całej rodziny?
Niestety, ta mnogość hipotez, jakie moż-
na zbudować na podstawie jednego przypad- METODA ARCHIWALNA
ku, pokazuje nam główną słabość tej metody
badawczej. Nie mamy sposobu, aby okre- Jednym ze sposobów radzenia sobie z prob-
ślić, które elementy w danej sytuacji stano- lemem generalizowahiości jest badanie kilku
wią rzeczywistą przyczynę, a które są przy- podobnych przypadków. Rozważmy badanie
padkowe. Przestępcza działalność Mansona raportów policyjnych, dotyczących 512 za-
mogła być efektem połączenia wszystkich bójstw popełnionych w Detroit w roku 1972.
rozważanych przez nas czynników, kombi- Oto jeden z nich:
nacji jedynie dwóch lub trzech spośród nich,
lub też wynikać z czynników w ogóle przez Przypadek 185: Ofiara (mężczyzna, 22 lata) i zabójca
nas nie wspomnianych (takich jak wpływ (mężczyzna, 41 lat) byli razem w barze, gdy .wszedł do
nietypowych hormonów lub uszkodzenia niego ich wspólny znajomy. Zabójca zaczął opowiadać
mózgu w okresie życia płodowego). Wnio- ofierze, że ów znajomy świetnie się bije i że on często
sek jest jeden: studium przypadku może za- się z nim bił. Ofiara odparła: „Ale z ciebie twardziel", po
sugerować dowolną liczbę interesujących czym wywiązała się kłótnia na temat tego, kto jest bar-
możliwości, które możemy później badać za dziej męski. Następnie ofiara powiedziała zabójcy:
pomocą dokładniejszych metod, nie daje jed- „Mam go przy sobie" (mając na myśli pistolet), a zabój-
nak pewności co do związków przyczyno- ca odparł: „Ja też", obaj wskazywali na swoje kiesze-
wo-skutkowych. nie. Potem ofiara powiedziała: „Ja nie chcę umierać i ty
też nie chcesz umierać. Zapomnijmy o tym". Jednak za-
Ponieważ studia przypadków takich jak bójca wyciągnął mały pistolet, zastrzelił ofiarę i wyszedł
Charles Manson są otwarte na różnorodne z baru (Wilson i Dały, 1985, s. 64).
interpretacje, podobnie jak metoda obserwa-
cji naturalnej, są one podatne na błąd obser- Chociaż szczegóły tego konkretnego
watora. Badacz, zainteresowany wpływem przypadku mogą być wyjątkowe, jednak
substancji psychoaktywnych na zachowania Margo Wilson i Martin Dały odnaleźli wiele
antyspołeczne, mógłby się skupić na wpły- podobnych szczegółów w setkach przeanali-
wie alkoholu na płód lub późniejszym zaży- zowanych przez siebie zabójstw. Po pier-
wsze, co zgadza się z danymi pochodzącymi
z różnych kultur, które omawialiśmy wcześ-
GENERALIZOWALNOSC niej, większość zabójców i ich ofiar to męż-
Stopień, w jakim wyniki poszczególnych badań można czyźni, szczególnie około dwudziestego roku
odnosić do innych, podobnych przypadków lub wa- życia. Po drugie, zabójstwa były często efek-
runków. tem konfliktu dotyczącego dominacji spo-
łecznej.
Badania zabójstw prowadzone przez Wil-
waniu LSD, a nie brać pod uwagę wpływów son i Daly'ego są przykładem metody archi-
środowiska. Inny problem to generalizo- walnej, w której badacze sprawdzają hipote-
walność, czyli stopień, w jakim rezultaty zy, korzystając z danych zgromadzonych
poszczególnych badań odnoszą się do in- pierwotnie dla innych celów (raportów poli-
nych, podobnych sytuacji. Po zbadaniu tyl- cyjnych, świadectw ślubu, artykułów praso-
ko jednego przypadku nie jesteśmy w stanie wych itd.). Zaletą archiwów jest fakt, iż
określić, które jego cechy można generalizo- umożliwiają one łatwy dostęp do ogromnej
wać i odnosić do innych podobnych przy- ilości danych. Wadą - fakt, że wiele interesu-
padków. jących zjawisk społecznych nie podlega re-
informacji - z powodu nieuczciwości lub nie-
METODA ARCHIWALNA doskonałości pamięci. Na przykład interesu-
Badanie uporządkowanych zbiorów danych, ze- jący jest fakt, że mężczyźni odpowiadający
branych pierwotnie dla innych celów (takich jak na sondaże często deklarują więcej doświad-
świadectwa ślubu lub listy aresztowanych). czeń heteroseksualnych niż kobiety. Ta roz-
bieżność może wynikać z błędu aprobaty
społecznej, czyli skłonności ludzi do mówie-
nia tego, co uważają za właściwe lub aprobo-
METODA SONDAŻOWA wane. Aktywność seksualna jest bardziej ak-
Technika, w której badacz prosi badanych, by opo- ceptowana u mężczyzn (Hyde, 1996). Z tego
wiedzieli mu o swoich przekonaniach, uczuciach lub powodu mężczyźni mogą być bardziej skłon-
zachowaniach. ni do mówienia o swoich przygodach seksu-
alnych i do ich zapamiętywania.
Inny potencjalny problem związany
jestracji. Początek i koniec małżeństwa trwa- z metodą sondażową to uzyskiwanie próby
jącego dwa miesiące zostaje odnotowany reprezentatywnej. Próba jest reprezenta-
w publicznych archiwach. Jednak z drugiej tywna, gdy uczestnicy sondażu, jako grupa,
strony, pięcioletni związek, który kończy się odpowiadają charakterystyce całej populacji,
na skutek sprzeczki, kogo zaprosić na ślub, która ma zostać zbadana za pomocą sonda-
nie pozostawia w nich żadnego śladu. żu. Reprezentatywna próbka północnoame-
rykańskich dyrektorów powinna zawierać
stosowną reprezentację mężczyzn, kobiet,
SONDAŻE Afroamerykanów, Latynosów, Kanadyjczy-
Wielu bardzo ciekawych zachowań nie od- ków, mieszkańców stanów środkowych i po-
notowuje się w publicznych archiwach ani łudniowych, odpowiednią do procentowego
nie dostrzega się ich w środowisku natural- udziału każdej z tych grup w całej populacji
nym. Na przykład na początku lat 40. biolog kontynentu. Mała grupa mężczyzn-dyrekto-
Alfred Kinsey zainteresował się występowa- rów, którzy regularnie latają między San
niem takich zachowań seksualnych, jak ma- Francisco a Los Angeles, lub kobiet pocho-
sturbacja i stosunki przedmałżeńskie. Ponie- dzenia hiszpańskiego piastujących kierowni-
waż zachowania te rzadko odbywają się cze stanowiska w nowojorskim przemyśle
publicznie, metoda naturalnej obserwacji by- odzieżowym, nie byłaby reprezentatywna
ła tu nieprzydatna. Podobnie, indywidualne dla północnoamerykańskich dyrektorów ja-
studia przypadków skazanych przestępców ko takich. Próbka badana przez Kinseya
seksualnych nie dostarczyłyby informacji na składała się głównie z wolontariuszy pracu-
temat normalnych zachowań seksualnych. jących w organizacjach samorządowych, co
Dlatego też Kinsey wybrał metodę sondażo- oznacza, że duża część amerykańskiego spo-
wą, w której badacz po prostu zadaje respon- łeczeństwa nie była w niej odpowiednio re-
dentom serię pytań, na temat ich zachowań, prezentowana.
opinii i przekonań. Wielu potencjalnych respondentów po
Metoda sondażowa ma jedną podstawo- prostu nie chce rozmawiać o takich tema-
wą zaletę: pozwala badaczowi zebrać obszer- tach, jak ich życie seksualne. Jeśli grupy, któ-
ne dane dotyczące zjawisk, które rzadko dzie- re nie uczestniczą w sondażach, różnią się
ją się publicznie. Podobnie jak inne metody, od ogółu w swoich zwyczajach seksualnych,
ta również ma swoje ograniczenia. Po pier- to badacz może wyciągnąć błędne wnioski,
wsze, respondent może nie podać dokładnej odnosząc wyniki badania do całej populacji.
Odpowiednie skonstruowanie sondażu mo- tworzenia udanych związków. Aby test psy-
że wykluczyć niektóre z tych problemów. chologiczny był użyteczny, musi spełnić dwa
Jednak nie wszystkim sondażom można podstawowe wymogi, są nimi - rzetelność
ufać, szczególnie tym, do których dobiera i trafność.
się uczestników na zasadzie dobrowolnych Rzetelność to spójność wyniku uzyski-
zgłoszeń. Na przykład gazety często proszą wanego przy badaniu. Jeżeli za pierwszym
swoich czytelników, by dzielili się z nimi razem test zdolności społecznych wskazuje,
opinią na kontrowersyjne tematy. W sierpniu że jesteś jednostką wybitnie charyzmatycz-
1998 roku czytelnicy wydawanego w Phoe- ną, ale po tygodniu wynik wskazuje na two-
nix dziennika Tribune zostali zaproszeni do je całkowite nieprzystosowanie, to znaczy, że
dyskusji na temat tego, czy prezydent Clin- test jest nierzetelny. Aby cokolwiek zmie-
ton powinien zrezygnować z urzędu po tym, rzyć, instrument pomiarowy musi być rzetel-
jak przyznał się do utrzymywania stosunków ny. Niektóre testy psychologiczne, takie jak
seksualnych ze stażystką w Białym Domu. słynny test plam atramentowych Rorscha-
Ci, którzy zadzwonili do redakcji, mieli na cha, nie zapewniają zbyt rzetelnych wyni-
ten temat bardzo radykalne zdania. Jednak ków; inne, jak testy inteligencji, dają o wiele
wielu czytelników tej gazety, prawdopodob- bardziej spójne wyniki.
nie ci o umiarkowanych opiniach, nie zadz- Nawet, gdy test jest rzetelny, może nie
woniło. być trafny. Trafność oznacza stopień, w ja-
kim test mierzy to, do czego mierzenia został
TESTY PSYCHOLOGICZNE stworzony. Używając dość nietypowego
przykładu, moglibyśmy teoretycznie użyć
Czy niektórzy ludzie mają większe zdolności koloru oczu jako testu atrakcyjności dla płci
społeczne od innych? Czy niektóre osoby przeciwnej. Nasz test byłby bardzo rzetelny
mają skłonność do krytycznego namysłu, za- - wyszkoleni obserwatorzy na pewno zga-
nim pozwolą się przekonać do zmiany poglą- dzaliby się co do tego, kto ma niebieskie
dów? Testy psychologiczne są narzędziami a kto brązowe oczy. Kolor oczu badanych
służącymi do oceny różnic między ludźmi osób nie zmieniałby się po ponownej ocenie
pod względem zdolności, przekonań, moty- miesiąc lub dwa później. A jednak kolor
wacji i zachowań. Większość nas przecho- oczu zapewne nie okazałby się zbyt trafnym
dziła w życiu wiele takich testów. Testy kom- miernikiem atrakcyjności i najprawdopodob-
petencyjne (takie jak SAT - testy prze- niej nie miałby związku z liczbą randek, ja-
prowadzane w USA pod koniec szkoły śred- kie dana osoba odbyła w ciągu ostatniego ro-
niej) mają określić stopień kompetencji po- ku. Z drugiej strony, gdyby sędziowie oce-
trzebnej do dalszej nauki w college'u. Testy niali całą twarz lub zapis wideo przedstawia-
motywacyjne (takie jak Strong Vocational jący daną osobę w trakcie rozmowy, oceny
Interest Blank - test predyspozycji zawo- mogłyby być nieco mniej rzetelne, lecz za to
dowych) kwalifikują ludzi w zależności od bardziej trafne, jeśli chodzi o przewidywania
ich prawdopodobnego stopnia zadowolenia dotyczące liczby randek.
z wykonywania różnych zawodów. Chociaż rzetelność i trafność są najczę-
Testy psychologiczne nie są doskonałymi ściej badane przez twórców testów psycho-
wskaźnikami zjawisk, które mają mierzyć. logicznych, te same kwestie dotyczą również
Test zatytułowany „Czy potrafisz tworzyć innych metod badawczych. Na przykład ar-
udane związki?", opublikowany w popular- chiwalne zapisy dotyczące różnic między
nym piśmie dla kobiet, może mieć mało mężczyznami i kobietami w małżeństwie są
wspólnego z rzeczywistą oceną umiejętności dość podobne w różnych epokach i kulturach
respondenci mogliby bowiem konsekwen-
BŁĄD APROBATY SPOŁECZNEJ tnie udzielać nieprawdziwych odpowiedzi na
Skłonność ludzi do mówienia tego, co - jak uważają - temat swoich zwyczajów dotyczących jeż-
jest aprobowane lub oczekiwane przez innych. dżenia samochodem i zbierania surowców
wtórnych. Dlatego ważne jest, by w odnie-
sieniu do wyników każdych badań pytać:
Czy otrzymalibyśmy takie same wyniki, pro-
PRÓBA REPREZENTATYWNA wadząc badanie w inny sposób, lub gdyby
Grupa respondentów mająca cechy typowe dla więk- prowadził je inny obserwator (czy wyniki są
szej populacji, którą zamierza opisać badacz. rzetelne)? I czy badacz naprawdę bada to, co
zamierzał (czy wyniki są trafne)?

TESTY PSYCHOLOGICZNE
Narzędzia służące do pomiaru zdolności, przekonań, KORELACJA
motywacji i zachowań osób. A PRZYCZYNOWOŚĆ
Dane uzyskane za pomocą metod opiso-
RZETELNOŚĆ wych mogą wskazywać rja korelację, czyli
Zgodność wewnętrzna wyników testu psycholo- stopień powiązania ze sobą (lub współwystę-
gicznego. powania) dwóch lub więcej czynników. Na
przykład Leon Mann (1981) wykorzystał ar-
chiwa prasowe dla zbadania intrygujące-
go zjawiska namawiania do samobójstwa,
TRAFNOŚĆ w którym gapie prowokują niedoszłego
Stopień, w jakim test mierzy to, do mierzenia czego samobójcę, by wykonał śmiertelny skok.
został stworzony. W jednym z takich wypadków pięciuset-
osobowy tłum nie tylko prowokował Glorię
Polizzi, by skoczyła ze 150-metrowej wieży
(Kenrick i Keefe, 1992), są więc źródłem ciśnień, lecz również wyzywał i obrzucił ka-
dość rzetelnych danych (na przykład, że ko- mieniami przybyłą na miejsce ekipę ratunko-
biety zawierają małżeństwo w wieku kilku- wą. Mann odkrył, że zjawisko zachęcania do
nastu lat parokrotnie częściej niż robią to ich samobójstwa było skorelowane nie tylko
rówieśnicy płci męskiej). Jednakże archiwa
dotyczące danych tylko z jednego miesiąca
w małym mieście prawdopodobnie okazały- KORELACJA
by się nierzetelne (być może w tym miesiącu Stopień powiązania ze sobą dwu lub więcej zmien-
małżeństwa zawarło dwóch nastoletnich nych.
chłopców i tylko jedna nastoletnia dziewczy-
na). Jeżeli chodzi o trafność, to na przykład
trzy niezależne sondaże mogłyby wykazać,
że ludzie rzadziej jeżdżą samochodami WSPÓŁCZYNNIK KORELACJI
i zbierają więcej surowców wtórnych niż Matematyczne wyrażenie zależności między dwiema
w poprzednim roku. Jednak te odpowiedzią zmiennymi.
choć rzetelne, mogłyby się okazać nietrafne:
z wielkością tłumu, lecz również
z porą dnia. Gdy tłum się powię-
Zmlenna A Zmienna B
kszał i gdy zapadał zmierzch, lu- Pw.okowanie
Duży tłum
dzie byli bardziej skłonni prowo- c'o samobćjswa
kować osobę stojącą na skraju
przepaści.
Korelacja pomiędzy dwiema
zmiennymi jest często wyrażana
matematycznie, w postaci zaczer-
Zmienna B
pniętego ze statystyki współczyn- Pro-.vokcwarie Zmienna A
Duży tijm
nika korelacji. Współczynnik ten ao samobójstwa
może się wyrażać wartościami od
+1, kiedy między dwiema zmien-
nymi istnieje doskonała pozytywna
korelacja, poprzez 0, oznaczające
brak jakiejkolwiek relacji, aż do
- 1 , które oznacza doskonałą kore- Zmienna A
Duży tłum
lację negatywną. Korelacja pozy-
tywna oznacza, że gdy jedna ze
zmiennych rośnie lub maleje, dru- Zmienna C
Wieczorne picie
ga rośnie lub maleje wraz z nią.
Korelacja negatywna oznacza Zmienna B
przeciwną zależność - gdy jedna PiOMkowanie
zmienna rośnie, druga maleje, i od- do sarrobojstea

wrotnie. Na przykład im więcej


czasu ludzie spędzają na obserwo-
waniu atrakcyjnych przedstawicie-
li płci przeciwnej, tym mniej są Wyjaśnienie zjawiska korelacji
zadowoleni ze swoich obecnych
Gdy dwie zmienne (takie, jak wielkość tłumu i podżeganie
związków (Miller, 1997).
do samobójstwa) są ze sobą skorelowane, to Istnieje
Korelacje mogą dostarczyć ba-
możliwość, że zmienna A (w tym wypadku wielkość tłumu)
daczom cennych wskazówek, jed-
prowadzi do zmian w zmiennej B (w tym wypadku
nak nie uprawniają ich do wyciąga-
podżeganiu do samobójstwa). Jest jednak również możliwe,
nia wniosków na temat związków
Iż to zmienna B jest przyczyną zmiennej A, lub też że trzecia
przyczynowo-skutkowych. Wróć-
zmienna, C (w tym wypadku klasa społeczna) jest
my jeszcze raz do przykładu du-
niezależnie przyczyną A i B. Te różne możliwości sprawiają,
żego tłumu i podżegania do samo-
że trudno jest wnioskować o związkach przyczynowo-
bójstwa. Wielki tłum wiąże się
skutkowych na podstawie korelacji.
z wieloma innymi niewłaściwymi
zachowaniami, włączając w to om- RYCINA 1.1
dlenia i krzyki nastolatek na kon-
certach Franka Sinatry w latach 40.
Wydawałoby się, że można z tego
wyciągnąć wniosek, jak zrobił to Mann dowało, iż gapie czuli się anonimowi, i w
w swoim studium zjawiska podżegania do związku z tym nie obawiali się, że ktoś ich
samobójstwa, że bycie częścią tłumu powo- rozpozna jako sprawców tak okrutnego i nie-
moralnego postępku. Jednak w wypadku ko-
relacji zawsze jest możliwe, że kierunek EKSPERYMENT
przyczynowości jest odwrotny - że to B jest Metoda badawcza, w której badacz celowo manipulu-
powodem A, a nie odwrotnie (patrz rycina je jednym aspektem sytuacji, podczas gdy pozostałe
1.1). Na przykład, gdy zaczyna się podżega- pozostają niezmienne.
nie do samobójstwa, ludzie mogą o tym usły-
szeć w radio i tłumnie przybyć, by obserwo-
wać „przedstawienie". Korelacje mogą rów-
nież występować tam, gdzie nie ma żadnego ZMIENNA ZALEŻNA
związku przyczynowo-skutkowego, na przy- Zmienna mierzona przez badacza.
kład w sytuacji gdy trzeci czynnik, C, jest
przyczyną zarówno A, jak i B. Być może
wieczorem ludzie są bardziej skłonni pić
alkohol, a pijani częs'ciej przejawiają skłon- ZMIENNA NIEZALEŻNA
ności towarzyskie (a więc szukają dużych Zmienna, którą manipuluje eksperymentator.
skupisk ludzkich) oraz zachowują się nie-
właściwie (i mogą prowokować niedoszłych
samobójców). Jeżeli by tak było, to ani ciem- nym aspektem sytuacji i kontrolując pozosta-
ność, ani wielkość tłumu nie będą przyczyną łe. Gdyby chciał się przekonać, czy anoni-
prowokowania do samobójstwa; czynniki te mowość tego rodzaju, jaka ma miejsce w du-
okażą się ze sobą skorelowane tylko przy- żym tłumie, faktycznie powoduje, że ludzie
padkowo. zachowują się antyspołecznie, skonstruował-
Z powodu różnorodności możliwych po- by sytuację tak, aby część badanych czuła się
wiązań pomiędzy zmiennymi, trudno jest na szczególnie anonimowo, podczas gdy druga
ich podstawie wyciągać wnioski dotyczące część czułaby się łatwa do zidentyfikowania.
związków przyczynowo-skutkowych. Aby Philip Zimbardo (1970) postąpił dokładnie
określić przyczynę i skutek, badacze wyko- w ten sposób, prosząc studentów w laborato-
rzystują metody eksperymentalne, w których rium, by aplikowali swoim kolegom wstrząsy
zmienne są wydzielane z innych, zwykle to- elektryczne. Połowa uczestników nosiła pla-
warzyszących im, czynników. kietki z imionami i miała na sobie własne
ubrania. Pozostali byli ubrani w luźne, białe
płaszcze z kapturami, które całkowicie zakry-
wały ich twarze. Badani, którzy byli ano-
METODY EKSPERYMENTALNE nimowi dzięki płaszczom, aplikowali swym
kolegom dwukrotnie silniejsze dawki prądu,
Korzystając z metod obserwacyjnych, bada- niż ci, którzy działali z odkrytą twarzą.
cze starają się unikać zakłócania przebiegu
badanych zjawisk. Liczą na to, że obserwa-
MANIPULOWANIE ZMIENNYMI
cja naturalna nie zmienia zwykłych wzor-
ców zachowań, albo że pytania sondażu Zmienną, którą manipuluje badacz, nazywa-
są tak sformułowane, aby nie prowokować my zmienną niezależną. W eksperymen-
odpowiadających do błędnej interpretacji cie laboratoryjnym przeprowadzonym przez
własnych uczuć lub zachowań. Tymczasem Zimbardo zmienną niezależną były warunki
w eksperymencie badacz działa wręcz prze- anonimowości, którymi manipulowano po-
ciwnie - celowo stara się zmienić zachowa- przez różne stroje uczestników eksperymen-
nia ludzkie, systematycznie manipulując jed- tu. Zmienną mierzoną nazywamy zmienną
zależną. W tym przypadku eksperymentator
mierzył siłę wstrząsu aplikowanego przez RANDOMIZACJA
badanych. Przydzielanie badanych do różnych grup, porównywa-
Należy wspomnieć o kilku faktach zwią- nych w eksperymencie, w ten sposób, że każdy z nich
zanych z eksperymentami. Kluczową cechą ma równe szansę na znalezienie się w każdej grupie.
eksperymentu Zimbardo był fakt, że uczestni-
cy byli losowo przypisywani do grupy anoni-
mowej i nieanonimowej. Randomizacja (lo- ko całość (których znaczenie zmniejsza się,
sowe przypisanie osoby badanej do warun- gdy badanie jest przeprowadzane na odpo-
ków badawczych) oznacza, że każdy z bada- wiednio dużej próbie).
nych ma równe szansę na potraktowanie Istotne było również to, że dwie grupy
w każdy z możliwych sposobów. Dzieląc ba- badanych odróżniał jedynie czynnik anoni-
danych na dwie grupy, za pomocą, na przy- mowości (zmienna niezależna). Wszystkie
kład, rzutu monetą, badacz zmniejsza szansę inne aspekty sytuacji pozostawały te same
na to, że będą się one różniły usposobieniem, - eksperymentator, otoczenie, ofiara i zada-
osobowością, klasą społeczną lub innymi ce- nie. To również zmniejsza prawdopodobień-
chami ich członków, które mogłyby wpłynąć stwo wpływu tych zmiennych na zachowa-
na wynik badania. W ten sposób badacz mini- nia antyspołeczne. Wreszcie, stopień agre-
malizuje jakiekolwiek systematyczne różnice sywności był mierzony w ten sam sposób
pomiędzy grupami, na przykład minimalizuje u grupy anonimowych i nieanonimowych
te cechy, które mogły różnić gapiów obserwu- badanych, co pozwoliło badaczowi dokład-
jących próby samobójcze w tłumach zgroma- nie zmierzyć siłę szoku zastosowaną w każ-
dzonych za dnia i w nocy. Choć liczne podże- dym przypadku.
gające do samobójstwa tłumy mogły się Dzieląc badanych losowo i kontrolując
różnić innymi antyspołecznymi cechami od dodatkowe zmienne, badacz zyskuje ważną
małych grup nieprzejawiających takich za- korzyść: możliwość orzekania o związkach
chowań, to takie systematyczne różnice nie przyczynowych. Zimbardo mógł z dużą do-
stanowią problemu, gdy uczestnicy ekspe- zą pewności orzec, że do nasilenia agresji
rymentu są dzieleni na grupy w sposób loso- prowadził jakiś czynnik związany z jego ma-
wy. W eksperymencie Zimbardo jedyne róż- nipulacją stopniem anonimowości, a nie ce-
nice pomiędzy badanymi wynikały z loso- chy poszczególnych badanych działających
wych różnic charakteryzujących populację ja- , w warunkach anonimowości.

EKSPERYMENT DOTYCZĄCY
DEINDYWIDUACJI
W eksperymencie przeprowadzonym przez
Zimbardo polowa badanych była ubrana
w sposób, który pozwalał im się czuć
anonimowo, a druga połowa nosiła normalne
ubrania i miała odsłonięte twarze. Ta różnica
stanowiła zmienną niezależną. Zmienną zależną
była siła wstrząsu aplikowanego innemu
uczestnikowi.
ną w korelacji - utrudniają stwierdzenie, co
POTENCJALNE OGRANICZENIA było przyczyną zachowań badanej osoby.
METODY EKSPERYMENTALNEJ Trafność zewnętrzna to stopień, w ja-
kim wyniki eksperymentu można generalia
Pomimo swojej przewagi nad metodami opi- zować i odnosić do innych okoliczności. Na
sowymi w ocenie związków przyczyno- przykład, czy dawkowanie szoku elektrycz-
wych, metoda eksperymentalna również ma nego w anonimowych warunkach laborato-
ograniczenia. Po pierwsze, środowisko labo- ryjnych odnosi się do tego samego procesu,
ratoryjne wykorzystywane w większości eks- co przebywanie w dużym tłumie w ciemny
perymentów jest środowiskiem sztucznym. wieczór? Oczywiście, że nie ma dwóch iden-
Czy anonimowość wynikająca z ukrycia tycznych sytuacji, jednak badacze starają się
twarzy pod białym kapturem jest rzeczywi- osiągnąć trafność zewnętrzną w swoich ek-
ście tym samym, co anonimowość, jaką za- sperymentach, wybierając takie zmienne,
pewnia duży tłum w ciemną noc? Czy skłon- które dotyczą tych samych procesów mental-
ność do aplikowania innym wstrząsów ele- nych i emocjonalnych, jakie działają w świe-
ktrycznych podczas eksperymentu jest rze- cie zewnętrznym.
czywiście tożsama ze skłonnością do rzuca-
nia kamieniami w ratowników?
Omawialiśmy już pojęcie trafności w te-
stach psychologicznych, czyli tego, czy test TRAFNOŚĆ WEWNĘTRZNA
rzeczywiście mierzy to, co ma mierzyć. To Stopień, w jakim eksperyment pozwala na wyciąga-
samo pytanie można zadać w odniesieniu do nie wniosków dotyczących związków przyczynowo-
eksperymentów (Aronson, Wilson i Brewer, -skułkowych.
1998). Trafność wewnętrzna to stopień,
w jakim eksperyment pozwala na wyciąga-
nie wniosków na temat przyczyn i skutków.
Czy zmienna niezależna była jedyną przy- ZMIENNA ZABURZAJĄCA
czyną systematycznych zmian w zachowa- Zmienna, która zmienia się wraz ze zmianami zmien-
niu badanych? Wyobraźmy sobie, że w eks- nej niezależnej (nakłada się na nią), co może prowa-
perymencie Zimbardo wszyscy badani, któ- dzić do błędnych wniosków, dotyczących skutków dzia-
rym zapewniono anonimowość, spotykali łania zmiennej niezależnej.
nieprzyj emnego eksperymentatora-mężczy-
znę, podczas gdy wszyscy badani w warun-
kach nieanonimowych spotykali się z miłą
kobietą. Jeśli badani w warunkach anonimo- TRAFNOŚĆ ZEWNĘTRZNA
wości będą się zachowywali bardziej agre- Stopień, w jakim można generalizować wyniki eks-
sywnie, nie będziemy wiedzieli, czy wynika- perymentu i odnosić je do innych okoliczności.
ło to z tego, że byli anonimowi, czy z faktu,
że badacz był nieprzyjemny. Jeśli razem ze
zmienną niezależną zostaje też zmodyfi-
kowana inna zmienna, to mamy do czynienia UKRYTE WYMAGANIA SYTUACJI
z nakładaniem się zmiennych. W tym hipote- BADAWCZEJ
tycznym przypadku płeć i temperament ek- Wskazówki, które uświadamiają badanym, jakich
sperymentatora nakładają się na czynnik zachowań spodziewa się osoba prowadząca ekspery-
anonimowości. Takie zmienne nakładające ment.
się przypominają niewidoczną trzecią zmien-
Jednym z problemów pojawiających się nie Washington domagać się prezentów.
przy uogólnianiu badań laboratoryjnych na Dzieci przywitała asystentka badacza, która
normalne zachowania jest fakt, że badani wie- pokazała im miskę pełną cukierków oraz
dzą, iż są obserwowani. Jak już zauważyliś- drugą, pełną drobnych monet. Zapropono-
my, omawiając metodę obserwacji naturalnej, wała, by wzięły sobie po jednym cukierku,
ludzie niekiedy zachowują się inaczej, gdy a potem wyszła z pokoju, udając zajętą.
wiedzą, że są obserwowani. Ukryte wyma- Dzieci nie wiedziały o tym, że badacze ob-
gania sytuacji badawczej to wskazówki za- serwują je z ukrycia, notując, które z dzieci
warte w eksperymencie, które pozwalają ba-
danym odgadnąć, jakich zachowań oczekują
od nich badacze. Badacze starają się uniknąć EKSPERYMENTY NATURALNE
tego problemu, angażując uczestników w in- Manipulowanie zmiennymi niezależnymi przy wyko-
teresujące działania lub starając się odwrócić rzystaniu nieświadomych uczestników, badanych
ich uwagę od prawdziwego celu badania. Na w warunkach naturalnych.
przykład, zamiast mówić badanym: „Będzie-
my obserwować, jak długi szok elektryczny
będziecie aplikować, badając w ten sposób wzięło dodatkowe cukierki lub zanurzyło rę-
stopień wrogości", eksperymentator podaje kę w misce pełnej drobniaków.
inne prawdopodobne wyjaśnienie powodu Manipulacja anonimowością polegała
aplikowania wstrząsów - na przykład, że ba- na sposobie witania kolejnych grup dzieci
da wpływ kar na uczenie się. To powoduje przez kobietę otwierającą im drzwi. W poło-
przesunięcie uwagi z aplikowania szoku przez wie przypadków pytała dzieci, jak się nazy-
badanego na „reakcje związane z uczeniem wają, tym samym znosząc anonimowość
się" u osoby, której aplikuje się szok. Jak póź- zapewnianą przez przebranie. Pozostałym
niej zobaczycie, psycholodzy społeczni wy- dzieciom pozwoliła zachować anonimo-
pracowali wiele pomysłowych sposobów na wość. Wyniki potwierdzały korelację stwier-
odwracanie uwagi uczestników badań. dzoną przez Manna oraz zgadzały się z wy-
nikami badań laboratoryjnych Zimbardo.
Gdy „diablątka" pozostawały anonimowe,
EKSPERYMENTY NATURALNE większość ich pozwalała sobie na wzięcie
Jednym ze sposobów przezwyciężenia trud- więcej niż jednego cukierka. Jednak gdy mu-
ności związanych ze sztucznością oraz ukry- siały się przedtem przedstawić, zachowywa-
tymi wymaganiami sytuacji badawczej jest ły się raczej jak małe aniołki.
wyprowadzenie eksperymentu z laborato-
rium i przeprowadzenie go w warunkach
naturalnych. Takie podejście, w którym się
używa manipulacji na nieświadomych ucze- DLACZEGO PSYCHOLODZY
stnikach w naturalnym otoczeniu, nazywane
jest eksperymentem naturalnym.
SPOŁECZNI ŁĄCZA
Rozważmy badanie, w którym ekspery- ZE SOBĄ RÓŻNE
mentator wykorzystał naturalnie pojawiają-
cą się anonimowość - przebrania noszone METODY BADAWCZE
przez dzieci w Halloween (Diener, Fraser,
Beaman i Kelem, 1976). Badanymi były tu Tabela 1.5 porównuje omówione metody
dzieci w kostiumach na Halloween, które oraz ich główne zalety i wady. Skoro każda
przybyły do pewnego domu w Seattle w sta- z metod ma wady, to czy dążenie do zdoby-
TABELA 1.5
Zestawienie metod badawczych stosowanych przez psychologów społecznych
1
f*
:
. . - .- • . . . • " • " • " • • • " " •

Metoda Opis Zalety Wady


. . . . . . . . . . .
Metody opisowo-korelacyjne
Obserwacja Ukryta obserwacja zachowania • Zachowania są spontaniczne. • Badacz może wchodzić w interakcję
naturalna w naturalnych warunkach, • Metoda nie jest uzależniona z badanym zachowaniem. i
Przykład: od zdolności opisania / • Niektóre interesujące zachowania '-.-•
Badania zalotnych zachowań własnych doświadczeń zdarzająsię bardzo rzadko.
kobiet,-przeprowadzone przez badanych. • Badacz może zwracać uwagę
przez Moore. tylko na niektóre wydarzenia,
a pomijać inne (błąd obserwatora).

Studia Dogłębne badanie osoby • Bogate źródło hipotez. • Błąd obserwatora. /


przypadków lubgrupy. • Pozwala badać rzadkie • Trudności z generalizowaniem
Przykład: zachowania. wyników badań pojedynczego
Przeprowadzone przez przypadku. ,
Bugliosiego studium przypadku • Niemożność odtworzenia
. • - • • . . . • • . • • . •

seryjnego mordercy Charlesa wydarzeń z przeszłości w cale)


Mansona. , •
ich złożoności.

Badania Badanie zbiorów dokumentów • Łatwy dostęp do dużych • Wieie interesujących zjawisk
archiwalne dotyczących wielu przypadków., zbiorów danych. społecznych nie zostawia po sobie:
Przykład: : śladów w archiwach.
Badanie raportów policyjnych
z Detroit, przeprowadzone ' , . . ' • ' . . . . . : •

przez Wilspn i Dal/ego.

Sondaże Badacze zadają badanym . • Pozwala na badanie • Ludzie odpowiadający na pytania


bezpośrednie pytania. trudnych do obserwacji sondażowe mogą nie stanowić
Przykład: zachowań, myśli i uczuć. reprezentatywnej próby. .
Studium zachowań seksualnych • Badani mogą być uprzedzeni lub
przeprowadzone przez Kinseya. udzielać nieprawdziwych odpowiedzi.

Testy Badacz próbuje ocenić • Pozwala na zmierzenie cech, • Testy mogą być nierzetelne
psychologiczne zdolności, przekonania, motywy które nie zawsze można (dawać rozbieżne wyniki).
lub zachowania badanych. łatwo obserwować. • Testy mogą być rzetelne,
Przykład: ale nietrafne (nie mierzyć cech,
Test Predyspozycji Zawodowych, do których mierzenia zostały
Test Kompetencji Szkolnych. stworzone).

Metody eksperymentalne
. • • • • • . . • • . . • . . . • . . - • .

Eksperymenty Badacz bezpośrednio manipuluje • Pozwala wyciągać wnioski • Sztuczna manipulacja może nie
laboratoryjne zmiennymi i obserwuje ich wpływ na temat związków oddawać rzeczywistych wydarzeń.
na zachowanie uczestników przyczynowo-skutkowych., Reakcje badanych mogą nie być
eksperymentu prowadzonego • Pozwala kontrolować czynniki naturalne, ponieważ wiedzą, że są
w laboratorium., zewnętrzne. : obserwowani.

Eksperymenty Tak samo, jak w eksperymentach • Pozwala na wyciąganie • Manipulacje mogą nie odpowiadać
naturalne ':• laboratoryjnych, ale badani wniosków dotyczących istotnym zdarzeniom zachodzącym
przebywają w warunkach związków '.. • w sposób naturalny. ;
naturalnych. przyczynowo-skutkowych. • Mniejsza kontrola nad czynnikami :
Przykład: • Badani reagują bardziej zewnętrznymi niż w warunkach
Badanie przebierańców naturalnie. laboratoryjnych.
w Halloween, przeprowadzone
przez Dienerajin. v
. • ' . • • • . . . . .

• • . - • • - . • ' •
cia wiedzy w zakresie psychologii społecz- dostarczają nowych wskazówek na temat na-
nej jest z góry skazane na niepowodzenie? turalnych wydarzeń w realnym świecie. Łą-
Skądże znowu. Zauważcie, że wady jednej cząc ze sobą różne dowody, możemy więc do-
metody są często zaletami innej. Na przykład chodzić do bardziej wiarygodnych wniosków.
eksperymenty pozwalają badaczom wycią-
gać wnioski na temat związków przyczyno-
wo-skutkowych, lecz często powodują prob-
METODA
lem sztuczności. Z drugiej strony, metoda Kiedy psycholodzy społeczni starają się ba-
archiwalna oraz metoda naturalnej obserwa- dać zamieszki, sekty lub romantyczne związ-
cji nie pozwalają na wyciąganie wniosków ki, wiarygodność ich wniosków zależy od
dotyczących przyczyn i skutków (gdyż są trafności metody badawczej, której użyli, by
korelacyjne), ale za to dane, których dostar- do nich dojść. Podobnie jak detektywi, musi-
czają, nie są w najmniejszej mierze sztuczne. my umieć odróżniać niepodważalne dowody
Łącząc ze sobą różne metody badawcze, od niepotwierdzonych hipotez. Ze względu
psycholodzy społeczni mogą dochodzić do na wagę dowodów, będziemy kontynuować
bardziej wiarygodnych wniosków, niż poz- nasze rozważania nad narzędziami badaw-
woliłaby na to dowolna pojedyncza metoda. czymi w podrozdziałach, zatytułowanych
Sytuacja psychologa przypomina pracę „Metoda". W jaki sposób możemy się do-
detektywa, który ma przed sobą zeznania kil- wiedzieć, co czują i myślą badani, ale o czym
ku świadków morderstwa, i żadne nie jest nie chcą nam powiedzieć? W jaki sposób
pełne. Ślepy świadek słyszał rozmowę, ale możemy dojść do jakichkolwiek wniosków,
nie widział, kto nacisnął spust. Głuchy wi- kiedy różne badania dostarczają sprzecznych
dział, jak ktoś wszedł do pokoju tuż przed odpowiedzi na to samo pytanie? Jak może-
morderstwem, ale nie słyszał strzału. Małe my oddzielić wpływ rodziny i kultury na za-
dziecko widziało i słyszało wszystko, ale chowania społeczne od wpływu czynników
mylą mu się szczegóły. Mimo że żaden ze biologicznych? Te i inne zagadnienia omó-
świadków nie jest doskonały, to gdyby wszy- wimy w kolejnych rozdziałach. Lepiej poz-
scy zgodnie stwierdzili, że zabił służący, na- nając różnorodne metody badawcze, może-
leżałoby sprawdzić, czy to nie jego odciski my doskonalić nasze umiejętności detek-
palców są na narzędziu zbrodni. Psycholog tywistyczne, przeistaczając się z nędznego
społeczny, podobnie jak detektyw, ma za- detektywa-amatora w prawdziwego Sherloc-
wsze do czynienia z dowodami, które ze ka Holmesa.
swej natury są niedoskonałe.
Podobnie jak detektyw musi się odwoły-
wać zarówno do zeznań świadków, jak i do
własnego wyczucia - pozwalając, by zezna- PROBLEMY ETYCZNE
nia weryfikowały podejrzenia, a przeczucia
prowadziły na trop nowych dowodów - rów-
W BADANIACH PSYCHOLOGII
nież psycholodzy społeczni krążą w „zam- SPOŁECZNEJ
kniętym kole" pomiędzy laboratorium a świa-
tem zewnętrznym (Cialdini, 1995). Dowody, Dotychczas skupialiśmy się na zagadnie-
pochodzące z badań opisowych prowadzo- niach logicznych, które stają przed badaczem
nych w realnym świecie, prowadzą do pow- szukającym związków przyczynowo-skut-
stawania teorii, które należy dokładnie spraw- kowych. Gdyby naszą dziedziną badań była
dzić przez wnikliwe eksperymenty, a wyniki geologia lub botanika, moglibyśmy na tym
tych sprawdzających teorie eksperymentów poprzestać. Niestety, badania psychologii
społecznej dotyczą żywych, oddychających watności. Badani byli ochotnikami, którzy
i czujących istot ludzkich (a niekiedy także mieli prawo powstrzymać się od udzielenia
innych żywych stworzeń). Dlatego też nale- informacji. Czy jednak badacze naruszali
ży rozważyć kolejne pytanie: Czy badania są normy społeczne poprzez samo zadawanie <
etyczne? takich pytań? Problem naruszania prywatno-
ści staje się jeszcze poważniejszy w wypad-
ku obserwacji naturalnej i eksperymentów
RYZYKO ETYCZNE ZWIĄZANE
naturalnych, w których uczestnicy mogą nie
Z BADANIAMI PSYCHOLOGICZNYMI wiedzieć, że udzielają na swój temat infor-
Rozważmy niektóre z badań przeprowadzo- macji. W jednej z kontrowersyjnych prac
nych przez nas, autorów tej książki. Jedne- badani zostali zaczepieni przez prywatnego
mu z nas udało się nakłonić studentów do detektywa, który zaproponował im możli-
oddania krwi, używając techniki „drzwiami wość uczestnictwa w nielegalnym włamaniu
w twarz": „Czy zgodzisz się uczestniczyć w stylu afery Watergate (West, Gunn i Cher-
w długoterminowym programie krwiodaw- nicky, 1975). Czy tego typu naruszenie
stwa i oddawać pół litra krwi co sześć tygod- prywatności jest usprawiedliwione pragnie-
ni przez co najmniej trzy lata? Nie? Więc niem lepszego poznania ludzkich zachowań?
może chociaż pół litra jutro, tylko raz?" Ogólna zasada, którą stosują w takich wy-
(Cialdini i Ascani, 1976). Aby badać efekt padkach psycholodzy, głosi, że wykorzysty-
pobudzenia fizjologicznego na atrakcyjność wanie nieświadomych osób jest dopuszczal-
romantyczną, jeden z nas błędnie poinformo- ne, o ile pozostają one anonimowe i o ile nie
wał badanych, że w ramach eksperymentu nakłania się ich do popełnienia czynów, któ-
badającego proces uczenia się otrzymają se- rych inaczej by się nie dopuściły (na przy-
rię bolesnych szoków elektrycznych (Allen, kład w cytowanym badaniu nie doszło do
Kenrick, Linder i McCall, 1989). W innym faktycznego włamania).
eksperymencie jeden z nas wywołał w bada- W czasie eksperymentów ludzkie zacho-
nych błędne przekonanie, że bardzo atrakcyj- wania podlegają manipulacjom, co prowoku-
ne modelki są studentkami, które zapisały się je kolejne pytanie: Czy takie badania mogą
do studenckiego biura organizującego randki. spowodować u badanych szkody fizyczne lub
Następnie sprawdzaliśmy, czy oglądanie tych psychiczne? Eksperymenty z zakresu psy-
atrakcyjnych kandydatek osłabiało zaanga- chologii społecznej wiążą się niekiedy z nie-
żowanie badanych w ich aktualne związki przyjemnymi zabiegami fizycznymi, takimi
(Kenrick, Neuberg, Zierk i Krones, 1994). jak wyczerpujące ćwiczenia (Allen i in.,
Wreszcie, jeden z nas zapytał swoich studen- 1989), zastrzyki z medykamentów, takich jak
tów, czy kiedykolwiek fantazjowali na temat adrenalina (Schachter i Singer, 1962), zaży-
samobójstwa, i poprosił o szczegółowe opi- wanie alkoholu (Hull i Bond, 1986; Steele
sanie tych fantazji (Kenrick i Sheets, 1993). i Josephs, 1990) lub działanie nadmiernego
Każde z tych badań dostarczyło poten- gorąca (Griffitt i Veitch, 1971; Rule, Taylor
cjalnie użytecznych informacji na temat mi- i Dobbs, 1987).
łości, przemocy lub działań altruistycznych. Zagrożenie fizyczne jest mniejszym prob-
Jednak każde z nich prowokuje również py- lemem w badaniach psychologii społecz-
tania natury etycznej, z którymi psycholodzy nej niż w badaniach medycznych, w których
społeczni mają wciąż do czynienia. Pytanie działania eksperymentatorów mogą prowa-
ludzi o ich zaangażowanie w stosunku do dzić do choroby lub nawet śmierci. Jednakże
partnera lub o fantazje dotyczące samobój- wiążą się z nimi zagrożenia i obawy. Badania
stwa stwarza możliwość naruszenia pry- psychologów społecznych stwarzają raczej
SCENA Z KONTROWERSYJNEGO EKSPERYMENTU
W badaniu Milgrama, dotyczącym posłuszeństwa wobec
autorytetów, badani sądzili, iż wymierzają wstrząsy elek-
tryczne innemu badanemu (na zdjęciu), który uprzedził ich,
że ma kłopoty z sercem. Po tym eksperymencie uczonemu
zarzucano, że narażał badanych na dyskomfort psychiczny.
Milgram odpierał te zarzuty, mówiąc, iż sami badani czuli,
że odnieśli korzyść z eksperymentu, a ponadto
dostarczył on cennej wiedzy na temat posłuszeństwa -
podobnego do tego, w jakim żyło bardzo wielu obywateli
nazistowskich Niemiec.

zagrożenie szkodami psychicznymi niż fizy- gram przekonywał, że badacze studiują kon-
cznymi, poczynając od zwykłego zawstydze- trowersyjne tematy w nadziei, iż „będzie to
nia (na przykład, ponieważ daliśmy się na- czyniło ludzi lepszymi, nie tylko dlatego, że
brać na historyjkę o detektywie), poprzez wiedza jest lepsza od niewiedzy, ale również
poczucie winy (z powodu fantazji samobój- dlatego, iż nowa wiedza zawsze wywiera
czych lub fantazji na temat innych part- wpływ na ludzi" (Milgram, 1964, s. 852).
nerów), aż do niepokoju (spowodowanego
groźbą szoku elektrycznego).
W jednym z najbardziej kontrowersyjnych
ETYCZNE ZASADY PROWADZENIA BADAŃ
badań z zakresu psychologii społecznej Stan- W PSYCHOLOGII SPOŁECZNEJ
ley Milgram (1963) poinformował uczestni- Badania psychologii społecznej dają nadzie-
ków eksperymentu, że wymierzają wstrząsy ję potencjalnych korzyści -jako że każda no-
elektryczne starszemu mężczyźnie, który cier- wa wiedza na temat miłości, uprzedzeń lub
pi na chorobę serca. W połowie eksperymen- przemocy prowadzącej do zabójstw, może
tu mężczyzna przestał reagować, jednak pro- być wykorzystana dla dobra ludzkości. Jed-
wadzący eksperyment nalegał, by badani wy- nak korzyści należy zawsze zestawić z kosz-
mierzali mu dalsze, coraz silniejsze dawki tami. Jak duży dyskomfort u badanych jest
wstrząsów. Uczestnicy eksperymentu przeja- dopuszczalny? Na szczęście, istnieją zasa-
wiali objawy głębokiego niepokoju, łącznie dy chroniące przed nadużyciem ze strony
z „obfitym poceniem się, drżeniem i jąkaniem prowadzących badania. Jednym z nich są
się" (Milgram, 1963, s. 371). Mimo że to ba- wytyczne, opublikowane przez Amerykań-
danie stało się tematem rosnących kontrower- skie Towarzystwo Psychologiczne. Obejmu-
sji, Milgram (1964) bronił go, wskazując na ją one:
fakt, że żaden z uczestników nie doznał trwa-
łych szkód. Przeciwnie, 74% z nich twierdzi- 1. Uzyskanie świadomej zgody uczestni-
ło, że nauczyło się dzięki niemu czegoś waż- ków badań. Świadoma zgoda oznacza,
nego. Rok po eksperymencie jeden z jego że uczestnicy badania zostali poinfor-
uczestników napisał: „Ten eksperyment umo- mowani o wszystkich potencjalnych nie-
cnił we mnie przekonanie, że człowiek powi- dogodnościach i szkodach, jakich mogą
nien unikać wyrządzania krzywdy innym, na- doznać, i mimo to zgadzają się na udział
wet jeśli ryzykuje przy tym sprzeciw wobec w eksperymencie. Warunek ten może
autorytetów" (Milgram, 1964, s. 850). Mil- być kłopotliwy w wypadku badań zakła-
dających wprowadzanie w błąd, ponie- u badanego można osiągnąć poprzez ćwi-
waż pełna informacja może hamować czenia, zamiast groźby porażenia prą-
naturalne reakcje badanych. Na przy- dem. Czy badanie może się przyczynić
kład, w badaniach, w których badanym do zdobycia użytecznej wiedzy, która
grożono wstrząsem elektrycznym, nie usprawiedliwi chwilowy dyskomfort? Na
byli oni faktycznie poddawani szokom przykład Milgram argumentował, że jego
elektrycznym (ponieważ sama groźba badania nad posłuszeństwem pomagają
wystarczała, by wywołać fizjologiczne nam lepiej zrozumieć straszne wydarze-
pobudzenie i rzeczywisty fizyczny ból nia z historii nazistowskich Niemiec.
nie był już konieczny). W takich przy-
padkach badanym mówi się, że badanie Ponadto, każda instytucja ubiegająca się
może się wiązać z pewnym dyskomfor- 0 dofinansowanie badań przez rząd federal-
tem, ale że mogą oni swobodnie wycofać ny (jak robi to większość college'ów i uni-
się z niego w każdej chwili, jeśli uznają, wersytetów) musi powołać niezależną radę
że eksperyment jest bardziej nieprzyjem- nadzorczą, która ocenia potencjalne koszty
ny, niż oczekiwali. 1 zyski z badań. Członkowie tych rad są
2. Pełna rozmowa poeksperymentalna bezstronni i niezwiązani z rozpatrywany-
z wszystkimi badanymi. Rozmowa po- mi projektami. Zazwyczaj proszą oni ba-
eksperymentalna obejmuje omówienie daczy o przedstawienie planowanych mani-
z badanymi procedur i hipotez, przepra- pulacji, sposobu informowania uczest-
cowanie wszystkich negatywnych emo- ników o potencjalnych zagrożeniach oraz
cji, które pojawiły się w trakcie ekspery- procedury rozmowy poeksperymentalnej.
mentu, oraz usunięcie wszelkich związa- W ten sposób liczy się na zrównoważenie
nych z nim problemów. możliwej do zdobycia wiedzy i dyskom-
3. Ocena kosztów i korzyści związanych fortu, na jaki narażeni są uczestnicy ekspe-
z procedurą badawczą. Aby jej doko- rymentu.
nać, badacz musi sobie odpowiedzieć na
następujące pytania: Czy istnieją alterna-
tywne metody badania danego proble-
mu? Na przykład, jeśli badacz nie jest za-
PODSUMOWANIE
interesowany strachem, to pobudzenie
Podobnie jak detektyw, który szukając wska-
zówek, używa m.in. szkła powiększającego
ROZMOWA POEKSPERYMENTALNA i proszku do zdejmowania odcisków palców,
Omówienie z badanymi osobami procedur, hipotez psycholodzy społeczni korzystają z różnych
i ich reakcji dokonane po zakończeniu eksperymentu. metod badawczych, które pomagają im do-
konywać wnikliwych obserwacji. Metody
opisowo-korelacyjne (takie jak obserwacja
naturalna, studia przypadków, badania archi-
ŚWIADOMA ZGODA walne, sondaże oraz testy psychologiczne)
Zgoda badanego na uczestnictwo w eksperymencie, po mają za zadanie mierzyć i rejestrować myśli
uprzednim poinformowaniu go o wszystkich poten- i zachowania badanych w ich stanie natural-
cjalnych zagrożeniach oraz o prawie do wycofania się nym. Pozwalają one stwierdzać korelacje,
z eksperymentu w dowolnej chwili bez ponoszenia jednak nie umożliwiają wnioskowania na te-
jakichkolwiek konsekwencji. mat związków przyczynowo-skutkowych.
W eksperymentach wykorzystuje się celowe
manipulowanie zmiennymi, co pozwala na nie prywatności oraz potencjalne krzywdy
wnioskowanie o przyczynach i skutkach, wyrządzone badanym. Potencjalne szkody
jednak badania są przeprowadzane w sztu- i korzyści są równoważone przez badaczy,
cznych warunkach. Kwestie etyczne związa- którzy korzystają z ustalonych standardów
ne z badaniami, to między innymi narusze- etycznych.

JAKIE JEST MIEJSCE PSYCHOLOGII SPOŁECZNEJ


WŚRÓD INNYCH NAUK?
eorie i metody psychologii społecznej sie, tworząc całą osobę, czy osobowość.

T nie są charakterystyczne tylko dla niej


- są one wspólne dla różnych dyscyplin
wiedzy. Zrozumienie miejsca zajmowanego
przez psychologię społeczną wśród innych
Wiele ważnych różnic osobowościowych
ściśle się wiąże z relacjami społecznymi (np.
Gaines i in., 1997). Na przykład ekstrawer-
sja i ugodowość - dwie wiązki cech najczę-
nauk pomaga zrozumieć, jak ona funkcjo- ściej używanych przez ludzi do opisu innych
nuje i o co pytają jej przedstawicie. - są definiowane w dużym stopniu przez za-
chowania społeczne (np. Aron i Aron, 1997;
Graziano, Hair, Finch, 1997).
Psychologia środowiskowa bada inter-
PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA akcje pomiędzy ludźmi a ich środowiskiem
A INNE DZIEDZINY fizycznym i społecznym. Środowiskowo zo-
rientowani psycholodzy społeczni badają
PSYCHOLOGII wiele istotnych zagadnień związanych ze
środowiskiem, na przykład, dlaczego ludzie
Badacze zajmujący się psychologią rozwo- niszczą swoje środowisko fizyczne albo jak
jową rozważają kwestię, w jaki sposób do- reagują na gorąco, tłok lub środowisko miej-
świadczenia życiowe w połączeniu z wro- skie (np. Cohn i Rotton, 1997; Schroeder,
dzonymi predyspozycjami oraz wpływami 1995). Te zagadnienia środowiskowe będą
biologicznymi we wczesnym okresie życia przedmiotem rozdziału trzynastego, w któ-
determinują uczucia, myśli i działania osoby rym zajmiemy się globalnymi zagadnieniami
dorosłej. Związki społeczne są podstawowe społecznymi.
dla rozwoju psychicznego. Psycholodzy roz- Psychologia społeczna jest również coraz
wojowi badają między innymi sposób, w ja- ściślej związana z psychologią kliniczną,
ki niemowlęta przywiązują się do swoich ro- która bada zaburzenia zachowania i sposoby
dziców, oraz to, jak te wczesne doświad- ich leczenia (np. Hatchett, Friend, Symister
czenia wpływają na późniejsze związki mi- i Wadhwa, 1997; Snyder i Forsyth, 1991).
łosne w dorosłym życiu (np. Collins, 1996; Badania nad związkami społecznymi są klu-
Mickelson, Kessler i Shaver, 1997; Sharpste- czowe dla zrozumienia depresji, samotności
en i Kirkpatrick, 1997). czy sposobów radzenia sobie z dyskomfor-
Psychologia osobowości zajmuje się in- tem psychicznym, żeby wymienić tylko kil-
dywidualnym zróżnicowaniem ludzi i sposo- ka zagadnień (Cohan i Bradbury, 1997; Jones
bem, w jaki różne składniki psychiki łączą i Carver, 1991; Wills, 1991). Ponadto, wiele
zaburzeń zachowania określa się poprzez ich mi wiedzy. Jak zauważyliśmy wcześniej, je-
niszczący wpływ na życie społeczne jednost- den z pierwszych podręczników psychologii
ki. W każdym rozdziale tej książki zawarliś- społecznej został napisany przez socjologa,
my podrozdział zatytułowany „Dysfunkcje a jej związki z tą dziedziną wiedzy są trwałe
społeczne", w którym omawiamy problemy do dnia dzisiejszego. Na przykład, psycholo-
wynikające z relacji społecznych lub powo- dzy społeczni często badają wpływ, jaki przy-
dujące zaburzenia w tych relacjach. Zajmuje- należność do określonej klasy społecznej lub
my się w nich oddziaływaniem świata spo- wspólne normy moralne wywierają na takie
łecznego na jednostkę z zaburzeniami oraz zjawiska, jak uprzedzenia czy agresja (np.
tym, jak normalne procesy grupowe mogą Cohen i Nisbett, 1977; Jackson i Esses,
czasem ulec wypaczeniu. Rozważania nasze 1997). Podobne związki łączą psychologię
oparte są na różnorodnych zjawiskach: od społeczną z antropologią - dziedziną nauki
obsesyjnych związków miłosnych, aż po pa- badającą związki pomiędzy ludzką naturą
ranoiczną podejrzliwość wobec osób niebę- a ludzką kulturą. Antropolodzy badają kultu-
dących członkami danej grupy. ry całego świata, poszukując wskazówek do-
Psychologia społeczna łączy się także tyczących uniwersalnych cech ludzkich oraz
bezpośrednio z dwiema innymi dziedzinami skali możliwych różnic pomiędzy poszcze-
psychologii eksperymentalnej - psychologią gólnymi społecznościami. W każdym roz-
poznawczą (która bada procesy umysłowe dziale zawarty został podrozdział „Kultura",
i która została opisana już wcześniej) oraz w którym będziemy się bliżej przyglądać ba-
psychofizjologią (badającą wpływ procesów daniom międzykulturowym. Psychologia
biochemicznych i struktur neuronowych na społeczna związana jest również z wieloma
zachowanie). Pewne typy uszkodzeń mózgu dziedzinami biologii, w tym genetyką i zoo-
pomagają zrozumieć zależność między móz- logią, co wynika z jej związków z psychofi-
giem, poznaniem i zachowaniami społeczny- zjologią oraz teorią ewolucji (zob. np. Camp-
mi. Na przykład prozopagnozja jest rezul- bell, 1995; Simpson i Kenrick, 1997).
tatem szczególnego rodzaju uszkodzenia Oprócz wymienionych dyscyplin, psycho-
mózgu, które powoduje, że traci się umiejęt- logia społeczna jest również związana z taki-
ność rozpoznawania ludzkich twarzy (Da- mi dziedzinami wiedzy, jak prawo, medycy-
masio, 1985). Niektórzy współcześni psy- na, przedsiębiorczość, edukacja czy nauki
cholodzy uważają, że struktury ludzkiego polityczne (np. Harackiewicz, Barron, Carter,
mózgu oraz procesy poznawcze kontrolowa- Lehto i Elliot, 1997; Maio i Esses, 1998;
ne przez mózg wykształciły się pierwotnie McCann, 1997). Do wielu interakcji z innymi
właśnie w celu radzenia sobie z problemami ludźmi dochodzi w szkole i miejscu pracy -
wynikającymi z funkcjonowania w grupach więc zrozumienie praw psychologii społecz-
społecznych (np. Tooby i Cosmides, 1992). nej może przynieść wymierne efekty w tych
środowiskach. Psychologia pracy i organi-
zacji łączy ze sobą psychologię i przedsię-
biorczość, badając relacje społeczne w orga-
PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA nizacjach (Greenberg i Baron, 1993). Wiele
A INNE DZIEDZINY WIEDZY najbardziej ważkich problemów politycz-
nych, przed którymi stoi dzisiejszy świat - od
niszczenia środowiska naturalnego, poprzez
Psychologia społeczna łączy się nie tylko przeludnienie, aż do konfliktów międzynaro-
z innymi dziedzinami psychologii, lecz jest dowych - wiąże się bezpośrednio z interak-
również ściśle związana z innymi dziedzina- cjami społecznymi. W podrozdziałach zatytu-
PSYCHOLOGIA
SPOŁECZNA
A ORGANIZACJA
PRACY
Klasyczny cykl
eksperymentów,
omówiony szerzej w
rozdziale dwunastym,
badał wpływ innych
osób na sprawność
wykonania prostych i
złożonych zadań. Ich
wyniki były inspiracją
do dalszych badań
oraz znalazły zas-
tosowanie w psy-
chologii pracy
i zarządzania - inter-
dyscyplinarnej
dziedzinie wiedzy,
częściowo pokrywa-
jącej się z psychologią
społeczną.

łowanych „Praktyczne zastosowanie" będzie- wszechświecie zostały stworzone przez


my omawiać sposoby, dzięki którym psycho- wielkich myślicieli?
logia społeczna może nam pomóc zrozumieć, • W jaki sposób te ważne idee wiążą się ze
a czasem również rozwiązywać problemy sobą?
praktyczne, z jakimi spotykamy się w różnych
środowiskach, poczynając od sali wykłado- Mimo że każdy cykl nauczania w czasie
wej, kończąc na globalnym ekosystemie. studiów dotyczy tylko kilku wątków wielkiej
Związki różnych dziedzin nauki zwraca- tkaniny, wszystkie te wątki są ze sobą powią-
ją uwagę na bardzo ważną kwestię: wasza zane, tworząc wspólną całość.
edukacja uniwersytecka może być spostrze-
gana jako jeden, długi cykl zajęć. W ich trak-
cie staje przed wami wiele istotnych pytań:
PODSUMOWANIE
• Jakie narzędzia logiczne i metodologicz-
ne możemy stosować, by zdobywać uży- Psychologia społeczna jest ściśle związana
teczną wiedzę oraz odróżniać fakty od z innymi dziedzinami psychologii, takimi
fikcji? jak psychologia osobowości, psychologia
• Jakie najważniejsze idee dotyczące natu- rozwojowa, kliniczna i psychofizjologią.
ry ludzkiej oraz naszego miejsca we Również psycholodzy poznawczy często
zajmują się problemami związanymi z za- prospołecznych czy motywacji osiągnięć
chowaniami społecznymi. Psychologia spo- u kobiet i mężczyzn. Jednakże podstawy
łeczna wiąże się z innymi dyscyplinami metodologiczne i teoretyczne omówione do
akademickimi, takimi jak socjologia, antro- tej pory sprawiły, że zaczęliśmy szukać bar-
pologia i biologia, oraz z naukami prak- dziej wyczerpujących odpowiedzi. Rozu-
tycznymi, takimi jak prawo, medycyna, ba- miejąc ograniczenia metody studium przy-
dania zachowań w miejscu pracy, edukacja padku, wiemy, że możemy tylko częściowo
czy nauki polityczne. Wreszcie, wszystkie odtworzyć przyczyny masowej histerii w sa-
dziedziny nauczane na uniwersytetach opie- li Paramountu, marszów w obronie praw
raj ą się na wspólnych ideach i wykorzystu- obywatelskich, prospołecznego zachowania
ją wspólne metody badawcze, których ce- gorylicy Binti-Jua czy pragnienia Sandy
lem jest lepsze zrozumienie natury ludzkiej Pittman, aby zdobywać najwyższe szczyty.
i otaczającego nas świata. Tego rodzaju przypadki mogą inspirować
spekulacje teoretyczne, jednak hipotezy for-
mułowane na podstawie studium jednego
RAZ JESZCZE: z nich muszą być później weryfikowane za
pomocą bardziej rygorystycznych danych,
TAJEMNICE ŻYCIA SPOŁECZNEGO otrzymywanych dzięki bardziej zróżnico-
wanym i lepiej kontrolowanym metodom.
Na początku tego rozdziału postawiamy Z kolei zasady teoretyczne sformułowane
kilka pytań ogólnych i szczegółowych. Za- w wyniku szczegółowych badań mogą in-
stanawialiśmy się nad siłami, które wywo- spirować nowe teorie dotyczące wydarzeń
łały masową histerię na koncercie Franka w realnym świecie.
Sinatry w studiu Paramount w roku 1942, W odniesieniu do bardziej ogólnych py-
i tymi, które spowodowały nagłą zmianę tań teorie i metody psychologii społecznej
w amerykańskich postawach wobec rasiz- dostarczają nam całego zestawu narzędzi de-
mu w latach 60.; rozważaliśmy zachowanie tektywistycznych. Szkoły teoretyczne, takie
gorylicy Binti-Jua, ratującej małe dziecko, jak perspektywa społeczno-kulturowa czy
które wpadło do klatki z gorylami, oraz za- poznawcza, pomagają psychologom społecz-
chowanie bogatej kobiety z wyższych sfer nym ustalić, gdzie należy rozpocząć badania.
Nowego Jorku, która ryzykowała życie pod- Metody badawcze, takie jak sondaże i ekspe-
czas wyprawy na Mount Everest. Na pozio- rymenty, dostarczają narzędzi, które umożli-
mie bardziej ogólnym, zapytaliśmy, dlacze- wiają badaczom zobaczenie więcej, niż wi-
go ludzie w grupie robią rzeczy, których ni- dać gołym okiem - i są dla nich tym, czym
gdy nie zrobiliby w pojedynkę, i jakie as- zestaw do zdejmowania odcisków palców
pekty osoby i sytuacji prowadzą do uprze- dla detektywa. W kolejnych rozdziałach po-
dzeń bądź tolerancji; zastanawialiśmy się każemy, że te różnorodne teorie i metody do-
także nad tym, jakie wspólne czynniki bio- starczyły już wielu odpowiedzi na ogólne py-
logiczne mogą mieć wpływ na zwierzęta tania, od których zaczęliśmy ten rozdział. Jak
i ludzi oraz jakie są ogólne różnice pomię- zobaczymy, psycholodzy społeczni dowie-
dzy mężczyznami a kobietami, jeżeli chodzi dzieli się już wiele o tym, dlaczego ludzie za-
o podejmowanie ryzykownych zachowań. chowują się w grupach inaczej niż w poje-
W pierwszym rozdziale nie zajmowaliś- dynkę, jakie czynniki biologiczne wywierają
my się jeszcze zebranymi przez psycholo- podobny wpływ na ludzi i zwierzęta i dlacze-
gów społecznych danymi na temat procesów go tak się dzieje, poznali przyczyny uprze-
grupowych, postaw, uprzedzeń, zachowań dzeń i tolerancji w ludziach i w ich sytua-
cjach społecznych oraz źródła dotyczących „prawd" i pomóc nam dostrzec złożoność
podejmowania ryzykownych działań różnic pozornie prostych sytuacji.
pomiędzy płciami. Zrozumienie głębszych motywacji odpowia-
Nie każdy czytelnik podręcznika psychologii dających za nasze codzienne zachowania
społecznej zamierzą później pracować jako przydaje się w codziennym życiu, pomaga-
badacz ludzkich zachowań. Jednakże my jąc nam radzić sobie z kolegami w pracy, bli-
wszyscy, nawet samotnicy tacy jak Unabom- skimi, sąsiadami oraz członkami innych grup
ber, jesteśmy pod głębokim wpływem dzia- społecznych, niekiedy o całkowicie odmien-
łań innych ludzi na nasze uczucia, myśli i za- nych obyczajach. Ponadto bardziej świado-
chowania. Zrozumienie podstawowych za- mi obywatele i przywódcy mogą podejmo-
sad psychologii społecznej może nam dostar- wać mądrzejsze decyzje, dotyczące edukacji,
czyć czegoś w rodzaju nowych okularów, społeczeństwa, zachowań przestępczych,
przez które będziemy obserwować osoby, rozwoju miast czy stosunków rasowych.
które wywierają na nas wielki wpływ. Jak Wreszcie, studiowanie psychologii społecz-
zobaczymy, potoczne przekonania dotyczą- nej i zrozumienie, jak jej odkrycia i teorie
ce zachowań społecznych nie zawsze są traf- wiążą się z innymi dziedzinami wiedzy, mo-
ne, czasem wręcz całkowicie błędne. Świa- że być źródłem czysto intelektualnej satys-
domość głębszych motywacji innych lu- fakcji. Przed nami stulecie, w którym wiele
dzi oraz niedoskonałości naszego własnego zagadek życia społecznego zostanie rozwią-
spostrzegania może nas uchronić przed ła- zanych, a wykształcony umysł będzie umiał
twowiernym przyjmowaniem potocznych docenić te odkrycia.

PODSUMOWANIE ROZDZIAŁU

Czym jest psychologia społeczna?

1. Psychologia społeczna jest naukowym badaniem tego, jaki wpływ ludzie wywierają na myśli, uczucia
i zachowania innych ludzi. Psycholodzy społeczni starają się dokładnie opisywać ludzkie zachowania
i wyjaśniać ich przyczyny.
2. Teorie pomagają łączyć i porządkować obserwacje oraz dostarczają wskazówek co do kierunków przy-
szłych badań.

Główne perspektywy teoretyczne psychologii społecznej

1. Badacze przyjmujący perspektywę społeczno-kulturowa zajmują się wpływem, jaki czynniki występu-
jące w dużych grupach społecznych wywierają na zachowanie. Czynniki te obejmują między innymi
klasę społeczną, narodowość i normy kulturowe.
2. Perspektywa ewolucyjna spostrzega zachowania społeczne jako wynik adaptacji ewolucyjnych, które
pomagały naszym przodkom przetrwać i rozmnażać się.
3. Teoria społecznego uczenia się bada doświadczenia uczenia się z przeszłości, które determinują za-
chowania społeczne jednostki.
4. Perspektywa fenomenologiczna bada subiektywne interpretacje zdarzeń w sytuacji społecznej.
5. Perspektywa społeczno-poznawcza skupia się na procesach umysłowych zachodzących w czasie ob-
serwowania, interpretowania, osądzania i zapamiętywania doświadczeń społecznych.

Podstawowe zasady zachowania społecznego

1. Zachowania społeczne są zorientowane na cel. Cele krótkoterminowe wiążą się z celami długotermi-
nowymi, ogólniejszymi, a te z kolei wynikają z podstawowych motywów (takich jak nawiązanie więzi
społecznych, zrozumienie siebie i innych, obrona siebie i bliskich oraz wabienie i zatrzymywanie przy
sobie partnerów).
2. Zachowanie społeczne oznacza nieustanne interakcje pomiędzy osobą a sytuacją. Istnieje kilka typów
interakcji: 1) różne sytuacje uaktywniają różne aspekty osoby, 2) sytuacje składają się z wielu czynni-
ków, z których każdy może uaktywnić inną motywację danej osoby, 3) nie każdy reaguje tak samo w tej
samej sytuacji, 4) ludzie zmieniają swoją sytuację, 5) ludzie wybierają swoją sytuację, 6) sytuacje zmie-
niają ludzi, 7) sytuacje wybierają ludzi.

Jak psycholodzy badają zachowania społeczne

1. Metody opisowe (takie, jak obserwacja naturalna, studia przypadków, sondaże i badania archiwalne)
opierają się na rejestrowaniu zachowań, myśli i uczuć w ich naturalnym stanie. Mogą odkrywać kore-
lacje, lecz nie umożliwiają wnioskowania o relacjach przyczynowo-skutkowych.
2. Metody eksperymentalne obejmują starania, by poznać procesy społeczne za pomocą systematycznej
manipulacji wybranym aspektem sytuacji (nazywanym zmienną niezależną). Eksperymenty pozwalają
wyciągać wnioski dotyczące związków przyczynowo-skutkowych, jednak są bardziej sztuczne niż wię-
kszość metod opisowych.
3. Kwestie etyczne dotyczące badań obejmują naruszenie prywatności oraz potencjalne szkodzenie oso-
bom badanym. Te potencjalne zagrożenia należy zestawić z praktyczną wiedzą, którą możemy zdobyć
w wyniku badania. Profesjonalne wytyczne oraz instytucjonalne rady opiniujące służą propagowaniu
bardziej etycznych badań.

Jakie jest miejsce psychologii społecznej wśród innych


dziedzin wiedzy?
1. Psychologia społeczna jest ściśle związana z innymi dziedzinami psychologii, takimi jak psycholo-
gia osobowości, psychologia rozwojowa, kliniczna, psychofizjologia oraz psychologia procesów po-
znawczych.
2. Psychologię społeczną łączą również związki z innymi dziedzinami wiedzy, zarówno akademickiej, jak
socjologia i biologia, jak i stosowanej, jak badania zachowań w miejscu pracy i edukacja.
PODSTAWOWE POJĘCIA

ADAPTACJE -'Cechy, które w danym środowisku ułatwiają przetrwanie i rozmnażanie się.


BŁĄD APROBATY SPOŁECZNEJ - Skłonność ludzi do mówienia tego, co -jak uważają -jest aprobowa-
ne lub oczekiwane przez innych.
BŁĄD OBSERWATORA- Błąd powstający w pomiarze wówczas, gdy badacz przypisuje nadmierne zna-
czenie zachowaniom, których się spodziewał, i nie zauważa zachowań, których nie oczekiwał.
DOBÓR NATURALNY - Założenie, że zwierzęta mające cechy, które ułatwiają im przetrwanie i rozmna-
żanie się, przekażą te cechy swojemu potomstwu.
EKSPERYMENT- Metoda badawcza, w której badacz celowo manipuluje jednym aspektem sytuacji, pod-
czas gdy pozostałe pozostają niezmienne.
EKSPERYMENTY NATURALNE - Manipulowanie zmiennymi niezależnymi przy wykorzystaniu nieświado-
mych uczestników, badanych w warunkach naturalnych.
GENERALIZOWALNOŚĆ - Stopień, w jakim wyniki poszczególnych badań można odnosić do innych, po-
dobnych przypadków lub okoliczności.
HIPOTEZA- Przewidywania badacza dotyczące wyników badań.
KORELACJA- Stopień powiązania dwóch lub więcej zmiennych.
KULTURA - Przekonania, wierzenia, zwyczaje i język, wspólne dla grupy ludzi żyjących w określonym
miejscu i czasie.
METODA ARCHIWALNA- Badanie uporządkowanych zbiorów danych, zebranych pierwotnie dla innych
celów (takich jak świadectwa ślubu lub listy aresztowanych).
METODA SONDAŻOWA - Technika, w której badacz prosi badanych, by opowiedzieli mu o swoich prze-
konaniach, uczuciach lub zachowaniach.
METODY EKSPERYMENTALNE- Procedury służące odkrywaniu procesów przyczynowo-skutkowych po-
przez systematyczne manipulowanie określonymi aspektami sytuacji.
METODY OPISOWE - Procedury służące do mierzenia lub opisywania zachowań, myśli i uczuć w ich sta-
nie naturalnym. Należą do nich: obserwacja naturalna, studia przypadków, badania archiwalne oraz
sondaże.
NORMY SPOŁECZNE - Zasady i oczekiwania dotyczące akceptowalnych zachowań społecznych.
OBSERWACJA NATURALNA - Rejestrowanie codziennych zachowań w warunkach naturalnych.
OSOBA - Cechy, które jednostka wnosi do sytuacji społecznej.
PERSPEKTYWA EWOLUCYJNA - Szkoła teoretyczna upatrująca przyczyn zachowań społecznych w fi-
zycznych i psychicznych cechach, które ułatwiały naszym przodkom przetrwanie i rozmna-
żanie się.
PERSPEKTYWA FENOMENOLOGICZNA- Pogląd, że zachowania społeczne są wynikiem subiektywnej
interpretacji zdarzeń zachodzących w środowisku.
PERSPEKTYWA SPOŁECZNO-KONSTRUKTYWISTYCZNA- Pogląd, że ludzie, włącznie z naukowcami,
nie odkrywają rzeczywistości, lecz raczej ją konstruują lub tworzą.
PERSPEKTYWA SPOŁECZNO-KULTUROWA- Szkoła teoretyczna, która szuka przyczyn zachowań spo-
łecznych jednostek we wpływie wywieranym na nie przez większe grupy społeczne.
PERSPEKTYWA SPOŁECZNO-POZNAWCZA - Szkoła teoretyczna, która bada procesy umysłowe
zachodzące podczas obserwowania wydarzeń społecznych oraz ich interpretowania, osądzania i za-
pamiętywania.
PRÓBA REPREZENTATYWNA - Grupa respondentów mająca cechy typowe dla większej populacji, którą
badacz zamierza opisać.
PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA - Naukowe badanie tego, jak ludzie wpływają na myśli, uczucia i zachowa-
nia innych ludzi.
RANDOMIZACJA - Przydzielanie badanych do różnych grup, porównywanych w eksperymencie, w ten
sposób, że każdy z nich ma równe szansę na znalezienie się w każdej grupie.
ROZMOWA POEKSPERYMENTALNA - Omówienie z badanymi osobami procedur, hipotez i ich reakcji
dokonane po zakończeniu eksperymentu.
RZETELNOŚĆ - Zgodność wewnętrzna wyników testu psychologicznego.
STUDIUM PRZYPADKU - Intensywne badanie jednostki lub grupy.
SYTUACJA - Wydarzenia lub czynniki środowiskowe zewnętrzne wobec osoby.
ŚWIADOMA ZGODA -Zgoda badanego na uczestnictwo w eksperymencie, po uprzednim poinformowa-
niu go o wszystkich potencjalnych zagrożeniach oraz o prawie do wycofania się z eksperymentu w do-
wolnej chwili bez ponoszenia jakichkolwiek konsekwencji.
TEORIA SPOŁECZNEGO UCZENIA SIĘ - Szkota teoretyczna według której zachowania społeczne
wynikają z jednostkowych doświadczeń uczenia się.
TEORIE - Naukowe wyjaśnienia, które wiążą ze sobą i porządkują istniejące obserwacje oraz sugerują kie-
runki dalszych badań.
TESTY PSYCHOLOGICZNE - Narzędzia służące do pomiaru zdolności, przekonań, motywacji i zachowań
osób.
TRAFNOŚĆ - Stopień, w jakim test mierzy to, do mierzenia czego został stworzony.
TRAFNOŚĆ WEWNĘTRZNA - Stopień, w jakim eksperyment pozwala na wyciąganie wniosków dotyczą-
cych związków przyczynowo-skutkowych.
TRAFNOŚĆ ZEWNĘTRZNA - Stopień, w jakim można generalizować wyniki eksperymentu i odnosić je do
innych okoliczności.
UKRYTE WYMAGANIA SYTUACJI BADAWCZEJ - Wskazówki, które uświadamiają badanym, jakich za-
chowań spodziewa się osoba prowadząca eksperyment.
WSPÓŁCZYNNIK KORELACJI - Matematyczne wyrażenie zależności między dwiema zmiennymi.
ZMIENNA NIEZALEŻNA - Zmienna, którą manipuluje eksperymentator.
ZMIENNA ZABURZAJĄCA - Zmienna, która zmienia się wraz ze zmianami zmiennej niezależnej (nakła-
da się na nią), co może prowadzić do błędnych wniosków dotyczących skutków działania zmiennej nie-
zależnej.
ZMIENNA ZALEŻNA - Zmienna mierzona przez badacza.
PLAN ROZDZIAŁU
Zagadka niezwykłego zwykłego człowieka
SYSTEM MOTYWACYJNY: MOTYWY I CELE
• Czym są motywy i cele?
• Skąd się biorą motywy i cele?
Kultura: Cele indywidualne i kolektywne
• Między pragnieniem a rzeczywistością: Samoregulacja, uwaga
i aulomotyczność
Dysfunkcje społeczne: Gdy osiągamy cel przeciwny do za-
mierzonego
• Aktywizowanie motywów i celów
SYSTEM REPREZENTACJI POZNAWCZYCH: NASZ
OBRAZ SIEBIE I ŚWIATA
• Natura reprezentacji umysłowych
• Reprezentacja nas samych: Koncepcja Ja
• Aktywizowanie reprezentacji umysłowych
• Reprezentacje jako oczekiwania
• Współdziałanie reprezentacji i motywacji OSOBA
A SYTUACJA
SYSTEM AFEKTYWNY: UCZUCIA
• Postawy, samoocena, emocje i nastroje
Metoda: Pomiar postaw, emocji i nastrojów
• Skąd się biorą emocje, nastroje i postawy?
Pleć Czy kobiety naprawdę są bardziej „uczuciowe" od
mężczyzn?
• Współdziałanie afektu i motywacji
• Współdziałanie afektu i reprezentacji umysłowych
ZAGADKA NIEZWYKŁEGO ZWYKŁEGO
OD OSOBY DO ZACHOWANIA
• Wielka dyskusja: Czy postawy i cechy osobowości kształ-
CZŁOWIEKA
tują zachowanie?
• Lekcja 1: Waga rzetelności pomiarów
• Lekcja 2: Rola centralnych aspektów osoby Według słów jego siostry, był „zwyczajnym
• Lekcja 3: Interakcja komponentów osoby człowiekiem". Dorastał w typowym domu
• Lekcja 4: Interakcja osoby i sytuacji klasy średniej, a jego młodość, zgodnie
Praktyczne zastosowanie: Uczciwość w miejscu pracy z wszystkimi przekazami, upłynęła szczę-
śliwie, choć bez znaczących wydarzeń
Raz jeszcze: Zagadka niezwykłego zwykłego czło- (Branch, 1988; Garrow, 1986). M. L., jak
wieka go wówczas nazywano, był inteligentnym
Podsumowanie rozdziału dzieckiem, choć ani rodzina, ani przyjaciele
nie uważali go za kogoś wyjątkowego.
Podstawowe pojęcia
Lata spędzone przezeń w college'u rów-
nież upłynęły bez niezwykłych wydarzeń.
Miał mamę stopnie, a podczas wakacyjnej się to udać? Co więcej, jeśli działania Kinga
pracy otrzymał od swych towarzyszy nagro- wypływały z jego niezwykłej osobowości,
dę za lenistwo. Odkrył w sobie jednak zainte- cechującej się niezwykłymi walorami i zdol-
resowanie dla filozofii i teologii, w związku nościami, jak można wyjaśnić przypadki,
z czym kontynuował naukę w szkole wyższej w których atrybuty te najwyraźniej go zawo-
oraz został pastorem. Ożenił się, a wkrótce dziły? Na przykład wtedy, gdy będąc osobą
potem przeniósł się do Montgomery w stanie tak zaangażowaną w kwestie równości
Alabama, gdzie rozpoczął pracę jako kazno- i sprawiedliwości, stworzył organizację nie-
dzieja. To ustabilizowane życie nie trwało jednokrotnie niechętną ideom i wkładowi,
jednak długo. Kilka tygodni po narodzinach wnoszonym do niej przez reprezentujące ją
jego pierwszego dziecka policja w Montgo- kobiety? Jak to się stało, że osoba silnie iden-
mery aresztowała czarnoskórą Rosę Parks za tyfikująca się ze swoją rolą kaznodziei tak
to, że w autobusie nie ustąpiła miejsca białe- często opuszczała niedzielne nabożeństwa?
mu mężczyźnie. Wydarzenia, które nastąpiły Czym wyjaśnimy fakt, że King, głęboko
potem, przeszły do historii. „Zwyczajny czło- wierzący chrześcijanin i zwolennik warto-
wiek", wielebny Martin Luther King, zorga- ści rodzinnych, wielokrotnie dopuścił się
nizował zakończony sukcesem bojkot auto- zdrady małżeńskiej? Jeśli to osobowość, któ-
busów w Montgomery w latach 1955-1956. ra ukształtowała się jeszcze przed aresztowa-
Było to pierwsze z jego wielu zwycięstw niem Rosy Parks, była odpowiedzialna za je-
w walce o prawa człowieka. go czyny, to z pewnością nie była ona tak
W ciągu następnych 12 lat King zjedno- kryształowa i jednowymiarowa, jak często
czył Amerykanów wszystkich ras w walce się sądzi.
o równouprawnienie rasowe. Mimo że ruch Inni teoretycy argumentują, że ludzkie
walki o prawa obywatelskie odniósł wiele działania są determinowane przez siły spo-
sukcesów - znosząc bariery prawne, które łeczne. Może zatem powinniśmy założyć, iż
odbierały Afroamerykanom równe prawa wpływ sytuacji był tak potężny, że prawie
w dziedzinie edukacji, zatrudnienia, za- każdy zareagowałby na miejscu Kinga tak,
mieszkania oraz praw wyborczych - to były jak on. On sam lubił to wyjaśnienie. Powta-
one często drogo okupione. Martin Luther rzał, że nie jest przywódcą ruchu. To lu-
King był wielokrotnie aresztowany oraz wię- dzie stojący za nim popychali go do przo-
ziony, grożono mu śmiercią i kilkakrot- du. Oczywiście, to również jest nadmierne
nie usiłowano go zabić, aż w końcu kula za- uproszczenie - w końcu, w Montgomery by-
machowca zakończyła jego życie w wieku ło wielu potencjalnych przywódców, którzy
39 lat. nie przyjęli na siebie takiej odpowiedzialno-
Jak możemy wyjaśnić tak niezwykłe po- ści. Ogromna rzesza ludzi w całym kraju by-
czynania tego „zwyczajnego" człowieka? ła świadkami podobnych aktów dyskrymina-
Niektórzy twierdzą, że zachowania ludzi są cji, a mimo to nie podejmowała żadnych
determinowane ich osobowością. Przy takim działań. Sytuacja nie porwała ich tak, jak
założeniu musielibyśmy przyjąć, że King Kinga.
miał wyjątkową osobowość, zanim rozpo- Wygląda na to, że ani osobowość Kinga,
czął autobusowy bojkot w Montgomery. Czy ani jego sytuacja nie wystarczają, by wytłu-
winniśmy więc zakładać, że jego rodzina, maczyć jego postępowanie. Jak więc wyjaś-
przyjaciele, koledzy i nauczyciele mylili się nimy niezwykłe czyny tego człowieka?
co do niego? Być może. Jednak skoro ci, któ- Historia Martina Luthera Kinga ilustruje jed-
rzy znali go najlepiej, nie potrafili docenić je- no z głównych założeń współczesnej psy-
go prawdziwej osobowości, komu mogłoby chologii społecznej: ani osobowość, ani sy-
tuacja nigdy same nie determinują zachowań jednostka społeczna to dynamiczna kombi-
społecznych. Przeciwnie - cechy osoby i sy- nacja motywacji i celów, przekonań i stereo-
tuacji wchodzą ze sobą w złożoną i często fa- typów, postaw, nastrojów oraz emocji. Jak
scynującą interakcję, co wpływa na sposób, zatem te trzy podstawowe aspekty oso-
w jaki ludzie odnoszą się do swojego środo- by - motywacja, reprezentacja i afekt
wiska (Snyder i Cantor, 1998). - współpracują ze sobą oraz ze światem
Nasze badanie zachowań społecznych zewnętrznym, tworząc fascynujące spek-
rozpoczynamy od zajrzenia do wnętrza jed- trum społecznych myśli i zachowań, które
nostki i zadania następującego pytania: będziemy poznawać w tej książce? Odpo-
„Kim jest osoba, która wchodzi w sytuację wiedź na to pytanie rozpoczniemy od pozna-
społeczną?". Odpowiedź jest następująca: nia systemu motywacyjnego.

SYSTEM MOTYWACYJNY - MOTYWY I CELE


herlock Holmes, najsłynniejszy detek- nym, nawet wówczas, gdy ryzykują przy tym

S tyw świata, rozwikłał właśnie kolejną


zagadkę. Jefferson Hope, zabójca Eno-
cha Drebbera i Josepha Stangersona, był już
własnym życiem? Czemu bywają uprzedze-
ni wobec osób, których nawet nie znają?
A także dlaczego niekiedy kupują produkty,
pod opieką Scotland Yardu. Chcąc zabawić których nie chcą i które nie są im potrzebne?
zdumionego doktora Watsona, Holmes od- Szczegółowe odpowiedzi na te i podobne
tworzył mu tok swojej dedukcji. Opisał, jak pytania znajdziemy w tym rozdziale. Po-
ślady odciśnięte w błocie zdradziły wagę święcony jest on systemowi motywacyjne-
i prawdopodobny zawód mordercy, jak za- mu, w szczególności następującym proble-
pach wokół ust Drebbera zasugerował truciz- mom: Czym są motywy i cele? Skąd się
nę itd. biorą? Jak działają? Kiedy stają się gotowe
„- A teraz - rzekł Holmes do Watsona do działania?
- czas na najważniejsze pytanie: Dlaczego?
Rabunek nie był przyczyną morderstwa:
z mieszkania nic nie zginęło. Poszło więc
o politykę czy o kobietę? Przed takim właś- CZYM SĄ MOTYWY
nie pytaniem stanąłem" (Conan Doyle, 1887/
1973).
I CELE?
Owo „najważniejsze pytanie", które za-
dał sobie Holmes, było pytaniem o motywa- Pomyśl przez chwilę o tym, co chcesz osią-
cję: Dlaczego popełniono zbrodnię? Moty- gnąć w ciągu najbliższych kilku tygodni.
wacja jest siłą sprawczą, energią, która Może chcesz zaprosić dawną przyjaciółkę na
popycha ludzi w stronę pożądanych przez kolację? Iść w sobotę do kina na najnowszy
nich rezultatów. Podobnie jak zawodowi ba- przebój? Zacząć bardziej przykładać się do
dacze morderstw i innych strasznych czy- nauki? Jakie są twoje cele?
nów, będziemy zadawać pytania dotyczące Jeśli przypominasz większość ludzi, to na
motywacji, próbując zrozumieć codzienne twojej liście znajdzie się wiele celów zwią-
zachowania otaczających nas ludzi (Heider, zanych z codziennym życiem, takich jak
1958). Dlaczego ludzie czasem pomagają in- atrakcyjny wygląd na najbliższej randce, po-
życzenie od kolegi notatek z ostatniego wy- pytanie, dlaczego randka lub dobre oceny są
kładu lub sprzątnięcie mieszkania (Cantor ważne, możesz dojść do wniosku, że randka
i Kihlstrom, 1987; Emmons, 1989; Klinger, może się przerodzić w utęskniony długoter-
1977; Little, 1983). Teraz zastanów się, dla- minowy związek, zaś dobre stopnie ułatwią
czego pragniesz osiągnąć te cele. Dlaczego, zdobycie wysokiej pozycji społecznej i eko-
na przykład, chcesz wyglądać atrakcyjnie, nomicznej. Jak pokazuje rycina 2.1, nasze
pożyczyć notatki z chemii albo sprzątnąć cele sytuują się na różnych poziomach,
mieszkanie? Wiele twoich celów to cele i wiele drobnych celów umożliwia nam
cząstkowe, które prowadzą do większego osiągnięcie innych, bardziej nadrzędnych
celu. Na przykład, atrakcyjny wygląd może (np. McAdams, 1985; Murray, 1938; Valla-
ci ułatwić umówienie się na randkę, pod- cher i Wegner, 1987). Psycholodzy często
czas gdy pożyczenie notatek pomoże zdo- używają terminu cele, mówiąc o średnio
być dobre stopnie. Kiedy zaś zadasz sobie i mało ważnych pragnieniach, takich jak

Hierarchia motywów
Podstawowy motyw zyskania pozycji społecznej może obejmować cel znalezienia dobrej pracy,
który z kolei obejmuje cel zdobycia dobrych stopni, a ten z kolei może obejmować wiele celów cząstkowych,
takich jak chęć uczęszczania na wykłady, chodzenia na konsultacje, itd.
RYCINA 2.1
pragnienie podwyższenia poczucia własnej
wartości lub zdobycia dobrych ocen. Mó- MOTYWACJA
wiąc zaś o bardziej ogólnych celach, stoją- Siła, która popycha ludzi do osiągania upragnionych
cych wyżej w hierarchii celów, takich ja rezultatów.
pragnienie zyskania statusu, ochrony człon-
ków rodziny i podobnych, używają określe-
nia motywy.
CEL
Pożądany rezultat; coś, co dana osoba pragnie zdobyć
lub osiągnąć.
SKĄD SIĘ BIORĄ
MOTYWY I CELE?
MOTYWY
Skąd biorą się nasze motywy i cele? Dlacze- Podstawowe cele, niezbędne do przetrwania w spo-
go, na przykład, chcemy, by ludzie nas lubi- łeczeństwie.
li? Dlaczego postanawiamy iść do colle-
ge^? Niektórzy badacze twierdzą, że wiele
naszych motywacji i celów ma korzenie bio-
logiczne. Skoro psy instynktownie znaczą SOCJALIZACJA
swoje terytorium, a pawie starają się przypo- Proces, w wyniku którego członkowie danej kultury
dobać pawicom, być może również niektóre zdobywają wiedzę na temat obowiązujących w niej
z naszych zachowań są nam „przypisane"? przekonań, wierzeń, zwyczajów i języka.
Dowody potwierdzają to przypuszczenie.
Na przykład, ludzkie niemowlęta mają za-
programowaną skłonność do przywiązywa- (Bowlby, 1988; Hazan i Shaver, 1994). Cza-
nia się do matki i innych opiekunów (np. sami inni ludzie uczą nas wprost, jakie po-
Bowlby, 1969; Eibl-Eibelsfeldt, 1970). In- winny być nasze cele, na przykład gdy ro-
stynktownie przywierają do opiekuna, gdy dzice mówią swoim dzieciom, że warto
wyczuwają, że grozi im rozstanie, skupiają starać się o dobre wyniki w nauce. Czasami
wzrok na ludzkich twarzach, nasłuchują gło- uczenie się może być mniej bezpośrednie,
sów ludzkich, gaworzą i uśmiechają się na przykład wtedy, gdy obserwując kole-
- wszystko to w celu zachęcania opiekuna gów odkrywamy, że noszenie „właściwych"
do interakcji i zwiększenia szans na pełne ubrań może pomóc w zyskaniu akceptacji
miłości przywiązanie. społecznej.
Inni badacze twierdzą, że ludzkie moty- Każdy człowiek ma za sobą specyficzne
wacje i cele są wynikiem uczenia się i kultu- doświadczenia życiowe, co sprawia, że je-
ry. Niekiedy życiowe doświadczenia uczą go zestaw celów jest niepowtarzalny i cha-
nas, że pewne cele są ważniejsze od innych. rakterystyczny tylko dla niego. Jednakże
Na przykład, mimo że rozpoczynamy życie ponieważ ludzie doświadczają socjalizacji,
z pragnieniem tworzenia więzi społecznych, czyli uczenia się akceptowanych przez spo-
nasze wczesne doświadczenia z opiekunami łeczeństwo przekonań, wierzeń, zwycza-
determinują to, czy w przyszłości będziemy jów i języka, najważniejsze cele ludzi nale-
poszukiwali bezpiecznych, trwałych i opar- żących do tej samej kultury są zwykle takie
tych na zaufaniu związków, czy też stara- same. A ponieważ rozmaite kultury niekie-
li się unikać zależności od kogokolwiek dy udzielają różnych lekcji, cele ludzi nale-
żących do odmiennych kultur mogą się cza- czegoś wręcz przeciwnego. Pracownicy
sem od siebie różnić w bardzo ciekawy w krajach takich jak Stany Zjednoczone
sposób, jak zaraz się przekonamy. i Australia podawali, że w ich pracy bardzo
ważne były takie cele, jak osobiste wyzwa-
nie, wolność osobista oraz uznanie dla ich
osoby. Pracownicy z takich państw, jak
Gwatemala czy Korea Południowa odpo-
KULTURA wiadali, że te cele są dla nich stosunkowo
mało istotne (patrz tabela 2.1).
Cele indywidualne i kolektywne
Wyniki tych badań pokazują coś bar-
dzo ważnego: Mimo, że motywy zdobywa-
IBM (International Business Machines) to nia środków materialnych są uniwersalne
ogromna, międzynarodowa firma produkują- - przecież wszyscy mamy takie same pod-
ca i sprzedająca na całym świecie techno- stawowe potrzeby jedzenia, schronienia, itp.
logicznie zaawansowane produkty. Jest to - mogą one być różnie „doprawione" w róż-
również firma, która wierzy w naukę. Kiedy nych kulturach (np. Salli, 1994). W Stanach
więc zajęła się utrzymaniem i podwyższe- Zjednoczonych, podobnie jak w innych pań-
niem morale załogi, wynajęła grupę bada- stwach zamieszkiwanych głównie przez lu-
czy pod kierownictwem Geerta Hofstede'a dzi o europejskich korzeniach, mieszkańcy
(1980), aby opracowali sondaż i zebrali dane w procesie socjalizacji uczą się przyjmować
wśród pracowników. Był to gigantyczny pro- w życiu orientację indywidualistyczną
jekt. Kwestionariusz przetłumaczono na 20 - spostrzegać siebie jako jednostki i sytuo-
języków i dano do wypełnienia ponad 80 ty- wać osobiste cele na pierwszym miejscu.
siącom pracowników w 60 krajach, od Sta- Takie jednostki rzadko tracą z oczu Ja.
nów Zjednoczonych i Wenezueli, po Turcję Związki, zarówno osobiste, jak i dotyczące
i Tajlandię. Skala projektu była bez pre- pracy, służą rozwojowi własnej osoby. Tym-
cedensu w badaniach międzykulturowych, czasem członkowie wielu społeczeństw Azji
a IBM zgodził się udostępnić część wyników i Ameryki Łacińskiej w procesie socjalizacji
opinii publicznej. Zanim jednak przejdziemy uczą się przyjmować w stosunkach społecz-
do omówienia wyniku badań, zadaj sobie, nych orientację kolektywistyczną. Spo-
proszę, dwa pytania: Po pierwsze, jak ważne strzegają oni siebie jako członków wię-
jest dla ciebie to, by w swojej pracy być oso- kszych grup społecznych i stawiają interesy
biście docenionym i mieć możliwość indy- tych grup ponad własnymi. W sposobie,
widualnego podejścia do zadań? I po drugie,
jak myślisz, że odpowiedzą na to pytanie stu-
denci z całego świata? ORIENTACJA INDYWIDUALISTYCZNA
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wy- Skłonność do myślenia o sobie jako o jednostce i do
dawać, że pracownicy z całego świata bę- uznawania własnych celów za priorytetowe.
dą mieli podobne cele związane z pracą.
W końcu, niezależnie od narodowości,
wszyscy pracowali dla tej samej firmy, mie-
li te same zadania, mniej więcej podobny ORIENTACJA KOLEKTYWISTYCZNA
status społeczno-ekonomiczny (klasa śred- Skłonność* do myślenia o sobie jako o członku większej
nia), i wszyscy chcieli dobrze wykonywać grupy oraz stawianie interesów tej grupy przed włas-
swoje zadania i prowadzić dostatnie życie. nymi.
Analizy Hofstede'a (1983) dowiodły jednak
w jaki ci ludzie myślą o związkach, także Podsumowując, nasze motywacje i cele
dotyczących pracy, dominuje „my", a jed- są kształtowane przez uczenie się i kulturę,
nostka istnieje po to, by służyć grupie (Mar- ale również biologię. Ponieważ wszyscy lu-
kus i Kitayama, 1991; Smith i Bond, 1994; dzie są przedstawicielami jednego biologicz-
Triandis, 1989). nego gatunku, nasze podstawowe motywacje
Widzimy, że znaczenie pracy, zwłaszcza społeczne są podobne. Ponieważ dzielimy
wśród innych ludzi - w grupie, jest od- doświadczenia i normy społeczne z innymi
mienne w różnych kulturach. członkami naszej kultury, podzielamy z nimi
również wiele celów społecznych. Wreszcie,
ponieważ każdy z nas ma własne, niepowta-
TABELA 2.1 rzalne doświadczenia, zespół celów spo-
łecznych każdego z nas jest wyjątkowy i nie-
Indywidualistyczne powtarzalny.
i kolektywistyczne narody w pracy
Hofstede (1980,1983) zapytał ponad 80 ty-
sięcy pracowników potężnego, międzynaro- MIĘDZY PRAGNIENIEM
dowego koncernu o to, jakie są ich związane
z pracą wartości i cele. Jak pokazuje tabela, A RZECZYWISTOŚCIĄ:
pracownicy z Zachodu mają skłonność do sil-
nie indywidualistycznych celów, zwłaszcza
SAMOREGULACJA, UWAGA
w porównaniu z pracownikami z krajów Ame-
ryki Łacińskiej i Azji.
IAUTOMATYCZNOŚĆ
Miejsce Kraj Ludzie używają różnorodnych strategii, aby
osiągnąć swoje cele społeczne. Niektóre
1. Stany Zjednoczone
z nich to strategie poznawcze. Jeśli na przy-
2. Australia
3. Wielka Brytania kład pragniesz podnieść swoją samoocenę, to
4. Kanada i Holandia możesz przypisywać sobie odniesione suk-
10. Francja cesy i obwiniać innych za porażki. Inne - to
15. RFN strategie behawioralne. Aby chronić zagro-
20. Hiszpania żonego członka rodziny, możesz przybrać
22. Japonia
25. Jamajka wojowniczą postawę i zachowywać się agre-
26. Kraje arabskie i Brazylia sywnie. Myśl i zachowanie są narzędziami
30. Grecja - strategiami - za pomocą których ludzie za-
32. Meksyk mieniają swoje pragnienia w rzeczywistość.
34. Portugalia i kraje Afryki Zachodniej
40. Singapur, Tajlandia i Afryka Wsch.
43. Tajwan SAMOREGULACJA
44. Korea Południowa
45. Peru Proces, w którym ludzie wybierają, monitoru-
49. Kolumbia ją i dostosowują swoje strategie, nazywany
50. Wenezuela jest samoregulacją (np. Duval i Wicklund,
51. Panama
52. Ekwador 1972; Karoly, 1993; Scheier i Carver, 1988).
53. Gwatemala Aby zilustrować ten proces, wyobraź sobie, że
Źródło: Hofstede (1983), Tabela 2, s. 342.
jesteś na przyjęciu u znajomych, spotykasz
tam czarującą koleżankę z roku o imieniu Pat,
która właśnie przystanęła przy sprzęcie grają-
wać, ściśle nadzorować ich skuteczność,
SAMOREGULAGIA a następnie korygować je, jeśli nastąpi taka
Proces, w którym ludzie wybierają, monitorują i dosto- potrzeba. Uwaga jest procesem, w którym
sowują swoje strategie w celu osiągnięcia zamierzone- ludzie świadomie skupiają się na tym, co
go celu. dzieje się w nich i wokół nich. Można my-
śleć o uwadze jako o punktowym reflektorze
skierowanym na informację, której potrzebu-
cym i przegląda kolekcję płyt. Serce zaczyna jemy, aby osiągnąć nasze cele. Kiedy jesteś-
ci mocniej bić. Przez cały semestr czekałeś na my zainteresowani romansem, kierujemy
okazje, by ją poznać. Strategia nr 1: Czekasz nasz reflektor na obiekt naszego zaintereso-
kilka minut, aż dziewczyna cię zauważy, wania i jego lub jej reakcje na naszą osobę.
w nadziei, że nie będziesz musiał robić pier- Kiedy zaś martwimy się naszym bezpieczeń-
wszego kroku. Jeżeli to zawodzi, przecho- stwem, skupiamy uwagę na podejrzanych
dzisz do Strategii nr 2: Powoli podchodzisz do nieznajomych, ciemnych zaułkach i szybko
Pat, nawiązujesz kontakt wzrokowy i rozpo- jadących samochodach.
czynasz rozmowę na temat studiów. Niekiedy nasze strategie są dobrze prze-
Jak na razie, dobrze ci idzie: Pat słucha ćwiczone i używane tak często, że stają się
cię uważnie i często się uśmiecha. Jednak po „automatyczne" i nie potrzebują już naszej
kilku minutach do rozmowy wkrada się nu- uwagi do sprawnej realizacji (np. Bargh,
da. Nadszedł moment, by ponownie zmody- 1990; Smith i Lerner, 1986; Smith, Bran-
fikować strategię: zauważając leżące obok scombe i Borman, 1988). Automatyczność
kompakty, pytasz Pat o jej ulubiony zespół, oznacza zdolność do wystąpienia procesu
włączasz rytmiczną muzykę i zapraszasz umysłowego lub zachowania bez świadome-
dziewczynę do tańca. go nadzoru, kiedy już zostaną uruchomione
W trakcie spotkania wciąż monitorujesz (Bargh, 1996). Kiedy na przykład doświad-
zachowanie Pat, oceniając, czy twoje działa- czony kierowca wsiada do samochodu, zwy-
nia przybliżają cię do celu, jakim jest umó- kle nie musi zwracać uwagi na to, by zgrać
wienie się z nią na randkę. Jeśli wszystko wciśnięcie sprzęgła i gazu, zmienianie bie-
idzie dobrze, to trzymasz się swojej strategii. gów i kręcenie kierownicą. Proces dopaso-
Jeśli jednak uważasz, że sytuacja się nie wywania prędkości i kierunku jazdy samo-
zmienia lub zaczyna się pogarszać, dostoso- chodu do natężenia i kierunku ruchu również
wujesz się i próbujesz innej metody. Tak dłu- staje się częściowo automatyczny. I podob-
go, jak uważasz, że masz szansę na osiągnię- nie, gdy doświadczony sprzedawca decydu-
cie zamierzonego celu, kontynuujesz proces
wyboru strategii, oceny jej skuteczności, do-
konywania korekt i ponownej oceny - patrz UWAGA
rycina 2.2 (Bandura, 1986; Carver, Blaney Proces świadomego skupienia się na określonych as-
i Scheier, 1979a, 1979b; Duval, Duval i Mu- pektach naszego środowiska lub nas samych.
lilis, 1992; Klinger, 1975).

UWAGA AUTOMATYCZNOŚĆ
IAUTOMATYCZNOŚĆ Zdolność do wystąpienia procesu umysłowego lub
Samoregulacja niekiedy wymaga znacznej zachowania bez świadomego nadzoru, kiedy już zo-
uwagi - ludzie muszą rozważać możliwe staną rozpoczęte.
strategie, wybierać te, które chcą zastoso-
je się rozpocząć działanie, zwy-
kle nie musi się głęboko zasta-
nawiać nad podstawowymi stra-
tegiami ze swojego repertuaru
(„Ma pani śliczne dzieci!").
Ponieważ uwaga jest ze
swej natury ograniczona - mo-
żemy jednocześnie zwracać
uwagę na małą ilość informacji
(np. Pashler, 1994) - zalety au-
Strategia wywiera tomatyczności są ogromne. Au-
wpływ na sytuację
tomatyzując jedno zadanie, mo-
żemy zwrócić uwagę na inne
kwestie. Doświadczony kierow-
ca ma więc dość wolnej uwagi,
by rozpocząć rozmowę z pasa-
żerem, zmienić stację radiową,
a dobrze wyszkolony sprzedaw-
ca może wykorzystać uwagę, by
Porównaj sytuację lepiej dopasować swoje metody
z wybranym celem wywierania wpływu do każdego
indywidualnego klienta. Auto-
Jeśli obecna sytuacja Jeżeli cel został osiągnięty Jeśli obecna sytuacj
prowadzi do lub są małe szansę, nie prowadzi do matyzując sposób, w jaki myśli-
zamierzonego celu... zamierzonego celu.
by się to udało...
my i wchodzimy w interakcje
z innymi ludźmi, możemy osią-
Trzymaj się Obierz nową gnąć wiele z naszych celów bez
obranej strategii strategię nadmiernego wysiłku umysło-
wego.
Oczywiście, że żyje się
nam wygodniej bez konieczno-
ści zwracania uwagi na każdą
podejmowaną przez nas decy-
zję. Z drugiej jednak strony zda-
Zmierzanie do celu rza się nam popełniać „bezmyśl-
ne" błędy - oto cena zbyt daleko
Ludzie wykorzystują proces samoregulacji, aby osiągnąć zamierzone
cele. Jeśli na przykład chcesz, by jakaś osoba cię polubiła, to musisz
posuniętej automatyzacji. Wyo-
wybrać strategię (np. rozmowę o wspólnych zainteresowaniach), braź sobie następującą sytuację:
obserwować, jak twoja strategia wpływa na tę osobę („wydaje się właśnie masz zamiar skorzystać
znudzona"), oceniać, czyjej reakcja odpowiada twojemu celowi z automatycznej kserokopiarki
(zdecydowanie niel) oraz -jeżeli cel jest dla ciebie ważny - w bibliotece, gdy podchodzi do
spróbować innego podejścia (może pochlebstw?). Proces ciebie obca osoba i pyta, czy
samoregulacji trwa do momentu, gdy 1) odnosisz sukces, mogłaby skopiować tylko pięć
2) ponosisz porażkę z małą nadzieją na sukces w przyszłości, stron. W jednym z badań, które
lub 3) skupiasz się na innym, pilniejszym celu. przeprowadzili EUen Langer,
RYCINA 2.2 Arthur Blank i Benzion Chano-
witz (1978), uczestnicy byli
o wiele bardziej skłonni się zgodzić, gdy oso- I jak ci poszło? Czy w ogóle myślałeś
ba ta podała rozsądny powód („Czy mogę o białych niedźwiedziach? Jeśli przypomi-
skorzystać z kopiarki, bo bardzo się spie- nasz uczestników badania przeprowadzone-
szę?"), niż gdy go nie podała (odpowiednio go przez Daniela Wegnera i jego kolegów
94% i 60%). Wydaje się to rozsądną strate- (Wegner, Schneider, Carter i Whire, 1987),
gią - w końcu, przysługa jest drobna i jeśli białe niedźwiedzie przyszły ci na myśl co
nieznajomy ma uzasadniony powód, czemu najmniej kilka razy. Niektóre osoby przeko-
nie masz być miły i mu nie pomóc? Jednak nywały się nawet, że nagle nie potrafią my-
okazało się, że badani byli skłonni spełnić śleć o niczym innym. Choć ludzie zazwyczaj
prośbę nieznajomego również wówczas, gdy skutecznie kontrolują swoje myśli i zacho-
podany przez niego powód był bez znacze- wania, ten eksperyment pokazuje, jak bywa
nia - 93% („Czy mogę skorzystać z kopiar- to niekiedy trudne.
ki, bo muszę coś skserować?"). Najwyraź-
niej badani bezmyślnie uruchamiali swoją
zwykła strategię - być pomocnym i spełnić
prośbę - gdy tylko słyszeli, że podawany jest
powód, nie zauważając, że w rzeczywistości
DYSFUNKCJE SPOŁECZNE
nie miał on żadnego znaczenia (w końcu, czy Gdy osiągamy cel przeciwny do
wszyscy nie korzystamy z kopiarek właśnie
po to, by coś kserować?). Niekiedy ludzie nie
zamierzonego
zwracają uwagi na to, co robią i dlaczego to
robią (Langer, 1989). Skoro tak niełatwo przychodzi nam zapano-
wać nad niesfornymi myślami o niedźwie-
dziach, może równie trudne jest kontrolo-
PORAŻKI SAMOREGULACJI wanie innych, ważniejszych myśli? Istotnie,
Ludzie zazwyczaj dobrze sobie radzą z sa- natrętne myśli towarzyszą nam w życiu bar-
moregulacją i służy im ona do stopniowego dzo często. Doskonały przykład stanowi cięż-
przybliżania się do celu. Niekiedy jednak ki los osoby na diecie. Mimo że będąc w ta-
proces ten może się załamać (Baumeister, kiej sytuacji, staramy się zapomnieć o jedze-
Heatherton i Tice, 1994). Zróbmy mały eks- niu, jednak nasze wysiłki mogą sprawić, że
peryment: weź kartkę papieru, długopis i ze- tym bardziej będziemy się skupiać na rozko-
garek. Uspokój myśli i nie czytaj dalej, do- szach podniebienia, jakich dostarczają frytki,
póki nie będziesz miał czystego umysłu. hamburgery czy lody śmietankowe. Podob-
Teraz, przez następne trzy minuty masz nie, gdy usilnie pragniemy unikać przygnę-
nie myśleć o białych niedźwiedziach, tak, biających myśli, może się okazać, że wciąż
o białych niedźwiedziach! Nie myśl o niedź- roztrząsamy utracone miłości i zmarnowane
wiedziach polarnych. Nie myśl o małych, okazje. W skrajnym wypadku nasza niemoż-
ślicznych, kudłatych białych niedźwiadkach. ność kontrolowania niechcianych myśli mo-
O żadnych białych niedźwiedziach. Jeśli że się przerodzić w patologiczną obsesję.
przypadkiem zdarzy ci się jednak o nich po- Kontrolowanie myśli i uczuć jest szcze-
myśleć, zrób na kartce mały znaczek. To jed- gólnie trudne w sytuacji obciążenia poznaw-
nak nie powinno się zdarzać zbyt często, bo czego - gdy człowiek myśli o wielu rzeczach
przecież będziesz się bardzo starał, żeby naraz lub gdy musi podjąć decyzję w krótkim
o nich nie myśleć. Gotowy? Pamiętaj, żad- czasie. W razie silnego obciążenia możemy
nych białych niedźwiedzi. Zaczynamy odli- postąpić dokładnie przeciwnie w stosunku
czanie. Trzy minuty... do tego, co zamierzaliśmy.
Postaraj się nie być seksistą
W eksperymencie Wegnera, Erbera i Bowmana
(1993), studenci potrafili unikać seksistowskich
uwag, gdy ich o to proszono, ale jedynie
w warunkach małego obciążenia poznawczego.
Kiedy obciążenie wzrastało, uwagi studentów
stawały się jeszcze bardziej seksistowskie.
Tłumienie myśli może być trudne, zwłaszcza
wtedy, gdy nasz umysł zajęty jest czymś innym.
ŹrtMo:Wegner(1994),Rys.6.;
dane z: Wegner, Erber, Bowman (1993), fragm. 2.

RYCINA 2.3

Rozważmy kolejny eksperyment, prze- bardziej dyskryminujące uwagi! Podobne


prowadzony przez Wegnera i współpracow- efekty zaobserwowano również w bada-
ników (Wegner, Erber i Bowman, 1993). niach, podczas których proszono uczestni-
Aby zbadać tłumienie seksistowskich stereo- ków o tłumienie swoich stereotypów doty-
typów, poprosił studentów o dokończenie czących skinheadów, ludzi starszych oraz
zdań w rodzaju: „Kobiety, które spotykają Azjatów (Macrae, Bodenhausen, Milne
się z wieloma mężczyznami, są..." Odpo- i Jetten, 1994; Macrae, Bodenhausen, Milne
wiedź niestereotypowa mogłaby brzmieć: i Wheeler, 1996; Sherman, Stroessner, Lof-
„lubiane", zaś stereotypowa: „łatwe". Niek- tus i Deguzman, 1997).
tórych studentów poproszono, by starali się W wielu tego typu badaniach powtarzał
nie być seksistowscy, reszta nie otrzymała się ten sam wzorzec: kiedy możliwości poz-
żadnych instrukcji. Co więcej, część z nich nawcze są ograniczone, ludzie mogą postę-
została postawiona w sytuacji silnego obcią- pować odwrotnie w stosunku do swoich za-
żenia poznawczego - odpowiedzi mieli mierzeń, szczególnie wtedy, gdy starają się
udzielić natychmiast. Pozostali mieli dużo czegoś nie zrobić. Zjawisko to występuje,
czasu na zastanowienie. Studenci nagrywali gdy ludzie starają się zmienić swój nastrój
swoje odpowiedzi na taśmę magnetofonową, (Wegner, Erber i Zanakos, 1993), stłumić ból
a następnie były one oceniane pod względem (Cioffi i Holloway, 1993), oprzeć się perswa-
stereotypowości. zji (Houston i Wegner, 1993), rozluźnić się
Jak pokazuje rycina 2.3, w sytuacji ma- (Wegner, Broome i Blumberg, 1993) oraz
łego obciążenia studenci nie mieli proble- dotrzymać tajemnicy (Lane i Wegner, 1995).
mów z tłumieniem reakcji stereotypowych, Dlaczego czasem robimy coś przeciwne-
gdy ich o to proszono. Jednak odpowiedzi go w stosunku do tego, co zamierzaliśmy?
ankietowanych pozostających pod dużą pre- Wegner i Erber (1992; Wegner, 1994) twier-
sją były dokładnie przeciwne w stosunku do dzą, że aby osiągnąć cel, musimy zaangażo-
ich zamierzeń: studenci, którzy starali się wać się w dwa procesy. Po pierwsze, musimy
nie być seksistowscy, wygłaszali jeszcze stworzyć i wcielić w życie plan, który zapew-
ni warunki sprzyjające osiągnięciu celu. Po
drugie, musimy kontrolować realizację tego
planu, aby uniknąć niepowodzenia. Niestety,
AKTYWIZOWANIE MOTYWÓW
planowanie wymaga większego wysiłku poz- I CELÓW
nawczego, niż kontrolowanie. W rezultacie,
gdy obciążenie poznawcze jest nadmierne -
z powodu presji czasu, stresu lub jednoczes- Na razie przedstawiliśmy motywy i cele,
nego rozwiązywania kilku problemów - wy- omówiliśmy ich właściwości, pochodzenie
konanie planu staje się coraz bardziej trudne, oraz zasady ich działania. Jednak co decydu-
zaś dostrzeżenie porażki - nie. je o tym, które motywy i cele mają pier-
Wróćmy raz jeszcze do eksperymentu wszeństwo w danej sytuacji?
z białymi niedźwiedziami. Jedna część two- Na przykład, Martin Luther King chciał
jego umysłu miała trzymać myśl o niedźwie- znieść dyskryminację rasową, być kochają-
dziach z dala od świadomej uwagi. Jednak, cym ojcem dla swoich dzieci, dobrym mę-
gdy presja czasu lub inne zmartwienia zwię- żem dla żony, osiągnąć duchowy spokój, być
kszają obciążenie poznawcze, utrzymanie wzorem dla swoich parafian, zdobyć wyso-
niedźwiedzi w klatkach, z dala od świadomej ką pozycję społeczną, doznawać satysfakcji
uwagi, staje się coraz trudniejsze. Jednocześ- seksualnej, itd. Niestety, z powodu naszych
nie uruchomiłeś drugi proces - monitorowa- ograniczonych możliwości poznawczych
nia umysłu w poszukiwaniu białych niedź- trudno jest robić zbyt wiele rzeczy naraz
wiedzi. Ponieważ monitorowania nie zakłó- - skupienie się na jednym celu zmniejsza na-
ca duże obciążenie poznawcze, umysł wciąż sze możliwości realizowania innych (Kahne-
skupia się, przeciwnie do zamierzonego man, 1973; Norman i Bobrów, 1975; Pashler,
celu, na białych niedźwiedziach. Ostatecz- 1994). Co zatem mamy robić? Czy paraliżu-
nie, zostaje on opanowany przez te zwierzę- ją nas rozważania, którą z tak wielu możli-
ta. Sytuacja obciążenia poznawczego powo- wości wybrać? Bywa i tak, lecz raczej rzad-
duje, że jak na ironię myślimy dokładnie ko. Częściej ustalamy priorytety. Co więc
o czymś przeciwnym, niż planowaliśmy. decyduje o tym, jakie motywy i cele mają
Jak można uniknąć porażki samoreguła- pierwszeństwo?
cji? Po pierwsze, zmniejszając stres i dekon- Dwa czynniki powodują zwiększenie go-
centrację, ponieważ zużywają one możliwo- towości motywów i celów, natomiast dwa in-
ści poznawcze, których potrzebujesz do pod- ne - zmniejszenie ich gotowości.
trzymania procesu samoregulacji. Po drugie,
nie staraj się zbyt silnie kontrolować myśli, • Sytuacje mogą aktywizować cel, czyli
które cię prześladują. Na przykład, osoby zwiększać jego gotowość. Na przykład,
cierpiące na bezsenność zasypiają szybciej, widok uśmiechającej się do nas atrak-
kiedy przestają myśleć tylko o tym (Wegner, cyjnej osoby może obudzić myśli o ro-
Ansfield i Bowser, 1993). Po trzecie, trenuj mansie, podczas gdy czyjś nagły krzyk
procesy, które mają cię doprowadzić do celu. w autobusie wywoła niepokój o bezpie-
Z czasem staną się one bardziej automatycz- czeństwo.
ne, a tym samym mniej podatne na działanie • Cele mogą aktywizować związane z nimi
obciążenia poznawczego (Kelly i Kahn, inne cele. Pragnienie zdobycia dobrych
1994). Teraz, kiedy już wiesz to wszystko, stopni może cię zmotywować do rozmo-
mamy nadzieję, że twoje myśli wolne będą wy z profesorem.
od jedzenia z fast-foodów, bezsennych nocy i, • Priorytet danego celu obniża się z cza-
oczywiście, białych niedźwiedzi. sem. Jeśli motywy i cele są rzadko akty-
wizowane, to zaczynają słabnąć (np. Hig- czasu. Innymi słowy, gniewne — a więc po-
gins, Bargh i Lombardi, 1985; Higgins tencjalnie groźne - twarze szybciej przycią-
i King, 1981; Wyer i Carlston, 1979). Na gały uwagę studentów. Tego typu dane suge-
przykład, twój cel posprzątania pokoju rują, że ludzie są szczególnie wrażliwi na
może stracić na sile, gdy zabraknie ciąg- potencjalnie niebezpieczne sytuacje. Nasza
łych narzekań współlokatora na bałagan. motywacja, aby unikać zagrożeń, jest chro-
• Cele mogą być hamowane przez rywali- nicznie aktywna i potrzebny jest tylko drob-
zujące z nimi inne cele (np. Tipper, 1992). ny impuls, by została uruchomiona.
Jeśli na przykład znajdujesz się w sytuacji Chociaż wiele celów, jak ten związany
zagrożenia, to motywacja do obrony prze- z samoobroną, jest chronicznie aktywnych
waży nad uczuciem głodu - na pewno nie u większości ludzi ze względu na wspólne
chciałbyś, by ochota na chińskie jedzenie dziedzictwo biologiczne, kulturę lub do-
przeszkodziła twoim staraniom, by uciec świadczenie uczenia się, lecz inne cele mogą
przed rabusiem w ciemnej uliczce! być chronicznie aktywne tylko u pewnych
ludzi, a u innych nie. Na przykład, niektóre
Tak więc nasze priorytety zmieniają się jednostki są permanentnie nastawione na
wraz ze zmianą sytuacji. Na imprezie towa- rywalizację. Ich cele z nią związane drze-
rzyskiej może początkowo dominować cel mią tuż pod powierzchnią i uruchamiają
romansowy, potem chęć wykazania się, na- się przy najlżejszym bodźcu. W jednym z ba-
stępnie głód, i znów romans. Wiele z tego dań studenci uczestniczyli w dwóch, pozor-
rodzaju zmian aktywności poszczególnych nie ze sobą niepowiązanych, eksperymen-
celów zachodzi pod powierzchnią świa- tach. W pierwszym pokazywano im albo
domości (Bargh, 1990; Chartrand i Bargh, słowa związane z rywalizacją (np. agresyw-
1996). Znaczy to, że często jesteśmy nie- ny, poderżnąć gardło) albo słowa neutralne
świadomi tego, jak się zmieniają nasze prio- (np. woda, dom), wszystkie na poziomie
rytety. podprogowym, czyli zbyt szybko, by mogli
Nie wszystkie cele mają początkowo ta- je świadomie zauważyć. W drugim ekspery-
kie samo natężenie. Niektóre z nich okreś- mencie brali oni udział w grze, w której mo-
lamy mianem „chronicznie aktywnych". gli ze sobą rywalizować lub współpracować.
Oznacza to, że ich aktywność jest bardziej Słowa związane z rywalizacją zwiększały
długoterminowa i stała. Cele, które są często współzawodnictwo tylko u studentów, którzy
aktywowane, najczęściej są też chronicznie niezależnie od wszystkiego wybrali rywaliza-
aktywne. Takie właśnie są podstawowe mo- cję; natomiast na tych, którzy wybrali współ-
tywy, które mają znaczenie dla naszego prze- pracę, słowa te nie wywarły żadnego wpływu
trwania. Na przykład, motywacja do samo- (Neuberg, 1988). Osoby z chronicznie aktyw-
obrony wydaje się permanentnie aktywna nym celem rywalizacji potrzebowały tylko
i w każdym momencie gotowa do reakcji na drobnego, podprogowego bodźca, aby go
potencjalne zagrożenie. W jednym z cieka- uruchomić.
wszych eksperymentów, Christine i Ranald Podsumowując, siła każdej motywacji
Hansen (1988) pokazali studentom - ochot- lub celu zależy od ich wstępnej gotowości.
nikom - zestawy zdjęć twarzy i poprosili, Cele zyskują pierwszeństwo, gdy zosta-
by jak najszybciej znaleźli tę, która różni się ną aktywizowane przez właściwą sytuację
od innych. Studenci szybko wskazywali lub cele pokrewne, a tracą na znaczeniu
gniewne oblicza pośród twarzy zadowo- wraz z upływem czasu i wraz z aktywa-
lonych, lecz znalezienie pogodnej twarzy cją przeciwstawnych celów. Wreszcie, nie-
wśród wielu rozgniewanych zajęło im więcej które cele są chronicznie dostępne z powo-
du częstego realizowania ich w przeszłości lom i wpływają na najbardziej podstawowe
liib ze względu na ich znaczenie dla prze- z naszych motywów. Proces samoregulacji
trwania. umożliwia nam osiąganie zamierzonych ce-
lów. Niekiedy wymaga on poświęcenia mu
całej świadomej uwagi, innym razem zaś
odbywa się automatycznie. Wreszcie, pozy-
PODSUMOWANIE cja motywów i celów na liście priorytetów
zmienia się wraz ze zmianą sytuacji. Te
Pierwszy, pobieżny wgląd w jednostkę spo- z nich, które w danej chwili są najwyżej na
łeczną ujawnia, że jesteśmy istotami działa- liście, najsilniej kształtują nasze myśli
jącymi celowo. Motywacja dodaje energii i działania.
myślom i zachowaniom, zbliżając nas do po- Tak w skrócie przedstawia się nasz sy-
żądanych rezultatów. Czynniki biologiczne stem motywacyjny. Teraz zajmiemy się
wywierają wpływ na nasze potrzeby społecz- drugim kluczowym składnikiem jednostki
ne, natomiast procesy uczenia się oraz kultu- społecznej - systemem reprezentacji poz-
ra nadają dokładniejszy kształt naszym ce- nawczych.

SYSTEM REPREZENTACJI POZNAWCZYCH:


NASZ OBRAZ SIEBIE I ŚWIATA
odczas studiów poprzedzających wy- serwujący otaczający go świat „uwewnętrz-

P święcenie na pastora Martin Luther


King poznał filozofię obywatelskiego
nieposłuszeństwa Mahatmy Gandhiego.
niają to, co na zewnątrz". Przyjrzyjmy się te-
raz dokładniej, czym są reprezentacje umy-
słowe i jak działają.
Wiele lat później, gdy King poprowadził
czarnych mieszkańców Montgomery do
strajku przeciw dyskryminacji w autobusach,
ta zasada stworzyła podstawę jego strategii NATURA REPREZENTACJI
- strategii, która miała się okazać bardzo
skuteczna w wielu sytuacjach. Podobnie jak
UMYSŁOWYCH
my wszyscy, King tworzył w umyśle „repre-
zentacje" swoich doświadczeń życiowych. Reprezentacje umysłowe odzwierciedlają
Podobnie jak aparat fotograficzny utrwa- nasze bogate i zróżnicowane doświadczenia
la zdarzenia na kliszy, ludzie zatrzymują życiowe. Jak pokazuje rycina 2.4, mamy
wspomnienia w postaci reprezentacji umy- wspomnienia zmysłowe, dotyczące wido-
słowych. Zarówno aparat, jak i człowiek ob- ków, zapachów, dźwięków, smaków i wra-
żeń dotykowych. Na przykład, na podstawie
obejrzanego filmu możesz sobie wyobrażać,
EGZEMPLARZ jak wyglądał Martin Luther King oraz jak
Umysłowa reprezentacja konkretnego wydarzenia, brzmiał jego głos, kiedy wygłaszał w Lin-
obiektu lub osoby. coln Memoriał swoje porywające przemó-
wienie rozpoczynające się od słów: „Mia-
Przokcnrb colyczseo
jego «;jb'orych zajęć
Przekonania dotyczące np. lubił cijgie rccne
cech jego osobowości rum?/?; z przyjaciółmi i
(np. byt uduchowiony,
inteligentny I współczujący)

ro. Jaki miał glos


:n;j.: ,Mialem sen...")

Przekonania dotyczące
jego celów
(np. dążył do zniesienia
dyskryminacji rasowej)

Reprezentacja umysłowa Martina Lufhera Kinga


Reprezentacje umysłowe przechowują i porządkują Informacje, jakie posiadamy na temat ludzi, obiektowi :
i sytuacji. Hipotetyczna reprezentacja umysłowaosoby Martina Luthera Kinga^^ mogłaby zawiemć informacje:
: . w rodzaju przedstawionych tutaj. '~J; :00^vi;:^;0\'y--^-.:\i:
RYCINA 2.4

łem sen". Mamy również przekonania na W jaki sposób wszystkie te informacje są


temat zachowań poszczególnych ludzi, ich uporządkowane w umyśle? Aby się o tym
cech charakterystycznych, zdolności, celów, przekonać, weź kartkę i długopis, a następ-
upodobań, związków, typowych zajęć, itd. nie spisz wszystko, co przychodzi ci do gło-
(Beach i Wertheimer, 1961; Fiske i Cox, wy, gdy myślisz o wielkich przywódcach.
1979). Na przykład, twoje wyobrażenie Bądź swobodny i otwarty, zapisuj wszystko,
Martina Luthera Kinga może zawierać prze- o czym pomyślisz.
konanie, że był uduchowiony, pragnął uwol- Na podstawie badań możemy przypuszczać,
nić Stany Zjednoczone od dyskryminacji ra- że na twojej liście mogą się znaleźć konkret-
sowej oraz że miał niezwykłe zdolności ne przykłady wielkich przywódców. Być
oratorskie. Nasze reprezentacje obejmują może będą to Martin Luther King, George
również wyjaśnienia, dlaczego ludzie, gru- Washington, Abraham Lincoln, Mahatma
py lub sytuacje są takie, jakie są (np. Kunda, Gandhi lub Eleonora Roosevelt. Reprezen-
Miller i Cłaire, 1990; Read i Marcus-New- tację konkretnego zdarzenia, epizodu lub
hall, 1993; Sedikides i Anderson, 1994). Na konkretnej osoby nazywamy egzemplarzem
przykład, możemy wyjaśniać egalitarne dą- (np. Smith i Medin, 1981; Smith i Zarate,
żenia Kinga jego przywiązaniem do warto- 1992). Zapewne w swoim zestawieniu przy-
ści religijnych. toczyłeś także pewne cechy ogólne, charakte-
ryzujące wielkich przywódców jako grupę. i Abelson, 1977). Przykładowo, jak opisałbyś
Na przykład, możesz uważać, że wielcy przy- sposób, w jaki ludzie podchodzą do uma-
wódcy pragną lepszego życia dla otaczają- wiania się na randkę? John Pryor i Thomas
cych ich ludzi i że wykorzystują swoją cha- Merluzzi (1985) poprosili grupę studentów
ryzmę, by pociągnąć za sobą innych ku lep- uniwersytetu Notre Damę o opis tej sytuacji.
szemu. Reprezentacja, która obejmuje uogól- Wyniki badania wskazywały, że studenci
nienia tego rodzaju, nazywana jest sche- mieli następujące uogólnione skrypty umy-
matem (Bartlett, 1932; Bobrów i Norman, słowe:
1975; Rumelhart i Ortony, 1977; Taylor
i Crocker, 1981). Nasz obraz świata społecz- • Ludzie zauważają się.
nego obejmuje zarówno egzemplarze, jak • Przyłapują się na wzajemnym obserwo-
i schematy. waniu, po czym uśmiechają się do siebie.
Znajomość sytuacji społecznych oraz tego, • Wypytują jedno o drugie wspólnych zna-
jak ludzie się w nich odnajdują, również jest jomych.
ujęta w egzemplarze i schematy. Pamiętamy • Starają się o ponowne „przypadkowe"
nie tylko wesele kuzyna, sąsiada studiujące- spotkanie.
go prawo czy pójście na kompromis przy ne- • Proszą znajomego, by ich sobie przedsta-
gocjowaniu ceny naszego pierwszego samo- wił.
chodu - wszystko to są pojedyncze przykła- • Zaczynają rozmowę, szukając wspólnych
dy, czyli egzemplarze - lecz dysponujemy zainteresowań.
również schematami określającymi, jak za- • Jedno z nich prosi drugie o numer telefo-
zwyczaj wyglądają wesela, typ ludzi wybie- nu i w końcu umawiają się na randkę.
rających określone zawody oraz rodzaje ne-
gocjacji odpowiednie w różnego typu rela- Widzimy więc, że ludzie mają do dys-
cjach (np. Baldwin, 1992; Fiske, 1992; Lord, pozycji różne typy reprezentacji umysło-
1982; Niedenthal, Cantor i Kihlstrom, 1985; wych. Wszystkie z nich łączy jednak jedna
Trzebiński, 1985). wspólna cecha: odzwierciedlają one nasze
Szczególny rodzaj schematów dotyczy kolej- spojrzenie na świat społeczny (Smith, 1998).
ności wydarzeń następujących w określo-
nych sytuacjach społecznych - te schematy
nazywamy skryptami. Pomagają nam one
koordynować nasze zachowania z zachowa- REPREZENTACJA NAS SAMYCH:
niami innych ludzi (Abelson, 1981; Schank KONCEPCJA JA
SCHEMAT Szczególnie ważną reprezentacją umysłową
Umysłowa reprezentacja obejmująca ogólne cechy jest ta, która dotyczy nas samych. Zastanów
pewnej klasy wydarzeń, obiektów lub osób. się chwilę i spisz wszystko, co przychodzi ci
do głowy, gdy myślisz o sobie.
Chociaż ta lista może się różnić od two-
jego opisu wielkiego przywódcy, to jednak
SKRYPT typy rzeczy, które spisałeś, są zapewne po-
Umysłowa reprezentacja sekwencji działań, oczeki- dobne. Mogłeś w niej zawrzeć przykłady
wanych w konkretnej sytuacji lub w ramach pewnego twoich przeszłych zachowań oraz najpraw-
wydarzenia. dopobniej umieściłeś tam pewne cechy ogól-
ne, które - jak sądzisz - najlepiej cię opisu-
POZNAJ SAMEGO SIEBIE
W jaki sposób tworzymy koncepcję Ja? Poznajemy
swoją naturę, obserwując siebie, analizując sposób,
w jaki widzą nas inni, oraz porównując się z nimi.

ją. Rzeczywiście: podobnie jak posia-


damy przekonania i wyobrażenia do-
tyczące innych ludzi, tak samo mamy
reprezentację nas samych - nazywaną
koncepcją Ja lub autoschematem
(np. Bower i Gilligan, 1979; Kihlstrom
iin., 1988; Markus, 1977). Ty również
jesteś „obiektem", który musi zostać
uchwycony i zrozumiany przez twój
umysł (James, 1890).

WIELOŚĆ JA
Podobnie jak nasze myśli o „wielkich
przywódcach" obejmują różnorodne
egzemplarze, również nasz obraz sa-
mego siebie składa się z wielu obrazów
Ja. Niektóre z nich łączą się z odgrywa-
nymi przez nas rolami (np. Gergen,
1971; James, 1890; Markus i Wurf,
1987). Na przykład, Martin Luther
King prawdopodobnie spostrzegał sie-
bie jako męża, ojca, przywódcę oraz
duchownego. Inne Ja wiążą się z przyszłością zwiększania praw Afroamerykanów i innych
- reprezentują to, czym chcielibyśmy się stać, mniejszości, starał się spędzać więcej czasu
to, czym uważamy, że powinniśmy się stać, z rodziną oraz unikać zachłyśnięcia się wła-
oraz to, czym boimy się stać (np. Higgins, dzą. W końcu, większość nas posiada, przy-
1987; Markus i Nurius, 1986). King chciał najmniej do pewnego stopnia, także grupowe
być silnym, skutecznym bojownikiem o pra- lub kolektywne Ja. Podobnie jak King spo-
wa obywatelskie. Uważał też, że powinien strzegał siebie jako czarnego Amerykanina,
być lepszym mężem dla swojej żony i lep- również ty możesz określać się jako nowojor-
szym ojcem dla dzieci, natomiast bał się czyk, republikanin, kobieta, lub też członek
bycia przywódcą goniącym za sławą i oder-
wanym od zwykłych ludzi. Tego rodzaju
przyszłe Ja są bardzo ważne, ponieważ poma- KONCEPCJA JA
gają zdefiniować nasze cele i ukierunkować Reprezentacja umysłowa obejmująca nasze poglądy
działania. W wypadku Kinga te wyobrażenia i przekonania na temat siebie samych.
spowodowały, że ciężko pracował na rzecz
jeszcze innej grupy (np. Deaux, Reid, Mizra- - poprzez procesy autopercepcji i odbitej
hi i Ethier, 1995; Markus i Kitayama, 1991; oceny - zmienić sposób, w jaki spostrzega-
Triandis, 1989). ją samych siebie.
Wreszcie, ludzie poznają samych sie-
ŹRÓDŁA KONCEPCJI JA bie poprzez porównanie społeczne - to
znaczy, porównując siebie z innymi (Festin-
Jednym ze sposobów, w jakie zdobywamy ger, 1954). Na przykład, zauważywszy, że
wiedzę na temat innych ludzi, jest obserwa- masz o wiele lepsze oceny niż twój współ-
cja ich zachowań i wnioskowanie, co mówią lokator, możesz się czegoś dowiedzieć na
one o danej osobie. Na przykład, jeśli wi- temat swoich zdolności naukowych. Pro-
dzisz, jak twój sąsiad udziela surowej repry- cesem porównań społecznych zajmiemy
mendy swemu dziecku, to możesz z tego się bliżej w rozdziałach trzecim, siódmym
wnioskować, że jest on człowiekiem nie- i dwunastym.
wrażliwym lub okrutnym. Czasami w po-
dobny sposób poznajemy samych siebie,
„stając obok siebie" i obserwując własne PORÓWNANIA SPOŁECZNE
działania (Bem, 1967,1972). Dzięki takiemu Proces, w którym ludzie poznają samych siebie, po-
procesowi autopercepcji sąsiad z naszego równując swoje zdolności, postawy i przekonania
przykładu mógłby dojść do wniosku, że wca- ze zdolnościami, postawami i przekonaniami innych
le nie jest tak dobrym rodzicem, za jakiego ludzi.
się uważał.
Niekiedy poznajemy samych siebie, obser-
wując to, co myślą o nas inni (Cooley, 1902; Podsumowując: podobnie, jak mamy re-
Mead, 1934; Sullivan, 1953). W trakcie te- prezentacje innych ludzi i wydarzeń społecz-
go procesu odbitej oceny dziecko, które nych, dysponujemy również reprezentacją
uważa, że rodzice spostrzegają je jako uta- nas samych. Jak przekonamy się w dalszej
lentowane, zabawne lub za grube, może za- części tej książki, nasz obraz samych sie-
cząć myśleć o sobie w taki sposób. W ro- bie ma wielki wpływ na nasze zachowania
zdziale czwartym zobaczymy, jak ludzie społeczne.
kontrolują swoje zachowania nie tylko po
to, by wpłynąć na sposób, w jaki są spo-
strzegani przez innych, lecz również aby
AKTYWIZOWANIE
PROCES AUTOPERCEPCJI
REPREZENTACJI UMYSŁOWYCH
Proces, w którym ludzie obserwują własne zachowa-
nia, aby na ich podstawie wnioskować o cechach Wiedza zawsze się wiąże z inną wiedzą. Kie-
wewnętrznych, takich jak cechy osobowości, zdolności dy na przykład myślimy o Martinie Lutherze
i postawy. Kingu, przychodzą nam do głowy obrazy wi-
zualne, przekonania dotyczące jego zacho-
wań, celów, wartości itd. Wszystkie te infor-
macje są ze sobą powiązane, toteż gdy jedna
PROCES ODBITEJ OCENY z nich zostaje uaktywniona, pociąga za sobą
Proces, w którym ludzie poznają siebie, wyobrażając inne, skorelowane z nią myśli (Collins i Lof-
sobie, co myślą o nich inni. tus, 1975). Co więcej, twoje myśli o Kin-
gu łączą się z kolejnymi reprezentacjami
- innych bojowników o prawa człowieka, Podobnie jak cele mogą aktywować inne ce-
wpływowych osobistości ze świata polityki, le, tak samo reprezentacje mogą aktywizo-
historii niewolnictwa, wojny secesyjnej itd. wać inne reprezentacje. Jest jeszcze więcej
W efekcie, gdy myślimy o Kingu, te inne re- podobieństw w sposobie, w jaki cele i repre-
prezentacje również pojawiają się w świado- zentacje zwiększają swoją gotowość. Podob-
mości (patrz rycina 2.5). nie jak cele, reprezentacje także są aktywo-

Wiedza łączy się z inną wiedzą


Myśl o Martinie Lutherze Kingu aktywizuje inne pokrewne idee; na przykład przekonanie o jego religijności,
co z kolei przywodzi na myśl postać Mahatmy Gandhiego. Wspomnienie Kinga może również aktywizować
wyobrażenia dotyczące jego zaangażowania w walkę z dyskryminacją rasową, co może przywieść na myśl
osobę Abrahama Lincolna I jego walkę z niewolnictwem. Z kolei myślenie o Kingu, Gandhim i Lincolnie może
spowodować myślenie o cechach wielkich przywódców w ogóle. Pojawienie się jednej myśli przywołuje
natychmiast inne, związane z nią idee.
RYCINA 2.5
wane przez związane z nimi sytuacje, jak żony. Reprezentacje w funkcji oczekiwań
wówczas, gdy telewizyjna debata o prawach przygotowują nas do kontaktów społecznych
człowieka przywodzi na mysi postać Marti- na trzy sposoby: (1) ukierunkowują naszą
na Luthera Kinga. Reprezentacje mogą być uwagę, (2) sugerują, jak interpretować niejas-
również hamowane przez inne reprezentacje, ne sytuacje oraz (3) mówią nam, jak powin-
niemające z nimi żadnego związku -jak wte- niśmy się zachować.
dy, gdy telewizyjna reklama Jeepa Cherokee Po pierwsze, aktywne reprezentacje
zmniejsza prawdopodobieństwo, że pomy- ukierunkowują naszą uwagę. W począt-
ślisz o Kingu. Ponadto gotowość reprezenta- kowej fazie pewnego eksperymentu stu-
cji z czasem słabnie, podobnie jak gotowość dentów poproszono, by zapamiętali jeden
celów. z dwóch zestawy słów. Jeden zbiór zawierał
Wreszcie, podobnie jak motywy i cele, rów- słowa związane z polityką zagraniczną (np.
nież reprezentacje różnią się poziomem goto- dyplomata, ambasador), podczas gdy drugi
wości (dostępności umysłowej). Niektóre re- - pojęcia z dziedziny ekonomii (np. skarb
prezentacje są nieustannie gotowe, by „wkro- państwa, finansowy). W następnym zada-
czyć do akcji" po najlżejszej zachęcie. Dlate- niu, pozornie całkowicie odrębnym, studen-
go u osoby zainteresowanej prawami czło- ci mieli ocenić dwóch kandydatów poli-
wieka, obrazy Martina Luthera Kinga czy tycznych i „zagłosować" na jednego z nich.
Malcolma X mogą się pojawiać stosunkowo Zaktywizowane reprezentacje wpłynęły na
łatwo (np. Bargh i Pratto, 1986; Higgins, to, jakie cechy kandydatów i ich progra-
King i Mavin, 1982; Wyer i Srali, 1986). mów przesądziły o decyzji studentów; ci,
u których uaktywniono kwestie polityki za-
granicznej, kierowali się nimi, podczas gdy
grupa, którą stymulowano za pomocą słow-
REPREZENTACJE nictwa ekonomicznego, zwracała uwagę
JAKO OCZEKIWANIA głównie na kwestie ekonomiczne (Sherman,
Mackie i Driscoll, 1990). Powyższe wyniki
pokazują, że ludzie skupiają się na tych ele-
Reprezentacje wywierają wpływ na sposób, mentach świata społecznego, które odnoszą
w jaki myślimy o sobie i innych. Ponieważ się do ich aktywnych w danej chwili repre-
są naszą wiedzą o świecie, dostarczają pod- zentacji (np. Gaertner i McLaughlin, 1983;
staw do wielu sądów społecznych. Podobnie Iyengar, Peters, Kinder i Krosnick, 1984;
jak murarz używa cegieł, drewna, szkła i be- Roskos-Ewoldsen i Fazio, 1989).
tonu, by zbudować dom, ludzie wykorzystu- Po drugie, aktywne reprezentacje przesą-
ją swoje wspomnienia, aby tworzyć wyobra- dzają o sposobie interpretowania niejasnych
żenia, podejmować decyzje itd. sytuacji (np. Bruner, 1957; Higgins, Rholes
Reprezentacje działają również jako ocze- i Jones, 1977; Sinclair, Mark i Shotland,
kiwania - a więc mówią nam, jaki prawdo- 1987; Srali i Wyer, 1979, 1980). W klasycz-
podobnie będzie nasz świat. Przekonanie, że nym studium, przeprowadzonym przez Ha-
nauczyciele uniwersyteccy jako grupa są ra- rolda Kelleya (1950), część studentów zosta-
czej roztargnieni wywołuje oczekiwanie, że ła uprzedzona, że wykładowca, który przyj-
następny spotkany przez ciebie nauczyciel dzie, by zastąpić nieobecnego profesora, bę-
będzie trochę zapominalski. Widząc, że dobre dzie przyjazny i sympatyczny, podczas gdy
restauracje zatrudniają kelnerów i kelnerki, drugiej grupie powiedziano, że jest on raczej
oczekujesz, że w następnej restauracji, do chłodny i nieprzystępny. Po skończonym wy-
której wejdziesz, zostaniesz przez nich obsłu- kładzie studentów poproszono o ocenę. Ci,
którzy przed wykładem mieli aktywną repre- systemem reprezentacji poznawczych: repre-
zentację „miłego profesora", oceniali go zentacje poznawcze wiążą sytuację z naszy-
raczej pozytywnie. I przeciwnie: ci, którzy mi motywami i celami. Jeśli na przykład sy-
wcześniej zaktywizowali reprezentację „nie- tuacja aktywizuje reprezentację, która ocenia
sympatycznego profesora", wystawiali mu mężczyznę wymachującego pistoletem jako
zdecydowanie mniej pochlebne oceny. Ponie- niebezpiecznego, to jednocześnie uruchamia
waż obie grupy uczestniczyły w tych samych motyw samoobrony. Jak satelity, wyłapujące
zajęciach, wydaje się, że to aktywne repre- sygnał na orbicie, reprezentacje umysłowe
zentacje wpłynęły na sposób, w jaki badani identyfikują sygnały pochodzące z sytuacji
studenci interpretowali zachowanie wykła- społecznej i transmitują je do systemu moty-
dowcy. Takie eksperymenty pokazują, że na- wacyjnego.
sze oczekiwania wpływają na sposób, w jaki Ten wpływ jest obustronny. Aktywne
interpretujemy niejednoznaczne sytuacje. Po motywy i cele pobudzają do działania zwią-
trzecie, oczekiwania wpływają na sposób, zane z nimi reprezentacje. Kiedy na przykład
w jaki ludzie wchodzą w relacje z innymi. Na martwimy się o własne bezpieczeństwo, na-
przykład, ludzie często unikają osób, których stawiamy się na wyłapywanie oznak zagro-
nie spodziewają się polubić (np. Word, Zan- żenia, takich jak gniewne twarze, grupy nie-
na i Cooper, 1974). Wpływ oczekiwań na za- przyjaźnie wyglądających ludzi itd. Podob-
chowanie może niekiedy wywołać poważne nie jak centrum dowodzenia może zmienić
konsekwencje. Jeśli na przykład nauczyciel ustawienie satelity, system motywacyjny
mający negatywne oczekiwania wobec jakie- może aktywować i ukierunkowywać związa-
goś ucznia będzie mu okazywał mniej zainte- ne z nim reprezentacje.
resowania, to uczeń ten może mniej wynieść
z lekcji i w efekcie mieć gorsze wyniki w na-
uce (np. Harris i Rosenthal, 1985; Meichen-
baum, Bowers i Ross, 1969; Rosenthal i Ja-
PODSUMOWANIE
cobson, 1968).
Podsumowując, reprezentacje to oczeki- Ludzie tworzą reprezentacje umysłowe, aby
wania, które wpływają na sposób, w jaki lu- zachować w pamięci otaczający ich świat
dzie spostrzegają świat społeczny i wchodzą społeczny. Tworzymy reprezentacje innych
z nim w interakcje (Sedikides i Skowronski, ludzi, nas samych oraz sytuacji, w których
1991). Omówimy to szczegółowo w rozdzia- się znajdujemy. Podobnie jak motywy i cele,
le trzecim. reprezentacje umysłowe rywalizują między
sobą o pierwszeństwo, a te, które są w danej
chwili najbardziej dostępne, wywierają naj-
WSPÓŁDZIAŁANIE większy wpływ. Ludzie wykorzystują repre-
zentacje, aby: (1) formułować złożone sądy
REPREZENTACJI I MOTYWACJI na temat swej osoby, innych ludzi oraz sytu-
acji społecznych; (2) wiedzieć, czego się
spodziewać w nowych sytuacjach; (3) do-
Idziesz ulicą. Nagle spostrzegasz biegnącego strajać system motywacyjny do wymagań
w twoją stronę mężczyznę z pistoletem. Na- świata zewnętrznego. Reprezentacje umysło-
tychmiast oceniasz sytuację jako niebez- we są niezbędne do codziennego funkcjono-
pieczną i rozważasz, jak jej uniknąć. Ten wania. W dalszym ciągu tej książki będzie-
dość dramatyczny przykład ukazuje powią- my jeszcze wiele razy obserwować ich
zanie między systemem motywacyjnym oraz wpływ na społeczne myśli i zachowania.
SYSTEM AFEKTYWNY: UCZUCIA
roźnie wyglądający rzezimieszek spot- Emocje - uczucia takie jak strach,

G kany na ulicy wywołuje w nas uczucie


strachu. Śmierć bliskiej osoby pogrąża
nas w żałobie. Magiczne pierwsze spotkanie
gniew, smutek, radość i poczucie winy — są
bogatsze i bardziej złożone niż postawy. Po-
za komponentem pozytywnej lub negatyw-
z „tą jedyną" osobą rozbudza w nas marzenia nej oceny zawierają również składnik pobu-
o romantycznej miłości i pożądanie. Zaś pe- dzenia. Kiedy, na przykład, ludzie czegoś się
łen pasji głos Martina Luthera Kinga wypeł- boją, ich serca zaczynają bić szybciej, od-
nia nasze dusze smutkiem i nadzieją. Uczucia dech staje się szybszy, zmienia się wyraz
- to, co psycholodzy nazywają afektem - sta- twarzy, a organizm zaczyna wytwarzać okre-
nowią muzykę życia, tworząc trzeci najważ- ślone substancje biochemiczne. Co więcej,
niejszy system osobowości. emocjom często towarzyszą złożone myśli,
jak wówczas, gdy rozdzierające poczucie wi-
ny pociąga za sobą przekonanie o własnej
bezwartościowości i pogardę wobec samego
POSTAWY, SAMOOCENA, siebie.
EMOCJE I NASTROJE Natomiast nastroje to uczucia mniej sku-
pione i dłużej trwające niż emocje. Kiedy je-
steśmy w złym nastroju, wszystko wydaje się
Psycholodzy społeczni wyróżniają trzy nam szare; kiedy zaś w dobrym, patrzymy na
główne typy afektu - postawy, emocje i na- świat przez różowe okulary. Innym razem,
stroje. Postawy to zakodowane w pamięci gdy ogarnia nas niepokój, boimy się własne-
uczucia dotyczące określonych osób, obiek- go cienia. Nastrój wpływa na całe nasze do-
tów, wydarzeń lub idei. Na przykład, nie lu- świadczenie, nie ograniczając się do pojedyn-
bisz polityków, uwielbiasz lody czekolado- czego wydarzenia, które go zapoczątkowało.
we z orzechami i sądzisz, że kara śmierci to Ponieważ zachowania społeczne znajdu-
dobre rozwiązanie. Postawy są raczej podsta- ją się pod tak silnym wpływem naszych
wowymi uczuciami, prostą oceną na konti- uczuć, możliwość ich oceny jest decydują-
nuum pozytywne-negatywne. Mamy przy- ca. Niestety, poznanie tego, co się dzieje we
chylne lub nieprzychylne nastawienie do wnętrzu danej osoby, to wyjątkowo trudne
czegoś, myślimy o tym dobrze lub źle, chce- zadanie.
my albo w tym uczestniczyć, albo tego uni-
kamy.
Szczególny rodzaj postawy - nasz stosu-
nek do siebie samego - nazywany jest samo-
oceną. O ludziach, którzy lubią samych sie-
METODA
bie, mówimy, że mają wysoką samoocenę;
Pomiar postaw, emocji i nastrojów
o tych, którzy siebie nie lubią - że ich samo-
ocena jest niska. Podobnie jak koncepcja Ja,
samoocena ma duży wpływ na zachowania Co zrobisz, aby się dowiedzieć, co twoi zna-
społeczne, jak przekonamy się w dalszej czę- jomi sądzą o karze śmierci lub co czuli, oglą-
ści książki. dając najnowszy hollywoodzki wyciskacz
AFEKT: MUZYKA ŻYCIA
Ludzie doświadczają wielu różnorodnych uczuć. Pomagają Bezpośrednie zapytanie ludzi o ich uczu-
nam one zrozumieć, czy nasze działania są właściwe oraz cia jest często zupełnie rozsądnym wyjściem.
pomagają podjąć kroki zbliżające nas do osiągnięcia wyz- W końcu, uczucia są sprawą bardzo osobistą
naczonych celów. i człowiek, którego dotyczą, zwykle zna je
najlepiej. Jednakże z tą metodą wiąże się kil-
ka problemów. Niekiedy ludzie mogą nie
chcieć ujawniać uczuć, które uważają za spo-
łez? Najpierw pewnie zapytasz. Badacze łecznie niewłaściwe lub niepożądane. Na
często robią dokładnie to samo, choć w spo- przykład, konserwatywni studenci uniwer-
sób bardziej uporządkowany i wyrafinowa- sytetu słynącego z liberalnych poglądów mo-
ny. Miary samoopisowe mogą polegać na gą niechętnie przyznawać się do tego, że są
prostym zadaniu serii pytań. Niekiedy res- zwolennikami kary śmierci.
pondenci są proszeni o odpowiedź typu Co może zrobić psycholog społeczny,
prawda/fałsz lub zgadzam się/nie zgadzam aby uniknąć tej pułapki? Po pierwsze, może
się (na przykład w odniesieniu do zdania dać uczestnikom badania poczucie anonimo-
„Kara śmierci jest odpowiednią karą za mor- wości, opatrując ich kwestionariusze nume-
derstwo pierwszego stopnia"). Innym razem rem, zamiast imieniem i nazwiskiem, czy
pytania są stawiane w sposób, który umożli- prosząc, by włożyli wypełnione kwestiona-
wia większe zróżnicowanie odpowiedzi. Na riusze do niepodpisanych kopert. Jeśli ucze-
przykład: „Oceń swoje obecne samopoczu- stnicy czują się anonimowi, to nie muszą się
cie w skali od 1 do 9, jeśli 1 oznacza - bar- martwić o swój publiczny wizerunek. Po
dzo smutny, a 9 - bardzo szczęśliwy". drugie, badacz może ukryć prawdziwy cel
swoich badań, umieszczając ważne dla sie- 1971). W takim wypadku uczestnicy mają
bie pytania wśród wielu innych lub budując świadomość, że nic nie zyskują, kłamiąc.
zasłonę dymną poprzez informację, że son- Dzięki temu, mimo potencjalnych słabości
daż dotyczy innego zagadnienia niż w rze- technik samoopisowych, badacze mogą
czywistości. Na przykład, jeśli uczestnicy uczynić je bardziej skutecznymi.
będą sądzili, że badanie nie dotyczy akcji Ponieważ ludzie mają niekiedy powody,
afirmatywnej, będą mniej skłonni fałszować aby ukrywać swoje prawdziwe uczucia lub
swoje odpowiedzi dotyczące tego zagad- też mogą mieć trudności z wyrażaniem ich
nienia (w rozdziale pierwszym omawiali- słowami, psycholodzy społeczni szukają
śmy wady i zalety wprowadzania badanych wskazówek również w zachowaniu. Oczywi-
w błąd). Wreszcie, badacze mogą wmówić ście, nie tylko psycholodzy postępują w ten
uczestnikom, że potrafią odczytywać ich sposób; większość nas uważnie obserwuje za-
prawdziwe uczucia - na przykład, podłącza- chowanie osób, których słowom nie ufamy.
jąc ich do bardzo przekonująco wyglądającej Na przykład, możesz zakładać, że ktoś, kto
atrapy wykrywacza kłamstw (Jones i Sigall, uśmiecha się za każdym razem, gdy czyta
1971; Roese i Jamieson, 1993; Sigall i Page, 0 kolejnym wyroku śmierci, jest zwolenni-
kiem tej kary, zaś człowiek z dłońmi zaciśnię-
tymi w pięści, błyszczącymi oczami i zaciś-
AFEKT niętymi zębami prawdopodobnie odczuwa
Nasze uczucia wobec siebie samych i wydarzeń gniew. Szczegółowa analiza wyrazu twarzy
w otaczającym nos świecie. to fascynujący klucz do poznania ludzkich
uczuć (Ekman, 1982; Keltner i Ekman, 1994).
Badacze mogą również poznawać uczucia lu-
dzi, dyskretnie obserwując ich stosunek do
POSTAWY otoczenia. Na przykład, stopień zużycia i star-
Przychylne lub nieprzychylne uczucia wobec konkret- cia płytek podłogowych w Muzeum Nauki
nych osób, obiektów, wydarzeń lub idei. 1 Przemysłu w Chicago mówi wiele o tym, jak
zwiedzającym podobały się różne części ek-
spozycji - kafelki przy jednym z eksponatów
- wykluwającym się pisklęciu trzeba było
SAMOOCENA zmieniać co sześć tygodni, podczas gdy po-
Nasza postawa wobec siebie samych. dłoga przy innych eksponatach wytrzymy-
wała całe lata (Webb, Campbell, Schwartz
i Sechrest, 1966).
Oczywiście, nawet obserwacja z ukrycia
EMOCJE nie dostarcza wolnych od błędu informacji
Stosunkowo silne uczucia charakteryzujące się po- o ludzkich uczuciach. Jak przekonamy się
budzeniem fizjologicznym oraz złożonymi procesami w dalszej części książki, większość zacho-
poznawczymi. wań jest kształtowana przez wiele czynni-
ków jednocześnie i tylko część z nich wiąże
się z uczuciami. Co więcej, różni ludzie mo-
gą na to samo uczucie reagować w rozmaity
NASTROJE sposób. Podczas gdy niektórzy pod wpły-
Względnie długotrwałe i rozproszone uczucia, nie- wem gniewu wpadają w szał, inni stają się
skierowane na pojedynczy, konkretny obiekt. chłodni i nadmiernie opanowani. Jednak
badacze ludzkich uczuć potrafią zdobywać
wiele interesujących danych, obserwując Mimo wszystko miary fizjologiczne mogą
ludzkie zachowania. być bardzo przydatne, zwłaszcza gdy stosuje
Wreszcie, psycholodzy społeczni mają się je łącznie z innymi metodami badawczy-
do dyspozycji jeszcze jedno narzędzie, któ- mi. Jeśli dana osoba mówi, ż,e się boi, a jej
rego nie mają zwykli ludzie - urządzenia wyraz twarzy i postawa ciała są charaktery-
dokonujące pomiarów fizjologicznych, ta- styczne dla tego stanu, serce bije szybko, dło-
kich jak ciśnienia krwi, pulsu, oddechu, po- nie się pocą, to prawdopodobnie rzeczywiście
cenia się, oraz wydzielania substancji bio- się boi (zgodnie z zasadą: „Jeśli coś wygląda
chemicznych. Przykładowo, ludzie czujący jak kaczka, chodzi jak kaczka i kwacze jak ka-
niepokój często pocą się bardziej obficie czka, to zapewne jest to kaczka!"). Oto naj-
i mają przyspieszony puls, co potrafią wy- ważniejszy wniosek: im bardziej spójne są
kryć specjalistyczne instrumenty (Blasco- wyniki uzyskane dzięki miarom samoopiso-
vich i Kelsey, 1990). Podobnie, emocjom wym, wskaźnikom behawioralnym oraz po-
takim jak gniew, strach, obrzydzenie i ra- miarom fizjologicznym, tym większą może-
dość, towarzyszą specyficzne wyrazy twa- my mieć pewność, że faktycznie wiemy, co
rzy, co można stwierdzić za pomocą mikro- czuje dana osoba.
skopijnych elektrod wyławiających drobne
zmiany w aktywności mięśni (Cacioppo,
Klein, Berntson i Hatfield, 1993). Związana
z emocjami aktywność mózgu może być SKĄD SIĘ BIORĄ
również badana przy wykorzystaniu współ-
czesnych technologii, takich jak tomografia
EMOCJE, NASTROJE
komputerowa. Tego rodzaju badania wyka- I POSTAWY?
zały na przykład, że inna część mózgu jest
odpowiedzialna za powstawanie uczucia Pierwsi badacze uważali biologię za najważ-
radości, a inna za powstawanie uczucia niejszą dla emocji. William James twierdził
obrzydzenia (Davidson, Ekman, Saron, Se- na przykład, że doświadczane przez nas
nulis i Friesen, 1990). emocje są jedynie odbiciem określonych
Jednak badania fizjologiczne również zmian zachodzących w organizmie: „jest
mają swoje słabe strony. Różni ludzie mie- nam przykro, ponieważ płaczemy; czujemy
wają odmienne wzorce reakcji fizjologicz- gniew, gdy kogoś uderzamy; boimy się, gdyż
nych w tym samym stanie emocjonalnym. drżymy" (James, 1890, s. 1066). Badania
W sytuacji pobudzenia u części ludzi wy- przeprowadzone w ciągu następnych stu lat
stępuje podwyższenie tętna, zaś u innych wykazały, że na nasze emocje ma wpływ nie
- zwiększenie przewodnictwa elektrycznego tylko biologia, lecz również kultura, uczenie
skóry. Co więcej, na miary fizjologiczne się oraz procesy poznawcze. Omówimy je
wpływają również inne czynniki, nie tylko wszystkie po kolei.
emocje. Wyczerpanie fizyczne może, podob-
nie jak gniew, przyspieszyć tętno. Najważ-
niejsze jednak, że nie wykryto dotąd ani jed-
WPŁYW FIZJOLOGII
nego wzorca reakcji fizjologicznych, który Spróbuj przeprowadzić następujący ekspery-
byłby specyficzny dla jednej tylko emocji. ment: delikatnie chwyć koniec długopisu
Problem ten przyczynił się do kontrowersji zębami, uważając, by nie dotknął warg, tak
wokół skuteczności tak zwanych wykrywa- jak na rycinie 2.6 (a). Jakie to uczucie? Po
czy kłamstw. Do sprawy tej wrócimy w roz- chwili wyjmij długopis i tym razem chwyć
dziale czwartym. go wargami, starając się, by jego koniec nie
Eksperyment z długopisem
Chwyć długopis ustami w sposób widoczny na zdjęciu (a). Jakie to uczucie? Teraz trzymaj długopis te
jak na zdjęciu (b). Czy zauważasz różnicę? Jak te dwa wyrazy twarzy wpłynęły na twoje odczucia?
RYCINA 2.6

opadał w dół, jak na rycinie 2.6 (b). Jakie to Przypomnij sobie swoje odczucia, gdy
uczucie? trzymałeś długopis w różny sposób. Spójrz
Fritz Strack, Leonard Martin i Sabinę także ponownie na rycinę 2.6. Trzymanie
Stepper (1988) poprosili o wykonanie po- długopisu między zębami powoduje ścią-
wyższego zadania studentów, którzy zgłosi- gnięcie mięśni podobne do tego, gdy się uś-
li się jako ochotnicy do ich eksperymen- miechamy. I przeciwnie, ściskanie długopisu
tu. Uczestnicy (sądzący, że badanie doty- wargami powoduje, że wyraz twarzy przypo-
czy możliwości wykonywania codziennych mina gniewny grymas. Hipoteza Stracka i je-
czynności, takich jak pisanie lub rozmowa go kolegów brzmiała następująco: ponieważ
przez telefon, przez osoby niepełnosprawne) różne wyrazy twarzy kojarzą się z różnymi
zostali poproszeni o trzymanie długopisu zę- stanami emocjonalnymi - na przykład, czę-
bami, wargami lub ręką, której nie używają sto się uśmiechamy, gdy jesteśmy szczęśliwi
do pisania. Trzymając długopis w zadany lub rozbawieni - studenci trzymający długo-
sposób, studenci musieli połączyć kropki pis między zębami (jakby się śmiali) powin-
i podkreślić fragment tekstu. Potem mieli ni oceniać dowcipy jako bardziej śmieszne
określić, jak śmieszne są pokazywane im niż studenci trzymający długopis ustami.
dowcipy rysunkowe, zakreślając odpowiedni Rzeczywiście, takie były reakcje studentów.
numer na podanej skali, wciąż trzymając dłu- Inni badacze zaobserwowali podob-
gopis w ten sam sposób. To właśnie było ne prawidłowości (McCanne i Anderson,
zadanie, które naprawdę interesowało bada- 1987). Obecnie psycholodzy zgadzają się, że
czy. Spodziewali się zaobserwować różnice ściągnięcie lub rozluźnienie określonych
w ocenie śmieszności dowcipów w zależno- mięśni twarzy może wpływać na odczuwane
ści od sposobu, w jaki trzymany był długopis. przez ludzi emocje (Cacioppo i in., 1993;
Jak myślisz, co odkryli? Dlaczego? Izard, 1990; Kleck i in., 1976; Laird, 1974).
W jaki sposób? Nie zostało to jeszcze do nieważ urodziły się ślepe, głuche i upośledzo-
końca wyjaśnione, ale niektórzy badacze su- ne umysłowo, przejawiały wiele normalnych
gerują, że ruch mięśni twarzy reguluje tem- reakcji emocjonalnych, takich jak uśmiech,
peraturę krwi dopływającej do mózgu, zmie- głośny śmiech, gniew czy też zaskoczenie.
niając przepływ neuroprzekaźników (sub- Wpływ na nasze uczucia mogą mieć nie
stancji chemicznych, które przenoszą infor- tylko podobieństwa genetyczne, lecz rów-
macje pomiędzy neuronami) i tym samym nież genetyczne różnice (np. Gabbay, 1992).
wpływając na uczucia (Zajonc, Murphy i In- Czynniki dziedziczne nie tylko warunkują
glehart, 1989). nasze emocje i nastroje {Lykken i Tellegen,
Inne czynniki fizjologiczne również wy- 1996; Plomin, DeFries i McClearn, 1990;
wierają wpływ na uczucia. Wiemy już, że Tellegen i in., 1988), lecz również niektóre
określone elementy systemu biologicznego z naszych codziennych postaw (np. Martin
- struktury mózgu, neuroprzekaźniki oraz i in., 1986; Tesser, 1993; Waller, Kojetin, Bo-
autonomiczny układ nerwowy (serce, organy uchard, Lykken i Tellegen, 1990). Biologia
wewnętrzne i gruczoły dokrewne) odgrywa- bezsprzecznie wpływa na nasze emocje.
ją tu wielką rolę (Lewis i Haviland, 1993;
Plutchik, 1994).
WPŁYW KULTURY I UCZENIA SIĘ
WPŁYW CZYNNIKÓW GENETYCZNYCH Oprócz podobieństw w sposobie doświad-
czania i wyrażania uczuć w różnych kultu-
Czy nasze uczucia oraz sposób, w jaki je wy- rach - pomiędzy kulturami występują także
rażamy, mają podstawę genetyczną? Wyniki różnice (np. Ekman, 1994; Kitayama i Mar-
badań świadczą o tym, że tak. Większość ma- kus, 1994; Russell, 1994, 1995). Na przy-
teriału genetycznego człowieka jest wspólna kład, podczas gdy Eskimosi Utku rzadko
dla wszystkich ludzi, można by więc oczeki- okazują gniew, nawet gdy się ich prowokuje
wać, że główne cechy afektów będą uniwer- (Briggs, 1970), mężczyźni z beduińskie-
salne. I rzeczywiście, członkowie różnych go plemienia Awlad 'Ali, żyjącego w za-
społeczeństw wyrażają emocje i doświadcza- chodnim Egipcie, bardzo szybko reagują
ją ich w podobny sposób (np. Ekman i Frie- wzburzeniem, nawet z nąjbłahszego powodu
sen, 1969, 1971; Izard, 1971; Mauro, Sato (Abu-Lughod, 1986).
i Tucker, 1992; Russell, 1991, 1995). Na Istotnie, kultury uczą ludzi tego, jak i kie-
przykład, reprezentanci odmiennych kultur dy doświadczać i wyrażać swoje emocje
- włączając w to kultury niepiśmienne, nie- (np. Lewis, 1993; Saarni, 1993). Na przykład
mające żadnego kontaktu z cywilizacją za- dzieci pocieszane w zmartwieniu przez rodzi-
chodnią - mają bardzo zbliżone przekona- ców i zachęcane do rozmawiania o swoich
nia o tym, jakie wyrazy twarzy wyraża- emocjach przeżywają gniew mniej gwałtow-
ją szczęście, smutek, strach, obrzydzenie nie i rzadziej krzyczą i tupią, gdy są rozgnie-
i gniew. Co więcej, badania przeprowadzo- wane (Eisenberg i Fabes, 1994). Zajmiemy
ne w 37 krajach na sześciu kontynentach wy- się teraz trzema procesami, za pomocą któ-
kazały zbieżności w subiektywnych uczu- rych kultura uczy swoich członków przeży-
ciach uczestników, ich symptomach fizjolo- wania i wyrażania uczuć. Są to: warunkowa-
gicznych oraz w zachowaniach związanych nie klasyczne, warunkowanie sprawcze
z emocjami (Scherer i Walbott, 1994). Eibl- oraz uczenie się przez obserwację. Omówi-
Eibelsfeldt (1973) zaobserwował, że nawet my te procesy na przykładzie formowania po-
dzieci, które nie mogły się nauczyć reakcji staw, jako że właśnie postawy wydają się
emocjonalnych ze świata zewnętrznego, po- szczególnie podatne na wpływy uczenia się.
WARUNKOWANE KLASYCZNE „dobrze" za każdym razem, gdy wypowiada-
Być może słyszeliście o rosyjskim fizjolo- li się o projekcie niepochlebnie. Po tygodniu
gu, Iwanie Pawłowie, który nauczył psy koja- wszyscy studenci dostali do wypełnienia
rzyć dźwięk dzwonka z jedzeniem i tym sa- kwestionariusz, w którym pośród innych py-
mym sprawił, że zaczynały się ślinić na sam tań ukryte było jedno dotyczące ich postaw
dźwięk. Ten proces, nazywany warunkowa- wobec Tygodnia Aloha. Zgodnie z oczeki-
niem klasycznym, wpływa na kształtowanie waniami, studenci, którzy poprzednio otrzy-
się w nas postaw (Staats, Staats i Crawford, mywali wzmocnienie za popieranie pomy-
1962). Kiedy kojarzymy ludzi z nieprzyjem- słu, mieli teraz bardziej pozytywne postawy
nymi warunkami, na przykład z dusznym, go- niż ich koledzy nagradzani za sprzeciw wo-
rącym pokojem, mniej ich lubimy (Griffitt, bec tego projektu.
1970). Nawet skojarzenia, których jesteśmy
nieświadomi, kształtują nasze postawy (np. UCZENIE SIĘ PRZEZ OBSERWACJĘ
Cacioppo, Priester i Berntson, 1993; Nieden- Nasze postawy tworzą się również w procesie
thal, 1990). Podczas jednego z badań pokaza- uczenia się przez obserwację. Nie musimy
no studentom serię slajdów przedstawiają- sami doświadczać nagrody lub kary, aby się
cych kobietę wykonującą codzienne czyn- z nich uczyć. Zamiast tego często uczymy się,
ności, a następnie poproszono ich o opisanie obserwując innych (Bandura, 1965, 1986).
swoich wrażeń. Jednak przed każdym poka- Kiedy widzimy, jak ktoś inny zostaje ukara-
zem studentom pokazywano na poziomie ny, staramy się unikać zachowań, które były
podprogowym zdjęcia pozytywnych lub ne- tego powodem. Natomiast naśladujemy za-
gatywnych obiektów (np. para młodożeńców, chowania osób nagradzanych i przejmujemy
zakrwawiony rekin). Zgodnie z oczekiwania- ich postawy. Młody Martin Luther King
mi, studenci, którym pokazano pozytywne obserwował, jak jego ojciec zdobywa szacu-
zdjęcia, mieli bardziej życzliwy stosunek do nek społeczności, walcząc z segregacją i dy-
kobiety na slajdach (Krosnick i in., 1992). skryminacją rasową. Właśnie te obserwacje
Proces warunkowania klasycznego odgrywa przyczyniły się do jego późniejszej niechęci
więc ważną rolę w kształtowaniu się postaw wobec rasizmu i dyskryminacji.
- może zwiększyć szansę, że zakochamy się
podczas wizyty w ulubionym mieście, poczu-
jemy antypatię do ludzi spotkanych w poch- WARUNKOWANIE KLASYCZNE
murny dzień itd. Proces, w którym ludzie kojarzą nowe obiekty lub
wydarzenia z uprzednio doświadczanymi uczuciami.
WARUNKOWANIE SPRAWCZE
Warunkowanie sprawcze - uczenie się wy-
nikające ze stosowania nagród i kar (Skinner,
1936) - również przyczynia się do kształto- WARUNKOWANIE SPRAWCZE
wania naszych postaw (Eagly i Chaiken, Proces, w którym ludzie uczą się poprzez otrzymy-
1993). W jednym z eksperymentów do gru- wanie kary lub nagrody.
py studentów Uniwersytetu Hawajów zadz-
woniono z pytaniem, co sądzą o zorganizo-
waniu Wiosennego Tygodnia Aloha (Ińsko,
1965). Połowa studentów otrzymywała UCZENIE SIĘ PRZEZ OBSERWACJĘ
wzmocnienie, gdy wyrażali się pochlebnie Proces, w którym ludzie uczą się, obserwując, jak inni
o tym pomyśle (rozmówca mówił wtedy: są nagradzani lub karani.
„dobrze")- Pozostali słyszeli wzmacniające
Wpływ na ludzkie uczucia ma sposób, zawsze potwierdzały ich odkrycia (Reisen-
w jaki są one socjalizowane. Ludzie uczą się zein, 1983). Zwróciło ono jednak uwagę na
poprzez kojarzenie, nagrody i kary oraz obser- bardzo istotną kwestię: na nasze uczucia bar-
wację innych, a wiedza, którą zdobywają, do dzo duży wpływ ma to, w jaki sposób inter-
pewnego stopnia różni się w zależności od te- pretujemy lub oceniamy naszą sytuację (np.
go, z jakiej kultury pochodzi. Averill, 1980; Lazarus i Folkman, 1984; Sin-
clair, Hoffman, Mark, Martin i Pickering,
1994; Smith, Haynes, Lazarus i Pope, 1993;
WPŁYW BIEŻĄCYCH PROCESÓW
Tesser, 1990). Na przykład, poczucie winy
POZNAWCZYCH wynika ze spostrzeżenia, iż skrzywdziliśmy
Czynniki genetyczne i procesy fizjologiczne osobę, na której nam zależy i której zależy na
czynią nas zdolnymi do doświadczania okre- nas (Baumeister, Stillwell i Heatherton, 1994;
ślonych emocji, nastrojów i postaw. Zdolno- Tangney, 1992). Możemy więc czuć się win-
ści te są modyfikowane, różnicowane i roz- ni, gdy nie oddzwonimy do mamy, ale nie
wijane w procesie uczenia się i akulturacji. wtedy, kiedy ignorujemy telefon natrętnego
Co jednak przesądza o tym, jak dana osoba sprzedawcy, który od trzech tygodni usiłuje
czuje się w danej chwili? Część odpowiedzi nas przekonać do zaprenumerowania nieinte-
jest bardzo prosta - niektóre uczucia są auto- resującego nas czasopisma. Mimo że nasze
matycznie uruchamiane poprzez percepcję działanie - nieoddzwonienie - jest w obu
konkretnego wydarzenia (np. Zajonc, 1980). przypadkach identyczne, różna ocena dwóch
Na przykład, widok osy lecącej prosto na nas sytuacji owocuje całkowicie odmiennymi
wystarczy, by wzbudzić uczucie strachu. uczuciami.
Jednakże inne uczucia są bardziej złożone Victoria Medvec, Scott Madey i Thomas
i wymagają wnikliwszej oceny otaczających Gilovich w 1995 roku w interesujący sposób
nas okoliczności. pokazali, jak myślenie może wpływać na
Stanley Schachter i Jerome Singer w 1962 uczucia. Zanim jednak przeczytasz o ich ba-
roku przeprowadzili eksperyment, podczas daniach, odpowiedz na następujące pytanie:
którego części badanych wstrzyknięto epi- kto jest bardziej zadowolony ze swojego wy-
nefrynę, narkotyk o działaniu pobudzają- stępu na olimpiadzie - srebrny medalista,
cym. Następnie umieszczano ich w pokoju czyli ten, który zajął drugie miejsce w klasy-
ze współpracownikiem eksperymentatorów, fikacji, czy zdobywca brązowego medalu
który zachowywał się bądź tak, jakby był i trzeciego miejsca? Badacze analizowali fil-
niezwykle szczęśliwy, bądź jakby był roz- my z olimpiady w 1992 roku i odkryli, że brą-
gniewany. Badani przebywający z osobą oka- zowi medaliści byli szczęśliwsi od srebrnych,
zującą radość twierdzili, że czuli się dość za- chociaż ci ostatni uzyskali lepsze wyniki!
dowoleni, podczas gdy badani umieszczeni Dlaczego? Srebrnym medalistom stosunkowo
w pokoju ze „zdenerwowanym" współpra- łatwo wyobrazić sobie, że poprawiają wynik
cownikiem odczuwali gniew. Badacze doszli na tyle, by zdobyć złoty medal i całą związa-
do wniosku, że na uczucia badanych wpływ ną z nim sławę i chwałę. Z tego powodu ci,
miało zarówno ich fizyczne pobudzenie, jak którzy uplasowali się na drugim miejscu, by-
i interpretacja własnego położenia. W tym li nieco rozczarowani swoimi osiągnięciami.
wypadku zachowanie współtowarzysza naj- Tymczasem brązowi medaliści bez trudu
wyraźniej dostarczyło badanym ważnych zdają sobie sprawę z tego, że przez drobny
wskazówek co do ich obecnego położenia. błąd mogli zdobyć czwarte lub dalsze miejsce
Badanie Schachtera i Singera miało swo- i zostać w ogóle bez medalu. Dlatego czują ul-
je ograniczenia, zaś inne eksperymenty nie gę i radość po zajęciu trzeciej pozycji.
Ten rodzaj myślenia („co by było, gdy- prezentatywna, to przekonałbyś się, że ludzie
by..."), określanego jako myślenie kontr- z reguły spostrzegają kobiety jako ekspresyj-
faktyczne, wpływa również na nasze reakcje ne, emocjonalnie chwiejne oraz zaintereso-
emocjonalne dotyczące wydarzeń z życia co- wane uczuciami swoimi i innych ludzi. Do-
dziennego (np. Boninger, Gleicher i Strath- wiedziałbyś się również, że mężczyźni są
man, 1994; Roese i Olson, 1995). To, czy zwykle spostrzegam jako mniej otwarci, sta-
czujemy się smutni, weseli, rozżaleni, czy bilni emocjonalnie oraz często obojętni wo-
winni, zależy od tego, czy wyobrażamy so- bec własnych uczuć i uczuć innych ludzi
bie weselsze, smutniejsze lub szczęśliwsze (Broverman, Vogel, Broverman, Clarkson
i Rosenkrantz, 1972; Fabes i Martin, 1991;
Ruble, 1983). Czy przekonania te są fałszy-
MYŚLENIE KONTRFAKTYCZNE wymi stereotypami, czy może zawierają
Proces wyobrażania sobie innego rozwoju wypadków, cząstkę prawdy?
rozważania w rodzaju „co by było, gdyby...". Samoopisy sugerują, że kobiety doświad-
czają uczuć bardziej intensywnie niż męż-
czyźni (np. Brody i Hali, 1993; Diener,
rozwiązanie niż to, które się zdarzyło (np. Sandvik i Larsen, 1985; LaFrance i Banaji,
Gilovich i Medvec, 1995; Niedenthal, Tang- 1992). Fizjologiczne pomiary emocji pro-
ney i Gavanski, 1994). wadzą do podobnych wniosków, choć wyni-
Podsumowując, nasze uczucia są determi- ki badań nie są tu całkowicie jednoznaczne
nowane przez: (1) naszą biologię, obejmują- (np. Grossman i Wood, 1993). Prawdopodo-
cą procesy fizjologiczne oraz czynniki gene- bieństwo, że kobieta w ciągu swojego życia
tyczne, (2) nasze doświadczenia, które zależą będzie cierpiała na depresję, jest trzykrotnie
od społeczeństwa, w jakim żyjemy, (3) nasze większe, niż że depresja dotknie mężczyzny
myśli, wpływające na sposób, w jaki interpre- —prawdopodobieństwo wystąpienia przynaj-
tujemy otoczenie i określamy swoje uczucia. mniej jednego epizodu depresyjnego w ciągu
Ponieważ mężczyźni i kobiety różnią się do życia wynosi u kobiet 1 do 4, podczas gdy
pewnego stopnia czynnikami biologicznymi, u mężczyzn - 1 do 10 (Hoyenga i Hoyenga,
sposobem socjalizacji oraz sposobem myśle- 1993; Nolen-Hoeksema, 1987).
nia, można by oczekiwać, że będą również Istnieją również wyraźne różnice w sposo-
inaczej „odczuwać" - reprezentować od- bie wyrażania emocji przez obie płci. Kobie-
mienne postawy, emocje i nastroje. Poniżej ty częściej od mężczyzn okazują ciepło,
zajmujemy się tym zagadnieniem. szczęście, wstyd, poczucie winy, strach oraz
zdenerwowanie. Mężczyźni natomiast czę-
ściej niż kobiety okazują gniew, dumę i pogar-
dę (Brody i Hali, 1993; Coats i Feldman,
PŁEĆ 1996). Wreszcie, kobiety są zazwyczaj lepsze
od mężczyzn w interpretacji wyrazu twarzy
Czy kobiety naprawdę są bardziej (Hali, 1978, 1984), choć z niektórych intere-
sujących badań wynika, że mężczyźni lepiej
„uczuciowe" od mężczyzn? od kobiet rozpoznają gniew, szczególnie
na twarzach innych mężczyzn (Rotter i Rot-
Co odkryłbyś, zadając 20 osobom następują- ter, 1988; Wagner, MacDonald i Manstead,
ce pytanie: „Kto jest bardziej uczuciowy: ko- 1986).
biety czy mężczyźni, a może nie ma między Ogólnie rzecz biorąc, potoczne przekona-
nimi różnicy?" Jeśli twoja próbka byłaby re- nia na temat emocjonalnych reakcji kobiet
i mężczyzn mogą więc być słuszne. Skąd za- Powinniśmy jednak pamiętać, że każdy
tem biorą się te różnice? Znajdują one po- z nas doświadcza ogromnego bogactwa emo-
twierdzenie w teorii ewolucyjnej: tradycyjny cji, i że stopień, w jakim są one podobne u ko-
wkład kobiety w sukces reprodukcyjny ozna- biet i mężczyzn, jest znaczny. Co więcej, nie-
czał rodzenie i wychowywanie dzieci. Dlate- które kobiety są mniej uczuciowe niż więk-
go szczególnie użyteczną adaptacją stało się szość mężczyzn, podczas gdy niektórzy męż-
dla kobiet doświadczanie stanów afektyw- czyźni są bardziej uczuciowi od większości
nych, które ułatwiają „dogadywanie się", po- kobiet. Mimo to stereotypy zawierają w sobie
nieważ tego rodzaju emocje ułatwiają two- ziarno prawdy - istnieje wiele interesujących
rzenie więzi społecznych i odzwierciedlają różnic w sposobie odczuwania oraz wyraża-
większą wrażliwość interpersonalną. I od- nia emocji przez kobiety i mężczyzn.
wrotnie, tradycyjnym męskim wkładem
w sukces reprodukcyjny było zapewnienie
dóbr „ekonomicznych", takich jak żywność,
woda, schronienie i ochrona. Dlatego też WSPÓŁDZIAŁANIE AFEKTU
z punktu widzenia adaptacyjnego mężczyźni
powinni byli wykształcić repertuar emocjo-
I MOTYWACJI
nalny odzwierciedlający siłę i minimalizują-
cy podatność na zranienie, co zwiększałoby Wracasz do domu po zajęciach, rozmyślając
ich szansę na zdobycie pozycji oraz środków o zbliżającym się ślubie swojego przyjaciela,
niezbędnych, aby zwabić i utrzymać partner- gdy nagle kątem oka zauważasz zbliżający
ki i ich potomstwo. się w szybkim tempie obiekt. Jeszcze zanim
Wzorzec ten nie przeczy jednak wyjaś- zauważysz, że jest to samochód (a z pewno-
nieniu opartemu na socjalizacji. Zgodnie ścią prędzej, niż będziesz w stanie rozpoznać
z tym poglądem, mężczyźni i kobiety różnią jego markę i model, potrzebne do policyjne-
się w swojej uczuciowości, a szczególnie go raportu), twoje ciało napręża się, odskaku-
w stopniu ekspresywności doświadczeń jesz w bok, serce zaczyna ci mocniej bić,
afektywnych, ponieważ tego zostali naucze- a uwaga przesuwa się z planowanego ślubu
ni (np. Brody i Hali, 1993; Grossman i Wo- na grożące niebezpieczeństwo. Strach dodaje
od, 1993). Na przykład, chłopcy w Ameryce ci skrzydeł i uciekasz spod kół samochodu.
Północnej otrzymują od rodziców, kolegów Przykład ten ilustruje jedno z podstawo-
oraz mediów wiele komunikatów nakazują- wych zadań systemu afektywnego: alarmo-
cych im ukrywać swoje emocje, podczas gdy wanie nas, gdy coś jest nie tak. Gdy nasze
dziewczynki uczy się ich wyrażania. Oczy- działanie zostaje przerwane - na przykład
wiście, teoria ewolucyjna i socjalizacyjna nie wtedy, gdy w obliczu zagrożenia przez roz-
wykluczają się nawzajem. Perspektywa ewo- pędzony samochód przestajesz myśleć o ślu-
lucyjna proponuje ostateczne wyjaśnienie bie kolegi - stajemy się fizjologicznie pobu-
źródeł istniejących różnic, podczas gdy po- dzeni, a symptomy pobudzenia powodują
dejście społeczne opisuje aktualne procesy przeniesienie uwagi z dotychczasowego za-
mogące się przyczyniać do ich powstawania. jęcia na problem, który właśnie się pojawił
Biorąc pod uwagę liczne badania, których (Berscheid, 1983; Frijda, 1986; Mandler,
wyniki dowodzą znaczenia zarówno czynni- 1975; Simon, 1967; Tomkins, 1970, 1980).
ków ewolucyjnych, jak i społecznych w do- Oczywiście, gdy zauważamy rozpędzoną
świadczaniu emocji, byłoby dziwne, gdyby maszynę, nie stajemy się radośni, smutni
oba te czynniki nie przyczyniały się wspól- lub rozbawieni. Żaden z tych stanów nie po-
nie do powstawania różnic między płciami. mógłby nam w ucieczce. Czujemy raczej
strach - stan wysokiego poziomu adrenaliny, go, stajemy się zazdrośni. Uaktywnienie re-
sprzyjający szybkiemu działaniu. Uświada- prezentacji często automatycznie aktywizuje
mia nam to istotną kwestię: system afektyw- również nasze uczucia (Bargh, Chaiken, Go-
ny nie uruchamia identycznego alarmu emo- vender i Pratto, 1992; Fazio, 1990; Fazio,
cjonalnego zawsze, gdy dzieje się coś nie- Sanbonmatsu, Powell i Kardes, 1986; Fiske
oczekiwanego. Zamiast tego, różnym oko- i Pavelchak, 1986). Uczucia i przekonania są
licznościom towarzyszą odmienne emocje ze sobą ściśle powiązane.
(Carver i Scheier, 1990; Frijda, 1988; Hig-
gins, 1987; Strauman i Higgins, 1987). Gdy
ZGODNOŚĆ PAMIĘCI Z NASTROJEM
zagrożone jest nasze bezpieczeństwo, czuje-
my strach; gdy dowiadujemy się o nieoczeki- Wzajemne relacje pomiędzy myślami i uczu-
wanie niskiej ocenie, stajemy się smutni; ciami dobrze odzwierciedla odkrycie, iż lu-
gdy popełniamy faux pas, odczuwamy zde- dzie mają skłonność do przypominania sobie
nerwowanie; gdy zranimy ukochaną osobę, zdarzeń pasujących do ich aktualnego nastro-
doświadczamy poczucia winy lub wstydu; ju (Blaney, 1986; Bower, 1981; Clark i Jsen,
a gdy przyznana nam podwyżka jest większa, 1982; Mayer, McCormick i Strong, 1995;
niż się spodziewaliśmy, czujemy radość. Singer i Salovey, 1988). Gdy jesteś w dobrym
Afekt i motywacja są więc ze sobą ściśle nastroju, najprawdopodobniej będziesz so-
powiązane. Nasze uczucia nie tylko mówią bie przypominał miłe wydarzenia - wycie-
nam, kiedy gładko posuwamy się w kierunku czkę z rodzicami do wesołego miasteczka,
wyznaczonych celów, a kiedy musimy doko- ukochanego psa, wspaniały koncert zagrany
nać poprawek, lecz również dostarczają nam przez ulubionego wykonawcę. Z drugiej stro-
energii koniecznej, by je wprowadzić w ży- ny, gdy jesteś w złym nastroju, masz skłon-
cie. Widzimy więc, iż wbrew obiegowej opi- ność do wsporhinania przykrych doświad-
nii, mówiącej, że emocje to irracjonalne źró- czeń: kłótni z rodzicami, śmierci ulubione-
dło cierpień i pomyłek, są one w istocie go zwierzaka, nieudanego koncertu (Na-
funkcjonalne i pożyteczne (Zajonc, 1998). tale i Hantas, 1982). Właśnie ta skłonność
Powinniśmy też odnotować jeszcze jeden do przywoływania wspomnień zgodnych
rodzaj interakcji między systemem afektyw- z obecnym nastrojem może wyjaśniać trud-
nym i motywacyjnym: niekiedy afekt bywa ności w leczeniu depresji - ludzie w tym sta-
celem samym w sobie. Możemy pomagać in- nie mają szczególną skłonność do przywoły-
nym, bo czujemy się wtedy dobrze, możemy wania w pamięci nieprzyjemnych zdarzeń, co
poniżać członków innych grup społecznych, dodatkowo wzmaga ich negatywne uczucia
aby w ten sposób podnieść własną samooce- (Blaney, 1986; Johnson i Magaro, 1987).
nę itd. W kolejnych rozdziałach omówimy
kilka przykładów takiego sprzężenia.
ZŁOŻONOŚĆ JA ORAZ REAKCJE NA
SUKCES I PORAŻKĘ
WSPÓŁDZIAŁANIE AFEKTU Rozważmy przykład osoby, która ma „pro-
stą" koncepcję Ja - uważa się za wzorową
I REPREZENTACJI studentkę i wszystkie jej przekonania ogni-
UMYSŁOWYCH skują się wokół tego pojedynczego prze-
świadczenia. Kiedy taka osoba obleje egza-
Kiedy w ciemnej uliczce nagle podchodzi do min, możemy się spodziewać, iż poczuje się
nas nieznajomy, czujemy strach. Kiedy są- bardzo źle, jako że całe jej pojęcie Ja stanie
dzimy, że ukochana osoba kocha kogoś inne- się zagrożone. Kiedy zaś egzamin pójdzie jej
śpiewająco, z pewnością poczuje się bardzo na liście przyjętych) niż studenci o bardziej
dobrze, jako że jej koncepcja Ja zostanie pod- złożonym obrazie samego siebie (Niedenthal,
budowana. Rozważmy teraz przykład stu- Setterlund i Wherry, 1992). Złożoność Ja mo-
dentki, której pojęcie Ja jest bardziej zło- że determinować to, w jaki sposób reagujemy
żone - spostrzega ona siebie nie tylko jako na wydarzenia w naszym życiu. Dzieje się tak
wzorową studentkę, lecz również jako muzy- dlatego, że uczucia i przekonania są ze sobą
ka i sportowca. Nawet jeśli nie zda egzaminu, ściśle powiązane.
to wciąż może pozytywnie oceniać pozostałe
aspekty swojej osoby (np za to świetnie
gram w koszykówkę "), tym samym łagodząc
negatywny oddźwięk porażki. Podobnie, gdy
PODSUMOWANIE
osoba ta dostanie najwyższą notę z egzaminu,
inne aspekty Ja będą (niestety!) temperować Nasze uczucia - emocje, postawy i nastroje
jej entuzjazm („... za to wczoraj na meczu nie - mają ogromny wpływ na zachowania spo-
poszło mi najlepiej"). Złożoność obrazu łeczne. Choć czasem trudno jest ocenić
samego siebie może więc działać jako „bu- prawdziwe uczucia danej osoby, badacze
for", nie dopuszczając do zbyt skrajnych re- osiągali dobre rezultaty, zadając ludziom py-
akcji na sukcesy i niepowodzenia. tania na temat ich uczuć, obserwując ich za-
Rzeczywiście, ludzie, którzy mają prost- chowania i wyraz twarzy oraz mierząc reak-
sze koncepcje Ja, reagują gwałtowniej na sku- cje fizjologiczne na wydarzenia społeczne.
tki oraz oceny własnych działań, doświadcza- Uczucia są skomplikowaną pochodną biolo-
jąc niezwykle pozytywnych uczuć po gii, zdobytej dotychczas wiedzy i doświad-
sukcesie oraz bardzo negatywnych uczuć po czeń kulturowych oraz rozumowej oceny ak-
porażce (Linville, 1985). Osoby takie są rów- tualnych okoliczności. Kobiety i mężczyźni
nież bardziej podatne na depresję i inne cho- różnią się nie tylko pod względem biologii;
roby wskutek stresujących wydarzeń (Limdl- zazwyczaj mają też odmienne role społecz-
le, 1987). Wreszcie, osoby o prostych po- ne, a co za tym idzie - bagaż doświadczeń.
glądach na to, jakie chcą być w przyszłości, Dlatego właśnie obie płci do pewnego stop-
reagują gwałtowniej na informacje zwrotne nia różnią się w sposobie doświadczania
dotyczące przyszłych sukcesów i porażek: i wyrażania niektórych emocji. Podsumowu-
uczniowie college'ów o prostym obrazie sa- jąc, system afektywny działa w ścisłym po-
mego siebie byli bardziej przygnębieni per- wiązaniu z systemem motywacyjnym i syste-
spektywą niedostania się na studia (i bardziej mem reprezentacji umysłowych, aby umo-
podekscytowani perspektywą znalezienia się żliwić nam osiągnięcie naszych celów.

OD OSOBY DO ZACHOWANIA
iemy już, że istota społeczna składa

W się z trzech powiązanych ze sobą sy-


stemów. System motywacyjny po-
pycha nas w stronę pragnień i potrzeb. Sy-
i pobudzać system motywacyjny (patrz tabe-
la 2.2). Psycholodzy społeczni są jednak za-
interesowani głównie zachowaniem, czyli
tym, co ludzie rzeczywiście robią. Kiedy
stem afektywny działa wspólnie z systemem więc zajmujemy się czynnikami wewnątrz
reprezentacji umysłowych, aby uaktywniać osoby, wynika to z przekonania, że wpływa-
ją one na jej zachowania. Na pierwszy rzut Mischela brzmiał: cechy osobowości odgry-
oka to założenie wydaje się oczywiste - za- wają nieznaczną rolę w kształtowaniu za-
chowania osoby zależą od tego, jaka ona jest. chowania.
Jednak czy założenie to jest uzasadnione? Co wynika z tych odkryć? Czy wewnętrz-
Czy zachowanie jest determinowane przede ne cechy osoby nie mają znaczenia? Czy na-
wszystkim przez to, co wewnątrz osoby? sze zachowania zależą tylko od sytuacji,
w jakich się znajdujemy? Prosta odpowiedź
brzmi: nie. W dalszej części tej książki bę-
dziemy omawiać wiele przykładów silnego
WIELKA DYSKUSJA: wpływu osoby na sytuację, zwłaszcza wtedy,
CZY POSTAWY I CECHY gdy będziemy rozważać ludzkie cele, przeko-
nania i uczucia. Co więcej, współczynnik ko-
OSOBOWOŚCI KSZTAŁTUJĄ relacji pomiędzy 0,30 a 0,40 nie jest bynaj-
mniej pozbawiony znaczenia - wiele spośród
ZACHOWANIE? najważniejszych czynników wpływających
na sytuacje ma podobne współczynniki kore-
Przez większą część swojej najnowszej hi- lacji (Funder i Ozer, 1983). Jednakże odkry-
storii, psychologia społeczna była uwikłana cia Wickera i Mischela były bardzo ważne;
w dwie powiązane ze sobą debaty. Pierwsza prowadziły one psychologów do pełniejszej
dotyczyła tego, w jakim stopniu postawy lu- analizy natury związków między osobą a za-
dzi wpływają na ich zachowania. Na przy- chowaniem (Kenrick i Funder, 1988). Poni-
kład, czy postawy wobec innych grup etnicz- żej omawiamy najważniejsze wnioski z tych
nych wywołują ich dyskryminację? Alan rozważań.
Wicker w 1969 roku przeanalizował wyniki
wielu badań i doszedł do wniosku, iż stopień
korelacji między postawami a zachowaniami
rzadko przekraczał 0,30 (przypomnijcie so-
LEKCJA 1:
bie, jak w rozdziale pierwszym mówiliśmy, WAGA RZETELNOŚCI
iż maksymalny współczynnik korelacji wy-
nosi 1, co oznacza całkowite powiązanie POMIARÓW
dwóch czynników. Współczynnik na pozio-
mie 0,30 oznacza więc umiarkowany zwią- Jedna z najważniejszych lekcji wynikająca
zek). Wbrew powszechnym poglądom, Wic- z tych debat była natury metodologicznej.
ker dowiódł, iż postawy mają dość umiar- Jak stwierdziliśmy w rozdziale pierwszym,
kowany wpływ na zachowanie ludzi. istotny jest rzetelny pomiar zmiennych psy-
Druga debata była podobna i dotyczyła chologicznych. Pojedynczy pomiar jakiej-
stopnia, w jakim zachowania są determino- kolwiek zmiennej - włączając w to postawy,
wane przez cechy osobowości. Można sobie cechy osobowości oraz zachowania - jest
na przykład zadać pytanie, jak stopień su- często nierzetelny, w związku z czym może
mienności pani profesor wpłynie na to, czy on prowadzić do niedoceniania lub przece-
szybko odda studentom poprawione prace. niania poziomu korelacji pomiędzy dwiema
Walter Mischel w 1968 roku przeanalizował zmiennymi. Niestety, wiele wczesnych prac
rozległą literaturę przedmiotu i doszedł do poświęconych postawom i osobowości wy-
wniosku, że współczynnik korelacji między korzystywało pomiary nierzetelne.
cechami osobowości a zachowaniem rzadko Kiedy postawy, cechy osobowości i za-
przekraczał 0,30. Kontrowersyjny wniosek chowania są oceniane w sposób bardziej rze-
telny, związki pomiędzy nimi stają się bar- boczy dróg; a po kolejnych ośmiu tygod-
dziej widoczne (Epstein, 1979; Fishbein i Aj- niach - o udział w akcji zbierania surowców
zen, 1975). Jako przykład rozważmy stu- wtórnych. Łącznie mieszkańcy miasteczka
dium Russella Weigla i Lee Newmana z roku mieli możliwość uczestniczenia w 14 przed-
1976, w którym badali oni związek pomię- sięwzięciach związanych z ochroną środo-
dzy postawami środowiskowymi a zachowa- wiska.
niem. Mieszkańcy miasta w Nowej Anglii Czy postawy ludzi poprzedzały ich za-
wypełniali kwestionariusz dotyczący poglą- chowania? Korelacja pomiędzy postawami
dów na różne kwestie społeczne, między in- badanych a każdym z zachowań, mierzona
nymi związane z ochroną środowiska. Trzy pojedynczo, wynosiła od 0,12 do 0,57, co
miesiące wcześniej ochotnicy odwiedzali dawało średni współczynnik korelacji 0,29
mieszkańców, proponując im udział w róż- - zbliżony do wyniku 0,30, osiągniętego
nych projektach proekologicznych. W czasie przez Wickera i Mischela. Gdy jednak bada-
pierwszej wizyty proszono o podpisanie pe- cze stworzyli łączną listę zachowań pro-
tycji w sprawie ochrony środowiska. Sześć ekologicznych, uśredniając 14 możliwych
tygodni później - o pomoc w sprzątaniu po- zachowań i tym samym tworząc bardziej

TABELA 2.2
Porównanie systemów: motywacyjnego, reprezentacji umysłowych
oraz efektywnego
.. • . ' • . • - • . • • •• • • . ' • • • • •

System Co to Jest? Jak to działa?

Motywacja Motywacja jest silą, która • Motywacja uruchamia strategie umysłowe i behawioralne,
popycha ludzi w stronę które, jak sądzimy, przybliżają nas do osiągnięcia
osiągnięcia zamierzonych celów.. zamierzonych celów.

Reprezentacja Reprezentacje umysłowe są • Reprezentacje umysłowe dostarczają podstaw do


. ' . • • -
„zawartością* naszych umysłów. wielu ocen i decyzji.
Należą do nich obrazy oraz • Reprezentacje działają również jako oczekiwania,
przekonania dotyczące nas wpływając na to, na co zwracamy uwagę,
samych i Innych. w jaki sposób oceniamy niejednoznaczne wydarzenia
oraz jak decydujemy się działać w stosunku
do innych.
• • • • • .
• Reprezentacje działają też jako łączniki pomiędzy danymi
wydarzeniami a systemem motywacyjnym-sytuacje
aktywują reprezentacje umysłowe, które z kolei ;
. • . '. • • . ' • • •
uaktywniają adekwatne motywy i cele.
Afekt ; Afekty to nasze uczucia •• • Uczucia zwracają naszą uwagę na zmiany sytuacji,:
:"-. w odniesieniu do siebie samych umożliwiając przestawienie się na inne cele.
oraz do wydarzeń w świecie • Uczucia sygnalizują zbliżanie się do celu.
zewnętrznym. • Uczucia są niekiedy celem samym w sobie-Jak wówczas,
gdy działamy w taki sposób, żeby poprawić sobie nastrój.
• Uczucia są ściśle powiązane z naszymi myślami
i przekonaniami. :
. - " . - -•

:
. • • • • • • • . • ' ' • . . • •

;
• • - • - _ " • • . . - . . ' ; ' • ' . " • : " " • • " . "
rzetelną miarę, uzyskany wynik był dużo zio, 1977). Na przykład, choć zapewne uni-
wyższy i wynosił 0,62. Gdy do pomiaru uży- kasz osób, z którymi w przeszłości miałeś
to bardziej rzetelnych, złożonych narzędzi, nieprzyjemne doświadczenia, możesz mieć
okazało się, że postawy ludzi wobec środo- bardziej pozytywne podejście do tych, na
wiska są silnie związane z ich skłonnoś- których temat tylko słyszałeś niepochlebne
cią do działania w sposób proekologiczny. opinie. Postawy wynikające z bezpośrednich
W niektórych wypadkach związki pomiędzy doświadczeń są bardziej centralne. Ponadto,
postawami ludzi a ich zachowaniami są bar- postawy wobec zagadnienia, które ludzie
dzo silne. uważają za bardzo ważne dla siebie - wobec
którego przejawiają uzasadnione zaintere-
sowanie - szczególnie silnie oddziałują na
ich zachowanie (Sivacek i Crano, 1982). Na
LEKCJA 2: przykład, choć większości studentów uni-
ROLA CENTRALNYCH wersytetów nie podoba się projekt dodat-
kowych wymagań przy egzaminach końco-
ASPEKTÓW OSOBY wych, to ta postawa ma większą szansę
wpłynąć na zachowania (pisanie petycji, or-
Debata na temat związków osoby i zachowa- ganizowanie demonstracji) studentów, któ-
nia doprowadziła również do odkrycia, że rych dotknęłaby ta zmiana, niż tych, którzy
nie wszystkie aspekty osoby mają wpływ na skończyliby szkołę przed jej wejściem w ży-
zachowanie. Największy wpływ wywiera- cie. Kiedy ludzie spostrzegają daną postawę
ją te aspekty osoby, które ludzie uznają za jako ważną, są bardziej skłonni działać w jej
podstawowe dla tego, kim są - aspekty spo- obronie (Krosnick, 1988).
strzegane jako szczególnie ważne, centralne. Bezpośrednie doświadczenie i uzasadnio-
Rozważmy przykład dwóch osób, które na ne zainteresowanie sprawiają, że dana posta-
skali mierzącej skrupulatność (skłonność do wa staje się centralna; zaś postawy centralne
dokładności, odpowiedzialności i wiarygod- są łatwiej dostępne, czyli gotowe i szybko
ności) osiągają równie wysoki wynik. Dla przychodzące na myśl. Russell Fazio i Carol
jednej z tych osób skrupulatność jest istotna Williams (1986) doszli do wniosku, że im
dla obrazu samej siebie, jest zasadniczą, cen- szybciej dana postawa jest relacjonowa-
tralną cechą jej koncepcji Ja - dlatego też na przez człowieka, tym jest dostępniejsza.
prawdopodobnie wpływa na jej zachowanie W trakcie kampanii wyborczej badali szyb-
w wielu różnych sytuacjach. Tymczasem kość, z jaką ludzie relacjonowali swoje posta-
druga osoba, mimo że jest równie skrupulat- wy wobec poszczególnych kandydatów. Kil-
na, nie spostrzega tej cechy jako podsta- ka miesięcy później, pó wyborach, ponownie
wowej dla tego, kim jest. W efekcie jej po- skontaktowali się z tymi samymi ludźmi i za-
ziom skrupulatności będzie mniej powiąza- pytali ich, jak głosowali. Jak można było
ny z jej działaniami. Centralne aspekty oso- oczekiwać, postawy miały wielki wpływ na
bowości mają silniejszy wpływ na działania sposób głosowania. Oddziaływanie to było
danej osoby niż aspekty poboczne (drugo- jednak szczególnie silne wśród osób o posta-
rzędne) (Bem i AUen, 1974; Kenrick i String- wach wysoce dostępnych - współczynnik ko-
field, 1980; Petty i Krosnick, 1995). relacji pomiędzy postawą a sposobem głoso-
Analogicznie, postawy nabyte poprzez wania wynosił tu aż 0,88! Ponieważ postawy
bezpośrednie doświadczenie mają większy centralne są łatwiej dostępne, mogą bardziej
wpływ na zachowanie niż postawy nabyte wpływać na nasze działania (Fazio, 1990;
pośrednio (Fazio i Zanna, 1981; Regan i Fa- Roese i Olson, 1994).
Neil Malamuth (1986) badał czynniki,
które mogą wzmagać seksualną agresję męż-
LEKCJA 3: czyzn wobec kobiet, prowadzącą na przy-
INTERAKCJA kład do gwałtu na randce. Oceniał doświad-
czenie seksualne, jak również inne czynniki,
KOMPONENTÓW OSOBY które mogły się wiązać z przemocą seksual-
ną. Można na przykład oczekiwać, że męż-
Nawet centralne postawy lub cechy osobo- czyźni odczuwający większą potrzebę domi-
wości są tylko jednym z aspektów osoby. Je- nacji będą ujawniać większe skłonności do
żeli chcemy zrozumieć wpływ osoby na za- agresywnych zachowań seksualnych. Okaza-
chowanie, to musimy dokładniej ją poznać. ło się jednak, że potrzeba dominacji sama
w sobie nie ma na to żadnego wpły-
wu. Na szczęście Malamuth nie za-
kończył na tym swoich badań. Kiedy
bowiem zbadał efekt, jaki motywacja
do dominowania wywierała w inte-
rakcji z innymi czynnikami, okaza-
ło się, że jej korelacja z agresją seksu-
alną była wysoka. Mężczyźni z po-
trzebą dominacji, którzy jednocześnie
uważali, że przemoc wobec kobiet
jest dopuszczalna, odczuwali wrogość
wobec kobiet, podniecali się, czyta-
jąc opisy gwałtów oraz mieli uprzed-
nie doświadczenia seksualne, byli
szczególnie skłonni do agresywnych
zachowań seksualnych (patrz ryci-
na 2.7).
Interakcja pomiędzy różnymi aspektami Te wyniki badań są ważne, ponie-
osoby a agresją seksualną waż mówią nam coś o agresywnych
zachowaniach seksualnych męż-
Dlaczego niektórzy mężczyźni są seksualnie agresywni czyzn. Są jednak ważne również z in-
wobec kobiet? Neil Malamuth w 1986 roku mierzył nego powodu: pokazują, jak różne as-
motywacje mężczyzn, ich przekonania na temat kobiet pekty osoby wchodzą we wzajemne
oraz uczucia wobec nich - w ten sposób odkrył „czynniki interakcje, wpływając na zachowania
ryzyka", takie jak motywacja do dominacji i wrogość wobec społeczne.
kobiet. Występowanie większej liczby czynników ryzyka
zwiększało prawdopodobieństwo, że mężczyzna dopuści
się agresji seksualnej, jednak to prawdopodobieństwo
wzrastało skokowo, gdy liczba czynników wzrastała
LEKCJA 4:
z trzech do czterech, a następnie z czterech do pięciu. INTERAKCJA OSOBY
Wyniki te pokazują, że pięć czynników ryzyka wchodziło
we wzajemne interakcje, powodując seksualną agresję. I SYTUACJI
Źródło: Malamuth (1986), Rys. 1. W tym rozdziale skupiliśmy się na
RYCINA 2.7 osobie - jej celach, przekonaniach
i uczuciach. Jak już jednak wspom-
nieliśmy w rozdziale pierwszym, zachowa- nach Zjednoczonych. Około jedna trzecia
nia społeczne są kształtowane łącznie przez wszystkich strat poniesionych przez firmy
osobę i sytuację (Lewin, 1951; Snyder i Can- i jedna trzecia bankructw to rezultat nieucz-
tor, 1998). Jest to być może najważniejszy ciwości pracowników (Bacas, 1987; Hollin-
wniosek wynikający z debaty o osobie i za- ger, Dabney, Lee i Hayes, 1996; Young, Mo-
chowaniu. Jeżeli naprawdę chcemy zrozu- untjoy i Roos, 1981). Jako konsumenci pła-
mieć zachowania społeczne, musimy brać cimy za kradzieże w pracy poprzez wzrost
pod uwagę zarówno osobę, jak i sytuację, cen detalicznych od 15% do 30% (Green-
a zwłaszcza ich wzajemne interakcje (Endler gard, 1993). Nieuczciwość w miejscu pracy
i Magnusson, 1976; Mischel i Shoda, 1995; to poważny problem. Przyjrzyjmy się teraz
Ozer, 1986; Snyder i Ickes, 1985). sposobom, w jakie instytucja i jej pracowni-
Na przykład, z czego wynika duża liczba cy wchodzą ze sobą w interakcję, kreując
kradzieży w miejscu pracy? Niektórzy bada- uczciwe i nieuczciwe zachowania:
cze wskazują na fakt, iż niektóre przed-
siębiorstwa „same się proszą" o kradzieże 1. Ludzie wybierają sytuacje. Ludzie są
i inne nieuczciwe zachowania. Inne badania skłonni wybierać zawody i miejsca pra-
wykazują, że niektórzy ludzie są mniej ucz- cy, które odpowiadają ich potrzebom
ciwi od innych i bardziej skłonni do kradzie- i uzdolnieniom. Dlatego osoby nieuczci-
ży. Jednak to kombinacja czynników związa- we częściej decydują się wykonywać za-
nych z osobą i sytuacją odpowiada za kra- wody, w których nieetyczne zachowania
dzieże dokonywane przez pracowników. są możliwe, lub nawet promowane - na
Aby zobaczyć, jak to się dzieje, ponownie przykład takie, jak skłanianie naiwnych
zastanowimy się nad siedmioma rodzajami klientów do niekorzystnych zakupów.
interakcji między sytuacją a osobą, przedsta- Niektóre zawody mogą więc przyciągać
wionymi w rozdziale pierwszym. wiele nieuczciwych jednostek, co po-
woduje wzrost ryzyka korupcji wew-
nętrznej.
2. Sytuacje wybierają ludzi. Pracodawcy
PRAKTYCZNE ZASTOSOWANIE szukają określonego rodzaju ludzi na
wolne stanowiska. Można oczekiwać, że
Uczciwość w miejscu pracy firma o wątpliwej etyce biznesowej bę-
dzie poszukiwała pracowników o podob-
nym nastawieniu. Co więcej, tacy praco-
W anonimowym sondażu przeprowadzonym dawcy mogą eliminować z pracy zbyt
wśród pracowników supermarketów 95% uczciwych podwładnych. Niekiedy robią
badanych przyznało, że w ten czy inny spo- to celowo, na przykład, gdy firma zwal-
sób oszukuje swoich pracodawców (patrz: nia pracowników za niezrealizowanie
rycina 2.8; Boye i Slora, 1993). 32% pracow- planu sprzedaży. Często jednak uczciwi
ników szpitali, 26% robotników fabrycznych pracownicy - szczególnie, gdy są to wy-
oraz 42% zatrudnionych w sprzedaży deta- soko wykwalifikowani specjaliści, którzy
licznej przyznało się w anonimowych sonda- łatwo mogą znaleźć pracę gdzie indziej
żach do popełnienia kradzieży w miejscu - sami się zwalniają, oburzeni brakiem
pracy. Okradanie przez pracowników kosz- zasad. Tym samym, w nieuczciwych fir-
tuje pracodawców więcej niż kradzieże do- mach pozostają tylko pracownicy pozba-
konywane przez złodziei sklepowych - 40 wieni zasad oraz uczciwi, ale niezadowo-
miliardów dolarów rocznie w samych Sta- leni i mniej efektywni. W takich wa-
Nieuczciwe zachowanie

Kradzież gotówki lub własności pracodawcy

Pomoc innym w kradzieży

Kradzież czasu, np. udawanie choroby

Zachowania nieproduktywne,
takie jak celowe zażywanie narkotyków w pracy

Nieuczciwość w miejscu procy


Oszustwa w miejscu pracy są powszechnym zjawiskiem. Przeanalizujmy przedstawione na tej rycinie wyniki
anonimowego sondażu przeprowadzonego wśród pracowników supermarketów (Boye i Slora, 1993).
Inne badania wykazują, że problem ten występuje we wszystkich gałęziach gospodarki. W badaniu
przeprowadzonym wśród pracujących jako sprzedawcy studentów, 81% spośród nich przyznało się do
okradania pracodawcy (Dobrin i Smith, 1990). Dlaczego tak wielu ludzi zachowuje się nieuczciwie
w miejscu pracy? Czy wynika to z ich osobowości? Czy z sytuacji, w jakiej się znajdują?
A może z interakcji tych dwóch czynników?
RYCINA 2.8

rankach nie dziwi fakt, że pracownicy podobnie wywrą na nią duży wpływ. Nie
jeszcze bardziej obniżają obowiązujące będzie więc spostrzegała kradzieży jako
normy poprzez kradzieże i nieproduk- aktu nieuczciwości, lecz raczej jako oka-
tywne zachowania (Cialdini, 1996). zję do wejścia w grupę. Jeżeli jednak oso-
3. Skupienie uwagi określa aspekt sytua- ba ta będzie spostrzegała pracę jako moż-
cji ważny dla danej osoby. Uwaga dzia- liwość osiągnięcia sukcesu i dobroby-
ła jak reflektor punktowy, oświetlając tu, ważniejsi będą dla niej szef oraz do-
aspekty sytuacji najbardziej istotne z pun- bro firmy, to raczej normy i wartości
ktu widzenia celów osoby. Załóżmy, że przez nich reprezentowane wywrą na nią
niedawno zatrudniona pracownica super- wpływ. W tym wypadku kradzież może
marketu zauważa, jak pod koniec zmia- być okazją do zaimponowania kierowni-
ny jej koleżanka wynosi do domu kilka kowi poprzez ujawnienie przestępstwa.
steków. Różne aspekty sytuacji zwracają uwagę
Jeśli praca jest dla niej przede wszystkim ludzi mających różne cele.
miejscem, w którym może nawiązać cie- 4. Różne sytuacje aktywizują różne as-
kawe znajomości, podstawowym ele-, pekty osoby. Skoro 95% pracowników
mentem sytuacji będą dla niej koleżanki supermarketów przyznało się do jakiejś
z pracy, a ich normy i wartości prawdo- formy kradzieży, to prawdopodobnie nie
wynika to z faktu, że wszyscy oni są
do zamierzonej: mogą oni chcieć „wy-
ludźmi notorycznie nieuczciwymi. Waż-
równać rachunki" z firmą lub odbierać
ną rolę muszą odgrywać również inne
kontrolę jako rodzaj wyzwania, które
czynniki, które sprawiają, że zwykle
należy przezwyciężyć (Bies i Tripp,
uczciwa osoba nagle zachowuje się jak 1996).
złodziej. I rzeczywiście, pewne sytua-
cje bardziej niż inne prowokują do kra- 6. Ludzie mogą zmieniać swoje sytuacje.
dzieży. W firmach, w których normy W połowie roku 1985 pewien producent
przeciwdziałania kradzieży nie są sil- twardych dysków do komputerów pono-
nie ugruntowane wśród pracowników, sił wielkie straty i stanął przed widmem
kradzieże zdarzają się częściej (Kamp bankructwa (patrz: Moriarty, 1990). Z po-
i Brooks, 1991). mocą pospieszył mu bank z Zachodniego
Wybrzeża, zapewniając środki finanso-
Jednak zapewne najistotniejszym czynni-
we i nową kadrę kierowniczą. Niestety,
kiem sytuacyjnym wpływającym na za-
nowi pracownicy mieli bardzo wygóro-
chowania patologiczne wśród pracowni-
wane oczekiwania płacowe, niemożliwe
ków, jest to, czy kierownictwo stara się
do spełnienia. Sprzedawcy tracili pracę
zwiększyć ich zadowolenie z pracy. Ba-
za niewypełnianie norm sprzedaży, mora-
danie przeprowadzone w 477 firmach
le załogi spadło. Pracownicy zaczęli uła-
zajmujących się handlem detalicznym
twiać sobie życie i popełniać oszustwa.
wykazało, że kradzieże wewnętrzne czę-
Fałszowali dokumenty sprzedaży, klien-
ściej zdarzają się w firmach, w których:
tom proponowali specjalne oferty zachę-
(1) płacono pracownikom mniej niż lo-
cające do kupna. Gdy do firmy przyje-
kalna konkurencja; (2) finansowe nagro-
chali niezależni księgowi, aby policzyć
dy za lepszą pracę były niskie lub żad-
towar w magazynach, powiedziano im,
ne; (3) nie było planów pracowniczych
że cały towar jest załadowany na cięża-
udziałów w zyskach; (4) była duża ro-
rówki i właśnie odprawiany (podczas gdy
tacja pracowników (Hollinger, Dabney
w rzeczywistości kartony były wypełnio-
i Hayes, 1992). Badania w fabrykach,
ne cegłami, a kierowcom kazano jeździć
w których zredukowano płace o 15%,
w kółko, aż wyjdą księgowi!) - wszystko
wykazały, że kradzieże wśród pracowni-
po to, by udziałowcy wciąż byli przeko-
ków wzrosły o 250% (Greenberg, 1990).
nani, że firma dobrze sobie radzi. Udało
Podsumowując, pozytywne aspekty za-
się nawet nakłonić niezależnych księgo-
trudnienia, takie jak dobra płaca i udział
wych, by sfałszowali dane. W końcu fir-
w zyskach, aktywują uczciwe skłonności,
ma upadła. Niegdyś uczciwa firma zmie-
podczas gdy negatywne czynniki sytua-
niła się w oszusta za sprawą kilku nie-
cyjne, takie jak zbyt niska płaca i brak
uczciwych dyrektorów, którzy uważali,
silnych zasad moralnych, uaktywniają
że za wszelką cenę należy utrzymać po-
raczej skłonność do nieuczciwych za-
zory dochodowości. Ludzie mogą zmie-
chowań.
niać sytuacje - na lepsze i na gorsze
5. Różni ludzie reagują inaczej na tę sa- - zwłaszcza, gdy zajmują wysokie sta-
mą sytuację. Nadzór nad pracownikami nowiska.
- poprzez kamery przemysłowe, ochro- 7.
nę, systemy komputerowe i tym podob- Sytuacje mogą zmieniać ludzi. Choć
ne - zmniejsza skłonność do kradzieży wiele uczciwych jednostek zwalnia się
u niektórych pracowników. U innych z pracy, gdy stawia się im nieuczciwe żą-
jednak wywołuje to reakcję przeciwną dania, są i tacy, którzy mogą przyjąć nor-
my tej sytuacji (Chatman, 1991). Dlatego
pracownicy fabryki dysków szybko za-
częli postępować nieuczciwie, by pomóc
swojej firmie oszukać i zastraszyć nieza-
PODSUMOWANIE
leżnych audytorów (Moriarty, 1990). Nie
powinniśmy więc być zaskoczeni, gdy Z wczesnych badań wynikało, że postawy
przeciętny pracownik supermarketu, i cechy osobowości mają minimalny wpływ
dzień po dniu obserwując wokół siebie na zachowanie. Późniejsze studia wykazały
nieuczciwość, zacznie w końcu tolero- jednak coś innego: (1) kiedy badacze używa-
wać kradzieże. ją bardziej wiarygodnych metod pomiaro-
wych, związek osoby i sytuacji staje się wy-
Ta analiza zależności pomiędzy osobą raźniejszy; (2) centralne aspekty osoby mają
a sytuacją pokazuje dwie rzeczy: Po pier- większy wpływ na zachowanie niż aspekty
wsze, wyraźnie widać, że cechy sytuacji poboczne; (3) zachowanie społeczne jest
i osoby wspólnie wpływają na zachowanie; kształtowane przez interakcje komponentów
osobny wpływ każdego z tych czynników osoby; (4) osoba i sytuacja, wchodząc w in-
jest niewielki w porównaniu z ich połączo- terakcję, kształtują zachowanie.
nym działaniem. Drugi wniosek jest bar-
dziej praktyczny; aby zmniejszyć liczbę
kradzieży wśród pracowników, pracodawca RAZ JESZCZE:
powinien:
ZAGADKA NIEZWYKŁEGO ZWYKŁEGO
• Stworzyć etyczny klimat w miejscu CZŁOWIEKA
pracy. Jeśli firma oczekuje, by pracow-
nicy traktowali nieuczciwie klientów, to Choć pod wieloma względami był zwykłym
można się spodziewać, że tak samo będą człowiekiem, jednak przyjeżdżając do Mont-
oni postępować w stosunku do firmy. gomery w stanie Alabama, dr Martin Luther
Ring posiadał już kilka cech, które miały go
• Nadzorować uczciwość pracowników. potem wyróżniać jako przywódcę ruchu na
Nieuczciwi pracownicy mogą nie tylko rzecz praw obywatelskich. Chciał, by Mu-
okradać firmę, lecz również postępować rzyni byli traktowani z szacunkiem - pra-
nieetycznie wobec klientów, zmniejszając gnienie zaszczepione w nim przez ojca, któ-
obroty. Takie osoby działają deprawująco ry wywarł na synu ogromne wrażenie, de-
w miejscu pracy, tworząc niezdrową at- monstracyjnie wychodząc ze sklepu, gdy
mosferę, zachęcającą do kradzieży nawet sprzedawca odmówił obsłużenia go w dziale
najuczciwszych pracowników. „dla białych". Takie lekcje głęboko zapadały
w pamięć młodego Martina. Kiedyś zrezy-
• Dbać o zadowolenie pracowników. Nie gnował z pracy jako robotnik, ponieważ maj-
oszukiwać ich. Płacić uczciwie i motywo- ster wciąż nazywał go „czarnuchem". Nie
wać do pracy, być może nawet poprzez tylko ta cecha ujawniła się w młodzieńczym
program udziałów pracowniczych. Choć charakterze Kinga. Już wtedy był uwielbia-
w krótkiej perspektywie może to trochę ny przez kobiety; nazywano go „Pogromcą
kosztować, ale wiemy już, że koszty nie- Serc Niewieścich", ponieważ był mistrzem
zadowolenia i kradzieży wśród pracowni- miłosnych listów, poezji i sztuki zalotów.
ków są bardzo wysokie. Zadowoleni pra- Motywacje i przekonania Kinga były
cownicy tworzą klimat, który sprzyja wspierane silnymi uczuciami. Już jako
uczciwości i ciężkiej pracy. chłopiec był zdolny do intensywnych emo-
cji; bardzo współczuł biedakom stojącym w przyszłości korzystać z nadarzających się
w kolejce po posiłek w czasie Wielkie- okazji.
go Kryzysu. Swoją babcię kochał tak bar- W istocie, King mógł nie zrobić wspa-
dzo, że z jej powodu dwukrotnie próbo- niałej kariery. Jego przemowa oznajmiająca
wał popełnić samobójstwo, skacząc z okna bojkot - przemowa, która miała nadać ton ca-
- raz, gdy omyłkowo zrozumiał, że umarła, łemu protestowi - rozpoczęła się z waha-
i drugi raz, gdy zmarła naprawdę. Boga- niem, bez tej wewnętrznej mocy, która póź-
ta emocjonalność ujawniała się później niej miała się stać jego znakiem rozpoz-
w poświęceniu Kinga sprawom, o które nawczym. Jednakże słuchacze, wzburzeni la-
walczył, oraz w jego porywających przemó- tami nierówności i dyskryminacji, nie poz-
wieniach. Obserwując wczesne motywacje, wolili na to. King musiał sprostać ich wy-
przekonania i uczucia, możemy obserwo- sokim oczekiwaniom. Słuchacze potrzebo-
wać, jak rodził się Martin Luther King, ja- wali wielkiej chwili i ich pasja oraz napię-
kiego znamy. cie sprawiły, że King ją wykreował. Zaczął
Te cechy osobowości nie były jednak je- krzyczeć:
dynym czynnikiem, który wywarł wpływ na
jego późniejsze dokonania. Rozważmy na- Moi przyjaciele, oto nadchodzi czas, gdy ludzie będą
stępujące aspekty sytuacji: mieli dość miażdżącej ich żelaznej stopy ucisku... Nad-
chodzi czas, przyjaciele, gdy ludzie nie zechcą być da-
• Rosa Parks, dzielna kobieta, która odwa- lej ciskani w otchłań upokorzenia, gdzie czeka na nich
żyła się złamać przepisy segregacyjne tylko czarna, bezbrzeżna rozpacz,.. Nadchodzi czas,
obowiązujące w Montgomery, była se- gdy ludzie będą mieli dość wyrzucania ze słonecznego
kretarką lokalnego oddziału Narodowego lipca życia gdzieś na pobocze, w przenikliwy chłód gór-
Stowarzyszenia na rzecz Poprawy Sytua- skiego listopada...
cji Ludności Kolorowej, w którego radzie
działał młody Martin Luther King. Ta Huraganowy aplauz zagłuszył dalsze sło-
znajomość sprawiła, że bardzo dokładnie wa Kinga. Sprzężenie pomiędzy nim a słu-
znał całą sprawę. chaczami iskrzyło energią, wznosząc go na
wyżyny natchnienia i przekonując zarówno
• King nie wymyślił niekonwencjonalnego jego samego, jak i zebranych o tym, że oto
i potężnego środka działania, jakim był mają przed sobą wielkiego przywódcę.
bojkot autobusów miejskich w Montgo- W czasie trwania całego bojkotu osoba
mery. Był to pomysł Rady Politycznej i sytuacja nadal wchodziły w interakcję. En-
Kobiet i na początku King ostro mu się tuzjazm i poparcie tłumu umacniało Kinga,
sprzeciwiał. gdy jego wiara i zapał zaczynały słabnąć.
Decyzja lokalnej policji, by aresztować go
• Na czele komitetu protestacyjnego miał za rzekome przekroczenie prędkości, tylko
początkowo stanąć ktoś inny, jednak miał zwiększyła jego sławę i wiarygodność, po-
on zbyt wielu przeciwników politycz- dobnie jak obrzucenie jego domu butelkami
nych. King został wybrany na przywódcę z benzyną. Gotowość zwykłych ludzi do po-
bojkotu nie z powodu swoich niezwy- święceń sprawiła, że bojkot zakończył się
kłych zdolności, lecz dlatego, że miesz- sukcesem, a King trafił na okładkę magazy-
kał w mieście od niedawna i nie miał nu Time i stał się znany w całym kraju.
jeszcze poważnych wrogów. Dr Martin Luther King wniósł do sytua-
Oczywiście, że wiele czynników sytua- cji, w której się znalazł, silne przywiązanie
cyjnych złożyło się na to, by King mógł do zasad równości społecznej, walkę poli-
tyczną bez przemocy, będącą dziedzictwem kontekst społeczny. Wpływał na kształt tego
Gandhiego, oraz wspaniałe zdolności orator- świata, tak jak i my wszyscy na kształt tego
skie. Sytuacja dostarczyła mu pewności sie- świata wpływ wywieramy. To właśnie jest
bie oraz energii, a także niezliczonych moż- istota psychologii społecznej.
liwości działania. Jego niezwykłe dokona- Zrobiliśmy więc pierwszy krok w stronę
nia były efektem nie tylko silnej osobowości, zrozumienia fascynującego świata zachowań
lecz również interakcji tej osobowości z po- społecznych. Kolejne rozdziały poprowadzą
tężnymi siłami sytuacyjnymi. Tak jak my nas jeszcze dalej, głębiej odkrywając proce-
wszyscy, King miał swoje mocne i słabe sy myślowe i zachowania, za pomocą któ-
strony. Jak w wypadku nas wszystkich, jego rych ludzie poruszają się w otaczającym ich
działania i charakter były kształtowane przez świecie.

PODSUMOWANIE ROZDZIAŁU

System motywacyjny: Motywy i cele

1. Motywacja to energia lub siła popychająca ludzi w kierunku zamierzonych przez nich rezultatów.
2. Procesy biologiczne i procesy uczenia się wspólnie kształtują motywy i cele. Ponieważ ludzi łączy
wspólne dziedzictwo biologiczne, mają wiele podobnych motywów i celów. Ponieważ jednak wszyscy
różnimy się pod względem cech biologicznych, osobistych doświadczeń i kontekstu kulturowego, na-
sze motywy i cele są także do pewnego stopnia odmienne.
3. Proces samoregulacji wpływa na sposób, w jaki ludzie wybierają i dostosowują swoje strategie, aby
osiągnąć zamierzone cele. Samoregulacja wymaga niekiedy wzmożonej uwagi: ludzie muszą prze-
analizować wiele możliwych strategii, zdecydować, którą należy zastosować, dokładnie nadzorować jej
skuteczność, a następnie dostosowywać ją w miarę potrzeb. Niektóre z naszych strategii są jednak tak
wyćwiczone, że nie wymagają już naszej uwagi, aby skutecznie funkcjonować.
4. Pierwszeństwo celów w jakimś momencie zależy od czterech procesów: (1) aktualna sytuacja może ak-
tywizować cele; (2) cele mogą aktywizować powiązane z nimi cele; (3) gotowość celu maleje z czasem,
co zmniejsza jego priorytet; (4) cel może tłumić inne cele, zmniejszając ich priorytet. Podstawowe ce-
le społeczne oraz cele, do których jednostka często dąży, mogą być chronicznie aktywne i zawsze go-
towe, by wpływać na jej myśli i działania.

System reprezentacji myślowych: Nasz obraz siebie i świata

1. Przekonania i obrazy, jakimi określamy nas samych i innych, nazywane są reprezentacjami umysłowy-
mi. Obejmują one egzemplarze, schematy i skrypty.
2. Reprezentacja nas samych nazywana jest koncepcją Ja lub autoschematem. Koncepcję Ja tworzymy,
obserwując innych, wyobrażając sobie, jak widzą nas inni, oraz porównując siebie z innymi.
3. Reprezentacje uaktywniają się tak samo, jak cele: poprzez aktywizowanie sytuacyjne lub aktywizowa-
nie przez skojarzone reprezentacje umysłowe. Podobnie jak w wypadku celów, dostępność danej re-
prezentacji również słabnie z czasem i może być tłumiona przez inne reprezentacje.
4. Reprezentacje pełnią kilka ważnych funkcji. Są „materiałem wyjściowym", na podstawie którego podej-
mujemy decyzje i formułujemy opinie. Mówią nam też, czego możemy oczekiwać od świata społeczne
go - na co zwracać uwagę, jak interpretować niejednoznaczne wydarzenia oraz jak wchodzić w inter-
akcje z innymi. Reprezentacje łączą również otoczenie społeczne z naszymi motywami i celami, prze-
kazując wymagania świata zewnętrznego systemowi motywacyjnemu.

System afektywny: Uczucia

1. Afekt jest słowem używanym przez psychologów, aby opisać uczucia ludzi wobec siebie samych oraz
wobec wydarzeń w świecie zewnętrznym. Uczucia dzielą się na postawy, emocje i nastroje.
2. Aby ocenić, co czują inni ludzie, psycholodzy używają metod samoopisowych, wskaźników behawio-
ralnych oraz miar fizjologicznych.
3. Wpływ na uczucia wywierają miliony czynników. Czynniki biologiczne oddziałują na struktury mózgu,
autonomiczny system nerwowy, biochemię organizmu oraz wyraz twarzy. Uczucia są również kształto-
wane przez indywidualne doświadczenia - warunkowanie klasyczne, warunkowanie sprawcze oraz
uczenie się przez obserwację, a także przez procesy kulturowe. Uczucia osoby zależą też od jej myśli,
a ściślej, od oceny własnej sytuacji.
4. Uczucia i motywacje są ze sobą ściśle powiązane. Uczucia zwracają naszą uwagę na zmianę sytuacji,
pozwalając przestawić się na inne cele. Dają nam znać, kiedy nie osiągnęliśmy zamierzonego celu,
a kiedy stopniowo się do niego zbliżamy. Czasem uczucia są też celem samym w sobie, jak wówczas,
gdy chcemy poprawić sobie nastrój.
5. Uczucia są również ściśle powiązane z reprezentacjami umysłowymi. Kiedy reprezentacja jest aktywo-
wana, uaktywniają się również związane z nią uczucia. Co więcej, ludzie mają skłonność do przypomi-
nania sobie wydarzeń pasujących do ich aktualnego nastroju, a stopień złożoności koncepcji Ja wpły-
wa na intensywność, z jaką przeżywamy sukcesy i porażki.
6. System motywacyjny, system reprezentacji umysłowych i system afektywny łącznie określają to, kim
jest osoba wkraczająca w sytuację społeczną.

Od osoby do zachowania

1. Z wczesnych badań wynikało, że aspekty osoby, takie jak cechy osobowości i postawy, odgrywają ma-
łą rolę w kształtowaniu zachowań. Te prowokujące tezy zainicjowały dalsze badania, które udowodni-
ły istnienie silnych związków pomiędzy osobą a zachowaniem i pozwoliły lepiej je poznać.
2. Kiedy aspekty osoby i zachowania są właściwie mierzone, związek pomiędzy osobą a zachowaniem
staje się bardziej widoczny.
3. Centralne aspekty osoby mają większy wpływ na zachowanie niż aspekty poboczne.
4. Zachowanie jest kształtowane przez interakcję pomiędzy różnymi aspektami osoby, a nie tylko przez
pojedyncze aspekty.
5. Osoba i sytuacja wchodzą w różnorodne interakcje, kształtując zachowanie.
PODSTAWOWE POJĘCIA
AFEKTY - Nasze uczucia wobec siebie samych i wydarzeń w otaczającym nas świecie.
AUTOMATYCZNOŚĆ - Zdolność do wystąpienia procesu umysłowego lub zachowania bez świadomego
nadzoru, kiedy już zostaną rozpoczęte.
CEL - Pożądany rezultat; coś, co dana osoba pragnie zdobyć lub osiągnąć.
EGZEMPLARZ - Umysłowa reprezentacja konkretnego wydarzenia, obiektu lub osoby.
EMOCJE - Stosunkowo silne uczucia charakteryzujące się pobudzeniem fizjologicznym oraz złożonymi
procesami poznawczymi.
KONCEPCJA JA - Reprezentacja umysłowa obejmująca nasze poglądy i przekonania na temat siebie sa-
mych.
MOTYWACJA - Siła, która popycha ludzi do osiągania upragnionych rezultatów.
MOTYWY - Podstawowe cele, niezbędne do przetrwania w społeczeństwie.
MYŚLENIE KONTRFAKTYCZNE - Proces wyobrażania sobie innego rozwoju wypadków, rozważania w ro-
dzaju: „co by było, gdyby...".
NASTROJE - Względnie długotrwałe i rozproszone uczucia, nieskierowane na pojedynczy, konkretny
obiekt.
ORIENTACJA INDYWIDUALISTYCZNA - Skłonność do myślenia o sobie jako o jednostce i do uznawania
własnych celów za priorytetowe.
ORIENTACJA KOLEKTYWISTYCZNA - Skłonność do myślenia o sobie jako o członku większej grupy oraz
stawianie interesów tej grupy przed własnymi.
PORÓWNANIA SPOŁECZNE - Proces, w którym ludzie poznają samych siebie, porównując swoje zdol-
ności, postawy i przekonania ze zdolnościami, postawami i przekonaniami innych ludzi.
POSTAWY - Przychylne lub nieprzychylne uczucia wobec konkretnych osób, obiektów, wydarzeń lub
idei.
PROCES AUTOPERCEPCJI - Proces, w którym ludzie obserwują własne zachowania, aby na ich pod-
stawie wnioskować o swoich cechach wewnętrznych, takich jak cechy osobowości, zdolności i po-
stawy.
PROCES ODBITEJ OCENY - Proces, w którym ludzie poznają siebie, wyobrażając sobie, co myślą o nich
inni.
SAMOOCENA - Nasza postawa wobec siebie samych.
SAMOREGULACJA - Proces, w którym ludzie wybierają, monitorują i dostosowują swoje strategie, aby
osiągnąć zamierzony cel.
SCHEMAT - Umysłowa reprezentacja obejmująca ogólne cechy pewnej klasy wydarzeń, obiektów lub
osób.
SKRYPT - Umysłowa reprezentacja obejmująca sekwencję wydarzeń, oczekiwanych w konkretnej sytua-
cji lub w ramach pewnego zdarzenia.
SOCJALIZACJA - Proces, w wyniku którego członkowie danej kultury zdobywają wiedzę na temat obo-
wiązujących w niej przekonań, wierzeń, zwyczajów i języka.
UCZENIE SIĘ PRZEZ OBSERWACJĘ - Proces, w którym ludzie uczą się, obserwując, jak inni są nagra-
dzani lub karani.
UWAGA - Proces świadomego skupienia się na określonych aspektach naszego środowiska lub nas
samych.
WARUNKOWANIE KLASYCZNE- Proces, w którym ludzie kojarzą nowe obiekty lub wydarzenia z uczu-
ciami związanymi z dotychczasowymi doświadczeniami.
WARUNKOWANIE SPRAWCZE- Proces, w którym ludzie uczą się poprzez otrzymywanie kary lub na-
grody.
PLAN ROZDZIAŁU
Sprzeczne portrety Richarda Nixona
POZNAWANIE ŚWIATA SPOŁECZNEGO
• Uwago, interpretacja, sąd i pamięć
• Różnorodne cele poznania społecznego
CEL: ZMINIMALIZOWANIE WYSIŁKU
UMYSŁOWEGO
• Strategie potwierdzania oczekiwań
Dysfunkcje społeczne: Samospelniające się
proroctwo
• Wnioskowanie o dyspozycyjnych cechach
osobowości

POZNANIE
Kultura: Czy podstawowy blqd atrybucji jest
uniwersalny?
• Inne upraszczające strategie poznawcze
Metoda: Wykorzystanie eksperymentów do spraw-

SPOŁECZNE:
dzania alternatywnych hipotez
• Osoba: Pobudzenie, pozytywne emocje oraz
potrzeba struktury
• Sytuacja: Złożoność sytuacji i presja czasu

ZROZUMIENIE
• Interakcje: Gdy świat nie odpowiada naszym
oczekiwaniom
CEL: ZARZĄDZANIE WIZERUNKIEM WŁASNEJ
OSOBY

SIEBIE I INNYCH
• Strategie poznawcze służące podnoszeniu i obronie
poczucia własnej wartości
Praktyczne zastosowanie: Przekonania o kontroli
a zdrowie
• Osoba: Samoocena
• Sytuacja: Czynniki zagrażające samoocenie jednostki
• Interakcje: Samoocena, niestabilność samooceny
i poczucie zagrożenia
SPRZECZNE PORTRETY
CEL: SŁUSZNOŚĆ
• Bezstronne pozyskiwanie informacji i ich ocena RICHARDA NIXONA
• Strategia logiki alrybucji
• Osoba: Pragnienie kontroli, smutek i potrzeba
poznania Wiosną 1994 roku świat obiegła wiadomość
Piel: Czy kobiety i mężczyźni myślą inaczej? o śmierci 81-letniego Richarda Milhousa Nixona.
• Sytuacja: Nieoczekiwane wydarzenia i współzależ-
ność społeczna Jego kontrowersyjna kariera polityczna obfitowa-
ła w znaczące wydarzenia i trwała niemal pól wie-
• Interakcje: Decydująca rola zasobów poznawczych
ku. Dwukrotnie był on prezydentem Stanów Zjed-
Raz jeszcze: Sprzeczne portrety Richarda Nixona noczonych; za drugim razem odniósł miażdżące
Podsumowanie rozdziału zwycięstwo wyborcze. Był członkiem Izby Re-
Podstawowe pojęcia prezentantów i Senatu, przez dwie kadencje spra-
wował stanowisko wiceprezydenta. W latach 40.
i 50. odegrał aktywną rolę w polowaniu na dy chciał oszukać naród amerykański, wkładał w to ca
amerykańskich komunistów. Rozszerzył, łą duszę... Pobłażał sobie, pławiąc się w trywialnych
a następnie zakończył kontrowersyjną woj- machinacjach, będących trującymi wytworami umys
nę w Wietnamie. Nawiązał stosunki dyp- łu paranoika. Wiłam Greider (1994), komentator poli
lomatyczne Stanów Zjednoczonych z Chiń- tyczny
ską Republiką Ludową. Po aferze Watergate
- w której starał się zatuszować nieudolne Dla dziesiątków milionów swoich rodaków Richard
włamanie do siedziby Narodowego Komite- Nixon był amerykańskim bohaterem - bohaterem, któ
tu Demokratów - podał się do dymisji w at- ry podzielał i czcił ich kult pracy, wielbienie Pana, mi
mosferze skandalu. (Był to jedyny taki przy- łość do rodziny i oddawanie honorów fladze amery
padek w historii Stanów Zjednoczonych.) kańskiej (...). Silny, odważny, nie bał się podejmować
Potem jednak wrócił do życia politycznego, kontrowersyjnych decyzji, nieugięty w swoich przeko
stając się szanowanym doradcą amerykań- naniach, wykorzystujący każdy dzień życia do końca
skich przywódców do spraw polityki zagra- był największą postacią naszych czasów i wywarł na
nicznej. nich niezatarte piętno. Taki był Richard Nixon. Bob
Takie są fakty. Niestety, same fakty nie Dole (1994), wówczas przywódca większości w Sena-
wystarczą, by wyjaśnić ogromne różnice cie USA
w spostrzeganiu Richarda Nixona. Porównaj-
my następujące komentarze na jego temat: Potrafił jednocześnie'ściskać ci dłoń i wbijać nóż
w plecy. Okłamywał przyjaciół i nadużywał zaufania ro-
Dal z siebie wszystko, poświęci! całą swą inteligencję dziny (...). By) świnią jako człowiek i bełkoczącym oszu-
i zaangażowanie dla tego kraju, który winien jest mu za stem jako prezydent (..,). Richard Nixon byl złym czło-
to wdzięczność... Jego pogoda ducha i nieustające pra- wiekiem (..,). Był całkowicie pozbawiony zasad ety-
gnienie, by działać dla dobra kraju i świata, powinny być cznych czy nawet elementarnego poczucia przyzwoito-
lekcją dla nas wszystkich i dawać nadzieję na przy- ści (...). Był tanim oszustem i bezlitosnym zbrodnia-
szłość. Bili Clinton (1994), prezydent Stanów Zjedno- rzem wojennym (...). Poniżając i obrażając urząd pre-
czonych zydenta Stanów Zjednoczonych, uciekając z Białego
Domu jak sparszywiały kundel, Richard Nixon zbezcze-
Byt pozbawionym skrupułów demagogiem, roznieca- ści! mit Amerykańskiego Snu. Hunter S. Thompson
jącym strach przed komunistami tylko po to, by zaspo- (1994), komentator polityczny
koić swoją żądzę władzy i uznania (...). Nielegalnie
i potajemnie rozszerzał działania wojenne (...), mimo Czy naród jest mu winien wdzięczność za
że zaprzeczał temu w Kongresie i w publicznych wystą- oddaną służbę, jak sądzą niektórzy? Czy też
pieniach (...). Złamał konstytucyjną przysięgę oraz zdradził on swój kraj, hańbiąc i poniżając
wiele przepisów prawa, George McGovern (1994), by- urząd prezydenta? Czy winniśmy mu dzięko-
ły senator i kandydat na prezydenta USA wać i podziwiać go za zakończenie wojny?
Czy raczej pamiętać jako zbrodniarza wojen-
W swojej polityce zagranicznej Richard Nixon byl wi- nego, odpowiedzialnego za śmierć dziesiąt-
zjonerem (...). Richard Nixon zakończył wojnę. Reali- ków tysięcy ludzi? Czy był wielbiącym Bo-
zował wizję pokoju, wyniesioną z młodości spędzonej ga i oddającym honory fladze bohaterem?
w rodzinie kwakrów. Był oddany rodzinie, kochał swój Czy raczej zwykłym oszustem, pozbawio-
kraj a służbę mu uważał za zaszczyt. Henry Klssinger nym poczucia przyzwoitości? Czy to możli-
(1994), byty sekretarz stanu USA we, że tak różne komentarze rzeczywiście
dotyczą tego samego człowieka?
Większość polityków od czasu do czasu zniekształca Przez niemal pół wieku Richard Nixon
i zataja pewne fakty, ale Nixon był w tym mistrzem. Kie- stał w świetle jupiterów, obserwowany i osą-
dzany przez wszystkich. Biorąc pod uwagę W niniejszym rozdziale spróbujemy od-
tę ciągłą obecność na scenie publicznej, mo- powiedzieć na te pytania, poznając bliżej za-
glibyśmy oczekiwać, że różni obserwatorzy gadnienie poznania społecznego. Obejmuje
będą się zgadzali co do tego, jaki był. Jednak ono to, jak ludzie myślą o sobie i o swoim
- jak pokazują przytoczone opinie - oce- otoczeniu. Zaczniemy od omówienia podsta-
ny Nixona różnią się diametralnie. Nawet je- wowych procesów poznania społecznego.
go bliscy współpracownicy, ludzie, którzy Następnie zobaczymy, jakie cele wpływają
pracowali z nim na co dzień, przedstawiali na to, jak ludzie myślą o swoich światach
różne portrety tego człowieka. Jak to możli- społecznych, oraz określimy strategie poz-
we? Skoro wrażenie, jakie wywieramy na in- nawcze, których używają, by te cele osią-
nych, nie jest oparte wyłącznie na tym, kim gnąć. Poznamy również czynniki związane
jesteśmy, to jakie jeszcze czynniki odgrywa- z osobą i sytuacją, sprawiające, że te właśnie
ją tu rolę? cele stają się nadrzędne.

POZNAWANIE ŚWIATA SPOŁECZNEGO


udzie mysią o otaczającym ich świecie gę, o czym będziemy myśleć, patrząc na nią,

L społecznym. Bez przerwy. Zastanawia-


ją się, dlaczego dzieci strzelają w szko-
le do swoich kolegów albo dlaczego nauczy-
cielka naraża życie, by ratować innych. Pla-
i tak dalej. Czy dołączysz do kolegów z ko-
ła naukowego? Po części zależy to od tego,
czy uznasz, że są dość inteligentni, by war-
to było spędzać z nimi czas. To, jak ludzie
nują, jak umówić się na randkę z atrakcyjną myślą o otaczającym ich świecie społecz-
sąsiadką lub jak uzyskać awans w pracy. nym, wpływa na sposób, w jaki w nim
Myślą także o sobie - o tym, kim są i co działają.
daje im radość. Choć ludzie często myślą
tylko dla zaspokojenia własnej ciekawo-
ści, to większość naszego myślenia społecz-
nego jest myśleniem praktycznym. Myśle- UWAGA, INTERPRETACJA,
nie służy działaniu (Fiske, 1992; James,
1890). Jak mówiliśmy w rozdziale drugim,
SAD I PAMIĘĆ
ludzie myślą, aby móc skuteczniej osiągać
swoje cele. W tej chwili większość was ma już zapewne
Większość psychologów społecznych za sobą kilka tygodni obserwowania wykła-
przyznaje poznaniu główną rolę wśród dowcy psychologii społecznej i wchodzenia
czynników determinujących zachowanie. z nim w interakcje. Co myślicie o nim lub
Interesują ich nie tylko działania ludzi, lecz o niej? Skąd wzięło się to spostrzeżenie?
również to, co dzieje się w ich umysłach - w Aby zacząć odpowiadać sobie na tego typu
tej „czarnej skrzynce" poznania, stojącej po- pytania, musimy rozważyć cztery podstawo-
między zdarzeniami, jakie ludzie napotyka-
ją w świecie społecznym, a ich reakcjami na
te zdarzenia. Czy określona kampania rekla- POZNANIE SPOŁECZNE
mowa okaże się skuteczna? Zależy to od te- Proces myślenia o sobie i o innych.
go, jaki jej fragment przyciągnie naszą uwa-
we procesy poznania społecznego: uwagę, Większość zachowań społecznych może
interpretację, sąd i pamięć. być interpretowana na wiele sposobów. Na
przykład, po śmierci Nixona liberałowie
UWAGA: SELEKCJONOWANIE uważali, że media traktują go zbyt łagodnie,
podczas gdy konserwatyści uważali, że te sa-
INFORMACJI me media oceniają go zbyt surowo. My (au-
Jakie masz informacje o swoim wykładow- torzy tej książki) nie zdziwiliśmy się więc,
cy? W rozdziale drugim dowiedzieliśmy się, gdy grupa uprzejmych czytelników roboczej
że uwaga - proces świadomego skupienia na wersji tego rozdziału okazała się równie po-
wybranych aspektach sytuacji lub nas sa- dzielona - część z nich krytykowała nas za
mych - jest ograniczona. Ludzie są w stanie zbytnie pobłażanie Nixonowi, inni - za nie-
zwracać uwagę jedynie na drobną część do- sprawiedliwą krytykę! Rozbieżne interpreta-
stępnej im informacji. Ponieważ różni ludzie cje tego typu nie są niczym niezwykłym,
mają dostęp do różnych informacji i ponie- a zdeklarowani zwolennicy różnych doktryn
waż wybierają oni te informacje, na które społecznych i politycznych często oskarżają
zwracają uwagę, oprzesz swoje spostrzeże- media o zbytnie faworyzowanie przeciwnej
nia na temat wykładowcy na innym zestawie strony (Perloff, 1989; Vallone, Ross i Lep-
informacji niż twoi koledzy z zajęć. Niektó- per, 1985). W badaniu przeprowadzonym
rzy z was uczestniczyli we wszystkich zaję- przez Rogera Giner-Sorollę i Shelley Chai-
ciach, przychodzili na konsultacje i obser- ken (1994) osoby o przekonaniach proizrael-
wowali wykładowcę na terenie uczelni. Inni skich i propalestyńskich oglądały tę samą
przeciwnie, nie wiedzą o wykładowcy nic wiadomość o walkach izraelsko-palestyń-
poza tym, co ujawniło się podczas zajęć. skich, lecz zinterpretowały ją całkowicie od-
Oczywiście, zwracanie uwagi na inne infor- miennie. Zgodnie z oczekiwaniami badaczy,
macje może prowadzić do wykształcenia się studenci sympatyzujący z Izraelem uważali,
odmiennych spostrzeżeń (np. McArthur, że program faworyzował Palestyńczyków,
1981; Sanbonmatsu, Akimoto i Biggs, 1993; podczas gdy sympatycy Palestyńczyków
Taylor i Fiske, 1975,1978). Jeśli nie byłeś na uważali, że był stronniczy na korzyść Izrae-
wykładzie, na którym profesor z tkliwością la (patrz rycina 3.1). W dalszym ciągu tego
opowiadał o swoim nowo narodzonym dzie- rozdziału poznamy różnorodne czynniki,
cku, to możesz nie uważać go za osobę uczu- wpływające na sposób, w jaki ludzie inter-
ciową, w odróżnieniu od innych studentów. pretują wydarzenia.
W tym rozdziale przekonamy się, jak cechy
osoby i sytuacji wpływają na przedmiot na- SĄD: UŻYWANIE INFORMACJI
szej uwagi, a w konsekwencji na nasze spo-
strzeżenia.
DO FORMOWANIA SPOSTRZEŻEŃ
I PODEJMOWANIA DECYZJI
Zbieramy i interpretujemy informacje, po-
INTERPRETACJA: NADAWANIE ZNACZENIA nieważ musimy ukształtować spostrzeżenia
INFORMACJI na temat ludzi lub podejmować ważne decy-
Kiedy już zwrócimy na coś uwagę, musimy zje. Chcemy ocenić, w jakim stopniu nau-
z kolei określić, co to znaczy - musimy to czyciel będzie pomocny poza klasą, czy no-
zinterpretować. Czy energiczny styl profeso- wy znajomy stanie się zaufanym przyja-
ra jest wynikiem jego naturalnego entuzjaz- cielem albo która technika sprzedaży spraw-
mu, czy też jest to raczej technika, mająca dzi się najlepiej wobec nowego klienta. Cza-
was bardziej zainteresować zajęciami? sem proces podejmowania decyzji jest pro-
sty i nieskomplikowany. Na przykład, jeśli radzał innym studentom?"). Często również
chcesz wiedzieć, jakiego wzrostu jest twój nie jest jasne, jak powinniśmy oceniać
profesor, możesz postawić go pod ścianą zebrane już informacje (np. „Co jest dla mnie
i zmierzyć centymetrem. Formułowanie ważniejsze: czy to, by wykładowca realnie
ocen społecznych oraz podejmowanie decy- ocenił moje szansę na dostanie się do upra-
zji jest jednak trudniejsze, ponieważ zwykle gnionej szkoły, czy też by podbudował mo-
oznacza większy stopień niepewności. Rzad- ją pewność siebie tak, bym ciężej praco-
ko dysponujemy wszystkimi potrzebnymi wał, przygotowując się do egzaminów?").
informacjami, zanim ukształtujemy spostrze- Ostatecznie wiele naszych ocen i decyzji
żenie (np. „Czy mój wykładowca dobrze do- opiera się na zgadywaniu - staramy się pod-
jąć najlepszą decyzję, opierając się na
tych informacjach, które mamy. W tym
rozdziale dowiemy się, jak nasze cele,
wysiłki poznawcze i dotychczasowe
doświadczenia wpływają na wydawa-
nie sądów społecznych.

PAMIĘĆ: ZACHOWYWANIE
WYDARZEŃ I SĄDÓW
NA PRZYSZŁOŚĆ
Jeżeli zwracamy dość uwagi na jakieś
wydarzenie, to zostaje ono zachowane
w pamięci łącznie z naszą własną inter-
pretacją. W rozdziale drugim omawia-
liśmy to, w jaki sposób pamięć może
wpływać na nowe sądy. Może ona
działać bezpośrednio, na przykład wte-
dy, gdy zapamiętane miłe spotkanie
z wykładowcą sprawi, że w przyszłości
będziesz zwracał się do niego po radę.
Zjawisko wrogich mediów
Wspomnienia mogą również wywierać
W badaniu przeprowadzonym przez Rogera Giner- pośredni wpływ na nasze spostrzeże-
-Sorollę i Shelley Chaiken (1994) studenci o poglądach nia i decyzje, wpływając na to, na co
proizraelskich i propalestyńskich różnili się zasadniczo zwracamy uwagę i jak to interpretuje-
w odbiorze materiału telewizyjnego na temat konfliktu my - na przykład wtedy, gdy zapa-
palestyńsko-izraelskiego. W porównaniu ze studentami miętany przyjazny kontakt z profeso-
o neutralnych poglądach, studenci proizraelscy uważali, rem zwiększa prawdopodobieństwo,
że program faworyzował Palestyńczyków, podczas gdy że przyszłe kontakty z nim również
studenci propalestyńscy uznali, że ten sam program będziesz interpretować jako dające
faworyzował Izrael. Różni ludzie mogą inaczej wsparcie. Wpływ pamięci na sądy jest
interpretować to samo wydarzenie. często pośredni - pamięć oddziałuje
Źródło: na podstawie Giner-Sorolla i Chaiken (Tabela 1). nawet wtedy, gdy ludzie nie potrafią
tego dostrzec (np. Greenwald i Banaji,
RYCINA 3.1 1995; Nisbett i Wilson, 1977). Wspo-
mnienia często wpływają na sądy, gdy
są aktywizowane podprogowo, jak się prze- utrzymać wizerunek własnej osoby. Czasem
konaliśmy w rozdziale drugim. z kolei ludziom zależy na trafności sądów,
Aby zrozumieć, jak ludzie myślą o sobie aby uniknąć potencjalnie groźnych błędów
i o innych, musimy wziąć pod uwagę funda- i pomyłek. Ponieważ cele te są bardzo różne,
mentalne procesy poznawcze - uwagę, inter- do ich osiągnięcia są niekiedy potrzebne róż-
pretację, sąd i pamięć. Rozpatrzenie roli tych ne „style" myślenia. Możemy więc uznać lu-
procesów może nam pomóc w zrozumieniu, dzi za motywowanych taktyków: ludzie do-
skąd wzięły się tak rozbieżne oceny Richar- stosowują swoje style myślenia do zmie-
da Nixona. Jego zwolennicy skupiali uwagę niających się celów (Fiske i Taylor, 1991).
na sukcesach polityki zagranicznej, takich W dalszej części rozdziału poznamy sposób,
jak podróż do Chin, interpretowali długą w jaki cele wpływają na myślenie o sobie sa-
karierę polityczną jako wynikającą z chęci mym i o innych.
służenia krajowi oraz rzadziej przypomina-
li jego porażki. Jego krytycy przeciwnie,
skupiali się na aferze Watergate, przypisy- PODSUMOWANIE
wali karierę polityczną pobudkom egoi-
stycznym oraz rzadziej przypominali jego
sukcesy. W tym rozdziale będziemy wracać Działania ludzi są determinowane głównie
do tych czterech procesów, poznając spo- przez ich poznanie społeczne - przez sposób,
sób, w jaki: (1) są one kształtowane przez w jaki myślą oni o wydarzeniach społecz-
nasze cele, reprezentacje i uczucia oraz (2) nych i spotykanych ludziach. Istnieją cztery
wpływają na sposób, w jaki myślimy o so- podstawowe procesy poznania społecznego:
bie i innych. uwaga, interpretacja, sąd i pamięć. Uwaga to
proces świadomego skupienia się na okreś-
lonych właściwościach otoczenia lub nas sa-
mych. Wpływając na informacje, jakie otrzy-
RÓŻNORODNE CELE POZNANIA mujemy, uwaga wywiera wpływ również na
SPOŁECZNEGO to, co zapamiętujemy, spostrzegamy oraz ja-
kie podejmujemy decyzje. Interpretacja to
proces nadawania znaczenia doświadczanym
Myśl społeczna musi być elastyczna. Nie wydarzeniom. Ponieważ większość wyda-
miałoby sensu, gdybyśmy poświęcali tę rzeń można interpretować na wiele sposo-
samą ilość uwagi przechodzącemu obok bów, to samo wydarzenie może spowodować
nieznajomemu, co naszemu partnerowi. Na odmienną reakcję u różnych ludzi. Sąd to
szczęście, nasze procesy umysłowe są dobrze proces, w którym wykorzystujemy interpre-
przystosowane do adaptowania się w róż- tację dostępnych nam informacji, by formo-
nych warunkach (Higgins i Sorrentino, 1990; wać spostrzeżenia i podejmować decyzje.
Kunda, 1990; Pitman, 1998; Pyszczynski Pamięć natomiast służy nam do przechowy-
i Greenberg, 1987). Zobaczymy na przykład, wania i odzyskiwania naszych wcześniej-
że niekiedy ludzie starają się uprościć świat szych doświadczeń, służących jako wska-
społeczny, próbując formować spostrzeże- zówki dla uwagi, sądu i interpretacji. Wpływ
nia i podejmować decyzje, które będą jedno- na nasze procesy myślowe ma kilka celów,
cześnie wystarczająco trafne i wymagające wśród nich: pragnienie zminimalizowania
względnie niewielkiego wysiłku. Innym ra- wysiłku umysłowego, zarządzanie wizerun-
zem ludzie chcą myśleć dobrze o sobie sa- kiem własnej osoby oraz właściwe zrozu-
mych, pragnąc w ten sposób poprawić lub mienia wydarzeń.
CEL: ZMINIMALIZOWANIE WYSIŁKU UMYSŁOWEGO
aździernik 1973 roku nie był łatwy dla

P prezydenta Nixona. Wiceprezydent


Spiro Agnew został oskarżony o branie
łapówek i zamierzał podać się do dymisji.
świat społeczny jest nie tylko przebogaty
w informacje, lecz również bezlitośnie pędzi
do przodu. Wydarzenia społeczne nie czeka-
ją na nasze zaproszenie; dzieją się nieustan-
Kongres ograniczał władzę prezydenta. nie, nie zważając na to, czy jesteśmy w sta-
W dodatku na Bliskim Wschodzie niespo- nie wnikliwie się nimi zająć.
dziewanie wybuchła wojna, powodując ry- Potrzebujemy strategii poznawczych umo-
zyko nuklearnej konfrontacji między Stana- żliwiających nam podejmowanie skutecznych
mi Zjednoczonymi a Związkiem Radziec- decyzji nawet wówczas, gdy nie mamy moż-
kim. Na domiar złego Archibald Cox, proku- liwości zająć się nimi w świadomy sposób.
rator nadzwyczajny, któremu Nixon zle- Krótko mówiąc, potrzebujemy prostych spo-
cił przeprowadzenie dochodzenia w sprawie sobów rozumienia świata - strategii, które
oskarżeń o tuszowanie afery Watergate, za- umożliwiają nam uzyskanie dużej ilości infor-
żądał w sądzie, by Nixon udostępnił kasety macji i formułowanie wystarczająco trafnych
z zapisem rozmów prowadzonych w Białym sądów, przy minimalnym wysiłku umysło-
Domu. Nixon uznał żądania Coxa za niekon- wym (np. Gigerenzer i Goldstein, 1996). Po-
stytucyjne i zagrażające urzędowi prezyden- niżej zajmiemy się niektórymi z tych strategii
ta, więc go zwolnił. Gwałtowność publicz- (patrz rycina 3.2).
nego oburzenia wywołanego tym krokiem
bardzo go zaskoczyła (Nixon, 1978). Kilku
zwierzchników Coxa na znak protestu poda-
ło się do dymisji, większość Amerykanów STRATEGIE POTWIERDZANIA
- zarówno demokratów, jak i republikanów
- była oburzona, a Kongres niemal natych-
OCZEKIWAŃ
miast rozpoczął proces impeachmentu (odsu-
nięcia prezydenta od władzy). Jak to możli- W rozdziale drugim przekonaliśmy się, że
we, by tak doświadczony polityk tak źle nasze poglądy na temat świata funkcjonują
osądził nastroje społeczne? jako oczekiwania - mówią nam, czego mo-
Aby odpowiedzieć na to pytanie, rozważ- żemy oczekiwać od innych ludzi i warun-
my następujący problem: uwzględniając ków, w jakich się znaleźliśmy, oszczędzając
ograniczoną pojemność uwagi, jak radzisz nam tym samym wysiłku oceniania każdej
sobie z ogromną masą informacji dostępną sytuacji od podstaw. Dowiadując się, że no-
w każdej chwili? Przypomnij sobie z roz- wy student należy do studenckiego bractwa,
działu drugiego, że potrafimy jednocześnie prawdopodobnie „wiesz" już coś o nim, łącz-
myśleć najwyżej o kilku sprawach; nasze nie z tym, czy go polubisz. Sama etykiet-
możliwości umysłowe nie pozwalają nam na ka „członka bractwa" dostarcza ci wielu in-
więcej. Nie byłoby to oczywiście ogranicze- formacji, umożliwiając - jeśli zechcesz -
niem, gdybyśmy spotykali ludzi i wydarze- przejście dalej, bez konieczności poznawa-
nia powoli i kolejno - moglibyśmy wtedy nia osoby kryjącej się za tą etykietą. Oczeki-
rozważyć wnikliwie każdą sytuację, a dopie- wania w rodzaju wymienionych są tak przy-
ro potem przechodzić do następnej. Niestety, datne, iż niechętnie przyznajemy, że mogą
być błędne. W efekcie często myślimy
Ograniczone możliwości
0 osobach i wydarzeniach w sposób, któ- Zlożony świat społeczny,
bogaty w informacje poznawcze człowieka
ry potwierdza nasze oczekiwania, tym
samym podtrzymując dotychczasowy,
uproszczony pogląd na świat (np. Darley
1 Fazio, 1980; Miller i Turnbull, 1986;
Rosenthal, 1994; Snyder, 1984).
Cel: ekonomia umysłowa
Po pierwsze, ludzie zwracają szcze-
gólną uwagę na zachowania i zdarzenia
związane z ich oczekiwaniami, i często
poszukują potwierdzających je informa-
cji (np. Trope i Thompson, 1997). Wie-
dząc, że kolega z roku należy do brac- Poznawcze strategie upuszczające:

twa, możesz być szczególnie wyczulo- Proces potwierdzania oczekiwań


Wnioskowanie o dyspozycyjnych cechach osobow-'- i
ny na jego spóźnienia - cechę zgodną Inne poznawcze „drogi na skróty":
z twoimi przekonaniami na temat człon- Heurystyka reprezentatywności
Heurystyka dostępności
ków bractw studenckich. Heurystyka zakotwiczenia i dostosowania
Po drugie, cechuje nas skłonność do Wykorzystywanie uczuć jako informacji

interpretowania niejednoznacznych wy-


darzeń i zachowań w sposób, który po-
twierdza nasze oczekiwania (np. Darley
Aby świat by! prosty
i Gross, 1983). Możesz więc zakładać,
że członek studenckiego bractwa, któ- Środowisko społeczne obfituje w informacje, co
ry przyszedł na zajęcia zmęczony, noc w połączeniu z naszymi ograniczonymi możliwościami
spędził bawiąc się, a nie ucząc do egza- umysłowymi stwarza potrzebę stosowania
minów kończących semestr. upraszczających, wymagających niewielkiego wysiłku
Po trzecie, mamy skłonność do zapa- strategii poznawczych. Umożliwią nam one
miętywania ludzi i zdarzeń pozostają- formowanie spostrzeżeń i podejmowanie
cych w zgodzie z naszymi oczekiwania- wystarczająco trafnych decyzji.
mi (np. Hirt, McDonald i Erikson, 1995). RYCINA 3.2
Z pewnością lepiej zapamiętasz to, że
członek bractwa przechwalał się swoim
zamiłowaniem do taniego piwa, niż to,
jak zwierzał ci się z pasji dla lodów śmie- wali, że jadła sałatkę i grała na pianinie (Co-
tankowo-migdałowych. W jednym z badań hen, 1981). Mimo że czasem ludzie bardzo
ochotnicy oglądali kasetę wideo przedsta- dobrze zapamiętują wydarzenia niezgodne
wiającą kobietę w czasie domowego przy- z ich oczekiwaniami (ponieważ wydarzenia
jęcia urodzinowego. Części z nich powie- takie przyciągają uwagę), jednak prawie za-
dziano, że kobieta ta jest bibliotekarką, pozo- wsze ich naj wyrazistsze wspomnienia doty-
stałym - że jest kelnerką. Potem niespodzie- czą wydarzeń zgodnych z oczekiwaniami
wanie kazano im wypełnić test zapamięty- (np. Hirt, Erickson i McDonald, 1993; Roth-
wania. Zgodnie z oczekiwaniami związa- bart, Evans i Fulero, 1979; Snyder i Urano-
nymi z zawodem, badani z grupy „kelnerka" witz, 1978; Stangor i McMillan, 1992).
zapamiętywali raczej, iż kobieta jadła ham- Nie jest więc zaskoczeniem, że oczeki-
burgery i chodziła na kręgielnię, podczas gdy wania są odporne na zmiany. Skoro ludzie
badani z grupy „bibliotekarka" zapamięty- o nieprzychylnych przekonaniach na temat
członków bractw studenckich za każdym ra- o nadciągających kolejnych bankructwach
zem, gdy ludzie ci spóźniają się na zajęcia, były na porządku dziennym. Setki klientów
przypisują ich zmęczenie nocnemu życiu to- ruszyły do banków, aby wypłacić swoje osz-
warzyskiemu i przypominają sobie bardzo czędności, co w wielu wypadkach okazało
wyraźnie każde ich niekulturalne zacho- się katastrofalne w skutkach. Odpowiedzial-
wanie, to mają mało powodów, by zmieniać ne, dobrze zarządzane banki nie trzymają
swoje negatywne przekonania. Oczekiwa- bowiem pieniędzy klientów w sejfach, lecz
nia więc nie tylko zapewniają poznawczo obracają nimi, inwestując w długoterminowe
oszczędny sposób rozumienia ludzi i wyda- przedsięwzięcia, takie jak kredyty na budo-
rzeń, które nas otaczają, ale również uzasad- wę domów i pożyczki dla przedsiębiorstw.
niają ich istnienie i ogromnie upraszczają na- Dlatego nie były przygotowane na żądania
sze życie umysłowe (Bodenhausen i Wyer, wielu klientów chcących w tym samym cza-
1985; Macrae, Milne i Bodenhausen, 1994; sie likwidować całe lokaty. Tłumy przerażo-
Macrae, Stangor i Milne, 1994). Co więcej, nych właścicieli kont pragnących wycofać
gdy nasze oczekiwania są sprecyzowane, wszystkie swoje oszczędności zachwiały na-
a często tak się zdarza, ich stosowanie umoż- wet dobrze zarządzanymi i świetnie prospe-
liwia nam podejmowanie decyzji, które są rującymi bankami. Banki upadały w ciągu
nie tylko skuteczne, lecz również słuszne kilku godzin, a osoby, które przychodziły
(Jussim, 1991). ostatnie, traciły dorobek całego życia. Klien-
Niestety, nasze oczekiwania są niekiedy ci banków przez swoją panikę mimowol-
błędne. Na przykład, chociaż stereotypy do- nie przyczynili się do urzeczywistnienia
tyczące członków bractw studenckich mogą własnych - początkowo nieuzasadnionych
zawierać w sobie ziarno prawdy, jednak są - obaw.
błędne w odniesieniu do wielu spośród nich. Ten i inne przykłady posłużyły Roberto-
Niektórzy z członków bractw studenckich wi Mertonowi (1948) do sformułowania
mogą nawet zrobić doktorat i zostać współ- pojęcia samospełniającego się proroctwa,
autorami podręczników psychologii społecz- w której błędne oczekiwania prowadzą do
nej. Niestety, jak się za chwilę przekonamy, działań powodujących spełnienie tych ocze-
działanie na podstawie błędnych oczekiwań kiwań. Dzieci niesłusznie uważane przez na-
może mieć poważne konsekwencje. uczycieli za mądrzejsze mogą lepiej radzić
sobie w szkole z tego powodu, że nauczycie-
le traktują je lepiej, zadają więcej prac domo-
wych i poświęcają im więcej uwagi (np. Har-
DYSFUNKCJE SPOŁECZNE ris i Rosenthal, 1985; Rosenthal i Jacobson,
1968). Osoby ubiegające się o pracę błędnie
Samospełniajqce się proroctwo uznane za gorzej wykształcone mogą słabiej
wypaść podczas rozmowy kwalifikacyjnej,
ponieważ zadaje się im mniej korzystne pyta-
Na początku lat 30. tysiące amerykańskich nia, poświęca mniej czasu i mimochodem
banków zbankrutowało - w tym wiele z po- adresuje w ich stronę negatywne zachowania
wodu nieetycznych lub nieodpowiedzial- niewerbalne (Dipboye, 1982; Neuberg, 1989;
nych działań finansowych - tracąc miliardy Word, Zanna i Cooper, 1974). Negocjatorzy
dolarów powierzonych im przez klientów. omyłkowo uznani za bardziej agresywnych
Nic dziwnego, że właściciele lokat banko- mogą rzeczywiście negocjować bardziej sta-
wych zaczęli się niepokoić, obawiając się, że nowczo, ponieważ są w bardziej zdecydowa-
to samo może również ich spotkać. Pogłoski ny sposób traktowani (Kelley i Stahelski,
1970). W czasie codziennych kontaktów lu- go, że częściej są wychowywani do przejmo-
dzie niesłusznie uznawani za „chłodnych" wania kontroli nad przebiegiem kontaktów
mogą okazywać mniej ciepła, ponieważ są społecznych. Kobiety są za to częściej ofia-
traktowani z większym dystansem (Ickes, rami samospełniających się proroctw, być
Patterson, Rajecki i Tanford, 1982). Działając może dlatego, że najczęściej są wychowywa-
na podstawie błędnych oczekiwań, sprawia- ne na osoby bardziej zgodne i uległe (Chri-
my, że stają się one faktem. stensen i Rosenthal, 1982). Kiedy zaś osoby
Jeśli te błędne oczekiwania są negatyw- 0 określonych oczekiwaniach mają w środo-
ne, to mogą powodować poważne szkody. wisku społecznym szczególną władzę - taką,
Wyobraźmy sobie inteligentnego, przyjazne- jak w stosunkach nauczyciela z uczniem,
go czternastolatka, który wraz z rodziną - osoby prowadzącej rozmowę wstępną z kan-
imigrantami - osiedla się w małym mieście, dydatem ubiegającym się o pracę lub terape-
w którym wszyscy uważają ludzi „tego ro- uty z klientem - samospełniające się pro-
dzaju" za złodziei. Na ulicy jest podejrzliwie roctwa mają większe szansę stać się prawdą
obserwowany przez policjantów i przechod- (Copeland, 1994). Ostatnie wyniki badań
niów. W klasie nauczyciele ignorują go, wskazują, że jednostki mające najmniejszą
błędnie zakładając, że nie ma predyspozycji władzę w systemie edukacyjnym - studenci
do nauki. Lokalni rzezimieszkowie uważa- afrykańskiego pochodzenia, o niskim statu-
ją go za kandydata do swoich gangów. Ma- sie społeczno-ekonomicznym, lub studentki
jąc ograniczone możliwości wykazania się - są szczególnie wrażliwe na oczekiwania
w uczciwy sposób, chłopieć może rzeczywi- nauczycieli (Jussim, Eccles i Madon, 1995).
ście wejść w świat przestępczy, spełniając Z drugiej strony, określone warunk
tym samym oczekiwania społeczeństwa. zmniejszają możliwość wystąpienia samo-
Trafne oczekiwania są bardzo przydatne, spełniających się proroctw. Na przykład, gdy
jednak gdy oczekiwania są błędne, mogą ludzie są zmotywowani, by tworzyć praw-
doprowadzać do wielu zaburzeń. Powodują dziwe oceny innych lub by zdobywać ich
nie tylko niewłaściwe oceny ludzi i sytuacji, sympatię, są mniej skłonni do tworzenia ne-
ale też mogą ograniczać możliwości innych gatywnych samospełniających się proroctw
i sprawiać, że mimowolnie przyczynimy się (Neuberg, 1989; Neuberg, Judice, Virdin
do urzeczywistnienia swoich najgorszych 1 Carillo, 1993). Samospełniające się pro-
przewidywań. roctwa zdarzają się również rzadziej, gdy lu-
Jednak nie każde błędne oczekiwanie dzie wiedzą, że inni mają o nich niezgodne
prowadzi do samospełniającego się proro- z prawdą przekonania, lub gdy jest dla nich
ctwa, dlatego ważne jest zrozumienie, kiedy ważne, by inni spostrzegali ich tak, jak on
tak się dzieje (Hilton i Darley, 1991; Jussim, spostrzegają siebie samych (Hilton i Darley
1991; Neuberg, 1996; Snyder, 1992). Naj- 1985; Smith i in„ 1997; Swann i Ely, 1984)
częściej samospełniające się proroctwo poja- Na szczęście, mimo że samospełniające się
wia się, gdy: (1) ludzie mający błędne ocze- proroctwa mogą uczynić wiele szkód, nie są
kiwania kontrolują przebieg danego kontaktu jednak nieuniknione.
społecznego, (2) ludzie będący celem tych
oczekiwań poddają się tej kontroli (Cooper
i Hazelrigg, 1988; Harris i Rosenthal, 1986; SAMOSPEŁNIAJACE SIĘ PROROCTWO
Smith, Neuberg, Judice i Biesanz, 1997; Zjawisko zachodzące wtedy, kiedy początkowo błędne
Snyder i Haugen, 1995). Mężczyźni bardziej oczekiwanie prowadzi do działań powodujących, że
niż kobiety są skłonni do tworzenia samo- staje się ono prawdziwe.
spełniających się proroctw, być może dlate-
sty wpływu na zachowanie (Jones, 1979)
WNIOSKOWANIE - zdarza się tak nagminnie, że jeden z psy-
chologów społecznych nazwał go podsta-
0 DYSPOZYCYJNYCH CECHACH wowym błędem atrybucji (Ross, 1977).
OSOBOWOŚCI W eksperymencie przeprowadzonym przez
Edwarda Jonesa i Victora Harrisa (1967)
Wyobraź sobie, że pewnego wieczoru wra- jego uczestnicy dostali do przeczytania ese-
casz do akademika i zastajesz swoją współlo- je, rzekomo napisane przez studentów, z któ-
katorkę kłócącą się przez telefon z ojcem. Jak rych część popierała, a część potępiała przy-
wyjaśnisz jej zachowanie? Czy przypiszesz wódcę Kuby, Fidela Castro. Części z nich
ten atak gniewu jej osobowości (być może powiedziano, że autorzy prac mogli dowol-
jest szczególnie arogancka i rozpieszczona)? nie wybrać punkt widzenia, pozostałym - że
Czy też cechom sytuacji (może ojciec nieu- studentom narzucono to, po której stronie
stannie bez powodu krytykował jej chłopa- mają się opowiedzieć. Ci badani, którym po-
ka)? Czy też może będziesz spostrzegać jej
zachowanie jako rezultat interakcji tych
dwóch czynników (może temperament kole- WNIOSKOWANIE 0 DYSPOZYCYJNYCH
żanki w połączeniu z negatywnym nastawie- CECHACH OSOBOWOŚCI
niem ojca doprowadziły do konfrontacji)? Sąd, że zachowanie danej osoby wynika z jej cech
Kiedy chcemy zrozumieć, dlaczego dana osobowości.
osoba zachowała się w określony sposób,
zwykle rozważamy różne aspekty osoby i sy-
tuacji. Jednak gdy ludzie chcą oszczędzić so-
bie wysiłku umysłowego, zwykle spostrze- BŁĄD KORESPONDENCJI
gają zachowania innych ludzi jako wynika- Skłonność obserwatorów do przeceniania przyczy-
jące głównie z ich cech osobowości (Gilbert nowego wpływu czynników osobowościowych na
iMalone, 1995; Jones, 1990). Bardziej praw- zachowanie i do niedoceniania przyczynowej roli czyn-
dopodobne jest, że kłótnię koleżanki z ojcem ników sytuacyjnych.
początkowo przypiszesz jej złemu charakte-
rowi. Właśnie to wnioskowanie o dyspo-
zycyjnych cechach osobowości - zakłada-
nie, że zachowania ludzi wynikają z ich cech PODSTAWOWY BŁĄD ATRYBUCJI
osobowości - przychodzi nam, jak się zdaje, Podobnie jak błąd korespondencji, termin ten odnosi
bez wysiłku i spontanicznie. Kiedy obserwu- się do skłonności obserwatorów do przeceniania przy-
jemy czyjeś zachowanie, początkowo zakła- czynowego wpływu czynników osobowościowych na
damy, że zostało ono spowodowane jakimiś zachowanie, a niedoceniania przyczynowej roli czyn-
cechami osobowości (np. Carlston, Sko- ników sytuacyjnych.
wronski i Sparks, 1995; Lupfer, Clark i Hut-
cherson, 1990; Moskovitz i Roman, 1992;
Winter i Uleman, 1984).
Ponieważ tak łatwo przychodzi nam ASYMETRIA AKTOR-OBSERWATOR
przypisywanie cudzych zachowań cechom Skłonność ludzi do określania własnych zachowań jako
osobowości, często nie doceniamy znaczenia powodowanych przez czynniki sytuacyjne, a za-
czynników sytuacyjnych. Ten błąd kores- chowań innych ludzi - jako wynikających z cech
pondencji - tendencja do przypisywania ce- osobowości.
chom osobowości większego niż rzeczywi-
wiedziano, że autorzy esejów mieli wolność jesteśmy aktorami, widzimy raczej swoją sy-
wyboru, rozsądnie zakładali, że prace odz- tuację niż siebie - i to ona najczęściej nas in-
wierciedlały poglądy autorów: że autor eseju teresuje (Storms, 1973; Taylor i Fiske, 1978).
popierającego Castro rzeczywiście go popie- Na przykład, komentator prasowy Carl Ro-
rał, a potępiającego - potępiał. Zaskakujące wan zastanawiał się, czy zwolnienie Coxa
jednak było to, że badani przeprowadzali po- przez Nixona oznaczało szaleństwo tego
dobne wnioskowanie o cechach osobowości ostatniego, natomiast sam Nixon przedsta-
nawet wtedy, gdy sądzili, że autorom ese- wiał wyjaśnienie oparte na sytuacji: martwił
ju narzucono poglądy. W dużym stopniu się o to, „jak w trakcie dyplomatycznej kon-
badani zignorowali więc wpływ sytuacji frontacji Sowieci odbiorą wiadomość, że mu-
- polecenia nauczyciela, który zadał napisa- siałem się ugiąć przed żądaniami jednego
nie eseju - na zachowania autorów. z moich pracowników" (Nixon, 1978, s. 933).
Tak więc cechuje nas skłonność do spo- Ludzie mają skłonność do wnioskowania
strzegania zachowań innych jako wynikają- o dyspozycyjnych cechach osobowości rów-
cych z ich osobowości, w dodatku ta skłon- nież z tego powodu, że bardzo często jest ono
ność prowadzi niekiedy do niedoceniania trafne. Poza laboratorium ludzie rzadko by-
roli czynników sytuacyjnych. Dlaczego tak wają losowo przypisani do sytuacji społecz-
się dzieje? Ogólnie rzecz biorąc, tak jest pro- nych. Zamiast tego, jak już zauważyliśmy
ściej - przynajmniej w kulturze zachodniej w rozdziałach pierwszym i drugim, ludzie
(omówimy to szerzej w następnym podroz- wybierają sytuacje, które odpowiadają ich
dziale). Łatwiej nam dostrzec wpływ osobo- osobowościom, a sytuacje wybierają ludzi,
wości niż sytuacji (Gilbert i Malone, 1995). którzy odpowiadają ich wymaganiom (Fun-
Sytuacje, które oddziałują na zachowanie, der, 1987; Snyder i Ickes, 1985). Ponieważ
często są „niewidoczne" dla obserwatorów. ludzie i sytuacje często pasują do siebie -
Na przykład, patrząc, jak nastolatek zrywa ze zawodowi sportowcy są zwykle zaintereso-
swoją dziewczyną, możemy nie być świado- wani swoim ciałem, a profesorowie są inte-
mi presji, jaką wywierają na niego jego ro- lektualistami - wnioskowanie o dyspozycyj-
dzice. Nieświadomi wpływu sytuacji, bę- nych cechach osobowości może być nie
dziemy przypisywać to zachowanie cechom tylko najłatwiejszym sposobem rozumienia
osobowości („On jest bez serca"). zachowań innych ludzi, lecz często również
Można się spodziewać, że gdy uwaga lu- skutecznym. Jak się zaraz przekonamy,
dzi skupi się na sytuacji, zaczną oni częściej skłonność do tego typu wnioskowania jest
tworzyć atrybucje sytuacyjne. Rzeczywiście, bardziej charakterystyczna dla pewnych kul-
tak właśnie się dzieje (Krull, 1993; Krull tur niż dla innych (Lee, Hallahan i Herzog,
i Diii, 1996; Trafimow i Schneider, 1994). 1996; Morris i Peng, 1994).
Na przykład, choć ludzie mają skłonność
do przypisywania zachowań innych ludzi
ich cechom osobowości, to przyczyn włas-
nych zachowań częściej upatrują w czynni- KULTURA
kach sytuacyjnych (Jones i Nisbett, 1972;
Zaccaro i Lowe, 1985). Tę asymetrię aktor- Czy podstawowy błąd atrybucji jest
-obserwator można częściowo wyjaśnić uniwersalny?
odmiennością perspektywy przyjmowanej
przez aktora i obserwatora. Obserwatorowi W listopadzie 1991 roku doktor Gang Lu
łatwo jest dostrzec osobę, lecz zazwyczaj rozpoczął strzelaninę na uniwersytecie Iowa,
trudniej zobaczyć jej sytuację. Natomiast gdy zabijając pięć osób i ciężko raniąc szóstą, na-
CELA ŚMIERCI
Dlaczego ludzie mordują innych? Czy przyczyny tkwią
w ich osobowości? Czy też wpryw ma sytuacja?
Czy kultura, w jakiej byliśmy wychowani, wpływa na
nasze wyjaśnienia podobnych czynów?

stępnie popełnił samobójstwo. Lu, który


trochę wcześniej obronił doktorat na wy-
dziale fizyki, był wściekły, ponieważ
inny student pokonał go w rywaliza-
cji o prestiżowe wyróżnienie naukowe.
W ciągu przerażających 10 minut Lee
przemierzył dwa budynki, metodycznie
szukając swoich ofiar - zdobywcy nagro-
dy, dziekana wydziału fizyki i dwóch
profesorów, prodziekana do spraw stu-
denckich oraz recepcjonistki. Zakończy-
wszy masakrę, Lu skierował broń na
siebie.
Dwa tygodnie później na przedmie-
ściach Detroit w stanie Michigan Tho-
mas Mcllvane wpadł do budynku poczty,
uzbrojony w pistolet półautomatyczny.
Przez sześć minut ten chwilę wcześniej
zwolniony pracownik poczty zasypywał
gradem kul swoich kolegów, zabijając czte- „miłośnikiem wschodnich sztuk walki". Jak
ry osoby i raniąc pięć. Gdy na miejsce przy- odkryli Michael Morris i Kaiping Peng
była policja, popełnił samobójstwo. Mcllva- (1994), przyczyny przypisywane tym zbioro-
ne, zwolniony wcześniej za niesubordynację, wym morderstwom przez chińskojęzyczną
sześć dni przed tragedią przegrał ostatnią gazetę World Journal były całkiem inne. We-
apelację o odzyskanie pracy. dług reporterów tej gazety, Lu był „oddzielo-
Dlaczego Lu i Mcllvane zdecydowali się ny od chińskiej społeczności", a jego działa-
na taki czyn? Biorąc pod uwagę to, o czym nia można było przypisać „powszechnej
mówiliśmy wcześniej, można oczekiwać, że dostępności broni palnej". Podobnie, o Mcll-
większość obserwatorów formułowała dys- vanie pisano, że „niedawno stracił pracę", je-
pozycyjne wyjaśnienia związane z cechami go przełożony był „jego wrogiem" oraz że
osobowości zabójców. Reporterzy New York naśladował „przykład niedawnej podobnej
Timesa w swoich artykułach kładli nacisk na masakry w stanie Teksas". Podczas gdy auto-
następujące czynniki: Lu był „mocno nie- rzy piszący dla amerykańskiej gazety skupia-
zrównoważony", miał „bardzo zły charak- li się na czynnikach osobistych, to - jak su-
ter" oraz „psychologiczne problemy z rywa- gerowałby podstawowy błąd atrybucji -
lizacją"; Mcllvane zaś był „umysłowo niez- reporterzy chińskiej gazety skupiali się na
równoważony", „łatwo wpadał w szał" i był przyczynach sytuacyjnych. Amerykańscy
i chińscy studenci Uniwersytetu Michigan rze zabiera przecież trochę czasu. W swoim
zachowywali się według tego samego wzor- doniosłym badaniu międzykulturowym Joan
ca, gdy poproszono ich o wyjaśnienie tych Miller (1984) odkryła, że dzieci amerykań-
dwóch zbiorowych mordów. Studenci ame- skie z wiekiem coraz częściej stosują wnio-
rykańscy za ważniejsze przyczyny uznawali skowanie o dyspozycyjnych cechach osobo-
te, które związane były z osobowos'cią zabój- wości; wyniki te powtórzył również Leonard
cy, podczas gdy Chińczycy przywiązywali Newman (1991). Miller odkryła też, że dzie-
większą wagę do przyczyn sytuacyjnych. Jak ci w Indiach - społeczeństwie bardziej ko-
wyjaśnić te różnice? A skoro są one powta- lektywistycznym - z wiekiem miały coraz
rzalne, to jak dalece uniwersalny jest „pod- silniejszą skłonność do wyjaśnień sytuacyj-
stawowy błąd atrybucji"? nych. Wniosek? W miarę, jak nasza kultura
W rozdziale drugim dowiedzieliśmy się, nas socjalizuje, coraz bardziej przyjmujemy
że niektóre kultury są raczej indywiduali- właściwy jej sposób myślenia. W społeczeń-
styczne, a inne-bardziej kolektywistyczne. stwach indywidualistycznych ludzie uczą się
W kulturach wysoce indywidualistycznych, uznawać osobowość za główne źródło za-
a do takich należą Stany Zjednoczone, lu- chowań, podczas gdy członkowie społe-
dzie są spostrzegani jako odrębne jednostki czeństw kolektywistycznych uczą się przy-
i w procesie socjalizacji uczy się ich, aby po- wiązywać większą wagę do sytuacji. Roz-
stępowali zgodnie z własnym uznaniem oraz patrywany z perspektywy międzykulturo-
przyjmowali osobistą odpowiedzialność za wej, podstawowy błąd atrybucji jest znacz-
swoje sukcesy i porażki. W społeczeństwach nie mniej podstawowy, jak się zdaje.
kolektywistycznych, takich jak Chiny, ludzie
są definiowani w kategoriach przynależności
grupowej i w procesie socjalizacji uczeni,
aby przestrzegać norm grupy i robić to, cze- INNE UPRASZCZAJĄCE
go oczekują od nich inni. Biorąc pod uwagę
tę różnicę, możemy się spodziewać, że ludzie
STRATEGIE
z różnych kultur będą również mieć odmien- POZNAWCZE
ne przekonania co do najczęstszych przy-
czyn zachowania. Indywidualiści będą wie- Do tej pory omówiliśmy dwie strategie
rzyli, że to cechy osoby, takie jak osobowość umożliwiające zrozumienie świata społecz-
i postawy, kształtują zachowanie. Kolekty- nego przy jednoczesnej oszczędności wysił-
wiści - że zachowanie powodują cechy sytu- ku umysłowego: ludzie (1) spodziewają się,
acji, takie jak normy i presja społeczna. Tak że ich oczekiwania się spełnią, oraz (2) wnio-
więc międzykulturowe różnice w sposobie skują o dyspozycyjnych cechach osobowo-
wyjaśniania przyczyn zachowania mogą wy- ści na podstawie zachowań (przynajmniej
nikać z szerszych różnic, dotyczących tego, w kulturach indywidualistycznych). Poniżej
czy dana kultura pojmuje człowieka jako zajmiemy się innymi często stosowanymi
jednostkę czy jako członka grupy społecznej. upraszczającymi strategiami umysłowymi,
Jeżeli proces socjalizacji rzeczywiście znanymi jako heurystyki poznawcze.
decyduje o tym, czy ludzie wolą wyjaśnienia
związane z osobą czy z sytuacją, to te dwa
odmienne „style" myślenia powinny się roz- HEURYSTYKA POZNAWCZA
wijać w miarę, jak dziecko dorasta (Rholes, Upraszczająca strategia umysłowa używana w for-
Newman i Ruble, 1990). Nauczenie dziecka mułowaniu sądów.
sposobów myślenia właściwych danej kultu-
HEURYSTYKA TABELA 3.1
REPREZENTATYWNOŚCI
Przyczyny zgonów
Jim pije dużo piwa i spędza wiele czasu na
lekturze czasopism sportowych. Czy będzie Wpisz numer przy każdym zdarzeniu, porząd-
raczej członkiem Bractwa „Delta House" czy kując je według prawdopodobieństwa, że bę-
dą przyczyną śmierci obywatela USA.
Klubu „Sierra"? Zakładając, że to jedyna
charakterystyka, większość ludzi wytypowa-
Kolejność Przyczyna śmierci:
łaby „Delta House". Po członkach bractw
studenckich ludzie spodziewają się przecież AIDS
Wypadek lotniczy
dokładnie takich zachowań. Takie zastoso-
Rak
wanie naszych oczekiwań jest niekiedy na-
Udlawienie
zywane heurystyką reprezentatywności
Powikłania na skutek błędów
- ponieważ nasza ocena tego, do jakiej gru- lekarskich
py należy Jim, oparta jest wyłącznie na tym, Cukrzyca
w jakim stopniu jego opis pasuje do określo- Porażenie prądem (przypadkowe)
nej grupy lub jest dla niej reprezentatywny Upadek (przypadkowy)
(Kahneman i Tversky, 1972). Pomeważ opis Pożar lub zaczadzenie
Jima pasuje do opisu członka bractwa stu- Wypadek z bronią palną
denckiego, zakładamy, że on nim jest. Choroba serca
Zabójstwo lub kara śmierci
Zapalenie pluć
HEURYSTYKA DOSTĘPNOŚCI Otrucie (przypadkowe)
Wypadek kolejowy
Zróbmy teraz następujący eksperyment:
Wypadek samochodowy
spójrz na tabelę 3.1 i uporządkuj wymienio- Samobójstwo
ne w niej wydarzenia według prawdopodo-
bieństwa, że będą one przyczyną śmierci
obywatela USA. A teraz spójrzmy, jak sobie
poradziłeś. Jeśli nie odbiegasz od średniej, to
prawdopodobnie nie doceniłeś ryzyka zwią- ru, AIDS czy zabójstwa, a nie doceniamy za-
zanego z zapaleniem płuc (Ul miejsce) oraz grożenia zapaleniem płuc, cukrzycą i inny-
cukrzycą (IV), natomiast przeceniłeś AIDS mi, mniej „medialnymi", wydarzeniami.
(VII), zabójstwa (VIII), pożary (XI), wypad- Ta skłonność do przeceniania częstotli-
ki z bronią palną (XIV) oraz katastrofy lotni- wości widowiskowych wydarzeń może być
cze (XV). Aby zrozumieć, dlaczego tak się wyjaśniona na dwa sposoby. Po pierwsze, lu-
stało, zastanów się, jak wykonałeś to zada- dzie mogą rzeczywiście pamiętać więcej ta-
nie. Nie mając przed oczami statystyk, za- kich przykładów. Mogą więc uważać, iż
pewne opierałeś swoje przypuszczenia na ła- morderstwa zdarzają się częściej niż samo-
twości, z jaką przychodziły ci na myśl bójstwa, ponieważ przypominają sobie wię-
poszczególne z tych tragicznych wydarzeń cej tych pierwszych. Według innej interpre-
-jest to strategia, którą psychologowie nazy- tacji, łatwiej jest przypomnieć sobie mor-
wają heurystyką dostępności (Tversky derstwo niż samobójstwo - a skoro wydaje
i Kahneman, 1973). Ponieważ media najczę- się to łatwiejsze, ludzie rozsądnie zakładają,
ściej donoszą o wydarzeniach wstrząsają- że widocznie jest ich więcej. Jak jednak mo-
cych i spektakularnych, zwykle przeceniamy żemy ocenić, które z tych wyjaśnień jest
prawdopodobieństwo śmierci wskutek poża- słuszne? Jak zaraz się przekonamy, umiejęt-
lenie, która z nich jest słuszna, to dla nich
HEURYSTYKA prawdziwe wyzwanie.
REPREZENTATYWNOŚCI Załóżmy więc kapelusz badacza-detekty-
Upraszczająca strategia umysłowa polegająca na kla- wa i pomyślmy, jak sprawdzić dwie hipotezy
syfikowaniu jakiegoś zjawiska do danej kategorii na wyjaśniające przecenianie częstości wydarzeń
podstawie tego, że przypomina ono typowy przykład widowiskowych w porównaniu z bardziej
z tej kategorii. prozaicznymi. Czy dzieje się tak, ponieważ:
(1) ludzie rzeczywiście pamiętają więcej wi-
dowiskowych wydarzeń (hipoteza A), czy
może dlatego, że (2) zapamiętanie bardziej
HEURYSTYKA DOSTĘPNOŚCI widowiskowych wydarzeń wydaje się prost-
Upraszczająca strategia umysłowa polegająca na tym, sze (hipoteza B)? Od czego zaczniemy?
że ludzie oceniają prawdopodobieństwo wystąpienia Po pierwsze, musimy przemyśleć impli-
jakiegoś zdarzenia na podstawie tego, z jaką łatwo- kacje obu hipotez: jakiego rodzaju procesy
ścią przychodzą im na myśl przykłady tego wyda- czy rezultaty zakładają? Po drugie, musimy
rzenia. znaleźć sytuację, w której będą one skłania-
ły do różnych przewidywań. Jeśli na podsta-
wie obu hipotez będzie można przewidywać
ne manipulowanie zmienną niezależną pod- jakiś wynik i jeśli te przewidywania będą się
czas eksperymentu może bardzo się przydać między sobą różniły, to dobrze zaprojekto-
w ocenie alternatywnych hipotez. wany eksperyment umożliwi weryfikację
obu hipotez. Wracając do naszego przykładu
- obie hipotezy sugerują, że ludzie przece-
niają częstość występowania widowisko-
wych wydarzeń i nie doceniają częstości
METODA występowania zdarzeń mniej dramatycz-
nych. Ta różnica więc na nic nam się nie zda.
Wykorzystanie eksperymentów do
W obu hipotezach się zakłada, że próbując
sprawdzania alternatywnych hipotez ocenić prawdopodobieństwo jakiegoś wyda-
rzenia, ludzie starają się sobie przypomnieć
Kiedy badacze odkryją interesujące zjawisko wydarzenia tego samego rodzaju. To również
społeczne, takie jak skłonność ludzi do prze- nie pomaga. Hipotezy różnią się między so-
ceniania częstości występowania spektaku- bą w dwóch miejscach: po pierwsze, hipote-
larnych wydarzeń (takich jak zabójstwa) za A zakłada, że istotna jest ilość przypom-
i niedoceniania wydarzeń nieprzyciągają- nianych sobie informacji, ale sugeruje, że
cych uwagi (takich, jak śmierć spowodowa- ulga odczuwana po przypomnieniu jest nie-
na cukrzycą), starają się odkryć jego przy- istotna. Tymczasem hipoteza B sugeruje, że
czyny. Jak mówiliśmy w rozdziale pier- liczba przypomnianych wydarzeń nie jest
wszym, samo rozpoznanie i opisanie zjawi- ważna, a najistotniejsza jest ulga z powodu
ska nie wystarcza. Jeśli chcemy poznać oko- przywołania wspomnienia. Tak więc obie hi-
liczności, w jakich ludzie popełniają dany potezy prowadzą do różnych przewidywań
błąd, lub chcemy zmniejszyć częstotliwość na temat roli odpowiednich wspomnień i ul-
jego występowania, to musimy się dowie- gi po ich przywołaniu. Kieruje nas to do na-
dzieć, dlaczego ludzie w ogóle go popełnia- stępnego kroku: musimy opracować ekspe-
ją. Bardzo często badacze mają do dyspozy- ryment, który przeciwstawi sobie te dwa
cji kilka prawdopodobnych hipotez, a usta- różne przewidywania.
Prześledźmy tok rozumowania Norberta darzeń, to osoby, które przypomniały sobie
Schwarza i jego kolegów (Schwarz i in., 12 przykładów, powinny uznać się za bar-
1991). Postanowili oni stworzyć różne wa- dziej asertywne od tych, które poproszono
runki dwóm grupom badanych - w pierwszej 0 przypomnienie sobie tylko 6 przykładów.
uczestnicy mogliby sobie przypomnieć wie- 1 przeciwnie, jeśli to poczucie łatwości
le przykładów, lecz odbieraliby to jako trud- przywoływania wspomnień determinuje
ne (grupa A), w drugiej przypomi-
naliby sobie mniej przykładów, lecz
odbieraliby to jako łatwe (grupa B).
Dlaczego takie warunki? Jeśli ważniej-
sza jest liczba przywołanych w pamię-
ci przykładów, to uczestnicy z grupy
A powinni przewidywać wyższą liczbę
zabójstw niż uczestnicy z grupy B.
I przeciwnie, jeśli ważniejsza jest ulga
z przypomnienia sobie wydarzenia, to
wyższą liczbę zabójstw powinni prze-
widzieć członkowie grupy B. Ustali-
wszy logikę eksperymentu, musimy
już tylko stworzyć odpowiednie wa-
runki.
Badacze ci nie interesowali się
przewidywaniami społeczeństwa do-
tyczącymi częstotliwości występowa-
nia morderstw i cukrzycy, lecz raczej
tym, jak heurystyka dostępności wpły-
wa na sądy o własnej osobowości. Heury styka dostępności: odpowiednie
W badaniu pilotażowym autorzy ci wspomnienie czy łatwość jego
stwierdzili, że ludzie łatwo przypomi- przywołania?
nają sobie 8 lub 9 przykładów włas- Niemieckich studentów poproszono o przypomnienie
nych asertywnych lub nieasertywnych sobie 6 lub 12 przykładów ich asertywnych lub
zachowań, lecz zadanie staje się znacz- nieasertywnych zachowań. Wśród studentów
nie trudniejsze, gdy mają sobie przy- przypominających sobie zachowania asertywne, ci,
pomnieć 10 lub więcej takich przykła- którzy przypominali ich sobie 6, spostrzegali samych
dów. Kiedy więc prosimy ludzi, by siebie jako bardziej asertywnych, niż ci, którzy
przypomnieli sobie 6 przykładów wła- przypominali ich sobie 12.1 podobnie, wśród studentów,
snego asertywnego zachowania, będzie przypominających sobie przykłady własnych
to dla nich łatwe. Jeśli zaś poprosimy nieasertywnych zachowań, ci, którzy przypominali ich
o podanie 12 takich przykładów, będą sobie 6, uważali się za mniej asertywnych od tych,
to odczuwali jako trudne zadanie (choć którzy przypominali sobie 12 wydarzeń. Dane te
w końcu je wykonają). sugerują, że heurystyka dostępności to strategia oparta
To proste odkrycie kładzie podwa- na odczuwanej łatwości przypominania sobie
liny pod jednoznaczny test weryfikują- określonych wydarzeń, a nie na ich liczbie.
cy obie hipotezy. Jeśli to liczba przy-
pomnianych sobie przykładów deter- RYCINA 3.3
minuje przewidywania częstości wy-
przewidywania częstości, to osoby, które
przypomniały sobie 6 przykładów, będą EFEKT FAŁSZYWEJ POWSZECHNOŚCI
uważały się za bardziej asertywne, niż te, Tendencja do przeceniania stopnia, w jakim inni
które przypomną ich sobie 12. Jak pokazuje zgadzają się z nami.
rycina 3.3, wiemy już, kto ma rację: to po-
czucie łatwości przypominania leży u pod-
staw heurystyki dostępności.
Widzimy więc, że precyzyjnie przepro- HEURYSTYKA ZAKOTWICZENIA
wadzony eksperyment pozwala wybrać wła- I DOSTOSOWANIA
ściwą z dwóch prawdopodobnych hipotez. Upraszczająca strategia umysłowa polegająca na tym,
W dalszej części książki napotkamy jeszcze że ludzie najpierw ogólnie oceniają sytuację, a następ-
wiele przykładów badań, które tym właśnie nie dostosowują tę ocenę, biorąc pod uwagę szcze-
się zajmują. gólne cechy danej sytuacji.

HEURYSTYKA ZAKOTWICZENIA
cowego (na przykład może być w nim więcej
I DOSTOSOWANIA pytań opisowych; możesz mieć tego same-
Richard Nixon był zaskoczony niepopułar- go dnia dwa inne egzaminy). Efekt fałszy-
nością swojej decyzji o zwolnieniu Archibal- wej powszechności jest więc wynikiem pro-
da Coxa. „W końcu - musiał sobie myśleć cesu zakotwiczenia i dostosowania, w któ-
- skoro ja wiem, że to właściwe postępowa- rym osoba używa własnych poglądów jako
nie, to ludzie powinni się ze mną zgodzić". kotwicy (Alicke i Largo, 1995; Fenigstein
Jeśli tak było, to Nixon padł ofiarą efektu i Abrams, 1993).
fałszywej powszechności, polegającego na Heurystyką zakotwiczenia i dostosowa-
tym, iż ludzie często przeceniają powszech- nia jest użyteczna, ponieważ nie musimy
ność akceptacji dla własnych działań ze stro- zbierać wielu informacji przed podjęciem
ny innych osób (Krueger i Zeiger, 1993; decyzji; oszczędzamy więc czas i wysiłek,
Mullen i in., 1985; Ross, Greene i House, wychodząc od przybliżonej oceny, następnie
1977; Sherman, Chassin, Presson i Agnosti- ją dostosowując. Istotnie, jeśli wybierzemy
nelli, 1984). właściwą kotwicę i poczynimy właściwe po-
Efekt fałszywej powszechności wynika prawki, to strategia ta będzie zarówno wy-
z kolejnej użytecznej strategii upraszczają- dajna, jak i skuteczna (Dawes, 1989). Nie-
cej, nazywanej heurystyką zakotwiczenia kiedy jednak możemy wybrać niewłaściwą
i dostosowania. Kiedy musimy wyrobić kotwicę lub błędnie przeprowadzić proces
sobie nowy sąd, często zaczynamy od przyb- dostosowania. Decyzja Nixona dotycząca
liżonej oceny, służącej nam za kotwicę lub Coxa wydaje się tu doskonałym przykładem:
punkt wyjścia. Gdy mamy już kotwicę, do- uważając się za reprezentanta społeczeństwa
stosowujemy ją, biorąc pod uwagę, iż może amerykańskiego, Nixon użył jako kotwicy
nie być doskonała (Tversky i Kahneman, własnego poglądu na tę sprawę. Jednak po-
1974). Jeśli na przykład chcesz zgadnąć, jak nieważ prezydenci i ogół społeczeństwa róż-
ci się powiedzie na końcowym egzaminie nią się w wielu punktach, takich jak wiedza
z psychologii społecznej, to możesz rozpo- historyczna, dostęp do najświeższych infor-
cząć od przybliżonej kalkulacji, opartej na macji, poglądy polityczne i tak dalej, ko-
ocenach z połowy semestru, a następnie do- nieczne było dostosowanie poglądu. Ponie-
stosować te przewidywania, biorąc pod uwa- waż Nixonowi to się nie udało, niewłaściwie
gę pewne szczególne cechy egzaminu koń- ocenił reakcję opinii społecznej. Oczywiście,
mógł przeprowadzić sondaż opinii publicz- rozpoczynali rozmowę od pytania: „A na-
nej, oparty na reprezentatywnej próbie spo- wiasem mówiąc, jaka tam u was teraz pogo-
łeczeństwa amerykańskiego, jednak wyma- da?", tym samym zwracając uwagę bada-
gałoby to zbyt wiele czasu i pieniędzy. nych na możliwy wpływ pogody na ich
Intuicyjna ocena nastrojów społecznych wy- nastrój. Prześledźmy tok rozumowania bada-
dawała się właściwą strategią. Dopiero pa- czy: jeśli pogoda wywiera wpływ na nasze
trząc z perspektywy czasu i znając koszty tej ogólne samopoczucie, to ponieważ brzydka
konkretnej decyzji, możemy uznać wykorzy- pogoda przywodzi na myśl inne negatywne
stanie tej strategii w danej sytuacji za błąd. aspekty życia, nie powinno mieć znaczenia,
czy jesteśmy tego wpływu świadomi, czy też
nie - te negatywne skojarzenia i tak przy-
UŻYWANIE UCZUĆ JAKO INFORMACJI chodzą nam do głowy. Jeżeli jednak jesteśmy
Ludzie używają także swoich uczuć w danej świadomi tego, że zła pogoda negatywnie na
chwili jako sposobu upraszczania ocen. La- nas wpływa i powoduje poczucie ogólnego
tem 1982 roku 84 losowo wybranych studen- dyskomfortu, i ponieważ nasze teraźniejsze
tów uniwersytetu Illinnois odebrało telefon uczucia wykorzystujemy, aby określić, jak
od osoby przeprowadzającej sondaż. Po wy- nam się powodzi w życiu, to pytanie ankiete-
rażeniu zgody na udział w sondażu, studenci ra dotyczące pogody powinno ujawnić sporą
odpowiadali na pytania dotyczące jakości ich różnicę w odpowiedziach: skoro podejrze-
życia. Do niektórych z nich celowo dzwonio- wasz, że twój dzisiejszy nastrój jest wyni-
no w słoneczne dni, do innych wtedy, gdy kiem stanu pogody, nie będziesz go przecież
padało. Badacze odkryli, że studenci, z któ- używał jako wskazówki na temat swej ogól-
rymi rozmawiano podczas deszczu, general- nej sytuacji.
nie czuli się mniej zadowoleni ze swojego Jak myślisz, jaki był wynik badań? Czy
życia (Schwarz i Clore, 1983). Jak można to pytanie o pogodę coś zmieniło? Oczywi-
wyjaśnić? ście: teraz odsetek badanych wyrażających
Jedna możliwość wiąże się ze zjawiskiem w deszczowe dni zadowolenie z życia, był
zgodności pamięci z nastrojem, opisanym bliski odsetkowi badanych, z którymi roz-
pokrótce w rozdziale drugim: ponieważ lu- mawiano w słoneczne dni. Zdając sobie spra-
dzie mają skłonność do przypominania sobie wę, że na ich samopoczucie prawdopodobnie
wydarzeń zgodnych z ich obecnym nastro- wpływa pogoda, badani nie traktowali już
jem i ponieważ mają też skłonność do gor- nastroju jako wskazówki przy formułowaniu
szego samopoczucia w deszczowe dni, będą sądów na temat swojej ogólnej sytuacji.
sobie w takie dni przypominać negatywne To badanie pokazuje, że swoje uczucia
aspekty swojego życia i czuć się z niego często wykorzystujemy jako źródło informa-
mniej zadowoleni. Takie wytłumaczenie wy- cji. Zamiast przypominać sobie, oceniać i łą-
daje się rozsądne, jest jednak jeszcze inna hi- czyć wiele różnych informacji, aby wyrobić
poteza: być może używamy swoich uczuć ja- sobie sąd („Hmmm... w pracy idzie mi do-
ko wskazówki co do tego, jak układa nam się brze, stosunki z dziewczyną układają się nie
życie. Jeśli tak jest w istocie, to bycie w kiep- najlepiej, właśnie zdałem na piątkę egzamin
skim nastroju (za sprawą pogody) może pro- z psychologii, ale mój kumpel wciąż jest
wadzić do wniosku, że ogólnie nie radzimy wściekły o ten rozbity samochód..."), może-
sobie najlepiej (Schwarz, 1990). my po prostu stwierdzić, jak się czujemy,
Aby wybrać właściwą z dwóch alterna- i użyć tej informacji jako podstawy sądu. Mi-
tywnych hipotez, przeprowadzono kolejny mo że takie uproszczenie poznawcze może
eksperyment. W tym eksperymencie badacze niekiedy prowadzić na manowce, jak wów-
czas, gdy badani nie rozpoznali meteorolo- ciwnik wygrał z tak dużą przewagą. Inne wy-
gicznych przyczyn swoich uczuć, to jednak jaśnienie sugeruje, że pobudzenie może pro-
najczęściej jest skuteczne. Nasze uczucia wadzić do uproszczeń, ponieważ zawęża po-
zwykle trafnie odzwierciedlają to, co dzieje le naszej uwagi, utrudniając stosowanie
się wokół nas. bardziej szczegółowych strategii poznaw-
czych (takich jak te, którymi zajmiemy się
w dalszej części tego rozdziału). Tak czy ina-
czej, złożone myślenie staje się utrudnione,
OSOBA: gdy jesteśmy pobudzeni, co zmusza nas do
POBUDZENIE, POZYTYWNE polegania na wymagających niewiele wysił-
ku poznawczych „drogach na skróty".
EMOCJE ORAZ POTRZEBA Idąc za tą myślą, Galen Bodenhausen
(1990) zauważył, że nasza możliwość skupie-
STRUKTURY nia uwagi spada w pewnych momentach bio-
logicznego cyklu dobowego. Postawił hipote-
Poznaliśmy kilka strategii używanych przez zę, że osoby, których szczyt możliwości
ludzi, aby uprościć proces rozumienia świa- poznawczych przypada wcześnie rano (tzw.
ta społecznego. Strategie te służą też osz- „skowronki"), będą częściej stosować upro-
czędności - można je szybko zastosować, szczenia poznawcze wieczorem, podczas gdy
wymagają względnie mało zasobów umysło- ci, których szczyt formy przypada wieczorem
wych i najczęściej prowadzą do trafnych (tzw. „sowy"), będą ich używać rano. W bada-
ocen i decyzji. W tej części zajmiemy się niu sądów społecznych uczestnikom przy-
czynnikami, które popychają ludzi ku eko- dzielano losowo godzinę 9 rano lub 8 wieczo-
nomii umysłowej, rozpoczynając od czynni- rem, tak więc dla części z nich badanie od-
ków związanych z osobą. bywało się w porze, gdy ich forma była szczy-
towa, dla innych - w ich „gorszym" czasie.
Zgodnie z przewidywaniami Bodenhausena,
POBUDZENIE I RYTMY DOBOWE
„skowronki" częściej stosowały uproszczenia
Jogging, jazda na rowerze czy oglądanie fil- myślowe wieczorem, a „sowy" - rano.
mowego horroru wzmagają pobudzenie fizjo- Podsumowując: kiedy wchodzimy w sy-
logiczne. Być może zdziwi cię fakt, że te tuację, dysponując tylko ograniczoną uwagą
czynności zmieniają również nasz sposób - czy to z powodu pobudzenia, czy też do-
myślenia. Pobudzenie sprawia, że jesteśmy bowego spadku formy - wówczas jesteś-
bardziej skłonni stosować upraszczające stra- my bardziej skłonni polegać na strategiach
tegie umysłowe. Na przykład, pobudzone upraszczających.
osoby szczególnie chętnie odwołują się do
własnych przekonań i oczekiwań (Wilder
i Shapiro, 1989) i ulegają heurystyce dostęp-
POZYTYWNE UCZUCIA
ności (Kim i Baron, 1988), a ignorują możli- Kiedy jesteśmy w dobrym nastroju, mamy
we alternatywy przy podejmowaniu decyzji większą skłonność do stosowania strategii
(Keinan, 1987). Dlaczego tak się dzieje? upraszczających. Wyobraź sobie, że starosta
Pobudzenie może prowadzić do uprosz- grupy ma zadecydować, czy członek druży-
czeń przez sam fakt, że nas rozprasza. Jeśli ny futbolowej jest winien wszczęcia bójki
zwracamy uwagę na bicie własnego serca z bibliotekarzem. Czy użyje stereotypowych
podczas gry w tenisa, to mniej uwagi może- oczekiwań - „sportowcy są zwykle bardziej
my poświęcić zrozumieniu, dlaczego prze- agresywni niż bibliotekarze" - i zdecyduje,
RYTMY DOBOWE A SĄD
Czy jesteś „skowronkiem"
czy raczej „sową"? Jeżeli myślisz,
że to bez znaczenia, zastanów się
nad tym jeszcze raz. Ludzie częś-
ciej stosują uproszczenia poznaw-
cze przy podejmowaniu decyzji
w czasie swoich „gorszych" godzin
niż podczas dobowego
szczytu formy.

że winien jest piłkarz? Przynajmniej częścio- mniej od nas inteligentni - ludzie. Gdy lu-
wo będzie to uzależnione od jego nastroju: dzie są pobudzeni lub w dobrym nastroju,
w tym wypadku dobry humor starosty ozna- mają skłonność do upraszczania, a wszyscy
cza złe wieści dla piłkarza, ponieważ ludzie bywamy czasem pobudzeni lub szczęśliwi.
w dobrym humorze są szczególnie skłonni Istnieje jednak również pewna stała cecha
stosować uproszczenia poznawcze (Bless osobowości, która wpływa na to, czy używa-
i in., 1996; Bodenhausen, Kramer i Susser, my prostych, czy też bardziej złożonych stra-
1994; Isen, 1987; Sinclair i Mark, 1992). tegii poznawczych. Została ona nazwana po-
Dlaczego tak się dzieje? trzebą struktury i określa stopień, w jakim
Po pierwsze, pozytywny nastrój niekiedy ludzie są zmotywowani, aby organizować
ogranicza możliwość skupienia uwagi, tym swój świat umysłowy i fizyczny w prosty
samym nasilając używanie uproszczeń (Mac- sposób. Aby ocenić tę motywację, Megan
kie i Worth, 1989; Stroessner i Mackie, Thompson, Michael Naccarato i Kevin Par-
1992). Po drugie, jak dowiedzieliśmy się ker (1989) stworzyli Test Potrzeby Struk-
w rozdziale drugim, pozytywne uczucia in- tury. Ludzie o wysokiej potrzebie struktury
formują nas, że dobrze sobie radzimy - że nie zazwyczaj zgadzają się ze stwierdzeniami
mamy powodu, aby być szczególnie uważni w rodzaju: „Lubię mieć uporządkowany
lub czujni. W konsekwencji złożone i wyma- i przejrzysty rozkład dnia" czy „Nie lubię
gające wysiłku strategie umysłowe wydają niejasnych sytuacji". Osoby takie są również
się zbędne, stosujemy więc uproszczenia poz- bardziej skłonne do korzystania z uproszczeń
nawcze (Fiedler, 1988; Forgas, 1995; Schal- poznawczych. Na przykład, bardziej polega-
leri Cialdini, 1990; Schwarz, 1990). ją one na swoich oczekiwaniach, gdy ocenia-
ją innych, szczególnie łatwo tworzą stereoty-
py oraz przypisują zachowania innych ich
POTRZEBA STRUKTURY cechom osobowości (Moskowitz, 1993; Ne-
Byłoby błędem sądzić, że upraszczanie świa- uberg i Newsom, 1993; Schaller, Boyd, Yo-
ta jest czymś, co robią tylko inni - być może hannes i O'Brien, 1995; Thompson, Roman,
Moskowitz, Chaiken i Bargh, 1994; Webster, stają się coraz bardziej złożone, jest nam co-
1993). raz trudniej angażować się w szczegółowe
Podsumowując, pobudzenie fizjologicz- rozważania (Baumeister, Hutton i Tice,
ne, pozytywny nastrój i dyspozycyjna po- 1989; Bodenhausen i Lichtenstein, 1987;
trzeba struktury wzmagają skłonność do osz- Pratto i Bargh, 1991; Rothbart, Fulero, Jen-
czędności umysłowej, a tym samym skła- sen, Howard i Birrell, 1978; Stangor i Duan,
niają jednostki do korzystania z poznaw- 1991).
czych „dróg na skróty". Jak zaraz się przeko- Badanie Daniela Gilberta, Bretta Pelha-
namy, określone sytuacje również prowadzą ma i Douglasa Krulla (1988) ilustruje ten
do stosowania uproszczeń. efekt przeładowania: studenci słuchali od-
czytu kolegi na temat legalizacji aborcji.
Chociaż eksperymentatorzy podkreślali, że

SYTUACJA: ten student nie miał wyboru, po której ze


stron sporu ma się opowiedzieć, badani
ZŁOŻONOŚĆ SYTUACJI wierzyli, iż jeśli przekonuje on, że abor-
cja powinna być dostępna, to rzeczywiście
I PRESJA CZASU jest on zwolennikiem tego poglądu, a jeśli
wypowiada się przeciw jej legalizacji, to
Jeśli jesteś podobny do większości ludzi, to faktycznie prezentuje takie przekonania.
w pewnych sytuacjach przywiązujesz wię- Oznacza to, iż badani padli ofiarą błędu ko-
kszą wagę do swoich decyzji i sądów niż respondencji. Ten sam eksperyment został
w innych. Jesteśmy bardziej skłonni polegać następnie powtórzony, zmieniono tylko
na uproszczeniach poznawczych wtedy, gdy jedno: badani po wysłuchaniu studenta
sytuacja staje się złożona i znajdujemy się mieli wygłosić własne przemówienie. Być
pod presją czasu. może już zgadłeś, co stało się z tą grupą ba-
danych: wystąpił u nich jeszcze silniejszy
ZŁOŻONOŚĆ SYTUACJI błąd korespondencji. Przejmowanie się
tym, iż za chwilę sami wygłoszą przemó-
Ostatni tydzień semestru - w twoim życiu wienie, spowodowało, że mogli poświęcić
zaczyna panować chaos! Masz cztery egza- jeszcze mniej uwagi swojemu przedmów-
miny końcowe, pracę do napisania, a dodat- cy, by uważnie zanalizować to, co mówił.
kowo musisz wyprowadzić się z wynajmo- Im bardziej złożona sytuacja, tym bardziej
wanego mieszkania. Jakby tego było mało, polegamy na poznawczych „drogach na
szef restauracji, w której pracujesz, chce, że- skróty".
byś przeprowadził rozmowy z osiemnastoma
kandydatami na kelnerów i kelnerki. Czy
mając to wszystko na głowie, będziesz
PRESJA CZASU
szczegółowo zgłębiał dotychczasowe do- Jesteśmy również bardziej skłonni polegać
świadczenie, charakter i przygotowanie każ- na uproszczeniach poznawczych, gdy działa-
dego kandydata, uważnie porównując wady my pod presją czasu (Bechtold, Naccarato
i zalety każdego z nich? Czy też może zawie- i Zanna, 1986). Wyobraź sobie, że jutro masz
rzysz starym, wypróbowanym uproszcze- dwa egzaminy, do których jeszcze nie zaczą-
niom poznawczym? Wyniki badań są nastę- łeś się przygotowywać, i wielkimi krokami
pujące: ponieważ każda dodatkowa sprawa zbliża się termin oddania pracy semestralnej,
wymaga zaangażowania naszych ograniczo- a ty jeszcze jej nie napisałeś. Czy wpłynęło-
nych zasobów uwagi, w miarę jak sytuacje by to na twoją gotowość użycia uproszczeń
poznawczych przy ocenianiu osób ubiegają-
cych się o pracę?
W jednym z eksperymentów grupie izra- INTERAKCJE:
elskich nauczycieli dano do przeczytania
esej, przy czym części z nich powiedziano, iż
GDY ŚWIAT NIE ODPOWIADA
jego autor jest Aszkenazyjczykiem (grupa NASZYM OCZEKIWANIOM
0 wysokim statusie w Izraelu), a pozostałym,
że jest Sefardyjczykiem (grupa o stosunko- Po tym, co dotychczas omówiliśmy, można
wo niskim statusie). Część nauczycieli mia- by odnieść wrażenie, iż ludzie wchodzą na
ła godzinę na ocenę pracy (słaba presja cza- scenę społeczną z zestawem ulubionych
su), inni - tylko 10 minut (silna presja czasu). uproszczeń poznawczych i rzadko używają
Okazało się, że przy słabej presji czasowej bardziej złożonych metod. To prawda, że
rzekomy student aszkenazyjski dostawał za mamy wiele takich strategii i często je stosu-
ten sam esej wyższe oceny niż Sefardyjczyk jemy. Jest jednak również prawdą, że żyjemy
(73% wobec 64%). Gdy zwiększono presję w realnym świecie i jeśli chcemy przetrwać,
czasu, efekt stereotypu stawał się jeszcze sil- musimy być dość elastyczni, by wykraczać
niejszy (odpowiednio 80% i 64%). Działając poza te strategie, gdy sytuacja tego wymaga.
pod presją czasu, nauczyciele wystawiali Na przykład, gdy czujemy się odpowiedzial-
aszkenazyjskiemu uczniowi ocenę wyższą ni za swoje sądy - kiedy musimy je uzasad-
średnio o 1/3 stopnia (Kruglanski i Freund, niać innym osobom - jesteśmy mniej skłon-
1983). ni polegać na prostych metodach oceny
Podsumowując, ludzie są bardziej skłon- świata społecznego (np. Bodenhausen i in.,
ni używać upraszczających strategii po- 1994; Pendry i Macrae, 1996; Schaller i in.,
znawczych, gdy sytuacja jest złożona, a cza- 1995; Webster, Richter i Kruglanski, 1996).
su - niewiele. Może to pomóc w wyjaśnie- W dalszej części rozdziału przyjrzymy się,
niu, dlaczego Richard Nixon, doświadczony w jaki sposób takie okoliczności motywują
1 wytrawny polityk, był tak zaskoczony obu- nas do wyjścia poza najpopularniejsze upro-
rzeniem amerykańskiej opinii publicznej po szczenia poznawcze. Na razie chcemy jedy-
zwolnieniu ze stanowiska Archibalda Coxa. nie pokazać, że ludzie rzeczywiście odrzuca-
Przypomnijmy: na Bliskim Wschodzie wy- ją uproszczenia, gdy sytuacja tego wymaga.
buchła wojna, na wiceprezydenta wywiera- Wyobraź sobie, że przyjaciółka opisuje
no silny nacisk, by podał się do dymisji, ci przy kawie swojego nowego znajomego
a Kongres usiłował ograniczyć wpływ prezy- - Devona, artystę. Natychmiast wyobrażasz
denta na politykę zagraniczną państwa. Jak- sobie twórczego nonkonformistę, nieco ide-
by tego wszystkiego było mało, Nixon mu- alistycznie nastawionego do rzeczywistości,
siał odpowiedzieć na żądanie Coxa, który więc nie dziwisz się, gdy przyjaciółka opi-
domagał się natychmiastowego przekazania suje ci jego zabawne zachowanie i nieco-
mu ważnych prezydenckich nagrań i doku- dzienny sposób ubierania się. Devon pasuje
mentów. Nixon znalazł się w bardzo złożonej do twoich oczekiwań, więc wyobrażasz go
sytuacji i pod ogromną presją czasu, dlatego sobie tak jak innych artystów. Wyobraź so-
też trudno się dziwić, że - według jego włas- bie jednak, że twoja przyjaciółka opisuje
nych słów - nie potrafił przewidzieć reakcji Devona jako osobę pedantyczną, intelektua-
opinii publicznej na aferę Watergate, rosną- listę o konserwatywnych poglądach poli-
cego rozczarowania wielu Amerykanów je- tycznych. Nie pasuje to do twoich oczeki-
go osobą oraz druzgocących konsekwencji wań. Artysta-intelektualista? W dodatku
decyzji o zwolnieniu Coxa. pedant? Czy pozostaniesz przy początko-
wych oczekiwaniach i nadal będziesz go so- wanie decyzji oraz gdy wystarczają im
bie wyobrażać jako typowego artystę? Nie- przybliżone sądy, mogą sięgnąć do własne-
kiedy tak -jeśli te początkowe oczekiwania go zasobu różnorodnych strategii uprasz-
są dla ciebie bardzo ważne (np. Biek, Wood czających. Mogą użyć swoich przekonań
i Chaiken, 1996; Edwards i Smith, 1996; Fi- jako oczekiwań, co sprawia, że zrozumie-
ske i Neuberg, 1990). Jednak przy innych nie wydarzeń staje się łatwiejsze. Ludzie
okazjach będziesz prawdopodobnie szukać - przynajmniej w zachodnich, indywiduali-
innych sposobów lepszego poznania Devo- stycznych kulturach - wnioskują o dyspo-
na, które umożliwią ci zrozumieć go w całej zycyjnych cechach osobowości, aby upro-
złożoności (Asch i Zukier, 1984; Fiske, ścić sobie zadanie zrozumienia przyczyn
Neuberg, Beattie i Milberg, 1987; Locksley, zachowań innych ludzi. Ludzie stosują rów-
Borgida, Brekke i Hepburn, 1980). nież inne uproszczenia poznawcze, takie jak
Tak więc, nasze oczekiwania nie zawsze heurystyka reprezentatywności, heurystyka
zostają potwierdzone przez strategie, które dostępności, heurystyka zakotwiczenia i do-
omawialiśmy wcześniej. Zamiast tego, ocze- stosowania oraz wykorzystywanie nastro-
kiwania te wchodzą w interakcję z dostępną ju jako informacji. Ludzie są szczególnie
informacją, określając, czy będziemy się sta- zmotywowani do stosowania poznawczych
rali potwierdzić nasze oczekiwania, czy raczej „dróg na skróty", gdy są pobudzeni lub
będziemy szukać dokładniejszych danych. Je- w dobrym nastroju, gdy mają dyspozycyj-
śli nasze oczekiwania stoją w jawnej sprzecz- nie większą potrzebę struktury albo gdy
ności ze światem, to często je przekraczamy działają pod presją czasu, albo też gdy sytu-
(McNulty i Swann, 1994; Swann i Ely, 1984). acja jest wyjątkowo złożona. Oczywiście,
takie okoliczności występują nieustannie
w codziennym życiu, co sugeruje, że bardzo
PODSUMOWANIE często stosujemy uproszczenia poznawcze.
Są jednak sytuacje, w których wykraczamy
poza te strategie upraszczające - na przy-
Gdy ludzie nie chcą wkładać zbyt wiele wy- kład wówczas, gdy realia sytuacji nie pasu-
siłku w formowanie spostrzeżeń i podejmo- ją do naszych oczekiwań.

CEL: ZARZĄDZANIE WIZERUNKIEM


WŁASNEJ OSOBY
ak ci się wiedzie na studiach? Jakie masz

J oceny? Czy spełniły się twoje nadzieje?


Czy twój związek rozwija się dobrze?
Jeżeli nie, to z czyjej winy? Kiedy zastana-
którym czujemy się dobrze ze sobą, które
pozwalają nam wierzyć, że jesteśmy ludźmi
wartościowymi i utalentowanymi. „Co z te-
go, że mam nie najlepsze oceny - myślimy.
wiamy się nad pytaniami takimi jak te, wów- - Te wykłady były zbyt nudne, by się nimi
czas proste odpowiedzi - odpowiedzi, któ- przejmować". „Mój związek nie rozwinął się
rych szukamy motywowani chęcią po- tak, jak bym chciał - tłumaczymy sobie - ale
znawczej wydajności - przestają wystarczać. tak czy inaczej, on/a był/a po prostu niemoż-
Zamiast nich szukamy odpowiedzi, dzięki liwy/a do zniesienia."
Jeśli przychodzą ci do głowy takie myśli, cześnie odegnać niektóre z codziennych
to nie jesteś sam. Niewielu z nas może ucz- zmartwień. W tej części zajmiemy się kilko-
ciwie stwierdzić, że nie odczuwa potrzeby ma strategiami poznawczymi, których ludzie
podtrzymania pozytywnego wizerunku włas- używają, by poprawiać i utrzymywać wi-
nej osoby i nie ma motywacji, by myśleć o so- zerunek własnej osoby, a następnie prze-
bie w pozytywny, akceptujący sposób (James, analizujemy czynniki związane z sytuacją
1890; McDougall, 1932). Zastanówmy się na i osobą, które prowadzą do stosowania tych
przykład nad faktem, że większość ludzi ma strategii.
wysoką samoocenę, optymistycznie patrzy
w przyszłość i uważa, że jest bardziej uzdol-
niona niż przeciętny człowiek (np. Alicke,
1985; Dunning, Meyerowitz i Holzberg,
STRATEGIE POZNAWCZE
1989; Regan, Snyder i Kassin, 1995; Wein- SŁUŻĄCE PODNOSZENIU
stein, 1980). Mówiąc najprościej, większość
ludzi chce myśleć o sobie dobrze. I OBRONIE POCZUCIA
Pragniemy pozytywnego wizerunku włas-
nej osoby z co najmniej dwóch powodów. Po
WŁASNEJ WARTOŚCI
pierwsze, pozytywny wizerunek wywołuje
przekonanie, że jesteśmy skuteczni i że po- W kolejnych rozdziałach przekonamy się, iż
trafimy osiągać założone cele, a takie prze- ludzie niekiedy wykorzystują różne zacho-
konania pomagają zebrać energię potrzebną, wania, by potwierdzić pożądany wizerunek
by rzeczywiście to osiągnąć (Bandura, 1977; własnej osoby. Na przykład, pomaganie in-
Greenwald, 1980). Z tej perspektywy pozy- nym może sprawiać, że dobrze o sobie my-
tywny obraz własnej osoby jest źródłem suk- ślimy. W tej części skupimy się na niektó-
cesu. Znajdowanie sposobów na jego polep- rych strategiach poznawczych, których lu-
szenie powinno więc - do pewnego stopnia - dzie używają, by podnosić i utrzymywać po-
zwiększać naszą zdolność realizacji waż- czucie własnej wartości (patrz rycina 3.4).
nych zadań (McFarlin, Baumeister i Bla-
scovich, 1984). Po drugie, nasz wizerunek PORÓWNANIA SPOŁECZNE
odzwierciedla to, jak radzimy sobie w ży-
ciu społecznym. Negatywny wizerunek Jak bardzo jesteś inteligentny? Skąd to
własnej osoby, na przykład, często skła- wiesz? Czy twoje poglądy polityczne są ra-
nia nas do tego, aby przyjrzeć się naszym cjonalne? I znów: skąd to wiesz? W swoim
związkom interpersonalnym i spróbować je przełomowym artykule z 1954 roku Leon
polepszyć (Leary, Tambor, Terdal i Downs, Festinger postawił tezę, że ludzi cechuje fun-
1995). W efekcie znalezienie sposobu na damentalna potrzeba oceny własnych umie-
poprawę obrazu własnej osoby może zmniej- jętności i opinii i że często dokonują tej oce-
szyć niepokój dotyczący związków spo- ny, porównując swoje osiągnięcia z sukce-
łecznych. sami innych. Aby ocenić swoją inteligencję,
Nie oznacza to, że ludzie sami chcą się możesz porównać, jak twój wynik Testu
oszukiwać. Wiara, że wszystko idzie świet- Kompetencji Szkolnych ma się do wyniku
nie, gdy tymczasem jest beznadziejnie, była- twojego kolegi z klasy. Aby ocenić swój po-
by dezadaptacyjna (np. Colvin, Błock i Fun- gląd na temat prezydenta, możesz porównać
der, 1995). Nieco łagodniejsza forma samo- swoje zdanie z opinią sąsiada. Istotnie, jak
oszukiwania się może nam jednak pomóc dowiedzieliśmy się w rozdziale drugim, po-
zmierzać do wyznaczonych celów a jedno- równania społeczne to jeden ze sposobów,
Wartość spostrzegania siebie Wartość spostrzegania siebie
jako osoby działające] jako osoby tworzącej Utrzymanie nożądaneao wizerunku
skutecznie dobre relacje społeczne własnej osoby
Przetrwanie społeczne często wymaga
zachowań asertywnych. Musimy stawić
czoło środowisku społecznemu, aby uzyskać
Col: podtrzymanie i popiawienie
wizerunku własnej osoby to, czego chcemy. Wiara w to, że jesteśmy
skuteczni i że nasze relacje społeczne są
dobre, daje nam pewność siebie niezbędną
w tej sytuacji. Z tego powodu ludzie stosują
różnorodne strategie poznawcze, aby
Strategie obrony i podnoszenia poczucia własnej wartości poprawić i utrzymać wizerunek
Porównania społeczne
Atrybucje obronne własnej osoby.
Podkreślanie atutów, minimalizowanie słabości
Złudzenie kontroli
RYCINA 3.4

w jakie ludzie tworzą i rozbudowują koncep- czuć kobiety po mastektomii!" (s. 1178). Po-
cję Ja. Teoria porównań społecznych Fes- nieważ porównanie w dół może zwiększyć
tingera (1954) skupiała się na pragnieniu poczucie własnej wartości i zmniejszyć na-
dokładnej oceny własnych umiejętnos'ci pięcie, ta kobieta może w ten sposób lepiej
i słuszności poglądów. Tą częścią teorii zaj- sobie radzić z własnym trudnym położeniem
miemy się w rozdziałach siódmym i dwuna- (Gibbons i Gerrard, 1989; Lemyre i Smith,
stym, w których będziemy się zastanawiali, 1985).
kogo ludzie wybierają na swoich przyjaciół Porównanie w dół może poprawić nasz
oraz dlaczego ludzie łączą się w grupy. Jed- wizerunek własnej osoby, jeśli innego czło-
nak ludzie porównują się z innymi również wieka możemy spostrzegać jako znajdują-
z innych powodów (Wood, 1989). Szczegól- cego się w wyraźnie gorszej od nas sytuacji.
nie często porównują się z innymi w celu Dlatego często szukamy sposobów na pom-
podwyższenia poczucia własnej wartości. niejszenie innych lub wywyższenie nas sa-
Jak można użyć porównania społecznego, mych. W jednym z eksperymentów poczucie
aby polepszyć swą samoocenę? własnej wartości grupy studentów Uniwersy-
Po pierwsze, możesz zastosować porów- tetu Stanowego Arizony zostało zagrożone
nania społeczne w dół, to znaczy porówny- po słabym wykonaniu zadania na kreatyw-
wać się z kimś, komu gorzej się powiodło, ność; ci studenci szczególnie często pomniej-
ma mniejsze zdolności i tak dalej (Wills, szali wartość rywalizującego z nimi Uniwer-
1981). Na przykład, badania kobiet chorych sytetu Arizony (Cialdini i Richardson, 1980).
na raka piersi dowodzą, iż znakomita wię- W innym eksperymencie studenci stosowali
kszość ich automatycznie porównuje się do strategię wywyższania siebie, zawyżając czę-
tych pacjentek, których stan jest gorszy (Wo- stość swoich zachowań prozdrowotnych, aby
od, TayloriLichtman, 1985). Jak powiedzia- przekonać samych siebie, iż rzeczywiście są
ła jedna z tych kobiet: „Miałam niewielką w lepszej formie niż reszta studentów (POein
operację piersi i czułam się okropnie, bo by- i Kunda, 1993). Tak więc, by bronić poczucia
ło to bardzo bolesne. Jak okropnie muszą się własnej wartości, nie tylko porównujemy się
- ubieramy stroje z symbolem drużyny i mó-
PORÓWNANIA SPOŁECZNE W DOŁ wimy o „naszym" zwycięstwie i „ich" poraż-
Proces porównywania siebie z osobami, które są kach (Cialdini i in., 1976; Hirt, Zillman,
w gorszej sytuacji. Erickson i Kennedy, 1992) - i odcinamy
się od cudzej porażki, wypierając się związ-
ków ze źle spostrzeganymi wydarzeniami
i ludźmi (Snyder, Lassegard i Ford, 1986).
PORÓWNANIA SPOŁECZNE W GORĘ Po drugie, jeśli okaże się, że „utknęliś-
Proces porównywania się z osobami, które są lepsze my" w określonych skojarzeniach, to stara-
od nas. my się polepszyć ich status. Na przykład,
zwykle idealizujemy naszych przyjaciół, ro-
dzinę oraz grupy społeczne, których jesteś-
z innymi, którym powodzi się gorzej, lecz my członkami (Brewer, 1979; Brown, 1986;
również poniżamy ich lub wywyższamy sie- Crocker, Thompson, McGraw i Ingerman,
bie, aby nasza przewaga stała się tym wyraź- 1987; Tajfel i Turner, 1986). Nawet gdy nasz
niej sza. związek z inną osobą jest pozornie banalny
Po drugie, ludzie mogą niekiedy tworzyć - na przykład, gdy dzielimy z nią datę uro-
pozytywny obraz własnej osoby poprzez po- dzin - wykazujemy skłonność do podwyż-
równania społeczne w górę - porównując szania naszej oceny tej osoby (Finch i Cial-
się z innymi, którym powodzi się lepiej (Col- dini, 1989). Zadziwiające, ale nawet litery
lins, 1996). Jest to jednak dość niebezpiecz- występujące w naszym imieniu cenimy wy-
na strategia. Z jednej strony, porównywanie żej od pozostałych (Hoorens i Nuttin, 1993;
się z naprawdę zdolnym matematykiem mo- Nuttin, 1985). Doprawdy, wydaje się, że
że zwiększyć twoją motywację do samodo- podwyższamy ocenę dosłownie wszystkiego
skonalenia (Helgeson i Taylor, 1993; Major, i wszystkich, z którymi uważamy, iż łączy
Testa i Bylsma, 1991; Taylor i Lobel, 1989). nas jakikolwiek „związek".
Z drugiej, taka strategia naraża cię na ryzyko, Podsumowując, pragnienie podwyższa-
ponieważ możesz zdać sobie sprawę, że nie nia i podtrzymania pozytywnego wizerunku
jesteś tak bystry jak ta osoba. Jeśli źle dobie- własnej osoby wpływa na to, na kogo zwra-
rzesz obiekt swojego porównania, to strate- camy uwagę i jak o nim myślimy. Wykorzy-
gia może odnieść skutek przeciwny do za- stując strategię porównania w dół, skupiamy
mierzonego. Sztuczka polega na tym, by się na osobach, którym powiodło się gorzej,
przekonać samego siebie, że należysz do tej myślimy o nich jako o różnych od nas i mniej
samej Masy osób, co lepsi od ciebie - jeśli ci wartościowych. Niekiedy używamy też stra-
się uda, to możesz się skupić na tym związ- tegii porównania w górę, skupiając się na
ku i tym samym zwiększyć zadowolenie jednostkach stojących wyżej od nas, starając
z siebie (Wheeler, 1966). się do nich dołączyć i myśląc o nich szcze-
Wiele dowodów wskazuje na to, że ludzie gólnie życzliwie.
lubią znajdować „pokrewieństwo" z tymi,
którym powodzi się lepiej. Po pierwsze, lu-
dzie często podkreślają swoje związki z in-
ATRYBUCJE OBRONNE
nymi, którzy odnieśli sukces lub zdobyli bo- Ludzie wzmacniają wizerunek własnej oso-
gactwo (np. Campbell i Tesser, 1985). Na by również poprzez atrybucje obronne. Atry-
przykład, świecimy odbitym blaskiem dru- bucje Jiicharda Nixona, dotyczące jego suk-
żyn sportowych, utożsamiając się z nimi ra- cesów i porażek politycznych, doskonale
czej po ich zwycięstwach, a nie porażkach ilustrują to zjawisko. W swojej pierwszej
kampanii politycznej Nixon pokonał prze- członkami, czy drużyn sportowych, którym
ciwnika o długim stażu i został wybrany do kibicujemy (Hewstone, 1989; Mullen i Rior-
Izby Reprezentantów. Nixon przypisał to dan, 1988). Richard Lau i Dan Russell
zwycięstwo swoim osobistym zaletom i atu- (1980) zbierali wycinki prasowe, aby prze-
tom - zdecydowanej postawie wobec spor- konać się, w jaki sposób zawodnicy, trenerzy
nych kwestii, dynamicznej kampanii i umie- i lokalni komentatorzy sportowi wyjaśniają
jętności prowadzenia dyskusji. Przeciwnie, zwycięstwa i porażki miejscowej drużyny.
gdy w wyborach prezydenckich w roku 1960 Jak pokazuje rycina 3.5, wyjaśnienia oparte
pokonał go John F. Kennedy, wyjaśnienia na czynnikach wewnętrznych (np. na umie-
Nixona skupiały się na czynnikach zewnętrz- jętnościach drużyny) przeważały po od-
nych - bezwzględnej kampanii Kennedy'e- niesionych przez nią zwycięstwach, pod-
go oraz stronniczym nastawieniu przy-
chylnych Kennedy'emu mediów (Nixon,
1978, s. 225-226).
Różnica w sposobie, w jaki Nixon
wyjaśniał przyczyny odmiennych wyni-
ków dwóch kampanii prezydenckich, to
atrybucje obronne: jesteśmy skłonni
do przypisywania sobie osobistych za-
sług za nasze sukcesy i obwiniania czyn-
ników zewnętrznych za nasze porażki
(Bradley, 1978; Miller i Ross, 1975; Zuc-
kerman, 1979). Jedna z przyczyn obron-
nego wzorca atrybucji tkwi w naszych
oczekiwaniach co do własnych sukce-
sów. Ponieważ zwykle oczekujemy, że
odniesiemy sukces, jesteśmy skłonni in-
terpretować go jako wynikający z na-
szych zdolności i wysiłków; ponieważ
zazwyczaj oczekujemy porażki, prze-
ważnie by ją wyjaśnić - poszukujemy Afrybucje obronne w prasowych
czynników zewnętrznych, które „pokrzy- komentarzach sportowych
żowały nam plany" (Miller i Ross, 1975). Systematyczna analiza wycinków prasowych
Głębsza przyczyna leży jednak w tym, że dotyczących 33 najważniejszych meczy
atrybucje obronne wzmacniają nasze po- baseballowych i footbaliowych, rozegranych jesienią
czucie własnej wartości. Przypisywanie 1997 roku, przeprowadzona przez Richarda Lau
sobie zasługi za odniesione sukcesy po- i Dana Russella (1980), przyniosła dowody na
maga nam uważać się za osobę warto- obecność atrybucji obronnych. Wypowiedzi graczy
ściową (Miller, 1976; Sicoly i Ross, i trenerów różniły się diametralnie w zależności od
1979; Snyder, Stephan i Rosenfield, tego, czy drużyna wygrała, czy przegrała mecz: po
1976; Weary, 1980). zwycięstwach najczęściej pojawiały się wyjaśnienia
Skłonność ta jest tak powszechna, że odwołujące się do cech wewnętrznych, podczas
często rozszerza się poza nasze jednost- gdy porażki tłumaczono czynnikami zewnętrznymi.
kowe Ja, powodując, że stosujemy ob- Źródlo:\jm i Russell, 1980 (Tabela 1).

ronne wyjaśnienia również w stosunku


RYCINA 3.5
do grup społecznych, których jesteśmy
Teraz ponownie uszereguj te cechy, tym
ATRYBUCJE OBRONNE razem w zależności od tego, jak trafnie cha-
Skłonność do przypisywania sobie zasługi za odnie- rakteryzują ciebie. Jeśli uważasz, że two-
sione sukcesy oraz do obwiniania czynników ze- ją najważniejszą cechą jest kreatywność,
wnętrznych za poniesione porażki. umieść ją na pierwszym miejscu. Co zauwa-
żasz, porównując te dwa zestawienia?
Jeśli jesteś podobny do większości ludzi,
czas gdy wyjaśnienia oparte na czynnikach to zestawienia powinny być do siebie bardzo
zewnętrznych (np. szczęściu, które dopisy- zbliżone. Jeśli uważasz się za osobę inteli-
wało drużynie przeciwnej) pojawiały się czę- gentną, to będziesz również przywiązywał
ściej po porażkach. dużą wagę do inteligencji u innych; jeśli są-
Aby utrzymywać i poprawiać nasz wize- dzisz, że masz poczucie humoru, będziesz
runek własnej osoby, przypisujemy sobie wysoko cenił tę cechę. Generalnie ludzie wy-
autorstwo naszych sukcesów i pomniejsza- soko cenią te cechy - zarówno u siebie, jak
my własny wkład w poniesione porażki. i u innych - którymi sami są obdarzeni
Badania przeprowadzone przez Petera Dit- (Campbell, 1986; Dunning, Perie i Story,
to i Davida Lopeza (1992) wykazały, że 1991; Fong i Markus, 1982; Harackiewicz,
atrybucje obronne występują, ponieważ Sansone i Manderlink, 1985). I podobnie, lu-
chętnie przyjmujemy informacje zgodne dzie mają skłonność do deprecjonowania
z naszymi pragnieniami, a gwałtownie pod- tych cech, których sami nie mają. W jednym
ważamy te, które pozostają z nimi w sprze- z badań chłopcy o wysokiej inteligencji,
czności. Przykładowo, komentarze sławią- którzy uważali, iż nie radzą sobie dobrze
ce zdolności naszej ulubionej drużyny spo- w szkole, deprecjonowali wagę osiągnięć
strzegamy jako „trafne", podczas gdy uwa- szkolnych, podkreślając rolę innych osią-
ga, iż ostatnie jej zwycięstwo było kwestią gnięć (Gibbons, Benbow i Gerrard, 1994).
szczęścia, jest przez nas odbierana jako Patrząc przez pryzmat obrazu własnej
„nieuzasadniona i niesprawiedliwa". osoby, wydaje się to zrozumiałe: manipulu-
jąc względną wartością poszczególnych cech
PODKREŚLANIE MOCNYCH STRON i umiejętności, możemy poprawić nasz wi-
zerunek. „Mam te cechy, które są najważ-
I BAGATELIZOWANIE SŁABOŚCI
niejsze" - myślimy, zwiększając tym samym
Zróbmy teraz mały eksperyment (możesz poczucie własnej wartości. Co więcej, uży-
przeprowadzić go na swoich znajomych). wając naszych mocnych stron do oceniania
Uszereguj sześć podanych niżej cech we- innych, zwiększamy szansę, że porównanie
dług ich ważności. Jeśli uważasz, że ludzie będzie dla nas korzystne, co jeszcze bardziej
powinni być inteligentni, umieść inteligen- poprawi nasz pozytywny wizerunek własnej
cję na pierwszym miejscu; jeśli uważasz, że osoby.
najmniej ważna jest wrażliwość, powinna Nasze cechy i umiejętności uznajemy za
znaleźć się na szóstej pozycji i tak dalej. ważne; co więcej, sądzimy również, że ma-
my te cechy, o których wartości jesteśmy
inteligencja przekonani. Studenci uniwersytetu w Prince-
poczucie humoru ton, którzy dowiedzieli się ze spreparowane-
uprzejmość go pseudonaukowego artykułu, iż ekstrawer-
kreatywność sja prowadzi do osiągnięcia sukcesu, póź-
wrażliwość niej, w warunkach anonimowego sondażu,
przedsiębiorczość oceniali siebie jako ekstrawertyków. I prze-
ciwnie, inni studenci, których przekonano, że Do pewnego stopnia poczucie kontroli
to introwersja zapewnia sukcesy, oceniali jest adaptacyjne. Bez niego mogłoby nam za-
siebie jako introwertyków (Kunda i Sanitio- braknąć pewności siebie, potrzebnej, aby dą-
so, 1989). Podsumowując, przez spostrzega- żyć do osiągnięcia trudnych celów. Na przy-
nie naszych osobistych cech jako ważnych kład, gdybyś nie uważał, że jesteś w stanie
lub przez włączanie cenionych cech osobo- przekonać osobę odpowiedzialną za rekruta-
wości do naszej koncepcji Ja, możemy zwię- cję w dużej firmie, aby cię zatrudniła, mógł-
kszyć i chronić poczucie własnej wartości. byś nie przyjść na rozmowę kwalifikacyjną,
tym samym gwarantując, że nie dostaniesz
PRZEKONANIE 0 KONTROLI tej pracy. Niektórzy badacze twierdzą wręcz,
iż aby utrzymać zdrowe poczucie własnej
Obrona lub poprawa obrazu własnej osoby wartości i koncepcję Ja, musimy wierzyć, że
często wymagają wiary, że kontrolujemy kontrolujemy najważniejsze aspekty naszego
określone sytuacje i wydarzenia w naszym życia (np. Bandura, 1977). Jednakże stawką
życiu. Wiosną 1995 roku skumulowana może tu być coś więcej niż tylko koncepcja
wygrana w ogólnokrajowej loterii Power- Ja. Stawką może być zdrowie naszego ciała,
ball wyniosła 110 milionów dolarów. Je- jak przekonamy się już za chwilę.
den z autorów tej książki, nie zważając na
niesprzyjające oceny prawdopodobieństwa
stanął w kolejce po losy, gdzie podsłuchał
następującą rozmowę:
PRAKTYCZNE ZASTOSOWANIE
Osoba 1: „Co zamierzasz zrobić? Sam wy-
Przekonania o kontroli a zdrowie
bierzesz liczby, czy pozwolisz, żeby zro-
bił to za ciebie komputer?"
Osoba 2: „Wybieram sam. Wydaje mi się, że Choroba i inne ważne wydarzenia życiowe
w ten sposób mam większe szansę na wy- mogą spowodować niepewność i wrażenie
graną". utraty kontroli. Kilka tygodni przed ślubem
Treya Kiłlam Wilber odkryła w prawej pier-
Większe szansę na wygraną? Nasz „logi- si mały guzek. Przeprowadzona biopsja wy-
czny" umysł odrzuca takie rozumowanie. kazała, że kobieta choruje na raka. Tej nocy
W końcu wygrywające liczby są wybierane jej myśli wypełniło poczucie lęku i bezsil-
losowo i wszystkie mają równie minimalne ności:
szansę na to, że zostaną wylosowane. Jed-
nakże pozwolenie, aby to komputer wybrał (...) Nie, nie mogę spać (...) Nie zasnę z tym okropnym
nasze liczby, pozostawia wynik tak poten- strachem przed nieznanym, gęstniejącym wokół mnie.
cjalnie ważnego wydarzenia - w końcu cho- (...) Zastanawiam się ile kobiet, tak jak ja, obudziło się
dzi o 110 milionów dolarów! - całkowicie w środku nocy z taką samą niepodważalną wiedzą. Ile
poza naszą kontrolą. Co więc robimy? Po- obudziło się wczoraj, ile obudzi się jutro? Ile kobiet
dobnie jak wolimy sami rzucać kostką w cza- usłyszy słowo RAK, uparte, bezwzględne, dudniące
sie gry i zakładamy szczęśliwą koszulkę, w głowie jak nieustające uderzenia bębna? RAK. RAK.
idąc na mecz ulubionej drużyny, wolimy RAK.(...) Te głosy, opowieści i obrazy są pełne strachu,
osobiście wybrać obstawiane liczby, stwa- bólu i bezradności. (...) Wiem tylko, że rak jest przera-
rzając sobie poczucie kontroli (Biner, Angle, żający i bolesny, i że nie można go ujarzmić. Jest ta-
Park, Mellinger i Barber, 1995; Langer, jemniczy i potężny, potężny właśnie dlatego, że tajem-
1975;LangeriRoth, 1975; Wortman, 1975). niczy. Nikt nie pojął, czym jest ta narośl, która wymyka
się wszelkiej kontroli. Nie można jej powstrzymać ani temat ubocznych skutków chemioterapii,
ukierunkować, ani unicestwić. (...) Po pięciu latach tyle co pozwoli jej lepiej radzić sobie z mdłościa-
procent przeżywa, a tyle procent umiera. Gdzie będę? mi i osłabieniem. Uzyskując te dwa rodzaje
W której rubryce? Chcę to wiedzieć teraz. Nie mogę podstawowej kontroli, możemy ograniczyć
znieść niewiedzy, szukania po omacku, tego strachu wpływ wywierany na nas przez stresujące
w nocy (...) (s. 53-54). wydarzenia.
Możemy również zyskać poczucie kon-
I myśli Kena, jej świeżo poślubionego męża: troli poprzez wtórne, nie tak bezpośrednie
środki (Thompson, Nanni i Levine, 1994).
Choć wszystko przebiegało w bezboleśnie zwolnionym Na przykład, osoba chora może zyskać kon-
tempie, każde zdarzenie było zbyt silnym doświadcze- trolę zastępczą, wierząc, że inna osoba, po-
niem i niosło zbyt dużo informacji, co dawało dziwaczne siadająca władzę - taka jak lekarz - może
wrażenie, że wszystko dzieje się jednocześnie bardzo w jej imieniu zyskać kontrolę nad jej choro-
szybko i bardzo wolno. Ciągle miałem przed oczami bą. Takie poczucie kontroli może również
siebie grającego w baseball: stoję na boisku z ręka- pozytywnie wpłynąć na nasze samopoczucie
wicą na dłoni. Kilka osób rzuca w moim kierunku piłki, i zdrowie (Taylor i in., 1984).
które mam złapać. Ale piłek jest tyle, że odbijają się od Czy te odkrycia mogą mieć praktyczne
mojej twarzy i tułowia i spadają na ziemię, a ja stoję zastosowanie? Czy programy mające na celu
z głupią miną (s. 50). wzmocnienie poczucia kontroli mogą zwię-
kszyć umiejętności radzenia sobie ze stre-
Gdy ludzie odczuwają utratę kontroli, go- sem? Wygląda na to, że tak. Z wielu przepro-
rzej radzą sobie ze stresem i cierpi na tym ich wadzonych badań wynika, że mieszkańcy
zdrowie (Thompson i Spacapan, 1991). domów opieki, którzy mieli większą kontro-
Mieszkańcy domów spokojnej starości, któ- lę nad swoim codziennym życiem, byli szczę-
rzy nie dostrzegają zbyt wiele możliwości, śliwsi, bardziej aktywni i cieszyli się lepszym
by kontrolować własne życie, zwykle czują zdrowiem niż osoby z grupy kontrolnej (Lan-
się gorzej od tych, którzy spostrzegają siebie ger i Rodin, 1976; Rodin i Langer, 1977;
jako posiadających więcej kontroli (Rodin, Schulz, 1976). Opierając się na tych wyni-
1986). Pacjenci chorzy na raka, którzy czują kach, dyrekcje wielu szpitali pozwalają pa-
się pozbawieni kontroli, zwykle gorzej radzą cjentom po operacjach samodzielnie dozo-
sobie z chorobą (Taylor, Lichtman i Wood, wać sobie leki przeciwbólowe. Możliwość
1984; Thompson, Sobolow-Shubin, Gal- kontrolowania dawki leku zazwyczaj zmniej-
braith, Schwankovsky i Cruzen, 1993). sza ból i może przyspieszyć wyleczenie, cho-
Co więc robimy w obliczu tak stresują- ciaż pacjenci zazwyczaj przydzielają sobie
cych wydarzeń jak wymienione powyżej? mniejsze dawki środków przeciwbólowych,
Na początkowym etapie możemy się starać niż czynią to lekarze (Egan, 1990; Ferrante,
zyskać faktyczną kontrolę pierwotną nad Ostheimer i Covino, 1990).
niekorzystnymi wydarzeniami (Heckhausen Choć poczucie kontroli może być bardzo
i Schulz, 1995; Rothbaum, Weisz i Snyder, cenne dla naszego zdrowia, kryje się w nim
1982). Na przykład, kobieta, która dowiadu- wiele pułapek. Po pierwsze, wydaje się, że
je się, że ma raka, może się starać o kontro- poczucie kontroli odgrywa większą rolę,
lę zachowania - zwracać większą uwagę na gdy symptomy choroby są poważne, a wy-
dietę, ćwiczenia i właściwy tryb życia, przy- darzenia bardzo stresujące. Gdy stawka nie
gotowując się fizycznie na czekającą ją che- jest tak wysoka, poczucie kontroli odgrywa
mio- i radioterapię. Może też przejąć kontro- mniejszą rolę (Affleck, Tennen, Pfeiffer i Fi-
lę poznawczą, zdobywając informacje na field, 1987; Folkman, 1984). Po drugie, ta-
kie przekonanie o kontroli może pomagać bardziej zestresowane, gdy ich mężowie
osobom kładącym nacisk na kontrolę we- zachęcali je do przejęcia kontroli nad sobą
wnętrzną - dla których ważna jest kontrola (Reich i Zautra, 1995). Wydaje się więc jas-
nad środowiskiem zewnętrznym, ale może ne, że poczucie kontroli nad sobą jest zba-
zaszkodzić osobom przykładającym wię- wienne tylko dla tych, którzy jej pragną; dla
kszą wagę do kontroli zewnętrznej - takim, osób, które wolą, by to inni odgrywali zna-
które wolą, by sytuację kontrolował ktoś in- czącą rolę, poczucie kontroli nad sobą może
ny (np. Reich i Zautra, 1989, 1991). W jed- być szkodliwe.
nym z badań kobiety w średnim wieku ze Wreszcie, kiedy poczucie kontroli jest je-
skłonnościami „zewnętrznymi", cierpiące dynie złudzeniem - bo w rzeczywistości nie
na reumatoidalne zapalenie stawów, stały się panujemy nad ważnymi wydarzeniami w na-
szym życiu - poczucie kontroli
może być szkodliwe (Baumeister,
1989; Colvin i Błock, 1994; Reid,
1984). Na przykład, kiedy choro-
ba jest tak ciężka, że nic nie może
odwrócić jej biegu -jak w począt-
kowym okresie epidemii AIDS
— przekonanie, iż środowisko
medyczne może pomóc, wiąże
się z gorszym przystosowaniem
(Reed, Taylor i Kemeny, 1993).
Podobnie, nierealistyczne poczu-
cie kontroli odczuwane przez pa-
cjentów onkologicznych oraz cho-
rych cierpiących na reumatoidalne
zapalenie stawów również wiąże
się z gorszym przystosowaniem
(Affleck i in., 1987; Helgeson,
1992). Podsumowując, wydaje się,
że poczucie kontroli może mieć
zbawienny wpływ na zdrowie
psychiczne i fizyczne wówczas,
gdy utrzymanie kontroli jest fak-
tycznie możliwe. Gdy jednak oso-
ba nie może już mieć wpływu na
wydarzenia, dla jej zdrowia psy-

POCZUCIE KONTROLI A ZDROWIE


Poczucie kontroli ma ogromny wpływ na
nasze zdrowie fizyczne i umysłowe. Ludzie
mający poczucie silnej kontroli nad własnym
życiem mają lepsze samopoczucie niż ci,
którzy mają mniejszą kontrolę.
chofizycznego bardziej dobroczynne może nie interesuje ich pozytywny obraz własnej
być pogodzenie się z doznaną utratą. osoby? W istocie wszyscy ludzie, niezależnie
od ich poczucia własnej wartości, chcą my-
Podsumowując, dysponujemy różnorod- śleć o sobie dobrze (Baumeister, 1993; Pel-
nymi strategiami poznawczymi, które poma- ham, 1993). Poziom samooceny wywiera
gają nam czuć się dobrze z samym sobą - po- jednak wpływ na strategie, których ludzie
równujemy się z innymi, przypisujemy sobie używają, aby stworzyć pozytywny wizerunek
osobiste zasługi za odniesione sukcesy, spo- własnej osoby. Ludzie o wysokiej samooce-
strzegamy nasze mocne strony jako szcze- nie są odważni i skłonni do stosowania bez-
gólnie ważne oraz sztucznie rozbudowujemy pośrednich strategii podnoszących poczucie
poczucie kontroli nad sytuacją. Oczywiście, własnej wartości. Osoby, które mają umiar-
potrzeba wzmocnienia poczucia własnej kowane lub niskie poczucie własnej warto-
wartości oraz obrony samego siebie może ści, zachowują się ostrożniej, starając się zy-
być silniejsza u niektórych osób i w pewnych skać pozytywny obraz własnej osoby (np.
sytuacjach. Zajmijmy się więc czynnikami Brown, Collins i Schmidt, 1988; Gibbons
związanymi z osobą i sytuacją, które moty- i McCoy, 1991; Shepperd, Ouelette i Fernan-
wują ludzi do tworzenia pozytywnego obra- dez, 1996; Wood, Giordano-Beech, Taylor,
zu własnej osoby. Michela i Gaus, 1994). Skupiają się one prze-
de wszystkim na obronie poczucia włas-
nej wartości, które już posiadają (Baumeis-
ter, Tice i Hutton, 1989; Spencer, Josephs
OSOBA: SAMOOCENA i Steele, 1993; Tice, 1993).
Musimy jednak zwrócić uwagę na jedną
Ludzie o wysokiej samoocenie - ci, którzy ważną pułapkę. Członkowie społeczeństw
wysoko cenią siebie jako jednostki - szcze- kolektywistycznych przywiązują mniejszą
gólnie często stosują strategie wzmacniające wagę do jednostkowego poczucia własnej
poczucie własnej wartości. W porównaniu wartości. Jak dowiedzieliśmy się w rozdzia-
z osobami o niskiej samoocenie, częściej po- le drugim, poczucie wartości członków kul-
prawiają sobie samopoczucie poprzez porów- tur kolektywistycznych jest mniej uzależnio-
nania społeczne i wydają się zręczniejsi w sto- ne od ich osobistych, indywidualnych kon-
sowaniu zarówno strategii porównania w dół, cepcji Ja (np. od ich spostrzegania siebie ja-
jak i w górę (Buunk, Collins, Taylor, Van Ype- ko autonomicznej jednostki), a bardziej od
ren i Dakof, 1990). Częściej również depre- społecznych lub współzależnych koncepcji
cjonują innych, aby podnieść poczucie włas- Ja (a więc od obrazu samego siebie w relacji
nej wartości (Crocker i in., 1987; Gibbons do innych) (Markus i Kitayama, 1991).
i McCoy, 1991; Wills, 1981), częściej ujaw- W efekcie członkowie kultur kolektywi-
niają atrybucje obronne (Blaine i Crocker, stycznych powinni mieć mniejszą motywa-
1993; Tennen i Herzberger, 1987), częściej też cję, by bronić poczucia własnej wartości
przeceniają oni znaczenie własnych cech oso- i podnosić je, oraz wykazywać mniejszą
bowości i sukcesów (Harter, 1993) oraz po- skłonność do stosowania opisanych wyżej
czucie kontroli nad sytuacją (Alloy i Abram- strategii. Tak jest w istocie (Brockner i Chen,
son, 1979). Krótko mówiąc, ludzie o wysokiej 1996). Przykładowo, Kanadyjczycy, ukształ-
samoocenie stosują wiele strategii poznaw- towani przez kulturę indywidualistyczną,
czych, by jeszcze bardziej ją podwyższyć. częściej przejawiają nadmierny optymizm
A co z ludźmi o niższej samoocenie? Czy niż Japończycy - ukształtowani przez kultu-
są oni odporni na tego rodzaju praktyki? Czy rę kolektywistyczną (Heine i Lehman, 1995).
na przez negatywne interpersonalne sprzę-
SYTUACJA: żenie zwrotne („Nie sądzisz, że mógłbyś
schudnąć parę kilo?"), poważną chorobę, ta-
CZYNNIKI ZAGRAŻAJĄCE ką jak nowotwór, lub nawet przez nasze
własne działania, na przykład wówczas, gdy
SAMOOCENIE JEDNOSTKI czujemy się podle, ponieważ źle potraktowa-
liśmy ukochaną osobę. Aby radzić sobie
W sytuacji zagrożenia samooceny ludzie sta- z podobnymi zagrożeniami, możemy uży-
rają się poprawiać i podtrzymywać wize- wać wyżej opisanych strategii, a więc po-
runek własnej osoby (Steele, 1988; Tesser, równywać się z osobami, które są w gorszym
1988). W jednym z badań, w którym studen- położeniu niż my, deprecjonować osoby, któ-
ci mieli oceniać standardowy test na inteli- re udzieliły nam negatywnych informacji
gencję, badanym dano do rozwiązania ze- i tak dalej (np. Aspinwall i Taylor, 1993;
staw zadań, miały one - jak ich poinfor- Dunning, Leuenberger i Sherman, 1995;
mowano - mierzyć kreatywność i inteligen- Hakmiller, 1966; Kemis, Cornell, Sun, Ber-
cję (Greenberg, Pyszczynski i Solomon, ry i Harlow, 1993).
1982). Powiedziano im również, że test ten Szczególnie interesującym zjawiskiem
doskonale przewiduje przyszłe sukcesy aka- zagrażającym samoocenie jest świadomość
demickie i finansowe. Części badanych po- własnej śmiertelności - czyli tego, że my
wiedziano, że źle wypadli w teście, pozosta- także kiedyś umrzemy. Sheldon Solomon,
łym - że spisali się dobrze. Kiedy później Jeff Greenberg i Tom Pyszczynski (1991)
poproszono ich o ocenę testu, opinie tych twierdzą, iż rozmyślanie o możliwości włas-
dwóch grup różniły się radykalnie: studenci, nej śmierci jest szczególnie groźne dla naszej
którzy sądzili, że wypadli źle, nie tylko mini- samooceny. Ponieważ rozbudowane zespoły
malizowali wagę dobrych wyników, lecz przekonań duchowych i kulturowych mogą
również przypisywali swój zły wynik pecho- istnieć częściowo po to, aby chronić nas
wi, niejasnym instrukcjom oraz nieudanej przed rozmyślaniami o śmiertelności, ludzie
konstrukcji testu - wszystkiemu, prócz włas- uświadamiający sobie własną śmiertelność
nych zdolności! Ten typ zachowań samo- mogą przeceniać tych, którzy podzielają ich
obronnych występuje nie tylko w laborato- własne poglądy, a deprecjonować osoby, któ-
riach badawczych. Na przykład, studenci re je podważają.
Uniwersytetu Florydy o wiele częściej uwa- W jednym z badań studenci-chrześcijanie
żali Test Kompetencji Szkolnych za pozba- wypełniali kwestionariusz, który bardzo wy-
wiony znaczenia, jeśli uzyskali w nim niski raźnie uświadamiał im własną śmiertelność
wynik (Shepperd, 1993). - proszono ich, by napisali, co stanie się z ni-
Te wyniki badań powtarzają się często. mi po śmierci, oraz co czują na myśl o cze-
Sytuacyjne zagrożenie samooceny zazwy- kającym ich końcu. Inni studenci tego same-
czaj prowadzi do starań, aby tę samoocenę go wyznania odpowiadali na zestaw pytań,
utrzymać (np. Pyszczynski i Greenberg, w którym nie było najmniejszej wzmianki
1985; Shepperd, Arkin i Slaughter, 1995). o śmierci. Później mieli opisać swoje wraże-
W powyższych wypadkach zagrożeniem był nie po poznaniu obcej osoby, przedstawionej
słaby wynik testu, a wysiłki mające na celu części z nich jako chrześcijanin, a pozosta-
podtrzymanie wysokiej samooceny, obejmo- łym - jako Żyd. Zgodnie z przewidywania-
wały pomniejszanie znaczenia zadania oraz mi, osoba ta była oceniana pozytywniej, gdy
podważanie jego rzetelności i wiarygodno- przedstawiono ją jako chrześcijanina, ale tyl-
ści. Samoocena może być również zagrożo- ko przez tych badanych, którym wcześniej
przypomniano o ich śmiertelności (Green- mają zapewne bardzo przejrzysty obraz te-
berg i in., 1990). Wyniki innych badań były go, kim są, podczas gdy inni mogą być te-
podobne. Na przykład, myślenie o własnej go mniej pewni (Baumgardner, 1990; Cam-
śmierci powoduje, iż amerykańscy studenci pbell i in., 1996; Pelham, 1991). Co wię-
lubią ludzi chwalących Stany Zjednoczone cej, samoocena niektórych twoich przyja-
i nie lubią tych, którzy je krytykują; powodu- ciół zapewne pozostaje niezmienna - dziś
je też, że osoby, które podzielają nasze moral- są z siebie bardzo zadowoleni, wczoraj by-
ne przekonania, traktujemy bardziej przy- li z siebie bardzo zadowoleni i prawdopo-
chylnie od tych, które mają inne zapatrywa- dobnie jutro również będą z siebie bardzo
nia (Greenberg i in., 1990; Rosenblatt, Green- zadowoleni - podczas gdy u innych samo-
berg, Solomon, Pyszczynski i Lyon, 1989). ocena zmienia się dramatycznie nawet
Podsumowując, zagrożenia sytuacyjne w ciągu krótkiego czasu (Kernis, Granne-
- zarówno w formie rzekomej porażki, jak man i Barclay, 1989).
i negatywnego sprzężenia zwrotnego ze stro- Ogólnie rzecz biorąc, ludzie z niestabil-
ny innych, poważnej choroby czy rozmyślań ną samooceną bardziej przejmują się kon-
nad własną śmiertelnością - stwarzają poten- sekwencjami codziennych wydarzeń dla ich
cjalne zagrożenie dla naszego wizeruku obrazu samego siebie i szczególnie często
własnej osoby, prowokując nas do wzmożo- reagują na te wydarzenia próbami popra-
nych wysiłków mających na celu obronę po- wienia lub obrony obrazu własnej osoby.
czucia własnej wartości. W jednym z badań studenci z niestabilną sa-
mooceną częściej od swoich stabilnych ko-
legów wymyślali wymówki wyjaśniające
ich oceny uzyskane na egzaminie z psycho-
INTERAKCJE: logii (np. „Nie zależało mi na ocenie, więc
SAMOOCENA, NIESTABILNOŚĆ nie przygotowałem się do egzaminu"). Stu-
denci z wysoką samooceną mieli skłonność
SAMOOCENY I POCZUCIE do wymyślania wymówek, aby poprawić
wizerunek własnej osoby, a studenci z niską
ZAGROŻENIA samooceną - do wymyślania wymówek, aby
ten obraz chronić - jednak oba te zjawiska
Dotychczas zajmowaliśmy się wpływem sa- występowały głównie u studentów, których
mooceny i poczucia zagrożenia na pragnie- samoocena była chwiejna (Kernis, Granne-
nie tworzenia i utrzymania pozytywnego manm i Barclay, 1992). Widzimy więc, że
obrazu własnej osoby. Te dwie zmienne niestabilność samooceny wchodzi w inter-
wchodzą między sobą w ważne interakcje. akcję z poziomem samooceny, wpływając
Na przykład, skłonność do obrony pozytyw- na sposób, w jaki ludzie utrzymują pozytyw-
nego wizerunku własnej osoby zmniejsza ny obraz własnej osoby.
się, jeśli samoocena zostaje podwyższona tuż Wreszcie, oba te czynniki wchodzą w in-
przed pojawieniem się zagrożenia (Green- terakcję z zagrożeniem sytuacyjnym, okre-
berg i in., 1993; Harmon-Jones i in., 1997; ślając, w jaki sposób ludzie tworzą i pod-
Tesser i Cornell, 1991). trzymują pozytywny obraz własnej osoby.
Stabilność obrazu samego siebie wcho- Wpływ samooceny i jej niestabilności jest
dzi w interakcję zarówno z samooceną, jak szczególnie wyraźny, kiedy osoba czuje, iż
i z zagrożeniem, wpływając na sposób, jej samoocena jest w jakiś sposób zagrożona.
w jaki ludzie spostrzegają samych siebie W jednym z badań uczestnicy otrzymywali
i innych. Niektórzy z twoich znajomych negatywne lub pozytywne sprzężenie zwrot-
ne w trakcie wygłaszania przemówienia. wpływa na sposób, w jaki myślą o sobie i o
Jednostki o niestabilnej samoocenie najczę- innych. Strategie wzmacniania i podtrzy-
ściej ze wszystkich osób usprawiedliwiały mywania pozytywnego wizerunku własnej
swój nieudany występ po otrzymaniu nega- osoby, to porównanie społeczne w dół i w
tywnego sprzężenia zwrotnego (np. „Nie górę, przypisywanie sobie autorstwa suk-
dość się starałem") i najrzadziej tłumaczyły cesów i minimalizowanie odpowiedzialno-
się po otrzymaniu pozytywnej informacji ści za poniesione porażki, podkreślanie
zwrotnej (Kernis i in., 1993). Samoocena, znaczenia rzeczy, które robimy dobrze,
niestabilność samooceny oraz zagrożenie i umniejszanie znaczenia tych, z którymi
łącznie wpływają na sposób, w jaki spostrze- nie radzimy sobie najlepiej, oraz przecenia-
gamy samych siebie. nie spostrzeganej kontroli. Zagrożenia sy-
tuacyjne, takie jak negatywne sprzężenie
zwrotne, porażka czy świadomość śmier-
telności, wywołują w nas pragnienie obro-
PODSUMOWANIE ny wizerunku własnej osoby. Ludzie o róż-
nej wysokości samooceny oraz o różnym
Ludzie pragną stworzyć i utrzymać pozy- poziomie jej stabilności reagują na te za-
tywny obraz własnej osoby. Pragnienie to grożenia w odmienny sposób.

CEL: SŁUSZNOŚĆ
czesnym rankiem 15 kwietnia 1969 zaszkodzi to ich prestiżowi i międzynarodo-

W roku niedawno wybrany prezydent


Richard Nixon przeżył swój pier-
wszy międzynarodowy kryzys. Północno-
wej wiarygodności, powodując, że praw-
dopodobieństwo podobnych incydentów
w przyszłości zwiększy się? Stawka była
koreański myśliwiec zestrzelił amerykański ogromna i Nixon musiał dokładnie przemy-
samolot zwiadowczy wykonujący rutynową śleć i zrozumieć wydarzenia tej nocy, aby
misję nad wybrzeżem Korei. Początkowe móc przewidywać nadchodzące wydarze-
raporty były bardzo skąpe i nie dawały od- nia. Potrzebował obiektywnej, dogłębnej
powiedzi na większość pytań: Czy załoga analizy sytuacji.
samolotu zginęła, czy została wzięta do nie- Taka analiza wydaje się wręcz niemoż-
woli? Dlaczego samolot został zestrzelo- liwa w świetle tego, co dotychczas po-
ny? Czy pilot omyłkowo naruszył prze- wiedzieliśmy o ludzkich sądach - zaćmio-
strzeń powietrzną Korei? Czy był to po- nych przez różnego rodzaju upraszczające
jedynczy incydent, czy może pierwszy ruch i obronne strategie. Jednakże, choć strategie
Korei Północnej zmierzającej do ogranicze- te są bardzo przydatne dla oszczędzania wy-
nia amerykańskiej obecności w regionie? siłku umysłowego i tworzenia pozytywne-
Czy odwet ze strony USA mógłby wywołać go obrazu własnej osoby, to nie odzwiercie-
atak Korei Północnej na Koreę Południową, dlają one w najmniejszym stopniu pełnych
co doprowadziłoby do niebezpiecznej kon- możliwości ludzkiego umysłu. W istocie lu-
frontacji pomiędzy Stanami Zjednoczony- dzie potrafią dokonywać bardzo trafnych
mi, Związkiem Radzieckim i Chinami? Je- społecznych analiz, również tych, które do-
śli Stany Zjednoczone nic nie zrobią, czy tyczą ich samych (Ambady i Rosenthal,
Na szczęście, nie używamy tych stra-
Pragnienie Pragnienie uzyskania tegii bezwarunkowo. Przecież aby
uniknięcia błędu kontroli nad skutkami
własnych działań przetrwać w społeczeństwie, koniecz-
ne jest również rzeczywiste zrozumie-
nie sytuacji (Fiske, 1993; McArthur
i Baron, 1983; Swann, 1984). Podob-
nie jak określone okoliczności moty-
Cel: właściwe zrozumienie wują nas do stosowania uproszczeń
i tworzenia pozytywnego wizerunku
nas samych, tak inne powodują, że dą-
żymy do słuszności w spostrzeganiu
innych i samych siebie. Zaczniemy
więc od poznania niektórych strategii,
których ludzie używają, gdy pragną le-
piej poznać otaczający ich świat spo-
łeczny (patrz rycina 3.6).

Dążenie do słuszności BEZSTRONNE


Kiedy ludzie pragną sprawować kontrolę nad własnym
życiem lub gdy chcą uniknąć popełniania błędów,
POZYSKIWANIE
niekiedy odkładają na bok strategie upraszczające INFORMACJI
oraz służące tworzeniu pozytywnego obrazu
własnej osoby, mając nadzieję, że dzięki temu będą I ICH OCENA
potrafili lepiej zrozumieć siebie i innych.
RYCINA 3.6 Dowiedziawszy się o ataku na amery-
kański samolot, Nixon rozpoczął zbie-
ranie dokładnych danych, angażując
w to własne służby wywiadowcze oraz
1992; Funder, 1987; Hastie i Rasinski, poszukując informacji w zaprzyjaźnionych
1988; John i Robbins, 1994; Kenny, 1994; państwach. Co więcej, postarał się o pełen
Wright i Dawson, 1988). Jak na ironię, zakres opinii od swoich doradców: Kissin-
niektóre z naszych uproszczonych strategii ger i Agnew domagali się militarnej akcji
poznawczych mogą niekiedy prowadzić do odwetowej, podczas gdy pozostali nawoły-
trafnych ocen. Na przykład, upraszczające wali do ostrożności i rozwagi. Nixon musiał
użycie stereotypów społecznych może pro- podjąć właściwą decyzję, poszukiwał więc
wadzić do dość trafnych ocen, pod warun- wiarygodnych informacji i bezstronnej oce-
kiem, że stereotyp ten będzie zawierał ny sytuacji.
„ziarno prawdy" (np. Berry, 1990; Lee, Jus- Podobnie jak on, również my, gdy w co-
sim i McCauley, 1995; Oakes, Haslam dziennym życiu chcemy podjąć właściwą
iTurner, 1994; Swim, 1994). decyzję, poszukujemy większej liczby in-
Mimo to nadmierna skłonność do upro- formacji niż zazwyczaj. Jeśli na przykład
szczeń i pragnienie utrzymania pozytywne- chcemy wyrobić sobie opinię na czyjś te-
go obrazu własnej osoby mogą utrudniać mat, to uważniej go słuchamy i zadajemy
właściwe zrozumienie świata społecznego. mu więcej pytań (Darley, Fleming, Hiłton
i Swann, 1988; Neuberg, 1989). Cenimy Jej zadaniem jest argumentowanie przeciw-
również informacje, które pomagają nam ko powszechnym poglądom, niezależnie od
wyjść poza początkowe uprzedzenia. W ba- tego, jakie są. Taka osoba jest bardzo cenna,
daniu przeprowadzonym przez Ralpha Er- ponieważ zwiększa szansę na to, że rozwa-
bera i Susan Fiske (1984) uczestniczącym żone zostaną wszystkie możliwości i poten-
w nim studentom powiedziano, że wraz cjalne niebezpieczeństwa. Gdy Nixon i jego
z przedstawicielką producenta zabawek bę- doradcy zastanawiali się nad sposobami roz-
dą pracować nad nową grą dla dzieci i że wiązania kryzysu koreańskiego, nikt nie zo-
mogą wygrać nagrodę pieniężną, jeśli do- stał oficjalnie wyznaczony do tej roli, jednak
brze się spiszą. Przed rozpoczęciem pracy poszczególni doradcy reprezentowali różne
każdy z badanych wypełniał ankietę, w któ- opcje, wyrażając rozmaite opinie na temat
rej opisywał siebie, a następnie puszczał ją znaczenia ataku i polecając odmienne dzia-
w obieg. W wypadku połowy badanych łania. Tym samym Nixon zyskał wszech-
przedstawicielka producenta - a w rzeczy- stronny obraz sytuacji.
wistości współpracownica badaczy - opisy- Jako jednostki możemy przyjąć tę strate-
wała siebie w ankiecie jako osobę kreatyw- gię we własnych wewnętrznych rozważa-
ną; w obecności pozostałych charakteryzo- niach - sami możemy odgrywać rolę „adwo-
wała siebie jako osobę mało twórczą. Stu- kata diabła". Badanie przeprowadzone przez
denci mogli przeczytać również opinie in- Charlesa Lorda, Marka Leppera i Elizabeth
nych osób na jej temat. Połowa ocen była Preston (1984) wyraźnie ilustruje ten me-
pozytywna, połowa - negatywna. Badacze chanizm. Ochotnikom dano do przeczytania
mierzyli czas, jaki studenci poświęcali na omówienie dwóch konkurencyjnych badań;
lekturę każdej części. wyniki jednego wskazywały, że kara śmierci
Na czym studenci skupiali swoją uwagę? odstrasza potencjalnych morderców, nato-
Zauważ, iż ocena niezgodna z twoją własną miast drugie badanie prowadziło do wręcz
będzie dla ciebie szczególnie pożyteczna przeciwnych wniosków. Zgodnie z wynika-
- ponieważ zawiera nowe informacje (Jones mi dotychczasowych badańnad błędnymi
i McGillis, 1976). I rzeczywiście, gdy kobie- oczekiwaniami, badani uznawali za metodo-
ta przedstawiała się w pozytywnym świetle, logicznie poprawniejsze i w związku z tym
studenci skupiali się na negatywnych oce- bardziej przekonujące to badanie, którego
nach; kiedy opisywała siebie negatywnie, wyniki były zgodne z ich poglądami. Zwo-
poświęcali więcej czasu na lekturę pozytyw- lennicy kary śmierci wyżej oceniali bada-
nych ocen. Kiedy ludzie są zmotywowani do nie dowodzące jego skuteczności w odstra-
dokładności - jak w tym wypadku, gdy stu- szaniu potencjalnych przestępców, a prze-
denci polegali na sobie nawzajem, aby wy- ciwnicy - to, które wykazywało brak takiej
grać nagrodę - wówczas szczególną uwagę zależności.
zwracają na informacje, które pozwalają im Druga grupa badanych uczestniczyła
wyjść poza ich początkowe wrażenia (Fiske w identycznym eksperymencie, w którym
i Neuberg, 1990). dokonano tylko jednej, za to ważnej zmia-
Jednakże nawet wówczas, gdy zgroma- ny. Przed lekturą sprawozdań osoby uczest-
dzona została duża liczba informacji, ludzie niczące w eksperymencie pouczono, że lu-
mogą podejmować błędne decyzje, ponie- dzie często interpretują wydarzenia tak, aby
waż nie rozważają różnych możliwych roz- pasowały one do ich oczekiwań i pragnień.
wiązań. Dlatego właśnie grupy, które mają Poproszono ich, aby przeciwstawili się tej
do podjęcia trudną decyzję, wyznaczają nie- naturalnej skłonności przez rozważenie ar-
kiedy jednej osobie rolę „adwokata diabła". gumentów strony przeciwnej: „Na każdym
etapie zadaj sobie pytanie, czy oceniałbyś wań. Szczególną rolę odegrały dwa podej-
ten krok tak samo wysoko (nisko), gdyby ścia teoretyczne. Pierwsze to teoria kores-
wnioski z tego badania popierały pogląd pondentnych wniosków, stworzona przez
przeciwny do tego, który sam wyznajesz" Edwarda Jonesa i Keitha Davisa (1965; Jo-
(s. 1233). Proszono ich więc, by sami dla nes, 1990), którzy próbowali wyjaśnić, w ja-
siebie zagrali rolę „adwokata diabła". Zgod- ki sposób osoba może się starać logicznie
nie z oczekiwaniami badaczy, strategia ta ustalić, czy konkretne zachowanie (np. atak
znacznie zmniejszyła uprzedzenie, powo- na amerykański samolot) odpowiada warun-
dując, że uczestnicy oceniali przedstawio- kującej je dyspozycji, przykładowo cesze
ne im badania jako równie przekonujące. charakteru (np. wrogości rządu Korei Pół-
Kiedy chcemy być bezstronni, dobrze jest nocnej). Drugi model to, stworzony przez
podważać swoje początkowe poglądy i roz- Harolda Kelleya (1967, 1973), atrybucyjny
patrywać alternatywne możliwości (Hirt model współzmienności. W tym modelu lu-
iMarkman, 1995). dzie wybierają spośród kilku możliwych
przyczyn tę, która najlepiej współzmienia
się - lub koreluje - z danym wydarzeniem.

STRATEGIA Z tych dwóch teorii oraz innych, związanych


z nimi perspektyw teoretycznych wyłania się
LOGIKI ATRYBUCJI kilka głównych zasad.

Możemy również zwiększyć słuszność na-


ANALIZOWANIE ZACHOWANIA W JEGO
szych sądów, starając się zrozumieć powody KONTEKŚCIE SPOŁECZNYM
działań innych ludzi. Dla Nixona podsta- Szukając przyczyn jakiegoś zachowania, do-
wowe było zrozumienie, dlaczego wojska bry detektyw rozpocząłby od analizowania
Korei Pomocnej zestrzeliły amerykański sa- okoliczności z nim związanych. Najpierw
molot zwiadowczy. Determinowało to dalsze więc powinniśmy zadać sobie pytanie, czy
działania Stanów Zjednoczonych. Jak do- zachowanie było zamierzone, a jego skutki
wiedzieliśmy się wcześniej, działania ludzi możliwe do przewidzenia. Jeśli brak zarów-
przypisujemy albo czynnikom wewnętrz- no intencji, jak i przewidywalności - na
nym (w tym wypadku - agresywności przy- przykład, gdyby amerykański samolot został
wódców Korei Północnej), albo zewnętrz- trafiony przez zbłąkany pocisk, a wojska Ko-
nym (w tym wypadku - zaczepnym dzia- rei Północnej nie wiedziały, że znajduje się
łaniom wojskowym USA wobec Korei). Gdy on na ich obszarze - to powinniśmy uważać
istnieje motywacja do upraszczania, ludzie całe wydarzenie za wypadek, niespowodo-
Zachodu wykazują skłonność do atrybucji wany ani przez stały aspekt osobowości ak-
wewnętrznych, dyspozycyjnych. Jednak gdy tora, ani przez potężną siłę sytuacyjną.
są zmotywowani do słuszności, przybiera- Jeśli natomiast dojdziemy do wniosku, że
ją postawę bezstronnego detektywa, rozwa- zachowanie było zamierzone, a jego konsek-
żając wnikliwie zarówno przyczyny wew- wencje przewidywalne - gdy na przykład
nętrzne (osobowe), jak i zewnętrzne (sytua- ustalimy, że Koreańczycy zestrzelili amery-
cyjne). kański samolot celowo, wiedząc, iż takie
Idąc w ślady Fritza Heidera (1944,1958), działanie spowoduje jego katastrofę - po-
psychologowie społeczni zaczęli dokładniej winniśmy rozważyć, czy działania te zostały
badać wyjaśnienia, jakich szukają ludzie pra- podjęte w sytuacji wolnego wyboru. W tym
gnący zrozumieć przyczyny swoich zacho- wypadku powinniśmy się zastanowić, czy
Koreańczycy sami postanowili zestrzelić Tak duża liczba możliwości utrudnia
amerykański samolot, czy też zostali do tego przypisanie sprawczej siły tylko jednej
zmuszeni przez ludzi z innego, potężniej- z nich. Kelley (1973) nazwał to zasadą pom-
szego kraju. Jedynie wówczas, gdy zachowa- niejszania: w miarę jak liczba możliwych
nie jest dobrowolne, możemy zakładać, że przyczyn rośnie, coraz bardziej tracimy pew-
odzwierciedla korespondujący z nim czyn- ność, że którakolwiek z nich jest tą właści-
nik osobowy aktora. Jeśli, na przykład, oka- wą. Nixon musiał więc zmniejszyć pole wy-
załoby się, że to Chiny zmusiły Koreę do boru. Na szczęście, nowe dane wywiadu wy-
ostrzelania amerykańskiego samolotu, to kazały, że samolot został zestrzelony daleko
musielibyśmy przypisać analizowane działa- poza granicami koreańskiej przestrzeni po-
nie chińskim naciskom. wietrznej, co zmniejszało prawdopodobień-
Opierając się na zgromadzonych danych, stwo, że Koreańczycy poczuli się sprowoko-
Nixon i jego doradcy doszli do wniosku, że wani i utwierdziło Nixona w przekonaniu, że
atak został podjęty w sytuacji wolnego wy- przyczyna incydentu leżała wewnątrz pół-
boru, był zamierzony, a jego skutki - przewi- nocnokoreańskiego przywództwa i wiązała
dywalne; nie był to więc przypadek. Powsta- się z jego planami militarnymi.
je więc trzecie pytanie: czy działanie to odz- Ponadto, atak nastąpił pomimo silnych
wierciedlało pewną stałą wewnętrzną cechę argumentów przemawiających przeciw ta-
lub motyw Koreańczyków, czy też wynikało kiemu krokowi - takich, jak nieuniknione
z jakiegoś aspektu sytuacji. W tym miejscu potępienie przez społeczność międzynarodo-
analiza staje się bardziej skomplikowana, wą i groźba odwetu ze strony USA - co su-
ponieważ jest wiele możliwych wyjaśnień gerowało, że ten wewnętrzny wpływ był bar-
w obu tych kategoriach. Na przykład, samo- dzo silny. Takie rozumowanie odzwierciedla
lot mógł naruszyć koreańską przestrzeń po- zasadę powiększania: jeśli do wydarzenia
wietrzną. Być może Koreańczycy chcieli dochodzi pomimo znaczących sił przeciw-
sprawdzić zaangażowanie militarne Amery- stawnych lub niesprzyjających, to spostrze-
kanów. Być może chcieli sprowokować od- gamy jego prawdopodobną przyczynę jako
wet USA, aby usprawiedliwić tym atak na szczególnie potężną (Kelley, 1973; patrz ry-
Koreę Południową. A może koreańscy gene- cina 3.7).
rałowie chcieli wykazać się przed swoimi
przywódcami gotowością do działania. POSZERZENIE ANALIZY:
MODEL WSPÓŁZMIENNOŚCI
ZASADA POMNIEJSZANIA Nasze dotychczasowe dochodzenie sugeruje
Zasada głosząca, że w miarę jak rośnie liczba możli- więc, że to czynniki wewnętrzne spowodo-
wych przyczyn wydarzenia, maleje nasza pewność, że wały decyzję władz Korei Północnej o ataku.
którakolwiek z nich jest tą właściwą. Model współzmienności Kelleya zakłada, iż
skuteczny detektyw poszerzyłby dochodzę-
nie jeszcze bardziej, rozważając również do-
stępne informacj e spoza rozpatrywanej sytu-
ZASADA POWIĘKSZANIA acji. W naszym przykładzie moglibyśmy
Zasada głosząca, że jeśli do wydarzenia doszło mimo spytać, czy inne państwa zachowałyby się
poważnych przeszkód, to czynniki, które doprowa- w taki sposób: jeśli nie byłoby zgodności -
dziły do jego wystąpienia, musiały być szczególnie czyli gdyby tylko nieliczne państwa oprócz
potężne. Korei Północnej zaatakowały amerykański
samolot nad wodami międzynarodowymi
W jakich okolicznościach będziesz bardziej przekonany, że oświadczyny Jacka wynikają z miłości?

B
Jacek kocha A"ne
Jacek kocna Annę i jego koleszy ją lubią.
i koledzy Jacka j;\ lubią.
i Anna jest zar.ożna.
i Anna toleruje zle nawyki Jacka.

Prawdopodobnie odpowiedziałeś, że w okolicznościach A, ponieważ B zawiera wiele możliwych powodów


oświadczyn Jacka, zaś w miarę jak liczba możliwych przyczyn wzrasta, jesteśmy coraz mniej pewni,
że główną motywacją jego działań jest miłość. Ten przykład ilustruje zasadę pomniejszania.

Teraz rozważ kolejne wydarzenia towarzyszące oświadczynom Jacka. Ponownie odpowiedz na pytanie:
w których okolicznościach jego miłość do Anny wydaje się mieć większe znaczenie dla jego decyzji?

B
Jacek kocha Anrę Jacek kccha Annę
i koledzy Jacka jej nie znoszą. i jego koledzy ją .ubia.
i Anra jest biedna jak mysz koscie:na. i Anna jest zamożna.
i Anna stara sie walczyć ze złymi nawykami Jacka. i Anna toleruje zle nawyki Jacka.

Prawdopodobnie znów wybrałeś odpowiedź A. Dlaczego? Ponieważ Jacek oświadczył się


mimo powodów, które w innym przypadku zapewne by go od tego odwiodły. Podsumowując, w miarę jak rośnie
liczba czynników przemawiających przeciw danemu działaniu, przypisujemy większe znaczenie tym czynnikom,
które do niego popychały. Nazywamy to zasadą powiększania.

Pomniejszanie i powiększanie
Rozważ następujące wydarzenie: Jacek prosi Annę o rękę. Jedną z możliwych przyczyn tej decyzji, najbardziej
oczywistą, jest jego miłość do Anny. Rozważmy jednak okoliczności A i B, przedstawione na rycinie.
RYCINA 3.7

lub gdyby nie zrobiło tego żadne - to spowo- podobieństwo, że działanie to było spowodo-
dowanie ataku należałoby przypisać czynni- wane przez silne przyczyny wewnątrz przy-
kom wewnętrznym. I przeciwnie, jeśli istnia- wództwa Korei Północnej, rośnie.
łaby duża zgodność - a więc wiele państw Moglibyśmy teraz zapytać, czy Korea
mogłoby podjąć tego rodzaju atak - uznali- Północna zachowywała się podobnie w sto-
byśmy, że przyczyna ataku leży w czynni- sunku do innych krajów. Jeśli okazałoby się,
kach zewnętrznych (takich, jak USA i ich po- że działanie nie nosiło znamion wyjątkowo-
lityka zagraniczna). Ponieważ niewiele ści -jeśli Korea okazywałaby podobną agre-
innych państw atakowało amerykańskie sa- sję militarną w stosunku do innych państw
moloty wojskowe (niska zgodność), prawdo- - powinniśmy spostrzegać jej działania jako
Szczególnie chętnie wnioskujemy, że propozycja Jacka mówi nam coś o nim samym, na przykład
o jego determinacji (atrybucja wewnętrzna lub osobowa), kiedy:

Szczególnie chętnie wyciągniemy wniosek, że oświadczyny Jacka wynikają z jakiejś szczególnej cechy Anny
(atrybucja zewnętrzna/sytuacyjna), jeżeli:

Wreszcie, najczęściej będziemy wnioskować, że oświadczyny Jacka są wynikiem szczególnego związku


Jacka i Anny, szczególnej .magii" ich wzajemnych relacji (atrybucja interakcji), jeśli:

Wykorzystywanie informacji dotyczących zgodności, wyjątkowości i spójności


Różne konfiguracje zgodności, spójności i wyjątkowości prowadzą nas do odmiennych wniosków na temat
przyczyn ludzkich zachowań. Szczególnie trzy spośród nich prowadzą do bardzo jednoznacznych wniosków
(McArthur, 1972). Rozważmy wydarzenie z poprzedniej ryciny: Jacek prosi Annę, aby została jego żoną. -

RYCINA 3.8
wynikające z przyczyn wewnętrznych (ce- jąc nadzieję uniknięcia otwartej wojny (patrz
chującej ten kraj wojowniczości). I przeciw- rycina 3.8).
nie, gdyby Koreańczycy zachowywali się
szczególnie w stosunku do Stanów Zjedno-
LOGIKA ATRYBUCJIA ZROZUMIENIE
czonych - atakując tylko to państwo - wów-
czas być może część odpowiedzialności le- SAMEGO SIEBIE
żałaby w czynnikach zewnętrznych (a więc Do tej pory skupialiśmy się na tym, w jaki
po stronie USA). Ponieważ Korea Północna sposób ludzie mogą użyć logiki atrybucji,
zachowywała się wrogo w stosunku do Ko- aby zrozumieć działania innych. Daryl Bem
rei Południowej, ale utrzymywała przyjaz- (1967, 1972) postawił tezę, że niekiedy lu-
ne stosunki z Chinami i innymi azjatycki- dzie stosują podobny rodzaj rozumowania,
mi państwami komunistycznymi, możemy aby zrozumieć własne działania. Tak samo
spostrzegać jej zachowanie jako umiarkowa- jak wnioskujemy o intencjach, postawach
nie wyjątkowe, co oznacza przypisanie czę- i cechach innych ludzi na podstawie ich za-
ści winy Korei, a części - Stanom Zjedno- chowań i okoliczności, w których te zacho-
czonym. wania mają miejsce, czasami poznajemy
Wreszcie, moglibyśmy spytać, czy Korea własne intencje, postawy i cechy charakteru,
Północna w przeszłości podobnie zachowy- obserwując nasze zachowania w różnych sy-
wała się w stosunku do USA. Wysoki po- tuacjach. Istotnie, jak przekonaliśmy się
ziom spójności oznaczałby stabilność przy- w rozdziale drugim, taki proces autopercep-
czyny działania, podczas gdy niski poziom cji odgrywa ważną rolę w kształtowaniu
spójności utrudniałby wyciągnięcie jakich- koncepcji Ja.
kolwiek wiążących wniosków. Chociaż w Prześledźmy, na przykład, eksperyment
przeszłości Korea Północna podejmowała przeprowadzony przez Marka Leppera, Da-
kroki wojenne przeciw Stanom Zjednoczo- vida Greene'a i Richarda Nisbetta (1973).
nym i kilka lat wcześniej porwała amery- Obserwowali oni przedszkolaki bawiące się
kański okręt wojenny, ta agresywna i ryzy- różnego rodzaju zabawkami, grami i mate-
kowna akcja była spostrzegana przez Nixona riałami plastycznymi. Do eksperymentu wy-
i jego doradców jako izolowany incydent. brano te spośród nich, które wykazywały
Podsumowując dotychczasowe wnioski, wrodzoną skłonność do rysowania. Dwa ty-
widzimy, że zaatakowanie amerykańskiego godnie później każde z tych dzieci zapytano
samolotu przez Koreę Północną było bardzo na osobności, czy nie sporządziłoby rysun-
nietypowe, co oznacza, że było to zachowa- ku dla gościa odwiedzającego przedszkole.
nie o niskiej zgodności; że istniało wiele Dzieci w sytuacji oczekiwania nagrody do-
państw, których Korea nie atakowała, co czy- wiedziały się, że za wykonanie rysunku
niło atak na Amerykanów zachowaniem otrzymają „Medal Zdolnego Rysownika"
o umiarkowanej wyjątkowości; oraz że - ze złotą gwiazdą i czerwoną wstążką! -
atakowanie amerykańskich celów wojsko- i rzeczywiście: po skończonej pracy otrzy-
wych nie stało się zwyczajem Koreańczy- mały nagrodę. Dzieci w sytuacji nieoczeki-
ków, co sugeruje niską spójność. Taki wzór wania nagrody nie spodziewały się jej, ale
charakteryzuje izolowany incydent, wynika- i tak po skończonej pracy otrzymały medale.
jący ze szczególnych, wyjątkowo napiętych Wreszcie, dzieci w sytuacji braku nagrody
stosunków między USA a Koreą Północną. w żadnym momencie eksperymentu nie wie-
Nixon - być może w wyniku podobnego ro- działy o nagrodzie.
zumowania - postanowił nie podejmować Po tygodniowej przerwie badacze wróci-
kroków odwetowych, prawdopodobnie ma- li do przedszkola, aby ocenić, ile wolnego
czasu dzieci spędzają na rysowaniu z włas- Bobby nie znosi czytania, to nagrody mogą
nej woli. Które z nich zachowały samoistne mu pomóc w wykształceniu tej - tak przecież
zainteresowanie tym zajęciem? Zastanów przydatnej - umiejętności, i nawet jeśli po
się, jak - jako osoba z zewnątrz - mógłbyś skończeniu szkoły przestanie czytać, to przy-
myśleć o zainteresowaniu dzieci rysowa- najmniej nie będzie analfabetą. Co więcej,
niem po tym, jak obserwowałeś je w różnych nagrody przyznawane za wybitne osiągnię-
warunkach eksperymentalnych. W sytuacji cia i umiejętności również mogą być poży-
braku nagrody zapewne przypisałbyś ryso- teczne i zwiększać wrodzone zaintereso-
wanie dzieci ich autentycznym zaintereso- wania (Boggiano, Harackiewicz, Beisette
waniom, ponieważ nie oddziaływały żadne i Main, 1985; Harackiewicz i Manderlink,
siły skłaniające je do tego. W sytuacji nieo- 1984). To raczej ten aspekt nagrody, który
czekiwania nagrody zapewne zrobiłbyś to jest spostrzegany jako próba kontrolowania
samo - przecież dzieci nie wiedziały, że zo- działań osoby, ma negatywne działanie (Dę-
staną nagrodzone. Jednakże w sytuacji ocze- ci i Ryan, 1985).
kiwania nagrody mogłoby być tak, że dzieci
rysowały wyłącznie dlatego, że spodziewały
się kolejnej nagrody, co zmniejszało - zgod-
nie z zasadą pomniejszania - prawdopodo-
OSOBA:
bieństwo, że główną przyczyną było wro- PRAGNIENIE KONTROLI,
dzone zainteresowanie. Teoria autopercepcji
sugeruje, że dzieci również mogłyby dojść SMUTEK I POTRZEBA
do takiego wniosku na swój temat. Mogłyby
- „patrząc na siebie z boku", jak rysują po
POZNANIA
otrzymaniu za to nagrody - wyciągnąć wnio-
sek, że w rzeczywistości wcale nie interesu- Widzieliśmy, że ludzie stosują różnorodne
je ich rysowanie dla samego rysowania. strategie, kiedy chcą mieć szczególną słusz-
Wyniki badań potwierdziły to rozumo- ność w swoich sądach. Zbierają uważnie in-
wanie: dzieci z sytuacji oczekiwania nagrody formacje, działają jako „adwokat diabła",
nie tylko spędzały mniej czasu niż inne dzie- a następnie dokonują logicznych atrybu-
ci, bawiąc się kredkami, ale też ich zaintere- cji. Teraz zajmiemy się siłami, działającymi
sowanie rysowaniem zmniejszyło się zna- wewnątrz osoby, które motywują nas do my-
cząco w porównaniu z tym obserwowanym ślenia wnikliwie o sobie i o innych.
kilka tygodni wcześniej. Analogiczne wyni-
ki uzyskiwano później wielokrotnie w in- PRAGNIENIE KONTROLI
nych badaniach, dotyczących wielu różnych
dziedzin. Kiedy nagradzamy ludzi za to, co Czy lubisz podejmować samodzielne decy-
sami lubią, możemy zmniejszyć ich stopień zje? Czy chciałbyś mieć w pracy dużą kon-
zainteresowania tą działalnością (Amabile, trolę nad tym, co i kiedy robisz? Ludzie, któ-
Hennessey i Grossman, 1986; Dęci, 1971; rzy na powyższe pytania odpowiadają
Higgins, Lee, Kwon i Trope, 1995; Kohn, twierdząco, mają dużą potrzebę kontroli,
1993; Lepper i Greene, 1978). Wynika z te- a ich sposób myślenia o świecie społecznym
go, że powszechna praktyka nagradzania różni się od myślenia osób, które odpowie-
dzieci za uczenie się, które większość ich lu- działy przecząco (Burger i Cooper, 1979).
bi w sposób naturalny, może je w istocie do Ogólnie, ludzie o wysokiej potrzebie kontro-
niego zniechęcać. Oczywiście, nagrody nie li aktywniej angażują się w zbieranie infor-
zawsze przynoszą negatywne skutki. Jeżeli macji oraz dokonują bardziej złożonego ro-
zumowania atrybucyjnego (Burger, 1992). społeczne. Otoczenie to nie tylko utrudniło
W jednym z badań studenci czytali artykuł nam osiągnięcie naszych celów, lecz również
przekonujący do energetyki nuklearnej. może nam umożliwić ich osiągnięcie w przy-
Niektórym z nich powiedziano, że autor do- szłości. I rzeczywiście, ludzie odczuwają-
stał za jego napisanie dwa i pół tysiąca dola- cy lekki lub umiarkowany smutek mają
rów, pozostałym powiedziano, że pochodzi skłonność do bardziej złożonego myślenia
on z prywatnego dziennika autora, a wszyst- (Forgas, 1995; Schaller i Cialdini, 1990;
kich zapytano, w jakim stopniu trafnie arty- Schwarz, 1990; Taylor i Brown, 1988).
kuł odzwierciedla osobiste poglądy autora. Ludzie z lekką lub umiarkowaną depresją
Badani o niskiej potrzebie kontroli popełnili bardziej wnikliwie rozważają wydarzenia
błąd korespondencji, w obu przypadkach uz- społeczne (np. Flett, Pliner i Blankstein,
nając, że autor wyraził w artykule swoje oso- 1989; Gannon, Skowronski i Betz, 1994;
biste poglądy. Oznacza to, że nie wzięli oni Gleicher i Weary, 1996). Rozważmy, na
pod uwagę możliwości, że na wyrażone przykład, jak szczegółowo będziesz rozma-
opinie miało wpływ wysokie honorarium. wiał z kandydatami na współlokatorów po
I przeciwnie, badani o wysokiej potrzebie tym, jak dowiesz się, że ten, który mieszkał
kontroli spostrzegali poglądy autora jako z tobą dotychczas, chce się wyprowadzić.
mniej istotne w sytuacji, gdy został on sowi- W badaniu przeprowadzonym przez Johna
cie wynagrodzony za wyrażenie konkretnych Edwardsa i Gifforda Weary'ego (1993) stu-
poglądów (Burger i Hemans, 1988). denci z umiarkowaną depresją rzadziej pole-
Dlaczego osoba o wysokiej potrzebie gali na akademickich stereotypach przy for-
kontroli miałaby uważniej analizować posia- mułowaniu spostrzeżeń, dotyczących innych
dane informacje? Wnikliwe myślenie nie studentów. Uważne i złożone myślenie czę-
zaspokaja jedynie naszej ciekawości. Myśli- sto pomaga osobom w depresji radzić sobie
.my, aby móc lepiej przewidywać wydarzenia z chroniczną niepewnością i poczuciem utra-
w otaczającym nas świecie, a zatem lepiej go ty kontroli (Weary, Marsh, Gleicher i Ed-
kontrolować. Dlatego ludzie o większej po- wards).
trzebie kontroli są szczególnie motywowani Oczywiście, depresja nie zawsze prowa-
do dociekliwego myślenia, czego dowiódł dzi do uważniejszego myślenia (Conway
opisany powyżej eksperyment. i Giannopolous, 1993; Lassiter, Koenig
i Apple, 1996; Sullivan i Conway, 1989).
SMUTEK Gdy depresja jest ciężka a zadanie poznaw-
cze trudne i niezwiązane z aktualnymi prob-
Jak przekonaliśmy się w tym i poprzednim lemami danego człowieka, rzadko wdaje się
rozdziale, pozytywne emocje mogą być sy- on w szczegółową analizę (Hartlage, Alloy,
gnałem, że „wszystko jest w porządku" - że Vazquez i Dykman, 1993). Należy rów-
świat jest bezpieczny i satysfakcjonujący. nież podkreślić, że nie wszystkie negatyw-
Uczucie szczęścia powoduje, że jesteśmy ne uczucia wpływają w ten sam sposób na
mniej czujni i ostrożni. Negatywne emocje myślenie (Keltner, Ellsworth i Edwards,
przeciwnie, sygnalizują, że coś jest nie tak 1993). Podczas gdy ludzie odczuwający
- że nie osiągamy pewnych ważnych celów smutek rzadziej używają stereotypów, aby
(Frijda, 1988). Na przykład smutek syg- oceniać innych, osoby czujące gniew lub
nalizuje utratę czegoś cennego, takiego jak niepokój stosują je częściej, jak zobaczy-
przyjaźń, dobre oceny czy wartościowy my w rozdziale jedenastym (Baron, Inman,
przedmiot. Gdy jesteśmy smutni, szczegól- Kao i Logan, 1992; Bodenhausen, Sheppard
nie uważnie obserwujemy nasze otoczenie i Kramer, 1994).
dyskusyjna jest jedynie jej skala (...). Cechuje je
POTRZEBA POZNANIA ogromna zmienność, niestałość, brak refleksji i logiki
oraz niezdolność do rozumowania. Bez wątpienia ist-
Ludzie odczuwający smutek i pragnący kon- nieją kobiety szczególne, przewyższające przeciętne-
troli częściej starają się dokładnie zrozumieć go mężczyznę, lecz są one równie wyjątkowe, jak każ-
otaczający ich świat społeczny. Ludzie o sil- dy inny wybryk natury, taki jak goryl z dwiema głowami;
nej potrzebie poznania - lubiący rozwiązy- dlatego też możemy całkowicie pominąć je w naszych
wać zagadki życia, spostrzegający myśle- rozważaniach (Le Bon, 1879).
nie jako przyjemność i ceniący odkrywanie
mocnych i słabych punktów własnego rozu- Cóż za stanowcze stwierdzenie! Czyżby
mowania - dążą również do dokładniejszego Le Bon miał rację? Czy kobiety i mężczyźni
zrozumienia (Cacioppo i Petty, 1982). Takie rzeczywiście myślą w odmienny sposób?
jednostki rzadziej stosują upraszczające heu-
rystyki i są bardziej skłonne do dodatkowe-
go wysiłku, potrzebnego, aby trafniej ocenić
sytuację (np. Ahlering i Parker, 1989; Ca-
cioppo, Petty, Feinstein i Jarvis, 1996; Srull,
PŁEĆ
Lichtenstein i Rothbart, 1985).
Czy kobiety i mężczyźni myślą inaczej?
W jednym z badań uczestnicy czytali ar-
tykuły popierające lub potępiające legaliza-
cję aborcji. Powiedziano im, że autorowi Jeśli przyjrzymy się zawartości myśli spo-
narzucono, którą z opcji ma reprezentować łecznej, a więc temu, co ludzie myślą na in-
w swoim tekście. Badani o słabej potrzebie teresujący nas temat, odpowiedź na to pro-
poznania popełnili błąd korespondencji, wie- wokacyjne pytanie brzmi: częściowo tak, ale
rząc, że poglądy zawarte w artykule odzwier- raczej nie. Ogólnie, mężczyźni i kobiety
ciedlały rzeczywiste poglądy jego autora. dzielą ze sobą wiele celów i wchodzą w te sa-
Nie zwracali uwagi na to, że autor nie miał me sytuacje, a także spędzają większość cza-
możliwości wyboru popieranej opcji. Osoby su, zastanawiając się nad tymi samymi spra-
o silnej potrzebie poznania przeciwnie - wła- wami: czy stać ich na raty za tak potrzebny
ściwie oceniły sytuację, biorąc pod uwagę samochód, co zrobić z hałaśliwym i uciążli-
położenie autora (D'Agostino i Fincher-Kie- wym sąsiadem i tak dalej.
fer, 1992). Niekiedy jednak kobiety i mężczyźni
Widzimy więc, że niektórzy ludzie czę- znajdują się w odmiennych sytuacjach spo-
ściej niż inni szukają dokładnych odpowie- łecznych, a to wpływa na ich sposób myśle-
dzi na pytania społeczne. Przez wieki nau- nia. Na przykład, „panie domu" będą przez
kowcy i prawnicy przekonywali, że owo większość dnia myśleć o dzieciach i posił-
dążenie do słuszności jest charakterysty- kach, podczas gdy „głowy rodziny" zajmo-
czne przede wszystkim dla mężczyzn. Na- wać się będą sprawami zawodowymi. Na ile
wet Gustave Le Bon, jeden z prekurso- przeciętna kobieta wciąż częściej zajmuje się
rów psychologii społecznej, podzielał po- domem, a przeciętny mężczyzna - utrzymy-
wszechny w jego czasach pogląd, że pod waniem rodziny, na tyle codzienne myśli ko-
tym względem procesy myślowe u kobiet biet i mężczyzn odzwierciedlają te różnice.
są upośledzone: Co więcej, mimo że przedstawiciele obu płci
przy wyborze partnerów skupiają się przede
Ich [kobiet] niższość jest sprawą tak oczywistą, że nikt wszystkim na uprzejmości, inteligencji, od-
nawet przez moment nie może jej kwestionować (...), powiedzialności, dojrzałości emocjonalnej
„OCZYWISTA NIŻSZOŚĆ"?
Maria Sklodowska-Curie - laureatka
nagrody Nobla w dziedzinie fizyki i chemii.
Jako jedna z trzech osób w historii tej
nagrody dwukrotnie otrzymała ją za
osiągnięcia naukowe. Mimo to wielu
naukowców starało się pomniejszyć jej
osiągnięcia, wychodząc z założenia, iż
wrodzona kobietom niezdolność
do logicznego myślenia uniemożliwia im
dokonywanie wielkich odkryć bez pomocy
z zewnątrz. Nawet Gustaw LeBon, jeden
z prekursorów psychologii społecznej,
uznawał procesy umysłowe kobiet za
„wyraźnie upośledzone" względem
mężczyzn. Maria Skłodowska-Curie i inne
kobiety sukcesu udowodniły - i wciąż
udowadniają - że LeBon się mylił.

i dobrym zdrowiu, kobiety u swoich partne- den, 1995), kobiety za to lepiej sobie radzą
rów podkreślają głównie pozycję społeczną z zadaniami wymagającymi szybkiego spo-
i możliwości finansowe, a mężczyźni u swo- strzegania (Feingold, 1993) i mają lekką
ich partnerek - atrakcyjność fizyczną i mło- przewagę w zdolnościach werbalnych (Hyde
dość (Buss i in., 1990; Feingold, 1990; Ken- i Linn, 1988). Tak czy inaczej, żadna z tych
rick i Keefe, 1992). Dokładniej omówimy te zdolności nie jest podstawowa dla procesów
różnice w rozdziale ósmym. spostrzegania społecznego i spostrzegania
Istnieje również wiele innych różnic. Na własnej osoby, którymi zajmowaliśmy się do
przykład, najżywsze wspomnienia mężczyzn tej pory. Istnieje mało dowodów na to, że
częściej niż u kobiet wiążą się z osiągnięcia- mężczyźni i kobiety różnią się tym, jak dążą
mi i umiejętnościami (White, 1988); seksu- do zrozumienia innych i samych siebie. Eks-
alne wyobrażenia kobiet są bardziej osobiste perymenty dotyczące poznania społecznego
i emocjonalne, podczas gdy mężczyzn - ra- nie dowiodły występowania poważnych róż-
czej fizyczne i bezosobowe (Ellis i Symons, nic między płciami w tym zakresie. Co wię-
1990). Tak więc różnice w sposobie myśle- cej, płci nie różnią się dyspozycyjną potrze-
nia odzwierciedlają różnice w sytuacji spo- bą struktury, potrzebą kontroli ani pozna-
łecznej i celach obu płci. nia, a więc w zakresie trzech cech najściślej
Istnieje jednak także kilka różnic w pro- związanych ze stosowaniem w poznaniu
cesach myślowych stosowanych przez męż- społecznym strategii upraszczających lub
czyzn i kobiety. Nie oznacza to - jak chciał ukierunkowanych na dokładność (Burger,
Le Bon - że mężczyźni są inteligentniejsi 1992; Cacioppo i Petty, 1982; Neuberg
od kobiet, czy też że obie płci charakteryzu- i Newsom, 1993; Thompson, Naccarato
ją się odmiennymi stylami myślenia. Prze- i Parker, 1989). Kobiety mają nieco niższą
ciętny mężczyzna ma większe niż kobieta samoocenę niż mężczyźni (Hali, 1984; Har-
zdolności przestrzenne (Voyer, Voyer i Bry- ter, 1993) - ta różnica być może wyjaśnia,
dlaczego kobiety częściej od mężczyzn przy- lege^ otrzymywał dobre stopnie. Oczekiwa-
pisują sobie winę za swoje porażki. Wynika nia innych badanych nie sprawdziły się.
z tego tylko to, że kobiety mogą stosować Uczeń, który w szkole średniej słabo sobie
mniej jaskrawe strategie podwyższania sa- radził, w college'u miał dobre wyniki. Na-
mooceny, choć pragnienie pozytywnego stępnie badani nagrywali historię tego ucznia
obrazu własnej osoby jest równie silne u obu na kasetę, tak jakby opowiadali ją znajome-
płci. Taka różnica wydaje się jednak mało mu. Badani, których zaskoczyły otrzymane
znacząca. informacje, dokonywali większej liczby
Podsumowując, kobiety i mężczyźni są atrybucji przyczynowych (np. „może radził
do siebie bardzo podobni w sposobie spo- sobie o wiele lepiej, bo w końcu nauczył się,
łecznego myślenia. Le Bon po prostu się my- jak się uczyć"), niż ci, których oczekiwania
lił - obie płci mogą się różnić tym, o czym się sprawdziły (Kanazawa, 1992). Ekspery-
myślą, ale sposób, w jaki to robią, jest ment ten dowodzi, że nieoczekiwane wyda-
w gruncie rzeczy ten sam. rzenia zwiększają nasze poszukiwania moż-
liwych wyjaśnień. Wyniki innych badań
wskazują na podobny wpływ nieoczekiwa-
nych wydarzeń (Hastie, 1984; Pyszczynski
SYTUACJA: i Greenberg, 1981; Wyer, Budesheim, Lam-
NIEOCZEKIWANE WYDARZENIA bert i Swan, 1994).

I WSPÓŁZALEŻNOŚĆ WSPÓŁZALEŻNOŚĆ SPOŁECZNA


SPOŁECZNA Myślimy uważnie o innych, gdy rezultaty na-
szych działań są od nich uzależnione i gdy ich
Cel słuszności wynika z potrzeby zwiększe- działania mają dla nas poważne konsekwen-
nia kontroli. Kiedy osobie odbierze się kon- cje (Berscheid, Graziano, Monson i Dermer,
trolę nad sytuacją, zaczyna ona myśleć 1976). Tak właśnie się dzieje, gdy jesteśmy
uważniej (np. Pittman i D'Agostino, 1985; rozliczam przez innych, o czym wspomnie-
Swann, Stephenson i Pittman, 1981). Zaj- liśmy już wcześniej (np. Kruglanski i Mayse-
miemy się teraz sytuacjami, które w natu- less, 1988; Tetlock i Kim, 1987). Jeśli na
ralny sposób zagrażają naszemu poczuciu przykład wiesz, że szef będzie się dokładnie
kontroli i tym samym wzmagają dążenie do przyglądał twoim decyzjom dotyczącym za-
dokładności. trudnienia nowych pracowników, to prawdo-
podobnie będziesz dokładniej oceniał kandy-
datów w czasie rozmowy wstępnej. Dzieje się
NIEOCZEKIWANE WYDARZENIA
tak również wtedy, gdy rywalizujemy z inny-
Nieoczekiwane wydarzenia zwykle zmusza- mi ludźmi lub gdy mają oni nad nami władzę
ją nas do myślenia w bardziej złożony spo- (Fiske, 1993; Ruscher i Fiske, 1990). Młodsi
sób (np. Clary i Tesser, 1983; Sanna i Turley, menadżerowie zwracają większą uwagę na
1996; Wong i Weiner, 1981). Uczestnicy jed- swoich szefów niż odwrotnie. Zasada ta obo-
nego z eksperymentów czytali o studencie, wiązuje także, gdy nasze relacje z innymi
który w szkole średniej uczył się dobrze lub ludźmi są oparte na współpracy. Kiedy zdaje-
źle, a następnie poznawali jego oceny uzy- my się na naszych przyjaciół, partnerów czy
skane w college'u. W wypadku niektórych współpracowników, jesteśmy bardzo dokład-
badanych ich oczekiwania się potwierdziły. ni w swojej ocenie tych osób (Brewer, 1988;
Dobry uczeń szkoły średniej również w col- Fiske i Neuberg, 1990).
MYŚLENIE 0 SZEFACH I PRZYJACIOŁACH
Kiedy zależymy od innych ludzi - kiedy ich działania mogą dzącymi eksperyment swoim pierwszym
mieć wpływ na nasze powodzenie - myślimy o nich wrażeniem.
w bardziej wnikliwy, szczegółowy sposób. Kiedy dalszy los studentów wiązał się
z pacjentem, obiegowe stereotypy na temat
schizofreników miały mniejszy wpływ na
ich oceny. Zwracali oni szczególną uwagę na
W jednym z badań studenci uczestniczy- jego pisemne wypowiedzi i na nich opierali
li w programie, którego celem pozornie było swoje wrażenie (Neuberg i Fiske, 1987).
ułatwienie młodym ludziom powrotu do nor- Kiedy jesteśmy współzależni od innych, my-
malnego życia po dłuższym pobycie w szpi- ślimy o nich bardziej wnikliwie i mniej pole-
talu. Uczestnikom powiedziano, że na począ- gamy na uproszczeniach poznawczych.
tek, dla przełamania lodów, będą wspólnie
z byłymi pacjentami wymyślać nowe gry,
a za szczególnie ciekawe pomysły otrzyma-
ją nagrody pieniężne. Części studentów po- INTERAKCJE:
wiedziano, że nagrody będą przyznawa-
ne tylko za indywidualny wysiłek, podczas
DECYDUJĄCA ROLA ZASOBÓW
gdy pozostałych poinformowano, że decydo- POZNAWCZYCH
wać będzie ich wspólna praca z pacjentem.
Wszystkim uczestnikom powiedziano, że ich Niezależnie od tego, jak bardzo jesteśmy
partner, „Frank", przebywał w szpitalu z po- zmotywowani do słuszności, nie będziemy
wodu schizofrenii. Następnie czytali to, co w stanie myśleć wnikliwie, jeśli nie może-
„Frank" napisał o sobie i dzielili się z prowa- my temu poświęcić dość uwagi (Bargh
i Thein, 1985; Fletcher, Reeder
i Buli, 1990; Tetlock i Kim, 1987;
Thompson i in., 1994). Zbieranie
dużej liczby informacji, bycie
własnym „adwokatem diabla" i an-
gażowanie się w złożone rozumo-
wanie atrybucyjne jest rzeczą trud-
ną i wymaga dużych zasobów
umysłowych. Nawet jeśli będziesz
bardzo chciał wybrać najlepszego
kandydata na pracownika, może ci
się to nie udać, jeżeli będziesz jed-
nocześnie zajęty myślami o zbliża-
jącym się egzaminie, zaproszeniem
na kolację od rodziców twojej
dziewczyny lub plotkami o plano-
wanych zwolnieniach w pracy. Czy samo pragnienie słuszności wystarcza?
W jednym z eksperymentów
W badaniu, które przeprowadzili Pendry i Macrae (1994),
Louise Pendry i Neil Macrae (1994)
część badanych została zmotywowana,
poinformowali badanych, że roz-
aby właściwie ocenić inną osobę, a część - nie;
wiązania zadanego problemu będą
ponadto część z nich działała w sytuacji obciążenia
szukali wspólnie z 65-letnią „Hil-
poznawczego, a część- nie. Jedynie ci badani,
dą". Podobnie jak w opisanym wy-
którzy byli zarówno zmotywowani
żej eksperymencie z „Frankiem",
do dokładności, jak i działali w sytuacji braku przeciążenia
części uczestników powiedziano, że
poznawczego, byli w stanie ograniczyć
otrzymają nagrodę pieniężną, jeśli
stosowanie stereotypów.
będą dobrze współpracować z „Hil-
Źródło: Pendry i Macrae, 1994 (Tabela 1).
dą"; byli oni od niej współzależni,
a w związku z tym - zmotywowani, RYCINA 3.9
aby wyrobić sobie trafny sąd na jej
temat. Pozostali badani usłyszeli, że
nagroda będzie zależeć wyłącznie
od ich indywidualnych osiągnięć; ich wyni- Jak pokazuje rycina 3.9, uczestnicy bada-
ki były niezależne, nie byli więc szczególnie nia niezmotywowani do słuszności używali
motywowani do słuszności. Ponadto, ponie- stereotypów na temat osób starszych, aby
waż badacze udawali, że interesuje ich zdol- ocenić „Hildę", podobnie jak osoby zmoty-
ność do jednoczesnego wykonywania kilku wowane, lecz zajęte innym zadaniem umy-
działań, połowę badanych poproszono o za- słowym. Jedynie ci badani, którzy byli jed-
pamiętanie ośmiocyfrowej liczby. Następ- nocześnie zmotywowani i niezajęci innym
nie wszystkim badanym dano do przeczyta- zadaniem, byli w stanie ograniczyć użycie
nia profil osobowościowy „Hildy", który stereotypów. Badanie to dowodzi, że samo
częściowo odpowiadał powszechnym stereo- pragnienie słuszności nie wystarcza - jedy-
typom na temat osób starszych, a częściowo nie wówczas, gdy pragnienie słuszności łą-
był z nimi sprzeczny. Wreszcie, zanim poz- czy się z dostępnością odpowiednich zaso-
nali ją osobiście, badani mieli opisać swoje bów poznawczych, ludzie mogą przezwy-
wrażenia, dotyczące „Hildy". ciężyć swoją skłonność do uproszczeń.
Informacje o celach wpływających na poznanie społeczne oraz związanych
z nimi czynnikach
CEL OSOBA SYTUACJA INTERAKCJE
• •

Oszczędzanie Pobudzenie • Złożoność sytuacji • Oczekiwania często prowadzą


wysiłku I rytmy dobowe • Presja czasu do procesów je potwierdzających.
umysłowego Pozytywne uczucia ••: Kiedy jednak są one jawnie
• Potrzeba struktury sprzeczne z posiadanymi; informacjami,
opieramy się na nich w mniejszym
stopniu. •'• :
. . . - : • • • • ' • - , . •

Utrzymanie • Poczucie • Zagrożenie • Samoocena, niestabilność poczucia


pozytywnego własnej wartości poczucia własnej wartości oraz jego
wizerunku własnej wartości zagrożenie łącznie wpływają
własnej osoby~ na sposób, w jaki ludzie zarządzają
. • • • . •

wizerunkiem własnej osoby. •


Ludzie o niestabilnej samoocenie
oraz ci, którzy czują, że ich poczucie
własnej wartości jest zagrożone,
szczególnie często stosują strategie
samoobronne, broniąc obrazu
samego siebie.

Słuszność • Pragnienie kontroli • Nieoczekiwane • Gdy ludzie pragną formułować


• Smutek wydarzenia : . trafne spostrzeżenia, są często w stanie
Potrzeba poznania • Społeczna : ograniczyć powodujący btędy wpływ
współzależność oczekiwań i stereotypów. Samo pragnienie
słuszności jednak nie wystarcza.
Jedynie wówczas, gdy łączy się
ono z wystarczającymi zasobami
umysłowymi, ludzie są w stanie
przezwyciężyć swą skłonność
do upraszczania. : :

swoje dotychczasowe poglądy. Częściej


PODSUMOWANIE również stosują logikę atrybucji, starając się
odpowiedzieć na pytanie, dlaczego sprawy
Ludzie często dążą do lepszego poznania sie- potoczyły się tak, a nie inaczej. Gdy ludzie
bie i innych. W takim wypadku zbierają in- rozważają wzajemne wpływy sił działają-
formacje społeczne w sposób bardziej do- cych w osobie i sytuacji, wówczas zadają so-
kładny i wnikliwy, częściej rewidują swoje bie pytanie, czy działanie osoby było zamie-
dotychczasowe spostrzeżenia i sądy i odgry- rzone, a jego konsekwencje - możliwe do
wają rolę „adwokata diabła", podważając przewidzenia, oraz czy osoba ta działała
w warunkach wolnego wyboru. Zwykle sto- tii, która z Nixona uczyniła członka Izby
sują również zasadę powiększania i pomniej- Reprezentantów, senatora, wiceprezydenta,
szania, aby uzyskać informacje dotyczące a w końcu głowę państwa.
zgodności, wyjątkowości i spójności. Takie Sympatia Billa Clintona dla Nixona była
ukierunkowane na trafność strategie są czę- dla wielu osób zaskoczeniem. Demokraci
ściej stosowane przez łudzi odczuwających przez lata odsądzali go od czci i wiary, a żo-
smutek, a także przez osoby o dużej potrze- na Clintona, Hillary Rodham Clinton, pra-
bie kontroli lub poznania społecznego. Stra- cowała dla komisji Izby Reprezentantów
tegie te są również aktywizowane przez nie- powołanej w celu usunięcia Nixona ze stano-
oczekiwane wydarzenia i współzależność wiska. Jednak w trakcie starania się o naj-
społeczną. Wreszcie, ponieważ strategie te wyższy urząd w państwie Cłinton zaczął do-
wymagają stosunkowo dużego wysiłku umy- ceniać dokonania polityki zagranicznej Ni-
słowego, trudniej jest je stosować w sytuacji xona i jego oddanie służbie publicznej. Być
wysokiego obciążenia poznawczego. może zrozumienie złożoności nowo zdoby-
tego stanowiska zmieniło punkt widzenia
Clintona, motywując go do przewartościo-
RAZ JESZCZE: wania swoich wcześniejszych sądów. Może
własne nadzieje, że pewnego dnia jego spu-
SPRZECZNE PORTRETY ścizna zostanie oceniona pozytywnie, skłoni-
RICHARDA NIXONA ły Billa Clintona do wybaczenia Nixonowi
niektórych mniej chwalebnych posunięć.
Rozpoczęliśmy ten rozdział od przedstawie- Wszak Clinton również przyznał się do nie-
nia sześciu różnych zdań na temat Richarda właściwych zachowań w trakcie sprawowa-
Nixona - wszystkich wygłoszonych lub na- nia urzędu. A może to strach przed wyborca-
pisanych wkrótce po jego śmierci. Czy to, mi, którzy niechętnie reagują na najmniejszą
czego nauczyliśmy się do tej pory, pomoże oznakę niesławy, skłonił go do skupienia się
nam zrozumieć przyczyny, dla których jeden na pozytywnych stronach Nixona i przemil-
człowiek może być tak różnie spostrzegany? czenia jego pomyłek.
Prezydent Clinton, były doradca Nixona Oceny Greidera, McGoverna i Thompso-
Henry Kissinger i senator Dole byli dla Ni- na były, nazywając rzecz oględnie, mniej
xona raczej przychylni i wysoko go oceniali. przychylne. George McGovern, długoletni
Słowa Kissingera i Dole'a nie były dla niko- senator stanu Mississipi z ramienia partii de-
go zaskoczeniem. Obaj dzielili z Nixonem mokratycznej, w 1972 roku przegrał z Nixo-
republikańskie poglądy i prawdopodobnie nem wybory prezydenckie dużą różnicą gło-
z tej przyczyny patrzyli na niego przez pryz- sów. William Greider i Hunter S. Thompson
mat własnych oczekiwań. Co więcej, obaj to liberalni dziennikarze, dobrze znani z ata-
mieli powody, aby wysoko go oceniać. Hen- ków na „establishment" i jego politykę. Po-
ry Kissinger był głównym doradcą Nixona lityka Nixona, szczególnie w Wietnamie, po-
do spraw polityki zagranicznej; mówienie zostawała w rażącej sprzeczności z poglą-
o imponujących sukcesach polityki zagra- dami politycznymi tych trzech komentato-
nicznej Nixona było więc ćwiczeniem z pod- rów. Nie jest więc zaskoczeniem, że tłuma-
wyższania samooceny: sukcesy Nixona to czyli oni jego działania nieposkromioną am-
również sukcesy Kissingera. Dla Roberta bicją i skłonnościami paranoidalnymi, nie
Dole'a, głównego przedstawiciela partii re- biorąc pod uwagę, że mogły być one reakcją
publikańskiej w tym okresie, sławienie Ni- na potężne siły sytuacyjne. Jest również zro-
xona było sławieniem własnej partii - par- zumiałe, że skupili się oni na zapewne naj-
bardziej niechlubnym epizodzie z jego karie- stać przywódcą najpotężniejszego państwa
ry - aferze Watergate - podczas gdy Clinton, na świecie. Widzieliśmy też, jak się rozważ-
Kissinger i Dole całkowicie go pominęli. nie zachował w sytuacji nieoczekiwanego,
Widzimy więc, że Richard Nixon był tyl- a potencjalnie bardzo groźnego, kryzysu ko-
ko płótnem, na którym każdy z komentato- reańskiego. Właśnie ta rozwaga sprawiła, że
rów stworzył własny jego portret. To, jakie- tak wielu komentatorów wysoko ocenia jego
go Nixona zobaczył każdy z nich, zależało politykę zagraniczną.
w dużej mierze od jego własnych przekonań, Opowieść o tym, jak Richard Nixon spo-
celów oraz okoliczności społecznych. Jak się strzegał świat społeczny oraz jak świat spo-
przekonaliśmy, te same czynniki kształtują łeczny spostrzegał Richarda Nixona, jest opo-
również nasze codzienne obserwacje i sądy wieścią o każdym z nas. Jej szczegóły w każ-
na temat innych i nas samych. dym wypadku będą nieco inne, ponieważ
To, czego nauczyliśmy się w tym roz- każdy ma własny zestaw celów, uczuć i prze-
dziale, może nam również pomóc zrozumieć konań - stanowi inne płótno, na którym oto-
sposób myślenia samego Nixona. Widzieliś- czenie maluje swoje poglądy. Jednakże proces
my, że wyjątkowo źle radził sobie z wyz- rozumienia społecznego jest zawsze ten sam:
waniami poznawczymi, gdy przytłaczały gdy chcemy oszczędzać wysiłek umysłowy,
go kryzysy wewnętrzne i międzynarodowe. sięgamy do skrzynki z narzędziami poznaw-
Według jego słów, to przeciążenie poznaw- czymi, stosując strategie, które zazwyczaj
cze spowodowało, że popełniał błędy, które pozwalają formułować „wystarczająco traf-
ostatecznie doprowadziły go do utraty wła- ne" osądy przy jak najmniejszym wysiłku.
dzy. Przekonaliśmy się, iż zarówno w obliczu Kiedy chodzi nam o wizerunek własnej oso-
zwycięstwa, jak i klęski często postępował by, sięgamy po strategie podtrzymywania
egoistycznie i egotystycznie. Jednak wysiłki, i podnoszenia poczucia własnej wartości. Kie-
aby utrzymać i poprawić wizerunek własnej dy zaś okoliczności nas do tego zmuszą, się-
osoby, okazały się całkiem udane, ponieważ gamy na samo dno skrzynki po wymagające
pozwoliły mu zebrać siły po dwóch przegra- wysiłku strategie, które umożliwią nam do-
nych wyborach prezydenckich i w końcu zo- kładne zrozumienie sytuacji.

PODSUMOWANIE ROZDZIAŁU

Poznawanie świata społecznego

1. Ogromny wpływ na ludzkie działania ma poznanie społeczne - to, co myślimy o innych ludziach i o wy-
darzeniach w swoim otoczeniu. Istnieją cztery podstawowe procesy społeczno-poznawcze: uwaga, in-
terpretacja, sąd i pamięć.

CEL: Zminimalizowanie wysiłku umysłowego

1. Otoczenie społeczne jest niezwykle złożone, a ludzie dysponują ograniczonymi zasobami poznawczymi
W rezultacie często stosujemy strategie upraszczające, które wymagają niewielkich nakładów poznaw-
czych i umożliwiają formułowanie „wystarczająco trafnych" sądów.
2. Ludzie używają własnych poglądów jako oczekiwań, co ułatwia im zrozumienie nowych wydarzeń. Gdy
nasze oczekiwania są prawidłowe, korzystanie z nich prowadzi do formułowania trafnych sądów małym
kosztem. Gdy są one błędne, mogą prowadzić do błędnych ocen i samospełniających się proroctw.
3. Ludzie - przynajmniej ci, którzy wywodzą się z kultur zachodnich, indywidualistycznych - wnioskują
o dyspozycyjnych cechach osobowości, aby łatwiej zrozumieć przyczyny zachowań innych ludzi.
4. Ludzie dysponują też innymi uproszczeniami poznawczymi, takimi jak: heurystyka reprezentatywności,
heurystyka dostępności, heurystyka zakotwiczenia i dostosowania oraz strategia używania uczuć jako
informacji.
5. Ludzie pobudzeni, w dobrym nastroju lub obdarzeni silną potrzebą struktury, szczególnie często stosu-
ją uproszczenia poznawcze.
6. Osoby pod presją czasu lub znajdujące się w szczególnie złożonej sytuacji, również częściej stosują
uproszczenia poznawcze.
7. Niekiedy jednak ludzie przestają polegać na tych uproszczeniach, na przykład wówczas, gdy rzeczy-
wistość nie zgadza się z ich oczekiwaniami,

CEL: Zarządzanie wizerunkiem własnej osoby

1. Pozytywny obraz własnej osoby jest ważny, ponieważ dostarcza nam pewności siebie, potrzebnej, by
sprostać wyzwaniom, oraz sugeruje, że nasze relacje społeczne są właściwe.
2. Strategie podtrzymywania lub poprawiania wizerunku własnej osoby, to między innymi: porównania
społeczne w górę i w dół, przypisywanie sobie autorstwa sukcesów i pomniejszanie odpowiedzialności
za porażki, podkreślanie znaczenia rzeczy, które robimy dobrze, i deprecjonowanie znaczenia tych,
z którymi sobie nie radzimy, oraz przecenianie poczucia kontroli.
3. Ludzie o wysokiej samoocenie szczególnie często podejmują zdecydowane działania, mające na celu
jej podwyższenie. Osoby o niskiej lub umiarkowanej samoocenie również pragną mieć pozytywny obraz
własnej osoby, jednak są bardziej ostrożne w swoich działaniach, skupiając się bardziej na utrzymaniu
samooceny na dotychczasowym poziomie.
4. Sytuacje, które zagrażają samoocenie, zwiększają skłonność do obrony lub podnoszenia poczucia
własnej wartości. Do takich sytuacji należą: niska skuteczność w działaniu, negatywne interpersonal-
ne sprzężenie zwrotne, a także rozmyślania nad własną śmiercią (świadomość własnej śmiertelności).
5. Wysokość i niestabilność samooceny oraz zagrożenie sytuacyjne wchodzą ze sobą w interakcje, pro-
wadząc do działań mających na celu podtrzymanie i podwyższenie poczucia własnej wartości.

CEL: Słuszność

1. Ludzie często pragną, by ich sądy na temat siebie i innych były trafne.
2. Dążąc do słuszności, ludzie często zbierają więcej bardziej szczegółowych informacji społecznych,
przewartościowują wcześniejsze spostrzeżenia i sądy oraz odgrywają rolę „adwokata diabła", podwa-
żając słuszność własnych poglądów.
3. Pragnienie słuszności może prowadzić do stosowania „racjonalnej" logiki atrybucji, aby można było zro-
zumieć, dlaczego określone wydarzenie miało taki, a nie inny przebieg. Rozważając wpływ czynników
sytuacyjnych i czynników wewnątrz osoby na dane zachowanie, ludzie zadają sobie pytanie, czy było
ono zamierzone, a jego konsekwencje możliwe do przewidzenia oraz czy osoba działała w sytuacji wol-
nego wyboru. Wykorzystują również zasadę powiększania i pomniejszania oraz informacje dotyczące
zgodności, wyjątkowości i spójności.
4. Strategie zorientowane na trafność są częściej stosowane przez ludzi odczuwających smutek, cechu-
jących się silnym pragnieniem kontroli lub silną potrzebą poznania.
5. Ludzie dążą do słuszności sądów, gdy stoją w obliczu nieoczekiwanych wydarzeń lub gdy są współza-
leżni od innych.
6. Ponieważ strategie słuszności wymagają stosunkowo wiele wysiłku, osoby w sytuacji dużego obciąże-
nia poznawczego mają trudności z ich stosowaniem.

PODSTAWOWE POJĘCIA

ASYMETRIA AKTOR-OBSERWATOR - Skłonność ludzi do określania własnych zachowań jako powodo-


wanych przez czynniki sytuacyjne, a zachowań innych ludzi - jako wynikających z cech osobowości.
ATRYBUCJE OBRONNE - Skłonność do przypisywania sobie zasługi za odniesione sukcesy oraz do ob-
winiania czynników zewnętrznych za poniesione porażki.
BŁĄD KORESPONDENCJI - Skłonność obserwatorów do przeceniania przyczynowego wpływu czynników
osobowościowych na zachowanie i do niedoceniania przyczynowej roli czynników sytuacyjnych.
EFEKT FAŁSZYWEJ POWSZECHNOŚCI -Tendencja do przeceniania stopnia, w jakim inni zgadzają się
z nami.
HEURYSTYKA DOSTĘPNOŚCI - Upraszczająca strategia umysłowa polegająca na tym, że ludzie ocenia-
ją prawdopodobieństwo wystąpienia jakiegoś zdarzenia na podstawie tego, z jaką łatwością przycho-
dzą im na myśl przykłady tego wydarzenia.
HEURYSTYKA POZNAWCZA - Upraszczająca strategia umysłowa używana w formułowaniu sądów.
HEURYSTYKA REPREZENTATYWNOŚCI - Upraszczająca strategia umysłowa polegająca na klasy-
fikowaniu jakiegoś zjawiska do danej kategorii na podstawie tego, że przypomina ono typowy przykład
z tej kategorii.
HEURYSTYKA ZAKOTWICZENIA I DOSTOSOWANIA - Upraszczająca strategia umysłowa polegająca na
tym, że ludzie najpierw ogólnie oceniają sytuację, a następnie dostosowują tę ocenę, biorąc pod uwa-
gę szczególne cechy danej sytuacji.
PODSTAWOWY BŁĄD ATRYBUCJI - Podobnie jak błąd korespondencji, termin ten odnosi się do skłon-
ności obserwatorów do przeceniania przyczynowego wpływu czynników osobowościowych na zacho-
wanie a niedoceniania przyczynowej roli czynników sytuacyjnych.
PORÓWNANIA SPOŁECZNE W DÓŁ - Proces porównywania siebie z osobami, które są w gorszej sy-
tuacji.
PORÓWNANIA SPOŁECZNE W GÓRĘ - Proces porównywania się z osobami, które są lepsze od nas.
POZNANIE SPOŁECZNE- Proces myślenia o sobie i o innych.
SAMOSPEŁNIAJĄCE SIĘ PROROCTWO - Zjawisko zachodzące wtedy, kiedy początkowo błędne ocze-
kiwanie prowadzi do działań powodujących, że staje się ono prawdziwe.
WNIOSKOWANIE O DYSPOZYCYJNYCH CECHACH OSOBOWOŚCI - Sąd, że zachowanie danej oso-
by wynika z jej cech osobowości.
ZASADA POMNIEJSZANIA - Zasada głosząca, że w miarę, jak rośnie liczba możliwych przyczyn wyda-
rzenia, maleje nasza pewność, że którakolwiek z nich jest tą właściwą.
ZASADA POWIĘKSZANIA-Zasada głosząca, że jeśli do wydarzenia doszło mimo poważnych przeszkód,
to czynniki, które doprowadziły do jego wystąpienia, musiały być szczególnie potężne.
PLAN ROZDZIAŁU
Niezwykłe wcielenia Freda Demary

CZYM JEST AUTOPREZENTACIA?


m Dlaczego ludzie dokonują autoprozentacji?
• Kiedy stosujemy autoprezentację?
• Natura autoprezenlacji
1
Praktyczne zastosowanie: Wykryv/anie klnmsh ;

CEL: WZBUDZAĆ SYMPATIĘ


• Strategio ingtacjacji
Metoda: Odczytywanie wyrazów twarzy

AUTO-
Kultura: Kulturowe normy dotyczące skromności
• Osoba: Pleć
• Sytuacja: Potencjalni przyjaciele i osoby mające
władzę
• Interakcje: Jak zyskać przychylność odbiorców wyznają-
cych różne wartości?

CEL: UCHODZIĆ ZA OSOBĘ KOMPETENTNA


PREZENTACJA
• Strategie autopromocji
Dysfunkcje społeczne: Paradoks samoulrudniania
• Osoba: Nieśmiałość a motywacja kompetencyjna
• Sytuacja: Kiedy liczą się kompetencje NIEZWYKŁE WCIELENIA
• Interakcje: Weryfikacja kompetencji a interpersonalny FREDA DEMARY
cykl autopromocji

CEL: DOWIEŚĆ SWEGO WYSOKIEGO STATUSU W chłodny, wietrzny, walentynkowy pora-


I WŁADZY nek roku 1956 oddział wojsk stanu Maine
• Strategie kreowania wysokiego statusu i władzy minął zatokę Penobscot, zmierzając ku nie-
• Osoba: Raz jeszcze o zależności między płcią i autoprezen- wielkiej wyspie North Haven. Ścigany męż-
tacją czyzna nazywał się Martin Godgart. Po prze-
• Sytuacja: Rola konkurencji prowadzeniu lekcji angielskiego, łaciny
• Interakcje: Płeć aktora a płeć publiczności i francuskiego w lokalnym liceum Godgart
P/er: Autoprezentacja i dylematy ambitnych kobiet opiekował się zastępem nastoletnich Mor-
Raz jeszcze: Niezwykle wcielenia Freda Demary skich Skautów, prowadził szkółkę niedziel-
ną w kościele baptystów lub odgrywał Świę-
Podsumowanie rozdziału tego Mikołaja ku uciesze ubogich dzieci.
W ciągu swego krótkiego pobytu na wyspie
Podstawowe pojęcia zyskał szacunek i podziw społeczności, któ-
ra do obcych zwykle odnosiła się z nieufno-
ścią. Aresztowanie Godgarta zadziwiło jego uprawnień do wykonywania jakiegokolwiek
sąsiadów. z wybranych przez siebie zawodów.
Podczas zatrzymywania nie stawiał opo- Sukcesy oszusta Demary były zdumiewa-
ru, najwyraźniej walka nie leżała w jego na- jące z kilku powodów. Po pierwsze, potrafił
turze. Wkrótce kuter straży przybrzeżnej od- on niezwykle przekonywająco udawać kogoś,
wiózł go pod eskortą na stały ląd. W dniu kim nie był. Po drugie, pomimo braku formal-
rozprawy na sali sądowej zgromadziły się nego przygotowania do wykonywanych przez
tłumy. Jakież to straszne przestępstwo po- siebie zawodów, zdołał się ustrzec poważnych
pełnił? Morderstwo? Gwałt? Bynajmniej. błędów w sztuce. Co prawda, został wielo-
Oskarżono go o „oszustwo przez podawanie krotnie zdemaskowany, jednak działo się tak
fałszywej tożsamości", za co groziła mu ka- jedynie wtedy, gdy ktoś przypadkiem odkrył
ra do siedmiu łat pozbawienia wolności. jego prawdziwą tożsamość (na przykład kie-
Okazało się, że rzekomy Martin Godgart dy jeden z więźniów w Huntsville rozpoz-
wcale nie był Martinem Godgartem. W rze- nał go na fotografii w artykule zamieszczo-
czywistości nazywał się Ferdinand („Fred") nym przed laty w magazynie Life) albo kiedy
Waldo Demara Junior, a przez ostatnie dwa- echa sukcesów, które odnosił w swym kolej-
dzieścia kilka lat zasłużył na miano Wielkie- nym wcieleniu, docierały do właściciela owej
go Oszusta. „pożyczonej" tożsamości (jak wówczas, gdy
Przyjrzyjmy się tylko kilku spośród jego prawdziwy doktor Cyr dowiedział się z gaze-
wyczynów (Allen, 1989; Crichton, 1959, ty o „cudach chirurgii", których rzekomo do-
1961; McCarthy, 1952). Jako dr Robert Lin- konał podczas wojny). Po trzecie wreszcie,
ton French, Demara był nauczycielem fizyki zadziwia fakt, że tak wiele spośród osób, któ-
w Arkansas, dziekanem wydziału filozofii re dały się zwieść kłamstwom Demary, mimo
w Gannon College, a także wykładowcą i kie- wszystko życzyło sobie jego powrotu. Narze-
rownikiem katedry psychologii oraz zastępcą czona Freda powiedziała, że kocha go nieza-
szeryfa w college'u St. Martin. Jako dr Cecil leżnie od tego, kim naprawdę jest. Nadzorca
Boyce Hamman wykładał na wydziale prawa więzienia Huntsville oświadczył, że z dumą
Uniwersytetu Northeastern, studiował w se- zatrudniłby Demarę ponownie, gdyby ten
minarium duchownym oraz został wspólza- przedstawił jakiekolwiek formalne uprawnie-
łożycielem college'u LeMannais w stanie nia do wykonywania zawodu. Mieszkańcy
Maine. Jako chirurg Joseph Cyr podczas woj- wyspy North Haven przekonywali sędziego,
ny koreańskiej wstąpił do Królewskiej Kana- żeby zwrócił oskarżonemu wolność, a nawet
dyjskiej Marynarki Wojennej, gdzie dzięki namawiali Demarę, by nadal uczył ich dzieci.
heroicznym wysiłkom ocalił życie wielu ran- Dlaczego Fred Demara gotów był posu-
nych, choć nigdy przedtem nie widział wnę- nąć się tak daleko, aby uchodzić za Martina
trza żywego ludzkiego ciała. Jako Ben W. Godgarta, Roberta Frencha, Josepha Cyra,
Jones objął posadę strażnika w niebezpiecz- Bena Jonesa i wielu innych? W jaki sposób
nym więzieniu Huntsville w Teksasie. W cią- udało mu się skutecznie wcielić w tak wiele
gu zaledwie miesiąca i kilku dni awansował różnych ról?
na stanowisko zastępcy nadzorcy oddziału
o zaostrzonym rygorze, gdzie zyskał ogrom- Historia Freda Demary jest czymś więcej
ny szacunek dzięki umiejętności łagodzenia niż tylko opowieścią o niezwykłym oszuście.
groźnych konfliktów. Wszystko to (a także Stanowi ona również dramatyczny, skrajny
wiele innych osiągnięć) było dziełem czło- przykład pokazujący przyczyny i sposoby
wieka, który nie ukończył nawet szkoły śred- manipulowania przez ludzi wrażeniem, jakie
niej i który nie miał ani wykształcenia, ani wywierają na innych. Dlaczego chcemy, aby
inni darzyli nas sympatią, bali się nas lub do kontroli nad swym publicznym wizerun-
uważali za inteligentnych? W tym rozdziale kiem, a także określić, jaki obraz siebie pra-
zadajemy te i podobne pytania, starając się gną najczęściej wykreować, jakich strategii
zgłębić przyczyny, dla których ludzie dążą w tym celu używają oraz kiedy je stosują.

CZYM JEST AUTOPREZENTACJA?


utoprezentacja, zwana czasami ma- inaczej? Czy masz własny wizerunek, styl,

A nipulowaniem wrażeniem wywiera-


nym na innych, jest procesem, po-
przez który staramy się sterować odbiorem
naszego wizerunku przez innych (Jones,
który prezentujesz otoczeniu? Jaką fryzurę
nosisz i dlaczego? Czy się opalasz? A może
uprawiasz aerobik lub ćwiczysz na siłowni?
W jakim celu? Według jakich kryteriów do-
1990; Leary, 1995; Schlenker, 1980). Choć bierasz sobie przyjaciół? Co decyduje o tym,
niewielu ludzi czyni to tak brawurowo i sku- jakie sporty będziesz uprawiać? Czy które-
tecznie jak Fred Demara, autoprezentacja kolwiek z tych wyborów wynikają z twojego
jest zjawiskiem powszechnym w naszym co- dążenia do wykreowania określonego obra-
dziennym życiu. Przyjrzyj się choćby same- zu własnej osoby? Jaki masz samochód? Czy
mu sobie. Dlaczego ubierasz się tak, a nie wypisałeś na karoserii swoje imię albo ozdo-

JAKI WIZERUNEK
STARAJĄ SIĘ WYKREOWAĆ
OSOBY PRZEDSTAWIONE
NA FOTOGRAFII?
Ludzie często starają się kontrolować
swój publiczny wizerunek, sterując
własnymi zachowaniami -
czyli stosując autoprezentację.
biłeś zderzak naklejką? Dlaczego to zrobi- maskę. Najwyraźniej już przed wiekami
łeś? Dlaczego nie? Czy przybierasz inną po- twórcy słów pojęli, że autoprezentacja stano-
zę lub wyraz twarzy, gdy w pobliżu pojawia wi integralną część ludzkiej natury. Dlacze-
się potencjalny obiekt twych uczuć lub kiedy go jednak ludziom miałoby tak bardzo zale-
czujesz się zagrożony obecnością konkuren- żeć na tym, jak spostrzegają ich inni?
ta albo atrakcyjnego nieznajomego? Po co to Po pierwsze, kreujemy siebie, aby uzy-
robisz? Oczywiście, nie wszystkie zachowa- skać od innych pożądane zasoby. Ponieważ
nia publiczne są podyktowane względami otaczający nas ludzie często mają to, czego
autoprezentacji. Na przykład ubranie spełnia pragniemy lub potrzebujemy, musimy ich
liczne funkcje, które znacznie wykraczają „przekonać", aby podzielili się z nami. Męż-
poza realizację naszego pragnienia, by wy- czyzna, który chce zdobyć pracę albo pra-
glądać atrakcyjnie w oczach innych. Wię- gnie umówić się na spotkanie z konkretną
kobietą, musi wywrzeć na potencjalnym pra-
codawcy lub na obiekcie swych uczuć wra-
AUTOPREZENTACJA żenie, że naprawdę jest wiele wart. Autopre-
Proces, poprzez który staramy się kontrolować wraże- zentacja stanowi zatem strategiczną metodę
nie, jakie wywieramy na innych; synonim manipu- sprawowania kontroli nad własnym życiem,
lacji wrażeniem wywieranym na innych. sposób na zwiększanie osobistych zysków
i obniżanie kosztów (Jones i Pittman, 1982;
Schlenker, 1980).
Po drugie, dzięki autoprezentacji buduje-
MANIPULACJA WRAŻENIEM my pożądany obraz własnego Ja. Jak dowie-
WYWIERANYM NA INNYCH dzieliśmy się w rozdziale drugim, nasz obraz
Proces, poprzez który staramy się kontrolować wraże- samego siebie, zwany inaczej koncepcją Ja,
nie, jakie wywieramy na innych; synonim autopre- zależy częściowo od tego, jak - naszym zda-
zentacji. niem - spostrzegają nas inni (np. Cooley,
1902; James, 1890; Mead, 1934). Łatwiej
jest nam uważać się za obdarzonych świet-
kszość ludzi zdaje sobie sprawę, że ich pub- nym poczuciem humoru, jeśli inni potwier-
liczne zachowania wpływają na to, jak spo- dzają tę opinię, śmiejąc się ze wszystkich
strzegają ich inni. To właśnie dlatego decy- naszych dowcipnych uwag. Prowadzi to
zja, jakie ubrania kupować, zajmuje wię- do interesującego wniosku: otóż zazwyczaj
kszości nas tak wiele - być może nawet zbyt chętnie przebywamy z ludźmi, którzy oce-
wiele - czasu. Z tego samego powodu nie- niają nas zgodnie z naszym obrazem włas-
wiele osób świadomie wybiera zachowania, nego Ja. Na przykład ludzie o pozytywnym
które mogłyby negatywnie wpłynąć na ich pojęciu Ja wolą wchodzić w interakcje z oso-
wizerunek. bami, które oceniają ich korzystnie, podczas
gdy ludzie o negatywnej koncepcji Ja wybie-
rają raczej towarzystwo tych, którzy mają
DLACZEGO LUDZIE DOKONUJĄ o nich nieprzychylną opinię (Swann, Stein-
Seroussi i Giesler, 1992). Podobnie, jesteśmy
AUTOPREZENTACJI? bardziej oddani współmałżonkowi, którego
opinia na nasz temat jest zgodna z naszym
Socjolog Erving Goffman (1959) zauważył, obrazem samych siebie (Swann, Hixon i De
że angielskie słowo „person" (osoba) pocho- La Ronde, 1992). Zatem kierując wraże-
dzi od łacińskiego „persona", oznaczającego niem, jakie wywieramy na innych, jesteśmy
TEATR ŻYCIA CODZIENNEGO
Erving Goffman porównał interakcje
społeczne do teatru, w którym ludzie
odgrywają pewne role, trzymają się
wyuczonego scenariusza i używają
odpowiednich rekwizytów. Aby sztu-
ka toczyła się płynnie, aktorzy mu-
szą trzymać się scenariusza i dosto-
sować się do gry pozostałych
aktorów. Podobnie interakcje
społeczne - przebiegają spraw-
niej, kiedy ludzie zachowują się
w sposób, który ułatwia innym zro-
zumienie ich ról, kiedy trzymają się
przyjętych społecznie scenariuszy
oraz kiedy akceptują występy innych
i okazują im szacunek.

w stanie kontrolować nasz obraz samego robisz dowcipną uwagę, utwierdzasz się
siebie. w ocenie samego siebie jako osoby o znako-
Niektórzy badacze sugerują, że autopre- mitym poczuciu humoru - w konsekwencji
zentacja może wpływać na wizerunek włas- wzrasta twoja motywacja do częstego dow-
nej osoby także w inny, bardziej bezpośred- cipkowania w towarzystwie innych (Jones,
ni sposób. Zgodnie z procesem autopercep- Rhodewalt, Berglas i Skelton, 1981; Rhode-
cji (Bem, 1967, 1972), opisanym w rozdzia- walt i Agustdottir, 1986; Schlenker, Dlugo-
łach drugim i trzecim, ludzie mogą niekie- lecki i Doherty, 1994; Tice, 1992).
dy odgrywać rolę własnej publiczności. Gra- Autoprezentacja pomaga nam zatem uzy-
ją wówczas nie tylko przed innymi, ale rów- skać to, czego pragniemy, i wytworzyć pożą-
nież przed samymi sobą (Baumeister, 1982; dany wizerunek własnej osoby. Służy także
Greenwald i Breckler, 1985; Hogan, Jones istotnemu celowi społecznemu: dzięki niej
iCheek, 1985; Wicklund i Gollwitzer, 1982). otaczający nas ludzie dowiadują się, jak
Inaczej mówiąc, jeśli pragniesz spostrzegać chcemy być traktowani, co umożliwia bez-
samego siebie w określony sposób, musisz konfliktowy przebieg interakcji społecznych
dobrze odegrać własną rolę (Gollwitzer, (Goffman, 1959). Erving Goffman wprowa-
1986). Na przykład za każdym razem, kiedy dził pojęcie perspektywy dramatycznej,
porównując autoprezentację do teatru, na nym przechwałkom przyjaciela, zdając so-
który składają się aktorzy, występy, sceno- bie sprawę, że ich zdemaskowanie mogło-
grafia, scenariusze, rekwizyty, role, kulisy by wprawić w zakłopotanie nie tylko autora,
itp. Aby sztuka przebiegała bez problemów ale także wszystkich obecnych. W rzeczy sa-
- a ludzkie interakcje swobodnie się rozwija- mej, przestrzeganie społecznej konwencji
ły - przedstawienia muszą rozgrywać się we- „zachowywania twarzy" jest wysoko cenio-
dług ogólnego, społecznie przyjętego scena- ne w większości kultur (np. Brown i Levin-
riusza, aktorzy zas' winni znać swoje ro- son, 1987; Cocroft i Ting-Toomey, 1994;
le i trzymać się ich. Na przykład, powia- Holtgraves i Yang, 1990). W Stanach Zjed-
da Goffman, jeśli ludzie o wysokiej pozycji noczonych wrażliwość na tę zasadę można
społecznej oczekują od innych szacunku, to zaobserwować już u pięciolatków, które wy-
muszą uczynić więcej niż tylko mieć ów sta- kazują się taktem w ocenie pracy innych,
tus. Powinni także odgrywać swoją rolę, ignorują ich błędy itp. (Hatch, 1987).
ubierając się właściwie, przebywając w od- Podsumowując, autoprezentacja jest niez-
powiednim towarzystwie, utrzymując wy- wykle użyteczna z trzech powodów. Pomaga
starczający dystans wobec ludzi o niższej po- nam uzyskać potrzebne lub cenne zasoby,
zycji i tak dalej. Kiedy Fred Demara nego- pozwala stworzyć i utrzymać pożądaną de-
cjował warunki kontraktu dotyczącego wy- finicję Ja i umożliwia bezproblemowy prze-
dania książki, poświęconej historii jego ży- bieg interakcji społecznych. Odnosząc tę wie-
cia, domagał się kupna nowego garnituru, dzę do młodości Freda Demary, zaczniemy
przyjeżdżał na rozmowy taksówkami (za- odkrywać tajemnicze przyczyny, dla których
miast przychodzić na nie pieszo) i umawiał zdecydował się on na życie w oszustwie. Dla
się na spotkania jedynie z dyrektorem wy- Demary liczyła się przede wszystkim reputa-
cja. Jako utalentowany syn znanego i odno-
szącego sukcesy biznesmena, Fred nie tylko
PERSPEKTYWA DRAMATYCZNA poznał wartość pozytywnego publicznego
Pogląd, zgodnie z którym większość interakcji społecz- wizerunku, ale także bardzo się do niego
nych można porównać do spektaklu teatralnego (na przywiązał. Był zrozpaczony, kiedy szczęście
który składają się aktorzy, występy, scenografia, sce- odwróciło się od rodziny Demarów, odbiera-
nariusz, rekwizyty, role itp.). jąc mu tym samym pozytywny wizerunek
publiczny i burząc podstawy jego korzystne-
go obrazu siebie. Nie mogąc znieść publicz-
dawnictwa (Crichton, 1961). Demara wie- nego i osobistego upokorzenia, które - jego
dział, że jeżeli chce, by zajmowano się nim zdaniem - pociągało za sobą ubóstwo, Dema-
jak ważną osobistością, musi odgrywać swą ra uciekł z domu w wieku szesnastu lat. Wstą-
rolę. Jego zachowanie ułatwiło także zadanie pił do przyklasztornej szkoły dla przyszłych
wydawcom - wiedzieli, jakiego traktowania zakonników, a następnie studiował w semina-
pragnie i oczekuje. rium duchownym. Nie udało mu się jednak
O tym, jak ważny jest płynny przebieg in- zrealizować żadnego z tych zamierzeń. Przy-
terakcji społecznych, świadczy powszechna gnębiony i sfrustrowany, „pożyczył" samo-
niechęć do kwestionowania autoprezentacji chód od Katolickiego Domu Dziecka, w któ-
otaczających nas ludzi. Często pozwalamy rym pracował, upił się po raz pierwszy
innym „zachować twarz" i ocalić ich pub- w życiu i - pod wpływem impulsu - zaciąg
liczny wizerunek, nawet wtedy, gdy jest on gnał się do wojska. Wkrótce jednak uświado-
dość daleki od prawdy. Możemy na przykład mił sobie własną pomyłkę i natychmiast zde-
z pobłażaniem przysłuchiwać się niegroź- zerterował.
Dwudziestoletni Fred stał się zbiegiem wyróżnia się ona spośród innych pracowni-
o całkowicie zszarganej reputacji. Dla ków (McArthur, 1981; Taylor i Fiske, 1975).
mieszkańców rodzinnego miasteczka był W rezultacie publiczny wizerunek będzie dla
synem zrujnowanego biznesmena, dla uko- niej prawdopodobnie bardziej istotny, niż
chanego Kościoła katolickiego - przegra- gdyby pracowała z innymi kobietami (Cohen
nym złodziejem, a dla armii amerykańskiej i Swim, 1995; Saenz, 1994). Ludzie mogą się
- dezerterem. Dla kogoś, kto tak wysoko również wyróżniać ze względu na swą fi-
cenił pozory, życie publiczne skończyło się zyczną niepełnosprawność, niezwykłą atrak-
bezpowrotnie. Czy rzeczywiście? Logiczny cyjność lub otyłość. Takie osoby są także
ciąg wniosków, jaki narodził się w umyśle szczególnie wyczulone na to, jak widzą je in-
tego młodego człowieka, wydaje się dość ni (Frable, Blackstone i Scherbaum, 1990).
oczywisty: po pierwsze, chciał odnieść suk- Podsumowując, ludzie różnią się między so-
ces; po drugie, dobra reputacja jest najważ- bą pod względem samoświadomości pub-
niejszym czynnikiem sukcesu; po trzecie, licznej, czyli stopnia, w jakim — ich zda-
reputacja człowieka o nazwisku Demara niem - inni zwracają na nich uwagę. Osoby
została na zawsze splamiona; a zatem, po 0 wysokiej samoświadomości publicznej są
czwarte, nie mógł być dłużej Demara! szczególnie wyczulone na to, jak oceniają je
Odrzucił więc swą zhańbioną tożsamość i - inni ludzie, negatywnie reagują na odrzu-
wcielając się w postaci innych, szanowa- cenie oraz w większym stopniu koncentru-
nych osób - wyruszył w kolejną podróż ja- ją się na własnej reputacji i pozorach (np.
ko Wielki Oszust. Buss, 1980; Carver i Scheier, 1985; Doherty
1 Schlenker, 1991; Fenigstein, 1979).
Pozostawanie w centrum uwagi nie za-
wsze jednak musi pociągać za sobą autopre-
KIEDY DOKONUJEMY zentację. Na przykład kiedy nie zależy ci na
AUTOPREZENTACJI? opinii danego obserwatora, dlaczego miałbyś
wkładać znaczny wysiłek w kreowanie sie-
bie? Szczególnie mocno zależy nam na wy-
Najczęściej ludzie grają przed innymi, kiedy wieraniu pożądanego wrażenia w sytuacjach,
sądzą, że znaleźli się w centrum uwagi. Kie- gdy: (1) obserwatorzy mają wpływ na to, czy
dy pozujesz do fotografii, jesz obiad, siedząc osiągniemy swoje cele, (2) owe cele są dla
na wprost lustra, lub spotykasz się po raz nas ważne i (3) sądzimy, że obserwatorzy
pierwszy z rodzicami swojej narzeczonej, oceniają nas inaczej, niż chcielibyśmy być
wówczas uświadamiasz sobie, że jesteś „oso- spostrzegani.
hą publiczną" i jest wysoce prawdopodobne, Po pierwsze, jest bardziej prawdopodob-
że zaczniesz kreować siebie, poprawiając ne, że zaczniemy kreować się wobec ob-
włosy, prezentując nieskazitelne maniery serwatorów, którzy sprawują kontrolę nad
przy stole albo zdobywając się na niezwykłą czymś, czego pragniemy. Na przykład bar-
uprzejmość. dziej zależy nam na dobrej opinii szefa niż
Od czasu do czasu wszyscy staramy się nieznajomego, ponieważ szef ma zwykle
wypaść dobrze w oczach innych. Niektórym większy wpływ na to, czy osiągniemy swo-
ludziom zależy jednak na tym szczególnie je cele (Bohra i Pandey, 1984; Hendricks
mocno. Wyobraźmy sobie na przykład ko- i Brickman, 1974; Jones, Gergen i Jones,
bietę, która pracuje w firmie zatrudniającej 1963).
poza nią jedynie mężczyzn. Jako jedyna Po drugie, im ważniejszy cel, tym więcej
przedstawicielka swojej płci rzeczywiście wysiłku wkładamy w kreowanie pożądane-
go wizerunku. W jednym z badań części cjalny pracodawca ocenia twoje kwalifika-
osób starających się o pracę powiedziano, że cje jako niewystarczające do wykonywania
współzawodniczą z wieloma kandydatami pracy, na której bardzo ci zależy, to twoja
o zaledwie kilka miejsc pracy. Pozostali do- motywacja do zaprezentowania się w ko-
wiedzieli się, że wakatów jest więcej niż sta- rzystnym świetle będzie wyższa niż w sytu-
rających się. W warunkach ostrzejszej kon- acji, gdy sądzisz, że pracodawca spostrzega
kurencji kandydaci byli bardziej skłonni cię jako osobę kompetentną (Leary i Ko-
dostosowywać swoje opinie i postawy do po- walski, 1990).
glądów osób przeprowadzających rozmowy Podobne okoliczności społeczne moty-
kwalifikacyjne. Wynikało to przypuszczalnie wują większość łudzi do sterowania swoim
stąd, że wraz z malejącymi szansami zdoby- wizerunkiem publicznym. Istnieją jednak
cie pracy nabierało dla nich coraz większego osoby o wysokim poziomie obserwacyjnej
znaczenia (Pandey i Rastagi, 1979). samokontroli zachowania, które czynią tak
Po trzecie wreszcie, jeżeli jesteśmy prze- niemal w każdej sytuacji (zob. rycina 4.1).
konani, że znaczący dla nas obserwatorzy Ludzie ci wykazują się niezwykłą biegłoś-
oceniają nas niekorzystnie, rośnie nasza cią zarówno w rozpoznawaniu oczekiwań
motywacja do wyprowadzenia ich z błędu. innych, jak i w dostosowywaniu własnego
Jeżeli na przykład wydaje ci się, iż poten- zachowania do owych wymagań (Snyder,

Jak ważna jest dla ciebie autoprezentacja?


Niektórym ludziom szczególnie mocno zależy na zarządzaniu własnym wizerunkiem publicznym. Powyższe
zestawienie pochodzi ze Skali Obserwacyjnej Samokontroli Zachowania, autorstwa Marka Snydera (1974).
Wybrane wypowiedzi pozwalają oszacować autoprezentację skierowaną na innych, czyli stopień, w jakim
zmieniamy swoje zachowanie, aby wpłynąć na to, jak ocenia nas otoczenie (Briggs, Cheek i Buss, 1980;
Gangestad i Snyder, 1985). Jeżeli dotyczą cię punkty od 1. do 4. i raczej nie akceptujesz zdań 5. i 6.,
to prawdopodobnie cechuje cię wysoki poziom obserwacyjnej samokontroli zachowania.
Źródło: Snyder i Gangestad (1986).

RYCINA 4.1
1974, 1987). Dla przykładu, osoby o wyso- w sposób świadczący o pewności siebie i peł-
kim poziomie obserwacyjnej samokontroli nej kontroli nad własnym życiem, może zu-
zachowania dość trafnie odczytują ekspresję pełnie mimowolnie maszerować tym samym,
emocjonalną u innych ludzi (Geizer, Rarick pełnym determinacji krokiem w czasie prze-
chadzki po malowniczym zagajniku. Wresz-
cie, należy zauważyć, że nie wszystkie zacho-
SAMOŚWIADOMOŚĆ PUBLICZNA wania publiczne służą autoprezentacji. Kiedy
Skłonność do ciągłego zdawania sobie sprawy, że jest przechodzisz z jednej sali wykładowej do
się przedmiotem uwagi otoczenia. drugiej, myśląc intensywnie o nadchodzącym
egzaminie lub zastanawiając się, gdzie spę-
dzić przerwę obiadową, twoje zachowanie
ma niewiele (lub nawet nie ma nic) wspólne-
OBSERWACYJNA SAMOKONTROLA go z kreowaniem jakiegokolwiek wizerunku.
ZACHOWANIA
Skłonność do nieustannego przejmowania się własnym
wizerunkiem publicznym i dostosowywania swoich
działań do potrzeb sytuacji. NATURA
AUTOPREZENTACJI
i Soldow, 1977), potrafią wykryć próby ma-
nipulacji (Jones i Baumeister, 1976) i sku- Kiedy przygotowujemy się do randki -szcze-
tecznie dostosowują swoje zachowanie do gólnie tej pierwszej - robimy wszystko, aby
wymogów sytuacji (Danheiser i Graziano, pokazać się z jak najlepszej strony. Myjemy
1982; Shaffer, Smith i Tomarelli, 1982). Być zęby, szczotkujemy włosy, dobieramy twa-
może to właśnie dzięki owym umiejętno- rzowy strój i staramy się nie spóźnić. Kie-
ściom osoby o wysokim poziomie obserwa- rujemy konwersacją tak, by zaprezentować
cyjnej samokontroli nieco częściej osiągają swoje zalety (na przykład nieprzeciętną wie-
pozycje przywódcze (np. Dobbins, Long, dzę muzyczną) i uniknąć rozmowy o na-
Dedrick i Clemons, 1990). szych słabościach (jak choćby o poprzed-
Podsumowując, jesteśmy szczególnie nich, nieudanych związkach). Jak wynika
skłonni do kreowania własnego wizerunku, z tego przykładu, autoprezentacja zwykle
gdy sądzimy, że znaleźliśmy się w centrum wiąże się ze strategicznym doborem infor-
uwagi, gdy uważamy, że od obserwatorów macji. Większość nas jednocześnie odgrywa
zależy osiągnięcie naszych celów, gdy owe wiele ról - ja na przykład jestem mężem,
cele są dla nas istotne i gdy wydaje się nam, ojcem, wykładowcą, muzykiem i kibicem
że otaczający nas ludzie mają o nas nieko- sportowym - a zatem autoprezentacja spro-
rzystne zdanie. Oczywiście, jak wynika z roz- wadza się zwykle do odkrywania tych spoś-
ważań w rozdziale drugim, pewne zachowa- ród naszych wcieleń, które najlepiej służą
nia mogą się pojawiać mimowolnie - auto- konkretnemu celowi, a następnie (choć nie-
prezentacja nie jest tu wyjątkiem (Paulhus, koniecznie) wyolbrzymienia owych pożąda-
1993). Biorąc poranny prysznic, ubierając nych cech. Pomijając niezwykłe przygody
się, czesząc włosy i nakładając codzienny Freda Demary, możemy uznać, że autopre-
makijaż, możemy nie uświadamiać sobie zentacja rzadko polega na jawnym fabryko-
faktu, iż owe kosmetyczne rytuały służą au- waniu informacji. Niewielu z nas podaje się
toprezentacji. Podobnie mieszkanka dużego przecież, niezgodnie z prawdą, za gwiazdy
miasta, która nauczyła się chodzić po ulicach rocka lub za tajnych agentów.
Niezależnie od naszych starań, autopre- noczonych doznanie lęku społecznego jest
zentacja niekiedy zawodzi. Nawet Demara na tyle poważne, że można uznać, iż cierpią
nie zdołał wzbudzić sympatii u wszystkich. oni na fobię społeczną (Pollard i Henderson,
Bywa, że nie jesteśmy w stanie wykreo- 1988).
wać pożądanego wizerunku. Czasem z kolei Kiedy ludzie obawiają się, że samo po-
przez przypadek tracimy szansę na przychyl- kazanie się z najlepszej strony może nie wy-
ną ocenę - może się to przytrafić na przy- starczyć do osiągnięcia ich celów, odczuwa-
kład młodemu człowiekowi, który zaprasza ją niekiedy pokusę, by wykreować swój
swą wybrankę do eleganckiej restauracji, fałszywy wizerunek. Demara osiągnął w tej
chcąc zaimponować jej wyrafinowanym gu- dziedzinie niezrównane mistrzostwo, wy-
stem, lecz w trakcie romantycznej kolacji kraczając znacznie poza nasze najśmiel-
niezdarnie wylewa na siebie kieliszek wi- sze wyobrażenia. Nota bene, większość nas
na. Kiedy wiele zależy od wrażenia, jakie w jakimś momencie przedstawiała się oto-
wywrzemy w konkretnej sytuacji, nieudana czeniu w sposób, który można nazwać „fał-
autoprezentacja może pociągać za sobą po- szywą autoreklamą". Niekiedy zdarza się na
ważne straty, szczególnie w wypadku ludzi przykład, że „zapominamy" powiedzieć ro-
o silnej samoświadomości publicznej lub dzicom o niezdanym egzaminie lub udaje-
wysokim poziomie obserwacyjnej samokon- my zainteresowanie wakacyjnymi zdjęciami
troli zachowania. Niektóre z tych konsek- szefa. Bywa, że za podobnymi oszustwami
wencji są widoczne dla zewnętrznego obser- kryją się dobre intencje, jak choćby wtedy,
watora, na przykład utracona posada lub gdy udajemy radość po otrzymaniu kosz-
nieudana randka, ale mogą się także pojawić marnego urodzinowego prezentu tylko po
dotkliwe straty psychiczne. Na przykład nie- to, by nie zranić uczuć osoby, która go nam
udana autoprezentacja zagraża pozytywnej podarowała. Często jednak ludzie okłamują
samoocenie i koncepcji Ja, często wywołując innych dla osiągnięcia własnej korzyści
poczucie zakłopotania lub niepewności (np. (DePaulo, Kashy, Kirkenhold, Wyer i Epste-
Miller, 1995). in, 1996).
Obawa przed nieudaną autoprezentacja Należy przy tym zauważyć, że mijanie
nosi nazwę lęku społecznego. Jest on zjawi- się z prawdą pociąga za sobą ryzyko wy-
skiem dość powszechnym i występuje, kiedy warcia jednego z najgroźniejszych spośród
wybieramy się na pierwszą randkę lub mu- niezamierzonych wrażeń - wrażenia wtór-
simy wystąpić przed liczną publicznością nego (Leary, 1995; Schneider, 1981). Kie-
(Leary i Kowalski, 1995; Schlenker i Leary, dy bowiem otoczenie przyłapie kogoś na
1982b). Chociaż pewna doza lęku społeczne- tym, że „gra", zamiast po prostu „być so-
go jest zapewne pożyteczna, jego zbyt wyso- bą" - zwykle uznaje go za nieuczciwe-
ki poziom może skłaniać ludzi do unikania go i nieszczerego. Konsekwencje tego są
sytuacji społecznych, do wycofywania się ogromne, ponieważ ludzie naznaczeni ety-
z takich sytuacji, gdy już się w nich znaleźli, kietą „niegodnych zaufania" spotykają się
albo do hamowania swych zachowań, jeśli z odrzuceniem i izolacją. Fred Demara zda-
ucieczka nie wchodzi w grę (np. DePaulo, wał sobie z tego sprawę - przerażała go
Epstein i LeMay, 1990; Reno i Kenney, świadomość, że inni mogą go uznać za
1992). Od 30 do 40% Amerykanów, którzy oszusta. I rzeczywiście, chociaż narzeczona
określają się mianem „nieśmiałych", do- pragnęła go poślubić nawet po odkryciu je-
świadcza lęku społecznego w codziennym go prawdziwej tożsamości i chociaż łączyło
życiu (Cheek i Briggs, 1990; Zimbardo, ich uczucie, Fred uciekł od niej, czując upo-
1977). U około 2% populacji Stanów Zjed- korzenie. Nie zważając na protesty ukocha-
nej, był przekonany, że w jej oczach jest już niając się bezpośrednio do śmierci co naj-
na zawsze zhańbiony. mniej dziesięciu agentów CIA (Adams,
Owa dramatyczna reakcja Demary jed- 1995; Weiner, Johnston i Lewis, 1995).
noznacznie świadczy o tym, jak bardzo pra- Zdradził swój kraj i, zgodnie z powszechnie
gniemy uchodzić za ludzi uczciwych. Jesteś- przyjętą definicją, popełnił wielokrotne
my gotowi zrobić wiele, aby zyskać opinię morderstwo. Przez cały ten czas Ames pra-
cował w zasięgu wzroku ludzi, których za-
daniem było właśnie demaskowanie i po-
LĘK SPOŁECZNY wstrzymywanie podobnych mu szpiegów.
Lęk, doświadczany wskutek wątpliwości, czy zdoła się Fakt ten rodzi interesujące i istotne pytania
wywrzeć na innych pożądane wrażenie. dotyczące ludzkiej umiejętności rozpozna-
wania oszustwa.
Większość nas nie radzi sobie najle-
piej z wykrywaniem kłamstw, szczególnie
WRAŻENIA WTÓRNE w kontaktach z nieznajomymi. Kontrolo-
Niezamierzone wrażenia stanowiące efekt autopre- wane badania laboratoryjne wskazują, że
zentacji. współczynnik trafnych odpowiedzi niewiele
odbiega od wyników losowych (np. DePau-
lo, Zuckerman i Rosenthal, 1980). Trudność
godnych zaufania i ukryć swe nieprawe wynika częściowo z naszej naturalnej skłon-
uczynki. W rezultacie niekiedy posuwamy ności, by ufać słowom i zachowaniom in-
się równie daleko, próbując ustalić, czy inni nych (Gilbert, Tafarodi i Malone, 1993). Po-
pokazują nam swoje prawdziwe oblicze. nieważ wierzymy w to, co mówią inni lu-
Niestety, nie jesteśmy zbyt dobrzy w wykry- dzie, często nie zwracamy uwagi na sygnały
waniu kłamstw. niewerbalne pomagające najtrafniej odróżnić
prawdę od kłamstwa, takie jak mruganie
powiekami, rozszerzone źrenice, dotykanie
przez mówiącego różnych części własne-
PRAKTYCZNE ZASTOSOWANIE go ciała, wysoki ton głosu i tym podobne
(DePaulo, 1994). Jednak nawet gdybyśmy
koncentrowali się na tych sygnałach, nadal
Wykrywanie kłamstw
bylibyśmy niedoskonałymi wykrywaczami
oszustw. Oprócz kłamstwa bowiem za owy-
Aldrich Ames był wieloletnim pracowni- mi niewerbalnymi zachowaniami może się
kiem amerykańskiej Centralnej Agencji kryć wiele innych czynników. Co więcej,
Wywiadowczej (CIA), mającym dostęp do sporo osób, które często kłamią - między in-
najbardziej poufnych informacji. Pomimo nymi pokerzyści, sprzedawcy i osoby o oso-
to, jego współpracownicy uważali go za bowości aspołecznej - potrafi skutecznie
osobę niekompetentną, za alkoholika poz- maskować niewerbalne sygnały kłamstwa
bawionego ambicji, człowieka niezdolnego (np. DePaulo i DePaulo, 1989).
do jakiegokolwiek znaczącego działania. Czy lepiej spisujemy się w wykrywaniu
Bardzo się mylili. 21 lutego 1994 roku Fe- kłamstw naszych bliskich: przyjaciół, dzieci
deralne Biuro Śledcze (FBI) aresztowa- lub współmałżonków? Niektóre badania su-
ło Amesa pod zarzutem szpiegostwa. Przez gerują, że tak - jeśli w międzyczasie otrzy-
dziewięć lat Ames sprzedawał tajne infor- mujemy informacje zwrotne na temat tego,
macje Związkowi Radzieckiemu, przyczy- które z wypowiedzi danej osoby są prawdzi-
we, a które nie (np. Zuekerman, Koestner wzrost pobudzenia. Co ciekawe, już przed
i Alton, 1984). Oczywiście, na co dzień rzad- wiekami ludzie kierowali się podobnym ro-
ko mamy dostęp do tego typu informacji, po- zumowaniem. Na przykład w Indiach po-
nieważ ludzie, którzy nas okłamują, zwykle dejrzani musieli przeżuwać suszony ryż,
nie wyznają nam swej nieprawdomówności. a następnie wypluwać go. Zakładając, iż
Stosunkowo trafnie udaje nam się wykrywać winni odczuwają lęk, w wyniku czego zasy-
kłamstwa naszych partnerów życiowych, cha im w ustach, podejrzanych uznawano
jednak dzieje się tak tylko wtedy, gdy z góry za winnych, jeśli wypluty przez nich ryż był
podejrzewamy ich o oszustwo (McCornack suchy (Trovillo, 1939).
i Levine, 1990). Niestety, podobnie jak żaden charaktery-
Zatem przeciętny człowiek nie jest zbyt styczny wzorzec zachowań niewerbalnych
skuteczny w wykrywaniu nieprawdy. Jak nie wskazuje jednoznacznie na nieuczci-
jednak radzą sobie z tym zadaniem osoby, wość, nie istnieje także prosty związek mię-
które z racji wykonywanego zawodu wydają dzy kłamstwem a tętnem, przewodnictwem
się ekspertami w tej dziedzinie: inspektorzy skórnym itp. Strach i gniew również pod-
celni, agenci federalni, sędziowie, psychia- wyższają poziom pobudzenia, a przecież nie-
trzy i tym podobni? Okazuje się, że niewiele winny podejrzany może odczuwać rzeczywi-
(jeśli w ogóle) lepiej (DePaulo i Pfeifer, ste oburzenie lub lęk w sytuacji, gdy zarzuca
1986; Ekman i O'Sullivan, 1991; Kohnkea, się mu przestępstwo. W konsekwencji zasto-
1987; KrautiPoe, 1980; Vrij, 1993). Wydaje sowanie poligrafu pociąga za sobą poważne
się, że jedynie pracownicy Amerykańskiej ryzyko uznania za przestępcę osoby niewin-
Służby Wywiadowczej mają ponadprzecięt- nej. W badaniach trafności przesłuchań pro-
ne uzdolnienia w tej dziedzinie. Trudno się wadzonych za pomocą poligrafu uzyskiwa-
zatem dziwić, że współpracownicy Amesa no współczynniki mieszczące się przedziale
z CIA nie podejrzewali go o przestępczą od zaledwie 25 do około 90% (Ford, 1996;
działalność. Nie dziwi także fakt, iż organi- Saxe, 1994).
zacje, których zadaniem jest demaskowanie Wiarygodność testów poligraficznych
kłamców i przestępców, często sięgają po maleje jeszcze bardziej, kiedy podejrzany nie
techniczne środki wykrywania kłamstw, jak wierzy w skuteczność tej metody, ponieważ
poligraf. podobne wątpliwości obniżają u niego po-
Poligraf jest urządzeniem, które reje- ziom lęku. Winni podejrzani mogą również
struje objawy fizjologicznego pobudzenia, „zwieść" poligraf poprzez sztuczne podwyż-
takie jak elektryczne przewodnictwo skóry, szenie poziomu pobudzenia przy odpowie-
ciśnienie krwi, tętno i tempo oddychania. dziach na pytania kontrolne. Taki efekt przy-
Osoby przeprowadzające badanie za pomo- nosi ściskanie zwieraczy odbytu, przygry-
cą poligrafu oceniają, czy wskaźniki pobu- zanie języka lub dociskanie palców stóp do
dzenia są u zatrzymanego wyższe, kiedy podłogi. Skuteczne stosowanie podobnych
zadawane pytania dotyczą podejrzanych metod stanowi element wielu programów
działań (na temat których mógłby on praw- szkoleniowych dla oficerów wywiadu (Gud-
dopodobnie skłamać), niż w wypadku pytań jonsson, 1988; Honts, Raskin i Kircher,
kontrolnych, odnoszących się do spraw 1994). Ponadto, jeśli osoba prowadząca
niezwiązanych z przestępstwem (na które przesłuchanie za pomocą poligrafu nie wie-
nawet faktyczny przestępca prawdopodob- rzy w winę podejrzanego albo nie ma dostę-
nie odpowiedziałby zgodnie z prawdą). Me- pu do istotnych informacji, które pozwoliły-
toda badania poligrafem opiera się na zało- by jej na przygotowanie zestawu trafnych,
żeniu, że kłamstwo wywołuje u człowieka dostosowanych do sytuacji pytań, to wzrasta
prawdopodobieństwo, że fałszywe odpowie- z ulgą. W przeciwnym razie, korzystając
dzi badanego zinterpretuje ona jako świadec- z naszej ograniczonej umiejętności wykry-
two jego niewinności. Wreszcie, opisana wania kłamstwa, mógłby nadal uprawiać
technika okazuje się mało skuteczna w wy- swój zbrodniczy proceder.
padku ludzi o niskim poziomie poczucia wi-
ny i lęku. Aldrich Ames w pełni wykorzystał Mamy nadzieję, że nasze dotychczasowe
owe niedoskonałości mechanicznego wykry- rozważania nie przywiodły czytelnika do
wacza kłamstw: w trakcie swej szpiegow- przekonania, iż autoprezentacja jest zawsze
skiej działalności na rzecz Związku Radziec- zwodnicza. Jak już wspomnieliśmy, autopre-
kiego przeszedł pomyślnie dwa badania zentacja polega zwykle na strategicznym
poligrafem, co pozwoliło mu bezkarnie kon- ujawnianiu pewnych aspektów własnej oso-
tynuować zbrodniczą działalność (Adams, by, a nie na ich fabrykowaniu (Leary, 1995).
1995;Weineriin., 1995). Nie powinno to budzić zdziwienia. Ostatecz-
Najpopularniejsza techniczna metoda wy- nie, na co dzień musimy żyć zgodnie z na-
krywania kłamstw nie spisuje się najlepiej. szym publicznym wizerunkiem, a zatem na
Badanie za pomocą poligrafu - przeprowa- długą metę poważne odchylenia od rzeczy-
dzane zwykle w terenie przez osoby o niewy- wistości działałyby na naszą niekorzyść. Je-
starczających kwalifikacjach - okazuje się żeli otoczenie odkryje, że tylko udajesz sym-
zawodną metodą demaskowania nieprawdy patię dla innej osoby, to zostaniesz uznany za
(Honts, 1994). Najnowsze propozycje tech- oszusta, co może ci znacznie utrudnić nawią-
nologicznego wykrywania oszustwa polega- zywanie kolejnych przyjaźni. Jeżeli odgry-
ją na pomiarze fał mózgowych zamiast fi- wasz przed pracodawcą rolę osoby kompe-
zjologicznego pobudzenia. Ponieważ nasz tentnej, lecz wyniki twojej pracy nie speł-
mózg w charakterystyczny sposób reaguje na niają odpowiadających owemu wizerunkowi
bodźce, z którymi zetknęliśmy się w prze- oczekiwań, to wkrótce będziesz musiał szu-
szłości, owe reakcje powinny występować kać nowej posady — tym razem jednak nikt
u winowajcy na wspomnienie przedmiotów nie udzieli ci przychylnych referencji. Jeśli
lub faktów związanych z przestępstwem. udajesz twardziela, a ktoś odkryje, że to tyl-
U osoby niewinnej podobna reakcja nie po- ko maska, być może będziesz zmuszony do
winna zaistnieć (np. Boaz, Perry, Raney, upokarzającej ucieczki lub do podjęcia z gó-
Fischer i Schuman, 1991; Farwell i Donchin, ry przegranej walki. Przykłady te pokazują,
1991). Chociaż nowa metoda wydaje się dlaczego zwykle nie warto budować publicz-
obiecująca, dotąd nie udowodniono jeszcze nego wizerunku, który miałby znacznie od-
jej skuteczności w praktyce. biegać od rzeczywistości (Schlenker i Wei-
Podsumowując, nasza umiejętność wy- gold, 1992).
krywania kłamstw - zarówno za pomocą W dalszej części tego rozdziału omówi-
intuicji, jak i mechanicznych przyrządów, my rodzaje wizerunków, które najchętniej
w codziennym życiu i podczas procedur próbujemy kreować. Jak już zauważyliśmy,
śledczych -jest w najlepszym razie przecięt- większość ludzi pragnie, by spostrzegano ich
na. Na szczęście jednak, bardzo trudno jest jako uczciwych i godnych zaufania. Zwykle
ukryć przed światem całą serię oszustw. zależy nam także na tym, by odbierano nas
Jedno kłamstwo pociąga za sobą drugie, jako konsekwentnych i przewidywalnych.
a kiedy oszust ucieka się do zbyt wymyśl- W pewnych okolicznościach nawet nega-
nych wybiegów, może z łatwością wpaść tywna autoprezentacja może się okazać uży-
we własną pułapkę. Właśnie to zgubiło Al- teczna (Kowalski i Leary, 1990). Na przy-
dricha Amesa i pozwoliło nam odetchnąć kład kobiety, które nie chcą, by mężczyźni
zaczepiali je w pubach i nocnych klubach,
mogą celowo wzbudzać antypatię, unikając
uśmiechu i kontaktu wzrokowego oraz uci-
PODSUMOWANIE
nając rozmowy (Snów, Robinson i McCall,
1991). Podobnie można symulować brak Ludzie często próbują kierować wywiera-
kompetencji, aby uchronić się przed żmud- nym przez siebie wrażeniem. Autoprezenta-
nymi zadaniami lub nadmierną odpowie- cja pomaga nam uzyskać zasoby, których
dzialnością (np. Becker i Martin, 1995; De- pragniemy lub potrzebujemy, pozwala stwo-
an, Braito, Powers i Britton, 1975; Gove, rzyć i utrzymać pożądaną definicję Ja oraz
Hughes i Greerken, 1980), albo udawać sła- umożliwia bezkonfliktowy przebieg interak-
bych i bezbronnych po to, by uzyskać od in- cji społecznych. Jesteśmy szczególnie skłon-
nych pomoc (np. Jones i Pittman, 1982). ni do autoprezentacji wtedy, gdy nam się wy-
Zazwyczaj jednak zależy nam na pozytyw- daje, że znaleźliśmy się w centrum uwagi
nej ocenie, a trzy spośród publicznych wize- otoczenia, gdy od obserwatorów zależy, czy
runków wydają się szczególnie pożądane: osiągniemy nasze cele, gdy owe cele są dla
chcemy uchodzić za sympatycznych, kom- nas ważne oraz gdy sądzimy, iż inni ocenia-
petentnych oraz mających władzę i wyso- ją nas niekorzystnie. Choć autoprezentacja
ką pozycję społeczną. Na kolejnych stro- nieco odbiega od stanu faktycznego, zwykle
nach omówimy strategie, jakich ludzie uży- tylko w niewielkim stopniu opiera się na
wają, aby zrealizować te dążenia. Zajmiemy kłamstwie. Innymi słowy, autoprezentacja
się też czynnikami osobowymi i sytuacyjny- polega raczej na strategicznym ujawnianiu
mi, które nadają owym celom szczególne korzystnych aspektów niż na tworzeniu fik-
znaczenie. cyjnego wizerunku.

CEL: WZBUDZAĆ SYMPATIĘ


iększość społeczeństw surowo karze Być lubianym oznacza przynależeć do sieci

W oszustów - nie bez powodu. Fałszo-


wanie własnego wizerunku oraz
przypisywanie sobie niezasłużonych upraw-
społecznej i czerpać z tego korzyści. Kiedy
cieszymy się sympatią, inni chętnie podej-
mują dla nas dodatkowe wysiłki, wybaczają
nień i nieprawdziwych umiejętności podwa- nam błędy i w ogóle ułatwiają nam życie.
ża ustalony porządek społeczny i stwarza W konsekwencji chcemy, aby inni nas lubili
społeczne zagrożenie. Demara miał zatem i jesteśmy gotowi zrobić w tym celu zadzi-
sporo szczęścia, że choć przyłapano go na wiająco wiele. Zacznijmy od przyjrzenia się
wielokrotnym oszustwie, spędził w więzieniu strategiom, jakie stosujemy, aby zyskać sym-
tak niewiele czasu. Zadziwia fakt, iż same patię innych ludzi.
ofiary jego kłamstw, czyli osoby, które miały
najwięcej powodów do gniewu lub zemsty,
często wpłacały za niego kaucję, wybawiając
go z kłopotu i zwracając mu wolność. STRATEGIE INGRACJACJI
Fred Demara przetrwał, choć wielokrot-
nie go zdemaskowano. Udało mu się to, bo Ingracjacja to zabiegi mające na celu pozy-
rozumiał, jak ważna jest sympatia innych. skanie sympatii innych. Próbujemy ją zyskać
na wiele sposobów. Na przykład, aby zaskar- i Linsenmeier, 1977). Równie dobre rezulta-
bić sobie przychylność sąsiadki, można wy- ty możemy osiągnąć, prosząc innych o radę,
świadczyć jej przysługę, zaprzyjaźnić się wyrażając tym samym uznanie dla ich wie-
zjedna z jej koleżanek lub opowiadać jej za- dzy i mądrości.
Doprawdy, pochlebstwo bywa dość sku-
teczne. Choć z łatwością doszukujemy się
INGRACJACJA nieszczerości w komplementach, które lu-
Pozyskiwanie sympatii innych. dzie prawią innym, chętnie przyjmujemy
pochlebstwa pod własnym adresem (np.
Gordon, 1996; Jones i Wortman, 1973). Cóż
bawne historie. Cztery spośród strategii in- w tym dziwnego? Przecież w naszym przy-
gracjacji wydają się szczególnie skuteczne padku komplementy są w pełni zasłużone!
(patrz rycina 4.2). Przyjrzyjmy się kolejno Ludzie wyrażają swoją sympatię dla in-
każdej z nich. nych również za pomocą sygnałów niewer-
balnych (DePaulo, 1992; Edinger i Patterson,
WYRAŻANIE SYMPATII WOBEC INNYCH 1983). Na przykład ci spośród was, którzy
naprawdę lubią swojego wykładowcę psy-
„Pochlebstwo prowadzi donikąd" głosi po- chologii społecznej, podczas jego wykładów
pularna maksyma. Nieprawda. Prawienie in- prawdopodobnie częściej uśmiechają się i ki-
nym komplementów może stanowić skutecz- wają głową, w widoczny sposób koncentru-
ną technikę zyskania ich sympatii, jeśli tylko ją się na jego osobie, utrzymują z nim kon-
czynimy to wystarczająco subtelnie. Wyo- takt wzrokowy itp. (np. Lefebvre, 1975;
braź sobie na przykład, że jeden z twoich Purvis, Dabbs i Hopper, 1984; Rosenfeld,
współpracowników mimochodem wspomni 1966). Jako wykładowcy, musimy przyznać,
waszej wspólnej szefowej, jak wielkim da- że takie zachowania poprawiają nam samo-
rzysz ją szacunkiem. Owo pochlebstwo przy- poczucie i prawdopodobnie skłaniają do od-
niesie prawdopodobnie pożądane efekty, po- wzajemnienia sympatii studentów. Szczegól-
nieważ szefowa nie uzna komplementu za nie potężnym narzędziem pozwalającym
próbę manipulacji, jeśli usłyszy go od osoby zyskać przychylność innych jest uśmiech.
trzeciej (Liden i Mitchell, 1988; Wortman W bestsellerze „Jak zdobyć przyjaciół i zjed-

Strategie autoprezentacji
Cel Wyrażanie sympatii wobec innych
Tworzenie podobieństwa
Wzbudzać sympatię
Zwiększanie własnej atrakcyjności fizycznej
Udawanie skromności

Strategie ingracjacji
Ludzie wykorzystują kilka strategii, aby zyskać sympatię innych.
RYCINA 4.2
nać sobie ludzi" - książce, która na całym wideo z zarejestrowaną poruszającą się twa-
świecie rozeszła się w,piętnastu milionach rzą, specjaliści potrafią ocenić wielkość ru-
egzemplarzy - Dale Carnegie (1936-1981) chu, napięcie i inne cechy mięśni twarzy.
napisał: „Uśmiech mówi drugiej osobie: Proces ten jest bardzo żmudny i czasochłon-
»Lubię cię. Przy tobie czuję się szczęśliwy*" ny. Należy bowiem zatrzymać kasetę, doko-
(s. 66). Carnegie tak mocno wierzył w moc nać pomiarów, przewinąć kasetę do przodu
uśmiechu, że podawał nawet wskazówki, jak (często tylko o niewielką część sekundy), po-
się uśmiechać, gdy nie mamy na to ochoty. nownie zakodować aktywność mięśni twa-
Czy jest to dobra rada? Opiera się ona na za- rzy i tak dalej - aż do ukończenia zadania.
łożeniu, że ludzie potrafią manipulować Aby sprawnie posługiwać się systemem, na-
własnym wyrazem twarzy, nie wzbudzając leży przejść stugodzinne szkolenie, nato-
przy tym podejrzeń o nieszczerość lub fałsz. miast obserwacja zaledwie jednej minuty
Czy rzeczywiście umiemy to robić? Jak mo- aktywności mięśni twarzy wymaga aż godzi-
żemy się o tym przekonać? ny pomiarów. Skuteczność FACS wydaje się
jednak wynagradzać owe niedogodności.
Metoda ta okazała się szczególnie pomocna
w wyjaśnianiu zasad komunikacji między
ludźmi oraz związków emocji z ich ekspresją
METODA mimiczną.
W ten sposób powróciliśmy do wykorzy-
Odczytywanie wyrazów twarzy stywania uśmiechu jako strategii ingracjacji.
Posługując się FACS, badacze odkryli, iż fał-
Twarz stanowi zdumiewający nośnik auto- szywy uśmiech rzeczywiście różni się od uś-
prezentacji. Dzięki swej złożoności i ela- miechu wyrażającego autentyczne zadowo-
styczności twarz (naszą mimikę tworzy po- lenie. Na uśmiech zadowolenia - zwany
nad czterdzieści mięśni) pozwala komu- czasem uśmiechem Duchenne'a, od nazwi-
nikować otoczeniu nasze uczucia wobec sie- ska francuskiego badacza, który jako pier-
bie samych, innych ludzi i sytuacji, w któ- wszy opisał jego cechy charakterystyczne -
rych się znajdujemy (np. Fridlund, 1994). Za składają się ruchy dwóch głównych mięśni
pomocą twarzy wyrażamy nie tylko radość, twarzy. Mięsień żwacz przyciąga kąciki ust
smutek bądź gniew, ale także zdziwienie, ul- ku kościom policzkowym, podczas gdy
gę, niedowierzanie czy wstyd. Na naszych mięśnie okrężne oka podnoszą policzki, zwę-
twarzach uwidacznia się zarówno szacunek żają oczy i powodują powstawanie w ich ką-
i podziw, jak i pogarda czy waleczność. Na- cikach „kurzych łapek" (patrz rycina 4.3a).
wet pozornie zwykły uśmiech, kojarzony Wydaje się, że taki układ mięśni dość łatwo
zwykle z zadowoleniem i sympatią, wystę- naśladować, ale okazuje się, iż nie jest to
puje w osiemnastu różnych odmianach, przy wcale proste. Choć potrafimy skutecznie ma-
czym niektóre z nich wyrażają uczucia takie, nipulować mięśniem żwaczem i podnosić
jak strach, zażenowanie czy kokieteria (Ek- kąciki ust, większość nas nie umie kontrolo-
man, 1985). wać napięcia mięśnia okrężnego oka. Ten
Paul Ekman i Wallace Friesen (1978) mięsień nie poddaje się łatwo naszej woli.
opracowali system kodowania aktywności W konsekwencji, często wystarczy przyjrzeć
mięśni twarzy (ang. Facial Action Coding się uważnie okolicom oczu, aby zdemasko-
System - FACS), aby zbadać złożoność eks- wać fałszywy uśmiech (patrz ryc. 4.3b).
presji mimicznej. FACS umożliwia pomiar Fałszywy uśmiech różni się od autentycz-
ruchu mięśni twarzy. Posługując się kasetą nego także pod innymi względami. Jest zwy-
Szczerośći fałsz
Nie wszystkie uśmiechy są takie same. Szczery uśmiech zadowolenia charakteryzuje się podniesieniem
kącików ust przez mięśnie żwacze oraz zmarszczeniem skóry wokół oczu wskutek skurczu mięśni
okrężnych oka (a). Choć większość judzi potrafi skutecznie manipulować pracą żwacza, około 80% osób
nie jest w stanie kontrolować skurczów mięśnia okrężnego oka. W rezultacie okolice oczu mogą często
, ' ' .• demaskować fałszywy uśmiech (b). •
• Źróofto.D. Keliner.

RYCINA 4.3

kle mniej symetryczny, co oznacza, że ruchy przykład w jednym z badań niewyszkoleni


mięśni po obu stronach twarzy nie są iden- uczestnicy oglądali zarejestrowane na kase-
tyczne. Ponadto w trakcie fałszywego uśmie- tach wideo fałszywe i autentyczne uśmiechy.
chu ruchy mięśni nie są płynne a sam uś- W 74% przypadków badani trafnie rozróż-
miech często trwa dłużej niż naturalny niali oba typy ekspresji mimicznej (Frank,
(Frank i Ekman, 1993). Te cechy pozwalają Ekman i Friesen, 1993). Jednakże uczestni-
badaczowi posługującemu się metodą FACS cy, którzy widzieli każdą z uśmiechających
stosunkowo łatwo odróżnić uśmiech udawa- się osób tylko raz i musieli na tej podstawie
ny od szczerego uśmiechu zadowolenia. orzec, czyjej uśmiech jest fałszywy, czy au-
tentyczny, osiągnęli wyniki tylko nieco lep-
Czy jednak potrafimy odróżnić oba ro- sze od przypadkowych (56% trafnych odpo-
dzaje uśmiechów bez uciekania się do nau- wiedzi). Rezultaty te sugerują, że być może
kowych metod? Istnieją podstawy, by od- poprzednie doświadczenie w obserwacji mi-
powiedzieć na to pytanie twierdząco. Na micznej ekspresji danej osoby jest niezbęd-
ne, abyśmy mogli trafnie rozróżnić u niej oba którego oboje nie znosicie. Nagle jednak roz-
typy uśmiechów. mowa dotyka znacznie poważniejszego te-
Oprócz nieznajomości mimiki otaczają- matu: „Co sądzisz o tradycyjnych normach
cych nas ludzi, istnieją również inne czynni- związanych z płcią? Czy mężczyźni powin-
ki utrudniające wykrywanie fałszywych uś- ni pracować, a kobiety powinny zostawać
miechów (Frank i Ekman, 1993). Fałszywy w domu i wychowywać dzieci?". Przez mo-
uśmiech, który jedynie w przesadny sposób ment serce zamiera ci w piersi. „Co powinie-
okazuje autentyczny wyraz twarzy, jest nem odpowiedzieć? - zastanawiasz się. -
znacznie trudniejszy do wykrycia niż uś- Czy lepiej dopasować moją wypowiedź do
miech maskujący negatywne emocje, takie przekonań drugiej osoby? A jeśli nasze opi-
jak gniew lub niesmak. Bardzo obszerne, nie będą różne, czy stanę się dla niej mniej
szerokie ruchy mięśnia żwacza utrudniają atrakcyjny?"
rozpoznanie fałszywego uśmiechu. Ponadto Przed podobnym dylematem stanęły stu-
niektórzy ludzie (około 20% populacji) po- dentki Uniwersytetu Princeton podczas ba-
trafią kontrolować mięsień okrężny oka, co dania, które miało na celu określenie, w jaki
znacznie zwiększa ich szansę na wprowadze- sposób u ludzi powstaje obraz innych (Zan-
nie otoczenia w błąd. Wreszcie, ponieważ na i Pack, 1975). W pierwszej fazie badania
zwykle nie spodziewamy się kłamstwa ze kobiety otrzymały informację na temat stu-
strony otaczających nas ludzi i pragnie- denta, którego miały spotkać później. Czę-
my wierzyć, że inni naprawdę nas lubią, mo- ści badanych zasugerowano, że jest on
żemy przyjmować ich fałszywe uśmiechy atrakcyjnym mężczyzną (wysokim, wyspor-
z mniejszą ostrożnością, niż byśmy sobie te- towanym, dwudziestojednoletnim studen-
go życzyli. tem ostatniego roku, posiadaczem samo-
Podsumowując, używanie fałszywego chodu, wolnym i zainteresowanym nawią-
uśmiechu, aby zyskać sympatię innych, by- zywaniem znajomości z kobietami). Pozo-
wa dość ryzykowną strategią. Co prawda, stałym studentkom przedstawiono go jako
czasami przynosi ona pożądane efekty — osobę nieatrakcyjną (niskiego, osiemnasto-
zwykle wtedy, gdy jedynie staramy się zade- letniego absolwenta college'u, niezmotory-
monstrować szczery uśmiech zadowolenia zowanego i pozostającego w stałym związ-
w obecności osób, które nie znają nas zbyt ku). Ponadto jedne uczestniczki badania
dobrze. Niestety, stosując tę metodę, jesteś- dowiedziały się, że wyznaje on tradycyjne
my narażeni na częste niepowodzenia; wyją- poglądy na temat kobiet (na przykład uważa
tek stanowią tu jedynie „urodzeni kłamcy". za swój ideał kobietę emocjonalną, dbającą
Każda taka porażka pociąga za sobą ogrom- o własny wygląd, bierną itp.), inne, że ma
ne koszty: możemy zostać uznani za nie- dość nowoczesne zapatrywania na ten temat
szczerych oszustów, a jest to chyba najgor- (na przykład sądzi, że idealna kobieta po-
szy z możliwych wizerunków. winna być niezależna, ambitna itp.).
Badane kobiety wypełniały następnie kil-
ka kwestionariuszy, które miały być później
KREOWANIE PODOBIEŃSTWA udostępnione owemu studentowi. Jeden
Wyobraź sobie, że jesteś na przyjęciu, całko- z nich dotyczył ich własnych przekonań na
wicie pochłania cię rozmową z dziewczyną, temat ról związanych z płcią. Jak pokazuje
która bardzo ci się podoba. Dotychczas kon- rycina 4.4, kiedy partner wydawał się atrak-
wersacja była przyjemna i bezpieczna. Roz- cyjny, kobiety modyfikowały swoje opinie,
mawialiście o wspólnych znajomych, pa- upodobniając je do poglądów studenta. Jed-
skudnej pogodzie i profesorze literatury, no z nowszych badań wykazało, że mężczyź-
ją się podobnie do nas, mają zbliżone do na-
szych upodobania filmowe i kulinarne oraz
wyznają te same poglądy. Wydaje się zatem
sensowne, że często tworzymy podobień-
stwo, aby wkraść się w łaski innych, zmie-
niając swój strój, zachowanie lub publicznie
głoszone przekonania.
Oczywiście, nikt z nas nie chce, by uzna-
no go za hipokrytę albo za osobę pozbawio-
ną własnego zdania, zainteresowań czy gu-
stów. Dlatego mistrzowie ingracjacji często
dodają do podobieństwa szczyptę niezgody
(Jones, Jones i Gergen, 1963). Nie zgadza-
jąc się z nowo poznaną osobą w jakiejś try-
wialnej kwestii, na przykład, czy ewentual-
Uzgodnianie opinii jako strategia ną wygraną na loterii przeznaczyć na za-
ingracjacji kup ferrari, czy może lamborghini, możemy
W eksperymencie przeprowadzonym przez zgodzić się z nią w istotnej sprawie, nie
Marka Zannę i Susan Pack (1975) kobiety wzbudzając podejrzeń o nieszczerość (Jo-
sądziły, że spotkają się z mężczyzną, który (1) nes, 1990). Takie niuanse zwiększają nasze
jest atrakcyjny lub nie oraz (2) który wyznaje szansę na to, że upodabniając się do innych,
tradycyjne lub nowoczesne poglądy skutecznie wzbudzimy w nich sympatię dla
na temat kobiet. Kobiety spodziewające się siebie.
spotkania z nieatrakcyjnym mężczyzną nie
zmieniały swoich opinii na temat ról płciowych.
ZWIĘKSZANIE WŁASNEJ
Natomiast kobiety, które oczekiwały interakcji
z atrakcyjnym mężczyzną, dostosowywały swoje ATRAKCYJNOŚCI FIZYCZNEJ
poglądy do jego przekonań. Wyniki te dowodzą, „Nie byłam ani ładna, ani modnie ubrana.
że ludzie czasami zmieniają swoje publicznie Obserwowałam dziewczęta, które miały to
wyznawane opinie, aby zyskać sympatię wszystko i widziałam, o ile łatwiejsze jest
atrakcyjnych dla siebie osób. ich życie. Oto, co nagradza świat. Dosta-
niesz od życia to, co najlepsze, jeśli będziesz
RYCINA 4.4 dobrze wyglądać („Becoming Barbie",
1995). Po zauważeniu tej prawidłowości
i odziedziczeniu sporego majątku, Cindy
Jackson postanowiła przekształcić się fi-
ni dokonują takiego samego zabiegu, przed- zycznie z kobiety, na którą „nikt nie spoj-
stawiając swoje poglądy atrakcyjnym kobie- rzałby dwukrotnie", w swój fizyczny ideał -
tom (Morier i Seroy, 1994). Często zatem do- lalkę Barbie. W wieku trzydziestu trzech lat
stosowujemy nasze opinie do przekonań zaczęła rzeźbić swoje ciało za pomocą ope-
innych ludzi, aby zyskać ich sympatię. Dla- racji plastycznych. Ich lista jest imponują-
czego to robimy? ca: dwie operacje nosa, powiększenie ust,
Powszechnie wiadomo, że ludzie darzą zmniejszenie podbródka, implanty piersi
sympatią osoby podobne do nich samych (które później zostały usunięte), wiele zabie-
(Berscheid i Walster, 1978; Byrne, 1971; gów odsysania tłuszczu, przeszczep włosów,
zob. rozdział 7). Lubimy tych, którzy ubiera- lifting twarzy i wiele innych - w sumie
ZMIENIĆ SIĘ W BARBIE
Czy dążenie do fizycznego piękna jest całkowicie błędne? fizycznej atrakcyjności na ich decyzje (np.
Być może nie. Wyniki badań dowodzą że - czy nam się Budesheim i DePaola, 1994; 1976; Mack
to podoba, czy nie - czasami opłaca się być atrakcyjnym i Rainey, 1990). Otrzymują niższe grzywny
fizycznie. i mniejsze kaucje w sprawach o wykrocze-
nia, a także krótsze wyroki pozbawienia wol-
ności w sprawach kryminalnych (Downs
dwadzieścia trzy zabiegi, a w planach jesz- i Lyons, 1991; Stewart, 1980, 1985). Uzy-
cze kilka kolejnych! skują wyższe wynagrodzenie -jeśli za punkt
Nie wiadomo, czy korzyści, jakie przy- wyjścia przyjmiemy zarobki osób przecięt-
niosły Cindy te operacje, przewyższyły po- nie atrakcyjnych, to możemy mówić o 7-pro-
niesione przez nią koszty, zarówno zdrowot- centowej „karze" za brzydotę i 5-procen-
ne, jak i finansowe (podobno wydała na owe towej „premii" za wyróżniającą się urodę
zabiegi sto tysięcy dolarów). Wiemy nato- (Hamermesh i Biddle, 1994). Owa 12-pro-
miast, że ludzie atrakcyjni fizycznie rzeczy- centowa różnica w dochodach jest równa
wiście cieszą się większą sympatią i są oce- oczekiwanej różnicy pomiędzy dochodami
niani przychylniej niż osoby mniej urodziwe dwóch pracowników, z których jeden kształ-
(Eagly, Ashmore, Makhijani i Longo, 1991; cił się półtora roku dłużej niż drugi! Jak prze-
Feingold, 1992). Ludzie atrakcyjni częściej konamy się w rozdziale ósmym, ludzie atrak-
zajmują stanowiska kierownicze i piastują cyjni fizycznie cieszą się także większym
urzędy publiczne, chociaż pracodawcy i wy- powodzeniem jako partnerzy w związkach
borcy zaprzeczają jakimkolwiek wpływom uczuciowych. Nawet matki poświęcają wię-
cej uwagi ślicznym noworodkom (Langlois, szą się zwykle większą życzliwością niż oso-
Ritter, Casey i Sawin, 1995). Najwyraźniej by, które się nimi chlubią (Baumeister i Jo-
warto być atrakcyjnym fizycznie. nes, 1978; Rosen, Cochran i Musser, 1990;
Schlenker i Leary, 1982a; Wosinska, Dabul,
Zdając sobie z tego sprawę, większość lu- Whestone-Dion i Cialdini, 1998). W rezulta-
dzi stara się zwiększyć swą atrakcyjność. cie często wyrażamy publicznie wdzięczność
Przyjrzyjmy się następującym faktom. wobec innych za ich wkład w nasze sukcesy
oraz subtelnie wspominamy o naszych słabo-
% Co roku Amerykanie przechodzą ponad ściach w innych, mniej istotnych, dziedzi-
półtora miliona operacji plastycznych, nach (np. Baumeister i Ilko, 1995; Jones,
w większości z powodów wyłącznie este- 1990; Miller i Schlenker, 1985).
tycznych. Jednak i skromność wiąże się z pewnym
% Kosmetyki i artykuły drogeryjne przyno- ryzykiem. Jeżeli ludzie nie wiedzą o two-
szą rocznie obroty rzędu dwudziestu mi- ich sukcesach, to mogą ci uwierzyć, kiedy
liardów dolarów, a producenci perfum skromnie zaprzeczasz własnym talentom.
sprzedają produkty o wartości dziesięciu Jeśli jesteś zbyt skromny, inni mogą cię uz-
miliardów dolarów. nać za osobę o niskiej samoocenie lub sła-
• Ponad cztery miliony Amerykanów nosi bym wglądzie w siebie (Robinson, Johnson
aparaty ortodontyczne, przede wszystkim i Shields, 1995). Jeżeli wydajesz się nie-
po to, aby poprawić swój uśmiech. szczery w umniejszaniu wagi swoich osią-
• Mieszkańcy Stanów Zjednoczonych wy- gnięć („Och, ta nagroda to naprawdę nic
dają rocznie trzydzieści trzy miliardy do- wielkiego!"), to inni mogą cię spostrzegać ja-
larów na dietetyczną żywność, kuracje ko zarozumiałego aroganta (Pin i Turndorf,
odchudzające i karnety do klubów fit- 1990). Pomijając jednak owe zagrożenia,
ness. skromność jest zwykle nagradzana sympatią.
Chociaż do pewnego stopnia cecha ta jest
Chcemy być lubiani, wiemy, że fizyczna ceniona na całym świecie, jednak istnieją
atrakcyjność pomaga w osiągnięciu tego ce- w tym względzie pewne interesujące różnice
lu, a zatem jesteśmy gotowi kupić sobie „od- kulturowe.
powiedni wygląd" (jak to ujęła Cindy Jack-
son). Zewnętrzna presja, aby wyglądać
atrakcyjnie, jest tak wielka, że ludzie dobro-
wolnie pieką się na słońcu, stosują drakoń-
skie diety i zażywają sterydy, nie bacząc na KULTURA
to, iż każde z tych działań stwarza ogromne
zagrożenie dla ich zdrowia, a czasami nawet Kulturowe normy dotyczące skromności
życia (Leary, TchMdijan i Kraxberger,
1994). „Jestem największy!" - ogłosił Muhammad
Ali, najlepszy bokser wagi ciężkiej swojej
UDAWANIE SKROMNOŚCI epoki, a być może nawet bokserski mistrz
wszech czasów. Chełpliwe deklaracje nie za-
Jeśli zdałeś egzamin, uzyskując najlepszą wsze zjednywały mu przychylność kibiców.
ocenę w grupie, to czy natychmiast pochwa- Ali był szczególnie nielubiany przez wielu
lisz się swoim sukcesem przed kolegami? białych Amerykanów. Chociaż owa niechęć
Nie, jeśli zależy ci na ich sympatii! Ludzie, częściowo wynikała z pobudek rasistow-
którzy umniejszają własne osiągnięcia, cie- skich, pozostali czarnoskórzy bokserzy, wal-
czący w latach 70. i 80. - na przykład Joe mieszkańcy USA, a ci z kolei przewyższają
Frazier - cieszyli się powszechnym uzna- pod tym względem czarnoskórych Ameryka-
niem. Negatywny wizerunek Alego wśród nów? Jedno z możliwych wyjaśnień bierze
białych kibiców wiązał się po części z jego za punkt wyjścia kulturowe różnice w pozio-
skłonnością do przechwałek i nieskromnym mie kolektywizmu i indywidualizmu. Jak pi-
stylem autoprezentacji. saliśmy w rozdziale drugim, Azjaci skłania-
Przykład ten ilustruje kulturowe różni- ją się ku kolektywizmowi znacznie silniej niż
ce w akceptacji chełpliwości wśród białych Europejczycy czy Amerykanie. Oznacza to,
i czarnych mieszkańców Ameryki. W jed- że skupiają się oni raczej na grupie niż na
nym z badań dotyczących owej różnicy bia- jednostce (Hofstede, 1983; Markus i Kitaya-
li i czarni uczniowie college'u czytali naj- ma, 1991; Traindis, 1989). Owa koncentra-
pierw krótkie biografie trzech studentów, cja na zbiorowości sprawia, iż ludzie o nasta-
po czym zapoznawali się z zapisem rozmów wieniu kolektywistycznym nie akceptują
prowadzonych przez owych studentów, a do- wywyższania się ponad pozostałych człon-
tyczących ich podróży, osiągnięć nauko- ków grupy. Co ciekawe, owa kolektywisty-
wych, sukcesów sportowych, itp. Jednego ze czna skłonność do skromności wydaje się
studentów przedstawiono jako skromnego dotyczyć jedynie indywidualnych osiągnięć.
(umniejszał on swoje zalety), drugiego - ja- Azjaci są zwykle znacznie bardziej chełpli-
ko chełpliwego kłamcę (chwalił się nie- wi, jeżeli chodzi o sukcesy grupowe (Bond,
prawdziwymi osiągnięciami), a trzeciego - 1994).
jako chełpliwego, lecz prawdomównego Koncepcja kolektywizmu i indywidua-
(szczycił się rzeczywistymi sukcesami). Bia- lizmu nie wyjaśnia jednak, dlaczego czar-
li i czarni uczniowie w równym stopniu da- noskórzy Amerykanie aprobują uzasadnio-
rzyli sympatią skromnego studenta i nie lu- ne samochwalstwo w większym stopniu niż
bili chełpliwego kłamcy. Różnili się na- biali mieszkańcy Stanów Zjednoczonych;
tomiast w ocenie studenta chełpliwego, lecz obie grupy nie różnią się bowiem istotnie
prawdomównego. Czarnoskórzy badani - pod względem poziomu kolektywizmu.
lubili go bardziej niż biali (Holtgraves i Du- Jedna z hipotez - nadal czekająca na we-
lin, 1994). Uzasadniona nieskromność naj- ryfikację empiryczną - odwołuje się do
wyraźniej spotyka się z większą akcepta- ekonomicznych różnic między obiema gru-
cją wśród czarnoskórych Amerykanów niż pami. Biali Amerykanie są historycznie
wśród białych mieszkańców Stanów Zjedno- (oraz współcześnie) zamożniejsi od czarno-
czonych. skórych mieszkańców USA, a zatem mo-
Nie oznacza to, że biali Amerykanie są gą zachwalać samych siebie poprzez dy-
szczególnie skromni. Wprost przeciwnie - skretne demonstrowanie otoczeniu mate-
w porównaniu z Amerykanami azjatyckiego rialnych owoców swego sukcesu, takich
pochodzenia wydają się nawet dość zarozu- jak drogie samochody, ekskluzywne domy
miali (np. Fry i Ghosh, 1980). Azjaci ze itp. Być może to historycznie uwarunko-
wszystkich zakątków świata demonstrują wana niemożność stosowania podobnej
wyjątkowo skromny styl autoprezentacji taktyki skłania czarnoskórych Ameryka-
(np. Farh, Dobbins i Cheng, 1991; Kashima nów i inne nacje żyjące w ubóstwie do pro-
i Triandis, 1986), stosując się do sentencji mowania się za pomocą słownych argu-
Konfucjusza: „Lepszy człowiek zachowuje mentów.
skromność w mowie". Powinniśmy jednak zachować ostrożność
Dlaczego Amerykanie azjatyckiego po- i nie uogólniać wniosków płynących z przed-
chodzenia cenią skromność wyżej niż biali stawionych tu danych. Jest mało prawdopo-
dobne, aby sama przynależność rasowa mog- sukcesów i wysokiego statusu. Porady dla
ła wyjaśnić różnice w poziomie werbalnie młodych dam różniły się znacząco od za-
wyrażanej skromności między Amerykana- leceń dla młodych mężczyzn, podkreśla-
mi pochodzenia azjatyckiego, afrykańskiego no w nich bowiem wagę uroku osobistego
i europejskiego. I tak, badanie populacji ni- i układności. Na przykład John Barton
geryjskiej (Boski, 1983) ujawniło istnienie w swych „Wykładach o edukacji kobiet"
wśród różnych plemion wielu różnorodnych (1794) radził uczennicom żeńskiej szkoły,
norm związanych ze skromnością: na przy- aby „cieszyły i zniewalały" (s. 72). Wychwa-
kład kolektywistyczne plemię Hausa wartość lając korzyści płynące z pogody ducha, ła-
tę ceni wysoko, podczas gdy bardziej indy- godności, skromności i uroku, wyjaśniał
widualistyczny lud Igbo dopuszcza więcej dziewczętom, że „zachowanie, które świad-
autopromocji. Ponadto, ponieważ większość czy o tych przymiotach, nie tylko sprawia
badań w tej dziedzinie dotyczyła autoprezen- miłe wrażenie, ale także przynosi pożądane
tacji słownej, wiemy bardzo niewiele na te- skutki" (s. 162). Autorki z owej epoki dawa-
mat skromności, którą moglibyśmy nazwać ły swym czytelniczkom podobne rady, pod-
„materialną". kreślając szczególnie zalety odpowiedniego
Podsumowując, normy dotyczące skrom- stroju i dobrych manier (np. Farrar, 1838).
ności przypominają wszelkie inne normy - Z prac tych płynęło jasne przesłanie: kobiety
badając je, możemy zaobserwować interesu- powinny prezentować się w sposób wzbu-
jące podobieństwa i różnice międzykultu- dzający u innych sympatię.
rowe. Chociaż wszystkie kultury zgodnie Oczywiście, owe zalecenia powstały
wyrażają dezaprobatę wobec kłamliwej au- dawno temu, w społeczeństwie różniącym
topromocji, niektóre z nich cenią skromność się pod wieloma względami od społeczeństw
wyżej niż inne. współczesnych. Zatem wielu was zdziwi
Opisaliśmy dotąd cztery taktyki służące być może fakt, że także dziś pragnienie zy-
zyskaniu przychylności innych. Po pierwsze, skania sympatii innych wydaje się silniejsze
ludzie starają się przekonać innych, że ich lu- u kobiet niż u mężczyzn (DePaulo, 1992;
bią, używając pochlebstw i rozmaitych nie- Forsyth, Schlenker, Leary i McCown, 1985).
werbalnych środków przekazu. Po drugie, Kobiety też częściej stosują omówione
podkreślają swoje podobieństwo do innych. w niniejszym rozdziale strategie ingracjacji.
Po trzecie, próbują zwiększyć swoją fizycz- W sytuacjach społecznych kobiety uśmie-
ną atrakcyjność. Po czwarte wreszcie, zacho- chają się częściej niż mężczyźni (Hali,
wują się skromnie. Przyjrzyjmy się teraz ce- 1984), chętniej dostosowują swoje opinie do
chom osób i sytuacji, które skłaniają ludzi do poglądów rozmówców (Becker, 1988; Eagly
stosowania strategii ingracjacji. i Carli, 1981) oraz bardziej dbają o swą fi-
zyczną atrakcyjność (np. Dały, Hogg, Sacks,
Smith i Zimring, 1983; Dion, Dion i Keelan,
1990; Hart, Leary i Rejeski, 1989). Zacho-
OSOBA: PŁEĆ wanie kobiet cechuje także większa skrom-
ność, szczególnie w miejscach publicznych
Podczas popołudniowej wizyty w bibliote- (np. Berg, Stephan i Dodson, 1981; Daub-
ce jeden z nas natrafił na zbiór napisanych man, Heatheringston i Ahn, 1992). Kobie-
w XVIII i XIX stuleciu poradników dla mło- ty nie tylko silniej dążą do zyskania sympa-
dych mężczyzn i kobiet. Ogólnie rzecz ujmu- tii innych, ale też umiejętnie stosują różno-
jąc, mężczyznom zalecano pielęgnowanie rodne techniki autoprezentacji, aby ów cel
cech takich, jak pracowitość oraz dążenie do osiągnąć.
Nie znaczy to jednak, że mężczyznom tem zarówno proces socjalizacji, jak i czyn-
nie zależy na zdobywaniu przychylności in- niki biologiczne mogą się przyczyniać do te-
nych. Wręcz przeciwnie. Niemal wszyscy go, iż kobiety chętniej i umiejętniej stosują
chcemy być lubiani, a mężczyznom może strategie ingracjacji.
zależeć na względach innych tak samo moc-
no, jak kobietom. Wydaje się jednak, że
u mężczyzn ogromną rolę odgrywają kon-
kurencyjne cele związane z autoprezenta-
SYTUACJA:
cją, na przykład pragnienie bycia spostrze- POTENCJALNI PRZYJACIELE
ganym jako osoba silna i dominująca.
Różnicę tę omówimy w dalszej części tego I OSOBY MAJĄCE WŁADZE
rozdziału.
Dlaczego ingracjacja wydaje się ważniej- Cechy danej osoby nie są jedynym czynni-
sza dla kobiet? Jedno z wyjaśnień sugeruje, kiem wzbudzającym pragnienie zyskania
iż kobiety bywają zwykle nagradzane za uj- przychylności innych. Kiedy ludzie mają na-
mujący, budzący sympatię sposób bycia (np. dzieję na nawiązanie lub utrzymanie przyjaź-
Deaux i Major, 1987). Zgodnie z tą koncep- ni, a także kiedy wchodzą w interakcję z oso-
cją, w miarę dorastania dziewczęta cechuje bami o wyższym statusie lub stanowisku, są
coraz większa niewerbalna uprzejmość, wy- szczególnie skłonni do stosowania strategii
nikająca przypuszczalnie z chęci spełnienia ingracjacji.
oczekiwań społecznych (Blanek, Rosenthal,
Snodgrass, DePaulo i Zuckerman, 1981). RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI
Istotną rolę mogą tu również odgrywać czyn-
niki biologiczne. W porównaniu z mężczyz- Wydaje się oczywiste, że ludziom zależy na
nami, kobiety mają zazwyczaj niższy po- zyskaniu sympatii osób, z którymi chcą na-
ziom testosteronu - hormonu odpowie- wiązać lub podtrzymać pozytywne relacje.
dzialnego za ważne aspekty rozwoju płcio- W jednym z badań uczestnicy odpowiada-
wego. Ludzie o wyższym poziomie testoste- li na pytania zadawane przez przyjaciela
ronu wybierają zwykle bardziej konfronta- bądź przez nieznajomego. Ich zadaniem
cyjne i stanowcze metody osiągania swych była ocena własnych perspektyw zawodo-
celów. Są mniej przyjaźni, w mniejszym wych, osobistych itp. Osoby badane okazy-
stopniu dbają o dobro innych i rzadziej wały się znacznie skromniejsze w rozmowie
się uśmiechają (np. Cashdan, 1995; Dabbs, z przyjacielem niż w kontakcie z nieznajo-
1997; Dabbs, Hargrove i Heusel, 1996). mym (Tice, Butler, Muraven i Stillwell,
W przeciwieństwie do nich, ludzie o niższym 1995). W kontaktach z przyjaciółmi nie tyl-
poziomie testosteronu są bardziej przyjaźni ko zachowujemy większy umiar w wychwa-
oraz częściej starają się osiągać swe cele za laniu samych siebie, ale także częściej się
pomocą uprzejmości i uroku osobistego. Za- uśmiechamy, prawimy więcej komplemen-
tów, staramy się atrakcyjnie wyglądać itp.
(np. Bohra i Pandey, 1984; Dały i in., 1983).
TESTOSTERON
Hormon, występujący zarówno u mężczyzn, jak i ko-
biet - jednak osiągający zazwyczaj znacznie większe
INTERAKCJE Z LUDŹMI,
stężenie we krwi mężczyzn - odpowiedzialny za waż- MAJĄCYMI WŁADZĘ
ne aspekty rozwoju płciowego. Osobom na kierowniczych stanowiskach
często niezbyt zależy na sympatii innych.
Ostatecznie mogą wykorzystać posiadaną Chociaż ludzie o dużej władzy dysponu-
władzę, aby zdobyć to, czego pragną. „Panie ją licznymi narzędziami wywierania wpły-
Smithers, jeśli pana efektywność nie wzroś- wu, a tym samym są mniej uzależnieni od
nie, to wkrótce znajdzie się pan w kolejce po sympatii innych - i oni pragną być lubiani.
zasiłek dla bezrobotnych!" Oczywiście, me- Co ciekawe, zwykle stosują inne strategie in-
toda zastraszania nie jest najlepszym roz- gracjacji niż osoby o ograniczonych upraw-
wiązaniem dla osób o ograniczonej władzy, nieniach. Z jednej strony, mogą bez obaw
stąd ludzie ci starają się zwykle zyskać przy- wyświadczać przysługi innym i prawić
chylność innych (np. Pandey, 1981; Stires im komplementy, ponieważ ich zachowanie
i Jones, 1969). Na przykład członkowie nie jest spostrzegane jako „podlizywanie
niższych klas społecznych są szczególnie się" podwładnym (Jones i Wortman, 1973).
skłonni dostosowywać swoje poglądy do pa- Z drugiej strony, ludzie o dużej władzy rzad-
nujących norm i udzielać poprawnych odpo- ko starają się zyskać sympatię podwładnych
wiedzi na zadawane pytania (Ross i Mirow- przez dostosowanie swych opinii do poglą-
sky, 1983). W innym badaniu oceniano spo- dów rozmówcy. Takie zachowanie mogłoby
sób, w jaki kobiety zmieniają swój wygląd bowiem zagrozić ich pozycji.
zewnętrzny w zależności od przypuszczal-
nych gustów mężczyzny, z którym mają się
spotkać. Kobiety, które miały rozmawiać
z mężczyzną o tradycyjnych poglądach, na- INTERAKCJE:
kładały wyraźniejszy makijaż i więcej biżu-
terii niż badane, spodziewające się rozmów-
JAK ZYSKAĆ PRZYCHYLNOŚĆ
cy o nowoczesnych przekonaniach (von Ba- ODBIORCÓW WYZNAJĄCYCH
eyer, Sherck i Zanna, 1981).
Dążenie do zyskania sympatii osób, któ- RÓŻNE WARTOŚCI?
re mają władzę, okazuje się dość skuteczne,
zwłaszcza w świecie biznesu (Watt, 1993; Wiemy już, że ludzie dość skutecznie potra-
Wayne i Liden, 1995). W jednym z badań fią wzbudzać sympatię innych. Przekonaliś-
z udziałem absolwentów college'u okazało my się także, iż nie zawsze jest to łatwe. Aby
się, że próby zdobycia przychylności prze- zyskać przychylność innych, „aktor" powi-
łożonych (na przykład przez prawienie im nien postępować z wyczuciem, pamiętając
komplementów lub udawanie zgodności o ryzyku uznania jego zachowań za próbę
poglądów) są czwartym co do skuteczności manipulacji. Zdobycie sympatii innych staje
czynnikiem przyczyniającym się do sukce- się szczególnie ryzykowne, kiedy próbujemy
su zawodowego, tuż po liczbie godzin prze- jednocześnie wkraść się w łaski dwóch grup
pracowanych w ciągu tygodnia, stażu pra- odbiorców o sprzecznych poglądach. Roz-
cy i stanie cywilnym - osoby pozostające ważmy na przykład sytuację studenta, który
w związkach małżeńskich odnoszą więk- chce przypodobać się profesorowi w obecno-
sze sukcesy (Judge i Bretz, 1994). Podob- ści kolegów. Podobny dylemat stoi przed
nie pracownicy cieszący się sympatią prze- politykiem, który w trakcie telewizyjnego
łożonych zwykle zarabiają więcej. Jak su- przemówienia pragnie zyskać poparcie wy-
gerują wyniki jednego z badań, sympa- borców wyznających skrajnie różne poglądy,
tia szefa przekłada się na 4- lub nawet 5- na przykład na temat ustawy aborcyjnej.
procentowy wzrost wynagrodzenia, nieza- Jawne schlebianie profesorowi wzbudzi nie-
leżnie od wyników pracy (Deluga i Perry, chęć pozostałych studentów, którzy potępia-
1994). ją podobne zachowanie; analogicznie, wyra-
żenię poparcia dla zdecydowanych przeciw- wirować między dwoma skrajnymi pogląda-
ników aborcji odbierze politykowi szansę na mi w ważnej kwestii społecznej. Ludzie mo-
zyskanie przychylności zwolenników poglą- gą również próbować przekazywać odmien-
du, że kobiety powinny mieć w tej dziedzi- ne przesłania za pomocą różnych kanałów
nie wolny wybór. Jak ludzie radzą sobie komunikacji. Student, który dzwoni do wy-
z owym dylematem zróżnicowanej pub- kładowcy z prośbą o przesunięcie terminu
liczności? oddania pracy, może prawić mu komplemen-
ty na temat sposobu prowadzenia zajęć,
a jednocześnie wykrzywiać ironicznie twarz
DYLEMAT ZRÓŻNICOWANEJ na użytek swoich współlokatorów, aby przy-
PUBLICZNOŚCI padkiem nie uznali go za „pupilka profeso-
Sytuacja, w której dana osoba pragnie zaprezentować ra" (Fleming i Rudman, 1993).
się w różny sposób różnym odbiorcom, często w tym Wartości wyznawane przez zróżnicowa-
samym czasie. ną grupę odbiorców wpływają zatem na
sposoby, w jakie staramy się zyskać ich przy-
chylność. Jeśli poglądy odbiorców są jedno-
Jeśli to możliwe, staramy się w takich sy- rodne, to możemy z łatwością dostosować do
tuacjach rozdzielić różne grupy odbiorców. nich naszą prezentację. Jeżeli jednak pub-
I tak, student-pochlebca może odłożyć swo- liczność składa się z osób o różnych lub na-
je sztuczki do momentu, gdy znajdzie się wet sprzecznych wartościach, to skuteczna
z profesorem sam na sam w jego gabinecie. ingracjacja staje się trudniejsza, a autopre-
Polityk natomiast może przedstawić dwa zentacja wymaga znacznie więcej kreatyw-
sprzeczne światopoglądy podczas dwóch ności.
odrębnych spotkań z wyborcami. Możemy
także uznać, że jedna z grup odbiorców jest
dla nas ważniejsza niż druga — nasz student
może na przykład stwierdzić, że przyjaźń ró-
PODSUMOWANIE
wieśników jest dla niego istotniejsza niż
przychylność profesora. Często przedstawiamy się tak, by zy-
Bywa jednak i tak, że oba rozwiązania skać przychylność otoczenia. W tym celu
okazują się niemożliwe. Nie zawsze jesteś- możemy wyrażać innym sympatię, wska-
my w stanie rozdzielić grupy odbiorców lub zywać na łączące nas z nimi podobieństwa,
zrezygnować z przychylności jednej z nich. zwiększać swą fizyczną atrakcyjność i wy-
Jednakże nawet w takich okolicznościach lu- rażać się skromnie na temat własnych osią-
dzie znakomicie sobie radzą ze zróżnicowa- gnięć. Pragnienie bycia lubianym jest nieco
ną publicznością (Fleming i Darley, 1991). silniejsze u kobiet niż u mężczyzn. Dążenie
Mogą znaleźć subtelny kompromis między to wpływa na nasze zachowanie szczegól-
konkurencyjnymi dążeniami obu grup od- nie mocno wtedy, kiedy zależy nam na na-
biorców, przedstawiając swoje poglądy jako wiązaniu przyjaźni lub zyskaniu przychyl-
umiejscowione gdzieś pomiędzy sprzeczny- ności osób posiadających władzę. Ludzie
mi opiniami publiczności (Braver, Linder, próbują też radzić sobie z dylematem zróż-
Corwin i Cialdini, 1977; Sny der i Swann, nicowanej publiczności poprzez rozdziela-
1976). Oczywiście, osoba stosująca tę takty- nie grup odbiorców, poszukiwanie kom-
kę może narazić się na niechęć obu grup od- promisów lub przekazywanie odmiennych
biorców, co mogłoby się przydarzyć kandy- przesłań za pomocą różnych kanałów ko-
datowi na urząd prezydenta usiłującemu la- munikacji.
CEL: UCHODZIĆ ZA OSOBĘ KOMPETENTNA
dyby Fred Demara wcielał się w rolę dzo zależy na przekonaniu innych o swo-

G listonosza, pracownika służb oczysz-


czania miasta lub kelnera, jego życie
byłoby znacznie łatwiejsze. Był wystarczają-
ich kompetencjach, że nie mogą się skupić
w wystarczającym stopniu na zadaniu, któ-
re mają wykonać (np. Baumeister, Hutton
co inteligentny i uzdolniony społecznie, żeby i Tice, 1989; Lord, Saenz i Godfrey, 1987;
szybko zgłębić tajniki tych zawodów. Dema- Osborne i Gilbert, 1992; Steele i Aronson,
ra postano wił jednak stawić czoło niełatwym 1995). W niniejszym podrozdziale omówi-
obowiązkom wykładowcy, księgowego i chi- my strategie, które ludzie stosują, aby prze-
rurga, a także innych, równie trudnych, pro- konać innych o swych kompetencjach. Zaj-
fesji. Aby uniknąć zdemaskowania w owych miemy się także cechami osób i sytuacji,
specjalistycznych dziedzinach, Demara mu- które skłaniają nas do stosowania owych
siał przekonać innych o swoich kompeten- strategii.
cjach - o tym, że posiada wiedzę i kwalifika-
cje właściwe osobie o odpowiednim wy-
kształceniu i niezbędnych uprawnieniach.
Nie tylko oszuści muszą przekonywać in- STRATEGIE AUTOPROMOCJI
nych o swoich kompetencjach. Lekarze po-
winni uchodzić za osoby kompetentne, aby Wykonywanie profesji, które wybrał Fred
pozyskać i utrzymać pacjentów. Od oceny Demara, wymaga wielu lat specjalistycznej
kompetencji sprzedawców zależy ich awans edukacji. Rodzi się zatem pytanie, dlaczego
na kierownicze stanowisko. Dzieci muszą współpracownicy Demary nigdy nie przyła-
być przez rówieśników oceniane jako kom- pali go na gorącym uczynku ani nie odkry-
petentne, aby mogły zostać przyjęte do dru- li jego oszustwa. Do sukcesu Demary przy-
żyny piłkarskiej. Czasami ludziom tak bar- czyniła się zapewne sympatia, jaką go po-

Strategie autopromocji
Cel
Inscenizacja pokazów kompetencji
Uchodzić za Deklaracje kompetencji
osobę kompetentną Rekwizyty kompetencji
Szukanie wymówek i podkreślanie przeszkód

Strategie autopromocji
Ludzie wykorzystują bardzo zróżnicowane strategie, aby przekonać innych o swych kompetencjach.

RYCINA 4.5
wszechnie darzono - obniżała ona bowiem tencji w jakiejś dziedzinie (na przykład po-
ryzyko powzięcia przez innych podejrzeń, iż ruszasz się z wdziękiem nosorożca), to bę-
jest on osobą niekompetentną (np. Wayne dziesz się starał unikać publicznych wy-
i Ferris, 1990). Pomogła mu także pracowi- stępów. Fred Demara świetnie to rozumiał.
tość i łatwość uczenia się. Jednak Demara Z jednej strony, często wybierał profesje ta-
miał także w zanadrzu kilka sztuczek. Cho- kie, jak nauczanie czy medycyna, w których
ciaż stosowane przez niego strategie auto- mógł z łatwością zaimponować odbiorcom
promocji - czyli zachowania służące budo- (studentom i chorym), wykorzystując ich
waniu wizerunku osoby kompetentnej - były niewielką wiedzę specjalistyczną. Z drugiej
często wyjątkowo zuchwałe, dość trafnie strony, robił wszystko, żeby uniknąć de-
obrazują one metody, wykorzystywane w co- monstrowania swych wątpliwych umiejęt-
dziennym życiu przez większość ludzi (patrz ności w obecności innych profesjonalistów.
rycina 4.5). W tym celu w razie potrzeby usuwał się
w cień.
Jednakże w niektórych sytuacjach nie
INSCENIZACJA sposób zademonstrować publicznie swych
POKAZÓW KOMPETENCJI kompetencji ani uniknąć ujawnienia ich bra-
Aby cieszyć się uzasadnioną reputacją osoby ku. Szef nie zawsze jest świadkiem naszych
kompetentnej, człowiek musi rzeczywiście znakomitych poczynań; czasami możemy
być kompetentny. Niestety, nasze osiągnię- też wbrew własnej woli znaleźć się na ta-
cia często pozostają niezauważone. Być mo- necznym parkiecie. Musimy wówczas uciec
że twój tata odwrócił wzrok akurat w mo- się do innych strategii przekonywania oto-
mencie, gdy wykonałeś bezbłędny skok do czenia o naszych kompetencjach.
basenu, a mama pieliła ogródek właśnie wte-
dy, gdy wreszcie po mistrzowsku zagrałeś
DEKLARACJE KOMPETENCJI
trudny utwór fortepianowy. Ponieważ sukce-
sy bywają niezauważane, staramy się po- Być może wystarczy po prostu opowie-
szukiwać i tworzyć okazje do przeniesienia dzieć innym o swoich talentach. Dlacze-
naszych występów „na scenę", do publiczne- go nie miałbyś wspomnieć swojej nowej
go demonstrowania własnych kompetencji dziewczynie, że jesteś świetnym tance-
(Goffman, 1959; Jones, 1990) - dyskretnego rzem? Odpowiedź na to pytanie wynika
zawołania „Tylko spójrz, tato!" tuż przed częściowo z naszych wcześniejszych roz-
wykonaniem symbolicznego skoku do wody. ważań: ludzie, którzy się przechwalają, nie
Przypuśćmy, na przykład, że jesteś świetnym cieszą się sympatią innych (Godfrey, Jones
tancerzem. Jeśli będziesz chciał zaimpono- i Lord, 1986).
wać swojej nowej wybrance, to prawdopo- Drugi powód, dla którego rzadko chełpi-
dobnie spróbujesz zorganizować wieczorne my się swymi zdolnościami, wiąże się z po-
spotkanie tak, aby móc zaprezentować swo- wszechnym przekonaniem, że prawdziwe
je zalety na parkiecie. kompetencje mówią same za siebie. Za-
Oczywiście, taktyka inscenizacji ma tak- tem otwarte opowiadanie o naszym udziale
że swoją drugą stronę. Jeśli nie masz kompe- w sukcesach firmy może budzić podejrze-
nia, iż w rzeczywistości nasza rola była ra-
czej marginalna (Jones i Pittman, 1982). Po-
AUTOPROMOCJA nieważ autopromocja bywa spostrzegana
Prezentowanie siebie jako osoby kompetentnej. jako brak wiarygodności lub przejaw braku
skromności, może wręcz zaszkodzić naszej
karierze zawodowej (Judge i Bretz, 1994;
Wayne i Ferris, 1990). SZUKANIE WYMÓWEK I PODKREŚLANIE
Słowne deklaracje kompetencji stają się PRZESZKÓD
jednak mniej kontrowersyjne, kiedy wygła-
szane są „na zaproszenie". Na przykład „Słońce świeciło mi prosto w oczy" - twier-
podczas rozmowy kwalifikacyjnej słowna dzi tenisista po zupełnie nieudanej próbie od-
autopromocja jest zarówno akceptowa- bicia łatwej piłki. „Pies zjadł mój zeszyt" -
ną, jak i skuteczną metodą prezentowania usprawiedliwia się uczeń przyłapany po raz
własnych kompetencji (Holtgraves i Srull, kolejny na braku pracy domowej. Te kla-
1989; Kacmar, Dełery i Ferris, 1992). Po- syczne wymówki wskazują na łatwość, z ja-
nadto, korzystne okazują się pochlebne są- ką wymyślamy je, by wytłumaczyć swoje
dy wygłaszane na nasz temat przez innych. porażki. Ludzie mogą usprawiedliwiać się
(Giacalone, 1985). Wykorzystywał to niec- jeszcze przed podjęciem jakichkolwiek
nie Fred Demara w jednej ze swych ulubio- działań, roztaczając przed odbiorcami wizję
nych sztuczek - często fałszował listy refe- przeszkód, które prawdopodobnie pojawią
rencyjne, czyniąc z nich prawdziwe peany się na ich drodze do sukcesu. Chociaż wielo-
na cześć swych kompetencji i przypisując krotnie owe wymówki są uzasadnione, czę-
ich autorstwo niezwykle wiarygodnym sto służą nie tyle wyjaśnieniu przyczyn po-
osobom. rażki, ile raczej poprawie własnego samo-
poczucia po niepowodzeniu i kształtowaniu
UŻYWANIE REKWIZYTÓW KOMPETENCJI opinii otoczenia (np. Rhodewalt, Morf, Haz-
lett i Fairfield, 1991).
Wielu doradców w dziedzinie autopromocji Autopromocyjna wartość wymówek
zaleca ludziom otaczanie się rekwizytami i rzekomych przeszkód wynika z zasad pom-
kojarzonymi powszechnie z wysokimi kom- niejszania i powiększania, które omówiliś-
petencjami i demonstrowanie zachowań su- my w rozdziale trzecim. Jeśli inni uwierzą,
gerujących takież kompetencje (np. Bly, że słońce świeciło nam prosto w oczy, to mo-
PierceiPrendergast, 1986; Korda, 1975). Na gą pomniejszyć wpływ naszych umiejętności
przykład w celach autopromocyjnych po- na nieudane zagranie. Jeżeli natomiast uda
winniśmy sprawiać wrażenie bardzo zaję- nam się odbić piłkę pomimo oślepiającego
tych, choćby dzięki licznym notatkom w ka- słońca, to wzrośnie nasza sława świetnego
lendarzu, niewielkim opóźnieniom przy tenisisty. Zatem szukanie wymówek i opisy-
odbieraniu telefonów lub nierozstawaniu się wanie rzekomych przeszkód może ochro-
z telefonem komórkowym albo pagerem. nić nas przed zakwestionowaniem naszych
Ludzie sukcesu nie mają bowiem zbyt wie- kompetencji przez innych w razie porażki
le wolnego czasu. Demara umiejętnie kreo- oraz budować nasz wizerunek osoby kompe-
wał swój wizerunek osoby kompetentnej za tentnej w wypadku sukcesu (np. Giacalone
pomocą stroju i profesjonalnie wyglądają- i Riordan, 1990; Quattrone i Jones, 1978;
cych artykułów piśmienniczych. Jak słusznie SnyderiHiggins, 1988).
wnioskował, ludzie chętnie uznają za leka- Opisywanie rzekomych przeszkód jest
rza osobę, która wygląda jak lekarz. Bardzo czymś zupełnie innym niż tworzenie takich
często wykorzystujemy rekwizyty w celach utrudnień (Arkin i Baumgardner, 1985; Hirt,
promocyjnych. Omówimy je w dalszej czę- Deppe i Gordon, 1991; Leary i Shepperd,
ści tego rozdziału, poświęconej sposobom 1986). Czasami jednak ludzie uciekają się
przekonywania innych o własnym statusie i do tej metody. Tworząc samoutrudnienia
i władzy. - czyli okoliczności, które uniemożliwiają
WYMÓWKI, WYMÓWKI
Aby zachować opinię osoby kompeten-
tnej, szukamy niekiedy wymówek dla
naszych niepowodzeń. Douglas Bernste-
in (1993) skompletował listę zdumiewa-
jących, dziwnych i niezwykłych - lecz
autentycznych - wymówek, które poda-
wali studenci, aby uniknąć egzaminu,
przesunąć termin oddania pracy seme-
stralnej itp.: „Nie mogę oddać pracy
w terminie, bo papuga uszkodziła mi
komputer" (współczesna wersja „pies
zjadł moją pracę domową"?), „Nie mo-
gę dokończyć pisania pracy, bo właśnie
odkryłem, że moja dziewczyna jest nim-
fomanką". A oto przykład z jednego
z naszych campusów w - zazwyczaj sło-
necznej -Arizonie: „Nie mogłem wczo-
raj przyjechać na egzamin, bo było
pochmurno, a ja jeżdżę kabrioletem".

nam demonstrację posiadanych kompetencji na prestiżowy uniwersytet, zaczyna z nie-


- zmniejszamy prawdopodobieństwo, że in- wiadomych przyczyn zaniedbywać studia
ni przypiszą nasze niepowodzenia brakowi i wreszcie zostaje usunięty z uczelni.
kompetencji oraz zwiększamy prawdopodo- Większość nas słyszała o podobnych
bieństwo przypisania naszych ewentualnych przypadkach - o ludziach, którzy po odnie-
sukcesów wybitnym uzdolnieniom. sieniu pierwszych sukcesów zaczynają za-
chowywać się w sposób zmniejszający ich
szansę na kolejne powodzenia. Zachowania
samoutrudniające mogą się pojawiać wtedy,
kiedy ludzie wątpią, czy dotychczasowe
DYSFUNKCJE SPOŁECZNE osiągnięcia są efektem ich talentu i wysiłków
Paradoks samoutrudniania (Berglas i Jones, 1978). Sportowiec na przy-
kład może przypisywać swoje sukcesy wy-
sokim umiejętnościom kolegów z drużyny;
Zawodowy sportowiec, mający za sobą kilka reporterka telewizyjna może uznać swą bły-
udanych sezonów, podpisuje nowy, bajecznie skawiczną karierę za wynik urody i szczę-
wysoki kontrakt i wkrótce topi swą karierę ścia; student natomiast może przypisywać
w morzu alkoholu. Słynna młoda reporterka swe osiągnięcia naukowe wpływom zamoż-
telewizyjna odnosząca sukcesy, o jakich na- nej rodziny.
wet nie marzyła, uzależnia się od narkotyków Takie przekonania wywołują w ludziach
i rujnuje swą karierę. Uczeń szkoły średniej, lęk, że w przyszłości trudno im będzie osią-
uznany za przyszłą gwiazdę nauki, dostaje się gać podobne sukcesy, a tym samym zarówno
ich wysoka samoocena, jak i publiczny wi- obraz siebie przed kolejną porażką (Tice,
zerunek mogą legnąć w gruzach. Aby za- 1991).
tem pozostać kompetentnymi w oczach in- Samoutrudnianie może się przejawiać na
nych oraz ochronić swe kruche przekonanie wiele sposobów. Na przykład w ekspery-
0 własnych umiejętnościach, osoby ze skłon- mentach laboratoryjnych studenci college'u,
nością do samoutrudniania zaprzestają wy- niepewni swych przyszłych sukcesów, sami
siłków lub budują przeszkody na swej dro- sobie podstawiali nogę przez:
dze do kolejnych osiągnięć. Jeżeli pomi-
mo komplikacji odniosą sukces, to otoczenie 9 zażywanie leków ograniczających zdol-
dojdzie do wniosku (zgodnie z zasadą powię- ności poznawcze (np. Berglas i Jones,
kszania), że obdarzeni są wyjątkowymi talen- 1978;KolditziArkin, 1982);
tami; jeśli poniosą porażkę, ludzie wywnio- 9 opuszczanie ćwiczeń i seminariów (np.
skują (zgodnie z zasadą pomniejszania), iż Deppe i Harackiewicz, 1996; Rhodewalt,
przyczyną niepowodzenia była właśnie owa Saltzman i Wittmer, 1984; Tice i Baume-
przeszkoda. Niezależnie od tego, czy zaprze- ister, 1990);
staną wysiłków, czy też dołożą starań, by po- « spożywanie alkoholu (Higgins i Harris,
konać przeszkodę, osoby stwarzające samo- 1988; Tucker, Vuchinin i Sobell, 1981);
utrudnienia mogą zachować wysoką osobistą 9 słuchanie głośnej, rozpraszającej muzyki
1 społeczną ocenę własnych kompetencji. (np. Rhodewalt i Davison, 1986; Shep-
Niektórzy ludzie stwarzają samoutrud- perdiArkin, 1989);
nienia chętniej niż inni (Jones i Rhodewalt, 9 stawianie sobie nieosiągalnych celów
1982; Strube, 1986). Szczególnie często czy- (Greenberg, 1985);
nią to osoby o niestabilnej samoocenie (Har- 0 umożliwienie rywalom zajęcia korzyst-
ris i Snyder, 1986), a także ludzie o silnej po- niejszych pozycji wyjściowych (Shep-
trzebie demonstrowania własnych kom- perdiArkin, 1991).
petencji (Rhodewalt, 1994). Interesujący wy-
daje się fakt, iż mężczyźni stwarzają więcej Nasz arsenał samoutrudnień jest zatem boga-
utrudnień na drodze do swych sukcesów; ty i zróżnicowany.
przedstawiciele obu płci wydają się jednak W dłuższej perspektywie strategia samo-
utrudnień wiąże się jednak z poważnymi
kosztami. Umieszczając na swej drodze zna-
SAMOUTRUDNIANIE czące przeszkody, ludzie zmniejszają swoje
Zachowanie polegające na zaprzestawaniu wysiłków szansę na odniesienie sukcesu (np. Rhode-
lub tworzeniu przeszkód na drodze do sukcesu. walt i Fairfield, 1991; Zuckerman, Kieffer
1 Knee, 1998). Ponadto osoby stosujące tę
metodę bywają oceniane przez innych ja-
równie biegli w opisywaniu przeszkód po ko nieodpowiedzialne i słabo zmotywowa-
poniesieniu porażki (np. Ferrari, 1991; Hirt, ne (Luginbuhl i Palmer, 1991; Smith i Stru-
Deppe i Gordon, 1991; Rhodewalt i HM, be, 1991). Fakt, że ludzie posuwają się aż
1995). Chociaż samoutrudnienia stwarzają do sabotowania własnych osiągnięć i nara-
osoby zarówno o wysokiej, jak i o niskiej sa- żania swojej reputacji, wskazuje na wagę, ja-
moocenie, prawdopodobnie czynią to z róż- ką przykładają do przekonania otoczenia
nych powodów. Ludzie o wysokiej samo- o swych kompetencjach. Na tym właśnie po-
ocenie pragną umocnić swój korzystny wi- lega wielki paradoks samoutrudnień: w pew-
zerunek, podczas gdy osoby o niskiej samo- nych okolicznościach dążenie do uchodzenia
ocenie chcą uchronić niezbyt pozytywny za osoby kompetentne skłania nas do podej-
mowania zachowań, które zmniejszają nasze kompetentnych (Koestner i McClelland,
szansę na zademonstrowanie pełni umiejęt- 1990). Chociaż przeprowadzono zaledwie
ności. kilka badań dotyczących wpływu motywacji
Podsumowując, ludzie mogą przekony- kompetencji na autoprezentację, ich wyniki
wać innych o swych kompetencjach poprzez zdają się potwierdzać hipotezę o istnieniu
inscenizację pokazów kompetencji, wygła- związku między tymi dwoma zjawiskami.
szanie słownych deklaracji, wysyłanie sy- Na przykład osoby o wysokim poziomie tej
gnałów kompetencji oraz usprawiedliwia- drugiej, zewnętrznej odmiany motywacji
nie niepowodzeń i opisywanie rzekomych kompetencji chętniej przypisują sobie zasłu-
przeszkód lub tworzenie utrudnień na drodze gi (Kukła, 1972). Tacy ludzie są także bar-
do sukcesów. Omówimy teraz typy ludzi, dziej skłonni do wysyłania sygnałów kompe-
którym szczególnie zależy na zachowaniu tencji, ubierając się profesjonalnie w miejscu
publicznego wizerunku osób kompeten- pracy (Ericksen i Sirgy, 1989). Zatem dla
tnych, a także okoliczności, które u większo- pewnych ludzi - tych, którym zależy na pub-
ści z nas wywołują pragnienie przekonania licznych sukcesach - kreowanie wizerunku
otoczenia o naszych umiejętnościach. osoby kompetentnej może być szczególnie
istotne.
Chociaż większości ludzi zależy na tym,
by oceniano ich jako kompetentnych przy-
OSOBA: najmniej w pewnych okolicznościach, niek-
NIEŚMIAŁOŚĆ A MOTYWACJA tórzy niechętnie sięgają po opisane przez
nas strategie. Wielu bowiem osobom często,
KOMPETENCJI a niekiedy nawet chronicznie, dokucza nieś-
miałość. W nieznanych sytuacjach odczuwa-
Fred Demara nienawidził przegrywać. Kie- ją napięcie, zaniepokojenie lub obcość. Rea-
dy już zaangażował swe niemałe umiejętno- gują tak nawet wtedy, kiedy tylko przewidują
ści w jakieś zadanie, z determinacją dążył do albo wyobrażają sobie interakcję społeczną
sukcesu. Nie wystarczało mu samo „zdanie (Cheek, Melchior i Carpentieri, 1986; Leary,
egzaminu" - chciał znaleźć się wśród najlep- 1986b). Osoby nieśmiałe koncentrują się na
szych. Demara charakteryzował się zatem sobie, odczuwając przy tym niepokój (Cheek
wysoką motywacją kompetencji, czyli dą- i Briggs, 1990; Crozier, 1979). Oznacza to,
żeniem do skuteczności w działaniu (np. Dę- że w sytuacjach społecznych przez znaczną
ci i Ryan, 1985; Lewin, 1951; Murray, 1938; część czasu zastanawiają się nad swoimi
White, 1959). Motywacja kompetencji może uczuciami i zachowaniami oraz nad tym, jak
być uwarunkowana wewnętrznie - ludzie wypadną w oczach innych. „Dlaczego je-
próbują osiągnąć mistrzostwo, aby sprostać stem taki nerwowy? Czyjej opinia na mój te-
interesującemu wyzwaniu. Ów wewnętrzny mat naprawdę jest taka ważna? Nie mam po-
impuls bywa często nazywany motywacją jęcia, co teraz powiedzieć" (Cheek i Mel-
osiągnięć (np. McClelland, Atkinson, Clark chior, 1990).
i Lowell, 1953). U innych ludzi silna moty- W porównaniu z innymi, ludzie nieśmia-
wacja kompetencji wynika z przekonania, iż li rzadziej otwarcie promują swoje kompe-
sukces może poprawić ich publiczny lub tencje. Ich autoprezentacja ma zwykle cha-
osobisty wizerunek. W tym wypadku ludzie rakter obronny: zamiast budować korzystny
dążą do osiągnięć, powodowani skierowa- wizerunek, ludzie nieśmiali starają się uchro-
nym na zewnątrz pragnieniem, by spostrze- nić przed negatywną oceną ze strony otocze-
gano ich (lub aby mogli oceniać siebie) jako nia (Arkin, 1981). Aby zapewnić sobie bez-
pieczeństwo, unikają nieznanych interakcji kład, iż ludzie ci bywają często zatrudniani
społecznych (Shepperd i Arkin, 1990). Rza- na stanowiskach zbyt niskich w stosunku do
dziej umawiają się na randki, wolą pracować swych kompetencji. Rzadziej także odnoszą
samodzielnie niż w zespole, a w salach wy- sukcesy zawodowe (np. Caspi, Elder i Bem,
kładowych zajmują zwykle miejsca w tyl-
nych lub bocznych rzędach (Curran, 1977;
Dykman i Reis, 1979; McGovern, 1976). NIEŚMIAŁOŚĆ
Unikając bycia w centrum zainteresowania, Skłonność do odczuwania napięcia, niepokoju lub ob-
zmniejszają ryzyko, że otoczenie oceni ich cości w nowych sytuacjach społecznych oraz w obecno-
jako niekompetentnych. Kiedy jednak znajdą ści nieznajomych.
się w towarzystwie innych, starają się obni-
żyć społeczną presję demonstrowania kom-
petencji. Po niepowodzeniach rzadziej zapo- 1988; Gilmartin, 1987; Morris, Soroker
wiadają swe przyszłe sukcesy (Shepperd, i Burrus, 1954). Umiejętna autopromocja
Arkin i Slaughter, 1995), a czasami nawet ce- przysparza człowiekowi korzyści niedostęp-
lowo ponoszą porażkę, by zminimalizować nych dla większości nieśmiałych osób.
oczekiwania żywione przez innych (Baum-
gardner i Brownlee, 1987). Ludzie nieśmia-
li rzadziej stosują taktykę samoutrudniania
(Shepperd i Arkin, 1990), chętnie jednak wy-
SYTUACJA:
korzystują istniejące w danej sytuacji przesz-
kody. Na przykład w obecności drażniące-
KIEDY LICZĄ SIĘ
go dystraktora, takiego jak głośny hałas - KOMPETENCJE
czynnika, który, zgodnie z oczekiwaniami,
W pewnych okolicznościach bardziej niż
w innych zależy nam na tym, by oceniono
MOTYWACJA KOMPETENCJI nas jako kompetentnych. Na przykład chęć
Dążenie do skuteczności i wysokiego poziomu wyko- uchodzenia za świetnego tancerza odezwie
nania, wynikające albo z poczucia, że osiąganie celów się w tobie z większą mocą na dyskotece niż
jest interesującym wyzwaniem, albo z przekonania, iż podczas wykładu z psychologii. Podobnie
sukces prowadzi do powstania korzystnego wizerun- wpływa na nas obecność niektórych osób -
ku publicznego i pozytywnego obrazu własnej osoby. wolałbyś zapewne, aby za doskonałego tan-
cerza uznała cię twoja nowa dziewczyna niż
profesor chemii. Zdarzają się, oczywiście,
obniża poziom wykonania - autoprezenta- sytuacje, w których niemal zupełnie zapomi-
cja osób nieśmiałych nabiera rozmachu (Ar- namy o autopromocji -jak chociażby wtedy,
kin i Baumgardner, 1988; Leary, 1986a). Lu- gdy ojca całkowicie pochłania radosna zaba-
dzie nieśmiali wcale nie chcą, by spostrze- wa z dzieckiem. Wyjaśnia to zapewne, dla-
gano ich jako niekompetentnych. Są raczej czego w podobnych okolicznościach pozwa-
szczególnie ostrożni w promowaniu samych lamy sobie często na gesty czy grymasy,
siebie, kiedy wiedzą, że być może w przy- które wzbudziłyby konsternację (i poważnie
szłości będą musieli udowodnić swe umie- zaszkodziłyby naszej reputacji), gdybyśmy
jętności. zademonstrowali je na przykład w firmowej
Niechęć osób nieśmiałych do aktywnej sali obrad.
autopromocji wiąże się jednak z poważnymi Niepowodzenie, lub tylko obawa przed
kosztami. Wyniki badań sugerują na przy- zbliżającą się porażką, wzmaga w nas dążę-
nie do udowodnienia własnych kompetencji. kom ich badania powiedziano, że w teście
Jeśli pragniesz uchodzić za osobę inteligen- na inteligencję wypadli słabo lub dobrze.
tną, to niezdanie egzaminu może się dla cie- Ponadto niektórym osobom przekazano in-
bie okazać niezwykle bolesnym przeżyciem, formację, że wkrótce zostaną ponownie
które każe ci sięgnąć do worka z autopromo- poddane badaniu. Potem wszyscy uczestni-
cyjnymi sztuczkami. W jednym z badań stu- cy wypełniali krótki kwestionariusz. Nie-
denci, którym powiedziano, że wypadli sła- zależnie od warunków badawczych, oso-
bo w teście wrażliwości społecznej, usiło- by nieśmiałe okazały się dość skromne
wali potem zaprezentować się jako osoby w swych przewidywaniach na temat przy-
dobrze przystosowane. W porównaniu z ni- szłych sukcesów w badaniach za pomocą
mi studenci, których poinformowano, iż uzy- tego samego lub podobnych testów. W prze-
skali w tym samym teście wysokie wyniki, ciwieństwie do nich, ludzie pewni siebie
stosowali znacznie skromniejszą autoprezen- po poniesieniu porażki skwapliwie wyko-
tację. Ponieważ ich kompetencje społeczne rzystywali okazję do zapowiadania swych
zostały potwierdzone wynikami testu, nie przyszłych sukcesów. Czynili to jednak tyl-
musieli ich udowadniać i mogli się skon- ko wtedy, gdy nie groziło im natychmiasto-
centrować na zdobywaniu sympatii innych we powtórzenie badania testowego. Kiedy
(Schneider, 1969). Pragnienie zademonstro- sądzili, iż wkrótce zostaną ponownie oce-
wania własnych kompetencji może się wy- nieni, prezentowali się znacznie skromniej.
raźnie nasilać w sytuacjach pełnych napię- Wyniki te ilustrują zatem jeden z rodzajów
cia i rywalizacji. Jak na ironię, takie oko- interakcji osoba-sytuacja: niektórzy ludzie
liczności zwiększają również prawdopodo- (pewni siebie) w obliczu konkretnej sytua-
bieństwo, że „aktor" zatnie się lub wypad- cji (po uzyskaniu słabych wyników w waż-
nie znacznie poniżej swoich możliwości nym teście, który nie zostanie powtórzony)
(Baumeister, 1984; Baumeister i Showers, mają wyraźną skłonność do podejmowania
1986). działań służących naprawieniu szkód, jakie
poniosła ich reputacja (poprzez zapowiada-
nie przyszłych sukcesów).

INTERAKCJE: Ludzie mogą także oddziaływać na sytu-


ację, w której się znajdują. Jest to drugi ro-
SPRAWDZANIE KOMPETENCJI dzaj interakcji osoba-sytuacja. Eksperyment
przeprowadzony przez Roya Baumeistera,
A INTERPERSONALNY CYKL Debrę Hutton i Dianne Tice (1989) badał, jak
AUTOPROMOCJI autopromocją jednej osoby może wytworzyć
sytuację, w której inni także poczują się zmu-
szeni do reklamowania siebie. W ekspery-
W przeciwieństwie do osób nieśmiałych, mencie tym wybrano pary studentów, które
ludzie pewni siebie często wykorzystują miały rzekomo uczestniczyć w badaniu na
okazję do promowania własnych kompeten- temat natury wywiadu grupowego. W każdej
cji, szczególnie po poniesieniu publicznej z par jedna z osób - protagonista - otrzymy-
porażki. Czy promują się wówczas ze ślepą wała przed wywiadem instrukcję (bez wie-
determinacją, nie zważając na okoliczno- dzy partnera), żeby albo promowała się naj-
ści? Raczej nie. Jak wykazali James Shep- śmielej jak to możliwe, albo zachowywa-
perd i jego współpracownicy (1995), nawet ła się skromnie. Następnie badacz zadawał
ludzie pewni siebie są wyczuleni na zagro- studentom pytania, dotyczące ich perspek-
żenia związane z autopromocją. Uczestni- tyw zawodowych, związków z płcią prze-
ciwną, i tym podobnych, rozpoczynając za- ją się rekwizytami, które kojarzą się z wy-
wsze od protagonisty. Zgodnie z oczeki- sokimi kompetencjami, oraz opowiadają
waniami, protagoniści poproszeni uprzed- o przeszkodach i szukają wymówek, aby zła-
nio o promowanie siebie przedstawiali się godzić konsekwencje niepowodzeń i wzmoc-
w korzystniejszym świetle niż osoby, które nić korzyści płynące z sukcesów. Niektó-
_ zgodnie z instrukcją - miały wypowiadać rzy (osoby o zewnętrznej motywacji kompe-
się skromnie. Interesujący jednak wydaje tencji) wydają się szczególnie skłonni do
się fakt, że również partnerzy osób pro- autopromocji. Pewne okoliczności i niepo-
mujących siebie zachwalali się odważniej wodzenia wydają się skłaniać wielu z nas do
niż partnerzy skromnych badanych. Rekla- zachowań autopromocyjnych, jednak osoby
mując siebie, badani tworzyli zatem oko- nieśmiałe stosują zwykle autoprezentację
liczności, które wymuszały autopromocję obronną, a ich autopromocją przybiera sto-
na ich partnerach. Wyniki tego eksperymen- sunkowo subtelne formy. Nawet ludzie pew-
tu dowodzą, w jak wielkim stopniu ludzie ni siebie ograniczają autopromocję, jeśli in-
mogą wpływać na sytuacje, w których się ni mogą łatwo zweryfikować ich rzeczywi-
znajdują. ste kompetencje. Wreszcie, osoby promujące
siebie mogą wytwarzać sytuacje, które zmu-
szają innych do reklamowania własnych
umiejętności. Zjawisko to ilustruje jeden z ro-
PODSUMOWANIE dzajów interakcji osoba-sytuacja. Reputacja
osoby kompetentnej jest nie tylko istotna sa-
Ludzie stosują różne taktyki, aby dowieść ma w sobie, ale także ułatwia człowiekowi
własnych kompetencji. Inscenizują poka- przekonanie otoczenia o swej władzy i wyso-
zy swoich umiejętności, otwarcie mówią kim statusie. Tematyką tą zajmiemy się w ko-
o własnych talentach i zdolnościach, otacza- lejnym podrozdziale.

CEL: DOWIEŚĆ SWEGO WYSOKIEGO STATUSU


I WŁADZY
edno z doświadczeń z wczesnego dzie- od dziś wszyscy będziecie zwracać się do

J ciństwa zapisało się na długo w pamięci


Freda Demary. Jego ojciec był w tym
czasie odnoszącym sukcesy biznesmenem,
młodego panicza z należytym szacunkiem.
Odtąd nazywajcie go panem Demarą. Spo-
dziewam się, że wszyscy uszanujecie moją
wolę". Wtedy, jak na komendę, wszyscy słu-
właścicielem kilku kompleksów kinowych.
Zamożna rodzina mieszkała w ogromnym żący wystąpili kolejno z szeregu i ukłonili się
domu w jednej z najbardziej ekskluzywnych z szacunkiem: „Wszystkiego najlepszego,
dzielnic miasta. W dniu czwartych urodzin panie Demara" (Crichton, 1959).
chłopca jego ojciec zgromadził służbę domo- Siedem lat później, kiedy jego rodzina
wą u podnóża długich, krętych schodów, pod musiała opuścić wspaniały dom na skutek
błyszczącym kryształowym żyrandolem. poważnych niepowodzeń w interesach, De-
„Dzisiaj mój syn kończy cztery lata i staje się mara zauważył lekceważenie, z jakim pra-
małym mężczyzną - ogłosił. - Oczekuję, że cownicy firmy transportowej wnosili rodzin-
ny dobytek do ubogiego domku na obrze-
żach miasta. Młody Fred stał się biedny, DEMONSTROWANIE OZNAK STATUSU
a wynikająca z tego utrata statusu była dla I WŁADZY
niego niezwykle bolesna. Nic więc dziwne-
go, że jako oszust niemal zawsze wcielał się Wchodząc do gabinetu lekarskiego, od razu
w postaci powszechnie szanowanych osób wiemy, gdzie się znajdujemy. Zdradza nam
o wysokiej pozycji społecznej, takich jak le- to pełna czasopism i ulotek poczekalnia, re-
karz Joseph Cyr czy słynny profesor Robert cepcjonistka za kontuarem oraz wiszące na
Linton French. ścianach dyplomy i wyróżnienia organizacji
Oszustwa Demary były zadziwiające. lekarskich. Są to niektóre z oznak profesji
Jednakże jego dążenie do zyskania po- medycznej i kiedy znajdziemy się pośród
wszechnego szacunku wydaje się zupełnie nich, od razu wiemy, że jesteśmy w gabine-
normalne. Dlaczego ktoś miałby nie prag- cie lekarza. Podobnie dyrektor generalny fir-
nąć wysokiego statusu i władzy, skoro przy- my zajmuje zwykle narożny gabinet na ostat-
noszą one tak wielkie korzyści? Osoby nim piętrze, z wielkim oknem, ogromnym
o wysokiej pozycji społecznej i dużej władzy biurkiem i ekskluzywnym telefonem. Za-
mają dostęp do lepszego wykształcenia i bo- zwyczaj gabinet dyrektora generalnego cha-
gatszych zasobów materialnych. Częściej rakteryzuje się również subtelnym nieładem.
należą do wpływowych kręgów społecz- Jakie przesłanie niosą ze sobą owe cechy?
nych, dzięki czemu łatwiej mogą zdobyć for- W tym pomieszczeniu podejmowane są de-
tunę, znaleźć odpowiednich partnerów ży- cyzje niezwykłej wagi. Ludzie często de-
ciowych i zyskać władzę polityczną. Co monstrują niektóre oznaki statusu lub wła-
więcej, rzadziej spotykają ich przykrości ze dzy, aby zyskać szacunek i reputację, na
strony innych. Reputacja osoby o wysokim jakie, w swej opinii, zasługują.
statusie i znacznej władzy daje człowiekowi Niestety, zdarza się, że ludzie bezpraw-
nie tylko przysłowiową „marchewkę", dzię- nie przywłaszczają sobie owe symboliczne
ki której może zachęcić innych do spełniania przedmioty, żeby zdobyć poważanie. Pra-
jego zachcianek, ale także „kij", za którego gnąc uchodzić za światowca o wysokiej po-
pomocą może zastraszyć ludzi niechętnie zycji społecznej, Demara podróżował z wa-
dogadzających jego kaprysom. lizką, kupioną w sklepie z używanymi rze-
czami, pokrytą etykietami drogich hoteli
i ekskluzywnych kurortów z całego świata
(tak wyglądał w owym czasie bagaż typowe-
STRATEGIEKREOWANIA go kosmopolity). Obserwatorzy wnioskowa-
WYSOKIEGO STATUSU li, że skoro Demara ma taką walizkę, to mu-
si być zamożnym „obywatelem świata".
I WŁADZY
W jaki sposób ludzie przekonują innych
OSTENTACYJNA KONSUMPCJA
o swym statusie i swojej władzy? Pomaga im Możemy także informować otoczenie o na-
w tym opinia osób kompetentnych, jako że szej wysokiej pozycji społecznej za pomocą
pewne typy pozycji społecznej opierają się ilości pieniędzy, jakie jesteśmy w stanie wy-
w znacznej mierze na osiągnięciach. W ni- dać, i zasobów, jakie zdołamy zużyć. W rze-
niejszym podrozdziale omówimy powszech- czy samej, znaczna część materialnej kon-
nie stosowane strategie, które służą kreowa- sumpcji służy temu celowi (Fussell, 1983;
niu wizerunku wysokiego statusu i władzy. Yeblen, 1899). Ludzie bogaci mogą informo-
wać otoczenie o swym wysokim statusie po- razem wsiadać do samochodu lub nadkładają
przez wydawanie bąjońskich sum na domy, drogi, aby wrzucić zużyte puszki do specjal-
samochody, biżuterię, a nawet grobowce nych pojemników, są spostrzegani jako osoby
i ceremonie pogrzebowe. Osoby mniej za- o niższym statusie. Biorąc pod uwagę takie
możne często czynią to samo na mniejszą opinie, czyż możemy się dziwić, że wielu lu-
skalę, kupując markowe ubrania i inne pro- dzi nie chce się angażować w publiczne dzia-
dukty znanych firm, zamiast „podróbek" lub łania na rzecz ochrony środowiska?
wyrobów lokalnych producentów (np. Bush- Demara niewątpliwie rozumiał, jak
man, 1993). ogromny wpływ na jego publiczny wizeru-
Konsumpcja to także rozdawanie dóbr
i trwonienie pieniędzy. Na przykład niektó-
rzy bogacze wydają wielkie przyjęcia. Jak ŚWIECENIE ODBITYM BLASKIEM
dowiemy się w rozdziale dziewiątym, mają- Proces demonstrowania naszych związków z osobami,
cy wysoką pozycję społeczną członkowie którym się powiodło i które cieszą się wysokim statu-
pewnych plemion indiańskich organizują tra- sem, lub z prestiżowymi, udanymi przedsięwzięciami.
dycyjne ceremonie, zwane potlaczami, pod-
czas których podwyższają swój status, rozda-
jąc lub niszcząc cenne przedmioty. Im więcej
rozda lub zniszczy gospodarz przyjęcia, tym ODCINANIE SIĘ OD CUDZEJ PORAŻKI
bardziej wzrośnie jego pozycja społecz- Proces dystansowania się od osób o niskim statusie
na (np. Murdock, 1923/1970). Ów związek i tych, którym się nie powiodło, oraz od nieudanych
między wysokim statusem i marnotrawie- przedsięwzięć.
niem dóbr może mieć skutki uboczne w po-
staci rosnących zagrożeń dla środowiska na-
turalnego. Eksperymenty Edwarda Sadalli
i Jennifer Krull (1995) wykazały, że ludzie, JĘZYK CIAŁA
którzy rozwieszają pranie, zamiast suszyć je Popularne określenie zachowań niewerbalnych, takich
w elektrycznych suszarkach, pokonują krót- jak mimika, postawa i ułożenie ciała oraz gesty.
kie dystanse autobusem zamiast za każdym

Strategie autoprezentacji
Cel
Demonstrowanie oznak statusu i władzy
Przekonać innych Ostentacyjna konsumpcja
o swym wysokim Przebywanie wśród ludzi o wysokim statusie i władzy
statusie i władzy Niewerbalna demonstracja dominacji

Strategie kreowania wysokiego statusu i władzy


Ludzie stosują kilka strategii, aby przekonać innych o swej wysokiej pozycji i władzy.

RYCINA 4.6
nek mają dobra materialne. Spędzał długie tów, w których grają liczące się drużyny pij.
godziny w sklepach odzieżowych, starając karskie, dowiedli, że kibice chętniej noszą
się dobrać odpowiednie ubranie. Raz nawet koszulki z nazwą drużyny po wygranych me-
stracił pracę po tym, jak stylowo umeblował czach niż po klęskach (Cialdini, Borden,
swoje biuro za pieniądze pracodawcy. Miał Thorne, Walker, Freeman i Sloane, 1976).
także kosztowny zwyczaj stawiania nie- Kolejne badania ujawniły, że studenci czę-
znajomym drinków w barach. Ostentacyjna ściej używali zaimka „my", opisując zwycię-
konsumpcja, podobnie jak demonstrowanie stwa („Wygraliśmy!"), niż mówiąc o poraż-
symboli i oznak wysokiego statusu, może kach („Przegrali"). Lśniąc odbitym blas-
skutecznie podwyższać pozycję społeczną kiem triumfującej drużyny i podkreślając
danej osoby. swoje związki ze zwycięzcami, studenci mo-
gli wykorzystać wygrane mecze do wzmoc-
OSOBISTE ZWIĄZKI nienia własnego publicznego wizerunku. Ist-
nieje także inna zależność: ludzie mogą
Kontrola osobistych związków i znajomości odcinać się od porażek innych (Snyder,
jest kolejnym narzędziem autoprezentacji. Lassegard i Ford, 1986), czyli dystansować
Jesienią 1973 roku naukowcy z uniwersyte- się od przegranych, obawiając się, iż nieko-
rzystne skojarzenia społeczne mogą
zagrozić ich reputacji (np. Goffman,
1963; Neuberg, Smith, Hoffman
iRussel, 1994).
Demara zdawał sobie sprawę
z potężnego wpływu związków spo-
łecznych. Ubiegając się o pracę, przy-
gotowywał zawsze plik sfałszowa-
nych listów polecających, potwier-
dzających jego umiejętności i przy-
mioty, napisanych rzekomo przez
osoby o niepodważalnym statusie
i wpływach. Listy te służyły dwóm
celom. Po pierwsze, jak już wiemy,
pomagały mu przekonać pracodawcę
o tym, że ma odpowiednie kompe-
tencje. Po drugie, pozwalały mu pod-
nieść własny status. Przecież tak
poważane osobistości nie pisałyby

NIEWERBALNE OZNAKI STATUSU


I WŁADZY
Która z osób na fotografii ma wyższy status? Po
czym to poznajemy? Podobnie jak uśmiechamy
się, aby wyrazić swą sympatię do innych, tak
za pomocą postawy ciała i mimiki sygnalizujemy
wysoki lub niski status.
pochwalnych listów dla byle kogo! Budując trują się na rozmówcach w znacznie mniej-
takie skojarzenia, sugerując swe powiązania szym stopniu. W przeciwieństwie do nich,
z osobami o wysokim statusie i władzy, De- osoby o niskim statusie zwracają się ca-
niara mógł zyskać szacunek i poważanie łym ciałem ku rozmówcom o wysokiej pozy-
otoczenia. cji i skupiają na nich wzrok (np. Exline,
1972). Ponadto ludzie o wysokim statusie
częściej przerywają innym (np. Goldberg,
NIEWERBALNE OZNAKI STATUSU
1990) i zajmują uprzywilejowane miejsca,
| WŁADZY takie jak krzesło u szczytu stołu w firmowej
Ludzie czasami uśmiechają się, aby okazać sali obrad (np. Altman i Haythorn, 1967;
innym swoją sympatię. Podobnie, stosują Heckel, 1973; Lott i Sommer, 1967; Reiss
różne niewerbalne sygnały, żeby przekonać i Rosenfeld, 1980; Russo, 1966). Osoby
innych o swym statusie i władzy. Przyjrzyj- o wysokim statusie częściej także dotykają
my się dla przykładu osobom przedstawio- innych i naruszają ich przestrzeń osobistą
nym na zdjęciu ze strony 208. Która z nich (np. Henley, 1973) - ów niewidzialny bufor,
cieszy się wyższym statusem? który oddziela nas od innych ludzi.
Prawdopodobnie bez wahania wskazałeś Chociaż ludzie cieszący się wysoką po-
na kobietę za biurkiem. Co jednak przywio- zycją w społeczeństwie wydają się odpręże-
dło cię do takiego wniosku? Obie osoby są ni, kiedy są pewni swej dominacji, ich posta-
dobrze ubrane i podobnie atrakcyjne. Podej- wa może się gwałtownie zmienić w obliczu
rzewać można, że główną wskazówką był zagrożenia. W takiej sytuacji może u nich
dla ciebie ich język ciała (Fast, 1970), jak wystąpić pokaz dominacji, zadziwiająco
nazywana jest popularnie komunikacja nie- podobny do zachowań, jakie obserwujemy
werbalna. Kobieta za biurkiem jest odprężo- u zwierząt. Mogą nadąć się do pełnych roz-
na i wydaje się sprawować naturalną kontro- miarów, usztywnić kark, zmarszczyć brwi,
lę nad sytuacją, podczas gdy postawa kobiety wysunąć podbródek i pochylić się ku prze-
stojącej przed nią wskazuje na większą kon- ciwnikowi. Taka demonstracja często wy-
centrację. starcza, by przekonać innych o swej sile (np.
Istotnie, pewne zachowania niewerbalne Keating, Mazur i Segall, 1977; Schwartz,
wydają się sygnalizować wysoki status i do- Tesser i Powell, 1982).
minację, podczas gdy inne świadczą o niż- Niektórzy ludzie tak bardzo pragną prze-
szym statusie i uległości (np. LaFrance konać innych o swym statusie i władzy oraz
iMayo, 1978; Patterson, 1983). Na przykład tak mocno obawiają się posądzeń o słabość,
ludzie, którzy czują się bardziej pewni swo- że uciekają się do agresji, aby dowieść swo-
jej pozycji społecznej, przybierają zwykle jej siły (Felson, 1978; Felson i Tedeschi,
odprężone, „otwarte" pozycje - postawy, 1993). Na przykład chłopcy, którzy chcą zy-
które zajmują więcej przestrzeni i wyrażają skać sławę zabijaków, mogą bić słabsze dzie-
roszczenia do rozległej szego terytorium (np. ci, szczególnie w obecności innych (Besag,
Mehrabian, 1972). Osoby o wysokim statu- 1989; Toch, 1969). Szkolny kolega jednego
sie domagają się od otoczenia uwagi, jednak z autorów tego podręcznika tak bardzo pra-
same nie skupiają się zbytnio na innych lu- gnął, by inni przestali uważać go za słabeu-
dziach i ich działaniach. Obserwację tę po- sza, że zaczął celowo wszczynać bójki z trze-
twierdza zjawisko dominacji wizualnej - ma najsilniejszymi chłopcami w klasie.
ludzie o wysokiej pozycji społecznej utrzy- Wkrótce zyskał nową reputację kogoś, z kim
mują z innymi kontakt wzrokowy, kiedy do trzeba się liczyć. Ów rodzaj agresji pojawia
nich mówią, jednak jako słuchacze koncen- się zwłaszcza wtedy, gdy status i siła danej
osoby zostają publicznie zakwestionowane to mężczyźni częściej stosują dominację wi-
(Felson, 1982). Widać to szczególnie wyraź- zualną, czyli utrzymują kontakt wzrokowy
nie w niektórych społecznościach - na przy- z odbiorcami, kiedy do nich przemawiają,
kład wśród mieszkańców amerykańskiego lecz poświęcają im znacznie mniej uwagi,
Południa, dla których brak reakcji na pub- gdy występują w roli słuchaczy. U kobiet
liczną zniewagę może oznaczać utratę ho- obserwujemy odwrotny wzorzec zachowa-
noru (Cohen, Nisbett, Bowdle i Schwarz, nia: kiedy same mówią, ograniczają kontakt
1996). Związkami między autoprezentacją wzrokowy z rozmówcą, natomiast jako słu-
i zachowaniami agresywnymi zajmiemy się chaczki koncentrują się na nim całkowicie
w rozdziale dziesiątym. (np. Dovidio, Ellyson, Keating, Heltman
i Brown, 1988). Heteroseksualni mężczyźni
chętniej niż kobiety chwalą się wysokim sta-
tusem zawodowym i finansowym w ogło-
OSOBA: szeniach towarzyskich (Cicerełlo i Shee-
RAZ JESZCZE 0 ZALEŻNOŚCI han, 1995; Deaux i Hanna, 1984; Koestner
i Wheeler, 1988). Wreszcie, mężczyźni czę-
MIEDZY PŁCIĄ ściej niż kobiety reagują fizyczną przemocą
na zniewagę (Felson, 1982).
I AUTOPREZENTACJĄ Z czego wynikają owe różnice między
przedstawicielami obu płci? Niewątpliwie
Czy niektórzy ludzie chętniej niż inni przeko- istotną rolę odgrywa tu przebieg procesu so-
nują otoczenie o swojej pozycji społecznej cjalizacji: wydaje się, że chłopcy przechodzą
i władzy? Wiemy już, że kobietom bardziej swoisty „trening" zachowań dominujących
niż mężczyznom zależy na wzbudzaniu sym- i władczych. Już w dzieciństwie uczą się, że
patii: częściej się uśmiechają, przykładają najlepsze kąski dostają się tym, którzy mogą
większą wagę do swego wyglądu i skromniej rozdawać nagrody lub zadawać ból. W okre-
się zachowują. Nie oznacza to, że mężczyźni sie dorastania dowiadują się, że dziewczęta -
nie dbają o sympatię innych. Przeciwnie, bar- a nieco później kobiety - wybierają na swych
dzo o nią zabiegają i często zachowują się partnerów mężczyzn, którzy zdobyli spo-
w podobny sposób. Wydaje się jednak, że ko- łeczną dominację i zasoby finansowe (Buss
bietom zależy na sympatii otoczenia bardziej. i Kenrick, 1998). Ową ponadkulturową sła-
Podobny - lecz odwrócony - wzorzec obser- bość kobiet do dominujących mężczyzn
wujemy w wypadku statusu i władzy. Męż- omówimy w rozdziale ósmym.
czyźni częściej niż kobiety przedstawiają Jednak przyczyny różnic między kobieta-
się jako osoby o wysokim statusie i dużych mi i mężczyznami tkwią również w czynni-
wpływach. kach biologicznych. U wielu gatunków zwie-
Na przykład mężczyźni roszczą sobie rząt samice wybierają partnerów, którzy
prawa do większej przestrzeni osobistej mogą im zapewnić terytorium, pożywienie
(Leibman, 1970), a jednocześnie częściej na- i ochronę (Alcock, 1989). W rezultacie sam-
ruszają przestrzeń osób o niższym statusie, ce tych gatunków konkurują ze sobą, demon-
zwykle poprzez dotyk (Henley, 1973; Jou- strując siłę, wytrzymałość i władzę. Podobnie
rard i Rubin, 1968). Mężczyźni skuteczniej jak samiec ropuchy, słonia morskiego czy pa-
niż kobiety przejmują kontrolę nad rozmową wiana - ambitny mężczyzna nie może sobie
lub sporem; często osiągają przewagę, prze- pozwolić na to, by uznano go za bezradnego
rywając rozmówcom lub nie dopuszczając słabeusza. Gdyby jednak tak się stało, męż-
ich do głosu (Frieze i Ramsey, 1976). Ponad- czyzna straciłby swe walory, a tym samym
przekreślił wszelkie szansę na zdobycie wy- wia się ryzyko utraty posiadanych zasobów
marzonej kobiety (Sadalla, Kenrick i Vershu- lub szansa zdobycia nowych.
re, 1987). Za ujęciem biologicznym przema-
wia również fakt, iż mężczyźni o wysokim RYZYKO UTRATY ZASOBÓW
poziomie testosteronu zachowują się bardziej
agresywnie i, podobnie jak samce pozosta- Niewerbalna i agresywna demonstracja sta-
łych gatunków naczelnych, zwykle są bar- tusu i władzy wzmaga się, kiedy ludzie do-
dziej dominujący niż mężczyźni o niższym strzegają bezpośrednie zagrożenie dla swego
poziomie tego hormonu (Dabbs, 1996). wizerunku lub z trudem zdobytych zasobów.
Widzimy zatem, że zarówno czynniki bio- Na przykład mężczyźni często reagują słow-
logiczne, jak i proces socjalizacji wpływają ną i fizyczną agresją, kiedy ktoś próbuje
na charakterystyczną dla mężczyzn skłon- zniszczyć ich reputację „twardego faceta"
ność do demonstrowania swej siły i pozycji (Felson, 1982). Zaobserwowano także, iż
społecznej. Nie oznacza to, oczywiście, że tajni agenci wydziału antynarkotykowego
kobietom obce są podobne dążenia. U niek- uciekają się do agresywnych zachowań w sy-
tórych gatunków małp, takich jak lemury tuacjach, gdy grozi im demaskacja. Próbu-
czy czepiaki, samice rywalizują między sobą ją w ten sposób przekonać podejrzliwych
o dominację (Mitchell i Mapie, 1985). oskarżycieli, że są prawdziwymi przestępca-
Dziewczęta i kobiety zachowują się często mi (Jacobs, 1993).
podobnie (Savin-Williams, 1980). Co więcej, Fred Demara rozumiał, jak ważne jest, by
między przedstawicielami obu płci nie zaob- przekonać innych o swym wysokim statusie
serwowano wyraźnych różnic w zakresie de- i władzy. Dążył do tego nie tylko po to, aby
monstrowania oznak statusu, ostentacyjnej uniknąć ewentualnych podejrzeń co do swe-
konsumpcji czy związków osobistych. Ko- go pochodzenia, ale także by poradzić sobie
biety, podobnie jak mężczyźni, stosują owe z nimi, kiedy się pojawią. Kilkakrotnie kiedy
strategie. W jednym z badań kobiety częściej oskarżano go o oszustwo, prężył się, by osią-
niż mężczyźni przejawiały niewerbalne za- gnąć wyższy wzrost (a był mężczyzną o im-
chowania dominujące podczas koedukacyj- ponującej posturze), wykrzywiał się w gry-
nej rozmowy na temat haftowania — dziedzi- masie słusznego gniewu i stawał twarzą
ny, w której miały znacznie bogatsze doświad- w twarz ze swym oskarżycielem. I tak jak
czenie niż ich rozmówcy (Dovidio, Brown, większość zwierząt przyjmuje postawę uleg-
Heltman, Ellyson i Keating, 1988). Jednakże łości i wycofuje się na widok pokazu siły po.-
w większości wypadków mężczyznom bar- tężniejszego przeciwnika, tak i oskarżyciele
dziej niż kobietom zależy na przekonaniu in- Demary zwykle uznawali jego demonstracje
nych o swym wysokim statusie i władzy. za wystarczająco przekonujące. Wnioskowa-
li zapewne, że „z takim człowiekiem nie
warto zadzierać, szczególnie na podstawie
niepotwierdzonych podejrzeń", co pozwala-
SYTUACJA: ło Demarze zachować wysoką pozycję, przy-
ROLA WSPÓŁZAWODNICTWA najmniej na pewien czas.

DOSTĘP DO NOWYCH, WOLNYCH


Niektóre sytuacje bardziej niż inne skłania-
ją ludzi do pokazywania otoczeniu swojej ZASOBÓW
pozycji społecznej i siły. Dążenie to wzma- Co dwa lata nowo wybrani członkowie ame-
ga się w nas szczególnie wtedy, gdy poja- rykańskiej Izby Reprezentantów przybywają
do Waszyngtonu, aby objąć swoje stanowi- son, 1978), owa autoprezentacyjna agre-
ska. Jakie jest ich pierwsze zadanie? Próbują sja jest znacznie intensywniejsza, kiedy ob-
zostać członkami komisji, które ze wzglę- serwatorami są inni mężczyźni (Borden,
du na swe - niekiedy tylko chwilowe - zna- 1975). Co więcej, obecność kobiet często
czenie, pozwoliłyby im zyskać władzę i wpły- powstrzymuje mężczyzn od agresywnej au-
wy. Zatem już pierwszego dnia politycy za- toprezentacji. Nie wynika to stąd, że kobie-
czynają budować swój wizerunek, starając się ty potępiają męskie pokazy statusu i wła-
wszelkimi sposobami przekonać decydentów dzy. Wręcz przeciwnie, kobiety wysoko
partyjnych o swych możliwościach. cenią pozycję społeczną i siłę swych partne-
Owe publiczne prezentacje świadczą rów. Dlatego też mężczyźni chełpią się swą
o ludzkiej skłonności do demonstrowania pozycją zawodową i wysokim wzrostem
statusu i władzy, kiedy pojawia się szansa w ogłoszeniach towarzyskich (np. Cicerello
uzyskania nowych, cennych zasobów. Ropu- i Sheehan, 1988), kupują więcej „cegiełek"
chy postępują zresztą podobnie, rechocząc na cele charytatywne, kiedy znajdują się
głośno po odkryciu wolnego, bogatego w po- w towarzystwie kobiet (Rind i Benjamin,
żywienie bagnistego siedliska. Bracia spo- 1994) itp. Jednak kobiety zwykle w mniej-
glądają na siebie groźnie, kiedy dostaną od szym stopniu niż mężczyźni akceptują prze-
babci najnowszą grę komputerową. Młodzi moc. Zatem, chociaż mężczyźni demonstru-
mężczyźni przybierają postawę świadczącą ją swój status i władzę zarówno wobec
0 wysokim statusie, kiedy spotykają atrak- żeńskich, jak i męskich odbiorców, to jed-
cyjną i, być może, wolną kobietę (np. Shaw nak za każdym razem dostosowują strategię
1 Wagner, 1975). Najgłośniejsze ropuchy prezentacji do preferencji publiczności.
zdobędą prawdopodobnie najlepsze błot- W wypadku kobiet pokaz pozycji spo-
ne siedlisko, najbardziej hałaśliwe dzieci do- łecznej i siły jest jeszcze bardziej złożony,
staną upragnioną zabawkę, a młodzi męż- ponieważ nawet najprostsze próby niosą ze
czyźni, którzy subtelnie zademonstrują swój sobą szczególne zagrożenia dla autoprezen-
status, mają większe szansę na uzyskanie tacji. Przypatrzymy się im w następnym po-
względów atrakcyjnych kobiet. drozdziale.

INTERAKCJE:
PŁEĆ
PŁEĆ AKTORA A PŁEĆ
Autoprezentacja i dylematy ambitnych
PUBLICZNOŚCI kobiet
Prezentacje pozycji społecznej i siły bywa-
ją bardzo złożone. Sposób, w jaki ludzie Podczas amerykańskich wyborów prezyden-
próbują stworzyć taki wizerunek, a nawet ckich w roku 1996 (kiedy to o elekcję ubie-
to, czy w ogóle podejmują tę próbę, zależy gali się Bili Clinton i Bob Dole), sporo uwa-
częściowo od interakcji między płcią akto- gi poświęcono Hillary Rodham Clinton
ra i płcią publiczności. Mężczyźni na przy- i Elizabeth Hanford Dole, odnoszącym suk-
kład inaczej zachowują się w obecności ko- cesy małżonkom obu kandydatów. W miarę,
biet niż innych mężczyzn. Chociaż męż- jak ujawniano kolejne fakty z życia obu ko-
czyźni szczególnie często reagują agresją na biet, ludzie często ze zdziwieniem odkrywa-
publiczną zniewagę (np. Brown, 1968; Fel- li, jak wiele je łączy.
Hillary była przewodniczącą klasy w col- komunikacji. W owym czasie przemawiała
lege'^ Ukończyła wydział prawa na eks- zwykle zwięźle i konkretnie, nie tracąc zbyt
kluzywnym uniwersytecie, została partne- wiele czasu na pochlebstwa i uprzejmości.
rem w prestiżowej firmie prawniczej i za- Taki styl spotyka się z powszechną aprobatą
liczono ją do grona stu najbardziej liczących w wypadku odnoszących sukcesy mężczyzn,
się prawników w Stanach Zjednoczonych. może jednak wzbudzać antypatię, jeśli stosu-
Jak powszechnie wiedziano, angażowała się je go równie ambitna kobieta. Na przykład,
w działalność charytatywną, była osobą reli- chociaż mężczyźni podporządkowują się
gijną oraz kochającą i troskliwą matką. Wię- bezpośrednim, zdecydowanym, nastawio-
kszość ludzi uznawała ją wówczas za osobę nym zadaniowo przedstawicielom własnej
zdyscyplinowaną i wytrwałą w dążeniu do płci, pozostają obojętni na oddziaływanie ko-
osiągnięć. biet, które przyjęły ten sam styl (Carli, 1990;
Elizabeth Hanford Dole także była prze- Carli, LaFleur i Loeber, 1995). Podobnie
wodniczącą klasy w college'u a następnie w wypadku mężczyzn - zdecydowany język
studiowała prawo na tym samym uniwer- ciała dość skutecznie przekonuje innych
sytecie co Hillary Clinton. Była ministrem 0 wysokim statusie „aktora", jednak kiedy
transportu w okresie prezydentury Ronalda stosują go kobiety - staje się znacznie mniej
Reagana oraz ministrem pracy podczas ka- efektywny (Henley i Harmon, 1985).
dencji George'a Busha. Była także przewod- Wydaje się niesprawiedliwe, że niektó-
niczącą amerykańskiego Czerwonego Krzy- re spośród najskuteczniejszych męskich
ża - największej organizacji charytatywnej strategii prezentowania pozycji społecznej
w Stanach Zjednoczonych. Podobnie jak 1 władzy nie sprawdzają się w wypadku am-
Hillary Clinton, Elizabeth Dole była uważa- bitnych kobiet. Problem okazuje się jeszcze
na za osobę religijną, zdyscyplinowaną, poważniejszy po uwzględnieniu wrażenia
o niezwykłych zasługach publicznych. wtórnego, jakie wywołują kobiety stosują-
Jednakże pomimo wielu łączących je po- ce owe strategie. Kobiety o dominującym
dobieństw, Hillary Clinton i Elizabeth Dole lub zorientowanym zadaniowo stylu wzbu-
intrygująco różniły się pod pewnym wzglę- dzają zazwyczaj niechęć mężczyzn i są
dem. Elizabeth Dole cieszyła się wówczas przez nich spostrzegane jako potencjal-
sympatią zarówno kobiet, jak i mężczyzn, ne zagrożenie (Carli i in., 1995; Copeland,
natomiast Hillary Clinton była lubiana jedy- Driskell i Salas, 1995). Ponadto kobiety,
nie przez przedstawicielki swojej płci (McA- które za pomocą języka ciała demonstrują
neny, 1996). Dlaczego? swój wysoki status, bywają spostrzegane ja-
Problemy Hillary Clinton wynikały czę- ko agresywne seksualnie (Henley i Harmon,
ściowo z jej sukcesów. Kobiety, które reali- 1985).
zują się w tradycyjnie męskich zawodach - Wyniki owych badań sugerują, że zdecy-
a do takich należy profesja prawnika - dosta- dowany styl bycia Hillary Clinton, w po-
ją często nauczkę za dobrze wykonywaną łączeniu z jej imponującymi sukcesami,
pracę; być może kard spotyka je właśnie dla- przyczynił się do jej wizerunku stereotypo-
tego, że odnoszą sukcesy zawodowe (Heil- wej „żelaznej damy" - kobiety zimnej, bez-
man, 1995). Jednak Elizabeth Dole także względnej, dążącej do sukcesu za wszelką
mogła się poszczycić dużymi osiągnięciami, cenę (Ashmore i Del Boca, 1979; Deaux
a zatem sukcesy Hillary Clinton nie mogą i Lewis, 1984; Heilman, Błock i Martell,
być jedyną przyczyną niechęci, jaką odczu- 1995; Kanter, 1977). Elizabeth - choć odno-
wała wobec niej większość mężczyzn. Być siła równie spektakularne sukcesy - zdołała
może wyjaśnienia należy szukać w jej stylu uniknąć takiego wizerunku. Udało jej się
to głównie dzięki umiejętności wzbudzania 0 przyjaznym stylu autoprezentacji wywiera-
u innych sympatii. Elizabeth Dole mówi ją silniejszy wpływ na męskich odbiorców
z delikatnym, przyjemnym dla ucha akcen- 1 cieszą się ich większą sympatią (Carli i in.
tem piękności z Południa, w kontakcie z in- 1995).
nymi zachowuje się z niewymuszonym Pewnie nie dziwi cię fakt, że mężczyźni
wdziękiem i jest atrakcyjna fizycznie. Doris nie lubią kobiet, które aktywnie promują sie-
Kearns Goodwin, zdobywczyni nagrody Pu- bie. Być może i tu spodziewasz się wyraźnej
litzera za biografię Eleanor Roosevelt, zau- różnicy między kobietami i mężczyznami -
ważyła: „Liddy Dole maskuje swą ambi- sądzisz, że kobiety chętnie akceptują przed-
cję i wydaje się nie dbać o władzę" (cytat stawicielki swej płci, które zachowują się
za: Mayer, 1996, s. 62). W istocie, kobiety w sposób zdecydowany. Wyniki niektórych

•MHftttMI
Podsumowanie informacji na temat celów autoprezentacji
i związanych z nimi czynników
Cel Osoba Sytuacja Interakcja

Wzbudzać • Pleć • Publiczność • Wartości wyznawane przez zróżnicowanych


sympatię - potencjalni odbiorców wchodzą ze sobą w interakcje i wspólnie
przyjaciele wpływają na strategie zdobywania sympatii innych.
• Publiczność Jeśli wszyscy odbiorcy wyznają te same wartości,
- osoby mające to „aktor" może z łatwością dostosować swoją
władzę prezentację do ich przekonań. Jeżeli jednak
publiczność składa się z osób o różnych, a nawet
sprzecznych wartościach, to trzeba zastosować
bardziej twórcze strategie ingracjacji.

Uchodzić • Motywacja • Okoliczności • W przeciwieństwie do ludzi nieśmiałych,


za osobę kompetencji podnoszące osoby pewne siebie wyolbrzymiają swe sukcesy,
kompetentną • Nieśmiałość znaczenie kiedy ich kompetencje zostały publicznie podważone
kompetencji wskutek poniesionej porażki. Nie promują się jednak
• Zbliżająca się tak zuchwale, jeśli inni mogą łatwo zweryfikować
lub już ich rzeczywiste umiejętności.
poniesiona • Osoby promujące siebie tworzą sytuacje społeczne,
porażka w których także inni czują się zmuszeni
do autoreklamy.

Dowieść • Pięć • Ryzyko utraty • Interakcja płci „aktora" z płcią odbiorców determinuje
swego posiadanych wybór najlepszej taktyki prezentacji statusu i władzy.
wysokiego zasobów Mężczyźni stosują zwykle bardziej bezpośrednie,
statusu • Szansa zdobycia „fizyczne" strategie, jeśli ich odbiorcami są inni
i władzy nowych, wolnych mężczyźni, podczas gdy kobiety muszą często
zasobów łagodzić swe rzeczywiste ambicje,
aby uniknąć antypatii ze strony obserwatorów.
badań zaprzeczają jednak takim przypusz- Tabela 4.1 podsumowuje cele autoprezen-
czeniom. Lauri Rudman (1988) wykazała tacji oraz zmienne osobiste i sytuacyjne, któ-
w kilku eksperymentach, że kobiety - bar- re wpływają na wybór określonej strategii.
dziej niż mężczyźni — nie lubią kobiet, któ-
re promują siebie. Rudman i jej współpra-
cownicy sugerują, iż kobiety częściej sym- RAZ JESZCZE:
patyzują z kobietami, które działają na rzecz
innych, jednak rzadziej niż mężczyźni po-
NIEZWYKŁE WCIELENIA FREDA DEMARY
pierają kobiety, które promują siebie (np. Ja-
noff-Bulman i Wadę, 1996). Niezależnie od przyjętych kryteriów oceny,
Na plan pierwszy wysuwają się zatem osiągnięcia Freda Demary należy uznać za
dwie kwestie. Po pierwsze, raz jeszcze wi- zdumiewające. Przez ponad dwadzieścia lat
dzimy, jak ważne jest zdobycie sympatii in- występował z powodzeniem w licznych
nych. Ludzie lubiani łatwiej zyskują wysoki spektaklach, rezerwując dla siebie wszystkie
status i władzę. Po drugie, autoprezentacja główne role: słynnego chirurga, który urato-
okazuje się znacznie trudniejsza dla ambit- wał dziesiątki ludzkich istnień, poważanego
nych kobiet niż dla równie ambitnych męż- wykładowcy, nieustraszonego strażnika wię-
czyzn. Fakt, iż kobiety nadal muszą ukrywać ziennego i wiele innych. Przekonał tysiące
swe ambicje i osiągnięcia świadczy o nie- ludzi, że jest kimś, kim wcale nie był. Dla-
słabnącym wpływie stereotypowych ról czego to robił? Jak to osiągnął?
płciowych. Przedstawione w tym rozdziale wyniki
badań dostarczają nam kilku użytecznych
narzędzi, ułatwiających zrozumienie postę-
powania Freda Demary. W swym rodzinnym
PODSUMOWANIE przemysłowym miasteczku w pierwszych la-
tach życia znajdował się w centrum zainte-
Ludzie pragną, by inni uważali ich za osoby resowania. Wysoki i postawny, był synem
o wysokim statusie i władzy. W osiągnięciu jednego z czołowych mieszkańców miasta.
tego celu pomagają im cztery strategie: de- Wyróżniał się również wysokim poziomem
monstracja oznak wysokiego statusu, osten- inteligencji. Szybko pojął, że jest kimś wy-
tacyjna konsumpcja, związki z osobami jątkowym i uwierzył, że zasługuje na sza-
o wysokiej pozycji i niewerbalna ekspresja cunek. Od ojca - człowieka o nieskazitel-
dominacji. Mężczyznom częściej niż kobie- nej prezencji, mistrza w kreowaniu własne-
tom zależy na wykreowaniu takiego wize- go wizerunku - dowiedział się, jak wiel-
runku; ponadto ludzie chętniej demonstrują kie znaczenie mają pozory. Nie wiemy, jak
swoją wysoką pozycję społeczną i władzę, wcześnie wykształciły się w nim owe prze-
kiedy grozi im utrata zasobów lub pojawia konania, jednak z pewnością były już głę-
się możliwość zdobycia nowych. Wreszcie, boko zakorzenione, kiedy firma ojca upa-
interakcja płci „aktora" z płcią odbiorców dła. Publiczny wizerunek był dla Demary
determinuje wybór najlepszej taktyki prezen- bardzo istotny - a przecież w ciągu zaledwie
towania statusu i władzy. Mężczyźni stosują kilku dni (tyłu, ile zajęła przeprowadzka z ro-
zwykle bardziej bezpośrednie, „fizyczne" dzinnej posiadłości do nędznego dom-
strategie, jeśli ich odbiorcami są inni męż- ku na przedmieściach) jego wizerunek legł
czyźni, podczas gdy kobiety często muszą ła- w gruzach.
godzić swe rzeczywiste ambicje, aby unik- Demara wzrastał jednak w przekonaniu,
nąć antypatii ze strony obserwatorów. że czeka go niezwykła przyszłość. Wierzył
również, że jest panem swego losu. Nie zwa- nuować swych publicznych występów jako
żając zatem na swą rzeczywistą sytuację, Fred Demara. Zdecydował się zatem na ów
próbował udowodnić wszystkim, także sobie niewiarygodny, nieodwracalny krok, o któ-
samemu, że ma „klasę". Codziennie w dro- rym większość nas nie odważyłaby się na-
dze do szkoły ukradkiem zmieniał niezgrab- wet pomyśleć: Demara porzucił swą tożsa-
ne robocze obuwie, które kupiła mu matka, mość, unicestwił własną przeszłość.
na błyszczące, czarne lakierki, nabyte po- W owej śmiałej decyzji ponownie do-
tajemnie za skradzione drobniała. W dniu strzegamy potęgę interakcji osoba-sytuacja.
Świętego Walentego jakimś cudem udało mu Człowiek o równie silnym, jak u Demary, dą-
się kupić dla swojej klasy kosztowną bombo- żeniu do zdobycia publicznego uznania, tyle
nierkę. Owe próby kreowania siebie wydają że bez zagrożeń, spowodowanych bankruc-
się dość naturalne u jedenastoletniego chłop- twem ojca, i dylematów, wynikających z po-
ca o zagrożonej reputacji i niepewnej kon- pełnionych przestępstw, żyłby zapewne spo-
cepcji Ja. Któż z nas nie pragnął dowieść kojnie w otoczeniu sąsiadów, którzy ceniliby
swojej atrakcyjności po odejściu życiowego jego wybitne uzdolnienia oraz akceptowali
partnera, przekonać innych o swych kompe- jego nieco wybujałe ego. Z kolei osoba, któ-
tencjach po poniesieniu porażki w pracy, czy ra - tak jak Demara - doświadczyłaby upad-
też pokazać światu swej godności po pub- ku rodzinnej fortuny i popełniła pierwsze
licznym znieważeniu? przestępstwa, ale byłaby pozbawiona owej
Jednakże owe niewielkie przedstawienia ogromnej potrzeby uznania i szacunku,
nie pozwoliły Demarze odzyskać utraconej prawdopodobnie zdecydowałaby się na ży-
pozycji. Zatem w dniu, kiedy jego ojciec cie w ukryciu i nieustanną ucieczkę przed
ostatecznie oznajmił członkom rodziny, że wymiarem sprawiedliwości. Jednak u De-
już nigdy nie będą bogaci i nie mają szans na mary wszystkie te czynniki połączyły się,
powrót do wielkiego domu, Demara zrozu- kształtując w rezultacie niezwykłą postać
miał, iż jego opinia w rodzinnym miasteczku Wielkiego Oszusta.
jest na zawsze zniszczona. Ludzie już nigdy Przyglądając się Fredowi Demarze na
nie obdarzą go szacunkiem, jakiego pragnął. owym życiowym rozdrożu, łatwo możemy
Uciekł więc stamtąd, być może w poszuki- ulec pokusie uznania jego działań za przejaw
waniu nowej publiczności. Jednak nawet te- poważnych odchyleń od normy, za dysfun-
go działania nie należy uznać za przekro- kcjonalne zachowania szaleńca. Zastanów-
czenie akceptowanych norm społecznych. my się jednak, czego możemy się dowie-
Przecież właśnie po to, by zbudować sobie dzieć o nas samych, analizując jego życie?
nowy, nieskazitelny wizerunek, wielu mło- Okazuje się, że niemało. Wszystkich nas łą-
dych ludzi decyduje się na studia z dala od czą z nim nie tylko podobne cele, związane
domu, osoby rozwiedzione wyprowadzają z autoprezentacją (pragniemy, by inni uwa-
się do odległych zakątków kraju, a nowobo- żali nas za sympatycznych, kompetentnych
gaccy biznesmeni przenoszą się na przed- oraz by doceniali nasz wysoki status i siłę),
mieścia, mając nadzieję, że uda im się odciąć ale także podobne metody kreowania pożą-
od niechlubnych korzeni. danego wizerunku. Ogromny sukces Dema-
Jednak Demara zaprzepaścił wszelkie ry w roli Wielkiego Oszusta opierał się na
szansę. Sfrustrowany niepowodzeniami umiejętnym zastosowaniu powszechnie zna-
w seminarium duchownym, ukradł samo- nych strategii prezentacyjnych. Kiedy chciał
chód. Następnie, nie mogąc znieść wojsko- zyskać sympatię, prawił innym pochlebstwa,
wego reżimu, zdezerterował z armii. Będąc dostosowywał swe poglądy do ich opinii,
poszukiwanym przestępcą, nie mógł konty- starał się atrakcyjnie wyglądać i zachowy-
wać skromność. Kiedy chciał, aby ludzie do- Życie Demary stanowi zatem wierną ilu-
cenili jego uzdolnienia, pracował ciężko, in- strację naukowych odkryć na temat przyczyn
scenizował pokazy umiejętności i skłaniał i strategii autoprezentacji. Podobnie jak De-
innych, by wychwalali publicznie jego talen- marze, większości nas bardzo zależy na opi-
ty. Kiedy natomiast zależało mu na szacunku nii innych. Tak jak on, często znajdujemy się
dla jego pozycji społecznej, ubierał się ele- w sytuacjach, które zagrażają naszej reputa-
gancko, otaczał luksusowymi przedmiotami, cji. Podobnie jak Demara, sięgamy do naszej
podkreślał swoje związki z ważnymi osobi- wysłużonej torby z autoprezentacyjnymi
stościami i przybierał dumną, wyniosłą po- sztuczkami, kiedy ludzie nie oceniają nas
stawę. Stosował zatem dokładnie te same tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Wreszcie,
strategie, za których pomocą my sami stara- tak ja Demara, obawiamy się konsekwencji
my się wywierać wrażenie na innych. niepożądanego wizerunku. Można zatem po-
Demara osiągnął mistrzostwo w codzien- wiedzieć, że każdy z nas ma w sobie coś
nym stosowaniu strategii autoprezentacji. z Demary.
Analizując jego życie, możemy dowiedzieć Ferdinand Waldo Demara Junior zmarł
się, jak skutecznie kreować swój wizerunek. na zawał serca w 1982 roku. Miał zaledwie
Dostrzegamy jednak również koszty takiego sześćdziesiąt lat. Liczne nekrologi opubliko-
postępowania. Jako oszust, Demara nieu- wane w całym kraju podkreślały, że przez
stannie obawiał się, że popełni jakiś błąd, po- niemal dwadzieścia trzy lata żył pod włas-
wie coś, co w jednej chwili zburzy misternie nym nazwiskiem, starając się zrehabilitować
skonstruowany gmach oparty na kłamst- za swą przeszłość. Powróciwszy do swych
wach. Miał także bolesną świadomość tego, religijnych korzeni, Demara pracował na
że jest zwykłym oszustem. Co gorsza, zaczy- obozach młodzieżowych, w ośrodku pomocy
nał gubić się w kolejnych wcieleniach: „Za dla najuboższych, jako duchowny w kościele
każdym razem, gdy przyjmuję nową tożsa- baptystów i szpitalny kapelan. Można przy-
mość, jakaś część prawdziwego mnie umie- puszczać, że - bardziej niż ktokolwiek inny -
ra, cokolwiek kryje się pod pojęciem »moje znalazłby ukojenie w fakcie, że po śmierci
prawdziwe Ja«" (Crichton, 1959, s. 10). oceniono go przychylnie.

PODSUMOWANIE ROZDZIAŁU

Czym jest autoprezenłacja?

1. Autoprezentacją - manipulacja wrażeniem wywieranym na innych - to proces, w którym staramy się


wpływać na nasz wizerunek w oczach innych ludzi.
2. Stosujemy autoprezentację z trzech podstawowych przyczyn: aby zdobyć pożądane zasoby, aby bu-
dować pozytywny wizerunek własnej osoby oraz aby nasze interakcje społeczne przebiegały płynnie.
3. Jesteśmy szczególnie skłonni stosować autoprezentację wtedy, kiedy sądzimy, że znaleźliśmy się
w centrum uwagi, kiedy otaczający nas ludzie mogą nam pomóc w osiągnięciu celów oraz kiedy uwa-
żamy, że obserwatorzy spostrzegają nas inaczej, niż byśmy sobie tego życzyli.
4. Niektórzy ludzie stosują autoprezentację częściej niż inni. Osoby o wysokim poziomie samoświadomo-
ści publicznej często przejmują się tym, jak spostrzegają ich inni. Podobnie ludziom o wysokim pozio-
mie obserwacyjnej samokontroli zachowania zależy na tym, by otoczenie oceniało ich przychylnie.
W tym celu często dostosowują swe działania do zachowań otaczających ich ludzi.
5. Autoprezentacja tylko niekiedy opiera się na oszustwie. Zazwyczaj polega na podkreślaniu rzeczywi-
stych zalet i pomniejszaniu wad.
6. Ponieważ kłamcy zagrażają zaufaniu, które jest niezbędnym warunkiem trwałych związków społecznych,
jesteśmy gotowi zrobić wiele, aby ich zdemaskować. Niestety, w najlepszym wypadku ludzie są przecięt-
nymi „wykrywaczami kłamstw". Badania za pomocą poligrafu okazują się niewiele skuteczniejsze.

CEL: Wzbudzać sympatię

1. Zyskanie sympatii innych jest - być może - najważniejszym celem autoprezentacji.


2. Aby osiągnąć ów cel, możemy wyrażać naszą sympatię dla innych za pomocą słownych pochlebstw
lub zachowań niewerbalnych, takich jak uśmiech. Możemy także podkreślać, a nawet kreować nasze
podobieństwo do innych, zwiększać swą atrakcyjność fizyczną oraz skromnie się zachowywać.
3. Kobiety bardziej niż mężczyźni koncentrują się na zdobywaniu sympatii innych.
4. Zazwyczaj zależy nam na sympatii osób, z którymi chcielibyśmy nawiązać lub utrzymać przyjaźń, oraz
tych, które mają władzę.
5. Czasami zdarzają się sytuacje, w których chcemy być lubiani przez odbiorców wyznających różne war-
tości. Ów dylemat zróżnicowanej publiczności jest trudny do rozwiązania. Próbujemy sobie z nim ra-
dzić, dzieląc odbiorców na jednolite grupy, łagodząc nasze wystąpienia lub prezentując różne przesła-
nia poprzez odrębne kanały komunikacji.

CEL: Uchodzić za osobę kompetentną

1. Często zależy nam na tym, by inni uważali nas za kompetentnych.


2. Aby wykreować taki swój wizerunek, możemy inscenizować pokazy kompetencji, żeby inni mogli do-
strzec nasze umiejętności i zdolności. Możemy również składać słowne deklaracje kompetencji, otaczać
się odpowiednimi rekwizytami oraz szukać wymówek dla naszych porażek i opowiadać o przeszko-
dach, które stanęły na naszej drodze do sukcesu.
3. Ludziom o wysokiej zewnętrznej motywacji kompetencji szczególnie mocno zależy na tym, by „dobrze
wypaść" w oczach otoczenia. Osoby nieśmiałe rzadziej stosują odważną autopromocję niż ludzie pew-
ni siebie.
4. W warunkach ostrej konkurencji - na przykład w pracy, w szkole czy na boisku - zwykle nasila się na-
sze pragnienie demonstrowania własnych kompetencji.
5. Niedawne porażki wzmagają nasze dążenie do prezentowania kompetencji.
6. W porównaniu z osobami nieśmiałymi, ludzie pewni siebie mają szczególną skłonność do wyolbrzy-
miania swoich sukcesów po tym, jak ich reputacja doznała uszczerbku po poniesionej porażce. Nie czy-
nią tego jednak, kiedy inni mogą z łatwością zweryfikować ich kompetencje. Ponadto, osoby promują-
ce siebie często stwarzają sytuacje, w których inni także czują się zmuszeni do autopromocji.
CEL: Dowieść swego wysokiego statusu i władzy

1. Czasami chcemy, aby inni spostrzegali nas jako osoby o wysokim statusie i władzy.
2. Aby zbudować taki wizerunek własnej osoby, możemy demonstrować oznaki naszej pozycji społecznej
i władzy, ostentacyjnie konsumować dobra materialne, podkreślać nasze relacje z ludźmi o wysokiej po-
zycji i znacznej władzy, używać odpowiedniego języka ciała, a nawet zachowywać się agresywnie.
3. Mężczyźni częściej niż kobiety starają się przekonać innych o swym wysokim statusie i władzy.
4. Ludzie próbują dowieść swego statusu i władzy w obliczu ryzyka utraty posiadanych zasobów lub kie-
dy mają szansę zdobyć nowe, jeszcze nie zajęte dobra.
5. Kobiety muszą sobie radzić ze szczególnie trudnym dylematem autoprezentacji: kiedy demonstrują oto-
czeniu swoją pozycję społeczną i władzę, często spotykają się z antypatią ze strony zarówno męż-
czyzn, jak i kobiet.

PODSTAWOWE POJĘCIA

AUTOPREZENTACJA - proces, poprzez który staramy się kontrolować wrażenie, jakie wywieramy na in-
nych; synonim manipulacji wrażeniem wywieranym na innych.
AUTOPROMOCJA - dążenie do zaprezentowania siebie jako osoby kompetentnej.
DYLEMAT ZRÓŻNICOWANEJ PUBLICZNOŚCI - sytuacja, w której dana osoba pragnie zaprezentować
się w różny sposób różnym odbiorcom, często w tym samym czasie.
INGRACJACJA- dążenie do zyskania sympatii innych.
JĘZYK CIAŁA - popularne określenie zachowań niewerbalnych, takich jak mimika, postawa i ułożenie cia-
ła oraz gesty.
LĘK SPOŁECZNY- lęk, którego doświadczają ludzie, kiedy wątpią, że zdołają wywrzeć na innych pożą-
dane wrażenie.
MANIPULACJI WRAŻENIEM WYWIERANYM NA INNYCH - synonim autoprezentacji.
MOTYWACJA KOMPETENCJI - dążenie do skuteczności i wysokiego poziomu wykonania, wynikające al-
bo z poczucia, że osiąganie celów jest interesującym wyzwaniem, albo z przekonania, iż sukces prowa-
dzi do powstania korzystnego wizerunku publicznego i pozytywnego wizerunku własnej osoby.
NIEŚMIAŁOŚĆ- skłonność do odczuwania napięcia, niepokoju lub obcości w nowych sytuacjach społecz-
nych oraz w obecności nieznajomych.
OBSERWACYJNA SAMOKONTROLA ZACHOWANIA - skłonność do nieustannego przejmowania się
własnym wizerunkiem publicznym i dostosowywania swoich działań do potrzeb sytuacji.
ODCINANIE SIĘ OD CUDZEJ PORAŻKI - proces dystansowania się od osób o niskim statusie i tych, któ-
rym się nie powiodło, oraz od nieudanych przedsięwzięć.
PERSPEKTYWA DRAMATYCZNA- pogląd, zgodnie z którym większość interakcji społecznych można po-
równać do spektaklu teatralnego (na który składają się aktorzy, występy, scenografia, scenariusz, rek-
wizyty, role itp.).
SAMOŚWIADOMOŚĆ PUBLICZNA - skłonność do ciągłego poczucia, że jest się w centrum uwagi oto-
czenia.
SAMOUTRUDNIANIE - zachowanie polegające na zaprzestawaniu wysiłków lub tworzeniu przeszkód na
drodze do sukcesu.
ŚWIECENIE ODBITYM BLASKIEM - proces demonstrowania naszych związków z osobami, którym się
powiodło i które cieszą się wysokim statusem, lub z prestiżowymi, udanymi przedsięwzięciami.
TESTOSTERON - hormon, występujący zarówno u mężczyzn, jak i kobiet - jednak osiągający zazwyczaj
znacznie większe stężenie we krwi mężczyzn - odpowiedzialny za ważne aspekty rozwoju płciowego.
WRAŻENIA WTÓRNE - niezamierzone wrażenia stanowiące efekt autoprezentacji.
PLAN ROZDZIAŁU
Zaskakująca historio Pełera Reilly'ego

DEFINICJA I CHARAKTERYSTYKA PERSWAZJI


• Jakie postawy opierają się perswazji?
• Jak można mierzyć perswazję?
Metoda: Plan badawczy z pomiarem jedynie końcowym
• Reakcje poznawcze: Autoperswazja
Praktyczne zastosowanie: Jak za pomocą kontrargu-
mentów puścić z dymem firmy tytoniowe?
• Dwuprocesualne modele perswazji: Jak wpłynąć na dwie
ścieżki przetwarzania informacji?
• Cele perswazji: Dlaczego ludzie zmieniają postawy i prze-
konania?

CEL: TRAFNY OBRAZ RZECZYWISTOŚCI


• Na skróty: Wiarygodni nadawcy, reakcje innych, gotowe
idee
PERSWAZJA
• Osoba: Zaangażowanie, nastrój, podatność na sugestię
• Sytuacja: Zamknięte sprawy i niepożądane informacje
Dysfunkcje społeczne: Obronności zaprzeczanie
• Interakcje: Wiarygodność, złożoność, potrzeba poznania ZASKAKUJĄCA HISTORIA
CEL: ZGODNOŚĆ
PETERA REILLY'EGO
• Teoria równowagi poznawczej
• Teorio dysonansu poznawczego
W1973 roku Peter Reilly był wrażliwym, in-
• Osoba: Napięcie a preferencja zgodności
teligentnym osiemnastolatkiem. Jego życie
• Sytuacja: Konsekwencje i wyrazistość
nieodwracalnie się zmieniło, kiedy pewnego
• Interakcje: Zgodność? Ale z czym?
wieczoru, po powrocie ze spotkania w ko-
Kultura: Skuteczność reklamy w różnych kulturach
ściele, zastał na podłodze zwłoki zamordo-
CEL: ZYSKANIE APROBATY SPOŁECZNEJ wanej matki. Wstrząśnięty tym widokiem,
• Osoba: Płeć i obserwacyjna samokontrola zachowania zachował jednak wystarczającą przytomność
Pleć: Kobiety, mężczyźni i perswazja umysłu, aby natychmiast wezwać pomoc.
• Sytuacja: Charakter audytorium i oczekiwanie dyskusji Wydawało się mało prawdopodobne, aby
• Interakcje: Oczekiwanie dyskusji a aprobata społeczna Peter Reilly - chłopiec mierzący 170 centy-
metrów i ważący 55 kilogramów, bez kropli
Raz jeszcze: Zaskakująca historia Petera Reilly'ego krwi na ciele, ubraniu czy butach - mógł być
mordercą własnej matki. A jednak od same-
Podsumowanie rozdziału
go początku, od chwili kiedy znaleziono go
Podstawowe pojęcia wpatrzonego bezmyślnie w przestrzeń przed
wejściem do pokoju, w którym leżały zwłoki,
policja podejrzewała chłopca o popełnienie szali go do przełamania „mentalnej bloka-
tej zbrodni. Źródłem owych podejrzeń by- dy", Reilly ułożył ze scen rozrzuconych
ła nie tyle wiedza na temat samego Petera w umyśle pełny obraz własnych działań,
Reilly'ego, ile raczej informacje dotyczące zgodny z ustalonym przez policję przebie-
ofiary. Pani Reilly z upodobaniem drażniła giem morderstwa. Wreszcie, po upływie po-
innych ludzi, szczególnie mężczyzn, lekce- nad 24 godzin od owej okrutnej zbrodni, Pe-
ważąc ich, spierając się z nimi lub kwestionu- ter Reilly oficjalnie przyznał się do winy,
jąc ich opinie. Była zatem osobą niezwykle podpisując stosowne oświadczenie. Zezna-
trudną w pożyciu. Oficerowie śledczy uznali nie to odpowiadało w pełni wyjaśnieniom,
więc za prawdopodobne, iż Peter - doprowa- które zasugerowali mu oficerowie śledczy,
dzony do ostateczności nieustannymi kłótnia- a które uznał za prawdziwe, chociaż na po-
mi z matką - stracił panowanie nad sobą i za- czątku śledztwa zdecydowanie im zaprzeczał
mordował ją w napadzie wściekłości. i -jak się później okazało - były one w rze-
Na miejscu zbrodni, a nawet już po roz- czywistości całkowicie fałszywe.
poczęciu przesłuchań, Reilly zrzekł się pra- Kiedy następnego ranka Reilly obudził
wa do adwokata, mając nadzieję, że jeśli po- się w więziennej celi, potwornie zmęczony
wie prawdę, to policja uwierzy jego słowom i wyzwolony spod wpływu perswazyjnego
i wkrótce zwróci mu wolność. Okazało się naporu śledczych, przestał wierzyć we włas-
jednak, że poważnie się przeliczył. W ciągu ne zeznanie. Nie zdołał jednak przekonać in-
szesnastu godzin chłopiec był przesłuchiwa- nych, że jest ono niezgodne z prawdą. Dla
ny przez zmieniający się zespół czterech ofi- niemal wszystkich przedstawicieli prawa
cerów śledczych. Wśród przesłuchujących owo zeznanie pozostało niezbitym dowodem
był także operator poligrafu, który pewnym jego winy. Sędzia oddalił wniosek o nieujaw-
głosem poinformował Petera, że wynik ba- nianie zeznania podczas procesu, uznając je
dania wykrywaczem kłamstw potwierdza je- za dobrowolne. Policja była tak zadowolona
go winę. Prowadzący śledztwo przekazał z ujęcia Reilly'ego, że zaprzestała dalszego
Reilly'emu nieprawdziwą wiadomość, iż śledztwa, a oskarżyciele uczynili z zeznania
znaleziono dodatkowe dowody wskazujące chłopca główny argument. Również człon-
na niego jako sprawcę zbrodni. Zasugerował kowie ławy przysięgłych, którzy ostatecznie
również chłopcu, że może po prostu nie pa- uznali Reilly'ego za winnego zabójstwa mat-
miętać popełnionego morderstwa. Według ki, podczas swych obrad oparli się przede
niego Reilly zabił matkę podczas mordercze- wszystkim na owym dokumencie.
go napadu wściekłości i natychmiast wyma- Żadna z tych osób nie mogła uwierzyć, że
zał z pamięci owo potworne wspomnienie. można zmusić normalnego człowieka, aby
Do nich obu - Reilly'ego i śledczego - nale- przyznał się do niepopełnionej winy, nie
żało dotarcie do podświadomości chłopca uciekając się do gróźb, przemocy lub tortur.
i odsłonięcie ukrytego w niej zdarzenia. Jednak wszyscy byli w błędzie. Po dwóch la-
Zatem drążyli uparcie, próbując wszelki- tach w aktach głównego oskarżyciela odkry-
mi sposobami wydobyć owo wspomnienie to niezbity dowód na to, że w czasie gdy po-
na powierzchnię, aż wreszcie Reilly zaczął pełniono morderstwo, Reilly znajdował się
sobie przypominać - początkowo mgliście, w zupełnie innym miejscu. Dowiodło to jego
a potem coraz wyraźniej -jak podciął matce niewinności oraz doprowadziło do unieważ-
gardło i deptał jej ciało. Wielokrotna analiza nienia wyroku i uwolnienia chłopca od
owych obrazów przekonała go, iż rzeczywi- wszelkich zarzutów.
ście świadczyły o jego winie. Wspólnie z ofi- W sali przesłuchań wydarzyło się zatem
cerami śledczymi, którzy nieustępliwie zmu- coś na tyle potężnego, aby skłonić Reilly'ego
do przyznania się do niepopełnionego mor- ści - niezwykłe. Nosiły one cechy perswazji
derstwa, a jednocześnie tak złudnego, że po- stosowanej przez nas na co dzień, co zresztą
licja, prokuratorzy, sędzia ani przysięgli nie czyni je jeszcze groźniejszymi. W dalszej
dostrzegli jego wpływu. Cóż to było? Jakie części niniejszego rozdziału rozważymy,
tajemne metody i niezwykłe okoliczności w jaki sposób owe właściwości wywołują
pozwoliły policji przekonać zupełnie niewin- zmiany postaw i przekonań, zastanowimy
nego człowieka o jego winie? Owe metody się, jakim celom służą te zmiany, oraz poz-
nie były wcale tak tajemnicze ani okoliczno- namy metody ich pomiaru.

DEFINICJA I CHARAKTERYSTYKA
PERSWAZJI
eżeli poszukujemy przyczyn fałszywego sugerują, że codziennie dociera do nas 300

J zeznania Reilly'ego w mechanizmach


procesu perswazji, powinniśmy najpierw
ustalić, co oznacza to pojęcie. Chociaż przed-
do 400 samych tylko perswazyjnych komu-
nikatów marketingowych (Aaker i Myers,
1987; Rosselli, Skelly i Mackie, 1995). Niek-
tóre z nich dostarczane są pocztą lub telefo-
stawiciele nauk społecznych definiowali per-
swazję na wiele sposobów (Perloff, 1993), nicznie, inne na billboardach albo w postaci
możemy przyjąć, iż jest ona nadawaniem reklam prasowych, radiowych i telewizyj-
przekazu, który ma doprowadzić do zmiany nych. Także przyjaciele, rodzina, sąsiedzi
osobistych postaw i przekonań. Zatem nawet i znajomi próbują wpływać na nasze opinie
jeśli w wyniku rozmowy ze swoją szefową W trakcie bezpośrednich interakcji. My z ko-
na temat jej faworyta w wyborach parlamen- lei staramy się skłonić ich do przyjęcia na-
tarnych zmieniłeś swoje publiczne wypowie- szego punktu widzenia.
dzi dotyczące tego kandydata, nie musi to Zatem ponad wszelką wątpliwość perswazja
wcale oznaczać, że przekonały cię jej argu- jest wszechobecna w naszym codziennym
menty. Twoje publiczne wypowiedzi mogą życiu. Nie jest jednak oczywiste, dlaczego
być jedynie przejawem dążenia do zyskania niektóre z prób wywierania wpływu się uda-
aprobaty szefowej, a nie wyrazem rzeczywi- ją, podczas gdy inne zawodzą. W dalszej
stej zmiany postaw wobec danego polityka. części tego rozdziału zajmiemy się poszuki-
Jak wynika z rozdziału drugiego, postawy to waniami przyczyn skuteczności i niepowo-
przychylne lub nieprzychylne uczucia wobec dzeń przekazów perswazyjnych. Na szczę-
danego obiektu. Przekonania natomiast to ście będziemy się mogli posłużyć ogrom-
myśli (lub sądy) na temat owego obiektu. ną liczbą badań nad czynnikami, które de-
W niniejszym rozdziale pokażemy, jak jedne cydują o skuteczności komunikatu perswa-
i drugie mogą się zmieniać pod wpływem zyjnego. Poczynając od poważnych badań
procesu perswazji. nad informacją rządową i programami pro-
Każdego dnia, już od samego rana, je- pagandowymi z okresu drugiej wojny świa-
steśmy bombardowani setkami przekazów towej (Hovland, Lumsdaine i Sheffield,
perswazyjnych. Wiele z nich pochodzi od 1949; Lewin, 1947; Stouffer, Suchman, De
nieznajomych - umiarkowane oszacowania Yinney, Star i Williams, 1949), psychologo-
ATAKI PERSWAZYJNE
Codziennie, na każdym kroku spotykamy się z przekazami
perswazyjnymi. JAKIE POSTAWY OPIERAJĄ SIĘ
PERSWAZJI?
Silne postawy nie zmieniają się (Bassili,
wie społeczni zgłębiają proces perswazji już 1996; Petty i Krosnick, 1996). To twierdze-
od ponad półwiecza. Skorzystamy ze zgro- nie jest prawdziwe w dwojakim sensie. Po
madzonego przez nich bogatego zasobu in- pierwsze, silne postawy są trwalsze niż te
formacji, aby odpowiedzieć na cztery pod- słabsze, a zatem rzadziej zmieniają się z up-
stawowe pytania. Jakie rodzaje postaw opie- ływem czasu. Po drugie, są mniej chwiejne -
rają się perswazji? Jak można mierzyć per- czyli skuteczniej bronią się przed atakami
swazję? Jakie są bezpośrednie przyczyny i przekazami perswazyjnymi. Przyjmijmy, że
perswazji? Wreszcie, jakim celom służy per- wykazujesz silną postawę wobec zagadnie-
swazja? nia dostępności broni palnej. Prawdopodob-
nie twoje przekonania nie tylko się nie zmie-
nią w ciągu miesiąca, ale także nie ulegną
PERSWAZJA oddziaływaniom osób, które spróbują wpły-
Nadawanie przekazu w celu zmienienia osobistych nąć na twą opinię na ten temat.
postaw i przekonań odbiorców. Jakie komponenty silnej postawy czynią
ją tak niepodatną na zmiany? Badania Evy
Pomeranz, Shelly Chaiken i Rosalind Torde- jej niezmienności, a ich stanowisko jest bar-
sillas (1995) wskazują na dwie główne przy- dziej radykalne. Drugą z przyczyn odporno-
czyny owej odporności. Pierwsza z nich to ści silnych postaw na zmiany jest ich po-
zaangażowanie. Ludzie są bardziej zaanga- wiązanie z innymi aspektami Ja. Silna po-
żowani w silną postawę. Innymi słowy, są stawa jest mocniej związana z pozostałymi
mocniej przekonani o jej słuszności i pewni właściwościami danej osoby, takimi jak jej

Dlaczego silne postawy sq odporne na zmiany


Zaangażowanie -jedna z właściwości silnej postawy - chroni postawę przed sprzecznymi z nią
informacjami. Powiązanie z innymi aspektami Ja - druga cecha silnej postawy - wiąże ją
z wieloma innymi odpornymi na zmiany właściwościami Ja.
RYCINA 5.1
koncepcja Ja, wartości czy tożsamość spo- niewinny człowiek wykazuje silną postawę
łeczna (Boninger, Krosnick i Berent, 1995). i przekonania dotyczące własnej niewinno-
Na przykład działacze National Rifle Asso- ści. Zdając sobie z tego sprawę, doświadcze-
ciation (Krajowego Stowarzyszenia Broni ni oficerowie śledczy zwykle nie próbują
Palnej) są zaangażowani w stanowisko bezpośrednio kwestionować takiego przeko-
sprzeciwiające się surowej kontroli dostępu nania, dopóki go nie osłabią.
do broni i zwykle spostrzegają tę postawę ja- Najczęściej stosowana taktyka osłabiania
ko centralny element swojej tożsamości spo- pewności podejrzanego co do własnej nie-
łecznej. W konsekwencji bardzo rzadko winności polega na przekonaniu go, iż nie
zmieniają zdanie w tej kwestii. pamięta popełnionego czynu, ponieważ dzia-
Zarówno zaangażowanie, jak i powiązanie łał pod wpływem alkoholu, narkotyków lub,
uodparniają silne postawy na zmiany, jednak jak w wypadku Petera Reilly'ego, ataku furii
czynią to w różny sposób (patrz rycina 5.1). (Ofshe i Leo, 1997). W trakcie dochodzenia
Zaangażowanie w jakąś postawę powoduje, Reilly przyznał, jak bardzo zaniepokoiła go
że ludzie odbierają związane z nią informacje myśl - zasugerowana mu jeszcze przed roz-
w zniekształconej formie, by utwierdzić się poczęciem przesłuchań - że być może wy-
w swojej opinii. Prowadzi to do lekceważenia mazał z pamięci wspomnienie morderstwa.
informacji, które podważają ich wyjściowe Myśl ta przeszyła go bowiem pierwszym pa-
stanowisko. I tak na przykład w pewnym roksyzmem zwątpienia.
eksperymencie uczestników o silnych posta- Owa taktyka działa tak skutecznie, ponie-
wach wobec kary śmierci poproszono o za- waż podważa oba aspekty silnych postaw
poznanie się z esejem oraz wynikami badań, i przekonań, które uodparniają je na zmiany.
które kwestionowały ich stanowisko w tej Po pierwsze, osłabia zaangażowanie podej-
sprawie. Uczestnicy odrzucili dostarczone im rzanego w przekonanie o własnej niewinno-
informacje, uznając argumenty eseju za słabe, ści, pomniejszając pewność i intensywność
a metody zastosowane w przedstawionym im tego przekonania. Podejrzany traci pewność,
badaniu za niewiarygodne (Pomeranz, Chai- że nie popełnił przestępstwa, jeśli istnieje
ken i Tordesillas, 1995). możliwość, iż nie pamięta własnych działań.
Powiązanie postawy z innymi atrybutami Po drugie, omawiana taktyka osłabia powią-
Ja nie skłaniało uczestników do odrzucania zanie przekonania o własnej niewinności z in-
informacji sprzecznych z ich stanowiskiem, nymi aspektami Ja, oddzielając popełnioną
przeszkadzało jednak zmianom w inny spo- zbrodnię od koncepcji Ja podejrzanego: obraz
sób - wiążąc postawę wobec kary śmierci siebie jako osoby, która nie mogłaby zrobić
z tak wieloma właściwościami danej osoby czegoś podobnego, staje się po prostu niea-
(przekonaniami, wartościami i pozostałymi dekwatny, jeśli czynami przestępcy kierował
postawami), utrudniało przesunięcia w ja- alkohol, narkotyki lub ślepa furia.
kimkolwiek kierunku. Innymi słowy, ponie-
waż zmiana postawy pociągałaby za sobą
zmianę wielu innych aspektów Ja, ludzie nie-
chętnie angażują się w ów proces. JAK MOŻNA MIERZYĆ
Na pierwszy rzut oka, dowody naukowe
na to, iż ludzie niechętnie zmieniają silne po-
PODATNOŚĆ NA PERSWAZJĘ?
stawy i przekonania, czynią zjawisko fałszy-
wego przyznania się do winy - z jakim ma- Nie ulega wątpliwości, że ludzie o wyjątko-
my do czynienia w historii Petera Reilly'ego wych umiejętnościach perswazyjnych wy-
- jeszcze bardziej tajemniczym. Przecież myślili wiele technik zmieniania postaw
i przekonań, nawet tych najsilniejszych. Usi- tywne niż miary samoopisowe. Innymi sło-
łując ustalić, czy i kiedy owe metody są wy, zastosowanie owej metody w celu zare-
skuteczne, badacze musieli poradzić sobie jestrowania reakcji badanego w mniejszym
z problemem trafnego pomiaru podatności stopniu zniekształca tę reakcję. Jednak w sy-
na perswazję. Ostatecznie nie możemy twier- tuacjach, w których ludziom nie zależy na
dzić, że dana taktyka perswazyjna działa, je- ukrywaniu prawdziwych uczuć, skuteczniej-
śli nie potrafimy oszacować wywołanych sze okazują się zwykle techniki samoopiso-
przez nią zmian. Prawidłowy pomiar zmian we, jako że pozwalają na bardziej bezpośred-
jest często niełatwym zadaniem. Możemy nie badanie postaw (Dunton i Fazio, 1997).
bez wahania określić, czy nasze zachowania Badanie, w którym liczba wyrzuconych
się zmieniły, jeśli ktoś je rejestruje. Oczywi- ulotek wyborczych stanowiła niejawną mia-
ście, naukowcy badający proces perswazji rę postawy (Cialdini i Baumann, 1981), po-
pragną rejestrować ją w możliwie natural-
nej, niezmienionej formie. Aby to osiągnąć,
często posługują się sprawdzonymi meto- POMIAR NIEREAKTYWNY
dami obniżania wpływu pomiaru na jakość Pomiar, który nie wywiera wpływu na reakcje osób ba-
danych. danych.
Jedną z takich metod omówiliśmy po-
krótce w rozdziale drugim, w którym opisa-
liśmy niejawny (ukryty) pomiar postaw, kie- kazuje, kiedy ukryta technika pomiaru mo-
dy to badacze nie proszą badanych o opis że się okazać szczególnie użyteczna. Pier-
własnych przekonań. W takich wypadkach wsze badanie wykazało, że po oddaniu głosu
badacz ocenia daną postawę jedynie na pod- w wyborach prezydenckich ludzie rzadziej
stawie obserwacji związanego z nią zacho- wyrzucali ulotki znalezione za wycieraczka-
wania. Na przykład posługując się techniką mi swych samochodów, jeśli promowały fa-
zagubionego listu (Milgram, Mann i Harter, woryzowanego przez nich kandydata. Istot-
1965), badacze mogą poznać postawę miesz- nie, przed ogłoszeniem oficjalnych wyników
kańców danej dzielnicy czy osiedla wobec wyborczych miara ta pozwalała na trafne
integracji rasowej. W tym celu rejestrują, ja- wskazanie zwycięzcy we wszystkich dzie-
ki procent osób odsyła „zagubiony" list, po- więciu okręgach wyborczych, w których ją
rzucony celowo na ulicy i zaadresowany do zastosowano, jednak równie wysoka trafność
Rady na Rzecz Integracji Rasowej. Im wię- charakteryzowała prosty sondaż przeprowa-
cej listów zostaje odesłanych adresatowi, dzony przed lokalami wyborczymi, w któ-
tym bardziej przychylna jest według ocen rym pytano ludzi, na kogo głosowali. Zatem
postawa mieszkańców. kiedy badani nie mieli powodów, by ukry-
Badacze odkryli, że ukryte techniki po- wać swe rzeczywiste preferencje, samoopis
miaru postaw są skuteczniejsze od samoopi- okazywał się równie skuteczny, jak ukryta
su osób badanych tylko wtedy, kiedy ludzie miara postaw. Zupełnie inne wyniki uzyska-
mają istotne powody, aby nie ujawniać swo- no jednak w drugiej części badania, dotyczą-
ich prawdziwych uczuć, na przykład gdy cej drażliwego tematu praw kobiet. Pytani
pragną uchodzić za bardziej sprawiedliwych przez młodą kobietę o swoje stanowisko
lub mniej uprzedzonych, niż są w rzeczywi- wobec konstytucyjnej poprawki zrównują-
stości (Fazio, Jackson, Dunton i Williams, cej prawa mężczyzn i kobiet, badani studen-
1995; Nowicki i Manheim, 1991). W takich ci w ogromnej większości (75%) zadekla-
okolicznościach niejawne techniki wydają rowali poparcie dla tej poprawki. Jednak
się skuteczniejsze, ponieważ są mniej reak- ukryty pomiar postaw - rejestracja liczby
wyrzuconych ulotek, popierających lub kry- postawy badanych są mierzone przed od-
tykujących konstytucyjną poprawkę - wyka- działaniem przekazu perswazyjnego i po
zał, że mniej niż połowa badanych (46%) nim. Wyobraźmy sobie, że przeprowadzisz
oceniają pozytywnie. takie badanie. Najpierw chodzisz od domu
Ukryta obserwacja nie jest jedyną metodą, do domu, wypełniając ankietę na temat po-
po którą sięgali badacze, aby zminimali- staw losowo wybranej grupy mieszkańców
zować reaktywność pomiaru postaw. Aby miasta wobec ograniczenia prędkości na
osiągnąć ów cel, zaprojektowali także plan autostradach. Uzyskasz w ten sposób po-
badawczy, zwany planem z pomiarem miar początkowy. Następnie, po upływie
jedynie końcowym, który mierzy siłę per- tygodnia, wysyłasz perswazyjny Ust do każ-
swazji poprzez oszacowanie postawy do- dej z tych osób. Wreszcie, po odczekaniu
piero po zadziałaniu przekazu perswazyj- kolejnego tygodnia, ponownie przeprowa-
nego. dzasz badanie ankietowe w ich domach, py-
tając o te same postawy; dokonujesz w ten
sposób pomiaru końcowego. Ponadto, ja-
ko skrupulatny naukowiec, dobierasz loso-
wo grupę kontrolną, złożoną z osób, które
METODA nie otrzymały perswazyjnego listu, ale dwu-
krotnie odpowiadały na pytania ankietowe.
Plan badawczy z pomiarem
W ten sposób upewnisz się, czy rzeczywi-
jedynie końcowym ście różnicę pomiędzy pomiarem początko-
wym a końcowym spowodował napisany
Wyobraź sobie, że należysz do zwolenników przez ciebie Ust. Twój plan badawczy został
ratowania życia użytkowników dróg poprzez przedstawiony w górnej części tabeli 5.1.
obniżenie dopuszczalnej prędkości na auto- Gdyby okazało się, że postawy osób, które
stradach i drogach szybkiego ruchu. Otrzy- otrzymały list, zmieniły się w większym
małeś zadanie napisania perswazyjnego listu stopniu niż stanowisko badanych, do któ-
na ten temat, który zostanie rozesłany do rych go nie wysłano, czy mógłbyś przedsta-
wszystkich mieszkańców twojego miasta. wić wyniki badania sceptycznemu skarbni-
Przypuśćmy, że po przeczytaniu tego roz- kowi swojej grupy jako przekonywający
działu stworzysz list pełen środków pers- dowód siły perswazyjnej stworzonego przez
wazyjnych. Jednak przed zatwierdzeniem ciebie przekazu?
kosztów masowej wysyłki skarbnik grupy - Nie, jeśli ów skarbnik - przyjmijmy, że
sceptyczny wobec twoich umiejętności prze- ma na imię Donald - zna się na metodologii
konywania - zleca ci wykonanie testu na ma- badań. Mógłby uznać, że na uzyskane przez
łej grupie osób, aby przekonać się, czy list ciebie rezultaty wpłynął być może nie tyle
naprawdę działa. Co mógłbyś zrobić, aby sam list, ile raczej kombinacja pomiaru po-
najtrafniej sprawdzić, czy twój list skutecz- czątkowego i treści listu. Innymi słowy, Do-
nie zmienia postawy mieszkańców? nald mógłby powiedzieć, że pierwsze bada-
Niewykluczone, że twoja pierwsza od- nie ankietowe, dotyczące ograniczenia pręd-
powiedź na to pytanie byłaby błędna. Wielu kości na autostradach, uwrażliwiło respon-
studentów jest przekonanych, że najlep- dentów na tę kwestię, a zatem kiedy otrzy-
szym, a nawet jedynym poprawnym sposo- mali twój list, byli bardziej podatni na wpływ
bem przeprowadzenia takiego testu jest za- jego przesłania. Być może po pierwszym ba-
stosowanie planu badawczego z pomiarem daniu ankietowym zaczęli zauważać, jak
początkowym i końcowym. Zgodnie z nim wiele samochodów jeździ zbyt szybko, albo
TABELA 5.1
Plan z pomiarem początkowym i końcowym oraz plan z pomiarem jedynie
Końcowym w badaniach zmian postaw
W obu planach badani są najpierw losowo przydzielani do grupy eksperymentalnej (tej. która otrzyma prze-
kaz perswazyjny) oraz kontrolnej (tej, która go nie otrzyma). W planie z pomiarem początkowym i końcowym
(górna część tabeli) uznaje się, iż perswazja była skuteczna, jeśli różnica pomiędzy wynikami pomiaru po-
czątkowego i końcowego jest istotnie większa w grupie eksperymentalnej niż w grupie kontrolnej. W planie
z pomiarem jedynie końcowym o skuteczności perswazji wnioskuje się wtedy, kiedy pomiar dokonany po od-
działaniu przekazu perswazyjnego na grupę eksperymentalną wykaże, iż postawy członków tej grupy wobec
badanego zjawiska (stanowiącego treść przekazu) są bardziej przychylne niż postawy grupy kontrolnej.

Losowy przydział Pomiar początkowy Przekaz Pomiar końcowy Wniosek


do grup

Plan z pomiarem początkowym i końcowym

Grupa Pomiar postawy Wysianie Pomiar postawy Jeżeli różnica pomiędzy wyni-
eksperymentalna przekazu kiem pomiaru początkowego
i końcowego jest istotnie wię-
ksza w grupie eksperymental-
Grupa kontrolna Pomiar postawy Brak Pomiar postawy nej niż w grupie kontrolnej,
przekazu przekaz byl prawdopodobnie
skuteczny.

Plan z pomiarem jedynie końcowym

Grupa Wysianie Pomiar postawy Jeżeli postawy wobec badane-


eksperymentalna przekazu go zjawiska stanowiącego treść
przekazu - mierzone jedynie
po jego oddziałaniu - są istot-
Grupa kontrolna Brak Pomiar postawy nie bardziej przychylne w gru-
przekazu pie eksperymentalnej niż
w grupie kontrolnej, przekaz
był prawdopodobnie skuteczny.

zwracać baczniejszą uwagę na doniesienia nald mógłby nadal się upierać, iż nie przez-
o wypadkach spowodowanych nadmierną naczy środków na sfinansowanie masowej
prędkością. Kiedy zatem otrzymali list, mo- akcji wysyłkowej, dopóki nie przedstawisz
gli być szczególnie podatni na jego oddzia- mu przekonywającego dowodu. Jego stano-
ływanie. Jeśli tak się stało, twoje badanie nie wisko byłoby w pełni uzasadnione.
przyniosło wystarczających dowodów na to, Jak zatem zaprojektować badanie, aby
że samo wysłanie listu - co zamierzała uczy- uniknąć podobnej krytyki? Ponieważ przy-
nić grupa - przynosi pożądane skutki. Do- czyną kłopotów w opisanym uprzednio pla-
nie badawczym był pomiar początkowy, miarem jedynie końcowym - aby wniosko-
mógłbyś po prostu z niego zrezygnować, do- wać o zmianie postaw, chociaż ów plan nie
konując pomiaru tylko raz - w tydzień po pozwala na bezpośrednie zarejestrowanie
wysłaniu listu. Na szczęście możemy osza- faktycznej zmiany.
cować moc perswazyjną przekazu bez po-
miaru początkowego, pod warunkiem, że
zastosujemy potężną procedurę badawczą,
zwaną randomizacją. Polega ona na całko- REAKCJE POZNAWCZE:
wicie losowym przydziale uczestników ba-
dania do różnych warunków badawczych.
AUTOPERSWAZJA
Randomizacją zapewnia równość obu grup
- eksperymentalnej i kontrolnej — dzięki W poprzednim podrozdziale omówiliśmy
czemu przed rozpoczęciem badania grupy kwestię efektywnego pomiaru zmian postaw.
nie różnią się w żaden sposób, w tym rów- Zastanówmy się teraz nad skutecznymi spo-
nież pod względem początkowych postaw. sobami wywoływania zmian. Psychologo-
Mając tę pewność, możemy założyć, że wie społeczni przedstawili dotąd wiele zna-
wszelkie różnice postaw ujawnione przez czących koncepcji na ten temat; jedno
pomiar końcowy wynikają z oddziaływania z najbardziej wartościowych wyjaśnień za-
przekazu perswazyjnego. proponował Anthony Greenwald (1968)
Przyjrzyjmy się twojemu badaniu. Jeśli w swym modelu poznawczych reakcji na
losowo przydzielisz ludzi do grupy, która perswazję. Greenwald wprowadził subtelną,
otrzyma list, oraz do grupy kontrolnej (do lecz decydującą modyfikację w sposobie
której go nie wyślesz), randomizacją zapew- pojmowania zjawiska zmiany postaw. Zgod-
ni identyczne przeciętne postawy obu grup nie z jego modelem rozmiar zmian wywoła-
wobec ograniczeń prędkości na autostradach nych przez nadawcę przekazu perswazyjne-
przed wysłaniem listu (przy czym im wię- go zależy nie tyle od tego, co nadawca mówi
ksza liczebność grup, tym bardziej możesz do odbiorcy, ile raczej od tego, co odbiorca
być pewny, że proces randomizacji spełni mówi do siebie w wyniku otrzymania prze-
swoje zadanie). Dzięki temu, kiedy zbadasz kazu.
postawy obu grup po upływie tygodnia od Wcześniejsze podejścia podkreślały zna-
wysłania listu i odkryjesz istotną różnicę po- czenie samego przekazu -jego jasności, logi-
między ich stanowiskami w sprawie ograni- ki, wyrazistości i tak dalej - uważano bo-
czenia prędkości na autostradach, możesz wiem, że zrozumienie i zapamiętanie treści
z przekonaniem powiedzieć Donaldowi lub przekazu odgrywa w perswazji decydują-
komukolwiek innemu, że najprawdopodob- cą rolę (Hovland, Janis i Kelley, 1953; Mc-
niej to twój list wywołał ową rozbieżność. Guire, 1996). Rzeczywiście często tak bywa,
Otrzymanie bądź nieotrzymanie listu było jednak model poznawczych reakcji na per-
bowiem jedynym czynnikiem różniącym swazję pozwala nam spojrzeć na to zjawisko
obie grupy. z innej perspektywy, sugerując, iż przekaz nie
Dolna część tabeli 5.1 ilustruje liniowy jest bezpośrednim źródłem zmian. Ich bez-
plan takiego badania. Podobny algorytm jest pośrednią przyczyną jest natomiast mówie-
stosowany przez większość badaczy zajmu- nie do siebie - czyli wewnętrzna reakcja poz-
jących się perswazją. Zatem w większości nawcza - które następuje u odbiorcy po
eksperymentów przedstawionych w niniej- otrzymaniu przekazu. Model ten znajduje po-
szym rozdziale posłużono się właśnie tym twierdzenie w wynikach wielu badań (Eagly
planem badawczym - zwanym planem z po- i Chaiken, 1993; Killeya i Johnson, 1998).
Plight i Eiser, 1984). Możesz także zwię-
JAK WYWOłAĆ U ODBIORCY kszyć przychylność poznawczych reakcji na
AUTOPERSWAZJĘ? twój list, drukując go na papierze wysokiej
jakości. Ludzie zakładają bowiem, że im
Jak wobec tego powinny wyglądać nasze więcej starań i środków zostało przeznaczo-
próby wpływania na postawy innych? Roz- nych na działania perswazyjne, tym silniej-
ważmy, na przykład, ów list, który masz na- sze jest przekonanie nadawcy o słuszności
pisać do mieszkańców rodzinnego miasta, kampanii (Kirmani, 1990; Kirmani i Wright,
aby przekonać ich o konieczności ogranicze- 1989).
nia prędkości na autostradach. Opierając się
na koncepcji Greenwalda można wniosko-
wać, iż byłbyś nierozsądny, gdybyś sformu-
PRZECIWDZIAŁANIE
łował przekaz perswazyjny, nie zastanawia- KONTRARGUMENTOM
jąc się nad tym, co mogą mówić do siebie Planując działania perswazyjne, powinieneś
odbiorcy po przeczytaniu listu. Zależy ci bo- nie tylko zadbać o to, aby twój przekaz wy-
wiem na wzbudzeniu pozytywnych reakcji wołał pozytywne reakcje poznawcze u od-
poznawczych na przekaz. biorców, ale także pomyśleć o sposobie unik-
Oznacza to, że musisz rozważyć nie tyl- nięcia reakcji negatywnych, szczególnie
ko właściwości samego przekazu (na przy- kontrargumentów, które osłabiają wpływ
przekazu perswazyjnego, a tym samym redu-
kują zmianę postaw (Brock, 1967; Ruscher
MODEL POZNAWCZYCH REAKCJI NA i Hastings, 1996). Być może zatem zacytu-
PERSWAZJĘ jesz w swym liście wypowiedź eksperta
Teoria, zgodnie z którą bezpośrednią przyczyną ule- w dziedzinie bezpieczeństwa ruchu drogo-
gania perswazji jest występujące u odbiorcy przekazu wego, który potwierdzi opinię, iż wyższa do-
mówienie do siebie. puszczalna prędkość wpływa na wzrost licz-
by śmiertelnych wypadków drogowych.
Zazwyczaj bowiem ludzie znajdują mniej ar-
gumentów przeciwko danemu stanowisku,
KONTRARGUMENTY jeśli opowiada się za nim ekspert (Cook,
Argumenty, które podważają inne argumenty i im się 1969; Sternthal, Dholakia i Leavitt, 1978).
przeciwstawiają. Dowiedziono także skuteczności innej me-
tody przeciwdziałania kontrargumentom. Je-
żeli damy odbiorcom niewiele czasu na sfor-
kład siłę i logikę argumentów), ale także ca- mułowanie argumentów przeciwnych na-
łą grupę zupełnie innych czynników, które szemu stanowisku albo zaangażujemy ich
mogą wzmocnić pozytywne reakcje poznaw- w rozpraszające lub nadmiernie obciążające
cze na twój list. I tak, na przykład, możesz zadanie, które obniży ich zdolność kontrar-
opóźnić wysłanie listu do momentu, kiedy gumentowania, adresaci przekazu staną się
w lokalnej gazecie ukaże się artykuł o serii bardziej podatni na jego oddziaływanie (Gil-
śmiertelnych wypadków na autostradach, bert, 1991; Hass i Grady, 1975; Romero,
spowodowanych nadmierną prędkością. Agnew i Ińsko, 1996). W jednym z badań
Dzięki temu, kiedy twój list dotrze do od- uczestnicy, którzy nie mieli możliwości sfor-
biorców, jego przesłanie nabierze większej mułowania kontrargumentów (ponieważ ich
wagi, będzie bowiem zgodne z inną znaczą- zdolności poznawcze zostały nadmiernie ob-
cą informacją (Anderson, 1991; van der ciążone zadaniem wypełnienia formularza
podatkowego), ulegli perswazyjnemu wpły- skupienia myśli, jednak przesłuchujący wy-
wowi pewnej informacji, choć zdawali sobie dawali się nie zwracać na to uwagi.
sprawę, że jest ona fałszywa (Gilbert, Tafaro-
di i Malone, 1993). Reilly: Jestem cholernie wyczerpany. Tjiraz
Oficerowie śledczy, którzy przesłuchi- zasnę.
wali Petera Reilly'ego, użyli obu opisanych Śledczy: Nie, nie zaśniesz.
technik, aby przekonać zupełnie niewinnego Reilly: Szkoda, że jestem taki zmęczony, bo
człowieka, że jest mordercą. Po pierwsze, wszystkie myśli błyskawicznie ulatują mi
dali mu do zrozumienia, iż operator poli- z głowy zaraz po tym, jak się pojawią.
grafii, który uzyskał „naukowy dowód" wi- Śledczy: Co jeszcze, Peter? Przejdźmy przez
ny chłopca, jest ekspertem w tej dziedzinie, to wszystko jeszcze raz.
a sam wykrywacz kłamstw nigdy się nie
myli.
KWESTIONOWANIE PRZEKAZU
Reilly: Czy ta maszyna trafnie odczytuje re- METODĄ INOKULACJI
akcje mojego mózgu? I KONTRARGUMENTOWANIA
Operator poligrafii: Zdecydowanie tak.
Reilly: Czy to na pewno byłem ja? Czy mógł Wiemy już, że czynniki, które zapobiegają
to zrobić ktoś inny? formułowaniu kontrargumentów, wzmacnia-
Operator poligrafu: Z tych reakcji wynika, ją perswazję. Analogicznie czynniki, któ-
Że absolutnie nie. re sprzyjają kontrargumentowaniu, osłabia-
ją wpływ działań perswazyjnych (Killeya
W rzeczywistości, jak wiemy z rozdziału i Johnson, 1998). Możemy wykorzystywać
czwartego, poligraf jest narzędziem dalekim ten fakt, aby neutralizować oddziaływanie
od doskonałości, nawet w rękach doświad- perswazyjne naszych przeciwników. Jedną
czonych operatorów. Wyniki badań za po- ze skutecznych metod pobudzenia odbior-
mocą poligrafu bywają tak nietrafne, że w są- ców do formułowania kontrargumentów jest
dach wielu krajów nie uznaje się ich za wysłanie do nich mało przekonującego prze-
materiał dowodowy (Gudjonsson, 1992). kazu, popierającego stanowisko naszego opo-
Po drugie, Reilly nie miał dość czasu na nenta. Skłoni to odbiorców do wymyślania
sformułowanie argumentów przeciwko teo- wszelkich możliwych argumentów przeciw-
riom i oskarżeniom, które przedstawiano mu nych owemu stanowisku. W rezultacie, kiedy
nieprzerwanie w ciągu ośmiu godzin prze- nasz przeciwnik dostarczy im mocniejszą
słuchania. Przez cały ten czas czterej ofice- wersję swego przekazu, będą mogli podwa-
rowie śledczy nie dali mu chwili wytchnie- żyć go za pomocą gotowego arsenału argu-
nia, zarzucając go gradem pytań, pomówień mentów. William McGuire (1964) nazwał tę
i zarzutów. Po trzecie wreszcie, nawet gdyby taktykę metodą inokulacji, ze względu na jej
Reilly miał czas na sformułowanie kontrar- podobieństwo do zabiegu inokulacji (szcze-
gumentów, wydarzenia poprzedzające prze- pienia), stosowanego w celu zapobiegania
słuchanie prawdopodobnie pozbawiły go
możliwości odparcia ataków. W chwili roz-
poczęcia oficjalnego przesłuchania był wy- PROCEDURA INOKULACJI
czerpany fizycznie i emocjonalnie, ponieważ Technika zwiększania odporności na silne argumenty
nie jadł ani nie spał od dwudziestu czterech poprzez uprzednie przedstawienie słabych, łatwych do
godzin. W trakcie przesłuchania Reilly wie- podważenia argumentów
lokrotnie skarżył się na brak sił i niemożność
chorobom zakaźnym, kiedy to zdrowej oso- Czy pod wpływem opublikowanego w 1964
bie wstrzykuje się osłabioną formę wirusa. roku raportu ministra zdrowia na temat prze-
Mógłbyś zastosować tę technikę w swojej rażających konsekwencji zdrowotnych pale-
kampanii na rzecz ograniczenia prędkości na nia tytoniu szefowie firm tytoniowych zaczę-
autostradach, przytaczając w liście perswa- li się troszczyć o zdrowie społeczeństwa?
zyjnym kilka słabszych argumentów prze- Wątpliwe. Po uchwaleniu ustawy wcale nie
ciwnych twemu stanowisku i prosząc odbior- zmniejszyli nakładów na intensywną rekla-
ców, aby ocenili ich słuszność. Prawdopo- mę swych wyrobów. Po prostu przenieśli bu-
dobnie skłoniłoby to adresatów listu do sfor- dżety reklamowe z radia i telewizji do innych
mułowania argumentów przeciwnych poglą- kanałów marketingowych, takich jak czaso-
dom twoich oponentów i uodporniłoby ich na pisma, sponsoring sportowy, akcje promo-
silniejsze ataki twych rywali. cyjne i product placemenf. Na przykład
Chociaż technika inokulacji oferuje po- w tajnych aktach jednej z firm tytoniowych
mysłowe i skuteczne rozwiązanie (Eagly znaleziono list od aktora filmowego, Sylve-
i Chaiken, 1993), zdecydowanie najczęściej stra Stallone, w którym zobowiązał się on do
stosowaną metodą obniżenia mocy perswa- używania papierosów tej firmy w kilku fil-
zyjnej przekazu oponenta jest dostarczenie mach w zamian za wynagrodzenie w wyso-
odbiorcom bezpośrednich kontrargumentów kości 500 000 dolarów (Massing, 1996).
przeciwko najsilniejszej wersji tego komuni- Zatem firmy tytoniowe domagały się za-
katu. Owa taktyka może się okazać szczegól- kazu reklamy własnych produktów jedynie
nie skuteczna w wypadku działań reklamo- na falach radiowo-telewizyjnych. Czyni to
wych, o czym przekonamy się w kolejnym jednak ich motywy jeszcze bardziej tajemni-
podrozdziale. czymi. W roku, w którym przemysł tytonio-
wy opowiedział się za zakazem, cztery piąte
tytoniowych budżetów reklamowych przez-
naczono na reklamę telewizyjną, ponieważ
reklamodawcy postrzegali ją jako „zdecydo-
PRAKTYCZNE ZASTOSOWANIE wanie najskuteczniejszy sposób dotarcia do
konsumentów, szczególnie zaś do młodzie-
Jak za pomocą kontrargumentów puścić ży" (White, 1988, s. 145). Co zatem skłoniło
z dymem firmy tytoniowe? ich do porzucenia najłatwiejszej drogi dostę-
pu do nowych klientów?
22 lipca 1969 roku, podczas debaty na temat Aby odpowiedzieć na to pytanie, musi-
przepisów dotyczących reklamy wyrobów my cofnąć się do równie znaczącego wyda-
tytoniowych w amerykańskim Kongresie rzenia, które miało miejsce dwa lata wcześ-
wydarzyło się coś niezwykłego. Przedstawi- niej. Wbrew wszelkim oczekiwaniom mło-
ciele przemysłu tytoniowego opowiedzieli dy adwokat, John Banzhaf, zdołał przeko-
się zdecydowanie za całkowitym zakazem nać Federalną Komisję ds. Komunikacji
reklamy swych produktów w radiu i telewi- (FCC) o konieczności zastosowania „dok-
zji. To nieoczekiwane poparcie firm tytonio-
wych umożliwiło uchwalenie aktu legisla-
* Produkt placement - technika reklamowa polegająca na
cyjnego, który od roku 1971 zakazał reklamy umieszczeniu jakiegoś produktu w filmie fabularnym.
wyrobów tytoniowych w USA na falach ra- Najczęściej jest on używany przez głównego bohatera lub
diowo-telewizyjnych. pojawia się w jego pobliżu (na przykład reklama marki
BMW w najnowszej części przygód Jamesa Bonda pt.
Cóż mogło spowodować to bezpreceden- Golden Eye lub telefonu komórkowego Nokia w filmie
sowe działanie potentatów tytoniowych? Matrbc (przyp. tłumacza).
tryny sprawiedliwości" w odniesieniu do re- Kiedy producenci papierosów zrozumie-
klamy wyrobów tytoniowych. Doktryna li wreszcie sytuację, w jakiej się znaleźli, wy-
sprawiedliwości uznawała znaczenie i wa- konali mistrzowski manewr. Poparli zakaz
gę kontrargumentami w wolnym społeczeń- reklamy swoich produktów na antenie - i tyl-
stwie i wymagała, aby za każdym razem, gdy ko na antenie - bo tam obowiązywała dok-
emituje się opinie na temat kontrowersyj- tryna sprawiedliwości. Po wprowadzeniu za-
nych i ważnych kwestii społecznych, zwo- kazu organizacje antytytoniowe nie mogły
lennikom przeciwnego stanowiska udostęp- już emitować swoich reklam w darmowym
niano darmowy czas antenowy, umożliwia- czasie antenowym. W ciągu pierwszego roku
jący im publiczne wyrażenie swych poglą- po wejściu w życie zakazu reklamy tytoniu
dów. Decyzja FCC pociągnęła za sobą ogro- w radiu i telewizji konsumpcja papierosów
mne zmiany, pozwalała bowiem organiza- wzrosła w Stanach Zjednoczonych o ponad
cjom antytytoniowym, takim jak Amerykań- 3%, mimo iż firmy tytoniowe zdołały obni-
skie Towarzystwo Waha z Rakiem, emito- żyć nakłady na reklamę o 30% (Fritschler,
wać reklamy, które demaskowały i ośmie- 1975; McAlister i in., 1989).
szały typowy dla reklam wyrobów tyto- Przeciwnicy tytoniu odkryli, że mogą
niowych wizerunek zdrowia, atrakcyjności wykorzystać kontrargumentację, aby obni-
i ostentacyjnej niezależności. Czyniły to czę- żyć skuteczność reklam papierosów. Jednak
sto poprzez parodię reklam firm tytoniowych producenci wyrobów tytoniowych poznali (i
i pokazanie odbiorcom, że w rzeczywistości wykorzystali) związany z tym mechanizm:
palenie tytoniu prowadzi do poważnych cho- jednym z najlepszych sposobów osłabienia
rób, brzydoty i nałogowego uzależnienia. oporu wobec przekazu jest ograniczenie do-
W jednej z nich „twardzi mężczyźni" z re- stępu odbiorców do przeciwnych mu argu-
klam papierosów Marlboro zostali przedsta- mentów. Oczywiście, kontrargumenty, któ-
wieni jako ludzie słabi, o świszczących od- rymi dysponują ludzie, nie zawsze pochodzą
dechach, wstrząsani atakami kaszlu. z zewnątrz. Czasami z własnej inicjatywy
Od pierwszej emisji w 1967 roku kontrre- analizujemy przekaz i formułujemy swoje
klamy zaczęły wywoływać radykalny spa- kontrargumenty. O tym, kiedy chcemy i po-
dek sprzedaży wyrobów tytoniowych. Po- trafimy to robić, mówi kolejny podrozdział.
ziom konsumpcji papierosów na osobę spadł
dramatycznie w pierwszym roku nadawania
kontrreklam i nadal się obniżał (w sumie
0 prawie 10% w stosunku do średniego po- DWUPROCESUALNE MODELE
ziomu konsumpcji w latach 1941-1966)
w ciągu kolejnych trzech lat. Kryzys ten przy-
PERSWAZJI: JAK WPŁYNĄĆ
pisywano przede wszystkim wpływowi kon- NA DWIE ŚCIEŻKI
trreklam (McAlister, Ramirez, Galavotti
1 Gallion, 1989; Simonich, 1991). Zgodnie PRZETWARZANIA
z przewidywaniami przemysł tytoniowy za-
reagował podwyższeniem nakładów na rekla-
INFORMACJI?
mę telewizyjną, aby sprostać nowemu wyz-
waniu. Nie przyniosło to jednak efektów, po- Badając reakcje poznawcze na perswazję,
nieważ - w myśl doktryny sprawiedliwości - naukowcy odkryli, że ludzie nie zawsze pro-
im więcej czasu reklamowego kupowały fir- wadzą intensywny dialog wewnętrzny po
my tytoniowe, tym więcej darmowego czasu otrzymaniu przekazu. Czasami akceptują lub
antenowego przyznawano ich przeciwnikom. odrzucają go niemal bez zastanowienia. To
odkrycie doprowadziło do opracowania przekazu perswazyjnego Richarda Petty'e-
dwuprocesualnych modeli perswazji, któ- go i Johna Cacioppo (1986) oraz model he-
re uwzględniają oba rodzaje procesu zmia- urystyczno-systematyczny Shelly Chaiken
ny postaw - zarówno ten, w którym ma- (1987).
my do czynienia z głęboką analizą przekazu, Chociaż oba modele nieco się różnią, ma-
jak i ten, w którym brak podobnych rozwa- ją także wiele wspólnego. Przede wszystkim
żań. Zaproponowano dwa takie modele: mo- oba próbują odpowiedzieć na pytanie, kiedy
del prawdopodobieństwa rozpracowania ludzie dokonują głębokiej analizy otrzyma-
nego komunikatu, a kiedy myślą o nim tylko
powierzchownie. Oba modele proponują tę
DWUPROCESUALNE MODELE samą odpowiedź: odbiorcy dokonają wnikli-
PERSWAZJI wej analizy komunikatu - zwracając baczną
Modele wyjaśniające dwa mechanizmy zmiany po- uwagę na jakość jego argumentów - kiedy
staw: powierzchowne oraz wynikające z wnikliwych mają zarówno motywację, jak i możliwości,
rozważań. aby to uczynić. Jeżeli zabraknie któregokol-
wiek z tych czynników, adresaci poświęcą

Cechy odbiorcy Sposób przetwarzania Efekt perswazji

Wysoka Głębokie
Trwała zmiana,
motywacja przetwarzanie
odporna
skoncentrowane
Próba perswazji i możliwość na upływ
przemyślenia na jakości
czasu
przekazu argumentów
i kontrataki
przekazu

Powierzchowne
Niska Tymczasowa
przetwarzanie
motywacja zmiana
skoncentrowane
lub niewielkie podatna
na drugorzędnych
możliwości na upływ
czynnikach, takich jak
przemyślenia czasu
atrakcyjność nadawcy
przekazu i kontrataki
lub liczba argumentów

Dwie ścieżki ku skutecznej perswazji


Zależnie od swej motywacji i możliwości wnikliwej analizy przekazu ludzie mogą przetwarzać go
głęboko lub powierzchownie. Chociaż oba sposoby przetwarzania mogą prowadzić do skutecznej
perswazji, głęboka analiza wywołuje trwalsze zmiany.
RYCINA 5.2
jakości przekazu niewiele uwagi. Skoncen- aby każdy student przed uzyskaniem dyplo-
trują się wówczas na jakimś innym czynni- mu zdawał egzamin z wszystkich przedmio-
ku, na przykład na liczbie argumentów lub na tów objętych programem studiów. Przyj-
atrakcyjności nadawcy (patrz rycina 5.2). mijmy również, że władze uniwersytetu za-
mierzają wprowadzić ów plan w życie na-
tychmiast, a zatem - jeśli zostanie ostatecz-
MOTYWACJA nie zaakceptowany - będzie dotyczył także
Na ludzką motywacje do głębokiego prze- ciebie! Ze względu na bezpośrednie, osobi-
twarzania komunikatu wpływają dwa czyn- ste znaczenie, jakie miałaby dla ciebie ta pro-
niki. Pierwszym z nich jest osobiste znacze- pozycja, byłbyś wysoce zmotywowany do
nie przekazu. W im większym stopniu dana wnikliwego rozważenia argumentów władz
kwestia bezpośrednio dotyczy odbiorców, uczelni, zanim zdecydujesz się poprzeć lub
tym chętniej rozważają oni treść komunika- odrzucić ów plan. Niewątpliwie roztrząsał-
tu. Drugim czynnikiem jest ogólna skłonność byś i analizował argumenty władz pod kątem
odbiorców do głębokiej analizy wszelkich ich jakości. Wyobraź sobie teraz podobną sy-
zagadnień, zwana potrzebą poznania. Przyj- tuację, z jedną tylko różnicą. Nowa polityka
rzyjmy się kolejno każdemu z tych czynni- ma wejść w życie nie w tym roku, lecz za
ków. dziesięć lat - a zatem nie dotyczy twojej oso-
by. Zgodnie z dwuprocesualnymi modela-
OSOBISTE ZNACZENIE mi perswazji, w tych warunkach twoja reak-
Wyobraź sobie, że w jutrzejszym wydaniu cja na artykuł byłaby zupełnie inna. Nie był-
gazety uniwersyteckiej przeczytasz artykuł byś już zmotywowany do łamania sobie gło-
przedstawiający propozycję władz uczelni, wy nad jego argumentami i do wymyślania

Wpływ osobistego znaczenia


Kiedy temat dotyczył ich osobiście, studenci brali pod uwagę jakość argumentów przekazu.
Kiedy natomiast komunikat nie miat dla nich osobistego znaczenia, studenci przetwarzali go powierzchownie,
uwzględniając nie jakość argumentów, ale jedynie ich liczbę. Zatem zarówno głębokie, jak i płytkie
przetwarzanie może prowadzić do oddziałania perswazji, jednak na dwa różne sposoby.
Źrńft); Petty i Cacioppo, 1984.

RYCINA 5.3
własnych „za i przeciw". Przetwarzałbyś ra- i Jarvis, 1996). Osoby o silnej potrzebie poz-
czej komunikat władz uczelni na płytkim po- nania są zmotywowane do wnikliwych prze-
ziomie, decydując się na przyjęcie lub odrzu- myśleń nawet wtedy, gdy dana kwestia bez-
cenie propozycji na podstawie czynników pośrednio ich nie dotyczy. Na przykład w jed-
tak powierzchownych, jak liczba argumen- nym z badań studenci Uniwersytetu Iowa
tów, które autorzy przytoczyli na poparcie czytali komunikat, który zawierał mocne lub
swojego pomysłu. słabe argumenty przemawiające za podwyż-
Badanie przeprowadzone przez Richarda ką czesnego, która miała nastąpić w kolejnej
Petty'ego i Johna Cacioppo (1984) potwier- dekadzie. Komunikat nie dotyczył zatem
dziło owe teoretyczne przewidywania. Stu- osobiście uczestników badania. Jednakże
denci college'u czytali tekst, który zawierał osoby o dużej potrzebie poznania włożyły
trzy lub dziewięć argumentów popierających więcej wysiłku w przemyślenie argumentów
plan wprowadzenia wszechstronnego egza- komunikatu, a jakość argumentów wywiera-
minu końcowego. Argumenty charakteryzo- ła na nie większy wpływ niż na badanych
wały się wysoką jakością („Przeciętne wyna- o niewielkiej potrzebie poznania (Cacioppo,
grodzenie absolwentów uczelni, w których Petty, Kao i Rodriguez, 1986).
wprowadzono taki egzamin, jest wyższe niż Podsumowując, motywacja do wnikliwe-
wynagrodzenie pozostałych absolwentów") go rozważania jakiegoś tematu zależy od
lub niską („Egzaminy pozwoliłyby studen- czynników takich, jak osobiste znaczenie
tom porównać swoje wyniki z wynikami stu- owej kwestii oraz naturalna skłonność danej
dentów innych uczelni"). Rycina 5.3 przed- osoby do głębokich rozmyślań (zwana po-
stawia rezultaty tego badania. Kiedy studenci trzebą poznania). Kiedy owa motywacja jest
sądzili, że nowa polityka będzie ich dotyczy-
ła, przetwarzali komunikat na głębokim po-
ziomie, nastawiając się przychylniej po roz- POTRZEBA POZNANIA
ważeniu silnych argumentów i mniej przy- Skłonność i zamiłowanie do wnikliwych rozważań.
chylnie po przeczytaniu słabych. Kiedy jed-
nak uważali, że plan władz uczelni ich nie
obejmie, ponieważ wejdzie w życie za dzie- wysoka, ludzie opierają swe opinie na staran-
sięć lat, ich opinie opierały się raczej na licz- nej analizie jakości argumentów przemawia-
bie niż na jakości argumentów. jących za danym stanowiskiem oraz przeciw
niemu; kiedy ich motywacja jest niska - kon-
POTRZEBA POZNANIA centrują się nie tyle na słabości lub sile argu-
Kolejny czynnik, który motywuje ludzi do mentów, ile raczej na powierzchownych
dogłębnego rozważenia danego zagadnienia, przesłankach, na przykład na liczbie argu-
tkwi nie w owym zagadnieniu, lecz w sa- mentów. Chociaż owe powierzchowne czyn-
mych odbiorcach. Jak wynika z naszych roz- niki mogą początkowo wywoływać podobną
ważań w rozdziale trzecim, niektórzy ludzie zmianę postaw, jak mocne argumenty, ich
po prostu wolą analizować niemal każdą efekty bywają krótkotrwałe i bardziej podat-
kwestię uważniej i bardziej dogłębnie niż in- ne na próby przywrócenia poprzedniego sta-
ni. Takie osoby mają dużą potrzebę pozna- nowiska (Haugvedt i Petty, 1992).
nia, czyli skłonność do wnikliwych rozwa- Zatem pragnąc przekonać ludzi o ko-
żań. Potrzebę tę można zmierzyć poprzez nieczności zaostrzenia ograniczenia prędko-
zadanie danej osobie pytań dotyczących te- ści na autostradach, powinieneś nie tylko po-
go, jak bardzo lubi głębokie rozmyślania na przeć swoje stanowisko mocnymi argumen-
różne tematy (Cacioppo, Petty, Feinstein tami, ale także zmotywować odbiorców do
wnikliwego rozważenia owych argumentów, czyły bowiem jakości sprzętu i wykonywa-
być może uświadamiając im na wstępie listu, nych przez niego zdjęć). Markę B z kolei opi-
jak wielki wpływ ma omawiana kwestia sano jako lepszą pod względem ośmiu spoś-
na ich bezpieczeństwo („Badania dowodzą, ród owych cech - nie miały one jednak
że ograniczenie prędkości na autostradach większego znaczenia dla decyzji o zakupie
zapobiegłoby setkom ofiar śmiertelnych aparatu (na przykład wyposażenie w pasek na
w przyszłym roku. Być może jesteś jedną ramię). Jednej z grup osób badanych przed-
z nich"). Dzięki temu twój list mógłby wy- stawiano każdą z cech przez zaledwie dwie
wołać trwalszą zmianę postaw. sekundy. Druga grupa miała pięć sekund na
rozważanie każdej z właściwości. Wreszcie
MOŻLIWOŚCI ostatniej grupie dano nieograniczony czas
Jednakże nawet najsilniejsza motywacja do na zapoznanie się z informacjami na temat
głębokiego przetworzenia przekazu może się owych dwunastu cech. Następnie badani mie-
okazać niewystarczająca. Dana osoba musi li wybrać lepszy, ich zdaniem, aparat.
także mieć możliwość dokonania wnikliwej Wyniki były zadziwiające. Niewielu (za-
analizy. Wyobraź sobie, że pragniesz staran- ledwie 17%) badanych, którzy mieli tylko
nie przemyśleć jakiś komunikat, na przykład dwie sekundy na ocenę każdej z cech obu
reklamę aparatu fotograficznego, który za- aparatów, wybrało produkt o wyższej jako-
mierzasz kupić. Co mogłoby przeszkodzić ci ści; większość opowiedziała się za aparatem
we wnikliwym rozważeniu treści reklamy? o większej liczbie nieistotnych zalet. W gru-
Naukowcy odkryli kilka sposobów ograni- pie, która mogła rozważać każdą z właściwo-
czenia możliwości dokonania takiej analizy: ści przez pięć sekund, proporcja była nieco
zastosowanie czynników zakłócających, któ- inna, nadal jednak mniej niż połowa osób
re oderwą twoje myśli od reklamy (Petty, (38%) wybrała aparat o wyższej jakości. Do-
Wells i Brock, 1976); umieszczenie w rekla- piero kiedy badani mieli nieograniczony czas
mie niewystarczających informacji, co unie- na rozważenie alternatywy, proporcja od-
możliwi ci wyrobienie sobie zdania na temat wróciła się i większość uczestników (67%)
jej argumentów (Wood, Kallgren i Preisler, wybrała aparat, który miał mniej liczne, lecz
1985); oraz wprowadzenie ograniczenia cza- ważniejsze zalety.
sowego, które nie pozwoli ci na pełne prze- Czy idea wprowadzenia ograniczenia
tworzenie treści reklamy (Ratneswar i Chai- czasowego, które uniemożliwia pełną anali-
ken, 1991). zę argumentów komunikatu, nie przypomina
Badanie przeprowadzone przez Josepha ci sposobu, w jaki reagujemy na typowe spo-
Albę i Howarda Marmorsteina (1987) poka- ty reklamowe? Pomyśl o tym przez chwilę
zuje, jak ostatni z owych czynników - nie- (albo lepiej pomyśl o tym tak długo, jak bę-
wystarczająca ilość czasu - może wpłynąć dziesz chciał) - czyż nie tak właśnie działają
na reakcję odbiorców na reklamy aparatów reklamy telewizyjne i radiowe? W odróżnie-
fotograficznych. Osoby badane otrzymały niu od reklam prasowych kolejne argumenty
informacje na temat dwóch marek aparatów przekazów antenowych pędzą nieprzerwa-
o porównywalnych cenach - nazwijmy je nym strumieniein, którego nie sposób zatrzy-
markami A i B. W materiałach tych opisano mać ani zawrócić, aby móc przetworzyć je
dwanaście cech, które miały oba aparaty. na głębszym poziomie. W rezultacie koncen-
Markę A opisano jako lepszą od marki B pod trujemy się nie na jakości argumentacji, ale
względem zaledwie trzech z owych cech, ale na powierzchownych właściwościach prze-
były to właściwości kluczowe w procesie po- kazu, takich jak urok czy atrakcyjność akto-
dejmowania decyzji o zakupie aparatu (doty- rów. Ten sam mechanizm odnosi się także do
wielu innych informacji, które docierają do na koncentracji na innych aspektach komu-
nas poprzez radio i telewizję (opinii politycz- nikatu - takich jak liczba argumentów lub
nych, wywiadów ze sławnymi osobistościa- urok osobisty nadawcy. Prowadzi to do
mi i tym podobnie). zmiany postaw i przekonań na podstawie
Shelly Chaiken i Alice Eagly (1983) owych drugorzędnych czynników. Ludzie
przeprowadziły badanie z udziałem studen- angażują się w głębokie przetwarzanie prze-
tów Uniwersytetu w Toronto, aby zweryfiko- kazu, kiedy mają zarówno motywację, jak
wać hipotezę, iż kiedy przekaz dociera do i możliwości, aby to uczynić. Jeżeli bra-
nas drogą radiową lub telewizyjną, reaguje- kuje choćby jednego z tych czynników, to
my na bardziej powierzchowne jego cechy zwykle przetwarzają komunikat powierz-
niż w wypadku komunikatów drukowanych. chownie.
Studenci otrzymywali komunikat opowiada- Niezależnie od zastosowanego sposobu
jący się za zmianą systemu nauczania na przetwarzania ludzie zmieniają postawy
ich uczelni z semestralnego na trymestralny.
W wypadku połowy badanych nadawca ko-
munikatu był niesympatyczny - wyrażał swą
niechęć do miasta, uniwersytetu i samych
studentów. Druga połowa badanych miała do
czynienia z sympatycznym nadawcą, który
mówił, że podoba mu się to wszystko. Stu-
denci, którzy obejrzeli jego wystąpienie
w telewizji lub wysłuchali go w radiu, znacz-
nie chętniej zmieniali swe stanowisko i przy-
chylali się do jego opinii. Owa właściwość
nadawcy nie miała jednak żadnego wpływu
na badanych, którzy zapoznali się z jego wy-
powiedzią w prasie (patrz rycina 5.4). Zatem
jedynie osoby, do których informacje dotar-
ły drogą telewizyjną lub radiową, nie mogły
głęboko przetworzyć argumentów przekazu
i, w konsekwencji, musiały podjąć decyzję
na podstawie cech nadawcy. Prawdopodob-
nie z tej przyczyny popularni prezydenci Wpływ medium na skuteczność
Stanów Zjednoczonych wywierają większy przekazu
wpływ na opinię publiczną tylko wtedy, kie-
Sympatyczny nadawca wywierał silniejszy wpływ
dy wyrażają swoje stanowisko w telewizji
na odbiorców jedynie wtedy, kiedy komunikat
(Jorden, 1993).
emitowany byt drogą radiową (format audio) lub
Podsumowując, w dwuprocesualnych telewizyjną (format wideo). Kiedy informacje
modelach perswazji wyróżnia się dwa sposo- prezentowane są w ten sposób, odbiorcy nie mogą
by przetwarzania komunikatów perswazyj- rozważyć ich tak starannie, jak w wypadku
nych. Głębokie przetwarzanie polega na przekazu pisemnego. Muszą zatem opierać się
koncentracji na jakości argumentów przeka- w większym stopniu na cechach nadawcy niż na
zu, co prowadzi do ich wnikliwego rozważe- właściwościach samego przekazu.
nia. Wywołana w ten sposób zmiana posta-
wy wynika z siły argumentów. Powierz- RYCINA 5.4
chowne przetwarzanie komunikatu polega
i przekonania, aby osiągnąć osobiste cele. przykład, kiedy ktoś przychyla się w jakiejś
W kolejnym podrozdziale omówimy naj- kwestii do stanowiska przyjaciela - po tym,
ważniejsze z owych dążeń. jak ów przyjaciel przeprowadza słuszną
i błyskotliwą argumentację - zyskuje zarów-
no trafny ogląd rzeczywistości, jak i aproba-
tę społeczną. Chociaż owe cele pozostają
CELE PERSWAZJI: często nieświadome, w dalszej części niniej-
DLACZEGO LUDZIE szego rozdziału omówimy sposoby, w jakie
motywują one ludzi do zmian.
ZMIENIAJĄ POSTAWY
I PRZEKONANIA?
PODSUMOWANIE
Mógłbyś zapewne bez trudu wymienić co
najmniej kilka powodów, z jakich jedna oso- Określenie „perswazja" odnosi się do zmia-
ba może się starać przekonać do czegoś dru- ny osobistej postawy lub przekonania pod
gą. Zmiana cudzych postaw i przekonań mo- wpływem pewnego przekazu. Silne postawy
że nam bowiem pomóc w realizacji wie- i przekonania są odporne na zmianę, ponie-
lu zamierzeń. Dlaczego jednak ktokolwiek waż (1) są powiązane z wieloma innymi po-
chciałby zostać przekonany? Jakim celom stawami, przekonaniami i wartościami oraz
mogłaby posłużyć taka zmiana? To pytanie (2) ludzie bardziej się w nie angażują. Nau-
wydaje się znacznie bardziej interesujące kowcy często projektują metody badania
i pouczające (Snyder i DeBono, 1989). zmiany postaw tak, by w jak najmniejszym
Aby zrozumieć, jakim celom może słu- stopniu wpływały na mierzoną postawę. Jed-
żyć zmiana postawy, musimy najpierw roz- na z takich metod polega na szacowaniu po-
ważyć możliwe funkcje samej postawy. Psy- staw i przekonań osób badanych w sposób
chologowie wymieniają ich kilka: dzięki niejawny, a nie poprzez samoopis. Drugą
swym postawom ludzie mogą zdobywać na- metodą jest zastosowanie planów badaw-
grody i unikać kar, skutecznie organizować czych z pomiarem jedynie końcowym,
informacje, wyrażać siebie wobec innych, w których pomiaru postaw i przekonań do-
podtrzymywać poczucie własnej wartości konuje się dopiero po oddziałaniu komunika-
i dopasowywać się do otoczenia społecznego tu perswazyjnego.
(Herek, 1986; Katz, 1960; Smith, Bruner Chociaż właściwości przekazu wywiera-
i White, 1956; Shavitt, 1990). ją pewien wpływ na proces perswazji, zgod-
Kiedy połączymy owe różnorodne fun- nie z modelem reakcji poznawczych bezpoś-
kcje i odniesiemy je do zagadnienia zmiany rednią przyczyną zmiany postaw jest mówie-
postaw, dostrzeżemy trzy najważniejsze ce- nie do siebie, uruchamiane przez komunikat
le ulegania perswazji. Ludzie mogą ulegać perswazyjny.
przekazom perswazyjnym, aby: Perswazja może zachodzić zarówno przy
głębokim, jak i przy powierzchownym prze-
(1) uzyskać trafniejszy obraz świata, twarzaniu informacji. Głębsze przetwarzanie
(2) pozostawać w zgodzie z samymi sobą, wiąże się z (1) wyższym poziomem motywa-
(3) zdobyć aprobatę i akceptację społeczną. cji odbiorcy i lepszymi możliwościami anali-
zowania komunikatu, (2) osobistą ważnością
Czasami jedna zmiana postawy umożli- tematu przekazu, (3) znacznym nasileniem
wia nam osiągnięcie kilku z tych celów. Na potrzeby poznawczej, (4) większą ilością cza-
su na rozważenie komunikatu oraz (5) zwię- nych, aby osiągnąć cele takie, jak uzyskanie
kszoną trwałością zmiany postaw. Ludzie mo- trafnego obrazu rzeczywistości, wewnętrznej
gą ulegać wpływom przekazów perswazyj- zgodności i aprobaty społecznej.

CEL: TRAFNY OBRAZ RZECZYWISTOŚCI


łotouści politycy, wygadani sprzedaw- źródeł: od wiarygodnych nadawców, na pod-

Z cy i entuzjastyczni reklamodawcy mo-


gą często wprowadzać swych odbior-
ców w błąd. Nie powinno nas zatem dziwić,
że pragnąc uniknąć kosztownych pomyłek,
stawie reakcji innych oraz w postaci goto-
wych idei.

WIARYGODNI NADAWCY
ludzie próbują poznawać świat taki, jaki jest
naprawdę. Mogą to czynić między innymi Kiedy okoliczności uniemożliwiają wnikli-
poprzez budowanie trafnych postaw i prze- wą analizę komunikatu perswazyjnego, lu-
konań. Przyjrzyjmy się zatem tym cechom dzie, którym zależy na trafności, mogą
osób i sytuacji, które kształtują owo dążenie oprzeć swoją opinię na wiarygodności na-
do słuszności. dawcy (Chaiken i Maheswaran, 1994; Petty,
Cacioppo i Goldman, 1981). Czym cechuje
się wiarygodny nadawca? Wieloletnie bada-
nia pozwoliły na wyodrębnienie dwóch
NA SKRÓTY: cech: wiarygodny nadawca jest ekspertem
WIARYGODNI NADAWCY, i charakteryzuje się rzetelnością (Perloff,
1993).
REAKCJE INNYCH,
SPECJALISTYCZNA WIEDZA
GOTOWE IDEE Przed dwoma tysiącami lat wielki rzymski
poeta, Wergiliusz, udzielił prostej wskazówki
Jak się już przekonaliśmy, kiedy ludziom za- tym, którzy poszukują najkrótszej drogi do
leży na sformułowaniu trafnego poglądu na trafności: „Uwierzcie ekspertom". Większość
jakąś sprawę - na przykład, gdy owa kwestia współczesnych ludzi stosuje się do tej rady.
jest dla nich osobiście ważna - poświęcają Na przykład, kiedy środki masowego prze-
wiele czasu i wysiłku na analizę związanych kazu przedstawiają opinię eksperta na jakiś
z nią informacji (Petty i Cacioppo, 1979). temat, jego wypowiedź wywiera ogromny
Nie należy stąd jednak wnioskować, że tylko wpływ na opinię publiczną. Opinia specjali-
osoby, które głęboko rozważają dany prob- sty zamieszczona jednorazowo na łamach
lem, pragną wyrobić sobie słuszny pogląd czasopisma „New York Times" wpływa na
(Chaiken, Liberman i Eagly, 1989). Ludziom zmianę poglądów u 2% mieszkańców Sta-
często zależy na słuszności, jednak nie mają nów Zjednoczonych. Ta sama wypowiedź
czasu na wnikliwą analizę informacji. Co ro- wyemitowana w krajowej telewizji odnosi
bią w takiej sytuacji? Często opierają się na niemal dwukrotnie większy skutek (Jorden,
przesłankach innego rodzaju, aby dokonać 1993; Page, Shapiro i Dempsey, 1987).
właściwego wyboru - na skrótowych dowo- Jak mógłbyś wykorzystać tę wiedzę, aby
dach słuszności. Można je uzyskać z trzech zwiększyć skuteczność listu dotyczącego
ograniczenia prędkości na autostradach? Je- silniejszy wpływ (Eagly, Wood i Chaiken,
żeli istnieją publiczne wypowiedzi eks- 1978; Smith i Hunt, 1978), szczególnie wte-
pertów w dziedzinie bezpieczeństwa ruchu dy, gdy adresaci przekazu początkowo nie
drogowego, które potwierdzają twoją opi- zgadzają się z nadawcą (Hovland, Lums-
nię, to popełniłbyś błąd, gdybyś ich nie daine i Sheffield, 1949).
odszukał i nie zamieścił w liście do miesz- Reklamodawcy odkryli pewną niezwy-
kańców miasta - szczególnie w sytuacji, kle skuteczną metodę pozornego działa-
gdy adresaci nie popierają twojej propozy- nia wbrew własnym interesom. Wspomina-
cji (Aronson, Turner i Carlsmith, 1963). ją o nieistotnej wadzie swego produktu w re-
Jednakże samo przekonanie odbiorców, że klamie, która go promuje. W ten sposób
twoje argumenty opierają się na specjali- przekonują konsumentów o swej uczciwo-
stycznej wiedzy, nie zagwarantuje ci naj- ści, co z kolei wzmacnia siłę perswazji, kie-
wyższej skuteczności perswazyjnej. Bada- dy prezentują zalety produktu (patrz rycina
nia prowadzone na całym świecie dowodzą, 5.5). Nie tylko twórcy reklam stosują tę tak-
że musisz także wykazać, iż jesteś rzetel- tykę. Adwokaci i prokuratorzy uczą się, jak
nym źródłem informacji. „pokonać przeciwnika jego własną bronią"
poprzez przedstawienie niedociągnięć włas-
WIARYGODNOŚĆ nej argumentacji, zanim uczyni to prawnik
0 ile określenie „specjalistyczna wiedza" reprezentujący przeciwną stronę. Tym sa-
odnosi się do zasobu wiadomości i doświad- mym dowodzą swej uczciwości w oczach
czenia nadawcy, o tyle „wiarygodność" do- lawy przysięgłych. Eksperymenty wykaza-
tyczy jego uczciwości i bezstronności. Co ły, że ta taktyka przynosi pożądane skut-
może zrobić nadawca przekazu perswazyj- ki. W jednym z badań, kiedy adwokat jako
nego, aby odbiorcy uznali go za uczciwego pierwszy wspominał o słabościach własnej
1 bezstronnego? Może osiągnąć ów cel po- argumentacji, przysięgli przypisywali mu
przez wytworzenie wrażenia, iż komunikat większą uczciwość i z tego powodu ich
nie ma na celu zmiany postaw odbiorców ostateczny werdykt był bardziej przychyl-
w interesie nadawcy, lecz - przeciwnie - słu- ny jego linii obrony (Williams, Bourgeois
ży interesom odbiorców, dostarczając im i Croyle, 1993).
zgodnych z prawdą informacji na dany temat
(Campbell, 1995). Reklamy, które obiecują REAKCJE INNYCH
otwarte przedstawienie jakiegoś problemu
czy produktu, ilustrują jedną z metod prze- Kiedy ludzie chcą zareagować właściwie na
konywania odbiorców o rzetelności nadaw- przekaz perswazyjny, ale nie mają motywa-
cy. Drugi sposób jest bardziej przebiegły: cji lub czasu, aby go głęboko rozważyć, mo-
zamiast przekonywać odbiorców wprost gą posłużyć się innym skrótem. Mogą obser-
0 słuszności swego stanowiska, nadawcy wować reakcje innych na ów komunikat. Na
przedstawiają czasami obie strony medalu - przykład, gdybyś w takich okolicznościach
przytaczając argumenty za i przeciw - dzię- usłyszał przemówienie polityczne, a cała
ki czemu sprawiają wrażenie uczciwych publiczność zareagowałaby na nie entuzja-
1 obiektywnych. Badacze już od dawna wie- stycznie, mógłbyś wywnioskować, że prze-
dzą, że nadawcy, którzy przedstawiają argu- mówienie było dobre i, w konsekwencji, ulec
menty przemawiające za swoim stanowi- jego przesłaniu (Axsom, Yates i Chaiken,
skiem, a także przeciw niemu i wydają się 1987). Ponadto im bardziej zgodni byliby
szkodzić własnym interesom, mogą zyskać odbiorcy, tym chętniej podążyłbyś ich śla-
zaufanie odbiorców oraz wywierać na nich dem, nawet gdybyś początkowo się z nimi
Być może nie wygląda
okazale, ale pod ową
skromną powierzchow-
nością kryje się silnik
chłodzony powietrzem.
Dzięki temu silnik nie
zagrzeje się i nie znisz-
czy pierścieni tłoków.
Nie zamarznie i nie
zrujnuje ci życia. Mie-
ści się z tylu samocho-
du, więc jego nacisk na
tylne koła zapewnia
autu doskonalą przy-
czepność na śniegu
i piasku. No i pozwoli ci
przejechać 29 mil na
jednym galonie paliwa.

Po jakimś czasie polu-


bisz go tak bardzo, że
nawet zacznie ci się
podobać.
Odkryjesz, że jest
w nim dosyć miejsca
na niemal każde nogi...
i niemal każdą głowę.
Nawet w kapeluszu.
Wygodne fotele o nie-
zwykłym kształcie.
Drzwi, które zamyka-
ją się tak znakomicie,
że wręcz trudno je
domknąć (są tak
szczelne, że przed
Brzydki tylko z pozoru
ich zamknięciem
najlepiej będzie uchy-
lić okno). zawieszeniu. Kiedy jed- To ze względu na owe podwyższa ceny ani
no z nich podskoczy na zalety płacisz za 0 centa.
Proste, mało efektow- wyboju, nie wpływa to volkswagena 1663 do- 1 na tym polega jego
ne koła o niezależnym na pozostałe. lary. Jego brzydota nie piękno.

Kiedy to, co złe, okazuje się doskonałe


Czterdzieści lat temu agencji reklamowej The Doyle, Dane i Bernbach powierzono wprowadzenie
niewielkiego niemieckiego samochodu na amerykański rynek. Zadanie było tym trudniejsze, że w Stanach
Zjednoczonych nie sprzedawano małych samochodów, a importowane auta nigdy nie cieszyły się
popularnością. Agencja osiągnęła legendarny dziś sukces, opracowując serię reklam, które zbudowały
zaufanie odbiorców do samochodu i jego producenta -wymieniono w nich nieistotne wady nowego modelu.
Być może niełatwo to dostrzec, ale w zamieszczonym przedruku reklamy każdy akapit pełen pochwal
dla nowego samochodu został poprzedzony krótką negatywną uwagą.

RYCINA 5.5
nie zgadzał (Betz, Skowronski i Ostrom, nawczego (odpowiednio: 83% i 62%). Jak
1996). już wiemy, poczucie zagubienia i niepewno-
Chociaż konsensus wśród publiczności ści wzmaga naszą podatność na wpływy.
wzmaga siłę oddziaływania jej reakcji, także Po drugie, połowa studentów słyszała
odpowiedź jednej osoby może niekiedy wy- oświadczenie siedzącego obok kolegi (w rze-
wrzeć ogromny wpływ na reakcję obserwa- czywistości współpracownika badacza), iż
tora. Oficerowie śledczy zdają sobie z tego widział, jak jego sąsiad naciska zakazany
sprawę i często informują podejrzanego, że klawisz. Badani, którzy usłyszeli fałszywe
słuszność stawianych przez nich zarzutów zeznanie rzekomego świadka, znacząco czę-
potwierdził naoczny świadek. Niepokoić ściej przyznawali się do winy niż osoby, wo-
może fakt, iż owa taktyka bywa często stoso- bec których nie zastosowano tej metody (od-
wana nawet wtedy, gdy naoczny świadek powiednio: 94% i 50%). Kombinacja tych
wcale nie istnieje. Według socjologa, Richar- dwóch czynników okazała się tak potężna, że
da Leo (w druku), który przysłuchiwał się aż 100% studentów, wobec których zastoso-
182 przesłuchaniom policyjnym, posługiwa- wano zarówno przeciążenie poznawcze, jak
nie się fałszywymi dowodami w ich trakcie i fałszywe oświadczenie naocznego świadka,
jest nie tylko legalne, ale także skuteczne - przyznało się winy!
w większości dochodzeń po przedstawieniu Stan umysłu badanych studentów wyda-
fałszywego dowodu podejrzani przyznawali je się tym bardziej niepokojący, że najwy-
się do winy. Czy to możliwe, że część z tych raźniej większość ich naprawdę uwierzyła
zeznań złożyli niewinni ludzie, których prze- w swoją winę. Kiedy po podpisaniu oświad-
konano o ich winie za pomocą sfałszowa- czeń czekali samotnie przed drzwiami labo-
nych dowodów? A jeśli to prawda, jakie oko- ratorium, podchodził do nich inny student
liczności mogły doprowadzić do tak nie- (w rzeczywistości drugi współpracownik ek-
zwykłej skuteczności perswazyjnej? sperymentatora) i pytał ich, co się wydarzy-
Saul Kassin i Katherine Kiechel (1996) ło. 65% badanych opowiadało nieznajome-
opracowali badanie, które miało udzielić od- mu o swoim przewinieniu, mówiąc na przy-
powiedzi na te dwa pytania. W zaprojekto- kład: „Nacisnąłem niewłaściwy klawisz
wanej przez nich sytuacji badacz oskarżał i zniszczyłem cały program". Wydaje się za-
studentów rozwiązujących test komputero- tem oczywiste, że wpływ poglądów innych -
wy o wykroczenie, którego w rzeczywistości nawet opinii jednej osoby - może drama-
nie popełnili. Zarzucał im, że nacisnęli kla- tycznie wzmóc naszą podatność na perswa-
wisz, którego -jak ostrzegano ich wcześniej zję, szczególnie jeśli uprzednio poczuliśmy
- nie wolno im było dotykać, ponieważ jego się niepewni siebie.
naciśnięcie powodowało utratę całej zawar-
tości twardego dysku. Zdenerwowany ba-
dacz domagał się podpisanego zeznania od
GOTOWE IDEE
każdego ze studentów. Ilu z nich podpisało Zgodnie z heurystyką dostępności (omówi-
oświadczenie, chociaż wszyscy byli niewin- liśmy ją w rozdziale trzecim) jednym ze
ni? Zależało to w znacznej mierze od warun- skrótów, z których możemy skorzystać, aby
ków badania. Po pierwsze, osoby, którym ocenić prawdopodobieństwo lub słuszność
w trakcie rozwiązywania testu przydzielono jakiejś idei, jest oszacowanie łatwości, z jaką
nadmiernie obciążające zadanie (musiały potrafimy sobie wyobrazić samą ideę lub jej
przetwarzać informacje w szaleńczym tem- praktyczną ilustrację (Bacon, 1979; Tversky
pie), przyznawały się do winy częściej niż i Kahneman, 1973). Nadawca zyskuje zatem
badani, którzy działali bez przeciążenia poz- subtelną metodę przekonania odbiorców do
swego stanowiska - może zwiększyć goto- wyobrazili sobie, jak łatwo o wypadek, kie-
wość poznawczą swojej idei, czyli uczynić dy pojazdy poruszają się z dużą prędkością.
ją łatwiejszą do wyobrażenia lub przypom- Zatem możemy uczynić ideę bardziej
nienia. wiarygodną poprzez podwyższenie jej goto-
Nadawcy mogą osiągnąć ów cel na dwa wości poznawczej, co można osiągnąć na
sposoby. Pierwszy z nich polega na wielo- dwa sposoby: przez kilkakrotną prezentację
krotnym przedstawieniu idei. Wyniki wielu danej idei lub przez skłonienie odbiorców,
badań dowodzą, iż twierdzenia wielokrotnie aby ją sobie wyobrazili. Kiedy przyjrzymy
powtarzane są spostrzegane jako bardziej się ponownie przesłuchaniom Petera Reil-
wiarygodne (Hertwig, Gigerenzer i Hoff- ly'ego, dostrzeżemy z łatwością, że oficero-
rage, 1997). Kiedy odbiorcy spotykają się wie prowadzący śledztwo zastosowali obie
z jakąś ideą kilkakrotnie, staje się ona bar- metody. Wielokrotnie powtarzali Peterowi, że
dziej znajoma i łatwiejsza do wyobrażenia, zamordował matkę, i nieustannie zmuszali
dzięki czemu wydaje się prawdziwsza (Ar- go, aby wyobrażał sobie przebieg zdarzenia.
kes i in., 1989; Boehm, 1994). Zanim przesłuchanie dobiegło końca, owe
Drugą metodą podwyższenia gotowości wyobrażenia stały się rzeczywistością zarów-
poznawczej jest poproszenie odbiorców no dla przesłuchujących, jak i dla Reilly'ego.
o wyobrażenie sobie danej idei lub zdarze-
nia. Kiedy już raz sobie coś wyobraziliśmy, Śledczy: Przypominasz sobie jednak, jak po-
łatwiej będzie nam przywołać obraz tej rze- derżnąłeś jej gardło ostrą brzytwą.
czy przy następnej okazji, a tym samym bę- Reilly: Trudno powiedzieć. Wydaje mi się, że
dzie nam się wydawała bardziej prawdopo- to sobie przypominam. To znaczy wyobrażam
dobna. Wpływ wcześniejszych wyobrażeń sobie tę scenę. Wydostaje się z zakamarków
dotyczy nie tylko przekonań, ale także za- mojej pamięci.
chowań. W jednym z badań (Gregory, Cial- Śledczy: A co z jej nogami? Jaki obraz poja-
dini i Carpenter, 1982) część właścicieli do- wia się w twojej głowie ? Pamiętasz, jak dep-
mów poproszono, aby wyobrazili sobie, że tałeś po jej nogach?
doświadczają pewnych korzyści z posiada- Reilly: Kiedy pan o tym mówi, zaczynam to
nia telewizji kablowej. Pozostali badani je- sobie wyobrażać.
dynie przeczytali tekst prezentujący owe Śledczy: Niczego sobie nie wyobrażasz.
korzyści. Uczestnicy, którzy uprzednio wy- Myślę, że zaczynamy docierać do prawdy.
obrażali sobie uroki korzystania z telewizji Chcesz tego.
kablowej, ponad dwukrotnie częściej niż po- Reilly: Tak, wiem...
zostali badani wyrażali zamiar wykupienia
abonamentu (odpowiednio: 47% i 20%).
W innym badaniu, po wyobrażeniu sobie
wypadku samochodowego z własnym udzia-
OSOBA: ZAANGAŻOWANIE,
łem, studenci Uniwersytetu Stanowego NASTRÓJ, PODATNOŚĆ
w Nowym Meksyku znacznie chętniej po-
pierali działania na rzecz bezpieczeństwa NA SUGESTIĘ
na drogach (Gregory, Burroughs i Ainslie,
1985). Bez wątpienia dostrzegłeś związek Czasami dążenie do sformułowania trafnego
pomiędzy wynikami tych badań a twoim li- poglądu na dany temat może się stać szcze-
stem nawołującym do ograniczenia prędko- gólnie intensywne. Dzieje się tak na przykład
ści na autostradach. Mógłbyś zachęcić adre- wtedy, kiedy ludzie są osobiście zaangażo-
satów listu, aby przez minutę po prostu wani w jakąś sprawę albo gdy znajdują się
w stanie podwyższonej czujności. Ponadto się ani razu. Osoby, którym pokazano pier-
sposoby uzyskania słuszności w takich sytu- wszą wersję reklamy, rozważały zawarte
acjach zależą od poziomu podatności na su- w niej informacje bardziej starannie i ulega-
gestię. Przyjrzyjmy się najpierw zaangażo- ły jedynie mocnej argumentacji (Burnkrant
waniu i nastrojowi - czynnikom osobowym, i Unnava, 1989). Czy i ty dostrzegłeś, jak
które wzmagają znaczenie trafnego obrazu mógłbyś wykorzystać tę technikę w twoim
rzeczywistości. Następnie rozważymy spo- liście, dotyczącym ograniczenia prędkości na
soby, w jakie ludzie podatni na sugestię usi- autostradach, oraz że miałoby to sens tylko
łują osiągnąć ów cel. wtedy, gdybyś potrafił poprzeć twoje stano-
wisko mocnymi argumentami? Oczywiście,
autorzy podręczników psychologicznych ni-
ZAANGAŻOWANIE gdy nie zniżyliby się do stosowania podob-
Prawdopodobnie masz swoje zdanie na ty- nych metod.
siące tematów. Chociaż nie miałbyś nic prze-
ciwko temu, aby wszystkie owe poglądy by-
ły trafne, szczególnie mocno zależy ci na
NASTRÓJ
słuszności opinii w kwestiach, które bezpoś- Radosny lub smutny nastrój dostarcza ci nie
rednio cię dotyczą. Konflikty polityczne tylko przyjemnych lub nieprzyjemnych doz-
w odległym zakątku świata mogą spowodo- nań, ale także informacji na temat sytuacji,
wać wydarzenia ważne dla jego mieszkań- w której się aktualnie znajdujesz (Schwarz
ców, na przykład wojnę, rewolucję lub prze- i Clore, w druku). Jeżeli w tej chwili czujesz
mianę społeczną. Prawdopodobnie jednak się szczęśliwy, to prawdopodobnie twoje
bardziej niż na wyrobieniu sobie słusznego obecne otoczenie było ostatnio przychylne
poglądu na tę sprawę zależy ci na sformu- i nagradzające. Jeśli odczuwasz smutek, to
łowaniu trafnej opinii na temat projektu istnieje prawdopodobieństwo, że w otocze-
podwyższenia podatku VAT w twoim kraju. niu wydarzyło się ostatnio coś nieprzyjemne-
Z reguły bowiem pragniemy, aby nasze po- go. W konsekwencji miejsce, w którym się
stawy i przekonania były szczególnie trafne znajdujesz, może ci się wydać niebezpiecz-
wtedy, kiedy dotyczą spraw, które są dla nas ne, co z kolei wywoła poczucie zagrożenia
osobiście ważne. W konsekwencji zwykle (Salovey i Birnbaum, 1989). Niewątpliwie
dokonujemy wnikliwej analizy komunika- będziesz chciał reagować właściwie na od-
tów odnoszących się do takich kwestii, ule- działywania perswazyjne w tak niepewnym
gając perswazji jedynie wtedy, kiedy nadaw- środowisku. Zatem smutny nastrój (w prze-
ca używa niepodważalnych argumentów ciwieństwie do radosnego) wzmocni twoją
(Petty i Cacioppo, 1979). motywację do wykształcenia w sobie słusz-
Jedno z badań dowiodło, z jaką łatwością nych postaw i przekonań w odniesieniu do
reklamodawcy mogą zwiększyć osobiste za- aktualnej sytuacji, informując cię o poten-
angażowanie odbiorcy w daną sprawę, a tym cjalnym ryzyku popełnienia błędu w najbliż-
samym skłonić go do silniejszej koncentracji szym otoczeniu (Bless, Bohner, Schwarz
na przekazie reklamowym. Badacze opraco- i Strack, 1990; Schwarz, Bless i Bohner,
wali dwie wersje hasła reklamującego jedno- 1991).
razową maszynkę do golenia. W pierwszej
z nich przemawiali wyłącznie w drugiej oso-
bie („Być może sądziłeś, że maszynki do go-
PODATNOŚĆ NA SUGESTIĘ
lenia nie można już udoskonalić"); w drugiej Osoby podatne na sugestię szczególnie czę-
bezpośredni zwrot do odbiorcy nie pojawił sto wierzą innym ludziom. Analiza cech ich
osobowości wyjaśnia, dlaczego tak się dzie- i przekonań. Skoncentrujemy się przy tym na
je. Ludzie podatni na sugestię charakteryzu- tych cechach sytuacji, które osłabiają owo
ją się często niską samooceną i wysokim dążenie.
poziomem zaufania interpersonalnego, wy-
kazując mniej zaufania do samych siebie niż ZAMKNIĘTE SPRAWY
do innych (Gudjonsson, 1992). Wydaje się
zatem naturalne, że w sytuacji, kiedy zależy W Biblii powiedziano, że każda rzecz ma
im na trafności postaw i przekonań, polegają swój czas, nadchodzi bowiem „czas na speł-
nie tyle na własnych przemyśleniach, ile ra- nienie wszelkich zamierzeń pod niebiosa-
czej na wskazówkach innych ludzi. Można mi". Dążenie do słuszności nie jest wyjąt-
zatem z łatwością wprowadzić ich w błąd, kiem od tej reguły. Na przykład Peter Goll-
podając im fałszywe informacje na temat da- witzer i jego współpracownicy wykazali, że
nego wydarzenia, nawet wtedy, kiedy byli je- w pewnych okresach ludziom bardziej niż
go świadkami. W jednym z badań uczest- kiedykolwiek zależy na trafności. Dzieje się
nicy oglądali film o napadzie na bank, a na- tak wtedy, kiedy muszą podjąć decyzję doty-
stępnie czytali pisemne sprawozdanie z prze- czącą własnych uczuć, przekonań lub dzia-
biegu wypadków, które zawierało różnego łań. Jednak po podjęciu decyzji pragnienie
rodzaju nieścisłości. Osoby, które uprzednio spostrzegania rzeczy takimi, jakie naprawdę
zdiagnozowano (za pomocą testów osobo- są, może ustąpić dążeniu do potwierdzenia
wości) jako podatne na sugestię, znacznie słuszności dokonanego wyboru (Gollwitzer,
częściej ulegały wpływowi błędnych infor- Heckhausen i Steller, 1990).
macji. Ostatecznie wierzyły nie w to, co wi- W jednym z badań poświęconych temu
działy na własne oczy, ale w to, co wmówili zjawisku poproszono niemieckich studen-
im autorzy streszczenia (Lampinen i Smith, tów o rozważenie osobistego planu, co do
1994). którego nie podjęli jeszcze decyzji o kon-
Czy ta wiedza pomoże nam wyjaśnić, kretnych działaniach. Pozostali studenci
dlaczego Peter Reilly przyznał się do mor- mieli przemyśleć projekt, co do którego za-
derstwa, którego nie popełnił? Z pewnością decydowali już o podjęciu konkretnych
tak, jeśli przytoczymy opinie psychologicz- działań, ale nie zaczęli ich jeszcze reali-
ne, sporządzone w trakcie procesu i po je- zować. Obie grupy poproszono następnie
go zakończeniu. Eksperci uznali Reilly'ego 0 przedstawienie swoich przemyśleń na te-
za „klasyczny przypadek osobowości podat- mat projektów. Studenci, którzy nie zdecy-
nej na wpływy", charakteryzującej się niską dowali jeszcze, co zrobić, rozpatrywali sytu-
samooceną i wysokim poziomem zaufania ację bardziej bezstronnie niż badani, którzy
do innych, szczególnie do autorytetów. podjęli już decyzję. Osoby z pierwszej gru-
py wyciągnęły po tyle samo negatywnych
1 pozytywnych wniosków na temat projektu,
SYTUACJA: podczas gdy u studentów, którzy uprzednio
dokonali wyboru, zaobserwowano znaczącą
ZAMKNIĘTE SPRAWY przewagę pozytywnych przemyśleń (Taylor
i Gollwitzer, 1995). Zatem dążenie do bez-
I NIEPOŻĄDANE INFORMACJE stronności i trafności w ocenie projektu by-
ło znacznie silniejsze przed podjęciem decy-
W niniejszym podrozdziale zajmiemy się zji. Po dokonaniu wyboru motywacja do
czynnikami sytuacyjnymi, które wpływają trafnej oceny sytuacji ustępowała dążeniu
na ludzkie dążenie do słuszności postaw do zadowolenia z podjętej decyzji, dzięki
czemu badani mogli bez wahania wprowa- żyć negatywne (lecz nie pozytywne) infor-
dzić swój plan w życie. macje, nawet wtedy, gdy dotyczą one sprawy
tak istotnej, jak ich własne zdrowie? Okazu-
NIEPOŻĄDANE INFORMACJE je się, że tak (Croyle i Sandee, 1988; Kunda,
1987). Na przykład kierowcy, którzy byli
W pewnych okolicznościach ludzie wierzą w przeszłości hospitalizowani wskutek groź-
tylko w to, w chcą wierzyć - czyli zazwyczaj nych wypadków samochodowych, nadal są-
w to, co jest dla nich korzystne i zgodne z ich dzą, iż jeżdżą lepiej i bezpieczniej niż pozo-
preferencjami (Johnson i Eagly, 1989; Kun- stali użytkownicy dróg (Guerin, 1994;
da, 1990). Ta tendencja może wpływać na Swenson, 1981).
skuteczność perswazji. I tak, na przykład, lu- Wyobraź sobie, że uczestniczyłeś w eks-
dzie spostrzegają informacje sprzeczne z ich perymencie, w którym zastosowano nową
przekonaniami jako mniej wiarygodne niż in- metodę wykrywania niedoboru pewnego en-
formacje, które potwierdzają słuszność ich zymu, wskazującego na ryzyko zachorowa-
poglądów. W rezultacie materiał sprzeczny nia w przyszłości na chorobę trzustki. Nowa
z przekonaniami preferowanymi przez od- metoda polega na badaniu śliny pacjenta. Do
biorców ma mniejszą siłę perswazyjną (Lord, jakiego stopnia uwierzyłbyś w trafność tego
Ross iLepper, 1979; Pyszczynski, Greenberg testu? Badanie Petera Ditto i Davida Lopeza
i Holt, 1985). Inne badania ujawniły mecha- (1992), przeprowadzone na studentach Uni-
nizmy tego procesu. Po otrzymaniu informa- wersytetu Stanowego w Kent, sugeruje, że
cji perswazyjnej zgodnej z ich osobistymi za- twoje zaufanie do nowej metody zależałoby
interesowaniami, preferencjami i opiniami od tego, czy ujawniłaby ona niepokojący nie-
ludzie odczuwają zadowolenie i zwykle nie dobór enzymu w twoim organizmie. Podob-
wkładają poznawczego wysiłku w poszuki- nie jak większość badanych, przypuszczalnie
wanie niedociągnięć. Natomiast w obliczu in- podważałbyś wiarygodność testu, gdyby je-
formacji sprzecznej z ich przekonaniami lu- go wynik wskazywał na to, że w przyszłości
dzie odczuwają zaniepokojenie i zaczynają możesz mieć problemy z trzustką. Drugie ba-
poszukiwać błędów, które mogliby wyko- danie pokazuje, jak mógłbyś sobie z tym ra-
rzystać do sformułowania kontrargumentów dzić. Ditto i Lopez zapytali studentów, czy
(Giner-Sorolla i Chaiken, 1997; Liberman w ciągu 48 godzin poprzedzających badanie
i Chaiken, 1992; Munro i Ditto, 1997). Cho- w ich diecie, rytmie snu lub aktywności wy-
ciaż wnikliwa analiza, a nawet odrzucanie in- stąpiły zakłócenia, które mogły wpłynąć ne-
formacji niezgodnych z preferencjami i prze- gatywnie na trafność testu. Osoby, u których
konaniami danej osoby nie muszą wcale być test wykazał niebezpieczny dla zdrowia nie-
szkodliwe, stosowane w nadmiarze mogą dobór enzymu, wymieniły trzykrotnie więcej
prowadzić do autodestrukcji. Przekonamy się takich „zakłóceń" niż badani, u których test
o tym w następnym podrozdziale. potwierdził znakomity stan zdrowia. Pier-
wsza grupa badanych szukała zatem sposo-
bów zakwestionowania wyników testu, któ-
re pozostawały w niezgodzie z prefero-
DYSFUNKCJE SPOŁECZNE wanym przez nich obrazem siebie jako ludzi
cieszących się dobrym zdrowiem.
Obronność i zaprzeczanie Na pierwszy rzut oka owa skłonność wy-
daje się potencjalnie niebezpieczna. Rzeczy-
Czy ludzie zniekształcają obraz rzeczywisto- wiście wiąże się ona z ryzykiem zniekształ-
ści, próbując zakwestionować lub zlekcewa- cania informacji, które mogą nas ostrzegać
przed fizycznym zagrożeniem. Jednakże owym 17% „narażonych na chorobę" uczest-
badanie przeprowadzone przez Johna Jem- ników badania Jemmotta i współpracowni-
motta i jego współpracowników (1986) su- ków, którzy nie poprosili o dalsze informacje
geruje, iż większość ludzi nie jest aż tak na temat niedoboru enzymu. Osoby te odrzu-
nieroztropna, by całkowicie zlekceważyć ciły nie tylko niepożądany komunikat, ale
ostrzeżenie. Uczestnikom tego badania po- także szansę ochrony własnego zdrowia, gdy-
wiedziano, że test enzymatyczny wykrył by niepomyślne informacje okazały się praw-
bądź nie wykrył u nich podwyższonego ry- dziwe. Taka reakcja wykracza poza ramy
zyka wystąpienia schorzenia trzustki. Osoby, zdrowego sceptycyzmu wobec niedorzecz-
u których rzekomo rozpoznano niedobór en- nych lub nieoczekiwanych informacji. Moż-
zymu, oceniły wiarygodność testu znacznie na ją określić mianem zaprzeczania, które
niżej niż badani, których poinformowano, że prowadzi czasami do autodestrukcji (Gladis,
enzym utrzymuje się u nich na prawidłowym Michela, Walter i Vaughn, 1992; Lazarus,
poziomie. Jednakże aż 83% osób z niedobo- 1983).
rem enzymu poprosiło o informacje na temat Jacy ludzie uciekają się do zaprzeczania
ośrodków medycznych specjalizujących się w obliczu niepomyślnych wieści? Czynią tak
w leczeniu ludzi z owym zaburzeniem. Za- nie zwyczajni optymiści - czyli osoby, które
tem chociaż badani próbowali obronić się z zasady są przekonane, że będą im się przy-
przed zagrażającymi wynikami testu, wię- trafiały tylko dobre rzeczy (Scheier i Carver,
kszość ich nie zepchnęła problemu gdzieś 1992) - ale raczej chroniczni optymiści
na bok. Przeciwnie, badani starali się zdo- oderwani od rzeczywistości, czyli ludzie,
być więcej informacji, a - w razie potrzeby - którzy nie wierzą, że mogłoby się im przytra-
uzyskać specjalistyczną pomoc. fić coś złego, a w konsekwencji nie zapobie-
Przykład ten ilustruje szczególnie sku- gają zagrożeniom (Davidson i Prkachin,
teczne, uniwersalne podejście do informacji, 1997; Weinstein, 1987). Najwyraźniej ludzie
które podważają nasze rzeczywiste lub pre- ci tak bardzo obawiają się niepomyślnych
ferowane przekonania na własny temat. Po- zdarzeń, że wypierają związane z nimi infor-
czątkowa skłonność do umniejszania zna- macje i zaprzeczają istnieniu zagrożeń (Tay-
czenia takich informacji pomaga nam radzić lor, Collins, Skokan i Aspinwall, 1989). Jak
sobie z wywołanym przez nie lękiem (Gib- na ironię, wypierając pewne informacje i za-
bons, Eggleston i Benthin, 1997). Z kolei po- przeczając istnieniu niebezpieczeństw, osoby
łączona z nią skłonność do poszukiwania in- te czynią owe zagrożenia bardziej realnymi.
formacji i zachowania gotowości do zmiany Owa skłonność do radzenia sobie z zagro-
przekonań pozwala na uzyskanie trafnego żeniem poprzez lekceważenie lub zaprze-
obrazu rzeczywistości i zapobiega lekcewa- czanie problemom może się pojawić rów-
żeniu poważnych zagrożeń. Stąd w większo- nież u normalnych jednostek, jednak tylko
ści sytuacji nasza skłonność do zaprzeczania w szczególnych warunkach. Komunikaty bu-
niepożądanym informacjom nie jest szkodli- dzące lęk zwykle stymulują odbiorców do
wa, ponieważ ograniczają dążenie do słusz- podejmowania działań, które mają na celu
ności, szczególnie wtedy, gdy w grę wcho- zmniejszenie zagrożenia (Boster i Mongeau,
dzą ważne aspekty Ja. 1984; Robberson i Rogers, 1988). I tak, na
Poważny problem pojawia się dopiero przykład, adresowany do francuskich nasto-
wtedy, kiedy ludzie nie powściągają swe- latków wykład na temat szkodliwości alkoho-
go pragnienia spostrzegania świata zgod- lu okazał się znacząco bardziej skuteczny,
nie z własnymi przekonaniami i preferencja- kiedy towarzyszyły mu budzące lęk zdjęcia
mi (Armor i Taylor, 1998). Przyjrzyjmy się niż kiedy zilustrowano go neutralnymi ryci-
nami (Levy-Leboyer, 1988). Jednakże istnie- sobów radzenia sobie z lękiem. Odnosi się to
je wyjątek od owej ogólnej zasady. Kiedy także do twojego listu dotyczącego zagrożeń,
lękotwórczy komunikat zawiera opis poważ- jakie wynikają z nadmiernej prędkości na
nego niebezpieczeństwa, a jednocześnie nie autostradach. Żywy opis katastrof drogowych
podpowiada odbiorcom skutecznych metod spowodowanych przez nadmierną prędkość
redukcji zagrożenia (przez samodyscyplinę, będzie skuteczny jedynie wtedy, kiedy opi-
leki, ćwiczenia fizyczne, odpowiednią dietę szesz jednocześnie konkretne kroki, jakie
itp), mogą oni radzić sobie z lękiem poprzez mogą poczynić odbiorcy, aby uchronić się
niedopuszczanie do siebie przekazu albo przed niebezpieczeństwem, takie jak popar-
kwestionowanie jego odniesienia do nich sa- cie odpowiednich inicjatyw politycznych lub
mych (Rogers i Mewborn, 1976). kontakt z ustawodawcą (w liście powinny się
Łatwo zatem zrozumieć, dlaczego tak znaleźć przydatne numery telefonów).
ważne jest zamieszczanie w lękotwórczych
komunikatach jasnych wskazówek podpo-
wiadających odbiorcom, jak mogą postąpić, INTERAKCJE:
aby zmniejszyć zagrożenie. Im wyraźniej do-
strzegamy owe behawioralne sposoby radze- WIARYGODNOŚĆ,
nia sobie z lękiem, tym mniejszą mamy po-
trzebę uciekania się do psychologicznych ZŁOŻONOŚĆ
środków zaradczych, takich jak zaprzeczanie POTRZEBA POZNANIA
(Leventhal i Cameron, 1994; patrz rycina
5.6). Jaki stąd płynie wniosek? Nie próbuj Kiedy chcemy trafnie zareagować na ko-
przekonywać innych za pomocą strachu, nie munikat perswazyjny, musimy uwzględnić
pokazując im jednocześnie konkretnych spo- wiele czynników. Jednym z najbardziej przy-

Strach nie wystarcza.


Konieczny jest plan działania
Studenci czytali ulotki na temat ryzyka zachorowania na
tężec, zawierające przerażające ilustracje osób
zarażonych tą chorobą lub ich niezawierające. Ponadto
część badanych otrzymała konkretne wskazówki, co
należy zrobić, aby zaszczepić się przeciwko tężcowi,"
Pozostałym uczestnikom nie przekazano takich
informacji. Wreszcie utworzono grupę kontrolną, która
nie otrzymała żadnego komunikatu na temat tężca, x
ale dostała plan działań zapobiegawczych. ; :;
Wysoce lękotwórczy przekaz skłaniał odbiorców-:
do poddania się szczepieniu tylko wtedy, ->••
gdy zawierał plan konkretnych działań, a tym samym
obniżał ich lęk przed tężcem. ;V
Źfódto.'Leventhal i Cameróri (adaptacja), 1994. •;

RYCINA 5.6
datnych jest wiarygodność nadawcy. Stosu- nego. W wypadku pozostałych badanych
jąc się do rady wiarygodnego nadawcy, zy- doktor Fallon użył złożonego, niemal nie-
skujemy krótszą drogę ku słusznym przeko- zrozumiałego języka, mówiąc, iż rzeczony
naniom i postawom, ponieważ osoba praw- związek chemiczny prowadzi do „indukcji
dziwie wiarygodna - czyli taka, którą można guza oraz hepatomegalii, hepatomegalocyto-
określić mianem rzetelnego eksperta - jest zy, a także atrofii limfoidalnej trzustki i gra-
zwykle dobrym przewodnikiem. Przyjrzyj- sicy". Badacze poczynili niezwykle interesu-
my się interakcjom pomiędzy czynnikami jące odkrycie: uznany ekspert przekonywał
sytuacyjnymi i osobowymi a ekspercką wie- skutecznie przysięgłych tylko wtedy, gdy po-
dzą i rzetelnością nadawcy oraz ich wpływo- sługiwał się złożoną, niezrozumiałą termino-
wi na siłę oddziaływań perswazyjnych. logią. Dlaczego? Autorzy badania sądzą, iż
kiedy doktor Fallon używał prostego języka,
SPECJALISTYCZNA WIEDZA przysięgli mogli ocenić sytuację na podsta-
wie samych dowodów. Nie musieli wykorzy-
A ZŁOŻONOŚĆ stywać jego eksperckiej wiedzy jako „drogi
Wyobraź sobie, że jesteś członkiem ławy na skróty" ku trafności przekonań. Kiedy
przysięgłych, której zadaniem jest określenie jednak zeznanie specjalisty było niezrozu-
wysokości odszkodowania dla mężczyzny miałe, badani musieli oprzeć swoją opinię na
chorego na raka wskutek kontaktu z niebez- jego reputacji eksperta. Wyniki tego badania
piecznym związkiem chemicznym w miej- prowadzą do interesującego, lecz niepokoją-
scu pracy. Jego pracodawca, duży zakład cego wniosku: uznani eksperci mogą być
produkcyjny, przyznaje, że chory miał stycz- najbardziej przekonujący wtedy, gdy ludzie
ność z owym środkiem, jednak zaprzecza, ja- nie pojmują szczegółów ich wypowiedzi!
koby właśnie to doprowadziło do rozwoju
nowotworu. Jednym z materiałów dowodo- RZETELNOŚĆ
wych jest zeznanie eksperta, doktora Thoma-
sa Fallona, który powołując się na wyniki ba-
A POTRZEBA POZNANIA
dań naukowych, stwierdza, że ów związek Specjalistyczna wiedza okazuje się skutecz-
chemiczny w istocie wywołuje nowotwory nym środkiem perswazyjnym przede wszyst-
u wielu gatunków zwierząt, w tym także kim wtedy, gdy odbiorcy wybierają „drogi na
u ludzi. W jakim stopniu byłbyś gotów uwie- skróty". Czy drugi składnik wiarygodności -
rzyć opinii tego specjalisty? Wyniki badania rzetelność - funkcjonuje podobnie? Niektó-
przeprowadzonego przez Joela Coopera, Eli- re badania wskazują, że rzeczywiście tak
zabeth Bennett i Holly Sukel (1996) sugeru- jest. Wiemy już, że niektóre osoby (ludzie
ją, że zależałoby to nie tylko od uznania 0 niskim poziomie potrzeby poznania) z za-
świadka za prawdziwego eksperta, ale także sady wolą myśleć „na skróty" (Cacioppo
od złożoności jego zeznania. 1 in., 1996). Można przypuszczać, że ludzie
Uczestników tego badania - „przysięg- ci będą szczególnie chętnie przyjmowali lub
łych" - poinformowano, że doktor Fallon odrzucali argumenty nadawcy, opierając się
jest uznanym lub tylko dość dobrym specja- na przypisywanej mu powszechnie rzetelno-
listą w swojej dziedzinie. Składając zeznanie ści. Z kolei osoby o dużej potrzebie poznania
w obecności części badanych, ekspert uży- powinny się raczej koncentrować na sile ar-
wał potocznego języka, stwierdzając po pro- gumentów niż na reputacji człowieka, który
stu, że ów związek chemiczny powoduje ra- je przedstawia. Nasze przypuszczenia zna-
ka wątroby, kilka innych schorzeń tego lazły potwierdzenie w wynikach pewnego
organu oraz choroby układu immunologicz- eksperymentu. Odbiorcy o niewielkiej po-
trzebię poznania ulegali wpływom wiary- kiedy idee przekazu są dostępne poznawczo
godnego nadawcy nawet wtedy, gdy używał (czyli można je sobie łatwo wyobrazić).
słabych argumentów na poparcie swego sta- Kilka czynników związanych z trafno-
nowiska. Odbiorcy o wysokim poziomie po- ścią mieści się w samej osobie, wpływając na
trzeby poznania nie zmieniali przekonań pod jej reakcje na przekazy perswazyjne. Ludzie
wpływem reputacji nadawcy, opierając się bezpośrednio zaangażowani w daną sprawę
przede wszystkim na jakości przytaczanych dążą do słuszności postaw, ponieważ to od
przez niego argumentów (Priester i Petty, niej zależy powodzenie ich zamierzeń. Tak-
1995). że ludzie w smutnym nastroju mają zwykle
silną motywację do trafnego spostrzegania
rzeczywistości, ponieważ odczuwają lęk
PODSUMOWANIE przed konsekwencjami pomyłki. Wreszcie,
osoby podatne na sugestię uznają wiele ko-
munikatów perswazyjnych za trafne, ponie-
Większości ludzi zależy na słuszności włas- waż ufają innym bardziej niż sobie. Dodat-
nych postaw i przekonań, próbują jednak kowe czynniki związane z trafnością odnaj-
osiągać ów cel w różnych sytuacjach i na róż- dujemy w sytuacji. Dążenie do słuszności
ne sposoby. Mogą dążyć ku słuszności po- może ulec osłabieniu, kiedy odbiorca podjął
przez głębokie przetwarzanie informacji, kie- już decyzję albo kiedy treść przekazu jest
dy to rozważają wnikliwie argumenty przeka- sprzeczna z jego preferencjami. W skrajnych
zu. Jednakże druga, znacznie bardziej po- wypadkach owa skłonność do wypierania
wierzchowna, droga ku słuszności wiedzie niepożądanych informacji lub zaprzeczania
„ścieżką na skróty". Aby osiągnąć trafność, im może być niebezpieczna. Odbiorcy chęt-
ludzie często decydują się na zmianę postaw niej wykorzystują wiarygodność nadawcy
czy przekonań, kiedy źródło przekazu per- jako „drogę na skróty" ku słuszności postaw,
swazyjnego jest wiarygodne, kiedy ów komu- kiedy charakteryzują się niewielką potrzebą
nikat został zaakceptowany przez innych oraz poznania lub kiedy przekaz jest złożony.

CEL: ZGODNOŚĆ
ichaela Faradaya, jedną z najważniej-

M szych postaci dziewiętnastowiecznej


nauki brytyjskiej, poproszono kiedyś
o wyrażenie opinii na temat znienawidzone-
jak większość nas, Faraday uważał zgodność
za pożądaną i godną podziwu właściwość
ludzkiego zachowania, której brak zasługuje
na pogardę (Allgeier i in., 1979). Sformuło-
go rywala: „Czy zatem tamten profesor za- wanie drugiej obserwacji wymaga nieco
wsze się myli?". Faraday spojrzał z niechęcią głębszej analizy. Dlaczego Faraday pragnął
na swego rozmówcę i odrzekł: „O nie, on nie umniejszyć nieliczne sukcesy swego rywala?
jest aż tak konsekwentny". Psycholog społeczny mógłby odpowiedzieć
Lekceważąca wypowiedź Faradaya na te- na to pytanie, sugerując, iż uczony padł ofia-
mat możliwości intelektualnych przeciwnika rą zasady zgodności, która głosi, że ludzie
pozwala nam poczynić parę obserwacji od- dążą do spójności poznawczej i są gotowi
noszących się do dążenia ku zgodności. Pier- zmieniać postawy, przekonania, spostrzeże-
wsza z nich wydaje się oczywista: podobnie nia i działania, żeby ją osiągnąć. Aby zacho-
wać zgodność swych niekorzystnych opinii glądów politycznych osoby, którą lubimy -
na temat rywala, Faraday musiał znaleźć odczuwamy zadowolenie i nie potrzebujemy
sposób na zanegowanie jego sukcesów. zmian. Gdy jednak nasz system poznawczy
Uczynił to, określając osiągnięcia przeciwni- utraci równowagę - na przykład, kiedy nie
ka mianem niekonsekwencji. zgadzamy się z poglądami politycznymi czło-
Chociaż nie możemy mieć pewności, iż wieka, którego darzymy ogromną sympatią -
reakcja Faradaya wynikała z jego dążenia do odczuwamy nieprzyjemne napięcie. Aby je
wewnętrznej zgodności (a on sam już od złagodzić, musimy zmienić coś w systemie.
1867 roku nie jest w stanie udzielić nam żad- Przyjrzyjmy się teorii równowagi, by zrozu-
nych wyjaśnień), spróbujmy przyjrzeć się mieć, jak owa potrzeba zmiany może wpły-
przyczynom podobnych zachowań w cza- wać na uleganie perswazji.
sach obecnych. W tym celu zgłębimy naj- Wyobraź sobie, że twój ulubiony aktor
pierw dwie najważniejsze teorie zgodności - lub aktorka filmowa wygłasza publicznie po-
glądy polityczne, z którymi zupełnie się nie
zgadzasz. Zgodnie z teorią Heidera straciłbyś
ZASADA ZGODNOŚCI równowagę poznawczą, ponieważ byłbyś
Zasada, która głosi, że ludzie zmieniają postawy, prze- w opozycji wobec kogoś, kogo lubisz. Przy-
konania, spostrzeżenia i zachowania, aby uzyskać ich pomnijmy, że równowaga zostaje zachowa-
wzajemną spójność. na wtedy, kiedy zgadzamy się z osobą, którą
lubimy albo nie zgadzamy się z kimś, kto bu-
dzi naszą antypatię. Co mógłbyś uczynić,
czyli teorie równowagi i dysonansu poznaw- aby złagodzić nieprzyjemne napięcie i odzy-
czego - które wyznaczają kierunek badań skać równowagę poznawczą? Jedno z możli-
nad perswazją. Następnie rozważymy, jakie wych posunięć polegałoby na zmianie sto-
cechy osoby i sytuacji wpływają na dążenie sunku do aktora - w ten sposób pozosta-
do zgodności. wałbyś w opozycji wobec osoby, której nie
lubisz. Alternatywnym rozwiązaniem byłaby
zmiana postawy wobec danego zagadnienia
TEORIA RÓWNOWAGI - w ten sposób zgodziłbyś się z kimś, kogo
lubisz. W obu wypadkach odzyskałbyś har-
POZNAWCZEJ monię i równowagę poznawczą.
Wybór jednego z tych rozwiązań zależał-
Według Fritza Heidera (1946, 1958), autora by w dużej mierze od tego, jak silne są twoje
teorii równowagi poznawczej, wszyscy dą- postawy. Gdybyś zatem miał bardzo zdecy-
żymy do harmonii i zgodności naszych poglą- dowane poglądy na dany temat (na przykład
dów na świat. Pragniemy zgadzać się z ludź- opowiadałbyś się stanowczo za dostępnością
mi, których lubimy, i pozostawać w nie- broni palnej lub przeciw niej), prawdopodob-
zgodzie z tymi, których nie darzymy sympa- nie odzyskałbyś równowagę poprzez zmianę
tią. Chcemy kojarzyć dobre rzeczy z dobrymi opinii na temat aktora, który się z tobą nie
ludźmi oraz złe rzeczy ze złymi ludźmi. Pra- zgadza. Gdyby jednak twoje przekonania nie
gniemy spostrzegać rzeczy podobne pod pew- były tak niezłomne, prawdopodobnie od-
nymi względami jako podobne także w in- zyskałbyś równowagę, przychylając się do
nych aspektach. Heider twierdzi, że taka har- opinii ulubionego aktora. Wyniki licznych
monia wytwarza w nas stan równowagi poz- badań potwierdzają słuszność przypuszczeń,
nawczej. Kiedy znajdujemy się w stanie rów- które wynikają z teorii równowagi w odnie-
nowagi - na przykład przychylając się do po- sieniu do zmiany postaw (Eagly i Chaiken,
1993; Ińsko, 1984; Judd i Krosnick, 1989). dysonansu poznawczego Leona Festingera
Ludzie chętnie zmieniają poglądy, aby za- (1957). Podobnie jak teoria równowagi poz-
chować harmonie pomiędzy obrazem siebie, nawczej, koncepcja ta zakłada, że kiedy lu-
nadawcy i tematu przekazu. dzie dostrzegają brak spójności pomiędzy
Reklamodawcy często wykorzystują tę własnymi postawami, przekonaniami lub za-
skłonność, wybierając gwiazdy, które mają chowaniami, odczuwają nieprzyjemne pobu-
przekonać konsumentów o zaletach rekla- dzenie psychiczne (zwane dysonansem)
mowanych produktów. Przy uwzględnieniu i dążą do redukcji napięcia poprzez zmniej-
efektu specjalistycznej wiedzy nadawcy lo- szenie owej niezgodności. Ponadto Festinger
giczna wydaje się decyzja firmy Nike, aby stwierdził, że ludzie dążą do wyeliminowa-
zatrudnić gwiazdę koszykówki, Michaela nia niespójności tylko wtedy, gdy dotyczy
Jordana, do promocji butów sportowych. Ja- ona sprawy, która ma dla nich istotne znacze-
kie przesłanki mogły jednak skłonić firmę nie. Na przykład, jeżeli dostrzeżesz niezgod-
McDonald's do zapłacenia Jordanowi milio- ność w swoich przekonaniach na temat jazdy
nów dolarów za reklamę sieci restauracji motocyklem - z jednej strony kosztuje mniej
szybkiej obsługi? Wyjaśnienia należy szukać niż użytkowanie samochodu, jednak z dru-
w teorii równowagi'. Ponieważ ludzie lubią giej wydaje się niebezpieczna - odczujesz
Michaela Jordana, prawdopodobnie polubią silny dysonans jedynie wtedy, gdy jazda mo-
wszystko, co będzie promował (a nawet tocyklem stanowi dla ciebie realny i znaczą-
wszystko, z czym będzie się kojarzył). Zgod- cy problem, ponieważ, być może, właśnie
nie z teorią równowagi poznawczej nie trze- zastanawiasz się nad kupnem harleya. Łatwo
ba być ekspertem, aby skutecznie przekony- zatem zrozumieć, dlaczego rzadko obserwu-
wać innych. Wystarczy cieszyć się sympatią jemy silny dysonans w sytuacjach, w których
odbiorców. brak zaangażowania Ja (Aronson, 1969; Thi-
Producenci chętnie wypłacają astrono- bodeau i Aronson, 1992). Kiedy jednak nies-
miczne sumy gwiazdom, których talenty po- pójność dotyczy sprawy związanej z Ja, jego
zostają bez związku z reklamowanymi wyro- znaczenie rośnie, podobnie jak potrzeba roz-
bami. Możemy stąd wnioskować, że świat wiązania problemu.
biznesu uznał, iż warto inwestować w od-
działywanie równowagi poznawczej. Dowo-
dy na opłacalność takich inwestycji odnajdu- DYSONANS POZNAWCZY
jemy w wynikach badania opinii publicznej, Nieprzyjemny stan pobudzenia psychicznego wynika-
które wskazują na to, iż 76% konsumentów jący z niespójności ważnych postaw, przekonań lub za-
wybrałoby markę lub produkt skojarzone chowań danej osoby.
z pozytywnie ocenianymi przedsięwzięcia-
mi, takimi jak Igrzyska Olimpijskie czy re-
mont Statuy Wolności (Kadlec, 1997). Zanim teoria dysonansu zdominowała
badania nad perswazją, badacze skupiali się
przede wszystkim na zmianie postaw i prze-
TEORIA DYSONANSU konań, zakładając, że pociąga ona za sobą
zmianę zachowania. Chociaż rzeczywiście
POZNAWCZEGO często obserwujemy taką sekwencję, jednym
z najcenniejszych dokonań twórców teorii
Koncepcją teoretyczną, która dostarczyła dysonansu było wykazanie, że zmiany mogą
najsilniejszych dowodów na istnienie moty- zachodzić w odwrotnej kolejności. Zmiana
wacji zgodności, jest bez wątpienia teoria zachowania może skłonić daną osobę do
DOGBERT UŻYWA DYSONANSU
Chociaż oddziaływanie dysonansu rzadko bywa tak drama- i bardzo zabawne. Kiedy później zapytano
tyczne, jak w tym komiksie, autor, Scott Adams, trafnie uch- ich o opinię na temat nudnego zadania, oso-
wycił kilka warunków (niska pensja, niewystarczające uza- by, którym zapłacono jednego dolara, okre-
sadnienie, wolny wybór), które zgodnie z tą koncepcją ślały je jako zabawniejsze niż badani, którzy
prowadzą do samooszukiwania się. otrzymali dwadzieścia dolarów. Postawy tych
ostatnich w ogóle się nie zmieniły.
Jak można wyjaśnić owe intrygujące wy-
niki? Rozwiązania dostarcza nam teoria dy-
zmiany związanych z tym zachowaniem po- sonansu. Badani, którym zapłacono tylko
staw i przekonań, po to, aby pozostały spój- dolara, musieli zmierzyć się z dwoma nie-
ne z podjętym działaniem (Cooper i Scher, spójnymi poglądami na własny temat: „Z re-
1994). guły jestem prawdomówny" (przekonanie to
W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat żywi większość nas) oraz „Właśnie skłama-
przeprowadzono wiele eksperymentów doty- łem bez żadnego powodu". Najprostszym
czących dysonansu poznawczego. Z pewno- sposobem na zredukowanie owej niezgod-
ścią najsłynniejszym z nich było badanie ności była dla nich zmiana opinii na temat
opublikowane w 1959 roku przez Leona Fe- zadania. Odtąd nie kłamali już, twierdząc, że
stingera i J. Merrilla Carlsmitha. W ich ekspe- zadanie jest interesujące. Z kolei badani,
rymencie badani, którzy wykonywali nudne którym zapłacono dwadzieścia dolarów, nie
zadanie (przykręcali drewniane kołki do tab- odczuwali nieprzyjemnego dysonansu, owa
licy), otrzymywali jednego lub dwadzieścia kwota stanowiła bowiem wystarczający po-
dolarów w zamian za poinformowanie kolej- wód, wystarczające uzasadnienie ich za-
nego uczestnika, że zadanie jest interesujące chowania. Ostatecznie nawet prawdomówna
osoba nie zawaha się niegroźnie skłamać dla w ciągu zaledwie kilku sekund dzielących
dwudziestu dolarów. Zatem z powodu wyp- odpowiedzi obu grup nie zmieniły się ani
łaconej kwoty nie uznali swego postępku za warunki wyścigu, ani tor wyścigowy, ani
niezgodny z obrazem siebie jako osoby „z re- pogoda. Zapewne nie, jednak zgodnie z teo-
guły prawdomównej". Stąd nic nie skłaniało rią dysonansu dokonała się zmiana w sa-
ich do zmiany postawy wobec zadania. mych badanych - doświadczyli oni dyso-
nansu podecyzyjnego, czyli konfliktu po-
ZACHOWANIE SPRZECZNE Z POSTAWĄ między świadomością, że podjęli decyzję,
a obawą, iż być może popełnili błąd. Aby
To wyjaśnienie wyników eksperymentu Fe- zredukować wynikające stąd nieprzyjemne
stingera i Carlsmitha podkreśla podstawo- napięcie, badani przekonali samych siebie,
we założenie teorii dysonansu. Zachowa- że obstawione przez nich konie na pewno
nie sprzeczne z postawą - czyli niezgodne wygrają.
z istniejącym przekonaniem - spowoduje Wkrótce po podjęciu decyzji ludzie zwy-
zmianę owej postawy tylko wtedy, gdy ak- kle oceniają swój wybór bardziej pozytyw-
tor uważa, że dobrowolnie wybrał dane nie, a wszystkie pozostałe możliwości -
działanie (Brehm i Cohen, 1962). mniej przychylnie. Dzieje się tak szczególnie
Gdybyś, na przykład, na żądanie szefa wtedy, gdy czują się mocno przywiązani
podpisał się pod petycją popierającą nielu- (osobiście zaangażowani) do podjętej decy-
bianego przez ciebie polityka, prawdopodob- zji (Brehm i Cohen, 1962; Eagly i Chaiken,
nie nie byłbyś skłonny zmienić swojej posta- 1993). Osoby badane w czasie wyścigów
wy wobec tego polityka, ponieważ sądziłbyś, konnych odczuwały takie przywiązanie, kie-
że szef nie pozostawił ci wyboru. Kiedy zna- dy postawiły już pieniądze i nie mogły zmie-
czące siły zewnętrzne (groźby, łapówki, żą- nić decyzji. Odtąd były nieodwracalnie zwią-
dania) odbierają danej osobie poczucie wol- zane z dokonanym wyborem i musiały zre-
nego wyboru, zachowanie sprzeczne z posta- dukować wynikający stąd dysonans podecy-
wą rzadko wywołuje u niej dysonans poz- zyjny, przekonując się, że podjęły słusz-
nawczy (Eagly i Chaiken, 1993). ną decyzję. Przypomnijmy, że - jak wiemy
z jednego z poprzednich podrozdziałów - po
DYSONANS PODECYZYJNY podjęciu nieodwracalnej decyzji nasze dąże-
nie do trafnego spostrzegania rzeczywistości
Dysonans powstaje nie tylko w wyniku za- słabnie (Taylor i Gollwitzer, 1995). Według
chowań niezgodnych z postawą. Innego źró- teorii dysonansu zastępuje je dążenie do spo-
dła dysonansu dotyczyło badanie, które prze- strzegania rzeczy jako zgodnych ze sobą
prowadzono podczas wyścigów konnych (patrz rycina 5.7).
w Kanadzie. Badacze zapytali ludzi, którzy
stawiali na swych faworytów dwa dolary,
o to, jakie szansę na zwycięstwo mają obsta-
wione przez nich konie (Knox i Inkster, OSOBA:
1968). Połowę badanych zapytano o to tuż
przed postawieniem owych dwóch dolarów,
NAPIĘCIE A PREFERENCJA
pozostałych - natychmiast po odejściu od ZGODNOŚCI
kasy. Wyniki dwóch niezależnych badań do-
wiodły, że osoby zapytane po postawieniu Jak przedstawiono na rycinie 5.7, na nasze
pieniędzy były znacznie pewniejsze sukcesu dążenie do redukcji niezgodności wpływa
swego faworyta. Zadziwiające! Przecież wiele czynników. Przyjrzyjmy się najpierw
Wzbudzenie Wzmocnienie Motywacja Redukcja
Dysonans Dysonans nasila się, Dysonans Redukcję
zaczyna kiedy działania jest doświadczany dysonansu
się od lub decyzje jako umożliwia

są spostrzegane
jako dobrowolne

nie są uzasadnione
działań lub dużą nagrodą
decyzji lub groźba zmiana, która ma
sprzecznych nieprzyjemne na celu usunięcie
z ważnym pobudzenie nieprzyjemnego
aspektem sa napięcia
Ja nieodwracalne

prowadzą
do negatywnych,
przewidywanych
konsekwencji

Od wzbudzenia do redukcji dysonansu


K|lka czynników wzbudza, wzmacnia, motywuje do zmian oraz redukuje dysonans poznawczy.

RYCINA 5.7

cechom osoby, które kształtują motywację Po pierwsze, wyniki licznych badań do-
spójności. Większość rezultatów potwierdza- wodzą, że niespójność rzeczywiście prowa-
jących rolę tych czynników pochodzi z ba- dzi do stanu podwyższonego napięcia (El-
dań nad dysonansem poznawczym. Zasta- kin i Leippe, 1986; Harmon-Jones, Brehm,
nówmy się najpierw, w jaki sposób napięcie Greenberg, Simon i Nelson, 1996). W jed-
wynikające z niespójności prowadzi do nym z eksperymentów badacze zastosowali
zmiany postaw i przekonań. Jaką funkcję procedurę typową dla badań nad dysonan-
pełni napięcie i jaki rodzaj pobudzenia wy- sem. Studenci Uniwersytetu Princeton mogli
wołuje zmiany? dobrowolnie napisać esej sprzeczny z ich po-
glądami na temat całkowitego zakazu spoży-
wania alkoholu w miasteczku akademickim.
NAPIĘCIE
Badacze poinformowali ich, że zależy im na
Festinger (1957) stwierdził, że niezgodność eseju popierającym ów zakaz, i poprosili
wywołuje nieprzyjemne napięcie, a ludzie osoby badane o napisanie takiej pracy, mó-
często zmieniają postawy, aby pozbyć się te- wiąc: „Będziemy wdzięczni za waszą po-
go niepożądanego uczucia. Większość badań moc, ale wybór zależy tylko od was". Kiedy
potwierdza obie tezy Festingera. studenci zdecydowali się na napisanie wy-
pracowania niezgodnego z własnymi posta- nych umysłów". Oscar Wilde: „Konsekwen-
wami, odczuwane przez nich napięcie (mie- cja to ostatnie schronienie ludzi bez wyo-
rzone za pomocą wskaźników fizjologicz- braźni". Wreszcie, nasz ulubieniec, Aldous
nych) było wyraźnie wyższe niż u studentów, Huxley: „Prawdziwie konsekwentni są tylko
którym nie pozostawiono wyboru. Zatem, umarli". Najwyraźniej pojęcie zgodności nie
zgodnie z założeniami teorii dysonansu, oso- cieszy się uznaniem całego świata (Staw
by, które dobrowolnie zdecydowały się na i Ross, 1980).
działanie niezgodne z postawami, odczuwa- Ta obserwacja skłoniła jednego z auto-
ły większe napięcie, wynikające z osobistej rów tego podręcznika i jego dwóch współ-
niespójności (Croyle i Cooper, 1983). pracowników do opracowania Skali Prefe-
Po drugie, istnieją liczne dowody słusz- rencji Zgodności. Pytali oni badanych, czy
ności drugiej części tezy Festingera, według zgadzają się ze stwierdzeniami takimi, jak:
której ludzie są gotowi zmienić niespójną po- „Zależy mi na tym, by moje czyny były
stawę, aby uwolnić się od towarzyszącego zgodne z moimi przekonaniami" (Cialdini,
jej nieprzyjemnego pobudzenia (Fazio, Zan- Trost i Newsom, 1995). Okazało się, że
na i Cooper, 1977; Zanna i Cooper, 1974). u osób, które uzyskały niskie wyniki w tym
W jednym z badań osoby, które dobrowolnie teście, nie obserwowano typowego dążenia
napisały esej niezgodny z własną postawą, do spójności. Na przykład w standardowym
lecz nie odczuwały nieprzyjemnego napię- badaniu zjawiska dysonansu część badanych
cia, ponieważ bez ich wiedzy podano im śro- mogła dobrowolnie zdecydować się na napi-
dek uspokajający, nie zmieniły poglądów na sanie eseju opowiadającego się za podniesie-
dany temat. Zatem redukcja napięcia wyeli- niem czesnego na ich uczelni. Pozostali stu-
minowała u nich potrzebę zmiany (Cooper, denci mieli ograniczoną wolność wyboru.
Zanna i Taves, 1978). Inne badania dowiodły, U osób o wysokich wynikach na skali prefe-
że przyczyną zmian nie jest każde pobudze- rencji zgodności zaobserwowano typowe
nie, lecz tylko jego szczególna odmiana, któ- efekty dysonansu - ich poglądy na temat pod-
rą wskazał Festinger - nieprzyjemne napię- niesienia czesnego stawały się bardziej pozy-
cie (EUiot i Devine, 1994; Losch i Cacioppo, tywne tylko wtedy, gdy osoby te napisały esej
1990). To właśnie ów drażniący charakter po- dobrowolnie. Jednakże u badanych o niskim
budzenia motywuje do zmian, pogarsza- poziomie preferencji zgodności nie stwier-
jąc samopoczucie niespójnej osoby, dopóki dzono podobnego zjawiska. Ich postawa wo-
nie zrobi ona czegoś, aby odzyskać wew- bec podwyżki czesnego nie zależała od tego,
nętrzną zgodność. Podsumowując, badania czy poparli ją dobrowolnie, czy też pod pre-
dowiodły, że nieprzyjemne pobudzenie jest sją. Jak można przypuszczać, motywacja do
jednym z najistotniejszych czynników, które zachowania wewnętrznej zgodności nie wy-
determinują zmianę postaw i przekonań. stępuje u osób, które nisko ją cenią.

PREFERENCJA ZGODNOŚCI
Wprowadzając temat zgodności, przytoczy-
SYTUACJA:
liśmy wypowiedź Michaela Faradaya, KONSEKWENCJE
świadczącą o tym, jak wysoko ją cenił. Wię-
kszość ludzi jest podobnego zdania, jednak I WYRAZISTOŚĆ
nie wszyscy. Rozważmy wypowiedzi innych
osobistości. Ralph Waldo Emerson: „Głupia Omówiliśmy już pewne ogólne właściwości
zgodność jest szpetną maszkarą ograniczo- sytuacji, od których zależy, kiedy działanie
niezgodne z postawą może prowadzić do Tłumaczy, że chciałby pokazać ów doku-
zmiany. Dzieje się tak na przykład wtedy, ment szefowi. Wydaje ci się, że jesteś coś
gdy dane zachowanie wiąże się z niewielką winien sprzedawcy, który spędził godzinę na
nagrodą i nie jest wystarczająco uzasadnio- czyszczeniu twoich dywanów, a zatem zga-
ne. Na uwagę zasługują także dwa inne czyn- dzasz się. Za jakiś czas dowiadujesz się, że
niki sytuacyjne: konsekwencje działania twój czyn pociągnął za sobą niepożąda-
i wyrazistość niezgodności. ne konsekwencje - po wyjściu od ciebie
sprzedawca udał się do twojej sąsiadki
KONSEKWENCJE i sprzedał jej odkurzacz, powołując się na
podpisaną przez ciebie rekomendację.
Skutki zachowania niezgodnego z postawą Aby usprawiedliwić swoje postępowa-
mogą decydować o rozmiarze wywołanych nie, mógłbyś próbować przekonywać siebie
przez nie zmian. Nikt nie chce podejmować o wysokiej jakości odkurzacza, gdybyś są-
sprzecznych z własnymi postawami działań dził, że mogłeś przewidzieć konsekwencje
o poważnych konsekwencjach - a zatem im swego zachowania (na przykład dlatego, że
większy wpływ wywarło zachowanie danej słyszałeś uprzednio o podobnej taktyce).
osoby na otaczający ją świat, tym silniejsza Gdyby jednak sztuczka zastosowana przez
jest jej motywacja do dopasowania własnych sprzedawcę była dla ciebie zupełnym za-
postaw do podjętego działania. Na przykład, skoczeniem, czymś, czego absolutnie nie
gdybyś po napisaniu niezgodnego z twoimi mogłeś przewidzieć, prawdopodobnie nie
przekonaniami wypracowania popierającego czułbyś się odpowiedzialny za to, co się
podniesienie czesnego dowiedział się, że ów stało, i nie zmieniłbyś opinii na temat ja-
esej skłonił władze uczelni do wprowadzenia kości urządzenia (Cooper, 1971; Goethals,
ogromnej podwyżki, zapewne szczególnie Cooper i Naficy, 1979). Ponownie zatem
chętnie przekonałbyś samego siebie o ko- przekonujemy się, że czynniki, które wią-
nieczności jej wprowadzenia. Wiele badań żą niezgodny z postawą czyn - lub jego
dowodzi słuszności takich przypuszczeń konsekwencje - z Ja, częściej wywołują
(Collins i Hoyt, 1972). Chociaż poważne ne- zmiany.
gatywne konsekwencje niespójnych zacho-
wań nie wydają się warunkiem koniecznym
zmian postaw, niewątpliwie sprzyjają ich za- WYRAZISTOŚĆ NIEZGODNOŚCI
chodzeniu (Harmon-Jones i in., 1996; John- Jak wynika z naszych założeń, ludzie zmie-
son, Kelly i LeBlanc, 1995). niają postawy i przekonania, aby uwolnić się
Musi im jednak towarzyszyć pewna od niezgodności - zatem aspekty sytuacji,
istotna okoliczność: negatywne konsekwen- które czynią niezgodność bardziej wyrazi-
cje skłaniają ludzi do zmiany postaw tylko stą (lepiej widoczną), powinny wywoływać
wtedy, kiedy można je było przewidzieć. większe zmiany (Blanton, Cooper, Skurnik
Wyobraź sobie, że po obejrzeniu darmowej, i Aronson, 1997). Wyrazistość niezgodności
przeprowadzonej w twoim mieszkaniu, de- można zwiększyć za pomocą metody sokra-
monstracji działania nowego modelu odku- tejskiej, która polega na zmianie stanowiska
rzacza odmawiasz zakupu urządzenia, po- danej osoby na dany temat poprzez zadawa-
nieważ uznajesz, że efekty odkurzania są nie jej pytań ujawniających sprzeczność po-
mizerne. Jednak przed odejściem sprzedaw- między tym stanowiskiem a jej opiniami na
ca prosi cię o podpisanie oświadczenia, pokrewne tematy. Autor tej metody, Sokra-
w którym oceniasz wysoko zarówno urzą- tes, twierdził, że kiedy dowiedziemy niezbi-
dzenie, jak i przeprowadzoną prezentację. cie istnienia owych niezgodności, dana oso-
ba będzie próbowała je usunąć. Badania nad kowe" dowody, jakich dostarczył przeciw
perswazją dowodzą słuszności założeń So- niemu wykrywacz kłamstw. Zaczął także
kratesa. W reakcji na przekazy, które dema- przychylać się do opinii autorytetów, które
skują niespójność, większość ludzi stara się zapewniały go o jego winie, oraz wierzyć
odzyskać zgodność postaw i zachowań (Mc- w prawdziwość wyimaginowanych scen,
Guire, 1960; McGuire i McGuire, 1996). w których występował jako sprawca prze-
Jedna ze skutecznych metod skłaniania stępstwa. Nic dziwnego, że niezdolność Pe-
ludzi do podejmowania społecznie użytecz- tera do przypomnienia sobie jakichkolwiek
nych działań polega na uzmysłowieniu im szczegółów morderstwa - stanowiąca jedy-
rozbieżności pomiędzy ich czynami a dekla- ną wyrazistą niespójność w całej sprawie -
rowanymi przez nich wartościami. Wyobraź nie mogła przetrwać zbyt długo. Wkrótce nie
sobie, że ankieterka z pewnej firmy badaw- tylko przyznał się do zabójstwa, ale także za-
czej przeprowadza z tobą wywiad telefonicz- czął dodawać kolejne detale. Kiedy któreś
ny na temat twojej postawy wobec przetwa- z nich nie pasowały do faktów znanych ofi-
rzania surowców wtórnych. W trakcie roz- cerom śledczym, zarzucali Reilly'emu, że
mowy wyrażasz poparcie dla tej idei. Ankie- próbuje robić uniki, a on natychmiast wymy-
terka prosi cię następnie, abyś przypomniał ślał inne szczegóły. W trakcie jednej z takich
sobie sytuację, w której zachowałeś się nie- sesji Reilly - skrytykowany ostro za przy-
zgodnie z wyrażonym przed chwilą poglą- pomnienie sobie niewłaściwych detali - po-
dem (wyrzuciłeś do zwykłego śmietnika, prosił śledczego o „jakąś wskazówkę", która
a nie do specjalnego pojemnika na maku- pomogłaby mu skonstruować spójny obraz
laturę, przeczytaną gazetę). Prawdopodobnie zdarzeń.
po dostrzeżeniu niezgodności pomiędzy Przypadek Petera Reilly'ego wydaje się
własnymi poglądami a czynami będziesz się znacząco podobny do tego, co przytrafiło się
starał przestrzegać w przyszłości zasad prze- uczestnikom opisanego wcześniej badania
twarzania surowców wtórnych. Owa takty- Kassina i Kiechela (1996), w którym niewin-
ka, polegająca na skłonieniu ludzi, by wyra- nych ludzi oskarżano o naciśnięcie klawisza,
zili poparcie dla słusznej sprawy, a następnie co jakoby powodowało utratę wszystkich za-
na uzmysłowieniu im, że nie zawsze postę- sobów komputera. Wiele spośród osób, któ-
pują zgodnie z własnymi przekonaniami, re (na podstawie fałszywych dowodów)
okazała się skutecznym sposobem ograni- uwierzyły we własne przewinienie, pamięta-
czenia zużycia energii w australijskich gos- ło z najdrobniejszymi szczegółami, jak i kie-
podarstwach domowych (Kantola, Syme dy doszło do rzekomego zdarzenia. Mówiły
i Campbell, 1984). W Stanach Zjednoczo- na przykład: „Uderzyłam w klawisz kantem
nych metodę tę wykorzystali Elliot Aronson dłoni po tym, jak wywołał pan literę A". Po-
i jego współpracownicy w celu ograniczenia dobne rezultaty pozostają w zgodzie z wnio-
zużycia wody, zwiększenia ilości przetwa- skiem, do jakiego doszli psychologowie ba-
rzanych surowców wtórnych oraz skłonienia dający inne rodzaje reakcji (na przykład
ludzi do stosowania prezerwatyw (zob. Fried sądowe zeznania naocznych świadków czy
i Aronson, 1995). wspomnienia „odzyskane" podczas sesji te-
Zastanówmy się, w jaki sposób wyraźna rapeutycznych): dążenie do spójności jest tak
niezgodność mogła skłonić Petera Reilly'ego, dalekosiężne, że może dotrzeć do ludzkiej
by przyznał się do morderstwa, którego nie pamięci i zmienić właściwości zapamięta-
popełnił. Początkowo nie pamiętał zbrodni. nych wydarzeń, aby dostosować je do nowo
Później jednak, po wielu godzinach wyczer- powstałych przekonań (Bowers i Farvolden,
pującego przesłuchania, zaakceptował „nau- 1996; Loftus i Ketcham, 1994).
badanych zwrócono najpierw uwagę na poję-
cie zgodności, prosząc ich o przeczytanie li-
INTERAKCJE: stu od innego uczestnika badania, w którym
ZGODNOŚĆ? ALE Z CZYM? autor chwalił spójność i konsekwencję. Wo-
bec drugiej połowy badanych nie zastosowa-
no tego zabiegu. Następnie, po dobrowol-
Ludzie zwykle poddają się regule zgodności nym napisaniu eseju opowiadającego się za
wtedy, gdy jest ona wyrazista. Nie zawsze podniesieniem czesnego, badani wyrażali
jednak tak się dzieje. Możemy, na przykład, swoje postawy wobec podwyżki. Wyniki by-
spodziewać się odwrotnej zależności wśród ły jednoznaczne: po tym, jak przypomniano
osób, które oceniają spójność negatywnie. im o znaczeniu spójności, osoby o wysokiej
Jak ich rozpoznać? Przypomnijmy sobie lub średniej preferencji zgodności zmieniły
Skalę Preferencji Zgodności, która mierzy swoje postawy tak, by odpowiadały one tre-
stopień, w jakim ludzie dążą do spójności ści napisanego przez nie eseju. Badani o ni-
(Cialdini, Trost i Newsom, 1995). Wyniki skiej preferencji zgodności zachowali się od-
badań na tej skali sugerują, że istnieje grupa wrotnie - zmienili postawy tak, by w jeszcze
ludzi przeciwnych zgodności, którzy wolą mniejszym stopniu zgadzały się z treścią
reagować spontanicznie, zmiennie i w spo- eseju (patrz rycina 5.8). Wyniki tego bada-
sób nieprzewidywalny. Czy wyrazistość za- nia po raz kolejny wskazują na konieczność
sady zgodności skłoniłaby ich do mniejszej uwzględniania interakcji osoba-sytuacja.
konsekwencji? Sposób reakcji na niespójność zależy od
Renee Bator (1998) zaprojektowała ek- łącznego oddziaływania czynników zlokali-
speryment, który miał odpowiedzieć na to zowanych w osobie i poza nią.
pytanie. Poprosiła badanych, wśród których Oczywiście, na skuteczność perswazji
były osoby o wysokim, średnim i niskim po- odwołującej się do spójności wpływają rów-
ziomie preferencji zgodności, o napisanie nież inne interakcje. Na przykład w różnych
eseju niezgodnego z ich postawami. Połowie kulturach dążenie do zgodności prowadzi do

Skutki preferencji
i wyrazistości spójności
Badani czytali bądź nie czytali listu, który uwypuklał
pojęcie zgodności. Następnie dobrowolnie pisali esej
opowiadający się za znaczną podwyżką czesnego na ich
uczelni. Po napisaniu eseju niezgodnego z postawami
badani zmieniali swoje poglądy w różnych kierunkach,
zależnie od poziomu preferencji zgodności oraz
od wyrazistości pojęcia spójności. Kiedy uwypuklono
znaczenie zgodności, jedynie osoby o niskim poziomie
preferencji zgodności zmieniały postawy tak, by stawały
się one mniej spójne z treścią eseju.
Źródło: Bator, 1998.

RYCINA 5.8
TOYOTA CELICA różnych zachowań. Dzieje się tak
dlatego, że różne kultury wymagają
od swoich członków zgodności z od-
miennymi wartościami.

KULTURA
„Kocham ją za to, co mi daje. Z każdego punktu widzenia"
Niezależnie od tego, czy patrzysz na nią z przodu, z tyłu, czy z boku, nowa Toyota Celica
Skuteczność reklamy w różnych
wywiera tak oszałamiające wrażenie, że na jej widok na ulicach tworzą się korki.
Ale nowa Całka potrafi także ożywić ruch uliczny. Dzięki 16-zaworowemusilnikowi
kulturach
Celica GT reaguje błyskawicznie, a jej układ kierowniczy zapewnia wyjątkową zwrotność.
Chyba jedyną rzeczą, która wygląda lepiej niż Celica z, zewnątrz, jest jej wnętrze.
Kabinę zaprojektowano tak, by zapewniała kierowcy nie tylko niezwykłą wygodę,
ale także poczucie bezpieczeństwa i kontroli.
Reklamy armii amerykańskiej kuszą
Jej piękno i niezawodność sprawia, że pokochasz nową Celicę GT Coupe za wszystko, potencjalnych ochotników hasłem
co dla ciebie zrobi. Z każdego punktu widzenia.

„Toyoto, kocham cię za to, co mi dajesz"


„Zrealizuj siebie", a reklamy kosme-
tyków L' Oreal nakłaniają kobietę, by
nie przejmowała się wysoką ceną
produktów, ponieważ „Jest tego war-
ta". W obu wypadkach reklamodaw-
cy odwołują się do poczucia własnej
wartości odbiorców, które wydałoby
się obce wielu ludziom spoza kultu-
ry Zachodu. Jak już pisaliśmy w roz-
TOYOTA COEOLLA dziale drugim, dominujący w Sta-
nach Zjednoczonych i Europie
NAJLEPSZE SĄ TRWAŁE ZWIĄZKI Zachodniej obraz Ja różni się od sa-
Czy to nie dziwne, że często traktujemy samochód moświadomości mieszkańców zna-
jak członka rodziny? W większości wypadków
tym samochodem jest Corolla. Corollę cechuje cznej części reszty świata. Przede
nowiem niezawodność, której tak bardzo potrzebują
młode rodziny. A także niepowtarzalny styl
wszystkim dotyczy on pojedynczej
i wygoda, których pragną. Dlaczego ludzie osoby; zatem to ową zindywiduali-
tak długo nie rozstają się ze swoją Corolią?
To proste - chcą zatrzymać ją w rodzinie. zowaną wersję Ja wzmacnia lub
36-miesięczna (60 000 km) gwarancja
na nową Corollę, bez dodatkowych opłat,
chroni zmiana przekonań i postaw.
obejmuje wszystkie części poza wyposażeniem Jednakże w wielu kulturach domi-
; do codziennej pielęgnacji samochodu.
I".', numerem 1-800-GO-TOYOTA uzyskasz dodatkowe nująca koncepcja Ja jest znacznie
informacje oraz adres najbliższego dealera.
Ciesz się pełnią życia... Zapnij pasyl
szersza. Jest to raczej Ja zbiorowe,
JAKOŚĆ TOYOTY
CZY MOŻNA CHCIEĆ WIĘCEJ?

JESTEM WYJĄTKOWY/
WSPÓLNIE TWORZYMY ŚWIAT
Reklamy odwołujące się do zindywidualizowane-
go poczucia Ja (u góry), okazują się skuteczniej-
sze w Stanach Zjednoczonych. Reklamy odwołu-
jące się do zbiorowego poczucia Ja (z lewej),
przynoszą lepsze rezultaty w Korei.
obejmujące całą grupę, do której należy da- jących się indywidualistyczną lub kolek-
na osoba (Markus i Kitayama, 1991; Trian- tywistyczną świadomością Ja - w Stanach
dis, 1989). Według członków tych kultur Zjednoczonych i w Korei. Najpierw ocenili
popełnienie czynu niezgodnego z osobis- reklamy, które pojawiały się na łamach po-
tym przekonaniem wcale nie musi zagrażać pularnych amerykańskich i koreańskich cza-
najistotniejszej (zbiorowej) koncepcji Ja. sopism w ciągu dwóch lat. Odkryli, że rekla-
W konsekwencji takie osobiste niezgodności my koreańskie odwoływały się raczej do
nie są szczególnie motywujące. Być może to wartości rodzinnych i harmonii życia ro-
właśnie dlatego członkowie wschodnich kul- dzinnego, podczas gdy reklamy amerykań-
tur wspólnotowych doświadczają klasyczne- skie koncentrowały się na indywidualnych
go dysonansu znacznie rzadziej niż ludzie korzyściach, sukcesach i preferencjach.
Zachodu. Przecież tradycyjne metody wzbu- Czy jednak fakt, iż reklamodawcy w obu
dzania dysonansu angażują zwykle jedynie kulturach stosują różne rodzaje przekazów,
Ja indywidualne (Heine i Lehman, 1997). oznacza, że ich metody przynoszą oczekiwa-
Nie chcemy przez to powiedzieć, że ne rezultaty? Aby odpowiedzieć na to pyta-
członkowie społeczeństw wspólnotowych nie, Han i Shavitt przeprowadzili kolejne ba-
nie wzmacniają i nie chronią ważnych aspek- danie. Stworzyli reklamy różnych produk-
tów siebie poprzez zmianę postaw. Czynią tów (na przykład gumy do żucia), koncentru-
to, koncentrując się przede wszystkim na Ja jąc się na osobistych lub grupowych korzy-
zbiorowym. Na przykład w społeczeństwie ściach („Ciesz się świeżością" lub „Podziel
wspólnotowym przekaz będzie bardziej sku- się świeżością"). Następnie pokazywali re-
teczny, jeśli obieca odbiorcom wzrost zna- klamy potencjalnym nabywcom tych pro-
czenia grupy, a nie jednostki. Odwrotny za- duktów w Korei i w Stanach Zjednoczo-
bieg powinien przynosić efekty w społe- nych, prosząc odbiorców o wyrażenie opinii.
czeństwie indywidualistycznym. Aby zwe- W Korei ludzie byli przychylniej nastawieni
ryfikować te przypuszczenia, Sang-Pil Han do samej reklamy, produktu i zakupu, kiedy
i Sharon Shavitt (1994) zbadali reklamy reklama odwoływała się do korzyści grupo-
w dwóch różnych krajach, charakteryzu- wych. W Stanach Zjednoczonych zaobser-

Jak sprzedać Ja w dwóch różnych


kulturach?
Mieszkańcy Stanów Zjednoczonych i Korei oceniali
reklamy prasowe obiecujące możliwość osiągnięcia
indywidualnych bądź grupowych celów. W Stanach
Zjednoczonych - kraju, w którym dominuje
indywidualistyczne poczucie Ja - badani reagowali
bardziej przychylnie na reklamy odwołujące się
do korzyści indywidualnych. Natomiast w Korei -
gdzie dominuje kolektywistyczne pojęcie Ja - lepiej
przyjmowano reklamy odwołujące się do wartości
grupowych.
RYCINA 5.9
wowano odwrotną prawidłowość (patrz ry- ne i niespójne z istotnymi aspektami Ja,
cina 5.9). Zatem reklamy, które koncentro- a także kiedy trudno je zmienić lub usprawie-
wały się na korzyściach grupowych bądź in- dliwić jako wynik silnej presji zewnętrznej,
dywidualnych, okazywały się skuteczniej- takiej jak nagroda, kara lub wymagania oto-
sze, kiedy ich treść odpowiadała dominują- czenia. Ponadto zachowanie wywołuje zmia-
cej w danej kulturze wersji Ja. nę postaw szczególnie skutecznie wtedy, kie-
dy prowadzi do negatywnych i przewidy-
walnych konsekwencji. Nie wszyscy ludzie
PODSUMOWANIE odczuwają równie silną potrzebę zgodności.
Pomiar preferencji zgodności dowodzi, że
niektóre osoby dążą do niespójności. Zatem
Zgodnie z teoriami równowagi i dysonansu, kiedy pojęcie zgodności staje się wyraziste,
w wyniku dostrzeżenia niezgodności pomię- większość ludzi stara się osiągnąć jeszcze
dzy własnymi postawami, przekonaniami większą spójność, jednak osoby, które prefe-
lub czynami większość ludzi odczuwa nie- rują niezgodność, dążą do osłabienia spójno-
przyjemne napięcie, które motywuje ich do ści postaw, przekonań i zachowań. Wreszcie,
redukcji owej niespójności. Zachowanie nie- ludzie wydają się chętniej przyjmować ko-
zgodne z postawą prowadzi do zmiany prze- munikaty zgodne z dominującym w ich kul-
konań zwłaszcza wtedy, kiedy jest dobrowol- turze obrazem Ja.

CEL: ZYSKANIE APROBATY SPOŁECZNEJ


dybyś dowiedział się, że twój bliski ści. Zastanówmy się, które spośród cech oso-

G przyjaciel poczuł się urażony twoją


wypowiedzią na temat dostępności
broni palnej, czy byłbyś gotów rozważyć
by i sytuacji czynią ów trzeci cel - apro-
batę społeczną - istotniejszym od dwóch po-
zostałych.
pewną zmianę stanowiska? Ludzie czasami
zmieniają poglądy, aby zyskać aprobatę oto-
czenia. Właściwe stanowisko w jakiejś spra-
wie może wykreować nasz publiczny wize- OSOBA:
runek, który otworzy przed nami drzwi do
pożądanych relacji społecznych, podczas
PŁEĆ I OBSERWACYJNA
gdy nieodpowiednie poglądy mogą prowa- SAMOKONTROLA
dzić do społecznego odrzucenia. Motywacja
do zyskania aprobaty bywa nazywana moty- ZACHOWANIA
wacją wrażenia, ponieważ jej celem jest
wywarcie na innych korzystnego wrażenia Jeżeli korzyści społeczne są czynnikiem mo-
(Chaiken i in., 1989; Chaiken, Giner-Sorolla tywującym do zmiany postaw, to moglibyś-
i Chen, 1996). Owa tendencja wchodzi cza- my oczekiwać, że osoby, którym szczególnie
sami w konflikt z dwoma pozostałymi cela- zależy na relacjach społecznych i przyjaz-
mi związanymi z perswazją, które omówiliś- nym otoczeniu interpersonalnym, będą rea-
my w poprzedniej części niniejszego roz- gowały na tego typu nagrody największymi
działu - z dążeniem do słuszności i spójno- zmianami przekonań. Słuszność tego przy-
puszczenia potwierdzają wyniki badań nad jące baczną uwagę na społeczne nagrody pły-
dwoma czynnikami osobowymi: płcią i ob- nące z sytuacji, w których się znajdują, ule-
serwacyjną samokontrolą zachowania. gają wpływom tych argumentów perswazyj-
nych, które podpowiadają im, jak zmaksy-
malizować owe nagrody.
OBSERWACYJNA SAMOKONTROLA
ZACHOWANIA
PŁEĆ
Niektórzy ludzie nadzwyczaj chętnie zmie-
niają opinie w zależności od sytuacji. Jak ka- Podobnie jak osoby o wysokim poziomie ob-
meleony potrafią dostosować „kolory" swo- serwacyjnej samokontroli, kobiety są zwykle
ich postaw do preferencji każdego nowego szczególnie wrażliwe na związki i kontakty
otoczenia, w którym się znajdą. Jak wiemy międzyludzkie. Owa wrażliwość wpływa na
z rozdziału czwartego, są to osoby o wyso- sposób, w jaki reagują na przekazy perswa-
kim poziomie obserwacyjnej samokontroli zyjne.
zachowania, które nieustannie kontrolują
i modyfikują swoje publiczne Ja (czyli swój
obraz w oczach innych), aby dostosować je
do oczekiwań społecznych (Snyder, 1987).
W przeciwieństwie do nich ludzie o niskim
PŁEĆ
poziomie obserwacyjnej samokontroli za- Kobiety, mężczyźni i perswazja
chowania znacznie częściej reagują na nowe
sytuacje zgodnie z własnymi, wewnętrznymi
zasadami. Zatem osoby o wysokim poziomie Kiedy Wendy Wood i Brian Stagner (1994)
obserwacyjnej samokontroli zachowania dą- analizowali wyniki badań nad różnicami pod
żą przede wszystkim do osiągnięcia aproba- względem podatności na perswazję pomię-
ty społecznej, podczas gdy dla ludzi o niskim dzy kobietami i mężczyznami, doszli do za-
poziomie obserwacyjnej samokontroli naj- skakującego wniosku: kobiety wydają się
istotniejszym celem jest wewnętrzna zgod- bardziej podatne na perswazję niż mężczyź-
ność (DeBono, 1987). ni. Co może być przyczyną owej kobiecej
Skoro osobom o wysokim poziomie ob- skłonności? Pewnej wskazówki dostarczają
serwacyjnej samokontroli zachowania tak wyniki badań, które sugerują, iż owa tenden-
bardzo zależy na opinii otoczenia, czy szcze- cja nasila się w warunkach presji grupowej,
gólnie łatwo ulegają one oddziaływaniu kiedy to stanowisko danej osoby wyraźnie
reklam, które obiecują pożądany obraz odbiega od przekonań pozostałych członków
w oczach innych? Wyniki jednego z badań grupy. W takich okolicznościach kobiety naj-
sugerują, że tak. Ludzi o wysokim poziomie częściej ulegają wpływom zewnętrznym
obserwacyjnej samokontroli w większym (Eagly i Carli, 1981). Jeszcze ciekawsze ob-
stopniu przekonywały reklamy odwołujące serwacje pochodzą z badań, które wskazują,
się do upragnionego wizerunku publicznego iż kobiety nie modyfikują swych postaw bar-
(na przykład prestiżu czy wyrobienia towa- dziej niż mężczyźni, kiedy pozostali uczest-
rzyskiego), skojarzonego z konkretnymi mar- nicy danej sytuacji nie mogą stwierdzić, czy
kami kawy, whisky i papierosów, niż przeka- nastąpiła u nich zmiana przekonań, (Eagly
zy podkreślające wysoką jakość tych samych i Chrvala, 1986; Eagly, Wood i Fishbaugh,
produktów (Snyder i DeBono, 1985). Podsu- 1981). Nie powinieneś zatem oczekiwać, że
mowując, osoby o wysokim poziomie obser- twój list dotyczący ograniczenia prędkości
wacyjnej samokontroli zachowania, zwraca- na autostradach wywoła większe zmiany po-
staw u kobiet. Dotychczas nie dowiedziono wyraża sprzeciw, podczas gdy dążąca do har-
bowiem, że kobiety łatwiej niż mężczyźni monii kobieta zwykle przychyla się do opi-
ulegają perswazji w warunkach prywatnych. nii innych.
Dlaczego obecność i dociekliwość in-
nych miałyby skłaniać kobiety do zgadza-
nia się z przekonaniami otoczenia? Wood
i Stagner sądzą, że przyczyna tkwi w roli ko- SYTUACJA:
biety, obowiązującej w większości społe-
czeństw. W sytuacjach społecznych często CHARAKTER AUDYTORIUM
właśnie kobieta ma budować pozytywne
relacje i pomosty między ludźmi oraz dbać
I OCZEKIWANIE DYSKUSJI
0 społeczną harmonię. Wszystkie te cele Skoro ludzie dają się czasami przekonać,
można osiągnąć poprzez uzgodnienie postaw aby zyskać akceptację innych, można ocze-
1 przekonań. W przeciwnym razie kobieta kiwać, że zmieniają się w sposób, który, jak
ponosi ryzyko dezaprobaty społecznej, która sądzą, spotka się z aprobatą otoczenia (Tet-
pojawia się w konsekwencji niespełnienia lock, Skitka i Boettger, 1989). Wyniki badań
oczekiwań otoczenia. Ostatecznie, jeśli od nad dwiema cechami sytuacji - charakterem
kobiet oczekuje się dbałości o spójność i har- odbiorców i oczekiwaniem dyskusji - po-
monię, to zwykle bywają nagradzane za wy- twierdzają słuszność tego toku rozumo-
rażanie zgody, a nie sprzeciwu, szczególnie wania.
w kontekście społecznym (Carli, 1989; Sti-
lesiin., 1997).
Przedstawiciele nauk społecznych zau- CHARAKTER AUDYTORIUM
ważyli, że owa kobieca skłonność do budo- Jak oceniłbyś inteligencję osoby, która z ła-
wania i podtrzymywania więzi w znaczących twością przychyliła się do twojego zdania?
grupach społecznych przejawia się w języku, Odpowiedź na to pytanie zależy od tego, kto
którego używają w odpowiedzi na wyrazy ją przekonał. Jeżeli ty sam przedstawiłeś ar-
sprzeciwu ze strony innych (Tannen, 1990, gumenty, to przypiszesz wyższy poziom in-
1994). W odróżnieniu od mężczyzn, którzy teligencji każdemu, kto szybko dostrzegł
wyrażają swoje stanowisko wprost („Mam „mądrość" twojego punktu widzenia. Jeżeli
na ten temat przeciwne zdanie"), kobiety po- jednak byłeś tylko świadkiem sytuacji,
sługują się większą liczbą pytań i „pomo- w której ktoś dał się bez trudu przekonać do
stów" słownych („To interesujące"). W ten twojego poglądu, to uznasz go za mniej in-
sposób wywołują dyskusję, która daje im teligentnego, skoro tak łatwo się „sprzedał".
możliwość przychylenia się do opinii roz- Czy ludzie zdają sobie sprawę z faktu, że na-
mówcy. Zdaniem większości badaczy owe dawcy przeceniają, obserwatorzy zaś nie do-
różnice językowe wywodzą się z odmien- ceniają poziomu inteligencji osób, które ła-
nych ról społecznych kobiet i mężczyzn. Od- two ulegają perswazji? Badanie Stanforda
mienne role mogą prowadzić do różnych po- Bravera i jego współpracowników (1977)
glądów na świat. Według Tannen (1990) dla dowiodło, że tak właśnie jest. Co więcej,
mężczyzn życie jest rywalizacją, w której okazało się, że ludzie wykorzystują tę wie-
każdy walczy o zachowanie niezależności. dzę, aby zyskać szacunek innych.
Z kolei dla kobiet życie to wspólnota, w któ- Studenci college'u słuchali wypowiedzi
rej walczy się o zachowanie harmonii. Nie innego studenta na temat skrócenia studiów
powinno nas zatem dziwić, że w trakcie po- medycznych. Następnie poproszono ich,
szukiwania niezależności mężczyzna często aby ujawnili, czy i w jakim stopniu usłysza-
na wypowiedź skłoniła ich do zmiany po- egzaminów końcowych. W wypadku części
glądów w tej sprawie. Część badanych mia- badanych przekaz zawierał mocne argumen-
ła to zrobić jedynie w obecności nadawcy ty, w wypadku innych studentów - słabe. Po-
przekazu, druga grupa - tylko w obecności dobnie jak w poprzednich badaniach, osoby,
obserwatora, pozostali - w obecności za- dla których kwestia egzaminów była osobi-
równo nadawcy, jak i obserwatora. Wyniki ście znacząca, wnikliwie rozważały treść
badania okazały się zgodne z oczekiwania- przekazu, a w konsekwencji w znacznie wię-
mi, według których ludzie zmieniają posta- kszym stopniu przekonywały je argumenty
wy, aby zyskać szacunek innych. Studenci, mocne niż słabe. Pozostali badani podlegali
którzy wypowiadali się w obecności same- podobnej procedurze, z jedną tylko różnicą -
go nadawcy, ujawnili największą zmianę powiedziano im, że po wysłuchaniu komuni-
postaw, a badani, którzy czynili to jedynie katu, będą musieli przedyskutować swoje
w obecności obserwatora - najmniejszą. poglądy z innym studentem, którego stano-
Ponadto kiedy po jakimś czasie badani po- wiska w tej sprawie nie znali. Wprowadzając
nownie szacowali modyfikację własnych tę modyfikację, badacze zmusili uczestni-
przekonań - tym razem anonimowo - wzo- ków do uwzględnienia kolejnego czynnika.
rzec zmian okazał się taki sam, jak w wy- Teraz badani musieli brać pod uwagę nie tyl-
padku publicznych wypowiedzi. Zatem lu- ko słuszność swoich opinii, ale także wraże-
dzie zmieniają taktycznie swoje poglądy, nie, jakie ich poglądy mogą wywrzeć na
aby zyskać szacunek i aprobatę innych; co przyszłym rozmówcy. W tej grupie siła argu-
więcej, owe taktyczne zmiany mogą czasa- mentów przekazu wywierała znacznie słab-
mi prowadzić do autentycznej, trwałej mo- szy wpływ na postawy badanych. Zamiast
dyfikacji postaw. zmieniać przekonania w dużym stopniu po
usłyszeniu mocnych argumentów i w bardzo
niewielkim, kiedy uzasadnienie było słabe,
OCZEKIWANIE DYSKUSJI uczestnicy woleli zachować umiarkowane
Zapoznaliśmy się wcześniej z badaniami, poglądy, bez względu na jakość argumentów.
które dowiodły, że kiedy jakaś kwestia jest Dlaczego oczekiwanie dyskusji miałoby
osobiście ważna dla odbiorcy, rozważa on ją skłaniać ludzi do bardziej umiarkowanych
bardziej dogłębnie, a perswazja bywa sku- poglądów? Powściągliwa opinia na jakiś te-
teczna tylko w wypadku przekazów zawiera- mat daje pewne korzyści osobie, której zale-
jących mocne argumenty (Petty i Cacioppo, ży na wywieraniu dobrego wrażenia. Trzy-
1984, 1986). Owe tendencje są przejawem manie się „złotego środka" nie tylko zapew-
dążenia do słuszności własnych opinii. Jeże- nia jej wizerunek osoby o otwartym umyśle
li jakaś sprawa dotyczy cię osobiście, to bę- (a jest to cecha społecznie pożądana), ale tak-
dziesz gotów zmienić stanowisko jedynie że umożliwia zajęcie niezwykle elastycz-
wtedy, kiedy nadawca przedstawi ci wystar- nej i łatwej do obrony pozycji wyjściowej
czające uzasadnienie. Badacze perswazji, w zbliżającej się wymianie poglądów. Po-
Michael Leippe i Roger Elkin (1987), zasta- zostając w centrum, można rozumieć prze-
nawiali się, do czego mogłoby doprowadzić ciwstawne argumenty - nie narażając się
przeciwstawienie dążenia do słuszności ce- przy tym na niespójność - a tym samym ode-
lowi zyskania aprobaty społecznej. przeć wszelkie ataki rozmówcy. Dzięki temu
Aby się o tym przekonać, przedstawili zmniejsza się ryzyko niepowodzenia, szcze-
studentom niższych lat Uniwersytetu Adel- gólnie wtedy, kiedy stanowisko drugiej stro-
phi komunikat opowiadający się za wprowa- ny pozostaje nieznane (Snyder i Swan, 1976;
dzeniem w kolejnym roku wszechstronnych Tetlock, 1983).
W jakich sytuacjach owe ustępstwa hipotezę, że poszukujące aprobaty osoby
świadczą o prawdziwej zmianie postaw? 0 wysokim poziomie obserwacyjnej samo-
Wydaje się, że zmiany opinii służące wywie- kontroli są zapewne szczególnie podatne na
raniu dobrego wrażenia, mogą się utrwalić wpływ oczekiwania dyskusji. Podczas ba-
wtedy, kiedy proces zmian zmusza daną oso- dania, które miało zweryfikować to przy-
bę do spojrzenia na sprawę z nowej perspek- puszczenie, uczestnicy otrzymali komunikat
tywy - na przykład z punktu widzenia czło- opowiadający się za ograniczeniem czasu
wieka, którego próbuje „oczarować". Jeżeli 1 miejsca, jakie środki masowego przekazu
jednak proces przeobrażeń nie skłania od- poświęcają atakom terrorystów. Połowa ba-
biorcy do przemyślenia zagadnienia w nowy danych oczekiwała, że po przeczytaniu prze-
sposób lub na głębszym poziomie, to zmia- kazu będzie musiała dyskutować na ten te-
ny okazują się nietrwałe i dana osoba wraca mat z inną osobą, przy czym poglądy przy-
do poprzedniego stanowiska, kiedy tylko szłego rozmówcy nie były znane. Druga po-
stwierdza, że nie musi już robić na innych łowa badanych także przeczytała komunikat,
dobrego wrażenia (Cialdini, Levy, Herman, jednak nie spodziewała się dyskusji. Zgodnie
Kozlowski i Petty, 1976; McFarland, Ross
z przewidywaniami jedynie badani o wyso-
i Conway, 1984).
kim poziomie obserwacyjnej samokontroli
zachowania zmienili swoje stanowisko pod
wpływem oczekiwania dyskusji na bardziej
INTERAKCJE: umiarkowane, kiedy sądzili, że będą musieli
go bronić. Tym samym odniesienie aprobaty
OCZEKIWANIE DYSKUSJI do sytuacji perswazyjnej oddziaływało na
postawy jedynie tych osób, u których domi-
A APROBATA SPOŁECZNA nuje dążenie do uzyskania akceptacji spo-
łecznej.
Jak się przekonaliśmy, chęć uzyskania apro-
baty społecznej staje się bardziej znacząca, OCZEKIWANIE DYSKUSJI
kiedy ludzie spodziewają się, że będą mu-
sieli omawiać swoje poglądy z kimś in-
A STANOWISKO INNYCH
nym. Jednakże owo oczekiwanie nie odgry- W drugim eksperymencie ci sami badacze
wa równie ważnej roli u wszystkich ludzi poszukiwali odpowiedzi na pytanie: Co by
i w każdej sytuacji. się stało z postawami osób dążących do uzy-
skania aprobaty społecznej, gdyby oczeki-
OCZEKIWANIE DYSKUSJI wały dyskusji nie z kimś o nieznanych po-
A OBSERWACYJNA SAMOKONTROLA glądach, ale z rozmówcą, którego stanowi-
sko byłoby im znane? Badacze przewidy-
ZACHOWANIA wali, że w takich okolicznościach badani nie
W jednym z poprzednich podrozdziałów roz- złagodziliby swoich opinii (aby umożliwić
różniliśmy osoby o wysokim poziomie ob- sobie skuteczną obronę własnego zdania),
serwacyjnej samokontroli zachowania, które ale mogliby zyskać aprobatę rozmówcy po-
ulegają perswazji pod wpływem dążenia do przez przychylenie się do jego stanowiska.
uzyskania aprobaty społecznej, oraz osoby W tym badaniu u uczestników wzmacnia-
o niskim poziomie obserwacyjnej samokon- no dążenie do aprobaty lub koncentrację na
troli, które koncentrują się raczej na wew- słuszności za pomocą serii esejów podkre-
nętrznej spójności. Pewien zespół badaczy ślających wagę akceptacji bądź trafnego
(Chen, Schechter i Chaiken, 1996) wysunął spostrzegania rzeczywistości. Wszyscy ba-
dani spodziewali się dyskusji dotyczącej te- osób, które znajdowały się w pokoju prze-
go, czy mediom wolno publikować szacun- słuchań. Tak się nieszczęśliwie złożyło, że
kowe wyniki wyborów jeszcze przed zam- ludziom tym zależało na przekonaniu Pete-
knięciem lokali wyborczych. Połowa bada- ra o jego winie, a jedynym niezawodnym
nych sądziła, że ich przyszły rozmówca zde- sposobem na zdobycie ich aprobaty było dla
cydowanie popiera tę ideę, pozostałym po- niego przyznanie się do niepopełnionej
wiedziano, że będą dyskutowali z osobą, zbrodni.
która jest jej stanowczo przeciwna. A oto
wyniki: jedynie osoby, u których uprzednio
wzmocniono dążenie do uzyskania aproba-
ty, zmieniły swe postawy, aby dostosować
PODSUMOWANIE
się do poglądów rozmówcy; osoby skoncen-
trowane na słuszności zignorowały stanowi- Dążenie do uzyskania aprobaty społecznej
sko rozmówcy, precyzując własny pogląd na wzmaga gotowość do zmian. Dwa powiąza-
tę sprawę. ne z akceptacją aspekty osoby mogą wpły-
W obu opisanych tu badaniach osoby wać na skuteczność perswazji. Pierwszym
skoncentrowane na aprobacie społecznej do- z nich jest obserwacyjna samokontrola za-
stosowywały poglądy do opinii rozmówcy chowania. Osobom o wysokim poziomie
jeszcze przed rozpoczęciem dyskusji (pod- obserwacyjnej samokontroli bardziej zależy
czas której aprobata społeczna nabrałaby re- na nagrodach, jakie wiążą się na przykład
alnego znaczenia), natomiast badani dążący z pożądanym lub budzącym podziw statu-
do spójności lub słuszności lekceważyli ową sem społecznym. W rezultacie częściej ule-
możliwość wpływania na wrażenie, jakie gają one oddziaływaniu reklam, które od-
wywierają na innych. Wyniki tych ekspery- wołują się do cenionego wizerunku pub-
mentów po raz kolejny wskazały na pewną licznego. Drugim z tych aspektów jest płeć.
zadziwiającą właściwość ludzkiego zacho- Kobiety także wydają się w większym stop-
wania, którą omawialiśmy już wcześniej: niu zmieniać postawy pod wpływem czyn-
działanie człowieka w danej sytuacji wcale ników interpersonalnych, nie czynią tego
nie musi być podporządkowane najważniej- jednak ze względu na wizerunek publiczny.
szemu lub najbardziej efektywnemu celowi. Ich kobieca rola stawia przed nimi zada-
Rządzi nim raczej cel, który w danym mo- nie budowania spójności społecznej, które
mencie staje się dla danej osoby najbardziej mogą często zrealizować poprzez dąże-
widoczny. nie do zgody, szczególnie w sytuacjach gru-
Nasze rozważania na temat wpływu dą- powych.
żenia do uzyskania aprobaty społecznej na Również dwie właściwości sytuacji
zmianę postaw dostarczają jeszcze jednego wpływają na perswazję, oddziałując na dąże-
wyjaśnienia bezpodstawnego zeznania Pe- nie do aprobaty społecznej. Po pierwsze,
tera Reilly'ego. Kiedy przyznawał się do charakter odbiorców, w których obecności
niepopełnionej winy, odczuwał głęboki sza- dana osoba ujawnia skuteczność perswazji,
cunek dla policji (sam zamierzał zostać ofi- decyduje o deklarowanym poziomie owej
cerem), właśnie stracił jedynego członka skuteczności. Jest on najwyższy wtedy, kie-
rodziny i został poinformowany (niezgod- dy audytorium stanowi nadawca przekazu
nie z prawdą), że jego przyjaciele nie wyra- perswazyjnego, najniższy - gdy odbiorcą jest
zili żadnego zainteresowania jego losem. postronny obserwator. Takie „sprawozdania"
Prawdopodobnie wszystkie te okoliczności ze skuteczności perswazji mogą świadczyć
sprawiły, że bardzo zależało mu akceptacji o rzeczywistej zmianie postaw wtedy, kiedy
TABELA 5.2

Podsumowanie informacji na temat celów, jakim służy perswazja,


i związanych z nimi czynników

Cel Osoba Sytuacja Interakcje

Słuszność + Zaangażowanie 4 Zamknięte sprawy + Jednym ze składników wiarygodności


w sprawę 4 Niepożądane jest ekspercka wiedza.
+ Nastrój informacje Jeśli zależy im na skuteczności, to ludzie polegają
+ Podatność na specjalistycznej wiedzy nadawcy przede
na sugestię wszystkim wtedy, kiedy przekaz jest wysoce
zfożony lub trudno zrozumiały.
+ Drugim elementem wiarygodności jest rzetelność.
Osoby, które zazwyczaj traktują ją jako gwarancję
słuszności, charakteryzują się niskim poziomem
potrzeby poznania,

Zgodność + Napięcie + Konsekwencje + Ludzie o silnej preferencji zgodności dążą do


4 Preferencja + Wyrazistość niej w większym stopniu wtedy, gdy pojęcie
zgodności niespójności • spójności staje się wyraziste; w tych samych
okolicznościach ludzie o niskiej preferencji
zgodności stają się mniej spójni.
+ Ludzi łatwiej przekonać za pomocą przekazów,
które pozostają w zgodzie z dominującą
w danej kulturze koncepcją Ja.

Aprobata + Obserwacyjna + Charakter + Osoby o silnej obserwacyjnej samokontroli


społeczna samokontrola audytorium zachowania (które przywiązują większą wagę
zachowania + Oczekiwanie do nagród społecznych) zmieniają postawy
• Płeć dyskusji i przekonania w większym stopniu niż ludzie
o słabej obserwacyjnej samokontroli, kiedy
oczekują, że po odebraniu przekazu wezmą
udział w dyskusji.
+ Ludzie, którym uzmysłowiono wagę aprobaty
społecznej, zmieniają postawy i poglądy
w większym stopniu, kiedy spodziewają się
dyskusji.

w procesie modyfikacji swego stanowiska poprawność jego stanowiska zyskuje na zna-


dana osoba zaczęła rozważać omawianą czeniu, stąd często zmienia on poglądy, aby
kwestię z nowej perspektywy lub na głęb- zyskać aprobatę przyszłego rozmówcy. Obie
szym poziomie. Po drugie, kiedy odbiorca te tendencje wzmagają się, kiedy dążenie do
przekazu perswazyjnego spodziewa się dy- uzyskania aprobaty społecznej nabiera wyra-
skusji po otrzymaniu komunikatu, społeczna zistości. W tabeli 5.2 podsumowano infor-
macje na temat czynników, które wpływają jemnica gnębiła go po dwudziestu latach od
na cele perswazji: słuszność, spójność i apro- owych wydarzeń? Zadawał sobie pytanie,
batę społeczną. dlaczego policja nigdy nie zmieniła zdania
na jego temat. Pomimo mocnych dowodów
jego niewinności ci, którzy wymusili na nim
RAZ JESZCZE: przyznanie się do winy, a następnie wyko-
ZASKAKUJĄCA HISTORIA rzystali je, aby go skazać i osadzić w więzie-
niu, nadal wierzyli fałszywemu zeznaniu,
PETERA REILITEGO twierdząc, że „O ile wiemy, późniejsze śledz-
two nie wniosło żadnych zmian [jeśli chodzi
Kiedy dwadzieścia lat po zabójstwie jego o winę Reilly'ego]" (Connery, 1995, s. 92).
matki Peter Reilly udzielał wywiadu na te- Dlaczego policja i prokuratorzy nie
mat swojego życia, nadal można było do- uwierzyli nowo odkrytym, niepodważal-
strzec, jak wielkie poniósł szkody. W wieku nym dowodom niewinności Reilly'ego?
trzydziestu ośmiu lat był człowiekiem poz- Wyobraź sobie, jak ogromny dysonans poz-
bawionym złudzeń, rozwiedzionym i bezro- nawczy odczuwaliby, gdyby przyznali, że
botnym. Właśnie wrócił do Connecticut po schwytali, skazali i uwięzili niewinnego
krótkim okresie wykonywania czasowych, chłopca, który po tym doświadczeniu już
nisko płatnych zajęć w innych stanach nigdy nie odzyskał równowagi, podczas
(O'Brien, 1993). Pod koniec wywiadu Reil- gdy rzeczywisty morderca cieszył się wol-
ly ujawnił, co w sprawie sprzed dwudziestu nością. Ponieważ takie przekonanie pozo-
lat stanowi dla niego największą zagadkę stawałoby w niezgodzie z ich centralnym
i napełnia go niepokojem. Co ciekawe, nie obrazem siebie jako nieskazitelnych obroń-
zadawał sobie pytania, w jaki sposób policja ców prawa i sprawiedliwości, woleli za-
przekonała go, by przyznał się do niepopeł- przeczać prawdziwości owej idei oraz
nionej zbrodni. Jego wypowiedzi podczas wszelkich dowodów, które ją potwierdzały.
konferencji prasowej, która odbyła się w dwa Gdyby tego nie zrobili, ponieśliby poważne
lata po zabójstwie, świadczyły o tym, że ro- koszty psychiczne.
zumie, jak to się wydarzyło. Czy mechanizm psychologicznej samo-
obrony rzeczywiście wyjaśnia brak elastycz-
Nie śpisz od wielu godzin, jesteś zagubiony, wyczerpa- ności tych ludzi? Być może każdy stróż pra-
ny, wstrząśnięty faktem, że straciłeś całą rodzinę. Znaj- wa czy prokurator uznałby Reilly'ego za
dujesz się w dziwnym, przytłaczającym miejscu, oto- winnego, uwzględniając całość zgromadzo-
czony przez policjantów, którzy powtarzają ci, że nych dowodów. Jednakże to przypuszczenie
z pewnością popełniłeś tę potworną zbrodnię i że nikt nie przystaje do wyjaśnienia ostatniej tajem-
o ciebie nie dba, nie interesuje się twoim losem [...] nicy w sprawie Petera Reilly'ego: w jaki spo-
autorytety zapewniają cię, że nie pamiętasz tych sób informacje ukryte w aktach głównego
strasznych wydarzeń, zaczynasz wątpić we własną pa- oskarżyciela wydostały się na światło dzien-
mięć, a oni sugerują ci różne rzeczy tylko po to, żebyś ne, aby uwolnić skazańca od wszelkiej wi-
nieco później sam o nich wspomniał [...] w takich wa- ny? To śmierć doprowadziła do ponownych
runkach człowiek powie i podpisze wszystko, czego od narodzin Reilly'ego. Oskarżyciel zmarł na
niego zażądają (Reilly, 1995, s. 93). zawał serca, a jego następca (który nie brał
udziału w procesie) przypadkowo odnalazł
Skoro Peter tak dokładnie zdawał sobie w aktach sprawy wstrząsający materiał
sprawę z mechanizmów, które skłoniły go dowodowy - zeznania dwóch naocznych
do złożenia fałszywego zeznania, jaka ta- świadków, między innymi przebywającego
na przepustce żołnierza armii stanowej, spostrzegali fakty inaczej. Co możemy po-
zgodnie z którymi w momencie przestępstwa wiedzieć na temat motywów kierujących
Reilly przebywał w zupełnie innym miejscu. postępowaniem pierwszego oskarżyciela?
Nowy prokurator natychmiast uznał, że na- Wszystko wskazuje na to, że do końca życia
leży uczynić zadość sprawiedliwości. Ujaw- nie wątpił w winę Reilly'ego, żywiąc przeko-
nił dowody i doprowadził do uwolnienia nanie, iż postępuje słusznie i sprawiedliwie
Reilly'ego. (Connery, 1977). Bez wahania odrzucił decy-
Prawdę powiedziawszy wszyscy urzędni- dujący materiał dowodowy, uznając go za
cy sądowi, którzy zapoznali się z tym dowo- niewiarygodny i zgubny dla wymiaru spra-
dem (a którzy wcześniej nie występowali po wiedliwości. Jak moglibyśmy określić naturę
stronie oskarżenia w procesie Reilly'ego), pozostałych osób, które uparcie trzymały się
podjęli podobną decyzję. Zatem prawnicy, raz zajętego stanowiska, nie zważając na
którzy ponosili jakąkolwiek odpowiedzial- sprzeczne informacje? Skoro określenia „nie-
ność za niesłuszne skazanie Reilly'ego, nie- moralni" czy „działający w złej wierze" wy-
ugięcie twierdzili, że materiał dowodowy dają się niewłaściwe, jakiego słowa mogli-
wskazuje na niego, natomiast ci, którzy nie byśmy użyć? Oto nasza propozycja - po
przyczynili się do krzywdzącego wyroku, prostu ludzcy.

PODSUMOWANIE ROZDZIAŁU

Definicja i charakterystyka perswazji


1. Perswazja to nadawanie przekazu w celu zmienienia osobistych postaw i przekonań odbiorców.
2. Silne postawy są odporne na perswazję ze względu na dwie właściwości: zaangażowanie i powiąza-
nie z innymi postawami.
3. Badacze stosują dwie metody niereaktywnego pomiaru postaw: pomiar ukryty oraz plan badawczy z po-
miarem jedynie końcowym.
4. Zgodnie z modelem reakcji poznawczych najbardziej bezpośrednią przyczyną ulegania perswazji jest
nie sam przekaz perswazyjny, ale to, co odbiorca mówi do siebie w odpowiedzi na ów komunikat.
5. Dwuprocesualne modele perswazji zakładają, że zmiana postaw może zachodzić w wyniku głębokie-
go lub powierzchownego przetwarzania argumentów przekazu.
6. Odbiorcy przetwarzają komunikat głęboko wtedy, kiedy mają zarówno motywację, jak i możliwość, aby
to uczynić. W przeciwnym razie przetwarzają przekaz powierzchownie.

Cel: Trafny obraz rzeczywistości


1. Zazwyczaj ludziom zależy na słuszności własnych postaw i przekonań. Jedną z metod osiągnięcia te-
go celu jest głębokie przetwarzanie przekazów perswazyjnych i wnikliwe rozważenie argumentów. Jed-
nakże do owego celu prowadzi również inny, powierzchowny sposób - stosowanie „skrótowych" dowo-
dów słuszności.
2. Trzy źródła „skrótowych" dowodów słuszności to: wiarygodni nadawcy, reakcje innych na dany przekaz
oraz gotowe idee.
3. Ludziom zależy na trafności własnych poglądów, kiedy dana sprawa bezpośrednio ich dotyczy, a tak-
że kiedy znajdują się w smutnym nastroju.
4. Dążąc do skuteczności, osoby podatne na sugestię szczególnie chętnie akceptują przekazy perswa-
zyjne, ponieważ wierzą poglądom innych bardziej niż własnemu zdaniu.
5. Ludziom najbardziej zależy na słuszności własnych poglądów i postaw przed podjęciem decyzji. Po jej
podjęciu często przyjmują zniekształcony obraz rzeczywistości, aby utwierdzić się w przekonaniu
o słuszności dokonanego wyboru.
6. Czasami ludzie odrzucają pewne informacje, ponieważ są sprzeczne z tym, w co chcieliby wierzyć. Kie-
dy skłonność ta przybiera skrajne formy i objawia się zaprzeczaniem wszelkim zagrażającym informa-
cjom, ludzie narażają się na niebezpieczeństwo.
7. Ludzie najczęściej wykorzystują wiarygodność nadawcy jako skrót do trafności wtedy, gdy komunikat
jest złożony lub kiedy mają niewielką potrzebę poznania.

Cel: Zgodność

1. Według zasady zgodności dążymy do spójności poznawczej i jesteśmy gotowi zmieniać swoje posta-
wy i przekonania, aby ją osiągnąć.
2. Teoria równowagi Heidera oraz teoria dysonansu poznawczego Festingera zakładają, że niespójność
wywołuje nieprzyjemne napięcie, które skłania ludzi do redukcji niezgodności.
3. Heider twierdził, że ludzie dążą do równowagi poznawczej i są skłonni zmieniać postawy i opinie, aby
zachować harmonię systemu poznawczego.
4. Według Festingera niespójności dotyczące ważnych kwestii prowadzą do dysonansu (stanu nieprzy-
jemnego pobudzenia psychicznego). Badania wykazały, że dysonans występuje najczęściej wtedy, kie-
dy zachowanie niezgodne z postawą jest sprzeczne z jakimś istotnym aspektem Ja, zostało dobrowol-
nie wybrane, nie można go uzasadnić wysoką nagrodą lub groźbą, jest nieodwracalne oraz powoduje
przewidywalne negatywne konsekwencje.
5. Nie wszyscy dążą do spójności. Kiedy pojęcie zgodności staje się wyraziste, osoby o niskiej preferen-
cji zgodności stają się w istocie mniej spójne.

Cel: Zyskanie aprobaty społecznej

1. Czasami ludzie zmieniają postawy, aby zyskać aprobatę społeczną.


2. Osoby o wysokim poziomie obserwacyjnej samokontroli zachowania koncentrują się na wywieraniu po-
zytywnego wrażenia. W konsekwencji częściej ulegają perswazyjnemu oddziaływaniu reklam, które
obiecują pożądany wizerunek publiczny.
3. Również kobiety wydają się chętniej zmieniać przekonania ze względów interpersonalnych. Nie czynią
tego jednak, aby zyskać pozytywny wizerunek. Rola kobiety nakazuje jej dbałość o harmonię społecz-
ną, co można osiągnąć poprzez wyrażanie zgody, szczególnie w grupie.
4. Charakter audytorium wpływa na rozmiar zmian postaw relacjonowanych przez odbiorców po otrzy-
maniu przekazu perswazyjnego. Ludzie przyznają się do największych zmian w obecności jedynie na-
dawcy komunikatu, do najmniejszych - w obecności jedynie postronnego obserwatora.
Kiedy odbiorcy przekazu spodziewają się dyskusji na dany temat, przyjmują umiarkowane stanowisko,
jeżeli nie znają poglądów przyszłego rozmówcy. Jeśli przekonania rozmówcy są im znane, to skłania-
ją się ku jego stanowisku. Owe taktyczne zmiany poglądów, służące uzyskaniu aprobaty społecznej,
mogą prowadzić do rzeczywistej, trwałej zmiany postaw, jeżeli skłonią daną osobę do rozważenia za-
gadnienia z innej niż dotychczas perspektywy lub na głębszym poziomie.
Kiedy cel osiągnięcia aprobaty społecznej staje się wyrazisty, ludzie wykorzystują zmianę postaw i prze-
konań, aby zyskać akceptację, a nie po to, by zapewnić sobie słuszność lub spójność.

PODSTAWOWE POJĘCIA
DWUPROCESUALNE MODELE PERSWAZJI - modele wyjaśniające dwa mechanizmy zmiany postaw:
powierzchowne oraz wynikające z wnikliwych rozważań.
DYSONANS - nieprzyjemny stan pobudzenia psychicznego wynikający z niespójności ważnych postaw,
przekonań lub zachowań danej osoby.
KONTRARGUMENTY - argumenty, które podważają inne argumenty i im się przeciwstawiają.
MODEL POZNAWCZYCH REAKCJI NA PERSWAZJĘ - teoria, zgodnie z którą najbardziej bezpośrednią
przyczyną ulegania perswazji jest występujące u odbiorcy przekazu mówienie do siebie.
PERSWAZJA - nadawanie przekazu w celu zmieniania osobistych postaw lub przekonań odbiorców.
POMIAR NIEREAKTYWNY - pomiar, który nie wywiera wpływu na reakcje osób badanych.
POTRZEBA POZNANIA - skłonność i zamiłowanie do wnikliwych rozważań.
PROCEDURA INOKULACJI - technika zwiększania odporności na silne argumenty poprzez uprzednie
przedstawienie słabych, łatwych do podważenia argumentów.
ZACHOWANIE NIEZGODNE Z POSTAWĄ - zachowanie sprzeczne z istniejącą postawą.
ZASADA ZGODNOŚCI - zasada, która głosi, że ludzie zmieniają postawy, przekonania, spostrzeżenia i za-
chowania, aby uzyskać ich wzajemną spójność.
PLAN ROZDZIAŁU
Niezwykła droga Steve'a Hassana

KATEGORIE WPŁYWU SPOŁECZNEGO:


KONFORMIZM, ULEGŁOŚĆ I POSŁUSZEŃSTWO
* Konformizm: Badania Ascha nad wpływem grupowym
* Uległość: Taktyka „stopy w drzwiach"
Metoda: Obserwacja uczeslniczęca
* Posłuszeństwo: Eksperyment Milgrnma ze wstrząsami
elektrycznymi
•Cele wpływu społecznego

CEL: DOKONANIE WŁAŚCIWEGO WYBORU


* Dwie zasady: Autorytet i społeczne potwierdzanie
słuszności

WPŁYW
Dysfunkcje społeczne: Masowa histeria
* Osoba: Niepewność
'Sytuacja: Konsensus i podobieństwo
•Interakcja: Niepewność i pragnienie słuszności

CEL: UZYSKANIE APROBATY SPOŁECZNEJ


* Normy społeczne: Zasady postępowania
Kultura: Normy zobowiązań
'Osoba: Aprobata, koloktywizin i buntowniczość
SPOŁECZNY
•Sytuacja: Urok osobisty i bycie obserwowanym
* Interakcja: Kto ma dość siły, by się oprzeć silnym normom
grupowym?
Praktyczne zastosowanie: Dobre chęci to nie wszystko
NIEZWYKŁA DROGA
STEVE'A HASSANA
CEL: ZARZĄDZANIE WIZERUNKIEM WŁASNEJ
OSOBY
•Taktyki opaite na zobowiązaniu Steve Hassan twierdzi, że czołowe zderzenie
•Osoba: Uznawane wartości i spojrzenie do wewnątrz z TIR-em, po którym trafił do szpitala, omal
•Sytuacja: Zobowiązania aktywne i publiczne go nie zabiło... a zarazem uratowało mu
•Interakcja: Kobiety, mężczyźni i publiczny konformizm życie.
Pleć: Ja mada. ja się nie zmieniać
W okresie, gdy zdarzył się wypadek,
Raz jeszcze: Niezwykła droga Steve'a Hassana Hassan był członkiem kościoła Zjednocze-
niowego, organizacji lepiej znanej jako ko-
Podsumowanie rozdziału ściół Moona, której przewodniczy pastor
Podstawowe pojęcia Sun Myung Moon. Choć krytycy Moona
uważają, że ten bardzo bogaty koreański biz-
nesmen stworzył sektę, powodowany chci-
wością i żądzą władzy, jego wyznawcy wi- go do odległych miast, gdzie ciężko praco-
dzą w nim nowe wcielenie Mesjasza, zesła- wał bez zapłaty, sypiając po trzy - cztery go-
nego, by stworzyć Królestwo Boże na Ziemi. dziny dziennie. Nigdy nie powiadamiał ro-
W chwili wypadku, który miał zmienić całe dziców ani dawnych przyjaciół o swoim
jego życie, Hassan należał do najzagorzal- miejscu pobytu, ponieważ spostrzegał ich te-
szych zwolenników Moona. raz -jak wszystkie osoby spoza sekty -jako
Nie zawsze tak było. Dwa lata wcześniej posłańców szatana. Praca była monotonna
Hassan był zwykłym, 19-łetnim uczniem i wyczerpująca, a niekiedy również niebez-
cołlege'u; nigdy nie słyszał o kościele Moo- pieczna: Steve dwukrotnie musiał uciekać
na. Jego rodzice, właściciel sklepu z narzę- przed uzbrojonymi rabusiami i walczyć z ni-
dziami oraz nauczycielka w liceum, tworzy- mi w ciemnych zaułkach, aby nie stracić
li kochającą się rodzinę i wychowali syna dziennego utargu, ponieważ, jak tłumaczył,
w typowym domu klasy średniej. Choć chło- „Nie pozwoliłbym nikomu ukraść pieniędzy
piec nie był bardzo religijny, regularnie Boga" (Hassan, 1990, s. 24).
uczestniczył w żydowskich obrzędach wraz Jak na ironię, właśnie oddanie Hassana
z całą rodziną. W szkole dobrze sobie radził, wobec kościoła Zjednoczeniowego dopro-
uwielbiał czytać i zamierzał w przyszłości wadziło do jego odejścia. Wyczerpany pracą,
zostać nauczycielem oraz pisarzem. Podob- mając za sobą nieprzespane dwie doby, usnął
nie jak większość ludzi pragnął lepszego za kierownicą należącej do sekty Moona fur-
świata, ale nie miał na tym punkcie obsesji gonetki, gdy jechał wykonać kolejne zada-
ani też nie był przygnębiony brakiem możli- nie. Po zderzeniu z 18-kołową ciężarówką
wości odegrania roli wielkiego bohatera. Nic był uwięziony we wraku samochodu przez
nie wskazywało na to, że wkrótce w jego ży- blisko godzinę, zanim ekipa ratunkowa
ciu nastąpi przełom. w końcu go uwolniła. Jednak przełom nie na-
Jednak zerwanie z dziewczyną i związa- stąpił od razu: mimo strasznego bólu męż-
ne z tym poczucie samotności sprawiły, że czyzna myślał tylko o wstydzie związanym
nagle wszystko się zmieniło. Pewnego dnia z niewykonaniem zadania. Powtarzając: „Oj-
do Hassana podeszły trzy atrakcyjne dziew- cze, wybacz mi", obwiniał się i martwił, że
częta i zaprosiły go na zorganizowaną przez naraził grupę na straty finansowe. Wkrótce
młodych ludzi kolację, będącą jednocześnie jednak miała nastąpić przełomowa, choć
spotkaniem grupy dyskusyjnej. Zgodził się spóźniona, reakcja na wypadek, która całko-
i w ciągu kilku dni został zwerbowany, pod- wicie przewartościowała poglądy Hassana.
dany indoktrynacji i opanowany przez grupę Po poważnej operacji i tygodniowym po-
Moona. bycie w szpitalu, mężczyzna został zwolnio-
W ciągu kolejnych dwóch lat Hassan cał- ny i wysłany do domu siostry. Tam spotkał
kowicie poświęcił się grupie - zamieszkał ojca oraz kilku nieznanych mu ludzi, którzy
w jej ośrodku, przekazał jej swoje konto ban- zaproponowali mu rozmowę o jego związ-
kowe oraz wyrzekł się stosunków seksual- kach z kościołem Moona. Hassan od razu
nych do czasu ślubu, o którym miał zadecy- zrozumiał, że zostali oni sprowadzeni przez
dować pastor Moon. To on miał wybrać jego rodziców, by go „odprogramować" i od-
termin zawarcia małżeństwa i pannę młodą ciągnąć od Mesjasza. Stawiał zacięty opór.
(prawdopodobnie nieznajomą). Hassan zer- Jeden z najgorszych momentów nastąpił,
wał kontakty z rodziną i rzucił szkołę, aby gdy razem z ojcem jechał na kolejny seans
całkowicie poświęcić się pracy na rzecz or- „odprogramowywania" i zastanawiał się, czy
ganizacji, polegającej na obnośnym handlu nie skręcić mu karku - uznał bowiem, że le-
kwiatami, cukierkami i świecami. Wysyłano piej będzie zabić ojca, który go wychował,
niż zdradzić swojego nowego ojca duchowe- nia zmiany w zachowaniu odróżnia go od
go. Nie postąpił tak tylko dlatego, że był pe- perswazji, która została omówiona w roz-
wien, iż nigdy nie wyprze się swojej wiary. dziale piątym i odnosi się do zmiany w prze-
Mylił się całkowicie. W ciągu kilku dni konaniach i postawach jednostki.
odrzucił doktrynę Moona i odczuł głęboki Najbardziej skuteczne próby wpływu
wstyd, że pozwolił się opanować sekcie; nie społecznego zmieniają postawy i zachowa-
mógł uwierzyć w swoją niedawną gotowość nie osoby, tak jak w wypadku Steve'a Has-
do porzucenia wszystkiego - wiary, rodziny sana i jego doświadczeń z grupą Moona. Ale
i przyszłości - dla bogatego biznesmena po- nie musi dojść do zmiany postaw, aby moż-
dającego się za nowego Mesjasza. Dziś Has- na było powiedzieć, że wystąpił wpływ spo-
san ma za sobą pełną przemianę. Jest aktyw- łeczny. Na przykład, twoi przyjaciele mogą
nym przeciwnikiem kościoła Zjednoczenio- cię namówić do pójścia na wybrany przez
wego i żyje z udzielania porad rodzinom, nich film, nawet nie próbując cię przekonać,
które chcą wyrwać swoich bliskich spod że ci się on spodoba. Wystarczy, że spowo-
wpływu organizacji Moona i innych jej po- dują, byś poczuł się do tego zobowiązany, na
dobnych grup. Jak to możliwe, że Steve Has- przykład przypominając, że tydzień temu to
san tak szybko dał się przekonać do wstąpie- ty zdecydowałeś o wyborze oglądanego
nia do tej dziwnej grupy religijnej? I dla- przez was filmu. Choć poczucie zobowiąza-
czego, po kilku latach oddanej pracy, równie nia jest ważnym instrumentem wpływu spo-
szybko z nią zerwał? łecznego (Howard, 1995), nie jest to narzę-
Rozwiązanie obydwu zagadek leży w tym dzie jedyne. Przekonamy się, że istnieje
samym zestawie psychologicznych reguł. wiele równie istotnych narzędzi, analizując
Chodzi o zasady wpływu społecznego, który- główne kategorie wpływu społecznego (kon-
mi zajmiemy się w tym rozdziale. Wpływ formizm, uległość i posłuszeństwo), a na-
społeczny może być zdefiniowany jako zmia- stępnie główne cele wpływu społecznego
na w zachowaniu spowodowana prawdziwym (dokonywanie dobrych wyborów, uzyskiwa-
lub wyobrażonym naciskiem ze strony innych nie zgody społecznej i zarządzanie wize-
osób. Definiowanie wpływu jako wywoływa- runkiem własnej osoby).

KATEGORIE WPŁYWU SPOŁECZNEGO:


KONFORMIZM, ULEGŁOŚĆ I POSŁUSZEŃSTWO
sycholodzy społeczni wyróżniają trzy wiasz się w szortach i koszulce, podczas

P główne kategorie wpływu społecznego:


konformizm, uległość i posłuszeństwo.
Konformizm oznacza zmienianie naszego
gdy wszyscy pozostali są w garniturach, lub
przychodzisz w garniturze, a pozostali goście
są ubrani swobodnie. Większość nas czułaby
zachowania w taki sposób, aby było ono się nieswojo w takiej sytuacji, co dowodzi,
zgodne z reakcjami lub działaniami innych jak silne jest pragnienie dostosowania się.
osób. Ma on na celu dostosowanie się do Konformizm może nastąpić bez wyraźnego
otoczenia. Przed przyjęciem lub koncertem nacisku społecznego; nikt nie musi zwracać
możesz zadawać sobie pytanie: „Jak będą ci uwagi, że ubrałeś się niestosownie. Praw-
ubrani inni goście?". Wyobraź sobie, że zja- dopodobnie sam dojdziesz do wniosku, że
lepiej wyjść i przebrać się w coś bardziej od- nierzom, aby zaatakowali wroga, a policjant
powiedniego. zażądać, by kierowca skorzystał z objaz-
Uległość oznacza dokonywanie zmiany du. Nakazując innym posłuszeństwo, osoby
zachowania w reakcji na bezpośrednią proś- z autorytetem dokonują zwykle najbardziej
bę. Może ona mieć wyraźne źródło, np. zna- jawnych prób wywarcia wpływu.
jomych („Napij się z nami piwa i daj spokój Zanim zajmiemy się czynnikami, które
z tą nauką!"), akwizytorów („Zamów już motywują nas do poddania się wpływowi
dziś, jutro może już nie być tego modelu"), społecznemu, przyjrzyjmy się bliżej konfor-
organizacje dobroczynne („Bank Żywności mizmowi, uległości i posłuszeństwu, anali-
Marii Panny potrzebuje twojego wsparcia zując klasyczne studia przeprowadzone nad
na Święto Dziękczynienia. Prosimy o da- każdym z tych zjawisk. Badania te warte są
tek") lub osoby bezdomne („Stary, możesz chwili uwagi, ponieważ wykazały, że siła
dać 3 złote na kawę?"). wpływu społecznego jest większa, niż kto-
Aby wywrzeć nacisk, nie trzeba być fi- kolwiek przypuszczał, a zainspirowane przez
zycznie obecnym - weźmy na przykład proś- nie prace trwają do dziś.
bę o umycie rąk przed wyjściem z toalety
umieszczoną na jej drzwiach.
Posłuszeństwo jest szczególnym rodza-
jem uległości i oznacza zmianę zachowania KONFORMIZM:
w odpowiedzi na polecenie osoby cieszącej
się autorytetem. Szef może wymagać pracy
BADANIA ASCHA NAD
po godzinach, oficer może rozkazać żoł- WPŁYWEM GRUPOWYM
Gdy Steve Hassan przyłączył się do grupy
WPŁYW SPOŁECZNY Moona, wywierano na niego nacisk, by
Zmiana w zachowaniu, spowodowana prawdziwym odrzucił poglądy rodziny i przyjaciół. Był
lub wyobrażonym naciskiem ze strony innych osób. nieustannie otoczony przez współwyznaw-
ców, co jest częstą taktyką stosowaną przez
radykalne grupy religijne.

KONFORMIZM W wielu sektach ich członkowie wspólnie jedzą i pracu-


Zmiana zachowania polegająca na upodobnieniu go ją, w czasie wolnym mają dodatkowe grupowe spotka-
do działań innych osób. nia, a czasem także śpią w jednym pomieszczeniu. In-
dywidualizm jest tępiony. Niekiedy nowo przyby-
łym przydziela się „opiekuna" lub umieszcza się ich
w mniejszej grupie wyznawców. (Hassan, 1990, s. 60)
ULEGŁOŚĆ
Zmiana zachowania wynikająca z bezpośredniego Łatwo zrozumieć, że jednomyślność gru-
życzenia lub prośby innej osoby. py może mieć wpływ na coś tak subiektyw-
nego, jak wierzenia religijne. W końcu tego,
czy pastor Sun Myung Moon jest Mes-
jaszem, czy też nie, nie można sprawdzić
POSŁUSZEŃSTWO w sposób obiektywny. Bardziej niezwykły
Uległość stanowiąca reakcję na polecenie wydane jest fakt, że nacisk grupy może spowodować
przez osobę będącą autorytetem. poparcie twierdzenia, któremu przeczą oczy-
wiste dowody. Zjawisko to badał w cyklu
eksperymentów Solomon Asch (1956). Zaj- z tym, co widziały, wykazując się jakimś
mował się nie tylko tym, jak jednostka pod- stopniem konformizmu. Choć nikt nie uległ
daje się naciskom grupy, lecz badał również presji we wszystkich 12 przypadkach, to jed-
zdolność niektórych osób do zachowania na osoba zaznaczyła aż 11 błędnych odpo-
niezależności w sytuacji nacisku. wiedzi na 12 zadań.
Aby zbadać procesy dotyczące konfor- Co się działo w umysłach badanych, gdy
mizmu i niezależności, Asch poprosił ośmio- słyszeli, jak cała grupa dokonuje wyraźnie
osobowe grupy studentów o dopasowanie błędnej oceny? Jeden z tych, którzy nie pod-
par linii jednakowej długości. Typowe zada- dali się presji grupy, czuł się zawstydzony
nie zostało przedstawione na rycinie 6.1. Za- i w pewnym momencie szepnął do sąsiada:
dania nie były trudne. W grupie kontrolnej, „Cholera, ja zawsze muszę iść pod prąd!".
gdzie nie było nacisku na dokonanie błędne- Gdy po zakończonym eksperymencie spyta-
go wyboru, 95% uczestników prawidłowo no go, czy cała grupa się myliła, odwrócił
dopasowało wszystkie 12 par linii. W gru- się do nich i powiedział: „Prawdopodobnie
pach eksperymentalnych sytuacja była inna. macie rację, ale może się mylicie!". Poczuł
Badani napotykali na konsensus społeczny „radość i ulgę", gdy wyjaśniono mu, na
sprzeczny z tym, co widzieli. Przed dokona- czym naprawdę polegał eksperyment. Na-
niem oceny obserwowali oni innych uczest- wet on, choć nie poddał się naciskowi grupy,
ników (w rzeczywistości współpracowników zaczął wątpić we własny sąd. Uczestnik ba-
eksperymentatora), którzy jednomyślnie dania, który wykazał konformizm w 11 na
wskazywali na ewidentnie błędną odpo- 12 prób (częściej niż ktokolwiek inny),
wiedź. Czy w tej sytuacji zachowali nieza- stwierdził, że zmyliła go pewność pozosta-
leżność i wskazywali na prawidłową odpo- łych osób. Powiedział, iż naprawdę uwie-
wiedź, czy też dostosowali się do tłumu? rzył, że to pozostali mają rację, a on jako je-
Jak widać na rycinie 6.2, tylko 25% bada- dyny ma jakieś „przywidzenia". Badania
nych zignorowało ewidentne błędy grupy Ascha wykazały, że osoby napotykające sil-
i podało prawidłowe odpowiedzi. Pozostałe ny grupowy konsensus często zgadzają się
75% osób zaznaczyło odpowiedzi sprzeczne z innymi, nawet gdy w gruncie rzeczy są

Badania Ascha
- porównywanie długości linii
W badaniach nad konformizmem Asch
pokazywał uczestnikom linię
podstawową, na rysunku po lewej,
oraz trzy linie dodatkowe. Zadanie
polegało na określeniu, która z linii do-
datkowych odpowiada długością linii
podstawowej. Zadanie było proste
do momentu, w którym inni członkowie
grupy zaczęli dokonywać błędnych
wyborów.
RYCINA 6.1
jakże silny musi być nacisk w takich grupach
jak sekty religijne, których członków uczy
się tłumienia własnej indywidualności i wpa-
ja się im ślepą wiarę w słowa przywódców.
Dwa miesiące przed zbiorowym samobój-
stwem w 1997 r. członkowie sekty Brama
Nieba kupili za kilka tysięcy dolarów potęż-
ny teleskop. Powodem były pogłoski, że za
kometą Hale-Boppa pojawił się mały obiekt,
który oni uznali za statek kosmiczny. Gdy
poskarżyli się sprzedawcy, że teleskop nie
pokazuje śladu tajemniczego obiektu, tłuma-
czono im, że nigdy go nie było, a pogłoski
wywołała plamka na jednym z pierwszych,
niskiej jakości, zdjęć komety. Jak zareago-
wali na ten bezpośredni dowód zaprzeczają-
cy ich jednomyślnej i głębokiej wierze w ist-
Wpływ błędnych sądów grupy nienie statku kosmicznego i istot poza-
na konformizm ziemskich, z którymi nawiązali jakoby kon-
takt? Wierzyli dalej, ale przestali szukać do-
Badani oceniali długość linii dodatkowych albo wodów - oddali teleskop, prosząc o zwrot
po tym, jak inni uczestnicy ocenili je trafnie pieniędzy (Ferris, 1997).
(grupa kontrolna), albo po tym, jak wszyscy
pozostali uczestnicy ocenili je błędnie
(grupa eksperymentalna). Jedynie 5% badanych
w grupie kontrolnej popełniło jakiekolwiek błędy, ULEGŁOŚĆ:
podczas gdy w grupie eksperymentalnej
aż 75% uczestników popełniło przynajmniej
TAKTYKA „STOPY
jeden błąd. W DRZWIACH"
Źródb: na podstawie Asch, 1956.
RYCINA 6.2 Wydaje się mało prawdopodobne, by człon-
kowie kościoła Zjednoczeniowego odnieśli
sukces, podchodząc do Hassana i pytając go
wprost: „Czy chciałbyś rzucić szkołę, zer-
przeświadczone o błędnym stanowisku gru- wać z rodziną i poświęcić się całkowicie
py. Niekiedy również wierzą, że to inni ma- gromadzeniu funduszy na rzecz sekty, której
ją rację, wątpiąc w świadectwo własnych przywódcą jest koreański multimilioner?".
zmysłów, jeśli tylko tamci są wystarczająco Hassan został jednak zwerbowany przy uży-
pewni siebie. ciu o wiele bardziej subtelnej metody. Naj-
Asch przeprowadzał swoje badanie na pierw zaproszono go na spotkanie z mło-
grupie obcych sobie studentów, zgromadzo- dymi ludźmi pragnącymi „walczyć z prob-
nych razem na krótki czas. Pomyślmy, o ileż lemami społecznymi". Następnie zapropo-
potężniejsza może być siła wpływu społecz- nowano udział w weekendowych warszta-
nego, gdy ci pewni siebie inni należą do krę- tach. Dopiero po przyjeździe na miejsce
gu bliskich nam osób, których życzliwość dowiedział się, że potrwają one trzy, zamiast
wysoko sobie cenimy. Wyobraźmy sobie, dwóch dni. W czasie warsztatów intensyw-
nie zachęcano go, by przyjechał na kolejne. nie, tym razem zwracając się do nich z wię-
Wreszcie zaproponowano mu pełne uczest- kszą prośbą - o zgodę na opisaną wyżej
nictwo w sekcie, zamieszkanie w ośrodku wizytę. W tej sytuacji 52% kobiet zgo-
przy świątyni oraz przepisanie konta banko- dziło się na to, by grupa mężczyzn przez
wego kościołowi Moona. Taki schemat - dwie godziny myszkowała po ich szafkach
rozpoczynanie od drobnej prośby, a następ- i schowkach.
nie stawianie coraz większych żądań - jest Zatem zgoda na coś tak niewinnego, jak
podstawą powszechnie stosowanej techniki odpowiedź na kilka pytań, może mieć du-
wywoływania uległości nazywanej taktyką ży wpływ na naszą chęć do podejmowania
„stopy w drzwiach". w przyszłości coraz większych zobowiązań
Termin „stopa w drzwiach" pochodzi od dla tej samej sprawy. Freedman i Fraser zau-
komiwojażerów, którzy starają się włożyć ważyli, że podobna metoda eskalacji żądań
przynajmniej jedną stopę w drzwi klienta, by była stosowana wobec amerykańskich jeń-
wejść do jego domu. Psychologiczne podsta- ców wojennych schwytanych przez Chiń-
wy tej techniki były badane przez Jonathana czyków na początku lat pięćdziesiątych, pod-
Freedmana i Scotta Frasera (1966) w serii czas wojny koreańskiej. Jeńca najpierw pro-
przemyślnie skonstruowanych eksperymen- szono, by wygłosił antyamerykańskie stwier-
tów. Aby znaleźć odpowiedź na pytanie: dzenie, jednak tak drobne, że wydawało się
„Jak można skłonić kogoś, by zrobił rzecz, nie mieć żadnej wagi - na przykład: „Stany
której wolałby nie robić?", Freedman i Fra- Zjednoczone nie są doskonałe". Gdy się zgo-
ser wyszli z laboratorium i prowadzili ekspe- dził, proszono go, by rozwinął to stwierdze-
rymenty naturalne. nie i sprecyzował, dlaczego Stany Zjedno-
W jednym z nich zatelefonowali do 156 czone nie są doskonałe, a następnie spo-
gospodyń domowych w Pało Alto w Kalifor- rządził „listę zauważonych przez siebie wad
nii i poprosili je o coś, na co, jak uważali, nie Ameryki" i podpisał ją. Następnie Chińczy-
zgodziłaby się większość ludzi: by pozwoli- cy wykorzystywali jego wypowiedź w anty-
ły sześciu mężczyznom z grupy konsumen- amerykańskiej audycji radiowej, a więzień
ckiej przyjść do ich domów na dwie go- przypisywał sobie etykietkę „kolaboranta"
dziny, aby „policzyć i sklasyfikować wszyst- i zaczynał odpowiednio się zachowywać
kie produkty gospodarstwa domowego, jakie (Schein, 1956).
mają". Kobietom powiedziano, że mężczyź- Czy można w ten sposób wpływać na lu-
ni będą musieli mieć pełną swobodę poru- dzi w ich codziennym życiu? Jak mogą to
szania się po domu i zaglądania do wszyst- sprawdzić psycholodzy społeczni? Wię-
kich szaf i schowków. Na taką prośbę zgo- kszość wiedzy o społecznych zachowaniach
dziła się tylko niewielka część kobiet (22%). człowieka pochodzi z przeprowadzanych
Badacze dzwonili również - dwukrotnie - do w kontrolowanych warunkach laboratoryj-
innej grupy kobiet: za pierwszym razem wy- nych eksperymentów umożliwiających zro-
myślając drobną prośbę, której celem było zumienie powodów danego zachowania
wyłącznie „wstawienie stopy w drzwi" - (patrz rozdział pierwszy). Eksperymenty te
proszono bowiem o odpowiedź na 8 pytań mają jednak swoje słabe strony. Laborato-
dotyczących środków czystości (na przy- rium jest sztucznym środowiskiem, w któ-
kład: „Jakiej marki płynu do mycia naczyń rym reakcje mogą być inne niż w życiu co-
używa Pani w kuchni?"). Prośba była tak dziennym. Z tego powodu naukowcy stosu-
drobna, że prawie wszystkie ankietowane ją czasem inne metody, bardziej przydatne
wyraziły na nią zgodę. Trzy dni później do obserwowania naturalnych zachowań.
skontaktowano się z tymi kobietami ponow- Jedną z nich jest eksperyment naturalny,
polegający na tym, że badanie przeprowadza dziedzinach i odnoszących w nich najwię-
się w naturalnych warunkach. Na tym pole- ksze sukcesy - ponieważ ludzie ci wiedzą
gała analiza taktyki „stopa w drzwiach" prze- najlepiej, jak skłonić innych, by powiedzieli
prowadzona przez Freedmana i Frasera. Dru- „tak", o czym świadczą ich osiągnięcia. Wie-
ga metoda w ogóle nie wymaga przepro- dział jednak, że niewielu z nich zgodzi się,
wadzania eksperymentu. Obejmuje ona do- by ich obserwował, uczył się tajników ich
kładną obserwację osób i ich interakcji w na- zawodu, a na dodatek zapewne przeszkadzał
turalnych sytuacjach. im w pracy. Aby zaradzić temu problemowi,
Cialdini wykorzystał specyficzny sposób sy-
stematycznej obserwacji naturalnej - obser-
wację uczestniczącą. W tej technice, za-
miast stać z boku, badacz staje się swego
METODA rodzaju szpiegiem. Nierzadko zatajając swo-
ją tożsamość i swoje intencje, obserwator
Obserwacja uczestnicząca
uczestniczący wnika w interesującą go sytu-
ację, aby badać ją od wewnątrz.
Załóżmy, że twoja znajoma pracuje w skle- Poznawanie zawodów opierających się
pie i ma najlepsze wyniki sprzedaży spośród na wywoływaniu uległości Cialdini (1993)
wszystkich ekspedientek. Jeśli chcesz się do- rozpoczął od uczestniczenia w programach
wiedzieć, w jaki sposób nakłania ona klien- szkoleniowych z zakresu wielu z tych pro-
tów do zakupów, możesz pójść do sklepu fesji - związanych ze sprzedażą, reklamą,
i obserwować ją przy pracy. Poprzez syste- zbieraniem funduszy, budowaniem wize-
matyczną obserwację jej metod sprzedaży runku, rekrutacją itp. - korzystając z tych
możesz zwiększyć swoje rozumienie proce- samych lekcji, których skuteczni profesjo-
su wpływu społecznego. naliści udzielają swoim następcom. Przez
Co jednak masz zrobić, jeżeli intere- cały czas szukał cech wspólnych — po-
sujesz się wpływem społecznym w ogóle, wszechnych zasad wywierania wpływu,
nie tylko w tym konkretnym sklepie? Co które pojawiały się we wszystkich zawo-
możesz zrobić, jeśli chcesz się dowiedzieć, dach. W czasie swoich obserwacji uczest-
dlaczego ludzie w ogóle ulegają różnym niczących Cialdini wyróżnił sześć po-
prośbom, począwszy od głosowania na wy- wszechnie wykorzystywanych i skutecz-
branego polityka, a skończywszy na wpłaca- nych zasad wywierania wpływu:
niu datków na rzecz organizacji dobroczyn-
nej? W tej sytuacji sprawa byłaby bardziej • Wzajemność. Ludzie są bardziej skłonni
skomplikowana, ponieważ prawdopodobnie ulegać prośbom (o pomoc, usługę, infor-
nie masz przyjaciół, którzy zajmowaliby się mację lub ustępstwo), jeśli osoba proszą-
wszystkimi interesującymi cię dziedzinami, ca wcześniej sama wyświadczyła im ja-
i których pracę mógłbyś swobodnie obser- kąś przysługę. Cialdini zauważył, że
wować. darmowe próbki w supermarketach, bez-
Kilka lat temu przed takim problemem płatne inspekcje firm deratyzacyjnych
stanął jeden z autorów tej książki, Robert czy podarunki od firm zajmujących się
Cialdini. Interesowały go powody, dla któ- sprzedażą wysyłkową lub organizacji
rych ludzie ulegają różnego rodzaju proś- zbierających fundusze na jakiś cel są bar-
bom. Uznał, że szczególnie dużo informacji dzo skuteczną metodą zwiększania uleg-
dostarczy mu obserwacja osób profesjonal- łości wobec wysuniętej następnie prośby,
nie wykorzystujących perswazję w różnych ponieważ ludzie czują się zobowiązani
do wzajemności. Na przykład, według Niedostępność. Ludzie uważają przed-
Amerykańskiej Organizacji Inwalidów mioty i możliwości za bardziej atrakcyj-
Wojennych, wysyłanie samej prośby ne, jeżeli spostrzegają je jako niedostęp-
o wsparcie zapewnia sukces w 18%, lecz ne, rzadkie lub coraz bardziej niedo-
dołączenie drobnego podarunku (nalepek stępne. Z tego powodu reklamy tak czę-
na listy) powoduje, iż odsetek ten wzrasta sto przestrzegają potencjalnych klientów
do 35% (Smołowe, 1990). przed odwlekaniem decyzji: „Ostatnie
• Zaangażowanie/zgodność. Ludzie chęt- trzy dni!", „Ograniczona oferta!", „Tyl-
niej robią rzeczy, które spostrzegają ja- ko przez tydzień!". Pewien właściciel ki-
ko zgodne z podjętymi już wcześniej zo- na zdołał trzy razy odwołać się do regu-
bowiązaniami. Na przykład, problemem ły niedostępności w zaledwie sześcio-
firm zajmujących się sprzedażą bezpoś- wyrazowej reklamie: „Tylko tu, tylko
rednią, prowadzących bardzo agresywną dziś, ostatnie miejsca!".
sprzedaż, była duża liczba klientów od- Sympatia/Przyjaźń. Ludzie wolą mówić
wołujących zamówienie zaraz po odej- „tak" osobom, które znają i lubią. Jeżeli
ściu akwizytora i ustaniu bezpośred- w to nie wierzysz, zastanów się nad przy-
niego nacisku. Podczas kilku szkoleń, czyną niezwykłego sukcesu spółki Tup-
w których uczestniczył Cialdini, repre- perware Home Party, która rozprowadza
zentanci firm twierdzili, że udało im się swoje produkty w sieci sprzedaży bez-
znacząco zwiększyć sprzedaż przez za- pośredniej, sprawiając, że kupujesz je nie
•_- stosowanie prostej sztuczki, wzmacnia- od obcej osoby w sklepie, lecz od sąsia-
jącej poczucie osobistego zaangażowa- da, przyjaciela lub krewnego, który urzą-
nia klienta: sprzedawcy nie wypełniali dza przyjęcie Tupperware i otrzymuje pe-
druku umowy sami, jak dotychczas, ale wien procent z zysków. Według wywia-
prosili o to klienta. dów przeprowadzonych przez Cialdinie-
• Autorytet. Ludzie są bardziej skłonni go, wiele osób uczestniczących w tych
słuchać wskazań i zaleceń osób, które przyjęciach dokonało zakupu nie dlatego,
spostrzegają jako autorytety. Ta skłon- że potrzebowały kolejnych pojemników
ność do podążania za autorytetami jest wydających śmieszny dźwięk przy zamy-
tak automatyczna że, jak zauważył Cial- kaniu, ale z powodu sympatii lub przyjaź-
dini, reklamodawcy często odnoszą suk- ni wobec gospodarza.
ces, wykorzystując aktorów przebranych
za ekspertów (naukowców, lekarzy, poli-
cjantów itp.). TAKTYKA „STOPY W DRZWIACH"
• Społeczny dowód słuszności. Ludzie Technika wpływu społecznego polegająca na zwięk-
chętniej stosują się do zaleceń, jeśli wi- szaniu uległości wobec większej prośby poprzez
dzą, jak wiele innych osób również się do wcześniejsze uzyskanie zgody na mniejszą, zwią-
nich stosuje - szczególnie, jeśli te osoby zaną z nią, prośbę.
są do nich podobne. Producenci wyko-
rzystują tę zasadę, zapewniając o najwię-
kszej popularności ich produktu na ryn-
ku. Cialdini odkrył, że strategia zwięk- OBSERWACJA UCZESTNICZĄCA
szania uległości poprzez pokazywanie in- Podejście badawcze polegające na wniknięciu ba-
nych, którzy już ulegli, była najczęściej dacza w analizowane środowisko i obserwowaniu
wykorzystywaną spośród sześciu wyróż- go od wewnątrz.
nionych przez niego zasad.
Czy takie badania są wiarygodne? Jeżeli ni, dowódcy w wojsku, oficerowie policji,
jest to nasze jedyne źródło informacji, to mu- dyrektorzy szkół, kierownicy sklepów czy
simy być bardzo ostrożni. Przecież ich wyni- rodzice, to osoby, które codziennie wydają
ki to jedynie obserwacje jednostki, która polecenia i żądają posłuszeństwa. Psycholog
w swoich sądach może się mylić. Aby móc społeczny Stanley Milgram chciał się dowie-
zawierzyć wynikom obserwacji uczestniczą- dzieć, jak daleko można się posunąć w wy-
cej, zwykle musimy je potwierdzić przy uży- maganiu posłuszeństwa, powołując się na
ciu innej metody badawczej, takiej jak bada- siłę autorytetu. Czy posłuchałbyś nakazu
nia eksperymentalne lub dodatkowe obser- eksperymentatora, którego nigdy wcześniej
wacje naturalne, prowadzone przez innych nie spotkałeś, mówiącego ci, że masz zaap-
naukowców. likować bolesne, potencjalnie śmiertelne
Na szczęście, jak przekonamy się w tym wstrząsy elektryczne niewinnej ofierze? Je-
rozdziale, dowody eksperymentalne potwier- żeli tak, to co musiałaby powiedzieć ofia-
dziły rolę opisanych zasad w podejmowaniu ra, abyś zbuntował się przeciw takiemu po-
decyzji o uległości. Również inne obserwa- leceniu?
cje prowadzone w naturalnych warunkach Przygotowując cykl swych słynnych,
potwierdzały ich wartość. W jednym z tych dziś już klasycznych, badań, Milgram (1974)
badań każda z zasad wykorzystana w pra- zamieścił w prasie ogłoszenie informujące,
cy pewnego sklepu spowodowała znaczny że poszukiwani są ochotnicy do „ekspery-
wzrost sprzedaży ubrań (Cody, Seiter i Mon- mentu badającego pamięć", prowadzonego
tagne-Miller, 1995). na Uniwersytecie Yale. Załóżmy, że jeden
z takich eksperymentów prowadzony jest
dzisiaj i że zgłosiłeś się jako ochotnik. Oto,
co by cię następnie spotkało: Po przybyciu
POSŁUSZEŃSTWO: do laboratorium poznajesz innego uczestni-
EKSPERYMENT MILGRAMA ka badań (w rzeczywistości współpracowni-
ka eksperymentatora). Zostajesz poinformo-
ZE WSTRZĄSAMI wany, że eksperyment ma badać wpływ kar
na pamięć; następnie badacze wyznaczają ci
ELEKTRYCZNYMI rolę Nauczyciela, drugi badany ma nato-
miast odgrywać rolę Ucznia. Dowiadujesz
W lipcu 1983 roku 2075 identycznie ubra- się, że częścią twojej roli jest aplikowanie
nych par wzięło ślub, którego udzielił im pa- Uczniowi wstrząsów elektrycznych. W tym
stor Sun Myung Moon w Madison Square momencie Uczeń oponuje, mówiąc, że ma
Garden. Większość nowożeńców widziała kłopoty z sercem i boi się, iż szoki elektrycz-
się nawzajem po raz pierwszy w życiu. Dla- ne mogą być dla niego niebezpieczne. Pro-
czego ci ludzie godzili się na małżeństwo wadzący eksperyment wyjaśnia, że choć
z obcą osobą? W tym wypadku zrobili to, po- wstrząsy mogą być bolesne, to jednak nie
nieważ pastor Moon wybrał im partnerów powodują „żadnych trwałych uszkodzeń
i kazał ich poślubić. Byli mu posłuszni. Ła- tkanek".
twiej zrozumieć posłuszeństwo wobec tak Następnie badacz prowadzi was do poko-
niezwykłej prośby, pamiętając, że ludzie ju, w którym zdenerwowany Uczeń zostaje
ci spostrzegali Moona jako największego podłączony do dziwnej maszyny, przypomi-
przywódcę duchowego na świecie. Więk- nającej krzesło elektryczne. Ty zostajesz
szość nas słucha poleceń autorytetów o wie- skierowany do sąsiedniego pomieszczenia,
le mniejszego formatu: przywódcy politycz- w którym stoi przerażająca maszyna do
aplikowania wstrząsów elektrycznych, w za- Wypuśćcie mnie stąd! Nie macie prawa mnie tu trzy-
kresie od 15 aż do 450 woltów. Kolej- mać! Wypuśćcie mnie! Wypuśćcie mnie! Wypuśćcie
ne dźwignie opatrzone są coraz groźniej mnie stąd!
brzmiącymi określeniami: „słaby", „średni",
„silny", „bardzo silny", „intensywny", „bar- Jeżeli to wciąż cię nie przekonało, by
dzo intensywny", aż po napis: „niebezpie- wreszcie wypowiedzieć posłuszeństwo pro-
czny: potężny wstrząs". Ostatnia para dźwi- wadzącemu eksperyment, sytuacja nagle
gni (435 -450 woltów), najwyraźniej z braku się zmienia. Po kolejnym, oczywiście sil-
odpowiednich nazw w języku angielskim, niejszym, wstrząsie zza ściany nie dobiega
została oznaczona „XXX". już żaden głos. Prosisz o sprawdzenie, czy
Przed rozpoczęciem eksperymentu otrzy- Uczniowi nic się nie stało, lecz prowadzą-
mujesz nieprzyjemny wstrząs — napięcie na cy odmawia, mówiąc: „Traktuj brak odpo-
elektrodach wynosi 45 woltów - aby wie- wiedzi jako odpowiedź błędną i zaaplikuj
dzieć, czego doświadczy Uczeń. Twoje zada- jeszcze silniejszy wstrząs". Po ostatnich oś-
nie polega na aplikowaniu Uczniowi wstrzą- miu wstrząsach, z kategorii: „niebezpie-
su za każdym razem, gdy pomyli się w za- czny: potężny wstrząs" i „XXX", w po-
daniu pamięciowym, przy czym za każdą po- mieszczeniu Ucznia, przedtem tak głoś-
myłkę masz go karać szokiem o wyższym no protestującego, nadal panuje śmiertelna
napięciu. Z każdym kolejnym wstrząsem cisza.
Uczeń protestuje coraz gwałtowniej. Na po- Jak myślisz, jakie są szansę, że ty lub in-
czątku tylko wzdycha. Przy 120 woltach ni podobni ci ludzie słuchalibyście rozkazów
krzyczy głośno: „Ejże, to naprawdę boli!". do końca i aplikowali wstrząsy, w których
Przy 150 błaga, by go uwolnić: napięcie na elektrodach wynosiłoby 450
woltów? Przed opublikowaniem wyników
Już wystarczy! Wypuście mnie! Mówiłem, że mam kło- badań Milgram opisał swój eksperyment 40
poty z sercem! Serce mnie boli! Wypuście mnie, pro- psychiatrom z renomowanej akademii me-
szę! Coś dzieje się z moim sercem! Odmawiam dalsze- dycznej i poprosił, by przewidzieli jego wy-
go uczestnictwa. Wypuście mnie! niki. Respondenci odpowiedzieli, że mniej
niż 4% uczestników będzie kontynuować ek-
Czy w tym momencie przerywasz ekspe- speryment, gdy Uczeń przestanie odpowia-
ryment, czy kontynuujesz go? Jeżeli chcesz dać, a tylko 0,01% doprowadzi zadanie do
przerwać, to osoba prowadząca eksperyment samego końca. Niestety, psychiatrzy nie do-
mówi: „Proszę kontynuować". Jeżeli odma- cenili siły posłuszeństwa. Ponad 80% uczest-
wiasz, to prowadzący nalega: „Nie można te- ników kontynuowało eksperyment po tym,
raz przerwać eksperymentu". Jeżeli obsta- jak Uczeń przestał dawać znaki życia. Co
jesz przy odmowie, to przekonuje cię: „Mu- więcej, ponad 60% doszło do samego końca
sisz bezwzględnie kontynuować ekspery- - nie słuchając próśb niewinnej ofiary, a na-
ment". W końcu żąda: „Nie masz wyboru: stępnie nie reagując na ciszę - tylko dlatego
musisz kontynuować". że „szef badania tak kazał (patrz rycina 6.3).
Jeśli dalej słuchasz rozkazów i wymie- Ponadto, poziom posłuszeństwa pozostał na
rzasz kolejne wstrząsy, to prośby Ucznia sta- tym samym poziomie, gdy naukowcy pow-
ją się coraz bardziej rozpaczliwe. Nieustan- tórzyli eksperyment Milgrama całkiem nie-
nie błaga, prosi i jęczy: dawno (Blass, 1999).
Milgram przeprowadził wiele dalszych
Wypuśćcie mnie stąd! Wypuśćcie mnie stąd! Boli mnie eksperymentów z tego cyklu. W jednym
serce! Słyszycie? Wypuśćcie mnie! Wypuśćcie mnie! z nich badał, w jakim stopniu na wyniki jego
Posłuszeństwo według badań Milgrama
Wbrew oczekiwaniom psychiatrów z Akademii Medycznej Yale, większość badanych (65%) była posłuszna
poleceniom prowadzącego, który nakazał im aplikowanie wstrząsu elektrycznego o napięciu do 450 woltów
(na elektrodach) innemu uczestnikowi eksperymentu. ;
Ź/tfcfeMilgram, 1963. •':•;
RYCINA 6.3

badań wpłynął autorytet Uniwersytetu Yale, agresji - powodował takie okrucieństwo ba-
w którym je przeprowadzał. Wynajął po- danych?
mieszczenia biurowe w zrujnowanej dzielni- Po przeprowadzeniu serii badań, będą-
cy Bridgeport w stanie Connecticut i powtó- cych wariacjami na temat pierwotnej proce-
rzył eksperyment. Ku jego zaskoczeniu, duża dury, Milgram (1974) zgromadził przekonu-
część badanych (48%) była posłuszna rozka- jące dowody na to, że właśnie siła autorytetu
zom prowadzącego, pomimo podejrzanych wpływała na decyzje badanych. Na przykład,
okoliczności, w których przeprowadzono gdy w jednym z badań inny jego uczestnik (w
badanie. Okazało się, że poprzednie wyni- rzeczywistości współpracownik prowadzące-
ki nie były jedynie skutkiem firmowa- go eksperyment) wydawał nakaz aplikowa-
nia eksperymentu przez renomowaną uczel- nia wstrząsów, tylko 20% osób podało Ucz-
nię. Skąd jednak możemy wiedzieć, że to niowi wszystkie możliwe szoki. W innym,
wpływ autorytetu, a nie jakiś inny czynnik - dwa autorytety nie zgadzały się ze sobą: je-
na przykład chęć wyładowania tłumionej den naukowiec kazał kontynuować ekspery-
elektryczne chorującej na serce osobie na ży-
czenie naukowca, niemąjącego nad nimi rze-
czywistej władzy, to nie powinno nas dziwić,
że żołnierze zabijają niewinnych cywilów,
a członkowie sekt religijnych popełniają
zbiorowe samobójstwa na rozkaz dużo bar-
dziej znaczących dla nich autorytetów. Ale
dlaczego ludzie są posłuszni? Jakim celom
służą te i inne formy wpływu społecznego?

CELE WPŁYWU
SPOŁECZNEGO
Wpływ polecenia wydanego Zauważmy, że konformizm, uległość oraz
przez autorytet w świetle posłuszeństwo nie odnoszą się do wywiera-
badań Milgrama nia wpływu, lecz do ulegania mu. Gdy chce-
my zrozumieć ludzkie motywacje, o wiele
W eksperymentach Milgrama badani ciekawsze i bardziej pouczające niż od-
podejmowali decyzję o zaaplikowaniu wstrząsu powiedzi na pytania na temat wywierania
elektrycznego o maksymalnej sile głównie wpływu są zagadnienia dotyczące ulegania
na podstawie polecenia wydanego wpływowi społecznemu. Pomyślmy o oczy-
: przez osobę obdarzoną autorytetem. wistych egoistycznych celach przywódców
Źródb: Milgram, ,1974
sekty Moona, nakłaniających Steve'a Hassa-
na do konformizmu, uległości i posłuszeń-
RYCINA 6.4
stwa: w ten sposób mogli spowodować, że
oddał im wszystkie pieniądze oraz poświęcił
grupie swój czas, swoją energię i swoje za-
ment, a drugi - przerwać. W tym przypadku, angażowanie. Nietrudno zrozumieć, czemu
gdy wpływ autorytetów wzajemnie się anulo- ludzie pragną nakłaniać innych do posłu-
wał, wszyscy badani przerwali aplikowanie szeństwa. Bardziej intrygujące jest to, dla-
wstrząsów. W innym badaniu odwrócono po- czego wiele osób zgadza się ulegać takim
czątkową procedurę. Tutaj osoba prowadzą- wpływom. Dlatego właśnie poszukamy od-
ca badanie kazała uczestnikom zaprzestać powiedzi na to pytanie. W rozdziale piątym
podawania szoków elektrycznych, podczas zajmowaliśmy się przede wszystkim celami
gdy ofiara heroicznie nalegała, aby badanie jednostki, która decyduje się na zmianę swo-
(i wstrząsy) było kontynuowane. Żaden z ba- ich postaw i przekonań. Teraz przyjrzymy się
danych nie nacisnął dźwigni (patrz rycina celom osób, które wybierają konformizm,
6.4). Trudno byłoby uzyskać takie wyniki, uległość i posłuszeństwo. Przekonamy się,
gdyby głównym motywem badanych była że ludzie ci ulegają wpływowi społecznemu,
chęć wyładowania agresji, a nie posłuszeń- aby osiągnąć jeden z trzech podstawowych
stwo wobec autorytetów. celów: dokonać prawidłowego wyboru, uzy-
Jeżeli, jak wskazują badania Milgrama, skać aprobatę społeczną lub zarządzać wi-
większość ludzi zaaplikuje bolesne wstrząsy zerunkiem własnej osoby.
my, gdy ktoś wyraża zgodę na prośbę. Jedną
PODSUMOWANIE z technik wywoływania uległości jest takty-
ka „stopy w drzwiach", w której wzrost uleg-
Wpływ społeczny oznacza zmianę w zacho- łości wobec większej prośby uzyskuje się,
waniu wynikającą z prawdziwego lub wyo- prosząc najpierw o zgodę na drobną przysłu-
brażonego nacisku wywieranego przez in- gę, z nią związaną. Posłuszeństwo to speł-
nych. Psycholodzy społeczni badali za- nianie poleceń autorytetu. Słynne badania
zwyczaj trzy główne rodzaje wpływu spo- Milgrama wykazały zaskakującą skłonność
łecznego: konformizm, uległość oraz posłu- przeciętnych obywateli do wykonywania
szeństwo. Konformizm polega na dosto- rozkazów wydawanych przez autorytety, na-
sowaniu przez człowieka jego zachowania wet gdy wymagano od nich skrzywdzenia
do zachowania innych osób. Badania Solo- niewinnej ofiary. Ludzie ulegają wpływowi
mona Ascha wykazały, że gdy jednostka ma społecznemu, aby osiągnąć trzy podstawowe
do czynienia z silnym konsensusem grupo- cele: dokonać prawidłowego wyboru, uzy-
wym, jest skłonna się dostosować, nawet gdy skać aprobatę społeczną oraz zarządzać wi-
uważa, że grupa się myli. O uległości mówi- zerunkiem własnej osoby.

CEL: DOKONANIE WŁAŚCIWEGO WYBORU


edług Roberta W. White'a (1959),

W wszyscy mamy wspólny motyw


kompetencji - pragnienie panowa-
nia nad otoczeniem tak, aby uzyskiwać po-
DWIE ZASADY: AUTORYTET
I SPOŁECZNE POTWIERDZANIE
żądane nagrody i zasoby. Oczywiście, aby
osiągnąć trwały sukces w jakimkolwiek oto- SŁUSZNOŚCI
czeniu, nie wystarczy przypadek. W tym ce-
lu musimy dokonywać właściwych wybo- W jaki sposób możemy przewidzieć, czy wy-
rów. Z ogromnej liczby dostępnych opcji bór danej pasty do zębów, restauracji lub
musimy wybierać te, które z największym kandydata na prezydenta okaże się właści-
prawdopodobieństwem umożliwią nam zdo- wy? Często w takich wypadkach polegamy
bycie zasobów i osiągnięcie celów, do któ- na dwóch podstawowych regułach, które po-
rych dążymy. Z tego powodu wielu specja- magają nam podejmować właściwe decyzje
listów od wywierania wpływu chce nas - na autorytetach i społecznym potwierdza-
przekonać, że decydując się na ich produkty niu słuszności.
lub usługi - począwszy od pielęgnacji wło-
sów po opiekę zdrowotną - dokonujemy do-
brego wyboru i robimy „dobry interes". AUTORYTET
Główny problem przy tego typu próbach
Najbardziej uderzający dowód na wpływ
wywierania wpływu to rozpoznanie, kie-
autorytetu pochodzi z omawianych wcześ-
dy naprawdę mamy do czynienia z dobrą
niej badań posłuszeństwa, prowadzonych
okazją. Zazwyczaj w takich wypadkach mo-
przez Milgrama. W badaniach tych 65%
żemy zaufać dwóm regułom psychologi-
Amerykanów aplikowało silne, zagrażają-
cznym.
ce zdrowiu wstrząsy elektryczne niewinnej
ofierze tylko dlatego, że tak rozkazała osoba że skoro kapitan coś mówi, to widocznie tak
z autorytetem — naukowiec. Jednak skłon- jest w rzeczywistości
ność do polegania na autorytetach pojawia Skoro wiemy już, że autorytety mają tak
się w wielu innych sytuacjach (Blass, 1991; ogromną władzę nad ludzkim zachowaniem,
Miller, Collins i Brief, 1995). Co więcej, au- łatwiej nam zrozumieć działania Steve'a Has-
torytety mogą wywierać wpływ na całe spek- sana jako członka kościoła Zjednoczeniowe-
trum zachowań, począwszy od zwykłych, go. Dla wiernych wyznawców pastor Moon
codziennych działań, aż po najbardziej ek- jest najmądrzejszą istotą na świecie, a wyso-
stremalne (Sabini i Silver, 1982). W świecie cy oficjele jego kościoła - jego posłańcami.
powszechnych zachowań możemy zauwa- Nieposłuszeństwo wobec nich jest równo-
żyć podporządkowanie autorytetom nawet, znaczne z przeciwstawieniem się najwyższe-
gdy chodzi o coś tak banalnego, jak ton gło- mu autorytetowi. Gdy antropolog Geri-Ann
su, którego ludzie używają podczas rozmo- Galanti (1993) obserwowała pierwsze war-
wy z autorytetami. Badacze komunikacji in- sztaty weekendowe organizacji Moona, od-
terpersonalnej zauważyli, że ludzie starają kryła, że jej autorytarna struktura wpajana by-
się upodobnić swój głos i sposób mówienia ła nowym członkom od samego początku:
do osoby obdarzonej autorytetem (Giles
i Coupland, 1991; Pittam, 1994). W jednym Cały czas mieliśmy się czuć jak dzieci, a nie jak doro-
z badań przeanalizowali oni rozmowy z tele- śli. Wykładowcy przemawiali z pozycji autorytetu, po-
wizyjnego programu Larry King Live. Gdy nieważ to oni posiedli wiedzę. My, zanim nie posiądzie-
King rozmawiał z osobami o wysokim pre- my jej całej, mieliśmy zachowywać się jak dzieci lub
stiżu i statusie (takimi jak George Bush, Bili uczniowie i nie zadawać żadnych pytań (s. 91).
Clinton czy Barbara Streisand), jego sposób
mówienia zmieniał się i upodabniał do roz- To jasne, że autorytety wywierają potęż-
mówców. Gdy prowadził rozmowy z osoba- ny wpływ na wybory i działania innych lu-
mi o niższym statusie i prestiżu (jak Dany dzi. Co powoduje, że ich wpływ jest tak sil-
Quayle, Spike Lee czy Julie Andrews), za- ny? Pewną wskazówką jest to, że przed-
chowywał swój sposób mówienia i to jego stawiciele kościoła Moona postawili się
goście starali się upodobnić do niego (Gre- w pozycji nauczycieli.
gory i Webster, 1996). Cofnijmy się nieco w czasie. Kiedy cho-
Jak wykazały badania Milgrama, ludzie dziłeś do szkoły i nauczyciel języka polskie-
podporządkowują się autorytetom również go poprawiał styl twoich wypracowań, za-
wtedy, gdy konsekwencje ich działań są pewne brałeś pod uwagę jego poprawki,
o wiele bardziej dramatyczne niż zmiana to- pisząc kolejną pracę. Postępowałeś tak z kil-
nu głosu. Zastanówmy się, na przykład, nad ku powodów. Po pierwsze, nauczyciele mieli
tragicznymi konsekwencjami zjawiska nazy- nad tobą władzę. Mogli mieć wpływ na two-
wanego w lotnictwie „kapitanozą" (Foushee, je stopnie, pozycję w szkole i twoje dalsze lo-
1984). Przedstawiciele Federalnej Admini- sy po jej zakończeniu. Jest też inna przyczy-
stracji Lotnictwa badający katastrofy lotni- na. Jak wiele autorytetów, nauczyciele są
cze zauważyli, że często ewidentne błędy, ekspertami w danej dziedzinie. Jeżeli stwier-
popełniane przez kapitana nie są korygowa-
ne przez pozostałych członków załogi, co
prowadzi do katastrofy. Wydaje się, że po- WŁADZA EKSPERTA
nieważ kapitan cieszy się autorytetem, człon- Możliwość wywierania wpływu wynikająca z przypisy-
kowie załogi nie zauważają jego błędów lub wanej komuś mądrości lub wiedzy.
nie ośmielają się mu ich wytykać. Zakładają,
dzą, że twoje sformułowania są niepoprawne, autorytetu, a nie na jego istotę (Bushman,
zapewne w to uwierzysz i zmienisz styl pisa- 1984).
nia. W rozdziale piątym dowiedzieliśmy się, Wyniki badań przeprowadzonych przez
że idąc za radą autorytetów, możemy podej- zespół lekarzy i pielęgniarek ujawniły siłę
mować szybkie i prawidłowe decyzje. Niek- jednego z takich symboli - tytułu doktora
tóre autorytety mogą - ze względu na zaj- - w środowisku medycznym. Pielęgniarki
mowaną pozycję - narzucić nam swoją wolę. w szpitalu odbierały telefon od nieznajome-
Jednak ciekawsze jest zbadanie, jak silny mo- go mężczyzny, który przedstawiał się jako
że być ich wpływ, gdy nie mają możliwości lekarz prowadzący jednego z pacjentów na
zmuszania nas lub nagradzania za posłuszeń- ich oddziale. Następnie wydawał polecenie
stwo, a ich jedyna siła polega na władzy ek- zaaplikowania pacjentowi dawki leku dwu-
sperta - władzy będącej pochodną kompe- krotnie przekraczającej dozwolone maksi-
tencji w danej dziedzinie (French i Raven, mum. 95% pielęgniarek posłuchało tego po-
1959). lecenia i musiano je powstrzymać w drodze
do pacjenta (Hofling, Brotzman, Dalrymple,
AUTORYTETY JAKO EKSPERCI Graves i Pierce, 1966). W kolejnym badaniu
Władza eksperta może powodować znaczną proszono pielęgniarki o przypomnienie sobie
uległość, ponieważ odpowiada na jedną z na- sytuacji, w których wykonały polecenie leka-
szych głównych motywacji: pragnienie do- rza, mimo że uważały je za niewłaściwe i po-
konywania właściwych wyborów. Milgram tencjalnie niebezpieczne dla pacjenta. Oso-
(1965, s. 74) twierdził, że posłuszeństwo ba- by, które przyznały się do takiego postę-
danych osób nie wynikało jedynie z bezpo- powania (46%), tłumaczyły je swoją wiarą,
średniego nacisku, lecz również z „bezkry- że lekarz jest ekspertem i autorytetem w tej
tycznego akceptowania definicji sytuacji dziedzinie - a więc wymieniły te same dwie
narzuconej przez osobę prowadzącą ekspery- cechy, które odpowiadały za posłuszeństwo
ment". Przy założeniu, że autorytet wie naj- w eksperymentach Milgrama (Blass, 1999;
lepiej, posłuszeństwo wobec niego wydaje Krackow i Błass, 1995).
się rzeczą rozsądną. Wyjaśnia to, dlaczego
osoby mniej wykształcone wykazują więk- AUTORYTETY JAKO
sze posłuszeństwo wobec autorytetów (Ha- OSOBY WYWIERAJĄCE WPŁYW
milton, Sanders i McKearney, 1995; Mil- Nie jest niczym zaskakującym, że osoby za-
gram 1974): zakładają one, że autorytet wie wodowo zajmujące się wywieraniem wpły-
więcej od nich. wu usiłują wykorzystać siłę autorytetu do
Ponieważ słuchanie rad eksperta jest za- własnych celów, podkreślając swoje do-
zwyczaj uzasadnione, a osoby mające auto- świadczenie, fachowość lub pozycję nauko-
rytet z reguły są również ekspertami, często wą: „Szyjemy najmodniejsze ubrania od
wykorzystujemy autorytety jako heurystykę 1841 roku", „Dzieci to nasi najcenniejsi
podejmowania decyzji (umysłową „drogę na klienci", „Czterech na pięciu lekarzy poleca
skróty"). Założenie, że autorytet wie najle- składniki..." itp. W takich hasłach nie ma nic
piej, może znacznie ułatwić decyzję: nie mu- złego - pod warunkiem, że są one prawdzi-
simy głębiej się zastanawiać nad sytuacją we. Zwykle bowiem chcemy wiedzieć, kto
- wystarczy, że zastosujemy się do rad auto- jest autorytetem w danej dziedzinie, a kto
rytetu. Niestety, bezrefleksyjne opieranie nim nie jest: pomaga nam to dokonać właści-
się na autorytetach może być niebezpieczne. wego wyboru. Problem powstaje, gdy mamy
Takie uproszczenia umysłowe mogą powo- do czynienia z fałszywymi twierdzeniami
dować, że będziemy reagować na symbole tego typu. Jeżeli działamy automatycznie,
a często tak się dzieje w obliczu symboli żać za tłumem, jest równie silna i powszech-
autorytetu, to łatwo poddajemy się manipula- na. Badania wykazały, że obserwując działa-
cji ze strony autorytetów fałszywych - osób, nia innych, świadkowie wypadku decydują
które nie są autorytetami, lecz jedynie two- się pomóc ofierze (Łatane i Darley, 1970),
rzą wokół siebie ich aurę. Ludzie są o wiele obywatele decydują, czy płacić wszystkie
bardziej skłonni do nietypowych zachowań, podatki (Steenbergen, McGraw i Scholtz,
takich jak sprzątnięcie śmieci z ulicy, przej- 1992), młodociani decydują się na popełnia-
ście na drugą stronę przystanku autobusowe- nie przestępstw (Kahan, 1997), małżonko-
go lub uiszczenie za kogoś opłaty parkingo- wie postanawiają zdradzać partnera (Buunk
wej, gdy odpowiednie polecenie wydaje im i Baker, 1995), a właściciele domów - segre-
osoba ubrana w mundur strażnika lub straża- gować śmieci (Schultz, 1999). W ostatnim
ka. Co więcej, wykonują te polecenia bez za- z wymienionych badań mieszkańcy przed-
dawania pytań (Bickman, 1974; Bushman, mieścia Los Angeles otrzymali ulotki infor-
1984). mujące, że większość ich sąsiadów segregu-
Podsumowując, autorytety są potężnym je odpady. Co spowodowało natychmias-
źródłem wpływu społecznego. Wynika to towy wzrost liczby sortowanych śmieci. Po
między innymi z faktu, że często są one eks- miesiącu mieszkańcy segregowali ich więcej
pertami. W efekcie, słuchanie ich poleceń niż kiedykolwiek. Ta zmiana nie dotyczyła
daje nam możliwość dokonania prawidłowe- jednak tych badanych, których w ulotkach
go wyboru bez większego wysiłku. Gdy jed- proszono tylko o sortowanie, ale nie powo-
nak zbyt łatwo poddajemy się ich wpły- ływano się na przykład otoczenia.
wowi, narażamy się na ryzyko, że nasze Gdy osoby zajmujące się wywieraniem
działania będą niewłaściwe lub nieetyczne. wpływu na innych odkryją nową zasadę psy-
Przyjrzyjmy się teraz drugiej zasadzie poma- chologiczną, którą ludzie stosują, aby osią-
gającej ludziom dokonywać właściwych wy- gnąć swe cele, natychmiast wykorzystują ją
borów: walidacji społecznej. w swoim interesie. Widzieliśmy, że stało się
tak z zasadą autorytetu. Reguła społecznego
potwierdzania słuszności nie jest wyjątkiem.
SPOŁECZNE POTWIERDZANIE Specjaliści od marketingu i sprzedaży szcze-
SŁUSZNOŚCI gólnie silnie podkreślają informację, że pro-
Słuchanie poleceń autorytetu zazwyczaj dukt sprzedaje się „najszybciej" lub „najle-
umożliwia podjęcie prawidłowej decyzji. piej". Barmani na początku zmiany często
Podobnie bywa z naśladowaniem otoczenia. wkładają do słoika na napiwki banknoty
Jeżeli wszyscy twoi przyjaciele są zachwy- jednodolarowe, by klient miał wrażenie, że
ceni nową restauracją, to prawdopodobnie wszyscy przed nim zostawili napiwek. Niek-
tobie również się ona spodoba. Często podej- tórzy kościelni kwestarze stosują podobną
mujemy decyzję o tym, jak się zachować technikę, z dobrym skutkiem. Telewizyjne
w danej sytuacji, analizując postępowanie in- reklamy pokazują tłumy pędzące do sklepu
nych - szczególnie osób nam podobnych. i opróżniające półki z reklamowanym towa-
Działania innych ludzi dostarczają nam spo- rem. Zastanówmy się nad radą, której Hisz-
łecznego potwierdzenia słuszności - inter- pan Balthazar Gracian (1649/1945) udzielił
personalnego sposobu identyfikacji i po- 350 lat temu każdemu, kto chce sprzedać to-
twierdzania właściwego wyboru (Festinger, wary i usługi: „Sama ich wartość jeszcze nie
1954). wystarczy - nie każdy dokładnie ogląda to-
Ponieważ chęć dokonania prawidłowego war. Większość podąża za tłumem, robiąc to,
wyboru jest bardzo silna, tendencja, by podą- co inni" (s. 142). Ta skłonność do naślado-
NAJWIĘCEJ KIEROWCÓW WYBIERA HOHDE flCCOBD

SPOŁECZNE POTWIERDZENIE SŁUSZNOŚCI


Skoro coś jest popularne, musi być dobre. o „szaleństwie tłumu" Charles MacKay opi-
sał setki takich wydarzeń, które miały miej-
sce przed publikacją książki w 1841 roku.
Warto zauważyć, że wiele z nich łączyła jed-
wania ma wpływ nie tylko na wyniki sprze- na wspólna cecha: zaraźliwość. Zaburzenie
daży. Odpowiada ona również za jedną z naj- często zaczynało się od jednej osoby lub gru-
bardziej niezwykłych form ludzkiego zacho- py, aby następnie opanować całą społecz-
wania. Przyjrzyjmy się szczególnemu ro- ność. Jego działanie obejmowało również
dzajowi zaburzeń społecznych - masowej obserwatorów, co z kolei potwierdzało za-
histerii. sadność wydarzenia w oczach kolejnych
obserwatorów i skłaniało ich do naśladow-
nictwa.
Oto przykład: w 1761 roku w Londynie
DYSFUNKCJE SPOŁECZNE wystąpiły dwa lekkie trzęsienia ziemi, w od-
stępie dokładnie miesiąca. Zdziwiony tym
Masowa histeria zbiegiem okoliczności żołnierz o nazwisku
Bell nabrał przekonania, że za miesiąc, do-
kładnie piątego kwietnia, nastąpi trzecie, tym
W ciągu wieków ludzie często ulegali niez- razem ostateczne trzęsienie, które zniszczy
wykłym masowym urojeniom, różnego ro- miasto. Początkowo mało kto go słuchał.
dzaju maniom czy irracjonalnym falom pani- Jednak ci nieliczni, którzy dali się przekonać,
ki lub zachwytu. W klasycznym tekście ewakuowali dobytek i rodziny na prowincję.
Widok tej ucieczki skłonił kolejnych miesz- mogą wywołać zmniejszenie się męskich ge-
kańców do naśladownictwa, co w ciągu kil- nitaliów lub nawet spowodować ich wnik-
ku tygodni doprowadziło do zbiorowej pani- nięcie w głąb ciała. Epidemie koro zazwy-
ki i masowej ewakuacji. Ogromna część czaj rozpoczynają się od pojedynczych po-
mieszkańców Londynu przeniosła się do głosek, które następnie przeradzają się w hi-
pobliskich wsi, płacąc horrendalne sumy za sterię, gdy część osób zauważa u siebie
dach nad głową. Wśród uciekających były zmniejszanie się genitaliów, a następnie
również „setki takich, co jeszcze tydzień masową panikę, gdy w ich ślady idą ty-
wcześniej śmiali się z przepowiedni, a którzy siące naśladowców. Jedna z epidemii koro
na widok innych wyjeżdżających sami pako- w północno-wschodnich Indiach była tak
wali dobytek i w pośpiechu uciekali" (Mac- olbrzymia, że władze musiały wysłać w re-
Kay, 1841/1932, s. 260). jon paniki zespoły lekarzy, którzy wielo-
Gdy dzień przewidywanej katastrofy krotnie mierzyli genitalia mężczyzn i za-
upłynął bez żadnych wstrząsów, mieszkańcy pewniali ich, że nie nastąpiły żadne zmia-
wrócili do domów, pomstując na Bella za to, ny w rozmiarach ich narządów płciowych
że wprowadził ich w błąd. Jednakże opis (Bartholomew, 1997).
MacKaya jasno dowodzi, że ich gniew był Na ogół uważamy dane zachowanie za
skierowany w niewłaściwym kierunku. To właściwe, jeżeli w ten sposób postępuje wię-
nie szalony Bell przekonał mieszkańców kszość osób. W przypadkach masowych złu-
Londynu, lecz oni sami - siebie nawzajem. dzeń społeczne potwierdzenie słuszności
Podobne, choć mniej doniosłe wydarze- przyczynia się do działań całkowicie niera-
nie miało miejsce we współczesnym Singa- cjonalnych, które zostają uznane za właści-
purze. Klienci jednego z banków bez wyraź- we nie dlatego, że przemawiają za nimi ja-
nego powodu zaczęli w panice wycofywać kiekolwiek racjonalne przesłanki, lecz po-
z niego swoje pieniądze. Dopiero po pew- nieważ podjęło je wiele osób.
nym czasie, dzięki rozmowom przeprowa-
dzonym z uczestnikami tego wydarzenia, ba- Choć podążanie za innymi może nas cza-
dacze odkryli jego przyczynę. Z powodu sem prowadzić na manowce, jednak zazwy-
nieoczekiwanego strajku kierowców autobu- czaj tak się nie dzieje. Najczęściej naśladow-
sów pod bankiem zgromadził się tłum ludzi. nictwo wiedzie nas we właściwym kierunku.
Przechodnie, myśląc, że zgromadzony tłum Jakie czynniki wpływają na to, że dokonując
to klienci wycofujący pieniądze z upadające- wyboru, kierujemy się działaniami innych lu-
go banku, wpadli w panikę i zaczęli się usta- dzi? Psycholodzy społeczni odkryli ich kilka.
wiać w kolejkach, chcąc również ocalić swo- Zaczniemy od czynników wewnątrz osoby.
je oszczędności. Kolejni gapie, widząc, co
się dzieje, postępowali tak samo. Wkrótce
zbiorowe złudzenie stało się faktem i bank,
wkrótce po otwarciu oddziału, był zmuszo- OSOBA:
ny go zamknąć, aby uniknąć bankructwa
(News, 1988).
NIEPEWNOŚĆ
Inną, jeszcze bardziej niezwykłą formą
masowej histerii jest koro, co pewien czas Gdy ludzie nie wierzą własnemu sądowi,
wybuchające na Dalekim Wschodzie. Ono u innych szukają wskazówek, jak należy do-
również opiera się na zasadzie społecznego konać prawidłowego wyboru (Wooter i Re-
potwierdzania słuszności. W niektórych kul- ed, 1998). Taka nieufność wobec własnych
turach azjatyckich ludzie wierzą, że duchy ocen może wynikać z niejednoznaczności
sytuacji, jak to się zdarzyło w klasycznych cepcyjnych, po wyrażanie opinii. Najwię-
już dziś eksperymentach przeprowadzonych kszy konformizm (79%) prowokowało zada-
przez tureckiego psychologa Muzafera She- nie matematyczne, najtrudniejsze ze wszy-
rifa (1936). Sherif wyświetlał na ścianie za- stkich, ponieważ w rzeczywistości niemożli-
ciemnionego pokoju punkt i prosił bada- we do rozwiązania. W wielu sektach decyzja
nych, by ocenili, o ile przesunęło się światło 0 tym, w co należy wierzyć, również jest
w trakcie trwania obserwacji. W rzeczywi- problemem niemożliwym do rozwiązania,^
stości światło było cały czas nieruchome, ale ponieważ odpowiedź zależy od niejasnych
ze względu na złudzenie optyczne, zwane 1 wciąż zmieniających się poglądów przy-
efektem autokinetycznym, patrzącym na wódców. Ponadto, grupy takie często celowo
nie ludziom zdawało się, że ono cały czas się wywołują dezorientację wśród swoich człon-
przemieszcza, przy czym pozorny zakres ru- ków, korzystając z takich taktyk, jak dopro-
chu był różny dla każdego z obserwatorów. wadzanie do wyczerpania i pozbawianie snu.
Kiedy badani z każdej z grup przedstawiali Jak określił to Steve Hassan (1990): „W ta-
swoje oceny, zauważono, że były one dosto- kiej sytuacji, większość ludzi zaczyna wątpić
sowane do tego, co mówili inni członkowie w siebie i całkowicie podporządkowuje się
grupy. Prawie wszyscy dostosowywali swo- grupie" (s. 68).
je oceny do średniej grupy. Sherif doszedł do Gdy ludzie nie ufają swojemu oglądowi
wniosku, że gdy nie ma obiektywnie po- rzeczywistości, chętniej podporządkowują
prawnej odpowiedzi, ludzie częściej wątpią się autorytetom. W czasie manewrów artyle-
we własną ocenę i szczególnie często zakła- rii polowej wypoczęte oddziały często odma-
dają, że „grupa nie może się mylić" (s. 111). wiają ostrzału szpitali lub innych celów cy-
Wyniki wielu innych badań potwierdzają tę wilnych, lecz po nieprzespanych 36 go-
tezę (Bond i Smith, 1996; Tesser, Campbell dzinach posłusznie wykonują każdy rozkaz
i Mickler, 1983). (Schulte, 1998).
Pomimo początkowego braku pewno-
ści, gdy grupa zdecyduje się już na odpo-
wiedź, jej członkowie zdecydowanie obsta-
ją przy wspólnym zdaniu (Jacobs i Camp- SYTUACJA:
bell, 1961). W jednym z eksperymentów
część uczestników badania efektu autokine-
KONSENSUS I PODOBIEŃSTWO
tycznego Sherifa wróciła do laboratorium po
kilku miesiącach, aby powtórzyć test. Jed- Kiedy Steve Hassan był jeszcze członkiem
nak tym razem inni członkowie grupy nie grupy Moona, wspólnie z innymi wyznawca-
byli obecni. Mimo to, gdy ludzie ci znów mi prowadził weekendowe spotkania rekru-
znaleźli się w zaciemnionym pokoju, do- tacyjne. Stosowano podczas nich taktykę,
strzegali światło poruszające się na odleg- która zwiększała szansę na to, że przynaj--
łość zgodną z odpowiedzią sformułowaną mniej część spośród osób mających pierwszy
przez grupę rok wcześniej (Rohrer, Baron, kontakt z sektą wróci na kolejne „warsztaty".
Hoffman i Swander, 1954). Ludzi skłonnych zostać członkami kościoła
Ludzie odczuwają niepewność również Zjednoczeniowego łączono w grupy i nazy-
wówczas, gdy czeka ich trudne zadanie. Ri- wano „owieczkami". Pozostali, którzy zada-
chard Crutchfield (1955) sprawdzał skłon- wali zbyt wiele pytań lub przejawiali nad-
ność studentów do podporządkowywania się mierny indywidualizm, byli nazywani
opinii większości dotyczącej różnorodnych „kozłami" i oddzielano ich od „owieczek",
zadań - od rozwiązywania problemów per- by nie zarazili ich swoimi wątpliwościami.
Sekty na całym świecie postępują podobnie. presję, jaką odczuwałbyś, gdyby wszyscy
Taktyka jest bardzo skuteczna, ponieważ członkowie grupy wybrali odpowiedź, która
wykorzystuje dwa czynniki, na których lu- według ciebie jest błędna. Wobec takiej jed-
dzie opierają swoje wybory: konsensus i po- nomyślności, prawdopodobnie bardziej ufał-
dobieństwo. byś grupie niż samemu sobie. Pragnąc do-
konać właściwego wyboru, wykazałbyś kon-
formizm, wierząc, że to grupa ma rację. Po-
KONSENSUS nadto, im większa byłaby ta zgodna gru-
Pamiętacie badania Ascha na temat konfor- pa, tym bardziej byłbyś skłonny do poddania
mizmu (1956)? Dowiodły one, że większość się presji; patrz rycina 6.5 (Bond i Smith,
ludzi jest skłonna dokonać błędnej oceny tyl- 1996; Ińsko, Smith, Alicke, Wadę i Taylor,
ko dlatego, że pozostali członkowie ich gru- 1985).
py również tak postąpili. Wyobraź sobie Wyobraź sobie teraz następującą sytua-
cję: Zanim udzielisz odpowiedzi, konsensus
w grupie zostaje złamany, ponieważ jeden
z badanych przedstawił zdanie, które i tobie
wydaje się właściwe. Jak byś postąpił w ta-
kiej sytuacji: zgodził się z większością czy
przyłączył do „buntownika"? Taki układ po-
woduje, że prawdopodobieństwo podporząd-
kowania się opinii grupy znacznie maleje.
Nawet jedna osoba wyraźnie przeciwstawia-
jąca się grupie skłania pozostałych, by opie-
rali się konformizmowi (Morris i Miller,
1975). Dlaczego tak się dzieje? Jednym z po-
wodów jest to, że obecność „buntownika"
zmniejsza naszą wiarę w prawidłowość od-
powiedzi udzielonej przez grupę (Allen i Le-
vine, 1969); w tej sytuacji osoby szukające
prawidłowego rozwiązania będą brały pod
uwagę również inne czynniki, a nie tylko
zdanie ogółu.
Patrzenie w niebo Ponieważ zróżnicowanie poglądów osła-
bia konformizm, niemal wszystkie grupy ty-
Co może sprawić, że w wietrzny dzień
pu sekciarskiego starają się przerwać komu-
na jednej z ulic Nowego Jorku przechodnie
nikację z zewnętrznymi źródłami informacji,
będą się zatrzymywać i patrzeć w niebo,
takimi jak rodzina czy przyjaciele (Singer
na którym wyraźnie nie dzieje się
i Lalich, 1995). Według Steve'a Hassana
nic ciekawego? Badacze poprosili
(1990) czynnikiem odróżniającym osoby,
współpracowników, by przez 60 sekund patrzyli
które samodzielnie wyszły z takich grup, od
w niebo. Im więcej takich osób stało nieruchomo
łudzi, którzy w nich pozostali, jest fakt, że
i patrzyło w górę, tym więcej przechodniów
tym pierwszym udało się utrzymać kontakty
przyłączało się do nich.
ze światem zewnętrznym. Członkowie takich
Źródto/Milgram, Bickman i Berkowltz, 1969.
grup przez większość czasu otoczeni są przez
RYCINA 6.5 wszechobecne porozumienie co do wierzeń
sekty, co sprawia, że nawet najdziwniejsze
twierdzenia wydają się prawdziwe. Margaret czych samobójstw. Gdy w mediach pojawia
Singer, która całe życie prowadziła badania się szeroko nagłaśniany opis jakiegoś samo-
nad różnymi sektami, pytała tysiące osób, bójstwa, wśród osób, które zapoznały się
dlaczego tak długo pozostawały w grupach, z tymi informacjami, wzrasta liczba prób tar-
gdzie często działa im się krzywda. Typowa gnięcia się na własne życie (Phillips, 1989).
odpowiedź brzmiała tak: „Rozejrzałem się Najwyraźniej, ludzie znajdujący się w trud-
wokół siebie i myślałem: Joe wciąż tu jest, nej sytuacji biorą przykład z podobnych so-
Mary także, widocznie chodzi o mnie, po bie osób, które zdecydowały się na ten krok.
prostu do mnie jeszcze to nie dotarło" (Sin- Skąd wiadomo, że ta zwiększona liczba sa-
ger i Lalich, 1995, s. 273). mobójstw wynika z ludzkiej skłonności do
naśladowania tych, którzy znajdują się
w zbliżonej sytuacji? Naśladowcze samobój-
PODOBIEŃSTWO stwa dotykają osób tej samej płci i będących
Skoro ludzie podążają za przykładem in- w podobnym wieku, co pierwsza ofiara. Po
nych, aby dokonywać właściwych wyborów, opisanym w mediach przypadku młodego
nie dziwi fakt, że najchętniej naśladują oso- Niemca, który rzucił się pod pociąg, gwał-
by podobne do nich samych. Załóżmy, że townie wzrosła liczba osób popełniających
w przyszłym semestrze musisz wybrać jeden w ten sposób samobójstwo, lecz tylko wśród
z dwóch nowych przedmiotów. Czy w takiej innych młodych Niemców (Schmidke i Haf-
sytuacji nie będziesz zasięgał rady ludzi po- ner, 1988).
dobnych do ciebie, o zbliżonych doświad- Podsumowując, prawdopodobieństwo,
czeniach, zainteresowaniach i celach? Jeżeli że nasze działania będą zgodne z działaniami
oni uznają jeden z przedmiotów za bardziej innych, wzrasta, gdy ci inni zgadzają się ze
interesujący, prawdopodobnie będziesz my- sobą oraz gdy są do nas podobni. Oba te
ślał podobnie. czynniki - konsensus i podobieństwo - sty-
Zwiększona wrażliwość na reakcje osób
podobnych do nas ujawnia się w wielu sytu-
acjach. Na przykład, podczas jednego z ba- METODA LISTY
dań skutecznie wpływano na nowojorczy- Technika wymuszania uległości przez pokazanie
ków, skłaniając ich do zwracania znalezio- listy innych ludzi, a zwłaszcza podobnych osób,
nych portfeli poprzez posiłkowanie się przy- które już taką zgodę wyraziły.
kładem innych podobnych im osób, które tak
właśnie postąpiły. Z kolei informacja o tym,
że próbowała to zrobić osoba niepodobna do mulują konformizm, ponieważ dają nam po-
nich (obcokrajowiec), w żaden sposób nie czucie pewności, że wybory innych osób
wpływała na ich decyzje (Hornstein, Fisch również dla nas będą właściwymi rozwiąza-
i Holmes, 1968). W innym badaniu dzieci niami. Połączenie konsensusu i podobień-
oglądały film przedstawiający przyjemny stwa zaowocowało stworzeniem bardzo sku-
przebieg wizyty dziecka u dentysty. Czy je- tecznej techniki zbierania funduszy, nazy-
go obejrzenie zmniejszyło ich lęk przed ga- wanej metodą listy (Reingen, 1982). Bada-
binetem stomatologicznym? Tak, ale tylko cze chodzili od drzwi do drzwi, zbierając dat-
wówczas, gdy bohater filmu był w podob- ki na cele dobroczynne, pokazując mieszkań-
nym wieku, co one (Melamed i in., 1978). com listę ich sąsiadów, którzy już wspomogli
Podobni nam ludzie mogą dawać dobry owe cele. Im dłuższa była lista tych sąsiadów
przykład, lecz mogą też nas sprowadzić na (innych podobnych do nas), tym chętniej da-
złą drogę. Rozważmy fenomen naśladow- wano datek.
ność była szczególnie ważna dla badanych,
eksperymentatorzy obiecali 20 dolarów na-
INTERAKCJA: grody dla osoby, której odpowiedzi będą naj-
NIEPEWNOŚĆ I PRAGNIENIE bardziej poprawne. Wybrana grupa studen-
tów miała dodatkowo utrudnione zadanie:
SŁUSZNOŚCI zdjęcia pokazywano im tak krótko (przez pół
sekundy), że nie mogli oni być pewni swoich
Skoro już wiemy, że jednym z powodów, dla sądów. Pozostali studenci mogli bardziej po-
których ludzie zgadzają się z poglądami wię- legać na swoich ocenach, ponieważ każde
kszości, jest pragnienie słuszności, czy zgo- zdjęcie oglądali przez 5 sekund.
dzisz się z twierdzeniem, że im bardziej ktoś Jakiego wyboru dokonali studenci, gdy
chce ją mieć, tym większe będzie prawdopo- w siedmiu przypadkach słyszeli, jak współ-
dobieństwo jego podporządkowania się de-
cyzjom innych? Jeśli odpowiedziałeś twier-
dząco, to miałeś rację. Jednak w niektórych
sytuacjach byłbyś w błędzie, ponieważ z pra-
gnieniem słuszności wchodzi w interakcję
jeszcze jeden czynnik, który niekiedy może
wszystko zmienić. Chodzi o omawianą już
wcześniej niepewność. Stwierdziliśmy, że
gdy ludzie nie ufają własnemu sądowi, opie-
rają się na zdaniu grupy. Skoro tak, to moż-
na by oczekiwać, że im większa jest niepew-
ność jednostki i im bardziej pragnie ona mieć
słuszność, tym chętniej pójdzie za tłumem.
Z kolei, gdy będzie ona pewna swoich są-
dów, nie będzie szukać ich potwierdzenia
w działaniach innych. Kiedy więc jednostki
są pewne własnego zdania, to im bardziej dą-
żą do słuszności, tym mniej będą skłonne po-
dążać za tłumem.
Konformizm i niepewność
Aby sprawdzić prawdziwość tego rozu-
mowania, Robert S. Baron, Joseph Vandello Osoby niepewne swoich sądów w zadaniu
i Bethany Brunsman (1996) stworzyli bada- polegającym na rozpoznawaniu twarzy (ponieważ
nie oparte na zmodyfikowanej procedurze zdjęcia były im pokazywane bardzo krótko)
oceny długości linii Ascha. Tym razem, za- częściej podporządkowywały się jednogłośnej
miast wybierać prawidłową długość linii, opinii większości, gdy słuszność była dla nich
studenci Uniwersytetu Iowa musieli wybrać szczególnie ważna. Jednak osoby pewne swoich
podejrzanego z szeregu wskazanych osób. ocen (ponieważ oglądały zdjęcia przez 5 sekund)
Najpierw oglądali zdjęcie osoby podejrzanej, wykazywały mniejszy konformizm, gdy słuszność
a następnie - zdjęcie przedstawiające czte- była dla nich ważna. Tak więc tylko osoby
rech podejrzanych, łącznie z tym, którego wi- niepewne uznają konformizm za najlepszą
dzieli wcześniej. Zadanie polegało na wska- drogę do słuszności.
zaniu osoby wcześniej widzianej na zdjęciu. Źródło: Baron, Vandello i Brunsman, 1996.
Zadanie powtarzano 13 razy, z 13 różnymi RYCINA 6.6
zestawami zdjęć. Chcąc sprawić, by słusz-
uczestnicy eksperymentu jednogłośnie wska- boru - autorytetów oraz osób podobnych do
zują na niewłaściwą osobę? Czy ulegli wię- siebie. Jednym z powodów, by słuchać auto-
kszości, czy może pozostali przy swoim zda- rytetów, jest fakt, że często są one ekspertami.
niu? Było to uzależnione od tego, w jakim Ponieważ eksperci dysponują zwykle uży-
stopniu byli oni niepewni swoich sądów i jak tecznymi informacjami, rozsądnie jest stoso-
bardzo ważna była dla nich słuszność. Osoby wać się do ich zaleceń. Dlatego właśnie ludzie
niepewne własnego sądu były bardziej skłon- często polegają na autorytetach bez głębszego
ne do konformizmu, gdy słuszność była dla zastanowienia. Choć takie uproszczone postę-
nich ważna, zaś osoby pewne własnego zda- powanie zazwyczaj prowadzi do właściwych
nia w tej samej sytuacji nie poddawały się pre- wyborów, to jednak niekiedy może również
sji grupy (patrz rycina 6.6). Choć osoby pew- powodować błędne decyzje (na przykład po-
ne i niepewne zachowywały się odmiennie, to przez podążanie za fałszywym autorytetem),
jednak ich działania motywował ten sam cel: a to z powodu swojego automatycznego i bez-
dokonanie właściwego wyboru. Podstawowa refleksyjnego charakteru. Aby dokonać pra-
różnica polegała na tym, czy badani czuli, że widłowego wyboru, ludzie często podążają za
drogą do dokonania właściwego wyboru jest przykładem osób podobnych do siebie. Postę-
poleganie na sobie, czy na innych. Motywa- pujemy tak, ponieważ uznajemy dane działa-
cja posiadania słuszności popycha nas w stro- nie za słuszne, jeżeli podejmuje je duża grupa
nę konformizmu jedynie wówczas, gdy nie je- innych. Choć naśladowanie innych może pro-
steśmy pewni własnych sądów. wadzić do błędnych wyborów (na przykład,
w przypadku masowej histerii), zwykle tak
się nie dzieje. Będąc zmotywowanymi do
PODSUMOWANIE słuszności, kierujemy się wyborami innych
ludzi, jeśli nie jesteśmy pewni naszych włas-
nych kompetencji lub sądów, jeśli inni są jed-
Ludzie używają dwóch zewnętrznych źródeł nogłośni w swoich sądach, lub gdy są oni po-
informacji, aby dokonać prawidłowego wy- dobni do nas.

CEL: UZYSKANIE APROBATY SPOŁECZNEJ


szyscy chcemy być poprawni. Nie

W jest to jednak proste. Część trudno-


ści polega na tym, że pojęcie po-
prawności może mieć dwa, czasem przeciw-
Smith i Wadę, 1983). Ludzie często zmienia-
ją się, aby być akceptowani przez grupę lub
społeczeństwo - innymi słowy, aby zacho-
wać poczucie przynależności (Baumeister
stawne, znaczenia. Dotąd w tym rozdziale iLeary, 1995).
kładliśmy nacisk tylko na jedno z tych zna- Rozważmy relację rrvinga Janisa (1997)
czeń - słuszność. Omówiliśmy gotowość do dotyczącą grupy nałogowych palaczy, którzy
podporządkowania się innym, aby dokonać zgłosili się do kliniki na terapię. Podczas dru-
właściwego wyboru. Drugie znaczenie tego giego spotkania większość zgodziła się, że
słowa — postępowanie zgodne z normami ponieważ tytoń tak silnie uzależnia, nie moż-
społecznymi lub ogólnie akceptowane - na oczekiwać, by ktoś rzucił palenie z dnia
również może powodować gotowość do ule- na dzień. Jeden z uczestników spotkania
gania wpływowi (Ińsko, Drenan, Solomon, przeciwstawił się temu poglądowi, mówiąc,
iż odkąd przystąpił do grupy, czyli tydzień nieugiętego odszczepieńca. Ten „neofita" zo-
wcześniej, całkowicie przestał palić, i że po- stał w pełni przyjęty do grupy i traktowany
zostali mogą zrobić to samo. W odpowiedzi jak wszyscy pozostali jej członkowie. Nie-
członkowie grupy zgodnie go zaatakowali, wybaczalnym grzechem odszczepieńca nie
ostro krytykując jego stanowisko. W czasie jest więc bycie innym, lecz trwanie przy tym.
następnego spotkania nawrócony odszcze- Dlatego właśnie wiele osób dostosowuje
pieniec oznajmił, że po głębszym zastano- swoje poglądy do zapatrywań grupy, aby nie
wieniu podjął poważną decyzję: „Wróciłem zostać odrzuconym.
do palenia dwóch paczek dziennie i nie prze- Te bliźniacze potrzeby - zdobycie apro-
stanę palić aż do naszego ostatniego spotka- baty społecznej i uniknięcie odrzucenia
nia" (s. 334). Grupa natychmiast przyjęła - pomagają zrozumieć, dlaczego sekty tak
go z powrotem i z aprobatą powitała jego de- skutecznie rekrutują i zatrzymują nowych
cyzję. członków. Początkowe otaczanie czułością
Ta historia potwierdza stare powiedzenie: nowych członków, nazywane „bombardo-
„kiedy wszedłeś między wrony, musisz kra- waniem miłością", występuje niemal we
kać jak i one". W swoich klasycznych ekspe- wszystkich sektach. Wyjaśnia to częściowo
rymentach Stanley Schachter (1951) obser- ich sukcesy w werbowaniu nowych człon-
wował sposób, w jaki grupy wywierają ków, szczególnie wśród osób samotnych
nacisk na swoich członków, których opinie lub wyalienowanych ze społeczeństwa.
odbiegają od zdania grupy. Tworząc grupy Pojawiająca się następnie groźba utraty
dyskusyjne, Schachter umieszczał w nich tego uczucia wyjaśnia, dlaczego niektó-
swojego współpracownika, którego zada- rzy członkowie decydują się pozostać
niem było nie zgadzać się z zapatrywaniami w grupie: po zerwaniu związków z osoba-
pozostałych osób. Reakcja grupy była zaz- mi z zewnątrz, do czego zawsze nakłaniają
wyczaj trójstopniowa. Najpierw członkowie sekty, nie mają oni innych miejsc, gdzie
grupy zażarcie kłócili się z odszczepieńcem, mogliby szukać akceptacji społecznej.
atakując jego poglądy. Następnie, gdy on na-
dal nie chciał podporządkować się ich poglą-
dom, część osób zaczynała go ignorować
i traktować z pogardą. Wreszcie, gdy od-
NORMY SPOŁECZNE:
szczepieniec pozostawał przy swoich opi- ZASADY POSTĘPOWANIA
niach mimo zażartych polemik i chłodnej
obojętności, grupa głosowała za wyrzuce-
niem go. Skąd ludzie wiedzą, które zachowania będą
Schachter odkrył również, iż grupa może społecznie akceptowane? Informacji tej do-
traktować takich odszczepieńców bardzo starczają normy społeczne danej grupy lub
ciepło, pod warunkiem, że przyznają się kultury. Cialdini, Kallgren i Reno (1991) wy-
oni do błędu i przyjmą zdanie większości. różniają dwa rodzaje norm społecznych:
W niektórych grupach dyskusyjnych współ- normy opisowe, które definiują to, co zwy-
pracownik eksperymentatora zmieniał po- kle się robi, oraz normy nakazowe, wyjaś-
glądy - początkowo sprzeciwiał się grupie, niające, które zachowania są aprobowane,
a następnie stopniowo przyjmował jej opinie. a które nie. Bardzo często to, co robi się zwy-
Co się z nim działo? Na początku również kle, pokrywa się z tym, co jest aprobowane.
był atakowany i przekonywany do zdania Jednak nie zawsze tak jest. Na przykład,
grupy. Ponieważ jednak uległ, nigdy nie doz- przeważająca większość osób robiących nie-
nał ostracyzmu i odrzucenia, które spotkały dzielne zakupy nic nie wrzuca do puszek
kwestorów Armii Zbawienia, choć ta sama Zasada wzajemności jest jedną z wielkich
większość może aprobować wspieranie tej zalet życia społecznego. Jeżeli dziś wy-
dobroczynnej organizacji. świadczysz mi przysługę, to masz prawo ju-
Normy opisowe informują ludzi, jakie tro oczekiwać ode mnie rewanżu. Taka wy-
działania będą skuteczne. Łączą się więc miana pozwala nam osiągnąć cele, których
one z pierwszym celem omawianym w tym sami byśmy nie osiągnęli (na przykład prze-
rozdziale: celem dokonania prawidłowe- sunięcie ciężkiej szafy) i przetrwać w trud-
go (właściwego) wyboru. Robiąc tak, jak nych chwilach (postaw mi dziś obiad, bo je-
w danej sytuacji postąpiłaby większość, stem bez grosza, a zrewanżuję się, kiedy
możemy zazwyczaj wybrać prawidłowo. dostanę wypłatę). Poprzez wymianę przy-
Normy nakazowe, z drugiej strony, infor- sług, podarunków i usług ludzie tworzą wię-
mują nas, jakie zachowania będą akcepto- zi, które budują między nimi trwałe relacje.
wane przez innych. Łączą się one z drugim Każdy, kto łamie zasadę, biorąc i nie dając
celem: zdobyciem aprobaty społecznej. Je- nic w zamian, ściąga na siebie dezaprobatę
śli chcesz, by grupa bardziej cię lubiła i ce- społeczną i ryzykuje zerwanie relacji (Cotte-
niła, zwracaj większą uwagę na normy na- rell, Eisenberger i Speicher, 1992; Meleshko
kazowe. i Alden, 1993). Większość ludzi czuje się
Szczególną normą nakazową, znaną z po- nieswojo, biorąc i nie dając nic w zamian,
zytywnego wpływu na relacje społeczne, jest ponieważ nie chcą oni być nazwani „niew-
dzięcznikami" lub „samolubami".

NORMY OPISOWE
Normy określające zachowania typowe dla danej
WZAJEMNE PRZYSłUGI
sytuacji. Zasada wzajemności jest często wykorzysty-
wana przez zawodowców, którzy najpierw
dają nam jakiś drobiazg, a dopiero potem
proszą o wysłuchanie swojej prośby. Stowa-
NORMY NAKAZOWE rzyszenie Hare Krishna to dalekowschodnia
Normy określające to, co w danej sytuacji jest zwyk- sekta religijna, która w latach siedemdziesią-
le aprobowane lub potępiane. tych ogromnie się rozwinęła i wzbogaciła.
Jej członkowie, ubrani w luźne pomarańczo-
we lub białe stroje i sandały, obwieszeni
dzwonkami i koralikami, śpiewający mantry
ZASADA WZAJEMNOŚCI i wybijający rytm na tamburynach, stanowią
Zasada głosząca, że należy odwdzięczać się innym niezwykły widok dla przeciętnego człowie-
tym samym zachowaniem, którego doświadczy- ka Zachodu. A jednak udało im się uzyskać
liśmy z ich strony. miliony dolarów od takich właśnie zwykłych
ludzi, mijających ich na ulicy, robiących za-
kupy lub czekających na samolot na lotnisku.
zasada wzajemności. Tworzy ona szczegól- Jak im się to udało? Przemyślana taktyka
nie silne formy wpływu społecznego. We- obejmowała, jako pierwszy krok, wręczenie
dług socjologa Alvina Gouldnera (1960), drobnego upominku. Na przykład, biznes-
wszystkie ludzkie społeczeństwa działają men wychodzący z lotniska otrzymywał nie-
według zasady wzajemności, zobowiązują- spodziewany prezent od osoby w pomarań-
cej nas do tego, by odwzajemniać traktowa- czowych szatach (często był to kwiatek
nie, jakiego doznaliśmy od innych. wpinany w klapę lub wciskany do ręki). Je-
SMACZNEGO
Podarunek jedzenia, jak się wydaje, najsilniej skłania
do wzajemności. W supermarketach często oferuje się próbki
produktów spożywczych; niektórzy producenci nie czekają
nawet, aż klient wejdzie do sklepu.

żeli usiłował go oddać, to kwestor odmawiał,


mówiąc: „Nie, to prezent od nas". Kiedy za-
skoczona ofiara, mamrocząc: „Dziękuję",
próbowała odejść, niespodziewanie słyszała
prośbę o datek pieniężny. Choć otrzymany
przez nią prezent był niechciany, osoba i tak
wpadała w pułapkę wzajemności. Ostatecz-
nie większość osób w takiej sytuacji sięgała
do portfela i wręczała datek (Cialdini, 1993).
Nie tylko kwestujący potrafią wykorzy-
stać siłę zasady wzajemności. Jest ona wciąż
wykorzystywana przez różnego rodzaju fir-
my, które oferują „podarunki" za wysłu-
chanie informacji reklamowych, „bezpłatne
turnusy" na farmach piękności, „gratisowe
weekendy" w ośrodkach wypoczynkowych,
„za darmo" organizują pokazy oferowanych
produktów, itd. Ta technika bardzo skutecz-
nie skłania ludzi do zakupu produktów
i usług, na który nie zdecydowaliby się, gdy- cy negocjacji. Jeżeli jedna osoba w czymś
by nie potężna presja społeczna wynikają- ustąpi, to druga również czuje się zobowią-
ca z przyjęcia prezentu (Gruner, 1996; Re- zana do dokonania ustępstwa. Taktyka uleg-
gan, 1971). Prawdopodobnie właśnie dlatego łości, wykorzystująca takie uczucie zobo-
przyjęcia Tupperware zwykle zaczynają się wiązania, nazywana jest wzajemnym ustęp-
od gier, w których nagrodą są drobne produk- stwem lub techniką „drzwiami w twarz"
ty tej firmy. Goście, którzy nic nie wygrali, (Cialdini i in., 1975). Zamiast prosić o ma-
otrzymują nagrodę pocieszenia - w ten spo- łą przysługę tylko po to, aby uzyskać zgo-
sób wszyscy otrzymują mały upominek przed dę, a następnie przejść do właściwej proś-
rozpoczęciem zakupów. Kelnerzy i kelnerki by (jak to ma miejsce w technice „stopy
mogą znacznie zwiększyć swój napiwek, ob- w drzwiach"), osoba stosująca technikę
darowując klientów nawet czymś tak drob- „drzwiami w twarz", zaczyna od dużej proś-
nym, jak cukierek (Lynn i McCall, 1998). by, której jedynym celem jest otrzymanie od-
powiedzi odmownej. Następnie proszący
czyni ustępstwo i prosi o właściwą przysłu-
WZAJEMNE USTĘPSTWA gę. Rezygnując z początkowej większej
Nie tylko podarunki i przysługi podlegają za- prośby na rzecz mniejszej, proszący wyda-
sadzie wzajemności. Dotyczy ona również je się czynić ustępstwo na rzecz osoby pro-
ustępstw, jakie czynią wobec siebie uczestni- szonej, która z kolei - zgodnie z zasadą wza-
jemności - czuje się zobligowana, by rów- by (a zrobili tak wszyscy), badacz propono-
nież ustąpić, zgadzając się na pomniejszoną wał ustępstwo: „W takim razie, skoro nie
prośbę. Wiele lat temu pewien przedsiębior- możesz tego zrobić, może chociaż będziesz
czy skaut, sprzedający bilety do cyrku, wy- ich przewodnikiem podczas wycieczki do
korzystał tę technikę na jednym z autorów tej ZOO?". Tym razem 50% studentów wyrazi-
książki: ło zgodę. Ponieważ prośba o wycieczkę do
ZOO została przedstawiona jako ustępstwo,
Zapytat, czy chcę kupić bilety po 5 dolarów [...]. Odmó- poprzedzone rezygnacją z innej, większej
wiłem. „W porządku - odpar) - w takim razie może ku- prośby, badani czuli się zobowiązani, by zre-
pi pan baloniki czekoladowe, tylko po dolarze?" Kupi- wanżować się, także idąc na ustępstwo.
łem dwa batony i w tej samej chwili zrozumiałem, że Studentów zainteresuje zapewne fakt, iż
właśnie stało się coś bardzo ciekawego. Zrozumiałem technika „drzwiami w twarz" może znaczą-
to, ponieważ: (a) nie lubię czekoladowych batonów, (b) co zwiększyć gotowość wykładowców do
lubię dolary, (c) stałem tam z dwoma batonami w ręku, poświęcania im swojego czasu. W jednym
a (d) on odchodził z moimi dwoma dolarami (Cialdini, z badań okazało się, że tylko 59% pracow-
1993, s. 34). ników uczelni było gotowych przeznaczyć
15-20 minut na rozmowę ze studentem -je-
Chociaż straciłem dwa dolary, spotkanie żeli była to jego jedyna prośba. Natomiast
ze skautem miało swoje zalety. Dzięki niemu zdecydowanie więcej (78%) zgodziło się na
przeprowadziłem po latach serię ekspery- tę samą prośbę, jeżeli przedtem odrzucili
mentów dotyczących techniki „drzwiami prośbę o zarezerwowanie dla proszącego 2
w twarz" (Cialdini i in., 1975). W jednym godzin tygodniowo do końca semestru (Ha-
z badań osoby prowadzące eksperyment rari, Mohr i Hosey, 1980).
podchodziły do studentów na terenie uniwer- Podobna, choć nie całkowicie, jest tech-
sytetu i pytały, czy nie zechcieliby wesprzeć nika „to nie wszystko". Istotna różnica po-
samorządowego programu opieki nad mło- między nimi polega na tym, że w tej techni-
dzieżą, podejmując się roli opiekuna grupy ce osoba, do której kierowane są prośby, nie
młodocianych przestępców w czasie wycie- odrzuca pierwszej, zanim pojawi się druga.
czki do ZOO. Ta prośba, sama w sobie, oka- Po przedstawieniu pierwszej oferty, zanim
zała się mało skuteczna - tylko 17% bada- adresat zdąży cokolwiek odpowiedzieć, pro-
nych wyraziło zgodę. Jednak wyniki były szący rozszerza ofertę o dodatkowy bonus
zupełnie inne, gdy ta sama prośba została po- albo obniża cenę.
przedzona inną, dużo większą: „Czy zgo- Jerry Burger (1986) odkrył, że takie po-
dzisz się spędzać dwie godziny tygodniowo dejście bardzo ułatwia sprzedaż ciast w cza-
jako kurator młodocianych przestępców sie uniwersyteckiego kiermaszu. Sprzedaw-
przez co najmniej dwa lata?". Po tym, jak ca najpierw oznajmiał, że ciastka z kremem
studenci odmówili spełnienia pierwszej proś- kosztują po dolarze za sztukę, i zanim klien-
ci zdążyli zareagować, dodawał, że do każ-
dego ciastka dorzuca za darmo dwa pączki.
TECHNIKA „DRZWIAMI W TWARZ" Taki sposób sprzedaży był skuteczniejszy niż
Technika polegająca na zwiększaniu uległości poprzez informowanie od początku, że za dolara do-
początkowe przedstawienie dużej prośby, która praw- staje się ciastko z kremem i dwa pączki (od-
dopodobnie zostanie odrzucona, a następnie wyra- powiednio 76% i 40%). Jednym z powodów
żenie zgody na (pozorne) ustępstwo i wystąpienie skuteczności tej techniki jest fakt, że jej adre-
z mniejszą, właściwą prośbą.
sat odczuwa potrzebę zrewanżowania się za
ulepszoną ofertę.
stwach, można więc było przypisać różni-
com kulturowym, a nie różnicom w struktu-
KULTURA rze organizacyjnej miejsca pracy.
Badacze wybrali do analizy pracowni-
Normy zobowiąiań ków z czterech krajów: USA, Chin, Hiszpa-
nii i Niemiec. W oddziałach banku w każ-
Choć obowiązek odwzajemnienia się za dym z tych państw przeprowadzono ankiety,
otrzymane dobra i przysługi spoczywa na oceniające gotowość pracowników do do-
członkach wszystkich społeczeństw (Goul- browolnego spełnienia prośby współpracow-
dner, 1960), jednak nie ma on jednakowej si- nika o pomoc w wykonaniu zadania. Głów-
ły w każdym z nich. W swojej najmocniejszej ny powód, dla którego pracownicy czuli się
formie („Muszę ci się odwdzięczyć dokład- zobowiązani do pomocy, był inny w każdym
nie taką samą przysługą, jaką ty mi wyświad- z krajów. Każdy z nich odzwierciedlał inne
czyłeś") zasada wzajemności oznacza rodzaj normatywne podejście do poczucia obligacji.
wymiany handlowej pomiędzy dwiema oso-
bami (Ciarki Mills, 1993). Tak skrajna forma • W Stanach Zjednoczonych. Pracowni-
tej zasady powinna więc najczęściej wys- cy w USA mieli rynkowe podejście do
tępować w społeczeństwach takich jak USA, obligacji. Zaproponowali pomoc na pod-
gdzie ludzie najchętniej określają się jako au- stawie wzajemnej wymiany przysług po-
tonomiczne jednostki, a nie członkowie gru- między dwiema osobami. Przy podejmo-
py. W innych kulturach, których członkowie waniu decyzji pytali samych siebie: „Co
czują się bardziej zakorzenieni w rodzinie, ta osoba ostatnio dla mnie zrobiła?". Czu-
grupie przyjaciół i instytucjach społecznych, li się zobowiązani, jeżeli byli jej winni
te normy powinny być inne. przysługę.
Aby sprawdzić, czy rzeczywiście tak jest, • W Chinach. Chińczyków charaktery-
Michael Morris, Joel Podolny oraz Sheira zowało podejście rodzinne. Decyzja
Ariel (1998 a, b) namówili do współpracy o udzieleniu pomocy była oparta na nor-
międzynarodowy bank (Citibank), prowa- mach grupowych, które promują lojal-
dzący oddziały w 195 krajach świata. Dwie ność tylko wobec członków najbliższego
cechy działalności Citibanku ułatwiły zbada- otoczenia. Ponadto, czuli się oni szcze-
nie wpływu norm społecznych. Po pierwsze, gólnie łojami wobec osób o wyższej po-
polityka banku zakładała minimalizację róż- zycji społecznej w ramach tej małej gru-
nic organizacyjnych i strukturalnych pomię- py. Podejmując decyzję o udzieleniu
dzy oddziałami w różnych krajach. Oznacza pomocy, zadawali sobie pytanie: „Czy
to, że oferowane usługi i produkty, struktura osoba, która mnie prosi, jest związana
zatrudnienia i podział pracy, a nawet wygląd z kimś z mojej grupy, szczególnie z oso-
oddziałów były bardzo zbliżone, niezależnie bami o wysokim statusie?". Jeśli odpo-
od kraju. wiedź brzmiała twierdząco, to czuli się
Po drugie, polityka banku zakładała za- zobowiązani do spełnienia prośby.
trudnianie personelu prawie wyłącznie spoś- • W Hiszpanii. Motorem działania hisz-
ród miejscowej ludności. Naturalnie, można pańskiego personelu banku były normy
było oczekiwać, że ci pracownicy będą wno- przyjaźni, ustalające, że należy być lo-
sili ze sobą do banku normy swoich społe- jalnym wobec przyjaciół, niezależnie od
czeństw. Ewentualne różnice we wzorcach ich pozycji w firmie lub statusu. Decyzja
poczucia zobowiązania (obligacji) obserwo- zależała od odpowiedzi na pytanie: „Czy
wane wśród pracowników w różnych pań- ta osoba jest związana z moimi przyja-
ciólmi?". Jeśli odpowiedź była twierdzą- zgadzałby się z grupą, by wszystko szło
ca, to Hiszpanie czuli się zobowiązani, by gładko? I czy inny znajomy nie spierałby się
spełnić prośbę. za każdym razem, chcąc za wszelką cenę po-
• W Niemczech. Niemców charakteryzo- stawić na swoim? Jakie cechy psychologicz-
wało podejście systemowe. Ich pomoc ne różnią tych dwoje łudzi? Innymi słowy,
była związana z normami i zasadami jakie czynniki wewnątrz osoby skłaniają, by
obowiązującymi w organizacji. Zamiast „krakać jak wrony" i odpowiadają za goto-
czuć się zobowiązani wobec jednostek wość do poddawania się wpływom innych,
lub grup, Niemcy czuli się w obowiązku w celu zyskania aprobaty społecznej? Przyj-
wspierać system, który rządził tymi jed- rzyjmy się teraz trzem czynnikom osobi-
nostkami i grupami. Podejmując decyzję, stym, które decydują o tym, czy jednostka
stawiali sobie pytanie: „Czy według ofi- dostosuje się do grupy: aprobacie, kolekty-
cjalnych reguł i zarządzeń mam obowią- wizmowi i buntowniczości.
zek spełnić tę prośbę?" Jeżeli odpowiedź
była twierdząca, to większość badanych
czuła się zobligowana do pomocy.
APROBATA
Niektóre jednostki bardzo przejmują się
Widać wyraźnie, że w różnych kulturach aprobatą społeczną i mają wysoką motywa-
dominują odmienne normy dotyczące obli- cję, by zdobywać szacunek otoczenia. W jed-
gacji do spełnienia cudzej prośby. Nie zna- nym z wczesnych badań dotyczących oso-
czy to wcale, że te kultury zupełnie się od bowości i konformizmu badacze mierzyli
siebie różnią. Bez wątpienia, poczucie obli- u uczestników potrzebę aprobaty społecznej,
gacji wobec wcześniejszych dobroczyńców, a następnie obserwowali, jak zareagują oni
przyjaciół, członków grupy oraz obowią- na presję grupy, aby dokonać błędnego wy-
zujących systemów mają przedstawiciele boru (jak w eksperymencie Ascha, opisanym
wszystkich czterech kultur badanych przez wcześniej). Jak można się było spodziewać,
Morrisa, Podolnego i Ariel. Lecz, jak poka- skoro potrzeba aprobaty społecznej motywu-
zują ich badania, siła poszczególnych norm je ludzi do podporządkowania, osoby, które
jest różna w poszczególnych kulturach. w testach osobowości wykazały dużą potrze-
bę aprobaty, były bardziej skłonne podpo-
rządkować się grupie (Strickland i Crowne,
OSOBA: 1962). Inni badacze odkryli podobną zależ-
APROBATA, KOLEKTYWIZM ność, analizując sposób mówienia w grupie
dyskutantów. Rozmówcy o dużej potrzebie
IBUNTOWNICZOŚĆ akceptacji szczególnie często dostosowywa-
li swój sposób mówienia do interlokutora
Wyobraź sobie, że idziesz z przyjaciółmi na (Giles i Coupland, 1991).
kolację. Najpierw musicie podjąć decyzję, Traktowanie skłonności do akceptacji
jaką restaurację wybrać: włoską czy meksy- w kategoriach potrzeb stawiają w nieco nega-
kańską. Przy jedzeniu rozmowa schodzi na tywnym świetle, sugerując, że zgadzanie się
politykę i znów zaznacza się różnica zdań. z innymi oznacza słabą osobowość. Jednakże
Po wyjściu z restauracji kolejna dyskusja: można na to spojrzeć w inny sposób. Pragnie-
czy czas na drinka w zatłoczonym barze, czy nie aprobaty jest podstawą najbardziej „miłe-
raczej na intelektualną dyskusję w zacisznej go" czynnika osobowościowego - sympaty-
kawiarni? Zastanów się nad tym, czy w wa- czności. Osoba sympatyczna ma wiele takich
szym gronie jest ktoś, kto za każdym razem cech, jak serdeczność, ufność i gotowość do
pomocy. Ponadto osoby sympatyczne są cha- różniące się stopniem indywidualizmu lub
rakteryzowane jako elastyczne i ugodowe. Są kolektywizmu również przyczyniają się do
one gotowe podporządkować się grupie, aby występowania takich różnic. W eksperymen-
uniknąć konfliktów (Suls, Martin i David, cie Ascha dotyczącym oceny długości li-
1998). Psycholodzy badający osobowość i za- nii członkowie kolektywistycznych społe-
chowania społeczne wysunęli tezę, że sympa- czeństw wschodnich wykazują większy kon-
tyczność mogła być niezbędna dla przetrwa- formizm niż członkowie bardziej indywidu-
nia naszych przodków, żyjących w małych alistycznych społeczeństw Zachodu (Bond
grupach (Graziano i Eisenberg, 1997; Hogan, i Smith, 1996).
1993). Z tego punktu widzenia skłonność do
ustępstw, cechująca osoby sympatyczne, po- BUNTOWNICZOŚĆ
winna być uważana za zaletę. W końcu, gru-
py nie mogłyby sprawnie funkcjonować bez Jak zareagujesz, kiedy otoczenie zacznie
sporej dozy konformizmu ze strony swoich wyśmiewać twój gust artystyczny? Brytyjski
członków (Tyler i Degoey, 1995). psycholog Michael Argyle (1957) badał spo-
sób, w jaki w takiej sytuacji zachowywali
się uczniowie szkół średnich. Po wyrażeniu
KOLEKTYWIZM swojej opinii na temat obrazu Chagalla
Wspomnieliśmy wcześniej, że normy na- chłopcy byli wyśmiewani przez kolegów
kazowe danej grupy lub kultury informują z klasy. Kiedy po raz drugi spytano ich o zda-
0 tym, które zachowania spotkają się z apro- nie na temat obrazu, część przychyliła się do
batą społeczną. Jednak nie wszyscy członko- opinii większości, część nie zmieniła zdania,
wie tych grup są w równym stopniu skłonni a pozostali zrobili coś zaskakującego. Szli
do przestrzegania reguł. Co sprawia, że pew- jak najbardziej pod prąd - nie tylko opierali
ne osoby wolą kierować się w swoim postę- się dezaprobacie społecznej, lecz podważali
powaniu normami społecznymi zamiast oso- ją, radykalizując swoje poglądy. Kim są te
bistymi upodobaniami? Jeden z powodów buntownicze jednostki? Zdecydowanie nie
leży w sposobie, w jaki dana osoba określa konformistami, którzy podporządkowują się
samą siebie. Niektórzy ludzie definiują się wpływowi innych. Nie są jednak również
w kategoriach osobistych i jednostkowych, nonkonformistami, którzy po prostu opierają
podkreślając cechy, które odróżniają ich od się wpływowi społecznemu. To antykonfor-
innych: „Jestem osobą, która kocha przyro- miści, którzy reagują na wpływ społeczny,
dę i ma rozwinięte życie duchowe". Inni działając wbrew niemu (Nail i Van Leeuwen,
określają się w kategoriach kolektywnych, 1993; Willis, 1965).
identyfikując się poprzez grupy, do których Ta skłonność do przeciwstawiania się
należą: „Jestem członkiem Klubu Sierra wpływowi społecznemu jest do pewnego
1 działam aktywnie w Uczelnianej Radzie stopnia obecna w każdym z nas. Zgodnie
Ekumenicznej". David Trafimow i Krystina z teorią reaktancji (Brehm, 1966; Brehm
Finlay (1996) stwierdzili, że osoby określają- i Brehm, 1981), wszyscy cenimy sobie swo-
ce się w sposób indywidualistyczny podej- bodę decydowania o własnych działaniach.
mowały decyzje w większym stopniu na Gdy coś (na przykład nacisk społeczny) za-
podstawie własnych poglądów niż norm graża tej wolności, często reagujemy w spo-
grupy. Natomiast osoby definiujące siebie sób dokładnie przeciwny. W jednym z badań
w kategoriach kolektywistycznych kiero- stwierdzono, że kierowcy wyjeżdżający
wały się raczej spostrzeganymi odczucia- z parkingu robili to wolniej, jeżeli inny
mi innych, niż tym, co same czuły. Kultury kierowca czekał na zwalniane miejsce. Po-
nadto, badani jeszcze bardziej zwalniali, jeśli osoby, które lubisz lub cenisz (Hackman,
oczekujący kierowca naciskał klakson, chcąc 1992). Drugą cechą sytuacji, która zwiększa
w ten sposób wywrzeć na nich presję, by się skłonność do podporządkowania się grupie
pospieszyli (Ruback i Jweng, 1997). jest bycie obserwowanym.
Oczywiście, pewne osoby reagują na za-
grożenie wolności silniej od innych. Jednost-.
ki o wysokiej reaktancji często zaznaczają
UROK OSOBISTY
w testach osobowości zdania w rodzaju: „Je- Czy głosowałbyś na jakiegoś polityka tylko
żeli ktoś mi mówi, co mam robić, to często dlatego, że dobrze wygląda? Choć może ci
robię coś wręcz przeciwnego" (Bushman się wydawać, że nie, to jednak wygląd kan-
i Stack, 1996; Dowd, Milne i Wise, 1991). Ba- dydatów ma zaskakująco duży wpływ na
dania wykazały, że jednostki o bardzo wyso- wyniki wyborów (Budesheim i DePaola,
kiej reaktancji częściej odrzucają nawet rady 1994; Zebrowitz, 1994). Na przykład, wy-
terapeutów i lekarzy (Dowd i in., 1988; Gray- borcy uczestniczący w wyborach federal-
bar, Antonuccio, Boutilier i Varble, 1989). nych w Kanadzie oddawali kilkakrotnie
Ponieważ sekty opierają się na ogranicza- więcej głosów na kandydatów fizycznie
niu wolności osobistej, nie chcą mieć w swo- atrakcyjnych, niż nieatrakcyjnych - jedno-
ich szeregach osób o wysokiej reaktancji. Pa- cześnie utrzymując, że coś tak powierzchow-
miętasz wypowiedź Steve'a Hassana o tym, nego, jak wygląd, nie miało żadnego wpły-
jak organizacja Moona dzieliła kandydatów wu na ich decyzje (Efran i Patterson, 1974,
na nowych członków na grupy w czasie po- 1976). Wygląd jest bardzo ważny nie tylko
czątkowych spotkań? Osoby poddające się w polityce. Przystojni kwestujący, zbierają-
wpływowi były nazywane „owieczkami" cy datki na rzecz Amerykańskiego Towarzy-
i oddzielane od buntowniczych „kozłów". stwa Chorób Serca, mieli prawie dwukrotnie
Warto zauważyć, że oddzielenie „kozłów" lepsze wyniki niż osoby o mniej atrakcyjnym
było dopiero pierwszym krokiem; jeżeli oso- wyglądzie - odpowiednio 42% i 23% (Rein-
by te dalej głośno wyrażały swoje wątpliwo- gen i Kernan, 1993). Również przystojni
ści, to dyskretnie nakazywano im opuścić sprzedawcy potrafią skuteczniej skłonić
grupę (Hassan, 1990). klientów, by rozstali się ze swoimi pieniędz-
mi (Reingen i Kernan, 1993). Nie powinno
więc nas dziwić, że Steve Hassan przyjął za-
SYTUACJA: proszenie na swoje pierwsze zebranie człon-
ków kościoła Zjednoczeniowego z rąk trzech
UROK OSOBISTY I BYCIE atrakcyjnych młodych kobiet, spotkanych na
OBSERWOWANYM terenie uniwersytetu.
Czujemy również większą sympatię do
Jakie cechy sytuacji społecznej mogą zmie- ludzi, z którymi mamy wspólne cechy lub na-
niać motywację do upodobniania się do in- leżymy do tej samej grupy, a co za tym idzie,
nych? Jednym z czynników jest pozytywne pozostajemy pod większym wpływem tych
nastawienie do osoby lub grupy wywierają- osób - zwłaszcza, gdy te podobieństwa zosta-
cej wpływ. Jeżeli znajdziesz się wśród ludzi, ną podkreślone (Burn, 1991; Turner, 1991).
na których ci nie zależy, to raczej nie bę- Z tego powodu sprzedawcy często starają się
dziesz starał się ubierać tak jak oni, ani sto- znaleźć (lub wymyślić) jakieś podobieństwa
sował do ich próśb lub słuchał ich rozkazów. pomiędzy sobą a klientem: „Proszę nie żarto-
I przeciwnie, będziesz o wiele bardziej po- wać, jest pan z Minneapolis?! Moja żona po-
datny na próby wywierania wpływu przez chodzi z Minnesoty!". Ludzie zbierający dat-
ki również stosują tę technikę, bardzo sku- mieli publicznie wyrazić swoją opinię (a nie
tecznie. W jednym z badań (Aune i Basil, zapisać ją na kartce), bardziej podporządko-
1994) ilość zebranych pieniędzy podwoiła wywali się temu, co mówiła grupa. Inne ba-
się, gdy zbierający twierdził, że należy do tej dania wykazały podobną zależność w kwe-
samej grupy, co zagadnięta przez niego oso- stiach zarówno trywialnych, jak ocena
ba - mówiąc: „Ja też jestem studentem". smaku kawy, jak i poważnych, jak decyzja
Zamiast starać się budować nowe skoja- dotycząca traktowania rasistowskiej pro-
rzenia grupowe firma Tupperware Home pagandy na terenie uniwersytetu (Blan-
Party Corporation zarobiła miliony dolarów, chard, Lilly i Vaughn, 1991; Cohen i Golden,
wykorzystując już istniejące więzi społecz- 1972). Po usłyszeniu opinii innych osób, lu-
ne. Zamiast opierać się na obcej osobie, któ- dzie szczególnie często dostosowują do nich
ra sprzedaje produkt, stojąc za sklepową la- własne poglądy, gdy wiedzą, że dowie się o
dą, firma ta umożliwia „gospodyni" zor- nich grupa (Campbell i Fairey, 1989). Przy-
ganizowanie przyjęcia dla krewnych, przyja- wódcy sekt, jak się zdaje, uświadamiają so-
ciół i sąsiadów, którzy wiedzą, że gospodyni bie fakt, że konformizm wzrasta, gdy zacho-
dostaje prowizję od każdego sprzedanego wania są obserwowane; w wielu tego typu
produktu Tupperware. Dowodem siły tego grupach członkowie są pod nieustanną wza-
systemu wywierania wpływu, opartego na jemną obserwacją. Członkowie sekty Brama
związkach międzyludzkich, jest fakt, że na Nieba, którzy w 1997 roku popełnili zbioro-
zakup produktu dwukrotnie większy wpływ we samobójstwo, musieli wszystkie codzien-
ma siła związku kupującego z gospodynią, ne czynności wykonywać pod okiem „par-
niż jego sympatia dla produktu (Frenzen tnera".
i Davis, 1990). Skoro podstawą strategii fir- Podsumowując, ludzie częściej poddają
my jest wpływ związków międzyludzkich, się wpływowi osób, które darzą sympatią
trudno się dziwić, że największe sukcesy od- (niż tych, których nie lubią), ponieważ bar-
nosi ona w tych krajach europejskich i azja- dziej zależy im na aprobacie z ich strony.
tyckich, które cechuje orientacja grupowa, Dwa ważne sytuacyjne źródła sympatii to
kolektywistyczna. atrakcyjność fizyczna i przynależność do tej
samej grupy. Ponieważ zwiększona uległość
wynika z pragnienia utrzymania dobrych sto-
BYCIE OBSERWOWANYM sunków z innymi ludźmi, ich wpływ jest naj-
Skoro wpływ społeczny opiera się niekiedy silniejszy, gdy mogą oni zobaczyć, czy dana
na pragnieniu akceptacji i aprobaty, konfor- osoba faktycznie się im podporządkowała.
mizm jest mniej istotny w sytuacjach pry-
watnych. Gdy ludzie mogą zachować w ta-
jemnicy swoje decyzje, nie muszą się mar-
twić utratą szacunku i przynależności spo-
INTERAKCJA:
łecznej, jaką mogłaby spowodować niezależ- KTO MA DOŚĆ SIŁY,
na decyzja.
Chester Ińsko wraz ze współpracownika- BY SIĘ OPRZEĆ SILNYM
mi (1985) potwierdził to rozumowanie, pro-
sząc grupę studentów Uniwersytetu Północ-
NORMOM GRUPOWYM?
nej Karoliny o rozwiązanie niejednoznacz-
nego problemu: mieli ocenić, czy pokazywa- Normy nie zawsze prowadzą do właściwych
ny im kolor niebieskozielony był bardziej działań. To, co aprobuje grupa, może być
zielony, czy bardziej niebieski. Gdy studenci niebezpieczne lub niezdrowe. Na przykład,
wiele grup rówieśniczych aprobuje takie aby oprzeć się wpływowi rówieśników na-
szkodliwe zachowania, jak picie alkoholu kłaniających ich do szkodliwych zachowań.
czy palenie tytoniu. Kiedy te niebezpieczne Nauka stawiania oporu często polega na za-
normy są silne, jakie czynniki psychologicz- daniu „po prostu powiedz nie", podczas któ-
ne mogą pomóc się im przeciwstawić? Alan rego uczniowie wielokrotnie ćwiczą sposoby
Stacy i współpracownicy (1992) badali wiele nieulegania negatywnemu wpływowi kole-
potencjalnych czynników, które mogłyby gów. Jednak te programy, nastawione jedy-
zmniejszyć podatność uczniów szkół śred- nie na wpajanie oporu wobec wpływu, przy-
nich na dotyczące palenia tytoniu normy niosły nieoczekiwanie skutek przeciwny do
grup rówieśniczych. Tylko jeden z nich oka- zamierzonego: choć uczniowie zaczęli się
zał się skuteczny: przekonanie uczniów, że uważać za bardziej odpornych na wpływ ró-
potrafią się nie poddać wpływowi rówieśni- wieśników, w rzeczywistości częściej padali
ków. Tacy uczniowie o wiele częściej potra- ofiarą nałogów!
fili się oprzeć nawet bardzo silnemu wpły- Jak to możliwe? Badania prowadzone
wowi normatywnemu - na przykład w sy- w szkołach w okręgach Los Angeles i San
tuacji, gdy większość członków najbliższej Diego dały odpowiedź na to pytanie. Psycho-
grupy rówieśników paliła lub aprobowała lodzy oceniali wpływ programów antyalko-
palenie. Inne badania potwierdziły te wyniki holowych na uczniów młodszych klas szkół
wśród wszystkich grup etnicznych: białych, średnich. Wielokrotne uczestnictwo w tre-
czarnych, Latynosów i Azjatów (Sussman, ningu „po prostu powiedz nie", który miał
Dent, Flay, Hansen i Johnson, 1986). Ozna- wzmocnić odporność na presję dotyczącą
cza to, że nawet silnemu naciskowi norma- spożywania alkoholu, utrwaliło w uczniach
tywnemu można nie ulegać. przekonanie, że picie jest bardziej powszech-
Wyniki tych badań mogą więc pomóc ne wśród ich rówieśników, niż dotychczas
w zmniejszeniu wpływu na uczniów nega- myśleli (Donaldson, Graham, Piccinin i Han-
tywnych norm społecznych obowiązujących sen, 1995). Ćwiczenia „po prostu powiedz
w szkołach. Skoro wiara w to, że potrafię nie nie", które miały uodpornić uczniów na naci-
ulegać naciskowi ze strony rówieśników mo- ski ze strony rówieśników, wbrew intencjom
że sprawić, że faktycznie mu się oprę, to wpo- autorów programu przekazywały uczestni-
jenie takiej wiary uczniom powinno ich uch- kom jeszcze jeden, ukryty komunikat: „wie-
ronić przed niebezpiecznym wpływem ko- lu twoich rówieśników pije i chce, żebyś ty
legów, czyż nie tak? Zgoda, jednak badania również pił". Tak więc, choć uczniowie rze-
wykazały, że dla sukcesu tej strategii najważ- czywiście stali się bardziej odporni na naci-
niejszy jest sposób uświadamiania ludziom tej ski, jednocześnie zmniejszyła się ich moty-
zasady. Zaraz się o tym przekonamy. wacja, by im nie ulegać, ponieważ zaczęli
spostrzegać picie jako normę obowiązującą
wśród osób w ich wieku.
Nie tylko programy mające na celu
PRAKTYCZNE ZASTOSOWANIE zmniejszenie spożycia alkoholu odnoszą
skutki odwrotne do zamierzonych. Studentki
Dobre chęci to nie wszystko college'ów, które uczestniczyły w programie
wałki z zaburzeniami odżywiania się na Uni-
wersytecie Stanforda, po zakończeniu pro-
W wielu amerykańskich szkołach przepro- gramu przejawiały więcej objawów takich
wadza się szkolenia dla uczniów, które mają zaburzeń, niż przed jego rozpoczęciem. Dla-
ich wyposażyć w umiejętności niezbędne, czego? Głównym elementem terapii było
opowiadanie przez uczestniczki o swoich prob-

PRODUKT
lemach z jedzeniem, co sprawiało, że zaburze-
nia te zaczęły się im wydawać bardziej po-
wszechne, niż dotąd (Mann i in., 1997). Podo-
bny program zapobiegania samobójstwom
wśród nastolatków w New Jersey zakładał in-
HRAJOOT
formowanie uczestników o niepokojąco wyso-
kiej liczbie samobójstw w ich grupie wiekowej.
BRUTTO
W wyniku programu uczestnicy zaczęli spo-
strzegać samobójstwo jako bardziej prawdopo-
dobne niż przedtem rozwiązanie swoich prob-
lemów (Shaffer, Garland, Vieland, Underwood
iBusner, 1991).
Wydaje się więc, że wśród osób zajmują-
cych się edukacją zdrowotną istnieje zrozumia-
ła, choć niebezpieczna tendencja do podkreśla-
nia częstości występowania niebezpiecznych
zjawisk. Zapomina się, że komunikat: „Spójrz W tym roku
na tych wszystkich ludzi, którzy podobnie jak Amerykanie
ty postępują niezdrowo" niesie ze sobą rów- wytworzą więcej
nież inne, ukryte i potencjalnie niebezpieczne
śmieci
przesłanie: „Spójrz na tych ludzi, którzy po-
dobnie jak ty tak postępują" (patrz rycina 6.7).
i zanieczyszczeń
Co mogą zrobić twórcy programów eduka- niż kiedykolwiek
cyjnych, aby uniknąć tej pułapki? Terapeuci przedtem.
muszą tak prowadzić zajęcia, by uczestnicy
spostrzegali niepożądane zachowanie jako wy- Jeśli Ty
jątek, a nie regułę. W ten sposób silne normy
będą działały na rzecz programu, a nie przeciw-
nic nie zrobisz,
ko niemu. Gdy trening mówienia „nie" zostaje to któż to uczyni?
włączony do programu pokazującego uczestni-
kom, że to zdrowe a nie szkodliwe zachowania
są normą, jego skuteczność wzrasta (Donal- ZATWECZTSZCZEOTA
dson i in., 1995). W takiej sytuacji młodzi lu- PRECZ!
TO MOJA RZECZ!

Informacja o zanieczyszczeniach
Usiłując udramatyzować problem ze śmieciami,
służby publiczne - twórcy tego ogłoszenia -
połączyły swój komunikat z potencjalnie
negatywnym kontrkomunikatem:
„Śmiecenie to nasza amerykańska specjalność" Służba Ochrony Lasów
RYCINA 6.7
dzie nie tylko stają się odporni na zły wpływ z uniwersytetem była niska, nie pozwolili, by
rówieśników, lecz również zyskują motywa- aprobata grupy wpłynęła na ich plany doty-
cję, by się mu opierać, ponieważ uznają, że czące ćwiczeń fizycznych. Podsumowując,
większość ich kolegów woli zdrowy tryb ży- nawet silne normy grupowe nie mają wpływu
cia. Taki program ma więc większą szansę na zachowania osób, które nie identyfikują
powodzenia. się psychicznie z grupą.
Jest jeszcze jeden czynnik, który wchodzi
w interakcję z normami, modyfikując ich
wpływ na zachowania członków grupy - sto-
pień identyfikacji jednostki z grupą. Prawdo-
PODSUMOWANIE
podobnie, jeśli czytasz tę książkę, to jesteś
studentem. Jednak nie wszyscy studiujący Wiele osób jest motywowanych do pozyski-
w szkołach wyższych określają się przede wania aprobaty i akceptacji społecznej. Z te-
wszystkim jako studenci. Jeżeli spytasz ich: go powodu często pozwalają, by wywierali
„Kim jesteście?", to prawdopodobnie wielu na nich wpływ inni ludzie, na których akcep-
z nich najpierw określi się w kategoriach tacji i aprobacie im zależy. Normy nakazowe
grupy religijnej, rodzinnej lub etnicznej. Na danej grupy, organizacji lub kultury informu-
wiele spośród tych osób normy obowiązu- ją ludzi, jakie działania będą prawdopodob-
jące studentów mogą nie wywierać większe- nie aprobowane, a jakie - odrzucane przez jej
go wpływu, ponieważ nie identyfikują się członków. Jedną z nich jest zasada wzajem-
oni silnie z tą grupą, choć są jej członkami. ności. Aby uzyskać akceptację i uniknąć de-
Deborah Terry i Michael Hogg (1996) po- zaprobaty społecznej, ludzie modyfikują
twierdzili eksperymentalnie tę tezę w swoich swoje zachowania i dostosowują je do norm
badaniach, prowadzonych na jednej z austra- grupy. Szczególnie często postępują tak oso-
lijskich uczelni. Badacze mierzyli siłę uni- by o silnej potrzebie aprobaty, spostrzegają-
wersyteckiej normy nakazującej regularne ce siebie w kategoriach kolektywistycznych
ćwiczenia fizyczne, prosząc studentów, by oraz niemające buntowniczej natury. Skłon-
określili stopień poparcia dla tej zasady ność do podporządkowywania się normom,
wśród swoich kolegów. Studenci mieli rów- aby utrzymać dobre stosunki z grupą, zwię-
nież określić, jak silnie identyfikują się z gru- ksza się, gdy grupa ta jest wysoko ceniona
pą studentów ich uniwersytetu. Kiedy na- oraz gdy zachowanie związane z normami
stępnie pytano ich, czy sami zamierzają jest przez nią obserwowane. Członkowie gru-
w najbliższym czasie regularnie ćwiczyć, tyl- py mogą się jednak oprzeć nawet najsilniej-
ko ci, którzy silnie identyfikowali się z uczel- szym normom, gdy wierzą, że są w stanie
nią, zamierzali stosować się do obowiązują- przezwyciężyć wpływ zespołu, lub gdy ich
cych norm. Studenci, których identyfikacja identyfikacja z daną grupą jest słaba.

CEL ZARZĄDZANIE WIZERUNKIEM WŁASNEJ OSOBY


zęstym problemem właścicieli restaura-

C cji są goście, którzy rezerwują stoliki te-


lefonicznie, a potem nie przychodzą.
Miejsca, które mogliby zająć inni, są niewy-
korzystane, a restauracja ponosi straty. Prob-
lem ten stał się na tyle poważny, że niektórzy
restauratorzy zaczęli prosić klientów o nu-
mery kart kredytowych i pobierać opłaty,
gdy goście się nie zjawiali. Gordon Sinclair,
właściciel restauracji „U Gordona" w Chica-
go, opracował bardzo skuteczną technikę,
TAKTYKI OPARTE
która jednocześnie nie rani Ego klientów. Po- NA ZOBOWIĄZANIU
instruował recepcjonistki, by zamiast mó-
wić: „Proszę zadzwonić, gdy zmieni pan pla-
ny", zaczęły pytać klientów: „Czy zadzwoni Z powodu pragnienia, żeby być konsekwen-
pan, jeśli zmieni pan plany?" i oczekiwały na tnym - by nasze postępowanie było spójne
odpowiedź. W efekcie odsetek klientów, któ- z dotychczasowymi zachowaniami, obietni-
rzy rezerwowali stolik, a potem nie przycho- cami oraz z obrazem własnej osoby - ludzie
dzili, spadł z 30% do 10% (Grimes, 1997). często padają ofiarą prostych strategii wpły-
W jaki sposób tak drobna zmiana mogła wu społecznego. Podstawowa strategia -
spowodować tak znaczącą różnicę? Recep- najpierw uzyskać zobowiązanie, a następnie
cjonistki zadawały konkretne pytanie i cze- wysunąć prośbę spójną z tym zobowiąza-
kały na twierdzącą odpowiedź klienta. Po- niem - leży u podstaw wielu technik uległo-
przez skłonienie klienta do podjęcia oso- ści, wykorzystywanych przez osoby zawo-
bistego zobowiązania, ta technika zwiększa dowo zajmujące się wywieraniem wpły-
szansę na to, że wywiąże się on z niego. wu. Przyjrzyjmy się kilku takim technikom,
Osobiste zobowiązanie wiąże tożsamość różniącym się między sobą głównie sposo-
jednostki z miejscem lub kierunkiem działa- bem, w jaki uzyskuje się początkowe zobo-
nia i powoduje, że częściej dotrzymuje ona wiązanie.
słowa. Dzieje się tak, ponieważ większość
nas pragnie być konsekwentna i chce być TAKTYKA „STOPY W DRZWIACH"
uważana za ludzi, która spełniają swoje zo-
bowiązania i dotrzymują danego słowa (Ba- Wcześniej w tym rozdziale opisaliśmy spo-
umeister, Stillwell i Heatherton, 1994; Kerr, sób, w jaki taktyka „stopy w drzwiach" zwię-
Garst, Lewandowski i Harris, 1997). Studen- ksza uległość wobec danej prośby poprzez
uprzednie uzyskanie zgody na inną, mniej-
szą, związaną z nią prośbę. Jak potężna jest
OSOBISTE ZOBOWIĄZANIE to strategia, dowiodły badania przeprowa-
Cokolwiek, co ściśle wiąże tożsamość jednostki dzone w Izraelu. Grupa badaczy udała się do
z jakimś stanowiskiem lub sposobem działania. dzielnicy mieszkaniowej, prosząc połowę
mieszkańców o podpisanie petycji na rzecz
budowy ośrodka rekreacyjnego dla osób
ci uniwersytetu w Bostonie zachowywali się upośledzonych umysłowo. Ponieważ sprawa
równie konsekwentnie, niezależnie od tego, była słuszna, a prośba niewielka, prawie
czy podjęte zobowiązanie dotyczyło kompu- wszyscy badani zgodzili się ją spełnić.
tera, czy innej osoby (Kiesler, Sproull i Wat- Mieszkańcy pozostałych domów nie mieli
ters, 1996). W rezultacie nawet mało istotne okazji podpisania petycji, a tym samym nie
zobowiązania mogą prowadzić do znacz- podjęli zobowiązania na rzecz upośledzo-
nych zmian w zachowaniu. Na przykład, nych umysłowo. Dwa tygodnie później, pod-
osoby, które zostały poproszone o odpo- czas Narodowego Dnia Wsparcia Osób Upo-
wiedź na pięć pytań dotyczących przeszcze- śledzonych Umysłowo, wszystkich miesz-
pów, chętniej zgadzały się potem zostać kańców odwiedziły osoby zbierające pienią-
dawcami organów (Carducci, Deuser, Bauer, dze na ten cel. Tylko połowa (53%) spośród
Large i Ramaekers, 1989). tych, którzy poprzednio nie podpisali petycji,
dała pieniądze, podczas gdy w grupie miesz- wypełnieniem ankiet muszą przez 18 godzin
kańców, którzy wcześniej podpisali petycję, powstrzymać się od palenia. Choć w tym
uczynili to prawie wszyscy, bo aż 92% momencie mogli wycofać się z uczestnictwa,
(Schwartzwald, Bizman i Raz, 1983). jednak aż 85% badanych postanowiło mimo
Dlaczego przyzwolenie na drobną proś- wszystko wziąć w nim udział - zdecydowa-
bę sprawia, że zgadzamy się również na nie więcej, niż 12% spośród tych, którzy
związaną z nią inną, większą prośbę? Jo- o wymogu niepalenia dowiedzieli się przed
nathan Freedman i Scott Fraser (1966), któ- ustaleniem dokładnej daty badania (Joule,
rzy jako pierwsi badali technikę „stopy 1987).
w drzwiach", twierdzili, iż zgoda na pier- Taktyka „niskiej piłki" jest bardzo często
wszą prośbę zmienia koncepcję Ja proszo- stosowana przez sprzedawców samocho-
nych osób: zaczynają one spostrzegać sie- dów: skłaniają oni klienta do wybrania kon-
bie jako bardziej pomocne i wrażliwe na kretnego modelu, proponując niską cenę.
kwestie społeczne. Następnie, by zachować Gdy wybór zostanie już dokonany - a zobo-
spójność z tym nowym, zmodyfikowanym wiązanie jest niekiedy wzmacniane poprzez
wizerunkiem własnej osoby, są bardziej możliwość wzięcia samochodu na próbę lub
skłonne spełniać inne prośby związane zorganizowanie przez sprzedawcę kredytu
z dobroczynnością. Badanie przeprowadzo- bankowego - następuje coś, co zmienia cenę
ne przez Jerry'ego Burgera i Rosannę Gua- przed podpisaniem umowy. Handlowiec od-
dagno (1998) dostarcza dowodów na popar- krywa „błąd" w obliczeniach lub oznajmia,
cie hipotezy, że taktyka „stopy w drzwiach" że kierownik nie pozwala mu na zawarcie ta-
działa poprzez zmianę koncepcji Ja. Odkry- kiej umowy, gdyż „przy tej cenie poniesiemy
li oni, iż taktyka ta jest skuteczna jedy- stratę". Jednakże w tym momencie wielu
nie wobec osób o wysokiej przejrzystości klientów zaczyna odczuwać silne wewnętrz-
koncepcji Ja; kategoria ta oznacza stopień, ne przywiązanie do tego konkretnego samo-
w jakim ludzie zmieniają koncepcję Ja na chodu. Ostatecznie mimo wyższej ceny de-
podstawie nowych informacji. Im bardziej cydują się na zakup wybranego auta.
więc dana osoba jest skłonna zmienić kon- Dlaczego osoby kupujące samochód do-
cepcję Ja po zgodzie na początkową prośbę, konują zakupu w sytuacji, gdy główna przy-
tym bardziej prawdopodobne, że zgodzi się czyna, dla której się na niego zdecydowali,
również na większą. znikła? Po dokonaniu aktywnego wyboru lu-
dzie spostrzegają przedmiot swojej decyzji
TAKTYKA „NISKIEJ PIŁKI" w bardziej pozytywnym świetle i niechętnie
z niego rezygnują (Cioffi i Garner, 1996;
Osoba używająca techniki „niskiej piłki" Kahneman, Knetsch i Thaler, 1991). Dzieje
najpierw skłania partnera do podjęcia zobo- się tak zwłaszcza wtedy, gdy osoby te czują
wiązania, przedstawiając mu korzystną ofer- się już właścicielami tego przedmiotu; ponie-
tę, a następnie - gdy zobowiązanie zostało waż mentalnie jest on już ich własnością, zo-
już podjęte - podwyższa koszt realizacji stał też częścią ich obrazu samych siebie (Bali
umowy (Cialdini, Cacioppo, Basset i Miller, i Tasaki, 1992; Beggan i Allison, 1997). Dla-
1978). Taktyka ta bywa zaskakująco skutecz- tego zachowanie osób kupujących samochód,
na. Grupa francuskich palaczy papierosów które padły ofiarą techniki „niskiej piłki", ma
została zaproszona do udziału w badaniu po- uzasadnienie psychiczne - nawet jeśli z eko-
legającym na wypełnieniu krótkiego kwe- nomicznego punktu widzenia wydaje się bez-
stionariusza. Po ustaleniu daty i godziny ba- sensowne. Pomimo wyższej ceny wiele osób
dania ludzie ci dowiedzieli się, że przed decyduje się na zakup, mówiąc: „Warto za-
płacić kilkaset dolarów więcej za ten samo- dziej skłonni obejrzeć i być może kupić in-
chód, bo naprawdę bardzo do mnie pasuje". ne, droższe modele. Za pomocą tej taktyki
Bardzo rzadko kupujący zdają sobie sprawę, sprzedaje się nie tylko samochody; bardzo
że w rzeczywistości przyczyną ich przywią- często stosuje się ją również w sklepach ze
zania do samochodu nie była pozytywna opi- sprzętem gospodarstwa domowego i meb-
nia o nim. Przeciwnie - to ich przywiązanie lami.
do samochodu (wywołane techniką „niskiej Francuscy psycholodzy Robert Joule,
piłki") spowodowało, że zaczęli spostrzegać Fabienne Gouilloux i Florent Weber (1989),
go w lepszym świetle. którzy nazwali tę technikę „na wabia", za-
demonstrowali jej sposób działania na swo-
im uniwersytecie. Zaprosili studentów do
TAKTYKA „PRZYNĘTY I ZAMIANY" udziału w interesującym eksperymencie do-
Inna podobna taktyka stosowana przez sprze- tyczącym krótkich filmów wideo; za oglą-
dawców samochodów, to taktyka przynęty danie ich każdy uczestnik miał otrzymać
i zamiany. Najpierw samochód jest ofero- wynagrodzenie w wysokości 30 franków
wany po bardzo niskiej cenie, aby klienci (około 6 dolarów). Gdy jednak chętni
doszli do wniosku, że stać ich na taki zakup. w określonym dniu zgłosili się, by wziąć
Następnie podejmują oni zobowiązanie, od- udział w eksperymencie, poinformowano
wiedzając dealera i zamawiając dany model. ich, że został on odwołany. Skoro jednak
Gdy jednak przyjeżdżają po odbiór, okazuje już przyszli, mogą wziąć udział w innym
się, że ten model został już wyprzedany lub badaniu - bezpłatnym i mniej ciekawym od
że jest bardzo niskiej jakości i nie ma w nim poprzedniego: będą zapamiętywać ciągi
podstawowego wyposażenia oczekiwanego cyfr. Badacze wiedzieli, że drugi ekspery-
przez kupujących. Ponieważ jednak klienci ment był nie dość atrakcyjny, by mógł przy-
podjęli aktywne zobowiązanie zakupu nowe- ciągnąć chętnych - kiedy przedstawiono go
go samochodu u tego sprzedawcy, będą bar- grupie innych studentów, jedynie 15%
z nich zgodziło się wziąć w nim udział. Jed-
nakże technika „przynęty i zamiany" potro-
TAKTYKA „NISKIEJ PIŁKI" iła liczbę chętnych: aż 47% studentów,
Zapoczątkowanie zobowiązania wobec jakiejś umo- którzy zgodzili się poświęcić swój czas
wy, a następnie podniesienie kosztów jej realizacji. i wysiłek, aby wziąć udział w ciekawszym
eksperymencie, w sytuacji, gdy został on
odwołany, przystało na uczestnictwo w in-
nym, mniej ciekawym badaniu.
TAKTYKA „PRZYNĘTY I ZAMIANY" Podobnie jak w taktyce „niskiej piłki",
Zapoczątkowanie zobowiązania wobec jakiejś umo- taktyka „przynęty i zamiany" najpierw wy-
wy, potem sprawienie, że staje się ona nieaktualna wołuje w ludziach zobowiązanie wobec
lub nieatrakcyjna, a następnie zaproponowanie atrakcyjnej umowy. Po jego podjęciu ludzie
innej, mniej korzystnej umowy. ci są gotowi zaakceptować mniej korzy-
stny układ, który przedtem najpewniej by
odrzucili.

STRATEGIA ETYKIETOWANIA
STRATEGIA ETYKIETOWANIA
Przypisanie jednostce etykiety, a następnie sfor-
mułowanie prośby o działanie zgodne z tą etykietą. Innym sposobem, dzięki któremu można
sprowokować zobowiązanie się do podjęcia
TABELA 6.1
Taktyki uległości oparte na zobowiązaniu
Taktyka Pierwszy krok Drugi krok

Wywołanie Przykład: Wykorzystanie Przykład:


początkowego pierwotnego
zobowiązania zobowiązania
poprzez: poprzez:

Stopa Uzyskanie zgody Nakłonienie do Prośbę o zgodę Prośba o datek


w drzwiach na drobną prośbę. podpisania petycji na kolejną, pieniężny na
w słusznej sprawie. większą prośbę. dany cel.

Niska Uzyskanie zgody Negocjowanie Zmiana warunków Stwierdzenie,


piłka na konkretną umowy w sprawie umowy. że w poprzedniej
umowę. kupna samochodu. umowie była pomyłka
w obliczeniach.

Przynęta Skłonienie osoby Sprawienie, że dana Przedstawienie Informacja, że


i zamiana do podjęcia działań osoba podejmie wybranego przez reklamowany samochód
w określonym decyzję o kupnie osobę działania został sprzedany
kierunku. samochodu jako niemożliwego lub jest niskiej jakości
po okazyjnej cenie. lub nierozsądnego i zaproponowanie
i zaproponowanie innego, droższego
w zamian innego, modelu.
związanego z nim
działania.

Etykieto- Przypisanie osobie Opisanie danej Skłanianie Prośba


wanie etykiety dotyczącej osoby jako do uległości wobec o głosowanie
pewnej cechy. „szczególnie prośby spójnej w najbliższych
świadomego z przydzieloną wyborach.
obywatela". etykietą.

określonego działania jest nadanie osobie ważne", po kilku dniach o wiele częściej do-
etykiety zgodnej z tym działaniem. Procedu- browolnie poświęcały czas na ćwiczenie ka-
ra ta nazywana jest strategią etykietowania. ligrafii (Cialdini, Eisenberg, Green, Rłioads
Na przykład, w szkole podstawowej dzieci, i Bator, 1998). Alice Tybout i Richard Yalch
które usłyszały od dorosłej osoby: „Wyglą- (1980) wykazali, w jaki sposób strategia ety-
dasz mi na chłopca (dziewczynkę), który kietowania może być wykorzystana do ma-
(która) rozumie, że ładne pisanie jest bardzo nipulowania dorosłymi wyborcami. Przepro-
wadzili oni rozmowy ze 162 osobami, a na- osoby. Przyjrzyjmy się teraz dokładniej niek-
stępnie powiedzieli wybranej losowo poło- tórym czynnikom wewnątrz osoby i sytuacji,
wie z nich, że ich odpowiedzi wykazały, iż są które wpływają na sposób, w jaki ludzie do-
„bardziej niż przeciętny obywatel skłonni trzymują zobowiązań, aby podtrzymać obraz
brać udział w głosowaniu i życiu politycz- własnej osoby.
nym". Drugiej połowie osób powiedziano, że
ich zaangażowanie polityczne jest przecięt-
ne. Spowodowało to, że osoby obdarzone OSOBA:
etykietą ponadprzeciętnie aktywnych poli-
tycznie nie tylko spostrzegały siebie jako UZNAWANE WARTOŚCI
lepszych obywateli, lecz również liczniej
głosowały w wyborach lokalnych, które od-
I SPOJRZENIE DO WEWNĄTRZ
były się tydzień później. Do tej pory omawialiśmy zobowiązania po-
Politycy od dawna doceniają zobowią- wstające pod wpływem presji zewnętrznych
zującą siłę etykiet. Były amerykański sekre- - próśb o drobną przysługę, nacisków doty-
tarz stanu, Henry Kissinger, uznawany był czących wyborów lub decyzji, czy narzuca-
za jednego z najwybitniejszych negocjato- nych z zewnątrz etykiet. Istnieje jednak gru-
rów swoich czasów. Lecz nawet on był pod pa zobowiązań funkcjonujących wewnątrz
wrażeniem umiejętności negocjacyjnych osoby - jako system wartości. Niekiedy lu-
ówczesnego prezydenta Egiptu, Anwara dzi można nakłonić do pewnych działań, po-
Sadata. Przed rozpoczęciem negocjacji Sa- nieważ spostrzegają je jako spójne z warto-
dat zapewniał oponentów, że oni i ich roda- ścimi, które ludzie ci uznają za własne lub
cy są powszechnie znani ze swojej uczciwo- chcieliby za takie uznawać, na przykład
ści i gotowości do współpracy. Tego rodza- z grzecznością. Tak więc osoby, które cenią
ju pochlebstwa nie tylko prowadziły do sobie uprzejmość, mogą się na coś zgodzić
powstania życzliwej atmosfery, lecz rów- nie dlatego, że tego chcą, ale ponieważ chcą
nież kierowały tożsamość rozmówców być uprzejme.
w kierunku, który odpowiadał jego celom.
Według Kissingera (1982) Sadat był sku-
tecznym negocjatorem, ponieważ umiał
UZNAWANE WARTOŚCI
skłonić innych do działania zgodnego z je- Jeden z autorów tego podręcznika, Robert
go interesami, obdarzając ich dobrą opinią, Cialdini, brał udział w kilku kursach dla pra-
którą chcieli potwierdzić. cowników firm prowadzących sprzedaż
Podsumowując, ponieważ większość lu- przez telefon, chcąc dowiedzieć się czegoś
dzi chce wypełniać swoje powinności, moż- o wykorzystywanych przez nie strategiach.
liwe jest zwiększenie prawdopodobieństwa, Zaskoczyło go, że w dwóch firmach do pro-
że dana osoba wykona określone działanie gramu szkolenia włączono ćwiczenia odde-
przy użyciu kilku technik opartych na zobo- chowe. Dlaczego? Okazało się, że wielu lu-
wiązaniu. Choć strategie te różnią się sposo- dzi uważa za niegrzeczne przerywanie roz-
bem, w jaki wywołują zobowiązanie (patrz mówcy w środku zdania. Czekają oni na
tabela 6.1), to wszystkie opierają się na wy- przerwę, uważając, że wtrącenie się, nawet
wołaniu poczucia powinności, które wiąże żeby powiedzieć: „Przykro mi, nie jestem za-
tożsamość osoby z pożądanym działaniem. interesowany", będzie nieuprzejme. Nauczy-
Wykonując pożądane działanie, osoba ta wszy się wstrzymywać oddech na dłuższy
osiąga cel podtrzymania (a więc rozwijania, czas, sprzedawcy mogli dostarczyć adresa-
potwierdzania i ochrony) wizerunku własnej tom więcej informacji o produkcie, zanim
musieli wziąć oddech i potencjalni klienci wewnętrznymi niż zewnętrznymi, takimi jak
mogli im przerwać. normy czy preferencje społeczne (Froming
Ludzie często starają się zachowywać i Carver, 1981; Chapman, Symons i Caya,
zgodnie z takimi wartościami, jak zdrowie, 1994). W jednym z badań, przeprowadzo-
pokój na świecie, religia itp. Te głęboko za- nym na dwa tygodnie przez hiszpańskimi
korzenione wartości powodują, że jednost- wyborami parlamentarnymi, ankietowani
ki realizują swoje najważniejsze życiowe odpowiadali na pytania dotyczące tego, w ja-
cele, pokonując przeciwności losu i upływ kim stopniu programy rywalizujących ze so-
czasu (Lydon i Zanna, 1990). Sprzedawcy, bą partii politycznych odpowiadają poglą-
którym uda się znaleźć powiązanie między dom, jakie mają na kwestie równości i zmian
cenionymi przez nas wartościami a ich pro- społecznych. W cztery dni po wyborach spy-
duktem lub usługą, mogą uczynić z nas tano ich, na jaką partię głosowali. Osoby
swoich stałych klientów. Taka forma wpły- o najwyższej samoświadomości prywatnej
wu może być etyczna i korzystna dla nas, najczęściej głosowały na partię, która była
lecz może być również wykorzystana, by bliska wyznawanym przez nie wartościom
związać ludzi z organizacjami lub działa- (Echebarris i Valencia, 1994). Inne badania
niami, które nie leżą w ich interesie. Sekty wskazują, że nawet chwilowy wzrost skupie-
zyskują nowych członków i zatrzymują ich nia się na własnym wnętrzu przynosi podob-
w swoich szeregach, wiążąc deklarowane ne rezultaty (Ybarra i Trafimow, 1998). Wi-
cele grupy z takimi powszechnie akcepto- dać więc, że osoby, które zwyczajowo lub
wanymi wartościami, jak rozwój duchowy, tymczasowo skupiają się na swoich wew-
oświecenie czy sprawiedliwość społeczna nętrznych wartościach, opierają się na nich,
(Zimbardo, 1997). Steve Hassan pisze, że by dokonywać wyborów i tym samym po-
zanim przystąpił do kościoła Zjednoczenio- twierdzać własną tożsamość.
wego, czuł się zobowiązany do walki Aby utrzymać obraz samego siebie, lu-
z problemami społecznymi, ale nie wie- dzie starają się zachowywać zgodnie z war-
dział, jak to zrobić. Podczas pierwszej wi- tościami, które składają się na ten obraz. Wy-
zyty w grupie Moona zapewniono go, że korzystując to, osoby zajmujące się wywie-
zajmuje się ona „walką właśnie z tymi prob- raniem wpływu mogą zwiększyć uległość,
lemami społecznymi, które mnie martwią" wiążąc swoją prośbę z wartościami, wobec
(Hassan, 1990, s. 13). których dana osoba czuje się zobowiązana.
Osoby szczególnie skłonne do skupiania się
SPOJRZENIE DO WEWNĄTRZ na akceptowanych przez siebie wartościach
(na przykład, uzyskujące wysokie wyniki
Skoro ludzie starają się utrzymać obraz w testach samoświadomości prywatnej) są
samego siebie poprzez postępowanie zgodne szczególnie podatne na taką manipulację.
z uznawanymi przez siebie wartościami, to
ci, którzy są bardziej świadomi tych warto-
ści, powinni działać szczególnie spójnie. SYTUACJA:
Skala samoświadomości prywatnej (Fe-
nigstein, Scheier i Buss, 1975) mierzy tę ZOBOWIĄZANIA AKTYWNE
skłonność do przywiązywania szczególnej
wagi do własnych wartości, postaw i przeko-
I PUBLICZNE
nań. Badania wykazały, że osoby o wysokiej Nie wszystkie zobowiązania równie silnie
samoświadomości prywatnej rzeczywiście wpływają na spójne zachowania w przy-
działają w większej zgodzie z czynnikami szłości. Najtrwalsze zobowiązania to te,
które są najwyraźniej związane z pożąda- Jaka cecha aktywnego zobowiązania
nym działaniem lub z koncepcją Ja manipu- sprawiła, że osoby te były konsekwentne?
lowanej osoby. Dwa czynniki sytuacyjne Jednym ze sposobów spostrzegania i defi-
wpływają pozytywnie na trwałość zobowią- niowania samego siebie, jest analiza włas-
zań: dłużej trwają te, które są aktywne nych działań (Bem, 1967; Vallacher i We-
i publiczne. gner, 1985). Wiele dowodów potwierdza
tezę, że nasze działania mówią o nas więcej,
niż zaniechania, czyli brak działania (Fazio,
AKTYWNE ZOBOWIĄZANIA
1987; Nisbett i Ross, 1980). W porównaniu
Autorzy artykułu „Rock i przekręty" (1997), z tymi, którzy podczas eksperymentu Ciof-
zamieszczonego w jednym z pism konsu- fi i Garnera (1996) deklarowali się pasyw-
menckich, zauważyli, że z plakatów rekla- nie, osoby podejmujące wówczas aktywne
mujących koncerty rockowe znikła pewna zobowiązanie częściej wyjaśniały swoją de-
ważna informacja: cena biletów. Dlaczego cyzję, wskazując na uznawane przez siebie
organizatorzy mieliby ukrywać przez fanami wartości, własne poglądy i cechy charakte-
koszt biletu? Przecież nawet jeśli cena jest ru. Tak więc informacje, których dostarcza
wysoka, to kupujący i tak poznają ją przy ka- nam aktywne zobowiązanie, wykorzystuje-
sie. To prawda - jednak organizatorzy zdają my do tworzenia wizerunku własnej osoby.
sobie sprawę, że po sprawdzeniu ceny biletu Ten obraz z kolei wpływa na nasze przyszłe
(w kasie lub telefonicznie) potencjalni na- zachowania.
bywcy częściej decydują się na jego zakup.
Prosty telefon z pytaniem o cenę biletu już
PUBLICZNE ZOBOWIĄZANIA
stwarza aktywne osobiste zobowiązanie, któ-
re sprawia, że dana osoba jest bardziej goto- Nie tylko aktywne zobowiązania zwiększa-
wa pójść na koncert. ją szansę, że nasze działania w przyszłości
Wpływ działań na przyszłe czyny jest wi- będą konsekwentne. Podobnie jest ze zobo-
doczny w badaniach dotyczących efektów wiązaniami publicznymi. Morton Deutsch
zobowiązań aktywnych i pasywnych (Alli- oraz Harold Gerard (1955) w swoim kla-
son i Messick, 1988; Fazio, Sherman i Herr, sycznym eksperymencie badali sposób,
1982). Na przykład, w badaniu prowadzonym w jaki funkcjonują oba te rodzaje zobowią-
przez Delię Cioffi oraz Randy'ego Garnera zań. Badacze poprosili uczestników o osza-
(1996) uczniowie college'ów zgłaszali się na cowanie długości linii, podobnie jak w ba-
ochotnika do udziału w projekcie propagują- daniach Ascha. Jedna grupa badanych miała
cym wiedzę o AIDS, obejmującym okoliczne zachować swoje oceny dla siebie, nie zobo-
szkoły. Badacze podzielili chętnych na dwie wiązując się do nich ani aktywnie, ani pub-
grupy - połowa aktywnie potwierdzała chęć licznie. Drugi zespół miał zapisywać swoje
udziału w programie, wypełniając formularz wyniki tylko na chwilę - w ten sposób po-
informujący, że chcą zostać wolontariuszami. dejmując aktywne zobowiązanie - a następ-
Druga połowa zgłaszała swój akces pasywnie nie je ścierać. Zobowiązanie było prywatne,
- nie wypełniając druku z oświadczeniem, że ponieważ nikt go nie widział. Badani z trze-
nie interesuje ich udział w projekcie. Kilka ciej grupy zapisywali swoje sądy i przeka-
dni później, kiedy poproszono ich o zgłosze- zywali je prowadzącemu eksperyment,
nie się i rozpoczęcie uczestnictwa w progra- przyjmując tym samym aktywne i publicz-
mie, ogromną większość (74%) przybyłych ne zobowiązanie w stosunku do swoich de-
stanowiły osoby, które wcześniej aktywnie cyzji. Po wykonaniu zadania wszyscy bada-
wyraziły swoją zgodę. ni dowiadywali się, że ich odpowiedzi były
Siła różnego rodzaju
zobowiązań
Jednostki, które podjęły aktywne i publiczne
zobowiązania w stosunku do początkowego
zestawu opinii, najczęściej pozostawały wobec
nich lojalne w obliczu późniejszego ataku.
Osoby, które nie powzięły ani publicznego,
ani aktywnego zobowiązania, byty najmniej
wierne początkowym opiniom.
Źtódlo: Deutsch i Gerard, 1955.

RYCINA 6.8

błędne i że inni uczestnicy (w rzeczywisto- ne (Baumeister, 1982). Po drugie, kiedy po-


ści współpracownicy eksperymentatorów) wiedzieliśmy coś publicznie, zaczynamy bar-
oszacowali długość linii inaczej. Deutsch dziej w to wierzyć (Schlenker, Dlugolecki
i Gerard chcieli sprawdzić, która z trzech i Doherty, 1994; Schlenker i Trudeau, 1990).
grup będzie najsilniej obstawać przy swojej Na przykład, w badaniu Diany Tice (1992)
ocenie po otrzymaniu informacji, iż była uczestnicy zgadzali się odgrywać rolę ekstra-
ona błędna. Wyniki były jednoznaczne. wertyka w sytuacjach prywatnych lub pub-
Osoby, których sąd nigdy nie opuścił ich licznych. Ci, którzy odgrywali swoją rolę
głowy - nie został zapisany ani ujawniony publicznie, w o wiele większym stopniu niż
publicznie - były wobec niego najmniej lo- ci, którzy grali ją tylko w sytuacjach prywat-
jalne. Ci, którzy powzięli aktywne zobo- nych, włączali ekstrawertyzm do prawdziwej
wiązanie w stosunku do początkowego wy- koncepcji Ja, i zaczynali opisywać siebie ja-
boru, rzadziej zmieniali zdanie po otrzy- ko osoby otwarte i towarzyskie. Ta nowa, ek-
maniu sprzecznej informacji. Jednak przede strawertywna tożsamość utrzymywała się
wszystkim ci, którzy publicznie związali się również po zakończeniu badania, kiedy
ze swoimi początkowymi odpowiedziami, uczestnicy przebywali w poczekalni razem
najsilniej opierali się ich zmianie (patrz z innym badanym. W tej sytuacji osoby, któ-
rycina 6.8). re wcześniej publicznie przedstawiały się ja-
Dlaczego najtrudniej jest zmienić pub- ko ekstrawertycy, siadały bliżej towarzysza
liczne zobowiązanie? Po pierwsze, uczestni- i częściej inicjowały rozmowę. Tice odkryła
cy, których odpowiedzi zostały zarejestrowa- również, że skutek publicznych autoprezen-
ne, prawdopodobnie nie chcieli być spo- tacji był najsilniejszy wówczas, gdy badani
strzegani przez prowadzącego eksperyment mieli poczucie, że dokonują wyboru z włas-
jako osoby niezdecydowane lub łatwo podda- nej woli. Podsumowując, podobnie jak ak-
jące się wpływom. To bardzo prawdopodob- tywne zobowiązania, również zobowiązania
ne wyjaśnienie, jako że większość ludzi woli publiczne - zwłaszcza podejmowane z włas-
być uważana za osoby zdecydowane i stabil- nej woli - zmieniają nasz wizerunek własnej
osoby (Kelly, 1998; Kelly i McKillop, 1996; mizm w rzeczywistości może być konfor-
Schlenker, 1980). Tak zmieniony obraz na- mizmem na wyższym poziomie - podpo-
stępnie odpowiednio kieruje naszymi dzia- rządkowaniem się obrazowi niezależności,
łaniami. który w procesie socjalizacji zostaje wbudo-
wany w tożsamość większości mężczyzn
(Eagly, 1987). Mężczyźni wolą spostrzegać
siebie jako niezależnych, wyjątkowych i sa-
INTERAKCJA: mowystarczalnych. Analiza list wyborczych
KOBIETY, MĘŻCZYŹNI z ostatnich 40 lat pokazała, że mężczyźni du-
żo częściej niż kobiety startują jako kandy-
I PUBLICZNY KONFORMIZM daci niezależni (Norrander, 1997). Mężczyz-
na wyrażający nonkonformizm przekazuje
Ponieważ publiczne wystąpienia zmieniają obraz samego siebie jako osoby samowystar-
nie tylko wizerunek publiczny, lecz również czalnej, typu przywódcy, a nie naśladowcy.
obraz własnej osoby, ludzie często starają się Do kogo jest adresowany ten komunikat?
chronić koncepcję Ja, uważając na to, by po- Wydaje się, że w tym samym stopniu do sie-
chopnie nie deklarować publicznie, że coś bie samego, jak i do innych. Wyniki jednego
wywarło na nich wpływ. Przy tym kobiety z badań świadczą o tym, iż mężczyźni opie-
i mężczyźni mogą się różnić treścią bronio- rają swoje poczucie własnej wartości na ce-
nych w ten sposób elementów pojęcia Ja. Za- chach, które czynią ich wyjątkowymi i nie-
raz się o tym przekonamy. zależnymi, podczas gdy kobiety częściej bu-
dują samoocenę opierając się na poczuciu
więzi z innymi członkami swojej grupy (Jo-
sephs, Markus i Tarafodi, 1992). Tak więc,
ponieważ publiczne oświadczenia mają tak
PŁEĆ silny wpływ na obraz samego siebie, męż-
czyźni często opierają się publicznemu kon-
Ja macho, ja się nie zmieniać formizmowi, pragnąc zachować mniemanie
o sobie jako o niezależnych jednostkach.
Eksperyment Deutscha i Gerarda (1955) Roy Baumeister i Kristin Sommer (1997)
udowodnił, że w sytuacji nacisku ludzie po- wysunęli jeszcze inną tezę dotyczącą tego te-
zostają bardziej lojalni wobec swoich decyzji matu: według nich, publiczny nonkonfor-
publicznych niż prywatnych. Przeprowa- mizm mężczyzn może być motywowany nie
dzono badanie, które wskazało, że szczegól- tyle chęcią niezależności wobec grupy, co
nie niechętni do konformizmu w sytuacjach pragnieniem przynależności. Badacze ci
publicznych są mężczyźni (Eagly, Wood twierdzą, że mężczyźni równie silnie jak ko-
i Fishbaugh, 1981). W badaniu tym uczestni- biety pragną być akceptowani przez grupę;
cy obu płci w równym stopniu dostosowy- jednak, podczas gdy kobiety zyskują akcep-
wali się do poglądów grupy, gdy ich opinie tację poprzez bliskie związki oparte na
były wypowiadane prywatnie; jednak, gdy współpracy, mężczyźni starają się o akcepta-
opinie miały być wygłaszane publicznie, cję, demonstrując swoje wyjątkowe zdolno-
konformizm przejawiało więcej kobiet niż ści lub potencjał przywódczy. W końcu przy-
mężczyzn. wódca też jest silnie związany z członkami
Czemu mężczyźni mieliby wykazywać swojej grupy. Wygląda zatem na to, że pod-
publicznie mniejszy konformizm niż kobie- stawowe cele wpływu społecznego, takie jak
ty? Badacze sugerują, że męski nonkonfor- bycie akceptowanym czy podtrzymanie po-
zytywnego obrazu własnej osoby, są takie sa- początkowego zobowiązania łączącego
me u kobiet i u mężczyzn. Różna jest tylko tożsamość danej osoby z pożądanym dzia-
droga do ich osiągnięcia. łaniem. Zobowiązania te są najbardziej
skuteczne, gdy są podejmowane aktywnie
i publicznie, a zwłaszcza dobrowolnie.
Ponadto, zobowiązaniami są także osobiste
PODSUMOWANIE hierarchie wartości; zobowiązania te skła-
niają ludzi do zgadzania się na prośby spój-
Proces wpływu społecznego jest jednym ze ne z tymi wartościami. Dlatego właśnie
sposobów zarządzania wizerunkiem włas- osoby zajmujące się zawodowo wywie-
nej osoby. Ludzie rozwijają, potwierdzają raniem wpływu mogą zwiększyć uległość
i chronią swoją tożsamość, zgadzając się na wobec swoich próśb, ustanawiając zwią-
spełnienie próśb spójnych z ich koncepcją zek pomiędzy nimi a wartościami, które
Ja. Różnorodne techniki wywierania wpły- dana osoba akceptuje — zwłaszcza, gdy
wu (takie jak taktyki: „stopy w drzwiach", wartości te są wyraźnie uświadomione.
„niskiej piłki", „przynęty i zamiany", czy Wartości, z którymi czują się związani
etykietowanie) działają poprzez stworzenie mężczyźni i kobiety, są różne. Czynniki

•fti:»ftl.TM

Podsumowanie informacji o głównych celach wpływu społecznego


i związanych z nimi czynnikach

Cel Osoba Sytuacja Interakcja

Dokonanie • Niepewność • Konsensus • Pragnienie słuszności zwiększa konformizm


właściwego • Podobieństwo tylko wówczas, gdy ludzie są niepewni
wyboru swoich sądów.

Uzyskanie • Chęć zyskania • Wpływ innych • Ludzie mogą być odporni na wpływ
aprobaty aprobaty •* Bycie nawet silnych form aprobaty lub dezaprobaty
społecznej • Kolektywne obserwowanym grupowej jeżeli:
poczucie - wierzą, że mogą się oprzeć naciskowi grupy,
własnego Ja - grupa nie może ich wyraźnie zidentyfikować.
• Buntowniczość

Zarządzanie • Uznawane • Aktywne • Gdy konformizm zagraża tożsamości


wizerunkiem wartości zobowiązania jednostki jako osoby niezależnej,
własnej • Spojrzenie • Zobowiązania osoba ta może mu mniej ulegać
osoby do wewnątrz publiczne w sytuacjach publicznych. Szczególnie
często dotyczy to mężczyzn, którzy
spostrzegają niezależność jako ważny
czynnik własnej tożsamości,
oddziałujące na cel zarządzania wizerun- Ponadto Hassana skłoniono do zerwania
kiem własnej osoby, a także na inne ce- kontaktów ze światem zewnętrznym, które
le wpływu społecznego, podsumowuje ta- mogłyby przełamać tę jednomyślność. W tej
bela 6.2. sytuacji normy i poglądy grupy stały się dla
Hassana jedyną rzeczywistością.
Gdy po wypadku Hassan został poddany
„odprogramowaniu", osoby, które się tym
RAZ JESZCZE: zajęły, działały opierając się na tych samych
NIEZWYKŁA DROGA STEVE'A HASSANA zasadach. Ludzie ci również przedstawili się
jako nauczyciele i eksperci w sprawach sek-
ty i zademonstrowali rozległą wiedzę o za-
Na początku rozdziału obiecaliśmy ci, że po sadach jej funkcjonowania, o jej doktrynie
jego przeczytaniu zrozumiesz przyczyny, dla i oszustwach grupy Moona. Mówili Hassa-
których Steve Hassan nagle zmienił się ze nowi, że są tacy jak on, opisując, jak w prze-
zwykłego ucznia college'u w fanatycznego szłości zostali poddani tej samej procedurze
członka sekty Moona. Przyrzekliśmy ci po- rekrutacji, którą on przeszedł, oraz przeja-
nadto, że w trakcie lektury zrozumiesz rów- wiali niezłomną jednomyślność w pozytyw-
nież przyczyny jego późniejszego, nagłego nej ocenie swojej decyzji o opuszczeniu sek-
odwrotu od kościoła Zjednoczeniowego ty. Wreszcie, ukrywając mężczyznę przez
- ponieważ są to te same powody. To zasady pięć dni w kryjówce przed członkami kościo-
wpływu społecznego, dzięki którym wszy- ła Zjednoczeniowego, oni również odcięli go
scy podporządkowujemy się, słuchamy pole- od dotychczasowej grupy odniesienia.
ceń i dostosowujemy do innych. Reguły te W czasie rekrutacji i indoktrynacji Has-
sprawiają, że w czasie wyborów głosujemy sana grupa Moona zadbała o to, by podpo-
na tego, a nie innego kandydata, kupujemy rządkowując się ich żądaniom, osiągnął on
dany produkt lub wspomagamy finansowo cel uzyskania aprobaty społecznej. Na po-
organizację dobroczynną. W przypadku Has- czątku podeszły do niego sympatyczne, mło-
sana zasady te dwukrotnie dramatycznie od- de osoby, przez które chciałby być zaakcep-
mieniły jego życie. towany. Niedługo potem, w czasie warszta-
Przeanalizujmy działanie tych zasad pod tów mających na celu rekrutację nowych
kątem trzech poznanych przez nas głównych członków, Hassan czuł, że skupia na sobie
celów wpływu społecznego. Podobnie jak ogromną uwagę i jest darzony przez grupę
my wszyscy, przed zdecydowaniem się na pozytywnymi emocjami. Kiedy następnie
zasadniczą zmianę, Hassan chciał osiągnąć został pełnoprawnym członkiem grupy, po-
cel dokonania właściwego wyboru. Kościół czucie aprobaty, jakie odczuwał, pochodziło
Zjednoczeniowy pomógł mu w tym, dostar- jedynie od członków grupy - i, oczywiście,
czając informacji z dwóch źródeł, do których było uzależnione od postępowania zgodnie
zwykle się zwracamy, pragnąc podjąć wła- z jej nakazami. Doświadczenie odprogramo-
ściwą decyzję - autorytetów i rówieśników. wania było dla Hassana bardzo podobne.
Autorytetem był sam pastor Moon, a także Odbierał on pracujących z nim ludzi jako
inni przywódcy grupy, pełniący rolę nauczy- bardzo sympatycznych i opisywał ich jako
cieli. Rówieśnikami byli młodzi ludzie, po- osoby ciepłe, troskliwe oraz bardzo uducho-
dobni do Hassana, którzy postanowili po- wione. Był wdzięczny za uwagę i współ-
święcić się organizacji, ponieważ, tak jak on, czucie, jakim go obdarzali oraz za oka-
pragnęli uczynić świat lepszym. W grupie ró- zywany mu szacunek. Ponadto, ponieważ
wieśników panowała pełna jednomyślność. przebywał w zamknięciu tylko z tymi oso-
bami, jedyną możliwością zyskania aproba- ła go i zwabiła w pułapkę, Hassan postano-
ty było dla niego podporządkowanie się ich wił działać na rzecz społeczeństwa. Uświa-
poleceniom. domił sobie, że może pomagać innym wy-
Kiedy członkowie kościoła Zjednocze- dostać się z podobnych, przypominających
niowego starali się przyciągnąć Hassana do więzienie grup. W ten sposób został do-
swojej grupy, dążyli do tego, by poprzez radcą osób wychodzących z sekt, walcząc
podporządkowanie się im mógł on zrealizo- z problemami, jakie te organizacje stwarzają
wać cel zarządzania wizerunkiem własnej w świecie społecznym. Odprogramowanie
osoby (utrzymywania pozytywnego wize- zakończyło się pełnym sukcesem, ponieważ
runku). Dlatego zapewniali go, że przyłączy- dało Hassanowi nową grupę odniesienia,
wszy się do sekty, będzie mógł zrealizować konsensus, nauczycieli, zespół wartości oraz
swoje pragnienie walki z problemami spo- poczucie celu - podobnie, jak uczyniła to
łecznymi. Osoby dokonujące odprogramo- sekta Moona w czasie swojego programu in-
wania robiły to samo, tym razem zapewnia- doktrynacji i rekrutacji kilka lat wcześniej.
jąc go, że drogą do realizacji tego celu jest Hassan pozostał wierny swojej wizji.
wyjście z grupy. Wywierały na niego nacisk, Dziś jest jednym z czołowych doradców
by odwołał się do głęboko zakorzenionych ludzi pragnących się wyzwolić spod wpływu
wartości, takich jak uczciwość, rodzina sekt. Skuteczność swoich metod wyjaśnia,
i wolność. Wszystkie one były sprzeczne opierając się na wynikach naukowych badań
z tym, czego doświadczył w organizacji. wpływu społecznego (Hassan, 1999) - wyni-
Najbardziej znaczące jest to, że gdy zrozu- kach, które teraz ty również znasz, bez po-
miał już, w jaki sposób sekta Moona oszuka- trzeby przechodzenia przez to, co on.

PODSUMOWANIE ROZDZIAŁU

1. Wpływ społeczny definiujemy jako zmianę w zachowaniu, spowodowaną przez rzeczywisty lub wyobra-
żony nacisk ze strony innych ludzi. W odróżnieniu od perswazji, która dotyczy zmiany osobistych prze-
konań i postaw, wpływ społeczny odnosi się jedynie do zewnętrznych zachowań.

Kategorie wpływu społecznego: Konformizm, uległość


i posłuszeństwo

1. Psycholodzy społeczni wyróżniają trzy główne typy wpływu społecznego: konformizm, uległość oraz
posłuszeństwo.
2. Konformizm oznacza dokonywanie zmiany w zachowaniu polegające na upodobnieniu go do zachowań
innych ludzi.
3. Uległość oznacza dokonywanie zmiany w zachowaniu wskutek bezpośredniej prośby innej osoby.
4. Posłuszeństwo jest szczególnym rodzajem uległości; polega na zmianie zachowania w odpowiedzi na
polecenie wydane przez autorytet.
CEL: Dokonanie właściwego wyboru

1. Ludzie chcąc dokonać właściwego wyboru, często odwołują się do dwóch podstawowych zasad psy-
chologicznych: autorytetu i społecznego potwierdzenia słuszności. Z jednej strony, łatwiej ulegają wpły-
wom autorytetów, a z drugiej - osób podobnych do siebie.
2. Badania Milgrama dowiodły, że większość uczestników była gotowa razić niewinną osobę prądem o wy-
sokim napięciu na elektrodach tylko dlatego, że żądał tego autorytet.
3. Jednym z powodów tak silnego wpływu autorytetów jest to, iż często są one ekspertami. Tym samym,
idąc za radą autorytetu, bardzo często możemy dokonać właściwego wyboru, bez głębszego zasta-
nawiania się nad nim.
4. Podobnie jak podążanie za radą autorytetów zwykle jest właściwym uproszczeniem poznawczym pozwa-
lającym dokonać właściwego wyboru, jest nim również naśladowanie otoczenia. Fakt, że podobni do nas
inni dokonali określonego wyboru, jest weryfikacją społeczną - potwierdzeniem słuszności tego wyboru.
5. Ludzie najczęściej poddają się wpływowi innych, gdy nie są pewni, jak się zachować w danej sytuacji.
Gdy sytuacja jest wieloznaczna lub niejasna, ludzie tracą wiarę we własną zdolność do podejmowania
właściwych decyzji.
6. Inni wywierają na jednostkę szczególnie silny wpływ, gdy mają jednomyślną opinię na temat właściwe-
go sposobu postępowania.
7. Ponadto, obserwatorzy szczególnie silnie podlegają wpływowi osób podobnych do nich, które tym sa-
mym silniej sugerują im, jak powinni postąpić.
8. Metoda listy jest strategią uległości wykorzystującą jednocześnie konsensus i podobieństwo: aby wy-
wrzeć wpływ na jednostki, pokazuje im się długą listę podobnych im ludzi, którzy już wykonali pożąda-
ną czynność.
9. Gdy liczy się słuszność wyboru, jedynie osoby niepewne swoich sądów idą za tłumem; te, które są pew-
ne swojej opinii, będą mniej skłonne do konformizmu.

CEL: Uzyskanie aprobaty społecznej

1. Ludzie często się zmieniają, aby być bardziej akceptowani lub aprobowani przez swoje grupy oraz by
uniknąć odrzucenia społecznego, które często jest rezultatem stawiania oporu wobec presji grupy.
2. Normy nakazowe grupy lub kultury informują ludzi, które zachowania zyskają akceptację innych, a któ-
re zostaną przez nich odrzucone.
3. Jedna z tych norm to zasada wzajemności zobowiązująca ludzi do odwzajemnienia tego, co dostali od
innych. Każdy, kto przeciwstawia się tej normie, ryzykuje dezaprobatę lub odrzucenie; z tego powodu
ludzie chętniej zgadzają się na prośby tych osób, które wcześniej wyświadczyły im przysługę lub
ustępstwo.
4. Taktyka „drzwiami w twarz" wykorzystuje skłonność do odwzajemniania ustępstw. Polega ona na po-
czątkowym wysunięciu dużej prośby, która zapewne zostanie odrzucona, a następnie zamianie jej na
inną, mniejszą.
5. Pragnienie aprobaty społecznej i zbiorowe definiowanie siebie zwiększają skłonność do poddawania
się wpływowi społecznemu, aby uzyskać aprobatę społeczną. Skłonność do buntu odwrotnie, zmniej-
sza podatność na oddziaływanie, zwłaszcza wtedy, gdy wpływ wydaje się stwarzać zagrożenie dla wol-
ności wyboru.
6. Dwa elementy sytuacji społecznej zwiększają skłonność do podporządkowania się grupie: atrakcyjność
jednostki lub grupy wywierającej nacisk oraz fakt bycia obserwowanym.
7. Nawet silnym normom grupowym można się oprzeć, gdy członkowie grupy czują, że potrafią to zrobić,
oraz wówczas, gdy nie identyfikują się silnie z daną grupą.

CEL: Zarządzanie wizerunkiem własnej osoby


1. Ludzie podtrzymują wizerunek własnej osoby, ulegając prośbom o działania, które pasują do ich toż-
samości lub ją wzmacniają.
2. Osoby zawodowo zajmujące się wywieraniem wpływu mogą zwiększyć uległość człowieka, łącząc swo-
je prośby z wartościami, z którymi on się czuje związany, zwłaszcza wówczas, gdy wartości te są sil-
nie uświadamiane.
3. Różnorodne taktyki wywierania wpływu („stopa w drzwiach", „niska piłka", „przynęta i zamiana" oraz
etykietowanie) opierają się na wywołaniu początkowego zobowiązania, które łączy tożsamość danej
osoby z pożądanym działaniem.
4. Zobowiązania te są najbardziej skuteczne, gdy są podejmowane aktywnie i publicznie, zwłaszcza wów-
czas, gdy są dobrowolne.

PODSTAWOWE POJĘCIA

KONFORMIZM - Zmiana zachowania polegająca na uzgodnieniu go z zachowaniem innych osób.


METODA LISTY - Technika wymuszania uległości przez pokazanie listy innych ludzi, a zwłaszcza podob-
nych osób, które już taką zgodę wyraziły.
NORMY NAKAZOWE - Normy określające to, co w danej sytuacji jest zwykle aprobowane lub potępiane.
NORMY OPISOWE - Normy określające zachowania typowe dla danej sytuacji.
OBSERWACJA UCZESTNICZĄCA - Podejście badawcze polegające na wniknięciu badacza w analizo-
wane środowisko i obserwowaniu go od wewnątrz.
OSOBISTE ZOBOWIĄZANIE - Cokolwiek, co ściśle wiąże tożsamość jednostki z jakimś stanowiskiem lub
sposobem działania.
POSŁUSZEŃSTWO - Uległość stanowiąca reakcję na polecenie wydane przez osobę będącą autory-
tetem.
STRATEGIA ETYKIETOWANIA - Przypisanie jednostce etykiety, a następnie sformułowanie prośby o dzia-
łanie zgodne z tą etykietą.
TAKTYKA „NISKIEJ PIŁKI" - Zapoczątkowanie zobowiązania wobec jakieś umowy, a następnie podnie-
sienie kosztów jej realizacji.
TAKTYKA „PRZYNĘTY I ZAMIANY" - Zapoczątkowanie zobowiązania wobec jakieś umowy, potem spra-
wienie, że staje się ona nieaktualna lub nieatrakcyjna, a następnie zaproponowanie innej, mniej ko-
rzystnej umowy.
TAKTYKA „STOPY W DRZWIACH" - Technika wpływu społecznego polegająca na zwiększaniu uległości
wobec większej prośby poprzez wcześniejsze uzyskanie zgody na mniejszą, związaną z nią, prośbę.
TECHNIKA „DRZWIAMI W TWARZ" - Technika polegająca na zwiększaniu uległości poprzez początko-
we przedstawienie dużej prośby, która prawdopodobnie zostanie odrzucona, a następnie wyrażenie
zgody na (pozorne) ustępstwo i wystąpienie z mniejszą, właściwą prośbą.
ULEGŁOŚĆ - Zmiana zachowania wynikająca z bezpośredniego życzenia lub prośby innego człowieka.
WŁADZA EKSPERTA - Możliwość wywierania wpływu wynikająca z przypisywanej komuś mądrości lub
wiedzy.
WPŁYW SPOŁECZNY - Zmiana w zachowaniu spowodowana prawdziwym lub wyobrażonym naciskiem
ze strony innych osób.
ZASADA WZAJEMNOŚCI - Zasada głosząca, że należy odwdzięczać się innym tym samym zachowa-
niem, którego doświadczyliśmy z ich strony.
PLAN ROZDZIAŁU
Uwielbiona kobieta i mężczyzna, który jej nienawidził
DEFINICJA AFILIACJI I PRZYJAŹNI
• Badanie prawdziwych związków międzyludzkich
Metoda: Badanie intyinnych związków bez naruszania
prywatności
• Ugodowość a dominacja
• Cele zachowań afiliacyjnych
CEL: UZYSKANIE WSPARCIA SPOŁECZNEGO
Praktyczne zastosowanie: Psychologia zdrowia
a wsparcie społeczne
• Osoba: Kolejność narodzin, zależność i motywacja intymności
• Sytuacja: Bezosobowe zagrożenie, izolacja społeczna
i zakłopotanie
• Interakcja: Odrzucanie oferowanego wsparcia
Dysfunkcje społeczne: Samonapędzający się cykl

AFILIACJA
samotności i depresji
CEL: GROMADZENIE INFORMACJI
• Porównania społeczne i sympatia do ludzi podobnych do nas
• Osoba: Ludzie, którzy się zwierzają, i ci, którzy tego nie robią

I PRZYJAŹŃ
• Sytuacja: Niepewność i podobieństwo do innych
• Interakcja: Błąd pozytywności i podtrzymanie dobrej
samooceny
CEL: ZDOBYCIE WYSOKIEGO STATUSU
• Osoba: Potrzeba intymności i potrzeba władzy
Płeć: Różnice w przyjaźniach kobiet i mężczyzn
• Sytuacja: Wyrazistość pozycji społecznej i piętnujące
skojarzenia UWIELBIANA KOBIETA
• Interakcja: Dążenie do zdobycia wysokiego statusu jako
zagrożenie dla wsparcia społecznego I MĘŻCZYZNA, KTÓRY JEJ NIENAWIDZIŁ
CEL: WYMIANA KORZYŚCI MATERIALNYCH
• Podstawowe reguły wymiany społecznej
Mając cztery lata córka Elliota Roosevelta
• Osoba: Indywidualne różnice w orientacji na wspólnotę
• Sytuacja: Relacje wspólnotowe a bliskość oznajmiła: „Kocham wszystkich i wszy-
• Interakcja: Wymiana społeczna zależy od tego, kto jest scy mnie kochają" (Cook, 1992, s. 52).
w pobliżu Urocza Eleonora, kiedy dorosła, była po-
Kultura: Czy relacje międzyludzkie są różne w kulturze wszechnie znana ze swojej towarzyskości
Zachodu i w innych kulturach? i ekstrawersji. Wśród jej przyjaciół byli nie
Raz jeszcze: Uwielbiana kobieta i mężczyzna, który jej tylko arystokraci (tacy jak surowy wuj Ted-
nienawidził dy czy mąż, Franklin Delano), lecz również
Podsumowanie rozdziału osoby z innych klas społecznych. Ten sze-
Podstawowe pojęcia roki krąg znajomych nie podobał się nie-
którym jej arystokratycznym znajomym;
jeden z nich narzekał, że gdy się zaprosi nątrz" (s. 20). Nigdy się nie ożenił, a jego
Eleonorę na kolację, „nigdy nie można być siostrzenica uważała, że bał się osobistego
pewnym, kogo ze sobą przyprowadzi - Mu- zaangażowania. Jeden ze współpracowni-
rzyna, Żyda, lesbijkę w szortach czy młode- ków tak opisał zachowanie Hoovera na po-
go, nieokrzesanego komunistę" (s. 1). grzebie człowieka, z którym od wielu lat bli-
Eleonora Roosevelt słynęła nie tylko sko współpracował:
z szerokiego kręgu przyjaciół, lecz również
z intensywnych, nacechowanych życzliwo- Wyglądał tak jak zawsze, gdy pokazywał się publicznie:
ścią relacji, jakie łączyły ją z innymi ludźmi. poirytowany, spięty, jak gdyby sama jego obecność by-
Jeden z jej znajomych określił to następują- ła wielkim poświęceniem. Nie, nie okazywał żadnych
co: „Zmieniła moje życie, po prostu poświę- emocji. Nigdy nie widziałem, by pan Hoover przejmo-
cając mi uwagę", a inny: „Kiedy się pojawia- wał się czymkolwiek lub kimkolwiek, może prócz swo-
ła, w pokoju od razu robiło się jaśniej" (s. 1). ich psów. To był bardzo zimny człowiek (s. 669).
Pewna kobieta tak opisała swój pościg za
autobusem w Greenwich Village: Eleonora Roosevelt nie była jedyną oso-
bą, która odczuła na sobie niechęć Hoove-
...przed sobą widziałam długonogą kobietę. Biegła ra. Jego lista osobistych wrogów była długa
o wiele szybciej niż ja... Wskoczyła do autobusu, gdy i często wykorzystywał on swoją pozycję
już odjeżdżał, i wyciągnęła rękę w moją stronę. Chwy- szefa FBI, żeby rozsiewać na ich temat skan-
ciła mnie mocno i wciągnęła do środka. Znalazłam daliczne pogłoski. Posuwał się nawet do
się twarzą w twarz z uśmiechniętą Eleonorą Roose- nadużywania władzy - zakładał podsłuchy,
velt... (s. 2). mając nadzieję odkryć wstydliwe tajemnice
ludzi, których nie lubił (Martin Luther King,
Jednak nie wszyscy kochali Eleonorę Ro- podobnie jak Eleonora Roosevelt, był jego
osevelt. Pewien człowiek wręcz jej nie lubił. ulubionym celem).
Ściślej mówiąc, dyrektor FBI, J. Edgar Hoo- Społeczne relacje Eleonory Roosevelt i J.
ver - według słów swojego biografa - do- Edgara Hoovera prowokują wiele pytań, któ-
słownie jej nienawidził (Gentry, 1991). rymi zajmiemy się w tym rozdziale. Jakie
Sprawiało mu sadystyczną przyjemność roz- czynniki powodują, że jedni ludzie budują
siewanie skandalicznych plotek o jej rzeko- przyjacielskie relacje, podczas gdy innym
mych romansach z mężczyznami i kobieta- osobom na nikim nie zależy? Dlaczego niek-
mi. Kiedy została wybrana przedstawicielką tóre osoby, takie jak Eleonora Roosevelt, są
USA w Organizacji Narodów Zjednoczo- popularne i powszechnie lubiane, a inne, ta-
nych i nazwana „pierwszą damą świata" Ho- kie jak J. Edgar Hoover, tworzą dystans lub
over „wpadł w szał" (s. 391). A kiedy, wciąż są nielubiane? Na poziomie bardziej ogól-
będąc ambasadorem ONZ, Roosevelt otrzy- nym możemy zadać pytanie: dlaczego
mała serię listów z pogróżkami, po prostu, w ogóle ludzie tworzą związki przyjacielskie
nie kryjąc satysfakcji, odmówił wszczęcia i budują więzi społeczne?
dochodzenia w tej sprawie.
W przeciwieństwie do lubiącej towarzy- Większość nas traktuje więzi społeczne
stwo Eleonory Roosevelt, Hoover jest opisy- jako coś tak oczywistego, że pytanie, dlacze-
wany przez biografów jako człowiek „szcze- go ludzie szukają przyjaźni, może im się wy-
gólnie ceniący sobie prywatność" i „uni- dawać równie bezsensowne, jak pytanie, po
kający kontaktów z ludźmi" (Gentry, 1991). co ludzie jedzą? Jednak choć wszystkie
Jego długoletni szofer wspominał podejrzli- zwierzęta muszą jeść, aby żyć, nie wszystkie
wość Hoovera w stosunku do „ludzi z zew- gustują w życiu społecznym. Przedstawicie-
le wielu gatunków wiodą pustelniczy żywot. i inne ograniczone dobra. Są również nosi-
Spójrzmy chociażby na opis naszych bli- cielami chorób zakaźnych oraz pasożytów.
skich krewnych, orangutanów: „Więzi spo- Wszystkie te zastrzeżenia odnoszą się rów-
łeczne wśród orangutanów są bardzo szcząt- nież do gatunku homo sapiens, być może
kowe. [...] ograniczają się w zasadzie do więc bardziej uzasadnione jest pytanie, dla-
związku matki z potomstwem oraz przelot- czego wszyscy ludzie nie przypominają po-
nych spotkań samców i samic, sprowadzają- dejrzliwego i lubiącego samotność Edgara
cych się tylko do kopulacji" (E. O. Wilson, Hoovera, niż zastanawianie się, dlaczego
2001, s. 257) wszyscy nie są tacy, jak towarzyska i ufna
Fakt, że tak wiele zwierząt prowadzi ży- Eleonora Roosevelt. Jak wkrótce się przeko-
cie w pojedynkę, zoolog John Alcock (1993) namy, istnieje wiele potencjalnych korzyści,
tłumaczy wysokimi kosztami relacji społecz- które motywują nas do związków z innymi.
nych. Przedstawiciele tego samego gatunku Najpierw jednak zdefiniujmy, co rozumiemy
rywalizują z sobą o pożywienie, schronienie przez afiliację i przyjaźń.

DEFINICJA AFILIACJI I PRZYJAŹNI


swoim klasycznym dziele Psycholo- całkowicie nam obcymi) - przykładem mo-

W gia przywiązania Stanley Schachter


(1959) zdefiniował afiliację jako po-
trzebę, która motywuje ludzi, „by chcieli
przebywać w fizycznej bliskości innych"
że być rozpoczynanie rozmowy na temat ak-
tualnych wydarzeń w kolejce do kasy w su-
permarkecie. Obejmują również interakcje
z ludźmi, których znamy jedynie pobieżnie,
(s. 1). Badania nad motywacją sugerują, że takimi jak znajomy sprzedawca, któremu
motyw afiliacji jest jednym z głównych mo- mówimy „dzień dobry". Oprócz tych po-
torów ludzkich poczynań (McAdams, 1990; wierzchownych relacji afiliacja obejmuje
Winter, 1996). Motyw afiliacji można zdefi- również związki łączące bliskich - przyja-
niować jako potrzebę, by być blisko innych ciół, krewnych i kochanków.
i wchodzić z nimi w przyjemne i uczuciowe Kim jest przyjaciel? Według słownika
interakcje (Murray, 1938). Webstera, przyjaciel to „ktoś, z kim wiążą
Zachowania afiliacyjne mogą obejmo- daną osobę związki uczuciowe i szacunek,
wać interakcje z nieznajomymi (z osobami a kto nie jest ani krewnym, ani kochankiem".
Kiedy badacze postanowili wyjść poza słow-
nikową definicję i zapytali studentów o ich
PRZYJACIEL ideał przyjaciela, respondenci byli dość
Kłoś, z kim łączy nas związek uczuciowy. zgodni (Bukowski, Hoża i Boivin, 1994;
Sharabany, 1994). Na przykład, gdy Keith
Davis i Michael Todd poprosili studentów
o spisanie cech, które charakteryzują przy-
MOTYW AFILIACJI jaźń, większość ich ujęła je w następujące
Potrzeba przebywania w pobliżu innych ludzi punkty:
i wchodzenia z nimi w przyjemne i uczuciowe inter-
akcje. 1) przyjaciele są wobec siebie równi,
2) przyjaciele lubią razem spędzać czas,
3) przyjaciele wierzą, że każdy z nich dzia- uważasz za przyjaciół, zapewne zauważysz,
ła na korzyść drugiego, że prawdziwa przyjaźń zwykle nie ma wszy-
4) przyjaciele pomagają sobie w potrzebie, stkich wymienionych tu cech przez cały czas
5) przyjaciele akceptują siebie nawzajem trwania (Davis i Todd, 1985).
i nie próbują jeden drugiego zmieniać, Związki z przyjaciółmi są zazwyczaj opi-
6) przyjaciele szanują się wzajemnie, sywane jako bardziej dobrowolne niż związ-
7) przyjaciele niczego przed sobą nie udają ki z krewnymi (Adams i Bleiszner, 1994).
i nie noszą „masek", Przyjaciół wybieramy sobie sami i zawsze
8) przyjaciele rozumieją się, możemy ich zmienić, czego nie możemy po-
9) przyjaciele mają do siebie zaufanie, wiedzieć o krewnych. Choć słownik Webste-
10) przyjaciele dzielą podobne zaintereso- ra wyklucza krewnych z kategorii przyjaciół,
wania i hierarchie wartości. w rzeczywistym życiu ta granica nie jest tak
ostra. W wielu społeczeństwach, włączając
Oczywiście, ta lista dotyczy idealnego w to liczne kultury Ameryki Północnej, naj-
przyjaciela. Jeśli pomyślisz o osobach, które bliżsi przyjaciele są często ze sobą w różnym
stopniu spokrewnieni (Dały, Salmon i Wil-
son, 1997; Rushton, 1989). Nasi przodkowie
PRZYJAŹŃ żyli zwykle w grupach złożonych z bliskich
Studenci, opisując przyjaźń, wymieniali takie cechy, jak: krewnych, więc przyjaciele prawie zawsze
chęć spędzania razem czasu, wzajemne wsparcie, szczerość, byli jednocześnie ich krewnymi. Współczes-
zaufanie i równość. Choć słownikowa definicja odróżnia ne, wysoko rozwinięte społeczeństwa po raz
przyjaciół od rodziny i ukochanych osób, to jednak pierwszy w historii ludzkości dają jednostce
w prawdziwym życiu granica ta nie jest tak wyraźna.
większą swobodę wyboru w kwestii wcho- dów poznawczych - opisanych w rozdziale
dzenia w interakcje z krewnymi (Adams trzecim - które zniekształcają nasze wspom-
i Bleiszner, 1994). nienia. Jeśli, na przykład, przeżyłeś dziś rano
Rozróżnienie pomiędzy przyjacielem nieprzyjemną scysję ze swoim współlokato-
a ukochanym opiera się na obecności uczuć rem, może to rzucić negatywny cień na two-
romantycznych i seksualnych (Rawlins, 1994). ją pamięć, sprawiając, że trudniej ci będzie
Ta granica również nie zawsze jest ostra, przypomnieć sobie przyjemne wspomnienia
a miłość i przyjaźń są niekiedy trudne do sprzed dwóch tygodni (Forgas, Levinger
odróżnienia. Idealny kandydat na męża lub i Movlan, 1994; Schwarz i Cłore, 1983). Sa-
żonę bardzo często jest określany jako „naj- mo siedzenie w pokoju, w którym nieprzy-
lepszy przyjaciel" (Oliker, 1989). Mimo to jemnie pachnie, powoduje że ludzie przypo-
warto rozróżniać partnerów w przyjaźni i mi- minają sobie więcej negatywnych wydarzeń
łości. Ponieważ małżeństwo wiąże się z le- (Ehrlichmann i Halpern, 1988). Wreszcie
galizującymi związek przepisami, wyłącz- coś, co zdarzyło się niedawno lub co pamię-
nością „praw" oraz nieuchronnymi róż- tasz szczególnie żywo, może zabarwić wspo-
nicami ról odgrywanych przez partnerów, mnienia z całego miesiąca (Schwarz, 1990).
nie spełnia ono wymagań idealnej przyjaźni Czy mimo wszystkich tych przeszkód
(Rawlins, 1992). Ponadto zwykle istnieje potrafimy stworzyć wiarygodny opis wcześ-
ogromna różnica między natężeniem uczuć niejszych interakcji? Dowody wskazują na
wobec osoby opisywanej jako „najlepszy to, że - przynajmniej przez większość czasu
przyjaciel" i tej, która jest określana mianem - odpowiedź brzmi „nie". Gdy poproszono
„ukochanej" lub „ukochanego". W ciągu 57 naukowców, aby podali listę osób, do któ-
ostatnich dwudziestu lat nastąpił prawdziwy rych ostatnio wysłali e-maile, zapominali oni
rozkwit badań nad związkami romantyczny- wymienić dwie trzecie z nich oraz często po-
mi. Miłości i związkom romantycznym po- dawali nazwiska osób, z którymi nie kontak-
święcony jest rozdział ósmy. W tym zajmie- towali się od miesięcy. Ponad połowa bada-
my się głównie „platonicznymi" aspektami nych nie potrafiła poprawnie ustalić osoby,
przyjaźni i afiliacji. z którą kontaktowała się jako ostatnią (Ber-
nard, Killworth i Sailer, 1982; Killworth
i Bernard, 1976).
Co więc ma zrobić naukowiec, który
BADANIE PRAWDZIWYCH chce badać interakcje? Jedną z możliwości
ZWIĄZKÓW jest obserwacja naturalna - obserwowanie
ludzi w ich codziennym życiu. Niestety,
MIĘDZYLUDZKICH obecność obserwatora zmienia zazwyczaj
właśnie te interakcje, które zamierzał on
Zastanów się przez chwilę nad ostatnim mie- badać. W obecności podsłuchującego ob-
siącem. Ile przyjemnych interakcji z bliskimi serwatora badani będą zapewne rozma-
przyjaciółmi miałeś w tym czasie? Choć to wiać na powszechnie akceptowane tematy
pytanie może się wydawać bardzo proste, i unikać zbytniego gniewu lub intymności
jednak twoja odpowiedź może nie dostarczać (Reis i Wheeler, 1991). W części „Meto-
wiarygodnych danych. Dzieje się tak z wie- da" zajmiemy się metodą badawczą ma-
lu powodów (Reis i Wheeler, 1991; Schwarz, jącą większość zalet obserwacji natural-
1990). Przede wszystkim, różni ludzie mogą nej, a w której badacz nie ingeruje w sytu-
różnie rozumieć określenie „bliski przyja- ację, stojąc obok z magnetofonem i notat-
ciel". Po drugie, istnieje wiele typowych błę- nikiem.
co najmniej 10 minut. Następnie wypełnij
kwestionariusz z tabeli 7.1.
METODA Fakt, że uczestnicy sami notują swoje
interakcje zaraz po tym, jak miały one miej-
Badanie intymnych związków bez sce, ma dla badaczy kilka ważnych zalet.
naruszania prywatności Otrzymują oni informację o prawdziwym za-
chowaniu w chwili, gdy się ono dzieje, bez
obawy, że wścibski informator ją zniekształ-
Naukowcy, którzy chcieli badać rzeczywiste ci. Serdeczna rozmowa ze zmartwionym
związki, unikając problemu natrętnego obser- przyjacielem po prostu nie byłaby taka sama,
watora, opracowali prostą i elegancką metodę gdyby była przy niej obecna obca osoba ro-
badawczą: należy zrezygnować z obserwato- biąca notatki. Ponieważ zapisu dokonuje się
ra i poprosić badanych, by sami notowali dopiero po naturalnym zakończeniu interak-
własne zachowania, w miarę jak pojawiają się cji, niebezpieczeństwo, że wprowadzi się
one w ich codziennym życiu (np. Lydon, Ja- w niej zmiany, jest mniejsze. Ponadto fakt,
mieson i Holmes, 1997; Suls, Martin i David, że badani zapisują informacje na bieżąco,
1998). Badacze stosujący jedną z takich me- zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia
tod, nazwaną pobieraniem próbek doświad- błędów, które pojawiłyby się przy wypełnia-
czenia, wyposażają badanych w brzęczki. Co niu ankiety miesiąc później.
jakiś czas przyrząd wydaje dźwięk, przypo- Wciąż jednak zagraża, niebezpieczeństwo,
minając badanemu o wypełnieniu krótkiej ta- że badany zanotuje interakcję dopiero po kil-
beli informującej, z kim przebywa i co robi ku godzinach lub zapomni o tym zupełnie.
(Czikszentmihalyi, Larson i Prescott, 1977). Mimo to rezultaty takich badań są zachęcają-
W innej technice prosi się badanych, by ce, a wyniki wydają się bardziej wiarygod-
wypełniali krótki kwestionariusz po każdej ne niż w wypadku stosowania tradycyjnych
ważnej interakcji społecznej (np. Barry i Ste- kwestionariuszy (Reis i Wheeler, 1991). Jeśli,
wart, 1997; Pietromonaco i Feldman-Barrett, na przykład, współlokatorzy studentów rów-
1977). Metoda ta została najdokładniej opra- nież uczestniczą w badaniu, ich kwestionariu-
cowana przez grupę naukowców z Uniwersy- sze wzajemnie się potwierdzają (np. Hodgins
tetu Rochester, nazwano ją Rejestrem Inte- i Zuckerman, 1990).
rakcji Rochester (Reis i Wheeler, 1991). Metoda pobierania próbek doświadcze-
Gdybyś chciał zostać uczestnikiem takie- nia pozwoliła badaczom nakreślić bardziej
go badania, wówczas - w zamian za 20 do- realistyczny obraz codziennych interakcji
larów lub zaliczenie semestru psychologii społecznych. Przykładowo, typowy uczeń
społecznej - zgodziłbyś się wypełniać krótki college'u odnotowywał dziennie 7 interakcji,
kwestionariusz po każdej znaczącej interak- trwających 10 minut lub dłużej. Oznacza to,
cji społecznej. Zostałbyś poinstruowany, że że w ciągu miesiąca musiałby zapamiętać
„interakcja" może oznaczać wspólną pracę 210 takich interakcji. Trudno się więc dzi-
albo rozmowę. Samo przebywanie w czyimś
towarzystwie, na przykład wspólne ogląda-
nie telewizji w milczeniu i bez nawiązywa- POCIERANIE PRÓBEK
nia kontaktu w inny sposób, nie powinno być DOŚWIADCZENIA
uznawane za interakcję. Technika obserwacji, w której badani wielokrotnie
Aby wyobrazić sobie, co to znaczy być wypełniają kwestionariusze dotyczące tego, z kim
uczestnikiem takiego badania, przypomnij są i co się wokół nich dzieje.
sobie swoją ostatnią interakcję, która trwała
TABELA 7.1

Typowy Rejestr Interakcji Rochester


Instrukcje: Zanotuj ostatnią znaczącą interakcję z drugą osobą. Znacząca interakcja to sytuacja, w której
dwoje lub więcej ludzi nawiązuje ze sobą kontakt. Najbardziej typowym przykładem znaczącej interakcji jest
rozmowa, ale wyróżnia się też inne typy interakcji, na przykład wspólna praca lub wspólne spacerowanie.
Samego przebywania w obecności innej osoby nie można uznać za interakcję. Jeśli, na przykład, oglądałeś
z kimś telewizję, ale nie rozmawialiście ze sobą, nie była to interakcja. Aby zaistniała interakcja, musicie na-
wiązać kontakt, na przykład rozmawiając o tym, co oglądacie.
Żródlo: Reis i Wheeler, 1991.

Data: Godzina: Czas trwania: . godzin minut

Wpisz inicjały i płeć 3 głównych uczestników interakcji:

Jeśli było ich więcej niż 3, to ile było: kobiet: mężczyzn:

Teraz scharakteryzuj interakcję w następujących kategoriach:

Jakbardzobyłaintymna? powierzchowna 1 2 3 4 5 6 7 ważna .


Jak dalece się odsłoniłeś? bardzo mało 1 2 3 4 5 6 7 bardzo mocno
Czy inne osoby się odsłoniły? bardzo mato 12 3 4 5 6 7 bardzo mocno 7

Czy czułeś się częścią grupy? nie czułem się czułem się
• częściągrupy 12 3 4 5 6 7 częściągrupy ;

Charakter interakcji był: nieprzyjemny 1 2 3 4 5 6 7 przyjemny

Czy interakcja cię usatysfakcjonowała? mniej niż się bardziej niż się
spodziewałem 12 3 4 5 6 7 spodziewałem

Kto zainicjował interakcję? ja 12 3 4 5 6 7 ktoś inny


Kto miał na nią większy wpływ? ja miałem większy inni mieli większy
wpływ 1 2 3 4 5 6 7 wpływ

Zaznacz typ interakcji: Praca Wspólne zadanie Czas wolny Rozmowa Randka

wić, że większość ludzi ma z tym trudno- ność do zapominania „małych, niewinnych


ści. Grupa psychologów poprosiła badanych, kłamstw", badani zgłosili zaskakująco wyso-
by zanotowali wszystkie kłamstwa, których ką ich liczbę, gdy proszono ich, by natych-
dopuścili się w czasie swoich interakcji (De- miast notowali każdą interakcję. Często kła-
Paulo, Kashy, Kirkendol, Wyer i Epstein, miemy, by ktoś lepiej się poczuł („Jaka
1996). Choć większość ludzi cechuje skłon- wspaniała nowa fryzura!"), ale najczęś-
ciej kłamstwa te służą naszemu
własnemu interesowi („Panie pewny siebie, dominujący
profesorze, na dzień przed eg-
zaminem zmarła moja ukocha-
arogancki, towarzyski,
na babcia")- Typowy uczeń col-
wyrachowany ekstrawertyczny
lege^ uczestniczący w badaniu
notował dwa kłamstwa dzien-
nie. W innym badaniu okazało zimny, ciepły,
bez serca ugodowy
się, że rozmawiający ze sobą
nieznajomi najczęściej kłamią
we własnym interesie, podczas powściągliwy, bezpretensjonalny,
gdy przyjaciele częściej kłamią, introweriyczny szczery
by nie sprawiać sobie wzajem-
nie przykrości (DePaulo i Ka-
shy, 1998). niepewny siebie, uległy
Badacze stosujący metodę
pobierania próbek doświadcze-
nia bardzo skorzystali na rewo- Kolo interpersonalne
lucji komputerowej. Obecnie Zauważ, że dwa najważniejsze aspekty, których ludzie używają,
uczestnikom badań daje się lap- opisując siebie nawzajem, to skala od pewny siebie, dominujący:
topy, co przypomina wysyłanie do niepewny siebie, uległy (oś pionowa), oraz od ciepły ugodowy
robota do zbierania danych. do zimny i bez serca (oś pozioma). Ludzie o osobowości < t
Kilka razy w ciągu dnia kompu- ekstrawertycznej (prawa górna część) mają skłonność '•'^•'•i
ter przypomina o sobie brzęcze- zarówno do bycia ugodowym, jak i dominującym. 3;
niem. Gdy student zareaguje, na Źródło:na podstawie Wiggins i in., 1989. ; V; J
ekranie pojawia się kwestio-
nariusz (np. Parkinson, Briner, RYCINA 7.1
Reynolds i Totterdell, 1995;
Stone, Broderick, Porter i Kaell,
1997). Biiiip. „Jak się czujesz
w tej chwili?" W tym i następnym rozdziale (McCrae i John, 1992). Badania prowadzone
poznamy wyniki wielu badań, w których wy- na całym świecie dowiodły, że to, co ludzie
korzystano metodę zbierania próbek co- myślą o sobie i innych, można dobrze opisać
dziennego doświadczenia. na dwóch niezależnych wymiarach ugodo-
wości i dominacji (White, 1980; Wiggins
i Broughton, 1985). Rycina 7.1 pokazuje,
że te dwa wymiary leżą u podstaw interper-
UGODOWOŚĆ sonalnego koła uporządkowania słów, któ-
A DOMINACJA rych najczęściej używamy do opisania in-
nych ludzi (Wiggins i Broughton, 1985).
Zatrzymaj się na chwilę i zastanów, w któ-
Gdy ludzie myślą o sobie i o innych, najczę- rym miejscu okręgu umieściłbyś siebie, a na-
ściej zaczynają ich nurtować pytania doty- stępnie pomyśl o znajomej osobie i zrób to
czące afiliacji i przyjaźni, takie jak: Czy ta samo w odniesieniu do niej.
osoba jest sympatyczna? lub: Czy ta osoba Eleonora Roosevelt i J. Edgar Hoover
jest towarzyska i lubi dominować w grupie? zajmowali bardzo różne pozycje w obrębie
koła interpersonalnego. W wymiarze pozio- dzaju relacje możemy z nią nawiązać (zo-
mym, Eleonora Roosevelt znajdowała się na bacz Hamilton i Sanders, 1981; McWilliams
krańcu ciepły/ugodowy. Jedna ze szkolnych i Howard, 1993). Choć wszyscy wolą osoby
koleżanek opisała ją następująco: „Nie moż- towarzyskie, ludzie -jak się zdaje - preferu-
na sobie wyobrazić bardziej uroczej towa- ją partnerów o dopełniającym poziomie do-
rzyszki. Ona nigdy nie bywa w złym humo- minacji. Osoby dominujące wolą przebywać
rze" (Cook, 1992, s. 116). Wielu spośród jej w towarzystwie ludzi uległych i na odwrót
dziecięcych przyjaciół utrzymywało z nią (Dryer i Horowitz, 1997).
kontakty przez resztę życia. Hoover wręcz
przeciwnie: większości ludzi wydawało się, PROBLEMY RELACYJNE A KOŁO
że pozostaje zdecydowanie na „pozbawio-
nym uczuć" końcu skali. Według zastępcy
INTERPERSONALNE
dyrektora FBI, Williama Sułlivana, Hoover Afiliacja z innymi ludźmi ma wiele zalet, ale
„nie darzył uczuciem ani jednej ludzkiej nie jest ani bezpłatna, ani bezbolesna (Duck,
istoty ze swojego otoczenia" (Summers, 1994). Ugodowość i skłonność do współpra-
1993, s. 24). cy wymaga czasu i wysiłku, musi się więc
Z drugiej strony, chociaż zarówno Edgar odbywać kosztem innych zadań; a ponieważ
Hoover, jak i Eleonora Roosevelt przeżyli ludzie zwracają wielką uwagę na kwestie to-
trudne chwile, oboje sytuowali się raczej na warzyskości i dominacji, zawsze grozi nam
górnym krańcu skali pionowej (od uległości niebezpieczeństwo, że będziemy spostrze-
do pewności siebie). Oboje już
we wczesnych latach szkolnych
zyskali sobie wielki posłuch
u rówieśników; Hoover był
dominacja
przewodniczącym klasy, a Roo-
sevelt budziła podziw zarów-
no nauczycieli, jak i koleżanek
i kolegów. W dorosłym życiu zawiść narzucanie się
oboje byli bardzo ambitni i zdo-
byli wysoką pozycję społeczną: nadmierna
jedno jako dyrektor FBI, a dru- chłód otwartość
gie - jako członek zgromadze-
nia ONZ i wybitna działacz- wycofanie
ka ruchu na rzecz praw czło- łatwowierność
społeczne
wieka. Opisywany przez bio-
grafów zestaw cech sytuuje Ho-
overa w lewej górnej ćwiart- brak asertywności
ce - arogancki/wyrachowany,
a Roosevelt w prawej górnej
- towarzyski/ekstrawertyczny.
Osie towarzyskości i domi- Koło problemów interpersonalnych
nacji dotyczą również zwy- Koło opiera się na tych samych osiach, co koło interpersonalne
kłych ludzi. Wiedza, w jakim i opisuje problemy, jakie ludzie mają w relacjach z innymi.
stopniu dominująca i towarzy-
ska jest dana osoba, pozwala RYCINA 7.2
nam przewidywać, jakiego ro-
TABELA7.2

Przykładowe pro łlemy związane z relacjami interpersonalnymi

Problem interpersonalny Przykładowe pozycje kwestionariusza


-s

Dominacja „Trudno mi podporządkować się poleceniom ludzi mających nade


mną władzę".
„Jestem zbyt niezależny".

Zawiść „Trudno mi wspierać innych ludzi w ich dążeniach".


„Jestem zbyt podejrzliwy w stosunku do ludzi".

Chłód „Mam trudności z okazywaniem innym uczuć".


„Trudno mi odczuwać bliskość wobec innych".

Wycofanie społeczne „Krępuje mnie przedstawianie się obcym ludziom".


„Czuję się zakłopotany w obecności nieznajomych".

Brak asertywności „Trudno mi przekazać innym, czego chcę".


„Trudno mi zachować pewność siebie, gdy jestem wśród ludzi".

Łatwowierność „Jestem zbyt łatwowierny".


„Za bardzo pozwalam się wykorzystywać".

Nadmierna otwartość „Trudno mi wyznaczać innym granice".


„Jestem zbyt hojny wobec ludzi".

Narzucanie się „Trudno mi ukryć cokolwiek przed innymi ludźmi".


„Zbyt często opowiadam innym o moich osobistych sprawach".

gani jako osoba wykorzystująca innych lub mego, którego oceniałeś wcześniej. Na ko-
zbyt dominująca albo z kolei zanadto pod- niec ustal, gdzie umieściłbyś siebie, a gdzie
porządkowana. Z drugiej strony, sami może- znajomego na kole problemów przedstawio-
my zostać wykorzystani, odrzuceni lub być nym na rycinie 7.2. Czy twoja pozycja na ko-
nielubiani. le interpersonalnym jest zbliżona do pozycji
Zrozumienie tych problemów relacyj- na rycinie 7.2?
nych może ułatwić ten sam wykres koła Za chwilę przekonamy się, że te same
interpersonalnego (Gurtman, 1992). Zatrzy- czynniki dotyczące dominacji i towarzysko-
maj się na chwile i zastanów się nad sobą ści mogą pomóc zrozumieć różnice w związ-
w kontekście wybranych pytań z testu prob- kach między kobietami i mężczyznami. Te
lemów interpersonalnych (tabela 7.2), a na- dwie osie są również podstawowe dla celów
stępnie zrób to samo w odniesieniu do znajo- zachowań afiliacyjnych.
Choć ogólna zasada, na której oparty
CELE ZACHOWAŃ jest model wzmocnieniowo-afektywny, jest
ogromnie przydatna, to jednak nie wyjaśnia
AFILIACYJNYCH ona wszystkich subtelności atrakcyjnoś-
ci interpersonalnej. Na przykład, niekiedy
Co warunkuje motywację afiliacyjną? możemy bardziej lubić osoby poznane
W przeszłości psycholodzy społeczni sądzi- w nieprzyjemnej sytuacji, pod warunkiem,
li, że na to pytanie można odpowiedzieć, sto- że dzielą z nami nasz los, a nie stanowią
sując jeden model teoretyczny. przyczynę negatywnych emocji (Kenrick
i Johnson, 1979). Możemy też oceniać ko-
goś jako osobę atrakcyjną fizycznie nieza-
MODEL WZMOCNIENIOWO- leżnie od tego, czy jej atrakcyjność po-
-AFEKTYWNY woduje u nas negatywne, czy pozytywne
Jednym z najważniejszych psychologicz- emocje (Kenrick, Montello, Guttierres
nych modeli atrakcyjności interpersonalnej i Trost, 1993). Ponadto, choć nieraz odwo-
był model wzmocnieniowo-afektywny, łujemy się do naszych uczuć, by tworzyć
który zakładał, że naczelna ludzka motywa- sądy społeczne, to niekiedy ignorujemy je
cja jest bardzo prosta: ludzie chcą się czuć całkowicie (Schwarz i Clore, 1988). Tak
dobrze (Byrne i Clore, 1970). Główne zało- więc, atrakcyjność interpersonalna innych
żenie tego modelu brzmi następująco: na- ludzi nie jest jedynie pochodną pozytyw-
wiązujemy stosunki z tymi ludźmi, którzy nych i negatywnych uczuć, których dozna-
kojarzą się nam z pozytywnymi emocjami, jemy w ich obecności.
i w rezultacie ich lubimy. I przeciwnie, nie
lubimy i unikamy osób, z którymi wiążą się
MODELE SPECYFICZNE DLA RÓŻNYCH
negatywne uczucia.
Model wzmocnieniowo-afektywny był DZIEDZIN
stosowany do wyjaśniania różnorodnych za- Wzmocnieniowo-afektywny model przycią-
chowań: za jego pomocą szukano odpowie- gania jest przykładem modelu „uogólnione-
dzi na pytanie, dlaczego ludzie zbliżają się go", który stara się wyjaśnić wszystkie ro-
do osób, które podzielają ich przekonania, dzaje zachowania przy użyciu jednej, prostej
a odrzucają tych, z którymi się nie zgadzają; zasady - w tym wypadku, „zrób to, jeśli do-
dlaczego ludzi ciągnie do osób mających po- brze się z tym czujesz". Problem z tego ro-
żądane cechy, takie jak atrakcyjność fizycz- dzaju ogólnymi zasadami polega na tym, że
na, a nawet, dlaczego możemy polubić ko- nie wyjaśniają nam one, dlaczego niekiedy
goś tylko dlatego, że był w pobliżu, gdy usły- dokładnie takie samo zachowanie sprawia,
szeliśmy dobrą wiadomość (Byrne, London że jedna osoba czuje się dobrze, a inna - źle.
i Reeves, 1968; Lott i Lott, 1974; Veitch Współczesne teorie związków społecznych
i Griffitt, 1976). Zgodnie z prostymi zasada- coraz częściej zadają pytania zawężone do
mi warunkowania klasycznego, dobre lub złe jednej tylko dziedziny: dlaczego dana osoba
uczucia związane z dowolną sytuacją natych- jest motywowana, aby zrobić coś w danej
miast przylgną również do osoby, która była chwili i w konkretnej relacji (Laursen i Bu-
przy niej obecna. Podobnie jak dzwonek, któ- kowski, 1997; Sedikides i Skowronski,
ry psy Pawiowa słyszały przy karmieniu, po- 1997. Niekiedy czujemy się dobrze, gdy ktoś
wodował u nich ślinienie się, tak osoba obec- nas przytuli, czasami pragniemy, by za-
na przy miłym wydarzeniu prowokuje po- miast czułości otrzymać radę, a jeszcze in-
zytywne emocje. nym razem chcemy być zupełnie sami. Zgo-
dnie z naciskiem, jaki kładziemy na przy- wsparcia społecznego, które wiąże się z po-
stosowawcze funkcje zachowań społecz- trzebą intymności (według McAdamsa),
nych, będziemy rozważać afiliację i przy- oraz z osią ugodowości w kole interperso-
jaźń w kontekście czterech różnych - niekie- nalnym. Zajmiemy się też badaniami, które
dy sprzecznych ze sobą - celów społecz- wykazały, iż afiliacja jest niekiedy uwarun-
nych. Pomoże nam to zrozumieć, kiedy kowana pragnieniem zyskania statusu spo-
i dlaczego ludzie poszukują towarzystwa łecznego, co jest dążeniem blisko związa-
i uczuć innych osób. nym z pragnieniem władzy (według Mc-
Badacz motywacji Dan McAdams (1985) Adamsa) oraz osią dominacji w kole inter-
twierdzi, że w naszych osobistych związ- personalnym.
kach kierujemy się dwoma podstawowymi Czy oprócz zaspokojenia potrzeby wspar-
motywami: potrzebą intymności i potrzebą cia społecznego oraz zdobycia pozycji spo-
władzy. Potrzeba intymności jest przez łecznej istnieją jeszcze jakieś inne potrzeby,
niego definiowana jako pragnienie ciep- które możemy zrealizować poprzez afiliację?
ła, bliskości, serdeczności i wzajemnego Uriel i Edna Foa (1974) wymieniają kilka-
naście potrzeb, które mogą zaspokoić inni lu-
dzie. Są oni głównym źródłem informacji
MODEL WZMOCNIENIOWO- o świecie, a także mogą nam dostarczać dóbr
-AFEKTYWNY materialnych, pieniędzy i usług (na przykład
Teoria głosząca, że lubimy łych ludzi, którzy ko- robienie zakupów lub oddawanie ubrań do
jarzą się nam z pozytywnymi uczuciami, a nie pralni). W tym rozdziale zajmiemy się bli-
lubimy tych, którzy kojarzą się z negatywnymi. żej celem zdobycia informacji oraz wymia-
ny korzyści materialnych (zasobów) i spo-
łecznych.

POTRZEBA INTYMNOŚCI
Pragnienie ciepła, bliskości, serdeczności, zażyłości
i wzajemnego wsparcia.
PODSUMOWANIE
Przyjaźń odróżnia się od innych relacji spo-
łecznych tym, że jest dobrowolna i pozba-
POTRZEBA WŁADZY wiona namiętności. W większości kultur
Dążenie do zdobycia wysokiej pozycji społecznej, sposób myślenia ludzi o relacjach między-
dobrej opinii i prestiżu. ludzkich można opisać na wymiarach ugo-
dowości i dominacji. Model wzmocnienio-
wo-afektywny podkreśla rolę ogólnego ce-
wsparcia. Wiąże się ona z poziomą osią ko- lu, którym jest dobre samopoczucie. Mode-
ła interpersonalnego: ugodowość kontra le specyficzne dla poszczególnych dziedzin
brak serca. Tymczasem potrzeba władzy zakładają, że rozmaitymi relacjami w róż-
oznacza dążenie do zdobycia prestiżu, do- nym czasie rządzą odmienne cele. Zajmie-
brej opinii i wysokiej pozycji społecznej. my się czterema głównymi celami, które
Wiąże się ona z pionową osią koła, czyli warunkują ludzką potrzebę afiliacji i nawią-
skłonnością do dominacji. W tym rozdziale zywania przyjaźni. Są to: zdobycie wspar-
zajmiemy się badaniami, których wyniki cia społecznego, uzyskanie informacji, zdo-
sugerują, że głównym motywem dążenia do bycie pozycji społecznej oraz wymiana
afiliacji z innymi jest pragnienie otrzymania dóbr (korzyści materialnych).
CEL: UZYSKANIE WSPARCIA SPOŁECZNEGO
ieczorem 30 października 1938 ro- autobusem, więc biegłam do niego. Kiedy dotarłam do

W ku, o godzinie ósmej, Stany Zjedno-


czone ogarnęła panika. Jej powodem
była informacja radiowa, że w Grover's Mili
w stanie New Jersey wylądował niezidenty-
domu, męża tam nie było, pobiegłam więc do sąsia-
dów, aby ich ostrzec, że nadciąga koniec świata.

Dziewczęta w sypialniach akademika skupiły się wokół


fikowany obiekt latający. Odbiorcy słyszeli, radioodbiorników, drżąc i łkając, przytulone do siebie.
jak radiowi komentatorzy opisują dziwny, Oddalały się od koleżanek tylko po to, by podejść do te-
brzęczący, cylindryczny obiekt, który nagle lefonu i dzwonić do rodziców w odległych miastach, że-
zaczął się otwierać. Następnie, po informa- gnając się z nimi -jak sądziły - po raz ostatni (Cantril,
cji, że z obiektu wyłoniła się dziwna istota 1940, S. 53, 54,95).
i zaczęła miotać ogniem w stronę gapiów,
usłyszeli przerażające krzyki. Wówczas Choć większość nas nigdy nie przeżyła
przekaz urwał się, a kolejne serwisy radio- groźby marsjańskiej inwazji, to jednak raport
we donosiły o tysiącach zabitych, ginących Cantrila (1940) ilustruje ogólną zasadę: gdy
w płomieniach, w miarę jak stworzenie jesteśmy w stresie, często zwracamy się do
zmierzało w stronę Nowego Jorku. W na- innych po wsparcie. Wsparcie społeczne
stępnych wiadomościach donoszono o kolej- można zdefiniować jako pomoc emocjonal-
nych statkach i kosmitach opanowujących ną, informacyjną lub materialną, udzielaną
Wschodnie Wybrzeże. jednostce przez ludzi, z którymi jest ona po-
Psycholog z Uniwersytetu Princeton, Ha- wiązana. Ponieważ specyficzne czynniki
dley Cantril (1940) obliczył, iż ponad milion wpływają na to, jak ludzie wymieniają się
osób dało się zwieść realizmowi radiowego zasobami materialnymi i informacją, skupi-
przekazu. Ci przerażeni ludzie zbyt późno my się teraz na wsparciu emocjonalnym
dowiedzieli się, że owe rzekome radiowe in- - uczuciu, trosce i opiece, którymi nawzajem
formacje były w rzeczywistości słuchowi- się obdzielają (Gottlieb, 1994). W dalszej
skiem o inwazji Marsjan, przygotowanym na części zajmiemy się również wsparciem in-
podstawie Wojny światów H. G. Wellsa. formacyjnym i materialnym.
Jak reagowały ofiary paniki, myśląc, że Skłonność do zwracania się ku innym
Ziemia naprawdę została zaatakowana przez w sytuacji emocjonalnego zagrożenia może
kosmitów? Według opisu Cantrila, więk- się wiązać z podstawową cechą ludzkiej na-
szość ludzi chciała być wówczas ze swoimi tury: ludzie, podobnie jak przedstawiciele
bliskimi. Zebrane przez niego opisy były wielu innych gatunków, czują się bezpiecz-
bardzo podobne: niejsi w gromadzie (Bowlby, 1969; Trivers,
1985). Ludzie w grupie chronią się wzajem-
Słuchaliśmy wszyscy razem: moja siostra, jej mąż, mój nie w chwili zagrożenia. Ponadto obecność
teść i teściowa. Całowaliśmy się i czuliśmy, że wkrótce
zginiemy.
WSPARCIE SPOŁECZNE
Chciałam być razem z mężem i bratankiem, więc wy- Pomoc emocjonalna, informacyjna lub materialna
biegłam z domu. Stałam na rogu ulicy, czekając na wyświadczana nam przez innych.
autobus. Każdy nadjeżdżający pojazd wydawał mi się
drugiej osoby, do której można się przy- coraz obfitsze żniwo. Zespół naukowców ze-
tulić, może być zbawienna dla naszego brał dane dotyczące grupy lekarzy, którzy
zdrowia. w czasie studiów medycznych scharakte-
ryzowali samych siebie jako „odludków".
Okazało się, że kilka dekad później samotni-
cy kilkakrotnie częściej chorowali na raka
PRAKTYCZNE ZASTOSOWANIE niż ich bardziej towarzyscy koledzy (Shaffer,
Graves-Pirrko, Swank i Pearson, 1987). Inne
Psychologia zdrowia a wsparcie społeczne badanie wykazało, że drugi zawał serca na-
stąpił u 16% chorych żyjących samotnie,
a tylko u 9% tych, którzy mieszkali z inną
Czy przyjaźnienie się z innymi ludźmi służy osobą (Case, Moss i Case, 1992). I przeciw-
zdrowiu? Tego rodzaju pytanie mógłby zadać nie, ludzie utrzymujący silne więzi społecz-
psycholog zdrowia. Psychologia zdrowia ne są mniej podatni na negatywny wpływ
jest dziedziną badań, zajmującą się czynnika- stresujących wydarzeń życiowych, są bar-
mi behawioralnymi i psychologicznymi, któ- dziej odporni na choroby i żyją dłużej nawet
re wpływają na chorobę (Gatchel, Baum po zdiagnozowaniu u nich śmiertelnej choro-
i Krantz, 1989; Salovey, Rothman i Rodin, by (np. Buunk i Verhoeven, 1991; Sarason,
1998). Psycholodzy zdrowia zakładają, że fi- Sarason i Gurung, 1997).
zyczny stan naszego ciała jest ściśle związa- Badania wykazujące związek między od-
ny z tym, co myślimy i jak się zachowujemy. pornością na stres a wsparciem społecznym
Jednym z najbardziej intrygujących wnio- są badaniami korelacyjnymi. Oznacza to, że
sków wynikających z badań psychologów wskazują one na statystyczny związek mię-
zdrowia, jest następujące stwierdzenie - głę- dzy posiadaniem bliskich przyjaciół a do-
boki kontakt z innymi ludźmi wiąże się brym zdrowiem, jednakże nie dowodzą ist-
z dłuższym i szczęśliwszym życiem. nienia między nimi związku przyczynowo-
Zastanówmy się nad szkodliwymi skutka- -skutkowego. Być może ludzie o określonym
mi izolacji społecznej. Samotność wiąże się typie osobowości mają większe szansę za-
z wieloma zaburzeniami fizycznymi i psy- równo na nawiązywanie pozytywnych rela-
chicznymi, włącznie z depresją, nadużywa- cji, jak i na zachowanie dobrego zdrowia.
niem narkotyków i alkoholu, zaburzeniami Być może, na przykład, ekstrawertycy czę-
snu, bólami głowy, częstszymi wizytami u le- ściej prowadzą aktywny tryb życia i rzadziej
karzy, a nawet ze śmiertelnością w domach oddają się rozważaniom na temat potencjal-
spokojnej starości (Jones i Carver, 1991; Ta- nie tragicznych konsekwencji każdego nie-
kahashi, Tamura i Tokoro, 1997). Samotność przyjemnego wydarzenia, jakie ich spotyka.
wiąże się również z obniżoną odpornością or- Być może ludzie z natury pełni obaw zacho-
ganizmu (Kiecolt-Glaser i in., 1985). wują się przeciwnie.
W miarę upływu czasu samotność i spo- Niall Bolger i John Eckenrode (1991) po-
wodowany nią spadek odporności zbierają stanowili usunąć te źródła niejasności, bada-
jąc studentów na miesiąc przed egzaminami.
Badacze sprawdzali ich wyniki w testach
PSYCHOLOGIA ZDROWIA ekstrawertyzmu i neurotyzmu (niestabilno-
Dziedzina zajmująca się badaniami nad czynnika- ści emocjonalnej), a także mierzyli codzien-
mi behawioralnymi i psychologicznymi, które wpły- ny stres i obserwowali kontakty z innymi.
wają na chorobę. Okazało się, że nawet przy uwzględnieniu
pozostałych cech osobowości badanych kon-
NAJLEPSZY PRZYJACIEL
CZŁOWIEKA
W SYTUACJACH
STRESOWYCH
Wyniki badań, omawianych
szerzej w tekście, dowiodły,
że w pewnych okolicznościach
towarzystwo ukochanego psa
może w większym stopniu
wpływać na obniżenie
poziomu stresu, niż
obecność przyjaciela.

takt z ludźmi służył jako tarcza ochronna pozbawionych wsparcia (odpowiednio 8,8
przeciw niepokojowi: studenci nawiązujący i 19,3 godz.).
więcej kontaktów społecznych byli mniej ze- Niektóre badania sugerują, że najlepszym
stresowani egzaminem. Jednakże niepokój źródłem wsparcia emocjonalnego może być
zmniejszały jedynie kontakty dobrowolne nie człowiek, ale jego „najlepszy przyjaciel"
(takie, jak pójście ze znajomymi na kawę po - pies. Karen Allen, Jim Blascovich, Joe To-
zajęciach). Obowiązkowe kontakty społecz- maka i Robert Kesley (1991) przydzielali ba-
ne (takie, jak oficjalne spotkania lub zajęcia danym kobietom stresujące zadania w jednej
na uczelni) nie miały takiego dobroczynnego z trzech sytuacji: kobiety były same, z przy-
wpływu. jacielem lub z ulubionym psem. Badanym
Czy z wiedzy, że wsparcie społeczne mo- mierzono puls, ciśnienie krwi oraz elektry-
że zmniejszać stres, wynikają jakieś wnioski czne przewodnictwo skóry. Aby wywołać
praktyczne? Niektórzy badacze wykorzysta- stres, badane miały jak najszybciej odliczać
li tę wiedzę, aby usprawnić zabiegi medycz- do tyłu co 13 lub co 17 (np. 100, 87, 74, 61,
ne (Wortman i Conway, 1985). Zespół ba- 48, 35 itd.). Wyniki badań fizjologicznych
daczy przydzielił grupie ciężarnych kobiet wskazywały, że obecność ludzkiego przyja-
asystentów, mających im pomagać w fizycz- ciela jedynie zwiększała niepokój. (Fakt
nych i psychologicznych problemach zwią- wzrostu niepokoju w obecności przyjaciela
zanych z ciążą i porodem (Sosa, Kennell, wiązał się prawdopodobnie ze szczególnym
Klaus, Robertson i Urrutia, 1980). Kobiety, charakterem tego zadania, które mogło do-
którym przydzielono towarzysza, mówiły, że prowadzić do publicznego ośmieszenia. Jak
narodziny dziecka były dla nich bardziej ra- zaraz opiszemy, publiczne zawstydzenie jest
dosnym przeżyciem, a ich zachowania nie- jednym z tych czynników stresujących, któ-
werbalne to potwierdzały - na przykład ko- re są przez obecność innych ludzi pogłębia-
biety te częściej się uśmiechały. Co więcej, ne, a nie łagodzone). Jednakże obecność psa
w czasie porodu występowało mniej powi- znacząco łagodziła objawy stresu. Pozytyw-
kłań i trwał on o połowę krócej niż u kobiet ne skutki psiej obecności nie są jedynie krót-
koterminowe. Starsi wiekiem właściciele ta cię poważnie wyglądający badacz ze steto-
psów rzadziej odwiedzają lekarzy i są mniej skopem na szyi. Stojąc na tle licznych elek-
narażeni na zawał serca niż ich równolatko- tronicznych urządzeń, przedstawia się jako
wie (Friedmann, Katcher, Lynch i Thomas, doktor Gregor Zilstein z Wydziału Neurolo-
1980; Siegel, 1990). gii i Psychiatrii Akademii Medycznej. Pa-
Jest wiele możliwych przyczyn, dla któ- trząc na ciebie przenikliwym wzrokiem, wy-
rych psy łagodzą stres. Podobnie, jak bycie jaśnia, że eksperyment ma na celu zbadanie
w grupie zwiększa poczucie bezpieczeństwa, skutków szoku elektrycznego:
zwiększa je również obecność psa, którego
szczekanie lub możliwość ugryzienia odstra- Uważam, że powinienem być z panem całkowicie
sza potencjalnych napastników. Ponadto pies szczery i wyjaśnić panu, po co tu jesteśmy. Te wstrzą-
jest stałym źródłem uczucia i wiernym towa- sy elektryczne powodują ból. Jak pan zapewne rozu-
rzyszem, który zawsze ma czas, by wyjść z to- mie, w tego typu badaniach, aby móc czegokolwiek się
bą na spacer lub posiedzieć u twego boku. dowiedzieć dla dobra ludzkości, podawane przez nas
wstrząsy muszą być silne.
Widzimy więc, że badania sugerują, iż to-
warzystwo jest generalnie wskazane dla Po pokazaniu ci aparatury do aplikowa-
zdrowia psychicznego i fizycznego. Jednak nia wstrząsów Zilstein „uspokaja" cię, mó-
zasada ta nie odnosi się w jednakowym stop- wiąc, że choć wstrząsy te są „dość bolesne",
niu do wszystkich ludzi w każdym momen- to jednak nie powodują „trwałych uszko-
cie ich życia. Skutki wsparcia społecznego dzeń". Informuje, że teraz nastąpi dziesięcio-
różnią się w zależności od sytuacji i osoby. minutowa przerwa na zainstalowanie sprzę-
Kto zwraca się do innych po wsparcie spo- tu, którą możesz spędzić samotnie lub cze-
łeczne i jakie sytuacje stwarzają potrzebę ta- kając na eksperyment razem z innymi ucze-
kiego wsparcia? Logika podpowiada, że oso- stnikami -jak wolisz. Czy w tej sytuacji wo-
by narażone na niepokój lub niebezpieczeń- lałbyś czekać sam, czy razem z innymi?
stwo będą potrzebowały większego wsparcia Stanley Schachter (1959) postawił przed
emocjonalnego i że potrzeba takiego wspar- takim wyborem grupę kobiet. Pozostałe ba-
cia będzie odczuwana w sytuacjach powodu- dane miały podobny wybór, lecz przedtem
jących poczucie zagrożenia, niepokój lub nie wysłuchały przerażających ostrzeżeń.
osamotnienie. W dalszej części rozdziału Wręcz przeciwnie, powiedziano im, że nie
zajmiemy się badaniami, które potwierdzają powinny się niepokoić słowem „wstrząs",
to rozumowanie. ponieważ prąd będzie bardzo słaby, a samo
porażenie „będzie raczej przypominało ła-
skotanie i w ogóle nie będzie nieprzyjemne".

OSOBA:
KOLEJNOŚĆ NARODZIN
KOLEJNOŚĆ NARODZIN,
Schachter odkrył, że to, czy badane decydo-
ZALEŻNOŚĆ I MOTYWACJA wały się czekać samotnie, czy w grupie, za-
INTYMNOŚCI leżało nie tylko od oczekiwanej siły wstrzą-
su, lecz również od tego, jaka była ich
pozycja wśród rodzeństwa. Wyniki pokazu-
Wyobraź sobie, że właśnie przybyłeś ja- je rycina 7.3.
ko ochotnik do laboratorium prowadzącego Jak widać, kobiety, które były najstarsze
eksperymenty psychologiczne. W progu wi- z rodzeństwa lub były jedynaczkami, odczu-
wały najsilniejszą potrzebę afiliacji. Jednak- ich niepokój. Rodzice takich dzieci, ponie-
że potrzeba ta nie objawiała się zawsze, waż dopiero debiutują w tej roli, częściej
a jedynie w sytuacji silnego stresu. Częś- martwią się najdrobniejszymi przejawami
ciowo wynika to z faktu, że najstarsi z ro- niezadowolenia dziecka i pocieszają je, gdy
dzeństwa odczuwali najsilniejszy niepokój spotka je nawet niewielka przykrość. Tak
w związku z planowanym wstrząsem elek- więc już od najwcześniejszych lat najstarsze
trycznym. Jednak przyczyną był nie tylko dzieci (i jedynacy) uczą się łączyć obecność
strach. Schachter odkrył, że nawet gdy po- innych ze zmniejszeniem stresu. Gdy poja-
ziom strachu był jednakowy, najstarsi z ro- wia się kolejne dziecko, mama i tata są już
dzeństwa ostrzeżeni o silnym wstrząsie uodpornieni na płacz; dlatego dziecko to nie
wciąż bardziej chcieli dzielić swoje niesz- uczy się, że aby zmniejszyć dyskomfort, na-
częście z innymi. leży zwracać się do innych.
Schachter postawił tezę, iż powodem róż- Schachter odkrył również - co potwier-
nic jest fakt, że najstarsze dzieci i jedynacy dzają wyniki badań laboratoryjnych - że
uczą się zwracać do innych, by ci złagodzili osoby najstarsze z rodzeństwa i jedynacy
częściej szukają pomocy psychoterapeuty
w sytuacji stresu, podczas gdy kolejne dzie-
ci zwracają się raczej w stronę pocieszy cielą
samotnych - alkoholu.
Jeśli zastanawiasz się, czy badani fak-
tycznie zostali poddani wstrząsom elek-
trycznym, to odpowiedź brzmi: nie. Ponie-
waż do wzbudzenia strachu wystarczyła
sama groźba szoku, eksperymentatorzy po-
stanowili, że lepiej będzie oszukać uczest-
ników niż poddać ich wstrząsom (co byłoby
bardziej uczciwe, lecz zdecydowanie mniej
etyczne).

ZALEŻNOŚĆ
Według Roberta Bornsteina (1992), „osobo-
wość zależna" charakteryzuje się podstawo-
wym celem „zbudowania i podtrzymania
Strach i afiliacja
związków dających wsparcie i siłę" (s. 18).
Osoby urodzone jako pierwsze z rodzeństwa, Ludzie o osobowości zależnej w sytuacji
jeśli nie odczuwały strachu, to nie przejawiały też stresu częściej szukają pomocy u innych
szczególnej afiliacji. Jednakże gdy groził im i dążą do afiliacji. W jednym z badań
bolesny wstrząs elektryczny, ich potrzeba afiliacji uczestnicy o tym typie osobowości szcze-
stawała się wyższa niż u innych osób. Schachter gólnie często odczuwali niepokój, gdy po-
twierdzi, że osoby te nie tylko silniej reagują zostawiano ich w dźwiękoszczelnym po-
na zagrożenie, lecz również częściej miały mieszczeniu na 40 minut. Niepokój malał,
rodziców, którzy reagowali uważnie na ich lęki gdy towarzyszyła im druga osoba (Masling,
w dzieciństwie. Price, Goldband i Katkin, 1981). W innym
badaniu, przeprowadzonym w Izraelu, za-
RYCINA 7.3 leżne kobiety odczuwały znacznie mniejszy
niepokój w czasie porodu, jeśli był przy nim
obecny ich mąż; kobietom niezależnym BEZOSOBOWE ZAGROŻENIE
obecność męża w niczym nie pomagała
(Keinan i Hobfall, 1989). W oryginalnym eksperymencie Schachtera
badanych ostrzegano o bezosobowym zagro-
żeniu wstrząsami elektrycznymi. Późniejsze
POTRZEBA INTYMNOŚCI
badania, przeprowadzone przez Brooks
Z umiejętnością zdobywania wsparcia spo- Gump i Jamesa Kulika (1997), sugerują, że
łecznego związane są również inne cechy w sytuacji takiego zagrożenia szczególnie
osobowości. McAdams pisze (1985), że chętnie szukamy towarzystwa osób podob-
osoby o dużej potrzebie intymności częściej nych do nas. W jednym z badań poinformo-
się uśmiechają, stają bliżej innych i w cza- wano uczestniczące w nim studentki, iż do-
sie rozmowy zdradzają więcej informacji tyczy ono ischemii - zaburzenia w nor-
0 sobie. Ponadto prowadzą więcej rozmów malnym przepływie krwi. Części z nich po-
1 częściej piszą listy (McAdams i Constan- wiedziano, że eksperyment będzie bezboles-
tian, 1983). W konsekwencji są bardziej lu- ny - opaska aparatu do mierzenia ciśnienia
biane przez nauczycieli i oceniane przez zostanie częściowo napompowana na ich ra-
kolegów jako ciepłe, kochające, szczere mieniu. Inne spodziewały się raczej narzę-
i mniej niż inni zamknięte w sobie. Na- dzia tortur, które zaciśnie się na ich ramieniu
wiązują również bliższe i trwalsze przyjaź- i żebrach, powodując ostry ból, przypomina-
nie niż osoby o małej potrzebie intymności jący ten przy zawale serca. Badacze określa-
(McAdams, 1985). li następnie skłonność do afiliacji, mierząc,
jak długo badane patrzyły na siedzącą w tym
samym pomieszczeniu kobietę. Kiedy obie
badane spodziewały się straszliwego bólu,
SYTUACJA: patrzyły na siebie dwa razy dłużej, niż gdy
BEZOSOBOWE ZAGROŻENIE, nie oczekiwały żadnego cierpienia.

IZOLACJA SPOŁECZNA IZOLACJA SPOŁECZNA


I ZAKŁOPOTANIE Jak zauważyliśmy w rozdziale pierwszym,
William James (1890) nazwał izolację spo-
Termin „wsparcie emocjonalne" jest nieuch- łeczną najstraszniejszą z tortur. „Dla jednost-
ronnie związany z określonymi sytuacjami: ki uwięzionej na bezludnej wyspie - pisał Ja-
ludzie szukają wsparcia ze strony innych, mes - odcisk ludzkiej stopy lub widok
gdy czują się zagrożeni lub izolowani, na ludzkiej sylwetki w oddali będzie najbardziej
przykład wtedy, gdy siedzą samotnie w do- radosnym przeżyciem (s. 430, t. U)". Warren
mu i nagle dowiadują się o inwazji Mars- Jones i jego współpracownicy (1985) opisa-
jan na New Jersey. Zajmiemy się teraz trze- li grupę czynników, które zwiększają poczu-
ma czynnikami sytuacyjnymi związanymi cie izolacji społecznej. Znalazły się wśród
z poszukiwaniem wsparcia emocjonalnego. nich: niedawna przeprowadzka (Cutrona,
Bezosobowe zagrożenie i izolacja społeczna 1982), rozpoczęcie nauki w college'u (We-
zwiększają nasze pragnienie otrzymania iss, 1973), utrata pracy (Bahr i Harvey,
wsparcia od innych, podczas gdy możliwość 1979), mieszkanie w pojedynkę (DeJong-
zakłopotania przeciwnie - zmniejsza tę po- Gierveld, 1980) oraz niedostępność środków
trzebę. transportu (Kivett, 1978). Z drugiej strony,
Evans i Lepore (1993) odkryli, że ludzie po- dzie świadomie odrzucają wsparcie oferowa-
chodzący z przepełnionych domów, znajdu- ne przez innych (Buunk, Doosje, Jans i Hop-
jąc się w nieprzyjemnej sytuacji, rzadziej staken, 1993). Po pierwsze, nie zawsze spo-
szukają pomocy u innych, rzadziej też sami strzegamy wsparcie społeczne jako coś do-
są skłonni ją oferować. Najwyraźniej izola- brego, szczególnie, gdy nie możemy się zre-
cja społeczna sprawia, że pragniemy towa- wanżować (np. Greenberg i Westcott, 1983).
rzystwa innych ludzi, lecz zbytni tłok wzbu- Gdy ktoś wyświadcza nam przysługę, za któ-
dza w nas pragnienie bycia samym. rą nie sposób się odwdzięczyć, może się to
stać przyczyną zakłopotania i spostrzegania
ZAKŁOPOTANIE I UNIKANIE INNYCH siebie jako „ofiary losu". Zajmiemy się tym
bliżej w rozdziale dziewiątym. Jak zaraz się
Wyobraź sobie, że - podobnie jak uczestnicy przekonamy, niektórzy ludzie mogą też od-
badania przeprowadzonego przez Irvinga rzucać wsparcie nieświadomie.
Sarnoffa i Philipa Zimbardo (1961) - do-
wiadujesz się, że w ramach eksperymentu
będziesz ssał różne przedmioty związane
z oralną fazą rozwoju dziecka, takie jak smo- DYSFUNKCJE SPOŁECZNE
czki. Czy w takiej sytuacji wolałbyś czekać
sam, czy razem z innymi? Jeśli przypomi- Samonapędzajqcy się cykl samotności
nasz rzeczywistych uczestników ekspery- i depresji
mentu, to w tych potencjalnie wywołujących
zakłopotanie okolicznościach wolałbyś cze- Jak na ironię, właśnie ci ludzie, którzy naj-
kać sam. Wspierająca rola przyjaciół wydaje bardziej potrzebują wsparcia emocjonalne-
się znikać, gdy ich obecność mogłaby spra- go, mogą niezamierzenie odcinać źródła spo-
wić, że będziesz się czuł oceniany. Studen- łecznego wsparcia, którego tak pragną. Ba-
tki, które w jednym z testów rozwiązywały dacze odkryli, że taki samonapędzający się
stresujący test z matematyki, miały niższe mechanizm negatywnych interakcji obejmu-
ciśnienie, jeśli siedziała przy nich koleżanka je depresję, samotność i wsparcie społeczne.
- o ile nie pełniła ona funkcji oceniającego. Rozpocznijmy od tego, że osoby depresyj-
W tym ostatnim przypadku badane wolały ne gorzej radzą sobie ze stresującymi wyda-
być same lub w towarzystwie obcych (Kors, rzeniami życiowymi (Mara, Williams i Cla-
Linden i Gerin, 1997). Jak zauważyliśmy ridge, 1992). Następnie jeszcze pogarszają sy-
wcześniej, lepszym towarzystwem byłby dla tuację, zachowując się w sposób, który jedy-
nich pies, który z pewnością powstrzymałby nie zwiększa stres. Kiedy zwracają się do
się od ironicznych uwag. przyjaciół i znajomych po pomoc, depresyjne
skupienie na negatywnych aspektach własne-
go życia zwykle odpycha właśnie te osoby,
u których szukali pomocy. Nawet najbardziej
INTERAKCJA: współczujący przyjaciel w końcu będzie miał
ODRZUCANIE OFEROWANEGO dość nieustannego wysłuchiwania, że życie
jest beznadziejne, nic nigdy się nie udaje, to
WSPARCIA wszystko nie ma sensu... Aby jeszcze pogor-
szyć sytuację, osoby depresyjne często rujnu-
Skoro wsparcie społeczne jest takie zdrowe, ją związki z osobami, które są im przychylne
czy wszyscy dążymy do zdobycia go, jak to (Swann, Wenzlaff, Krull i Pelham, 1992).
tylko możliwe? Niezupełnie. Niektórzy lu- Kiedy ich przyjaciele próbują im pomóc, mo-
Samotność

Poczucie dyskomfortu Unikanie


w kontaktach z ludźmi przez innych ludzi

Negatywne zachowania
Unikanie innych ludzi interpersonalne (np. mówienie
i zniechęcające zachowanie o nieprzyjemnych sprawach)

Depresja

Samonapędzojqcy się cykl samotności


Choć samotność nie zawsze wiąże się z depresją, jednak często występują one razem w zamkniętym kole
autodestrukcyjnych myśli i zachowań. Osoby samotne czują się skrępowane w towarzystwie innych ludzi
i działają w sposób, który zmniejsza ich szansę na wsparcie społeczne. Może to prowadzić nie tylko do
poczucia jeszcze większego osamotnienia, lecz również do negatywnego myślenia o sobie i następnie - do
depresji. Depresja często prowadzi do działań, które jeszcze bardziej odpychają otoczenie, przyczyniając się
tym samym do zwiększenia samotności.

RYCINA 7.4

gą sami popaść w depresję (Joiner, 1994). niekiedy bezpośrednio związana z depresją


Ludzie z otoczenia osoby depresyjnej uznają (patrz rycina 7.4). W porównaniu do bar-
interakcje z nią za tak bardzo przygnębiające dziej towarzyskich kolegów, samotni stu-
na długą metę, że zaczynają jej unikać (Joiner, denci są bardziej nerwowi, bardziej przy-
Alfano i Metalsky, 1992; Strack i Coyne, gnębieni i częściej krytykują samych siebie
1983). (Russell i in., 1980). Mają skłonność do
Samotność również wykazuje niektóre myślenia o sobie w niekorzystny sposób,
cechy samonapędzającego się cyklu i jest dokonując stałych atrybucji wewnętrznych
problemów interpersonalnych („Nigdy nie Nie wszystkie cykle obejmujące inter-
potrafię niczego dobrze zrobić"), nawet akcję i wsparcie społeczne są negatywne.
gdy istnieją wyraźne zewnętrzne przyczy- W swojej książce Przywiązanie, brytyjski
ny ich problemów (Peplau, Russell i Heim, psycholog John Bowlby (1969) postawił te-
1979). Na przykład, student, który właśnie zę, że dzieci, z którymi rodzice stworzyli
zmienił college i nie ma samochodu, aby bezpieczny związek, są później lepiej przy-
odwiedzać starych przyjaciół, może całko- gotowane do życia i lepiej radzą sobie ze
wicie pominąć w rozważaniach swoją trud- stresem. Może się tak dziać z tej przyczyny,
ną sytuację i uznać, że jest samotny tylko że osoby, które miały bezpieczną relację
dlatego, iż inni uważają go za osobę nie- z matką, są lepiej przygotowane do pozy-
atrakcyjną i nudną. skiwania wsparcia społecznego. W jednym
Zamiast zapraszać do siebie znajomych z podłużnych badań obserwowano grupę
lub wychodzić do miejsc, w których groma- dzieci od niemowlęctwa aż do wieku kilku-
dzą się ludzie, samotni studenci starają się nastu lat (Shulman, Elicker i Sroufe, 1994).
radzić sobie ze swoją izolacją przy użyciu W porównaniu z dziećmi, których relacje
nieskutecznych metod, takich jak jedzenie, z matką były pozbawione bezpieczeństwa,
zażywanie narkotyków lub oglądanie telewi- dzieci o bezpiecznym wzorcu przywiązania
zji (Paloutzian i Elłison, 1982). Kiedy już do matki wykazywały później lepsze umie-
znajdą się w towarzystwie innych osób, czę- jętności w postępowaniu z rówieśnikami.
sto zachowują się tak, że zrażają do siebie Tak więc ci, których potrzeby są najmniej-
ludzi: mogą za dużo mówić o sobie, często sze, mogą mieć najmniej kłopotów z ich zas-
zmieniać temat, zadawać zbyt mało pytań pokojeniem. W rozdziale ósmym zajmiemy
dotyczących rozmówcy lub nadmiernie się się rolą przywiązania w związkach roman-
odsłaniać przed osobami, które nie są samot- tycznych.
ne (Jones, Hobbs i Hockenbury, 1982; Sola- Gdy dzieci mają około kilkunastu lat, ro-
no, Batten i Parish, 1982). dzice odkrywają, że ich próby zapewnienia
Dodatkowo sprawę pogarsza fakt, że oso- wsparcia emocjonalnego często spotykają się
by samotne mają nierealistycznie wysokie z odrzuceniem. Nastolatki coraz częściej po-
wymagania zarówno wobec siebie, jak i wo- szukują wsparcia u rówieśników, zamiast
bec innych (Rawlins, 1992). Po rozmowie u rodziców (Aseltine, Gore i Colten, 1994).
samotni studenci oceniają samych siebie Tendencja ta nasila się w college'u (Fraley
i innych bardziej negatywnie i wykazują i Davis, 1997). Poczucie samotności u stu-
mniejsze zainteresowanie ponownym spotka- dentów college'ów nie ma związku z jako-
niem niż osoby, które mają wielu znajomych ścią ich kontaktów z rodzicami - tu pomóc
(Duck, Pond i Leatham, 1994; Jones, Free- im mogą tylko przyjaciele (Cutrona, 1982;
mon i Goswick, 1981; Jones, Sansone i Hełm, Davis, Morris i &aus, 1998).
1983). Na podstawie licznych badań, Warren Z drugiej strony, rodzicielskie wsparcie
Jones i jego współpracownicy (1985) sformu- nie jest bez znaczenia, nawet dla studen-
łowali wniosek, że „samotne jednostki są tów. Osoby, które utrzymują ciepłe i dające
pochłonięte sobą, słabo reaktywne, niewrażli- wsparcie relacje z rodzicami, rzadziej by-
we, negatywnie nastawione i nieskuteczne wają w złym nastroju i mają lepsze oceny -
w kontaktach z obcymi" (s. 223). Nawet a w tych obszarach pomoc przyjaciół wyda-
wówczas, gdy ich partner w rozmowie do- je się nieskuteczna (Cutrona, Cole, Colange-
brze je ocenia, osoby samotne kończąc roz- lo, Assouline i Russell, 1994; Davis i in.,
mowę, mają wrażenie, że kiepsko im poszło 1998). Tak więc, jeśli pewnego dnia znaj-
(Christensen i Kashy, 1998). dziesz się w roli rodzica nastolatka, który
odrzuca twoje życzliwe próby wsparcia, to dzonych jako pierwsze z kolei i u osób za-
zapewne najlepiej mu pomożesz, podtrzy- leżnych. Osoby o dużej potrzebie intymno-
mując swoją propozycję. Jeśli znajdujesz się ści szczególnie umiejętnie nakłaniają in-
po drugiej stronie, dla twojego zdrowia nych do udzielenia im wsparcia. Co więcej,
i szczęścia najlepiej będzie (nie wspomina- pewne sytuacje (takie, jak bezosobowe za-
jąc już o średniej ocen), jeśli przyjmiesz ro- grożenie lub izolacja społeczna) zwiększają
dzicielską ofertę. potrzebę wsparcia, podczas gdy inne (na
przykład sytuacja zakłopotania) tłumią pra-
gnienie, by zwrócić się o pomoc do innych.
Wreszcie, niektórzy ludzie bezwiednie lub
PODSUMOWANIE celowo działają w sposób, który sprawia,
że nie otrzymują tej pomocy, której potrze-
Kto i kiedy poszukuje wsparcia społecz- bują. Teraz zajmiemy się kolejnym celem
nego? Potrzeba wsparcia emocjonalnego tworzenia związków: gromadzeniem in-
szczególnie silnie ujawnia się u osób uro- formacji.

CEL: GROMADZENIE INFORMACJI


prócz ramion (użytecznych, bo można Jednak gdy chodzi o rzeczywistość społecz-

O się na nich oprzeć), ludzie mają rów-


nież głowy, pełne przydatnych fak-
tów, pomysłów i różnorodnych opinii. Jeśli
ną (na przykład: „Czy jestem sympatycz-
ny?"), opinie innych ludzi są wszystkim, co
naprawdę się liczy. W latach 60. i 70. stały
się modne „grupy spotkaniowe" (Rogers,
chcesz się szybko dowiedzieć, jak naprawić
cieknący kran, obszyć strzępiącą się nogaw- 1970). Celem tych grup były bezpośred-
kę lub ugotować pyszny sos do spaghetti, to nie i szczere „spotkania" z innymi ludźmi,
przyjaciel lub sąsiad może być bardziej przy- w trakcie których można odrzucić codzienne
datny niż książka z biblioteki. A kiedy łączy- maski i dzielić się szczerymi wrażeniami
my nasze intelekty, grupowe IQ często idzie o sobie nawzajem, a także odkrywać prawdę
w górę (Wegner, 1987). Ludzie pracujący ra- 0 sobie. W jednym z typowych ćwiczeń
zem z przyjaciółmi często lepiej sobie radzą członkowie grupy dzielili się na pary i opo-
z różnymi zadaniami, poczynając od zapa- wiadali sobie o pierwszym wrażeniu na te-
miętywania słów, a kończąc na rozwiązy- mat partnera - zarówno pozytywnym, jak
waniu złożonych problemów (Andersson 1 negatywnym. Psycholog humanistyczny
i Roennberg, 1997; Zajonc i Hartup, 1997). Carl Rogers, czołowy propagator grup spot-
Jednym z powodów, dla których przyjaciele kaniowych, uważał, że najważniejszymi naj-
tak dobrze razem pracują, jest fakt, iż mają bardziej pożytecznym celem tych grup nie
oni wspólne podstawy wiedzy i ogólnie le- jest li tylko sprawienie, by jej członkowie
piej sobie radzą z „odczytywaniem" uczuć „dobrze się czuli", lecz by otrzymali praw-
i intencji drugiej osoby (Colvin, Vogt i Ickes, dziwe sprzężenie zwrotne dotyczące tego,
1997). jak są spostrzegani przez innych. Według
Kontakty społeczne mogą dostarczać Rogersa kluczem do zdrowia psychicznego
wielu informacji na temat świata fizycznego jest tworzenie prawdziwych i szczerych rela-
oraz strategii rozwiązywania problemów. cji, w ramach których można się dzielić swo-
imi uczuciami bez lęku przed odrzuceniem. wielokrotnie zwracał się do Hoovera o pouf-
James Pennebaker i współpracownicy zdo- ne i nieoficjalne informacje na temat swoich
byli wiele dowodów na to, że sama moż- przeciwników.
liwość omówienia z innymi nieprzyjem-
nych doświadczeń może mieć dobroczyn-
ny wpływ na zdrowie (np. Pennebaker, Bar-
ger i Tiebout, 1989; Pennebaker, Hughes
PORÓWNANIA SPOŁECZNE
i 0'Heeron, 1987). ISYAAPATIA DO LUDZI
Oprócz informacji na nasz temat, ludzie
mogą być również źródłem informacji o in- PODOBNYCH DO NAS
nych ludziach. Choć J. Edgar Hoover mówił
o żonie Franklina D. Roosevelta i jej przyja- W rozdziale trzecim wspomnieliśmy o kla-
ciołach rzeczy zdecydowanie niepochlebne, sycznej teorii porównania społecznego Leo-
prezydent Roosevelt utrzymywał z nim przy- na Festingera (1954). Według niej, ludzie
jazną relację. Dlaczego? Prawdopodobnie odczuwają potrzebę oceny swoich opinii
dlatego, że Hoover był cennym źródłem in- i zdolności, a często najlepszym na to sposo-
formacji zarówno o przyjaciołach, jak i wro- bem jest porównanie się z innymi. Na niek-
gach, ponieważ uwielbiał plotki. Roosevelt tóre pytania dotyczące naszych zdolności (na
przykład, czy potrafimy przebiec
milę w pięć minut) można znaleźć
odpowiedź w świecie fizycznym.
Jednakże aby znaleźć odpowiedzi
na wiele pytań dotyczących na-
szych zdolności i opinii musimy
się zwrócić do innych. Czy w swo-
im związku z dziewczyną (chłopa-
kiem) zachowujesz się nierozsąd-
nie? Czy inni spostrzegają cię jako
osobę przyjazną, czy wrogą? Czy
twoje poglądy na temat aborcji
i kary śmierci są racjonalne, czy też
przynoszą ci opinię ekscentryka?
Teoria Festingera opierała się na
dodatkowym założeniu: jesteśmy
motywowani, aby porównywać na-

PODOBIEŃSTWO A PRZYJAŹŃ
Wyniki wielu badań sugerują, że lubimy
ludzi, którzy są do nas podobni fizycznie,
mają zbliżone poglądy i zainteresowania,
a także te same nawyki. Lubimy towarzyst-
wo osób podobnych do nas częściowo
dlatego, że wzmacnia ono nasze przekona-
nia i postawy.
sze poglądy i zdolności raczej z osobami po- nku, jaką dodaję do pizzy, nie spowoduje to
dobnymi niż niepodobnymi do nas. Jeśli przewartościowania przeze mnie całego mo-
chcesz się dowiedzieć, czy jesteś dobrym jego życia. Jeśli natomiast podważysz moje
podwórkowym graczem w koszykówkę, to poglądy religijne lub polityczne, może to
porównywanie się z zawodnikami NBA by- zdestabilizować podstawowe założenia, na
łoby bez sensu. Odpowiednią grupą porów- których opieram się w codziennym życiu.
nawczą są inni gracze z twojego podwórka. Nie wszyscy jesteśmy jednakowo przy-
I podobnie, jeśli jesteś liberalnym demokra- ciągani przez osoby podobne do nas i odrzu-
tą, który chce się dowiedzieć, czyjego poglą- cani przez odmienne. Biografowie zauważa-
dy na temat aborcji i kary śmierci są rozsąd- ją, że Eleonora Roosevelt lubiła otaczać się
ne, to nie będziesz szukał informacji ludźmi o różnych poglądach (przypomnij
zwrotnej u członków Amerykańskiej Partii sobie, że ta zamożna, biała protestantka
Nazistowskiej, lecz raczej u innych demo- anglosaskiego pochodzenia przyjaźniła się
kratów. Ten aspekt teorii Festingera miał z „Czarnymi, Żydami i nieokrzesanymi mło-
ogromny wpływ na jeden z najlepiej zbada- dymi komunistami"). Edgar Hoover wręcz
nych problemów psychologii społecznej przeciwnie, nie tolerował różnic poglądów
- wzajemnej atrakcyjności osób podobnych i wolał się otaczać „potakiwaczami" oraz
do siebie ,(Byrne, 1971; Tan i Singh, 1995). osobami o bardzo zbliżonych do jego włas-
Motywacja pozyskiwania informacji od nych przekonaniach i zwyczajach oraz po-
innych jest częściowo powodowana potrzebą dobnym pochodzeniu (Gentry, 1991). Przy-
dokładnej informacji. Jednakże, jak zauważy- jaciel Hoovera, Clyde Tolson, miał nie tylko
liśmy w rozdziale trzecim, większość nas bardzo podobne poglądy, zbliżoną osobo-
chce, by informacja była osłodzona przysło- wość i pełne zaangażowania podejście do
wiową łyżką miodu, szukamy więc takich pracy, lecz był też opisywany jako „niezrów-
wiadomości, które poprawiają nam samopo- nany potakiwacz".
czucie lub potwierdzają nasz obraz świata
(Baumeister, 1998; Sedikides, 1993). Choć
podobni do nas inni są szczególnie predesty- OSOBA:
nowani do udzielania nam dokładnej infor-
macji na nasz temat, to nasza wzajemna LUDZIE, KTÓRZY SIĘ
atrakcyjność częściowo wynika z faktu, iż ta-
kie osoby częściej się z nami zgadzają, co po-
ZWIERZAJĄ I Cl,
prawia nam samopoczucie (Clore i Byrne, KTÓRZY TEGO NIE ROBIĄ
1974; Orive, 1988). I przeciwnie, zwykle ne-
gatywnie reagujemy na informacje pochodzą- Twoi znajomi zapewne różnią się skłonno-
ce od osób, które się z nami nie zgadzają (Ro- ścią do zasięgania informacji u innych. Wy-
senbaum, 1986). Częściowo atrakcyjność daje się, że niektórzy ludzie potrzebują zda-
osób podobnych wynika z przewidywania, że nia innych, aby podjąć właściwą decyzję,
będą nas one lubiły bardziej niż inni (Condon podczas gdy inni są zadowoleni, działając sa-
i Crano, 1988). Częściowo też wynika z tego, modzielnie. I podobnie, podczas gdy część
że osoby takie potwierdzają nasze poglądy na ludzi chętnie dzieli się informacjami na swój
temat świata i nas samych (Pittman, 1998). temat, inni wolą ich nie ujawniać. Kluczo-
Zgodność w kwestiach kontrowersyj- wym aspektem przyjaźni jest właśnie zwie-
nych jest dla przyjaźni ważniejsza niż podo- rzanie się - ujawnianie intymnych informa-
bieństwa w mniej istotnych sprawach (Clore cji na swój temat (Harvey i Omarzu, 1997).
i Byrne, 1974). Jeśli skrytykujesz ilość czos- Wzajemne zwierzanie się jest tak istotne, że
osoby zupełnie obce mogą się czuć jak bliscy niepoprawnego awanturnika, osoba o dużej
przyjaciele już po pół godzinie wzajemnego potrzebie akceptacji może mu powiedzieć, że
ujawniania osobistych informacji (Aron, jest uznawany za osobę o nietuzinkowych po-
Melinat, Aron, Vallone i Bator, 1997). Ogól- glądach. Zapewne osoby o dużej potrzebie ak-
nie, ludzie, którzy bardziej się odkrywają, są ceptacji dobrze zrozumiały zasadę, iż ludzie
bardziej lubiani; często można skłonić in- generalnie nie lubią posłańców przynoszą-
nych, aby nas polubili, po prostu odsłaniając cych złe wieści (Rosen i Tesser, 1970).
się przed nimi (Collins i Miller, 1994). Jed- Patrząc z perspektywy odbiorcy, ludzie
nakże ludzie bardzo się różnią skłonnościa- o wysokim poziomie niepokoju społecznego
mi do zwierzania się. Kobiety częściej niż częściej negatywnie interpretują sprzężenie
mężczyźni dzielą się informacjami na swój zwrotne, które otrzymują od innych (Pozo,
temat (Dindia i Allen, 1992). Carver, Wellens i Scheier, 1991): „Powie-
O czym rozmawiają mężczyźni, podczas działa, że mam niezwykłą fryzurę - jasne!
gdy kobiety odsłaniają przed sobą intymne Na pewno uważa, że wyglądam jak dzi-
szczegóły osobistych związków? Jeśli od- wak!". Takie osoby mogą interpretować ne-
powiedziałeś, że o polityce i sporcie, to utralne informacje jako złe wieści, zwłaszcza
prawdopodobnie słyszałeś niejedną rozmo- gdy dotyczą one ich samych.
wę między mężczyznami (Aries i Johnson, Niechęć niektórych ludzi do wysyłania
1983; Rawlins, 1992). Różnica w treści roz- negatywnych informacji niekiedy nie ograni-
mów jest tak wyraźna, że ludzie mogą z du- cza się do samej cenzury. Aby unikać spra-
żą dozą pewności odróżnić rozmowę prowa- wiania innym przykrości, ludzie czasem po
dzoną przez dwie kobiety od rozmowy prostu wymyślają coś przyjemniejszego. In-
dwóch mężczyzn, nawet jeśli usunięto z nich nymi słowy, kłamią. Więcej kłamstw pada
wszystkie bezpośrednie wskazówki. Badacz, z ust osób, które są towarzyskie, skłonne do
który odkrył to zjawisko, podsumował je stosowania manipulacji i bardzo się przejmu-
stwierdzeniem: „Dziewczyny nie rozmawia- ją wrażeniem, jakie wywierają na innych.
ją o samochodach" (Martin, 1997). Być mo- Jak mówiliśmy wcześniej, niektóre codzien-
że wyższy poziom zwierzeń wśród kobiet ne kłamstwa mają służyć innym („Powie-
tłumaczy rezultaty badań, które omówimy za działam koleżance, że wczoraj świetnie się
chwilę, a z których wynika, że kobiety utrzy- bawiłam u niej na imprezie"); inne służą nam
mują bardziej satysfakcjonujące związki samym („Skłamałem, żeby się wydawać
międzyludzkie niż mężczyźni. szczery"). Ludzie manipulujący innymi oraz
Inne czynniki osobiste wpływają na to, jak ci, których związki są chronicznie słabe, czę-
ludzie odbierają informacje i jak wysyłają je ściej niż pozostali stosują kłamstwa służące
do innych (DePaulo i Kashy, 1998; Kenny im samym (Kashy i DePaulo, 1996).
i DePaulo, 1993). Na przykład, ludzie o du-
żej potrzebie akceptacji społecznej częściej
wysyłają do innych pozytywne informacje SYTUACJA:
(Crowne i Marlowe, 1964). Zamiast poinfor-
mować Marka, że jego koledzy uważają go za NIEPEWNOŚĆ
I PODOBIEŃSTWO DO INNYCH
ZWIERZANIE SIĘ Czy pewne sytuacje zwiększają potrzebę
Dzielenie się intymnymi informacjami na swój szukania innych jako źródeł informacji?
temat. Zgodnie z teorią porównań społecznych, mo-
tywacja do porównywania z innymi włas-
nych opinii, umiejętności lub reakcji będzie nują się z innymi, którzy są do nich podob-
się zwiększać, jeśli czujemy się niepewnie ni - dlatego, że dzielą z nimi wspólny los al-
w poważnej sprawie (West i Wicklund, 1980). bo mają analogiczne zainteresowania lub
Nie ma potrzeby poszukiwania i sprawdzania zbliżoną osobowość (Gump i Kulik, 1997;
u innych informacji, które już znamy (czy Miller i Zimbardo, 1966). Jednakże najno-
w tym roku pierwszy dzień świąt Bożego wsze badania sugerują, że ludzka potrzeba
Narodzenia wypada 25 grudnia?), lub które porównywania się z podobnymi sobie ma
nas nie obchodzą (czy w 1992 roku zbiory ograniczenia. Kiedy sprawa jest dla nas bar-
fasoli były większe w Turcji, czy w Iranie?). dzo ważna, wolimy afiliować z tymi, którzy
Ponadto pewne okoliczności wzbudzają wię- mogą nam udzielić dokładnych informacji,
kszą niepewność od innych. niezależnie od tego, czy są do nas podobni,
czy też nie. Na przykład, pacjenci oczekują-
cy na operację wszczepienia bypassów wo-
NIEPEWNOŚĆ
leli przebywać na sali z pacjentem, który już
Wyniki wielu badań potwierdzają wcześniej- przebył taką operację, niż z innym oczeku-
sze założenie teoretyczne, że sytuacje zwię- jącym znajdującym się w tej samej sytuacji
kszające niepewność potęgują również pra- (Kulik i Mahler, 1990). I podobnie, studen-
gnienie dokonywania porównań społecz- ci spodziewający się wstrząsu elektryczne-
nych. Na przykład, pogłoski (podobne do go twierdzili, że woleliby czekać razem
tych o czarownicach w Salem w 1692 roku) z kimś, kto już to przeszedł, gdyby roz-
roznoszą się szybciej, gdy wydarzenie, któ- mowa z nim była dozwolona (Kirkpatrick
rego dotyczą, jest ważne, a potwierdzone i Shaver, 1988).
wiadomości - trudne do zdobycia (Allport Głównym celem afiliacji w sytuacjach
i Postman, 1947). W jednym z eksperymen- poważnie zagrażających jest często jasność
tów badających niepewność i afiliację jego poznawcza: jeśli zależy od tego ich dobro-
uczestnicy stanęli wobec groźby bolesnego stan, ludzie nie są zainteresowani afiliacją po
wstrząsu elektrycznego. Części z nich poka- to, by się dowiedzieć, czy ich reakcje są
zano wykresy fizjologiczne informujące, jak „społecznie poprawne"; chcą natomiast zdo-
na podobny wstrząs reagowały osoby badane być tak dużo przydatnych informacji, jak to
wcześniej. Inni obserwowali własne reakcje, tylko możliwe (Kulik, Mahler i Earnest,
a pozostałym nie udzielono żadnych informa- 1994). Ten tok rozumowania odzwierciedla
cji (Gerard i Rabbie, 1961). Kiedy studenci jeszcze jeden wyjątek od reguły głoszącej,
sądzili, że wiedzą, jak reagowali inni badani, że ludzie wolą afiliację z podobnymi so-
przejawiali mniejszą skłonność do afiliacji bie. Kiedy ludzie chcą wyciągnąć właściwe
niż wówczas, gdy mieli informacje dotyczą- wnioski na dany temat, niekiedy postanawia-
ce jedynie własnych reakcji lub gdy nie dys- ją porównać się z osobami całkowicie od
ponowali żadnymi informacjami. Potwierdza nich różnymi (Goethals i Darley, 1977; Rec-
to tezę, iż w sytuacji lęku nasza motywacja do kman i Goethals, 1973). Czy większość stu-
afiliacji częściowo wypływa z chęci porów- dentów college'ów woli muzykę Brahmsa,
nania własnych reakcji z reakcjami innych. Sinatry, Hendrixa czy Pearl Jam? Jeśli zapy-
tasz o to osobę podobną do ciebie, jej pogląd
będzie obarczony tymi samymi błędami, co
PODOBIEŃSTWO
twój własny. Z drugiej strony, jeśli ktoś cał-
Inne badania potwierdzają drugą tezę teorii kiem od ciebie różny zgodzi się z twoją
porównań społecznych, głoszącą, że ludzie opinią, to możesz być bardziej pewny swo-
w sytuacji niepewności najchętniej porów- ich wniosków.
pletna nieznajomość greki. Moje niedociągnięcia w tej
dziedzinie nie wywołują u mnie poczucia porażki. Gdy-
INTERAKCJA: bym miał „pretensje" do bycia lingwistą, byłoby dokład-
BŁĄD POZYTYWNOŚCI nie odwrotnie (1907, s. 310).

I PODTRZYMANIE Aby uniknąć porównań, mogących wy-


woływać zazdrość u osób, z którymi utrzy-
DOBREJ SAMOOCENY mujemy długotrwałe relacje, do mistrzostwa
opanowaliśmy tworzenie subtelnych rozróż-
Nasze poszukiwania informacji wchodzą nień stopnia ważności. W badaniu Tessera
w interesujące interakcje z koncepcją Ja. i Campbella mąż i żona, oboje profesorowie
Jennifer Campbell i Abe Tesser (1985) twier- nauk politycznych, byli zaskoczeni pyta-
dzą, że jednym z ważnych celów interakcji niem, czy nie mają trudności z porównania-
społecznych jest utrzymanie pozytywnej oce- mi społecznymi wynikającymi z faktu, iż
ny samego siebie. Z perspektywy ich teorii oboje zajmują się tą samą dziedziną. „Wcale
podtrzymywania samooceny, porównywa- nie zajmujemy się tą samą dziedziną - pod-
nie się z podobnymi osobami może być bro- kreślali. — Jedno z nas zajmuje się stosunka-
nią obosieczną. Jeśli osoba jest do ciebie po- mi międzynarodowymi, podczas gdy drugie
dobna i odniosła sukces, to możesz „świecić - politologią porównawczą!" Znaczenie suk-
jej odbitym blaskiem" (Cialdini i in., 1976; cesów innych ludzi dla naszej samooceny
Hirt, Zillman, Erickson i Kennedy, 1992). jest więc złożoną interakcją bliskości, jaka
Mówiąc: „Mój brat właśnie zdobył nagrodę nas z nimi łączy, z ważnością (dla nas sa-
w konkursie literackim!", subtelnie sugeru- mych) dziedziny, której ich sukces dotyczy.
jesz, że ty również jesteś częścią rodziny ge- Z ostatnich badań wynika, że ignorowa-
niuszy. Jednakże jeśli wspaniałe osiągnięcia nie informacji będącej rezultatem selektyw-
danej osoby dotyczą dziedziny, którą uważasz nych porównań społecznych, może być źró-
za swoją specjalność, może to spowodować, dłem szczęścia. Sonja Lyubomirsky i Lee
że będziesz niezadowolony z własnych doko- Ross (1998) odkryli, iż chronicznie nieszczę-
nań (Beach i in., 1998). Jeśli, na przykład, lu- śliwi studenci Uniwersytetu Stanforda rozsąd-
bisz myśleć o sobie jako o pisarzu, sukces bra- nie reagowali na informacje wynikające z po-
ta może zwrócić twoją uwagę na fakt, że sam równań społecznych. Jak pokazuje rycina 7.5,
nigdy nie zdobyłeś żadnej nagrody. Campbell podnosili ocenę własnych umiejętności roz-
i Tesser (1985) zauważyli, że w związku wiązywania anagramów, gdy ich wyniki były
z tym ludzie wolą się porównywać do innych, lepsze niż partnera, i obniżali ją, gdy jego wy-
których osiągnięcia są duże i podobne do ich niki były lepsze. Szczęśliwi studenci również
własnych, ale nie większe. podwyższali samoocenę, gdy poszło im lepiej
Campbell i Tesser zauważyli też, że nie niż kolegom, jednak gdy koledzy ich prześci-
przeszkadza nam, jeśli widzimy, iż ktoś jest gali, wówczas ignorowali sprzężenie zwrotne
od nas lepszy w dziedzinie, której nie uzna- i mimo to podnosili własną samoocenę.
jemy za najważniejszą dla naszego pojmo-
wania samych siebie. Jak zauważył pionier
psychologii, William James:
PODSUMOWANIE
Ja, który w chwili obecnej skupiłem się wyłącznie na
psychologii, czuję się zdruzgotany, jeśli ktoś wie o niej Niekiedy nasze dążenie do kontaktów z in-
więcej ode mnie. Nie przeszkadza mi jednak moja kom- nymi wynika z faktu, iż mogą się oni z nami
Ignorowanie informacji pochodzącej
z porównań społecznych
W jednym z badań studenci oceniali swoje
umiejętności rozwiązywania anagramów przed tym
i po tym, jak obserwowali innego studenta, który
radził sobie lepiej lub gorzej od nich. Osoby
nieszczęśliwe podwyższały samoocenę po pokonaniu
przeciwnika i obniżały po porażce. Osoby szczęśliwe
również podwyższały samoocenę po zwycięstwie,
jednak robiły to także wtedy, gdy ich przeciwnik
osiągnął lepszy wynik.

RYCINA 7.5

podzielić ważnymi informacjami. Jednak nie cji; wolimy też otrzymywać informacje
każdy z nas chce się dzielić wszystkimi od osób podobnych do nas. Niechętnie
zdobytymi przez siebie informacjami przez odbieramy informacje o tym, że ktoś inny
cały czas. Niektórzy ludzie w rozmowach odnosi sukcesy w dziedzinie, którą uważamy
udzielają innym więcej osobistych informa- za kluczową dla naszej samooceny, zwłasz-
cji o sobie; kobiety są generalnie bardziej cza gdy ta osoba jest naszym bliskim przyja-
chętne do zwierzeń niż mężczyźni. W sytua- cielem. Osoby chronicznie szczęśliwe wyda-
cjach, w których czujemy się niepewnie, ją się nie dostrzegać informacji o tym, że
zwracamy się do innych, szukając informa- ktoś inny radzi sobie lepiej niż one.

CEL:ZDOBYCIEWYSOKIEGOSTATUSU
leonora Roosevelt i Edgar Hoover mieli

E
wrocie do Waszyngtonu, już we wrześniu awansowano
jedną wspólną cechę - cechę, która spra- go na sekretarza biura, a następnie, w roku 1930 na in-
wiała, że żadne z nich nie chciałoby spektora. W1931 roku został zastępcą dyrektora [a na-
mieć drugiego za przyjaciela. Oboje mieli stępnie] w 1947 przydzielono mu stanowisko stworzo-
ogromną władzę polityczną - tak ogromną, ne specjalnie dla niego - współdyrektora (Gentry, 1991,
że porażki lub sukcesy wielu ludzi zależały s.190).
od nich. Na przykład, karierze Clyde'a Tol-
sona w FBI bardzo się przysłużyła jego przy- Kariera Tolsona dobrze ilustruje powie-
jaźń z Edgarem Hooverem: dzenie: „Liczy się nie to, co umiesz, ale ko-
go znasz". Ludzie zajmujący najwyższe po-
Błyskawiczny awans Clyde'a Tolsona nie miał prece- zycje społeczne są często bardzo świadomi
densu w historii Biura. Mianowany agentem specjalnym tej zależności. Młody Franklin Delano Roo-
w kwietniu 1928 roku, został wysłany do Bostonu do sevelt (wówczas reprezentant stanowy,
swojej pierwszej (i ostatniej) sprawy w terenie. Po po- mieszkający w Albany), choć nie został wy-
ZRZESZANiE SIEW CELU
PODWYŻSZENIA POZYCJI SPOŁECZNEJ
Ludzie często próbują podnosić swój status poprzez
skojarzenie z ważnymi, znanymi osobistościami.

brany delegatem, pojechał na konwencję


Demokratów w 1912 roku i „pracował
nad tłumem", budując swoją pozycję ja-
ko największego zwolennika Woodrowa
Wilsona w stanie Nowy Jork. Kiedy Wil-
son zdobył nominację swojej partii, a na-
stępnie wygrał wybory prezydenckie,
Roosevelta przeniesiono na bardzo wpły-
wowe stanowisko zastępcy sekretarza
Marynarki Wojennej. Po przeprowadz-
ce do Waszyngtonu Eleonora zaczęła
wspomagać karierę Franklina, nawiązu-
jąc przyjaźnie z członkami wpływowych
rodzin:

[...] Poświęcała niemal każde popołudnie na nud-


ne „wizyty", które stały się już tradycją. Zostawia-
ła swoje wizytówki pod drzwiami lub u żon mini-
strów, sędziów Sądu Najwyższego, kongres-
menów. Nie było ani jednej żony, którą by ominę-
ła... Spotykała się ze wszystkimi, szukając poten-
cjalnych przyjaciół i sprzymierzeńców, robiła
szczegółowe notatki o wszystkich kontaktach i in-
formowała o nich Franklina Delano Roosevelta
(Cook, 1992, s. 207).
łecznej mogą torpedować osiągnięcie celu
Nie tylko mieszkańcy Waszyngtonu na- bycia lubianym. Jak ujął to Oscar Wilde:
wiązują więzi społeczne, by podwyższyć „Ludzie wybaczą ci wszystko, oprócz sukce-
swój status. Ten sam rodzaj związków obser- su". Oczywiście, jak już zauważyliśmy, oma-
wujemy u wszystkich naczelnych (deWaal, wiając teorię podtrzymywania samooceny,
1989). Pozycja społeczna w stadzie szym- słowa Wilde'a są słuszne tylko wtedy, gdy
pansów, podobnie jak u ludzi, wiąże się ze twój sukces źle wpłynie na innych. Sprzyja-
„znajomościami". Pozycje na szczycie hie- my sukcesom tych, którzy są wobec nas lo-
rarchii są często zajmowane przez grupę jalni, oraz tych, którzy są z nami związani,
przyjaciół, którzy - działając razem - są ponieważ ich zwycięstwa działają również
w stanie pokonać najsilniejszego i najbar- na naszą korzyść. Z drugiej strony, pociąga-
dziej dominującego pojedynczego szym- ją nas ludzie silni, z którymi związek może
pansa. być dla nas korzystny, podobnie jak Franklin
Zbyt gorliwe wysiłki zmierzające do i Eleonora Roosevelt dążyli do związków
osiągnięcia wyższego szczebla drabiny spo- z członkami waszyngtońskiej elity. Teraz
zajmiemy się tym, jak ludzie starają się osią-
gnąć równowagę pomiędzy swą skłonnością
do dominacji a byciem sympatycznym w re- PŁEĆ
lacjach z innymi.
Różnice w przyjaźniach kobiet i mężczyzn

Elizabeth Read była adwokatem i przyjaciół-


OSOBA: ką Eleonory Roosevelt. Była również wyso-
POTRZEBA INTYMNOŚCI ko postawioną działaczką Ligi Kobiet-Wy-
borców. Co tydzień przeglądała raporty
I POTRZEBA WŁADZY Kongresu i pisała do opiniotwórczego pisma
City, State, and Nation [Miasto, Stan i Na-
Jak powiedzieliśmy już wcześniej, badacz ród]. Pomimo swego głębokiego zaangażo-
motywacji Dan McAdams (1985) twierdził, wania w sprawy polityczne, tak pisała w li-
że naszymi związkami z innymi kierują dwa ście do innej przyjaciółki:
główne motywy: motyw intymności (potrze-
ba bycia blisko z innymi) oraz motyw wła- [...] nie doszłyśmy jednak do ważnego pytania: czy waż-
dzy (potrzeba wpływania na innych). Jego niejsza jest sprawa, czy związki z innymi ludźmi? [...].
badania wykazały, iż ludzie zorientowani na Jestem głęboko przekonana, że ważniejsze są te ostat-
intymność tworzą inne związki niż ludzie zo- nie [...]. Mogłabym walczyć pół wieku o słuszną sprawę
rientowani przede wszystkim na władzę. i czuć, że moje życie jest zbyt jałowe i puste. Jeśli czło-
Osoby o dużej potrzebie intymności tworzą wiek ma to szczęście, że spotyka inną istotę ludzką,
związki, w których mogą okazywać swoje wartą poświęcenia, to właśnie to -jeśli nie nastąpiła ja-
uczucia, słuchają tego, co ma do powiedze- kaś katastrofa lub nie woła nas żadna nagląca sprawa
nia partner, oraz są gotowi oddać mu władzę. -jest najważniejsze na świecie... (Cook, s. 298).
Natomiast ludzie o dużej potrzebie władzy
tworzą raczej związki, w których potwier- Przekonanie Elizabeth Read, iż bliskie
dzają poczucie własnej wartości oraz okazu- związki z ludźmi są dla niej ważniejsze od
ją swe zdolności i pewność siebie. kariery, której poświęciła całe swoje życie,
Nie znaczy to, że osoby zorientowane na ilustruje typową różnicę między kobietami
władzę nieustannie rywalizują z innymi. a mężczyznami. Rozmowy ze studentami
W porównaniu z osobami o małym pragnie- college'ów ujawniły, że mężczyźni są bar-
niu władzy, osoby takie łatwiej przypomina- dziej skłonni opierać swoją jednostkową toż-
ją sobie przypadki, gdy komuś pomogły. samość na rozwoju kariery, podczas gdy toż-
McAdams zauważa jednak, że nawet ta po- samość kobiet opiera się łącznie na karierze
moc może być formą demonstrowania wła- oraz bliskich związkach z ludźmi (Maines
dzy („Daj, naprawię ci tę kosiarkę".). Co i Hardesty, 1987). Porównanie wyników
więcej, pomaganie innym może być skutecz- wielu badań dotyczących przyjaźni ujawnia,
nym sposobem robienia kariery, jak dowio- że te różnice pojawiają się już we wczesnych
dły losy F. D. Roosevelta, wspomagającego latach życia (Rawlins, 1992). Wśród nasto-
kampanię Woodrowa Wilsona, czy Clyde'a latków przyjaźnie dziewcząt są bardziej in-
Tolsona lojalnego wobec Edgara Hoovera. tymne i wymagające zaangażowania niż
Skłonność do łączenia przyjaźni z dążeniem przyjaźnie chłopców; również samooce-
do uzyskania wysokiego statusu występuje na dziewcząt jest ściślej związana z posia-
częściej u mężczyzn. Przyjrzyjmy się bliżej daniem bliskiej przyjaciółki (Townsend,
temu zjawisku. McCracken i Wilton, 1988).
Przyjaźnie dojrzewających chłopców są że bardziej bezpośrednio okazują swoim
mniej intymne i częściej polegają na rozmo- przyjaciołom, że ich doceniają (Carli, 1989;
wach o działaniach, takich jak sporty oparte Hali i Halberstadt, 1986; Helgeson, Shaver
na rywalizacji (Martin, 1997; Shulman, La- i Dyer, 1987). Mężczyźni bardziej przej-
ursen, Kalman i Karpovsky, 1997). W inte- mują się tym, że przyjaciele będą z nich
rakcjach z rodzicami dorastający chłopcy szydzić, jeśli sami nie poradzą sobie z drob-
częściej rozmawiają o karierze i nauce, pod- nymi trudnościami (Bruder-Mattson i Ho-
czas gdy dziewczęta - o przyjaciołach i prob- vanitz, 1990). Mężczyźni, starając się roz-
lemach rodzinnych. Nastoletnie dziewczęta wiązać problemy w związkach romantycz-
okazują sobie więcej czułości; nastoletni nych, częściej przejawiają racjonalne i bez-
chłopcy utrzymują raczej związki instrumen- namiętne podejście (Kelley i in., 1978).
talne, w których główny nacisk położony jest Na przykład, częściej wypowiadają zdania
na działanie. Również w college'u kobiety są w rodzaju „Nie przejmuj się tym tak" lub
ściślej związane z przyjaciółmi niż mężczyź- „To nie jest aż takie ważne". Mężczyźni
ni (Wheeler, Reis i Nezlek, 1983). Być może w swoich relacjach kładą też większy na-
w wyniku tych różnic, studentki college'ów cisk na hierarchię społeczną niż kobie-
mają więcej przyjaciół niż studenci (Nezlek, ty (McWilliams i Howard, 1993). Ten opis
1993). W późniejszym życiu mężczyźni zdecydowanie lepiej pasuje do Edgara
utrzymują więcej relacji ze współpracowni- Hoovera niż do Eleonory Roosevelt.
kami, a kobiety - z osobami spoza pracy (Ra- Podsumowując, relacje mężczyzn są bar-
wlins, 1992). dziej nacechowane potrzebą hierarchii i in-
Anita Barbee i jej współpracownicy strumentalizmem — składnikami dążenia do
(1993) zauważyli jeszcze jeden skutek różni- wysokiego statusu, podczas gdy kobiety kła-
cy w sposobie, w jaki przyjaźnią się męż- dą większy nacisk na wsparcie emocjonalne
czyźni i kobiety. Ponieważ tradycyjna kobie- i intymność. W efekcie mężczyźni w swoich
ca rola życiowa wymaga m.in. okazywania związkach otrzymują więcej szacunku, a ko-
troskliwości i wyrażania uczuć, kobietom biety - czułości. Czy w tej sytuacji może dzi-
łatwiej jest udzielać wsparcia społecznego wić, że obie płci bardziej sobie cenią przyjaź-
i o nie zabiegać. Tymczasem mężczyźni, któ- nie z kobietami?
rych rola społeczna opiera się na osiągnię-
ciach i niezależności, mają większe kłopoty
ze zdobyciem potrzebnego wsparcia społecz-
nego i emocjonalnego, choć mogą być lepsi SYTUACJA:
w udzielaniu wsparcia instrumentalnego (ta-
kiego, jak pomoc koledze w naprawie samo-
WYRAZISTOŚĆ POZYCJI
chodu). SPOŁECZNEJ I PIĘTNUJĄCE
Wyniki wielu innych badań potwierdza-
ją tezy Barbee dotyczące różnic płciowych SKOJARZENIA
w odniesieniu do wsparcia społecznego.
Kobiety, na przykład, są zwykle bardziej Jakie okoliczności mogą pobudzać pragnie-
ugodowe, wykazują więcej empatii, spraw- nie afiliacji z innymi w celu zdobycia pozy-
niej komunikują się niewerbalnie oraz ła- cji społecznej? Kiedy pozycja ta jest wyrazi-
twiej radzą sobie z interakcjami w grupach sta, na przykład w miejscu pracy, ludzie
społecznych (Eagly i Wood, 1991). Kobie- powinni się starać nawiązywać relacje z oso-
ty uśmiechają się częściej od mężczyzn, są bami o wyższej pozycji. Z drugiej strony,
bardziej uważne i przyjazne od nich, a tak- kiedy ta osoba ma cechy, które mogłyby do-
POLITYCY TWORZĄ SOJUSZE, BY ZDOBYĆ
I UTRZYMAĆ WŁADZĘ „Przepraszam, muszę już lecieć... Ach,
doktorze Zilstein, zauważyłem pana identy-
fikator. Czytałem wszystkie pana książki,
prowadzić do napiętnowania przez skojarze- jestem pod wrażeniem...". Gdy ludzie pra-
nie z nią, ludzie będą się raczej starali unikać cujący w różnego rodzaju instytucjach od-
związków z nią. powiadali na pytania dotyczące „politycz-
nych" układów w ich pracy, często wymie-
niali nawiązywanie znajomości z osobami
„PODPINANIE SIĘ" POD OSOBY
0 silniejszej pozycji jako sposób narobienie
0 WYSOKIEJ POZYCJI kariery (Allen, Madison, Porter, Renwick
Troska o pozycję w relacjach społecznych 1 Mayes, 1979). Podobnie jak Clyde Tolson
jest bardziej widoczna, gdy istnieje wyraź- i inni pracujący w FBI „potakiwacze" schle-
na hierarchia. I rzeczywiście, związki inter- biali Edgarowi Hooverowi, członkowie róż-
personalne w miejscu pracy częściej są bu- nego rodzaju organizacji zgadzają się
dowane zgodnie z pozycją społeczną (Kan- z przełożonymi w nadziei, że w ten sposób
ter, 1977). Studenci ostatnich lat uczestni- zjednają sobie ich przychylność (Greenberg
czący w spotkaniach zawodowych wyraź- i Baron, 1993; Liden i Mitchell, 1988).
nie obserwują irytującą skłonność ich roz- To pragnienie nawiązywania przyjaźni
mówców do przerywania kontaktu wzro- z osobami o wyższym statusie jest szczegól-
kowego, aby przeczytać identyfikatory mi- nie silne w kulturach zorientowanych na po-
jających ich osób. Rozmowa ze studentem zycję społeczną, takich jak Japonia. W jed-
często zostaje przerwana w pół zdania: nym z badań pracownicy biurowi w dwóch
przedsiębiorstwach - amerykańskim i japoń- rażali chęć zaprzyjaźnienia się z Bobem, sły-
skim - mieli uszeregować pracowników fir- sząc, że urodził się tego samego dnia, co oni,
my według ich pozycji oraz wskazać, kogo i że studiuje to samo - jednak tylko wów-
z nich lubią. Amerykanie obdarzali sympatią czas, gdy jego przyjaciel, Jim, był heterosek-
przede wszystkim osoby o podobnym statu- sualny. Kiedy Jim był homoseksualistą, stu-
sie, podczas gdy Japończycy - osoby o wyż- denci uważali, że z Bobem nie łączy ich
szej pozycji społecznej (Nakao, 1987). wiele i nie wykazywali zainteresowania
przyjaźnieniem się z nim.
W pewnym sensie zjawisko to jest prze-
ODCINANIE SIĘ OD PIĘTNUJĄCYCH ciwieństwem „świecenia odbitym blaskiem"
SKOJARZEŃ (nagłaśniania swoich związków z osobami,
Z drugiej strony, istnieją dowody na to, iż lu- które odniosły sukces), opisanego w rozdzia-
dzie niekiedy starają się zerwać więzy spo- le czwartym. C. R. Sny der, MaryAnne Las-
łeczne, które mogłyby szkodzić ich inte- segard i Carol Ford (1986), aby zbadać zja-
resom. Na przykład, w jednym z badań wisko dystansowania się, podzielili uczest-
uczestniczący w nim studenci „przypadko- ników eksperymentu na małe grupy, które
wo" słyszeli rozmowę dwóch przyjaciół miały wspólnie pracować nad rozwiązaniem
- „Boba" i „Jima" (Neuberg, Smith, Hof- problemu intelektualnego. Po skończonym
fman i Russell, 1994). Niekiedy obaj męż- zadaniu informowano ich, że nie udało im się
czyźni byli heteroseksualni; innym razem, wykonać zadania (osiągnęli wynik gorszy od
Bob był przedstawiany jako osoba hetero- 70% osób w ich wieku), albo że wywiązali
seksualna, a Jimjako gej. Niektórym studen- się z niego świetnie (wynik lepszy od 90%
tom powiedziano, że Bob (heteroseksualista) osób w ich wieku). Następnie mówiono im:
jest do nich podobny — urodził się tego same- „Przy wyjściu jest pudełko z odznakami wa-
go dnia i uczy się na tym samym wydziale. szej drużyny, jeśli chcecie, możecie je no-
Innych poinformowano, że jest on osobą sić". W porównaniu z grupą, która nie otrzy-
o wysokiej pozycji społecznej (członkiem re- mała żadnej informacji na temat wyniku
prezentacji olimpijskiej i przewodniczącym zadania, studenci przekonani, że ich druży-
towarzystwa dobroczynnego). Studenci wy- na przegrała, o wiele rzadziej chcieli nosić

Odcinanie się od porażek


W jednym z eksperymentów studenci
dowiadywali się, że ich drużyna spisała się
albo wspaniale, albo bardzo słabo.
W porównaniu z grupą, która nie otrzymała
żadnej informacji o wykonanym zadaniu,
studenci przekonani o porażce swojej
drużyny zdecydowanie rzadziej chcieli nosić
jej odznakę.

RYCINA 7.6
plakietkę (patrz rycina 7.6). Badacze wyjaś- cie i wolą spędzać czas z innymi kobietami
niają to zjawisko teorią równowagi Heide- (McWilliams i Howard, 1993). Kobiety uwa-
ra (1958), którą omawialiśmy w rozdziale żają przyjaźnie z innymi kobietami za bar-
piątym, a która głosi, iż ludzie kontrolują dziej znaczące i satysfakcjonujące niż relacje
swoje związki w celu utrzymania stałego z mężczyznami (Reis, Senchak i Solomon,
(najchętniej pozytywnego) obrazu własnej 1985). Jak wspomnieliśmy wcześniej, ko-
osoby. biety okazują przyjaciołom uznanie w bar-
dziej bezpośredni sposób. Mężczyźni nie są
tak bezpośredni (Helgeson, Shaver i Dyer,
1987). Kobiety wysyłają liścik z podzięko-
INTERAKCJA: waniami, pisząc w nim: „Naprawdę świetnie
DĄŻENIE DO ZDOBYCIA się bawiłam! Cieszę się, że jesteś moją przy-
jaciółką! Spotkajmy się w następny piątek!".
WYSOKIEGO STATUSU Mężczyźni mówią: „Nie mogę patrzeć, jak
się męczysz z tym uderzeniem. Umówmy
JAKO ZAGROŻENIE się w piątek na golfa, pokażę ci, jak to robi
DLA WSPARCIA mistrz!". Trudno się więc dziwić, że w sytu-
acjach stresowych obie płci szukają towarzy-
SPOŁECZNEGO stwa kobiet. Jest to przykład na to, jak osoba
zmienia sytuację. Typowy dla mężczyzn na-
Jak zauważyliśmy wcześniej, między moty- cisk na pozycję społeczną i rywalizację czę-
wem uzyskania wsparcia emocjonalnego sto prowadzi do tego, iż tworzą oni sobie in-
a motywem zdobycia statusu poprzez przy- ne (i dające mniej wsparcia) środowisko
jaźń może wystąpić wewnętrzny konflikt. społeczne niż kobiety.
Zebrano pewną liczbę dowodów na to, że łą-
czenie pracy i zabawy może na długą metę
prowadzić do zniszczenia sieci wsparcia
społecznego danej osoby. Na przykład, stu-
PODSUMOWANIE
denci o silnej motywacji często rozmawiają
z przyjaciółmi o szkole. Ponieważ przyjacie- Jednym z motywów, dla których dążymy
le w ograniczonym stopniu interesują się do utrzymywania kontaktów z innymi, jest
twoim dążeniem do sukcesu, może to być chęć zdobycia wysokiego statusu. Niektó-
sposób na to, by stracić przyjaciół. Słabiej rzy ludzie odczuwają silną potrzebę wła-
zmotywowani studenci tworzą silniejsze sie- dzy; w relacjach mężczyzn motywacja wła-
ci wsparcia społecznego, częściowo dzięki dzy odgrywa większą rolę niż w związkach
rozmowom o sprawach, które bardziej inte- interpersonalnych kobiet. W sytuacji, gdy
resują ich przyjaciół (Harlow i Cantor, hierarchia społeczna jest wyraźna, ludzie
1994). szukają przyjaciół, którzy mogą podwyż-
Fakt, iż mężczyźni mają w ciągu całego szyć ich pozycję. Dążenie do podwyższenia
życia bardziej hierarchiczne i instrumentalne pozycji społecznej w relacjach może
podejście do przyjaźni sprawia, że są oni zmniejszyć otrzymywane wsparcie spo-
mniej pożądanymi kandydatami na przyja- łeczne; szczególnie mężczyźni wykazują
ciół. Wyjaśnia to intrygujące zjawisko przy- skłonność do tworzenia światów społecz-
jaźni męsko-damskich. Jak się okazuje, męż- nych zorientowanych na status, jednak nie
czyźni cenią sobie towarzystwo kobiet, ale zapewniają im one takiego wsparcia jak
kobiety nie zawsze odwzajemniają to uczu- światy budowane przez kobiety.
CEL: WYMIANA KORZYŚCI MATERIALNYCH
yobraź sobie, że żyjesz w małej gru- (Caporeal, 1997; Sedikides i Skowronski,

W pie ludzi gdzieś w środku południo-


woamerykańskiej dżungli, tysiąc lat
temu. Wyobraź sobie, że w tym miejscu nie-
1997). Badania nad wieloma współczesnymi
plemionami łowiecko-zbierackimi ujawnia-
ją, że jeśli ich członkowie nie wymieniają
kiedy żywności jest w bród, czasem jednak między sobą dóbr i usług, to mogą zginąć
trudno ją zdobyć. Dziś miałeś szczęście i zło- (Hill i Hurtado, 1993).
wiłeś sześciokilogramową rybę. Czy zacho- Łowcy z plemienia Ache, zamieszkujący
wasz ją dla siebie i najbliższej rodziny, czy dżungle Paragwaju, miewają bardzo zmien-
raczej podzielisz się z grupą? Przez większą ne szczęście w codziennych polowaniach.
część historii gatunku ludzkiego nasi przod- Niekiedy udaje im się wrócić do domu z wię-
kowie żyli w takich właśnie małych grupach kszą ilością żywności, niż byliby w stanie
zjeść; innym razem wracają z niczym. Gdy-
by mężczyzna upolował dziką świnię i za-
chował ją tylko dla siebie i rodziny, wię-
WYMIANA KORZYŚCI MATERIALNYCH kszość mięsa zmarnowałaby się (w głębi
Po udanym polowaniu Indianie hojnie dzielą się zdobyczą, paragwajskiej dżungli nie ma zamrażarek).
licząc na to, że w przyszłości wspólplemieńcy odwdzięczą się Gdyby zaś polowanie się nie powiodło, my-
im tym samym. Dzięki temu wszyscy mają większe szansę śliwy i jego rodzina cierpieliby głód. Zamiast
przetrwania.
więc kierować się filozofią skrajnego indy- szem nauki, źródłem komplementów, partne-
widualizmu, myśliwi, którym się poszczęści- rem do tenisa oraz gospodarzem szalonych
ło, dzielą się zdobyczą z pozostałymi rodzi- imprez, na których świetnie się bawisz. Ty
nami. Przy tym dzielą się hojnie - oddają możesz przysparzać mu takich samych ko-
współziomkom pełne 90% zdobyczy. W za-
mian za tę hojność, sąsiedzi podzielą się z ni-
mi, gdy szczęście się od nich odwróci. Wy- RÓWNOŚĆ
mieniając w ten sposób zasoby materialne, Stan rzeczy, w którym korzyści i koszty danej osoby
grupa buduje wzajemną „polisę ubezpiecze- są proporcjonalne do korzyści i kosztów jej part-
niową", chroniącą przed głodem (Hill i Hur- nera/partnerki.
tado, 1993).
Ponieważ dzielenie się zasobami jest tak
ważne, wszystkie społeczeństwa stworzyły
silne reguły określające, kto z kim i czym się WYMIANA SPOŁECZNA
dzieli (Haslam, 1997). Teraz zajmiemy się Wymiana korzyści w obrębie relacji społecznych.
tymi regułami.

rzyści, poza imprezami, ale za to pożyczasz

PODSTAWOWE REGUŁY mu samochód, kiedy jego stary gruchot jest


jak zwykle w naprawie.
WYMIANY SPOŁECZNEJ Teraz przygotuj listę kosztów, jakie obaj
ponosicie w związku z waszą relacją. Twoje
koszty mogą obejmować chwile, kiedy przy-
Choć zapewne nie dzieliłeś się z sąsiadami jaciel przeszkadza ci w nauce głupimi żarta-
i przyjaciółmi upolowaną zwierzyną, to jed- mi, bezlitośnie pokonuje cię na korcie, po-
nak większość nas często wymienia korzyś- życza często samochód i krytykuje twoje
ci (zasoby) materialne, włączając w to ro- kolejne dziewczyny. Koszty twojego przyja-
bienie zakupów, świąteczne obiady czy ko- ciela mogą obejmować: poczucie, że jest
leżeńskie informacje o wolnych miejscach mniej zdolny, gdy na egzaminie dostajesz
pracy. Wymiana dóbr i usług jest tak ważna lepsze oceny od niego; przygnębienie, gdy
dla życia społecznego, że część psycholo- po raz kolejny ogrywasz go w tenisa, i twoje
gów uważa, że stanowi ona rdzeń naszych zdenerwowanie, gdy spóźni się choćby pięć
relacji z innymi ludźmi (np. Foa i Foa, minut na spotkanie. Jeśli twój bilans zysków
1980). i strat jest zbliżony do jego, to wasz związek
Jedna z bardzo ważnych teorii przyjaźni jest zrównoważony. Jeżeli jednak czujesz,.że
zakłada, że przyciągają nas przede wszyst- on zyskuje więcej na waszej przyjaźni, to bę-
kim relacje oparte na równości, czyli takie, dziesz się czuł wykorzystywany. Jeśli zaś to
w których twoje korzyści i koszty związane ty dostajesz więcej, możesz czuć, że go wy-
z tą relacją są porównywalne z zyskami korzystujesz.
i kosztami twojego partnera (np. Hatfield,
Traupmann, Sprecher, Utnę i Hay, 1985).
Aby zrozumieć, na czym polega równość,
CZTERY RODZAJE WYMIANY
wybierz sobie przyjaciela i sporządź listę ko- SPOŁECZNEJ
rzyści, jakie każdy z was czerpie z tej relacji. Równość nie jest jedyną formą wymiany
Twoje korzyści mogą polegać na tym, że społecznej w związkach interpersonalnych.
przyjaciel jest dla ciebie dobrym towarzy- Alan Fiske (1992) wyróżnił cztery modele
TABELA 7.3
Modele wymiany społecznej

Model relacji Reguły wymiany Przykład relacji opartej


społecznych na tej zasadzie

Wspólnotowa Wszyscy członkowie opartej na współzależności grupy Bardzo zżyta rodzina


korzystają z jej zasobów i oczekują od siebie
nawzajem troski i opieki.

Hierarchiczna Jednostki stojące wyżej w hierarchii mają prawo Oddział wojskowy


do lojalności, szacunku oraz posłuszeństwa;
jednostki stojące niżej mają prawo do ochrony,
doradztwa i przywództwa.

Równości Nikt nie dostaje więcej od pozostałych; ludzie wykonują Dzieci biorące udział
zadania po kolei, rozdzielając wszystko równo między w letnim obozie
siebie i odwzajemniają przysługi.

Bilansu Jednostki dokonują wymiany zgodnie z racjonalnie Klient - sprzedawca


pojętym interesem własnym, korzystając z dóbr
i usług proporcjonalnie do własnego wkładu, oraz
dążąc do zrobienia najkorzystniejszego „interesu".

relacji społecznych. Każdy z nich charakte- według tej zasady: najpierw każdy dostaje po
ryzuje się innym zestawem reguł wymiany sajgonce i miseczce zupy słodko-kwaśnej,
społecznej (patrz tabela 7.3). nikt nie zaczyna jeść drugiego dania, zanim
W relacjach wspólnotowych wszyscy wszyscy nie skończą pierwszego. Ostatnia
członkowie grupy korzystają ze wspólnych zasada, relacja bilansu, jest formą wymiany,
zasobów, sięgając do nich, gdy czegoś po- w której to, ile otrzymuje każdy z uczestni-
trzebują, i dokładając do nich, gdy inni są ków, jest proporcjonalne do tego, ile włożył.
w potrzebie. Rodziny często dzielą się we- Jeśli kelner dobrze nas obsłużył, to oczekuje
dług tej reguły. W relacjach hierarchicznych wysokiego napiwku, a skoro ty słono zapła-
dobra są rozdzielane w zależności od pozycji ciłeś za swój posiłek, oczekujesz, że otrzy-
w grupie. Na przykład w przedsiębiorstwie masz to, za co zapłaciłeś - wspaniałe dozna-
dyrektor otrzymuje wyższą niż inni pensję, nia smakowe. Relacja bilansu jest zbliżona
ma osobistą sekretarkę, miejsce na parkingu do wymiany opartej na równości.
oraz może przychodzić do pracy i wychodzić Jak wskazuje ten nieco złożony opis spo-
z niej o dowolnej porze. Relacja równości łecznej wymiany, w różnych sytuacjach
oznacza wymianę, w której nikt nie może do- i różnych relacjach z innymi ludzie działają,
stać więcej od innych. Przyjaciele jedzący opierając się na odmiennych zasadach. For-
obiad w chińskiej restauracji często działają ma wymiany jest uzależniona od tego, kto
RELACJA WSPÓLNOTOWA
Rodzaj relacji społecznej, w której członkowie grupy
wspólnie korzystają z zasobów grupy, biorąc to,
czego potrzebują, i dając, gdy potrzebują tego inni.

RELACJA HIERARCHICZNA
Rodzaj relacji społecznej, w której zasoby są roz-
dzielane w zależności od pozycji w grupie.

RELACJA RÓWNOŚCI
Rodzaj relacji społecznej, w której każda osoba
otrzymuje dokładnie tyle samo, ile pozostałe.

Gdy dostajemy więcej - albo mniej


RELACJA BILANSU - niż zasłużyliśmy
Rodzaj relacji społecznej, w której to, co otrzymuje Bram Buunk i jego koledzy odkryli, że ludzie
każdy uczestnik, jest proporcjonalne do tego, ile o silnej orientacji na wspólnotę nie martwią się,
wniósł do wymiany społecznej w relacji. gdy korzystają z relacji bardziej lub mniej niż ich
partnerzy. Osoby o słabej orientacji na wspólnotę
doświadczają negatywnych uczuć, jeśli
uczestniczy w interakcji, oraz jakiego jest korzystają z wymiany w za dużym
ona rodzaju. Teraz zajmiemy się niektórymi lub za małym stopniu.
czynnikami osobistymi i sytuacyjnymi, któ- iftMo.-Buunkiin., 1993.
re mają na to wpływ.
RYCINA 7.7

OSOBA: inni, częściowo zależy od jej podejścia do


INDYWIDUALNE RÓŻNICE wymiany (Buunk, Doosje, Jans i Hopstaken,
1993; Clark, Ouellette, Powell i Milberg,
W ORIENTACJI 1987). Ludzie zorientowani na wspólnotę
NA WSPÓLNOTĘ skłonni są wierzyć, że wszyscy uczestnicy
relacji powinni dać to, co konieczne, by zas-
pokoić potrzeby innych. Osoby o niskiej
Pomyśl o ludziach, których znasz. Zapewne orientacji na wspólnotę mają bardziej „ryn-
są wśród nich tacy, którzy wciąż „kalkulują", kowe" poglądy - uważają, iż to, co dajemy
licząc to, ile dali innym i ile od nich dostali? innym, powinno odpowiadać temu, co od
Wydaje się, że to, czy dana osoba przejmuje nich otrzymujemy. Rycina 7.7 przedstawia
się faktem, iż dzięki wymianie społecznej wyniki badań Brama Buunka i współpra-
odnosi korzyści większe lub mniejsze niż cowników (1993), wskazujące, że ludzie
o słabej orientacji na wspólnotę (zorientowa- i dziecka jest dobrym przykładem relacji
ni „rynkowo") czują się najlepiej, gdy ich re- wspólnotowej: matka zwykle dostarcza
lacje są oparte na równości, a są niezadowo- dziecku wszystkiego, czego ono potrzebu-
leni, gdy dostają za mało lub za dużo. Osoby je, nie prowadząc bilansu zysków i strat, by
o silnej orientacji na wspólnotę przeciwnie, w razie czego wyrzucić potomka na ulicę, je-
nie odczuwają dyskomfortu, jeśli równowa- śli ten „interes" okaże się dla niej zbyt kosz-
ga pomiędzy tym, co dostają, i co dają, jest towny.
zachwiana. Co więcej, wydają się zadowolo- Wyniki wielu badań potwierdzają zasad-
ne nawet wówczas, gdy wkładają w związek ność rozróżnienia między relacjami wspól-
więcej, niż otrzymują. notowymi a relacjami opartymi na wy-
Tak więc osoby zorientowane na wspól- mianie. Na przykład, gdy dzieci dzielą się
notę przykładają mniejszą wagę do dokład- dobrami z przypadkowymi znajomymi, robią
nego obliczania zysków i strat w relacjach to na zasadzie bilansu - otrzymanie dóbr
społecznych. Jak przekonamy się za chwilę, zależy od tego, czy się na nie zasłużyło. Gdy
orientacja na wspólnotę jest cechą nie tylko jednak dzielą się z przyjaciółmi, są bardziej
poszczególnych jednostek, lecz również skłonne rozdzielać dobra równo między sie-
określonych relacji i pewnych sytuacji spo- bie (zasada równości), przykładając mniej-
łecznych. szą wagę do tego, na co kto zasłużył (Pataki,
Shapiro i Clark, 1994). Ludzie pozostający
w długotrwałych związkach lub chcący takie
związki zbudować przestają rejestrować do-
SYTUACJA: bra, którymi dzielą się z partnerem. Zwra-
RELACJE WSPÓLNOTOWE cają za to większą uwagę na to, czego on
potrzebuje (Clark, Mills i Corcoran, 1989;
A BLISKOŚĆ Mills i Clark, 1994).

Czy istnieją pewne szczególne okoliczno- BLISKOŚĆ


ści, w których jesteśmy bardziej lub mniej
skłonni zwracać uwagę na korzyści i koszty Inna prosta zasada głosi, że najczęściej wy-
utrzymywania naszych związków? Omówi- mieniamy dobra z osobami, z którymi ta wy-
my teraz dwie takie okoliczności - typ rela- miana jest łatwa. Jednym z czynników redu-
cji oraz wzajemną bliskość uczestników. kujących koszt wymiany jest bliskość fi-
zyczna. Jeśli jest mi potrzebna szklanka cu-
kru lub zabrakło mi jednego jajka, o wiele
RELACJE WSPÓLNOTOWE prościej jest pożyczyć je od sąsiada, niż iść
Margaret Clark i Judith Mills oraz ich współ- dwie przecznice dalej do osoby, którą znam
pracownicy stworzyli rozróżnienie pomię- bliżej. Ta sama zasada obowiązuje, jeśli chcę
dzy relacjami wspólnotowymi a relacjami kogoś zaprosić na partyjkę szachów lub na
opartymi na wymianie (np. Clark i Chris- pizzę.
man, 1994; Clark, Mills i Corcoran, 1989). Badania prowadzone w ciągu kilku dzie-
Relacje oparte na wymianie zbudowane są sięcioleci dowiodły istnienia bardzo silnej
na zyskach (nagrodach) i korzyściach osiąg- reguły bliskość-atrakcyjność. Głosi ona, że
niętych w przeszłości lub tych, których dana najczęściej wybieramy sobie przyjaciół spoś-
osoba spodziewa się w przyszłości. Związki ród ludzi, z którymi pracujemy lub którzy
wspólnotowe natomiast są oparte na wspól- mieszkają w pobliżu. Klasyczne badanie
nej trosce o wzajemne dobro. Relacja matki przyjaźni, przeprowadzone w domu studen-
ckim, wykazało, że gdy proszono responden-
tów o podanie imienia osoby, którą lubią naj-
bardziej z mieszkańców całego budynku, INTERAKCJE:
zwykle był to student z sąsiedniego poko-
ju (Festinger, Schachter i Back, 1950). Nie
WYMIANA SPOŁECZNA ZALEŻY
działo się tak dlatego, że ludzie ci posta- OD TEGO, KTO JEST
nowili mieszkać blisko przyjaciół - miesz-
kańcy akademika zostali przydzieleni do W POBLIŻU
pokoi losowo. W innym badaniu okazało
się, że studenci szkoły policyjnej częściej Zauważyliśmy już, że reguły wymiany spo-
zawiązywali przyjaźnie z kolegami, których łecznej są różne w różnych relacjach. Inne re-
nazwisko zaczynało się od tej samej litery guły obowiązują wśród krewnych, inne wśród
(Segal, 1974). Dlaczego? Otóż studentom przyjaciół, a jeszcze inne wśród nieznajor
mych. Reguły te wchodzą również w interak-
cje z kulturą. Poproszeni o ocenę grupy niez-
REGUŁA BLISKOŚĆ-ATRAKCYJNOŚĆ najomych, studenci zarówno chińscy, jak
Skłonność do zawierania przyjaźni z tymi, którzy i amerykańscy opierali się na równości, dosto-
z nami pracują lub mieszkają blisko nas. sowując oceny do jakości pracy. Gdy ocenia-
na grupa składała się z przyjaciół, Ameryka-
nie wciąż przywiązywali pewną wagę do
przydzielano miejsca w klasie i w sypial- zasług, podczas gdy Chińczycy zmienili zasa-
niach według listy alfabetycznej, więc dę i oceniali wszystkich jednakowo, niezależ-
większość czasu spędzali oni w towarzy- nie od zasług (Leung i Bond, 1984). Skąd bie-
stwie osób, których nazwiska zaczynały się rze się ta różnica? Jedna z hipotez wyjaś-
tą samą, lub sąsiadującą z nią w alfabecie, niających tę zmianę w regule wymiany, mówi
literą. że Chińczycy tradycyjnie spędzają więcej
Sąsiedzi są atrakcyjni nie tylko dlatego, czasu z rodziną oraz wśród przyjaciół z są-
że interakcja z nimi mało kosztuje, lecz siedztwa. Oznacza to, że ta różnica między-
również dlatego, że są nam lepiej znani. Lu- kulturowa nie wynika z faktu, iż Amerykanie
dzie są zwykle raczej ostrożni wobec no- i Chińczycy mysią w różny sposób, ale z fak-
wych bodźców, włączając w to ludzkie twa- tu, że ich grupy przyjaciół są zbudowane na
rze, podczas gdy częste spotkania zwykle innych zasadach. Potężny wpływ tego, kto
prowadzą do sympatii (Bornstein, 1989; Za- jest w pobliżu, na reguły wymiany, omawia-
jonc, 1968). Istnieją jednak wyjątki od tej my poniżej, w części „Kultura".
reguły. Jeśli, na przykład, nasza reakcja na
kogoś jest silnie negatywna, to sam fakt
częstych spotkań raczej nie spowoduje, że
go polubimy (Grush, 1976). Jeżeli ktoś
ma diametralnie różne niż ty poglądy poli- KULTURA
tyczne, to częstsze rozmowy z nim będą ci
zapewne jedynie przypominały o tych róż-
Czy relacje międzyludzkie sq różne
nicach. w kulturze Zachodu i w innych kulturach?
Jednak oprócz tego, że dobrze ich zna-
my, sąsiedzi mają jeszcze jedną zaletę. Fi- Iris ma osiem lat. Razem z rodzicami i pię-
zyczna bliskość sprawia, że bardzo łatwo ciorgiem rodzeństwa mieszka w chatce kry-
następują codzienne wymiany społeczne. tej trzciną, w małej wiosce w Papui Nowej
Gwinei. Jej dziadkowie mieszkają w chacie w kulturze zachodniej. We współczes-
stojącej kilka metrów dalej, a rodzina ojca nym środowisku miejskim można już ni-
_ w kilku sąsiednich domach. Swoich kuzy- gdy więcej nie spotkać poznanej przed
nów nazywa braćmi i siostrami, bawi się chwilą osoby; wielu twoich obecnych
z nimi codziennie. Każdego dnia rodzina przyjaciół kiedyś się wyprowadzi i prze-
dzieli się jedzeniem z krewnymi, jeszcze bar- staniecie się widywać, i nawet małżeń-
dziej zacieśniając łączące ich więzi. Iris w ra- stwo może być tymczasowym epizodem.
mach zabawy opiekuje się dziećmi swoich W małej, zagubionej w dżungli rolniczej
krewnych. Wie, że gdy dorośnie, wyjdzie za społeczności związki pomiędzy jej człon-
mąż za jednego z dalszych krewnych, miesz- kami trwają całe życie.
kającego w sąsiedniej wsi. 3. Relacje w zurbanizowanych społeczeń-
Erika mieszka wraz z rodzicami i młod- stwach zachodnich są raczej indy widuali-
szym bratem na przedmieściach jednego ze styczne; relacje w społeczeństwach tra-
szwedzkich miast, liczącego około miliona dycyjnych są raczej kolektywne. Związki
mieszkańców. Jej rodzina jest tu od dwóch z przygodnie poznanymi osobami (na
lat i dziewczynka ma już kilku przyjaciół na przykład ze współpasażerem w samolo-
osiedlu, ale wie, że oni też często się przepro- cie), z dobrymi przyjaciółmi i między ko-
wadzają, więc mogą stracić kontakt ze sobą. chankami są relacjami jeden do jednego,
Erika odwiedza dziadków ze strony mamy a ich forma jest determinowana przez
mniej więcej sześć razy w roku, a rodziców osobowości, postawy, przekonania i pra-
ojca, jedyną ciotkę i dwóch kuzynów - dwa gnienia dwóch zaangażowanych jedno-
razy do roku. Jest jedną z dziewięćdziesię- stek. W małej społeczności forma zwią-
ciorga drugokłasistów w swojej szkole. Po zku z sąsiadami i krewnymi zależy od
zajęciach jeździ na lekcje muzyki do centrum grupy, do której należą jej uczestnicy;
miasta, gdzie spotyka koleżanki mieszkające ponadto relacje te nie są izolowane,
w odległości wielu kilometrów od jej domu. lecz funkcjonują w sieci innych wzajem-
Kiedy dorośnie, chce studiować medycynę nie powiązanych relacji, które łącznie
na uniwersytecie i być może zamieszkać za określają grupę jako całość.
granicą (Tietjen, 1994).
Różnice.w życiu społecznym Eriki i Iris Tradycyjne społeczeństwo charakteryzu-
ilustrują trzy zasadnicze rozróżnienia zapro- je zespół cech, które zniechęcają do dobro-
ponowane przez psychologów międzykultu- wolnych, tymczasowych i indy widualistycz-
rowych: Fathali Moghaddama, Donalda Tay- nych relacji. Część z nich jest pochodną
lora i Stephena Wrighta (1993): postępu cywilizacji. Mieszkaniec małej wio-
ski w Nepalu może być oddalony o „zaled-
1. Relacje w społeczeństwach zachodnich wie" 20 mil od potencjalnego przyjaciela
są zwykle dobrowolne; związki w społe- w sąsiedniej wsi, ale by je pokonać, musiał-
czeństwach tradycyjnych są częściej na- by iść na piechotę górskim szlakiem, a droga
rzucone. Jak mówi przysłowie: „Przy- w jedną stronę zajęłaby mu cały dzień. Z dru-
jaciół się wybiera, rodziny - nie". W spo- giej strony, dla osoby mieszkającej w No-
łeczeństwach rolniczych lub wioskach wym Jorku dotarcie do przyjaciela w odleg-
w dżungli wybór jest niewielki. Znajomi łym o 20 mil New Jersey lub Connecticut
ograniczają się do członków rodziny oraz oznacza tylko krótką jazdę pociągiem, a od-
grupy plemiennej lub religijnej. wiedziny w Bostonie lub Waszyngtonie
2. Związki międzyludzkie w kulturach tra- - godzinny lot samolotem. W czasie, który
dycyjnych są bardziej trwałe i ciągłe niż nepalskiemu wieśniakowi zajmie pokonanie
20 mil, nowojorczyk mógłby odwiedzić w rozdziale drugim, przedkładają dobro gru-
przyjaciela mieszkającego w Los Angeles, py nad interes jednostki i wyżej cenią współ-
Seattle czy nawet Londynie, i to z dużo zależność niż niezależność (Hsu, 1983; Trian-
mniejszym wysiłkiem. Telefony, faxy i ek- dis, 1994). Tymczasem społeczeństwa indy-
spresowa poczta sprawiają, że współczes- widualistyczne, takie jak społeczeństwa USA
nym mieszkańcom miast o wiele łatwiej jest czy Kanady, kładą większy nacisk na prawa
utrzymywać kontakty z ludźmi w innych oś- jednostki, wolność, równość i osobistą nieza-
rodkach miejskich na całym świecie. leżność (Hofstede, 1980; Triandis, 1994).
Innym źródłem różnic w relacjach są od- Powody, dla których współczesne społe-
mienne normy dotyczące indywidualizmu czeństwa zurbanizowane, takie jak USAi Ka-
i kolektywizmu. Społeczeństwa zoriento- nada, są relatywnie bardziej indywiduali-
wane kolektywistycznie, jak opisywaliśmy to styczne i mniej kolektywistyczne, mogą wy-
nikać z typów relacji charakteryzujących te
mobilne i bardzo demokratyczne społeczeń-
stwa. Gdy jednostka zawiera jedynie krótko-
WIELOPOKOLENIOWA RODZINA trwałe znajomości, z wieloma ludźmi, wów-
Psycholodzy badający związki międzyludzkie zazwyczaj sku- czas wymiana dóbr oparta na zasadach ryn-
piali się na krótkoterminowych, dobrowolnych relacjach kowych jest bardziej uzasadniona, niż gdy
charakterystycznych dla wielkich miast. Jednakże psy- sieć powiązań obejmuje głównie bliskich
cholodzy zajmujący się badaniami międzykulturowymi pod- członków rodziny.
kreślają, że dla większości wiejskich społeczności na całym
świecie bardziej typowe są niedobrowolne związki rodzinne. Opisywane przed chwilą badania dowo-
Być może wykształceni na wyższych uczelniach naukowcy, dzą, że to, w czyim towarzystwie spędza-
mieszkający w największych miastach Europy i Stanów my większość czasu, wpływa na nasze
Zjednoczonych, stracili kontakt z najpowszechniejszym ogólne oczekiwania dotyczące wymiany
rodzajem związków międzyludzkich.
społecznej. Rzeczywiście, ludzie mieszkają- czują się źle w sytuacji, gdy nadmiernie
cy w odległych rejonach górzystej Monta- lub niedostatecznie korzystają z wymiany,
ny, w przeciwieństwie do mieszczuchów oraz dążą do relacji, w których wymiana jest
z Nowego Jorku czy Montrealu, są o wiele mniej więcej zrównoważona. Osoby tworzą-
mniej mobilni, a tym samym spędzają dużo ce związki oparte na zasadach wspólnoto-
więcej czasu z członkami bliższej i dalszej wych kierują się regułami opartymi na
rodziny oraz z sąsiadami. potrzebach. Częściej zaprzyjaźniamy się
Nawet w dużych miastach relacje z krew- z osobami mieszkającymi w pobliżu, między
nymi mogą odgrywać o wiele większą rolę innymi dlatego, że łatwiej jest z nimi wymie-
niż dotychczas zakładano. Typowy mieszka- niać korzyści materialne. Wreszcie, ludzie
niec amerykańskiej metropolii, pytany o oso- kierują się odmiennymi zasadami w wymia-
by, z którymi utrzymuje bliskie stosunki, nach z różnymi ludźmi oraz w różnych kul-
wciąż wymienia krewnych - innych niż mał- turach. Tabela 7.4 podsumowuje czynniki
żonek i dzieci (Moghaddam i in., 1993). Po- wpływające na te i inne cele omówione w ni-
nadto kontakty z krewnymi utrzymują czę- niejszym rozdziale.
ściej kobiety niż mężczyźni. Podczas gdy
tylko 16% amerykańskich mężczyzn wymie-
niło członków rodziny jako swoich powier- RAZ JESZCZE:
ników, uczyniło tak aż 69% kobiet (Koma- UWIELBIANA KOBIETA I MĘŻCZYZNA,
rovsky, 1964).
Wiedza, że różne relacje opierają się na
KTÓRY JEJ NIENAWIDZIŁ
różnych regułach wymiany, jest bardzo
istotna dla zrozumienia społecznej psycho- Czy badania nad afiliacją i przyjaźnią mo-
logii przyjaźni. Wczesne badania w tej dzie- gą nam dostarczyć wskazówek pomocnych
dzinie były prowadzone głównie w labo- w rozwiązaniu zagadki wzajemnej antypatii
ratoriach położonych w dużych ośrodkach pomiędzy Eleonorą Roosevelt a Edgarem
uniwersyteckich i dotyczyły przede wszyst- Hooverem? Jak zauważyliśmy, zajmowali
kim relacji z nieznajomymi. Gdy psycholo- oni bardzo odległe miejsca koła interperso-
dzy zaczęli badać bliższe, bardziej intymne nalnego. Roosevelt była bardzo sympatyczna
związki, zrozumieli, że dotychczasowe mo- - uśmiechnięta, ciepła, skromna i wspierają-
dele, oparte wyłącznie na „rynkowych" re- ca przyjaciół. Hoover zaś był szczególnie od-
gułach wymiany, nie zawsze można do nich pychający - skwaszony, krytykancki, podej-
zastosować (Berscheid i Reis, 1998). W na- rzliwy i gotów najbliższym współpracowni-
stępnym rozdziale skupimy się na długo- kom wbić przysłowiowy nóż w plecy. Tak
trwałych związkach miłosnych i rodzin- silne różnice osobowości odpowiadały za
nych. Jak zobaczymy, relacje te opierają dynamiczne i samonapędzające się interak-
się na całkiem innych zasadach niż prawa cje. Eleonora Roosevelt stworzyła świat,
rynku. w którym innym łatwo się było z nią zaprzy-
jaźnić. Styl Hoovera odstraszał nawet tych,
którzy pracowali z nim przez wiele lat. Znie-
PODSUMOWANIE chęciwszy do siebie tylu ludzi, Hoover miał
powody, by być podejrzliwy. I rzeczywiście,
kilku prezydentów zastanawiało się nad usu-
Ważnym celem nawiązania i utrzymania nięciem go ze stanowiska. Hoover stworzył
kontaktów jest wymiana korzyści material- więc sytuację, w której miał wszelkie powo-
nych. Ludzie o silnej orientacji na wymianę dy, aby nie ufać otoczeniu - doskonały przy-
TABELA 7.4
Podsumowanie informacji o czynnikach wpływających na przyjaźń i afiliację

Cel Osoba Sytuacja Interakcja

Uzyskanie • Kolejność • Bezosobowe zagrożenie • Wsparcie społeczne może nie zostać


wsparcia narodzin • Uczucie izolacji udzielone, gdy osoba nie jest w stanie
społecznego • Osobowość społecznej się odwzajemnić.
zależna • Możliwość zakłopotania • Osoby w depresji lub samotne
• Motywacja zachowują się w sposób, który odcina
intymności je od wsparcia społecznego.
• Dzieci często odrzucają wsparcie
rodziców, w miarę jak dorastają.

Gromadzenie • Pleć • Niepewność • Jeśli bliska osoba jest od nas lepsza


informacji • Potrzeba • Podobieństwo do innych w dziedzinie decydującej dla naszej
akceptacji koncepcji Ja, to unikamy porównywania
się z nią.
• Osoby szczęśliwe nie przywiązują wagi
do informacji o tym, że inni są
od nich lepsi.

Zdobycie • Potrzeba • Wyrazistość • Łączenie pracy i zabawy może osłabiać


statusu władzy pozycji społecznej związki dające wsparcie.
• Pleć • Znaczenie statusu • Ponieważ kobiety są mniej „hierarchiczne"
w danej kulturze niż mężczyźni, mężczyźni cenią przyjaźń
• Napiętnowanie z kobietami bardziej niż kobiety
przez innych - przyjaźń z mężczyznami.

Wymiana • Orientacja • Przewidywana • W porównaniu z Amerykanami,


korzyści na wspólnotę długość trwania relacji Chińczycy w relacjach z przyjaciółmi
materialnych • Bliskość fizyczna kładą mniejszy nacisk na równość,
a większy na jednakowe traktowanie.
• Dobrowolne, nietrwałe i indywidualistyczne
relacje we współczesnych społeczeństwach
mogą promować rynkowe zasady
wymiany, zamiast tradycyjnej wymiany
w ramach wspólnoty.

kład samospełniającego się proroctwa, które Strach przed ośmieszeniem prześladował


omawialiśmy w rozdziale trzecim. Hoovera przez całe życie, częściowo dlate-
Zauważyliśmy również, że obawa przed go, że jego ojciec trafił do szpitala z powo-
zakłopotaniem może sprawić, że ludzie du piętnującej choroby psychicznej. Jeśli
zaprzestają starań o wsparcie społeczne. chodzi o wsparcie społeczne, to Hoover
odrzucał je bardzo aktywnie. Jak zauważy- Zatem rodzina Hoovera, jego dzieciń-
ła jego siostrzenica, wydawał się obawiać stwo i izolowane otoczenie kulturowe spra-
zbytniej bliskości. Eleonora Roosevelt prze- wiły, że jego styl interpersonalny był skraj-
ciwnie, całe życie spędziła w otoczeniu za- nie indywidualistyczny i egocentryczny. Dla-
pewniających wsparcie przyjaciół. czego jednak odczuwał on aż tak silną nie-
Omówiliśmy również to, jak męskie dą- chęć do osoby o tak ujmującym sposobie by-
żenie do osiągnięcia pozycji społecznej nie- cia jak Eleonora Roosevelt? Z pewnością
kiedy wpływa niszcząco na związki między- częściowej odpowiedzi może dostarczyć
ludzkie. Hoover z pewnością był klinicznym reguła podobieństwo-przyciąganie oraz jej
przypadkiem takich zachowań. Miał niezwy- przeciwieństwo, reguła odmienność-niechęć.
kle silną potrzebę władzy, którą bezlitoś- Ich sposób spostrzegania świata był diame-
nie sprawował w stworzonym przez siebie tralnie różny. Hoover był konserwatystą
udzielnym księstwie FBI. Roosevelt nig- i izolacjonistą, podejrzliwym wobec cudzo-
dy nie pozwalała, by władza rozdzieliła ją ziemców, wietrzącym ukryte komunistyczne
z przyjaciółmi. Pomimo swojej wysokiej po- wpływy na Stany Zjednoczone; pogardzał
zycji społecznej nie była żądna władzy i nie ludźmi walczącymi o prawa człowieka; miał
przejmowała się, że może stracić swój status, obsesję na punkcie przestrzegania prawa
pokazując się w towarzystwie „napiętnowa- i porządku. Roosevelt była skrajnym libera-
nych" znajomych. W czasie swojej „kaden- łem; wykształcona za granicą, utrzymywała
cji" jako pierwszej damy, przed nią i po niej liczne międzynarodowe znajomości, walczy-
utrzymywała kontakty z przedstawicielami ła o prawa człowieka i skłamała się raczej ku
mniejszości etnicznych, lesbijkami i zago- politycznej lewicy. W jednej z bezpośrednich
rzałymi lewakami. konfrontacji publicznie skrytykowała Hoo-
Omawiając wymianę społeczną w róż- vera za stosowanie „gestapowskich metod",
nych kulturach, zauważyliśmy, że reguły gdy dowiedziała się, że kazał szpiegować jej
wymiany mogą się zmieniać, w zależności przyjaciół. Kiedy później poprosiła go, by
od tego, z kim zwykle spędzamy czas. Ży- wszczął dochodzenie po tym, jak grożono jej
cie Eleonory Roosevelt i Edgara Hoovera śmiercią, odmówił, z sarkazmem wyraża-
może być tego interesującą ilustracją. Roo- jąc troskę o „prawa człowieka" jej prześla-
sevelt wychowała się w licznej, wielopoko- dowców.
leniowej rodzinie, mieszkała w domu na Być może z powodu choroby psychicznej
wsi w otoczeniu kuzynów. Podobnie jak ojca Hoover był szczególnie wyczulony na
wiejska dziewczynka z wcześniejszego piętnujące skojarzenia. Podczas prac komi-
przykładu, wyszła za mąż za jednego z tych sji do spraw działalności antyamerykańskiej
kuzynów (jej panieńskie nazwisko również wspólnie z senatorem Josephem McCar-
brzmiało Roosevelt). Rooseveltowie mieli thym wykorzystywał najmniejsze skojarze-
kilkoro dzieci i przez całe życie utrzymywa- nia z komunizmem, by skłaniać ludzi do
li bliskie stosunki z bliższą i dalszą rodziną. donoszenia na przyjaciół i znajomych. Co
Eleonora wychowała się więc w środowi- ciekawe, Hoovera łączyło z Eleonorą Roo-
sku skłaniającym do orientacji na wspólno- sevelt jedno, szczególne piętno, choć robił
tę. Tymczasem Hoover dorastał w wielkim wszystko, aby utrzymać to w tajemnicy.
mieście (w Waszyngtonie), wychowywany Pamiętasz może, że prowadził archiwum,
samotnie przez matkę, nie miał rodzeństwa, w którym dokumentował życie seksualne
nie ożenił się i nie miał dzieci. Był więc nie- swoich wrogów, a także wspomagał rozpo-
ustannie zanurzony w środowisku zdolnym wszechnianie pogłosek o romansach Eleono-
stworzyć skrajnego indywidualistę. ry Roosveelt z mężczyznami i kobietami. Po
śmierci Hoovera jego biografowie odkryli, własnych, napiętnowanych społecznie oby-
że on, podobnie jak Eleonora, prowadził czajów seksualnych. Tymczasem pozwólmy
dość nietypowe życie seksualne. Tak więc by szczegóły życia erotycznego Hoovera po-
publiczne ataki na seksualne zachowania ta- zostały tajemnicą, ponieważ będą one tema-
kich osób, jak Eleonora Roosevelt czy Mar- tem części poświęconej zaburzeniom spo-
tin Luther King mogły służyć zamaskowaniu łecznym w ostatnim rozdziale tej książki.

PODSUMOWANIE ROZDZIAŁU

Definicja afiliacji i przyjaźni

1. Motyw afiliacji to potrzeba przebywania w pobliżu innych ludzi i nawiązywania z nimi przyjemnych
i uczuciowych interakcji.
2. Relacje z przyjaciółmi są dobrowolne, w odróżnieniu od związków z krewnymi (choć ludzie często spo-
strzegają krewnych jako przyjaciół). Związki z przyjaciółmi różnią się od relacji między kochankami bra-
kiem romantycznych uczuć i namiętności.
3. Ponieważ wspomnienia ludzi dotyczące ich relacji są często błędne lub niepełne, badacze stworzyli
techniki, takie jak pobieranie próbek doświadczenia, w których badani notują i oceniają swoje doświad-
czenia wielokrotnie w ciągu dnia.
4. Na całym świecie ludzie myślą o relacjach w kategorii dwóch wymiarów: ugodowości i dominacji. Wy-
miary te tworzą dwie główne osie koła interpersonalnego, które opisuje również problemy związane
z relacjami.
5. Zgodnie z modelem wzmocnieniowo-afektywnym, wszystkie relacje mają jeden nadrzędny cel: na-
silenie pozytywnych i osłabienie negatywnych doznań emocjonalnych. Modele specyficzne dla
różnych dziedzin zakładają, iż w rozmaitych relacjach nawiązywanych w różnym czasie realizowane
są odmienne cele.

Cel: Uzyskanie wsparcia społecznego

1. Wsparcie społeczne definiuje się jako pomoc emocjonalną, materialną lub informacyjną udzielaną przez
innych ludzi.
2. Psychologia zdrowia zajmuje się badaniem czynników behawioralnych i psychicznych wpływających na
chorobę. Otrzymywanie dostatecznego wsparcia społecznego powoduje zmniejszenie objawów psy-
chicznych i fizycznych, wzmocnienie odporności i szybszy powrót do zdrowia. Takie wsparcie może po-
chodzić zarówno od ludzi, jak i zwierząt domowych.
3. Osoby urodzone jako najstarsze z rodzeństwa, ludzie o osobowości zależnej lub silnej motywacji bli-
skości częściej szukają wsparcia emocjonalnego w sytuacjach stresowych.
4. Ludzie szukają wsparcia społecznego w sytuacji bezosobowego zagrożenia lub gdy czują się izolowa-
ni społecznie, lecz unikają go, jeżeli stres wynika z zatłoczenia lub obawy przez zakłopotaniem.
5. Ludzie odrzucają wsparcie społeczne również wtedy, gdy uważają, że nie będą go mogli odwzajemnić.
Osoby samotne i w depresji myślą i zachowują się w sposób, który w efekcie pozbawia je wsparcia, któ-
rego szukają.

Cel: Gromadzenie informacji


1. Inni ludzie mogą być cennym źródłem informacji na temat obiektywnej rzeczywistości, norm społecz-
nych oraz nas samych.
2. Zgodnie z teorią porównań społecznych, ludzie chcą się porównywać z osobami podobnymi sobie, aby
oceniać swoje umiejętności i opinie.
3. Kobiety częściej udzielają osobistych informacji i prowokują zwierzenia innych. Osoby o wysokiej po-
trzebie akceptacji społecznej zniekształcają otrzymywane informacje na swoją korzyść, podczas gdy
osoby o wysokim stopniu niepewności zniekształcają je na swoją niekorzyść.
4. Szukamy informacji u innych, gdy nie jesteśmy pewni możliwych konsekwencji oraz gdy ci inni są po-
dobni do nas.
5. Zgodnie z teorią podtrzymania dobrej samooceny, unikamy porównań z bliskimi osobami, jeśli odno-
szą sukcesy w tej samej dziedzinie co my. Ludzie chronicznie szczęśliwi ignorują informacje o tym, że
inni są od nich lepsi, ale wychwytują informacje o tym, że sami są lepsi.

Cel: Zdobycie wysokiego statusu

1. Ludzie o silnej potrzebie władzy wykorzystują relacje jako drogę do dominacji społecznej.
2. W porównaniu z kobietami, mężczyźni w swoich związkach interpersonalnych kładą mniejszy nacisk
na intymność, a większy - na władzę. W efekcie mężczyźni otrzymują od znajomych i przyjaciół więcej
szacunku, a kobiety - więcej czułości.
3. Ludzie dążą do kontaktu z osobami o wysokiej pozycji społecznej w sytuacjach, gdy status jest wyra-
zisty; pewnych kultur dotyczy to bardziej niż innych. I przeciwnie, ludzie niekiedy odcinają się od osób,
z którymi kojarzenie mogłoby podważyć ich pozycję.
4. Dążenie do wysokiej pozycji społecznej w relacjach społecznych może zmniejszyć otrzymywane
wsparcie.

Cel: Wymiana korzyści materialnych

1. Dzielenie się zasobami materialnymi jest niezbędne dla przetrwania w małych grupach, w jakich żyli na-
si przodkowie.
2. Równość ma miejsce, gdy zyski i koszty jednostki wynikające z relacji są proporcjonalne do zysków
i kosztów jej partnera. Różne relacje oparte są na różnych regułach: w relacji wspólnotowej wszyscy
czerpią ze wspólnych zasobów tyle, ile potrzebują. W relacjach hierarchicznych zasoby są rozdzielane
według pozycji społecznej. W relacjach równości każdy dostaje wszystkiego tyle samo, ile inni, nato-
miast relacja bilansu oznacza, że ludzie wymieniają dobra i usługi, dbając o własny interes i szukając
najlepszej „transakcji".
3. Część ludzi przyjmuje orientację na wspólnotę, nie dbając zbytnio o to, ile inwestuje w relację, a ile
dzięki niej zyskuje.
4. Gdy ludzie nawiązują długotrwale relacje, zwykle stosują w nich reguły wymiany wspólnotowej. Osoby
pracujące razem lub mieszkające blisko siebie szczególnie często zostają przyjaciółmi, między innymi
dlatego, że dzielą się dobrami materialnymi i satysfakcjonującymi doświadczeniami.
5. Podejście do wymiany społecznej może być uwarunkowane czynnikami kulturowymi, określającymi,
z kim spędzamy czas. W miejscach i kulturach, w których krewni często wchodzą ze sobą w interak-
cje, ludzie częściej przyjmują normy wspólnotowe.

PODSTAWOWE POJĘCIA

MODEL WZMOCNIENIOWO-AFEKTYWNY - Teoria głosząca, że lubimy tych ludzi, którzy kojarzą się nam
z pozytywnymi uczuciami, a nie lubimy tych, którzy kojarzą się z negatywnymi.
MOTYW AFILIACJI - Potrzeba przebywania w pobliżu innych ludzi i wchodzenia z nimi w przyjemne i uczu-
ciowe interakcje.
POBIERANIE PRÓBEK DOŚWIADCZENIA - Technika obserwacji, w której badani wielokrotnie wypełnia-
ją kwestionariusze dotyczące tego, z kim są i co się wokół nich dzieje.
POTRZEBA INTYMNOŚCI - Pragnienie ciepła, bliskości, serdeczności, zażyłości i wzajemnego wsparcia.
POTRZEBA WŁADZY - Dążenie do zdobycia wysokiej pozycji społecznej, dobrej opinii i prestiżu.
PRZYJACIEL - Ktoś, z kim łączy nas związek uczuciowy.
PSYCHOLOGIA ZDROWIA - Badania nad czynnikami behawioralnymi i psychologicznymi, które wpływa-
ją na chorobę.
REGUŁA BLISKOŚĆ-ATRAKCYJNOŚĆ - Skłonność do zawierania przyjaźni z tymi, którzy z nami pracu-
ją lub mieszkają blisko nas.
RELACJA BILANSU - Rodzaj relacji społecznej, w której to, co otrzymuje każdy uczestnik, jest proporcjo-
nalne do tego, ile wniósł do wymiany.
RELACJA HIERARCHICZNA - Rodzaj relacji społecznej, w której zasoby są rozdzielane w zależności od
pozycji w grupie.
RELACJA RÓWNOŚCI - Rodzaj relacji społecznej, w której każda osoba otrzymuje dokładnie tyle samo,
ile pozostałe.
RELACJA WSPÓLNOTOWA - Rodzaj relacji społecznej, w której członkowie grupy wspólnie korzystają
z zasobów grupy, biorąc to, czego potrzebują, i dając, gdy potrzebują tego inni.
RÓWNOŚĆ - Stan rzeczy, w którym korzyści i koszty danej osoby są proporcjonalne do korzyści i kosztów
jej partnera/partnerki.
WSPARCIE SPOŁECZNE - Pomoc emocjonalna, informacyjna lub materialna wyświadczana nam przez
innych.
WYMIANA SPOŁECZNA - Wymiana korzyści w obrębie relacji społecznych.
ZWIERZANIE SIĘ - Dzielenie się intymnymi informacjami na swój temat.
PLAN ROZDZIAŁU
Zagadki życia uczuciowego brytyjskich monarchów

CZYM SĄ MIŁOŚĆ I ZWIĄZKI ROMANTYCZNE


• Definicyjne cechy miłości
Metoda: Odkrywanie różnych aspektów miłości
• Czy istnieją różne rodzaje miłości?
• Cele związków romantycznych

CEL: UZYSKANIE SATYSFAKCJI SEKSUALNEJ


• Osoba: Hormony, postawy społeczno-seksualne, atrakcyj-
ność społeczna oraz pleć
Pięć: Czego mężczyźni i kobiety szukają w związkach
romantycznych?
• Sytuacja: Pobudzające otoczenie, sygnały niewerbalne

MIŁOŚĆ
oraz normy kulturowe
• Interakcje: Różnice w percepcji i reakcji

CEL: STWORZENIE WIĘZI RODZINNYCH


• System przywiązania

I ZWIĄZKI
• Osobo: Styl przywiązania, temperament i orientacja
na wymianę
• Sytuacja: Zagrożenie, dzieci i rywalizacja w obrębie
tej samej płci

ROMANTYCZNE
Dysfunkcje społeczne: Związki obsesyjne
i miłość bez wzajemności
• Interakcje: Wzorce komunikacji i wzajemne
wpływy osobowości i małżeństwa
Praktyczne zastosowanie: Badanie zdrowych
wzorców komunikacji ratuje małżeństwa

CEL: ZDOBYCIE ZASOBÓW MATERIALNYCH


I POZYCJI SPOŁECZNEJ ZAGADKI ŻYCIA UCZUCIOWEGO
Kultura: Różnice międzykulturowe dotyczące monogamii
ipoligamii
BRYTYJSKICH MONARCHÓW
• Osobo: Pleć i orientacja seksualna
• Sytuacja: Zmienny stopień zaangażowania
• Interakcje: Sama dominacja to za mało
Miłosne afery brytyjskiej rodziny królew-
skiej przez wieki inspirowały plotkarzy.
Raz jeszcze: Zagadki życia uczuciowego brytyjskich Przypomnijmy sobie choćby króla Henryka
monarchów VIII, którego kolejne małżeństwa rozpada-
Podsumowanie rozdziału ły się mniej więcej w tym samym czasie,
gdy niezadowolony katolicki ksiądz nazwi-
Podstawowe pojęcia
skiem Luter stawiał swoje słynne tezy, któ-
re doprowadziły do podziału państw euro-
pejskich na katolickie i protestanckie. Te w rzeczywistość. Wstrzymywano ruch po-
dwa pozornie niezwiązane ze sobą ciągi ciągów, budowano luksusowe jachty, za-
zdarzeń splotły się, gdy papież odmówił wsze czekały na niego najlepsze apartamen-
unieważnienia małżeństwa Henryka z pier- ty w najbardziej luksusowych hotelach, a na
wszą żoną - unieważnienie miało umożli- lotnisku stał prywatny samolot". Jednak
wić królowi poślubienie Anny Boleyn. 10 grudnia 1936 roku Edward VIII zrezy-
Władca rzucił wyzwanie papieżowi, pojął gnował z tego wszystkiego, wygłaszając
za żonę Annę i stworzył w Anglii odrębny w radio te słowa:
kościół protestancki. Zmieniwszy w ten
sposób historię Europy, Henryk po pewnym Uwierzcie mi, że dtużej nie potrafię już pełnić wszyst-
czasie rozwiódł się również z drugą żoną kich obowiązków, ciążących na mnie jako na królu, tak
i miał po niej jeszcze cztery kolejne. sumiennie, jak bym sobie tego życzył. Nie potrafię
Pytania inspirowane przez myśl o mał- uczynić tego bez pomocy kobiety, którą kocham. Rezy-
żeńskich perypetiach Henryka VIII ściśle gnuję więc z wszelkich funkcji publicznych...
wiążą się z zagadnieniami, które poruszymy
w tym rozdziale, poświęconym miłości W ten sposób Edward abdykował z tronu
i związkom romantycznym. Zacznijmy jed- Anglii i zrezygnował z bogactwa, posiadło-
nak od jednego, bardzo prostego pytania. ści, władzy i przywilejów z nim związanych,
Spośród sześciu żon Henryka pięć było ponieważ kobieta, którą kochał, nie została
młodszych od niego, a tylko jedna - starsza. zaakceptowana przez rodzinę królewską.
Która to była żona: pierwsza, druga, trzecia, Dlaczego Edward zrzekł się tronu dla Wallis,
czwarta, piąta czy ostatnia? Odpowiedź na gdy mógł wybierać spośród wielu innych in-
to pytanie odzwierciedla szerszą prawidło- teligentnych, pięknych i akceptowanych spo-
wość i jest prosta, nawet jeśli zupełnie nie łecznie partnerek?
znasz historii Anglii, za to znasz nieco regu- W tym rozdziale omówimy badania rzu-
ły rządzące miłością i małżeństwem na ca- cające nieco światła na te i na inne intrygu-
łym świecie. jące pytania dotyczące związków roman-
Henryk władał Anglią w XVI wieku, ale tycznych. Czym jest miłość? Dlaczego nie-
jego perypetie nie były ostatnim skandalem którzy ludzie są dla niej gotowi zmienić ca-
miłosnym w angielskiej rodzinie królew- łe swoje życie, a nawet bieg historii? Ja-
skiej. O problemach małżeńskich księżnej kie siły powodują, że ludzie angażują się
Diany i księcia Karola media informowa- w związki z partnerami dużo młodszymi lub
ły przez wiele lat przed jej śmiercią w 1997 dużo starszymi od siebie? A także: dlaczego
roku. Choć dochowali się dwóch synów, miłość umiera, a ludzie, którzy tak bardzo
zapewniając ciągłość rodowi panującemu, się kochali, nie są w stanie dłużej znosić
i pomimo wielkich korzyści wiążących się obecności partnera w tym samym domu
z utrzymaniem małżeństwa, Karol i Diana (lub zamku)?
nie byli już w stanie mieszkać pod jednym Naszym pierwszym zadaniem będzie
dachem. przeanalizowanie różnic między związka-
Problemy Karola i Diany były prawie mi romantycznymi a innymi formami
dokładnym przeciwieństwem kłopotów, ja- związków, omówionymi w rozdziale siód-
kie kilkadziesiąt lat wcześniej były udzia- mym. Następnie przyjrzymy się bliżej
łem wuja Karola - Edwarda VIII. Jak ujęła związkom romantycznym, analizując cele,
to Wallis Simpson, ukochana Edwarda: jakim służą, oraz czynniki wpływające na
„Wydawało się, że każde jego najdrobniej- to, czy i jak ludzie starają się te cele rea-
sze życzenie w okamgnieniu zmieniało się lizować.
CZYM SA MIŁOŚĆ I ZWIĄZKI ROMANTYCZNE
wóch autorów tej książki (Kenrick

D i Cialdini, 1977) wysunęło kiedyś tezę,


iż miłość romantyczną można zrozu-
mieć w kategoriach tych samych zasad, któ-
re stosuje się do opisu innych form atrakcyj-
DEFINICYJNE CECHY
MIŁOŚCI
ności, takich jak umiarkowana sympatia.
Gdybyśmy wówczas mieli rację, to przyjaźń Beverly Fehr (1988) dała studentom Uniwer-
i związki romantyczne nie byłyby w tej sytetu Kolumbii Brytyjskiej trzy minuty na
książce omawiane w osobnych rozdziałach. wymienienie jak największej liczby cech mi-
Jednak nauka idzie naprzód i dalsze badania łości. W tabeli 8.1 przedstawiono trzydzieści
dowiodły, że nasze ówczesne podejście było najczęściej wymienianych. Nie wszystkie
zbyt uproszczone. Obecnie uważamy, że mi- one dotyczyły przyjemnych i pozytywnych
łość romantyczna i uczucie sympatii między emocji, a niektóre (takie jak „wrażenie, że się
przyjaciółmi to różne zjawiska. Z pewnością, ma ściśnięty żołądek") równie dobrze mog-
mają one pewne wspólne cechy. Bardzo czę- łyby się pojawić w poczekalni dentysty, jak
sto ludzie lubią tych, w których się zakochu- i w objęciach ukochanej osoby.
ją. Jednak możliwa jest również namiętność Zwróćmy uwagę, że niektóre z cech wy-
do osoby, którą niespecjalnie lubimy. mienionych w tabeli 8.1, takie jak „trosk-
Czym więc jest miłość? liwość", „akceptowanie drugiej osoby ta-
Jeszcze do niedawna uważano, że pytanie ką, jaka jest", „zrozumienie" i „wzajemne
to nie należy do sfery nauki. Gdy w 1975 ro- wsparcie", odzwierciedlają różne aspekty te-
ku senator Williarn Proximire odkrył, że pew- go samego stanu emocjonalnego. Czy różne
na psycholog społeczna otrzymała federalną cechy miłości można więc opisać za pomocą
dotację na badania nad miłością, nazwał to mniejszego zestawu uczuć? Robert Stern-
„marnotrawieniem pieniędzy podatników", berg (1986) zaproponował, by miłość ogra-
ponieważ zajmowanie się miłością należy po- niczyć do trzech jej nieodzownych skład-
zostawić poetom (Walster i Walster, 1978). ników: namiętności, intymności i zaanga-
Wbrew pesymistycznym oczekiwaniom żowania.
senatora, okazało się, że związana z miłością
skomplikowana gra uczuć, myśli i zachowań • Namiętność to pobudzenie fizjologiczne
poddaje się naukowej analizie. Jednak, po- i pragnienie zjednoczenia z partnerem.
dobnie jak wiele innych zjawisk naturalnych, • Intymność obejmuje uczucia wywołują-
miłość okazuje się o wiele bardziej skompli- ce dążenie do bliskiego związku z drugą
kowana, niż można by przypuszczać. Prze- osobą. Uczucia te to pragnienie zapew-
de wszystkim, miłość ma wiele twarzy; nie nienia kochanej osobie poczucia dobro-
istnieje jedna, definicyjna cecha miłości stanu, uczucie radości z przebywania ze
(Aron i Aron, 1994; Fehr i Russell, 1991). Po sobą, dzielenie się wszystkim i wsparcie
drugie, istnieje więcej niż jeden rodzaj mi- emocjonalne.
łości (Hendrick i Hendrick, 1986; Shaver, • Decyzja/zaangażowanie to w perspekty-
Schwartz, Kirson i O'Connor, 1987). Omó- wie krótkoterminowej decyzja o poko-
wimy teraz po kolei te zagadnienia. chaniu partnera, a w dłuższej perspekty-
wie - zaangażowanie w utrzymanie tej
miłości.
Najczęściej wymieniane Jak możemy stwierdzić, czy trójczyn-
nikowa teoria miłości Sternberga jest
cechy miłości prawdziwa? Czy może powinno się mó-
wić raczej o 6, 7 lub 10 składnikach mi-
Cecha Procent
łości? Odpowiedź na te pytania może
badanych osób,
nam dać analiza czynnikowa - technika
które wymieniały
statystyczna pozwalająca grupować po-
daną cechę
zycje kwestionariusza lub zachowania
w grupy podobne pojęciowo.
Troskliwość 44
Szczęście 29
Pragnienie przebywania ze sobą 28
Przyjaźń 23
Poczucie, że można porozmawiać METODA
na każdy temat 20
Cieple uczucia 17 Odkrywanie różnych aspektów miłości
Akceptowanie drugiej osoby taką, jaka jest 16
Zaufanie 15
Jednym z celów nauki jest upraszczanie
Dzielenie się 14
złożoności. Psycholodzy często odkry-
Myślenie o drugiej osobie
wają, że za skomplikowanym zbiorem
przez cały czas 14
cech kryje się prostsza, podstawowa
Poświęcenie 14
struktura. Ludzie używają tysięcy słów,
Zaangażowanie 14
by opisywać siebie nawzajem (od „altru-
Zrozumienie 13
ista" i „typ analny", poprzez „pobudli-
Szacunek 12
wy" i „promiskuityczny", aż do „zafikso-
Uczciwość 12
wany" czy „zaangażowany"). Jednak re-
Euforia 10
dukując tę długą listę do zestawu pię-
Zadowolenie 10
ciu kategorii (ugodowość, ekstrawersja,
Namiętność seksualna 9
sumienność, równowaga emocjonalna
Troska przede wszystkim o partnera 9
i otwartość umysłowa), jesteśmy w stanie
Wspieranie 9
wyrazić większość naszych opinii (Do-
Bliskość 8
nahue, 1994; McCrae i John, 1992). Na-
Dbanie o dobro drugiej osoby 8
rzędzie używane przez psychologów do
Empatia 8 odkrywania takiego ukrytego porządku
Pomaganie 8 nazywamy analizą czynnikową.
Przyśpieszone bicie serca 8
Mówiąc najprościej, analiza czynni-
Przywiązanie 8
kowa to technika statystyczna badająca
Dobre samopoczucie 7
związki między elementami długich list,
Gotowość do wybaczenia 7
a następnie wykorzystująca te związki
Podobieństwo 7
do porządkowania list poprzez łączenie
Tęsknota za partnerem, gdy go nie ma 7
w grupy elementów, które do siebie „pa-
Źitidto: na podstawie badań Fehr, 1988. sują". Na przykład, jeśli kolegę z pracy
opisujesz jako osobę ugodową, prawdo-
podobnie użyjesz w stosunku do niego
takich słów, jak ciepły, przyjacielski i miły. jedynie korelację między elementami, które
Oznacza to, że słowa „ciepły, przyjacielski poddaje analizie naukowiec. Badacz, który
i miły" korelują ze sobą w opisach ludzi, ana- nie uwzględniłby elementów należących do
liza czynnikowa łączy je więc w jednej kate- czynnika namiętności, odkryłby istnienie je-
gorii (czynniku). Analogicznie, jeśli opi- dynie dwóch pozostałych czynników. Ponad-
sujesz przyjaciela jako osobę sumienną, za- to, ponieważ analiza czynnikowa wykrywa
pewne scharakteryzujesz go również jako korelacje występujące w dużych grupach
schludnego, uporządkowanego i pracowite- osób, nie dostarcza nam informacji na temat
go. Analiza czynnikowa połączy więc te indywidualnych różnic w odczuwaniu miło-
określenia w jeden zbiór pojęciowy. ści. Jeżeli mała grupa ludzi nie czyniłaby
Czy istnieją wspólne czynniki leżące u po- rozróżnienia pomiędzy, na przykład, intym-
dłoża cech wymienianych przez uczestników nością a zaangażowaniem, to za pomocą ana-
badania Fehr? Gdy Arthur Aron i Lori West- lizy czynnikowej trudno byłoby to wykryć.
bay (1996) poddali analizie czynnikowej 68 Pomimo tych ograniczeń analiza czynni-
charakterystycznych cech miłości, wymienio- kowa jest bardzo przydatnym narzędziem,
nych w tym badaniu (30 cech wymienionych pozwalającym badaczom odkrywać reguły
w tabeli 8.1 i 38 pozostałych), odkryli że moż- rządzące skomplikowanymi zjawiskami.
na je podzielić na trzy grupy. Pierwsza obej- Wyniki licznych prowadzonych nad miłoś-
mowała takie cechy, jak: zaufanie, troska, cią badań pokrywają się w wielu ważnych
uczciwość, wspieranie i wybaczanie. Druga punktach (Aron i Westbay, 1996). Na przy-
zawierała lojalność, oddanie i poświęcenie.
Trzecia - ucisk w żołądku, przyspieszone bi-
cie serca, wpatrywanie się w partnera, pożą- NAMIĘTNOŚĆ
danie seksualne i pobudzenie. Składnik miłości obejmujący romantyczne przycią-
Analiza czynnikowa Arona i Westbay po- ganie i pożądanie seksualne.
twierdza więc teorię Sternberga, że miłość
składa się z trzech głównych elementów - in-
tymności, decyzji/zaangażowania i namiętno-
ści. (Sam Sternberg również stosował analizę INTYMNOŚĆ
czynnikową dla stworzenia i udowodnienia Składnik miłości obejmujący uczucie bliskiego przy-
swojej teorii.) Niektórzy badacze twierdzą, że wiązania do drugiej osoby
uczucia sklasyfikowane w obrębie czynnika
intymności pokrywają się niekiedy w znacz-
nej mierze z uczuciami należącymi do pozo-
stałych dwóch czynników (Acker i Davis, DECYZJA/ZAANGAŻOWANIE
1992; Sternberg, 1988). Oznacza to, że uczu- Składnik miłości obejmujący elementy związane
cia związane z głęboką intymnością w sto- z decyzją o tym, iż kocha się partnera i jest się
sunku do drugiej osoby są często ściśle po- zaangażowanym w związek z nim.
wiązane z namiętnością i zaangażowaniem.
Inne metody badawcze także potwierdzają
istnienie trzech czynników, wyróżnionych
przez Sternberga (Aron i Westbay, 1996). ANALIZA CZYNNIKOWA
Podobnie jak wszystkie inne techniki sta- Metoda statystyczna polegająca na łączeniu pozycji
tystyczne, analiza czynnikowa jest raczej na- kwestionariusza lub zachowania w grupy pojęciowo
rzędziem badawczym niż magicznym klu- podobne.
czem do poznania prawdy. Odkrywa ona
kład, większość ludzi uważa, że miłość skła- Studenci wyliczali wiele różnych rodza-
da się z więcej niż jednego czynnika; dla jów miłości, łącznie z miłością do zwierząt
większości ich najważniejszym jej elemen- domowych i miłością życia, ale najczęściej
tem jest intymność. wymieniane były różne rodzaje miłości do
innych ludzi. Dziesięć najpopularniejszych
to: przyjaźń, miłość seksualna, miłość rodzi-
cielska, miłość braterska, miłość pomiędzy
CZY ISTNIEJĄ ROŻNE rodzeństwem, miłość macierzyńska, miłość
RODZAJE MIŁOŚCI? namiętna, miłość romantyczna, miłość ro-
dzinna i szczenięca miłość.
Wszystkie te rodzaje miłości można ująć
Badanie elementów składowych miłości (na- w dwóch grupach, do jednej zaliczając mi-
miętności, intymności i zaangażowania) ro- łość rodzicielską, macierzyńską, miłość ro-
dzi pytanie: jak różne odczucia jednostki łą- dzinną i miłość braterską, a do drugiej miłość
czą się w uczucie miłości? Badania nad namiętną, miłość romantyczną oraz szcze-
rodzajami miłości prowadzą z kolei do inne- nięcą. Istotnie, wielu badaczy postulowało
go pytania: jak te różnorodne elementy łączą wprowadzenie podstawowego podziału na
się w różnego typu związkach (np. Hendrick miłość namiętną i przyjacielską. Hatfield
i Hendrick, 1986; Lee, 1977). i Rapson (1996) zdefiniowali miłość na-
Aby zrozumieć to pytanie, zastanówmy miętną jako „stan intensywnego pragnie-
się przez chwilę nad różnymi związkami nia, by się zjednoczyć z drugą osobą" a mi-
interpersonalnymi, które można określić sło- łość przyjacielską jako „sympatię i czułość
wem miłość. Nie każdy z nich zawiera w so- w stosunku do osób, z którymi związane jest
bie równe proporcje namiętności, intymności nasze życie" (s. 3).
i zaangażowania. Jeśli jesteś zauroczony Różne rodzaje miłości są ściśle związane
atrakcyjną kobietą, która kilka razy puściła z odmiennymi rodzajami bliskich związków.
do ciebie oko, to możesz doświadczać na- Fehr i Russell (1991) twierdzą, że różne spo-
miętności, pozbawionej intymności i zaanga- soby pojmowania miłości związane są z kil-
żowania. Z drugiej strony, zastanów się nad koma najważniejszymi typami relacji, z któ-
swoimi uczuciami dla bliskiego członka ro- rych dwiema podstawowymi są miłość matki
dziny. Możesz być zaangażowany w pod- do dziecka oraz miłość w związku roman-
trzymanie związku ze swoim bratem, jednak tycznym. Te różnorodne uczucia spełniają
prawdopodobnie w jego obecności serce nie rozmaite cele w różnych typach związków.
bije ci szybciej i nie odbierasz swego zaanga- Przyjrzyjmy się temu bliżej.
żowania jako niczego „magicznego".
W klasycznym badaniu dotyczącym ro-
dzajów miłości Beverly Fehr i James Russell MIŁOŚĆ NAMIĘTNA
(1991) poprosili studentów o wykonanie na- Stan intensywnego pragnienia, by się zjednoczyć
stępującego zadania: z drugą osobą.

Gdybyś został poproszony o wymienienie przedmiotów


należących do kategorii KRZESŁO, mógłbyś napisać:
fotel bujany, krzesło ogrodowe, stołek kuchenny, stołek MIŁOŚĆ PRZYJACIELSKA
barowy, szezlong, fotel-worek, itd. W tym badaniu inte- Sympatia i czułość w stosunku do osób, z którymi
resuje nas kategoria MIŁOŚĆ. Wypisz nazwy tylu ro- związane jest nasze życie.
dzajów MIŁOŚCI, ile znasz.
seksualnym (Hatfield i Rapson, 1996). Dla-
tego też pierwszym motywem, który omówi-
CELE ZWIĄZKÓW my w tym rozdziale, będzie pragnienie za-
ROMANTYCZNYCH spokojenia seksualnego.
Z perspektywy ewolucyjnej zaspokojenie
seksualne jest ważne, lecz niewystarczające,
Czemu służy zakochiwanie się i utrzymywa- aby zapewnić przetrwanie potomstwu. Prze-
nie związków romantycznych? Dlaczego lu- życie ludzkiego dziecka było prawdopodob-
dzie tak bardzo pragną namiętności, intym- nie od zawsze uzależnione od rodziców,
ności i zaangażowania? związanych ze sobą uczuciowo i mogących
Jedną z motywacji, odróżniających mi- liczyć na wzajemną wieloletnią wierność
łość od przyjaźni, jest pragnienie zaspokoje- i dzielenie się zasobami (Zeifman i Hazan,
nia seksualnego. Czynnik namiętności skła- 1997). Opieka ludzkiej samicy nad potom-
da się z powiązanych ze sobą odczuć: stwem nie ogranicza się do złożenia jaj pod
atrakcyjności fizycznej partnera, romantycz- liściem, jak to ma miejsce u wielu gatunków
ności i pożądania seksualnego. Wyniki ba- niessaków. Przeciwnie, kobiety poświęcają
dań psychologów sugerują, że miłość na- lata na opiekę nad dziećmi. Także w odróż-
miętna jest prawie tożsama z przyciąganiem nieniu od samców ponad 95% ssaków, któ-
rych wkład w wychowanie potomstwa ogra-
nicza się do roli dawcy plemników, samce
ludzkiego gatunku zwykle zostają z partner-
WIĘZI RODZINNE ką, by pomagać jej w opiece nad dziećmi
Silna więź łącząca rodziców i dzieci z pewnością przyczyniała (Miller i Fishkin, 1997; Zeifman i Hazan,
się do przetrwania naszych przodków.
1997). Dlatego drugim ważnym celem cji społecznej. Partnerzy dzielą ze sobą dobra
związku romantycznego jest stworzenie wię- i status w bardzo bezpośredni sposób oraz
zi rodzinnej. przekazują swój dorobek dzieciom w sposób,
Korzyści ze związków romantycznych który rzadko zdarza się wśród przyjaciół. Jak
do pewnego stopnia przypominają te płyną- zaraz się przekonamy, pomiędzy płciami
ce z zażyłości z bliskimi przyjaciółmi. Uko- występują interesujące różnice dotyczące ro-
chana osoba, podobnie jak przyjaciel, dostar- li, jaką w związku odgrywają dobra material-
cza informacji i wsparcia społecznego. Jak ne i pozycja społeczna.
określiła to jedna z naszych studentek, zapy-
tana, dlaczego chciałaby stworzyć związek
romantyczny: „Na ukochanym można pole-
gać bardziej niż na przyjacielu", gdy potrze-
PODSUMOWANIE
bujesz, by ktoś odwiózł cię na lotnisko, do-
starczył wsparcia emocjonalnego lub po Badacze odkryli, że na uczucie miłości
prostu dotrzymał ci towarzystwa. Gdy Ellen składają się trzy podstawowe czynniki: na-
Berscheid i jej współpracownicy poprosi- miętność, intymność oraz decyzja/zaanga-
li studentów o wymienienie jednej osoby, żowanie. Różne kombinacje tych uczuć
z którą czują się najbliżej związani, wię- owocują różnymi rodzajami miłości, takimi
kszość wymieniła partnera romantycznego jak miłość rodzinna/przyjacielska i miłość
(Berscheid, Snyder i Omoto, 1989). Tak więc namiętna. Niektóre cele związków interper-
większość wyników badań dotyczących ko- sonalnych, w których ludzi łączy miłość,
rzyści z przyjaźni, omówionych w rozdziale są wspólne dla wszystkich ich rodzajów, in-
siódmym, odnosi się również do związków ne są właściwe tylko niektórym. W tym roz-
romantycznych. Nie będziemy ich opisywać dziale omówimy trzy główne cele miłości
ponownie, rozważymy za to właściwe związ- i związków romantycznych: uzyskanie sa-
kom romantycznym sposoby, które pozwala- tysfakcji seksualnej, stworzenie więzi ro-
ją osiągnąć ważne cele, jakimi są zdobycie dzinnej oraz zdobycie dóbr materialnych
zasobów materialnych i odpowiedniej pozy- i pozycji społecznej.

CEL: UZYSKANIE SATYSFAKCJI SEKSUALNEJ


ragnienie zaspokojenia seksualnego nie doprowadził do usunięcia z urzędu pre-

P może prowadzić do niesłychanych kom-


plikacji w ludzkim życiu. Henryk VIII
bardzo pożądał Anny Boleyn, ona jednak nie
zydenta Stanów Zjednoczonych.
Jak ważne jest pragnienie satysfakcji sek-
sualnej w związku miłosnym? Pożądanie jest
zwykle wymieniane jako najważniejszy ele-
poddała się jego awansom, dopóki nie rozstał
się ze swoją pierwszą żoną. Kilka wieków ment odróżniający miłość namiętną od in-
później skandaliczna odmowa księcia Karo- nych form miłości (Jacobs, 1992). W co-
la, który nie chciał opuścić swojej długolet- dziennym życiu pojawia się ono bardzo
niej kochanki, doprowadziła do jego roz- często. Przeciętny student, niezależnie od
wodu z księżną Dianą. Kilka miesięcy po płci, miewa fantazje seksualne średnio kilka-
śmierci Diany historia znów splotła się z sek- naście razy w ciągu dnia (Ellis i Symons,
sem, kiedy skandal w Białym Domu omal 1990; Leitenberg i Henning, 1995). Kiedy
grupie liczącej ponad 4 000 osób zadano py-
tanie: „Czy w ciągu ostatnich 5 minut myśla-
łeś o seksie lub czy twoje myśli miały choć OSOBA:
przez chwilę zabarwienie seksualne?", odpo-
wiedzi twierdzącej udzielił co drugi męż-
HORMONY, POSTAWY
czyzna oraz 4 na 10 kobiet w wieku poniżej SPOŁECZNO-SEKSUALNE,
25 lat. Z wiekiem temperament nieco sty-
gnie, ale wciąż co czwarty mężczyzna i co ATRAKCYJNOŚĆ SPOŁECZNA
siódma kobieta w wieku pomiędzy 25 a 55
rokiem życia odpowiada na to pytanie twier-
ORAZ PŁEĆ
dząco (Cameron i Biber, 1973).
Siłę ludzkiej motywacji seksualnej poka- Dlaczego ludzie mogą się tak bardzo różnić
zuje ryzyko, jakie ludzie gotowi są podjąć, zachowaniami seksualnymi, jak owi dwaj
aby zaspokoić pożądanie. W plemieniu Ko- krańcowo odmienni mężczyźni z badania
manczów mężczyźnie przyłapanemu na Kinseya? W grę może wchodzić wiele czyn-
zdradzie groziła chłosta, a mąż niewiernej ników, od fizjologicznych zaczynając.
kobiety mógł obciąć jej nos i wychłostać po-
deszwy stóp (Hatfield i Rapson, 1996).
HORMONY
W wielu społeczeństwach niewierność sek-
sualna była podstawą usprawiedliwionego Większość ssaków jest aktywna seksualnie
zabójstwa. W amerykańskim stanie Teksas jedynie w czasie owulacji samicy, podczas
zabójstwa takie były zgodne z prawem aż do gdy ludzie odczuwają pożądanie na każdym
1974 roku (Dały i Wilson, 1983). Jednak na- etapie cyklu menstruacyjnego kobiety. Czy
wet najsurowsze sankcje nie były w stanie oznacza to, że pożądanie u ludzi nie jest
powstrzymać ludzi przed niewiernością. Po- związane z czynnikami biologicznymi? Nie-
mimo straszliwych niekiedy konsekwencji, zupełnie. Istnieją związki pomiędzy fizjolo-
zwyczajni ludzie, członkowie rodzin królew- gią ssaków i pożądaniem seksualnym u lu-
skich czy prezydenci nadal kierują się impul- dzi. Wiele badań wykazało powiązania mię-
sami seksualnymi. dzy pożądaniem seksualnym a produkcją te-
Jednak nie wszyscy w równym stopniu stosteronu u kobiet i mężczyzn (Bancroft,
poddajemy się tym namiętnościom. Kiedy 1978,1984; Leitengerg i Henning, 1995). Na
Alfred Kinsey wraz ze swoimi współpra- przykład, testosteron wstrzykiwany męż-
cownikami prowadził sondaże dotyczące czyznom z dysfunkcją jąder powodował
aktywności seksualnej spotkał mężczyznę, nasilenie się fantazji seksualnych, podczas
który pomimo dobrego stanu zdrowia w cią- gdy zaprzestanie zastrzyków wywoływało
gu trzydziestu lat tylko raz miał wytrysk. zmniejszenie się częstotliwości tych fantazji
Tymczasem inny respondent twierdził, że (Bancroft, 1984). W podobny sposób za-
przez trzydzieści lat miał ponad trzydzieści strzyki testosteronu zwiększają pożądanie
wytrysków tygodniowo (Kinsey, Pomeroy i fantazje seksualne u kobiet (Sherwin, Gel-
i Martin, 1948). Zachowania seksualne zmie- fand i Brender, 1985). U rozwijających się
niają się również pod wpływem przejścio- nastoletnich chłopców fantazje seksualne są
wych aspektów sytuacji, takich jak zmysło- również związane ze wzrostem poziomu te-
wy taniec lub zachęcające gesty osoby sie- stosteronu (Udry, Billy, Morris, Groff i Raj,
dzącej przy sąsiednim stoliku w restauracji, 1985). Badanie dziewcząt w wieku od 13 do
oraz norm kulturowych. Omówimy teraz po 16 lat dało podobne rezultaty: poziom andro-
kolei źródła tych różnic. genu (którego najważniejszym składnikiem
jest testosteron) bezpośrednio wpływał na równaniu z osobami o orientacji ograniczo-
częstotliwość fantazji erotycznych (Urdy nej, osoby nieograniczone mają więcej par-
i in., 1985). tnerów, również poznanych tylko po to, żeby
być z nimi przez jedną noc. Również w przy-
POSTAWY SPOŁECZNO-SEKSUALNE szłości zamierzają mieć więcej partnerów,
szybciej nawiązują kontakty seksualne w ko-
Niektórzy ludzie mają bardzo pozytywne od- lejnych związkach, częściej angażują się
czucia na temat seksu, innym kojarzy się on w więcej niż jeden związek jednocześnie
negatywnie. W wypadku niektórych osób za- oraz odczuwają mniejsze zaangażowanie,
chowania seksualne są hamowane przez po- zobowiązanie, miłość i wzajemną zależność
czucie winy. Życie seksualne osób cierpią- w stosunku do aktualnych partnerów (Sim-
cych na zaburzenie określane przez niektó- pson i Gangestad, 1991). Osoby o nieograni-
rych badaczy mianem erotofobii jest szcze- czonej i ograniczonej orientacji szukają inne-
gólnie przesycone poczuciem winy oraz lę- go typu partnerów (Simpson i Gangestad,
kiem przed odrzuceniem społecznym; osoby 1992). Osoby o nieograniczonej orientacji
te mają mniej partnerów seksualnych, rza- wybierały partnerów atrakcyjnych i wyróż-
dziej odbywają stosunki, gorszą się filmami niających się pod względem społecznym.
erotycznymi i unikają informacji dotyczą- Osoby o ograniczonej orientacji preferowały
cych seksu (Byrne, 1983; Fisher, Byrne, partnerów wykazujących cechy związane
White i Kelley, 1988).
Poszczególne jednostki różnią się rów-
nież podejściem do tego, jak odczucia seksu- EROTOFOBIA
alne powinny być wyrażane w związkach. Skłonność do poczucia winy i lęku przed potępie-
Jeffry Simpson i Steve Gangestad (1991; niem społecznym z powodu myśli i zachowań
1992) opracowali skalę do mierzenia cechy, związanych z seksem.
nazwanej przez nich orientacją społeczno-
seksualną, i dotyczącej skłonności do nieo-
graniczonego seksu (bez potrzeby odczuwa-
nia miłości) lub seksu ograniczonego (je- ORIENTACJA SPOŁECZNO-SEKSUALNA
dynie w długotrwałych związkach miłos- Indywidualna skłonność do nieograniczonego seksu
nych). Skala ta zawiera pytania na temat (bez potrzeby odczuwania miłości) lub seksu
zachowań seksualnych, na przykład: „Jak ograniczonego (jedynie w długotrwałych związkach
często fantazjujesz/fantazjowałeś o odbyciu miłosnych).
stosunku z osobą inną niż twój obecny (ostat-
ni) partner?". Mierzy również stopień akcep-
tacji stwierdzeń w rodzaju: „Uważam, że
seks bez miłości jest czymś normalnym" lub PROPORCA TALIA/BIODRA
„Muszę być z kimś mocno związany (emo- Wskaźnik otrzymywany przez podzielenie obwodu
cjonalnie i psychicznie), zanim poczuję się w talii przez obwód bioder.
z nim swobodnie i będę mógł w pełni cieszyć
się seksem z tą osobą".
Na podstawie wyników skonstruowanej
przez siebie skali, Simpson i Gangestad do- SYMETRIA CIAŁA
konali rozróżnienia pomiędzy ludźmi rela- Stopień, w jakim prawa i lewa strona ciała są swoi-
tywnie ograniczonymi a nieograniczonymi mi lustrzanymi odbiciami.
w swoich zachowaniach seksualnych. W po-
z dobrym rodzicielstwem (jak odpowiedzial- oceniają sytuacje społeczne i dostosowują do
ność, czułość, stałość i wierność). nich swoje zachowania, tak aby spełniać
Może więc osoby o ograniczonej orienta- oczekiwania innych, mają więcej partnerów
cji mają słabszy popęd seksualny i większe seksualnych (Snyder, Simpson i Gangestad,
poczucie winy w związku z seksem? Odpo- 1984). Atrakcyjność fizyczna także daje wię-
wiedź jest zaskakująca: nie. Orientacja spo- ksze możliwości w sferze seksu, ponieważ
łeczno-seksualna nie wiąże się z częstotliwo- osoby ładne są lepiej przyjmowane przez
ścią stosunków seksualnych w związku pleć przeciwną, częściej umawiają się na
(Simpson i Gangestad, 1991). Kiedy osoby randki i są bardziej doświadczone seksualnie
ograniczone w zachowaniach seksualnych (Feingold, 1992; Reis i in., 1982; Snyder,
angażują się w związek, pragną seksu tak sa- Tanke i Berscheid, 1977).
mo jak jednostki o nieograniczonej orienta- Co jest uważane za atrakcyjne? Odpo-
cji; czerpią też z niego równie wiele satys- wiedź w dużym stopniu zmienia się w czasie
fakcji. Ponadto osoby takie nie mają żadnej i przestrzeni. Na przykład, mody dotyczące
szczególnej skłonności do poczucia winy kobiecej szczupłości zmieniały się w naszej
z powodu seksu, nie są również nieśmiałe kulturze na przestrzeni wieków i są również
w stosunku do płci przeciwnej. odmienne w różnych kulturach (Anderson,
Wallis Simpson, Amerykanka, która do- Crawford, Nadeau i Lindberg, 1992; Singh,
prowadziła do abdykacji Edwarda VIII, wy- 1993). Badania przeprowadzone przez De-
kazywała wiele cech osoby o orientacji nie- vendrę Singha (1993) wykazują jednak, że
ograniczonej. Koledzy ze szkoły opisywali ją jeden składnik kobiecej atrakcyjności pozo-
jako „szaloną na punkcie chłopców" i „bar- stał niezmienny - niska proporcja talia/
dzo śmiałą" w kontaktach z płcią przeciwną. /biodra (czyli stosunek obwodu w talii do
Jej pierwszy mąż był mężczyzną przystoj- obwodu w biodrach wyrażony możliwie
nym i pełnym uroku, ale bardzo nieodpowie- najmniejszą liczbą). Mężczyźni wolą kobie-
dzialnym. Po rozwodzie Wallis miała głośny ty o przeciętnej wadze i niskiej proporcji ta-
romans z międzynarodowym playboyem; lia/biodra (szerokie biodra, wąska talia).
potem wyszła za mąż po raz drugi. Wkrót- U atrakcyjnego dla kobiet mężczyzny ten
ce jednak rzuciła drugiego męża (mężczyznę współczynnik jest relatywnie wyższy - po-
niezwykle atrakcyjnego i o wysokiej pozycji dobny obwód talii i bioder (Singh, 1995).
społecznej, który również miał za sobą kilka Inne cechy, które zwiększają seksualną
głośnych romansów) dla księcia Anglii. atrakcyjność kobiety, to duże oczy i mały
nos. Tymczasem za atrakcyjnych uchodzą
mężczyźni mający średniej wielkości nosy
ATRAKCYJNOŚĆ SPOŁECZNA
i wydatne szczęki (Cunningham, Druen
A ATRAKCYJNOŚĆ SEKSUALNA i Barbee, 1997).
Niezależnie od swoich motywów i postaw, Inną cechą, którą wiąże się z fizyczną
dwie jednostki mogą się różnić w zachowa- atrakcyjnością, jest symetria ciała: stopień,
niach seksualnych po prostu dlatego, że jed- w jakim prawa i lewa strona ciała są swoim
na z nich ma więcej sposobności do seksu niż lustrzanym odbiciem (np. Langlois i Rog-
druga - na przykład dlatego, że posiada ce- gman, 1990). Psycholog Steven Gangestad
chy czyniące z niej atrakcyjnego partnera i biolog Randy Thornhill (1997) dokonali
seksualnego. Jedną z nich mogą być umiejęt- pomiarów prawej strony ciała grupy studen-
ności społeczne. Dlatego też osoby charakte- tów: prawej stopy, kostki, ręki, nadgarstka,
ryzujące się wysoką obserwacyjną samo- łokcia i ucha, a następnie porównali je z od-
kontrolą zachowania, które trafniej powiednimi częściami lewej strony. Okazało
się, że symetryczna budowa ciała ma różny alne zachowania kobiet i mężczyzn służą re-
wpływ na seksualne zachowania kobiet alizacji różnych celów; różne są także ich po-
i mężczyzn. Symetryczni mężczyźni wcześ- stawy wobec przelotnego seksu.
niej rozpoczynają aktywność seksualną i ma-
ją więcej partnerek, podczas gdy w przypad-
ku kobiet nie ma to znaczenia.

PŁEĆ PŁEĆ
Dlaczego symetrycznie zbudowane kobie-
ty nie prowadzą bardziej aktywnego życia
Czego mężczyźni i kobiety szukają
seksualnego, w przeciwieństwie do syme- w związkach romantycznych?
trycznych mężczyzn? Gangestad i Thorn-
hill (1997) sugerują, że atrakcyjne kobiety, Jaki najniższy poziom inteligencji jesteś
w przeciwieństwie do atrakcyjnych męż- w stanie zaakceptować u małżonka? A u oso-
czyzn, nie mają motywacji do wykorzysty- by, z którą umawiasz się na randkę? U par-
wania swojego wyglądu w celu zdobycia jak tnera seksualnego? A jeśli byłby to partner
największej liczby partnerów seksualnych. tylko na jedną noc, którego nigdy więcej nie
Dlaczego? Jak zaraz się przekonamy, seksu- spotkasz?
Studenci i studentki Uniwersy-
tetu Stanowego Arizony często
udzielali podobnych odpowiedzi
(Kenrick, Sadalla, Groth i Trost,
1990). Zapytani o wymagania do-
tyczące jednorazowej randki, od-
powiadali podobnie - że osoba ta
powinna mieć przynajmniej prze-
ciętną inteligencję. Jeśli chodzi
o stałego partnera lub małżonka, to
obie płci chciałyby, żeby jego inte-
ligencja była powyżej średniej.
Jednakże - jak pokazuje to rycina
8.1 - spytani o wymagania wobec
partnera seksualnego, mężczyźni
udzielali diametralnie różnych od-
powiedzi niż kobiety. Podczas gdy
kobiety wymagały od partnera sek-

PIĘKNO SYMETRII
Wyniki badań, omawianych szerzej w tekście,
sugerują, że osoby mające symetryczne twarze
i ciała (tzn. takie, w których lewa połowa jest
lustrzanym odbiciem prawej) są uważane
za bardzo atrakcyjne.
sualnego większej inteligencji, niż od
osoby, z którą umówiłyby się na randkę,
mężczyźni gotowi byli uprawiać seks
z kobietą nie dość inteligentną, żeby się
z nią umówić.
Kiedy zadano studentom kolejne pyta-
nie: o partnera na jedną noc, o którym nikt
nigdy by się nie dowiedział i którego sami
nigdy więcej by nie spotkali, rozdźwięk
pomiędzy odpowiedziami mężczyzn i ko-
biet był jeszcze większy (Kenrick, Sadal-
la, Groth i Trost, 1993). Te same różnice
pomiędzy płciami wykazały badania prze-
prowadzone na innych uniwersytetach.
Wyniki te potwierdziła również analiza
177 badań, która wykazała, iż odmien-
ne traktowanie przelotnego seksu to jedna Minimalne wymagania wobec
z największych różnic pomiędzy płciami partnerów
(Kenrick i in., 1993; Oliver i Hyde, 1993;
Regan, 1998). Pytani o minimalny poziom inteligencji -
Oczywiście, postawy nie zawsze wymagany u partnera lub małżonka mężczyźni
znajdują dokładne odzwierciedlenie i kobiety odpowiadali podobnie. Różnice pojawiały się
w faktycznych zachowaniach. Czy rze- przy pytaniu o partnera seksualnego: mężczyźni byli
czywiście kobiety i mężczyźni zacho- gotowi przespać się z kimś, z kim nie umówiliby się
wują się tak odmiennie, gdy ktoś propo- nawet na randkę, podczas gdy kobiety były
nuje im seks na jedną noc? Rozważmy bardziej wybredne.
Źrdcffo: Kenrick, Sadalla, Groth i Trost, 1990,
eksperyment naturalny, przeprowadzo-
ny przez Russella Clarka i Elaine Hat- RYCINA 8.1
field (1989). W trakcie tego ekspery-
mentu na terenie należącym do colle-
g e ^ do studenta podchodziła atrakcyjna
dziewczyna, mówiąc: „Zauważyłam, że też ponad 70% mężczyzn odpowiedziało: tak.
się tu uczysz. Bardzo mi się podobasz". Na- Mężczyźni chętniej reagowali na propozycję
stępnie zadawała mu jedno z trzech pytań: seksu niż randki.
„Umówimy się na dzisiejszy wieczór?", Czy tylko strach przed ciążą powoduje,
„Może pójdziemy do mnie do pokoju?" lub że kobiety preferują mniej aktywne życie
„Czy pójdziesz ze mną do łóżka?". Do seksualne? Badania przeprowadzone wśród
kobiet będących obiektami badania pod- kobiet o orientacji homoseksualnej wskazu-
chodził mężczyzna i zadawał im te same ją, że tak nie jest. Chociaż stosunki homo-
pytania. seksualne nie wiążą się z ryzykiem zajścia
Wyniki przedstawia rycina 8.2. Około w ciążę lub narażeniem na kontakty z poten-
połowa kobiet i mężczyzn odpowiedziała po- cjalnie agresywnymi mężczyznami, lesbijki
zytywnie na pytanie o randkę, lecz odpowie- wolą - i rzeczywiście prowadzą - mniej ak-
dzi na pozostałe pytania różniły się diame- tywne życie seksualne niż kobiety heterosek-
tralnie. Żadna z kobiet nie zgodziła się na sualne (Bailey, Gaulin, Agyei i Gladue,
propozycję uprawiania seksu, podczas gdy 1994).
seksu (Carroll, Volk i Hyde, 1985). Róż-
nica ta nie występuje jedynie w kręgu kul-
tury europejskiej i amerykańskiej: kiedy
Chinki fantazjują na temat seksu, wyobra-
żają sobie, że angażują partnera w inten-
sywny, uczuciowy i trwały związek, pod-
czas gdy fantazje seksualne Chińczyków
dotyczą głównie uwodzenia fizycznego
(Jankowiak, 1988).
W wypadku zachowań seksualnych
poza stałym związkiem trudno nie zau-
ważyć różnic między płciami. Jednakże
w długotrwałych związkach kobiety
i mężczyźni zachowują się bardzo po-
dobnie. Pamiętajmy, że chociaż kobie-
ty nie były zainteresowane stosunkiem
seksualnym z nieznajomym, to równie
Reakcje kobiet i mężczyzn na zaczepki chętnie jak mężczyźni umówiłyby się na
atrakcyjnej nieznanej osoby randkę. Kobiety i mężczyźni mieli też
Studenci Uniwersytetu Stanowego Florydy byli właściwie takie same wymagania doty-
zaczepiani przez atrakcyjną, nieznajomą osobę płci czące inteligencji partnerów na randki
przeciwnej, która proponowała im randkę, pójście i małżonków; w długotrwałych związ-
do jej pokoju lub seks. Kobiety i mężczyźni równie kach obie płci doświadczają miłości
często przyjmowali propozycję randki, lecz różnili się i przywiązania w bardzo podobny spo-
diametralnie w swoich reakcjach na sób (Hazan i Shaver, 1994a). Tak więc
propozycje zabarwione seksualnie. bardzo duże różnice w związkach prze-
Źródb: na podstawie Clark i Hatfield, 1987.
lotnych maleją lub nawet znikają zupeł-
nie w wypadku długotrwałych związ-
RYCINA 8.2 ków. Chociaż te podobieństwa między
płciami mniej przykuwają uwagę, są
jednak równie ważne jak różnice. Wró-
cimy do nich jeszcze, omawiając moty-
Stosunki seksualne z nieznajomymi po wację do tworzenia więzi rodzinnych.
prostu nie realizują kobiecych celów, do-
tyczących satysfakcjonujących związków
seksualnych. Gdy Hatfield i jej współpracow-
nicy poprosili 189 studentów i 53 pary o opi- SYTUACJA:
sanie swoich pragnień w sferze seksu, ko-
biety częściej niż mężczyźni podkreślały zna-
POBUDZAJĄCEOTOCZENIE,
czenie miłości i intymności jako warunków SYGNAŁY NIEWERBALNE
satysfakcjonującego seksu (Hatfield, Spre-
cher, Pillemer, Greenberger i Wexler, 1989). ORAZ NORMY KULTUROWE
Inne badania wykazują, że dla większości ko-
biet (i jedynie dla niewielkiej części męż- Przypomnij sobie, kiedy ostatnio czułeś im-
czyzn) zaangażowanie uczuciowe jest abso- puls seksualny. Gdzie wtedy byłeś? Co się
lutnie podstawowym warunkiem uprawiania działo? Kto tam jeszcze był i co robił?
EFEKT
R O M Ł A I JULII
W słynnym drama-
cie Shakespeare'a
sprzeciw rodziców
tylko podsyca
namiętność
kochanków.
Pobudzenie płynące
z różnych źródeł,
również z prze-
szkód, może wzma-
gać romantyczne
uczucia.

Aby lepiej zrozumieć sytuacyjne wyz- meo i Julia, stanowią ważne miejsce spoty-
naczniki pobudzenia i namiętności, przyjrzyj- kania potencjalnych partnerów (Rosenblatt,
my się najsłynniejszej historii namiętnej mi- 1974). Paul Rosenblatt wysunął przypusz-
łości. Rzecz dzieje się podczas balu w domu czenie, iż „pobudzenie tańcem, rytmem oraz
arystokratycznej rodziny Capulettich w We- oczekiwaniem możliwego romansu [...] mo-
ronie. Młody Romeo Montecchi zwabiony że być błędnie uznane za seksualne lub ro-
dźwiękami muzyki wchodzi do sali balowej mantyczne podniecenie" (s. 84). Ta hipoteza
i dostrzega piękną dziewczynę. Czuje nieod- jest zgodna z teorią psychologii społecznej
parte pragnienie, by dotknąć jej dłoni. On głoszącą, że ludzie niekiedy błędnie przypi-
również nie pozostaje obojętny dziewczynie. sują swoje pobudzenie osobom płci przeciw-
Ich dłonie stykają się, młodzi flirtują przez nej (Berscheid i Walster, 1974; Rosenblatt
chwilę, a potem Romeo kradnie pocałunek. i Cozby, 1972).
Jednak już kilka chwil po pierwszym spot-
kaniu oboje dowiadują się, że ich rodziny DWUCZYNNIKOWA TEORIA MIŁOŚCI
śmiertelnie się nienawidzą. Ta świadomość Do namiętnej miłości Romea i Julia przyczy-
w niczym nie osłabia ich namiętności, prze- nił się nie tylko taniec. Ich rodziny były
ciwnie - zdaje się tylko wzmacniać ich pra- śmiertelnie skłócone. Badacze odkryli po-
gnienie, by być razem. Ta scena spotkania ko- dobny „efekt Romea i Julii" wśród współ-
chanków, jak wiele innych fragmentów sztuk czesnych kochanków: negatywna interwen-
Shakespeare'a, oddaje głęboką prawdę na te- cja rodziców może wzmocnić uczucie
mat ludzkich relacji. romantycznej namiętności. Im mocniej ro-
dzice krytykują związek młodych, tym sil-
niejsza staje się ich miłość (Driscoll, Davis
POBUDZAJĄCE OTOCZENIE
i Lipetz, 1972).
Na całym świecie zabawy taneczne, takie jak Aby wyjaśnić odkryte przez badaczy
ta, w czasie której zakochali się w sobie Ro- zjawisko wzmacniania namiętności przez
sprzeciw rodziców, a także przez strach, uczuć w stosunku do osoby tej samej płci na-
odrzucenie społeczne i frustrację seksualną, wet u typowych studentów (Kenrick i John-
Ellen Berscheid i Elaine Wałster (1974) son, 1979; Riodan i Tedeschi, 1983). Po-
stworzyły dwuczynnikową teorię miłości. nieważ ogromna większość ich to osoby
Według tej teorii, miłość - podobnie jak in- heteroseksualne, zwiększoną sympatię dla
ne emocje - składa się z ogólnego pobudze- osoby tej samej płci trudno jest wytłumaczyć
nia fizjologicznego (bicie serca, ucisk w żo- błędnie przypisaną namiętnością. Kolejny
łądku itd.) oraz z etykiety (miłość, strach, słaby punkt tej teorii to fakt, iż studenci mo-
podniecenie, itd. - w zależności od sytuacji, gą odczuwać zwiększone zainteresowanie
w jakiej doświadczamy pobudzenia). Jeżeli atrakcyjnym przedstawicielem płci przeciw-
pobudzenie pochodzące z innych źródeł mo- nej nawet wtedy, gdy zostali poinformowani,
że zostać błędnie przypisane potencjalne- że ich pobudzenie nie ma związku z tą osobą
mu kochankowi, to każda pobudzająca sy- (Allen, Kenrick, Linder i McCall, 1989).
tuacja może wzmocnić namiętność. W jed- Wyjaśnienia wszystkich tych zagadek do-
nym z eksperymentów okazało się, że strach starcza teoria pobudzenia-facylitacji (Allen
przed porażeniem prądem lub znajdowanie i in., 1989). Zgodnie z nią, pobudzenie z do-
się na wąskim moście przewieszonym nad wolnego źródła stanowi po prostu zastrzyk
przepaścią zwiększa zainteresowanie męż- energii, która podsyca odczuwane w danej
czyzn atrakcyjnymi kobietami znajdującymi chwili uczucie. Tak samo jak kofeina w fili-
się w tej samej sytuacji (Dutton i Aaron, żance mocnej kawy sprawia, że biegacz za-
1974). czyna biec szybciej, robotnik wydajniej pra-
Inne badania wykazują, że każda forma cować, a komentator telewizyjny - szybciej
pobudzenia może wzmocnić namiętność. mówić, podobnie gwałtowne pobudzenie
Wykonywanie przez kilka minut zwykłych może zwiększyć zainteresowanie osobą, któ-
ćwiczeń fizycznych może zwiększyć zain- rą już jesteśmy zainteresowani. Zgodnie z tą
teresowanie mężczyzn atrakcyjną kobietą teorią, aby pobudzenie odniosło skutek, nie
(White, Fishbein i Rutstein, 1981; White musimy popełniać błędu poznawczego,
i Kight, 1984), podobnie jak wcześniejsze przypisując pobudzenie niewłaściwemu źró-
pobudzenie seksualne (Carducci, Cozby dłu. Niezależnie od podstaw teoretycznych,
i Ward, 1978; Stephan, Berscheid i Walster,
1971). Może to wyjaśniać, dlaczego antago-
nistyczne zachowania, takie jak żarty i przy- DWUCZYNNIKOWĄ TEORIA MIŁOŚCI
cinki, są częścią flirtu w wielu kulturach (Ro- Teoria głosząca, że miłość składa się z ogólnego
senbłatt, 1974). Według dwuczynnikowej pobudzenia (czynnik pierwszy), które zostaje przy-
teorii miłości, pobudzenie będące efektem pisane obecności atrakcyjnej osoby (czynnik drugi
takich zachowań może zostać mylnie uznane - etykieta poznawcza informująca, że tym uczu-
za uczucie namiętności. ciem jest „miłość").

TEORIA POBUDZENIA-FACYLITACn
W dwuczynnikowej teorii miłości zakłada
się, że pobudzenie pochodzące z innych źró- TEORIA POBUDZENIA-FACYLITACJI
deł, takich jak ingerencja rodziców, może zo- Teoria głosząca, że ogólne pobudzenie wzmacnia
stać błędnie przypisane potencjalnemu ko- dowolny równoczesny z nim proces behawioral-
chankowi. Jednak teoria ta ma kilka słabych ny lub poznawczy, włącznie z pożądaniem seksu-
punktów. Po pierwsze, pobudzające sytuacje alnym.
mogą prowadzić do wzrostu pozytywnych
jedno jest pewne - gwałtowne pobudze- to jednak często jest on odpowiedzią na nie-
nie, nawet wynikające z zewnętrznego źró- werbalne komunikaty wysyłane przez ko-
dła, może wzmocnić namiętność w stosunku bietę. Monica Moore (1985) obserwowała
do atrakcyjnego partnera (Foster, Witcher, kobiety w barach dla samotnych i odkryła
Campbell i Green, 1998). bogaty repertuar gestów, których zadaniem
było przyciągnięcie uwagi mężczyzn - na
przykład potrząśnięcie głową, a następnie
BODŹCE NIEWERBALNE poprawienie fryzury odsłaniające szyję, lub
Ludzie często znajdują się w pobudzają- powłóczyste spojrzenie, połączone z uśmie-
cych sytuacjach, począwszy od potańcówek, chem. Kobiety, które czyniły takie gesty, by-
a skończywszy na oglądaniu w kinie filmo- ły częściej zaczepiane przez mężczyzn.
wych horrorów, a mimo to nie odczuwają po-
żądania w stosunku do każdej napotkanej
tam osoby. Aby uruchomić reakcję seksual-
ną, konieczny jest jeszcze jeden czynnik do-
tyczący tej osoby.
Zainteresowanie seksualne jakąś osobą
jest często wynikiem dostrzeżenia jej atrak-
cyjnego wyglądu, jak wspomnieliśmy już
wcześniej. Jednak oprócz wyglądu bodźcem
seksualnym może być również zachowanie
danej osoby. Sposób, w jaki ludzie zachowu-
ją się w stosunku do nas, może podziałać jak
afrodyzjak albo jak wiadro zimnej wody. Za-
nim Romeo zamienił z Julią pierwsze sło-
wo, delikatnie dotknął jej dłoni. Choć, jak
w przypadku szekspirowskiego bohatera,
pierwszy krok na ogół należy do mężczyzn,

ZALOTNY GEST
Zalotność przejawia się nie tylko w słowach. Kobie-
ta uwodząca mężczyznę wykonuje wiele znaczących
gestów, takich jak poprawianie fryzury, odsłanianie
szyi i nawiązywanie kontaktu wzrokowego.
Innym bardzo prostym gestem związa- mając 17-18 lat (DeLamater i MacCorąuoda-
nym z atrakcyjnością jest wpatrywanie się. le, 1979). Dla porównania, Japończycy za-
Obce sobie osoby przeciwnej płci, które czynają się całować, mając 20 lat, a pierwszy
w warunkach laboratoryjnych po prostu pa- stosunek odbywają w wieku 22-23 lat (Hata-
trzyły na siebie przez dwie minuty (co w rze- no, 1991). Obok różnic dotyczących seksu
czywistości, jak na wpatrywanie się, jest bar- przedmałżeńskiego istnieją też różnice kultu-
dzo długim czasem — spróbuj sam!) często rowe związane z seksem pozamałżeńskim.
deklarowały namiętne uczucie w stosunku do Na przykład, w porównaniu z Amerykanami,
partnera (Kellerman, Lewis i Laird, 1989). Holendrzy i Holenderki mają bardziej pozy-
Oczywiście, intensywne wpatrywanie się tywny stosunek do seksu pozamałżeńskiego
w kogoś jest bardzo dwuznacznym komuni- (Buunk, 1980).
katem - u wielu grup naczelnych, łącznie W XX wieku w społeczeństwach euro-
z ludźmi, może również oznaczać wrogość pejskich i północnoamerykańskim obserwo-
i groźbę (de Waal, 1996). Aby wpatrywanie wano gwałtowne zmiany w podejściu do
się mogło wzbudzić pożądanie, musi być seksualności; towarzyszyły im zmiany w za-
obustronne. chowaniach seksualnych. Przykładowo, kla-
syczne badanie Kinseya nad seksualnością,
przeprowadzone na początku lat 50., wyka-
NORMY KULTUROWE DOTYCZĄCE zało, że 7 1 % mężczyzn i 33% kobiet miało
SEKSUALNOŚCI stosunki przedmałżeńskie przed ukończe-
Romantyczne przygody Wallis Simpson niem 25 roku życia (Kinsey i in., 1948,
były z pewnością odzwierciedleniem norm 1953). Dwadzieścia lat później wyniki inne-
obowiązujących w określonym czasie i miej- go przekrojowego badania wskazywały, że
scu. Lata dwudzieste XX wieku były epo- przed ukończeniem 25 roku życia przedmał-
ką eksperymentów seksualnych, kiedy to żeńskie stosunki seksualne miało 97% męż-
poczytne magazyny pisały o małżeństwie czyzn i 67% kobiet (Hunt, 1974).
otwartym, a ulubioną bohaterką literacką by-
ła nimfomanka (Martin, 1973).
Istnieją znaczne różnice kulturowe doty-
czące wieku, w którym ludzie rozpoczyna- INTERAKCJE:
ją życie seksualne, akceptacji seksu przed-
i pozamałżeńskiego oraz związków pomię-
RÓŻNICE W PERCEPCJI
dzy miłością a seksualnością (Hatfield i Rap- I REAKCJI
son, 1996). Na przykład, egipskie plemię
Silwa charakteryzowało się bardzo silnymi Motywacja seksualna jest więc związa-
tabu dotyczącymi seksu przedmałżeńskiego, na z cechami danej osoby, takimi jak
i młodzi ludzie nie naruszali tych zakazów płeć i orientacja społeczno-seksualna, oraz
(Ammar, 1954). Tymczasem na wyspie Man- z czynnikami sytuacyjnymi, takimi jak kon-
gaia na Pacyfiku dzieci otwarcie praktykują takt wzrokowy lub pobudzenie pochodzące
stosunki seksualne i wszyscy mają przed ślu- z innego źródła. Aby jednak w pełni zrozu-
bem wielu partnerów seksualnych (Marshall mieć motywację seksualną, musimy prze^
i Suggs, 1971). Normy mieszkańców Amery- śledzić sposób, w jaki czynniki związane
ki Pomocnej sytuują się gdzieś pomiędzy ty- z osobą i sytuacją wchodzą ze sobą w inter-
lni dwiema skrajnościami. Przeciętny Ame- akcję. W tej części rozdziału zastanowimy
rykanin po raz pierwszy całuje się w wieku się nad tym, jak ludzie mogą interpretować tę
14-15 lat, a inicjację seksualną przechodzi, samą sytuację w sposób mniej lub bardziej
seksualny oraz jak połączenie różnych as- ludzie stają się bardziej świadomi siebie jako
pektów jednej sytuacji może uaktywnić od- przedmiotu obserwacji, częściej postępują
mienne aspekty osobowości seksualnej danej zgodnie z wizerunkiem własnej osoby (Sche-
osoby. ier i Carver, 1983; Snyderilckes, 1985). Gdy
w pokoju nie było lustra, badani cechujący się
silnym poczuciem winy w związku z seksem
RÓŻNE MOŻLIWOŚCI SPOSTRZEGANIA
zdawali się o nim zapominać i z przyjemno-
TEJ SAMEJ SYTUACJI ścią oglądali film. Jeśli zaś lustro znajdowało
Eksperyment przeprowadzony przez Anto- się w pokoju, to odczuwali wiele różnorod-
nię Abbey (1982) dowodzi, że ta sama sytu- nych negatywnych uczuć. Studenci nie wyka-
acja może być przez pewne osoby spostrze- zujący skłonności do poczucia winy oglądali
gana jako bardziej zabarwiona seksualnie niż film z równym zadowoleniem, niezależnie od
przez inne. Studenci i studentki obserwowa- tego, czy w pokoju było lustro, czy nie. Lustro
li kobietę i mężczyznę w trakcie pięciominu- nie przypominało im o niespójności ich po-
towej rozmowy. Następnie osoby obserwują- staw i zachowania, ponieważ takiej niespój-
ce oraz prowadzące rozmowę miały ją ności nie było.
ocenić. Okazało się, że ta sama interakcja by-
ła w różny sposób spostrzegana przez męż- INTERAKCJA KULTURY I EWOLUCJI
czyzn i kobiety. Mężczyźni oceniali zacho-
wanie kobiety jako bardziej uwodzicielskie Dzieci dorastające w izraelskich kibucach
i prowokujące niż kobiety. Męska skłonność były uczestnikami naturalnego eksperymen-
do spostrzegania sytuacji jako bardziej nace- tu. Nie wychowywały się one w tradycyj-
chowanej seksualnie nie ograniczała się tyl- nych rodzinach, lecz w większych grupach
ko do kobiety - również zachowanie męż- skupiających dzieci z wielu rodzin. Gdy do-
czyzny odebrali oni jako seksualne. Oczy- rosły, Josef Shepher (1971) zbadał ich związ-
wiście, tego rodzaju różnice w spostrzeganiu ki społeczne i odkrył fascynującą anomalię.
mogą prowadzić do nieprzyjemnych niepo- Osoby należące kiedyś do jednej grupy przy-
rozumień między płciami (Abbey, Ross, jaźniły się ze sobą, ale nie pobierały. Było to
McDuffie i McAuslan, 1996). sprzeczne z wynikami klasycznych studiów,
głoszącymi, iż ludzie najczęściej zawiera-
ją małżeństwa z sąsiadami (np. Brossard,
RÓŻNE ASPEKTY SYTUACJI UAKTYWNIAJĄ 1932). Co ciekawe, nie istniały żadne normy
RÓŻNE CZĘŚCI JA kulturowe, które zabraniałyby takich mał-
Eksperyment przeprowadzony przez Frede- żeństw.
ricka X. Gibbonsa (1978) wyraźnie pokazał, Co było powodem tej anomalii? Shepher
w jaki sposób różne sytuacje mogą uaktywnić dowodził, że jej źródło tkwiło w interakcji
różne aspekty osobowości. Zadaniem uczest- nietypowej cechy otoczenia kulturowego
ników eksperymentu było oglądanie filmu (niespokrewnione dzieci wychowujące się
erotycznego. Okazało się, że badani mający
poczucie winy w związku z seksem reagowa-
li na film bardzo różnie - w zależności od PRZEDMIOTOWA
pewnego aspektu sytuacji. Część z nich oglą- SAMOŚWIADOMOŚĆ
dała film, siedząc przed lustrem: jest to mani- Stan, w którym osoba staje się świadoma samej
pulacja, która - jak ujawniły to wcześniejsze siebie jako przedmiotu ocen innych ludzi.
badania - wywołuje przedmiotową samo-
świadomość (Carver i Scheier, 1996). Kiedy
razem) i mechanizmu psychologicznego, giczne współdziałają z kulturą, wywierając
którego zadaniem jest redukcja odczuć sek- wpływ na uczenie się, oraz jak te procesy
sualnych między rodzeństwem. W trakcie oddziałują na nasze myśli i motywacje.
procesu ewolucji tego rodzaju uczucia szko-
dziłyby gatunkowi, ponieważ krzyżowanie
się blisko spokrewnionych osobników pro-
wadzi do dominacji szkodliwych genów
PODSUMOWANIE
recesywnych. Jednym ze sposobów zapobie-
gania pożądaniu seksualnemu między ro- Motywację seksualną pobudza kombinacja
dzeństwem jest powstanie naturalnej awersji cech osoby - począwszy od chwilowych
do związków seksualnych między osobami wahań poziomu hormonów aż po wrodzone
wychowującymi się pod jednym dachem, predyspozycje lub płeć, oraz cech sytuacji
a w przeszłości osobami takimi byli zwykle - począwszy od możliwości chwilowego po-
bracia i siostry (van den Berghe, 1983). budzenia, a skończywszy na szerszych nor-
Wydaje się więc, że sytuacja w kibucu mach kulturowych. Co więcej, kobiety i męż-
wyzwoliła wewnętrzny mechanizm, który czyźni mogą różnie spostrzegać seksualny
w innych społecznościach pozostaje niewi- potencjał tej samej sytuacji. Osoby skłonne
doczny. Odkrycie to może wyjaśnić, dlacze- do poczucia winy związanego z seksem mo-
go Romea i Julie na całym świecie szukają gą w pewnych sytuacjach mieć poczucie
partnerów wśród sąsiadów, a nie członków winy lub nie, w zależności od tego, czy obu-
swojej rodziny. Pokazuje ono również, że dzi się w nich przedmiotową samoświado-
pytanie, czy zachowania seksualne są po- mość. Wreszcie, mechanizmy wewnętrzne
chodną ukształtowanych genetycznie me- wykształcone w przeszłości, by zmniejszać
chanizmów, czy norm społeczno-kulturo- prawdopodobieństwo kazirodztwa, mogą być
wych, czy może doświadczeń uczenia się, aktywizowane przez niecodzienną praktykę
jest pytaniem źle postawionym. Właściwe wychowywania razem niespokrewnionych ze
pytanie brzmi: w jaki sposób czynniki biolo- sobą dzieci.

CEL: STWORZENIE WIĘZI RODZINNYCH


ewna kobieta należąca do zbieracko-ło- lecz słabną z upływem czasu (Acker i Davis,

P wieckiego plemienia !Kung, żyjącego


na pustyni Kalahari, zauważyła: „Kie-
dy dwoje ludzi zaczyna być ze sobą, ich ser-
1992; Aron i Aron, 1994). Wraz z wygasa-
niem namiętności z biegiem czasu zmniejsza
się również częstotliwość kontaktów seksual-
ca płoną i ich namiętność jest wielka. Po nych (Hatfield i Rapson, 1996). Małżonko-
pewnym czasie ogień stygnie i tak już po- wie z rocznym stażem mają stosunki seksu-
zostaje" (cyt. za Jankowiak i Fischer, 1992, alne średnio o połowę rzadziej niż na po-
s. 152). Nie tylko myśliwi i zbieracze z pu- czątku małżeństwa.
styni Kalahari doświadczają wygasania og- Skoro namiętność nieuchronnie słabnie,
nia namiętności. Badania przeprowadzone to dlaczego ludzie trwają w wieloletnich
w społeczeństwie północnoamerykańskim związkach? Niekiedy małżonkowie odpo-
również wykazały, że namiętność i pożąda- wiadają, że są ze sobą „przez wzgląd na dzie-
nie seksualne są początkowo bardzo silne, ci", jednak większość ich przedstawia bar-
DŁUGOTRWAŁE ZWIĄZKI SŁUŻĄ ZDROWIU
Wyniki badań dowodzą, że małżeństwo zwiększa odporność wyjedzie w kilkumiesięczną podróż, to bę-
na choroby i przedłuża życie. dziesz niecierpliwie czekać na listy, lecz
wkrótce przyzwyczaisz się do jego nieobec-
ności. Tymczasem rozłąka z wieloletnim par-
tnerem może mieć tragiczne skutki. Utrata
dziej pozytywne powody: długoletni partne- partnera, zarówno z powodu śmierci, jak roz-
rzy stają się nieodłączną częścią naszego ży- wodu, to jedno z wydarzeń życiowych, któ-
cia, a w miarę, jak słabnie namiętność, roś- re powodują największe szkody fizyczne
nie uczucie zaangażowania i intymności i psychiczne. Rozwód jest często przyczyną
(Cimbalo, Faling i Mousaw, 1976). Jak ujął nadużywania alkoholu, stosowania prze-
to D. H. Lawrence: „Wierność i miłość to mocy, kłopotów ze zdrowiem psychicznym,
dwie różne rzeczy, jak kwiat i perła. Miłość a nawet samobójstw (Brehm, 1992). Po
zwiędnie jak kwiat, zmieni się w coś innego, śmierci jednego z małżonków ryzyko zgonu
albo straci kwiecistość". drugiego gwałtownie wzrasta (Kaprio, Ko-
Umacniające się uczucia, porównane skenvuo i Rita, 1987). I przeciwnie, towarzy-
przez Lawrence'a do perły, wynikają czę- stwo długoletniego partnera wydaje się chro-
ściowo z przynoszonych przez związek ko- nić przed poważnymi chorobami, włącznie
rzyści, omówionych w rozdziale siódmym, z rakiem (Goodwin, Hunt, Key i Samet,
takich jak dzielenie dóbr materialnych czy 1987).
wsparcie społeczne. Jednak długoletnie Znamy wiele powodów, dla których par-
związki miłosne różnią się od najgłębszej na- tnerzy zostają razem, gdy wygaśnie począt-
wet przyjaźni. Jeżeli twój najlepszy przyja- kowa namiętność - czują się dobrze, pozo-
ciel przeprowadzi się do innego miasta lub stając w związku, a opuszczenie go byłoby
nieprzyjemne. Jednak powiedzenie, że czują ków i prawdopodobnie służy zwiększeniu
się dobrze w związku, powoduje, że nasuwa szans przeżycia nowo narodzonych osob-
się kolejne pytanie. Dlaczego związki miłos- ników (Bowlby, 1969). Powoduje ona, że
ne odgrywają tak kluczową rolę w naszym dziecko pragnie przebywać blisko matki
życiu i dlaczego zerwanie ich jest tak boles- i płacze, gdy taje zostawia. Obecność matki
ne? Psycholodzy społeczni, coraz częściej ba- zmniejsza stres dziecka i zapewnia mu bez-
dający nie relacje między obcymi ludźmi, pieczną bazę, z której może poznawać oto-
lecz te łączące osoby trwające ze sobą w bli- czenie. Związek miłosny dorosłych również
skich, długoletnich związkach, przypuszcza- dostarcza im bezpiecznej bazy i daje poczu-
ją, że być może istotnie wszystko to robimy cie pewności, pozwalające odkrywać świat
„dla dobra rodziny". i działać skuteczniej. Kolejne podobieństwo
to fakt, że choć niemowlęta - podobnie jak
dorośli zakochani - potrafią czerpać zado-
wolenie z towarzystwa wielu innych ludzi, to
SYSTEM PRZYWIĄZANIA jednak silne przywiązanie emocjonalne czu-
ją tylko do jednej, najważniejszej dla nich
Po analizie wielu badań dotyczących wszel- osoby (Hazan i Shaver, 1994b).
kiego rodzaju związków międzyludzkich
Roy Baumeister i Mark Leary (1995) po-
WŁĄCZENIE MĘŻCZYZNY DO WIĘZI
stawili tezę, iż wszyscy ludzie odczuwają
ogólną potrzebę przynależności; ponad- Występująca u ssaków więź między matką
to stwierdzili, że pragnienie długotrwałego a dzieckiem spełnia jasno określoną funkcję
i stabilnego związku spełnia wiele funkcji.
Według nich, to samo uczucie, które sprawia,
że para zostaje razem i wspólnie wychowuje POTRZEBA PRZYNALEŻNOŚCI
dzieci, powoduje również przywiązanie ro- Ludzka potrzeba tworzenia i utrzymywania silnych
dziców do dzieci. Potwierdzają to wyniki ba- i trwałych relacji interpersonalnych.
dań, wskazujące, że więź pomiędzy osobami
zaangażowanymi w romantyczny związek
opiera się na tych samych mechanizmach
psychologicznych, co więź matki i dziecka TRÓJFAZOWY MODEL STRESU
(Zeifman i Hazan, 1997). ROZSTANIA
Jedna z analogii to fakt, iż rozdzieleni Sekwencja zachowań przejawianych przez niemo-
kochankowie przechodzą przez te same wlęta i dorosłych w sytuacji oddzielenia od osób, do
trzy fazy stresu rozstania, które przeżywa- których są przywiązani: (1) protest (próby odno-
ją niemowlęta oddzielone od matki (Hazan wienia kontaktu); (2) rozpacz (bierność i smutek);
i Shaver, 1994a). Te fazy to: protest (plącz, (3) oderwanie emocjonalne (brak zainteresowania
aktywne poszukiwania matki i odrzuca- i chłód w stosunku do rodzica lub ukochanej osoby).
nie pocieszania), rozpacz (pasywność i wi-
doczny smutek), i w końcu oderwanie
emocjonalne (owocujące chłodnym przyję-
ciem powracającej matki lub ukochanej BEZPIECZNA BAZA
osoby). Poczucie bezpieczeństwa, jakiego dostarcza obiekt
Skąd bierze się to przywiązanie? Silna przywiązania. Pozwala ono pewniej podążać na-
więź między matką i dzieckiem jest charak- przód i poznawać otoczenie.
terystyczna dla wszystkich gatunków ssa-
_ pomaga przetrwać potomstwu (Bowlby, son Mills i ich współpracownicy odkryli
1969). U 95% gatunków ssaków dorosły sa- istotne różnice w sposobie funkcjonowania
miec nie tworzy więzi, a jego wkład w rodzi- związków między obcymi, opartych na wy-
cielstwo ogranicza się do roli dawcy plem- mianie (gdzie „koszty" i „zyski" są skrupu-
ników (Clutton-Brock, 1991). Jednak samce latnie liczone), a orientacją na wspólnotę
człowieka są inne - zazwyczaj bardzo inte- charakteryzującą bliskie związki - w których
resują się swoim potomstwem i uczestniczą każdy otrzymuje tyle, ile potrzebuje (Clark,
w opiece nad nim. Zanim trzecia żona Hen- Ouellette, Powell i Milberg, 1987; Mills
ryka VIII zmarła w połogu, dając mu jedyne- i Clark, 1982).
go syna z prawego łoża, król prowadził in- Związek między rodzicami i dziećmi wy-
tensywne działania mające umożliwić dzie- raźnie pokazuje, jak jednostka może utożsa-
dziczenie tronu przez jego córkę. Łożył rów- miać swoje interesy z dobrem innej osoby
nież na utrzymanie swojego nieślubnego sy- (Clark i Chrisman, 1994). Niewielu rodzi-
na, urodzonego przez jedną z kochanek. Czy ców oczekuje, że dzieci w jakiś sposób od-
obserwacja różnych gatunków zwierząt mo- płacą się im za lata poświęcone opiece i tro-
że nam podpowiedzieć, jakie okoliczności sce o nie lub oddadzą pieniądze wydane na
powodują, że samce tworzą długoterminowe ich potrzeby i edukację. Jedyna „zapłata", ja-
związki i pomagają w opiece nad potom- kiej oczekuje większość rodziców, jest zu-
stwem? Tak. Dzieje się tak wówczas, gdy pełnie nieegoistyczna - to szczęście samych
młode rodzą się bezbronne, tak jak ludzkie dzieci.
niemowlęta (Clutton-Brock, 1991). W tej
sytuacji więź rodzinna spełnia dwojaką fun-
kcję: motywuje rodziców do wspólnego
działania oraz do działania w interesie nie OSOBA:
tylko swoim, lecz również bezbronnego po-
tomstwa (Bowlby, 1969). Rodzice, którzy
STYL PRZYWIĄZANIA,
nie odczuwaliby tej emocjonalnej więzi ro- TEMPERAMENT I ORIENTACJA
dzinnej, wychowaliby mniejszą liczbę po-
tomków. NA WYMIANĘ
PSYCHOLOGICZNE KONSEKWENCJE Pragnienie głębokiej więzi jest dla ludzi
tak fundamentalną potrzebą, jak zaspokoje-
PRZYWIĄZANIA nie pragnienia czy ochrona przed zimnem
Bliskie więzi z innymi ludźmi przekształca- (Baumeister i Leary, 1995). Jednak nie dla
ją nasze myśli i uczucia na kilka sposobów. wszystkich stworzenie takiego głębokiego
Po pierwsze, osoby pozostające w bliskich przywiązania jest równie proste, jak sięg-
związkach często czują, jakby ich Ja połą- nięcie po szklankę wody lub ciepłą kurtkę.
czyło się w jedno z Ja partnera, tak że dobro Niektórzy ludzie uciekają od miłości, in-
partnera staje się ich własnym (np. Aron, ni odstraszają potencjalnych partnerów, za
Aron, Tudor i Nelson, 1991). Dlatego rów- wcześnie żądając zbyt wiele, a jeszcze inni
nie przyjemnie jest masować plecy partnero- angażują się w przypadkowe związki, jak
wi, jak samemu być masowanym; dlatego gdyby uciekając przed długoterminowymi
większą przyjemność sprawia nam nagroda zobowiązaniami (Brennan i Shaver, 1995).
zdobyta przez nasze dziecko niż otrzyma- Nawet wówczas, gdy uda im się pokonać
na przez nas samych. Jak wspomnieliśmy trudności związane ze znalezieniem odpo-
w rozdziale siódmym, Margaret Clark, Jud- wiedniego partnera i stworzeniem wzajem-
nej relacji, wielu ludzi, takich jak książę Ka- - w razie oddzielenia od matki zachowywa-
rol czy król Henryk VIII, nie jest w stanie tej ły się niespokojnie i wyraźnie bały się, że
więzi podtrzymać. mogą zostać porzucone. Ich matki zacho-
wywały się niekonsekwentnie: to ignorowa-
ły dzieci, to znów nadmiernie ingerowały
STYL PRZYWIĄZANIA w ich działania. Ostatnia, trzecia grupa
Zastanów się przez chwilę nad własnymi dzieci charakteryzowała się unikającym
związkami romantycznymi i wybierz opis, stylem przywiązania - ich zachowania ce-
który najlepiej do nich pasuje: chował obronny dystans. Dzieci nie zwraca-
ły uwagi na matkę i odrzucały jej czułość,
1. Jest mi dość łatwo zbliżyć się do innych; gdy wracała po krótkiej nieobecności. Mat-
czuję się swobodnie, gdy od nich zależę ki tych dzieci często odrzucały starania
i gdy oni zależą ode mnie. Rzadko mar- dzieci o uwagę i pocieszenie (Ainsworth
twię się tym, że zostanę porzucony lub że i in., 1978).
ktoś stanie mi się zbyt bliski. Hazan i Shaver (1987, 1994a) wysunęli
2. Czuję się niepewnie w bliskim związku tezę, iż te doświadczenia z wczesnego dzie-
z inną osobą. Trudno mi się zdobyć na ciństwa mogą bezpośrednio wpływać na róż-
całkowite zaufanie wobec innych, na by- ny styl kochania u dorosłych. Badani, którzy
cie od nich zależnym. Denerwuję się i nie wybrali odpowiedź 1., byli klasyfikowani ja-
czuję swobodnie, gdy ktoś jest ze mną ko „bezpieczni"; ci, którzy wybrali odpo-
zbyt blisko. Moi partnerzy często pragną wiedź 2. -jako „unikający", a osoby identy-.
większej intymności, niż potrafię im ofia- fikujące się z odpowiedzią 3. -jako „lęko-
rować. wo-ambiwalentne". Dorośli sklasyfikowani
3. Czuję, że inni niechętnie są ze mną tak jako bezpieczni pozostawali w swoich związ-
blisko, jak bym tego pragnął. Często mar- kach dłużej, niż lękowo-ambiwalentni i uni-
twię się, że mój partner naprawdę mnie kający. Kochankowie o unikającym stylu
nie kocha albo że nie chce ze mną być.
Chcę całkowicie się połączyć z drugą
osobą i to pragnienie czasem odstrasza BEZPIECZNY STYL PRZYWIĄZANIA
innych. Więź cechująca się wiarą, że partner będzie nam
stale dostarczał miłości i wsparcia.
Cindy Hazan i Phillip Shaver (1987) wy-
korzystali te samoopisy w badaniu dotyczą-
cym miłości romantycznej i różnych stylów
przywiązania. Oparli oni te trzy kategorie na LEKOWO-AMBIWALENTNY STYL
stadiach rozwojowych związku matki z nie- PRZYWIĄZANIA
mowlęciem (Ainsworth, Blehar, Waters Więź charakteryzująca się lękiem przed porzuce-
i Wall, 1978; Bowlby, 1969, 1973). Psycho- niem oraz poczuciem, że nasze potrzeby nie są
lodzy rozwojowi odkryli, że niektóre dzieci zaspokajane.
charakteryzują się bezpiecznym stylem
przywiązania: bez trudu wyrażają uczucia
w stosunku do matki i nie obawiają się, że
zostaną porzucone. Matki tych dzieci zawsze UNIKAJĄCY STYL PRZYWIĄZANIA
reagowały na ich potrzeby i były wobec nich Więź odznaczająca się obronnym dystansem wobec,
serdeczne i czułe. Inne dzieci miały lęko- partnera.
wo-ambiwalentny wzorzec przywiązania
przywiązania nie tylko obawiali się intymno- wśród kobiet, jak i mężczyzn zrównoważe-
ści, lecz również byli bardziej skłonni do za- nie emocjonalne na początku badania zapo-
zdrości. Tymczasem osoby lękowo-ambiwa- wiadało stabilne małżeństwo przez następne
lentne nie tylko opisywały swoje związki pół wieku. Mężczyźni, którzy mieli proble-
jako bardziej burzliwe, lecz również częściej my z kontrolą impulsów, częściej się rozwo-
pozostawały w związkach, które można okre- dzili. Podobne wyniki uzyskano w badaniu
ślić mianem „obsesyjnych". W innym bada- przeprowadzonym przez Jockin i innych
niu, które objęło 144 pary, Jeffry Simpson (1996) - osoby ekstrawertywne i niekon-
(1990) odkrył, iż osoby o unikającym lub lę- wencjonalne częściej przeżywały rozpad
kowym stylu przywiązania były również bar- związku niż osoby introwertywne i konwen-
dziej krytyczne wobec swoich partnerów. cjonalne.
Z równowagą emocjonalną wiąże się
TEMPERAMENT również samoocena; ma ona ciekawy wpływ
na trwałość związku. Osoby o niskiej samo-
Przeprowadzone niedawno badanie cech ocenie częściej przeżywają gwałtowną mi-
osobowości 3147 zamężnych lub żonatych łość romantyczną. Jednakże związki osób
bliźniąt wykazało, że problemy z utrzyma- 0 wysokiej samoocenie są zwykle bardziej
niem długotrwałych więzi mogą wynikać trwałe (Dion i Dion, 1975). Wydaje się, że
z genetycznie uwarunkowanych różnic tem- niska samoocena może napędzać gwałtowne
peramentu (Jockin, McGue i Lykken, 1996). wzloty i upadki namiętności, jednak na długą
Po pierwsze, bliźnięta, których małżeństwa metę prowadzi do lękowo-ambiwalentnego
odznaczały się niestabilnością, były najczę- stylu przywiązania, a co za tym idzie - do to-
ściej niekonwencjonalne i ekstrawertyczne. warzyszącej mu skłonności do odstraszania
Ponieważ takie osoby częściej przyjmują partnerów nadmiernymi żądaniami uwagi
nieograniczoną orientację społeczno-seksu- 1 uczucia.
alną, ich związki są mniej stałe. Przykładem
są gwiazdy rocka czy aktorzy, których umie-
jętności społeczne pozwalają flirtować, i któ-
ORIENTACJA NA WYMIANĘ
rzy są skłonni ignorować normy społeczne A ORIENTACJA WSPÓLNOTOWA
dotyczące niewierności. Po drugie, bliźnięta Holenderscy psycholodzy społeczni, Bram
z niestabilnych małżeństw były bardziej po- Buunk i Nico VanYperen (1991), mierzyli
datne na negatywne nastroje. Choć osoby indywidualne różnice w orientacji na wy-
o zmiennych nastrojach mogą również pra- mianę. Jak stwierdziliśmy w rozdziale siód-
gnąć stałych związków, ich huśtawki nastro- mym, osoby o silnej orientacji na wymianę
jów mogą być trudne do zaakceptowania zgadzają się ze stwierdzeniami typu: „Często
przez partnerów. chowam w sercu urazę, gdy czuję, że uko-
Imponujące swoim rozmachem badanie chana osoba lub przyjaciel nie wypełnili
podłużne, przeprowadzone przez Lowella swoich zobowiązań w naszym związku" lub
Kelly'ego i Jamesa Conley'a (1987), dostar- „Czuję złość, kiedy wydaje mi się, że wyda-
czyło dodatkowych dowodów potwierdzają- łem więcej na prezent dla przyjaciela niż on
cych wpływ temperamentu na utrzymanie na prezent dla mnie". Tego typu osoby —jak
długoterminowych związków. Badacze ci łatwo przewidzieć - będą szczególnie nieza-
prześledzili życie 300 par, które zaręczyły się dowolone, gdy będzie im się wydawać, że
w latach trzydziestych. 22 pary zerwały zarę- partner czerpie w związku większe korzy-
czyny, a 50 rozwiodło się pomiędzy 1935 ści niż one. Biorąc pod uwagę powszechną
a 1980 rokiem. Okazało się, że zarówno skłonność do atrybucji obronnych - czyli
do spostrzegania siebie w jak najlepszym chanką, ale potem zakończył ten związek,
świetle - trudno się dziwić, iż osoby o silnej nie uroniwszy jednej łzy i wysyłając służące-
orientacji na wymianę okazują się w swoich go, by poinformował ją, iż nie będzie się
związkach bardziej nieszczęśliwe. z nią więcej widywał. Większość nas przeży-
Widzimy więc, że ze zdolnością do two- ła słabnięcie i zanikanie przywiązania. Na-
rzenia stabilnych i długotrwałych związków wet przywiązanie do bliskich członków ro-
wiążą się różne cechy osobowości. Niektóre dziny nie jest niezmienne: ma swoje przy-
z tych cech wpływają na trwałość relacji, po- pływy i odpływy. Czy istnieją jakieś czynni-
nieważ warunkują motywację do pozostawa- ki sytuacyjne decydujące o wzmacnianiu
nia w długoterminowym związku. Jednostki, lub słabnięciu motywacji do pozostawania
które czują się skrępowane intymnością, są w głębokich związkach?
na tyle towarzyskie i niekonwencjonalne, że
łatwo znajdują kolejnych partnerów, ponad-
to mają egoistyczne podejście do tego, co da-
ZAGROŻENIE
ją i otrzymują od innych ludzi, mogą więc Sytuacje wywołujące strach, niepokój lub
po prostu nie mieć motywacji do pracy nad brak poczucia bezpieczeństwa chwilowo
utrzymaniem stałego związku. Jednak nie- zwiększają potrzebę bycia blisko głównych
które z tych cech osobowości mogą odzwier- obiektów przywiązania (Hazan i Shaver,
ciedlać nie tylko motywację, lecz również 1994a). Badania psychologów rozwojowych
umiejętności. Osoby niepewne i ambiwalen- nad zjawiskiem przywiązania wskazują, iż to
tne mogą pragnąć stabilnego związku równie matki zapewniają dzieciom bezpieczną przy-
silnie, co osoby stabilne, jednak nieumiejęt- stań w zmiennym środowisku (Ainsworth
ność powstrzymania się od nadmiernej za- i in., 1978). Zjawisko „bezpiecznej bazy" za-
borczości i wymagań emocjonalnych unie- obserwowano również u młodych rezusów,
możliwia im osiągnięcie tego celu w dłuższej które zaraz po urodzeniu oddzielono od ma-
perspektywie. tek i dano im w zamian miękkie, szmaciane
„matki zastępcze" (Harlow, 1971). Gdy nau-
kowcy straszyli małpkę dużym plastikowym
owadem, biegła ona do swojej szmacianej
SYTUACJA: matki i desperacko się do niej przytulała. Po
ZAGROŻENIE, DZIECI kilku minutach dającego poczucie bezpie-
czeństwa kontaktu zwierzę nabierało dość
I RYWALIZACJA śmiałości, by rozpocząć serię ekspedycji
w kierunku dziwnego przedmiotu. Jednak
W OBRĘBIE TEJ gdy tylko znów poczuło strach, natychmiast
SAMEJ PŁCI wracało do bezpiecznej bazy tworzonej
przez „matkę".
Gdy dorośli ludzie szukają bezpiecznej
Gdy Henryk VIII brał ślub ze swoją pierwszą przystani u swoich partnerów, ich postępo-
żoną, Katarzyną Aragońską, był w niej bar- wanie jest behawioralnym odpowiednikiem
dzo zakochany. Jednak pod koniec ich mał- wołania: „Chcę do mamy!". Gdy zaś widzi-
żeństwa nie mógł już myśleć o nikim innym my, że nasz partner potrzebuje wsparcia
niż Anna Boleyn. Kilka lat później przywią- emocjonalnego, chętnie mu go udzielamy
zanie do Anny osłabło na tyle, że wysłał ją (Hazan i Shaver, 1994a).
na szubienicę. Edward VIII płakał jak dziec- Zagrożenie, które może najsilniej pobu-
ko, gdy rozdzielano go z jego długoletnią ko- dzić potrzebę bycia z partnerem, to zagro-
żenie dotyczące związku z nim. W długo-
trwałych związkach drzemie wiele ukrytej
namiętności, niedostrzegalnej dla partne-
rów do momentu, gdy nie zacznie im grozić DYSFUNKCJE SPOŁECZNE
rozdzielenie. Richard Solomon (1980) po-
równał wieloletnie związki miłosne do uza-
Związki obsesyjne i miłość
leżnienia od narkotyków. W obu przypad- bez wzajemności
kach z czasem zanika zdolność do osiąg-
nięcia chwilowej ekstazy, jednak gdy na- • Izraelski taksówkarz miał krótki i przy-
wyk zostanie już wytworzony, przy odsta- padkowy romans z córką rabina. Dziew-
wieniu obserwuje się symptomy „głodu". czyna stanowczo odrzucała jego starania,
Są one na tyle bolesne, że większość ludzi aby podtrzymać znajomość, jednak męż-
jest gotowa zrobić prawie wszystko, by je czyzna kurczowo chwycił się myśli, iż
zlikwidować. Ból rozstania pod wieloma w rzeczywistości jest to tylko sprawdzian
względami przypomina odstawienie narko- siły jego uczuć. W końcu został areszto-
tyku, wpływają też na niego te same, po- wany, gdyż porwał ukochaną, grożąc jej
dobne do opiatów substancje wytwarzane pistoletem przystawionym do głowy. Jed-
przez ludzki organizm (Panskepp, Siviy nak nawet to nie powstrzymało go od dal-
iNormansell, 1985). szego prześladowania dziewczyny (Gol-
To gwałtowne dążenie do ponownego dstein, 1987).
połączenia z utraconym partnerem jest za- • Autorka powieści medycznych z Man-
sadniczo przystosowaniem, działającym na hattanu została skazana na więzienie, gdy
korzyść zdrowych związków, jednak w pew- mimo ośmiokrotnego aresztowania nadal
nych okolicznościach może się okazać groź- śledziła i prześladowała znanego chirur-
ne. Zaraz się o tym przekonamy. ga. W trakcie procesu kobieta opisała ich
związek jako namiętny i romantyczny,
podczas gdy mężczyzna mówił o kosz-
marze, w którym jego prześladowczyni
ZAGROŻENIE I PRZYWIĄZANIE
pojawiała się nagle na sąsiednim siedze-
Miody rezus, przestraszony przez bębniącego misia-zabaw- niu na pokładzie międzykontynental-
kę, biegnie po ratunek do szmacianej „zastępczej matki". nego samolotu, nieoczekiwanie zjawiała
Kontakt z nią dodaje małpce odwagi i po chwili rezus zaczy- się w jego mieszkaniu na wpół naga albo
na grozić przeciwnikowi, który niedawno go przerażał.
wysyłała listy do jego przyjaciół. Kobie- kobietą, i odszedł. Po rozstaniu Annette my-
ta groziła mu nawet śmiercią, mówiąc: ślała o nim nieustannie, szukała go na ulicach
„Nie mogę żyć, dopóki ty chodzisz żywy i obsesyjnie przypominała sobie pierwszy
po świecie" (Anderson, 1993). raz, kiedy się kochali. Opisywała swoje uczu-
cia jako mieszaninę miłości i skrajnej nie-
Niektóre takie przypadki kończyły się nawiści.
jeszcze bardziej tragicznie. Tatiana Tarasoff Podobnie jak oddzielone od matek nie-
została zamordowana przez swojego kolegę mowlęta, odrzuceni kochankowie przecho-
ze studiów, Prosenjita Poddara, który nie dzą przez trzy fazy stresu rozstania: protest,
mógł jej darować że nie odwzajemniała je- rozpacz i oderwanie (Baumeister, Wotman
go namiętnej miłości. Gdy taka obsesja i Stillwell, 1993). Na etapie protestu (kiedy
osiągnie skrajną formę, nazywana jest ero- niemowlę płacze, zdenerwowane, i gwał-
tomanią. Jest to zaburzenie charakteryzują- townie odmawia pogodzenia się z odrzuce-
ce się niezachwianym, choć błędnym prze- niem) „niedoszli kochankowie żalą się, pła-
konaniem, iż jest się namiętnie kochanym czą, stawiają dalsze żądania, domagają się
przez drugą osobę. Celem fantazji mania- wyjaśnień, nierozsądnie nalegają, niekiedy
ków erotycznych jest zwykle „wyidealizo- wpadają w szał i ogólnie odmawiają przyję-
wany romans lub połączenie duchowe", cia do wiadomości informacji o odrzu-
a nie zaspokojenie pożądania seksualnego ceniu" (Baumeister i in„ 1993, s. 391). Nie-
(Anderson, 1993). kiedy następuje po tym faza rozpaczy, kie-
Częstsze od klinicznej erotomanii są dy niedoszli kochankowie czują smutek,
przypadki byłych małżonków lub kochan- przygnębienie, apatię oraz obniżenie samo-
ków, którzy - choć nie używają przemocy oceny. W trzeciej fazie - separacji (obron-
- zamieniają życie swoich byłych partnerów nego oderwania) - odtrąceni kochankowie
w koszmar nieustannymi próbami odbudo- pogardzają tymi, którzy ich odrzucili i oz-
wania związku. I rzeczywiście, „w Stanach najmiają, że nie zgodziliby się zabiegać
Zjednoczonych większość spraw o prześla- o związek, nawet gdyby ich o to proszono.
dowanie dotyczy byłych partnerów lub eks- Większość normalnie funkcjonujących
małżonków" (Anderson, 1993). W innych osób jest w stanie rozpoznać ból nieodwza-
wypadkach obsesyjny kochanek pozornie jemnionej miłości. Kiedy psycholodzy spo-
zachowuje się rozsądnie, a obiekt jego ob- łeczni, Roy Baumeister, Sara Wotman i Ar-
sesji może nawet nie być jej świadomy. lene Stillwell (1993), poprosili studentów
Psychoterapeutka Elizabeth Mintz (1980) o opisanie swoich doświadczeń związanych
opisała historię „Annette", 24-letniej aktorki. z romantycznymi uczuciami w stosunku do
Przeżyła ona bardzo intensywny, trzytygod- osoby, która nie była nimi zainteresowana,
niowy romans, który zakończył się, gdy par- 93% ankietowanych przyznało się do co naj-
tner ją poinformował, że spotyka się z inną mniej jednego takiego doświadczenia, które
było albo umiarkowanie silne, albo „potęż-
ne, głębokie i poważne"; wszyscy pozostali,
EROTOMANIA oprócz jednej osoby, doświadczyli przynaj-
Zaburzenie polegające na niezachwianym, choć mniej przelotnego epizodu tego rodzaju. Do-
błędnym, przekonaniu, że jest się przez kogoś świadczenie to było opisywane jako nega-
kochanym, które utrzymuje się pomimo jedno- tywne dla obu stron. Opisując swoje doś-
znacznych dowodów świadczących o tym, że jest wiadczenia jako obiektów niechcianej miło-
przeciwnie. ści, badani mówili o poczuciu winy, zmiesza-
niu i irytacji. Mówiąc o przeżywaniu nieod-
wzajemnionego uczucia, wspominali o obni- ne w 1891 roku wykazało, iż liczba rozwo-
żeniu się ich samooceny oraz poczuciu, iż dów była cztery razy większa wśród bez-
obiekt ich uczuć igra z nimi i w rzeczywisto- dzietnych małżeństw niż wśród małżeństw
ści czuje do nich więcej, niż jest skłonny mających dzieci. Wyniki te potwierdzają hi-
przyznać. potezę, że więź między dorosłymi kochanka-
Dlaczego ludzie angażują się w tego ro- mi powstała, aby sprzyjać rozmnażaniu się
dzaju uczucie bez wzajemności? Ankietowa- (Baumeister i Leary, 1995; Miller i Fishkin,
ne osoby opisywały swoje doświadczenia ja- 1997).
ko niepozbawione aspektów pozytywnych.
Zarówno odrzucający, jaki odrzucany często RYWALIZACJA W OBRĘBIE PŁCI
zachowywali z nich ciepłe wspomnienia.
Nieprzyjemności wynikały z faktu, że po- Kilka czynników sytuacyjnych działa prze-
czątkowo wzajemne uczucie zanikało tylko ciwko motywacji do pozostawania w długo-
u jednej ze stron. Ponieważ obiekt uczuć nie terminowych związkach. Jeden z nich -
zawsze jednoznacznie informował o tej niewierność partnera - jest najczęściej wy-
zmianie, partner mógł czynić sobie fałszywe mieniany jako przyczyna rozwodów. Istnieją
nadzieje. Ponadto kino i literatura często opi- jednak bardzo interesujące różnice w podej-
sują miłość, która - pomimo początkowego ściu obu płci do kwestii niewierności. Jedna
odrzucenia zakochanego przez obiekt jego z tych różnic wyszła na jaw, gdy studentów
uczuć — w końcu łączy kochanków. Wresz- zaangażowanych w związki seksualne po-
cie, osoby odrzucone mogą zniekształcać proszono, by dokonali poniższego, dość nie-
obraz rzeczywistości, aby utrzymać pozy- przyjemnego wyboru.
tywną samoocenę (Baumeister i in., 1993).
Trudno przyznać, nawet przed samym sobą, Wyobraź sobie, że odkryłeś, iż osoba, z którą jesteś po-
że druga osoba nie akceptuje nas jako obiek- ważnie związany, zaczęta się interesować kimś innym.
tu miłości. Co byłoby dla ciebie bardziej przykre lub denerwujące:
1. Wyobrażanie sobie, że twój partner zakochuje się
POSIADANIE DZIECI i tworzy głęboki uczuciowy związek z tą osobą.
2. Wyobrażanie sobie, że twój partner odbywa stosu-
Posiadanie dzieci pomaga związkowi w pa- nek seksualny z tą osobą.
radoksalny sposób. Po ich przyjściu na świat
partnerzy spędzają ze sobą mniej czasu Większość mężczyzn stwierdziła, iż bar-
w przyjemny sposób i mogą nawet zacząć dziej bolałaby ich zdrada seksualna. Tymcza-
mniej się lubić. Pomimo to stają się bardziej sem 80% kobiet odpowiedziało, że byłyby
zaangażowani w małżeństwo i rzadziej się bardziej zaniepokojone związkiem uczucio-
rozwodzą (Hoffman i Manis, 1978; Rasmus- wym (Buss, Larsen, Westen i Semmelroth,
sen, 1981). Ankieta, przeprowadzona na lo- 1992). W innym badaniu z tej samej serii
sowej próbie 300 kobiet z Los Angeles, wy- mierzono reakcje fizjologiczne badanych,
kazała, że odsetek rozwodów wśród kobiet, wyobrażających sobie swoich partnerów
które w pierwszym małżeństwie miały dzie- w trakcie zdrady seksualnej lub emocjonal-
ci, wynosił 30%, podczas gdy wśród mał- nej. Zgodnie z poprzednimi odpowiedziami,
żeństw bezdzietnych odsetek ten wynosił mężczyźni wykazywali więcej fizjologicz-
76% (Essock-Vitale i McGuire, 1989). Zja- nych oznak stresu, gdy wyobrażali sobie
wisko to nie jest nowe, potwierdzają je rów- zdradę fizyczną.
nież wyniki wielu innych badań (Rasmussen, Zwracanie uwagi na rywali ma sens, po-
1981). Na przykład, badanie przeprowadzo- nieważ partner może cię opuścić, gdy będzie
miał wiele możliwości wyboru (Rusbult, do eskalacji lub łagodzenia konfliktów, to
Zembrodt i Gunn, 1982). Efekty puli możli- czy będziemy mogli uczyć dysfunkcyjne pa-
wości wyboru ujawniają się na poziomie ca- ry, jak uniknąć przeradzania się banalnej
łej populacji, w stosunku liczby mężczyzn sprzeczki o obejrzany film w emocjonalny
do liczby kobiet. Marcia Gutentag i Paul Se- ekwiwalent wojny jądrowej?
cord (1983) stwierdzili, że nadwyżka kobiet
w wieku zdolnym do małżeństwa powoduje,
że mężczyźni mniej chętnie decydują się na
małżeństwo, a normy społeczne faworyzują
PRAKTYCZNE ZASTOSOWANIE
obecnie późniejsze zawieranie małżeństw
i większą swobodę seksualną. Z drugiej stro- Badanie zdrowych wzorców komunikacji
ny, gdy w populacji jest więcej mężczyzn
niż kobiet zdolnych do małżeństwa, normy
ratuje małżeństwa
kładą większy nacisk na wartości rodzinne,
a mniejszy na swobodę seksualną. Gutentag Wyobraź sobie, że twoja żona lub twój mąż
i Secord rozpatrywali to zjawisko w katego- właśnie w tej chwili w podłym nastroju wra-
riach ekonomicznych: gdy istnieje nadwyż- ca z pracy. Aby poprawić humor partnerowi,
ka kawalerów do wzięcia, kobiety dyktują proponujesz kolację w waszej ulubionej re-
warunki i mogą wymagać większego szacun- stauracji, ale w odpowiedzi słyszysz tylko
ku dla wartości rodzinnych, które zwykle ce- gniewną wymówkę: „Naprawdę NIE mam
nią. Jeżeli jednak więcej jest panien na wy- ochoty na piątą chińszczyznę w tym miesią-
daniu, to mężczyźni mogą żądać większej cu!". Co robisz: (1) rezygnujesz z dalszej
swobody seksualnej, której zwykle pragną rozmowy i idziesz jeść sam lub sama, z hu-
przed małżeństwem. kiem zatrzaskując za sobą drzwi; (2) przypo-
minasz sobie, że taki niewyparzony język
doprowadził do niedawnego rozwodu rodzi-
ców partnera; (3) wykorzystujesz okazję, by
INTERAKCJE: przypomnieć o kilku problemach w waszym
WZORCE KOMUNIKACJI związku, które ostatnio się pojawiły? Choć
na papierze żadna z tych możliwości nie wy-
I WZAJEMNE WPŁYWY daje się zbyt rozsądna, bardzo często trudno
jest powstrzymać się przed rewanżem za
OSOBOWOŚCI I MAŁŻEŃSTWA przykrość, jaką sprawił nam partner. Jednak
z upływem czasu takie wzajemne docinki
Do tanga trzeba dwojga. Niezależnie od te- i negatywna komunikacja mogą zniszczyć
go, jak miłą masz osobowość, w pojedynkę, materię związku. Zespół psychologów, pra-
bez współdziałania partnera, nie stworzysz cujący na styku psychologii klinicznej i spo-
harmonijnego małżeństwa. Z drugiej strony, łecznej, wnikliwie zbadał wzorce komunika-
jeżeli jesteś dla swojego partnera nieprzy- cyjne szczęśliwych i nieszczęśliwych par,
jemny, jest to dla niego lub dla niej więcej niż a następnie próbował zastosować wyniki
tylko „sytuacja". Interakcje małżeńskie są tych badań, by pomóc zagrożonym związ-
jak ulica dwukierunkowa - każdy żart czy kom (Markman, Floyd, Stanley i Storaasli,
uszczypliwość jednego z partnerów stwarza 1988; Notarius i Pellegrini, 1984).
sytuację dla drugiego z nich, a także dla ich Badacze rozpoczęli od nagrywania na wi-
obojga. Jeśli więc zrozumiemy, w jaki spo- deo par omawiających swoje problemy mał-
sób komunikacja partnerów przyczynia się żeńskie. Były wśród nich zarówno pary ma-
jące trudności z porozumieniem się, jak i te, 2. Jeżeli twój partner wykonuje prace do-
które dobrze radziły sobie z rozwiązywa- mowe, doceń to, nawet jeśli nie do końca
niem problemów; w ten sposób badacze poz- podoba ci się ich wykonanie. Powiedz:
nawali zarówno właściwe, jak i błędne wzor- „Dziękuję, że wytarłeś stół" zamiast:
ce komunikacyjne. Następnie rozpatrywali „Przeoczyłeś tu plamę". Jeśli często się
pierwsze dziesięć lat małżeństwa tych par, zdarza, że partner źle wykonuje jakieś za-
aby odkryć, co różniło pary, które pozostały danie, powiedz mu o tym w odpowied-
razem, od tych, które w końcu się rozsta- nim czasie.
wały. Na podstawie 25 oddzielnych badań, 3. Zawsze witaj się i żegnaj w czuły sposób.
przeprowadzonych w okresie dwudziestu lat, Nie wracaj do domu, nie kładź się do łóż-
badacze doszli do pewnych wniosków doty- ka ani nie opuszczaj domu bez słowa.
czących różnic między zdrowymi i niezdro- 4. Unikaj zabawy w psychologa i nie ana-
wymi wzorcami komunikacyjnymi, a następ- lizuj zachowania partnera, udając, że
nie wykorzystali te wnioski w pracy ze chcesz mu pomóc, kiedy w rzeczywisto-
skonfliktowanymi małżeństwami (Notarius ści tylko go krytykujesz. Nie wygłaszaj
i Markman, 1993). opinii w rodzaju: „Zachowujesz się do-
Pary uczestniczące w programie otrzy- kładnie jak twoja matka" lub „Czy zda-
mały listę potencjalnych obszarów proble- jesz sobie sprawę, że w tej sytuacji zacho-
mowych, takich jak alkohol i narkotyki, obo- wujesz się, jakbyś wrócił do fazy
wiązki domowe, pieniądze, krewni, religia analnej?".
i seks. Poproszono je, by omówiły te proble- 5. Zawsze mów za siebie, a nie za partnera.
my, które dotyczą ich związku. Okazało się, Powiedz: „Naprawdę chciałabym poje-
że partnerzy z nieszczęśliwych małżeństw chać na ten piknik" zamiast: „Na pewno
częściej reagowali na konflikt uszczypliwo- będziesz się dobrze bawił na tym firmo-
ściami - negatywnymi stwierdzeniami o par- wym grillu".
tnerze, które są w stanie zniweczyć dwadzie- 6. Jeżeli masz zdanie na jakiś temat, to po-
ścia aktów życzliwości, oraz częściej wda- wiedz je wprost, zamiast owijać w baweł-
wali się w wymianę wrogich gestów. Ironia nę i oczekiwać, że partner zgadnie, o co
związków intymnych polega na tym, że lu- ci chodzi. Spróbuj powiedzieć: „Mam
dzie, którzy są zwykle uprzejmi i dyploma- ochotę pójść do meksykańskiej restaura-
tyczni w stosunku do obcych i znajomych, cji", zamiast pytać: „Czy miałbyś ochotę
bardzo często grubiańsko traktują swoich jeść dzisiaj poza domem?".
partnerów, a więc ludzi, którzy oczekują od 7. Jeżeli nie masz do powiedzenia nic miłe-
nich troski i czułości. Badacze opracowali go, to lepiej nic nie mów. (Na podstawie:
więc „przewodnik dobrych manier" dla mał- Notarius i Markman, 1993, s. 77-78).
żonków; reguły te miały być stosowane
szczególnie wówczas, gdy ma się ochotę na Kolejnym elementem treningu par było
uszczypliwość wobec partnera. nauczenie się przez partnerów technik kon-
trolowania swoich myśli, aby łagodzić kon-
1. Kiedy partner prosi cię o zrobienie cze- flikty. Jedną z nich jest taktyka „mówienia
goś, powiedz raczej, co chcesz lub mo- stop": kiedy masz ochotę, by wypowiedzieć
żesz zrobić, niż czego nie chcesz albo nie jakąś uszczypliwą uwagę, powiedz sobie:
możesz. Jeśli partner proponuje kino, ale „Stop!!! Jeżeli powiem tę negatywną uwagę,
ty czujesz się zmęczony, to powiedz: to wszystko zepsuję".
„Wolałbym pójść do kina jutro", zamiast: Czy takie techniki spełniają swoje zada-
„Jestem zmęczony". nia, czy może osobowości partnerów są zbyt
silne, aby była możliwa długotrwała zmia- może być wynikiem impulsywności lub
na wzorców komunikacyjnych? Odpowiedź emocjonalności danej osoby, jak ogólnego
jest optymistyczna. Podłużne badanie obej- stanu gospodarki. Ludzie, którzy krzyczą na
mujące pary, które przed zawarciem małżeń- swoich szefów, częściej tracą pracę niż ich
stwa odbyły kurs efektywnych technik ko- bardziej potulni współpracownicy. Kolejny
munikacyjnych, wykazało, iż odsetek roz- raz okazuje się, że ludzie tworzą i wybiera-
stań i rozwodów w tej grupie był o 50% niż- ją swoje życiowe sytuacje, a nie po prostu
szy niż w grupie kontrolnej (Notarius i Mar- na nie reagują.
kman, 1993).
ZWIĄZKI ZMIENIAJĄ NASZĄ OSOBOWOŚĆ
PARTNERZY WYBIERAJĄ SWOJE
Z drugiej strony, należy pamiętać, że długo-
SYTUACJE ŻYCIOWE trwałe związki są sytuacjami, które mogą
Przy okazji opisanego przed chwilą programu zmienić naszą osobowość. Lee Kirkpatrick
dla par okazało się, że najczęściej wymienia- i Cindy Hazan (1994) odkryli, że część bada-
nym problemem w związkach są pieniądze nych w ciągu czterech lat zmieniała swój
(Notarius i Markman, 1993). Na pierwszy wzorzec przywiązania z lękowo-ambiwalen-
rzut oka wydaje się, że „czynniki ekonomicz- tnego na unikający. To przejście na bardziej
ne" są tylko kwestią czysto sytuacyjną. Jed- chłodne stanowisko mogło być sposobem
nak ekonomiczne perturbacje w małżeństwie kontrolowania nieprzyjemnego pobudzenia,
mogą w istocie oznaczać pewną interesującą towarzyszącego obsesyjnemu roztrząsaniu
interakcję osoby i sytuacji. „kocha - nie kocha".
W swoim klasycznym badaniu stabilno- W dłuższym okresie partner, którego wy-
ści małżeństwa, Burgess i Wallin (1953) za- braliśmy, może wpłynąć również na inne ce-
obserwowali, że stała praca i regularne do- chy naszej osobowości. Prowadząc dwa po-
chody są pochodną określonych cech oso- dłużne badania osób urodzonych w łatach
bowości. Osoby konwencjonalne i zrówno- dwudziestych, Avshalom Caspi i Ellen Her-
ważone uczuciowo potrafią wybrać odpo- bener (1990) odkryli, że osoby, które poślu-
wiadający im zawód, trzymają się go i są biły niepodobnych do siebie partnerów, czę-
w stanie zaoszczędzić dość pieniędzy, by ściej zmieniały swoją osobowość. Z drugiej
przetrwać trudniejsze czasy. Mówiąc ogól- strony, osoby, które poślubiły partnerów o po-
nie, Burgess i Wallin wskazali na fakt, że to, dobnych cechach osobowości, były szczęśli-
co się zdarza w małżeństwie, nie jest przy- wsze w małżeństwie. Badacze wysunęli tezę,
padkowe. Zdarza się bowiem z powodu wy- że wybór małżonka jest jednym z najważniej-
borów, jakich dokonujemy, a te wybory czę- szych momentów, w których wybieramy od-
sto wynikają z naszej osobowości. Kelly powiadające nam sytuacje życiowe. W dłuż-
i Conley (1987) również wykryli związek szej perspektywie wybory te mogą nam po-
pomiędzy osobowością a wydarzeniami, móc w większym stopniu pozostać sobą.
które wpływają na małżeństwo. Zdrada
małżeńska może częściowo wynikać z do- ZAANGAŻOWANIE ZMIENIA
stępnych w środowisku alternatywnych par-
SPOSTRZEGANIE INNYCH MOŻLIWYCH
tnerów, jednak to, czy dana osoba postana-
wia wykorzystać takie pokusy, czy też ich ZWIĄZKÓW
unikać, będzie zależeć od takich cech, jak Psycholodzy społeczni odkryli jeszcze jeden
ekstrawersja i brak ograniczeń społeczno- sposób, w jaki aspekty sytuacji wchodzą
seksualnych. Utrata pracy równie często w interakcję z wewnętrznymi aspektami oso-
by, wpływając na trwałość związku. Wydaje by nieczułe na możliwe alternatywy są -jak
się, że osoby pozostające w stałych związ- łatwo się domyślić - bardziej zadowolone
kach zmniejszają zagrożenie dla istniejącej z tego, co mają (Miller, 1997).
więzi, zmieniając swój sposób spostrzega-
nia atrakcyjnych partnerów alternatywnych
(Johnson i Rusbult, 1989).
Jeffry Simpson, Steven Gangestad i Mar-
PODSUMOWANIE
garet Lerma (1990) w badaniu nad tym zja-
wiskiem poprosili studentów o dokonanie Na motywację do tworzenia więzi rodzin-
oceny ogłoszeń, zamieszczonych w czasopis- nych wpływa wiele cech osobowości, takich
mach takich jak Cosmopolitan, Gentlemani jak wzorzec przywiązania, konwencjonal-
Quarterly i Time. Ogłoszenia te zawierały ność, skłonność do wahań nastrojów oraz
liczne zdjęcia atrakcyjnych przedstawicieli orientacja na wymianę. Motywacja ta jest
płci przeciwnej. Studenci i studentki colle- również uzależniona od aspektów sytuacji,
ge'ów, którzy mieli stałych partnerów, oce- takich jak zewnętrzne zagrożenie, wspólne
niali osoby ze zdjęć jako znacznie mniej dzieci czy istniejąca konkurencja. Na pozio-
atrakcyjne fizycznie i seksualnie niż ich mie interakcji zachowanie każdego z partne-
„wolni koledzy". Nie wynikało to z faktu, iż rów jest zarówno reakcją na, jak i bodźcem
ci studenci sami byli atrakcyjniejsi od śred- dla zachowań drugiej osoby. Cechy sytuacji
niej statystycznej i mieli w związku z tym małżeńskiej, takie jak stabilność ekonomicz-
wyższe wymagania. Drugie badanie ujawni- na, mogą być również efektem osobowości
ło, że studenci nie zaniżali ocen ani starszych partnerów. W dłuższej perspektywie dobry
przedstawicieli płci przeciwnej, ani młodych lub zły związek może zmienić naszą osobo-
osób własnej płci. Obniżali swoją ocenę jedy- wość: niektórzy partnerzy sprawiają, że ła-
nie w stosunku do młodych atrakcyjnych two jest wykształcić bezpieczny styl przy-
przedstawicieli płci przeciwnej. Wskazuje to wiązania, inni prowokują raczej uczucia
na fakt, że pozostawanie w związku miłos- ambiwalencji lub niepokoju. Wreszcie, zaan-
nym prowadzi do obronnych zmian w spo- gażowanie w związek wpływa na sposób,
strzeganiu: potencjalnie zagrażające alterna- w jaki spostrzegamy osoby alternatywnych
tywy widzi się jako mniej atrakcyjne. A oso- partnerów.

CEL: ZDOBYCIE ZASOBÓW MATERIALNYCH


IPOZYGI SPOŁECZNEJ
enry Kissinger był sekretarzem stanu biety widzą w Kissingerze, ta bez wahania

H podczas prezydentury Pvicharda Nixo-


na. Z wyglądu bardziej przypominał
zażywnego właściciela sklepu spożywczego
odparła: „Władzę". Wyjaśniając swą odpo-
wiedź, stwierdziła, że bycie jednym z najpo-
tężniejszych mężczyzn na świecie jest przez
niż gwiazdę filmową, a jednak umawiał się kobiety uznawane za bardzo seksowne.
z najbardziej pożądanymi kobietami na świe- Atrakcyjność władzy i pozycji społecznej
cie. Kiedy zdziwiony gospodarz telewizyjne- partnera wydaje się czymś oczywistym. Wła-
go talk-show zapytał pewną aktorkę, co ko- dza i status często oznaczają dostęp do zaso-
bów materialnych (Turke i Betzig, 1985).
Zjawisko to przeanalizowano w licznych
badaniach nad różnymi gatunkami zwie-
rząt (Dały i Wilson, 1983; Gould i Gould,
1991). Na przykład, u kilkunastu gatun-
ków ptaków dominujące samce lecą pier-
wsze na teren żerowania, aby walczyć
0 najbogatsze terytoria. Samice przylatu-
ją później i dokonują wyboru partnera.
Samce posiadające niezasobne terytoria
mogą być nieatrakcyjne dla wszystkich
samic, podczas gdy samce na dobrych te-
rytoriach mogą przyciągać większą ich
liczbę. Dlaczego niektóre samice dzielą
się jednym samcem, gdy dostępne są
samce niezwiązane z żadną partnerką?
Z powodu zasobów - bogate terytorium
bezpośrednio przekłada się na liczbę
piskląt, które przeżyją (np. Pleszczynska
1 Hansell, 1980). W wypadku innych ga-
tunków, gdy zasoby są tak niewielkie, że
nawet dominujące samce nie są w stanie
zapewnić wystarczającej ilości pokarmu

Z KIM CHĘTNIEJ
UMAWIAJĄ SIJE DZIEWCZYNY?
Kobiety spostrzegały lego samego
mężczyznę jako bardziej atrak-
cyjnego, gdy był ubrany w garnitur
i krawat, niż gdy miał na sobie
ubranie robocze. Gdy kobiety mia-
ły do wyboru dwóch mężczyzn
- przystojniejszego rzemieślnika
i brzydszego mężczyznę w garni-
turze - uznawały, że bardziej
atrakcyjny jest ten ostatni.
Mężczyźni zwracają mniejszą
uwagę na pozycję społeczną ko-
biety wyrażaną przez jej ubiór;
wolą ładną sprzedawczynię z baru
szybkiej obsługi od mniej atrak-
cyjnej kobiety ubranej w szyko-
wny strój.
do wykarmienia potomstwa, reguły gry się móc dostrzec cechy wspólne, łączące nas
zmieniają i jedna samica może mieć kilku wszystkich jako przedstawicieli jednego ga-
partnerów (Gould i Gould, 1991). tunku.
Czy ta sama zimna kalkulacja statusu, za- Przyglądając się różnym kulturom, mo-
sobów i wyboru partnera stosuje się również żemy zauważyć, że wzory zawierania mał-
do istot ludzkich? Badania przeprowadzone żeństw można podzielić na kilka grup.
w wielu kulturach sugerują, że odpowiedź Monogamia to system, w którym jeden
może być twierdząca. mężczyzna i jedna kobieta pobierają się.
Poligamia obejmuje zarówno poliandrię
(jedna kobieta ma kilku mężów), jak i poli-
ginię (mężczyzna poślubia więcej niż jedną
KULTURA kobietę). Tylko około 1% ludzkich społe-
czeństw zezwala na poliandryczne małżeń-
Różnice międzykulturowe dotyczące stwa kobiety z wieloma mężczyznami, pod-
monogamii i poligamii czas gdy ogromna większość dopuszcza
posiadanie wielu żon przez mężczyznę. Na-
wet społeczeństwa dopuszczające poli-
Wysoko w Himalajach, wzdłuż granicy andrię są również poliginiczne, choć od-
między Kaszmirem i Tybetem, gdzie mroź- wrotna zależność nie istnieje. Co więcej,
ne zimy i brak opadów sprawiają, że warun- większość małżeństw na świecie jest mo-
ki życia są bardzo trudne, kobieta nie poślu- nogamiczna. Dlaczego więc, skoro nasz ga-
bia jednego mężczyzny, lecz grupę męż-
czyzn. Mężczyźni ci łączą swoje zasoby,
by wspólnie wychowywać dzieci w jednej MONOGAMIA
rodzinie, pod jednym dachem. Kilkaset ki- Rodzaj małżeństwa, w którym jeden mężczyzna
lometrów na południe od Tybetu, w stanie
Potala w północnych Indiach, wielki ma-
haradża Bhupinder Singh miał 350 żon. Po
przeciwnej stronie kuli ziemskiej, w pusz-
czy amazońskiej, mężczyźni ze zbieracko- POLIGAMIA
łowieckiego szczepu Yanomani zwykle ma- Rodzaj małżeństwa, w którym mężczyzna żeni się
ją po dwie lub trzy żony, a niekiedy zdarza z więcej niż jedną kobietą (poliginia) lub jedna ko-
się, że kilku mężczyzn ma wspólną żonę bieta ma kilku mężów (poliandria).
(Hames, 1996).
Czy te różne wzorce małżeństwa są cał-
kowicie przypadkowe? Badania międzykul-
turowe wskazują, że tak nie jest. System za- POLIANDRIA
wierania małżeństw wiąże się z dystrybucją Rodzaj małżeństwa, w którym jedna kobieta ma
statusu i zasobów materialnych w danym więcej niż jednego męża.
społeczeństwie, a ta z kolei wynika z ogól-
nych cech środowiska, w którym żyje da-
na społeczność. Bliższa analiza ekonomii
systemów małżeńskich daje nam również POLIGINIA
ogólniejszą lekcję: kiedy przestaniemy się Rodzaj małżeństwa, w którym jeden mężczyzna ma
dziwić, jak bardzo „oni" różnią się od „nas", więcej niż jedną żonę.
badania międzykulturowe mogą nam po-
tunek skłania się ku monogamii, istnie- obok jednej, dwóch lub co najwyżej trzech legalnych
ją społeczeństwa i związki niemonoga- żon; im mniej ważny był mężczyzna, tym mniej miał ko-
miczne? biet (s. 310).
Spójrzmy ponownie na poliandrycznych
Tybetańczyków. Kobieta nie wybiera przy- Ponownie, zasoby materialne wskazują
padkowo grupy mężczyzn, którą poślubi. na związek między statusem społecznym
Grupa ta zawsze składa się z braci. Dlaczego a małżeństwem poliginicznym. Mężczyźni
tak się dzieje? Odpowiedź jest związana szczególnie często poślubiają większą liczbę
z zasobnością środowiska. Trudne warunki żon, gdy spełnione są następujące warunki:
życia na pustynnych obszarach wysokich Hi- (1) silna hierarchia społeczna, (2) zasobne
malajów ograniczają możliwości przeżycia otoczenie, umożliwiające jednej rodzinie
rodziny składającej się z jednego mężczyzny zgromadzenie dużych zasobów material-
i jednej kobiety. Nawet w obecnych czasach nych, (3) pojawiające się okresowo okresy
w tybetańskich rodzinach składających się głodu, podczas której ubogim warstwom
z jednego mężczyzny i jednej kobiety prze- społeczeństwa grozi śmierć głodowa (Crook
żywa mniej dzieci niż w rodzinach, w któ- i Crook, 1988). W takich warunkach kobie-
rych bracia łączą swoje zasoby (Crook i Cro- ta, która zostanie przyjęta do bogatej ro-
ok, 1988). Dzieląc się wspólną żoną, bracia dziny, spodziewa się korzyści, nawet jeżeli
mogą zachować swój kawałek ziemi, która musi się dzielić swoim mężem z innymi.
nie byłaby w stanie wyżywić nawet jednej Chociaż ubogi mężczyzna mógłby okazywać
rodziny, gdyby dzielono ją w każdym poko- jej więcej czułości, jednak bogata rodzina
leniu. Jeżeli wszystkie dzieci w rodzinie są stanowi lepsze zabezpieczenie przed głodem
płci żeńskiej, to wzorzec poliandryczny zo- i daje jej dzieciom większe szansę zdobycia
staje zamieniony na poliginiczny, a siostry bogactwa podczas urodzaju.
poślubiają jednego mężczyznę, przekazując W społeczeństwach zbieracko-łowiec-
rodzinny majątek synom urodzonym w tym kich, takich jak Indianie Yanomani, zamiesz-
małżeństwie. Dlatego tybetańska poliandria kujący brazylijską dżunglę tropikalną, męż-
wydaje się strategią uzasadnioną ekono- czyźni nie są w stanie zgromadzić wielkiego
micznie - z powodu szczupłości zasobów bogactwa. W obozowisku w środku dżungli
rodzina nie może sobie pozwolić na ich dzie- nikt nie ma dużego domu ani nie jest w sta-
lenie. nie przechowywać większych zapasów po-
Społeczeństwa, w których jeden męż- żywienia. Mimo to poślubienie mężczyzny
czyzna poślubia kilka kobiet, odzwiercie- 0 wysokiej pozycji społecznej daje kobiecie
dlają inną ekonomiczną prawidłowość: za- z tego plemienia duże korzyści. Mąż może
sada monogamii może być złamana jedynie jej zapewnić ochronę oraz „strategiczne"
przez mężczyzn posiadających wysoką po- związki z innymi poważanymi rodzinami.
zycję społeczną lub wielki majątek. Laura Dlatego nawet wówczas, gdy kobieta dzieli
Betzig (1992), która badała reguły rządzące się mężczyzną o wysokim statusie z innymi
zawieraniem małżeństw w różnych społe- żonami, ona i jej dzieci zyskują co najmniej
czeństwach i epokach historycznych, zau- równie wiele, co w monogamicznym związ-
ważyła: ku z mężczyzną o niższym statusie (Hames,
1996).
W Mezopotamii i Egipcie, w Indiach i Chinach, Meksy- Badania międzykulturowe sugerują, iż
ku Azteków, Peru Inków oraz w wielu imperiach, które związki między małżeństwem, bogactwem
nadeszły później, posiadający władzę mężczyźni utrzy- 1 pozycją społeczną wykształciły się pod
mywali setki, tysiące, a nawet dziesiątki tysięcy kobiet, wpływem dążenia do przetrwania. To, jak
silne są te związki w danym społeczeństwie, obojętne, czy kobieta okazuje dominację,
zależy od warunków społecznych i ekono- czy nie (np. Sadalla, Kenrick i Vershure,
micznych. Poniżej omówimy cechy oso- 1987).
by i sytuacji związane z poszukiwaniem W ogłoszeniach matrymonialnych męż-
u partnera wysokiej pozycji społecznej lub czyźni częściej informują o swojej pozycji
władzy. społecznej lub zamożności, a kobiety czę-
ściej szukają ich u partnera (Rajecki, Bledsoe
i Rasmussen, 1991; Wiederman, 1993). Ko-

OSOBA: biety częściej odpowiadają na ogłoszenia,


w których mężczyźni informują o swoich za-
PŁEĆ I ORIENTACJA SEKSUALNA robkach i wykształceniu, podczas gdy pano-
wie w ogóle nie zwracają na to uwagi, czyta-
jąc ogłoszenia (Baize i Schroeder, 1995).
Kilka czynników związanych z osobą wpły- Jeżeli kobieta szuka męża poza własną gru-
wa na poszukiwanie partnera o wysokiej po- pą społeczną, najczęściej będzie to mężczyz-
zycji społecznej. Skupimy się teraz na płci na o wyższej pozycji, podczas gdy w wypad-
i orientacji seksualnej. ku mężczyzn umawiających się z kobietami
spoza swojej grupy widoczna jest tendencja
PŁEĆ odwrotna (Whitbeck i Hoyt, 1994).
Skłonność kobiet do przywiązywania
Wiele badań wykazało, że w porównaniu większej wagi do bogactwa i pozycji spo-
z mężczyznami kobiety mają większą moty- łecznej nie jest jedynie domeną kultur za-
wację do poszukiwania partnerów domi- chodnich. Badanie 37 różnych kultur wyka-
nujących społecznie i o wysokiej pozycji zało, że występuje ona na całym świecie
(np. Townsend i Roberts, 1993; Wiederman, (Buss, 1989). Podobnie jak Amerykanki,
1993). W jednym z badań studenci oceniali również kobiety z Japonii, Zambii i Jugosła-
atrakcyjność potencjalnych partnerów ubra- wii przywiązują większą wagę do przyszłych
nych w strój świadczący o wysokim lub ni- możliwości finansowych partnera niż męż-
skim statusie społecznym. Te same osoby raz czyźni (Buss i Schmitt, 1993).
były ubrane tak, jak pracownicy Burger Kin- U obu płci różną rolę odgrywa wiek i po-
ga - mieli na sobie koszulkę z logo firmy zycja społeczna. Kobiety na całym świecie
i niebieską bejsbolówkę. Za drugim razem częściej wychodzą za mąż za mężczyzn nie-
ubranie sugerowało osobę z wyższych sfer co starszych od siebie, którzy mają zwykle
społecznych - był to garnitur lub żakiet i zło- większe zasoby i wyższy status (Buss, 1989;
ty Rolex. Niektóre z tych osób były atrakcyj- Kenrick i Keefe, 1992). Wzory zachowań
ne fizycznie, inne - nie. Mężczyźni wybiera- mężczyzn są nieco bardziej skomplikowane:
li ładne kobiety, niezależnie od ich domnie- starszych mężczyzn pociągają młodsze ko-
manego statusu, jednak kobiety wyraźnie biety, dwudziestolatkowie szukają partnerek
wolały przeciętnego, lecz dobrze ubranego w swoim wieku, a nastolatko wie interesują
mężczyznę od przystojnego sprzedawcy się kobietami trochę starszymi od siebie
hamburgerów (Townsend i Levy, 1990). (Kenrick, Gabrielidis, Keefe i Cornelius,
Analogicznie, dla kobiet bardziej atrakcyjni 1996). Biorąc pod uwagę oczywiste korzy-
seksualnie są mężczyźni wysyłający niewer- ści, które daje posiadanie zamożnego partne-
balne sygnały pewności siebie i siły, niż ci, ra, dlaczego mężczyźni zwracają tak niewie-
którzy zachowują się łagodnie i skromnie. le uwagi na zasoby, jakie może im zapewnić
Tymczasem mężczyznom jest całkowicie starsza kobieta, i zamiast tego wolą kobiety
RÓŻNICE WIEKOWE POMIĘDZY
MAŁŻONKAMI
W wielu kulturach i w różnych epokach kobiety
najczęściej poślubiały mężczyzn starszych od
siebie. Mężczyźni z wiekiem wolą kobiety coraz
młodsze od siebie; tylko gdy są bardzo młodzi,
szukają starszych od siebie partnerek.

mogli zapewnić im albo bezpośrednią


opiekę i zasoby materialne, albo też
dobry materiał genetyczny (Gange-
sted i Thornhill, 1997). Wiek męż-
czyzn i wiek kobiet wiązał się więc
w różny sposób z tym, co dawali oni
potomkom.
Zauważyliśmy, że w ogłoszeniach
matrymonialnych mężczyźni infor-
mują o swoich zasobach finanso-
wych, a kobiety o nie pytają. Z dru-
giej strony, kobiety częściej pod-
kreślają swoją urodę, a mężczyźni jej
wymagają. Dobrą ilustracją tej zależ-
ności jest fakt, że mężczyzna widzia-
ny w towarzystwie atrakcyjnej kobie-
ty podnosi swój prestiż; tymczasem
towarzystwo przystojnego mężczyz-
około dwudziestki? Częściowo może to wy- ny nie sprawia, iż kobieta staje się bardziej
nikać z różnych zasobów, jakie kobieta szanowana (Bar-Tal i Saxe, 1976; Sigall
i mężczyzna dostarczają potomkom. i Landy, 1973).
W całej historii naszego gatunku kobiety I rzeczywiście, określenie mężczyzny ja-
zapewniały dzieciom zasoby fizyczne - no- ko atrakcyjnego fizycznie oznacza, że posia-
sząc je w swoim łonie, karmiąc, a także da on oznaki dominacji społecznej, takie jak
zapewniając podstawową opiekę w kolej- wydatna szczęka i dojrzały wygląd, podczas
nych latach. Dlatego nasi przodkowie szuka- gdy kobietę uważa się za atrakcyjną, jeśli ma
li w partnerkach przede wszystkim zdro- cechy związane z młodością i płodnością,
wia i potencjału rozrodczego (Cunningham a nie z dominacją (Cunningham i in., 1997;
i in., 1997). Ważnymi wskaźnikami zdrowia Singh, 1993).
i płodności kobiety były jej wiek i atrak- Jedno z wielu możliwych wyjaśnień tego
cyjność fizyczna (Buss, 1989; Cunningham zjawiska wskazuje na media. Być może ko-
i in., 1997). Ponieważ mężczyźni nie służą biety wolą starszych, ustabilizowanych spo-
potomstwu własnym ciałem, biolodzy spe- łecznie mężczyzn, a mężczyźni - ładne dwu-
kulują, iż nasze przodkinie szukały męż- dziesto- lub trzydziestolatki, ponieważ obraz
czyzn o wysokiej pozycji społecznej, którzy takiej normy kreują media (Kenrick, Trost
i Sheets, 1996). Wyjaśnienie to nie tłumaczy dostarczają wielu ciekawych informacji.
jednak, dlaczego zjawisko to występuje rów- Potwierdzają one teorię, iż ludzkie zacho-
nież w społecznościach, do których nie do- wania związane z poszukiwaniem partnera,
tarły współczesne środki przekazu, takich jak podobnie jak dostrzeganie lub rozwiązywa-
małe wyspy na Filipinach w latach dwu- nie problemów, nie są prostym mechaniz-
dziestych czy siedemnastowieczny Amster- mem, uruchamianym przez pojedynczy
dam (Kenrick i Keefe, 1992; Kenrick, Nieu- „włącznik" (np. Tooby i Cosmides, 1992).
weboer i Buunk, 1995). Chociaż z jakiegoś powodu „włącznik" pre-
ferencji seksualnych jest przestawiony, po-
zostałe „włączniki" są w takim samym
ORIENTACJA SEKSUALNA położeniu jak u heteroseksualistów. Tym-
Ponieważ homoseksualistów pociągają czasem preferencje homoseksualnych ko-
przedstawiciele ich własnej płci, stanowią biet są mieszaniną cech przejawianych
oni doskonałą „grupę kontrolną" dla badaczy przez heteroseksualnych mężczyzn (między
zajmujących się teoriami doboru partnera innymi skłonność do młodych partnerek)
(Bailey i in., 1994). Rozważmy na przykład i heteroseksualne kobiety (na przykład
teorię mówiącą, że zainteresowanie kobiet mniejszy nacisk na atrakcyjność fizyczną
bogatymi i atrakcyjnymi mężczyznami jest i większa skłonność do wierności seksual-
skutkiem wpływu wywieranego przez me- nej). Te złożone wyniki sugerują, iż homo-
dia. Homoseksualni mężczyźni w Stanach seksualizm nie jest po prostu odwróconym
Zjednoczonych także dorastają, oglądając heteroseksualizmem, lecz raczej złożonym
w kinie i telewizji starszych mężczyzn o wy- zbiorem zachowań, w którym zmienione są
sokiej pozycji społecznej. Jeżeli to media de- tylko niektóre, a nie wszystkie, wzorce do-
cydują, co nas pociąga w naszych partne- boru partnera.
rach, to homoseksualistów powinni intere-
sować starsi mężczyźni o wysokim statusie.
Jednakże badania wykazują, że są oni sto-
sunkowo słabo zainteresowani majątkiem
SYTUACJA:
i pozycją partnera. Ważniejsza jest dla nich ZMIENNY STOPIEŃ
atrakcyjność fizyczna (Bailey i in., 1994).
Homoseksualiści nie szukają więc starszych ZAANGAŻOWANIA
od siebie partnerów - ich preferencje doty-
czące wieku i urody są podobne jak męż- Psycholodzy społeczni zbadali szczegóło-
czyzn heteroseksualnych (Kenrick, Keefe, wo dwa czynniki, które mogą mieć wpływ
Bryan, Barr i Brown, 1995). Starsi homosek- na to, w jakim stopniu interesuje nas za-
sualiści wykazują silne zainteresowanie możność i pozycja społeczna partnera. Je-
mężczyznami około dwudziestego roku ży- den z nich to zmienny poziom zaangażowa-
cia, choć ci nie odwzajemniają tego zaintere- nia. Badacze pytali, czy rola zamożności
sowania. Młodzi homoseksualiści, podob- i statusu partnera rosła, gdy para ewoluowa-
nie jak starsi, poszukują młodych partne- ła od etapu umawiania się na randki w stro-
rów. Najmłodsi geje, podobnie jak ich he- nę bardziej stałego związku. Drugim czyn-
teroseksualni rówieśnicy, niekiedy intere- nikiem jest zmiana pozycji społecznej. Ba-
sują się starszymi (lecz nie za bardzo) part- dacze starali się odpowiedzieć na pytanie,
nerami. czy kobiety, które zarabiają więcej i mają
Te dane dotyczące homoseksualistów, wyższy status, zaczynają inaczej traktować
choć mogą być początkowo zaskakujące, te cechy u partnera.
gdy para rozważa możliwość separacji (np,
ROSNĄCY STOPIEŃ ZAANGAŻOWANIA Notarius i Markman, 1993). Można więc
przypuszczać, że ludzie (przynajmniej nie-
Ludzie mają inne oczekiwania wobec partne- którzy) nigdy nie przestają do końca myśleć
rów krótkoterminowych niż długotermino- 0 kwestiach ekonomicznych, choć w szczę-
wych. Gdy zapytano grupę studentów, jakie śliwych związkach .schodzą one na dalszy
cechy powinien mieć idealny partner, okaza- plan. Po przeanalizowaniu badań dotyczą-
ło się, że od partnera w długotrwałym związ- cych tego zagadnienia, Margaret Clark
ku oczekiwali oni zarówno wyższych zarob- 1 Kathleen Chrisman (1994) doszły do wnio-
ków, jak i wyższej pozycji społecznej, niż od sku, że w związkach zorientowanych na
osoby, z którą mieliby się tylko umówić na wspólnotę jedynie rażące naruszenia zasady
randkę (Kenrick i in., 1990). Opisując ideal- „uczciwej wymiany" powodują, że długo-
nego kandydata do krótkiego romansu, ko- trwali partnerzy zaczynają podliczać koszty
biety wymieniały gotowość do swobodnego i zyski. Do podobnych wniosków doszli Mi-
wydawania pieniędzy i ofiarowywania pre- kula i Schwinger (1978). Odkryli oni, że ro-
zentów na wczesnym etapie znajomości. dzaj „rozliczeń" zależy od stopnia pozytyw-
Partnera w dłuższym związku powinna zaś nych uczuć między ludźmi. Relacje, w któ-
cechować ambicja i obiecująca kariera zawo- rych ludzie są do siebie nastawieni neutral-
dowa (Buss i Schmitt, 1993). Zarówno ko- nie, oparte są na regule wzajemności -
biety, jak i mężczyźni twierdzili, że partner otrzymywane korzyści są uzależnione od po-
powinien mieć podobną do nich pozycję spo- niesionych nakładów. Związki, w których lu-
łeczną oraz być w równym stopniu atrakcyj- dzie żywią wobec siebie dość pozytywne
ny dla płci przeciwnej. Jest jednak jeden uczucia, rządzą się nieco innymi regułami:
wyjątek od reguły podobnej wartości. Męż- tam każdy otrzymuje po równo. Natomiast
czyźni szukający partnerki na krótki czas nie związki charakteryzujące się bardzo pozy-
przejmują się statusem i atrakcyjnością ko- tywnym nastawieniem partnerów wobec sie-
biety. W takim wypadku wyłączają oni me- bie, jak to się dzieje na przykład w dobrych
chanizm „porównywania wartości". Warto małżeństwach, kierują się regułą każdemu
zauważyć, że kobiety tego nie robią (Kenrick według potrzeb - partnerzy nie liczą w nich
iin., 1993). swoich zysków i strat. Tak więc wzrost siły
Pozycja społeczna, zamożność oraz „war- miłości prowadzi do coraz mniej skrupu-
tość rynkowa" mogą mieć wpływ na to, ko- latnego rozliczania tego, co kto komu dał.
go wybierzemy na partnera. Jednak w miarę
trwania związku kryteria oceny mogą się
zmieniać. Badania, w których proszono par- REGUŁA RÓWNOŚCI
tnerów o podsumowanie korzyści, jakie Korzyści i koszty ponoszone przez każdego uczest-
osiągają i kosztów, jakie ponoszą, trwając nika relacji powinny być równe.
w związku, Wykazały, że dokładny bilans
zysków i strat w ogóle nie wpływa na wię-
ksze poczucie szczęścia (Clark i Reis, 1988;
Clark i Chrisman, 1994). Kiedy jesteśmy za- REGUŁA „KAŻDEMU WEDŁUG
kochani, szczęście partnera liczy się dla nas POTRZEB"
równie mocno, jak nasze własne (Aron, Aron Każdy uczestnik relacji społecznej dostarcza innym
i Smollan, 1992; VanLange i Rusbult, 1995). uczestnikom tego, czego potrzebują, nie dokonując
Jednak kwestie ekonomiczne i spostrze- szczegółowego bilansu swoich kosztów i zysków.
gane nierówności mogą znów się ujawnić,
I odwrotnie, nadmierne zwracanie uwagi zamożne i o niższej pozycji - również szuka-
na tego typu rozliczenia może szkodliwie ły starszych partnerów o wyższej pozycji
wpływać na poczucie intymności. Jeden społecznej (Kenrick i Keefe, 1992; Town-
z eksperymentów wykazał, że samo popro- send i Roberts, 1993; Wiederman i Allgeier,
szenie partnerów romantycznych o zastano- 1992).
wienie się nad korzyściami materialnymi, ja-
kie otrzymują od partnera, powodowało
osłabienie uczucia miłości (Seligman, Fazio
i Zanna, 1980). Dlatego, gdy już zaangażo- INTERAKCJE:
waliśmy się w związek, lepiej nie zwracać
zbytniej uwagi na materialne korzyści, jakie
SAMA DOMINACJA TO
on nam przynosi. ZA MAŁO
KIEDY KOBIETY ZYSKUJĄ ZAMOŻNOŚĆ Omówiliśmy wyniki kilku badań, sugerują-
ce, że kobiety poszukują mężczyzn o domi-
I POZYCJĘ SPOŁECZNĄ nującej pozycji społecznej i nastawionych na
Przez wieki kobiety miały bardziej ograni- rywalizację. Te cechy są częścią tradycyjnej
czony dostęp do pozycji społecznej i zaso- męskiej roli społecznej, która kładzie nacisk
bów materialnych niż mężczyźni. Chociaż przede wszystkim na uzyskanie wyższej po-
różnice te nie zanikły zupełnie, istnieją gru- zycji społecznej niż inni, podczas gdy trady-
py kobiet posiadające wyższy status od cyjna rola kobieca podkreśla potrzebę utrzy-
większości mężczyzn. Przeglądając ogło- mywania wspólnotowych relacji z innymi
szenia towarzyskie, na przykład w czasopiś- (Sidanius, Cling i Pratto, 1991). Jak więc
mie Washingtonian, natkniemy się na anon- ewoluuje w czasie związek między tradycyj-
se niezależnych, wykształconych kobiet, nie nastawionym na rywalizację mężczyzną,
pracujących jako prawniczki, lekarki, biz- a tradycyjną kobietą, nastawioną na wspól-
nesmenki lub wykładowczynie, często in- notę?
formujących również o swojej zamożności
(Kenrick i Keefe, 1992). Czy gdy kobiety CZY WRAZ Z UPŁYWEM CZASU
zyskują wysoką pozycję społeczną, ich DOMINACJA STAJE SIĘ MNIEJ
oczekiwania wobec partnera stają się „typo-
wo męskie" - najważniejsza staje się wów- POŻĄDANA?
czas uroda i młodość? Po długotrwałej obserwacji interakcji spo-
Hipotezę tę zbadała grupa psychologów, łecznych między tradycyjnymi i nietradycyj-
analizując cechy, jakich poszukiwały u par- nymi partnerami obojga płci, William Ickes
tnerów kobiety o wysokiej pozycji zawodo- (1993) zauważył paradoksalny problem po-
wej, takie jak lekarki czy prawniczki. Wyniki jawiający się w tradycyjnych związkach.
były zaskakujące - okazało się, że zamożne Choć kobiety poszukują dominujących spo-
kobiety o wysokim statusie mają takie same, łecznie i nastawionych na rywalizację męż-
tradycyjne oczekiwania jak kobiety mniej czyzn, jednak, tacy tradycjonaliści nie są
najlepszymi partnerami w długotrwałych
związkach. Kobiety pozostające w takich
ANDROGYNICZNY związkach z tradycyjnymi, „męskimi" męż-
Przejawiający w zachowaniu zarówno cechy mę- czyznami, są mniej zadowolone niż kobiety
skie, jak i kobiece. związane z bardziej „kobiecymi", androgy-
nicznymi mężczyznami, łączącymi w sobie
DOMINACJA
A ATRAKCYJNOŚĆ
Kobiety szukają dominu-
jących mężczyzn, którzy
są jednocześnie łagodni
i wyrozumiali.

cechy tradycyjnie kobiece i męskie (An- minacji i cech opiekuńczych. Uczestniczącym


till, 1983). Ickes zauważył, że choć dominu- w badaniu studentom dano do przeczytania
jący mężczyźni mogą być dla kobiet bar- opis osoby przeciwnej płci i proszono, by
dziej atrakcyjni, rzadziej są czuli, delikatni stworzyli sobie umysłowy obraz tego czło-
i współczujący w długotrwałych związkach. wieka. Opisy przedstawiały osoby cechujące
Późniejsze badania wykazały, że kobie- się czterema możliwymi kombinacjami domi-
ty najbardziej pociąga nie typ klasycznego nacji i ugodowości. Na przykład, część stu-
„macho", lecz raczej mężczyźni łączący dentów dostała opis kogoś, kto był równo-
w sobie zarówno męską asertywność, jak cześnie dominujący („asertywny", „odwa-
i kobiecą opiekuńczość (Green i Kenrick, żny", „gadatliwy"), jak i ugodowy („delikat-
1994). I rzeczywiście, choć kobietom bar- ny", „skłonny do współpracy", „współczują-
dziej podobają się partnerzy obdarzeni trady- cy"). Inni czytali o kimś, kto był dominujący,
cyjnymi męskimi przymiotami a mężczyz- ale nie ugodowy („bezczelny", „egoistyczny",
nom - bardzo „kobiece" przedstawicielki „nieumiejący współpracować"), itd. Następ-
płci żeńskiej, to zarówno kobiety, jak i męż- nie badani mieli ocenić opisywaną osobę pod
czyźni gotowi są zrezygnować z nastawione- różnymi względami, między innymi ocenia-
go na rywalizację partnera, jeśli nie jest on jąc jej atrakcyjność jako partnera na randkę.
opiekuńczy i uczuciowy. Okazało się że mężczyznom było obojęt-
ne, czy kobieta była dominująca, czy nie, za
DOMINACJA JEST ATRAKCYJNA JEDYNIE to wyraźnie woleli kobiety ugodowe od nie-
ugodowych. Kobiety preferowały mężczyzn,
WÓWCZAS, GDY ŁĄCZY SIĘ Z CECHAMI którzy byli nie tylko dominujący, lecz rów-
PROSPOŁECZNYMI nież ugodowi (patrz rycina 8.3). Jeśli męż-
Laurie Jensen-Campbell, William Graziano czyzna nie był ugodowy, to kobiety nie
i Stephen West (1995) w serii badań zajmo- chciały się z nim umówić, niezależnie od te-
wali się interakcyjną kombinacją męskiej do- go, jak bardzo był dominujący.
Wynika z tego, że dominacja społeczna szukają starszych, zamożnych partnerów
może być początkowo atrakcyjna u partnera 0 wyższym statusie, a mężczyźni pragną
(szczególnie u mężczyzny), lecz sama w so- u partnerki przede wszystkim młodości
bie nie gwarantuje stworzenia trwałego i sa- 1 płodności. Homoseksualistów nie cechuje
tysfakcjonującego związku. Prawdopo- proste odwrócenie cech osób heteroseksual-
dobnie właśnie z tego powodu ludzie - nie- nych - ich wzorce doboru partnera są bardziej
zależnie od płci - nisko cenią dominację, złożone, co potwierdza tezę, że różne aspek-
której nie towarzyszą cechy związane z opie- ty procesu wyboru partnera podlegają róż-
kuńczością (Cunningham, Barbee, Graves, nym mechanizmom poznawczym i afektyw-
Lundy i Lister, 1996). nym. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety
oczekują wyższej pozycji społecznej i wię-
kszej zamożności od partnerów długotermi-
PODSUMOWANIE nowych, jednak gdy już zaangażują się
w związek, na pierwszy plan wysuwają się
inne czynniki. Męska dominacja jest atrak-
Motywacja do poszukiwania partnera o wy- cyjna, jednak przeważnie tylko na krótką me-
sokiej pozycji społecznej jest znacznie sil- tę i nie kosztem opiekuńczości i ugodowości.
niejsza u kobiet niż u mężczyzn. Kobiety Czynniki osobowe i sytuacyjne związane
z różnymi motywacjami obecnymi w związ-
kach miłosnych podsumowuje tabela 8.2.

RAZ JESZCZE:
ZAGADKI ŻYCIA UCZUCIOWEGO
BRYTYJSKICH MONARCHÓW

Na początku tego rozdziału postawiliśmy


kilka pytań dotyczących życia uczuciowego
angielskich królów i książąt. Czy po jego
przeczytaniu potrafisz już odpowiedzieć,
która z żon Henryka VIII była od niego star-
sza? Odpowiedź wynika bezpośrednio z re-
zultatów badań międzykulturowych, które
wykazały, że mężczyźni wolą początkowo
„Macho" jednak przegrywają starsze, a potem coraz młodsze od siebie ko-
Kobiety oceniające mato ugodowych mężczyzn biety. Starsza od Henryka była jego pierwsza
nie zwracały uwagi na to, czy byli oni dominujący. żona, Katarzyna Aragońska. Wszystkie ko-
Dominacja była ważna jedynie wówczas, gdy lejne małżeństwa Henryk zawierał, przekro-
mężczyzna byl ugodowy.; ' czywszy trzydziestkę, a w tym wieku męż-
czyźni wolą już młodsze partnerki. Władca
Źródło; na podstawie Jensen-Campbell,
'•"..' Graziano I West, 1995. \ ten nie był wyjątkiem. Biorąc zaś pod uwagę
uniwersalną skłonność kobiet do poszukiwa-
RYCINA 8.3 nia wpływowych partnerów o wysokiej po-
zycji społecznej, trudno się dziwić, że Hen-
ryk, z całym swoim bogactwem i władzą, trafili stworzyć trwałego związku i nie spło-
mógł zdobyć młode partnerki. Był atrakcyj- dzili potomstwa, które mogło dziedziczyć te
ny dla kobiet dwudziestoletnich, gdy był na- dobra. Historyczne znaczenie troski o potom-
stolatkiem, a także, gdy przekroczył już pięć- ków jest szczególnie wyraźne w życiu Henry-
dziesiąty rok życia. Dla mniej wpływowych ka VIII, który obsypywał tytułami i bogac-
nastolatków i mężczyzn w średnim wieku twem swojego prawowitego syna, walczył
nie jest to takie proste. 0 możliwość dziedziczenia tronu przez naj-
Na pozostałe pytania trudno udzielić tak starszą córkę na wypadek, gdyby nie miał
jednoznacznych odpowiedzi, ale z pewno- męskiego potomka, i rozwiódł się z dwiema
ścią po zapoznaniu się z tym rozdziałem ła- żonami, które nie potrafiły dać mu syna.
twiej już stawiać prawdopodobne hipotezy. Analiza miłości i związków romantycz-
Dlaczego małżeństwo Karola i Diany rozpa- nych wyraźnie pokazuje, w jaki sposób
dło się, choć - w przeciwieństwie do Henry- osoba i sytuacja wchodzą ze sobą w inter-
ka i jego dwóch pierwszych żon - doczekali akcje: nasze cechy osobowości zmieniają
się oni potomstwa? Jedna z hipotez wiąże się sytuacje, w które wchodzimy, i same są
z odkryciem, że kobiety są szczególnie za- przez nie zmieniane. Henryk VIII był jed-
zdrosne o silne związki emocjonalne swoich nostką dominującą społecznie, ekstrawer-
partnerów. Rzeczywiście, głównym proble- tywną i impulsywną. Cechy te sprawiają,
mem małżeńskim tej pary był wieloletni ro- że posiadająca je osoba jest początkowo
mans Karola z kobietą, która była jego ko- czarująca, lecz w dłuższej perspektywie
chanką, zanim poznał Dianę. Jak przekonała mogą doprowadzić do rozpadu związku.
się o tym Katarzyna Aragońska, gdy jej mąż 1 odwrotnie, nawet najsilniejsza osobo-
zakochał się w Annie Boleyn, emocjonalne wość może się zmienić pod wpływem mał-
przywiązanie partnera do innych kobiet mo- żeństwa. Pomimo silnej osobowości i wła-
że oznaczać, że wkrótce wycofa się on ze dzy, jaką Henrykowi VIII dawał angielski
związku. tron, jego żony wpływały na jego życie
Dlaczego Edward VIII zrezygnował z tro- w sposób, nad którym nie zawsze potrafił
nu dla Wallis Simpson, skoro mógł wybierać zapanować. Katarzyna Aragońska, osoba
spośród wielu innych, akceptowanych spo- bardzo religijna i konwencjonalna, zdecy-
łecznie partnerek? Ponownie możemy jedy- dowanie sprzeciwiała się jego prośbie
nie spekulować na podstawie tego, co wiemy 0 rozwiązanie małżeństwa. Także druga
o jego życiu, lecz wiele faktów odpowiada żona, Anna Boleyn, nie była jedynie ma-
wnioskom wynikającym z badań. Po pier- rionetką w rękach potężnego władcy. Przed
wsze, Edwarda cechował lękowo-ambiwa- ślubem nie pozwoliła królowi całkowicie
lentny styl przywiązania. Jednostki tego typu zaspokoić jego żądzy, nalegając nie tylko
często nie potrafią znieść myśli o rozłące na to, by uczynił ją królową, lecz również
z ukochaną osobą i są gotowe do wielkich intensywnie namawiając go na wprowa-
wyrzeczeń, byle tylko utrzymać związek. Re- dzenie reformacji w Anglii.
zygnacja z tak wysokiej pozycji społecznej Związki między długoletnimi partnerami
dla najlepszego nawet związku może się wy- oraz między rodzicami a dziećmi są zapew-
dawać irracjonalna. Jednak przez większość ne najważniejszymi „sytuacjami" w naszym
naszej ewolucyjnej historii przedkładanie życiu. Podobnie jak w wypadku Henryka
związków romantycznych ponad wszystkie 1 Katarzyny, Karola i Diany czy Edwarda
inne „racjonalne" względy okazywało się i Wallis, również nasze zachowania i osobo-
rozsądne. Władza i zamożność były bezwar- wości nie tylko kształtują te związki, lecz
tościowe dla naszych przodków, jeśli nie po- także są przez nie kształtowane.
TABELA 8.2

Podsumowanie informacji o celach, jakim służą związki romantyczne,


i o czynnikach związanych z każdym celem

Cel Osoba Sytuacja Interakcje

Uzyskanie • popęd seksualny • pobudzające • zachowania odbierane przez kobiety jako


satysfakcji • testosteron otoczenie przyjacielskie mężczyźni mogą spostrzegać
seksualnej • ograniczenia • komunikaty jako seksualne
wynikające niewerbalne • osoby o dużym poczuciu winy na tle
z orientacji wysyłane przez seksualnym negatywnie odpowiadają na
społeczno- potencjalnych bodźce erotyczne, jeśli wzbudzi się
-seksualnej partnerów w nich przedmiotową samoświadomość
• erotofobia • społeczne • wychowywanie dzieci pod jednym dachem
i erotomania przyzwolenie może uruchomić mechanizm zapobiegający
• możliwości, na otwartość kazirodztwu
jakie daje seksualną
atrakcyjność
społeczna
• pleć

Stworzenie • styl przywiązania • sytuacja zagrożenia • komunikaty partnera tworzą wspólną


więzi (bezpieczny, • wspólne sytuację obojga
rodzinnych lękowo- wychowywanie dzieci • na aspekty sytuacji małżeńskiej
ambiwalentny, • niewierność (takie jak stabilizacja ekonomiczna) mają
unikający) partnera wpływ indywidualne cechy osobowości
• konwencjonalność • liczba osobników • zaangażowanie w długotrwały związek
• ekstrawertyzm danej płci zmienia sposób spostrzegania potencjalnych
• emocjonalne w populacji alternatywnych partnerów
HAotAertiaranla pJa
UUolUoUWdMln oic
• orientacja
na wymianę

Zdobycie • pleć • przewidywana • męska dominacja jest początkowo


zasobów • wybory osób długość związku atrakcyjna dla kobiet, lecz może
materialnych o orientacji • kwestie szkodzić długotrwałym związkom
i pozycji homoseksualnej ekonomiczne • dominacja społeczna jest atrakcyjna
społecznej często odpowia- stają się mniej dla kobiet tylko wtedy, gdy towarzyszy
dają wyborom ważne, gdy osoba jej łagodność
dokonywanym jest zaangażowana
przez w związek
heterosekualnych
przedstawicieli
ich biologicznej
pici
PODSUMOWANIE ROZDZIAŁU

Czym są miłość i związki romantyczne

1. Uczucie miłości składa się z wielu elementów, które można przyporządkować trzem głównym czynni-
kom: namiętności, intymności i decyzji/zaangażowaniu. Na namiętność składają się: atrakcyjność ro-
mantyczna i pożądanie seksualne. Intymność oznacza bliską więź z partnerem. Decyzja/zaangażowa-
nie oznacza decyzję, że kocha się drugą osobę oraz zaangażowanie w utrzymanie tej miłości.
2. Analiza czynnikowa to metoda statystyczna pozwalająca łączyć pozycje kwestionariusza lub zachowa-
nia w grupy zbliżone pojęciowo.
3. Uczucia związane z miłością występują w różnych konfiguracjach, zależnie od rodzaju miłości, na przy-
kład miłości do członka rodziny lub namiętnej miłości do ukochanej osoby. Miłość namiętna charakte-
ryzuje się silną tęsknotą za partnerem, podczas gdy miłość przyjacielska składa się z uczucia przywią-
zania i czułości.
4. Główne cele związku romantycznego to satysfakcja seksualna, tworzenie więzi rodzinnych oraz zdo-
bywanie zasobów materialnych i statusu.

CEL: Uzyskanie satysfakcji seksualnej

1. Indywidualne różnice poziomu pożądania seksualnego są związane z testosteronem - w wypadku


obydwu pici. Osoby cierpiące na erotofobię mają poczucie winy związane z seksem i unikają sytuacji
o zabarwieniu seksualnym. Osoby o nieograniczonej orientacji społeczno-seksualnej mają więcej par-
tnerów seksualnych i wybierają partnerów społecznie atrakcyjnych. Osoby o ograniczonej orientacji wy-
bierają partnerów o cechach wskazujących na to, że będą dobrymi rodzicami.
2. Osoby o dużych umiejętnościach społecznych i atrakcyjne fizycznie często mają więcej okazji do wy-
rażania swoich pragnień seksualnych. Niektóre cechy urody fizycznej, takie jak stosunek obwodu w bio-
drach do obwodu w talii i symetria ciała, są uważane za atrakcyjne w większości kultur.
3. Kobiety są mniej zainteresowane przelotnymi kontaktami seksualnymi i są bardziej wybredne przy wy-
borze partnera. Obie płci mają bardzo podobne podejście do długotrwałych związków.
4. Sytuacje zwiększające ogólne pobudzenie fizjologiczne mogą zwiększać pożądanie. Zgodnie z dwuczyn-
nikową teorią miłości, pobudzenie pochodzące z innego źródła może zostać błędnie przypisane wpływo-
wi partnera. Według teorii pobudzenia-facylitacji, pobudzenie może zwiększyć atrakcyjność partnera tak-
że wówczas, gdy dana osoba jest świadoma, że pobudzenie nie jest z nim bezpośrednio związane.
5. Kobiety używają wielu komunikatów niewerbalnych, by zasygnalizować zainteresowanie mężczyzną.
Bezpośredni kontakt wzrokowy może zwiększyć atrakcyjność zarówno mężczyzn, jak i kobiet, pod wa-
runkiem, że jest obustronny.
6. Różni ludzie różnie spostrzegają sytuacje o potencjalnym zabarwieniu seksualnym. Na przykład, męż-
czyźni - w odróżnieniu od kobiet - spostrzegają interakcję pomiędzy kobietą i mężczyzną jako bardziej
nacechowaną erotycznie. Różne sytuacje mogą aktywować różne aspekty osoby, związane z motywa-
cją seksualną. Osoby o silnym poczuciu winy związanym z seksem mogą z przyjemnością oglądać film
erotyczny, jeśli nie wzbudzi się w nich przedmiotowej samoświadomości.
7. Mechanizmy kulturowe i ewolucyjne wchodzą w interakcje, wpływając na atrakcyjność seksualną.
Chłopcy i dziewczynki wychowujące się wspólnie rzadko odczuwają później wzajemny pociąg, co
nasuwa myśl, że istnieje mechanizm zapobiegający powstawaniu pociągu seksualnego pomiędzy ro-
dzeństwem.

CEL: Stworzenie więzi rodzinnych


1. Podczas gdy pożądanie seksualne z czasem wygasa, uczucia intymności i zaangażowania wzmac-
niają się. Rozłąka z wieloletnim partnerem wywołuje reakcje stresowe, które nie występują w wypad-
ku rozstania z wieloletnim platonicznym przyjacielem.
2. Przywiązanie ludzi dorosłych pod wieloma względami przypomina więź łączącą matkę i dziecko
i charakteryzuje się takim samym stresem w razie rozłąki. W odróżnieniu od większości ssaków, ludz-
kie samce również tworzą więź z potomstwem. Bliskie więzi wpływają na zmianę zasad wymiany
społecznej.
3. Poszczególne jednostki charakteryzują się różnymi stylami przywiązania. Niektórzy ludzie czują się
w związkach bezpiecznie i są pewni wsparcia partnera. Inni mają stosunek lękowo-ambiwalentny,
a jeszcze inni - unikający. Konwencjonalne, introwertywne i społecznie przystosowane jednostki czę-
ściej tworzą trwałe i satysfakcjonujące związki małżeńskie. Ludzie zorientowani raczej na wymianę
niż na wspólnotę częściej przeżywają rozczarowanie partnerem.
4. Sytuacja zagrożenia zwiększa pragnienie bycia blisko z osobą, która nas pociąga. Erotomania to za-
burzenie, w którym jednostka uporczywie wierzy, że ktoś darzy ją głęboką miłością, wbrew dowodom
świadczącym, że tak nie jest. Erotomania może być zniekształceniem normalnej reakcji na zagroże-
nie związku miłosnego.
5. Posiadanie dzieci ogranicza liczbę pozytywnych interakcji ze współmałżonkiem, ale zwiększa zaan-
gażowanie w związek. Niewierność zmniejsza motywację do pozostania w związku.
6. Mężczyzn bardziej dotyka zdrada seksualna niż głęboki emocjonalny związek partnerki z inną oso-
bą. Kobiety bardziej rani emocjonalne zaangażowanie partnera poza związkiem. Kiedy w społeczeń-
stwie jest więcej dostępnych kobiet niż mężczyzn, normy społeczne dopuszczają większą swobodę
seksualną i późniejsze zawieranie małżeństw. Kiedy zaś istnieje nadpodaż mężczyzn, normy spo-
łeczne ciążą ku wcześniejszemu zawieraniu małżeństw i większej surowości obyczajów.
7. Do stworzenia harmonijnych stosunków między partnerami nie wystarcza przyjemna osobowość jedne-
go z nich, ponieważ negatywna komunikacja ze strony drugiego partnera może zmienić sytuację i do-
prowadzić do powstania błędnego koła konfliktu. Sytuacja danej pary może być efektem cech osobowo-
ści, które wpływają na nasze życiowe wybory. Na przykład, niestabilna sytuacja ekonomiczna może
wynikać z impulsywności i emocjonalności, które powodują częste zmiany pracy. Również samo mał-
żeństwo jest sytuacją, która z czasem modyfikuje cechy osobowości. Zaangażowanie w związek zmie-
nia spostrzeganie innych możliwych partnerów i powoduje, że oceniamy ich jako mniej atrakcyjnych.

CEL: Zdobycie zasobów materialnych i pozycji społecznej


1. Status partnera, jego majątek i dominacja społeczna są ważniejsze dla kobiet oceniających poten-
cjalnego partnera niż dla mężczyzn w analogicznej sytuacji. Monogamia to sposób zawierania mał-
żeństw, w którym jedna kobieta poślubia jednego mężczyznę.
2. Poligamia oznacza związek więcej niż dwojga partnerów. Kiedy kobieta poślubia więcej niż jednego
mężczyznę, mówimy o poliandrii, a gdy mężczyzna ma dwie lub więcej żon - o poliginii. Poliandria czę-
sto oznacza sytuację, gdy bracia biorą sobie jedną żonę; występuje na obszarach, na których zasoby
naturalne są bardzo ubogie, więc rodziny nie przetrwałyby, gdyby ziemia byta w każdym pokoleniu dzie-
lona pomiędzy synów, Poliginia występuje częściej niż poliandria, najpopularniejsza jest w społeczeń-
stwach o bardzo stromej drabinie społecznej i bogatym środowisku, które pozwala jednej rodzinie na
zgromadzenie znacznych zasobów materialnych.
3. Mężczyźni nie przywiązują dużej wagi do zasobów ekonomicznych i pozycji społecznej kobiety, jej „war-
tość" może się wiązać z płodnością, której widocznymi oznakami są młodość i atrakcyjność fizyczna,
cenione przez mężczyzn na całym świecie.
4. Mężczyźni o orientacji homoseksualnej mają podobne preferencje jak heteroseksualiści: wolą stosun-
kowo młodych partnerów i nie zwracają większej uwagi na ich pozycję społeczną.
5. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni szukają stałych partnerów, których status i „wartość rynkowa" jest
zbliżona do ich własnej. Po zaangażowaniu się w związek ludzie przestają zwracać uwagę na to, co
wnoszą do niego obie strony; potrzeby partnera stają się równie ważne jak własne.
6. Kobiety o wysokiej pozycji społecznej i zamożne szukają partnerów, których status i bogactwo będą
jeszcze większe.
7. Dominacja i skłonność do rywalizacji, które są początkowo atrakcyjne u mężczyzny, nie wróżą trwałości
związkowi. Obie płci preferują osoby łączące w sobie „męską" asertywność z „kobiecą" opiekuńczością.

PODSTAWOWE POJĘCIA

ANALIZA CZYNNIKOWA - Metoda statystyczna polegająca na łączeniu pozycji kwestionariusza lub za-
chowania w grupy pojęciowo podobne.
ANDROGYNICZNY - Przejawiający w zachowaniu cechy zarówno męskie, jak i kobiece.
BEZPIECZNA BAZA - Poczucie bezpieczeństwa, jakiego dostarcza obiekt przywiązania. Pozwala ono
pewniej podążać naprzód i poznawać otoczenie.
BEZPIECZNY STYL PRZYWIĄZANIA - Więź cechująca się wiarą, że partner będzie nam stale dostarczał
miłości i wsparcia.
DECYZJA/ZAANGAŻOWANIE - Składnik miłości obejmujący elementy związane z decyzją o tym, że ko-
cha się partnera i jest się zaangażowanym w związek z nim.
DWUCZYNNIKOWA TEORIA MIŁOŚCI - Teoria głosząca, że miłość składa się z ogólnego pobudzenia
(czynnik pierwszy), które zostaje przypisane obecności atrakcyjnej osoby (czynnik drugi - etykieta poz-
nawcza informująca, że tym uczuciem jest „miłość").
EROTOFOBIA - Skłonność do poczucia winy i lęku przed potępieniem społecznym z powodu myśli i za-
chowań związanych z seksem.
EROTOMANIA - Zaburzenie polegające na niezachwianym, choć błędnym, przekonaniu, że jest się przez
kogoś kochanym, które utrzymuje się pomimo jednoznacznych dowodów świadczących o tym, że jest
przeciwnie.
INTYMNOŚĆ - Składnik miłości obejmujący uczucie bliskiego przywiązania do drugiej osoby.
LĘKOWO-AMBIWALENTNY STYL PRZYWIĄZANIA - Więź charakteryzująca się lękiem przed porzuce-
niem oraz poczuciem, że nasze potrzeby nie są zaspokajane.
MIŁOŚĆ NAMIĘTNA - Stan intensywnego pragnienia by się zjednoczyć z drugą osobą.
MIŁOŚĆ PRZYJACIELSKA - Sympatia i czułość w stosunku do osób, z którymi związane jest nasze
życie.
MONOGAMIA - Rodzaj małżeństwa, w którym jeden mężczyzna poślubia jedną kobietę.
NAMIĘTNOŚĆ - Składnik miłości obejmujący romantyczne przyciąganie i pożądanie seksualne.
ORIENTACJA SPOŁECZNO-SEKSUALNA - Indywidualna skłonność do nieograniczonego seksu (bez
potrzeby odczuwania miłości) lub seksu ograniczonego (jedynie w długotrwałych związkach miłosnych).
POLIANDRIA - Rodzaj małżeństwa, w którym jedna kobieta ma więcej niż jednego męża.
POLIGAMIA - Rodzaj małżeństwa, w którym mężczyzna żeni się z więcej niż jedną kobietą (poliginia) lub
jedna kobieta ma kilku mężów (poliandria).
POLIGINIA - Rodzaj małżeństwa, w którym jeden mężczyzna ma więcej niż jedną żonę.
POTRZEBA PRZYNALEŻNOŚCI - Ludzka potrzeba tworzenia i utrzymywania silnych i trwałych relacji
interpersonalnych.
PROPORCJA TALIA/BIODRA - Wskaźnik otrzymywany przez podzielenie obwodu w talii przez obwód
bioder.
PRZEDMIOTOWA SAMOŚWIADOMOŚĆ - Stan, w którym osoba staje się świadoma samej siebie jako
przedmiotu ocen innych ludzi.
REGUŁA „KAŻDEMU WEDŁUG POTRZEB" - Każdy uczestnik relacji społecznej dostarcza innym uczest-
nikom tego, czego potrzebują, nie dokonując szczegółowego bilansu swoich kosztów i zysków.
REGUŁA RÓWNOŚCI - Korzyści i koszty ponoszone przez każdego uczestnika relacji powinny być
równe.
SYMETRIA CIAŁA - Stopień, w jakim prawa i lewa strona ciała są swoimi lustrzanymi odbiciami.
TEORIA POBUDZENIA-FACYLITACJI - Teoria głosząca, że ogólne pobudzenie wzmacnia dowolny
równoczesny z nim proces behawioralny lub poznawczy, włącznie z pożądaniem seksualnym.
TRÓJFAZOWY MODEL STRESU ROZSTANIA - Sekwencja zachowań przejawianych przez niemowlęta
i dorosłych w sytuacji oddzielenia od osób, do których są przywiązani: (1) protest (próby odnowienia
kontaktu); (2) rozpacz (bierność i smutek); (3) oderwanie (brak zainteresowania i chłód w stosunku do
rodzica lub kochanka).
UNIKAJĄCY STYL PRZYWIĄZANIA - Więź odznaczająca się obronnym dystansem wobec partnera.
PLAN ROZDZIAŁU
Niezwykłe postępowanie Sempo Sugihary
DEFINICJA ZACHOWAŃ PROSPOŁECZNYCH
• Typy zachowań prospołecznych
• Cele działań prospołecznych
CEL: KORZYŚCI MATERIALNE I GENETYCZNE
• Kamienie milowe w ewolucyjnym spojrzeniu na pomaganie
Metoda: Genetyka zachowania w badaniach zjawiska
pomocy
• Osoba: Przekonania wpojone i rozszerzone pojęcie My
• Sytuacja: Podobni i „swojscy"
Praktyczne zastosowanie: Jak uzyskać pomoc dzięki
dostosowaniu pojęcia My u pomagającego?
• Interakcje: Typy pomagających i ofiar, rodzaje potrzeb
CEL: APROBATA I POZYCJA SPOŁECZNA
Kultura: Zagadkowy potka
• Odpowiedzialność społeczna: Norma pomagania
• Osoba: Potrzeba aprobaty i świadomość normy pomagania
ZACHOWANIA
PRO-
• Sytuacja: Modele pomagania a gęstość zaludnienia
• Interakcje: Płeć a rodzaj pomocy
Pleć: Kiedy i dlaczego kobiety pomagają bardziej niż mężczyźni
CEL: ZARZĄDZANIE WIZERUNKIEM WŁASNEJ OSOBY

SPOŁECZNE
• Osoba: Normy osobiste i normy religijne
• Sytuacja: Etykietowanie i autokoncentracja
• Interakcje: Decyzja, by nie pomagać przyjaciołom ani nie
prosić ich o pomoc
Dysfunkcje społeczne: Decyzja, by nie szukać potrzebnej
pomocy
CEL: ZARZĄDZANIE NASTROJAMI I EMOCJAMI
• Zarządzanie pobudzeniem w sytuacjach krytycznych: Model NIEZWYKŁE POSTĘPOWANIE
pobudzenia-bilansu
• Zarządzanie nastrojem w sytuacjach niekrytycznych: Model ulgi SEMPO SUGIHARY
• Osoba: Smutek a wiek
• Sytuacja: Koszty i zyski z pomagania oraz możliwości zmiany
nastroju przez pomaganie Lata nazistowskiego panowania w Europie
• Interakcje: Smakosze i osoby o zdrowym apetycie przyniosły straszne świadectwo najgorszych
CZY ALTRUIZM ISTNIEJE? cech ludzkiej natury. Ponadjedenaście mi-
• Od empatii do altruizmu lionów osób cywilnych,' w tym Cyganów,
homoseksualistów i dysydentów politycz-
• A jednak egoizm
nych, ale głównie Żydów - pozbawiono do-
Raz jeszcze: Niezwykłe postępowanie Sempo Sugihary mostw, poniżano, katowano i wreszcie za-
Podsumowanie rozdziału mordowano podczas Holokaustu. Jak na
ironię, ten sam okres przynosi jednocześnie
Podstawowe pojęcia
przykłady najszlachetniejszych cech ludzkie-
go charakteru: niezwykle akty dobroci, hero- nim jeszcze doszło do strategicznego przy-
izmu i poświęcenia dla nieznanych sobie lu- mierza Japonii z nazistowskimi Niemcami.
dzi. Jednak czyn, który można uznać za naj- Japończycy zaczęli wówczas pozwalać ży-
skuteczniejszą akcję pomagania w czasie dowskim uchodźcom na osiedlanie się
Holokaustu, pozostaje do tej pory prawie w Szanghaju. Pozyskiwali w ten sposób
nieznany. część zasobów finansowych i wpływów po-
litycznych, jakie w zamian oferowała im
Wszystko zaczęło się o świcie pewnego międzynarodowa społeczność żydowska.
letniego dnia 1940 roku, kiedy dwustu pol- Paradoksalnie, w latach poprzedzających
skich Żydów zebrało się wokół Konsulatu wojnę, kiedy większość krajów, włącznie ze
Japońskiego na Litwie, by błagać o pomoc Stanami Zjednoczonymi, odwracała się od
w ucieczce przed naporem nazistów zmie- zdesperowanych ofiar hitlerowskiego Osta-
rzających ku Europie wschodniej. Zagadką tecznego Rozwiązania, to właśnie Japonia -
pozostaje, dlaczego zdecydowali się szukać sojusznik Hitlera - zapewniała im schronie-
pomocy u urzędników japońskich. W tym nie (Kranzler, 1976).
czasie rządy hitlerowskich Niemiec i impe- Zatem w lipcu 1940 roku każdy z dwu-
rialistycznej Japonii łączyły bliskie związki stu Żydów zgromadzonych przed drzwiami
i wspólne interesy. Na tyle silne, że niedługo Konsulatu Japońskiego na Litwie dobrze
później doprowadziły te kraje do zawiązania wiedział, że mężczyzna za tymi drzwiami
sojuszu wojennego przeciwko większości mógł zaoferować im najlepszą i prawdopo-
krajów świata. Dlaczego więc tamci Żydzi, dobnie ostatnią szansę na zapewnienie bez-
tak znienawidzeni przez Trzecią Rzeszę, pieczeństwa. Nazywał się Sempo Sugihara
zdali się na łaskę jednego z zagranicznych i według wszelkich danych nie był dobrym
sojuszników Hitlera? kandydatem na ich wybawcę. Ten dyploma-
Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy ta został Konsulem Generalnym na Litwie
cofnąć się do połowy lat trzydziestych, za- po szesnastu latach uczciwej i rzetelnej pra-
cy na kolejnych stanowiskach. Dzięki pozy-
cji ojca, urzędnika państwowego, oraz swe-
mu pochodzeniu ze starego rodu samurajów
- klasy japońskich wojowników, znanych
z lojalności, zdolności i zaangażowania
w walce - miał ułatwioną karierę w służbach
dyplomatycznych. Mierzył wysoko, marząc,
że pewnego dnia zostanie japońskim amba-
sadorem w Związku Radzieckim. Sugihara
kochał też rozrywki, przyjęcia i muzykę.
Z pozoru więc nic nie zapowiadało, że ten
nastawiony na karierę i szukający życio-
wych przyjemności dyplomata zaryzykuje
swoje stanowisko, reputację i całą swoją
przyszłość, by ocalić Żydów, którzy tamtego
poranka piętnaście po piątej wyrwali go
z głębokiego snu. Ale tak właśnie postąpił,

SEMPO SUGIHARA
w pełni świadomy grożących jemu i jego ro- Chociaż nieustanna praca doprowadziła go do
dzinie konsekwencji. wyczerpania, a żona, karmiąca piersią ich ma-
Po rozmowie z kilkoma osobami ze zgro- leńkie dziecko, z powodu stałego napięcia
madzonego wokół konsulatu tłumu Sugihara straciła pokarm, niestrudzenie pisał. Nawet na
zrozumiał powagę ich sytuacji i zadzwonił peronie, kiedy czekał na pociąg do Berlina,
do Tokio z prośbą o pozwolenie na wydanie i jeszcze w samym pociągu, wypełniał i wkła-
im wiz. Chociaż niektóre aspekty łagodnej dał w wyciągnięte ręce dokumenty, które da-
polityki wizowej i osiedleńczej Japonii wo- wały nadzieję na życie; w ten sposób uratował
bec Żydów wciąż pozostawały niezmienio- tysiące niewinnych ludzi. Wreszcie, gdy po-
ne, jego prośba-została odrzucona, podobnie ciąg ruszył, spuścił nisko głowę i przepraszał
jak kolejne uporczywe petycje o rozpatrzenie tych, którym nie zdołał pomóc - błagał o prze-
ich przypadku. To właśnie w tym momencie baczenie za to, że jego działania okazały się
swego życia, w wieku czterdziestu lat, bez niewystarczające (Watanabe, 1994).
wcześniejszych przejawów nielojalności czy
nieposłuszeństwa, ten pewny siebie, ambitny Aby zrozumieć decyzję Sugihary o udzie-
urzędnik zdecydował się na coś, czego nikt leniu tysiącom Żydów pomocy w ucieczce do
by się po nim nie spodziewał. Zaczął wypi- Szanghaju oraz późniejszą decyzję władz ja-
sywać potrzebne dokumenty podróżne pońskich o utrzymywaniu i chronieniu ich do
wbrew jasno wyrażonym i dwukrotnie pow- końca wojny, należy dostrzec najważniejszą
tórzonym rozkazom. prawdę, dotyczącą zachowań prospołecz-
Był to brzemienny w skutki wybór, który nych: rzadko można przypisać je jakiemukol-
zachwiał całą jego karierą. W ciągu miesiąca wiek pojedynczemu czynnikowi. Decyzja
zdegradowano go z funkcji Konsula Gene- 0 udzieleniu pomocy jest wynikiem działania
ralnego i przeniesiono do Berlina, na niższe 1 współdziałania różnych sił. Zanim jednak
stanowisko, na którym nie miał już podobnej zapoznamy się z nimi i spróbujemy rozwikłać
jak na Litwie samodzielności. W końcu, za zagadkę zachowania Sempo Sugihary, po-
swą niesubordynację, został wydalony z Mi- winniśmy wyjaśnić, czym jest zachowanie
nisterstwa Spraw Zagranicznych. Po wojnie, prospołeczne. Musimy też zauważyć, że po-
okryty niesławą, zarabiał na życie jako maganie może służyć realizacji celów poma-
sprzedawca żarówek. Jednak w ciągu tych gającego: ma ono wiele zalet - zarówno wy-
kilku tygodni, zanim został zmuszony zam- miernych, jak i niewymiernych. Dlatego
knąć konsulat na Litwie, podążał obraną w tym rozdziale, po zdefiniowaniu i zilustro-
przez siebie drogą - przyjmował żydowskich waniu tego, co rozumiemy przez zachowania
interesantów dniem i nocą i wystawiał im prospołeczne, określimy główne cele działań
niezbędne do ucieczki dokumenty. Nawet po prospołecznych i zbadamy, jak mogą one tłu-
zamknięciu konsulatu, gdy wraz z rodziną maczyć różne rodzaje pomocy; także takie,
przeniósł się do hotelu, nie przestawał pisać. na jakie zdecydował się Sempo Sugihara.

DEFINICJA ZACHOWAŃ PROSPOŁECZNYCH

J
ak się przekonamy, zachowania prospo- kie wiążą się z jakimś rodzajem pomagania.
łeczne przybierają wiele odmiennych Możemy je podzielić na trzy podstawowe ty-
form i osiągają różny zakres, ale wszyst- py - według warunkujących je motywacji.
takie postępowanie także nazwiemy zacho-
TYPY ZACHOWAŃ waniem prospołecznym. Jednak w tych sze-
roko pojętych zachowaniach możemy wy-
PROSPOŁECZNYCH odrębnić ich rzadziej występujące przejawy.
Możemy je określić mianem ofiarności, od-
noszącym się do działań, które w zamie-
Na swym podstawowym poziomie zacho- rzeniu mają przynieść korzyści innym lu-
wanie prospołeczne to działanie dla dobra dziom, a nie zapewnić zewnętrzne nagrody
drugiego człowieka. Określenie to stosuje się czy uznanie dla pomagającego. Załóżmy, że
nawet w wypadku sytuacji, w których po- zamiast wrzucać dwadzieścia dolarów do
magający także ma odnieść korzyści. Zatem, puszki Armii Zbawienia po to, by zyskać
jeśli w drodze do kina wrzucasz dwudziesto- w oczach towarzysza, wysyłasz pieniądze
dolarowy banknot do puszki Armii Zbawie- anonimowo, ponieważ wiesz, że przyniesie
nia, aby wywrzeć wrażenie na przyjacielu, to ci to wewnętrzne zadowolenie. Zasadniczą
różnicą pomiędzy tymi dwoma
rodzajami pomocy jest to, czy
oczekujesz nagrody pochodzą-
Zachowanie prospołeczne cej z zewnątrz czy z własnego
W swym założeniu wnętrza. Psychologowie już
ma przynieść korzyści drugiej osobie.
dawno dostrzegli znaczenie te-
go rozróżnienia pomiędzy ze-
wnętrznymi a wewnętrznymi
Ofiarność źródłami nagrody i przypisali
w swym większą moralną wartość czy-
założeniu
nom motywowanym tylko na-
ma przynieść
korzyści grodami wewnętrznymi. Nie-
drugiej osobie, którzy teoretycy określają to
a nie wewnętrznie motywowane po-
zewnętrzne maganie jako altruistyczne
nagrody (Bar-Tal i Raviv, 1982; Eisen-
pomagającemu. bergiFabes, 1998).
Inni teoretycy (Batson
i Shaw, 1991) wolą jednak za-
Altruizm rezerwować pojęcie altruizmu
. w swym założeniu ma przynieść korzyści dla jeszcze bardziej zawężone-
drugiej osobie, a nie zewnętrzne czy wewnętrzne go typu czynów prospołecz-
nagrody pomagającemu. nych - czegoś, co możemy
nazwać czystym altruizmem.
Określenie czysty (albo praw-
Typy zachowań prospołecznych dziwy) altruizm odnosi się
do działań na rzecz innych lu-
W ramach ogólnej kategorii zachowań prospołecznych można dzi, motywowanych wyłącz-
odnaleźć dwa bardziej zawężone (i ciekawsze) podtypy: nie chęcią poprawienia ich sy-
ofiarność i czysty altruizm. tuacji. W tej kategorii zacho-
RYCINA 9.1 wań prospołecznych pomoc
jest udzielana bez względu na
zewnętrzne czy wewnętrzne nagrody dla po- zdziału omówimy program badań poszu-
magaj ącego. Oczywiście, zdarza się, że one kujących odpowiedzi na to fundamentalne
sie pojawiają, jednak, by akt był prawdziwie pytanie.
altruistyczny, ich obecność nie może warun-
kować decyzji o udzieleniu pomocy. Wraca-
jąc do naszego przykładu -jeśli miałbyś wy-
słać dwadzieścia dolarów Armii Zbawienia,
CELE DZIAŁAŃ
a potem odczuwałbyś zadowolenie z siebie, PROSPOŁECZNYCH
to i tak byłby to akt altruizmu, o ile nie prze-
kazałeś tej darowizny tylko po to, by czuć się
lepiej czy czerpać z tego jakiekolwiek korzy- Pora zadać pytanie, dlaczego powinniśmy
ści dla siebie. Obecnie najbardziej kontro- oczekiwać od innych pomocnej postawy?
wersyjną kwestią, z jaką borykają się bada- Przecież pomaganie zazwyczaj wiąże się
cze działań związanych z pomaganiem, jest z oddawaniem własnych zasobów - cza-
to, czy w ogóle istnieją zachowania czysto su, energii, funduszy. A mimo to działania
altruistyczne, pozbawione pobudek egoi- prospołeczne bywają podejmowane regu-
stycznych. W dalszych częściach tego ro- larnie we wszystkich społecznościach ludz-
kich (Fiske, 1991), a gotowość do niesienia
pomocy jest cechą dziedziczną, przekazy-
ZACHOWANIE PROSPOŁECZNE waną w genach (Rushton, Fulker, Neale,
Postępowanie mające na celu dobro drugiej osoby. Nias i Eysenck, 1986). Przypuszczalnie
więc pomaganie spełnia jakieś ważne fun-
kcje, nie tylko dla społeczeństw, ale także
dla jednostek. I rzeczywiście, liczne bada-
OFIARNOŚĆ nia w psychologii społecznej wskazują na
Działanie mające na celu dobro drugiej osoby, a nie kilka celów zachowań prospołecznych. Mo-
zdobycie zewnętrznych nagród. żemy pomagać: (1) dla własnego dobra, (2)
by podwyższyć swoją pozycję społeczną
i zdobyć aprobatę, (3) by zarządzać wize-
runkiem własnej osoby (potwierdzać go
ALTRUIZM bądź poprawiać), i wreszcie (4) by radzić
Działanie podjęte wyłącznie dla dobra drugiej osoby, sobie z własnymi nastrojami i emocjami.
a nie dla zdobycia zewnętrznych czy wewnętrznych Najpierw rozważmy najbardziej podstawo-
nagród. wy z powodów pomagania innym - poma-
ganie sobie samemu.

CEL: KORZYŚCI MATERIALNE I GENETYCZNE


ytanie, dlaczego ludzie pomagają, od wsze działamy tak, by zwiększyć szansę

P dawna przysparzało trudności zwolen-


nikom ewolucjonizmu. Wydaje się, że
oddawanie własnych zasobów innym prze-
własnego przetrwania. A - j a k wiemy - lu-
dzie pomagają sobie nawzajem na setki spo-
sobów, poczynając od przytrzymania komuś
drzwi poprzez wysłanie pieniędzy na cele
czy Darwinowskiemu twierdzeniu, że za-
charytatywne aż po wyniesienie dziecka
z płonącego budynku (McGuire, 1994;
Pearce i Amato, 1980). W samych Stanach KAMIENIE MILOWE
Zjednoczonych na dobroczynność przekazy-
wane są datki z około trzech czwartych
W EWOLUCYJNYM
wszystkich gospodarstw domowych, co skła- SPOJRZENIU NA POMAGANIE
da się rocznie na sumę około stu czterdziestu
trzech miliardów dolarów; a prawie czterdzie- Pierwsze odkrycie zawdzięczamy biologowi
ści milionów Amerykanów pracuje nieodpłat- W. D. Hamiltonowi (1964), który zauważył,
nie na rzecz instytucji usług publicznych że z ewolucyjnego punktu widzenia działa-
przynajmniej przez kilka godzin w tygodniu nie jednostki ma na celu zapewnić nie tyle jej
(Darowizny Ustawowe, 1998; Urząd Staty- przetrwanie, ile przetrwanie genów, które
styczny, 1992; Ministerstwo Pracy, 1990). znajdują się w jej wyposażeniu.
Nawet tak poważna forma pomocy, jak odda-
wanie krwi, jest dość powszechna: prawie
dziesięć milionów Amerykanów oddaje rocz-
DOSTOSOWANIE ŁĄCZNE
nie czternaście milionów jednostek krwi (Pi- Rozróżnienie pomiędzy przetrwaniem oso-
liavin i Callero, 1991). Takie zorientowane na bistym a genetycznym jest zawarte w Ha-
innych działania wydadzą się nam bardziej miltonowskim pojęciu dostosowania łącz-
sensowne z ewolucyjnego punku widzenia, nego, które odnosi się do prawdopodo-
kiedy do tradycyjnych ewolucyjnych ocen za- bieństwa, że genetyczne wyposażenie jed-
chowań ludzkich dodamy dwa odkrycia. nostki zachowane zostanie nie tylko w jej

Pomaganie krewnym i osobom niespokrewnionym


Badani odpowiadali, czy pomogliby określonym osobom w wielu różnych sytuacjach. Ich gotowość do
niesienia pomocy ściśle odzwierciedlała genetyczny związek z tymi osobami.
Źródło: McGuire, 1994; Peare I Amato, 1980
RYCINA 9.2
TY POMOŻESZ Ml,
A JA POMOGĘ
TOBIE
Odwzajemniana pomoc
zdarza się często i może
przybierać formę wspólnej
dbałości o higienę. Taka
współpraca przynosi
korzyść wszystkim
uczestnikom interakcji.

życiu, ale i w przyszłych pokoleniach. Taki 1979; Sherman, 1981). W dużej mierze my,
podział pozwala lepiej zrozumieć zjawisko ludzie, wykazujemy te same wzorce zacho-
pomagania i przewidzieć, kiedy będzie do wań, co potwierdza się w wielu kulturach
niego dochodziło. Wynika z niego bowiem, (Burnstein, Crandall i Kitayama, 1994; Cun-
że ludzie mogą zaakceptować osobiste ryzy- ningham, Jegerski, Gruder i Barbee, 1995;
ko i straty, jeśli w wyniku całego procesu Essock-Vitale i McGuire, 1985); zob. ryc.
zwiększają swoje dostosowanie łączne, czy- 9.2. Ta tendencja do pomagania genetycznie
li szansę, że ich geny przetrwają. W konsek- bliskim krewnym przybiera tak odmienne
wencji pomoc powinna być najczęściej formy pomocy, jak przekazanie nerki krew-
udzielana krewnym. nemu w Stanach Zjednoczonych czy inter-
Istnieje zdumiewająco wiele dowodów na wencja w walce na maczety w wenezuelskiej
to, że ludzie wolą pomagać tym, z którymi są dżungli (Borgida, Conner i Manteufal, 1992;
genetycznie związani. Zwierzęta wielu ga- Chagnon i Bugos, 1979).
tunków pomagają swoim krewnym, karmią Tendencja do pomagania krewnym jest
ich, bronią, udzielają schronienia. Rodzaj po- tak silna, że dla wspólnego dobra społeczeń-
mocy i stopień zaangażowania w nią bezpoś- stwa musiały podjąć działania, by ją kontro-
rednio zależą od poziomu pokrewieństwa - lować. Zastanów się przez chwilę i odpo-
zwierzę najchętniej wspomaga te osobniki, wiedz sobie na pytanie: gdyby w twoim re-
z którymi dzieli najwyższy procent genów gionie nastąpiła katastrofa naturalna, to ko-
poprzez dziedziczenie: swoje potomstwo, ro- mu pomagałbyś w pierwszej kolejności? Je-
dziców i rodzeństwo (przeciętnie 50% wspól- śli jesteś choć trochę podobny do tych, któ-
nych genów). W dalszej kolejności pomoc rzy rzeczywiście przeżyli taki kataklizm,
otrzymują ciotki, wujowie i dzieci rodzeń- odpowiedź jest oczywista: najpierw ruszył-
stwa (25% wspólnych genów), a potem naj- byś na ratunek członkom rodziny, a dopiero
bliżsi kuzyni (12,5% wspólnych genów) i tak potem innym osobom (Form i Nosów, 1958;
dalej; niespokrewnione zwierzęta mogą li- Kaniasty i Norris, 1995). Niezbyt szczęśliwy
czyć na wsparcie jako ostatnie (Greenberg, dla wielu ofiar jest fakt, że zawodowi ratow-
nicy udzielają na ogół tej samej odpowiedzi. W gruncie rzeczy, współpracujący często-
Na przykład, kiedy w 1974 roku wyjątkowo kroć bardzo długo korzystają z tej przewagi,
niszczycielskie tornado uderzyło na miejsco- gdyż ich wzajemna pomoc umożliwia im do-
wość Xenia w Ohio, dwie trzecie członków stęp do nagród i zapewnia związki stale przy-
służb medycznych wyznaczonych do udzie- noszące korzyści, niedostępne dla nich bez
lania pomocy nie podjęło służby ratowni- tej wymiany przysług (Bendor, Kramer i Sto-
czej, dopóki nie pomogło własnym rodzinom ut, 1991). Weźmy na przykład odkrycia euro-
(Laube, 1985). pejskich ekonomistów, którzy badali znacze-
nie postaw opartych na współpracy w dłu-
POMOC ODWZAJEMNIANA gotrwałych związkach między pracodawca-
mi a pracownikami. Zaobserwowali oni, że
Hamiltonowskie pojęcie dostosowania łącz- kiedy pracodawcy poprzez dodatkowe ko-
nego pomaga nam zrozumieć akty poświęca- rzyści nagradzali pracę pożyteczną dla fir-
nia się dla krewnych. Ale jak logika ewolu- my, nagrodzeni wzmagali swe wysiłki
cji wyjaśni fakt, że zarówno w grupach zwie- i ograniczali zaniedbania w pracy. To wszy-
rzęcych, jak i ludzkich, regularnie bywają stko znacznie zwiększało dochody i zapew-
wspomagane także osobniki spoza własnej niało firmie dalsze istnienie, a w konsek-
rodziny? I tutaj właśnie przydaje się drugi wencji - stanowiska pracy dla zatrudnio-
ważny wkład do współczesnej teorii ewolu- nych (Fehr, Gachter i Kirchsteiger, 1997).
cyjnej - pojęcie pomocy odwzajemnianej, Zatem wszyscy, którzy umiejętnie zaanga-
wprowadzone przez Roberta Triversa (1971). żują się w odwzajemniane pomaganie, mo-
Wykazał on, że pomaganie często odbywa gą nie tylko czerpać z niego korzyści mate-
się na zasadach wzajemności i współpra- rialne (czyli zyskiwać dobra materialne),
cy, a ci, którzy pomagają, odnoszą korzyści, ale też korzyści owe przynoszą im przewa-
kiedy otrzymują pomoc w zamian. Jak prze- gę genetyczną.
konaliśmy się w rozdziale szóstym, we
wszystkich społeczeństwach ludzkich wystę-
puje norma wzajemności, obligująca do od-
płacania się za to, co zyskujemy. Trivers za-
demonstrował, że odwzajemniana pomoc
METODA
często pojawia się także wśród zwierząt,
a osobniki mogące się poszczycić genami,
Genetyka zachowania w badaniach
które ułatwiają takie interakcje, będą miały zjawiska pomocy
przewagę w przetrwaniu.
Większe szansę przetrwania osobników Dociekanie, jaką część ludzkich zachowań
niespokrewnionych udzielających pomocy można wyjaśnić dziedzicznością a jaką
odwzajemnianej, niż pozostałych osobni- wpływem środowiska, ma już długą histo-
ków, wynikają z ich materialnej przewagi, rię w annałach nauki (Galton, 1875). Cał-
uzyskanej dzięki zasobom zdobywanym kiem niedawno naukowcy, zwani genetyka-
podczas współpracy z innymi jednostkami. mi zachowania, poczynili znaczne postępy
w tych rozważaniach, korzystając ze szcze-
gólnej metody rozdzielania tych dwóch
POMOC ODWZAJEMNIANA ważnych przyczyn naszych poczynań. Zaz-
Pomaganie stanowiące rewanż za udzieloną wcześniej wyczaj posługują się oni dwoma typami
pomoc. metod, przy czym oba wykorzystują bada-
nia bliźniąt: w pierwszym bada się bliźnię-
ta wychowywane razem i wychowywane Oczywiście, wymienione zbieżności
osobno, w drugim - bliźnięta jednojajowe w życiu tych mężczyzn w pewnym stopniu
i dwujajowe. należy przypisać czystemu przypadkowi.
Jednak nie tylko ci bracia stanowią potwier-
BADANIA BLIŹNIĄT WYCHOWYWA- dzenie, że bliźnięta jednojajowe, nawet wy-
NYCH RAZEM LUB OSOBNO chowywane osobno, są pod wieloma wzglę-
Analizując bliźnięta, które dorastały razem dami zadziwiająco podobne - wykazują
lub osobno, genetycy zachowania natknęli zbliżone postawy życiowe i cechy osobowo-
się na pewne zaskakujące zjawiska. Roz- ści, dzielą te same zainteresowania (Tellegen
ważmy przypadek „zdumiewających Ji- i in., 1988; Waller, Kojetin, Bouchard, Lyk-
m ów": Jima Lewisa i Jima Springera. Tak
ken i Tellegen, 1990). Godne podziwu w pra-
naprawdę nie znajdziemy nic wielce zdu- cy genetyków zachowania jest to, że od daw-
miewającego w każdym z tych mężczyzn na pokazuje ona, jaka część tych po-
z osobna. Dopiero gdy się ich porówna,
dobieństw zależy od dziedziczności, a jaka
przypadek ten nabiera cech wyjątkowości. od środowiska. I chociaż procentowe wyniki
Pasuje też do naszego tematu, ponieważ ja- badań różnią się, to -jak się wydaje - zarów-
ko bliźnięta jednojajowe przez pierwszych no czynniki genetyczne, jak i pozagenetycz-
dziewięć miesięcy swojego istnienia, od ne nieomal w równym stopniu kształtują
chwili poczęcia do dnia narodzin, znajdo- większość cech i zachowań.
wali się niezwykle blisko siebie, w tej sa-
mej macicy. Ale związek ten został szybko BADANIA BLIŹNIĄT JEDNOJAJO-
przerwany - chłopców rozdzielono tuż po WYCHI BLIŹNIĄT DWUJAJOWYCH
narodzinach i aż po wiek dorosły wychowy- Niezależnie od badań nad bliźniętami wy-
wali się w rodzinach nieznanych sobie na- chowywanymi oddzielnie albo razem, gene-
wzajem. Trzydzieści dziewięć lat później tycy zachowania stosują drugą metodę ba-
doszło jednak do spotkania braci, po czym dawczą, polegającą na poszukiwaniu po-
wzięli oni udział w Minnesockich Bada- dobieństw i różnic pomiędzy dwoma rodza-
niach Bliźniąt Wychowywanych Osobno. jami bliźniąt: bliźniętami jednojajowymi,
Eksperymentami tymi kierowali psycholo- u których wszystkie geny są takie same,
gowie: Thomas Bouchard, Auke Tellegen a dwujajowymi, posiadającymi średnio po-
i David Lykken (zob. Bouchard, 1984). łowę identycznych genów. Okazało sie, że
Będąc znów razem, Jimowie zaczęli od- pierwsze z nich, badane pod kątem rozmai-
krywać uderzające podobieństwa, jakie ich tych cech osobowości, wykazują więcej po-
łączyły: jeździli chevroletami, wypalali ogro- dobieństw niż drugie (Tellegen i in., 1988).
mne ilości salemów, obgryzali paznokcie Ale czy badania te dostarczają odpowiedzi
i miewali migrenowe bóle głowy; w szkole na pytanie o motywacje tendencji do poma-
obaj lubili matematykę, a nie znosili ortogra- gania? Owszem, nawet w dwojaki sposób.
fii; każdy z nich pracował jako ochroniarz Po pierwsze, bliźnięta jednojajowe, zarów-
w niepełnym wymiarze godzin (na część eta- no dorosłe, jak i dzieci (już nawet czterna-
tu) i lubił się odprężać, pracując w drewnie, stomiesięczne), wykazują się bardziej po-
a na miejsce wakacji obaj wybrali ten sam dobnymi wzorcami pomagania niż bliźnięta
pas plaży na Florydzie! Co więcej, pierwsza dwujajowe (Rushton i in., 1986; Zahn-Wax-
żona każdego z nich miała na imię Linda, ler, Robinson i Emde, 1992). Skala tych
a druga - Betty. Jeden nadał synowi imię Ja- różnic doprowadziła badaczy do wniosku,
mes Alan, drugi - James Allen. I każdy że skłonność do udzielania pomocy moż-
z nich miał psa, który wabił się Toy. na przypisywać niemal w równym stopniu
czynnikom genetycznym, jak i pozagene-
tycznym. PRZEKONANIA WPOJONE
Po drugie, inne badania miały odpowie-
dzieć na pytanie, czy bliźnięta jednojajowe Jeżeli pomaganie innym osobom, nawet
szczególnie chętnie przejawiają zachowania niespokrewnionym, może przynieść poma-
prospołeczne wobec siebie nawzajem. Nan- gającemu genetyczne i materialne korzys'ci,
cy Segal (1984) zaobserwowała, że gdy wy- to czy te jednostki, które najsilniej wierzą, że
konywały one zadanie, w którym dobry wy- tak właśnie jest, powinny pomagać najchęt-
nik zależał od liczby zdobytych punktów, to niej? Takie właśnie były wyniki jednego
pracowały ciężej, by zdobyć punkty jedno z badań nad amerykańskimi korporacjami: te
dla drugiego, niż bliźnięta dwujajowe. Co spośród nich, których zarząd jako powód do-
więcej, przy zadaniu polegającym na rozwią- broczynności uznawał dbałość o własne in-
zywaniu krzyżówek 94% bliźniąt jednojajo- teresy, szczególnie często stawały się hojny-
wych pomagało jedno drugiemu, a wśród mi darczyńcami (Galaskiewicz, 1985).
bliźniąt dwujajowych postępowało tak tylko Skąd bierze się pogląd, że pomaganie jest
46%. Wreszcie, w grze typu Monopol bliź- sposobem promowania własnych interesów?
nięta jednojajowe dużo częściej niż dwujajo- Po pierwsze, z procesu edukacji. Nawet sto-
we współpracowały dla obopólnej korzy- sunkowo późno ludzie mogą się nauczyć, że
ści (Segal, 1991). Oczywiście, te rezultaty są zachowanie prospołeczne jest — lub nie jest -
zgodne z pojęciem dostosowania łącznego rozsądne z osobistego punktu widzenia.
oraz poglądem, że jednostki będą działać na Weźmy jako przykład klasyczną teorię eko-
rzecz większego powodzenia swoich genów, nomiczną. Według jej podstawowego zało-
nawet jeśli te geny znajdują się w ciele innej żenia, ludzie będą zaniedbywać lub eksploa-
osoby. tować innych po to, by maksymalizować
Podsumowując badania nad bliźniętami, wyniki własnych działań. Badania wykazały,
można stwierdzić, że czynniki genetyczne że studenci ekonomii częściej niż studenci
wywierają silny wpływ na skłonność do nie- innych dyscyplin, takich jak psychologia,
sienia pomocy. Jednocześnie duże oddziały- realizują to założenie. Większe jest prawdo-
wanie przypisać należy uczeniu się i środo- podobieństwo, że w grze typu Monopol wy-
wisku - co jest optymistycznym odkryciem korzystają partnera (Marwell i Ames, 1981)
dla osób, które mają nadzieję, że potrafią i w negocjacjach zażądają dla siebie wyższej
wykształcić orientację prospołeczną u in- ceny (Kahneman, Knetsch i Thaler, 1986).
nych, zwłaszcza u dzieci. Ponadto, co szczególnie ważne w rozważa-
niach nad pomaganiem, bywają mniej skłon-
ni do uczestnictwa w akcjach charytatyw-
OSOBA: nych (Frank, Gilovich i Regan, 1993).
Oczywiście, jest możliwe, że studenci na-
PRZEKONANIA WPOJONE uk ekonomicznych nie kształtują tej aspo-
łecznej postawy w czasie studiów, ale że ona
I ROZSZERZONE POJĘCIE MY rozwinęła się w nich, jeszcze zanim przestą-
pili progi sal wykładowych. Jednak badania
Które cechy osoby mogą sprawić, że udzieli prowadzone przez Roberta Franka, Toma Gi-
ona pomocy po to, by odnieść korzyści gene- lovicha i Dennisa Regana (1993) sugerują
tyczne i materialne? Wyróżniają się wśród coś innego. Pokazały one bowiem, że opisa-
nich dwie: przekonania wpojone i rozszerzo- ne różnice pomiędzy studentami ekonomii
ne pojęcie My. a studentami innych dziedzin rosły wraz
PODWÓJNY OBOWIĄZEK
Wyjątkowy związek - nie tylko genetyczny
- pomiędzy bliźniętami jednojajowymi
sprawia, że czują się one szczególnie po-
mocne jedno dla drugiego.

z przyswajaniem przez nich wie-


dzy z podstawowych przedmio-
tów studiów. Jak można zatem
wnioskować, wymienione ten-
dencje są w znacznym stopniu
wyuczone.

ROZSZERZONE POJĘCIE MY
Wyuczone nastawienie wobec
świata w jeszcze jeden sposób
może wpływać na granicę, do
której jednostki będą postępo-
wać prospołecznie dla bezpoś-
redniej korzyści. Ta wyuczona
orientacja - rozszerzone pojęcie
My - rozwija się w domu, na
długo przed szkołą ponadpodstawową, i wią- ludzie przebywający w domu na ogół są
że się raczej z korzyściami genetycznymi niż prawdziwymi członkami rodziny - grupą,
materialnymi. Jak już widzieliśmy, ludzie którą prawie każdy spostrzega jako My.
wolą pomagać tym, z którymi są genetycznie Nasuwa się tutaj interesujący wniosek, że
spokrewnieni, prawdopodobnie dla zwię- te osoby, których rodzice regularnie spotyka-
kszenia szansy przetrwania własnych genów. li się w domu z rozmaitymi ludźmi - różnią-
Nie można jednak stwierdzić gołym okiem, cymi się między sobą wyglądem, pochodze-
ile wspólnych genów z kimś się dzieli. Za- niem, wykształceniem, obyczajami - po-
miast tego, musimy polegać na wskazów- winny być w wieku dorosłym bardziej skłon-
kach genetycznego pokrewieństwa, czyli ce- ne do pomagania. Między innymi dlatego, że
chach powszechnie kojarzonych z krewnymi ich pojęcie My stało się bardziej pojemne
(Krebs, 1989). Jedną z takich wskazówek i zawiera więcej niż tylko najbliższą, a nawet
jest wczesna obecność określonych osób lub dalszą, rodzinę. Dla nich to mobilizujące do
typów osób w domu. Ludzie, podobnie jak pomagania poczucie My powinno rozciągać
zwierzęta, reagują na te jednostki, które były się szerzej - na rodzinę ludzką (Hornstein,
obecne, kiedy dorastali, tak jakby były ich 1982; Piliavin, Dovidio, Gaertner i Clark,
krewnymi (Aldhous, 1989; Wells, 1987). 1981).
Chociaż ta wskazówka pokrewieństwa gene- Pogląd ten znajduje potwierdzenie mię-
tycznego może nas czasem wyprowadzić na dzy innymi w kulturach, w których normy
manowce, zazwyczaj jest słuszna, ponieważ zapraszania do domu obcych, a szczególnie
po prostu znajomych, są odmienne niż w tak ło tylko to, że „byli ludźmi i potrzebowali
zwanej kulturze zachodniej. W wielu spo- pomocy" (Craig, 1985).
łeczeństwach azjatyckich takie zaproszenia Oczywiście, próba generalizowania tego
należą do rzadkości, a otrzymująca je oso- przykładu zawsze pozostanie ryzykowna
ba powinna się czuć zaszczycona. W spo- wiemy jednak, że Sugihara nie był jedynym
łeczeństwach zachodnich natomiast spot- znaczącym wybawcą z tych czasów, którego
kania w domu z różnymi znajomymi - wczesne doświadczenia domowe wiązały się
wspólne jedzenie niezobowiązujących obia- z różnorodnością poznanych osób. Samuel
dów, wspólne oglądanie meczu w telewizji i Pearl Oliner (1998) odkryli istotne różnice
itp. - należą do codzienności. Zgodnie z po- pod tym względem między europejskimi
glądem, że bogate środowisko domowe pro- „gojami" (nie-Żydami), którzy ukrywali Ży-
wadzi do pomagania obcym, Amerykanie dów przed hitlerowcami, a tymi, którzy tego
dużo chętniej pomagają osobom spoza włas- nie robili - ukrywający mówili o bliskich
nych grup niż Japończycy i Chińczycy. Z ko- związkach w dzieciństwie z większą liczbą
lei Japończycy czy Chińczycy dużo częściej ludzi, reprezentujących różne klasy społecz-
niż Amerykanie reagują na potrzeby włas- ne i religie. Ponadto, kiedy dorastali, mieli
nych grup (Leung, 1988). poczucie podobieństwa do liczniejszej i bar-
Takie dowody jeszcze bardziej pogłębia- dziej zróżnicowanej grupy ludzi, niż osoby,
ją tajemnicę związaną z działaniami Sem- które nie ratowały Żydów. Z ich decyzjami
po Sugihary, który pomagał żydowskim o pomaganiu potrzebującym - tak innym niż
uchodźcom przed wybuchem JJ wojny świa- oni - związane było nie tylko rozszerzo-
towej. Dlaczego członek japońskiego społe- ne pojęcie My, ponieważ - jak się okazało
czeństwa, znanego z oporu wobec przygar- w wywiadach, przeprowadzonych z nimi
niania ludzi z zewnątrz, z takim oddaniem pięćdziesiąt lat później - pomagali oni nadal_
działał dla dobra grupy obcokrajowców? Od- różnorodnym ludziom i z bardziej zróżnico-
powiedzi na to pytanie zacznijmy szukać wanych powodów (Midlarsky i Nemeroff,
w młodzieńczych doświadczeniach Sugiha- 1995; Oliner i Oliner, 1988). Oto zatem ra-
ry. Jego ojciec, urzędnik podatkowy, wysła- da dla potencjalnych rodziców pragnących
ny na jakiś czas do Korei, zamieszkał tam ukształtować w swych dzieciach życzliwą
z rodziną na dłużej i otworzył gospodę. Su- postawę wobec świata: już w domu rodzin-
gihara wspominał, jak wielkie wrażenie wy- nym należy zapewniać im pozytywne kon-
warła na nim postawa rodziców. Przyjmowa- takty z osobami z bardzo różnych środowisk;
li oni najróżniejszych gości, zapewniali im
schronienie i wyżywienie, a nawet myli i od-
wszawiali im włosy, prali ubrania, choć niek-
tórzy z tych ludzi byli zbyt ubodzy, by za- SYTUACJA:
płacić (Watanabe, 1994). Być może z tej per-
spektywy uda się dostrzec jedną z przyczyn
PODOBNI I „SWOJSCY"
późniejszej postawy Sugihary wobec tysięcy
europejskich Żydów - rozszerzone pojęcie Na poczucie My u jednostki może wpływać
My, wynikające z kontaktów z rozmaitymi zarówno jej wychowanie i edukacja, jak
osobami jeszcze w domu rodzinnym. Jak i pewne cechy konkretnej sytuacji. Ludzie
stwierdził w wywiadzie przeprowadzonym odczuwają na przykład większą bliskość wo-
czterdzieści pięć lat po tych wydarzeniach: bec tych obcych, z którymi właśnie podzieli-
ani narodowość, ani religia tych ofiar naziz- li się osobistymi informacjami (Aron, Meli-
mu nie liczyły się dla niego, znaczenie mia- nat, Aron, Yallone i Bator, 1997). Rozwa-
żając motywację pomagania z perspektywy chętniej wspierają się nawzajem. Studiując
ewolucyjnej, należałoby przyjąć, że czynni- literaturę badawczą, Faye Crosby, Stephanie
ki sytuacyjne związane ze szczególnie waż- Bromley i Leonard Saxe (1980) zauważyli,
ną kategorią związków My, powinny inten- że ponad połowa badań wykazywała mniej
syfikować pomaganie. Dowody dotyczące pomocy udzielanej przedstawicielowi tej sa-
dwóch spośród tych czynników - podobień- mej rasy. Jak wyjaśnić te sprzeczne wzorce
stwa i „swojskości" - potwierdzają poglądy ludzkich zachowań? Wydaje się, że odpo-
ewolucyjne. wiedzi dostarczyły wyniki przemyślnych
eksperymentów Samuela Gaertnera i Johna
Dovidio (1977, 1986): kiedy ludzie obawia-
PODOBNI ją się, iż można ich uznać za osoby obciążo-
Jeden ze sposobów określania stopnia pokre- ne uprzedzeniami, bo nie pomagają komuś
wieństwa genetycznego między ludźmi po- o innym kolorze skóry, to prawdopodobnie
lega na oszacowaniu stopnia ich podo- wspomogą go tak samo jak przedstawiciela
bieństwa (Rushton, Russel i Wells, 1984). własnej rasy. Jeśli jednak sądzą, że ich po-
Wydaje się to słuszne nie tylko dla cech wy- moc nie okaże się skuteczna, a mimo to nie
glądu, ale też dla określonych postaw i rysów uzna się ich za uprzedzonych, wracają do
osobowości (Martin i in., 1986; Waller i in., zwyczajowych wzorców zachowań i pomo-
1990). Jeśli działanie prospołeczne wynika gą raczej osobie podobnej rasowo. Wynika
z chęci (bez wątpienia nieświadomej), by za- z tego, że chociaż czynniki genetyczne mo-
pewnić sobie przetrwanie genetyczne, to gą odgrywać znaczącą rolę w decyzjach
ludzie powinni pomagać tym, którzy przypo- o udzieleniu pomocy, funkcję taką spełniają
minają ich z wyglądu, osobowości i prze- też czynniki społeczne.
jawianych postaw. Taki-właśnie wniosek pły- Jeżeli prawdą jest, że podobieństwo pro-
nie z badania przeprowadzonego przez Joh- wadzi do pomagania, to powinniśmy bez tru-
naDovidio (1984), który przejrzał wszystkie du namówić innych do przyjścia nam z po-
możliwe testy na temat związku między po- mocą, dzięki przekonaniu ich o wzajemnym
dobieństwem a pomaganiem. Odkrył, że na podobieństwie. I rzeczywiście, istnieją do-
29 spośród 34 przypadków inni, którzy byli wody, że przynajmniej raz taka właśnie po-
podobni do badanego, uzyskiwali znacznie stawa oszczędziła wiele istnień ludzkich. Na
więcej pomocy niż ci, którzy byli odmienni. początku tego rozdziału, po opisaniu zaska-
Ta skłonność do większych starań dla podob- kującej dobroci Sempo Sugihary wobec ty-
nych sobie daje się zauważyć nawet w rodzi- sięcy europejskich Żydów, wskazaliśmy na
nie, gdzie częściej pomagają sobie ci jej pewną tajemnicę - zdumiewającą decyzję
członkowie, którzy przypominają siebie na- wojskowego rządu Japonii o udzieleniu Ży-
wzajem (Leek i Smith, 1989, 1991). Zgodnie dom schronienia w granicach swego teryto-
z tymi wynikami, jeśli mamy zdecydować, do rium na okres całej wojny, wbrew protestom
której spośród kilkorga osób zwrócić się o po- nazistowskich aliantów. Wydarzenia towa-
moc, to, przy założeniu, że nie różnią się one rzyszące tej decyzji, opisane przez wielu na-
pod żadnymi innymi ważnymi dla nas wzglę- ukowców (Kranzler, 1976; Ross, 1994; To-
dami, najlepiej, gdyby wybór padł na osobę kayer i Swartz, 1979), stanowią fascynujące
najbliższą nam wyglądem i osobowością. potwierdzenie związku między pomaganiem
Co zaskakujące, jeden z wymiarów, a podobieństwem i wskazują, jak ofiary mo-
w których genetyczne podobieństwo powin- gą - z wielkimi korzyściami osobistymi -
no być stosunkowo wyraźne — rasa — nie sprawić, by pomagający włączył je do włas-
przyniósł typowych wyników, że podobni nego poczucia My.
cili się więc do społeczności uchodźców
żydowskich i poprosili o wydelegowanie
PRAKTYCZNE ZASTOSOWANIE dwóch przywódców na spotkanie, które mia-
ło przesądzić o ich przyszłości. Obaj wybra-
Jak uzyskać pomoc dzięki dostosowaniu ni reprezentanci byli szanowanymi przywód-
cami religijnymi, jednak każdy z nich inaczej
pojęcia My u pomagającego?
zdobył szacunek. Pierwszy, rabin Moses
Shatzkes słynął jako człowiek niezwykle
Chociaż wszystko wskazuje na to, że wysta- wykształcony, a przed wojną był znany jako
wione przez Sugiharę wizy ocaliły tysiące jeden z najwybitniejszych europejskich auto-
Żydów (Levine, 1997), to kiedy dotarli oni na rytetów w dziedzinie religii. Drugi, rabin
terytorium japońskie, stali się częścią wię- Shimon Kalisch, dużo starszy od swego ko-
kszego kontyngentu żydowskich uchodźców legi, zdobył rozgłos dzięki ogromnej umie-
zgromadzonych w Szanghaju - mieście kon- jętności rozumienia podstaw ludzkiego dzia-
trolowanym wówczas przez Japończyków. łania - był to swoisty psycholog społeczny.
Po ataku na Pearl Harbor cały ruch uchodź- Po wejściu do sali obaj rabini wraz z tłu-
ców do Szanghaju i z tego miasta gwałtownie maczami znaleźli się w towarzystwie naj-
się skończył, a sytuacja tamtejszej społeczno- ważniejszych członków Dowództwa Sił
ści żydowskiej stała się niepewna. Przecież Zbrojnych Japonii, którzy nie zwlekając, za-
Japonia była już wojennym sojusznikiem dali im dwa rozstrzygające pytania: „Dlacze-
Adolfa Hitlera i musiała unikać posunięć gro- go nasi sojusznicy, naziści, tak was nienawi-
żących przymierzu z tym przepełnionym nie- dzą?" i „Dlaczego powinniśmy się opierać
nawiścią antysemitą. Jednak na początku ich próbom skrzywdzenia was?". Uczony ra-
1942 roku, mimo ryzyka rozpadu tego soju- bin Shatzkes nie mógł wykrztusić słowa. Ale
szu, rząd japoński oparł się presji nazistów rabin Kalisch, dzięki swej znajomości ludz-
żądających eksterminacji szanghajskich Ży- kiej natury, potrafił zawrzeć odpowiedź na
dów, i pozostał nieugięty w swym oporze aż oba pytania w jednym celnym zdaniu: „Po-
do końca wojny. Dlaczego? nieważ - powiedział spokojnie - jesteśmy
Według Marvina Tokayera (Tokayer Azjatami... tak jak wy".
i Swartz, 1979, s. 178-181), byłego główne- Jakkolwiek krótka, deklaracja ta okazała
go rabina Tokio, odpowiedź może się wiązać się niezwykle skuteczna, ponieważ uformo-
z niezbyt znanymi wydarzeniami, które mia- wała dwie opinie, które pomogły Żydom,
ły miejsce kilka miesięcy wcześniej. Otóż przekształcając dominujące pojęcie My u ofi-
w kwietniu 1941 roku hitlerowcy wysłali do cerów japońskich. Pierwsza z nich odwoły-
Tokio pułkownika gestapo, Josefa Meisinge- wała się do długo dyskutowanej w Japonii
ra, znanego jako „rzeźnik Warszawy" po teorii podkreślającej liczne analogie między
wydaniu rozkazu zabicia tam szesnastu ty- starożytnym judaizmem a wyznawaną w Ja-
sięcy Żydów. Tuż po przyjeździe Meisinger ponii religią shinto. Według tej teorii, przy-
zaczął agitować na rzecz brutalnej polityki najmniej dziesięć „zagubionych plemion"
wobec przedstawicieli narodu żydowskie- izraelskich przewędrowało wzdłuż Azji do
go, znajdujących się pod rządami Japonii - Japonii i wżeniło się w jej rdzenną ludność,
polityki, którą, jak powiedział, z radością mieszając w ten sposób wierzenia oraz krew
sam zaplanuje i przeprowadzi. Wysocy ran- tych dwóch narodów. Po drugie, zdanie rabi-
gą członkowie wojskowego rządu Japonii, na Kalischa miało zdyskredytować rasowe
niepewni, jak zareagować, chcieli wysłuchać roszczenia nazistów, według których nie-
najpierw wszystkich stron konfliktu. Zwró- miecka najlepsza rasa genetycznie różniła się
od „gorszych" Azjatów. Jedna wnikliwa ob- dla genów pomagającego i przynieść efekty
serwacja pozwoliła Kalischowi przekształcić w postaci zwiększonej pomocy (Rushton,
pojęcie My u japońskich oficerów — teraz 1989; Schroeder, Penner, Dovidio i Piliavin,
mieścili się w nim Żydzi, a nie hitlerowcy. 1995). Można znaleźć dwa potwierdzenia te-
Świadkowie spotkania relacjonowali, że go poglądu.
deklaracja starego rabina wywarła silne wra- Po pierwsze, zarówno w społeczeństwach
żenie na japońskich dygnitarzach. Po długim ludzkich, jak i zwierzęcych im jednostki są
milczeniu porozumieli się między sobą i og- bliżej ze sobą spokrewnione, tym więcej po-
łosili przerwę. Kiedy dwie godziny później jawia się między nimi kontaktów (Greenberg,
wznowiono obrady, uczestniczyli w nich tak- 1979; Hames, 1979; Rushton, 1989). Po dru-
że dwaj wysocy rangą duchowni shinto, któ- gie, ludzie chętniej pomagają tym innym -
rzy przez następne cztery godziny żywo dy- a nawet typom innych - którzy wydają im
skutowali z rabinami o niezwykłych podo- się „swojscy". I znów możemy się odwołać
bieństwach obu religii oraz o możliwości do ogromnej ilości danych na temat wybaw-
wspólnych początków. Tu z kolei nieocenio- ców Żydów z czasów JJ wojny światowej, ja-
ny okazał się naukowiec, Rabbi Shatzkes. Ze kie zgromadzili Samuel i Pearl Olinerowie
swą olbrzymią wiedzą na temat religii potra- (1988). W porównaniu do tych, którzy nie po-
fił wskazać paralele, niedostrzegane dotąd magali, wybawcy ci miewali częstsze kontak-
nawet przez japońskich duchownych. ty z Żydami już przed wojną - bywali ich są-
Na zakończenie długiej popołudniowej se- siadami, pracowali z nimi lub przyjaźnili się.
sji podniósł się najwyższy rangą dostojnik O podobnym zjawisku mówią osoby zbiera-
wojskowy i przekazał słowa, jakie rabini od jące fundusze na cele charytatywne: ludzie
początku mieli nadzieję zanieść do domu, do dużo chętniej łożą na rozwiązanie jakiegoś
własnej społeczności: „Wracajcie do swoich problemu, jeżeli znają kogoś, kto właśnie
ludzi. Powiedzcie im, że zapewnimy bezpie- z takim problemem się boryka. To pomaga
czeństwo i pokój. Nie macie się czego oba- wyjaśnić, dlaczego instytucje charytatywne
wiać na terytorium Japonii". I tak się stało. tak usilnie starają się personalizować ofiary
choroby czy zaburzenia i przygotowują kam-
panie informacyjne, które przedstawiają na
„SWOJSCY" plakatach konkretne dziecko lub opisują
Ponieważ ludzie zazwyczaj mieszkają ze historię konkretnego dorosłego człowieka.
swoimi krewnymi lub utrzymują z nimi bli- Wiadomo bowiem, że o wiele trudniej ze-
skie kontakty, „swojskość" może także stano- brać pieniądze dla anonimowej grupy osób
wić wskazówkę wspólnego dziedzictwa. Za- dotkniętych chorobą niż dla pojedyncze-
uważmy, że angielski odpowiednik słowa go, przybliżonego społeczności przedstawi-
swojski (familiar) jest niemal identyczny ciela tej grupy (Redelmeier i Tversky, 1990).
z angielskim słowem (familia!), które tłuma- Jak powiedział Thomas Schelling (1968,
czymy jako rodzinny. Oczywiście, mnogość s. 130): „Jeżeli znamy ludzi, to troszczymy się
wcześniejszych kontaktów z innym człowie- o nich". I tak może być w istocie, gdyż -jak
kiem nie gwarantuje wspólnych genów, ale dowiedli psychologowie społeczni - im lepiej
też nie musi ich gwarantować, aby być uży- znamy drugiego człowieka, tym więcej znaj-
teczną w egoistycznym decydowaniu, komu dujemy w nim podobieństw do siebie samych
pomóc. Według psychologii ewolucyjnej, je- (Cunningham, 1986; Kenny i Kashy, 1994).
śli „swojskość" z inną osobą jest choć trochę Ten związek między „swojskością" i po-
związana ze wspólnymi genami, to pomaga- mocą może dostarczyć kolejnej wskazówki,
nie tej osobie powinno się okazać korzystne wyjaśniającej pobudki działania Sempo Su-
gihary. W miesiącach poprzedzających jego mywać, kiedy dają - i różnią się od osób
decyzję o poświęceniu swej kariery dla po- określanych przez autorów modelu mianem
magania żydowskim uchodźcom Sugihara altruistów. Altruiści pragną dawać dla dobra
zawarł znajomość z jedenastoletnim żydow- innych, a nie dla własnych korzyści material-
skim chłopcem, Solly Ganorem, którego nych. Aby przetestować swój model, bada-
ciotka prowadziła sklep w pobliżu japońskie- cze dzwonili do pomagających obu typów
go konsulatu. W ciągu kilku miesięcy Sugi- i prosili ich o udział w eksperymencie. Część
hara zaprzyjaźnił się z nim - za każdym ra- osób usłyszała, że za udział w eksperymen-
zem, kiedy się spotykali, dawał mu mone- cie otrzyma zaliczenie ćwiczeń, pozostali nie
tę lub znaczek pocztowy do kolekcji. Przy mieli zostać wynagrodzeni. Jak przewidywa-
jednej z takich okazji dyplomata przerwał no, interesowni dawcy byli dużo bardziej
chłopcu dziękującemu za podarunek i powie- skłonni do pomocy, kiedy proponowano im
dział: „Po prostu uważaj mnie za wujka". zaliczenie. Zupełnie przeciwnie altruiści,
Solly odparł na to: „Jeżeli jesteś moim wuj- którzy o wiele częściej zgłaszali się na ochot-
kiem, to powinieneś przyjść w sobotę na na- nika, gdy pomoc nie była nagradzana.
sze święto Chanukka. Będzie tam cała rodzi- Z ewolucyjnego punktu widzenia, ocze-
na". Podczas tego święta Sugihara poznał nie kuje się, że w wypadku pomagania skłonność
tylko najbliższą rodzinę Solly'ego, ale też ich do faworyzowania swojego rodu nie będzie
dalekiego krewnego z Polski, który opisał zawsze taka sama. Jeżeli na przykład ludzie
okropności hitlerowskiej okupacji i poprosił pomagają blisko spokrewnionym innym, aby
o pomoc w wyjeździe z Europy. Konsul od- zapewnić przetrwanie własnych genów, to
parł, że wprawdzie nie może pomóc od razu, preferencje do pomagania bliskiej rodzinie
ale prawdopodobnie będzie mógł to zrobić powinny być najsilniejsze, kiedy wiąże się
w przyszłości. Ta możliwość ocalenia no- ono z ratowaniem życia. Testując tę hipotezę,
wych przyjaciół pojawiła się osiem miesięcy Eugene Burnstein, Chris Crandall i Shinobo
później: pierwsze wizy wyjazdowe, które Kitayama (1994) spytali amerykańskich i ja-
podpisał Sugihara, były wystawione dla ro- pońskich uczniów college'ów, czy chętnie
dziny Solly'ego (Ganor, 1995, s. 35). udzieliliby pomocy, gdyby mieli ratować in-
ne osoby z płonącego budynku albo wybrać
dla nich towar w sklepie samoobsługowym.
Generalnie im bliższy krewny, tym więk-
INTERAKCJE: sza gotowość do niesienia pomocy. Jednak
TYPY POMAGAJĄCYCH w obu kulturach tendencja do faworyzowa-
nia bliskich krewnych rysowała się dużo wy-
I OFIAR, RODZAJE POTRZEB raźniej, kiedy potrzeba polegała na ratowa-
niu życia.
Oczywiście, motywacja do pomagania in-
nym, by pomóc samemu sobie, nie w każ-
dych okolicznościach prowadzi do aktywno-
ści prospołecznej. Model orientacji poma-
PODSUMOWANIE
gania, który opracowali psychologowie Da-
niel Romer, Charles Gmder i Terri Lizzardo Prymitywna korzyść osobista - zarówno ge-
(1986), przewiduje, że możliwość uzyskania netyczna, jak i materialna - może skłonić lu-
czegoś w zamian skłoni do pomocy tylko lu- dzi do pomocy, szczególnie tych, którzy wie-
dzi określonego typu. Nazywani są oni inte- rzą, że powinni uzyskać coś w zamian za swój
resownymi dawcami - ponieważ chcą otrzy- udział w pomaganiu. Co więcej, wydaje się,
że staramy się zyskać korzyści genetyczne po- takim, jakich spotykaliśmy już jako dzieci
przez pomaganie jednostkom, które mogą w domu rodzinnym. Ta skłonność do poma-
dowieść swego pokrewieństwa z nami. Poma- gania osobom spokrewnionym z nami nasila
gamy zatem osobom podobnym, „swojskim", się, kiedy ich przetrwanie jest zagrożone.

CEL: APROBATA I POZYCJA SPOŁECZNA


oza korzyściami materialnymi i gene- szczegółowo opisał znaczenie wzajemn-

P tycznymi, pomagający mogą zyskiwać


też w mniej oczywisty sposób. Ponie-
waż chęć niesienia pomocy spostrzegana jest
pozytywnie we wszystkich kulturach ludz-
ego obdarowywania się w organizacji spo-
łeczeństw ludzkich. Jednak pomimo po-
wszechności tego procesu, może on przybie-
rać zdumiewająco różne formy. Jedna z naj-
kich (Schroeder i in., 1995), ci, którzy poma- bardziej efektownych to praktyka potlaczu -
gają, mogą dzięki temu poprawić swój obraz rytualnego świętowania, podczas którego
w oczach innych. Donald Campbell (1975) gospodarz oddaje swoim gościom niewyo-
przekonuje, że wszystkie społeczności ludz- brażalne ilości dóbr, częstokroć popadając
kie, chcąc zachęcić do pomocy w sytuacjach przy tym w długi czy wręcz doprowadzając
niegwarantujących żadnych nagród - zarów- się do bankructwa. Zwyczaj ten obserwowa-
no materialnych, jak i genetycznych - zapew- no przede wszystkim w kulturach rdzennych
niają nagrody o charakterze społecznym. Na- Amerykanów z północno-zachodniego wy-
grody te zazwyczaj przybierają formę zwięk- brzeża, na przykład w plemieniu Kwakiutl.
szonej aprobaty i sympatii dla pomagającego. Znany jest też w innych częściach świata, na
Działania prospołeczne mogą też podwyż- przykład w Melanezji.
szać jego status w społeczności oraz zapew- Na kontynencie amerykańskim zwyczaj
niać mu obraz osoby silnej (Nowak i Sig- ten kwitł w drugiej połowie XIX wieku.
mund, 1998). Na przykład w korporacjach Rząd kanadyjski po raz pierwszy zabronił go
panuje powszechne przekonanie, że te spoś- w 1885 roku, a potem przez następnych pięć-
ród nich, które przekazują więcej dotacji na dziesiąt lat jeszcze wielokrotnie próbował go
cele charytatywne, radzą sobie lepiej od in- wykorzenić. Jednak prawo miało ograniczo-
nych (Galaskiewicz,1985). Jak zobaczymy ny wpływ na żywotność tych obrzędów, któ-
w następnej części rozdziału, taktyka dawa- re przez cały ten czas praktykowano w ta-
nia po to, by osiągnąć wyższą pozycję spo- jemnicy, pod inną nazwą, lub przeciwnie -
łeczną, nie występuje wyłącznie w dzisiej- zupełnie otwarcie. Na dowód przytoczyć
szych kulturach korporacyjnych. można ogrom dóbr rozdanych przez wodza
Daniela Cranmera w pamiętnym, sześcio-
dniowym potlaczu z 1921 roku: cztery moto-
rówki, dwadzieścia cztery kanoe, trzy stoły
KULTURA bilardowe, tysiące koców, srebrne bransole-
ty, liczne suknie, szale, swetry, koszule, lam-
Zagadkowy połlacz py naftowe, skrzypce, gitary, wanny, balie,
drewniane misy i pojemniki, czajniki, ma-
Francuski antropolog, Marcel Mauss, szyny do szycia, patefony, łóżka, kredensy,
w swym monumentalnym dziele Dar (1954) mnóstwo gotówki i, ostatniego dnia, tysiąc
worków mąki. Kiedy wódz wyszedł z wię- na obecnie przez większość antropologów
zienia po krótkim wyroku za urządzenie pot- wskazuje, że zwyczaj ten miał ustanawiać
laczu, był bez grosza, ale triumfował, bo i sankcjonować pozycję jednostki w społecz-
mógł powiedzieć: „Wszyscy potwierdzają, ności. Antropolodzy zaobserwowali, że bo-
że jestem największy" (Cole i Chaikin, gactwo było w tych plemionach bardzo sza-
1990). nowane i wraz z pochodzeniem stanowiło
Potlacz zlikwidowały ostatecznie nie re- podstawę statusu. W ten sposób każdy, kto
strykcje rządowe, ale zmiany ekonomiczne mógł zgromadzić wielkie środki i pozwolić
i społeczne spowodowane dominacją kultury sobie na wydanie ich, miał pełne prawo do
białych. W 1951 roku, kiedy zakaz potlaczu ubiegania się o wyjątkowe miejsce w hierar-
został oficjalnie odwołany, nie było już chii społecznej (Cole i Chaikin, 1990; Ros-
w istocie żadnej potrzeby podejmowania man i Rubel, 1971). Tak naprawdę cenione
działań rządowych. Tradycja ta już dużo było bowiem nie tyle bogactwo, ile pozycja
wcześniej straciła funkcję, którą pełniła społeczna, przywileje i tytuł, a o to wszystko
w społecznościach plemiennych. Przedsta- mogli się ubiegać ludzie, którzy rozdawali
wiciele nauk społecznych nie przestali jed- swe dobra. Zgodnie z tym rozumowaniem,
nak zastanawiać się nad tym, na czym pole- dawni wodzowie plemienia Kwakiutlów nie
gała ta funkcja (Morris, 1994). Niektórzy różnili się tak bardzo od dzisiejszych liderów
z nich twierdzili, że najważniejszym celem biznesu, przekazujących w imieniu swych
potlaczu było zapewnienie fizycznie odsepa- firm hojne dary po to, by rywale spostrzegali
rowanym jednostkom (z odrębnych rodzin ich samych oraz ich firmy jako silne i świet-
i plemion) regularnej możliwości tworzenia nie prosperujące (Galaskiewicz, 1985).
i wzmacniania więzi społecznych w pozy-
tywnej sytuacji uroczystości i świętowania.
Takie możliwości rzeczywiście istniały, jed-
nak uczestnicy potlaczu często uważali je za ODPOWIEDZIALNOŚĆ
mniej ważne - zaledwie za wstęp do wiel-
kiego finałowego rozdawania. W innych wy-
SPOŁECZNA:
jaśnieniach słusznie bierze się pod uwagę NORMA POMAGANIA
podstawowe znaczenie procesu dawania
i podkreśla jego funkcje ekonomiczne, takie Normy społeczne często wywierają silny
jak redystrybucja dóbr czy tworzenie zobo- wpływ na zachowanie. Jak powiedziano
wiązań, do których można było się odwoły- w rozdziale szóstym, dzielą się one na dwa
wać w przyszłości. Wyjaśnienia o charakte- rodzaje: normy opisowe określające to, co
rze ekonomicznym nie odpowiadają jednak zazwyczaj się robi, i normy nakazowe de-
informacjom, że największą chwałę zyski- finiujące postępowanie, które na ogół spoty-
wał gospodarz, który nie tylko rozdawał ka się z aprobatą bądź dezaprobatą. I jedne,
swoją własność, ale nawet ją niszczył - czę- i drugie normy oddziałują na zjawisko
sto w wielkich pożarach, nieraz zagrażają- udzielania pomocy: ludzie dużo chętniej po-
cych ścianom domu i pozostałych budynków magają, kiedy mają dowody na to, że inni
gospodarza, i trawiących meble, drewniane także to robią (Bryan i Walbek, 1970) i że
kanoe czy beczki cennego tłuszczu z ryby pochwalają takie postępowanie (Grusec,
olakon (Woodcock, 1977). 1982). Wydaje się, że właśnie ta akceptacja
Skoro żadne z tych założeń, jak się wy- dla działań prospołecznych ma największe
daje, nie tłumaczy najistotniejszego celu po- znaczenie, kiedy ich cel polega na zdobyciu
tlaczu, to co nim jest? Odpowiedź uznawa- wysokiego statusu i aprobaty w swej spo-
łeczności. Polski psycholog społeczny, Ja- rzenie. 13 marca 1964 roku, o trzeciej nad ra-
nusz Reykowski (1980), zademonstrował nem młoda kobieta, Catherine Genovese, zo-
nioc aprobaty oczekiwanej ze strony otocze- stała zadźgana nożem przez nieznanego jej
nia w eksperymencie przeprowadzonym mężczyznę. Działo się to na ulicy w centrum
wśród bułgarskich uczniów college'u. Po- Nowego Jorku, tuż pod kamienicą, w której
wiedziano im, niezgodnie z prawdą, że w ich Catherine mieszkała. Wiadomość o tym mor-
szkole podziw dla altruistów jest niewielki. derstwie wywołała gwałtowny oddźwięk
Później, kiedy proszono ich o pomoc, zga- w całych Stanach Zjednoczonych (Rosen-
dzali się dużo mniej chętnie niż uczniowie, thal, 1964).
którzy nie otrzymali takiej informacji o nor- Co w tej zbrodni tak przeraziło? Z pew-
mach panujących w ich szkole. nością nie samo morderstwo - zabijanie zda-
Podstawową normą pomagania jest nor- rzało się i codziennie się zdarza w Nowym
ma odpowiedzialności społecznej (Berko- Jorku. Nawet nie to, że było wyjątkowo bru-
witz, 1972). Zgodnie z nią pomagamy tym, talne - napastnik wielokrotnie dźgał ofiarę
którzy potrzebują naszej pomocy, czy też są nożem, gdy błagała o życie. I też nie osoba
od niej zależni. Jak się przekonamy, kilka zabójcy, który - jak się okazało, gdy go zła-
czynników wpływa na to, kiedy norma odpo- pano i osądzono - zabił wcześniej dwie inne
wiedzialności społecznej kieruje decyzją kobiety. Przerażenie budził raczej fakt, że ta
0 udzieleniu pomocy. Jednym z najlepiej zbrodnia była wydarzeniem publicznym,
zbadanych jest to, czy inni (przechodnie) są przez dłuższy czas obserwowanym przez
obecni, kiedy pojawia się sposobność przyjś- trzydziestu ośmiu sąsiadów Catherine Geno-
cia komuś z pomocą, zwłaszcza w sytuacji vese. Zerwali się oni z łóżek, słysząc z ulicy
zagrożenia. Obecność przechodniów może odgłosy gwałtownej walki, i patrzyli na
na trzy sposoby wpływać na funkcjonowanie zbrodnię z okien swych bezpiecznych miesz-
normy odpowiedzialności społecznej i w kań. Wszyscy ci ludzie byli świadkami kry-
konsekwencji na decyzję, by pomóc: stano- tycznej sytuacji, ale żaden z nich nie ruszył
wią oni źródło potencjalnej pomocy, źródło na ratunek, nawet nie zadzwonił na policję.
informacji, czy pomoc jest potrzebna, oraz Niesłychana reakcja w mediach, która
źródło aprobaty lub dezaprobaty dla działań nastąpiła po artykule opisującym ten mord,
związanych z pomaganiem. zamieszczonym na pierwszej stronie New
York Timesa, sprawiła, iż psychologowie
społeczni odczuli presję - ze strony swoich
PRZECHODNIE JAKO ŹRÓDŁO
studentów, dziennikarzy prowadzących z ni-
POTENCJALNEJ POMOCY mi wywiady, nawet ze strony znajomych,
We wczesnych latach eksperymentalnej psy- spotykanych na przyjęciach - by dać odpo-
chologii społecznej do badań zachowań a- wiedź na jedno pytanie: skoro trzydzieści
społecznych (uprzedzeń, konfliktów, agresji) osiem osób przyglądało się morderstwu, dla-
przykładano większą wagę niż do badań nad czego nikt nie pomógł ofierze? Po jednym
zachowaniami prospołecznymi. Być może z takich przyjęć nowojorscy psychologowie
z powodu jeszcze żywego koszmaru II woj- społeczni, Bibb Łatane i John Darley (1970),
ny światowej psychologowie społeczni sta- usiedli, by przeanalizować tę tajemnicę.
rali się raczej zrozumieć i eliminować zło Udało im się wówczas odkryć wyjaśnienie,
w ludzkim postępowaniu, niż zrozumieć niezauważone jeszcze przez nikogo innego.
1 zintensyfikować w nim dobro. Zmieniło się Otóż wcześniejsze relacje podkreślały, że nie
to zdecydowanie w połowie lat sześćdziesią- podjęto żadnego działania, chociaż na tra-
tych i to w dużym stopniu przez jedno wyda- gedię patrzyło trzydzieści osiem osób, zaś
Łatane i Darley pokreślili, iż nikt nie pomógł pokojów kolejnych czterech uczniów do sie-
właśnie dlatego, że było tylu świadków. ci radiowęzła ograniczało decyzję o udziele-
Przy tak dużej liczbie obserwatorów każdy niu pomocy jeszcze bardziej - aż do 31%.
z nich mógł pomyśleć, że ktoś inny, być mo- Jaki jest związek rozproszenia odpowie-
że bardziej wykwalifikowany, pospieszy ko- dzialności z normą odpowiedzialności spo-
biecie na ratunek. Według Łatane i Darley'a, łecznej? Przypomnijmy sobie, że norma zo-
odpowiedzialność za pomoc może właśnie bowiązuje nas do pomocy tym, którzy są
w ten sposób rozkładać się na grupę patrzą- zależni od naszej pomocy. Zatem jeżeli
cych — żaden z nich nie czuje się zobowiąza- obecność innych prowadzi do przerzucenia
ny działać, więc nikt niczego nie robi. Proces na nich odpowiedzialności za pomaganie, to
ofiara automatycznie staje się mniej zależna
od nas. A to z kolei osłabia nasz, wynikają-
NORMA ODPOWIEDZIALNOŚCI cy z normy, obowiązek udzielenia pomocy.
SPOŁECZNEJ Potwierdzeniem tej tezy jest badanie pokazu-
Obowiązująca w społeczeństwach zasada, że ludzie po- jące, że nie sama obecność innych ogranicza
winni pomagać tym, którzy potrzebują ich pomocy. pomaganie w sytuacjach krytycznych, ale
obecność innych, od których z natury rzeczy
oczekuje się pomocy (Bickman, 1971).

ROZPROSZENIE , PRZECHODNIE JAKO ŹRÓDŁO


ODPOWIEDZIALNOŚCI
Skłonność każdego członka grupy do zmniejszania
INFORMACJI CZY POMOC
własnej odpowiedzialności za działanie poprzez prze- JEST POTRZEBNA
rzucenie odpowiedzialności na pozostałych członków Poza rozproszeniem odpowiedzialności, Ła-
grupy. tane i Darley zasugerowali też inne wyjaśnie-
nie faktu, że obecność obserwatorów znaczą-
co zmniejsza prawdopodobieństwo poma-
ten nazwany został rozproszeniem odpo- gania w sytuacjach krytycznych. Obecność
wiedzialności. innych może bowiem redukować szansę zin-
Aby przetestować swoją tezę, Łatane terpretowania sytuacji jako rzeczywiście
i Darley przeprowadzili pierwsze z wielu ba- krytycznej. W wielu wypadkach świadkowie
dań sprawdzających, jak liczba świadków nie mają pewności, że to, co się dzieje, wy-
sytuacji krytycznej wpłynie na prawdopodo- maga natychmiastowej interwencji; nie ma-
bieństwo udzielenia pomocy przez któregoś jąc tej pewności, ociągają się z podjęciem
z nich. Uczniowie jednego z nowojorskich działania (Tversky i Shafir, 1992a, b; Bastar-
college'ów usłyszeli przez internacki radio- di i Shafir, 1998). Zamiast tego rozglądają się
węzeł głos kolegi, który - jak się wydawało dokoła i szukają informacji, która pomoże im
- miał atak epilepsji. Procent uczestników zdefiniować zdarzenie. W rozwijającej się
badania, opuszczających swe pokoje, malał sytuacji krytycznej obserwatorzy stają się dla
gwałtownie wraz ze wzrostem łącznej liczby siebie nawzajem źródłem informacji. Każdy
uczniów, którzy mogli pomóc. Kiedy młodzi z nich — szukając wskazówek, jak reagować
ludzie myśleli, że tylko oni słyszą atak, pró- - patrzy na innych, ale szybko i dyskretnie,
bowało pomóc 85% spośród nich. Jeśli jed- raczej obojętnym wzrokiem, by nie okazać
nak wiedzieli, że prócz nich jeszcze jedna in- zakłopotania i nie sprawiać wrażenia panika-
na osoba słyszy atak, to procent pomagają- rza. W konsekwencji zauważa, że pozostali
cych spadał do 62; natomiast przyłączenie spokojnie nie podejmują działań, co prowa-
OFIARA?
W takich przypadkach jak ten, kiedy nie ma
się pewności, czy potrzebna jest natychmias-
towa reakcja, nawet prawdziwe ofiary raczej
nie uzyskują pomocy od osób z tłumu.
Pomyśl, jak zachowanie pierwszej osoby
przechodzącej obok leżącego na ziemi
człowieka wpływa na przekonanie
następnej, że nie ma rzeczywistej
potrzeby pomagania.

dzi do wniosku, że nie jest to sytu-


acja krytyczna. Według wspomnia-
nych nowojorskich psychologów
(Łatane i Darley, 1968), na tym
właśnie polega zjawisko niewie-
dzy wielu - każda osoba znajdują-
ca się w grupie uznaje, że ponie-
waż nikt inny nie okazuje zanie-
pokojenia, to nie dzieje się nic złe-
go. Czy ten mechanizm przyczy-
nia się do tak zwanej znieczuli-
cy społecznej przechodniów we
współczesnym społeczeństwie?
Chyba tak.
W jednym z eksperymentów
badacze przez przewody wentyla-
cyjne pompowali dym do laboratorium, py trzyosobowe, które zawierały jedną osobę
w którym uczestnicy badania wypełniali badaną i dwie współpracujące z eksperymen-
kwestionariusze (Łatane i Darley, 1968). tatorami, poinstruowane, by zachowywały
W 78% przypadków ci spośród badanych, się tak, jakby nie było powodu do wszczyna-
którzy byli sami w pokoju, opuszczali go, by nia alarmu. Zachowanie rzeczywistych ba-
zgłosić, że w pomieszczeniu pojawił się danych było znaczące: nawet kiedy chmury
dym. Niebezpieczeństwo to było zgłaszane dymu wypełniły powietrze, pracowały su-
dużo rzadziej - zaledwie w 10% - przez gru- miennie nad swymi kwestionariuszami.
Przecierały oczy, machały rękami, by odda-
lić dym od twarzy, ale nie zgłaszały proble-
NIEWIEDZA WIELU mu. Zapytane później, dlaczego tego nie zro-
Zjawisko, które zachodzi, kiedy obserwatorzy sytuacji biły, odpowiadały, że w ich przekonaniu dym
krytycznej starają się wyglądać na opanowanych nie sygnalizował pożaru ani żadnego realne-
i przekazują sobie nawzajem mylne sygnały, że nie go niebezpieczeństwa. Zamiast tego określa-
ma potrzeby działać. ły dym w kategoriach niekrytycznych: mgła,
smog, para z klimatyzacji albo - w jednym
z przypadków - „gaz prawdy", zastosowa- kiedy potencjalny pomagający jest znany in-
ny po to, by uzyskać szczere odpowiedzi nym świadkom wydarzenia (Schwartz i Got-
w kwestionariuszu! tlieb, 1980). I tak, bycie rozpoznawalnym
Okazuje się zatem, że obecność licznych zwiększa bądź zmniejsza skłonność do po-
świadków sytuacji krytycznej, szczególnie magania, w zależności od tego, czy znajdu-
jeśli są bierni, przyczynia się często do nie- jący się w pobliżu ludzie wydają się pochwa-
wystarczających działań ratowniczych, gdyż lać ideę spieszenia na ratunek, czy też nie.
ludzie ci tworzą wspólną iluzję, że nie ma Lęk przed dezaprobatą społeczną często
żadnego zagrożenia. Z drugiej strony, po- hamuje impuls do udzielenia pomocy
twierdzenie tego wniosku zawdzięczamy ba- w szczególnie kłopotliwych sytuacjach po-
daniom pokazującym, że przechodnie, któ- tencjalnego zagrożenia - w konfrontacjach
rzy wyglądają raczej na zaniepokojonych niż fizycznych pomiędzy mężczyzną a kobietą.
spokojnych, zwiększają prawdopodobień- Lance Shotland i Margret Straw (1976) po-
stwo uzyskania pomocy przez ofiarę (Staub, dejrzewali, że świadkowie takich konfronta-
1974; Wilson, 1976). Zjawisko niewiedzy cji mogą nie reagować, wychodząc z zało-
wielu najbardziej się nasila, gdy nie ma się żenia, że interwencja najpewniej zostanie
pewności, czy sytuację należy rzeczywiście uznana za niepożądane wtrącanie się w kłót-
interpretować jako krytyczną. Właśnie w wy- nię „kochanków". I rzeczywiście, tak właś-
padku takiej niepewności ludzie patrzą na in- nie wyjaśniali swą bezczynność niektórzy
nych i starają się zrozumieć, co się dzieje. spośród obserwatorów tragedii Catheriny
Wtedy też niepewność wielu może zmylić Genovese (Rosenthal, 1964).
ich tak, że nie podejmą żadnych działań Aby sprawdzić swoją hipotezę, Shotland
(Clark i Word, 1972, 1974). i Straw ustawili osoby badane jako świad-
ków zaaranżowanej walki między mężczyz-
ną a kobietą. Kiedy nie było wskazówek na
PRZECHODNIE JAKO ŹRÓDŁO APROBATY temat rodzaju związku łączącego napastnika
LUB DEZAPROBATY DLA POMAGANIA i ofiarę, przeważająca większość badanych
Inni mogą wpływać na funkcjonowanie nor- (prawie 70%) niezależnie od płci założyła, że
my odpowiedzialności społecznej w jeszcze byli oni parą; tylko 4% uznało ich za zupeł-
jeden, trzeci sposób: poprzez aprobowanie nie sobie obcych. Winnych eksperymentach,
lub nieaprobowanie decyzji o udzieleniu po- w których pojawiły się sygnały określające
mocy. Jednostka, która stosuje się do normy rodzaj związku pomiędzy walczącymi - ko-
i pomaga potrzebującym, zazwyczaj uzysku- bieta krzyczała albo „Nie mam pojęcia, dla-
je aprobatę w oczach obserwatorów. Dlate- czego za ciebie wyszłam", albo też „Nie
go właśnie w większości wypadków ludzie znam cię" - Shotland i Straw odkryli niepo-
zakładają, że ich pomoc zostanie nagrodzo- kojącą reakcję ze strony osób badanych.
na społecznie (Bickman, 1971; Schwartz Chociaż waha były tak samo poważne, ob-
i Gottlieb, 1976). Ludzie chętniej więc po- serwatorzy mniej chętnie pomagali „zamęż-
magają, jeżeli sądzą, że inni mogą ich roz- nej" kobiecie, uważając bójkę za prywatną
poznać oraz zauważyć ich starania (Schwartz sprawę pary, a swą interwencję za niepożą-
i Gottlieb, 1976,1980). Ale, jak widzieliśmy, daną i kłopotliwą dla wszystkich stron.
w niektórych sytuacjach pojawiają się sygna- Tak więc kobieta zaatakowana przez ob-
ły - na przykład wyraźnie bierni przechodnie cego mężczyznę nie powinna oczekiwać, że
- iż udzielenie pomocy może zostać uznane wystarczy wzywać pomoc, a ktoś ruszy jej
za niewłaściwe. W takich okolicznościach na ratunek. Obserwatorzy prawdopodobnie
pomaganie występuje rzadziej, szczególnie uznają to wydarzenie za awanturę rodzinną
ABY OTRZYMAĆ POMOC,
MUSISZ UŻYĆ WŁAŚCIWYCH SŁÓW
Obserwatorzy często zakładają, że kobietę
i mężczyznę, którzy walczą ze sobą, łączy roman-
tyczna relacja. Uważają więc, że ich interwencja
byłaby niepożądana i kłopotliwa dla wszystkich.
Jednak, jeśli kobieta głośno oświadczy,
że nie zna napastnika, to ma szansę, że ktoś
pospieszy jej z pomocą

i wyciągną z tego wniosek, że rato-


wanie ofiary byłoby społecznie nie-
właściwe. Na szczęście, dane zebra-
ne przez Shotlanda i Straw wskazują
sposób uniknięcia tego problemu:
głośno nazywając napastnika obcym
(„Nie znam cię"), kobieta znacznie
zwiększy swe szansę na uzyskanie
pomocy.
Jeszcze jedna ogólna rada dla
każdego, kto potrzebuje wsparcia in-
nych w sytuacji krytycznej: należy
przypomnieć sobie podstawową lek-
k cję o badaniach nad interwencjami

przechodniów - nie pomagają oni nie


dlatego, że są źli, ale dlatego, że czują się Podsumowując, na funkcjonowanie nor-
niepewnie. Często nie wiedzą po prostu, czy my odpowiedzialności społecznej i na decy-
pomaganie ofierze jest czymś właściwym. zję o pomaganiu w sytuacji krytycznej prze-
Jeżeli uznają, że tak, to z kolei nie mają chodnie mogą wpływać na trzy sposoby, co
pewności, czy to na nich spoczywa odpo- przedstawiono na rycinie 9.3. Po pierwsze,
wiedzialność za tę pomoc. A kiedy już inni mogą służyć jako źródło potencjalnej
przyjmą na siebie odpowiedzialność, to nie pomocy - dlatego im więcej obserwatorów,
do końca wiedzą, jak pomagać. Jeżeli więc tym mniejszą osobistą odpowiedzialność
znalazłbyś się w sytuacji krytycznej, a ota- za jej zapewnienie przypisze sobie każdy
czałaby cię grupa ludzi, to najlepsza stra- z nich, zmniejszając tym samym pomoc. Po
tegia polegałaby na rozproszeniu ich naj- drugie, inni mogą stanowić źródło informacji
ważniejszych wątpliwości. Powiedz głośno, o tym, czy pomoc jest potrzebna. Jeśli więc
że potrzebujesz pomocy, przypisz głów- pozostali świadkowie wydają się bierni
ną odpowiedzialność za nią jednej osobie w obliczu potencjalnej sytuacji krytycznej, to
i opisz, jakie działania są niezbędne. Mo- jest ona często uznawana za niekrytyczną,
żesz zawołać: „Potrzebuję pomocy! Tak, w konsekwencji nikt nie pomaga. Po trzecie,
pan w niebieskiej kurtce, proszę wezwać inni mogą się stać źródłem aprobaty lub de-
pogotowie". zaprobaty dla udzielania pomocy, dlatego ich
Inni jako źródło Inni jako źródło
Inni jako źródło informacji o tym,
potencjalnej pomocy aprobaty lub dezaprobaty
czy pomoc jest
dla pomagania
potrzebna

DECYZJA O POMAGANIU

Wpływ obserwatorów na decyzję o pomaganiu


Obecność innych może w trojaki sposób wpływać na decyzję o niesieniu pomocy.

RYCINA 9.3

obecność może albo pobudzać, albo ograni- honorami i chwałą, to te jednostki, które pra-
czać działania prospołeczne, w zależności od gną takich pochwał, powinny częściej poma-
tego, czy pomaganie wydaje się właściwe gać. W jednym z badań uczniowie college'u
czy niewłaściwe dla danego wydarzenia. najpierw wypełnili skalę osobowości, mie-
rzącą ich potrzebę aprobaty, a następnie mie-
li szansę ofiarować pieniądze na szlachetne
cele (Satow, 1975). Generalnie, młodzi bada-
OSOBA: ni, którym najbardziej zależało na tym, by in-
POTRZEBA APROBATY ni pochwalali ich postępowanie, decydowali
się na darowiznę. Zaobserwowano jednak
I ŚWIADOMOŚĆ NORMY ważny wyjątek: kiedy pieniądze były przeka-
zywane na osobności, uczniowie ci wcale nie
POMAGANIA okazywali się bardziej szczodrzy od pozosta-
łych. Wydaje się zatem, że ludzie cechujący
Teraz rozważymy, w jaki sposób oddziału- się silną potrzebą aprobaty, nie są bardziej
ją na pomaganie dwa czynniki osobo- życzliwi innym. Raczej po prostu bardziej
we: służące zdobyciu aprobaty i wysokiego zależy im na szacunku, jaki przynosi bycie
statusu. dobrym.

POTRZEBA APROBATY ŚWIADOMOŚĆ NORMY POMAGANIA


Jeżeli Campbell (1975) słusznie twierdzi, że Ponieważ człowiek nie od razu uczy się za-
aby promować aktywność prospołeczną, sad własnej kultury, możemy oczekiwać, że
społeczeństwa ludzkie nagradzają altruistów dzieci będą pomagały, by zyskać aprobatę
społeczną, dopiero gdy zrozumieją, że doro- Zbawienia - może dwojako pobudzić obser-
śli cenią pomagających. Małe dzieci nie ma- watora do pomagania, Przyglądając się temu,
ją zbyt wielkiej świadomości normy odpo- co robią inni, ludzie, zwłaszcza dzieci, czę-
wiedzialności społecznej. W konsekwencji sto uczą się właściwego postępowania (Ban-
ich zachowanie prospołeczne nie wiąże się dura, 1977). Na przykład prospołeczne pro-
z aprobatą ze strony innych (Eisenberg, 1992; gramy telewizyjne uczą dzieci życzliwo-
Eisenberg-Berg i Hand, 1979). Jednak po- ści i pokazują, jak współpracować z innymi
między siódmym a jedenastym rokiem życia (Forge i Phemister, 1987; Hearold, 1986).
uświadamiają sobie, że dorośli cenią i chwa- Oprócz swojej roli edukacyjnej, model pro-
lą pomocną postawę wobec potrzebujących społeczny niejednokrotnie służy jako przy-
(Bryan i Walbek, 1970, Eisenberg, 1979). pomnienie, ponownie uświadamiając normę
W rezultacie właśnie w tym wieku dzieci czę- tym dorosłym, którzy nie myślą o pomaga-
ściej pomagają w obecności dorosłego, który niu innym, aż do chwili, gdy natkną się na
ocenia ich działania (Froming, Allen i Jensen, przykład takiej postawy. W klasycznym ba-
1985). I tak, przypuszczalnie w wieku około daniu Jamesa Bryana i Mary Ann Test (1967)
sześciu lat po raz pierwszy dostrzegliśmy, że kierowcy z Los Angeles częściej zatrzymy-
dorośli pochwalają nasze pomaganie innym, wali się i pomagali kierowcy samochodu dla
więc pewnie w tym samym czasie zaczęliśmy niepełnosprawnych, jeśli nieco wcześniej
częściej pomagać w ich obecności, bo zależa- (pół kilometra od tego miejsca) byli świad-
ło nam na tej aprobacie. kami sytuacji, w której inny kierowca właś-
nie tak się zachował.

SYTUACJA: GĘSTOŚĆ ZALUDNIENIA


MODELE POMAGANIA W porównaniu do terenów wiejskich, miasta
są miejscami zdecydowanie mniej przyjazny-
A GĘSTOŚĆ ZALUDNIENIA mi, co potwierdza się na całym świecie (Ama-
to, 1983; Korte i Kerr, 1975; Smith i Bond,
Chociaż mówi się, że normy są zawsze obec- 1994). Robert Levine i jego współpracowni-
ne w kulturze, nie zawsze jednak równie sil- cy (1994) badali skłonność do udzielania po-
nie oddziałują (Cialdini, Kallgren i Reno, mocy w trzydziestu sześciu miastach Stanów
1991). Znaczy to, że zastosowanie normy sta- Zjednoczonych, posługując się indeksem sze-
je się bardziej prawdopodobne bezpośrednio ściu odrębnych miar pomocy. Odkryli, że ra-
po czymś, co uczyniło ją wyraźną lub zauwa- czej gęstość zaludnienia, a nie wielkość mia-
żalną. Kilka badań potwierdziło, że sprawdza sta decydująco wpływa na pomaganie. Im
się to w wypadku pomagania: im więcej lu- bardziej stłoczeni są mieszkańcy miejscowo-
dzie dowiadują się o normie odpowiedzial- ści, tym mniej pomagają sobie nawzajem.
ności społecznej, tym chętniej pomagają Zjawisko to daje się po części wytłumaczyć
(Berkowitz, 1972; Harvey i Enzle, 1981; Rut- tym, że aby radzić sobie z nadmiarem bodź-
kowski, Grader i Romer, 1983). ców i wielkomiejskim stresem, mieszkańcy
miast często odcinają się od innych i nie do-
strzegają potrzeb otaczających ich ludzi
MODELE POMAGANIA (Evans i Lepore, 1993; Krupat, 1985; Mil-
Widok innych osób, które postępują w spo- gram, 1970). W rezultacie norma pomagania,
sób społecznie odpowiedzialny - na przy- zgodnie z którą powinni pomagać potrzebu-
kład wrzucając pieniądze do puszki Armii jącym, wcale ich do tego nie stymuluje.
jednak ponad 90% spośród siedmiu tysięcy

INTERAKCJE: uhonorowanych stanowili mężczyźni. Drugie


źródło dowodowe to społeczno-psychologicz-
PŁEĆ A RODZAJ POMOCY ne badania nad pomaganiem. Obszerne opi-
sy tych badań ujawniają, że tendencje do
udzielania pomocy zdecydowanie częściej
Pomaganie często wynika z interakcji mię- obserwuje się u mężczyzn (Eagly i Crowley,
dzy czynnikami osobowymi a sytuacyjnymi, 1986; Piliavin i Unger, 1985). Co mamy za-
które związane są celem, jakim jest zyskanie tem począć z wyraźną rozbieżnością między
aprobaty i wyższego statusu. Badania nad za- przekonaniami znakomitej większości ludzi
leżnością pomagania od płci dostarczają jed- a tym, co wymienione źródła informacji od-
nej z ilustracji tej tezy. krywają na temat skłonności do niesienia po-
mocy przejawianej przez każdą z płci?
Aby rozwikłać tę zagadkę, musimy naj-
pierw zauważyć, że kobiety różnią się od
PŁEĆ mężczyzn nie tylko biologicznie, co może
wywierać wpływ na sposób pomagania in-
Kiedy i dlaczego kobiety pomagajq nym (Dabbs, 1996), ale też każda z płci
otrzymuje odmienne wychowanie społeczne
bardziej niż mężczyźni? (Burn, 1996; Gilligan, 1982). Już od dzieciń-
stwa chłopcy i dziewczynki uczą się, że
Większość ludzi spostrzega kobiety jako pleć oczekuje się od nich odmiennych zachowań
bardziej skłonną do pomagania; przypisuje i podziwia inne czyny: mężczyźni powinni
im się większą niż mężczyznom życzliwość, być odważni i silni a kobiety - troskliwe i ła-
zdolność do współczucia i oddanie dla dobra godne. Te oczekiwania, określające, co jest
innych ludzi (Ruble, 1983;SpenceiHelmre- męskie a co kobiece, tworzą społeczne role
ich, 1978). Ponadto na całym świecie panuje płciowe i mogą skłaniać przedstawicieli każ-
na ten temat prawie doskonała zgoda - w po- dej z płci do pomagania w innych warun-
nad 90% badanych kultur uznaje się, że kach. Spodziewamy się na przykład, iż męż-
kobiety częściej niż mężczyźni są osobami czyźni będą się angażować w typowo „męs-
miłymi, o miękkim sercu i gotowymi do kie" sprawy. Między innymi dlatego częściej
udzielania pomocy (Williams i Best, 1990). pomagają oni kierowcom mającym kłopoty
Zaskakujące jest zatem, że dwa źródła empi- z samochodem (Penner, Dertke i Achenbach,
rycznej wiedzy na ten temat sugerują coś 1973; Pomazał i Clore, 1973; West, Whitney
wręcz przeciwnego. i Schnedler, 1975), nawet jeżeli ta pomoc po-
Pierwsze dowody pochodzą z wykazów lega tylko na telefonicznym wezwaniu odpo-
osób, które podejmowały heroiczne wysiłki wiednich służb (Gaertner i Bickman, 1971).
dla dobra innych (Huston, Ruggiero, Conner Od kobiet oczekuje się natomiast zaangażo-
i Geis, 1981). Na przykład, poczynając od wania w zwyczajowo „kobiece" działania.
pierwszych lat XX wieku Carnegie Hero John Dovidio (1993) i jego studenci dostar-
Commission (założona przez Andrew Carne- czyli prostej, acz wymownej ilustracji dla tej
giego komisja wybierająca bohaterów) regu- ogólnej zasady, kiedy w pralni samoobsługo-
larnie przyznawała medale zwykłym obywa- wej prosili o pomoc przy przenoszeniu albo
telom, którzy wyróżnili się, „ratując lub przy składaniu ubrań: kobiety chętniej poma-
starając się ratować życie bliźniego". Chociaż gały w złożeniu prania, a mężczyźni w jego
kobiety od początku mogły być wybierane, transportowaniu.
Co więcej, role płciowe określają typowo pewnianie emocjonalnego wsparcia i nie-
męskie i typowo kobiece cechy, które z ko- formalnego doradzania w problemach oso-
lei mogą wpływać na to, kiedy i jak pomoc bistych (Aries i Johnson, 1983; Johnson
jest udzielana. Według Ałice Eagly i Maure- i Aries, 1983; Otten, Penner i Waugh, 1988).
en Crowley (1986), związane z pomaganiem W tych eksperymentach kobiety pomagały
cechy męskie są całkowicie odmienne od więcej niż mężczyźni. Nawet badania nad
analogicznych cech kobiecych. Aby wypeł- pomocą w nagłych wypadkach - pokazują-
niać rolę płciową, mężczyzna pomagając, ce, że mężczyźni zwyczajowo niosą ratunek
powinien się wykazać odwagą i siłą oraz kie- obcym częściej niż kobiety - ujawniają od-
rować swe działania w stronę jakiegokol- wrotną tendencję, jeśli potrzebującym jest
wiek człowieka będącego w rzeczywistej po- przyjaciel (McGuire, 1994). Jednak inter-
trzebie, kobieta natomiast - wspomagać roz- wencja, na jaką decydują się kobiety w kry-
wój i wspierać innych, koncentrując się prze- tycznych sytuacjach, bywa częściej pośred-
de wszystkim na potrzebach partnerów w re- nia (wezwanie ratunku), podczas gdy męż-
lacjach, takich jak rodzina czy związki przy- czyźni skłonni są sami podejmować działa-
jacielskie. Z tej perspektywy możemy zro- nia ratownicze (Senneker i Hendrick, 1983).
zumieć, dlaczego ogromna większość na- Tak więc odpowiedź na pytanie „Kto poma-
grodzonych przez Carnegie Hero Commis- ga częściej - kobiety czy mężczyźni?", zale-
sion to mężczyźni: heroizm bardziej pasuje ży w dużym stopniu od tego, czy wymagana
do męskiej, a nie kobiecej roli w społeczeń- pomoc przystaje do społecznie aprobowanej
stwie - bohater bowiem powinien być śmia- roli kobiecej, czy też męskiej.
ły, silny i gotowy ratować bezimienne ofiary.
I rzeczywiście, ustalone przez Komisję zasa-
dy wyraźnie dyskryminują każdego, kto ura-
tował członka rodziny - widocznie to wyda-
PODSUMOWANIE
je się nie dość heroiczne.
Ale czy odmiennością ról przypisanych Ponieważ pomaganie jest podziwiane, ludzie
w społeczeństwie każdej z płci można też mogą się nim posługiwać, aby zyskać apro-
wytłumaczyć, dlaczego w eksperymentach batę i zdobyć wysoki status. To dlatego właś-
psychologii społecznej mężczyźni pomagają nie jednostki o dużej potrzebie aprobaty są
częściej niż kobiety? Eagly i Crowley (1986) bardziej skłonne do udzielania pomocy pub-
odpowiadają twierdząco. Zauważają, że wię- licznie niż prywatnie. Z tego samego powo-
kszość badań nad pomaganiem, szczególnie du zachowania społeczne w dużym stopniu
tych wczesnych, stawiało osoby badane wo- zależą od normy odpowiedzialności społecz-
bec krytycznych sytuacji, w których ofiarami nej, która obiecuje nam aprobatę społeczną
byli ludzie nieznani badanym. Eagly i Cro- za pomaganie potrzebującym, a dezaprobatę
wley nie dziwią się zatem, że mężczyźni wy- za unikanie takiej pomocy. W sytuacjach
kazywali w tych badaniach więcej gotowości krytycznych obecność licznych przechod-
do udzielania pomocy. W takich warunkach niów może zmniejszyć oddziaływanie nor-
pomaganie bowiem wymaga zdecydowane- my odpowiedzialności społecznej, rozpra-
go, bezpośredniego działania dla dobra ob- szając odpowiedzialność za pomaganie.
cych, a to odpowiada zasadniczo męskiej ro- Wywołuje też wrażenie, że pomoc jest zbęd-
li płciowej. na (zjawisko niewiedzy wielu) i że okaże się
Potwierdzenie tych analiz przynoszą ba- czymś niewłaściwym. Czynniki, które zwię-
dania nad rodzajami pomocy bardziej zgod- kszają świadomość normy odpowiedzialno-
nymi z kobiecą rolą płciową, takimi jak za- ści społecznej, na przykład obserwowanie
modelu pomagania, zazwyczaj pobudzają mi płciowymi, mężczyźni pomagają więcej
działania prospołeczne. I przeciwnie, czyn- niż kobiety, kiedy wymaga to śmiałej, bez-
niki zmniejszające świadomość normy, jak pośredniej akcji na rzecz obcych osób, a ko-
choćby miody wiek, na ogól ograniczają po- biety częściej niż mężczyźni - gdy pomocy
mocną postawę wobec innych. I wreszcie, i emocjonalnego wsparcia potrzebują przyja-
zgodnie ze społecznie akceptowanymi rola- ciele i rodzina.

CEL: ZARZĄDZANIE WIZERUNKIEM


WŁASNEJ OSOBY
ażde znaczące działanie, jakie podej- jeśli twoje poczucie Ja już zawierałoby kom-

K mujemy, kształtuje nasze myślenie


o sobie samych (Schlenker i Trudeau,
1990; Vallacher i Wegner, 1985). Działania
ponent altruistyczny (powiedzmy, że uwa-
żasz się za hojnego i dobrego dla innych),
to mógłbyś pomóc potrzebującemu, by po-
prospołeczne nie stanowią wyjątku od tej re- twierdzić swoje mniemanie o sobie. Tutaj cel
guły. Elizabeth Midlarsky i Robin Nemeroff nie polegałby na poprawieniu wizerunku
(1995) przekonali się, że samoocena łudzi, własnej osoby, ale na jego zweryfikowaniu
którzy ratowali innych podczas Holokaustu, (Penner i Finkelstein, 1998; Piliavin i Calle-
nawet po pięćdziesięciu latach od tych wyda- ro, 1991). Beth Stark i Kay Deaux (1994)
rzeń wciąż była podwyższona, a to właśnie znaleźli potwierdzenie opisanego procesu
dzięki udzielonej przez nich pomocy. Podob- autoweryfikacji, badając wolontariuszy pra-
ny wzorzec dostrzec można również w wy- cujących w programie rehabilitacji więź-
padku mniej skrajnych rodzajów pomagania. niów. Czynnikiem, który pomagał najtrafniej
W jednym z badań uczniowie szkoły podsta- przewidzieć, czy badany zechce kontynuo-
wowej, którzy prywatnie zgodzili się poświę- wać pracę, było to, w jakim stopniu jego
cić swój czas wolny na pracę na rzecz hospi- zgłoszenie się na ochotnika stanowiło „waż-
talizowanych dzieci, natychmiast spostrze- ne odzwierciedlenie tego, kim jest". W kolej-
gali siebie jako bardziej altruistycznych i mie- nej części rozdziału omówimy dwa czynniki
siąc później wciąż tak o sobie myśleli (Cial- osobowe, które pomagają człowiekowi okre-
dini, Eisenberg, Shell i McCreath, 1987). ślić, kim jest, wpływając dzięki temu na jego
Skoro zachowania prospołeczne mogą działania prospołeczne.
oddziaływać na to, jak patrzymy na siebie sa-
mych, posługujemy się nimi w celu zarzą-
dzania wizerunkiem (czy też koncepcją)
własnej osoby na dwa podstawowe sposo- OSOBA:
by: poprawiamy i weryfikujemy definicje
własnego Ja. Gdybyś na przykład odczuł po-
NORMY OSOBISTE
trzebę, by podnieść swoje ego i zdecydował I NORMY RELIGIJNE
się na oddanie komuś przysługi, to - podob-
nie jak uczniowie, którzy rezygnowali ze Skłonne do pomagania osoby często wygła-
swego wolnego czasu - mógłbyś poprawić szają swoje przekonania i wyznawane war-
dzięki temu wizerunek własnej osoby. Lub, tości, tak jakby utwierdzały się w swej decy-
by sprostać swym humani-
tarnym przekonaniom i war-
tościom (Anderson, 1993;
Oliner i Oliner, 1988).
Jeżeli - jak się wydaje ->
przekonania i wartości, któ-
re tworzą wizerunek własnej
osoby, mogą motywować
człowieka do zachowań pro-
społecznych, to ci, którzy
najpełniej zinternalizowali
(włączyli) przekonania i war-
tości prospołeczne do wize-
runku siebie, powinni być
najbardziej zmotywowani
do pomocy. Szukając po-
twierdzenia, przeanalizujmy
wpływ, jaki na pomaganie
Przyczyny dawania wymieniane przez dawców wywierają dwojakiego ro-
dzaju zinternalizowane prze-
Hodgkinson i Weitzman (1990) przedstawili skłonnym do pomagania
konania i wartości: normy
ludziom listę osobistych pobudek pomagania, wynikających
osobiste i normy religijne.
z wychowania i doświadczeń, i poprosili ich o wskazanie tych,
które się do nich odnoszą. Najczęściej wymieniane przyczyny
wiązały się z wyznawanymi wartościami osobistymi NORMY OSOBISTE
i przekonaniami religijnymi.
Według Shaloma Schwar-
RYCINA 9.4 tza (1977), zinternalizowane
wartości i przekonania łączą
się i razem tworzą normy
osobiste, będące reprezenta-
zji o pomaganiu innym. W badaniu nad wo- cją wewnętrznych standardów jednostki do-
lontariatem i hojnością 87% ankietowanych tyczących postępowania. Normy osobiste
odpowiedziało, iż podejmuje takie działania, dwojako różnią się od norm społecznych. Po
bo jest to zgodne z ich systemem wartości. pierwsze, w wypadku norm osobistych stan-
Żaden inny czynnik nie był wymieniany tak dardy określające, co jest właściwym zacho-
często (Hodgkinson i Weitzman, 1990); patrz waniem, istnieją wewnątrz osoby, a nie poza
rycina 9.4. Podobny wzorzec ujawnił się, nią w postaci zasad moralnych danej kultury.
kiedy Mark Snyder i Allen Omoto (1992) za- Po drugie, aprobata i dezaprobata dla wszel-
pytali 116 wolontariuszy w centrum walki kich czynów także pochodzi raczej z jej wnę-
z AIDS, dlaczego zdecydowali się na tę pra- trza niż spoza niej. Oznacza to, że „poklepy-
cę. Większość wolontariuszy (87%) wskazy- wanie po plecach" (za zachowania, które
wała na jej związek z wyznawanymi warto- spełniają standardy) i „uderzenia po »ła-
ściami. Także osoby prowadzące badania pach«" (za postępki poniżej standardów) są
nad osobami ratującymi Żydów w okresie dziełem samego zainteresowanego. Gdybyś
Holokaustu, relacjonowały, że wielu spośród zatem, kierując się normami osobistymi do-
nich uzasadniało swoje czyny pragnieniem, tyczącymi pomagania, dał niewielką sumę
bezdomnemu, to stałoby się tak dlatego, że nych, są bardziej hojne niż te, które nie
wskazówek, jak się zachować, poszukałbyś uczestniczą w nich regularnie (Hodgkinson
najpierw we własnym wnętrzu. Twoja nagro- i Weitzman, 1994).
da pochodzi więc w takim wypadku z dzia- Bardziej dramatyczne potwierdzenie ro-
łania zgodnego z własnymi zasadami, a nie li, jakie religijna definicja Ja może odgry-
zasadami panującymi w społeczeństwie. Za- wać w decyzji o pospieszeniu na pomoc,
sadniczo, badania potwierdziły rozumowa- przyniosła historia Reginalda Denny'ego -
nie Shaloma Schwartza. Ludzie, dla których tyleż przerażająca, co krzepiąca. 29 kwiet-
takie działania, jak oddawanie krwi, uczenie nia 1992 roku w Los Angeles ława przy-
sięgłych uwolniła z wszelkich zarzutów
czterech białych policjantów winnych po-
NORMY OSOBISTE ważnego pobicia czarnego mężczyzny, Rod-
Zinternalizowane przekonania i wartości, które wspól- neya Kinga. Sprawa nabrała szerokiego ro-
nie tworzą wewnętrzne standardy zachowania danej zgłosu, tym bardziej, że policyjny samosąd
osoby. został uwieczniony na kasetach wideo. De-
cyzja sądu poruszyła mieszkańców połud-
niowej części centrum miasta i spowodo-
niewidomych dzieci czy angażowanie się wała gwałtowne, trzydniowe zamieszki na
w programy wtórnego użytkowania dóbr, są terenach zamieszkałych przede wszystkim
zdecydowanie zgodne z ich normami osobi- przez obywateli z grup mniejszościowych,
stymi, częściej podejmują się takich działań którzy czuli, że sprawiedliwości nie stało
(Guagnano, Dietz i Stern, 1994; Hopper się zadość. Wałęsające się gangi pustoszyły
i Nielsen, 1991; Schwartz i Howard, 1982). ulice, paliły budynki i terroryzowały ludzi.
Szczególnie zagrożeni byli biali mieszkań-
NORMY RELIGIJNE I ETYCZNE cy okolicy oraz kierowcy, którzy nieświa-
domie wjechali na ten kipiący przemocą
Wizerunek własnej osoby ulega czasem i walkami rasowymi teren. Jednym z nich
wpływom cech grupy, do której się przynale- był Reginald Denny, kierowca ciężarówki.
ży (Turner, Hogg, Oakes, Reicher i Wethe- Wyciągnięty ze swego osiemnastokołowe-
rell, 1987). Niektóre spośród tych grup mają go pojazdu, był bezlitośnie kopany i bity
własne kodeksy etycznego postępowania, przez grupę młodych czarnych mężczyzn,
promujące działania prospołeczne. Na przy- którzy zostawili go nieprzytomnego na
kład, wszystkie wielkie religie świata wy- miejscu zdarzenia. Wszystko to nagrywała
mieniają troskę i poświęcenie dla innych z helikoptera ekipa wiadomości telewizyj-
wśród swych ważnych zasad moralnych nych i przekazywała relację na żywo do ty-
(Schroeder i in., 1995) Możemy zatem się sięcy domów.
spodziewać, że więcej pomocy udzielają po- Dziesięć minut drogi stamtąd Lei Yuille,
trzebującym osoby, które określają siebie ja- Afroamerykanka, zobaczyła w telewizji, co
ko religijne. Sondaże społeczne potwierdza- się dzieje, i ruszyła na ratunek Denny'emu.
ją ten efekt. Ludzie, którzy deklarują bardzo Tam dołączyli do niej dwaj inni mężczyźni,
silne przekonania religijne, ponad dwa razy także Afroamerykanie, których do pomocy
częściej dobrowolnie poświęcają swój czas, pobudził ten sam reportaż. Jeden z nich, Ti-
by pomóc potrzebującym niż pozostała część tus Murphy, inżynier o mocnej posturze,
populacji (Gallup, 1984). Co więcej, osoby, miał dość siły, by obronić ofiarę przed dal-
których zaangażowanie przejawia się w re- szymi razami. Drugi, Bobby Green, kolega
gularnym uczestnictwie w obrzędach religij- Denny'ego po fachu, wiedział, że będzie
potrzebny, by poprowadzić ogromną ma- płaszcza, honor zobowiązuje samuraja, by
szynę do szpitala. I tak właśnie zrobił - je- chronić zwierzę. Nie wolno mu rzucić go ko-
chał z prędkością dziewięćdziesięciu kilo- tu" (M. Tokayer, rozmowa osobista, 19 ma-
metrów na godzinę, podczas gdy Yuille ja, 1994).
siedziała w kabinie, a Murphy - leżąc na Nasze działania często więc pochodzą
podłodze - mocno trzymał rannego. Wpraw- z naszego wyobrażenia o tym, kim jesteśmy
dzie decyzję Greena i Murphy'ego o podję- i kim chcielibyśmy być. Kiedy te koncepcje
ciu interwencji możemy po części uzasad- Ja - czy to realnego, czy upragnionego -
nić ich możliwościami fizycznymi (Cramer, wymagają gotowości do pomagania, niejed-
McMaster, Bartell i Dragna, 1988; Huston nokrotnie zyskują na tym potrzebujący.
i in., 1981), ale jak wytłumaczymy czyn Lei
Yuille - szczupłej, trzydziestoośmioletniej
dietetyczki? Co powodowało nią tak silnie,
że potrafiła wznieść się ponad antagonizmy
SYTUACJA:
„my kontra oni", które rządziły wydarzenia- ETYKIETOWANIE
mi tamtych dni, i osobiście pospieszyć na
ratunek jednemu z „nich"? Zapytana, po- IAUTOKONCENTRACJA
wiedziała o sobie i o swojej rodzinie coś,
co w jej odczuciu wystarczyło za całe wy- Jeżeli prawdą jest, że prospołeczny wizeru-
jaśnienie: „Jesteśmy chrześcijanami" (De- nek własnej osoby pobudza ludzi do poma-
utsch, 1993). gania, to każdy czynnik sytuacyjny, który
Mobilizująca moc definicji Ja przyczynia przekonuje ludzi o ich prospołecznej naturze,
się też do głębszego zrozumienia dobroci czy też im o niej przypomina, powinien
okazanej przez Sempo Sugiharę ofiarom na- zwiększać ich motywację do niesienia pomo-
zistowskich prześladowań . Podobnie jak Lei cy. Udowodniono, że w taki sposób oddzia-
Yuille, Sugihara został poproszony podczas łują dwa czynniki sytuacyjne: etykietowanie
wywiadu o wyjaśnienie przyczyn swego i autokoncentracja.
szlachetnego postępowania i - podobnie jak
ona - odparł, identyfikując przynależność SKUTKI ETYKIETOWANIA
grupową, która pomogła mu zdefiniować sa-
mego siebie. „Musi pan pamiętać - powie- Teoretycy społeczni już dawno zauważyli, że
dział prowadzącemu wywiad - że pochodzę jeden ze sposobów określenia, jakie jest na-
z rodziny samurajów". Zaskoczony, ponie- sze wnętrze, polega na spoglądaniu na zew-
waż tradycja samurajska w Japonii zawsze nątrz siebie, na reakcje innych na nasze za-
była tradycją wojowników, rozmówca doma- chowanie. Charles Horton Cooley (1922)
gał się dalszych wyjaśnień. Sugihara po- zaproponował koncepcję „Ja odzwierciedlo-
twierdził, że owszem, samuraje znani byli nego", polegającą na tym, że nasze wyobra-
z destrukcyjnej furii, jaką ujawniali w swych żenie o sobie podlega silnym wpływom tego,
atakach na przeciwników z pola walki, ale jak inni nas spostrzegają. Socjologowie po-
bezbronni Żydzi, którzy pojawili się u jego sługiwali się tym podejściem, aby wyjaśnić,
drzwi w czerwcu 1940 roku, zupełnie nie jak negatywne społecznie etykiety - nazwa-
przypominali takich przeciwników. Byli ra- nie kogoś dewiantem czy kryminalistą - mo-
czej jak osaczone zwierzęta, a w samuraj- gą prowadzić do zachowań aspołecznych
skim kodeksie postępowania bushido istnia- (Becker, 1963; Schur, 1971). Psychologowie
ła dla takiej sytuacji odpowiednia reguła: natomiast bardziej się interesowali badaniem
„Kiedy ranny ptak wleci samurajowi w poły oddziaływania etykiet pozytywnych społecz-
nie na zachowania prospoleczne. Na przy- chętniej niż przedtem przekazywali darowiz-
kład Joan Grusec i jej współpracownicy ny na rzecz Towarzystwa Stwardnienia Roz-
(1978) zauważyli, że dzieci, które otrzymały sianego (Kraut, 1973).
etykietę dobrych i pomocnych, częściej niż
inne anonimowo przekazywały zdobyte
w eksperymencie nagrody kolegom i kole-
AUTOKONCENTRACJA
żankom; co więcej, trzy tygodnie później te Skoro większość nas tak ceni pomaganie
same dzieci nadal chętniej pomagały innym (Schroeder i in., 1995), to wydaje się, że
(Grusec i Redler, 1980). Etykiety prospo- czynniki sytuacyjne, które kierują nas na na-
łeczne oddziałują także na dorosłych. Miesz- sze wnętrze, na wyznawane przez nas warto-
kańcy New Haven w Connecticut tydzień ści, powinny intensyfikować nasze starania,
i dwa tygodnie po usłyszeniu, że zostali uz- by udzielić pomocy. Badacze wymyślili kil-
nani za hojnych i skłonnych do pomocy, ka kreatywnych technik skłaniających bada-

WIĘKSZA SKŁONNOŚĆ DO POMAGANIA

Tak

Czy wewnętrzna,
koncentracja
Tak jest związana
Czy potrzeba
z wartościami
Czy potrzeba Tak udzielenia
dotyczącymi
Auto- Czy problemy Tak udzielenia pomocy jest
pomagania?
osobiste pomocy jest uzasadniona?
koncentracja wyraźna?
są niewielkie?

Nie Nie Nie Nie

MNIEJSZA SKŁONNOŚĆ DO POMAGANIA

Autokoncentracja a decyzja o udzieleniu pomocy


Autokoncentracja na ogól prowadzi do zwiększonej skłonności do pomagania przede wszystkim dlatego,
że jest skierowana na wyznawane przez człowieka wartości dotyczące pomagania.
Poważny problem osobisty albo brak wyraźnej, uzasadnionej potrzeby niesienia pomocy odsunie
wewnętrzne skupienie od tych wartości i -w konsekwencji - może znacznie ograniczyć pomaganie.

RYCINA 9.5
ne osoby do skoncentrowania się na sobie - dopodobieństwo, że komuś pomożesz. Jeże-
wypełniają one na przykład kwestionariusze li jednak niczym się poważnie nie trapisz,
biograficzne, pozują do fotografii, obserwu- a dostrzeżesz czyjąś wyraźną i uzasadnioną
ją siebie na ekranie telewizora, czy też przej- potrzebę, to twoja autokoncentracja dopro-
mują osobistą odpowiedzialność za swoje wadzi cię z pewnością do wewnętrznych
emocje, przyglądając się sobie w lustrze. wartości związanych z pomaganiem, co
Wszystkie te techniki prowadziły do zwię- zwiększy szansę, że odpowiesz na tę potrze-
kszonej tendencji do pomagania (Duval, Du- bę. I rzeczywiście, dokładnie taki wzorzec
val i Neely, 1979; Gibbons i Wicklund, potwierdziły wyniki badania przeprowadzo-
1982; Rogers, Miller, Mayer i Duval, 1982). nego na Uniwersytecie Stanu Teksas przez
Claudia Hoover, Elizabeth Wood i Eric Kno- Fredericka Gibbonsa i Roberta Wicklunda
wles (1983) odkryli na przykład, że prze- (1982). Gdy w pokoju było lustro, zmniej-
chodnie, których zatrzymano, by pozowali szała się gotowość do pomagania u tych osób
do zdjęcia (stanowiącego część studenckie- badanych, które były przekonane, że źle po-
go projektu fotograficznego), stawali się radziły sobie z testem; ale zwiększała się
bardziej skupieni na sobie, co mierzono u tych, które nie miały absorbującego zmar-
liczbą zaimków w pierwszej osobie liczby twienia osobistego, odrywającego je od po-
pojedynczej (ja, mnie), jakimi się posługi- magania.
wali w późniejszym wywiadzie. Jak się Ogólnie rzecz ujmując, badanie Gibbonsa
okazało w kolejnym eksperymencie tych i Wicklunda (1982) pokazuje, że przypadki
samych badaczy, po pozowaniu do zdjęć pomagania są częstsze, gdy autokoncentracja
ludzie częściej schylali się, by podnieść łączy się z obecnością wyraźnej, uzasadnio-
kopertę upuszczoną przez innego przecho- nej potrzeby pomocy, ponieważ kieruje ona
dnia. wewnętrzne skupienie na wartości związane
Co zaskakujące, na podstawie innych ba- z pomaganiem. Kiedy natomiast potrzeba ta
dań stwierdzono, że procedury autokoncen- nie jest wyraźna i uzasadniona, lub też kiedy
trujące mogą również hamować odruchy po- pojawia się absorbujący problem osobisty,
magania (Gibbons i Wicklund, 1982; Rogers autokoncentracja nie prowadzi do pomaga-
i in., 1982). Spróbujmy wytłumaczyć tę po- nia, ponieważ choć kieruje człowieka na jego
zorną sprzeczność. Przede wszystkim auto- wnętrze, to nie na wartości związane z poma-
koncentracja nie gwarantuje, że spoglądając ganiem (patrz rycina 9.5).
w głąb siebie, człowiek dostrzeże właśnie
swoje normy pomagania. Przypuśćmy, że
właśnie oblałeś egzamin i coś — powiedzmy,
spojrzenie w lustro - skłoniło cię do skupie- INTERAKCJE:
nia uwagi na sobie. Jednak najpewniej, mi-
mo pojawienia się okazji udzielenia komuś
DECYZJA, BY NIE POMAGAĆ
pomocy, twoje skupienie się na własnym PRZYJACIOŁOM
wnętrzu nie zogniskuje się akurat na stosow-
nych wartościach, a raczej na twoim zmar- ANI NIE PROSIĆ ICH
twieniu i twojej frustracji, wywołanych nie-
powodzeniem. I tak, możemy oczekiwać, że
0 POMOC
kiedy jesteś zaabsorbowany kłopotami oso-
bistymi, autokoncentracja zorientuje cię ra- Często, chcąc optymalnie zarządzać naszym
czej na te kłopoty i oddali od wartości zwią- wizerunkiem, musimy wziąć pod uwagę ce-
zanych z pomaganiem. Zmniejszy to praw- chy osoby, której pomagamy, oraz sytuacji,
w jakiej się znaleźliśmy. Za ilustrację posłu- do skrajności, może skłaniać do decyzji auto
żyć tu może badanie wykonane przez Abra- destrukcyjnych.
hama Tessera i Jonathana Smitha (1980), dla
których punktem wyjścia była hipoteza, że
będziemy się starali pomagać naszym odno-
szącym sukcesy przyjaciołom tak długo, jak DYSFUNKCJE SPOŁECZNE
długo ich powodzenie nie zniszczy naszego
wyobrażenia o sobie. Argumentowali, że na- Decyzja, by nie szukać potrzebnej
szą samoocenę kształtujemy, porównując się pomocy
do ludzi, którzy w naszym odczuciu są do
nas podobni, porównujemy się zatem raczej Rozważmy teraz kilka niezwykłych odkryć.
do przyjaciół niż do obcych. Dlatego, cho- W jednym z eksperymentów badani męż-
ciaż nie mamy nic przeciwko temu, by przy- czyźni mogli prosić o pomoc w wykonaniu
jaciele radzili sobie lepiej niż my przy wyko- zadania z dziedziny mechaniki, którego nie
nywaniu nieistotnych zadań, nie chcemy, by potrafili rozwiązać; jednak tylko niecałe
szło im lepiej w dziedzinach ważnych dla na- 10% spośród nich zwróciło się o pomoc (De-
szej samooceny. Paulo, 1982). W Japonii, Szwecji i Stanach
Aby sprawdzić to rozumowanie, Tesser Zjednoczonych osoby, które otrzymały od
i Smith najpierw tak przygotowali sytuację, kogoś pieniądze, bardziej lubiły dawcę, jeśli
by osoby badane źle wykonały zadanie poprosił on o odpłacenie się za darowiznę,
z dziedziny umiejętności werbalnych, które niż gdy tego nie zrobił (Gergen, Ellsworth,
opisali raz jako wskaźnik tego, „jak ludzie Masłach i Seipel, 1975). Obywatele i rządy
radzą sobie w szkole", a raz po prostu jako krajów, które otrzymały zagraniczną pomoc,
grę, „która nic nam nie mówi o osobie". Na- często - zamiast okazywać wdzięczność -
stępnie te same osoby miały okazję przeka- reagują rozżaleniem i wrogością wobec na-
zać wskazówki mogące pomóc w wykonaniu rodu darczyńców (Gergen i Gergen, 1983).
tego samego zadania werbalnego, bądź to Jak można wyjaśnić te dziwne tendencje
przyjacielowi, bądź komuś obcemu. Zgodnie - to, że unikamy proszenia o niezbędną po-
z przewidywaniami, kiedy zadanie zostało moc, że wolimy tych, którzy żądają rewanżu
opisane jako gra - było więc raczej mało za swoje dary, i że ryzykujemy odmowę
znaczące dla koncepcji Ja u badanego -przy- wspomożenia nas w przyszłości, bo krytyku1
jaciele otrzymali dokładniejsze wskazówki jemy działania i intencje obecnych ofiaro-
niż obcy. Zupełnie odwrotnie działo się, gdy dawców? Chociaż odpowiedź na to pytanie
uczestnicy badania sądzili, iż zadanie mie- jest złożona, niemal w całości oddaje ją jed-
rzyło możliwości intelektualne i jako takie na pouczająca uwaga francuskiego antropo-
miało wielkie znaczenie dla ich samooceny; loga, Marcela Maussa (1967, s. 67): „Dobro-
w tym wypadku przyjaciele zyskiwali gorsze czynność rani tego, kto otrzymuje". Psy-
wskazówki. Nie zawsze więc staramy się po- chologowie społeczni Jeffrey Fisher, Arie
prawiać wizerunek własnej osoby, więcej po- Nadler i Bella DePaulo opisali charakter i lo-
magając innym. Zależnie od tego, kto jest kalizację tej „rany" - umiejscawia się ona
odbiorcą i jak chcemy siebie spostrzegać, w koncepcji Ja, a dokładniej, w samoocenie.
możemy starać się utrzymać dobrą samooce- Badacze ci podkreślali, że otrzymywanie po-
nę, pomagając mniej. mocy, nawet bardzo potrzebnej, nie zaw-
Jak zobaczymy w dalszej części rozdzia- sze bywa całkowicie pozytywne (DePaulo
łu, pragnienie utrzymania korzystnej samo- i Fisher, 1980; Fisher, Nadler i Witcher-Ala-
oceny w procesie pomagania, doprowadzone gna, 1982; Nadler i Fisher, 1986). Niezależ-
nie od ulgi, jaką przynosi rozwiązanie palą- pomagania im (Bruder-Mattson i Hovanitz,
cego problemu, w pewnych warunkach po- 1990) i, co za tym idzie, rzadziej widzą po-
naoc może zagrozić samoocenie poprzez su- wód, by się o to do kogoś zwracać. Łatwiej
gestię, że biorca jest niekompetentny, za- zatem wyjaśnić powszechny opór mężczyzn
leżny, czy też, że nie sprawdza się w życiu. przed pytaniem o drogę w czasie podróży
Właśnie w takich okolicznościach jednostka, i kobiecą konsternację w obliczu takiej sytu-
chcąc utrzymać pozytywny obraz samego acji: to, co kobiety spostrzegają jako problem
siebie, może odrzucić propozycje potrzebnej wymagający pomocy z zewnątrz („Myślę, że
pomocy lub zminimalizować jej wartość. Ja- się zgubiliśmy. Zatrzymajmy się i zapytajmy
kie są te okoliczności? Nadler (1991) wy- 0 drogę"), mężczyźni oceniają zupełnie ina-
mienia kilka z nich. czej („Zgubiliśmy się? Nie. Wcale się nie
zgubiliśmy").
PŁEĆ
Począwszy od szkoły podstawowej a potem WIEK
także w wieku dorosłym, mężczyźni prze- W dwóch momentach naszego życia skłon-
ważnie mniej chętnie niż kobiety proszą ność do zwracania się o pomoc spada. Pier-
o pomoc (Barbee i in., 1993; Barnett i in., wszy następuje stosunkowo wcześnie, mniej
1990; Corney, 1990). Większość obserwato- więcej u siedmio-, ośmiolatków. Według Ri-
rów wyjaśnia te różnice raczej w kategoriach ty Shell i Nancy Eisenberg (1992), jedną
wychowania niż biologii (Nadler, 1991; z przyczyn tej zmiany jest rozwój możliwości
Schroeder i in., 1995). Twierdzą, że niezależ- poznawczych, który umożliwia tworzenie się
ność i sprawowanie kontroli bardziej odpo- trwałego poczucia Ja, a jednocześnie sprawia,
wiada tradycyjnie męskiej (a nie kobiecej) iż poczucie to może zostać zagrożone. Dopie-
roli płciowej. Zróżnicowane według płci lek- ro w wieku siedmiu, ośmiu lat u dzieci w
cje samowystarczalności zaczynają się już pełni rozwijają się zdolności umysłowe poz-
bardzo wcześnie, kiedy matka zazwyczaj walające im zauważyć, że skorzystanie z po-
z większym ociąganiem reaguje na krzyki mocy może implikować zmniejszone poczu-
synka niż córki (Ruddy i Adams, 1995). Tak cie własnej wartości (Rholes i Ruble, 1986;
więc, już w niemowlęctwie dzieci przygo- Ruble, Feldman i Boggiano, 1976). Właśnie
towuje się do zachowań zgodnych z tra- wtedy dzieci zaczynają chronić to poczucie,
dycyjnymi rolami płciowymi i wychowu- opierając się niektórym możliwościom uzy-
je chłopców na „małych mężczyzn". Zatem skania pomocy.
w wieku dorosłym mężczyźni, chcąc unik- Drugi raz zaczynamy unikać szukania
nąć postępowania wbrew temu wyuczonemu pomocy dużo później, po ukończeniu sześć-
wyobrażeniu o męskości, mogą się pow- dziesiątego roku życia. Dziwić może fakt, że
strzymywać od zwracania się o pomoc. Po- właśnie wtedy, kiedy ludzie wkraczają w ten
twierdza to badanie, pokazujące, że opisana etap życia, w którym mogą bardziej potrze-
różnica w szukaniu pomocy przez obie płci bować czyjegoś wsparcia, zaczynają szcze-
szczególnie silnie zaznacza się u tych męż- gólnie niechętnie o nie prosić (Brown, 1978;
czyzn i kobiet, którzy zgadzają się ze swymi Veroff, 1981). Jednak znów możemy rozwią-
tradycyjnymi rolami (Nadler, Maler i Fried- zać tę zagadkę, przypominając sobie wpływ,
man, 1984). jaki pomoc może wywierać na samooce-
Jak sugerują niektóre dowody badawcze, nę. Starsi ludzie wykazują szczególną tro-
pragnienie sprawowania kontroli nad swoim skę o to, by zachować samowystarczalność
życiem prowadzi do tego, że mężczyźni uz- 1 kontrolę nad swym życiem (Lieberman
nają często, iż nie ma prawdziwej potrzeby i Tobin, 1983; Ryff, 1995). Mogą więc
odrzucać możliwości uzyskania wsparcia,
które zagrażają ich przekonaniu, że wciąż po-
siadają te cechy. Jeżeli znajdziesz się w sytu-
PODSUMOWANIE
acji, w której będziesz chciał pomóc takiemu
człowiekowi, to zgodnie z aktualnymi bada- Ludzie nierzadko posługują się działaniami
niami i stanem wiedzy na ten temat, powinie- prospołecznymi do podtrzymania pozytyw-
neś pomagać tak, by pozostawić mu wybór nego wizerunku własnej osoby. Dlatego, je-
w tej sprawie i chronić jego niezależność. Nie śli prospołeczne przekonania i wartości są
staraj się przejąć pełnej kontroli, a raczej, ważne dla czyjejś koncepcji Ja, to człowiek
zwłaszcza jeżeli możliwości starszej osoby są ten częściej pomaga innym. Na przykład, lu-
nadal duże, pozostaw jej poczucie odpowie- dzie o silnych przekonaniach religijnych,
dzialności za siebie i możliwość zdecydowa- uznający religijne wartości - którzy zazwy-
nia, czy oczekuje twojej ewentualnej pomo- czaj pochwalają zachowania prospołeczne -
cy (Reich i Zautra, 1995). Nie tylko chętniej częściej są skłonni do pomocy niż ci, których
zaakceptuje ona wówczas twoje wsparcie, ale koncepcje Ja nie wiążą się tak ściśle z takimi
też będzie szczęśliwsza i zdrowsza niż ci lu- przekonaniami i wartościami. Podobnie oso-
dzie, którym pozostaje niewielka kontrola by mające silne normy osobiste dotyczą-
nad swą sytuacją (Heckhausen i Schultz, ce pomagania chętniej angażują się w działa-
1995; Langer, 1989; Langer i Rodin, 1976). nia prospołeczne. Wpływy sytuacyjne, które
wzmacniają definicję samego siebie, także
SAMOOCENA pobudzają do pomagania innym. I tak, oso-
Jak myślisz, czy ludzie o wysokiej samo- by, które usłyszą, że nazwano je dobrymi czy
ocenie, czy raczej ci z nie najlepszą opinią życzliwymi, pomagają więcej. Jeżeli nato-
na własny temat bardziej się ociągają, gdy miast sprawi się, że ktoś się skoncentruje na
mają się zwrócić do innych o pomoc? Mo- własnym wnętrzu po tym, jak dostrzegł zna-
że w pierwszej chwili odpowiesz, że ci dru- czącą możliwość udzielenia pomocy, to
dzy, gdyż nie chcą się narażać na obniżenie prawdopodobieństwo, że tej pomocy udzieli,
swej - i tak już niewysokiej - samooceny. wzrasta, ponieważ dzięki autokoncentracji
Badania jednak wskazują na coś przeciwne- jego wartości związane z pomaganiem staną
go. W takich sytuacjach, jak rozwiązywanie się wyraźniejsze; wyjątek stanowi sytuacja,
zadań akademickich, leczenie się z alkoho- w której potencjalnego pomagającego trapi
lizmu i wielu innych, to właśnie ludzie absorbujący problem osobisty - ponieważ
o wysokiej samoocenie unikają szukania wewnętrzne skupienie naprowadzi go raczej
pomocy (Nadler, 1991; Wills i DePaulo, na ten problem niż na jakąkolwiek wartość
1991). Dlaczego? Arie Nadler (1986) tłu- związaną z pomaganiem.
maczy, że te osoby pragną zachować swe To, w jaki sposób ludzie posłużą się po-
wyobrażenie o sobie, jako o wysoce kompe- maganiem w celu zarządzania swymi kon-
tentnych. Potwierdzające to wyjaśnienie ba- cepcjami Ja, zależy od interakcji między
dania pokazały zmniejszoną skłonność do czynnikami osobowymi i sytuacyjnymi.
szukania pomocy przez osoby o wysokiej Przykłady takich interakcji można dostrzec
samoocenie tylko w sytuacjach, w których w procesie decydowania o przyjęciu bądź
uzyskanie pomocy zagrażałoby ich pozy- odrzuceniu pomocy. Jednostki o wysokiej
tywnej opinii na temat własnych umiejętno- samoocenie przejawiają tendencję do odrzu-
ści - na przykład, kiedy potrzebowanie po- cania pomocy, jeżeli cechy sytuacji zagraża-
mocy mogłoby świadczyć o niskiej inte- ją ich spostrzeganiu siebie jako kompeten-
ligencji (Tessler i Schwartz, 1972). tnych i samowystarczalnych.
CEL: ZARZĄDZANIE NASTROJAMI I EMOCJAMI
omoc może być opłacalna - i to nie tyl- Piliavin i in., 1981) po to, by wyjaśnić skłon-

P ko dla tego, kto ją otrzymuje. Jak już


zobaczyliśmy, ludzie mogą wykorzy-
stywać pomaganie w różnych celach: by
osiągnąć korzyść materialną lub genetyczną,
ność do niesienia pomocy w sytuacjach za-
grożenia. Jak przekonują autorzy, świadko-
wie trudnej sytuacji, w jakiej znalazły się
ofiary, doświadczą negatywnego pobudzenia
by uzyskać aprobatę społeczną oraz by po- emocjonalnego i będą chcieli udzielić pomo-
twierdzić lub poprawić wizerunek własnej cy, aby uwolnić się od tego osobistego nie-
osoby. Istnieje jeszcze inny, nawet bardziej pokoju. Zgodnie z tym modelem, jeśli zosta-
bezpośredni sposób, w jaki pomaganie może nie spełnionych kilka warunków, to pomoc
przynosić korzyść sprawcy - likwiduje ono stanie się najbardziej prawdopodobna. Każ-
nieprzyjemny stan pobudzenia wywołany dy z nich zyskał potwierdzenie badawcze
obserwacją cierpienia ofiary. Wyobraź sobie (patrz rycina 9.6).
poruszenie i przerażenie, które odczuwałbyś,
zobaczywszy rodzinę uwięzioną w płoną-
KIEDY POBUDZENIE JEST SILNE
cym budynku i wołającą z okna o ratunek.
Widok ich przerażonych twarzy, przysłuchi- Jeżeli negatywne pobudzenie stymuluje po-
wanie się dramatycznym błaganiom niewąt- maganie, to im silniejsze pobudzenie wywo-
pliwie wywołałyby w tobie silną awersyjną łuje u obserwatorów sytuacja krytyczna, tym
reakcję uczuciową. Udzielenie pomocy mog- bardziej powinni oni pomagać. Kilka badań,
łoby się okazać najprostszym sposobem poz- w których posłużono się zarówno fizjolo-
bycia się emocjonalnego niepokoju, ponie- gicznymi, jak i werbalnymi pomiarami po-
waż zlikwidowałoby jego źródło - trudne budzenia, potwierdziło tę tezę (Cramer i in.,
położenie ofiar. 1988; Gaertner i Dovidio, 1977; Krebs,
1975). Kiedy John Dovidio (1984) przeana-
lizował sześć badań nad pomaganiem w sy-
tuacjach zagrożenia, w których mierzono po-
ZARZĄDZANIE POBUDZENIEM budzenie, zauważył, że w każdym z nich,
W SYTUACJACH kiedy w przechodniach narastało pobudze-
nie, rosła też ich skłonność do spieszenia
KRYTYCZNYCH: ofiarom na ratunek.

MODEL POBUDZENIA-BILANSU
KIEDY OFIARĘ I POMAGAJĄCEGO
Taka motywacja udzielania pomocy - po-
ŁĄCZY WIĘŹ-POCZUCIE WY
przez redukcję negatywnego pobudzenia Ludzie chętniej pomagają tym, z którymi łą-
(niepokoju), które odczuwamy, obserwując czy ich podobieństwo lub tożsamość (poczu-
czyjeś wielkie cierpienie czy prawdziwą po- cie My). Sprawdza się to zwłaszcza w sytua-
trzebę - stanowi podstawę modelu pobu- cjach zagrożenia życia lub wtedy, gdy trzeba
dzenia-bilansu, stworzonego przez Jane decydować na przykład, kogo ratować z pło-
Piliavin i jej współpracowników (Dovidio, nącego budynku (Burnstein, Crandall i Ki-
Piliavin, Gaertner, Schroeder i Clark, 1991; tayama, 1994). Dzieje się tak po części dla-
tego, że położenie kogoś, z kim czują się jest jeszcze bardziej nieprzyjemne (kosztow-
związani, wywołuje u obserwatorów silniej- ne) niż niepokój emocjonalny - na przykład,
sze pobudzenie (Krebs, 1975). gdy ratowanie oznacza konieczność kontaktu
z krwią ofiary (Piliavin i Piliavin, 1972). Za-
KIEDY REDUKCJA POBUDZENIA PRZEZ tem dopóki pomaganie jest działaniem o ni-
POMAGANIE WIĄŻE SIĘ Z MAŁYMI KOSZ- skim koszcie i wysokiej nagrodzie, dopóty lu-
dzie uwalniają się od negatywnego pobu-
TAMI I DUŻYMI NAGRODAMI dzenia emocjonalnego, działając prospołecz-
Ponieważ negatywne pobudzenie emocjonal- nie. Jednak w miarę jak koszt udzielania po-
ne jest nieprzyjemne, ci, którzy mogą położyć mocy rośnie, zwiększa się też prawdopodo-
mu kres, pomagając innym, będą mieli moty- bieństwo, że wybiorą inne sposoby reduko-
wację, by tak zrobić. Według modelu, nie sta- wania tego pobudzenia, takie jak opuszczenie
nie się tak jednak, kiedy udzielenie pomocy miejsca wypadku (Dovidio i in., 1991).

Warunki zwiększające Wpływ


Powód początkowy Wpływ na emocje skłonność do pomagania na pomaganie

Między ofiarą
a obserwatorem
istnieje wieź
: oczuc e My

•. • •

Obserwacja innego Zwiększone Zwiekszore


człowieka wyraźnie negatywne prawcocodob.eństwo
potrzebującego pobudzenie udzielenij ponccy
pomocy emocjonalne

Koszty pomagania
są niewielkie,
a nagrody duże

Model pobudzenia-bilansu w sytuacjach krytycznych


Według tego modelu, ludzie obserwujący innego człowieka, którego życie lub zdrowie jest zagrożone,
doświadczą negatywnego pobudzenia emocjonalnego i będą chcieli mu pomóc, by uwolnić się
od tego uczucia. Można wyróżnić trzy warunki, w których skłonność do pomagania nasila się:
kiedy pobudzenie jest silne, kiedy ofiarę i obserwatora łączy więź - poczucie My oraz kiedy koszt
pomagania jest niewielki, a nagrody duże.
RYCINA9.6
chy, słyszałeś pochwały lub dostrzegałeś in-
ne wyrazy aprobaty ze strony rodziców i na-
ZARZĄDZANIE NASTROJEM uczycieli, kiedy dzieliłeś się z otaczającymi
W SYTUACJACH cię osobami? A czy nie zdarzało się też tak,
że ci, którym pomogłeś, chętniej odwdzię-
NIEKRYTYCZNYCH: czali ci się w rewanżu czymś miłym? Dzięki
procesowi warunkowania, to powtarzane ko-
MODEL ULGI jarzenie prospołecznych zachowań z nagrodą
prawdopodobnie sprawiło, że doświadczasz
Teoria pobudzenia-bilansu przekonująco pomagania jako przyjemnego i przynoszące-
wyjaśnia, jak i dlaczego dochodzi do poma- go nagrodę (Aronfreed, 1968; Grusec, 1991).
gania w sytuacjach krytycznych: silne pobu- Potwierdzenie tej myśli przynoszą bada-
dzenie emocjonalne jest typowe dla takich nia laboratoryjne, pokazujące, że wspomoże-
warunków, tak więc dzięki niesieniu pomocy nie kogoś może poprawić nastrój pomagają-
można poradzić sobie z tym uczuciem. W sy- cego (Harris, 1977; Williamson i Clark, 1989;
tuacjach niekrytycznych, w których takie po- Williamson, Clark, Pegalis i Behan, 1996),
budzenie normalnie nie występuje, jednostki oraz sondaże społeczne, z których wynika, że
mogą nadal się posługiwać pomaganiem, by po akcie dobroczynności ofiarodawcy czują
radzić sobie z mniej intensywnymi stanami się lepiej (Hodgkinson i Weitzman, 1994),
emocjonalnymi: swymi nastrojami. Przeko- a wolontariusze opowiadają o uczuciu „eufo-
nanie, że pomaganie jest taktyką, wykorzy- rii dobroczyńcy" (Luks, 1988). W następnych
stywaną czasem przez człowieka do wywie- częściach rozdziału przeanalizujemy czynni-
rania wpływu na własny nastrój, nazywane ki osobowe i sytuacyjne mające wpływ na to,
jest hipotezą zarządzania nastrojem i sta- kiedy ludzie posługują się pomaganiem, aby
nowi część modelu ulgi w pomaganiu (Cial- rozproszyć własny smutek.
dini, Kenrick i Baumann, 1982; Schaller
i Cialdini, 1990). Zgodnie z tą hipotezą, lu-
dzie posługują się pomaganiem, by zarzą-
dzać jednym, ściśle określonym nastrojem - OSOBA:
chwilowym smutkiem. SMUTEK I WIEK
HIPOTEZA ZARZĄDZANIA Chociaż materiały dowodowe potwierdzają
NASTROJEM model ulgi, jednak jego dodatkowe potwier-
Przekonanie, że ludzie taktycznie posługują się poma- dzenie przyniesie analiza dwóch istotnych
ganiem, by zarządzać swoimi nastrojami. czynników związanych z osobą - smutku
oraz wieku pomagającego.

Zgodnie z modelem ulgi, ludzie nierzadko SMUTEK


pomagają, by pozbyć się smutku. Udzielenie
komuś pomocy może się stać wzmacniają- Najbardziej podstawowa zasada modelu ulgi
cym doświadczeniem, które poprawia na- głosi: ponieważ zachowania prospołeczne
strój. Wzmacniająca moc działań prospo- mogą poprawić nastrój, to chwilowo zasmu-
łecznych wynika z częstego uprzedniego cone osoby będą się do nich uciekać, żeby
łączenia ich z nagrodą. Czyż nie było tak, że poprawić sobie samopoczucie. Jeśli to praw-
od wczesnego dzieciństwa widziałeś uśmie- da, to ludzie reagujący smutkiem na czyjeś
trudne położenie, powinni pomagać więcej. jak wspominanie nieszczęśliwych wydarzeń
I tak jest rzeczywiście. Jako ilustracja mogą czytanie serii przygnębiających zdań, niewy-
tutaj posłużyć dwa eksperymenty. W obu wiązanie się z jakiegoś' zadania, wyrządzenie
osoby badane przyglądały się młodej kobie- komuś krzywdy czy przyglądanie się, jak ko-
cie, której zaaplikowano wstrząs elektrycz- muś się dzieje krzywda (Cialdini, Kenrick
ny jako element „nauki". Po zarejestrowa- i Baumann, 1982).
niu swoich nastrojów, miały one okazję
zgłosić się na ochotnika i przyjąć dodatko-
WIEK
we wstrząsy zamiast niej. W każdym z ba-
dań te warunki, które wywołały najwięcej Przypomnijmy: zgodnie z modelem ulgi, po-
smutku, zaowocowały też najliczniejszymi maganie jest gratyfikujące samo w sobie,
ochotnikami (Batson i in., 1989; Cialdini gdyż przez całe dzieciństwo wielokrotnie ko-
iin., 1987). jarzymy je z różnymi nagrodami i wyrazami
Najciekawsze założenie wynikające z mo- aprobaty, więc kiedy już staje się dla nas
delu ulgi polega jednak na tym, że pomaga- przyjemne, możemy je stosować do przeciw-
niem można się posługiwać w celu poprawie- działania chwilowemu smutkowi. Jeżeli to
nia nastroju, obniżonego przez wydarzenie prawda, to tendencja do pomagania, kiedy
niezwiązane z sytuacją ofiary. Załóżmy, że jest się smutnym, powinna do pewnego stop-
czujesz smutek, bo coś przypomniało ci nia zależeć od wieku. Małe dzieci powinny
śmierć ukochanego zwierzęcia. Kiedy jesteś być zatem najmniej skłonne do udzielania
w tym nastroju, ktoś obcy prosi cię o pomoc. komuś pomocy, gdy są zasmucone, bo w ich
Zgodnie z modelem, możesz być wówczas wypadku pomaganie jeszcze nie dość często
szczególnie skłonny do wysłuchania prośby, było łączone z nagrodą, by zyskać jakość
ponieważ przyjemność związana z oddaniem gratyfikującą. Ale w miarę, jak dzieci rosną
komuś przysługi może przeciwdziałać twym i doświadczają więcej przykładów takiego
przykrym uczuciom. Oszuści często stosują łączenia, powinny coraz chętniej pomagać,
technikę polegającą właśnie na wykorzysta- kiedy przeżywają smutek, po to, by poprawić
niu tej skłonności. Najpierw zaglądają do ne- swój nastrój. Eksperymenty w większości
krologów w lokalnej gazecie po to, by odna- poparły tę tezę (Cialdini i Kenrick, 1976;
leźć krewnych niedawno zmarłych osób. Perry, Perry i Weiss, 1986). W jednym z nich
Następnie czekają kilka dni, aż opadną najsil- uczniowie z różnych grup wiekowych (6-8,
niejsze emocje - ale nie tak długo, by zupeł- 10-12, 15-18 lat) otrzymali kupony w na-
nie minął smutek - i odwiedzają domy tych grodę za wykonanie zadania. Następnie mo-
krewnych, opowiadając o swym złym losie. gli przekazać część swoich wygranych in-
Ich ulubiona taktyka to wmawianie ludziom, nym uczniom. Zanim jednak mogli się z nimi
że po to muszą sprzedawać prenumeraty ja- podzielić, niektórych wprawiono w smutny
kiegoś pisma, by zarobić dość pieniędzy nastrój, każąc myśleć o przykrych doświad-
i móc zapisać się do college'u. O ludziach, czeniach. Ten nastrój doprowadził do zwię-
którzy przeżyli poważną stratę, mówi się, że kszonego dzielenia się nagrodami przede
stanowią „łatwe cele" - pewnie dlatego, że wszystkich u najstarszych badanych, co su-
czyniąc coś dobrego, mogą przynajmniej na geruje, że tylko oni posługiwali się dawa-
chwilę poczuć się lepiej. Trzymając się tego niem w celu poprawienia sobie samopoczu-
rozumowania, badacze zademonstrowali, że cia (Cialdini i Kenrick, 1976). Z tych danych
poziom pomagania może znacząco pod- wynika, iż dopiero trzynaste-, czternastolat-
skoczyć u ludzi, u których zastosowano tech- ki zaczynają doświadczać pozytywnych
niki zwiększające przejściowy smutek, takie uczuć towarzyszących wyborom prospołecz-
nym i, co za tym idzie, dokonywać tych wy- jest jednym z motywów działań prospołecz-
borów, by zmienić swój nastrój. nych, to odpowiedź nie sprawi kłopotu:
w warunkach, w których pomocny czyn po-
prawi twoje samopoczucie. Badacze zajmo-
wali się dwoma spośród takich warunków:
SYTUACJA: kosztami i zyskami z pomocnego działania
KOSZTY I ZYSKI oraz możliwościami, by dzięki takiemu dzia-
łaniu zmienić swój nastrój.
Z POMAGANIA ORAZ
MOŻLIWOŚCI ZMIANY KOSZTY I ZYSKI Z POMAGANIA
NASTROJU Logicznie rzecz ujmując, jeśli chcesz rozpro-
szyć negatywny nastrój dzięki udzieleniu ko-
PRZEZ POMAGANIE muś pomocy, to powinieneś się starać zna-
leźć na to jak najmniej dokuczliwy sposób.
Załóżmy, że czujesz przygnębienie, a masz Przecież pomoc, która będzie kosztowała cię
możliwość okazać się pomocny. W jakich dużo czasu, energii czy innych zasobów, mo-
warunkach sytuacyjnych doprowadziłoby że raczej pogorszyć niż poprawić twój stan
cię to do wykorzystania tej okazji? Jeśli, jak emocjonalny. Dlatego ci, którzy są smutni,
pokazuje model ulgi, zarządzanie nastrojem powinni wykazać szczególną wrażliwość na

Smutni i wybiórczy
Osoby wprowadzone w szczęśliwy, neutralny lub smutny nastrój miały możliwość uczestniczenia w pracach
niedochodowej organizacji w sposób, który obiecywał albo wysokie, albo niskie zyski osobiste. Tylko smutne
osoby uwzględniły czynnik kosztów i zysków, kiedy podejmowały decyzję o zgłoszeniu się na ochotnika. Wyda-
je się, że w tym wypadku zasmucone osoby przyjmują postawę smakosza wobec możliwości pomagania i szu-
kają tych, które mogą zapewnić przeżycia wysokiej jakości.
Źnfcto.-Weyant, 1976.
RYCINA 9.7
aspekt kosztów pomagania komuś i korzyści, to pomocny czyn także najpewniej nic by nie
jakie to może przynieść. zdziałał, bo w opisanych warunkach nie
James Weyant (1978) sprawdzał ten po- mógłbyś wykorzystać go do radzenia sobie
gląd, wykorzystując ciekawą procedurę ba- z nastrojem. To między innymi z tej przyczy-
dawczą. Najpierw wprawiał studentów Uni- ny ludzie w depresji, którzy nie wierzą, że
wersytetu Stanu Floryda w szczęśliwy, przyjemne działania mogą poprawić ich na-
neutralny bądź smutny nastrój. Potem za- strój, nie wykazują zwiększonej skłonnos'ci
pewnił im szansę ochotniczej pracy na rzecz do pomagania (Morris i Kanfer, 1983).
niedochodowej organizacji. W pierwszym Chcąc upewnić się, że zasmucone osoby
wypadku praca przynosiła stosunkowo wy- będą pomagały więcej wtedy, gdy uważa-
sokie korzyści osobiste, zapewniając studen- ją swój nastrój za poddający się zmianie,
tom poczucie, że wspierają ważny cel (Ame- w jednym z badań wprawiono uczestników
rykańskie Towarzystwo Walki z Rakiem), w smutny, neutralny bądź dobry nastrój,
w drugim korzyści były niewielkie (Mała Li- a następnie podano im placebo (tonik). Poło-
ga Baseballu). W końcu, połowie studentów wa badanych usłyszała, że „lekarstwo zam-
powiedziano, że jeśli zdecydowali się po- rozi" ich nastrój, tak że zwykłe czynności nie
móc, będą musieli zbierać datki w sposób zmienią go przez następne pół godziny. Po-
pociągający za sobą spore koszty osobiste, to zostali badani sądzili, iż ich nastrój poddaje
znaczy, chodząc od drzwi do drzwi; druga się zmianie. Wszyscy oni mogli się zgłosić
połowa usłyszała, iż będą to robić w spo- przez telefon do punktu krwiodawstwa. In-
sób mniej nieprzyjemny - siedząc przy spe- formacja związana z działaniem placebo nie
cjalnie w tym celu rozstawionych stołach. oddziaływała na decyzję o pomaganiu u osób
Chociaż osoby w dobrym nastroju zgłaszały w nastroju neutralnym i dobrym. Inaczej by-
się częściej niż te w neutralnym, niewiel- ło natomiast w wypadku smutnych bada-
ki wpływ wywierał na nie aspekt kosztów nych, których tendencja do pomagania wzra-
i zysków. Natomiast studenci wprowadzeni stała tylko wtedy, gdy myśleli, że ich nastrój
wcześniej w smutny nastrój podlegali silnym dzięki niemu może się zmienić (Manucia,
wpływom tego aspektu i pomagali najwię- Baumann i Cialdini, 1984).
cej, kiedy zyski przerastały koszty, a naj-
mniej w odwrotnej sytuacji (patrz rycina
9.7). Okazuje się zatem, że zasmucone oso-
by ze szczególną uwagą wybierają działania INTERAKCJE:
prospołeczne i angażują się w te spośród
nich, które prawdopodobnie rozproszą nega-
SMAKOSZE I OSOBY
tywny nastrój, a unikają takich, które mogą 0 ZDROWYM APETYCIE
go pogłębić.
W naszym języku istnieje jedno niezwykłe
słowo, które jednocześnie oznacza kontrolo-
MOŻLIWOŚĆ ZMIANY NASTROJU wanie się i uleganie sobie, rezerwę oraz en-
PRZEZ POMAGANIE tuzjazm, wyrafinowanie i namiętność, apatię
Dla każdego, kto jest zainteresowany pozby- i intensywność. Zanim zaczniesz czytać da-
ciem się smutku, działanie prospołeczne po- lej, zastanów się przez chwilę, jak to możli-
winno być atrakcyjne do takiego poziomu, we i jakie słowo może zawierać w sobie tyle
do jakiego może ono zmienić nastrój. Stąd, przeciwieństw. To słowo smakosz, odnoszą-
jeśli czułbyś się tak przybity, że nic - według ce się do osoby, która reaguje z niezwykłą
ciebie - nie mogłoby cię podnieść na duchu, pogardą lub niespotykanym zapałem na ja-
kąś rzecz (zazwyczaj jedzenie), zależnie od wadzonym w centrach handlowych w San
jej jakości. Jeśli jest ona mało pociągająca Francisco i w Filadelfii (Isen i Levin, 1972),
czy złej jakości - jak choćby rozgotowana u niektórych kupujących wywołano dobry
potrawa - smakosz, nawet głodny, częściej nastrój - po rozmowie telefonicznej prowa-
niż inni skrzywi się i odejdzie. Ale jeśli ofer- dzonej z automatu znajdowali monetę, któ-
ta zapowiada wielką przyjemność, to anga- rą badacze umieścili wcześniej w otworze
żuje się ochoczo i całym sobą. Wiele mate- zwrotów. Innych klientów centrum nie spo-
riałów wskazuje na to, że ludzie smutni, tykała taka miła niespodzianka. Po skoń-
napotykając możliwość udzielenia pomocy, czeniu rozmowy każdy z kupujących mijał
przyjmują postawę smakosza: ponieważ ich współpracownicę eksperymentatorów, która
cel polega na kierowaniu własnym nastro- upuszczała dużą, brązową kopertę wypełnio-
jem, są wybredni i krytyczni, więc wybiera- ną papierami. I chociaż bardzo niewielu
ją te działania, które zapowiadają szczegól- spośród tych, którzy nie znaleźli monety, za-
nie nagradzające doświadczenia, a unikają trzymywało się, by podnieść kopertę (12%),
innych (Cunningham, Shaffer, Barbee, Wolff zrobiły to prawie wszystkie osoby bogatsze
i Kelley, 1990; Manucia i in., 1984; Weyant, o znaleziony pieniążek (96%).
1978). Co powoduje, że ludzie w pozytywnym
Ale owa skłonność do zarządzania na- nastroju są bardziej ofiarni? Wydaje się, że
strojem z wykorzystaniem tylko tych dzia- odpowiedź leży w skłonności zadowolonych
łań prospołecznych, które przynoszą naj- ludzi do spostrzegania siebie i swego oto-
więcej nagród wewnętrznych, nie ujawnia czenia w różowych kolorach. Lubią innych
się z jednakową siłą u wszystkich ludzi. bardziej niż osoby w nastroju neutralnym
W rzeczywistości współdziała ona z rodza- (Forgas i Bower, 1987). Ponadto czują się
jem nastroju (pozytywnego lub negatywne- bardziej kompetentni (Alby, Abramsonj Vi-
go), jaki ogarnął danego człowieka. Cho- scusi, 1981) i cechuje ich większy optymizm
ciaż chwilowo rozradowane osoby wyka- dotyczący własnej przyszłości (Forgas i Mo-
zują zazwyczaj gotowość do pomagania ylan, 1987). Każda z tych przyczyn sprawia,
(Salovey, Mayer i Rosenhan, 1991), nie wy- że szczęśliwi chętniej oddają niektóre ze
daje się, by posługiwały się one pomaga- swych zasobów potrzebującym.
niem w zarządzaniu swymi nastrojami na Wreszcie, ludzi w dobrym nastroju wy-
smakoszowską modłę ludzi zasmuconych. różnia też skłonność do myślenia i pamięta-
Możliwość udzielenia komuś pomocy trak- nia raczej o pozytywach, a nie negatywach
tują raczej jak osoba o zdrowym apety- wszystkiego, co rozważają, włącznie z sytu-
cie i niewybrednym smaku, która pragnie acjami udzielania pomocy (Isen, Shalker,
uczestniczyć we wszystkim, co dzieje się Clark i Karp, 1978). Oznacza to, że kiedy
w jej środowisku. Okazuje się zatem, że lu- mają okazję kogoś wspomóc, będą najpraw-
dzie szczęśliwi pomagają szczególnie chęt- dopodobniej pamiętać pozytywne aspekty
nie, niezależnie od tego, czy to działanie za- podobnych sytuacji z przeszłości i skoncen-
powiada nagrody, czy też nie. Aby zrozu- trują się na analogicznych cechach obecnej.
mieć, dlaczego tak się dzieje, przeanalizuj- Nie zaskakuje więc, że mając tak optymi-
my najwcześniejsze dowody na to, że szczę- styczne spojrzenie na nagrody i koszty dzia-
ście rzeczywiście prowadzi do ofiarności. łań związanych z pomaganiem, szczęśliwi
Alice Isen i jej współpracownicy za- ludzie je podejmują. Potwierdzając te relacje,
demonstrowali silny wpływ pozytywnego Margaret Clark i Barbara Waddell (1983) od-
nastroju na pomaganie w naturalnych wa- kryły, iż możliwości udzielenia pomocy wy-
runkach. Na przykład w badaniu, przepro- woływały dużo więcej pozytywnych myśli
u osób szczęśliwych niż u tych w neutralnym
nastroju. Takie wyjaśnienie większej aktyw-
ności prospolecznej ludzi zadowolonych
PODSUMOWANIE
może także tłumaczyć ich niewybiórczą, po-
dobną ludziom ze zdrowym apetytem, posta- Ludzie starają się zarządzać swoimi nastro-
wę wobec różnorodnych sytuacji pomagania. jami i emocjami poprzez działania prospo-
Co ważne, im także zależy na sterowaniu łeczne. W wypadku sytuacji krytycznych
swym nastrojem, ale z powodu swego rados- w których dominującą emocją jest zazwyczaj
nego nastawienia i zaufania do siebie sa- intensywna forma nieprzyjemnego pobudze-
mych rzadko przychodzi im do głowy, że nia, istnieją trzy warunki, w których ludzie są
pomaganie mogłoby zniszczyć ten nastrój szczególnie skłonni pomóc innemu po to, by
(Mayer i Gaschke, 1988). zredukować swe zdenerwowanie: kiedy po-

TABELA 9.1

Podsumowanie informacji na temat celów działań prospołecznych


oraz związanych z nimi czynników
Cel Osoba Sytuacja Interakcje

Korzyści • Wpojone • Podobieństwo • Osoby, które myślą o działaniach


genetyczne przekonania ofiary do prospołecznych jako o sposobie na zyskanie
i materialne dotyczące pomagającego czegoś dla siebie, są bardziej pomocne
działań • „Swojskość" wtedy, gdy mogą uzyskać rekompensatę
prospołecznych ofiary dla za pomoc.
• Rozszerzenie pomagającego • Tendencja do pomagania krewnym bardziej
pojęcia My niż osobom niespokrewnionym szczególnie się
nasila, gdy pojawia się zagrożenie życia.

Pozycja • Potrzeba • Modele • To, czy więcej pomagają kobiety,


społeczna aprobaty pomagania czy mężczyźni, zależy od tego, czy dany
i aprobata • Świadomość • Gęstość rodzaj pomocy bardziej pasuje do kobiecej
normy zaludnienia czy męskiej roli płciowej
pomagania

Zarządzanie • Koncepcja • Etykietowanie • Decyzja, czy udzielić pomocy przyjacielowi,


wizerunkiem Ja • Autokoncentracja czy obcemu, zależy od wpływu pomagania
własnej • Normy na koncepcję Ja pomagającego.
osoby osobiste • Wysoka samoocena może doprowadzić
• Normy do odmowy przyjęcia potrzebnej pomocy,
religijne jeśli pomoc zagraża koncepcji Ja.

Zarządzanie • Smutek • Koszty i zyski • Ludzie w smutnym nastroju podchodzą


własnymi • Wiek z pomagania do pomagania wybiórczo, wybierając
nastrojami • Możliwość możliwości, które obiecują nagrodę,
i emocjami zmieniania zaś ludzie przeżywający pozytywne emocje
nastroju przez są dużo mniej wybredni i decydują się
pomaganie na pomaganie w różnorodnych sytuacjach.
budzenie jest silne, kiedy ofiarę i pomaga- osobiste nagrody, i tego doświadczyć, kiedy
jącego łączy więź - poczucie My - i kiedy pomocny akt wygląda na zbyt kosztowny
zmniejszanie pobudzenia przez pomaganie oraz kiedy zmiana nastroju wydaje się nie-
pociąga za sobą małe koszty, a przynosi du- możliwa. Natomiast tymczasowe podwyż-
że nagrody dla pomagającego. Dzięki poma- szenie nastroju prowadzi do tego, że ludzie
ganiu można też sobie radzić z mniej inten- więcej pomagają i to w bardziej różnorod-
sywnymi stanami emocjonalnymi, takimi nych sytuacjach, zapewne dlatego, że ich ra-
jak chwilowy smutek. Pewne okoliczności dość wywołuje zbyt pozytywny obraz świa-
zmniejszają jednak chęć do spieszenia z po- ta, w tym także okoliczności, w których moż-
mocą u osób smutnych: kiedy są one zbyt na pomóc innym. Podsumowania informacji
młode (mniej więcej do trzynastego roku ży- na temat każdego z głównych celów zacho-
cia), aby dostrzec, że pomaganie przynosi wań prospołecznych szukaj w tabeli 9.1.

CZY ALTRUIZM ISTNIEJE?


o niezwykłe, by popularne angielskie go są bardziej skłonni do przyjścia mu z po-

T słowo zostało wymyślone przez psycho-


loga, ale tak właśnie się stało z wyrazem
empathy (w języku polskim: empatia). Wiel-
ka postać amerykańskiej psychologii eks-
mocą (Davis, 1994; Krebs i Russell, 1981;
Underwood i Moore, 1982). Wydaje się
więc, że jeśli wyobrazisz sobie siebie w cu-
dzej skórze, to najpewniej zechcesz ocalić ją
perymentalnej, Edward Bradford Titche- właścicielowi.
ner (1909), użył tego słowa jako pierwszy Sprawdza się to także wśród ludzi, którzy
w znanym nam dziś znaczeniu; do jego ufor- zawodowo zajmują się pomaganiem. W jed-
mowania wykorzystał niemiecki termin po- nym z badań psychoterapeuci, którzy mieli
chodzący z języka sztuki, nazywający ten- silną naturalną skłonność do przyjmowania
dencję obserwatorów do projektowania sie- cudzej perspektywy, wyjątkowo chętnie po-
bie na to, co zobaczyli - w taki sposób, w ja- magali młodej kobiecie borykającej się z ar-
ki moglibyśmy w myślach umieścić siebie tykułem na temat ich profesji (Otten, Penner
w scenie na obrazie lub wyobrazić sobie sie- i Altabe, 1991). Chociaż przyjmowanie cu-
bie w cudzej skórze. Ten proces stawiania dzej perspektywy (aktywność poznawcza)
siebie na miejscu innej osoby nazywany jest jest od czasów Titchenera uważane za cechę
przyjmowaniem cudzej perspektywy. Jest empatyczną, jednak współcześni teoretycy
on jednym ze zjawisk, którymi większość dodali do empatii drugi komponent - skład-
badaczy wyjaśnia silny związek między em- nik emocjonalny, polegający na podzielaniu
patią i działaniem prospołecznym, gdyż lu- uczuć innej osoby (Eisenberg i Miller, ,1987).
dzie przyjmujący perspektywę potrzebujące- Obecnie uważa się, że empatia zawiera w so-
bie zarówno proces stawiania siebie na miej-
scu drugiego człowieka, jak i emocjonalny
PRZYJMOWANIE CUDZEJ skutek doświadczania, co on czuje (Davis,
PERSPEKTYWY 1994).
Proces psychicznego stawiania się na miejscu innej Godne odnotowania jest twierdzenie do-
osoby. tyczące empatii przedstawione najpełniej
przez C. Daniela Batsona i jego kolegów. Za-
PRZYJMOWANIE CUDZEJ PERSPEKTYWY.
IMPULS DO POMAGANIA
Gdybyś zobaczył taką scenę - jakie są szansę, że pośpie- OD EMPATII DO ALTRUIZMU
szyłbyś z pomocą? Wzrosłyby znacznie, jeśli najpierw wyo-
braziłbyś sobie, że jesteś na miejscu tego mężczyzny.
Jaka sekwencja wydarzeń może sprawić, że
odwrócimy się od egoizmu (interesowności)
i skłonimy się w stronę altruizmu (bezintere-
kładą ono, że kiedy człowiek empatycznie sowności)? Batson i Laura Shaw (1991)
wczuwa się w położenie kogoś cierpiącego, uważają, że kolejność jest następująca: naj-
to w rezultacie może dojść do innej, szcze- pierw pojawia się proces przyjmowania cu-
gólnej formy pomocy - czysto altruistycznej, dzej perspektywy, w którym się staramy wy-
motywowanej wyłącznie troską o dobro dru- obrazić sobie, że znajdujemy się na czyimś
giego człowieka. Chociaż Batson (1991) miejscu. Ten proces może być stymulowany
przyznaje, iż pomaganie bywa skierowane przez dostrzegane podobieństwo między na-
na osobiste zyski - zrobienie dobrego wraże- mi a tym drugim człowiekiem, poprzez łą-
nia, poprawienie koncepcji Ja, rozproszenie czące nas przywiązanie (pokrewieństwo,
przykrości lub smutku i tak dalej - dodaje, że przyjaźń, wcześniejszy kontakt), lub też po
kiedy na scenie pojawia się empatia, to pod- prostu poprzez instrukcje, by przyjąć jego
stawowa motywacja pomagania może prze- perspektywę (Batson, Turk, Shaw i Klein,
sunąć się od interesowności do bezintere- 1995). Następnie - pod warunkiem, że ten
sowności. Innymi słowy, cel polegający na człowiek rzeczywiście czegoś potrzebuje lub
poprawieniu dobrostanu drugiego człowieka cierpi - przyjęcie jego perspektywy sprawi,
może zacząć dominować i przytłumić, a na- że doświadczymy współczucia empatycz-
wet zająć miejsce celu, którym jest poprawa nego - uczuć ciepła, czułości i troski o nie-
własnego stanu. go. Współczucie empatyczne, przez niektó-
rych teoretyków nazywane sympatią (Wis- Aby potwierdzić istnienie altruizmu, Bat-
pe, 1991), jest kluczowym elementem mode- son i jego współpracownicy przeprowadzili
lu Batsona, ponieważ uważa się, że w prze- serię eksperymentów, starając się pokazać,
ciwieństwie do takich reakcji emocjonal- że różnorodne motywacje egoistyczne nie
nych, jak własne zdenerwowanie i smutek, mogą warunkować wzorca pomagania, któ-
oddala pomagającego od koncentrowania się ry pojawia się, gdy ludzie mają empatyczne
współczucie dla drugiego człowieka. W jed-
nym z tych badań (Batson, Duncan, Acker-
WSPÓŁCZUCIE EMPATYCZNE man, Buckley i Birch, 1981) chciano zade-
Współczucie dla potrzebującego, wywołane przyjęciem monstrować, że osoby doświadczające ta-
jego perspektywy. kiego współczucia wobec ofiary, „Elaine" -
innej badanej, której aplikowano wstrząsy
elektryczne - pomogą jej tak, że nie można
na swoim dobrostanie i skłania do skupienia będzie tego wytłumaczyć po prostu egoi-
się na dobrostanie drugiego człowieka. Zda- stycznymi próbami zmniejszenia własnego
niem Batsona, współczucie empatyczne bez- nieprzyjemnego pobudzenia na widok jej
pośrednio prowadzi do motywacji altrui- cierpień.
sty cznych - pragnienia, by poprawić czyjś U niektórych osób wywołano współczucie
dobrostan - i w ten sposób do altruizmu empatyczne, mówiąc im, że są bardzo po-
(patrz rycina 9.8). dobne do Elaine pod względem zaintereso-

Sprzyjające warunki Proces Reakcja Główna Forma


umożliwiający emocjonalna motywacja pomagania
Spostrzegane
podobieństwo
do d'-giej osoby

Motywacja
Altruizm
Przywiązanie altruistyczna
Współczucie (działania
do drugiej osoby Frzyjmcwaiie (pragnienie, by
empatyczne podjęte
(pokrewieństwo, cudzej polepszyć raczej
(uczucia ciepła, wyłącznie dla
przyjaźń, perspektywy dobrostan
czułości i troski) dobra drugiej
wcześniejszy kontakt) drugiej osoby
osoby!
niż własny)

Instrukcje,
by przyjąć
oerspektywę
ci ugiej osoby

Batsonowski model drogi do altruizmu


Według modelu empatii-altruizmu Batsona, altruizm wymaga spełnienia szczególnych warunków.

RYCINA 9.8
wań i wyznawanych wartości. Badacze wy- (Batson i in., 1989; Cialdini, Schaller i in.,
szli z założenia, że osoby obserwujące cudze 1987; Schroeder, Dovido, Sibicky, Matthews
cierpienie mogą zmniejszyć swe pobudzenie, i Allen, 1988) i wprawienia się w szczęśliwy
które z tego wynika, albo kładąc kres trudnej nastrój (Batson i in., 1991; Smith, Keating
sytuacji cierpiącego, albo opuszczając miej- i Stotland, 1989). Badania Batsona, w których
sce sytuacji krytycznej. Umożliwili więc przeanalizowano i zdyskontowano rolę, jaką
osobom badanym przyjęcie (na ochotnika) każdy z tych egoistycznych motywów odgry-
za Elaine ośmiu pozostałych wstrząsów po wa w sytuacji, kiedy pojawia się empatia, do-
tym, jak widziały one, że źle zniosła dwa dały bardzo wiele zastanawiających dowo-
pierwsze. Połowa badanych usłyszała, że je- dów, sugerujących, iż altruizm może istnieć.
śli nie przyjdą z pomocą, to i tak muszą zo-
stać i patrzeć na to, jak kobieta przyjmuje ko-
lejne szoki elektryczne (trudna ucieczka).
Pozostałym powiedziano, że jeśli nie będą A JEDNAK EGOIZM
chcieli pomóc, to mogą natychmiast wyjść
(łatwa ucieczka). Można sądzić, że jeśli ba- Mogłeś jednak zauważyć, że jedna z waż-
dani kierowali się przede wszystkim chęcią nych egoistycznych pobudek zachowań
zredukowania swego nieprzyjemnego pobu- prospołecznych nie została przetestowana
dzenia tak bezboleśnie, jak to tylko możliwe, w pracy Batsona. To pierwszy z motywów,
to mniej pomagali w warunkach łatwej ucie- jakie wzięliśmy pod uwagę w tym rozdziale
czki, kiedy mogli szybko odejść od źródła - zapewnienie przetrwania własnych genów.
pobudzenia i nie znosić widoku cierpiącej Ponadto dostrzegłeś być może, iż czynniki,
kobiety. I tak się właśnie stało - z wyjątkiem które - zdaniem Batsona - prowadzą czło-
sytuacji, kiedy osoby te czuły współczucie wieka do empatycznego współczucia wobec
empatyczne dla Elaine. Wówczas nie miało drugiej osoby, są identyczne jak te, które sy-
znaczenia, czy ucieczka była dla nich łatwa, gnalizują wspólne geny - pokrewieństwo,
czy trudna: zostawały i pomagały. podobieństwo, przyjaźń i wcześniejszy kon-
Batson (1991) wyciągnął z tych odkryć takt („swojskość"). Być może zatem współ-
wniosek, iż motywy egoistyczne, takie jak czucie empatyczne stymuluje pomaganie,
chęć zredukowania własnego nieprzyjem- ponieważ informuje nas, że człowiek, który
nego pobudzenia, często decydują o tym, czy je wzbudza, prawdopodobnie ma większy
człowiek udzieli pomocy, ale nie odgrywają niż pozostali procent naszych genów (Ken-
decydującej roli wtedy, gdy ten człowiek ma rick, 1991; Krebs, 1991). Jak na ironię, do-
dla ofiary współczucie empatyczne. Dzieje prowadza nas to do wniosku, że kiedy czuje-
się tak dlatego, że podstawowa motywacja my empatię w stosunku do kogoś, to skła-
do udzielenia pomocy nie jest już egoistycz- niamy się do pomagania, być może nie tyle
na, ale prawdziwie altruistyczna. Posługując kierowani najszlachetniejszym motywem -
się tym samym rozumowaniem, Batson i je- altruizmem, co najprymitywniejszym - zy-
go koledzy starali się zademonstrować, że skiem genetycznym.
współczucie empatyczne przewyższa wpływ Jak doszło do tego, że odczucia empa-
wielu innych możliwych egoistycznych mo- tyczne wiążą się z dziedzicznością? Otóż
tywów pomagania komuś, jak choćby prag- w ciągu tysięcy lat, kiedy tworzyły się pier-
nienie zdobycia aprobaty społecznej (Archer, wsze wzorce ludzkich zachowań, żyliśmy
1984; Fultz, Batson, Fortenbach, McCarthy w małych grupach - osadach plemion wę-
i Varney, 1986), poprawienia koncepcji Ja drownych - złożonych z jednostek podob-
(Batson i in., 1988), rozproszenia smutku nych genetycznie do siebie, które uczyły się
komunikować na bardzo podstawowym po- Dzięki temu wglądowi możemy chyba
ziomie, włącznie z komunikowaniem emocji rozwiązać naszą ostatnią zagadkę. Podobnie
pochodzących z przyjmowania cudzej per- jak pierwsza tajemnica tego rozdziału, po-
spektywy (Buck i Ginzberg, 1991; Hoffman, chodzi ona z tej potwornej epoki ludzkich
1984). Ponieważ ten rodzaj komunikacji em- dziejów, kiedy nazistowska dominacja nad
patycznej miał miejsce najczęściej pośród większą częścią Europy sprawiła, że miliony
członków jednego rodu i plemienia, do- ludzi znalazły się w obozach koncentracyj-
świadczenie empatii wobec drugiego zostało nych, gdzie metodycznie męczono ich i za-
połączone z podobieństwem genetycznym. bijano. W tej historii, w następstwie jakiegoś
Z łatwością mogła się wówczas rozwinąć przewinienia, cała męska część więźniów
tendencja do pomagania tym, wobec których jednego z obozów musiała się ustawić w rzę-
czuje się empatię (rodzina, przyjaciele, po- dy na placu apelowym i przyjąć nieludzką
dobni lub „swojscy" inni), ponieważ mogą karę: strażnik, który kroczył wzdłuż rzędów
oni być krewnymi pomagającego i okazana głośno odliczając, zabijał na miejscu co dzie-
im pomoc zwiększy szansę na przetrwanie siątego więźnia. Jednak gdy licząc do dzie-
jego genów. sięciu, zatrzymał się przy pewnym człowie-
Oczywiście, większość ludzi nie uświa- ku, zrobił coś zupełnie nieoczekiwanego.
damia sobie tego procesu, kiedy decyduje się Obrócił się nieznacznie i zastrzelił jedenaste-
pomóc osobie, której perspektywę przyjęła. go mężczyznę. Dlaczego? Ocalony więzień
Zamiast tego wszyscy raczej dzielimy po- nie wydawał się inny od żadnego z poprzed-
czucie podobnej tożsamości, czy też jedno- nich, którzy leżeli w tamtej chwili martwi na
ści z tą osobą. Może to tłumaczyć, dlaczego placu, znacząc szlak oprawcy - nie był
w jednym z badań uczniowie college'u, po- ani bardziej przerażony, ani bardziej sympa-
proszeni o przyjęcie perspektywy kolegi, tyczny. Być może strażnik miał z nim jakiś
dostrzegli w nim więcej z samych siebie wcześniejszy pozytywny kontakt w obozie
(Davis, Conklin, Smith i Luce, 1996). Owa i dostrzegł w nim wyjątkowo dobrego pra-
skłonność do identyfikacji z tymi, z którymi cownika lub uznał za szczególnie miłego czy
współodczuwamy, zmusza nas do postawie- uprzejmego? Nie, nic z tych rzeczy. Zapyta-
nia decydującego pytania o istnienie altruiz- ny później przez kolegę o przyczyny swego
mu: jeżeli empatia sprawia, że widzimy sa- dziwnego zachowania, egzekutor wyjaśnił,
mych siebie w drugim człowieku, to czy że w uratowanym więźniu rozpoznał chłop-
decyzja o udzieleniu mu pomocy jest rzeczy- ca, którego znał długo przed wojną, kiedy
wiście bezinteresowna? obaj jeszcze jako dzieci mieszkali w tej sa-
Mimo nieprzerwanych dyskusji nad tą mej wsi (Hunt, 1990).
kwestią (Batson i in., 1997; Cialdini, Brown,
Lewis, Luce i Neuberg, 1997), nie ma wię-
kszych wątpliwości co do tego, że przyjęcie
perspektywy drugiej osoby na ogół wywiera
PODSUMOWANIE
ogromny wpływ na pomaganie. I rzeczywi-
ście, jak się wydaje, nawet nieznaczące for- Według modelu empatii-altruizmu, współ-
my kontaktu, które owocują przyjęciem cu- czucie empatyczne dla potrzebującego może
dzej perspektywy, takie jak krótkie uprzednie prowadzić do altruizmu - pomagania moty-
spotkanie czy zaznajomienie się z tym czło- wowanego po prostu dobrem tego człowie-
wiekiem, wywołują silny impuls do udziele- ka. Ponadto, przyjmowanie cudzej perspek-
nia mu pomocy (Schoenrade, Batson, Brandt tywy, które owocuje współczuciem empa-
iLoud, 1986). tycznym, może zostać wywołane przez
instrukcje, by przyjąć perspektywę drugiej Chociaż ich dobroć z pewnością ogólnie
osoby, lub także przez spostrzegane związki ukształtowała jego prospołeczną naturę, to
z tą osobą (podobieństwo, pokrewieństwo, w ich postawie było coś wyjątkowego, co
„swojskość", przyjaźń). Potwierdzeniem te- miało największe znaczenie dla jego decyzji
go modelu są ci, którzy przyjmując cudzą 0 ratowaniu Żydów. Otóż ludzie korzystają-
perspektywę, rzeczywiście empatycznie cy z pomocy jego rodziców częstokroć byli
współczują i -jak się zdaje - chcą pomagać, cudzoziemcami - nieznajomymi podróżny-
kierując się raczej dobrem drugiego człowie- mi, którym gospodarze udzielali schronienia
ka niż własnym. Istnieje również niealtrui- 1 okazywali troskę. Te wczesne doświadcze-
styczne wyjaśnienie faktu, że przyjmowanie nia niewątpliwie sprawiły, że Sugihara włą-
cudzej perspektywy prowadzi do pozornie czył szerszą niż zazwyczaj grupę ludzi do
bezinteresownej pomocy: czynniki, które swego pojęcia My. I rzeczywiście, z jego
naturalnie wywołują ten proces, czyli po- późniejszych komentarzy można wyczytać,
dobieństwo, pokrewieństwo, „swojskość", że rozszerzył granice My poza najbliższą
przyjaźń, stanowią tradycyjne wskazów- czy nawet dalszą rodzinę - aż do rodziny
ki wspólnego wyposażenia genetycznego. ludzkiej.
Przyjmowanie cudzej perspektywy może Po drugie, japoński dyplomata nawiązał
wywoływać wrażenie wspólnego dziedzic- przyjacielską więź z jedenastoletnim żydow-
twa, a będące następstwem tego procesu skim chłopcem, co zaowocowało osobistym
pomaganie może służyć raczej własnemu kontaktem z rodziną tego dziecka. Jeżeli, jak
(genetycznemu) dobru niż czysto altruitycz- sugerują wyniki badań (Batson i in., 1995),
nemu celowi poprawienia dobrostanu dru- przywiązanie i kontakt tego rodzaju dopro-
giego człowieka. wadził go do większej gotowości empatycz-
nego wczucia się w sytuację tych ludzi, to nie
zaskakuje, że właśnie ta rodzina otrzymała
RAZ JESZCZE: pierwsze wizy wyjazdowe, jakie Sugihara
wypisał. Podobnie nie zdumiewa fakt, że
NIEZWYKŁE POSTĘPOWANIE kiedy raz podjął wysiłek ratowania kogoś, to
SEMPO SUGIHARY kontynuował pomaganie podobnym osobom
w analogiczny sposób (dyskusję o roli po-
Ten rozdział rozpoczęliśmy od opisania de- czątkowego zaangażowania dla późniejsze-
cyzji Sempo Sugihary o udzieleniu pomocy go konsekwentnego zachowania znajdziesz
żydowskim uchodźcom z Litwy. Sugihara w rozdziale szóstym).
pomógł im, choć wiedział, że ryzykuje swą Wreszcie, gotowość Sugihary do poświę-
wymarzoną karierą dyplomatyczną. Jego de- cenia się dla dobra bezbronnych ofiar okaza-
cyzja w pierwszej chwili wydawała się za- ła się zgodna z jego samurajskim wychowa-
skakująca, gdyż w tym człowieku trudno by- niem oraz wizerunkiem własnej osoby.
ło dostrzec cokolwiek, co pozwalałoby prze- „J^zucenie rannego ptaka kotu" naruszałoby
widzieć takie zachowanie. Ale - jak zapo- kodeks postępowania, podstawowy dla waż-
wiadaliśmy - głębiej dało się odnaleźć te ce- nego składnika jego definicji Ja. A, jak się
chy naszego bohatera oraz jego sytuacji, któ- przekonaliśmy, ludzie gotowi są na wiele, by
re - tak jak niedostrzeżone ślady - pomogły upewnić się, że ich działania pokrywają się
rozwikłać tajemnicę. Powróćmy teraz do z ich preferowanymi czy rzeczywistymi kon-
nich i podsumujmy je. cepcjami Ja.
Po pierwsze, jako dziecko Sugihara był Zatem, po uważnej analizie, zaskakujące
świadkiem aktów dobroci swoich rodziców. zachowanie Sempo Sugihary już tak nie
dziwi. Okazuje się, że ono całkowicie po- go pan Sugihara dokonał swego wyboru po-
twierdza omówione oddziaływanie trzech święcenia własnego dobrobytu dla innych
czynników, które -jak pokazano - stymulu- i możemy go wyjaśnić w kategoriach zwy-
ją działania prospołeczne u wielu ludzi. Są kłych oddziaływań na zachowania prospo-
to: rozszerzone pojęcie My, wcześniejszy łeczne, to czy powinniśmy uważać jego czyn
związek z ofiarą oraz odpowiadająca za po- za mniej godny szacunku, mniej wart od-
maganie część wizerunku własnej osoby. notowania? Ależ w najmniejszym stopniu.
Ktoś może jednak zapytać: „Ale który wła- Nazbyt często obserwatorzy traktują rozwią-
ściwie z tych trzech czynników to sprawił? zane tajemnice ludzkich zachowań, jak ma-
Który zainicjował wypisywanie wiz?". To giczne sztuczki, ujawnione od swej technicz-
nie jest dobre pytanie. Sugeruje bowiem, że nej strony. Kiedy rozwiewa się czar nie-
istnieje tylko jedna przyczyna każdego dzia- znanego, odwracają od nich uwagę, jakby nie
łania. Naiwnością byłoby jednak przypusz- pozostawało nic godnego podziwu. A prze-
czanie, że tak złożoną decyzję o pomaganiu cież po rozwiązaniu zagadki zyskujemy sy-
innym, jak ta, którą podjął japoński dyplo- stematyczną wiedzę i to powinno nas cieszyć.
mata, można przypisać pojedynczej pobud- Być może najbardziej godny szacunku aspekt
ce działania. Najprawdopodobniej to inter- decyzji Sugihary polega na tym, że można
akcja tych czynników, być może wszyst- sprowadzić ją do rozpoznanych i raczej po-
kich trzech opisanych, lub nawet innych, któ- wszechnych motywów pomagania. W połą-
re nie zostały jeszcze ujawnione, popchnęła czeniu, te zwyczajne motywy, które każdego
go do czynu. z nas popychają do pomagania sobie nawza-
Rozważenia wymaga jeszcze jedna, jem, tworzą niezwykły system -jednocześnie
ostatnia kwestia. Teraz, kiedy wiemy, dlacze- ludzki i humanitarny.

PODSUMOWANIE ROZDZIAŁU

Definicja zachowań prospołecznych

1. Zachowanie prospoteczne to działanie dla dobra innej osoby.


2. Istnieją dwa typy zachowań prospołecznych: ofiarność, która w swej intencji ma przynieść korzyść
drugiej osobie, a nie zewnętrzną nagrodę dla pomagającego, oraz altruizm, który jest działaniem na-
kierowanym wyłącznie na cudze dobro, a nie na wewnętrzną czy zewnętrzną nagrodę dla pomaga-
jącego.

CEL: Korzyści genetyczne i materialne

1. Ludzie niekiedy pomagają, by zwiększyć swoje dostosowanie łączne (możliwość przetrwania własnych
genów). Ten cel można osiągnąć za pomocą takich środków, jak pomaganie krewnym czy dzielenie się
z osobami niespokrewnionymi, które prawdopodobnie się zrewanżują (pomoc odwzajemniana).
2. Ludzie są bardziej skłonni do udzielania pomocy innym, kiedy ich wczesne doświadczenia z dzieciń-
stwa, podobieństwo i „swojskość" prowadzą ich do spostrzegania innych w kategoriach rodziny (gene-
tycznego My).
3. Genetycy zachowania, którzy do określenia, ile spośród zachowań można przypisać dziedziczeniu a ile
środowisku, posługują się takimi metodami, jak badania bliźniąt, zazwyczaj przekonują się, że zarów-
no czynniki genetyczne, jak i środowiskowe mają ważne znaczenie.

CEL: Aprobata i pozycja społeczna


1. Ponieważ pomaganie jest cenione w kulturze ludzkiej, ludzie mogą pomagać, by zdobyć prestiż i apro-
batę społeczną.
2. Jednostki wykazujące dużą potrzebę aprobaty są bardziej skłonne do pomagania w sytuacjach publicznych.
3. Najbardziej podstawową normą dotyczącą pomagania jest norma odpowiedzialności społecznej, zgod-
nie z nią powinniśmy pomagać tym, którzy są zależni od naszej pomocy. Kiedy dzieci zyskują świado-
mość tej normy, stają się bardziej skłonne do pomagania w obecności dorosłych, mogących wyrazić
aprobatę dla ich działań.
4. Czynniki kierujące uwagę na normę odpowiedzialności społecznej (na przykład modele pomagania)
zwiększają skłonność do udzielania pomocy.
5. Przechodnie obserwujący potencjalne sytuacje krytyczne trojako wpływają na decyzję o przyjściu z po-
mocą: służą jako źródło potencjalnej pomocy, stanowią źródło informacji, czy pomoc jest potrzebna,
i służą jako źródło aprobaty bądź dezaprobaty dla działań związanych z pomaganiem.
6. Zgodnie ze społecznie przyjętą męską rolą płciową, mężczyźni pomagają więcej, kiedy sytuacja wyma-
ga heroicznej, bezpośredniej pomocy na rzecz obcego potrzebującego. Zgodnie ze społecznie przyję-
tą kobiecą rolą płciową, kobiety pomagają więcej, kiedy sytuacja wymaga opiekuńczych i wspierających
zachowań dla kogoś, z kim są związane.

CEL: Zarządzanie wizerunkiem własnej osoby


1. Ponieważ zachowania prospoleczne mogą oddziaływać na to, jak ludzie spostrzegają samych siebie, po-
sługują się oni tymi zachowaniami zarówno po to, by poprawić, jak i zweryfikować definicje Ja.
2. Wydaje się, że osoby posiadające utrwalone normy religijne i normy osobiste dotyczące pomagania,
pomagają, by postępować zgodnie z wizerunkiem własnej osoby.
3. Etykiety, jakie inni stosują wobec nas, oddziałują na nasz wizerunek własnej osoby. Dlatego, kiedy okre-
ślają nas mianem hojnych czy dobrych, stajemy się bardziej skłonni do pomagania.
4. Ponieważ ludzie na ogół zaliczają pomaganie innym do wyznawanych wartości, stają się bardziej pros-
połeczni, kiedy coś sprawi, że skoncentrują się na tych wartościach.
5. Nie tylko udzielanie pomocy wpływa na koncepcję Ja, ale także przyjmowanie pomocy - poprzez su-
gerowanie przyjmującemu, że może być niekompetentny, zależny lub że nie sprawdza się w życiu.

CEL: Zarządzanie nastrojami i emocjami


1. Ponieważ udzielanie pomocy jest doświadczane jako nagradzające, może być wykorzystywane przez
pomagającego do uwolnienia się od nieprzyjemnego stanu emocjonalnego.
2. W sytuacjach krytycznych ten nieprzyjemny stan polega na awersyjnym pobudzeniu (zdenerwowaniu),
które według modelu pobudzenia-bilansu prowadzi do pomagania przede wszystkim wówczas, gdy: (1)
pobudzenie jest silne, (2) ofiarę i pomagającego łączy związek - poczucie My i (3) redukcja pobudze-
nia wiąże się z małymi kosztami i dużymi nagrodami.
3. W sytuacjach niekrytycznych pomaganie może rozproszyć nieprzyjemny stan smutku. Zgodnie z mo-
delem ulgi, chwilowo zasmucone osoby pomagają więcej, gdy: (1) są w odpowiednim wieku (mniej wię-
cej od ukończenia trzynastego roku życia), by doświadczyć pomagania jako nagradzającego samo
w sobie, (2) uznają, że osobiste zyski z pomagania przewyższają koszty i (3) spostrzegają pomaganie
jako możliwość wpływania na swój nastrój.
4. Szczęśliwe osoby pomagają w różnorodnych sytuacjach, prawdopodobnie dlatego, że mają nadmier-
nie pozytywne spojrzenie na sposobność udzielenia pomocy.

Czy altruizm istnieje?


1. Według modelu empatii-altruizmu, ludzie, którzy doświadczają współczucia empatycznego dla potrze-
bującego, chętnie pomagają, by po prostu poprawić sytuację tego człowieka (altruizm). Ponadto przyj-
mowanie cudzej perspektywy, które owocuje współczuciem empatycznym, może zostać wywołane spo-
strzeganymi związkami z daną osobą (podobieństwo, pokrewieństwo, „swojskość", przyjaźń).
2. Potwierdzają ten model ci, którzy przyjmują cudzą perspektywę i rzeczywiście odczuwają współczucie
empatyczne. Jak się wydaje, chcą oni pomagać raczej dla dobra drugiej osoby niż dla własnego.
3. Istnieje jednak niealtruistyczne wyjaśnienie tego, że przyjmowanie cudzej perspektywy prowadzi do po-
zornie nieegoistycznego pomagania. Czynniki, które z natury wiodą do przyjmowania cudzej perspek-
tywy (podobieństwo, pokrewieństwo, „swojskość", przyjaźń), stanowią tradycyjne wskazówki świadczą-
ce o wspólnym wyposażeniu genetycznym. Przyjmowanie cudzej perspektywy może więc wywoływać
uczucie wspólnego dziedzictwa, a wynikające z niego pomaganie może służyć celowi promowania
własnego (genetycznego) dobra.

PODSTAWOWE POJĘCIA

ALTRUIZM - Działanie podjęte wyłącznie dla dobra drugiej osoby, a nie dla zdobycia zewnętrznych lub
wewnętrznych nagród.
DOSTOSOWANIE ŁĄCZNE - Zdolność genów danej jednostki do przetrwania.
HIPOTEZA ZARZĄDZANIA NASTROJEM - Pogląd, że ludzie taktycznie posługują się pomaganiem, by
zarządzać swoimi nastrojami.
NIEWIEDZA WIELU - Zjawisko, które zachodzi, kiedy obserwatorzy sytuacji krytycznej starają się wyglą-
dać na opanowanych i przekazują sobie nawzajem mylne sygnały, że nie ma potrzeby działać.
NORMA ODPOWIEDZIALNOŚCI SPOŁECZNEJ - Obowiązująca w społeczeństwach zasada, że ludzie
powinni pomagać tym, którzy potrzebują ich pomocy.
NORMY OSOBISTE - Zinternalizowane przekonania i wartości, które wspólnie tworzą wewnętrzne stan-
dardy zachowania danej osoby.
OFIARNOŚĆ - Działanie mające na celu dobro drugiej osoby, a nie zdobycie zewnętrznych nagród.
POMOC ODWZAJEMNIANA - Pomaganie stanowiące rewanż za udzieloną wcześniej pomoc.
PRZYJMOWANIE CUDZEJ PERSPEKTYWY - Proces psychicznego stawiania się na miejscu innej
osoby.
ROZPROSZENIE ODPOWIEDZIALNOŚCI - Skłonność każdego członka grupy do zmniejszania własnej
odpowiedzialności za działanie poprzez przerzucenie odpowiedzialności na pozostałych członków
grupy.
WSPÓŁCZUCIE EMPATYCZNE - Współczucie dla potrzebującego wywołane przyjęciem jego perspektywy.
ZACHOWANIE PROSPOŁECZNE - Postępowanie mające na celu dobro drugiej osoby.
PLAN ROZDZIAŁU
Fala bezsensownej przemocy
DEFINIOWANIE AGRESJI
•Różne rodzaje agresji
Pleć: Zróżnicowanie form agresji może zależeć od przyjętej definicji
•Cele zachowań agresywnych
CEL: ROZŁADOWYWANIE NAPIĘCIA
•Hipoteza fruslracji-agresji
•Osoba: Stany pobudzenia a osobowość typu A
•Sytuacja: Ból, upał, ubóstwo
•Interakcje: Frustracja, spostrzeganie i decyzje osobiste
CEL: OSIĄGANIE KORZYŚCI MATERIALNYCH
I SPOŁECZNYCH
Dysfunkcje społeczne: Przemoc wśród gangsterów
•Agresja w ujęciu teorii społecznego uczenia się
•Osoba: Psychopatia, empatia oraz wpływ alkoholu

AGRESJA
•Sytuacja: Przemoc w mediach, brutalne sporty i gloryfikowanie
wojny
Metoda: Badanie oddziaływania obrazów przemocy w mediach za
pomocą metaanalizy
•Interakcje: Wybieranie programów gloryfikujących przemoc
CEL: ZDOBYCIE LUB UTRZYMYWANIE WYSOKIEJ POZYCJI
SPOŁECZNEJ
•Agresja a dobór płciowy FALA BEZSENSOWNEJ
•Osoba: Płeć a testosteron
•Sytuacja: Zniewagi oraz „drobne zwady" PRZEMOCY
Kultura: Kultura honoru
•Interakcje: Różne drogi do celu
Patricia Krenwinkel działała w harcer-
CEL: OBRONA SIEBIE LUB INNYCH
•Osoba: Obronny styl atrybucji a proporcja efektu/zagrożenia stwie, śpiewała w chórze kościelnym i na-
•Sytuacja: Spostrzeganie zagrożenia leżała do Stowarzyszenia Audubon. Wy-
•Interakcje: Agresja w obronie własnej może zwiększyć niebezpie- chowywała się w dostatnim otoczeniu,
czeństwo w którym określano ją jako „zwyczajne"
PRZECIWDZIAŁANIE PRZEMOCY i „bardzo posłuszne" dziecko. Po ukoń-
•Korzystne alternatywy dla zachowań agresywnych czeniu szkoły średniej rozpoczęła studia
Praktyczne zastosowanie: Opanowywanie złości za pomocą w Katolickim College'u w Alabamie. Na-
myśli stępnie przeniosła się na zachodnie wy-
•Sankcje karne brzeże, aby być razem z siostrą. Jednak
•Zapobieganie poprzez usuwanie zagrożeń w południowej Kalifornii życie tej grzecz-
Raz jeszcze: Fala bezsensownej przemocy nej harcerki uległo radykalnej zmianie.
Podsumowanie rozdziału W upalną sierpniową noc 1969 roku towa-
rzyszyła pewnemu mężczyźnie i dwóm
Podstawowe pojęcia
innym kobietom w wyprawie do domu
położonego w bogatej dzielnicy Los Angeles. chciała uczestniczyć w morderstwie. Pozo-
Tam cała grupa przystąpiła do brutalnego stała więc na zewnątrz. Kiedy usłyszała
mordowania pięciorga zupełnie nieznanych krzyki, pobiegła, by powstrzymać swoich to-
sobie ludzi. Patricia początkowo nie chciała warzyszy, ale było już za późno. Gdy zoba-
zabijać, ale kiedy jedna z ofiar rzuciła się do czyła rannego wybiegającego z domu, po-
ucieczki, Krenwinkel dogoniła ją i zadała jej wiedziała: „O Boże, przepraszam". Po bez-
kilka ciosów nożem (Bugliosi, Gentry, 1974). skutecznej próbie powstrzymania przyjaciół
Wspólnik Krenwinkel, Charles Watson, wróciła do samochodu.
był prymusem w szkole średniej i doskona- Nie był to jednak koniec ich zbrodniczej
łym sportowcem. Na studiach ustanowił re- hulanki. Następnej nocy Krenwinkel, Wat-
kord stanu Teksas w biegu przez płotki. Kie- son, Atkins i Kasabian ponownie udali się do
dy został aresztowany, znający go ludzie nie zamożnej dzielnicy Los Angeles. Tym razem
mogli w to uwierzyć. Opisywali go jako spo- dołączyli do nich Charles Manson i dwóch
kojnego „chłopaka z sąsiedztwa" i „miłego innych członków jego osławionej „rodziny".
gościa". A przecież z całej zbrodniczej ekipy Podobnie jak przedtem, nie znali swoich
on był zdecydowanie najgorszy. Tamtej no- ofiar, a Linda Kasabian znowu odmówiła
cy, jeszcze przed wejściem do domu Roma- udziału w zbrodni. Wkrótce potem zresztą
na Polańskiego, zabił kilkoma strzałami uciekła z grupy, ostatecznie stając się głów-
kilkunastoletniego chłopca, daremnie błaga- nym świadkiem oskarżenia. Była jedynym
jącego o życie. Następnie, już w środku, uś- członkiem grupy Mansona, który w trakcie
miercił nożem, pistoletem i tępym narzę- procesu przejawiał wyrzuty sumienia.
dziem troje ludzi. Jednego z mężczyzn Kasabian twierdziła, że podczas gdy in-
uderzył w głowę tępym przedmiotem trzyna- ni członkowie „rodziny" z radością ogląda-
ście razy, po czym zadał mu pięćdziesiąt je- li telewizyjne doniesienia o popełnionych
den ciosów nożem. Inną z jego ofiar była cię- przez nich zbrodniach, w jej głowie ciągle
żarna kobieta. Kiedy błagała o życie dla krążyło pytanie: „Dlaczego oni to zrobili?"
swojego jeszcze nienarodzonego dziecka, Pytanie to zadawało sobie również wielu in-
Watson zanurzył nóż w jej ciele. njrch ludzi. Czy były to zupełnie przypad-
W przeciwieństwie do Krenwinkel kowe i bezsensowne morderstwa, czy też
i Watsona, Susan Atkins już wcześniej zna- istniały jakieś motywy, które łączyłyby je
lazła się na złej drodze. Nie skończyła szko- z „codziennymi" aktami przemocy, w wyni-
ły średniej, została tancerką erotyczną i pro- ku których co roku dziesiątki tysięcy ludzi
stytutką, zadawała się z przestępcami. Po zostaje zabitych lub doznaje obrażeń? Czy
jednym z poprzednich aresztowań jej ojciec członkowie grupy Mansona przemienili się
prosił policję, aby uniemożliwiła jej powrót w zabójców na skutek potężnej presji z jego
do społeczeństwa. Po dokonaniu zbrodni na- strony, jak później utrzymywali ich obroń-
pisała na ścianie krwią ofiar słowo „świnie". cy? A skoro tak, to czemu Linda Kasabian,
Przechwalała się dokonanymi morderstwa- a później również kilkoro innych członków
mi i twierdziła, że sprawiły jej dużo przy- „rodziny" mogło odmówić udziału w zbrod-
jemności. niach?
Linda Kasabian wiozła morderców na
miejsce zbrodni. Podobnie jak w wypadku Większość nas nigdy nie zetknie się
Susan Atkins, jej dotychczasowe życie nie z przemocą, która by choćby mgliście przy-
było udane. Pochodziła z rozbitej rodziny, pominała masowe morderstwa „rodziny"
miała za sobą dwa nieudane małżeństwa. Mansona. Jednak w ciągu swojego życia mo-
Jednak w przeciwieństwie do Atkins nie żemy się spotkać z walkami na pięści, z prze-
mocą w rodzinie, z celowymi przepychanka- unikać jakiejkolwiek przemocy w swoim ży-
mi na boisku koszykarskim, z gwałtownymi ciu, podczas gdy inni wręcz wydają się jej
kłótniami lub zawoalowanymi zniewagami, szukać?
obliczonymi na wyrządzenie urazu psychicz- Jak przekonamy się w niniejszym roz-
nego. Jeśli twoje dzieciństwo przypominało dziale, agresja, podobnie jak inne zachowa-
dzieciństwo większości ludzi, to pewnie zda- nia społeczne, powstaje w wyniku dającego
rzało ci się padać ofiarą agresji fizycznej ze się rozszyfrować wzoru interakcji między
strony rówieśników lub rodzeństwa (Finkel- osobą a sytuacją. Akty agresji - od dokuczli-
hor, Dziuba-Leatherman, 1994). Co wywo- wych przytyków do masowych zbrodni -
łuje te wybuchy złości? Dlaczego ludzie róż- okazują się mieć więcej sensu, gdy potrafi-
nią się stopniem upodobania do agresji? my zrozumieć tkwiące u ich podłoża moty-
Dlaczego niektórzy potrafią konsekwentnie wacje psychologiczne.

DEFINIOWANIE AGRESJI
życiu codziennym słowem „agresja" ją, że skrzywdzono ich rozmyślnie, czy

W obejmujemy cały wachlarz zacho-


wań, od uszczypliwych uwag do
brutalnych morderstw. Słowem tym nazywa-
przez przypadek.
3. Zachowanie agresywne ma na celu
skrzywdzenie innej osoby. Psychologo-
my niekiedy nawet działania o wysokim po- wie społeczni odróżniają agresję od aser-
ziomie asertywności, mówiąc na przykład tywności, uważając tę ostatnią za przejaw
o „agresywnej sprzedaży". Większość psy- pewności siebie albo skłonności do domi-
chologów społecznych jednak definiuje nacji. Rozróżniają również prawdziwą
agresję jako zachowanie mające na celu wy- agresję, charakteryzującą się złymi za-
rządzenie krzywdy innej osobie (np. Baron, miarami, od agresji żartobliwej (Boulton,
Richardson, 1994; Berkowitz, 1993a). Defi- 1994; Gergen, 1990). Żartobliwa agre-
nicja ta zawiera trzy podstawowe składniki: sja przybiera różne formy, od dziecię-
cych przepychanek do podszczypywania
1. Agresja jest zachowaniem. Nie należy się kochanków. Towarzyszy jej śmiech,
więc utożsamiać jej ze złością - emocją, w przeciwieństwie do marsowego czoła,
która często, choć nie zawsze, jej towa- ponurego spojrzenia i obnażonych zę-
rzyszy. Można bowiem odczuwać złość, bów, które często towarzyszą agresji
ale nie okazywać tego zachowaniem. prawdziwej (Fry, 1990).
Można też zachowywać się agresywnie,
nie odczuwając złości. Kiedy członkowie
grupy Mansona opowiadali o swoich
morderstwach, żaden z nich nie mówił ROŻNE RODZAJE
o złości odczuwanej w stosunku do ofiar.
2. Agresja jest zachowaniem celowym. Zra-
AGRESJI
nienie, a nawet zabicie kogoś przez przy-
padek nie jest zachowaniem agresyw- Psychologowie społeczni często dokonują
nym. Ludzie różnicują zresztą swoje rozróżnienia między agresją pośrednią a bez-
reakcje w zależności od tego, czy uważa- pośrednią (np. Bjorkvist, Osterman, Lager-
spetz, 1994). Agresja pośrednia polega na do czynienia z taką właśnie formą agresji.
działaniu na czyjąś szkodę przy jednoczes- Z agresją instrumentalną natomiast mamy
nym unikaniu spotkania twarzą w twarz. Jej do czynienia wówczas, gdy krzywdząc jakąś
przykładem może być złośliwe obmawianie osobę, chcemy zrealizować pewien cel, taki
kogoś. Agresja bezpośrednia polega na wy- jak ukaranie tej osoby lub podwyższenie
rządzaniu komuś bezpośredniej krzywdy. swojego statusu. Instrumentalny charakter
Może ona mieć charakter fizyczny (bicie, ko- ma zachowanie żołnierza, który zabija prze-
panie, popychanie) lub słowny (zniewagi, ciwnika w obronie własnego życia, oraz ban-
przekleństwa, groźby). dyty zabijającego dla pieniędzy (Berkowitz,
Odróżniamy ponadto agresję emocjonal- 1993a). Tabela 10.1 zawiera przykłady każ-
ną od instrumentalnej. Agresja emocjonal- dego z tych rodzajów agresji.
na wywoływana jest złością, która wymyka
się spod kontroli. Jeśli ktoś w napadzie szału
rzuca krzesłem w kolegę z pracy, to mamy
PŁEĆ
AGRESJA Zróżnicowanie form agresji może zależeć
Zachowanie mające na celu wyrządzenie krzywdy in-
nej osobie.
od przyjętej definicji

W swojej klasycznej dziś pracy pt. The Psy-


chology oj Sex Differences (Psychologia róż-
AGRESJA POŚREDNIA nic między płciami) Eleanor Maccoby i Carol
Zachowanie mające na celu wyrządzenie komuś krzyw- Jacklin (1974) dokonały przeglądu badań,
dy jednak bez konfrontacji „twarzą w twarz". które potwierdzały powszechny pogląd, że
mężczyźni są bardziej agresywni niż kobiety.
Dwadzieścia lat później Kaj Bjorkvist, wybit-
na fińska badaczka, zajmująca się zagadnie-
AGRESJA BEZPOŚREDNIA niami agresji, przeciwstawiła się mu, twier-
Zachowanie mające na celu wyrządzenie komuś krzyw- dząc, że „pogląd, jakoby mężczyźni byli bar-
dy w trakcie bezpośredniej konfrontacji „twarzą dziej agresywni niż kobiety, wydaje się fał-
w twarz". szywy. Powstał on w wyniku stosowania naz-
byt wąskich definicji agresji w dotychczaso-
wych badaniach" (Bjorkvist i in., 1994, s. 28).
Poglądy Bjorkvist potwierdzają liczne ba-
AGRESJA EMOCJONALNA dania, które nie wykazują różnic między agre-
Działanie na czyjąś szkodę powodowane uczuciem sywnością kobiet i mężczyzn, jak również ta-
złości. kie, według których kobiety są płcią bardziej
agresywną. Jeżeli chodzi o uczucie złości, to
badacze nie stwierdzają, że zależy ono od płci
(Averill, 1983; Buss, Perry, 1992). Badania
AGRESJA INSTRUMENTALNA prowadzone w Holandii i USA wskazują, że
Działanie na czyjąś szkodę zmierzające do osiągnięcia kobiety częściej są zazdrosne o partnera niż
jakiegoś nieagresywnego celu, innego niż skrzywdze- mężczyźni (Buunk, 1981, 1982; DeWeerth,
nie tej osoby. Kalma, 1993; Paul, Foss, Galloway, 1993).
Z niektórych badań wynika też, że kobiety
TABELA 10.1

Przykłady różnych rodzajów agresywnych zachowań

AGRESJA Bezpośrednia Pośrednia

Emocjonalna Pracownik wpada w złość 1 rzuca Pod osłoną nocy lokator przebija opony
krzesłem w swojego szefa. w samochodzie właściciela domu.

Instrumentalna Podczas napadu na bank przestępca Kobieta zainteresowana pewnym mężczyzną


strzela do strażnika, który usiłuje mu prosi siostrę, aby ta przekazywała mu plotki
przeszkodzić. podające w wątpliwość wierność jego narzeczonej.

częściej niż mężczyźni stosują przemoc fi- stwa. W USA od roku 1969 procent zabójstw
zyczną wobec partnera (np. Stets, Straus, popełnianych przez kobiety nie tylko nie
1990). Wreszcie, Bjorkvist ze współpracow- wzrósł, ale wręcz zmalał. Podczas gdy pod
nikami (1992) stwierdzili, że dziewczęta czę- koniec lat sześćdziesiątych oraz w latach sie-
ściej niż chłopcy posługują się agresją pośred- demdziesiątych mężczyźni popełnili 85% za-
nią - raniąc innych plotkami, rozpowszech- bójstw, to w latach dziewięćdziesiątych było
niając stawiające kogoś w złym świetle pogło- to już 90% (patrz rycina 10.1). Statystyki
ski albo izolując daną osobę społecznie. FBI dotyczące napaści wykazują podobną
Na podstawie tych odkryć niektórzy ba- tendencję. Mężczyźni popełniają zdecydo-
dacze wysunęli tezę, że - być może na sku- waną większość aktów agresji, które nie koń-
tek działalności ruchów feministycznych - czą się śmiercią.
różnice płci w zakresie agresji ulegają od lat W obliczu tych pozornie sprzecznych
sześćdziesiątych osłabieniu, równolegle z za- ustaleń, możemy zapytać, o co w tym wszy-
nikaniem stereotypów na temat płci (Gold- stkim chodzi. Czy istnieją różnice między
stein, 1986; Hyde, 1990). W latach sześć- płciami w zakresie agresji, czy też nie?
dziesiątych kobiety popełniły zaledwie 15% Odpowiedź wydaje się zależeć od przy-
ogółu zabójstw. Czy zbrodnia „rodziny" jętej przez badaczy definicji agresji. Jeśli
Mansona, popełniona w 1969 roku przez badacze lekceważą zróżnicowanie między
grupę składającą się z trzech kobiet i jedne- rozmaitymi formami agresji i rozpatrują za-
go mężczyzny, zwiastowała początek nowe- równo akty przemocy fizycznej, takie jak
go trendu, zmierzającego do wyrównania zabójstwa, jak i pomówienia, zniewagi sło-
proporcji w zakresie przemocy? wne oraz odczuwanie zazdrości, to różnice
Jednak nie - przynajmniej według najno- się zacierają. Kobiety rzeczywiście wpada-
wszej analizy stanu badań (Knight, Fabes, ją w złość, bywają zazdrosne, a nawet ucie-
Higgins, 1996). Ponownie analizując bada- kają się do przemocy fizycznej. W napię-
nia, które stanowiły podstawę stwierdzeń tych sytuacjach bywa, że to mężczyzna wy-
o zanikaniu różnicy płci, George Knight i je- kazuje więcej opanowania - przynajmniej
go współpracownicy znaleźli w nich poważ- na początku (Ramirez, 1993).
ne uchybienia. Weźmy przykład najskrajniej- Jeżeli kobieta dojdzie do wniosku, że par-
szego zachowania agresywnego - morder- tner ją zdradza, to myśli o wyrządzeniu ko-
mus krzywdy emocjonal-
nej, podczas gdy męż-
czyzna prędzej pomyśli
0 fizycznej napaści (Paul
1 in., 1993). Mężczyźni
i kobiety różnią się rów-
nież skłonnościami do
agresji emocjonalnej i in-
strumentalnej. U kobiet
agresja częściej służy wy-
ładowaniu złości, pod-
czas gdy mężczyźni trak-
tują ją jako narzędzie, za
pomocą którego można
podporządkować sobie
innych (Campbell, Mun-
cer, 1994).
Jeśli więc definiuje-
my agresję w kategoriach
wyładowania uczuć za-
zdrości i złości lub jeśli
uznamy za nią pośred-
nie sposoby wyrządzania
krzywdy innym ludziom,
to kobiety są co najmniej
tak samo agresywne, jak
mężczyźni. Jeśli nato-
miast ograniczymy defi-
nicję do aktów fizycznej
przemocy lub zbrodni, to
mężczyźni są zdecydo-
wanie bardziej agresywni
(Archer, 1994).
Takie rozwiązanie tłu-
maczy wiele uprzednich
sprzeczności, z wyjątkiem
jednej. Co ze stwierdze-
Procent zabójstw popełnianych przez niem, że kobiety są bar-
przedstawicieli każdej z płci (1962-1991) dziej agresywne w sto-
sunku do swoich partne-
W USA, podobnie jak wszędzie, mężczyźni są sprawcami zdecydowanej
rów niż oni w stosunku
większości zabójstw. Zmiany w spostrzeganiu ról społecznych każdej z pici
do nich (np. Stets, Straus,
nie pociągnęły za sobą większej skłonności kobiet do zabijania ludzi.
1990)? Tu znowu, pozor-
Źródto: FBI Uniform Crime Reports. na sprzeczność zanika,
RYCINA 10.1 jeśli dokonamy niezbęd-
nych rozróżnień defini-
cyjnych. Kobiety mogą częściej policzko-
wać czy bić swoich partnerów, ale wyrzą-
dzają im o wiele mniejszą krzywdę (Archer, CELE ZACHOWAŃ
1994). Jeśli ważąca 50 kilogramów kobieta AGRESYWNYCH
uderzy ważącego 75 kilogramów mężczyz-
nę, to wyrządzi mu o wiele mniejszą krzyw-
dę, niż gdyby wydarzyła się sytuacja od- Agresja może służyć wielu różnym celom
wrotna. Ponadto, co szczegółowo omówimy (Berkowitz, 1993a; Gilbert, 1994). Nawet
później, przemoc kobiety wobec partnera akty bezpośredniej przemocy fizycznej mogą
często bywa formą samoobrony (Dobash, wynikać z wielu rozmaitych motywów. Jed-
Dobash, Dały, Wilson, 1992). Jeżeli prze- ni biją, aby obronić swój status, drudzy, aby
moc kobieca wyrządza o wiele mniejszą wykorzystać ofiary ku swemu zadowoleniu,
krzywdę i często służy obronie własnej, to jeszcze inni - dla rozładowania nadmiaru
większa agresja kobiet w stosunku do part- frustracji (Toch, 1984). Na podstawie kilku-
nera ma charakter pozorny. dziesięciu lat eksperymentalnych badań nad
Jeśli zatem pominiemy to, co dzieje się agresją Leonard Berkowitz (1993a) wyo-
w związku kobiety i mężczyzny, którzy sta- drębnił wiele celów, którym może ona słu-
nowią parę, to różnice płci w zakresie skłon- żyć, włączając w to takie, jak chęć wpływa-
ności do przemocy staną się jeszcze wyraź- nia na ludzi, uzyskania władzy i dominacji,
niejsze. Już od dzieciństwa osoby płci żeń- stworzenia wrażenia, że jest się twardym,
skiej są mniej agresywne fizycznie niż oso- zyskania pieniędzy i uznania społecznego
by płci męskiej (np. Bjorkvist i in., 1992; lub po prostu rozładowania nieprzyjemnych
Buss, Perry, 1992). Agresja między kobieta- emocji. Niektórzy badacze, jak Zygmunt
mi w o wiele niniejszym stopniu przejawia Freud, twierdzili, że agresja może być celem
się w przemocy fizycznej niż agresja między samym w sobie. To interesujący pogląd, ale
mężczyznami. Gdy mężczyzna atakuje swo- czy prawdziwy?
jego przeciwnika, popycha go, kopie, bije
pięściami czy różnymi przedmiotami, grozi
POPĘDY: DĄŻENIE DO DESTRUKCJI
mu nożem lub bronią palną. Kiedy kobieta
atakuje mężczyznę, bije go dłonią po twarzy I ŚMIERCI?
albo rani słowem (Harris, 1992). Poglądy Freuda na motywacje ludzkich dzia-
łań początkowo obejmowały jedynie „popę-
Definicja agresji ma więc duże znaczenie. dy życiowe" - egoistyczne dążenia służące
Zależnie od tego, jaką definicję się przyjmie, przetrwaniu i reprodukcji jednostki. Okru-
kobiety zostaną uznane za mniej, równie lub cieństwa I wojny światowej sprawiły, że oj-
bardziej agresywne niż mężczyźni. Z faktu, ciec psychoanalizy dodał do nich „popęd
że różnice zależą od definicji, nie wynika, iż śmierci" - wewnętrzne dążenie do śmierci.
są one arbitralne lub nieistotne. Przeciwnie, Pod pewnym względem idea popędu śmier-
różnica między przemocą fizyczną a agresją ci opierała się na sensownym założeniu. Psy-
pośrednią jest istotna, podobnie jak różnica chologowie od dawna godzili się, że żywe
między otrzymaniem ciosu kijem bejsbolo- organizmy dążą do „usuwania napięcia". Je-
wym a zostaniem nazwanym za plecami dur- śli jesteśmy rozdrażnieni, staramy się ten
niem. Jak zobaczymy, różnice między agresją stan przezwyciężyć. Jeżeli zaś najlepiej czu-
kobiet i mężczyzn często wiążą się z różnicą jemy się, gdy nic nas nie denerwuje, to może
motywacji. Trzeba więc zapytać, dlaczego lu- wszyscy dążymy do ostatecznego usunięcia
dzie są agresywni. wszelkiego napięcia - a więc do śmierci.
Problem z popędem śmierci polega oczywi- ry muska dziobem pióra podczas konfrontacji
ście na tym, że jest on sprzeczny z popędem z innym ptakiem, albo u nastolatka przecze-
życia. Mając tego świadomość, Freud stwier- sującego ręką włosy w trakcie ostrej wymia-
dził, że człowiek kieruje popęd destrukcji nie ny zdań ze swoim rówieśnikiem, to mówimy
ku sobie, lecz ku innym ludziom. 0 przemieszczeniu. Pogląd, że agresja nagro-
Dziwaczne rozumowanie. Czy prawidło- madzona w człowieku musi ulec rozładowa-
we? Prawdopodobnie nie. Podstawowym niu, jest podstawowym składnikiem teorii ka-
problemem z Freudowską teorią popędu tharsis (Feshbach, 1984). Katharsis ozna-
śmierci jest to, że staje ona w opozycji do cza wyładowanie nagromadzonych emocji,
najpotężniejszej teorii nauk przyrodniczych w tym wypadku - energii agresywnej.
- Darwinowskiej teorii ewolucji drogą dobo- Kiedy w przeszłości psychologowie my-
ru naturalnego. W jej świetle trudno sobie śleli o „instynkcie agresji", zakładali, że oto-
wyobrazić, by coś takiego jak „popęd śmier- czenie nie ma nań wpływu. Choć jednak Lo-
ci" mogło się wykształcić, bo każde stworze- renzowski ewolucyjny model agresji przy-
nie pozbawione skłonności do autodestrukcji pomina Freudowską teorię „popędu śmierci",
ma większe szansę przeżycia niż to, które bo uznaje istnienie wrodzonej skłonności do
działa na własną szkodę. agresji, to różni się od niego tym, że zakła-
Z drugiej strony niektórzy ewolucjoniści da interakcje między tą skłonnością a oto-
spekulują, że „popęd agresji" mógł wykształ- czeniem (linbergen, 1968). Żywe stworzenia
cić się drogą doboru naturalnego, ponieważ (łącznie z ludźmi) nie działają agresywnie,
agresja przynosi rozmaite korzyści. Stworze- dopóki popęd ten nie zostanie uruchomiony
nia gotowe walczyć o terytorium, partnera przez jakieś czynniki wobec niego zewnętrz-
i zasoby mają większe szansę przetrwania ne (zagrożenie, atak albo frustracja).
niż te, które po prostu ustępują pola (np. Lo- Według współczesnej teorii ewolucji lu-
renz, 1966; Tinbergen; 1968). Laureat Na- dzie nie mają zaprogramowanej ślepej agre-
grody Nobla, etolog Konrad Lorenz (1966), sji (Gilbert, 1994). Zachowanie agresywne
stwierdził, że ludzie, tak jak zwierzęta, mają jest jedną ze strategii służących przetrwaniu
wrodzone skłonności do atakowania. Podob- 1 reprodukcji. Jest ona przydatna w niektó-
nie jak głód czy pożądanie seksualne, skłon- rych sytuacjach, a w wielu innych - nie. Po
ność do agresji narasta, aż ulegnie rozłado- przebadaniu zjawiska agresji u wielu gatun-
waniu. ków zwierząt J. P. Scott (1992) stwierdził, że
Lorenz uważał, że zwierzęta muszą w ja- może ona służyć wielu celom, pozwalając
kiś sposób rozładować energię agresji. Jeśli zwierzętom kontrolować swoje terytorium,
jest ona wyrażana pośrednio, jak u ptaka, któ- dzielić ograniczone zasoby i bronić młodych.
Jednak bezmyślna skłonność do agresji, mo-
tywowana jedynie chęcią wyładowania się,
PRZEMIESZCZENIE nie jest przydatna ewolucyjnie. Napaść za-
Pośrednie wyrażenie agresji przez skierowanie jej wsze pociąga za sobą ryzyko odwetu, który
przeciw innej osobie lub istocie niż ta, która ją wy- może spowodować okaleczenie lub śmierć.
wołała. Zachowanie agresywne ma więc sens ewolu-
cyjny, jeśli prowadzi do poprawienia pozycji
danego osobnika, służy jemu lub członkowi
jego rodziny. Natomiast czysta agresja, która
KATHARSIS nie przynosi żadnej korzyści, prawdopodob-
Rozładowanie impulsów agresywnych. nie zmniejsza szansę danego osobnika na
przetrwanie i reprodukcję (Gilbert, 1994).
Wynika z tego, że agresja nigdy nie jest
celem samym w sobie. Byłoby jednak błę-
dem zakładać, że każdy akt agresji łączy się
PODSUMOWANIE
z dążeniem do osiągnięcia konkretnych ko-
rzyści adaptacyjnych. Jak zobaczymy, agresja Agresja to zachowanie ukierunkowane na
bywa bardzo kiepskim narzędziem osiągania wyrządzenie krzywdy innym. Może ona
celu. Przekonamy się, że różne bodźce nakła- mieć charakter bezpośredni (nieskrywana,
dają się często na siebie, więc akt agresji mo- twarzą w twarz) lub pośredni (niekonfronta-
że być wywołany ogólnie złym samopoczu- cyjna, niejednoznaczna). Niektóre akty agre-
ciem, podnieceniem seksualnym lub po pro- sji są emocjonalne (motywowane złością),
stu energią powstałą w wyniku ćwiczeń fizy- inne zaś instrumentalne (motywowane inny-
cznych (Jo, Berkowitz, 1994; Zillman, 1994). mi celami). Chociaż Freud twierdził, że za-
Jakie więc funkcje spełnia agresja? Roz- chowania agresywne mogą wynikać z „popę-
ważymy tutaj cztery z nich: rozładowywanie du śmierci", współcześni teoretycy są na
napięcia, osiąganie korzyści materialnych ogół zgodni, że agresja, jak wszystkie zacho-
i społecznych, zdobycie lub utrzymanie wy- wania społeczne, służy zwykle osiąganiu ce-
sokiego statusu oraz bronienie siebie lub lów adaptacyjnych, w tym przede wszystkim
członków swojej grupy. przetrwaniu i reprodukcji.

CEL: ROZŁADOWYWANIE NAPIĘCIA


rzed popełnieniem swoich głośnych Wilson kazał im się wyprowadzić, Melcher

P masowych morderstw „rodzina" Man-


sona prowadziła nędzny tryb życia.
Manson wysyłał swoich ludzi na poszukiwa-
odtrącił Mansona i „rodzina" została skazana
na myszkowanie po śmietnikach. Ta okolicz-
ność ma związek z pierwszą masową zbrod-
nie pożywienia w śmietnikach na zapleczu nią. Wybór domu, w którym się dokonała, nie
supermarketów. Ci, którzy jak Krenwinkel był tak przypadkowy, jak mogłoby się wyda-
i Watson pochodzili z dobrych, dostatnich wać. Należał on przedtem do Terry'ego Mel-
domów, musieli to odczuwać szczególnie chera. Oskarżyciel w procesie Mansona twier-
boleśnie. Kontrast ten był tym dotkliwszy, że dził, że wybór padł na te właśnie ofiary, gdyż
Manson i kilku członków jego grupy spędzi- symbolizowały one sławę i bogactwo, których
li pewien czas w eleganckim domu Briana Mansonowi i jego towarzyszom odmówiono
Wilsona (lidera popularnej grupy muzycznej (Bugliosi, Gentry, 1974).
Beach Boys). W tym okresie jeździli jego
rolls-royce'em i opływali w luksusy (Wilson
obliczył, że ich krótki pobyt kosztował go
100 000 dolarów). HIPOTEZA
Manson, który większość życia spędził
w więzieniach i domach poprawczych, miał
FRUSTRACJI-AGRESJI
nadzieję na radykalną poprawę swej doli. Są- W rozdziale pierwszym omawialiśmy (1908)
dził, że przyjaciel Wilsona, Terry Melcher, za- koncepcję psychologii społecznej Williama
możny producent muzyczny, podpisze z nim McDougalla, zawierającą pogląd, że celem
kontrakt na wydanie płyty. Ostatecznie jednak zachowań agresywnych jest usunięcie przesz-
kód na drodze do zaspokojenia potrzeb. Była Mimo zastrzeżeń do pierwotnej wersji hi-
to wczesna wersja hipotezy frustracji-agre- potezy frustracji-agresji, Leonard Berkowitz
sji. Zakładała ona, że agresja jest automatycz- (1989; 1993a) dowodził, że całkowite jej
ną reakcją na przeszkody w dążeniu do celu. odrzucenie oznaczałoby wylanie dziecka
Wersję tę następnie rozbudował John Dollard z kąpielą. Zaproponował więc przeformuło-
wraz ze współpracownikami. W książce waną hipotezę frustracji-agresji. Zgodnie
pt. Frustration and Aggression (Frustracja z nią, frustracja łączy się jedynie z agresją
a agresja) stwierdzili oni, że „agresja jest za- emocjonalną (wywoływaną złością), nie zaś
wsze wynikiem frustracji" (s. 1). Rozumieli z instrumentalną (taką jak w wypadku „Mur-
przez to dwie rzeczy: (1) kiedy ktoś zachowu- der Incorporated"). Berkowitz twierdził też,
je się agresywnie, to znaczy, że przedtem że frustracja prowadzi do agresji tylko wtedy,
uległ frustracji; (2) jeśli ktoś ulega frustracji, gdy wywołuje negatywne uczucia. Jeśli są-
to następstwem będzie niewątpliwie jakiś akt dzisz, że urzędniczka w biurze podróży celo-
agresji. Jeżeli więc złapiesz gumę i spóźnisz wo cię zwodzi, a tobie bardzo zależało na ta-
się o godzinę do pracy, to musisz się na kimś nich biletach, może to wzbudzić w tobie
wyładować. Może to być twój pasażer, jakiś negatywne uczucia, które wyładujesz na
Bogu ducha winny kierowca albo urzędnik, urzędniczce. Z koncepcji Berkowitza płynie
który pozdrawia cię, gdy wchodzisz do biura. jeszcze jedna ważna implikacja: każde wy-
Jeśli natomiast twój szef na przywitanie cię darzenie wywołujące nieprzyjemne uczucia,
zruga, to zwolennicy teorii frustracji-agresji takie jak ból, podniecenie czy rozdrażnienie,
wyciągną z tego wniosek, że coś go musiało może prowadzić do agresji. Te nieprzyjemne
rozdrażnić w drodze do pracy. uczucia nie muszą wynikać z frustracji. Hi-
Psychologowie społeczni zgłosili wiele potezę frustracji-agresji, w wersji oryginal-
zastrzeżeń do pierwotnej wersji hipotezy nej i przeformułowanej, prezentujemy na ry-
frustracji-agresji (np. Baron, Richardson, cinie 10.2.
1994; Zillman, 1994). Wskazali, że niektóre Według przeformułowanej hipotezy nie-
działania agresywne, zwłaszcza mające cha- przyjemne uczucia mogą, ale nie muszą pro-
rakter instrumentalny, wcale nie muszą wy- wadzić do zachowań jawnie agresywnych.
nikać z frustracji. W latach trzydziestych Wszystko zależy od wielu czynników, z któ-
i czterdziestych grupa mafiosów z Brookly- rych jedne tkwią w człowieku, a inne - w da-
nu prowadziła firmę zwaną „Murder Incor-
porated", której pracownicy otrzymywali
całkiem niezłe pensje za zabijanie zupełnie ORYGINALNA HIPOTEZA
sobie obcych ludzi, którzy ich w żadnym FRUSTRACJI-AGRESJI
stopniu nie denerwowali. Takie dokonywa- Teoria, zgodnie z którą agresja jest automatyczną re-
ne na zimno akty instrumentalnej agresji akcją na pojawienie się przeszkód uniemożliwiających
przeczą twierdzeniu, że agresja musi być po- osiągnięcie celu.
przedzona frustracją (Berkowitz, 1989). In-
ne zastrzeżenie sytuuje się po drugiej stronie
tego równania: frustracja nie zawsze prowa-
dzi do agresji. Jeśli urzędniczka w biurze po- PRZEFORMUŁOWANA HIPOTEZA
dróży mówi ci, że wszystkie tanie bilety na FRUSTRACJI-AGRESJI
Hawaje zostały sprzedane, a ty wierzysz Teoria, zgodnie z którą każda nieprzyjemna sytuacja
w jej jak najlepsze chęci, to czujesz frustra- prowadzi do agresji emocjonalnej, jeżeli wywołuje
cję, ale nie znaczy to, że musisz się złościć przykre uczucia.
na urzędniczkę.
Oryginalna hipoteza frustracji-agresji

Frustracja
(i tylko frustracja'! (we wszystkich formach)
Brak innych
przyczyn

Przeformułowana hipoteza frustracji-agresji


(Wszystkie inne
Frustracja Ból Pobudzenie nieprzyjemne
doświadczenia)

Negatywne uczucia
B

Agresja emocjonalna

Oryginalna i przeformułowana hipoteza frustracji-agresji


Według oryginalnej hipotezy (A) frustracja zawsze prowadzi do agresji, i odwrotnie, agresję zawsze poprzedza
frustracja (Dollard i in., 1939). Według hipotezy przeformułowanej (B) frustracja jest jednym z wielu
nieprzyjemnych stanów, które mogą wywołać negatywne emocje prowadzące do agresji emocjonalnej
(Berkowitz, 1989). W tej wersji hipotezy agresja instrumentalna nie musi być poprzedzona nieprzyjemnym
stanem ani negatywnymi uczuciami.
RYCINA 10.2

nej sytuacji (Berkowitz, 1989; 1993a). Obec- ny ze stanami chwilowego pobudzenia, dru-
nie omówimy te czynniki. gi - ze stałymi cechami charakteru.

OGÓLNE POBUDZENIE
OSOBA: Według przeformułowanej hipotezy frustra-
STANY POBUDZENIA cji-agresji Berkowitza (1989) agresję może
spowodować każdy rodzaj nieprzyjemnego
A OSOBOWOŚĆ TYPU A pobudzenia, wynikający z frustracji lub nie.
Dolf Zillmann (1983,1984) poszedł krok da-
Jakie czynniki wewnętrzne wyzwalają agre- lej, twierdząc, że każdy stan pobudzenia
sję zdenerwowanego człowieka? Omówimy wewnętrznego zwiększa prawdopodobień-
tutaj dwa rodzaje czynników, jeden związa- stwo pojawienia się agresji, nawet stan pow-
stały w wyniku ćwiczeń fizycznych lub oglą- nie po jego myśli, i wpada w złość, jeśli znaj-
dania filmu erotycznego. Według teorii prze- dzie się w korku samochodowym lub musi
sunięcia pobudzenia emocjonalnego Zil- poczekać na wolne miejsce w restauracji?
łmanna, złość objawia się tak samo jak inne Wzorzec zachowań A to zestaw cech osobo-
stany pobudzenia - przyśpieszonym tętnem, wości, obejmujący poczucie ciągłego braku
spoconymi dłońmi oraz podwyższonym ciś- czasu oraz skłonność do rywalizacji, który
nieniem krwi. Jeśli dany człowiek z jakich- łączy się ze zwiększonym ryzykiem zapada-
kolwiek przyczyn jest pobudzony emocjonal- nia na chorobę wieńcową (Gilbert, 1994;
nie, a następnie zostanie zdenerwowany, to Rhodewalt, Smith, 1991). Typ Aodróżnia się
pobudzenie to można pomylić ze złością.
W jednym z badań nad teorią przesunię-
cia pobudzenia emocjonalnego pewna kobie- OSOBOWOŚĆ TYPU A
ta zachowywała się irytująco w stosunku do Zespół cech charakteru, obejmujący poczucie ciągłego
grupy badanych kobiet. Później niektórym braku czasu oraz potrzebę rywalizacji, związany
z badanych wyświetlano film erotyczny, a in- z większym ryzykiem zapadania na choroby układu
nym - film obojętny emocjonalnie (Cantor, krążenia.
Zillmann, Einseidel, 1978). Kiedy następnie
stworzono badanym okazję do odegrania się
na irytującej kobiecie, to badane oglądające często od typu B, charakteryzującego się
uprzednio film erotyczny były bardziej agre- mniejszą skłonnością do pośpiechu i rywali-
sywne niż pozostałe. Badacze stwierdzili, że zacji oraz mniejszą zapadalnością na choro-
były one bardziej pobudzone fizjologicznie, by serca.
a stan ten - zgodnie z teorią przesunięcia po- Ze względu na skłonność do rywalizacji
budzenia emocjonalnego - przekształcił się ludzie o osobowości typu A ciężej pracu-
następnie w uczucie złości. W innym ekspe- ją i miewają większe osiągnięcia zawodo-
rymencie studenci, którzy włożyli wiele wy- we (Matthews, Scheier, Brunson, Carducci,
siłku w pedałowanie na rowerze stacjonar- 1980). Z drugiej strony konfliktowość często
nym, częściej rewanżowali się prowoka- przeszkadza im w pracy. Robert Baron
torowi pięknym za nadobne niż studenci, (1989) prowadził badania nad kadrą kierow-
którzy spokojnie siedzieli i nie byli fizjolo- niczą i techniczną w dużym przedsiębior-
gicznie pobudzeni (Zillmann, Katcher, Mi- stwie przetwórstwa żywności, dzieląc bada-
lavsky, 1972). nych ludzi na typ A i typ B. Okazało się, że
osoby typu A miały więcej konfliktów ze
OSOBOWOŚĆ TYPU A swoimi podwładnymi i były mniej ugodowe.
W innym badaniu stwierdzono, że kierowcy
Czy przypominasz sobie kogoś, kto się de- typu A prowadzący autobusy po zatłoczo-
nerwuje, gdy sprawy nie układają się dokład- nych ulicach miast indyjskich częściej za-
chowują się agresywnie, wyprzedzając inne
pojazdy, gwałtownie hamując i używając
TEORIA PRZESUNIĘCIA POBUDZENIA klaksonu. W porównaniu z kierowcami typu
EMOCJONALNEGO B mieli oni więcej wypadków i byli częściej
Teoria głosząca, że złość na poziomie fizjologicznym karani za złe prowadzenie pojazdu (Evans,
przejawia się podobnie jak inne słany emocjonalne, Palsane, Carrere, 1987).
więc każda forma pobudzenia emocjonalnego może Większa zapadalność osób typu A na
spotęgować zachowania agresywne. choroby serca wiąże się z tym, że w dener-
wującej sytuacji łatwiej osiągają one stan fi-
zjologicznego pobudzenia (Matthews i in., kcję „zwierzchników", karali i nagradzali
1992). Jeśli pobudzenie fizjologiczne wsku- swoich „podwładnych" (Berkowitz, 1993b).
tek irytacji powtarza się często w ciągu wie- Zwierzchników poproszono o włożenie ręki
lu lat, odbija się to niekorzystnie na układzie do pojemnika z wodą (w celu sprawdzenia
krążenia. Badacze twierdzą, że złość jest tym wpływu nieprzyjemnych doznań na sposób
składnikiem osobowości typu A, który naj- sprawowania funkcji kierowniczej). Woda
bardziej szkodzi sercu (Rhodewalt, Smith, czasami była lodowata, a czasami miała tem-
1991; Williams, 1984). Na przykład Redford peraturę pokojową. Zwierzchnicy trzymają-
Williams (1984) stwierdził, że studenci me- cy ręce w lodowatej wodzie byli bardziej
dycyny, którzy przejawiali więcej złości i cy- agresywni, częściej karali i rzadziej nagra-
nizmu niż ich mniej konfliktowi koledzy, dzali swoich podwładnych (np. Berkowitz,
w ciągu dwudziestu pięciu lat po ukończeniu Cochran, Embree, 1981; Berkowitz, Thome,
studiów byli pięciokrotnie bardziej narażeni 1987). Badanie to potwierdza potoczną wie-
na atak serca lub śmierć. dzę, że kiedy szef ma zły dzień, to lepiej trzy-
mać się od niego z daleka.

SYTUACJA: UPAŁ A AGRESJA


BÓL, UPAŁ, UBÓSTWO Opisane uprzednio zbrodnie „rodziny" Man-
sona zostały popełnione podczas sierpniowej
W niedawno przeprowadzonym badaniu pra- fali upałów. Poprzedniej nocy temperatura
wie 1000 szwedzkich nastolatków opisy- nie spadła poniżej 32°C, a w feralny dzień
wało sytuacje, w których się rozzłościli. Ba- przekroczyła 40°C. Czy miało to wpływ na
dacz Bertil Torestad (1990) pogrupował je agresywność członków grupy? Wiele dowo-
i stwierdził, że składnikami wielu z nich by- dów przemawia za tym, że tak - upał sprzy-
ły frustracja i irytacja. Dużą grupę stanowi- ja rozmaitym formom przemocy (Anderson,
ły „udaremnione plany", z odpowiedziami Bushman, Groom, 1997). Na przykład Alan
w rodzaju: „Rodzice nie pozwalają mi wyjść Reifman, Richard Larrick i Steven Fein
wieczorem". Inną były „frustracje środowi- (1991) sprawdzali, jak często zawodnicy
skowe", z takimi odpowiedziami, jak: „Wy- w zawodowej lidze bejsbolowej trafiają pił-
brałam się na film umieszczony w progra- ką w przeciwnika. Czasami robią tak specjal-
mie, ale kiedy dotarłam do kina, okazało się, nie, aby odebrać przeciwnikowi ochotę do
że go nie grają". Wiele sytuacji denerwują- walki. Bywa to niebezpieczne, bo zawodowi
cych nastolatków miało charakter społeczny bejsboliści rzucają twardą piłeczkę z szybko-
- przyczyną frustracji były kontakty z inny- ścią ponad 150 kilometrów na godzinę. Ba-
mi ludźmi. Okazało się, że wiele nieprzyjem- dacze stwierdzili, że im większy upał, tym
nych czynników, od bólu i upału do długo- częściej zdarzała się taka sytuacja (patrz ry-
trwałego życia w ubóstwie, sprzyja odczu- cina 10.3).
waniu złości, co jest zgodne z przeformuło- Czy jest to przejaw agresji? Może po pro-
waną hipotezą frustracji-agresji. stu wyższa temperatura zmniejszała precy-
zję rzutu albo mecze rozgrywane w bardziej
upalnym sezonie były ważniejsze? Aby wy-
BÓL kluczyć takie wytłumaczenia, badacze spra-
Leonard Berkowitz wraz ze współpracowni- wdzili liczbę wszystkich błędnych zagrań
kami przeprowadził serię eksperymentów, oraz liczebność widzów (co świadczyło
w których wybrani studenci, pełniący fun- o randze meczów). Żaden z tych czynników
Gorqczkowa rywalizacja
Wykres przedstawia liczbę graczy trafionych-;
piłeczką przez przeciwnika podczas zawodów
ligi bejsbolowej w zależności od temperatury:
powietrza. Gdy temperatura powietrza
przekraczała 32°C, wypadki takie zdarzały się
ponad dwukrotnie częściej. Z analizy wynika;.-;
że mamy do czynienia z działaniem celowym,;^
a nie z błędami spowodowanymi upałem; ,
albo innymi przeszkodami. •• • -Ą:^
Żródto: Reifman, Larrick, Fein, 1991. ; :•

nie pozwalał wyjaśnić związku między tem-


Wpływ upału na agresywne zachowania
peraturą a liczbą trafionych piłeczką zawod-
nie ogranicza się do meczów bejsbolu ani do
ników. Rozpaleni gracze nie rzucali piłeczką
używania klaksonu. Przy upalnej pogodzie
na oślep - oni mierzyli w przeciwnika, a im
zdarza się również więcej napaści, gwałtów,
było upalniej, tym bardziej byli bezwzględni.
zbrodni, a nawet zamieszek ulicznych (An-
Podobny związek stwierdzono między
derson, DeNeve, 1992; Anderson i in.,
upałem a używaniem klaksonu (Kenrick,
1997). Jednym z możliwych wyjaśnień jest
MacFarlane, 1986). W tym badaniu przed
to, że w ciepłe dni na ulicach znajduje się
światłami ustawiono samochód blokujący
więcej ludzi (w tym więcej przestępców oraz
wjazd na skrzyżowanie, w aucie siedział kie- potencjalnych ofiar). Jednak nawet w jed-
rowca, który nie ruszał mimo zielonego świa- nym mieście liczba przestępstw agresyw-
tła. Badacze zapisywali, ile razy kierowcy nych rośnie w miarę wzrostu temperatury
chcący wjechać na skrzyżowanie użyli klak- szybciej niż liczba przestępstw niezwiąza-
sonu i jak długo trąbili. Badanie prowadzono nych z agresją (Anderson, 1987). Podobnie
w Phoenix w Arizonie, gdzie temperatura la- związek między upałem a temperaturą utrzy-
tem znacznie ^przekracza 40°C. W niższej muje się nawet wśród przypadkowo dobra-
temperaturze kierowcy albo wcale nie trąbili, nych osób, które poddano działaniom róż-
albo jedynie na chwilę przyciskali klakson, nych temperatur w warunkach laboratoryj-
by zwrócić uwagę, że światło się zmieniło. nych (Anderson, Deuser, DeNeve, 1995).
Jednak w miarę wzrostu temperatury wzrastał Wygląda więc na to, że upał sam w sobie
też temperament kierowców, którzy nie tylko zwiększa agresywność.
chętniej trąbili, ale i częściej naciskali klak-
Z badań tych wypływa pewien praktycz-
son bez przerwy. Niektórzy do trąbienia dołą-
ny wniosek. Jeśli zaczynasz się denerwować
czali inne oznaki złości, takie jak przekleń-
w upalny dzień, to postąpisz najwłaściwiej,
stwa i różne nieparlamentarne gesty.
gdy ochłodzisz się prysznicem, popływasz
lub po prostu przeniesiesz się w zacienione stracji jak ta, w której promyk nadziei poja-
miejsce. Najgorszym sposobem odreagowa- wia się, a następnie gaśnie. Zamieszki ulicz-
nia własnej frustracji jest wyjechanie na uli- ne wywoływane przez czarnoskórych Ame-
ce i obtrąbienie jakiegoś jegomościa, który rykanów w latach sześćdziesiątych nastąpiły
pootwierał wszystkie okna w swoim samo- po okresie wyraźnej poprawy ich sytuacji
chodzie (znak, że nie ma klimatyzacji). wyzwalającej nadzieje na szybsze zmiany
niż te, które rzeczywiście nastąpiły. Wynika
UBÓSTWO z tego, że rewolucje są bardziej prawdopo-
dobne w tych krajach, które są nie tylko bied-
W zgodzie z pierwotną wersją hipotezy fru- ne, lecz jednocześnie miały okazję poznać
stracji-agresji Carl Hovland i Robert Sears lepsze warunki życia (Feierabend, Feier-
(1940) stwierdzili, że ubóstwo, połączone abend, 1972).
z długotrwałą frustracją, wzbudza agresję.
Aby zweryfikować tę hipotezę, sprawdzili
korelacje między ceną bawełny a liczbą lin-
czów w czternastu południowych stanach INTERAKCJE:
USA w latach 1882-1930. Zgodnie z przewi-
dywaniami stwierdzili negatywną korelację.
FRUSTRACJA, SPOSTRZEGANIE
Im niższa była cena (czyli gorszy czas dla I DECYZJE OSOBISTE
plantatorów), tym więcej było linczów.
Czterdzieści lat później Joseph Hepworth Nieprzyjemne zdarzenia wchodzą w roz-
i Stephen West (1988) zweryfikowali te usta- maite interakcje z czynnikami tkwiącymi
lenia za pomocą bardziej wyrafinowanych w człowieku. Omówimy tutaj dwie z nich.
procedur statystycznych, starając się wyklu- Po pierwsze, ludzie zdenerwowani zmienia-
czyć ewentualne zmienne zakłócające. Po- ją swój sposób myślenia. Rzeczywistość wy-
nowna analiza potwierdziła wcześniejsze gląda dla nas inaczej, gdy tkwimy w korku
wnioski. Spadek dochodów korelował z wię- ulicznym w upalny i duszny dzień. Po dru-
kszą liczbą linczów. Dodatkowe badania wy- gie, niektórzy ludzie sami powiększają włas-
kazały związek między zagrożeniem ekono- ną frustrację, prowokując nieprzyjemne sy-
micznym a przemocą i rozmaitego typu tuacje.
przestępczością (np. Anderson, 1987; Lan-
dau, 1988; Landau, Raveh, 1987).
ZDENERWOWANIE PROWADZI DO ZMIAN
Kiedy Hepworth i West powtórnie anali-
zowali dane dotyczące linczów, stwierdzili, W SPOSTRZEGANIU SYTUACJI
że ważny był nie tyle bezwzględny poziom Leonard Berkowitz nie ograniczył się do
ubóstwa, ile pogorszenie się warunków ży- przeformułowania hipotezy frastracji-agre-
cia. Lincze zdarzały się najczęściej w okre- sji. Zaproponował też bardziej wyszukaną te-
sach recesji następujących po okresach in- orię związku między przykrymi uczuciami
tensywnego wzrostu, a więc wtedy, gdy a agresją. Zgodnie z jego teorią poznawczo-
załamanie nadziei na dalszy rozwój było naj- neoasocjacyjną, przykra sytuacja wyzwala
bardziej bolesne. Stwierdzenie, że szczegól- złożony łańcuch stanów wewnętrznych
ną frustrację wywołują niespełnione nadzie- (patrz rycina 10.4). Posługując się słownic-
je, jest zgodne z poglądem, iż przemoc twem nauk o poznaniu, Berkowitz (1990)
następuje w wyniku „załamania się rosną- powiedziałby, że nieprzyjemne uczucia lub
cych oczekiwań" (Davies, 1962). Sytuacja sytuacje aktywizują całą sieć negatywnych
trwale beznadziejna nie wywołuje takiej fru- skojarzeń.
Pierwszy krok w tym procesie polega na tów agresji, czy do ucieczki, zależy od czyn-
tym, że nieprzyjemne wydarzenie wywołuje ników wewnętrznych wchodzących w inter-
negatywne uczucia. Jeśli na przykład ude- akcje z czynnikami sytuacyjnymi. Na przy-
rzysz się w goleń podczas poszukiwania kład osoby typu A powstrzymają się od
swojego samochodu na gorącym, dusznym okazywania złości w obecności swoich
parkingu, wydarzenie to uruchomi prawdzi- zwierzchników, ale nie krępują się, gdy wo-
wą powódź negatywnych emocji. Kiedy zaś kół są jedynie podwładni (Baron, 1989).
jesteś już w złym nastroju, następuje drugi Podczas opracowywania teorii neoaso-
krok - zaczynasz przypominać sobie inne cjacyjnej Berkowitz oparł się na odkrytym
przykre wydarzenia z przeszłości. Podobnie przez siebie zjawisku, które nazwał efektem
jak w modelach pamięci, które omawialiśmy broni. Polega ono na tym, że obecność bro-
w rozdziale drugim, w modelu Berkowitza ni, na przykład pistoletów, wzmaga agresyw-
(1990) nasze wspomnienia łączą się z myśla- ne myśli i uczucia. W trakcie klasycznej de-
mi, obrazami i uczuciami. Negatywne uczu- monstracji tego efektu badanym studentom
cia lub myśli aktywizują całą sieć związa- powiedziano, że uczestniczą w badaniach
nych z nimi wspomnień, emocji i zachowań. nad fizjologicznymi reakcjami na stres (Ber-
Czy ten łańcuch skojarzeń prowadzi do ak- kowitz, LePage, 1967). Gdybyś uczestniczył

RYCINA 10.4
Teoria
poznawczo-neoasocjacyjna
Zdaniem Leonarda Berkowitza Nieprzyjemne doznania
nieprzyjemne bodźce prowadzą do (frustracja, ból, upal itd.)
negatywnych uczuć i myśli. Negatywne
myśli następują po negatywnych
odczuciach, ale zarazem je wzmacniają.
Inne składniki sytuacji, takie jak obecność
broni, mogą sprawić, że negatywne myśli Negatywne uczucia
prowadzą do rozważania agresywnych
zachowań.

Przedmioty lub zoarzema


Gniewne myśli Lękowe
oznaczające agresję
i skojarzenia myśli i skojarzenia

Walka (lub) Ucieczka


w tym eksperymencie, poznałbyś innego stu-
denta, a eksperymentator wyjaśniłby ci, że TEORIA POZNAWCZO-NEOASOCJA-
będziecie kolejno pracowali nad kilkoma za- CYJNA
daniami. Twoim zadaniem byłoby opraco- Teoria, zgodnie z którą każda nieprzyjemna sytuacja
wanie listy pomysłów, dzięki którym można wyzwala złożony łańcuch reakcji wewnętrznych, w tym
by poprawić publiczny wizerunek popular- negatywnych emocji i myśli. Zależnie od innych oko-
nego piosenkarza. Twój partner miałby po- liczności (na przykład obecności broni palnej w miejscu
myśleć, w jaki sposób sprzedawca używa- zdarzenia), te negatywne reakcje mogą doprowadzić
nych samochodów mógłby podnieść swoje do agresji lub ucieczki.
obroty.
Kiedy już sporządziłbyś wymaganą listę,
twój partner poddawałby ocenie jakość two-
jej pracy. Wówczas pojawiałoby się zde- EFEKT BRONI
nerwowanie, ponieważ „ocena" miałaby po- Zjawisko polegające na tym, że obecność broni, na
stać wstrząsów elektrycznych, od jednego do przykład broni palnej, wzmaga agresywne myśli
dziesięciu. Przy odrobinie szczęścia mógłbyś i uczucia.
otrzymać tylko pojedynczy wstrząs (ozna-
czający, że twoje koncepcje były „bardzo do-
bre"). Gdybyś jednak miał pecha, mógłbyś dziłby cię do pokoju kontrolnego. W jednym
otrzymać nie jeden szok czy dwa lub trzy z wariantów znajdował się tam tylko pusty
wstrząsy, ale na przykład siedem (twój par- stół z klawiszem do aplikowania wstrząsów.
tner w ten sposób nie tylko sprawiałby ci W innym na stole znajdowały się dwie rakie-
ból, ale i źle oceniał twoją kreatywność). ty do badmintona. W kluczowym wariancie
W takiej sytuacji uczestnicy eksperymentu - eksperymentu na stole leżał dwunastostrzało-
zgodnie z założeniami badaczy - zaczynali wy karabin oraz rewolwer kalibru 38. Bada-
się złościć. nym mówiono, żeby nie zwracali na nie uwa-
Na następnym etapie jednak zyskiwałbyś gi, bo używa się ich do innego badania.
szansę odwetu. Eksperymentator zaprowa- Następnie otrzymałbyś kartkę, na której twój

Efekt broni
W badaniu prowadzonym przez Berkowitza
i LePage'a (1967) studentom dano okazję
aplikowania wstrząsów elektrycznych innym
studentom, którzy byli wobec nich przyjaźni
lub ich rozzłościli. Lewa strona wykresu
pokazuje, że obecność broni nie zwiększała
agresji, jeśli badani nie byli rozzłoszczeni.
Prawa dowodzi, że osoby rozzłoszczone
aplikowały więcej wstrząsów, gdy broń była
dostępna.

RYCINA 10.5
partner rzekomo zapisał pomysły dotyczące dziesięciu szoków elektrycznych. Co byś zro-
sprzedaży używanych samochodów (w rze- bił? Rycina 10.5 przedstawia wyniki tego
czywistości wszystkim studentom pokazano badania.
te same pomysły, przygotowane przez bada- Jak wynika z ryciny 10.5, to, że broń
czy). Po przeczytaniu tej kartki miałbyś' „oce- znajdowała się na stole, nie nasilało agresji,
nić" partnera, aplikując mu od jednego do jeśli dana osoba nie była rozzłoszczona. Prze-
ciwnie - osoby nierozzłoszczone wymierza-
ły wówczas partnerom bardzo mało wstrzą-
sów, i to krótkotrwałych. Sytuacja ulegała
Cykl agresji i frustracji
jednak zmianie, jeśli badani byli rozzłoszcze-
ni. W obecności broni wzrastała zarówno
liczba podawanych wstrząsów, jak i długość
Zachowanie agresywne każdego z nich. Zgodnie ze swoją teorią poz-
nawczo-neoasocjacyjną Berkowitz (1993a)
sądzi, że sama obecność broni nasila agresję,
uruchamiając agresywne skojarzenia. Jeśli
dana osoba jest rozzłoszczona, to te skojarze-
Negatywne reakcje nauczycieli, nia zwiększają prawdopodobieństwo odwe-
kolegów, współpracowników
oraz przedstawicieli władzy tu.

NIEKTÓRZY LUDZIE SAMI TWORZĄ


Porażki NIEPRZYJEMNE SYTUACJE
Odrzucenie
Utrata pracy Z innym rodzajem interakcji mamy do czy-
Więzienie nienia wtedy, gdy ludzie wybierają sytuacje
dopasowane do własnych cech charakteru.
W pewnym badaniu studenci kanadyjscy
mieli wybrać między różnymi warunka-
mi pracy (Westra, Kuiper, 1992). Studenci
Frustracja z osobowością typu A wybierali warunki od-
powiadające ich skłonności do rywalizacji
oraz pośpiechu. Chciałbyś pracować na gieł-
dzie, gdzie aby zdobyć setki tysięcy dolarów
lub przynajmniej ich nie stracić, trzeba żyć
Cykle frustracji i agresji w ciągłym napięciu? Czy może wolałbyś
Ludzie agresywni wzbudzają negatywne prowadzić sklep ze snowboardami, w któ-
reakcje innych ludzi, w tym nauczycieli, kolegów rym klienci są rozluźnieni i nikomu się nie
oraz przedstawicieli władzy. W konsekwencji śpieszy? Jeśli należysz do typu A, to wybrał-
częściej doznają przykrości, takich jak usunięcie byś ciągłe napięcie i presję czasu. Szukając
ze szkoły, odrzucenie przez innych lub kara sytuacji nerwowych i pełnych rywalizacji,
więzienia. Wskutek tego często nasila się osoby typu A tworzą warunki wyzwalające
ich frustracja, która prowadzi do jeszcze ich agresywność.
większej agresywności. Podobnie ludzie mający skłonność do
agresji mogą tworzyć sytuacje zwiększające
RYCINA 10.6 ich frustrację, co z kolei nasila agresywność.
Agresywne dzieci wyzwalają działania od-
wetowe ze strony innych dzieci z chwilą, pu B (Baron, 1989). Frustracja nie musi więc
kiedy wejdą na plac zabaw (Rausch, 1977). nieuchronnie prowadzić do agresji. Jak zoba-
Agresywne dziecko potrafi w mgnieniu oka czymy, nie jest ona również jej warunkiem
zamienić spokojną zabawę w otwartą wojnę. koniecznym. Niektórzy ludzie zachowują się
Na długą metę gwałtowni chłopcy źle wypa- agresywnie bez uprzedniej frustracji.
dają w szkole (Moffitt, 1993). Zniechęcając
do siebie nauczycieli, agresywne dzieci tracą
okazję do nauczenia się podstaw matematy-
ki i języka, a w konsekwencji mają później
PODSUMOWANIE
niższe kwalifikacje i częściej bywają bezro-
botne. Agresywność w wieku dojrzewania Jednym z celów agresji jest rozładowanie
może przynieść inne nieodwracalne skutki, odczuwanej przykrości. Agresja powodowa-
takie jak trwałe kalectwo lub kara więzienia. na przykrością może być uwarunkowana
Częściowo z powodu swoich cech charakte- chwilowymi stanami pobudzenia fizjologicz-
ru, a częściowo z powodu warunków, które nego lub trwałą skłonnością osobowości typu
same tworzą, agresywne dzieci zostają A do rywalizacji i pośpiechu. Jeżeli chodzi
schwytane w cykl frustracji, która prowadzi o czynniki sytuacyjne, to agresję mogą wywo-
z kolei do jeszcze większej agresji (Moffitt, łać chwilowe nieprzyjemne doznania, takie
1993). Cykl ten został przedstawiony na ry- jak ból czy upał, albo trwałe frustracje, na
cinie 10.6. przykład płynące z trudności materialnych.
Z powyższego omówienia interakcji mię- Na poziomie interakcji odczuwana przykrość
dzy osobą a sytuacją wynika jasno jeden lub obecność broni mogą wywołać skojarze-
wniosek. Frustracja nie musi nieuchronnie nia prowadzące do wzrostu agresywności. Na
prowadzić do agresji. Niektórzy ludzie radzą długą metę ludzie mający agresywne skłonno-
sobie z nieprzyjemnymi sytuacjami bez agre- ści sami tworzą nieprzyjemne dla siebie sytu-
sji, unikając ich lub starając się załagodzić acje, które z kolei wywołują w nich jeszcze
konflikt. Tak postępują na przykład osoby ty- większą agresję.

CEL: OSIĄGANIE KORZYŚCI MATERIALNYCH


I SPOŁECZNYCH
ikingów napadających na dawne nić lub później szukać odwetu. Społeczeń-

W osady, współczesnych żołnierzy plą-


drujących wioski, członków gangów
miejskich kontrolujących lukratywny handel
stwa zaś powołały policję i wojsko, by
zrównoważyć korzyści płynące z agresji
wymierzanymi za nią karami. Na przykład
narkotykami, bandytów rabujących spokoj- Tony a Harding za udział w ataku na swoją
nych przechodniów, szkolnych chuliganów rywalkę w jeździe figurowej na lodzie,
zabierających dzieciom kieszonkowe łączy Nancy Kerrigan, otrzymała nie medal olim-
jedna wspólna rzecz - osiągają korzyści pijski, na którym jej zależało, lecz dożywot-
dzięki agresji. nie wykluczenie ze Związku Łyżwiarskiego
Takie osiąganie korzyści pociąga za so- USA, wysoką grzywnę oraz notowanie na
bą potencjalne koszty: ofiary mogą się bro- policji. Rzut oka na codzienne gazety prze-
konuje jednak, że niektórzy ludzie w pew- osiemnastu lat Capone podczas napadu zabił
nych sytuacjach przedkładają korzyści pierwszego człowieka.
osiągane dzięki agresji nad jej potencjalne Po zabiciu drugiego człowieka, członka
koszty. rywalizującego gangu, musiał się przenieść
do Chicago, gdzie zaczął zarabiać dużo pie-
niędzy i przebijać się na szczyt miejscowego
środowiska gangsterskiego. W tym okresie
DYSFUNKCJE SPOŁECZNE zabił kilku innych ludzi, głównie podczas
walki o kontrolę nad lukratywnymi obszara-
Przemoc wśród gangsterów mi dystrybucji alkoholu. Kiedy już znalazł
się na szczycie, większość zabójstw wyko-
Al Capone okrył się chyba największą wśród nywał rękami swoich podwładnych. Czasa-
gangsterów sławą, a swą reputację zawdzię- mi jednak mordował osobiście, aby podtrzy-
cza w znacznym stopniu brutalności. W jed- mać swoją reputację. Jeżeli chodzi o trzech
nym ze swoich najbardziej osławionych wy- mężczyzn wspomnianych uprzednio, Capo-
czynów Capone zaprosił trzech mężczyzn na ne dowiedział się, że spiskują przeciw nie-
bankiet wyprawiony na ich cześć, na którym mu. Chcąc utrzymać swoją pozycję potężne-
podjął ich wykwintnym jadłem i doskona- go mafiosa, musiał ukarać taką nielojalność
łym winem. Następnie kazał ich przywiązać śmiercią.
do krzeseł, osobiście skatował kijem bejsbo- Korzyści, jakie Capone osiągnął dzięki
lowym i zabił strzałami w tył głowy. swej agresywności, nie były małe. Przewod-
Mimo epizodów skrajnej przemocy Ca- niczący chicagowskiej Crime Commission
pone był bardzo sympatycznym człowie- stwierdził kiedyś: „Al Capone rządził całym
kiem. Jego żona uważała go za wręcz ide- Chicago. Jego macki sięgały do każdego wy-
alnego męża, a wielu jego znajomych twier- działu w zarządzie i radzie miasta" (Kobler,
dziło, że to pełen ciepła i życzliwości przyja- 1971, s. 13). Capone przeszedł daleką drogę
ciel. Co więc skłaniało tego skądinąd urocze- od slumsów Brooklynu. W wieku dwudzie-
go człowieka do popełniania tak okrutnych stu dziewięciu lat kierował syndykatem
czynów? Jedna z odpowiedzi brzmi, że na przynoszącym setki milionów dolarów zy-
tym polegała jego praca. Capone był ambit- sku, miał piękną posiadłość na Florydzie
nym przedstawicielem zawodu, który w jego i nosił brylanty kosztujące więcej, niż prze-
kulturze stwarzał możliwość zdobycia wyso- ciętny człowiek był w stanie zarobić przez
kiej pozycji materialnej i społecznej. całe swoje życie.
Al Capone wychowywał się na początku
XX wieku w rodzinie biednych emigrantów Częściowo dzięki niezwykle sprzyjają-
na Brooklynie. W tym czasie tysiące nowo- cym warunkom ekonomicznym, wynikają-
jorskich nastolatków należało do ulicznych cym z połączenia prohibicji z popytem na alŁ
gangów (Schoenberg, 1992). Po osiągnięciu kohol, Capone stał się sławniejszy i bogatszy
wieku dojrzałego większość opuszczała ich niż większość mafiosów. Nie był jednak
szeregi. Capone był jednak twardym chłopa- ani pierwszym, ani ostatnim szefem mafii
kiem, któremu gangsterski styl życia bardzo W południowych Włoszech i na Sycylii
odpowiadał. Gdy miał szesnaście lat, los zet- miejscowi bandyci od wieków sprawowali
knął go z Frankiem Yale, lokalnym szefem ogromną władzę polityczną i ekonomiczną
gangu, który zatrudnił Capone'a jako barma- (Servadio, 1976). Ponieważ region ten był
na i nakazał mu zbierać pieniądze za „ochro- przez prawie cały czas okupowany i plądro-
nę" od miejscowych biznesmenów. W wieku wany przez obce wojska, w tym greckiej
rzymskie, arabskie, normańskie i hiszpań- z marginesu, w istocie jest przejawem dzia-
skie, tubylcy żywili daleko posuniętą niechęć łania zorganizowanych struktur i zasad życia
i nieufność do rządu. Zachowywali nato- społecznego, opartych na tradycjach wojsko-
miast lojalność w stosunku do miejscowych wych i politycznych. Po drugie, podobnie jak
notabli, którzy ich chronili, dawali im pracę, w wypadku konfliktów międzynarodowych,
lecz zarazem domagali się zapłaty za tę och- znaczna część przemocy w środowisku prze-
ronę. Ci miejscowi przestępcy rządzili twar- stępczym jest wynikiem walki o kontrolę nad
dą ręką i używali swoich wpływów i pienię- zasobami i dochodowymi terytoriami. Po raz
dzy do oddziaływania - groźbą lub prze- kolejny widzimy więc, że korzenie dysfun-
kupstwem - na politykę rządu. Gdy nacisk kcji społecznych często tkwią w skądinąd
stawał się zbyt silny, mafiosi bronili swoich funkcjonalnych procesach i mechanizmach.
wpływów, nie stroniąc od przemocy. Gdy W wypadku gangsterów normalna rywaliza-
uwzględni się tę tradycję, zachowanie Ala cja o korzyści materialne osiąga takie roz-
Capone i innych amerykańskich mafiosów miary, że staje się naroślą na zdrowo fun-
staje się mniej zagadkowe. kcjonującym społeczeństwie.
Kariera gangsterska nie była wyłączną do-
meną Włochów. Na przełomie wieków gangi - Według jednej z teorii agresji, na wszyst-
włoskie walczyły o władzę z gangami innych kich poziomach nasila się ona dzięki korzy-
narodowości, na przykład z irlandzkimi, ży- ściom, jakie przynosi. Tak jak szef mafii po-
dowskimi czy niemieckimi. Zjawisko to nie sługuje się przemocą w celu czerpania
skończyło się też wraz z prohibicją. Obecnie korzyści z handlu narkotykami, ze sprzedaży
gangi włoskie, irlandzkie czy żydowskie zo- alkoholu czy z gier hazardowych, tak i chu-
stały zastąpione przez gangi świeższej daty ligan szkolny zachowuje się agresywnie
emigrantów, takich jak Portorykańczycy, w celu osiągnięcia określonych korzyści,
Hiszpanie, Chińczycy czy Wietnamczycy (np. choćby to był batonik lub uznanie w oczach
McCall, 1994; Rodriquez, 1994). rówieśników. Omówimy teraz tę właśnie
Jak zauważył jeden z byłych członków koncepcję agresji, akcentującą rolę korzyści.
gangu, grupy przestępcze w miastach współ-
czesnej Ameryki nie mają nic wspólnego
z anarchią (Rodriąuez, 1994). Są doskonale
zorganizowane i kierują się własnymi kodek-
AGRESJA W UJĘCIU TEORII
sami honorowymi oraz żelazną dyscypliną. SPOŁECZNEGO UCZENIA SIĘ
Przykładem może być amerykańska Cosa No-
stra, formalnie zorganizowana w roku 1931
przez emigranta sycylijskiego Salvatore Ma- Jedną z najbardziej wpływowych psycholo-
ranzano (znanego również jako Mały Cezar). gicznych teorii agresji jest teoria społeczne-
Maranzano nie był ulicznikiem, jak Capone. go uczenia się, rozwinięta przez Alberta
Ukończył college i studiował teologię. Oczy- Bandurę (1973, 1983). Według niej zacho-
tany i władający sześcioma językami Maran- wania agresywne kształtują się pod wpły-
zano uważnie studiował pisma Juliusza Ceza- wem związanych z nimi nagród. Mogą to
ra. Nadał więc mafii amerykańskiej strukturę być nagrody bezpośrednie, gdy na przykład
rzymskich legionów (Davis, 1993). ojciec kupuje synowi lody po tym, jak chło-
Mówiąc o mafii i przestępczości zorgani- pak uczestniczył w bójce, albo daje mu za-
zowanej, warto pamiętać o dwóch sprawach. bawkę militarną pod choinkę. Rodzice An-
Po pierwsze, to, co na pozór wygląda na ła- drew Goldena zachęcali go od wczesnego
manie struktur społecznych przez osoby dzieciństwa do zabawy z bronią. Kilka lat
później jedenastoletni Andrew i trzynastolet- czynności, obiecując za to nagrodę (Ban-
ni Mitchell Johnson zastrzelili czworo ucz- dura, Ross i Ross, 1963a, 1963b). Zdaniem
niów oraz nauczyciela. Podobnie jak An- Bandury dzieci obserwujące przemoc uczą
drew, Mitchell był od maleńkości zachęcany się na kilku poziomach. Po pierwsze, pozna-
przez rodziców i dziadków do używania bro- ją nowe techniki agresji (niezależnie od te-
ni. Nagradzanie może również odbywać się go, czy agresor otrzymuje nagrodę, czy nie),
pośrednio, na przykład poprzez obserwację. Na przykład po obejrzeniu filmu, w którym
Bandura uważa, że oglądając filmy i progra- pewnego mężczyznę oblano benzyną i pod-
my telewizyjne, w których atrakcyjni i sym- palono, banda nastolatków zrobiła to samo
patyczni bohaterowie biją i kopią tych, któ- z kobietą wracającą do domu z zakupów. Po
rzy ich denerwują oraz do tychże osób strze- drugie, obserwator uczy się zasad określają-
lają, dzieci uczą się, że przemoc jest dobrym cych stosunek otoczenia do agresji (jeśli
agresor zostaje ukarany, to dziecko uczy się
nie zachowywać agresywnie w takiej sytua-
TEORIA SPOŁECZNEGO UCZENIA SIĘ cji; jeżeli natomiast zostaje nagrodzony, to
Teoria, zgodnie z którą człowiek uczy się zachowań dziecko się uczy, że agresja w podobnej sy-
agresywnych wskutek otrzymywania nagród za takie tuacji popłaca). Nawet jeśli uczysz się grać
zachowania albo obserwowania, jak ktoś inny jest za na fortepianie, to możesz nie tknąć klawia^
nie nagradzany. tury na przyjęciu, jeżeli nikt cię o to nie pro-
si lub jeśli sądzisz, że twoja gra nie przy-
padnie do gustu innym gościom. Podobnie
sposobem rozwiązywania konfliktów. Na ludzie umiejący posługiwać się bronią lub
kilka miesięcy przez masakrą dokonaną zadawać innym ból za pomocą sztuk walki
przez Johnsona i Goldena czternastoletni Mi- zazwyczaj nie robią tego, dopóki nie stwier-
chael Carneal w podobny sposób zastrzelił dzą, że takie zachowanie przyniesie im ko-
ośmioro swoich kolegów z klasy w Paducah rzystne rezultaty.
w stanie Kentucky. Krótko przez zbrodnią Bandura stwierdza również, że człowiek
oglądał on film, w którym Leonardo DiCa- nie musi być bardzo rozzłoszczony czy roT
prio dokonał podobnego wyczynu. zdrażniony, by zachowywać się agresywnie
W swojej klasycznej już dzisiaj serii ba- w celu uzyskania korzyści. Płatni mordercy
dań Bandura wraz ze współpracownikami czy dobrze wyszkoleni żołnierze często za-
zajmował się procesem, wskutek którego chowują się agresywnie, nie odczuwając
dzieci zaczynają naśladować agresywne za- żadnej złości. Teoria społecznego uczenia się
chowania. W jednym z badań dzieci obser- znajduje więc szczególne zastosowanie
wowały osobę, która znęcała się nad lalką w stosunku do agresji instrumentalnej.
Bobo (nadmuchiwanym, czerwononosym
pajacem wielkości zbliżonej do wzrostu do-
rosłego człowieka, wydającym dźwięk za
każdym razem, gdy został uderzony). Kiedy OSOBA:
agresor otrzymywał następnie nagrodę za
swoje zachowanie, to dzieci, zostawione sa-
PSYCHOPATIA, EMPATIA
me z lalką, chętniej naśladowały jego zacho- ORAZ WPŁYW ALKOHOLU
wanie. Nie robiły tego, gdy agresor był kara-
ny. Nawet wtedy jednak zapamiętywały jego Czy niektórzy ludzie są bardziej skłonni do
zachowanie, co okazało się, gdy po jakimś zachowań agresywnych motywowanych ko^
czasie poproszono je o naśladowanie jego rzyścią? Nie każdy emigrant, nawet mając
w perspektywie możliwość objęcia stanowi- do bicia z zimną krwią innych ludzi tak, by
ska szefa mafii, potrafiłby, jak Capone, zabi- ich zabić, oraz do mordowania swoich rywa-
jać z zimną krwią ludzi stojących mu na dro- li w interesach. Podobnie jak Capone, wielu
dze. Jeśli natomiast ktoś nie ma współczucia psychopatów w towarzystwie potrafi się za-
dla innych, a charakteryzuje się przy tym chowywać czarująco (jednak nie w stosunku
wyolbrzymionym poczuciem własnej warto- do tych, którzy stoją na ich drodze).
ści, to łatwiej mu przyjdzie krzywdzić in- Podobnie j ak przemoc dorosłych psycho-
nych dla osobistych korzyści. Podobnie ktoś patów, również agresja szkolnych chuliga-
mało wrażliwy na kary będzie się mniej li- nów wynika bardziej z chęci odniesienia ko-
czył z groźbą odwetu ze strony swoich ofiar rzyści niż z innych powodów, takich jak
albo społeczeństwa. odwet lub samoobrona (Olweus, 1978). Pod-
czas badań prowadzonych nad szwedzkimi
chłopcami w wieku dojrzewania stwierdzo-
PSYCHOPATIA
no, że około 5% z nich nauczyciele i koledzy
Psychopatą nazywamy człowieka pozba- uważali za chuliganów. Zwykle w swoich
wionego zdolności empatycznych, o dużym rozbojach kierowali się oni rozmysłem, wy-
poczuciu własnej wartości oraz braku wraż- bierając za ofiary osoby słabsze, które mo-
liwości na karę (Hare i in., 1990; Harpur, gli łatwo pobić. Jak zauważa Berkowitz
1993; Łatane, Schachter, 1992). Psychopa- (1993a), agresywność tych chłopców „była
tię nazywa się również antyspołecznym za- taktyką; służyła ona raczej osiąganiu celu
burzeniem osobowości. Robert Hare (1993) niż zwykłemu wyrządzaniu komuś krzyw-
charakteryzował psychopatów jako ludzi dy" (s. 143). Szkolni chuligani więc, podob-
„ubogich emocjonalnie". Co gorsza, obojęt- nie jak dorośli gangsterzy, traktują agresję ja-
ność na krzywdy innych idzie w parze ko narzędzie służące osiąganiu korzyści.
z gwałtownością oraz uchylaniem się od od-
powiedzialności za własne czyny. Hare i je-
go współpracownicy stwierdzili, że akty
EMPATIA
przemocy dokonane przez psychopatów by- Zdolność empatii - wczuwania się w emocje
ły trzykrotnie częściej motywowane korzy- innych ludzi - wydaje się pozbawiać agresję
ściami i dziesięciokrotnie rzadziej motywo- jej nagradzającego charakteru (Miller, Eisen-
wane emocjami niż akty przemocy podej- berg, 1988). Jeśli -jak większość ludzi - nie
mowane przez niepsychopatów (Williamson, możesz znieść widoku czyjegoś bólu, to nie
Hare, Wong, 1987). Psychopaci posługują będzie z ciebie gangstera. Natomiast psycho-
się więc przemocą na zimno, kierując się paci, którzy z natury rzeczy rzadziej czują
osobistymi kalkulacjami. Capone wykazy- pobudzenie emocjonalne i nie wczuwają się
wał wiele klasycznych cech psychopatii, co w położenie innych ludzi (Harpur, 1993;
przejawiało się między innymi skłonnością Williamson i in., 1987), mają mniejsze wy-
rzuty sumienia, jeśli postrzelą kogoś przy-
padkiem, podczas napadu.
PSYCHOPATA
Człowiek charakteryzujący się impulsywnością, nieod-
powiedzialnością, niskim poziomem empatii oraz bra-
WPłYW ALKOHOLU
kiem lęku przed karą. Ludzie tacy wykazują szcze- Choć współczucie dla innych sprawia, że lu-
gólne skłonności do agresywnych zachowań mających dzie niebędący psychopatami starają się nie
na celu osiągnięcie korzyści. używać przemocy, to alkohol może na jakiś
czas „wyłączyć" zdolności empatyczne. 50%
sprawców aktów przemocy w momencie na taki wierzy w rozmaite mity na temat
przestępstwa znajduje się w stanie upojenia gwałtów, na przykład, że kiedy kobieta mó-
alkoholowego (Bushman, 1993). Również wi „nie", to myśli „tak" (Abbey i in., 1996).
przemoc w rodzinie wiąże się z nadmiernym
spożyciem alkoholu. Stwierdzono, że męż-
czyźni bijący żony piją średnio sto dwadzie-
ścia drinków miesięcznie - ponad trzynasto- SYTUACJA:
krotnie więcej niż przeciętnie i dwukrotnie
więcej niż bywalcy lokali, do których ci
PRZEMOC W MEDIACH,
mężczyźni uczęszczają (Lindeman, von der BRUTALNE SPORTY
Pahlen, Ost, Eriksson, 1992). Badacze biorą
pod uwagę możliwość, że nadużywanie al- I GLORYFIKOWANIE WOJNY
koholu prowadzi do wszelkiego rodzaju an-
tyspołecznych zachowań oraz że sam alko- Zgodnie z teorią społecznego uczenia się,
hol nie jest przyczyną bicia żony. Zazwyczaj dzieci z obserwacji wyciągają wniosek, że
jednak aktów przemocy dopuszczają się lu- agresja czasami przynosi korzyści. Uczą się
dzie pijani (Lindeman i inni, 1992). Wynika- też, że odniesienie korzyści jest bardziej
łoby z tego, że to stan upojenia alkoholowe- prawdopodobne w określonych sytuacjach.
go, a nie jakaś cecha charakteru pijącego, Wypadki skrajnej przemocy w życiu co-
pobudza agresję. dziennym nie zdarzają się zbyt często, ale
Wydaje się, że jednym z efektów upo- dzieci mają wiele okazji obserwowania
jenia alkoholowego jest stłumienie normal- agresywnych zachowań przynoszących ko-
nych zahamowań przed agresywnym za- rzyści, na przykład podczas transmisji spor-
chowaniem, takich jak lęk przed karą. Alko- towych czy w opowieściach o wojennych
hol wywołuje agresywność również u osób bohaterach.
niebędących alkoholikami, czasem nawet
wtedy, gdy nikt ich nie prowokuje (Gantner,
EFEKTY ODDZIAŁYWANIA MEDIÓW
Taylor, 1992; Gustafson, 1992). Obniżenie
poziomu empatii oraz wyzbycie się obaw Jeden z członków „rodziny" Mansona wy-
o konsekwencje własnych uczynków może jaśnił ich krwawą wyprawę, mówiąc: „Wy-
tłumaczyć, dlaczego alkohol jest nieodłącz- chowaliśmy się na waszej telewizji" (Buglio-
nym składnikiem gwałtów w czasie randek si, Gentry, 1974). Podstawowym założeniem
(Abbey, Ross, McDuffie, McAuslan, 1996). Bandurowskiej (1983) teorii społecznego
Antonia Abbey wraz ze współpracownika- uczenia się jest to, że media mogą nauczyć
mi (1996) przeanalizowała badania wskazu- nas, iż agresja popłaca. Przykładów nie bra^
jące, że prawdopodobieństwo takich gwał- kuje. Wystarczy włączyć telewizor w porze
tów nasila się na skutek „zaślepienia alko- największej oglądalności, nastawić kanał fil-
holowego", kiedy to następuje zawężenie mów rysunkowych dla dzieci albo iść do ki-
pola uwagi do tego, co w owej chwili jest na. Ani ty, ani twój niewinny, malutki kuzyn
dla danej osoby najważniejsze (Steele, Jo- czy siostrzeniec nie będziecie musieli długo
sephs, 1988). Podniecony seksualnie męż- czekać na scenę jatki. Specjaliści obliczyli,
czyzna pod wpływem alkoholu może się że do osiemnastego roku życia przeciętny
skupić całkowicie na dążeniu do zaspoko- Amerykanin ogląda w telewizji 200 000 ak-
jenia seksualnego i lekceważyć albo błędnie tów przemocy (Plagens, Miller, Foote, Yof*
interpretować opór swojej partnerki. Jest to fe, 1991). Wśród postaci pokazywanych
szczególnie prawdopodobne, gdy mężczyz- w telewizji aż 40% jest portretowanych jako
„agresywne", a 10% -jako zbrodnicze (Ger- Nie wszystkie badania nad przemocą
bner, Gross, Morgan, Signorelli, 1981). w mediach prowadzą do takich wniosków
Po przeprowadzeniu pierwszych badań (np. Freedman, 1984; Friedrich-Cofer, Hu-
nad tym, jak uczenie się przez obserwację ston, 1986; McGuire, 1986; Wiegman, Kutt-
wpływa na agresję, Bandura (1973) bardzo schreuter, Baarda, 1992). Ustalenia przeczą
się przejął. Jeśli obserwowanie kilku minut więc sobie. Nie znaczy to jednak, że badacze
agresywnego zachowania w laboratorium muszą się poddać. Aby uporządkować
stymuluje agresję wśród dzieci, to jakie mu- sprzeczne dane, sięgnięto do metaanalizy,
szą być długotrwałe skutki oglądania tak czyli statystycznej kombinacji wyników róż-
dużej dawki gloryfikowanej przemocy w te- nych badań na ten sam temat. W następnej
lewizji? Czy troska Bandury była uzasad- części omówimy tę technikę i sposób, w jaki
niona? Badania korelacyjne wskazują, że pomogła ona uzyskać bardziej klarowne
dzieci, a zwłaszcza chłopcy, oglądające dużą wnioski na temat wpływu mediów na agre-
liczbę gwałtownych scen w telewizji są bar- sywne zachowania.
dziej agresywne niż pozostałe dzieci (Bel-
son, 1978; Friedrich-Cofer, Huston, 1986).
Oczywiście, korelacja nie świadczy o przy-
czynowości. Może dzieci mające skłonność
do zachowań agresywnych po prostu lubią
METODA
oglądać gwałtowne sceny w telewizji? A mo-
Badanie oddziaływania obrazów
że to jakiś trzeci czynnik, na przykład ubó-
stwo, prowadzi jednocześnie do agresyw-
przemocy w mediach za pomocą
nych zachowań i preferencji wobec bru- metaanalizy
talnych programów w telewizji? Jeśli tak, to
ludzie ubodzy zachowywaliby się agresyw- Kiedy prowadzi się dowolny eksperyment,
nie niezależnie od wpływu telewizji. Pewien polegający na przykład na manipulowa-
badacz przeanalizował dwadzieścia dwa ta- niu dawką przemocy oglądanej przez daną
kie „trzecie czynniki", które mogły odpowia- osobę, a następnie na sprawdzaniu, w jakim
dać za skojarzenie agresywnego zachowania stopniu wpływa ona na skłonność tej osoby
z oglądaniem telewizji. Związek między do aplikowania komuś innemu wstrząsów
agresją a oglądaniem telewizji utrzymał się elektrycznych, to nikt nie oczekuje, że wszy-
nawet po zmierzeniu wszystkich tych czyn- scy badani będą się zachowywać identycz-
ników oraz ich eliminacji metodą kontroli nie. Choć większość badanych poddanych
statystycznej (Belson, 1978). oddziaływaniu przemocy w mediach będzie
Wyniki te potwierdzają pogląd, że prze- aplikowała silniejsze wstrząsy niż ci, którzy
moc w telewizji wywołuje przemoc w rze- oglądali pozbawiony przemocy film kontrol-
czywistości. Dodatkowego poparcia dostar- ny, to jednak niektórzy ludzie, na przykład ci,
czają eksperymenty, w których badacze którzy przystąpili do eksperymentu w złym
kontrolowali ilość przemocy w obrazach te- humorze lub są zawsze skwaszeni, mogą ob-
lewizyjnych, jaką eksponowano badanym jawiać agresję, choć nie oglądali przemocy.
(Wood, Wong, Chachere, 1991). Mówiąc Inni natomiast, którzy przystąpili do ekspe-
ogólnie, z badań tych wynika, że im więcej rymentu w dobrym nastroju lub z zasady
przemocy w telewizji, tym więcej agresji są przeciwni przemocy, nie podają silnych
w zachowaniach dzieci (np. Leyens, Cami- wstrząsów, choć oglądali gwałtowne sceny.
no, Parkę, Berkowitz, 1975; Parkę, Berko- Rozmaite warianty, wynikające z nastroju
witz, Leyens, West, Sebastian, 1977). badanych, ich osobowości, przebiegu dnia,
a nawet klasy społecznej, wnoszą tyle zakłó- nych czynników zakłócających. Rezultaty
ceń, że w niektórych eksperymentach nie z prawej strony bardziej przypominają rze-
udaje się wyłowić nawet rzeczywistych re- czywistą sytuację, z uwzględnieniem rozma-
zultatów. itych możliwych zakłóceń. Jednak w obu
Co ma zrobić badacz, jeśli wyniki badań wypadkach wartość przeciętna jest identycz-
sobie przeczą? Powracając do detektywi- na. Gdybyśmy wzięli pod uwagę tylko pier-
stycznej analogii użytej w rozdziale pier- wszy i drugi rząd danych po prawej stro-
wszym: co ma zrobić detektyw, jeśli różni nie, moglibyśmy wyciągnąć błędny wniosek,
świadkowie, z których żaden nie jest abso- że kontakt z obrazami przemocy w mediach
lutnie wiarygodny, przedstawiają odmienne zmniejsza agresywność, natomiast z rzędu
wersje danego wydarzenia? Dobry detek- czwartego wynika, że nie ma to żadnego zna-
tyw nie zlekceważy wszystkich zeznań, lecz czenia. Z ostatniego rzędu zaś można by
raczej zbierze je i będzie szukał wspólnych wnioskować o ogromnym wpływie obrazów
elementów i powtarzających się wątków. przemocy w mediach na agresywność ludzi.
Metaanaliza jest techniką statystyczną Jeśli jednak uwzględni się dużą liczbę badań,
służącą ustaleniu punktów wspólnych w róż- to rozmaite źródła błędnych danych eliminu-
nych badaniach. Tak samo jak zróżnicowa- ją się nawzajem. Istnieje wówczas większa
nie reakcji różnych badanych w pojedyn- szansa poznania rzeczywistego wpływu
czym eksperymencie ujmuje się w granicach obrazu przemocy w mediach na liczbę wy-
błędu i uwzględnia dopiero po przeprowa- mierzanych wstrząsów elektrycznych. Na
dzeniu testu statystycznej istotności, tak tym zasadza się idea metaanalizy. Chodzi
i różnice pomiędzy wieloma badaniami te- o wyciągnięcie średniej statystycznej z wie-
go samego problemu bierze się pod uwagę lu badań nad tym samym zagadnieniem
w „metateście" sprawdzającym ich staty- Jeśli danemu zagadnieniu poświęcono
styczną istotność we wszystkich badaniach. wystarczająco dużo badań, to podczas meta-
Jeśli uwzględnia się dużą liczbę badań, z któ- analizy można je poklasyfikować. Na przy-
rych każde prowadzone było na dużej liczbie kład, można podzielić badania na takie, któ-
re uwzględniają dłuższy lub krótszy okres
kontaktu z obrazami przemocy w mediach;
METAANALIZA takie, które uwzględniają różnicę płci w re-
Statystyczna analiza wyników różnych badań nad tym akcji na obrazy przemocy; czy takie, które
samym zagadnieniem. porównują agresję w warunkach laboratoryj-
nych z agresją ujawnianą przez dzieci w wa-
runkach naturalnych, na placu zabaw. Jeżeli
osób, to wzrasta prawdopodobieństwo, że któryś z tak wyróżnionych czynników wy-
czynniki zakłócające będą wyeliminowane, wiera stały wpływ (jeśli na przykład obrazy
a pozostaną jedynie prawdziwe właściwości przemocy silniej oddziałują na chłopców niż
każdego badanego zjawiska. na dziewczęta), to można go uchwycić za po-
Weźmy na przykład hipotetyczne ustale- mocą tej właśnie techniki.
nia zamieszczone w tabeli 10.2. W obu wy- Ponieważ związkiem między przemocą
padkach osoby badane zaaplikowały prze- w mediach a agresją w rzeczywistości zaj-
ciętnie siedem wstrząsów po obejrzeniu obo- mowało się wielu badaczy, możliwe stało
jętnego filmu oraz dziesięć wstrząsów po się przeprowadzenie kilku metaanaliz (np.
obejrzeniu obrazów przemocy w mediach. Andison, 1977; Heąrold, 1986; Wood, Wong,
Wyniki zamieszczone po lewej stronie wy- Chachere, 1991). Na przykład Wendy Wood
glądają tak, jakby nie było absolutnie żad- wraz z Frankiem Wongiem oraz Gregorym
TABELA 10.2

Hipotetyczny przykład dziesięciu badań mierzących liczbę wstrz


elektrycznych wymierzanych przez osoby oglądające obrazy przemocy w mediach
oraz nieoglądające ich

Rezultaty osiągnięte w warunkach Rezultaty osiągnięte w warunkach


braku Jakichkolwiek zakłóceń bardziej zbliżonych do rzeczywistych

Film pokazujący Film bez Film pokazujący Film bez


przemoc przemocy przemoc przemocy

10 7 5 10
10 7 7 9
10 7 10 7
10 7 8 8
10 7 12 13
10 7 g 6
10 7 15 7
10 7 11 1
10 7 10 5
10 7 13 4
(Średnio) 10 7 10 7

Chachere'em przeanalizowała 28 ekspery- w kontaktach z obcymi oraz ze znajomymi"


mentów, w których dzieci i nastolatki oglą- (s. 380).
dały programy telewizyjne zawierające ak- Dlaczego w niektórych badaniach nie
ty agresji lub ich niezawierające, a następ- udaje się uchwycić efektów oddziaływania
nie obserwowała, czy osoby badane zacho- przemocy w mediach? Wendy Wood stwier-
wują się agresywnie (na przykład bijąc inne dziła, że wprawdzie taki wpływ niewątpliwie
dzieci podczas zabawy). Jak zwykle w peł- istnieje, ale jego natężenie jest niewielkie lub
nym zakłóceń świecie wyniki bywały roz- co najwyżej umiarkowane. Jest on porówny-
maite. W około jednej trzeciej badań osoby walny z efektami programu przygotowujące-
oglądające programy bez przemocy zacho- go do szkolnego testu kompetencji, który
wywały się bardziej agresywnie, ale ta prze- może pomóc osiągnąć wynik na poziomie
waga była niewielka. W większości badań 1050 zamiast 1000, ale nie na poziomie 1200
stwierdzano jednak wyższy poziom agresji (a to dopiero świadczyłoby o dużej skutecz-
u osób poddanych oddziaływaniu obrazów ności programu). Wpływ jest zatem niewiel-
przemocy i wyraźniejsze jej przejawy. Pod- ki, a w dodatku nie obejmuje on wszystkich
sumowanie wyników wszystkich badań wy- dzieci i przez cały czas. Obrazy przemocy
padło tak dalece jednoznacznie, że badacze wydają się na przykład wywierać nikły
mogli z całą odpowiedzialnością stwierdzić, wpływ na dziewczynki, a kiedy osiągają one
iż „obrazy przemocy w mediach stymulują wiek dojrzewania, staje się on jeszcze mniej-
agresywne zachowania dzieci i młodzieży szy (Friedrich-Cofer, Huston, 1986; Hearold,
1986). Jednak nawet ten niewielki wpływ
może być powodem do niepokoju. Wood BRUTALNE SPORTY
i jej współpracownicy ujęli bowiem to za-
gadnienie nieco inaczej niż zwykle. Podat- Dodatkowe dowody przeciw teorii katharsis
ność na obrazy przemocy w mediach stwier- pochodzą z badań nad brutalnymi dyscypli-
dzono u około 13% badanych. W trakcie nami sportowymi (łącznie z hokejem, futbo-
takich badań dzieciom pokazuje się tylko lem amerykańskim oraz piłką nożną). Wyni-
jeden czy dwa fragmenty nasyconych prze- ka z nich, że tego typu konkurencje sportowe
mocą programów. A skoro nawet taki krót- zwiększają skłonność do przemocy wśród
ki kontakt wpływa na wzrost agresji (choć- widzów (Arms, Russell, Sandilands, 1979).
by i niewielki), to jakie mogą być skutki Inne badania wskazują, że po telewizyjnych
200 000 aktów przemocy, które ogląda transmisjach walk bokserskich wagi ciężkiej
przeciętne dziecko do momentu ukończenia wzrasta liczba popełnianych morderstw (Phi-
szkoły średniej? lips, 1985), osiągając szczyt średnio trzy dni
po transmisji. Dlaczego? Okazało się, że
Jak widać, wnioski z metaanalizy badań największy wzrost liczby zabójstw następo-
wpływu obrazów przemocy w mediach na wał w najbliższy weekend po walce (Miller,
agresywne zachowania potwierdzają bandu- Heath, Molcan, Dugoni, 1991). Czasami by-
rowską teorię społecznego uczenia się. Jeśli ło to pięć dni po walce, czasami jeden dzień,
ludzie widzą, że inni dzięki agresywnym za- średnio - trzy. Wydaje się więc, że wpraw-
chowaniom odnoszą korzyści, to uczą się na- dzie oglądanie pełnych przemocy zawodów
śladować te zachowania. Badania te nie po- sportowych zwiększa na kilka dni skłonno-
twierdzają natomiast alternatywnej teorii ści agresywne, ale nie ujawniają się one, do-
katharsis, według której oglądanie obrazów póki alkohol lub zajęcia weekendowe nie ob-
przemocy sprzyja zastępczemu rozładowa- niżą progu społecznych zakazów.
niu agresji.
Filmy i magazyny pornograficzne często
GLORYFIKOWANIE PRZEMOCY
gloryfikują szczególnie odrażającą formę
przemocy - gwałt. W niektórych z nich ofia- WOJENNEJ
ra początkowo opiera się gwałcicielowi, ale Kolejny dowód, że gloryfikowanie przemo-
później nagradza mężczyznę za jego upór, cy kształtuje pozytywne do niej nastawienie,
doznając rozkoszy i domagając się więcej pochodzi z fascynujących badań prowadzo-
seksu. Donnerstein i Berkowitz (1981) nych w 29 krajach uczestniczących w I i II
stwierdzili, że po obejrzeniu takich filmów wojnie światowej (Archer, Gartner, 1984).
nawet nierozzłoszczeni mężczyźni apliko- W 19 z nich w okresie pięciu lat po zakoń-
wali kobietom więcej wstrząsów elektrycz- czeniu wojny popełniano co najmniej 10%
nych. Natomiast mężczyźni rozzłoszczeni więcej zbrodni niż w ciągu 5 lat przed wybu-
na kobietę uczestniczącą w eksperymencie chem wojny. Zmian takich nie stwierdzono
po obejrzeniu erotycznego filmu wymie- w grupie kontrolnej 15 krajów nieuczestni-
rzali jej więcej wstrząsów niezależnie od czących w wojnie. Badacze stwierdzili, że
tego, czy bohaterka filmu doznawała rozko- odsetek morderstw wzrastał wraz z liczbą
szy, czy też nie. Badania nad obrazami por- obywateli danego kraju, którzy zginęli na
nograficznymi zawierającymi przemoc po- wojnie, przy czym wzrost ten był zdecydo-
twierdzają więc teorię społecznego ucze- wanie większy w krajach zwycięskich niż
nia się, nie potwierdzają natomiast teorii ka- w tych, które poniosły klęskę (Archer, Gar-
tharsis. tner, 1984). Nie wynikał więc z trudności
ekonomicznych czy bezrobocia. Jednym którzy wybierali się na film brutalny, byli od
z możliwych powodów tego zjawiska jest to, samego początku o wiele bardziej agresywni
że podczas wojny ryzykowne, agresywne za- (Black, Bevan, 1992). Brutalne filmy stymu-
chowania są gloryfikowane jako przejawy lują więc u ludzi agresję, ale to agresywni lu-
heroizmu, nagradzane medalami, paradami dzie decydują się je oglądać. Widzimy więc
i prestiżem społecznym. W kraju zwycię- po raz kolejny dynamiczną interakcję mię-
skim pozytywny obraz przemocy ulega dzy osobą a sytuacją. Niektórym ludziom
szczególnemu wzmocnieniu. przemoc sprawia przyjemność, więc wybie-
rają takie sytuacje, w których jest ona glory-
fikowana. Inni nie lubią przemocy, więc jej
unikają. Jeśli ludzie konsekwentnie przez
INTERAKCJE: dłuższy czas dokonują tego typu wyborów,
WYBIERANIE PROGRAMÓW to różnice początkowo niewielkie ulegają
spotęgowaniu.
GLORYFIKUJĄCYCH PRZEMOC
NASZE PREFERENCJE DLA PRZEKAZÓW
Obrazy gloryfikujące przemoc mogą budo- ZAWIERAJĄCYCH AGRESJĘ MOGĄ ZO-
wać bardziej korzystny wizerunek agresji,
ale nie na każdego działają w ten sam spo- STAĆ ZAKTYWIZOWANE
sób. Jak już pisaliśmy, dziewczęta w miarę Skłonność do oglądania brutalnych filmów
dorastania stają się coraz mniej podatne na nie jest statyczną cechą charakteru, lecz dy-
ich wpływ. Co więcej, nie każdy lubi oglądać namiczną jakością, która kształtuje się pod
obrazy tego rodzaju. Niektórzy za żadną ce- wpływem rozmaitych przeżyć i doznań.
nę nie dadzą się namówić do oglądania ta- U niektórych badanych osób udało się zakty-
kich filmów, jak Pulp Fiction, albo brutal- wizować myślenie agresywne, każąc im naj-
nych walk pięściarskich. Innym takie prze- pierw uzupełnić opowiadanie za pomocą ko-
kazy sprawiają wiele przyjemności. jarzących się z agresją słów (takich jak „znie-
waga", „pchnąć nożem", „gniew"). Kiedy
OGLĄDANIE PRZEMOCY MOŻE SIĘ następnie ludzie ci mieli dokonać wyboru
między filmem brutalnym a spokojnym, wy-
PRZYCZYNIĆ DO SPOTĘGOWANIA
bierali film brutalny częściej niż ci, którzy
ISTNIEJĄCYCH RÓŻNIC MIĘDZY LUDŹMI uzupełniali opowiadanie słowami neutral-
Naukowcy z Montrealu poddali badaniom nymi (takimi jak „trzymać", „strefa" lub
osoby przed obejrzeniem lub po obejrzeniu „ruch"; Fenigstein, Heyduk, 1983; Langley,
jednego z dwóch filmów: bardzo brutalne- O'Neal, Craig, Yost, 1992).
go Missing in Action, zawierającego sceny
śmierci 61 osób, zastrzelonych, zakłutych
nożem lub bagnetem, rozerwanych wybu-
chem, oraz filmu A Passage to India, nieza- PODSUMOWANIE
wierającego żadnych gwałtownych scen.
Wszystkich uczestników badania poproszo- Niektóre postacie agresji, zwłaszcza instru-
no o wypełnienie krótkiego kwestionariusza, mentalnej, są motywowane potencjalnymi
badającego skłonności agresywne. Badacze korzyściami materialnymi i społecznymi.
stwierdzili, że brutalny film podnosił poziom Według teorii społecznego uczenia się ko-
agresji, natomiast film spokojny nie powodo- rzyść może spotęgować agresję, jeśli ma cha-
wał żadnych zmian. Co ciekawe jednak, ci, rakter bezpośredni lub jeśli dana osoba wi-
dzi, jak innym przemoc się opłaca. Krzyw- sportowych, a także gloryfikowanie prze-
dzenie innych ludzi w celu osiągnięcia ko- mocy militarnej zwiększa agresywnos'ć. Na
rzyści szczególnie łatwo przychodzi psycho- poziomie interakcyjnym ludzie o skłonno-
patom, a szczególnie trudno - ludziom ściach agresywnych częściej decydują się
o wysokim poziomie empatii. Alkohol mo- uczestniczyć w takich sytuacjach, w których
że zmniejszyć psychiczne koszty agresji, te skłonności ulegają spotęgowaniu. Wresz-
blokując współczucie dla ofiary. Jeśli chodzi cie, okoliczności wyzwalające agresywne
o aspekt sytuacyjny, to oglądanie brutalnych myśli mogą aktywizować agresywne skłon-
scen w mediach oraz podczas zawodów ności.

CEL: ZDOBYCIE LUB UTRZYMYWANIE WYSOKIEJ


POZYCJI SPOŁECZNEJ
pisując swoje młodzieńcze bójki, pe- wet wtedy, gdy nie przynosi ona namacal-

O wien Szkot powiedział: „Im bardziej


ktoś pobił przeciwnika, tym lepszą zy-
skiwał reputację" (Archer, 1994, s. 127).
nych korzyści materialnych. Niektórzy wal-
czą o pozycję, choć wiedzą, że spotka ich za
to kara. Część psychologów twierdzi, że per-
W wielu kulturach agresywne zachowania spektywa osiągnięcia wysokiej pozycji spo-
służą zdobyciu szacunku innych ludzi. Licz- łecznej odgrywa wyjątkową rolę w wyzwala-
ne społeczności wysoko cenią „status wo- niu agresji, związaną z ewolucyjną przesz-
jownika", wyrażający się upodobaniem do łością gatunku ludzkiego.
zachowań agresywnych oraz gotowością do
walki w obronie honoru (McCarthy, 1994).
W brazylijskim plemieniu Yanomamo oraz
u Masajów ze wschodniej Afryki tylko wo- AGRESJA A DOBÓR PŁCIOWY
jownicy cieszą się szacunkiem. Młodzi męż-
czyźni z wyspy Trunk unikający częstych Dlaczego związek między agresją a wysoką
bójek spotykają się z pogardą ze strony mło- pozycją społeczną jest tak silny, zarówno
dych kobiet, a w plemieniu Dodoth z północ- w dżungli brazylijskiej, jak i na ulicach Glas-
nej Ugandy mężczyźnie nie wolno się ożenić gow? Kanadyjscy psychologowie, Martin
i mieć dzieci, dopóki nie dowiedzie swojej Dały i Margo Wilson (1988; 1994), uwa-
waleczności. żają, że jego korzenie sięgają potężnych
Z jednej strony zachowania agresywne ewolucyjnych zasad zróżnicowania inwes-
mające na celu osiągnięcie wysokiej pozycji tycji rodzicielskich oraz doboru płciowego.
należą do tej samej kategorii, co zachowania Zgodnie z zasadą zróżnicowania inwestycji
agresywne motywowane korzyściami mate- rodzicielskich, omawianą w rozdziale ós-
rialnymi i społecznymi. Aby Al Capone mym, kobiety więcej niż mężczyźni tracą na
mógł ciągnąć zyski z handlu alkoholem, mu- nierozważnym doborze partnera seksualnego
siał zdobyć i utrzymać stanowisko szefa ma- (mogą zajść w ciążę). Dlatego są bardziej
fii. Jednak chęć osiągnięcia i utrzymania po- przezorne w doborze partnerów, preferując
zycji ma jeszcze inny specyficzny związek tych, od których spodziewają się najlepszych
z agresją: ludzie mogą walczyć o pozycję na- genów.
Co wybredność istot płci żeńskiej ma chodzi o obronę terytorium, czy o zdobycie
wspólnego z agresją? Odpowiedź tkwi w do- najwyższej pozycji w hierarchii, silna budo-
borze płciowym - procesie, dzięki któremu wa ciała oraz skłonności agresywne na pew-
wszystkie cechy wspomagające reprodukcję no pomagają (Alcock, 1993). Tam, gdzie sy-
są przekazywane przyszłym pokoleniom. tuacja się zmienia, i to samce są płcią więcej
Aby przyciągnąć uwagę wybrednych samic, inwestującą w potomstwo, rywalizują ze so-
samce mogą robić jedną z kilku rzeczy. Mo- bą samice (Ridley, 1993). Na przykład płat-
gą więc się wykazywać pozytywnymi wła- konóg to gatunek ptaków, którego samce są
ściwościami: pięknym ogonem, umiejętno- małe i szare. To samice, większe i bardziej
ścią budowy solidnego gniazda albo obrony agresywne, są aktywną stroną w zalotach.
swojego terytorium. Mogą też wykazywać Dlaczego? Dlatego, że to samce wysiadują
swoją wyższość nad innymi samcami w bez- i wychowują potomstwo. Skoro ponoszą wię-
pośrednim starciu. Niezależnie od tego, czy ksze nakłady, stają się bardziej wybredne.

Procent zabójstw dokonanych w obrębie te] samej płci w różnych


społecznościach i okresach
Zbrodnie popełniane przez dorosłych tej samej pici co ofiara (mężczyźni zabijający mężczyzn, kobiety
zabijające kobiety) we wszystkich społecznościach i okresach w przeważającej części były dziełem mężczyzn.
Źrdcfa Dały, Wilson, 1988.
RYCINA 10.7
Z tego powodu teoretycy ewolucji do- potwierdzające te założenia. Oprócz różnic
strzegają silny związek między sukcesem re- między płciami, wynikających z wymogów
produkcyjnym a rywalizacją o pozycję spo- reprodukcji i obejmujących wszystkich lu-
łeczną. Agresja odgrywa w tym równaniu dzi, relacje między pozycją społeczną a agre-
jedynie rolę przypadkowego efektu uboczne- sją wynikają również z uwarunkowań kultu-
go. W teorii doboru płciowego przyjmuje się rowych. Także i one będą przedmiotem na-
kilka założeń odnoszących się do ludzi. Po- szej uwagi.
nieważ ludzie są ssakami, a u ssaków zawsze
samice są stroną bardziej inwestującą w po-
tomstwo, to samce rywalizują o pozycję i te- OSOBA:
rytorium. Ta prawidłowość obejmuje cały
ludzki gatunek. Wspominaliśmy już, że
PŁEĆ A TESTOSTERON
w Stanach Zjednoczonych w ciągu minio-
nych dwudziestu lat zdecydowaną większość Zoologowie zauważyli, że skłonność sam-
zbrodni popełnili mężczyźni. Zgodnie z per- ców do brutalnej rywalizacji jest wśród ssa-
spektywą ewolucyjną, takie same proporcje ków bardzo rozpowszechniona (Boulton,
utrzymują się na całym świecie (patrz rycina 1994). Aby stwierdzić różnice w agresywno-
10.7). ści między płciami, nie trzeba obserwować
Jeśli agresja wśród mężczyzn powodo- antylop w Ugandzie czy szympansów w Tan-
wana jest rywalizacją o partnerkę, to w okre- zanii. Wystarczy udać się do najbliższego
ślonych okolicznościach powinna się ona na- gospodarstwa rolnego i przyjrzeć się różni-
silać lub zmniejszać. Tam, gdzie mężczyźni com między bykami a krowami lub ogierami
mają ograniczony dostęp do innych zasobów a klaczami, albo też w swoim najbliższym
otoczeniu popatrzeć pod tym kątem na psy
i suki.
ZRÓŻNICOWANIE INWESTYCJI Omawialiśmy już dowody wskazujące na
RODZICIELSKICH to, że na całym świecie mężczyźni popełnia-
Zasada, zgodnie z którą płeć więcej inwestująca w po- ją więcej zbrodni niż kobiety. Różnica płci
tomstwo (na przykład samice u ssaków) jest bardziej w zakresie agresji ujawnia się już u małych
wybredna w wyborze partnerów. dzieci (Ahmad, Smith, 1994). W zgodzie
z teorią doboru płciowego nawet żartobliwe
bójki między chłopcami często bywają nie-
bezpieczne i wynikają z pragnienia osiągnię-
DOBÓR PŁCIOWY cia wysokiej pozycji w grupie (Boulton,
Forma doboru naturalnego, faworyzująca cechy, które 1994; Fry, 1990).
pomagają pozyskać partnera lub skutecznie rywalizo- Biologiczne uzasadnienie rywalizowania
wać z osobnikami tej samej płci. _ • o pozycję społeczną może być zakorzenione
w odległej przeszłości ewolucyjnej, ale od-
powiednie mechanizmy tkwią ciągle w na-
mogących przyciągnąć partnerkę, rywaliza- szych organizmach. U wielu stworzeń za
cja będzie sroższa. Podobnie agresywność charakterystyczny dla danej płci rozwój or-
powinna wzrosnąć, gdy mężczyźni wkracza- ganizmu i zachowań odpowiada testosteron.
ją w wiek reprodukcyjny. Kiedy zaś męż- W krwi mężczyzn znajdują się większe jego
czyzna zdobędzie już stałą partnerkę, to jego ilości niż w krwi kobiet, co wiąże się bez-
gotowość do zwady z innymi mężczyznami pośrednio z agresywnością i skłonnością do
powinna słabnąć. Dalej omawiamy dowody walki o pozycję społeczną. We wczesnych
MĘŻCZYŹNI 0 WYSOKIM
POZIOMIE
TESTOSTERONU
Jim Dabbs stwierdził, że męż-
czyźni o wysokim poziomie te-
stosteronu częściej noszą efek-
towne tatuaże i popełniają
wykroczenia. Mężczyźni z po-
łudnia USA, notowani na poli-
cji, mieli wyższy poziom testo-
steronu niż kontrolna grupa
studentów.

badaniach nad jego oddziaływaniem wstrzy- brutalne przestępstwa (Dabbs i inni,


kiwano testosteron kurom znajdującym się 1987, 1991).
nisko w hierarchii. Kury te zaczynały się • Badanie notowanych na policji kobiet
zachowywać agresywnie, piać jak koguty i mężczyzn z pewnego miasta na połud-
i awansować w hierarchii społecznej (Alłee, niu USA ujawniło, że mają oni wyższy
Collias, Lutherman, 1939). Później badacze poziom testosteronu niż kontrolna grupa
stwierdzili występowanie podobnych efek- studentów (Banks, Dabbs, 1996).
tów u innych zwierząt. Od szczurów do • Badanie dokumentów 4462 byłych żoł-
małp zastrzyki testosteronu zwiększały nierzy ujawniło, że ci z nich, którzy mie-
agresywność i chęć dominowania nad in- li wysoki poziom testosteronu, częściej
nymi członkami grupy (Ellis, 1986; Mo- łamali prawo, uciekali się do przemo-
naghan, Glickman, 1992). A co z ludźmi? cy, nadużywali narkotyków i alkoholu,
Psycholog społeczny Jim Dabbs wraz ze podczas służby oddalali się bez przepust-
współpracownikami (1991; 1995) przepro- ki i mieli wiele partnerek seksualnych
wadził serię szeroko zakrojonych badań nad (Dabbs, Morris, 1990).
związkiem między testosteronem a zacho-
waniami społecznymi. Oto niektóre z poczy- Wszystkie te ustalenia mają charakter ko-
nionych ustaleń: relacyjny. Trudno więc powiedzieć, czy wy-
soki poziom testosteronu był przyczyną, czy
• Badanie poziomu testosteronu we krwi skutkiem agresywnych zachowań. Kierunek
600 więźniów wykazało, że osoby o wy- relacji przyczynowych jest zamazany, ponie-
sokim poziomie tego hormonu były uwa- waż poziom testosteronu może się podnieść
żane przez współwięźniów za twardsze. w warunkach rywalizacji lub okazji seksual-
Wchodziły one również częściej w kon- nych (Mazur, Booth, 1998). W pewnym ba-
flikty z władzami więziennymi, a także daniu studenci uniwersytetu byli popycha-
odsiadywały karę za cięższe, bardziej ni i znieważani przez innych studentów
(Cohen, Nisbett, Bowdle, Schwarz, 1996). nizm kobiety (Mazur, Booth, 1998). Mimo to
Prowadzone następnie pomiary wykaza- wpływ testosteronu na agresywność, podob-
ły znacznie podwyższony poziom testoste- nie jak oglądanie przemocy, nie jest zawsze
ronu. taki sam, więc naukowcy muszą niekiedy
Badania eksperymentalne, w których jed- przebadać dużą grupę ludzi, aby stwierdzić
nym osobom podaje się testosteron, a innym wyraźne prawidłowości (Dabbs, Morris
nie, wskazują jednak, że ten hormon jest 1990).
przyczyną podwyższonych skłonności do ry- Nie można więc powiedzieć, że wysoki
walizacji. W jednym z eksperymentów nie- poziom testosteronu automatycznie wyzwa-
wielkiej grupie mężczyzn podawano coraz la agresję i aspołeczne zachowania. Wyraź-
wyższe dawki testosteronu, podwajając je co niejszy jest jego związek z innymi formami
dwa tygodnie w trakcie sześciotygodnio- rywalizacji, takimi jak gra w szachy czy
wego badania (Kouri, Lukas, Pope, Oliva, w tenisa, skłonność do dyskutowania, a na-
1995). W tym czasie umieszczono ich w la- wet oglądanie meczów piłki nożnej (Mazur,
boratorium z innymi ludźmi, którzy, jak po- Booth, 1998; Mazur, Booth, Dabbs, 1992).
wiedziano badanym, mieli możliwość kara- Po przeanalizowaniu licznych badań Alan
nia ich przez naciśnięcie guzika zmniejsza- Mazur i Alan Booth (1998) stwierdzili, że
jącego wysokość należnej im wypłaty. Męż- wysoki poziom testosteronu u ludzi sprzyja
czyźni, którym wstrzykiwano testosteron, „zachowaniom mającym na celu dominowa-
byli bardziej skorzy do odwetu niż ci, którym nie nad innymi ludźmi i podnoszenie pozycji
wstrzykiwano placebo. społecznej" (s. 353). Czasami przejawia się
Holenderscy psychologowie przeprowa- to agresją i buntem, a czasami nie. Testoste-
dzili fascynujące badania nad grupą 50 osób, ron nie wpływa więc na skłonność do agresji
które poddały się zabiegowi zmiany płci. bezpośrednio, lecz pośrednio, poprzez nasi-
Stephanie VanGoozen i jej współpracowni- lenie chęci dominowania.
cy (1995) analizowali zmiany w obu kierun-
kach. 35 transseksualistkom podawano pod-
czas kuracji testosteron w celu upodobnienia
ich do mężczyzn, natomiast 15 transseksua- SYTUACJA:
listom podawano środki zmniejszające po-
ziom testosteronu. Badacze obserwowali
ZNIEWAGI ORAZ
zmiany w zachowaniach seksualnych oraz „DROBNE ZWADY"
w poziomie agresywności. Kobiety otrzymu-
jące testosteron stawały się bardziej agre- Wiele agresywnych zachowań wynika z chę-
sywne i łatwiej podniecały się seksualnie. ci podwyższenia swojej pozycji (lub obrony
Mężczyźni, u których zmniejszano poziom przed jej utratą). W zgodzie z założeniem, że
testosteronu, łagodnieli i stawali się mniej agresja związana z walką o pozycję społecz-
pobudliwi seksualnie. ną jest bardziej charakterystyczna dla męż-
Trzeba tu przypomnieć, że zarówno orga- czyzn niż dla kobiet, większy procent popeł-
nizm męski, jak i kobiecy wytwarza testoste- nianych przez mężczyzn morderstw jest
ron, więc hormon ten może oddziaływać na powodowanych chęcią odwetu za doznaną
kobiety podobnie jak na mężczyzn (Dabbs, zniewagę lub próbę poniżenia (Dały, Wilson,
Ruback, Frady, Hopper, Sgoutas, 1988; Glic- 1988).
kman, Frank, Holekamp, Licht, 1993). Jed- Weźmy brutalną zbrodnię „rodziny"
nak organizm mężczyzny wytwarza około Mansona, od której rozpoczęliśmy ten roz-
siedmiokrotnie więcej testosteronu niż orga- dział. Choć na pierwszy rzut oka miejsce
zbrodni zostało wybrane przypadkowo, z Dallas: „Przyczyną morderstw są kłótnie
szczegółowe śledztwo dowiodło, że było chłopaczków, dotyczące zupełnych błaho-
inaczej. Manson został nie raz, lecz trzy razy stek. Krew w żyłach płonie. Zaczyna się wal-
znieważony przez ludzi związanych z tym ka, w wyniku której ktoś zostaje zadźgany
domem. Krótko przed morderstwami udał albo zastrzelony. Pracowałem przy spra-
się tam, szukając Terry'ego Melchera, holly- wach, w których poszło o 10 centów do sza-
woodzkiego agenta, który go poprzednio od- fy grającej albo o dolara długu zaciągniętego
trącił. Okazało się jednak, że posiadłość zo- podczas gry w kości" (cyt. za: Wilson, Dały,
stała zakupiona przez innego człowieka 1985, s. 59).
z Hollywood. Kiedy Manson próbował z nim Zabójstwa w wyniku drobnych sprzeczek
porozmawiać, spotkał się z bezceremonialną popełniają wyłącznie mężczyźni. Dlaczego?
odprawą. Podczas tej samej wizyty znajomy Po wszechstronnym przeanalizowaniu rapor-
jednego z mieszkańców domu zobaczył tów policyjnych z zabójstw popełnianych
Mansona na terenie posesji i w poniżający w Detroit Wilson i Dały (1985) stwierdzili,
sposób zapytał, czego on tam szuka. że u podłoża zbrodni tkwiła bynajmniej nie
Liczne badania laboratoryjne nad agresją trywialna przyczyna:
potwierdzają ogromny wpływ uczucia poni-
żenia na agresywne zachowania. Poniżani W pełnych brutalności konfliktach między mężczyzna-
uczestnicy eksperymentów aplikowali swo- mi tak naprawdę chodzi o zachowanie twarzy, o pozy-
im „prześladowcom" o wiele więcej wstrzą- cję społeczną oraz [...] o „prezentację siebie" w nasta-
sów elektrycznych (lub innych „kar"), niż ci, wionym na rywalizację środowisku [...]. Podczas
którzy byli traktowani z szacunkiem (np. typowej, niemal tragicznej, sekwencji zdarzeń [...] ani
Buss, 1963; Carver, Glass, 1978). Poza mu- ofiara, ani sprawca nie są w stanie się pohamować
rami laboratoriów nastolatkowie pytani o to, (s. 59-60).
co ich najbardziej złości, często wymieniali
zniewagi i kpiny (Torestad, 1990). Natomiast Nie każdy mężczyzna reaguje na zniewagę
zbrodnicze fantazje studentów często nastę- wyciągnięciem broni. To, czy konflikty na
pują po wydarzeniach, w których zostają oni tle pozycji społecznej prowadzą do przemo-
w jakiś sposób upokorzeni przez drugiego cy, czy nie, zależy od szerszego kontekstu:
człowieka (Kenrick, Sheets, 1994). Walki od kultury, która ukształtowała danego
między gangami ulicznymi zaś wynikają człowieka.
z tego, że członkowie jednego gangu zniewa-
żają swoich rywali (Archer, 1994; Chin, Lee,
1993).
KULTURA
„DROBNE ZWADY"
Troska o zachowanie twarzy często przybie-
Kultura honoru
ra skrajną postać. W swoim klasycznym stu-
dium nad zbrodniami w Filadelfii Marvin Rodzina McCoyów była przekonana, że
Wolfgang (1958) stwierdził, że aż 37% Floyd Hatfield ukradł jej świnię. Uznała, że
z nich było konsekwencją jakiejś „drobnej musi się odpłacić. Wynikiem była dekada
zwady". Kłótnie zaczynały się od drobno- przemocy. W sławnej wojnie między Hatfiel-
stek, takich jak przekleństwo, szyderstwo dami a McCoyami wzięło udział po czter-
czy przypadkowe potrącenie kogoś. Jak to dziestu ludzi z każdej strony, z czego ponad
ujął pewien pracownik wydziału zabójstw dwunastu zginęło (Waller, 1988).
KULTURA HONORU
„Prawdziwi" mężczyźni z Południa bronią swego honoru czynił wiele interesujących ustaleń. Na Po-
i honoru rodziny nawet za cenę życia. łudniu przemoc była stałym elementem ży-
cia. Przejawiała się ona w pojedynkach,
krwawych konfliktach rodzinnych, zasadz-
kach, czy w niezwykłej grze o nazwie „pur-
Obie rodziny uprawiały rolę. Rodzinna ring", w której przeciwnicy brali się za bary
wojna dobrze ilustruje ogólną zasadę współ- i kopali po goleniach, dopóki jeden z nich nie
oddziaływania czynników geograficznych, zwolnił chwytu. Andrew Jackson uczestni-
historycznych, ekonomicznych i kulturo- czył w ponad stu brutalnych zwadach, a na-
wych. Zdaniem Richarda Nisbetta (1993) lu- wet zabił jednego ze swoich politycznych
dzie zamieszkujący południowe i zachodnie przeciwników. Według Nisbetta na Połud-
stany USA są kształtowani przez „kulturę niu morderstwo uchodziło dawniej bezkar-
honoru". Jednym z jej kluczowych elemen- nie, gdy jego sprawca został znieważony
tów jest wymóg obrony honoru, w razie po- i ostrzegł przeciwnika, że go zabije, jeśli
trzeby również przy użyciu brutalnej prze- tamten nie cofnie zniewagi lub nie przeprosi.
mocy (Cohen, Nisbett, 1997). Prawo w dalszym ciągu odzwierciedla
Pracując nad teorią dotyczącą kultury ho- kulturę. W niektórych stanach przepisy naka-
noru, Nisbett wraz ze swoim zespołem po- zują podjęcie próby wycofania się z konflik-
towej sytuacji, zanim się użyje broni. Jednak
zdaniem części ludzi przepisy takie nakłania-
KULTURA HONORU ją do tchórzostwa i niehonorowego zachowa-
Zespół norm społecznych, w którym centralne miejsce nia, niezgodnego z wizerunkiem „prawdzi-
zajmuje pogląd, że ludzie (zwłaszcza mężczyźni) po- wego mężczyzny" (Cohen, 1996). W zgo-
winni bronić swojego honoru, nawet uciekając się do dzie z hipotezą dotyczącą kultury honoru,
przepisy nakazujące wycofywanie się obo-
wiązują w dziewięciu spośród dziesięciu sta-
nów północnych, ale tylko w połowie stanów ba badana musiała wracać tą samą drogą.
południowych i w mniej niż jednym na pięć W tym momencie student energicznie cho-
stanów zachodnich (Cohen, 1996). wał szufladkę, przypierał osobę badaną ra-
Oczywiście, akty przemocy zdarzają się mionami do ściany i nazywał ją „dupkiem".
wszędzie. Czy na południu USA jest ich wię- Następnie szybko uciekał za drzwi zamyka-
cej? Okazuje się, że tak. Nisbett wraz z Gre- ne na klucz, co okazało się dobrym pomy-
gorym Poiły i Sylvią Lang stwierdził, że wię- słem, gdyż jeden z badanych pogonił za nim
kszego odsetka zabójstw tam popełnianych i zaczął walić w drzwi. Dwójka badaczy sta-
nie można wytłumaczyć rozmaitymi różnica- ła nieopodal i obserwowała reakcję bada-
mi między miastami Południa i Północy (taki- nych na zniewagę. 65% ludzi z Północy za-
mi jak średnia temperatura, proporcje rasowe reagowało raczej rozbawieniem niż złością.
czy wielkość miasta). Nawet po uwzględnie- Spośród mieszkańców Południa poczuciem
niu tych czynników biali mieszkający na Po- humoru wykazało się jedynie 15% bada-
łudniu popełniali ponad dwukrotnie więcej nych. Znacznie częściej natomiast reagowali
zbrodni niż biali mieszkający w innych regio- oni wściekłością.
nach kraju, na przykład w Nowej Anglii (Nis- Zdaniem Nisbetta, pochodzącego zresztą
bett i in., 1995). Jeden z psychologów spo- z Wirginii, kultura honoru zakorzeniona jest
łecznych dowodził, że przyczyną dużej liczby w gospodarce i historii Południa. Osiedlali
zbrodni popełnianych w takich miastach, jak się tam „zawadiaccy kawalerzyści wywo-
Houston, nie jest upał, lecz właśnie południo- dzący się ze szlachty, którzy poczucie włas-
wa kultura przemocy (Rotton, 1993). nej wartości czerpali nie z uprawiania ziemi
Oto inne zjawisko potwierdzające tezę ani z cnót obywatelskich, lecz z rycerskich,
Nisbetta, że przemoc na południu USA wią- średniowiecznych kodeksów honorowych"
że się z normami kulturowymi każącymi (s. 442). Ich potomkowie zaludnili następnie
bronić reputacji przy użyciu agresji. Wspom- stany zachodnie, przynosząc ze sobą „kultu-
niana powyżej różnica między Północą a Po- rę honoru". Choć obecni mieszkańcy tych
łudniem dotyczy tylko zabójstw dokonywa- terenów nie prowadzą już takiego życia jak
nych w wyniku sprzeczek. Mieszkańcy Po- ich protoplasci, normy honoru nadal obo-
łudnia nie są, ogólnie rzecz biorąc, bardziej wiązują.
agresywni ani nie mają większych skłonno-
ści przestępczych. Oni po prostu częściej za-
bijają podczas kłótni. Wniosek ten potwier-
dzają badania ankietowe. Mieszkańcy Po- INTERAKCJE:
łudnia nie są ogólnie pobłażliwi wobec prze-
mocy, ale łatwiej godzą się na nią tam, gdzie
RÓŻNE DROGI DO CELU
chodzi o obronę honoru.
Dov Cohen, Brian Bowdle i Norbert Testosteron wyzwala u mężczyzn skłonność
Schwarz dołączyli do Nisbetta w celu prze- do dominacji (Mazur, Booth, 1998). Jeśli uda
prowadzenia fascynujących, choć i trochę sieją zaspokoić bez uciekania się do przemo-
niebezpiecznych badań eksperymentalnych cy, to dobrze. Z perspektywy teorii doboru
nad regionalnym zróżnicowaniem skłonno- płciowego męska skłonność do walki o wy-
ści do agresji (Cohen i in., 1996). Pomiesz- soką pozycję jest jedynie drogą do osiągnię-
czenie zostało tak zaaranżowane, że osoba cia ważniejszego celu - udanej reprodukcji.
badana musiała się przecisnąć obok studenta Wynika z tego, że agresja powiązana z wal-
pracującego przy szufladce z fiszkami, zmu- ką o pozycję pojawi się tylko wówczas, gdy
szając go do ustąpienia drogi. Po chwili oso- bezpieczniejsze sposoby osiągnięcia tej po-
zycji zostaną zablokowane. Agresja taka po- mes Dabbs i Robin Morris (1990) śledzili ko-
winna również nasilać się tam, gdzie wy- relacje między poziomem testosteronu a za-
stępują kłopoty z pozyskaniem partnerki, chowaniem mężczyzn o wysokim i niskim
a słabnąć w momencie, gdy mężczyźnie uda statusie. Wyniki tych badań przedstawia ry-
się partnerkę pozyskać. Badania potwierdza- cina 10.8. Wysoki poziom testosteronu nie po-
ją każde z tych założeń. wodował zachowań antyspołecznych u męż-
czyzn o wysokim statusie, natomiast znacznie
AGRESJA ZWIĄZANA ZE STATUSEM ORAZ zwiększał skłonność do łamania prawa u męż-
czyzn o niskim statusie.
ZABLOKOWANIEM DRÓG DO SUKCESU
Skąd ta różnica? Dabbs i Morris tłumaczą
Przemoc i rywalizacja osiągają największe ją zróżnicowaniem możliwości. Testosteron
natężenie w określonych grupach, zwłaszcza prawdopodobnie u wszystkich mężczyzn
wśród ubogich mężczyzn u progu dorosłości wyzwala taką samą skłonność do dominacji
(Wilson, Dały, 1985). David Rowe (1996) i rywalizacji. Jednak mężczyźni lepiej sytu-
twierdzi, że młodzi mężczyźni wkraczają na owani nie muszą bić innych, by dać upust tej
drogę przestępstwa tylko wtedy, gdy inne skłonności. Mogą ją przejawiać przy sza-
drogi są przed nimi zamknięte. Badacz ten chownicy, na korcie tenisowym albo na gieł-
zauważa też, że połączenie przemocy kry- dzie. Jednak dla mężczyzn z niższych klas
minalnej z wczesnymi zachowaniami seksu- społecznych, często bezrobotnych albo wy-
alnymi cechuje zwłaszcza osoby o niskim konujących podrzędne prace, te drogi do wy-
poziomie inteligencji. Natomiast dla ludzi sokiej pozycji często są nieosiągalne. Walczą
bardziej inteligentnych, którzy potrafią gro- więc o pozycję i uznanie w oczach innych
madzić dobra za pomocą bezpieczniejszych, poprzez agresję lub łamanie prawa.
konwencjonalnych środków, właściwszajest
ciężka praca, nauka i odroczenie momentu
założenia rodziny. RYWALIZACJA 0 PARTNERKĘ
Przeprowadzając badania na próbie 4462 Wiele dowodów świadczy o tym, że poziom
amerykańskich weteranów wojennych, Ja- agresji powiązanej z pozycją społeczną falu-

Testosteron sprzyja zachowaniom


antyspołecznym tylko u mężczyzn
z niższych klas społecznych
Jak pokazuje prawa strona wykresu, poziom
testosteronu nie wpływa na antyspołeczne
zachowania mężczyzn dobrze wykształconych
i pochodzących z wyższych klas. Lewa strona wykresu
dowodzi jednak, że istnieje związek między wysokim
poziomem testosteronu a przestępczością mężczyzn
pochodzących z niższych klas społecznych, którzy
prawdopodobnie mają ograniczone możliwości
zdobycia wysokiej pozycji.
RYCINA 10.8
je wraz z rytmem rywalizacji o partnerkę. przez pryzmat ewolucyjnego modelu agresji,
U zwierząt agresja samców nasila się przed który omawialiśmy uprzednio. Dla młodych
samym okresem godowym, kiedy to walczy mężczyzn, którzy nie mają jeszcze stałej par-
się o partnerkę i terytorium (Gould, Gould, tnerki, agresywne zwady z innymi mężczyz-
1989). U ludzi rywalizacja między chłopca- nami mają poważniejszy wymiar, ponieważ
mi nasila się w wieku dojrzewania, kiedy to służą osiągnięciu i utrzymaniu statusu (który
sukcesy (na przykład sportowe) zwiększają z kolei pomaga pozyskać partnerkę). Star-
popularność u płci przeciwnej (Weisfeld, szym, żonatym mężczyznom łatwiej przycho-
1994). Akty przemocy są szczególnie częste dzi rozładowywanie napięcia śmiechem.
między mężczyznami około dwudziestego
roku życia, kiedy poziom testosteronu jest
najwyższy (Dały, Wilson, 1988). Dały i Wil-
son wskazują, że na ten właśnie okres przypa-
PODSUMOWANIE
da również najbardziej zaciekła rywalizacja
o partnerki. Pozycja społeczna jest tym celem agresyw-
Craig Palmer (1993) obserwował agre- nych zachowań, do którego, w ujęciu teorii
sywne zachowania u kanadyjskich hokeistów ewolucji, mężczyźni dążą częściej niż kobie-
amatorów. Młodzi, nieżonaci mężczyźni za- ty. Zgodnie z teorią doboru płciowego przy-
chowywali się agresywnie w 42% meczów, czyną tego stanu rzeczy jest fakt, że nasze
w których występowali, a gracze starsi i żona- przodkinie wolały mężczyzn dominujących
ci -jedynie w 15%. Analizując następnie ro- nad swoimi rywalami. Samce różnych gatun-
dzaje tych zachowań, badacz stwierdził, że ków, włączając w to człowieka, mają wię-
u młodszych graczy rzadziej była to forma za- kszą skłonność do agresywnej rywalizacji
bawy, a częściej - agresja pełna złości. Młodzi o status, a ta różnica płci wydaje się wiązać
gracze nie tylko łatwiej się złościli, ale rów- z testosteronem. Agresja na tle pozycji spo-
nież częściej zachowywali się agresywnie, łecznej może być wywołana przez zniewagi,
choć nie przejawiali oznak złości (patrz ry- nawet jeśli wydają się one drobne. Agresja
cina l O ^ . l ^ m e r (1993) ujmuje te wyniki służąca obronie dobrego imienia spotyka się

Agresja wśród hokeistów


Jeden z badaczy rejestrował agresywne
zachowania hokeistów młodych i nieżonatych
oraz starszych i żonatych. Mężczyźni starsi,
o ustabilizowanym życiu rodzinnym, byli
ogólnie mniej agresywni, a ich agresja często
miała charakter żartobliwy. U młodszych
graczy agresja częściej wiązała się
ze złością, częściej też miała charakter
wyrachowany i instrumentalny.

RYCINA 10.9
z większą akceptacją w „kulturach honoru", steronu wiąże się z zachowaniami antyspo-
na przykład w południowych stanach USA łecznymi tylko u mężczyzn o niskim statusie
oraz na Dzikim Zachodzie. Agresja na tle socjoekonomicznym. Wreszcie, mężczyźni
statusu wiąże się też z możliwościami karie- przejawiają większą skłonność do zachowań
ry i zdarza się częściej tam, gdzie inne drogi agresywnych, gdy nie udało im się jeszcze'
awansu są zamknięte. Wysoki poziom testo- pozyskać partnerki.

CEL: OBRONA SIEBIE LUB INNYCH


aden sąd nie potraktuje z sympatią

Ż
dującą rolę w aktach przemocy między gru-
oskarżonego, który zamordował ze zło- pami ludzkimi, od lokalnych starć na tle ra-
ści, podczas upału, z chęci zdobycia sowym do wojen między narodami.
pieniędzy swojej ofiary albo dla zyskania sza- Oczywiście, nie każdy broni się przed
cunku u rówieśników. Jednak ostatni z oma- przemocą przy użyciu agresji. Jednak niek-
wianych przez nas powodów agresji bywa tórzy ludzie częściej posłużą się agresją
uważany za usprawiedliwiony, nawet w wy- w obronie własnej, a w pewnych okoliczno-
padku zabójstwa. J. Martin Ramirez (1993) ściach poczucie zagrożenia może wręcz pop-
pytał Hiszpanów, Finów i Polaków, w jakich chnąć ich do działań wyprzedzających.
okolicznościach uznaliby agresję za uspra-
wiedliwioną. We wszystkich trzech krajach
czołowe miejsca na tej liście zajęły samo- OSOBA:
obrona oraz obrona innych ludzi.
Nawet najbardziej pokojowo nastawione OBRONNY STYL ATRYBUCJI
stworzenie może nagle pokazać pazury, jeśli
zostanie przyciśnięte do muru. Przekonał się
A PROPORCJA
o tym jeden z autorów niniejszego tekstu, EFEKTU/ZAGROŻENIA
gdy jako dziecko próbował złapać słodką,
małą wiewiórkę. Po wydaniu przenikliwego W swojej klasycznej dziś próbie klasyfikacji
okrzyku futerkowy gryzoń zaatakował ostry- brutalnych przestępców Hans Toch wyróżnił
mi jak brzytwa ząbkami, wysyłając posmut- między innymi mężczyzn „nastawionych de-
niałego, ale bogatszego o nowe doświadcze- fensywnie". Ludzie tacy „traktują innych ja-
nia miłośnika przyrody na pogotowie. Nawet ko potencjalne źródło zagrożenia. Obawiają
ponure typy z gangów ulicznych często łączą się, że jeśli nie uderzą pierwsi, to sami padną
siły, ponieważ, podobnie jak wiewiórki ofiarą agresji" (Bertilson, 1990, s. 459).
w obliczu potencjalnych drapieżników, czu- Dwie cechy takiej osoby mogą wzmagać
ją się zagrożeni. Opisując gangi działające skłonność do agresji w obronie własnej. Jed-
w Nowym Jorku w okresie dzieciństwa Ala na z nich wiąże się ze stylem atrybucji, dru-
Capone, jeden z historyków zauważył, że ga z wielkością i siłą danej osoby.
„dzieciaki ze slumsów musiały należeć do
gangów, bo one ułatwiały ochronę i prze-
trwanie" (Schoenberg, 1992). Jak będzie
OBRONNY STYL ATRYBUCJI
o tym jeszcze mowa, poczucie zagrożenia Większość agresywnych dzieci to nie pozba-
własnej osoby lub grupy może odegrać decy- wieni serca psychopaci, lecz przestraszone,
małe istoty (Dodge, Price, Bachorowski, Dzieci bardzo emocjonalne często cha-
Newman, 1990). Ci mali agresorzy często rakteryzuje obronny styl atrybucji, czyli
charakteryzują się dwiema cechami: (1) du- skłonność do dostrzegania wszędzie zagro-
żą emocjonalnością i (2) skłonnością do spo- żeń oraz do interpretowania zachowań in-
strzegania innych ludzi jako źródła zagroże- nych dzieci jako nieprzyjaznych (Dodge,
nia. Na podstawie badań nad agresją szkolną Coie, 1987). Bojąc się, takie dzieci często za-
Kenneth Dodge wraz ze współpracownikami chowują się agresywnie w sytuacjach, które
opracował model przetwarzania informacji u innych dzieci nie wywołałyby żadnych
społecznych u dzieci zachowujących się zdecydowanych reakcji. Starsze dzieci oraz
agresywnie (Dodge, 1982; Dodge i in., 1990; chłopcy w wieku dojrzewania, którzy zosta-
patrz tabela 10.3). li ukarani za agresywne zachowanie, często

TABELA 10.3
Różnice w przetwarzaniu informacji społecznych między dziećmi nastawionymi
i nienastawionymi deiensywnie
Reakcj a

Dziecko nie nastawione Dziecko nastawione


obronnie obronnie

Kroki Badanie sytuacji Czy ktoś mi zagraża? Może nie zauważyć, Najprawdopodobniej
w poszukiwaniu że ktoś je potrącił zauważy, że ktoś je
potencjalnych podczas zabawy. potrącił.
zagrożeń

Krok 2 Interpretowanie Dlaczego ten chłopak Bardziej Bardziej


sygnałów mnie potrącił? prawdopodobne, prawdopodobne,
że uzna potrącenie że zinterpretuje potrącenie
za przypadek. jako celową zaczepkę.

Krok 3 Rozważenie Jak powinienem Bardziej Bardziej


ewentualnych postąpić z kimś, prawdopodobne, prawdopodobne,
reakcji kto mnie potrącił? że uwzględni że uwzględni agresywną
pokojowe reakcję, czyli pewną
rozwiązanie, formę odwetu.
na przykład żart.

Krok 4 Wybór reakcji Jaka reakcja najlepiej Bardziej Bardziej


rozwiąże ten problem? prawdopodobne, prawdopodobne,
że wykluczy agresywną że wykluczy rozwiązanie
reakcję, nawet jeśli pokojowe.
ją weźmie pod uwagę.

Krok 5 Wdrożenie reakcji Co zrobić, aby Będzie łatwiej Łatwiej mu przyjdzie


zrealizować umiało wdrożyć wdrożenie rozwiązania
postanowienie? pokojowe rozwiązanie. agresywnego.
biety najczęściej robią to w obronie własnej.
OBRONNY STYL AIRYBUCJI Uciekają się więc one do przemocy jedynie
Skłonność do dostrzegania wszędzie zagrożeń i interpreto- w skrajnych okolicznościach -jeśli przedtem
wania zachowań innych ludzi jako nieprzyjaznych. wielokrotnie bywały ofiarami gróźb i aktów
przemocy.
Jeżeli jednak kobiety czują złość równie
często jak mężczyźni, to dlaczego uciekają
PROPORCA EFEKTU/ZAGROŻENIA się do przemocy dopiero w skrajnych sytu-
Oszacowanie spodziewanych korzyści i spostrzeganych acjach? Fińska psycholog Kaj Bjorkvist
zagrożeń wynikających z aktu agresji. wraz z współpracownikami (1994) wskaza-
ła, że przyczyną może być zjawisko, które
nazwała proporcją efektu/zagrożenia. Wy-
postępują podobnie. Biją innych nie dla sa- nika ono z oceny korzyści odniesionych
mej przyjemności bicia, lecz w reakcji na po- dzięki agresywnemu zachowaniu w stosun-
czucie zagrożenia (Dodge i in., 1990). ku do potencjalnych zagrożeń. Jeśli jesteś-
my na kogoś naprawdę źli, to cios w twarz
może lepiej spełnić swój cel niż zniewaga
PROPORCJA EFEKTU/ZAGROŻENIA.
słowna. Jednak cios ten może również ła-
Ze względu na mniejszą siłę fizyczną kobie- twiej wyzwolić działania odwetowe. Jeśli
ty częściej są ofiarami przemocy w rodzi- twój przeciwnik waży 25 kilogramów wię-
nie (Ahmad, Smith, 1994). Od 21 do 34% cej i jest dwukrotnie silniejszy, to dwa ra-
wszystkich kobiet pada w wieku dorosłym zy się zastanowisz, zanim go uderzysz.
ofiarą przemocy fizycznej ze strony partnera Paradoksalnie, dla kobiety żyjącej w cieniu
(Browne, 1993). Bardzo często prześladowcą znacznie silniejszego prześladowcy mor-
jest mąż (Straus, Gelles, 1990). Gwiazda roc- derstwo może być bezpieczniejsze niż ła-
ka Tommy Lee został skazany na sześć mie- godniejsze formy kontrataku, które mogą
sięcy więzienia za permanentne bicie swojej go tylko rozjuszyć.
żony, Pameli Anderson, nawet wtedy, gdy
opiekowała się ona ich siedmiotygodniowym
dzieckiem (Associated Press, 1998). W tym
samym dniu prasa doniosła, że pewien męż- SYTUACJA:
czyzna, który uprzednio przez dłuższy czas
znęcał się nad swoją żoną, brutalnie pobił ją
SPOSTRZEGANIE ZAGROŻENIA
w centrum handlowym, a następnie zadźgał
nożem na parkingu (Hermami, Shaffer, Cole, Kiedy w firmie pod tytułem The Paper boha-
1998). Niestety, historie takie nie należą do ter zaczął chodzić do pracy z pistoletem, pe-
rzadkości. Spośród ogółu kobiet mordowa- wien kolega zapytał go: „Kiedy zaczęła się
nych w Stanach Zjednoczonych ponad poło- u ciebie ta paranoja?". Odpowiedź brzmiała:
wa pada ofiarą własnych mężów. „Kiedy ludzie zaczęli spiskować przeciwko
Kobietom również zdarza się zabijać mnie". Agresja wyprzedzająca jest bardziej
swoich partnerów, ale z zupełnie innych przy- prawdopodobna, gdy pojawia się realne nie-
czyn (Browne, 1993; Dały, Wilson, 1988). bezpieczeństwo. Kiedy jeden z autorów ni-
Podczas gdy mężczyźni, jak ów zabójca niejszego podręcznika prowadził zajęcia
z centrum handlowego, zabijają swoje żony w więzieniu, pewien skazaniec opisał, jak to
przede wszystkim w wyniku dążenia do cał- zaraz po znalezieniu się tam ciężko pobił
kowitego podporządkowania ich sobie, to ko- pierwszego więźnia, który mu groził. Bał się,
że jeśli inni więźniowie uznają go za słabego,
to zaczną się nad nim znęcać.
Kiedy jeden z badaczy zapytał nastolat-
INTERAKCJE:
ków, w jakich sytuacjach odczuwają złość, AGRESJA W OBRONIE
mówili najczęściej o złym traktowaniu przez
innych ludzi, o kpinach, zniewagach czy fi- WŁASNEJ MOŻE ZWIĘKSZYĆ
zycznym znęcaniu się (Torestad, 1990). Kie-
dy zaś zapytano studentów o ich zbrodnicze
NIEBEZPIECZEŃSTWO
fantazje, każdy pamiętał przynajmniej o jed-
nej, a przyczyną było najczęściej poczucie Jak już wspominaliśmy, dzieci spostrzegają-
zagrożenia lub lęk o bliską osobę (Kenrick, ce świat jako nieprzyjazny często uderzają
Sheets, 1994). pierwsze (Dodge, Frame, 1982). Jednak na
Zwyczajne przyjście do szkoły bywa dla skutek takiego wyprzedzającego ataku, prze-
niektórych amerykańskich nastolatków nie- prowadzonego nawet w obliczu wyimagi-
bezpieczne. Szczególnie zagrożeni są nasto- nowanej groźby, świat staje się jeszcze bar-
letni czarnoskórzy Amerykanie. Nastolatki dziej niebezpieczny, gdyż ten atak może
padają ofiarą brutalnych przestępstw 2,5 ra- prowadzić do odwetu. Wskazuje to na obu-
zy częściej niż ludzie powyżej dwudziestego stronne interakcje, obejmujące spostrzeganie
roku życia, a Murzyni są dziesięciokrot- świata oraz otoczenie społeczne. Odczucie
nie częściej ofiarami zbrodni niż biali (Ham- staje się w takich warunkach samospełniają-
mock, Yung, 1993). Wśród Afroameryka- cym się proroctwem. Dziecko spostrzegają-
nów płci męskiej zabójstwo jest najczęstszą ce świat jako groźny sprawia swoim działa-
przyczyną śmierci. niem, że istotnie staje się on bardziej nie-
Jeśli jednak groźba odwetu zostanie usu- bezpieczny.
nięta, to ludzie przestają być tacy ostroż- Ze względu na realne zagrożenie, nasto-
ni. Jak już wspominaliśmy, kobiety rzadziej latki w wielkomiejskich szkołach boją się
przejawiają agresję, bo obawiają się brutal- i noszą ze sobą broń. W pewnym badaniu
nego kontrataku (Eagly, Steffen, 1986). Co stwierdzono, że na pięciu uczniów amery-
się jednak dzieje, kiedy nie trzeba się tego kańskich szkół średnich jeden miał ze sobą
bać? Jenifer Lightdale i Deborah Prentice broń w szkole przynajmniej raz w ciągu mie-
(1994) przeprowadziły dwa badania, w któ- siąca poprzedzającego badanie (Center for
rych mężczyźni i kobiety grali w bardzo bru- Disease Control, 1991). Im więcej jednak
talną grę komputerową. W jednej wersji eks- młodych ludzi nosi przy sobie broń, tym
perymentu gracze pozostawali anonimowi, bardziej wzrasta niebezpieczeństwo przemo-
w drugiej grali jawnie, podpisani imieniem cy, na skutek czego z kolei potrzeba posiada-
i nazwiskiem. W wersji jawnej kobiety za- nia broni jeszcze się zwiększa.
chowywały się mniej agresywnie niż męż- Podobnie jak przestraszone nastolatki,
czyźni. W wersji utajonej jednak, gdy mogły również ludzie dorośli często kupują broń do
grać agresywnie, zachowując anonimowość, samoobrony (Kellermann i in., 1993). Czę-
różnica płci znikała. Była to wprawdzie ściej jednak używają jej przeciw znajomym
względnie niewinna forma agresji - atako- i przyjaciołom niż przeciw przestępcom. Lu-
wanie przeciwnika podczas gry komputero- dzie posiadający broń są bardziej narażeni
wej. Jednak członkinie grupy Mansona do- na śmierć niż ci, którzy jej nie mają. Zwię-
wiodły, że w pewnych okolicznościach ko- kszone niebezpieczeństwo wynika z tego, że
biety pozbywają się zahamowań i są zdolne inny człowiek może teraz użyć broni przeciw
do aktów skrajnej przemocy. jej posiadaczowi (Sugarmann, Rand, 1994).
Trzymanie broni w domu zwiększa ryzyko wanie innych ludzi jako nieprzyjazne, a ko-
utraty życia aż trzykrotnie (Kellerman i inni, biety, ze względu na mniejsze rozmiary ciała,
1993). unikają agresywnych zachowań, z wyjątkiem
sytuacji ekstremalnych. Kobiety zabijają mę-
żów tylko wtedy, gdy przez długi czas były
przez nich bite i znieważane. Nastolatki,
PODSUMOWANIE
a zwłaszcza młodzi Afroamerykanie, często
stykają się z przemocą i zdarza się, że zaczy-
Agresja spotyka się z usprawiedliwieniem nają nosić przy sobie broń w celu samoobro-
najczęściej wtedy, gdy wynika z potrzeby ny. Niestety, to tylko nakręca spiralę przemo-
samoobrony lub obrony innych ludzi. Agre- cy, która w coraz większym stopniu zagraża
sywne nastolatki częściej interpretują zacho- bezpieczeństwu posiadaczy broni.

PRZECIWDZIAŁANIE PRZEMOCY
ak wynika z całego niniejszego rozdzia- nad złością, jeszcze inne polegają na kara-

J łu, nawet pozornie bezsensowna prze-


moc zaczyna nabierać sensu,- gdy się
przyjrzymy towarzyszącym jej wydarze-
niu agresywnych zachowań lub na ograni-
czeniu dostępu do broni.

niom. Choć niektórzy teoretycy twierdzili, że


ludzie wyposażeni są w „popęd" agresji lub
że agresywne zachowanie bywa celem sa- KORZYSTNE ALTERNATYWY
mym w sobie, dowody świadczą o tym, że
biologiczne skłonności do agresji ujawniają
DLA ZACHOWAŃ
się w interakcji z otoczeniem. AGRESYWNYCH
Uwzględniając to wszystko, co wiemy
0 środowiskowych czynnikach wyzwalają- Jeden z najlepszych programów pomocy
cych agresję oraz o ich związku z czynnika- agresywnym dzieciom opracował Gerald
mi psychicznymi, czy możemy coś zrobić Patterson wraz ze swoim zespołem (Patter-
w celu jej zahamowania? Wielu psycholo- son, Chamberlain, Reid, 1982; Patterson,
gów uważa, że tak, a kilku z nich opraco- 1997). Opiera się on na założeniu zgodnym
wało programy służące przeciwdziałaniu z większością omówionych tutaj badań: że
1 zapobieganiu przemocy. Dzięki jedne- celem agresji jest osiągnięcie określonych
mu z takich programów udało się zmniej- korzyści. Ujmując rzecz w kategoriach teorii
szyć natężenie przemocy w szkole podsta- społecznego uczenia się, agresji można prze-
wowej (Olweus, 1991). Inny doprowadził ciwdziałać, jeśli stworzy się warunki, w któ-
do zmniejszenia liczby bójek i areszto- rych nie przynosi ona korzyści, a na jej miej-
wań wśród nastolatków (Hammock, Yung, sce pojawiają się inne sposoby osiągania
1993). Jak te programy funkcjonują? Istnie- pożądanych celów. W trakcie tego programu
je kilka różnych metod. Każda z nich kon- uczy się rodziców zasad modyfikacji zacho-
centruje się na innych przyczynach agresji. wań, uczy się ich rozpoznawać, w jaki spo-
Niektóre uczą alternatywnych sposobów sób swoim zachowaniem wynagradzają
osiągania korzyści, inne uczą panowania agresję u dziecka oraz zachęca się ich do na-
gradzania bardziej akceptowanych społecz- trzęsie mi się nad głową".) Jeśli sąsiad odpo-
nie zachowań. wie na to z rozbawieniem: „Mamy właśnie
Na jednym z etapów tego programu ro- środową prywatkę. Więcej luzu!", kobieta
dzice umawiają się z dzieckiem, że będzie może przejść do etapu drugiego, na którym
ono otrzymywało punkty za dobre zachowa- zaczyna się denerwować, jej myśli stają się
nie i traciło je za przejawy agresji. Jeśli bardziej wybiórcze, a zachowanie nieustępli-
dziecko zbierze określoną liczbę punktów, to we i wrogie („Proszę wyłączyć muzykę, bo
dostaje nagrodę. Jest nią coś, na czym dziec- zadzwonię na policję, żeby zabrała stąd pana
ku szczególnie zależy: oglądanie telewizji do i tych wszystkich ćpunów!"). Ponieważ takie
późna, specjalny deser albo czytanie książki zachowanie często prowokuje analogiczne
przez mamę przed zaśnięciem. Zespół Patter- reakcje, sąsiad może po prostu trzasnąć
sona przeprowadził wnikliwe badania nad drzwiami i nastawić muzykę jeszcze głoś-
tym programem i stwierdził jego dużą sku- niej. W tym momencie kobieta prawdopo-
teczność. dobnie przejdzie do trzeciego etapu, w któ-
Inna metoda walki z agresją dotyczy me- rym jest bardzo pobudzona, jej myśli kon-
chanizmów poznawczych. Polega ona na centrują się na mściwym kontrataku, zanika
uczeniu ludzi panowania nad wywołującymi empatia w stosunku do sąsiada, a jej zacho-
złość myślami. Omówimy ją poniżej. wanie staje się wybuchowe i pozbawione
elementu kalkulacji (może powrócić pod
drzwi sąsiada z kijem bejsbolowym). Pod-
czas całego tego procesu zdolność jasnego
myślenia słabnie w miarę wzrostu pobudze-
PRAKTYCZNE ZASTOSOWANIE nia emocjonalnego. Kiedy zimna krew jest
najbardziej potrzebna, wtedy jej najbardziej
Opanowywanie złości za pomocą myśli brakuje.
Skoro wiemy, jak emocje i myśli wzajem-
Uprzednio omawialiśmy teorię Dolfa Zill- nie na siebie oddziałują, to czy potrafimy za-
manna (1983), dotyczącą relacji między pro- trzymać tę spiralę? W jednym z programów
cesami poznawczymi a uczuciem złości. skutecznie hamujących agresję uczono ludzi
W ostatnich latach (1994) Zillmann rozbudo- przerywać ten proces eskalacji za pomocą
wał swoją teorię, obejmując nią wzajemne myśli blokujących negatywne pobudzenie
oddziaływanie uczucia złości oraz procesów emocjonalne. Metoda Raymonda Novaco
myślowych w wywoływaniu agresji. Zill- (1975,1995) polega na uczeniu ludzi mody-
mannowski model tych wzajemnych oddzia- fikowania myśli i uczuć za pomocą starannie
ływań prezentujemy w tabeli 10.4. opracowanej „mowy wewnętrznej".
Według tego modelu uczucie złości nara- Ludzi uczy się mówienia do siebie (w my-
sta w trzech etapach. Na każdym z nich za- ślach) podczas jednoczesnego wyobrażania
chodzi interakcja myśli, uczuć i zachowań. sobie szczególnie irytujących sytuacji. Treść
Wyobraźmy sobie kobietę zwracającą uwagę tej mowy wewnętrznej wiąże się z czterema
swojemu sąsiadowi, że zbyt głośno słucha etapami prowokacji:
muzyki. Na etapie pierwszym nie jest bardzo
zdenerwowana, jej myśli są wyważone i spo- • Przygotowanie do prowokacji. Na wy-
kojne, a jej zachowanie ostrożne, ale aser- padek sytuacji wywołującej złość uczest-
tywne („Przepraszam bardzo, ale już jest nicy programu przygotowują takie, na
po północy, więc może mógłby pan nieco przykład, stwierdzenia: „Jeśli się zdener-
ściszyć muzykę? Denerwuję się, gdy lampa wuję, to będę wiedział, co robić" oraz
TABELA 10.4
. . . . • • • • . • . • • . • • • • • • • •

Model Zillnranna wpływu współoddziaływania myśli i poŁłudzenia emocjonalnego


na agresywne zachowania

Etap i EtapZ Etap 3

Myśli Ocena jest wyważona. Dany człowiek skupia się Ocena skrajnie tendencyjna.
: Dana osobą ocenia sytuację bardziej na własnych ; Całkowite skupienie na sob e
:

ostrożnie i wszechstronnie. doznaniach, wykazując i przekonanie o własnej sile.


spadek empatii. Zanik empatii.
Ocena sytuacji staje się Przeważają mściwe myśli.
bardziej wybiórcza.

Emocje Pobudzenie fizjologiczne Pobudzenie Wysoki poziom pobudzenia.


(pobudzenie) niskie lub umiarkowane. umiarkowane.

Zachowanie Ostrożne, lecz asertywne. Nieustępliwe i wrogie. Impulsywne, wybuchowe,


nieodpowiedzialne,
nierozważne, brutalne.
ZrtWtó na podstawie Zlllmanry 1994. :

„Potrafię opanować tę sytuację. Wiem, Metodę tę stosowano podczas terapii


jak radzić sobie z własną złością". osób, które nie potrafiły opanować złości.
i Stawienie czoła prowokacji. Na wypa- Podzielono je na dwie grupy. Osoby z jednej
dek pojawienia się złości uczestnicy pro- grupy uczono technik głębokiej relaksacji
gramu powtarzają w myślach takie, na mięśniowej, osoby z drugiej grupy poproszo-
przykład, stwierdzenia: „Nie muszę sobie no tylko o skupianie się na uczuciu złości.
niczego udowadniać" czy „To wstyd, że Porównując obydwie grupy pod względem
ten człowiek tak się zachowuje". odczuwanej złości oraz wskaźników fizjolo-
Opanowywanie zdenerwowania. Prze- gicznych, takich jak poziom ciśnienia krwi,
widując możliwość pojawienia się silne- Novaco stwierdził, że zarówno techniki re-
go zdenerwowania, uczestnicy programu laksacyjne, jak i trening myśli przynoszą po-
powtarzają w myśli następujące stwier- zytywne rezultaty. Najskuteczniejsze okaza-
dzenia: „Trzeba się uspokoić" oraz „Nie ło się połączenie obu metod - kontrolowania
dam sobą pomiatać, ale nie pozwolę się myśli oraz relaksacji.
zdenerwować".
Refleksja po czasie. Po zakończeniu ca- Metody poznawcze i behawioralne, które
łej sytuacji, kiedy to ludzie długo nie mo- dotychczas omawialiśmy, wykazały pewną
gą się uspokoić, uczestnicy eksperymen- skuteczność w hamowaniu agresji na pozio-
tu mówią sobie: „To są trudne sytuacje mie indywidualnym. Niektórzy psychologo-
i zrozumienie ich wymaga czasu" oraz wie uważają jednak, że rzeczywista redukcja
„Mogło być o wiele gorzej". agresji wymaga działań na poziomie społecz-
nym- Przebadano więc skuteczność sankcji Berk, 1984b). Jednak późniejsze badania nie
karnych w stosunku do autorów przejawów potwierdziły tej tezy, a tam, gdzie rzeczywi-
agresji. ście stwierdzono pozytywny wpływ kary
aresztu na zachowania agresywnego małżon-
ka, okazywał się on krótkotrwały (Sherman
i in., 1991).
SANKCJE KARNE
Mówiąc ogólnie, zdaniem psychologów kary
nie zawsze skutecznie zapobiegają agresji.
ZAPOBIEGANIE POPRZEZ
Karanie dzieci często wzmaga w nich poczu- USUWANIE ZAGROŻEŃ
cie złości i frustracji, a jeśli przybiera postać
kar cielesnych, to uczy dzieci, że osoby spra-
wujące władzę mają prawo posługiwać się Jeśli odstraszanie nie jest skutecznym sposo-
przemocą. Ponadto, jak już wcześniej wska- bem usuwania agresji z życia społecznego, to
zywaliśmy, psychopaci, których wśród prze- co z zapobieganiem? David Johnson (1993)
stępców jest szczególnie wielu, nie wyciąga- stwierdził, że przemoc, będąca przyczyną
ją z kar ani gróźb żadnych wniosków. Jeśli śmierci ponad 20 000 Amerykanów rocznie
jednak karanie jest natychmiastowe, silne oraz około 70 000 okaleczeń, jest tak poważ-
i konsekwentne, to może hamować zachowa- nym zagadnieniem, iż niezbędna jest szeroko
nia agresywne (Berkowitz, 1993a). zakrojona akcja prewencyjna. W porówna^
Niestety, policja i sądy nie są w stanie ła- niu jednak ze środkami wydawanymi na
pać i karać sprawców każdego aktu agresji chwytanie i karanie przestępców, którzy już
natychmiast i konsekwentnie. Badania nie wyrządzili komuś krzywdę, środki kierowa-
wykazują wyraźnego związku między karą ne na zapobieganie przemocy są bliskie zera.
śmierci a liczbą popełnianych morderstw. Jedną z form zapobiegania jest ograni-
Nie ma, na przykład, różnicy w liczbie po- czenie dostępu do broni palnej, forsowane
pełnianych morderstw między stanami sto- obecnie przez niektórych polityków oraz
sującymi karę śmierci a tymi, które jej nie naukowców (Berkowitz, 1993a). Przeciw-
stosują, a porównanie różnych krajów wyka- nicy takiego rozwiązania odpowiadają, że
zało, że tam, gdzie stosuje się karę śmierci, „karabiny nie zabijają ludzi. To ludzie zabi-
popełnia się nieco więcej zbrodni niż tam, jają ludzi". Ten argument wydaje się sen-
gdzie się jej nie stosuje (Bedau, 1967; Na- sowny, dopóki nie spojrzymy na statystyki
thanson, 1987; Shin, 1978). David Phillips H3I, wskazujące, w jaki sposób mieszkańcy
(1985) badał prasowe relacje ze sławnych USA zabijają swoich ziomków. Otóż okazu-
egzekucji między rokiem 1858 a 1921. Oka- je się, że w siedmiu na dziesięć wypadków
zało się, że w okresie intensywnego opisy- odbywa się to za pomocą broni palnej.
wania egzekucji liczba zbrodni spadała. Jed- Spośród więc 200 000 ludzi zamordowa-
nak już po dwóch tygodniach następował nych w Stanach Zjednoczonych w ciągu
gwałtowny wzrost, który z nawiązką wyrów- ostatnich dziesięciu lat, ponad 140 000 zgi-
nywał poprzedni spadek. Wynika z tego, że nęło od kul.
kara śmierci nie ma wielkiego wpływu na Inną obiekcją jest to, że uzbrojeni prze-
liczbę zabójstw. stępcy będą terroryzować nieuzbrojonych
Jedno z badań wskazało na pozytywny obywateli, więc ci czują się bezpieczniejsi,
efekt mniej drastycznej formy kary - aresz- mając broń: „Kiedy posiadanie broni stanie
towania brutalnego małżonka (Sherman, się przestępstwem, to tylko przestępcy będą
mieli broń". Kiedy jednak spokojni obywa-
tele kupują broń, to zamiast zwiększać swo-
RAZ JESZCZE:
je szansę w starciu z bandytami, zwiększają
prawdopodobieństwo, że oni lub członkowie FALA BEZSENSOWNEJ PRZEMOCY
ich rodzin zostaną zabici (Kellermann i in.,
1993). Trzydzieści lat po swoich osławionych zbrod-
W żadnym innym cywilizowanym spo- niach członkowie „rodziny" Mansona ciągle
łeczeństwie poza USA nie ma tylu obywate- fascynują społeczeństwo USA. W Internecie
li „chronionych" posiadaną bronią palną. można znaleźć stronę domową Charłesa
Jednak Stany Zjednoczone nie są przez to Mansona, z jego zdjęciami, z malowanymi
bezpieczniejsze. Odsetek zbrodni jest tam przez niego obrazami^ z jego muzyką oraz
kilkakrotnie wyższy niż w innych cywili- z najnowszymi informacjami dotyczącymi
zowanych krajach. Jeśli porównać Seattle przesłuchań w sprawie zwolnienia warunko-
w stanie Washington z pobliskim kanadyj- wego dla niego i innych członków „rodziny".
skim Vancouver, to okaże się, że choć sta- Można się tam dowiedzieć, że Mansonowi,
tystyki kryminalne są zbliżone, nie dotyczy Krenwinkel, Atkins i Watsonowi odmówio-
to zabójstw, których w Vancouver jest kil- no ostatnio zwolnienia warunkowego.
kakrotnie mniej (Kellermann i in., 1993). Z protokołu ostatniego przesłuchania wy-
Badania porównujące gospodarstwa domo- nika, że Manson nie odczuwa żadnych wy-
we z bronią i bez broni, państwa ogranicza- rzutów sumienia i twierdzi, iż to on jest nie-
jące dostęp do broni i te, które go nie re- winną ofiarą, ponieważ nigdy nie dowie-
dukują, dowodzą, że poważne ograniczenie dziono, by kogokolwiek zamordował włas-
dostępności broni palnej prowadzi do zna- nymi rękami. Z Internetu dowiadujemy się
czącego spadku najbardziej brutalnych również, że Manson nie odpowiada na listy ;
form przemocy. od nowego pokolenia swoich „fanów", jeśli
nie zawierają one co najmniej 200 dolarów.
Sposób postępowania Mansona na przestrze-
PODSUMOWANIE ni całego życia, polegający na samolubnym
wykorzystywaniu innych, wykazuje wszelkie
znamiona osobowości psychopatycznej. Lu-
Psychologowie opracowali i przetestowali dzie tacy nie mają wyrzutów sumienia, nie
różne metody działań mających służyć zaha- wiedzą co to współczucie i często traktują
mowaniu agresji. Metody te powiązane są przemoc oraz inne czyny antyspołeczne jako
z różnymi celami agresji (jak wskazuje tabe- środki osiągania celów (Hare i in., 1990). Sto-
la 10.5.). Jedna z nich polega na uczeniu jąc na czele „rodziny" swoich zwolenników,
agresywnych dzieci odmiennych sposobów za pomocą gróźb i manipulacji seksualnej na-
osiągania korzyści. Inna polega na wdraża- kłonił ich do popełnienia zbrodni. Choć jed-
niu u agresywnych ludzi wzorców myślenia nak to on wybrał ofiary i wszystko zapla-
przeciwdziałających eskalacji agresji. Trze- nował, jego wypowiedzi w owym okresie
cią metodą jest karanie agresywnych osób. i obecnie świadczą o tym, że byłby więcej niż
Ta metoda pociąga za sobą pewne niebezpie- zadowolony, gdyby to jego zwolennicy zap-
czeństwa. Niektórzy psychologowie są więc łacili za te zbrodnie, a on pozostał bezkarny.
raczej zwolennikami działań zapobiegaw- Skłonności Mansona do agresywnych za-
czych, takich jak ograniczanie dostępu do chowań i dominacji, a także duży popęd sek-
najczęstszego w USA narzędzia zbrodni - sualny odpowiada wizerunkowi mężczyzny
broni palnej. o wysokim poziomie testosteronu, jaki nasz-
TABELA 10.5
' • " . ' • • • . • • •" .
: ::v-.-/-"::v- 0:::::- .'"•-
Podsumowanie informacji o celach agr esji oraz czynnikach

Cel Osoba
;
Sytuacja Interakcje

Rozładowywanie • Ogólne pobudzenie, • Ból .'-.,.• • Nieprzyjemne uczucia lub


napięcia : .:•• fizjologiczne • upał .:-..;:. obecność broni mogą uruchomić
, •Ciągłypośpiech : • Ubóstwo sieć myślowych i emocjonalnych
i skłonność do rywalizacji (zwłaszcza po krótkim skojarzeń z agresją.
u osób typu A
:
okresie poprawy) • Osoby typu A wybierają taką
pracę, która jeszcze zwiększa
ich rozdrażnienie.
• Dzieci nadpobudliwe wpadają : ;:
wpułapkętraconych sposobności•'...
życiowych i kolejnych frustracji.

Osiąganie • Skłonności Gloryfikowanie • Ludzie, którzy lubią oglądać


korzyści psychopatyczne [ przemocy, programy telewizyjne pełne \
materialnych • Niska empatia zwłaszcza przez: przemocy, od początku są
i społecznych • Zamroczenie • media bardziej agresywni.
alkoholowe ^ • brutalne sporty • Zaktywizowanie skłonności
• wygrane wojny agresywnych zwiększa '
tendencję do oglądania
brutalnych scen,

Zdobycie • Płeć : • Zniewagi • Starsi mężczyźni mający


lub utrzymywanie • Testosteron • „Drobne zwady" stałą partnerkę i dobrą pozycję : •'
wysokiej pozycji • Kultura honoru społeczną są mniej agresywni. •;•
społeczne] • Testosteron potęguje :
zachowania antyspołeczne :
tylko u mężczyzn o niskim
statusie.

Obrona siebie • Skłonność do obronnego • Bezpośrednie groźby • Spostrzeganie świata jako


oraz innych stylu atrybucji •; Niebezpieczne nieprzyjaznego prowadzi do
• Płeć otoczenie agresji wyprzedzającej,
• Łatwa dostępność która z kolei czyni świat '..
broni bardziej zagrażającym.
• Posiadanie broni w celu
samoobrony zwiększa ryzyko
śmierci jej posiadacza.

kicowaliśmy, omawiając związek między zmieniał zakłady poprawcze. Dzieje jego ży-
agresją a statusem. Manson pochodził ze śro- cia stanowią potwierdzenie ustaleń badaw-
dowiska ubogiego, które nie stwarzało wiel- czych, według których najgroźniejsze jest
kich możliwości awansu. Matka go zostawi- połączenie wysokiego poziomu testosteronu
ła, ojca nigdy nie znał. Kiedy więc inne z niewielkimi możliwościami awansu spo-
dzieci zdobywały wykształcenie, Manson łecznego (Dabbs, Morris, 1990).
Patricia Krenwinkel natomiast, która „my przeciw nim", obecnego również w sek-
u progu dorosłego życia była posłuszną har- tach działających w Waco czy Jonestown
cerką, podczas odsiadywania wyroku doży- (omawianych w rozdziale szóstym). Pod ko-
wotniego więzienia powróciła do dawnych niec lat sześćdziesiątych społeczeństwo ame-
obyczajów. Obecnie ponadpięćdziesięciolet- rykańskie dzieliło się na dwa wrogie obozy.
nia, jest spokojna, zamknięta w sobie i żału- Z jednej strony byli długowłosi, ekspery-
je swoich zbrodni. Jeszcze dalej poszedł Char- mentujący z narkotykami, uprawiający wol-
les Watson, były sportowiec i powszechnie ną miłość hippisi i im podobni (jak Manson
lubiany „równy gość" z Teksasu. W więzie- i jego grupa), z drugiej - bardziej tradycjo-
niu studiował religię, został pastorem, i teraz nalni i zamożni przedstawiciele establish-
zajmuje się ratowaniem dusz swoich współ- mentu. W roku poprzedzającym zbrodnie
towarzyszy niedoli. Susan Atkins również Mansona młodzi ludzie ginęli coraz liczniej
wykazała skruchę i obecnie pisze o swojej w wojnie uważanej przez wielu za niespra-
miłości do Chrystusa na chrześcijańskiej stro- wiedliwą, policja brutalnie rozpędzała anty-
nie internetowej. wojenne manifestacje studentów, a dwaj bo-
Postępowanie Mansona łatwo wytłuma- haterowie kontrkultury (Martin Luther King
czyć brakiem możliwości awansu oraz histo- i Robert Kennedy), otwarcie występujący
rią jego życia. Jednak w odniesieniu do człon- przeciw wojnie, zostali zamordowani. Wielu
ków jego „rodziny", Krenwinkel i Watsona, młodych ludzi otwarcie nawoływało do re-
którzy ani przedtem, ani potem nie wykazy- wolucji przeciw społeczeństwu spostrzega-
wali skłonności agresywnych, musimy pow- nemu jako materialistyczne, kapitalistycz-
tórzyć za Lindą Kasabian: „Dlaczego oni to ne, imperialistyczne i z gruntu złe. Manson,
zrobili?". Literatura dotycząca agresji dostar- jak wielu charyzmatycznych przywódców,
cza tutaj pewnych wskazówek, dzięki którym mistrzowsko manipulował tym poczuciem
morderstwa te stają się trochę mniej zagadko- zagrożenia ze strony społeczeństwa oraz
we. Jak wskazywaliśmy, agresję wzmagają przekonaniem grupki swoich zwolenników
określone czynniki zewnętrzne, takie jak upał o słuszności własnej postawy. Jak pokaże-
czy ubóstwo. Sierpień 1969, kiedy popełnio- my w rozdziale jedenastym, poświęconym
no te potworne zbrodnie, był okresem fali uprzedzeniom, oraz trzynastym, w których
ogromnych upałów, a dla „rodziny" Manso- mowa o konfliktach międzynarodowych,
na dodatkowo czasem dotkliwego ubóstwa. nienawistne przekonanie niewielkich, pozo-
Wywodzący się z dobrych domów młodzi lu- stających na marginesie grup o słuszności
dzie, jak Krenwinkel czy Watson, musieli własnej sprawy tkwiło u podłoża wielu bru-
znosić to szczególnie ciężko, zwłaszcza że talnych aktów przemocy, od jednostkowych
w poprzednich miesiącach dane im było się linczów do metodycznych programów maso-
pławić w luksusie Beverly Hills. wej zagłady.
Omawiając zagadnienie samoobrony, Podsumowując lekcję płynącą z tego roz-
wskazaliśmy, że dużą rolę w pobudzaniu działu, możemy powiedzieć, że agresja za-
agresywnych zachowań może odgrywać styl zwyczaj jest „bezsensowna", gdyż wykorzy-
atrybucji. Jeśli w drugim człowieku dostrze- stuje innych i rodzi groźbę odwetu. Z drugiej
ga się zagrożenie albo źródło przykrości, mo- strony jednak, nawet tak na pozór bezsen-1
że to wyzwalać agresję. Choć Manson i jego sowne akty agresji, jak masowe zbrodnie,
grupa nie mogli raczej odczuwać bezpośred- można zdemistyfikować, analizując sposób,
niego zagrożenia ze strony swoich ofiar, to w jaki czynniki tkwiące w człowieku i w sy-
jednak Manson niewątpliwie wykorzystał tuacji współdziałają, wyzwalając podstawo-
ducha owej epoki do stworzenia mentalności we motywacje społeczne.
PODSUMOWANIE ROZDZIAŁU

Definiowanie agresji

1. Agresja jest celowym zachowaniem ukierunkowanym na wyrządzenie krzywdy innej osobie. Uczucie
złości, mimowolne wyrządzenie krzywdy, zachowanie asertywne lub żartobliwa agresja w myśl tej de-
finicji nie mogą być uważane za jej przejawy.
2. Agresja bezpośrednia polega na bezpośredniej próbie wyrządzenia krzywdy innej osobie podczas spot-
kania twarzą w twarz. Agresja pośrednia nie przejawia się bezpośrednią konfrontacją i jest bardziej
dwuznaczna.
3. Agresją emocjonalną nazywamy atak wynikający z uczucia złości. Agresja instrumentalna polega na
atakowaniu drugiej osoby, zmierzającym do osiągnięcia innych celów niż krzywda tej osoby.
4. Jeśli liczyć agresję pośrednią oraz łagodne formy agresji bezpośredniej w związku dwojga ludzi, to ko-
biety są równie agresywne jak mężczyźni. Mężczyźni natomiast są bardziej agresywni, jeśli uwzględ-
nić ciężkie pobicia i morderstwa.
5. Freudowska koncepcja „popędu śmierci" nie daje się pogodzić z podstawowymi zasadami ewolucji.
Współcześni ewolucjoniści uważają, że popęd agresji mógłby się rozwinąć tylko wtedy, gdyby służył
przetrwaniu lub reprodukcji.

CEL: Rozładowywanie napięcia

1. Pierwotna hipoteza frustracji-agresji zakładała, że agresja zawsze wynika z frustracji, a frustracja nie-
odmiennie prowadzi do agresji. Hipoteza przeformułowana zakłada, że agresja emocjonalna może być
potęgowana przez dowolny nieprzyjemny bodziec.
2. Według teorii przesunięcia pobudzenia emocjonalnego agresja wynikająca z doznawania przykrości
może zostać spotęgowana przez jakiekolwiek emocjonalnie pobudzające doznanie, włącznie z ogląda-
niem filmów erotycznych.
3. Osobowość typu A charakteryzuje się poczuciem ciągłego braku czasu i skłonnością do rywalizacji,
a także łatwością wpadania w gniew w sytuacjach zawodowych.
4. Agresja powiązana z przykrością może zostać spotęgowana nieprzyjemnymi bodźcami, takimi jak upał
czy ból. W dłuższym okresie skłonność do zachowań agresywnych nasila się w warunkach ubóstwa.
5. Według teorii poznawczo-neoasocjacyjnej przykre bodźce lub sygnały kojarzące się z agresją (na przy-
kład broń palna) mogą zaktywizować sieć negatywnych myśli i uczuć.
6. Ludzie agresywni, np. o osobowości typu A, często sami się przyczyniają do własnej frustracji.

CEL: Osiąganie korzyści materialnych i społecznych

1. W niektórych kulturach, na przykład na Sycylii przełomu wieków XIX i XX, gotowość do stosowania
przemocy bywała przepustką do bogactwa i sukcesu. Akty przemocy dokonywane przez organizacje
przestępcze podyktowane są zazwyczaj dążeniem do kontrolowania dochodowych dziedzin życia.
2. Zgodnie z teorią społecznego uczenia się przemoc może być nagradzana bezpośrednio (przez rodzi-
ców lub znajomych) albo pośrednio (kiedy się widzi, jak ktoś inny jest nagradzany za agresywne za-
chowanie). Jeśli agresja wynika z chęci zysku, to nie musi jej towarzyszyć złość.
3. Psychopatów charakteryzuje niski poziom empatii, wysokie mniemanie o sobie oraz całkowity brak lę-
ku przed karą. Mają oni szczególne predyspozycje do posługiwania się agresją w sposób chłodny i wy-
kalkulowany.
4. Media, jak telewizja i kino, często pokazują ludzi nagradzanych za stosowanie przemocy. Badania wpły-
wu obrazów przemocy w mediach nie zawsze przynoszą jednoznaczne rezultaty, ale metaanalizy licz-
nych badań pozwalają na sformułowanie wyraźnych wniosków: jeśli obejmie się badaniami dużą gru-
pę ludzi i dużą liczbę aktów przemocy, to wpływ przedstawiania przemocy w mediach na zwiększenie
rzeczywistej agresji jest widoczny. Skala przemocy wzrasta również po telewizyjnych transmisjach walk
bokserskich oraz po wygranych wojnach.
5. Ludzie agresywni chętniej oglądają agresję na ekranie, a to z kolei może jeszcze potęgować ich agre-
sywność.

CEL: Zdobycie lub utrzymywanie wysokiej pozycji społecznej


1. Według teorii doboru płciowego u zwierząt samice często wybierają takich partnerów, którzy wykazali
przewagę nad innymi samcami. Taki sposób doboru w długim okresie spotęgował u samców agresję
na tle statusu.
2. Wysoki poziom testosteronu u przestępców, więźniów i weteranów wojennych wiąże się z podwyższo-
ną agresywnością. Podawanie tego hormonu prowadziło również do zwiększenia agresywności stu-
dentów i transseksualistów. Wydaje się on wyzwalać chęć dominowania, która może, ale nie musi się
przejawiać aktami agresji.
3. Nawet drobne uszczypliwości mogą doprowadzić do wybuchu agresji. W kulturach honoru, jak amery-
kańskie Południe czy dawny Dziki Zachód, przemoc w obronie honoru mężczyzny jest bardziej tolero-
wana niż w innych regionach USA.
4. Przemoc na tle statusu występuje częściej wśród mężczyzn, którzy mają niewielkie możliwości awan-
su społecznego, na przykład młodych i niezamożnych. Wysoki poziom testosteronu potęguje zachowa-
nia agresywne tylko u mężczyzn o niskim statusie socjoekonomicznym. Agresywność mężczyzn nasi-
la się w okresie rywalizowania o partnerki.

CEL: Obrona siebie lub innych


1. We wszystkich krajach agresję w obronie własnej lub innych ludzi uznaje się za usprawiedliwioną.
2. Dzieci o obronnym stylu atrybucji częściej uważają, że świat im zagraża, i wyprzedzają atak. Kobiety
obawiają się, że ich ewentualna agresja spotka się z odwetem, więc uciekają się do niej tylko w sytua-
cjach skrajnego zagrożenia.
3. Nastolatki często nie są bezpieczne w szkole, a zagrożenie to w szczególnie dużym stopniu dotyczy
Afroamerykanów.
4. Jeśli niebezpieczeństwo odwetu przestaje zagrażać, to wzrasta skłonność kobiet do zachowań agre-
sywnych.
5. Agresja wyprzedzająca lub obronna może na długą metę zwiększać zagrożenie. Sam zakup broni po-
traja ryzyko utraty życia przez jej właściciela.

Przeciwdziałanie przemocy
1. Działania psychologów przeciwdziałające agresji odniosły pewien skutek na poziomie indywidualnym
i społecznym. Jedna z metod polega na uczeniu agresywnych dzieci nieagresywnych sposobów osią-
gania korzyści.
2. Interwencje poznawcze polegają na uczeniu ludzi myślenia przerywającego spiralę gniewnego pobu-
dzenia i wrogich myśli.
3. Karanie na krótką metę może stłumić agresję, ale na długą metę samo ją stymuluje. Nie stwierdzono,
aby kary wymierzane przez sąd skutecznie odstraszały od dopuszczania się aktów przemocy.
4. Niektórzy psychologowie kładą szczególny nacisk na zapobieganie, w tym ograniczenie dostępu do
broni. W krajach takich jak Kanada, gdzie dostęp do broni palnej jest ograniczony, popełnia się o wie-
le mniej zbrodni niż w Stanach Zjednoczonych.

PODSTAWOWE POJĘCIA

AGRESJA- Zachowanie mające na celu wyrządzenie krzywdy innej osobie.


AGRESJA BEZPOŚREDNIA - Zachowanie mające na celu wyrządzenie komuś krzywdy w trakcie bezpoś-
redniej konfrontacji „twarzą w twarz".
AGRESJA EMOCJONALNA- Działanie na czyjąś szkodę powodowane uczuciem złości.
AGRESJA INSTRUMENTALNA - Działanie na czyjąś szkodę zmierzające do osiągnięcia jakiegoś nie-
agresywnego celu, innego niż skrzywdzenie tej osoby.
AGRESJA POŚREDNIA - Zachowanie mające na celu wyrządzenie komuś krzywdy, jednak bez konfron-
tacji „twarzą w twarz".
DOBÓR PŁCIOWY- Forma doboru naturalnego, faworyzująca cechy, które pomagają pozyskać partnera
lub skutecznie rywalizować z osobnikami tej samej płci.
EFEKT BRONI - Zjawisko polegające na tym, że obecność broni, na przykład broni palnej, wzmaga agre-
sywne myśli, uczucia i działania.
KATHARSIS- Rozładowanie impulsów agresywnych.
KULTURA HONORU - Zespól norm społecznych, w którym centralne miejsce zajmuje pogląd, że ludzie
(zwłaszcza mężczyźni) powinni bronić swojego honoru, nawet uciekając się do krwawego odwetu.
METAANALIZA- Statystyczna analiza wyników różnych badań nad tym samym zagadnieniem.
OBRONNY STYL ATRYBUCJI - Skłonność do dostrzegania wszędzie zagrożeń i interpretowania zacho-
wań innych ludzi jako nieprzyjaznych.
ORYGINALNA HIPOTEZA FRUSTRACJI-AGRESJI - Teoria, zgodnie z którą agresja jest automatyczną
reakcją na pojawienie się przeszkód uniemożliwiających osiągnięcie celu.
OSOBOWOŚĆ TYPU A- Zespół cech charakteru, obejmujący poczucie ciągłego braku czasu oraz potrze-
bę rywalizacji, wiązany z większym ryzykiem zapadania na choroby układu krążenia.
PROPORCJA EFEKTU/ZAGROŻENIA - Oszacowanie spodziewanych korzyści i spostrzeganych
zagrożeń wynikających z ataku agresji.
PRZEFORMUŁOWANA HIPOTEZA FRUSTRACJI-AGRESJI - Teoria, zgodnie z którą każda nieprzy-
jemna sytuacja prowadzi do agresji emocjonalnej, jeśli wywołuje przykre uczucia.
PRZEMIESZCZENIE - Pośrednie wyrażenie agresji przez skierowanie jej przeciw innej osobie lub istocie
niż ta, która ją wywołała.
PSYCHOPATA - Człowiek charakteryzujący się impulsywnością, nieodpowiedzialnością, niskim poziomem
empatii i brakiem lęku przed karą. Ludzie tacy wykazują szczególne skłonności do agresywnych zacho-
wań mających na celu osiąganie korzyści.
TEORIA POZNAWCZO-NEOASOCJACYJNA- Teoria, zgodnie z którą każda nieprzyjemna sytuacja wyz-
wala złożony łańcuch reakcji wewnętrznych, w tym negatywnych emocji i myśli. Zależnie od okoliczno-
ści (na przykład dostępności broni palnej) te negatywne reakcje mogą doprowadzić do agresji lub
ucieczki.
TEORIA PRZESUNIĘCIA POBUDZENIA EMOCJONALNEGO - Teoria głosząca, że złość na poziomie fi-
zjologicznym przejawia się podobnie jak inne stany emocjonalne, więc każda forma pobudzenia emo-
cjonalnego może spotęgować zachowania agresywne.
TEORIA SPOŁECZNEGO UCZENIA SIĘ- Teoria, zgodnie z którą człowiek uczy się agresywnych zacho-
wań, wskutek otrzymywania nagród za takie zachowania albo obserwowania, jak ktoś inny jest za nie
nagradzany.
ZRÓŻNICOWANIE INWESTYCJI RODZICIELSKICH - Zasada, zgodnie z którą płeć więcej inwestująca
w potomstwo (na przykład samice u ssaków) jest bardziej wybredna w wyborze partnerów.
PLAN ROZDZIAŁU
Nieprawdopodobna przemiano Ann Atwater
iCP.EIlisa
GLOBALNE UPRZEDZENIA
• Antagonizmy międzygrupowe: Kilka definicji
Pleć Molestowanie seksualne i dyskryminacja płciom
• Koszty uprzedzeń, stereotypów i dyskryminacji
• Cele uprzedzeń, stereotypów i dyskryminacji
CEL: OSIĄGANIE MATERIALNYCH KORZYŚCI DLA
WŁASNEJ GRUPY
• Uzyskiwanie i utrzymywanie przewagi grupowej
• Osoba: Orientacja na dominację społeczną
Kultura: Orientacja na dominację społeczną w różnych
kulturach swata
• Sytuacja: Konkurencja międiygrupowa
• Interakcje: Samonapędzająca się spirala konkurencji

UPRZEDZENIA,
miedzygrupowej
CEL: ZYSKANIE APROBATY SPOŁECZNEJ
• Osoba: Konformizm, obserwacyjna samokontrola
zachowania i spostrzegana pozycja społeczna

STEREOTYPY,
• Sytuacja: Czas i miejsce
• Interakcje: Wewnętrzna religijność a uprzedzenia
CEL: ZARZĄDZANIE WIZERUNKIEM WŁASNEJ
OSOBY

DYSKRYMINACJA
• Tożsamość' indywidualna i społeczna
• Osoba: Identyfikacja z własną grupą i autorytaryzm
Dysfunkcje społeczne: OsabowoSt autorytarna
• Sytuacja: Porażka
• Interakcje: Samoocena a zagrożenie
CEL: OSZCZĘDNOŚĆ POZNAWCZA
• Właściwości użytecznych stereotypów
metoda: Badanie automatycznej aktywizacji stereotypów
• Osoba: Potrzeba struktury, nastroje i emocje
• Sytuacja: Okoliczności, które stawiają przed nami NIEPRAWDOPODOBNA PRZEMIANA
poznawcze wyzwania
• Interakcje: Etniczne wyzwiska
ANN ATWATER IC. P. ELLISA
PRZECIWDZIAŁANIE UPRZEDZENIOM, STEREOTY-
POM I DYSKRYMINACJI
• Działania oparte na hipotezie ignorancji W Durham, w Północnej Karolinie, narastało na-
• Podejście oparte na celach pięcie. Przeciwstawiając się trwającym kilka
• Kiedy kontakt pomaga
stuleci praktykom dyskryminacji rasowej, czarno-
Praktyczne zastosowanie: Współpraca wklasie szkolnej
skórzy Amerykanie wylegli na ulice - bojkoto-
Rai jeszcze: Nieprawdopodobna przemiana Ann
wali firmy, które nie chciały ich zatrudniać, orga-
Atwater i C.P.EIlisa
nizowali strajki okupacyjne w restauracjach i tea-
Podsumowanie rozdziału trach, do których odmawiano im wstępu, oraz ma-
Podstawowe pojęcia nifestowali przeciwko niesprawiedliwej polityce
mieszkaniowej. Ich protesty rozgniewały wielu
SPADKOBIERCY KU-KLUX-KLANU?
Mimo że od opisywanych wydarzeń upłynęło kilkadziesiąt
łeczność dążyła do desegregacji i zwiększe-
lat, problem dyskryminacji rasowej jest nadal obecny
nia funduszy dla czarnoskórych studentów.
w społeczeństwie amerykańskim.
Większość białych mieszkańców miasta pra-r
gnęła utrzymać istniejący stan rzeczy.
Zebranie rozpoczęło się spokojnie, jed-
nak zawieszenie broni nie trwało zbyt długo.
białych mieszkańców Durham, którzy uwa- Wkrótce Clairbone Paul - „C. P." - Ellis
żali swoje miasto za wzorzec dobrych relacji i Ann Atwater po raz kolejny skoczyli sobie
i sprawiedliwości rasowej. Kilkakrotnie do- do oczu. „Gdyby w szkołach nie było czar-
szło do gwałtownych starć przedstawicieli nuchów, nie mielibyśmy problemu. Naszym
obu stron konfliktu. problemem są czarnuchy!" - krzyczał biały
Pragnąc przeciwdziałać przemocy, wła- mężczyzna. Czarnoskóra kobieta zerwała się
dze miasta zorganizowały publiczne zebra- na równe nogi: „Problemem Durham są idio-
nie, które miało rozwiązać być może najbar- ci i oszołomy, tacy jak C. P. Ellis!"
dziej drażliwą spośród wszystkich spor- Publiczne starcia nie były dla tych dwoj-
nych kwestii - problem segregacji rasowej ga żadną nowością (Davidson, 1996; Hoch-
w szkołach. W roku 1971, siedemnaście lat berg, 1996; Terkel, 1992). C. P. Ellis pełnił
po tym, jak Sąd Najwyższy Stanów Zjedno- funkcję Wielkiego Cyklopa (przywódcy)
czonych orzekł, że prowadzenie odrębnych w lokalnym Ku-Klux-Klanie. Często ucze-
szkół publicznych dla białych i czarnych stniczył w posiedzeniach rady miejskiej
dzieci jest sprzeczne z amerykańską konsty- oraz w innych publicznych zebraniach; nie-
tucją, w szkołach w Durham panowała nie- jednokrotnie nakłaniał członków swej orga-
mal całkowita segregacja. Murzyńska spo- nizacji do wystąpień przeciwko uczestni-:
kom pochodów na rzecz praw obywatel- dawnego przywódcę Ku-Klux-Klanu i bo-
skich. Rozpowszechniał rasistowskie książ- jowniczkę o prawa obywatelskie nadal łączy
]a i urągał Murzynom na ulicach. W dzień szczególna więź. Ann Atwater mówi: „Nie
zamachu na Martina Luthera Kinga wydał wyobrażam sobie, żeby coś mogło zniszczyć
naprędce przyjęcie, wznosząc toast na cześć naszą przyjaźń [...]. Nie podajemy sobie rę-
zabójcy. Zawsze nosił przy sobie nabity pi- ki. Obejmujemy się i ściskamy serdecznie".
stolet, gotów użyć przemocy, aby osiągnąć C. P. Ellis żywi podobne uczucia. Być może
swe cele. jeszcze bardziej zadziwia fakt, że ów były
Ann Atwater była działaczką społeczną, członek Klanu, człowiek, który radośnie
która często stawiała czoło C. P. Ellisowi, świętował zamach na Martina Luthera Kin-
walcząc o wszystko, czemu on się przeciw- ga, dziś za swe największe osiągnięcie uwa-
stawiał. Dzięki dogłębnej znajomości biuro- ża rolę, jaką odegrał w podpisaniu pierwsze-
kratycznych przepisów skutecznie zmagała go układu zbiorowego w Durham, zgodnie
się z dyskryminacją rządową. Niezwykłe z którym dzień urodzin Martina Luthera Kin-
umiejętności perswazyjne i silna osobowość ga uznano za publiczne święto i dzień wolny
czyniły z niej dynamicznego przywódcę. Na- od pracy.
wet jej postura - była olbrzymią kobietą, go- Jak można wyjaśnić tę niezwykłą drogę,
tową w razie potrzeby uczynić ze swego po- jaką przebyli dawni wrogowie? Dlaczego
tężnego ciała groźną broń - sprawiała, że w przeszłości w ich życiu tak niepodzielnie
z „Grzmiącą Annie" należało się Uczyć. panowały potężne uprzedzenia i stereotypy
Jako osoby o silnych osobowościach rasowe? Co zmieniło ich odwieczną niena-
i przeciwnych dążeniach, Ellis i Atwater wiść we wzajemny szacunek i autentyczną
ścierali się od czasu do czasu. W trakcie jed- przyjaźń?
nego z posiedzeń rady miejskiej rasistow-
skie wyzwiska Ellisa rozwścieczyły Ann do Przeczytaj gazetę lub obejrzyj wieczorne
tego stopnia, że była gotowa popełnić mor- wiadomości, a na pewno dostrzeżesz przeja-
derstwo. Wyjęła nóż z torebki i ruszyła po- wy wrogości podobnej do tej, jaka panowała
przez rzędy krzeseł w stronę swej nieświado- niegdyś pomiędzy C. P. Ellisem i Ann Atwa-
mej zagrożenia ofiary. Na szczęście dla niej ter. W Nowym Jorku dwoje czarnoskórych
i dla Eilisa została dyskretnie powstrzymana dzieci zostało napadniętych przez czwórkę
przez grupę przyjaciół, którzy bezszelestnie białych nastolatków w drodze do szkoły. Na-
odebrali jej broń. Jak można oczekiwać, nie- pastnicy spryskali im twarze białą substan-
chęć Ellisa do Ann dorównywała jej niena- cją, a jeden z nich krzyknął: „Od dzisiaj
wistnym uczuciom wobec niego. Jak sam będziecie biali". W Los Angeles nieznani
twierdził, „nienawidził nawet jej trzewi". sprawcy podpalili delikatesy, których właści-
Wydawało się oczywiste, że Atwater i El- cielem był Amerykanin arabskiego pocho-
lis na zawsze pozostaną wrogami. Zatem to, dzenia; wcześniej nabazgrali na ścianie skle-
co nastąpiło po pierwszym zebraniu w spra- pu pełne nienawiści słowa: „Precz z Ara-
wie desegregacji w szkołach, zadziwiło wszy- bem!". W Bangor, w stanie Maine, trzech
stkich. W ciągu zaledwie kilku tygodni od nastolatków zaatakowało mężczyznę i zep-
ostatniej publicznej awantury niedawni wro- chnęło go z mostu. Ofiara poniosła śmierć na
gowie zaczęli się darzyć wzajemnym sza- miejscu. Sprawcy przechwalali się później
cunkiem, a po kilku miesiącach stali się przed swoimi kolegami, że „złapali pedała,
prawdziwymi przyjaciółmi, co wywołało skopali mu tyłek i wrzucili go do rzeki".
szok wśród białych i czarnych mieszkańców Na Uniwersytecie w Wisconsin ktoś napisał
Durham. Dziś, po kilkudziesięciu latach, sprayem „Popierajcie eksterminację" na mu-
rze Centrum Studiów Żydowskich. Na Uni- gatywne uprzedzenia występują tylko wśród
wersytecie w Nowym Meksyku z biblioteki łatwych do rozpoznania „prostaków" czy
skradziono czasopisma z dziedziny studiów „ekstremistów". Możemy również wmawiać
kobiecych, zastępując je książkami o naziz- sobie, że wielkie konflikty etniczne zdarzają
mie i Hitlerze. Na większą skalę krwawe się jedynie w odległych, mniej cywilizo-
konflikty charakteryzują stosunki pomiędzy wanych miejscach. Chętnie zapominamy
ludźmi o różnych narodowościach, przyna- 0 własnej historii - o legalnej dyskryminacji
leżności etnicznej czy wyznaniu - między mniejszości etnicznych i narodowych, kobiet
katolikami i protestantami w Irlandii Północ- czy homoseksualistów. Niestety, jak dowo-
nej; Żydami i Arabami na Bliskim Wscho- dzą wyniki badań przedstawionych w tym
dzie; Serbami, Chorwatami i Muzułmanami rozdziale, większość nas żywi co najmniej
w byłej Jugosławii; oraz ludami Hutu i Tutsi kilka negatywnych uprzedzeń i stereotypów,
w Ruandzie i Burundi (Levin i McDevitt, które z kolei skłaniają nas do zachowań dy-
1993). skryminacyjnych. W niniejszym rozdziale
Wielu z nas pragnęłoby wierzyć, że przyjrzymy się konsekwencjom negatyw-
zbrodnie popełniane w imię nienawiści sta- nych uprzedzeń, stereotypów i dyskrymina-
nowią jedynie sporadyczne odchylenie od cji. Zastanowimy się, dlaczego są tak trwałe
społecznych norm szacunku i tolerancji 1 silne, kiedy zaczynają oddziaływać, oraz
międzygrupowej. Możemy się łudzić, że ne- jak możemy im przeciwdziałać.

GLOBALNE UPRZEDZENIA
zy jednak sytuacja się nie poprawia? 1986; Katz, Wackenhut i Hass, 1986; Myr-

C - zapytasz. To uzasadnione pytanie.


W istocie w porównaniu do niedawnej
historii Stanów Zjednoczonych obecne na-
dal, 1994).
Chociaż odchodzenie od przestarzałych
poglądów odzwierciedla częściowo rzeczy-
stroje społeczne są bardziej tolerancyjne. wisty wzrost tolerancji, jest także przejawem
Większość form dyskryminacji grupowej uz- współczesnych norm społecznych, które
nano za niezgodne z prawem. Ponadto coraz potępiają wszelkie wyrazy fanatyzmu. W re-
mniej ludzi wygłasza proste, przestarzałe po- zultacie ludzie rzadziej ujawniają swoje
glądy, powszechne wśród poprzednich poko- uprzedzenia, szczególnie w obecności niez-
leń - że czarni są z natury bardziej leniwi niż najomych (Crosby, Bromley i Saxe, 1980;
biali, kobiety mają genetycznie uwarunko- Dovidio i Fazio, 1992). Nietolerancja znaj-
waną niższą inteligencję niż mężczyźni i tym duje jednak zwykle bardziej subtelny wyraz,
podobne (np. Schuman, Steeh i Bobo, 1985). kryjąc się za zasłoną argumentów, których
Istotnie, odczucia ludzi wobec pozostałych można bronić na gruncie wolnym od uprze-
grup wydają się bardziej złożone niż w cią- dzeń (McConahay, 1986; Sears, 1988; Swim,
gu poprzednich dziesięcioleci. Na przykład
uprzedzeniom rasowym u białych mieszkań-
ców USA towarzyszy często poczucie winy, UPRZEDZENIE
wynikające z przekonania, że czarnych trak- Uogólniona postawa wobec członków danej grupy spo-
towano niesprawiedliwie (Devine, Monteith, łecznej.
Zuwerink i Elliot, 1991; Gaertner i Dovidio,
Aikin, Hali i Hutner, 1995; Tougas, Brown, dzeniami (Sniderman i Tetlock, 1986), fa-
Beaton i Joly, 1995). „Nie jestem seksistą - natycy mogą z ich pomocą ukradkiem wyra-
mógłby powiedzieć pewien mężczyzna. - żać i realizować swe poglądy. Podsumo-
Po prostu uważam akcję afirmacyjną za dy- wując, chociaż dawne, nietolerancyjne uczu-
skryminację w przeciwnym kierunku". Po- cia, przekonania i zachowania nadal istnieją
nieważ istnieją ideologiczne przesłanki do w naszym społeczeństwie i na całym świe-
przeciwstawiania się działaniom politycz- cie, wydają się bardziej złożone i przybiera-
nym, takim jak akcja afirmacyjną, które nie ją subtelniejsze formy, niż miało to miejsce
mają nic wspólnego z negatywnymi uprze- w przeszłości (patrz rycina 11.1).

Czasy się zmieniają, czyi nie?


Jak przedstawiono na wykresach, w ciągu ostatnich dwudziestu kilku lat przekonania Amerykanów na temat
homoseksualistów stały się bardziej im przychylne. Jednakże pomimo tej ogólnej tendencji dawne
stereotypy dotyczące homoseksualistów nadal funkcjonują, o czym świadczy niechęć badanych wobec
homoseksualnych nauczycieli i duchownych.
Źródło: Gallup Poll, listopad 1996. Dane z internelu: Lydia Saad, „Americans growing morę tolerant of gays"
(http://www.gallup.com/poll/news/961214.html).

RYCINA 11.1
przykład, osoby, które nie lubią Azjatów,
ANTAGONIZMY mogą mimo wszystko uważać ich za inteli-
gentnych i dobrze wychowanych.
MIĘDZYGRUPOWE: Określenie dyskryminacja odnosi się do
naszych zachowań wobec innych ludzi, wy-
KILKA DEFINICJI nikających z ich przynależności grupowej.
Jeśli traktujemy dwie osoby inaczej, chociaż
Postawy wobec członków konkretnej grupy nie różnią się niczym prócz, na przykład,
- nasze uczucia wobec nich - noszą nazwę wyznania religijnego, to możemy się spotkać
uprzedzeń. Zastanów się, co czujesz, kiedy z uzasadnionym zarzutem dyskryminacji re-
po raz pierwszy spotykasz kogoś, o kim ligijnej. Rozważmy pewne badanie, które
wiesz, że jest homoseksualistą, Żydem lub przeprowadzono w Irlandii Pomocnej (Kre-
świadkiem Jehowy. Jeżeli twoją pierwszą re- mer, Barry i McNally, 1986). Losowo wy-
akcją jest antypatia lub jeśli pragniesz wyco- brani katolicy i protestanci - mieszkańcy
fać się i unikać tej osoby -jesteś negatywnie miasta znanego z podziałów religijnych -
nastawiony wobec grupy, którą ona repre- otrzymali pocztą kwestionariusz dotyczący
zentuje. Chociaż w niniejszym rozdziale ich zwyczajów w zakresie transportu. Prze-
koncentrujemy się na negatywnych nasta- syłka zawierała kopertę zwrotną wraz ze
wieniach, ludzie bywają także nastawieni po- znaczkiem, a osobie, która rzekomo prze-
zytywnie wobec pewnych grup. Na przykład prowadzała badanie, nadano typowo „kato-
jedno z badań wykazało, że amerykańscy lickie" lub typowo „protestanckie" nazwi-
studenci lubią Kanadyjczyków i Szwajcarów sko (odpowiednio: Patrick Connolly i Wil-
niemal tak samo, jak Amerykanów, a Szwe- liam Scott). Protestanccy mieszkańcy mia-
dów darzą jeszcze większą sympatią (Stapf,
Stroebe i Jonas, 1986).
W 1992 roku dziennikarz, Walter Lipp- STEREOTYPY
man, po raz pierwszy użył słowa stereoty- Uogólnione przekonania na temat członków grup spo-
py w odniesieniu do naszych uogólnionych łecznych.
przekonań na temat grup - przekonań, któ-
re odzwierciedlają naszą opinię o członkach
danej grupy. Na przykład biali mieszkańcy
Ameryki żywią stereotypowe przekonanie, DYSKRYMINACJA
że Amerykanie pochodzenia europejskie- Zachowania skierowane przeciw innym ludziom, wyni-
go są zorientowani na sukces, egoistyczni kające z ich przynależności grupowej.
i uprzedzeni wobec ludzi innych ras; czarno-
skórzy Amerykanie są według nich hałaś-
liwi, leniwi i kłótliwi; osoby pochodzenia sta równie często wypełniali i odsyłali kwe-
azjatyckiego są nieśmiałe, dobrze wychowa- stionariusz badaczowi protestanckiemu, jak
ne i inteligentne; a Meksykanie mieszkający i katolickiemu. W przeciwieństwie do nich
w USA koncentrują się na rodzinie, należą katolicy dwukrotnie częściej wypełniali an-
do niższych warstw społecznych i ciężko kietę wtedy, kiedy sądzili, że badacz rów-
pracują (np. Niemann, Jennings, Rozelle, nież jest katolikiem. Ponieważ kwestiona-
Baxter i Sullivan, 1994). Stereotypy mogą riusze były identyczne, różnice w liczbie
być pozytywne lub negatywne. Ponadto lu- wypełnionych ankiet mogły wynikać jedy-
dzie mają czasami pozytywne stereotypy nie z dyskryminacyjnych zachowań katolic-
grup, wobec których są uprzedzeni. I tak, na kich mieszkańców miasta.
DYSKRYMINACJA MOŻE MIEĆ TAKŻE PODŁOŻE
RELIGIJNE o mniejszej władzy. Ponadto częściej do-
strzegamy praktyki dyskryminacyjne w dzia-
łaniach przynoszących korzyści silnym gru-
Jednakże rozpoznanie dyskryminacji pom (takim jak biali mężczyźni) niż w za-
w sytuacjach innych niż kontrolowane ekspe- chowaniach korzystnych dla grup o mniej-
rymenty, podobne do tego, który opisaliśmy szych wpływach (Rodin, Price, Bryson i San-
wcześniej, okazuje się trudnym zadaniem. chez, 1990). Wreszcie, ludzie są bardziej
Oszacowanie dyskryminacji zostawia czasa- wyczuleni na dyskryminację w stosunku do
mi wiele miejsca na interpretację (Inman i Ba- członków własnej grupy niż na podobne prak-
ron, 1996). Na przykład w jednym z ekspe- tyki wobec innych grup (Rutte, Diekmann,
rymentów postępowanie pracodawcy-męż- Polzer, Crosby i Messick, 1994).
czyzny, który zatrudnił męskiego kierowcę Chociaż prawo Stanów Zjednoczonych
ciężarówki, odrzucając jego konkurentkę, by- zabrania większości grupowych praktyk dy-
ło spostrzegane jako bardziej dyskryminacyj- skryminacyjnych, dyskryminacja pozostaje
ne niż identyczna decyzja pracodawcy-kobie- zjawiskiem powszechnym. Jednym z przy-
ty (Baron, Burgess i Kao, 1991). Badanie to kładów jest molestowanie seksualne. Szacu-
wykazuje, że ludzie chętniej przypisują za- je się, że aż 50% Amerykanek przynajmniej
chowania dyskryminacyjne członkom sil- raz pada ofiarą molestowania seksualnego
niejszych grup niż przedstawicielom grup w czasie studiów lub w pracy.
go adresata oraz od obserwatora, który je
ocenia (Frazier, Cochran i Olson, 1995).
PŁEĆ Zazwyczaj zachowania są spostrzegane
jako molestowanie wtedy, kiedy „sprawcą"
Molestowanie seksualne i dyskryminacja jest osoba posiadająca władzę, taka jak szef
(np. Pryor i Day, 1988). Ponadto, kobiety czę-
płciowa ściej niż mężczyźni uznają za molestowanie
zachowania takie, jak uporczywe przypatry-
Oszacowano, że w roku 1988 armia amery- wanie się czy flirt (np. Gutek, 1985; Terpstra
kańska wydała ponad 250 milionów dola- i Baker, 1986; Amerykańska Rada Ochrony
rów na walkę z problemami związanymi Systemu Wartości, 1988). Amerykanie zgod-
z molestowaniem seksualnym. Suma ta nie uznają jednak za przejawy molestowania
obejmowała koszty zastąpienia dobrych seksualnego działania takie, jak jawne prze-
żołnierzy, których zwolniono pod zarzutem kupstwo seksualne, niepożądane zaloty fi-
molestowania (Faley, Knapp, Kustis i Du- zyczne oraz seksualne propozycje w pracy
bois, 1998). Istnieje jednak wiele nieporo- lub w szkole (np. Frazier i in., 1995).
zumień co do definicji i zakresu zjawis- Oczywiście, nie każde zachowanie tego
ka molestowania seksualnego. Jeżeli szef typu jest bezprawne. Według prawa mole-
wielokrotnie zaprasza sekretarkę na randkę, stowanie seksualne przybiera dwie formy.
nie zważając na jej konsekwentne odmowy, Z molestowaniem ąuidpro quo (łac. „coś za
to czy molestuje ją seksualnie? Jeśli obrazo- coś") mamy do czynienia wtedy, kiedy spra-
wo opisuje sceny z filmów pornograficz- wca próbuje wymienić jakąś wartość - na
nych i chełpi się swymi seksualnymi wy- przykład zatrudnienie lub dobrą ocenę - za
czynami, to czyjego zachowanie można naz- względy seksualne. Określenie molestowa-
wać molestowaniem? Podobnie jak w wy- nie stwarzające wrogie środowisko odno-
padku pozostałych form dyskryminacji, to, si się do sytuacji, kiedy sprawca stwarza
czy dane zachowanie zostanie uznane za w miejscu pracy warunki, które są seksual-
„molestowanie seksualne", zależy często od nie uwłaczające, zagrażające lub wrogie.
osoby, która podejmuje to działanie, od je- Ponadto, aby dane zachowanie mogło zo-

Kło i kiedy molestuje seksualnie?


Akty molestowania seksualnego wynikają ;
często z interakcji pomiędzy skłonnościami
osobowościowymi a wyraźnymi normami;'
społecznymi. W jednym z badań mężczyźni
skłonni do molestowania częściej dotykali; :
w erotyczny sposób współpracownicy':„;
eksperymentatora, jednak tylko wtedy, gdy
uprzednio obserwowali innego mężczyznę, który
zachowywał się wobec niej w podobny sposób,
Źr6db:Piyot, LaWte i Stoller (1993), Rycina 1 . ; : ; : C

RYCINA 11.2
stać uznane za molestowanie seksualne, mu- wań oraz osób niejawnie przyzwalających na
si być wymierzone w przedstawicieli tylko molestowanie.
jednej płci.
Kim są sprawcy molestowania seksual- Podsumowując, pojęcia uprzedzenia,
nego? Ogromną większość działań tego typu stereotypy i dyskryminacja odnoszą się do
podejmują mężczyźni wobec kobiet (np. naszych uczuć, myśli i zachowań wobec
Fitzgerald, 1988). Szczególną skłonność do członków różnych grup. Uprzedzenia, ste-
molestowania mają mężczyźni, którzy uwa- reotypy i praktyki dyskryminacyjne często
żają się za „supermęskich" oraz dostrzegają łączą się ze sobą, tworząc zespoły zwane ra-
silny związek pomiędzy władzą a seksem sizmem, seksizmem, antysemityzmem, hete-
(Bargh, Raymond, Pryor i Strack, 1995; Pry- roseksizmem i tym podobne.
or, 1987; Pryor i Stoller, 1994). Jednakże to,
czy rzeczywiście staną się sprawcami aktów
molestowania, zależy od sytuacji. W ekspe- KOSZTY UPRZEDZEŃ,
rymencie, dotyczącym rzekomo umiejętno-
ści edukacyjnych, mężczyźni, u których wy- STEREOTYPÓW
kryto uprzednio skłonność do molestowania
„coś za coś", częściej niż pozostali badani
I DYSKRYMINACJI
dotykali swych „uczennic" (w rzeczywisto- Ofiary negatywnych uprzedzeń często po-
ści współpracownic badacza) w erotyczny noszą ogromne koszty. W eksperymencie,
sposób. Czynili to jednak tylko wtedy, kiedy który objął całe Stany Zjednoczone, bia-
dane zadanie uzasadniało dotyk - na przy- li, czarni i latynoscy „klienci" spotykali się
kład, kiedy uczyli kobietę, jak uderzać piłe- z agentami nieruchomości i przedstawiciela-
czkę golfową (Pryor, 1987). mi firm leasingowych, pytając o możliwość
W innym badaniu studentów płci męskiej zakupu domu lub mieszkania. Nawet jeżeli
poproszono, aby nauczyli młodą kobietę ob- badacze upodobnili owych przeszkolonych
sługi komputerowego edytora tekstu. Zosta- aktorów pod wszystkimi względami, poza
li przedstawieni rzekomej uczennicy (po- przynależnością etniczną, przedstawili klien-
nownie - współpracownicy eksperymenta- tów z grup mniejszościowych jako osoby
tora) przez studenta ostatniego roku, który o wyższych dochodach niż biali nabywcy
zachowywał się wobec kobiety bądź nachal- oraz prosili ich o zadawanie pytań na temat
nie i w sposób pełen podtekstów erotycznych tych samych nieruchomości w odstępie za-
(obejmując ją ramieniem, głaszcząc jej wło- ledwie kilku godzin od wizyty białego klien-
sy i mierząc ją wzrokiem), bądź profesjo- ta - agenci dyskryminowali osoby z grup
nalnie i z szacunkiem. Jak przedstawiono na mniejszościowych, działając na korzyść bia-
rycinie 11.2, mężczyźni o podwyższonych łych nabywców. Informowali białych klien-
skłonnościach do molestowania seksualnego tów o bardziej atrakcyjnych ofertach, częściej
częściej dotykali kobiety w erotyczny sposób kontaktowali się z nimi telefonicznie i próbo-
- czynili to jednak tylko po uprzednim zet- wali nakłonić czarnoskórych i latynoskich
knięciu z wzorcem molestowania (Pryor, La- nabywców do zainteresowania się domami
Vite i Stoller, 1993). położonymi w dzielnicach zamieszkanych
Zatem sprawcami molestowania seksual- przez mniejszości etniczne (Yinger, 1995).
nego są najczęściej mężczyźni dostrzegający Czarnoskórzy i latynoscy klienci nie tyl-
silny związek pomiędzy władzą a seksem, ko zmagają się z licznymi trudnościami ze
którzy znaleźli się w warunkach obfitujących znalezieniem odpowiedniego domu, ale tak-
w możliwości podejmowania takich zacho- że płacą wyższe sumy, kiedy wreszcie im się
to uda - średnio o 3000 dolarów więcej niż chodzące z ustnej części egzaminu kwalifi-
biali za tę samą nieruchomość. Ów bezpraw- kacyjnego na studia magisterskie (Graduate
ny „podatek dyskryminacyjny", który płacą Record Exam - GRE). Czarnoskórzy studen-
społeczności mniejszościowe, wynosi w su- ci uzyskiwali wyniki poniżej swych moż-
mie 1,4 miliarda dolarów rocznie (Yinger, liwości, jednak tylko wtedy, gdy badacze
1995). Nie brak także innych form dyskrymi- zwracali uwagę uczestników eksperymentu
nacji. Badania dotyczące przemysłu moto- na różnice rasowe, a czarni studenci nabiera-
ryzacyjnego ujawniły, że biali mężczyźni ku- li przekonania, że słabe wyniki potwierdzą
pują samochody na korzystniejszych warun- kulturowy stereotyp, iż Murzynów charakte-
kach niż białe kobiety (które płacą przecięt- ryzuje niższy poziom inteligencji niż białych
nie o 109 dolarów więcej), czarne kobie- (patrz rycina 11.3). Zagrożenie stereotypem
ty (318 dolarów różnicy) i czarni mężczy-
źni (935 dolarów różnicy) (zob. Ayres i Sie-
gelman, 1995). Kobiety i członkowie grup
mniejszościowych otrzymują niższe wyna-
grodzenie za taką samą pracę, nawet jeżeli
kontroli podlegają takie zmienne, jak typ pra-
cy, wykształcenie i tym podobne (np. Stroh,
Brett i Reilly, 1992). Wreszcie, kobiety z nad-
wagą uzyskują w trakcie studiów mniejsze
wsparcie finansowe od rodziców niż kobiety
o szczupłej sylwetce (Crandall, 1995).
Bezpośrednie, materialne konsekwencje
dyskryminacji wydają się oczywiste. Mniej
widoczne, lecz być może równie potężne, są
dla danej osoby skutki samej tylko świado-
mości, że inni spostrzegają jej grupę przez
pryzmat uprzedzeń i negatywnych stereoty-
pów. Na przykład osoby wyróżniające się
Kiedy negatywne stereotypy wiszą
w grupie - takie jak samotna kobieta wśród
w powietrzu
mężczyzn - często boją się, że u pozosta- Sama świadomość danej osoby, że jej grupa jest
łych członków grupy powstanie stereotyp spostrzegana negatywnie, może jej utrudnić pełne
na ich temat (Cohen i Swim, 1995). W wyni- wykorzystanie własnego potencjału. W jednym
ku wzmożonego niepokoju i skrępowania z badań zarówno biali, jak i czarnoskórzy studenci
„odmieńcy" nie potrafią w pełni skoncentro- radzili sobie dobrze z trudnym egzaminem
wać się na zadaniach (np. Lord i Saenz, (w stosunku do własnych możliwości,
1985; Saenz, 1994). Claude Steele i Joshua szacowanych za pomocą testów SAT). Wyjątek
Aronson (1995) wysunęli hipotezę, że za- stanowiła sytuacja, kiedy przed rozpoczęciem
grożenie stereotypem - czyli lęk przed po- egzaminu musieli zaznaczyć swoją przynależność
twierdzeniem negatywnych stereotypów na rasową. Kiedy badacze zwracali uwagę
temat własnej grupy - utrudnia ludziom wy- uczestników badania na różnice rasowe,
korzystanie własnego potencjału i osiąganie czarnoskórzy studenci osiągali gorsze wyniki
maksymalnych wyników. W trakcie serii ba- niż biali.
dań, przeprowadzonych w celu weryfikacji Żróśo: Steele i Aronson (1995, adaptacja), Rycina 4.
tego przypuszczenia, studenci studiów licen- RYCINA 11.3
cjackich odpowiadali na trudne pytania, po-
w podobny sposób wpływa na wyniki tak ogromną rolę odgrywa wiedza i umiejęt-
osiągane przez kobiety w trudnych testach ność szybkiego uczenia się.
matematycznych (Spencer, Steele i Quinn, Inne problemy pojawiają się w sytuacji,
1999). gdy negatywne stereotypy i uprzedzenia „wi-
Zagrożenie stereotypem może nie tylko szą w powietrzu". Członkowie stereotypizo-
przyczyniać się do pogorszenia wyników, wanych grup nigdy nie mają pewności, dla-
ale także powodować, że członkowie grup czego inni zachowują się wobec nich tak,
stereotypizowanych przestają się utożsamiać a nie inaczej. Wyobraź sobie kobietę, której
- czyli dezidentyfikują się - z dziedzinami, nie przyjęto do pracy. „Czy odrzucili mnie
w których społeczeństwo oczekuje od nich dlatego, że mam niższe kwalifikacje niż pozo-
porażki. Decydują wówczas, że dana dzie- stali - mogłaby się zastanawiać - czy też dla-
dzina nie jest częścią ich koncepcji Ja, a tym tego, że jestem kobietą?" Oczywiście, nawet
samym nie wpływa na samoocenę (Crocker gdyby została przyjęta, pozostałyby pewne
i Major, 1989; Steele, 1992). I tak, na przy- niejasności: „Czy dostałam tę pracę, bo mia-
kład, obawiając się potwierdzenia stereoty- łam najlepsze kwalifikacje spośród wszyst-
pu, iż są mniej inteligentni, czarnoskórzy kich kandydatów? A może po prostu muszą
uczniowie mogą z czasem oddzielić własne zatrudnić określoną liczbę kobiet?". Dla wię-
wyniki naukowe od obrazu własnej osoby kszości nas informacje zwrotne napływające
(Major, Spencer, Schmader, Wolfe i Crocker, z otoczenia stanowią cenne źródło wiedzy na
1998). O słuszności tej hipotezy świadczą temat naszych zdolności, umiejętności i cha-
rezultaty pewnego badania: samoocena czar- rakteru. Jednakże dla członków grup podlega-
noskórych uczniów w mniejszym stopniu za- jących negatywnej stereotypizacji, informacje
leży od wyników szkolnych w dziesiątej niż zwrotne są znacznie bardziej wieloznaczne
w ósmej klasie - podobnej zależności nie za- i mniej użyteczne (Crocker, Voelkl, Testa
obserwowano wśród białych dzieci (Osbor- i Major, 1991; Major i Crocker, 1993).
ne, 1995). Na krótką metę wyłączenie sukce- Podsumowując, przynależność do grupy
sów naukowych z koncepcji Ja może pełnić objętej negatywnymi uprzedzeniami i stereo-
funkcję adaptacyjną, pomaga bowiem ucz- typami pociąga za sobą koszty materialne
niom zachować pozytywny obraz siebie nie- i psychologiczne. Znacznie mniejszą liczbę
zależnie od negatywnych stereotypów spo- badań poświęcono kosztom, jakie ponoszą
łecznych. Jednakże na długą metę dystan- osoby dopuszczające się dyskryminacji, oraz
sowanie się od postępów w nauce uniemoż- członkowie społeczeństw, w których nega-
liwia im przygotowanie się do skutecznego tywne stereotypy odgrywają - lub odgrywa-
konkurowania z innymi w świecie, w którym ły w przeszłości - znaczącą rolę. Jednakże
i te konsekwencje są niebagatelne (Bowser
i Hunt, 1996; Simpson i Yinger, 1965). Na
ZAGROŻENIE STEREOTYPEM poziomie indywidualnym ludzie, którzy po-
Obawa danej osoby, że może potwierdzić negatywny dejmują działania dyskryminacyjne, często
stereotyp na temat własnej grupy. marnują niepowtarzalne okazje - nie zawie-
rają potencjalnie cennych przyjaźni, nie za-
trudniają wysoko wykwalifikowanych pra-
cowników i tym podobnie. Kiedy ludzie
DEZIDENTYFIKACJA umniejszają wartość innych grup, aby popra-
Zmniejszenie znaczenia danej dziedziny (na przykład' wić własne samopoczucie (temu procesowi
osiągnięć naukowych) dla własnej samooceny. poświęcimy więcej miejsca w dalszej części
niniejszego rozdziału), zaprzestają działań
na rzecz autentycznego samorozwoju (Pet- rom i sprawcom stereotypizacji, jak i całym
tigrew, 1973). Ponadto, kiedy negatywne społeczeństwom, można się zastanowić, dla-
uprzedzenia i stereotypy społeczne „wiszą czego ludzie myślą, czują i zachowują się
w powietrzu", szkodzą także ludziom wol- w ten sposób (Snyder i Miene, 1994). Osta-
nym od nietolerancji - utrudniają bowiem tecznie, parafrazując wypowiedź Rodneya
przebieg interakcji społecznych, grożąc Kinga - czarnoskórego motocyklisty, pobite-
niesłusznymi podejrzeniami o uprzedzenia go w roku 1991 przez białych policjantów po
(„Czy z powodu moich uwag na temat akcji efektownym pościgu samochodowym - czyż
afirmacyjnej ta kobieta pomyśli, że jestem nie byłoby nam wszystkim lepiej, gdybyśmy
seksistą?", „Czy on sądzi, że go nie zatrudni- umieli po prostu żyć w zgodzie?
łem, bo jest Latynosem?"). Ludzie wolni od Nawet jeżeli odpowiedź na to pytanie
uprzedzeń mogą także wzbudzać niechęć brzmi „tak" - nie jest to z pewnością pro-
otoczenia, jeśli przyjaźnią się z członka- ste potwierdzenie. Uprzedzenia, stereotypy
mi grup podlegających stereotypizacji (np. i działania dyskryminacyjne służą kilku istot-
Goffman, 1963). Wiele eksperymentów do- nym celom. Mogą się przyczyniać do pom-
wiodło na przykład, że heteroseksualni męż- nażania gospodarczych zasobów danej gru-
czyźni są oceniani mniej przychylnie, jeżeli py, zapewniać aprobatę społeczną, a także
otoczenie podejrzewa, iż mają homoseksual- umacniać tożsamość osobistą i społeczną.
nych przyjaciół (Neuberg, Smith, Hoffman Ułatwiają również poruszanie się w złożo-
i Russell, 1994; Sigelman, Howell, Cornell, nym, obfitującym w informacje środowisku
Cutright i Dewey, 1991). społecznym, zapewniając oszczędność ener-
Wreszcie, negatywne stereotypy i uprze- gii umysłowej. Przyjrzymy się kolejno każ-
dzenia obciążają społeczeństwo. Obecne, demu z tych celów.
a nawet przeszłe uprzedzenia mogą utrudniać
rozwój grupom, przeciw którym są skierowa-
ne. W ten sposób tworzy się „podklasa" spo-
łeczna, która umniejsza dobrobyt danej spo-
PODSUMOWANIE
łeczności. Poza tym rozwiązywanie proble-
mów wynikających z dyskryminacji pochła- Uprzedzenia, stereotypy i dyskryminacja są
nia ogromne środki finansowe. Kiedy zaś powszechne w niemal wszystkich ziem-
uprzedzenia przeradzają się w agresję, ludz- skich kulturach. Uprzedzenia to uogólnio-
kie tragedie mogą osiągnąć niewyobrażalne ne postawy wobec członków konkretnych
rozmiary. Świadczą o tym okrucieństwa, któ- grup społecznych; stereotypami nazywamy
re w ciągu ostatniego dziesięciolecia wyda- nasze przekonania na temat członków grup
rzyły się w Ruandzie, na Bliskim Wschodzie, społecznych; termin „dyskryminacja" od-
w Irlandii Północnej czy w byłej Jugosławii. nosi się do zachowań wobec innych ludzi,
wynikających z ich przynależności grupo-
wej. Osoby stanowiące obiekt negatyw-
CELE UPRZEDZEŃ, nych stereotypów, uprzedzeń i praktyk dy-
STEREOTYPÓW skryminacyjnych ponoszą poważne kosz-
ty ekonomiczne, społeczne i psychiczne.
I DYSKRYMINACJI Przejawy nietolerancji wobec członków in-
nych grup są również kosztowne dla osób,
Biorąc pod uwagę ogromne szkody, jakie ne- które się ich dopuszczają, oraz dla spo-
gatywne stereotypy, uprzedzenia i praktyki łeczeństw, w których występuje dyskry-
dyskryminacyjne wyrządzają zarówno ofia- minacja.
CEL: OSIĄGANIE MATERIALNYCH KORZYŚCI
DLA WŁASNEJ GRUPY
nn Atwater marzyła o „własnym ka- złożonych z kropek, na ekranie umieszczo-

A wałku tortu". Podobnie jak pozostali


członkowie czarnoskórej społeczności,
pragnęła uczestniczyć w dobrodziejstwach
„Amerykańskiego Marzenia". Chciała dostać
nym w przedniej części sali. Prezentacja każ-
dego slajdu trwa zaledwie kilka sekund,
a twoim zadaniem jest oszacowanie liczby
kropek w poszczególnych wzorach. Wyko-
dobrze płatną pracę, mieszkać w bezpiecznej nujesz to zadanie po cichu i niezależnie od
okolicy i posyłać dzieci do dobrej szkoły. Jed- innych. Po zakończeniu pokazu slajdów ba-
nak prawa i zwyczaje białej Ameryki odbie- dacz wprowadza cię do jednoosobowej kabi-
rały jej szansę realizacji tych dążeń. ny, w której informuje cię, że należysz do
C. P. Ellis pragnął tego samego dla swojej grupy osób o skłonności do przeszacowywa-
rodziny. Chociaż biały, był ubogi, podobnie nia liczby kropek (inni uczestnicy dowiadu-
jak Ann Atwater. Dla Ellisa dążenie czarnych ją się, iż należą do grupy osób ze skłonnością
obywateli do uzyskania większych możliwo- do niedoszacowywania liczby kropek; w rze-
ści było równoznaczne z wypowiedzeniem czywistości jednak przydział do grup jest
ekonomicznej wojny. Myślał: „Ten tort nie całkowicie losowy, decyduje o nim rzut mo-
jest nieskończenie wielki". Jeśli i czarni do- netą). Naturalnie nie wiesz, co oznacza przy-
staną kawałek, to jego cienki plasterek - należność do jednej lub drugiej grupy, a ba-
a także plasterki dla podobnych do niego ubo- dacz wyjaśnia ci wprost, że żadna z nich nie
gich białych - zamieni się w okruszki. jest lepsza od drugiej.
Jak wielu innych, Ellis żywił przekonanie, Kolejne polecenie wydaje ci się bardziej
że czarni i biali walczą o ograniczoną pulę za- interesujące. Pozostajesz w prywatnej kabi-
sobów ekonomicznych. Oczywiście, logika nie, a twoim zadaniem jest przyznawanie
podpowiada, że na jego drodze ku dobrej pra- pieniężnych nagród i kar pozostałym uczest-
cy stali zarówno czarni, jak i biali konkuren- nikom eksperymentu. Osoby te możesz zi-
ci. Dlaczego zatem dostrzegał jedynie czar- dentyfikować tylko na dwa sposoby: za po-
noskórych rywali, nie zauważając białych? mocą kodu liczbowego (który nadano im
Dlaczego nie odnosił się równie nienawistnie w celu utajnienia tożsamości każdej z nich)
do białych konkurentów? Wreszcie, dlaczego oraz na podstawie przynależności do jednej
wspólnie z innymi białymi próbował przesz- z dwóch grup - ze skłonnością do przeszaco-
kodzić rozwojowi czarnej społeczności? wywania lub niedoszacowy wania liczby kro-
pek. Twoje decyzje nie zostaną ujawnione,
nie będziesz miał również żadnego kontaktu
UZYSKIWANIE z pozostałymi uczestnikami. Jak podzieliłbyś
pieniądze?
I UTRZYMYWANIE Henri Tajfel i jego współpracownicy
PRZEWAGI GRUPOWEJ (1971) stworzyli taką właśnie sytuację i umie-
ścili w niej grupę brytyjskich nastolatków.
Wyobraź sobie pewien eksperyment labora- Zaprojektowane przez siebie badanie okre-
toryjny: siedzisz w towarzystwie innych stu- ślili mianem metody minimalnej sytuacji
dentów, a badacz wyświetla serię wzorów, grupowej, ponieważ obie grupy (jedna -
z tendencją do przeszacowywania - i druga - cześnie geny każdego z jej członków, zwię-
ze skłonnością do niedoszacowywania licz- kszając prawdopodobieństwo, że zarówno
by kropek) powstały na zasadzie doboru lo- on, jak i jego krewni przetrwają i rozmno-
sowego, były sztuczne i nietrwałe, a ich żą się (Hamilton, 1964). Zarówno myślenie
członkowie nie kontaktowali się ze sobą. w kategoriach grupowych, jak i wysokie
Czy uczestnicy będą przyznawali więcej pie- wartościowanie własnej grupy leżały zatem
niędzy członkom własnej grupy niż człon- w interesie jednostek. W istocie faworyzo-
kom grupy obcej? Okazało się, że tak. Zatem wanie własnej grupy wydaje się zjawiskiem
nawet kiedy grupy są zdefiniowane w mini- powszechnym w społecznym życiu różnych
malnym stopniu, ludzie mają skłonnos'ć do kultur, a skłonność do obdarzania własnej
faworyzowania własnej grupy, przyznając jej grupy specjalnymi względami może się poja-
członkom większe korzyści niż osobom z in- wiać automatycznie (Perdue, Dovidio, Gur-
nych grup (np. Brewer, 1979; Mullen, Brown tmaniTyler, 1990).
i Smith, 1992; Tajfel, 1982). Zjawisko to nie wyjaśnia jednak niechę-
ci, jaką ludzie żywią często wobec członków
NATURA WSPÓŁŻYCIA GRUPOWEGO innych grup. Dlaczego, na przykład, miesz-
kańcy Kalifornii kilkakrotnie tak gwałtow-
I KONFLIKTU MIĘDZY GRUPAMI nie wyrażali negatywne uczucia wobec imi-
Korzenie zjawiska faworyzacji własnej gru- grantów? Teoria rzeczywistego konfliktu
py mogą sięgać naszej ewolucyjnej przeszło- międzygrupowego głosi, że konflikty poja-
ści (Eibl-Eibesfeldt, 1989; Fishbein, 1996; wiają się wtedy, kiedy grupy konkurują o te
Fox, 1992; van der Dennen i Falger, 1990). same zasoby (np. Bonacich, 1972; Campbell,
Współżycie grupowe było niezbędne dla 1965; Sherif, Harvey, White, Hood i Sherif,
przetrwania naszych przodków. Członkowie 1961/1988). Takie konflikty, według owej
niewielkich społeczności współpracowali ze teorii, nie tylko wzmacniają solidarność gru-
sobą i budowali normy wzajemności, aby pową i pozytywne uczucia poszczególnych
jeszcze bardziej wzmocnić więzy grupowe członków wobec własnej grupy, ale także po-
(Axelrod i Hamilton, 1981; Trivers, 1971). wodują narastanie silnej niechęci wobec in-
Ponadto, ponieważ owe społeczności składa- nych grup. Przecież „oni" próbują odebrać
ły się przede wszystkim z jednostek spo- „nam" zasoby, których potrzebujemy, aby
krewnionych biologicznie, zachowania, któ- przetrwać i cieszyć się dobrobytem. W rezul-
re wzmacniały grupę, doskonaliły jedno- tacie ludzie mogą działać w sposób, który
pomaga ich grupie i szkodzi pozostałym,
konkurencyjnym grupom.
METODA MINIMALNEJ SYTUACJI
GRUPOWEJ
Procedura eksperymentalna, w której tworzy się tym-
UZASADNIANIE PRZEWAGI GRUPOWEJ
czasowe, arbitralnie dobrane, sztuczne grupy, aby ba- Twórcy teorii rzeczywistego konfliktu mię-
dać podstawy uprzedzeń, stereotypów i dyskryminacji. dzygrupowego twierdzą, że negatywne ste-
reotypy i uprzedzenia wynikają w sposób
naturalny z ekonomicznego konfliktu mię-
dzy grupami, natomiast inni badacze sugeru-
FAWORYZOWANIE GRUPY WŁASNEJ ją, iż wpływowi ludzie i instytucje celowo
Skłonność do przyznawania własnej grupie większych manipulują stereotypami i uprzedzeniami,
korzyści niż obcym grupom. aby zyskać przewagę (Cox, 1959; Reich,
1971). Niektórzy, na przykład, uważają, że
biali Europejczycy wymyślili koncepcję ra-
sowej niższości czarnych, aby usprawiedli- TEORIA RZECZYWISTEGO KONFLIKTU
wić swe grabieżcze wyprawy do Afryki. MIĘDZYGRUPOWEGO
Hitler najprawdopodobniej propagował an- Koncepcja, zgodnie z którą konflikty międzygrupowe,
tysemityzm, aby zjednoczyć Niemców pod a także negatywne stereotypy i uprzedzenia wynika-
swym przywództwem. C. P. Ellis z kolei do- ją z rzeczywistej rywalizacji o pożądane zasoby.
szedł ostatecznie do przekonania, że biznes-
meni z Durham wspierają i finansują rasi-
stowskie działania Ku-Klux-Klanu, aby Czy takie umyślne, wynikające z przy-
podtrzymywać nienawiść dzielącą białych czyn ekonomicznych, działania, mające na
i czarnych mieszkańców miasta - dzięki celu tworzenie i wzmacnianie negatywnych
temu żadna ze społeczności nie dostrze- stereotypów i uprzedzeń, są zjawiskiem po-
ga, jak wielki majątek zgromadziła lokalna wszechnym lub znaczącym? Trudno jest
elita. odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie,

NASZE ZASOBY DLA NAS CZY DLA NICH?


Rywalizacja grup o ograniczone zasoby ekonomiczne może prowadzić do powstawania lub nasilania się uprzedzeń i dyskrymi-
nacji. W latach dziewięćdziesiątych mieszkańcy Kalifornii walczyli o zlikwidowanie stanowych wydatków na pomoc imigran-
tom. Ponad pięćdziesiąt lat wcześniej obywatele Kalifornii walczyli o zahamowanie napływu farmerów z Oklahomy, Arkansas
i Teksasu do ich stanu, obawiając się, że te „przybłędy" odbiorą im pracę. W obu sytuacjach względy ekonomiczne skłoniły
wielu Kalifornijczyków do stereotypowego spostrzegania potencjalnych rywali jako ludzi o niższej pozycji i ogromnych rodzi-
nach, którzy mogą zagrozić cenionemu przez nich stylowi życia.
ponieważ podobne działania podejmowane Stallworth i Malle, 1994; Sidanius, Pratto
są zwykle w tajemnicy. Wyniki badań do- i Bobo, 1994). W przeciwieństwie do osób,
wodzą jednak, że większość nas pragnie które sądzą, że wszystkich ludzi należy trak-
wierzyć w sprawiedliwość świata, w któ- tować jednakowo, jednostki o silnej orienta-
rym dobrym ludziom przytrafiają się dobre cji na dominację społeczną preferują syste-
rzeczy, a złym - złe (Lerner, 1980). Wydaje my społeczne, w których hierarchia grup
się zatem zrozumiałe, że osoby, którym się odzwierciedla ich wartość. Żywią przekona-
powiodło, chciałyby wierzyć, iż zasłuży- nie, że lepszym grupom (zwykle zaliczają do
ły na ów ekonomiczny sukces; że zdobyły nich własną grupę) należą się dobra material-
swą pozycję „uczciwą pracą". W rezultacie ne i władza.
ludzie mogą rzeczywiście wykorzystywać Ludzie o silnej orientacji na dominację
stereotypy i uprzedzenia, aby uzasadnić społeczną szczególnie często spostrzegają
społeczne i materialne nierówności (Jost
grupy o niższym statusie przez pryzmat ne-
i Banaji, 1994; Sidanius i Pratto, 1993). Na
gatywnych stereotypów i uprzedzeń. Być
przykład dzięki stereotypowi, zgodnie
może służy to uzasadnieniu istniejącej hie-
z którym czarnoskórzy Amerykanie są nie-
rarchii społecznej. Na przykład Amerykanie
inteligentni i leniwi, biali mieszkańcy Sta-
0 silnej orientacji na dominację społeczną są
nów Zjednoczonych mogą uzasadnić sto-
bardziej uprzedzeni do Murzynów i Arabów,
sunkowo wysoki status ekonomiczny włas-
wyrażają większą dezaprobatę wobec mie-
nej grupy.
szanych małżeństw oraz praw gejów i lesbi-
Podsumowując, dążenie do faworyzo- jek, częściej bywają seksistami oraz w wię-
wania własnej grupy sprzyja powstawaniu kszym stopniu popierają decyzje rządu, które
i utrzymywaniu się napięć międzygrupo- sprzyjają dominacji USA nad innymi pań-
wych. Jak przekonamy się w kolejnej czę- stwami (Pratto i in., 1994). Ów wpływ orien-
ści tego rozdziału, pewne cechy osób i sytu- tacji na dominację społeczną na powsta-
acji wzmagają owo dążenie, a tym samym wanie oraz umacnianie się stereotypów
prowadzą do negatywnych stereotypów 1 uprzedzeń nie ogranicza się jednak do
i uprzedzeń. mieszkańców Ameryki. Przekonamy się
o tym w następnym podrozdziale.

OSOBA:
ORIENTACJA NA DOMINACJĘ KULTURA
SPOŁECZNA Orientacja na dominację społeczną w róż-
„Niektóre grupy są po prostu gorsze od in- nych kulturach świata
nych". „Czasami trzeba się rozpychać łok-
ciami, żeby dojść do czegoś w życiu". „Niek- W większości dużych społeczeństw panuje
tórzy ludzie są bardziej wartościowi od hierarchia społeczna, w której silna grupa
pozostałych". Podobne poglądy wygłaszają wywiera znaczący wpływ na grupy o niż-
często ludzie o silnej orientacji na dominację szym statusie (np. Murdock, 1949). Na przy-
społeczną. Orientacja na dominację spo- kład w Kanadzie biała większość sprawuje
łeczną oznacza stopień, w jakim dana osoba kontrolę nad większością zasobów, podczas
pragnie, aby jej grupa przewyższała inne gru- gdy rdzenne plemiona indiańskie oraz azja-
py i dominowała nad nimi (Pratto, Sidanius, tyccy imigranci próbują podwyższyć swój
status polityczny, społeczny i ekonomiczny.
Na Tajwanie władza i majątek należą do ORIENTACJA NA DOMINACJI
„Ludzi z Kontynentu" (imigrantów z czasów SPOŁECZNĄ
chińskiej wojny domowej, która toczyła się Stopień, w jakim danej osobie zależy na tym, aby jej
w połowie XX stulecia); „Tajwańczycy" (po- grupa dominowała nad pozostałymi oraz przewyższa-
tomkowie Chińczyków z kontynentu, którzy ła je pod względem społecznym i materialnym.
przybyli na wyspę przed trzynastoma wieka-
mi) zajmują środkowy szczebel hierarchii
społecznej; rdzenni mieszkańcy wyspy są dynie w Chinach, w których grupy etniczne
natomiast najuboższą spośród trzech grup. o niskim statusie żyją z dala od rodowitych
W Izraelu Aszkenazyjczycy - Żydzi pocho- Chińczyków (na przykład w Tybecie lub
dzący z Europy - są grupą bardziej wpływo- w Mongolii) i stanowią niewielkie zagroże-
wą niż Sefardyjczycy - Żydzi wywodzący nie dla istniejącej struktury społecznej, nie
się z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. zaobserwowano związku pomiędzy orienta-
Arabowie stanowią zaledwie 18% ludności cją na dominację społeczną a uprzedzeniami.
Izraela i mają niewielkie wpływy; jeszcze Okazuje się zatem, że orientacja na domi-
pośledniejszą rolę odgrywają Palestyńczycy. nację społeczną działa podobnie w różnych
Moglibyśmy przypuszczać, że próbując uza- częściach świata. We wszystkich zbadanych
sadnić tak wielkie dysproporcje, mieszkańcy dotąd kulturach jednostki o silnej orientacji
tego kraju i podobnych państw, charaktery- na dominację społeczną przejawiają wyższy
zujący się silną orientacją na dominację spo- •poziom seksizmu, a w większości kultur -
łeczną, będą szczególnie skłonni do nega- także rasizmu.
tywnego stereotypizowania słabszych grup
(Jost i Banaji, 1994).
Aby zweryfikować tę hipotezę, Felicja
Pratto i jej współpracownicy (1998; Sidanius
SYTUACJA:
i Pratto, 1998) dokonali pomiaru orientacji KONKURENCJA
na dominację społeczną w Kanadzie, na Taj-
wanie, w Chinach i w Izraelu. Następnie za- MIĘDZYGRUPOWA
pytali badanych o ich poglądy na temat ko-
biet i zamieszkujących ich kraj grup o niskim W okresie trudności gospodarczych zdoby-
statusie. Podobieństwa łączące różne naro- wanie zasobów dla własnej grupy staje się
dy były uderzające. We wszystkich krajach zadaniem szczególnie pilnym. Należałoby
u osób o silnej orientacji na dominację spo- się zatem spodziewać nasilenia zjawisk fa-
łeczną zaobserwowano wyższy poziom sek- woryzowania własnej grupy i wrogości mię-
sizmu. Ponadto w większości państw orien- dzygrupowej wtedy, kiedy ludzie są przeko-
tacja na dominację społeczną wiązała się nani, że konkurują z innymi grupami o zie-
z silniejszymi uprzedzeniami. Kanadyjczycy mię, domostwa, pracę i tym podobne.
0 silnej orientacji na dominację społeczną Carl Hovland i Robert Sears (1940) ze-
są uprzedzeni wobec plemion indiańskich brali dane dotyczące amerykańskiego Połud-
1 homoseksualistów. Tajwańczycy o znacz- nia w latach 1882-1930, badając korela-
nym natężeniu tej cechy okazali się uprze- cję pomiędzy warunkami ekonomicznymi
dzeni wobec rdzennych mieszkańców wys- a liczbą linczów (nielegalnych egzekucji)
py. W Izraelu osoby o silnej orientacji na dokonywanych na Murzynach. Jak zauważy-
dominację społeczną żywią niechęć do Se- liśmy w rozdziale dziesiątym, presja ekono-
fardyjczyków, Arabów i Palestyńczyków. Je- miczna jest ściśle związana z wrogością wo-
bec obcych grup. W czasie kryzysu gospo- pocieszenia. Zgodnie z założeniami teorii
darczego biali mieszkańcy Południa zlinczo- rzeczywistego konfliktu międzygrupowego
wali więcej czarnoskórych obywateli (Hep- niechęć między grupami narastała w szyb-
worth i West, 1988). Tę tendencję zaobser- kim tempie już podczas pierwszego me-
wowano nie tylko na Południu - również czu koszykówki, nasilając się gwałtownie
w miastach na północy USA trudności gos- w trakcie kolejnych konkurencji. Orły spali-
podarcze wywoływały nasilenie przemocy ły flagę Grzechotników. Grzechotniki wła-
białych wobec Murzynów, a także wobec mały się do chaty Orłów, przewracając łóżka
chińskich imigrantów (Olzak, 1992). i rozrzucając przedmioty należące do rywali.
Próbując zgłębić znaczenie konkurencji Członkowie obu zespołów coraz częściej
między grupowej, Muzafer Sherif i jego i gwałtowniej obrzucali się wyzwiskami.
współpracownicy (1961/1988) zaprojekto- Wybuchały bójki. A kiedy Orły świętowały
wali interesujący eksperyment terenowy. ostateczne zwycięstwo w turnieju, Grzechot-
Wybrali dwudziestu dwóch świetnie przysto- niki splądrowały ich chatę i ukradły z trudem
sowanych chłopców z piątych klas, o ponad- zdobyte turystyczne noże. Orły rzuciły się na
przeciętnej inteligencji oraz mających prze- przeciwników, doszło do starcia obu grup;
ciętne lub wyróżniające się wyniki w nau- badacze musieli dosłownie rozdzielać roz-
ce. Wszyscy chłopcy byli protestantami, po- wścieczonych chłopców, aby nie dopuścić
chodzili z klasy średniej i mieli pełne rodzi- do regularnej bitwy.
ny. Chodzili do różnych szkół w okręgu Ok- Po upływie dwóch dni, kiedy członkowie
lahoma City i nie znali się przed rozpo- obu grup nieco ochłonęli, nie mając żadnego
częciem badania. Badacze podzielili następ- kontaktu z przeciwnikami, chłopcy oceniali
nie uczestników eksperymentu na dwie iden- poszczególne cechy każdej z grup. Wyniki
tyczne grupy i wysłali ich na obóz w parku potwierdziły obserwacje badaczy. Uczestni-
stanowym Robbers Cave. cy ocenili członków własnej grupy jako od-
Podczas pierwszych dni badania każda ważnych, wytrzymałych i przyjacielskich,
grupa uczestniczyła w zajęciach typowych a członków grupy przeciwnej uznali za pod-
dla obozów młodzieżowych, takich jak spor- stępnych, nadętych „śmierdzieli"! Wyniki te
ty drużynowe, wspinaczka, pływanie i tym wydają się szczególnie uderzające, kiedy
podobne, nie zdając sobie sprawy z obecno- przypomnimy sobie, że chłopców wybrano
ści drugiej grupy. Wkrótce obie zbiorowości ze względu na ich wzajemne podobieństwa.
obcych sobie chłopców przekształciły się Niezależnie od tego, czy chodzi o niechęć
w grupy z prawdziwego zdarzenia, które białych Amerykanów do czarnych miesz-
miały swoich liderów, normy, ulubione zaję- kańców tego kraju, Brytyjczyków do miesz-
cia, a nawet nazwy: Grzechotniki i Orły. Te- kańców Indii Zachodnich, Holendrów do
raz można było rozpocząć prawdziwy ekspe- Turków i ludzi pochodzących z Surinamu,
ryment. czy też Francuzów do Azjatów - możemy
Badacze zorganizowali czterodniowy z łatwością dostrzec, że negatywne stereo-
turniej, obejmujący mecze koszykówki, prze- typy i uprzedzenia są często „wymierzone
ciąganie liny, zawody piłkarskie, konkurs w konkurencję". Ludzie kierują wrogie uczu-
w rozbijaniu namiotu na czas, poszukiwa- cia, myśli i zachowania przeciwko grupom,
nie skarbów oraz inspekcję chat, w których które spostrzegają w danym momencie ja-
mieszkały obie grupy. Zwycięska grupa mia- ko swych rywali (Pettigrew i Meertens,
ła otrzymać puchar, medale indywidualne 1995). Ponieważ w gospodarczej konkuren-
oraz niezwykle atrakcyjne noże turystyczne. cji w różnych miejscach świata uczestniczą
Na przegranych... nie czekała nawet nagroda różni „gracze" - na przykład brytyjscy i hin-
duscy robotnicy w Londynie, czy też koreań- 0 równość szans zostały zlekceważone przez
scy biznesmeni i czarni konsumenci w środ- większość białych, czarni mieszkańcy Dur-
kowo-poludniowym Los Angeles - w każ- ham zaczęli protestować coraz częściej
dym społeczeństwie rozwija się odrębny 1 gwałtowniej. Z kolei postawa wielu białych
zestaw kulturowych stereotypów i uprze- obywateli miasta stawała się coraz bardziej
dzeń. Zatem chociaż konkurencja między- nieustępliwa. Konflikt narastał. Dawna Ann
grupowa jest zjawiskiem wspólnym dla wie- Atwater, poważana pani domu, zmieniła się
lu kultur, okazuje się, że w poszczególnych w „Grzmiącą Annie" - wojowniczą działa-
społecznościach ofiarą napiętnowania pada- czkę na rzecz praw obywatelskich. C. P. El-
ją różne grupy. lis, spokojny mężczyzna walczący o utrzy-
manie rodziny, stał się reakcyjnym przy-
wódcą Ku-Klux-Klanu.
Rywalizacja i wrogość rodzą jeszcze sil-
INTERAKCJE: niejszą rywalizację i wrogość. Kiedy ludzie
SAMONAPĘDZAJACA SIĘ uważają innych za konkurentów, sami zaczy-
nają rywalizować, nieumyślnie wywołując
SPIRALA KONKURENCJI lub nasilając rywalizację, której początkowo
się obawiali (Kelley i Stahelski, 1970; patrz
MIĘDZYGRUPOWEJ rycina 11.4). Owo samospełniające się pro-
roctwo może szybko narastać, prowadząc do
Kiedy czarnoskórzy mieszkańcy Durham gwałtownych form rywalizacji, ponieważ
wylegli na ulicę, protestując przeciwko nie- obie strony konfliktu są coraz bardziej prze-
odpowiednim warunkom mieszkaniowym, konane o niegodziwych zamiarach przeciw-
niskim zarobkom i obskurnym szkołom, nika. Ten proces jest szczególnie widoczny
ubodzy biali, tacy jak C. P. Ellis, obawiali na poziomie grup, ponieważ grupy rywalizu-
się, że wszelkie ustępstwa wobec czarnych ją o zasoby gwałtowniej, niż jednostki (Ińsko
odbędą się ich kosztem. Kiedy ich postulaty i in., 1994; Schopler i Ińsko, 1992).

Ograniczone zasoby
ekonomiczne, społeczne
Spirala rywalizacji
iub polityczne Kiedy grupy spostrzegają się
nawzajem jako konkurentów
w walce o ograniczone zasoby,
••' ipa B podejmuje
•walizacype lub mogą się zachowywać
.••rogie działania w sposób wywołujący lub
nasilający rywalizację, której
" '„pa A spostrzega się obawiają. Samonapędzają-
grupę B ca się spirala może gwałtownie
jako zagrożenie
narastać, prowadząc do trwałej
i gwałtownej wrogości.
międzygrupowej.

RYCINA 11.4
W owej samonapędzającej się spirali społeczne i polityczne, mogą dążyć do osią-
rywalizacji międzygrupowej możemy do- gnięcia konkurencyjnej przewagi włas-
strzec dwie podstawowe formy interakcji nej grupy, odczuwać niechęć wobec innych
osoba - sytuacja. Po pierwsze, sytuacje rywa- grup i żywić negatywne przekonania na ich
lizacji kreują konkurujące ze sobą jednostki temat. Osoby o silnej orientacji na domina-
oraz grupy, które mają do siebie niewielkie cję społeczną uważają świat za miejsce,
zaufanie, dowodząc raz jeszcze, że sytuacje w którym grupy rywalizują ze sobą o ogra-
mogą znacząco zmieniać ludzi. Po drugie, niczone zasoby gospodarcze i społeczne.
konkurujący, nieufni ludzie i nieufne rywali- W rezultacie częściej spostrzegają inne gru-
zujące grupy stwarzają sytuacje pełne coraz py przez pryzmat negatywnych stereotypów
silniejszej rywalizacji i wrogości, co świad- i uprzedzeń. Ponadto w okresie trudności
czy o tym, że ludzie mogą kształtować sy- gospodarczych, kiedy ludzie czują, że mu-
tuację. Nietrudno pojąć, jak owe spirale ry- szą walczyć o ekonomiczne i socjalne bez-
walizacji mogły doprowadzić do zapiekłej pieczeństwo, są bardziej skłonni do przyj-
nienawiści pomiędzy Serbami, Chorwatami mowania i wyrażania negatywnych stereo-
i muzułmanami w Bośni, czy też Żydami typów i uprzedzeń. Wreszcie, rywalizacja
i Palestyńczykami na Bliskim Wschodzie. międzygrupowa może narastać niby samo-
napędzająca się spirala, ponieważ każda
z grup instynktownie nie ufa drugiej i za-
PODSUMOWANIE chowuje się wobec niej coraz bardziej wro-
go. Rozważymy teraz, jaką rolę odgrywa
aprobata społeczna w powstawaniu i utrzy-
Ponieważ ludziom zależy na tym, aby ich mywaniu się stereotypów, uprzedzeń i dy-
grupa zdobywała zasoby ekonomiczne, skryminacji.

CEL ZYSKANIE APROBATY SPOŁECZNEJ


odobnie jak w Durham, w Little Rock, w kolejnym roku zamknął miejskie szkoły

P w stanie Arkansas, problem desegrega-


cji rasowej w szkołach wywołał poważ-
ne spięcia. We wrześniu 1957 roku, w dniu
średnie dla wszystkich uczniów - białych
i czarnych.
Większość duchownych z Little Rock
rozpoczęcia roku szkolnego, cały naród uważała, że przyznanie czarnoskórym ucz-
przyglądał się działaniom gubernatora Orva- niom równego dostępu do edukacji jest nie
la Faubusa, który wydał Straży Narodowej tylko sprawiedliwe, ale także zgodne z zasa-
rozkaz niewpuszczenia - pod groźbą użycia dami moralności. Jednakże poza nawoływa-
broni - dziewięciu czarnoskórych uczniów niem do cierpliwości i spokoju większość
do jednej ze szkół średnich. Aby wprowadzić białych duchownych nie wyrażała publicznie
w życie decyzję Sądu Najwyższego, który swego stanowiska w tej kwestii. Jak można
uznał segregację rasową za niezgodną z pra- wyjaśnić rozbieżność pomiędzy prywatnymi
wem, prezydent Eisenhower zlecił tysiącowi przekonaniami duchownych a ich publicz-
żołnierzy 101. Dywizji Powietrznej eskor- nym zachowaniem?
towanie dziewięciu uczniów w drodze na Poszukując odpowiedzi na to pytanie, Er-
zajęcia i do domu. W odpowiedzi Faubus nest Campbell i Thomas Pettigrew (1958)
przyjechali do Little Rock, aby obserwować cyjne otoczenie społeczne daje uprzedzonym
konsekwencje, jakie spotykały tych nielicz- ludziom przyzwolenie na wyrażanie poglą-
nych pastorów, którzy wyrazili publicznie dów, które rzeczywiście wyznają (Witten-
swoje zdanie. Duchownych tych obrażano brinkiHanly, 1996).
lub ostentacyjnie lekceważono, a liczba wier- Oczywiście, normy i oczekiwania spo-
nych obecnych na odprawianych przez nich łeczne skłaniają nas nie tylko do udawania,
nabożeństwach niedzielnych znacząco spa- że mamy pewne stereotypy i uprzedzenia. Po-
dła. Niektórzy zostali nawet zwolnieni albo nieważ normy społeczne wnikają głęboko
przeniesieni wbrew własnej woli do innego w nasze codzienne życie, a także dlatego, że
miasta. Wszyscy pastorzy w Little Rock do- spędzamy mnóstwo czasu w towarzystwie lu-
skonale wiedzieli, a nieliczni zdecydowali się dzi, na których akceptacji nam zależy, może-
głośno powiedzieć, że biali wierni nie chcą, my internalizować owe komunikaty, uznając
aby czarni uczniowie chodzili do szkoły z ich je za własne. Podobnie jak C. P. Ellis z łatwo-
dziećmi. Ponieważ duchowni nie mogą peł- ścią przyjął rasistowski przekaz amerykań-
nić posługi wobec wiernych bez uznania skiego Południa sprzed czasów ruchu na rzecz
i szacunku z ich strony, wielu z nich poczuło, praw obywatelskich, tak i my z łatwością in-
że nie mają wyboru i muszą się dostosować ternalizujemy stereotypowe, nietolerancyjne
do rasistowskich poglądów swoich parafian. komunikaty, płynące ze środowiska domowe-
Problemy duszpasterzy z Little Rock go, z lokalnych społeczności oraz z mediów.
świadczą o tym, jak wielki wpływ wywiera
aprobata społeczna na relacje międzygrupo-
we. Jak przekonaliśmy się w rozdziałach od
czwartego do szóstego, ludziom zależy na ak- OSOBA:
ceptacji otoczenia; mogą ją zdobyć poprzez KONFORMIZM,
dostosowanie swych opinii i zachowań do
poglądów innych. Jeżeli osoby, na których OBSERWACYJNA
nam zależy, oceniają daną grupę negatywnie,
to możemy dostosować się do tej opinii, ma- SAMOKONTROLA ZACHOWANIA
jąc nadzieję na „dopasowanie się" i zyskanie I SPOSTRZEGANA POZYCJA
ich aprobaty (Blanchard, Crandall, Brigham
i Vaughn, 1994; Pettigrew, 1958). Większość SPOŁECZNA
nas, na przykład, przynajmniej raz w życiu
zmusiła się do uśmiechu po usłyszeniu nie- W klasycznym już badaniu z udziałem bia-
tolerancyjnego dowcipu lub uwagi, chociaż łych studentów college'u w Afryce Połud-
w głębi ducha poczuła się urażona. Uczyni- niowej Thomas Pettigrew (1958) odkrył, że
liśmy to, lękając się odrzucenia społecznego, studenci o szczególnie rasistowskich poglą-
które mogłoby nas spotkać, gdybyśmy wyra- dach uzyskują wyjątkowo wysokie wyniki
zili publicznie swoją dezaprobatę. W jednym na skali skłonności do konformizmu, zga-
z eksperymentów kobiety wolne od przeko- dzając się z twierdzeniami takimi, jak „Do-
nań seksistowskich publicznie zgodziły się bry członek grupy musi podzielać poglądy
z seksistowskimi wypowiedziami trzech po- pozostałych jej członków" czy „Aby w dzi-
zostałych uczestników, co dowodzi, że nawet siejszych czasach osiągnąć sukces, trzeba
ludzie pozbawieni uprzedzeń mogą wygła- postępować zgodnie z oczekiwaniami in-
szać nietolerancyjne poglądy, aby zyskać nych". Podobnie osoby o wysokim pozio-
aprobatę społeczną (Swim, Ferguson i Hyers, mie obserwacyjnej kontroli zachowania -
1999). Znacznie częściej jednak nietoleran- które w swych zachowaniach społecznych
kierują się przekonaniami i działaniami in- wsze chwile w nowym sąsiedztwie, w nowej
nych (Snyder, 1974) - szczególnie chętnie pracy lub w akademiku. Znajdując się na
wyrażają stereotypowe i nietolerancyjne po- obrzeżach grupy, prawdopodobnie chciałeś
glądy, jeżeli uznają je za społecznie pożąda- się dostosować i udowodnić pozostałym, il e
ne (Fiske i Von Hendy, 1992; Sheets i Bus- jesteś wart. W konsekwencji chętniej podpo-
hardt, 1994). Ludzie, którzy z zasady pragną rządkowywałeś się normom grupowym.
się dopasować do otoczenia, wykazują wię- Jeffrey Noel, Daniel Wann i Nyla Bran-
kszą skłonność do przejmowania uprzedzeń, scombe (1995) wykazali, w jaki sposób dą-
stereotypów i dyskryminacyjnych zachowań żenie do uzyskania aprobaty społecznej mo-
swej społeczności. że skłonić peryferyjnych członków grupy do
Dostosowanie się do uprzedzeniowych wyrażania szczególnej wrogości wobec in-
norm zależy także od spostrzeganej pozycji nych grup. Uczestnikami ich badania byli
społecznej. Przypomnij sobie, na przykład, pełnoprawni członkowie uniwersyteckich
sytuację, w której byłeś nowicjuszem - pier- bractw męskich i stowarzyszeń kobiecych
oraz kandydaci (członkowie w trakcie szko-
lenia). Jak przedstawiono na rycinie 11.5,
pełnoprawni członkowie bractw przejawiali
podobne nasilenie uprzedzeń wobec człon-
ków obcych grup, niezależnie od tego, czy
wyrażali swe opinie poufnie, czy też de-
klarowali je publicznie. W przeciwieństwie
do nich kandydaci wyrażali się o innych
bractwach bardziej niepochlebnie, kiedy
ich opinie miały zostać ujawnione pozosta-
łym członkom własnego stowarzyszenia.
Usiłując zyskać aprobatę społeczną, kan-
dydaci silnie podporządkowywali się nor-
mom nakazującym pogardę dla pozostałych
bractw.

Zobowiązonie do niechęci wobec


innych grup SYTUACJA:
Kandydaci do bractw męskich i stowarzyszeń CZAS I MIEJSCE
kobiecych na Uniwersytecie Kansas wyrażali się
szczególnie niepochlebnie na temat innych
bractw wtedy, kiedy byli przekonani, że pozostali Konformiści, osoby o wysokim poziomie ob-
członkowie grupy zapoznają się z ich opiniami. serwacyjnej samokontroli, a także ludzie
Peryferyjni członkowie grup - na przykład znajdujący się na obrzeżach swojej grupy ma-
kandydaci - pragną akceptacji nawet za cenę ją silniejszą potrzebę aprobaty społecznej,
zuchwałych deklaracji uprzedzeń wobec innych a tym samym chętniej przejmują normy gru-
grup. powe nakazujące nietolerancję. Jednakże nor-
my zmieniają się z czasem i różnią się w za-
Źródło: Noel i in. (1995), Rycina 3.
leżności od miejsca. Można oczekiwać, że
RYCINA 11.5 owym różnicom towarzyszą zmiany w sposo-
bie wyrażania stereotypów i uprzedzeń.
W ciągu ostatnich czterdziestu lat biali W rezultacie ludzie nie tylko niechętnie wyg-
mieszkańcy Ameryki deklarują coraz wię- łaszają publicznie nietolerancyjne poglądy,
kszą przychylność wobec zagadnień takich, ale także rzadziej je prywatnie wyznają.
jak integracja rasowa, mieszane małżeństwa Normy różnią się też w zależności od
oraz czarnoskórzy kandydaci na najwyższe miejsca, a ludzie dostosowują się do nich
urzędy państwowe (Gallup, 1997). Czy owe w miarę potrzeby. Na przykład obserwacje
wyniki odzwierciedlają rzeczywiste zanika- górników w Zachodniej Wirginii ujawniły,
nie negatywnych stereotypów i uprzedzeń, że biali robotnicy dobrze się czują w towa-
czy też świadczą jedynie o tym, że respon- rzystwie czarnych kolegów pod ziemią, jed-
denci pragną odpowiadać na pytania ankieto- nak unikają ich w mieście, gdzie z niechęcią
we zgodnie ze społecznie aprobowanymi spogląda się na mieszane przyjaźnie (Mi-
normami? Wiemy już, że dążenie do zyska- nard, 1952). U nowych więźniów, losowo
nia aprobaty społecznej może skłaniać ludzi umieszczonych w celach, w których pano-
do przyjmowania negatywnych stereotypów wała tolerancja rasowa, po miesiącu ob-
i uprzedzeń, kiedy są przekonani o nietole- serwowano mniejsze nasilenie rasizmu niż
rancji otoczenia. Jednakże to samo pragnienie u więźniów, których losowo przydzielono do
zdobycia aprobaty społecznej może zachęcać cel zajmowanych przez mniej tolerancyjnych
ludzi do przyjmowania tolerancyjnych poglą- towarzyszy (Foley, 1976). I ostatni przykład
dów, jeżeli uważają tolerancję za normę obo- - południowcy, którzy emigrowali na Pół-
wiązującą w danym społeczeństwie. Na przy- noc, oraz mieszkańcy wsi, którzy wyjechali
kład biali uczniowie szkół średnich w Pół- do dużych miast, stawali się coraz bardziej
nocnej Karolinie oceniali czarnych kolegów tolerancyjni (Tuch, 1987). Kiedy ludzie prze-
bardziej przychylnie, jeśli sądzili, że ich zna- noszą się z pracy do miejsca, w którym ba-
jomi i rodzice popierają mieszane przyjaźnie wią się i odpoczywają, z małych miasteczek
(Cox, Smith i Ińsko, 1996). do wielkich aglomeracji oraz z jednego re-
Jeżeli nawet podobne wyniki nie świad- gionu do drugiego, zmieniają się także spo-
czą o rzeczywistych zmianach postaw, to nie- soby, w jakie wyrażają swe uprzedzenia.
wątpliwie odzwierciedlają przemiany norm
nakazowych i opisowych, obowiązujących
w danej kulturze. Jak wiemy z poprzednich INTERAKCJE:
rozdziałów, normy nakazowe podpowiadają
nam, co powinniśmy robić i czuć, a zmia- WEWNĘTRZNA RELIGIJNOŚĆ
ny prawne i polityczne w USA komunikują
wyraźnie, że dyskryminacja z powodu rasy,
A UPRZEDZENIA
płci, przynależności etnicznej, religii, wieku Wiele spośród najważniejszych religii świa-
czy orientacji seksualnej jest niewłaściwa ta głosi zasadę, że ludzie powinni akcepto-
i sprzeczna z amerykańskim systemem prze- wać innych bezwarunkowo, nie zważając na
konań. Normy opisowe mówią nam o tym, ich przynależność rasową czy etniczną. Za-
co ludzie rzeczywiście robią i czują, a ponie- dziwia zatem fakt, iż ludzie, którzy uważają
waż moc sprawcza nowych aktów prawnych się za religijnych, zwykle są mniej toleran-
ograniczyła liczbę jawnych aktów dyskrymi- cyjni niż osoby niereligijne (Allport i Kra-
nacji, ludzie mogą odnosić wrażenie, że oto- mer, 1946; Batson i Ventis, 1982). Jaka mo-
czenie stało się bardziej tolerancyjne. Zatem że być przyczyna tego zjawiska?
w skali kraju zmiany norm nakazowych do- Ludzie bywają religijni z różnych powo-
prowadziły prawdopodobnie do podobnych dów, a poznanie owych przesłanek może uła-
przeobrażeń w systemie norm opisowych. twić nam zrozumienie związku pomiędzy re-
ligijnością a uprzedzeniami (Allport i Ross, dzeń, zarówno na poziomie deklaracji, jak
1967; Batson i Burris, 1994). Niektóre osoby i czynów (Batson i Burris, 1994).
cechuje religijność zewnętrzna - praktyki Wreszcie, ludzie mogą wybrać religij-
religijne stanowią dla nich okazję do nawią- ność wewnętrzną, pragnąc żyć w zgodzie
zania przyjaźni, zdobycia wysokiego statusu z zasadami swej religii i uwewnętrznić jej
lub uzyskania wsparcia w trudnych chwi- przesłanie (Allport i Ross, 1967). W tym uję-
lach. Z tego punktu widzenia religia służy ciu religia nie jest ani środkiem do jakiegoś'
uzyskaniu innych wartości, jest zatem jedy- celu, ani drogą, ale raczej celem samym
nie środkiem na drodze do jakiegoś celu. w sobie. Ponieważ większość wyznań reli-
W takiej sytuacji wartości i przesłanie religij- gijnych naucza tolerancji, a ludzie o wew-
ne nie odgrywają roli życiowych standardów. nętrznej religijności pragną włączyć religij-
Osoby religijne z zewnętrznych powodów ne credo we własną tożsamość i działania,
żywią zwykle więcej uprzedzeń niż ludzie moglibyśmy oczekiwać, że osoby o wew-
niereligijni (np. Batson i Ventis, 1982). nętrznej religijności charakteryzują się tole-
Kolejna forma nosi nazwę religijności rancją i niewielkim nasileniem uprzedzeń.
poszukującej (Batson i Ventis, 1982). Z tej Istotnie, ludzie ci wydają się mniej uprzedze-
perspektywy religia jest niekończącą się dro- ni niż osoby o religijności zewnętrznej oraz
gą ku prawdzie. Ludzie o takiej orientacji są nie mniej tolerancyjni niż osoby określające
zwykle otwarci na sprawy duchowe i nie się mianem niereligijnych (Batson i Ventis,
spodziewają się znaleźć prostych odpowie- 1982; Donahue, 1985; Gorsuch, 1988). Czy
dzi na złożone pytania, dotyczące wiary lub jednak rzeczywiście tak jest?
moralności. Osoby poszukujące bywają czę- Większość badań nad związkami pomię-
sto otwarte także na inne sprawy; być może dzy religijnością a uprzedzeniami opiera się
właśnie dlatego przejawiają niewiele uprze- na danych samoopisowych. Daniel Batson
i jego współpracownicy zbadali jednak pub-
liczne zachowania osób o wewnętrznej reli-
RELIGIJNOŚĆ POSZUKUJĄCA gijności i doszli do wniosku, że ich rzeczy-
Orientacja religijna, w której uznaje się religię za dro- wiste postawy mogą odbiegać od deklaro-
gę ku zrozumieniu złożonych problemów duchowych wanych. W jednym z badań biali wyrażali
i moralnych. Zwykle towarzyszy jej przekonanie, że w kwestionariuszu swoje poglądy na temat
szybkie, proste odpowiedzi są błędne. Murzynów. Następnie poproszono ich o wy-
bór jednej lub dwóch osób, które miały prze-
prowadzić z nimi wywiad na temat ich opi-
nii; jedna z tych osób była biała, a druga
RELIGIJNOŚĆ WEWNĘTRZNA czarna. Badani, którzy uzyskali wysoki wy-
Orientacja religijna, w której ludzie starają się uwew- nik na skali wewnętrznej religijności, w kwe-
nętrznić naukę danej religii, spostrzegając religijność stionariuszu przedstawili się jako całkowicie
jako cel sam w sobie. wolni od uprzedzeń, jednak później woleli
omawiać swe poglądy z białym rozmówcą
(Batson, Naifeh i Pate, 1978).
Biali uczestnicy innego badania mogli
RELIGIJNOŚĆ ZEWNĘTRZNA wybierać, w którym z dwóch pokoi będą
Orientacja religijna, zgodnie z którą religia jest zaled- oglądać film. W jednym z pomieszczeń sie-
wie środkiem służącym zdobywaniu innych wartości, dział biały student, w drugim - czarnoskó-
takich jak przyjaźń, status lub wygoda. ry. W sytuacji, kiedy wybór pomieszczenia
z białym studentem mógł z łatwością ucho-
dzić za przejaw uprzedzeń rasowych - gdy W świetle przedstawionych w tym pod-
w obu pokojach wyświetlano ten sam film - rozdziale badań być może łatwiej będzie
badani o wewnętrznej religijności szczegól- nam zrozumieć, dlaczego ośrodki religijne są
nie często wybierali pomieszczenie, w któ- instytucjami o najwyższym poziomie segre-
rym czekał na nich czarnoskóry kolega. gacji rasowej w Stanach Zjednoczonych
Jednakże w warunkach, w których unikanie (Gallup, 1997). Być może łatwiej pojmiemy
czarnoskórej osoby można było uzasadnić także ogromną presję, jaką wywierali wierni
w sposób niemający nic wspólnego z uprze- na duchownych z Little Rock. Nawet jeśli
dzeniami - kiedy w obu salach wyświetlano pastorzy charakteryzowali się tolerancyjną,
różne filmy - osoby o wewnętrznej religijno- poszukującą religijnością, ich parafianie -
ści nie wybierały już towarzystwa czarnego nawet ci o wewnętrznej religijności - nie
studenta (Batson, Flink, Schoenrade, Fultz chcieli, aby ich dzieci chodziły do szkoły
i Pych, 1986). Batson i jego współpracowni- z czarnoskórymi kolegami.
cy sugerują, że ludziom o wewnętrznej reli-
gijności bardziej zależy na tym, żeby ucho-
dzić za tolerancyjnych (stąd przedstawiają się
innym jako prawi i sprawiedliwi), niż ważna
PODSUMOWANIE
jest dla nich autentyczna tolerancja.
Odkrycia te ujawniają interesującą inte- Dążenie do zyskania aprobaty społecznej
rakcję - w sytuacji, kiedy inni mogą bez sprzyja powstawaniu i utrzymywaniu się
trudu zdemaskować ich uprzedzenia, biali uprzedzeń, stereotypów i dyskryminacji. Lu-
o wewnętrznej religijności wyrażają i de- dzie skłonni do konformizmu, osoby o wy-
klarują tolerancję rasową. Jednakże kie- sokim poziomie obserwacyjnej samokontro-
dy obserwatorom trudno jest wnioskować li zachowania oraz jednostki o niepewnej
o przekonaniach rasowych danej osoby, bia- pozycji grupowej szczególnie chętnie przej-
li o wewnętrznej religijności okazują się ra- mują uprzedzenia otoczenia. Ponieważ nor-
sistami w równym stopniu jak ludzie, którzy my dotyczące uprzedzeń i dyskryminacji
nie uważają się za religijnych. Jedynie lu- zmieniają się z upływem czasu i różnią się
dzie, dla których religia jest nieustannym po- w zależności od miejsca, postawy i zachowa-
szukiwaniem, przejawiają mniej uprzedzeń nia - a przynajmniej ich publiczne przejawy
niż osoby niereligijne. Zauważmy jednak, że - także ulegają przeobrażeniom. Wreszcie,
większość badań nad związkami pomiędzy członkowie kościołów chrześcijańskich są
religijnością a uprzedzeniami przeprowadzo- zwykle bardziej uprzedzeni niż ludzie niere-
no wśród białych chrześcijan. Konieczne są ligijni. Jedynie osoby, które traktują religię
dalsze wnikliwe badania, aby ustalić, czy ich jako poszukiwanie prawdy i sensu, są zazwy-
wyniki można uogólniać na inne grupy. czaj wolne od uprzedzeń.

CEL ZARZĄDZANIE WIZERUNKIEM WŁASNEJ OSOBY


śmioletni C. P. Ellis grał w piłkę w dru- lejowych. Czarnoskóra drużyna wygrała,

O żynie białych chłopców z sąsiedztwa


przeciwko zespołowi czarnych dzieci,
które mieszkały po drugiej stronie torów ko-
a kiedy dzieci rozchodziły się do domów, je-
den z rozgoryczonych porażką kolegów C. P.
Ellisa krzyknął do oddalających się zwycięż-
ców: „Czarnuchy, wracajcie tam, skąd przy- celu (patrz rozdział trzeci). Na przykład
szliście!". W owym czasie i miejscu te słowa po poniesieniu porażki możemy próbować
nie oznaczały wypowiedzenia wojny, a w na- utrzymać korzystny wizerunek własnej oso-
stępny weekend czarnoskóre dzieci wróciły, by poprzez obwinienie innych grup za nasze
aby rozegrać z drużyną białych kolejny niepowodzenie, czyli uczynienie z nich koz-
mecz. Jednak dla małego C. P. Ellisa był to łów ofiarnych. Rolę kozłów ofiarnych od-
decydujący moment, swoiste przebudzenie. grywają zwykle łatwo rozpoznawanie grupy,
Zdał sobie sprawę, że czarni nie są po prostu które są już obiektem społecznie akceptowa-
„czarni" czy „kolorowi". Są „czarnuchami". nych uprzedzeń. C. P. Ellis, na przykład,
I chociaż zdawał sobie sprawę z własnego mógł z łatwością obwinić czarnych za swe
ubóstwa i niskiego statusu swej rodziny, kłopoty finansowe. Po wielu latach powie-
uświadomił sobie, że nigdy nie będzie „czar- dział: „Musiałem kogoś nienawidzić. Niena-
nuchem". Zawsze będzie ktoś, kto zajmuje wiść w Ameryce nie jest wcale łatwa, bo
jeszcze niższy szczebel na drabinie społecz- trudno znaleźć coś, co można by nienawi-
nej. „Właśnie" - zawołał z entuzjazmem. dzić. Trzeba mieć coś, na co można patrzeć
„Wy, czarnuchy, lepiej wracajcie do domu!" i czuć nienawiść. Naturalnym obiektem nie-
Wypowiadając te słowa, zyskał poczucie nawiści byli dla mnie czarni, bo mój ojciec
bezpieczeństwa, które wywodzi się z przeko- należał kiedyś do Klanu" (Terkel, 1992,
nania, że jesteśmy od kogoś lepsi (Davidson, s. 272). Obwiniając inne grupy za nasze nie-
1996, s. 64-65). powodzenia i frustracje, potrafimy lepiej ra-
Po dwudziestu pięciu latach C. P. Ellis dzić sobie ze zwątpieniem i oceniamy siebie
odkrył nowe, bliskie temu pierwszemu, po- korzystniej.
czucie bezpieczeństwa. Kiedy rytualna cere- Możemy także wybrać alternatywne roz-
monia inicjacji zakończyła się huczną owa- wiązanie. Identyfikując się z osobami, które
cją zgromadzonego tłumu, a Wielcy Cyklo- odniosły sukces, i dystansując się od tych,
pi lokalnego Ku-Klux-Klanu powitali go którym się nie powiodło - czyli świecąc od-
w swoim gronie, Ellis po raz pierwszy po- bitym blaskiem i odcinając się od cudzych
czuł, że nie jest już outsajderem. Oto stał się porażek - możemy poprawić wizerunek
częścią czegoś ważnego, a dzięki braterskim własnej osoby (np. Cialdini i in., 1976; Sny-
więziom i przynależności do grupy zyskał der, Lassegard i Ford, 1986). Te strategie do-
nową, bogatszą tożsamość (Davidson, 1996, wodzą, że własny wizerunek zależy nie tylko
s. 123). Przed ceremonią pocieszał się myślą, od indywidualnej tożsamości. Na nasz obraz
że nie jest czarnuchem; po jej zakończeniu siebie wpływa także tożsamość społeczna
mógł odczuwać radość i dumę z faktu, że jest - czyli nasze opinie i odczucia dotyczące
członkiem Klanu.

POSZUKIWANIE KOZŁA OFIARNEGO


Proces obwiniania członków innych grup za własne
TOŻSAMOŚĆ INDYWIDUALNA frustracje i porażki.
! SPOŁECZNA
Motywacją wielu zachowań społecznych jest TOŻSAMOŚĆ SPOŁECZNA
chęć posiadania dobrej opinii na własny te- Nasze przekonania i uczucia wobec grupy, do której
mat, a ludzie okazują się bardzo twórczy należymy.
w wymyślaniu sposobów osiągnięcia tego
DUMA ETNICZNA
To, jak oceniamy grupy społeczne, do których
należymy, wpływa na naszą ocenę samych sie-
bie. Biorąc pod uwagę znaczenie tożsamości
społecznej, wydaje się zrozumiałe, że poszuku-
jemy sposobów potwierdzenia wyższości włas-
nej grupy nad innymi.

grup społecznych, z którymi się


identyfikujemy. Podobnie jak sa-
moocena C. P. Ellisa podniosła
się, kiedy poczuł się częścią Kla-
nu i przyjął jego dziedzictwo bia-
łego chrześcijaństwa, tak i własne
wizerunki wielu z nas stają się
doskonalsze dzięki dumie, jaką
wzbudza w nas nasza przynależ-
ność grupowa i etniczna.
Obserwacja, że tożsamość spo-
łeczna wpływa na samoocenę, leży
u podstaw teorii tożsamości spo-
łecznej (Tajfel i Turner, 1986). Po-
dobnie jak jednostki kształtują swą
indywidualną tożsamość, porów-
nując się do innych osób, tak ludzie
budują swoją tożsamość społecz-
ną, porównując własną grupę do
innych grup. Jeżeli uznasz, że twoja grupa zasadach rycerskich i dążeniu do obrony
korzystnie wyróżnia się spośród innych - chrześcijańskiej spuścizny Ameryki. Innym
czyli drogą porównań społecznych w dół rozwiązaniem jest umniejszanie wartości in-
dojdziesz do wniosku, że jesteście lepsi od nych grup, wskutek czego twoja grupa wyda-
„nich" - to możesz zbudować pozytywną toż- je się lepsza (Cialdini i Richardson, 1980). Na
samość społeczną, co z kolei podniesie two- przykład dzięki głębokiemu przekonaniu
je poczucie własnej wartości (np. Hunter, 0 słuszności negatywnego stereotypu tępego
Platow, Howard i Stringer, 1996; Lemyre 1 leniwego Murzyna Ellis mógł z łatwością
i Smith, 1985; Oakes i Turner, 1980). Aby do- oceniać własną grupę jako inteligentną i pra-
konać takiego korzystnego wyróżnienia, mo- cowitą. Można także dyskryminować inną
żesz bezpośrednio dowartościować własną grupę, odbierając jej szansę, a tym samym da-
grupę, być może za pomocą pozytywnych jąc własnej grupie rzeczywistą przewagę.
stereotypów. C. P. Ellis, na przykład, potrafił Oczywiście, można też skorzystać ze wszyst-
podnieść wartość swej tożsamości społecz- kich tych sposobów jednocześnie. Wyolbrzy-
nej, spostrzegając Ku-Klux-Klan jako organi- miając pozytywne cechy Ku-Klux-Klanu,
zację o niezrównanym kodeksie honorowym, naznaczając Murzynów za pomocą silnych
negatywnych stereotypów oraz walcząc nej grupy (Gagnon i Bourhis, 1996). Identy-
0 zablokowanie ich rozwoju gospodarczego fikacja z własną grupą prowadzi zatem do
1 edukacyjnego, Ellis był w stanie dowarto- nasilenia zachowań dyskryminacyjnych.
ściować swą tożsamość społeczną, a tym sa- Skłonność do posługiwania się negatyw-
mym szerszy wizerunek własnej osoby. nymi uprzedzeniami i dyskryminacją w celu
kształtowania własnego wizerunku wiąże się
także z cechą osobowości zwaną autoryta-
OSOBA: ryzmem - czyli z tendencją do ulegania oso-
bom o większym autorytecie i do poniża-
IDENTYFIKACJA Z WŁASNA nia jednostek o mniejszym autorytecie. Kie-
dy świat dowiedział się o masowej zagła-
GRUPA ' AUTORYTARYZM dzie w faszystowskich obozach koncentra-
cyjnych, musiał się zmierzyć z trudnymi
C. P. Ellis poświęcił się działalności Klanu pytaniami. Skąd wzięły się tak potężne
i wkrótce zyskał reputację energicznego uprzedzenia? Jakim trzeba być człowiekiem,
i skutecznego członka organizacji. Od sa- aby dopuścić się tak potwornych zbrodni?
mego początku w pełni oddał się Klanowi, Wreszcie, jakim trzeba być człowiekiem, aby
a w miarę jak piął się ku górze w hierarchii stać bezczynnie z boku, nie próbując im
grupy, coraz silniej się z nią utożsamiał. Naj- przeciwdziałać? Grupa psychologów zapro-
pierw został „kapelanem", a następnie Wiel- ponowała, by odpowiedzi na te pytania szu-
kim Cyklopem - zajmując najwyższą pozy- kać w psychicznym zaburzeniu osobowości.
cję w lokalnej strukturze Klanu. Tożsamość W następnym podrozdziale zapoznamy się
członka Klanu stawała się coraz istotniejszą z tą koncepcją.
częścią jego wizerunku własnej osoby, nara-
stało także dążenie Ellisa do realizacji rasi-
stowskich uprzedzeń. Można się było tego
spodziewać. Kiedy ludzie identyfikują się
mocno ze swoją grupą, mogą więcej zyskać
DYSFUNKCJE SPOŁECZNE
dzięki korzystnej pozycji grupy, ale też wię-
Osobowość autorytarna
cej stracić, gdyby status grupy się obniżył.
Istotnie, wyniki badań sugerują, że lu-
dzie, którzy silnie utożsamiają się z własną W Oświęcimiu i Brzezince mieścił się naj-
grupą, szczególnie chętnie dyskryminują in- słynniejszy z obozów zagłady. Naziści prze-
nych na jej korzyść (Branscombe i Wann, trzymywali w nim więźniów politycznych,
1992). I tak, na przykład, w jednym z badań niewolników, których zmuszano do pracy
studenci uniwersytetu francusko-kanadyj- w pobliskiej fabryce, oraz dokonywali eks-
skiego przydzielali swoim kolegom anoni- terminacji Żydów i innych „ludzi niższych
mowo dodatkowe punkty za udział w zaję- ras". Rudolf Hoss, komendant obozu, wypeł-
ciach. Niektórzy z potencjalnych obdarowa- niał owe rozkazy niezwykle skrupulatnie.
nych należeli do tej samej grupy co osoby W ciągu niespełna czterech lat Hoss i jego
badane, inni nie. Studenci, którzy nie identy- żołnierze wymordowali od półtora do dwóch
fikowali się zbyt mocno z własną grupą, i pół miliona osób. Hoss udzielił bardzo pro-
przydzielali równą liczbę punktów kolegom stego wyjaśnienia na temat swej roli w „osta-
z obu grup. Jednakże, zgodnie z oczekiwa- tecznym rozwiązaniu" Hitlera - po prostu
niami, badani o silnej tożsamości grupowej wykonywał rozkazy. „Wtedy nie zastanawia-
przydzielali więcej punktów członkom włas- łem się nad tym - przyznał później - dosta-
łem rozkaz i musiałem go wykonać [...]. Po- że wydawał się wyjaśniać, dlaczego Niemcy,
lecenia Fiihrera, a w tym wypadku jego pra- znani z zamiłowania do porządku, dyscypliny
wej ręki - Reichsfiihrera SS, były zawsze i szacunku dla autorytetów, nie tylko pozwo-
słuszne" (Hoss, 1960, s. 160-161). Po woj- lili dyktatorowi Adolfowi Hitlerowi dojść do
nie Hoss został pojmany, osądzony i powie- władzy, ale także poparli jego program eks-
szony za popełnione zbrodnie. terminacji Żydów i kilku innych narodów.
Jak można wytłumaczyć działania Ru- Jednakże inni badacze odkryli słabe punk-
dolfa Hossa i jemu podobnych? Theodor ty w wyjaśnieniu zaproponowanym przez
Adorno, Else Frenkel-Brunswik, Daniel Le- Adorna i jego współpracowników (np. Chri-
vinson i Nevitt Sanford (1950) wysunęli hi- stie i Jahoda, 1954). Po pierwsze, znaczna
potezę, że korzenie ślepego posłuszeństwa część materiałów, które uzasadniały rolę ka-
i negatywnych uprzedzeń sięgają rodzin, rzących rodziców w kształtowaniu osobowo-
w których rodzice surowo karzą i upokarza-
ją dziecko nawet za niewielkie przewinienia.
W rezultacie dziecko odczuwa wrogość wo- AUTORYTARYZM
bec rodziców i innych autorytetów. Nie mo- Skłonność do ulegania osobom o większym autoryte-
że jednak ujawnić owej wrogości, ani przy- cie oraz do poniżania jednostek o mniejszym autory-
znać się do niej, ponieważ wywołałoby to (1) tecie.
jeszcze surowszą karę i (2) potężny wew-
nętrzny konflikt pomiędzy nienawiścią do
karzących rodziców a przekonaniem, że na- ści autorytarnej, pochodziła ze studiów przy-
leży ich kochać i szanować. W konsekwen- padków (Ackerman i Jahoda, 1950; Adorno
cji, twierdzą dalej badacze, dziecko uczy się i in., 1950; Hopf, 1993). Jak pisaliśmy w ro-
wypierać niechęć do rodziców i innych auto- zdziale pierwszym, analiza przypadków jest
rytetów i przenosić agresywne impulsy na metodą o poważnych wadach. Wyniki póź-
słabszych członków społeczeństwa. niejszych badań wskazały na inne możliwe
W ten oto sposób tworzy się osobowość przyczyny autorytaryzmu. Jedna z alterna-
autorytarna (Adorno i in., 1950). Ludzie tywnych koncepcji głosi, że dorastająca mło-
o takiej osobowości charakteryzują się na- dzież po prostu uczy się autorytaryzmu, ob-
stępującymi cechami: skwapliwie podpo- serwując autorytarnych rodziców (Alte-
rządkowują się autorytetom, jednak zacho- meyer, 1988). Według innej teorii skłonności
wują się agresywnie wobec osób, które do autorytaryzmu są dziedziczne (Scarr,
spostrzegają jako stojące niżej na drabinie 1981). Każdy z tych trzech poglądów do-
społecznej; czyli podlizują się tym na gó- czekał się pewnego potwierdzenia empi-
rze i nie szczędzą kopniaków tym na dole. rycznego.
Chętnie przyjmują konwenanse i zasady Okazało się jednak, że Adorno i jego
społeczne i stosują się do nich. Są bez- współpracownicy mieli rację co do wielu
względni wobec tych, którzy łamią zwy- spraw, między innymi co do związku pomię-
czaje społeczeństwa. Spostrzegają świat dzy autorytaryzmem a uprzedzeniami. Lu-
w czarno-białych barwach, nie uznając żad- dzie, który spoglądają na świat przez autory-
nych odcieni szarości. Wreszcie, co szcze- tarne okulary, są mniej tolerancyjni w sto-
gólnie istotne dla naszych rozważań, przy- sunku do innych grup niż osoby bez takich
puszczalnie są silnie uprzedzeni wobec skłonności (np. Bierly, 1985; Cunningham,
członków grup mniejszościowych. Dollinger, Satz i Rotter, 1991; Haddock, Zan-
Ów pogląd na uprzedzenia zyskał wkrót- na i Esses, 1993; Wylie i Forest, 1992). Tę za-
ce znaczną popularność, być może dlatego, leżność można zaobserwować w społeczeń-
stwach Stanów Zjednoczonych, Kanady, An- chowań autorytarnych, w pewnych okolicz-
glii, Afryki Południowej, Rosji i wielu innych nościach każdy z nas może boleśnie krzyw-
państw (np. Altemeyer, 1988; Duckitt i Farre, dzić członków grup o niższym statusie.
1994; Heaven i Furnham, 1987; McFarland,
Ageyev i Abalakina, 1993; Stephan, Ageyev,
Coates-Shrider, Stephan i Abalakina, 1994;
Van Staden, 1987).
SYTUACJA: PORAŻKA
Zapewne uspokoiłoby nas przekonanie,
że skłonności do autorytaryzmu dotyczą je- Piekarnia, w której C. P. Ellis pracował jako
dynie potworów w rodzaju Rudolfa Hossa. dostawca, upadła, a więc C. P. pilnie potrze-
Niestety, nie jest to prawda. Przekonaliśmy bował pracy. Szczęśliwym zbiegiem okolicz-
się już, z jaką łatwością zwykli ludzie wyko- ności wystawiono właśnie na sprzedaż pob-
nują bezwzględne polecenia innych (rozdział liską stację benzynową, a właściciel sąsia-
szósty). Ponadto większość badań dotyczą- dującego z nią sklepu zaproponował Elliso-
cych związków pomiędzy autorytaryzmem wi spółkę. Widząc w tym wielką szansę na
a uprzedzeniami przeprowadzono z udziałem lepsze życie, Ellis zaangażował się w to
studentów colłege'u - ludzi podobnych do przedsięwzięcie, oddając mu serce, duszę
czytelników niniejszego podręcznika. Wresz- i ciężką pracę. Jednak pomimo że był świet-
cie, chociaż autorytaryzm jest stosunkowo nym mechanikiem samochodowym, mizerne
stałą cechą osobowości, która kształtuje się wykształcenie nie przygotowało go do pro-
przede wszystkim wskutek dziecięcych do- wadzenia firmy. Z rozczarowaniem i frustra-
świadczeń, skłonności te nasilają się, kiedy cją podsumowywał każdy kolejny miesiąc,
doświadczamy frustrujących, nieprzyjem- odkrywając, że nie wzbogacił się ani o cen-
nych zdarzeń (Sales i Friend, 1973). Ponie- ta. Właśnie w tym okresie C. P. Ellis po raz
waż wszyscy mamy pewne skłonności do za- pierwszy uczestniczył w zebraniu Ku-Klux-
Klanu, a zaledwie w kilka tygodni później
został jego członkiem. Zwyczajny zbieg
okoliczności? Prawdopodobnie nie.
Kiedy nasz obraz siebie drży w posadach
wskutek niepowodzenia lub frustracji, jesteś-
my bardziej skłonni do pogardzania nazna-
czonymi grupami (np. Crocker, Thompson,
McGraw i Ingerman, 1987; Meindl i Lerner,
1984; Miller i Bugelski, 1948). Przyjrzyjmy
się eksperymentowi, w którym studenci Uni-
wersytetu Michigan najpierw rozwiązywali
test na inteligencję, a następnie otrzymali
nieprawdziwą informację zwrotną, że uzy-
skali w nim dość dobre lub raczej słabe wy-
niki (Fein i Spencer, 1997). W drugiej części
badania zadaniem uczestników była ocena

JÓZEF STALIN
Przykład osobowości autorytarnej
osobowości i kwalifikacji kandydatów do własną grupę, szczególnie kiedy grozi im
pracy. Niektórym badanym powiedziano, osobiste niepowodzenie.
że kobieta ubiegająca się o tę pracę jest Ży- Co, na przykład, dzieje się w sytuacji,
dówką, uruchamiając w nich stereotyp „ży- kiedy kobieta o wysokiej samoocenie trafia
dowsko-amerykańskiej księżniczki". Innych do uniwersyteckiego stowarzyszenia o ni-
studentów poinformowano, że kobieta jest skim statusie? Jennifer Crocker i jej współ-
Włoszką, nie aktywizując żadnych negatyw- pracownicy (1987) przypuszczali, że takie
nych stereotypów. Studenci, którzy sądzili, kobiety uznają niski prestiż stowarzyszenia
że wypadh dość dobrze w teście na inteligen- za zagrażający dla ich poczucia własnej war-
cję, oceniali obie kandydatki równie wysoko, tości. Są przecież przekonane, że zasługują
natomiast badani, którym powiedziano, że na coś lepszego. Jeżeli tak jest, wnioskowali
uzyskali w teście słabe wyniki, ocenili ży-
dowską kandydatkę znacznie niżej niż wło-
ską. Interesujący wydaje się fakt, że u stu-
dentów, którzy umniejszyli wartość żydo-
wskiej kandydatki, zaobserwowano następ-
nie wzrost samooceny. Wyniki tego badania
sugerują, że ludzie mogą czasami podbudo-
wywać zagrożoną samoocenę, znieważając
członków grup, które są obiektem negatyw-
nych stereotypów.
Opisane tu badania dowodzą, że porażka
motywuje nas do dyskryminacji i uprzedzeń.
Dzięki głoszonej przez Klan ideologii hono-
ru i czystości chrześcijańskiej Ellis mógł
utrzymać wysoką samoocenę pomimo nie-
powodzeń zawodowych.
Samoocena i zagrożenie
wśród organizacji uniwersyteckich
INTERAKCJE: W badaniu przeprowadzonym na Uniwersytecie
Northwestern kobiety o niskiej samoocenie
SAMOOCENA A ZAGROŻENIE pogardzały innymi organizacjami, Poglądy kobiet
o wysokim poczuciu własnej wartości zależały
natomiast od prestiżu ich stowarzyszenia.
Skoro wywyższanie własnej grupy i zniewa- Członkinie prestiżowej organizacji przejawiały
żanie obcych grup pomaga odzyskać wysoką niski poziom nietolerancji wobec innych
samoocenę, osoba o trwale zagrożonym po- stowarzyszeń, podczas gdy kobiety należące do
czuciu własnej wartości i stosunkowo niskiej organizacji o niskim statusie demonstrowały
samoocenie powinna chętnie stosować taką największe nasilenie uprzedzeń. Najwyraźniej
strategię (Wills, 1981; Wylie, 1979). Rzeczy- przynależność do stowarzyszenia „poniżej ich
wiście tak jest. Ludzie o niskiej samoocenie możliwości" okazała się tak zagrażająca, że owe
są zwykle uprzedzeni do innych grup oraz kobiety zaniżały wartość członkiń innych grup,
nieustannie faworyzują własną grupę (Croc- aby podbudować zachwiany obraz siebie,
ker i Schwartz, 1985; Crocker i in., 1987).
Być może jednak zadziwi cię fakt, że ludzie RYCINA 11.6
o wysokiej samoocenie również faworyzują
badacze, to kobiety te powinny mieć szcze- wiska faworyzowania własnej grupy. Pod-
gólne skłonności do umniejszania wartości ważenie obrazu siebie jest szczególnie zagra-
członkiń pozostałych stowarzyszeń. Aby żające dla osób o wysokim poczuciu własnej
zweryfikować tę hipotezę, Crocker i jej wartości. W rezultacie ludzie ci częściej wy-
współpracownicy wybrali kobiety ze sto- raźnie faworyzują własną grupę.
warzyszeń istniejących na Uniwersytecie
Northwestern i ocenili ich poglądy na temat
innych organizacji działających w kampu-
sie. Jak przedstawiono na rycinie 11.6, wię-
PODSUMOWANIE
kszość kobiet oceniła członkinie pozostałych
organizacji niżej niż studentki z własnego Za pomocą negatywnych stereotypów, uprze-
stowarzyszenia. Dla kobiet o niskiej samoo- dzeń i dyskryminacji możemy kształtować
cenie status ich stowarzyszenia nie miał żad- swoją tożsamość indywidualną i społeczną.
nego znaczenia—niezależnie od niego pogar- Czyniąc z członków grup mniejszościowych
dzały członkiniami pozostałych stowarzy- kozły ofiarne lub wywyższając swoją gru-
szeń. Prestiż organizacji odgrywał natomiast pę ponad inne, możemy spostrzegać siebie
znaczącą rolę w wypadku kobiet o wysokiej w korzystniejszym świetle. Ludzie, którzy
samoocenie. Członkinie stowarzyszeń o wy- silnie utożsamiają się z własną grupą albo
sokim statusie przejawiały niski poziom charakteryzują się osobowością autorytarną,
uprzedzeń w stosunku do innych organizacji, szczególnie często posługują się stereotypa-
a kobiety należące do stowarzyszeń o niskim mi i uprzedzeniami, aby zarządzać wizeru-
prestiżu wykazywały ogromną nietoleran- nkiem własnej osoby. Ponadto po poniesieniu
cję wobec pozostałych organizacji. Najwy- porażki w ważnym przedsięwzięciu ludzie są
raźniej w wypadku kobiet o wysokiej samo- szczególnie skłonni do faworyzowania włas-
ocenie przynależność do stowarzyszenia nej grupy oraz do zachowań dyskryminacyj-
0 niskim statusie zagrażała ich pozytywne- nych. Wreszcie, osoby o wysokiej samooce-
mu wizerunkowi własnej osoby. Samoocena nie częściej niż inne pogardzają członkami
1 zagrożenie społeczne wchodzą zatem w in- obcych grup, czynią to jednak tylko w sytua-
terakcję, wspólnie decydując o nasileniu zja- cji zagrożenia poczucia własnej wartości.

CEL: OSZCZĘDNOŚĆ POZNAWCZA


oja żona przejeżdżała przez dzielnicę mu- Stereotypizacja jest oszczędnym poz-

M rzyńską. Ludzie na ulicy machali w jej stronę.


Bardzo się bala, zamknęła okna i prowadziła
w pełnym skupieniu. Po przejechaniu kilku przecznic
nawczo sposobem zbierania informacji na te-
mat innych. Zakładając, że ludzie przypomi-
nają pozostałych członków swojej grupy,
zorientowała się, że jedzie pod prąd jednokierunkową unikamy żmudnego procesu poznawania ich
ulicą, a wszyscy ci ludzie usiłowali jej pomóc. Ona tym- jako jednostek (Allport, 1954; Hamilton,
czasem przypuszczała, że Murzyni chcą ją skrzywdzić. 1981; Lippman, 1992; Tajfel, 1969). Ponad-
Chciałbym podkreślić, że moja żona jest światłą osobą. to, ponieważ stereotypy nakreślają bogaty
Nigdy nie uznalibyście jej za rasistkę, a jednak w pier- i pełen życia obraz członków danej grupy,
wszej chwili pomyślała, że są niebezpieczni (Gilbert mamy wrażenie, że wiemy bardzo dużo o da-
Gordon, w: Terkel, 1992, s. 289). nej osobie, kiedy tylko określimy jej przyna-
leżność grupową. Stereotypy dostarczają zawiera w sobie spore ziarno prawdy (np.
nam gotowych interpretacji niejednoznacz- Biernat, 1993; Brigham, 1971; McCauley,
nych zachowań, toteż kobieta przejeżdżająca 1995; Oakes, Haslam i Turner, 1994; Ottati
samochodem przez murzyńską dzielnicę i Lee, 1995; Ryan, 1996). I tak, na przykład,
przypuszczała, że czarni przechodnie chcą ją Janet Swim (1994) porównywała rzeczywiste
skrzywdzić (np. Duncan, 1976; Sagar i Scho- różnice pomiędzy przedstawicielami obu płci
field, 1980). Ponieważ stereotypy podsuwa- z oszacowaniami owych różnic, dokonanymi
ją nam gotowe wyjaśnienia pewnych wyda- przez studentów college'u. Chociaż czasami
rzeń, ludzie mogą przypisywać słabe wyniki stereotypy nie doceniały lub przeceniały pew-
uzyskane przez chłopca w teście matema- ne różnice, Swim odkryła, że w większości
tycznym pechowi lub niewystarczającym były dość trafne. Przede wszystkim studenci
przygotowaniom, podczas gdy za przyczynę rzadko mylili się co do kierunku różnic mię-
dzy przedstawicielami obu płci. Na przykład
niemal żaden z uczestników nie wyraził błęd-
STEREOTYPIZACJA nej opinii, że kobiety są z reguły bardziej
Proces kategoryzowania jednostek jako członków da- agresywne niż mężczyźni.
nej grupy oraz wnioskowanie, że charakteryzują się Jak na ironię, bardzo trafne stereotypy -
one cechami właściwymi dla tej grupy. czyli takie, które w pełni odzwierciedlałyby
złożoność rzeczywistych grup społecznych
- byłyby zbyt skomplikowane, aby zaosz-
identycznych rezultatów uzyskanych w tym czędzić nam czasu i wysiłku. W rezultacie
teście przez dziewczynkę uznają jej brak stereotypy zwykle nieco wyolbrzymiają rze-
zdolności (Deaux i LaFrance, 1997; Frie- czywistość, zaostrzając różnice między gru-
ze, Fisher, Hanusa, McHugh i Valle, 1978; pami i łagodząc odmienność w ramach gru-
Swim i Sanna, 1996). Stereotypy są także py. Zjawisko to przedstawiono na rycinie
źródłem zróżnicowanych standardów oce- 11.7 (Secord, Bevan i Katz, 1956; Tajfel,
ny członków różnych grup, więc nie poświę- Sheikh i Gardner, 1964). Ostatnie badania
camy zbyt wiele uwagi dobrej grze w koszy- koncentrowały się na wpływie owego proce-
kówkę, prezentowanej przez czarnoskórego su łagodzenia różnic na spostrzeganą jedno-
zawodnika, jednak biały sportowiec o po- rodność (czyli wzajemne podobieństwo)
dobnych umiejętnościach wyda nam się wy- członków obcych grup (Mullen i Hu, 1989;
bitnie uzdolniony (Biernat i Manis, 1994). Ostrom i Sedikides, 1992; Park, Judd i Ryan,
Stereotypy dają nam wiele informacji kosz- 1991). Na przykład, chociaż średni poziom
tem niewielkiego wysiłku. agresji jest u kobiet niższy niż u mężczyzn,
niektóre z nich są skrajnie agresywne, a inne
- wyjątkowo łagodne. Mężczyźni jednak
wydają się nie dostrzegać owej różnorodno-
WŁAŚCIWOŚCI UŻYTECZNYCH ści i uważają, że wszystkie kobiety są wolne
STEREOTYPÓW od agresji.
Efekt „oni wszyscy wyglądają dla mnie
jednakowo" stanowi jedną z form zjawiska
W długiej perspektywie stereotypy są najbar- spostrzeganej jednorodności obcych grup
dziej przydatne wtedy, gdy okazują się wy- - czyli tendencji do przeceniania wzajem-
starczająco trafne - czyli kiedy opisują rze- nych podobieństw pomiędzy członkami da-
czywiste cechy członków danej grupy. Na nej grupy. Ponieważ zwykle nie doceniamy
szczęście wiele spośród naszych stereotypów bogactwa rysów twarzy u przedstawicieli in-
Zaostrzanie i łagodzenie pomaga tworzyć przydatne kategorie społeczne
Aby zaoszczędzić czas i wysiłek poznawczy, często zaostrzamy różnice między grupami i łagodzimy
zróżnicowanie wewnątrzgrupowe. Na przykład, chociaż mężczyźni i kobiety rzeczywiście różnią się pod
względem poziomu agresywności, zwykle przeceniamy rozmiar tej różnicy.

RYCINA 11.7

nych ras, nie potrafimy ich zbyt dobrze roz- na Rzecz Ochrony Praw Mniejszości Raso-
poznać (np. Anthony, Copper i Mullen, wych (NAACP) nagłośniło ją w lokalnych
1993; Brigham i Malpass, 1985). Rozważ- i ogólnokrajowych mediach. Jednakże do-
my, dla przykładu, historię Lenella Getera. piero po aresztowaniu kolejnego podejrza-
Geter był młodym inżynierem, zatrudnio- nego - człowieka zamieszanego w serię
nym w centrum badawczym w okolicy Dal- podobnych napadów, rozpoznanego przez
las, kiedy zidentyfikowano go na podstawie tych samych naocznych świadków, którzy
fotografii jako sprawcę napadu z bronią w rę- uprzednio wskazali na Getera - prokuratura
ku na restaurację szybkiej obsługi. Współ- w Dallas uznała Getera za niewinnego. Po
pracownicy Getera zaświadczyli, że w czasie szesnastu miesiącach spędzonych za kratka-
napadu pracował w odległości pięćdziesięciu mi Geter odzyskał wolność (Applebome,
mil od miejsca przestępstwa, brakowało bez- 1983, 1984).
pośrednich dowodów jego winy, nie miał też Skłonność do przeceniania jednorodności
za sobą żadnych konfliktów z prawem. Mi- obcych grup spełnia pożyteczną funkcję -
mo to ławę przysięgłych (złożoną jedynie ułatwia nam stereotypizację innych. Jeśli, na
z białych) przekonały zdecydowane zeznania przykład, jakaś kobieta jest przekonana, że
białych i latynoskich naocznych świadków.
Przysięgli uznali Getera za winnego napadu,
w którym skradziono 615 dolarów, i skazali SPOSTRZEGANA JEDNORODNOŚĆ
go na dożywocie. Sprawa Getera doczekała GRUP OBCYCH
się powtórnej wnikliwej analizy tylko dzię- Zjawisko przeceniania podobieństw pomiędzy człon-
ki uporczywym staraniom jego współpra- kami obcej grupy.
cowników, a Amerykańskie Stowarzyszenie
wszyscy mężczyźni interesują się sportem, „masła". Ta obserwacja stanowi podstawę
może bez wahania założyć, że następny spot- metody gruntowania semantycznego, słu-
kany przez nią mężczyzna będzie kibicem. żącej identyfikacji powiązań pamięciowych
Jeżeli jednak sądzi, że mężczyźni różnią się między pojęciami. Jeżeli po zobaczeniu jed-
pod tym względem, to nie będzie miała pew- nego pojęcia (na przykład „pies") rozpozna-
ności co do sportowych zainteresowań kolej- jemy inne pojęcie (na przykład „kot") szyb-
nego napotkanego mężczyzny, a w konsek- ciej niż zwykle, to możemy wnioskować, że
wencji będzie musiała włożyć wiele wysiłku owe idee są ściśle skojarzone w pamięci
w wyrobienie sobie na jego temat opinii (Meyer i Schvaneveldt, 1971; Neely, 1991).
opartej na indywidualnych właściwościach Kilka zespołów psychologów społecz-
(Linville, Fischer i Sałovey, 1989; Ryan, nych stosowało tę technikę, aby wykazać, że
Judd i Park, 1996). myślenie o płci lub przynależności rasowej
Widzimy zatem, że formułowanie i wy- danej osoby może z łatwością, a często nawet
korzystywanie prostych, jednorodnych ste- automatycznie, uruchamiać stereotypy (np.
reotypów zapewnia nam oszczędność poz- Banaji i Hardin, 1996; Blair i Banaji, 1996;
nawczą, szczególnie jeśli owe stereotypy są Dovidio, Evans i Tyler, 1986). Autorzy jed-
wystarczająco trafne. Dzięki temu możemy nego z badań posunęli się o krok dalej, wyka-
przeznaczać ograniczone zasoby poznawcze zując, że stereotypy i uprzedzenia rasowe
na inne zadania. Stereotypy są użyteczne tak- mogą automatycznie uruchamiać się u osób,
że dlatego, że przychodzą nam do głowy które świadomie nie zastanawiają się nad
z niezwykłą łatwością (np. Banaji i Green- przynależnością rasową i kategoriami spo-
wald, 1995; Devine, 1989; Gaertner i McLa- łecznymi (Wittenbrink, Judd i Park, 1997).
ughlin, 1983; Gilbert i Hixon, 1991;Macrae, Białych studentów Uniwersytetu Kolora-
Milne i Bodenhausen, 1994; Perdue i Gur- do poproszono, aby szybko i trafnie zadecy-
tman, 1990). Kiedy zaliczymy już daną oso- dowali, czy sekwencje liter wyświetlane na
bę do jakiejś obcej grupy, szybko zaczniemy monitorze komputera stanowią słowa, czy
ją spostrzegać zgodnie z ogólnym obrazem też nie. Jeżeli dana sekwencja stanowiła sło-
owej grupy. W kolejnym podrozdziale omó- wo, to badani mieli przycisnąć klawisz „tak",
wimy metody badania automatycznej akty- jeżeli litery nie układały się w żaden wyraz -
wizacji stereotypów. przyciskali klawisz „nie". Uczestnicy podej-
mowali owe decyzje w odniesieniu do słów
związanych z negatywnym stereotypem Af-
roamerykanów (na przykład „niebezpiecz-
ny"), pozytywnym stereotypem Afroame-
METODA rykanów („muzykalny"), negatywnym ste-
reotypem białych („materialista") oraz pozy-
Badanie automatycznej aktywizacji
tywnym stereotypem białych („wykształ-
stereotypów cony"), a także w odniesieniu do wyrazów
niezwiązanych ze stereotypami rasowymi
Jakie inne słowa przywodzi ci na myśl wy- („słoneczny") i przypadkowych sekwencji li-
raz „chleb"? Listę otwiera prawdopodobnie ter. Komputer dokonywał pomiaru czasu
„masło". Ponieważ w naszej pamięci istnie- potrzebnego badanym na podjęcie decyzji.
je powiązanie pomiędzy pojęciami „chleb" Uczestnicy nie wiedzieli jednak, że niektó-
i „masło", jedno z nich przywodzi nam na re z wyświetlanych słów poprzedzała pod-
myśl drugie. W istocie myśl na temat „chle- progowa prezentacja wyrazów „CZARNY"
ba" zwiększa szybkość przypominania sobie i „BIAŁY". Jaki wpływ miały słowa „CZAR-
NY" i „BIAŁY" na szybkość reakcji uczest-
ników na wyświetlane sekwencje liter?
Jeżeli w umysłach białych Amerykanów OSOBA:
cechy takie, jak „niebezpieczny" i „muzykal-
ny" stereotypowo kojarzą się z czarnoskóry-
POTRZEBA STRUKTURY,
mi mieszkańcami USA oraz jeśli stereo- NASTROJE I EMOCJE
typy mogą się uruchamiać nawet wtedy, kie-
dy ludzie nie zastanawiają się świadomie Stereotypizacja bywa wydajną metodą poz-
nad przynależnością rasową - biali Amery- nawania innych. Jakie właściwości osoby
kanie powinni szczególnie szybko rozpoz- decydują o tym, czy posługuje się ona stereo-
nawać słowa związane ze stereotypem Mu- typami ze względu na oszczędność poz-
rzynów po podprogowej ekspozycji wyra- nawczą?
zu „CZARNY". Analogicznie, jeżeli biali
Amerykanie stereotypowo kojarzą właści-
wości takie, jak „materializm" i „wykształ-
POTRZEBA STRUKTURY
cenie", z własną grupą - powinni szybciej Niektórzy ludzie pragną, aby ich życie było
rozpoznawać słowa związane ze stereoty- możliwie proste i dobrze zorganizowane. Nie
pem własnej grupy po podprogowej ekspo- lubią zakłóceń i nieprzewidzianych zdarzeń
zycji wyrazu „BIAŁY". oraz - jak dowiedzieliśmy się w rozdziale
Rzeczywiście tak było, ale tylko wtedy, trzecim - poszukują prostych sposobów wi-
gdy stereotypy były zgodne z uprzedzeniami dzenia świata. Ludzie ci mają silną potrzebę
badanych - słowo „CZARNY" ułatwiało de- struktury (Thompson, Naccarato i Parker,
cyzję w odniesieniu do wyrazów związanych 1989). Ponieważ stereotypy są jednym ze
z negatywnym stereotypem Afroameryka- sposobów upraszczania świata, tacy ludzie
nów, a słowo „BIAŁY" - decyzje odnoszące chętniej niż pozostali posługują się stereoty-
się do wyrazów skojarzonych z pozytyw- pami, aby zrozumieć innych (Naccarato,
nym stereotypem białych. Zatem wyraz 1988; Neuberg i Newsom, 1993). Wykazują
„CZARNY" ułatwiał rozpoznawanie słowa także większą skłonność do stereotypizacji
„niebezpieczny", ale nie „muzykalny", a wy- nowych grup.
raz „BIAŁY" przyspieszał identyfikację sło- Przyjrzyjmy się, na przykład, ekspery-
wa „wykształcony", ale nie „materialista". mentowi przeprowadzonemu przez Marka
Wyniki tego badania dowodzą, że nawet kie- Schallera, Carrie Boyd, Jonathana Yohanne-
dy ludzie nie koncentrują się na formuło- sa i Meredith O'Brien (1995). Uczestników
waniu opinii na temat innych, stereotypy poproszono o porównanie inteligencji dwóch
i uprzedzenia mogą zostać automatycznie grup - A i B - na podstawie umiejętności
uruchomione w ich umysłach. rozwiązywania łatwych i trudnych anagra-
Metoda gruntowania semantycznego mów (wyrazów utworzonych przez przesta-
pomogła badaczom w wykazaniu, że nasze wienie liter innego słowa), demonstrowa-
stereotypy i uprzedzenia wobec członków nych przez ich członków. Uczestnikom ba-
pewnych grup uruchamiają się łatwo, a cza- dania przedstawiono około dwudziestu pię-
sami nawet automatycznie. Metoda ta przy- ciu członków każdej z obu grup, a następnie
niosła jeszcze jedną korzyść - po niewielkiej poinformowano ich, czy osoby te poprawnie
modyfikacji naukowcy mogą z jej pomocą rozwiązały przydzielone im zadanie. Człon-
rozróżniać osoby bardziej uprzedzone od kowie grupy B rozwiązali łącznie więcej
mniej uprzedzonych (Fazio, Jackson, Dun- anagramów niż członkowie grupy A. Badani
ton i Williams, 1995). otrzymali jednak dodatkową informację, że
grupie A przydzielono znacznie więcej trud-
nych anagramów. Chociaż członkowie grupy NASTROJE I EMOCJE
A w istocie przewyższali członków grupy B
w rozwiązywaniu zarówno łatwych, jak Uczucia wpływają na motywację oraz na
i trudnych anagramów, łącznie rozwiązali zdolność wnikliwej analizy zjawisk. Decy-
poprawnie mniej zadań, ponieważ przydzie- dują także o tym, jakie myśli przychodzą
lono im trudniejsze zagadki. Uczestnicy po- nam do głowy. W rezultacie nastroje i emo-
szukujący najprostszych sposobów stereoty- cje mogą wywierać potężny wpływ na nasze
pizacji obu grup mogli się kierować ogólną stereotypy na temat innych.
liczbą rozwiązanych zadań. Jednakże w ten Po pierwsze, jak pamiętamy z rozdziału
sposób błędnie oceniliby członków grupy trzeciego, dobry nastrój obniża naszą moty-
A jako mniej inteligentnych niż członkowie wację do wnikliwej analizy zjawisk. O ile
grupy B. Zgodnie z przewidywaniami bada- pewne negatywne stany emocjonalne, takie
czy, osoby, u których stwierdzono wysoki jak smutek, sygnalizują potrzebę zwracania
poziom potrzeby struktury, koncentrowały bacznej uwagi na otaczających nas ludzi,
się przede wszystkim na łatwo dostępnych, o tyle pozytywne nastroje komunikują nam,
prostych informacjach i w ten sposób two- że możemy spokojnie zajmować się własny-
rzyły nietrafny stereotyp. mi sprawami, nie obawiając się kłopotów
Wyniki tego badania pozwalają nam - przynajmniej w najbliższej przyszłości
spojrzeć z nowej, interesującej perspektywy (Schwarz, 1990). Można zatem przypusz-
na wiele powszechnych stereotypów. Niek- czać, że ludziom w dobrym nastroju w mniej-
tórzy biali są na przykład przekonani o wro- szym stopniu zależy na idealnej trafności,
dzonej niskiej inteligencji i skłonnościach a w konsekwencji chętniej polegają oni na
przestępczych Murzynów. Czy jednak oso- uproszczeniach poznawczych, takich jak ste-
by, które przyjmują ów stereotyp, nie pomi- reotypy. W istocie przyjemny nastrój wzma-
jają czynników sytuacyjnych o udowod- ga skłonność do stereotypizacji (np. Boden-
nionym wpływie na poziom inteligencji i za- hausen, Kramer i Susser, 1994; Mackie i in.,
chowania przestępcze (Fairchild, 1984)? 1989; Stroessner i Mackie, 1992).
Analogicznie, czy stereotyp, zgodnie z któ- Po drugie, emocje, które wywołują fizjo-
rym kobiety są z natury bardziej towarzyskie logiczne napięcie - takie jak złość, strach czy
niż mężczyźni, nie wynika częściowo z lek- euforia - powodują zmniejszenie ilości do-
ceważenia różnic w zakresie ról rodzinnych stępnych zasobów poznawczych, ograni-
i zawodowych, pełnionych przez przedstawi- czając nasze możliwości wnikliwej analizy
cieli obu płci (Eagly i Steffen, 1984; Hof- zjawisk, a tym samym sprzyjając wykorzy-
fman i Hurst, 1990)? Wyniki uzyskane przez staniu stereotypów. Szczególnie złość i nie-
Schallera i jego współpracowników sugeru- pokój wzmagają naszą skłonność do stereo-
ją, że odpowiedź na to pytanie może być typizacji (Bodenhausen, Sheppard i Kramer,
twierdząca - niektórzy ludzie bowiem, 1994; Wilder, 1993). Nawet jeżeli pobudze-
szczególnie osoby o silnej potrzebie struk- nie fizjologiczne nie wiąże się z emocjami -
tury, formułują błędne lub wyolbrzymio- na przykład po ćwiczeniach fizycznych - na-
ne stereotypy na temat dziedzicznej natu- sza gotowość do posługiwania się stereoty-
ry pewnych zachowań. Padają oni ofiarą pami wzrasta (Kim i Baron, 1988; Paulhus,
błędu korespondencji, który omówiliśmy Martin i Murphy, 1992).
w rozdziale trzecim - nie doceniają wpływu Nastroje i emocje decydują także o tym,
czynników sytuacyjnych na ludzkie zacho- po jakie kategorie sięgamy, aby poznać i zro-
wania. zumieć innych. Większość nas należy jedno-
cześnie do wielu kategorii, a to, do której stereotypów przychodzą jej szybko na myśl
z nich zaliczą nas inni, może zależeć od ich (np. Erber, 1991). I tak, na przykład, wiele
chwilowego stanu emocjonalnego. Jeden osób spostrzega stereotypowo Żydów jako
z autorów tego podręcznika jest na przykład zarówno inteligentnych, jak i wyrachowa-
Żydem i wykładowcą w college'u. Ludzie, nych. Pod wpływem dobrego nastroju lu-
którzy darzą sympatią wykładowców, lecz dzie będą skłonni ocenić konkretnego Żyda
nie lubią Żydów, zwykle będą go spostrzega- jako inteligentnego. Kiedy popadną w nie-
li jako wykładowcę, kiedy spotkają go, bę- przyjemny nastrój, uznają go raczej za ma-
dąc w dobrym nastroju. Kiedy jednak popad- terialistę.
ną w zły nastrój, mogą spostrzegać go raczej Wreszcie, nastroje decydują o sformuło-
jako Żyda. waniu danego stereotypu. Nawet cechy po-
Podobnie większość grup można scha- wszechnie uznawane za pozytywne - takie
rakteryzować za pomocą zarówno pozytyw- jak inteligencja - można spostrzegać nega-
nych, jak i negatywnych stereotypów, a na- tywnie, na przykład jako przebiegłość czy
strój danej osoby wpływa na to, które ze podstępność. Ilustruje to znakomicie ekspe-

Motywacja
Złość obniża motywację
do formułowania bezstronnych oco-

Zdolności
Gniewne pobudzenie utrudnia przebieg Negatywna
Intensywna złość procesów myślowych niezbędnych stereotypizacja
ri:i niestereotypowego spostrzegania innych

Formułowanie i interpretacja
Negatywne zabawienie złości zwiększa
p-a-.-.-aopodobieristwo spostrzegania innej
owoy jako członka mniej lubianej grupy,
in:-tcrr.-t'.-v.T-ria jej zachowań w mniej
P'zvnylny sposób itp.

Uczucia a stereotypizacja 1
Nasze nastroje i emocje wpływają na sposób, w jaki spostrzegamy innych. Mogą zmieniać (i) naszą.;.••''.;|.
motywację do wykraczania poza stereotypy i uprzedzenia, (2) nasze możliwości wykraczania poza stereotypy-
i uprzedzenia oraz (3) sposób formułowania i interpretowania dostępnych informacji. Na przykład: S |;
intensywna złość zwiększa prawdopodobieństwo uruchomienia negatywnych stereotypów na temat ihnychg
ponieważ osłabia naszą motywację do sprawiedliwej oceny, ogranicza zdolność wnikliwej analizy orażi.;!
\ zwiększa dostępność negatywnych kategorii i interpretacji. * ••.'?•:•'•^tf^;

RYCINA 11.8
ryment Victorii Esses i Marka Zanny (1995). cześnie. W jednym z badań poproszono
Kanadyjscy studenci, których wprawiono uczestników o sformułowanie wstępnej oce-
w zły nastrój, nie tylko oceniali nieprzychyl- ny pewnej starszej kobiety. Nawet kiedy ba-
nie Indian, Pakistańczyków i Arabów, ale dani byli zmotywowani do sformułowa-
także byli skłonni dewaluować cechy stereo- nia trafnej oceny „Hildy", ci z nich, którzy
typowo kojarzone z tymi grupami (na przy- jednocześnie mieli zapamiętać ośmiocyfro-
kład „ciemnoskóry"). wą liczbę, nie uniknęli posługiwania się ste-
Zatem zarówno pozytywny, jak i nega- reotypem ludzi starszych (Pendry i Macrae,
tywny nastrój może się przyczyniać do ste- 1994). Wreszcie, czasami musimy wyrobić
reotypizowania innych i ich negatywnej oce- sobie opinię na temat innych osób pod pre-
ny (patrz rycina 11.8). Chociaż ludzie, którzy sją czasu - dzieje się tak na przykład wtedy,
popadli w zły nastrój, chętniej wykraczają kiedy pracodawca wie, że może poświęcić
poza stereotypy, próbując poznać i zrozumieć zaledwie piętnaście minut każdemu z trzy-
innych - zwykle oceniają ich mniej przychyl- dziestu kandydatów do pracy. Ponieważ pre-
nie. Z kolei dobry nastrój sprzyja korzystne- sja czasowa ogranicza zasoby uwagi, jakie
mu ocenianiu innych, jednak wywołuje także możemy przeznaczyć na poznawanie in-
poznawcze lenistwo i zachęca do posługiwa- nych, sprzyja posługiwaniu się stereotypami
nia się stereotypami. Wreszcie, w stanie sil- (Bechtold, Naccarato i Zanna, 1986; Dijker
nego pobudzenia, zarówno pozytywnego, jak iKoomen, 1996; Kruglanski i Freund, 1983;
i negatywnego, ludzie nie dysponują wystar- Pratto i Bargh, 1991).
czającymi zasobami poznawczymi, aby wy- Podsumowując, kiedy okoliczności sta-
kraczać daleko poza stereotypy. wiają przed nami poważne wyzwania poz-
nawcze —na przykład, gdy są szczególnie
złożone, kiedy wymagają od nas realizacji
kilku zadań jednocześnie lub kiedy znajduje-
SYTUACJA: my się pod presją czasu - chętniej odwołuje-
OKOLICZNOŚCI, KTÓRE my się do stereotypów. Spróbujmy w ten
sposób wyjaśnić, dlaczego biała kobieta, na
STAWIAJĄ PRZED NAMI co dzień daleka od rasistowskich przekonań,
przejeżdżając przez dzielnicę murzyńską, tak
POZNAWCZE WYZWANIA pochopnie i błędnie odczytała dobre intencje
czarnych przechodniów. Być może obciążo-
Pewne sytuacje ograniczają zasoby uwagi, na niełatwym poznawczym zadaniem znale-
jakie możemy przeznaczyć na formułowanie zienia drogi w nieznanej okolicy, nie była
opinii na temat innych, a tym samym skła- w stanie wyjść poza łatwy do uruchomienia,
niają nas do korzystania z prostych proce- przekazywany kulturowo stereotyp „niebez-
sów myślowych, takich jak stereotypiza- piecznego Murzyna" (Devine, 1989).
cja. I tak, na przykład, nasza skłonność do
stereotypizacji wzrasta w złożonych sytua-
cjach, w których dzieje się wiele rzeczy INTERAKCJE:
jednocześnie (Bodenhausen i Lichtenstein,
1987; Rothbart, Fulero, Jensen, Howard ETNICZNE WYZWISKA
i Birrell, 1978; Stangor i Duan, 1991). Po-
nadto chętniej posługujemy się stereotypami Niektóre nazwy pewnych grup są tak obelży-
wtedy, kiedy okoliczności wymagają od nas we i krzywdzące, że ludzie ośmielają się je
realizacji kilku zadań poznawczych jedno- wypowiadać tylko w towarzystwie osób zna-
nych z nietolerancji lub kiedy chcą obrazić li jego talenty (Greenberg i Pyszczynski,
członka danej grupy. Większości ludzi spra- 1985).
wia trudność samo mówienie o podobnych Z wyników tego badania wypływa istot-
słowach. A jednak niepokojąco często sły- ny wniosek: chociaż usłyszane wyzwisko
szymy etniczne wyzwiska wykrzykiwane prawdopodobnie uruchomiło negatywny ste-
z okien przejeżdżających samochodów, wi- reotyp Afroamerykanów w umysłach wię-
dzimy je w postaci graffiti na murach budyn- kszości białych badanych, jedynie uczestni-
ków lub napotykamy je w środku banalnej cy, którzy oceniali słabego mówcę, kierowali
rozmowy. Jakie są ich konsekwencje? Jak się tym stereotypem przy dokonywaniu oce-
twoim zdaniem biali spostrzegaliby Afro- ny. Kiedy natomiast dobry występ mówcy
amerykanina spotkanego wkrótce po tym, sugerował, że negatywny stereotyp nie odno-
jak przypadkowo usłyszeli, że ktoś nazywa si się do niego, badani rzadziej się nim po-
przedstawicieli jego rasy „czarnuchami"? sługiwali. Istotnie, wiele badań dowodzi, że
Wiedząc, z jaką łatwością uruchamiają ludzie rzadziej odwołują się do stereotypów,
się negatywne stereotypy, moglibyśmy przy- kiedy wydają się one niezgodne z indywi-
puszczać, że podobne wyzwiska wzmaga- dualnymi właściwościami ocenianej oso-
ją skłonność białych do negatywnej oceny by (Fiske i Neuberg, 1990; patrz rozdział
przypadkowo spotkanego Afroamerykanina. trzeci).
Wyniki serii badań, przeprowadzonych przez Drugi eksperyment wykazał, że skutki
Jeffa Greenberga i jego współpracowników, zasłyszanego etnicznego wyzwiska zależą
dowiodły jednak, że wpływ etnicznych wyz- także od poglądów osoby, która je usłyszała
wisk nie jest tak bezpośredni. Skutki zasły- (Simon i Greenberg, 1996). Trzy grupy ba-
szanych obelg zależą zarówno od cech oso- danych, zróżnicowane pod względem nasile-
by, przeciw której są skierowane, jak i od nia uprzedzeń, uczestniczyły w eksperymen-
poziomu uprzedzeń występujących u czło- cie dotyczącym rzekomo procesów grupo-
wieka, który przypadkowo je usłyszał. Biali wych. Po przybyciu do laboratorium biali
uczestnicy jednego z eksperymentów oglą- uczestnicy i jeden czarnoskóry współpra-
dali dyskusję pomiędzy białym i czarnym cownik badacza najpierw pracowali indywi-
mówcą. Niektórzy badani byli świadkami dualnie nad pewnym problemem, a następnie
zwycięstwa czarnego dyskutanta; inni - przekazali swoje rozwiązania pozostałym
białego. Później, kiedy badani przygotowy- uczestnikom, pracującym w różnych kabi-
wali się do dokonania anonimowej oceny nach. Jednakże bez wiedzy uczestników eks-
obu mówców, biały współpracownik ekspe- perymentator zastąpił przygotowane przez
rymentatora (występujący w roli jednego nich rozwiązania innymi,' dołączając do jed-
z uczestników) bądź (1) nic nie powiedział, nego z nich bądź (1) komentarz: „Nie mogę
bądź (2) wyraził opinię, że czarny mów- uwierzyć, że przyjęli do naszej grupy tego
ca przegrał w sporze, bądź też (3) okrasił Murzyna!", bądź (2) komentarz: „Nie mogę
swą wypowiedź rasistowskim wyzwiskiem: uwierzyć, że wepchnęli nam tego czarnu-
„Czarnuch na pewno nie wygrał". Etniczna cha!", bądź też (3) nie zamieszczając żadne-
obelga i zwycięstwo bądź porażka czarnego go komentarza. Następnie uczestnicy ocenia-
mówcy weszły w interakcję, wspólnie wpły- li cechy pozostałych badanych.
wając na ocenę dokonaną przez badanych. Jak przedstawiono na rycinie 11.9, et-
Umiejętności czarnoskórego mówcy ocenia- niczne wyzwisko miało ujemny wpływ na
no niżej po usłyszeniu wyzwiska tylko wte- oceny czarnoskórego członka grupy, jednak
dy, gdy przegrał on w sporze. W wypadku tylko w wypadku osób, które od początku
zwycięstwa czarnego mówcy badani doceni- żywiły silne uprzedzenia. Uczestnicy zdecy-
Zasłyszane etniczne wyzwisko
W jaki sposób usłyszana lub przeczytana etniczna
obelga wpływa na naszą ocenę tych, przeciwko
którym jest skierowana? W jednym z badań
wyzwisko pod adresem czarnego członka zespołu
skłoniło białych badanych o rasistowskich poglądach
do niskiej oceny tej osoby. Obelga nie miała wpływu
na ocenę dokonaną przez białych badanych
przychylnych Afroamerykanom; spowodowała
natomiast, że badani o mieszanych uczuciach
wobec czarnych ocenili czarnoskórego członka
zespołu bardziej pozytywnie. Wpływ usłyszanego
etnicznego wyzwiska zależy od naszych
początkowych przekonań na temat danej grupy.
Źródb:S\mon i Greenberg (1996), Tabela 1.

RYCINA 11.9

dowanie przychylni Afroamerykanom nie 1997; Wittenbrink i in., 1997). Raz jeszcze
ulegli wpływowi etnicznej obelgi. Wreszcie, możemy dostrzec interaktywną naturę osób
być może najbardziej interesujący był fakt, i sytuacji.
że badani o mieszanych uczuciach wobec
Afroamerykanów - którzy mieli zarówno ne-
gatywne, jak i pozytywne opinie na ich temat
- oceniali czarnego członka grupy bardziej
PODSUMOWANIE
korzystnie po przeczytaniu wyzwiska. Być
może tym badanym obelga skierowana prze- Stereotypy pozwalają nam uzyskać wiele po-
ciwko członkowi zespołu, który nie uczynił tencjalnie przydatnych informacji, kosztem
nic złego, przywiodła na myśl ich własne stosunkowo niewielkiego wysiłku poznaw-
nietolerancyjne przekonania, niezgodne z in- czego. Przynoszą nam wiele korzyści, mię-
nymi, egalitarnymi poglądami. Aby ochro- dzy innymi pomagają interpretować nie-
nić korzystny wizerunek własnej osoby, am- jednoznaczne zachowania, dostarczają goto-
biwalentni uczestnicy badania mogli wytę- we wyjaśnienia przyczyn działań innych lu-
żyć wszystkie siły, aby ocenić pozytywnie dzi oraz podpowiadają nam, według jakich
czarnego kolegę (Katz, Wackenhut i Hass, standardów powinniśmy oceniać członków
1986). różnych grup. Ludzie mają większą skłon-
Wyniki tego badania świadczą o tym, że ność do posługiwania się stereotypami, kie-
usłyszane etniczne wyzwiska nie wpływają dy cechuje ich silna potrzeba struktury, a tak-
jednakowo na wszystkich ludzi. Obelgi tego że wtedy, kiedy nastrój lub emocje odbierają
rodzaju częściej uruchamiają niepochlebne im motywację albo możliwości głębokiego
stereotypy u osób uprzedzonych niż u ludzi przetwarzania informacji na temat innych.
wolnych od uprzedzeń (Lepore i Brown, Również sytuacje, które wymagają urucho-
TABELA 11.1
Podsumciwanie informac i o celach, który
i dyskryminacja, oraz związanych z nimi czynnikach.

Cel Osoba Sytuacja Interakcje

Osiąganie • Orientacja • Konkurencja • Kiedy grupy spostrzegają się wzajemnie


materialnych na dominację międzygrupowa jako rywali, zaczynają konkurować,
korzyści dla społeczną nieumyślnie wywołując rywalizację, której s'e
własnej grupy początkowo obawiały. Owo samospełniające
się proroctwo może narastać, prowadząc do
coraz gwałtowniejszych konfliktów (spirali
rywalizacji), ponieważ obie strony są coraz
bardziej przekonane o wrogości rywala.

Zyskanie • Konformizm • Czas • Ludzie o zewnętrznej religijności są zwyk e


aprobaty • Obserwacyjna • Miejsce bardziej uprzedzeni niż osoby niereligijne.
społecznej samokontrola jednak osoby traktujące religię jako
zachowania poszukiwanie przejawiają niewiele silnych
• Spostrzegana uprzedzeń.
pozycja • Ludzie o wewnętrznej religijności zwykle
społeczna publicznie przestrzegają norm społecznyd\
zalecanych przez ich religię. Jednak
prywatnie okazują się nie mniej uprzedzeni
niż osoby niereligijne.

Zarządzanie • Identyfikacja • Porażka • Ludzie o niskiej samoocenie zwykle


wizerunkiem z własną umniejszają wartość członków innych grup.
własnej osoby grupą Osoby o wysokiej samoocenie także
• Autorytaryzm to czynią, jednak przede wszystkim wtedy.
kiedy ich wizerunek własnej osoby jest
zagrożony wskutek niepowodzenia.

Oszczędność • Potrzeba • Okoliczności, • Usłyszane lub przeczytane wyzwisko


poznawcza struktury które stawiają etniczne może skłonić daną osobę
• Nastroje poznawcze do dyskryminowania adresata obelgi,
i emocje wyzwania szczególnie wtedy, kiedy wyzwisko wydaje sie
odpowiadać indywidualnym cechom adre?.i:a
oraz jest zgodne z uprzedzeniami osoby.
która je usłyszała lub zobaczyła.
mienia wielu zasobów poznawczych, sprzy- szała. Zwykle jedynie ludzie o silnych nega-
jają stereotypizacji. Negatywne stereotypy, tywnych stereotypach posługują się nimi pod
uruchomione przez zasłyszane wyzwisko et- wpływem usłyszanej obelgi w procesie oce-
niczne, mogą skłaniać ludzi do dokonywania niania innych.
mniej przychylnych ocen osób, do których Dowiedzieliśmy się już, że stereotypy,
zaadresowano obelgę. Zjawisko to nie za- uprzedzenia i dyskryminacja spełniają wiele
chodzi jednak, kiedy indywidualne cechy da- funkcji (patrz tabela 11.1). Nie dziwi zatem
nej osoby nie przystają do stereotypu. Et- fakt, że są tak odporne na zmiany; zagadnie-
niczne wyzwiska wchodzą także w inter- niem tym zajmiemy się w kolejnym podroz-
akcję z przekonaniami osoby, która je usły- dziale.

PRZECIWDZIAŁANIE UPRZEDZENIOM,
STEREOTYPOM I DYSKRYMINACJI
la Ann Atwater i C. P. Ellisa antagoniz- innych grup, nie formułowaliby stereotypów

D my rasowe stanowiły nieodłączną część


codziennego życia. Wydaje się więc
niezwykłe, że zaledwie po kilku tygodniach
na ich temat, nie żywiliby uprzedzeń i nie
uciekaliby się do dyskryminacji. Takie ujęcie
sugeruje, że samo umieszczenie przedstawi-
od ich wrogiego starcia podczas szkolnego cieli różnych grup w jednym miejscu lub
zebrania obdarzyli się wzajemnym szacun- przekazywanie ludziom zgodnych z prawdą
kiem, a po kilku tygodniach - głęboką przy- informacji na temat członków innych grup
jaźnią. Jak można wyjaśnić ową niezwykłą mogłoby doprowadzić do zaniku stereoty-
przemianę? W ostatnim podrozdziale spróbu- pów i uprzedzeń (Stephan i Stephan, 1984).
jemy, na podstawie wiedzy, którą już posie- Rzeczywiście, istnieją przesłanki, aby
dliśmy, zastanowić się nad skutecznymi me- sądzić, że sam kontakt i edukacja mogłyby
todami osłabiania i usuwania negatywnych osłabić antagonizmy międzygrupowe. Za-
stereotypów, uprzedzeń i dyskryminacji. równo kontakt, jak i edukacja mogłyby uz-
mysłowić ludziom, że są podobni do człon-
ków innych grup. Dzięki temu członkowie
obcych grup mogliby się wydać bardziej
DZIAŁANIA OPARTE sympatyczni, zmalałaby użyteczność po-
NA HIPOTEZIE działów na grupę własną i obcą oraz obni-
żyłoby się napięcie, jakie ludzie odczuwają
IGNORANCJI czasami w kontakcie z obcymi (Stephan
i Stephan, 1985). Ludzie mogliby się także
Gdybyś poprosił przypadkowych przechod- dowiedzieć, że członkowie innych grup nie
niów o wyjaśnienie przyczyn istnienia nega- są jednakowi, co ograniczyłoby przydat-
tywnych stereotypów i uprzedzeń, wielu ność szerokich, prostych stereotypów.
z nich odrzekłoby, że ludzie „po prostu nie Niestety, badania dowodzą, że samo
znają niczego lepszego". Moglibyśmy to naz- umieszczenie członków skłóconych grup
wać hipotezą ignorancji. Gdyby ludzie do- w jednym miejscu nie łagodzi wrogości
wiedzieli się, jacy naprawdę są członkowie (Miller i Brewer, 1984; Stephan i Stephan,
1996). Podobnie samo dostarczanie lu- ków obcych grup, a ludzie pragną się pozbyć
dziom wiedzy na temat innych grup nie jest błędnych stereotypów - hipoteza ignorancji
skuteczną metodą usuwania niechęci mię- nie docenia faktu, iż stereotypy, uprzedzenia
dzy grupami (Stephan i Stephan, 1984). Za- i dyskryminacja służą zaspokajaniu ważnych
równo prosty kontakt, jak i oparta na fak- potrzeb. Nie oznacza to, że kontakt i eduka-
tach edukacja okazują się niewystarczające cja są bezużyteczne. Przeciwnie, jak się
z dwóch powodów. Po pierwsze, takie po- wkrótce przekonamy, kontakt interpersonal-
dejście opiera się na założeniu, że uprze- ny może skutecznie osłabiać uprzedzenia
dzenia i konflikty wynikają z prostej, lo- i stereotypy między grupowe, jednak tylko
gicznej oceny właściwości członków ob- w odpowiednich warunkach. Ponadto pewne
cych grup. Chociaż ludzie mogą czasami programy edukacyjne - na przykład te, które
rozumować w ten sposób, wrogość między- uczą umiejętności przyjmowania różnych
grupowa wiąże się zwykle nie tyle z „fakta- perspektyw oraz racjonalnego wnioskowania
mi" dotyczącymi innych grup, ile raczej - mogą się okazać skuteczne w zwiększaniu
z emocjami, jakie wobec nich odczuwamy tolerancji i usuwaniu stereotypów (Landis
(Haddock, Zanna i Esses, 1994; Jussim, i Brislin, 1983; Schaller, Asp, Rosell i Heim,
Nelson, Manis i Soffin, 1995; Stangor, Sul- 1996). Jednakże sam kontakt i odwołująca
livan i Ford, 1991; Stephan i in., 1994). Po- się do faktów edukacja odgrywają bardzo
nadto takie ujęcie zakłada, że ludzie chęt- ograniczoną rolę w łagodzeniu konfliktów
nie przyjmują informacje zaprzeczające ich międzygrupowych.
stereotypom. Założenie to nie uwzględnia
wysiłku, jaki w większości gotowi jesteśmy
podjąć, aby uniknąć zmiany stereotypów.
Rozważmy, na przykład, na ile sposobów PODEJŚCIE OPARTE
studenci fizyki o seksistowskich poglądach NA CELACH
mogliby podważyć znaczenie świetnych wy-
ników naukowych uzyskanych przez kole-
żankę z grupy. Przypisując jej znakomite oce- Pożądane skutki może natomiast przynieść
ny szczęściu, ogromnemu wysiłkowi lub strategia przeciwdziałania uprzedzeniom,
specjalnym względom - czyli wszystkiemu stereotypom i dyskryminacji, odwołująca się
poza inteligencją - mogą podtrzymać swe do celów. Takie podejście uwzględnia dwa
przekonanie, że kobietom brakuje uzdolnień dowiedzione fakty. Po pierwsze, uprzedze-
matematyczno-fizycznych (Pettigrew, 1979). nia, stereotypy i dyskryminacja służą istot-
Albo też zakładając, że przeciwwagę dla nym celom. Jak już wiemy, dyskryminowa-
świetnych ocen studentki stanowią jej słabe nie członków innych grup może, na przy-
wyniki z innych przedmiotów ścisłych, ko- kład, pomóc nam w zdobywaniu zasobów
ledzy dziewczyny nie musieliby zmieniać ekonomicznych dla własnej grupy. Po dru-
swych stereotypowych poglądów (Seta i Se- gie, pewne cechy osób i sytuacji nadają
ta, 1993). Nawet jeżeli studenci uznają nie- owym celom szczególne znaczenie. I tak,
zwykłe uzdolnienia naukowe koleżanki, mo- na przykład, dążenie do zapewnienia korzy-
gą podtrzymać niepochlebny stereotyp ko- ści członkom własnej grupy jest silniejsze
biet, uznając ją za „wyjątek potwierdzający u pewnych osób (między innymi tych o wy-
regułę" (Allport, 1954; Kundai Oleson, 1995; sokim poziomie orientacji na dominację spo-
Rothbart i John, 1985; Weber i Crocker, 1983). łeczną) oraz w pewnych okolicznościach (na
Zatem zakładając, że uprzedzenia i kon- przykład w sytuacji rywalizacji międzygru-
flikty wynikają z logicznej oceny cech człon- powej o ograniczone zasoby ekonomiczne).
Takie ujęcie uprzedzeń, stereotypów i dy- które mają na celu zapewnienie ludziom
skryminacji podpowiada nam kilka logicz- alternatywnych sposobów zaspokojenia
nych kroków, jakie możemy podjąć, aby im potrzeb, mogą się okazać skuteczną bro-
przeciwdziałać. Po pierwsze, moglibyśmy nią w walce z negatywnymi stereotypami
spróbować zmienić cechy osoby. Na przy- i uprzedzeniami.
kład, ponieważ niepokój wzmaga skłonność Po czwarte, moglibyśmy dążyć do akty-
do posługiwania się stereotypami, moglibyś- wizacji celów niezgodnych z uprzedzenia-
my obniżyć napięcie danej osoby, jeszcze za- mi, stereotypami i dyskryminacją. Trzy
nim napotka ona członków grup, które łatwo spośród nich mogą wywierać szczególnie sil-
stają się obiektem stereotypów. ny wpływ: słuszność, sprawiedliwość i em-
' Po drugie, moglibyśmy starać się zmie- patia. Jak dowiedzieliśmy się w rozdziale
niać właściwości sytuacji. Na przykład, trzecim, ludzie, którym zależy na słuszności,
skoro ludzie chętniej formułują i wyra- często wykraczają poza stereotypy i uprze-
żają uprzedzenia, kiedy jest to społecznie dzenia, aby sformułować zindywidualizowa-
akceptowane, społeczność, której zależy ną ocenę innych (np. Neuberg i Fiske, 1987).
na rozwiązaniu konfliktów międzygrupo- Ponadto, ponieważ ludzie chętnie spostrze-
wych, mogłaby stworzyć i propagować nor- gają siebie jako sprawiedliwych i postępują-
my przeciwne uprzedzeniom, a przychylne cych egalitarnie - czyli traktujących człon-
wzajemnej tolerancji i wzajemnemu sza- ków wszystkich grup jednakowo - często są
cunkowi. gotowi wyrzec się własnych uprzedzeń, kie-
Po trzecie, moglibyśmy przedstawić lu- dy zauważą, że oni sami lub ich społeczność
dziom inne sposoby osiągania celów. Do- działają stronniczo (np. Dutton i Lakę, 1973;
wiedzieliśmy się na przykład, że ludzie cza- Monteith, 1993). Milton Rokeach (1971)
sami umniejszają wartość członków innych uświadomił grupie białych studentów pier-
grup, aby podnieść własną samoocenę. Ste- wszego roku Uniwersytetu Stanowego Mi-
ven Fein i Steven Spencer (1997) wysunę- chigan niezgodność pomiędzy ich uprzedze-
li hipotezę, że gdybyśmy potrafili poprawić niami a wyznawaną przez nich wartością
swe samopoczucie w inny sposób, mielibyś- równości. Jego działanie przyniosło spek-
my mniej przesłanek do poniżania innych. takularne rezultaty. Studenci, którzy musie-
Uczestnicy badania przeprowadzonego przez li się zmierzyć z własną niekonsekwencją,
Feina i Spencera oceniali kandydatkę do pra- zwiększyli swe poparcie dla ruchu na rzecz
cy - kobietę bądź żydowskiego, bądź wło- równości praw ludności murzyńskiej, po kil-
skiego pochodzenia. W badanej populacji ku miesiącach chętniej przystępowali do
studentów jedynie Żydzi stanowili obiekt ne- Amerykańskiego Stowarzyszenia na Rzecz
gatywnych stereotypów. Przed dokonaniem Ochrony Praw Mniejszości Rasowych (NA-
oceny kandydatki niektórzy badani mieli jed- ACP), a nawet częściej wybierali relacje ra-
nak okazję do potwierdzenia własnej warto- sowe jako główny przedmiot kierunkowy.
ści poprzez napisanie eseju na temat spraw, Kiedy równe traktowanie innych staje się
które są dla nich ważne. Pozostałym uczest- znaczącą wartością, zanika skłonność do ne-
nikom nie dano takiej szansy. Wyniki po- gatywnych stereotypów i uprzedzeń.
twierdziły słuszność przewidywań badaczy: Wreszcie, ludzie stają się bardziej tole-
żydowska kandydatka została oceniona rancyjni, kiedy dążą do współodczuwania
mniej przychylnie niż Włoszka jedynie (empatii) z innymi grupami - kiedy próbują
przez tych studentów, którzy nie mieli moż- spoglądać na świat z perspektywy członków
liwości umocnienia poczucia własnej war- innej grupy. Daniel Batson i jego współpra-
tości. Takie wyniki sugerują, że działania, cownicy (1997) odkryli na przykład, że lu-
dzie, których zachęcono do współodczuwa- niektórzy uczestnicy doświadczają upoko-
nia z osobą chorą na AIDS, później oceniali rzeń i dyskryminacji ze względu na swój ko-
przychylniej grupę cierpiących na tę choro- lor oczu. Po kilku stresujących godzinach
bę. Być może to właśnie uczucie empatii, w roli ofiary dyskryminacji uczestnicy wy-
wynikające z przyjęcia punktu widzenia dru- dają się zarówno mniej uprzedzeni (Byrnes
giej osoby, przyczyniło się do powodzenia i Kiger, 1990), jak i bardziej wrażliwi na
niektórych działań opartych na odgrywaniu problemy rasowe. Kiedy okoliczności zmu-
ról (McGregor, 1993). I tak, na przykład, szają nas do spostrzegania rzeczywistości
w słynnej technice osłabiania uprzedzeń ra- z perspektywy niesprawiedliwie trakto-
sowych, opracowanej przez Jane Elłiot - wanych grup, chętniej porzucamy własne
zwanej „Niebieskie oczy - brązowe oczy" - stereotypy i uprzedzenia.

Osoba: Sytuacja:
Interwencja: (na przykład rywalizacja
,ra przyKLa si.ra Interwencja:
Zmiana osoby międzygrupowa
orientacja na Zmiana sytuacji
(na przykład zmiana o ograniczone zasoby
dominację społeczną) (na przykład zwiększenie
przekonania danej ekonomiczne)
osoby, że niektórym całkowitej ilości
grupom należy się zasobów, aby
więcej zasobów zaspokoić potrzeby
niż innym) wszystkich grup)

Interwencja:
Zmiana celu
(na przykład
aktywizacja celów
wzajemnej empatii,
Interwencja: trafności ocen
Zapewnienie alternatywnych lub sprawiedliwości)
sposobów osiągnięcia celu
(na przykład stworzenie
Negatywne
warunków, w których
uprzedzenia,
współpraca z inną stereotypy lub
grupą będzie dyskryminacja
skuteczniejszą metodą
uzyskania zasobów)

Oparte na celach strategie przeciwdziałania negatywnym stereotypom,


uprzedzeniom i dyskryminacji
Cechy osoby i sytuacji aktywizują cele, które można osiągnąć za pomocą negatywnych stereotypów,
uprzedzeń lub dyskryminacji. Zatem najskuteczniejsze metody przeciwdziałania zawierają przynajmniej
jedną z następujących strategii: (1) zmiana cech osoby, (2) zmiana właściwości sytuacji, (3) zapewnienie
ludziom alternatywnych sposobów osiągnięcia celów lub (4) aktywizacja alternatywnych celów, niezgodnych
z uprzedzeniami, stereotypami i dyskryminacją,

RYCINA 11.10
Podsumowując, podejście oparte na ce- czy biali nawiążą kontakt z doskonale
lach sugeruje cztery ogólne strategie prze- przygotowanymi kobietami lub członka-
ciwdziałania stereotypom i uprzedzeniom mi grup mniejszościowych.
(patrz rycina 11.10). W kolejnym podro- Ponieważ ludzie chętniej akceptują in-
zdziale przekonamy się, że wpływ okolicz- ne grupy, kiedy uważają tolerancję za
ności, które podnoszą skuteczność kontak- wartość aprobowaną społecznie, kontakt
tów międzygrupowych, wynika częściowo międzygrupowy winien być wspierany
z zastosowania przynajmniej jednej z tych przez lokalne autorytety i normy spo-
czterech strategii. łeczne (Cook, 1978). Kiedy, na przykład,
okręgi szkolne dobrowolnie zatrudniają
większą liczbę nauczycieli z grup mniej-
szościowych, a nauczyciele zawierają
KIEDY KONTAKT POMAGA przyjaźnie z przedstawicielami innych
grup etnicznych, uczniowie z większym
Podczas przełomowego procesu dotyczące- prawdopodobieństwem uznają kontakty
go praw obywatelskich - „Brown przeciw z kolegami z innych grup za społecznie
Radzie Edukacji" - Sąd Najwyższy wysłu- pożądane.
chał argumentów przemawiających za de- Grupy powinny mieć jednakowy
segregacją i przeciw niej w szkołach publicz- status, przynajmniej w środowisku,
nych w miejscowości Topeka, w stanie Kan- w którym się kontaktują (Aronson,
sas. Wielu spośród najbardziej poważanych Blaney, Stephan, Sikes i Snapp, 1978;
amerykańskich przedstawicieli nauk społe- Weigel, Wiser i Cook, 1975). Jeżeli nau-
cznych twierdziło, że wspólna nauka sprzy- czyciel traktuje białych uczniów lepiej
jałaby łagodzeniu uprzedzeń i wrogości po- niż czarnych, a firma zatrudnia kobiety
między białymi i czarnymi dziećmi, szcze- jedynie na mało prestiżowych, urzędni-
gólnie jeśli zostaną spełnione określone wa- czych stanowiskach, szansę na to, że
runki (np. Allport, 1954; Watson, 1947; Wil- kontakt międzygrupowy doprowadzi do
liams, 1947). Niestety, niewiele uwagi po- osłabienia stereotypów i uprzedzeń, są
święcono wówczas owym warunkom, stąd niewielkie.
wiele spośród pierwszych prób desegregacji Kontakt powinien zachodzić na po-
tylko rozjątrzyło konflikty rasowe (Stephan, ziomie indywidualnym. Dzięki bezpoś-
1978). Wyniki współczesnych badań do- rednim relacjom ludzie mogą dostrzec
starczają nam licznych informacji na temat znaczące podobieństwa, jakie łączą ich
okoliczności, w których kontakt może sku- z członkami obcej grupy, oraz zauważyć,
tecznie łagodzić konflikty międzygrupowe że członkowie innej grupy różnią się
(Miller i Brewer, 1984; Stephan i Stephan, między sobą (Amir, 1976; Herek i Capi-
1996). tanio, 1996; Pettigrew, 1997). Osobiste
kontakty sprzyjają także nawiązywa-
• Cechy i zdolności członków obcej gru- niu przyjaźni, a ludzie zaprzyjaźnieni
py muszą zaprzeczać negatywnym ste- z członkami innych grup zwykle ocenia-
reotypom tej grupy (Blanchard, Weigel ją te grupy bardziej przychylnie (Petti-
i Cook, 1975). Na przykład działania słu- grew, 1998). Brak kontaktów na pozio-
żące eliminacji uprzedzeń, takie jak dese- mie indywidualnym - na przykład w sy-
gregacja w szkołach czy program na tuacji, gdy uczniowie szkół, w których
rzecz równości szans zawodowych, będą wprowadzono desegregację, dzielą się na
najskuteczniejsze wtedy, gdy mężczyźni jednorodne rasowo grupy podczas przer-
wy obiadowej lub w trakcie pozostałych ników obozu chłopięcego w Oklahomie, któ-
przerw — utrudnia eliminację negatyw- ry opisaliśmy w jednym z poprzednich pod-
nych stereotypów i uprzedzeń. rozdziałów. Kiedy rozstawaliśmy się z Grze-
• Kontakt powinien być nagradzający chotnikami i Orłami, wojna pomiędzy nimi
(Blanchard i in., 1975). Jeżeli, na przy- wydawała się nieunikniona. Sytuacja nieu-
kład, kobiety i mężczyźni pracują wspól- stannie się pogarszała, a wszelki kontakt po-
nie nad przedsięwzięciem, które kończy między oboma zespołami prowadził do co-
się niepowodzeniem, żadna z grup nie raz gwałtowniejszych wyzwisk, rzucania
zmieni negatywnych stereotypów na te- w przeciwników jedzeniem i bezpośrednich
mat drugiej. utarczek. Po tym, jak udało im się wzbudzić
• Wreszcie, kontakt, który polega na wspól- niepohamowaną wrogość pomiędzy grupa-
nym dążeniu do jednego celu, okazuje mi, Muzafer Sherif i jego współpracownicy
się szczególnie skuteczną metodą budo- (1961/1988) skoncentrowali się na poszuki-
wania tolerancji międzygrupowej (Cook, waniu metody zlikwidowania nienawiści.
1985). Przyjęli elegancką i prostą strategię: skoro
konkurencja między grupami wzbudza wro-
Znakomitą ilustracją ostatniego z wymie- gość - rozumowali - usunięcie orientacji na
nionych warunków są doświadczenia uczest- rywalizację i zastąpienie jej współpracą po-
winno złagodzić wzajemną niechęć. Za-
tem badacze umieścili członków obu grup
w okolicznościach, które wymuszały na nich
współpracę, jeśli chcieli osiągnąć swoje cele.
Pewnego dnia, na przykład, „zepsuł się" sil-
nik ciężarówki, która przewoziła obozowi-
czów. Po jakimś czasie uczestnicy obozu po-
jęli, że mogą pociągnąć ciężarówkę i uru-
chomić silnik, jednak plan powiedzie się tyl-
ko wtedy, gdy będą działali wspólnie (jak na
ironię, za pomocą tej samej liny, której uży-
wali podczas zawodów przeciągania liny).
Dzięki podobnym wspólnym zajęciom wro-
gość pomiędzy obiema grupami stopniowo
wygasła. Po koniec obozu Orły i Grzechot-
niki zebrały pieniądze do jednej puli i głoso-
wały za wspólnym powrotem do domu (patrz
Od wrogości do przyjaźni rycina 11.11). Zastępując nastawienie rywa-
lizacyjne orientacją na współpracę, Sherif
Wrogość pomiędzy Orłami i Grzechotnikami
i jego współpracownicy zlikwidowali wro-
ostatecznie wygasła i przekształciła się
gość pomiędzy grupami.
w przyjaźń oraz wzajemną akceptację, po tym
Współpraca między członkami różnych
- jak obie grupy przestały rywalizować i zaczęły
grup okazuje się skuteczna z wielu powo-
współpracować.
dów. Zastępuje konkurencję jako metoda
Źródb: Sherif i in. (1961/1988), Tabele 7.5 i 7.6,
s. 194-195.
zdobywania zasobów ekonomicznych i spo-
łecznych. Motywuje ludzi do trafniejszej
RYCINA 11.11 oceny członków obcych grup, obniżając
skłonność rywalizujących grup do spostrze-
WSPÓLNA ZABAWA JEDNOCZY
Zmuszeni do współpracy chłopcy zaczęli darzyć się większą nych tak, jak spostrzegają siebie. Prowadzi to
sympatią. do przełamywania uprzedzeń i stereotypów
między grupowych.
Jednak interwencja Sherif a nie tylko wy-
gania przeciwników w uproszczony sposób korzystała dobroczynne skutki współpracy.
(Ruscher, Fiske, Miki i Van Manen, 1991). Spełniła także pozostałych pięć warunków
Wreszcie, kiedy współpracujemy z innymi, skutecznego kontaktu. Ponieważ chłopców
chętniej włączamy ich do kategorii My - do- z obu grup dobrano według kryterium wza-
strzegamy w nich część siebie (Dovidio i in., jemnego podobieństwa, stosunkowo łatwo
1997; Gaertneriin., 1990,1993). Jak pamię- było podważyć błędne stereotypy obu grup.
tamy z rozdziału dziewiątego, ludzie czasami Współpracę pomiędzy grupami popierało
rozszerzają pojęcie Ja, włączając w nie wie- i aprobowało kierownictwo obozu. Obu gru-
le innych osób; innym razem zawężają je do pom przyznano jednakowy status. Wspólne
zaledwie kilku jednostek (Allport, 1954; zadania wymagały od członków obu grup
Brewer, 1991). Jednakże niezależnie od tego, bezpośrednich, indywidualnych interakcji.
gdzie przebiega owa granica, zwykle darzy- Wreszcie, współpraca zakończyła się po-
my większą sympatią tych, którzy znajdują wodzeniem, co uczyniło kontakt nagradza-
się po jej wewnętrznej stronie, niż tych, któ- jącym doświadczeniem. Uważnie konstruu-
rzy pozostają na zewnątrz. Zatem pracując jąc właściwy zespół warunków, Sherif
wspólnie z członkami innych grup i nabiera- i jego współpracownicy zdołali zmienić
jąc przekonania, że „wszyscy stanowimy je- wrogość między grupami w akceptację
den zespół", ludzie zaczynają spostrzegać in- i przyjaźń.
białym kolegom - wykraczanie poza stereo-
typy. Wreszcie, wielu nauczycieli nieza-
PRAKTYCZNE ZASTOSOWANIE dowolonych z desegregacji wprowadzało
w swoich klasach wtórną segregację - sadza-
Współpraca w klasie szkolnej jąc białych i czarnych uczniów oddzielnie.
Kiedy naukowcy i pedagodzy uświadomili
sobie, że desegregacja nie prowadzi do zani-
Czy pamiętasz, jak wyglądały lekcje, kiedy kania uprzedzeń rasowych w szkołach, wie-
byłeś w szkole podstawowej? W większości lu z nich sięgnęło po wnioski płynące z ba-
szkół nauczyciel stoi na przedzie, recytując dań takich, jak eksperyment Sherifa, i zaję-
fakty i wywołując uczniów do odpowiedzi. ło się modyfikacją warunków panujących
„Kto był szesnastym prezydentem USA"? w klasach szkolnych (DeVries i Slavin,
Niektórzy uczniowie - ci, którzy chcą poka- 1978; Johnson i Johnson, 1975; Wiser i Co-
zać nauczycielowi, jacy są bystrzy - niemal ok, 1975).
wyskakują z krzeseł, sięgając rękami nieba, Przyjrzyjmy się, na przykład, klasie-
w nadziei, że uda im się przyciągnąć uwagę -układance, zaprojektowanej przez Elliota
nauczyciela. Inni - ci, którzy obawiają się Aronsona i jego współpracowników (1978),
popełnić błąd - kulą się nieruchomo w ław- a wprowadzonej po raz pierwszy w okręgu
ce i za plecami kolegów, marząc o czapce szkolnym Austin, w stanie Teksas. W tym
niewidce. Aktywni uczniowie są wyraźnie modelu klasę dzieli się na mieszane pod
rozczarowani, kiedy nauczyciel nie wywoła względem rasy i płci zespoły, Uczące zwykle
ich do odpowiedzi. Nie rezygnując z szansy po sześć osób. Nieprzypadkowo lekcje są
zaimponowania nauczycielowi i kolegom, również podzielone na sześć części (na przy-
mają skrytą nadzieję, że wezwany do odpo- kład dzieciństwo Lincolna, jego kariera
wiedzi uczeń się pomyli. W przeciwieństwie prawnicza, objęcie urzędu prezydenckiego
do nich uczniowie uchylający się od odpo- i tak dalej). Każdy uczeń otrzymuje najpierw
wiedzi oddychają z ulgą. Zaraz potem spo- zadanie opracowania części lekcji i spotyka
glądają na zegar, uświadamiają sobie, że zo- się z grupą „ekspertów", złożoną z członków
stało jeszcze mnóstwo czasu, i ponownie innych zespołów, którym przydzielono to sa-
próbują stać się niewidzialni (Aronson i in., mo zadanie (na przykład dzieciństwo Lincol-
1978). na). Następnie uczeń wraca do swego „rodzi-
Nic dziwnego, że w tak rywalizacyjnym mego" zespołu i przekazuje pozostałym ko-
środowisku wiele pierwszych prób wprowa- legom świeżo nabytą wiedzę na zadany te-
dzenia w szkołach desegregacji nie przyczy- mat. Ponieważ informacje uzyskane przez
niło się do osłabienia negatywnych stereoty- każdego z uczniów stanowią zaledwie część
pów i uprzedzeń. Czarnoskórzy uczniowie, układanki, od wszystkich sześciorga dzieci
którzy uczyli się dotychczas w szkołach o ni- zależy, czy zespół nauczy się całej lekcji.
skim poziomie nauczania, okazali się nie- W strukturach podobnych do tej wyko-
przygotowani do konkurowania z białymi rzystuje się sześć zasad skutecznego kontak-
kolegami. Ich mizerne osiągnięcia zdawały tu. Po pierwsze, dzięki podziałowi na grupy
się potwierdzać negatywne stereotypy na te- ekspertów wszyscy uczniowie są lepiej przy-
mat Murzynów. Na domiar złego napięcie to- gotowani do przekazywania wiedzy kole-
warzyszące lekcjom przeprowadzanym w at- gom z zespołu, dzięki czemu dzieci z grup
mosferze rywalizacji ograniczało zasoby mniejszościowych mogą łatwiej obalić ste-
poznawcze dzieci, utrudniając czarnoskórym reotyp niekompetencji. Po drugie, ponieważ
uczniom osiąganie dobrych wyników, a ich to nauczyciel przydziela uczniów do posz-
czególnych zespołów, kontakty między winien opierać się na współpracy, a członko-
przedstawicielami różnych ras i płci zyskują wie różnych grup powinni dążyć do wspól-
wyraźne poparcie znaczącego autorytetu. Po nego celu.
trzecie, uczniowie cieszą się w klasie rów-
nym statusem - nie dzieli się ich ze względu
na rasę lub płeć, wszyscy otrzymują też jed- RAZ JESZCZE:
nakowo odpowiedzialne zadania. Po czwar-
te, kontakty zachodzą na poziomie indywi-
NIEPRAWDOPODOBNA PRZEMIANA
dualnym, pozwalając uczniom na dostrze- ANN ATWATERIC. P. ELLISA
żenie zalet kolegów i rozwiewając złudze-
nie jednorodności grup. Po piąte, uczniowie
współpracują ze sobą, dążąc do wspólnego Konflikt pomiędzy Ann Atwater i C. P. Elli-
celu, jakim jest opanowanie całej zadanej sem był zaciekły i trwały. Nienawidzili się
lekcji. Po szóste wreszcie, ponieważ przy ta- wzajemnie, a każde z nich z radością przyję-
kim układzie lekcji uczniowie zwykle osią- łoby wiadomość o śmierci przeciwnika. Czy
gają lepsze wyniki - dotyczy to szczególnie badania, z którymi zapoznaliśmy się w ni-
dzieci, które uprzednio nie radziły sobie naj- niejszym rozdziale, pomogą nam zrozumieć
lepiej - kontakt może być nagradzający dla ich zajadłą nienawiść oraz potęgę uprzedzeń,
wszystkich uczniów, jeżeli system ocen uw- z których wyrosła?
zględnia osiągnięcia całych zespołów. Po pierwsze, przypomnijmy sobie, że
oboje byli ubodzy. Każde z nich musiało
zdobyć więcej środków, aby ich rodziny
mogły kiedykolwiek uczestniczyć w „Ame-
PODSUMOWANIE rykańskim Marzeniu". Kiedy ruch na rzecz
praw obywatelskich nabrał rozmachu, oba-
Hipoteza ignorancji sugeruje, że ludzie zmie- wy i uprzedzenia ubogich białych, takich jak
niliby swe uprzedzenia i stereotypy, gdyby C. P. Ellis, się nasiliły. Sądzili, że zyski czar-
tylko znali prawdę na temat członków in- nej społeczności mogą pochodzić jedynie
nych grup. Jednak same fakty nie wystarcza- z kieszeni białej biedoty, a to przekonanie
ją. Ponieważ uprzedzenia, stereotypy i dy- chętnie wzmacniali ludzie cieszący się do-
skryminacja spełniają wiele użytecznych brobytem i władzą. U podstaw konfliktu po-
funkcji, jedynie strategie interwencyjne, któ- między Ann Atwater i C. P. Ellisem leżało
re uwzględniają owe funkcje i ich przy- więc dążenie obojga do zdobywania ekono-
czyny, mogą przynieść powodzenie. W pew- micznych i społecznych zasobów dla włas-
nych warunkach kontakt pomiędzy członka- nej grupy.
mi różnych grup może się przyczynić do na- Jednakże była to tylko jedna z przyczyn
wiązywania przyjaźni między grupowych dzielącej ich wrogości. Jak wiemy, uprzedze-
i łagodzenia konfliktów. Członkowie grup nia i stereotypy spełniają także inne ważne
podlegających negatywnej stereotypizacji funkcje. W świetle ówczesnych norm, wyra-
muszą dowieść niesłuszności owych stereo- żając swe uprzedzenia, Atwater i Ellis zyski-
typów; kontakt powinien się cieszyć wpar- wali aprobatę społeczną. Na C. P. Ellisa już
ciem lokalnych norm i instytucji; członkowie od najmłodszych lat oddziaływały rasistow-
różnych grup powinni mieć jednakowy sta- skie normy amerykańskiego Południa; przy-
tus; kontakt powinien zachodzić na indy- pomnijmy, że jego ojciec był członkiem Ku-
widualnym, osobistym poziomie; powinien Klux-Klanu. Poza tym negatywne stereotypy
też być nagradzający; wreszcie, kontakt i uprzedzenia ułatwiały obojgu podtrzymy-
WIELE JEST MOTYWÓW, KTÓRE MOGĄ
ZBLIŻAĆ DO SIEBIE LUDZI RÓŻNYCH RAS

dotyczącym desegregacji w szkołach


dotychczasowi wrogowie zaczęli się
darzyć szacunkiem, a wkrótce potem
zostali przyjaciółmi. Jak można wyjaś-
nić tak dramatyczną przemianę?
Wszystko zaczęło się w trakcie ze-
brania, kiedy to prowadzący — w przy-
pływie geniuszu lub zupełnie przy-
padkowo - zdołał przekonać Atwater
i Ellisa, aby wspólnie przewodzili gru-
pie, która miała znaleźć rozwiązanie
problemu desegregacji. Określenie ich
mianem „niechętnych partnerów" by-
łoby z pewnością eufemizmem. Jednak
ich zgoda na wspólną pracę - lub ra-
czej na uważną obserwację działań
przeciwnika - stanowiła pierwszy krok
ku porozumieniu, ponieważ nowe za-
dania wymagały od nich współpracy.
Chociaż ów pierwszy krok wykonali
wanie korzystnego wizerunku własnej oso- dobrowolnie, jednak nie można powiedzieć
by. Uznając białych za niemoralnych, Atwa- tego samego o drugim. „Jak mogła się zgo-
ter mogła umocnić poczucie własnej warto- dzić na współpracę z przywódcą Ku-Klux-
ści. Gardząc czarnymi w odpowiedzi na Klanu?" - oburzała się czarna społeczność
własne porażki i frustracje, C. P. Ellis mógł Durham. „Jak nasz lider mógł choćby rozwa-
wyżej oceniać własną wartość, a przystąpie- żać jakiekolwiek układy z tą kobietą?" - py-
nie do Klanu pozwoliło mu utożsamić się
tali gniewnie zwolennicy Ellisa. Szczególnie
z ideologią, którą spostrzegał jako szlachet-
dla Ellisa owo odrzucenie oznaczało osobi-
ną, rycerską próbę ochrony kultury chrześci-
stą klęskę. Przecież pragnął jedynie bronić
jańskiej. Wreszcie, uproszczona natura stere-
interesów ubogiej białej społeczności, a ona
otypów z pewnością ułatwiała obojgu orien-
w zamian wykluczyła go ze swego grona.
tację w przytłaczającym, wypełnionym pra-
Został sam. W ten oto sposób Ellis i Atwater
cą i lękiem życiu.
zaczęli zbliżać się ku sobie, popychani właś-
Zatem ich uprzedzenia narastały. W mia- nie przez tych ekstremistów, którzy tak bar-
rę jak coraz częściej działali po przeciwnych dzo pragnęli ich rozdzielić.
stronach barykady, Atwater zaczęła dostrze- Kiedy zaczęli oceniać się bardziej uważ-
gać w Ellisie wszystko to, czego nienawidzi- nie - tym razem dążąc do słuszności - do-
ła w białych, a Ellis utożsamił ją z wszyst- strzegli wiele łączących ich podobieństw.
kim, co niegodziwe i zagrażające w czar- Oboje byli biedni i pracowici, oboje z pasją
nych. Wydaje się zatem niepojęte, że zaled- próbowali zapewnić swoim dzieciom lepszą
wie w kilka tygodni po pierwszym zebraniu przyszłość, oboje byli bezpośredni aż do bó-
lu, wreszcie, oboje mieli nieugięte zasady. nego miejsca w społeczeństwie. Ellis i Atwa-
Atwater ze zdziwieniem przyjęła wiado- ter zaczęli rozszerzać granice pojęcia My,
mość, że Ellis boi się wchodzić na tereny za- włączając w nie niedawnego przeciwnika.
mieszkane przez czarnych, podobnie jak ona Ich przemiana okazała się trwała. Z każ-
obawiała się spacerować po białych dzielni- dym kolejnym zebraniem łącząca ich więź
cach. Ellis zrozumiał, że szkoły dla murzyń- się umacniała. Dziś, po dwudziestu pięciu la-
skich dzieci są w opłakanym stanie nie z po- tach, nadal nazywają się „przyjaciółmi".
wodu niedbałości czarnych (jak dotąd uwa- Chociaż historia Ann Atwater i C. P. Ellisa
żał), ale dlatego, że - podobnie jak w wypad- jest w pewnym sensie niezwykła, z innej per-
ku szkoły, do której uczęszczały jego dzieci spektywy wydaje się nie wyróżniać niczym
- władze przeznaczają na nie za mało środ- szczególnym. Nie tylko bowiem ich wza-
ków finansowych. W naturalny sposób do- jemną nienawiść wzbudziły te same siły, któ-
tychczasowi przeciwnicy zaczęli odczuwać re podsycają nasze codzienne uprzedzenia
wobec siebie empatię. Narodziło się w nich i stereotypy, ale także czynniki, które skłoni-
przypuszczenie, że być może wcale nie są ły ich do przezwyciężenia wzajemnych anta-
wrogami. Być może mieli raczej wspólnego gonizmów, nie różnią się niczym od sił, któ-
wroga, bogaczy, którzy chcieli odmówić ubo- re pomagają i nam czynić na co dzień to
gim obywatelom - białym i czarnym - god- samo.

PODSUMOWANIE ROZDZIAŁU

Globalne uprzedzenia
1. Uprzedzenia, stereotypy i dyskryminacja przenikają większość kultur świata, narażając słereotypizowa-
ne grupy na poważne koszty ekonomiczne, społeczne i psychologiczne. Nietolerancja wobec członków
innych grup jest także kosztowna dla tych, którzy posługują się stereotypami, oraz dla społeczeństw,
w których występują uprzedzenia i dyskryminacja.

CEL: Osiąganie materialnych korzyści dla własnej grupy

1. Próbując zdobyć zasoby dla własnej grupy, możemy osiągnąć jej przewagę konkurencyjną nad innymi
grupami oraz darzyć je niechęcią i żywić nieprzychylne przekonania na ich temat.
2. Ludzie o silnej orientacji na dominację społeczną pragną, aby ich grupa dominowała nad innymi oraz
przewyższała pozostałe grupy pod względem ekonomicznym i społecznym. W rezultacie częściej niż
inni żywią uprzedzenia i spostrzegają inne grupy przez pryzmat nieprzychylnych stereotypów.
3. W okresie trudności ekonomicznych - kiedy grupy konkurują o zasoby materialne - ludzie chętniej
przyjmują i wyrażają negatywne stereotypy i uprzedzenia.
4. Uznając innych za konkurentów, grupy mogą wywoływać lub wzmagać rywalizację, której początkowo
się obawiały. Owo samospełniające się proroctwo może szybko narastać (tworząc spiralę konkurencji)
i prowadzić do coraz gwałtowniejszych form rywalizacji.
CEL: Zyskanie aprobaty społecznej

1. Często przyjmujemy uprzedzenia, stereotypy i skłonności dyskryminacyjne, popierane przez osoby, na


których aprobacie nam zależy, oraz dajemy im wyraz,
2. Jednostki skłonne do konformizmu, osoby o wysokim poziomie obserwacyjnej samokontroli zachowa-
nia, a także ludzie niepewni swej pozycji w grupie szczególnie chętnie przyjmują stereotypy obowiązu-
jące w danej grupie.
3. Ponieważ normy dotyczące uprzedzeń i dyskryminacji zmieniają się wraz z upływem czasu oraz róż-
nią się w zależności od miejsca, postawy i zachowania - a przynajmniej ich publiczne przejawy - rów-
nież ulegają modyfikacjom.
4. Osoby, które uważają się za religijne z przyczyn wewnętrznych, pragną uchodzić za wolne od rasizmu.
Jednakże kiedy obserwator nie może z łatwością wnioskować o ich postawach wobec przedstawicieli in-
nych ras, ludzie ci okazują się równie skłonni do rasizmu, jak osoby niereligijne. Jedynie ludzie, którzy
utożsamiają religię z poszukiwaniem prawdy i sensu, są zwykle mniej uprzedzeni niż osoby niereligijne.

CEL: Zarządzanie wizerunkiem własnej osoby

1. Negatywne stereotypy, uprzedzenia i dyskryminacja pomagają nam kształtować tożsamość indywidu-


alną i społeczną. Na przykład, czyniąc kozły ofiarne z członków słabych grup mniejszościowych lub wy-
wyższając własną grupę ponad inne, możemy oceniać siebie korzystniej.
2. Ludzie, którzy silnie identyfikują się z własną grupą lub charakteryzują się wysokim poziomem autory-
taryzmu, szczególnie często posługują się uprzedzeniami i stereotypami, aby zarządzać wizerunkiem
własnej osoby.
3. Kiedy ludzie ponoszą porażkę w ważnym dla nich przedsięwzięciu, szczególnie chętnie faworyzują
własną grupę i dyskryminują członków innych grup.
4. Osoby o wysokiej samoocenie są szczególnie skłonne do pogardzania członkami innych grup, jednak
tylko wtedy, gdy ich poczucie własnej wartości jest zagrożone.

CEL: Oszczędność poznawcza

1. Stereotypy pozwalają nam uzyskać potencjalnie użyteczne informacje kosztem stosunkowo niewielkie-
go wysiłku poznawczego.
2. Stereotypy pomagają nam interpretować niejednoznaczne zachowania, dostarczają gotowych wyjaś-
nień przyczyn działań innych oraz podpowiadają standardy, według których powinniśmy oceniać człon-
ków różnych grup.
3. Ludzie chętniej odwołują się do stereotypów, kiedy mają silną potrzebę struktury, a także gdy nastrój
i emocje odbierają im motywację lub ograniczają możliwości głębokiego przetwarzania informacji na te-
mat innych.
4. Sytuacje, które wymagają zaangażowania wielu zasobów poznawczych, także sprzyjają aktywizacji
stereotypów.
5. Negatywne stereotypy, przywołane na myśl przez usłyszane wyzwisko etniczne, mogą skłaniać ludzi
do mniej przychylnego oceniania członków danej grupy mniejszościowej. Nie dzieje się tak jednak wte-
dy, gdy indywidualne cechy danej osoby wydają się niezgodne ze stereotypem. Ilustrację innego typu
interakcji stanowi fakt, iż jedynie osoby, które już wcześniej miały silne, negatywne stereotypy na temat
danej grupy, ulegają niekorzystnemu wpływowi wyzwisk etnicznych.

Przeciwdziałanie uprzedzeniom, stereotypom i dyskryminacji

1. Hipoteza ignorancji sugeruje, że ludzie zmienią swe uprzedzenia i stereotypy, jeśli tylko poznają praw-
dziwe dane na temat członków innych grup. Niestety, same fakty okazują się niewystarczające.
2. Ponieważ uprzedzenia, stereotypy i dyskryminacja spełniają wiele użytecznych funkcji, strategie
przeciwdziałania, które uwzględniają owe funkcje i ich przyczyny, okazują się najskuteczniejsze.
W pewnych warunkach kontakt między członkami różnych grup może prowadzić do nawiązywania mie-
szanych przyjaźni i łagodzenia konfliktów. Członkowie grup, które są obiektem negatywnych stereoty-
pów, powinni swoim zachowaniem dowieść niesłuszności owych stereotypów; kontakt powinien się cie-
szyć wsparciem lokalnych norm i autorytetów; członkowie różnych grup powinni mieć jednakowy status;
kontakt powinien zachodzić na indywidualnym, osobistym poziomie; powinien też być nagradzający;
wreszcie, kontakt winien się opierać na współpracy, a członkowie różnych grup powinni dążyć do wspól-
nego celu.

PODSTAWOWE POJĘCIA
AUTORYTARYZM - Skłonność do ulegania osobom o większym autorytecie oraz do poniżania jednostek
0 mniejszym autorytecie.
DEZIDENTYFIKACJA - Zmniejszenie znaczenia danej dziedziny (na przykład osiągnięć naukowych) dla
własnej samooceny.
DYSKRYMINACJA - Zachowania skierowane przeciw innym ludziom, wynikające z ich przynależności gru-
powej.
FAWORYZOWANIE GRUPY WŁASNEJ - Skłonność do przyznawania własnej grupie większych korzyści
niż obcym grupom.
METODA MINIMALNEJ SYTUACJI GRUPOWEJ - Procedura eksperymentalna, w której tworzy się tym-
czasowe, arbitralnie dobrane, sztuczne grupy, aby badać podstawy uprzedzeń, stereotypów i dyskry-
minacji.
ORIENTACJA NA DOMINACJĘ SPOŁECZNĄ - Stopień, w jakim danej osobie zależy na tym, aby jej gru-
pa dominowała nad pozostałymi oraz przewyższała je pod względem społecznym i materialnym.
POSZUKIWANIE KOZŁA OFIARNEGO - Proces obwiniania członków innych grup za własne frustracje
1 porażki.
RELIGIJNOŚĆ POSZUKUJĄCA - Orientacja religijna, w której uznaje się religię za drogę ku zrozumie-
niu złożonych problemów duchowych i moralnych. Zwykle towarzyszy jej przekonanie, że szybkie,
proste odpowiedzi są błędne.
RELIGIJNOŚĆ WEWNĘTRZNA - Orientacja religijna, w której ludzie starają się uwewnętrznić naukę da-
nej religii, spostrzegając religijność jako cel sam w sobie.
RELIGIJNOŚĆ ZEWNĘTRZNA - Orientacja religijna, zgodnie z którą religia jest zaledwie środkiem słu-
żącym zdobywaniu innych wartości, takich jak przyjaźń, status lub wygoda.
SPOSTRZEGANA JEDNORODNOŚĆ GRUP OBCYCH - Zjawisko przeceniania podobieństw pomię-
dzy członkami obcej grupy.
STEREOTYPIZACJA - Proces kategoryzowania jednostek jako członków danej grupy oraz wnioskowa-
nie, że charakteryzują się one cechami właściwymi dla tej grupy.
STEREOTYPY - Uogólnione przekonania na temat członków grup społecznych.
TEORIA RZECZYWISTEGO KONFLIKTU MIĘDZYGRUPOWEGO - Koncepcja, zgodnie z którą kon-
flikty międzygrupowe, a także negatywne stereotypy i uprzedzenia wynikają z rzeczywistej rywaliza-
cji o pożądane zasoby.
TOŻSAMOŚĆ SPOŁECZNA - Nasze przekonania i uczucia wobec grupy, do której należymy.
UPRZEDZENIE - Uogólniona postawa wobec członków danej grupy społecznej.
ZAGROŻENIE STEREOTYPEM - Obawa danej osoby, że może potwierdzić negatywny stereotyp na te-
mat własnej grupy.
PLAN ROZDZIAŁU
Zaskakujący wzlot i upadek Margareł Thatcher
NATURA GRUPY
• Obecność innych a facylitacja społeczna
• Tłum a deindywiduacja
• Grupy jako systemy dynamiczne: Wyłanianie się norm
Metoda: Analiza złożonych procesów grupowych za po-
mocą symulacji komputerowej
• „Rzeczywiste" grupy: Współzależność, tożsamość grupo-
wa i struktura
• Dlaczego ludzie należą do grup?
CEL: REALIZACJA ZADAŃ
• Zmniejszenie obciążeń i podział pracy

GRUPY
Dysfunkcje społeczne: Choroba próżniactwa
• Osoba: Perspektywa indywidualnej porażki i grupowego
sukcesu
• Sytuacja: Bieżące potrzeby a społeczeństwo indywiduali-
styczne
• Interakcje: Warunki skuteczności działań grupowych
Kultura: Różnorodność a skuteczność działań gru-
powych
ZASKAKUJĄCY WZLOT I UPADEK
CEL: PODEJMOWANIE SŁUSZNYCH DECYZJI
• Osoba: Potrzeba wiedzy MARGARET THATCHER
• Sytuacja: Warunki niepewności
• Interakcje: Dyskutowanie a podejmowanie decyzji;
polaryzacja stanowisk, wpływ mniejszości i myślenie gru- Przeszkody na jej drodze wydawały się nie
powe. do pokonania. W sześćsetletniej historii bry-
Praktyczne zastosowanie: Rola większości i mniejszo- tyjskiego parlamentaryzmu ani razu kobieta
ści w wydawaniu wyroków przez lawę przysięgh/ch nie stanęła na czele partii politycznej. Szcze-
CEL: ZDOBYCIE POZYCJI LIDERA gólną niechęć do kobiet-polityków prze-
• Osoba: Ambicja, energia i płeć jawiała przy tym Partia Konserwatywna.
• Sytuacja: Wolne miejsce na szczycie i koneksje W czasie kiedy Margaret Thatcher ubiegała
• Interakcje: Kto staje na czele i kiedy jego działania się o jej przywództwo, wśród 276 konserwa-
są skuteczne? tystów w parlamencie było zaledwie sie-
Pleć: Kiedy kobiety sq lepszymi przywódcami? dem kobiet. Thatcher była nietypowym poli-
tykiem konserwatywnym również z in-
Raz jeszcze: Zaskakujący wzlot i upadek ffiarga-
ret Thatcher nych względów. Mimo że należała do partii,
w której bardzo liczyły się tradycje arysto-
Podsumowanie rozdziału kratyczne i powiązania, pochodziła z klasy
Podstawowe pojęcia średniej i nie miała koneksji na wysokim
szczeblu. W jej partii oznaki wysiłku uważa-
no za uwłaczające godności, a ona była pow- na. Wielu jej kolegów uważało ją za sztywną,
szechnie uznawana za osobę niezwykle pra- nieprzebierającą w słowach i pozbawioną po-
cowitą. Należąc do partii hołubiącej tra- czucia humoru. Nie była także zbyt popular-
dycyjne instytucje, deklarowała gotowość na w społeczeństwie. Kiedy jako minister
rozwiązania każdej instytucji, demokratycz- edukacji zdecydowała się zakończyć poda-
nej czy nie, gdyby tylko stała ona na przesz- wanie bezpłatnego mleka w szkołach, zyska-
kodzie realizacji jej politycznych idei. Wre- ła przydomek „złodziejka mleka" [Milk Snat-
szcie, choć partia konserwatystów ewolu- cher] oraz reputację „najmniej popularnej
owała w stronę umiarkowanej pozycji cen- kobiety w Anglii". Doprawdy, trudno byłoby
trowej, Thatcher twardo obstawała przy po- ją uważać za poważnego kandydata.
glądach prawicowych. Wszystko wskazy- Mało kto dziwił się więc, gdy w niefor-
wało więc na to, że nie po drodze jej z ludź- malnej ankiecie przeprowadzonej na trzy ty-
mi, o których głosy walczyła. godnie przed wyborami tylko dwóch spośród
Ludzi tych martwił również jej brak 276 konserwatywnych członków parlamentu
doświadczenia. Odgrywała znikomą rolę deklarowało chęć głosowania na nią, a buk-
w kształtowaniu polityki zagranicznej i ob- macherzy przyjmowali na nią zakłady w wy-
ronnej i nie piastowała żadnego z trzech sokości 1:50. Kiedy badanie prowadzone
głównych stanowisk rządowych, które trady- w przeddzień wyborów wykazało, że spoś-
cyjnie uważano za przepustkę do kierowania ród członków parlamentu ponad 60% będzie
narodem. Wreszcie, nie była specjalnie lubia- głosowało przeciw niej, jej przeciwnicy byli
przekonani, że poniesie klęskę.
Jednak ich pewność została uka-
rana. Wprawiając świat brytyjskiej
polityki w osłupienie, w pierwszej
turze wyborów Thatcher pokona-
ła urzędującego przewodniczącego,
Ewarda Heatha, a w drugiej - kolej-
nych rywali, zostając nowym lide-
rem Partii Konserwatywnej. Kiedy
zaś cztery lata później, w 1979 roku,
konserwatyści pod jej kierownic-
twem zwyciężyli Partię Pracy, Mar-
garet Roberts Thatcher jako pier-
wsza kobieta w historii Wielkiej
Brytanii objęła stanowisko premiera.
Tych jednak, którzy uważali try-
umf Thatcher za przejaw aberra-
cji, jeszcze dwukrotnie miała spot-
kać nauczka, jako że w dwóch ko-
lejnych wyborach naród powierzał
jej stanowisko premiera. Kierowała

LECH WAŁĘSA
Ofo rodzimy przykład nieoczekiwanego zwycięzcy.
więc krajem przez niemal dwanaście lat Historia wzlotu i upadku Margaret That-
z rzędu, dłużej niż jakikolwiek inny angielski cher jest fascynująca sama w sobie, ale nie
premier w XX wieku. Współcześni historycy mniej fascynujące jest to, co z niej wynika
angielscy uważają Margaret Thatcher za jed- dla naszej wiedzy o funkcjonowaniu grup
nego z najważniejszych przywódców w ca- ludzkich. Przez całą niniejszą książkę prze-
łej historii Wielkiej Brytanii. wija się myśl, że ludzie są „stworzeniami
Wtedy jednak, gdy wydawało się, że Mar- stadnymi"; rodzą się w rodzinach, bawią się
garet Thatcher będzie rządziła przez kolejne w gronie znajomych, uczą się z innymi ucz-
lata, jej własna Partia Konserwatywna - ta sa- niami, bratają się z nieznajomymi podczas
ma, która przed laty wyniosła ją na szczyty - imprez sportowych, pracują w zespołach, łą-
odwołała ją ze stanowiska przewodniczące- czą siły w walce z przeciwnikami. W szkole
go, tym samym pozbawiając urzędu premie- i w rodzinie, na stadionie i w miejscu pracy,
ra i odsuwając od polityki jednego z najbar- na poligonie wojskowym i na ulicy, wszędzie
dziej wpływowych światowych przywód- żyjemy w grupach.
ców. Wiatr historii się zmienił, doprowadza- W niniejszym rozdziale zajmiemy się
jąc do szybkiego końca jej zdumiewającą, wpływem grup na jednostki i jednostek na
a zdaniem niektórych wręcz nieprawdo- grupy. Zobaczymy, że w tłumie ujawniają się
podobną karierę polityczną (Mayer, 1979; najlepsze i najgorsze strony natury ludzkiej:
Ogden, 1990; Thompson i Thompson, 1990). agresja i współczucie, obojętność i chęć nie-
Jak więc można wytłumaczyć te zadzi- sienia pomocy, lenistwo i duch pracy zespo-
wiające zwroty w życiu politycznym Marga- łowej. Ujrzymy, jak przypadkowy zbiór jed-
ret Thatcher? Co się stało, że w ciągu trzech nostek przekształca się we wspólnotę. Prze-
tygodni członkowie Partii Konserwatywnej konamy się, że grupy niekiedy bywają niez-
przestali popierać swojego potężnego i do- wykle skuteczne, a niekiedy - przerażająco
świadczonego lidera i zwrócili się ku je- niekompetentne. Przeanalizujemy też dyna-
go skazanej na pożarcie rywalce? Dlacze- miczne relacje między przywódcami a ich
go Brytyjczycy raz za razem z taką chęcią zwolennikami, odkrywając mechanizmy wy-
powierzali jej ster rządów? Jakie wreszcie boru przywódców, czynniki decydujące o ich
procesy społeczne doprowadziły do jej gwał- skuteczności oraz powody ich upadku. Przyj-
townego, bezceremonialnego upadku, rów- rzymy się więc z bliska procesom społecz-
nie nieprawdopodobnego jak uprzedni, efek- nym, które wywierają ogromny i nieprzerwa-
towny start? ny wpływ na życie każdego człowieka.

NATURA GRUPY
najszerszym sensie grupa składa się członków łączą wspólne cele i zasady (np.

W z dwóch lub więcej jednostek, które


nawzajem na siebie wpływają. To
jest minimalna definicja, obejmująca zarów-
no przypadkowe zbiorowisko ludzi znajdu-
zakony). Choć zbiorowisko ludzi czekają-
cych na autobus wydaje się „grupą" w mniej-
szym stopniu niż zakon, to obydwie one mo-
gą wpłynąć na nasze postępowanie. Zacz-
jących się razem w tym samym czasie i miej- niemy więc od przypadkowych zbiorowisk
scu (np. czekających na autobus), jak i wy- ludzkich, by potem przejść do analizy fun-
soce zhierarchizowane organizacje, których kcjonowania „prawdziwych" grup.
chodów, zajmujący się na taśmie montażo-

OBECNOŚĆ INNYCH wej mocowaniem przedniego zderzaka. Jego


praca polega na przystawieniu zderzaka do
A FACYLITACJA SPOŁECZNA ramy i wepchnięciu go we właściwe miejsce.
Dobre opanowanie sekwencji prostych czyn-
ności pozwala robotnikowi sprawnie wyko-
Norman Triplett był kibicem kolarstwa, ale nywać jego pracę. Kiedy więc inni ludzie
również psychologiem. Kiedy więc spo- przechodzą obok, zwiększając swoją obec-
strzegł, że kolarze jeżdżą szybciej, bezpoś- nością jego pobudzenie, staje się jeszcze bar-
rednio ze sobą rywalizując, niż wówczas, dziej wydajny.
gdy jedynie walczą z czasem, udał się do la- Co jednak się stanie, jeśli zmiana kształ-
boratorium, by przeprowadzić jeden z pier- tu zderzaka pociągnie za sobą zmianę proce-
wszych eksperymentów w dziedzinie psy- dury mocowania i zderzak trzeba będzie naj-
chologii społecznej. Triplett (1897-1898) pierw przystawić, a później zaczepić? Czy
poprosił dzieci, by zwinęły żyłkę wędkarską obecność innych ludzi w dalszym ciągu bę-
najszybciej, jak potrafią. Podobnie jak ko- dzie wpływała korzystnie na pracę tego ro-
larze, dzieci pracowały znacznie szybciej, botnika? Prawdopodobnie nie, twierdzi Za-
kiedy współzawodniczyły z innymi, niż kie- jonc, ponieważ dominujące reakcje nie będą
dy były same. sprzyjały wykonaniu zadania. Kiedy obok
Triplett tłumaczył to zjawisko instynktem pojawi się więcej ludzi, reakcja dominująca
rywalizacji, wzbudzanym obecnością innych - użycie odpowiednio dużej siły w celu wep-
ludzi. Nie wiedział on jednak, że osiągamy chnięcia zderzaka - będzie zakłócała zdol-
lepsze wyniki nie tylko podczas konkuro- ność delikatnego zaczepienia zderzaka na
wania z innymi, lecz również wtedy, gdy in-
ni ludzie po prostu znajdują się nieopodal,
bynajmniej z nami nie rywalizując. Dlaczego GRUPA
sama obecność innych ludzi miałaby popra- Grupa składa się z co najmniej dwóch osób oddziału-
wiać skuteczność naszych działań? Robert jących na siebie nawzajem. Zbiorowisko jednostek na-
Zajonc (1965) zauważył, że obecność innych biera cech grupy w pełnym znaczeniu tego słowa, gdy
ludzi pobudza nas fizjologicznie: wzrasta jego członkowie są współzależni, łączy ich wspólna
nam tętno, przyspiesza się oddech i tak dalej. tożsamość i struktura organizacyjna.
Zajonc przypomniał również dobrze znane
zjawisko, polegające na tym, że ludzie pobu-
dzeni częściej uciekają się do reakcji domi- uchwytach mocujących. Jeśli nasze dobrze
nujących, a więc dobrze znanych i przyswo- wyuczone reakcje dominujące nie sprzyjają
jonych zachowań (Spence, 1956). Stwierdził wykonaniu zadania -jak to się dzieje w wy-
więc, że obecność innych ludzi, pobudzając padku nowych, jeszcze nieopanowanych
nas, powinna prowadzić do ujawnienia reak- czynności - obecność innych ludzi może ob-
cji dominujących. niżać skuteczność.
Jeśli rozumowanie Zajonca jest popraw- Liczne badania potwierdzają teorię facy-
ne, obecność innych ludzi powinna czasami litacji społecznej: obecność innych ludzi po-
wpływać na nasze zachowania dodatnio, prawia sprawność wykonywania dobrze opa-
a czasami ujemnie. Jeśli reakcja dominująca nowanych, prostych zadań i obniża spraw-
sprzyja wykonaniu zadania, to obecność in- ność wykonywania zadań słabo opanowa-
nych powinna poprawiać skuteczność. Przy- nych, złożonych (Bond, Titus, 1983; Guerin,
kładem może być robotnik w fabryce samo- 1993; patrz rycina 12.1). Przykładem może
być eksperyment przeprowadzony przez Ja- opanowali tajniki tej dyscypliny sportu, gra-
mesa Michaelsa i jego współpracowników. li jeszcze lepiej, podnosząc skuteczność za-
Przez jakiś czas podglądali oni z ukrycia bi- grań z 7 1 % do 80%. Słabsi gracze natomiast
lardzistów w Virginia Polytechnic Institute, zaczęli osiągać gorsze wyniki. Ich skutecz-
oceniając poziom gry każdego z nich. Na- ność spadła z 36% do 25%.
stępnie cztery osoby zaczęły otwarcie obser- Sama obecność innych ludzi wystarczy,
wować poczynania graczy. Zgodnie z teorią aby ułatwić występowanie reakcji dominują-
facylitacji społecznej, dobrzy gracze, którzy cych (np. Schmitt, Gilovich, Goore, Joseph,
1986). Nawet u tak prostych stwo-
rzeń, jak karaluchy, zaobserwowano
występowanie reakcji dominujących
w obecności innych karaluchów
Obecność innych (np. Zajonc, Heingartner, Herman,
1969). U ludzi efekt ten spotęgowa-
ny jest lękiem przed oceną oraz
rozproszeniem uwagi. Po pierwsze,
Pobudzenie kiedy ludzie sądzą, że obserwatorzy
fizjologiczne ich oceniają, pobudzenie się zwię-
ksza, co tym bardziej sprzyja wystą-
pieniu reakcji dominujących (Cot-
trell, 1968; Seta i Seta, 1992; Seta,
Reakcje dominujące Crisson, Seta, Wang, 1989). Na przy-
kład obecność osoby upoważnionej
do oceniania pracy robotnika bardziej
Dobrze opanowane Słabo opanowane
(a przez to .proste") (a przez to .złożone") go pobudza niż obecność ludzi z za-
zadania, do których zadania, przy których
wykonywania wykonywaniu słoniętymi oczami, którzy nie mogą
dominujące reakcje reakcje dominujące
dobrze się nadają nie są właściwe go oceniać (Cottrell, Wack, Sekerak,
Rittle, 1968). Po drugie, jak wie do-
Wyższa sprawność Niższa sprawność brze każdy, kto przygotowywał się do
działania działania egzaminu w akademiku, obecność in-
nych ludzi rozprasza, przez co trudno
skupić się na wykonywanym zada-
niu. Łatwo sobie wyobrazić rozdraż-
Obecność innych a skuteczność działania nienie przywoływanego tu robotnika,
Obecność innych ludzi wpływa pobudzająco, a kiedy który stara się wyeliminować zbędne
już reakcje dominujące, podczas gdy
jesteśmy pobudzeni, mamy skłonność do zachowywania
dookoła wałęsają się hordy hałaśli-
się w dobrze znany i typowy sposób. Takie reakcje
wych ludzi (Baron, 1986; Sanders,
dominujące sprawdzają się przy wykonywaniu dobrze
1981). Rozpraszanie uwagi w obec-
wyuczonych, „prostych" zadań. Obecność innych ludzi
ności innych oraz świadomość, że in-
poprawia naszą skuteczność ich wykonywania. Reakcje
ni nas często oceniają, zwiększa na-
dominujące nie sprawdzają się jednak przy wykonywaniu
sze pobudzenie i przez to sprzyja
zadań skomplikowanych i słabo opanowanych. Obecność
wystąpieniu reakcji dominujących.
innych ludzi obniża poziom ich wykonywania.
W sumie sama obecność innych
RYCINA 12.1 ludzi zwiększa prawdopodobieństwo,
że będziemy zachowywać się w spo-
wają się zahamowań przeciw zachowaniom
FACYLITACJA SPOŁECZNA niezgodnym z cenionymi przez nich warto-
Proces polegający na tym, że obecność innych ludzi ściami. Proces ten nosi nazwę deindywidu-
zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia reakcji do- acji (Festinger, Pepitone, Newcomb, 1952;
minujących, co prowadzi do poprawy skuteczności wy- Le Bon, 1895/1960; Zimbardo, 1969). Prze-
konywania dobrze opanowanych zadań i do pogorsze- biega on na dwa sposoby. Po pierwsze, tłum
nia skuteczności wykonywania zadań źle opano- niekiedy maskuje tożsamość swoich poje-
wanych. dynczych członków, przez co stają się oni
anonimowi i nie ponoszą odpowiedzialności
za swoje czyny (Prentice-Dunn, Rogers,
sób najbardziej dla siebie charakterystyczny. 1980). Przykładem może być pomysło-
Jak się zaraz przekonamy, przypadkowe wy eksperyment, opisywany przez nas w ro-
zbiorowisko ludzi potrafi na nas oddziaływać zdziale pierwszym (Diener i in., 1976). Pew-
również inaczej. nego razu gdy w Halloween ulice Seattle za-
pełniły się tysiącami poprzebieranych dzieci,
stukających do drzwi w poszukiwaniu cu-
kierków i innych łakoci (a niekiedy wyrzą-
TŁUM dzających psikusy), w 27 domach rozpro-
A DEINDYWIDUACJA szonych po całym mieście czekali na nie
badacze. W korytarzu każdego z domów stał
stół, a na nim dwa półmiski - jeden wypeł-
Wyobraź sobie tłum u podnóża wysokiego niony cukierkami, drugi - drobnymi mone-
budynku, obserwujący człowieka stojącego tami. Po przywitaniu się z dziećmi ekspery-
na najwyższym piętrze i zamierzającego po- mentator prosił je, by poczęstowały się jed-
pełnić samobójstwo. Czy będziesz krzyczeć nym cukierkiem, po czym wychodził, po-
na niego, prowokując go do skoku? Pewnie zostawiając same dzieci oraz obserwatora
nie, ale nie można mieć pewności. Tak jak na ukrytego za kolorową przesłoną. Aż 57%
początku XX wieku grupy białych organiza- spośród dzieci przybyłych w grupach ukra-
torów linczów stawały się tym okrutniej sze dło dodatkowy cukierek albo pieniądze. Tak
dla swoich czarnoskórych ofiar, im więcej samo postąpiło jedynie 2 1 % dzieci, które
przybywało ludzi (Mulłen, 1986), tak i tutaj przybyły samotnie. W zgodzie z zakładaną
powiększający się tłum gapiów może prowo- hipotezą anonimowość zapewniana przez
kować potencjalnego samobójcę do skoku grupę zwiększała liczbę kradzieży. Gdy ba-
(Mann, 1981). W pewnym wypadku, opisy- dacz pytał dzieci przybyłe w grupach o ich
wanym przez Leona Manna (1981), roz- nazwiska i adresy - eliminując tym samym
złoszczeni gapie wykrzykiwali przekleństwa ich anonimowość - przekroczenia zdarzyły
i rzucali kamieniami w ekipę ratowników, się jedynie w 2 1 % wypadków.
usiłujących zapobiec samobójstwu. Działa- Deindywiduacja następuje również wsku-
nia, które rzadko kiedy zdarzyłyby się poje- tek osłabienia poczucia własnej tożsamości
dynczemu człowiekowi -jak zachęcanie sa-
mobójcy do skoku z wysokiego budynku -
stają się bardziej prawdopodobne, gdy ten DEINDYWIDUACJA
sam człowiek jest otoczony innymi ludźmi. Proces utraty poczucia własnej tożsamości, na skutek
Dlaczego? którego łatwiej jest się zachowywać w sposób nie-
W grupie ludzie tracą poczucie własnej, zgodny z normalnie uznawanymi wartościami.
odrębnej tożsamości i w rezultacie wyzby-
W TŁUMIE MOŻESZ STRACIĆ NIE TYLKO PORTFEL
oraz kontaktu z cenionymi wartościami Niekiedy obecność innych ludzi przysłania naszą tożsamość
(Prentice-Dunn, Rogers, 1982). W trakcie i sprawia, że wyzbywamy się wewnętrznych zahamowań,
drugiego badania prowadzonego w czasie przez co tracimy kontakt z uznawanymi wartościami i robi-
Halloween, Artur Beaman wraz ze współpra- my rzeczy, o które byśmy siebie nigdy nie podejrzewali.
cownikami (1979) stwierdził, że starsze dzie-
ci (w wieku dziewięciu lat i więcej), które
poproszono o podanie nazwisk i adresów,
wykazywały jeszcze mniejszą skłonność do „prawdziwe" grupy. Zachowanie pierwszego
kradzieży, gdy za półmiskiem z cukierkami członka grupy miało duży wpływ na pozo-
wisiało na ścianie duże lustro. Najwyraźniej stałych. Jeśli pierwsze dziecko ukradło cu-
widok własnego odbicia w lustrze zwiększał kierek, to łatwiej przychodziło to następnym.
u tych dzieci stan przedmiotowej samo- Jeśli natomiast pierwsze dziecko wzięło tyl-
świadomości (patrz rozdział ósmy), przez co ko jeden cukierek, to pozostałe szły za jego
trudniej im było odrzucić uznawane warto- przykładem (Beaman i in., 1979; Diener i in.,
ści, zabraniające kradzieży. 1976). W przypadkowym zbiorowisku jed-
Badania podczas święta Haloween ilu- nostek pojawiała się więc norma - ważna
strują jedną z potencjalnie szkodliwych kon- cecha rzeczywistych grup społecznych.
sekwencji przebywania z innymi ludźmi. Postępowanie choćby jednego człowieka
Jest nią niebezpieczeństwo deindywiduacji. może zacząć kształtować strukturę początko-
Pokazują one również, jak ze zwyczajnego wo zupełnie przypadkowego zbiorowiska
zbiorowiska jednostek mogą się wyłaniać obcych sobie ludzi. Jeden człowiek może
zmienić grupę ludzi oczekujących na auto- kie czynniki. Zbyt wielu ludzi mających róż-
bus w tłum podjudzający samobójcę do sko- ne opinie oddziałuje na siebie przez dłuższy
ku, a osoba nastawiona prospolecznie może czas. Zanim jednak bezradnie rozłożysz ręce
tych samych ludzi zamienić w pełen poświę- i porzucisz wszelką nadzieję, powinieneś
cenia zespół ratowników. Sposoby wpływa- usłyszeć, że istnieją proste narzędzia analizo-
nia na grupę są jednak złożonym zagadnie- wania niezwykle złożonych interakcji grupo-
niem, którym się teraz zajmiemy. wych, a znajdują się one na wyciągnięcie rę-
ki - w twoim komputerze.

GRUPY JAKO SYSTEMY


DYNAMICZNE: METODA
WYŁANIANIE SIĘ NORM Analiza złożonych procesów grupowych
Wyobraź sobie, że mieszkasz na osiedlu
za pomocą symulacji komputerowej
składającym się ze stu domków jednorodzin-
nych. Pewnego dnia otrzymujesz ulotkę za- Nie tylko badacze zajmujący się oddziaływa-
wiadamiającą, że za dwa tygodnie odbędzie niem wewnątrz grupy mają do czynienia
się spotkanie wszystkich mieszkańców w ce- z zagadnieniami o niezwykłym stopniu zło-
lu powołania rady osiedla. Początkowe reak- żoności. Wystarczy uzmysłowić sobie ogrom
cje mieszkańców osiedla będą zróżnicowa- problemów stojących przez meteorologami,
ne: niektórzy będą uważali powoływanie którzy zajmują się ciepłymi i zimnymi fron-
rady za stratę czasu, inni uznają to za sen- tami podążającymi we wszystkich możli-
sowny pomysł, jeszcze inni zaś nie będą mie- wych kierunkach, znajdującymi się pod
li żadnego zdania. Niezależnie jednak od po- wpływem rozmaitych czynników, od przyp-
czątkowej opinii większość ludzi będzie ływu morza i ruchu obrotowego ziemi do
przynajmniej w niewielkim stopniu otwarta przysłowiowego trzepotania skrzydełek mo-
na argumenty. Podczas dyskutowania na ten tyli w Brazylii. Wystarczy się zastanowić,
temat z sąsiadami możesz zmienić zdanie. jak trudne jest zachowanie równowagi gos-
Oczywiście, sąsiedzi są w tej samej sytuacji, podarczej w sytuacji, gdy tysiące przedsię-
więc oni również znajdują się pod wpływem biorstw i miliony ludzi kupuje i sprzedaje
innych. Jeśli każdy ze stu mieszkańców osie- towary i usługi, kierując się licznymi, roz-
dla porozmawia z kilkorgiem znajomych, to maitymi powodami. Dawniej uważano, że są
opinie tych ludzi zmienią się na wiele, pozor- to tak skomplikowane problemy, iż naukowcy
nie chaotycznych sposobów. mogą jedynie patrzeć na nie z nabożnym lę-
Czy sądzisz więc, że potrafiłbyś przewi- kiem. Ostatnio jednak wszystko się zmieniło,
dzieć ostateczną decyzję tej społeczności, a to dzięki pojawieniu się szybkich kompute-
lub przynajmniej formułowane przez miesz- rów. Naukowcy nie tylko opracowali bardziej
kańców argumenty „za" i „przeciw"? Choć złożone modele systemów dynamicznych -
psychologowie społeczni nieźle znają ogól- a więc systemów składających się z wielu
ne zasady oddziaływania na duże grupy łu- wzajemnie powiązanych elementów, zmienia-
dzi (np. Festinger, Schachter, Back, 1950; jących się i ewoluujących - ale odkryli rów-
Łatane, Liu, Nowak, Bonevento, Zheng, nież coś całkiem nieoczekiwanego: że z po-
1995), to takie sytuacje charakteryzują się zornego chaosu często wyłania się porządek
wielką złożonością i trudno śledzić wszyst- (Lewin, 1992;Lorenz, 1963; Waldrop, 1992).
Aby lepiej zilustrować to zjawisko, cof- że oddziaływali na swoich najbliższych są-
nijmy się na moment do początku ery kom- siadów i znajdowali się pod ich wpływem.
puterów osobistych. Po zakończeniu II woj- Ponieważ każdy z mieszkańców kontakto-
ny światowej żołnierze amerykańscy wracali wał się najczęściej z ludźmi mieszkającymi
do ojczyzny i podejmowali lub kontynuowa- wokół tego samego dziedzińca, na tej pod-
li studia. Aby przyjąć falę nowych studen- stawie wyłoniły się grupy charakteryzujące
tów, w Massachusetts Institute of Technolo- się określonym nastawieniem do rady osie-
gy (MIT) szybko zbudowano Westgate, dla oraz z własnymi regułami popierania
osiedle przeznaczone dla żonatych studen- powołania rady lub przeciwstawiania się
tów-weteranów i ich rodzin. Dla nowych stu- jej utworzeniu. Tak z chaosu wyłoniła się
dentów była to znakomita okazja znalezienia struktura.
dobrego i taniego lokum w bardzo drogim Bez niezbędnych narzędzi Festinger i je-
mieście. Dla psychologów społecznych była go zespół nie mogli dogłębnie przeanalizo-
to natomiast wyśmienita sposobność obser- wać procesu tworzenia się tych grup. Jednak
wowania, jak powstają prawdziwe grupy. za pomocą komputera wyposażonego w pro-
Latem 1946 roku Leon Festinger, Stanley ste oprogramowanie możemy obserwować
wyłanianie się tej struktury (Łatane, Bourge-
ois, 1996). W panelu A na rycinie 12.2 przed-
SYSTEM DYNAMICZNY stawiamy przybliżony plan Westgate oraz
System (na przykład grupa) składający się z wielu rozkład opinii na temat rady osiedla. Na-
powiązanych ze sobą elementów (na przykład ludzi), stępnie komputer „zakłada", że każdy ze stu
ewoluujących i zmieniających się w czasie. „mieszkańców" rozmawia głównie z sąsia-
dami ze swojego dziedzińca, co pokrywa się
z ustaleniami zespołu Festingera. Dodajemy
Schachter i Kurt Back (1950) z Research również drugie proste założenie - że miesz-
Center for Group Dynamie (Centrum Bada- kańcy uwzględniają opinie większości sąsia-
nia Dynamiki Grup) przy MIT rozpoczęli dów, z którymi rozmawiają. Wreszcie, zało-
klasyczne dzisiaj badania nad psychologią żono, że każdy z mieszkańców kontaktuje się
grupową. ze swoimi najbliższymi sąsiadami dwa razy
Dla naszych rozważań ważne jest zwłasz- na tydzień przez dwa tygodnie. Choć mistrz
cza jedno odkrycie: z czasem poglądy sąsia- szachowy musiałby spędzić nieco czasu,
dujących ze sobą studentów na temat rady próbując przewidzieć, jak mieszkańcy nasze-
osiedla zaczęły się upodabniać. go wyobrażonego osiedla będą na siebie
Sto jednorodzinnych domków w West- wpływali, dla komputera sprawa jest zupeł-
gate zostało zbudowanych wokół dziewię- nie prosta.
ciu dziedzińców. Większość domów znaj- Panel B na rycinie 12.2 pokazuje, że
dujących się dokoła każdego dziedzińca w ciągu zaledwie kilku rund symulacji kom-
stała przodem do siebie. Ponieważ dobór puterowej opinie na temat rady osiedla West-
rodzin był zupełnie przypadkowy, można gate w obrębie poszczególnych grup dom-
bezpiecznie przyjąć, że początkowe nasta- ków zaczęły się upodabniać. Podczas gdy
wienie do powołania rady osiedla rozkłada- mieszkańcy grup Tolman i Richards popiera-
ło się w całej społeczności podobnie. Z cza- ją radę jednomyślnie, a grup Miller, Free-
sem jednak rozproszone poglądy zaczęły się man, Williams i Rotch w zasadzie ją aprobu-
do siebie zbliżać - nie dlatego, że ludzie ją, to mieszkańcy grup Carson, Howe i Main
przeprowadzali się bliżej tych, którzy byli są jej przeciwni. Choć w obrębie niemal
takiego samego zdania jak oni, lecz dlatego, każdej grupy zdarzają się pewne wyjątki, to
Wyłanianie się norm grupowych w Westgałe
W naszej komputerowej symulacji Westgate zaczynamy od różnych opinii na temat rady osiedla, przypadkowo
rozrzuconych po całej społeczności (panel A), by spostrzec, że większość mieszkańców w obrębie każdego •
dziedzińca przyjmuje wkrótce wspólne stanowisko (panel B). Co się dzieje, jeśli dokonamy małej zmiany,:;;
przeprowadzając czwórkę mieszkańców na inne miejsca (panel C)? Choć dziedzińce dalej trzymają się razem,
to w niektórych wypadkach ich stanowisko radykalnie się zmienia. Na przykład dziedziniec Richardśa, <;;i
przedtem jednomyślnie popierający radę osiedla (panel B), zaczyna równie jednomyślnie występować przęCiwl
niej (panel D). Nawet niewielkie zmiany w obrębie grupy mogą prowadzić do bardzo dużych różnic końcowych.

RYCINA 12.2
jednak w zdecydowanej większości miesz-
kańcy poszczególnych grup zbliżyli swoje
stanowiska. Z przypadkowego zbiorowiska „RZECZYWISTE" GRUPY:
ludzi mających zróżnicowane poglądy wy-
łoniły się grupy zajmujące wspólne stano-
WSPÓŁZALEŻNOŚĆ,
wisko. TOŻSAMOŚĆ GRUPOWA
Symulacje komputerowe tego typu są
wartościowe nie tylko dlatego, że pomaga- I STRUKTURA
ją wytłumaczyć rozmaite zjawiska, lecz
również dlatego, że pozwalają snuć przewi- Tłum nieznajomych tańczących podczas kon-
dywania. Na przykład, co by się stało, gdy- certu różni się od tłumu ludzi na ulicy. Uczest-
by przenieść kilku mieszkańców do innych nicy koncertu oddziałują na siebie, przeja-
grup? Zmieniając zaledwie kilka danych wiając pierwsze oznaki stawania się grupą.
wyjściowych, możemy się przekonać, że Wzajemne oddziaływanie jednak jest tylko
według komputera grupa Richards ze zde- jednym z wyznaczników grupowości. Kiedy
cydowanie popierającej radę zmieniłaby się pomyślimy o korporacjach, klubach, stowa-
w zdecydowanie opozycyjną, grupa Carson rzyszeniach sąsiedzkich i rodzinach, to staje
również zmieniłaby poglądy, a grupy Tol- się jasne, że grupy charakteryzują się również
man i Main także nie pozostałyby obojęt- innymi ważnymi właściwościami. W szcze-
ne (panele C i D). Złożoność oddziaływań gólności prawdziwe grupy składają się z wza-
interpersonalnych oznacza, że nawet tak jemnie od siebie zależnych członków, których
niewielkie zmiany - przeprowadzenie do łączy wspólna tożsamość i stabilna struktura.
innego mieszkania zaledwie czterech ludzi
na stu — mogą być brzemienne w skutki. Wi-
WSPÓŁZALEŻNOŚĆ
dać również, że chociaż podstawowy układ
się zmienił, to zjawisko upodabniania się Członkowie „rzeczywistej" grupy zależą od
poglądów w ramach grup dalej istnieje. siebie nawzajem: jedni potrzebują drugich do
Z chaosu w dalszym ciągu wyłaniają się osiągnięcia wspólnych celów. Współzależ-
struktury. ność oznacza coś więcej niż zwykłe zmierza-
Symulacje komputerowe zaczynają nie w tym samym kierunku. Choć miliony
z powodzeniem tłumaczyć dynamikę gru- członków brytyjskiej Partii Konserwatywnej
pową i inne zjawiska psychologii społecz- mają wspólny cel wyboru swoich reprezen-
nej (np. Bourgeois, Łatane, w druku; Gi- tantów, aby zrealizować własny program po-
gone, Hastie, 1996; Stasser, 1988; Tesser, lityczny, mogą głosować zupełnie niezależnie
Achee, 1994; Vallacher, Nowak, 1997). Sy- od siebie. Natomiast konserwatywni członko-
mulacje takie stają się szczególnie cenne, wie parlamentu, do których należała That-
gdy badacze konfrontują ich wyniki z rze- cher, są współzależni: muszą codziennie ze
czywistymi zachowaniami ludzi (np. Łata- sobą pracować, aby przekuć swój program
ne, Bourgeois, 1996). Symulacje kompute- polityczny w obowiązujące prawo. Konser-
rowe więc nie tylko pomagają meteoro- watywni członkowie parlamentu tworzą bar-
logom przewidywać pogodę w Europie, dziej rzeczywistą grupę niż ich wyborcy.
a ekonomistom zrozumieć załamania na
Wall Street, lecz również służą psycholo-
TOŻSAMOŚĆ GRUPOWA
gom społecznym do wyjaśniania intrygują-
cych, ale bardzo skomplikowanych inter- Czy studenci uniwersytetu tworzą rzeczywi-
akcji międzyludzkich. stą grupę? Odpowiedź zależy częściowo od
STOWARZYSZENIA
STUDENCKIE SA
PRAWDZIWYMI GRUPAMI
Stowarzyszenia studenckie ma-
ją wszelkie cechy rzeczywistych
grup. Są zorganizowane
w struktury i powołuje się
w nich członków stowarzysze-
nia na różne stanowiska, np.
przewodniczącego lub skar-
bnika. Członkowie kierują się
normami nakazowymi; polega-
ją na sobie, dążąc do osiągnię-
cia wspólnych celów; oraz
łączy ich silnie rozwinięta soli-
darność grupowa - uważają
się za grupę.

tego, czy wszyscy oni się za nią uważają reland, 1998; patrz rozdział szósty). Na
(Campbell, 1958). W zwykły dzień w środ- przykład członkinie określonego stowarzy-
ku semestru rzadko który ze studentów idą- szenia studentek mogą od siebie nawzajem
cych z akademika na zajęcia uważa, że łą- oczekiwać tradycyjnego sposobu ubierania
czy ich wspólna tożsamość. Jednak podczas się, trzymania się z dala od mężczyzn wyta-
meczu piłkarskiego z reprezentacją innej tuowanych i noszących kolczyki oraz postę-
uczelni wspólna tożsamość staje się podsta- pów w nauce. Grupy mogą również tworzyć
wą, a interakcje między studentami nabiera- role dla swoich członków. Normy nakazo-
ją wyraźniej grupowego charakteru. Stu- we stanowią, jak powinni się zachowywać
dentki zrzeszone w jednym stowarzyszeniu wszyscy członkowie grupy, natomiast ro-
kobiecym, mieszkające, jadające i bawiące le określają, jak powinni się zachowywać
się razem, prawdopodobnie przez cały czas poszczególni członkowie. Na przykład od
pamiętają o łączącej je wspólnocie, co ob- przewodniczącej stowarzyszenia kobiecego
jawia się nawet wielkimi napisami na no- można oczekiwać, że będzie przygotowy-
szonych przez nie koszulkach. wała program spotkań oraz kontaktowała
się z innymi organizacjami, podczas gdy od
skarbniczki oczekuje się zbierania składek
STRUKTURA GRUPY
i dbania o wypłacalność. Dzięki rolom sku-
Wiele grup wykształca trwałe struktury. teczność działania grupy często wzrasta,
Niektóre wypracowują również normy na- ponieważ rzadko kiedy jest pożądane, aby
kazowe - wspólne oczekiwania dotyczące każdy członek robił to samo co inni (Bar-
tego, jak członek grupy powinien się zacho- ley, Bechky, 1994; Bastien, Hostager, 1988).
wywać, jeśli chce uzyskać społeczną apro- Wystarczy sobie wyobrazić chaos, jaki
batę lub uniknąć dezaprobaty (Levine, Mo- musiałby powstać, gdyby każda członkini
stowarzyszenia kobiecego chciała prowa- i nie muszą przechodzić przez żadną określo-
dzić cotygodniowe spotkania lub zbierać ną osobę. W wielu przedsiębiorstwach in-
składki. strukcje dyrekcji przechodzą przez łańcuch
Cechą grup jest również istnienie hierar- kierowników średniego szczebla, by na ko-
chii pozycji społecznych. Członkowie gru- niec dotrzeć do szeregowych pracowników.
py są uszeregowani w zależności od zakresu Ostatnią właściwością struktury grupo-
swojej władzy oraz od wpływu, jaki mają na wej jest spójność, czyli siła więzi między
innych (Kipnis, 1984). W pewnym stowarzy- członkami grupy. Duża spójność grupy mo-
szeniu kobiecym na przykład przewodniczą- że wynikać z tego, że jej członkowie lubią
ca ma wyższą pozycję niż inne członkinie za- przebywać ze sobą (spójność interperso-
rządu, a te z kolei zajmują pozycję nadrzędną nalna), lub z tego, że wszyscy są bardzo za-
wobec pozostałych członkiń stowarzyszenia. angażowani w wypełnianie wspólnych zadań
Dobrze zorganizowane grupy mają na ogół (spójność zadaniowa). Jeśli wykonanie da-
również stałą sieć komunikacji, poprzez nego zadania wymaga komunikacji i koordy-
którą następuje przepływ informacji między nacji, to grupy spójne radzą sobie szczegól-
członkami. Na przykład, w sieciach scentra- nie dobrze (Gully, Devine, Whitney, 1995;
lizowanych informacje płyną od jednego Mullen, Copper, 1994; Zaccaro, 1991). Jed-
członka (zazwyczaj lidera) do wszystkich nak spójność nie zawsze jest korzystna. Zes-
członków jednocześnie, jak w stowarzysze- poły spójne interpersonalnie czasami mają
niu kobiecym, kiedy to przewodnicząca kłopoty ze skupieniem się na zadaniu (np.
przemawia podczas zebrania kapituły. W sie- Zaccaro, Lowe, 1988) i są bardziej podatne
ciach zdecentralizowanych informacje roz- na pewne błędy decyzyjne (np. Mullen, An-
chodzą się między wszystkimi członkami thony, Salas, Driskell, 1994), jak to później
zobaczymy.
Podsumowując, grupy stabilne charakte-
ROLE ryzują się często normami nakazowymi, ro-
Oczekiwania grupy dotyczące tego, jak powinni się za- lami, hierarchią pozycji społecznych, stałą
chowywać jej członkowie zajmujący określone stano- siecią komunikacji oraz spójnością. Mówiąc
wiska. ogólnie, struktura, współzależność oraz
wspólna tożsamość odróżniają prawdziwe
grupy od zbiorowisk, których nie łączy nic
więcej ponad współoddziaływanie. Granice
HIERARCHIA POZYCJI SPOŁECZNYCH tego rozróżnienia są jednak nieostre. Na
Uporządkowanie członków grupy pod względem ich przykład prawdziwa grupa może istnieć bez
władzy i możliwości wpływania na innych. wyrazistej struktury, jak w wypadku kibi-
ców śpiewających podczas meczu piłkar-
skiego. Lepiej więc przedstawiać „grupo-
wość" w postaci kontinuum (patrz rycina
SIEC KOMUNIKACJI 12.3): grupy charakteryzujące się strukturą,
Wzorzec przepływu informacji w grupie. współzależnością oraz poczuciem wspólnej
tożsamości są bardziej wyraziste niż grupy
złączone tylko niektórymi z tych właściwo-
ści (Levine, Moreland, 1998). W pozostałej
SPÓJNOŚĆ części tego rozdziału skupimy się prze-
Siła więzi łączących członków grupy. de wszystkich na tych bardziej „rzeczywi-
stych" grupach.
NIEGRUPY PRZYPADKOWE
(np. osoby spacerujące ZBIOROWOŚCI
w parku, ale nieświadome (np. ludzie stojący
swojej obecności) w kolejce po lody)

Jednostki: Jednostki:
• Nie mają na siebie • Wply.v =>) -a j r o i -
wpływu li.l/.Z.ljbH
• Nie są od siebie zależne • Ni'{ -.a od -kl: e z: eżiif
• Nie mają wspólnej • Ni;; niaj.i -.--.^polnej
tożsamości tożcarosiiL: rvi;:ij.i
• Nie istnieją między v; r m - a l - y i ropriu
nimi relacje • 'K i.:'.!iiri,.. rie.izy
strukturalne ; :m "-l:u::e
.••tiLH.-.-ii*

Kontinuum grupowości
Na poziomie minimalnym grupę tworzą dwie (lub więcej) oddziałujące na siebie osobowości. Przypadkowe
zbiorowiska jednostek nabierają jednak coraz silniejszych cech grupy, w miarę jak wzrasta współzależność
ich członków, wspólna tożsamość oraz znaczenie struktury (na przykład w postaci ról, norm nakazowych,
sieci komunikacji, spójności).

RYCINA 12.3

Gardner, 1995, s. 236). Jednak nawet ona


uważała, że przynależność do grupy jest cen-
DLACZEGO LUDZIE NALEŻĄ na, a wręcz nieodzowna. Ludzie wydają się
DO GRUP? żywić fundamentalną „potrzebę przynależ-
ności" (Baumeister, Leary, 1995; McDou-
gall, 1908). Potwierdzają to badania między-
Margaret Thatcher była zdeklarowaną indy- kulturowe, z których wynika uniwersalność
widualistką. Przez cały okres swojego życia życia w grupie (Coon, 1946; Mann, 1980).
politycznego podkreślała wagę samodzielno- Dlaczego jednak grupy są tak ważne, że po-
ści oraz odpowiedzialności za własne czyny: święcamy im tak dużą część naszego życia?
„Jedyne, co zamierzam dla was zrobić, to dać Co one nam dają?
wam więcej wolności, abyście mogli sami za Ludzie pragną być w grupie z wielu po-
siebie odpowiadać. Jeśli nie będziecie umie- wodów (Mackie, Goethals, 1987; Moreland,
li, to bardzo mi przykro. Nic innego nie mam 1987). Czasami przyłączamy się do grupy,
wam do zaoferowania" (Thatcher, cyt. za: ponieważ pozwala nam to publicznie głosić
PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA 61

własne poglądy, jak wtedy, gdy przeciwnicy zachowanie człowieka. Sama obecność in-
kary śmierci modlą się wspólnie przy świe- nych ludzi wpływa na nas pobudzająco, spra-
cach w noc przed egzekucją. Czasami zaś na- wiając, że zachowujemy się w sposób szcze-
leżymy do nich, gdyż dostarczają potrzebne- gólnie typowy. W rezultacie, obecność in-
go wsparcia emocjonalnego, jak w wypadku nych ludzi wzmaga skuteczność wykonywa-
chorych na raka organizujących się w grupy nia dobrze opanowanych, prostych czynno-
wsparcia (patrz rozdział siódmy). Tutaj skon- ści, a zmniejsza skuteczność wykonywania
centrujemy się na dwóch innych podstawo- czynności słabo opanowanych i złożonych.
wych przyczynach, dla których ludzie należą Ponadto, ludzie w tłumie czasami podlegają
do grup. Chodzi o wykonywanie zadań, któ- procesowi deindywiduacji, tracąc poczucie
re inaczej nie mogłyby zostać zrealizowa- tożsamości oraz rozluźniając hamulce prze-
ne, oraz o szczególnie skuteczne przekazy- ciw zachowaniom niezgodnym z uznawa-
wanie informacji. Zajmiemy się również nie- nymi przez nich wartościami. Przypadko-
co mniej istotnym celem, jakim jest czerpa- we zbiorowości komunikujących się ze so-
nie korzyści materialnych i społecznych bą jednostek są systemami dynamicznymi,
z przewodniczenia grupie. Choć mało kto w ciągu pewnego okresu mogą wypracować
przyłącza się do grupy po to, aby zostać jej li- normy nakazowe, będące ważną cechą sta-
derem, to wielu zaczyna do tego dążyć, gdy bilnych, ustrukturowanych grup, obok takich
uświadomi sobie płynące z tego korzyści. cech jak role, hierarchie pozycji społecznych,
sieci komunikacji oraz spójność. Członkowie
stałych grup są od siebie współzależni i ma-
ją poczucie wspólnej tożsamości grupowej.
PODSUMOWANIE Przynależność do takiej grupy pozwala osią-
gnąć kilka celów. Grupy pomagają ludziom
W najszerszym sensie tego słowa, grupa jest wykonywać zadania i podejmować trafne de-
zbiorowością dwóch lub więcej osób współ- cyzje, a także dają szansę na osiągnięcie ko-
oddziałujących na siebie. Nawet najprostsze rzyści materialnych i społecznych poprzez
zbiorowości mogą wywierać duży wpływ na objęcie przewodnictwa.

CEL: REALIZACJA ZADAŃ


woja rodzina i NATO. Studenckie sto-

T warzyszenie kobiece Kappa Kappa


Gamma i rada osiedla Westgate. Klub
szachowy w szkole średniej i Stany Zjed-
ZMNIEJSZENIE OBCIĄŻEŃ
I PODZIAŁ PRACY
noczone Ameryki Północnej. Partia Kon-
serwatywna Margaret Thatcher oraz Gene-
ral Motors. Choć między tymi grupami Nasi przodkowie już dawno temu odkryli, że
istnieje wiele różnic, łączy je jedna cecha szansę przetrwania każdego z nich gwałtow-
wspólna: pomagają swoim członkom wy- nie rosną, kiedy działają razem. W grupach
konywać zadania, których realizacja była- łatwiej polować, zbierać pożywienie i upra-
by trudna - jeśli nie niemożliwa - w poje- wiać rośliny; łatwiej budować schronie-
dynkę. nie i bronić się; łatwiej też znaleźć opiekę
WSPÓLNA
PRACA
Ludzie jednoczą się,
ilekroć zadanie jest
ponad siły jednego
człowieka.
Przykładem tego
jest skomplikowana
operacja kości
biodrowej.

w wypadku choroby (Brewer, 1997; Capo- tworząc małe społeczności lokalne. Te z ko-
rael, Baron, 1997). Filozof Barach Spino- lej łączą się w regiony, które tworzą kraje,
za miał rację, twierdząc, że „ponieważ nikt a z nich powstają jeszcze większe organiza-
w pojedynkę nie jest tak silny, aby się obro- cje, takie jak ONZ.
nić i sprostać trudnościom życia, ludzie z na- Działanie grupowe jest potencjalnie sku-
tury swej łączą się w grupy" (Durant, Durant, teczniejsze niż indywidualne z dwóch powo-
1963, s. 651). dów. Po pierwsze, „co dwie głowy, to nie
Oczywiście, członkostwo grupy przynosi jedna": w grupie większa liczba ludzi niesie
też mniej fundamentalne korzyści. Dzięki ten sam ciężar. W wielu społecznościach rol-
przynależności do klubu szachowego jego niczych na przykład rodziny pomagają sobie
członkowie mają partnerów treningowych przy zbiorach, transporcie bydła czy budo-
i mogą startować w zawodach. Partie poli- wie nowej stodoły. Choć pojedyncza rodzina
tyczne i grupy nacisku społecznego umożli- również może zbudować stodołę, przy po-
wiają wpływ na politykę. Margaret Thatcher mocy sąsiadów praca idzie łatwiej. Po dru-
bez wątpienia uzyskała o wiele silniejszy gie, ludzie w grupie dzielą się pracą: jeśli ja-
wpływ na politykę brytyjską dzięki temu, że kąś pracę wykonuje większa liczba ludzi, to
wybrano ją do parlamentu i została posłem mogą się dzielić obowiązkami. W wyniku te-
z ramienia Partii Konserwatywnej. Nawet go powstaje specjalizacja. Niektórzy zostają
całe grupy często dostrzegają korzyści pły- architektami, inni stolarzami, a jeszcze inni
nące z łączenia się i wspólnej realizacji okre- podróżnikami. A ponieważ fachowcy działa-
ślonych celów. Rodziny łączą się ze sobą, ją zazwyczaj bardziej skutecznie niż ci, któ-
rzy robią wszystko sami, grupy wykonują za- poprosił kilku mężczyzn, aby ciągnęli wózek
dania lepiej i szybciej niż pojedyncze osoby. ze wszystkich sił. Odkrył coś niezwykle inte-
Nie znaczy to, że grupa wypada zawsze resującego. Im bardziej zwiększała się licz-
lepiej niż jednostka. Grupy bowiem rzad- ba mężczyzn, tym bardziej zmniejszała się
ko wykorzystują swój potencjał w całej peł- ilość pracy wydatkowanej przez każdego
ni (Davis, 1969; Laughlin, 1980; Steiner, z nich. W zespołach dwuosobowych wydaj-
1972). Paradoksalnie, główne zagrożenie dla ność każdego z mężczyzn wynosiła 93%
skutecznego działania grupy jest ściśle zwią- wydajności, jaką każdy z nich osiągał sam;
zane z przyczyną, dla której ludzie pragną do w zespołach czteroosobowych było to jedy-
niej należeć - z chęcią ulżenia swoim obcią- nie 77%; w zespołach ośmioosobowych -
żeniom. zaledwie 49% (Kravitz, Martin, 1986; Rin-
gelmann, 1913). Ringelmann tłumaczył to
częściowo trudnością skoordynowania pracy
wielu ludzi. Inne badania pokazują jednak,
że zła koordynacja działań jest tylko jedną
DYSFUNKCJE SPOŁECZNE z przyczyn spadku wydajności (Steiner,
1972). Podstawowym powodem, co zresztą
Choroba próżniactwa podejrzewał również Ringelmann, jest osz-
czędzanie się przez pracowników, czyli ich
Fabryka pikli w Nowej Anglii miała kłopoty. próżniactwo społeczne. W miarę zwiększa-
Pakowacze - robotnicy odpowiedzialni za nia się liczebności grupy, spada wydajność
wkładanie pikli do słoików - zaczęli sobie każdego pojedynczego pracownika (Ingham,
poczynać beztrosko. Zamiast pakować jedy- Levinger, Graves, Peckham, 1974; Łatane,
nie pikle odpowiedniej wielkości, wkładali Williams, Harkins, 1979).
do słoików zbyt krótkie. Te zaś brzydko wy- W niektórych wypadkach próżniactwo
glądały, pływając w marynacie, więc inspek- społeczne nie stanowi wielkiego problemu.
torzy kontroli jakości musieli odrzucać słoik Jeśli pięciu ludzi może wypchnąć samochód
za słoikiem. Wydajność pracy działu pako- z rowu, to nie ma powodu, aby z grupy robią-
wania pikli była doprawdy marna (Turner, cych to dziesięciu osób każda pchała ze
1978). wszystkich sił. Nie chodzi o to, by dać z sie-
Dlaczego jednak, mógłbyś zapytać, mia- bie wszystko, ale żeby samochód mógł da-
łoby cię interesować pakowanie pikli? Aby lej pojechać. W innych wypadkach jednak
odpowiedzieć na to pytanie, trzeba się cofnąć próżniactwo społeczne bywa poważnym
do końca XIX wieku, do laboratorium Mak- problemem. Na przykład celem owego przed-
sa Ringelmanna, francuskiego inżyniera rol- siębiorstwa produkującego pikle nie było
nego. Ringelmann badał wydajność pracy na wypuszczenie na rynek jakiejś minimalnej
farmie i spostrzegł, że zatrudnienie dodatko- liczby słoików dziennie. Przeciwnie: chodzi-
wych robotników rzadko znajduje spodzie- ło o wyprodukowanie jak największej liczby
wane odzwierciedlenie w wielkości produk- słoików. Dyrekcja tego przedsiębiorstwa
cji. W jednym z eksperymentów Ringelmann prawdopodobnie nie przypuszczała, że za-
trudniając wielu pakowaczy w celu zwiększe-
nia produkcji, zwiększa również skłonność
PRÓŻNIACTWO SPOŁECZNE każdego z nich do oszczędzania się (czyli
Zmniejszenie wysiłku wkładanego w pracę w warun- próżniactwa społecznego), co przejawiało się
kach działań zespołowych. beztroską i przerzucaniem pracy na innych
(Kerr, Bruun, 1983). Nie zdawała sobie rów-
nież sprawy, że solidnie dotąd pracujący ro- nieco inna, to trudniej ukryć się za plecami
botnicy, widząc leniących się kolegów, rów- kolegów. Zjawisko próżniactwa społecznego
nież przestaną się wysilać, nie chcąc praco- słabnie również w grupach bardzo spójnych:
wać za innych (Kerr, 1983). Przedsiębiorstwo ludzie rzadziej przerzucają swoje obciążenia
płaciło pracownikom za pracę niewykony wa- na barki przyjaciół niż na nieznajomych.
ną, a klienci płacili za niewydolność fabryki. Wreszcie, ludzie o nastawieniu kolektyw-
Jak to ujął Bib Łatane (1979), próżniactwo nym - na przykład kobiety czy obywatele
może być chorobą społeczną. społeczeństw wschodnich, takich jak Japonia
Prawdopodobieństwo wystąpienia tego - wykazują mniejszą skłonność do próżno-
zjawiska się zwiększa, gdy nie można do- wania niż obywatele społeczeństw indywi-
kładnie rozróżnić, kto co robi (np. Williams, dualistycznych, takich jak Stany Zjednoczo-
Harkins, Łatane, 1981). We wspomnianej fa- ne (np. Earley, 1989; Gabrenya, Wang, Ła-
bryce pikli praca była zorganizowana w ten tane, 1985; Karau, Williams, 1993).
sposób, że wszystkie słoiki z taśmy pakowa- Wydajność pracy zespołowej (na przy-
no do skrzynek, które wędrowały do działu kład w fabryce pikli) można podnieść dzięki
kontroli jakości. Inspektorzy nie potrafili następującym posunięciom: należy wybrać
stwierdzić, którzy pakowacze byli odpowie- ludzi przykładających się do pracy i określić
dzialni za braki. Leniwi pakowacze nie po- stojące przed nimi zadanie jako wyzwanie;
nosili bezpośrednich kosztów swojej nierze- wkład pracy każdego członka zespołu powi-
telności. nien być możliwy do zidentyfikowania, każ-
W jaki sposób więc fabryka pikli może dy powinien też wykonywać nieco inną pra-
zwiększyć swoją wydajność? Co ty byś zro- cę niż jego współpracownicy; trzeba zadbać,
bił, aby zredukować zjawisko przerzucania aby wszyscy członkowie zespołu czuli się
obciążeń na barki innych ludzi przy pracy z nim związani (Shepperd, 1993).
zespołowej? Opierając się na metaanalizie
prawie osiemdziesięciu badań, Steven Ka- Jak widać, zmniejszenie obciążeń indy-
rau i Kipling Williams (1993) zaproponowa- widualnych dzięki pracy zespołowej może
li kilka rozwiązań. Po pierwsze, wkład pra- przynosić dobre i złe efekty, w zależności od
cy każdego z członków zespołu powinien rodzaju zadania. Jakie czynniki osobowo-
być możliwy do zidentyfikowania (Kerr, ściowe i sytuacyjne skłaniają ludzi do przy-
Bruun, 1981; Williams i in., 1981). Trenerzy łączania się do grup mających na celu wyko-
piłkarscy filmują i oceniają grę każdego z za- nywanie określonych zadań?
wodników. Kiedy inni członkowie grupy
potrafią ocenić nasz wkład pracy, prawdopo-
dobieństwo próżniactwa spada (Harkins,
Jackson, 1985; Szymanski, Harkins, 1987). OSOBA:
Nie chcemy zazwyczaj mieć opinii obibo-
ków, ani w oczach innych ludzi, ani w swo-
PERSPEKTYWA
ich własnych. INDYWIDUALNEJ PORAŻKI
Skłonność do próżniactwa zmniejsza się
również wtedy, gdy pracownicy doceniają I GRUPOWEGO SUKCESU
wagę i doniosłość wykonywanego zadania
(Brickner, Harkins, Ostrom, 1986; Harkins, Czy kiedykolwiek przyłączyłeś się do innych
Petty, 1982; Zaccaro, 1984) oraz kiedy uwa- studentów uczących się przed egzaminem?
żają, że mogą wnieść niepowtarzalny wkład. Dlaczego? Prawdopodobnie twoja decyzja
Jeśli praca każdego z członków zespołu jest zrobienia tego - lub nie - wynikała z rozwa-
żenia dwóch prostych kwestii: (1) jaką masz nią. Nie powinno dziwić, że ludzie, którzy
szansę wypaść dobrze na egzaminie, przygo- w przeszłości odnieśli sukces dzięki pracy
towując się w pojedynkę; (2) jaką macie w zespole, wolą pracować w ten sposób rów-
szansę wypaść dobrze, przygotowując się nież w przyszłości (Eby, Dobbins, 1997; Lo-
z innymi. Jeżeli uznasz, że ucząc się z inny- her i in., 1994).
mi, masz większą szansę otrzymania dobrej
oceny, to zwiększa się prawdopodobieństwo,
iż dołączysz do grupy (Zander, 1985).
Ludzie dołączają do grupy, gdy boją się,
SYTUACJA:
że sami nie dadzą sobie rady (Loher, Vanco- BIEŻĄCE POTRZEBY
uver, Czajka, 1994). Jeffrey Vancouver i Da-
niel Ilgen (1989) zweryfikowali tę hipotezę A SPOŁECZEŃSTWO
na Uniwersytecie Stanowym Michigan, pro-
sząc studentów i studentki o wybór indywi-
INDYWIDUALISTYCZNE
dualnej lub zespołowej formy wykonywania
sześciu różnych zadań. Niektóre z nich były Przyłączenie się do grupy jest w pewnych
typowo „męskie", jak wymiana oleju w sa- okolicznościach bardziej zachęcającą stra-
mochodzie albo wykonanie szopy na narzę- tegią wykonania zadań niż w innych. Cza-
dzia; inne były typowo „kobiece", jak przy- sami nie ma wyboru, jak wtedy, gdy robot-
gotowanie wystawy sklepowej lub udział nik musi się zapisać do związku zawodo-
w ąuizie na temat kwiatów. Vancouver i Il- wego, aby otrzymać pracę w fabryce. Czę-
gen założyli - jak się okazało, słusznie - że ściej jednak ludzie podejmują taką decyzję
mężczyźni będą mniej ufali swoim umiejęt- wtedy, gdy nie mogą osiągnąć swoich celów
nościom w czynnościach kobiecych, a kobie- w pojedynkę.
ty - w męskich. Wynikałoby z tego, że bada- Pisząc o historii organizacji społecznych,
ne osoby będą wolały wykonywać samo- Alvin Zander stwierdził, że zwykle ich po-
dzielnie czynności typowe dla ich płci, nato- woływanie wynikało z istniejących w danym
miast czynności typowe dla płci przeciwnej czasie potrzeb. Gildie kupieckie powstały
będą wolały wykonywać z kimś. Tak się rze- w Chinach około trzystu lat przed naszą erą,
czywiście stało. Im mniej prawdopodobny aby zwiększyć profesjonalizm, utrzymać
jest sukces indywidualny, tym bardziej zwię- wysokie ceny towarów oraz rozstrzygać spo-
ksza się skłonność do pracy zespołowej. ry. W Rzymie około 50 roku n.e. niewolnicy
Przypuszczamy, że mniej ufni we własne organizowali się w celu udzielania sobie po-
możliwości studenci woleli pracować z inny- mocy. W II wieku naszej ery społeczności
mi, ponieważ wierzyli w umiejętności par- żydowskie w Europie Wschodniej oraz na
tnera lub przynajmniej uważali, że „co dwie Bliskim Wschodzie zakładały towarzystwa
głowy, to niejedna". To prowadzi nas ku dru- filantropijne w celu finansowania szpitali,
giej części równania: ludzie chętniej przyłą- domów starców i szkół oraz podejmowania
czają się do grupy, gdy sądzą, że dzięki temu innych działań charytatywnych. W XX wie-
łatwiej osiągną swoje cele. Podczas badań ku kraje Europy Zachodniej oraz Ameryki
prowadzonych na Uniwersytecie Delaware Północnej powołały sojusz północnoatlan-
Edgar Townsend (1973) stwierdził, że stu- tycki (NATO), aby bronić się przed atakiem
denci uważający organizowanie się za sku- Związku Radzieckiego, natomiast obywatele
teczny sposób realizowania celów indywi- USA utworzyli między innymi National As-
dualnych i zbiorowych aktywnie działali sociation for the Advancement of Colored
w rozmaitych stowarzyszeniach poza uczel- People (NAACP, Narodowe Stowarzyszenie
na rzecz Awansu Ludności Kolorowej) oraz mogą tworzyć grupy jedynie za pomocą kon-
Sierra Club w celu realizowania swoich idei taktów osobistych, słuchania radia lub oglą-
społecznych. Kiedy warunki życia społecz- dania telewizji.
nego stają się złe, uniemożliwiając ludziom
realizowanie własnych celów, wzrasta skłon-
ność jednostek do tworzenia organizacji spo-
łecznych (Zander, 1985). INTERAKCJE:
W niektórych społecznościach organi-
zacje takie wydają się wręcz kwitnąć. Kto
WARUNKI SKUTECZNOŚCI
częściej uczestniczy w organizacjach spo- DZIAŁAŃ GRUPOWYCH
łecznych - członkowie społeczności wyzna-
jących wartości kolektywne czy społeczno- Margaret Thatcher uzyskała ogromną wię-
ści indywidualistycznych? Mógłbyś przy- kszość w kilku kolejnych wyborach, prze-
puszczać, że członkowie społeczności ko- prowadziła swój naród przez okres trudności
lektywistycznych. Ostatecznie kolektywizm gospodarczych oraz odniosła zwycięstwo
opiera się na idei grupy, głoszącej współza- w wojnie z Argentyną o Falklandy. Sukcesy
leżność między ludźmi, podporządkowanie te były w znacznej mierze zasługą skutecz-
jednostki grupie, lojalność oraz zaangażowa- nego działania komitetów wyborczych oraz
nie. Paradoksalnie jednak członkowie takich zespołów doradczych, które powołała i któ-
społeczności rzadziej przyłączają się do or- rym przewodziła. Jakie są jednak właściwo-
ganizacji społecznych. Są oni bowiem tak ści skutecznej grupy? Czy członkowie grupy
przywiązani do grup już istniejących, że nie o określonych cechach charakteru są cenniej-
szukają innych możliwości. Inaczej wygląda si niż inni? Czy duże grupy są skuteczniejsze
sytuacja typowych indywidualistów. Ponie- od małych? Czy grupy składające się z ludzi
waż nie są tak silnie związani ze swoją aktu- do siebie podobnych działają lepiej niż gru-
alną grupą, mogą rozglądać się za innymi, py składające się z ludzi, którzy różnią się
które wychodzą naprzeciw ich bieżącym po- pochodzeniem społecznym, doświadcze-
trzebom. W społeczeństwach indywiduali- niem czy umiejętnościami?
stycznych ludzie przyłączają się do licznych Odpowiedzi na te i tym podobne pytania
grup, ale ich związek z nimi jest często płyt- zawsze zaczynają się od tego samego: to za-
ki i przejściowy (Triandis, 1995). leży. W szczególności zaś zależy to od za-
Członkowie społeczeństw indywiduali- dania, które stoi przed grupą (Davis, 1973;
stycznych wiążą się z wieloma grupami rów- Hackman, Morris, 1975; Holland, 1985;
nież z innych powodów. Społeczeństwa te są McGrath, 1984; Steiner, 1972). Różne zada-
zazwyczaj bardziej zamożne, lepiej wyksz- nia wymagają różnych umiejętności. Wycią-
tałcone i zurbanizowane niż społeczeństwa gnięcie autobusu z rowu wymaga innych
kolektywistyczne, co sprawia, że łatwiej tam umiejętności niż kierowanie polityką ekono-
uczestniczyć w działaniach licznych organi- miczną kraju. W niniejszej części omówimy
zacji (Meister, 1979; Stinchcombe, 1965). relacje między właściwościami grup, rodza-
Życie w mieście sprawia, że ludzie są bliżej jami zadań oraz skutecznością działania.
siebie, dzięki czemu łatwiej im realizować
wspólne cele. Ponadto wykształcenie sprzy-
ja powiązaniom między ludźmi, dzięki gaze-
KTO POWINIEN NALEŻEĆ DO GRUPY?
tom, czasopismom, biuletynom, a w dzisiej- Po odniesieniu zaskakującego zwycięstwa
szych czasach również dzięki Internetowi. w wyborach lidera Partii Konserwatywnej
Obywatele społeczności niewykształconych Margaret Thatcher stanęła w obliczu pier-
wszego ważnego zadania - powołania zespo- ludzi towarzyskich mogą mieć problemy ze
łu doradców (czy „gabinetu cieni", jak się go skupieniem się na swojej pracy, a zespoły
nazywa w brytyjskiej polityce). Trzeba było o zbyt małej liczbie takich osób mogą nie
znaleźć właściwych ludzi na właściwe miej- wytworzyć więzi potrzebnych do swobodne-
sca (Thatcher, 1995). Przed zadaniem takim go wyrażania nowych idei (Barry, Stewart,
stają, rzecz jasna, kierownicy wszelkich 1997). Ogólne przesłanie jest więc następu-
szczebli, od tych, którzy przewodzą naro- jące: grupy najbardziej skuteczne składają
dom, do tych, którzy prowadzą restauracje: się z ludzi uzupełniających się nawzajem,
jacy ludzie najlepiej się nadają do zespoło- których osobowości odpowiadają naturze
wego wykonywania określonych przedsięw- wykonywanego zadania.
zięć? Robert Hogan wraz ze współpracowni-
kami (Driskell, Hogan, Salas, 1987; Hogan, JAK LICZNA POWINNA BYĆ GRUPA?
Raza, Sampson, Miller, Salas, 1989) zapro-
ponowali sposób badania tego zagadnienia. Ponieważ różne zadania stawiają przed ich
Klasyfikując czynności na podstawie umie- wykonawcami różne wymogi, możemy
jętności potrzebnych do ich wykonania oraz oczekiwać, że do pewnych zadań lepsze są
klasyfikując pracowników według kryterium grupy małe, a do innych - duże. Zadanie ad-
podstawowych cech osobowości, określili dytywne polega na tym, że każdy członek
hipotetycznie, jacy ludzie nadają się najlepiej grupy robi to samo. Efektywność wynika
do wykonywania różnych zadań. Na przy- z prostego sumowania pracy poszczególnych
kład ludzie ostrożni i ulegli powinni spraw- członków (Steiner, 1972). Na przykład każ-
dzać się w wykonywaniu czynności konwen- dy pakowacz w fabryce pikli wkłada pikle do
cjonalnych i rutynowych, takich jak prace słoika, każdy członek zespołu przeciągające-
księgowe, natomiast słabo wypadać w dzia- go linę po prostu ciągnie linę, każdy kibic na
łaniach artystycznych, wymagających orygi- stadionie dopinguje swoją drużynę. Gdy zsu-
nalności, nonkonformizmu oraz gotowości mujemy wszystkie słoiki wypełnione pikla-
podjęcia ryzyka. Zespół składający się z lu- mi przez każdego pakowacza, siły wszyst-
dzi o dużych umiejętnościach społecznych kich uczestników zabawy w przeciąganie
powinien dobrze wykonywać takie czynno- liny czy natężenie hałasu wytwarzanego
ści, jak uczenie innych, ale źle - czynno- przez wszystkich kibiców, otrzymamy po-
ści konwencjonalne, ponieważ umiłowanie ziom skuteczności działania danej grupy.
kontaktów towarzyskich przeszkadza w ści- W wypadku zadań addytywnych efektyw-
słym trzymaniu się wzorca i zwracaniu uwa- ność jest zatem prostą funkcją liczebności
gi na szczegóły. Początkowe badania po- grupy. Oczywiście, grupy nie zawsze reali-
twierdzają ten sposób myślenia (Hogan i in., zują swój potencjał. Nie tylko niektórzy
1989). członkowie grupy się oszczędzają (Karau,
Podobnie zespoły zajmujące się rozwią- Williams, 1993; Shepperd, 1993), lecz rów-
zywaniem problemów powinny się składać nież mogą wystąpić problemy z koordynacją
przynajmniej z jednego członka energiczne- działań wielu ludzi (Diehl, Stroebe, 1987;
go i rnającego silną motywację (inaczej taki Łatane i in., 1979).
.zespół nic nie zrobi), jednego, który jest po- W zadaniach dysjunktywnych produkt
mysłowy i dociekliwy (inaczej nie pojawią działań grupy zostaje wybrany spośród re-
się dobre pomysły), oraz jednego ugodowe- zultatów działań wszystkich jej członków
go i tolerancyjnego (inaczej szwankować (Steiner). Sukces grupy zależy wówczas od
może współpraca; Morrison, 1993). Ponadto efektywności działań jej najlepszego przed-
zespoły składające się ze zbyt wielkiej liczby stawiciela. Wyobraźmy sobie, że kilka agen-
cji reklamowych walczy o bardzo lukratyw- Na koniec przyjrzyjmy się zadaniom moż-
ny kontrakt. Czasu jest niewiele, więc każda liwym do zrealizowania tylko wtedy, gdy
z agencji daje swoim pracownikom kilka dni każdy z członków grupy dobrze wykonuje
na opracowanie pomysłów, wiedząc, że resz- swoją pracę. Kiedy jeden człowiek zawie-
tę czasu zajmie przygotowanie przekonują- dzie, zawodzi cała grupa. Na przykład łań-
cej prezentacji. Które z agencji będą miały cuch alpinistów nie może się wspinać szyb-
najlepszy pomysł po trzech dniach: duże czy ciej niż najwolniejszy jego członek. Proku-
małe, zakładając, że wszystkie inne parame- rator posadzi przestępcę za kratkami tylko
try są takie same? Jeśli uważasz, że duże, to wtedy, gdy oficer policji oraz laborant dobrze
masz rację. Ponieważ duże agencje zatrud- wykonają swoją pracę. W wypadku zadań
niają więcej pracowników, istnieje większa koniunktywnych efektywność grupy wyz-
szansa, że wśród nich znajdzie się ktoś', kto nacza skuteczność jej najsłabszego członka.
wpadnie na rzeczywiście świetny pomysł. Ponieważ w licznych grupach częściej zda-
Pojawi się w nich również kilka wyjątkowo rzają się osoby wyjątkowo nieefektywne,
kiepskich pomysłów, ale ponieważ prezentu- grupy takie przy wykonywaniu zadań ko-
je się wyłącznie pomysły najlepsze, duże niunktywnych są mniej skuteczne niż małe
agencje mają większe szansę na zdoby- (Frank, Anderson, 1971; Steiner, 1972). Co
cie kontraktu (Frank, Anderson, 1971). Aby robi dobry kierownik zespołu wykonującego
skutecznie rywalizować w wykonywaniu za- zadania koniunktywne, mając w swoich sze-
dań dysjunktywnych, małe agencje muszą regach słabego pracownika? Jeśli nie może
mieć zatem bardziej utalentowanych i krea- go usunąć z zespołu lub wyszkolić, to przy-
tywnych pracowników niż duże. dziela mu najłatwiejsze zadanie, zmniejsza-
jąc tym samym ryzyko spowolnienia pracy
całej grupy.
ZADANIE ADDYTYWNE W sumie, duże grupy wypadają lepiej
Taki sposób zorganizowania pracy, w którym każdy przy wykonywaniu zadań addytywnych i dy-
członek grupy robi to samo. Efektywność grupy wyni- sjunktywnych, natomiast gorzej przy wyko-
ka z prostego sumowania pracy poszczególnych jej nywaniu zadań koniunktywnych.
członków.

CZY RÓŻNORODNOŚĆ JEST POŻĄDANA?


Jak zobaczyliśmy, jedną z zalet dużych grup
ZADANIE DYSJUNKTYWNE - przynajmniej przy niektórych zadaniach -
Zadanie, w którym o sukcesie grupy decyduje skutecz- jest to, że zawierają one zazwyczaj więcej lu-
ność jednego z jej członków; efektywność działania dzi o różnorodnych umiejętnościach, pun-
grupy zależy więc od efektywności najlepszego z jej ktach widzenia oraz doświadczeniu ży-
członków. ciowym. Zwiększa się więc prawdopodo-
bieństwo różnorodności. Oczywiście, grupa
nie musi być liczna, aby była różnorodna.
Dwie grupy równej wielkości mogą się pod
ZADANIE KONIUNKTYWNE tym względem różnić. Wyobraźmy sobie
Zadanie, w którym do osiągnięcia sukcesu niezbędna dwa zespoły koszykarskie, w których średnia
jest dobra praca wszystkich członków grupy. Efektyw- wzrostu wynosi 195 centymetrów. W zespo-
ność działań grupy jest więc uzależniona od skuteczno- le A wszyscy zawodnicy mierzą 195 centy-
ści pracy najsłabszego z jej członków. metrów wzrostu, w zespole B natomiast je-
den mierzy 200 centymetrów, drugi 197,
trzeci 195, czwarty 193, a piąty - 190 centy- puje znaczna fluktuacja kadr (Cohen, Bai-
metrów. Przy wszystkich innych parame- ley, 1997; McCain, O'Reilly, Pfeffer, 1983),
trach jednakowych, który z tych zespołów a komunikacja jest gorsza i bardziej sforma-
chciałbyś prowadzić? lizowana (Zenger, Lawrence, 1989). Korzy-
Przypuszczamy, że chętniej wybrałbyś ści zróżnicowania trzeba więc zawsze po-
zespół B, bo zróżnicowanie wzrostu umożli- równać z jego kosztami.
wia lepsze dopasowanie poszczególnych
graczy do zadań na boisku. Bardziej zróżni-
cowany zespół B lepiej zatem odpowie na
różnorodne wyzwania podczas meczu ko-
szykówki. Różnorodność grupy bywa jednak
KULTURA
zaletą nie tylko w sporcie (Widmeyer, 1990), Różnorodność a skuteczność działań gru-
lecz również w wielu innych dziedzinach
(Jackson, 1992; Levine, Moreland, 1998;
powych
Milliken, Martins, 1996).
Podobnie jak wartość liczebności grupy Zagadnienie różnorodności zespołów ludz-
czy zróżnicowania osobowości jej człon- kich ma decydujące znaczenie dla warunków
ków, wartość zróżnicowania grupy zależy pracy w Stanach Zjednoczonych, ponieważ
od wykonywanego zadania (Laughlin, 1980; stają się one coraz bardziej zróżnicowane de-
Steiner, 1972). Grupy zróżnicowane lepiej mograficznie. W roku 2005 kobiety będą sta-
radzą sobie z zadaniami dysjunktywnymi, nowiły 48% siły roboczej, a mniejszości et-
w których wystarczy, aby tylko jeden czło- niczne - 25% (Fullerton, 1995). Ponadto
wiek udzielił właściwej odpowiedzi. Mó- mniejszości etniczne przysporzą aż 57% no-
wiąc ogólnie, zróżnicowanie grupy jest za- wych pracowników, których 20% będą sta-
letą w wypadku zadań wymagających inno- nowili emigranci (Jackson, 1992). Ponieważ
wacyjności, elastyczności, szybkiego dosto- działalność gospodarcza jest dzisiaj bardziej
sowywania się do nowych warunków (np. niż w przeszłości zróżnicowana i coraz czę-
Hoffman, 1959; Nemeth, 1992). Na przy- ściej prowadzi się ją w wymiarze global-
kład naukowcy, których praca wymaga in- nym, warto przeanalizować, jak zróżnicowa-
nowacyjności i kreatywności, lepiej pracu- nie kulturowe wpływa na efektywność.
ją w towarzystwie kolegów specjalizują- Jak wszystkie rodzaje zróżnicowania,
cych się w różnych dziedzinach wiedzy także i różnice rasowe oraz etniczne bywają
(Pelz, 1956). Podobnie zespoły kierowni- korzystne lub niekorzystne dla działalności
cze, których członkowie różnią się do- grupy (Maznevski, 1994; Milliken, Martins,
świadczeniem i wykształceniem, są zazwy- 1996; Pelled, 1996). Grupy zróżnicowane
czaj bardziej innowacyjne (Bantel, Jackson, kulturowo mogą tworzyć więcej rozwiązań
1989; Wiersema, Bantel, 1992). problemów, zwłaszcza jeśli istnieje związek
Nie znaczy to, że różnorodność nie pocią- między tą różnorodnością a naturą problemu.
ga za sobą żadnych kosztów. Zróżnicowa- Podczas pewnego eksperymentu badacze
nie doświadczenia często osłabia skutecz- utworzyli dwa czteroosobowe zespoły. Jeden
ność wykonywania zadań koniunktywnych, składał się wyłącznie z ludzi białych, drugi
w których sukces grupy gwarantuje jedynie - z ludzi różnych ras. Zadaniem obu zespo-
dobra praca wszystkich jej członków. Po- łów było zaproponowanie sposobów przy-
nadto, w zespołach znacznie zróżnicowa- ciągnięcia jak największej liczby turystów
nych pod względem osobowości, wyznawa- do USA (McLeod, Lobel, 1992). Pomysły
nych zasad czy pochodzenia często wystę- wypracowane przez zespół mieszany etnicz-
nie były zarówno bardziej skuteczne, jak Nie musi jednak tak być. Warren Watson,
i bardziej realne do przeprowadzenia niż po- Kamalesh Kumar i Larry Michaelsen (1993)
mysły grupy etnicznie jednolitej. utworzyli spośród studentów zaawansowa-
Różnorodność jednak, jak już wspomnie- nego kursu zarządzania cztero- i pięciooso-
liśmy, pociąga również za sobą koszty. Są bowe zespoły. Mniej więcej połowa z nich
one szczególnie wysokie w wypadku różno- była jednorodna i składała się wyłącznie
rodności etnicznej lub rasowej. Ludzie czę- z białych Amerykanów. Pozostałe zespoły
sto żywią przesądy w stosunku do członków były zróżnicowane kulturowo - składały się
innych ras lub grup etnicznych i nie rozumie- z białego Amerykanina, czarnego Ameryka-
ją ich. W konsekwencji w zakładach pracy nina, Amerykanina pochodzenia hiszpań-
zróżnicowanych rasowo i etnicznie szwan- skiego oraz obcokrajowca z Azji, Ameryki
kuje komunikacja i brakuje spójności. Po- Łacińskiej, Afryki lub Bliskiego Wscho-
nadto członkowie zróżnicowanych zespołów du (zespoły pięcioosobowe miały w swoim
nie czują takiej więzi z grupą, jak członkowie składzie dodatkowo Amerykanina pocho-
zespołów jednolitych, i częściej nie przy- dzenia hiszpańskiego lub obcokrajowca).
chodzą do pracy. Większa jest też fluktuacja Zespoły te w czasie semestru miały opraco-
kadr. Wydaje się więc, że koszty różnorod- wać rozwiązania czterech różnych proble-
ności rasowej i etnicznej bywają bardzo wy- mów związanych z zarządzaniem przedsię-
sokie, nierzadko przewyższając korzyści biorstwem. Jak widać na rycinie 12.4, w gru-
(Maznevski, 1994; Milliken, Martins, 1996; pach mieszanych etnicznie początkowo wy-
Pelled, 1996). stępowały trudności. Zespoły te osiągały

Przezwyciężanie problemów wynikających ze zróżnicowania kulturowego


Podczas badania prowadzonego wśród studentów zarządzania, podzielonych na grupy etnicznie jednorodne
(wyłącznie biali) oraz mieszane, stwierdzono, że w grupach mieszanych początkowo występowały kłopoty
interpersonalne, skutkiem czego nie wypadały one najlepiej. Pod koniec semestru jednak te trudności zniknęły
i efektywność grup mieszanych znacznie się poprawiła.
Źródło: Watson i in., 1993, Tabela 2.
RYCINA 12.4
gorsze wyniki niż grupy jednorodne, być byłoby zrealizować. Nie tylko dlatego, że
może dlatego, że ich członkom trudniej było w grupie pracuje się lżej, lecz również dlate-
ułożyć wzajemne stosunki. Pod koniec se- go, że łatwiej się wyspecjalizować, zwię-
mestru jednak członkowie grup mieszanych kszając tym samym jakość i efektywność
nauczyli się, jak ze sobą pracować, i ostatnie pracy. Grupy nie zawsze wykorzystują ca-
zadanie wykonali równie dobrze jak człon- ły swój potencjał, ponieważ niektórzy ich
kowie grup jednorodnych. Co ważniejsze, członkowie się oszczędzają. Ludzie przyłą-
pod koniec semestru grupy mieszane i jedno- czają się do grup zwłaszcza wtedy, gdy są-
rodne zrównały się również pod względem dzą, że w pojedynkę poniosą porażkę, zaś
ogólnej efektywności działania. w grupie - odniosą sukces. Niektóre zada-
Grupy zróżnicowane kulturowo mogą nia możha wykonywać wyłącznie zespoło-
przezwyciężyć więc początkowe trudności wo, a wartości uznawane przez społeczno-
i poprawić wydajność, jeśli mają ku temu wa- ści indywidualistyczne sprawiają, że ludzie
runki oraz odpowiedni poziom motywacji. Ze łączą się z różnymi grupami, aby realizo-
zróżnicowania kulturowego można czerpać wać swoje cele. Właściwości grupy - takie
ogromne korzyści, jeżeli kadra kierownicza jak liczebność, zróżnicowanie oraz cechy
potrafi poprawić komunikację, koordynację, osobowości jej członków - w połączeniu
zaangażowanie oraz spójność grupy. z wymogami konkretnego zadania decydu-
ją o jej skuteczności. Efektywność wzrasta,
gdy (1) wiedza, umiejętności oraz punkty
widzenia członków grupy się uzupełniają;
PODSUMOWANIE (2) gdy owa wiedza, umiejętności oraz pun-
kty widzenia są skutecznie komunikowa-
Działanie w grupie pozwala ludziom wyko- ne; (3) gdy są one dopasowane do danego
nywać zadania, które w pojedynkę trudno zadania.

CEL: PODEJMOWANIE SŁUSZNYCH DECYZJI


argaret Thatcher była powszechnie o intratnych przedsięwzięciach. Możesz się

M podziwiana za sprawne prowadzenie


zwycięskiej wojny o Falklandy. Raz
za razem podejmowała słuszne decyzje.
A przecież nie miała doświadczenia w polity-
od nich dowiedzieć, czy twoje poglądy poli-
tyczne opierają się na prawdziwych informa-
cjach, czy twoje obawy o wzrost czesnego są
uzasadnione, czy jesteś taki atrakcyjny, by-
ce zagranicznej ani w sprawach obronnych stry i twórczy, jak ci się wydaje.
i nigdy nie służyła w wojsku. Jak to możliwe? Kiedy członkowie grupy dzielą się infor-
Odpowiedź wiąże się z drugą ważną ce- macjami, pozwala to im na podjęcie słusz-
chą grup: mają one często dostęp do wielu niej szych decyzji, niż gdyby działali w po-
potrzebnych informacji (Festinger, 1954; jedynkę (Resnick, Levine, Teasley, 1991;
Schachter, 1959). Nawet niewielkie grupki Stasser, 1992; Thompson, Messick, Levine,
znajomych potrafią prowadzić niezwykle w druku; Weick, Roberts, 1993). Przykładem
ożywioną działalność informacyjną. Przyja- może być krąg doradców Margaret Thatcher.
ciele polecają sobie dobre pizzerie czy inte- Składał się on ze specjalistów z różnych
resujące zajęcia z psychologii, rozmawiają dziedzin. Niektórzy znali się na polityce
zagranicznej, inni na obronie, inni na opiece wie grupy korzystają z wiedzy całego zespo-
zdrowotnej, sprawach pracy i tak dalej. Kie- łu (Watson, Michaelsen, Sharp, 1991).
dy więc Argentyna zaatakowała Falklandy, Oczywiście, decyzje zbiorowości nie za-
Margaret Thatcher nie musiała być eksper- wsze są najlepsze. Czasami grupa nie ma od-
tem w sprawach wojny czy polityki połud- powiednich informacji. Na przykład trzyoso-
niowoamerykańskiej. Potrzebni jej byli lu- bowa wojskowa junta rządząca Argentyną
dzie, którzy taką wiedzę posiadali i byli go- była informowana przez swój wywiad i krę-
towi się nią podzielić. W kategoriach psy- gi dyplomatyczne, że Wielka Brytania nie
chologii społecznej, rząd Thatcher dyspo- ma zaplecza militarnego potrzebnego do od-
nował pamięcią transakcyjną: wiedzą na- bicia wysp. To była, rzecz jasna, błędna in-
leżącą do poszczególnych jego członków formacja: wojska brytyjskie pokonały Ar-
oraz kanałami jej upowszechniania (Wegner, gentyńczyków. Ponadto potrzebne infor-
1987, 1995). Wiele grup ma pamięć tran- macje nie zawsze są skutecznie upowszech-
sakcyjną, polegającą na tym, że wiedza ca- niane, nawet jeśli jeden z członków grupy ni-
łej grupy przewyższa wiedzę każdego z jej mi dysponuje (Stasser, 1992; Stasser, Titus,
członków (np. Liang, Moreland, Argote, 1985). Wreszcie, nawet gdy członkowie gru-
1995; Wegner, Erber, Raymond, 1991). py sprawnie dzielą się swoją wiedzą, to okre-
Ponieważ pamięć transakcyjna obfituje ślone informacje mogą być podawane ten-
w informacje, decyzje zespołowe bywają dencyjnie, co deformuje obraz całości. Po-
bardziej trafne niż decyzje indywidualne. dobnie jak jednostki, również i grupy mo-
Dobrze ilustruje to eksperyment, przeprowa- gą faworyzować informacje utwierdzające
dzony przez Larry'ego Michaelsena, Warre- je w dotychczasowych poglądach (Frey,
na Watsona i Roberta Błacka (1989). Studen- Schulz-Hardt, Stahlberg, 1996). W dalszej
tów psychologii podzielono na małe grupy, części przeanalizujemy, jak grupa wpływa na
z których każda miała w ciągu semestru pra- proces podejmowania decyzji. Przedtem jed-
cować nad zadanym problemem. Ponadto nak omówimy czynniki osobowościowe i sy-
studenci ci zdawali sześć egzaminów, naj- tuacyjne sprawiające, że ludzie korzystają
pierw indywidualnie, a po oddaniu kartek z grupy jako źródła informacji oraz pomocy
z odpowiedziami - w grupach. Ostateczna przy podejmowaniu decyzji.
ocena była wypadkową ocen indywidual-
nych oraz zespołowych. Okazało się, że gru-
py nie tylko otrzymały oceny wyższe niż
przeciętna ocen indywidualnych, lecz rów- OSOBA:
nież wyższe niż najlepsza z ocen indywidu-
alnych. Tylko w trzech grupach na 222 oce-
POTRZEBA WIEDZY
na jej najlepszego członka była wyższa niż
wynik całej grupy. Jak się okazało, w okre- Ludzie spragnieni wiedzy często lgną do in-
ślonych okolicznościach wszyscy członko- nych. Tysiące organizacji i grup zajmują się
dostarczaniem informacji. Zainteresowani
ludzie łączą się w grupy w celu przygotowa-
PAMIĘĆ TRANSAKCYJNA nia się do egzaminów, w kluby inwestycyjne
System pamięci grupowej składający się z (1) wiedzy w celu przeprowadzania analiz finansowych,
poszczególnych członków grupy oraz (2) sieci komu- w kluby astronomiczne w celu wymiany in-
nikacji umożliwiającej dzielenie się tą wiedzą z pozo- formacji na temat kosmosu. Rewolucja kom-
stałymi członkami grupy. puterowa spowodowała eksplozję kawiarni
internetowych. Przypominające dawne euro-
OD KAWIARNI DO INTERNETU
Tak jak pisarze i artyści w dziewiętnastowiecznym Paryżu nalnego - to wielu ludzi dołącza do nich
zbierali się, aby porozmawiać o współczesnej im sztuce, tak w poszukiwaniu informacji. Ostatnie ba-
obecnie ludzie spotykają się w „cyberprzestrzeni", aby po- dania prowadzone wśród homoseksualis-
rozmawiać o interesujących ich sprawach. tów chorych na AIDS pokazały, że znacz-
na część z nich przestała przychodzić na
spotkania grupy wsparcia, gdy nie otrzy-
mywała już nowych informacji (Sandstrom,
pejskie kawiarnie, w których ludzie dyskuto- 1996).
wali o sztuce, filozofii, literaturze oraz waż-
nych wydarzeniach, cybergrupy zbierają się
w Internecie, aby dyskutować o interesują-
cych je zagadnieniach. Jeśli pasjonuje cię po- SYTUACJA:
lityka, to możesz wymieniać opinie z innymi
na portalu onet.pl (info.onet.pl/ forum.html).
WARUNKI NIEPEWNOŚCI
Możesz też udać się na stronę www.kraina.
okay.pl i podzielić się poglądami na temat Niepewność aktywizuje potrzebę wiedzy.
poezji współczesnej. Ludzie spragnieni wie- Nietrudno sobie wyobrazić siebie w nastę-
dzy często szukają informacji u innych. pującej sytuacji: pod koniec twojej wizyty
Potrzeba wiedzy często wykracza poza w szpitalu lekarz staje w drzwiach i mówi za-
zainteresowania czysto intelektualne. Oso- troskany: „Mam złą wiadomość. Stwierdzo-
ba cierpiąca na przewlekłą chorobę zwraca no u pana nowotwór mózgu. Niezbędna jest
się do grupy wsparcia po informacje. Choć operacja neurologiczna". Zaszokowany, za-
grupy takie spełniają również inne funkcje - dajesz kilka pytań, ale później wciąż po-
dostarczając na przykład wsparcia emocjo- jawiają się nowe wątpliwości. Chciałbyś
wiedzieć, jak operacja będzie przebiegała macja pomaga. Oczekiwanie na operację
i co stanie się po niej. Zastanawiasz się, czy wszczepienia bypassów w jednej sali z kimś,
twoje obawy są uzasadnione, czy może tro- kto już ją przeszedł, zmniejsza niepokój (Ku-
chę przesadzasz. W obliczu niepewności pra- lik, Mahler, 1987). Badania eksperymental-
gniesz informacji. ne podpowiadają nam, dlaczego: ludzie ocze-
W rozdziale siódmym omawialiśmy kla- kujący czegoś, czego się boją, mogą więcej
syczne studia Stanleya Schachtera (1959), się dowiedzieć od kogoś, kto ma to już za so-
poświęcone temu, czy niepewne sytuacje bą, niż od kogoś, kto nie ma w tej dziedzinie
zwiększają chęć łączenia się z innymi ludź- żadnych doświadczeń (Kulik, Mahler, Ear-
mi. Osoby badane poddawane były wstrzą- nest, 1994).
som elektrycznym, które miały być albo „do-
syć bolesne" (sytuacja dużego lęku), albo
„bezbolesne" (sytuacja niewielkiego lęku).
Podczas celowo bardzo demonstracyjnego INTERAKCJE:
przygotowywania sprzętu osoby badane mo-
gły czekać na eksperyment samotnie lub
DYSKUTOWANIE
w czyimś towarzystwie. Osoby z grupy „du- A PODEJMOWANIE DECYZJI;
żego lęku" wolały czekać z kimś, o ile ten
ktoś należał do tej samej grupy, to znaczy POLARYZACJA STANOWISK,
również czekał go wstrząs elektryczny. Jak
to ujął Schachter, „niedola nie lubi jakiego-
WPŁYW MNIEJSZOŚCI
kolwiek towarzystwa, lecz pragnie towarzy- I MYŚLENIE GRUPOWE
stwa innej niedoli" (s. 24). Jego zdaniem wy-
nika to przede wszystkim z potrzeby wiedzy: Jak widzieliśmy, grupy często dostarczają lu-
przebywając z innymi towarzyszami niedoli dziom informacji potrzebnych do podejmo-
i obserwując ich zachowanie, oceniamy, czy wania ważnych decyzji. W wielu wypadkach
nasze obawy są uzasadnione. W sytuacji nie- jednak sama informacja nie wystarczy. Mar-
pewności staramy się zasięgnąć informacji garet Thatcher nie tylko była informowana
u innych ludzi, angażując się w proces po- o logistycznych trudnościach prowadzenia
równań społecznych (Festinger, 1954), wojny z odległości 12 000 kilometrów oraz
o którym wspominaliśmy już w kilku miej- o sile armii argentyńskiej, lecz musiała rów-
scach niniejszej książki. nież podejmować decyzje dotyczące kon-
Oczywiście, jak wskazywaliśmy w roz- kretnych działań. Na szczęście grupy mają
dziale siódmym, w obliczu niepewności lu- również kolejną zaletę - umożliwiają prowa-
dzie pragną wiedzieć, co dokładnie ich cze- dzenie dyskusji. Zależnie od licznych wspó-
ka. W rezultacie wolą się spotykać nie z tymi łoddziałujących czynników, dyskusje grupo-
nawet, którzy jadą na tym samym wózku, we mogą wpływać na decyzje jednostek na
lecz z tymi, którzy mają to już za sobą i mo- wiele różnych sposobów.
gą dokładnie opowiedzieć, jak dane wyda-
rzenie będzie przebiegać (np. Kirkpatrick,
Shaver, 1988). Na przykład pacjenci, których
WPłYW WIĘKSZOŚCI I POLARYZACJA
czeka poważna operacja, taka jak wszcze- STANOWISK
pienie bypassów, wolą leżeć w jednej sali W styczniu 1998 prezydent Bili Clinton
z kimś, kto przechodził podobną operację, został oskarżony o namawianie dwudzie-
niż z kimś, kto, jak oni, dopiero na nią czeka stoczteroletniej byłej praktykantki w Białym
(Kulik, Mahler, 1989). Rzeczywiście, infor- Domu do składania fałszywych zeznań doty-
czących ich romansu. Oskarżenie to wywo-
łało wrzawę w całym kraju. Gdyby się po- POLARYZACJA GRUPOWA
twierdziło, Clinton mógłby zostać odwołany Zjawisko polegające na tym, że podczas dyskusji
lub zmuszony do ustąpienia. Gdyby okaza- członkowie grupy przyjmują bardziej radykalną wer-
ło się nieprawdziwe, przeciwnicy Clintona sję stanowiska akceptowanego przez większość.
skompromitowaliby politykę amerykańską.
Czy pamiętasz swoje rozmowy ze znajomy-
mi i przyjaciółmi na ten temat? W jakim większymi przeciwnikami Clintona, co do-
stopniu wpłynęły one na twoją opinię o Clin- prowadziłoby do zjawiska zwanego przez
tonie i o amerykańskim życiu politycznym? psychologów polaryzacją grupową: po
Załóżmy, że poszedłeś z przyjaciółmi na przedyskutowaniu problemu stanowisko
obiad, nie mając jeszcze wyrobionego zdania członków grupy staje się bardziej radykalne
w tej sprawie. Załóżmy również, że trzech niż przed dyskusją (Isenberg, 1986; Lamm,
przyjaciół było zwolennikami odejścia Clin- Myers, 1978; Moscovici, Zavalloni, 1969).
tona, a jeden nie. W rozdziale piątym pisaliś- Ponieważ twoi hipotetyczni przyjaciele by-
my o tym, jak nasze pragnienie akceptacji ze li przed dyskusją umiarkowanymi przeciw-
strony innych często sprawia, że przychyla- nikami Clintona, to najprawdopodobniej po
my się do opinii większości (Wolf, Łata- niej będą bardziej stanowczy (patrz ryci-
ne, 1985). Istnieje więc duże prawdopodo- na 12.5).
bieństwo, że twoje stanowisko po tej rozmo- Podczas wczesnych badań na ten temat
wie przesunęłoby się, przynajmniej trochę, stwierdzono, że w wyniku dyskusji członko-
na stronę przeciwników Clintona. wie grupy są skłonni podejmować bardziej
Nie byłbyś osamotniony. Twoi przyja- ryzykowne decyzje niż te, które podjęliby
ciele staliby się prawdopodobnie jeszcze w pojedynkę. Zjawisko to nazwano ryzy-
kownym zwrotem (np. Stoner, 1961; Wal- bardziej radykalnie feministyczne (Myers,
iach, Kogan, Bem, 1962). Jednak kolejne ba- 1975) i tak dalej. W wyniku dyskusji uprzed-
dania wykazały, że ten zwrot ku ryzykow- nie stanowisko grupy ulega wyostrzeniu.
nym decyzjom następuje tylko wtedy, gdy Dlaczego? Po pierwsze, członkowie gru-
już na wstępie grupa skłania się ku ryzykow- py z większą przychylnością słuchają argu-
nej decyzji; jeśli natomiast grupa od począt- mentów potwierdzających ich nastawienie
ku wykazuje ostrożność, to w wyniku dysku- niż argumentów przeciwnych. Jeśli wię-
sji podejmowane są jeszcze ostrożniejsze kszość członków twojej grupy jest przeciw
decyzje (np. Waliach i in., 1962; Knox, Saf- Clintonowi, to zapewne słuchasz wielu nie-
ford, 1976). Dyskusje grupowe prowadzą do korzystnych opinii na jego temat. Niektóre
polaryzacji decyzji dotyczących ryzyka. z nich będą dla ciebie nowe i przekonujące,
Wpływają też na polaryzację innych decyzji. wzmagając twoją niechęć do tego prezyden-
W grupach składających się z ludzi o uprze- ta. Oczywiście, inni członkowie grupy rów-
dzeniach rasowych po dyskusji uprzedzenia nież będą słuchali tych argumentów i podob-
jeszcze się nasilą (Myers, Bishop, 1970), nie jak ty, będą przesuwali się ku skrajnej
grupy umiarkowanie feministyczne staną się pozycji. Na skutek tego procesu przetwa-
rzania argumentów nastawienie całej
grupy stanie się bardziej radykalne niż
przed dyskusją (np. Burnstein, Vino-
kur, 1977).
Po drugie, dyskusja ujawnia nor-
my grupowe. Prawdopodobnie bardzo
szybko przekonałbyś się o anty-Clinto-
nowskim nastawieniu twoich hipo-
tetycznych przyjaciół. Gdybyś lubił
członków grupy i zależałoby ci, aby
dobrze o tobie myśleli, stanowiłoby to
pokusę, aby zająć podobne stanowi-
sko. Co więcej, ludzie zazwyczaj mają
lepsze samopoczucie, gdy ich porów-
nanie z innymi wypada dobrze. Dysku-
sja w grupie stwarza znakomitą okazję
poprawienia swojej opinii w oczach
własnych i innych ludzi poprzez zde-
Polaryzujące skutki dyskusji w grupie cydowane opowiedzenie się przeciw
Clintonowi. Skoro bowiem grupa ceni
W wyniku dyskusji stanowiska członków grupy stają się poglądy niechętne Clintonowi, to sta-
bardziej wyraziste. Jeśli jedna grupa twoich przyjaciół niesz się dla niej jeszcze bardziej war-
uważa, że powinieneś iść na studia, to po tościowy, gdy opowiesz się stanowczo
przedyskutowaniu tego we własnym gronie wszyscy przeciw niemu. Jeśli większość człon-
będą o tym jeszcze bardziej przekonani. ków grupy kieruje się podobnymi po-
Jeśli członkowie drugiej grupy uważają, że byłaby to budkami, to cała grupa szybko zajmie
strata czasu, to po dyskusji będą temu pomysłowi stanowisko skrajnie niechętne Clin-
jeszcze bardziej przeciwni. tonowi, gdyż każdy członek będzie
RYCINA 12.5 chciał czerpać profity ze swego rady-
kalizmu. Polaryzacja następuje więc
również na skutek procesu porównań spo- waliśmy w rozdziale szóstym, opinie wyraża-
łecznych podczas dyskusji (Baron, Roper, ne przez dużą liczbę ludzi zyskują na wiary-
1976; Blascovich, Ginsburg, Howe, 1975; godności i znaczeniu. „Jeśli wszyscy ci ludzie
Goethals, Zanna, 1979; Myers, 1978). uważają, że Edward Heath będzie lepszym
Podsumowując, poglądy większości ma- przywódcą - myślisz - to pewnie tak jest".
ją na ogół ogromny wpływ na sądy poszcze- Nie mając poparcia mas, jednostki pra-
gólnych członków grupy. Wpływ ten może gnące przekonać innych do opinii mniejszo-
prowadzić do podejmowania skrajnych de- ści muszą mieć dobrze przygotowane argu-
cyzji. Zanim jednak przeanalizujemy czynni- menty i cieszyć się dużą wiarygodnością.
ki szczególnie sprzyjające wpływom wię- Badania pokazują, że mniejszość ma najwię-
kszości, zastanówmy się, czy poglądy mniej- ksze szansę na przekonanie innych do swo-
szości nie mogą również wpłynąć na decy- ich poglądów, gdy:
zje ludzi, przynajmniej w określonych wa-
runkach. • Trzyma się ich wytrwale (Maass, Clark,
1984; Moscovici, Lagne, Naffrechoux,
1969). Wyrażając konsekwentnie te same
WPŁYW MNIEJSZOŚCI
opinie, mniejszość pokazuje, że jest do
Jak to możliwe, że niewielkie początkowo nich przekonana i inni również powinni
poparcie dla Margaret Thatcher przemieniło dać im wiarę. Początkowo nieliczni zwo-
się w potężną falę, która wyniosła ją na lennicy Thatcher byli bardzo konsekwen-
szczyty władzy? Jak to się stało, że niewielu tni, częściowo dlatego, że zgadzali się
jej zwolenników nie tylko oparło się wpły- z jej linią polityczną, a częściowo - po-
wom większości sprzyjającej Heathowi, ale nieważ widzieli w niej jedyną osobę, któ-
wręcz zdołało przeciągnąć wielu jego stron- ra mogłaby zastąpić Heatha.
ników na swoją stronę? Wszak na łamach tej • Początkowo podziela poglądy większo-
książki wielokrotnie widzieliśmy, jak potęż- ści (np. Clark, 1990; Levine, Ranelli,
ne są wpływy większości. 1978). Thatcher w przeszłości popierała
Rzeczywiście, mniejszości z kilku przy- Heatha i była nawet członkiem jego gabi-
czyn trudno jest wpływać na przebieg zda- netu. Dzięki temu jej opinia, że on się stał
rzeń. Po pierwsze, nie jest ona w stanie wy- zbyt liberalny, wydawała się wiarygodna
wierać silnej presji na innych. Nagroda w po- - została wyrażona przez kogoś, kto wy-
staci społecznej akceptacji oraz kara w posta- wodził się z kręgów byłego premiera.
ci społecznej izolacji są w rękach większo- „Skoro ona doszła do przekonania, że się
ści. Ostatecznie, gdybyś był konserwatyw- pomyliła, to może coś w tym jest" - my-
nym członkiem parlamentu, wolałbyś chyba ślą ludzie.
czuć akceptację zdecydowanej większości • Jest gotowa do pewnych kompromi-
swoich partyjnych kolegów niż małej gar- sów. Trzymając się wytrwale swoich po-
stki. Większy lęk wzbudzałaby też w tobie glądów, ale zarazem przejawiając goto-
groźba odrzucenia przez większość niż wość do pewnych ustępstw, mniejszość
przez kilka osób. Po drugie, jak już wskazy- zyskuje opinię rozsądnej i elastycznej
(Mugny, 1982). Ponieważ żaden pogląd
nie jest bez skazy, ludzi sztywno trwają-
WPŁYW MNIEJSZOŚCI cych przy swoim stanowisku uznajemy
Sytuacja, w której mniejszość przekonuje innych do za mniej wiarygodnych i przekonują-
swojego stanowiska. cych. Jak zobaczymy, coraz większa bez-
kompromisowość przyczyniła się do
ostatecznego upadku Thatcher, ale u pro- serwatywnej była spostrzegana jako de-
gu kariery „żelazna dama" była bardziej cydująca dla przyszłości tej partii i That-
skora do ustępstw. cher wykorzystała atmosferę szczególnej
Ma przynajmniej pewne poparcie ze wagi i doniosłości podejmowanej decyzji.
strony innych (Asch, 1955; Morris, Mil- Członkowie partii dokładnie analizowali
ler, 1975; MuUen, 1983; Tanford, Penrod, argumenty obu stron, a wysoka jakość ar-
1984; Wolf, Łatane, 1985). Jeśli więcej gumentów była siłą Thatcher.
osób wyraża niepopularne poglądy, ma to
większe znaczenie niż głos pojedynczego Nawet jednak wtedy, gdy poglądy mniej-
odstępcy, choćby dlatego, że trudno zdy- szości mają dużą siłę oddziaływania, to jej
skredytować te opinie jako „oderwane wpływ może być pośredni lub ukryty (np.
od rzeczywistości". Przełom w karierze Alvaro, Crano, 1997; Wood, Lundgren, Ou-
Thatcher nastąpił, gdy Airey Neave, czło- ellette, Busceme, Blackstone, 1994). Ludzie
nek parlamentu niepelniący żadnych ek- mogą na przykład prywatnie zgadzać się z jej
sponowanych funkcji, ale cieszący się argumentami, ale publicznie w dalszym cią-
wielkim szacunkiem, poparł jej kandyda- gu popierać większość (Maass, Clark, 1984).
turę, dając przykład piętnastu swoim ko- Dlaczego? Ukrywając poparcie dla głosów
legom. Te głosy przydały wiarygodności mniejszości, unikają potępienia ze strony
kampanii Thatcher i ułatwiły innym po- większości. Ponadto ruch w kierunku mniej-
dobną decyzję. szości nie zawsze przybiera charakter rady-
Nie ma na celu żadnych osobistych ko- kalnej zmiany stanowiska. Nawet jeśli do-
rzyści (Maass, Clark, Haberkorn,1982). brze przygotowane argumenty mniejszości
Thatcher motywowała walkę o przewo- nie mają mocy natychmiastowego przekony-
dzenie partii względami ideologicznymi, wania, to skłaniają ludzi do przemyślenia
a nie ambicjonalnymi. Na samym począt- własnych poglądów, dokładniejszego i bar-
ku oświadczyła, że ustąpi, jeśli znajdzie dziej wszechstronnego przeanalizowania
się inny kandydat o poglądach zdecydo- problemów (Legrenzi, Butera, Mugny, Pe-
wanie konserwatywnych. rez, 1991; Nemeth, 1986; Nemeth, Mayse-
Przedstawia swoje poglądy jako „w za- less, Sherman, Brown, 1990). W ciągu pew-
sadzie" zgodne z poglądami większo- nego czasu takie przemyślenia mogą do-
ści, tylko nieco je wyprzedzające (Kies- prowadzić do zmiany poglądów.
ler, Pallak, 1975; Maass i in., 1982; Pai- Jak widać, wiele współoddziałujących
cheler, 1976, 1978). Thatcher prezento- elementów dyskusji grupowej wpływa na
wała swoje poglądy jako zgodne z trady- podejmowane decyzje. Poglądy większości
cyjnymi wartościami brytyjskimi oraz ja- mają bardzo dużą siłę, zwłaszcza kiedy lu-
ko wybiegające w przyszłość. „Moje po- dzie obawiają się braku akceptacji społecz-
glądy wyrastają z waszych i uczynią nasz nej , kiedy ta większość ma ogromną przewa-
naród mocniejszym" - wydawała się mó- gę lub kiedy decyzje dotyczą raczej opinii
wić swoim wyborcom. niż faktów. Ludzie stanowiący mniejszość
Odbiorcom zależy na podjęciu słusznej nie mogą liczyć na mechanizmy społecznej
decyzji. W takich warunkach odbiorcy akceptacji oraz odrzucenia, więc czeka ich
zwracają szczególną uwagę na jakość ciężka walka, tak jak Margaret Thatcher.
argumentacji przedstawianej przez obie Muszą mieć silne argumenty, prezentować je
strony (Laughlin, Ellis, 1986; patrz roz- w sposób wiarygodny i trafić na audytorium,
dział piąty). Kampania wyborcza na sta- któremu bardzo zależy na podjęciu trafnej
nowisko przewodniczącego Partii Kon- decyzji.
łych 70% spraw wymaga dyskusji (Kalven,
Zeisel, 1966). Podobnie jak członkowie in-
nych ciał decyzyjnych, sędziowie starają się
PRAKTYCZNE ZASTOSOWANIE przekonać siebie nawzajem. Jeśli więc pro-
Rola większości i mniejszości w wydawa- kuratorowi uda się przekonać tylko ośmiu
z nich, to może ufać, że będzie dobrze repre-
niu wyroków przez ławę przysięgłych zentowany podczas posiedzenia ławy przy-
sięgłych. Przecież opinie większości mają
Wyobraź sobie, że jesteś prokuratorem, któ- wielką moc. Przewaga liczebna dostarcza nie
ry za chwilę ma wygłosić ostatnią przemowę tylko większego arsenału argumentów, lecz
do dwunastoosobowej ławy przysięgłych. również narzędzi presji społecznej.
Aby sąd orzekł wyrok skazujący, werdykt Oczywiście, poglądy większości nie za-
wydany przez przysięgłych musi być jed- wsze zwyciężają. Gdy mniejszość rośnie
nogłośny. Ilu przysięgłych musisz prze- w siłę, wzrasta też jej potencjał oporu i zdol-
konać? ność przekonywania większości (np. Tinda-
Jeśli powiesz, że dwunastu, to formalnie le, Davis, Vollrath, Nagao, Hinsz, 1990). Po-
będzie to prawda. Jednomyślność oznacza, nieważ sędziowie często wykazują większą
że „wszyscy się zgadzają", a ława przysięg- skłonność do rozgrzeszania podsądnych niż
łych składa się z dwunastu osób. W rzeczy- do ich skazywania, więc mniejszość opowia-
wistości jednak zadanie prokuratora jest nie- dająca się za niewinnością sądzonego ma
co łatwiejsze. Choć opinie na ten temat
nieco się różnią, to przyjmuje się, że pro-
kurator, który potrafi przekonać ośmiu
spośród dwunastu przysięgłych, ma 90%
szans wygrania sprawy (Davis, Kerr, At-
kin, Holt, Meek, 1975; Kalven, Zeisel,
1966; MacCoun, Kerr, 1988). Jak to
możliwe?
Musimy pamiętać, że ława przysięg-
łych jest grupą, a grupa przed podjęciem
decyzji dyskutuje. Wprawdzie w około
30% przypadków sędziowie przysięgli
od razu się ze sobą zgadzają, ale pozosta-

MIT SAMOTNEGO, ALE


PRZEKONUJĄCEGO ODSTĘPCY
Współczesne miły, powieści i filmy pokazują nam
racjonalnego i niezależnego odstępcę, który potrafi się
oprzeć argumentom i naciskom większości i przekonać
ją do zmiany stanowiska. W rzeczywistości jednak zda-
rza się to niezwykle rzadko. Tylko w wyjątkowych wy-
padkach pojedynczym jednostkom wyznającym niepo-
pularne poglądy udaje się przekonać większość do
swoich argumentów.
nieco łatwiejsze zadanie niż mniejszość, któ- mieć, jak Margaret Thatcher udało się przez-
ra dąży do jego skazania (MacCoun, Kerr, wyciężyć przeciwności i zostać przewodni-
1988; Tindale, Davis, 1983). Jednak mniej- czącą brytyjskiej Partii Konserwatywnej.
szość nie ma dużej siły, a dwie tendencje Kiedy na przykład Airey Neave wraz z kole-
w sądownictwie jeszcze ją ograniczają. Po gami poparł ją, jej wiarygodność znacznie
pierwsze, w wielu okręgach zmniejsza się li- wzrosła. A ponieważ kampanię tę uważano
czebność ławy przysięgłych, nawet do sze- za decydującą dla dalszych losów partii,
ściu członków. Wzrasta więc prawdopodo- członkowie parlamentu szczególnie uważ-
bieństwo, że sędzia wyrażający opinię mniej- nie analizowali argumenty obu stron, co
szościową będzie całkiem osamotniony, a jak było korzystne dla Thatcher. Choć opinie
wiemy, samotni sędziowie mają mniejsze mniejszości są zazwyczaj mniej wpływowe
możliwości wytrwałej obrony swojego stano- od opinii większości, może to ulec zmianie
wiska (Kerr, MacCoun, 1985; Saks, 1977). przy odpowiedniej kombinacji różnych
Po drugie, w niektórych sądach jednomyśl- czynników.
ność nie jest już wymagana; do wydania wy-
roku wystarczy stosunek głosów 3:4 lub 2:3.
W takich okolicznościach sędziowie będący
SYNDROM MYŚLENIA GRUPOWEGO
w większości nie muszą tak dokładnie anali- I WADLIWOŚĆ DYSKUSJI
zować stanowiska mniejszości (Hastie, Pen- Podstawą powoływania ławy przysięgłych
rod, Pennington, 1983; Kerr i in., 1976). Wi- jest przekonanie, że w drodze dyskusji grupa
doki na przyszłość dla sędziów pozostają- ludzi sprawniej przeanalizuje materiał dowo-
cych w mniejszości nie przedstawiają się dowy i ma większe szansę ustalenia prawdy
więc najlepiej. Wbrew idealistycznemu obra- oraz wydania sprawiedliwego wyroku niż
zowi wyroków sądowych wykuwanych pojedynczy sędzia. W przedsiębiorstwach
w toku dyskusji, wiele z nich jest przesądzo- tworzy się zespoły kierownicze, opierając się
nych już przed jej rozpoczęciem. Jeśli nie- na przekonaniu, że w drodze dyskusji łatwiej
wielka nawet większość członków ławy jest opracować skuteczne strategie działania
przysięgłych od początku forsuje określony gospodarczego. Przywódcy krajów demo-
wyrok, to jest bardzo prawdopodobne, że za- kratycznych powołują doradców, bo wierzą,
padnie on jednomyślnie. Prawdopodobień- że dzięki dyskusji będą prowadzili lepszą po-
stwo, że jeden niepokorny sędzia przeciągnie litykę. Ludzie omawiają ważne problemy
resztę na swoją stronę, jest doprawdy mi- w gronie znajomych, ponieważ sądzą, że
nimalne. W klasycznym filmie Dwunastu w ten sposób podejmą słuszniejsze decyzje.
gniewnych ludzi Henry Fonda grał pełnego Tymczasem decyzje podejmowane zbio-
pasji przysięgłego, który przekonał jedenastu rowo nie zawsze są lepsze niż te podejmowa-
pozostałych sędziów do swojego stanowiska. ne indywidualnie. Dzieje się tak częściowo
W USA bardzo rozpowszechniony jest mit dlatego, że nie każda dyskusja jest dyskusją
samotnego, racjonalnie myślącego sędziego,
który opiera się naciskom tkwiących w błę-
dzie kolegów, a w końcu może ich nawet SYNDROM MYŚLENIA GRUPOWEGO
przekonać do prawdy. Ostatecznie sędziowie Styl grupowego podejmowania decyzji, charakteryzu-
są depozytariuszami sprawiedliwości. Nie- jący się tym, że członkom grupy bardziej zależy na do-
stety, takie jednostki częściej widzi się na brych wzajemnych stosunkach i zgodzie niż na kry-
ekranach kin niż w sali sądowej. tycznej ocenie odmiennych poglądów i punktów
Jak widzieliśmy, badanie wpływów wię- widzenia.
kszości i mniejszości pozwoliło lepiej zrozu-
w naszym rozumieniu tego słowa -
otwartą, przemyślaną wymianą in- Wlaściwości grupy
formacji i poglądów. Irving Janis • Dyrektywny przywódca
• S;i-a 3płjn::fii i-te/pi:'?' -alna
(1972, 1983) przeanalizował histo- • i;.- ccja i.c: •.•.p-ywo1.'.1 :'3.vii>jtrznych
rię błędnych decyzji prezydenckich, • Wz\. sys-!-iiii;r.yK-vch p^oredur podejmowani,. ciery.'.i

w tym decyzji Johna F. Kennedy'ego


o przeprowadzeniu niefortunnej in-
wazji w Zatoce Świń oraz decyzji Syndrom myślenia grupowego
Richarda Nixona o kryciu sprawców Pragnienie osiągnięcia porozumienia
i utrzymania spójności grupy
afery Watergate. Janis stwierdził, że
te i inne katastrofalne decyzje ma-
ją pewne cechy wspólne. Przede
wszystkim, cechowało je zjawisko, Stan psychiczny członków grupy

które badacz ten nazwał syndromem 0:1 ::u.vai*v Pathk z- Mio-ysnnydi "a 'ki^lcsoA.iiii', ? <;
co r:n .ir:Cv.F lk;-n
myślenia grupowego, polegające na Od,zu.va";i ry;'.'zt:b:i •:i.tc-..vn:un.,vi:iii.i cpo.iycy.nycti pug'r.l-;-.v
tym, że większość członków ciała Kil'Z'i'3 ::.iinid"i.i \zwi. O'Zi fi un:>zy:Vnymi c-,ti y±y\i
C:i;iy. : - (r.y:- TO/e fclszyw:. że ws:-y« y KzoM-ili czwrhwi'.
decyzyjnego bardziej pragnie zga- n u p ; zg,id:'4l 'ie /n &'jh.)
dzać się ze sobą niż dokonać rzetel- :i..zh •A-l.r-.nej sLsz-Or-i nr;iz iy.,]<j i w o ż m u z z^.vn;trz
"i!-..z..ceci.:.-;..d'rcl.v. żi; <;.i go1?!
nej analizy zagadnienia. Dążąc do
osiągnięcia zgody, członkowie grup
nie potrafili przeprowadzić skutecz-
nej dyskusji, przez co popełniali błę- Wadliwe procesy dyskusji

dy, których można było uniknąć. Ni-te-ip etny arzcglwl <*'•'-,•,•


Nirhj~.ip ttri orzw]U'l IOZW s.:?.r. z :c"j:;.-,viiy;:i-
Rycina 12.6 pokazuje, jak pewne NieAysiarozi-ac* pu-zul- i.vr.ni.j infcrr;!' ji
lvvrcy;inrk^iroś;:coiri<:-pr- lir/win info-'T-r.cji
właściwości grup i okoliczności mo- >! ; milv.-ieraz-:.;icryi:- F-UK-WC p;:dje!ej dtcyzji
gą sprawić, że ludziom zaczyna zale- i/iYk -:-:ilizy rf.,bo;'- ani\rji&i !r.z;;\...'.-.-\£
żeć przede wszystkim na osiągnięciu Łrs i- p!],vKi"eJ iiroJi/.1.1 rijZfti.iz.iń odrzuconych
Er,'- pi.ii-j ,illtmatyv;ri!|7j w !-.2\% riie;:o.vudzHHR
zgody i utrzymaniu spójności grupy, przy.bl&no rozv.icz£-:3
co z kolei prowadzi do błędnych de-
cyzji. Kiedy na przykład szanowani
liderzy ujawniają swoje poglądy na
Zwiększone prawdopodobieństwo podjęcia zlej decyzji
początku dyskusji, członkowie grupy
wykazują mniejszą skłonność do an-
gażowania się w krytyczną polemi-
kę, niezbędną do wyeliminowania
złych pomysłów (Flowers, 1977; Le- Okoliczności, w których dyskusja
ana, 1985; McCauley, 1989; Shafer, przeszkadza podjęciu słusznej decyzji
Crichlow, 1996; Tetlock, Petersen, Dzięki klasycznym badaniom Janisa (1972,1983) nad
McGuire, Chang, Feld, 1992). Prze- myśleniem grupowym bardzie) zrozumiały jest
konanie Kennedy'ego o konieczno- dzisiaj mechanizm polegający na tym, że pragnienie
ści dokonania inwazji w Zatoce osiągnięcia porozumienia przez członków grupy
Świń, wyrażone na samym początku upośledza proces decyzyjny.
narady, zdusiło dyskusję, co przynio-
Źrócfo Janis, Mann, 1977.
sło katastrofalne skutki. Trzeba jed-
nak Kennedy'emu oddać sprawiedli- RYCINA 12.6
wość, że potrafił się uczyć na błę-
dach. Podczas następnych posiedzeń (na zwrotnych ze świata zewnętrznego. W takich
przykład w sprawie kryzysu kubańskiego) warunkach wzrastają szansę, że członkowie
wstrzymywał się z wyrażaniem własnych po- grupy w pełni wykorzystają swoją wiedzę,
glądów do czasu, aż wypowiedzą się jego a głos mniejszości zostanie uważnie wy-
doradcy (Janis, 1983). Jeśli grupa ludzi jest słuchany. Walory informacyjne działania
ściśle ze sobą powiązana, to ryzyko podjęcia grupowego są wówczas rzeczywiście bardzo
złej decyzji nieco się zwiększa, zwłaszcza duże.
przy dyrektywnym liderze.
Kiedy członkowie grupy nabierają prze-
sadnej pewności siebie i zaczynają sądzić
(być może błędnie), że wszyscy zgadzają się
PODSUMOWANIE
na przyjęte rozwiązanie, na dyskusję zaczyna
wpływać wiele szkodliwych procesów (Tet- Grupy umożliwiają dostęp do wielu cennych
lock i in., 1992). Dyskutanci nie określają informacji. Ludzie odczuwający głód infor-
wyraźnie swoich celów, nie analizują innych macji szczególnie często łączą się z innymi
możliwości ani zagrożeń związanych z przy- z potrzeby wiedzy. Szukamy innych również
jętą decyzją, nie układają planów zastępczych wtedy, gdy sytuacja jest niepewna i nie bar-
na wypadek niepowodzenia. W rezultacie ry- dzo wiadomo, czego się spodziewać. Grupy
zyko podjęcia błędnej decyzji wzrasta (He- mogą sprzyjać podejmowaniu słusznych de-
rek, Janis, Huth, 1987). cyzji, zwłaszcza gdy ich członkowie swo-
Jak widać, dyskusja sama z siebie nie bodnie dzielą się informacjami. Dyskusja
prowadzi do podejmowania lepszych decy- często prowadzi członków grupy ku stanowi-
zji. Wiele wzajemnie powiązanych czynni- sku większości, gdyż ulegają oni argumen-
ków wpływa na to, kiedy grupa podejmuje tom innych i pragną zdobyć ich aprobatę.
trafne decyzje, a kiedy nie (Aldag, Fuller, Niekiedy opinia mniejszości zyskuje uwagę
1993; Whyte, 1989). Decyzje są trafniejsze, w oczach większości, ale potrzebne są do te-
kiedy członkom grupy bardziej zależy na go specjalne warunki. Wreszcie, dyskutowa-
rozwiązaniu problemu niż na wewnętrznej nie może prowadzić do podjęcia złych decy-
harmonii, kiedy liderzy zachęcają innych do zji, kiedy członkom grupy bardziej zależy na
swobodnego wyrażania opinii i kiedy istnie- utrzymaniu jej spójności niż na formułowa-
ją procedury zapewniające krytyczną ocenę niu i krytycznej analizie różnych stanowisk
każdej propozycji oraz przepływ informacji i punktów widzenia.

CEL: ZDOBYCIE POZYCJI LIDERA


o fakcie niektórzy obserwatorzy brytyj- uważający jej nagły wzlot za łut szczęścia,

P skiej sceny politycznej twierdzili, że


wielu kandydatów mogłoby pobić Ed-
warda Heatha. Może mieli rację. Jednak to
uważali, że jej przewodzenie partii będzie
krótkotrwałe i skończy się porażką. Jednak
i tu się mylili, jako że Thatcher pozostawała
właśnie Margaret Thatcher, a nie kto inny, na tym stanowisku przez piętnaście lat. Dzię-
wykorzystała tę możliwość. Co sprawiło, ki czemu mogła tak długo skutecznie rządzić
że odważnie kroczyła tam, gdzie inni bali swoją partią? A przede wszystkim dlaczego
się postawić stopę? Ci sami obserwatorzy, się o to starała?
Wydaje się oczywiste, dlaczego grupy nie tylko spraw politycznych, ale również
chcą mieć liderów. Im są większe, tym trud- swojego charakteru i życia seksualnego oraz
niej o skoordynowane, sprawne działanie. swoich finansów. Oscar Wilde powiedział
Aby temu zaradzić, wyłaniają ze swego gro- kiedyś, że „ludzie wybaczą ci wszystko,
na przywódców, w celu koordynowania roz- z wyjątkiem sukcesu", a jeśli idzie o liderów,
icznych działań, właściwego informowania, to ludzie są często bezlitośni.
mobilizowania członków grupy do osiąga- Skoro więc koszty władzy są tak wyso-
nia celów i tak dalej. Kierowanie grupą jest kie, to dlaczego niektórym ludziom tak
ak istotne, że wszystkie znane społeczności na niej zależy? Prosta odpowiedź brzmi, że
przewidują w swojej strukturze stanowiska korzyści, które przynosi, są równie wielkie.
iderów (Lewis, 1974; Mann, 1980; Zamari- Kiedy grupa odnosi sukces, liderzy odczu-
pa, Krueger, 1983). wają olbrzymią osobistą satysfakcję. Ponad-
Mniej jasne jest jednak, dlaczego ludzie to, grupa obdarza przywódców licznymi za-
chcą rządzić. Pochłania to mnóstwo czasu, sobami, nagradzając ich nie tylko uznaniem
oznacza odpowiedzialność za działania in- i wysoką pozycją społeczną, lecz również
nych ludzi, a niekiedy stanowi zagroże- dobrami materialnymi, takimi jak wysokie
nie dla własnego życia i bezpieczeństwa. zarobki, szerokie możliwości działania i tak
W ostatnich latach premierzy, prezydenci dalej. Przykładem może być Sanford Weill,
papieże byli celami zamachów. A nawet je- szef Travellers Group, który w roku 1997 za-
li nie padają ofiarą zamachowca, to często robił w sumie 230 milionów dolarów („Exe-
tają się przedmiotem krytyki, skarg oraz cutive Pay", 1998). Jak pokazuje tabela 12.1,
osobistych napaści. Choć Bili Clinton łatwo inni ludzie zajmujący podobne stanowiska
wygrał powtórne wybory w roku 1996, mu- również nie mogą się uskarżać. Nawet osoby
iał znosić dociekliwe śledztwa dotyczące piastujące mniej eksponowane stanowiska

TABELA 12.1
Dochody dziesięciu najlepiej zarabiających dyrektorów przedsiębiorstw
w 1997 roku (w dolarach)

LP- Nazwisko Firma Pensja i premia Pozostałe składniki Łączna płaca


(np. akcje firmy)

1. Sanford Weill Travellers Group 7453 000 223 272000 230 725000
2. Robert Goizueta Coca-Cola 4052000 107 781000 111832000
3. Richard Scrushy HealthSouth 13 399000 93391000 106790000
4. Ray Irani Occidental Petroleum 3 849000 97657000 101 505 000
5. Eugene Isenberg Nabors Industries 1675000 82872000 84547000
6. Joseph Costello Cadence Design Systems 584000 66258000 66842000
7. Andrew Grove Intel 3 255000 48958000 52214000
8. Charles McCall HBO&Co. 1725000 49684000 51409000
9. Phiiip Purcell Morgan Stanley Dean Witter 11274000 39684000 50807000
10. Robert Shapiro Monsanto 1834000 47491000 49 326000

Źródto: Business Week, 4/20/98, s. 64-65


kierownicze -jak zastępca kierownika resta- kariery. Logicznie rzecz biorąc, powinni do
uracji czy przewodnicząca stowarzyszenia tego dążyć ludzie ambitni, którzy odczuwają
kobiecego - czerpią korzyści społeczne i fi- silne pragnienie panowania nad innymi lub
nansowe większe niż ci, którzy zajmują niż- robienia wielkich rzsciy (McClelland 1984;
sze szczeble w hierarchii. Zapytany o to, dla- Winter 1973). Jak widzieliśmy w rozdziale
czego obrabował bank, znany przestępca siódmym, potrzeba władzy wiąże się z chę-
Willie Sutton udzielił prostej odpowiedzi: cią osiągnięcia prestiżu, wysokiej pozycji
„Ponieważ właśnie tam trzyma się pienią- społecznej oraz wywierania wpływu na in-
dze!" Dlaczego ludzie garną się do władzy? nych. Jak wynika z ich własnych wypowiedzi
W znacznym stopniu odpowiedź będzie po- oraz ocen ich biografów, prezydenci USA
dobna: ponieważ właśnie tam znajdują się Harry Truman i John F. Kennedy mieli bar-
pieniądze oraz prestiż. A liderzy otrzymują dzo rozwiniętą potrzebę władzy (Simonton,
je, nie wyciągając pistoletu! 1994). Tacy prezydenci częściej są gotowi
Niektórzy ludzie dołączają do grup poprowadzić kraj w stronę konfliktu militar-
głównie po to, aby zbierać owoce sprawo- nego (Winter, 1987). Potrzeba osiągnięć na-
wania władzy. Przyłączają się do grupy (lub tomiast, omawiana w rozdziale czwartym,
ją tworzą), żeby zyskać zwolenników oraz wyraża się pragnieniem bardzo dobrego
określone dobra. Dla innych jednak zyski ze wykonywania swoich zadań (McClelland,
sprawowania władzy mają znaczenie dru- 1984). Charakteryzowała ona na przykład
gorzędne. Ważniejsze jest dla nich, aby Jimmy'ego Cartera i Herberta Hoovera. Pre-
przyczynić się do wykonania określonego zydenci motywowani potrzebą osiągnięć
zadania, uzyskać potrzebne im informacje częściej inicjują nowe rozwiązania legisla-
lub wsparcie emocjonalne. Kiedy jednak cyjne i są bardziej innowacyjni w sposobach
już należą do grupy i widzą korzyści płyną- sprawowania swojego urzędu. Niezależnie
ce ze sprawowania władzy, zaczynają o nią jednak od tego, która z tych motywacji jest
walczyć. im bliższa, ludzie władzy są bardzo ambitni
Zajmiemy się tutaj dwoma podstawowy- (Hogan i Hogan 1991; Sorrentino, Field,
mi problemami: (1) Kto zostaje liderem i dla- 1986).
czego? (2) W jakich warunkach jego działa- Sama ambicja jednak nie wystarczy.
nia są skuteczne? Kiedy potrafi przekonać Wszyscy znamy przecież osoby o wybuja-
grupę do podążania swoim śladem i do łych ambicjach, które nigdy nie sięgną po
sprawnego działania? żadną władzę. Oprócz ambicji niezbędna
jest również ogromna energia, pozwalająca
zamienić marzenia w rzeczywistość (Hogan
i Hogan 1991; Simonton, 1994). Andrew
OSOBA: Carnegie, który dzięki własnej pracy został
AMBICJA, ENERGIA I PŁEĆ multimilionerem, właścicielem zakładów
metalurgicznych, a wreszcie jednym z naj-
większych amerykańskich filantropów,
Ponieważ sprawowanie władzy nie tylko potwierdził wagę zaangażowania w pracę,
przynosi korzyści, ale również pociąga za mówiąc, że przeciętny człowiek „wkłada
sobą poważne koszty, jest oczywiste, że nie w pracę jedynie 25% swojej energii i zdol-
każdy chce odgrywać tę rolę. Jacy więc lu- ności", a świat „zmienia się dzięki tym nie-
dzie pragną stać na czele? licznym, którzy wkładają 100%". Badania
Przywództwo daje siłę i pozycję, umożli- nad liderami w różnych dziedzinach po-
wia osiąganie celów i jest ukoronowaniem twierdzają znaczenie z jednej strony ambi-
cji a z drugiej - gotowości do ciężkiej pra- dziej fundamentalna przyczyna. Testoste-
cy (Simonton, 1994). ron, hormon płciowy występujący u męż-
Margaret Thatcher miała zarówno ambi- czyzn w wyższym stężeniu niż u kobiet,
cję, jak i energię. Od dzieciństwa stawiała skłania do walki o wysoką pozycję (Mazur,
sobie trudne cele. Zdobyła stypendium pre- 1998), jak to widzieliśmy w rozdziale dzie-
stiżowej uczelni i ukończyła chemię na Ox- siątym. Oczywiście, większe u mężczyzn
fordzie. To jej nie wystarczyło, więc następ- pragnienie władzy nie oznacza, że właśnie
nie ukończyła studia prawnicze i w wieku oni ją lepiej sprawują, ale tym zagadnie-
dwudziestu sześciu lat postanowiła kandydo- niem zajmiemy się później.
wać do parlamentu. Dwukrotnie poniosła po-
rażkę, za trzecim razem została wybrana. Po-
trzeba osiągnięć dorównywała jej pragnieniu
sprawowania władzy. Biografowie podkre- SYTUACJA:
ślają jej dominujący, silny charakter. Była też
niebywale energiczna i pracowita. W połą-
WOLNE MIEJSCE NA SZCZYCIE
czeniu z ambicją energia i pracowitość wy- I KONEKSJE
niosły ją na szczyty brytyjskiego systemu po-
litycznego. Margaret Thatcher zaskoczyła wszystkich,
Thatcher miała jednak pewną cechę, któ- gdy postanowiła rywalizować z Edwardem
ra nie zgadzała się z obyczajami sprawowa- Heathem. Niewykluczone, że zaskoczyła
nia władzy i przeczyła powiedzeniu Thoma- tym również siebie. Sześć miesięcy wcześ-
sa Carlyle (1841; Simonton, 1994), że „histo- niej oświadczyła w wywiadzie prasowym, że
ria świata składa się z biografii wielkich męż- „miną lata, zanim kobieta stanie na czele par-
czyzn": była kobietą! Wszyscy angielscy pre- tii albo obejmie stanowisko premiera. Ja te-
mierzy przed nią i po niej byli mężczyznami, go na pewno nie doczekam" (Ogden, 1990,
podobnie jak przytłaczająca większość człon- s. 119). Jednak okoliczności się zmieniają.
ków parlamentu. Podobnie Stany Zjednoczo- W tej części omówimy dwa rodzaje sytuacji,
ne nigdy nie miały kobiety na stanowisku które mogą wyzwolić w człowieku chęć
prezydenta lub wiceprezydenta, a ponad 90% walki o władzę. Pierwszą z nich nazywamy
miejsc w kongresie zajmowali zawsze męż- „wolnym miejscem na szczycie". Jeśli jakieś
czyźni. Z wyjątkiem kilku znakomitych przy- stanowisko wiążące się z wielkimi korzy-
wódczyń narodu, takich jak Indira Ghandi ściami się zwalnia, może to pobudzić czyjeś
z Indii czy Gołda Meir z Izraela, stanowiska ambicje. Taka sytuacja może również wy-
kierownicze w państwie sprawowali prawie wołać poczucie odpowiedzialności za grupę,
wyłącznie mężczyźni. zwłaszcza wtedy, gdy nie widać innych od-
Jedną z przyczyn jest to, że mężczyź- powiednich kandydatów na to stanowisko.
ni są tym bardziej zainteresowani. W mię- Po drugie, przed niektórymi ludźmi otwiera-
dzykulturowym badaniu pracowników IBM ją się niekiedy perspektywy sięgnięcia po
z czterdziestu krajów Hofstede (1980) władzę, gdyż znajdują się „we właściwym
stwierdził, że mężczyźni są częściej zainte- czasie i na właściwym miejscu" lub mają od-
resowani władzą i samorealizacją, podczas powiednie koneksje.
gdy kobiety kładą nacisk na jakość życia
relacje między ludźmi. Męskie zaintereso-
wanie władzą wynika niewątpliwie ze spo-
WOLNE MIEJSCE NA SZCZYCIE
sobu wychowania chłopców i dziewcząt U niektórych gatunków ryb tylko duże i sil-
(Geis, 1993). Być może jednak istnieje bar- ne samce kontrolują terytorium i mają szan-
sę się rozmnażać. Kiedy taki samiec jest
w okolicy, inne samce pozostają małe i bez- KONEKSJE
barwne, zlewając się z tłem. Kiedy jednak
samiec dominujący ginie, organizm mniej- Niekiedy ludzie mają korzystną sytuację do
szych podporządkowanych samców zaczyna objęcia władzy - znajdują się po prostu
wydzielać testosteron, przez co rosną one w odpowiednim miejscu i czasie. Jeśli prze-
i stają się waleczniejsze. Samiec zwycięski bywają blisko centrum informacji albo
rośnie jeszcze bardziej i nabiera barw, obej- u szczytu stołu, to mają wiele powiązań, roś-
mując władzę w stawie (Fernald, 1984). Jak nie więc prawdopodobieństwo, że spotkają
wiadomo, ludzie rzadko kiedy zmieniają się z ofertą objęcia stanowiska (Forsyth,
swoją wielkość i ubarwienie, obejmując wła- 1990; Nemeth,Wachtler, 1974). Ważne są
dzę! Często jednak zachowują uległość, do- również koneksje prywatne i rodzinne. Fran-
póki nie otworzy się przed nimi perspektywa klin Delano Roosevelt był podwójnie spo-
stanowiska. Jeśli chodzi o Margaret That- krewniony i spowinowacony z wcześniej-
cher, to sprawując podrzędną funkcję w par- szym prezydentem Theodorem Roosevel-
tii za rządów Edwarda Heatha, nie zwracała tem, po mieczu (był jego piątym kuzynem)
na siebie uwagi. Gdy nie zgadzała się z jego i po kądzieli (jego żona Eleanor była sio-
decyzjami, gryzła się w język. Kiedy jednak strzenicą Theodora Roosevelta). Choć Mar-
niezadowolenie z rządów Heatha wzrosło garet Thatcher musiała przebyć znacznie
i otworzyła się możliwość objęcia jego sta- dłuższą drogę i często mówiła o swoim ojcu
nowiska, Thatcher przemieniła się w donoś- jako zwyczajnym właścicielu sklepu, to ten
nego krytyka. Jeśli zatem pojawiają się wol- sklepikarz był przez kilka lat burmistrzem
ne miejsca na szczytach hierarchii, to ujaw- w swoim mieście. Kiedy zaś Margaret That-
niają się ambicje niektórych ludzi. cher objęła wreszcie przywództwo Partii
Możliwości takie pojawiają się, gdy do- Konserwatywnej, to w sukcesie tym pomógł
tychczasowy lider umiera lub odchodzi jej nie tylko Airey Neave ze swoją koalicją
z grupy. Tworzą się one również wtedy, gdy szeregowych członków, lecz również Keith
grupa się powiększa (Hemphill, 1950; Mul- Joseph, ideologiczny lider prawego skrzydła
len, Salas, Driskell, 1989). Gdy więcej lu- partii.
dzi ze sobą współpracuje, rosną problemy
z koordynacją, administracją i komunika-
cją, a członkowie grupy szukają ludzi potra-
fiących zadbać o zorganizowanie całości
INTERAKCJE:
i nadanie jej jednolitego kształtu. Potrzeba KTO STAJE NA CZELE
przywództwa ujawnia się też silniej w trak-
cie kryzysu niż podczas spokoju (np. Ham- I KIEDY JEGO DZIAŁANIA SA
blin, 1958; Helmreich, Collins, 1967). Ad-
mirał William Halsey, nawiązując do ge-
SKUTECZNE?
neralicji czasu II wojny światowej, powie-
dział, że „nie ma wielkich ludzi, jedynie Ponieważ nie każdy energiczny człowiek,
wielkie wyzwania, którym zwyczajni lu- mający dużą potrzebę osiągnięć, zostanie
dzie muszą sprostać" (Simonton, 1994, premierem, prezydentem, lub choćby kapita-
s. 404). Pojawienie się poważnych proble- nem lokalnego zespołu hokeja na trawie, mu-
mów zwiększa zapotrzebowanie na liderów, simy zapytać: „Kto staje na czele?". Odpo-
a ono z kolei inspiruje osoby ambitne lub wiedź odzwierciedla działanie dwóch rodza-
odpowiedzialne. jów interakcji między osobą a sytuacją, któ-
re omawialiśmy w rozdziale pierwszym bardziej liberalnych wygrywali z większą
i drugim: ludzie wybierają sytuacje, a sytua- przewagą niż silni i konserwatywni. Zależnie
cje wybierają ludzi. Z tego, że dana osoba ma od okoliczności więc wyborcy potrzebują
władzę, nie wynika, że dobrze ją sprawuje. różnego rodzaju przywódców.
Historia narodów, korporacji oraz zespołów Mówiąc ogólnie, ludzie mają pewną wi-
- na dobrą sprawę wszystkich grup ludzkich zję dobrego przywódcy i szukają kandyda-
- usiana jest ruinami błędów władzy. Musi- tów, którzy do niej pasują (Chemers, 1997;
my więc zadać drugie pytanie: w jakich wa- Lord, Foti, De Vader, 1984). Po pierwsze,
runkach władza jest dobrze sprawowana? Tu uważa się, że dobry przywódca powinien
znowu trzeba zwrócić uwagę na dwa rodza- mieć duże umiejętności. Kandydaci o wyso-
je wzajemnych związków między osobą kim poziomie fachowości mają większe
a sytuacją: pewne sposoby sprawowania szansę na zwycięstwo (np. Rice, Instone,
władzy w określonych okolicznościach są Adams, 1984; Stogdill, 1974). Po drugie,
lepsze niż inne, a liderzy osiągają skutecz- oczekuje się od nich pewności siebie. Polity-
ność dzięki przekształceniu swoich grup. cy, których przemówienia zdradzają pew-
ność siebie, mają większe szansę wygrania
KTO STAJE NA CZELE? wyborów niż ci, których przemówienia peł-
ne są wątpliwości i zatroskania (Zullow,
Zanim Margaret Thatcher została premie- Oettingen, Peterson, Seligman, 1988). Po
rem, już miała wizję tego, jak powinno się trzecie, powinni być zaangażowani w spra-
rządzić Anglią. Nie różniła się tym od wielu wy swojej społeczności. Ludzie, którzy dużo
innych ludzi, których ambicje polityczne ni- mówią i uczestniczą w różnych zebraniach,
gdy nie wykroczyły poza omawianie bieżą- mają duże szansę zwycięstwa - nawet jeśli
cych wydarzeń z małżonką przy obiedzie. to, co mówią, nie jest specjalnie wartościowe
Grupy nie dają jednakowych szans wszyst- (Bavelas, Hastorf, Gross, Kitę, 1965; Mullen
kim, którzy chcą rządzić, lecz wybierają te i in., 1989; Sorrentino, Boutillier, 1975; Ste-
jednostki, które swoimi cechami najlepiej in, Heller, 1979). Wreszcie, prezydent powi-
odpowiadają ich zapotrzebowaniu (Fiedler nien mieć określony wygląd. W społeczeń-
1993; HoUander, 1993). stwie amerykańskim chodzi przede wszy-
Przyjrzyjmy się ustaleniom Stewarta stkim o wzrost. Na przykład piątkę najwię-
McCanna (1997). Badał on, w jakim stopniu kszych zdaniem historyków prezydentów
przewaga osiągnięta przez zwycięzców wy- USA stanowili Lincoln (190 cm wzrostu),
borów prezydenckich wynikała z ich osobi- Waszyngton, Jefferson i Franklin D. Roose-
stych walorów (chęci zdobycia władzy, siły velt (wszyscy około 185 cm) oraz Andrew
i aktywności ocenianej przez psychologów Jackson, najniższy z tej grupy, mierzący oko-
politycznych na podstawie dokumentów ar- ło 182 centymetry wzrostu (Simonton,
chiwalnych), w jakim stopniu z ich konser- 1994). Dwadzieścia dwa spośród dwudziestu
watyzmu, a w jakim - z sytuacji społeczno- pięciu ostatnich wyborów prezydenckich
ekonomicznej panującej w roku wyborów. wygrał wyższy z głównych kandydatów.
Okazało się, że w latach niezbyt dobrych dla Owa skłonność do dopasowywania po-
kraju prezydenci zdecydowani i konserwa- tencjalnych liderów do obowiązującej wizji
tywni wygrywali ze znacznie większą prze- dobrego przywódcy może przynieść niedo-
wagą niż ci, których oceniano jako nieco bre skutki, ponieważ wizja ta może być po-
mniej zdecydowanych i bardziej liberalnych; wierzchowna i tylko częściowo spełniać wy-
w czasie dobrobytu natomiast prezydenci mogi rzeczywiście dobrego rządzenia. Na
o osobowości mniej dominującej i poglądach przykład kandydaci o wysokich kwalifika-
cjach, którzy jednak nie pasują do naszych tej samej płci, to te pierwsze w trzech wypad-
wyobrażeń, mogą zostać pominięci przy ob- kach na cztery obejmowały przywództwo.
sadzaniu ważnych stanowisk kierowniczych. Kiedy dominujący mężczyźni byli w jednej
Tłumaczy to częściowo, dlaczego kobiety grupie z uległymi kobietami, ten wzór był
tak rzadko sięgają po władzę (Bartol, Martin, jeszcze wyraźniejszy, bo mężczyźni obejmo-
1986; Eagly, 1983). Nie chodzi tylko o to, że wali przywództwo w dziewięciu wypadkach
mężczyźni mają silniejszą motywację. Ko- na dziesięć. Kiedy jednak razem umieszczo-
biety po prostu nie pasują do stereotypu no dominujące kobiety z uległymi mężczyz-
przywódcy, więc mają mniejszą szansę wy- nami, prawidłowość została odwrócona: ule-
boru (Kenny, Blascovich, Shaver, 1994; gli mężczyźni mieli większą szansę objęcia
Lord, De Vader, Alliger, 1986). Rzeczywi- przywództwa niż dominujące kobiety (Ny-
ście, nawet gdy kobieta o wysokich kwalifi- quist, Spence, 1986). Zdaniem wielu ludzi
kacjach staje do walki o stanowisko, to męż- kobiety nie nadają się na przywódców. W re-
czyzna częściej wygrywa. W pewnym bada- zultacie ich talenty przywódcze mogą być
niu umieszczono razem osoby o cechach do- niezauważone,
minujących z osobami uległymi. Zgodnie Podsumowując, przywódcy wyłaniani są
z przewidywaniami, kiedy osoby dominują- przez interaktywne procesy, w których gru-
ce znajdowały się razem z osobami uległymi py starają się wybrać liderów odpowiadają-

ZNACZENIE WYGLĄDU
Specjaliści od marketingu poli-
tycznego wiedzą, jak duże zna-
czenie ma wygląd kandydata.
Nawet Jacek Kuroń, kandydując
na stanowisko prezydenta, za-
mienił odwieczne dżinsy na strój
bardziej oficjalny.
cych ich zapotrzebowaniu. W sukcesie Ma- kratyczni mieli mówić dzieciom, co i jak ma-
garet Thatcher wielką rolę odegrało to, że ją robić. Liderzy demokratyczni natomiast
charakteryzowała się ona cechami, których mieli zachęcać dzieci do podejmowania sa-
ludzie poszukiwali u przywódcy. Co waż- modzielnych decyzji. W obecności liderów
niejsze, była bardzo kompetentna i wzbudza- nadzorujących pracę grupy „autokratyczne"
ła zaufanie. spędzały na wykonywaniu zadania więcej
czasu, niż poświęcały mu grupy „demokra-
tyczne". Czy to znaczy, że dyktatorski styl
KIEDY PRZYWÓDCY DZIAŁAJĄ sprawowania władzy jest skuteczniejszy?
SKUTECZNIE?
Kiedy dana osoba już obejmie władzę, to ja-
kie czynniki decydują o tym, czy uda się jej
poprowadzić grupę ku realizacji jej celów?
Odpowiedź zależy od tego, w jaki sposób ce-
chy charakteru przywódcy łączą się z moty-
wacjami członków grupy. Tak jak ludzie
0 pewnych cechach charakteru nadają się le-
piej do realizacji określonych zadań, tak sa-
mo pewne style sprawowania władzy w pew-
nych warunkach sprawdzają się lepiej niż
w innych. Skuteczność działania przywódcy
jest związana z potrzebami grupy. Ludzie
pracujący w konwencjonalnych zawodach
(na przykład księgowi) lubią szefów narzu-
cających konkretne rozwiązania, podczas
gdy ludzie pracujący w twórczych zawodach
(na przykład profesorowie wyższych uczel- Przywództwo autokratyczne
ni) wolą się rządzić sami (Hogan, Curphy i demokratyczne
1 Hogan, 1994). Dzieci zajmujące się swoim hobby były
Co więcej, gdy zmieniają się okoliczno- nadzorowane przez osoby autokratyczne
ści działania grupy, powinien również się i demokratyczne (Lewin, Lippitt, White, 1939;
zmienić styl sprawowania władzy (Fiedler, White, Lippitt, 1960). Podczas badania
1993; Hersey, Blanchard, 1982). Nowi pra- autokratyczni liderzy mówili dzieciom,
cownicy wolą szefów przydzielających im co i jak mają robić, liderzy demokratyczni zaś
wyraźne, jasno określone zadania, natomiast zachęcali je do samodzielnego poszukiwania
pracownicy doświadczeni nie potrzebują ta- rozwiązań. Grupy prowadzone przez
kiego prowadzenia za rękę. To wreszcie, czy autokratycznych liderów poświęcały pracy więcej
dany styl sprawowania władzy jest skutecz- czasu, ale tylko wtedy, gdy liderzy byli z nimi.
ny, czy nie, zależy od możliwości przywód- Kiedy byli nieobecni, aktywność grupy '
cy. W klasycznym wczesnym eksperymen- gwałtownie spadała. Autokratyczni liderzy są
cie przeprowadzonym przez Ronalda Lip- skuteczni tylko wtedy, kiedy poddają członków'•
pitta i Ralpha White'a (1939; White, Lippitt, grupy ścisłemu nadzorowi/
1960) dzieci zajmowały się swoim hobby
Źródło: Na podstawie White i Lippitt, 1960, s. 65.
w grupach prowadzonych przez dorosłych,
którzy przyjmowali autokratyczny lub de- RYCINA 12,7
mokratyczny styl kierowania. Liderzy auto-
Niekoniecznie. Kiedy liderzy byli nieobec- obowiązującego w społeczeństwie wize-
ni grupy „autokratyczne" zmniejszały ilość runku lidera, to społeczności ludzkie same
wkładanego wysiłku, a grupy „demokratycz- rezygnują z ogromnego potencjału talen-
ne" - nie. Autokratyczne metody sprawowa- tów, a kobiety są gorzej traktowane.
nia władzy są skuteczne tylko wtedy, gdy Alice Eagly, Steven Karau i Mona Mak-
przywódcy ściśle nadzorują członków swo- hijani (1995) zajmowali się relacją między
jej grupy (patrz rycina. 12.7). płcią a skutecznością kierowania, posługu-
Jest więc zrozumiałe, że skuteczność jąc się techniką metaanalizy. Na podstawie
działania przywódców zależy od natury za- 74 badań kwestionariuszowych i 22 labora-
dania. Pamiętając o tym, zajmiemy się teraz toryjnych porównano skuteczność sprawo-
kwestiami różnicy płci w sprawowaniu wła- wania funkcji kierowniczej przez męż-
dzy. Interesuje nas zwłaszcza, czy mężczyź- czyzn i kobiety. Po podsumowaniu wy-
ni rzeczywiście są lepszymi przywódcami, ników okazało się, że przeciętna różnica
jak to wynika z panującego stereotypu. wynosi zero — mężczyźni i kobiety nie róż-
nili się pod względem sprawności przewo-
dzenia. Badacze postanowili jednak zająć
się tym nieco głębiej i przyporządkowali
poszczególne zawody stereotypowym ro-
PŁEĆ lom kobiecym i męskim. Na przykład sta-
Kiedy kobiety są lepszymi przywódcami? nowisko dyrektora szkoły oznaczono ja-
ko „kobiece", a stanowisko sierżanta jako
„męskie". Oceniano również, czy dane sta-
„(...) na temat tak zwanego czynnika kobiecego moje- nowisko wymaga umiejętności dobrego ko-
go urzędowania napisano chyba więcej bzdur niż na ja- munikowania się z ludźmi, czy też umiejęt-
kikolwiek inny temat. Ciągle mnie pytano, jak to jest być ności kontrolowania innych i wpływania na
kobietą premierem. Zawsze odpowiadałam: „Nie wiem. nich. Po uwzględnieniu tych dodatkowych
Nigdy nie poznałam innej możliwości" (Thatcher, 1993, czynników z badań wyłoniła się jednak
s. 18). różnica płci. Kobiety radziły sobie lepiej
w zawodach „kobiecych" i takich, które wy-
W latach trzydziestych, kiedy Margaret magały talentów interpersonalnych; męż-
Thatcher była dzieckiem, w społeczeństwie czyźni wypadali lepiej w zawodach „mę-
obowiązywał ścisły podział pracy: kobiety skich" oraz takich, które wymagały zdecy-
zajmowały się domem, a mężczyźni „cho- dowanych posunięć.
dzili do pracy". Zaczęło się to zmieniać Eagly i jej współpracownicy (1995) wy-
podczas II wojny światowej i zmienia się tłumaczyli te wyniki teorią ról społecznych.
do dzisiaj. Kobiety stanowią coraz większy Według niej lepiej radzimy sobie z czynno-
procent siły roboczej. Choć kobiety w roli ściami zgodnymi z obowiązującymi w danej
przywódców światowych czy dyrektorów kulturze rolami płci. Ponieważ według obec-
wielkich firm są wciąż rzadkością, coraz nie dominującego wizerunku kulturowego
więcej z nich przewodzi swoim grupom mężczyzny powinien on być władczy i sta-
i wydaje się, że ten trend będzie kontynuo- nowczy - mężczyźni są lepszymi przywód-
wany. Jak kobiety wypadają w roli przy- cami w sytuacjach wymagających twardej
wódców? Pytanie to ma wymiar praktycz- ręki. Kobieta zaś zgodnie z obowiązującym
ny. Jeśli kobiety są równie dobrymi przy- wizerunkiem powinna lepiej się sprawdzać
wódcami jak mężczyźni, ale nie mają do- w kontaktach międzyludzkich, toteż kobiety
stępu do stanowisk, ponieważ nie pasują do są lepszymi przywódcami w tych dziedzi-
nach, w których niezbędne jest wyczulenie że się dostosowują, lecz dlatego, że prze-
na ludzkie uczucia i potrzeby. kształcają swoją grupę (Bass, 1985; Burns,
W sumie pytanie tylko o to, czy mężczyź- 1978; House, Shamir, 1993). Czy spotkałeś
ni lub kobiety są lepszymi przywódcami, pro- kiedyś nauczyciela, trenera lub szefa, który
wadzi do nazbyt uproszczonego wniosku, że sprawił, że wzniosłeś się ponad swoje co-
obie płci są pod tym względem równe. Jeśli dzienne problemy i dałeś z siebie wszystko,
jednak uwzględni się szczegółowe okolicz- z korzyścią dla twojej grupy, a nawet całe-
ności, to okazuje się, że męski sposób spra- go społeczeństwa? Ponad dziesięć lat temu
wowania władzy jest skuteczny w pewnych Bernard Bass i Bruce Avolio z Center for
sytuacjach, a kobiecy - w innych. Przywód- Leadership Studies przy Uniwersytecie Sta-
cy szczególnie skuteczni potrafią stosować nowym w Nowym Jorku rozpoczęli inten-
i „męskie" i „kobiece" strategie, zależnie od sywne badania, adresując podobne pyta-
okoliczności. nie do południowoafrykańskich biznes-
menów oraz wyższych oficerów armii ame-
Widzieliśmy, że przywódcy są szczegól- rykańskiej. Na podstawie otrzymanych od-
nie skuteczni, gdy dostosują swój styl spra- powiedzi opracowali Wieloczynnikowy
wowania władzy do potrzeb danej grupy. Kwestionariusz Przywództwa (WKP Multi-
Istnieją jednak wyjątki od tej reguły. Niek- factor Leadership Questionnaire MLQ).
tórzy przywódcy są skuteczni nie dlatego, W ciągu następnych lat testowali go w róż-

TABELA 12.2
Cechy przywództwa transformacyjnego

Cecha Przejawy

Duchowy wpływ albo „charyzma" Lider przekazuje swoim zwolennikom poczucie „wspólnej misji".
Deklaruje więź ze swoimi zwolennikami.
Odwołuje się do nadziei i pragnień swoich zwolenników.
Jest gotów poświęcić własną korzyść dla dobra grupy.

Stymulacja intelektualna Otwiera nowe sposoby myślenia.


Tworzy „wielki obraz", łączący różne poglądy na dany problem.
Gotowy jest rozważać nawet pozornie niedorzeczne pomysły.

Inspirowanie motywacji Przekonuje swoich zwolenników, że są w stanie osiągnąć więcej, niż myśleli.
Stanowi przykład dla innych.
Optymistycznie patrzy w przyszłość.

Troska o ludzi Umie dostrzec silne i słabe strony innych ludzi.


Interesuje się samopoczuciem innych.
Wspiera wysiłki podwładnych zmierzające do poprawienia wyników pracy.

Ź«J*:BassiAvolio, 1993.
nych grupach na całym świecie, włączając
w to kadrę kierowniczą z Nowej Zelandii, PODSUMOWANIE
Indii i Japonii, dyrektorów i kierowników
pięciuset firm wyszczególnionych w piśmie
„Fortune" oraz oficerów z Kanady i z Nie- Przewodzenie grupie może przynieść znaczne
miec. Na podstawie tych badań stwierdzili, korzyści. Ponieważ wymaga ono poważnych
że na skutek pewnych cech charakteru lide- poświęceń, grupy wynagradzają swoich lide-
rów ich podwładni lub zwolennicy nie tylko rów materialnie i prestiżowo. Ludzie żądni
odczuwają ogromną satysfakcję, ale rów- władzy i osiągnięć często mają ambicję prze-
nież znacznie zwiększają swoją efektyw- wodzenia. Łatwiej ją zrealizować ludziom
ność (Bass, Avolio, 1993; Geyer, Steyner, energicznym. Mężczyźni częściej ubiegają
1998). Ludzi wykazujących niektóre z tych się o władzę niż kobiety. Chęć walki o wła-
cech badacze nazwali przywódcami tran- dzę wzrasta, gdy stanowisko kierownicze się
sformacyjnymi, ponieważ podobnie jak zwalnia, a dany człowiek ma powiązania
John F. Kennedy, Martin Luther King, a na- z dawnymi i obecnymi przywódcami. Oczy-
wet Adolf Hitler, potrafili oni potężnie wiście, nie każdy kto chce być przywódcą,
wpłynąć na motywacje, poglądy i zachowa- nim zostanie. Grupy wybierają swoich przy-
nia swoich zwolenników. Liderzy transfor- wódców, zwracając uwagę na to, w jakim
macyjni oddziałują na aspiracje i ambicje stopniu pasują oni do obowiązującego wize-
swoich stronników, tak że sukces grupy sta- runku dobrego lidera. Ponieważ kobiety do
je się sukcesem osobistym każdego z jej niego nie pasują, rzadziej się je wybiera.
członków, a misja lidera staje się misją jego Wreszcie, przywódcy działają skutecznie, gdy
wyznawców (House, Shamir, 1993). Przy- dopasowują swój styl sprawowania władzy
wódcy tacy stymulują intelektualnie swoich do potrzeb grupy lub przekształcają grupę
zwolenników, nakłaniają ich do przemy- zgodnie z własnymi celami i aspiracjami.
ślenia uznawanych wartości i przyjętej po- Podsumowanie czynników związanych
stawy życiowej i dają im odczuć, że są dla z przywództwem i z pozostałymi celami znaj-
nich ważni i mają istotną rolę do odegra- duje się w tabeli 12.3.
nia. W tabeli 12.2 wymieniamy cechy przy-
wództwa transformacyjnego.
Widzieliśmy więc, że liderzy mogą być
skuteczni na dwa sposoby. Mogą oni dopaso- RAZ JESZCZE:
wać swój styl do potrzeb grupy lub zainspi- ZASKAKUJĄCY WZLOT I UPADEK
rować grupę do realizacji własnych celów. MARGARETTHATCHER
Podobnie jak wyłonienie się przywódcy, tak
i jego skuteczność zależy od interakcji po-
między osobą (potencjalnym liderem) a sy- Będąc kobietą w męskim świecie polityki
tuacją (grupą). brytyjskiej oraz człowiekiem o poglądach
zdecydowanie prawicowych, działającym
w czasie, gdy Partia Konserwatywna i cały
PRZYWÓDZTWO kraj zmierzały raczej na lewo, Margaret
TRANSFORMACYJNE Thatcher miała doprawdy niewielkie szansę
Przywództwo zmieniające motywacje, poglądy i za- na to, by zostać przywódcą. Badania pokazu-
chowania ludzi, umożliwiające lepsze osiąganie celów ją jednak, że mogą się zdarzyć nadzwyczaj-
grupy. ne rzeczy, jeśli w odpowiednim momencie
pojawi się odpowiedni lider z odpowiadają-
cą potrzebom chwili wizją przewodzenia. lając się zrobić to, na co nikt inny nie miał
W takich warunkach nawet poglądy zdecy- odwagi. Dopiero po jej zwycięstwie stało się
dowanie mniejszościowe mogą się stać wię- jasne, że kilku innych potencjalnych kandy-
kszościowymi. Thatcher, częściowo dzięki datów również mogłoby pokonać Heatha,
własnej determinacji, a częściowo na skutek gdyby zdecydowali się wystartować. Jednak
zbiegu korzystnych okoliczności, wykorzy- tylko Thatcher dostrzegła wolne miejsce na
stała nadarzającą się sposobność. górze i zdecydowała się je wypełnić. Być
Zdając sobie sprawę ze słabości swojej może potrafiła lepiej ocenić sytuację: Heath
pozycji w Partii Konserwatywnej, Margaret wprawdzie od dawna cieszył się szerokim
Thatcher zatrzymywała swoje najbardziej poparciem, ale było ono stosunkowo płytkie;
kontrowersyjne poglądy dla siebie. Kiedy pasja, z jaką Thatcher głosiła swoje poglądy,
jednak nadarzyła się okazja rzucenia wyzwa- zyskiwała jej zwolenników, czego nie można
nia urzędującemu liderowi konserwatystów powiedzieć o powściągliwej, bardziej elitar-
Edwardowi Heathowi podniosła głos, ośmie- nej strategii Heatha; jej bezpośredni wyrazi-

TABELA 12.3

Podsumowanie informacji o celach, którym służy przynależność do grupy,


oraz czynnikach z nimi związanych
Cel Osoba Sytuacja Interakcje

Realizacja • Perspektywa • Bieżące potrzeby • Efektywność grupy zwiększa się, gdy pewne
zadań indywidualnej • Społeczeństwo jej właściwości - osobowości członków,
porażki indywidualistyczne wielkość i stopień zróżnicowania grupy -
i grupowego są dopasowane do wykonywanych zadań.
sukcesu

Podejmowanie • Potrzeba • Warunki • Dyskusje często prowadzą do przyjęcia


słusznych wiedzy niepewności przez grupę poglądu większości. W pewnych
decyzji okolicznościach jednak wpływowe bywają
również poglądy mniejszości.
• Kiedy członkom grupy bardziej zależy
na utrzymaniu więzi społecznych
niż na tworzeniu i krytycznym omawianiu
alternatywnych rozwiązań, rezultatem
mogą być złe decyzje.

Zdobycie • Ambicja • Wolne miejsca • Grupy wybierają liderów, którzy pasują


pozycji lidera (pragnienie władzy na szczycie do panującej w nich wizji tego, jaki powinien
i osiągnięć) . • Koneksje być lider w danych okolicznościach.
• Energia • Kiedy styl sprawowania władzy jest
• Pleć dopasowany do bieżących potrzeb grupy,
osiąga ona lepsze rezultaty.
sty styl stanowił przeciwwagę dla faktu, że Airy'ego Neave po jej stronie miało decydu-
jako kobieta nie pasowała do obowiązujące- jące znaczenie, gdyż jak już wspominaliś-
go wówczas wizerunku przywódcy. W do- my, impet mniejszości szybko się wyczer-
datku umiała wykorzystać sprzyjające oko- puje, jeśli nie otrzyma żadnego wsparcia.
liczności. Po zgłoszeniu swojej kandydatury Thatcher wykorzystała również odbywające
w dalszym ciągu nie cieszyła się wielkim po- się równolegle debaty parlamentarne, pod-
parciem. Nieoczekiwane opowiedzenie się czas których skutecznie punktowała opo-
nentów z rządzącej Partii Demokratycznej.
Bez tego nikt nie poznałby jej wielkich moż-
liwości.
Oczywiście, ani sam jej charakter, ani sa-
me okoliczności nie wystarczyłyby do od-
niesienia sukcesu. Potrzebna była interakcja
obu tych czynników. Mówiąc krótko, That-
cher była właściwym liderem we właściwym
czasie. Ta zbieżność czynników towarzy-
szyła przez dłuższy czas jej politycznej ka-
rierze. Grzęznący w strasznym kryzysie eko-
nomicznym Brytyjczycy z uwagą wypatry-
wali nowych koncepcji, a jej nacisk na samo-
dzielność oraz na zaciskanie pasa warto by-
ło wziąć pod rozwagę. Tak została premie-
rem. Kiedy podczas pierwszej kadencji jej
notowania znalazły się w najniższym pun-
kcie, Argentyna zajęła Falklandy. Styl That-
cher doskonale do tej sytuacji pasował. Była
silna i zdeterminowana, Anglia wygrała woj-
nę, a Thatcher łatwo została wybrana na ko-
lejną kadencję. Podobnie sprawy się miały
podczas drugiej kadencji. Kraj potrzebował
zdecydowanego przywódcy, a zdecydowana
była właśnie ona.
Powoli jednak sytuacja zaczęła się zmie-
niać. Wielu ludziom żyło się teraz lepiej
i obawiali się, że jej twarda polityka eko-
nomiczna wyrzuca biednych poza nawias.
W związku z tym pojawiło się pragnienie
władzy bardziej wyczulonej na położenie lu-

PRZYWÓDCY
Oto przykłady dwóch innych przywódców, których upór, silna
wola, energia, niezachwiana wiara w siebie, podejmowanie
działań bez względu na konsekwencje i postawa autorytarna
odmieniły (z różnym skutkiem) losy milionów.
dzi. Ponadto wielu uważało, że opozycja Ponadto Margaret Thatcher, podobnie jak
Thatcher wobec Unii Europejskiej osłabi po- Heath, nie zauważyła, że jej sposób sprawo-
zycję Wielkiej Brytanii w tejże Unii i gdzie wania władzy prowadzi do pewnej przegra-
indziej. Niektórzy przywódcy nie zmieniają nej, i zaczęła powtarzać jego błędy. Wypełni-
się z czasem, lecz raczej definiują czasy dla ła swój gabinet ludźmi myślącymi tak jak
swoich zwolenników. To jednak nie była ona. Odmienne stanowiska były wyszydzane,
mocna strona Thatcher. Miała ona tempera- a ludzie o opozycyjnych poglądach nie byli
ment polemiczny - fakty i argumenty były mile widziani. W ten sposób uruchomiła me-
jej żywiołem - ale nie nadawała się na cha- chanizm myślenia grupowego i wadliwego
ryzmatycznego, transformującego przewod- procesu decyzyjnego. „Żelazna dama" rzą-
nika. Inni przywódcy reagują na zmianę sy- dziła żelazną ręką. W odruchu narastającej
tuacji zmianą stylu i strategii sprawowania frustracji jeden z jej oponentów - a uprzedni
władzy. Lecz to również nie była silna stro- kolega - podał się do dymisji i w odważnej
na Thatcher. Podczas trzeciej kadencji więc mowie parlamentarnej ostrzegł przed za-
jej gwiazda zaczęła gasnąć. grożeniami wynikającymi z Thatcherowskiej
Podobnie jak upadek Heatha dwie i pół polityki. Odegrał przez to taką samą rolę, jak
kadencji przedtem, tak i jej upadek był za- uprzednio dezerterzy z obozu Heatha, którzy
skakujący i nagły (Watkins, 1991). Przypo- przydali kampanii Thatcher wiarygodności
minał on historię Heatha również z innych i rozpędu. Paradoksalnie jej silny, pewny sie-
względów. Tak jak Heath, Thatcher oddaliła bie, zdecydowany sposób sprawowania wła-
się od wielu swoich stronników, a innych so- dzy najpierw wyniósł ją na szczyty, a następ-
bie zraziła. Zawsze była twarda i niechętnie nie przyczynił się do jej upadku.
rozważała opozycyjne poglądy, ale odnosząc Wielu z nas spostrzega ludzki świat jako
zwycięstwo za zwycięstwem, nabrała prze- zbiorowisko odrębnych, niezależnych jedno-
konania o własnej nieomylności. Uważano, stek. Historia Margaret Thatcher jest szcze-
że zachowuje się bardziej jak udzielny mo- gólnie pouczająca, bo pokazuje, że skoro ży-
narcha niż jak wybieramy urzędnik państwo- cie nawet tak zdeklarowanej indywidualistki
wy, który potrzebuje poparcia innych. Przy- można zrozumieć jedynie przez umieszcze-
wódcy i ich zwolennicy muszą być w stałym nie go w kontekście jej grupy, to tym bardziej
kontakcie, a bez oddanych stronników nie nasze życie trzeba ujmować w powiązaniu
można skutecznie rządzić. z życiem tych, którzy nas otaczają.

PODSUMOWANIE ROZDZIAŁU

Natura grupy

1. Sama obecność innych ludzi może zwiększyć skuteczność wykonywania czynności dobrze opanowa-
nych i zmniejszyć skuteczność wykonywania czynności źle opanowanych. Zjawisko facylitacji społecz-
nej nasila się, gdy osoby wykonujące daną czynność sądzą, że inni je oceniają, albo gdy obecność in-
nych przeszkadza im w pracy.
2. Ludzie w grupie ulegają zjawisku deindywiduacji, tracąc poczucie wtasnej tożsamości i rozluźniając ha-
mulce powstrzymujące ich od zachowań niezgodnych z normalnie uznawanymi wartościami.
3. Choć w każdej grupie mamy do czynienia z wielostronnymi złożonymi oddziaływaniami, na ogól z cha-
osu wylania się porządek, gdy członkowie grupy zaczynają się dzielić swoimi poglądami. Symulacje
komputerowe pomagają badaczom analizować złożone interakcje w grupie.
4. Na poziomie minimalnym grupa składa się z co najmniej dwóch osób oddziałujących na siebie nawza-
jem. Zbiorowości ludzkie nabierają właściwości grup, kiedy ich członkowie stają się współzależni, po-
czuwają się do wspólnej tożsamości i zorganizowani są w strukturę (cechującą się obecnością norm
nakazowych, ról, hierarchii społecznych, sieci komunikacji oraz spójnością).

CEL: Realizacja zadań

1. Grupy umożliwiają ludziom wykonywanie zadań, które trudno byłoby wykonać w pojedynkę.
2. Choć grupy często są bardziej produktywne od jednostek, to rzadko kiedy wykorzystują cały swój po-
tencjał. Ludzie często pozorują pracę, zmniejszając ilość wkładanego w nią wysiłku, w miarę jak grupa
się powiększa.
3. Do grup szczególnie często przyłączają się ludzie, którzy spodziewają się porażki działań samodziel-
nych i sukcesu działań zbiorowych.
4. Ludzie mają szczególną skłonność do tworzenia grup lub dołączania do nich wtedy, gdy panuje trudna
sytuacja społeczna.
5. Choć do grup garną się ludzie zarówno w społeczeństwach indywidualistycznych, jak i kolektywistycz-
nych, jednak członkowie tych pierwszych należą do większej liczby grup, lecz nie wiążą się z nimi tak
silnie.
6. Produktywność grupy wzrasta, gdy osobowości jej członków są dostosowane do wykonywanych zadań.
7. Duże grupy wypadają lepiej niż małe w wykonywaniu zadań addytywnych i dysjunktywnych, ale gorzej
przy zadaniach koniunktywnych.
8. Grupy zróżnicowane radzą sobie szczególnie dobrze w zadaniach dysjunktywnych oraz takich, które
wymagają pomysłowości, elastyczności i szybkiego dostosowywania się do zmiennych warunków. Są
natomiast mniej produktywne w zadaniach koniunktywnych oraz takich, w których ważna jest spójność
interpersonalna i komunikacja wewnątrz grupy.

CEL: Podejmowanie słusznych decyzji

1. Kiedy członkowie grupy sprawnie dzielą się potrzebnymi informacjami, na ogół podejmują sluszniejsze
decyzje.
2. Osoby pragnące określonej wiedzy szczególnie często dołączają do grup mających na celu dzielenie
się informacjami lub tworzą takie grupy.
3. W warunkach niepewności ludzie szukają innych, aby zdobywać potrzebne informacje.
4. Dyskusje w grupie często sprawiają, że jej członkowie przychylają się do stanowiska większości. Jed-
ną z konsekwencji tego zjawiska jest polaryzacja grupowa, która ma dwie przyczyny: członkowie gru-
py słyszą więcej argumentów przemawiających za stanowiskiem większości, więc łatwiej dają się prze-
konać; i liczą na uznanie ze strony innych, przyjmując bardziej ekstremalną wersję stanowiska całej
grupy.
5. Mniejszości trudno wywierać wpływ na grupę, gdyż nie może liczyć na oddziaływanie społecznych kar
i nagród. Aby działać skutecznie, mniejszość musi mieć mocne argumenty i prezentować je w wiary-
godny sposób odbiorcom, którym bardzo zależy na znalezieniu najlepszego rozwiązania.
6. Decyzje podejmowane przez grupę są słuszniejsze, gdy jej członkowie koncentrują się na problemie,
a nie na relacjach interpersonalnych, gdy przywódcy dopuszczają do głosu alternatywne rozwiązania
i kiedy grupy dysponują jasnymi procedurami krytycznej oceny wszystkich możliwości oraz otrzymują
informację zwrotną z zewnątrz. Takie okoliczności zmniejszają ryzyko „syndromu myślenia grupowe-
go" i zwiększają szansę, że decyzje będą podejmowane na podstawie całej dostępnej wiedzy.

CEL: Zdobycie pozycji lidera

1. Ponieważ przewodzenie grupie wymaga licznych ofiar i poświęceń, grupy wynagradzają to liderom pre-
stiżem społecznym oraz korzyściami materialnymi.
2. Władzy pragną zwykle ambitni, energiczni mężczyźni.
3. Ludzie częściej dążą do władzy, gdy zwolni się stanowisko. Zainteresowanie przywództwem wzmaga
się również wtedy, gdy dana osoba jest „we właściwym czasie na właściwym miejscu" lub gdy ma od-
powiednie koneksje.
4. Przywódcy są wyłaniani w interaktywnym procesie, podczas którego członkowie grupy wybierają takie
jednostki, które odpowiadają ich potrzebom. Kobiety znacznie rzadziej niż mężczyźni zajmują wysokie
stanowiska kierownicze, między innymi dlatego, że nie pasują do obowiązującego stereotypu dobrego
przywódcy.
5. Skuteczne sprawowanie władzy wymaga dopasowania cech osobowości przywódcy do potrzeb grupy.
Mężczyźni radzą sobie lepiej, kierując czynnościami wymagającymi „męskich" umiejętności i zdecydo-
wania; kobiety lepiej kierują czynnościami wymagającymi „kobiecych" umiejętności oraz wrażliwości na
niuanse kontaktów międzyludzkich.
6. Zdarzają się też przywódcy transformacyjni, którzy zmieniają motywacje, poglądy i zachowania swoich
zwolenników.

PODSTAWOWE POJĘCIA

DEINDYWIDUACJA - Proces utraty poczucia własnej tożsamości, na skutek którego łatwiej jest zachowy-
wać się w sposób niezgodny z normalnie uznawanymi wartościami.
FACYLITACJA SPOŁECZNA - Proces polegający na tym, że obecność innych ludzi zwiększa prawdopo-
dobieństwo wystąpienia reakcji dominujących, co prowadzi do poprawy skuteczności wykonywania do-
brze opanowanych zadań i pogorszenia skuteczności wykonywania zadań źle opanowanych.
GRUPA - Grupa składa się z co najmniej dwóch osób oddziałujących na siebie nawzajem. Zbiorowisko jed-
nostek nabiera cech grupy w pełnym znaczeniu tego słowa, gdy jego członkowie są od siebie współ-
zależni, łączy ich wspólna tożsamość i struktura organizacyjna.
HIERARCHIA POZYCJI SPOŁECZNYCH - Uporządkowanie członków grupy pod względem ich władzy
i możliwości wpływania na innych.
PAMIĘĆ TRANSAKCYJNA - System pamięci grupowej, składający się z (1) wiedzy poszczególnych człon-
ków grupy oraz (2) sieci komunikacji umożliwiającej dzielenie się tą wiedzą z pozostałymi członkami
grupy.
POLARYZACJA GRUPOWA - Zjawisko polegające na tym, że podczas dyskusji członkowie grupy przyj-
mują bardziej radykalną wersję stanowiska akceptowanego przez większość.
PRÓŻNIACTWO SPOŁECZNE - Zmniejszenie wysiłku wkładanego w pracę w warunkach działań zespo-
łowych.
PRZYWÓDZTWO TRANSFORMACYJNE - Przywództwo zmieniające motywacje, poglądy i zachowania
ludzi, umożliwiające lepsze osiąganie celów grupy.
ROLE - Oczekiwania grupy dotyczące tego, jak powinni się zachowywać jej członkowie zajmujący określo-
ne stanowiska.
SIEĆ KOMUNIKACJI - Wzorzec przepływu informacji w grupie.
SPÓJNOŚĆ - Siła więzi łączących członków grupy.
SYNDROM MYŚLENIA GRUPOWEGO - Styl grupowego podejmowania decyzji, charakteryzujący się tym,
że członkom grupy bardziej zależy na dobrych wzajemnych stosunkach i zgodzie niż na krytycznej oce-
nie odmiennych poglądów i punktów widzenia.
SYSTEM DYNAMICZNY - System (na przykład grupa) składający się z wielu powiązanych ze sobą ele-
mentów (na przykład ludzi), ewoluujących i zmieniających się w czasie.
WPŁYW MNIEJSZOŚCI - Sytuacja, w której mniejszość przekonuje innych do swojego stanowiska.
ZADANIE ADDYTYWNE - Taki sposób zorganizowania pracy, w którym każdy członek grupy robi to samo.
Efektywność grupy wynika z prostego sumowania pracy poszczególnych jej członków.
ZADANIE DYSJUNKTYWNE - Zadanie, w którym o sukcesie grupy decyduje skuteczność jednego z jej
członków; efektywność działania grupy zależy więc od efektywności najlepszego z jej członków.
ZADANIE KONIUNKTYWNE - Zadanie, w których do osiągnięcia sukcesu niezbędna jest dobra praca
wszystkich członków grupy. Efektywność działań grupy jest więc uzależniona od skuteczności pracy
najsłabszego z jej członków.
PLAN ROZDZIAŁU
Przeludnienie w Banglndeszu, ginące skorupiaki
i wojny bez zwycięzców

DEFINIOWANIE DYLEMATÓW SPOŁECZNYCH


Dysfunkcje społeczne: Tragedia wspólnego pastwiska
• Zazębiające się problemy i ich rozwiązania
• Cele tkwiące u podłoża globalnych dylematów
społecznych

CR: OSIĄGANIE NATYCHMIASTOWE] KORZYŚCI


• Pułapki społeczne
• Osoba: Orientacja egoistyczna versus prospoleczna

GLOBALNE
• Sytuacjo: Czas potrzebny do ujawnienia się skutków
danego działania oraz aktywizacja norm społecznych
• Interakcje: Polityka społeczna a motywacje jedno-
stkowe

CEL: OBRONA SiEBIE I WŁASNEJ GRUPY


• Stosunek do innych grup a konflikty międzynarodowe DYLEMATY
SPOŁECZNE
• Osoba: Dominacja społeczna, autorytaryzm oraz
globalna polityka odstraszania
Pleć: Etnocentryzm i militaryzm
• Sytuacja: Rywalizacja i poczucie zagrożenia
Metoda: Analiza szeregów czasowych a współpraca
międzynarodowa
Kultura: Brak komunikacji międzykuiturowej a konflikty
międzynarodowe
• Interakcje: Ghushannn dynamika współpracy i kon- PRZELUDNIENIE W BANGLADESZU,
fliktu GINĄCE SKORUPIAKI
Praktyczne zastosowanie: Budowa współpracy między ORAZ WOJNY BEZ ZWYCIĘZCÓW
grupami a strategia GRIT

Raz jeszcze: Przeludnienie w ttangladeszu, ginq(o Bangladesz to kraj o powierzchni mniejszej


skorupiaki oraz wojny bez zwycięzców niż połowa Polski. Niewielki pod względem
obszaru, na pewno nie jest mały pod wzglę-
Podsumowanie rozdziału dem populacji. Kiedy w 1971 roku oddzielał
się od Pakistanu, już liczył 70 milionów lu-
Podstawowe pojęcia
dzi. Warunki życia były tak złe, że kie-
dy w roku 1988 wylał Ganges, 25 milionów
osób straciło dach nad głową. Z powodu ilości pożywienia, coraz większej liczby
przeludnienia Bengalczycy uciekają do są- mieszkań i dóbr konsumpcyjnych, wycinają
siednich Indii, gdzie nie są mile widziani. las za lasem, zanieczyszczają powietrze i wo-
W 1983 roku mieszkańcy jednej z hindu- dę. Biolog E. O. Wilson (2001) twierdzi, że
skich wiosek wpadli w szał i w ciągu pięciu w historii Ziemi pięciokrotnie następowała
godzin zmasakrowali prawie 1700 Bengal- masowa zagłada. Po każdej z nich potrzeba
czyków (Homer-Dixon, Boutwell, Rathjens, było 20 do 100 milionów lat, aby życie się
1993). odrodziło. Zdaniem Wilsona „nadchodzi
Wypadek Bangladeszu stanowi intere- czas szóstej masowej zagłady". Tym razem
sującą zagadkę: dlaczego mieszkańcy tego jedynym winowajcą będzie człowiek (Wil-
kraju, spośród których wielu dotyka głód son, 1992, s. 343). Jak ludzie na całym świe-
i bezdomność, nie robią nic, aby ograniczyć cie mogą niszczyć oceany i lasy oraz powie-
przyrost ludności? Przeciwnie, populacja tego trze, którym oddychają?
kraju rośnie szybciej niż jakakolwiek inna na Przeludnienie i degradacja środowiska
świecie i liczy obecnie 125 milionów osób. naturalnego przyczyniają się do zaostrzenia
Czy tylko Bangladesz opanowało szaleń- innego problemu, z jakim się borykają kraje
stwo przyrostu naturalnego? Na pewno nie. rozwijające się. Chodzi o konflikty zbrojne.
Ogólna liczba ludzi zamieszkujących Zie- Na przykład po kilku kolejnych krwawych
mię, która przez 99% dotychczasowej histo- rewolucjach na subkontynencie indyjskim
rii ludzkości nie przekraczała 10 milionów, Pakistan i Bangladesz najpierw oderwały się
nagle powiększyła się ponad pięćset razy. od Indii, a następnie oddzieliły się od siebie
Obecnie naszą planetę zamieszkuje 6 miliar- (patrz rycina 13.1). Reperkusje tych konflik-
dów ludzi (U.S. Bureau of the Census, 1998). tów ciągle trwają. W maju roku 1988, pomi-
Eksplozji populacji ludzkiej nie towa- mo ryzyka poważnych konsekwencji gos-
rzyszy równie dynamiczny wzrost liczebno- podarczych, Indie przeprowadziły pięć prób-
ści innych gatunków. Na przykład w ciągu nych wybuchów nuklearnych. Miała to być
czterech lat między rokiem 1980 a 1984 po- prawdopodobnie zawoalowana groźba pod
łowy zamieszkujących wody przybrzeżne adresem sąsiedniego Pakistanu. W ciągu
Alaski krabów królewskich zmniejszyły się trzech tygodni, ignorując prośby przywód-
o 92%, mimo coraz większej liczby statków ców z całego świata, Pakistan odpowiedział
wyposażonych w coraz lepszy sprzęt do wy- własnymi próbami nuklearnymi.
szukiwania skorupiaków. W trosce o przy- Najwyraźniej Indie i Pakistan niewiele
szłość tego gatunku władze stanu Alaska za- się nauczyły z lekcji zimnej wojny między
kazały jego połowu i zamknęły zakłady Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Ra-
przetwórcze (Gardner, Stern, 1996). Para- dzieckim. Kiedy w roku 1941 Pakistan od-
doksalnie, gdyby rybacy sami narzucili so- dzielał się od Indii, na świecie nie było jesz-
bie ograniczenia i odławiali mniej krabów, cze broni atomowej. W roku 1961 Stany
czerpaliby z tego zyski przez długie lata. Zjednoczone dysponowały arsenałem dwu-
Dlaczego więc podcinali gałąź, na której sie- stu międzykontynentalnych rakiet balistycz-
dzieli, nawet wtedy, gdy mieli pełny obraz nych, a Związek Radziecki miał ich pięć-
sytuacji? dziesiąt. Jedna głowica atomowa mogła za-
Kraby królewskie na Alasce są tylko jed- bić miliony ludzi w ciągu kilku minut. Mimo
nym z wielu gatunków płacących cenę za to obie strony w dalszym ciągu prześcigały
rozprzestrzenianie się ludzi. Wiele gatunków się w budowie nowej broni. W latach sie-
zwierząt i roślin wymiera, gdy tymczasem demdziesiątych nikt nie mógł liczyć na wy-
hordy ludzi, w poszukiwaniu coraz większej granie wojny atomowej, ale przywódcy
Ludowa Republika Bangladesiu
zajmuje obsiar wielkości stanu
Wisconsin
Gdyby wszyscy mieszkańcy Kalifornii, stanu
Nowy Jork, Teksasu, Pensylwanii, Illinois,
Ohio, Florydy, Michigan, New Jersey i Indiany
(czyli dziesięciu najbardziej zaludnionych
stanów USA) przeprowadzili się do Wisconsin,
populacja tego stanu w przybliżeniu
byłaby równa populacji Bangladeszu.
RYCINAT3.T

utrzymywali, że taka broń umacnia bezpie- Te trzy problemy - przeludnienie, nisz-


czeństwo ze względu na „pewność wzajem- czenie środowiska naturalnego oraz mię-
nego zniszczenia". Ponieważ każdy kraj miał dzynarodowe konflikty zbrojne - należą do
wystarczająco dużo broni atomowej, by cał- największych obecnie zagrożeń gatunku
kowicie zniszczyć przeciwnika, zakładano, ludzkiego. Omawiamy je w tym rozdziale
że żaden przywódca nie będzie na tyle szalo- łącznie z dwóch związanych ze sobą powo-
ny, aby wydać rozkaz do ataku. Broń ato- dów. Po pierwsze, wynika to z porządku ni-
mową dalej rozbudowywano, wielokrotnie niejszej pracy, w której od psychologii jed-
przekraczając poziom niezbędny do wzajem- nostki przechodziliśmy do coraz bardziej
nego zniszczenia. W latach osiemdziesiątych złożonych interakcji między człowiekiem
oba kraje miały ponad 40 000 głowic nukle- a jego otoczeniem. Po drugie, każdy z tych
arnych. Siła ich wybuchu była około miliona globalnych dylematów społecznych dobit-
razy większa niż siła użytej w czasie U woj- nie pokazuje, jak z myśli i uczuć poje-
ny światowej bomby, która zdziesiątkowała dynczych ludzi wyłaniają się na poziomie
ludność Hiroszimy (Schell, 1982). grupowym nieoczekiwane prawidłowości.
Konflikt między Stanami Zjednoczonymi Problemy przeludnienia, niszczenia środo-
a Związkiem Radzieckim nie przekształcił wiska oraz konfliktów międzynarodowych
się w wojnę, ale pociągnął za sobą ogromne pojawiają się jedynie na poziomie dużych
koszty, zarówno psychologiczne, jak i finan- grup - tak dużych, że przekracza to możli-
sowe. Aby stworzyć arsenał atomowy i glo- wości poznawcze jednostki, nieprzystoso-
balną strukturę militarną, oba kraje zaciągnę- wanej do rozpatrywania zagadnień o tak
ły ogromne długi, które doprowadziły do wysokim stopniu złożoności (Gardner,
upadku Związku Radzieckiego i ciążą nad Stern, 1996).
przyszłymi pokoleniami Amerykanów. To Najpierw zamierzamy zdefiniować dyle-
prowokuje do postawienia intrygującego py- maty społeczne i przeanalizować punkty
tania: skoro historia pokazuje nam raz za ra- wspólne trzech zasygnalizowanych proble-
zem, jakie są koszty takich konfliktów, to mów. Następnie omówimy cele leżące u po-
dlaczego rywalizujące kraje nie potrafią się dłoża każdego z nich oraz czynniki psycho-
zatrzymać, zanim te koszty wymkną się im logiczne i sytuacyjne sprzyjające ich roz-
spod kontroli? wiązaniu.
DEFINIOWANIE DYLEMATÓW SPOŁECZNYCH
pracy pochodzącej z 1908 roku, za-

W tytułowanej Social Psychology (Psy-


chologia społeczna), William McDo-
ugall stwierdził, że jeżeli polityka ma być
DYLEMAT SPOŁECZNY
Sytuacja, w której dana jednostka odnosi korzyści
z egoistycznego działania dopóty, dopóki wszyscy nie
skuteczna, to musi się opierać na zrozumie- zaczną postępować egoistycznie, wówczas bowiem ca-
niu psychologii jednostki. Późniejsze bada- ła grupa będzie na tym tracić.
nia w zakresie psychologii społecznej rów-
nież wskazywały, że problemy przeludnie-
nia, niszczenia środowiska oraz konfliktów jednostek służą dobru społecznemu, stanowi
zbrojnych mają związek z psychologią jed- podstawę tych koncepcji ekonomicznych,
nostki. Każdy z nich wynika z mechaniz- które zakładają, że rząd nie powinien ograni-
mów psychologicznych charakterystycznych czać wolności jednostki.
dla życia w małych grupach. Niestety, na po- Jednak w dziedzinie ochrony środowiska
ziomie globalnym skutki działania tych me- takie podejście przynosi katastrofalne skutki.
chanizmów są katastrofalne. Każdy z global- Aby wykazać, że troska wyłącznie o własny
nych problemów wypływa z konfliktu inte- interes przynosi fatalne skutki dla całej gru-
resów jednostkowych z interesami grupowy- py, Garrett Hardin (1968) opisał wypadek
mi. Powstaje więc dylemat społeczny: jed- nadmiernego wypasania bydła na wspólnych
nostka odnosi korzyści z egoistycznego dzia- pastwiskach w Nowej Anglii. Były to tereny
łania tak długo, dopóki wszystkie jednostki publiczne, z których pasterze mieli prawo
nie zaczną się podobnie zachowywać. Wtedy korzystać. Pilnowali oni, aby na swoich pry-
bowiem cała grupa traci (Allison, Beggan, watnych pastwiskach wypasać taką ilość by-
Midgley, 1996; Komorita, Parks, 1995; dła, która nie zniszczy całej trawy. Wiedzie-
Schroeder, 1995). Prototypem tego dylema- li, że w takim wypadku skazaliby całe stado
tu jest „tragedia wspólnego pastwiska", któ- na śmierć głodową. Natomiast w odniesieniu
rą teraz omówimy. do pastwisk wspólnych nie wykazywali ta-
kiej przezorności, skutkiem czego wiele
z nich uległo zniszczeniu.
Jaka jest przyczyna tej tragedii? Zdaniem
Hardina, ten sam egoizm, który miał kiero-
DYSFUNKCJE SPOŁECZNE wać „niewidzialną ręką" rynku, stał się dla
Tragedia wspólnego pastwiska dobra wspólnego niszczącą „niewidzialną
pięścią". Zysk z wypasania dodatkowych
sztuk bydła na terenach publicznych przypa-
Wielki filozof i ekonomista Adam Smith dał hodowcy, a koszty ponosili wszyscy
twierdził, że jeśli wszystkim jednostkom użytkownicy tych terenów. W bezpośrednim
pozwoli się działać w ich własnym interesie, interesie hodowcy leżało więc wypasanie do-
„niewidzialna ręka rynku" sprawi, że milio- datkowych sztuk bydła. Kiedy jednak zaczę-
ny indywidualnych egoizmów przekształcą ła to robić większa liczba hodowców, doszło
się we wspólne dobro (Smith, 1776). Teoria do zniszczenia pastwisk, z których w kon-
Smitha, według której egoistyczne potrzeby sekwencji nikt nie miał pożytku.
Kiedy nieco większy zysk prowadzi do wielkiej straty
Gdyby rybacy ograniczali ilość odławianych krabów, populacja skorupiaków stale by się odnawiała, a to
gwarantowałoby stały poziom zysków w przyszłości. Choć taka gwarancja leży w interesie całego przemysłu
przetwórstwa krabów, to w indywidualnym interesie każdego rybaka leży złowienie jak największej liczby
krabów. Jeśli jednak wszyscy tak uczynią, to populacja krabów przestanie się odnawiać, co w konsekwencji
doprowadzi do jej zniszczenia. Jest to przykład dylematu gospodarowania zasobami odnawialnymi.

RYCINA 13.2

Problem wspólnych terenów jest tylko użytkują odnawialne zasoby - przynoszące


przykładem mającego bardziej ogólny cha- im korzyści, jeśli tylko nie będą ich nadmier-
rakter dylematu gospodarowania zasoba- nie eksploatowali. Kraby na Alasce są do-
mi odnawialnymi (Schroeder, 1995). Cho- skonałym przykładem tego dylematu (patrz
dzi o sytuację, w której członkowie grupy rycina 13.2).
Gdyby rybacy odławiali kraby w takim ono odnawiać w jak największym tempie.
samym tempie, w jakim następuje odnowie- Kiedy nie mogli się ze sobą porozumiewać,
nie populacji, mogliby czerpać z tego korzy- osiągali bardzo słabe rezultaty. Większość
ści przez długie lata. Jednak zysk każdego grup pozbawionych możliwości porozumie-
pojedynczego rybaka zależy od liczby odło- wania się opróżniała wspólne konto w ciągu
wionych krabów. Jeśli każdy rybak stara się niecałej minuty. Każdy zbierał przeciętnie
osiągnąć rokrocznie jak największy zysk, to około 14 punktów. Kiedy studenci mogli się
populacja krabów przestaje się odnawiać, co porozumiewać, szło im lepiej, ale w dalszym
prowadzi do ich całkowitego wyginięcia. ciągu nie potrafili ustalić optymalnego tem-
Psycholog społeczny Kevin
Brechner (1977) przeprowadził ba-
dania laboratoryjne nad dylematem
wspólnego pastwiska. Zapropono-
wał on trzyosobowym grupom stu-
dentów możliwość zaliczenia trzy-
godzinnych zajęć laboratoryjnych
w ciągu pół godziny, jeśli zdobędą
150 punktów w pewnej grze. Stu-
denci mieli po prostu naciskać gu-
zik. Każde naciśnięcie guzika odej-
mowało punkt ze wspólnego konta
i dodawało go do konta danego stu-
denta. Wspólne konto oznaczone
było na tablicy za pomocą dwudzie-
stu czterech światełek. Kiedy gracz
zdobywał punkt, światełko gasło.
Podobnie jak trawa na wspólnych
pastwiskach czy populacja krabów,
wspólne konto było odnawialne.
Kiedy niemal wszystkie lampki
się paliły, odnawianie następowało
bardzo szybko, co dwie sekundy.
Kiedy liczba zapalonych lampek
spadała poniżej trzech czwartych
całości, odnawianie przebiegało
wolniej (co cztery sekundy); kie-
dy spadała poniżej połowy, odna- Pułapki społeczne w laboratorium
wianie następowało co sześć se- Osoby badane w eksperymencie Kevina Brechnera (1977)
kund, a poniżej jednej czwartej - co zetknęły się z zasobami, które, podobnie jak populacja -
osiem sekund. Po zdobyciu ostat- krabów, tym szybciej się odnawiały, im wolniej były
niego punktu gra była skończona, „odławiane". Kierując się własnym interesem, gracze bardzo
a wspólne konto przestawało się od- szybko doprowadzali do wyczerpania zasobów, zwłaszcza
nawiać (patrz rycina 13.3). wtedy, gdy nie mogli się ze sobą porozumiewać.-H"
Jak widać, studenci powinni
razem dbać o jak najlepszy stan RYCINA 13.3
wspólnego konta, aby mogło się
pa, dochodząc przeciętnie do 70 punktów na zbyt mało, to dobro publiczne zostanie
osobę. Podobnie więc jak w wypadku giną- stracone. Pojawia się dylemat, ponieważ dla
cych skorupiaków, to badanie laboratoryjne żadnego pojedynczego człowieka wspiera-
wykazało, że ludzie często mają ogromne nie dobra wspólnego nie jest sprawą zasad-
trudności z utrzymaniem wspólnego dobra. niczą. Z czysto ekonomicznego punktu wi-
Choć ze wstrzemięźliwości poszczególnych dzenia każdej jednostce najbardziej się
członków korzysta cała grupa, to egoizm jed- opłaca nic nie dać i mieć nadzieję, że inni
nostek często prowadzi grupę do ruiny. wykażą się większą odpowiedzialnością za
sprawy wspólnoty. W ten sposób jednostka
W takich dylematach, jak tragedia wspól- ma szansę odnieść korzyści, nie ponosząc
nego pastwiska, każdy człowiek może coś kosztów.
uszczknąć z ograniczonego dobra wspólne- Podobnie jak dylemat gospodarowania
go. Warto więc odróżnić ten dylemat od dy- zasobami odnawialnymi, dylemat dóbr pub-
lematu dóbr publicznych, który polega na licznych poddano badaniom laboratoryjnym
tym, że grupa korzysta, jeśli każdy jej czło- (np. Braver, Wilson, 1986; Sell, Griffith, Wil-
nek doda coś do dobra wspólnego, ale posz- son, 1993). Ich wyniki nie są na szczęście tak
czególne jednostki odnoszą korzyści z Ja- przygnębiające. Od 17 do 60% osób bada-
zdy na gapę", jeśli tylko pozostali członko- nych postawionych wobec tego dylematu de-
wie grupy wnoszą swój wkład (Allison, Kerr, cydowało się udzielić pomocy, a w 45 do
1994; Dawes, 1980; Larrick, Blount, 1997). 65% badanych grup pomoc ta była wystar-
Przykładem dylematu dobra wspólnego jest czająco duża, aby skutecznie ratować insty-
sytuacja, gdy jakieś publiczne stacje radiowe tucję dobra publicznego. W świecie rzeczy-
czy telewizyjne proszą o wsparcie finanso- wistym nie każdy godzi się łożyć na utrzy-
we. Jeśli określona liczba odbiorców zarea- manie publicznego radia, ale zwykle licz-
guje na ten apel, to stacja będzie mogła dalej ba wspomagających jest wystarczająca, aby
nadawać swój program, z korzyścią dla mogło ono funkcjonować. Jednak wiele grup
wszystkich. Jeżeli odbiorców takich będzie traci możliwość korzystania ze wspólnego
dobra, ponieważ większość jednostek zacho-
wuje się egoistycznie.
DYLEMAT GOSPODAROWANIA Ustalenia dotyczące dylematów społecz-
ZASOBAMI ODNAWIALNYMI nych przypominają wyniki badań nad po-
Sytuacjo, w której członkowie grupy użytkują odna- mocą niesioną ofiarom nagłych wypadków
wialne zasoby, przynoszące im korzyści w wypadku (Łatane, Darley, 1970). Jak wspominaliśmy
oszczędnej eksploatacji, ale w której zarazem w indy- w rozdziale dziewiątym, ludzie w tłumie nie
widualnym interesie każdego członka grupy leży mak- poczuwają się do odpowiedzialności za po-
symalna eksploatacja tych zasobów. moc człowiekowi w potrzebie. Wydaje się,
że kiedy ludzie ponoszą wspólną odpowie-
dzialność, rozglądają się dokoła i zostawia-
ją problem „komuś innemu". Niestety, inni
DYLEMAT DÓBR PUBLICZNYCH postępują tak samo, a na długą metę tracą
Sytuacja, w której (1) cała grupa odnosi korzyści, jeśli wszyscy.
każdy przyczyni się do wspólnego dobra, ale (2) posz- Najważniejsze problemy globalne są dy-
czególne jednostki odnoszą korzyści z „jazdy na ga- lematami społecznymi na wielką skalę. Jak
pę", jeśli tylko inni członkowie grupy dbają o dobro wykażemy w dalszej części tego rozdziału,
wspólne. w każdym z nich dochodzi do przeciwsta-
wienia prostego mechanizmu indywidual-
nych korzyści dobru społeczności światowej.
Problemy globalne są też wielostronnie po-
wiązane, jak to się dalej okaże. CELE TKWIĄCE U PODŁOŻA
GLOBALNYCH DYLEMATÓW
ZAZĘBIAJĄCE SIĘ PROBLEMY SPOŁECZNYCH
I ICH ROZWIĄZANIA Mało kto budzi się rano z zamiarem przy-
czynienia się do wzrostu przeludnienia, za-
nieczyszczenia środowiska czy doprowa-
Co mogło sprawić, że wieśniacy z Assam dzenia do konfliktu międzynarodowego.
w Indiach wpadli w szał i przez 5 godzin ma- Większość ludzi przyczynia się do tego bez-
sakrowali emigrantów z Bangladeszu? Powo- wiednie, po prostu prowadząc normalne ży-
łano specjalny zespół trzydziestu badaczy, cie i robiąc rzeczy, które zawsze dobrze słu-
którzy zajmowali się tym i innymi podobny-
mi wypadkami na całym świecie (Homer-Di-
xon i in., 1993). Stwierdzili oni powtarzający
się wzór: przeludnienie prowadzi do zmniej-
szenia zasobów naturalnych, co z kolei stano-
wi olbrzymie obciążenie dla gospodarki.
Skuteczne na krótką metę sposoby rozwiązy-
wania tych problemów ekonomicznych (na
przykład wycinanie lasów tropikalnych w ce-
lu uzyskania szybkiego zysku), na długą me-
tę tylko pogarszają sytuację.
Uwzględniając gwałtowny wzrost liczeb-
ności ludzkiej populacji (patrz rycina 13.4)
badacze doszli do wniosku, że czeka nas dal-
sza degradacja środowiska oraz konflikty
międzynarodowe. Przeludnienie w takich re-
jonach, jak Bangladesz, Ameryka Środkowa
czy Afryka, doprowadziło do zniszczenia
tamtejszego środowiska oraz źródeł po-
żywienia, wskutek czego ich mieszkańcy Eksplozja demograficzna
opuszczają swoje domy w poszukiwaniu lep- Przez ponad milion lat liczebność populacji
szego życia. Ta migracja z kolei prowadzi do ludzkiej była stosunkowo niska (poniżej
konfliktów międzynarodowych, gdy całe na- 10 milionów osób). W ciągu ostatnich dwustu lat
rody zaczynają walczyć o pozostałe, cenne jednak nastąpił gwałtowny wzrost liczby ludności
terytoria i zasoby (Homer-Dixon i in., 1993). ziemi. Szacuje się, że w najbliższych
Mordercza wyprawa przeciw Bengalczykom
kilkudziesięciu latach osiągnie ona poziom
nie była anomalią historyczną. Podobne wy-
10 miliardów. Prowadzi to do degradacji
padki ludobójstwa zdarzały się w ostatnich
środowiska naturalnego, a w konsekwencji - do
latach w Afryce, Ameryce Środkowej i Euro-
międzynarodowych konfliktów politycznych.
pie. Spróbujemy teraz odpowiedzieć na py-
tanie, dlaczego ludzie dają się złapać w tę pu- RYCINA 13.4
łapkę eskalacji.
żyły istotom ludzkim. Globalne problemy Na szczęście inną cechą istot ludzkich
przybrały postać „dylematów" między in- jest umiejętność odraczania (przynajmniej
nymi dlatego, że każdy wynika z motywa- niekiedy) natychmiastowych gratyfikacji na
cji, które były korzystne dla naszych przod- rzecz długofalowych korzyści (Tyler, De-
ków, żyjących w małych grupach. Wiele goey, 1995; Yamagishi, Cook, 1993). Zrozu-
z motywacji ludzkiego działania, o których mienie, w jakich warunkach szukamy na-
mówiliśmy na kartach tej książki, wpływa tychmiastowego zadowolenia, a kiedy myś-
na indywidualne decyzje, a te w swojej limy o długofalowych korzyściach, może
masie prowadzą do powstania globalnych pomóc w rozwiązaniu wielkich problemów
problemów. Na przykład dążenie do repro- współczesnego świata.
dukcji, omawiane w rozdziale ósmym, bez
wątpienia tkwi u podłoża problemu prze- OBRONA SIEBIE I WŁASNEJ GRUPY
ludnienia. Natomiast ogólna skłonność do
upraszczania skomplikowanych informacji, Celem bezpośrednio związanym z konflikta-
omawiana w rozdziałach drugim i trzecim, mi międzynarodowymi jest pragnienie obro-
sprawia, że ludzie pokładają zaufanie w pro- ny siebie, swoich bliskich i sojuszników.
stych rozwiązaniach politycznych i ekono- W grę wchodzą tutaj przeciwstawne siły, więc
micznych, nie zastanawiając się nad tym, jak obrona naszych interesów może wymagać za-
wpłynęłyby one na złożone problemy współ- chowania delikatnej równowagi. Jak wskazy-
czesnego świata (Gardner, Stern, 1996; Gi- waliśmy w rozdziale jedenastym, grupy rywa-
kwich, 1981). W tym miejscu jednak skupi- lizują niekiedy o rzadkie zasoby, a gdy zasoby
my się na dwóch celach, które mają szcze- te się wyczerpują, wzrasta zaciekłość rywa-
gólny wpływ na zachowanie dużych grup lizacji. Z drugiej strony, jeśli rywalizacja
ludzi - na pragnieniu czerpania z czegoś na- przekształci się w otwartą wojnę, powoduje to
tychmiastowej korzyści oraz na gotowości niebezpieczeństwo dla obu stron, zwłaszcza
obrony siebie i innych. w świecie wypełnionym tak wieloma niebez-
piecznymi technologiami militarnymi.
Nasze omówienie globalnych dylematów
OSIĄGANIE NATYCHMIASTOWEJ
społecznych podporządkowane będzie anali-
KORZYŚCI zie tych dwóch podstawowych celów: osią-
Pragnienie odnoszenia natychmiastowej ko- gania natychmiastowej korzyści oraz obrony
rzyści jest dobrym przykładem celu, który siebie i swojej grupy.
służy zaspokajaniu indywidualnych potrzeb,
ale stwarza problemy na poziomie grupy. Na-
si przodkowie nie stali bezradnie podczas ule-
wy czy śnieżycy ani nie szukali najtrudniej-
PODSUMOWANIE
szego sposobu złowienia ryby albo ścięcia
drzewa. Udało im się przetrwać, ponieważ Dylematy społeczne wynikają z przeciwsta-
umieli zadbać o własną korzyść: o ciepło wienia jednostkowego egoizmu interesom
w zimie i chłód w lecie, o wygodne sposoby grupy. Dylemat gospodarowania odnawial-
podróżowania, obfitość owoców, ryb i mięsa nymi zasobami powstaje w sytuacji, gdy
oraz o technologie pozwalające zaoszczędzić członkowie grupy czerpią korzyści z eksplo-
czas i siły. Ironia polega na tym, że wiedza atowania określonych zasobów tak długo,
zdobyta ciężką pracą przez naszych przod- dopóki ta eksploatacja nie stanie się zbyt in-
ków może się przyczynić do straszliwego tensywna. Dla grupy najbardziej opłacalne
utrudnienia życia ich potomków. jest umiarkowane korzystanie z zasobów,
ale u jednostek rodzi się pokusa oszustwa. dzynarodowe to zazębiające się dylematy,
Dylemat dóbr publicznych powstaje wtedy, w których interesy jednostek sprzeczne są
gdy korzyść całej grupy wymaga partycypa- z długofalowym interesem ludzkości. U ich
cji wielu ludzi, ale zarazem pojawia się podłoża tkwi chęć osiągnięcia natychmia-
pokusa „jazdy na gapę". Przeludnienie, de- stowej korzyści oraz obrony siebie, swoich
gradacja środowiska oraz konflikty mię- bliskich i sojuszników.

CEL: OSIĄGANIE NATYCHMIASTOWEJ KORZYŚCI


iatach sześćdziesiątych popularność momencie okazuje się niekorzystny lub wręcz śmiertel-

W zdobyło powiedzonko: „Jeśli cię to


bawi, rób to!" Psychologowie James
Olds i Peter Milner (1954) odkryli obszar
ny, ale nie potrafią się wycofać ani uniknąć pułapki
(s. 641).

mózgu ssaków odpowiedzialny za owo „ba- Platt stwierdził, że pułapki społeczne nie
wienie". Umieścili oni elektrody w obszarze są bynajmniej tajemnicze, lecz działają zgod-
podwzgórza, nazwanym później „ośrodkiem nie z podstawowymi zasadami wzmocnie-
przyjemności". Nawet minimalna stymulacja nia: powtarzamy to zachowanie, które przy-
wystarczała, aby zwierzęta były pobudzone nosi natychmiastowe korzyści. Z pułapką
przez następnych kilka godzin. Z biologicz- mamy do czynienia wtedy, gdy to zachowa-
nego punktu widzenia jest sensowne, że do- nie pociąga za sobą ukryte koszty. Mogą być
bre samopoczucie następuje po zaspokojeniu one ukryte na wiele sposobów, z których kil-
potrzeb zwierzęcia. W normalnych warun- ka teraz omówimy.
kach organizm w ten sposób mówi swojemu
właścicielowi: „Cokolwiek to było, rób tak RÓŻNICE MIĘDZY SKUTKAMI KRÓTKO-
dalej". Jednak pragnienie doznania natych-
miastowej satysfakcji może zwabić nas I DŁUGOFALOWYMI
w pułapkę, o czym się zaraz przekonamy. Bywa tak, że jakieś nasze zachowanie na
krótką metę jest korzystne, ale na długą
metę - szkodliwe. Jeśli codziennie jeździsz
PUŁAPKI SPOŁECZNE do pracy samochodem lub ustawiasz kli-
matyzator w taki sposób, by temperatura
w twoim domu wynosiła 23°C, niezależnie
Kilkadziesiąt lat temu psycholog behawio- od warunków panujących na zewnątrz, to
ralny John Platt (1973) poczynił fascynujące uzyskujesz bezpośrednie, wymierne korzy-
spostrzeżenia na temat sposobu, w jaki pra- ści. Koszty, w postaci kurczących się źró-
gnienie natychmiastowej gratyfikacji może deł energii, pojawią się dopiero po latach
prowadzić do dylematów społecznych. Zda- i większość nas nie zastanawia się nad ni-
niem Platta pragnienie to wiedzie ludzi mi, korzystając z wygód dnia codziennego.
wprost do pułapek społecznych, które ba- Jeśli natomiast będziemy jeździć do pracy
dacz ten zdefiniował następująco: autobusem, tracąc na to dodatkowe pół go-
dziny i znosząc kaprysy aury, to ponosimy
Są to sytuacje przypominające sieć rybacką. Ludzie lub natychmiastowe, wymierne koszty, pod-
społeczności płyną w pewnym kierunku, który w jakimś czas gdy korzyści, w postaci oszczędzania
źródeł energii oraz czystszego powietrza, wą jest dążenie do osiągnięcia natychmiasto-
są znacznie odsunięte w czasie. wych korzyści. Problem pojawia się wtedy,
gdy jednostki łączą się w grupy i zasada kie-
rowania się własną korzyścią zaczyna być
LEKCEWAŻENIE SKUTKÓW sprzeczna z interesem grupy. Koncepcja
DŁUGOFALOWYCH pułapki społecznej pozwala zrozumieć nie
Spaliny samochodowe bywają przyczyną ra- tylko mechanizm degradacji środowiska na-
ka płuc, choroby wieńcowej, nadciśnienia turalnego, lecz również przeludnienia i kon-
oraz upośledzenia umysłowego (Doyle, fliktów międzynarodowych. U podłoża każ-
1997). Jednak wynalazcy silnika spalinowe- dego z nich tkwi dążenie jednostek lub grup
go nie mieli o tym pojęcia. Podobnie projek- do osiągnięcia natychmiastowych korzyści,
tanci elektrowni w Czernobylu w najczar- które jednak pociągają za sobą ukryte koszty
niejszych snach nie przewidywali, że pew- (Linder, 1982; Lynn, Oldenąuist, 1986).
nego dnia pokryje ona Europę pyłem radio- Pułapki społeczne składają się z dwóch
aktywnym. Często więc prowadzimy jakieś elementów. Pierwszym z nich jest, jak to
działania, bo na krótką metę przynoszą one nazwali David Messick i Carol McClelland
wielkie korzyści, natomiast ich negatywne (1983), „pułapka czasowa" - natychmiasto-
konsekwencje ujawniają się dopiero znacz- we korzyści mają większy wpływ na nasze
nie później. zachowanie niż późniejsze konsekwencje.
Element drugi nie wynika z presji czasu, lecz
z dylematów społecznych - każda skupiona
ZWODNICZE WZMOCNIENIE na sobie jednostka ma nadzieję, że inni
Tak nazywamy bodziec, który w niewielkich członkowie grupy nie będą postępowali ego-
dawkach przynosi korzyści, a w dużych - istycznie. Messick i McClelland (1983) zau-
szkody. Od jakiegoś czasu Los Angeles ma ważył, że nawet gdy ludzie grają w opisaną
najbardziej zanieczyszczone powietrze w ca- wcześniej grę o zasoby odnawialne zupełnie
łych Stanach Zjednoczonych. W ciągu aż sami, z nikim nie rywalizując, to nie zacho-
239 dni roku 1988 zanieczyszczenie przekra- wują optymalnego tempa pozyskiwania za-
czało wszelkie dopuszczalne normy, określo- sobów, gorączkowo maksymalizując natych-
ne przez Agencję Ochrony Środowiska miastowe korzyści. Działając w grupach,
USA. Znaczna jego część pochodzi ze spalin postępują jeszcze gorzej, z czego wynika, że
samochodowych. egoizm społeczny jest sprzężony z jednost-
Kiedy w Los Angeles pojawiły się pier-
wsze samochody, stanowiły one dużą wygo-
dę i nie miały wpływu na stan atmosfery. PUŁAPKI SPOŁECZNE
Gdyby po Los Angeles jeździło tylko kilka Sytuacje, w których jednostki lub grupy dążą do osią-
samochodów, powietrze nie byłoby zanie- gnięcia natychmiastowych korzyści, pociągających za
czyszczone. Kiedy jednak ich liczba przekro- sobą późniejsze szkodliwe lub nawet śmiertelne kon-
czyła kilka milionów, słoneczne niebo zasnu- sekwencje.
ło się chmurami szarego dymu.
Pułapki społeczne opierają się więc na
zasadach, które w innych okolicznościach
przynoszą korzyści. Wpadający w nie ludzie ZWODNICZE WZMOCNIENIE
nie zachowują się w sposób patologiczny czy Bodziec, który w niewielkich dawkach przynosi korzy-
nienormalny. Przeciwnie. Każdy z nich po- ści, a w dużych - szkody.
dejmuje racjonalne decyzje, których podsta-
kowym dążeniem do osiągnięcia natychmia-
stowej gratyfikacji. ALTRUIŚCI
Co sprawia, że ludzie przedkładają na- Ludzie kierujący się dobrem grupy, nawet za cenę in-
tychmiastową, indywidualną gratyfikację dywidualnych poświęceń.
nad długofalowe korzyści dla swojej grupy?
Trzeba tu uwzględnić czynniki osobowo-
ściowe i sytuacyjne, które: (1) potęgują ego-
istyczne skupienie na sobie, (2) skłaniają WSPÓŁPRACUJĄCY
człowieka do myślenia w kategoriach na- Ludzie nastawieni na współpracę z innymi w celu osią-
tychmiastowych korzyści, (3) zmniejszają gnięcia korzyści dla siebie i całej grupy.
poczucie odpowiedzialności grupowej oraz
współzależności, (4) promują rywalizację
kosztem współpracy. Omówimy teraz bada-
nia poświęcone tym czynnikom. INDYWIDUALIŚCI
Ludzie, którzy dążą do maksymalizacji własnych zy-
sków, nie biorąc pod uwagę interesu grupy.

OSOBA:
ORIENTACJA EGOISTYCZNA RYWALIZUJĄCY
YERSUS PROSPOŁECZNA Ludzie pragnący wygrywać z innymi członkami grupy,
niezależnie od tego, czy w wartościach bezwzględnych
Jakie czynniki tkwiące w charakterze czło- ich korzyść jest duża, czy mała.
wieka sprawiają, że ważniejsze są dla niego
osobiste korzyści niż długofalowe dobro
grupy? W ostatnim czasie poświęcono te- 3. Współpracujesz z grupą, jeśli to ci się op-
mu zagadnieniu wiele badań, próbując wy- łaca, ale rywalizujesz z nią, gdy w ten
odrębnić różne grupy ludzi w zależno- sposób możesz odnieść większe korzyści.
ści od ich stosunku do życia zbiorowego 4. Gracie, aby wygrać, poświęcając niektó-
(np. VanLange, Agnew, Harinck, Steemers, re swoje wygrane, jeśli pozwala to osią-
1997; VanLange, Otten, DeBruin, Joire- gnąć wynik lepszy od innych zawodni-
man, 1997). ków.

Ludzi z różnych krajów poproszono o od-


STOSUNEK DO ŻYCIA ZBIOROWEGO powiedź na serię standaryzowanych pytań,
Wyobraź sobie, że grasz w grę, w której każ- dotyczących sposobów osiągania korzyści
dy zawodnik może wygrać pieniądze. Którą dla siebie i swojej grupy. Na tej podstawie
z następujących postaw przyjmiesz? psychologowie społeczni wyodrębnili cztery
postawy ludzi w stosunku do życia zbioro-
1. Zrezygnujesz z własnych korzyści, dając wego (np. Liebrand, VanRun, 1985; McClin-
zarobić innym członkom grupy. tock, Messick, Kuhlman, Campos, 1973).
2. Współpracujesz z innymi graczami, więc Dla altruistów ważne jest dobro grupy, na-
chociaż nikt nie wygra całej puli, to każ- wet za cenę indywidualnych poświęceń.
dy z was otrzyma pewną ilość pieniędzy, Współpracujący cenią pracę zespołową,
nieco wyższą, niż większość mogłaby przynoszącą korzyści im i całej grupie. Indy-
wygrać samodzielnie. widualiści starają się maksymalizować włas-
ne zyski, nie zastanawiając się nad tym, kroczyła całej puli (która wynosiła około 100
czy jest to w interesie grupy. Rywalizujący dolarów). Gracze mogli pobierać od 1,5 do 9
natomiast pragną wypadać lepiej niż in- dolarów za jednym razem. Przy siedmiu gra-
ni członkowie grupy, a więc „wygrywać", czach i pięciu rundach nie mogły to być,
niezależnie od tego, czy w wartościach bez- rzecz jasna, sumy zbyt wielkie (najbezpiecz-
względnych ich korzyść jest duża, czy ma- niej było pobierać 1,5 dolara lub 3 dolary).
ła. Większość ludzi należy do kategorii W pierwszej rundzie tylko altruiści byli
współpracujących i indywidualistów, mniej- blisko granicy bezpieczeństwa, biorąc dla
szość natomiast - do kategorii altruistów siebie nieco ponad 3 dolary. Współpracują-
i rywalizujących (Liebrand, VanRun, 1985; cy wzięli około 4 dolarów, indywidualiści
VanLange i in., 1997). Niektórzy badacze - około 5, a rywalizujący - ponad 5. Kiedy
uznają kategorie altruistów i współpracują- gracze zorientowali się, że pula może się wy-
cych za „prospołeczne", a kategorie indywi- czerpać, zmniejszyli swoje stawki. Jednak
dualistów i rywalizujących - za „egoistycz- rywalizujący i indywidualiści, choć wiedzie-
ne" (Biel, Garling, 1995; VanLange, Lie- li, że w pierwszej rundzie zagrali za wysoko,
brand, 1991; patrz tabela 13.1). nie zmniejszyli stawek w takim stopniu, by
W jednym z eksperymentów studenci wyrównać nadmiar. Nawet w ostatniej run-
z uniwersytetów w Groningen w Holandii dzie, gdy pula była bliska wyczerpania, ry-
oraz z Santa Barbara w Kalifornii grali walizujący zadysponowali nieco wyższe
w siedmioosobową grę „dylematu społecz- stawki niż pozostali (Liebrand, VanRun,
nego". Polegała ona na „oszczędzaniu ener- 1985). Inne badania również potwierdzają,
gii". Na starcie każda grupa otrzymywała że ludzie o orientacji prospołecznej (altruiści
pewną sumę pieniędzy. Gra składała się i współpracujący) bardziej cenią współpracę
z pięciu rund, a każdy z graczy mógł zacho- społeczną niż ludzie o orientacji egoistycz-
wać wygrane przez siebie pieniądze, jeśli su- nej (indywidualiści i rywalizujący; Allison,
ma ogółem pobranych pieniędzy nie prze- Messick, 1990; Biel, Garling, 1995).

iMuaramii
Stosunek do życia zbiorowego

Ogófna orientacja Konkretna postawa Charakterystyka

Egoistyczna Indywidualiści Dążą do maksymalizacji własnych zysków,


nie oglądając się na interes grupy.

Rywalizujący Pragną wygrywać z innymi członkami grupy,


niezależnie od tego, czy w wartościach
bezwzględnych ich korzyść jest duża, czy mała.

Prospoleczna Współpracujący Nastawieni są na współpracę z innymi


w celu osiągnięcia korzyści dla siebie i całej grupy.

Altruiści Kierują się dobrem grupy, nawet za cenę


indywidualnych poświęceń.
VanLange wraz zespołem (1997) przea-
ROZWÓJ ORIENTACJI PROSPOŁECZNEJ nalizował też zmiany orientacji w zależności
od wieku. Przeprowadzono więc badania nad
I EGOISTYCZNEJ
czterema grupami wiekowymi: ludźmi mło-
Dlaczego ludzie różnią się pod względem dymi (15-29 lat), w średnim wieku (30-44
orientacji społecznych? Paul VanLange wraz lata), starszymi (44-59 lat) oraz zdecydowa-
z zespołem postawił hipotezę, że zależy to nie starszymi (powyżej 60. roku życia). Oka-
od interakcji społecznych, począwszy od zało się, że wraz z wiekiem orientacja pros-
wczesnego dzieciństwa aż do późnej starości połeczną zyskuje wyraźną przewagę nad
(VanLange, Otten i in., 1997). Badacze pod- egoistyczną. W najmłodszej grupie postawę
dali tę hipotezę wielostronnej weryfikacji. egoistyczną przyjmowało 44% badanych,
W jednym z badań pytano 631 obywateli ho- podczas gdy w grupie najstarszej - tylko
lenderskich o ich rodziny: ile mieli rodzeń- 18%. Jedną z przyczyn może być fakt, że lu-
stwa i jaka była ich pozycja w rodzinie? dzie starsi częściej wchodzą w role społecz-
Osoby o orientacji prospołecznej (altruiści ne, w których inni są od nich zależni (na przy-
i współpracujący) miały więcej rodzeństwa kład role rodziców). Wysunięto też hipotezę,
niż egoiści (indywidualiści i rywalizujący), że w Holandii, podobnie jak w innych kra-
w szczególności zaś więcej starszego ro- jach, starsi ludzie częściej wychowywali się
dzeństwa. VanLange wraz zespołem wyciąg- w środowisku wiejskim, a nie miejskim. Jak
nął z tego wniosek, że dzieci mające rodzeń- zaznaczaliśmy w rozdziale siódmym, ludzie
stwo poznają reguły dzielenia się z innymi, z wielkich miast, często stykający się z ob-
a starsze rodzeństwo wdraża te reguły sku- cymi, są nastawieni mniej kolektywistycz-
teczniej. Badacze ustalili też, że osoby pros- nie niż ludzie mieszkający na wsi. Organi-
połeczne miały więcej sióstr niż egoiści. Po- zacja życia współczesnych społeczeństw
nieważ dziewczynki przejawiają większą sprzyjałaby więc rozwojowi orientacji egoi-
skłonność do przyjmowania orientacji pro- stycznej.
społecznej, to osoby mające siostrę wynoszą
z domu przykład postawy nastawionej raczej
na współpracę niż na rywalizację.
Badacze analizowali też relację między
SYTUACJA:
orientacją prospołeczną a stylem przywią- CZAS POTRZEBNY
zania (omawianym w rozdziale ósmym).
Stwierdzili, że związki miłosne ludzi zo- DO UJAWNIENIA SIĘ SKUTKÓW
rientowanych prospołecznie charakteryzo-
wały się bezpiecznym stylem przywiązania.
DANEGO DZIAŁANIA
Innymi słowy, osoby nastawione prospo- ORAZ AKTYWIZACJA NORM
łecznie w porównaniu z egoistami mniej się
boją odrzucenia i dobrze się czują w towa- SPOŁECZNYCH
rzystwie innych ludzi. Dodatkowe badania
wskazują, że na sposób rozwiązywania dy- Jakie elementy sytuacji społecznej potęgują
lematów społecznych wpływa również ludzką skłonność do przedkładania natych-
poziom zaufania. Z badań laboratoryjnych miastowej gratyfikacji nad długofalowe ko-
wynika, że ludzie ufający innym chętniej rzyści całej grupy? Zdaniem Platta (1973)
współpracują z członkami grupy (Parks, decydujące znaczenie ma czas niezbędny
Henager, Scamahorn, 1996; np. Yamagishi, do ujawnienia się pozytywnych i negatyw-
1988b). nych skutków danego działania. Inni bada-
cze twierdzą, że decydującą rolę może od- ponoszenia szkodliwych konsekwencji. Bate-
grywać aktywizacja norm społecznych. , rie słoneczne, pozwalające na czerpanie ener-
gii wprost ze słońca, stanowią inny przykład.
CZAS POTRZEBNY DO UJAWNIENIA SIĘ Kolejną możliwością jest właściwa izolacja
termiczna domu. Choć brzmi to mniej futury-
SKUTKÓW DANEGO DZIAŁANIA stycznie niż baterie słoneczne i elektryczne
Jak już wspomnieliśmy, John Płatt (1973) samochody, jest to jeden z najskuteczniej-
wskazał na związek między pułapkami spo- szych sposobów oszczędzania energii (Gar-
łecznymi a czasem, jaki upływa od działania dner, Stern, 1996). Połączenie baterii słonecz-
do ujawnienia się jego skutków. Wyciągając nych, izolacji termicznych domów, szczel-
wnioski z tych analiz, zaproponował kilka nych okien oraz wydajnych systemów grzew-
sposobów wydostania się z pułapek społecz- czych wyposażonych w termostaty pozwala
nych za pomocą tych samych, egoistycznych zaoszczędzić ponad 75% energii zużywanej
skłonności, które uprzednio ku nim prowa- do ogrzewania mieszkań (Yates, Aronson,
dziły. Oto te posunięcia: (1) zastosowanie 1983). Zaletą zmian technologicznych jest
odmiennych technologii w celu uniknięcia również to, że mogą one być przeprowadza-
szkodliwych skutków długofalowych, (2) ne jednorazowo: kupno energooszczędnego
przesunięcie przykrych konsekwencji z przy- samochodu pozwala oszczędzać energię
szłości w teraźniejszość, (3) wprowadzenie przez wiele lat.
natychmiastowych kar za niepożądane za-
chowania, (4) wzmocnienie korzystniejszych- PRZESUNIĘCIE PRZYSZŁYCH
alternatyw środowiskowych. Propozycje KONSEKWENCJI Z PRZYSZŁOŚCI
Platta mają wielkie znaczenie praktyczne, W TERAŹNIEJSZOŚĆ
pokazują bowiem sposób, w jaki każdy z nas Jeśli włączysz klimatyzację w upalnym sier-
może się przyczynić do wspólnego dobra. pniu, a jednocześnie otworzysz okna, to kon-
Rozpatrzmy po kolei każdą z nich. sekwencje tego zobaczysz dopiero we wrześ-
niu, kiedy dostaniesz rachunek za energię
ZASTOSOWANIE ODMIENNYCH elektryczną. Można jednak wyposażyć ter-
TECHNOLOGII W CELU UNIKNIĘCIA mostat w licznik, wskazujący domownikom,
SZKODLIWYCH SKUTKÓW ile kosztuje zużywana przez nich energia.
DŁUGOFALOWYCH W ten sposób natychmiast widać korzyści
Po wielu latach nieudanych eksperymentów z zamykania drzwi i okien, a także koszty
z samochodami na prąd, firma General Mo- włączenia klimatyzacji. Przyszłe negatywne
tors wypuściła wreszcie model osiągający konsekwencje zostają dzięki temu umiesz-
prędkość 100 kilometrów na godzinę w cza- czone w bezpośredniej bliskości zachowań,
sie krótszym niż 9 sekund. Ożywienie na ryn- można więc od razu ocenić koszty i korzyści.
ku samochodów sportowych wywołała jego Badania potwierdzają hipotezę Platta, że ta-
nowoczesna sylwetka - nowe auto przewyż- ka bieżąca informacja przynosi poważne
szało elegancją korwetę (Zorpette, 1997). oszczędności energetyczne (Gardner, Stern,
Ponieważ samochody elektryczne nie 1996; Seligman, Becker, Darley, 1981).
spalają benzyny, pojawia się nadzieja na
czystsze niebo, nawet nad takimi miastami, WPROWADZENIE NATYCHMIA-
jak Los Angeles. Bardziej przyjazne dla śro- STOWYCH KAR ZA NIEPOŻĄDANE
dowiska samochody to tylko jeden z wyna- ZACHOWANIA
lazków technicznych, które pozwalają korzy- Jeśli zawsze karze się przechodniów za zaś-
stać z udogodnień współczesnego życia bez miecanie otoczenia lub jeśli przedsiębior-
stwa mus/ą ponosić dotkliwe konsekwencje Większość zaproponowanych przez Plat-
zanieczyszczania środowiska, to bezpośred- ta (1973) metod przeciwdziałania pułapkom
nia korzyść ze szkodliwych działań zostaje społecznym, takich jak zaostrzenie kar czy
usunięta. Jest to zgodne z tezą Garretta Har- uwidocznienie korzyści, miała oddziaływać
dina (1968), że globalne dylematy społeczne poprzez uruchomienie alternatywnej moty-
można rozwiązać tylko wtedy, gdy wszyscy wacji egoistycznej. Metody te wiązały się
mieszkańcy naszej planety zgodzą się żyć z aktywizacją norm społecznych regulują-
pod „akceptowanym przez nich przymusem" cych zachowanie (Kerr, 1995). Teraz omówi-
(s. 1247). Jeśli kary są odpowiednio suro- my normy społeczne dotyczące zachowań
we, a ludzie wiedzą, że ich nie unikną, to per- grupowych oraz egoistycznych.
spektywa przykrych konsekwencji może
skutecznie zniechęcać do zanieczyszczania AKTYWIZACJA NORM SPOŁECZNYCH
środowiska (Yamagishi, 1988a; DiMento,
1989). Jednak zdaniem DiMento (1989) och- Jak już wspominaliśmy, wyróżniamy normy
rona środowiska prowadzona jest nie dość opisowe i nakazowe (Cialdini, Kallgren, Re-
konsekwentnie. Zbyt wiele podmiotów ła- no, 1991). Normy opisowe, jak pisaliśmy
miących prawo nie zostaje wykrytych, ci, w rozdziale szóstym, określają, co większość
którzy zostają uznani za winnych, nie zawsze ludzi robi w danej sytuacji, nie oceniając, czy
są karani, a jeśli są karani, to za mało dotkli- tak jest dobrze, czy źle. Na przykład wię-
wie. Na przykład Agencja Ochrony Środo- kszość studentów Uniwersytetu Stanowego
wiska USA w roku 1993 wykryła 32 tysiące w Arizonie nosi adidasy przynajmniej raz
źródeł skażenia, ale brakowało jej środków w tygodniu, a większość Amerykanów po-
na podjęcie działań przeciwko większości chodzenia meksykańskiego, mieszkających
sprawców (Karp, Gaulding, 1995). w stanie Nowy Meksyk, jada potrawy bar-
dziej pikantne niż większość Amerykanów
WZMOCNIENIE KORZYSTNIEJSZYCH pochodzenia szwedzkiego mieszkających
ALTERNATYW ŚRODOWISKOWYCH w Pomocnej Dakocie. Oczywiście, nie stanie
Korzyści z pożądanych zachowań oddziałują się nic złego, jeśli jacyś studenci nie będą
bez wzniecania negatywnych reakcji emocjo- chodzili w adidasach, Szwedzi polubią pikan-
nalnych. Wiele miast Ameryki Północnej tne potrawy, a Meksykanie zagustują w puree
wspiera obecnie programy przerobu surow- ziemniacznym bardziej niż w salsie. Normy
ców wtórnych, zachęcając ludzi do segrego- nakazowe wyrażają społeczne oczekiwania
wania odpadków na szklane, plastikowe i pa- dotyczące tego, co ludzie powinni robić
pierowe. Dzięki temu korzystne dla środo- w określonych sytuacjach. Wyrzucenie śmie-
wiska zachowania rozprzestrzeniają się także ci do kosza, a nie przez okno samochodu, jest
na inne obszary (Howenstine, 1993; Vining, uważane za właściwe, niezależnie od tego,
Ebreo, 1992). Inną możliwością jest zachęca- jak wielu ludzi tak się zachowuje. Zarówno
nie do korzystania z komunikacji miejskiej, na normy opisowe, jak i nakazowe mogą stymu-
przykład poprzez rozdawanie bonów loteryj- lować zachowania prospołeczne w sytua-
nych (Geller, 1992). Badacze wskazują, że ta- cjach dylematów społecznych.
kie metody, choć niekiedy kosztowne, mogą
być skuteczne (Gardner, Stern, 1996). Ich NORMY OPISOWE
koszty można zmniejszyć, bo ludzie lepiej re- - „WSZYSCY TAK ROBIĄ"
agują na wzmocnienia nieregularne, więc na- Ludzie dostosowują swoją gotowość współ-
gradzanie ich za każdy dobry dla zbiorowości pracy do obyczajów całej grupy, co dowodzi
uczynek nie jest ani konieczne, ani wskazane. znaczenia norm opisowych. Na przykład stu-
denci zajmujący się dylematami społeczny- gapę", pragnących odnosić korzyści bez po-
mi robili więcej dla dobra wspólnego, gdy noszenia kosztów.
postępowała tak większa część grupy (Ko- Połowa studentów mogła przed rozpo-
morita, Parks, Hulbert, 1992). Ponadto na częciem gry ze sobą rozmawiać. Podczas
naszą gotowość do współpracy wpływa rów- tych rozmów studenci zazwyczaj dochodzili
nież przekonanie o tym, jak inni ludzie za- do wspólnego wniosku, że należy dokładać
chowaliby się w danej sytuacji. Na przykład do wspólnej kasy. Kiedy badacze przeanali-
ekonomiści, którzy uważają, że ludzie kieru- zowali wyniki, okazało się, że studenci, któ-
ją się w życiu własnym interesem, są nasta- rzy podczas dyskusji podejmowali takie zo-
wieni o wiele bardziej egoistycznie niż inne bowiązanie, dotrzymywali później słowa.
grupy (Braver, 1995). Jeśli ktoś uważa, że Znaczenie zobowiązania zostało uwydatnio-
wszyscy ludzie myślą głównie o sobie, to sa- ne przez jeszcze jeden fakt. Studenci, którzy
molubne zachowanie wydaje mu się jak naj- je podjęli, dotrzymywali go nawet wtedy,
bardziej na miejscu. Z drugiej strony, kiedy gdy widzieli, że ich postawa i tak nie będzie
studentom z Holandii i USA zasugerowano, miała wielkiego wpływu na ostateczny wy-
że inni uczestnicy gry dylematowej zacho- nik osiągnięty przez grupę (Kerr, Kaufman-
wują się prospołecznie, ich chęć współpracy Gilliland, 1994).
natychmiast się nasiliła (VanLange, Lie- Jeśli normy nakazowe pozwalają na
brand, 1991). kontrolowanie chciwości w sytuacjach dy-
lematów społecznych, to ludzie powinni się
NORMY NAKAZOWE zachowywać bardziej odpowiedzialnie, ma-
- „POSTĘPOWAĆ WŁAŚCIWIE" jąc świadomość, że są identyfikowani. Rze-
Kilka norm nakazowych decyduje o mniej- czywiście, gotowość do współpracy nasila
szym lub większym egoizmie w sytuacjach się, gdy ludzie sądzą, że inni członkowie
dylematów społecznych. Chodzi tu o normy grupy będą znali ich decyzje (Messick, Bre-
zobowiązania, wzajemności, uczciwości wer, 1983; Neidert, Linder, 1990). Ustale-
oraz odpowiedzialności społecznej (Kerr, nia te, oparte na badaniach prowadzonych
1995; Lynn, Oldenąuist, 1986; Stern, Dietz, wśród amerykańskich studentów, dowodzą,
Kalof, 1993). Norma zobowiązania stanowi, że nawet w społeczeństwie hołdującym za-
że skoro się coś powiedziało, trzeba się tego sadom indywidualizmu i kapitalizmu ludzie
trzymać. Ludzie dotrzymują słowa i pracują mają świadomość, iż kierowanie się wy-
na rzecz dobra wspólnego, nawet jeśli pocią- łącznie własnym interesem nie jest dobrze
ga to za sobą osobiste koszty (np. Braver, widziane. Istnieją jednak różnice kulturowe
1995; Neidert, Linder, 1990). w tej mierze: Amerykanie postępują bar-
W pewnym badaniu dotyczącym normy dziej egoistycznie niż ludzie wychowani
zobowiązania studentów postawiono wobec w kulturach kolektywistycznych. Craig
dylematu dóbr publicznych. Każdy członek Parks i Anh Vu (1994) porównali gotowość
pięcioosobowej grupy otrzymał 10 dolarów do współpracy w rozwiązywaniu dylema-
i mógł zachować dla siebie całą sumę lub tów społecznych u Amerykanów i Połud-
dołożyć pewną kwotę do wspólnej kasy. niowowietnamczyków. Południe Wietnamu
Dokładając się do wspólnej kasy, gracze hołduje zasadom kolektywizmu, ludzie czę-
zwiększali szansę, że wygrają dodatkowe ściej określają swoją tożsamość przez pryz-
15 dolarów, ale istniały także dwa niebez- mat przynależności do grupy. Stany Zjedno-
pieczeństwa: utraty 10 dolarów, jeśli chęt- czone natomiast, jak już wspominaliśmy,
nych do współpracy będzie za mało, albo kultywują zasady indywidualizmu. Zróżni-
też opłacania ewentualnych „pasażerów na cowanie owych norm sprawia, że Wietnam-
czycy w sytuacjach dylematów społecznych amerykańskich o zmniejszenie do roku 1995
postępowali mniej egoistycznie. produkcji siedemnastu szkodliwych substan-
cji o połowę. Do roku 1993 aż 1135 przed-
siębiorstw zareagowało na ten apel i zmniej-
szyło emisję toksycznych substancji o 40%
INTERAKCJE: w porównaniu z rokiem 1990. Rząd USA do-

POLITYKA SPOŁECZNA piero niedawno zaczął się odwoływać do po-


czucia społecznej odpowiedzialności, ale
A MOTYWACJE JEDNOSTKOWE liczne organizacje walczące o ochronę środo-
wiska, takie jak Sierra Club, Greenpeace czy
Przeciwdziałając degradacji środowiska, wy- Naturę Conservancy, robią to już od dawna.
nikającej z egoistycznego postępowania jed- Jak wskazują Karp i Gaulding (1995),
nostek i grup społecznych, warto się zastano- każda z tych metod wywołuje odmienne
wić nad związkiem między różnymi rodza- skutki społeczne. Na przykład metoda naka-
jami motywów kierujących takim postępo- zu i kontroli może wzbudzać opór. Producen-
waniem a różnymi metodami interwencji. ci samochodów walczą z każdym kolejnym
David Karp i Clark Gaulding (1995) wyróż- restrykcyjnym przepisem. Metody oparte na
nili trzy ogólne metody interwencji: „nakazu strachu nie odnoszą pożądanych skutków, je-
i kontroli", „rynkową" oraz „ochotniczą". śli przestępcy sądzą, że nie zostaną złapani
Metoda nakazu i kontroli polega na lub jeśli kara jest mniejsza niż ewentualne
ustanawianiu przepisów oraz egzekwowaniu zyski z nieprzestrzegania prawa. Realizowa-
ich przy udziale policji. W przeszłości była nie tego typu polityki wymaga ponadto wiel-
to metoda najczęściej stosowana. Chętnie kiego wysiłku policji.
sięga po nią Agencja Ochrony Środowiska Metody rynkowe (na przykład zwolnienia
USA. Na przykład odpowiednie przepisy na- podatkowe za oszczędzanie energii) są pod
kładają kary na producentów samochodów, kilkoma względami lepsze od metod nakazu
którzy nie dbają o to, by auta zużywały moż- i kontroli. Ponieważ polegają na nagradzaniu,
liwie mało paliwa. Jak wynika z tabeli 13.2, nie wymagają dozoru policyjnego (ludzie sa-
metoda ta odwołuje się do lęku. Metoda mi się zgłoszą po odbiór nagrody) i nie wzbu-
rynkowa natomiast polega na nagradzaniu dzają oporu. Gry „dylematowe" wykazały, że
tych, którzy dbają o ochronę środowiska.
Przykładem mogą być rabaty dla klientów
kupujących energooszczędne lodówki lub in- METODA NAKAZU I KONTROLI
stalujących baterie słoneczne. Metody ryn- Ustanawianie przepisów oraz egzekwowanie ich prze-
kowe odwołują się do innej motywacji: strzegania za pomocą środków policyjnych.
chciwości (lub też, ładniej rzecz ujmując,
„oświeconego egoizmu"). Metoda ochotni-
cza zaś nie posługuje się ani groźbami, ani
zachętami ekonomicznymi, lecz apeluje do METODA RYNKOWA
poczucia społecznej odpowiedzialności. Na Nagradzanie tych, którzy dbają o ochronę środowiska.
przykład w roku 1990 William Reilly, dyrek-
tor Agencji Ochrony Środowiska USA,
stwierdził: „Musimy dotrzeć do serc, które są
nieczułe na wezwania prawa czy ekonomii". METODA OCHOTNICZA
Realizując tę „uczuciową" politykę ochrony Apelowanie do poczucia społecznej odpowiedzialności.
środowiska, zaapelował do przedsiębiorstw
TABELA 13.2
Relacje między różnymi metodami ochrony środowiska
a motywacjami jednostek

Rodzaj Motywacja Przykład ^;


interwencji jednostkowa • . . • . . . . . / • ' " . ' • : . V ; - • '

:
•' ' • • . " . ' ' " ' • • • ' . . . ' . • ' •' ' -'•' ;

Metoda nakazu Lęk Kary dla producentów samochodów, którzy wytwarzają pojazdy •;:7:-.' *
i kontroli zużywające zbyt wiele paliwa. \ V ; *>'; .',:'••.:•
Utrata korzyści edukacyjnych przez rodziny mające j \ / ^
zbyt wiele dzieci (jak w Chinach). / : i

Metoda Chciwość Rabaty dla klientów kupujących baterie słoneczne. . : \ r


Wynagrodzenie za dobrowolną sterylizację (jak w Indiach). ;
;
rynkowa :;

Metoda Odpowiedzialność Apel Sierra Club, adresowany do członków tej organizacji, v


ochotnicza społeczna . : aby pisali petycję do Kongresu w sprawie nowych rezerwatów przyrody. •
Apel Organizacji Planowania Rodziny skierowany do wolontariuszy,
żeby propagowali kontrolę urodzin w biednych krajach. : J

nagrody za współpracę działają skuteczniej tów (Dunlap, Scarce, 1991). Badania nad dy-
niż kary za postępowanie egoistyczne (Ko- lematami społecznymi pokazują, że ludzie
morita, Barth, 1985). Bywają one jednak często współpracują ze sobą z powodów in-
kosztowne, a w niektórych wypadkach, jak nych niż egoistyczne (Braver, 1995; Larrick,
wycinanie lasów tropikalnych, rząd nie jest Blount, 1997). Michael Lynn i Andrew 01-
w stanie przeznaczyć na to sum, które równo- denąuist (1986) wskazują na kilka motywa-
ważyłyby natychmiastowe zyski z takiej cji tego typu. Niektóre z nich już omawialiś-
działalności (Rice, Gullison, Reid, 1997). my, na przykład motywację prospołeczną,
Metody ochotnicze odwołują się do norm gdy ludzie wysyłają żywność do jakichś ob-
troski o środowisko lub społecznej odpowie- cych krajów, gdzie panuje głód, zjawisko
dzialności (Stern i in., 1993). Ich niewątpli- egoizmu grupowego, gdy ludzie działają na
wą zaletą jest to, że nie posługują się przy- rzecz swojej społeczności (Knowles, 1982;
musem i nie pociągają za sobą wysokich Kramer, Brewer, 1984), albo też motywację
kosztów. Woluntaryzm opiera się na założe- moralną, kiedy ludzie oddają do przerobu su-
niach przeciwstawnych wobec ekonomicz- rowce wtórne, uważając, że „tak trzeba", nie-
nych idei egoizmu społecznego i kierowania zależnie od tego, co robią czy myślą inni
się własnym interesem, ale w ciągu ostatnich (Dawes, 1980; Zuckerman, Reis, 1978).
dwudziestu lat nastąpił ogromny wzrost za-
interesowania kwestiami ochrony środowi-
ska wśród obywateli. Po egoistycznej deka-
dzie lat osiemdziesiątych obecnie większość
PODSUMOWANIE
Amerykanów przedkłada ochronę środowi-
ska nad rozwój gospodarczy i deklaruje go- Postępowanie ludzi w sytuacjach dylematów
towość ponoszenia związanych ż tym kosz- społecznych można podzielić na egoistyczne
APELE ODWOŁUJĄCE SIĘ
DO ODPOWIEDZIALNOŚCI
SPOŁECZNEJ NA NIEKTÓ-
RYCH LUDZI ODDZIAŁUJĄ
LEPIEJ NIŻ NA INNYCH
Nie wszyscy przeznaczają czas
i pieniądze na działanie organiza-
cji apelujących do poczucia spo-
łecznej odpowiedzialności. Pro-
gramy rządowe częściej odwołują
się do strachu, choć ostatnio coraz
chętniej stosuje się metodę rynko-
wą, odwołującą się do „oświeco-
nego egoizmu".
i prospołeczne. Ludzie zachowujący się a ich skuteczność zależy, między innymi, od
egoistycznie przedkładają swoje indywidu- okoliczności. Metody nakazu i kontroli,
alne, natychmiastowe korzyści nad dobro opierające się na przymusie prawnym, od-
grupy. W porównaniu z ludźmi o orientacji wołują się do uczucia lęku i odnoszą ocze-
prospolecznej mają oni mniej rodzeństwa, kiwany skutek tylko wtedy, gdy ludzie oba-
zwłaszcza sióstr. Wśród okoliczności zew- wiają się, że zostaną złapani i ukarani.
nętrznych sprzyjających ukształtowaniu się Metody rynkowe polegają na nagradza-
postawy egoistycznej lub prospołecznej niu pożądanych zachowań, ale są kosztow-
wskazać należy dystans czasowy między ne i w ostatecznym rozrachunku nie kształ-
danym zachowaniem a momentem pojawie- tują prospołecznego nastawienia obywa-
nia się korzyści lub kosztów oraz obecność teli. Metody ochotnicze odwołują się do
norm opisowych i nakazowych. Różne me- norm odpowiedzialności społecznej i sku-
tody przeciwdziałania egoizmowi odwołują teczniej oddziałują na ludzi o orientacji pro-
się do różnych motywacji jednostkowych, społecznej.

CEL: OBRONA SIEBIE I WŁASNEJ GRUPY


cześniej wskazywaliśmy, jak prymi-

W tywna chęć osiągania natychmiasto-


wej gratyfikacji może się przyczy-
niać do powstania globalnych problemów.
obrotem sprawy tłumacz spędził noc z dala
od wioski. Antropologowi wyjaśnił, że on
należy do plemienia Talainji, a mieszkańcy
wioski, wywodzący się z plemienia Karie-
Jednak poważne problemy społeczne mogą ria, nie są z nim spokrewnieni. Na tych tere-
wynikać z równie prymitywnej chęci obrony nach, wyjaśnił zaskoczonemu antropologo-
przed członkami innych grup. wi, „drugi człowiek jest albo moim krew-
nym, albo moim wrogiem. Jeśli jest moim
wrogiem, to muszę go zabić przy pierwszej
okazji, bo inaczej on może mnie zabić"
STOSUNEK DO INNYCH GRUP (s. 164).
A KONFLIKTY Niestety, owa skłonność do faworyzowa-
nia członków własnej grupy i żywienie nie-
MIĘDZYNARODOWE chęci do obcych są wśród ludzi uniwersalne
(LeVine, Campbell, 1972). Dane antropolo-
W roku 1913 pewien antropolog opisał inte- giczne potwierdzają, że grupy ludzkie wal-
resujący obyczaj, zaobserwowany przezeń czyły ze sobą od zarania dziejów (Baer,
w pewnym plemieniu australijskich aboryge- McEachron, 1982). Czy współczesna cywi-
nów (Radcliffe-Brown, 1913). Miejscowy lizacja przerwała te prymitywne zachowa-
tłumacz antropologa stał przed wejściem do nia? Nie. Hiszpańscy konkwistadorzy maso-
wioski i czekał, aż podejdzie do niego star- wo zabijali południowoamerykańskich tu-
szyzna i wypyta go o jego dziada oraz rela- bylców, na przykład mordując króla Inków
cje rodzinne. Kiedy znaleziono wspólnych tylko po to, aby udowodnić jego poddanym,
przodków, tłumacz mógł wejść do środka. że nie jest nieśmiertelny. Osadnicy brytyjscy
Pewnego razu jednak nie znaleziono żad- w Australii zabijali aborygenów niczym do-
nego pokrewieństwa. Przestraszony takim kuczliwe owady, a podobnie postępowali
NIENAWIŚĆ I NIEUFNOŚĆ
W STOSUNKU DO OBCYCH
Na całym świecie ludzie nie ufają obcym i często
uważają ich za gorszych. Ten przydrożny plakat
obrazuje stosunek arabskich fundamentalistów
do Stanów Zjednoczonych. Z drugiej strony
wielu Amerykanów gardzi Arabami i ich kulturą.

krwiożerczych i chciwych imperiali-


stów, którzy korzystając ze swojej
potęgi, obsadzają po całym świecie
dyktatorów.
Wszystkie czynniki omawiane
w rozdziale jedenastym, dotyczące
uprzedzeń w stosunku do innych ras
i grup etnicznych, są obecne również
w konfliktach międzynarodowych.
Różne kraje często walczą ze sobą
o rozmaite dobra, takie jak ziemia
czy surowce naturalne. Pogarda dla
obcych sprzyja budowaniu poczucia
wartości danej grupy. W dalszej czę-
ści będziemy się zajmowali proble-
Belgowie w Kongo czy europejscy osadni- mami wielkiej polityki, spostrzeganymi jed-
cy w Ameryce Północnej (Hochshild, 1997; nak przez pryzmat psychiki indywidualnej.
Hughes, 1987). Przyjrzymy się, jak rozmaite czynniki osobo-
W rozdziale jedenastym pokazywaliśmy, wościowe i sytuacyjne wpływają na goto-
jak takie nastawienie do obcych prowadzi do wość bronienia siebie i własnej grupy.
powstania problemów społecznych na pozio-
mie lokalnym, na przykład między zwolen-
nikami równości rasowej a członkami Ku-
Klux-Klanu w Północnej Karolinie. Jeśli
OSOBA:
obca grupa składa się z ludzi pochodzących DOMINACJA SPOŁECZNA,
z innego kraju, znajdującego się w stanie
konfliktu z naszym, to wzbudza ona szcze- AUTORYTARYZM
gólne poczucie zagrożenia. Na przykład pod-
czas zimnej wojny prezydent Ronald Reagan
ORAZ GLOBALNA POLITYKA
nazwał Związek Radziecki „Imperium Zła", ODSTRASZANIA
a jego poprzednik, Richard Nixon, mówił,
że spostrzeganie Rosji jako królestwa zla
i ciemności pomoże zrozumieć naturę świa- Jakie czynniki tkwiące w człowieku mogą
towego konfliktu. Z drugiej strony Rosjanie uczulać na zagrożenie ze strony innych kra-
w owym czasie uważali Amerykanów za jów bądź narodowości? To pytanie jest waż-
ne z dwóch względów. Wiedząc, jacy ludzie Badacze zajmujący się orientacją na do-
są szczególnie wyczuleni na takie zagroże- minację społeczną uważają, że postawa po-
nie, przywódcy polityczni mogliby w ten szczególnych osób jest związana z ich płcią
sposób prowadzić negocjacje, aby unikać (Sidanius, Pratto, Bobo, 1994). W dalszej
wzbudzania niebezpiecznego uczucia wro- części przedstawiamy ich analizę.
gości do innych narodów. Po drugie, analiza
uwarunkowań psychologicznych pozwoliła-
by zrozumieć decyzje podejmowane zarów-
no przez ludzi władzy, jak i przez mniej ek-
sponowanych obywateli, wpływających na PŁEĆ
politykę międzynarodową za pośrednictwem
opinii publicznej. Etnocentryzm i ntilifaryzm

Czy konfliktów międzynarodowych byłoby


ORIENTACJA NA DOMINACJĘ SPOŁECZNA
mniej, gdyby wśród światowych przywód-
W rozdziale jedenastym omawialiśmy rela- ców znajdowało się więcej kobiet? Z niektó-
cję między orientacją na dominację społe- rych badań wynika, że być może tak (Pratto,
czną a uprzedzeniami narodowościowymi. 1996). W wielu krajach, takich jak Szwecja,
Skłonność do dominacji społecznej wyraża Indie, Anglia czy Stany Zjednoczone, męż-
się pragnieniem dominowania nad innymi czyźni są większymi niż kobiety zwolenni-
grupami (Pratto, Sidanius, Stallworth, Malle, kami militaryzmu, konserwatyzmu politycz-
1994). Określa ona nie tylko relacje mię- nego, etnocentryzmu oraz surowych kar
dzy grupami, lecz również stosunek do siły (Sidanius i in., 1994).
militarnej oraz do konfliktów międzynaro- W jednym z badań Jim Sidanius, Felicia
dowych. Pratto i Lawrence Bobo (1994) przeana-
Ludzie charakteryzujący się wysoką lizowali skłonność do dominacji społecz-
orientacją na dominację społeczną są zwo- nej u 1897 losowo dobranych mieszkańców
lennikami dużych wydatków militarnych i mieszkanek Los Angeles. Ponieważ jest to
oraz agresywnego rozwiązywania konflik- miasto bardzo różnorodne kulturowo, badana
tów międzynarodowych. W 1990 roku przy- grupa obejmowała ludzi różnych ras, narodo-
wódca Iraku, Saddam Hussein, napadł na są- wości, religii oraz rozmaitego pochodzenia.
siedni Kuwejt. Stany Zjednoczone zarea- 59 respondentów było buddystami, hinduista-
gowały potężnym kontratakiem, podczas mi lub muzułmanami, 259 było Amerykana-
którego poległy dziesiątki tysięcy Irakijczy- mi pochodzenia azjatyckiego, 309 pochodzi-
ków. W czasie trwania tego konfliktu Felicia ło z Ameryki Południowej. Grupa była zróż-
Pratto wraz ze współpracownikami (1994) nicowana również pod względem dochodów
badała orientację na dominację społeczną i wykształcenia.
u studentów Uniwersytetu Stanforda, pytając Badacze stwierdzili wyższy poziom
między innymi, jak powinno się postępować orientacji na dominację społeczną u męż-
z Irakiem. Studenci o wysokim poziomie czyzn niż u kobiet we wszystkich warstwach
skłonności do dominacji społecznej deklaro- społecznych. Czy chodziło o ludzi młodych,
wali gotowość do osobistych poświęceń na czy starych, bogatych czy biednych, wyksz-
rzecz wojny i byli zwolennikami militarnego tałconych czy niewykształconych, republika-
rozwiązania tego konfliktu oraz ograniczenia nów czy demokratów, Azjatów, Europejczy-
swobód obywatelskich (takich jak wolność ków czy Południowoamerykanów, zawsze
prasy) w czasie trwania wojny. mężczyźni przejawiali wyższy poziom orien-
tacji na dominację społeczną. Różnica mię- lenia na pokolenie ulegają one wzmocnie-
dzy mężczyznami a kobietami nie była duża, niu. Współcześni biolodzy uważają, że
czasami nawet mniejsza niż między posz- u podłoża procesu doboru płciowego leży
czególnymi grupami. Na przykład kobiety decyzja osobnika płci żeńskiej. Ponieważ
należące do partii republikańskiej wykazy- samice zazwyczaj są bardziej wybredne
wały większą skłonność do dominacji spo- w wyborze partnera, samce muszą ze sobą
łecznej niż mężczyźni należący do partii rywalizować. W historii gatunku ludzkiego
demokratycznej. Mimo to w obrębie każdej będący zwycięskimi wojownikami męż-
grupy mężczyźni przejawiali wyższy po- czyźni, którzy bronili swojej grupy przed
ziom orientacji na dominację społeczną. napastnikami, czerpali z tego bezpośrednie
Jak można wytłumaczyć tę różnicę po- i pośrednie korzyści.
między płciami w poziomie orientacji na do- Biokulturową teoria zespołu Sidaniusa
minację społeczną? Sidanius i Pratto uwa- jest zgodna z danymi antropologicznymi, po-
żają, że czynniki biologiczne i społeczno- twierdzającymi, że wszystkie społeczności
-kulturowe to nie wszystko. Są oni zwolen- faworyzowały agresywność u mężczyzn. Na
nikami stanowiska biokulturowo-interak- całym świecie mężczyźni tworzą koalicje
cjonistycznego. Zdaniem Pratto (1996) roz- w celu walki z innymi mężczyznami, pod-
różnienie czynników naturalnych i kulturo- czas gdy nie słychać, by gdziekolwiek po-
wych jest fałszywe, bo ludzie od dziecka dobne grupy tworzyły kobiety (Rodseth,
wzrastają w grupach społecznych. Zgodnie Wrangham, Harrigan, Smuts, 1991).
z perspektywą biokulturową mężczyźni we Biokulturowo-interakcjonistyczna teoria
wszystkich społecznościach wykazują zain- dominacji społecznej Sidaniusa i Pratto nie
teresowanie pozycją w hierarchii społecz- ogranicza się do stwierdzenia różnic biolo-
nej (na przykład wodzowie, możnowładcy, gicznych w procesie doboru płciowego,
a współcześnie - politycy) oraz rywalizacją i nie zakłada, że „wszystko tkwi w genach".
(przykładem mogą być wojownicy, a obec- Męska skłonność do rywalizacji wpływa na
nie żołnierze). wybór zawodu oraz na poglądy polityczne.
Badacze uważają, że zróżnicowanie płci Na przykład 84% policjantów oraz 86%
w zakresie orientacji na dominację społecz- wojskowych to mężczyźni. Na wyższych
ną ma charakter uniwersalny i ponadkul- stanowiskach te proporcje są jeszcze bar-
turowy, ponieważ zawsze istniał związek dziej przytłaczające. 98% wyższych rangą
pomiędzy pozycją społeczną mężczyzny członków amerykańskiego Departamentu
a jego sukcesem reprodukcyjnym. Podsta- Obrony stanowią mężczyźni. Wynika to
wą takiej argumentacji jest teoria doboru częściowo z decyzji o wyborze zawodu, po-
płciowego, omawiana w rozdziale ósmym dejmowanych przez mężczyzn i kobiety,
i dziesiątym, potwierdzona obserwacją oby- a częściowo z kultury, faworyzującej istnie-
czajów wielu gatunków zwierząt. Jeśli ja- jące różnice między płciami. W większości
kieś cechy przedstawicieli jednej płci poz- krajów kobiety nie są dopuszczane do służ-
walają im skutecznie rywalizować z innymi by wojskowej i rzadko zostają oficerami po-
przedstawicielami tej samej płci albo zdo- licji (Pratto, Stallworth, Sidanius, Siers,
bywać uznanie płci przeciwnej, to z poko- 1997).
Biokulturowo-interakcjonistyczna teoria
różnic płciowych w zakresie dominacji spo-
ZŁUDZENIE NATURALISTYCZNE łecznej ujawnia fałsz „złudzenia natura-
Błędne mniemanie, że „to, co naturalne, jest dobre". listycznego", wyrażającego się przekona-
niem, że „to, co naturalne, jest dobre". Jego
KULTUROWO
UWARUNKOWANE
ROLE MĘSKIE
We wszystkich kulturach
mężczyźni dążą do przyjmowania
ról, które pozwalają im
dominować nad innymi, takich jak
rola wojownika czy żołnierza. We-
dług teorii biokulturowo-interak-
cjonistycznej, odziedziczone po
przodkach skłonności wchodzą
w związki z rolami i normami
kształtowanymi przez współczes-
ne społeczeństwa (które zresztą
same są zbudowane na funda-
mentach tych odziedziczonych
skłonności).

słabość staje się widoczna po chwili zastano- wych najnowszej generacji, wybieranie ludzi
wienia. Wrzody i nadciśnienie są naturalną 0 wysokim poziomie orientacji na domina-
reakcją organizmu na długotrwały stres, ale cję społeczną do prowadzenia negocjacji
nie znaczy to, że są „dobre". Z tego, że jakaś w konfliktach międzynarodowych nie za-
skłonność jest uwarunkowana genetycznie, wsze musi być trafną decyzją.
nie wynika wcale, że jest ona zła lub dobra
w sensie moralnym
To, czy różnice pomiędzy przedstawicie-
AUTORYTARYZM I POCZUCIE ZAGROŻENIA
lami obu płci w zakresie orientacji na domi- Jak wspominaliśmy w rozdziale jedenastym,
nację społeczną wynikają wyłącznie z przy- autorytaryzm odzwierciedla szacunek dla
czyn genetycznych, wyłącznie społeczno- siły oraz posłuszeństwo wobec władzy
-kulturowych, czy może, jak twierdzą Sida- 1 sztywnych obyczajów społecznych (Ador-
nius i Pratto, z połączenia ich obydwu, rów- no, Frenkel-Brunswik, Levinson, Sanford,
nież nie mówi nic o tym, czy są one dobre 1950; Altmeyer, 1981). Ludzie o skłonno-
czy złe. We współczesnym świecie, pełnym ściach autorytarnych są zwolennikami „wy-
konfliktów zbrojnych i technologii wojsko- prawy krzyżowej" przeciw handlarzom nar-
kotyków oraz zamykania w obozach ludzi cje autorytarne dochodzą do głosu zwłasz-
chorych na AIDS, niechętnie natomiast od- cza tam, gdzie pojedyncze osoby oraz całe
noszą się do idei ochrony środowiska (Peter- społeczności czują się zagrożone.
son, Doty, Winter, 1993). Na arenie między-
narodowej osobowości autorytarne charak- UPROSZCZONE OBRAZY KONFLIKTÓW
teryzują się wrogością wobec obcych oraz
predylekcją do rozwiązań militarnych (Ador-
MIĘDZYNARODOWYCH
no i in., 1950; Doty, Peterson, Winter, 1991). Psycholog polityczny Philip Tetlock (1983)
Studenci, którzy przejawiali wysoki poziom analizował przemówienia wygłaszane przez
autorytaryzmu popierali wojnę przeciw Ira- polityków zaangażowanych w konflikty
kowi, akceptując nawet użycie broni jądro- międzynarodowe. Zauważył on, że podejmu-
wej. Po wojnie rzadziej wyrażali żal z po- jąc ważne decyzje, przywódcy narodowi
wodu śmierci irackiej ludności cywilnej często odwołują się do bardzo uproszczone-
i głośniej demonstrowali swoją radość z od- go obrazu świata. Na przykład w czasie zim-
niesionego zwycięstwa (Doty, Winter, Peter- nej wojny dominowały dwa bardzo proste
son, Kemmelmeier, 1997). wizerunki konfliktu. Jednym z nich była
Timothy McVeigh, skazany za zamordo- wiara w odstraszanie, oparta na założeniu,
wanie 168 ludzi w ataku bombowym na bu- że każdy przejaw słabości zostanie wykorzy-
dynek władz federalnych w Oklahomie, wy- stany przez przeciwnika, trzeba więc demon-
kazywał wiele cech charakterystycznych dla strować niezłomną gotowość użycia siły,
osobowości autorytarnej. Miał poglądy rasi- włącznie z prowadzącą do wzajemnego zni-
stowskie i niechętnie odnosił się do polityki szczenia bronią atomową. Z punktu widze-
„Nowego Porządku Świata", realizowanej nia tej strategii akty agresji wydają się ko-
przez rząd amerykański. Uważał ponadto, że niecznym sposobem obrony przez atakiem.
podłożenie bomby jest usprawiedliwionym Drugim wizerunkiem była wiara w spiralę
moralnie odwetem za postępowanie władz. konfliktu, zakładająca, że wszelki wrogi akt
Opuścił szeregi National Rifle Association, wzmaga poczucie zagrożenia u drugiej stro-
ponieważ uznał, że ta organizacja jest „za ny, należy zatem manifestować pokojowe in-
miękka". Jego ulubioną lekturą była pewna tencje, aby zmniejszać ryzyko defensywnej
rasistowska i antysemicka książka, popular- agresji przeciwnika. Badania przeprowa-
na wśród zwolenników skrajnej prawicy dzone wśród zwykłych obywateli pokazały,
(Morganthau, Annin, 1997). że ludzie hołdujący taktyce odstraszania -
Chociaż orientacja na dominację spo- zgodnie z którą przejawy słabości zostaną
łeczną oraz autorytaryzm do pewnego stop- wykorzystane przez przeciwnika - rzadziej
nia się pokrywają, to istnieje między nimi popierali ideę rozbrojenia atomowego (Chib-
zasadnicza różnica: uważa się, że podłożem nall, Wiener, 1988).
autorytaryzmu jest poczucie jednostkowego Tetlock (1983) zauważył, że każdy z tych
zagrożenia, natomiast męska skłonność do sposobów myślenia w pewnych okoliczno-
dominacji społecznej ma charakter niejako ściach był słuszny, a w innych nie. Przeciw-
uniwersalny i nie łączy się z przykrymi do- ko takim ludziom jak Hitler taktyka odstra-
świadczeniami osobistymi (Sidanius i in., szania mogła być bardziej skuteczna niż
1994). Ponadto skłonności do dominacji nie ugodowe gesty. Natomiast polityka Gorba-
towarzyszy tak charakterystyczny dla auto- czowa pod koniec zimnej wojny prawdopo-
rytaryzmu składnik ideologiczny. W części dobnie była motywowana ideą spirali kon-
poświęconej czynnikom sytuacyjnym omó- fliktu. Jak opiszemy za chwilę, Gorbaczow
wimy dowody świadczące o tym, że tenden- postanowił niejako odwrócić spiralę zbrojeń,
proponując przeciwnikowi coraz dalej idące gości grupowej: rywalizację o zasoby oraz
porozumienia rozbrojeniowe. poczucie zagrożenia, W rozdziale jedena-
stym mówiliśmy już o udziale obydwu tych
czynników w powstawaniu uprzedzeń wew-

SYTUACJA: nątrz grup społecznych. Teraz wskażemy, ja-


ka jest ich rola w wywoływaniu konfliktów
RYWALIZACJA I POCZUCIE międzynarodowych.

ZAGROŻENIA GRUPOWA RYWALIZACJA 0 ZASOBY


W pierwszej połowie XX wieku obywatele Na początku niniejszego rozdziału omawia-
Niemiec, Francji, Anglii i Włoch dwukrotnie liśmy krwawy konflikt między emigrantami
zostali wplątani w wojny światowe, podczas z Bangladeszu a mieszkańcami Assam w In-
których zginęły miliony ludzi. U progu dwu- diach. Jego przyczyną była walka o ograni-
dziestego pierwszego stulecia te same naro- czone zasoby - żyzną ziemię na przeludnio-
dy nie tylko przestały sobie wzajemnie za- nym obszarze. Widać tu, jak teoria rzeczy-
grażać, ale wręcz nawiązały aktywną współ- wistego konfliktu międzygrupowego znajdu-
pracę. Paszport niemiecki można obecnie je bezpośrednie zastosowanie na obszarze
zamienić na paszport francuski, angielski, stosunków międzynarodowych.
holenderski, belgijski, duński, irlandzki, Choć konflikty międzynarodowe wyni-
hiszpański, portugalski, fiński, szwedzki, kają niekiedy bezpośrednio z konfliktów ma-
austriacki, luksemburski (wszystkie te kraje terialnych, jednak ich uczestnicy nie zawsze
należą do Unii Europejskiej). Jak się udało mają świadomość ich ekonomicznego pod-
zastąpić wrogość i poczucie wzajemnego za- łoża. Rywalizacja natomiast prowadzi do
grożenia owocną współpracą? Częściowej zmiany wizerunku członków innej grupy
odpowiedzi może dostarczyć analiza czynni- oraz do obniżenia progu agresji. Jak wskazy-
ków sytuacyjnych wyzwalających gotowość waliśmy w rozdziale jedenastym, członko-
obrony własnej grupy. wie grupy Grzechotników oraz Orłów na
W tej części omówimy dwa czynniki obozie letnim w Robbers Cave patrzyli na
związane z eskalacją oraz deeskalacją wro- siebie z coraz większą niechęcią po serii za-
wodów sportowych, ale ten wizerunek prze-
ciwnika uległ zmianie na lepsze, gdy obie
WIARA W ODSTRASZANIE grupy zaczęły współpracować nad wspól-
Pogląd, zgodnie z którym każdy przejaw słabości bę- nym osiągnięciem wybranych celów (Sherif,
dzie wykorzystany przez przeciwnika, więc przywód- Harvey, White, Hood, Sherif, 1961).
cy muszą demonstrować niezłomną gotowość użycia Na poziomie społecznym skłonności
siły zbrojnej. autorytarne, popularność rozwiązań siło-
wych oraz surowej polityki karnej wzrastają
w sytuacji kryzysu gospodarczego, gdy lu-
dziom zagraża bezrobocie i głód. Na przy-
WIARA W SPIRALĘ KONFLIKTU kład Sales (1973) stwierdził, że etnocen-
Pogląd, zgodnie z którym każdy wrogi akt wzmaga tryzm (to jest preferowanie własnej gru-
poczucie zagrożenia u drugiej strony, więc przywódcy py etnicznej), patriotyzm oraz agresywna po-
powinni demonstrować pokojowe intencje, aby zmniej- lityka karna (wyrażająca się zwiększe-
szać ryzyko defensywnej agresji przeciwnika. niem budżetu policji oraz surowszym ka-
raniem przestępców) nasiliły się wyraźnie
KRYZYS GOSPODARCZY
A TENDENCJE
AUTORYTARNE
Hitler wraz z partią faszystow-
ską doszedł do władzy
w wyniku ostrego kryzysu
gospodarczego w Niemczech
oraz wskutek odczuwanego
przez Niemców upokorzenia
po przegranej I wojnie
światowej.

podczas Wielkiego Kryzysu lat trzydzie- granej przez nie I wojny światowej. Dążenie
stych. Niedawno porównywano okres 1978- Hitlera do uzyskania „przestrzeni życiowej"
1982 (czas rosnącego bezrobocia, wzrasta- dla Niemców oraz do odbudowania prestiżu
jących stóp procentowych oraz trudno- międzynarodowego tego kraju padły na po-
ści gospodarczych) z okresem 1983-1987 datny grunt.
(czas rosnących dochodów, spadających stóp
procentowych i rozwoju gospodarczego). PRZYNALEŻNOŚĆ DO GRUPY
W okresie trudności odnotowano wyższy po- WZMAGA CHĘĆ RYWALIZACJI
ziom uprzedzeń rasowych oraz pewne prze- Wiele badań potwierdza, że sam fakt przy-
jawy wzrostu popularności rozwiązań siło- należności do grupy potęguje w ludziach
wych (na przykład zaostrzenie przepisów chęć rywalizacji, nawet jeśli może ona przy-
dotyczących agresywnych psów; Doty i in., nieść szkody wszystkim zainteresowanym
1991). Najbardziej wyrazistym przykładem (np. Bornstein, Ben-Yossef, 1994; Ińsko i in.,
narastania tendencji autorytarnych w wyniku 1994; Schopler i in., 1995). Na przykład
trudności ekonomicznych jest powstanie fa- w trakcie pewnego eksperymentu grano
szyzmu w Niemczech po straszliwym kryzy- w grę dylematu społecznego, podczas której
sie gospodarczym oraz upokorzeniu Niemiec trzeba było wybrać między współpracą a ry-
na arenie międzynarodowej w wyniku prze- walizacją. Aby nadać grze formę dylematu,
zorganizowano ją w ten sposób, że współpra- dywidualne doświadczenia, zachęcające obie
ca przynosiła najlepsze wyniki, ale tylko grupy do współpracy (Gaertner, Mann, Do-
wtedy, gdy zgadzały się na nią obie strony. vidio, Murrell, Pomare, 1990; Thompson,
Jeżeli jedna strona wolała współpracować, 1993). Jeśli jakiś członek grupy Ama okazję,
a druga - rywalizować, strona gotowa do by indywidualnie coś uzgodnić z członkiem
współpracy dużo traciła, a strona pragnąca grupy B i udaje im się osiągnąć obustronnie
rywalizacji dużo zyskiwała. Jeśli natomiast satysfakcjonujące porozumienie, to obydwaj
obie strony zdecydowały się rywalizować, to będą mieli lepsze zdanie o całej przeciwnej
żadna nie wygrywała tyle, ile w wypadku grupie (Thompson, 1993). Te pozytywne do-
obopólnej współpracy (Ińsko, Schopler, Ho-
yle, Dardis, Graetz, 1990). Kiedy w dziesię-
ciu kolejnych rundach grali indywidualni za-
wodnicy, wypadali dobrze, stawiając głów-
nie na współpracę. Kiedy zaś grały przeciw
sobie zespoły, na ogół traciły, wybierając ry-
walizację.
W pewnym badaniu studenci rejestrowali
codzienne kontakty, oddzielnie klasyfikując
kontakty indywidualne, a osobno międzygru-
powe. Większość kontaktów międzygrupo-
wych miała charakter rywalizacji, zwłaszcza
gdy chodziło o grupy mężczyzn (Pemberton,
Ińsko, Schopler, 1996; patrz rycina 13.5). In-
ne badania potwierdzają ten wzór: ludzie
w grupach na doznaną przykrość częściej re-
agują złością, przechodząc nieraz od wyrzu-
tów słownych do gróźb i agresji fizycznej
(Mikolic, Parker, Pruitt, 1997).
Dlaczego grupy ludzkie mają większą
skłonność do rywalizacji? Zdaniem Ińsko i je-
go zespołu dzieje się tak częściowo dlatego, Rywalizacja międzygrupowa
że ludzie, uważając, iż w zbiorowości ujaw- w życiu codziennym
niają się najgorsze strony ludzkiej natury,
oczekują, że członkowie drugiej grupy zacho- Michael Pemberton, Chester Ińsko i John
wają się agresywnie, co nakręca obustronną Schopler poprosili studentów o rejestrowanie
spiralę rywalizacji. Kiedy badacze przeanali- klasyfikowanie codziennych kontaktów. Studenci
zowali dyskusje między członkami grupy, zarejestrowali więcej kontaktów o charakterze
stwierdzili istnienie silnego związku między rywalizacji na poziomie międzygrupowym oraz
skłonnością do rywalizacji a brakiem zaufania większą skłonność do współpracy na poziomie
do drugiej strony (Pemberton i in., 1996). kontaktów indywidualnych. Dotyczyło to obu pici,
ale kobiety chętniej ze sobą współpracowały,
PRZECIWDZIAŁANIE również na poziomie międzygrupowym, podczas
RYWALIZACn MĘDZYGRUPOWEJ gdy mężczyźni w grupach byli nastawieni
Jak sprawić, aby nieufność przerodziła się głównie na rywalizację.
we wzajemne zaufanie? Przede wszystkim
RYCINA 13.5
wzajemne uprzedzenia mogą zmniejszyć in-
świadczenia indywidualne uczą członków elsko-palestyńskich). Wynika z tego, że ba-
grupy, że ludzie z drugiej strony kierują się dania z zakresu psychologii społecznej mogą
podobnymi przesłankami, co „nasi". Proste znaleźć niezwykle pożyteczne zastosowanie,
przypomnienie ludziom, że obie grupy są ja- przyczyniając się do harmonii w stosunkach
koś ze sobą związane, osłabia mentalność ty- międzynarodowych. Obecnie Kelman wraz
pu „my" i „oni". Kiedy amerykańscy olim- ze studentami i współpracownikami organi-
pijczycy walczą przeciwko zawodnikom zują podobne warsztaty w kilku innych za-
z innych krajów, zapominają o uprzedniej, palnych miejscach świata, w tym w Irlandii
„domowej" rywalizacji z Michigan, Nebra- Północnej, na Cyprze, w byłej Jugosławii
ską czy Kalifornią. oraz na terenach byłego Związku Radziec-
Herbert Kelman wraz z zespołem wie- kiego.
le ustaleń psychologii społecznej, dotyczą- Oprócz ograniczania agresji współpraca
cych rywalizacji między grupowej, odniósł międzynarodowa przynosi również inne po-
do współpracy i rozwiązywania konfliktów zytywne skutki długofalowe. Omówimy je
międzynarodowych (Kelman, 1997, 1998; na przykładzie wahania się Japonii między
Rouhana, Kelman, 1994). Podczas oficjal- otwarciem na świat a hermetycznym zam-
nych negocjacji obie strony znajdują się pod knięciem przed wszelkimi wpływami zew-
silną presją, wymuszającą niejako przyjęcie nętrznymi.
kursu na rywalizację. Muszą negocjować
tak, aby odnieść korzyści, muszą się liczyć
z naciskiem ze strony własnej opinii publicz-
nej i tak dalej. W ciągu ostatniej dekady Kel-
manowi udało się doprowadzić do zorgani-
METODA
zowania swoistych warsztatów, w których
Analiza szeregów czasowych a współpra-
brali udział wpływowi obywatele Izraela
oraz Palestyńczycy. Byli wśród nich przy-
ca międzynarodowa
wódcy polityczni, członkowie parlamentu,
opiniotwórczy dziennikarze, dawni wojsko- Kiedy psychologowie społeczni zwrócili swe
wi oraz członkowie rządów z obu stron. Pod- zainteresowania ku polityce, musieli się upo-
czas spotkań chodziło głównie o zaznajomie- rać z problemem wyodrębnienia z materiału
nie się z punktem widzenia drugiej strony historycznego sieci przyczyn i skutków. Nie
oraz o wypracowanie w swobodnej atmosfe- można tu przeprowadzić eksperymentów,
rze ewentualnych rozwiązań, które następnie aby ustalić na przykład, co by się stało, gdy-
mogłyby się stać przedmiotem oficjalnych by Anglia pierwsza zaatakowała Hitlera, za-
negocjacji. W takich warunkach, pozbawio- miast iść na ustępstwa. Każde wydarzenie
nych czynnika rywalizacji, członkowie obu historyczne uwikłane jest w sieć niejedno-
grup mogą się nawzajem lepiej poznać, wyz- znacznych relacji przyczynowych, o których
być się uprzedzeń i uproszczeń. Łatwiej też wspominaliśmy w rozdziale pierwszym.
o nowe pomysły na rozwiązanie konfliktu Analizy poszczególnych wydarzeń prowa-
oraz o tworzenie się koalicji w poprzek linii dzą do różnych interpretacji, ponieważ każ-
podziału (Kelman, 1992). de wydarzenie jest wynikiem oddziaływania
Niektórzy z uczestników owych warszta- wielu rozmaitych czynników. Historycy ma-
tów zostali następnie członkami zespołów wiają jednak, że „historia lubi się powta-
negocjacyjnych, na przykład opracowują- rzać". Jeśli podobne wydarzenia powtarzają
cych „porozumienie z Oslo" (wielki krok na- się raz za razem, to za pomocą drobiazgowej
przód po latach stagnacji w stosunkach izra- analizy można odkryć pewne prawidłowości,
które do nich prowadzą lub które po nich na-
stępują. Analizując takie wydarzenia, wystę-
pujące w ciągu pewnego czasu, badacze mo-
gą skorzystać z metody zwanej analizą sze-
regów czasowych.
Analiza szeregów czasowych polega na
tym, że analizuje się co najmniej dwa podob-
ne wydarzenia, dociekając, czy historia rze-
czywiście się powtarza. Na przykład wiemy,
że kryzys gospodarczy często się wiąże ze
wzrostem przemocy na tle rasowym (Hep-
worth, West, 1988). Jeśli trudności gospodar-
cze powodują przemoc na tle rasowym, to jej
epizody powinny następować po wybuchu
kryzysu. Jeśli natomiast zdarzała się ona rów-
nie często przed wybuchem kryzysu, jak i po
nim, to nie można twierdzić, że u jej podłoża Japońskie osiągnięcia artystyczne
tkwią trudności gospodarcze. a otwarcie na wpływy z zewnątrz
Dean Keith Simonton (1997) interesował Za pomocą analizy szeregów czasowych Dean
się kulturowymi konsekwencjami ksenofo- Keith Simonton stwierdził związek między
bii (lęku i nieufności w stosunku do obcokra- osiągnięciami artystycznymi Japończyków
jowców), a także otwartości na wpływy zew- a istniejącym czterdzieści lat wcześniej
nętrzne. Zajmując się tym zagadnieniem, otwarciem na świat. Innymi słowy, wpływ
przeanalizował historię osiągnięć twórczych otwarcia na świat objawia się dopiero po
w Japonii. Kraj ten jest jednolity narodowo- pewnym czasie. Efekt ten byłby niewidoczny
ściowo i do II wojny światowej przez ponad bez zastosowania skomplikowanych analiz
tysiąc lat nie był okupowany. W ciągu wie- szeregów czasowych.
ków stosunek Japończyków do ludzi z zew-
nątrz ulegał wahaniom. W niektórych okre- RYCINA 13.6
sach wymiana myśli i towarów ze światem
zewnętrznym była traktowana przychylnie;
w innych groziła za nią kara śmierci. Simon-
ton stwierdził, że skłonności ksenofobiczne (mierzonej na podstawie liczby wyjazdów
często wynikają z poczucia zagrożenia do- Japończyków za granicę albo wizyt zagra-
brobytu kraju przez obce idee, które mogą nicznych gości w Japonii).
prowadzić do erozji tradycyjnych idei i norm Odpowiadając na to pytanie, Simonton
społecznych. podzielił okres między rokiem 580 a 1939 na
Posługując się analizą szeregów czaso- 68 dwudziestoletnich podokresów pokole-
wych, Simonton próbował odpowiedzieć na niowych. I tak, okres między rokiem 1880
następujące pytanie: czy napływ nowych idei a 1899 stanowił czas jednej generacji (g),
do Japonii między rokiem 580 a 1939 od- okres dwudziestu lat przed rokiem 1880 był
działał pozytywnie, czy negatywnie na osią- oznaczony jako g-1, a okres dwudziestu lat
gnięcia w sztuce, medycynie, gospodarce, przed rokiem 1860 -jako g-2. Następnie ba-
polityce i wojskowości? Simonton badał, czy dacz przeanalizował osiągnięcia czołowych
można stwierdzić związek między tymi osią- polityków, artystów, przedsiębiorców i woj-
gnięciami a okresami otwartości na świat skowych z każdego pokolenia, sprawdza-
jąc, czy istnieje jakiś związek między nimi uświadamiają sobie arbitralny charakter jed-
a otwarciem na świat w poprzednich pokole- nego określonego poglądu, więc łatwiej im
niach. Jeżeli na przykład kraj byl otwarty na odrzucić ograniczenia nakładane na ich wy-
wpływy z zewnątrz w latach 1860-1870, to obraźnię twórczą (Simonton, 1994, 1997).
czy w latach osiemdziesiątych lub dziewięć- Jak stwierdził Simonton (1997), wnioski
dziesiątych wzrastała liczba bądź poziom do- z analizy szeregów czasowych w Japonii po-
konań twórczych? krywają się z mniej rygorystycznymi obser-
Simonton stwierdził występowanie wy- wacjami historycznymi. Na przykład grecki
raźnego związku między otwartością na Złoty Wiek nastał po wchłonięciu przez Gre-
wpływy zewnętrzne a osiągnięciami w róż- ków bogatego dziedzictwa kulturowego Per-
nych dziedzinach. Rycina 13.6 pokazuje sji, Egiptu i Mezopotamii.
ten związek w dziedzinie twórczości arty- Wnioski z Simontonowskiej (1997) ana-
stycznej. lizy szeregów czasowych w odniesieniu do
Wpływy te ujawniały się jednak dopiero osiągnięć Japończyków dowodzą wielkiej
po pewnym czasie. Pozytywne skutki oddzia- przydatności rygorystycznych metod badaw-
ływania wpływów zewnętrznych na twór- czych do zrozumienia procesów historycz-
czość artystyczną stawały się widoczne po nych. Wskazują one też na korzyści ze współ-
dwóch pokoleniach. Podobnie było w dzie- pracy międzynarodowej: otwarcie na inne
dzinie medycyny. W gospodarce natomiast kultury sprzyja osiągnięciom kultury własnej.
rzecz przedstawiała się inaczej. Jeżeli Japoń-
czycy odnosili sukcesy gospodarcze w jed- POCZUCIE ZAGROŻENIA
nym pokoleniu, to w następnym dochodziło
do otwarcia na świat. Na początku niniejszego rozdziału wspomi-
Dlaczego otwarcie na nowinki kulturalne naliśmy o ogromnym przyroście liczby gło-
z zewnątrz wywiera wpływ na twórczość da- wic atomowych w Stanach Zjednoczonych
nego narodu? Zdaniem Simontona (1997) i w Związku Radzieckim podczas zimnej
osiągnięcia twórcze wymagają łączenia róż- wojny. Oba kraje nagromadziły ponad 40 ty-
nych sposobów myślenia, więc otwarcie na sięcy głowic bojowych o dużej sile rażenia,
inne kultury ma tutaj co najmniej dwojakie z których każda mogłaby zniszczyć mias-
znaczenie. Po pierwsze, twórcze dokonania to wielkości Nowego Jorku czy Moskwy.
innych narodów dostarczają nowych ele- Naukowcy obliczyli, że za pomocą tej bro-
mentów, które mogą być włączone w porzą- ni można by dziesięciokrotnie zabić każde-
dek własnej kultury. Po drugie, ludzie sty- go człowieka na ziemi. Produkowanie tak ol-
kający się z różnymi punktami widzenia brzymiej ilości broni masowego rażenia
uzasadniano, między innymi, zamiarem
zniechęcenia ewentualnego przeciwnika do
ANALIZA SZEREGÓW CZASOWYCH ataku. Przywódcy mówili w owym czasie
Metoda, w której analizuje się dwa powtarzające się o „pewności wzajemnego zniszczenia". Pew-
zdarzenia (lub większą ich liczbę) oraz ich związki ność tego, że w konflikcie atomowym zginą
z innymi zjawiskami uporządkowanymi w czasie. wszyscy, miała być ostatecznym sposobem
powstrzymania wojny. Czy rzeczywiście ten
ogromny arsenał nuklearny zapobiegł wojnie
między Stanami Zjednoczonymi a Związ-
KSENOFOBIA kiem Radzieckim?
Nieufność i lęk w stosunku do obcokrajowców. Premier Indii, Behari Vajpayee, najwy-
raźniej uwierzył, że rozwój broni atomowej
może zapobiec wojnie między Indiami a ich bramami, nie mogąc skorzystać z krótszej
sąsiadami. W odpowiedzi na oburzenie świa- drogi.
towej opinii publicznej, wywołane indyjski- W bardziej złożonej grze dylematowej
mi próbami nuklearnymi w maju 1998 roku, eksperymentator zaczynał od pouczenia:
oświadczył, że Indie nie zamierzają użyć tej
broni do ataku na Pakistan, lecz pragną jedy- Będziecie zaraz grać w grę, w której można zyskać lub
nie zapewnić dzięki niej pokojową koegzy- stracić pieniądze. Każdy z was powinien się starać za-
stencję obydwu narodów. Po fakcie nikt nie robić jak najwięcej, nie zważając na drugiego. Pienią-
jest w stanie powiedzieć, czy ogromne arse- dze są prawdziwe i będziecie je mogli zatrzymać
nały broni masowego rażenia obroniły Stany (Deutsch, 1986, s. 164).
Zjednoczone przed atakiem Związku Ra-
dzieckiego, czy na odwrót. Jednak z badań Gra składała się z serii kolejek. W każdej
wynika, że poczucie zagrożenia raczej zwię- z nich gracz mógł przyjąć jedną z kilku tak-
ksza niż zmniejsza niebezpieczeństwo kon- tyk, od współpracy począwszy, na ataku lub
fliktu. obronie skończywszy.
Osoby badane nie wiedziały jednak, że
LABORATORYJNE BADANIA grają ze współpracownikiem eksperymenta-
NAD UŻYCIEM GROŹBY tora (pozorantem). Ten zaś stosował kilka
Przez kilkadziesiąt lat Morton Deutsch z gro- różnych strategii w celu nakłonienia badane-
nem współpracowników badał w warunkach go do współpracy. Jedną z nich było karzące
laboratoryjnych wpływ użycia groźby na sy- odstraszanie. W pierwszej kolejce pozorant
tuacje konfliktowe (Deutsch, 1986; Deutsch, stosował strategię współpracy, a gdy z dru-
Krauss, 1960). W klasycznym dziś badaniu, giej strony nie było wzajemności, w następ-
studenci grali w grę zwaną „ciężarówki". nej kolejce atakował. Inną strategią było nie-
Wygrywał w niej ten, kto przewiózł cięża- karzące odstraszanie. Pozorant naśladował
rówką najwięcej towarów. Gracz A mógł strategię przeciwnika z poprzedniej kolejki,
wybrać jedną z dwóch tras: długą i krętą, któ- dopóki nie był to atak albo obrona. Wówczas
ra należała tylko do niego, oraz znacznie w wypadku ataku stosował obronę, a wypad-
krótszą, którą musiał dzielić z graczem B i na ku obrony - wybierał współpracę. Wreszcie,
której ruchy odbywały się po kolei (gracz B niekiedy pozorant wybierał strategię nadsta-
stawał przed podobnym wyborem). W jed- wienia drugiego policzka. W takim wypad-
nym wariancie gry, zwanym „zagrożeniem ku przez cały czas stosował taktykę współ-
jednostronnym", jeden z graczy otrzymuje pracy, na atak zaś reagował nadzwyczaj
możliwość sformułowania groźby pod adre- korzystną ofertą współpracy.
sem przeciwnika - może zamknąć bramę, Na rycinie 13.7 pokazane są wyniki tego
aby nie wpuścić przeciwnika na krótszą dro- eksperymentu (Deutsch, 1986). Najskutecz-
gę. W innym wariancie groźba jest obustron- niejszą strategią było niekarzące odstrasza-
na, ponieważ obaj gracze mają do dyspozy- nie. Najmniej skuteczną - nadstawianie dru-
cji bramę. W trzecim żaden z graczy nie giego policzka. Strategia karzącego odstra-
może grozić drugiemu. Obydwaj gracze zdo- szania na początku przynosiła dobre skutki,
bywali najwięcej punktów, kiedy żaden ale z czasem jej skuteczność spadała. Zda-
z nich nie mógł grozić drugiemu. Obaj naj- niem Deutscha odstraszanie karzące wzbu-
częściej wybierali wówczas wspólną drogę dzało złość drugiego gracza i prowadziło do
i posuwali się na przemian. W warunkach kroków odwetowych.
obustronnej możliwości przeszkadzania obaj Deutsch twierdził, że ujawnione w labo-
spędzali większość czasu pod zamkniętymi ratorium zasady konfliktu i współpracy są
tnie „nadstawia drugi policzek", jak
alianci, ustępujący Hitlerowi po jego
kolejnych aktach agresji, to strona
agresywna wykorzystuje tę sytuację.
Najlepszą postawą dla danego kraju
jest zatem nastawienie się na współ-
pracę, dopóki ów kraj nie zostanie za-
atakowany.

BADANIE WPŁYWU
RZECZYWISTYCH ZAGROŻEŃ
NA PODEJMOWANIE DECYZJI
W innej fascynującej serii badań, pro-
wadzonyGh na pograniczu psychologii
i nauk politycznych, zajmowano się
wpływem gróźb międzynarodowych
na decyzje podejmowane przez przy-
wódców politycznych oraz przez insty-
tucje sprawujące władzę (np. Mandel,
Aselrod, Lehman, 1993; Suedfeld, Tet-
lock, 1991). W pewnym badaniu kana-
Strategie zwycięskie i prowadzące dyjscy psychologowie Peter Suedfeld,
do porażki Michael Wallace i Kimberly Thatchuk
(1993) przeanalizowali ponad 1200
W dylematowej grze Mortona Deutscha
oświadczeń przywódców różnych kra-
współpracownicy eksperymentatora wybierali jedną
jów, wygłoszonych przed wojną w Za-
z trzech strategii gry. Strategia odstraszania
toce Perskiej, w trakcie jej trwania i po
karzącego na długą metę okazywała się mniej
jej zakończeniu w 1991 roku. Badacze
skuteczna, gdyż powodowała działania odwetowe.
zwracali szczególną uwagę na „zło-
Strategia nadstawiania drugiego policzka nieodmiennie
żoność integracyjną" tych wypowie-
prowadziła do wykorzystywania jednego gracza przez
dzi. Złożoność integracyjna okre-
drugiego. Natomiast strategia odstraszania
śla stopień, w jakim przywódcy w swo-
niekarzącego, w której na ofertę współpracy
ich wypowiedziach prezentują uprosz-
reagowało się współpracą, a na atak - obroną,
czony, czarno-biały sposób myślenia,
pozwalała na zdobycie największej liczby punktów.
a w jakim wykazują zrozumienie sta-
Źrócf/o; Deutsch, 1986. nowiska różnych stron konfliktu. Przy-
kładem takiego uproszczonego oświad-
RYCINA 13.7 czenia mogło być wielokrotne powta-
rzanie, że Irak postąpił źle, a jego przy-
wódca, Saddam Hussein, jest tyranem.
Wypowiedzi bardziej złożone również
też widoczne w stosunkach międzynarodo- zawierałyby potępienie Iraku, ale zwracały-
wych. Kiedy jeden kraj wywiera nacisk na by uwagę na rozmaite historyczne uwarun-
drugi, jak Stany Zjednoczone, bombardując kowania konfliktu, takie jak odmowa Ku-
Wietnam, wzbudza to gniew i prowadzi do wejtu podjęcia negocjacji z Irakiem w kwe-
odwetu. Kiedy jeden z krajów konsekwen- stii bezpiecznego dostępu do Zatoki Perskiej
PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA 683

czy pogwałcenie przez Kuwejt uzgodnień


OPEC dotyczących cen ropy naftowej. Ba-
dacze stwierdzili, że wypowiedzi przywód-
ców krajów bezpośrednio zaangażowanych KULTURA
w konflikt (na przykład prezydenta USA
George'a Busha oraz prezydenta Iraku, Sad-
Brak komunikacji międzykulturowej
dama Husseina) były mniej złożone niż wy- a konflikty międzynarodowe
powiedzi przywódców krajów mniej zaanga-
żowanych. W miarę zaostrzania się konfliktu Kilka dni przedtem, zanim George Bush wy-
wypowiedzi stawały się coraz bardziej upro- dał rozkaz ataku na Irak 500 tysiącom żołnie-
szczone. rzy wspieranych technologią wojenną najno-
Zdaniem Suedfelda i jego zespołu złożo- wszej generacji, jeden z korespondentów
ność poznawcza podczas kryzysów między- stwierdził:
narodowych spada, ponieważ lęk ogranicza
zasoby poznawcze. W warunkach uprosz- Pięć miesięcy temu George Bush nie wierzył, że Sad-
czonego myślenia polega się raczej na heu- dam zrealizuje swoją groźbę zaatakowania Kuwejtu.
rystykach niż na procesach systematyczne- Jednak groźby okazały się prawdziwe i iracki dyktator
go lub złożonego podejmowania decyzji zajął sąsiedni kraj niemal bez walki. Dzisiaj Saddam
(patrz rozdział trzeci). Nie zawsze jest to wydaje się powątpiewać, czy Bush zdecyduje się użyć
złe; dobra heurystyka może prowadzić do siły (McDaniel, Thomas, 1991).

Zdaniem psychologa społecznego Paula


ZłOŻONOŚĆ INTEGRACYJNA Kimmela (1997) George Bush i Saddam
Stopień, w jakim dana osoba prezentuje uproszczony, Hussein nie zrozumieli gróźb formułowa-
czarno-biały sposób myślenia, a w jakim wykazuje nych przez drugą stronę, z powodu braków
zrozumienie różnych aspektów problemu. w komunikacji międzykulturowej. Zanim
Saddam Hussein zaatakował Kuwejt, spot-
kał się z ambasadorem amerykańskim Ap-
podejmowania szybkich i trafnych decy- rilem Glaspie i poinformował go o swoich
zji. Jednak uproszczone myślenie przywód- zamiarach. Z tego spotkania wyciągnął
ców działających w warunkach stresu może wniosek, że Stany Zjednoczone w razie in-
przynieść katastrofalne skutki, jeśli łączy wazji na Kuwejt nie zareagują. Później na-
się z ignorowaniem ważnych informacji na tomiast nie wierzył w możliwość kontrata-
temat przeciwnika lub ze sztywnym trzy- ku USA, biorąc przygotowania do niego
maniem się złego planu. W warunkach stre- za blef.
su przywódcy kreślą również czarno-białe Ten brak zrozumienia pociągnął za sobą
opozycje moralne. Czasami jest to słuszne, duże koszty - zginęły tysiące Irakijczyków
ale w innych wypadkach uproszczone kla- i setki Amerykanów. Co mogło być jego
syfikacje moralne nie pozwalają zachować przyczyną? Trzeba stwierdzić, że kontakty
elastyczności, niezbędnej w szybko zmie- między ludźmi świata zachodniego a Araba-
niającej się sytuacji kryzysowej (Suedfeld mi często prowadziły do nieporozumień.
i in., 1993). Zdaniem pewnego zachodniego dyplomaty,
Problem uproszczonego myślenia staje urzędującego w tamtym regionie w okresie
się jeszcze poważniejszy, gdy obywatele róż- wojny „Na Bliskim Wschodzie wszyscy kła-
nych krajów nie rozumieją światopoglądu mią. Jeśli mówisz prawdę, to ludzie uważają
swoich oponentów. cię za człowieka naiwnego, a wręcz niebez-
piecznego, bo prawdomówność jest tutaj przeszłość. Jak zauważył jeden z dziennika-
niezrozumiała" (Lane, 1991, s. 18). rzy: „Kiedy pojawia się jakiś problem, Ame-
Kiedy żołnierze amerykańscy zostali rykanin zwykle pyta, co będzie później,
przerzuceni do Arabii Saudyjskiej, otrzyma- a Arab - co było przedtem" (Dickey, 1991, s.
li broszurę informacyjną, w której instruowa- 26-27). Pewien egipski dyplomata stwier-
no ich, jak mają postępować, aby miejscowi dził: „Musicie pamiętać, że znajdujecie się
Arabowie nie czuli się urażeni. Była tam na ziemiach, na których ludzie rozmawiają
między innymi taka rada: „Wypowiedzi Ara- o wyprawach krzyżowych tak, jakby wyda-
bów zwykle zawierają dwa znaczenia. Ame- rzyły się one wczoraj" (cyt. za: McGrath,
rykanin, które nie będzie na to uważał, łatwo 1991, s. 24).
może popełnić głupie błędy" (Dickey, 1991, Kimmel wyróżnia kilka poziomów świa-
s. 27). domości kulturowej. Oto one:
Arabowie równie często mają trudności
w komunikacji z drugą stroną. Negocjatorzy • Szowinizm kulturowy. Całkowity brak
Husseina skarżyli się, że przywódcy USA ra- znajomości innych kultur, prowadzący
czej ich znieważają niż prowadzą szczere do przypisywania drugiej stronie igno-'
rozmowy. Kiedy Irakijczycy w pewnym mo- rancji i złych intencji.
mencie odmówili przyjęcia listu od Busha do • Etnocentryzm. Świadomość różnic et-
Husseina, stwierdzając, że „nie jest on na- nicznych, religijnych, rasowych czy na-
pisany językiem właściwym kontaktom mię- rodowych, której towarzyszy jednak
dzy głowami państw", jeden z negocjatorów przekonanie, że własne stanowisko jest
irackich powiedział: „Nigdy nie myślałem, „właściwe".
że wy, Amerykanie, możecie być tacy aro- • Tolerancja. Świadomość różnic i doce-
ganccy. Taki wolny, otwarty kraj, a nie chce- nianie ich znaczenia, którym towarzyszy
cie zrozumieć naszego punktu widzenia" jednak przekonanie o tym, że własna kul-
(cyt. za: Kimmel, 1997, s. 408). tura przynosi więcej pożytku. Wynikają
Opierając się na swoich doświadczeniach z tego próby „edukowania" innych.
w dziedzinie negocjacji międzynarodowych, • Minimizacja. Świadomość różnic kultu-
Kimmel (1997) stwierdził, że powinny one rowych, której towarzyszy jednak kon-
obejmować etap „kulturowego poznawania centracja na elementach wspólnych róż-
się". Chodzi o to, aby rozpoznać uwarunko- nych kultur. Efektem może być
wania kulturowe każdej ze stron i jasno je lekceważenie ważnych różnic w kluczo-
sformułować przed rozpoczęciem właści- wych momentach negocjacji.
wych negocjacji. Kimmel odnotowuje na • Zrozumienie. Świadomość, że własny
przykład kilka podstawowych różnic kultu- sposób postępowania jest tylko jednym
rowych między Amerykanami a Irakijczyka- z wielu możliwych; inne nie są w żaden
mi. Amerykanie są zorientowani na wykona- sposób nienormalne.
nie zadania, niezależnie od osób, które pro-
wadzą negocjacje, formułują jasno określo- Kimmel zauważa, że większości negocja-
ne żądania i zależy im na czasie. Irakijczycy torów poważne kłopoty sprawia konsekwen-
natomiast preferują powolne negocjacje mię- tne utrzymywanie się na poziomie „zrozu-
dzy konkretnymi osobami (liczy się czynnik mienia". Wynika to częściowo z bardzo sil-
osobowy), w których obie grupy poznają się nej skłonności do preferowania norm obo-
nawzajem. Ponadto dla Amerykanów naj- wiązujących we własnej grupie, a częściowo
ważniejsza jest przyszłość, podczas gdy Ara- z tego, że opinia publiczna we własnym kra-
bowie znacznie większy nacisk kładą na ju może nie ufać negocjatorom, którzy są
KOMUNIKACJA
MIĘDZYKULTUROWA?
Różnice w komunikowaniu się
ludzi Wschodu i Zachodu
prowadzą czasami do kłopo-
tów w sytuacjach konfliktów
międzynarodowych.

zbyt blisko drugiej strony. Mimo to, negocja- że strategia karząca w miarę upływu czasu
cje oparte na świadomości istnienia znaczą- staje się coraz mniej skuteczna, natomiast
cych różnic kulturowych w postępowaniu strategia niekarząca przynosi coraz lepsze
obu stron na pewno przebiegają bardziej skutki (Deutsch, 1986). Oponenci w labora-
gładko. toryjnych badaniach dylematowych często
Jednym z podstawowych celów świado- „zamykają się" w jednej wybranej strategii,
mości międzykulturowej u negocjatorów faworyzując współpracę lub rywalizację (Ra-
jest, zdaniem Kimmela (1997), przejście od poport, Diekmann, Franzen, 1995). Omówi-
podziału na „nas" i „ich" do przyjęcia wspól- my trzy obszary badań nad takimi dynamicz-
nego „my". Kiedy obie grupy skoncentrują nymi interakcjami: strategię „wet za wet", grę
się na wspólnych celach, podchody i groźby o dolara oraz dylematy percepcyjne.
nie są już tak potrzebne.
STRATEGIA „WET ZA WET"

INTERAKCJE: Najbardziej „stabilną" strategią negocjacyj-


ną jest strategia wet za wet (Axelrod, 1984;
OBUSTRONNA DYNAMIKA Komorita, Hilty, Parks, 1991). Stosujący ją
gracz odpowiada współpracą na współpracę.
WSPÓŁPRACY I KONFLIKTU Jeśli przeciwnik nastawia się na rywalizację,
gracz odpowiada tym samym, po czym prze-
Zachowanie ludzi uczestniczących w dyle- chodzi do strategii współpracy, by „skusić"
matowych grach negocjacyjnych często do- przeciwnika do powrotu na poprzednią dro-
wodzi dynamicznej interakcji - złożonego gę. Zdaniem psychologa społecznego Sa-
wzoru współoddziałujących zmian w ciągu muela Komority i jego współpracowników
pewnego okresu. Na rycinie 13.7 widzimy, (1991) strategia ta opiera się na podwójnym
szych zajęć studenci często dawali się złapać
STRATEGIA „WET ZA WET" w spiralę konfliktu. Pewnego razu licytacja
Strategia negocjacyjna, w której jednostka na ofertę doszła do poziomu 20 dolarów. Taka sama
współpracy odpowiada współpracą, a na rywalizację - sytuacja (nadmiernie hojnych licytacji) pow-
rywalizacją. tarzała się w warunkach laboratoryjnych,
gdy w grze uczestniczyła mniejsza liczba
osób (Teger, 1980).
wykorzystaniu bardzo silnej normy wzajem- Podczas zimnej wojny Rosjanie i Amery-
ności (omawianej w rozdziale dziewiątym). kanie również na początku kierowali się chę-
Na współpracę każe ona odpowiadać współ- cią odniesienia korzyści (kiedy w USA wy-
pracą, na rywalizację - rywalizacją. Łączy produkowano pierwszą bombę atomową,
więc obietnicę: „Jeśli podrapiesz mnie po jeden z senatorów nazwał ją „darem bo-
plecach, ja cię też podrapię", z groźbą odwe- żym"). Posiadanie kilku bomb atomowych
tu: „Oko za oko, ząb za ząb". wydawało się gwarancją pokoju na świecie.
Jednak podobnie jak uczestnicy gry o dolara,
przywódcy obu stron zostali uwikłani w lęk
„GRA 0 DOLARA" przed przegraną, jeśli druga strona wyprodu-
Wyścig zbrojeń atomowych między Stanami kuje więcej broni atomowej. Przegrana
Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim w grze o dolara pociągała za sobą utratę nie-
również miał właściwości wzajemnego dyle- wielkiej sumy pieniędzy oraz ewentualnie
matu społecznego i stanowił przykład szcze- utratę twarzy. Obie te obawy, oczywiście
gólnego typu pułapki społecznej. Pokazuje to w znacznie większej skali, odgrywały rolę
dobrze dylemat zwany „grą o dolara" (Teger, w wejściu Stanów Zjednoczonych i Związku
1980). Radzieckiego na drogę masowej produkcji
Każdy z autorów niniejszego podręczni- broni atomowej.
ka przeprowadzał tę grę podczas swoich za-
jęć ze studentami, oferując jednego dolara
DYLEMATY PERCEPCYJNE
dla zwycięzcy licytacji. Początkowo gracze
kierują się głównie chęcią zysku. Jeśli ktoś Choć dowodów na to, że agresja wywołuje
wygrywa licytację na poziomie 4 centów, to agresję, jest aż nadto, to historia pełna jest
zarabia na czysto 96 centów. Kiedy jednak prób traktowania agresji i przymusu jako
studenci widzą, że jeden z nich ma otrzymać technik negocjacyjnych. Na przykład Niem-
dolara właściwie za darmo, włączają się do cy w czasie JJ wojny światowej zaczęli bom-
licytacji. Pułapka społeczna w tej grze pole- bardować mieszkaniowe dzielnice Londynu,
ga na tym, że osoba zajmująca w licytacji by zmusić Brytyjczyków do kapitulacji.
drugie miejsce musi zapłacić wylicytowaną Tymczasem wzmocnili jedynie determinację
przez siebie sumę. Jeśli więc jeden student swoich przeciwników. Mimo tej nauczki,
wylicytował 4 centy, a drugi przebił go 10 kiedy Amerykanie sprzymierzyli się z Angli-
centami, to zwycięzca zarabia 90 centów, ale kami przeciw Niemcom, zaczęli wspólnie
drugi w kolejności gracz traci 4 centy. Nikt bombardować miasta niemieckie w nadziei
nie chce być drugi, więc często opłaca ci się osłabienia morale przeciwników. Naloty dy-
zadeklarować więcej niż dolara, jeśli zalicy- wanowe nie osłabiły jednak niemieckiego
towałeś 90 centów, a inny gracz cię przebił, ducha oporu (Rothbart, Hallmark, 1988). Je-
deklarując jednego dolara. W miarę rozwoju śli groźby i środki przymusu tak często za-
gry wstępną motywację chęci zysku z wolna wodzą, zarówno w laboratorium, jak i w ży-
zastępował lęk przed przegraną. Podczas na- ciu, to czemu są tak często stosowane? Zda-
niem psychologów społecznych Myrona oceniać swoją stronę w kategoriach pozy-
Rothbarta i Williama Hallmarka (1988) przy- tywnych (na przykład jako gotową do
czyną jest, między innymi, skłonność do fa- współpracy), a drugą stronę w kategoriach
woryzowania własnej grupy oraz niechęć ży- negatywnych (jako „upartą" czy „niesubor-
wiona do innych grup. dynowaną").
Podczas dwóch eksperymentów laborato- Postawy studentów odgrywających role
ryjnych Rothbart i Hallmark prosili studen- ministrów Takonii i Nawalii są nieszkodliwe.
tów o odgrywanie ról ministrów obrony „Ta- Jednak podobne faworyzowanie własnej
konii" i „Nawalii" - dwóch hipotetycznych grupy w świecie stosunków międzynarodo-
krajów leżących na tej samej wyspie i mają- wych może przynieść katastrofalne skutki.
cych za sobą długą historię konfliktów.
„Ministrowie obrony" mieli ocenić
skuteczność kilku strategii postępowa-
nia z przeciwnikiem. Niektóre z nich
faworyzowały współpracę (na przy-
kład jednostronna redukcja łodzi pod-
wodnych o 20%, z oczekiwaniem, że
druga strona dokona podobnej redukcji
artylerii), a niektóre - siłę (budowa-
nie większej liczby łodzi podwodnych
i grożenie ich użyciem, jeśli druga stro-
na nie zredukuje liczby dział dalekiego
zasięgu). Choć ministrowie Takonii
i Nawalii analizowali ten sam konflikt,
ich koncepcje jego rozwiązania przy-
pominały lustrzane odbicia. Studenci
odgrywający role ministrów Takonii
uważali, że ich kraj jest nastawiony po-
kojowo, ale wobec rywali z Nawalii
najskuteczniejsza będzie strategia siły.
Ministrowie Nawalii natomiast sądzili,
że Nawalia miłuje pokój, ale aby przy-
wołać Takonię do porządku, trzeba „ M y " chcemy współpracy, ale wobec
użyć siły (patrz rycina 13.8). „nich" trzeba użyć siły
Ponieważ studenci odgrywający
Studenci odgrywający role ministrów obrony
rolę ministrów Nawalii albo Takonii
hipotetycznego kraju (Takonia) uważali, że ich strona
nie mogli czuć takiej złości i chęci
zareagowałaby negatywnie na strategię przymusu
ukarania przeciwnika, jaka mogła to-
z drugiej strony, ale pozytywnie na ofertę współpracy.
warzyszyć ludziom bombardującym
„Ministrowie" Nawalii uważali wręcz przeciwnie - że to
Wietnam czy Niemcy, Rothbart i Hall-
ich strona jest nastawiona na współpracę.
mark (1988) twierdzą, że wyniki ich
badań są prostym przedłużeniem od- Źródb: Rothbart, M. i Hallmark, W. (1988). In-group-out-group
differences in the perceived efficaoy of coercion and conciliation
kryć dotyczących „minimalnej sytua- in resolving social conflict, JournalofPersonality and Sodal
cji grupowej", omawianej w rozdzia- Psychology, 55, s. 248-257.
le jedenastym. Wystarczy podzielić RYCINA 13.8
ludzi na dwie grupy, aby zaczęli oni
Dylemat percepcyjny
Senatorzy amerykańscy badani podczas zimnej wojny trafnie uważali, że żadna strona nie chce się rozbroić
w czasie, gdy druga będzie się zbroiła. Sądzili jednak, że ich grupie (czyli Stanom Zjednoczonym) zależy na
rozbrojeniu, natomiast druga grupa (ZSRR) w pewnym stopniu wolałaby „podstępną" alternatywę, polegającą
na prowadzeniu przygotowań do wojny atomowej w czasie, gdy USA się rozbraja. Analiza wypowiedzi
przywódców radzieckich wskazuje, że ich zdaniem ZSRR pragnie rozbrojenia, ale Stany Zjednoczone
chciałyby w tym czasie wzmacniać swój arsenał nuklearny.
RYCINA 13.9

Scott Plous (1985) znalazł dowody na to, że siątych stanęli przed dylematem percep-
zarówno przywódcy amerykańscy, jak i ra- cyjnym, Plous wysłał kwestionariusze do se-
dzieccy pragnęli rozbrojenia, ale uważali, że natorów USA. Poprosił ich o opinię na temat
druga strona przede wszystkim dąży do osią- żywionej przez USA chęci zbrojenia się lub
gnięcia przewagi nuklearnej. Zdaniem Plou- rozbrajania w warunkach zbrojenia się lub
sa obie strony dały się uwikłać w dylemat rozbrajania ZSRR. Pytał również senatorów,
percepcyjny - niefortunną kombinację dyle- jakie ich zdaniem są preferencje i intencje
matu społecznego oraz uprzedzeń w stosun- ZSRR. Wyniki (patrz rycina 13.9) pokazują,
ku do innych grup. W dylemacie percepcyj- że według senatorów najkorzystniejsze dla
nym każda strona konfliktu uważa, że naj- USA byłoby obustronne rozbrojenie. Sta-
lepszym rozwiązaniem dla obu stron byłaby nowczo natomiast sprzeciwiali się oni dal-
współpraca, ale jednocześnie sądzi, że druga szej eskalacji wyścigu zbrojeń, a także jed-
strona chętnie wykorzysta ofertę współpracy, nostronnemu rozbrojeniu USA podczas
nie okazując wzajemności. zbrojeń ZSRR. Niestety, senatorowie uważa-
W celu zweryfikowania twierdzenia, że li, że przywódcy ZSRR patrzą na te sprawy
Rosjanie i Amerykanie w latach osiemdzie- zupełnie inaczej. Choć sądzili, że Rosjanie
PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA 689

również pragnęliby obustronnego rozbroje- ny atomowej (Blair, Kendall, 1990). W do-


nia, to przypuszczali, że oni mogliby jednak datku kilka innych krajów, takich jak Chiny,
ulec pokusie kontynuowania zbrojeń pod- Indie i Izrael, również dysponuje bronią ato-
czas rozbrajania się USA. W takich okolicz- mową lub technologią jej produkcji. Czy po-
nościach Stany Zjednoczone nie miały inne- stęp osiągnięty przez nauki społeczne po-
go wyjścia, jak dalej się zbroić. Analiza wy- może rozwiązać problemy, które na skutek
powiedzi przywódców radzieckich pokazała postępu fizyki stały się elementem technolo-
jednak, że ich stanowisko było całkowicie gii militarnej?
przeciwstawne (Guroff, Grant, 1981). Uwa-
żali oni kontrolę zbrojeń za sprawę o podsta-
wowym znaczeniu, ale sądzili, że Ameryka-
nom zależy przede wszystkim na budowaniu PRAKTYCZNE ZASTOSOWANIE
arsenału atomowego USA.
Z tych ustaleń wynika, że ani Rosjanie, Budowa współpracy między grupami
ani Amerykanie, gromadząc broń atomową,
nie mieli agresywnych zamiarów. Chodziło
a strategia GRIT
raczej o grożenie drugiej stronie swoim po-
tencjałem. Niestety, takie groźby zaczynają Omówiliśmy kilka przeszkód stojących na
żyć własnym życiem. Jak wspominaliśmy drodze do współpracy międzynarodowej. Lu-
w poprzedniej części, z badań laboratoryj- dzie wydają się w sposób naturalny przepro-
nych wynika, że groźby prowadzą do eskala- wadzać podziały na ukochanych swoich i po-
cji konfliktu (Deutsch, 1986). Analiza 99 po- gardzanych obcych (Krebs, Denton, 1997;
ważnych konfliktów międzynarodowych Tajfel, Turner, 1979). Każdy konflikt ma ten-
(obejmujących ruchy wojsk, blokady por- dencję do eskalacji (Deutsch, 1986). Wyścig
tów, wycofanie ambasadorów i tak dalej) zbrojeń między różnymi krajami często pro-
wykazała, że spośród tych, które nie były po- wadzi do wojny (Wallace, 1979). Na szczę-
przedzone wyścigiem zbrojeń, tylko 4% za- ście jednak nakręcanie spirali konfliktu nie
kończyło się wojną. Z tych natomiast, które jest nieuchronne. Proces ten można przerwać.
poprzedzał wyścig zbrojeń, wojną zakończy- W rozdziale jedenastym opisywaliśmy
ło się aż 82% (Wallace, 1979). walczących ze sobą obozowiczów z Robbers
Choć zimna wojna dawno się skończyła, Cave (Sherif i in., 1961). Kiedy zmuszono
a Związku Radzieckiego już nie ma, to wię- ich do współpracy, członkowie grup Grze-
ksza część broni atomowej wyprodukowanej chotników i Orłów przestali siebie zwalczać,
przez Rosjan i Amerykanów wciąż istnieje. a nawet się polubili. Wynika z tego, że zwaś-
Ponieważ jest jej tak wiele, światu ciągle za- nione kraje mogą wejść na drogę pokoju,
graża niebezpieczeństwo przypadkowej woj- pracując razem nad przynoszącymi wzajem-
ne korzyści celami (takimi jak wynalezie-
nie lekarstwa na raka albo na AIDS). Łat-
DYLEMAT PERCEPCYJNY wiej jednak mówić o zastąpieniu rywalizacji
Połączenie dylematu społecznego oraz uprzedzeń współpracą niż tego dokonać. Kiedy dwie
w stosunku do innych grup. Każda strona konfliktu strony są uwikłane w konflikt, żadna nie ufa
uważa, że najlepszym rozwiązaniem dla obu stron by- drugiej. Jak już wspominaliśmy, badania la-
łaby współpraca, ale jednocześnie sądzi, że druga stro- boratoryjne potwierdzają obawy, że bezwa-
na woli, abyśmy „my" współpracowali, a „oni" w tym runkowa oferta współpracy może prowadzić
czasie zdradzą. do wykorzystywania strony z nią występują-
cej (Deutsch, 1986).
Jako sposób wyjścia z dylematu wzrasta- wej. Osiem miesięcy później Kennedy wez-
jącego zagrożenia z jednej strony, a ustępstw wał do zakończenia konfliktu między Stana-
prowadzących do wykorzystywania z dru- mi Zjednoczonymi a Związkiem Radziec-
giej psycholog Charles Osgood (1962) za- kim, deklarując jednostronne rozbrojenie.
proponował strategię GRIT (Graduated and Stany Zjednoczone postanowiły zrezygno-
Reciprocated Initiatives in Tension Reduc- wać z przeprowadzania próbnych naziem-
tion - Stopniowane i odwzajemniane ini- nych eksplozji jądrowych, chyba że podejmie
cjatywy redukcji napięcia). Polega ona na je jakiś inny kraj. Zaproponowały więc
tym, że spiralę napięcia przerywa się, pub- Związkowi Radzieckiemu wejście na nową
licznie wzywając przeciwnika do odwzajem- drogę. Pięć dni później przywódca radziecki,
nienia deeskalacji. Osgood proponuje, aby Nikita Chruszczow, pozytywnie odpowie-
w celu przerwania spirali konfliktu jedna dział na propozycję Kennedy'ego i wezwał
strona wystąpiła z jakąś inicjatywą pokojo- do zaprzestania rozbudowy arsenału nukle-
wą. Aby ten ruch nie wyglądał na przejaw arnego. Jednocześnie Chruszczow podniósł
słabości, powinien być początkowo niez- stawkę, wstrzymując produkcję bombowców
naczny. Wychodząc z inicjatywą nieznaczne- strategicznych. Po miesiącu rozpoczęły się
go zmniejszenia napięcia, zwolennik pokoju negocjacje, w wyniku których podpisano
stosujący strategię GRIT oświadcza zarazem traktat dotyczący broni atomowej.
publicznie, że jeżeli druga strona podejmie W latach osiemdziesiątych przywódca ra-
dialog i przedstawi własne inicjatywy poko- dziecki Michaił Gorbaczow za pomocą bar-
jowe, to należy oczekiwać kolejnych, coraz dzo podobnej strategii nakłonił prezyden-
dalej idących propozycji redukcji napięcia. ta USA Ronalda Reagana do zajęcia miej-
Dzięki obustronnym stopniowym redukcjom sca przy stole rokowań. Gorbaczow na wstę-
uzbrojenia żadna ze stron ani przez moment pie zaproponował jednostronne zawieszenie
nie znajduje się w gorszym położeniu. Pięk- prób z bronią jądrową, które miało być prze-
no strategii GRIT polega na tym, że zamiast dłużone w razie podjęcia podobnego zobo-
prowokować się wzajemnie do coraz wię- wiązania przez USA. Kiedy Stany Zjednoczo-
kszej rywalizacji, przeciwnicy prowokują się ne odrzuciły ofertę, Gorbaczow pokazał swo-
wzajemnie do coraz większej współpracy. ją stanowczość, wznawiając próby. Jego gest
Laboratoryjne symulacje konfliktów udo- nastawił jednak doń przyjaźnie amerykańską
wodniły skuteczność strategii GRIT (Lin- opinię publiczną, więc Gorbaczow następne-
dskold, 1983). Czy jest ona równie skuteczna go roku spróbował ponownie, proponując,
w rzeczywistości? John F. Kennedy zastoso- aby inspektorzy amerykańscy kontrolowali
wał ją w celu przerwania eskalacji konfliktu radzieckie działania rozbrojeniowe. Tym ra-
ze Związkiem Radzieckim po kryzysie ku- zem się powiodło. Ronald Reagan zgodził się
bańskim (Etzioni, 1986). Gwałtowny kon- podpisać traktat o redukcji arsenału nukle-
flikt, wywołany próbą umieszczenia przez arnego po obu stronach. Polityka Gorbaczo-
Rosjan wyrzutni rakietowych na Kubie, do- wa, polegająca na wzajemnych ustępstwach,
prowadził świat na krawędź wojny atomo- przyniosła dobre skutki i odegrała ogromną
rolę w zakończeniu zimnej wojny.
Strategia GRIT, podobnie jak strategia
STRATEGIA GRIT „wet za wet" oraz strategia karzącego od-
Strategia przerywania spirali konfliktu poprzez pub- straszania, polega na dynamicznych inter-
liczne wezwanie przeciwnika do odwzajemnienia kro- akcjach między rywalami. Różni się jednak
ków deeskalacyjnych. od nich w pewien istotny sposób. Zamiast
do zwiększania napięcia albo stabilizo-
wania pokoju prowadzi do nasilania inicja- kim kraju liczącym aż 125 milionów ludzi,
tyw pokojowych. nie robią nic, aby zahamować eksplozję de-
mograficzną? (2) Dlaczego rybacy kontynu-
owali rabunkowe połowy krabów, dopro-
wadzając do zniszczenia podstaw swojej eg-
PODSUMOWANIE zystencji? (3) Dlaczego Amerykanie i Rosja-
nie rujnowali swoją gospodarkę, budując 40
Gotowość do obrony własnej grupy łączy się tysięcy głowic nuklearnych, gdy mała ich
z kilkoma czynnikami osobowymi: skłonno- cząstka wystarczyłaby do zupełnego znisz-
ścią do dominacji, autorytaryzmu oraz upra- czenia przeciwnika? Każde z tych pytań wią-
szczania obrazu sytuacji konfliktowej. Dzia- że się z ogólniejszą kwestią: Dlaczego ludzie
łania obronne mogą zostać wywołane rywa- doprowadzają do wzrostu przeludnienia pla-
lizacją między grupową albo groźbami for- nety, niszczą jej zasoby naturalne i angażują
mułowanymi przez inne grupy. Na poziomie się w kosztowne, a często krwawe konflikty
interakcji gotowość ta może prowadzić do międzynarodowe?
ukształtowania się stałych wzorców rywali- Jak widzieliśmy, wszystkie te sprawy
zacji lub współpracy. Strategia „wet za wet", wiążą się ze sobą, gdyż przeludnienie prowa-
polegająca na odwzajemnianiu rywalizacji dzi do zniszczenia środowiska i do kolejnych
bądź współpracy, jest na długą metę najsku- konfliktów międzynarodowych. Widzieliś-
teczniejszym sposobem prowadzenia nego- my również, że każde z tych globalnych
cjacji. Eskalacja napięcia, której przykładem zjawisk można uznać za formę pułapki spo-
może być zimna wojna, jest rodzajem pu- łecznej, a więc takiej sytuacji, w której na-
łapki społecznej, w której strony konfliktu tychmiastowy zysk indy widualny w dłuższej
w miarę upływu czasu ponoszą coraz wię- perspektywie okazuje się szkodliwy dla całej
ksze koszty. Sytuację pogarszają uprzedzenia grupy. W wypadku przeludnienia jednostka
w stosunku do innych grup, na skutek czego działa powodowana jedną z najbardziej ego-
każda strona sądzi, że strona przeciwna reagu- istycznych ludzkich motywacji - pragnie-
je dopiero na demonstrację siły i jest niechęt- niem reprodukcji swoich genów. Również
na do współpracy. Strategia GRIT jest techni- wypadek kanadyjskich poławiaczy krabów
ką, która ma na celu odwrócenie wzorca jest przykładem pułapki społecznej: choć
interakcji i skierowanie go w stronę eskalacji w interesie grupy leżało ograniczenie poło-
współpracy. Wykaz czynników osobowych, wów, to pragnienie indywidualnego zysku
sytuacyjnych i interakcyjnych, związanych prowadziło do dalszego trzebienia populacji
z obydwoma celami omawianymi w tym ro- skorupiaków. W zimnej wojnie zaś ujawnia-
zdziale, jest zamieszczony w tabeli 13.3. ją się te same zjawiska, co w „grze o dolara":
początkowe pragnienie łatwej wygranej ustę-
puje miejsca obawie przed utratą twarzy oraz
zaangażowanych środków.
RAZ JESZCZE:
Pułapki społeczne są fascynujące intelek-
PRZELUDNIENIE W BANGLADESZU, tualnie, ponieważ pokazują, jak ze złożonych
GINĄCE SKORUPIAKI systemów wyłania się porządek. Indywidu-
ORAZ WOJNY BEZ ZWYCIĘZCÓW alne poczynania garstki przywódców mię-
dzynarodowych, tysięcy poławiaczy krabów
Niniejszy rozdział rozpoczęliśmy od trzech czy miliardów zwykłych ludzi planujących
pytań: (1) Dlaczego obywatele Bangladeszu, rodziny układają się w cykliczne wzory. Jed-
zagrożeni głodem i bezdomnością w malut- ną z najbardziej zagadkowych właściwości
TABELA 13.3

Podsumowanie informacji o celach wpływających na dylematy społeczne


oraz związanych z nimi czynnikach osobowych, sytuacyjnych i interakcyjnych

Cel Osoba Sytuacja Interakcje

Osiąganie • Orientacja społeczna: • Czasowy rozkład • Metody nakazu i kontroli odwołują słę do strachu.
natychmiastowej prospoleczna (altruizm pozytywnych Mogą wzbudzać opór, działają skutecznie
korzyści i współpraca) i negatywnych tylko wtedy, gdy sprawca wykroczenia boi się,
lub egoistyczna konsekwencji działań że zostanie złapany.
(indywidualizm egoistycznych. • Metody rynkowe odwołują się do chęci zysku.
i rywalizacja) • Normy opisowe Nie wzbudzają one oporu, ale mogą być
i nakazowe dotyczące nieopłacalne ekonomicznie.
zachowań • Metody ochotnicze odwołują się do poczucia
egoistycznych odpowiedzialności. Nie wymagają działań
i prospolecznych rządowych, ale zawodzą, jeśli ludzie
są nastawieni egoistycznie.

Obrona siebie • Orientacja na • Rywalizacja • Grupy i jednostki „zamykają się" w stałych


1 własne) grupy dominację społeczną o ograniczone zasoby wzorcach współpracy lub rywalizacji.
• Pled • Interakcje na poziomie • Strategia „wet za wet" polega na odwzajemnianiu
• Autorytaryzm grupowym współpracy oraz rywalizacji i stabilizuje interakcje.
• Odstraszanie i indywidualnym • Eskalacja rywalizacji, na przykład w „grze o dolara",
a spirala konfliktu • Groźby jest formą pułapki społecznej. Uprzedzenia
• Struktury poznawcze • Podejmowanie w stosunku do innych grup prowadzą do dylematów
ważnych decyzji percepcyjnych, na skutek których sądzi się,
w sytuacji dużego że przeciwnikom bardziej zależy na zwycięstwie
napięcia niż na współpracy.
• Kulturowe • Strategia GRIT zastępuje spiralę eskalacji
uwarunkowania konfliktu spiralą eskalacji współpracy.
komunikacji-

takich złożonych systemów jest to, że mogą świata", nawet w Bangladeszu, tempo przy-
one radykalnie zmienić kurs na skutek niez- rostu naturalnego zaczyna słabnąć. Demo-
nacznych nawet oddziaływań (Lewin, 1993; grafowie widzą bardzo prosty sposób roz-
Waldrop, 1992). Tak jak kilka gróźb może wiązania tego problemu: propagowanie
nakręcić spiralę konfliktu, tak ostrożne prze- metod planowania rodziny. Nie wymaga on
jawy zaufania w ramach strategii GRIT mo- przekonywania miliardów ludzi do tłumienia
gą doprowadzić do nawiązania intensywnej naturalnego popędu seksualnego i odwołuje
współpracy. się do innej ogólnoludzkiej motywacji - po-
Choć wydawałoby się, że procesu prze- trzeby kontrolowania wielkości rodziny
ludnienia nie sposób zatrzymać, to przecież w sytuacji wzrostu liczby mieszkańców zie-
wiele krajów „pierwszego świata" osiągnęło mi. Oprócz problemu technicznego istnieje
zerowy przyrost demograficzny. Istnieją też jednak również problem społeczny: trzeba
oznaki, że w niektórych krajach „trzeciego namówić ludzi, aby korzystali z istniejącej
wiedzy w celu ograniczenia wielkości swych współpracy między różnymi stanami USA.
rodzin. Wreszcie, odwoływanie się do poczucia od-
Widzieliśmy też, że całkowite rozwiąza- powiedzialności społecznej adresowane jest
nie wszystkich tych problemów wymaga in- do najszlachetniejszej motywacji ludzkich
terwencji na szczeblu rządów, które odwoły- działań. Przykładem mogą być kroki podej-
wałyby się do rozmaitego typu motywacji mowane przez organizacje ochrony środowi-
kierujących postępowaniem ludzi. Na ogół ska przeciw wycinaniu lasów tropikalnych,
rządy polegają na metodzie nakazów i kon- pomoc niesiona przez ONZ ludziom głodują-
troli oraz na polityce karnej, która jest sku- cym w Afryce czy propagowanie przez tę or-
teczna tylko wtedy, gdy sprawcy wykrocze- ganizację metod planowania rodziny w dot-
nia obawiają się, że zostaną złapani i ukarani. kniętych nędzą rejonach świata.
Co gorsza, próby narzucania siłą swojej woli Odkrycie prostego mechanizmu pułapek
na gruncie międzynarodowym wyzwalają społecznych, leżącego u podstaw dylematów
prymitywne odruchy obrony „swoich" oraz globalnych, stwarza nadzieję na to, że przed-
skłonność do dominacji społecznej. Nato- stawiciele nauk społecznych znajdą rozwią-
miast nęcenie perspektywą zysku materialne- zanie problemów, których nie można rozwią-
go może prowadzić do dobrowolnie podej- zać na drodze wynalazków technicznych. Te
mowanych zachowań prospołecznych. Taka wielkie problemy zakorzenione są w zacho-
metoda bywa skuteczna nawet na gruncie waniach, emocjach i sposobach myślenia,
międzynarodowym, na przykład w wypadku a ich rozwiązanie może być najważniejszym
powstającej obecnie społeczności europej- i najbardziej fascynującym wyzwaniem dla
skiej czy dwustu lat udanej (najczęściej) nauki XXI stulecia.

PODSUMOWANIE ROZDZIAŁU

Definiowanie dylematów społecznych

1. Dylematem społecznym nazywamy sytuację, w której jednostka dopóty odnosi korzyści z działań we
własnym interesie, dopóki wszyscy nie zaczną postępować podobnie; w takim wypadku traci cała
grupa.
2. Tragedia wspólnego pastwiska jest przykładem dylematu zarządzania zasobami odnawialnymi. Człon-
kowie grupy czerpią zyski z korzystania z zasobów odnawialnych dopóty, dopóki nie zaczną przesad-
nie ich eksploatować.
3. Dylematem dóbr publicznych nazywamy taką sytuację, w której wszyscy odnoszą korzyści, jeśli
pewna liczba ludzi loży na jakieś wspólne dobro; jeśli jednak takich osób jest zbyt mało, to tracą
wszyscy.
4. Przeludnienie, zniszczenie środowiska oraz konflikty międzynarodowe to szczególny rodzaj dylema-
tów, pojawiających się na poziomie krajów oraz całego świata. W każdym z nich krótkofalowy interes
indywidualny przeciwstawiony jest długofalowemu interesowi ludzkości. Dylematy globalne są współ-
zależne i oddziałują na siebie.
CEL: Osiąganie natychmiastowej korzyści
1. Pułapką społeczną nazywamy sytuację, kiedy jednostki bądź grupy zostają skuszone perspektywą na-
tychmiastowej korzyści, która ostatecznie pociąga jednak za sobą przykre lub nawet śmiertelne kon-
sekwencje.
2. Czynnikiem osobowym wpływającym na osiąganie natychmiastowej korzyści jest orientacja społeczna.
Altruiści oraz osoby nastawione na współpracę wyznają orientację prospołeczną, a indywidualiści oraz
osoby nastawione na rywalizację - egoistyczną. Egoiści na ogół mają mniej rodzeństwa, natomiast oso-
by nastawione prospolecznie mają więcej starszego rodzeństwa, zwłaszcza sióstr. Orientacja egoi-
styczna w wieku dorosłym wiąże się z nieufnością oraz brakiem poczucia bezpieczeństwa. Z wiekiem
egoizm zazwyczaj ustępuje miejsca orientacji prospołecznej.
3. Czynniki sytuacyjne związane z tym celem obejmują między innymi natychmiastowe i odroczone kon-
sekwencje oszczędności oraz marnotrawstwa. Przykładem może być kwestia oszczędzania energii.
Stymulując chęć jej oszczędzania, należy wprowadzić takie rozwiązania technologiczne, dzięki którym
negatywne konsekwencje marnotrawstwa ponoszone byłyby natychmiast, a nie w przyszłości, niepo-
żądane zachowania byłyby od razu karane, a ich pożądane alternatywy od razu premiowane. Ważną
rolę odgrywa tutaj aktywizacja norm opisowych oraz nakazowych, włączając w to zobowiązania. Ludzie
ze społeczności indywidualistycznych (w odróżnieniu od kolektywistycznych) są mniej chętni do współ-
pracy w sytuacji dylematów społecznych.
4. Metoda nakazu i kontroli walczy z krótkowzrocznymi szkodliwymi zachowaniami za pomocą lęku przed
karą. Metoda rynkowa odwołuje się do chęci zysku. Metoda ochotnicza odwołuje się do poczucia spo-
łecznej odpowiedzialności i lepiej oddziałuje na ludzi o orientacji prospołecznej.

CEL: Obrona siebie i własnej grupy

1. Orientacja na dominację społeczną polega na tym, że jedna grupa pragnie dominować nad innymi. We
wszystkich kulturach mężczyźni mają wyższy wskaźnik tej skłonności niż kobiety. Ludzie o osobowo-
ściach autorytarnych żywią wielki szacunek dla władzy i siły, kierują się etnocentryzmem oraz agresją
o podłożu ideowym. Przywódcy uprawiający politykę odstraszania uważają, że wszelkie oznaki słabo-
ści zostaną natychmiast wykorzystane oraz że trzeba demonstrować gotowość użycia siły militarnej. Ci
natomiast, którzy wierzą w działanie spirali konfliktu, uważają, że wykazanie pokojowych zamiarów
osłabia defensywne nastawienie drugiej strony.
2. Tendencje autorytarne nasilają się w warunkach zagrożenia ekonomicznego. Samo podzielenie ludzi
na grupy wyzwala w nich chęć rywalizacji. Współpraca między grupami osłabia wzajemne uprzedze-
nia. Interaktywne „burze mózgów" z udziałem przywódców zwaśnionych narodów sprzyjają poznaniu
punktu widzenia drugiej strony.
3. Analiza szeregów czasowych polega na badaniu związku dwóch lub większej liczby nawracających wy-
darzeń z innymi zjawiskami. Analiza taka, przeprowadzona w odniesieniu do społeczeństwa japońskie-
go, wykazała, że otwarcie na wpływy z zewnątrz przynosiło ożywienie twórczości artystycznej dwa po-
kolenia później.
4. Groźby w warunkach laboratoryjnych prowadzą do zaostrzenia konfliktów. Bezwarunkowa chęć współ-
pracy prowokuje drugą stronę do wykorzystywania sytuacji, natomiast strategie karzącego odstrasza-
nia wywołują gniew i sprzyjają eskalacji konfliktu. Niekarzące strategie odstraszania łagodzą konflikt
i pozwalają zmaksymalizować korzyści. Przywódcy międzynarodowi w warunkach zaostrzającego się
konfliktu używają coraz bardziej uproszczonych strategii poznawczych, być może dlatego, że lęk i stres
pochłaniają zasoby poznawcze.
5. Groźby oraz oferty współpracy w kontaktach międzynarodowych są czasami źle rozumiane z powodu
kulturowych różnic w porozumiewaniu się.
6. Strategia „wet za wet", polegająca na odwzajemnianiu chęci zarówno współpracy, jak i rywalizacji, naj-
skuteczniej stabilizuje sytuacje konfliktowe. „Gra o dolara" tworzy pułapkę społeczną, która przypomi-
na konflikty międzynarodowe, takie jak zimna wojna. Konflikty te zaostrzają się wskutek dylematów per-
cepcyjnych, w których każda ze stron sądzi, że druga strona wcale nie chce rzeczywistego pokoju, lecz
wykorzystania inicjatyw pokojowych do osiągnięcia przewagi.
7. Strategia GRIT prowadzi do zastąpienia eskalacji konfliktu eskalacją współpracy.

PODSTAWOWE POJĘCIA

ALTRUIŚCI - Ludzie kierujący się dobrem grupy, nawet za cenę indywidualnych poświęceń.
ANALIZA SZEREGÓW CZASOWYCH - Metoda, w której analizuje się dwa powtarzające się zdarzenia
(lub większą ich liczbę) oraz ich związki z innymi zjawiskami uporządkowanymi w czasie.
DYLEMAT DÓBR PUBLICZNYCH - Sytuacja, w której (1) cała grupa odnosi korzyści, jeśli każdy przyczy-
ni się do wspólnego dobra, ale (2) poszczególne jednostki odnoszą korzyści z „jazdy na gapę", jeśli tyl-
ko inni członkowie grupy dbają o dobro wspólne.
DYLEMAT GOSPODAROWANIA ZASOBAMI ODNAWIALNYMI - Sytuacja, w której członkowie grupy
użytkują odnawialne zasoby, przynoszące im korzyści w wypadku oszczędnej eksploatacji, ale w któ-
rej zarazem w indywidualnym interesie każdego członka grupy leży maksymalna eksploatacja tych za-
sobów.
DYLEMAT PERCEPCYJNY - Połączenie dylematu społecznego oraz uprzedzeń w stosunku do innych
grup. Każda strona konfliktu uważa, że najlepszym rozwiązaniem dla obu stron byłaby współpra-
ca, ale jednocześnie sądzi, że druga strona woli, abyśmy „my" współpracowali, a „oni" w tym czasie
zdradzą.
DYLEMAT SPOŁECZNY - Sytuacja, w której jednostka odnosi korzyści z egoistycznego działania dopó-
ty, dopóki wszyscy nie zaczną postępować egoistycznie, wówczas bowiem cała grupa będzie na tym
tracić.
INDYWIDUALIŚCI - Ludzie, którzy dążą do maksymalizacji własnych zysków, nie biorąc pod uwagę in-
teresu grupy.
KSENOFOBIA - Nieufność i lęk w stosunku do obcokrajowców.
METODA NAKAZU I KONTROLI - Ustanawianie przepisów oraz egzekwowanie ich przestrzegania za po-
mocą środków policyjnych.
METODA OCHOTNICZA - Apelowanie do poczucia społecznej odpowiedzialności.
METODA RYNKOWA - Nagradzanie tych, którzy dbają o ochronę środowiska.
PUŁAPKI SPOŁECZNE - Sytuacje, w których jednostki lub grupy dążą do osiągnięcia natychmiastowych
korzyści, pociągających za sobą późniejsze szkodliwe, lub nawet śmiertelne konsekwencje.
STRATEGIA GRIT- Strategia przerywania spirali konfliktu poprzez publiczne wezwanie przeciwnika do od-
wzajemnienia kroków deeskalacyjnych.
STRATEGIA „WET ZA WET" - Strategia negocjacyjna, w której jednostka na ofertę współpracy odpowia-
da współpracą, a na rywalizację - rywalizacją.
WIARA W ODSTRASZANIE - Pogląd, zgodnie z którym każdy przejaw słabości będzie wykorzystany
przez przeciwnika, więc przywódcy muszą demonstrować niezłomną gotowość użycia siły zbrojnej.
WIARA W SPIRALĘ KONFLIKTU - Pogląd, zgodnie z którym każdy wrogi akt wzmaga poczucie zagro-
żenia u drugiej strony, więc przywódcy powinni demonstrować pokojowe intencje, aby zmniejszyć ry-
zyko defensywnej agresji przeciwnika.
WOJOWNICY - Ludzie pragnący wygrywać z innymi członkami grupy, niezależnie od tego, czy w warto-
ściach bezwzględnych ich korzyść jest duża, czy mata.
WSPÓŁPRACOWNICY - Ludzie nastawieni na współpracę z innymi w celu osiągnięcia korzyści dla sie-
bie i całej grupy.
ZŁOŻONOŚĆ INTEGRACYJNA- Stopień, w jakim dana osoba prezentuje uproszczony, czarno-bialy spo-
sób myślenia, a w jakim wykazuje zrozumienie różnych aspektów problemu.
ZŁUDZENIE NATURALISTYCZNE - Błędne mniemanie, że „to, co naturalne, jest dobre".
ZWODNICZE WZMOCNIENIE - Bodziec, który w niewielkich dawkach przynosi korzyści, a w dużych -
szkody.
PLAN ROZDZIAŁU
Widowiska publiczne, spiski oraz
wielość motywów

TEMATY PODEJMOWANE W NINIEJSZEJ


KSIĄŻCE
• Ustalenia i teorie

GłÓWNE PERSPEKTYWY TEORETYCZNE


PSYCHOLOGII SPOŁECZNEJ
• Perspektywa społeczno-kulturowa
• Perspektywa ewolucyjna
Kultura: Dostrzeganie cech wspólnych pomimo
licznych różnic między społeczeństwami
• Perspektywa teorii społecznego uczenia się
• Perspektywa fenomenologiczna

ZINTEGROWANA
• Perspektywa spoleczno-poznawcza
Pleć: Czy różnice płciowe tkwią w genach,
w doświadczeniach kulturowych, czy też istnieją
jedynie w naszych umysłach?

PSYCHOLOGIA
ŁĄCZENIE RÓŻNYCH PERSPEKTYW
• Zachowania społeczne są celowe
Dysfunkcje społeczne: Cienka linia
graniczna między normalnym a nienormalnym

SPOŁECZNA
funkcjonowaniem społecznym
• Interakcja między osobą a sytuacją

DLACZEGO METODA BADAWCZA JEST


WAŻNA?
Metoda: Kilka wskazówek dla odbiorców
informacji z dziedziny nauk społecznych

MIEJSCE PSYCHOLOGII SPOŁECZNEJ


WIDOWISKA PUBLICZNE, SPISKI
WŚRÓD INNYCH DZIEDZIN WIEDZY ORAZ WIELOŚĆ MOTYWÓW
Praktyczne zastosowanie: Psychologia
społeczna a medycyna, ekonomia i prawo
28 sierpnia 1963 roku ponad 200 tysięcy Ameryka-
PRZYSZŁOŚĆ PSYCHOLOGII SPOŁECZ- nów stało w prażącym upale przed Mauzoleum Lin-
NEJ colna. Słuchali porywających piosenek rolkowych
i przemówień. Ukoronowanie ich wielkiego marszu
Podsumowanie rozdziału
do Waszyngtonu nastąpiło o godzinie 15.30, kiedy
Podstawowe pojęcia to wielebny Martin Luther King wkroczył na po-
dium i wygłosił mowę, która miała się stać punktem
zwrotnym w stosunkach rasowych w USA.
King rozpoczął swoje arcydzieło kraso- w końcu wolni; dzięki, wielki Boże, jesteś-
mówstwa od nawiązania do Abrahama Lin- my w końcu wolni«".
colna: „Sto lat temu wielki Amerykanin, Jednak za kulisami tego wielkiego mani-
którego symboliczny cień dzisiaj na nas festu jedności życie osobiste Kinga było ro-
pada, podpisał proklamację zniesienia nie- zdarte. Przed samym marszem prezydent
wolnictwa. Obietnice zawarte w tym »wiel- John F. Kennedy i jego brat Robert, proku-
kim drogowskazie nadziek - mówił King rator generalny, namówili Kinga do zerwa-
- razem z zapisami Konstytucji oraz Dekla- nia przyjaźni ze Stanleyem Levisonem i Jac-
racji Niepodległości, gdy przyszło do ich kem 0'Dellem, dwoma ważnymi białymi
realizacji, okazały się czekami bez pokry- działaczami ruchu praw obywatelskich. Dla-
cia. Trąba powietrzna rewolucji będzie czego bracia Kennedy, którzy coraz bardziej
wstrząsać podstawami naszego narodu aż angażowali się w walkę o równouprawnie-
do nastania jutrzenki sprawiedliwości - nie rasowe, próbowali doprowadzić do po-
kontynuował złowieszczo wielebny, po działów w łonie tego ruchu? Rozwiązanie
czym dodał: Nie możemy cieszyć się z te- tej zagadki łączy się z inną ważną postacią,
go, że nasze dzieci pozbawia się ich toż- o której już wspominaliśmy - z dyrektorem
samości i godności napisami »Tylko dla FBI, Edgarem Hooverem. Przedstawił on
białych«". Kennedym raport, z którego wynikało, że
Najsilniejsze słowa padły pod koniec Levison i O'Dell powiązani są z partią ko-
przemówienia, kiedy King powiedział: munistyczną.
Hoover i jego ludzie stali za prasowymi
Miałem sen, że pewnego dnia na czerwonych wzgó- informacjami o aresztowaniu jednego z orga-
rzach Georgii synowie byłych niewolników zasiądą nizatorów marszu, Bayarda Rustina, pod za-
z synami byłych właścicieli niewolników przy wspólnym rzutem homoseksualizmu. Przed samym zaś
stole braterstwa (...). Miałem sen, że pewnego dnia marszem, między przyjacielskimi spotkania-
czwórka moich dzieci będzie żyła w kraju, w którym mi z Kingiem, Robert Kennedy wydał FBI
człowieka będzie się oceniało nie na podstawie koloru zgodę na nagrywanie jego rozmów telefo-
skóry, lecz przymiotów charakteru. Miałem sen, że nicznych. Tą drogą przedostały się do pub-
pewnego dnia (...) właśnie tam, w Alabamie, mali czar- licznej wiadomości przechwałki Kinga na te-
ni chłopcy i czarne dziewczęta złączą dłonie z małymi mat jego pozamałżeńskich wyczynów sek-
białymi chłopcami i białymi dziewczętami i będą wszy- sualnych, dostarczając amunicji nienawist-
scy jak bracia i siostry. nej kampanii Hoovera przeciw czarnemu pa-
storowi.
W tym miejscu King przytoczył fragment Dlaczego Hoover przypuścił tak silny
amerykańskiej pieśni patriotycznej: „Niech osobisty atak na Kinga, porównywalny je-
dźwięk wolności rozbrzmiewa z cudownych dynie z kampanią, jaką kilkadziesiąt lat
wzgórz New Hampshire. Niech dźwięk wol- wcześniej prowadził przeciw Eleanor Roo-
ności rozbrzmiewa z potężnych gór Nowego sevelt? Dlaczego bracia Kennedy z nim
Jorku (...). Niech dźwięk wolności roz- współpracowali? Dlaczego King uległ intry-
brzmiewa z każdej góry i pagórka Missisipi, dze Hoovera i pozwolił oderwać od siebie
z każdego zbocza, niech wolność brzmi!" swoich bliskich przyjaciół? Jak to możliwe,
King zamknął swoją mowę nutą nadziei, że że tak wielkie zmiany społeczne nastąpiły na
„pewnego dnia wszystkie dzieci Boga - czar- skutek egocentrycznych motywów kierują-
ni i biali, Żydzi i gojowie, protestanci i kato- cych ludźmi uwikłanymi w tę intrygę, od
licy - złączą dłonie i zaśpiewają słowa sta- garstki przywódców do tysięcy uczestników
rej pieśni murzyńskiej: »W końcu wolni, marszu, rozdartych między „trąbą powietrz-
ną rewolucji" a snem o pokoju i harmonii obraz, dotyczący płci, kultury, dysfunkcyj-
między rasami? nych zachowań społecznych. Przyjrzymy
się też, w jaki sposób ustalenia i metody
Interakcje, jakie wynikły z marszu na psychologii społecznej znajdują zastoso-
Waszyngton, dobrze ilustrują wiele zaga- wanie w życiu codziennym. Składając ra-
dek życia społecznego. W niniejszym roz- zem poszczególne fragmenty tego obrazu,
dziale spróbujemy zintegrować liczne kwe- raz jeszcze omówimy podstawowe moty-
stie, które omawialiśmy w całej książce. Jak wacje tkwiące u podłoża zachowań społecz-
zobaczymy, wiele pozornie niezależnych nych oraz charakter relacji między osobą
spraw składa się na pewien całościowy a sytuacją.

TEMATY PODEJMOWANE W NINIEJSZEJ KSIĄŻCE


iniejszą książkę rozpoczęliśmy od przed złożonym dylematem autoprezenta-

N zdefiniowania psychologii społecznej


jako naukowego badania wpływu in-
nych ludzi na myśli, uczucia i zachowania
cyjnym. Chcąc uchodzić w oczach Amery-
kanów za rzeczników równości rasowej, za-
przyjaźnili się z Kingiem, ale prezentując
jednostki. Wyszliśmy od poziomu podsta- siebie jako zdecydowanych przeciwników
wowego, omawiając motywacje, uczucia komunizmu, zgodzili się uczestniczyć w pla-
i myśli pojedynczego człowieka oraz ich nowanym przez Hoovera ataku na czarnego
wzajemne relacje na przykładzie Martina pastora.
Luthera Kinga. W okresie marszu na Wa- W rozdziałach piątym i szóstym analizo-
szyngton King przeżywał silny konflikt waliśmy wpływ, jaki ludzie wywierają na
wewnętrzny, zmuszony do wyboru między siebie. Piętnastominutowe przemówienie
przyjaźnią a dobrem ruchu praw obywatel- Kinga było niewątpliwie majstersztykiem
skich. W rozdziale trzecim omawialiśmy perswazji. Odwołując się do autorytetu Lin-
procesy umysłowe, za pomocą których lu- colna oraz do Konstytucji USA, King kre-
dzie starają się zrozumieć siebie i innych, na ślił obrazy wolności i sprawiedliwości, któ-
przykładzie skrajnie odmiennych opinii na re sprawiły, że miliony ludzi zweryfikowały
temat prezydenta Richarda Nixona. Mar- swój stosunek do kwestii rasowej.
tin Luther King znalazł się na obu krań- Następnie omawialiśmy zagadnienia afi-
cach, ponieważ najpierw uważał Nixona za liacji i przyjaźni. Dzięki wsparciu rozmai-
człowieka „absolutnie szczerego" w kwestii tych sieci społecznych ludzie wspinają się na
praw obywatelskich, później zaś uznał go Mount Everest czy latają na Księżyc. Bez
za „tchórza moralnego", pozbawionego tych sieci trudno byłoby w życiu cokolwiek
„kręgosłupa ideowego". osiągnąć. Przy wszystkich swoich talentach
Następnie zastanawialiśmy się, jak ludzie oratorskich, Martin Luther King nie byłby
prezentują się innym, na przykładzie sławne- w stanie sam poprowadzić setek tysięcy lu-
go oszusta Ferdinanda Demary. Odnotowa- dzi na Waszyngton. Niezbędne było wspar-
liśmy tam, że zarządzamy własnym wize- cie znaczących polityków oraz armii dzia-
unkiem w taki sposób, aby pomagał nam łaczy ruchu praw obywatelskich. Edgar
realizować nasze cele. W czasie marszu na Hoover również nie mógłby prowadzić kam-
Waszyngton John i Robert Kennedy stanęli panii przeciw ludziom formatu Kinga czy
Eleanor Roosevelt, gdyby nie wsparcie po- łapka społeczna - oddziałuje na takie prob-
tężnych sprzymierzeńców oraz rozbudowa- lemy globalne, jak przeludnienie, degrada-
nej sieci agentów rządowych. cja środowiska naturalnego oraz konflikty
Od przyjaźni przeszliśmy do omawiania międzynarodowe. Wszystkie te trzy proble-
związków romantycznych - interakcji spo- my stały się widoczne jak w soczewce pod-
łecznych, które mają moc wpływania na bieg czas masakry dokonanej przez mieszkań-
historii. Analizując stosunki między kochan- ców Assam w Indiach na 1700 emigrantach
kami oraz członkami rodziny, wskazywa- z Bangladeszu.
liśmy, jak nasze osobiste szczęście często Zaczęliśmy więc od zaglądania do gło-
sprzyja działaniu na rzecz innych ludzi. Te- wy jednostki, następnie analizowaliśmy co-
mat ten kontynuowaliśmy w rozdziale dzie- raz bardziej złożone interakcje, obejmujące
wiątym, poświęconym zachowaniom pro- autoprezentację ludzi, ich wpływanie na sie-
społecznym, na przykładzie Sempo Sugiha- bie nawzajem, miłość i nienawiść, by na ko-
ry i wielkich ofiar, jakie ponosił on na rzecz niec dojść do poziomu organizacji, zrzeszeń
Żydów w faszystowskich Niemczech. i całych narodów.
Rozdział dziesiąty poświęciliśmy ciem-
nej stronie społecznego życia ludzi, a mia-
nowicie agresji. Widzieliśmy, jak brutalność
może się pojawić u skądinąd zupełnie nor-
USTALENIA I TEORIE
malnych ludzi, wyzwalana, paradoksalnie,
przez te same pozytywne, prospołeczne mo- Omawiając liczne kwestie będące przedmio-
tywacje, dzięki którym setki tysięcy ludzi tem badań psychologii społecznej, natknęliś-
wzięły udział w marszu na Waszyngton. my się na wielką liczbę odkryć naukowych.
Niektóre z tych kwestii kontynuowaliśmy Oto kilka przykładów:
w rozdziale jedenastym, omawiając procesy
powstawania stereotypów, uprzedzeń oraz • Jeśli arbitralnie podzieli się niemających
dyskryminacji, na przykładzie członków ze sobą nic wspólnego ludzi na dwie gru-
Ku-Klux-Klanu oraz działaczy ruchu praw py, to w ciągu kilku minut zaczynają oni
obywatelskich. Pokazywaliśmy, jak nor- uważać, że ich grupa jest lepsza i zasłu-
malne procesy myślowe i motywacyjne guje na więcej niż „tamta" (Tajfel, Tur-
prowadzą raz do ponurego fanatyzmu, a in- ner, 1979).
nym razem - do harmonijnego współist- •• Większość mieszkańców Ameryki Pół-
nienia. nocnej i Europejczyków uważa się za
Wreszcie, wykroczyliśmy poza poziom doskonałych przywódców, przyjaciół
jednostki, analizując procesy dotyczące oraz kierowców; mieszkańcy Dalekiego
grup ludzkich, takich jak gabinet Margaret Wschodu przejawiają więcej pokory
Thatcher, robotnicy zatrudnieni w pewnej (Fiske, Kitayama, Markus, Nisbett,
fabryce, albo uczestnicy marszu na Wa- 1998).
szyngton. Wydawałoby się, że interakcje • Choć na ogół pociągają nas ludzie pracu-
tak wielu ludzi, kierujących się tak wieloma jący i mieszkający w pobliżu, to jednak
indywidualnymi motywami, muszą w osta- ludzie wychowywani w jednym domu
tecznym rozrachunku dawać obraz nieprze- w izraelskim kibucu nie czują do siebie
widywalnego chaosu. Okazało się jednak, pociągu seksualnego (Shepher, 1971).
że zamiast chaosu wyłania się regularny •• Ludzie są posłuszni autorytetom, takim
wzór dynamicznej samoorganizacji. Wska- jak naukowcy czy lekarze, nawet jeśli te
zywaliśmy, jak jeden z takich wzorów - pu- autorytety każą im robić coś, co może
skrzywdzić lub zabić innego człowieka Psychologowie społeczni odkryli tysiące
(Hofling, Brotzman, Dalrymple, Graves, innych „faktów", ale jak zauważył Poincare,
Pierce, 1966; Milgram, 1992). „zbiór faktów stanowi naukę w nie wię-
• Pojedyncza osoba korzystająca z ograni- kszym stopniu, niż zbiór kamieni stanowi
czonego źródła odnawialnych zasobów dom". Zamiast więc zakończyć studiowanie
będzie uważała, aby go nie wyczerpać; psychologii społecznej na etapie luźnego
jeśli jednak ta sama osoba znajdzie się zbioru barwnych znalezisk, powinniśmy po-
w większej grupie wykorzystującej od- łączyć je siecią zasad teoretycznych, stwa-
nawialne zasoby, to dołączy do ich ra- rzających podstawy do zrozumienia interak-
bunkowej eksploatacji (Neidert, Linder, cji społecznych w pracy, w domu, na ulicy
1990; Schroeder, 1995). i w podróży.

GŁÓWNE PERSPEKTYWY TEORETYCZNE


PSYCHOLOGII SPOŁECZNEJ
rozdziale pierwszym omawialiśmy sobą mocno związane. Na przykład wyda-

W pięć najważniejszych historycznie


perspektyw teoretycznych. Powróci-
my teraz do nich, wskazując, jak przenikają
rzenia z przeszłości wpływają na sposób spo-
strzegania bieżącej sytuacji (lęk przed spi-
skiem komunistów nabiera sensu dopiero
one materię psychologii społecznej. Co waż- w kontekście historycznym).
niejsze, przeanalizujemy ich wzajemne Jak pokazujemy na rycinie 14.1, względ-
związki. nie bliskie pytania mają węższy zakres (dla-
Perspektywy te nie są nieprzystawalne, czego romans prezydenta Clintona z prakty-
lecz przeciwnie - stanowią różne, ale połą- kantką wywołał takie zainteresowanie me-
czone wzajemnymi zależnościami sposoby diów?) i stanowią fragment pytań szerszych,
ujmowania tych samych zjawisk społecz- bardziej odległych (dlaczego ludzie interesu-
nych. Ich wzajemne związki można ujawnić, ją się życiem erotycznym znanych osobisto-
odnosząc je do kontinuum poziomów inter- ści, takich jak członkowie brytyjskiej rodzi-
pretacji, przechodzącego od bliskich do ny królewskiej, prezydenci USA, przywódcy
odległych relacji między zjawiskami (patrz ruchu praw obywatelskich czy szefowie
rycina 14.1). Pierwszy z tych poziomów FBI?). Obecnie omówimy związki między
koncentruje się na bezpośrednich przy- różnymi poziomami interpretacji.
czynach danego zjawiska (oskarżenie o ko-
munizm zdecydowało, że Robert Kennedy
zaakceptował plan założenia podsłuchu
u Kinga). Interpretacja kładąca nacisk na PERSPEKTYWA
bardziej odległe związki obejmuje szerszy
kontekst, na przykład historyczny (komuni-
SPOŁECZNO-KULTUROWA
ści od kilkudziesięciu lat potajemnie wpły-
wali na wszystkie większe ruchy społeczne W rozdziale pierwszym omawialiśmy poglą-
w USA). Interpretacje bliskie i odległe nie dy E. A. Rossa (1908), który wyznaczał psy-
wykluczają się nawzajem. Przeciwnie - są ze chologii społecznej zadanie badania dzi-
swoimi sztandarami tysiące ludzi
PERSPEKTYWA RAMA CZASOWA
„z czerwonych wzgórz Georgii (...)
Środowisko przodków z cudownych wzgórz New Hampshi-
re (...) i z każdej góry i pagórka Mis-
sisipi" w celu zmiany norm obowią-
zujących w społeczeństwie USA.
Do niedawna wzajemne oddzia-
ływanie kilkuset członków tłumu lub
Doświadczenie
indywidualne kilkuset tysięcy członków społeczeń-
stwa wydawało się zbyt złożone, by
można je było badać naukowo. Jed-
nak w ciągu ostatnich kilku lat nau-
kowcy różnych dziedzin, od ekologii
do ekonomii, zaczęli opracowywać
Tu i teraz
nowe, doskonałe narzędzia matema-
tyczne i pojęciowe, umożliwiające
analizę złożonych systemów dyna-
Perspektywy teoretyczne sq wzajemnie micznych, takich jak zbiorowości
powiązane ludzkie czy ruchy społeczne, składa-
jących się z wielu wzajemnie zależ-
Różne orientacje teoretyczne nie wykluczają się nawzajem,
nych elementów (Vallacher, Nowak,
lecz umożliwiają ogląd tych samych zjawisk z różnych
1994). Dlaczego sposób uczesania
punktów widzenia. Perspektywa fenomenologiczna
oraz wyznawane poglądy nie są rów-
analizuje zachowania człowieka „z bliska", wychwytując
nomiernie rozłożone po całym spo-
ich bezpośrednie przyczyny. Perspektywy poznawcza
łeczeństwie, lecz koncentrują się
oraz oparta na teorii społecznego uczenia się kładą nacisk
w określonych grupach? Spotkanie
na pamięć, a także na uprzednie przykre i przyjemne
wytatuowanej kobiety o purpuro-
doświadczenia człowieka. Perspektywy spoleczno-
wych włosach na uroczystym obie-
-kulturowa i ewolucyjna omawiają wpływ szerszych
dzie Partii Republikańskiej jest rów-
czynników kulturowych i ewolucyjnych na uczenie się
nie mało prawdopodobne, jak widok
oraz na bieżące myślenie i spostrzeganie.
starannie przystrzyżonego człowieka
RYCINA 14.1 w garniturze tańczącego na koncer-
cie Pearl Jam. Nowe narzędzia poję-
ciowe pozwalają badaczom analizo-
wać zjawisko rozkładu poglądów
wactw, mód, zamieszek i innych zjawisk i zachowań w różnych grupach społecznych
grupowych. Dokonując przeglądu całego ob- (Łatane, 1996; Łatane, L'Herrou, 1996).
szaru psychologii społecznej, natknęliśmy Głównym dziedzictwem perspektywy
się na wiele procesów, które zachodzą wy- społeczno-kulturowej jest nacisk na normy,
łącznie w grupach. Przykładem może być to jest oczekiwania społeczne dotyczące
wpływ mniejszości - proces polegający na określonych zachowań, zróżnicowane w róż-
tym, że niewielka część grupy wpływa na nych kulturach i warstwach społecznych
zmianę poglądów większości (Maass, Clark, (Smith, Bond, 1994). Pod koniec lat dzie-
1984; Nemeth, 1986). Tak właśnie się działo więćdziesiątych dochodziło do konfliktów
w ruchu praw obywatelskich: niewielka po- między pracodawcami a pracownikami na tle
czątkowo grupka ludzi zgromadziła pod noszenia kolczyków (pewna Kanadyjka zo-
WPŁYW KULTURY
NA OZDABIANIE CIAŁA
W różnych kulturach i w różnych
okresach historii normy określa-
jące sfosowność ozdabiania ciała
bywały odmienne dla kobiet
i mężczyzn.

stała zwolniona z pracy w barze kawowym w Chinach czy Japonii. Przyjęcie perspekty-
Starbuck's za kolczyk w języku). Obecnie wy międzykulturowej pozwoliło nam zoba-
w korporacjach amerykańskich za stosowne czyć rzeczy, które inaczej pozostałyby niewi-
uważa się jedynie noszenie kolczyków doczne. Indywidualistyczne nastawienie, tak
w uszach. Jednak w innych subkulturach (na wyraźne u Europejczyków i Amerykanów,
przykład młodzieży o skłonnościach arty- trudno znaleźć wśród Azjatów, którzy raczej
stycznych) dobrze widziane jest przyczepia- mają skłonność do umniejszania swoich
nie kawałków metalu do małżowin usznych, osiągnięć (Kitayama, Markus, Matsumoto,
nosa, brwi, języka, sutków, a nawet genita- Norasakkunkit, 1997).
liów. Przedstawiciele innych społeczeństw
posuwają się do jeszcze dalej idących form
okaleczenia, umieszczając wielkie przedmio-
ty w wargach i w uszach, rozciągając szyję, PERSPEKTYWA EWOLUCYJNA
tak że staje się ona dwukrotnie dłuższa, czy
owijając kości stóp tak ciasno, że prowadzi to Perspektywa ewolucyjna ujmuje zachowania
do inwalidztwa. Rozmaitość obyczajów w tej społeczne przez pryzmat Darwinowskiej te-
mierze dobrze ilustruje wpływ norm na za- orii ewolucji drogą doboru naturalnego. Jej
chowania społeczne. podstawowe założenie głosi, że wraz z kciu-
W każdym rozdziale tej książki wskazy- kiem i wyprostowaną postawą dziedziczymy
waliśmy na znaczenie uwarunkowań kultu- po naszych przodkach mózg przystosowany
rowych, takich jak indywidualistyczne nor- również do rozwiązywania problemów wy-
my panujące w Ameryce Północnej czy nikających z życia w grupach. Badacze za-
kolektywistyczne normy obowiązujące czynają obecnie przyjmować tę perspektywę
przy analizie wielu zagadnień z obszaru psy-
chologii społecznej - agresji, altruizmu, mi-
łości, uprzedzeń, płci i emocji (Crawford,
Krebs, 1998; Simpson, Kenrick, 1997).
KULTURA
Podobnie jak teoretycy społeczno-kultu- Dostrzeganie cech wspólnych pomimo
rowi, psychologowie ewolucyjni badają róż-
ne kultury, ale szukają raczej punktów
licznych różnic między społeczeństwami
wspólnych niż różnic (np. Buss, 1989; Dały,
Wilson, 1988; Kenrick, Keefe, 1992). Jak za- W książce tej omawialiśmy wiele różnic po-
raz zobaczymy, badanie różnych kultur między kulturami. Przyniesienie ze sobą de-
ujawnia nie tylko fascynujące zróżnicowa- seru na przyjęcie albo grzeczne odmówienie
nie, ale również fundamentalne podobień- przyjęcia dokładki w Toledo uchodzi za
stwo ludzi na całym świecie. przejaw dobrych manier, ale w Tokio - za
grubiaństwo. Kobieta poślubiają-
ca jednocześnie dwóch braci
w Topeka okryje się hańbą, ale
w Tybecie zyska wielki szacunek.
Dowiadując się o takich różni-
cach wyzbywamy się swojego et-
nocentryzmu, ponieważ uświada-
miamy sobie, że istnieje wiele
innych obyczajów społecznych
oprócz tych, których uczono nas
od dzieciństwa. Jeszcze dokład-
niejsze spojrzenie na inne kultury
przynosi nam dodatkową lekcję:
pomimo wszystkich różnic kultu-
rowych istnieją też głębokie po-
dobieństwa, łączące wszystkie
istoty ludzkie.
W całej książce omawialiśmy
wiele takich podobieństw. Choć
społeczeństwa różnią się liczbą
popełnianych zabójstw oraz nor-
mami dotyczącymi stosowania
przemocy (np. Cohen, Nisbett,

ZJAWISKA UNIWERSALNE
I PARTYKULARNE
Normy dotyczące małżeństwa mogą być róż-
ne w różnych krajach, ale długotrwała więź
między rodzicami jest właściwością uniwersal-
ną, występującą we wszystkich ludzkich spo-
łecznościach.
1997), to wszędzie ponad 80% zbrodni po- połem (1998) twierdzi, że umysł ludzki jest
pełniają mężczyźni. Co więcej, najczęściej przystosowany do tworzenia norm kulturo-
u ich podłoża tkwią podobne przyczyny, wych, podobnie jak jest przystosowany do
a wśród nich zagrożenie honoru mężczyzny uczenia się języka. Język z kolei kształtu-
znajduje się na czołowym miejscu na całym je się pod wpływem umysłu i podobnie dzie-
świecie (Dały, Wilson, 1988). Podobnie, mi- je się z kulturą. Rozwija się ona w ramach
mo bogatego zróżnicowania form małżeń- możliwości i ograniczeń wyznaczonych
stwa, łącznie z możliwością poślubienia kil- przez naturę, a natura ludzka rozwija się
ku mężczyzn przez jedną kobietę oraz kilku w ramach możliwości i ograniczeń wyzna-
kobiet przez jednego mężczyznę, wyłoniły czonych przez kulturę (patrz rycina 14.2).
się jednak pewne zasady uniwersalne. Na Oprócz obserwowania podobieństw
przykład we wszystkich kulturach istnieją ja- w różnych kulturach ewolucjoniści szuka-
kieś formy małżeństwa, a nawet tam, gdzie li również podobieństw w zachowaniach
dopuszcza się wielożeństwo, większość lu- społecznych różnych gatunków zwierząt
dzi i tak preferuje związki monogamiczne, (np. Low, 1998; Sadalla, Kenrick, Vershure,
tworzone przez jedną kobietę i jednego męż- 1987). Na przykład zachowanie samców i sa-
czyznę (Dały, Wilson, 1983). mic jest generalnie bardziej podobne u tych
Podobnie też olbrzymiemu zróżnicowa- gatunków, w których samce pomagają opie-
niu form dawania prezentów towarzyszy uni- kować się potomstwem - jak ludzie i wiele
wersalna zasada wzajemności, zróżnicowa- gatunków ptaków - niż tam, gdzie wkład
niu indywidualnych charakterów - uniwer- samców jest minimalny, jak u pawianów
salna zasada życia w grupach i tak dalej. Po- (Gould i Gould, 1989). Obserwowanie podo-
nieważ w naszym społeczeństwie [amery- bieństw międzykulturowych i międzygatun-
kańskim - przyp. tłum.] spotyka się ludzi kowych w zachowaniach godowych, przeja-
z wielu krajów oraz z różnych subkultur, na- wach agresji czy zachowaniach ałtruistycz-
leży się spodziewać, że czasami będą oni nych pozwala ujrzeć nasze własne zachowa-
przestrzegali reguł szokująco odmiennych od nia społeczne w szerszej perspektywie.
naszych. Powinniśmy jednak również ocze- Psychologowie społeczni przyjmujący
kiwać, że pomimo tych czasami zaskakują- perspektywę ewolucyjną nie kupują kapelu-
cych odmienności ludzie na całym świecie szy korkowych i nie jadą do Afryki zbierać
mają te same podstawowe cele, troski i zmar- kości hominidów czy mieszkać wśród gory-
twienia. li. Te badania są ważne dla ewolucji człowie-
ka, ale należą do dziedziny antropologii albo
Choć psychologowie ewolucyjni różnią zoologii. Psychologowie społeczni natomiast
się od teoretyków społeczno-kulturowych wykorzystują zasady ewolucji do formuło-
pod względem nacisku, jaki kładą na uniwer- wania hipotez na temat bieżących interakcji
salia bądź różnice kulturowe, byłoby nad- społecznych, które można poddać badaniom
miernym uproszczeniem powiedzieć, że laboratoryjnym, eksperymentalnym, ankie-
pierwsi ignorują różnice, a drudzy - uniwer- towym lub archiwalnym (np. Graziano, Jen-
salia (Buss, Kenrick, 1998; Triandis, 1994). sen-Campell, Todd, Finch, 1997; Schaller,
W istocie rzeczy każda z tych perspektyw Conway, w druku). Na przykład w rozdziale
teoretycznych ogląda inną stronę tej samej ósmym omawialiśmy sposób stosowania
monety, więc błędem byłoby przeprowadza- przez badaczy modeli ewolucyjnych w celu
nie ostrej linii podziału między kulturą formułowania hipotez, jak mężczyźni i ko-
a ewolucją (Janicki, Krebs, 1998). Psycholog biety będą oceniali swój aktualny związek po
społeczno-kulturowy Alan Fiske wraz z zes- obejrzeniu atrakcyjnych lub dominujących
Wrodzone predyspozycje człowieka decydują o tym.
Wpływają które z norm kulturowych mają największe szansę
na to, by zostać przyswojone.
na kształt Przykład: Zgodnie z podstawowymi zasadami
kultury doboru krewniaczego jednostki u władzy
(królowie, szefowie, dyrektorzy przedsiębiorstw)
często v.")nl<»~i|p, reguły instytucjonalne dopuszczają-:'.
'SBOlyn" iraz dziedziczenie władzy i dóbr
r"a:or>i.-n,: :r przez członków swojej rodziny.

Czynniki Czynniki
ewolucyjne społeczno-kulturowe

Normy społeczne wpływają na skuteczność


różnych strategii przetrwania i reprodukcji.
Przykład: Potomstwo bogatych i wpływowych
rodziców ma większe szansę w społeczeństwie Wpływają
dopuszczającym nepotyzm i dziedziczenie pozycji na ewolucję
społecznej niż v. t.ih~. która .-|j'.«iwia się tego
p.sz&.u oralo.kon.
grup ludzkich

Czynniki ewolucyjne i społeczno-kulfurowe nie sq od siebie niezależne


Ludzie zawsze żyli w grupach kulturowych, a normy w nich obowiązujące wpływały na ewolucję gatunku.
I odwrotnie: normy kulturowe są przyswajane lub zmieniane w zależności od tego, czy pasują do natury
człowieka. Mamy więc do czynienia ze sprzężeniem czynników biologicznych i kulturowych.

RYCINA 14.2

społecznie przedstawicieli płci przeciwnej ce z otoczenia. Widzieliśmy na przykład, że


(Kenrick, Neuberg, Zierk, Krones, 1993). ludzie reagują pozytywnie na drugą osobę,
„Skamieliny", których szukają psychologo- lub grupę, jeśli pierwszemu kontaktowi z ni-
wie, to nie kości zakopane w ziemi, ale mi towarzyszy coś tak prostego, jak smaczne
odziedziczone po przodkach mechanizmy jedzenie (może dlatego łatwiej docenić obcą
psychiczne, które ciągle tkwią w naszych kulturę, zaczynając ją poznawać od wizyt
umysłach (Buss, Kenrick, 1998). w restauracjach arabskich, żydowskich, azja-
tyckich czy południowoamerykańskich).
Martin Luther King podczas swojego wa-
szyngtońskiego przemówienia wspaniale
PERSPEKTYWA TEORII wykorzystał zasadę kojarzenia, łącząc swe
SPOŁECZNEGO UCZENIA SIĘ idee z patriotycznymi symbolami oraz obra-
zami szczęśliwych małych dzieci.
Istnieje bezpośredni związek między teo-
Teoria społecznego uczenia się przenosi nas rią społecznego uczenia się a perspektywą
z wyżyn społeczeństwa oraz ewolucyjnej hi- społeczno-kulturową. Różne normy kulturo-
storii gatunku na poziom jednostki reagują- we (wskutek których, na przykład, czujemy
cej na przyjemne i przykre bodźce pochodzą- się nieswojo, jedząc wieprzowinę, koninę al-
bo pieczeń z psa) poznajemy przecież na bywcy medali brązowych, pokazuje, jak su-
podstawie rozmaitych doświadczeń modelu- biektywna interpretacja potrafi przyćmić
jących. Wskazywaliśmy również, że teoria obiektywną rzeczywistość (Medvec, Madey,
społecznego uczenia się czasami postępuje Gilovich, 1995). Ludzie, którzy nawiązali
tropem ewolucyjnej historii naszego ga- udany związek romantyczny, przestają zwra-
tunku. Na przykład dzieci wycłiowywane cać uwagę na atrakcyjnych przedstawicieli
wspólnie w kibucu mają się nauczyć wza- płci przeciwnej, którzy mogliby mu zagrozić
jemnej sympatii, a jednak nie zawierają ze (Drigotas, Rusbult, 1992; Simpson, Gange-
sobą małżeństw. Normalne procesy prowa- stad, Lerma, 1990). Jeżeli natomiast chodzi
dzące do powstania pociągu seksualnego o spostrzeganie własnego partnera, to ko-
między ludźmi mieszkającymi w sąsiedztwie rzystne dla niego złudzenia mogą cemento-
zostają zablokowane przez fakt mieszkania wać związek (Murray, Holmes, 1997). Trwa-
pod wspólnym dachem. Wynika z tego, że łe złudzenia znajdujemy w wielu obszarach
być może odziedziczyliśmy po przodkach życia społecznego. Niekiedy mają one cha-
mechanizm przeciwdziałający powstaniu sil- rakter patologiczny (np. Sanna, 1998; Taylor,
nej namiętności erotycznej między członka- Brown, 1988). Jak widzieliśmy w rozdziale
mi rodzeństwa (Shepher, 1971). W tym wy- ósmym, związki obsesyjne zazwyczaj opie-
padku wyjątkowe środowisko kulturowe rają się na całkowitym niezrozumieniu uczuć
mogło „oszukać" ten mechanizm. drugiej osoby. Jeśli jednak nie mamy do czy-
nienia z zaburzeniami emocjonalnymi, to
zazwyczaj obraz rzeczywistości spostrzega-

PERSPEKTYWA ny przez daną osobę pokrywa się z samą rze-


czywistością.
FENOMENOLOGICZNA
Podczas gdy teoria społecznego uczenia się
PERSPEKTYWA
zajmuje się wydarzeniami istniejącymi obie- SPOŁECZNO-POZNAWCZA
ktywnie, takimi jak groźba pozbawienia de-
seru,_sformułowana pod adresem niegrzecz-
nego dziecka, to perspektywa fenomeno- Jakie procesy decydują o subiektywnym spo-
logiczna zajmuje się światem subiektyw- strzeganiu świata? Interpretowanie rzeczy-
nym, na przykład uczuciami dziecka, które wistości opiera się na myślowych procesach
nie wierzy w spełnienie tej groźby. Środowi- zauważania, klasyfikowania i zapamiętywa-
sko psychiczne nie zawsze pokrywa się z fi- nia. Zajmuje się nimi psychologia społeczno-
zycznym, a spostrzeganie rzeczywistości poznawcza, prawdopodobnie najbardziej
przez daną osobę może wynikać z jej aktual- wpływowa gałąź współczesnej psychologii
nych potrzeb. Zalotnik może być prawdzi- społecznej (np. Gilbert, 1998; Smith, 1998).
wym zbawcą na przyjęciu pełnym obcych lu- Kiedy przyjmiemy tę perspektywę, ła-
dzi, ale okropnym natrętem, kiedy próbujesz twiej przyjdzie nam zrozumieć reakcję pew-
się przygotować do jutrzejszego egzaminu. nego agenta FBI na waszyngtońskie przemó-
Widzieliśmy liczne przykłady oddziały- wienie Kinga. Agent stwierdził, że ten „popis
wania celów człowieka na subiektywną in- demagogii" przekonał go, iż „Martin Luther
terpretację świata. Na przykład to, że zdo- King uległ wpływom komunizmu" i że „mu-
bywcy srebrnych medali na Igrzyskach simy uznać go za najbardziej niebezpieczne-
Olimpijskich są mniej szczęśliwi niż zdo- go Czarnucha (...) z punktu widzenia komu-
Wpływa Przeszłe doświadczenia z nagrodami i karami
wpływają na bieżące schematy,
na procesy struktury poznawcze i atrybucie.
poznawcze Przykład: Jeśli ktoś został znieważony
przez mieszkańca Nowego Jorku,
to następnie będzie łatwiej zauważa)
zla zachowania -nwojOTzykfrfl.

Nauczenie się czegoś nowego wymaga


zwrócenia uwagi, zakodowania
oraz zapamiętania.
Przykład: Jeśli dana osoba nie zauważa Wpływają
dobrych zachowań nowojorczyków, na uczenie się
'o nie może zmienić negatywnego
nastawienia do tej grupy.

Współzależność poznania i uczenia się


Aby nauczyć się lubić jakąś grupę lub jej nie lubić, musimy ją najpierw zauważyć i zapisać doznanie kontaktu
z nią w pamięci długotrwałej. Kiedy wyuczymy się nawykowego sposobu reagowania na innych ludzi, to
oddziałuje on na nasz sposób ich zauważania i zapamiętywania. Uczenie się i poznawanie idą więc
ze sobą w parze.
RYCINA 14.3

nizmu (...) oraz bezpieczeństwa narodowe- nad perswazją i zmianami postaw. Procesy
go". Jak można było tak zinterpretować prze- atrybucji (na przykład zdecydowanie, czy
mówienie pełne nawiązań do konstytucji usłyszany komplement jest szczery, czy też
amerykańskiej oraz starej pieśni patriotycz- jest przejawem manipulacji) zajmowały cen-
nej? Podejście społeczno-poznawcze skupi- tralne miejsce w naszych analizach przyjaź-
łoby się na sygnałach uwydatnionych wsku- ni, miłości, zachowań prospołecznych, agre-
tek poszukiwania przez FBI ewentualnych sji i funkcjonowania stereotypów. Podłożem
związków między komunizmem a ruchem wielkiej liczby interakcji społecznych jest sa-
praw obywatelskich oraz na Hooverowskiej mo poszukiwanie informacji.
obsesji spisku komunistycznego. Perspektywa społeczno-poznawcza łączy
Jako że perspektywa społeczno-poznaw- się z innymi perspektywami. W nawiąza-
cza stanowi podstawowy element naszego niu do orientacji fenomenologicznej bada-
modelu interakcjonistycznego, przewija się nia poznawcze zajmowały się chwilowymi
przez wszystkie rozdziały niniejszej książki. zmianami uwagi, oceny i pamięci, spowodo-
Na przykład rozróżnienie między „automa- wanymi przez zmiany otaczającej człowieka
tycznymi" a „świadomymi" procesami my- sytuacji społecznej (Fiske, Tąylor, 1991; We-
ślowymi odegrało wielką rolę w badaniach gner, Bargh, 1998). Jednak bez przetwarza-
nia informacji na bieżąco uczenie się nie by- Kiedy kogoś zaklasyfikujemy, nie musimy
łoby możliwe, a bez uprzedniego uczenia się podejmować dodatkowych wysiłków poz-
albo bez mózgu przystosowanego do struk- nawczych w celu zrozumienia go czy stero-
turowania złożonych informacji na temat wania przebiegiem kontaktów.
świata społecznego nie byłoby atrybucji W zgodzie z tą perspektywą małe dzieci,
przyczynowych, schematów społecznych, widząc kogoś zachowującego się niezgodnie
ocen heurystycznych czy stereotypów gru- ze stereotypem płci, mogą zniekształcać spo-
powych. Rycina 14.3 pokazuje tylko jeden strzeżenie tego zachowania, dostosowując je
przykład takich związków, uwydatniając do stereotypu. Na przykład pięcio- i sześcio-
niektóre współzależności między poznaniem letnie dzieci, widząc dziewczynkę przecina-
społecznym a społecznym uczeniem się. jącą piłą kawałek drewna mogą potem przy-
Podobne, obustronne związki istnieją pominać sobie, że robił to chłopiec (Martin,
między wszystkimi spośród wyszczególnio- Halverson, 1983). Również dorośli nagina-
nych tu perspektyw (przykładem mogą być ją swoje spostrzeżenia, dopasowując je do
omawiane wcześniej związki między per- schematów ról płciowych. Podczas pewnego
spektywą społeczno-kulturową a ewolucyj- eksperymentu badani (osoby dorosłe) oce-
ną). Znaczenie oglądu każdej sprawy z więcej niali reakcję niemowlęcia na zabawkę nagle
niż jednej perspektywy ujawnia się wyraźnie wyskakującą z pudełka. Czy dziecko się boi,
w zróżnicowaniu traktowania kwestii płci. czy złości? Obserwatorzy sądzący, że dziec-
ko jest dziewczynką, częściej zauważali
u niego lęk; ci, którzy sądzili, że jest to
chłopiec, częściej zauważali złość (Condry
PŁEĆ i Condry, 1976).
Tego rodzaju wyniki wskazują, że płeć
wpływa na wygłaszane opinie. Czy znaczy
Czy różnice płciowe tkwią w genach,
to jednak, że tkwi ona „tylko w naszej gło-
w doświadczeniach kulturowych, czy też wie"? Zdaniem Carol Martin (1987) w ste-
istnieją jedynie w naszych umysłach? reotypach płciowych, jak zresztą we wszy-
stkich innych, kryje się ziarno prawdy. Kana-
Jeżeli na podstawie akcentu nie potrafimy dyjczycy wskazywali na przykład na ogrom-
stwierdzić, skąd jakiś człowiek pochodzi, to ne różnice między „typowym Amerykani-
problem ten nie będzie raczej zaprzątał nam nem" a „typową Amerykanką". Uważano,
uwagi. Jeśli jednak nie potrafimy natych- że mężczyźni mają zdecydowanie większą
miast powiedzieć, czy dany człowiek jest skłonność do dominacji oraz do zachowań
mężczyzną, czy kobietą, to zapewne dłużej agresywnych, a także są bardziej stanowczy;
się nad tym zastanowimy. kobiety natomiast uważano za subtelniej sze,
Dlaczego ludzi tak fascynują rzadkie delikatniejsze, pełne ciepła i empatii. Kiedy
w końcu wypadki niepewności co do płci? zaś mieszkańcy Ameryki Północnej sami sie-
Przyczyna, zdaniem psychologów społecz- bie oceniali, to wskazywali wprawdzie na te
nych Susan Cross i Hazel Markus (1993), le- same, stereotypowe różnice, ale w o wiele
ży w tym, że płeć od razu rzuca się w oczy mniejszym nasileniu. Nastawienie prowa-
i odgrywa dużą rolę w wielu sytuacjach spo- dzi więc do intensyfikowania rzeczywistych
łecznych. Badaczki te przyjmują perspekty- wprawdzie, ale niewielkich różnic między
wę poznawczą, zgodnie z którą stereotypy płciami (Martin, 1987).
płci funkcjonują tak, jak wszystkie inne kate- Alice Eagly (1995) przeanalizowała dużą
gorie, łącznie ze stereotypami rasowymi. liczbę badań poświęconych zarówno rzeczy-
wistym różnicom w zachowaniach obu płci, więcej kobiet niż mężczyzn, ale w USA jest
jak i stereotypom na ten temat i doszła do odwrotnie. Zarazem kobiety w obu krajach
wniosku, że na ogół ludzie dobrze czują, któ- popełniają mniej zbrodni i więcej opiekują
re różnice są znaczne (na przykład skłonność się dziećmi. Obserwowanie tych różnic i po-
do przemocy fizycznej albo nastawienie do dobieństw niewątpliwie wpływa na rozwój
przedmałżeńskiego seksu), a które niewiel- schematów ról płciowych u dzieci, a jedno-
kie (na przykład odczuwanie złości albo sto- cześnie uczy chłopców i dziewczynki, jak
sunek do trwałego związku). Dlaczego więc mają się zachowywać.
ludzie, mimo istnienia wyraźnych stereoty- Na innym poziomie możemy zapytać
pów, potrafią ostatecznie prawidłowo okre- o pierwotne źródło różnic i podobieństw. Uj-
ślić rozmiary i natężenie różnic? Zdaniem mując rzecz z perspektywy ewolucyjnej,
Eagly dzieje się tak dlatego, że płeć jest bar- niektóre rodzaje podziału pracy wyniknęły
d z o ważną kategorią poznawczą. Ludzie naturalnie ze zróżnicowania funkcji repro-
przykładają dużą wagę do podobieństw i róż- dukcyjnych; inne natomiast są bardziej arbi-
nic między kobietami a mężczyznami. tralne. Fakt, że nasze przodkinie nosiły i kar-
Dlaczego kobiety i mężczyźni zachowu- miły dzieci, może tłumaczyć większą opie-
ją się zgodnie ze stereotypami płci? Ta kwe- kuńczość kobiet w stosunku do dzieci oraz
stia ciągle wzbudza liczne kontrowersje mniejszy entuzjazm wobec „przygodnych
i czeka na rozstrzygnięcie. Niewątpliwie ma- kontaktów seksualnych". U podłoża niektó-
łe dzieci uczą się, że pewne zachowania bar- rych poznawanych przez dzieci różnic
dziej przystoją mężczyźnie, a inne - kobie- w społecznych rolach płci tkwią więc różni-
cie. Niektóre z owych ról płciowych mają ce biologiczne. Jednak historyczne uwarun-
charakter międzykulturowy, inne są lokalne. kowania reprodukcji gatunku nie mają żad-
Na przykład w Rosji medycyną zajmuje się nego związku z wieloma rolami arbitralnie
przypisywanymi obecnie jednej lub dru-
giej płci, takimi na przykład, jak zawody
medyczne czy praca w księgowości lub
w pomocy społecznej. Mówiąc krótko,
jeśli zastanawiamy się, czy różnice płci
tkwią w genach, w uwarunkowaniach
społecznych, czy w naszych umysłach,
jest to typowe źle postawione pytanie.
Wszystkie te siły bowiem razem tworzą
zachowania społeczne.

Jak wskazuje ta dyskusja nad zróżni-


cowaniem płci, każda z omawianych per-

SCHEMATY PŁCI
Ludzie, których nie możemy łatwo uznać za mężczyzn
albo za kobiety, natychmiast przyciągają naszą uwagę.
Jest to zgodne z wynikami badań, wskazującymi, że
schematy płci należą do podstawowych kategorii umy-
słowych.
PERSPEKTYWA RÓŻNICE PŁCI

Różne perspektywy ujmowania zagadnień płci


Podobieństwa i różnice między mężczyznami a kobietami można ujmować w każdej z podstawowych
perspektyw teoretycznych. Dzięki temu łatwiej dostrzec związki między nimi.

RYCINA 14.4

spektyw pomaga zrozumieć zachowania no-kulturowa poszukują ostatecznych wy-


społeczne, a zestawienie ich wszystkich ra- jaśnień zachowania społecznego w biologii
zem naświetla bardziej wszechstronnie cały człowieka bądź w normach kulturowych. Te-
obraz (patrz rycina 14.4). Podejście interak- oria społecznego uczenia się oraz perspekty-
cjonistyczne, które przyświeca całej niniej- wa społeczno-poznawcza skupiają się na
szej książce, stanowi syntezę różnych histo- bardziej bezpośrednich przyczynach, któ-
rycznie ważnych perspektyw. W następnej rych upatrują w procesach indywidualnego
części przypomnimy główne zasady tego po- uczenia się, uwagi, interpretacji, oceny oraz
dejścia. zapamiętywania. Procesy poznawcze oraz
uczenia się łączą się ze sobą i znajdują się
pod wpływem oddziaływań biologicznych
i kulturowych. Perspektywa fenomenolo-
PODSUMOWANIE giczna koncentruje się na bieżących, subiek-
tywnych interpretacjach. Wszystkie perspek-
Różne perspektywy pozwalają spojrzeć na to tywy są blisko powiązane, a każdy zbiór
samo zjawisko z odmiennych punktów wi- czynników wpływa na inne i znajduje się
dzenia. Perspektywa ewolucyjna i społecz- pod ich wpływem.
ŁĄCZENIE RÓŻNYCH PERSPEKTYW
rozdziale pierwszym sformułowa- i swoimi emocjami. Zastanawialiśmy się też,

W liśmy dwie podstawowe zasady


wywiedzione z różnych perspek-
tyw historycznych: (1) zachowania spo-
dlaczego ludzie pokroju Charlesa Mansona
czy Ala Capone zachowują się brutalnie. Tu
również wyszczególniliśmy cztery możliwe
łeczne są celowe i (2) wynikają z ciągłej in- cele: rozładowywanie napięcia, osiąganie
terakcji między osobą a sytuacją. Teraz, po korzyści materialnych lub społecznych, zdo-
dokonaniu przeglądu całego obszaru psy- bycie lub utrzymywanie wysokiej pozycji
chologii społecznej, powróćmy do tych społecznej oraz obrona siebie i swoich bli-
dwóch zasad oraz do wynikających z nich skich. Na pytanie, dlaczego ludzie sprzymie-
wniosków. rzają się ze swoimi przyjaciółmi, również
pojawiły się cztery odpowiedzi: dla wsparcia
społecznego, dla zyskania informacji, dla
zdobycia wysokiej pozycji społecznej oraz
ZACHOWANIA SPOŁECZNE dla wymiany dóbr materialnych.
SA CELOWE Spoglądając wstecz na te różne cele, wi-
dzimy teraz, że ten sam cel znajduje się nie-
kiedy u podłoża zupełnie różnych zachowań
Omawianie każdego zagadnienia z obszaru społecznych. Wskazywaliśmy na przykład,
psychologii społecznej zaczynaliśmy od pro- że chęć podniesienia lub utrzymania pozycji
stego pytania: jakie cele lub motywacje społecznej wpływa na autoprezentację, przy-
tkwią u jego podłoża? Dlaczego Sandy Hill jaźń, gotowość niesienia pomocy, miłość,
Pittman ryzykowała życiem, aby wspiąć się agresję i uprzedzenia. Po omówieniu szero-
na Mount Everest? Dlaczego Sempo Sugiha- kiego spektrum zachowań społecznych nad-
ra poświęcił własną karierę, ratując Żydów szedł czas na rozważenie punktów wspól-
przed śmiercią w obozach zagłady, podczas nych między celami motywującymi różne
gdy tylu innych odmawiało im pomocy? zachowania społeczne. Czy można wyróżnić
Dlaczego członek Ku-Klux-Klanu C. P. El- ograniczoną liczbę fundamentalnych moty-
lis odrzucił uprzedzenia i zaprzyjaźnił się wacji ludzkich, które decydowałyby o wię-
z czarną działaczką ruchu praw obywatel- kszości interakcji społecznych?
skich, którą przedtem gardził? Jakie wnioski W rozdziale pierwszym omawialiśmy
dotyczące motywacji, które kierują naszymi kilka przykładów szerokich motywacji leżą-
codziennymi poczynaniami, możemy wycią- cych u podstaw zachowań społecznych. Oto
gnąć z tych wyjątkowych wypadków? one: (1) ustanowienie więzi społecznych; (2)
Jeśli chodzi o odpowiedź na pytanie, dla- rozumienie siebie i innych; (3) zdobycie
czego ludzie tacy jak Sugihara pomagają in- i utrzymanie wysokiej pozycji; (4) obrona
nym, to wskazaliśmy na cztery możliwe ce- siebie i tych, których cenimy oraz (5) przy-
le: osiągnięcie korzyści genetycznych lub ciągnięcie i utrzymanie partnera lub partner-
materialnych, zdobycie wyższej pozycji spo- ki. Skupiliśmy się na tych właśnie moty-
łecznej i zyskanie akceptacji innych, za- wacjach nie bez przyczyny. Po dokonaniu
rządzanie wizerunkiem własnej osoby oraz szerokiego przeglądu dziedziny psychologii
działanie w zgodzie ze swoim nastrojem społecznej doszliśmy do wniosku, że są one
związane bezpośrednio lub pośrednio z pra- ści tworzenie więzi społecznych otwiera
wie wszystkimi zachowaniami społecznymi drogę do realizacji innych celów. Więzi z in-
omawianymi w tej książce. W pewnym sen- nymi mają zasadnicze znaczenie dla zrozu-
sie motywacje te pozwalają nam zrozumieć mienia siebie i innych, zdobycia i utrzyma-
ostateczne funkcje wielu rzeczy, które robi- nia pozycji, przyciągnięcia i utrzymania
my z innymi ludźmi i dla nich. partnera lub partnerki oraz obrony siebie
Obecnie pragniemy powrócić do tych i swoich sojuszników. Kiedy coś stanie na
fundamentalnych motywacji, koncentrując przeszkodzie realizacji tego celu, jak wtedy,
się na dwóch kwestiach. W jaki sposób ob- kiedy pastor King został poproszony przez
jaśniają one funkcję różnych zachowań spo- braci Kennedych o zerwanie dwóch waż-
łecznych, od altruizmu do ksenofobii? Jak nych przyjaźni, może to być bardzo bolesne
wiążą się one z konkretnymi, codziennymi, doświadczenie. King chciał się dowiedzieć
bieżącymi celami, powstającymi podczas na- od prokuratora generalnego Roberta Kenne-
szych interakcji z innymi ludźmi? dy'ego, która z jego rozmów telefonicznych
została nagrana, zależało mu bowiem na
kontynuowaniu przyjaźni ze Stanleyem Le-
USTANAWIANIE WIĘZI SPOŁECZNYCH visonem, choć mogło to zaszkodzić spra-
Jednym z głównych celów zachowań spo- wie, której poświęcił całe swoje życie.
łecznych jest nawiązywanie i utrzymywanie Mark Leary ze współpracownikami (1995)
przyjacielskich związków z innymi ludźmi stwierdził, że więzi społeczne są podstawą
(Baumeister, Leary, 1995; Stevens, Fiske, osiągnięcia innego ważnego celu - podtrzy-
1995). Mając obok siebie innych ludzi, mo- mania wysokiej samooceny. Kiedy badani
żemy osiągnąć rzeczy, których nigdy nie studenci zostali wyłączeni z prac całej grupy
osiągnęlibyśmy w pojedynkę. Przykładem lub kiedy choćby pomyśleli o zrobieniu cze-
może być Martin Luther King, który przy po- goś, co mogłoby doprowadzić do ich odrzu-
mocy swoich zwolenników zwrócił uwagę cenia (na przykład o spowodowaniu wypad-
Ameryki na problem praw obywatelskich. Je- ku albo oszukiwaniu na egzaminie), ich po-
śli zaś inni ludzie zwracają się przeciw nam, czucie własnej wartości słabło. Wszystkie
to wykonanie najprostszego zadania może się pięć przeprowadzonych badań na ten temat
okazać koszmarem. Patrząc wstecz, widzimy, potwierdziło hipotezę, że poczucie własnej
że chęć nawiązania więzi społecznych przeja- wartości jest socjometrem - waha się w za-
wia się w różnych formach. Może chodzić leżności od tego, czy dany człowiek czuje
o to, aby być lubianym przez innych (rozdział się akceptowany, czy odrzucony przez innych
czwarty), dopasować się do grupy (rozdział ludzi.
piąty), podporządkować się wymaganiom in-
nych (rozdział szósty) czy zyskać aprobatę
ROZUMIENIE SIEBIE I INNYCH
(rozdziały dziewiąty i jedenasty). Rozdział
siódmy zaś był w całości poświęcony zagad- Czy Martin Luther King był rzeczywiście
nieniom afiliacji i przyjaźni. podburzającym tłum hipokrytą, znajdują-
Lista celów omawianych w rozdziale cym się pod wpływem komunistów, jak
siódmym (otrzymanie wsparcia społecz- twierdził Edgar Hoover? Czy nowa koleżan-
nego, uzyskanie informacji, zdobycie wyż- ka siostry przyniosła jej kawę i pączka, po-
szej pozycji społecznej oraz wymiana ko- nieważ jest miłą osobą, służalczą lizuską,
rzyści materialnych) mówi nam coś ważne- czy może podstępnym wilkiem w owczej
go o różnych celach zachowań społecznych. skórze? Czy jesteś miły i czarujący, jak
Często są one współzależne. W szczególno- utrzymują twoi najlepsi przyjaciele, czy też
drętwy niczym noga stołowa, tak jak czułeś cji społecznej odgrywa decydującą rolę
się na ostatniej randce? Trudno brać udział w autoprezentacji, wpływie społecznym,
w jakiejkolwiek interakcji społecznej i nie afiliacji i atrakcyjności, miłości i związkach
zastanawiać się, kim są pozostali uczestnicy, romantycznych, agresji, uprzedzeniach i dy-
dlaczego robią to, co robią, co myślą o nas namice grupowej. Poczucie własnej warto-
i czego od nas oczekują (Stevens, Fiske, ści zależy nie tylko od tego, czy czujemy się
1995). Chęć zrozumienia siebie i innych po- lubiani, lecz również od tego, czy czujemy
wracała więc nieustannie na kartach tej się poważani. Mamy lepsze zdanie o sobie,
książki. Stanowiła główny temat rozdziału gdy inni patrzą na nas z dołu. Jak wspomi-
trzeciego oraz ważny przedmiot rozważań naliśmy w rozdziale trzecim, północni
w kilku innych rozdziałach. Na przykład Amerykanie oraz Europejczycy lubią spo-
chęć uzyskania lub uporządkowania infor- strzegać siebie jako bardziej kompeten-
macji społecznych rozważaliśmy przy oka- tnych, bardziej inteligentnych i ogólnie bar-
zji omawiania postaw, przyjaźni, uprzedzeń dziej wartościowych niż inni (np. Steele,
oraz grup społecznych, a pragnienie kształ- 1988; Tesser, 1988). W rozdziale jedena-
towania poczucia Ja w tej czy innej formie stym pokazywaliśmy, jak ludzie podnoszą
było omawiane w rozdziałach poświęco- poczucie własnej wartości, demonstrując,
nych postawom, autoprezentacji, wpływom że inna osoba lub grupa znajduje się niżej
społecznym, zachowaniom prospołecznym od nich w hierarchii społecznej (Brewer,
oraz uprzedzeniom. Brown, 1998).
W rozdziale trzecim wskazaliśmy na inną Wysoka pozycja społeczna przynosi nie
ważną cechę szerokich motywacji społecz- tylko korzyści bezpośrednie, lecz również,
nych: można z nich wyodrębnić cele pośred- jak wskazywaliśmy w rozdziale ósmym,
nie. Czasami szukamy informacji, aby uczy- pośrednie, w postaci łatwości przyciągania
nić świat prostszym, czasami - aby bronić partnerek oraz stwarzania lepszych szans
własnego zdania o sobie, a czasami po to, potomstwu. W rozdziale siódmym pisali-
aby uzyskać szczegółowy i dokładny obraz śmy o tym, że ludzie na całym świecie my-
siebie i innych (Pittman, 1998). To, który ślą o sobie i o innych przede wszystkim
z tych celów dominuje, zależy od sytuacji. w dwóch kategoriach: ugodowości i domina-
Czasami wystarczy posłużyć się skrótem cji społecznej (White, 1980; Wiggins, Broug-
myślowym, jak wtedy, gdy zakładamy, że sa- hton, 1985). Pragniemy wiedzieć nie tylko,
mochód z napisem „Taxi" zawiezie nas na czy drugi człowiek jest miły, lecz również
lotnisko. Czasami musimy poszukać infor- czy znajduje się wyżej, czy niżej od nas
macji głębiej, jak wtedy, gdy przegrywamy w hierarchii społecznej.
w szachy z kimś, kogo uważaliśmy za kom- Psychologowie Robert i Joyce Hogan
pletnego kretyna. Czasami zaś musimy bro- (1991) zauważają możliwość konfliktu mię-
nić poczucia własnej wartości, na przykład dzy pragnieniem zgodnego życia z innymi
odrzucając ofertę rozmowy z byłą kochanką, a pragnieniem zdobywania wysokiej pozy-
która dzwoni do nas, by przedstawić długą li- cji. Jeśli ktoś chce zająć wyższą pozycję
stę naszych wad. w hierarchii, to jego stosunki z innymi mo-
gą na tym ucierpieć. Zarazem jednak, jeśli
ZDOBYCIE I UTRZYMANIE WYSOKIEJ inni ludzie nas lubią, ufają nam i czują się
częścią naszej rodziny lub grupy, to nie tyl-
POZYCJI SPOŁECZNEJ ko pomogą nam odnieść sukces, ale jeszcze
Jak już uprzednio wspominaliśmy, pragnie- będą się cieszyć z naszych osiągnięć (Tesser,
nie osiągnięcia i utrzymania wysokiej pozy- 1988).
Hoover na pewno nie cierpiał na halucy-
OBRONA SIEBIE I TYCH, KTÓRYCH nacje ani na zaburzenia mowy, które cechują
schizofrenię paranoidalną. Niektóre z jego
CENIMY poglądów jednak inni uważali za majaki
Przemoc i uprzedzenia, jak widzieliśmy, czę- i spełniał część kryteriów łagodniejszej po-
sto wynikają z chęci obrony siebie i człon- staci paranoi. Według DSM-IV-R, podręcz-
ków własnej grupy. Ten sam cel może rów- nika diagnozowania zaburzeń psychicznych,
nież prowadzić do zachowań prospołecz- człowiek o osobowości paranoidalnej cechu-
nych, ponieważ ryzykowanie własnego życia je się ogromną nieufnością i podejrzliwością,
w obronie innych często oznacza walkę o ko- nieustannie sądzi, że inni działają w złych za-
goś. Kreślone przez Kinga obrazy gniew- miarach. Do objawów należą również: nieu-
nych czarnych ludzi oraz dzieci padających zasadnione podejrzewanie innych o oszu-
ofiarą przesądów dowodziły, że we własnym stwa, kwestionowanie lojalności przyjaciół
mniemaniu walczył on o przyszłość swoich i współpracowników, żywienie uraz, niezwy-
dzieci. Tego typu związki pokazują współza- kłe wyczulenie na objawy lekceważenia, ob-
leżność między pragnieniem obrony własnej sesja na punkcie niewierności seksualnej
grupy a dążeniem do reprodukcji. oraz skłonność do kontratakowania w wy-
Na początku niniejszego rozdziału wspo- padku domniemanych zniewag lub napaści
mnieliśmy o kampanii prowadzonej przez (na podstawie: Barlow, Durand, 1995).
Edgara Hoovera przeciw Kingowi. Bliż- Hoover wykazywał pewne przejawy oso-
sze wejrzenie w sprawę ujawnia, że niechęć bowości paranoidalnej. Sporządził listę swo-
Hoovera do Kinga i do ruchu praw obywatel- ich wrogów, na której Martin Luther King
skich wynikała z przesadnego pragnienia i Eleanor Roosevelt zajmowali wysokie po-
obrony siebie i własnej grupy. W następnej zycje. Obydwoje narazili się na jego złość,
części zajmiemy się cienką linią graniczną, wypowiadając się krytycznie na temat FBI.
dzielącą paranoidalną podejrzliwość od nor- King przy tym jedynie wspomniał pewnemu
malnego sceptycyzmu oraz pragnienia samo- dziennikarzowi, że zgadza się z artykułem
obrony. z New York Timesa, krytykującym sposób,
w jaki FBI postąpiła z jednym z działaczy ru-
chu praw obywatelskich. Hoover zbierał
szczegółowe informacje na temat życia sek-
sualnego swoich przeciwników, które ujaw-
DYSFUNKCJE SPOŁECZNE niał w prasie, ilekroć czuł się zagrożony. By-
łych agentów, którzy nie zgadzali się z jego
Cienka linia graniczna między normalnym polityką, nazywał Judaszami". Pewien były
a nienormalnym funkcjonowaniem asystent Hoovera stwierdził: „Jeśli cię nie lu-
społecznym bił, to cię niszczył". Kiedy w roku 1950 uka-
zała się książka krytykująca FBI, Hoover do-
Historyk Arthur Schlesinger (1978), były prowadził wydawcę przed oblicze Komisji
asystent prezydenta Kennedy'ego, opisał Ed- ds. Działalności Antyamerykańskiej i oskar-
gara Hoovera jako osobę dotkniętą „narasta- żył o powiązania z komunistami.
jącą paranoją". Podobnie w wydanej niedaw- Hoover niewątpliwie był podejrzliwym,
no biografii Hoovera opisuje się go jako wrogo nastawionym człowiekiem, ale nie był
„paranoika" (Gentry, 1991). Czy człowiek, umysłowo chory. Jego zachowania dowodzą
który kierował FBI przez prawie pięćdziesiąt tego, jak cienka linia dzieli czasami normal-
lat, rzeczywiście był paranoikiem? ne procesy społeczne od nienormalnych.
Przyjrzyjmy się kilku dodatkowym faktom, Hoover uważał komunizm za wielkie zagro-
obrazującym jego sytuację. Większość ob- żenie dla Stanów Zjednoczonych, jego wro-
serwatorów, wraz z Robertem Kennedym gość do wszystkiego, co się z nim kojarzyło,
oraz licznymi pracownikami FBI, uważała, była wynikiem naturalnej skłonności do
że partia komunistyczna nie ma specjalnego obrony własnej grupy.
wpływu na ruch praw obywatelskich. Jej sze- Szczególne upodobanie Hoovera do zbie-
regi w USA zmniejszały się zresztą od kilku rania kompromitujących materiałów na te-
dziesięcioleci, a po ujawnieniu prawdy o ter- mat życia seksualnego swoich przeciwników
rorze stalinowskim stopniały niemal do zera. nabiera więcej sensu, kiedy uwzględnimy
Cieszyła się ona jednak pewną popularnością krążące pogłoski, że on sam był homoseksu-
w czasach Wielkiego Kryzysu. Socjaliści alistą. Gdyby amerykańska opinia publiczna
i komuniści działali aktywnie w związkach dowiedziała się, że ten sławny obrońca war-
zawodowych i propagowali rozwiązania tości amerykańskich jest homoseksualistą,
przeciwdziałające nędzy, takie jak ubezpie- jego silna pozycja (która jednak ustawicznie
czenie od bezrobocia. Kilku współpracowni- musiała być potwierdzana przez wybiera-
ków Kinga, łącznie z Jackiem 0'Dellem, nych polityków) zostałaby poważnie zagro-
Stanleyem Levisonem i Bayardem Rusti- żona. Śledząc z wielką dociekliwością życie
nem, rzeczywiście w owym czasie należało seksualne ludzi władzy, w tym senatorów,
do rozmaitych grup socjalistycznych czy ko- kongresmenów, prezydentów oraz ich żon,
munistycznych. Hoover wykrył te powiąza- a także demonstrując gotowość wykorzysta-
nia i wydał książkę, zatytułowaną Masters of nia tych informacji, potrafił utrzymać się na
Deceit (Mistrzowie oszustwa), opisującą ko- stanowisku szefa FBI przez prawie pięćdzie-
munistyczną infiltrację ruchów społecznych. siąt lat. Tajne informacje na temat życia sek-
Istniał też rzeczywisty „spisek komunistycz- sualnego mają potężną siłę polityczną, czego
ny", mający doprowadzić do wybuchu świa- najświeższym przykładem jest niedawna
towej rewolucji, wykorzystujący szpiegów sprawa prezydenta Clintona oraz Moniki Le-
i kierujący tajnymi operacjami, które Hoover winsky.
i FBI wykryli na terenie USA. Przypadek Hoovera stanowi ilustrację za-
Predylekcję Hoovera do interpretowania sadniczego wniosku wypływającego z roz-
niejasnych i dwuznacznych sygnałów jako ważań na temat dysfunkcji społecznych. Za-
przejawów komunistycznego spisku można burzone zachowania społeczne często uja-
uznać za efekt działania normalnych tenden- wniają normalne mechanizmy psycholo-
cji poznawczych, omawianych w poprzed- giczne w przejaskrawionej postaci. Jedno-
nich rozdziałach, takich jak heurystyka do- cześnie rozumienie działania normalnych
stępności (przecenianie prawdopodobień- mechanizmów psychologicznych często po-
stwa zdarzeń, które łatwo przychodzą na zwala nam zrozumieć funkcje zachowań pa-
myśl) oraz skłonność do utwierdzania się we tologicznych.
własnych przekonaniach (dążenie do po-
twierdzania prawdziwości własnych teorii Hoover nie tylko śledził przywódców;
bez rozpatrywania innych możliwości). wyświadczał im również liczne przysługi, na
Wszyscy mamy takie skłonności, nic więc przykład dostarczając poufnych informacji
dziwnego, że człowiek, który przez prawie o ich przeciwnikach politycznych. Świadczy
całe swoje życie zajmował się szukaniem taj- to o tym, że pragnienie obrony siebie i włas-
nych spisków, był szczególnie wyczulony na nej grupy niekoniecznie prowadzi do wrogo-
wszelkie przejawy choćby trochę podejrza- ści. Czasami obrona polega na budowaniu
nych związków między ludźmi. Ponieważ wspólnej barykady; czasami wymaga zapro-
szenia przeciwnika na kolację. Jak zoba- ale też lata wsparcia psychicznego oraz tre-
czyliśmy w rozdziale jedenastym, najlep- ningu społecznego. W wielu wypadkach po-
szym rozwiązaniem problemu wzajemnej magają swoim dorosłym już dzieciom w ka-
wrogości dwóch grup na obozie letnim Rob- rierze zawodowej, a nawet wybierają dla
ber's Cave było nakłonienie ich do realiza- nich partnerów życiowych. Ojciec Johna
cji wspólnego celu (Sherif, Harvey, White, i Roberta, Joseph Kennedy, wspierał synów
Hood, Sherif, 1961). Pragnienie obrony swoim majątkiem i pozycją. Jak wspomina-
własnej grupy łączy się w ten sposób z o wie- liśmy w rozdziale ósmym, mężczyźni i ko-
le przyjemniejszym i subtelniejszym dąże- biety we wszystkich społecznościach łączą
niem do tworzenia sojuszy. się, aby wychowywać dzieci. Więzi rodzi-
cielskie należą do naszego dziedzictwa bio-
logicznego, ale są one, podobnie jak zdol-
PRZYCIĄGANIE ORAZ UTRZYMANIE ności językowe, elastyczne i wrażliwe na
PARTNERÓW I PARTNEREK wpływy środowiska.
Z perspektywy ewolucyjnej wszystkie zwie- Pragnienie przyciągnięcia i utrzymania
rzęta, z ludźmi włącznie, kierują się mecha- partnera lub partnerki ujawnia kolejne dwie
nizmem behawioralnym, który ostatecznie właściwości celów: nie zawsze są one uświa-
służy jednemu podstawowemu celowi - uda- damiane, a kierujące nimi mechanizmy by-
nej reprodukcji. Jak jednak zaznaczaliśmy wają niedoskonałe. Współcześni biolodzy
w rozdziale ósmym, podczas omawiania uważają, iż wszystkie zwierzęta dzisiejszego
kwestii miłości i związków uczuciowych, świata, łącznie z ludźmi, znajdują się na nim
z tego, że wszystkie zwierzęta kierują się dlatego, że ich przodkowie reprodukowali
pragnieniem reprodukcji, nie wynika bynaj- się bardziej skutecznie niż ich rywale. Biolo-
mniej, iż wszystko, co robią, ma ostatecznie gowie nie twierdzą jednak, że przodkowie
prowadzić do seksu. Reprodukcja to coś mrówek, gęsi czy ludzi świadomie zmierzali
znacznie więcej niż seks. Wszystkie ssaki, do reprodukcji i podejmowali bezbłędne de-
a zwłaszcza ludzie, wydają na świat niewiel- cyzje adaptacyjne. Mrówki popełniają czasa-
ką liczbę potomstwa, które następnie wyma- mi bezmyślne samobójstwo, atakując czło-
ga ogromnej opieki (Zeifman, Hazan, 1997). wieka, który trzyma w rękach środek owa-
Podczas gdy niektóre ryby co roku wydają dobójczy, a hodowane przez człowieka gęsi
na świat setki małych rybek, to rodzina ludz- niekiedy próbują się rozmnażać z innymi ga-
ka mająca więcej niż pięcioro dzieci uchodzi tunkami. Zwierzęta te kierują się progra-
za dużą. John i Robert Kennedy pochodzili mem, który w większości wypadków poma-
ze stosunkowo dużej rodziny. Było w niej gał ich przodkom przetrwać i skutecznie się
dziewięcioro dzieci, które rodziły się w cią- rozmnażać. Jak widzieliśmy, również ludzie,
gu siedemnastu lat, a ich rodzice opiekowali wybierając partnera lub partnerkę, nie za-
się nimi przez kolejnych trzydzieści lat. wsze kierują się świadomą chęcią reproduk-
W porównaniu z innymi gatunkami ludzie cji bądź jakąkolwiek „racjonalną" strategią.
wykazują więc niezwykłe przywiązanie do Unikanie, na przykład, niespokrewnionych
„wartości rodzinnych" i wkładają bardzo du- przedstawicieli innej płci, wychowujących
żo wysiłku w wychowanie dzieci. się w tej samej „rodzinie" w kibucu, nie było
Ludzie różnią się od większości ssaków świadomym wyborem adaptacyjnym, lecz
pod jeszcze jednym względem: potom- raczej konsekwencją działania mechanizmu,
stwem opiekują się nie tylko matki, lecz który pomógł większości naszych przodków
również ojcowie. Zapewniają oni swoim bronić się przed szkodliwymi genetycznymi
dzieciom nie tylko żywność i schronienie, konsekwencjami kazirodztwa.
cje nie są specyficzne dla relacji społecz-
CZY U PODŁOŻA ZACHOWAŃ nych. Przez jakiś czas psychologowie usiło-
SPOŁECZNYCH TKWIĄ JAKIEŚ INNE wali zredukować wszystkie zachowania do
jednej lub dwóch beztreściowych motywacji,
PODSTAWOWE MOTYWACJE? takich jak „pragnienie osiągania korzyści".
Naszym zdaniem większość szczegółowych Teraz jednak szukają bardziej konkretnych
celów omawianych w tej książce wiąże się celów, służących rozwiązywaniu określo-
z jedną z podstawowych pięciu motywacji nych problemów (Pinker, 1997; Sedikides,
społecznych: tworzeniem sojuszy, zbiera- Skowronski, 1997). Niewątpliwie pewne sy-
niem informacji społecznych, zdobywaniem tuacje, takie jak poprawienie swojej pozy-
pozycji społecznej, obroną siebie i własnej cji społecznej albo stały dostęp do pożywie-
grupy oraz przyciąganiem i utrzymywaniem nia, są zazwyczaj dla człowieka korzystne,
partnera lub partnerki. W wielu wypadkach jednak określony kontekst społeczny może
określone zachowanie społeczne wynika wszystko zmienić. To, czy jakiś cukierek,
z kilku motywacji jednocześnie. Dołączenie uścisk dłoni, plotka, pocałunek, komplement
do grupy pozwala uzyskać pomoc, informa- albo zwycięstwo przynosi korzyść, powodu-
cje, pozycję oraz obronę, a przyciągnięcie je stratę, czy też jest pod tym względem
partnera lub partnerki również może służyć neutralne, zależy od kontekstu społecznego,
innym celom oprócz celu bezpośredniego, w jakim się pojawia, oraz od ważnych w da-
jakim jest założenie rodziny. nym momencie celów. Uścisk dłoni kogoś,
W codziennym życiu mniej jednak kieru- w kim się kochamy na zabój, pocałunek wro-
jemy się tymi „ostatecznymi" celami, a bar- ga, przytłaczające zwycięstwo w grze w sza-
dziej - celami bliskimi, bezpośrednimi (Lit- chy z własnym dzieckiem, jest źródłem przy-
tle, 1989). Kiedy Martin Luther King i Edgar krości, a nie przyjemności. Kiedy więc chce-
Hoover ostatecznie się spotkali, byli dla sie- my zrozumieć podstawowe przyczyny za-
bie bardzo mili (Gentry, 1991). Kingowi chowań społecznych, często lepiej jest roz-
prawdopodobnie nie chodziło przy tym o za- ważyć konkretne cele i zastanowić się, jak
pewnienie korzyści swoim dzieci ani o pro- one się mają do sytuacji, w której dany czło-
pagowanie równości rasowej, lecz o wywar- wiek się znajduje.
cie na potencjalnie niebezpiecznym adwer-
sarzu dobrego wrażenia. Podobnie z każdej
z fundamentalnych motywacji, o których pi-
saliśmy, można wydzielić cele pośrednie, INTERAKCJA MIĘDZY OSOBA
cząstkowe. Przyciągnięcie partnera lub par-
tnerki, założenie rodziny, reagowariie na za-
A SYTUACJA
loty rywala, wspólna opieka nad dziećmi -
wszystko to służy ostatecznie jak najlepszej Jak widać, ludzie różnią się pragnieniem
reprodukcji, ale realizacja każdego z tych ce- otrzymywania wsparcia społecznego, uzy-
lów cząstkowych wymaga innego rodzaju skiwania informacji, zdobywania wysokiej
zachowań. pozycji społecznej, uprawiania seksu czy od-
W kilku wypadkach wspominaliśmy czuwania bezpieczeństwa. Różnią się też
o działaniach służących nie tyle osiąganiu pod innymi względami, ważnymi dla relacji
celów społecznych, co odnoszeniu korzyści społecznych, takimi jak wyznawane poglą-
lub unikaniu przykrości. Choć zachowania dy, strategie atrybucyjne, poczucie własnej
społeczne często służą osiąganiu korzyści wartości i tak dalej. Niektórzy z nich, jak
lub unikaniu przykrości, to te dwie motywa- Hoover, na ogół są wrogo nastawieni do
innych; inni, jak King, to altruiści, gotowi do nieustanne interakcje. Można je ująć w sie-
poświęceń. Te różnice między ludźmi były dem podstawowych reguł.
badane ze wszystkich możliwych perspek-
tyw (patrz rycina 14.5). RÓŻNE SYTUACJE AKTYWIZUJĄ RÓŻNE
Widzieliśmy również, że sytuacje różnią
się zdolnością do aktywizowania rozmaitych
CZĘŚCI LUDZKIEJ OSOBOWOŚCI
motywacji. Niektóre z nich, jak doznanie Czasami chcemy, by inni nas lubili; czasa-
zniewagi albo widok innej osoby flirtującej mi, by nas szanowali; czasami zaś, aby się
z naszym partnerem, wyzwalają pragnienie nas bali. W niektórych sytuacjach pragnie-
odwetu. Inne, jak widok głodującego dziec- my, by druga osoba była z nami szczera;
ka, wyzwalają w większości nas skłonności w innych wolimy, by zachowywała się
altruistyczne. Skala oddziaływań czynników uprzejmie i dyplomatycznie. Motywy te nie
sytuacyjnych jest bardzo szeroka, od chwilo- biorą się z powietrza; zazwyczaj są one ak-
wych zmian otoczenia, poprzez doświadcze- tywizowane przez sytuację, w której się
nia z okresu dzieciństwa, aż do norm kultu- znajdujemy. Na przykład większość nas
rowych decydujących o tym, jakie zacho- może przeżywać straszliwe katusze, nie
wania są odpowiednie. wiedząc, na jaki samochód się zdecydować
Widzimy wreszcie, że między czynnika- albo którego z dwóch potencjalnych part-
mi sytuacyjnymi a osobowymi, zachodzą nerów wybrać. Kilkakrotnie w niniejszej

PERSPEKTYWA OSOBA SYTUACJA

Różne spojrzenia na osobę i sytuację


Każda z perspektyw teoretycznych proponuje nieco inny (ale komplementarny) ogląd czynników
osobowych! sytuacyjnych.
RYCINA 14.5
książce stykaliśmy się z sytuacją, w której inaczej odbierać, jeśli zadamy sobie pytanie,
konieczność podjęcia ważnej decyzji osobi- czy jest introwertywna, a inaczej, jeśli za-
stej skłaniała ludzi do szukania pełnych pytamy, czy jest ekstrawertywna (Snyder,
i wyczerpujących informacji (Neuberg, Fi- Swann, 1978). Wynika to z tego, że zakres
ske, 1987). Kiedy czujemy się przytłoczeni naszej uwagi jest bardzo wąski i trudno nam
lub kiedy nasze decyzje nie pociągają za so- się skupić na więcej niż jednej rzeczy naraz.
bą poważnych konsekwencji (na przykład Martin Luther King nigdy nie przeprowa-
zakup prezentu gwiazdkowego dla wuja dziłby sławetnej rozmowy na temat swojego
Herberta), chętnie chodzimy na skróty - życia miłosnego, gdyby przypomniał sobie
kierujemy się zdaniem autorytetu, postępu- plotki, że jego telefon znajduje się na pod-
jemy „jak wszyscy", lub kupujemy prezent słuchu, albo zastanowił się nad konsekwen-
od najmilszej sprzedawczyni. Innymi sło- cjami tych rewelacji dla jego reputacji jako
wy, motywacje naszego postępowania wią- przywódcy religijnego.
żą się zawsze z wyzwalającymi je czynni-
kami sytuacyjnymi.
NIE KAŻDY REAGUJE TAK SAMO NA TĘ
ZWRÓCENIE UWAGI NA RÓŻNE SAMĄ SYTUACJĘ
ASPEKTY DANEJ SYTUACJI AKTYWIZUJE W rozdziale pierwszym przytoczyliśmy
ODMIENNE MOTYWACJE sławną uwagę Gordona Allporta, że „ten
sam ogień, który topi masło, sprawia, że jaj-
Długo przedtem, zanim w programie Real ka twardnieją". Dwóch ludzi może się sku-
World (Prawdziwy świat), realizowanym pić na tych samych aspektach danej sytua-
przez MTV, pokazano grupę zgromadzo- cji, a jednak zareagować zupełnie inaczej.
nych w jednym miejscu, przypadkowo do- Zagrożenie życia wielu z nas powstrzyma
branych ludzi, nakręcono serial telewizyjny, od działania, ale Martina Luthera Kinga,
w którym ekipa filmowców towarzyszyła który zbudował swoje życie wokół nauk
życiu pewnej amerykańskiej rodziny. Na po- wielkich męczenników, jak Jezus Chrystus
czątku jej członkowie byli skrępowani i bar- czy Mahatma Ghandi, tylko zmobilizowało
dzo dla siebie uprzejmi. Po pewnym czasie do jeszcze cięższej walki. Widzieliśmy też,
jednak przestali zwracać uwagę na kamerę że sposób, w jaki ludzie reagują na argu-
i zaczęli zachowywać się normalnie, od cza- menty, rozkazy, zniewagi czy obecność
su do czasu angażując się w kłótnie, których atrakcyjnych osób płci przeciwnej, zależy
prawdopodobnie unikaliby, gdyby pomyśle- od ich charakteru.
li o wielomilionowej widowni, mającej nie-
bawem oglądać ich rodzinne sprzeczki. Ca-
ły gatunek „telewizji realności" wykorzy-
LUDZIE ZMIENIAJĄ SYTUACJE
stuje obecnie fakt, że ludzie zapominają Omawiając kwestie relacji grupowych,
o autoprezentacji, kiedy koncentrują się na wskazywaliśmy, że pojedynczy człowiek
opiniach byłego kochanka albo na rozsier- może zmienić kierunek działania całej grupy
dzonym członku swojej rodziny. Badania bądź odgórnie, jak przywódcy w rodzaju
omawiane w niniejszej książce wielokrotnie Margaret Thatcher, bądź oddolnie, poprzez
wykazywały, że ludzie zachowują się roz- wpływy mniejszościowe. Podczas swojego
maicie, w zależności od tego, na które as- urzędowania Edgar Hoover przekształcił Fe-
pekty danej sytuacji zwrócą uwagę (np. deralne Biuro Śledcze (FBI) w organizację
Bateson, 1998; Cialdini, Kallgren, Reno, o wiele silniejszą i bardziej paranoidalną.
1991). Tę samą osobę będziemy zupełnie Zmiany te wpłynęły na działania nie tylko
kilku kolejnych gabinetów rządowych, lecz pastora, którą pełnił Martin Luther King,
również tysięcy obywateli USA. uległa radykalnej i trwałej zmianie na skutek
nacisku, by stanął na czele bojkotu autobu-
sów Montgomery'ego. Każdy z nas zmienia
LUDZIE WYBIERAJĄ SYTUACJE
się na skutek decyzji zawodowych, spotka-
Większość nas zdaje sobie sprawę z potęgi nia określonych ludzi, a niekiedy nawet na
sytuacji. Rodzice ostrzegają dzieci przez skutek przypadkowego zobaczenia na przy-
złymi wpływami fałszywych przyjaciół czy jęciu przystojnego nieznajomego.
narzeczonych, nauczyciele doradzają ucz-
niom, jaką uczelnię mają wybrać, a przy- SYTUACJE WYBIERAJĄ LUDZI
wódcy religijni każą unikać pokus. Choć
nie zawsze słuchamy tych rad, to przecież Inni ludzie też mogli poprowadzić bojkot au-
większość nas pewnych sytuacji unika, a in- tobusów Montgomery'ego, ale to Martin Lu-
nych aktywnie szuka. Jak widzieliśmy, ty- ther King został wybrany przez lokalną spo-
powi mężczyźni chętnie oglądają filmy ero- łeczność; inni ludzie też pragnęliby kierować
tyczne, a typowe kobiety - nie. Podobnie FBI, ale stanowisko to otrzymał Edgar Hoo-
ludzie o skłonnościach do przemocy wybie- ver; wielu ludzi marzyło o tym, by zostać
rają filmy brutalne, podczas gdy ludzie na- prezydentem USA, ale to John Kennedy zo-
stawieni pokojowo - nie. W ten sposób re- stał wybrany. Oczywiście, nie każdy może
lacja między osobą a sytuacją ulega wzmoc- się znaleźć w upragnionej przez siebie sytu-
nieniu. Nastolatki o skłonnościach do prze- acji. Czasami zostajemy wybrani, czasami
mocy trzymają się razem z innymi chuliga- odrzuceni, a czasami niezauważeni przez po-
nami, chłopcy dobrze ułożeni uczestniczą tencjalnych narzeczonych, przyjaciół, zespo-
w zebraniach grup religijnych czy kół za- ły sportowe, uczelnie czy pracodawców.
interesowań. W ten sposób ich pierwotne Czasami wynika to z naszych trwałych cech
skłonności do przemocy, ogłady towarzy- i autoprezentacji, wpływających na to, jak in-
skiej albo rozwijania zdolności intelektual- ni oceniają nasz urok osobisty, kompetencje
nych ulegają nasileniu. czy skłonność do dominowania. Ostatecznie
więc, nie da się oddzielić od siebie sytuacji
i osoby, nie ma zatem sensu pytanie, gdzie
SYTUACJE ZMIENIAJĄ LUDZI jedno się kończy, a drugie zaczyna. Nasza
Choć ze wszystkich sił staramy się wybierać osobowość i sytuacje, w jakich się znajduje-
sytuacje dostosowane do naszych predyspo- my, warunkują się nawzajem.
zycji, to nie zawsze można wszystko przewi- Dlaczego tyle uwagi poświęcamy skom-
dzieć. Kobieta o poglądach konserwatyw- plikowanym interakcjom między ludźmi
nych może pójść na studia na Akademii a sytuacjami? Dlaczego wystrzegamy się pro-
Sztuk Pięknych, aby uniknąć tłumów na stych odpowiedzi? Dlatego, że proste odpo-
miejscowym uniwersytecie, ale tam zetknąć wiedzi często są nieprawdziwe. Choć powo-
się ze środowiskiem zaangażowanych poli- dowani wygodnictwem chętnie zadowalamy
tycznie nonkonformistów. Na koniec stu- się odpowiedziami czarno-białymi, to prawda
diów osoba ta będzie prawdopodobnie skła- jest zazwyczaj pełna zmuszających do myśle-
niała się ku liberalizmowi (Newcomb, 1961). nia rozmaitych odcieni szarości. Uwzględnie-
W całej książce wielokrotnie widzieliśmy, nie całej złożoności sytuacji pozwala unikać
jak konkretne zachowania społeczne mogą przesadnego obwiniania jednej osoby, czy też
wynikać z norm kulturowych, zmiennych przeciwnie - traktowania ludzi jako biernych
w czasie i w przestrzeni. Funkcja lokalnego pionków w grze. Odrzucenie Charlesa Man-
sona przez matkę-kryminalistkę czy szczęśli- wania więzi społecznych, rozumienia siebie
we dzieciństwo Martina Luthera Kinga w do- i innych, zdobywania i utrzymywania wy-
mu duchownego baptysty na pewno bardzo sokiej pozycji społecznej, obrony siebie
na nich oddziałały, ale nie każde odrzucone i tych, których cenimy, a także przyciągania
dziecko kończy jako seryjny morderca i nie i utrzymywania partnera lub partnerki. Cele
każde dziecko z udanej, religijnej, rodziny te są współzależne i składają się z licznych
staje się bojownikiem o sprawy społeczne. celów cząstkowych. Między ludźmi a sytu-
acjami zachodzą nieustanne interakcje.
Różne sytuacje i ich rozmaite aspekty wyz-
walają rozmaite motywacje, różni ludzie
PODSUMOWANIE różnie reagują na tę samą sytuację, ludzie
zmieniają i wybierają sytuacje, w których
W naszych zachowaniach społecznych kie- uczestniczą, a sytuacje zmieniają i wybiera-
rujemy się najczęściej pragnieniem budo- ją ludzi.

DLACZEGO METODA BADAWCZA


JEST WAŻNA?
dyby rzeczywistość społeczna była

G prostsza, moglibyśmy wierzyć, że na-


sze oczy i uszy powiedzą nam, dlacze-
go ludzie zachowują się tak, a nie inaczej.
wych jest ponad siły normalnego, nieprzygo-
towanego umysłu.
Próby naukowego wyjaśnienia zachowań
społecznych często wymagają talentów de-
Jednak wyniki badań nad autoprezentacją tektywa. Metody naukowe to narzędzia
i poznaniem społecznym uczą nas, że oczy umożliwiające wykonanie tego zadania.
i uszy nie zawsze wystarczą. Ludzie nie tyl- Z tego względu rozumienie metod badaw-
ko potrafią zręcznie kamuflować swoje czych ma znaczenie nie tylko dla przedstawi-
prawdziwe zamiary, lecz również nasz umysł cieli nauk społecznych, lecz dla wszystkich
często deformuje obraz sytuacji, upraszcza ludzi. W końcu wszyscy jesteśmy odbiorca-
go lub przeczy świadectwu zmysłów. Nawet mi informacji z tej dziedziny. Czy możemy
gdyby udało nam się usunąć wszystkie te wierzyć wnioskom z artykułu prasowego lub
poznawcze i motywacyjne tendencyjności, programu telewizyjnego na temat przyczyn
to i tak pozostają ograniczenia przetwarzania przestępczości zorganizowanej, ciąż wśród
informacji przez nasz umysł oraz wielo- nastolatek lub konfliktów rasowych? Nawet
znaczność samej rzeczywistości. Nawet mi- jeśli wnioski te są wypowiadane pewnym
kroskop nie pokaże nam, jak poszczególne siebie głosem przez przystojnego redakto-
geny oddziałują na siebie nawzajem i wpły- ra telewizyjnego, nie znaczy to, że są praw-
wają na nasze doświadczenia oraz co z tego dziwe. Bez badań weryfikujących opinia
wynika dla postępowania ludzi w życiu co- specjalisty podlega tym wszystkim ogra-
dziennym. Jak wielokrotnie wskazy waliśmy, niczeniom i słabościom percepcji oraz me-
osoby i sytuacje oddziałują na siebie wza- chanizmów poznawczych, które zwiodły
jemnie w bardzo skomplikowany sposób. już ciebie, twojego ojca czy twoją ciocię Da-
Poszukiwanie jasnych relacji przyczyno- nusię.
stawami, emocjami i zachowaniami; przy-
kładem może być Pięcioczynnikowy Model
Osobowości czy trójczynnikowa teoria miło-
METODA ści (Aron, Westbay, 1996; McCrae, John,
1992). Nie wszystkie z tych metod wyma-
Kilka wskazówek dla odbiorców informa- gają najnowszych technologii. Do analizy
cji z dziedziny nauk społecznych sposobów wyrażania emocji wystarczy oglą-
danie kaset wideo w zwolnionym tempie,
W całej książce opisywaliśmy liczne narzę- a techniki rejestrowania myśli wymagają
dzia detektywistyczne, których używają psy- po prostu poproszenia ludzi, by „myśleli na
chologowie, aby przezwyciężyć ogranicze- głos" (Ekman, Friesen, 1971; Petty, Wege-
nia ludzkiego aparatu percepcyjnego i poz- ner, 1998).
nawczego. Były wśród nich narzędzia ogól- 2. Nie wolno wierzyć we wszystko, co lu-
nego użytku, takie jak metaanaliza czy mia- dzie mówią. Służący może ze szczerym wy-
ry nieinwazyjne, a także narzędzia wyspecja- razem twarzy oświadczyć, że jest niewinny,
lizowane, takie jak rejestrowanie wyrazów ale sąd i tak będzie szukał dowodów. Jak
twarzy czy badanie przez genetyków zacho- wspominaliśmy, relacje ludzi mogą być ten-
wania bliźniąt wychowywanych oddzielnie. dencyjne lub z gruntu fałszywe. Możesz nie
Przegląd tych metod pozwala na sformuło- chcieć, lub wręcz nie potrafić powiedzieć,
wanie pewnych wskazówek, przydatnych czy wybuch wściekłości wziął się z poczucia
zarówno w wypadku profesjonalnych psy- zagrożenia albo czy twoje współczucie dla
chologów, jak i amatorów. Oto one: głodnego dziecka wynika, czy też nie wyni-
ka z ogólnoludzkiej skłonności do opiekuń-
1. Interpretacji musi towarzyszyć dobry czości. Różne techniki, takie jak miary nie-
opis. Zanim detektyw zastanowi się nad mo- inwazyjne czy metody genetyki zachowania,
tywami zbrodni, musi wiedzieć, co się na- pozwalają wyjść poza to, co ludzie mówią.
prawdę stało. Eksperymenty pozwalają usta- Jako odbiorca informacji, nie musisz być
lić relacje między przyczyną a skutkiem, ale wybitnym metodologiem, ale kiedy słyszysz
nie pozwalają naszkicować pełnego obrazu o ważnych dla ciebie badaniach, to powinie-
rzeczywistych zachowań. Dzięki metodom neś zapytać, czy wnioski nie są czasem opar-
opisowym, takim jak badania ankietowe czy te na samych tylko relacjach z wydarzeń,
archiwalne, można wypełnić puste miejsca. których ludzie nie są w stanie lub nie chcą
Idealny program badawczy powinien prze- trafnie opisać. Jeśli respondent przyznaje się
chodzić pełny cykl, od eksperymentów - w ankiecie do masturbacji albo zbrodniczych
umożliwiających uchwycenie obserwowal- fantazji, to można co najwyżej podejrzewać,
nych zjawisk - do badań w rzeczywistości że nie mówi wszystkiego. Jeżeli jednak opi-
społecznej, pozwalających uchwycić obser- suje siebie w kategoriach wyłącznie pozy-
wowane zjawiska w ich rzeczywistym oto- tywnych - na przykład jako zdecydowanego
czeniu. przeciwnika uprzedzeń rasowych - to lepiej
Dobra obserwacja wymaga czegoś wię- potwierdzić jego wersję badaniami obiek-
cej niż gołego oka. Jak teleskop astronomo- tywnymi.
wi, niektóre techniki pomagają psychologo- 3. Trzeba uważać na zmienne zakłócają-
wi badać inaczej niewidoczne zjawiska ce. Z tego, że służący był na miejscu zbrod-
społeczne. Na przykład analiza czynnikowa ni i miał rewolwer, nie wynika, że to on ją
wykorzystuje możliwości komputera do wy- popełnił. Zmienne zakłócające w ekspery-
krywania relacji statystycznych między po- mentach polegają na nakładaniu się jakiejś
ubocznej - z punktu widzenia celów badania świadkowi, dopóki nie potwierdzi jego rela-
- zmienności na zmienną niezależną. Na cji informacjami z innych źródeł, tak i my nie
przykład badacz wyświetlający dzieciom powinniśmy zanadto wierzyć pojedynczym
film pełen brutalnych scen może mieć suro- ustaleniom. Przypadek lub nieumyślny błąd
wy wygląd oraz wytatuowane ramiona, pod- może prowadzić do fałszywych wniosków.
czas gdy grupę kontrolną dzieci oglądają- Jednym z narzędzi służących do rozwią-
cych film spokojny prowadzi kobieta o wy- zywania tego problemu jest metaanaliza.
glądzie łagodnej babuni. Być może w tym Na przykład w licznych badaniach, wspom-
nieprzemyślanym eksperymencie to obec- nianych w rozdziale dziesiątym, mierzono
ność „babci" rozładowała dziecięcą agresję, wpływ brutalności w mediach na przemoc
być może wytatuowany, surowy mężczyzna wśród odbiorców (Wood, Wong, Chachere,
ją pobudził, a może nie. Jeśli jednak ci sami 1991). Niektóre z nich dawały wyniki pozy-
eksperymentatorzy nie zamienią się grupa- tywne, inne negatywne, a jeszcze inne nie
mi, to nie jesteśmy w stanie oddzielić skut- stwierdzały żadnych wpływów. Takie zróż-
ków wywoływanych przez oglądany film od nicowanie wyników jest skutkiem błędu lo-
efektów wynikających z wyglądu i manier sowego, fluktuacji zmiennych zależnych
badacza. i niezależnych i tak dalej. Dzięki statystycz-
Nakładanie się zmiennych jest również nej kombinacji różnych badań metaanaliza
plagą badań opisowych. Na przykład badacz minimalizuje wpływ tych zakłóceń na wyni-
może wykryć korelację między kradzieżą ki, pozwalając na sformułowanie bardziej
a przynależnością etniczną, ale pominąć wiarygodnych wniosków.
kwestię klas społecznych. Tymczasem klasa Metaanaliza nie jest w stanie wykluczyć
społeczna jest czynnikiem potencjalnie za- systematycznego błędu występującego w wie-
kłócającym, ponieważ koreluje ona zarówno lu badaniach. Na przykład, jeśli w stu bada-
z rasą, jak i z kradzieżami (bogaci ludzie nie niach analizowano zachowanie studentów
muszą zostawać włamywaczami). Bez zmie- aplikujących wstrząs elektryczny innym stu-
rzenia klasy społecznej nie możemy wskazać dentom w laboratorium, to nie wiemy, czy
jej wpływu na badane zjawisko. wyniki te dotyczą również agresji poza labo-
Metody genetyki zachowania, omawiane ratorium. Aby poradzić sobie z tym proble-
w rozdziale dziewiątym, stosują wiele tech- mem, specjaliści stosują triangulację - ba-
nik kontroli zakłóceń, to jest nakładania się danie tego samego zjawiska za pomocą
zmiennych. Dzieci przypominają swoich ro- różnych metod, z których każda ma inne sła-
dziców i rodzeństwo wieloma zachowa- bości. Badania prowadzone w naturalnym
niami, od postaw altruistycznych do stoso- środowisku, potwierdzające, że dzieci, które
wania przemocy. Podobieństwa te mogą oglądają brutalne programy w telewizji, są
być wynikiem wspólnego środowiska albo bardziej agresywne, nie pozwalają na ustale-
wspólnych genów. Bez specjalnych metod nie przyczyny i skutku, ponieważ może być
nie możemy tutaj nic orzec. Badając jednak tak, że to agresywne dzieci wybierają takie
dzieci adoptowane (które łączy z rodzicami właśnie programy. Badania laboratoryjne,
wspólne środowisko, ale nie wspólne geny)
lub też bliźnięta wychowywane oddzielnie
(które łączą geny, ale nie środowisko), mo- TRiANGULACJA
żemy wyodrębnić normalnie nakładające się Badanie tego samego problemu za pomocą różnych
czynniki. metod, z których każda obciążona jest błędami innego
4. Należy szukać zbieżnych dowodów. rodzaju.
Tak jak detektyw nie uwierzy pojedynczemu
w których dzieci losowo przydziela się do Metody badawcze pomagają więc przez-
oglądania programów pokazujących i niepo- wyciężyć wiele problemów, łącznie z ten-
kazujących przemocy, rozwiązują ten prob- dencyjnością i ograniczeniami w sprawozda-
lem, powstaje jednak kwestia, w jakim stop- niach ludzi o ich zachowaniach. Słuchając
niu da się odnieść wyniki tych badań do wa- porad, jak zdobyć przyjaciół, wpłynąć na ko-
runków naturalnych. Wywiady przeprowa- chane osoby, uspokoić ewentualnego prze-
dzane z rodzicami mogą powiedzieć więcej ciwnika czy wychowywać szczęśliwe dziec-
0 codziennej agresji, ale są zależne od za- ko, powinniśmy wystrzegać się słabo uar-
wodnej i tendencyjnej pamięci rodziców. Je- gumentowanych opinii specjalistów.
śli jednak wszystkie te badania wskazują
na tę samą zależność, to wyniki są bardziej
godne zaufania, pomimo swoich rozmaitych
silnych i słabych punktów. Jak wspominaliś-
PODSUMOWANIE
my w rozdziale pierwszym, przypomina to
sytuację detektywa rozmawiającego z kilko- Metody badawcze służą wyeliminowaniu ten-
ma nie całkiem wiarygodnymi świadkami: dencyjności oraz zobaczeniu rzeczy inaczej
jedna z kobiet kocha służącego i nie najle- niewidocznych. Zawierają one praktyczne ra-
piej słyszy, druga go nienawidzi, ale nie za- dy, pozwalające lepiej rozumieć rzeczywi-
łożyła okularów, a kolejny świadek widzi stość. Zwracają przy tym szczególną uwagę
1 słyszy bez zarzutu, ale nie znał przedtem na to, że (1) interpretacji musi towarzyszyć
służącego, więc trudno mu go zidentyfiko- dobry opis, (2) nie wolno wierzyć we wszyst-
wać. Jeśli jednak wszyscy zgodnie wskażą ko, co ludzie mówią o swoich motywach, (3)
na służącego, to detektyw łatwiej uwierzy trzeba uważać na zmienne zakłócające i (4)
w jego winę. szukać zbieżnych informacji z innych źródeł.

PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA A INNE


DZIEDZINY WIEDZY
rozdziale pierwszym pisaliśmy o bli- przy omawianiu upału i agresji, przeludnie-

W skich związkach psychologii spo-


łecznej z innymi działami psycholo-
gii. W kolejnych rozdziałach przedsta-
nia oraz degradacji środowiska naturalnego.
W każdym z rozdziałów odwoływaliśmy się
też do psychologii klinicznej, zwłaszcza we
wialiśmy liczne powiązania z psychologią fragmentach poświęconych dysfunkcjom
rozwojową, pokazując, jak wzory agresji, al- społecznym. Podobnie w każdym rozdziale
truizmu czy miłości u ludzi dorosłych wyni- znajdowały się nawiązania do psychologii
kają z podstawowych predyspozycji oraz poznawczej, gdy omawialiśmy wpływ pro-
wczesnych doświadczeń (patrz tabela 14.1). cesów umysłowych związanych z uwagą,
Nawiązania do psychologii osobowości spostrzeganiem, pamięcią czy podejmowa-
znajdowały się w każdym rozdziale, przy niem decyzji na interakcje między osobą
okazji omawiania relacji między cechami a sytuacją. Psychofizjologia pojawiła się
osoby a otoczeniem społecznym. Nawiąza- przy omawianiu wpływu hormonów na za-
nia do psychologii środowiska widać było chowania agresywne i seksualne, genetycz-
TABELA 14.1

Związl

Dzlaf psychologii Przykłady wspólnych pytań

Rozwojowa Czy rodzaj więzi między matką a dzieckiem wpływa na związki romantyczne
w późniejszym okresie życia?
Osobowości Jakie cechy osobowości pozwalają przewidzieć zachowanie agresywne?
Środowiska Jakie warunki społeczne sprawiają, że ludzie zaczynają dbać o przerób
surowców wtórnych?
Kliniczna Czy paranoja ma związek z normalną skłonnością do obrony własnej grupy?
Poznawcza Jak ograniczenia uwagi wpływają na stereotypy?
Psychofizjologla Jaki wpływ ria relacje między ludźmi ma testosteron?

IMHttłlEIW

Związki psychologii społecznej z innymi dziedzinami wiedzy

Dziedzina wiedzy Przykłady wspólnych pytań

Genetyka Czy altruizm wiąże się z genetyczną wspólnotą członków rodziny?


Biochemia Czy testosteron wpływa podobnie na zachowanie kobiet i mężczyzn?
Socjologia W jaki sposób grupy wybierają swoich przywódców?
Antropologia Czy Istnieją uniwersalne wz8ry zawierania małżeństw?
Ekonomia Czy występują okoliczności, w których ludzie korzystający ze wspólnych zasobów
(na przykład lasów albo oceanów) potrafią panować nad swoim egoizmem,
prowadzącym do gospodarki rabunkowej?
Politologia Jaki wpływ mają procesy grupowe na decyzje polityczne w sytuacjach konfliktów
międzynarodowych?
Etologia Czy obyczaje godowe pawi rzucają jakieś światło na zaloty wśród ludzi?
Ekologia W jaki sposób dynamiczna równowaga pomiędzy drapieżnikami a zwierzyna łowna
w dżungli wiąże się z zachowaniem studentów grających w laboratorium
w „dylemat więźnia"?

nych uwarunkowań altruizmu i tak dalej. rozwiązywaniu problemów życia w grupie


Przyjmując pogląd wyznawany przez niektó- (Pinker, 1997; Tooby, Cosmides, 1992), mo-
rych psychologów poznawczych, zgodnie żemy zasadnie uznać, że wiele swojej energii
z którym w ludzkim mózgu wykształciły się umysłowej poświęcamy relacjom z inny-
w toku ewolucji specjalne funkcje służące mi ludźmi. Psychologia społeczna jest więc
nierozerwalnie związana z wszystkimi dzie- cu (Boorstin, 1983). Filozoficzne pytania,
dzinami wiedzy zajmującymi się ludzkim stymulujące badania w naukach podstawo-
mózgiem i zachowaniem. wych, często nas intrygują, ponieważ doty-
Na wyższym poziomie psychologia spo- czą bardzo praktycznych kwestii. Im więcej
łeczna wiąże się również z innymi dziedzina- wiemy o miłości, przyjaźni czy faworyzowa-
mi wiedzy. Na przykład badania nad altruiz- niu własnej grupy, tym większą mamy szan-
mem, agresją czy miłością odwołują się do sę zapobiegać rozwodom, samotności czy
ustaleń genetyki i biochemii. Badania nad szkodliwym uprzedzeniom.
grupami, organizacjami i społeczeństwami W każdym rozdziale niniejszego po-
łączą psychologię społeczną z innymi nauka- dręcznika widzieliśmy związki między psy-
mi społecznymi - socjologią, antropologią, chologią społeczną a naukami stosowanymi.
ekonomią oraz politologia. Psychologia Na przykład kwestia uczciwości w miejscu
społeczna wiąże się również z tymi dziedzi- pracy, omawiana w rozdziale drugim, łączy-
nami nauk biologicznych, które zajmują się ła się z gospodarką. Złe stosunki z kolegami
relacjami między grupami zwierząt a ich na- z pracy mogą psuć nam humor, prowadzić do
turalnym otoczeniem, a więc etologia oraz choroby, a nawet negatywnie oddziaływać
ekologią. W tabeli 14.2 podajemy niektóre na nasze życie rodzinne (Barling, Rosenba-
przykłady pytań łączących, psychologię spo- um, 1986). Edgar Hoover nie był jedynym
łeczną z innymi naukami. szefem, przed którym drżeli podwładni. Sto-
sunki społeczne nie są jedynie dodatkiem do
pracy zawodowej, lecz stanowią jej istotę.
W każdym zawodzie niezbędne jest negocjo-
wanie, przekonywanie, szkolenie, utrzymy-
PRAKTYCZNE ZASTOSOWANIE wanie dyscypliny, doradzanie oraz współpra-
ca z innymi. Związki między psychologią
Psychologia społeczna a medycyna, eko-
społeczną a życiem gospodarczym są więc
nomia i prawo niezwykle bliskie i dotyczą takich dziedzin,
jak organizacja, marketing czy zarządzanie.
Jednym z celów nauki jest zwyczajne zaspo- Rzut oka na podręczniki każdej z tych dzie-
kojenie ludzkiej ciekawości. Umysł człowie^ dzin wystarcza, by stwierdzić, że ich treści
ka łaknie wiedzy o przyczynach i celach mi- w znacznym stopniu pokrywają się z treścią
łości, poświęcenia, uprzedzeń i przemocy. tej książki. Studenci, którzy ukończyli psy-
Chcemy rozumieć, co nami powoduje. Jed- chologię społeczną, często działają w gospo-
nak odkryciom naukowym zawsze towarzy- darce, a studenci kierunków ekonomicznych
szyły ich zastosowania. Odkrycia starożyt- często uczestniczą w zajęciach z psychologii
nych astronomów, godzinami wpatrujących społecznej.
się w gwiazdy, pozwoliły badaczom i poszu- Istnieją też silne związki między psycho-
kiwaczom przygód wyruszyć w rejs dookoła logią społeczną a naukami medycznymi
świata i wrócić na miejsce startu; odkrycia (Gatchel, Baum, Krantz, 1989; Salovey, Roth-
pierwszych biologów, interesujących się or- man, Rodin, 1998; Taylor, 1990). W niniej-
ganizmem ludzkim oraz drobnoustrojami szej książce wielokrotnie opisywaliśmy wy-
ruszającymi się pod mikroskopem, doprowa- padki wspomagania medycyny przez psy-
dziły do powstania współczesnej medycy- chologów. Lekarze, pielęgniarki oraz urzę--
ny; odkrycia fizyków, zainteresowanych ab- dnicy działający w służbie zdrowia często
strakcyjnymi prawami ciążenia i ruchu, stwierdzają, że nie potrafią nakłonić pacjen-
umożliwiły lądowanie człowieka na Księży- tów do rzucenia palenia, zmiany sposobu
odżywiania się, uprawiania ćwiczeń fizycz- (Wells, 1993; Wells, Leippe, 1981). Oczywi-
nych, czy choćby do systematycznego zaży- ście, przewód sądowy oraz wydawanie wy-
wania przepisanych lekarstw. Zdaniem nie- roków wiążą się z atrybucjami, perswazją
których specjalistów zdrowotność społe- oraz interakcjami grupowymi, a więc zjawi-
czeństwa bardziej poprawiłaby się w wyniku skami, którymi psychologowie społeczni
prostych zmian trybu życia niż w rezultacie zajmowali się od lat. Ostatnio wielu psycho-
odkryć naukowych (Matarazzo, 1980). Wy- logów społecznych zaczęło wykładać na wy-
starczy sobie wyobrazić gwałtowny spadek działach prawa. Coraz częściej studenci psy-
zapadalności na choroby weneryczne, gdy- chologii społecznej robią doktoraty z psy-
by wszyscy ludzie mający więcej niż jedne- chologii organizacji, psychologii zdrowia
go partnera zaczęli używać prezerwatyw, al- czy psychologii prawa.
bo gwałtowny spadek zapadalności na raka
płuc, gdyby udało się namówić całe młode Poza ekonomią, prawem i medycyną,
pokolenie do niepalenia. Bez najmniejszych psychologia społeczna znajduje też zastoso-
postępów w technologii medycznej dwa wanie w edukacji (która wiąże się z wielo-
podstawowe problemy zdrowotne społe- ma zjawiskami omawianymi w niniejszej
czeństw Zachodu przestałyby istnieć. Coraz książce), a nawet w inżynierii (jako że ko-
większa liczba psychologów społecznych munikacja społeczna jest coraz bardziej
prowadzi więc badania nad profilaktyka me- zaawansowana technologicznie). Choć ba-
dyczną. dania z zakresu psychologii społecznej czę-
Trzecią dziedziną, w której ustalenia psy- sto dotyczą podstawowych kwestii teo-
chologii społecznej znajdują szerokie zasto- retycznych, jednak mają one rozliczne za-
sowanie, jest prawo (np. Ellsworth, Mauro, stosowania praktyczne. Jak powiedział nie-
1998). Wspominaliśmy o tym przy omawia- gdyś pionier psychologii społecznej, Kurt
niu wykrywania kłamstw, fałszywych zez- Lewin: „Nie ma nic tak praktycznego, jak
nań oraz technik przeciwdziałania przemocy dobra teoria". Teraz byłby prawdopodobnie
na poziomie społecznym. Psychologowie zachwycony, widząc liczne zastosowania
społeczni zajmowali się również badaniem praktyczne dziedziny wiedzy, do której roz-
procesu wydawania wyroków sądowych woju tak bardzo się przyczynił (patrz tabe-
oraz wiarygodnością naocznych świadków la 14.3).

imumtm
Związki psychologii społecznej z naukami stosowanymi
Dziedzina wiedzy Przykłady wspólnych pytań

Prawo Jak naciski w obrębie ławy przysięgłych wpływają na decyzje każdego z jej członków?
Medycyna Jak mają postępować lekarze i pielęgniarki, aby chory stosował się do ich zaleceń?
Ekonomia Czy dyrekcja zakładu może ograniczyć nieuczciwość wśród pracowników?
Edukacja Jaki wpływ mają oczekiwania nauczyciela na osiągnięcia ucznia?
Inżynieria Jak zaprojektować sieć komputerową, aby ułatwić komunikację między połączonymi
tą siecią pracownikami?
PRZYSZŁOŚĆ PSYCHOLOGII SPOŁECZNEJ
pewnym piśmie popularnonauko- pomysłowość ludzka, dzięki której możemy

W wym stwierdzono ostatnio, że nau-


kowcom mogą się wyczerpać pyta-
nia. Autor tego stwierdzenia najwyraźniej nie
gawędzić sobie z kimś znajdującym się po
drugiej stronie kuli ziemskiej, przelecieć
w jedno popołudnie z Nowego Jorku do Lon-
zetknął się z psychologią społeczną. Badacze dynu czy wykonywać ogromne fotografie in-
dopiero zaczęli się zajmować złożonymi in- nych planet, umożliwi nam również rozwią-
terakcjami między osobą a sytuacją, które zanie wielkich problemów społecznych,
znajdują się u podłoża naszych myśli i uczuć takich jak przeludnienie, konflikty między-
dotyczących altruizmu, uprzedzeń rasowych, narodowe oraz degradacja środowiska natu-
agresji i zachowań grupowych. Wyłania się ralnego naszej planety.
tutaj cały potężny kontynent, a naukowcy, jak Choć obecnie takie nadzieje mogą się wy-
na razie, zaznaczyli na mapie tylko kilka po- dawać mało realistyczne, jednak warto pamię-
jedynczych punktów. W miarę posuwania się tać, że w ciągu kilkudziesięciu lat od czasu,
naprzód psychologowie społeczni łączą siły gdy Edgar Hoover obawiał się komunistycz-
z przedstawicielami nowych, integracyjnych nej infiltracji tysięcy ludzi maszerujących na
dyscyplin, takich jak kognitywistyka, psy- Waszyngton, zakończyła się zimna wojna
chologia ewolucyjna czy teoria systemów dy- między ZSRR a USA, a tempo przyrostu na-
namicznych. Kognitywistyka łączy badania turalnego ludności spadło. A przecież kiedy
nad poznaniem z badaniami ludzkiego mó- Martin Luther King rozpoczynał walkę o pra-.
zgu, teoria ewolucji pozwala zrozumieć naj- wa obywatelskie, możliwość, że przepisy dy-
głębsze przesłanki ludzkich działań, a nauka skryminujące czarną ludność znikną z amery-
o systemach obiecuje wyjaśnić przejście od kańskich kodeksów prawnych, wydawała się
myśli i motywacji jednostek do takich dzia- tylko snem. Tymczasem determinacja garstki
łań zbiorowych, jak marsze ruchu praw oby- ludzi przekształciła ten sen w rzeczywistość.
watelskich czy konflikty międzynarodowe. Być może w naszym stuleciu postępy nauk
Ponieważ nasi przodkowie żyli w grupach, społecznych pozwolą małym chłopcom i ma-
ostateczna integracja badań nad zachowa- łym dziewczynkom spacerować ręka w rękę
niem i nad mózgiem człowieka musi prowa- w świecie wolnym nie tylko od dyskrymina-
dzić do pytań, na które próbuje odpowiadać cji rasowej, lecz również od lęków przed prze-
psychologia społeczna. ludnieniem, zanieczyszczeniem środowiska
Ruch w kierunku nauki łączącej badanie oraz przed wojną. Może naukowa ciekawość
mózgu z badaniem zachowań społecznych pokolenia czytającego ten podręcznik przy-
nie leży jedynie w interesie filozofii, lecz ma czyni się do odkryć, które pozwolą pewnego
ogromne znaczenie praktyczne. Być może dnia zawołać, że jesteśmy „w końcu wolni!"
PODSUMOWANIE ROZDZIAŁU

Tematy podejmowane w niniejszej książce

1. Nasze badanie zagadek życia społecznego zaczęliśmy od indywidualnych motywacji, uczuć i myśli.
Następnie zastanawialiśmy się nad tym, co człowiek myśli o innych, jak się im prezentuje oraz w jakie
interakcje wchodzi. Na koniec omówiliśmy procesy społeczne na poziomie grupowym i globalnym.
2. Liczne ustalenia psychologii społecznej należy pojmować nie jako oddzielne cząstki informacji, lecz
rozpatrywać je w kontekście szerszych orientacji teoretycznych.

Główne perspektywy teoretyczne psychologii społecznej

1. Perspektywa społeczno-kulturowa zajmuje się zjawiskami grupowymi, takimi jak różne normy obowią-
zujące w różnych społecznościach.
2. Perspektywa ewolucyjna zajmuje się ogólnymi prawami przetrwania i reprodukcji, obowiązującymi we
wszystkich kulturach i gatunkach.
3. Łącząc perspektywy społeczno-kulturowa i ewolucyjną, odkrywamy wspólne cechy natury ludzkiej pod
powierzchnią niekiedy zadziwiających różnic kulturowych.
4. Perspektywa społecznego uczenia się zajmuje się nagrodami i karami, które spotykają człowieka
w określonym otoczeniu. Procesy uczenia się odzwierciedlają działanie norm społeczno-kulturowych
oraz wykształconych mechanizmów behawioralnych.
5. Perspektywa fenomenologiczna zajmuje się wpływem subiektywnych interpretacji rzeczywistości na
zachowania społeczne.
6. Perspektywa społeczno-poznawcza omawia procesy uwagi, interpretacji, oceny i pamięci wydarzeń
społecznych. Kognitywiści i psychologowie ewolucyjni rozpoczynają obecnie badania nad oznakami
wskazującymi na przystosowanie mózgu ludzkiego oraz mechanizmów behawioralnych do życia
człowieka w otoczeniu społecznym.
7. Przyglądając się z różnych perspektyw podobieństwom i różnicom między płciami, widzimy, że per-
spektywa ewolucyjna ujawnia ich podstawy biologiczne, perspektywa społeczno-kulturowa oraz teoria
społecznego uczenia się pokazują, jak doświadczenie nasila nieznaczne początkowo różnice biologicz-
ne, a perspektywa poznawcza dowodzi, że różnice płci nasilają się niekiedy na skutek stereotypów.

Łączenie różnych perspektyw

1. W naszym badaniu życia społecznego kierowaliśmy się dwiema podstawowymi zasadami: (1) zacho-
wania społeczne mają charakter celowy, (2) w zachowaniach społecznych zachodzą ciągłe interakcje
między osobą a sytuacją.
2. U podłoża szerokiej gamy zachowań społecznych tkwi kilka podstawowych motywacji. Oto one: (1)
budowanie więzi społecznych, (2) rozumienie siebie i innych, (3) zdobywanie i utrzymywanie wysokiej
pozycji społecznej, (4) obrona siebie i tych, których się ceni, oraz (5) przyciąganie i utrzymywanie par-
tnera lub partnerki. Motywacje te są często współzależne i można wydzielić z»nich cele długofalowe
i bezpośrednie.
3. Analiza dysfunkcyjnych zachowań społecznych niekiedy pomaga lepiej zrozumieć normalne mecha-
nizmy psychologiczne.
4. Niektóre zachowania społeczne służą ogólnym, niespołecznym celom, takim jak pragnienie osiąga-
nia korzyści. Jednak poszukiwanie niespecyficznych, pozbawionych konkretnej treści celów nie ma
takich walorów informacyjnych jak poszukiwanie konkretnych środków zmierzających do rozwiąza-
nia określonych problemów.
5. Interakcje między osobą a sytuacją odbywają się według siedmiu podstawowych reguł: (1) różne sy-
tuacje aktywizują różne części Ja; (2) zwrócenie uwagi na różne aspekty danej sytuacji aktywizuje
odmienne motywacje; (3) nie każdy reaguje tak samo na taką samą sytuację; (4) ludzie zmieniają
sytuacje; (5) ludzie wybierają sytuacje; (6) sytuacje zmieniają ludzi; (7) sytuacje wybierają ludzi.

Dlaczego metoda badawcza jest ważna?

1. Metody badawcze są narzędziami pomagającymi naukowcom unikać tendencyjnych opisów i inter-


pretacji.
2. Metody badawcze są detektywistycznymi narzędziami w służbie psychologów. Jako odbiorcy wyni-
ków, badań psychologicznych powinniśmy pamiętać, że: (1) interpretacji musi towarzyszyć dobry
opis; (2) nie wolno wierzyć we wszystko, co ludzie mówią; (3) trzeba uważać na zmienne zakłócają-
ce; (4) należy szukać potwierdzających dowodów, które pochodzą z innych źródeł i są weryfikowa-
ne za pomocą innych metod.

Psychologia społeczna a inne dziedziny wiedzy

1. Psychologia społeczna łączy się z innymi działami psychologii, badającymi procesy poznawcze i fi-
zjologiczne, uczenie się i rozwój, różnice między ludźmi oraz zachowania patologiczne.
2. Psychologia społeczna łączy się z naukami szczegółowymi, takimi jak genetyka i biologia, z nauka-
mi bardziej ogólnymi, takimi jak etologia czy ekologia, jak również z innymi naukami społecznymi.
3. Badania psychologii społecznej mają duże znaczenie dla nauk stosowanych, takich jak ekonomia,
medycyna, prawo, edukacja oraz inżynieria.

Przyszłość psychologii społecznej

1. Psychologia społeczna ma coraz bliższe związki z takimi integracyjnymi dziedzinami wiedzy, jak ko-
gnitywistyka, psychologia ewolucyjna czy teoria systemów dynamicznych. Ponieważ mózg ludzi jest
tak zaprojektowany, by umożliwiać przetrwanie w grupach społecznych, pytania psychologii społecz-
nej mają podstawowe znaczenie dla zintegrowanej nauki o mózgu i o zachowaniu człowieka.
2. Postępy w rozumieniu zachowań społecznych mogą pomóc w rozwiązaniu problemów globalnych,
łącznie z problemami przeludnienia, konfliktów międzynarodowych oraz degradacji środowiska na-
turalnego.
PODSTAWOWE POJĘCIA

TRIANGULACJA- Badanie tego samego problemu za pomocą różnych metod, z których każda obciążo-
na jest błędami innego rodzaju.
Aaker, D. A., Meyers, J. G. (1987). Advertising management. Englewo- Allen, J., Kenrick, D. T., Linder, D. E., McCall, M. A. (1989). Arousal and
od Cliffs, NJ: Prentice-Hall. attraction: A response facilitation alternative to misattribution and
Abbey, A. (1982). Sexdifferences in attributions for friendly behavior: Do negative reinforcement models. Journal of Personality and Social
males misperceive females' friendliness. Journal ofPersonality and Psychology, 57,261-270.
Social Psychology, 42,830-838. Allen, K. M., Blascovich, J., Tomaka, J., Kelsey, R. M. (1991). Presence
Abbey, A., Ross, L.T., McDuffie, D., McAusIan, P. (1996). Alcohol, mis- of human friends and pet dogs as moderatora of autonomie respon-
perception, and sexual assault: How and why are they linked? W: ses to stress in women. Journal ol Personality and Social PsyCho-
D. M. Buss i N. M. Malamuth (red.), Sex, Power, Conllict (s. logy, 61,582-589.
138-161). New York: Oxford University Press. Allen, M. (1989). The man who broke the North Haven's heart. Yankee,
Abelson, R. P. (1981). Psychological status ofthe script concept. Ameri- 53,52.
can Psychologist, 36,715-729. Allen, R. W., Madison, D. L, Porter, L. W., Renwick, P. A., Mayes, B. T
Abu-Lughod, L. (1986). Veiled sentiments: Honor and poetry in a Bedo- (1979). Organizational polities: Tactics and characteristies of its ac-
uin sodety. Berkeley: University of California Press. tors. California Management Review, 22,77-83.
Acker, M., Davis, M. H. (1992). Intimacy, passion, and commitment in Allen, V. L, Levine, J. M. (1969). Consensus and conformity. Journal of
adult romantic relationships: A test of the triangular theory of love. Experimental Social Psychology, 5,389-399.
Journal of Social and Personal Relationships, 9,21-50. Allgeier, A. R., Byrne, D., Brooks, B., Reeves, D. (1979). The waffle phe-
Ackerman, N. W., Jahoda, M. (1950). Anti-semitismandemotionaldisor- nomenon: Negative evaluatlons of those who shift attitudinally. Jo-
der:Apsychoanalyticinterpretation. New York: Harper. urnal of Applied Social Psychology, 9,170-182.
Adams, J. (1995). Sellout: Aldrich Ames and the corruption ol the CIA. Allison, S. T., Beggan, J. K„ Midgley, E. H. (1996). The quest for „similar
New York: Viking. instances" and „simultaneous possibilities": Metaphors in social di-
Adams, R. G., Bleiszner, R. (1994). An integrative conceptual framework lemma research. Journal ofPersonality and Social Psychology, 71,
for friendship research. Journal ol Social and Personal Relation- 479-497.
ships, 11,163-184. Allison, S. T„ Kerr, N. L. (1994). Group correspondence biases and the
Adorno, T. W„ Frenkel-Brunswik, E., Levinson, D. J., Sanford, R. N. provision of public goods. Journal of Personality and Social Psy-
(1950). The authoritarian personality. New York: Harper and Row. chology, 66,688-698.
Affleck, G„ Tennen, H., Pfeiffer, C, Fifield, C. (1987). Appraisalsof con- Allison, S. T„ Messick, D. M. (1988). The feature-positive effect, attitude
troi and predictability in adapting to a chronić disease. Journal ol strength, and degree of perceived consensus. Personality and So-
Personality and Social Psychology, 53,273-279. cial Psychology Bulletin, 14,231-241.
Ahlering, R. F„ Parker, L. D. (1989). Need for cognition as a moderator Allison, S. T, Messick, D.M. (1990). Social decision heuristies in the use
of the primacy effect. Journal of Research in Personality, 23, of shared resources. Journal ot Behavioral Decision Making, 3,
313-317. 195-204.
Ahmad, Y, Smith, P. K. (1994). Bullying in schools and the issue of sex Alloy, L. B., Abramson, L. Y. (1979). Judgement of contingency in depres-
differences. W: J. Archer (red.), Ma/e violence (s. 70-86). New sed and nondepressed students: Sadder but wiser? Journal of Ex-
York: Routledge. perimental Psychology, 108,441-485.
Ainsworth, M. D. S., Blehar, M. C, Waters, E„ Wall, S. (1978). Patterns Alloy, L. B., Abramson, L. Y, Wscusi, D. (1981). Induced mood and the
of attachment: Assessed in the strange situation and at home. illusion of control. Journal ofPersonality and Social Psychology, 41,
Hillsdale, NJ: Erlbaum. 1129-1140.
Alba, J. W., Marmorstein, H. (1987). The effects of frequency knowledge Allport, F. H. (1924). Social Psychology. Boston: Houghton-Mifflin.
on consumerdecision making. Journal ofConsumer Research, 14, Allport, G. W. (1954). The naturę ofprejudice. Reading, MA: Addison
14-25. Wesley.
Alcock, J. (1989). Animal behavior: An evoiutionary approach (wyd. IV). Allport, G. W., Kramer, B. M. (1946). Some roots of prejudice. Journalof
Sunderland, MA: Sinauer Associates. Psychology, 22,9-39.
Alcock, J. (1993). Animal behavior: An evolutionary approach (wyd. V). Allport G. W., Postman, L. (1947). The psychology of rumor. New York:
Sunderland, MA: Sinauer Associates. Henry Holt.
Aldag, R. J., Fuller, S. R. (1993). Beyond fiasco: Areappraisal of the gro- Allport, G. W., Ross, J. M. (1967). Personal religious orientation and
upthink phenomenon and a new model of group decision proces- prejudice. Journal of Personality and Social Psychology, 5,
ses. Psychological Bulletin, 113,533-552. 432-443.
Aldhous, P. (1989). The effects of the indMdual cross-fostering on the Altemeyer, B. (1981). Right-wing authoritarianlsm. Winnepeg: Universlty
development of intrasex kin discrimination in małe laboratory mice. of Manitoba Press.
Animal Behavior, 37,741-750. Altemeyer, B. (1988). Enemiesoffreedom. San Francisco: Jossey-Bass.
Alicke, M. D. (1985). Global self-evaluation as determined by the desira- Altman, I., Haythorn, W. (1967). The ecology of isolated groups. Beha-
bility and controllability of trait adjectives. Journal ol Personality and viorai Science, 12,169-182.
Social Psychology, 49,1621-1630. Alvaro, E. M„ Crano, W. D. (1997). Indirect minority influence: Evidence
Alicke, M. D., Largo, E. (1995). The role of the self in the false consen- for leniency in source evaluation and counterargumentation. Jour-
sus effect. Journal of Experimental Social Psychology, 31,28-47. nal of Personality and Social Psychology, 72,949-964.
Allee, W. C, Collias, N., Lutherman, C. (1939). Modification of the social Amabile, T. M., Hennessey, B. A., Grossman, B. S. (1986). Social influ-
order in flocks of hens by the injection of testosterone propionate. ences on creatMty: The effects of contracted-for reward. Journalof
Psychological Zoology, (2,412-440. Personality and Social Psychology, 50,14-23.
Amato, P. R. (1983). Helping behavior in urban and rural erwironments. Arkin, R. M., Baumgardner, A. H. (1985). Self-handicapping. W: J. H. Har-
Journal of Personality and Social Psychology, 45,571-586. vey, G. Weary (red.), Basic issues in attributlon theory and rese-
Ambady, N., Rosenthal, R. (1992). Thin slices of expressive behavior as arch (s. 169-202). New York: Academic Press.
predictors of interpersonal consequences: A meta-analysis. Psy- Arkin, R. M., Baumgardner, A. H. (1988). Social anxiety and self-pre-
chological Bulletin, 111,256-274. sentation: Protective and acquisitive tendencies in safe versus
Amir, Y. (1976). The role of intergroup contact in change of prejudice and threatening encounters. Rękopis, University of Missouri, Colum-
race relations. W: P. Katz, D. A. Taylor (red.), Towards the elimina- bia.
tion ofracism (s. 245-308). New York: Pergamon. Armor, D. A., Taylor, S. E. (1998). Situated optimism: Specific outeome
Ammar, H. (1954). Growing up in an Egyptian village: Silwa, Province ot expectancies and self-regulation. W: M. P. Zanna (red.), Advances
Aswan. London: Routledge & Kegan Paul. in experimentalsocialpsychology. (tom 30, s. 309-379). New York:
Anderson, C. A„ (1987). Temperaturę and aggression: Effects on quar- Academic Press.
terly, yearly, and city rates of violent and nonviolent crime. Journal Arms, R. L, Russell, G. W., Sandilands, M. I. (1979). Effects on the ho-
of Personality and Social Psychology, 52,1161-1173. stility of spectators of viewing aggressive sports. Social Psycholo-
Anderson, C. A., Bushman, B. J., Groom, R. W. (1997). Hot years and se- gy Quarterly 42,275-279.
rious and deadly assault: Empirlcal tests of the heat hypothesis. Jo- Aron, A., Aron, E. N. (1994). W: A. H. Weber, J. H. Harvey (red.), Per-
urnal of Personality and Social Psychology, 73,1213-1223. spectives on close relationships (s. 131-152). Boston: Allyn & Ba-
Anderson, C. A„ DeNeve, K. M. (1992). Temperaturę, aggression, and con.
the negative affect escape model. Psychological Bulletin, 111, Aron, A., Aron, E. N., Smollan, D. (1992). Inclusion of other in the self
347-351. scalę and the structure of interpersonal closeness. Journal of Per-
Anderson, C. A., Deuser, W. E., DeNeve, K. M. (1995). Hot temperaturę, sonality and Social Psychology, 63,596-612.
hostile affect, hostile cogition, and arousal: Tests of a generał mo- Aron, A., Aron, E. N., Tudor, M., Nelson, G. (1991). Close relationships
del of affective aggression. Personality and Social Psychology Bul- as including other in the self. Journal of Personality and Social Psy-
letin, 21,434-448. chology, 60,241-253.
Anderson, J. L, Crawford, C. B., Nadeau, J., Lindberg, T. (1992). Was Aron, A., Melinat, E., Aron, E. N., Vallone, R. D„ Bator, R. J. (1997). The
the Duchess of Windsor right? A cross-cultural review of the socio- experimental generation of interpersonal closeness: A procedurę
biology of ideals of female body shape. Ethologyand Sociobiology, and some preliminary findings. Personality and Social Psychology
13,197-227. Bulletin, 23,363-377.
Anderson, N. H. (red.). (1991). Contributions to information integration Aron, A., Westbay, L. (1996). Dimensions of the prototype of love. Jour-
toy (tomy 1,2 i 3). Hlllsdale, NJ: Erlbaum. nal of Personality and Social Psychology, 70,535-551.
•Anderson, S. C. (1993). Anti-stalking laws: Will they curb the erotoma- Aron, E. N„ Aron, A. (1997). Sensory-processing sensitivity and its rela-
nie^ obsessive pursuit? Law and Psychology Review, 17,171-191. tion to introversion and emotionality. Journal of Personality and So-
Anderson, V. L. (1993). Gender differences in altruism among Holocaust cial Psychology, 73,345-368.
rescuers. Journal of Social Behavior and Personality, 8,43-58. Aronfreed, J. Conduct and conscience: The sodalization of internalized
Andersson, J., Roennberg, J. (1997). Cued memory collaboration: Ef- control over behavior. New York: Academic Press.
fects of friendship and type of retrieval cue. European Journal of Aronson, E. (1969). The theory of cognitive dissonance: Acurrent per-
CognitWe Psychology, 9,273-287. spective. W: L. Berkowitz (red.) Advancesin experimental social
Andison, F. S. (1977).TVviolenceandvieweraggression:Acumulation psychology. (tom 4, s. 1-34). San Diego, CA: Academic Press.
of study results. Public Opinion Quarterly, 41,314-331. Aronson, E., Blaney, N., Stephan, C, Sikes, J., Snapp, M. (1978). The
Anthony, T., Copper, C, Mullen, B. (1992). Cross-racial facial identifica- jigsaw elassroom. Beverly Hills, CA: Sagę.
tion: A social cognitive integration. Personality and Social Psycho- Aronson, E., Turner, J. A., Carlsmith, J. M. (1963). Communicator cre-
logy Bulletin, 78,296-301. dibility and communication discrepancy as determinates of opi-
Antill, J. K. (1983). Sex role complementarity versus similanty in married nion change. Journal ofAbnormal and Social Psychology, 67,
couples. Journal of Personality and Social Psychology, 45,145-155. 31-36.
Applebome, P. (1983, 31 maja). Racial issues raised in robbery case, Aronson, E.,Wilson, T. D., Brewer, M. (1998). Experimentation in social
New York Times, s. A14. psychology. W: G. Lindzey, E. Aronson (red.), Handbookof social
Applebome, P. (1984,22 marca). Black is cleared by new arrest in Texas psychology (wyd. IV) (s. 99-142). New York: McGraw-Hill.
holdup. New York Times, s. A16. Asch, S. E. (1955). Opinions and social pressures. Sdentific American,
Archer, D., Gartner, R. (1984). Violence and crime in crossnationalper- 193,31-35.
spective. New Haven, CT; Yale University Press. Asch, S. E. (1956). Studies of independence and conformity: A minority
Archer J. (1994). Introduction: Małe violence in perspective. W: J. Archer of one against a unanimous majority. Psychological Monographs,
(red.), Małe Violence(s. 1-22). New York: Routledge. 70, (9, cały numer 416).
Archer, R. L. (1984). The farmer and the cowman should be friends: An Asch, S. E., Zukier, H. (1984). Thinking about persons. Journal of Perso-
attempt at reconciliation with Batson, Coke, and Pych. Journal of nality and Social Psychology, 46,1230-1240.
Personality and Social Psychology, 46,709-711. Aseltine, R. H, Jr„ Gore, S„ Colten, M. E. (1994). Depression and the
Argyle, M. (1957). Social pressure in public and private situations. Jour- social developmental context of adolescence. Journal of Persona-
nal ofAbnormal and Social Psychology, 54,172-175. lity and Social Psychology, 67, 252-263.
Aries, E. J., Johnson, F. L. (1983). Close friendship in adulthood: Conver- Ashmore, R. D., Del Boca, F. K. (1979). Sex stereotypes and implicit per-
sational content between same-sex friends. Sex Roles, 9, sonality theory: Toward a cognitive-social psychological conceptu-
1183-1197. alization. Sex Roles, 5,219-248.
Arkes, H. R. Hackett, C, Boehm, L. (1989). The generality of the relation Aspinwall, L. G„ Taylor, S. E. (1993). Effects of social comparison direc-
between familiarity and judged validity. Journal ofBehavioral Deci- tion, threat, and self-esteem on affect, self-evaluation, and expec-
sionMaking, 2,81-94. ted success. Journal of Personality and Social Psychology, 64,
Arkin, R. M. (1981). Self-presentational styles. W: J. T. Tedeschi (red.), 708-722.
Impression management theory and social psychological research Associated Press. (1998, 8 kwietnia). Tommy Lee pleads no contest to
. (s. 311-333). New York: Academic Press. abuse. Arizona Republic, s. wszystkie.
Aune, R. K., Basil, M. C. (1994). A relational obligations approach to the Bandura, A., Ross, D., Ross, S. A. (1963a). Imitation of filmmediated ag-
foot-in-the-mouth effect. Journal of Applied Social Psychology, 24, gressive models. Journal of Abnormal and Social Psychology, 66,
546-556. 3-11.
Averill, J. R. (1980). A constructivist view of emotion. W: R. Plutchik, H. Bandura, A„ Ross, D., Ross, S. A. (1963b). Mcarious reinforcement of
Kellerman (red.), Theoriesof emotion (tom 1, s. 305-340). San Die- imitative learning. Journal of Abnormal and Social Psychology, 67,
go, CA: Academic Press. 601-607.
Averill, J. R. (1983). Studies on anger and aggression. American Psy- Banks, T., Dabbs, J., Jr. (1996). Salrary testosterone and cortisol in a de-
chologist, 38,1145-1160. linquent and violent urban subculture. Journal of Social Psycholo-
Axelrod, R. (1984). The evolution of cooperation. New York: Basic Books. gy, 136,49-56.
Axelrod, R., Hamilton, W. D. (1981). Theevolution of cooperation. Scien- Bantel, K. A., Jackson, S. E. (1989). Top management and innovations
ce, 211,1390-1396. in banking: Does the composition of the top team make a differen-
Axsom, D., Yates, S., Chaiken, S. (1987). Audience response as a heu- ce? Strategie Management Journal, 10,107-124.
ristic cue in persuasion. Journal of Personality and Social Psycho- Barbee, A. P, Cunningham, M. R., Winstead, B. A., Derlega, V. J., Gul-
logy, 53,30-40. ley, M. R., Yankeelov, P. A., Druen, P. B. (1993). Effects of gender
Ayres, I., Siegelman, P. (1995). Race and gender discrimination in bar- role expectations on the social support process. Journal of Social
gaining for a new car. American Economic Review, 85,304-321. Issues, 49,175-190.
Bacas, H. (1987, czerwiec). To stop a thief. Nation's Business, s. 16-23. Bargh, J. A. (1990). Auto-motives: Preconscious determinants of social
Bacon, F. T. (1979). Credibility of repeated statements. Journal of Expe- interaction. W: E. T. Higgins, R. M. Sorrentino (red.), Handbookof
rimental Psychology: Human Learning and Memory, 5,241-252. motivation and cognition: Foundations of social behavior (tom 2, s.
Baer, D., McEachron, D. L. (1982). A review of selected sociobiological 93-130). New York: Guilford.
principles: Application to hominid evolution I. The development of Bargh, J. A. (1996). Automaticity in social psychology. W: E. T. Higgins,
group social structure. Journal of Social and Biological Structures, A. W. Kruglanski (red.), Social psychology: Handbookof basie prin-
5,69-90. ciples [s. 169-183). New York: Guilford.
Bahr, H. M., Harvey, C. D. (1979). Correlates of loneliness among wi- Bargh, J. A„ Chaiken, S., Govender, R., Pratto, F. (1992). The generali-
dows bereaved in a mining disaster. Psychological Reports, 44, ty of the automatic attitude activation effect. Journal of Personality
367-385. and Social Psychology, 62,893-912.
Bailey, J. M., Gaulin, S., Agyei, Y, Gladue, B. A. (1994). Effects of gen- Bargh, J. A., Pratto, F. (1986). lndividuai construct accessibility and per-
der and sexual orientation on erolutionarily relevant aspects of hu- ceptual seleetion. Journal of Experimental Social Psychology, 22,
man mating psychology. Journal of Personality and Social Psycho- 293-311.
logy, 66,1081-1093. Bargh, J. A., Raymond, P, Pryor, J. B., Strack, F. (1995). The attractive-
Baize, H. R., Schroeder, J. E. (1995). Personality and matę seleetion in ness of the underling: An automatic power - sex association and its
personal ads: Evolutionary preferences in a public matę seleetion consequences for sexual harassment. Journal of Personality and
process. Journal of Social Behavior and Personality, 10,517-536. Social Psychology, 68,768-781.
Baldwin, M. W. (1992). Relational schemas and the processing of social Bargh, J. A., Thein, R. D. (1985). lndividual construct accessibility per-
information. Psychological Bulletin, 112,461-484. son memory, and the recall-judgment link: The case of informa-
Bali, A. D., Tasaki, L. H. (1992). The role and measurement of attach- tion overload. Journal of Personality and Social Psychology, 49,
ment in consumer behavior. Journal of Consumer Psychology, 1, 1129-1146.
155-172. Barley, S. R., Bechky, B. A. (1994). In the backrooms of science: The
Banaji, M. R., Greenwald, A. G. (1995). Implicit gender stereotyping in work of technicians in science labs. Work and Occupations, 21,
judgments of famę. Journal of Personality and Social Psychology, 85-126.
68,181-198. Barling, J., Rosenbaum, A. (1986). Work stressors and wife abuse. Jo-
Banaji, M. R„ Hardin, C. D. (1996). Automatic stereotyping. Psychologi- urnal of Applied Psychology, 71,346-348.
cal Science, 7,136-141. Barlow, D. H., Durand, V. M. (1995). Abnormal psychology: An integrati-
Bancroft, J. (1978). The relationship between hormones and sexual be- ve approach. Pacific Grove, CA: Brooks/Cole.
havior in humans. W: J. B. Hutchinson (red.), Biological determi- Barnett, M. A., Sinisi, C. S., Jaet, B. R, Bealer, R., Rodell, P, Saunders,
nants ofsexual behavior. New York: Wiley. L. C. (1990). Perceiving gender differences in children's help-see-
Bancroft, J. (1984). Hormones and human sexual behavior. Journal of king. Journal of Genetic Psychology, 151,451-460.
Sex and Marital Therapy, 10,327. Baron, R. A, (1989). Personality and organizational conflict: Effects of Ty-
Bandura, A. (1965). Wcarious processes: A case of no-trial learning. W: pe A behavior pattern and self-monitoring. Organizational Behavior
L. Berkowitz (red.), Advances in experlmental social psychology and Human Decision Processes, 44,281-296.
(tom 2, s. 1-55). New York: Academic Press. Baron, R. A., Richardson, D. R. (1994), Human aggression (wyd. II). New
Bandura, A. (1973). Aggression: A social learning analysis. Englewood York: Plenum.
Cliffs, NJ: Prentice-Haal. Baron, R. S. (1986). Distraction-conflict theory: Progressand problems.
Bandura, A. (1977). Social learning theory. Englewood Cliffs. NJ: Prenti- W: L. Berkowitz (red.), Advancesin experimental social psycholo-
ce-Hall. gy (s. 1-40). Orlando, FL: Academic Press.
Bandura, A. (1977). Toward a unifying theory of behavioral change. Psy- Baron, R. S., Burgess, M.-L, Kao, C. F. (1991). Detecting and labeling
chological Review, 84,191-215. prejudice: Do female perpetrators go undetected? Personality and
Bandura, A. (1983). Psychological mechanisms of aggression. W: R. G. Social Psychology Bulletin, 17,115-123.
Geen, E. I. Donnerstein (red.), Aggression: Theoretical and empi- Baron, R. S., Imman, M. L, Kao, C. F„ Logan, H. (1992). Negative emo-
rical reviews (tom 1,s. 1-40). New York: Academic Press. tion and superficial social processing. Motivation and Emotion; 16,
Bandura, A. (1986). Social foundations of thought and action: A social- 323-346.
cognitive theory. Englewood Cliffs, NJ: Prentice-Hall. Baron, R. S., Roper, G. (1976). Reaffirmation of social comparison
Bandura, A„ Ross, D., Ross, S. A. (1961). Transmission of aggression views of choice shifts: Averaging and extremity effects in an au-
through imitation of aggressive models. Journal ofAbnormal and tokinetic situation. Journal of Personality and Social Psychology,
Social Psychology, 63,575-582. 33, 521-530.
Baron, R. S., Vandello, J., Brunsman, B. (1996). The forgotten variable Batson, C. D., Naifeh, S. J., Pate, S. (1978). Social desirability, religious
in conformity research: Impact of task importance on social influen- orientation, and racial prejudice. Journal for the Sdentific Study of
ce. Journal of Personality and Social Psychology, 71,915-927. Religion, (7,31-41.
Barry, B., Stewart, G. L. (1997). Composition, process, and performance Batson, C. D., Polycarpou, M. R, Harmon-Jones, E., Imhoff, H. J., Mit-
in self-managed groups: The role of personality. Journal of Applied chener, E. C, Bednar, L. L, Klein, T. R., Highberger, L. (1997). Em-
Psychology, 82,62-78. pathy and attitudes: Can feeling for a member of a stigmatized gro-
Bar-Tal, D., Raviv, A. (1982). A cognita-leaming model of helping be- up improve feelings toward the group? Journal of Personality and
havior development: Possible implications and applications. W: N. Social Psychology, 72,105-118.
Eisenberg (red.), The development of pmsocial behavior (s. Batson, C. D„ Sager, K., Garst, E., Kang, M., Rubchinsky, K., Dawson,
199-217). New York: Academio Press. K. (1997). Is empathy-induced helping due to self-other merging?
Bar-Tal, D., Saxe, L. (1976). Perceptions of similarly and dissimilarly at- Journal of Personality and Social Psychology, 73,495-509.
traclive couples and individuals. Journal of Personality and Social Batson, C. D„ Shaw, L. L. (1991). Evidence for altruism: Toward a plura-
Psychology, 33,772-781. lism of prosocial motives. Psychological Inąuiry, 2,107-122.
Bartholomew, R. (1997). Collective delusions: A skeptic's guide. Skepti- Batson, C. D., Turk, C. L, Shaw, L. L„ Klein, T. R. (1995). Information fun-
callnquirer, 21,29-33. ction of empathic emotion: Learning that we value the other's welfa-
Bx\ten,F.k(W2).Astudyinexperimentalandsocialpsychology.N&n re. Journal of Personality and Social Psychology, 68,300-313.
York: Cambridge University Press. Batson, C. D., Ventis, W. L. (1982). The religious experience: A social-
Bartol, K. M., Martin, D. C. (1986). Women and men in task groups. W: R. psychologicalperspective. New York: Oxford University Press.
D. Ashmore, F. K. Del Boca (red.), The social psychology offema- Baumeister, R. F. (1982). A. self-presentational view of social phenome-
le-male relations: A critical analysis of central concepts (s. na. Psychological Bulletin, 91,3-26.
259-310). New York: Academic Press. Baumeister, R. F. (1984). Choking under pressure: Self-consciousness
Barton, J. (1794). Lectureson female education. New York: Gaine. and paradoxical effects of incentives on skilled performance. Jour-
Bass, B. M. (1985). Leadership and performance beyond expectations. nal of Personality and Social Psychology, 46,610-620.
New York: Free Press. Baumeister, R. F. (1989). The optimal margin of illusion. Journal of Clini-
Bass, B. M., Aralio, B. J. (1993). Transformational leadership: A respon- cal and Social Psychology, 8,176-189.
se to critiques. W: M. M. Chemers, R. Ayman (red.), Leadership Baumeister, R. F. (1993). Understanding the inner naturę of Iow self-e-
theory and research: Perspectwes and directions (s. 49-80). San steem: Uncertain, fragile, protective, and conflicted. W: R. F. Bau-
Diego, CA: Academic Press. meister (red.), Self-esteem: The puzzle of Iow self-regard (s.
Bassill, J. N. (1996). Meta-judgmental versus operative indexes of psy- 201-218). New York: Plenum.
chological attributes: The case of measures of attitude strength. Jo- Baumeister, R. F. (1998). The self. W: D. T. Gilbert, S. T. Fiske, G. Lin-
urnal of Personality and Social Psychology, 71,637-653. dzey (red.), Handbook of social psychology (wyd. IV) (tom 1, s.
Bastardi, A., Shafir, E. (1998). On the pursuit and misuse of useless In- 680-740). New York: McGraw-Hill.
formation. Journal of Personality and Social Psychology, 75,19-32. Baumeister, R. F, Heatherton, T. F., Tice, D. M. (1994). Losing control:
Bastien, D., Hostager, T. (1988). Jazz as a process of organizational in- How and why people fali at self-regulation. San Diego, CA: Acade-
novation. Communication Research, 15,582-602. mic Press.
Bator, R. (1998). The naturę ofconsistency motwation. Rękopis. Arizona Baumeister, R. F, Hutton, D. G., Tice, D, M. (1989). Cognitiveprocesses
State University. during deliberate self-presentation: How self-presenters alter and
Batson, C. D., Burris, C. T. (1994). Personal religion: Depressant or sti- misinterpret the behavior of thelr interaction partners. Journal ofEx-
mulant of prejudice and discrimination. W: M. P. Zanna, J. M. Olson perimental Social Psychology, 25,59-78.
(red.), The psychology ol prejudice: The Ontario Symposium (tom Baumeister, R. F., llko, S. A. (1995), Shallow gratitude: Public and priva-
7, s. 149-169). Hillsdale, NJ: Erlbaum. te acknowledgment of external help in accounts of success. Basic
Batson, C. D. (1991). The altruism question: Toward a social psychotogi- and Applied Social Psychology, 16,191-209.
calanswer. Hillsdale, NJ: Erlbaum. Baumeister, R. F., Jones, E. E. (1978). When self-presentation is con-
Batson, C. D. (1998). Altruism and prosocial behavior. W: D. T. Gilbert, strained by the targefs knowledge: Consistency and compensa-
S.T. Fiske, G. Lindzey (red.), Handbookotsocial psychology (wyd. tion. Journal of Personality and Social Psychology, 36,608-618.
IV) (tom 2, s. 282-316). New York: McGraw-Hill/Oxsford Universi- Baumeister, R. F, Leary, M. R. (1995). The need to belong: Desire for in-
ty Press. terpersonal attachments as a fundamental human motivation. Psy-
Batson, C. D., Batson, J. G., Griffitt, C. A., Barrientos, S., Brandt, J. R., chological Bulletin, //7,497-529.
Sprengelmeyer, P, Bayly, M. J. (1989). Negative-state relief and Baumeister, R. F, Newman, L. S. (1994). Self-regulation of cognitive in-
theempathy-altruism hypothesis. Journal of Personality and Social ference and decision processes. Personality and Social Psycholo-
Psychology, 56,922-933. gy Bulletin, 20,3-19.
Batson, C. D., Batson, J. G„ Singlsby, J. K., Harrell, K. L, Peekna, H. Baumeister, R. R, Showers, C. J. (1986). A review of paradoxical perfor-
M., Todd, R. M. (1991). Empathic joy and the empathy-altruism mance effects: Choking under pressure in sports and mental tests.
hypothesis. Journal of Personality and Social Psychology, 61, European Journal of Social Psychology, 16,361-383.
413-426. Baumeister, R. F, Sommer, K. L. (1997). What do men want? Gender dif-
Batson, C. D., Duncan, B. D., Ackerman, P, Buckley, T„ Birch, K. (1981). ferences and two spheres of belongingness. Psychological Bulletin,
Is empathic emotion a source of altruistic motivation? Journal of 122,38-44.
Personality and Social Psychology, 40,290-302. Baumeister, R. F., Stillwell, A. M., Heatherton, T. R (1994). Guilt: An in-
Batson, C. D., Dyck, J. L, Brandt, J. R., Batson, J. G., Powell, A. L, terpersonal approach. Psychological Bulletin, 115,243-267.
McMaster, M. R., Griffitt, C. (1988). Five studies testing two new Baumeister, R. F„ Tice, D. M., Hutton, D. G. (1989). Self-presentational
egoistic alternatives to the empathy-altruism hypothesis. Journal of motivations and personality differences in self-esteem. Journal of
Personality and Social Psychology, 55,52-77. Personality, 57,547-579.
Batson, C. D., Flink, C. H., Schoenrade, P. A., Fultz, J., Pych, V. (1986). Baumeister, R. R, Wotman, S. R„ Stillwell, A. M. (1993). Unrequited lo-
Religlous orientation and overt versus covert racial prejudice. Jour- ve: On heartbreak, anger, guilt, scriptlessness, and humiliation. Jo-
nal of Personality and Social Psychology, 50,175-181. urnal of Personality and Social Psychology, 64,377-394.
Baumgardner, A. H. (1990). To know oneself is to like oneself: Self-cer- experimentalsocialpsychology (tom 6, s. 63-108). New York: Aca-
tainty and self-affect. Journal of Personality and Social Psychology, demic Press.
58,1062-1072. Berkowitz, L. (1989). Frustration-aggression hypothesis: Examination
Baumgardner, A, H., Brownlee, E. A. (1987). Strategie failure in social in- and reformulation. Psychological Bulletin, 106,59-73.
teraction: Evidence for expectancy disconfirmation processes. Jo- Berkowitz, L (1990). On the formation and regulation of anger and ag-
urnal of Personality and Social Psychology, 52,525-535. gression: A cognitive-neoassociationistic analysis. American Psy-
Bavelas, A., Hastorf, A. H., Gross, A. E., Kitę, W. R. (1965). Experiments chologist, 45,494-503.
on the alteration of group structure. Journal of Experimental Social Berkowitz, L. (1993a). Aggression. New York: McGraw-Hill.
Psychology, 1,55-70. Berkowitz, L. (1993b). Pain and aggression: Some findings and implica-
Beach, L, Wertheimer, M. (1961). A free-response approach to the stu- tions. Motwation and Emotion, 17,277-293.
dy of person cognition. Journal ofAbnormal and Social Psycholo- Berkowitz, L, Cochran, S., Embree, M. (1981). Physical pain and the go-
gy, 62,367-374. al of aversively stimulated aggression. Journal of Personality and
Beach, S. R. H„ Tesser, A., Fincham, F. D., Jones, D. J., Johnson, D., Social Psychology, 40,687-700.
Whitaker, D. J. (1998). Pleasure and pain in doing well, together: An Berkowitz, L, LePage, A. (1967). Weapons as aggression-eliciting sti-
investigation of performance-related affect in close relationships. muli. Journal of Personality and Social Psychology, 7,202-207.
Journal of Personality and Social Psychology, 74,923-938. Berkowitz, L, Thome, P. R. (1987). Pain expectation, negative affect, and
Beall, A. E: (1993). A social construetionist view of gender. W: A. E. Be- angry aggression. Motivation and Emotion, 11,183-193.
all, R. J. Sternberg (red.), The psychology ofgender (s. 127-147)., Bernard, H. R., Killworth, P. D., Sailer, L. (1982). Informant aceuracy in so-
New York: Guilford. [Beall, A. E. (w przygotowaniu). Socjologiczno- cial-network data V. An experimental attempt to predict actual com-
konstruktywistyczna teoria rodzaju. W: B. Wojciszke (red.), Psycho- munication from recall data. Social Science Research, 11,30-66.
logia pici i rodzaju, Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologicz- Bernstein, D. A. (1993). Excuses, excuses. Obsen/er, 6,4.
ne.] Berry, D. S. (1990). Taking people at face value: Evidence for the kernel
Beaman, A. L„ Klentz, B., Diener, E., Svanum, S. (1979). Self-awareness of truth hypothesis. Social Cognition, 8,343-361.
and transgression in children: Two field studies. Journal of Perso- Berry, D. S., Landry, J. C. (1997). Facial maturity and daily social interac-
nality and Social Psychology, 37,1835-1846. tion. Journal of Personality and Social Psychology, 72,570-580.
Bechtold, A., Naccarato, M, E., Zanna, M. P. (1986). Need for structure Berscheid, E. (1983). Emotion. W: H. H. Kelley, E. Berscheid, A. Chri-
and the prejudice-discrimination link. Referat przedstawiony na do- stensen, J. Han/ey, T. Huston, G. Loevinger, E. McCIintock, L. A.
rocznym spotkaniu Kanadyjskiego Towarzystwa Psychologiczne- Peplau, D. Peterson (red.), Close relationships (s. 110-168). San
go, Toronto. Francisco: Freeman.
Becker, B. J. (1988). Influence again: An examination of reviews and stu- Berscheid, E., Graziano, W., Monson, T., Dermer, M. (1976). Outcome
dies of gender differences in social influence. W: J. S. Hyde, M. C. dependency: Attention, attribution, and attraction. Journal of Per-
Linn (red.), The psychology of gender: Advances through meta-a- sonality and Social Psychology, 34,978-989.
nalysis (s. 178-209). New York: Academic Press. Berscheid, E., Reis, H. T. (1998). Attraction and close relationships. W:
Becker, H. S. (1963). Outsiders. New York: Free Press. D. T. Gilbert, S. T. Fiske, G. Lindzey (red.), Handbook ot Social Psy-
Becker, T. E., Martin, S. L. (1995). Trylng to look bad at work: Methods chology(wjń. IV) (tom 2, s. 193-281). New York: McGraw-Hill.
and motives for managing poor impressions in organizations. Aca- Berscheid, E., Snyder, M., Omoto, A.(1989). The relationship closeness
demyot Management Journal, 38,174-199. inventory: Assessing the closeness of interpersonal relationships.
Becoming Barbie. (1995, 8 grudnia), 20/20, American Broadcasting Journal of Personality and Social Psychology, 57,792-807.
Company. Berscheid, E., Walster, E. (1974). A little bit about love. W: T. Huston
Bedau, H. A. (1967). The death penalty in America. New York: Double- (red.), Foundations of interpersonal attraction (s. 355-381). New
day. York: Academic Press.
Beggan, J. K., Allison, S. T. (1997). Morę there than meets the eyes: Sup- Berscheid, E., Walster, E. (1978). Interpersonal attraction {wyd. II). Rea-
port for the mere-ownership effect. Journal of Consumer Psycholo- ding, MA: Addison-Wesley.
gy, 6,285-297. Bertilson, H. S. (1990). Aggression. W: V. J. Derlega, Winstead, B. A., W.
Belson, W. A, (1978). Television violence and the adolescent boy. West- H. Jones (red.), Personality: Contemporary theory and research (s.
mead, UK: Saxon House, Teakfield. 458-480). Chicago: Nelson-Hall.
Bem, D. J. (1967). Self-perception: An alternative explanation of cogni- Besag, V. (1989). Bullies and victims in school. Philadelphia, PA: Open
tive dissonance phenomena. Psychological Review, 74, University Press.
183-200. Betz, A. L, Skoronski, J. J., Ostrom, T. M. (1996). Shared realities: So-
Bem, D. J. (1972). Self-perception theory. W: L. Berkowitz (red.), Advan- cial influence and stimulus memory. Social Cognition, 14,113-140.
ces in experimental social psychology (tom 6, s. 1-62). New York: Betzig, L. (1992). Roman polygyny. Ethology and Sociobiology, 13,
Academic Press. 309-349.
Bem, D. J., Allen, A, (1974). On predieting some of the people some of Bickman, L. (1971). The effect of another bystander's ability to help on
the time: The search for cross-situational consistencies in behavior. bystander inten/ention in an emergency. Journal of Experimental
Psychological Review, 81,506-520. Social Psychology, 7,367-379.
Bendor, J., Kramer, R. M., Stout S. (1991). When in doubt: Cooperation Bickman, L. (1974). The social power of a uniform. Journal of Applied So-
in a noisy prisoner's dilemma. Journal of Conflict Resolution, 35, cial Psychology, 4,47-61.
691-719. Biek, M., Wood, W., Chaiken, S. (1996). Working knowledge, cognitive
Berg, J. H., Stephan, W. G„ Dodson, M. (1981). Attributlonal modesty in processing, and attitudes: On the determinants of bias. Personali-
women. Psychology of Women Ouarteriy, 5,711-727. ty and Social Psychology Bulletin, 22,547-556.
Berglas, S., Jones, E. E. (1978). Drug choice as a self-handicapping stra- Biel, A., Garling, T. (1995). The role of uncertainty in resource dilemmas.
tegy in response to noncontingent success. Journal of Personality Journal of Environmental Psychology, 15,221-233.
and Social Psychology, 36,405^17. Bierly, M. M. (1985). Prejudice toward contemporary outgroups as a ge-
Berkowitz, L. (1972). Social norms, feelings, and otherfactors affecting neralized attitude. Journal of Applied Social Psychology, 15,
helping behavior and altruism. W: L. Berkowitz (red.), Advances in 189-199.
Biernat, M. (1993). Gender and height: Developmental patterns In kno- Bless, H„ Clore, G. L, Schwarz, N., Golisano, V„ Rabę, C, Wolk, M.
wledge and use of an accurate stereotype. Sex Roles, 29, (1996). Mood and the use of scripts: Does a happy mood really le-
691-713. ad to mindlessness? Journal of Personality and Social Psychology,
Biernat, M., Manis, M. (1994). Shifting standards and stereotype-based 71, 665-679.
judgments. Journalof Personality and Social Psychology, 66,5-20. Bly, B., Pierce, M., Prendergast, J. (1986, styczeń). Twenty-two rules for
Bies, R. J., Tripp, T. M. (1996). Beyond distrust: „Getting even" and the successful self-promotion. Direct Marketing, 48,74,
need for revenge. W: R. K. Kramer, T. Tyler (red.), Trust in Organi- Boaz, T. L, Perry, N. W., Jr., Raney, G., Fischler, I. S., Shuman, D.
zations: Fmntiers of theory and research (s. 246-260). Newbury (1991). Detection of guilty knowledge with event-related potentials.
Park, CA: Sagę. Journal of Applied Psychology, 76,788-795.
Biner, P. M., Angle, S. I, Park, J. H., Mellinger, A. E„ Barber, B. C. Bobrów, D. G., Norman, D. A. (1975). Some principles of memory sche-
(1995). Need state and the illusion of control. Personality and So- mata. W: D. G. Bobrów, A. G. Collins (red.), Representation and un-
cial Psychology Bulletin, 21,899-907. derstanding: Studies in cognitive science (s. 131-150). New York:
Bjorkvist, K., Lagerspetz, K. M. J,, Kaukiainan, A. (1992). Do girls mani- Academic Press.
pulate and boys fight? Developmental trends in regard to direct and Bodenhausen, G. V. (1990). Stereotypes as judgmental heuristies: Evi-
indirect aggression. Aggressive Behavior, 18,117-127. dence of circadian variations in discrimination. Psychological Scien-
Bjoitoist, K., Osterman, K., Lagerspetz, K. M. J. (1994). Sex differences ce, (,319-322.
in covert aggression among adults. Aggressive Behavior, 20, Bodenhausen, G, V., Kramer, G. R, Susser, K. (1994). Happiness and
27-33. stereotypie thinking in social |udgment. Journal of Personality and
Black, S. L, Bevan, S. (1992). At the movies with Buss and Durkee: A na- Social Psychology, 66,621-632.
tural experiment on film violence. Aggressive Behavior, 18,37-45. Bodenhausen, G. V., Lichtenstein, M. (1987). Social stereotypes and in-
Blaine, B„ Crocker, J. (1993). Self-esteem and self-serving biases in re- formation-processing strategies: The impact of task complexity. Jo-
actions to positive and negative events: An integrative review. W: R. urnal of Personality and Social Psychology, 52,871-880.
Baumeister (red.), Self-esteem: The puzzle of Iow self-regard (s. Bodenhausen, G, V., Sheppard, L. A., Kramer, G. P. (1994). Negative af-
55-86). New York: Plenum. fect and social judgment: The differential impact of anger and sad-
Blair, B. G., Kendall, H. W. (1990). Accidental nuclearwar. Scientific Ame- ness. European Journal of Social Psychology, 24,45-62.
rican, 263,53-59. Bodenhausen, G. V., Wyer, R. S., Jr. (1985). Effeots of stereotypes on
Blair, I. V., Banaji, U. R. (1996). Automatic and controlled processes in decision making and information-processing strategies. Journal of
stereotype priming, Journal of Personality and Social Psychology, Personality and Social Psychology, 48,267-282.
70,1142-1163. Boehm, L. E. (1994). The validity affect: A search for mediating variab-
Blanchard, F. A., Crandall, C. S„ Brigham, J. C, Vaughn, L. A. (1994). les. Personality and Social Psychology Bulletin, 20,285-293.
Condemning and condoning racism: A social context approach to Boggiano, A„ Harackiewicz, J. M., Bessette, J. M„ Main, D. S. (1985). In-
interracial settings. Journal of Applied Psychology, 77,993-997. creasing children's interest through performance-contingent re-
Blanchard, F. A., Lilly, T., Vaughn, L. A. (1991). Reducing the expression ward. Social Cognition, 3,400-411.
of racial prejudice. Psychological Science, 2,101-105. Bohra, K. A., Pandey, J. (1984). Ingratiation toward strangers, friends,
Blanchard, F. A„ Weigel, R. H., Cook, S. W. (1975). The effect of relati- and bosses. Journal of Social Psychology, 122,217-222.
ve competence of group members upon interpersonal attraction in Bolger, N., Eckenrode, J. (1991). Social relationships, personality, and
cooperating interracial groups. Journal of Personaiity and Social anxiety during a major stressful event. Journal of Personality and
Psychology, 32,519-530. Social Psychology, 61,440-449.
Blanek, P. D., Rosenthal, R., Snodgrass, S. E., DePaulo, B. M., Zucker- Bonacich, E, (1972). Atheory of ethnicantagonism: The split labor mar-
man, M. (1981). Sex differences in eavesdropping on nonverbal cu- ket. American Sodological Review,37,547-559.
es: Developmental changes. Journal of Personality and Social Psy- Bond, C. F, Titus, L. J. (1983). Social facilitation: A meta-analysis of 241
chology, 41,391-396. studies. Psychological Bulletin, 94,265-292.
Blaney, P. H. (1986). Affect and memory: A review. Psychological Bulle- Bond, M. H. (1994). Continuing encounters with Hong Kong. W: W. J.
tin, 99,229-246. Lonner, R. S. Malpass (red.), Psychology and culture (s. 41-46).
Blanton, H., Cooper, J., Skurnik, l„ Aronson, J. (1997). When bad things Boston: Allyn & Bacon.
happen to good feedback: Exacerbafmg the need for self-justifica- Bond, R„ Smith, P. B. (1996). Culture and conformity: A meta-analysis of
tion with self-affirmations. Personality and Social Psychology Bul- studies using Asch's linę judgment task. Psychological Bulletin,
letin, 23, 684-692. 119,111-137.
Blascovich, J., Ginsberg, G. R, Howe, R. C. (1975). Blackjack and the ri- Boninger, D. S., Gleicher, F, Strathman, A. (1994). Counterfactual thin-
sky shift, II: Monetary stakes. Journal of Experimental Social Psy- king: From what might have been to what may be. Journal of Per-
chology, 11,224-232. sonality and Social Psychology, 67,297-307.
Blascovich, J., Kelsey, R. M. (1990). Using electrodermal and cardiova- Boninger, D. S., Krosnick, J. A„ Berent, M. K. (1995). Origins of attitude
scular measures of arousal in social psychological research. W: C. importance: Self-interest, social identilication, and value relevance.
Hendrick, M. S. Clark (red.), Reviewof Personality and Social Psy- Journal of Personality and Social Psychology, 68,61-80.
chology; Research methods in personality and social psychology Boorstin, D. J. (1983J. The discoverers. New York: Random House.
(tom 11, s. 45-73). Newbury Park, CA: Sagę. Borden, R. J. (1975). Witnessed aggression: Influence of an observer's
Blass, T. (1991). Understanding behavior in the obedience experiment: sex and values on aggressive responding. Journal of Personality
The role of personality, situations, and their interactions. Journal of and Social Psychology, 31,567-573.
Personality and Social Psychology, 60,398-413. Borgida, E., Conner, C, Manteufal, L. (1992). Understanding living kid-
Blass, T. (1999). The Milgram paradigm after 35 vears: Some things we ney donation: A behavioral decision-making perspective. W: S.
now know about obedience to authority. Journal of Applied Social Spacapan, S. Oskamp (red.), Helping and being helped (s.
Psychology, 29,955-978 183-212). Newbury Park, CA: Sagę.
Bless, H., Bohner, G., Schwarz, N., Strack, F. (1990). Mood and persua- Bornstein, G., Ben-Yossef, M. (1994). Cooperation in intergroup and sin-
sion. A cognitive response analysis. Personality and Social Psycho- gle-group social dilemmas. Journal of Experimental Social Psycho-
logy Bulletin, 16,331-345. logy, 30,52-67.
Bornstein, R. F. (1989). Exposure and affect: Oven/iew and meta-analy- Brehm, S. S„ Brehm, J. W. (1981). Psychological reactance. New York:
sis of research, 1968-1987. Psychological Bulletin, 106,265-289. Academic Press.
Bornstein, R. F. (1992). The dependent personality: Developmental, so- Brennan, K. A., Shaver, P. R. (1995). Dimensions of adult attachment, af-
cial, and clinical perspectives. Psychological Bulletin, 112,3-23. fect regulation, and romantic relationship funetioning. Personality
Boski, P. (1983). A study of person perception in Nigeria: Ethnicity and and Social Bulletin, 21,267-283.
self versus other attributions for achievement-related outeomes. Jo- Brewer, M. B. (1979). In-group bias in the minimal intergroup situation:
urnal of Cross-Cultural Psychology, 14,85-108. A cognitive-motivational analysis. Psychological Bulletin, 86,
Bossard, J. H. S. (1932). Residential propinquity as a factor in marriage 307-324.
seleetion. American Journal of Sodology, 38,219-224. Brewer, M. B. (1988). A dual-process model of impression formation. W:
Boster, F. J„ Mongeau, P. (1984). Fear-arousing persuasive messages. T. K. Srull, R. S. Wyer, Jr. (red.), Advances in social cognition (tom
W: R. Bostrom (red.), Communications yearbook (tom 8, s. 1, s.1-36). Hillsdale, NJ: Erlbaum.
330-375). Beverly Hills, CA: Sagę Brewer, M. B. (1991). The social self: On being the same and different at
Bouchard, T. J. (1984). Twins reared together and apart: What they tell the same time. Personality and Social Psychology Bulletin, 17,
us about human diversity. W: S. Fox (red.), The chemical and bio- 475^*82.
logical bases of InMduality (s. 147-184). New York: Plenum Brewer, M. B. (1997). On the social origins of human naturę. W: C.
Press. McGarty, S. A. Haslam (red.), The message of social psychology:
Boulton, M. J. (1994). The relationship between playful and aggressive Perspectivesonmindinsodety(s. 54-62). Oxford: Blackwell.
fighting in children, adolescents, and adults. W: J. Archer (red.), Brewer, M. B„ Brown, R. J. (1998). Intergroup relations. W: D. T. Gilbert,
Małe Wo/encefs. 23-41). New York: Routledge. S. T. Fiske, G. Lindzey (red.), Handbookofsodalpsychology (wyd.
Bourgeois, M. J., Latanś, B. (w druku). Simulating dynamie social impact: IV) (tom 1, s. 554-594). New York: McGraw-Hill/Oxford University
Four levels of predietion. W: E. Chattoe, R. Conte (red.), Evolving Press.
societies: The computer simulation of social systems. London: UCL Brickner, M. A., Harkins, S. G., Ostrom, T. M. (1986). Effects of personal
Press. involvement: Thought-provoking implications for social loafing. Jo-
Bower, G. H. (1981). Emotional mood and memory. American Psycholo- urnal of Personality and Social Psychology, 51,763-770.
gist, 36,129-148. Briggs, J. L. (1970). Never'manger:Portraitofan Eskimo family. Cam-
Bower, G. H., Gilligan, S. G. (1979). Remembering information related to bridge, MA: Harvard University Press.
one's self. Journal of Research in Personality, 13,420-432 Briggs, S. R„ Cheek, J. M., Buss, A. H. (1980). An analysis of the Self-
Bowers, K. S., Fan/olden, P. (1996). Revisiting a century-old Freudian Monitoring Scalę. Journal of Personality and Social Psychology, 38,
slip - From suggestion disavowed to the truth repressed. Psycho- 679-686.
logical Bulletin, 119,355-380. Brigham, J. C. (1971). Ethnic stereotypes. Psychological Bulletin, 76,
Bowlby, J. (1969). Attachment and Loss. Tom I: Attachment. New York: 15-38.
Basic Books. Brigham, J. C, Malpass, R. S. (1985). The role of experience and con-
Bowlby, J. (1973). Attachment and Loss: Tom II: Separation, New York: tact in the recognition of faces of own- and other-race persons. Jo-
Basic Books. urnal of Social Issues, 41,139-155.
Bowlby, J. (1988). A secure base: Parent-child attachment and healthy Brock, T. C. (1967). Communication discrepancy and intent to persuade
human development. New York: Basic Books. as determinants of counterarguments. Journal of Experimental So-
Bowser, B. R, Hunt, R. G. (1996). Impacts of racism on white Americans cial Psychology, 3,296-309.
(wyd. II). Thousands Oaks, CA: Sagę. Brockner, J., Chen, Y. R. (1996). The moderating roles of self-esteem
Boye, M. W., Slora, K. B. (1993). The severity and prevalence of deviant and self-construal in reaction to a threat to self: Evidence from the
employee activity within supermarkets. Journal of Business and People's Republic of China and the United States. Journal of Per-
Psychology, 8,245-253. sonality and Social Psychology, 71,603-615.
Bradley, G. W. (1978). Self-serving biases in the attribution process: A re- Brody, L. R., Hali, J. A. (1993). Gender and emotion. W: M. Lewis, M. Ha-
examination of the fact or fietion question. Journal of Personality viland (red.), Handbook ofemotions (s. 447-460). New York: Guil-
and Social Psychology, 36,56-71. ford.
Branch, T. (1988). Parting the waters: America in the King years Broverman, I. K„ Vogel, S. R., Broverman, D. M., Clarkson, F. E., Rosen-
1954-63. New York: Simon & Schuster. krantz, P. S. (1972). Sex-role stereotypes: A current appraisal. Jo-
Branscombe, N. R., Wann, D. L. (1992). Physiological arousal and reac- urnal of Social Issues, 28,59-78.
tions to outgroup members during competitions that implicate an Brown, B. R. (1968). The effects of need to maintain face in interperso-
important social identity. AggressWe Behavior, 18,85-93. nal bargaining. Journal of Experimental Social Psychology, 4,
Braver, S. L. (1995). Social contracts and the provision of public goods. 107-122.
W: D. A. Schroeder (red.), Social dilemmas: Perspectives on indi- Brown, J. D. (1986). Evaluations of self and others: Self-enhancement
viduals and groups (s. 69-86). Westport, CT: Praeger. biases in social judgments. Social Cognition, 4,353-376.
Braver, S. L, Linder, D, E., Corwin, T. T., Cialdini, R. B. (1977). Some Brown, J. D., Collins, R. L„ Schmidt, G. W. (1988). Self-esteem and di-
conditions that affect admissions of attitude change. Journal ofEx- rect versus indirect forms of self-enhancement. Journal of Persona-
perimental Social Psychology, 13,565-576. lity and Social Psychology, 55,445-453.
Braver, S. L., Wilson, L. A. (1986). Choices in social dilemmas: Effectsof Brown, P., Levinson, S. C. (1987). Politeness: Some unWersals in langu-
communication within subgroups. Journal of Conllict Resolution, age use. Cambridge: Cambridge University Press.
30,51-62. Brown, R. B, (1978), Social and psychological correlates of help seeking
Brechner, K. C. (1977). An experimental analysis of social traps. Journal behavior among urban adults. American Journal of Community
of Experimental Social Psychology, 13,552-564. Psychology, 6,425-439.
Brehm, J. W. (1966). A theory of psychological reactance. New York: Browne, A. (1993). Violence against women by małe partners. American
Academic Press. Psychologist, 48,1077-1087.
Brehm, J. W., Cohen, A. R. (1962). Explorations in cognitive dissonance. Bruder-Mattson, S. F., Hovanitz, C. A. (1990). Coping and attributional
New York: Wiley. styles as predictors of depression. Journal of Clinical Psychology,
Brehm, S. S. (1992). Intimate relationships. New York: McGraw-Hill. 46,557-565.
Bruner, J. S. (1957), On perceptual readiness. Psychological Review, 64, Buss, A. H. (1980). Self-consciousness and social anńety. San Franci-
123-152. sco: Freeman.
Bryan, J. H„ Test, M. A. (1967). Models and helping: Naturalistic studies Buss, A. H., Perry, M. (1992). The aggression questionnaire. Journal of
in aiding behavior. Journal of Personality and Sodal Psychology, 6, Personality and Social Psychology, 63,452-459.
400-407. Buss, D. M. (1989). Sexdifferencesin human matę preference. Evolutio-
Bryan, J. H., Walbek, N. (1970). Preaching and practicing generosity. nary hypothesis tested in 37 cultures. Behavioral and Brain Scien-
Chlld Development, 4/,329-353. ces, 12,1-49.
Buck, R., Ginsburg, B. (1991). Spontaneous communication and altru- Buss, D. M., Kenrick, D. T. (1998). Evolutionary social psychology. W: D.
ism: The communicative gene hypothesis. W: M. S. Clark (red.), T. Gilbert, S. T. Fiske, G. Lindzey (red.), The handbook of social
Reviewof personality and sodal psychology (tom 12, s. 149-175). psychology (wyd. IV) (tom 2, s. 982-1026). Boston: McGraw Hill.
Newbury Park, CA: Sagę. Buss, D. M., Larsen, R. J., Westen, D., Semmelroth, J. (1992). Sex dlf-
Budesheim, T. L, DePaola, S. J. (1994). Beauty of the beast? The ef- ferences in jealousy: Evolution, physiology, and psychology. Psy-
fects of appearance, personality, and issue information on evalua- chological Science, 3,251-255.
tions of political candidates. Personality and Sodal Psychology Bul- Buss, D. M., Schmitt, D. P. (1993). Sexual strategies theory: An evolutio-
letin, 20,339-348. nary perspective on human mating. Psychological Review, 2,
Bugliosi, V., Gentry, C. (1974). Helter skelter. New York: Bantam. 204-232.
Bukowski, W. M., Hoża, B., Boivin, M. (1994). Measuring friendship qu- Buss, D. M., i in. (1990). International preferences in selecting mates:
ality during pre- and early adolescence: The development and psy- A study of 37 cultures. Journal of Cross-Cultural Psychology, 21,
chometric properties of the friendship qualities scalę. Journal ol 5-47.
Personal and Personal Relationships, 11,471-484. Buunk, A. P. (1980). Extramarital sex in the Netherlands: Motations in
Burger, J. M. (1986). Increasing compliance by improving the deal: The social and marital context. Altematwe Lifestyles, 3,11-39.
that's-not-all technique. Journal of Personality and Sodal Psycho- Buunk, B. (1981). Jealousy in sexually open marriages. Altematwe Life-
logy, 51,277-283. styles, 4, 357-372.
Burger, J. M. (1992). Desire tor control: Personality, sodal, and clinical Buunk, B. (1982). Strategies of jealousy: Styles of coping with extrama-
perspectives. New York: Plenum Press. rital involvement of the spouse. Family Relations, 31,13-18.
Burger, J. M., Cooper, H. M. (1979). The desirability of control. Motwa- Buunk, B. P., Baker, A. B. (1995). Extradyadic sex: The role of descripti-
tion and Emotion, 3,381-393. ve and injunctive norms. Journal of Sex Research, 32,313-318.
Burger, J. M., Guadagno, R. E. (1998). Sell-concept darity, responsive- Bunnk, B. P., Collins, R. L, Taylor, S. E., VanYperen, N. W., Dakof, G. A.
ness to lalse feedback, and the loot-in-the-door procedurę. Ręko- (1990). The affective consequences of social comparison: Either di-
pis, Santa Ciara University. rection has its ups and downs. Journal of Personality and Sodal
Burger, J. M., Hemans, L.T. (1988). Desire for control and the use of at- Psychology, 59,1238-1249.
tribution processes. Journal of Personality, 56,531-546. Buunk, B. P., Doosje, B. J., Jans, L. G. J. M., Hopstaken, L. E. M. (1993).
Burgess, E. W., Wallin, P. (1953). Engagement and marriage. Phlladel- Perceived reciprocity, social support, and stress at work: The role
phia: Lippincott. of exchange and communal orientation. Journal of Personality and
Burn, S. H. (1996). The sodal psychology ofgender. New York: McGraw- Sodal Psychology, 65,801-811.
Hill. Bunnk, B. P., VanYperen, N. (1991). Referential comparisons, relational
Burn, S. W. (1991). Social psychology and the stimulation of recycling comparisons, and exchange orientation: Their relation to marital sa-
behav!ors: The błock leader approach. Journal of Applied Social tisfaction. Personality and Social Psychology Bulletin, 17,709-717.
Psychology, 21,611-629. Buunk, B. P., Verhoeven, K. (1991). Companionship and support in or-
Burnkrant, R. E., Unnava, H. R. (1989). Self-referencing: A strategy for ganizations: A microanalysis of the stress-reducing features of
increasing processing of message content. Personality and Social social interaction. Basic and Applied Social Psychology, 12,
Psychology Bulletin, 15,628-638. 242-258.
Bums, J. M. (1978). Leadership. New York: Harper & Row. Byme, D. (1971). The attractionparadigm. New York: Academic Press.
Burnstein, E., Crandall, C, Kitayama, S. (1994). Some neo-Darwin deci- Byrne, D. (1983). Sex without contraception. W: D. Byme, W. A. Fis-
sion rules for altrulsm: Weighing cues for inclusive fitness as a fun- her (red.), Adoiescents, sex, and contraception. Hillsdale, NJ: Er-
ction of the biological importance of the decision. Journal of Perso- Ibaum.
nality and Social Psychology, 67,773-789. Byrne, D„ Clore, G. L. (1970). A reinforcement-affect model of evaluati-
Burnstein, E., Vinokur, A. (1977). Persuasive argumentation and social veresponses. Personality: An international Journal, 1,103-128.
comparison as determinants of attitude polarization. Journal ofEx- Byrne, D., London, O., Reeves, K. (1968). The effects of physical attrac-
perimental Social Psychology, 13,315-332. tiveness, sex, and attitude similarity on interpersonal attraction. Jo-
Bushman, B. J. (1984). Perceived symbols of authority and their influen- urnal of Personality, 36,259-271.
ce on compliance. Journal of Applied Social Psychology, 14, Byrnes, D. A., Kiger, G. (1990). The effect of a prejudice-reduction simu-
501-508. lation on attitude change. Journal of Applied Sodal Psychology, 20,
Bushman, B. J. (1993). Human aggression while under the influence of 341-356.
alcohol and other drugs: An integrative research review. Current Di- Cacioppo, J. I, Klein, D. J., Berntson, G. G., Hatfield, E. (1993). The psy-
rections in Psychological Science, 2,148-152. chophysiology of emotion. W: M. Lewis, J. M. Haviland (red.), Han-
Bushman, B. J, (1993). Wharfs in a name? The moderating role of dbook ofemotions[s. 119-142). New York: Guilford.
public self-consciousness on the relation between brand label Cacioppo, J. T, Petty, R. E. (1982). The need for cognition. Journal of
and brand preference. Journal of Applied Psychology, 78, Personality and Social Psychology, 42,116-131.
857-861. Cacioppo, J. T, Petty, R. E., Feinstein, J. A., Jarvis, W. B. G. (1996). Dis-
Bushman, B. J., Stack, A. D. (1996). Forbidden fruitversus tainted fruit: positional differences in cognitive motivation: The life and times of
Effects of warning labels on attraction to television violence. Jour- individuals varying in need for cognition. Psychological Bulletin,
nal of Experimental Psychology: Applied, 2,207-226. 119,197-253.
Buss, A. H. (1963). Physical aggression in relation to different frustra- Cacioppo, J. I, Petty, R. E., Kao, C. F., Rodriguez, R. (1986). Central
tions. Journal of Abnormal and Sodal Psychology, 67,1-7. and peripheral routes to persuasion: An individual differences per-
spective. Journal of Personality and Sodal Psychology, 51, Carli, L. L., LaFluer, S. J., Loeber, C. C. (1995). Nonverbal behavior, gen-
1032-1043. der, and influence. Journal of Personality and Social Psychology,
Cacioppo, J. T„ Priester, J. R., Berntson, G. G. (1993). Rudimentary de- 68,1030-1041.
terminants of attitudes II: Arm flexion and extension have differen- Carlston, D. E., Skowronski, J. J., Sparks, C. (1995). Savings in relear-
tial effects on attitudes. Journal of Personality and Sodal Psycho- nlng: II. On the formation of behavior-based trait associatlons and
logy, 65,5-17. inferences. Journal of Personality and Social Psychology, 69,
Cameron, P., Biber, H. (1973). Sexual thought throughout the life-span. 420-436.
Gerontologist, 13,144-147. Carlyle, T. (1841). Onheroes, hero-worship, and the heroic. London: Fra-
Campbell, A. (1995). Afew good men: Evolutionary psychology and fema- ser.
le adolescent aggression. Ethnology and Sodobiology, 16,99-123. Carnegie, D. (1936/1981). How to win friends and influence people. New
Campbell, A., Muncer, S. (1994). Men and the meaning of violence. W: York: Pocket Books.
J. Archer (red.), Małe wieńce (s. 332-351). New York: Routledge. Carroll, J. L, Volk, K. D., Hyde, J. S. (1985). Differences between males
Campbell, D. T. (1958). Common fate, similarity, and other indices of the and females in motives for engaging in sexual intercourse. Archi-
status of aggregates of persons as social entities. Behavloral Scien- vesofSexualBehavior, 14,131-139.
ce, 3,14-25. Carver, C. S., Blaney, P. H., Scheier, M. F. (1979a). Focus of attention,
Campbell, D. T. (1965). Ethnocentric and other altruistic motives. W: D. chronić expectancy, and responses to feared stimulus. Journal of
LeWne (red.), Nebraska symposlum on motivation: 1965 (s. Personality and Social Psychology, 37,1186-1195.
283-311). Lincoln: University of Nebraska Press. Carver, C. S„ Blaney, P. H., Scheier, M. F. (1979b). Reassertion and gi-
Campbell, D. T. (1975). On the conflicts between biological and social ving up: The interactive role of self-directed attention and outcome
evolution and between psychology and orał tradition. American expectancy. Journal of Personality and Sodal Psychology, 37,
Psychologist, 30,1103-1126. 1859-1870.
Campbell, E. Q., Petigrew, T. F. (1958). Racial and morał crisis: The ro- Carver, C. S., Glass, D. C. (1978). Coronary-prone behavior and interper-
le of Little Rock ministers. American Journal of Sociology, 64, sonal aggression. Journal of Personality and Social Psychology, 58,
509-516. 622-633.
Campbell, J. D. (1986). Similarity and uniqueness: The effects of attribu- Carver, C. S„ Scheier, M. F. (1985). Aspects of the self and control of be-
te type, relevance, and individual differences in self-esteem and de- havior. W: B. R. Schlenker (red.), The self and social life (s.
pression. Journal of Personality and Social Psychology, 50, 146-174). New York: McGraw-Hill.
281-294. Carver, C. S., Scheier, M. F. (1990). Origins and functions of positive and
Campbell, J. D., Fairey, P. J. (1989). Informational and normative routes negative affect: A control-process view. Psychological Review, 97,
to conformity. Journal of Personality and Sodal Psychology, 57, 19-35.
457-468. Carver, C. S., Scheier, M. F. (1996). Perspectives on personality (wyd.
Campbell, J. D., Tesser, A. (1985). Self-evaluation maintenance proces- III). Boston: Allyn & Bacon.
ses in relationships. W: S. Duck, D. Perlman (red.), Understanding Case, R. B., Moss, A. J., Case, N. (1992). Living alone after myocardial
personal relationships: An interdlsciplinary approach (s. 107-135). infarction: Impact on prognosis. Journal of the American Medical
Beverly Hills, CA: Sagę. Assodation, 267,575-585.
Campbell, J. D., Trapnell, P. D., Heine, S. J., Katz, I. M., Lavallee, L. F., Cashdan, E. (1995). Hormones, sex and status in women. Hormones
Lehman, D. R. (1996). Self-concept clarity: Measurement, persona- andBehavior, 29,345-366.
lity correlates, and cultural boundaries. Journal of Personality and Caspi, A., Elder, G. H., Bem, D. J. (1988). Moving away from the world:
Social Psychology, 70,141-156. Life-course patterns of shy children. Developmental Psychology,
Campbell, M. C. (1995). When attention-getting advertising tactics elicit 24,824-831.
consumer inferences of manipulative intent. Journal ot Consumer Caspi, A., Herbener, E. S. (1990). Continuity and change: Assortative
Research, 4,225-254. marriage and the consistency of personality in adulthood. Journal
Cantor, J. R., Zillmann, D., Einseidel, E. F. (1978). Female responses to of Personality and Social Psychology, 58,250-258.
provocation after exposure to aggressive and erotic films. Commu- Celi, C. P. (1974). Charismatic heads of state: The social context. Beha-
nication Research, 5,395-411. vioral Sdence Research, 9,255-305.
Cantor, N., Kihlstrom, J. F. (1987). Personality and sodalintelligence. En- Center for Disease Control (1991). Weapon-carrying among high school
glewood Cliffs, NJ: Prenlice Hali. students. Journal of American Medical Assodation, 266,225-253.
Cantril, H. (1940). The imasion from Mars. Princeton, NJ: Princeton Uni- Chagnon, N. (1988). Life histories, blood revenge, and warfare in a tribal
versity Press. population. Sdence, 239,985-992.
Caporael, L. R. (1997). The erolution of truły social cognition: The core Chagnon, N. A., Bugos, P. E. (1979). Kin selection and conflict: An ana-
configurations model. Personality and Sodal Psychology Review, lysis of a Yanomano ax fight. W: N. A. Chagnon, W. Irons (red.),
1,276-298. Evolutbnarybiobgy and social behavior{s. 213-238). North Scitu-
Caporael, L. R., Baron, R. M. (1997). Groups as the mind's natural envi- ate, MA: Duxbury Press.
ronment. W: J. A. Simpson, D. T. Kenrick (red.), Evolutionary sodal Chaiken, S. (1987). The heuristic model of persuasion. W: M. P. Zanna,
psychology{s. 317-344). Hillsdale, NJ: Erlbaum. J. M. Olson, C. P. Herman (red.), Social Influence: The Ontario
Carducci, B. J., Cozby, P. C, Ward, D. D. (1978). Sexual arousal and in- Symposium (tom 5, s. 3-39). Hillsdale, NJ: Erlbaum.
terpersonal evaiuations. Journal of Experimental Social Psycholo- Chaiken, S., Eagly, A. H. (1983). Communication modality as a determi-
gy, 14,449-457. nant of persuasion: The role of communicator salience. Journal of
Carducci, B. J., Deuser, P. S., Bauer, A., Large, M., Ramaekers, M. Personality and Sodal Psychology, 45,241-256.
(1989). An application of foot in the door technique to organ dona- Chaiken, S., Giner-Sorolla, R., Chen, S. (1996). Beyond accuracy: De-
tion. Journal of Business and Psychology, 4,245-249. fense and impression motives in heuristic and systematic proces-
Carli, L. L. (1989). Gender differences in interaction style and influence. sing. W: P. M. Gollwitzer, J. A. Bargh (red.), The psychology ofac-
Journal of Personality and Sodal Psychology, 56,565-576. tion (s. 553-578). New York: Guilford.
Carli, L. L. (1990). Gender, language, and influence. Journal of Persona- Chaiken, S., Liberman, A., Eagly, A. H. (1989). Heuristic and systematic
lity and Sodal Psychology, 59,941-951. processing within and beyond the persuasion context. W: J. S. Ule-
man, J. A. Bargh (red.), Unintended thought (s. 212-252). New oneequalsoneness. Journal of Personality and Social Psychology,
York: Guilford. 73,481-494.
Chaiken, S., Maheswaran, D. (1994). Heuristic processing can bias sy- Cialdini, R. B., Cacioppo, J. T„ Bassett, R., Miller, J. A. (1978). Low-ball
stematic processing. Journal of Personality and Soclal Psychology, procedurę for producing compliance: Commitment then cost. Jour-
66,460-473. nal of Personality and Social Psychology. 36,463^ł76.
Chapman, J. G„ Symons, C. S., Caya, M. (1994). The impact of self-at- Cialdini, R. B., Eisenberg, N., Green, B. L, Rhoads, K„ Bator, R. (1998).
tention or consistency between self-reports and behavior. Referat Undermining the undermining effect of reward on sustained inte-
przedstawiony na zjeździe Amerykańskiego Towarzystwa Psycho- rest. Journal of Applied Social Psychology, 28,253-267.
logicznego, czerwiec 1994. Cialdini, R. B., Eisenberg, N., Shell, R., McCreath, H. (1987). Commit-
Chartrand, T. L, Bargh, J. A. (1996). Automatic activation of impression ments to help by children: Effects on subsequent prosocial self-at-
formation and memorization goals: Nonconscious goal priming re- tributions. British Journal of Social Psychology, 26,237-245.
produces effects of explicit task instructions. Journal of Personality Cialdini, R. B., Kallgren, C. A., Reno, R. R. (1991). Afocus theory of nor-
and Social Psychology, 71,464-478. mative conduct: A theoretical refinement and reevaluation of the ro-
• Chatman, J. A. (1991). Matching people and organizations. Administra- le of norms in human conduct. W: M. P. Zanna (red.), Advances in
tlve Science Ouarterly, 36,459-484. experimental social psychology (tom 24, s. 201-234). New York:
Cheek, J. M., Briggs, S. R. (1990). Shyness as a personality trait. W: Academic Press.
W. R. Crozier (red.), Shyness and embarrassment: Perspectives Cialdini, R. B., Kenrick, D. T. (1976). Altruism as hedonism: Asocial deve-
(mm social psychology (s. 315-337). Cambridge: Cambridge Uni- lopment perspective on the relationship of negative mood state and
versity Press. helping. Journal of Personality and Soclal Psychology, 34,907-914.
Cheek, J. M., Melchior, L. A. (1990). Shyness, self-esteem, and self-con- Cialdini, R. B., Kenrick, D. T., Baumann, D. J. (1982). Effects of mood on
sciousness. W: H. Leitenberg (red.), Handbookolsocial and eva- prosocial behavior in children and adults. W: N. Eisenberg (red.),
luation anxiety (s. 47-82). New York: Plenum. The development of prosocial behavior (s. 339-359). New York:
Cheek, J. M., Melchior, L. A., Carpentieri, A. M. (1986). Shyness and self- Academic Press.
concept. W: L. M. Hartman, K. R. Blankenstein (red.), Perceptionof Cialdini, R. B., Levy, A., Herman, C. P., Kozlowski, L. T., Petty, R. E.
self in emotional disorder and psychotherapy (s. 113-131). New (1976). Elastic shifts of opinion: Determinants of direction and du-
York: Plenum Press. rability. Journal of Personality and Social Psychology, 34,663-672.
Chemers, M. M. (1997). An integrahe theoryolleadership. Mahwah, NJ: Cialdini, R. B„ Richardson, K. D. (1980). Two indirect tactics of image
Erlbaum. management: Basking and blasting. Journal of Personality and So-
Chen, S., Schechter, D., Chaiken, S. (1996). Getting at the truth or get- cial Psychology, 39,406^ł15.
ting along: Accuracy-versus impression-motivated heuristic and sy- Cialdini, R. B., Schaller, M., Houlihan, D.,.Arps, K., Fultz, J., Beaman, A.
stematic processing. Journal of Personality and Social Psychology, L. (1987). Empathy-based helping: Is it selflessly or selfishly moti-
71, 262-275. vated? Journal and Social Psychology, 52,749-758.
Chibnall, J. T., Wiener, R. L. (1988). Disarmament decisions as soclal di- Cialdini, R. B., Trost, M. R., Newsom, J. T. (1995). Preference for Consi-
lemmas. Journal of Applied Social Psychology, 18,867-879. stency: The development of a valid measure and the discovery of
Chin, K., Lee, L. (1993). Gang violence in Chinatown. (Streszczenie) Wo- surprising behavioral implications. Journal of Personality and So-
lent Crime and Its Victims: Pmceedings of American Sodety of Cri- cial Psychology, 69,318-328.
minology, Phoenix, Arizona, 45, (s. 96). Cialdini, R. B., Wncent, J. E., Lewis, S. K., Catalan, J., Wheeler, D., Dar-
Christensen, D., Rosenthal, R. (1982). Gender and nonverbal decoding by, B. L. (1975). Reciprocal concessions procedurę for inducing
skill as determinants of interpersonal expectancy effects. Journal of compliance: The door-in-the-face technique. Journal of Personali-
Personality and Social Psychology, 42,75-87. ty and Social Psychology, 31,206-215.
Christensen, P. N., Kashy, D. A. (1998). Perceptions of and by lonely pe- Cicerello, A., Sheehan, E. P. (1995). Personal advertisements: Acontent
ople in initial social interaction. Personality and Social Psychology analysis. Journal of Social Behavior and Personality, 10,751-756.
Bulletin, 24,322-329. Cimbalo, R. S., Faling, V., Mousaw, P. (1976). The course of love:
Christie, R., Jahoda.M. (1954). Studiesin the scope andmethodof „The Across-sectionaldesign. Psychological Reports, 38,1292-1294.
Authoritarian Personality". Glencoe, IL: Free Press. Cioffi, D., Garner, R. (1996). On doing the decision: The effects of active
Cialdini, R. B. (1993). Influence: Science andpractice. Boston: Addison versus passive choice on commitment and self-perception. Perso-
Wesley Longman. [Cialdini, R. B. (2001). Wywieranie wpływu na lu- nality and Social Psychology Bulletin, 22,133-147.
dzi. Teoria i praktyka. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psycholo- Cioffi, D., Holloway, J. (1993). Delayed costs of suppressed pain. Jour-
giczne.] nal of Personality and Social Psychology, 64,274-282.
Cialdini, R. B. (1995). A full-cycle approach to social psychology. W: G. Clark, M. S., Chrisman, K. (1994). Resource allocation in intimate rela-
C. Brannigan, M. R. Merrens (red.), The socialpsychologists: Re- tionships. W: A. H. Weber, J. H. Harvey (red.), Perspecth/es on do-
search admntures (s. 52-73). New York: McGraw-Hill. se relationships (s. 176-192). Boston: Allyn & Bacon.
Cialdini, R. B. (1996). Social influence and the triple tumor structure of or- Clark, M. S., Isen, A. M. (1982). Toward understanding the relationship
ganizational dishonesty. W: D. M. Messick, A. E. Tenbrunsel (red.), between feeling states and soclal behavior. W: A. Hastorf, A. M.
Codes of Conduct (s. 44-58). New York: Russell Sagę. Isen (red.), Cognitive social psychology (s. 73-108). New York: El-
Cialdini, R. B., Ascani, K. (1976). Test of a concession procedurę for in- sevier/North-Holland.
ducing verbal, behavioral, and further compliance with a request to Clark, M. S., Mills, J. (1993). The difference between communal and ex-
give blood. Journal of Applied Psychology, 61,295-300. change relationships: What it is and is not. Personality and Social
Cialdini, R. B., Baumann, D. J. (1981). Littering: A new unobtrusive me- Psychology Bulletin, 13,684-691.
asure of attitude. Social Psychology Ouarterly, 44,254-259. Clark, M. S., Mills, J. R., Corcoran, D. M. (1989). Keeping trackofneeds
Cialdini, R. B., Borden, R., Thorne, A., Walker, M., Freeman, S., Sloane, and tinputs of friends and strangers. Personality and Social Psy-
L. T. (1976). Basking in reflected glory: Three (football) field stu- chology Bulletin, f5,533-542.
dies. Journal of Personality and Social Psychology, 34,366-375. Clark, M. S., Ouellette, R., Powell, M. C, Milberg, S. (1987). Recipienfs
Cialdini, R. B., Brown, S. L, Lewis, B. R, Luce, C, Neuberg, S. L. (1977). mood, relationship type, and helping. Journal of Personality and
Reinterpreting the empathy-altruism relationship: When one into Social Psychology, 53,94-103.
Clark, M. S., Reis, H. T. (1988). Interpersonal processes in close rela- Collins, A, M., Loftus, E. F. (1975). A spreading activation theory of se-
tionships. Annual Review of Psychology, 39,609-672. mantic processing. Psychological Review, 82,407-428.
Clark, M. S., Waddell, B. A. (1983). Effects of moods on thoughts about Collins, B. E., Hoyt, M. F. (1972). Personal responsibility for consequen-
helping, attraction and information acquisition. Social Psychology ces. Journal of Experimental Social Psychology, 8,558-593.
Ouarterly, 46,31-35. Collins, N. L. (1996). Working models of attachment: Implication for ex-
Clark, R. D., Hatfield, E, (1989). Gender differences in receptivity to se- planation, emotion, and behavior. Journal of Personality and Social
xuai offers. Journal of Psychology and Human Sexuality, 2,39-55. Psychology, 71,810-832.
Clark, R. D., III (1990). Minority influence: The role of argument refuta- Collins, N. L., Miller, L. C. (1994). Self-disclosure and liking: A meta-ana-
tion of the majority position and social support for the minority po- lytic review. Psychological Bulletin, 116,457-475.
sition. European Journal of Social Psychology, 20,489-497. Collins, R. L. (1996). For better or worse: The impact of upward social
Clark, R. D., III, Word, L. E, (1972). Why don't bystanders help? Becau- comparison on self-evaluations. Psychological Bulletin, 119,
seofambiguity? Journal of Personality and Social Psychology, 24, 51-69.
392-400. Colvin, C. R., Błock, J. (1994), Do positive illusions foster mental health?
Clark, R. D., III, Word, L. E. (1974). Where is apathetic bystander? Situ- An examination of the Taylor and Brown formulation. Psychological
ational characteristics oftheemergency. Journal of Personality and Bulletin, 11'6,3-20.
Social Psychology, 29,279-287. Colvin, C. R., Błock, J., Funder, D. C. (1995). Overly positive self-evalu-
Clary, E. G., Tesser, A. (1983). Reactions to unexpected events: The na- ations and personality: Negative implications for mental health. Jo-
ive scientist and interpretive activity. Personality and Social Psy- urnal of Personality and Social Psychology, 68,1152-1162,
chology Bulletin, 9,609-620. Colvin, C. R., Vogt, D„ Ickes, W. (1997). Why do friends understand each
Clinton, W. J. (1994). Eulogy delivered at Nixon funeral, 27 kwietnia, other better than strangers do? W: W. J. Ickes (red.), Empathic ac-
1994,YorbaLinda,CA. curacy(s. 169-193). NY: Guilford.
Clore, G. L, Byrne, D. (1974). A reinforcement-affect model of attraction. Condon, J. W„ Crano, W. D. (1988). Inferred evaluation and the relation
W: T. L. Huston (red.), Foundations of interpersonal attraction (s. between attitude similarity and interpersonal attraction. Journal of
143-170). New York: Academic Press. Personality and Social Psychology, 54,789-797.
Clutton-Brock, T. H. (1991). The evolution of parental care. Princeton, Condry, J. C, Condry, S. (1976). Sex differences: A study of the eye of
NJ: Princeton University Press. the beholder. Child Development, 47,812-819.
Coats, E. J., Feldman, R. S. (1996). Gender differences in nonverbal cor- Connery, D. S. (1977). Guilty untilproven innocent. New York: PutnairTs
relates of social status. Personality and Social Psychology Bulletin, Sons.
22,1014-1022. Connery, D. S. (1995). Convicting the innocent. Cambridge, MA: Brookli-
Cocroft, B. K„ Ting-Toomey, S. (1994). Facework in Japan and the Uni- ne.
ted States. International Journal of Intercuitural Relations, 18, Conway, M., Giannopolous, C. (1993). Dysphoria and decision making:
469-506. Limited information use for evaluations of multiattribute targets. Jo-
Cody, M. J., Seiter, J., Montange-Miller, Y. (1995). Men and women in the urnal of Personality and Social Psychology, 64, 613-623.
marketplace. W: P. J. Kalbfleish, M. J. Cody (red.), Gender, power, Cook, B. W. (1992). EleanorRoosevelt(tom 1). New York: Mking Books.
andcommunication in human relationships (s. 305-330). Hillsdale, Cook, S, W. (1978). Interpersonal and attitudinal outcomes in coopera-
NJ: Erlbaum. ting interracial groups. Journal of Research and Development in
Cohan, C. L., Bradbury, T. N. (1997). Negative life events, marital inte- Education, (2,97-113.
raction, and the longitudinal course of newlywed marriage. Journal Cook, S. W. (1985). Experimenting on social issues: The case of school
of Personality and Social Psychology, 73,114-128. desegregation. American Psychologist, 40,452-460.
Cohen, C. E. (1981). Person categories and social perception: Testing Cook, T. D. (1969). Competence, counterarguing, and attitude change.
some boundaries of the processing effects of prior knowledge. Jo- Journal of Personality, 37,342-358.
urnal of Personality and Social Psychology, 40,44M52. Cooley, C. H. (1902). Human naturę and the social order. New York:
Cohen, D. (1996). Law, social policy, and violence: The impact of regio- Ścribners.
nal cultures. Journal of Personality and Social Psychology, 70, Cooley, C. H. (1922). Human naturę and the social order. New York:
961-978. Charles Scribner's Sons.
Cohen, D., Nisbett, R. E. (1997). Field experiments examining the cultu- Coon, S. C. (1946). The universality of natural groupings in human so-
re of honor: The role of institutions in perpetuating norms about vio- cieties. Journal of Educational Sociology, 20,163-168.
lence. Personality and Social Psychology Bulletin, 23,1188-1199. Cooper, H„ Hazelrigg, P. (1988). Personality moderatorsof interpersonal
Cohen, D., Nisbett, R. E., Bowdle, B. F, Schwarz, N. (1996). Insult, ag- expectancy effects. An integrative research review, Journal of Per-
gression, and Southern culture of honor: An „experimental ethno- sonality and Social Psychology, 55,937-949.
graphy". Journal of Personality and Social Psychology, 70, Cooper, J. (1971). Personal responsibility and dissonance: The role of
945-960. foreseen consequences. Journal of Personality and Social Psycho-
Cohen, J., Golden, E. (1972). Informational social influence and product logy, 18, 354-363.
evaluation. Journal of Applied Psychology, 56,54-59. Cooper, J,, Bennett, E. A., Sukel, H, L. (1996). Complex scientific testi-
Cohen, L, L„ Swim, J. K. (1995). The differential impact of gender ratios mony: How do jurors make decisions. Law and Human Behavior,
on women and men: Tokenism, self-confidence, and expectations. 20, 379-394.
Personality and Social Psychology Bulletin, 21,876-884. Cooper, J., Scher, S. J. (1994). When do our actions affect our attitudes?
Cohen, S. G., Bailey, D. E. (1997). What makes teams work: Group ef- W: S. Shavitt, T. C. Brock (red.), Persuasion (s. 95-112). Boston,
fectiveness research from the shop floor to the executive suitę. Jo- MA: Allyn & Bacon.
urnal of Management, 23,239-290. Cooper, J., Zanna, M. R, Taves, P. A. (1978). Arousal as a necessary
Cohn, E. G„ Rotton, J. (1997). Assault as a function of time and tempe- condition for attitude change following induced compliance. Jour-
raturę: A moderator-variable time-series analysis. Journal of Per- nal of Personality and Social Psychology, 36,1101-1106.
sonality and Social Psychology, 72,1322-1334. Copeland, C. L„ Driskell, J. E„ Salas, E. (1995). Gender and reactions
Cole, D., Chaikin, I. (1990). Anironhandupon thepeople. Seattle: Uni- to dominance. Journal of Social Behavior and Personality, 10,
versity of Washington Press. 53-68.
Copeland, J. T. (1994). Prophecies of power: Motivational implications of Croyle, R., Cooper, J. (1983). Dissonance arousal: Physiological eviden-
socialpowerforbehavioralconfirmation. Journal ofPersonality and ce. Journal of Personality and Sodal Psychology, 45,782-791.
Sodal Psycholog/, 67,264-277. Croyle, R. T, Sandee, G. N. (1988). Denial and confirmatory search: Pa-
Corney, R, (1990). Sex differences in generał practice attendance and radoxical consequences of medical diagnoses. Journal of Applied
help seeking for minor illness. Journal of Psychosomatic Research, Social Psychology, 18,473^90.
34, 525-534. Crozier, W. R. (1979). Shyness as anxious self-preoccupation. Psycho-
Cotterell, N., Eisenberger, R., Speicher, H. (1992). Inhibiting effects of re- logical Reports, 44,959-962.
ciprocation wariness on interpersonal relationships. Journal ofPer- Crutchfield, R. S. (1955). Conformity and character. American Psycholo-
sonality and Social Psychology, 62, 658-668. gist, 10,191-198.
Cottrell, N. B. (1968). Performance in the presence of others: Merę pre- Cunningham, J„ Dollinger, S. J., Satz, M., Rotter, N. (1991). Personality
sence, audience, and affiliation effects. W: E. C. Simmel, R. A. Hop- correlates of prejudice against AIDS victims. Bulletin ofthe Psycho-
pe, G. A. Milton (red.), Social facilitation and imitative behavior (s. nomic Sodety, 29,165-167.
91-110). Boston: Allyn&Bacon. Cunningham, M. R. (1986). Levites and brother's keeper: Asociobiologi-
Cottrell, N. B„ Wack, D. L, Sekerak, G. J„ Rittle, R. H. (1968). Social fa- cal perspective on prosocial behavior. Humboldt Journal of Sodal
cilitation of dominant responses by the presence of an audience Relations, 13,35-67.
and the merę presence of others. Journal ofPersonality and Social Cunningham, M. R. (1989). Reactions to heterosexual opening gambits:
Psychology, 9,245-250. Female selectivity and małe responsiveness. Personality and So-
Cox, C. L, Smith, S. L, Ińsko, C. A. (1996). Categorical race versus in- dal Psychology Bulletin, 14,27-41.
dMduating belief as determinants of discrimination: A study of so- Cunningham, M. R., Barbee, A. P., Graves, C. R., Lundy, D. E„ Lister, S.
uthernadolescentsin 1966,1979, and 1993. Journal ofExperimen- C. (1996, sierpień). Can't buy me love: The effects ot małe wealth
tal Sodal Psychology, 32,39-70. andpersonal qualities on female attraction. Referat przedstawiony
Cox, O. C. (1959). Caste, class, and race: A study in social dynamics. na zjeździe Amerykańskiego Stowarzyszenia Psychologicznego,
New York: Monthly Review Press. Toronto.
Craig, B. (1985, 30 lipca). A story of human kindness. Pacific Stars and Cunningham, M. R„ Druen, P. B., Barbee, A. P. (1997). Angels, mentors,
Stripes, 13-16. and friends: Tradeoffs among evolutionary, social, and indMdual
Cramer, R. E., McMaster, M. R., Bartell, P. A., Dragna, M. (1988). Sub- variables in physical appearance. W: J. Simpson, D. T. Kenrick
ject competence and the minimization of the bystander effect. Jo- (red.), Evolutionary social psychology (s. 109-141). Hillsdale, NJ:
urnal of Applied Social Psychology, 18,1133-1148. Erlbaum.
Crandall, C. S. (1995). Do parents discriminate against their heavyweight Cunningham, M. R„ Jegerski, J„ Gruder, C. L„ Barbee, A. P. (1995). Hel-
daughters? Personality and Social Psychology Bulletin, 21, ping in diflerent social relationships: Charity begins at home. Ręko-
724-735. pis, University of Louisville, Department of Psychology, Louisville,
Crawford, C, Krebs, D. L (1998). Handbookofevolutionary psychology. KY.
Ideas, issues, and applications. Mahwah, NJ: Erlbaum, Cunningham, M. R„ Shaffer, D. R., Barbee, A. P., Wolff, P. L, Kelly, D. J.
Crichton, R. (1959). The great impostor. New York: Random House. (1990). Separate processes in the relation of elation and depression
Crichton, R. (1961). The rascal and the road. New York: Random Hou- to helping. Journal of Experimental Social Psychology, 26,13-33.
se. Curran, J. (1977). Skills training as an approach to the treatment of he-
Crocker, J., Major, B. (1989). Social stigma and self-esteem: The self- terosexual-social anxiety: A review. Psychological Bulletin, 84,
protective properties of stigma. Psychological Review, 96, 140-157.
608-630. Cutrona, C. E. (1982). Transition to college: Loneliness and the process
Crocker, J., Schwartz, I. (1985). Prejudice and ingroup favoritism in a mi- of social adjustment. W: L. A. Peplau, D. Perlman (red.), Loneli-
nimal intergroup situation: Effects of self-esteem. Personality and ness: A sourcebook of current theory, research, and therapy. New
Sodal Psychology Bulletin, 1 (,379-386. York: Wiley-lnterscience.
Crocker, J., Thompson, L. L, McGraw, K. M„ Ingerman, C. (1987). Dow- Cutrona, C. E., Cole, V„ Colangelo, N., Assouline, S. G., Russell, D. W.
nward comparison, prejudice, and evaluations of others: Effects of (1994). Perceived parental social support and academic achieve-
self-esteem and threat. Journal of Personality and Social Psycho- ment: An attachment theory perspective. Journal ofPersonality and
logy, 52,907-916. Social Psychology, 66,369-378.
Crocker, J., Voelki, K., Testa, M., Major, B. (1991). Social stigma: The af- Czikszentmihalyi, M., Larson, R., Prescott, S. (1977). The ecology of
fective consequences of attributional complexity. Journal of Perso- adolescent activity and experience. Journal of Youth andAdole-
nality and Sodal Psychology, 80,218-228. scence, 6,281-294.
Crook, J. H., Crook, S. J. (1988). Tibetan polyandry: Problems of adap- D'Agostino, P. R., Fincher-Kiefer, R. (1992). Need for cognition and the
tation and fitness. W: L. Betzig, M. Borgerhoff Mulder, P. Turke correspondence bias. Sodal Cognition, 10,151-163.
(red.), Human reproductwe behavior: A Darwinian perspective (s. Dabbs, J. M., Jr. (1996). Testosterone, aggression, and delinąuency. W:
97-114). Cambridge: Cambridge University Press. S. Bhasln, H. L. Gabelnick, J. M. Spieler, R. S. Swerdloff, C. Wang,
Crosby, R, Bromley, S., Saxe, L. (1980). Recent unobtrusive studies of C. Kelly (red.), Pharmacology, biology, and dinical applications of
black and white discrimination and prejudice: A literaturę review. androgens: Current status and futureprospects(s. 179-189). New
Psychological Bulletin, 87,546-563. York: Wiley-Liss.
Cross, S. E., Markus, H. R. (1993). Gender in thought, belief, and action: Dabbs, J. M., Jr. (1996). Testosterone. Rękopis. Georgia State University.
A cognitive approach. W: A. E. Beall, R. J. Sternberg (red.), The Dabbs, J. M., Jr. (1997). Testosterone, smiling, and facial appearance.
psychology ot gender (s. 55-98). New York: Guilford. [Cross, S. E„ Journal of Nonverbal Behavior, 21,45-55.
Markus, H. R. (w przygotowaniu). Kwestia rodzaju w sposobie my- Dabbs, J. M., Jr., Carr, S., Frady, R., Riad, J. (1995). Testosterone, cri-
ślenia, przekonaniach i zachowaniu: podejście poznawcze. W: B. me, and misbehavior among 692 małe prison inmates. Personality
Wojciszke (red.), Psychologia pici i rodzaju. Gdańsk: Gdańskie Wy- and IndMdual Differences, 18,627-633.
dawnictwo Psychologiczne.] Dabbs, J. M., Jr., Frady, R., Carr, T., Besch, N. (1987). Saliva testostero-
Crowne, D. P, Marlowe, D. (1964). The appmvalmotive: Studies in eva- ne and criminal violence in young prison inmates. Psychosomatic
luative dependence. New York: Wiley. Medicine, 49,174-182.
Dabbs, J. M., Jr., Hargrove, M. F„ Heusel, C. (1996). Testosterone diffe- Davis, J. H., (1969). Group performance. New York: Addison-Wesley.
rences among college fraternities: Well-behaved versus rambun- Davis, J. H. (1973). Group decision and social interaction: A theory of so-
ctious. Personality and IndMdual Diflerences, 20,157-161. cial decision schemes. Psychological Review, 80,97-125.
Dabbs, J. M„ Jr., Jurkovic, G., Frady, R. (1991). Salwary testosterone Davis, J. H. (1993). Mafia dynasty: The rise and fali of the Gambino cri-
and cortisol among late adolescent małe offenders. Journal ofAb- me family. New York: Harper/Collins.
normal Child Psychology, 19,469-478. Davis, K. E., Todd, U. J. (1985). Assessing friendship: prototypes, para-
Dabbs, J. M„ Jr., Morris, R. (1990). Testosterone, social class, and anti- digm cases and relationship description. W: S. Duck, D. Perlman
social behavior in a sample of 4462 men. Psychological Science, 1, (red.), Understanding personal relationships: An interdisciplinary
209-211. approach (s. 17-38). Beverly Hills, CA: Sagę.
Dabbs, J. M., Jr., Ruback, R., Frady, R„ Hopper, C, Sgoutas, D. (1988). Davis, M. H. (1994). Empathy: A social psychological approach. Macti-
Salta testosterone and criminal violence among women. Persona- son, Wl: Brown and Benchmark. [Davis, M. H„ (1998). Empatia.
lity and IndMdual Differences, 9,269-275. O umiejętnośd wspólodczuwania. Gdańsk: Gdańskie Wydawnic-
Dały, J. A., Hogg, E„ Sacks, D., Smith, M., Zimring, L. (1983). Sex and two Psychologiczne.]
relationship affect social self-grooming. Journal of Nonverbal Be- Davis, M. H„ Conklin, L„ Smith, A„ Luce, C. (1996). The effect of per-
havior, 7,183-189. spective taking on the cognitive representation of persons: A mer-
Dały, M., Salmon, C, Wilson, M. (1997). Kinship: The conceptual hole in ging of self and other. Journal of Personality and Sodal Psycholo-
psychological studies of social cognition and close relationships. W: gy, 70,213-226.
J. A. Simpson, D. T. Kenrick (red.), Evolutionary sodal psychology Davis, M. H„ Morris, M. M., Kraus, L. A. (1998). Relationship-specific and
(s, 265-296). Mahwah, NJ: Erlbaum. global perceptions of social support: Associations with well-being
Dały, M„ Wilson, M. (1983). Sex, evolution, andbehavior. Belmont, CA: and attachment. Journal of Personality and Sodal Psychology, 74,
Wadsworth. 468-481.
Dały, M., Wilson, M. (1988). Homicide. New York: Aldine deGruyter. Dawes, R. M. (1980). Social dilemmas. Annual Review of Psychology,
Dały, M., Wilson, M. (1990). Killing the competition. Human Naturę, 1, 31,169-193.
83-109. Dawes, R. M. (1989). Statistical criteria for establishing a truły false con-
Dały, M., Wilson, M. (1994). Erolutionary psychology of małe violence. sensus effect. Journal of Experimental Social Psychology, 25,
W: J. Archer (red.), Małe wotence (s. 253-288). New York, Routled- 1-17.
ge. Dean, D. G„ Braito, R., Powers, E. A., Britton, B. (1975). Cultural contra-
Damasio, A. R. (1985). Prosopagnosia. Trends in Neurosdence, 8, dictions and sex roles revisited: A replication and a reassessment,
132-135. The Sodological Ouarterly, 16,201-215.
Danheiser, P. R., Graziano, W. G. (1982). Self-monitoring and coopera- Deaux, K., Hanna, R. (1984). Courtship in the personal column: The in-
tion as a self-presentational strategy. Journal ofPersonality and So- fluence of gender and sexual orientation. Sex Roles, 11,363-375.
cial Psychology, 42,497-505. Deaux, K., LaFrance, M. (1998). Gender. W: D. T. Gilbert, S. T. Fiske, G.
Darley, J. M., Fazio, R. H. (1980). Expectancy confirmation processes Lindzey (red.), The handbookof sodal psychology {w/A. IV, tom 1,
arising in the social interaction sequence. American Psychologist, s. 788-827). New York: McGraw-Hill.
35,867-881. Deaux, K., Lewis, L. L. (1984). The structure of gender stereotypes: In-
Darley, J. M., Fleming, J. H., Hilton, J. L, Swann, W. B., Jr. (1988). Dis- terrelationships among components and gender label. Journal of
pelling negative expectancies: The impact of interaction goals and Personality and Social Psychology, 46,991-1004.
target characteristics on the expectancy confirmation process. Jo- Deaux, K., Major, B. (1987). Putting gender into context: An interactive
urnal of Experimental Social Psychology, 24,19-36. model of gender-related behavior. Psychological Review, 94,
Darley, J. M., Gross, P. H. (1983). A hypothesis-confirming bias in labę- 369-389.
ling effects. Journal of Personality and Social Psychology, 44, Deaux, K., Reid, A„ Mizrahi, K., Ethier, K. A. (1995). Parameters of so-
20-33. cial identity. Journal of Personality and Social Psychology, 68,
Darley, J. M., Łatane, B. (1968). Bystander inten/ention in emergencies: 280-291.
Diffusion of responsibility. Journal of Personality and Social Psy- Deaux, K„ Stark, B. (1996, maj). Identity and motwe: An integrated
chology, 8, 377-383. theory of volunteerism. Referat przedstawiony na spotkaniu To-
Darwin, C. (1872). The expression ofemotions in manandanimals. Lon- warzystwa ds. Studiów nad Zagadnieniami Społecznymi, Ann Ar-
don: Murray. bor, Ml.
Daubman, K. A., Heatherington, L, Ahn, A. (1992). Gender and the self- DeBono, K. G. (1987). lnvestigating the social-adjustive and value-ex-
presentation of academic achievement, SexRoles, 27,187-204. pressive functions of attitude: Implications for persuasion proces-
Davidson, K., Prkachin, K. (1997). Optimism and unrealisticoptimism ha- ses. Journal of Personality and Social Psychology, 52,279-287.
ve an interacting impact on health-promoting behavior and kno- Dęci, E. L. (1971). Effects of externally mediated rewards on intrinsic mo-
wledge changes. Personality and Sodal Psychology Bulletin, 23, tivation. Journal ofPersonality and Social Psychology, 18,105-115.
617-625. Dęci, E. L, Ryan, R. M. (1985). Intrinsic motivation andself-determina-
Davidson, O. G. (1996). The best of enemies: Race and redemption in tion in human behavior. New York: Plenum.
the newsouth. New York: Scribner. DeJong-Gierveld, J. (1980). Singlehood: A creative or lonely experien-
Davidson, R. J., Ekman, R, Saron, C. D., Senulis, J. A., Friesen, W. V. ce? Alternative Lifestyles, 3,350-368.
(1990). Approach/withdrawal and cerebral assymetry: Emotional DeLemater, J., MacCorquodale, P. (1979). Premaritai sexuality: Attitu-
expression and brain physiology. Journal of Personality and Sodal des, relationships, behamor. Madison: University of Wisconsin
Psychology, 58,330-341. Press.
Davies, J. C. (1962). Towards a theory of revolution. American Sociolo- Deluga, R. J., Perry, J. T. (1994). The role of subordinate performance
gical Review, 27,5-19. and ingratiation in leader-member exchanges. Group and Organi-
Davis, J. H., Kerr, N. L, Atkin, R. S„ Holt, R., Meek, D. (1975). The de- zation Management, 19,67-86.
cision processes of 6- and 12-person mock juries assigned unani- DePaulo, B. M. (1982). Social-psychological processes in informal help
mous and two-third majority rules. Journal of Personality and So- seeking. W: T. A. Wills (red.), Basic processes in helping relation-
cial Psychology, 32,1—14. ships. New York: Academic Press.
DePaulo, B. M. (1992). Nonverbal behavior and self-presentation. Psy- Dijker, A. J., Koomen, W. (1996). Stereotyping and attitudinal effects un-
chological Bulletin, 111,203-243. der time pressure. European Journal of Social Psychology, 26,
DePaulo, B. M. (1994). Spotting lies: Can human learn to do better? Cur- 61-74.
rent Directions in Psychological Science, 3,83-86. DiMento, J. F. (1989). Can social science explain organizational noncom-
DePaulo, B. M., Epstein, J. A„ LeMay, C. S. (1990). Responses of the so- pliance with environmental law? Journal of Social Issues, 45,109-
cially anxious to the prospect of interpersonal evaluation. Journal of 133.
Personality, 58,623-640. Dindia, K., Allen, M. (1992). Sex differences in self-disclosure: A meta-a-
DePaulo, B. M., Fisher, J. D. (1980). The costs of asking for help. Basic nalysis. Psychological Bulletin, 112,106-124.
and Applied Sodal Psychology, 1,23-35. Dion, K. L, Dion, K. K. (1975). Self-esteem and romantic love. Journal of
DePaulo, B. M., Kashy, D. A. (1998). Everyday lies in close relafionships. Personality, 43,39-57.
Journal of Personality and Sodal Psychology, 74,63-79. Dion, K. L, Dion, K. K., Keelan, J. P. (1990). Appearance anxiety as a di-
DePaulo, B. M„ Kashy, D. A., Kirkendol, S. E„ Wyer, M. M„ Epstein, J. mension of social-evaluative anxiety: Exploring the ugly duckling
A. (1996). Lying in everyday life. Journal of Personality and Sodal syndrome. Contemporary Social Psychology, 14,220-224.
Psychology, 70,979-995. Dipboye, R. L. (1982). Self-fulfilling prophecies in the selection-recru-
DePaulo, B. M., Pfeifer, R. L. (1986). On-the-job experience and skill at de- itment interview. Academy of Management Review, 7, 579-586.
tecting deception. Journal of Applied Sodal Psychology, 16, Ditto, P. H., Lopez, D. F. (1992). Moth/ated skepticism: Use of differential
249-267. decision criteria for preferred and nonpreferred conclusions. Jour-
DePaulo, B. M„ Zuckerman, M„ Rosenthal, R. (1980). Humans as lie de- nal of Personality and Social Psychology, 63,586-584.
tectors. Journal ofCommunication, 30,129-139. Dobash, R. R, Dobash, R. E„ Dały, M„ Wilson, M. (1992). The myth
DePaulo, P. J„ DePaulo, B. M. (1989). Can attempted deception by of sexual symmetry in marital violence. Social Problems, 39,
salespersons and customers be detected through nonverbal be- 71-91.
havioral cues? Journal of Applied Sodal Psychology, 19, Dobbins, G. H., Long, W. S., Dedrick, E. J., Clemons, T. C. (1990). The
1552-1577. role of self-monitoring and gender on leader emergence: A labora-
Deppe, R. K., Harackiewicz, J. M. (1996). Self-handicapping and in- tory and field study. Journal of Management, 16,609-618.
trinsic motivation: Buffering intrinsic motivation from the threat of Dobrin, L. E., Smith, D. H. (1990). Stealing from the storę, Security Ma-
failure. Journal of Personality and Social Psychology, 70, nagement, 34,48-52.
868-876. Dodge, K. A. (1982). Social information processing factors in the deve-
Deutsch, L. (1993,27 sierpnia). 4 tell jury how they ran from TVs to help lopment of aggression and altruism in children. W: C. Zahn-Waxler,
Danny. San Francisco Examiner, s. A11. M. Cummings, M. Radke-Yarrow (red.), The development of altru-
Deutsch, M. (1986). Strategies for inducing cooperation. W: R. K. White ism and aggression: Social and sociobiological origins (s.
(red.), Psychology andthe prevention of nuclear war(s. 162-170). 280-302). New York: Cambridge University Press.
New York: New York University Press. Dodge, K. A., Coie, J. D. (1987). Social information processing factors in
Deutsch, M., Gerard, H. B. (1995). A study of normative and informatio- reactive and proactive aggression in children's peer groups. Jour-
nal influences upon individual judgement. JournalofAbnormal and nal of Personality and Social Psychology, 53,1146-1158.
Sodal Psychology, 51,629-636. Dodge, K. A., Frame, C. L. (1982). Social cognitive biases and deficits in
eutsch, M., Krauss, R. M. (1960). The effect of threat upon Interperso- aggressive boys. Child Development, 53,1146-1158.
nal bargaining. Journal of Abnormal and Social Psychology, 61, Dodge, K. A., Price, J. M„ Bachorowski, J. A., Newman, J. P. (1990). Ho-
181-189. stile attributlonal biases in severely aggressive adolescents. Jour-
evine, P. G. (1989). Stereotypes and prejudice: Their automatic and nal of Abnormal Psychology, 99,385-392.
controlled components. Journal of Personality and Social Psycho- Doherty, K„ Schlenker, B. R. (1991). Self-consciousness and strategie
logy, 56,5-18. self-presentation. Journal of Personality, 59,1-18.
evine, P. G., Monteith, M. J., Zuwerink, J. R„ Elliot, A. J. (1991). Preju- Dole, R. (1994). Eulogy delivered at Nixon funeral, 27 kwietnia, 1994,
dice with and without compunction. Journal of Personality and So- Yorba Linda, CA.
dal Psychology, 60,817-830. Dollard, J., Miller, N. E„ Doob, L. W., Mowrer, O. H., Sears, R. R. (1939).
eVries, D. L, Slavin, R. E. (1978). Teams-games-tournament (TGT): Frustration and aggression. New Haven, CT: Yale University Press.
Review of 10 classroom experiments. Journal of Research and De- Donahue, E, M. (1994). Do children use Big Five, too? Content and struc-
velopment in Education, (2,28-38. tural form in personality description. Journal of Personality, 62,
e Waal, F. B. M. (1989). Chimpanzee politics: Power and sex among 45-66.
apes. Baltimore: John Hopkins University Press, Donahue, M. J. (1985). Intrinsic and extrinsic religiousness: Review and
e Waal, F. B. M. (1996). Good-natured: The origins ofrightand wrong in meta-analysis. Journal of Personality and Sodal Psychology, 48,
humans and other animals. Cambridge, MA: Harvard University 400-419.
Press. Donaldson, S. I., Graham, J. W., Piccinin, A. M., Hansen, W. B. (1995).
eWeerth, C, Kalma, A. P. (1993). Female aggression as a response to Resistance-skills training and onset of alcohol use. Health Psycho-
a sexual jealousy: A sex role reversal? AggressWe Behavior, 19, logy, 14,291-300.
265-279. Donnerstein, E., Berkowitz, L. (1981). Wctims reactions to aggressive
ckey, C. (1991, 7 stycznia). Why we can't seem to understand the erotic films as a factor in violence against women. Journal of Per-
Arabs. Newsweek, s. 26-27. sonality and Sodal Psychology, 41,710-724.
ehl, M., Stroebe, W. (1987). ProductMty loss in brain-storming groups: Doty, R. M., Peterson, B. E., Winter, D. G. (1991). Threat and authorita-
Toward the solution of a riddle. Journal of Personality and Social rianism In the United States, 1978-1987. Journal of Personality and
Psychology, 53,497-509. Sodal Psychology, 61,629-640.
ener, E„ Fraser, S. C, Beaman, A. L, Kelem, R. T. (1976). Effects of Doty, R. M„ Winter, D. G., Peterson, B. E., Kemmelmeier, M. (1997). Au-
deindividuation variables on stealing among Haloween trick-or-tre- thoritarianism and American students' attitudes about the Gulf War.
aters. Journal of Personality and Social Psychology, 33,178-183. Personality and Social Psychology Bulletin, 23,1133-1143.
ener, E., Sandvik, E., Larsen, R. J. (185). Age and sex effects for emo- Dovidio, J. F. (1984). Helping behavior and altruism: An empirical and
tional intensity. Developmental Psychology, 21,542-546. conceptual overview. W: L Berkowitz (red.), Advances in experi-
mental sodal psychology (tom 17, s. 361-427). New York: Acade- Duckitt, J„ Farre, B. (1994). Right-wing authoritarianism and political in-
mic Press. tolerance among whites in the future majority-rule South Africa. Jo-
Dovidio, J. F. (1993, październik). Androgyny, sexroles, andhelping. Re- urnal of Social Psychology, 134, 735-741.
ferat przedstawiony na spotkaniu Towarzystwa Eksperymentalnej Duncan, B. L. (1976). Differential social prevention and attribution of in-
Psychologii Społecznej, Santa Barbara, CA. tergroup violence: Testing the Iower limits of stereotyping of Blacks.
Dovidio, J. F., Brown, C. E., Heltman, K., Ellyson, S. L, Keating, C. F. Journal of Personality and Social Psychology, 34,590-598.
(1988). Power displays between women and men in discussions of Dunlap, R. E., Scarce, R. (1991). The polis: Environmental problems and
gender-linked tasks: A multichannel study. Journal of Personality protection. Public Opinion Ouarterly, 55,651-672.
and Social Psychology, 55,580-587. Dunning, D., Leuenberger, A., Sherman, D. A. (1995). A new look at mo-
Dovidio, J. F., Ellyson, S. L, Keating, C. F., Heltman, K„ Brown, C. E. th/ated inference: Are self-serving theories of success a product of
(1988). The relationship of social power to visual displays of domi- motivational forces? Journal of Personality and Social Psychology,
nance between men and women. Journal of Personality and Social 69,58-68.
Psychology, 54,233-242, Dunning, D., Meyerowitz, J. A., Holzberg, A. D. (1989). Ambiguity and
Dovidio, J. F., Evans, N., Tyler, R. B. (1986). Racial stereotypes: The con- self-evaluation: The role of idiosyneratie trait definitions in self-ser-
tents of their cognitive representations. Journal of Experimentai So- ving assessments of ability. Journal of Personality and Sodal Psy-
cial Psychology, 22,22-37. chology, 57,1082-1090.
Dovidio, J. F., Fazio, R. H. (1992). New technologies for the direct and in- Dunning, D., Perie, M., Story, A. L. (1991). Self-serving prototypes of so-
direct assessment of attitudes. W: Judith M. Tanur (red.), Ouestions cial categories. Journal of Personality and Social Psychology, 61,
about questbns: Inąuiries into the cognitive bases of sun/eys (s. 957-968.
204-237). New York: Russell Sagę Foundation. Dunton, B. C, Fazio, R. H. (1997). An individual difference measure of
Dovidlo, J. F, Gaertner, S. L, Validzic, A., Matoka, K„ Johnson, B., Fra- motivation to control prejudiced reactions. Personality and Sodal
zier, S. (1997). Extending the benefits of recategorization: Evalua- Psychology Bulletin, 23,316-326.
tions, self-disclosure, and helping. Journal of Experimental Social Durant, W., Durant, A. (1963). The age ofLouis XIV. New York: Simon &
Psychology, 33,401-420. Schuster.
Dovidio, J. F, Piliavln, J. A., Gaertner, S. L, Schroeder, D. A., Clark, R. Dutton, A., Aron, A. (1974). Some evidence for heightened sexual attrac-
D., III (1991). The Arousal: Cost-Reward Model and the process of tion under conditions of high anxiety. Journal ot Personality and So-
intervention: A review of the evidence. W: M. S. Clark (red.), Re- cial Psychology, 30,510-517.
view of personality and sodal psychology, (tom 12, s. 86-118). Dutton, D. G., Lakę, R. A. (1973). Threat of own prejudice and reverse
Newbury Park, CA: Sagę. discrimination in interracial situations. Journal of Personality and
Dowd, E. T., Hughes, S., Brockbank, L„ Halpaln, D., Seibel, C, Sei- Social Psychology, 28,94-100.
bel, P. (1988). Compliance-based and defiance-based interven- Duval, S., Wicklund, R. A. (1972). A theory of objective self-awareness.
tion strategies and psychological reactance in the treatment of New York: Academic Press.
free and unfree behavior. Journal ofCounseling Psychology, 35, Duval, S., Duval, V., Neely, R. (1979). Self-focus, felt responsibility, and
363-369. helping behavior. Journal of Personality and Social Psychology, 37,
Dowd, E. I, Milne, C. R., Wise, S. L. (1991). The therapeutic reactance 1769-1778.
scalę: A measure of psychological reactance. Journal of Counse- Duval, T. S„ Duval, V. H., Mulilis, J-P. (1992). Effects of self-focus, disc-
ling and Development, 69,541-545. repancy between self and standard, and outeome expectancy favo-
Downs, A. C, Lyons, P. M. (1991). Natural observations of the links be- rability on the tendency to match self to standard or to withdraw. Jo-
tween attractiveness and initial legał judgements. Personality and urnal of Personality and Social Psychology, 62,340-348.
Social Psychology Bulletin, 17,541-547. Dykman, B., Reis, H. T. (1979). Personality correlates of classroom sea-
Doyle, A. C. (1887). A study in scarlet. W: Beeton's Christmas Annuai ting position. Journal of Educational Psychology, 71,346-354.
(listopad). London: Ward Lock & Company. (Przedruk w: A. C. Eagly, A. H. (1983). Gender and social influence: A social psychological
Doyle (1973), The complete Sherlock Holmes. New York: Doub- analysis. American Psychologist, 38,971-983.
leday). Eagly, A. H. (1987). Sex differences in social behavior: A social-role in-
Doyle, R. (1997, kwiecień). By the numbers: Air pollution in the U. S. terpretation. Hillsdale, NJ: Erlbaum.
Scientific American, s. 27. Eagly, A. H. (1995). The science and politics of comparing women and
Drigotas, S. M., Rusbult, C. E. (1992). Should I stay or should I go? Ade- men. American Psychologist, 50,145-158.
pendence model of relationships. Journal of Personality and Social Eagly, A. H. (1997). Sex differences in social behavior: Comparing social
Psychology, 62,62-87. role theory and evolutionary psychology. American Psychologist,
Driscoll, R., Davis, K. W., Lipetz, M. E. (1972). Parental interference and 52,1380-1383.
romantic love. Journal of Personality and Social Psychology, 24, Eagly, A. H., Ashmore, R. D., Makhijani, M. G., Longo, L. C. (1991). What
1-10. is beautiful is good, but...: A meta-analytic review of research on the
Driskell, J. E., Hogan, R., Salas, E. (1987). Personality and group perfor- physical attractiveness stereotype. Psychological Bulletin, 110,
mance. W: C. Hendrick (red.), Group processes and intergroup re- 109-128.
lations (s. 91-112). Newbury Park, CA: Sagę. Eagly, A. H., Carli, L L. (1981). Sex of researchers and sex-typed commu-
Dryer, D. C, Horowitz, L. M. (1997). When do opposites attract? Interper- nications as determinants of sex differences in influencability: A meta-
sonal complementarity versus similarity. Journal of Personality and analysis of social influence studies. Psychological Bulletin, 90,1-20.
Social Psychology, 72,592-603. Eagly, A. H„ Chaiken, S. (1993). The psychology of attitudes. Forth
Duck, S. (1994). Stratagems, spoils, and a serpenfs tooth: On the de- Worth, TX: Harcourt Brace Jovanovich.
lights and dllemmas of personal relationships. W: W. R. Cupach, B. Eagly, A. H., Chrvala, C. (1986). Sex differences in conformity: Status
H. Spitzberg (red.), The dark side of the interpersonal communica- and gender role interpretations. Psychology of Women Ouarterly,
tion. Hillsdale: Erlbaum. 10,203-220.
Duck, S., Pond, K., Leatham, G. (1994). Loneliness and the evaluation Eagly, A, H., Crowley, M. (1986). Gender and helping behavior: A meta-
of relational events. Journal of Personal and Personal Relation- analytic view of the social psychological literaturę. Psychological
ships, 11,253-276. Bulletin, 100,283-308.
Eagly, A. H., Karau, S. J., Makhijani, M. G, (1995). Gender and the effec- Eisenberg, N„ Fabes, R. A. (1998). Prosocial development. W: W. Da-
tiveness of leaders: A meta-analysls. Psychological Bulletin, 117, mon (red.), Handbook of Child Psychology (wyd. V), (tom 3, s.
125-145. 701-798). New York: Wiley.
Eagly, A. H., Steffen, V. J. (1984). Gender stereotypes stem form the di- Eisenberg, N., Miller, P. (1987). The relation of empathy to prosocial and
stribution of women and men into social roles. Journal of Persona- related behaviors. Psychological Bulletin, 101,91-119.
lity and Social Psychology, 46,735-754. Eisenberg, N., Shell, R. (1986). Prosocial morał judgement and behavior
Eagly, A. H., Steffen, V. J. (1986). Gender and aggressive behavior: in children: The mediating role of cost. Personality and Social Psy-
A meta-analylio review of the social psychological literaturę. Psy- chology Bulletin, 12,426^33.
chological Bulletin, 100,309-330. Eisenberg-Berg, N. (1979). Development of children's prosocial morał
Eagly, A. H., Wood, W. (1991). Explaining sex differences in social beha- judgment. Developmental Psychology, 15,128-137.
vior: Ameta-analytic perspective. Personality and Social Psycholo- Eisenberg-Berg, N., Hand, M. (1979). The relationships of preschoolers
gy Bulletin, /7, 306-315. reasoning about morał conflicts to prosocial behavior. Child Deve-
Eagly, A. H., Wood, W., Chaiken, S. (1978). Casual inferences about lopment, 50,356-363.
communlcators and their effect on opinion change. Journal of Per- Ekman, P. (1982). Emotion in the human face (wyd. II). Cambridge Uni-
sonality and Social Psychology, 36,424-435. versity Press.
Eagly, A. H., Wood, W., Fishbaugh, L. (1981). Sex differences in confor- Ekman, P. (1985). Telling lies: Clues to deceitin the marketplace, politics,
mity: Surveillance by the group as a determinant of małe noncon- and maniage. New York: W. W. Norton. [Ekman, P. (1997). Kłam-
formity. Journal of Personality and Social Psychology, 40,384-394. stwo i jego wykrywanie w biznesie, polityce I małżeństwie. Warsza-
Earley, P. C. (1989). Social loafing and collectivism: A comparison of the wa: Wydawnictwo Naukowe PWN.]
United States and the People's Republic of China. Administrative Ekman, P. (1994). Strong evidence for universals in facial expressions:
Science Quarterly, 34,565-581. A repiy to Russell's mistaken critique. Psychological Bulletin, 115,
Eby, L. I, Dobbins, G. H. (1997). Collectmstic orientation in teams: An 268-287.
individual and group-level analysis. Journal ofOrganizationalBeha- Ekman, R, Friesen, W. V. (1969). The repertoire of nonverbal behavior:
vior, 18,275-295. Categories, origins, usage, and coding. Semiotica, 1,49-98.
Echebarris, A., Valencia, J. F. (1994). Private self consciousness as mo- Ekman, P., Friesen, W. V. (1971). Constants across cultures in the face
derator of the importance of attitude and sub]ective norm. The pre- and emotion. Journal of Personality and Social Psychology, 17,
diction of voting. European Journal of Social Psychology, 24, 124-129.
285-293. Ekman, R, Friesen, W. V. (1978). The facial-action coding system. Pało
Edinger, J. A., Patterson, M. L. (1983). Nonverbal involvement and social Alto, CA: Consulting Psychologists Press.
control. Psychological Bulletin, 93,30-56. Ekman, P, O'Sullivan, M. (1991). Who can catch a liar? American Psy-
Edwards, J. A., Weary, G. (1993). Depression and the impression forma- chologist, 46,913-920.
tion continiium: Piecemeal processing despite the availability of ca- Elkin, R. A., Leippe, M. R. (1986). Physiological arousal, dissonance, and
tegory information. Journal of Personality and Social Psychology, attitude change. Journal of Personality and Social Psychology, 51,
64, 636-645. 55-65.
Edwards, K., Smith, E. E. (1996). Adisconfirmation bias in the evaluation Elliot, A. J., Devine, P. G. (1994). On the motational naturę of cognitive
of arguments. Journal of Personality and Social Psychology, 71, dissonance: Dissonance as psychological discomfort. Journal of
5-24. Personality and Social Psychology, 67,382-394.
Efran, M. G., Patterson, E. W. J. (1974). Wers vote beautiful: The ef- Elliot, M. i in. (1993). Global Mafia. Newsweek, 13 grudnia, s. 22-31.
fects of physical appearance an a national election. Canadian Jo- Ellis, B. J., Symons, D. (1990). Sex differences in sexual fantasy: An evo-
urnal ofBehavioral Science, 6,352-356. lutionary psychological approach. Journal of Sex Research, 27,
Efran, M. G., Patterson, E. W. J. (1976). Thepolitics of appearance. Rę- 527-555.
kopis, University of Toronto. Ellis, L. (1986). Evidence of neuroandrogenic etiology of sex roles from
Egan, K. J. (1990). What does it mean to a patient to be jn control". W: a combined analysis of human, nonhuman primate and nonprima-
F. M. Ferrante, G. W. Ostheimer, B. G. Covino (red.), Patient-con- te mammalian studies. Personality and IndMdual Differences, 7,
trolled analgesia (s. 17-26). Boston: Blackwell. 519-552.
Ehrlichmann, H., Halpern, J. N. (1988). Affect and memory: Effects of ple- Ellsworth, P. C, Mauro, R. (1998). Psychology and law. W: D. T. Gilbert, S.
asant and unpleasant odors on retrieval of happy and unhappy me- T. Fiske, G. Lindzey (red.), Handbook of social psychology (wyd. IV)
mories. Journal of Personality and Social Psychology, 55,769-779. (tom 2, s. 684-732). New York: McGraw-Hill/Oxford University Press.
Eibl-Eibesfeldt, I. (1970). Ethology: The biology ofbehavior. New York: Emmons, R. A. (1989). The personal striving approach to personality. W:
Holt, Rinehart and Winston. L. A. Pervin (red.), Goals concepts in personality and social psy-
Eibl-Eibesfeldt, 1.(1973). The expressive behavior of the deaf-and-blind- chology(s, 87-126). Hillsdale, NJ: Erlbaum.
born. W: M. von Cranach, I. vlne (red.), Social communicatlon and Endler, N. S., Magnusson, D. (1976). Interactional psychology and per-
movement(s. 163-194). New York: Academic Press. sonality. Washington, DC: Hemisphere.
Eibl-Eibesfeldt, I, (1975). Ethology: The biology o/tefcmor (wyd. II). New Epstein, S. (1979). The stability of behavior: I. On predicting most of the
York: Holt, Rinehart, & Winston. people much of the time. Journal of Personality and Social Psycho-
Eibl-Eibesfeldt, I. (1989). Human ethology. New York: Aldine de Gruyter. logy, 37,1097-1126.
Eisenberg, N.(1992). Thecaringchild.Cambridge,MA:Harvard Univer- Erber, R. (1991). Affective and semantic priming: Effects of mood on ca-
sity Press. tegory accessibility and inference. Journal of Experimental Social
Eisenberg, N„ Cialdini, R. B., McCreath, H., Shell, R. (1987). Consisten- Psychology, 27,480-498.
cy-based compliance. When and why do children become vulne- Erber, R., Fiske, S. T. (1984). Outcome dependency and attention to in-
rable? Journal of Personality and Social Psychology, 52, consistent information. Journal of Personality and Social Psycholo-
1174-1181. gy, 47, 709-762.
Eisenberg, N., Fabes, R. A. (1994). Mothers' reactions to children's ne- Ericksen, M. K., Sirgy, M. J. (1989). Achievement motivation and clothing
gative emotions: Relations to childrens' temperament and anger behavior: A self-image congruence analysis. Journal of Social Be-
behavior. Merrill-PalmerOuarterly, 40,138-156. havior and Personality, 4,307-326.
Esses, V. M., Zanna, M. P. (1995). Mood and the expression of ethnic Fazio, R. H., Zanna, M. P, Cooper, J, (1977). Dissonance and self-per-
stereotypes. Journal of Personality and Social Psychology, 69, ception. Journal of Experimental Social Psychology, 13,464-479.
1052-1068. Fehr, B. (1988). Prototype analysis of the concepts of love and commit-
Essock-Vltale, S., McGuire, M. T. (1989). Social and reproductive histo- ment. Journal of Personality and Social Psychology, 55,557-579.
ries of depressed and anxious women. W: R. W. Bell, N. Bell (red.), Fehr, B., Russell, J. A. (1991). The conceptof love viewed from a proto-
Soclobiology and the social sciences (s. 105-118). Lubbock: Texas type perspective. Journal of Personality and Social Psychology, 60,
Tech University Press. 425-438.
Essock-Wtale, S. M., McGuire, M. T. (1985). Women's lives viewed from Fehr, E., Gachter, S„ Kirchsteiger, G. (1997). Reciprocity as a contract
an evolutionary perspective. II. Pattems of helping. Ethology and enforcement device. Econometrica, 65,833-860.
Sociobiology, 6,155-173. Feierabend, I. K,, Feierabend, R. L. (1972). Systematic conditions of po-
Etzioni, A. (1986). The Kennedy experiment: Unilateral initiatives. W: R. litical aggression: An application of frustration-aggression theory (s.
K. White (red.), Psychology and the prevention of nuclear war (s. 136-183). W: I. K. Feierabend, R. L. Feierabend, T. R. Gurr (red.),
204-210). New York: New York University Press. Anger, violence and politics: Theories andresearch. Englewood
Evans, G. W., Lepore, S. J. (1993). Household crowding and social sup- Cliffs, NJ: Prentice Hali.
port: A quasiexperimental analysis. Journal of Personality and So- Fein, S., Spencer, S. J. (1997). Prejudice as self-image maintenance: Af-
cial Psychology,65,308-316. firming the self through derogating others. Journal of Personality
Evans, G. W., Palsane, M. N., and Carrere, S. (1987). Type A behavior and Social Psychology, 73,31-44.
and occupational stress: A cross-cultural study of blue-collar wor- Feingold, A. (1990). Gender differences in effects of physical attractive-
kers. Journal of Personality and Social Psychology, 52,1002-1007. ness on romantic attraction: A comparison across five research pa-
Executive Pay (1998,20 kwietnia). Business Week, s. 64-70. radigms. Journal of Personality and Social Psychology, 59,
Exline, R. V. (1972). \fisual interaction: The glances of power and pre- 981-993.
ference. W: J. K. Cole (red.), Nebraska symposium on motivation Feingold, A. (1992). Gender differences in matę selection preferences:
(tom 19, s. 163-206). Lincoln: University of Nebraska Press. Atest of the parental investment model. Psychological Bulletin, 112,
Fabes, R. A., Martin, C. L. (1991). Gender and age stereotypes of emo- 125-139.
tionality. Personality and Social Psychology Bulletin, 17,532-540. Feingold, A. (1992). Good-looking people are not what we think. Psycho-
Fairchild, H. H. (1984). School size, per-pupil expenditures, and acade- logical Bulletin, 111,304-341.
mic achievement. Review of Public Data Use, 12,221-229. Feingold, A. (1993). Cognitive gender differences: Adevelopmental per-
Faley, R. H., Knapp, D. E„ Kustis, G. A., Dubois, C. L. Z. (1998). Estima- spective. Sex Roles, 29,91-112.
ting the organizational costs of sexual harassment: The case of the Felson, R. B. (1978). Aggression as impression management. Social
U. S. Army. Journal of Business and Psychology. Psychology, 4?, 205-213.
Farh, J.-L, Dobbins, G. H., Cheng, B.-S. (1991). Cultural relativity in ac- Felson, R. B. (1982). Impression management and the escalation of ag-
tion: A comparison of self-ratings madę by Chinese and U. S. wor- gression and violence. Social Psychology Quarterly, 45,245-254.
kers. Personnel Psychology, 44,129-147. Felson, R. B., Tedeschi, J. T. (1993). A social interactionist approach to
Farrar, E. W. R. (1838). The young lady's friend: A manuał ofpractical violence: Cross-cultural implications. Vnlence and Victims, 8,
advice and instruction to young females on their entering upon the 295-310.
duties of life after quitting school. London: John W. Parker. Fenigstein, A. (1979). Self-consciousness, self-attention, and social inte-
Farwell, L A., Dochin, E. (1991). The truth will out: lnterrogative poły- raction. Journal of Personality and Social Psychology, 37,75-86.
graphy („lie detection") with event-related potentials. Psychophy- Fenigstein, A., Abrams, D. (1993). Self-attention and the egocentric as-
siology, 28,531-547.. sumption of shared perspectives. Journal of Experimental Social
Fast, J. (1970). Body language. New York: M. Evans and Company. Psychology, 29,287-303.
Fazio, R. H. (1987). Self-perception theory: Acurrent perspective. W: M. Fenigstein, A., Heyduk, R. G. (1983). Thought and action as determi-
P. Zanna, J. M. Olson, C. P. Herman (red.), Ontario symposium on nants of media exposure. W: D. Zillman, J. Bryant (red.), Selective
personality and social psychology (s. 129-150). Hillsdale, NJ: Er- exposure to Communications (s. 113-139). Hillsdale, NJ: Erlbaum.
lbaum. Fenigstein, A„ Scheier, M. F, Buss, A. H. (1975). Public and private self-
Fazio, R. H. (1990). Multiple processes by which attitudes guide beha- consciousness: Assessment and theory. Journal of Consulting and
viors: The MODĘ model as an integrative framework. W: M. P. Zan- Clinical Psychology, 43,522-527.
na (red.), Advances in experimental social psychology (tom 23, s. Fernald, R. D. (1984). Wsion and behavior in an African child fish. Ame-
75-109). San Diego, CA: Academic Press. rican Sdentist, 72,58-65.
Fazio, R. H., Jackson, J. R., Dunton, B. C, Williams, C. J. (1995). Varia- Ferrante, F. M., Ostheimer, G. W., Covino, B. G. (1990). Patient-controi-
bility in automatic activation as an unobtrusive measure of racial at- led analgesia. Boston: Blackwell.
titudes: Abonafidepipeline? Journal of Personality and Social Psy- Ferrari, J. R. (1991). A second look at behavioral self-handicapping among
chology, 69,1013-1027. women. Journal of Social Behavior and Personality, 6,195-206.
Fazio, R. H., Sanbonmatsu, D. M., Powell, M. C, Kardes, F. R. (1986). Ferris, T. (1997,14 kwietnia). The wrong stuff. The New Yorker, s. 31.
On the automatic activation of attitudes. Journal of Personality and Feshbach, S. (1984). The catharsis hypothesis, aggressivedrive, and the
Social Psychology, 50,229-238. reduction of aggression. Aggresswe Beha\ńor, 10,91-101.
Fazio, R. H„ Sherman, S. J., Herr, P. M. (1982). The feature-positive ef- Festinger, L. (1954). A theory of social comparison processes. Human
fect in the self-perception process. Journal of Personality and So- Relations, 7,117-140.
cial Psychology, 42,404-411. Festinger, L. (1957). A theory of cognitwe dissonance. Stanford, CA:
Fazio, R. H., Williams, C. J. (1986). Attitude accessibility as a moderator Stanford University Press.
of the attitude-perception and attitude-behavior relations: An inve- Festinger, L, Carlsmith, J. M. (1959). Cognitive consequences of forced
stigation of the 1984 presidential eleotion. Journal of Personality compliance. Journal of Abnormal and Social Psychology, 58,
and Social Psychology, 51,505-514. 202-210.
Fazio, R. H., Zanna, M. P. (1981). Direct experience and attitude-behavior Festinger, L, Pepitone, A., Newcomb, T. (1952). Some consequences of
consistency. W: L. Berkowitz (red.), Advancesin experimentat social de-individuation in a group. Journal of Abnormal and Social Psy-
psychology (tom 14, s. 161-202). San Diego, CA: Academic Press. chology, 47 (dodatek nr 2), 382-389.
Festinger, L, Reicken, H. W., Schachter, S. (1956). When prophesy fa- Fiske, S. T., Voon Hendy, H. M. (1992). Personality feedback and situa-
ils. Minneapolis: University of Minnesota Press. tional norms can control stereotyping processes. Journal of Perso-
Festinger, L, Schachter, S., Back, K. (1950). Socialpressuresininformal nality and Social Psychology, 62,577-596.
groups. Stanford, CA: Stanford University Press. Fitzgerald, L. F. (1993). Sexual harassment: Wolence againstwomen in
Fiedler, F. E. (1967). A theory of leadership elfectiveness. New York: the workplace. American Psychologist, 48,1070-1076.
McGraw-Hill. Fitzgerald, L. F., Shullman, S. L, Bailey, N., Richards, M., Swecker, J.,
Fiedler, F. E. (1993). The leadership situation and the black box in con- Gold, Y, Ormerod, M., Weitzman, L. (1988). The incidence and di-
tingency theories. W: M. M. Chemers, R. Ayman (red.), Leadership mensions of sexual harassment in academia and the workplace.
theory and research: Perspectives and directions (s. 1-28). San Journalot Vocational Behavior, 32,152-175.
Diego, CA: Academic Press. Fleming, J. H„ Darley, J. M. (1991). Mixed messages: The multiple au-
Fiedler, K. (1988). Emotional mood, cognitive style, and behavior reguła- dience problem and strategie communication. Social Cognition, 9,
tion. W: K. Fiedler, J. P. Forgas (red.), Affect, cognition, and social 25-46.
behavior(s. 100-119). Toronto: Hogrefe. Fleming, J. H., Rudman, L. A. (1993). Between a rock and a hard place:
Finch, J. F„ Cialdini, R. B. (1989). Another indirect tactic of (self-) image Self-concept regulating and communicative properties of distancing
management: Boosting. Personality and Social Psychology Bulle- behaviors. Journal of Personality and Social Psychology, 64,
tin, 15,222-232. 44-59.
Finkelhor, D., Dziuba-Leatherman, J. (1994). Mctimization of children. Fletcher, G. J. O., Reeder, G. D., Buli, V. (1990). Bias and aceuracy in at-
American Psychologist, 49,173-183. titude attribution: The role of attributional complexity. Journal ofEx-
Fishbein, H. D. (1996). Peerprejudice and discrimination: Evolutionary, perimental Social Psychology, 26,275-288.
culturat, and deveiopmental dynamics. Boulder, CO: Westview Flett, G. L„ Pliner, P., Blankstein, K. R. (1989). Depression and compo-
Press. nents of attributional complexity. Journal of Personality and Social
Fishbein, M., Ajzen, I. (1975). Attitudes toward objects as predictors of Psychology, 56,757-764.
single and multiple behavioral criteria. Psychological Review, 81, Flowers, M. L. (1977). A laboratory test of some implications of Janis's
487-544. groupthinkhypothesis. Journal of Personality and Social Psycholo-
Fisher, J. D., Nadler, A., Witcher-Alagna, S. (1982). Recipient reactions gy, 35,888-896.
to aid. Psychological Bulletin, 91,27-54. Foa, E. B., Foa, U. G. (1980). Resource theory: Interpersonal behavior
Fisher, W. A., Byrne, D„ White, L. A„ Kelley, K. (1988). Erotophobia-ero- as exchange. W: K. J. Gergen, M. S. Greenber, R. H. Willis (red.),
tophilia as dimension of personality. Journal of Sex Research, 25, Social exchange: Advances in theory and research (s. 77-94). New
123-151. York: Plenum.
Fiske, A. P, (1991). The cultural relativity of selfish individualism: An- Foa, U. G., Foa, E. B. (1974). Societaistructuresofthemind. Springfield,
thropological evidence that humans are inherently sociable. W: IL: Thomas.
M. S. Clark (red.), Review of personality and social psychology: Foley, L. A. (1976). Personality and situational influences on changes in
tom 12, Prosocial.behavior(s. 176-214). Newbury Park, CA: Sa- prejudice: A replication of Cook's railroad gamę in a prison setting.
gę. Journal of Personality and Social Psychology, 34,846-856.
Fiske, A. P. (1992). The four elementary forms of sociality: Framework for Folkman, S. (1984). Personal control and stress and coping processes:
a unified theory of social relations. Psychological Review, 99, A theoretical analysis. Journal of Personality and Social Psycholo-
689-723. gy, 40,839-852.
Fiske, A. P„ Kitayama, S., Markus, H. R., Nisbett, R. E. (1998). The cul- Fong, J. T., Marcus, H. (1982). Self-schemas and judgments about oth-
tural matrix of social psychology. W: D. T. Gilbert, S. T. Fiske, G. ers. Social Cognition, 1,191-204.
Lindzey (red.), Handbook of social psychology (wyd. IV) (tom 2, s. Ford, C. V. (1996). Liesl Liesll Lieslll: The psychology of deceit. Washin-
915-981). New York: McGraw-Hill/Oxford University Press. gton, DC: American Psychiatrie Press.
Fiske, S. T. (1992). Thinking is for doing: Portraits of social cognition from Fordyce, W. E. (1988). Pain and suffering: A reappraisal. American Psy-
daguerreotype to laserphoto. Journal of Personality and Social Psy- chologist, 43,276-283.
chology, 63,877-889. Forgas, J. P. (1995). The Affect-lnfusion Model (AIM). Psychological Bul-
Fiske, S. T. (1993). Controlling other people: The impact of power on ste- letin, 117,39-66.
reotyping. American Psychologist, 48,621-628. Forgas, J. P, Bower, G. H. (1987). Mood effects on person perception jud-
Fiske, S. T., Cox, M. G. (1979). Person concepts: The effect of target fa- gments. Journal of Personality and Social Psychology, 53,53-60.
miliarity and descriptive purpose on the process of describing oth- Forgas, J. P., Levinger, G., Moylan, S. (1994). Feeling good and feeling
ers. Journal of Personality, 47,136-161. close: Mood effects on the perception of intimate relationships. Per-
Fiske, S. I, Neuberg, S. L. (1990). Acontinuum of impression formation, sonal Relationships, 2,165-184.
from category-based to individuating processes: Inlluences of in- Forgas, J. R, Moylan, S. (1987). After the movies: Transient mood and
formation and motivation on attention and interpretation. W: M. P. social judgments. Personality and Social Psychology Bulletin, 13,
Zanna (red.), Admnces in experimental social psychology (tom 23, 467-477.
s, 1-74). New York: Academic Press. Forge, K. L, Phemister, S. (1987). The effect of prosocial cartoons on
Fiske, S. T., Neuberg, S. L„ Beattie, A. E., Milberg, S. J. (1987). Catego- preschool children. Child Development Journal, 17,83-88.
ry-based and attribute-based reactions to others: Some informatio- Form, W. H., Nosów, S. (1958). Communityin disaster. New York: Har-
nal conditions of stereotyping and individuating processes. Journal per.
of Experimental Social Psychology, 23,399-427. Forsyth, D. R. (1990). Group dynamics (wyd. II). Pacific Grove, CA: Bro-
Fiske, S. T., Pavelchak, M. A. (1986). Category-based versus pieceme- oks/Cole.
al-based affective responses: Developments in schema-triggered Forsyth, D. R., Schlenker, B. R., Leary, M. R„ McCown, N. E. (1985).
affect. W: R. M. Sorrentino, E. T. Higgins (red.), Handbook ofmoti- Self-presentational determinants of sex differences in leadership
vation and cognition: Foundations of social behavior (s. 167-203). behavior. Smali Group Behavior, 16,197-210.
New York: Guilford Press. Foster, C. A„ Witcher, B. S., Campbell, W. K., Green, J. D. (1998). Aro-
Fiske, S. T., Taylor, S. E. (1991). Social cognition (wyd. II). New York: usal and attraction: Evidence for automatic and controlled proces-
McGraw Hill. ses. Journal of Personality and Social Psychology, 74,86-101.
Foushee, M. C. (1984). Dyads and triads at 35,000 feet. American Psy- Froming, W. J„ Allen, L, Jensen, R. (1985). Altruism, role-taking, and
chologist, 39,885-893. self-awareness: The acquisition of norms governing altruistic beha-
Fox, R. (1992). Prejudice and the unfinished mind: A new look at an old yior. Child Development, 58,1223-1228.
failing. Psychological lnquiry, 3,137-152. Froming, W. d., Can/er, C. S. (1981). Divergent influences of private and
Frable, D. E. S., Biackstone, T., Scherbaum, C. (1990). Marginal and public self-consciousness in a compliance paradigm. Journal of Re-
mindful: Deviants in social interaction. Journal of Personality and search in Personality, 15,159-171.
Social Psychology, 59,140-149. Fry, D. P. (1990). Play aggression among Zapotec children: Implica-
Fraley, R. C, Davis, K. E. (1997). Attachment formation and transfer in tions for the practice hypothesis. Aggressive Behavior, 16,
young adults' close friendships and romantic relationships. Perso- 321-340.
nal Relationships, 4,.131-144. Fry, P. S, Ghosh, R. (1980). Attributions of success and failure: Compa-
Frank, F, Anderson, L. R. (1971). Effects of tasks and group size upon rison of attributional differences between Asian and Caucasian chil-
group productivity and member satisfaction. Sociometry, 34, dren. Journal of Cross-Cultural Psychology, 11,343-363.
135-149. Fullerton, H. N., Jr. (1995). The 2005 labor force: Growing, but slowly.
Frank, M. G., Ekman, P. (1993). Not all smiles are created equal: The dif- Monthly Labor Review, 118,29-44.
ferences between enjoyment and nonenjoyment smiles. Humor, 6, Fultz, J., Batson, C. D„ Fortenbach, V. A., McCarthy, P. M., Vamey, L. L.
9-26. (1986). Social evaluation and the empathy-altruism hypothesis. Jo-
Frank, M. G., Ekman, P, Friesen, W. V. (1993). Behavioral markers and urnal of Personality and Social Psychology, 50,761-769.
recognizability of the smile of enjoyment. Journal of Personality and Funder, D. C. (1987). Errors and mistakes: Evaluating the aceuracy of
Social Psychology, 64,83-93. social judgment. Psychological Bulletin, 101, 75-90.
Frank, R. H., Gikwich, T, Regan, D. T. (1993). Does studying economies Funder, D. C, Ozer, D. J. (1983). Behavior as a funetion of the situation.
inhibit cooperation? Journal of Economies Perspectwes, 7, Journal of Personality and Social Psychology, 44,107-112.
159-171. Fussell, P. (1983). Class. New York: Ballentine.
Frazier, P. A., Cochran, C. C, Olson, A. M. (1995). Social science rese- Gabbay, F. H. (1992). Behavior-genetic strategies in the study of emotion.
arch on lay definitions of sexual harassment. Journal of Social Is- Psychological Science, 3,50-55.
sues, 51,21-38. Gabrenya, W. K„ Jr„ Wang, Y. E., Łatane, B. (1985). Social loafing on
Freedman, J. L. (1984). Effects of television violence on aggressiveness. an optimizing task: Cross-cultural differences among Chinese
Psychological Bulletin, 96,227-246. and Americans. Journal of Cross-Cultural Psychology, 16,
Freedman, J. L, Fraser, S. C. (1966). Compliance without pressure: The 223-242.
foot-in-the-door technique. Journal of Personality and Social Psy- Gaertner, S. L, Bickman, L. (1971). Effects of race on the elicitation of
chology, 4,195-203. helping behavior. Journal of Personality and Social Psychology, 20,
French, J. R. P., Jr., Raven, B. (1959). The bases of social power. W: D. 218-222.
Cartwright (red,), Studies in social power (s. 150-167). Ann Arbor, Gaertner, S. L, Dovidio, J. F. (1977), The subtlety of white racism, arou-
Ml: Institute for Social Research. sal, and helping behavior. Journal of Personality and Social Psy-
Frenzen, J. R., Davis, H. L. (1990). Purchasing behavior in embedded chology, 35,691-707.
markets. JournalotConsumer Research, 17,1-12. Gaertner, S. L, Dovidio, J. F. (1986). The aversive form of racism. W: J.
Frey, D., Schulz-Hardt, S., Stahlberg, D. (1996). Information seeking F. Dovidio, S, L. Gaertner (red.), Prejudice, discrimination, and ra-
among individuals and groups and possible consequences for de- cism (s. 61-89). Orlando, FL: Academic Press.
cision making in business and polities. W: E. Witte, J. H. Davis Gaertner, S. L, Dovidio, J. F, Anastasio, P. A„ Bachman, B. A„ Rust, M.
(red.), Understanding groups behayior: Smali processes and inter- C."(1993). The Common Ingroup Identity Model: Recategorization
personal relations (tom 2, s. 211-225). Mahwah, NJ: Erlbaum. and the reduetion of intergroup bias. W: W. Stroebe, M. Hewstone
Fridlund, A. J. (1994). Human facial expression: An evolutionary view. (red.), European Review of Social Psychology (tom 4, s. 1-26).
San Diego, CA: Academic Press. London: Wiley.
Fried, C. B„ Aronson, E. (1995). Hypocrisy, misattribution, and dissonan- Gaertner, S. L, Mann, J. A., Dovidio, J. F„ Murrell, A. J., Pomare, M.
ce reduetion. Personality and Social Psychology Bulletin, 32, (1990). How does cooperation reduce intergroup bias? Journal of
925-933. Personality and Social Psychology, 59,692-704.
Friedmann, E., Katcher, A. H., Lynch, J. J., Thomas, S. A. (1980). Ani- Gaertner, S. L, McLaughlin, J. P. (1983). Racial stereotypes: Associa-
mal companions and one-year survival of patients after dischar- tions and ascriptions of positive and negative characteristies. Social
ge from a coronary care unit. Public Health Reports, 95, Psychology Ouarterly, 46,23-30.
307-312. Gagnon, A., Bourhis, R. Y. (1996). Discrimination in the minimal group
Friedrich-Cofer, L, Huston, A. (1986). Television violence and aggres- paradigm: Social identity of self-interest. Personality and Social
sion: The debatę continues. Psychological Bulletin, 100, Psychology Bulletin, 22,1289-1301.
364-371. Gaines, S. O., Panter, A. T„ Lyde, M. D„ Steers, W. N„ Rusbult, C. E„
Frieze, I. H., Fisher, J. R„ Hanusa, B. H., McHugh, M. C, Valle, V. H. Cox, CL., Wexler, M. O. (1997). Evaluating the circumplexity of in-
(1978). Attributions of the causes of success and failure as internal terpersonal traits and the manifestation of interpersonal traits in in-
and extemal barriers to achievement. W: J. L. Sherman, F. L. Den- terpersonal trust. Journal of Personality and Social Psychology, 73,
mark (red.), The psychology of women: Future directions in rese- 610-623.
arch (s. 519-552). New York: Psychological Dimensions. Galanti, G. A. (1993). Reflections on brainwashing. W: M. D. Langone
Frieze, I. H., Ramsey, S. J. (1976). Nonverbal maintenance of traditional (red.), Recovery from cults (s. 85-103). New York: Norton.
sex roles. Journal of Social Issues, 32,133-141. Galaskiewicz, J. (1985). Social organization ofan urban grants economy:
Frijda, N. H. (1986). The emotions. Cambridge: Cambridge University A study of business philanthropy and nonprofit organizations. New
Press. ' York: Academic Press.
Frijda, N. H. (1988). The laws of emotion. American Psychologist, 43, Gallup, G., Jr. (1984, marzec). Religion in America. The Gallup Report,
349-358. Raport nr 222.
Fritschler, A. L. (1975). Smoking and polities. Englewood Cliffs, NJ: Pren- Gallup. (1997). Black/White relations in the United States.Pńnceton.Nk
tice-Hall. Gallup.
Galton, F. (1875). The history of twins as a criterion of the relative power Gibbons, F. X., Benbow, C. R, Gerrard, M. (1994). From top dog to bot-
of naturę and nurture. Journal of the Anthropological Institute, 5, tom half: Social comparison strategies in response to poor perfor-
391-406. mance. Journal of Personality and Social Psychology, 67,638-652.
Gangestad, S., Snyder, M. (1985). To can/e naturę at its joints: On the Gibbons, F. X„ Egglestone, T. J., Benthin, A. C. (1997). Cognitive reac-
existence of discrete classes in personality. Psychological Review, tions to smoking relapse: The reciprocal relation between dissonan-
92,317-349. ce and self-esteem. Journal of Personality and Social Psychology,
Gangestad, S. W., Thomhlll, R. (1997). Human sexual seleotion and de- 72,184-195.
velopmental stability. W: J. A. Simpson, D. T. Kenrick (red.), Evolu- Gibbons, F. X., Gerrard. M. (1989). Effects of upward and downward so-
tionary social psychology (s. 169-196). Hillsdale, NJ: Erlbaum. cial comparison on mood states. Journal of Social and Clinical Psy-
Gannon, K. M., Skowronski, J. J., Betz, A. L. (1994). Depressive diligen- chology, 8,14-31.
ce in social information processing: Implications for order effects in Gibbons, F. X., McCoy S. B. (1991). Self-esteem, similarity, and reactions
impressions and for social memory. Social Cognition, 12,263-280. to active versus downward social comparison. Journal of Persona-
Ganor, S. (1995). Lightone candle. New York: Kodansha. lity and Social Psychology, 60,414-424.
Gantner, A. B., Taylor, S. P. (1992). Human physical aggression as a fun- Gibbons, F. X„ Wicklund, R. A. (1982). Self-focused attention and hel-
ction of alcohol and threat of harm. Aggresswe Behavior, 18, ping behavior. Journal of Personality and Social Psychology, 43,
29-36. 462-474. .
Gardner, G. I, Stem, P. C. (1996). Emironmentalproblems and human
Gigerenzer, G„ Goldstein, D. G. (1996). Reasoning the fast and frugal
behavior. Boston: Allyn & Bacon. way: Models of bounded rationality. Psychological Review, 103,
Gardner, H. (1995). Leadingminds:Ananatomyolleadership. New York: 650-669.
BasicBooks. Gigone, D., Hastie, R. (1996). The impact on information on group judg-
Garrow, D. J. (1986). Bearing the cross: Marthin Luther King, Jr., and the ment: A model and computer simulation. W: E. Witte, J. H. Davis
Southern Christian Leadership Conference. New York: Vintage Bo- (red.), Understanding group behavior: Consensual action by smali
oks. groups(\om 1, s. 221-251). Mahwah, NJ: Erlbaum.
Gatchel, R. J., Baum, A., Krantz, D. (1989). An introduction tohealthpsy- Gilbert, D. T. (1991). How mental systems believe. American Psycholo-
chology (wyd. II). New York: Random House. gist, 46,107-119.
Geis, F. L. (1993). Self-fulfilling prophecies: A social psychological view Gilbert, D. T. (1998). Ordinary personology. W: D. T. Gilbert, S. T. Fiske,
of gender. W: A. E. Beall, R. J. Sternberg (red.), Thepsychologyof G. Lindzey (red.), Handbookof social psychology (wyd. IV) (tom 2,
gender(s. 9-54). New York: Guilford. s. 89-150). New York: McGrawHill/Oxford University Press.
Geizer, R. S., Rarick. D. L, Soldow, G. F. (1977). Deception and jud- Gilbert, D. T., Hixon, J. G. (1991). The trouble of thinking: Activation and
gment accuracy: A study in person perception. Personality and So- application of stereotypie beliefs. Journal of Personality and Social
cial Psychology Bulletin, 3,446-449. Psychology, 60,509-517.
Geller, E. S. (1992). Applied behavior analysis and social marketing: An Gilbert, D. T., Malone, P. S. (1995). The correspondence bias. Psycholo-
integration for environmental presen/ation. Journal ol Social Issu- gical Bulletin, 117,21-38.
es, 45(1), 17-36. Gilbert, D. T., Pelham, B. W., Krull, D. S. (1988). On cognitive busyness:
Gentry, C. (1991). J. Edgar Hoover: The man andhis secrets. New York: When person perceivers meet persons perceived. Journal of Per-
W. W. Norton. sonality and Social Psychology, 54, 733-740.
Gerard, H. B., Rabbie, J. M. (1961). Fear and social comparison. Jour- Gilbert, D. T, Tafarodi, R. W., Malone, P. S. (1993). You cant not belie-
nal olAbnormal and Social Psychology, 62,586-592. ve everything that you read. Journal of Personality and Social Psy-
Gerbner, G., Gross. L, Morgan, M., Signorelli, N. (1981). Health and me- chology, 65,221-233.
dicine on television. New England Journal of Medicine, 305, Gilbert, P. (1994), Małe violence: Towards an integration. W: J. Archer
901-904. (red.), Małe Wolence (s. 352-389). New York: Routledge.
Gergen, K. J. (1971). The concept of self. New York: Holt, Rinehart, & Giles, H„ Coupland, N. (1991). Language: Contextsand consequences.
Winston. Pacific Grove, CA: Brooks/Cole.
Gergen, K. J. (1985). The social constructionist nwement in modern Gilligan, C. (1982). In a different voice. Cambridge. MA: Harvard Univer-
psychology. American Psychologist, 40,266-275. sity Press.
Gergen, K. J., Ellsworth, P., Masłach, C, Seipel, M. (1975). Obligation, Gilmartin, B. G. (1987). Shyness andlove: Causes, conseąuences, and
donor resources, and reactions to aid in three cultures. Journal of treatment. Lanham, MD: University Press of America.
Personality and Sodal Psychology, 31,390-400. Gilovich, T. (1981). Seeing the past in the present: The effect of associa-
Gergen, M. (1990). Beyond the evil empire: Horseplay and aggression. tions to familiar events on judgments and decisions. Journal of Per-
Aggressive 8ehaviour, 16,381-398. sonality and Social Psychology, 40, 797-803.
Gergen, M., Gergen, K. (1983). lnterpretive dimensions of international Gilovich, T, Medvec, V. H. (1995). The experience of regret: What, when,
aid. W: A.'Nadler, J. D. Fisher, B. M. DePaulo (red.), Newdirections andwhy? Psychological Review, 102,379-395.
in helping (tom 3, s. 32-348). New York: Academic Press. Giner-Sorolla, R., Chaiken, S. (1994). The causes of hostile media Jud-
Geyer, A. L. J., Steyrer, J. M. (1978). Transformational leadership and gments. Journal of Experimental Social Psychology, 30,165-180.
objective performance in banks. Applied Psychology: An Interna- Giner-Sorolla, R., Chaiken, S. (1997). Selective use of heuristic and sy-
tional Review, 47,397-420. stematic processing underdefensemotivation.Peraona//(yancfSo-
iacalone, R. A. (1985). On slipping when you thought you had put your dal Psychology Bulletin, 23,84-97.
best foot forward: Self-promotion, self-destruction, and entitle- Gladis, M. M., Michela, J. L, Walter, H. J., Vaughan, R. D. High school
ments. Group and Organization Studies, 10,61-80. students' perceptions of AIDS risk: Realistic appraisal or motivated
iacalone, R. A., Riordan, C. A. (1990). Effect on self-presentation on denial? Health Psychology, 11,307-316.
perceptions and recognition in an organization. The Journal of Psy- Gleicher, F., Weary, G. (1991). The effect of depression on the quantity
chology, 124,25-38. and quality of social inferences. Journal of Personality and Social
ibbons, F. X. (1978). Sexual standards and reactions to pornography: Psychology, 61,105-114.
Enhancing behavioral consistency through self-focused attention. Glickman, S. E„ Frank, C G„ Holekamp, K. E., Licht, P. (1993). Costs
Journal of Personality and Social Psychology, 36,976-987. and benefits of „androgenization" in the female spotted hyena. W:
P. Bateson, P. H. Klopfer (red.), Behavior and evolution: Perspecti- physician advice. Scandinavian Journal ofBehaviourTherapy, 18,
ves in ethology (tom 10, s. 87-117). New York, Plenum. 43-51.
Godfrey, D. K„ Jones, E. E„ Lord, C. G. (1986). Self-promotion is not in- Graziano, W. G., Eisenberg, N. (1997). Agreeableness: A dimension of
gratiating. Journal of Personality and Social Psychology, 50, personality. W: R. Hogan, J. Johnson, S. Briggs (red.), Handbook
106-115. of personality psychology (s. 795-824). San Diego, CA: Academic
Goethals, G. R., Cooper, J., Naficy, A. (1979). Role of foreseen, forese- Press.
eable and unforeseeable behavioral consequences in the arousal Graziano, W. G., Hair, E. C, Finch, J. F. (1997). Competitiveness media-
of cognitive dissonance. Journal of Personality and Social Psycho- tes the link between personality and group performance. Journal of
logy, 37,1179-1185. Personality and Social Psychology, 73,1394-1408.
Goethals, G. R„ Darley, J. M. (1977). Social comparison theory: An attri- Graziano, W. G., Jensen-Campbell, L. A., Todd, M., Finch, J. F. (1997).
butional approach. W: J. M. Suls, R. L. Miller (red.), Social compa- Interpersonal attraction from an evolutionary perspective: Reac-
rison processes: Theoretical and empirical perspectives [s. tions to dominant and prosocial men. W: J. A. Simpson, D. T. Ken-
259-278). Washington, DC: Hemisphere. rick (red.), Evolutionary social psychology (s. 141-168). Mahwah,
Goethals, G. R., Zanna, M. P. (1979). The role of social comparison in NJ: LEA.
choice shifts. Journal of Personality and Social Psychology, 37, Green, B. L, Kenrick, D. T. (1994). The attractoness of gender-typed
1469-1476. traits at different relationship levels: Androgynous characteristies
Goffman, E. (1959). Thepresentation ofselfin everyday life. New York: may be desirable after all. Personality and Social Psychology Bul-
Anchor Books. [Goffman, E. (1981). Człowiek w teatrze życia co- letin, 20,244-253.
dziennego. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy.] Greenberg, J., Baron, R. A. (1993). Behaviorin organizations (wyd. IV).
Goffman, E. (1961). Asylums: Essays on the social situation of mental Boston: Allyn & Bacon.
patients and other inmates. Chicago: Aldine. Greenberg, J. (1985). Unattainable goal choice as a self-handicapping
Goffman, E. (1963). Stigma: Notes on the management ofspoiled iden- strategy. Journal of Applied Social Psychology, 15,140-152.
tity. Englewood Cliffs, NJ: Prentice-Hall. Greenberg, J. (1990). Empioyee theft as a reaction to underpayment
Goldberg, J. A. (1990). Interrupting the discourse on interruptions: An equity: The hidden costs of pay cuts. Journal ol Applied Psycholo-
analysis in terms of relationally neutral, power- and rapport-orien- gy, 75,561-568.
ted acts. Journal of Pragmatics, 14,883-903. Greenberg, J., Pyszczynski, T. (1985). The effect of an overheard ethnic
Goldstein, J. H. (1986). Aggression and crimesofwo/ence (wyd. II). New slur on evaluations of the target: How to spread a social disease.
York: Oxford University Press. Journal of Personality and Social Psychology, 21,61-72.
Goldstein, R. L. (1987). Morę forensic romances: The Clerambaulfs Syn- Greenberg, J„ Pyszczynski, T., Solomon, S. (1982). The self-sen/ing at-
dromeinmen. Bulletin of the American Academy of Psychiatry and tributional bias: Beyond self-presentation. Journal of Experimental
Law, 15,267-272. Social Psychology, (8,56-67.
Gollwitzer, P. M. (1986). Striving for specific identities: The social reality Greenberg, J., Pyszczynski, T., Solomon, S., Pinel, E., Simon, L, Jor-
of self-symbolizing. W: R. F. Baumeister (red.), Public self and pri- dan, K. (1993). Effects of self-esteem on vulnerability-denying de-
vateself{s. 143-160). New York: Springer-Verlag. fensive distortions: Further evidence of an anxiety-buffering fun-
Gollwitzer, P. M., Heckhausen, H„ Steller, B. (1990). Deliberative versus etion of self-esteem. Journal of Experimental Social Psychology,
implemental mindsets. Journal of Personality and Social Psycholo- 29,229-251.
gy, 59,1119-1127. Greenberg, J., Pyszczynski, T., Solomon, S., Rosenblatt, A., Veeder, M.,
Gonzales, M. H„ Meyers, S. S. (1993). „Your mother would like me": Self- Kirkland, S., Lyon, D. (1990). Evidence for Terror Management
presentation in the personal ads of heterosexual and homosexual Theory II: The effects of mortality salience on reactions to those
men and women. Personality and Social Psychology Bulletin, 19, who threaten or bolster the cultural workMew. Journal of Persona-
131-142. lity and Social Psychology, 58,308-318.
Goodwin, J. S„ Hunt, W. C, Key, C. R., Samet, J. M. (1987). The effect Greenberg, L. (1979). Genetic component of Bee odór in kin recognition.
of marital status on stage, treatment, and survival of cancer pa- Science, 206,195-197.
tients. Journal of the American Medical Association, 258, Greenberg, M. S., Westcott, D. R. (1983). Indebtedness as a mediator of
3125-3130. reactions to aid. W: J. D. Fisher, A. Nadler, B. M. DePaulo (red.),
Gordon, R. A. (1996). Impact of ingratiation on judgments and evalua- New direetionsin helping behavior(tom 1, s. 113-141). San Diego:
tions: A meta-analystic investigation. Journal of Personality and So- Academic Press.
cial Psychology, 71,54-70. Greengard, S. (1993, kwiecień). Theft control starts with HR strategies.
Gorsuch, R. L. Psychology of religion. Annual Review of Psychology, 39, Personnel Journal, s. 89-91.
201-221. Greenwald, A. G. (1968). Cognitive learning, cognitive response to per-
Gottlieb, B. H. (1994). Social support. W: A. L. Weber, J. H. Harvey (red.), suasion, and attitude change. W: A. G. Greenwald, T. C. Brock, T.
Perspectives on close relationships (s. 307-324). Boston: Allyn & M. Ostrom, (red.), Psychological foundations ofattitudes. New
Bacon. York: Academic Press.
Gould, J. L, Gould, C. L. (1989). Sexual seleetion. New York: Scientific Greenwald, A. G. (1980). The totalitarian ego: Fabrication and revision
American Library. of personal history. American Psychologist, 35,603-618.
Gould, S. J. (1981). The mismeasure ot man. New York: Norton. Greenwald, A. G., Banaji, M. R. (1995). Implicit social cognition: Attitu-
Gouldner, A. W. (1960). The norm of reciprocity: A preliminary statement. des, self-esteem, and stereotypes. Psychological Review, 102,
American Sociological Review, 25,161-178. 4-27.
Gove, W. R., Hughes, M., Geerken, M. R. (1980). Playing dumb: A form Greenwald, A. G., Breckler, S. J. (1985). To whom is the self presenting?
of impression management with undesirable side effects. Social W: B. R. Schlenker (red.), The self and social life (s. 126-145). New
Psychology Ouarterly, 43,89-102. York: Mcgraw-Hill.
Gracian, B. (1649/1945). The art of worldly wisdom. New York: Charles Gregory, S. W., Webster, S. (1996). A nonverbal signal in voices of inter-
Thomas. view partners effectively predicts communication accommodation
Graybar, S. R., Antonuccio, D. O., Boutilier, L. R., Varble, D. L (1989). and social status perceptions. Journal of Personality and Social
Psychological reactance as a factor affecting patient compliance to Psychology, 70,1231-1240.
Gregory, W. L, Burroughs, W. J., Ainslie, F. M. (1985). Self-relevant sce- Hoss, R. (1960). Commandant of Auschwitz: The autobiography of Ru-
narios as indirect means of attitude change. Personality and Social dolph Hoss. Cleveland, OH: World Publishing Company.
Psychology Bulletin, 11,435^44. Hackman, J. R. (1992). Group influences on individuals in organizations.
Gregory, W. L, Cialdini, R. B., Carpenter, K. M. (1982). Self-relevant sce- W: M. D. Dunette, L. M. Hough (red.), Handbook of industrial and
narios as mediators of likelihood estimates and compliance: Does organizationalpsychology, (wyd. II) (tom 3, s. 212-242). Pało Alto:
imagining make it so? Journal of Personality and Social Psycholo- Consulting Psychologists Press.
gy, 43,89-99. Hackman, J. R., Morris, C. G. (1975). Group tasks, group interaction pro-
Greider, W. (1994,16 czerwca). Nixon's record. Rolling Sione, s. 40. cess, and group performance effectiveness: A review and propo-
Griffitt, W. (1970). Erwironmental effects on interpersonal behavior: Am- sed integration. W: L. Berkovitz (red.), Advances in experimental
bient effective temperaturę and attraction. Journal of Personality social psychology (tom 8, s. 47-99). New York: Academic Press.
and Social Psychology, 15,240-244. Haddock, G., Zanna, M. P., Esses, V. M. (1993). Assessing the structure
Griffitt, W., Veitch, R. (1971). Hot and crowded: Influence of population of prejudicial attitudes: The case of attitudes toward homosexuals.
density and temperaturę on interpersonal affective behavior. Jour- Journal of Personality and Social Psychology, 65,1105-1118.
nal of Personality and Social Psychology, 17,92-98. Haddock, G„ Zanna, M. R, Esses, V. M. (1994). The (limited) role of tra-
Grimes, W. (1997,15 października). In the war against no-shows, resta- It-laden stereotypes in predicting attitudes toward Native peoples.
urants get together. New York Times, s. 11. British Journal ot Social Psychology, 33,83-106.
Grossman, M., Wood, W. (1993). Sex differences in intensity of emotio- Hakmiller, K. L (1996). Threat as a determinant of downward compari-
nal experience: A social role interpretation. Journal of Personality son. Journal of Experimental Social Psychology, 2 (dodatek nr 1),
and Social Psychology, 65,1010-1022. 32-39.
Gruner, S. L. (1996, listopad). Reward good consumers. Inc., s. 84. Hali, J. A. (1978). Gender effects in decoding nonverbal cues. Psycholo-
Grusec, J. E. (1982). The socialization of altruism. W: N. Eisenberg (red.), gical Bulletin, 85,845-857.
The development of prosocial behavior (s. 139-166). New York: Hali, J. A. (1984). Non-verbal sex differences. Baltimore, MD: Johns Hop-
Academic Press. kins University Press.
Grusec, J. E. (1991). The socialization of empathy. W: M. S. Clark (red.), Hali, J. A., Halberstadt, A. G. (1986). Smiling and gazing. W: J. S. Hyde,
Review of personality and social psychology (tom 12, s. 9-33). M. C. Linn (red.), The psychology of gender: Advances through me-
Newbury Park, CA: Sagę. ta-analysis (s. 136-158). Baltimore: Johns Hopkins University Press.
Grusec, J. E., Kuczynski, L, Rushton, J. R, Simutis, Z. M. (1978). Mode- Hamblin, R. L. (1958). Leadership and crises. Sociology 21,322-335.
ling, direct instruction, and attributions: Effects on altruism. Deve- Hamermesh, D., Biddle, J. E. (1994). Beauty and the labor market, The
lopmental Psychology, 14,51-57, American Economic Review, 84,1174-1194.
Grusec, J. E„ Redler, E. (1980). Attribution, reinforcement, and altruism: Hames, R. (1996). Costs and benefits of monogamy and polygyny for Ya-
A developmental analysis. Developmental Psychology, 16, nomamo women. Ethology and Sociology, 17,181-199.
525-534. Hames, R. B. (1979). Relatedness and interaction among the Ye'kwana.
Grush, J. E. (1976). Attitude formation and merę exposure phenomena: W: N. S. Chagnon, W. Irons (red.), Evolutlonarybiologyandhuman
A nonartifactual explanation of empirical findings. Journal of Perso- social behavior(s. 128-141). North Scituate, MA: Duxbury Press.
nality and Social Psychology, 33,281-290. Hamilton, D. L. (1981). Cognitive processes in stereotyping and intergro-
Guagnano, G. A., Dietz, I, Stern, P. C. (1994). Willingness to pay for up behavior. Hillsdale, NJ: Erlbaum.
public goods: Test of a contribution model. Psychological Science, Hamilton, V. L, Sanders, J. (1981). The effect of roles and deeds on res-
5,411-415. ponsibility judgments: The normative structure of wrongdoing. So-
Gudjoonsson, G. (1992), The psychology of interrogations, confessions, cial Psychology Ouarterly, 44,237-254.
and testimony. London: Wiley. Hamilton, V. L, Sanders, J., McKeamey, S. J. (1995). Orientations to-
Gudjonsson, G. H. (1988). How to defeat the polygraph tests. W: A. Ga- ward authority in an authoritarian state: Moscow in 1990. Persona-
le (red.), The polygraph test:Lies, truth and science (s. 126-136). lity and Social Psychology Bulletin, 21,356-365.
London: Sagę. Hamilton, W. D. (1964). The genetical evolution of social behavior. Jour-
Guerin, B. (1993). Social facilitation. Paris: Cambridge University Press nal of Theoretical Biology, 7,1-52.
Guerin, B. (1994). What do people think about the risks of driving? Jour- Hammock, W. R„ Yung, B. (1993). Psychology's role in the public health
nal of Applied Social Psychology, 24,994-1021. response to assaultive violence among young African-American
Gully, S. M., Devine, D, J., Whitney, D. J. (1995). A meta-analysis of co- men. American Psychologist, 48,142-154.
hesion and performance; Effects of level of analysis and task inter- Han, S-P., Shavitt, S, (1994). Persuasion and culture: Advertising appe-
dependence. Smali Group Research, 26,497-520. als in individualistic and collectMstic societies. Journal ofExperi-
Gump, B. B., Kulik, J. A. (1997). Stress, affiliation, and emotional con- mental Social Psychology, 30,326-350.
tagion. Journal of Personality and Social Psychology, 72,
Hansen, C. H., Hansen, R. D. (1988). Finding the face in the crowd: An
305-319.
anger superiority effect. Journal of Personality and Social Psycho-
Guroff, G., Grant, S. (1981). Sovietelites: World view and perceptionsof logy, 54,917-924.
the U.S. (USICA raport nr R-18-81). Washington, DC: Office of Re- Hansson, R. O., Slade, K. M. (1977). Altruism toward a deviant in city
search, United States International Communication Agency. and smali town. Journal of Applied Social Psychology, 7,272-279.
Gurtman, M. B. (1992). Trust, distrust, and interpersonal problems: Acir- Harackiewicz, J. M„ Barron, K. E., Carter, S. M., Lehto, A. T„ Elliot, A. J.
cumplex analysis. Journal of Personality and Social Psychology, (1997). Predictors and consequences of achievement goals in the
62,989-1002. college classroom: Maintaining interest and making the grade. Jo-
Gustafson, M. B. (1992). Alcohol and aggression: A replication study con- urnal of Personality and Social Psychology, 73,1284-1295.
trolling for potential confounding variables. Aggresswe Behavior, Harackiewicz, J. M., Manderlink, G. (1984). A process analysis of the ef-
18,21-28. fects of performance-contingent rewards on intrinsic motation. Jo-
Gutek, B. A. (1985). Sex and the workplace. San Francisco: Jossey- urnal of Experimental Social Psychology, 20,531-551.
Bass. Haraokiewicz, J. M., Sansone, C, Manderlink, G. (1985). Competence,
utentag, M., Secord, P. F. (1983). Too many women? The sex ratio qu- achievement orientation, and intrinsic motivation: A process analy-
estion. Beverly Hills, CA: Sagę. sis. Journal of Personality and Social Psychology, 48,493-508.
Harari, H., Mohr, D., Hosey, K. (1980). Faculty helpfulness to students: Haslam, N. (1997). Four grammars for primate social relations. W: J. A.
A comparison of compliance techniques. Personality and Social Simpson, D. T. Kenrick (red.), Ewlutionary sodal psychology (s.
Psychology Bulletin, 6,373-377. 297-316). Mahwah, NJ: Erlbaum.
Hardin, G. (1968). The tragedy of the commons. Science, 162, Hass, R. G., Grady, K. (1975). Temporal delay, type of forewarning, and
1243-1248, resistance to influence. Journal of Experimental Sodal Psychology,
Hare, R. D. (1993). Psychopathy: Below the emotional poverty linę. Vio- 11,459-469.
lent Crime and Its Victims: Proceedings of American Sodety of Cri- Hassan, S. (1990). Combatting cult mind control. Rochester, VT: Park
minology, s. 86, Street Press.
Hare, R. D„ Harpur, T. J„ Hakstein, A. R„ Forth, A. E., Hart, S, D., New- Hassan, S. (1999). Free theml Breaking the chains of destructive mind
man, J. P. (1990). The revised psychopathy checklist: Descriptive control. Freedom of Mind Press.
statistics, reliability, and factor structure. Psychological Asses- Hastie, R. (1984). Causes and effects of causal attribution. Journal of
sment, 2,338. Personality and Sodal Psychology, 46,44-56.
Hare-Mustin, R. I, Maracek, J. (1988). The meaning of difference: Gen- Hastie, R., Penrod, S. D., Pennington, N. (1983). Inside the jury. Cam-
der theory, postmodernism, and psychology. American Psycholo- bridge, MA: Harvard University Press.
gist, 43,455-454. Hastie, R., Rasinski, K. A. (1988). The concept of aceuracy in social
Harkins, S. G., Jackson, J. M. (1985). The role of evaluation in elimina- judgment. W: D. Bar-Tal, A. W. Kruglanski (red.), The social psy-
ting social loafing. Personality and Social Psychology Bulletin, 11, chology ofknowledge(s. 193-208). Cambridge: Cambridge Uni-
457-465. versity Press.
Harkins, S. G., Petty, R. E. (1982). Effects of task difficulty and task uni- Hatano, Y. (1991). Changes in the sexual activities of Japanese youth,
queness on social loafing. Journal of Personality and Social Psy- Journal of Sex Education and Therapy, 17,1 -14.
chology, 43,1214-1229. Hatch, J. A. (1987). Impression management in kindergarten classrooms:
Harlow, H. F. (1971). Learning to love. San Francisco: Albion. An analysis of children's face-work in peer interactions. Anthropo-
Harlow, R. E., Cantor, N. (1994). Social pursuit of academics: Side ef- logy and Education Quarterly, 18,100-115.
fects and spilkwer of strategie reassurance seeking. Journal of Per- Hatchett, L, Friend, R., Symister, P., Wadhwa, N. (1997). Interpersonal
sonality and Social Psychology, 66,386-397. expectations, social support, and adjustment to chronić illness. Jo-
Harmon-Jones, E., Brehm, J. W„ Greenberg, J,, Simon, L, Nelson, D. E. urnal of Personality and Social Psychology, 73,560-573.
(1996). Evidence that produetion of aversive consequences is not Hatfield, E., Rapson, R, L. (1996). Loveandsex: Cross-cultural perspec-
necessary to create cognitive dissonance. Journal of Personality tives. Boston: Allyn & Bacon.
and Social Psychology, 70,5-16, Hatfield, E., Sprecher, S., Pellemer, J. T„ Greenberger, D., Wexler, P.
Harmon-Jones, E., Simon, L, Greenberg, J„ Pyszczynski, T„ Solo- (1989). Gender differences in what is desired in a sexual relation-
mon, S., McGregor, H. (1997). Terror management theory and ship. Journal of Psychology and Human Sexuality, 1,39-52.
self-esteem: Evidence that inereased self-esteem reduces mor- Hatfield, E., Traupmann, J., Sprecher, S„ Utnę, M., Hay, J. (1985). Equ-
tality salience effects. Journal of Personality and Social Psycho- ity and intimate relationships: Recent research. W: W. Ickes (red.)
logy, 72, 24-36. Compatible and incompatible relationships (s. 1-27). New York:
Harpur, T. (1993). Cognitive and biological factors contributing to the ab- Springer-Verlag.
normal perception of emotional materiał in psychopathic criminals. Haugtvedt, C. P, Petty, R. E. (1992). Personality and persuasion: Ne-
(Streszczenie). Violent Crime and Its Victims: Proceedings of Ame- ed for cognition moderates the persistence and resistance of at-
rican Sodety of Criminology, 45,86-87. titude changes. Journal of Personality and Sodal Psychology, 63,
Harris, M. B. (1992). Sex, race and experiences of aggression. Aggres- 308-319.
sive Behavior, 18,201-217. Hazan, C, Shaver, P. R. (1987). Romantio love conceptualized as an at-
Harris, M. D. (1977). The effects of altruism on mood. Journal of Social tachment process. Journal of Personality and Sodal Psychology,
Psychology, 102,197-208. 52,511-524.
Harris, M. J., Rosenthal, R. (1985). Meditation of interpersonal expectan- Hazan, C, Shaver, P. R. (1994a). Attachment as an organizational fra-
cy effects: 31 meta-analyses. Psychological Bulletin, 97, s. mework for research on close relationships. Psychological lnquiry,
363-386. 5,1-22.
Harris, M. J., Rosenthal, R. (1986). Counselor and cllent personality as Hazan, C, Shaver, P. R. (1994b). Deeper into attachment theory. Psy-
determinants of counselor expectancy effects. Journal of Persona- chological Inąuiry, 5,68-79.
lity and Social Psychology, 50,362-369, Hearold, S. (1986). Asynthesis of 1043 effects of television on social be-
Harris, R. N„ Snyder, C. R. (1986). The role of uncertain self-esteem in havior. W: G. Comstock (red.), Public Communications and beha-
self-handicapping. Journal of Personality and Social Psychology, werjtom 1, s. 65-133). New York: Academic Press.
5/,45M58. Heaven, P. C. L, Furnham, A. (1987). Race prejudice and economic be-
Hart, E. A., Leary, M. R., Rejeski, W. J. (1989). The measurement of so- liefs. Journal of Sodal Psychology, 127,483-489.
cial physique anxiety. Journal of Sport and Exercise Psychology, Heokel, R. V. (1973). Leadership and voluntary seating choice. Psycho-
rr, 94-104. logical Reports, 32,141-142. .
Harter, S. (1993), Causes and consequences of Iow self-esteem in chil- Heckhausen, J., Schultz, R. (1995). A life-span theory of control. Psycho-
dren and adolescents. W: R. Baumeister (red.), Self-esteem: The logical Review, 102,284-304.
puzzle of Iow self-regard{s. 87-116). New York: Plenum. Heider, F. (1944). Social perception and phenomenal oausality. Psycho-
Hartlage, S., Alloy, L. B., Vazquez, C, Dykman, B, (1993). Automatic and logical Review, 51,358-374.
effortful processing in depression. Psychological Bulletin, 113, Heider, F. (1946). Attitudes and cognitive organization. Journal of Psy-
247-278. chology, 21,107-112.
Harvey, J. H„ Omarzu, J. (1997). Minding the close relationship. Perso- Heider, F. (1958). The psychology of interpersonal relations. Hillsdale,
nality and Social Psychology Review, 1,224-240. NJ: Lawrence Erlbaum.
Harvey, M. D., Enzle, M, E. (1981). Acognitive model of social norms for Heilman, M. E. (1995). Sex stereotypes and their effects in the workpla-
understanding the transgression-helping effect. Journal of Perso- ce: What we know and what we don't know. Journal of Sodal Be-
nality and Social Psychology, 41,866-888. havior and Personality, 10,3-26.
Heilman, M. E„ Błock, C. J., Martell, R. F. (1995). Sex stereotypes: Do riability. W: N. Cantor, J. F. Kihlstrom (red.), Personality, cognition,
they influence perceptions of managers? JournalofSodalBehavior and social interaction{s. 69-121). Hillsdale, NJ: Erlbaum.
and Personality, 10,237-252. Higgins, E. T., King, G. A., Mavin, G. H. (1982). IndMdual construct ac-
Heine, S. J., Lehman, D. R. (1995). Cultural variation in unrealistic opti- cessibility and subjective impressions and recall. Journal of Perso-
mism: Does the West feel morę invulnerable than the East? Jour- nality and Social Psychology, 43,35^17.
nal of Personality and Social Psychology, 68,595-607. Higgins, E. T., Lee, J., Kwon, J., Trope, Y„ (1995). When combining in-
Heine, S. J., Lehman, D. R. (1997). Culture, dissonance, and self-affir- trinsic motivations undermines interest. Journal of Personality and
mation. Personality and Social Psychology Bulletin, 23,389-400. Social Psychology, 68,749-767.
Helgeson, V. S. (1992). Moderators of the relation between perceived Higgins, E. T„ Rholes, W. S., Jones, C. R. (1977). Category accessibili-
control and adjustment to chronić illness. Journal of Personality and ty and impression formation. Journal of Experimental Social Psy-
Social Psychology, 63,656-666. chology, 13,141-154.
Helgeson, V. S„ Shaver, P., Dyer, M. (1987). Prototypes of Intimacy and Higgins, E. T., Sorrentino, R. M. (1990). Handbook of motivation and co-
distance in same-sex and opposite-sex relationships. Journal of gnition: Foundations otsocialbehavior(tom 2). New York: Guilford.
Sodal and Personal Relationships, 4,195-234. Mili, K., Hurtado, A. M. (1993). Hunter-gatherers in the New World. W: P.
Helgeson, V. S., Taylor, S. E. (1993). Self-generated feelings of control Sherman, J.AIcock (red.), E*p/oringan/ma/te/)awo/-(s. 154-160).
and adjustment to physical illness. Journal of Social Issues, 47, Sunderland, MA: Sinauer.
91-103. MIII, K„ Hurtado, M. (1996). Ache life history. Hawthome, NY: Aldine-de-
Helmreich, R. L, Collins, B. E. (1967). Situational determinants of affilia- Gruyter.
tivepreferenceunderstress.Joi/ma/o/'Pereona//tyandSoc/a/Psy- Hilton, J. L, Darley, J. M. (1985). Constructing other persons: A limit on
chology, 6,79-85. the effect. Journal of Experimental Social Psychology, 21,1-18.
Hemphill, J. K. (1950). Relations between the size of the group and the Hilton, J. L, Darley, J. M. (1991). The effects of interaction goals on per-
behavior of .superior" leaders. Journal of Social Psychology, 32 son perception. W: M. P. Zanna (red.), Advances in experimental
11-22. social psychology (tom 24, s. 235-267). San Diego, CA: Academic
Hendrick, C, Hendrick, S. S. (1986). A theory and method of love. Jour- Press
nal of Personality and Social Psychology, 50,392-402. Hirt, E. R., Deppe, R. K., Gordon, L. J. (1991). Self-reported versus be-
Hendricks, M., Brickman, P. (1974). Effects of status and knowledgeabi- havioral self-handicapping: Emiprical evidence for a theoretical di-
lity of audience on self-presentation. Sodometry, 37,440-449. stinetion. Journal of Personality and Social Psychology, 61,
Henley, N. M. (1973). Status and sex: Some touching obsen/ations. Bul- 981-991.
letin ofthe Psychosomatic Society, 2,91-93. Hirt, E. R., Erickson, G. A„ McDonald, H. E. (1993). Role of expectancy
Henley, N. M., Harmon, S. (1985). The nonverbal semantics of power timing and outcome consistency in expectancy-guided retrieval. Jo-
and gender: A perceptual study. W: S. L. Ellyson, J. F. Dovidio urnal of Personality and Social Psychology, 65,640-656.
(red.), Power, dominance, and norwerbal behavior (s. 151-164). Hirt, E. R., Markman, K. D. (1995). Multiple explanation: A consider-an-
New York: Springer-Verlag. alternata strategy for debiasing judgments. Journal of Personali-
Hepworth, J. T., West, S. G. (1988). Lynching and the economy: A time- ty and Social Psychology, 69,1069-1086.
series reanalysis of Hovland and Sears (1940). Journal of Persona- Hirt, E. R., McDonald, H. E., Erickson, G. A. (1995). Howdo I remember
lity and Social Psychology, 55,239-247. thee? The role of encoding set and delay in reconstructive memo-
Herek, G. M. (1986). The instrumentalny of attitudes. Toward a neofun- ry processes. Journal of Experimentat Social Psychology, 31,
ctional theory. Journal of Social Issues, 42,99-114. 379^09.
Herek, G. M., Capitanio, J. P. (1996). „Some of my best friends": Intergro- Hirt, E. R., Zillman, D., Erickson, G. A„ Kennedy, C. (1992). Costs and
up contact, concealable stigma, and heterosexuals' attitudes to- benefits of allegiance: Changes in fans' self-ascribed competencies
ward gay men and lesbian. Personality and Social Psychology Bul- after team victory versus defeat. Journal of Personality and Social
letin, 22,412-424. Psychology, 63,724-738.
Herek, G. M., Janis, I. L, Huth, P. (1987). Decision making during inter- Hochberg, A. (1996,19 kwietnia). 1971 schooi desegregation madę friends
national crisis: Is quality of process related to outcome? Journal of out of enemies. Ali Things Considered, National Public Radio.
ConflictResolution, 31,203-226. Hochschild, A, (1997,14 kwietnia). Mr. Kurtz, I presume? New Yorker,
Hermann, W., Shaffer, M„ Cole, Y. (1998,8 kwietnia). Woman beaten, kil- s. 40-47.
led at mali. Arizona Republic, s. A1, A12. Hodgins, H., Zuckerman, M. (1990). The effect of nonverbal sensitivity
Hersey, P, Blanchard, K. H. (1982). Management of organizational be- on social interaction. Journal of Nomerbal Behavior, 14,155-170.
/iawor(wyd. IV). Englewood Cliffs, NJ: Prentice-Hall. Hodgkinson, V. A., Weitzman, M. S. (1990). Giving and volunteering in
Hertwig, R„ Gigerenzer, G., Hoffrage, U. (1997). The reiteraction effect the United States. Washington DC: Independent Sector.
in hindsight bias. Psychological Review, 104,194-202. Hodgkinson, V. A., Weitzman, M. S. (1994). Giving and volunteering in
Hewstone, M. (1989). Casual attribution: From cognitiveprocesses to co- the United States. Washington DC: Independent Sector.
gnitwe beliefs. Oxford: Basil Blackwell. Hoffman, C, Hurst, N. (1990). Gender stereotypes: Perception or ratio-
Higgins, E. T. (1987). Self-discrepancy: A theory relating self and affect. nalization? Journal of Personality and Social Psychology, 58,
Psychological Review, 94,319-340. 197-208.
Higgins, E. T. (1997). Beyond pleasure and pain. American Psychologist, Hoffman, L. R. (1959). Homogeneity of member personality and its effect
52,1280-1300. on group problem soiving. Journal ofAbnormal and Social Psycho-
Higgins, E. T„ Bargh, J. A., Lombardi, W. (1985). The naturę of priming logy, 58,27-32.
effects on categorization. Journal of Experimentai Psychology: Le- Hoffman, L. W., Manis, J. D. (1978). Influences of children on marital in-
arning, Memory, and Cognition, 11,59-69. teraction and parental satisfactions and dissatisfactions. W: R. M.
Higgins, R. L, Harris, R. N. (1988). Strategie „alcohol" use: Drinking to Lerner, G. B. Spanier (red.), Child influences on marital and family
self-handicap. Journal of Social and Clinical Psychology, 6 interaction (s. 165-213). New York: Academic Press.
191-202. Hoffman, M. L. (1984). Interaction of affect and cognition in empathy. W:
Higgins, E. T„ King, G. A. (1981). Accessibility of social constructs: Infor- C. E. Izard, J. Kagan, R. B. Zajonc (red.), Emotions, cognitions, and
mation-processing consequences of individual and contextual va- behavior(s. 103-131). Cambridge: Cambridge University Press.
Hofling, C. K„ Brotzman, E., Darlymple, S., Graves, N., Pierce, C. M. rer, R. Christie (red.), Strengthsandweaknesses: The authoritarian
(1966). An experimental study in nurse-physician relationships. Jo- personality today(s. 119-143). New York: Springer-Verlag.
urnal of Nemous and Mental Disease, 143,171-180. Hopper, J. R., Nielsen, J. M. (1991). Recycling as altruistic behavior: Nor-
Hofstede, G. (1980). Culture's conseąuences: International differences mative and behavioral strategies to expand partlcipation in a com-
in work-related mlues. Beverly Hills, CA: Sagę. munity recycling program. EnvironmentandBehavior, 23,195-220,
Hofstede, G. (1983). Dimensions of national cultures in fifty countries and Hornstein, H. A., Fisch, E., Holmes, M. (1966). Influence of a model's fe-
three regions. W: J. Deregowski, S. Dziurawiec, R. Annis (red.), Ex- elings about his behavior and his relevance as a comparison other
piscations in cross-cultural psychology (s. 335-355). Lisse: Swets on obsen/ers' helping behavior. Journal of Personality and Social
and Zeitlinger. Psychology, 10,222-226.
Hogan, R. (1993). A socioanalytic theory of personality. W: M. Page Hornstein, H. A. (1982). Promotive tension: Theory and research. W: V.
(red.), Nebraska symposium on motivation: Personality - Current J. Derlage, J. Grzelak (red.), Cooperation and helping behavior:
theory and research (s. 58-89). Lincoln: University of Nebraska Theories and research (s. 229-248). New York: Academic Press.
Press. House, R. J., Shamir, B. (1993). Toward the integration of transformatio-
Hogan, R., Curphy, G. J., Hogan, J. (1994). What we know about leader- nal, charismatic, and visionary theories. W: M. M. Chemers, R. Ay-
ship: Effectiveness and personality. American Psychologist, 49, man (red.), Leadership theory and research: PerspectWes and di-
493-504. reetions^. 81-108). San Diego, CA: Academic Press.
Hogan, R., Hogan, J. (1991). Personality and status. W: D. Gilbert, J. J. Houston, C. E., Wegner, D. M. (1993, kwiecień). Believe it or not: Ironie
Connolly (red.), Personality, social skills, and psychopathology: An processes in belief formation. Referat przedstawiony na dorocznym
individual differences approach (s. 137-154). New York: Plenum spotkaniu Wschodniego Stowarzyszenia Psychologicznego, Arlin-
Press. gton, VA.
Hogan, R., Jones, W. H., Cheek, J. M. (1985). Socioanalytic theory: An Hovland, C. I., Janis, I. L, Kelley, H. H. (1953). Communication and per-
altemative to armadillo psychology. W: B. R. Schlenker (red.), The suasion: Psychological studies ofopinion change. New Haven, CT:
self and social life (s. 175-198). New York: McGraw-Hill. Yale University Press.
Hogan, R., Raza, S., Sampson, D., Miller, C, Salas, E. (1989). Theim- Hovland, C. I., Lumsdaine, A. A., Sheffield, F. D. (1949). Experiments on
pact of personality on team performance (Raport dla Office of Na- mass communication. Princeton, NJ: Princeton University Press.
val Research). Tulsa, OK: University of Tulsa. Hovland, C. I., Sears, R. (1940). Minor studies in aggression: VI. Corre-
Holland, J. L. (1985). Making vocatlonal choices: A theory of vocational lation of lynchings with economic indices. Journal of Psychology, 9,
personalities and work emironmenls (wyd. II). Englewood Cliffs, 301-310.
NJ: Prentice-Hall. Howard, D. J., (1990). The influence of verbal responses to common gre-
Hollander, E. P. (1993). Legitimacy, power, and influence: A perspective etings on compliance behavior: The foot-in-the-mouth effect. Jour-
on relational features of leadership. W: M. M. Chemers, R. Ayman nal of Applied Social Psychology, 20,1185-1196.
(red.), Leadership theory and research: Perspectwes and direetions Howard, D. J. (1995). „Chaining" the use of influence strategies for pro-
(s. 29-47). San Diego, CA: Academic Press. ducing compliance behavior. Journal of Social Behavior and Per-
Hollinger, R. C, Clark, J. P. (1983). Theftby employees. Lexington. MA: sonality, 10,169-185.
Lexington Books. Howenstine, E. (1993). Market segmentation for recycling. Environment
Hollinger, R. C, Dabney, D. A., Hayes, R. (1992). 1992 National retailse- and Behavior, 25,86-102.
curity survey: Finał report. Gainesville: Universityof Florida Press. Hoyenga, K. B„ Hoyenga, K. (1993). Gender-related differences: Origins
Hollinger, R. C, Dabney, D. A„ Lee, G„ Hayes, R. (1996). 1996 Natio- and outeomes. Needham Heights, MA: Allyn & Bacon.
nal retail securitysurvey: Finał report. Gainesville: University of Flo- Hsu, F. L. K. (1983). RuggedindMdualism reconsidered. Knoxville: Uni-
rida Press. versity of Tennessee Press.
Holtgraves, T., Dulin, J. (1994). The Muhammad Ali effect: Differences Hughes, R. (1987). The fatalshore. New York: Knopf.
between African Americans and European Americans in their per- Hull, C. L. (1934). Hypnosis and suggestibility. New York: D. Appleton-
ceptions of a truthful bragger. Language and Communication, 14, Century.
275-285. Hull, J., Bond, C. (1986). Social and behavioral consequences of alcohol
Holtgraves, T„ Srull, T. K. (1989). The effects of positive self-descriptions consumption and expectancy: A meta-analysis. Psychological Bul-
on impressions: General principles and individual differences. Per- letin, 99,347-360.
sonality and Social Psychology Bulletin, 15,452-462. Hunt, M. (1974). Sexualbehaviorin the 1970s. Chicago: Playboy Press,
Holtgraves, T., Yang, J-N. (1990). Politeness as universal: Cross-cul- Hunt, M. (1990). The compassionate beast. New York: William Morrow.
tural perceptions of request strategies and inferences based on Hunter, J. A, Platow, M. J., Howard, M. L, Stringer, M. (1996). Social
their use. Journal of Personality and Social Psychology, 59, identity and intergroup evaluation bias: Realistic categories and do-
719-729. main specific self-esteem in a conflict setting. European Journal of
Homer-Dixon, T. F, Boutwell, J. H., Rathlens, G. W. (1993, luty). Environ- Social Psychology, 26,631-647.
mental change and violent conflict. Sdentific American, 38-45. Huston, T., Ruggiero, M., Conner, R., Geis, G. (1981), Bystander inter-
Honts, C. R., Raskin, D. C, Kircher, D. C (1994). Mental and physical co- vention into crime: A study based on naturally oceurring episodes.
untermeasures reduce the aceuracy of polygraph tests. Journal of Social Psychology Ouarterly, 44,14-23.
Applied Psychology, 79,252-259. Hyde, J. S. (1990). Meta-analysis and the psychology of gender differen-
Honts, C. R. (1994). Psychophysiological detection of deception. Current ces. Signs, 16,55-73.
Direetions in Psychological Science, 3,77-82. Hyde, J. S. (1996). Where are the gender differences? Where are the
Hoorens, V., Nuttin, J. M, (1993). Overvaluation of own attributes: Merę gender similarities? W: D. M. Buss, N. M. Malamuth (red.), Sex, po-
ownershiporsubjectivefrequency? Social Cognition, 11,177-200. wer, conflict: Evolutionary and feminist perspectwes (s. 107-118).
Hoover, C. W., Wood, E. E„ Knowles, E. S. (1983). Forms of social awa- New York: Oxford University Press.
renessandhelping. Journal ofExperimental Social Psychology, 19, Hyde, J. S., Linn, M. C. (1988). Gender differences in verbal ability: A me-
577-590. ta-analysis. Psychological Bulletin, 104,53-69.
Hopf, C. (1993). Authoritarians and their families: Qualitative studies on Ickes, W. (1993). Traditional gender roles: Do they make, and then bre-
the origins of authoritarian personalities. W: W. F. Stone, G. Lede- ak, our relationships. Journal of Social issues, 49,71 -85.
Ickes, W., Patterson, M. L., Rajecki, D. W., Tanford, S, (1982). Behavio- James, W. (1907). Pragmatism. New York: Longmans, Green.
ral and cognitive consequences of reciprocal versus compensato- Janicki, M., Krebs, D. L (1998). Ewlutionary approaches to culture. W:
ry responses to pre-interaclion expectancies. Social Cognition, 1, C. Crawford, D. L. Krebs (red.), Handbookofevolutionarypsycho-
160-190. logy: Ideas, issues, andapplicatlons (s. 163-208). Mahwah, NJ: Er-
Ingham, A. G„ Levinger, G., Graves, J., Peckham, V. (1974). The Ringel- Ibaum.
mann effect: Studies of group slze and group performance. Journal Janis, I. L. (1972). Victimsofgroupthink. Boston: Houghton-Mifflin.
of Personallty and Soclal Psychology, 10,371-384. Janis, I. L. (1983). Groupthink: Psychological studies ofpolicy decisions
Inman, M. L, Baron, R. S. (1996). influence of prototypeś on perceptions snd//asco8s(wyd. II), Boston: Houghton Mifflin.
of prejudice. Journal of Personality and Social Psychology, 70, Janis, I. L. (1997). Groupthink. W: W. A. Lesko (red.), Readings in social
727-739. psychology (wyd. III) (s. 333-337). Boston: Allyn & Bacon.
Ińsko, C. A. (1965). Verbal reinforcementof attitude. Journal of Persona- Janis, I. L, Mann, L (1977). Dedsion making: A psychological analysis
lity and Social Psychology, 2,621-623. of conflict, choice, and commitment. New York: Free Press.
Ińsko, C. A., (1984). Balance theory, fhe Jordan paradigm, and the West Jankowiak, W. R. (1988). Sex differences in matę selection and sexuali-
tetrahedron. W: L. Berkowitz (red.), Advances in experimental so- ty in the People's Republic of China. Australian Journal ofChinese
cial psychology (tom 18, s. 89-140). San Diego, CA: Academic Affairs, 20,63-83.
Press. Jankowiak, W. R., Fischer, E. F. (1992). A cross-cultural perspective on
Ińsko, C. A., Drenan, S„ Solomon, M. R., Smith, R„ Wadę, T. J. (1983). romantic love. Bhnology, 31,149-155.
Conformity as a function of the consistency of positive self-evalua- Janoff-Bulman, R., Wadę, M. B. (1996). The dilemma of self-advocacy for
tion with being liked and belng right. Journal ofExperimental Social women: Another case of blaming the victim? Journal of Social and
Psychology, 19,341-358. Clinical Psychology, 15,143-152.
Ińsko, C. A., Schopler, J., Graetz, K. A., Drigotas, S. M., Currey, D. P., Jemmott, J. B„ III, Ditto, P. H., Croyle, R. T. (1986). Judging health sta-
Smith, S. L, Brazil, D., Bornstien, G. (1994). lndividual-intergroup tus: Effects of perceived prevalence and personal relevance. Jour-
discontinuity in the Prisoner's Dilemma Damę. Journal of Conflict nal of Personality and Social Psychology, 50,899-905.
Resolution, 38,87-116. Jensen-Campbell, L. A., Graziano, W. G., West, S. G. (1995). Dominan-
Ińsko, C. A„ Schopler, J., Hoyle, R. H., Dardis, G. J., Graetz, K. A. (1990). ce, prosocial orientation, and female preferences: Do nice guys re-
lndividual-group discontinuity as a function of fear and greed. Jour- ally finish last? Journal of Personality and Social Psychology, 68,
nal of Personality and Social Psychology, 58,68-79. 427-440.
Ińsko, C. A„ Smith, R. H., Alicke, M. D., Wadę, J., Taylor, S. (1985). Con- Jo, E., Berkowitz, L. (1994). A priming effect analysis of media influences:
formity and group size: The concern with being right and the con- An update. W: J. Bryant, D. Zillmann (red.), Media effects: Advan-
cern with being liked. Personality and Social Psychology Bulletin, ces in theory research (s. 43-60). Hillsdale, NJ: LEA.
11,41-50. Jockin, V., McGue, M., Lykken, D. T. (1996). Personality and divorce:
Isen, A. M. (1987). Positive affect, cognltive processes, and social beha- A genetic analysis. Journal of Personality and Social Psychology,
vior. W: L. Berkowitz (red.), Advances in experimental social psy- 71,288-299.
chology (tom 20, s. 203-253). New York: Academic Press. John, O. P., Robins, R. W. (1994). Accuracy and bias in self-percep-
Isen, A. M., Levin, P. F. (1972). Effects of feeling good on helping: Coo- tion: lndividual differences in self-enhancement and the role of
kies and kindness. Journal of Personality and Social Psychology, narcissism. Journal of Personality and Social Psychology, 66,
21,384-388. 206-219.
Isen, A. M., Shalker, T. E., Clark, M„ Karp, L. (1978). Affect, accessibili- Johnson, F. L, Aries, E. J. (1983). Conversational patterns among sa-
ty of materiał in memory, and behavior. Journal of Personality and me-sex pairs of late adolescent close friends. Journal of Genetic
Social Psychology, 36,1-12. Psychology, 142,225-238.
Isenberg, D. J. (1986). Group polarization: A critical review and meta-a- Johnson, B. I, Eagly, A. H. (1989). The effect of involvement on persu-
nalysis. Journal of Personality and Social Psychology, 50, asion: A meta-analysis. Psychological Bulletin, 106,290-314.
1141-1151. Johnson, D. (1993). The politics of violence research. Psychological
lyegnar, S., Peters, M. D., Kinder, D. R., Krosnick, J. A. (1984). The eve- Science, 4,131-133.
ning news and presidential evaluations. Journal of Personality and Johnson, D. J., Rusbult, C. E. (1989). Resisting temptation: Devaluation
Social Psychology, 46,778-787. of alternative partners as a means of maintaining commitment in
Izard, C. E. (1971). The face of emotion. New York: Appleton-Century- close relationships. Journal of Personality and Social Psychology,
Crofts. 57,967-980.
Izard, C. E. (1990). Facial expressions and the regulation of emotions. Johnson, D. W., Johnson, R. (1975). Learning togetherandalone: Coo-
Journal of Personality and Social Psychology, 58,487-498. peration, competition, and indMdualization. Englewood Cliffs, NJ:
Jackson, L. M., Esses, V. M. (1997). Of scripture and ascription: The re- Prentice-Hall.
lation between religious fundamentalism and intergroup helping. Johnson, D. W., Johnson, R. T. (1994). Cooperative learning in the cul-
Personality and Social Psychology Bulletin, 23,893-906. turally diverse classroom. W: R. DeWliar, C. Fultis, J. Cummings
Jackson, S. E. (1992). Team composition in organizational settings: Is- (red.), Cultural diversity in schools (s. 57-74). New York: SUNY
sues in managing an increasingly diverse work force. W: S. Wor- Press.
chel, W. Wood, J. A. Simpson (red.), Group process andproductl- Johnson, D. W., Johnson, R., Maruyama, G. (1984). Goal interdependen-
vity{s. 138-173). Newbury Park, CA: Sagę. ce and interpersonal attraction in heterogeneous classrooms:
Jacobs, B. A. (1993). Getting narced: Neutralization of undercover iden- A meta-analysis. W: N. Miller, M. B. Brewer (red.), Groups in con-
tity discreditation. Deviant Behavior, 14,187-208. tact(s. 187-213). New York: Academic Press.
Jacobs, J. R. (1992). Facilitators of romantic attraction and their relation Johnson, M. H., Magaro, P. A. (1987). Effects of mood and severity on
to lovestyle. Social Behavior and Personality, 20,227-234. memory processes in depression and mania. Psychological Bulle-
Jacobs, R. C, Campbell, D. T. (1961). The pefpetuation of an arbitrary tin, 101,28^(0.
tradition through several generations of a laboratory microculture. Johnson, R. W., Kelly, R. J„ LeBlanc, B. A. (1995). Motivational basis of
Journal of Abnormal and Social Psychology, 62,649-658. dissonance: Aversive consequences or inconsistency. Personality
James, W. (1890). Princlples of psychology. New York: Henry Holt. and Social Psychology Bulletin, 21,850-855.
Joiner, T. E., Jr. (1994). Contagious depression: Existence, specificity to Jorden, D. L. (1993). Newspaper effects on policy preferences. Public
depressed symptoms, and the role of reassurance seeking. Jour- Opinion huarterly, 57,191-204.
nal of Personality and Social Psychology, 67,287-296. Josephs, R. A., Markus, H. R., Tarfodi, R. W. (1992). Gender and self-e-
Joiner, T. E„ Alfano, M. S., Metalsky, G. I. (1992). When depression bre- steem. Journal ot Personality and Social Psychology, 63,391-402.
eds contempt: Reassurance seeking, self-esteem, and rejection of Jost, J. T, Banaji, M. R. (1994). The role of stereotyping in system-justi-
depressed college students by their roommates. Journal of Abnor- fication and the produetion of false consciousness. British Journal
mal Psychology, 101,165-173. of Social Psychology, 33,1-27.
Jones, E. E. (1979). The rocky road from acts to dispositions. American Joule, R. V. (1987). Tobacco deprivation: The foot-in-the-door technique
Psychologist, 34,107-117. versus the Iow-ball technique. European Journal of Social Psycho-
Jones, E. E. (1990). Interpersonalperception. New York: Freeman. logy, (7,361-365.
Jones, E. E., Baumeister, R. F, (1976). The self-monitor looks at the in- Joule, R. V., Gouilloux, F, Weber, F. (1989). The lure: A new compliance
gratiator. Journal of Personality, 44,654-674. procedurę. Journal ot Sodal Psychology, (29,741-749.
Jones, E. E., Davis, K. E. (1965). From acts to dispositions: The attribu- Jourard, S. M., Rubin, J. E. (1968). Self-disclosure and touching: A stu-
tion process in person perception. W: L. Berkowitz (red.), Advances dy of two modes of interpersonal encounter and their inter-relations.
in experimental social psychology (tom 2, s. 220-266). New York: Journal of Humanistic Psychology, 8,39-48.
Academic Press. Judd, C. M., Krosnick, J. A. (1989). The structural bases of consistency
Jones, E. E., Harris, V. A. (1967). The attribution of aftitudes. Journal of among political attitudes. W: A. R. Pratkanis, S. J. Breckler, A. G.
Experimental Social Psychology, 3,1-24. Greenwald (red.), Attitude structure and function (s. 99-128).
Jones, E. E., Gergen, K. J., Jones, R. G. (1963). Tactics of ingratiation Hillsdale, NJ: Erlbaum.
among leaders and subordinates in a status hierarchy. Psychologi- Judge, T. A., Bretz, R. D., Jr. (1994). Political influence behavior and^a-
cal Monographs, 77(3, cały numer 566), s. 20. reer success. Journal of Management, 20,43-65.
Jones, E. E., Jones, R. G., Gergen, K. J. (1963). Some conditions affec- Jussim, L. (1991). Social perception and social reality: A reflection-con-
ting the evaluation of a conformist. Journal of Personality, 31, struetion model. Psychological Review, 98,54-73.
270-288. Jussim, L., Eccles, J., Madon, S. (1995). Social perception, social stere-
Jones, E. E., McGillis, D. (1976). Correspondent inferences and the at- otypes, and teacher expectations: Accuracy and the quest for the
tribution cube: Acomparative reappraisal. W: J. H. Harvey, W. J. Ic- powerful self-fulfilling prophecy. W: M. P. Zanna (red.), Advancesin
kes, R. F. Kidd (red.), New directions in attribution research (tom 1, experimental social psychology (tom 27, s. 215-255). New York:
s. 389-420). Hillsdale, NJ: Erlbaum. Academic Press.
Jones, E. E., Nisbett, R. E. (1972). The actor and the observer: Diver- Jussim, L, Nelson, T. E., Manis, M., Soffin, S. (1995). Prejudice, stereo-
gent perceptions of the causes of behavior. W: E. E. Jones, D. E. types, and labeling effects: Sources of bias in person perception.
Kanouse, H. H. Kelley, R. E. Nisbett, S. Valins, B. Weiner (red.), At- Journal of Personality and Sodal Psychology, 68,228-246.
tribution: PerceMng the causes ofbehavior[s, 79-94). Morristown, Kacmar, K. M., Delery, J. E., Ferris, G. R. (1992). Differential effective-
NJ: General Learning Press. ness of applicant impression management tactics on employment
Jones, E. E., Pittman, T. S. (1982). Toward a generał theory of strategie inten/iew decisions. Journal of Applied Social Psychology, 22,
self-presentation. W: J. Suls (red.), Psychological perspectwes on 1250-1272.
theself(\om 1, s. 231-262). Hillsdale, NJ: Erlbaum. Kadlec,D.(1997,5ma]a).Thenewworldofgiving. Time, 149,s.62-64.
Jones, E. E„ Rhodewalt, F. (1982). The self-handicapping scalę. (Udo- Kahan, D. M. (1997). śxial influence, social meaning, and deterrence.
stępniony przez F. Rhodewalt, Department of Psychology, Univer- Wginia Law Review, 83,349-395.
sity of Utah). Kahneman, D. (1973). Attention and eflort. Englewood Cliffs, NJ: Prenti-
Jones, E. E., Rhodewalt, F, Berglas, S„ Skelton, J. A. (1981). Effects of ce Hali.
strategie self-presentation on subsequent self-esteem. Journal of Kahneman, D., Knetsch, J„ Thaler, R. (1986). Fairness and the assum-
Personality and Social Psychology, 41,407-421. ptions of economies. Journal of Business, 59, S285-S300.
Jones, E. E., Sigall, H. (1971). The bogus pipeline: A new paradigm for Kahneman, D., Knetsch, J. L, Thaler, R. H. (1991). The endowment ef-
measuring affect and attitude. Psychological Bulletin, 76,349-364. fect, loss aversion, and status quo bias. Journal of Economic Per-
Jones, E. E„ Wortman, C. (1973). Ingratiation: Anattributionalapproach. spectives, 5,193-206.
Morristown, NJ: General Learning Corporation. Kahneman, D., Tversky, A. (1972). Subjective probability: A judgment of
Jones, S. C, Regan, D. T. (1974). Ability evaluation through social com- representativeness. Cognitive Psychology, 3,430-454.
parison. Journal of Experimental Social Psychology, 10,142-157. Kalven, H., Jr., Zeisel, H. (1966). The American jury. Boston: Little, Brown.
Jones, W. H., Carver, M. D. (1991). Adjustment and coping implications Kamp, J„ Brooks, P. (1991). Perceived organizational ciimate and emplo-
of lonelines. W: C. R. Snyder, D. R. Forsyth (red.), Handbook ofso- yee counterproductivity. Journal of Business and Psychology, 5,
cial and clinical psychology (s. 395^110). New York: Pergamon. 447-458.
Jones, W. H., Cavert, C. W., Snider, R. L, Bruce, T. (1985). Relational Kanazawa, S. (1992). Outcome or expectancy? Antecedent of sponta-
stress: An analysis of situations and events associated with loneli- neous causal attribution. Personality and Social Psychology Bulle-
ness. W: S. Duck, D. Perlman (red.), Understanding personal rela- tin, 18,659-668.
tionships: An interdisdplinaryapproach (s. 221-242). Beverly-Hills, Kaniasty, K., Norris, F. N. (1995). Mobilization and deterioration of social
CA: Sagę. support following natural disasters. Contempory Directions in Psy-
Jones, W. H., Freemon, J. E., Goswick, R. A. (1981). The persistence of chological Science, 4,94-98.
loneliness: Self and other determinants. Journal of Personality, 49, Kanter, R. M. (1977). Men and women ofthe Corporation. New York: Ba-
27-48. sic Books.
Jones, W. H., Hobbs, S. A., Hockenbury, D. (1982). Loneliness and so- Kantola, S. J„ Syme, G. J., Campbell, N. A. (1984). Cognitive dissonan-
cial skill deficits. Journal of Personallty and Social Psychology, 42, ce and energy consep/ation. Journal of Applied Psychology, 69,
682-689. 416-421.
Jones, W. H., Sansone, C, Hełm, B. (1983). Loneliness and interperso- Kaprio, J., Koskenvuo, M., Rita, H. (1987). Mortality after bereavement:
nal judgments. Personality and Social Psychology Bulletin, 9, A prospective study of 95 647 widowed persons. American Journal
437-441. of Public Health, 77,283-287.
Karau, S. J., Williams, K. D. (1993). Social loafing: A meta-analytio re- Keltner, D., Ekman, P. (1994). Facial expresslons in emotion. W: V. S.
view and theoretical integration. Journal of Personality and Social Ramachandran (red.), Encyclopedia of Human Behavior(tom 2, s.
Psychology, 65,681-706. 361-369). San Diego: Academic Press.
Karały, P. (1993). Mechanisms of self-regulation: A systems view. Annu- Keltner, D., Ellsworth, P. C, Edwards, K. (1993). Beyond simple pessi-
al Review of Psychology, 44,23-52. mism: Effects of sadness and anger on social perception. Journal
Karp, D. R., Gaulding, C. L. (1995). Motational underpinning of com- of Personality and Social Psychology, 64, 740-752.
mand-and-control, market-based, and voluntarist environmental Kenny, D. A. (1994). Interpersonalperception: Asocialrelations analysis.
policies. Human Relations, 48,439-465. New York: Guilford.
Kashima, Y., Triandis, H. C. (1986). The sslf-serving bias in attributions Kenny, D. A., DePaulo, B. M. (1993). Do people know how others view
as a coping strategy: Across-cultural study. Journal of Cross-Cul- them? An empirical and theoretical account. Psychological Bulle-
tural Psychology, 17,83-97. tin, 114,145-161.
Kashy, D. A„ DePaulo, B. M. (1996). Who lies? Journal of Personality Kenny, D. A., Kashy, D. A. (1994). Enhanced co-orientation in the per-
and Social Psychology, 70,1037-1051. ception of friends: A social relations analysis. Journal of Personali-
Kassin, S. M„ Klechel, K. L. (1996). The social psychology of false con- ty and Social Psychology, 67,1024-1033.
fessions: Compliance, intemalization, and confabulation, Psycholo- Kenny, R. A., Blascovich, J., Shaver, P. R. (1994). Implicit leadership the-
gical Science, 7,125-128. ories: Prototypes for new leaders. Basic and Applied Social Psy-
Katz, D. (1960). The functional approach to the study of attitudes. Public chology, 15,409^t37.
Opinion Quarterly, 24,163-204. Kenrick, D. T. (1991). Proximate altruism and ultimate selfishness. Psy-
Katz, I., Wackenhut, J., Hass, R. G. (1986). Racial ambivalence, value chological Inąuiry, 2,135-137.
duality, and behavior. W: J. F. Dovidio, S. L. Gaertner (red.), Preju- Kenrick, D. T., Cialdini, R. B. (1977). Romantic attraction: Misattribution
dice, discrimination, andracism (s. 35-59). Orlando, FL: Academic versus reinforcement explanations. Journal of Personality and So-
Press. cial Psychology, 35,381-391.
Keating, C. F., Mazur, A., Segall, M. H. (1977). Facial gestures which in- Kenrick, D. T., Funder, D. C. (1988). Profiting from controversy: Les-
fluence the perception of status. Sodometry, 40,374-378. sons from the person-situation debatę. American Psychologist,
Keinan, G. (1987). Decision making under stress: Scanning of alternati- 43,23-34.
ves under controllable threats. Journal of Personality and Social Kenrick, D. T., Gabrielidis, C, Keefe, R. C, Cornelius, J. (1996). Adole-
Psychology, 52,639-644, scents' age preferenoes for dating partners: Support for an eralutio-
Keinan, G., Hobfall, S. E. (1989). Stress, dependency, and social sup- nary model of life-history strategies. Child Development, 67,
port: Who benefits from husband's presence in delivery? Journal of 1499-1511.
Social and Clinical Psychology, 8,32-44. Kenrick, D. T„ Groth, G. R., Trost, M. R., Sadalla, E. K. (1993). Integra-
Kellerman, J„ Lewis, J„ Laird, J. D. (1989). Looking and loving: The ef- ting evolutionary and social exchange perspectives on relation-
fects of mutual gazę on feelings of romantic love. Journal of Rese- ships: Effects of gender, self-appraisal, and involvement level on
arch in Personality, 23, 145-161. matę selection criteria. Journal of Personality and Social Psycholo-
Kellermann, A. L., Rivara, F. P., Rushforth, N. B., Banton, J. B., Reay, O. gy, 64,951-969.
I, Francisco, J. T., Locci, A. B., Prodzinski, J. P, Hackman, B. B., Kenrick, D. T., Johnson, G. A. (1979). Interpersonal attraction in aver-
Somes, G. (1993). Gun ownership as a risk factor for homicide in sive environments: A problem for the classical conditioning pa-
the horae. New England Journal of Medicine, 329,1084-1091. radigm? Journal of Personality and Social Psychology, 37,
Kelley, H. H. (1950). The warm-cold variable in first impressions of per- 572-579.
sons. Journal of Personality, 18,43M39. Kenrick, D. T., Keefe, R. C. (1992). Age preferences in mates reflect sex
Kelley, H. H. (1967). Attribution theory in social psychology. W: D. Levi- differences in human reproductive strategies. Behavioral and Bra-
ne (red.), Nebraskasymposium on motivation (tom 15, s. 192-240). in Sciences, 15,75-133.
Lincoln: University of Nebraska Press. Kenrick, D. I, Keefe, R. C, Bryan, A., Barr, A., Brown, S. (1995). Age
Kelley, H. H. (1973). The processes of causal attribution. American Psy- preferences and matę choice among homosexuals and heterose-
chologist, 28,107-128. xuals: A case modular psychological mechanisms. Journal of Per-
Kelley, H. H., Cunningham, J. D„ Grisham, J. A., LeFebre, L. M., Sink, sonality and Social Psychology, 69,1166-1172.
C. R., Yablon, G. (1978). Sex differences in comments madę during Kenrick, D. T., MacFarlane, S. (1986). Ambient temperaturę and horn
conflict wilhin heterosexual pairs. SexRoles, 4,473-492. honking: A field study of interpersonal hostility. Emironment and
Kelley, H. H., Stahelski, A. J. (1970). Social interaction basis of coopera- Behavior, 78,179-191.
tors' and competitors' beliefs about others. Journal of Personality Kenrick, D. T., Montello, D. R., Gutierres, S. E., Trost, M. R. (1993). Ef-
and Social Psychology, 16,66-91. fects of physical attracth/eness on affect and perceptual judgment:
Kelly, A. E. (1998). Clients'secret keeping in outpatient therapy. Journal When social comparison overrides social reinforcement. Persona-
ofCounseling Psychology, 45,50-57. lity and Social Psychology Bulletin, 19,195-199.
Kelly, A. E., Kahn, J. H. (1994). Effects of suppression of personal intru- Kenrick, D. T„ Neuberg, S. L, Zierk, K., Krones, J. (1994). Evolution and
sive thoughts. Journal of Personality and Social Psychology, 66, social cognition: Contrast effects as a function of sex, dominance,
998-1006. and physical attractiveness. Personality and Social Psychology Bul-
Kelly, A. E., McKillop, K. J, (1996). Consequences of revealing personal letin, 20,210-217.
secrets. Psychological Bulletln, 120,450-465. Kenrick, D. T., Nieuweboer, S., Buunk, A. P. (1995). Age differences in
Kelly, E. L, Conley, J. J. (1987). Personality and compatibility: A prospec- matę choice across cultures and across historical periods. Referat
tive analysis of marital stability and marital satisfaction. Journal of przedstawiony na wspólnym spotkaniu Towarzystwa Eksperymen-
Personality and Social Psychology, 52,27-40. talnej Psychologii Społecznej i Europejskiego Stowarzyszenia
Kelman, H. C. (1997). Group processes in the resolution of international Eksperymentalnej Psychologii Społecznej, Washington, D. C, paź-
conflicts. American Psychologist, 52,212-220. dziernik.
Kelman, H. C. (1998). Soclal-psychological contributions to peacemaking Kenrick, D. T„ Sadalla, E. K., Groth, G., Trost, M. R. (1990). Ewlution,
and peacebuilding in the Middle East. Applied Psychology; An in- traits, and the stages of human courtship: Qualifying the parental in-
ternational review, 47,5-28. vestment model. Journal of Personality, 58,97-117.
Kenrick, D. I, Sadalla, E. K., Keefe, R. C. (1998). Evolutionary cognlti- Killeya, L. A., Johnson, B. T. (1998), Experimental induction of biased sy-
ve psychology: The missing heart of modern cognitive science. W: stematic processing: The directed thought technique. Personality
C. Crawford, D. Krebs (red.), Handbook of evolutionary psycholo- and Social Psychology Bulletin, 24,17-33.
gy: Ideas, issues, and applications (s. 485-514). Mahwah, NJ: Er- Killworth, P. D., Bernard, H. R. (1976). Informant accuracy in social ne-
Ibaum. twork data. Human Organization, 35,269-296.
Kenrick, D. T„ Sheets, V. (1994). Homicidal fantasies. Ethologyand So- Kim, H. S., Baron, R. S. (1988). Exercise and the illusory correlation:
dobiology, 14,231-246. Does arousal heighten stereotypie processing? Journal of Experi-
Kenrick, D. T„ Stringfield, D. O. (1980). Personality traits and the eye of mental Social Psychology, 24,366-380.
the beholder: Crossing some traditional philosophical boundaries Kimmel, P. R. (1997). Cultural perspectwes on international negotiations.
in the search for consistency in all of the people. Psychological Re- W: L. A. Peplau, S. E. Taylor (red.), Sodocultural perspectives in
view, 87,88-104. social psychology (s. 395-411). New York: Prentice-Hall.
Kenrick, D. I, Trost, M. R., Sheets, V. L. (1996). The feminist adranta- Kinsey, A. C, Pomeroy, W. B„ Martin, C. E. (1948). Sexual behavior in
ges of an evolutionary perspective. W: D. M. Buss, N. Malamuth the human małe. Philadelphia: Saunders.
(red.), Sex, power, conflict: Feminist and evolutionary perspectwes Kinsey, A. C, Pomeroy, W. B., Martin, C. E„ Gebhard, P. H. (1953). Se-
(s. 29-53). New York: Oxford University Press. xual behavior in the human female. Philadelphia: Saunders.
Kernis, M. H., Cornell, D. R, Sun, C-R., Berry, A., Harlow, T. (1993). The- Kipnis, D. (1984). The use of power in organizations and in interpersonal
re's morę to self-esteem than whether it is high or Iow: The impor- settings. W: S. Oskamp (red.), Applied social psychology annual
tance of stability of self-esteem. Journal of Personality and Social (tom 5, s. 179-210). Newbury Park, CA: Sagę.
Psychology, 65,1190-1204. Kirkpatrick, L. A., Hazan, C. (1994). Attachment styles and close relation-
Kernis, M. H., Grannemann, B. D., Barclay, L. C. (1989). Stability and le- ships: A four year prospective study. Personal Relationships, 1,
vel of self-esteem as predictors of anger arausal and hostility. Jo- 123-142.
urnal of Personality and Social Psychology, 56,1013-1023. Kirkpatrick, L. A„ Shaver, P, (1988). Fear and afliliation reconsidered
Kernis, M. H., Grannemann, B. D., Barclay, L. C. (1992). Stability of self- from a stress and coping perspective: The importance of cognitive
esteem: Assessment, correlates, and excuse making. Journal of elarity and fear reduetion. Journal of Sodal and Clinical Psycholo-
Personality, 60,621-644. gy, 7,214-233.
Kerr, N. L. (1983). Motivation losses in smali groups: A social dilemma Kirmani, A. (1990). The effect bf perceived advertising cost on brand per-
analysis. Journal of Personality and Social Psychology, 45, ceptions. Journal of Consumer Research, 17,160-171.
819-828. Kirmani, A., Wright, P. (1989). Money talks: Perceived advertising expen-
Kerr, N. L. (1995). Norms in social dilemmas. W: D. A. Schroeder (red.), se and expected product quality. Journal of Consumer Research,
Social dilemmas: Perspectwes on indwiduals and groups (s. 16, 344-353.
31-47). Westport, CT: Praeger. Kissinger, H. (1982). Years ofupheaml. Boston: Little, Brown.
Kerr, N. L, Atkin, R. S„ Stasser, G„ Meek, D., Holt, R. W., Davis, J. H. Kissinger, H. (1994). Eulogy delivered at Nixon Funeral, 27 kwietnia,
(1976). Guilt beyond a reasonable doubt: Effects of concept defini- 1994,YorbaLinda,CA.
tion and assigned decision rule on the judgments of mock jurors. Kitayama, S., Markus, H. R. (1994). Emotion and culture: Empirical stu-
Journal of Personality and Social Psychology, 34,282-294. diesofmutual/ntoice. Washington, DC: American Psychological
Kerr, N. L, Bruun, S. E. (1981). Ringelman revisted: Alternative explana- Association.
tions for the social loafing effect. Personality and Social Psycholo- Kitayama, S„ Markus, H. R., Matsumoto, H„ Norasakkunkit, V. (1997).
gy Bulletin, 7,224-231. lndividual and collective processes in the construetion of the self:
Kerr, N. L, Bruun, S. E. (1983). Dispensability of member effort and gro- Self-enhancement in the United States and self-criticism in Ja-
up motivation losses: Free-rider effects. Journal of Personality and pan. Journal of Personality and Social Psychology, 72,
Social Psychology, 44,78-94. 1245-1267.
Kerr, N, L, Garst, J., Lewandowski, D. A., Harris, S. E. (1997). That still Kivett, V. R. (1978). Loneliness and the rural widów. The Family Coordi-
smali wice: Commitment to cooperate as an internalized versus nator, 27,389-394.
a social norm. Personality and Social Psychology Bulletin, 23, Kleck, R. E., Vaughan, R. C, Cartwright-Smith, J., Vaughan, K. B„ Col-
1300-1311. by, C, Lanzetta, J. T. (1976). Effects of being observed on expres-
Kerr, N. L, Kaufman-Gilliland, C. M. (1994). Communication, commit- sive subjective and physical responses to painful stimuli. Journal of
ment, and cooperation in social dilemmas. Journal of Personality Personality and Social Psychology, 34,1211-1218.
and Social Psychology, 66,513-529. Klein, W. M., Kunda, Z. (1993). Maintaining self-serving social compari-
Kerr, N. L, MacCoun, R. J. (1985). The effects of jury size and polling sons: Biased reconstruetion of past behaviors. Personality and So-
method on the process and product of jury deliberation. Journal of cial Psychology Bulletin, 19,732-739.
Personality and Social Psychology, 48,349-363. Klinger, E. (1975). Consequences of commitment to and disengagement
Kiecolt-Glaser, J., Garner, W., Spreicher, C, Penn, G., Holliday, J., Gla- from incentives. Psychological Review, 82,1-25.
ser, R. (1985). Psychosocial modifiers of immunocompetence in Klinger, E. (1997). Meaning and void: Inner experience and the incen-
medical students. Psychosomatic medicine, 46,7-14. tives in people's lives. Minneapolis: University of Minnesota
Kiesfer, C. A., Pallak, M. S. (1975). Minority influence: The effect of ma- Press.
jority reactionaries and defectors, and minority and majority com- Knight, G. P„ Fabes, R. A., Higgins, D. A. (1996). Concerns about dra-
promisers, upon majority opinion and attraction. European Journal wing causal inferences from meta-analysis: An example in the stu-
of Social Psychology, 5,237-256. dy of gender differences in aggression. Psychological Bulletin, 119,
Kiesler, S., Sproull, L, Waters, K. (1996). A prisoner's dilemma experi- 410-421.
ment on cooperation with people and human-like computers. Jour- Knowles, E. S. (1982). From individuals to group members: A dialec-
nal of Personality and Social Psychology, 70,47-65. tic for the social science. W: W. Ickes, E. S. Knowles (red.), Per-
Kihlstrom, J. F., Cantor, N., Albright, J. S„ Chew, B. R., Klein, S. J., Nie- sonality, roles, and social behavior (s. 1-25). New York: Sprin-
denthal, P. M. (1988). Information processing and the study of the ger-Verlag.
self. W: L. Berkowitz (red.), Advances in experimental social psy- Knox, R. E., Inkster, J. A. (1968). Postdecisionaldissonanceatposttime.
chology (tom 21, s. 145-178). New York: Academic Press. Journal of Personality and Sodal Psychology, 8,319-323.
Knox, R. E., Safford, R. K. (1976). Group caution atthe race track. Jour- Krebs, D. L. (1991). Altruism and egoism: Afalse dichotomy? Psycholo-
nal of Experimental Social Psychology, 12,317-324. gical Inąuiry, 2,137-139.
Kobler, J. (1971). Capone: The life and world ofAl Capone. New York: Krebs, D. L, Denton, K. (1997). Social illusions and self-deception: The
G. P. PutnarrTs Sons. evolution of biases in person perception. W: J. A. Simpson, D. T.
Koestner, R., McClelland, D, C. (1990). Perspectives on competence mo- Kenrick (red.), Evolutionary socialpsychology (s. 21-48). Mahwah,
tivation. W: L. A. Pervin (red.), Handbookof personality: Theoryand NJ: Erlbaum.
research (s. 527-548). New York: Guilford. Krebs, D. L, Russell, C. (1981), Role taking and altruism: When you put
Koestner, R., Wheeler, L. (1988). Self-presentation in personal relation- yourself in another's shoes will they take you to their owner's aid?
ships: The influence of implicit notions of attraction and role expec- W: J, P. Rushton, R. M. Sorrentino (red.), Altruism and helping be-
tations. Journal of Social and Personal Relationships, 5,149-160. havior: Social, personality, and developmental perspectwes (s.
Kohn, A. (1993). Punishedby rewards. New York: Houghton Mifflln. 137-165). Hillsdale, NJ: Erlbaum.
Kohnken, G. (1987). Training police officers to detect deceptive eyewit- Kremer, J., Barry, R., McNally, A. (1986). The misdirected letter and
ness statements: Does itwork? Social Behavlour, 2,1-17. the quasi-questionnaire: Unobtrusive measures of prejudice in
Kolditz, T. A„ Arkin, R. M. (1982). An impression management interpre- Northern Ireland. Journal of Applied Social Psychology, 16,
tation of the self-handicapping strategy. Journal of Personality and 303-309.
Social Psychology, 43,492-502. Krosnick, J. A. (1988). The role of attitude importance in social evalua-
Komarcwsky, M. (1964). Blue collar marriage. New York: Random Hou- tion: A study of policy preferences, presidential candidate evalua-
se. tions, and voting behavior. Journal of Personalny and Social Psy-
Komorita, S. S., Barth, J. M. (1985). Components of reward in social di- chology, 55,196-210.
lemmas. Journal of Personality and Social Psychology, 48, Krosnick, J. A., Betz, A. L, Jussim, L. J., Lynn, A. R. (1992). Subliminal
364-373. conditioning of attitudes. Personality and Social Psychology Bulle-
Komorita, S. S., Hilty, J. A„ Parks, C. D, (1991). Reciprocity and coope- tin, 18,152-162.
ration in social dilemmas. Journal of Conflict Resolution, 35, Krueger, J., Zeiger, J. S. (1993). Social categorization and the truły false
494-518. consensus effect. Journal of Personality and Social Psychology, 65,
Komorita, S, S., Parks, C. D. (1995). Interpersonal relations: Mixed-mo- 670-680.
tlve interaction. Annual Review of Psychology, 46,183-207. Kruglanski, A. W„ Freund, T. (1983). The freezing and unfreezing of lay-
Komorita, S. S., Parks, C. D., Hulbert, L. G. (1992). Reciprocity and the inferences: Effects on impressional primacy, ethnic stereotyping,
induction of cooperation in social dilemmas. Journal of Personality and numerical anchoring. Journal of Experimental Social Psycho-
and Social Psychology, 62,607-617. logy, 19,448-468,
Korda, M. (1975). PowerIHowtogetit, howtouseit. New York: Random Kruglanski, A. W., Mayseless, O. (1988). Contextual effects in hypothe-
House. sis testing: The role of competing altematives and epistemic moti-
Kors, D. J., Linden, W., Gerin, W. (1997). Evaluation interferes with so- vations. Social Cognition, 6,1-20.
cial support: Effects of cardiovascular stress reactivity in women. Krull, D. S. (1993). Does the grist change the mili? The effect of the per-
Journal of Social and Clinical Psychology, 16,1-23. ceiver's international goal on the process of social inference. Per-
Korte, C„ Kerr, N. (1975). Response to altruistic opportunities under ur- sonality and Social Psychology Bulletin, 19,340-348.
ban and rural conditions. Journal of Social Psychology, 95, Krull, D. S., Diii, J. C. (1996). On thinking first and responding fast: Fle-
183-184. xibility in social inference processes. Personality and Social Psy-
Kouri, E., Lukas, S., Pope, H., Oliva, P. (1995), Increased aggressive res- chology Bulletin, 22,949-959.
ponding in małe volunteers following the administration of gradual- Krupat, E. (1985). People in cities. New York: Cambridge.
iy increasing doses of testosterone cypionate. Drug andAlcohol Kukła, A. (1972). Attributional determinants of achievement related beha-
Dependence, 40,73-79. vior. Journal of Personality and Social Psychology, 21,166-174.
Kowalski, R. M„ Leary, M. R. (1990). Strategie self-presentation and the Kulik, J. A., Mahler, H. I. M. (1987). Effects of preoperative roommate as-
aroidance of aversive events: Antecedents and consequences of signment on preoperative anxiety and recovery from coronary-by-
self-enhancement and self-depreciation. Journal of Experimental pass surgery. Health Psychology, 6,525-543.
Social Psychology, 26,322-336. Kulik, J. A., Mahler, H. I. M. (1989). Stress and affiliation In a hospital set-
Krackow, A., Blass, T. (1995). When nurses obey or defy inappropriate ting: Preoperative roommate preferences. Personality and Social
physician orders: Attributional differences. Journal of Social Beha- Psychology Bulletin, 15,183-193.
vior and Personality, 10,585-594. Kulik, J. A., Mahler, H. I. M. (1990). Stress and affiliation research: On ta-
Kramer, R. M., Brewer, M. B. (1984). Effects of group identity on resour- king the laboratory to health field settings. Annals ofBehavioralMe-
ce use in a simulated commons dilemma. Journal of Personality didne, 72,106-111.
and Social Psychology, 48,1044-1057. Kulik, J. A., Mahler, H. I. M„ Earnest, A. (1994). Social comparison and
Kranzler, D. (1976). Japanese, Nazis, andJews: TheJewish refugee affiliation under threat: Going beyond the affiliate-choice paradigm.
community of Shanghai, 1938-1945. New York: Yeshiva Universi- Journal of Personality and Social Psychology, 66,301 -309.
ty Press. Kunda, Z. (1987). Motivation and inference: Self-serving generation and
Kraut, R. E. (1973). Effects of social labeling on giving to charity. Journal evaluation of evidence. Journal of Personality and Social Psycho-
of Experimental Social Psychology, 9,551-562. logy, 53, 636-647.
Kraut, R. E„ Poe, D. (1980). On the linę: The deception Judgments of cu- Kunda, Z. (1990). The case for motivated reasoning. Psychological Bul-
stoms inspectors and laymen. Journal of Personality and Social letin, 108,480-498.
Psychology, 39,784-798. Kunda, Z„ Miller, D. T„ Claire, T. (1990). Combining social concepts: The
Kravitz, D. A., Martin, B. (1986). Ringelmann rediscovered: The original role of causal reasoning. Cognitwe Science, 14,551-577.
article. Journal of Personality and Social Psychology, 50,936-941. Kunda, Z., Oleson, K. C. (1995). Maintaining stereotypes in the face of
Krebs, D. (1975). Emphaty and altruism. Journal of Personality and So- disconfirmation: Constructing grounds for subtyping deviants. Jo-
cial Psychology, 32,1134-1146. urnal of Personality and Social Psychology, 68,565-579.
Krebs, D. (1989). Detecting genetic similarity without detecting genetic Kunda, Z., Sanitioso, R. (1989). Motated changes in the self-concept.
similarity. Behavioral and Brain Sciences, 12,533-534. Journal of Experimental Social Psychology, 25,272-285.
LaFrance, M., Banaji, M. (1992). Toward a reconsideration of the gender- Latanś, B. (1996). Dynamie social impact: The creatlon of culture by com-
emotion relationship. W: M. S. Clark (red.), Emotlon and social be- munication. Journal of Communication, 46,13-25.
havior: Review of personality and social psychology (tom 14, s. Łatane, B., Bourgeois, M. J. (1996). Experimental evidence for dynamie
178-201). Newbury Park, CA: Sagę. social Impact: The emergence of subcultures in eleetronic groups.
LaFrance, M., Mayo, C. (1978), Moving bodies: Nomerbal communica- Journal of Communication, 46,35^t7.
tion in social relationships. Monterey, CA: Brooks/Cole. Latanś, B., Darley, J. M. (1968). Group inhibition of bystander interven-
Laird, J. D. (1974). Self-attribution of emotion: The effects of expressive tion in emergencles. Journal of Personality and Social Psychology,
behavior on the quality of emotional experience. Journal of Perso- 10,215-221.
nality and Social Psychology, 29,475-486. Latanś, B., Darley, J. M. (1970). The unresponsive bystander: Why does-
Lamm, H., Myers, D. G. (1978). Group-induced polarization of attitudes n't he help? New York: Appleton-Century-Croft.
and behavior. W: L. Berkowitz (red.), Advances In experlmental so- Latanś, B., UHerrou, T. (1996). Spatial elustering in the conformity gamę:
cial psychology (tom 11, s. 145-195). Orlando, FL: Academic Dynamie social impact in eleetronic groups. Journal of Personality
Press. and Social Psychology, 70,1218-1230.
Lampinen, J. M., Smith, V. L. (1994, lipiec). Do source expertlse and In- Latanś, B„ Liu, J. H., Nowak, A„ Bonevento, M„ Zheng, L. (1995). Di-
dmdualdifferences affectsuggestlbility through discrepancydetec- stance matters: Physical space and social impact. Personality and
tion or discrepancy resolution? Referat przedstawiony na spotkaniu Social Psychology Bulletin, 21,795-805.
Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego, Washington, D. Latanś, B., Schachter, S. (1962). Adrenalinę and awidance learnlng. Jo-
C. urnal ofComparative and Physlological Psychology, 55,369-372.
Lancaster, J. B. (1975). Primate behavlor and the emergence ofhuman Latanś, B„ Williams, K„ Harkins, S. (1979). Many hands make light the
culture. New York: Holt, Rinehart, & Winston. work: The causes and consequences of social loaflng, Journal of
Landau, S. F. (1988). Wolent crime and its relation to subjective social Personality and Social Psychology, 37,822-832.
stress indicators: The case of Israel. Aggressive Behavior, 14, Lau, R. R., Russell, D. (1980). Attribution in the sports pages. Journal of
337-362. Personality and Social Psychology, 39,29-38.
Landau, S. F., Raveh, A. (1987). Stress factors, social support, and vlo- Laube, J. (1985). Health care provlders as disaster victlms. W: J, Laube,
lence in Israeli society: A quantitative analysis. Aggressive Beha- S. Murphy (red.), Perspectives on disaster recovery(s. 210-228).
vior, 13,67-85. Norwalk, CT: Appleton-Century-Crofts.
Landis, D., Brislin, R. W. (1983). Handbook of intercultural training. New Laughlin, P. R. (1980). Social combinatlon process of cooperatlve prob-
York: Pergamon, lem-solving groups at verbal intelleotive tasks. W: M. Fishbein
Lane, C. (1991,7 stycznia). Saddam's Endgame, Newsweek, s. 14-18. (red.), Progress In social psychology (tom 1, s. 127-155). Hillsda-
Lane, J. D., Wegner, D. M. (1995). The cognitive consequences of sec- le, NJ: Erlbaum.
recy. Journal of Personality and Social Psychology, 69,237-253. Laughlin, P. R., Ellis, A. L. (1986). Demonstrability and social combina-
Langer, E. J. (1975). The illusion of control. Journal of Personality and tion processes on mathematlcal intellective tasks. Journal ofExpe-
Social Psychology, 32,311-328. rimentai Social Psychology, 22,177-189.
Langer, E. J. (1989). Mlndfulness. Reading, MA: Addison-Wesley. Laursen, B., Bukowskl, W. M. (1997). A developmental gulde to the or-
Langer, E. J. (1989). Minding matters: The consequences of mindles- ganization of close relationships. International Journal of Behavlo-
sness-mlndfulness. W: L. Berkowitz (red.), Advances In experimen- rai Development, 21,747-770.
talsocial psychology (tom 22, s. 137-173). San Dlego, CA: Acade- Lazarus, R. S. (1983). The costs and benefits of denlal. W: S. Breznitz
mic Press. (red.), The denial of stress (s. 1-30). Madison, CT: International
Langer, E. J., Blank, A., Chanowitz, B. (1978). The mindlessness of Universities Press.
ostensibly thoughtful action: The role of placebic information In in- Lazarus, R. S., Folkman, S. (1984). Stress, appraisal, andcoplng. New
terpersonal interaction. Journal of Personality and Social Psycho- York: Springer.
logy, 36,635-642. Le Bon, G. (1879). Recherches anatomiques et mathetiques sur les lois
Langer, E. J., Rodin, J. (1976). The effects of choice and enhanced per- des variations du cen/eau et sur leurs relations avec 1'intelligence.
sonal responsibility for the aged: A field experiment in an institutio- Rewe d'Antropologie, seria 2,2,27-104.
nal setting. Journal of Personality and Social Psychology, 34, Le Bon, G. (1895/1960). Psychologie des foules (the crowd). New York:
191-198. Viking Press.
Langer, E. J„ Roth, J. (1975). Heads I win, tails it's chance: The illusion Leana, C. R. (1985). A partial test of Janis' groupthink model: Effects of
of control as a funetion of the sequence of outeomes in a purely group cohesiveness and leader behavior on defective decislon ma-
chance task. Journal of Personality and Social Psychology, 32, king. Journal of Management, 11,5-17.
951-955. Leary, M. R. (1986a). The impact of interactional impediments on social
Langley, T„ 0'Neal, E. C, Craig, K. M., Yost, E. A. (1992). Aggression- anxiety and self-presentation. Journal of Experimental Social Psy-
consistent, -inconsistent and -irrelevant priming effects on selectl- chology, 22,122-135.
ve exposure to media violence. Aggresslw Behawr, 18,349-356, Leary, M. R. (1986b). Affective and behavioral components of shyness. W:
Langlois, J. H., Ritter, J. M., Casey, R. J., Sawin, D. B, (1995). Infant at- W. H. Jones, J. M. Ćheek, R. Briggs (red.), Shyness: Perspectives on
tractiveness predicts maternal behaviors and attitudes. Develop- research and treatment(s. 27-38). New York: Plenum Press.
mental Psychology, 31,464-472. Leary, M. R. (1995). Self-presentation: Impression management and
Langlois, J. H., Roggman, L. A. (1990). Attractive faces are only avera- interpersonal behavlor. Madison, Wl: Brown & Benchmark. [Lea-
ge. Psychological Science, 1,115-121. ry, M. R. (1999). Wywieranie wrażenia na innych. O sztuce auto-
Larrick, R. P., Blount, S. (1997). The claiming effect: Why players are mo- prezentacji. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.]
rę generous in social dilemmas than in ultimatum games. Journal Leary, M. R„ Kowalski, R. M. (1990). Impression management: A litera-
of Personality and Social Psychology, 72,810-825. turę review and two-component model. Psychological Bulletin, 107,
Lassiter, G. D., Koenig, L. J., Apple, K. J. (1996). Mood and behavior per- 34-47.
ception: Dysphoria can Increase and decrease effortful processing Leary, M. R., Kowalski, R. M. (1995). Social anxlety. New York: Guilford.
of information. Personality and Social Psychology Bulletin, 22, [Leary, M. R., Kowalski, R. M. (2001). Lęk społeczny. Gdańsk:
794-810. Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.]
Leary, M. R, Shepperd, J, A. (1986). Behavioral self-handicaps versus Levine, J. M., Moreland, R. L. (1998). Smali groups. W: D. T. Gilbert, S.
self-reported handicaps: A conceptual notę. Journal of Personality T. Fiske, G. Lindzey (red.), The handbook of social psychology
and Sodal Psychology, 51,1265-1268. (wyd. IV) (tom 2, s. 415-469). Boston: McGraw-Hill.
Leary, M. R„ Tambor, E. S., Terdal, E. S., Downs, D. L. (1995). Self-e- Levine, J. M., Ranelli, C. J. (1978). Majority reaction to shifling and stab-
steem as an interpersonal monitor; The sociometer hypothesis. Jo- le attitudeal deviates. European Journal of Sodal Psychology, 8,
urnal of Personality and Sodal Psychology, 68,518-530. 55-70.
Leary, M. R, Tdwidjan, L. R, Kraxberger, B. E. (1994). Self-presenta- LeWne, R. A., Campbell, D. T. (1972). Ethnocentrism: Theories of con-
tion can be hazardous to your health: Impression management and flict, ethnic attitudes, and group behavior. New York: Wiley.
health risk. Health Psychology, 13,46M70. Levine, R. V., Martinez, T. S., Brase, G., Sorenson, K. (1994). Helping in
Lee, R, Hallahan, M., Herzog, T. (1996). Explaining real-life events: How 36 U.S. cities. Journal of Personality and Social Psychology, 67,
cultureand domain shape attributions. Personality and Sodal Psy- 69-82.
chology Bulletin, 22,732-741. Levy-Leboyer, C. (1988). Sjccess and failure in applying psychology.
Lee, J. A. (1977). A typology of styles of loving. Personality and Sodal American Psychologist, 43,779-785.
Psychology Bulletin, 3,173-182. Lewin, K. (1947). Group decision and social change. W: T. M. Newcomb,
Lee, Y. T., Jussim, L. J., McCauley, C. R. (1995). Stereotype accuracy: E. L. Hartley (red.), Readings in sodal psychology (s. 330-344).
Towardappredatinggmupdilferences. Washington, DC: American New York: Henry Holt.
Psychological Association. Lewin, K. (1951). Field theory in socialsdence. New York: Harper&Row.
Leek, M., Smith, P. K. (1989). Phenotypic matching human altruism, and Lewin, K. (1951). Intention, will, and need. W: D. Rapaport (red.), Orga-
matę selection. Behavioral and Brain Sciences, 12,534-535. nization andpathology of thought (s. 95-153). New York: Colum-
Leek, M., Smith, P. K. (1991). Cooperation and conflict in three-genera- bia University Press.
tion families. W: P. K. Smith (red.), The psychology of grandparen- Lewin, K., Dembo, T., Festinger, L, Sears, P. S. (1994). Levelofaspira-
thood:Aninternationalperspective{s, 177-194). London: Routled- tion. W: J. McV. Hunt (red.), Personality and the behaviordisorders
ge. (tom 1, s. 333-378). New York: Ronald Press.
Lefebvre, L. M. (1975). Encoding and decoding of ingratiation in modes Lewin, K., Lippitt, R., White, R. K. (1939). Patterns of aggressive beha-
of smiling and gazę. British Journal of Sodal and Clinical Psycho- vior in experimentally created „social climates." Journal of Social
logy, 14,33-42. Psychology, 10,271-279.
Legrenzi, P., Butera, F., Mugny, G„ Perez, J. (1991). Majority and mino- Lewin, R. (1992). Complexity; Life at the edgeof chaos. New York: Mac-
rity influence in inductiye reasoning: A preliminary study. European millan.
Journal of Sodal Psychology, 21,359-363. Lewis, H. S. (1974). Leaders and followers: Some anthropological per-
Leibman, M. (1970). The effects of sex race norms on personal space. spectives. Reading, MA: Addison-Wesley.
Emironment and Behavior, 2,208-246. Lewis, M. (1993). The emergence of human emotions. W: M. Lewis, J.
Leippe, M. R., Elkiń, R. A. (1987). When motives clash: Issue involve- M. Haviland (red.), Handbook ot emotions (s. 223-236). New York:
ment and response involvement as determinants of persuasion. Jo- Guilford.
urnal of Personality and Sodal Psychology, 52,269-278. Lewis, M., Haviland, J. M. (1993). Handbook of emotions. New York: Gu-
Leitenberg, H., Henning, K. (1995). Sexual fantasy. Psychological Bulle- ilford.
tin, 7/7,469-496. Leyens, J. P, Camino, L, Parkę, R. D., Berkowitz, L. (1975). Effects of
Lemyre, L, Smith, P. M. (1985). Intergroup discrimination and self-este- movie violence on aggression in a field setting as a function of gro-
em in the minimal group paradigm. Journal of Personality and So- up dominance and coheslon. Journal of Personality and Sodal Psy-
dal Psychology, 49,660-670. chology, 32,346-360.
Leo, R. A. (w druku). Police interrogation in America: A study of violen- Liang, D. W., Moreland, R., Argote, L. (1995). Group versus individual
ce, ckility, and sodal change. New York: New York Un!versity training and group performance: The mediating role of transacti-
Press. ve memory. Personality and Social Psychology Bulletin, 21,
Lepore, L, Brown, R. (1997). Category and stereotype activation: Is pre- 384-393.
judice inevitable? Journal of Personality and Sodal Psychology, 72, Liberman, A., Chaiken, S. (1992). Defensive processing of personally re-
275-287. levant health messages. Personality and Sodal Psychology Bulle-
Lepper, M. R., Greene, D. (1978). Thehiddencostsofrewards. Hillsda- tin, 18,669-679.
le, NJ: Erlbaum. Liden, R. C, Mitchell, T. R. (1988). Ingratiatory behaviors in organizatio-
Lepper, M. R„ Greene, D., Nisbett, R. E. (1973). Undermining chlldren's nal settings. Academy of Management Review, 12,572-587.
intrinslc interest with extrlnsic reward: A test of the „overjustifica- Lieberman, M. A., Tobin, S. S. (1983). The experienceofoldage:Stress,
tion" hypothesis. Journal of Personality and Social Psychology, 28, coping andsurvival. New York: Basic Books.
129-137. Liebrand, W. B„ VanRun, G. J. (1985). The effects of social motives on
Lerner, M. J. (1980). The beliefin ajust world:Afundamental delusion. behavior in social dilemmas in two cultures. Journal of Experimen-
New York: Plenum. tal Sodal Psychology, 21,86-102.
Leung, K. (1988). Theoretical advances in Justice behavior: Some cross- Lightdale, J. R., Prentlce, D. A. (1994). Rethinking sex differences in ag-
cultural inputs. W: M. H. Bond (red.), The cross-cultural challenge gression: Aggressive behavior in the absence of social roles. Per-
to social psychology (s. 218-239). Newbury Park, CA: Sagę. sonality and Social Psychology Bulletin, 20,34-44.
Leung, K., Bond, M. H. (1984). The impact of cultural collectivism on re- Lindeman, R„ von der Pahlen, B., Ost, B., Eriksson, C. J. P. (1992). Se-
ward allocation. Journal of Personality and Social Psychology, 47, rum testosterone, cortisol, glucose, and ethanol in males arrested
793-804. for spouse abuse. Aggressive Behavior, 18,393-400.
Leventhal, H., Cameron, L. (1994). Persuasion and health attitudes. W: Linder, D. E. (1982). Social trap analogs: The tragedy of the commons in
S. Shavitt, T. C. Brock (red.), Persuasion (s. 219-249). Boston: Al- the laboratory. W: Cooperation and helping behavior: Theoriesand
lyn & Bacon. research (s. 183-205). V. Derlega, J. Grzelak (red.), New York:
Levin, J., McDevitt, J. (1993). Hate crimes: The rising tideofbigotryand Academic Press.
bloodshed. New York: Plenum. Lindskold, S. (1983). Cooperators, competitors, and response to GRIT.
Levine, H. (1997). In search ofSugihara. New York: Free Press. Journal of Conflict Resolution, 27,521-532.
Linville, P. W. (1985). Self-complexity and affective extremity: Don't put Lott, D. E„ Sommer, R. (1967). Seating arrangements and status. Jour-
all of your eggs in one cognitive basket. Social Cognition, 3, nal of Personality and Sodal Psychology, 7,90-95.
94-120. Low, B. S. (1998). The evolution of human life histories. W: C. Crawford,
Linville, P. W. (1987). Self-complexity as a cognitive buffer against stress- D. L. Krebs (red.), Handbook of ewłutionary psychology (s.
related illness and depression. Journal of Personality and Social 131-162). Mahwah, NJ: LEA.
Psychology, 52,663-676. Luginbuhl, J„ Palmer, R. (1991). Impression management aspects of
Linville, P. W., Fischer, G. W., Salovey, P. (1989). Perceived distributions self-handicapping: Positive and negative affects. Personality and
of the characteristics of In-group and out-group members: Empiri- Social Psychology Bulletin, 17,655-662.
cal evidence and a computer simulation. Journal of Personality and Luks, A. (1988, październik). Helper's high. Psychology Today, 39-42.
Sodal Psychology, 57,165-188. Lupfer, M. B., Clark, L. F„ Hutcherson, H. W. (1990). Impact of context
Lippmann, W. (1992). Public opinion. New York: Harcourt Brace. on spontaneous trait and situational attributions. Journal of Perso-
Little, B. R. (1983). Personal projects: A rationale and method for investi- nality and Sodal Psychology, 58,239-249.
gation. Emironment and Behavior, 15,273-309. Lydon, J. E„ Jamieson, D. W., Holmes, J. G. (1997). The meaning of so-
Little, B. R. (1989). Personal projects analysis: Trivial pursuits, magnifi- cial interactions in the transition from acquaintanceship to friend-
cent obsession, and the search for coherence. W: D. M. Buss, N. ship. Journal and Social Psychology, 73,536-548.
Cantor (red.), Personality Psychology: Recent trends and emerging Lydon, J. E„ Zanna, M. P. (1990). Commitment in the face of adversity:
directions(s. 15-31). New York: Springer-Verlag. A value-affirmation approach. Journal of Personałity and Social
Locksley, A, Borgida, E., Brekke, N., Hepburn, C. (1980). Sex stereoty- Psychology, 58,1040-1057.
pes and social judgment. Journal of Personality and Social Psycho- Lykken, D., Tellegen, A. (1996). Happiness is a stochastic phenomenon.
logy, 39,821-831. Psychological Sdence, 7,186-189.
Loftus, E. M., Ketcham, K. (1994). The myth ofrepressed memory: Fal- Lynn, M, McCall, M. (1998). Beyondgratitudeandgratuity:Ameta-ana-
se memories and allegations of sexual abuse. New York: St. Mar- lytic review of the determinants ofrestaurant tipping. Rękopis. Cor-
tin's Press. nell University, School of Hotel Administration, Ithaca, NY.
Loher, B. I, Vancouver, J. B„ Czajka, J. (1994, kwiecień). Preference Lynn, M., Oldenquist, A. (1986). Egoistic and nonegoistic motives in so-
andreactions to teams. Referat przedstawiony na 9. dorocznej kon- cial dilemmas. American Psychologist, 41,529-534.
ferencji Towarzystwa Psychologii Przemyślu i Organizacji. Nastwil- Lyubomirsky, S., Ross, L. (1997). Hedonic consequences of social com-
le, TN. parison: A contrast of happy and unhappy people. Journal of Per-
Lord, C. G. (1982). Predicting behavioral consistency from an individual's sonality and Sodal Psychology, 73,1141-1157.
perception of situational similarities. Journal of Personality and So- Maass, A., Clark, R. D. (1984). Hldden impact of minorities: Fifteen ye-
dal Psychology, 42,1076-1088. ars of minority influence. Psychological Bulletin, 95,428-450.
Lord, C. G., Lepper, M. R., Preston, E. (1984). Considering the opposite: Maass, A., Clark, R. D., III, Haberkorn, G. (1982). The effects of differen-
A corrective strategy for social judgment. Journal of Personality and tial ascribed category membership and norms on minority influen-
Social Psychology, 47,1231-1243. ce. European Journal of Sodal Psychology, (2,89-104.
Lord, C. G., Ross, L, Lepper, M. R. (1979). Biased assimilation and atti- Maccoby, E. E„ Jacklin, C. N. (1974). The psychology of sex differences.
tude polarization. Journal of Personality and Social Psychology, 37, Stanford, CA: Stanford University Press.
2098-2109. MacCoun, R. J., Kerr, N. L. (1988). Asymmetric influence in mock jury
Lord, C. G., Saenz, D. S. (1985). Memory deficits and memory surfeits: deliberation: Jurors' bias for leniency. Journal of Personality and
Differential cognitive consequences of tokenism for tokens and ob- Social Psychology, 54,21-33.
sen/ers. Journal of Personality and Sodal Psychology, 49,918-926. Mack, D„ Rainey, D. (1990). Female applicants' grooming and person-
Lord, C. G., Saenz, D. S., Godfrey, D. K. (1987). Effects of perceived nel selection. Journal of Social Behavior and Personality, 5,
scrutiny on participant memory for social interactions. Journal ofEx- 399-407.
perimental Social Psychology, 23,498-517. MacKay, C. (1841/1932). Populardelusionsandthemadnessofcrowds.
Lord, R. G., DeVader, C. L, Alliger, G. M. (1986). Ameta-analysisof the New York: Farrar, Straus, and Giroux.
relation between personality traits and leadership perceptions: An Mackie, D. M., Goethals, G. R. (1987). Indwiduał and group goałs. W: C.
application of validity generalization procedures. Journal of Applied Hendrick (red.), Group processes (s. 144-166). Newbury Park, CA:
Psychology, 71,402-410. Sagę.
Lord, R. G., Foti, R. J„ de Vader, C. L. (1984). Atestof leadership cate- Mackie, D. M., Worth, L. T. (1989). Cognitiye deficits and the mediation
gorization theory: Internal structure, information processing, and le- of positive affect in persuasion. Journal of Personality and Social
adership perceptions. Organizational Behavior and Human Deci- Psychology, 57,27-40.
sion Processes, 34,343-378. Mackie, D. M., Hamilton, D. L, Schroth, H. A., Carlisle, C. J., Gersho, B.
Lorenz, E. (1963). Deterministic nonperiodic flow. Journal of the Atmos- F., Meneses, L. M„ Nedler, B. R, Reichel, L. D. (1989). The effects
pheric Sdence, 20,130-141. of induced mood on expectancy-based illusory correlations. Jour-
Lorenz, K. (1966). On aggression. New York: Harcourt-Brace-Jovano- nal of Experimentat Social Psychology, 25,524-544.
vich. [książki K. Lorenza wydane w języku polskim: (1996). Tak Macrae, C. N., Bodenhausen, G. V., Milne, A. B., Jetten, J. (1994). Out
zwanezb. Warszawa: PIW; (1997). Rozmawiał z bydlętami, ptaka- of mind but back in sight: Stereotypes on the rebound. Journal of
mi i rybami...:opowiadania o zwierzętech. Warszawa: Muza; Personality and Social Psychology, 67,808-817.
(1986). Regres człowieczeństwa. Warszawa: PIW; (1996). / tak Macrae, C. N., Bodenhausen, G. V., Milne, A. B., Wheeler, V. (1996). On re-
człowiek trafił na psa. Warszawa: PIW.] sisting the temptation for simplification: Counterintentional effects of
Losch, M., Cacioppo, J. (1990). Cognita dissonance may enhance sym- stereotype suppression on social memory. Sodal Cognitbn, 14,1 -20.
pathetic tonis, but attitudes are changed to reduce negative affect Macrae, C. N., Milne, A. B„ Bodenhausen, G. V. (1994). Stereotypes as
ratherthan arousal. Journal ofExperimental Sodal Psychology, 26, energy-saving devices: A peek inside the cognitive toolbox. Journal
289-304. of Personality and Social Psychology, 66,37-47.
Lott, A. J., Lott, B. E. (1974). The role of reward in the formation of posi- Macrae, C. N., Stangor, C, Milne, A. B. (1994). Activating social stereo-
tive interpersonal attitudes. W: T. L. Huston (red.), Foundations of types: A functional analysis. Journal of Experimentał Social Psy-
interpersonalattraction{s. 171-192). New York; Academic Press. chology, 30,370-389.
Maines, D. R., Hardesty, M. J. (1987). Temporality and gender: Young Marwell, G., Ames, R. (1981). Economists free ride, does anyone else?
adults' career and family plans. Social Forces, 66,102-120. Experiments on the provision of public goods, IV. Journal of Public
Maio, G. R., Esses, V. M. (1998). The social consequences of affirmati- Economics, 15,295-310.
ve action: Deleterious effects on perceptions of groups. Personali- Mara, E. M., Williams, J. M. G., Claridge, G. C. (1992). Depression and so-
ty and Social Psychology Bulletin, 24,65-74. cial problem solving. Journal of Abnormal Psychology, 101,78-86.
Major, B„ Crocker, J. (1993). Social stigma: The affective consequences Masling, J. M., Price, J„ Goldband, S„ Katkin, E. S. (1981). Orał image-
of attributional ambiguity. W: D. M. Mackie, D. L. Hamilton (red.), Af- ry and autonomie arousal in social isolation. Journal of Personality
lect cognition, and stereotyping: lnteraclive processes In intergro- and Social Psychology, 40,395-400.
up perception (s. 345-370). New York: Academio Press. Massing, M. (1996,11 lipca). How to win the tobacco war. New York Re-
Major, B., Spencer, S„ Schmader, T., Wolfe, C, Crocker, J. (1998). Co- viewof Books, s. 32-36.
ping with negative stereotypes about intellectual performance: The
Matarazzo, J. D. (1980). Behavioral health and behavioral medicine:
role of psychological disengagement. Personality and Social Psy-
Frontiers for a new health psychology. American Psychologist, 35,
chology Bulletin, 24,34-50.
807-817.
Major, B., Testa, M., Bylsma, W. H. (1991). Responses to upward and Matthews, K. A„ Scheier, M. F., Brunson, B. l„ Carducci, B. (1980). At-
downward social comparisons: The impact of esteem-relevance tention, unpredictability, and reports of physical symptoms: Elimina-
and perceived control. W: J. Suls, T. A. Wills (red.), Social compa- ting the benefits of unpredictability. Journal of Personality and So-
rison: Contemporary theory and research (s. 237-260). Hillsdale, cial Psychology, 38,525-537.
NJ: Erlbaum. Matthews, K. A„ Woodall, K. L„ Engebretson, T. O., McCann, B. S„ Sto-
Malamuth, N. M. (1986). Predictors of naturalistic sexual aggression. Jo- ney, C. M., Manuck, S. B„ Saab, P. G. (1992). Influence of age, sex,
urnal of Personality and Social Psychology, 50,953-962. and family on Type A and hostile attitudes and behaviors. Health
Mandel, D. R., Axelrod, L J., Lehman, D. R. (1993). lntegrative comple- Psychology, 11,317-323.
xily in reasoning about the Persian Gulf War and the accountabili- Mauro, R., Sato, K., Tucker, J. (1992). The role of appraisal in human
ty to skeptical audience hypolhesis. Journal ol Social Issues, 49, emotions: A cross-cultural study. Journal of Personality and Social
201-215. Psychology, 62,301-317.
Mandler, G. (1975). Mind and body: Psychology of emotion and stress. Mauss, M. (1967). The gift. New York: W. W. Norton.
New York: W. W. Norton. Mayer, A. J. (1979). Madam Prime Minister: Margaret Thatcher and her
Mann, L. (1980). Cross-cultural studies of smali groups. W: H. Trian- rise topower, New York: Newsweek Books.
dis, R. Brislin (red.), Handbookof cross-cultural psychology: Social Mayer, J. (22 stycznia, 1996). Blind trust. New Yorker, 62-70.
psychology (tom 5, s. 155-209). Boston: Allyn & Bacon. Mayer, J. D., Gaschke, Y. N. (1988). The experience and meta-experien-
Mann, L. (1981). The baiting crowd in episodes of threatened suicide. Jo- ce of mood. Journal of Personality and Social Psychology, 55,
urnal of Personality and Social Psychology, 41,703-709. 102-111.
Mann, T., Nolen-Hoeksema, Burgard, D., Huang, K„ Wright, A„ Hansen, Mayer, J. D., McCormick, L. J., Strong, S. E. (1995). Mood-congruent me-
K. (1997). Are two inten/entions worse than none? Joint primary mory and natural mood: New evidence. Personality and Social Psy-
and secondary prevention of eating disorders in college females. chology Bulletin, 21, 736-746.
Health Psychology, 16,215-225. Maznevski, M. L. (1994). Understanding our differences: Performance in
Manucia, G. K„ Baumann, D. J., Cialdini, R. B. (1984). Mood influences decision-making groups with diverse members. Human Relations,
in helping: Direct effects or side effects? Journal of Personality and 47,531-552.
Social Psychology, 46,357-364. Mazur, A., Booth, A. (1998). Testerosterone and dominance in men. Be-
Markman, H. J., Floyd, F., Stanley, S., Storaasli, R. (1988). The preven- havioral and Brain Sciences, 21,353-397.
tion of marital distress: A longitudinal investigation. Journal of Con- Mazur, A., Booth, A., Dabbs, J. M„ Jr. (1992). Testosterone and chess
sulting and Clinical Psychology, 56,210-217. competition. Social Psychology Ouarterly, 55,70-77.
Markus, H. (1977). Self-schemata and processing Information about the McAdams, D. R, Constantian, C. (1983). Intimacy and affiliation motives
self. Journal of Personality and Social Psychology, 35,63-78. in daily living: An experience sampling analysis. Journal of Perso-
Markus, H„ Kitayama, S. (1991). Culture and the self: Implications for co- nality and Social Psychology, 45,851-861.
gnition, emotion, and motivation. Psychological Bulletin, 98, McAdams, D. P. (1985). Power, intimacy, and the life story: Personologi-
224-253. cal inąuiries into identity. Homewood, IL: Dorsey Press.
Markus, H., Nurius, P. (1986). Possible selves. American Psychologist, McAdams, D. P. (1985). Motivation and friendship. W: S. Duck, D. Per-
41,954-969. Iman (red.), Understanding personal relationships. An interdisdpli-
arkus, H., Wurf, E. (1987). The dynamie self-concept: A social psy- naryapproach (s. 85-105). Beverly Hills, CA: Sagę.
chological perspective. Annual Review of Psychology, 38, McAdams, D. P. (1990). The person. San Diego, CA: Harcourt Brace Jo-
299-337. vanovich.
arshall, D. S., Suggs, R. G. (1971). Human sexual behavior: Variations McAlister, A. L, Ramirez, A. G., Galawtti, C, Gallion, K. J. (1989). W: R.
in the ethnographic speetrum. New York: Basic Books. E. Rice, C. K. Atkin (red.), Public communication campaigns (s.
artin, C. L. (1987). Aratio measure of sex stereotyping. Journal of Per- 291-307), Newbury Park, CA: Sagę.
sonality and Social Psychology, 52,489^199, McAneny, L. (1996, 5 kwietnia). First Lady contest: No news is good
artin, C. L, Halverson, C. F., Jr. (1983). The effects of sextyping sche- news for Elizabeth Dole. Gallup News Senice.
mas on young children's memory. Child Development, 54, McArthur, L. A. (1972). The how and what of why: Some determinants
563-574. and consequences of casual attribution. Journal of Personality and
artin, N. G., Eaves, L. J., Heath, A. C, Jardine, R., Feingold, L. M., Ey- Social Psychology, 22,171 -193.
senck, H. J. (1986). Transmission of social attitudes. Proceedings McArthur, L. Z. (1981). What grabs you? The role of attention in impres-
of the National Academyof Sciences, USA, 83,4364-4368. sion formation and causal attribution. W: E. T. Higgins, C. P. Her-
artin, R. (1997). „Girls don't talk about garages!" Perceptions of con- man, M, P. Zanna (red.), Social cognition: The Ontario symposium
versations in same- and cross-sex friendships. Personal Relation- (tom 1, s. 201-246). Hillsdale, NJ: Erlbaum.
ships, 4,115-130. McArthur, L. Z., Baron, B. (1983). Toward an ecological theory of social
artin, R. G. (1973), The woman he loved. New York: Simon & Schuster. perception. Psychological Review, 90,215-238.
McCain, B. E„ O'Reilly, C. A., III, Pfeffer, J. (1983). The effects of depar- McGuiness, E„ Ward, C. D. (1980). Better liked than right: Trustworthi-
tmental demography on turnover: The case of a university. Acade- ness and expertise as factors in credibility. Personality and Social
my of Management Journal, 26,626-641. Psychology Bulletin, 6,467-472.
McCall, N. (1994). Makes me wanna holler: A young black man in Ame- McGuire, A. M. (1994). Helping behaviors in the natural environment: Di-
rica. New York: Random House, mensions and correlates of helping. Personality and Social Psycho-
McCann, S. J. H. (1997). Threatening times, „strong" presidential popu- logy Bulletin, 20,45-56.
lar vote winners, and the victory margin, 1824-1964. Journal of McGuire, W. J. (1960). Consistency and attitude change. Journal of Ab-
Personality and Social Psychology, 73,160-170. normal and Social Psychology, 60,345-353.
McCanne, T. R., Anderson, J. A, (1987). Emotional responding following McGuire, W. J. (1964). Inducing resistance to persuasion: Some contem-
experimental manipulation of facial electromyographic activity. Jo- porary approaches. W: L. Berkowitz (red.), Advances in experimen-
urnal of Personality and Social Psychology, 52,759-768. tal social psychology (tom 1, s. 191-229). San Diego, Academic
McCarthy, B. (1994). Warrior values: A socio-historical survey. W: J. Ar- Press.
cher (red.), Małe Violence (s. 105-120). New York: Routledge. McGuire, W. J. (1966). Attitudes and opinions. Annual Review of Psycho-
McCarthy, J. (1952). The master impostor: An incredible tale. Life, 32, logy, 17,475-514.
79-89. McGuire, W. J. (1986). The myth of massive media impact: Savagings
McCauley, C. (1989). The naturę of social influence in group-think: Com- and salvagings. W: G. Comstock (red.), Public communication and
pllance and intemalization. Journal of Personality and Social Psy- behavior(\om 1, s. 173-257). Orlando, FL: Academic Press.
chology, 57,250-260. McGuire, W. J„ McGuire, C. V. (1996). Enhancing self-esteem by direc-
McCauley, C. R. (1995). Are stereotypes exaggerated? A sampling of ra- ted-thinking tasks: Cognitive and affective positivity asymmetries.
cial, gender, academic, occupational, and political stereotypes. W: Journal of Personality and Social Psychology, 70,1117-1125.
Y. T. Lee, L. J. Jussim, C. R. McCauley (red.), Stereotype aceura- McLeod, P. L, Lobel, S. A. (1992, sierpień). The effects ofethnic diver-
cy: Toward appreciating group differences (s. 215-243). Washin- sity on idea generation in smali groups. Referat przedstawiony na
gton, DC: American Psychological Association. 52. dorocznym spotkaniu Akademii Zarządzania. Las Vegas, Ne-
McClelland, D. C. (1984). Human motmtion. Glenview, IL: Scott, Fores- vada.
man. McNulty, S. E., Swann, W. B., Jr. (1994). Identity negotiation in roomma-
McClelland, D. C, Atkinson, J. W., Clark, R. A„ Lowell, E. L. (1953). The te relationships: The self as architect and consequence of social re-
achievement motive. New York: Appleton-Century-Crofts. ality. Journal of Personality and Social Psychology, 67,1012-1023.
McCIintock, C. G„ Messick, D. M., Kuhlman, D. M., Campos, F. T. (1973). McWilliams, S., Howard, J. A. (1993). Solidarity and hierarchy in cross-
Motivational basis of choice in three choice decomposed games. sex friendship. Journal of Social Issues, 49,191-202.
Journal of Experimental Social Psychology, 9,572-590. Mead, G. H. (1934). Mind, self, and society. Chicago, IL: University of
McConahay, J. (1986). Modern racism, ambivalence, and the modern Chicago Press.
racism scalę. W: J. F. Dovidio, S. L. Gaertner (red.), Prejudice, Medvec, V. H., Madey, S. F., Gilovich, T. (1995). When less is morę: Co-
discrimination, and racism (s. 91-125). Orlando, FL: Academic unterfactual thinking and satisfaction among Olympic medalists. Jo-
Press. urnal of Personality and Social Psychology, 69,603-610,
McCornak, S. A., Levine, T, R, (1990). When lovers become leery: The Mehrabian, A. (1972). Nonverbal communication. Chicago, IL: Aldine.
relationship between suspiciousness and aceuracy in detecting de- Meichenbaum, D. H„ Bowers, K. S., Ross, R. R. (1969). Abehavioral
ception. Communication Monographs, 57,219-230. analysis of teacher expectancy effects. Journal of Personality and
McCrae, R. R., John, O. P. (1992). An introduetion to the five-factor mo- Social Psychology, (3,306-313.
del and its applications. Journal of Personality, 60,175-216. Meindl, J. R., Lerner, M. J. (1984). Exacerbation of extreme responses
McDaniel, A., Thomas, E. (1991, 30 września). Playing chicken in lraq. to an out-group. Journal of Personality and Social Psychology, 47,
Newsweek, s. 40. 71-84.
McDougall, W. (1908). Social psychology: An introduetion. London: Me- Meister, A. (1979). Personal and social factors of social participation. Jo-
thuen. urnal of Voluntary Action Research, 8,6-11.
McDougall, W. (1932). The energies ofmen. London: Methuen. Melamed, B. F, Yurchesson, E., Fleece, L., Hutcherson, S., Hawes, R.
McFarland, C„ Ross, M., Conway, M. (1984). Self-persuasion and self- (1970). Effects of film modeling on the reduetion of anxiety-related
presentation as mediators of anticipatory attitude change. Journal behaviors. Journal of Consulting and Clinical Psychology, 46,
of Personality and Social Psychology, 46,529-540. 1357-1374.
McFarland, S., Ageyev, V., Abalakina, M. (1993). The authoritarian per- Meleshko, K. G. A., Alden, L. E, (1993). Anxiety and self-disclosure: To-
sonality in the United States and the former Soviet Union: Compa- ward a motivational model. Journal of Personality and Social Psy-
rative studies. W: W. F. Stone, G. Lederer, R. Christie (red.), chology, 64,1000-1009.
Strengths and weaknesses: The authoritarian personality today (s. Merton, R. K. (1948). The self-fulfilling prophecy. Antioch Review, 8,
199-228). New York: Springer-Verlag. 193-210.
McFarlin, D. B., Baumeister, R. F., Blascovich, J. (1984). On knowing Messick, D. M., Brewer, M. B. (1983). Solving social dilemmas: a review.
when to quit: Task failure, self-esteem, advice, and nonproductive Review of Personality and Social Psychology, 4,11-44.
persistence. Journal of Personality, 52,138-155. Messick, D. M., McClelland, C. L. (1983). Social traps and temporal traps.
McGovern, G. (1994,16 czerwca). The last Nixon. Rolling Stone, s. 45. Personality and Social Psychology Bulletin, 9,105-110.
McGovern, L. P. (1976). Dispositional social anxiety and helping behavior Meyer, D. E„ Schvaneveldt, R. W. (1971). Facilitation in recognizing pa-
under three conditions of threat. Journal of Personality, 44,84-97. irs of words: Evidence of a dependence between retrieval opera-
McGrath, J. E. (1984). Groups: Interaction and performance. Englewood tions. Journal of Experimental Psychology, 90,227-234.
Cliffs, NJ: Prentice-Hall, Michaels, J. W., Blommel, J. M., Brocato, R. M., Linkous, R. A„ Rowe, J.
McGrath, P. (1991, 7 stycznia). Morę than a madman. Newsweek, s. S. (1982), Social facilitation and inhibition in a natural setting. Re-
20-24. plications in Social Psychology, 2,21-24.
McGregor, J. (1993). Effectiveness of role playing and antiracist teaching Miohaelsen, L. K., Watson, W. E., Black, R. H. (1989). A realistic test of
in reducing student prejudice. Journal of Education Research, 86, individual versus group consensus decision making. Journal of Ap-
215-226. plied Psychology, 74,834-839.
Mickelson, K. D„ Kessler, R. C, Shaver, P. R, (1997). Adult attachment Miller, R. S. (1995). On the naturę of embarrassability: Shyness, social
in a nationally representative śample. Journal ot Personality and evaluation, and social skill. Journal of Personality, 63,315-339.
Sodal Psychology, 73,1092-1106. Miller, R. S. (1997). Inattenta and contented: Relationship commitment
Midlarsky, E., Nemeroff, R. (1995, lipiec). Heroesof the holocaust: Pre- and attention to alternatives. Journal of Personality and Social Psy-
dictors ot their well-being in later lite. Plakat zaprezentowany na chology, 73,758-766.
Spotkaniu Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego, New Miller, R. S„ Schlenker, B. R. (1985). Egotism in group members: Public
York. and private attributions of responsibility for group performance. So-
Mikolic, J. M„ Parker, J. C, Prultt, D. G. (1997). Escalation in response cial Psychology Quarterly, 48,85-89.
to persistent annoyance: Groups versus individuals and gender ef- Miller, T. Q., Heath, L, Molcan, J. R„ Dugoni, B. L. (1991). lmitative
fects. Journal ot Personality and Sodal Psychology, 72,151-163. violence in the real world: A reanalysis of homicide rates follo-
Mikula, G., Schwinger, T. (1978). Affective inter-member relations and re- wing championship prize flghts. Aggressive Behavior, 17,
ward allocation in groups: Some theoretical considerations. W: H. 121-134.
Brandstatter, H. J. Davis, H. Schuller (red.), Dynamics ofgroup de- Milliken, F. J., Martins, L. L. (1996). Searching for common threads: Un-
dsions (s. 229-250). Beverly Hills, CA: Sagę. derstanding the multiple effects for diversity in organizational gro-
Milgram, S. (1963). Behavioral study of obedience. Journal ot Abnormal ups. Academy of Management Review, 21,402-433.
and Sodal Psychology, 67,371-378. Mills, J., Clark, M. S. (1982). Exchange and communal relationships. W:
Milgram, S. (1964). Issues in the study of obedience: A reply to Baum- L. Wheeler (red.), Reviewotpersonality and sodal psychology (tom
rind. American Psychologist, 19,848-852. 3, s. 121-144). Beverly Hills, CA: Sagę.
Milgram, S. (1965). Some conditions of obedience and disobedience to Mills, J., Clark, M. S. (1994). Communal and exchange relationships:
authority. Human Relations, 18,57-76. Controversies and research. W: R. Erber, R. Gilmour (red.), Theo-
Milgam, S. (1970). The experience of living in cities. Science, 167, retical frameworks forpersonal relationships (s. 29-42). Hillsdale,
1461-1468. NJ: Erlbaum.
Milgram, S. (1974). Obedience to authority: An experimental view. New Minard, R. D. (1952). Race relationships in the Pocahontas coal field. Jo-
York: Harper & Row. urnal of Social Issues, 8,29-44.
Milgram, S. (1992). Some conditions of obedience and disobedience to Mintz, E. E. (1980). Obsession with the rejecting beloved. Psychoanaly-
authority (s. 136-161). W: S. Milgram, J. Sabini, M. Star, (red.), tic Review, 67,479-492.
The indMduai in the sodal world: Essays and experiments. New Mischel, W. (1968). Personality and assessment. New York: Wiley. .
York: McGraw-Hill. Mischel, W., Shoda, Y. (1995). A cognita-affecta system theory of per-
Milgram, S., Bickman, L, Berkowitz, L. (1969). Notę on the drawing po- sonality: Reconceptualizing situations, dispositions, dynamics, and
wer of crowds of different size. Journal of Personality and Sodal invariance in personality structure. Psychological Review, 102,
Psychology, 13,79-82. 246-268.
Milgram, S., Mann, L, Harter, S. (1965). The lost letter techniąue of so- Mitchell, G., Mapie, T. L. (1985). Dominance in nonhuman primates. W:
cial research. Public Opinion Quarterly, 29,437-438. S. L. Ellyson, J. F. Dovidio (red.), Power, dominance, andnonver-
Miller, A. G., Collins, B. E„ Brief, D. E. (red.). (1995). Perspectives on balbehavior{s. 49-66). New York: Springer-Verlag.
obedience to authority: The legacy of the Milgram experiments. Jo- Moffitt, T. E. (1993). Adolescence-limited and life-course-persistent anti-
urnal of Sodal Issues, 51(3). social behavior: A developmental taxonomy. Psychological Review,
Miller, D. T. (1976). Ego involvement and attributions for success and fa- (00,647-701.
ilure. Journal of Personality and Sodal Psychology, 34,901-906. Moghaddam, F. M., Taylor, D. M., Wright, S. C. (1993). Sodal psycholo-
Miller, D. T., Ross, M. (1975). Self-serving biases in attribution of causa- gy in cross-culturalperspective. New York: W. H. Freeman.
lity: Fact or fiction? Psychological Bulletin, 82,213-255. Monaghan, E., Glickman, S. (1992). Hormones and aggressiveness be-
Miller, D. T, Tumbull, W. (1986). Expectancies and interpersonal proces- havior. W: J. Becker, S. Breedlove, D. Crews (red.), Behavioral en-
ses. Annual Review of Psychology, 37,233-256. docrinology{s. 261-285). Cambridge, MA: MIT Press.
Miller, G. F. (1998). How matę selection shaped human naturę: A review Monteith, M. (1993). Self-regulation of prejudiced responses: Implica-
of sexual selection and human evolution. W: C. Crawford, D. Krebs tions for progress in prejudice-reduction efforts. Journal of Perso-
(red.), Handbookofevolutionary psychology: Ideas, issues, andap- nality and Social Psychology, 65,469-485.
piications (s. 87-130). Mahwah, NJ: Erlbaum. Moore, M. M. (1985). Nonverbal courtship patterns in women: Context
Miller, J. G. (1984). Culture and the development of everyday social ex- and consequences. Ethology and sociobiology, 6,237-247.
planation. Journal of Personality and Social Psychology, 46, Moreland, R. L. (1987). The formation of smali groups. W: C. Hendrick
961-978. (red.), Groupprocesses (s. 80-110). Newbury Park, CA: Sagę.
Miller, L. C, Fishkin, S. A. (1997). On the dynamics of human bonding Morganthau, T, Annin, P. (1997, 16 czerwca). Should McVeigh die?
and reproductive success: Seeking windows on the adapted-for hu- Newsweek, s. 20-27.
man-environmental interface. W: J. A. Simpson, D. T. Kenrick Moriarty, K. E. (1990). Randy Hess. Studium przypadku przygotowane
(red.), Evolutionary sodal psychology (s. 169-196). Hillsdale, NJ: dla Stanford Graduate School of Business (#S-SB-121 A). Stanford,
Erlbaum. CA: Board of Trustees of the Leland Stanford Junior University.
Miller, N., Brewer, M. B. (1984). Groups in contact. New York: Academic Morier, D., Seroy, C. (1994). The effects of interpersonal expectancies
Press. on men's self-presentation of gender-role attitudes to women. Sex
Miller, N., Zimbardo, P. (19J6). M o t a for fear-induced affiliation: Emo- Roles, 31,493-504.
tional comparison or interpersonal similarity? Journal of Personali- Morris, D. P., Soroker, M. A., Burruss, G. (1954). Follow-up studies of shy,
ty, 34,481-503. withdrawn children. I. Evaluation of later adjustment. American Jo-
Miller, N. E„ Bugelski, R. (1948). Minor studies of aggression: II. The in- urnal of Orthopsychiatry, 24,743-754.
fluence of frustrations imposed by the in-group on attitudes expres- Morris, M. W., Peng, K. (1994). Culture and cause: American and Chine-
sed toward out-groups. Journal of Psychology, 25,437-442. se attributions for social and physical events. Journal of Personali-
Miller, P. A., Eisenberg, N. (1988). The relation of empathy to aggressi- ty and Sodal Psychology, 67,949-971.
ve behavior and externalizing/antisocial behavior. Psychological Morris, M. W„ Podolny, J. M„ Ariel, S. (1998a). The ties that bind:
Bulletin, 103,324-344. A cross-natlonal comparison of the determinants of employee obli-
gations to coworkers. Rękopis. Graduate School of Business, Stan- Murdock, G. P. (1949). Social structure. New York: MacMillan.
ford University, Stanford, CA. Murdock (1923/1970). Rankand potlatch among the Haida. W: Yale Uni-
Morris, M. W., Podolny, J. M., Ariel, S. (1998b). Culture and informalwork versitypublicationsinanthropology(tom 13). New Haven, CT: Hu-
relationships: Cultural norms, social networks, and obligations man Relations Area Files Press.
among employees ofNorth American, Chinese, German, andSpa- Murray, H. A. (1938). Explorations in personality. New York: Oxford Uni-
nish operations of a multi-national consumer bank. Rękopis. Gra- versity Press.
duate School of Business, Stanford University, Stanford, CA. Murray, S. L, Holmes, J. G. (1997). A leap of faith? Posita illusions in
Morris, R. (1994). New worlds from fragments. Boulder, CO: Westview. romantic relationships. Personality and Social Psychology Bulletin,
Morris, S. C, III, Rosen, S. (1973). Effects of felt adequacy and opportu- 23,586-604.
nity to reciprocate on help-seeking. Journal of Experimental Social Myers, D. G. (1975). Discussion-induced attitude polarization. Human
Psychology, 9,265-276. Relations, 28,699-714.
Morris, S. J„ Kanfer, F. H. (1983). Altruism and depression. Personality Myers, D. G. (1978). Polarizing effects of social comparison. Journal of
and Sodal Psychology Bulletin, 9,567-577. Experimental Social Psychology, 14,554-563.
Morris, W. N., Miller, R. S. (1975). The effects of consensus-breaking and Myers, D. G., Bishop, G. D. (1970). Discussion effects on racial attitudes.
consensus-preempting partners on reduction of conformity. Jour- Sdence, 169,778-789.
nal of Experimental Sodal Psychology, 11,215-223. Myrdal, G. (1944). An American dilemma: The negro problem and mo-
Morrison, J. D. (1993). Group composition and creative performance. dern democracy. New York: Random House.
Nieopublikowana dysertacja doktorska, University of Tulsa, Tulsa, Naccarato, M. E. (1988). The impactof need for structure on stereotyping
OK. and discrimination. Niepublikowana praca magisterska, University
Moscovici, S,, Lange, E., Naffrechoux, M. (1969). Influence of a consi- of Waterloo, Ontario.
stent minority on the responses of a majority in a color perception Nadler, A. (1986). Self esteem and the seeking and receiving of help:
task. Sociometry, 32,365-380. Theoretical and empirical perspectives. W: B. Maher, W. Maher
Moscovici, S., Zavalloni, M. (1969). The group as a polarizer of attitudes. (red.), Progress in experimental personality research (tom 14, s,
Journal of Personality and Sodal Psychology, 12,125-135. 115-163). New York: Academic Press.
Moskowitz, G. B. (1993). lndividual differences in social categorization: Nadler, A. (1991). Help-seeking beharór: Psychological costs and instru-
The influence of Personal Need for Structure on spontaneous trait mental benefits. W: M. S. Clark (red.), Review of personality and
inferences. Journal of Personality and Social Psychology, 65, social psychology (tom 12, s. 290-311). Newbury Park, CA: Sagę.
132-142. Nadler, A., Fisher, J. D. (1986). The role of threat to self-esteem and per-
Moskowitz, G. B., Roman, R. J. (1992). Spontaneous trait inferences as ceived control in recipient reaction to help: Theory development
self-generated primes: Implications for conscious social judgment. and empirical validation. W: L. Berkowitz (red.), Admnces in expe-
Journal of Personality and Sodal Psychology, 62,728-738. rimental social psychology (tom 19, s. 81-122). San Diego, CA:
Mugny, G. (1982). Thepower of minorities. New York: Academic Press. Academic Press.
Mullen, B. (1983). Operationalizing the effect of the group on the indM- Nadler, A., Maler, S., Friedman, A. (1984). Effects of helper's sex, sub-
duai: A self-attention perspective. Journal of Experimental Social jecfs sex, subjecfs androgyny and self-evaluation on males' and
Psychology, 19,295-322. females' willingness to seek and receive help. Sex Roles, 10,
Mullen, B. (1986). Atrocity as a function of lynch mob composition: A self- 327-339.
attention perspecta. Personality and Social Psychological Bulle- Nail, P. R., Van Leeuwen, M. D. (1993). An analysis and restructuring of
tin, 12,187-197. the diamond model of social response. Personality and Sodal Psy-
Mullen, B., Anthony, T, Salas, E., Driskel, J, E. (1994). Group cohesive- chology Bulletin, 19,106-116.
ness and quality of decision making: An integration of tests of the Nakao, K. (1987). Analyzing sociometric preferences: An example of Ja-
groupthink hypothesis. Smali Group Research, 25,189-204. panese and U. S. business groups. Journalof SodalBehaviorand
Mullen, B., Atkins, J. L, Champion, D. S., Edwards, C, Hardy, D„ Story, Personality, 2,523-534.
J. E., Vanderklok, M. (1985). The false-consensus effect: A meta- Natale, M., Hantas, M. (1982). Effectoftemporarymoodstat.es on selec-
analysis of 115 hypothesis test. Journal of Experimental Social Psy- tive Information about the self. Journal of Personality and Social
chology, 21, 262-283. Psychology, 42,927-934.
Mullen, B„ Brown, R., Smith, C. (1992). Ingroup bias as a function of sa- Nathanson, S. (1987). An eye foran eye? The morality of punishing by
lience, relevance, and status: An integration. European Journal of death. Totowa, NJ: Rowman & Littlefield.
Sodal Psychology, 22,103-122. Neely, J. H. (1991). Semantic priming effects in visual word recognition:
Mullen, B., Copper, C. (1994). The relation between group cohesh/eness A selective review of current findings and theories. W: D. Besner,
and performance: An integration. Psychological Bulletin, 115, G. W. Humphreys (red.), Basic processes in reading: Visual word
210-227. recognition (s. 264-336). Hillsdale, NJ: Erlbaum.
Mullen, B„ Hu, L. T. (1989). Perceptions of ingroup and outgroup varia- Neidert, G. P, Linder, D. E. (1990). Avoiding social traps: Some condi-
bility: A meta-analytic integration. Basic and Applied Social Psycho- tions that maintain adherence to restricted consumption. Social Be-
logy, 10,233-252. haviour, 5,261-284.
Mullen, B., Riordan, C. A. (1988). Self-serving attributions for performan- Nemeth, C. J. (1986). Differential contributions of majority and minority
ce in naturalistic settings: A meta-analityc review. Journal of Applied influence. Psychological Review, 93,23-32.
Social Psychology, 18,3-22. Nemeth, C. J. (1992). Minority dissent as a stimulant to group performan-
Mullen, B., Salas, E., Driskell, J. E. (1989). Salience, motivation, and arti- ce. W: S. Worchel, W. Wood, J. A. Simpson (red.), Group process
fact as contributions to the relation between participation ratę and le- andproductivity(s. 95-111). Newbury Park, CA: Sagę.
adership. Journal of Experimental Social Psychology, 25,545-559. Nemeth, Ó. J„ Mayseless, O., Sherman, J., Brown, Y. (1990). lmproving
Mullin, C. (1989). Error of judgment: The truth about the Birmingham recall by exposure to consistent dissent. Journal of Personality and
bombers. Dublin: Poolberg Press. Social Psychology, 58,429-437.
Munro, G. D., Ditto, P. H. (1997). Biased assimilation, attitude polariza- Nemeth, C. J., Wachtler, J. (1974). Creating perceptions of consistency
tion, and affect reactions to stereotype-relevant scientific informa- and confidence: A necessary condition for minority influence. So-
tion. Personality and Sodal Psychology Bulletin, 23,636-653. dometry, 37,529-540.
Neuberg, S. L. (1988). Behavioral implications of information presented Noel, J, G„ Wann, D, L, Branscombe, N. R. (1995). Peripheral ingroup
outside of conscious awareness, The effect of subliminal presenta- membership status and public negativity toward outgroups. Jour-
tion of trait information on behavior in the Prisoner's Dilemma Ga- nal of Personality and Social Psychology, 68,127-137.
mę. Social Cognition, 6,207-230. Nolen-Hoeksema, S. (1987). Sex differences in unipolar depression. Evi-
Neuberg, S. L. (1989). The goal of forming accurate impressions du- dence and theory. Psychological Bulletin, 101,259-282.
ring social interactions: Attenuating the impact of negative expec- Norman, D. A., Bobrów, D. G. (1975). On data-limited and resource-limi-
tancies. Journal of Personality and Social Psychology, 56, ted processes. Cognitwe Psychology, 7,44-64.
374-386. Norrander, B. (1997). The independence gap and the gender gap. Pub-
Neuberg, S. L. (1996). Social motives and expectancy-tinged sooial inte- lic Opinion Quarterly, 61,464-476.
ractions. W: R. M. Sorrentino, E. T. Higgins (red.), Handbookofmo- Notarius, C., Markman, 1-1.(1993). We can work it out: Maklng sense of
tlvation and cognition: The interpersonal context (tom 3, s. marital conflict. New York: G. P. PutnairTs Sons.
225-261). New York: Guilford. Notarius, C, Pellegrini, D. (1984). Marital processes as stressors and
Neuberg, S. L, Fiske, S. T. (1987). Motivational influences on impres- stress mediators: Implications for marital repair. W: S. Duck (red.),
sion formation: Outcome dependency, accuracy-driven attention, Personal Relationship, Vol. 5: Repairing Personal Relationships (s.
and individuating processes. Journal of Personalny and Social Psy- 67-88). London: Academic Press.
chology, 53,431-444. Novaco, R. W. (1975). Anger control: The development and evaluation of
Neuberg, S. L, Judice, T. N„ Virdin, L. M., Carrillo, M. A. (1993). Per- an experimental treatment. Lexington, MA: Lexington Books.
ceiver self-presentational goals as moderators of expectancy in- Novaco, R. W. (1995), Clinical problems of anger and its assessment and
fluences: Ingratiation and the discomfirmation of negative expec- regulation through a stress coping skills approach. W: W. 0'Connor,
tancies. Journal of Personality and Social Psychology, 64, L, Krasner (red.), Handbook of Psychological Skills Training: Clini-
409^20. cal techniques and applications (s, 320-338). Boston: Allyn & Ba-
Neuberg, S. L, Newsom, J. T. (1993). Personal Need for Structure: Indi- con.
vidual differences in the desire for simple structure. Journal of Per- Novak, D. W„ Lerner, M. J. (1968). Rejection as a consequence of per-
sonality and Social Psychology, 65,113-131. ceived similarity. Journal of Personality and Social Psychology, 9,
Neuberg, S. L, Smith, D. M., Hoffman, J. C, Russell, F. J. (1994). When 147-152.
we observe stigmatized and „normal" IndMduals interacting: Stigma Nowak, M. A., Sigmund, K. (1998). Erolution of indirect reciprocity by
by association. Personality and Social Psychology Bulletin, 20, image scoring. Naturę, 393,573-576.
196-209. Nowicki, S., Manheim, S. (1991). Interpersonal complementarity and ti-
Newcomb, T. M. (1961). The acquaintanceprocess. New York; Holt, Ri- me of interaction in female relationships. Journal of Research in
nehart and Winston. Personality, 322-333.
Newcomb, T. M., Koenig, K. E., Flacks, R„ Warwick, D. P. (1967). Persi- Nuttin, J. M., Jr. (1985), Narcissism beyond gestalt and awareness: The
stence and change: Bennington College and its students after name letter effect. European Journal of Social Psychology, 15,
twenty-five years. New York: Wiley. 353-361.
Newman, L. S. (1991). Why are traits inferred spontaneously? A deve- Nyquist, L. V., Spence, J. T. (1986). Effects of dispositional dominance
lopmental approach. Social Cognition, 9,221-253. and sex role expectations on leadership behaviors. Journal of Per-
News. (1988). Stanford Business School Magazine, 56,3. sonality and Social Psychology, 50,
Nezlek, J. B. (1993). The stability of social interaction. Journal of Perso- 87-93.
nality and Social Psychology, 65,930-941. 0'Brien, J. A. (1993, 23 września), Mother's killing still unresolved, but
Niedenthal, P. M. (1990). Implicit perception of affective information. Jo- Peter Reilly puts past behind. The Hartford Ćóurant, s. A1.
urnal of Experimental Social Psychology, 26,505-527. Oakes, P. J., Haslam, S. A., Turner, J. C. (1994). Stereotyping and social
Niedenthal, P. M., Cantor, N., Kihlstrom, J. F. (1985), Prototype matching: reality, Oxford: Blackwell.
A strategy for social decision-making. Journal of Personality and Oakes, P. J„ Turner, J. C. (1980). Social categorization and intergroup
Social Psychology, 48,575-584. behavior: Does minimal intergroup discrimination make social iden-
Niedenthal, P. M„ Setterlund, M. B., Wherry, M. B. (1992). Possible self- tity morę positive? European Journal of Social Psychology, 10,
complexity and affective reactions to goal-relevant evaluation. Jo- 295-301.
urnal of Personality and Social Psychology, 63,5-16. Ofshe, R, J., Leo, R. A. (1997). The social psychology of police interro-
Niedenthal, P. M., Tangney, J. P., Gavanski, I. (1994). „If only I werenT gation: The theory and classification of false confessions. Studies
versus „If only I hadn't": Distinguishing shame and guilt in counter- inLaw, PoliticsandSociety, 16,189-251.
factual thinking. Journal of Personality and Social Psychology, 67, Ogden, C. (1990). Maggie:Anintimateportraitofa woman in power. New
585-595. York: Simon and Schuster.
Niemann, Y, F„ Jennings, L, Rozelle, R. M., Baxter, J. C, Sullivan, E. Olds, J. M., Milner, P. M. (1954). Positive reinforcement produced by
(1994), Use of free responses and cluster analysis to determine electrical stimulation of the septal area and other areas of the rat
stereotypes of eight groups. Personality and Social Psychology Bul- brain. Journal of Comparative and Physiological Psychology, 47,
letin, 20,379-390. 419-427.
Nisbett, R. E. (1993). Wolence and U. S. regional culture. American Psy- Oliker, S. J. (1989). Best friends and marriage: Exchange among women.
chologist, 48,441-449. Berkeley: University of California Press.
Nisbett, R. E,, Polly, G., Lang, S. (1995). Homicide and regional U.S. cul- Oliner, S. R, Oliner, P, M. (1988). The altruisticpersonality: Rescuers of
ture. W: R. B. Ruback, N. A. Weiner (red,), Interpersonal violentbe- Jews in Nazi Europę. New York: The Free Press.
haviors(s. 135-151). New York: Springer. Oliver, M. B„ Hyde, J. S. (1993). Gender differences in sexuality: A me-
Nisbett, R. E„ Ross, L. (1980). Human inference. Englewood Cliffs, NJ: ta-analysis. Psychological Bulletin, 114,29-51.
Prentice Hali. Olweus, D. (1978). Aggression in schools. New York: Wiley.
Nisbett, R. E., Wilson, T. (1977). Telling morę than we can know: Verbal Olweus, D. (1991). BullyA/ictim problems among school children: Basic
reports on mental processes. Psychological Review, 84,231-259. facts and effects of a school-based intervention program. W: D. Pe-
Nixon, R. M, (1978). RN: The memoirs of Richard Nixon. New York: Si- pler, K. Rubin (red.), The development and treatment of childhood
mon & Schuster. aggression (s. 411-448). Hillsdale, NJ: Erlnbaum.
Olzak, S. (1992). The dynamics of ethnic competition and conflict. Stan- Parks, C. D„ Hanager, R. F„ Scamahorn, S, D. (1996). Trust and reac-
ford. CA: Stanford University Press. tions to messages of intent in social dilemmas. Journal of Conflict
Orive, R. (1988). Social projection and social comparison of opinions. Jo- Resolution, 40,134-151.
urnal of Personality and Social Psychology, 54,953-964. Pashler, H. (1994). Dual-task interference in simple tasks: Data and the-
Osborne, J. W. (1995). Academics, self-esteem, and race: A look at the ory. Psychological Bulletin, 116,220-244.
underlying assumptions of the disidentification hypothesis. Perso- Pataki, S. R, Shapiro, C, Clark, M. S. (1994). Children's acquisition of
nality and Social Psychology Bulletin, 21,449-455. appropriate norms for friendships and acquaintances. Journal of
Osborne, R. E., Gilbert, D. T. (1992). The preoccupational hazards of so- Personal and Personal Relationships, 11,427-442.
cial life. Journal ot Personality and Social Psychology, 62,219-228. Patterson, G. R. (1997). Performance models for parenting: A social In-
Osgood, C. E. (1962). An alternative to war or surrender. Urbana: Univer- ternational perspective (s. 193-226). W: J. E. Gruser, L. Kuczynski
sity of Illinois Press, (red.), Parenting and children'sinternalizationofvalues: A handbo-
Ostrom, T. M., Sedikides, C. (1992). Out-group homogeneity effects in ok of contemporary theory. New York: John Wiley & Sons.
natural and minimal groups. Psychological Bulletin, 112, Patterson, G. R„ Chamberlain, ?., Reid, J. B. (1982). Acomparativeeva-
536-552. luation of parent training procedures. Behavior Therapy, 13,
Ottati, V„ Lee, Y.-T. (1995). Accuracy: A neglected component of ste- 638-650.
reotype research. W: Y.-T. Lee, L. J. Jussim, C. R. McCauley Patterson, M. P. (1983). Nonverbal behavior: A functional perspectWe.
(red.), Stereotype accuracy: Toward appreciating group differen- New York: Springer-Verlag.
ces (s. 29-59). Washington, DC: American Psychological Asso- Paul, L„ Foss, M. A., Galloway, J. (1993). Sexual jealousy in young wo-
ciation. men and men: Aggressive responsiveness to partner and rival. Ag-
Otten, C. A„ Penner, L. A., Altabe, M. N. (1991). An examination of thera- gresslve Behavior, 19,401-420.
pists' and college students' willingness to help a psychologically di- Paulhus, D. L, (1993). Bypassing the will: The automatization of affirma-
stressed person. Journal of Social and Clinical Psychology, 10, tions. W: D. M. Wegner, J. W. Pennebaker (red.), Handbook of
102-120. mental control (s. 573-587). Englewood Cliffs, NJ: Prentice-Hall.
Otten, C. A., Penner, L. A., Waugh, G, (1988). What are friends for: The Paulhus, D. L, Martin, C. L, Murphy, G. K, (1992). Some effects of aro-
determinants of psychological helping. Journal of Social and Clini- usal on sex stereotyping. Personality and Social Psychology Bulle-
cal Psychology, 7,34-41. tin, 18,325-330.
Ozer, D. J. (1986). Consistency in personality: A methodological frame- Pearce, P. L, Amato, P, R. (1980). A taxonomy of helping: A multidimen-
work. New York: Springer-Verlag. sional scaling analysis. Social Psychology Ouarterly, 43,363-371.
Page, B. I., Shapiro, R. Y, Dompsey, G. (1987). What moves public opi- Pedersen, D., Van Boven, S. (1997,15 grudnia). Tragedy in a smali pla-
nion? American Political Science Review, 81,23-43. ce. Newsweek, s. 30-31.
Paicheler, G. (1976). Norms and attitude change I: Polarization and sty- Pelham, B. W. (1991). On confidence and consequence: The certainty
les of behaviour, European Journal of Social Psychology, 6, and importance of self-knowledge, Journal of Personality and So-
405-427, cial Psychology, 60,518-530.
Paicheler, G. (1977). Norms and attitude change II: The phenomenon of Pelham, B. W. (1993). On the highly positive thoughts of the highly de-
bipolarization. European Journal of Social Psychology, 7,5-14. pressed. W: R. Baumeister (red.), Self-esteem: The puzzle oflow
Palmer, C. T. (1993). Anger, aggression, and humor in Newfoundland flo- self-regard (s. 183-200). New York: Plenum.
or hockey: An evolutionary analysis. Aggressive Behavior, 19, Pelled, L. H. (1996). Demographicdiversity, conflict, and work group out-
167-173. comes: An inten/ening process theory, Organization Science, 7,
Paloutzian, R. F., Ellison, C. W. (1982). Loneliness, spiritual well-being 615-631.
and the quality of life. W: L. A. Peplau, D. Perlman (red,), Loneli- Pelz, D. C. (1956). Some social factors related to performance in a re-
ness: A sourcebook of current theory, research, and therapy (s. search organization. Administrative Science Ouarterly, 1,
224-237), New York: Wiley. 310-325.
Pandey, J. (1981). A notę on social power through ingratiation among Pemberton, M. B., Ińsko, C. A., Schopler, J. (1996). Memory for expe-
workers. Journal of Occupatlonal Psychology, 54,65-67. rience of differential competitive behavior of IndMduals and groups.
Pandey, J., Rastagi, R. (1979), Machiavellianism and ingratiation. Jour- Journal of Personality and Social Psychology, 71,953-966.
nal of Social Psychology, 108,221-225. Pendry, L. F., Macrae, C. N. (1994). Stereotypes and mental life: The ca-
Panskepp, J., Siviy, S. M., Normansell, L. A. (1985). Brain opioids and so- se of the motivated but thwarted tactidan. Journal of Experimental
cial emotions. W: M. Reite, T. Field (red.), Thepsychobiologyofat- Social Psychology, 30,303-325.
tachmentandseparation (s. 3-50), London: Academic Press. Pendry, L. F., Macrae, C. N. (1996). What the disinterested perceiver
Park, B., Judd, C. M., Ryan, C. S. (1991). Social categorization and the overlooks: Goal-directed social categorization. Personality and So-
representation of variability information. W: W. Stroebe, M. Hewsto- cial Psychology Bulletin, 22,249-256.
ne (red.), European review of social psychology (tom 2, s, Pennebaker, J. W. (1982). The psychology of physical symptoms. New
211-245). New York: Wiley York: Springer-Verlag.
Parkę, R. D., Berkowitz, L, Leyens, J. P., West, S. G„ Sebastian, J. Pennebaker, J. W., Barger, S. D., Tiebout, J. (1989). Disclosure of trau-
(1977), Some effects of violent and nonviolent movies on the beha- mas and health among holocaust survivors. Psychosomatic Medi-
vior of juvenile delinquents. W: L. Berkowitz (red.), Advancesin ex- dne, 51,577-589.
perimental social psychology {tom 10, s. 135-172). New York: Aca- Pennebaker, J. W„ Hughes, C. F, O'Heeron, R. C. (1987). The psychop-
demic Press. hysiology of confession: Linking inhibitory and psychosomatic pro-
Parkinson, B., Briner, R. B., Reynolds, S., Totterdell, P. (1995). Time fra- cesses. Journal of Personality and Social Psychology, 52,781-793.
mes for mood. Relations between momentary and generalized ra- Penner, L. A., Dertke, M. C, Achenbach, C. J. (1973). The flash system:
tings of affect. Personality and Social Psychology Bulletin, 21, A field study of altruism. Journal of Applied Social Psychology, 3,
331-339. 362-373.
Parks, C. D., Vu, A. D. (1994). Social dilemma behavior of individuals Penner, L. A„ Finkelstein, M. A. (1998). Dispositional and structural de-
from highly IndMdualistic and collectMst cultures. Journal of Con- terminants of ralunteerism. Journal of Personality and Social Psy-
flict Resolution, 38, 708-718. chology, 74,525-537.
Peplau, L. A., Russell, D., Heim, M. (1979). The experience of loneliness. Phillips, D. P. (1989), Recent advances in suicidology: The study of imi-
W: I. H. Frieze, D. Bar-Tal, J. S. Carroll (red.), New approaches to tative suicide. W: R. F. W. Diekstra, R. Maris, S. Platt, A. Schmid-
sodal problems: Applications of atributtion theory. San Francisco: tke, G. Sonneck (red.), Suicide andits prevention: The role of atti-
Jossey-Bass. tude andimitation (s. 299-312). Leiden: E. J, Brill.
Perdue, C. W., Dcwidio, J. F., Gurtman, M. B„ Tyler, R. B. (1990). Us and Pietromonaco, P„ Feldman-Barrett, L, (1997). Working models of attach-
them: Social categorization and the process of intergroup bias. Jo- ment and daily social interactions. Journal of Personality and Social
urnal of Personality and Social Psychology, 59,475-486. Psychology, 73,1409-1423.
Perdue, C. W., Gurtman, M. B. (1990). Evidence for the automaticity of Piliavin, J. A., Callero, P. L. (1991). Gmngblood: Thedevelopmentofan
ageism. Journal of Experimental Social Psychology, 26,199-216. altruistic identity. Baltimore: Johns Hopkins University Press.
Perloff, R. M. (1989). Ego-involvement and the third-person effect of te- Piliavin, J. A., Dovidio, J. F, Gaertner, S. L, Clark, R. D. III (1981). Emer-
levised news coverage. Communication Research, 16,236-262. gency intenention. New York: Academic Press.
Perloff, R. M. (1993). The dynamics of persuasion. Hillsdale, NJ: Erlba- Piliavin, J. A., Piliavin, I. M. (1972). Effect of blood on reactions to a vic-
um. tim. Journal of Personality and Social Psychology, 23,353-361.
Perry, L. C, Perry, D. G., Weiss, R. J. (1986). Age differences in chil- Piliavin, J. A., Unger, R. K. (1985). The helpful but helpless female:
dren's beliefs about whether altruism makes the actor feel good. Myth or reality? W: V. Oleary, R. K. Unger, B. S. Wallston (red.),
Social Cognition, 4,263-269. Women, gender and social psychology (s. 149-186). Hillsdale,
Peterson, B. E., Doty, R. M., Winter, D. G. (1993). Authoritarianism and NJ: Erlbaum.
attitudes towards contemporary issues. Personality and Social Psy- Pin, E. J., Turndorf, J, (1990). Staging one's ideał self. W: D. Brisset, C.
chology Bulletin, 19,174-184. Edgley (red.), Life as theatre (s. 163-181). Hawthome, NY: Aldine
Pettigrew, T. F. (1958). Personality and sociocultural factors in intergro- de Gruyter.
up attitudes: A cross-national comparison. Conflict Resolution, 2, Pinker, S. (1997). How the mind works. New York: Norton. [Pinker, S.,
29-42. (2002). Jak działa umysł? Warszawa: Książka i Wiedza.]
Pettigrew, T. F. (1973). Racism and the mental health of white Americans: Pittam, J. (1994). Wice in social interaction: An interdisciplinary appro-
A social psychological view. W: C. V. Willie, B. M. Kramer, B. S. ach, Thousand Oaks, CA: Sagę.
Brown (red.), Racism and mental health (s. 269-298). Pittsburgh: Pittman, T. S. (1998). Motation. W: D. T. Gilbert, S. T. Fiske, G. Lindzey
University of Pittsburgh Press. (red.), Handbook of social psychology (wyd. IV) (tom 1, s.
Pettigrew, T. F. (1979). The ultimate attribution error: Extending Allpoifs 549-590). New York: McGraw-Hill/Oxford University Press.
cognitive analysis of prejudice. Personality and Social Psychology Pittman, T. S., D'Agostino, P. R. (1985). Motivation and attribution: The
Bulletin, 5,461-476. effects of control deprivation on subsequent information proces-
Pettigrew, T. F. (1997). Generalized intergroup contact effects on preju- sing. W: J. H. Harvey, G. Weary (red.), Attribution: Basicissues and
dice. Personality and Social Psychology Bulletin, 23,173-185. applications (s. 117-141). New York: Academic Press.
Pettigrew, T. F. (1998). Intergroup contact theory. Annual Review of Psy- Plagens, P., Miller, M„ Foote, D., Yoffe, E. (1991,1 kwietnia). Wolencein
chology, 49,65-85. our culture. Newsweek, s. 46-52.
Pettigrew, T. F, Meertens, R. W. (1995). Subtle and blatant prejudice in Platt, J. (1973). Social traps. American Psychologist, 28,641-651.
western Europę. European Journal of Social Psychology, 25,57-75. Pleszczynska, W. K., Hansell, R. I. C. (1980). Polygyny and decision the-
Petty, R. E., Cacioppo, J. T. (1979). Issue involvement can increase or ory: Testing of a model in lark buntings (Calamospiza malanoco-
decrease persuasion by enhancing message-relevant cognitive rys). American Naturalist, 116,821-830.
responses. Journal of Personality and Social Psychology, 37, Plomin, R., DeFries, J. C, McCIearn, G. E. (1990). Behavioralgenetics:
1915-1926. Aprimer, New York: W. H. Freeman.
Petty, R. E., Cacioppo, J. T. (1984). The effects of involvement on respon- Plous, S. (1985). Perceptual illusions and military realities: A social-psy-
ses to argument quantity and quality: Central and peripheral routes chological analysis of the nuclear arms race. Journal of Conflict Re-
to persuasion. Journal of Personality and Social Psychology, 46, solution, 29,363-389.
69-81. Plutchik, R. (1994). The psychology and biology of emotion. New York:
Petty, R. E., Cacioppo, J. T. (1986). Communication and persuasion: HarperCollins.
Central and peripheral routes to attitude change. New York: Sprin- Pollard, C. A., Henderson, J. G. (1988). Four types of social phobia in
ger-Verlag. acommunitysample. Journal ofNen/ous and Mental Disease, 176,
Petty, R. E„ Cacioppo, J. J„ Goldman, R. (1981). Personal involvement 440-445.
as a determinant of argument-based persuasion. Journal of Perso- Pomazał, R. S., Clore, G. L, (1973). Helping on the highway: The effects
nality and Social Psychology, 41,847-855. of dependency and sex. Journal of Applied Social Psychology, 3,
Petty, R. E., Krosnick, J. A. (1996). Attitude strength: Antecedents and 160-164.
consequences. Hillsdale, NJ: Erlbaum. Pomeranz, E. M„ Chaiken, S., Tordesillas, R. S. (1995). Attitude strength
Petty, R. E„ Wegener, D. T. (1998). Attitude change: Multiple roles for and resistance processes. Journal of Personality and Social Psy-
persuasion. W: D. T. Gilbert, S. T. Fiske, G. Lindzey (red.), Handbo- chology, 69,408-419.
ok of social psychology (wyd. IV) (tom 1, s. 323-390). New York: Pozo, C, Carver, C. S., Wellens, A. R., Scheier, M. F. (1991). Social an-
McGraw-Hill/Oxford University Press. xiety and social perception: Construing others' reactions of the self.
Petty, R. E., Wegener, D. T. (1998). Matching versus mismatching attitu- Personality and Social Psychology Bulletin, 17,355-362.
de functions: Implications for scrutiny of persuasive messages. Per- Pratto, F. (1996). Sexual politics: The gender gap in the bedroom, the
sonality and Social Psychology Bulletin, 24,227-240. cupboard, and the cabinet. W: D. M. Buss, N. M. Malamuth (red.),
Petty, R. E., Wells, G. L, Brock, T. C, (1976). Distraction can enhance or Sex, power, conflict: Evolutlonary and feminist perspectwes (s.
reduce yielding to propaganda. Journal of Personality and Social 179-230). New York: Oxford University Press. [Pratto, F. (w przy-
Psychology, 34,874-884. gotowaniu). Polityka placiowa: różnice między płciami w sypial-
Phillips, D. P. (1985). Natural experiments on the effects of mass media ni, kuchni i gabinecie. W: B. Wojciszke (red.), Psychologia pici
violence on fatal aggression: Strengths and weaknesses of a new i rodzaju. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.]
approach. W: L. Berkowitz (red.), Advancesin experimental social Pratto, F, Bargh, J. A. (1991). Stereotyping based on apparently indivi-
psychology [tom 19, s. 207-250). Orlando, FL: Academic Press. duating information: Trait and global components of sex stereoty-
pes under attentional overload. Journal of Experimental Social Psy- Rausch, H. L. (1977). Paradox, levels, and junctures in person-situation
chology, 27, Va-Al. systems. W: D. Magnusson, N. S. Endler (red.), Personality at the
Pratto, F, Liu, J. H., Levin, S., Sidanius, J, Shih, M, Bachrach, H. (1998). Cmssroads (s. 287-304). Hillsdale NJ: Erlbaum.
Social dominance orientation and legitimization ofinequality across Rawlins, W. K. (1992). Friendship matters: Communication, dialectics,
cultures. Rękopis, Stanford University. and the life course. New York: Aldine DeGruyter.
Pratto, F„ Sidanius, J., Stallworth, L. M„ Malle, B. F. (1994). Social do- Read, S. J., Marcus-Newhall, A, (1993). Explanatory coherence in social
minance orientation: A personality variable predicting social politi- explanations: A parallel distributed processing account. Journal of
cal attitudes. Journal of Personality and Social Psychology, 67, Personality and Social Psychology, 65,429-447.
741-763. Reckman, R. F„ Goethals, G. R. (1973). Deviancy and group orientation
Pratto, F, Stallworth, L. M., Sidanius, J., Siers, B. (1997). The gender as determinants of group composition preferences. Sociometry, 36,
gap in occupational role attainment: A social dominance approach. 419-423.
Journal of Personality and Social Psychology, 72,37-53. Redelmeier, D. A., Tversky, A. (1990). Discrepancy between medical de-
Prentice-Dunn, S„ Rogers, R. W. (1980). Effects of deindividuating situ- cisions for individual patients and for groups. New England Journal
ational cues and aggressive models on subjective deindividuation ofMedidne, 322,1162-1164.
and aggression. Journal of Personality and Social Psychology, 39, Reed, G. M., Taylor, S. E., Kemeny, M. E. (1993). Perceived control and
104-113. psychological adjustment in gay men with AIDS. Journal of Applied
Prentice-Dunn, S., Rogers, R. W. (1982). Effects of public and prhrate Social Psychology, 23,791-824.
self-awareness on deindividuation and aggression. Journal of Per- Regan, D. T. (1971). Effects of a favor on liking and compiance. Journal
sonality and Social Psychology, 43,503-513. of Experimental Social Psychology, 7,627-639.
Priester, J. R., Petty, R. E. (1995). Source attributions and persuasion: Regan, D. I, Fazio, R. H. (1977). On the consistency between attitudes
Perceived honesty as a determinant of message scrutiny. Perso- and behavior: Lookto the method of attitude formation. Journal of
nality and Social Psychology Bulletin, 21,637-654. Experimental Social Psychology, 13,28-45.
Pryor, J. B. (1987). Sexual harassment proclivities in men. Sex Roles, 17, Regan, P. C. (1998). What if you can't get what you want? Willingness to
269-289. compromise ideał matę selection standards as a function of sex,
Pryor, J. B., LaVite, C, Stoller, L. (1993). Asocial psychological analysis matę value, and relationship context. Psychological Bulletin, 116,
of sexual harassment: The person/situation interaction. Journal of 457^175.
Vocational Behavior, 42,68-83. Regan, P. C„ Snyder, M„ Kassin, S. M. (1995). Unrealistic optimism:
Pryor, J. B., Day, J. D. (1988). Interpretations of sexual harassment: An Self-enhancement or person posifn/ity? Personality and Social Psy-
attributional analysis. Sex Roles, 18,405-417. chology Bulletin, 21,1073-1082.
Pryor, J. B., Merluzzi, T. V. (1985). The role of expertise in processing so- Reich, M. (1971). The economics of racism. W: D. M. Gordon (red.),
cial interaction scripts. Journal of Experimental Social Psychology, Problems inpoliticaleconomy(s. 107-113). Lexington, MA: Heath.
21, 362-379. Reich, J, W., Zautra, A. J. (1989). A perceived control inten/ention for at-
Pryor, J. B., Stoller, L. (1994). Sexual cognition processes in men who are risk older adults. Psychology and Aging, 4,415-424.
high in the likelihood to sexually harass. Personality and Social Psy- Reich, J, W., Zautra, A. J. (1991). Experimental and measurement appro-
chology Bulletin, 20,163-169. aches to internal control in at-risk older adults. Journal of Social Is-
Purvis, J. A., Dabbs, J. M., Hopper, C. H. (1984). The „opener": Skilled sues, 47,143-158.
user of facial expression and speech pattern. Personality and So- Reich, J. W., Zautra, A. J. (1995). Other-reliance encouragement effects
cial Psychology Bulletin, 10,61-66. in female rheumatoid arthritis patients. Journal of Social and Clini-
Pyszczynski, T. A„ Greenberg, J. (1981). Roleof disconfirmed expectan- calPsychology, 14,119-133.
cies in the instigation of attributional processing. Journal of Perso- Reich, J. W., Zautra, A. J. (1995). Spouse encouragement of self-relian-
nality and Social Psychology, 40,31-38. ce and other-reliance in rheumatoid arthritis couples. Journal ofBe-
Pyszczynski, T. A., Greenberg, J. (1987). Toward an integration of cogni- havioral Medicine, (8,249-260.
tive and motivational perspectives on social inference: A biased hy- Reid, D. (1984). Participatory control and the chronic-illness adjustment
pothesis-testing model. W: L. Berkowitz (red.), Advances in expe- process. W: H. Lefcourt (red.), Research with the locus of control
rimental social psychology (tom 20, s, 297-340). New York: construct:Extensionsandlimitat!ons{tom 3, s, 361-389). San Die-
Academic Press. go, CA: Academic Press.
Ouattrone, G. A., Jones, E. E. (1978). Selective self-disclosure with and Reifman, A., Larrick, R. P., Fein, S. (1991). Temper and temperaturę on
without correspondent performance. Journal of Experimental So- the diamond: The heat-aggression relationship in major league ba-
cial Psychology, 14,511-526, seball. Personality and Social Psychology Bulletin, (7,580-585.
Radcliffe-Brown, A. (1913). Three tribes of Western Australia. Journal of Reilly, P. (1995). When will it ever end? W: D. S. Connery (red.), Convic-
the Royal Anthropological Institute, 43,143-194. ting the innocent (s. 84-86). Cambridge, MA: Brookline.
Rajecki, D. W., Bledsoe, S. B., Rasmussen, J. L. (1991), Successual per- Reingen, P. H. (1982). Test of a list procedurę for inducing compliance
sonal ads: Gender differences and similarities in offers, stipulations with a requesttodonate money. Journal of Applied Psychology, 67,
and outcomes. Basic and Applied Social Psychology, 12,457-469. 110-118.
Ramirez, J. M. (1993). Acceptability of aggression in four Spanish re- Reingen, P. H., Kernan, J. B. (1993). Social perception and interpersonal
gions and a comparison with other European countries. Aggressi- influence: Some consequences of the physical attractiveness ste-
veBehavior, 19,185-197. reotype in a personal selling setting. Journal of Consumer Psycho-
Rapoport, A., Diekmann, A., Franzen, A. (1995). Experiments with social logy, 2,25-38.
traps IV: Reputation effects in the evolution of cooperation. Raiio- Reis, H, I, Senchak, M., Solomon, B. (1985). Sex differences in the in-
nalityandSociety, 7,431-441. timacy of social interaction: Further examination of.potential expla-
Rasmussen, D. R. (1981). Pair bond strength and stability and reproduc- nations. Journal of Personality and Social Psychology, 48,
tive success. Psychological Review, 88,274-290. 1204-1217.
Ratneswar, S., Chaiken, S. (1991). Comprehension's role in persuasion: Reis, H. I, Wheeler, L. (1991). Studying social interaction with the Ro-
The case of its moderating effect on the impact of source cues. Jo- chester Interaction Record. Advances in Experimental Social Psy-
urnal of Consumer Psychology, 18,52-62. chology, 24,269-318.
Reis, H. T„ Wheeler, L„ Spiegel, N., Kernis, M. H., Nezlek, J., Perri, M. Riordan, C. A., Tedeschi, J. T. (1983). Attraction in aversive enwon-
(1982). Physical attractiveness in social interaction: II. Why does ments: Some evidence for classical conditioning and negative rein-
appearanceatfectsocial experience. Journal ofPersonality and So- forcement, Journal of Personality and Social Psychology, 44,
cial Psychology, 43,979-996. 683-692.
Reisenzein, R. (1983). The Schachter theory of emotion: Two decades Robberson, M. R., Rogers, R. W. (1988). Beyond fear appeals: Negative
later. Psychological Bulletin, 94,239-264. and positive persuasive appeals to health and self-esteem. Journal
Reiss, M., Rosenfeld, P. (1980). Sealing preferences as nonverbal com- of Applied Social Psychology, 277-287.
munication: Aself-presentational analysis. Journal of Applied Com- Roberts, B. W., Helson, R. (1997). Changes in culture, changes in per-
municallon Research, 8,22-30. sonality: The influence of individualism in a longitudinal study of wo-
Reno, R. R., Kenney, D. A. (1992). Effects of self-consciousness and so- men. Journal of Personality and Social Psychology, 72,641-651.
cial anxiety on self-disclosure among unacquainted individuals: An Robinson, M. D., Johnson, J. T„ Shields, S. A. (1995). On the advanta-
application of the Social Relations Model. Journal of Personallty, ges of modesty: The benefits of a balanoed self-presentation. Com-
60,79-94. municatlon Research, 22,575-591.
Resnick, L, B., Levine, J. M„ Teasley, S. D. (1991). Perspectwes on so- Rock 'n' ripoff. (1997, listopad). Consumer Reports, s. 7.
cially shared cognition. Washington, DC: American Psychological Rodin, J. (1986). Aging and health: Effects of the sense of control. Scien-
Association. ce, 233,1271-1276.
Reykowski, J. (1980). Origin of prosocial motivation: Heterogeneity of Rodin, J., Langer, E. J. (1977). Long-term effects of a control-relevant in-
personality development. Studia Psychologiczne, 22,91-106. tervention with the institutionalized aged. Journal ofPersonality and
Rhodewalt, F. (1994). Conceptions of ability, achievement goals, and in- Social Psychology, 35,897-902,
dividual differences in self-handicapping behavior: On the applica- Rodin, M. J., Price, J. M„ Bryson, J, B., Sanchez, F. C. (1990). Assyme-
tion of implicit theories. Journal of Personality, 62,67-85. try in prejudice attribution. Journal of Experimental Social Psycho-
Rhodewalt, R, Agustsdottir, S. (1986). Effects of self-presentation on the logy, 26,481-504.
phenomenal self. Journal ofPersonality and Social Psychology, 50, Rodriquez, L. J. (1994, lipiec/sierpień). Rekinkling the warrior. Utnę Re-
47-55. ader, s. 58-59.
Rhodewalt, F., Davison, J„ Jr. (1986). Self-handicapping and subsequ- Rodseth, L, Wrangham, R. W., Harrigan, A. M„ Smuts, B. B. (1991). The
ent performance: Role of outcome valence and attributional certa- human community as a primate society. Current Anthropology, 32,
Inty. Basic and Applied Social Psychology, 7,307-322. 221-254.
Rhodewalt, F„ Fairfield, M. (1991). Claimed self-handicaps and the self- Roese, N. J., Jamieson, D, W. (1993). Twenty years of bogus pipeline re-
handicapper: The relation of reduction in intended effort to perfor- search: A critical review and meta-analysis. Psychological Bulletin,
mance. Journal of Research in Personality, 25,402-417. 114, 363-375.
Rhodewalt, F, HM, S. K, (1995). Self-handicapping in the classroom: The Roese, N. J,, Olson, J. M. (1994). Attitude importance as a function of re-
effects of claimed self-handicaps on responses to academic failu- peated attitude expression. Journal of Experimental Social Psycho-
re. Basic and Applied Social Psychology, 16,397-416. logy, 30,39-51.
Rhodewalt, F, Morf, C, Hazlett, S., Fairfield, M. (1991). Self-handicap- Roese, N. J., Olson. J. M. (1995). Whatmighthavebeen: Thesocialpsy-
ping: The role of discounting and augmentation in the presen/ation chology of counterfactual thinking. Hillsdale, NJ: Erlbaum.
of self-esteem. Journal ofPersonality and Social Psychology, 61, Rogers, C. R. (1970). On encounter groups. New York: Harper & Row.
122-131. Rogers, M., Miller, N., Mayer, F. S., Duval, S. (1982). Personal responsi-
Rhodewalt, F., Saltzman, A. T., Wittmer, J, (1984). Self-handicapping bility and salience of the request for help. Journal ofPersonality and
among competitive athletes: The role of practice in self-esteem pro- Social Psychology, 43,956-970.
teotion. Basic and Applied Social Psychology, 5,197-209. Rogers, R. W., Mewborn, C. R. (1976). Fear appeals and attitude chan-
Rhodewalt, F, Smith, T. W. (1991). Current issues In Type A behavior, co- ge: Effects of a threaf s noxiousness, probability of occurrence, and
ronary proneness, and coronary heart dlsease. W: C. R. Snyder, the efficacy of coping responses. Journal ofPersonality and Social
D. R. Forsyth (red.), Handbookof socialandclinical psychology(s. Psychology, 34,54-61.
197-220). New York: Pergamon. Rohrer, J. H., Baron, S. H., Hoffman, E. L, Swander, D. V. (1954). The
Rholes, W. S., Newman, L. S., Ruble, D. N. (1990). Understanding self stability of autokinetic judgments. Journal ofAbnormal and Social
and other: Developmental and motrational aspects of perceiving Psychology, 49,595-597.
people in terms of invariant dispositions. W: E. T, Higgins, R. M. Rokeach, M. (1971). Long-range experimental modification of values, at-
Sorrentino (red.), Handbook of motivation and cognition (tom 2, s. titudes, and behavior. American Psychologist, 26,453^59.
369-407). New York: Guilford. Romer, D., Gruder, C. L, Lizzadro, T. (1986). A person-situation appro-
Rholes, W. S., Ruble, D. N. (1986). Children's impressions of other per- ach to altruistic behavior. Journal of Personality and Social Psycho-
sons. Child Development, 57,872-878. logy, 51,1001-1012.
Rice, R. E„ Gullison, R. E, Reid, J. W. (1997, kwiecień). Can sustainab- Romero, A. A., Agnew, C. R., Ińsko, C. A. (1996). The cognitive media-
le management save tropical forests? Scientific American, s. tion hypothesis revisited. Personality and Social Psychology Bulle-
44-49. tin, 22, 641-665.
Rice, R. W., Instone, D., Adams, J. (1984). Leader sex, leader success, Rosen, S., Cochran, W., Musser, L. M. (1990). Reactions to a match ver-
and leadership process: Two field studies. Journal of Applied Psy- sus mismatch between and applicanf s self-presentational style and
chology, 69, 12-31. workreputation. Basic and Applied Social Psychology, 11,117-129.
Ridley, M. (1993). The Red Queen: Sex and the evolution of human na- Rosen, S., Tesser, A. (1970). On the reluctance to communicate undesi-
turę. New York: Penguin Books. rabie information: The MUM effect. Sociometry, 33,253-262.
Rind, B., Benjamln, D. (1994). Effects of public image concerns and self- Rosenbaum, M. E. (1986). The repulsion hypothesis: On the nondeve-
image on compliance. Jouma/ of Social Psychology, 134,19-25. lopmentof relationships. Journal of Personality and Social Psycho-
Ringelmann, M. (1913). Recherchessurlesmoteursanimśs: Travailde logy, 61,1156-1166.
l'homme [Research on animate sources of power: The work of Rosenblatt, A., Greenberg, J., Solomon, S„ Pyszczynski, T., Lyon, D.
man], Annales de 1'lnstitute NationalAgronomique, seria 2, tom 12, (1989). Evidence for Terror Management Theory: I. The effects of
1-40. mortality salience on reactions to those who violate or uphold cul-
tural values. Journal of Personality and Social Psychology, 57, Ruback, B. R„ Jweng, D. (1997). Territorial defense in parking lots: Re-
681-690. taliation against waiting drivers. Journal of Applied Social Psycho-
Rosenblatt, P. C. (1974). Cross-cultural perspectlve on attraction. W: T, logy, 27,821-834.
Huston (red.), Foundations of interpersonal attraction (s. 79-99). Ruble, D. N., Feldman, N. S„ Boggiano, A. G. (1976). Social comparison
New York: Academic Press. between young children in achievement situations. Developmental
Rosenblatt, P. C, Cozby, P. C. (1972). Courtship patterns associated with Psychology, 12,192-197.
freedom of choice of spouse. Journal ofUarriage and the Family, Ruble, T. L. (1983). Sex stereotypes: Issues of change in the 1970s. Sex
34,689-695. Roles, 9,397-402.
Rosenfeld, H. M. (1966). Approval-seeking and approval-inducing fun- Ruddy, M. G., Adams, S. R. (1995, lipiec). Responsiveness to crying:
ctions of verbal and nonverbal responses in the dyad. Journal of How mothers' beliefs vary with infanfs sex. Plakat zaprezentowa-
Personality and Social Psychology, 4,597-605. ny na Spotkaniach Amerykańskiego Towarzystwa Psychologiczne-
Rosenthal, A. M. (1964). Thirty-eightwitnesses. New York: McGraw-Hill. go, New York.
Rosenthal, R. (1994). Interpersonal expectancy effects: A 30-year per- Rudman, L. A. (1998). Self-promotion as a risk factor for women: The
spective. Current Directionsin Psychological Science, 3,176-179. costs and benefits of counterstereotypical impression manage-
Rosenthal, R., Jacobson, L. (1968). Pygmalianin the classroom: Teacher ment. Journal of Personality and Social Psychoiogy, 74,
expectation andpupils' intellectual development. New York: Holt, 629-645.
Rinehart, & Winston. Rule, B. G., Taylor, B. R., Dobbs, A. S. (1987). Priming effects of heat on
Roskos-Ewoldsen, D. R., Fazio, R. H. (1989, map. Do affectkely-laden aggressive thoughts. Social Cognition, 5,131-143.
objects attract attention? Referat przedstawiony na 61. dorocznym Rumelhart, D. E., Oriony, A. (1977). The representation of knowledge in
spotkaniu Poludniowo-zachodniego Stowarzyszenia Psychologicz- memory. W: R. C. Anderson, R. J. Spiro, W. E. Montague (red.),
nego, Chicago. Schooling and the acquisition of knowledge (s. 99-136). Hillsdale,
Rosman, A„ Rubel, P. G. (1971). Feasting with minę enemy. New York: NJ: Erlbaum.
Columbia University Press. Rusbult, C. E., Zembrodt, I. M„ Gunn, L. K. (1982). Exit, voice, loyal-
Ross, C. E., Mirowsky, J. (1983). The worse place and the best face. So- ty, and neglect: Responses to dissatisfaction in romantic relation-
cial Forces, 62,529-536. ships. Journal of Personality and Social Psychology, 43,
Ross, E. A. (1908). Social psychology. New York: Macmillan. 1230-1242.
Ross, J. R. (1994). Escape to Shanghai: A Jewish community in China. Ruscher, J. B., Fiske, S. T. (1990). Interpersonal competition can cause
New York: Free Press. individuating impression formation. Journal of Personality and So-
Ross, L. (1977). The intuitive psychologist and his shortcomings: Distor- cial Psychology, 58,832-842.
tions in the attribution process. W: L. Berkowitz (red.), Advances in Ruscher, J. B., Fiske, S. T, Miki, H., Van Manen, S. (1991). IndMduating
experimental social psychology (tom 10, s. 174-221). New York: processes in competition: Interpersonal versus intergroup. Perso-
Academic Press. nality and Social Psychology Bulletin, 17,595-605.
Ross, L, Greene, D., House, P. (1977). The „false consensus effect": An Ruscher, J. B., Hammer, E. Y. (1996). Choosing to sever or maintain as-
egocentric bias in social perception and attribution processes. Jo- sociation induces biased impression formation. Journal of Perso-
urnal of Experimental Social Psychology, 13,279-301. nality and Social Psychology, 70,701-712.
Rosselli, F„ Skelly, J. J., Mackie, D. M. (1995). Processing rational and Ruscher, J. B., Hastings, C. T. (1996, październik). Distraction attenuates
emotional messages: The cognitive and affective mediation of per- defensWe processing of health risk messages. Konferencja Towarzy-
suasion. Journal of Experimental Social Psychology, 31,163-190. stwa Eksperymentalnej Psychologii Społeczne], Sturbridge, MA.
Rothbart, M., Evans, M., Fulero, S. (1979). Recall for confirming events: Rushton, J. P. (1989). Genetic similarity, human altruism and group se-
Memory processes and the maintenance of social stereotyping. Jo- lection. Behayioral and Bram Science, 12,503-518.
urnal of Experimental Social Psychology, 15,343-355. Rushton, J. P., Fulker, D. W., Neale, M. C, Nias, D. K. B„ Eysenck, H. J.
Rothbart, M., Fulero, S., Jensen, C, Howard, J., Birrell, P. (1978). From in- (1986). Altruism and aggression: The heritability of individual diffe-
dividual to group impressions: Availability heuristics in stereotype for- rences. Journal of Personality and Social Psychology, 50,
mation. Journal of Experimental Social Psychology, 14,237-255. 1192-1198.
Rothbart, M„ Hallmark, W. (1988). In-group-out-group differences in the Rushton, J. P., Russell, R. J. H„ Wells, P. A. (1984). Genetic similarity
perceived efficacy of coercion and conciliation in resoMng social theory: Beyond kin selection altruism. Behavioral Genetics, 14,
conflict. Journal ofPersonality and Social Psychology, 55,248-257. 179-193.
Rothbart, M., John, O. P. (1985). Social categorization and behavioral Russell, D„ Peplau, L. A., Cutrona, C. E. (1980). The revised UCLA lo-
episodes: A cognitive analysis of the effects of intergroup contact. neliness scalę: Concurrent and discriminant validity evidence. Jo-
Journal of Social Issues, 41,81-104. urnal of Personality and Social Psychology, 39,472-480.
Rothbaum, F, Weisz, J. R., Snyder, S. S. (1982). Changing theworld and Russell, J. A. (1991). Culture and the categorization of emotions. Psy-
changlng the self: A two-process model of perceived control. Jour- chological Bulletin, 110,426-450.
nal of Personality and Social Psychology, 42,5-37. Russell, J. A. (1994). Is there universal recognition of emotion from facial
Rotter, N. G., Rotter, G. S. (1988). Sex differences in the encoding and expression? A reviev of the cross-cultural studies. Psychological
decoding of negative facial emotions. Journal of Nonverbal Beha- Bulletin, 115,102-141.
vior, 12,139-148. Russell, J. A. (1995). Facial expressions of emotion: What lies beyond
Rotton, J. (1993). Geophysical variables and behavior: LXXIII. Ubiquito- minimal universality? Psychological Bulletin, 118,379-391.
us errors: A reanalysis of Anderson's (1987) „temperaturę and ag- Russo, N. F. (1966). Connotations of seating arrangements. Cornell Jo-
gression". Psychological Reports, 73,259-271. urnal of Social Relations, 2,37-44.
Rouhana, N. N., Kelman, H. C. (1994). Promoting joint thinking in inter- Rutkowski, G. K., Gruder, C. L, Romer, D. (1983). Group cohesiveness,
national conflicts: An Israeli-Palestinian continuing workshop. Jour- social norms, and bystander intervention. Journal of Personality
nal of Social Issues, 50,157-178. and Social Psychology, 44,545-552.
Rowe, D. C. (1996). An adaptive strategy theory of crime and delinquen- Rutte, C. G., Dlekmann, K. A., Polzer, J. T„ Crosby, F. J., Messick, D. M.
oy. W: J. D. Hawkins (red.), Delinquency and crime: Current theo- (1994). Organization of information and the detection of gender
ries (s. 268-314). New York: Cambridge University Press. discrimination. Psychological Science, 5,226-231.
Ryan, C. S. (1996). Accuracy of black and white college students' ingro- Savin-Williams, R. C. (1980). Social interactions of adolescent females
up and outgroup stereotypes. Personality and Social Psychology in natural groups. W: H. C. Foot, T. Chapman, J. R. Smith (red.),
Bulletin, 22,1114-1127. Frlendship and social relations in children. London: Wiley,
Ryan, C. S., Judd, C. M., Park, B. (1996). Effects of racial stereotypes on Saxe, L. (1994). Detection of deception: Polygraph and integrity tests.
judgments of individuals: The moderating role of perceived group Current Directions in Psychological Science, 3,69-73.
variability. Journal of Experimental Social Psychology, 32,71-103, Scarr, S. (1981). The transmission of authoritarian attitudes in families:
Ryff, C. D. (1995). Psychological well-being in adult life. Current Direc- Genetic resemblance in social-political attitudes? W: S. Scarr (red.),
tions in Psychological Science, 4,99-104. Race, socialclass, andIndMdual differences (s. 399-427). Hillsda-
Saarni, C. (1993). Socialization of emotion. W: M. Lewis, J. M. Haviland le, NJ: Erlbaum.
(red.), Handbook ofemotions (s. 435-446). New York: Guilford. Schachter, S. (1951). Deviation, rejection, andcommunication. Journalof
Sabini, J., Ster, M. (1982). Moralitiesofeverydaylife. New York: Oxford Abnormal and Social Psychology, 46,190-207.
University Press. Schachter, S. (1959). The psychology of afliliation: Experimental studies
Sadalla, E. K„ Kenrick, D. I, Vershure, B. (1987). Dominance and hete- ofthe sources of gregariousness. Stanford, CA: Stanford Universi-
rosexual attraction. Journal of Personality and Social Psychology, ty Press.
52,730-738. Schachter, S., Singer, J. E. (1962). Cognitive, social, and psychological de-
Sadalla, E. K., Krull, J. L. (1995). Self-presentational barriers to resour- terminants of emotional state. Psychological Review, 69,379-399.
ce consen/ation. Enwonment and Behavior, 27,328-353. Schaller, M„ Asp, C. H., Rosell, M. C, Heim, S. J. (1996). Training in sta-
Saenz, D. S. (1994). Token status and problem-soMng deficits: Detri- tistical reasoning inhibits the formation of erroneous group stereo-
mental effects of distinctiveness and performance monitoring. So- types. Personality and Social Psychology Bulletin, 22,829-844.
cial Cognition, 12,61-74. Schaller, M., Boyd, C, Yohannes, J., 0'Brien, M. (1995). The prejudiced
Sagar, H. A., Schofield, J. W. (1980). Racial and behavloral cues in black personality revisited: Personal need forstructure and formation of
and whlte children's perceptions of ambiguously aggressive acts. erroneous group stereotypes, Journal of Personality and Social
Journal of Personality and Social Psychology, 39,590-598. Psychology, 68,544-555.
Saks, M. (1977). Jury verdicts. Lexington, MA: D. C. Heath. Schaller, M., Cialdini, R. B. (1988). The economics of empathic helping:
Sales, S. M. (1973). Threat as a factor in authoritarianism: An analysis of Support for a mood management motive. Journal of Experimental
archival data. Journal of Personality and Social Psychology, 28, Social Psychology, 24,163-181.
44-57. Schaller, M„ Cialdini, R. B. (1990), Happiness, sadness, and helping:
Sales, S. M., Friend, K. E. (1973). Success and failure as determinants A motational integration. W: E. T. Higgins, R. M. Sorrentino (red.),
of level of authoritarianism. Behavioral Sciences, 18,163-172. Handbook ofmotivation and cognition (tom 2, s. 265-296). New
Salili, F. (1994). Age, sex, and cultural differences in the meaning and di- York: Guilford.
mensions of achievement. Personality and Social Psychology Re- Schaller, M., Conway, L. G. (2001). From cognition to culture: The ori-
view, 20,635-648. gins of stereotypes that really matter. W: G, Moscowitz (red.),
Salovey, P, Birnbaum, D. (1989). Influence of mood on health-relevant Cognitive social psychology: On the tenure andfuture of social cog-
cognitions. Journal of Personality and Social Psychology, 57, nition (s. 163-176). Mahwah, NJ: Erlbaum.
539-551. Schank, R. C, Abelson, R. P. (1977). Scripts, plans, goals, and under-
Salovey, P, Mayer, J. D., Rosenhan, D. L. (1991). Mood and helping: Mo- standing. Hillsdale, NJ: Erlbaum.
od as a motivator of helping and helping as a regulator of mood. W: Scheier, M. F., Carver, C. S. (1983). Self-directed attention and the com-
M. S, Clark (red.), Reviewotpersonality and social psychology(tom parison of self with standards. Journal of Experimental Social Psy-
12, s. 215-237). Newbury Park, CA: Sagę. chology, 19,205-222.
Salovey, P, Rothman, A. J., Rodin, J. (1998). Health behavior. W: D. T. Scheier, M. F., Can/er, C. S. (1988). A model of behavioral self-regulation:
Gilberi, S. T, Fiske, G. Lindzey (red.), Handbook of social psycho- Translating intention into action. W: L. Berkowitz (red.), Admnces
logy (wyd. IV) (tom 2, s. 633-683). New York: McGraw-Hill. in experimental social psychology (tom 21, s. 303-346). San Die-
Sanbonmastu, D. M., Akimoto, S. A., Biggs, E. (1993). Oerestimating go, CA: Academic Press.
causality: Attributional effects of confirmatory processing. Journal of Scheier, M, F., Carver, C. S. (1992). The effects of optimism on psycho-
Personality and Social Psychology, 65,892-903. logical and physical well-being. Cognitive Therapy and Research,
Sanders, G. S. (1981). Driven by distraction: An integrative review of so- 16,201-228.
cial facilitation theory and research. Journal of Experimental Social Schein, E. (1956). The Chinese indoctrination program for prisoners of
Psychology, (7,227-251. war. Psychiatry, 19,149-172.
Sandstrom, K. L. (1996). Searching for information, understanding, and Schell, J. (1982). The fate ofthe earth. New York: Knopf.
self-value: The utilization of peer support groups by gay men with Schelling, T. C. (1968). The life you save may be your own. W: S. Cha-
HIWAIDS. Social Workin Health Care, 23,51-74. se (red,), Problemsinpublicexpenditure analysis. Washington, DC:
Sanna, L. J., Turley, K. J. (1996). Antecedents to spontaneous counter- The Brookings Institute.
factual thinking: Effects of expectancy violation and outcome valen- Scherer, K. R., Wallbott, H. G. (1994). Evidence for universality and cul-
ce. Personality and Social Psychology Bulletin, 22,906-919. tural variation of differential emotion response patterning. Journal
Sanna, L. J. (1998). Self-efficacy and counterfactual thinking. lip a cre- of Personality and Social Psychology, 66,310-328.
ek with and without a paddle. Personality and Social Psychology Schlenker, B. R. (1980). Impression management: The self-concept, so-
Bulletin, 23,654-666, cial identity, and interpersonal relationships. Monterey, CA: Bro-
Sarason, B. R., Sarason, J. G., Gurung, R. A. R. (1997), Close personal oks/Cole.
relationships and health outcomes: A key to the role of social sup- Schlenker, B. R., Dlugolecki, D. W„ Doherty, K. (1994). The impact of
port. W: S. Duck (red.), Handbook of personal relationships (wyd. self-presentations on self-appraisals and behavior: The power of
II) (s, 547-573). New York: Wiley. public commitment. Personality and Social Psychology Bulletin, 20,
Sarnoff, I., Zimbardo, P. (1961). Anxiety, fear, and social affiliation. Jour- 20-33.
nal of Abnormal and Social Psychology, 62,356-363. Schlenker, B. R., Leary, M. (1982a). Audiences' reactions to self-enhan-
Satow, K. L. (1975). Social approval and helping. Journal of Experimen- cing, self-denigrating, and accurate self-presentations. Journal of
tal Social Psychology, 11,501-509. Experimental Social Psychology, 18,89-104.
Schlenker, B. R„ Leary, M. (1982b). Social anxiety and self-presentation: Schwartz, S. H., Gottlieb, A. (1976). Bystander reactions to a violent theft:
A conceptualization and model. Psychological Bulletin, 92, Crime in Jerusalem. Journal of Personality and Social Psychology,
641-669. 34,1188-1199.
Schlenker, B. R., Trudeau, J. V. (1990). The impact of self-presentations Schwartz, S. H., Gottlieb, A. (1980). Bystander anonymity and reactions
on private self-beliefs: Effects of prior self-beliefs and misattribu- to emergencies. Journal of Personality and Social Psychology, 39,
tion. Journal of Personality and Social Psychology, 58,22-32. 418-430.
Schlenker, B. R., Weigold, M. F. (1992). Interpersonal processes invol- Schwartz, S. H., Howard, J. A. (1982). Helping and cooperation: A self-
ving impression regulation and management. Annual Review of based motational model. W: V. J. Derlega, J. Grzelak (red.), Co-
Psychology, 43,133-168. operation and helping behavior: Theorles and research (s.
Schlesinger, A. M„ Jr. (1978). Robert Kennedy and his times. New York: 327-353). New York: Academic Press.
Ballantine Books. Schwartzwald, J., Bizman, A., Raz, M. (1983). The foot-in-the-door para-
Schmidtke, A., Hafner, H. (1988). The Werther effect after television films: digm: Effects of second request size on donation probability and
New evidence for an old hypothesis. Psychological Mediclne, 18, donor generosity. Personality and Social Psychology Bulletin, 9,
665-676. 443-450.
Schmitt, B. H„ Gikwich, I, Goore, N„ Joseph, L. (1986). Merę presen- Schwarz, N. (1990). Assessing frequency reports of mundane behaviors:
ce and social facilitation: One morę time. Journal of Experimental Contributions of cognitive psychology to questionnaire construction.
Social Psychology, 22,242-248. W: C. Hendrick, M. S. Clark (red.), Research methods in persona-
Schneider, D. J. (1969). Tactical self-presentation after success and fai- lityand socialpsychology (s. 98-119). Newbury Park: Sagę.
lure. Journal of Personality and Social Psychology, 13,262-268. Schwarz, N. (1990). Feelings as information: Informational and motiva-
Schneider, D. J, (1981). Tactical self-presentations: Toward a broader tional functions of affective states. W: R. Sorrentino, E. T. Higgins
conception. W: J. T. Tedeschi (red.), Impression management the- (red.), Handbook of motivation and cognition (tom 2, s. 527-561).
ory and social psychological research (s. 23-40). New York: Aca- New York: Guilford.
demic Press. Schwarz, N., Bless, H., Bohner, G. (1991). Mood and persuasion: Affec-
Schoenberg, R. J. (1992). Mr. Capone. New York: William Morrow. tive states influence the processing of persuasive Communications.
Schoenrade, P. A., Batson, C. D„ Brandt, J. R„ Loud, R. E. (1986). At- W: M. P. Zanna (red.), Advancesin experlmental social psycholo-
tachment, accountabllity, and motivation to benefit another not in gy (tom 24, s. 161-197). New York: Academic Press.
distress. Journal of Personality and Social Psychology, 51, Schwarz, N„ Bless, H., Strack, F, Klumpp, G„ Rittenauer-Schatka, H.,
557-563. Simons, A. (1991). Ease of retrieval as information: Another look at
Schopler, J., Ińsko, C. A. (1992). The discontinuity effect: Generality and the availabllity heuristic. Journal of Personality and Social Psycho-
mediation. W: W. Stroebe, M. Hewstone (red.), European wiew of logy,61,195-202.
social psychology (s. 121-151). London: Wiley. Schwarz, N., Clore, G. L. (1983). Mood, misattribution, and judgments of
Schopler, J., Ińsko, C. A., Drigotas, S. M., Wieselquist, J., Perberton, M„ well-being: lnformative and directive functions of affective states.
Cox, C. (1995). The role of identifiabllity in the reduction of interin- Journal of Personality and Social Psychology, 34,513-523.
dividual-intergroup discontinuity. Journal of Experlmental Social Schwarz, N., Clore, G. L. (1988). How do I feel about It? The informative
Psychology, 31,301-315. function of affective states. W: K. Fiedler, J. Forgas (red.). Affect,
Schroeder, D. A. (1995). Social dilemmas: Perspectives on IndMduals cognition, and social behavior(s. 44-62). Toronto: Hogrefe.
and groups. Westport, CT: Praeger. Schwarz, N., Clore, G. L. (1996). Feelings and phenomenal experiences.
Schroeder, D. A. (1995). An introduction to social dilemmas. W: D. A. W: E. T. Higgins, A. Kruglanski (red.), Social Psychology: Hand-
Schroeder (red.), Social dilemmas: Perspectives on IndMduals and book of basie prindples, rozdział 15 (s. 433-465). New York: The
groups (s. 1-14). Westport, CT: Praeger. Guilford Press.
Schroeder, D. A., Dovidio, J. F, Sibicky, M. E., Matthews, L. L, Allen, J. Scott, J. P. (1992). Aggresslon: Functions and control in social systems.
L. (1988). Empathy and helping behavior: Egoism or altrulsm. Jo- Aggresslve Behavior, 18,1-20.
urnal of Experimental Social Psychology, 24,333-353. Sears, D. O. (1988). Symbolic racism. W: P. A. Katz, D. A. Taylor (red.),
Schroeder, D. A,, Penner, L. A., Dovidio, J. F., Piliavin, J. A. (1995). The Elimlnating racism: Profiles in controversy (s. 53-84). New York:
psychology of helping and altrulsm. New York: McGraw-Hill. Plenum.
Schulte, B. (1998,8 marca). Sleep research focusing on mind's effecti- Secord, P. F„ Bevan, W., Katz, B. (1956). The Negro stereotype and per-
veness. The Arizona Republic, s. A 33. ceptual accentuatlon. Journalof Abnormal and Social Psychology,
Schultz, P. W. (1999). Changing behavior with normative feedback inter- 53,78-83.
ventions: A field experiment on curbside recycling. Basic and Ap- Sedikides, C. (1993). Assessment, enhancement, and veriflcation deter-
plied Social Psychology, 21,25-36. minants of the self-evaluation process. Journal of Personality and
Schulz, R. (1976). Effects of control and predictability on the physical and Social Psychology, 65,317-338.
psychological well-being of the institutionallzed aged. Journal of Sedikides, C, Anderson, C. A. (1994). Causal perceptions of intertrait re-
Personality and Social Psychology, 33,563-573. lations: The glue that holds person types together. Personality and
Schuman, H„ Steeh, C, Bobo, L. (1985). Racial attitudes in America. Social Psychology Bulletin, 20,294-302.
Cambridge, MA: Harvard University Press. Sedikides, C, Skowroński, J. J. (1991). The law of cognitive structure ac-
Schur, E. M. (1971). Labellng deviant behavlor: /te sociological implica- tivation. Psychological Inąulry, 2,169-184.
tions. New York: Harper & Row. Sedikides, C, Skowroński, J. J. (1997). The symbolic self in evolutiona-
Schwartz, B„ Tesser, A„ Powell, E. (1982). Dominance cues in nonver- rycontext. PersonalityandSocialPsychology Review, 1,80-102.
bal behavior. Social Psychology Ouarterly, 45,114-120. Segal, M. W. (1974). Alphabet and attraction: An unobtrusive measure of
Schwartz, S. H. (1968). Words, deeds, and the perception of consequ- the effect of proplnquity In a field setting. Journal of Personality and
ences and responsibility in action situations. Journalof Personality Social Psychology, 30,654-657.
and Social Psychology, 10,232-242. Segal, N. L. (1984). Cooperation, competition, and altrulsm wlthin twln
Schwartz, S. H. (1977). Normative influences on altruism. W: L. Berko- sets: Areappraisal. Ethology and Socloblology, 5,163-177.
witz (red.), Advancesin experlmentalsocial psychology (tom 10, s. Segal, N. L. (1991, kwiecień). Cooperation and competition In adolescent
222-280). New York: Academic Press. Ul and DZ twins during the Prisoners' Dllemma Gamę. Referat
przedstawiony na posiedzeniu Towarzystwa Badań nad Rozwojem Shepperd, J. A. (1993). Productivity loss in performance groups: A moti-
Dziecka, Seattle, WA. vation analysis. Psychological Bulletin, 113,67-81.
Segal, N, L. (1993). Twin, sibling, and adoption methods: Tests of evolu- Shepperd, J. A, (1993). Student derogation of the Scholastic Aptitude
tionary hypotheses. American Psychologist, 48,943-956. Test: Biases in perceptions and presentations of College Board
Seligman, C, Becker, L, Darley, J. (1981). Encouraging residential ener- scores. Basic and Applied Social Psychology, 14,455-473.
gy consen/ation through feedback. W: A. Baum, J. Singer (red.), Shepperd, J. A., Arkin, R. M. (1989). Self-handicapping: The moderating
Advancesin environmental psychology (tom 3, s. 93-114). Hillsda- roles of public self-consciousness and task importance. Personali-
le, NJ: Erlbaum. ty and Social Psychology Bulletin, 15,252-265.
Seligman, C, Fazio, R. H., Zanna, M. P. (1980). Effects ofsalienceofex- Shepperd, J. A., Arkin, R. M. (1990). Shyness and self-presentation. W:
trinsic rewards on liking and loving. Journal of Personality and So- W. R. Crozier (red.), Shyness and embarrassment: Perspectives
cial Psychology, 38,453^160. from social psychology (s. 286-314). Cambridge: Cambridge Uni-
Sell, J., Griflith, W. l„ Wilson, R. K. (1993). Are women morę cooperati- versity Press.
ve than men in social dilemmas? Social Psychology Ouarterly, 56, Shepperd, J. A., Arkin, R. M. (1991). Behavioral other-enhancement:
211-222. Strategically obscuring the link between performance and evalua-
Senneker, P„ Hendrick, C. (1983). Androgyny and helping behavior. Jo- tion. Journal of Personality and Social Psychology, 60,79-88.
urnal of Personality and Social Psychology, 45,916-925. Shepperd, J. A., Arkin, R. M„ Slaughter, J. (1995). Consiraints on excu-
Servadio, G. (1976). Mafioso: Ahistoryofthe mafia fromitsorigins to the se making: The deterring effects of shyness and anticipated retest.
present day. New York: Stein & Day. Personality and Social Psychology Bulletin, 21,1061-1072.
Seta, C. E., Seta, J. J. (1992). Inorements and decrements in mean ar- Shepperd, J. A., Ouellette, J. A., Fernandez, J. K. (1996). Abandoning
terial pressure as a function of audience composition: An averaging unrealistic optimism: Performance estimates and the temporal pro-
and summation analysis. Personality and Social Psychology Bulle- ximity of self-relevant feedback. Journal of Personality and Social
tin, 18,173-181. Psychology, 70,844-855.
Seta, J. J, Crisson, J. E„ Seta, C. E„ Wang, M. E. (1989). Task perfor- Sherif, M. (1936). The psychology ot social norms. New York: Harper.
mance and perceptions of anxiety: Averaging and summation in an Sherif, M., Harvey, O. J„ White, B. J., Hood, W. R„ Sherif, C. W.
evaluative setting. Journal of Personality and Social Psychology, (1961/1988). The Robbers Cave experiment: Intergroup conflict
56,387-396. and cooperation. Middletown, CT: Wesleyan University Press.
Seta, J. J., Seata, C. E. (1993). Stereotypes and the generation of cotn- Sherman, J, W„ Stroessner, S. J„ Loftus, S. I, Deguzman, G. (1997).
pensatory and noncompensatory expectancies of group members. Stereotype suppression and recognition memory for stereotypical
Personality and Social Psychology Bulletin, 19,722-731. and nonstereotypical information. Social Cognition, 15,205-215.
Shafer, M„ Crichlow, S. (1996). Antecedents of groupthink: Aquantitati- Sherman, L. W., Berk, R. A. (1984). The specific deterrent effects of ar-
ve study. Journal of Conflict Resolution, 40,415-435. rest for domestic assault. American Sociological Review, 49,
Shaffer, D„ Garland, A„ Vieland, V., Underwood, M„ Busner, C. (1991). 219-272.
The impact of ourriculum-based suicide prevention programs for te- Sherman, L. W., Schmidt, D. J., Rogan, D. R, Gartin, P. R., Cohn, E. G.,
enagers. Journal of the American Academy of Child and Adole- Collins, D. J., Bacich, A. R. (1991). From initial deterrence to long-
scent Psychiatry, 30,588-596. term escalation: Short-custody arrest for poverty ghetto domestic
Shaffer, D. R„ Smith, J. E., Tomarelli, M. (1982). Self-monitoring as violence. Criminology, 29,821-849.
a determinant of self-disclosure reciprocity during the acquain- Sherman, P. W. (1981). Kinshlp demography, and Belding's ground squ-
tanoe process. Journal of Personality and Social Psychology, 43, irrel nepotism. Behavioral Ecology and Sociology, 8,604-606.
163-175. Sherman, S. J., Chassin, L, Presson, C. C, Agostinelli, G. (1984). The
Shaffer, J. W„ Graves-Pirrko, L., Swank, R., Pearson, T. A. (1987). Clu- role of the evaluation and similarity principles in the false consen-
stering of personality traits in youth and the subsequent develop- sus effect. Journal of Personality and Social Psychology, 47,
mentof canceramong physicians. Journal of Behavioral Medidne, 1244-1262.
10,441-447. Sherman, S. J., Mackie, D. M., Driscoll, D. M. (1990). Priming and the
Sharabany, R. (1994). Intimate friendship scalę: Conceptual underpin- differential use of dimensions in evaluation. Personality and Social
nings, psychometric properties, and construct validlty. Journal of Psychology Bulletin, 16,405^418.
Social and Personal Relatlonships, 11,449-469. Sherwin, B. B., Gelfand, M. M., Brender, W. (1985). Androgen enhances
Sharpsteen, D. J., Kirkpatrick, L, A. (1997), Romantic |ealousy and adult sexual motivation in females: A prospective, crossover study of sex
romantic attachment. Journal of Personality and Social Psycholo- steroid administration in the surgical menopause. Psychosomatic
gy, 72, 627-640. Medicine, 47,339-351.
Shaver, P,, Schwartz, J., Kirson, D., O'Connor, C. (1987). Emotion kno- Shin, K. (1978). Death penalty and crime: Empirical studies. Fairfax, Va;
wledge: Further exploration of a prototype approach. Journal of Center for Economic Analysis, George Mason University.
Personality and Social Psychology, 52,1061-1086. Shotland, R. L, Straw, M. (1976). Bystander response to an assault:
Shavitt, S. (1990). The role of attitude objects in attitude function. Jour- When a man attacks a woman. Journal of Personality and Social
nal of Experimental Social Psychology, 26,124-148. Psychology, 34,990-999.
Shaw, M. E., Wagner, P. J. (1975). Role selection in the service of self- Shulman, S„ Elicker, J., Sroufe, L. A. (1994). Stages of friendship growth
presentation. Memory and Cognitlon, 3,481-484. in preadolescence as related to attachment history. Journal of
Sheets, T. L, Bushardt, S. C. (1994). Effects of the applicanfs gender ap- Social and Personal Relationships, 11,341 -361.
propriateness and qualifications and rater self-monitoring propensi- Shulman, S., Laursen, B., Kalman, Z., Karpovsky, S. (1997), Adolescent
ties on hiring decisions. Public Personnel Management, 23, intimacy revisited. Journal of Youth and Adolescence, 26,597-617.
373-382. Sicoly, F, Ross, M. (1979). Facilitation of ego-biased attributions by me-
Shell, R„ Eisenberg, N. (1992). A developmental model of recipients' re- ans of self-serving obsen/er feedback. Journal of Personality and
actions to aid. Psychological Bulletin, 111,413-433. Social Psychology, 35,734-741.
Shepher, J. (1971). Matę selection among second generation kibbutz Sidanius, J„ Cling, B. J., Pratto, F. (1991). Ranking and linking as a fun-
adolescents and adults. Incest araidance and negative imprinting. ction of sex and gender role attitudes. Journal of Social Issues, 47,
ArchivesofSexualBehavior, 1,293-307. 131-149.
Sidanius, J., Pratto, F. (1993). The inevitability of oppression and the dy- Singh, D. (1993). Adaptive significance of female physical attractiveness:
namics of social dominance. W: P. Sniderman, P. Tetlock (red.), Role of waist-to-hip ratio. Journal of Personality and Social Psycho-
Prejudice, politics, and the American dilemma (s. 173-211). Stan- logy, 65,293-307.
ford, CA: Stanford University Press. Singh, D. (1995). Female judgment of małe attractiveness and desira-
Sidanius, J., Pratto, F, (1998). Social dominance: An intergroup theory of bility for relationships: Role of waist-to-hip ratio and financial
social hierarchy and oppression. New York: Cambridge University status. Journal of Personality and Social Psychology, 69,
Press. 1089-1101.
Sidanius, J., Pratto, F, Bobo, L. (1994). Social dominance orientation and Sivacek, J., Crano, W. D. (1982). Vested interes! as a moderator of atti-
the political psychology of gender: A case of invariance? Journal of tude-behavior consistency. Journal of Personality and Social Psy-
Personality and Social Psychology, 67,998-1011. chology, 43,210-221.
Siegel, J. M. (1990). Stressful life events and use of physician services Skinner, B. F. (1938). The behavior of organisms: An experimental ana-
among the elderly. Journal of Personality and Social Psychology, lysis. Englewood Cliffs, NJ: Prentice Hali.
58,1081-1086. Slavin, R. E. (1985). Cooperative learning: Applying contact theory inde-
Sigall, H., Landy, D. (1973). Radiating beauty: The effects of having segregated schools. Journal of Social Issues, 41,45-62.
a physically attractive partner on person perception. Journal of Per- Smith, A. (1776/1976). The wealth ofnations. Oxford: Clarendon Press.
sonality and Social Psychology, 28,218-224. Smith, C. A„ Haynss, K. N., Lazarus, R. S., Pope, L. K. (1993). In search
Sigall, H., Page, R. (1971). Current stereotypes: A little fading, a little of the „hot" cognitions: Attributions, appraisals, and their relation to
faking. Journal of Personality and Social Psychology, 18, emotion. Journal of Personality and Social Psychology, 65,
247-255. 916-929.
Sigelman, C. K., Howell, J. L, Cornell, D. P, Cutright, J. D., Dewey, J. C. Smith, D. M„ Neuberg, S. L, Judice, T. N., Biesanz, J. C. (1997). Target
(1991). Courtesy stigma: The social implications of associating with complicity in the confirmation and disconfirmation of erroneous per-
a gay person. Journal of Social Psychology, 131,45-56. ceiver expectations: Immediate and longer term implications. Jour-
Simon, H. A. (1967). Motivational and emotional controls of cognition. nal of Personality and Social Psychology, 73,974-991.
Psychological Review, 74,29-39. Smith, D. S„ Strube, M. J. (1991). Self-protective tendencies as mode-
Simon, L, Grenberg, J. (1996). Further progress in understanding the ef- rators of self-handicapping impressions. Basic and Applied Social
fects of derogatory ethnic labels: The role of preexisting attitudes Psychology, 12,63-80.
toward the targeted group. Personality and Social Psychology Bul- Smith, E. E., Medin, D. L. (1981). Categories and concepts. Cambridge,
letin, 22,1195-1204. MA: Harvard University Press.
Simonich, W. L. (1991). Government antismoking policies, New York: Pe- Smith, E. R. (1998). Mental representation and memory. W: D. T. Gilbert,
ter Lang. S. T. Fiske, G. Lindzey (red.), Handbookof Social Psychology (wyA.
Simonton, D. K. (1994). Greatness: Who makes history and why. New IV) (s. 391-445). New York: McGraw-Hill.
York: Guilford. Smith, E. R., Branscombe, N. R„ Borman, C. (1988). Generalityof the ef-
Simonton, D. K, (1997). Foreign influence and national achievement: The fects of practice on social judgment tasks. Journal of Personality
impact of open milieus on Japanese civilization. Journal of Perso- and Social Psychology, 54,385-395.
nality and Social Psychology, 72,86-94. Smith, E. R., Lemer, M. (1986). Developmentof automatism of social jud-
Simpson, G. E., Yinger, J. M. (1965). Racial and cultural minorities: An gments. Journal of Personality and Social Psychology, 50,
analysis of prejudice and discrimination (wyd. III). New York: Har- 246-259.
per & Row. Smith, E. R., Zarate, M. A. (1992). Exemplar-based model of social jud-
Simpson, J. A. (1990). Influence of attachment styles on romantic rela- gment. Psychological Review, 99,3-21.
tionships. Journal of Personality and Social Psychology, 59, Smith, K. D., Keating, J. P„ Stotland, E. (1989). Altruism reconsidered:
971-980. The effect of denying feedback on a victim's status to witnesses.
Simpson, J. A., Gangestad, S. W. (1991). lndividual differences in socio- Journal of Personality and Social Psychology, 57,641-650.
sexuality: Evidence for convergent and discriminant validity. Jour- Smith, M. B., Bruner, J. S., White, R. W. (1956). Opinions andpersona-
nal of Personality and Social Psychology, 67,870-883. lity. New York: Wiley.
Simpson, J.A., Gangestad, S. W. (1992). Sociosexuality and romantic Smith, P. B„ Bond, M. H. (1994). Social psychology across cultures. Bo-
pańnerchoice. Journal of Personality, 60,3\-5t ston: Allyn & Bacon.
Simpson, J. A„ Gangestad, S. W., Lerma, M. (1990). Perception of phy- Smith, R. E., Hunt, S. D. (1978). Attributional processes in promotional
sical attractiveness: Mechanisms involved in the maintenance of ro- situations. Journal of Consumer Research, 5,149-158.
mantic relationships. Journal of Personality and Social Psychology, Smołowe, J. (1990,26 listopada). Contents require immediate attention.
59,1192-1201. Time, s. 64.
Simpson, J. A., Kenrick, D. T. (1997). Evolutionary Social Psychology. Sniderman, P. M., Tetlock, P. E. (1986). Symbolic racism? Problems of mo-
Mahwah, NJ: Erlbaum. tive attribution in political analysis. Journal of Social Issues, 42,
Sinclair, R. C, Hoffman, C, Mark, M. M„ Martin, L. L, Pickering, T. L. 129-150.
(1994). Construct accessibility and the misattribution of arousal: Snów, D. A., Robinson, C, McCall, P. L. (1991). „Coolingout" men in sin-
Schachterand Singer revisited. Psychological Science, 5,15-19. gles bars and nightclubs: Observations on the interpersonal sun/i-
Sinclair, R. C, Mark, M. M. (1992). The influence of mood state on jud- val strategies of women in public places. Journal of Contemporary
gment and action. W: L. L. Martin, A. Tesser (red.), The construc- Ethnography, 19,423-449.
tlon of social judgments (s. 165-193). Hillsdale, NJ: Erlbaum. Snyder, C. R., Forsyth, D. R. (1991). Handbookofsocialandclinical psy-
Sinclair, R. C, Mark, M. M., Shotland, R. L. (1987). Construct accessibi- chology. New York: Pergamon.
lity and generalizability across response categories. Personality Snyder, C. R., Higgins, R. L. (1988). Excuses: Their effective role in the
and Social Psychology Bulletin, 13,239-252. negotiation of reality. Psychological Bulletin, 104,23-35.
Singer, J. A., Salovey, P. (1988). Mood and memory: Evaluating the ne- Snyder, C. R., Lassegard, M., Ford, C. E. (1986). Distancing after group
twork theory of affect. Clinical Psychology Review, 8,211-251. success and failure: Basking in reflected glory and cutting off reflec-
Singer, M. T, Lalich, J. (1995). Cults in our midst. San Francisco: Jos- ted failure. Journal of Personality and Social Psychology, 51,
sey-Bass. 382-388.
Snyder, M. (1974). Self-monitoring of expressive behavior. Journal ol Solomon, R. L. (1980). The opponent-process theory of acquired moti-
Personalily and Sodal Psychology, 30,526-537. vation: The costs of pleasure and the benefits of pain. American
Snyder, M. (1979). Self-monitoring processes. W: L. Berkowitz, (red.), Psychologist, 35,697-712.
Advances In experimental sodal psychology (tom 12, s. 86-128). Solomon, S., Greenberg, J., Pyszczynski, T. (1991). A terror-manage-
New York: Academic Press. ment theory of social behavior: The psychological functions of self-
Snyder, M. (1984). When belief creates reality. W: L. Berkowitz (red.), Ad- esteem and cultural worldviews. W: M. P. Zanna (red.), Advances
vances In experimental sodal psychology (tom 18, s. 247-304). in experimental sodal psychology (tom 24, s. 93-159). San Diego,
New York: Academic Press. CA: Academic Press.
Snyder, M. (1987). Public appearances, private realities: The psycholo- Sorrentino, R. M., Boutillier, R. G. (1975). The effect of quantity and qu-
gy of self-monitoring. New York: Freeman. ality of verbal interaction on ratings of leadership ability. Journal of
Snyder, M. (1992). Motivational foundations of behavioral confirmation. Experimental Sodal Psychology, 11,403-411.
W: M. P. Zanna (red.), Advances in Experimental Sodal Psycholo- Sorrentino, R. M., Field, N. (1986). Emergent leadership over time: The
gy tym 25, s. 67-114). New York: Academic Press. functional value of positive motivation. Journal of Personality and
Snyder, M., Cantor, N. (1998). Understanding personality and soclal be- Social Psychology, 50,1091-1099.
havior: A functionalist strategy. W: D. T. Gilbert, S. T. Fiske, G. Lin- Sosa, R., Kennell, J., Klaus, M., Robertson, I., Urrutia, J. (1980). The ef-
dzey (red.), The handbook of sodal psychology (wyd. IV) (tom 1, s. fect of a supportive companion on perinatal problems, length of la-
635-679). Boston: McGraw-Hill. bor, and mother-infant interaction. New England Journal ofMedid-
Snyder, M., DeBono, K. G. (1985). Appeals to image and claims about ne, 303,597-600.
quality: Understanding the psychology of advertising. Journal of Spence, J. T., Helmreich, R. L. (1978). Masculinityandfemininity. Austin:
Personality and Sodal Psychology, 49,586-597. University of Texas Press.
Snyder, M., DeBono, K. G. (1989). Understanding the functions of attitu- Spence, K. W. (1956). Behamor theory and conditioning. New Haven, CT:
des. W: A. R. Pratkanis, S. J. Breckler, A. G. Greenwald (red.), At- Yale University Press.
titude structure and function (s. 339-359). Hillsdale, NJ: Erlbaum. Spencer, S. J., Josephs, R. A., Steele, C. M. (1993). Low self-esteem:
Snyder, M., Gandestad, S. (1982). Choosing social situations: Two inve- The uphill struggle for self-integrity. W: R. Baumeister (red.), Self-
stigations of self-monitoring processes. Journal of Personality and esteem: The puzzle oflow self-regard (s. 21-36). New York: Ple-
Social Psychology, 43,123-135. num.
Snyder, M., Gangestad, S. (1986). On the naturę of self-monitoring: Mat- Spencer, S. J., Steele, C. M., Quinn, D. (1999). Stereotype threat and
ters of assessment, matters of validity. Journal of Personality and women's math performance. Journal of Experimental Social Psy-
Sodal Psychology, 51,125-139. chology, 35,4-28.
Snyder, U., Haugen, J. A. (1995). Why does behavioral confirmation oc- Srull, T. K., Lichtenstein, M., Rothbart, M. (1985). Associative storage and
cur? A functional perspective on the role of the target. Personality retrieval processes in person memory. Journal of Experimental
and Social Psychology Bulletin, 21,963-974. Psychology: Learning, Memory, and Cognition, 11,316-345.
Snyder, M„ Ickes, W. (1985). Personality and social behavior. W: G. Lin- Srull, T. K., Wyer, R. S., Jr. (1979). The role of category accessibility in
dzey, E. Aronson (red.), Handbook of social psychology (wyd. III) the interpretation of information about persons: Some determinants
(tom 2, s. 883-948). New York: Random House. and implications. Journal of Personality and Sodal Psychology, 37,
Snyder, M., Miene, P. (1994). On the function of stereotypes and preju- 1660-1672.
dices. W: M. P. Zanna, J. M. Olson (red.), The Psychology of pre- Srull, T. K„ Wyer, R. S, Jr. (1980). Category accessibility and social per-
judice: The Ontario symposium (tom 7, s. 33-54). Hillsdale, NJ: Er- ception: Some implications for the study of person memory and in-
lbaum. terpersonal judgments. Journal ol Personality and Sodal Psycho-
Snyder, M., Omoto, A. M. (1992). Who helps and why? W: S. Spacapan, logy, 38,841-856.
S. Oskamp (red.), Helpingandbeinghelped:Naturalisticstudies(s. Staats, A. W., Staats, C. K., Crawford, H. L. (1962). First-order conditio-
213-239). Newbury Park, CA: Sagę. ning of meaning and the parallel conditioning of a GSR. Journal of
Snyder, M., Simpson, J. A. (1984). Self-monitoring and dating relation- General Psychology, 67,159-167.
ships. Journal of Personality and Social Psychology, 47, Stacy, A., Sussman, S., Dent, C. W., Burton, D,, Flay, B. R. (1992). Mo-
1281-1291. derators of social influence in adolescent smoking. Personality and
Snyder, M., Simpson, J. A., Gangestad, S. (1984). Personality and sexu- Social Psychology Bulletin, 18,163-172.
al relations. Journal of Personality and Social Psychology, 51, Stangor, C, Duan, C. (1991). Effects of multiple taskdemands upon me-
181-190. mory for information about social groups. Journal of Experimental
Snyder, U., Swann, W. B. (1976). When actions reflect attitudes: The po- Sodal Psychology, 27,357-378.
litios of impression management. Journal of Personality and Sodal Stangor, C, McMillan, D. (1992). Memory for expectancy-congruent and
Psychology, 34,1034-1042. expectancy-incongruent information: A review of the social deve-
Snyder, M., Swann, W. B. (1978). Hypothesis-testing processes in social lopmental literatures. Psychological Bulletin, 111,42-61.
interaction. Journal of Personality and Social Psychology, 36, Stangor, C, Sullwan, L. A., Ford, T. E. (1991). Affective and cognitive de-
1202-1212. terminants of prejudice. Sodal Cognition, 9,359-380.
Snyder, U., Uranowitz, S. W. (1978). Reconstructing the past: Some co- Stapf, K. H., Stroebe, W., Jonas, K. (1986). AmerikaneriiberDeutschland
gnitive consequences of person perception. Journal of Personality und die Deutschen: Urteile und Vorurteile. Koln: Westdeutscher
and Sodal Psychology, 36,941-950. Verlag.
Snyder, M., Tanke, E. D., Berscheid, E. (1977). Social perception and in- Stasser, G. (1988). Computer simulation of social interaction. W: C. Hen-
terpersonal behavior: On the self-fulfilling naturę of social stereoty- drick, M. S. Clark (red.), Review of personality and social psycho-
pes. Journal of Personality and Social Psychology, 35,656-666. logy: Research methods in personality and sodal psychology (tom
Snyder, M. L, Stephan, W. G., Rosenfield, D. (1976). Egotism and attri- 11, s. 120-141). Beverly Hills, CA: Sagę.
bution. Journal of Personality and Sodal Psychology, 33,435-441. Stasser, G. (1992). Information salience and the discovery of hidden
Solano, C, Batten, P. G., Parish, E. A. (1982). Lonellness and patterns profiles by decision-making groups: A „thought experiment". Or-
of self-disclosure. Journal of Personality and Sodal Psychology, 43, ganizational Behavior and Human Dedsion Processes, 52,
524-531. 156-181.
Stasser, G., Titus, W. (1985). Pooling of unshared information in group Stevens, R., Slavin, R. (1995). The cooperative elementary school: Ef-
decision making: Biased information sampling during discussion. fects on studenfs achievement, attitudes, and social relations.
Journal of Personality and Sodal Psychology, 48,1467-1478. American Educational Research Journal, 32,321-351.
Staub, E. (1974). Helping a distressed person: Social personality, and sti- Stewart, J. E. (1980). Defendanfs attractiveness as a factor in the out-
mulus determinants. Advances in experimental sodal psychology, come of criminal trials: An obsen/ational study. Journal of Applied
7,293-341. Social Psychology, (0,348-361.
Staw, B. M., Ross, J. (1980). Commitment in an experimenting society. Stewart, J. E. (1985). Appearance and punishment: The attraction-le-
Journal of Applied Psychology, 65,249-260. niency effect. Journal of Sodal Psychology, 125,373-378.
Steele, C. M. (1988). The psychology of self-affirmation: Sustaining the Stiles, W. B., Lyall, L. M, Kinght, D. R, Ickes, W., Waung, M., Hali, C, Pri-
integrity of the self. W: L. Berkowitz (red.), Advances in experimen- meau, B. E. (1997). Gender differences in verbal presumptuous-
tal sodal psychology (tom 21, s. 261-302). New York: Academic ness and attentiveness. Personality and Sodal Psychology Bulle-
Press. tin, 23,759-772.
Steele, C. M. (1992, kwiecień). Race and the schooling of Black Ameri- Stinchcombe, A. L. (1965). Social structure and organizations. W: J. G.
cans. The Atlantic Monthly, s. 68-78. March (red.), Handbook of Organizations (s. 142-193). Chicago:
Steele, C. M., Aronson, J. (1995). Stereotype threat and the intellectual Rand McNally.
test performance of African Americans. Journal of Personality and Stires, L. K., Jones, E. E. (1969). Modesty versus self-enhancement as
Social Psychology, 69,797-811. alternative forms of ingratiation. Journal of Experimental Social
Steele, C. M., Josephs, R. A. (1988). Drinking your troubles away li: An Psychology, 5,172-188.
attention-allocation model of alcohol's effect on psychological Stogdill, R. M. (1974). Handbook of leadership. New York: Free Press.
stress. Journal ofAbnormal Psychology, 97,196-205. Stone, A. A., Broderick, J. E„ Porter, L. S., Kaell, A. T. (1997). The expe-
Steele, C. M., Josephs, R. A. (1990). Alcohol myopia. American Psycho- rience of rheumatoid arthritis pain and fatigue: Examining momen-
logist, 45,921-933. tary reports and correlates over one week. Arthritis Care and Re-
Steenbergen, M. R., McGraw, K. M., Scholtz, J. T. (1992). Adaptation 1o search, 10,185-193.
the 1986 Tax Reform Act. W: J. Slemrod (red.), Whypeople pay ta- Stoner, J. A. F. (1961). A comparison ofindMdual and group dedsions
xes (s. 21-45). Ann Arbor: University of Michigan Press. involving risk. Niepublikowana praca magisterska, Massachusetts
Stein, R. T, Heller, T. (1979). An empirical analysis of the correlations Instituteof Technology.
between leadership status and participatlon rates reported in the li- Storms, M. D. (1973). Wdeotape and the attribution process: Reversing
teraturę. Journal of Personality and Social Psychology, 37, actors'andobservers'pointsofview. Journal of Personality and So-
1993-2002. cial Psychology, 27,165-175.
Steiner, I. D. (1972). Group process andproductivity. New York: Acade- Stouffer, S. A., Suchman, E., DeWnney, S. A., Star, S., Williams, R. M.
mic Press. (red.). (1949). The American soldier: Adjustment during army life.
Stephan, W. G. (1978). School desegregation: An evaluation of predic- Princeton, NJ: Princeton University Press.
tions madę in Brown v. Board of Education. Psychological Bulletin, Strack, F, Martin, L. L, Stepper, S. (1988). Inhibiting and facilitating con-
85,217-238. ditions of the human smile: A nonobtmsive test of the facial feed-
Stephan, W. G., Ageyev, V., Coates-Shrider, L, Stephan, C. W., Abala- backhypothesis. Journal of Personality and Sodal Psychology, 54,
kina, M. (1994). On the relationship between stereotypes and pre- 768-777.
judice: An international study. Personality and Social Psychology Strack, S., Coyne, J. C. (1983). Social confirmation of dysphoria: Shared
Bulletin, 20,277-284. and private reactionsto depression. Journal of Personality and So-
Stephan, W., Berscheid, E., Walster, E. (1971). Sexual arousal and he- dal Psychology, 44,798-806.
terosexual perception. Journal of Personality and Sodal Psycholo- Strauman, T. J., Higgins, E. T. (1987). Automatic activation of self-disc-
gy, 20,93-101. repancies and emotional syndromes: When cognitive-structures in-
Stephan, W. G., Stephan, C. W. (1984). The role of ignorance in intergro- fluence affect. Journal of Personality and Soclal Psychology, 53,
up relations. W: N. Miller, M. B. Brewer (red.), Groups in contact{s. 1004-1014.
229-255). New York: Academic Press. Straus, M. A., Gelles, R. J. (red.). (1990). Physical violence in American
Stephan, W. G., Stephan, C. W. (1985). Intergroup anxiety. Social Issu- families. New Brunswick, NJ: Transaction.
es,41,157-175. Strickland, B. R., Crowne, D. P. (1962). Conformity under conditions of
Stephan, W. G., Stephan, C. W. (1996). Intergroup relations. Madison, simulated group pressure as a function of need for social approval.
Wl: Brown & Benchmark. [Stephan, W. G., Stephan, C. W., (1999) Journal of Social Psychology, 58,171-181.
Wywieranie wpływu przez grupy. Psychologia relacji. Gdańsk: Stroessner, S. J., Mackie, D. M. (1992). The impact of induced affect on
Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.] the perception of social variability in social groups. Personality and
Stern, P. C, Dietz, T, Kalof, L. (1993). Value orientations, gender, and Social Psychology Bulletin, 18,546-554.
environmental concern. EnvironmentandBehavior, 25,322-348. Stroh, L. K„ Brett, J. M., Reilly, A. H. (1992). Ali the right stuff: A compa-
Sternberg, R.J. (1986). Atriangular theory oflove. Psychological Review, rison of female and małe managers' career progression. Journal of
93,119-135. Applied Psychology, 77,251-260.
Sternberg, R. J. (1988). Construct validation of a triangular theory oflo- Strube, M. J. (1986). An analysis of the self-handicapping scalę. Basic
ve. Rękopis. and Applied Sodal Psychology, 7,211-224.
Sternthal, B., Dholakia, R., Leavitt, C. (1978). The persuasive effect of Suedfeld, R, Tetlock, P. E. (1991). Psychological advice about foreign
source credibility: Tests of cognitive response. Journal of Consu- policy decision-making: Heuristics, biases, and cognitive defects.
mer Research, 4,252-260. W: P. Suedfeld, P. E. Tetlock (red.), Psychologyand social policy(s.
Stets, J. E., Straus, M. A. (1990). Gender differences in reporting of ma- 51-70). New York: Hemisphere.
rital violence and its medical and psychological consequences. W: Suedfeld, R, Wallace, M. D., Thachuk, K. L. (1993). Changes in intergra-
M. A. Straus, R. J. Gelles (red.), Physical violence in American fa- tive complexity among middle east leaders during the Persian Gulf
milies (s. 151-165). New Brunswick, NJ: Transaction. crisis. Journal of Social Issues, 49,183-191.
Stevens, l_. E., Fiske, S. T. (1995). Motivation and cognition in social life: Sugarmann, J., Rand, K. (1994,10 marca). Cease fire. Rolling Stone, s.
A social survival perspective. Social Cognition, 13,189-214. 30-42.
Sullivan, H. S. (1953). The interpersonal theory ofpsychiatry. New York: Tajfel, H., Turner, J. (1979). An integrative theory of intergroup conflict.
Norton. W: W. G. Austin, S. Worchel (red.), The social psychology of inter-
Sullivan, M. J. L, Conway, M. (1989). Negative affect leads to Iow-effort group relations (s. 33-47). Monterey, CA: Brooks-Cole.
oognition: Attributional processing for observed social behavior. So- Tajfel, H., Turner, J. C. (1986). The social identlty theory of intergroup be-
cial Cognition, 7,315-337. havior. W: S. Worchel, W. G. Austin (red.), Psychology of intergro-
Suls, J., Martin, R., David, J. P. (1998). Person-environment fit and its li- up relations (wyd. II, s. 7-24). Chicago: Nelson-Hall.
mits: Agreeableness, neuroticism, and emotional reactivity to inter- Takahashi, K., Tamura, J., Tokoro, M., (1997). Patterns of social relation-
personal conflict. Personality and Social Psychology Bulletin, 24, ships and psychological well-being among the elderly. International
88-98. Journal of Behavioral Development, 21,417-430.
Summers, A. (1993). Offidal and confidentiai: The secretlife ofJ. Edgar Tan, D. T. Y, Singh, R. (1995). Attitudes and attraction: A developmen-
Hoover. New York: Putnam's Sons. tal study of the similarity-attraction and dissimilarity-repulsion hypo-
Sumner, W. G. (1906). Folkways, New York: New American Library. theses. Personality and Social Psychology Bulletin, 21,975-986.
Sussman, S., Dent, C. W., Flay, R. R., Hansen, W. B., Johnson, C. A. Tanford, S„ Penrod, S. (1984). Social influence model: Aformal integra-
(1986). Psychosocial predictors of cigarette smoking onset by whi- tion of research on majority and minority influence processes. Psy-
te, black, Hispanic, and Asian adolescents in Southern California. chological Bulletin, 95,189-225.
Morbldity and Mortality Weekly Report Supplement, 36,3-10. Tangney, J. P. (1992). Situational determinants of shame and guilt in yo-
Swann, W. B„ Jr. (1984). Quest for accuracy in person perception: A mat- ung adulthood. Personality and Social Psychology Bulletin, 18,
ter of pragmatics. Psychological Review, 91,457-477. 199-206.
Swann, W. B., Jr. (1990). To be adored or to be known? The interplay of Taylor, S. E. (1990). Health psychology: The science and the field. Ame-
self-enhancement and self-verification. W: R. M. Sorrenfino, E. T. rican Psychologist, 45,40-50.
Higgins (red.), Foundations of social behavior (tom 2, s. 404-448). Taylor, S. E„ Brown, J. D. (1988). lllusion and well-being: A social psy-
New York: Guilford. chological perspective on mental health. Psychological Bulletin,
Swann, W. B„ Jr., Ely, R. J. (1984). A battle of wills: Self-verification ver- 103,193-210.
sus behavioral confirmation. Journal of Personality and Social Psy- Taylor, S. E., Collins, R. L, Skokan, L. A., Aspinwall, L. G. (1989). Main-
chology, 46,1287-1302, taining positive illusions in the face of getting negative information:
Swann, W. B., Jr., Hixon, J. G., De La Ronde, C. (1992). Embracing the Getting the facts without letting them get to you. Journal of Social
bitter „truth": Negative self-concepts and marital commitment. Psy- and Clinical Psychology, 8,114-129.
chical Science, 3,118-121. Taylor, S. E., Crocker, J. (1981). Schematic bases of social information
Swann, W. B„ Jr„ Stein-Seroussi, A„ Giesler, R. B. (1992). Why people processing. W: E, T. Higgins, C. P. Herman, M. P. Zanna (red.), So-
self-verlfy. Journal of Personality and Social Psychology, 62, cial cognition: The Ontario Symposium (tom 1, s. 89-134). Hillsda-
392-401. le, NJ: Erlbaum.
wann, W. B., Jr., Stephenson, B., Pittman, T. S. (1981). Curiosity and Taylor, S. E., Fiske, S. T. (1975). Point ofview and perceptions of causa-
control: On the determinants of the searoh for social knowledge. Jo- lity. Journal of Personality and Social Psychology, 32,439-445.
urnal of Personality and Social Psychology, 40,635-642. Taylor, S. E., Fiske, S. T. (1978). Salience, attention, and attribution: Top
Swann, W. B„ Jr„ Wenzlaff, R. M„ Krull, D. S„ Pelham, B. W. (1992). Al- of the head phenomena. W: L. Berkowitz (red.), Advances in expe-
lure of negative feedback: Self-verification strivings among depres- rimental socialpsychology (tom 11, s. 249-288). New York: Acade-
sed persons. Journal ofAbnormal Psychology, 101,293-306. mic Press.
wenson, O. (1981). Are we all less risky and morę skillful than our fel- Taylor, S. E., Gollwitzer, P. M. (1995). Effects of mindset on positive illu-
low drivers? Acta Psychologica, 47,143-148. sions. Journal of Personality and Social Psychology, 69,213-226.
wim, J. K. (1994). Perceived versus meta-analytio effect sizes: An as- Taylor, S. E., Lobel, M. (1989). Social comparison activity under threat:
sessment of the accuracy of gender stereotypes. Journal of Perso- Downward evaluation and upward contacts. Psychological Revlew,
nality and Social Psychology, 66,21-36. 96, 569-575.
wim, J. K„ Aikin, K. J„ Hali, W. S., Hunter, B. A. (1995). Sexism and ra- Taylor, S. E., Lichtman, R. R„ Wood, J. V. (1984). Attributions, beliefs
cism: Old-fashioned and modern prejudices. Journal of Personali- about control, and adjustment to breast cancer. Journal of Perso-
ty and Social Psychology, 68,199-214. nality and Social Psychology, 46,489-502.
wim, J. K., Ferguson, M. J„ Hyers, L. L. (1999). Avoiding stigma by as- Teger, A. (1980). Too much invested to quit. New York: Pergamon.
sociation: Subtle prejudice against lesbians in the form of social di- Tellegen, A., Lykken, D. T, Bouchard, T. J„ W i t a , K. J„ Segal, N. L,
stancing. Basic and Applied Social Psychology, 21,61-68 Rich, S. (1988). Personality similarity in twins reared apart and to-
wim, J. K., Sanna, L. J. (1996). He's skilled, she's lucky: A meta-a- gether. Journal of Personality and Social Psychology, 54,
nalysis of observers' attributions for women's and men's succes- 1031-1039.
ses and failures. Personality and Social Psychology Bulletin, 22, Tennen, H., Herzberger, S. (1987). Depression, self-esteem, and the ab-
507-519. sence of self-protective attributional biases. Journal of Personality
zymanski, K„ Harkins, S. G. (1987). Social loafing and self-evaluation and Social Psychology, 52,72-80.
with a social standard. Journal of Personality and Social Psycholo- Terkel, S. (1992). Race: Howblacks andwhitesthink and feel about the
gy, 53,891-897. American obsession. New York: Anchor.
ajfel, H. (1969). Cognitive aspects of prejudice. Journal of Social Issu- Terpstra, D. E., Baker, D. D. (1986). Psychological and demographic cor-
es, 25,79-97. relates of perception of sexual harassment. Genetic, Social, and
ajfel, H. (1982). Social psychology of intergroup relations, Annual Re- General Psychology Monographs, 112,459-478.
view of Psychology, 33,1-39. Terry, D. J„ Hogg, M. A. (1996). Group norms and the attitude-behavior
ajfel, H., B i g , M. G„ Bundy, R. P., Flament, C. (1971). Social catego- relationship; A role for group identification. Personality and Social
rization and intergroup behavior. Journal of Social Psychology, 1, Psychology Bulletin, 22,776-793.
149-178. Tesser, A. (1988). Toward a self-evaluation maintenance model of so-
ajfel, H„ Sheikh, A. A„ Gardner, R. C. (1964). Content of stereotypes cial behavior. W: L. Berkowitz (red.), Advances in experimental
and the inference of similarity between members of stereotyped social psychology [tom 21, s. 181-227). San Diego, CA: Acade-
groups. Acta Psychologia, 22,191-201. mic Press.
Tesser, A. (1990). Smith and Ellsworth's appraisal model of emotion: Tice, D. M. (1991). Esteem protection or enhancement? Self-handicap-
Areplication, extension, and test. Personality and Social Psycholo- ping motives and attributions differ by trait self-esteem. Journal of
gy Bulletin, /6,21.0-223. Personality and Social Psychology, 60,711-725.
Tesser, A. (1993). The importance of heritability in psychological rese- Tice, D. M, (1992). Self-concept change and self-presentation: The loo-
arch: The case of attitudes. Psychological Review, 100,129-142. king glass self is also a magnifying glass. Journal of Personality and
Tesser, A., Achee, J. (1994). Aggression, love, conformity, and other so- Social Psychology, 63,435-451.
cial psychological catastrophes. W: R. R. Vallacher, A. Nowak Tice, D. M. (1993). The social motivations of people with Iow self-este-
(red.), Dynamlcal systems in social psychology (s. 95-109). San em. W: R. Baumeister (red.), Self-esteem: The puzzle oflowself-
Diego, CA: Academic Press. regard (s. 37-54). New York: Plenum.
Tesser, A., Campbell, J., Mickler, S. (1983). The role of social pressure, Tice, D. M., Baumeister, R. F. (1990). Self-esteem, self-handicapping,
attention to the stimulus, and self-doubt in conformity. European Jo- and self-presentation: The strategy of inadequate practice. Journal
urnal of Social Psychology, 13,217-233. of Personality, 58,443-464.
Tesser, A., Cornell, D, P. (1991). On the confluence of self processes. Jo- Tice, D. M., Butler, J. L, Muraven, M. B„ Stillwell, A. M. (1995). When
urnal of Experimental Social Psychology, 27,501-526. modesty prevails: Differential favorability of self-presentation to
Tesser, A., Smith, J. (1980). Some effects of task relevance and friend- friends and strangers. Journal of Personality and Social Psycholo-
ship on helping. Journal of Experimentai Social Psychology, 16, gy, 69,1120-1138.
582-590. Tietjen, A. M. (1994). Children's social networks and social supports in
Tessler, R. C, Schwartz, S. H. (1972). Help-seeking, self-esteem, and cultural context. W: W. J. Lonner, R. Malpass (red.), Psychology
achievement motivation: An attributional analysis. Journal of Perso- and culture (s, 101 -106). Boston: Allyn & Bacon.
nality and Social Psychology, 21,318-326. Tinbergen, N. (1968). On war and peace in animals and man. Science,
Tetlock, P. E. (1983). Accountability and complexity of thought. Journal 160,1411-1418.
of Personality and Social Psychology, 45,74-83. Tindale, R. S., Davis, J. H. (1983). Group decision making and Jury ver-
Tetlock, P. E. (1983). Policy-makers' images of international conflict. Jo- dicts. W: H. H. Blumberg, A. P. Hare, V. Kent, M. F. Davies (red.),
urnal of Social Issues, 39,67-86. Smali groups and social interaction (tom 2, s. 9-38), Chichester,
Tetlock, P. E„ Kim, J, I. (1987). Accountability and judgment processes England: Wiley.
in a personality prediction task. Journal of Personality and Social Tindale, R. S., Davis, J. H., Vollrath, D. A„ Nagao, D. H., Hinsz, V. B.
Psychology, 52,700-709. (1990). Asymmetrical social influence in freely interacting groups:
Tetlock, P. E., Peterson, R. S„ McGuire, C, Chang, S. J„ Feld, P. (1992). A test of three models. Journal of Personality and Social Psycholo-
Assessing political group dynamics: Atest of the groupthink model. gy, 58,438-449.
Journal of Personality and Social Psychology, 63,403-425. Tipper, S. P. (1992). Selection for action: The role of inhibitory mecha-
Tetlock, P. E., Skitka, L, Boettger, R. (1989). Social and cognitive strate- nisms. Current Directions in Psychological Science, 1,105-109.
gies for coplng with accountability: Conformity, complexity, and bol- Tltchener, E. B. (1909). Elementary psychology of the thought proces-
stering. Journal of Personality and Social Psychology, 57,632-640. ses. New York: Macmillan.
Thatcher, M. (1993). The Downing Streetyears. London: HarperCollins. Toch, H. (1969). Violent men: An inauiry Into the psychology ofviolence.
Thatcher, M. (1995). Thepath topower. London: HarperCollins. Chicago, IL: Aldine.
Thibodeau, R., Aronson, E. (1992). Taking a closer look: Reasserting the Toch, H. (1984). Wolentmen. Cambridge: Schenkman.
role of the self-concept in dissonance theory. Personality and So- Tokayer, M., Swartz, M. (1979). The Fugu Plan: The untold story of the
cial Psychology Bulletin, 18,591 -602. Japanese and the Jews during World War II. New York: Paddin-
Thompson, E. P„ Roman, R. J., Moskowitz, G. B., Chaiken, S., Bargh, J. gton.
A. (1994). Accuracy motivation attenuates covert priming: The sy- Tomkins, S. S. (1970). Affect as the primary motivational system. W: M.
stematic reprocessing of social information. Journal of Personality Arnold (red.), Feellngs and emotions (s. 101 -110). New York: Aca-
and Social Psychology, 66,474-489. demic Press.
Thompson, H. S. (1994,16 czerwca). He was a crook. Rolling Stone, s. Tomkins, S. S. (1980). Affect as amplification: Some modifications in the-
42. ory, W: R. Plutchik, H. Kellerman (red.), Emotion: Theory, research
Thompson, J. S„ Thompson, W. C. (1990), Thatcher's leadership. W: J. and experience (tom 1: Theories of emotion, s. 141-164). New
S. Thompson (red.), Margaret Thatcher: Prime minister indomitab- York: Academic Press.
le (s. 3-30). Boulder, CO: WesMew Press. Tooby, J., Cosmides, L. (1992). The psychological foundations of cultu-
Thompson, L. (1993). The impact of negotiation on intergroup relations. re. W: J. H. Barków, L, Cosmides, J. Tooby (red.), The adapted
Journal of Experimental Social Psychology, 29,304-325. mind: Evolutionary psychology and the generation of culture (s.
Thompson, L., Messick, D, M„ Levine, J. M. (w druku). Sharedknowled- 19-136). New York: Oxford University Press.
ge in groups. Mahwah, NJ: Erlbaum. Torestad, B. (1990). What is anger provoking: A psychophysical study of
Thompson, M. M., Naccarato, M. E., Parker, K. E. (1989, czerwiec). As- perceived causes of anger. Aggressive Behavior, 16,9-26.
sessing cognitive need: The development of the Personal Need for Tougas, F, Brown, R,, Beaton, A. M., Joly, S. (1995). Neosexism: Plus
Structure (PNS) and Personal Fear of lnvalidity (PFI) measures. ca change, plusc'estpariel. Personality and Social Psychology Bul-
Referat przedstawiony na dorocznym spotkaniu Kanadyjskiego letin, 21,842-849.
Stowarzyszenia Psychologicznego, Halifax, Nova Scotia. Townsend, E. J. (1973). An examination of participant in organizational,
Thompson, S. C, Nanni, C, Levine, A. (1994). Primary versus seconda- political, informational, and interpersonal activities. Journal of Vo-
ry and central versus consequence-related control in HIV-positive luntary Action Research, 2,200-211.
men. Journal of Personality and Social Psychology, 67,540-547. Townsend, J. M„ Levy, G. D. (1990), Effects of potential partner's costu-
Thompson, S. C, Sobolow-Shubin, A., Galbraith, M. E„ Schwankovsky, me and physical attractiveness on sexuality and partner selection:
L., Cruzen, D. (1993). Maintaining perceptions of control: Finding Sex differences in reported preferences of university students. Jo-
control in Iow-control circumstances. Journal of Personality and So- urnal of Psychology, (24,371-376.
cial Psychology, 64,293-304. Townsend, J. M., Roberts, L. W. (1993). Gender differences in matę pre-
Thompson, S. C, Spacapan, S. (1991). Perceptions of control in vulne- ferences among law students: Diverging and converging criteria.
rable populations. Journal of Social Issues, 47,\-2\. Journal of Psychology, 127,507-528.
Townsend, M. A, McCracken, H. E., Wilton, K. M. (1988). Popularity and U. S. Bureau of the Census. (1998). International Data Base. Public Web-
intimacy as determinants of psychological well-being in adolescent site.
friendships. Journal of Early Adolescence, 8,421-436. U. S. Department of Labor. (1990,29 marca). U. S. Bureau ofLabor Sta-
Trafinow, D., Finlay, K. A. (1996). The importance of subjective norms for tisties News, 90-154.
a majority of people: Between-subjects and within-subjects. Perso- U. S. Merit Systems Protection Board. (1988). Sexualharassmentin the
nality and Social Psychology Bulletin, 22,820-828. federal workplace: An update. Washington, DC: U. S. Government
rafimow, D„ Schneider, D. J. (1994). The effects of behavioral, situatio- Printing Office.
nal, and person Information on different attribution judgments. Jo- Udry, J. R., Billy, J. O. G., Morris, N. M., Groff, T. R., Raj, M. H. (1985).
urnal of Experimental Social Psychology, 30,351-369. Serum androgenic hormones motivate sexual behavior in adole-
riandis, H. C. (1989). The self and social behavior in differing cultural scent boys. Fertllity and Sterility, 43,90-94.
contexts. Psychological Review, 96,506-520. Underwood, B., Moore, B. (1982). Perspective taking and altruism. Psy-
riandis, H. C. (1994). Culture and social behavior. New York: McGraw- chological Bulletin, 91,143-173.
Hill. Vallacher, R. R„ Nowak, A. (1994). The chaos in social psychology.
riandis, H. C. (1995). lndividualismandcollectivism. Boulder, CO: West- W: R. R. Vallacher, A. Nowak (red.), Dynamical Systems in Social
view Press. Psychology (s. 1-16). New York: Academic Press.
riplett, N. (1897-1898). The dynamogenic factors In pace-making and Vallacher, R. R., Nowak, A. (1997). The emergence of dynamical social
competition. American Journal of Psychology, 9,507-533. psychology. Psychological Inąuiry, 5,73-99.
rivers, R. L. (1971). The evolution of reciprocal altruism. Ouarterly Re- Vallacher, R. R., Wegner, D. M. (1985). A theory of action Identification.
view of Biology, 46,35-37. Hillsdale, NJ: Erlbaum.
rivers, R. L. (1985). Social evoiutlon. Menlo Park, CA: Benjamin/Cum- Vallacher, R. R., Wegner, D. M. (1987). What do people thinklhey're do-
mings. ing? Action Identification and human behavior. Psychological Re-
rops, Y, Thompson, E. P. (1997). Looking for truth in all the wrong pla- view,94,3-\5.
ces? Asymmetric search of individuating information about stereo- Vallone, R. P„ Ross, L, Lepper, M. R. (1985). The hostile media pheno-
types group members. Journal of Personality and Social Psycholo- menon: Biased perception and perceptions of media bias covera-
gy, 73,229-241. ge of the Beirut massacre. Journal of Personality and Social Psy-
rovillo, P. V. (1939). Ahistory of lie detection. American Journal of Poli- chology, 49,577-585.
tical Science, 29,848-881. van den Berghe, P. L. (1983). Human inbreeding awidance: Culture in
rzebiński, J. (1985). Action-oriented representations of implicit perso- naturę. Behavioral and Brain Sciences, 6,91-123.
nality theories. Journal of Personality and Social Psychology, 48, van der Dennen, J., Falger, V. (1990). Sociobiology and conflict: B/olu-
1266-1278. tionary perspectives on competition, cooperation, violence, and
uch, S. A. (1987). Urbanism, region, and tolerance revisited: The ca- warfare. London: Chapman and Hali.
se of racial prejudice. American Sociological Revlew, 52, van der Plight, J., Eiser, J. R. (1984). Dimensional salience, (udgment,
504-510. and attitudes. W: J. R. Eiser (red.), Attitudinal judgment (s.
ucker, J. A, Vuchinich, R. E., Sobell, M. B. (1981). Alcohol consumption 161-177). New York: Springer-Verlag.
as a self-handioapping strategy. Journal ofAbnormal Psychology, Van Staden, F. J. (1987). White South Africans' attitudes toward the de-
90,220-230. segregation of public amenities. Journal of Social Psychology, 127,
urke, P. W., Betzig, L. L. (1985). Thosewhocan do: Wealth, status, and 163-173.
reproductive success on Ifaluk. Ethology and Sociobiology,6, Vancouver, J. B., llgen, D. R. (1989). Effects of interpersonal orientation
79-87. and the sex-type of the task on choosing to work alone or in gro-
urner, J. C. (1991). Social influence. Pacific Grove, CA: Brooks/Cole. ups. Journal of Applied Psychology, 74,927-934.
umer, J. C, Hogg, M. A., Oakes, P. J., Reicher, S. D., Wetherell, M. S. VanGoozen, S. H. M., Cohen-Kettenls, P. I, Gooren, L. J. G., Frijda, N.
(1987). Redlscovering the social group: A self-categorization theo- H., VandePoll, N. E. (1995). Gender differences in behaviour: Acti-
ry. Oxford: Basil Blackwell. vating effects of cross-sex hormones. Psychoneuroendocrinology,
urner, S. (1978, 8 stycznia). The life and times of a piekle packer. Bo- 20,343-363.
ston Globe Magazlne, s. 10. VanLange, P. A. M., Agnew, C. R., Harinck, R, Steemers, G. E. M.
versky,A.,Kahneman,D.(1973).Availability:Aheuristicfor)udgingfre- (1997). From gamę theory to real life: How social value orientation
quency and probabllity. Cognitwe Psychology, 5,207-232. affects willingness to sacrifice in ongoing close relationships. Jour-
versky, A., Kahneman, D. (1974). Judgment under unceriainty: Heuri- nal of Personality and Social Psychology, 73,1330-1344.
sties and biases. Science, 185,1124-1131. VanLange, P. A., Liebrand, W. B. (1991). The influence of other's mora-
versky, A., Shaflr, E. (1992a). The dis|unction effect in choice under un- lity and own social value orientation on cooperation in the Nether-
certainty. Psychological Science, 3,305-309. lands and the U.S.A. International Journal of Psychology, 26,
versky, A., Shaflr, E. (1992b). Choice under conflict: The dynamies of 429-449.
deferred dedsion. Psychological Science, 3,358-361. VanLange, P. A. M., Otten, W., DeBruin, E. M. N., Joireman, J. A. (1997).
ybout, A. M., Yalch, R. F. (1980). The effect of experience: A matler of Development of prosodal, indivldualistic, and competitive orienta-
salience? Journal ot Consumer Research, 6,406-413. tions: Theory and preliminary evidence. Journal of Personality and
yler, T. R., Degoey, P. (1995). Collective restraint in social dllemmas: Social Psychology, 73,733-746.
Procedural justlce and social Identification effects on support for au- VanLange, P. A. M., Rusbult, C. E. (1995). My relationshlp Is better than
thorities. Journal of Personality and Social Psychology, 69, - and not as bad as - yours Is: The perception of superiority In clo-
482-497. se relationships. Personality and Social Psychology Bulletin, 21,
yler, T. R., Degoey, P. (1995). Trust In organizational authorities: The in- 32-44.
fluence of motlve attributions on willingness to accept decisions. Veblen, T. (1899). The theory of the leisure elass: An economic study of
W: R. Kramer, T. R. Tyler (red.), Trust In organizational authorities Institutions. New York: MacMIIIan.
(s. 331-356). Beverly Hills: Sagę. Veitch, R„ Griffitt, W. (1976). Good news, bad news: Affective and in-
.S. Bureau of the Census. (1992). Sfa/fcffca/absfracfofttetMedSfa- terpersonal effects. Journal of Applied Social Psychology, 6,
tes (wyd. 112), Washington, DC: Author 69-75.
Veroff, J. B, (1981). The dynamies of help-seeking in men and women: Webb, E. J., Campbell, D. T., Schwartz, R. D., Sechrest, L. (1966). Unob-
A national sun/ey study. Psychiatry, 44,189-200. trusive measures: Nonreactwe research in the social sdences. Chi-
Vining, J., Ebreo, A. (1992). Predicting recycling behavior from global and cago: Rand McNally.
speelfie environmental attitudes and changes in recycling opportu- Weber, R., Crocker, J. (1983). Cognitive processes in the revision of ste-
nities. Journal of Applied Social Psychology, 22,1580-1607. reotypie beliefs. Journal of Personality and Social Psychology, 45,
von Baeyer, C. L., Sherk, D. L, Zanna, M. P. (1981). Impression mana- 961-977.
gement in the job interview: When the female applicant meets the Webster, D. M. (1993). Motivated augmentation and reduetion of theove-
małe (chauvinist) inten/iewer. Personality and Social Psychology rattribution bias. Journal of Personality and Social Psychology, 65,
Bulletin, 7,45-51. 261-271.
Voyer, D., Voyer, S., Bryden, M. P. (1995). Magnitude of sex differences Webster, D. M., Richter, L, Kruglanski, A. W. (1996). On leaping to
in spatial abilities: A meta-analysis and consideration of critical va- conclusions when feeling tired: Mental fatigue effects on impres-
riables. Psychological Bulletin, 117,250-270. sional primacy. Journal of Experimental Social Psychology, 32,
Vrij, A. (1993). Credibility judgements of detectives: The impact of non- 181-195.
verbal behavior, social skills, and physical characteristies on im- Wegner, D. M. (1987). Transactive memory: A contemporary analysis of
pression formation. Journal of Social Psychology, 133,601-610. the group mind. W: B. Mullen, G. R. Goethals (red.), Theories of
Wagner, H. L„ MacDonald, C. J., Manstead, A. S. R. (1986). Communi- group behavior(s. 185-208). New York: Springer-Verlag.
cation of indMdual emotions by spontaneous facial expressions. Wegner, D. M. (1994). Ironie processes of mental control. Psychological
Journal of Personality and Social Psychology, 50,737-743. Review, 101,34-52.
Waldrop, M. M. (1992). Complexity: The emerging science at the edge Wegner, D. M. (1995). Acomputer network model of human transactive
of order and chaos. New York: Simon & Schuster. memory. Social Cognition, 13,319-339.
Wallace, M. D. (1979). Arms races and escalations: Some new eviden- Wegner, D. M., Ansfield, M., Bowser, R. (1993). Ironie effects in sleep
ce. W: J. D. Singer (red.), Explaining war: Selectedpapers from the andwakefulness. Rękopis, University of Wrginia.
correlates of warproject (s. 240-252). Beverly Hills, CA: Sagę. Wegner, D. M„ Bargh, J. A. (1998). Control and automaticity in social li-
Waliach, M. A., Kogan, N., Bem, D. J. (1962). Group influence on indM- fe. W: D. T. Gilbert, S. T. Fiske, G. Lindzey (red.), Handbook of So-
dual risk taking. Journal ofAbnormal and Social Psychology, 65, cial Psychology (wyd. IV, tom 1, s. 446-496). New York: McGraw-
75-86. Hill/OxfordUniversity Press.
Waller, A. L. (1988). Feud: Hatfields, McCoys and social change in Ap- Wegner, D. M., Broome, A., Blumberg, S. (1993). When trying to relax
palachia, 1860-1900. Chapel MII: University of North Carolina makes you nenous: Electrodermal evidence of ironie effects ofin-
Press. tentional relaxation. Rękopis, UniversityofVirginia.
Waller, N. G., Kojetin, B. A., Bouchard, T. J., Jr., Lykken, D. I, Tellegen, Wegner, D. M., Erber, R. (1992). The hyperaccessibility of suppressed
A. (1990). Genetic and environmental influences on religious inte- thoughts. Journal of Personality and Social Psychology, 63,
rests, attitudes, and values: A study of twins reared apart and toge- 903-912.
ther. Psychological Science, 1,138-142. Wegner, D. M., Erber, R., Bowman, R. E. (1993). On trying not to be se-
Walster, E. H., Walster, G. W. (1978). A new look at love. Reading, MA: xist. Unpublished manuscript, University of Wginia.
Addison-Wesley. Wegner, D. M., Erber, R., Raymond, P. (1991). Transactive memory in
Watanabe, T. (1994,20 marca). An unsung „Schindler" from Japan. Los close relationships. Journal of Personality and Social Psychology,
Angeles Times, s. 1. 61,923-929.
Watkins, A. (1991). A Consenatwe coup: The fali ofMargaret Thatcher. Wegner, D. M., Erber, R., Zanakos, S. (1993). Ironie processes in the
London: Duckworth. mental control of mood and mood-related thought. Journal of Per-
Watson, G. (1947). Action for unity. New York: Harper. sonality and Social Psychology, 85,1093-1104.
Watson, T. J. (1990). Father, son, & co. New York: Bantam Books. Wegner, D. M„ Schneider, D. J., Carter, S. III, Whire, L (1987). Parado-
Watson, W. E., Kumar, K., Michaelsen, L. K. (1993). Cultural diversity's xical effects of thought suppression. Journal of Personality and So-
impact on interaction process and performance: Comparing homo- cial Psychology, 58,409-418.
geneous and diverse task groups. Academy of Management Jour- Weick, K. E., Roberts, K. H. (1993). Collective mind in organizations: He-
nal, 38,590-602. edful interrelating on flight decks. Administrative Science Ouarter-
Watson, W„ Michaelsen, L. K., Sharp, W. (1991). Member competence, ly, 38,357-381.
group interaction, and group dedsion making: A longitudinal study. Weigel, R. H., Newman, L. S. (1976). Increasing attitude-behaviorcorres-
Journal of Applied Psychology, 76,803-809. pondence by broadening the scope of the behavioral measure. Jo-
Watt, J. D. (1993). The impact of the frequency of ingratiation on the per- urnal of Personality and Social Psychology, 33,793-802.
formance evaluation of bank personnel. The Journal of Psycholo- Weigel, R. H., Wiser, P. L, Cook, S. W. (1975). The impact of cooperati-
gy, 127,171-177. ve leaming experiences on cross-ethnic relations and attitudes. Jo-
Wayne, S. J., Ferris, G. R. (1990). Influence tacties, affect, and ex- urnal of Social Issues, 31,2:9-244.
change quality in supervisor-subordinate interactions: A labora- Weiner, T., Johnston, D., Lewis, N. A. (1995). Betrayal: The story ofAI-
tory experiment and field study. Journal of Applied Psychology, drich Ames, an American spy. New York: Random House.
75,487-499. Weinstein, N. D. (1980). Unrealistic optimism about future life events. Jo-
Wayne, S. J., Liden, R. C. (1995). Effects of impression management on urnal of Personality and Social Psychology, 39,806-820.
performance ratings: A longitudinal study. Academy of Manage- Weinstein, N. D. (1987). Unrealistic optimist about susceptibility to health
ment Journal, 38,232-250. problems. Journal ot Behavioral Medicine, 10,481-500.
Weary, G. (1980). Examination of affect and egotism as mediators of bias Weisfeld, G. (1994). Aggression and dominance in the social world of bo-
in causal attributions. Journal of Personality and Social Psycholo- ys. W: J. Archer (red.), Małe violence (s. 43-69). New York: Rout-
gy, 38,348-357. ledge.
Weary, G., Marsh, K. L, Gleicher, F., Edwards, J. A. (1993). Depression, Weiss, R. S. (1973). Loneliness: The experience of emotional and social
control motivation, and the processing of information about others. isolation. Cambridge, MA: MIT Press.
W: G. Weary, F. Gleicher, K. L. Marsh (red.), Control motivation and Wells, G. L. (1993). What do we know about eyewitness identification?
social cognition (s. 255-287). New York: Springer-Verlag. American Psychologist, 48,553-571.
Wells, G. L, Leippe, M. R. (1981). How do triers of fact enter the accu- W. H. Jones (red.), Perspectwes in Personality (tom 1, s. 1-48).
racy of eyewitness identification? Memory for peripheral detail can Greenwich, CT: JAI Press.
be misleading. Journal ofApplied Psychology, 66,682-687. Wilber, K. (1993). Grace and grit: Spirituality and healing in the life and
Wells, P. A. (1987). Kin recognition in humans. W: D. J. C. Fletcher, C. D. death of Treya Killam Wilber. Boston: Shambhala.
Michener (red.), Kin recognition in animals (s. 395-416). New York: Wilder, D. A. (1993). The role of anxiety in facilitating stereotypie jud-
Wiley. gments of outgroup behavior. W: D. M. Mackie, D. L. Hamilton
West, S. G., Gunn, S. R, Chernicky, P. (1975). Ubiquitous Watergate: An (red.), Affect, cognition, and stereotyping: lnteractive processes in
attributional analysis. Journal of Personality and Sodal Psycholo- intergroup perception (s. 87-109). New York: Academic Press.
gy, 32,55-66. Wilder, D. A., Shapiro, P. (1989). The role of competition-induced anxie-
West, S. G., Whitney, G„ Schnedler, R. (1975). Helping a motorist in di- ty in limiting the beneficial impact of positive behavior by an outgro-
stress: The effects of sex, race, and neighborhood. Journal of Per- up member. Journal of Personality and Social Psychology, 56,
sonality and Sodal Psychology, 31,691-698. 60-69.
West, S. G„ Wicklund, R. A. (1980). Aprimerof sodal psychological the- Williams, J. E„ Best, D. L. (1990). Measuringsexstereotypes:Amultina-
ories. Monterey, CA: Brooks/Cole. tion study. Newbury Park, CA: Sagę.
Westra, H. A„ Kuiper, N. A. (1992). Type A, irrational cognitions, and si- Williams, K. D„ Harkins, S., Łatane, B. (1981). Identifiability as a deter-
tuational factors relating to stress. Journal of Research in Persona- rent to social loafing: Two cheering experiments. Journal of Perso-
lity, 26,1-20. nality and Social Psychology, 40,303-311.
Weyant, J. (1978). Effects of mood states, costs, and benefits on helping. Williams, K. D., Bourgeois, M., Croyle, R. T. (1993). The effects of stea-
Journal of Personality and Sodal Psychology, 10,1169-1176. ling thunder in criminal and dvii trials. Law and Human Behavior,
Wheeler, L. (1996). Motivation as a determinant of upward comparison. 17,597-609.
Journal of Experimental Sodal Psychology (dodatek nr 1), 27-31. Williams, R. B., Jr. (1984, wrzesień/październik). An untrusting heart. The
Wheeler, L, Reis, H., Nezlek, J. (1983). Loneliness, social interaction, Sciences, s. 30-36.
and sex roles. Journal of Personality and Sodal Psychology, 45, Williams, R. M., Jr. (1947). The reduetion of intergroup tensions. New
943-953. York: Social Science Research Council.
Whitbeck, L. B., Hoyt, D. R. (1994). Social prestige and assortive mating: Williamson, G., Clark, M. S. (1989). Effects of providing help to another
A comparison of students from 1956 and 1988. Journal of Personal and of relationship type on the provider's mood and self-evaluation.
and Social Relationships, 11,137-145. Journal of Personality and Social Psychology, 56,722-734.
White, G. L, Fishbein, S., Rutstein, J. (1981). Passionate love: The mi- Williamson, G., Clark, M. S., Pegalis, L. J., Behan, A. (1996). Affective
sattribution of arousal. Journal of Personality and Social Psycholo- consequences of refusing to help in communal and exchange rela-
gy, 41,56-62. tionships. Personality and Social Psychology Bulletin, 22,34-47.
White, G. L, Kight, T. D. (1984). Misattribution of arousal and attraction: Williamson, S., Hare, R. D., Wong, S. (1987). Wolence: Criminal psycho-
Effects of salience of explanation of arousal. Journal ofExperimen- paths and their victims. Canadian Journal of Behavioral Science,
tal Social Psychology, 20,55-64. 19,454-462.
White, G. M. (1980). Conceptual universals in interpersonal language. Willis, R. H. (1965). Conformity, independence, and anticonformity. Hu-
American Anthropologist, 82,759-781. man Relations, 18,373-388.
White, H. (1988). Sex differences in vivid memories. Imagination, Cogni- Wills, T. A„ DePaulo, B. M. (1991). Interpersonal analysis of the help-se-
tion and Personality, 8,141-153. eking process. W: C. R. Snyder, D. R. Forsyth (red.), Handbookof
White, L. C. (1988). Merchants ofdeath. New York: Morrow. sodal and clinical psychology (s. 350-375). New York: Pergam-
White, R. K., Lippitt, R. (1960). Autocracy and democracy: An experimen- mon.
tal inąuiry. New York: Harper & Brothers. Wills, T. A. (1981). Downward comparison principles in social psycholo-
White, R. W. (1959). Motivation reconsidered: The concept of competen- gy. Psychological Bulletin, 90,245-271.
ce. Psychological Review, 66,297-333. Wills, T. A. (1991). Social comparison processes in coping and health.
Whyte, G. (1989). Groupthink reconsidered. Academy of Management W: C. R. Snyder, D. R. Forsyth (red.), Handbook ot social and cli-
Review, 14,40-56. nicalpsychology (s. 376-394). New York: Pergamon.
Wicker, A. W. (1969). Attitude versus actions: The relationshlp of verbal Wilson, E. O. (1992). The diversity of life. New York: Norton.
and overt behavioral responses to attitude objects. Journal of So- Wilson, E. O. (1975). Sodobiology: The new synthesis. Combridge, MA:
dal Issues, 25,41-78. Harvard University Press. [Wilson, E. O. (2001) Socjobiologia. Poz-
Wicklund, R. A., Gollwitzer, P. M. (1982). Symbolic self-completion. nań: WydawnictwotZysk i Ska.]
Hillsdale, NJ: Erlbaum. Wilson, J. P. (1976). Motivation, modeling, and altruism: A person x situ-
Widmeyer, W. N. (1990). Group composition in sport. International Jour- ation analysis. Journal of Personality and Social Psychology, 34,
nal of Sport Psychology, 21,264-285. 1078-1086.
Wiederman, M. W. (1993). Evolved gender differences in matę preferen- Wilson, M., Dały, M. (1985). Competitiveness, risk taking, and violen-
ces: Evidence from personal advertisements. Ethology and Sodo- ce: The young małe syndrome. Ethology and Sociobioiogy, 6,
biology, 14,331-352. 59-73.
Wiederman, M. W., Allgeier, E. R. (1992). Gender differences in matę se- Winter, D. G. (1973). The power motive. New York: Free Press.
lection criteria: Sociobiological or socioeconomic explanation? Winter, D. G. (1987). Leader appeal, leader performance, and the moti-
Ethology and Sodobiology, 13,115-124. ve profiles of leaders and followers: A study of American presidents
Wiegman, O., Kuttschreuter, M., Baarda, B. (1992). A longitudinal study and eleetions. Journal of Personality and Social Psychology, 52,
of the effects of television viewing on aggressive and prosocial be- 196-202.
haviors. British Journal of Social Psychology, 31,147-164. Winter, D. G. (1996). Personality: Analysis and interpretation of lives.
Wiersema, M. F., Bantel, K. A. (1992). Top managementteamdemograp- New York: McGraw-Hill.
hy and corporate strategie change. Academy of Management Jo- Winter, L, Uleman, J. S. (1984). When are social judgments madę? Evi-
urnal, 35,91-121. dence for the spontaneousness of trait inferences. Journal of Per-
Wiggins, J. S., Broughton, R. (1985). The interpersonal circle: Astructu- sonality and Social Psychology, 47, 237-252.
ral model for the integration of personality research. W: R. Hogen, Wispe, L. (1991). The psychology of sympathy. New York: Plenum.
Wittenbrink, B., Hanly, J. R. (1996). Creating social reality: Informational Wyer, R. S., Jr., Srull, T. K. (1986). Human cognition In its social context.
social influence and the content of stereotypie beliefs. Personality Psychological Review, 93,322-359.
and Social Psychology Bulletin, 22,598-610. Wylie, R. (1979). The self-concept (tom 2). Lincoln: University of Nebra-
Wittenbrink, B., Judd, C. M., Park, B. (1997). Evidence for racial prejudi- ska Press.
ce at the implicit level and its relationship with questionnaire mea- Wylie, L., Forest, J. (1992). Religious fundamentalism, right-wing
sures. Journal of Personality and Social Psychology, 72,262-274. authoritarianism and prejudice. Psychological Reports, 71,
Wolf, S., Latanś, B. (1985). Conformity, innovation, and the psycho-so- 1291-1298.
cial law. W: S. Mosawici, G. Mugny, E. Van Avermaet (red.), Per- Yamagishi, T„ Cook, K. S. (1993). Generalized exchange and social di-
speclives on minority influence {s. 201-215). Cambridge: Cambrid- lemmas. Social Psychology Ouarterly, 56,235-248.
ge University Press. Yamagishi, T. (1988a). Seriousness of a social dilemma and the pro-
Wolfgang, M. E. (1958). Patterns in criminalhomidde. Philadephia; Uni- vision of a sanetioning system. Social Psychology Ouarterly, 51,
versity of Pennsylvania Press. 32-42.
Wong, P. T., Weiner, B. (1981). When people ask „why" questions, and Yamagishi, T. (1988b). The provision of a sanetioning system in the Uni-
the heuristies of attributional search. Journal of Personality and So- ted States and Japan. Social Psychology Ouarterly, 51,264-270.
cial Psychology, 40,650-663. Yates, S. M., Aronson, E. (1983). A social psychological perspective on
Wood, J. V. (1989). Theory and research concerning social comparisons energy consen/ation in residential buildings. American Psycholo-
of personal attributes. Psychological Bulletin, 106,231-248. gist, 20,435-444.
Wood, J. V., Giordano-Beech, M., Taylor, K. L, Michela, J. L, Gaus, V. Ybarra, O., Trafimow, D. (1998). How priming the private self or collec-
(1994). Strategies of social comparison among people with Iow self- tive self affects the relative weights of attitudes and subjective
esteem: Self-protection and self-enhancement. Journal of Perso- norms. Personality and Sodal Psychology Bulletin, 24,362-370.
nality and Social Psychology, 67,713-731. Yinger, J. (1995). Closeddoors, opportunities tost: The continuing costs
Wood, J, V., Taylor, S. E., Lichtman, R. R. (1985). Social comparison in of housing discrimination. New York: Russell Sagę Foundation.
adjustment to breast cancer. Journalof Personality andSocial Psy- Yost, J. H., Weary, G. (1996). Depression and the correspondent infe-
chology, 49,1169-1183. rence bias: Evidence for morę effortful cognita processing. Perso-
Wood, W., Kallgren, C. A., Preisler, R. M. (1985). Access to attitude-re- nality and Social Psychology Bulletin, 22,192-200.
levant information in memory as a determinant of persuasion. Jo- Young, B., Mountjoy, R., Roos, M. (1981). Employee theft. Sacramento:
urnal of Experimental Sodal Psychology, 21,73-85. Assembly of the State of California Publications Office.
Wood, W., Lundgren, S., Ouellette, J. A„ Busceme, S., Blackstone, T. Zaccaro, S. J. (1984). Social loafing: The role of task attractiveness. Per-
(1994). Processes of minority influence: Influence effectiveness sonality and Sodal Psychology Bulletin, 10,99-106.
and source perceptions. Psychological Bulletin, 115,323-345. Zaccaro, S. J. (1991). Nonequivalent associations between forms of co-
Wood, W., Stagner, B. (1994). Why are some people easier to influence hesiveness and group-related outeomes: Evidence for multidimen-
than others? W: S. Shavitt, T. C. Brock (red.), Persuasion (s. sionality. Journal of Social Psychology, 131,387-399.
149-174). Boston: Allyn & Bacon. Zaccaro, S. J., Lowe, C. A. (1985). Effort attributions: Task rawelty, per-
Wood, W„ Wong, F. Y, Chachere, J. G. (1991). Effects of media violen- ceptual focus, and cue utilization. Personality and Sodal Psycholo-
ce on viewer's aggression in unconstrained social interaction. Psy- gy Bulletin, H, 489-501.
chological Bulletin, 109,371-383. Zaccaro, S. J., Lowe, C. A. (1988). Cohesiveness and performance on
Woodcock, G. (1977). Peoples of the coast. Bloomington: University of an additive task: Evidence for multidimensionality. Journal of Sodal
Indiana Press. Psychology, 128,547-558.
Wooter, D. B„ Reed, Americus (1998). Informational influence and the Zahn-Waxler, C, Robinson, J. L„ Emde, R. N. (1992). The develop-
ambiguity of product experience: Order effects on the weighting of ment of empathy in twins. Devetopmental Psychology, 28,
evidence. Journal of Consumer Psychology, 7,79-99. 1038-1047.
Word, C. O., Zanna, M. P, Cooper, J. (1974). The nonverbal mediation Zając, R. J., Hartup, W. W. (1997). Friends as coworkers: Research re-
of self-fulfilling prophecies in inter-racial interaction. Journal of Ex- view and elassroom implications. Elementary School Journal, 98,
perimentat Sodal Psychology, 10,109-120. 3-13.
Wortman, C. B. (1975). Some determinants of perceived control. Journal Zajonc, R. B. (1965). Social facilitation. Science, 149,269-274.
of Personality and Social Psychology, 31,282-294. Zajonc, R. B. (1968). Attitudinal effects of merę exposure. Journal of Per-
Wortman, C. B., Conway, T. L. (1985). The role of social supportinadap- sonality and Social Psychology Monographs, 9 (2, część 2), 1-27.
tation and recovery from physicalillness: Sodal support and health. Zajonc, R. B. (1980). Feeling and thinking: Preferences need no inferen-
New York: Academic Press. ces. American Psychologist, 35,151-175.
Wortman, C. B., Linsenmeier, J. (1977). Interpersonal attraction and tech- Zajonc, R. B. (1998). Emotions. W: D. T. Gilbert, S. T. Fiske, G. Lindzey
niques of ingratiation. W: B. Staw, G. Salancik (red.), New direetions (red.), The handbook of social psychology (wyd. IV) (tom 1, s.
in organizationalbehavior{s. 133-179). Chicago: St. Clair. 591-632). Boston: McGraw-Hill.
Wosinska, W„ Dabul, A. J., Whetstone-Dion, R„ Cialdini, R. B. (1996). Zajonc, R. B., Heingartner, A., Herman, E. M. (1969). Social enhance-
Self-presentational responses to success in the organization: The ment and impairment of performance in the cockroach. Journal of
costs and benefits of modesty. Basic and Applied Sodal Psycholo- Personality and Social Psychology, 13,83-92.
gy, 18,229-242. Zajonc, R. B., Murphy, S. I, Inglehart, M. (1989). Feeling and facial ef-
Wright, J. C, Dawson, V. L. (1988). Person perception and the bounded ference: Implications of the vascular theory of emotion. Psycholo-
rationality of social judgment. Journal of Personality and Social Psy- gical Review, 96,395^116.
chology, 55,780-794. Zamaripa, P. O„ Krueger, D. L. (1983). Implicit contracts regulating smali
Wyer, R. S., Jr., Budesheim, T. L, Lambert, A. J., Swan, S. (1994). Per- group leadership. Smali Group Behavior, 14,187-210.
son memory and judgment: Pragmatic influences on impressions Zander, A. (1985). The purposes ofgroups and organizations. San Fran-
formed in a social context. Journal of Personality and Social Psy- cisco: Jossey-Bass.
chology, 66, 254-267. Zanna, M. T., Cooper, J. (1974). Dissonance and the pili: An attribution
Wyer, R. S., Jr„ Carlston, D. E. (1979). Social cognition, inference, and approach to studying the arousal properties of dissonance. Journal
attribution. Hillsdale, NJ: Erlbaum. of Personality and Social Psychology, 29,703-709.
Zanna, M. R, Pack, S. J. (1975). On the self-fulfilling naturę of apparent Zimbardo, P. G. (1970). The human choice: IndMduation, reason, and
sexdifferences in behavior. Journal of Experimental Social Psycho- order versus deindividuation, impulse, and chaos. W: W. J. Arnold,
logy, 11,583-591. D. Levine (red.), Nebraska Symposium on motivation, 1969 (tom
Zebrowitz, L. A. (1994). Fadal maturlty and political prospects: Persua- 17, s. 237-307). Lincoln: University of Nebraska.
sive, culpable, and powerful faces. W: R. C. Schank, E. Langer Zimbardo, P. G. (1977). Shyness: Whatitis, whattodoaboułit. Reading,
(red.), Beliefs, reasoning, and decision making (s. 315-345). MA: Addison-Wesley.
Hillsdale, NJ: Erlbaum. Zimbardo, P. G. (1997, maj). What messages are behind today's cults?
Zeifman, D., Hazan, C. (1997). Attachment: The pair in pair-bonds. W; J. APA Monitor, s. 14.
A. Simpson, D. T. Kenrick (red.), Evolutionary social psychology (s. Zorpetle, G. (1997, kwiecień). A golf cart, it isn't. Scientific American, s.
237-264). Mahwah,NJ:LEA. 25-26.
Zeilik, M. (1994). Astmnomy: The evolving universe (wyd. VII). New York: Zuckerman, M. (1979). Attribution of success and failure revisited, or:
Wiley. The motivational bias is allve and well in attribution theory. Journal
Zenger, T. R., Lawrence, B. S. (1989). Organizational demography: ofPersonality, 47,245-287.
The differential effects of age and tenure distributions on techni- Zuckerman, M., Kieffer, S. C, Knee, C. R. (1998). Consequences of self-
cal communication. Academy of Management Journal, 32, handicapping: Effects on coping, academic performance, and ad-
353-376. justment. Journal of Personality and Social Psychology, 74,
Zillmann, D. (1983). Transfer of excitation in emotional behavior. W: J. 1619-1628.
Cacioppo, R. E. Petty (red.), Socialpsychophysblogy(s. 215-240). Zuckerman, M., Koestner, R., Alton, A. O. (1984). Learning to detect de-
New York: Guilford. ception. Journal ofPersonality and Social Psychology, 46,519-528.
Zillmann, D. (1994). Cognition-excitation interdependencies in the esca- Zuckerman, M., Reis, H. T. (1978). Comparisons of three models for pre-
lation of anger and angry aggression. W: M. Potegal, J. F. Knutson dicting altruistlc behavior. Journal ot Personality and Social Psycho-
(red.), Dynamics of aggression: Biological and social processes in logy, 36,498-510.
dyadsandgroups{s. 47-71). Hillsdale, NJ: Erlbaum. Zullow, H. M., Oettingen, G., Peterson, C, Seligman, M. E. P. (1988).
Zillmann, D., Katcher, A. H., Milavsky, B. (1972). Excitation transfer from Pessimistic explanatory style in the historical record: CAVing LBJ,
physical exercise to subsequent aggressive behavior. Journal of presidential candidates, and East versus West Berlin. American
Experimental Social Psychology, 8,247-259. Psychologist, 43,673-682.
A
adaptacja 33
aprobata społeczna 249,272-
282,295,306-308,312,328-
331,449-451,454,455-456,
469,472,476,480,484,552,
fałszywy 299
autoschemat (patrz: Ja koncep-
cja)
naturalny 33-34,494,
płciowy 516-517,518
dominacja 55
społeczna 670-672
afiliacja 335-382,699,714 560-563,565,582,591,594, dostosowanie łączne 438-439,
a bezosobowe zagrożenie 608,632,713

B
440,442,483
352 asertywność 139,344,424,489 dylematy
a izolacja społeczna 352- atrakcyjność percepcyjne 688-689
353,355 fizyczna 169,197-199,201, społeczne 649-651,652,
a kolejność narodzin 350-351 204,221,314,315,332, behawioryzm 33 653-696,664,694
a koncepcja Ja 361 358,389,393,415,421, bezpieczna baza 404 degradacja środowiska
a potrzeba intymności 350, 428,430 biologia ewolucyjna 31 naturalnego 650-652,
352,364 interpersonalna 314,345, bliskość (patrz: intymność) 656,658-659, 693,
a potrzeba władzy 364 391-396,714 błąd 700,725,729, 731
a wymiana korzyści material- model wzmocnieniowo- aprobaty społecznej 56,58 gospodarowania zasoba-
nych 369-380,712 afektywny 345-346,380 asymetria aktor-obserwator mi odnawialnymi 653,
a zakłopotanie 352-353,378, atrybucja 708 133-134 655,657
380 atrybucyjny model współ- korespondencji 133,144, konflikt międzynarodowy
a zależność 350-352 zmienności 161-162 167,168,577 656-659,670-671,
agresja 15,17,29,33,44,46- logika atrybucji 165-166,173, obserwatora 53,55,64 674-675,689,691,
47,54,61,70,83,113,217- 177 podstawowy błąd atrybucji 693,700,731
220,294-295,451,487-489, obronna 149-150,151,155, 133-136 konflikt zbrojny 651-652
490,491-540,552,574,599, 407,526-528,535,538 pozytywności 361 przeludnienie 650-652,
686,694,700, 704, 705,708, przyczynowa 170,709 wnioskowanie o dyspozycyj- 656-659,691-692,
712,714,724-725,727 sytuacyjna 134 nych cechach osobowości 693,700,725, 729,
a alkohol 509-510 wewnętrzna 161 133-134,136,146 731
a ból 499,535 autokoncentracja 463-464,468, buntowniczość 312-314 wspólnego dobra (dóbr
a empatia 509 476 publicznych) 655,

c
a media 510-514 automatyczność 84-85,88,90 658,665,693
a obrona 526-530,712 autoprezentacja 179-181,182, wspólnego pastwiska
a osiąganie korzyści 505- 183-228,326,700,712, 654-655,693
516,712 714,720-722 zróżnicowanej publiczności
a pleć 490-493 a agresja 218 204
a psychopatia 508-509 a koncepcja Ja 182,188,224 cel 81-83,88,97,113,119,127- dyskryminacja 17,28,110,118,
a rozładowanie napięcia 495- a status 184,192,207,214- 128 541-545,546,547-596,700
505,712 220,222,223-224,226, aktywizowanie 88-89 a aprobata społeczna 560-
a status społeczny 516-526, 582 codzienny 42,51 565
712 autopromocja 201,205-206, długoterminowy 42,51 a korzyści materialne 553-
a ubóstwo 499,511,535-536 211 indywidualny 82 560
a upal 499-500,535-536, 725 kompetencje 205-207,210, kolektywistyczny 82 a oszczędność poznawcza
bezpośrednia 489-490 222,224,226 choroba wieńcowa 498,659 572-583
emocjonalna 490,492,496 samoutrudnianie 207-208, czynniki a pleć 548-549
fizyczna 489,493,677 209,211 fizjologiczne 103 a wizerunek własnej osoby
instrumentalna 490,492, styl genetyczne 28,103 565-572
496-497,508,515,525, dominujący 221 środowiskowe 42 mniejszości 544
537 przyjazny 222 płciowa 548
myślenie agresywne 515 skromny 199-201 rasowa 88,91,104,541,
pośrednia 489-490,491,493 zorientowany zadaniowo 563

D
proporcja efektu/zagrożenia 221 religijna 546
526-528 wywieranie wrażenia 276-
techniki 508 277,359
akceptacja społeczna 359,627 autoregulacja (patrz: samoregu-

E
deindywiduacja 61,602-603,646
akcja afirmatywna 100,545, lacja) depresja 69,108-109,167,348,
552 autorytaryzm 297,568,569, 353-354,381,474
alkohol 348,508-510 570,582,594,670-671,673, desegregacja rasowa 560,563,
androgynia 423 675-676,691 587,590,592 efekt
antykonformizm 313 autorytet 67,286,291-299,299, dezidentyfikacja 551 autokinetyczny 302
antysemityzm 549,555 302,329,331 dobór broni 502-503
790 INDEKS RZECZOWY

Romea i Julii 397 a podejmowanie decyzji 621 - koncepcja 92,93, 94,98, korzyści
egoizm 480 632 108-109,112,119-120, genetyczne 437,476
ekstrawersja 48,69,151,326, a realizacja zadań 611-621 148,152,155,159,165, materialne 437,476,516,
348,386,414,426-427 dynamika 607,714 170,182-183,188,224, 535,582,593,611,
a altruizm 481,485 etniczna 31 234,270-271,278,320, 633
emocje 79,98-99,100,101-109, nacisk 286 324-325,328,361,378, wymiana 369-380
113,118-119,128,469,576- spotkaniowa 356 401,405,462-463,466, natychmiastowe 692
578,581-582,704 struktura 608-610 468,476,478,480,484, kozioł ofiarny 566,572,594
afekt 100,111 tożsamość 607 551,570,589,714 kreatywność (patrz: twórczość)
empatia 477-478,480,508- wsparcia 611 stabilność 157 ksenofobia 680,713
509,516,538,585-586, odzwierciedlone 463 kultura31,81,101,103
583 wizerunek honoru 521-522,526,535,
publiczny 184,215,272- 538

H
współczucie empatyczne
479-481 273, 327 indywidualistyczna 136,146,
gniew 42,98,101,103,105- własnej osoby 16,128, 155,176,200,271,379,
106,194,339 147,151,157,173, 615-616,643,694
lęk 191,360-361,407,528, heteroseksizm 549 175,401,461-462, kolektywistyczna 136,155,
709 heurystyka poznawcza 136, 482-483,572,581-582 200-616, 665, 694
społeczny 188-189 142-144,159,168-169,171, zarządzanie 128,146- przemocy 523
przed oceną 601 259,298, 683, 709 158,176,295,
obrzydzenie 101,103 a nastrój 142-143 318-330,328-330,
332,460,465,476,

Ł
poczucie winy 67,98,105- a sytuacja 144-145
106,108,191,392-393, efekt przeładowania 484,565-566,594,
401-402,410,427-428 144 ' 699
pogarda 106 dostępności 130,137-138, jednorodność obcych grup 573-
radość 98,101,194 139-140,142,146,176, 574 lawa przysięgłych 629-630
smutek 103,471,473-474 252, 716 język ciała (patrz: komunikacja
sirach 42,98,101,103,106- reprezentatywności 130, niewerbalna)
137-138,146,176

M
107, 351
szczęście 103 zakotwiczenia i dostosowania

K
ulga 194,471-473,485 130,140-141,146,176
wstyd 194 hipoteza 53
zakłopotanie 352-353,378, frustracji-agresji 496-496, marketing polityczny 638
380 497,499,501,537 masowa histeria 300-301,306
zazdrość 108 ignorancji 583-584,591, kara 37,41-42,105,272 koro 301
zdziwienie 194 595 kategoria media 510-514
złość 490,709 homoseksualizm 395,425,427, dominacji 43 metoda (patrz: technika)
erotofobia 392,428 430,546,557,698,716 podporządkowania 43 metody badawcze 18,29,725,
erotomania 410,427 hormony 391,402 katharsis 494 731
etniczne wyzwiska 579-581, testosteron 202,219,391, kawiarnia Internetowa 622 opisowe 52
583,595 427-428,518-520,523- klasa-ukladanka 590 analiza
ewolucja 34,516,518 524,534-535,538,635- kłamstwo 341,359 czynnikowa 18,386-
636, 726 wykrywanie 189 387,428,675,723
poligraf 190-191,226, metaanaliza 18,511-512,
230,240 514,538,614,640,

F
kodeks honorowy 507 723-724
kolejność narodzin 350-351 szeregów czasowych
kolektywizm 312-313,318 678-680, 694
faworyzowanie własnej grupy koło badania
554,557,571-572,669,687, introwersja 48,152 interpersonalne 342-343, ankieta 705
727 intymność 339, 365,373,377, 346,377,380 archiwalne 52,55,56,58,
385-386,388-390 problemów interpersonalnych 64-65,68,705
inwestycje rodzicielskie 516, 343 bliźniąt 440-441,484
518 komunikacja eksperymentalne 52,60-
izolacja społeczna 348,352-353, niewerbalna 52,189,193, 65,705
355,627 202,215,217,223,226, laboratoryjne 64,705
365,399,428 naturalne 63-64, 66,
generalizowalność 55 perswazyjna (patrz: perswa- 289,401

J
genetyka zachowania 440-441, zja) korelacyjne 58-60,68,
484,723,724 wzorce 412-415 110,368,387
gromadzenie informacji 356-362, konformizm 17,285-286,287- współczynnik korelacji
378 288, 295-296, 302-306, 312- 112
grupa 597-599,600,601-648, Ja 313,315,327-328,330-331, międzykulturowe 70,82
714 indywidualne 271 561,582,594 opisowo-korelacyjne 64,
a lider 632-645 kolektywne 93,270 kontakt wzrokowy 400
PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA 791

O
pobieranie próbek do monogamia 417,429, 705 fenomenologiczna 31,37-41,
świadczenia 340-341, morderstwo 35 702,707-708,710,719,
380 motyw (patrz: potrzeba) 730
samoopis99-101,106, motywacja (patrz: potrzeba) społecznego uczenia się 31,
obraz własnej osoby (patrz: Ja
120, 235, 248 myślenie 37,40-42,702,710,719,
koncepcja)
sondaż 52,56,58,60, 64, grupowe 630-631,645,647 730
obrona honoru 523
68,82,114-115,141, kontrfaktyczne 106 spoleczno-konstruktywistycz-
obronność 256
151,235,471 na38
obserwacyjna kontrola zachowa-
studium przypadku 52-53, społeczno-kulturowa 30-32,
nia 186-187,188
54-55,64,68,72

N
ochrona środowiska 674 37,40,45,701-703, 705-
terenowe 558 706,709-710,719,730
organizacje 93
obserwacja 60 społeczno-poznawcza 31,
odcinanie się od cudzej porażki
bezpośrednia 29 38-41,42,702,707-711,
215-216,566
naturalna 52,55,60,63- nagroda 37,41-42,105,272 708, 710,719
orientacja
66, 68, 339 namiętność 385-386,388-390 perswazja 15,18,39,87,229-
egoistyczna 660-662,669,692
uczestnicząca 290-291 narkotyki 348 231,232,233-282,285,290,
indywidualistyczna 660-661,
ukryta 236 nastrój 87,98-99,100,101-109, 692 699,708
pomiar fizjologiczny 101,120 120,141-142,146,253-255, na dominację społeczną 556- a nastrój 253-255
ciśnienia krwi 190 278,469,472-476,485,502, 557,582,584,586,588, a postawa 230,232-234,
tętna 190 576-578,581-582 593, 672-674,693-694 247-250,254-255 259-
niereaktywny 235 zarządzanie 471,473,475, na wspólnotę 372-373, 379, 260,261-262,265-266,
przewodnictwa elektrycz- 484 405,407 269-272,275-282
nego skóry 101, 190, naśladownictwo 301,508 na wymianę 407-408,414, a potrzeba 244-248
349 samobójstw 304 427 poznania 245,258-260
ukryty 280 negocjacje 684,691 prospoleczna 660-662,667, a przekonania 231,233-235,
plan badawczy z pomiarem niedostępność 291 669,692, 694 247-249,253-254,257,
jedynie końcowym 236- nienawiść 700 altruistyczna 660-662, 259-260,261-262,265-
238,248,280 niepewność 301-302,305,328, 692,694,718 266, 268-272, 275-276,
Rejestr Interakcji Rochester 359-360,623-624,643 indywidualistyczna 82, 278,281-282,285,295
340 nieśmiałość 210,211,212, 222, 375-376, 646 autoperswazja 238-239
rozmowa poeksperymentalna 226 kolektywistyczna 82, 315, doktryna sprawiedliwości 242
68 nieuczciwość w miejscu pracy 375-376,614,646 kontrargumenty 239
skale 115 współpracująca 660-662, model reakcji na perswazję
Skala Obserwacyjnej Sa- niewiedza wielu 453-454,459 692 238-239
mokontroli Zachowa- nonkonformizm 313,327,721 rywalizująca 660-661,692 dwuprocesualne modele
nia 186 norma społeczna 31-32,36,54, seksualna 419,421 perswazji 242-243,
Skala Preferencji Zgodno- 407,587,603, 662,664,706 społeczno-seksualna 392- 244,246,280
ści 266,269 aktywizacja 663 393,400,407,427-428 model prawdopodo-
Skala Samoświadomości grupowa 315-318 osoba 77-122 bieństwa rozpraco-
Prywatnej 324 kulturowa 45,48, 391 centralne aspekty 112-113, wania przekazu
standard etyczny 69 odpowiedzialności społecznej 117,120 perswazyjnego 243
testy psychologiczne 52,57- 451-452,454-455,457, osobowość model heurystyczno-
58,64,68 459,484, 665-666, 668, autorytarna 558,572,674 systematyczny 243
inteligencji 57 669 paranoidalna 715 odrzucenie komunikatu 257
plam atramentowych osobista 460-462,468,476, Pięcioczynnikowy Model podatność na perswazję 235
57 484 Osobowości 723 podatność na sugestię 253-
rzetelność 57-58,110- religijna 460,462-463,476, typu A 497,498,499,502, 255,260,278,281
111 484 504,535,537 procedura inokulacji 240-241
trafność 57-58 społeczno-kulturowa 402 typu B 498,505 przekaz 237-239,241,273,
zewnętrzna 62 uczciwości 665 otwartość umysłowa 386 275, 278, 330, 543
wewnętrzna 62 nakazowa 307-308,313, wiarygodność nadawcy 249,
wskaźnik behawioralny 101, 450,563,608,611, 258-260
120 646,664,669, 692,

P
złożoność komunikatu 258-
triangulacja 724 694 259
miłosierny Samarytanin 40-41 opisowa 307-308,450, pleć biologiczna 48,62, 704
miłość 29-30,36,66,339,383- 563,664,669, 692, poczucie
431,700,704,708,712,714, 694 kontroli 152,154-155,170,
pamięć 19,108-109,128,141
717, 725 wzajemności 440,554,665, 176
długotrwała 708
namiętna 388,390 686,705 a zdrowie 154-155
transakcyjna 622
przyjacielska 388,390 zobowiązań 311,665 pierwotne 153
partia polityczna 31
rodzinna 390 aktywnych 324-326,328, potrzeba 166-167,169
perspektywa
romantyczna 98,385 332 wewnętrzne 153
dramatyczna 183,184
molestowanie osobistych 319 wtórne 153
ewolucyjna 31-32,33-37,40-
„coś za coś" 548-549 publicznych 324-326, 42,46, 702-706,705, zachowania 153
seksualne 547-549 328,332 709-710,717,719,730 zastępcze 153
zewnętrzne 153 poznawcza w mediach 510-511 wzajemności 422
własnej tożsamości 646 gotowość 253 w rodzinie 510,528 reklama 241-242,246,250,270-
własnej wartości 48,81,147- oszczędność 572,575-576, wojenna 514 271,325
148,150-152,155,157, 582,594 przetwarzanie argumentów kontrreklama 242
173,175,248,270,327, rewolucja 39 626 product placement 241
364,467,509,567,571- równowaga 281 przyjaźń 43,202,291,335-382, religijność
572, 714, 718 poznawcze 388,485,699,708,712,714 poszukująca 564
podejmowanie decyzji 682- obciążenie 86,88 a bezosobowe zagrożenie wewnętrzna 563-564,565
683 reprezentacje 90,94-97, 352 zewnętrzna 564
podobieństwo 201,204,303- 108-109,111,119,128 a izolacja społeczna 352- reprodukcja sukces 107,518
304,314,331,357-360,444- egzemplarz 90-91,119 353,355 rola
445,469,480,485 schemat 92,119, 708-709 a kolejność narodzin 350-351 grupowa 609,646
pojęcie My 443-447,469,476- płci 710 a koncepcja Ja 361 płciowa 48,458,467,476,484
477,482-483,589,593 roli 709 a potrzeba intymności 350, męska 423
polaryzacja stanowisk 624-625, skrypt 92,119 352,364 społeczna 274,365,458,
646 pozycja społeczna (patrz: status a potrzeba władzy 364,381 492,640,662
poliandria 417-418,430 społeczny) a przyjmowanie cudzej per- rozproszenie
poligamia 417,430 predyspozycje biologiczne 36, spektywy 477-478,479, odpowiedzialności 452,459
poliginia 417-418,430 69 481,485 uwagi 601
poligraf (patrz: kłamstwa wykry- prestiż 297,346,484 a zakłopotanie 352-353,378, rozwód 403,411
wanie) problem globalny 657, 693, 731 380 równość 370,378
polityka karna 693 proces a zależność 350-352 rasowa 670,699,718
pomoc autopercepcji 94,165-166 przywiązanie 43,81,404-405 równouprawnienie 78
model orientacji pomagania decyzyjny 31 408
448,457 kulturowy 120 style równowaga emocjonalna 386
odwzajemniona 440 odbitej oceny 94 bezpieczny 406,415, różnice
popęd 493 poznawczy 101,128,711 427,429,662 biologiczne 36,45
śmierci 494-495,537 aktywizowanie podprogo- lękowo-ambiwalentny etniczne 619-620
życia 494 we128 406-407,414,426- indywidualne 372,387
posłuszeństwo 68,285-286 interpretacja 128 427,429 kulturowe 34,136,620-621,
sąd 128 unikający 406-407,414, 665,684-685,705,730
wobec autorytetu 67,286, uwaga 84,128 427,429 płciowe 490,493,709-710
291-296,298,302,330 uczenia się 19,81,89-90, przywódca (patrz: status lidera) rasowe 619-620
kapitanoza 297 101,103,105 psychologia ruch feministyczny 491
postawa 57,79,98-99,100, przez obserwację 103-104, ewolucyjna 15,447, 705,729 rytm dobowy 142,173
101-105,109-110.230,232- 120 kliniczna 71, 725-726 ryzykowny zwrot 625-626
234,247-250,254,259-261, warunkowanie 471 kognitywistyka 729-730

s
270,275-276,277,280-282, klasyczne 103-104,120, osobowości 69, 71,725-726
285,295,330,357,714 345 poznawcza 41,70-71, 725-
dążenie do słuszności 255, sprawcze 103-104,120 726
278-279 proporcja talia/biodra 392 pracy i organizacji 70
zgodność 260,261,262, prozopagnozja 70 psychofizjologia 70-71,725-
265-266,269-272,276, próba reprezentatywna 56,58 726 samobójstwo 403,602
278-279,281,328 próżniactwo społeczne 613-614 rozwojowa 69,71,725-726 podżeganie 59-60
potlacz 449-450 przekonania 79,90,91,108, społeczna 15,40,69-71,110, zbiorowe 315
potrzeba 81,88,97,119 113,118,129,231,233-235, 119,125,169 samokontrola obserwacyjna za-
afiliacji 337,380 247-249,253-254,257,259- środowiskowa 69,725-726 chowania 272-274,276,277,
260,268,270,272,275,282, zdrowia 348,380 278,393,561-562,565,582,
dokonywania właściwych 330,357-358 psychopatia 508,509,516,534 594
wyborów 298,301,329, dążenie do słuszności 255, pułapka społeczna 658-659, samoobrona 526,530
331 272,278,281,328 663,694,700 samoocena 42,98-99,100,108,
intymności 346,350,380 zgodność 260,261,262, 147-148,155,169,173-174,
kompetencji 210,211,222, 265-266, 269-272,276, 176,188,199,209,255,327,
296 278,281 361-364,407,410-411,460,

R
osiągnięć 210 przemieszczenie 494 466,467,468,476,551,567,
podstawowa 51 przemoc 29,34,36-37,40,44, 571,572,582,584,713
poznania 168-169,245-246, 53-54,66,220,230,403, czynniki zagrażające 156
278 410,488,493,501,506-508, randomizacja61, 238 niestabilność 157
przynależności 404 515,522-523,526,533-534, rasizm 28, 72,549,555,557, samorealizacja 635
struktury 576-577,581-582 543,679,715,721,724-725, 561,563,572,674 samoregulacja 83,84,85-86,
system 97,119 727 reakcja dominująca 600-601 90,119
władzy 79,81,111,118,346, fizyczna 218,491,493,528, reguła porażka 88
378-379,381,634-635 710 .każdemu według potrzeb' samospelniające się proroctwo
wrażenia 272 seksualna 113 422 131-132,176,378,529,559,
poznanie społeczne 722 gwałt na randce 113 bliskość-atrakcyjność 374 582,593
samoświadomość automatyczna aktywizacja GHIT 690, 692,694 reaktancji 313-314
prywatna 324 575 gruntowania semantycznego równowagi 261-262,272,
przedmiotowa 401-402,603 płciowy 491,709 575-576 368
publiczna 185,187,188,226 przywódcy 638 ingracjacji 192,193,197, rzeczywistego konfliktu mię-
samotność 353-355 rasowy 543,575,709 201-204,222 dzygrupowego 554-555
satysfakcja seksualna 390,427, zagrożenie 550-551 listy 304,331 społecznego uczenia się 15,
428 stereotypizacja 572-573,574, minimalnej sytuacji grupowej 36-37,507-508,510,514-
schizofrenia paranoidalna 715 576-579,581,591 553-554,687 515, 706-707
segregacja rasowa 104,542 stres rozstania 404 nadstawiania drugiego poli- trójczynnikowa miłości 385-
seksizm 87,549,557,561 styl kierowania (patrz: władza) czka 681-682 386,723
sekta 31,38-40,65,286,289, sumienność 386-387 nakazu i kontroli 666,669, wniosków 161
302,304,315,328,330,536 swojskość 445,447-448,485 693,694 tomografia komputerowa 101
Brama Nieba 288,315 symetria ciała 392 ochotnicza 666-667, 669, tożsamość 234
kościół Moona 284,297,314, sympatia 192,198,226,291, 694 osobista 552
329 358,479 odstraszania społeczna 566-567,568
Kościół Zjednoczeniowy 288, zyskiwanie karzącego 681-682,685, transseksuallzm 520
324 komplementy 203 690,694 twórczość 156,503
New Age 29 symulacja komputerowa 604, niekarzącego 681-682,
religijna 30,288,295,308 607,646 685, 694
sieć komunikacji 609,646 system przymusu 687
słuszności dynamiczny 605,729 rynkowa 666,669,694

U
potrzeba 305-306,328 kodowania aktywności mięśni upraszczania (patrz: heury-
społeczny dowód 291,296, twarzy 194 styka)
299-301,331 uśmiech autentyczny 194 zagubionego listu 235
słuszność 585 592 uśmiech fałszywy 194, temperament 407 ugodowość 69,386
socjalizacja 81-82,105-107, 196 teoria 30 uległość 285-286,288-290,292,
136,202,218-219,327 uśmiech Duchenne'a 194 doboru płciowego 518,523, 295-296,298,315,319,330-
socjologia 31 525,538,672 331

s
spirala dominacji społecznej 672 uprzedzenia 15,17,30,36,44,
konfliktu 674-675,690,692, dwuczynnikowa miłości 397- 70,72,79,160-161,445,
694 398,428 451,536,541-543,544,545-
rywalizacji 559-560 dysonansu poznawczego 596, 670-671,677-678,688-
spójność 609,646 261,262,263-266,272, 689,691,694,700,704,712,
sprawiedliwość 585 279,281 714, 715, 727
status społeczny 29,39,43-44, naoczny 574 dysonans podecyzyjny a aprobata społeczna 560-
46-47,51,80-81,88,145, wiarygodność 728 264 565
192,207,214-220,222,224, zeznania 65 ewolucji 30,70,107,494, a korzyści materialne 553-
226,297,311,343,346,365- świadoma zgoda 67-68 525 560
368,378,379,381,390,427, świadomość facylitacji społecznej 600- a oszczędność poznawcza
429-430,449-450,476,493, norm 476 602,645 572-583
506,633,672, 714,718,722, własnej śmiertelności 156, katharsis 494,514 a pleć 548-549
724 176 pobudzenia-bilansu 469-471, a wizerunek własnej osoby
hierarchia 609,646 świecenie odbitym blaskiem 484 565-572
wolne miejsce na szczy- 149,215-216,361,367,566 pobudzenia-facylitacji 398, rasowe 543-544,565,575,
cie 635-636 428 626, 676,723,729
lidera 632-645,647 podtrzymywanie samooceny utrata kontroli 153
materialny 506 361 uwarunkowania kulturowe 36

T
spoleczno-ekonomiczny 82 porównań społecznych 94,
wysoki 41,213,220,224, 147-148,360-361,381,
363-369,418-420, 624, 627

W
423,425,459,516, w dół 148-149,155,158,
technika
518,521,524,525, 176,567
„drzwiami w twarz" 309-310,
535, 730 w górę 149,155,158,
331
stereotyp 79,87,106-107,145, 176 walka o prawa człowieka 78
.niskiej piłki" 320-321,328,
172,541-345,546,547-596, poznania społecznego 15, wartości 233-234,248,461,464
332
700,708-709,730 123-124,125-178 wiara w odstraszenie 675
.przynęty i zamiany" 321,
a aprobata społeczna 560- a interpretacja 126,175 więzi
328,332
565 a pamięć 125-128,175 rodzinne 427,429,717
„stopy w drzwiach* 288-290,
a korzyści materialne 553- asądy 126,175 społeczne 713
291,296,309,319-320,
560 328,332 a uwaga 125-128,175 władza 192,202,204,207,213,
a oszczędność poznawcza „to nie wszystko" 310 poznawczo-neoasocjacyjna 215-219,222-224,226,364-
572-583 „wet za wet" 685-686,690- 501-503,504,537 366,415,419,609,633,
a płeć 548-549 692,694 przesunięcia pobudzenia 637-638,642,644,647
a wizerunek własnej osoby etykietowania 321-323,328, emocjonalnego 498,537 eksperta 297-298,299,329,
565-572 332,463-464,476 przyjaźni 370 331
styl sprawowania 639 relacja wspólnotowa 371- a samoocena 468 zasada
autokratyczny 639 372, 373, 378 a wiek 467-468 pomniejszania 162-163,166,
demokratyczny 639 równości 371-372,373- a wizerunek własnej oso- 174,177,207,209
transformacyjny 641-642, 374,381 by 460-469,461,468 powiększania 162-163,174,
645 reguły 379 altruizm 36, 66,436-437, 177,207,209
wpływ społeczna 370,374-377 448,451,460,478- zasoby
biologiczny 69 wzajemność 290,308-309,311, 480,485,694,704- dzielenie się 370
mniejszości 627-629 331 705, 713, 724-727, zdobywanie 427,429
społeczny 38,284-285,286- wzmocnienie zwodnicze 659 729 zbrodnia masowa 536
333, 714 ofiarność 437 zdrada29,391,411
większości 624-627 seksualne 56 emocjonalna 411
wrażenie

Z
masturbacja 56 małżeńska 78,414
manipulacja 181,182 przelotny 395 seksualna 429
wtórne 188,189,221 seks pozamalżeński 400 zgodność260,261,262,265-
wsparcie seks przedmałżeński 31, 266,269-272,276,278,281,
emocjonalne 350,390,459, 56,400,710 291
zaangażowanie 291,385-386,
623,634,717 zalotne 52-53,64 pamięci z nastrojem 141
388-390,396,421-423
społeczne 346-347,348-356, zadanie złożoność integracyjna 683
zaburzenia odżywiania 316-317
365,368,380,390,403, addytywne 617-618, 646 złudzenie naturalistyczne
zachowania
408,468 dysjunktywne 617-618,646 672
antyspołeczne 54-55,60
wspomnienia zmysłowe 90 koniunktywne 618-619,646 zmienna
prospoleczne 28, 72,424,
wymiana zagrożenie 408 zależna 60-61 .
433-486,664-665, 693,
korzyści materialnych 369- bezosobowe 352 niezależna 60,62,724
708, 715
380,378 zależność 350-352 zaburzająca 62,725,731
a autokoncentracja 463-
modele zapamiętywanie wydarzeń związek
465
bilansu 371-372, 373, a emocje 469-477 niezgodnych z oczekiwania- obsesyjny 409
381 a empatia 481,485 mi 130 przelotny 396,428
hierarchiczna 371-372, a etykietowanie 463-464 zgodnych z oczekiwaniami romantyczny 47, 65,365,
381 a nastrój 469-477 130 383-431,700,714
oparta na wymianie 373 a płeć 467 zaprzeczanie 256-258,260 zwierzanie się 358-359
A Alloy, L B„ 167,475 Asp, C. H., 584 Baron, R. M., 612
Allport, F. H., 37 Aspinwal, L. G„ 156,257 Baron, R.S., 167,305,547,
Allport, G. W., 360,563-564, Assouline, S. G., 355 577,601,627
572,584,587,589,720 Atkin, R. S„ 629 Baron, S. H., 302
Aaker, D. A„ 231
Altabe, M. N., 477 Atkins, S., 488,534,536 Barr, A., 421
Abalakina, M., 570
Altemeyer, B., 569-570 Atkinson,J.W.,210 Barron, K. E„ 70
Abbey,A.,510
Altman, I..217 Atwater, A., 541-543,553,559, Barry, B„ 340,617
Abelson, R. R, 92
Altmeyer, B., 673 583,591-593 Barry, R., 546
Abey, A., 401
Alton, A. O., 190 Augstdottir, S., 183 Bart, J. M., 667
Abrams, D„ 140
Alvaro, E. M., 628 Aune,R.K.,315 Bar-Tal, D., 420,436
Abramson, L Y„ 155,475
Amabile, T. M., 166 Averill,J.R„ 105,490 Bartell, P. A., 463
Abu-Lughod, L, 103
Amato, P. R, 438,457 Arolio.B., 641-642 Bartholomowe, R., 301
Achee, J., 607
Ambady, N., 158 Axelrod, L. J., 682,685 Bartlett, F. A., 92
Achenbach,C.J.,458
Ames, A., 189-191 Axelrod, R., 554 Bartol, K. M., 638
Acker, M„ 387,402
Ames, L, 442 Axsom, D., 250 Barton, J., 201
Ackerman, N. W., 569
Amir, Y, 587 Ayres, I., 550 Basil, M. C, 314
Ackerman, R, 479
Ammar, H., 400 Bass, B, M„ 641-642
Adams, J., 189,191,637
Anderson, A., 91 Basset, R., 320
Adams, R. G„ 338-339
Anderson, C. A., 499-501 Bassili, J. N„ 232

B
Adams, S. R„ 467
Anderson, J. A., 102 Bastardi, A., 452
Adorno, R., 569,673-674
Anderson, J. L, 393 Bastien, D„ 608
Afflack, G., 153-154
Anderson, L.R., 618 Bator, R. J., 269,359, 322,444
Ageyev, V., 570
Anderson, N. H, 239 Baarda,B.,511 Batson, C. D„ 436,472,477-
Agnew, C. R., 239,660
Agnew.S., 129,159 Anderson, R, 528 Bacas, H., 114 482,563-564.585
Agostinelli, G., 140 Anderson, S.C., 410,461 Bachorowski, J. A„ 527 Batten, R G., 355
Agyei, Y., 395 Andersson, J., 356 Back, K., 374,604-605 Bauer, A., 319
Ahlering, L. R, 168 Andison, F.S.,512 Bacon,F.T.,22 Baum, A, 348, 727
Ahmad,Y,518,528 Andrews, J., 297 Baer, D., 669 Baumann, B. J., 235
Ahn, A., 201 Angle.S.T., 152 Bahr, H„ 352 Baumann, D. J., 471-472,474
Aikin, K. J„ 545 Annin, R, 674 Bailey, D. E., 619 Baumeister, R., 43,86,105,
Ainslie, F. M., 253 Ansfield, M„ 88 Bailey, J. M., 395,421 144,147,154-155,183,187,
Ainsworth, M. D. S., 406, Anthony,T.,574,609 Baize, H. R.,419 199,205,209,212,306,319,
Antill, J. K., 424 326-327,358,404-405,410-
408 Baker, A. B., 299
Antonuccio, D. O., 314 411,610,713
Ajzen, I., 111 Baker, D. D., 548
Apple, K.J., 167 Baumgardner, A. H., 157,207,
Akes, H., 253 Bali, A., D., 320
Applebome, R, 574 211
Akimoto,S.A„126 Banaji, M. R., 106,126,556-
Archer, D„ 514 Bavelas, A., 637
Alba, J. W., 246 557, 575
Archer, J., 480,492,516,521 Baxter, J. C, 546
Alcock, J., 218,337,517 Bancroft, J„ 391
Argote, L, 622 Beach,L, 91
Aldag, R. J., 632 Bandura, A., 37,84,104,147,
Argyle, M., 313 Beach, S. R. H., 361
Alden, L. E., 308 152,457,507-508,510-
Ariel, S., 311-312 Beall, A. E„ 38
Aldhous, R, 443 -511
Aries, E. J., 359,458 Beaman, A. L, 63, 603
Alfano,M.S.,354 Banks, T„ 519
Arkin, R. M., 156,207,209-211 Beatles, 40-41
Ali, M., 199-200 Bantel,K.A.,619
Armor, D. A., 257 Beaton, A. M., 545
Alicke, M. D„ 140,147,303 Banzhaf, J„ 241
Arms, R. L, 514 Beattie, A. E., 146
Aleś, W. C., 519 Barbee, A. R, 365,393,424,
Aron, A., 69,359,385,387,398, Bechky,B.A.,608
Allen, J., 66,398 439,467,475
Allen, J., L, 480 402,405,422,444,723 Barber.B.C, 152 Bechtold, A., 144,579
Allen, K„ 349 Aron, E. N., 69,359,385-402, Barclay, L C , 157 Becker, B. J., 201
Allen, L, 457 405,422,444 Barger, S. D., 357 Becker, H. S., 463
Allen, M., 180,359 Aronfreed, J., 471 Bargh, J. A., 84,89,96,108, Becker, L, 663
Allen, R. W., 366 Aronson, E„ 60,250,262, 268, 144,171,549,579,708 Becker, T. E., 192
Allen, W. L, 303 Barley, S. R, 608 Bedau, H. A., 533
587,590,663
Allgeier, A. L, 260 Barling, J., 727 Beggan, J. K., 320,652
Aronson, J., 205,267,550
Allgeier, E. R., 423 Barlow, D. H., 715 Behan,A.,471
Ascani, K., 66
Alliger, G. M., 638 Barnett,M.A.,467 Belson,W.A.,511
Asch, S. E., 146,283,287-288,
Allison, S. T., 320,325, 652, Baron, B. S, 142,159 Bem, D. J, 94,112,165,183,
296,303,305,312-313,325,
654,661 628 Baron, R. A., 70, 366,489,496, 211,325
Alloy, J. B., 155 Ashmore, R. D., 197,221 498,501 Benbow, C. R, 151
Bendor, J., 440 Bleiszner, R„ 338-339 Brekke, N., 146 Burris, C. T, 564
Benjamin, D., 220 Bless, H., 143,254 Brender, W., 391 Burroughs, W. J., 253
Bennett, E. A., 259 Błock, C. J., 221 Brennan, K. A., 405 Burruss, G., 211
Benthin, A. C, 257 Błock, J., 147,154 Brett, J. M., 550 Busceme, S., 628
Ben-Yossef, M., 676 Blount, S., 655,667 Brelz, R, D., 203,207 Bush.G., 221,297,683-684
Berg, J. H., 201 Blumberg, S., 87 Brewer, M. B., 554,583,587, Bushardt, S. C, 562
Berglas, S., 183,208-209 Bly, B., 207 589,612,667,714 Bushman, B. J., 215,298-299,
Berk, R. A., 533 Boaz, T. L, 191 Brewer, M., 62,149,170 314,499,510
Berkowitz,L.,303,451,457, Bobo, L, 544,556,671 Brickman, P., 185 Busner, C, 317
489-490,493,495-497,499, Bobrów, D. G., 88,92 Brickner, M. A., 614 Buss, A. H., 185,186,324,490,
501-504,509,511,514,533 Bodenhausen, G. V., 87,131, Brief, D. E., 297 493,520
Bernard, H. R, 339 142-145,167,575,577,579 Briggs,J.L, 103 Buss, D.M., 34,168,218,411,
Bemstein, D. A., 208 Boehm, L. E., 253 Briggs.S.R., 186,188,210 419-420,422, 704-706
Bernston, G. G., 101,104 Boettger, R., 274 Brigham, J. C, 561,573 Butera, F., 628
Berry, A., 156 Boggiano, A., 166,467 Briner, R. B., 342 Butler, J. L, 202
Berry, D. S., 159 Bohner, G., 254 Brislin, W. R., 584 Buunk, B. R, 155,299,348,
Berscheid, E., 107,170,197, Bohra, K. A., 202 Britton, B„ 192 353,372,400,407,421,488
377,390,393,397-398 Boivin, M., 337 Brock, T. C, 239,246 Bylsma, W. H., 149
Bertilson, H. S., 526 Bolger, N., 348 Brockner, J, 155 Byrne, D„ 197, 345,358,392
Besag,V.,217 Bonacich, E., 554 Broderick, J. E., 342 Byrnes, D. A., 585
Bessette, J. M., 166 Bond, C. F., 66,600 Brody, L.R., 106-107

c
Best, D. L, 458 Bond, J., 241 Bromley, S„ 445,544
Betz, A. L, 167,252 Bond, M. H., 32,83,200,302, Brooks, P., 116
Betzig, L., 35,416,418 374,457, 702 Broome, A., 87
Bevan, S., 515 Bond, R, 303,313 Brotzman, E., 298
Bevan, W., 573 Bonevento, M., 604 Brotzman, E., 701
Biber, H., 391 Boninger, D. S., 105,234 Broughton, R., 43,342,714
Bickman, L, 299,303,452,454, Broverman, D. M., 106 Cacioppo, J. T, 101-102,104,
Boortsin, D. J., 727
Broverman, I. K., 106 168-169,243-245,249,254,
458 Booth, A., 519-520,523
Brown, B. R„ 149,220,467 259-260,266,275,320
Biddle, J. E., 198 Borden, R„ A., 216,220
Brown, C. E., 218-219 Callero, P. L, 438,460
Biek, M., 146 Borgida, E., 146,439
Brown, J.D., 155,167,707 Cameron, L, 258
Biel, A, 661 Borman, C, 84 .
Brown, P., 184 Cameron, P., 391
Bierly, M. M., 569 Bornstein, G., 676
Brown, R., 544,581, 714 Camino, L, 511
Biernat, M., 573 Bornstein, R. F.,351,374
Brown, S.L., 421,481 Campbell, A., 70,250,492
Bies, R J., 116 Boski, P., 201
Brown, Y., 628 Campbell, D. T., 100, 302,449,
Biesanz, J. C, 132 Boster, F. J., 257
Browne, A., 528 455,554,607,669
Biggs, E., 126 Bouchard, T.J.,Jr., 103,441
Brownlee, E.A.,211 Campbell, E., 560
Billy, J. O. G., 391 Boulton, M. J., 489,518
Bruder-Mattson, S. F., 365,467 Campbell, J. D., 149,151,157,
Biner, P. M., 152 Bourgeois, M., 250,605,607
Bruner, J. S., 248 302,315,361
Birch, K„ 479 Bourhis,RY.,568
Brunsman, B., 305 Campbell, N. A., 268
Birnbaum, D., 254 Boutilier, L. R., 314
Brunson, B. I., 498 Campbell, W. K„ 399
Birrell,R, 144,579 Boutillier, R. G., 637
Bruun.S.E., 613-614 Campos, F. T., 660
Bishop, G. D., 626 Boutwell, J. H., 650
Bryan, A., 421 Cantor, N., 79-80,92,114,368,
Bizman, A., 320 Bowdle, B. F., 218,523
Bryan, J. H., 450,457 498
Bjorkwst, K., 489-492,528 Bowdle, B. F., 520
Bryden,M.R, 169 Cantril, H., 347
Black, R, 622 Bower, G. H„ 93,108,475
Bryson, J. B., 547 Cao,C.F.,245
Black, S. L., 515 Bowers, K. S., 97,268
Buck, R„ 481 Capitanio, J. P., 587
Blackstone, T., 185,628 Bowiby.J., 81,347,404-405
Buckley,T.,479 Capone, A., 506-507,509,516,
Blaine, B„ 155 Bowman, R. E., 87
526,712
Blair, B. G., 689 Bowser, B. P., 551
Budesheim, T. L, 170,198,314 Caporael,L.R.,612
Blair, i. V., 575 Bowser, R., 88
Bugelski, R„ 570 Caporeal, L. R., 369
Blanchard, F. A., 315,561,587- Boyd, C, 143,576
Bugliosi, V., 54,64,488,495, Carducci, B. J., 319,398
588 Boye, M. W., 114-115
510 Carducci, B„ 498
Blanchard, K. H., 639 Bradbury, T. L, 69
Bugos,P.E.,439 Carillo, M.A., 132
Blanek, P. D., 202 Bradley, G. W., 150
Bukowski, W. M., 337,345 Carii, L. L, 201,221-222,273-
Blaney, N., 587 Brahms, J., 360
Buli, V., 172 274,365
Blaney, P. H., 108 Braito, R., 192
Burger, J. M., 166-167,169, Carlsmith, J. M., 250,263-264
Blank, A., 85 Branch, T., 43, 77
310,320 Carlston, D. E, 89
Blankstein, K. R„ 167 Brandt, J. R„ 481
Burgess, E.W.,414 Carlyle, T„ 635
Blanton, H., 267 Branscombe, N. R, 84,562,568
Burgess, M. L, 547 Carneal, M., 37
Blascovich,J., 101,147,349, Braver, S. L, 204,665,667
Bum, S. H., 314,458 Carnegie, A., 458,634
Brechner, K. C, 654
627,638 Burnkrant, R. E„ 254 Carnegie, D., 194
Breckler, S. J., 183
Blass, T., 293,297-298 Burns, J. M„ 641 Carpenter,K.M.,253
Brehm,J. W., 264-265,313
Bledsoe, S. B., 419 Burnstein, E., 439,448,469, Carpentieri, A. M., 210
Brehm, S. S„ 313,403
lehar, M. C, 406 626 Carrere, S., 498
Carroll, J. L, 396 Clinton, W., 57,124,174-175, Covino,B.G., 153 Darwin, K„ 30,33,703
Carter, J„ 634 220,297,624-626,633,701, Cox,A., 129,134,140,145 Daubman, K. A., 201
Carter, S. M, 70,86 716 Cox, C. L., 563 David,J.R,313,340
Carver, C. S., 83-84,108,185, Clore.G.L, 141,254,339,345, Cox, M. G., 91 Davidson, K., 257
257,324,359,401,521 358,458 Coyne, J. C, 354Cox, O. C, Davidson, O. G„ 542,566
Carver, M. D., 69,348 Clutton-Brock, H. H., 405 554 Davidson, R.J., 101
Case, N„ 348 Coates-Shrider, L, 570 Cozby, P. C, 397,398 Davies, J. C, 501
Case, R. B., 348 Coats, E.J., 106 Craig, B„ 444 Davis, H. L., 315
Casey, R. J., 199 Cochran, C. C, 548 Craig.K. M., 515 Davis, J. H., 507, 613,616,629-
Cashdan. E, 202 Cochran, S., 499 Cramer, R. E., 463,469 630
Caspi, A., 50,211,414 Cochran, W., 199 Crandall, C. S., 439,448,469, Davis, K. E., 161,337-338
Castro, F, 133-134 Cocroft, B. K., 184 550,561 Davis, K. W., 397
Caya, M., 324 Cody,M.J.,292 Cranmer, D., 449 Davis,M.H.,355,387,402,
Celi, C. R, 41 Cohan, C. L, 69 Crano, W. D., 112,358,628 477,481
Cezar, J„ 507 Cohen, A. R., 264 Crawford, C. B„ 34,393,704 Davison, J., 209 .
Chachere, J. G., 511-513,724 Cohen.C.E., 130 Crawford, H. L, 104 Dawes, R. M„ 140,655,667
Chagall, M., 313 Cohen, D., 70,218,520,522- Crichton, R., 180,184,213,225 Dawson, J. L, 159
Chagnon, N., 35 523,704 Crisson, J. E., 601 Day, J. D„ 548
Chaiken, S„ 104,108,126-127, Cohen, L. L, 185,550 Crocker, J., 149,155,551,570- De La Ronde, C, 182
144,146,233,238,241,243, Cohen, S. G., 619 572,584 de Vader, C L , 637-638
246-247,249-250,256,261, Cohn, E. G., 69 Crook,J. H.,418 deWaal,F.B.M.,363,400
264, 272,276 Cohn, J., 315 Crook,S.,J.,418 Dean, D.G., 192
Chaikin, I., 45 Coie,J.D.,527 Crosby, F. J., 547 Deaux,K.,94,202,218,221,
Chamberlain, R, 530 Colangelo, N„ 355 Crosby, F, 445,544 460,573
Chang,S.J.,631 Cole, D„ 450 Cross, S., 709 DeBono, K. B„ 248,273
Changnon, N. A., 439 Cole, V., 355 Crowley, M„ 458-459 DeBriun, E. M. N., 660
Chanowitz, B., 85 Cole, Y„ 528 Crowne, D. R, 312,359 Dęci, E.L, 166,210
Chapman, J. G., 324 Collias, N., 519 Croyle, R. 1,250,256,266 Dedrick, E.J., 187
Chartrand, T. L., 89 Collins, A. M., 94 Crozier.W. R.,210 DeFries, J. C, 103
Chassin, l_„ 140 Collins, B. E. 267,297, 636 Crutchfield, R. S., 302 Degoey, P.,313,657
Chatman, J.A., 116 Collins, M. L, 149 Cruzen, D., 153 Deguzman, G., 87
Cheek,J.M.,183,186,188,210 Collins, N. L, 359 Cunningham, J., 569 DeJong-Giervald, J., 352
Chemers, M. M., 637 Collins, R. L, 69,155,257 Cunningham, M. R., 45-46,393, Del Boca, F. K., 221
Chen,Y.-R., 155,272,276 Colvin,C. R., 147,155,356 420,424,439,447,475 DeLamater, J., 400
Cheng, B.-S., 200 Condon, J. W., 358 Curphy, G. J., 639 Delery, J. E., 207
Condry, J. C, 709 Curran, J., 211 Deluga, R. J., 203
Chernicky, R, 66
Condry, S„ 709 Cutright, J. D., 552 Demara, R, 179-181,184-185,
Chibnall, J, T., 674
Conklin, L, 481 Cutrona, C. E., 352 187-189,192,205-207,210,
Chin, K., 521
Conley.J.J., 407,414 Czajka, J., 615 213-214,216-217,223-225,
Chrisman, K, 373,405,422
Conner, C, 439 Czikszentmlhalyi, M., 340 699
Christensen, D., 132
Conner, R„ 458 Dembo, T., 38
Christie, R., 569
Connery, D. S., 279-280 DeNeve, K. M., 500
Chruszczow, N., 690
Constantian, C, 352 Dent, C. W., 316

D
Chn/ala, C, 273
Conway.M., 167,276,349,705 Denton, K., 689
Cialdini, R. B., 65-66,115,143,
Cook,B. W., 335,363-364 DePaola, S. J., 198,314
148-149,167,199,204,216,
Cook, K. S, 657 DePaulo, B. M., 188-190,192,
235,253,266,269,276,
Cook,S. W., 587-588,590 200,202,341-342,357,466,
290-291,307,309-310,320, D'Agostino, P.B., 168,170
Cook, T.D., 239 468
322,323,361,385,457,460, Dabbs,J.M., 193,202,218,
Cooley.C.H., 94,182,463 DePaulo, R J., 189
471-472,474,480-481,566, 458,519-520,524,535
Coon, S. C, 610 Deppe, R. K., 207,209
567,664,720 Dabbs, J. M., Jr., 458
Cooper, H. M., 132,166 Dermer, M., 170
Cicerello,A.,218,220 Dabney.D.A, 114,116
Cooper.J., 97,131,132,221, Dertke, M. C, 458
Cimbalo, R. S., 403 Dabul.A. J., 199
Cioffi, D., 87,320,325 259,263,266-267 Deuser, P. S., 319
Dakof, G. A., 155
Claire, T., 91 Copeland, C. L, 221 Deuser, W. E., 500
Dalrey, J. M., 130
Claridge, G. C, 353 Copper, C, 574, 609 Deutsch, L, 463
Dały, J. A., 201-202
Clark, M.S., 108,311,372-373, Corcoran, D. M., 373 Deutsch, M., 325-327,681-682,
Dały, M., 35,55,64,338,391,
405,422,471,475 Comelius, J., 419 416,493,516-517,520-521, 685,689
Clark, R. A., 210,395-396 Cornell, D. R, 156-157,552 524-525,528,704-705 Devine, R G, 266,544,575,
Clark, R. D., III., 443,454,469, Corney, R., 467 Damasio, A. R., 70 579,609
627-628,702 Corwin,T.T.,204 Danheiser, R R„ 187 DeWnney, S. A., 231
Clarkson, F. E„ 106 Cosmides,L,41,70,421,726 Dardis, G. J., 677 DeVries, D. L, 590
Clary, E. G., 170 Costello, J., 633 Darley.J.M., 130,132,159, DeWeerth, C, 490
Clemons.T. C, 187 Cotterell, N., 308 204,299,360,451-453,655, Dewey. J. C, 552
Cling, B. J., 423 Cottrell, N. B., 601 663 Dholakia, R., 239
Clinton, H. R., 174,220-221 Coupland, N., 297,312 Darłymple, S., 298,701 DiCaprio, L, 508
Dickey, C, 684 Durant, W., 612 Endler, N. S., 114 Fiedler, F. E., 637,639
Diehl, M., 617 Dutton, A., 398 Enzle, M. E., 457 Fiedler, K., 143
Diekmann, A., 685 Dutton, D. G„ 585 Epstein, J. A., 188,341 Field, N., 634
Diekmann, K. A., 547 Duval, S., 83,465 Epstein, S., 111 Fifield, C, 153
Diener, E., 63-64,106,602-603 Duval, T. S., 84 Erber, R., 87,160,578,622 Finch, J. F, 69,149, 705
Dietz, T., 462,665 Duval, V. H., 84,465 Ericksen, M. K., 210 Fincher-Kiefer, R., 168
Dijker, A. J., 579 Dyer, M., 365,368 Erickson, G. A., 130,149,361 Finkelhor, D., 489
Diii, J. C, 134 Dykman.B., 167,211 Eriksson, C.J. P, 510 Finkelstein, M. A., 460
DiMento, F., 664 Dziuba-Leatherman, J., 489 Esses, V. M., 70,569, 579,584 Finlay, D., 313
Dindia, K„ 359 Essock-Wtale, S., 411,439 Fisch, E„ 304
Dion, K.K.,201,407 Esyenck, H. J„ 437 Fischer, E. F, 402
Dion, K.L.,201,407 Ethier, K. A., 94 Fischer, G. W., 575

E
Dipboye, R. L, 131 Etzioni, A., 690 Fischler, I. S., 191
Ditto.P.H., 151,256 Evans, G. W., 353,457,498 Fishbaugh, L, 273,327
Dlugolecki, D. W., 183,326 Evans, M., 130 Fishbein, H. D., 554
Dobash, R. E., 493 Eagly.A. H„ 49,104,197,201, Evans, N„ 575 Fishbein, M., 111
Dobash, R. R, 493 238,241,247,249-250,256, Evine, R. A., 669 Fishbein, S., 398
Dobbins, G. H., 187,200; 615 261,264,273,327,365, Fisher, J. R., 466,573
Dobbs, A. S., 66 458-459,529,577, 637, 640, Fisher, W.A., 392
Dodge,K.A„ 527-529 709-710 Fishkin, S.A.,389,411

F
Dodson, M., 201 Earley, P. C, 614 Fiske, A,, 370,705
Doherty, K., 183,185,326 Earnest, A., 360,624 Flske, S. T., 39,43,91,108,
Dole, E. H., 220-222 Ebreo, A., 664 125-126,128,134,146,159-
Dole, R., 124,174-175,220 Eby, L. T., 615 Fabes, R. A., 103,106,436,491 160,170-171,185,437,562,
Dollard, J., 496-497 Eccles, J., 132 Fairchild, H. H„ 577 580,585,589, 700, 708,
Dollinger, S. J., 569 Echebarris, A., 324 Fairey, P. J„ 315 713-714, 720
Dompsey, G., 249 Eckenrode, J., 348 Fairfield, M., 207,209 Fitzgerald, L. F., 549
Donahue, E. M., 385 Edinger, J. A., 193 Faley, R. H., 548 Fix, R., 554
Donahue, M. J., 564 Edwards,J., 167 Falger, V., 554 Flacks, R„ 50
Donaldson, S. I., 316-317 Edwards, K., 146,167 Faling, V., 403 Flay, R. R.,316
Donchin, E., 191 Efran, M. G., 314 Fallon, T., 259 Fleming, J. H., 159,204
Donnerstein, E., 514 Egan, K.J., 153 Faraday, M., 260-261,266 Fletcher, G,J. O., 172
Doosje, B. J., 353,372 Eggleston, T. J., 257 Farh, J.-L, 200 Flett, G.L., 167
Doty, R. M., 674,676 Ehrlichmann, H„ 339 Farrar, E. W. R., 201 Flink, C. H„ 565
Dovidio, J. F., 218-219,443, Eibl-Eibelsfelt, I., 52,81,103, Farre, B„ 570 Flowers, M. L„ 631
445,458,469-470,480,544, 554 Farvolden, P, 268 Floyd, F, 412
554,575,589,677 Einseidel, F„ 498 Foa, E., 346,370
Farwell, L. A., 191
Dowd, E.T.,314 Eisenberg, N., 103,313,322, Foa, U., 346,370
Fast, J., 217
Downs, A. C, 198 436,457,460,467,477, Foley, L. A., 563
Faubus, O., 560
Downs, D. L„ 147 509 Folkman, S., 153
Fazio, R. H., 96,108,112,130,
Doyle, C, 79 Eisenberg-Berg, N„ 457 Fonda, H., 630
235,266,325,423,544,576
Doyle, T., 659 Eisenberger, R., 308 Fong.J.T., 151
Fehr, B., 385-388
Dragna, M., 463 Eisenhower, D. D., 560 Foote, D., 510
Fehr, S., 440
Drebber, E., 79 Eiser, J. J., 239 Feierabend, I. K., 501 Ford, C. E., 149,216,367,566
Drebber, J., 79
Ekman, P„ 100-101,103,190, Feierabend, R. L„ 501 Ford, C. V., 190
Drenan, S., 306
194-196,723 Fein, S., 499-500, 570,585 Ford, T. E., 584
Drigolas, S. M., 707
Elder, G. H., 211 Feingold, A., 169,198,393 Fordyce, W. E., 40
Drlscoll, D. M., 96,397
Elkin, R. A., 265,275 Feinstein.J. A., 168,245 Forest, J„ 569
Driskell, J. E., 221,609,617,
Elliot, A. J., 544 Feld, P., 631 Forgas, J. P., 143,167,339,475
636 Elliot, A. J., 70,266 Feldman, R. S., 106 Forge, K. L, 457
Druen, P. B., 393 Elliot, J., 585 Feldman-Barrett, L, 340 Form, W. H., 439
Dryer, D. C, 343 Eilis, A. L., 628 Felson, R. B., 217-220 Forsyth, D. R.,69,201,636
Duan, C, 144,579 Ellis, B.J., 169,390 Fenigstein, A., 140,185,324, Fortenbach, V. A, 480
Dubois, C. L. Z., 548 Ellis.C. P., 541-543,553,555, 515 Foss, M. A., 490
Duck, S., 343 559,561,565-568,570-571, Ferguson, M. J., 561 Foster, C. A., 399
Duckitt, J., 570 583,591-593,712 Fernald, R. D., 636 Foti, R. J., 637
Dugoni, B. L, 514 Ellis, L, 519 Femandez, J. K., 155 Foushee, M. C, 297
Dulin, J„ 200 Ellison, C. W., 355 Ferrante, F. M., 153 Frable, D. E. S., 185
Duncan, B, D., 479 Ellsworth, P. C, 167,466, 728 Ferrari, J. R., 209 Frady, R., 520
Duncan, B. L, 573 Ellyson, S. L„ 218-219 Ferris, G. R„ 206-207 Frame, C. L, 529
Dunlap, R. E„ 667 Ely, R.J., 132,146 Ferris, 1,288 Frank, F., 618
Dunning, D„ 147,151,156 Embree, M., 499 Feshbach, S., 494 Frank, L, G., 520
Dunton, B. C, 235,576 Emde, R. N., 441 Festinger, L, 38,94,147-148, Frank, M.G., 195-196
Durand, V. M., 715 Emerson, R. W,, 266 262-266,281,299,357-358, Frank, R. H., 442
Durant, A., 612 Emmons, R. A., 80 374,602,604-605,621,624 Franzen, A., 685
Fraser, S. C, 63,289-290,320 Gardner, R. C, 573 Goffman, E., 182-184,206,216, Gruner, S. L, 309
Frazier, J., 200 Garland,A„317 552 Grusec, J. E„ 450,464,471
Frazier, P. A., 548 Garling, T., 661 Goizuetta, R., 633 Grush, J. E„ 374
Freedman, J. L, 511 Garner, R„ 320,325 Goldband, S., 351 Guadagno, R., 320
Freedman, J., 289-290,320 Garrow, D. J., 77 Golden, A„ 507 Guagnano, G. A., 462
Freeman, S., 216 Garst, J., 319 Golden, E., 315 Gudjonsson, G. H„ 190,240,
French, J. R. R, 298 Gartner, R., 514 Goldman, R., 249 255
Frenkel-Brunswick,E.,569,673 Gaschke, Y. N., 476 Goldstein, D.G., 129 Guerin, B., 256,600
Frenzen, J. R., 315 Gatchel, R. J., 348,727 Goldstein, J. H., 34-35,491 Gullison, R. E., 667
Freud, Z., 493-495 Gaulding, C. L, 664, 666 Goldstein, R. L, 409 Gully, S. M., 609
Freund.T., 145,579 Gaulin, S., 395 Gollwitzer, P. M., 183,255,264 Gump, B. B., 352,360
Frey, D., 622 Gaus,V., 155 Goodwin, D. K., 222 Gunn, L. K., 412
Fridlund, A. J„ 194 Gavanski, l„ 106 Goodwin, J. S., 403 Gunn, S. R, 66
Fried, C. B„ 268 Geis, F. L., 635 Goore, N., 601 Guroff, G., 689
Friedman, A., 467 Geis, G„ 458 Gorbaczow, M., 674,690 Gurtman, M. B., 344,554,
Friedman, N. S„ 467 Geizer, R. S., 187 Gordon, G„ 572 575
Friedmann, E., 350 Gelfand, M. M., 391 Gordon,L.J.,207,209 Gurung, R. A. R., 348
Friedrich-Cofer, L„ 511,513 Geller, E. S., 664 Gordon, R. A., 193 Gustafson, M. P, 510
Friend, K. E., 570 Gelles, R. J., 528 Gorsuch, R. L, 564 Gutek, B. A„ 548
Friend, R., 69 Gentry, C, 54,336, 358,362, Gottlieb, A.. 454 Gutentag, M., 412
Friesen, W. V., 101,103,194- 488,495,510,715,718 Gouilloux, F, 321 Gutierres, S. E., 345
195,723 Gerard, H. B., 325-327,360 Gould, C, L.,35,417,525, 705
Frieze, I. H.,218,573 Gerbner, G„ 511 Gould.J.L, 35,417,525, 705
Frijda, N. H., 107-108,167 Gergen, K.J., 38,93,185,197, Gouldner,A.W.,308,311
Gove,W.R., 192

H
Fritschler, A, L, 242 466
Froming, W. J., 324,457 Gergen, M., 466,489 Govender, R., 108
Fry, D. P., 489,518 Gerin, W„ 353 Gracian, B„ 299
Fry, P. S., 200 Gerken, M. R., 192 Grady, K., 239 Haberkom, G., 628
Fulero, S., 130,144,577 Gerrard, M., 148,151 Graetz, K. E„ 677 Hackman.J. R.,314,616
Fulker,D.W.,437 Getter, L., 574 Graham, J. W., 316 Haddock, G., 569,584
Fuller, S. L, 632 Geyer, A. L. J„ 642 Granneman, B. D„ 157 Hafner, H., 304
Fullerton, N. H., Jr., 619 Ghandi, I., 635 Grant, S., 689 Hair, E. C, 69
Fultz, J., 480,565 Ghandi, M„ 720 Graves, C. R., 425 Hakmiller, K. L, 156
Funder, D.C., 110,134,147,159 Ghosh, R., 200 Graves,J.,613, 701 Halberstadt, A„ G., 365
Fussell, P.,214 Giacalone, R. A., 207 Graves, N„ 298 Hali, J, A., 106-107,169,201,
Glbbons, F. X., 148,151,155, Graves-Pirrko, L, 348
365
Graybar, S. R., 314
257,401,465 Hali, W. S., 545.
Graziano, W. G., 69,170,187,
Giesler, R. B., 182 Hallahan, M., 134

G
Glgerenzer, G., 129,253 313,424-425,705 Hallmark, W., 686-687
Gigone, D., 607 Green, B. L, 322,424 Halpern, J. N., 339
Gilbert, D. T., 133-134,144,189, Green, J. D„ 399 Halsey, W., 636
205, 239-239, 575, 707 Greenberg, J., 70,116,128, Halverson, C. F, Jt., 709
Gabbay, F. H., 103
Gilbert, P„ 493-494,498 156-157,170,209,256,365- Hamblin, R. L, 636
Gabrenya,W.K.JR.,614
Giles, H.,297, 312 366,580-581 Hamermesh, D., 198
Gabrielidis,C.,419
Gilligan, C, 458 Greenberg, L, 439,447 Hames, R., 417-418,447
Gaertner, S. L„ 96,443,445,
Gilligan, S. G., 93 Greenberg, M. S., 353 Hamilton, D. L, 572
458,469,544,575,589,677
Gikwich, T„ 105-106,442, 601, Greenberger, D., 396 Hamilton, V. L„ 298,343
Gagnon, A., 568
657, 707 Greene, D., 140,165-166 Hamilton, W. D., 438,554
Gaines, S. O., 69
Giner-Sorolla, R., 126-127,256, Greengard, S., 114 Hammock, W. R., 529-530
Galanti, G-A., 297
272 Greenwald, A. G., 126,183, Hand, M., 457
Galaskiewioz,J., 442,449-450
Ginsburg, G. P, 627 238-239,575 Hanna, R., 218
Galarotti, C, 242
Ginzberg, B., 481 Gregory, W. L., 253,297 Hansell, R. I.C.,416
Galbraith, M. E., 153
Giordano-Beeoh, M., 155 Greider, W.,124,174 Hansen, Ch., 89
Gallion, K. J., 242
Gittlieb, B. H., 347 Griffith, W. I., 655 Hansen, R., 89
Galloway, J., 490
Gladis, M. M., 257 Griffitt, W, 66,104,345 Hansen,W. B„316
Gallup, G., Jr., 462,563,565
Gladue, B. A., 395 Grofl, T. R, 391 Hantas.R, 108
Galton, F, 440
Glannopolous, C, 167 Groom,R.W.,499 Hanusa, B. H., 573
Gandhi, M„ 90-91,95,119
Glaspie, A., 683 Gross, E. A., 637,701 Harackiewicz, J. M., 70,151,
Gangestad, S., 186,392-394,
420, 707 Glass, D. C, 521 Gross, P.H., 130 166,209
Gannon, K. M., 167 Gleicher, F, 105,167 Gross. L, 511 Harari, H., 310
Ganor, S., 448 Glickman, S., 519-520 Grossman, B. S., 166 Hardesty, M. J„ 364
Gantner, A. B., 510 Glimartin, B.G.,211 Grossman, M., 106-107 Hardin, C. D., 575
Gardner, G. 1,650-651,656, Godfrey, D. K„ 205-206 Groth, G. R., 394-395 Hardin, G., 652,664
663-664 Goethals.G. R.,267, 360, 610, Grove, A., 633 Harding, T„ 505
Gardner, H„ 610 627 Gruder, C. L, 439,448,457 Hare, R. D., 509,534
Hare-Mustin, R. T., 38 Heingartner, A., 601 Hogan, J., 634,639,714 Hunt, S. D„ 250
Hargrove, M. F„ 202 Helgeson, V. S., 149,154,365, Hogan, R„ 183, 313, 617,634, Hunt, W. C, 403
Harinck, F, 660 368 639, 714 Hunter, B. A., 545
Harkins, S., 613-614 Heller, T„ 637 Hogg, E., 201 Hunter, J. A., 567
Harlow, 1,156,368,408 Helmreich, R. L., 458,636 Hogg,M.,318 Hurst, N„ 577
Harmon, S., 221 Helson, R., 31 Holekamp, K. E., 520 Hurtado, A. M., 43,369-370
Harmon-Jones, E., 157,265, Heltman, K„ 218-219 Holems, M„ 304 Hussein, S., 671,682-684
267 Hemans, L.T., 167 Holland, J. L, 616 Huston, A., 511,513
Harpur, 1,509 Hemphill, J. J., 636 Hollander, E, R, 637 Huston, T., 458,463
Harrigan, A. M., 672 Henager, R. F, 662 Hollinger, R. C, 114,116 Huth, R, 632
Harris, M. B., 471,493 Henderson, J. G., 188 Holloway, J., 87 Hutton, D. G., 144,155,205,
Harris, M. J„ 97,131-132 Hendrick, C, 385,388,459 Holmes, J. G., 340,707 212
Harris, R. N., 209 Hendrick, S. S., 385-388 Holmes, S., 65, 79 Huxley, A., 266
Harris, S. E., 319 Hendricks, M. 185 Holt, R., 629 Hyde, J. S., 38,56,169,395-
Harris, V., 133 Hendrix, J„ 360 Holtgraves, T., 184,200,207 396,491
Hart, E. A., 201 Henley.N.M., 217-218,221 Holzberg, A. D., 147 Hyers, L. L, 561
Harter, S., 155,169,235 Henly, J. R., 561 Homer-Dixon, T. F, 650, 656
Hartlage, S., 167 Hennesey, B.A., 166 Honts, C. R., 190-191
Hartup,W,W.,356

I
Henning, K., 390-391 Hood.W.R., 554, 675,717
Han/ey, C. D., 352 Hepburn, C, 146 Hoorens, V., 149
Harvey, J. H., 358 Hepworlh,J.T.,501,558, Hoover, C, 465
Harvey, M. D., 457 679 Hoover, H., 634
Harvey, O. J., 554,675,717 Herbener, E. S., 50,414 Hoover, J. E„ 336-337,342-343, lckes,W.,50,114,132,134,356,
Haslam, N., 370 Herek, G. M., 248,587,632 357-358,362,364-366,377- 401,423-424
Haslam, S. A., 159,573 Herman, C. R, 276 380,698-699,708,713, 715- llgen, D. R.,615
Hass, R. G., 239,544,581 Herman, E. M., 601 716,718,720-721,727,729 llko, S. A., 199
Hassan, S., 283-286,287,295, Hermann, W., 528 Hope, J., 79 Imman, M. L, 167
297,302-303,314,324,329- Herr, P. M„ 325 Hopf, C, 569 Imnan, M. L, 547
330 Hersey, R, 639 Hopper, C. H., 193,520 Ingerman, C, 149
Hastie, R., 159,170, 607,630 Hertwig, R„ 253 Hopper, J. M., 462 Ingerman, C, 570
Hastings, J. C, 239 Herzberger, S., 155 Hopper, J. R., 462 Ingham, A. G„ 613
Hastorf, A. H., 637 Herzog.1,134 Hopstaken, L. E. M„ 353,372 Inglehart, M., 103
Hatano, Y., 400 Heusel, C, 202 Hornstein, H. A., 304,443 Inkster, J. A., 264
Hatch.J.A., Hewstone, M., 150 Horowitz, L. M., 343 Ińsko, C. A., 104,239,262,303,
Hatchett, L„ 69 Heyduk, R.G.,515 Hosey, K., 310 306,308,215,559,563,
Hatfield, E., 101 Higgins, D. A,, 491 Hoss, R„ 568-570 676-677
Hatfield, E., 370,388-389, 391, Higgins, E. T., 38, 89,93,96, Hostager, 1,608 Instone, D., 637
395-396,400,402 108,128,166,207,209 House,R, 140 Irani, R., 633
HaugeąJ.A., 132 Hil, S-R, 271 House, R.J., 641-642 Isen, A. M„ 108,143,475
Haugvedt, C. P„ 245 Hill, K., 43,209,369-370 Houston, C. E., 87 Isenberg, D, J., 625
Haviland, M., 103 Hilton, J. L., 132,159 Hovanitz, C. A., 365,467 Isenberg, E., 633
HayJ.,370 Hilty, j. A., 685 Hovland, C l . , 231,238,250, lyengar, S., 96
Hayenga, K., 106 Hinsz, V. B., 629 501,557 Izard, C, 102-103
Hayes, R., 114,116 Hirt, E. R., 130,149,161,207, Howard, A., 343,365,368
Haynes, K. N., 105 209, 361 Howard, D. J., 285
Haythorn,W.,217 Hitler, A., 446,544,555,568-

J
Howard, J. H., 144,579,462
Hazan, C, 389,396,404,406, 569,642,674,676,678,682 Howard, M. L., 567
408,414,717 Hixon, J. G., 182,575 Howe, R. C, 627
Hazelrigg, R, 132 Hobbs, S. A., 355 Howell, J. L„ 552
Hazlett, S., 207 Hobfall, S. E., 352 Howenstine, E., 664 Jacklin, C, 490
Hearold, S., 457,513 Hochberg, A., 542 Hoyenga, K. B., 106 Jackson, A„ 522,637
Heath, E., 598, 627, 632,635- Hochschild, A., 670 Hoyle, R. H., 677 Jackson.C, 197,199
636,643,645 Hockenbury, D., 355 Hoyt,D. R.,419 Jackson, J. M., 614
Heath, L, 514 Hodgins, H., 340 Hoyt, M. F, 267 Jackson, J. R., 235,576
Heatherington, L., 201 Hodgkinson, V. A„ 461-462,471 Hoża, B., 337 Jackson, L. M., 70
Heatherton, T. R, 86,105,319 Hoffman,C, 105,577 Hsu, F L. K., 376 Jackson, S. E., 619
Heckel, R. V., 217 Hoffman, E. L, 302 Hu, L. T., 573 Jacobs, B.A., 219
Heckhausen, H., 255 Hoffman,J.,216,367,552 Hughes, C. F, 357 Jacobs, J. R., 390
Heckhausen, J. 153,468 Hoffman, L. R„ 619 Hughes, M„ 192 Jacobs, R. C, 302
Heider, R, 79,161,261,281, Hoffman, L W., 411 Hughes, R., 670 Jacobson, L, 97,131
368 Hoffman, M. L, 481 Hulbert, L. G., 665 Jahoda, M., 569
Heilman, M. E., 221 Hoffrage, U., 253 Hull, C. L, 37 James, W., 42,49,93,101,125,
Heim, M., 355 Hofling, C. K, 298,701 Hull, J., 66 147,182,352,361
Heim, S. J., 584 Hofstede, G., 82-83,200,376, Hunt, M., 400,481 Jamieson, D. W., 100,339
Heine, S. J., 155,271 635 Hunt, R. G„ 551 Janicki, M., 46, 705
Janis, I. L, 238, 306, 631-632 Kahn, J. H., 88 Kennedy, R„ 536, 698-699,701, Knee, C. R., 209
Jankowiak, W. R., 396,402 Kahneman, D.,88,137,140, 713,716-717 Knetsch, J., 320,442
Janoff-Bulman, R., 223 252, 320, 442 Kennell, J„ 349 Knight, G. R, 491
Jans, L. G. J. M., 353,372 Kalisch, S., 446-447 Kenney, D.A., 188 Knowles, E., 465, 667
Jarvis, W. B. G., 168,245 Kallgren, C. A., 246,307,457, Kenny, D. A., 159,359,447 Knox, R. E., 264,626
Jefferson, 637 664,720 Kenny, R. A., 638 Kobler, J., 506
Jegerski, J., 439 Kalma, A. R, 490 Kenrick, D.T.,34,41,58,66, Koenig, K. E„ 50
Jemmott, J., 257 Kalman, Z., 365 70,110,112,169,218-219, Koenig, L.J., 167
Jennings, L, 546 Kalof, L, 665 345, 385,394-395,398,419- Koestner, R„ 190,210,218
Jensen, C, 144,579 Kalven, H„ 629 424,470,472,480,500,521, Kohn,A„ 166
Jensen, R., 457 Kamp, J., 116 529,704-706 Kohnken, G., 190
Jensen-Campbell, L, 424-425, Kanazawa, S., 170 Keman, J. B., 314 Kojetin, B. A„ 103,441
705 Kanfer, J. H., 474 Kemis, M. H„ 156-158 Kolditz, T. A., 209
Jetten, J., 87 Kaniasty, K., 439 Kerr, N.L, 319,457,613-614, Komarovsky, M., 377
Jo, E., 495 Kantor, R.M., 221,366 629-630,655,664-665 Komorita, S. S., 652,665, 667,
Jockin, V., 407 Kantola, S. J., 268 Kerrigan, N., 505 685
John, O. R, 159,342,386,584, Kao,C.F, 167,547 Kesley, R., 349 Konfucjusz, 200
723 Kaprio, J., 403 Kessler, R. C, 69 Koomen, W., 579
Johnson, B. T„ 238,240,256 Karau,S.,614,617, 640 Ketcham, K., 268 Kopernik, M., 30
Johnson, CA., 316 Kardes, F. R„ 108 Key, C. R., 403 Korda, M., 207
Johnson, D.J., 415, 533 Karoly, R, 83 Kiechel, K. M„ 252,268 Koresh, D., 38
Johnson, D. W„ 590 Karp, D. R., 664,666 Kiecolt-Glaser, J., 348 Kors, D. J., 353
Johnson, F L, 359,459 Karp, L, 475 Kieffe, S. C, 209 Korte, C, 457
Johnson, G. A., 345,398 Karpovsky, S., 365 Kiesler, C. A„ 628 Koskenvuo, M., 403
Johnson, J. T., 199 Kasabian, L, 488,536 Kiesler, S., 319 Kouri, E., 520
Johnson, M.H., 108,508 Kashima, Y., 200 Kiger, G., 585 Kowalski, R. M., 186,188,191
Johnson, R. W„ 267,590 Kashy, D. A., 188,341-342,359, Kight, T. D., 398 Kozlowski, L. T., 276
Johnston, D., 189 447 Kihlstrom, J. F, 80,92 Krackow, A., 298
Joiner, T. E., 354 Kassin, S. M., 147,252, 268 Killeya, L. A., 238,240 Kramer, B. M., 563
Joireman, J. A., 660 Katcher,A.H.,350,498 Killworth, P. D., 339 Kramer, G. R, 143,167,577
Joly, S„ 545 Katkin, E. S., 351 Kim, H. S., 142,577 Kramer, R. M., 440,667
Jonas, K„ 546 Katz, B., 573,581 Kim, J. I., 170,172 Krantz, D., 348,727
Jones, E. E., 100,134,160-161, Katz, D., 248 Kimmel, P. R., 683-685 Kranzler, D., 434,445
181-182,185,187,192-193, Katz, I., 544 Kinder, D. R., 96 Kraus, L. A., 355
197,199,203,206,207- Kaufman-Gilliland, C. M. A., King, G. A, 89,96 Kraus, R. M„ 681
-209 665 King, L, 297 Kraut, R. E., 190,464
Jones, J. E., 133 Kaufman-Gilliland, C. M., 665 King, M. L, 28,39,43,78,88, Kravtiz, D. A„ 613
Jones, R.G., 185,197 Keating.CF, 217-219 90-91,93-96, 98,104,117- Kraxberger, B. E., 199
Jones, W. H., 69,183,348,352, Keating, J. R, 480 119,336,380,536,543,642, Krebs,D.L.,34,46,443,469-
355 Keefe.R.C.,34,41,58,169, 697-699,701,706-707,713, 470,477,480,689,703, 705
Jordan, M„ 262 419,421,423,704 715,718-722,729 Kremer, J., 546
Jorden, J. L„ 247,249 Keelan, J. R, 201 King, R., 552 Krenwinkel, R, 487-488,495,
Joseph, K., 636 Keinan, G., 142,352 Kinsey, A., 56,64,391,400 534,536
Joseph,L, 601 Kelem, R. T., 63 Kipnis, D., 609 Krishna, H., 308
Joseph, R. A., 66 Kellerman, J., 400 Kircher, D. C, 190 Krones, J., 66,706
Josephs, R. A., 155,327,510 Kellermann, A. L., 529-530, Kirchsteiger, G., 440 Krosnick, J. A., & Berent, M. K.
Jost, J. T., 556-557 534 Klrkendol, S. E., 188,341 Krosnick, J. A., 96,104,112,
Joule, R. V., 320,321 Kelley, D. J., 475 Kirkpatrick, L. A., 69,360,414, 232, 262
Jourard, S. M.,218 Kelley, H. H., 96,131,161-162, 624 Krueger, D. L, 633
Judd, C. M„ 262,573,575 238,365,559 Kirmani, A., 239 Krueger, J., 140
Judge, T. A., 203,207 Kelley, K„ 392 Kirson, D., 385 Kruglanski, A. W., 145,170,579
Judice, T. N., 132 Kelly, A. E„ 88,327 Kissinger, H., 124,159,174-175, Krull, D.S., 134,144,353
Jussim, L. J., 131-132,159, Kelly, L, 407,414 323,414 Krull, J., 215
584 Kelly, R.J., 267 Kitayama, S., 83,94,103,155, Krupat, E., 457
Jweng, D., 314 Kelman, H. C, 678 200,271,439,448,469,700, Kuhlman, D. M., 660
Kelsey, R.M., 101 703 Kuiper,N.A,504
Keltner, D., 100 Kitę, W. R., 637 Kukła, A., 210
Kulik, J. A., 352-360,624

K
Keltner, D., 167 Kivett, V. R., 352
Kemeny, M. E, 154 Klaus, M., 349 Kumar, K., 620
Kemmelmier, U., 674 Kleck,R.E.,102 Kunda, Z., 91,128,148,152,
Kendall,H.W.,689 Klein, D.J., 101 256,584
Kacmar, K. M., 207 Kennedy.C, 149,361 Klein, T. R., 478 Kuroń, J., 638
Kadleo, D., 262 Kennedy, J. R, 150,631,634, Klein, W. M., 148 Kustis,G.A.,548
Kaell, A. T., 342 642,690,698-699,713,715, Klinger, E., 80,84 Kuttschreuter, M., 511
Kahan, D. M„ 299 717,721 Knapp,D.E.,548 Kwon.J., 166
L
Leippe, M. R., 265,275,728 Lipetz, M. E., 397 MacKay, C, 300-301
Leitenberg, H., 390-391 Lippitt, R„ 639 Mackie, D. M„ 96,143,231,
LeMay.C.S., 188 Lippman, W., 546 577,610
L'Herrou, T., 702 Lemyre.L, 148,567 Lippmann, W,, 572 Macrae.C.N., 87,131,145,
LaFleur, S. J„ 221 Leo, R. A, 234,250 Lister, S. C, 425 172,575,579
LaFrance, M., 106,217,573 LePage, A., 502-503 Little, B. R., 80, 718 Madey.S., 105,707
Lagerspetz, K. M. J., 489 Lepore, L,, 581 Liu, J. H., 604 Madison, D. L, 366
Laird.J. D„ 102,400 Lepore, S. J., 353,457 Lizzardo, T., 448 Madon, S., 132
Lakę, R. A., 585 Lepper, M. R., 126,160,165- Lobel, M„ 149 Magaro, P.A., 108
Lalich, J„ 303-304 166, 256 Lobel, S. A., 619 Magnusson, D., 114
Lambert, A. J., 170 Lerma, M.,415,707 Locksley, A., 146 Maheswaran, D., 249
Lamm, H., 625 Lerner, M. J., 556,570 Loeber, C. C, 221 Mahler, H. I. M„ 360,624
Lampinen, J. M., 255 Lerner, M„ 84 Loftus, E. R, 94 Main, D.S., 166
Lancaster, J. B., 43 Leuenberger, A., 156 Loftus, E. M„ 268 Maines, D. R., 364
Landau, S. R, 501 Leung, K., 374, Leung, K., 444 Loftus, S. T„ 87 Maio, G. R„ 70
Landis, D., 584 Leventhal, H., 258 Logan, H„ 167 Major, B., 149, 202,551
Landy, D„ 420 Levin, J., 544 Loher, B. T„615 Makhijani, M. G., 197,640
Lane, C, 684 Levin, P. R, 475 Lombardi, W., 89 Malamuth, N., 113
Lane, J. D., 87 Levine, A., 153 London, O., 345 Malcolm X, 96
Lang, S„ 523 Levine, H., 446 Long.W.S., 187 Maler, S., 467
Langer, E., 85-86,152-152,468, Levine, J, M„ 303, 608-609, Longo, L.C., 197 Malle, B. F„ 556,671
627 619,621,627 Lopez, D„ 150,256 Malone, P.S., 133-134,189,240
Langley, T., 515 Levine, M. H., 457 Lord, C. G., 205-206,256,550 Mandel, D. R„ 682
Langlois, J. H., 199, 393 Levine, R., 457 Lord, Ch., 160 Manderilnk, G., 151,166
Large, M„ 319 Levine,T. R., 190 Lord, R. G., 637-638 Mandler, G„ 107
Largo, E., 140 Levinger, G., 339, 613 Lorenz, E., 604 Manheim, S., 235
Larick, R. R, 499-500 Levinson, D., 569,673 Lorenz, K., 494 Manis.J. D.,411
Larrick, R. R, 655,667 Levinson,S.C, 184,698, 713, Losch, M., 266 Manis, M., 573,584
Larsen, R.J., 106,411 716 Lott, A. J„ 345 Mann, L, 58-59,63,234,602,
Larson, R., 340 Levy, A., 276 Lott, B. E„ 345 610,631,633,677
Lassegard, A., 367 Levy, G. D., 419 Lott, D. E„ 217 Mann, T„ 317
Lassegard, M., 149,216,566 Levy-Leboyer, C, 258 Loud, R. E., 481 Manson, C. 53-55, 64,488,491,
Lassiter, G. D., 167 Lewandowski, D. A„ 319 Low, B. S., 705 495, 510, 520-521, 529, 534-
Łatane, B., 299,451-453,604- Lewin, K., 16, 37-38, 114, 210, Lowe, CA., 134,609 536, 712, 721
605,607,613-614,617,625, 231,639,693,728 Lowell, E.L.,210 Manstead, A. S. R., 106
628, 655, 702 Lewin, R„ 604 Lu, G„ 134 Manteufal, L, 439
Lau, R„ 150 Lewinsky,M.,716 Luce, C, 481 Manucia, G. K„ 474-475
Laube, J., 440 Lewis, B. P., 481 Luginbuhl, J., 209 Mapie, T.L, 219
Laughlin, P. R.,613,619 Lewis, H. S„ 633 Lukas, S., 520 Maracek, J„ 38
Laursen, B., 345 Lewis, J., 400 Luks, A., 471 Maranzano, S., 507
Laursen, B,, 365 Lewis, L. L, 221 Lumsdaine,A.A.,231,250 Marcus-Newhall, A., 91
LaWte, C, 548-549 Lewis, M., 103 Lundgren, S., 628 Mark, M. M., 96,105,143
Lawrence, B. S., 619 Lewis, N.A., 189 Lundy, D. E., 425 Markman, H.J, 412-414,422
Lawrence, D. H., 403 Leyens, J. P., 511 Luter, M., 383 Markman, K, D„ 161
Lazarus, R, S., 105,257 Liang,D.W.,622 Lutherman, C„519 Markus, H.R., 83,93-94,103,
LeBon.G., 168-170, 602 Liberman, A., 249,256 Lydon,J. E„ 324,340 151,155,200,271,327,700,
Leana, C. R., 631 Licht, R, 520 Lykken, D., 103,407,441 703,709
Leary, M. R., 43,147,186,188, Lichtenstein, M., 144,168,579 Lynch, J. J., 350 Marlowe, D„ 359
199,201,210-211,306,404- Lichtman, R. R„ 148,153 Lynn, M„ 309, 659, 665, 667 Marmorstein, H., 46
405,411,610,713 Liden, R. C, 192,203,366 Lyon, D., 157 Marsh, K.L., 167
Leavitt, C, 239 Lieberman, M. A., 467 Lyons, P. M., 198 Marshall, D. S., 400
LeBlanc, B. A., 267 Liebrand, W. B., 660-661,665 Lyubomirsky, S., 361 Martell, R. R, 221
Lee, R, 134 Lightdale, J. R„ 529 Martin, B„ 613
Lee, J.A., 166,388 Lilly, T., 315 Martin, C, E„ 391
Lee, L, 521 Lincoln, A., 39,91,95,590,637, Martin, C L , 105,577,709

M
Lee, S., 297 697 Martin, D. C„ 638
Lee, T„ 528 Lindberg, 1,393 Martin, L. L, 102,105
Lee, Y. 1,159 Lindeman, R., 510 Martin, N.G., 103,445
Lee, Y.-T., 573 Linden, W., 353 Maass, A., 627-628, 702 Martin, R„ 313,340,359,365
Leek, M., 445 Linder, D. E., 66,204,398,659, Maccoby, E., 490 Martin, S.L., 192
Lefebvre, L. M., 193 665,701 MacCorquodale, P., 400 Martin., R, G., 400
Legrenzi, P., 628 Lindskold, S., 690 MacCoun, R. J„ 629-630 Martins, L. L., 619-620
Lehman, D.R., 155,271,682 Linn.M.C, 169 MacDonald, C.J., 106 Marwell, G„ 442
Lehto, A. I, 70 Linsenmeier, R., 193 MacFarlane, S., 500 Marx, E. M„ 353
Leibman, L, 218 Linville, P. W„ 109,575 Mack, D. 198 Masłach, C, 466
Masling, J. M., 351 McGregor, J., 586 Miller, N. E., 360,465,509,570, Murphy, G., 577
Massing, M„ 241 McGue, M„ 407 583,587 Murphy, S.T., 103
Matarazzo, J. D., 728 McGuire, A. M., 238,438,459 Miller, R, 477 Murray.H.A., 81,210,337
Matsumoto, H., 703 McGuire, C. V„ 268,631 Miller, R.S., 59,188,199,303, Murray, S. L, 707
Matthews, K. A., 498-499 McGuire, M.T., 411,439 415,628 Murrell, A. J., 677
Matlhews, L. L, 480 McGuire, W. J, 240,268,511 Miller, T.Q„ 514 Musser, L. M., 199
Maura, R., 103,28 McHugh, M. C, 573 Milliken, F. J., 619-620 Myers, D. G., 625-627
Mauss, M., 449,466 Mcllvane,T„ 135 Mills, J., 311,373,405 Myers, J. G., 231
Mavin, G. H., 96 McKearney, S. J., 298 Milne, A. B„ 87,131,575 Myrdal, G., 544
Mayer, A., 599 McKillop, K. J, 327 Milne, C. R., 314
Mayer, F. S„ 465 McLaughlin, J. P, 96,575 Milner, R M., 658
Mayer, J. D., 108,475-476 McLeod,P.L,619 Minard, R. D., 563

N
Mayer, J„ 222 McMaster, M. R., 463 Mintz, E. E.,410
Mayes, B. T, 366 McMillan, D„ 130 Mirowsky, J., 203
Mayo, C.,217 McNally,A.,546 Mischel.W., 110-111,114
Mayseless, O., 170, 628 McNulty, S. E., 146 Mitchell, G., 219 Naccarato, M. E., 143-144,169,
Maznevski, M. L, 619-620 McVelgh, T., 674 Mitchell, T. R., 192,366 575,579
Mazur, A., 217,519-520,523, McWilliams, S. J., 343,365, 368 Mizhari, K., 94 Nadeau, J., 393
635 Mead, G. H., 94,182 Moffitt, T. E., 505 Nadler, A., 466-468
McAdams, D. P„ 43,81,337, Medvec, V., 105-106, 707 Moghaddam, R M., 37,375, 377 Natfrechoux, M., 627
346,352,364 Meek, D., 629 Mohr, D.,310 Nafiacy, A„ 267
McAlister, A, L, 242 Meertens, R. W., 558 Molcan, J. R., 514 Nagao, D. H., 629
McAneny, L„ 221 Mehrabian,A,217 Monaghan, E., 519 Naifeh, S. J., 564
McArthur, L A„ 164 Meichenbaum, D. H., 97 Mongeau, R, 257 Nail, P. R., 313
McArthur, L.Z., 126,159,185 Meindl, J. R., 570 Monson, T., 170 Nakao, K„ 367
McAusian, P., 401 Meir, G., 635 Montange-Miller, Y., 292 Nannl.C., 153
McAusIan, P., 510 Meisinger, J., 446 Monteith, M. J., 544,585 Natale, M., 108
McCain, B. E.,619 Meister, A„ 616 Montello, D. R„ 345 Nathanson, S., 533
McCall, Ch., 633 Melamed, B. R, 304 Moon, S. M., 283-286,289,292, Neale, M. C„ 437
McCail, M. A„ 66,309,398 Melcher, 1,495,521 Neave, A„ 628, 644
295,297,314, 329-330
McCall, N., 507 Melchior, LA., 210 Neely, J. H., 575
Moore, B„ 477
McCall, P.L., 191 Meleshko, K. G. A„ 308 Neely, R„ 465
Moore, M„ 52,399
McCann, S. J. H„ 70,637 Melinat, E. N., 359,444 Neidert, G. R, 665,701
Moreland, R. L., 608-610,619,
McCann, T. R., 102 Mellinger, A. E., 152 Nelson, D. E., 265
622
McCarthy, B.,516 Merluzzi, T., 92 Nelson, G., 405
Morf, C, 207
McCarthy, J., 180,379 Merton, R., 131 Nelson, L. T, 584
Morgan, M., 511
McCarthy, P. M., 480 Messick, D. M, 325,547,621, Nemeroff, R., 444,460
Morganthau, 1,674
McCauley, C. R., 159,573,631 659-661,665 Moriarty, K. E., 116-117 Nemeth,CJ.,619, 628, 636,
McCIearn, G. E., 103 Metalsky, G. I., 354 Morier, D., 197 702
McClelland, D, C, 210,634, 659 Mewborn, C. R., 258 Morris, C.G., 616 Neuberg, S. L., 66,89,131-132,
McCIinton, C. G„ 660 Meyer, D. E„ 575 Morris, D. P.,211 143,146,160,169-171,216,
McConahay, J„ 544 Meyerowitz, J. A., 147 Morris, M. M„ 355 367,481,552,575,580,585,
McCormick, L J., 108 Michaels, J. W, 601 Morris, M. W, 134-135,311-312 706, 720
McCornack. S. A., 190 Michaelson, L, 620,622 Morris, N. M., 391 Newcomb, T. M., 50,602, 721
McCown, N. E., 201 Michela, J. L, 155,257 Morris, R., 450,519-520,524, Newman, J. R, 527
McCoy, S.B., 155 Mickelson, K. D., 69 535 Newman,LS„ 111-136
McCracken, H. E., 364 Mickler, S., 302 Newsom.J.T., 143,169, 266,
Morris, S.J., 474
McCrae, R. R„ 342,386,723 Midgle, E. H„ 652 Morris, W. N., 303,628 269,576
McCreath, H„ 460 Midlarsky, E„ 444,460 Morrison,J.D.,617 Nezlek, J, 365
McDaniel, A., 683 Miene, P„ 552 Moscovici, S., 625,627 Nias, D. K. B., 437
McDevitt, J., 544 Miki, H., 589 Moskovitz,G.B„ 143-144 Niedenthal, P.M.,92,104,106,
McDonald, H. E., 130 Mikolic, J. M., 677 Moss, A. J., 348 109
McDougall, W., 32-34,36,147, Mikula, G„ 422 Mountjoy, R„ 114 Niemann, Y. R, 546
495,610,652 Milavsky, B., 498 Mousaw, R, 403 Nieuweboer, S., 421
McDutfie, D.,401,510 Milberg, S., 372 Movlan, S„ 339 Nisbett, R. B., 70,165,218
McEachron, D. L., 669 Milberg,S.,J., 146,405 Moylan, S., 475 Nisbett, R. E., 127,134,325,
McFarland, C, 276 Milgram, S., 67-68,235,292- Mugny, G., 627-628 520,522-523,700,704
McFarland, S., 570 298,303,331,457 Mulilis, J-R, 84 Nixon,R.M., 123,126-127,129,
McFarlin, D. B., 147 Miller, A. G., 297 Muilen, B„ 140,150,573,602, 134,140,145,149-150,158-
McGillis, D., 160 Miller, C.,617 609,628,636-637 162,165,174-175,415,631,
McGovem, G., 124,174 Miller, D.T., 91,130,150 Muilen, B„ 574 670,699
McGovern, L. P.,211 Miller, G. R, 41 Muncer, S., 492 Noel, J. G., 562
McGrath.J. E., 616 Miller, J. A„ 136, 320 Munro, G. D., 256 Nolen-Hoeksema, S., 106
McGrath, P„ 684 Miller, L C , 359, 389,411 Muraven, M. B„ 202 Norasakkunkit, V., 703
McGraw, K. M., 149,299,570 Miller, M., 510 Murdock, G. P.,215,556 Norman, D. A., 88, 92
Normansell, L. A., 409 Page, R., 100 Petty, R. E., 112,168-169,232, Price, J., 351
Norrander, B., 327 Paicheler, G„ 628 243-246,249,254,260,275- Priesten, J. R., 104
Norris, F. N., 439 Pallak, M. S., 628 276,614, 723 Prkachin, K., 257
Nosów, S., 439 Palmer, C. T., 525 Pfeffer, J., 619 Proximire, W., 385
Notarius, C, 412-414,422 Palmer, R., 209 Pfeifer, R.L., 190 Pruitt, D. G.,
Novaco,R. W., 531-532 Paloutzian, R. R, 355 Pfeiffer, C, 153 Pryor, J. B., 92,548-549
Nowak, A., 604,607,702 Palsane, M. N., 498 Phemister, S., 457 Purcell, R, 633
Nowak, M. A., 449 Pandey.J., 186,202,203 Philips, D.R, 514,533 Purvis, J.A., 193
Nowickl, S., 235 Panskepp, J„ 409 Phillips, D. R, 304 Pych, V., 565
Nurius, R, 93 Parish, E. A., 355 Piccinin.A. M.,316 Pyszczynski, T.A., 128,156-
Nuttin, J. M., 149 Park, B., 573,575 Pickering, T. L, 105 157,170,256,580
Nyquist, L. V., 638 Park, J. H., 152 Pierce, C. M., 298,701
Parkę, R.D., 511 Pierce, M., 207
Parker, J. C, 677 Pietromonaco, R, 340

Q
Parker, K. E., 143,169,576 Piliavin,I.M.,470

O
Parker, R. D., 168 Piliavin, J. A., 438,443,447,
Parkinson, B., 342 458,460,469,470
Parks, C. D., 652,662,665,685 Pin, E.J, 199 Ouattrone, G. A., 207
Parks, R.,78,118 Pinker,S.,718,726 Quayle, D., 297
O'Brien, J. A., 279 Pashler, H., 85,88 Pitman,T.S., 128,170 Quinn, D„ 551
0'Brien, M., 143,576 Pataki, S. R, 373 Pittam, J., 297
0'Connor, C, 385 Pate, S., 564 Pittman, B., 28,182
O'Dell, J., 698, 716 Patterson, G. R„ 530-531 Pittman, S. H., 28-29,37,49,51,

R
0'Heeron, R. C, 357 Patterson, M. L, 132,193
O'Neal,E.C.,515 72,712,714
Patterson, M.R, 217
O'Reilly, C. A., lii, 619 Pirlman, T. S„ 192,256, 358
Paul, L, 490,492
O'Sullivan,M., 190 Plagens, R, 510
Paulhus, D. L, 187,577
Oakes, P.J., 159,567,573 Platow, U. J., 567
Pavelchk, M.A., 108 Rabbie, J. M., 360
Oettingen, G., 637 Platt,J, 658,662-664
Pawlow, I., 104,345 Radcliffe-Brown, A., 669
Ofshe, R,. J., 234 Pleszczynska, W. K., 416
Pearce, R L, 438 Rainey, D., 198
Ogden, C, 599,635 Pliner, R, 167
Pearson, T. A., 348 Raj, M. H., 391
Oldenquist, A., 659,667 Plomin, R., 103
Peckham, V., 613 Rajecki, D. W., 132,419
Olds, J. M., 658 Plous, S., 688
Pedersen, D., 37 Ramaekers, M., 319
Oleson, K. C, 584 Plutchik, R., 103
Pegalis, L. J., 471 Ramirez, A. G., 242
Oliker, S. J., 339 Poddara, P.,410
Pelham, B. W., 155,157,353 Ramirez, J. M., 491,526
Oliner, P„ 444,447,461 Podolny.J., 311-312
Pelham, B., 144 Rand, K., 35,529
Oliner, S., 444,447,461 Poe, D. 190
Pelled, L.H., 619-620 • Ranelli, C. J., 627
Oliva, R, 520 Poincare, J. H., 30,700
Pellegrini, D., 412-413 Raney, G., 191
Oliver, M. B„ 395 Polański, R., 488
Pellemer, J. T., 396 Rapoport, A., 685
Olson, A. M., 548 Polizzi, G„ 58
Pelz, D.C,619 Rapson, R.L., 388-389,391,
Olson.J.M., 106,112 Pollard, C. A., 188
Pemberton, M. B., 677 400,402
Olweus, D,, 509,530 Polly, G., 523
Pendry, L F„ 145,172,579 Rariok.D.L.,187
Olzak, S., 558 Pomare, M., 677
Peng,K„ 134-135 Rasinski, K.A., 159
Omarzu, J., 358 Pomazał, R. S., 458
Pennebaker, J. W., 40,357 Raskin, D.C., 190
Omoto, A., 390,461 Pomeranz, E. M., 233
Penner, L. A„ 447,458-460,477 Rasmusen, D. R.,411
Orive, R„ 358 Pomeroy, W. B„ 391
Pennington, N., 630 Rasmussen, J. L, 419
Osborne, J. W., 551 Pope, H., 520
Penrod, S., 628,630 Rastagi, R., 186
Osborne, R. E., 205 Pope.LK., 105
Pepitone, A., 602 Rathjens, G. W., 650
Osgood, C. E., 690 Porter, L. S., 342
Peplau. L. A., 355 Ratneswar, S., 246
Ost, B., 510 Porter, L. W., 366
Perdue, C. W., 554,575 Rausch, H. L, 49,505
Osterman, K„ 489 Postman, L, 360
Perez, J„ 628 Raveh, A., 501
Ostheimer, G. W, 153 Powali, E, 217
Perie, M., 151 Raven, B., 298
Ostrom, T. M., 252,573,614 Powell, M.C., 108,372,405
Raviv, A., 436
Ottati, V., 573 Perloff, R. M., 126,231,249 Powers, E.A., 192
Rawlins, W. K., 339,359,364-
Otten, CA., 459,477 Perry, D. G., 472 Pozo, C, 359
365
Otten, W., 660,662 Perry, J. T., 203 Pratto, R, 96,108,144,423,
Raymond, R, 549,622
Ouellette, J. A., 155,405,628 Perry, L. C, 472 557,579,671-673 Raz, M., 320
Ouellette, R., 372 Perry, M., 490,493 Preisler, R. M., 246 Raza, S., 617
Ozer, D.J., 110,114 Perry, N. W., Jr., 191 Prendergast, J., 207 Read, E., 364
Peters, M. D., 96 Prentice, D, A., 529 Read, S. J., 91'

P
Peterson, B. E., 674 Prentice-Dunn, S., 602-603 Reagan, R., 221,670,690
Peterson, C, 637 Prescott, S„ 340 Reckman, R. R, 360
Peterson, R. S., 631 Presley, E., 40 Redelmeier, D. A., 447
Petterson, E. W. J., 314 Presson, G. C, 140 Reed, A., 301
Petttgrew, T. F, 552,558,560- Preston, E., 160 Reed.G.M., 154
Pack,S.,J., 196-197
561,584,587 Price, J. M., 527,547 Reeder.G.D., 172
Page, B. I., 249
PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA 805

Reeves, K., 345 Rokeach, M., 585 Ruscher, J. B., 170,239,589 Sawin, D. B., 199
Regan,D.T., 46,112,309,442 Romaer, D., 448 Rushton,J.R,338,437,441, Saxe,L, 190,420,445,544
Regan, P. C, 147 Roman, R. J., 143 445,447 Scamahorn, S. D., 662
Reich, J. W., 154,468 Romer, D., 457 Russell, C, 477 Scarce, R., 667
Reich, M., 554 Romero, A. A., 239 Russell, D. W., 150,216,354- Scarr, S., 569
Reid,A.,94 Roos,M., 114 355 Schachter, S., 66,105,307,337,
Reid, D., 154 Roosevelt,E.,91,95,222,335- Russell, R J„ 216,367,552 350-352,374,604-605,621,
Reid, J. W., 667 337, 342-343, 358, 362-365, Russell, G. W., 514 624
Reifman, A., 499-500 377,379-380,636,698,700, Russell, J.A., 103,385,388 Schaller, M„ 143,145,167,471,
Reilly, A. H., 550 715 Russell, R.J.H., 445 480,576-577,584,705
Reilly.R, 229-231,234,240, Roosevelt, R D„ 357,362-364, Russo, N.R, 217 Schank, R. C, 92
253,268,276,279-280 636-637 Rustin, B., 698,716 Schechter, D., 276
Reilly, W., 666 Roosevelt, T„ 636 Rutkowski, G. K., 457 Scheier, M., R, 83-84,108,185,
Reingen, P. H., 304,314 Roper, G., 627 Rutstein, J., 398 257,324,359,401,498
Reis, H.T., 211,339-341,365, Rorschach, H., 57 Rutte, C. G., 547 Schein, E., 289
368,377,393,422,667 Rosell, M. C, 584 Ryan, C. S„ 573,575 Schell, J., 651
Reis, M., 217 Rosen,S., 199,359 Ryan, R.M., 166,210 Schelling, 447
Reisenzein, R., 105 Rosenbaum, M. E., 358 Ryff, C. D., 467 Scher, S. J., 263
Rejeski, W. J., 201 Rosenblatt, A. 157,398 Scherbaum, C, 185

s
Reno, R. R., 188, 307,457,664, Rosenbum, A., 727 Scherer, K. R„ 103
720 Rosenfeld, H.M., 193 Schlenker, B. R., 181-183,185,
Renwick, R A., 366 Rosenfeld,R,217,397 188,191,199,201,326-327,
Resnick, L. B., 621 Rosentield, D., 150 460
Reykowski, J., 451 Rosenhan, D. L, 475 Schlesinger, A., 715
Reynolds, S., 342 Rosenkrantz, P. S., 106 Saad, L., 545 Schluz, R., 153
Rhoads, K., 322 Rosenthal,A.M.,451,454 Saarnl.C, 103 Schmader, 1,551
Rhodewalt, R, 183,207,209, Rosenthal, R., 97,130-132,158, Sabini, J., 297 Schmidt,G.W.,155
499 189,202 Sacks, D., 201 Schmidtke,A.,304
Rholes, W. S., 136,467 Roskos-Ewoldson, D. R., 96 Sadalla, E. K., 41,215,219, Schmitt, B. H., 601
Rice, R. E., 667 Rosman, A., 450 394-395,419,705 Schmitt, D. R, 419,422
Rice,R.W.,637 Ross,CE.,203 Sadat, A„ 323 Schnedler,R.,458
Richardson, D. R., 489,496 Ross, D., 37,508 Saenz, D. S„ 185,205,550 Schneider.D.J., 86,134,188,
Richardson, K. D., 148,567 Ross, E. A, 31,36 Safford, R. K., 626 212
Richter, L, 145 Ross, J. M., 564 Sagar,H.A.,573 Schoenberg, R. J., 506,526
Ridley, M., 517 Ross, J.R., 445 Sailer, L, 339 Schoenrade,P.A.,481,565
Ried, J. B., 530 Ross, L I , 126,140,256,325, Saks, M„ 630 Schofleld, J. W., 573
Rind, B., 220 361,401,510 Salas, E, 221,609,617,636 Scholtz, J. T., 299
Ringelmann, U., 613 Ross, M., 150,276 Sales, S. M., 570,675 Schopler, J„ 559,676-677
Riordan, CA., 150,207 Ross, R. R., 97 Salili, R, 82 Schroeder,D.A.,69,447,449,
Riordan, C. A., 398 Ross, S. A., 37,508 Salmon, C, 338 462,464,467,469,480,
Rita,H.,403 Rosselli, R, 231 Salovey, R, 108,254,348,475, 652-653,701
Ritter, J. M., 199 Roth,J., 152,266 575,727 Schroeder, J. E., 419
Rittle, R. H„ 601 Rothbart, M., 130,144,168, Saltzman, A. T., 209 Schulte, B., 302
Robberson, M. R., 257 579,584,686-687 Samet, J. M., 403 Schultz,P.W.,299
Robbins, R. W., 159 Rothbaum, R, 153 Sampson, D., 617 Schultz, R., 468
Roberts, B. W., 31 Rothman, A. J., 348,727 Sanbonmatsu, D. M., 108,126 Schulz-Hardt, S, 622
Roberts, K. H., 621 Rotter,G.S.,106 Sanchez, R C, 547 Schuman, H., 544
Roberts, L W., 419,423 Rotter, N. G., 106,569 Sandee, G. N., 256 Schur,E.M.,463
Robertson, I., 349 Rotton, J., 69,523 Sanders, G. S., 601 Schvaneveldt, R.W.,575
Robinson, C, 191 Rouhana, N. N., 678 Sanders, J., 298,343 Schwankovski, L„ 153
Robinson, J. L, 441 Rowan, C, 134 Sandilands, M. 1,514 Schwartz,B.,217
Robinson, M. D., 199 Rozelle, R. M., 546 Sandstrom, K. L, 623 Schwartz, I., 571
Rodin,J., 153,348,468,727 Ruback, B. R„ 314 Sandvik,. E, 106 Schwartz, J., 385
Rodin, U. J., 547 Ruback, R., 520 Sanford, N., 569,673 Schwartz, R.D., 100
Rodriguez, R., 245 Rubel, P.G., 450 Sanitioso, R., 152 Schwartz, S.H., 454,461-462,
Rodriquez, L. J., 507 Rubin, J.E., 218 Sanna. L.J., 170,573,707 468
Rodseth, L, 672 Ruble, D. N., 136,467 Sansone, C, 151 Schwartzwald, J., 320
Roennberg, J., 356 Ruble, T.L, 106,458 Sarason, B. R., 348 Schwarz, N, 139,141,143,167,
Roese, N.J., 100,106,112 Ruddy,M.G„467 Sarason, I. G., 348 218,254,339,345,520,523,
Rogers, C, 356 Rudman, L. A., 204,222 Sarnoff, I., 353 577
Rogers, M„ 465 Ruggiero, M„ 458 Saren, C D . , 101 Schwinger, 1,422
Rogers, R. W., 257-258,602- Rule, B. G., 66 Sato, K., 103 Scott, J. R, 494
603 Ruman, H., 634 Satow,K.L.,455 Scrushy, R., 633
Roggman, L. A., 393 Rusbult, C. E., 412,415,422, Satz, U., 569 Sears, D. O., 544
Rohrer, J. H., 302 707 Savin-Williams, R. C, 219 Sears, R S., 38
Sears, R., 501,557 Sherman, L. W., 533 Smith, K. D., 480 Stasser, G., 607,622
Sebastian, J„ 511 Sherman, P. W., 439 Smith, M. B„ 201,248 Staub, E„ 454
Sechrest, L, 100 Sherman, S.J., 96,140,325 Smith, P. B., 32,83,302-303, Staw, B. M., 266
Secord, P. R, 412,573 Sherwin, B. B„ 391 313, 457, 702 Steeh, C, 544
Sedikides, C, 91,97,345,358, Shields, S. A., 199 Smith, P.K., 445,518,528 Steele.C.M., 66,155-156,205,
368, 573, 718 Shin,K.,533 Smith, P. M., 148,567 510,550-551,714
Segal,M.W.,374 Shoda,Y, 114 Smith, R. E., 250 Steemers, G. E. M., 660
Segal, N„ 442 Shotland, L, 454-455 Smith, R. R, 303, 306 Steenbergen, M. R., 299
Segall, M. H.,217 Shotland, R. L, 96 Smith, S. L, 563 Steffen, V. J., 529,577
Seipel, M„ 466 Showers, C. J., 212 Smith, T. W., 499 Stein, R. T„ 637
Seiter, J„ 292 Shulman, S., 365 Smith, V. L, 255 Steiner, I. D., 613,616-619,628
Sekerak, G. J., 601 Shuman, D., 191 Smollan, D., 422 Stein-Seroussi, A., 182
Seligman, C, 423,663 Sibicky, M.E.,480 Smołowe, J., 291 Steler, B., 255
Seligman, M. E. R, 637 Sicoly, F„ 150 Smuts, B. B., 672 Stephan, C. W., 570,583-584,
Sell, J„ 655 Sidanius, J, 423,556-557, 671- Snapp, M., 587 587
Semmelroth, J,, 411 674 Sniderman, R M., 545 Stephan, W. G„ 150,201,398,
Senchak, M., 368 Siegel, J. M., 350 Snodgrass, S. E., 202 570,583-584,587
Senneker, R, 459 Siegelman, R, 550,552 Snów, D. A., 191 Stephenson, B., 170
Senulis, J. A., 101 Siers, B., 672 Snyder, C. R„ 69,149,209, 216, Stepper, S., 102
Seroy, C, 197 Sigall, H., 100,420 367,566 Stern, P.C., 462,650-651,657,
Servadio, G., 506 Sigmund, K., 449 Snyder, M„ 50,79,114,130, 663-664,667
Seta, C. E„ 584,601 Signorelli, N„ 511 132,134,147,150,187, 204, Sternberg, R., 385-387
Seta, J. J„ 584,601 Sikes, J., 587 207,248,273,275,390,393, Stemthal, B„ 239
Setterlund, M. B,, 108 Star, M., 297 401,461,552,562,720 Stets.J.E., 491-492
Sferif, M„ 302 Simon, H. A., 107 Sobell, M. B„ 209 Stevens,L,E„ 43, 713-714
Sgoutas, D., 520 Simon, L, 265,580-581 Sobolow-Shubin, A., 153 Stewart,G.L,340,617
Shafer, M„ 631 Simonich, W. L., 242 Soffin, S., 584 Stewart, J, E., 198
Shaffer, D. R., 187,317,475 Simonton, D. K„ 634-637, 679- Sokrates, 267-268 Stewart, M., 28
Shaffer, J. W., 348 680 Solano, C, 355 Steyner, J. M„ 642
Shaffer, M., 528 Simpson, G. E., 551 Stiles, W. B„ 274
Soldow, G. R, 187
Shafir, E„ 452 Simpson, J. A., 70,392-393, Stillwell, A. M., 105,202,319,410
Solomon, B., 368
Shakespeare, W., 397 Stinchcombe, A. L, 616
407,414, 704,707 Solomon, M. R., 306
Shalker.T.E., Stires, L. K„ 203
Simpson, W., 384,393,400 Solomon, R., 408
Shamir, B., 641-642 Stogdill, R. M., 637
Sinatra, R, 27,39-41,51,59, 72, Solomon, S„ 156-157
Shapiro, C, 373 Stoller, R., 548-549
360 Sommer, K., 327
Shapiro, R, 142 Stone, A. A., 342
Sinclair, G, 319 Sommer, R., 217
Shapiro, R. Y„ 249 Stoner, J. A. R, 626
Sinclair, R.C., 96,105,143 Sorentino, R. M., 128
Shapiro, R., 633 Storaasli, R„412
Singer, J. E.,66,104,108 Soroker, M.A.,211
Sharabany, R., 337 Storms.M. D., 134
Singer, M. 1,303-304 Sorrentino, R. M., 634, 637
Sharp, W., 622 Story, A. L, 151
Singh, B., 44,417 Sosa, R., 349
Sharpsteen, D. J., 69 Stotland, E., 480
Singh, D„ 393,420 Spacapan, S., 153
Shatzkes, M„ 446-447 Stouffer, S. A, 231
Singh, R., 358 Speicher, H., 308
Shaver, P.R., 69, 81,360,365, Stout S., 440
Sirgy.M.J., 210 Spence, J. T., 458,638
368, 385,396,404-406,408, Sivacek, J., 112 Spence, K, W., 600 Strack, R, 102,254,549
624,638 Siviy, S. M., 409 Spencer, S.J., 155,551,570, Strack, S., 354
Shavitt, S., 248,271 Skelly, J. J., 31 585 Strathman, A., 105
Shaw, L. L, 436,478 Skelton, J. A., 183 Strauman, T. J., 108
Spinoza, B., 612
Shaw, M. E., 220 Skinner, B, R, 104 Straus,M.A„ 491-492,528
Sprecher, S., 370,396
Sheehan, E.P.,218,220 Skitka, L, 274 Straw, M„ 454-455
Sproull, L., 319
Sheets, V. L., 66,421,521,529, Sklodowska-Curie, M., 169 Streisand, B., 297
Srull.T.K., 96,168,207
562 Skokan, L, A., 257 Strickland, B. R., 312
Staats.A. W., 104
Skowronski, J, J., 97,167,252, Stringer, M., 567
Sheffield, F.D.,231,250 Staats.C.K., 104
Stringfield, D.O., 112
Sheikh,A.A.,573 345,369,718 Stack, A. D„ 314
Stroebe, W., 546, 617
Shell, R„ 460,467 Skurnik, I., 267 Stacy,A„316
Stroessner, S, J., 87,143,577
Shepard, L. A., 167 Slaughter.J, 156,211 Stagner, B., 273
Stroh, L. K., 550
Shepher, J.,401,700, 707 Slavin,R.E.,590 Stahelski, A. J., 131,559
Strong,S. E., 108
Sheppard, L. A., 577 Sloane, LT.,216 Stahlberg, D., 622
Strube, M. J„ 209
Shepperd, J. A., 155-156,207, Slora, K.B., 114-115 Stallone, S., 241
Suchman, E., 231
209,211-212,614,617 Smith, A.,481,652 Stallworth, L M., 556,671-672
Suedfeld, R, 682-683
Sherif, C. W., 554, 675,689, 717 Smith.C.A., 105 Stangerson, J., 79
Sugarman, J., 35
Sherif, M., 554,558,588-590, Smith, D.M., 132,367,552 Stangor, C, 130-131,144,584
Sugarmann, J., 529
675,717 Smith, D. S, 209 Stanley, S„ 412
Suggs, R. G„ 400
Sherk, D. L, 203 Smith, E, R., 39, 84,92,707 Stapf, K. H., 546
Sugihara, S., 433-435,444-448,
Sherman, D, A., 156 Smith, E., E„ 146 Star, S., 231
Sherman, J. W., 87,628 Smith, J. E., 187,466 Stark, B., 460 463,483, 700, 712
Sukel, H. L, 259 Terdal, E.S., 147 Trivers, R. L, 347,440,554 VanRum, G. J„ 660-661
Sullivan, E., 546 Terkel, S., 542,566, 572 Trope, Y, 130,166 VanYperen, N. W., 155,407
Sullivan, H. S., 94 Terpstra, D. E., 548 Trost, M. R., 266,269, 345,394- Varble, D. L„ 314
Sullivan, L. A., 584 Terry, D„ 318 395,420 Varney, L, L., 480
Sullivan, M. J. L„ 167 Tesser, A., 43,105,149,156- Trovillo, R V., 190 Vaughan, R. D., 257
Sullivan, W., 343 157,170,217,302,359,361, Trudeau, J. V., 326,460 Vaughn,LA.,315,561
Suls, J., 313, 340 466,607, 714 Truke, P.W.,416 Vazquez,C., 167
Summers, A., 343 Tessler, R. C, 468 Trump, D., 28 Veblen,T.,214
Sumner, W. G„ 31 Test, M. A., 457 Trzebiński, J., 92 Veitch, R„ 66,345
Sun, C-R., 156 Testa.M., 149,551 Tuch, S. A., 563 Ventis, W. L, 563-564
Susser. K., 143, 577 Tetlock, P. E„ 170,172,274- Tucker.J. A., 103,209 Verhoeven, K., 348
Sussman, S., 316 275,545,631-632,674,682 Tudor, M„ 405 Veroff, J. B„ 467
Sutton, W., 634 Thaler, R., 320,442 Turk, C. L, 478 Vershure, B.,218,419, 705
Swan, S., 170 Thatcher, M„ 597-599, 607,609- Turley, K.J.,170 Vieland, V., 317
Swander, D. V., 302 612,616-617,621,622,624, Turnbull, W., 130 Wning, J., 664
Swank, R., 348 627-628, 630, 632, 635-626, Turndorf.J., 199 Wnokur, A., 626
Swann.W.B., 132,146, 636-637, 639-640, 642-645, Turner, J, A., 250 Wrdin, L.M., 132
159,160,170,182,204,275, 700, 720 Tumer.J.C, 149,159,314, Wscusi, D., 475
353,720 Thatchuk, K., 682 567,573 Voelkl, K„ 551
Swartz, M„ 445-446 Thein, R.D., 172 Turner, J., 567, 689, 700 Vogel,S.R, 106
Swenson, A., 256 Thiboeau, R., 262 Turner, S„ 613 Vogt, D„ 356
Swim.J. H., 185 Thomas, E., 683 Tversky,A., 137,140,252,447, Volk, K. D„ 396
Swim.J.K., 159,544,550,561, Thomas, S. A., 350 452 Vollrath, D. A., 629
573,573 Thome, P. R., 499 Tybout, A., 322 von Baeyer, C. L, 203
Syme, G. J., 268 Thompson, E. R, 130,143,172 Tyler, R. B„ 554,575 von der Pahlen, B., 510
Symister, R, 69 Thompson, H.S., 124,174 Tyler.T. R.,313,657 von Hendy, H. M., 562
Symon, D., 390 Thompson, J. S., 599 Voyer, D., 169
Symons, C. S., 324 Thompson, L.L., 570,576, 621, Voyer,S„ 169
Vri),A„ 190
Symons, J. D., 169 677

U
Szymanski, K., 614 Vuchinich, R. E., 209
Thompson, M.M., 143,169,576
Thompson, S.C., 153
Thompson, W. C, 599

W
Thornhill, R, 393-394,420 Udry, J. R„ 391-392

T
Tice, D. M., 86,144,155, 202, Underwood, B., 477
205,209,212,326 Underwood, M.,317
Tiebout, J., 357 Unger, R. K., 458
Tietjen, A. M„ 375 Unnava, H. R., 254 Wachtler, J., 636
Tafarodi, R. W., 189,240
Tinbergen, N„ 494 Uranowitz, S.W., 130 Wack, D. L, 601
Tajfel, H„ 149, 553,567,572-
Tmdale, R. S„ 629-630 Urrutia, J„ 349 Wackenhut, J., 544,581
573,689,700
Ting-Toomey, S„ 184 Utnę, M„ 370 Wadę, J., 303
Takahashi, K., 348
Tipper, S. R, 89 Wadę, M. B., 223
Tambor, E.S., 147
Titchener, E. B., 477 Wadę, T.J., 306
Tamura, J., 348
Titus, L. J., 600,622 Wadell, B. A., 475

V
Tan,D,T.Y.,358
Tobin, S„ S., 467 Wadhwa, N., 69
Tanford.S., 132,628
Toch, H.,217,493,526 Wagner, H.L., 106
Tangney, J. R, 106
Todd, M. J., 337-338, 705 Wagner, P.J., 220
Tanke, E. D., 393
Tokayer, M„ 445-446,463 Walbek, N„ 450,457
Tannen, D„ 274 Vajpayee, B., 680
Toloro, M., 348 Waldrop, M. M„ 604, 692
Tarasoff, I, 358 Valencia, J. R, 324
Tolson, C, 358,362,364,366 Wałęsa, L, 598
Tarfodi, R. W., 327 Vallacher, R. R„ 81, 325,460,
Tomarelli, M., 187 Walker,M.,216
Tasaki, L. H„ 320 607,702
Tomkins, S. S., 107 Wallace, M., 682, 689
Taves, R A., 266 Valle, V. H„ 573
Tooby, J„ 41,70,421,726 Waliach, M. A., 626
Taylor, B. R., 66 Vallone, R. D., 359,444
Tordesillas, R. S., 233 Wallbotl, H. G., 103
Taylor, D. M„ 37, 375 Vallone, R. R, 126
Torestad, B„ 499,521, 529 Waller, A. L, 521
Taylor, K. L, 155 Van Boven, S., 37
Totterdell, R, 342 Waller, N. G., 103,441,445
Taylor, S. E„ 39,126,128,134, van den Berghe, R L., 402
Tougas, R, 545 Wallin, P.,414
148-149,153-156,167,185, van der Dennen, J., 554
Townsend, D. E., 615 Walls, S„ 406
255, 257, 264, 707-708, 727 van der Plight, J,, 239
Townsend,J.M.,419,423 Walster, E. H., 197,385,397-
Taylor, S. R, 510 VanLeeuwen, M, D„ 313
Taylor, S., 303 Townsend, M. A,, 364 Van Manen, S., 589 398
Tchividjan, L R., 199 Trafimow, D„ 134,313, 324 Van Staden, R J„ 570 Walster, G, W., 385
Teasley, S. D„ 621 Traupman, J., 370 Vancouver, J. B., 615 Walter, H.J., 257
Tedeschi, J. T.,217,398 Triandis, H. C, 32,83, 200,271, Vandello, J., 305 Wang, M. E„ 601
Teger, A., 686 376,616,705 VanGoozen, S. H. M., 520 Wang, Y E, 614
Tellegen, A., 103,441 Triplett, N, 600 VanLange, P. A. M„ 422,660- Wann, D., 562,568
Tennen, H„ 153,155 Tripp.T.M., 116 662, 665 Ward, D. D., 398
Watwick, D. R, 50 Weyant.J., 473-475 Wilson, T. D., 60,127 Yang.J., 184
Washington, G., 91 Wheeler, L„ 149,218,339-341, Wilson, W., 363-364 Yates, S. M„ 250,663
WatanabeJ.,435,444 365 Wilton, K. M„ 364 Ybarra, 0 , 3 2 4
Waters, E, 406 Wheeler, V, 87 Winter, D. G., 337,634 Yinger.J.M., 549-551
Waters, K., 319 Wherry, M. B, 108 Wise, S. L, 314 Yoffe, E„ 510
Watkins, A., 645 Whetstone-Dion, R., 199 Wiser, P. L, 587,590 Yohannes, J., 143,576
Watson,C.,488,495,534, Whire, L, 86 Wispe,L,479 Yost,E.A,515
536 Whiibeck, L. B.,419 Witcher, B. S., 399 Young, B„ 114
Watson, G., 587 White, B. J., 554,675 Witcher-Alagna, S., 466 Yung, B., 529-530
Watson,W.,620,622 White, G. L, 398 Witner, D. G., 674
Watt,J.D.,203 White, G.M., 43,342,714 Wittenbrink, B.,561,575,581
Waugh, G., 459 White, H, 169,241 Wittmer, J., 209

Z
Wayne, S. J., 203,206-207 White, L. A., 392 Wolf, S„ 625,628
Weary,G.,150,167 White, R. K„ 639 Wolfe, C, 551
Webb.EJ., 100 White, R. W., 210,248,296 Wolff, P. L, 475
Weber, F., 321 Whitney, D. J., 609 Wolfgang, M. E., 521
Zacarro, S. J., 134,609,
Weber,R.,584 Whitney, G., 458 Wong.F.Y., 511-512,724
614
Webster, D.M., 144-145,297 Whyte, G„ 632 Wong,P.T.,170
Zahn-Waxler,C„441
Wegener, D. T., 723 Wicker.A., 110 Wong,S.,509
Zajonc, R.B., 103,105,108,
Wegner, D.M., 81,86-88,325, Wicklund.R. A, 83,183,360, Wood, E., 465
356,374, 600-601
356,460,622,708 465 Wood.J. V., 148,153,155
Zamaripa, P. O., 633
Weick, K. E, 621 Widmeyer,W.M.,619 Wood, W., 106-107,146,246,
Zanakos, S., 87
Weigel, R. H„ 587 Wiederman,M.W.,419,423 273,327,365,511-513,628, Zander.A., 615-616
Weigla, R., 111 Wiegman, O., 511 724 Zanna, M. P., 97,112,131,144,
Welgold, M. R, 191 Wiener, R. L, 674 Woodcock,G.,450 196-197,203,266,324,423,
Weill, S„ 633 Wiersema, R. F„ 619 Wooter, D. B, 301 569,579,584,627
Weiner, B„ 170 Wiggins, J. S.,43,342,714 Word, C O . , 97,131 Zautra, A. J, 154,468
Weiner.T., 189,191 Wilber, T. K., 152 Word, L. E„ 454 Zavalloni, M., 625
Weinstein, N. D„ 147,257 Wilde, O., 266,363,633 Wortman, C. B„ 152,193,203, Zebrowitz, L. A., 314
Weisfeld, G., 525 Wilder.D. A., 142,577 349 Zeifman,D.,389,404,717
Weiss, R. J„ 472 Williams, C . J , 235,576 Wosinska, W., 199 Zeiger, J. S., 140
Weiss, R. S, 352 Williams, J.E., 458 Wotman.S. R.,410 Zeilik, M., 30
Weisz.J.R., 153 Williams, J. M. G„ 353 Wrangham,R.W.,672 Zeisel, H„ 629
Weltzman, M. S., 461-462,471 Williams, K.D., 250,613-614 Wright, J. C, 159 Zembrodt, I. M., 412
Wellens, A. R., 359 Williams, R.B.,Jr„ 499 Wright, R, 239 Zenger, T. R., 619
Wells, G. L, 246,728 Williams, R. M„ Jr., 231,587 Wright, S. C, 37,375 Zheng, L., 604
Wells, H. G, 347 Williams, W. D., 617 Wurf, E., 93 Zierk, K., 66,706
Wells, P. A., 443,445 Williamson, G, 471 Wyer.M.M., 188,341 Zillman, D., 149,361,495-498,
Wenzlaff, R. M„ 353 Williamson, S., 508 Wyer, R. S., Jr., 89,96,131,170 531-532
Wergiliusz, 249 Willis, R. H., 313 Wylie, L, 569,571 Zilstein, G., 350
Wertheimer, M„ 91 Wills, T. A., 69,148,155,468, Zimbardo, R, 60-63,188,324,
West, S. G, 66,360,424-425, 571 353,360,602
459,500,511,558,679 Wilson, B„ 495 Zimring, L„ 201

Y
Westaby, L„ 387 Wilson, E. O., 33,337, 650 Zorpette, G„ 663
Westbay, L, 723 Wilson, J. R, 454 Zuckerman, M., 150,189-190,
Westcott, D. R., 353 Wilson, L A, 655 202,209,340,667
Westen, D., 411 Wilson, M., 35,55,64338-391, Zukier, H., 146
Yalch, R., 322
Westra,H.A,504 416,493,516-517,520-521, Zullow, H„ M„ 637
Yale, F., 506
Wexler, P., 396 524-525,528, 704-705 Zuwerink, J. R., 544
YamagishiJ.,657,662,664

You might also like