Sztuki I Sporty Walki Samlato2

You might also like

Download as doc, pdf, or txt
Download as doc, pdf, or txt
You are on page 1of 3

SZTUKI I SPORTY WALKI – TRADYCJA CZY MODA

Każdy, kto postanowił ćwiczyć sztuki czy też sporty walki zastanawia się, co wybrać.
Pierwszym kryterium jest zwykle moda. Co jest najbardziej popularne? Zwykle odruchowo
myślimy: popularne, mówi się o tym, pisze, a więc jest najlepsze. Kolejne kryterium jest zwykle
związane z potrzebami jakie chcielibyśmy zaspokoić trenując sporty walki. Najbardziej popularne
to potrzeba umiejętności walki w kontekście samoobrony (często związana z poczuciem
zagrożenia) lub chęć rywalizacji sportowej. Rzadziej jako najważniejszy powód do rozpoczęcia
treningów wskazywana jest potrzeba podniesienia swojej sprawności fizycznej, zrzucenie zbędnych
kilogramów czy też praca nad cechami wolicjonalnymi. Wraz ze stażem treningowym kryteria te
mogą ulec zmianie. Po kilku czy kilkunastu latach trenowania dostrzegamy w ćwiczeniu i
doskonaleniu swoich umiejętności dużo więcej niż tylko umiejętność walki lub obrony.
Moda na sztuki i sporty walki rozpoczęła się w Polsce w drugiej połowie lat
osiemdziesiątych XX wieku. Ogromna popularność dalekowschodnich sztuk walki zrodziła się po
projekcji w kinach filmu „Wejście smoka” z Bruce Lee. Wcześniej w Polsce ogólnie znane i bardzo
popularne było judo, w którym odnosiliśmy duże sukcesy na arenach międzynarodowych (medale
olimpijskie – srebrny 1972, brązowy 1976, brązowy 1980, złoty i srebrny 1988, liczne medale MŚ i
ME) oraz nieco mniej znane i tajemnicze karate. Po wejściu do kin filmu z Bruce Lee nastąpił
prawdziwy rozkwit popularności sztuk walki. Pojawiło się w Polsce Aikido, Ju jitsu, Kung fu, Tae
kwon do, Viet Vo Dao, Wu shu, Kendo i inne. Zdecydowanie większą popularnością zaczęło się
cieszyć Karate Shotokan i Karate Kyokushinkai oraz Kick boxing. Kolejne lata to moda na Muay
Thai (tym razem moda była związana z filmami z Jean-Claude Van Damme - „Krwawy sport” i
„Kickboxer”), Tai chi, Capoeira. Czasy współczesne to Krav maga, Ju Jitsu sportowe, Brazylijskie
Ju Jitsu oraz MMA lub mniej popularne Sambo i Sumo w wersji amatorskiej.
Zdecydowana większość osób, trafiająca do sekcji sztuk i sportów walki kieruje się modą.
Niestety wiele z nich nawet nie wie na co się decyduje. Trafiają do sekcji sportu walki, który jest
modny, ma dobry marketing albo jest polecany przez znajomych. Dość często się wtedy okazuje, ze
oczekiwania rozmijają się z rzeczywistością treningową. Powoduje to szybkie zniechęcenie i
odejście z grup treningowych. Niestety zniechęcenie to rozszerzone zostaje na wszystkie sporty
walki. Taka osoba rzadko próbuje swoich sił w innym systemie walki.
Znacznie mniejsza część adeptów sztuk walki świadomie wybiera styl dla siebie, wcześniej
interesując się tą tematyką. Ci zwykle pozostają wierni swojemu wyborowi czerpiąc dużo
satysfakcji z treningów.

Celem zajęć wychowania fizycznego na uczelni wyższej jest wybór „sportu swojego
życia”. Jeśli więc interesujemy się sportami i sztukami walki, zainteresujmy się tym tematem, żeby
wybrać „ raz a dobrze”.
Nie ukrywam, że jestem w tym temacie tradycjonalistą. Zdecydowanie uważam, że
praktykowanie tradycyjnych sztuk i sportów walki daje nam nie tylko praktyczne umiejętności, ale
także wszechstronną sprawność fizyczną, niesie ze sobą wartości wychowawcze niezbędne w
szkoleniu dzieci i młodzieży oraz niepowtarzalną możliwość pracy nad swoim charakterem: wolą
walki, umiejętnością radzenia sobie ze stresem, cierpliwością, wytrwałością, empatią i innymi
kompetencjami miękkimi. Tradycyjne sztuki i sporty walki pozwalają poznać siebie i uczą
szacunku dla innych ludzi. Są aktywnością na całe życie, stąd dbałość o swój organizm i unikanie
technik i zachowań, które sprzyjałyby powstawaniu nadmiernej ilości kontuzji. Dlatego nadają się
dla wszystkich: dla dzieci i dla dorosłych, dla tych, którzy wolą rywalizację sportową i dla tych,
którzy wolą trenować pod kątem samoobrony lub jedynie dla własnej satysfakcji i
samodoskonalenia.
Obecna moda na MMA powoduje, że wiele osób nawet nie wie, że istnieje coś poza ta
odmianą sportów walki. Ogromna promocja tego stylu walki sprawiła, że inne systemy walki mają
ogromny problem, aby się przebić do świadomości ludzi szukających w tym temacie czegoś dla
siebie oraz rodziców szukających czegoś odpowiedniego dla swoich dzieci. W telewizji jak na
lekarstwo transmisji z zawodów judo, karate, tae kwon do czy kick boxingu. Praktycznie nie
znajdziemy programów prezentujących i propagujących sztuki walki, które nie mają swoich odmian
sportowych. Za to niemal co tydzień znajdziemy jakąś galę MMA. W prasie czy też na
internetowych stronach wiadomości sportowych pod hasłem „sporty walki” znajdziemy w
zdecydowanej większości informacje ze świata MMA. Niestety nie ma tu równości w promowaniu
różnych systemów i sportów walki.
W porównaniu z tradycyjnymi sportami walki MMA jest dość proste, żeby nie powiedzieć
prymitywne. Co z tego, że zasób technik w tym sporcie jest ogromny i w walce dozwolone jest
stosowane technik, które w tradycyjnych sportach walki zostały zabronione (a zostały zabronione,
bo powodowały zbyt wiele kontuzji i były niebezpieczne dla zawodników), skoro zdecydowana
większość zawodników jest tak kiepsko wyszkolona, że potrafi zaledwie złapać za nogi, obalić
przeciwnika i „poprzybijać młotkiem”?
Nie mówię, że dotyczy to wszystkich zawodników, ale takich jest zdecydowana większość. I nie
zmieni tego fakt, że komentatorzy zachwycają się każdym machnięciem ręki, podniesieniem nogi i
obaleniem. Do tego zostali wynajęci. Gale MMA, KSW, UFC i innych organizacji to produkt
marketingowy. Trzeba to jak najlepiej sprzedać, więc nie można mówić, że zawodnicy powinni
wrócić na salę treningową i jeszcze potrenować, żeby się nie kompromitować. Każdy jest więc
mistrzem i wspaniale walczy. Tyle tylko, że jak ktoś choć trochę liznął judo, boksu, zapasów czy
kick boxingu na światowym poziomie, to słuchając komentarzy podczas walk MMA ma wrażenie,
że ogląda zupełnie inną walkę niż komentator.
O ogólnie kiepskim wyszkoleniu zawodników najlepiej świadczy chyba fakt, że w galach MMA z
dużymi sukcesami odnajdują się „emerytowani” zawodnicy judo, zapasów czy podnoszenia
ciężarów. Za to żaden zawodnik MMA nie dotrwałby nawet do końca walki na poziomie
Mistrzostw Polski (nie mówiąc o zawodach wyższej rangi) w judo, zapasach, karate, kick boxingu
czy boksie. Przygotowanie kondycyjne zawodników MMA też pozostawia wiele do życzenia. To
żenujące, że zawodnik w zakontraktowanej walce na trzy rundy po pierwszej walczy bardziej „o
życie” niż z przeciwnikiem. Trudno wtedy myśleć o technice czy jakiejkolwiek taktyce walki. Dla
porównania zawodnik judo, jeśli myśli o medalu, musi być gotowy na 5-7 czterominutowych walk
w ciągu jednych zawodów rozgrywanych jednego dnia…
Równie żenujące jest dla mnie organizowanie gal dla „celebrytów”. „Pseudowojownicy” po
krótkim przeszkoleniu próbują naśladować zawodowców, nie zastanawiając się nad tym, że nie
dość, że kompromitują i sport i siebie, to jeszcze narażają się na utratę co najmniej zdrowia.
Dla wielu osób trafiających do klubów MMA prostota czy też prymitywizm walk jest zaletą. W
krótkim czasie można nabyć podstawowe umiejętności i ku uciesze gawiedzi wystąpić na gali w
świetle jupiterów i poczuć się jak gwiazda. W tradycyjnych sportach walki nie byłoby to możliwe.
Na godne docenienia umiejętności trzeba popracować znacznie ciężej i dłużej. To często sprawia, że
nawet, jeśli do klubu trafia ktoś, kogo motywacje ograniczały się do „bycia mistrzem ulicy”,
zmienia się (wartości wychowawcze!) i zaczyna szanować swoje umiejętności i swoje zdrowie.
Prostota MMA przyciąga przez to też ludzi, którzy nie powinni trenować sportów walki, ponieważ
wykorzystują swoje umiejętności w, delikatnie mówiąc, niewłaściwy sposób. Mam tu na myśli
przede wszystkim tzw. pseudokibiców.
To nie jest tak, że jestem wrogiem MMA. Ubolewam jedynie, że ten styl walki tak bardzo
się promuje, choć moim zdaniem na to nie zasługuje. Przyciąga zainteresowanie – ok, ale nie
powinno się zapominać o innych stylach walki i promować sporty walki, które w bezpieczny
sposób mogą trenować dzieci; o stylach, które podnoszą sprawność fizyczną, kształtują charaktery i
mogą przyciągnąć ludzi, dla których brutalność MMA może być odstraszająca. W pierwszej
kolejności powinny to być sporty olimpijskie.
Obawiam się jednak, że moda niestety idzie w stronę jeszcze większego prymitywizmu.
Ostatnio na rynek sportów walki wchodzą organizacje, które chcą (i już rozpoczęły) promować
walki na gołe pięści, żeby „było więcej emocji” i „więcej krwi podczas walki”. Dla mnie
...straszne…
https://sportowefakty.wp.pl/sporty-walki/882805/az-poleje-sie-krew-wysyp-gal-z-walkami-na-gole-
piesci-w-polsce

Próbując w świecie sportów i sztuk walki znaleźć coś dla siebie warto więc poczytać,
popatrzeć na filmiki, żeby bezkrytycznie nie podążać za modą, bo możemy wybrać źle albo nie
wybrać wcale (nie każdemu podoba się brutalna walka w klatce).
Jest wiele systemów skutecznych w samoobronie, sportów olimpijskich, sztuk walki mniej
lub bardziej kontaktowych. Mając wiedzę możemy zdecydowanie lepiej i bardziej świadomie
wybrać i cieszyć się praktykowaniem wybranego stylu przez całe życie. Być może po takiej analizie
wielu stylów walki wybierzemy MMA, ale zróbmy to świadomie. Przemyślmy swój wybór, a
wtedy unikniemy rozczarowań i będziemy mogli w pełni cieszyć się trenowaniem, zdobywaniem
umiejętności, podnoszeniem i utrzymywaniem przez długie lata sprawności fizycznej i siłą
charakteru, która pomoże nam doskonale radzić sobie w życiu zawodowym i osobistym.
Życzę tego wszystkim obecnym i przyszłym pasjonatom sztuk i sportów walki.

You might also like