Professional Documents
Culture Documents
Agata Majchrzak - Dziękuję I Zapraszam Ponownie
Agata Majchrzak - Dziękuję I Zapraszam Ponownie
Agata Majchrzak - Dziękuję I Zapraszam Ponownie
– Ładnie mieszkasz.
Pogoda w tym roku zmieniała się tak samo, jak humory Uli.
Ranek przywitał ją mroźnym wiaterkiem i mimo że
temperatura spadła tej nocy znacznie poniżej zera, to jednak
w powietrzu unosiło się dziwnie przyjemne powietrze. Być
może z powodu maleńkich płatków śniegu, które powoli
opadały na zmarzniętą ziemię, co, nie wiedzieć czemu,
napawało Ulę optymizmem. Ochoczo odśnieżała wjazd, nucąc
pod nosem piosenkę. Nie zdążyłem usłyszeć jaką, bo śpiew
Uli był niewyraźny i pozostawiał wiele do życzenia.
Pamiętam, że kiedyś, po kilku drinkach, postanowiła na
karaoke zaśpiewać Małgośkę, co miało być specjalnym
prezentem dla Ewki. Efekt – DJ już nigdy więcej nie dał jej
mikrofonu, a część gości wyszła z lokalu. Na Uli nie zrobiło to
jednak żadnego wrażenia, gdyż drinki, które wypiła, wyraźnie
zniekształciły postrzeganie rzeczywistości. Tym razem
nucona przez nią piosenka była skoczna i dodawała jej
radości. Kobieta energicznie machała łopatą, a panujący na
dworze mróz zupełnie jej nie przeszkadzał. Kiedy auto
zostało odśnieżone, lusterka wytarte, a wycieraczki nie
pozostawiały śladów na szybie, Ula wskoczyła na przednie
siedzenie i powoli ruszyła. Tym razem ominęła mnie
przyjemność obserwacji dodawania gazu przy wyjeździe
z garażu, bo wczorajszego dnia Ula zostawiła auto na
podjeździe. I mimo że musiała je rano odśnieżać, oznaczało to
brak problemu z pokonaniem górki, przez co oszczędziła
mieszkańcom osiedla wycia silnika o piątej rano.
– Co zrobiłaś?