Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 72

ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

ARTUR TUROWSKI
(Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II)

www.litant.eu
Littera Antiqua

Ksenofont:

O sztuce jeździeckiej

Wstęp, przekład

Konie w literaturze antycznej Grecji były uznawane za wyjątkowe, niepowtarzalne,


osobliwe i fascynujące. Traktowane nie tylko jako środek transportu, były przede wszystkim
oznaką materialnego i społecznego statusu. Stąd też w Chalkis dla określenia warstwy
arystokratycznej pojawiła się nazwa hippoboci. W Atenach z kolei jedną z najzamożniejszych
grup społecznych byli hippeis, czyli jeźdźcy. Ich rzymskim odpowiednikiem stali się ekwici.
By dowieść ogromnej wartości wierzchowców w świecie greckim, wystarczy sięgnąć
do mitologii. Konie jako zwierzęta zostały tam uhonorowane w doniosły sposób. Wiele
postaci z dawnych podań posiadało imiona i przydomki zawierające „koński” pierwiastek.
Pojawiają się na przykład bohaterowie jak Leukippos „biały koń” czy Hippodamja
„poskromicielka koni”. Samą Atenę zaś zwykli Grecy określać mianem Damasippos
„Ujarzmiająca konia” lub Hippia. Koń odznacza się pewną elitarnością, ponieważ sama jego
sylwetka dodaje siedzącemu na nim człowiekowi powagi i dostojeństwa. Ponadto koń to
zwierzę związane z walką. Konie, znosząc wiele trudów, przede wszystkim nieprzyjaznego,
suchego i kamienistego środowiska, bez najmniejszego sprzeciwu wykonywały polecenia
ludzi. Nie dziwi zatem fakt, że będąc związanymi poniekąd z zagładą i śmiercią, pojawiają się
konie w zaprzęgach najpotężniejszych z bogów, Zeusa, Heliosa czy zsyłającego zarazę
Apollona. Nic dziwnego, że w trackich wierzeniach przyjmują rolę psychopompoi,
przewodników po świecie zmarłych.
Autor, zafascynowany fenomenem greckiej literatury i szczególnym podejściem
Greków do koni, zdecydował podjąć się próby tłumaczenia Peri hippikes Ksenofonta. Zajął

299
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

się również problematyką badań nad grecką kawalerią, ponieważ uznał, iż temat ten jest na
tyle frapujący i interesujący, że należy poświęcić mu choćby krótką rozprawę. Warto bowiem
zgłębiać wiedzę z tego zakresu, tym bardziej, że jest w Polsce naprawdę niewiele literatury,
która dotyczy tego zagadnienia. Należy tutaj nadmienić, iż dzieło Ksenofonta O sztuce

www.litant.eu
jeździeckiej nie doczekało się zbyt wielu tłumaczeń. Być może dlatego, że jest ono mało
Littera Antiqua
popularne.
Artykuł w znacznej mierze oparty jest na tłumaczeniu podpartym naukowym
komentarzem i ma na celu przybliżenie zagadnień związanych z grecką literaturą techniczną,
do której niewątpliwe zaliczyć można Peri hippikes Ksenofonta.

Zanim przedstawimy krótkie omówienie dzieła Ksenofonta, należałoby wspomnieć o


innym znanym traktacie na temat hodowli koni. Wprawdzie uznaje się, że traktat ten został
napisany przez huryckiego hodowcę koni, niejakiego Kikkuli, pochodzącego z Mittani, w
rzeczywistości jednak mógł on być kompilacją wielu autorów z tamtego okresu. Traktat
Kikkuli datuje się na XIV wiek p.n.e.1 Jest on niezwykle interesującym dokumentem nie ze
względu na jego wiek, lecz na dowód ludzkiej pomysłowości i doświadczenia, które
nagromadzone przez wieki pozwoliło osiągnąć cel, a mianowicie dobrze wytrenowanego
konia.
Traktat Kikkuli został odkryty podczas pierwszej fazy wykopalisk w Boğazköy w
Anatolii, prowadzonej przez asyriologa Hugo Wincklera (1863 – 1913)2. Odnalezione
tabliczki zawierają szczegóły 184-dniowego programu, który obejmuje wszystkie aspekty
zajmowania się końmi, ich szkolenia, a także instrukcje ćwiczeń o rozmaitej intensywności i
trwaniu, w tym kłus, galop oraz rydwany. Autor traktatu wspomniał także o czesaniu i kąpieli,
czyszczeniu, rodzaju i ilości paszy. Mieszanka zboża podawanego koniom składała się
głównie z jęczmienia i pszenicy. Owies, podobnie jak i w dzisiejszej Anatolii, był mniej
popularny3. Pośród pozostałych procedur opisanych w Kikkuli znajdują się również instrukcje
dotyczące przyzwyczajania koni do warunków gorących i zimnych.

1
Robert E. Gaebel, Cavalry Operations in Ancient Greek World, Oklahoma 2002, s. 37. Por. także: The original
Horse Bible. The Definitive Source for All things horse, 2011, s. 20; Robert Drews, Early Riders: The
Beginnings of Mounted Warfare in Asia and Europe, 2004, s. 3 i nn.; Peter Raulwing, The Kikkuli Text. Hittite
Training Instructions for Chariot Horses in the Second Half of the 2 nd Millennium B.C. and Their
Interdisciplining Context, 2009, s. 2; Torsten Gaitzsch, Das Pferd bei den Indogermanen: sprachliche, kulturelle
und archäologische Aspekte, Berlin 2011, s. 32 i nn.
2
P. Raulwing, op. cit., s. 2. Por. także: Jared L. Miller, Royal Hittite Instructions and Related Administrative
Texts, 1992.
3
Gaebel, op. cit., 38.

300
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

W dwóch pierwszych linijkach traktatu znaleźć można informacje na temat samego


autora:
Linia 1: UM-MA Ki-ik-ku-li li a-ań-ńu-uń-ńa-an-ni

Linia 2: ŃA KUR Mi-it-ta-an-ni

www.litant.eu
Co oznacza: „Oto mówi Kikkuli, trener koni z krainy Mittani”4.
Littera Antiqua

Sto osiemdziesiąt cztery dni treningu polegało na ćwiczeniach kondycyjnych,


zmierzających do wzmocnienia mięśni i wartości bojowej konia. Koń codziennie musiał
przebiec określoną odległość w wyznaczonych odstępach. Konie wykonywały także
ćwiczenia w wodzie, i były trenowane bez uprzęży. Kikkuli był zdania, że zanim przejdzie się
do zaprawy z uprzężą, należy wpierw przećwiczyć zwierzęta bez jej ciężaru. Konie
przygotowywano również do marszu zarówno w dzień, jak i w nocy. Dystans, jaki
pokonywały podczas intensywnych treningów, nazywał Kikkuli dunna lub iku. Wielu
naukowców wciąż próbuje ustalić wartość tych miar. Są cztery uznane interpretacje:
a) 1 dunna = 10, 7 km, 1 iku = 107 m;
b) 1 dunna = 6, 4 km, 1 iku = 60 m;
c) 1 dunna = 5, 4 km , 1 iku = 50 m;
d) 1 dunna = 1, 5 km, 1 iku = 15 m5.
W swoim traktacie wspomniał Kikkuli także o chodzie. Niestety wymienił tylko dwa
typy: wolnym tempem i szybkim tempem. Pojawiają się także kwestie związane z
karmieniem koni. Wierzchowcom należy do paszy dodawać dużo zielonki – skoszonej trawy,
soli oraz kory drzewnej. Polecił również dodawać kaszę, słód oraz posiekaną słomę 6.
Podstawowymi jednostkami miar sypkich, jakie pojawiły się w traktacie, są 1 UPNU – 0,84 l
oraz 1 SUTU – 10 l. Kikkuli zalecił:
rano: 1 UPNU owsa, 2 UPNU jęczmienia, 1 UPNU siana lub plew/sieczki;
w południe: 2 UPNU owsa, 2 UPNU jęczmienia, 3 UPNU siana/plew/sieczki;
wieczorem: 2 UPNU owsa, 1 UPNU jęczmienia, 4 UPNU siana/plew/sieczki;
na noc: siano7.

4
Raulwing, op. cit., s. 3. Ryc. 1.
5
Gaitzsch, op. cit., s. 32 – 38; P. Raulwing, op. cit., s 10. Por. także:
http://hipologia.pl/news/show/id/32/lang/pl/page/9 (dostęp 07.06.15 r.)
6
Ibidem.
7
Ibidem.

301
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

Jeśli chodzi o pielęgnację, to nie należy zbytnio poić konia po ciężkiej pracy. Koń po
treningach musi być myty podgrzaną wodą, albowiem woda zimna negatywnie wpływa na
serce. Ponadto konie należy często namaszczać olejkami rozgrzewającymi.
Huryta nadmienił, że konie typowane do wspólnego rydwanu powinny być dobierane

www.litant.eu
pod względem podobnego temperamentu, a w zaprzęgu stać obok siebie.
Littera Antiqua
Kolejnym bardzo istotnym głosem w kwestii hodowli i użytkowania koni była
rozprawa Ksenofonta Peri hippikes. Dzieło Ksenofonta zawiera bardzo szczegółowe
informacje zarówno na temat kupna koni, ich pielęgnacji, karmienia, jak i ćwiczeń
wojskowych. Jest ono stosunkowo krótkie i dzieli się na dwanaście rozdziałów. Dlaczego
Ksenofont napisał traktat o koniach? Niech odpowie sam:
„ἐπεηδὴ δηὰ ηὸ ζπκβῆλαη ἡκῖλ πνιὺλ ρξόλνλ ἱππεύεηλ νἰόκεζα ἔκπεηξνη ἱππηθῆο
γεγελῆζζαη, βνπιόκεζα θαὶ ηνῖο λεσηέξνηο ηῶλ θίισλ δειῶζαη ᾗ ἂλ λνκίδνκελ αὐηνὺο
ὀξζόηαηα ἵππνηο πξνζθέξεζζαη. ζπλέγξαςε κὲλ νὖλ θαὶ Σίκσλ πεξὶ ἱππηθῆο, ὃο θαὶ ηὸλ θαηὰ
ηὸ ἖ιεπζίληνλ Ἀζήλεζηλ ἵππνλ ραιθνῦλ ἀλέζεθε θαὶ ἐλ ηῷ βάζξῳ ηὰ ἑαπηνῦ ἔξγα
ἐμεηύπσζελ: ἡκεῖο γε κέληνη ὅζνηο ζπλεηύρνκελ ηαὐηὰ γλόληεο ἐθείλῳ, νὐθ ἐμαιείθνκελ ἐθ
ηῶλ ἡκεηέξσλ, ἀιιὰ πνιὺ ἥδηνλ παξαδώζνκελ αὐηὰ ηνῖο θίινηο, λνκίδνληεο ἀμηνπηζηόηεξα
εἶλαη ὅηη θἀθεῖλνο θαηὰ ηαὐηὰ ἡκῖλ ἔγλσ ἱππηθὸο ὤλ: θαὶ ὅζα δὴ παξέιηπελ ἡκεῖο
πεηξαζόκεζα δειῶζαη”.

„Ponieważ uważamy, że staliśmy się biegli w sztuce jeździeckiej dzięki długiemu


praktykowaniu jazdy konnej, pragniemy wyjaśnić młodszym z naszych przyjaciół, jak
naszym zdaniem, można w sposób najbardziej właściwy obchodzić się z końmi. Także
Simon, ten, który przy Eleuzinion8, w Atenach wystawił na cokole [tytuły] swoich dzieł. My
jednak, po tym jak zetknęliśmy się z tymi dziełami i stwierdziliśmy, że są jego autorstwa, nie
usuwamy ich z naszego opracowania, lecz z wielką radością zaprezentujemy przyjaciołom.
Uznajemy je bowiem za wiarygodne, ponieważ ich autor stał się nam bliski z powodu tych
samych zainteresowań – jako człowiek biegły w sztuce jeździeckiej. A te informacje, które
pominął, my postaramy się przedstawić”9.
Pojawia się tutaj utylitaryzm społeczny Ksenofonta. Nie napisał on swego dzieła dla
rozgłosu, ale by sztukę jeździecką i wszystkie jej aspekty zebrać i objaśnić. A w kwestiach
tych Ksenofont bez wątpienia był specjalistą, ponieważ od małego obcował z końmi.
Pierwszy rozdział pracy Ksenofonta poświęcony jest zagadnieniom związanym z

8
Eleuzinion było ateńską świątynią bogini Demeter. Znajdowało się u podnóża Akropolu.
9
Xenophon, Peri Hippikes, I, 1.

302
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

kupnem koni. Autor Peri hippikes zaleca, aby przed nabyciem konia dokładnie mu się
przyjrzeć. Radzi, by zwrócić uwagę przede wszystkim na nogi, kopyta, peciny, szczęki, kości
goleni, oraz strzałkę. Dalej charakteryzuje Ksenofont właściwą budowę ciała konia. W
drugim rozdziale pojawia się kwestia treningu konia. Trzeci rozdział jest uzupełnieniem

www.litant.eu
pierwszego. Ksenofont nadmienia, że przy kupnie konia należy zwrócić uwagę przede
Littera Antiqua
wszystkim na wiek zwierzęcia. Można go określić na podstawie zębów (ryc. 2) jak również
zachowania podczas nakładania mu wędzidła. Kolejną rzeczą, na jaką trzeba mieć baczenie,
jest to, czy koń znosi obecność jeźdźca na swoim grzbiecie. Z zachowania konia w tych
sprawach łatwo można ocenić, czy jest to koń dobrze wytrenowany, czy też nie. Ponadto
Ksenofont sugeruje wywiad środowiskowy: należy dowiedzieć się, jak koń znosi towarzystwo
innych koni i ludzi. Czwarty rozdział dotyczy organizowania stajni. Dowiadujemy się z niego
między innymi o rodzaju podłoża, jakie powinno być w niej zastosowane. Ksenofont zaleca
podłoże twarde z właściwym odpływem. Pojawiają się takze informacje na temat padoku. Ten
również powinien mieć twarde podłoże, aby kopyta konia się wzmacniały. Dlatego należy na
nim rozsypać około cztery, pięć wozów kamieni. Piąty rozdział traktuje o tym, jak
prawidłowo wiązać konia do żłobu. Oprócz tego wspomina Ksenofont między innymi o
czyszczeniu stajni oraz obchodzeniu się z koniem, kiedy się go prowadzi; jak uniknąć
gryzienia oraz jak należy go czesać i czyścić. Po podaniu w szóstym rozdziale szczegółowych
instrukcji na temat pielęgnacji, Ksenofont udziela rad, jak podczas czyszczenia obchodzić się
z koniem, aby nie wyrządził człowiekowi krzywdy. Dalej pojawiają się wskazówki na temat
zakładania uździenicy, łagodnego podchodzenia do konia oraz przyzwyczajania go do tego,
czego się boi. W rozdziale siódmym znalazły się uwagi na temat prawidłowego wsiadania na
koński grzbiet. Dowiadujemy się przede wszystkim, że nie należy szarpać konia za uzdę.
Pomocna przy wsiadaniu może okazać się włócznia, wykorzystywana przez jeźdźca jako
stabilne oparcie. Pozycja siedząca powinna być wyprostowana, a nogi winny być luźne. Pod
koniec rozdziału wspomina Ksenofont o ćwiczeniach na maneżu. W rozdziale ósmym znaleźć
można garść informacji na temat uczenia konia skoków oraz wjeżdżania pod górę i zjeżdżania
ze zbocza. Rozdział dziewiaty z kolei dostarcza wiadomości o użytkowaniu koni narowistych
i powolnych. Przy koniu narowistym bardzo ważne jest delikatne postępowanie. Nie można
go szarpać, a przy wsiadaniu trzeba zwracać uwagę na to, aby jak najmniej zadać mu bólu.
Ponadto, gdy jest zaniepokojony można uspokoić go cmokaniem. Co zaś się tyczy konia
ospałego, należy postępować przeciwnie jak z narowistym. W rozdziale dziesiatym wymienia
Ksenofont między innymi rodzaje wędzideł. Rozdział jedenasty dotyczy z kolei postaw jakie
przyjmuje koń oraz instrukcji jak go do konkretnej pozy zmusić. Zwieńczeniem rozdziału

303
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

jedenastego są rady na temat właściwej prezencji oddziału jazdy. Ostatni rozdział poświęcony
został kwestii uzbrojenia jeźdźcy. Ksenofont radzi jak powinien wyglądać pancerz oraz
wskazuje, że najlepszym hełmem jest ten wykonany w Beocji. Koń oprócz napierśnika i
naczółka powinien także mieć osłony na uda, które są jednocześnie ochroną i dla jeźdźca.

www.litant.eu
Dziełko Peri hippikes kończy się zapowiedzią kolejnej rozprawy zatytułowanej Peri
Littera Antiqua
hipparchikos.
Mimo upływu wielu lat nauki Ksenofonta wciąż pozostają aktualne. By tego dowieść
wystarczy przywołać dzisiejszy stan wiedzy na temat hodowli i użytkowania koni, a wnet
okaże się, że nie różni się on od antycznego.
Za przykładem Ksenofonta, rozpocząć należy od charakterystyki kończyn. Kończyny
są podporami, na których spoczywa ciężar ciała konia, dlatego ich sprawność jest bardzo
istotna. W górnych partiach zbudowane są one z wytrzymałych i dużych oraz obficie
umięśnionych kości. Łączą się one zazwyczaj pod kątem prostym 10. Dolne partie kończyn są
pozbawione mięśni, posiadają za to silne wiązadła i ścięgna. Pełnią rolę amortyzatorów,
niwelujących wstrząsy powstałe podczas ruchu. Kości dolnych partii są cienkie, ale bardzo
wytrzymałe i zbite.
Dzięki wyjątkowej budowie kończyn, koniowate mogą spać i odpoczywać stojąc,
podczas gdy inne zwierzęta w tej pozycji się męczą. Jest to spowodowane zastąpieniem pracy
mięśni przez ścięgna, które będąc mniej unerwionymi i unaczynnionymi, nie ulegają
procesowi zmęczenia. Słabsze są kończyny tylne, a co za tym idzie, szybciej się męczą.
Zdarzają się konie śpiące na stojąco, które opierają się o podłoże kończynami przednimi i
jedną tylną, podczas gdy druga, lekko stykając się z podłożem, odpoczywa.
Nogi przednie (ryc. 3) konia są bardziej obciążone, ponieważ znajdują się w pobliżu
środka ciężkości jego ciała.
Łopatka jest miejscem zaczepu mięśni przytwierdzających kończynę do tułowia i
wprawiających ją w ruch. Mięśnie w tym miejscu muszą mieć jak największą powierzchnię,
dlatego też łopatka powinna być szeroka. Gdy łopatka jest długa i ustawiona pod
odpowiednim kątem, umożliwia wtedy długi wykrok i szybki ruch11.
Bark powinien być ustawiony względem łopatki pod kątem przypominającym kąt
prosty i wynosić połowę jej długości. Podbarcze natomiast winno być szerokie, dobrze
umięśnione, spionowane i długie. Takie przedramię umożliwia długi i posuwisty chód. Kiedy
przedramię jest krótkie, wykrok konia się zmniejsza, ponieważ musi on wysoko podnosić

10
J. Chachuła, S. Chrzanowski, Chów, hodowla i użytkowanie koni, Warszawa 1991, s. 46.
11
Xenophon, De re equestri, I, 12 – 13.

304
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

kończyny.
Nadgarstek, który nazywany jest napięstkiem, składa się z siedmiu kości, ścięgien i
wiązadeł, które połączone są ze sobą kilkoma stawami. Prawidłowy nadgarstek jest zazwyczaj
szeroki i suchy. Posiada także wyraźny rysunek kości. Nieprawidłowy nadgarstek jest zaś
wąski lub zeszlifowany. Nie posiada charakterystycznej wypukłości na przedniej stronie12.

www.litant.eu
Littera Antiqua
Nadpęcie przednie musi być krótkie i krótsze o jedną trzecią od przedramienia.
Powinno być również płaskie i szerokie na całej długości. Przy płaskim nadpęciu ścięgna
lepiej się układają. Zbyt długie, wadliwe nadpęcie powoduje tzw. krótką i wysoką akcję, która
charakteryzuje się niewielkim wykrokiem i wysokim wyrzutem nóg13.
Zdrowy staw pęcinowy ma wyraźnie zarysowane kontury kości, wiązadeł i ścięgien
oraz ściśle przylegającą skórę.
Prawidłowo rozwinięta pęcina przednia stanowi około jedną trzecią długości nadpęcia
i posiada kąt nachylenia do poziomu około 50 – 55 stopni. Zbyt długa pęcina, w skrajnych
przypadkach nazywana niedźwiedzią, uderza tylną, dolną stroną stawu pęcinowego o ziemię,
kalecząc go w ten sposób. Z kolei pęcina zbyt krótka i stroma powoduje twardy i sztywny
chód, który jest nieprzyjemny dla jeźdźca.
Koroną określa się część kończyny o niewielkiej wypukłości, położoną tuż nad
kopytem. Rozróżnia się następujące wadliwe postawy kończyn przednich (ryc. 4): rozbieżną,
zbieżną, iksowatą (ksobną), beczkowatą (odsiebną), francuską (rozstawną) oraz szpotawą
(zestawną). Postawa rozbieżna charakteryzuje się zewnętrznym rozchodzeniem się kończyn
od łokcia w dół. Zbieżna występuje natomiast, kiedy kończyny od łokcia skierowane są do
wewnątrz, ku sobie. Postawa rozbieżna powoduje, że kończyny są sztywne w ruchu, zbieżna
zaś jest przyczyną wąskiego chodu, który prowadzi do strychowania. Koń uderza wówczas
kopytem o staw pęcinowy, koronowy.
Kończyny tylne są motorem napędowym i dają potężny impuls, umożliwiający ruch
postępowy konia. Udo tylnich nóg powinno być masywne i długie, a przede wszystkim
dobrze umięśnione14.
Zdrowe podudzie jest długie i posiada rozwinięte mięśnie, które po wewnętrznej jego
stronie przybierają kształt tzw. portek. Staw skokowy musi być szeroki, obfity, długi, czysty i
suchy.
Tylne nadpęcia, pęciny i korony mają podobną budowę, co przednie. jedynymi

12
Ibidem, s. 48.
13
Ibidem, s. 48.
14
De re questri, I, 13.

305
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

różnicami są dłuższe nadpęcie tylne oraz bardziej stromo ustawiona pęcina. Prawidłowa
postawa tylnich kończyn występuje wówczas, „gdy linia pionowa opuszczona z guza kości
kulszowej trafia na kość piętową i po tylnej powierzchni nadpęcia opada na ziemię za
piętkami, mniej więcej w odległości trzech czwartych kopyta”15. Do nieprawidłowych postaw

www.litant.eu
kończyn tylnich zalicza się (ryc. 5): podsiebną, zasiebną, szablastą, prostą. Ponadto rozróżnia
Littera Antiqua
się: zbieżną i rozbieżną, które występują, gdy kończyny schodzą się ku sobie albo rozchodzą
na zewnątrz; wąską przy wąskim zadzie i szeroką – szeroki zad; krowią (ksobną), kiedy przy
rozstawionych kopytach kończyny schodzą się do siebie; beczkowatą, „kiedy kończyny od
kolan do stawów skokowych rozchodzą się na zewnątrz i dalej ku dołowi dochodzą się do
siebie”16.
Kopyta są amortyzującym zakończeniem kończyn. W ich przekroju wyróżnia się trzy
warstwy: puszkę rogową, warstwę rogotwórczą oraz kość kopytową (ryc. 6). Podczas oceny
kopyta liczy się wielkość, która musi być proporcjonalna do wielkości konia; kąt nachylenia
ściany przedniej kopyta, który wynosi 50 – 55 stopni oraz tylnej około 60 stopni. Zdrowe
kopyto posiada dobrze rozwiniętą strzałkę, należycie wysklepioną podeszwę oraz mocny i
jędrny róg kopytowy. Wady kopyta związane są z jakością rogu i bezpośrednim defektem
budowy. Skazami rogu są suchość, kruchość oraz miękkość. Niedomagania te związane są z
niewłaściwą pielęgnacją oraz eksploatacją koni. Z uwagi na wady w budowie (ryc. 7), dzieli
się kopyta na: kopyta płaskie o zbyt małym wysklepieniu podeszwy; kopyta strome, zwane
inaczej kozimi, pojawiają się najczęściej z powodu wadliwej postawy kończyn; kopyta
krzywe, jedną ze ścian mają wypukłą, drugą zaś wklęsłą; kopyta skośne, jedna ze ścian
bocznych jest prostopadła albo podgięta do środka; kopyta koślawe, ich objawem są odstające
od ziemi ściany przedkątne; kopyta po ochwacie, rozpoznaje się po nieregularnych
pierścieniach powstałych na ścianach puszki kopytowej17.
Ruch konia to ciągłe przemieszczanie środka ciężkości oraz miarowe naruszanie
równowagi i odzyskiwanie jej dzięki pracy mięśni. W zależności od prędkości i kolejności
ruchów kończyn chód dzieli się na: stęp, kłus, galop, inochód i skok. Podczas najwolniejszego
chodu, czyli stępu, koń jest w stanie w pełni wykorzystać swoją siłę pociągową. Koń stawia
nogi na krzyż, po przekątnej, jedna po drugiej, w równych odstępach czasu. Trzy nogi
dotykają podłoża, czwarta znajduje się w powietrzu. Szybkość koni w stępie waha się od 4 do
7 kilometrów na godzinę.

15
Ibidem, s. 54.
16
Ibidem, s. 54.
17
Ibidem, s. 54 – 61.

306
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

Kłus, w przeciwieństwie do stępu, ma tylko dwa punkty oparcia o podłoże. Koń


podnosi dwie nogi na krzyż. Prędkość w kłusie wynosi od 12 do 15 km/h. Najszybszy chód
konia, galop, polega na poruszaniu się skokami. Przy elastycznym wyginaniu kręgosłupa
przód i zad konia wznoszą się i opadają na zmianę. Koń stawia nogi naprzemiennie. Prędkość

www.litant.eu
zależna jest od rodzaju galopu. Przy galopie skróconym jest to 225 metrów na minutę, przy
Littera Antiqua
średnim 300 m, przy wyciągniętym 400. Podczas canteru 400 – 500 m na minutę, półmachu
600 m, w ostrym galopie wynosi zaś 1 km na minutę, w wyścigowym 1 km poniżej minuty.
Inochód inaczej zwany skroczem charakteryzuje się dwoma taktami, w których koń
dotyka ziemi jednocześnie dwiema nogami lewymi lub prawymi. W Ameryce stworzono
specjalną odmianę koni poruszających sie tym chodem, zwanych inochodźcami. Są one w
stanie w ciągu dwóch minut pokonać dystans 1600 metrów.
Skok właściwie chodem nie jest, ale zalicza się go do tej kategorii. Rekordy skoku na
wysokość wynoszą 2,5 m, na odległość natomiast aż 11 metrów.
Do nieprawidłowych chodów zalicza się na przykład szłap, który jest połączeniem
galopu z kłusem. Przednie nogi kłusują, tylnie galopują. Ponadto rozróżnia się: chód wysoki;
chód koguci, kiedy koń podrywa tylnie kończyny w stanie skokowym; chód wąski, kiedy koń
może się strychować, zawijanie nóg do wewnątrz; bilardowanie, rozrzut nóg na zewnątrz;
ściganie się, tylnia podkowa uderza o podkowę lub kopyto przednie; powłóczenie nogami,
powoduje potykanie się i upadek.
Każdy organizm w przyrodzie przedstawia indywidualne cechy. Jest na swój sposób
niepowtarzalny. Dlatego też konie różnią się między sobą temperamentem i stopniem
inteligencji. Człowiek w obchodzeniu się z końmi powinien być łagodny i cierpliwy, a także
stanowczy18. Ważne jest by wzbudzić u konia zaufanie. Ponadto konie jako zwierzęta stadne
uznają hierarchiczność, stąd też warto działać tak, aby uznały człowieka za przywódcę.
Wtedy wierzchowce podporządkowują się bez problemu jego woli. Jako, że konie są
zwierzętami niezwykle płochliwymi, zwłaszcza, gdy zamknięte są w boksach, nie wolno
zachodzić ich znienacka, należy raczej sygnalizować swoją obecność głosem19. Wskazówką
godną odnotowania jest również to, aby podczas pory karmienia zapewnić zwierzętom
bezwzględny spokój w stajni. Nie powinno się wówczas wykonywać przy koniach takich
czynności jak czesanie.
Ważny wpływ na utrzymanie dobrego samopoczucia i kondycji konia mają zabiegi
pielęgnacyjne. Bardzo istotne jest czesanie. Usuwa ono bowiem zeschnięty pot i brud ze

18
De re equestri, VI, 13.
19
Ibidem, VI, 3.

307
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

skóry, odblokowując w ten sposób zatkane pory. Ponadto czyszczenie jest masażem skóry,
który przyspiesza krążenie krwi. Ten rodzaj pielęgnacji powinien być wykonywany rano.
Latem konie najlepiej czyścić poza stajnią na świeżym powietrzu20. W zimie zaś, z uwagi na
trudne warunki atmosferyczne, zabieg ten trzeba przeprowadzać wyłącznie w budynku.

www.litant.eu
Stosowanymi do czyszczenia najbardziej odpowiednimi narzędziami są: szczotka włosiana,
Littera Antiqua
szczotka ryżowa, zgrzebło, grzebień drewniany, drewniany nóż oraz lniane ściereczki. W
przypadku, gdy koń pokryty jest białkową pianą powstałą z potu, to należy wówczas
zeskrobać ją drewnianym nożem. Pianę tą można również usunąć przy pomocy gumowego
zgrzebła, pamiętając przy tym, że nie wolno dotykać nim głowy i kończyn w miejscach, gdzie
występują słabizny, a ścięgna są rozmieszczone płytko pod skórą21. Nie można również
czyścić zgrzebłem brzucha.
Czyszczenie wykonuje się szczotką włosianą najpierw pociągając nią raz pod włos
innym razem w włosem. Czesanie pod włos porusza brud nagromadzony pod sierścią, a ruch
z włosem go zbiera. Proces czyszczenia rozpoczyna się od głowy i szyi, następnie przechodzi
się do karku, okolic łopatki, piersi, grzbietu, boków i brzucha, by na koniec zająć się
przednimi nogami, zadem i kończynami tylnymi22. Pęciny i piętki mogą być czyszczone
miękką słomą. Gdy zaniedba się tej czynności, zwłaszcza w okresie słot, wystąpić może
schorzenie zwane grudą.
Po zakończeniu pielęgnacji tułowia i kończyn, czyści się grzywę i ogon konia. W
przypadku, gdy włosie jest zlepione brudem i potem, to wówczas, rozdzieliwszy je palcami,
wypada umyć je szczotką ryżową zamoczoną w letniej wodzie23. Włosy ogona rozczesuje sie
wyłącznie palcami, nie wolno używać do tej czynności grzebienia, ponieważ wyrywa on
włosy. Podobnie uszkadza włosy zgrzebło. Oczy, nozdrza i pysk wyciera się wilgotną lnianą
ściereczką. Innego rodzaju ścierka, także lniana i zmoczona w wodzie, służy do przecierania
zewnętrznych narządów rozrodczych i odbytu konia.
Po zakończeniu wyżej wymienionych czynności tułów i kończyny konia wyciera się
delikatnie wełnianą szmatką pod włos, a później z włosem wygładza się sierść szczotką. Do
usuwania ziemi i nawozu z końskich kopyt stosuje się drewnianą kopystkę oraz żelazny
haczyk.
Kiedy koń skończył pracować w szybkim tempie na mokrym oraz błotnistym podłożu,

20
Ibidem, IV, 4.
21
Ibidem, V, 6.
22
Ibidem, V, 9.
23
Ibidem, V, 5.

308
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

niezwłocznie należy myć kończyny wodą i wytrzeć je wiechciem słomy do sucha.


Najlepszym sposobem na czyszczenie koni jest ich pławienie, czyli kąpiel. Niestety jest to
możliwe jedynie w gorące dni lata przy temperaturze wody nie niższej niż 16 stopni. Zaleca
się, aby kąpiel nie przekraczała 10 minut. Pławienie powinno odbywać się wieczorem. Po

www.litant.eu
wykonaniu tej czynności koń musi nieustannie pozostawać w ruchu aż do chwili całkowitego
Littera Antiqua
wyschnięcia24.
Przy pielęgnacji kończyn największą uwagę zwrócić należy na ścięgna i stawy.
Dbanie o ścięgna polega na zwilżaniu ich wodą z wyciśniętej gąbki lub moczeniu w płytkiej
wodzie. Można również zabezpieczać pęciny przed samym stawem nadgarstkowym.
Do ochrony stawów stosuje się specjalne ochraniacze np.: nogawki lub strychulce,
wykonane z filcu połączonego z brezentem lub skórą. Najważniejszą część kończyn, kopyta,
należy pielęgnować systematycznie. Podeszwę powinno się czyścić drewnianym nożem.
Zanieczyszczenia ściany rogowej natomiast usuwa się za pomocą wiechcia słomy i włosianej
szczotki. Bardzo istotna jest higiena strzałki, ponieważ nieregularne czyszczenie może
doprowadzić do powstania procesów gnilnych, których przyczynami są nagromadzony brud i
zawilgocenie. Dopuszcza się mycie kopyt zimną wodą. Dbając o czystość kopyt nie wolno
używać szczotki ryżowej lub metalowej, gdyż niszczą one glazurę kopyta. gdy róg kopytowy
jest suchy i kruchy, należy go posmarować. Do smarowania kopyt można używać jedynie
lanolinę, wazelinę lub niesolony smalec. Pozostałe smary są niedopuszczalne. jedynym ze
sposobów dbania o zdrowie kopyta jest gimnastyka. Dlatego też ważne jest, aby zapewnić
koniom codzienny ruch. Kopyto jest bowiem tworem elastycznym i kształtuje się pod
wpływem nacisku.
Średnio co 4 lub 7 tygodni należy obcinać nadmiernie wyrośnięty róg kopyta,
wyrównać brzeg podstawowy i podeszwę oraz nadać im prawidłową formę. Do zaokrąglenia
brzegu podstawowego wykorzystuje się tarnik.
Udomowienie koni przyczyniło się do konieczności chronienia ich przed wpływami
atmosferycznymi. Zaczęły bowiem być utrzymywane w warunkach odbiegających od
naturalnych. Dobra stajnia musi zatem spełniać jeden podstawowy warunek: zapewnić
koniom odpowiednie warunki zoohigieniczne, ale takie, które nie doprowadzą do
nadmiernego ich wydelikacenia. Stajnia powinna mieć bardzo grube mury, ponieważ
ułatwiają one utrzymanie stałej temperatury przez cały rok.
Rozróżnia się dwa typy utrzymania stajennego: zimne, które charakteryzuje się

24
Ibidem, s. 296 – 298.

309
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

temperaturą w lecie nie przekraczającą 10 stopni Celsjusza, a w zimie spadającą nawet do


zera, oraz ciepły, gdzie temperatura jest znacznie wyższa. Ogólnie zaleca się utrzymanie
zimne, ponieważ hartuje ono konie, a termoregulacja jest szybka i skuteczna. Poza tym
rzadziej występują wtedy infekcje dróg oddechowych.

www.litant.eu
Bardzo ważny jest system wentylacyjny stajni. Musi sprawnie odprowadzać szkodliwe
Littera Antiqua
substancje. Zawartość dwutlenku węgla nie może przekraczać około 1 l w jednym metrze
sześciennym powietrza. Znacznie mniejsze powinno być stężenie amoniaku – 0,0003%, oraz
siarkowodoru – poniżej 0,002%25.
Stanowiska dla koni w stajni mogą być pojedyncze, podwójne lub dostosowane dla
większej liczby koni (ryc. 8). Jednakże każdy koń powinien mieć do dyspozycji przestrzeń o
wymiarach: długość 3, 2 m liczone ze żłobem, szerokość 1, 6 m. Dla czterech koni normą jest
długość 6 metrów. Przegrody między stanowiskami powinny mieć ścianki działowe o
wysokości około 1, 5 metra. Od strony żłobu musi to być od 2 do 2, 2 m.
Wiązanie koni może być rozmaite26. Ważne jednak, by koniec linki był obciążony
ciężarkiem tak, aby koń nie przełożył przez nią nóg (ryc. 9). Wielkość boksów zależy od płci
konia. Dla ogierów będą to ściany o wysokości do 2 do 2, 5 m, dla klaczy natomiast 2 m (ryc.
10). Ważne, by drzwi od boksów otwierały się na korytarz. Ich szerokość musi mieć od 120
do 140 cm. Żłoby nie powinny być wyższe niż 1 m. Okna, co równie istotne, powinny
znajdować się na wysokości co najmniej 2 m od podłogi. Podłoga zaś musi być wykonana z
materiałów trwałych, nieśliskich i nienasiąkalnych.
Na zakończenie warto wspomnieć o żywieniu konia. Konia należy poić i karmić trzy
razy dziennie. Ściółka zaś winna być zmieniana raz na dobę 27. Dzienny przydział jedzenia
powinno się podzielić na trzy porcje, największą część przeznaczając na noc. Konia można
karmić dopiero godzinę po rozsiodłaniu. Dzienna dawka karmy to 5 – 7 kg paszy treściwej,
czyli owsa, otrębów, sieczki, jęczmienia oraz innych mieszanek; 5 – 7 kg paszy
objętościowej, tj. siana, jabłek, marchwi i zielonki. Konia poi się przed zadaniem paszy i
przed siodłaniem do jazdy. Nie wolno poić konia zgrzanego, ponieważ doprowadzić to może
do np. ochwatu.

25
Ibidem, s. 320.
26
De re equestri, V, 1.
27
Ibidem, V, 2.

310
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

Kawaleria grecka – zarys

Zanim przejdziemy do charakterystyki greckiej kawalerii, należy również na początku


wspomnieć pokrótce o uzbrojeniu hoplity greckiego z V wieku p.n.e. Pozwoli to lepiej
zrozumieć istotę greckiej armii.

www.litant.eu
Podstawowym wyposażeniem w panoplium hoplity była tarcza (aspis)28. Wynikało to
Littera Antiqua

z rodzaju formacji, jaką posługiwano się w walce, falangi. Hoplita grecki to po prostu
tarczownik. Potwierdza to fakt, że, chociaż uzbrojenie greckiego piechura z biegiem lat się
zmieniało, tarcza pozostawała jednak czymś najważniejszym i niezmiennym. Aspis była
uosobieniem braterstwa i walki zespołowej – każda chroniła dwie osoby. Każda była
niezwykle ważna ze względu na szyk. Jeśli mur tarcz się rozsypał, cała formacja ginęła. Aspis
miała również doniosłe znaczenie w kodeksie etycznym i ceremoniale wojskowym, oraz
wyjątkowy wpływ na greckie społeczności. Potwierdza to obfita terminologia, związana z
tym elementem defensywnego uzbrojenia. Pojawiają się charakterystyczne określenia. Na
przykład dotyczące dobrych obywateli aspideforoi i paraspiteis, czyli hoplitów przykładnie
walczących i chroniących sąsiada własnymi tarczami. Na tych, którzy haniebnie porzucali
aspides w boju Grecy również znaleźli adekwatny epitet, ripaspis. Ci zaś, którzy odrzucali
tarcze skrycie, zyskali przydomek apobolimajoi29. Plutarch napisał o dymisji Nikiasza pod
Syrakuzami:
„Bo to nawet nie porzucenie tarczy, ale coś haniebniejszego i gorszego widziano w
tym dobrowolnym zrzeczeniu się dowództwa z tchórzostwa”30
Powyższy fragment potwierdza pogardę Greków w stosunku do odrzucających tarcze
tchórzy. Aspis traktowali Grecy jako ołtarz polowy. W starożytnych źródłach można znaleźć
wiele wzmianek o składanych w ofierze na tarczach zwierzętach oraz krwi, którą
namaszczano broń, aby podkreślić rangę przysiąg. Świadectwo tego pojawia się na przykład u
Ksenofonta w Anabazie:
„ηαῦηα δ᾽ ὤκνζαλ, ζθάμαληεο ηαῦξνλ θαὶ θάπξνλ θαὶ θξηὸλ εἰο ἀζπίδα, νἱ κὲλ
Ἕιιελεο βάπηνληεο μίθνο, νἱ δὲ βάξβαξνη ιόγρελ”.
„Przysięgi te uświęcili zabiciem na tarczy wołu, wilka, dzika i barana, przy czym

28
Kompletny ekwipunek hoplity (panoplium) ważył ponad 34 kg (75 funtów). Por. także: R. A. Gabriel, The
Great Armies of Antiquity, 2002, s. 177. Ryc. 11.
29
V. D. Hanson, A War like no other, New York 2005, s. 143, 145. Por. także: J. E. Lendon, Soldiers and
Ghosts, Yale 2005, s. 45; J. Warry, Armie świata antycznego, Warszawa 1995, s. 37.
30
Plutarchus, Nic., 21 (tłum. M. Brożek).

311
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

Hellenowie zanurzyli we krwi miecz, a barbarzyńcy włócznie”31.

Podobny przykład znaleźć można w jednej z komedii Arystofanesa, Lizystracie:

www.litant.eu
„θὲσ ἐσ τὸ πρόςθεν ὑπτίαν τὴν ἀςπίδα, καί μοι δότω τὰ τόμιά τισ”.
Littera Antiqua

„Połóż przed sobą odwróconą tarczę, i niech ktoś złoży mi kawałki ofiary”32.

W razie potrzeby tarcze służyły jako nosze dla rannych lub poległych w walce żołnierzy.
Aspis była również dziedziczona. Przekazywano ją w rodzie z pokolenia na pokolenie, o ile
wcześniej się całkowicie nie rozpadła. Zużyte tarcze pieczołowicie naprawiano33. Używana
broń miała bowiem duże znaczenie. Jeśli zwyciężono dzięki niej w wielu bitwach, traktowana
była zapewne jak amulet. Stąd też wzięła się wielopokoleniowa jej eksploatacja. Praktyka ta
była najczęstsza w ubogich regionach Grecji kontynentalnej, zwłaszcza w Beocji 34. Pojawia
się więc drugi powód wielokrotnego używania, powód ekonomiczny.
Najstarsze tarcze pojawiają się w ikonografii z lat 1500 – 1400 p.n.e. Początkowo są
to dwa typy: stary, charakteryzujący się prostokątnym kształtem z zaokrąglonym górnym
brzegiem oraz wysokością do 120 cm; młodszy natomiast, który zwykło się określać jako
tarcza ósemkowa. Tarcza tego typu wykonana była ze skóry wołowej, która pokrywała
drewniany stelaż. Posiadała ona imacz, oraz skórzany pas, zwany telamon. Pas przewieszali
hoplici przez ramię, co ułatwiało transport przez odpowiednie rozłożenie ciężaru 35. Okrągły
typ aspis pojawił się u schyłku epoki mykeńskiej i występował w dwóch odmianach. Małej,
stworzonej z myślą o wojownikach na rydwanach lub oszczepnikach, o średnicy 50 – 60 cm
oraz dużej36. Everson podzielił tarcze na trzy podstawowe rodzaje37. Pierwszy z nich to
protome. Puklerz ten w centralnym punkcie lica zamiast umba miał trójwymiarowy łeb
zwierzęcia. Użytkowany był do 700 roku p.n.e. Drugi typ zwany omphalos, charakteryzował
się stożkowym umbem, które chroniło imacz i zewnętrzną inkrustację o kształcie

31
Xenophon, Anabasis, II, 2, 90. Por. także: Ksenofont, Wyprawa Cyrusa, przekład i wstęp W. Madyda,
Warszawa 2000, s. 55.
32
Aristophanes, Lizystrata, 185 – 186.
33
Hanson, The Western Way of War, New York 1989, s. 70. Por. także: B. Szubelak, Hoplita grecki V w. p.n.e.
Studium bronioznawcze, 2007, s. 8.
34
Ibidem, s. 9.
35
M. M. Sage, Warfare in Ancient Greece, London 1996, s. 9. Zob. także: G. Ahlberg, Fighting on Land and
Sea in Greek Geometric Art, Stockholm 1971, s. 59.
36
Szubelak, op. cit., s. 11.
37
T. Everson, Warfare in Ancient Greece, Sutton 2004, s. 116 i n.; H. Born, S. Hansen, Helme und Waffen
Alteuropas, Mainz 2001, s. 81.

312
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

koncentrycznych kół. Trzeci był popularny w latach 700 – 675 p.n.e. i miał średnicę do 83
cm.
Każdy puklerz wyposażony był w metalową obejmę zwaną porpax oraz chwyt, tzw.
antilabe (ryc. 12). Wg Pliniusza tarcza była wynalazkiem greckim. Jako autorów wymienia

www.litant.eu
on Projtosa i Akrizjosa lub Chalkusa, który był synem Atamasa, legendarnego króla
Littera Antiqua
Orchomenos w Beocji38. Herodot twierdzi natomiast, że:
„ἀπὸ γὰξ Αἰγύπηνπ θαὶ ηὴλ ἀζπίδα θαὶ ηὸ θξάλνο θεκὶ ἀπῖρζαη ἐο ηνὺο Ἕιιελαο”.
„Mówię, że z Egiptu i tarcza i hełm przybyły do Greków”39.

Porpax wykonany był z brązowej blachy, w formie obejmy. Porpax umieszczony na


zawiasie, mógł być łatwo usuwany. Libanios twierdził, że Spartanie w domu pozbawiali
swoje tarcze porpaxów, czyniąc je w ten sposób bezużytecznymi. Postępowali tak w obawie
przed helotami, którzy mogli skraść puklerze, aby wykorzystać je potem podczas rewolty40.
Większość tarcz była wypukła, co sprawiało, że włócznie i strzały wbijały się w nie z
trudnością. Stąd też podczas walki stosowana była linia wygięta formacji 41. W V stuleciu
p.n.e. lico tarcz zaczęto pokrywać brązową blachą. Pod blachą, dla wytłumienia ciosów,
umieszczono skórę lub grube płótno. Niekiedy zdarzało się, że ową blachę malowali Grecy na
biało, lub starannie polerowali, aby puklerz odbijał promienie słońca i w ten sposób oślepiał
wrogów42. Oprócz wybielanych i wypolerowanych tarcz pojawiały się puklerze ozdabiane
malowidłami zarówno po wewnętrznej, jak i zewnętrznej stronie:
„ἐλ Ὀιπκπίᾳ δὲ ἐπηγξάκκαηα ἐπὶ ηῷ ἐιάζζνλί ἐζηη ηῶλ ζαιάκσλ, ἐο κὲλ ηνῦ ραιθνῦ
ηὸλ ζηαζκόλ, ὅηη πεληαθόζηα εἴε ηάιαληα, ἐο δὲ ηνὺο ἀλαζέληαο, Μύξσλα εἶλαη θαὶ ηὸλ
Σηθπσλίσλ δῆκνλ. ἐλ ηνύηῳ ηῷ ζεζαπξῷ δίζθνη ηὸλ ἀξηζκὸλ ἀλάθεηληαη ηξεῖο, ὅζνπο ἐο ηνῦ
πεληάζινπ ηὸ ἀγώληζκα ἐζθνκίδνπζη: θαὶ ἀζπίο ἐζηηλ ἐπίραιθνο γξαθῇ ηὰ ἐληὸο
πεπνηθηικέλε θαὶ θξάλνο ηε θαὶ θλεκῖδεο ὁκνῦ ηῇ ἀζπίδη: ἐπίγξακκα δὲ ἐπὶ ηνῖο ὅπινηο,
ἀθξνζίληνλ ηῷ Γηὶ ὑπὸ Μπάλσλ ἀλαηεζῆλαη. νἵηηλεο δὲ νὗηνη ἦζαλ, νὐ θαηὰ ηὰ αὐηὰ
παξίζηαην ἅπαζηλ εἰθάδεηλ”.

„Co zaś tyczy owych pokojów, to napis olimpijski na mniejszym z nich podaje, że użyto na
budowę pięciuset talentów brązu. Jako ofiarodawców wymienia Myrona i lud Sykionu. W

38
Pliniusz, Historia naturalna, przeł. I. T. Zawadzcy, Ossolineum 1961, VII, 201 – 202.
39
Herodotus, Dzieje, IV, 180, 4.
40
Szubelak, op. cit., s. 12.
41
Por. także: Ksenofont, Anabasis, 7, 8.
42
T. Everson, op. cit., s. 116, 122.

313
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

tym skarbcu są trzy dyski, które się wynosi do zawodów pięcioboju. Jest również tarcza kryta
brązem, bogato ozdobiona wewnątrz malowidłami. Przy niej hełm i nagolenice. Napis na
broni informuje, że to dar dla Zeusa ofiarowany przez Myanów z pierwszej zdobyczy
wojennej. Co do tego, kim właściwie byli ci Myanowie, różne krążą domysły”43.

www.litant.eu
Littera Antiqua

Zdobienie zewnętrzne określano mianem epizema (ryc. 12). Były to najróżniejsze


wyobrażenia mitycznych stworów i zwierząt. Najpopularniejsza z czasem stała się Gorgona 44.
Powszechna była, zwłaszcza u Tebańczyków, także maczuga Heraklesa, zwana ropalos.
Lacedemończycy zaś chętnie malowali na swoich tarczach literę „Λ”. Pojawiały się również
osobiste emblematy45. W celu zwiększenia obronności zdarzało się, że do tarcz dodawano
fartuch z grubego płótna lub skóry. Mocowano go na licu tarczy. Ten typ osłony
odpowiedzialny był za ochronę kończyn przed pociskami. Czasem na fartuchu umieszczano
„oko Horusa”, amulet wspomagający leczenie ran, oraz miedziane brzękadła, które podczas
ruchu wzbudzały strach u przeciwnika46.
Równie ważny co tarcza był pancerz. Pierwszym pancerzem był pancerz płytowy,
który powstał w Europie u schyłku epoki brązu. Rozwinięta jego forma pojawiła się zaś w
XV wieku p.n.e. Był to pancerz łuskowy, sięgający kostek. Stosowali go wówczas
Mitanijczycy, Hetyci oraz Egipcjanie47. Jako pierwsi na terenie Grecji zaczęli używać
pancerza płytowego Mykeńczycy. Był to tzw. pancerz dzwonowy (gyalothorax, ryc. 14).
Nazwa wzięła się zapewne od skomplikowanych folgowych łączeń, która to konstrukcja
przypomina swym kształtem dzwon. Pierwotnie pancerz ten, zanim ewoluował do innej
formy, był bardzo sztywny, co uniemożliwiało swobodne poruszanie się, oraz jak na greckie
warunki, był bardzo ciężki. Jego waga wahała się w granicach od 6 do 7 kg 48. Innym typem
uzbrojenia był pancerz torsowy, tzw. chalkochiton thorax (ryc. 15). Pojawił się on około 480
roku p.n.e. i w związku z miejscem produkcji oraz kunsztownym wykonaniem zyskał miano

43
Pausanias, Graeciae Descriptio, VI, 19, 4. Por. także: Pauzaniasz, Wędrówki po Helladzie, księgi IV, V, VI,
edycja komputerowa 2003, s. 206.
44
Szubelak, op. cit., s. 16.
45
R. Kulesza, Sparta w V – IV w. p.n.e., Warszawa 2003, s. 163; R. Swetłow, Wojny anticznogo mira, Moskwa
2003, s. 51.
46
Wspomina o tym Pindar w Odzie istmijskiej: Pindar, Ody zwycięskie, przeł. M. brożek, Kraków 1987: „ze
szczękającymi tarczami” oraz Ajschylos w Siedmiu przeciw Tebom. Zob. też: Arystofanes, Wybór Komedii,
przekł. S. Srebrny, Warszawa 1955, s. 376 – 377: „dzwonią siejąc trwogę”.
47
M. Healy, New Kingdom Egypt, Osprey Publishing 1992, s. 58, 59, 62; Z. Żygulski, Broń w dawnej Polsce,
Warszawa 1982, s. 36 – 37.
48
Szubelak, op. cit., s. 21.

314
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

attyckiego49. Podstawową różnicą między pancerzem torsowym, a dzwonowym było to, że


torsowy był regulowany i umożliwiał w sten sposób proporcjonalne rozłożenie ciężaru na
wszystkie części tułowia. Pancerz dzwonowy skupiał natomiast ciężar na ramionach 50. Z
powodu wysokich kosztów produkcji i ceny, nie cieszył się chalkochiton thorax zbyt dużym

www.litant.eu
powodzeniem u greckich hoplitów. Pojawiał się raczej sporadycznie i uznawano go za pewien
Littera Antiqua
rodzaj odznaczenia wojskowego, bądź nagrody za chwalebne czyny:
„ἦλ δὲ ηὰ ἆζια ηὰ κὲλ πιεῖζηα ὅπια ἐθπεπνλεκέλα εἰο θόζκνλ θαὶ ὁπιηηηθὰ θαὶ
ἱππηθά: ἦζαλ δὲ θαὶ ζηέθαλνη ρξπζνῖ: ηὰ δὲ πάληα ἆζια νὐθ ἔιαηηνλ ἐγέλνλην ἢ ἀπὸ
ηεηηάξσλ ηαιάλησλ. ηνζνύησλ κέληνη ἀλαισζέλησλ, πακπόιισλ ρξεκάησλ ὅπια εἰο ηὴλ
ζηξαηηὰλ θαηεζθεπάζζε”.

„Nagrodę stanowiło przeważnie uzbrojenie, zarówno dla żołnierzy pieszych, jak i jezdnych,
tak jednak wykonane, aby było dla nich także ozdobą; lecz były nią także złote wieńce.
Razem wzięte, nagrody te kosztowały nie mniej niż cztery talenty. Za tę cenę zdobyto dla
wojska oręż dużej wartości”51.

Podobną informację znajdujemy u Plutarcha:

„ὁ Σσθξάηεο βνπιόκελνο αὔμεζζαη ηὸ θηιόηηκνλ ἐλ ηνῖο θαινῖο αὐηνῦ πξῶηνο ἐκαξηύξεη θαὶ
παξεθάιεη ζηεθαλνῦλ ἐθεῖλνλ θαὶ δηδόλαη ηὴλ παλνπιίαλ”.

„Sokrates chcąc by jego [Alkibiadesa] rozgłos wzrastał wśród dobrych, pierwszy poświadczał
i nawoływał, żeby przyznano wieniec i nadano pełen rynsztunek – zbroję”52.

Fenomenem greckiej piechoty okazał się pancerz płócienny (linothorax). Pojawił się w latach
1100 – 800 p.n.e., gdy Ludy Morza przerwały szlaki handlowe, co doprowadziło do
niedostatku brązu53. Dowodem na istnienie tego pancerza jest fragment z Alkajosa:
„Na posadzce nowe z lnu pancerze, pośród tarcz wklęsłych się ścielą”54.
Linothorax (ryc. 16) charakteryzował się niewielką wagą od 3 do 3,5 kg,
elastycznością i komfortem w noszeniu, oraz był relatywnie tani. Dodatkową zaletą tego
pancerza była łatwość wykonania. Każdy właściwie mógł go zbudować. Składał się z
klapowych naramienników, torsu z płótna wzmocnionego skórą oraz tzw. pteryges, czyli

49
O. Gamber, Waffe und rüstung Eurasiens, Braunschweig 1978, s. 285.
50
Everson, op. cit., s. 144.
51
Xenophon, Hellenica, IV, 2, 7. Tłum. W. Klinger.
52
Plutarchus, Alcibiades, VI, 3.
53
Everson, op. cit., s. 53 i n.
54
Alkajos [w:] Liryka starożytnej Grecji, pod red. J. Danielewicza, Ossolineum 1984.

315
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

pasków stanowiących ochronę podbrzusza hoplity. W zależności od okresu, ich liczba była
różna. Na przykład, początkowo około 500 r. p.n.e.55 było ich od 12 – 15, w późniejszym
okresie liczba ta zwiększyła się do nawet 20. Linothorax mógł zostać wzmocniony
metalowymi łuskami. Dozbrajano go zwłaszcza po stronie, która nie była osłoniona przez

www.litant.eu
tarczę.
Littera Antiqua
Jeśli chodzi o nagolenice, to warto wspomnieć, że wykonywano je z 2 mm blachy i
każda ważyła około 0, 6 kg. Everson podzielił je na 4 rodzaje: prototypowe (750 – 650 p.n.e.,
ok. 36 cm dł.), przejściowe (650 – 600 p.n.e., do 39 cm), z obrysem łydki (630 – 540 p.n.e.,
ok. 44 cm) oraz spiralne (540 – 510 p.n.e.)56.
Hełmy były iliryjskie, korynckie, chalkidyckie, trackie oraz beockie i frygijskie.
Pośród bogactwa ich form, dwie rzeczy mają wspólne, falliczny kształt oraz lophos, czyli
grzebień. Falliczny kształt, podobnie jak grzebień, związany był z magią. Jeden i drugi
symbolizował moc. Grzebień sprawiał ponadto, że wojownicy optycznie stawali się wyżsi, co
przydawało groźnego wyglądu. Choć grzebień był niebezpieczny dla wojownika w zwarciu,
ponieważ mógł zostać za niego złapany i przytrzymany, to jednak cieszył się bardzo dużą
popularnością. Niektórzy, tak jak wzmiankowany w Acharnejczykach Lamachos, posiadali aż
cztery grzebienie na hełmie. Lophoi wykonane były z końskiego włosia lub piór należących
do drapieżnych ptaków57.
Hełmy lekkie kute były na drewnianym palu z jednego kawałka blachy. Hełmy solidne
powstawały z odlewów i były później obrabiane (ryc. 18). Aby noszenie hełmu nie sprawiało
otarć głowy albo nie uciskało czaszki, nosili Grecy specjalne podkładki wykonane najczęściej
z taniego wojłoku lub filcu. Taka filcowa czapko-wkładka wiązana pod brodą nazywana była
kataityx58. Warto tutaj nadmienić, że najlepszy hełm kawaleryjski to hełm beocki. Ksenofont
polecił go w Hippice, ponieważ dobrze osłaniał i nie ograniczał pola widzenia. Wywodził się
właśnie z filcowego nakrycia głowy, które przypominało kapelusz. Posiadał pasek pod
brodę59.
Starożytne pole walki charakteryzowało się dużą ilością broni miotanej. Stąd też i
Grecy zdecydowali się wprowadzić włócznie. Największą rolę odgrywały one w epoce
mykeńskiej w latach 1600 – 1300 p.n.e. Nie oznacza to, że nie posługiwano się podczas walki
mieczami. Wprawdzie nie używano ich często, ale świadczyły o statusie społecznym.

55
Szubelak, op. cit., s. 31.
56
Everson, op. cit., s. 99. Ryc. 17.
57
Szubelak, op. cit., s. 41.
58
Ibidem, s. 40.
59
Everson, op. cit., s. 136.

316
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

Początkowo włócznia miała 3 m długości. Jej zwieńczenie było wykonane z brązowego grotu
o liściowatym kształcie, długości około 50 cm60. Po 1200 r. p.n.e. włócznię odchudzono i
miała już 2 m, co sprawiało, że posługiwano się nią jedną ręką. Drzewce włóczni wykonane
były z drewna jesionowego, dereniowego, cisowego, lub sosnowego, oraz drewna mirtu i

www.litant.eu
żarnowca. Włócznia hoplity z V w. p.n.e. miała długość 2 – 3 m, przy czym średnica drzewca
Littera Antiqua
wynosiła 2, 5 cm, a waga nie przekraczała 1 kg61. Obok grotu częścią dzidy był, tzw.
sauroter, tok. Służył on do stabilnego wbijania dzidy w ziemię oraz balansował środek
ciężkości. Był on czworokątny i długi na 20 – 40 cm. W przeciwieństwie do aichme, czyli
grotu włóczni, wykonanego z żelaza, wytwarzany był z brązu. Mógł służyć również do
wyprowadzania ciosów. Wspomina o tym Polibiusz w Dziejach, przytaczając pojedynek
Machanidasa i Filopojmena:
„Zadał mu śmiertelną ranę, a następnie dodał mu jeszcze jeden cios z bliska dolnym
końcem włóczni i w ten sposób własnoręcznie sprzątnął tego tyrana”62.
Miecze pojawiły się około 1250 roku p.n.e. i liczyły sobie 35 – 40 cm długości.
Służyły zarówno do pchnięć, jak i cięć. W V wieku p.n.e. najpopularniejsze były xiphos,
machaira, kopis oraz falcata. Wykonany z żelaza xiphos miał 40 – 60 cm długosci (ryc. 19).
Typowy miecz, pochodzący z wykopalisk wyposażony był w brzeszczot (amphakes) długości
ponad 45 cm oraz rękojeść (kope, labe) długą na 9 cm. Szerokość klingi równała się 5 cm63.
Machaira posiadała zakrzywione ostrze, ponieważ była bronią sieczną. Przeznaczona była dla
jeźdźca, jej długość nie przekraczała 65 cm64. Kopis zawędrował do Grecji z Italii między VI
a III w. p.n.e.65 Kopis i machaira były mieczami wykonanymi z jednego kawałka metalu (ryc.
20).

Kawaleria pojawiła się najwcześniej prawdopodobnie w Mezopotamii. Zachował się


bowiem w formie płaskorzeźby, datowany na III tys. p.n.e., tzw. sztandar z Ur. Na nim
znajduje się kwadryga66, zaprzężona w cztery onagry lub ich krzyżówki z osłami. Ten rodzaj
kwadrygi posiadał dwuosobową załogę, która składała się z woźnicy i oszczepnika,
60
W późniejszym okresie długość grotu wynosiła 20 -30 cm. Por. także Szubelak, op. cit., s. 53.
61
Hanson, The Western Way of War, New York 1989, s. 84 (1 cal); P. Conolly, Greece and Rome at War,
London 1998, s. 63 (1 kg); A. Santosuosso, Soldiers, Citizens and Symbols of War, Colorado 1997, s. 11
(1,034kg)
62
Polibios, Historiae, 9, 18, przekł. S. Hammer.
63
Szubelak, op. cit., s. 61.
64
Ibidem, s. 65.
65
Warry, op. cit., s. 73.
66
Wóz czterokołowy. T. Szajewski, Konno w boju, Egros, s. 9. E. J. Sweeney, The Ramessides, Medes and
Persians, New York 2008: “The earliest Mesopotamian Chariots had four solid wheels, and were obviously very
slow-moving, cumbersome contraptions”.

317
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

wyposażonego w 5 sztuk oszczepów. Ich ochronę stanowiły owcze skóry i skórzane czapki,
kształtem przypominające frygijskie. Egipcjanie walczyli natomiast z dwukonnych
rydwanów, wzmocnionych metalowymi obejmami67. Także miały one podwójną obsadę:
łucznika i woźnicę, który dodatkowo wyposażony był w tarczę lub włócznię. Na freskach

www.litant.eu
pojawiają się również samotni jeźdźcy, jednocześnie powożący i strzelający z łuku.
Littera Antiqua
Formację walczącą na rydwanach udoskonalili Hetyci (XVIII – XVII w. p.n.e.)68.
Wozy bojowe tego małoazjatyckiego ludu posiadały trzyosobową załogę: woźnicę,
oszczepnika z trzema włóczniami oraz tarczownika, chroniącego towarzyszy przed wrogimi
pociskami. Dysponujemy dużą ilością informacji na temat ćwiczeń wojskowych w państwie
hetyckim. Konie trzymano w specjalnych stajniach. Przez 200 dni były one przyzwyczajane
do zaprzęgu i wykonywania rozmaitych manewrów69.
W podobny sposób posługiwała się końmi armia asyryjska z lat X – VII w. p.n.e.
Asyryjczycy dozbrajali rydwany kosami, poza tym były one lżejsze od egipskich. Ich załogę
stanowiło trzech wojowników w pełnym uzbrojeniu70. W armii asyryjskiej pojawili się po raz
pierwszy konni jeźdźcy. Było to około XII wieku p.n.e. 71 Asyryjczycy nie znali siodeł jako
takich, dlatego też na końskim grzbiecie umieszczali grube derki lub skóry zwierzęce. Do
stabilizacji jeźdźca używali Asyryjczycy popręgów, podogonia (ryc. 21) i pasków
piersiowych72. Persowie także posiadali swoją kawalerię. Napierśniki i pancerze łuskowe
przejęli prawdopodobnie w III wieku p.n.e. od Macedończyków. Posługiwali się włóczniami
długości 4 – 5 m73. Perską jazdę stworzył Cyrus74. Pierwsze oddziały jazdy wzorowane były
na Medach. Jeźdźcy Cyrusa posiadali dwa dereniowe oszczepy o długości 1, 5 do 1, 8 m.
Oszczepy te były tak dobre w zwarciu, że nawet Ksenofont je zachwalał. W Peri Hippikes
(XII, 12) napisał, że są lepsze od delikatnych włóczni greckiej konnicy. Persowie nie znali
strzemion ni sztywnych siodeł. Jeździli najczęściej na watowanych derkach, nie podkuwali

67
Sweeney, Empire of Thebes, or Ages in Chaos Revisited, 2006, s. 20.
68
Szajewski, op. cit., s. 11. Zob. także: E. Scott, Hatshepsut, Queen of Sheba, 2012, s. 19; John M. Kistler,
Animals in the military: From Hannibal’s Elephants to the Dolphins of the U. S. Navy, 2011, s. 102.
69
Szajewski, op. cit., s. 12. Hetyci posiadali 25 000 rydwanów. Zob. także T. C. F. Hopkins, Empires, Wars and
Battles. The Middle East from Antiquity to the Rise of the New World, New York 2007, s. 37 i nn.
70
Szajewski, op. cit., s. 13.
71
Ibidem, s. 13.
72
Gabriel, The Great Armies of Antiquity, 2002, s. 12: “Assyrian cavalryman used the saddle girth, crupper, and
breast strap to stabilize the rider, and the horse was controlled by leg and heel pressure of the boot”. U Hetytów
również pojawili się jeźdźcy poruszający się wierzchem. Zob. także: Augusto Azzaroli, An Early History of
Horsemanship, Leiden 1985, s. 44 - 46.
73
Zob. także Nicholas Sekunda, The Persian Army 560 – 330 BC, 1992.
74
Nic Fields, Termopile 480 p.n.e. Ostatnia walka trzystu, tłum. Jan Szkudliński, 2007, s. 41.

318
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

koni75.
Pierwsze wzmianki na temat greckiej kawalerii pojawiają się u Homera. W Iliadzie
rydwany pojawiają się jako pojazdy używane do transportu piechoty na i z pola bitwy. Jest
prawdopodobne, że Mykeńczycy masowo używali rydwanów wykonanych na wzór
hetyckich76. Na podstawie znaleziska w grobie nr 12 w Dendra, datowanym na XV wiek

www.litant.eu
Littera Antiqua
p.n.e. niektórzy badacze twierdzą, że Mykeńscy wojownicy walczyli z rydwanów. A
znalezione panoplium uważają za stworzone z myślą do tego typu walk77. Wojownik
mykeński z Dendra mógł wykorzystywać rydwan jako taran, który niszczy wszystko po
drodze. Ciężko sobie wyobrazić pojedynek dwóch rydwanów, co nie znaczy, że ich nie było,
z pewnością były rzadkie. Rydwany pojawiały się na polu bitwy raczej w dużych grupach, niż
pojedynczo. Wtedy z powodzeniem mogły rozbić formację przeciwnika.
Jeźdźcy poruszający się wierzchem pojawili się w Grecji prawdopodobnie w czasach
Krezusa. Herodot wspomniał o tym w Dziejach, wzmiankując o sile kopijników, która
drzemie w ich kawalerii, a którą zawdzięczają wyszkolonym jeźdźcom z długimi włóczniami
(δόξαηα κεγάια)78. Według Herodota Cyrus przestraszył się tych jeźdźców, prawdopodobnie
dlatego, że zdał sobie sprawę z ich skuteczności we wcześniejszej walce79. W dowód
efektywności tej formacji przytoczyć można doświadczenie Medyjczyka Harpagona. W
bitwie z Lidyjczykami na pierwszej linii swych wojsk ustawił ludzi walczących na
wielbłądach, które były niewyszkolonymi zwierzętami jucznymi. Nieprzyzwyczajone do
panujących podczas walki warunków, do tego stopnia przeraziły się lidyjskiej konnicy, że
stały się nieposłuszne i jeźdźcy nie mogli ich kontrolować. W konsekwencji Lidyjczycy
wygrali bitwę i oblegli Sardes, które padło dwa tygodnie później 80. Co ciekawe lidyjscy
jeźdźcy byli spieszeni i mogli w każdej chwili zsiąść z koni, aby kontynuować walkę pieszo.
Ponadto mieli włócznie dłuższe niż Persowie.
Odnośnie do jazdy greckiej w VI wieku p.n.e. zarówno w Koryncie, jak i Atenach
pozostało niewiele dowodów, które szczegółowo wskazują na to, kto zazwyczaj mógł w tejże
służyć. Najwięcej jednak, zdaje się, było, hoplitów arystokratów, którzy tak jak Ksenofont
prowadzili swoje konie na wojnę. Wizerunki tych postaci regularnie pojawiają sie w pełnym
rynsztunku i w towarzystwie włóczni. Wiadomo za to, że w VI wieku p.n.e. w obydwu

75
Ibidem, s. 43.
76
Rober E. Gaebel, Cavalry Operations in the Ancient Greek World, Oklahoma 2002, s. 39.
77
P. A. L. Greenhalgh, Early Greek Warfare, Cambridge 1973, s. 25.
78
Gaebel, op .cit., s. 54.
79
Ibidem, s. 54.
80
Herodotus, Historiae, I, 76 – 84.

319
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

państwach-miastach, walczących z konia lekkozbrojnych hoplitów było zdecydowanie więcej


niż ciężkozbrojnych. Niestety nie można dokładnie określić formacji w jakich walczyli
ciężkozbrojni. Pewnym jest, że nie wszyscy należący do ciężkiej kawalerii nosili kompletne
uzbrojenie. Niektórzy zostali przedstawieni tylko w hełmie, podczas gdy pozostali mają na

www.litant.eu
sobie nagolenniki i napierśniki. Obecność tarczy u jeźdźcy może być traktowana jako
Littera Antiqua
kryterium na rozróżnienie właściwego kawalerzysty od zwykłego hoplity. Hoplici zawsze
trzymają tarcze, natomiast jeźdźcy z niej nie korzystają. Mogło to być też spowodowane
preferencjami danego żołnierza. Skoro nosił napierśnik, to nie potrzebował tarczy, poza tym
miał wolne ręce. Jeśli na przedstawieniach wazowych jazdy występuje hełm koryncki, to
oznacza to, że jeźdźcem z pewnością jest zwykły hoplita. Hełm koryncki nie jest bowiem
przystosowany do konnej walki. Ograniczał on widoczność i słyszalność, ponieważ miał
chronić jak największą powierzchnię twarzy. Poza tym zaprojektowano go tylko i wyłącznie z
myślą o piechocie. Zatem podstawowym wyposażeniem typowego kawalerzysty był jeden lub
czasami dwa oszczepy. Część jeźdźców używała ich jako lanc, część jako broń miotaną.
Niektóre z nich mogły mieć zatrute groty81. Okazjonalnie w pochwie umieszczonej na talii
pojawiał się także miecz. W greckim uzbrojeniu na chalkidyckich wazach o nieznanym
pochodzeniu pojawia się nawet konny łucznik. Niestety te wazy występują w zbyt małej
liczbie, by coś poważnego wnieść do sprawy. Zbyt mało dowodów sprawia, że nie można
jednoznacznie stwierdzić, czy Grecy mieli regularną kawalerię, czy może były to oddziały
konnych hoplitów. Wydaje się jednak, że przed 500 r. p.n.e. regularną formację kawalerii
posiadały Ateny.
W okresie wojen perskich pojawiały się niewielkie oddziały jeźdźców, które nie miały
wielkiego wpływu na wynik walki, więc trudno je nazwać regularnymi. Nieco później, w
okresie wojny peloponeskiej, prawdziwą kawalerią dysponowały Syrakuzy. Niewielka
popularność formacji jazdy mogła być spowodowana jej małą skutecznością, która w dużej
mierze zależała od rodzaju terenu, na jakim toczyła się walka. A jak wiadomo tereny Grecji
nie należą do płaskich i gładkich obszarów. Z pewnością górzyste ukształtowanie terenu nie
było pomocne.
Mimo upływu lat, grecka kawaleria nawet w okresie wojny peloponeskiej nie używała
strzemion ani siodeł. Wbrew pozorom nie ułatwiały one jazdy. Strzemiona krępowały nogi, a
siodło sprawiało, że koń nie czuł jeźdźcy. Konie reagowały bowiem na dotknięcia nóg
człowieka i w ten sposób, przez kontakt, były sterowane. Mając wolne ręce i swobodne nogi,

81
Gaebel, op .cit., s. 58.

320
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

jeździec mógł osiągnąć większą siłę przy rzucie oszczepem, ponieważ nie był niczym
skrępowany82. Jako przykład niech posłuży postać Clitusa, który podczas bitwy nad rzeką
Granik, pozbawił ramienia Spithrydatesa, usiłującego zabić Aleksandra. Według Gaebla, tak
potężne cięcie miecza nie byłoby możliwe, gdyby Clitus korzystał ze strzemion83.

www.litant.eu
W 431 roku p.n.e., jak wspomniał Ksenofont, Ateny dysponowały 200 konnymi
Littera Antiqua
łucznikami. Ich zastosowanie taktyczne nie jest dokładnie znane, ale Ksenofont podał, że ci
konni łucznicy byli czymś w rodzaju awangardy dla pozostałych kawalerzystów.
Największymi zaletami greckiej jazdy były szybkość i mobilność. Doskonale zdawał sobie z
tego sprawę Perykles. Gdy siły Peloponezyjczyków po raz pierwszy wkroczyły do Attyki
latem 431 roku p.n.e., Perykles powołał kawalerię, aby zapobiegała wrogim wycieczkom,
które niszczyły zasiewy. Na jednej z takich akcji oddział ateński wspierany przez tesalskich
sojuszników wpadł na beocką kawalerię. Walka pozostawała nierozstrzygnięta do momentu
aż Beotów wsparli hoplici. Wtedy Ateńczycy musieli ustąpić z niewielkimi stratami:
„ἱππέαο κέληνη ἐμέπεκπελ αἰεὶ ηνῦ κὴ πξνδξόκνπο ἀπὸ ηῆο ζηξαηηᾶο ἐζπίπηνληαο ἐο
ηνὺο ἀγξνὺο ηνὺο ἐγγὺο ηῆο πόιεσο θαθνπξγεῖλ: θαὶ ἱππνκαρία ηηο ἐγέλεην βξαρεῖα ἐλ
Φξπγίνηο ηῶλ ηε Ἀζελαίσλ ηέιεη ἑλὶ ηῶλ ἱππέσλ θαὶ Θεζζαινῖο κεη᾽ αὐηῶλ πξὸο ηνὺο
Βνησηῶλ ἱππέαο, ἐλ ᾗ νὐθ ἔιαζζνλ ἔζρνλ νἱ Ἀζελαῖνη θαὶ Θεζζαινί, κέρξη νὗ
πξνζβνεζεζάλησλ ηνῖο Βνησηνῖο ηῶλ ὁπιηηῶλ ηξνπὴ ἐγέλεην αὐηῶλ θαὶ ἀπέζαλνλ ηῶλ
Θεζζαιῶλ θαὶ Ἀζελαίσλ νὐ πνιινί: ἀλείινλην κέληνη αὐηνὺο αὐζεκεξὸλ ἀζπόλδνπο”.
„On jednakże natychmiast wysłał oddziały kawalerii, aby powstrzymać lotne zastępy z
głównej armii, które wpadały na pola w pobliżu miasta i niszczyły je. I wywiązała się krótka
potyczka we Frygii pomiędzy oddziałem ateńskich jeźdźców, wspieranych przez
Tesalijczyków a kawalerią Beotów, podczas której nie gorzej zarówno Ateńczycy, jak i
Tesalijczycy utrzymywali pozycję, zanim na odsiecz nie przybyli Beotom ich hoplici. Kilku
Tesalijczyków i Ateńczyków zginęło: ich ciała zostały zabrane tego samego dnia bez
zawieszenia broni”84.

Jak widać z powyższego jazda nie radziła sobie z piechotą. Była skuteczna tylko przy
wyrównanych siłach. Przy przewadze przeciwnika musiała oddawać pola. Po wojnie
peloponeskiej jazda grecka była narzędziem terroru. Trzydziestu Tyranów wykorzystywało ją

82
Ibidem, s. 91.
83
Ibidem, s. 91.
84
Tukidydes, Wojna peloponeska, II, 22, 2.

321
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

w walkach z demokratami pod Fyle:


„Skutkiem tego Trasybulos, wyruszywszy z Teb z siedemdziesięcioma towarzyszami,
zajął Fylę, miejsce obronne. Z miasta jednak spieszyła na pomoc „trzydziestka" z trzema
tysiącami ciężkiej piechoty oraz jazdą; pogoda zaś była piękna. Zaraz po ich przybyciu

www.litant.eu
niektórzy z zuchwałej młodzieży uderzyli na umocnienie, lecz niczego oprócz ran nie
Littera Antiqua
osiągnąwszy, odeszli. Kiedy zaś „trzydziestka" powzięła zamiar otoczenia ich dookoła
wałem, aby przeciąwszy dowóz żywności, zmusić ich do poddania się, tej właśnie nocy
zaczęła się bardzo wielka śnieżyca i trwała przez następny dzień. Zasypani śniegiem, wrócili
do miasta, straciwszy znaczną część swych bydląt jucznych przez ludzi z Fyli. Naówczas
zdając sobie sprawę, że jeśli tam nie będzie żadnej straży, to ludzie z Fyli będą z pól brali
zdobycz, wysłała na pogranicze o jakie dwanaście stadiów od Fyli prawie całą ochronę
lakońską i jeźdźców z dwóch fyl. Ci, zaległszy obozem w lesistej miejscowości, stali na
straży. Tymczasem Trasybulos, gdy już zebrało się dokoła niego blisko siedmiuset ludzi,
razem z nimi zstąpił z góry. Założył swój obóz w odległości trzech do czterech stadiów od
stróżujących tam i zachowywał się cicho. Kiedy zbliżał się już dzień i każdy, wstając ze
swego legowiska, udawał się tam, gdzie mu było potrzeba, koniuchowie zaś, czyszcząc konie,
hałasowali, w tej właśnie chwili ludzie Trasybula, chwyciwszy za broń, uderzyli na nich
pędem i niektórych powalili na ziemię, wszystkich zaś, zmusiwszy do ucieczki, ścigali na
przestrzeni sześciu do siedmiu stadiów. Z ciężkozbrojnych zabili przy tym więcej, niż stu
dwudziestu, z jeźdźców zaś Nikostrata, zwanego pięknym, i jeszcze dwóch, zaskoczonych w
pościeli. Cofnąwszy się postawili pomnik swego zwycięstwa, złożyli tam oręż oraz juki
zdobyczne i odeszli w kierunku Fyli. Jazda zaś, przy-słana z miasta, nikogo z nieprzyjaciół
już nie ujrzała i pozostawszy na miejscu, aż krewni zabrali swych poległych, powróciła do
miasta”85.

85
Xenophon, Hellenica, II, 4, 2 – 7. Tłum. W. Klinger. „ἐθ δὲ ηνύηνπ Θξαζύβνπινο ὁξκεζεὶο ἐθ Θεβῶλ ὡο ζὺλ
ἑβδνκήθνληα Φπιὴλ ρσξίνλ θαηαιακβάλεη ἰζρπξόλ. νἱ δὲ ηξηάθνληα ἐβνήζνπλ ἐθ ηνῦ ἄζηεσο ζύλ ηε ηνῖο
ηξηζρηιίνηο θαὶ ζὺλ ηνῖο ἱππεῦζη θαὶ κάι᾽ εὐεκεξίαο νὔζεο. ἐπεὶ δὲ ἀθίθνλην, εὐζὺο κὲλ ζξαζπλόκελνί ηηλεο ηῶλ
λέσλ πξνζέβαιινλ πξὸο ηὸ ρσξίνλ, θαὶ ἐπνίεζαλ κὲλ νὐδέλ, ηξαύκαηα δὲ ιαβόληεο ἀπῆιζνλ. βνπινκέλσλ δὲ
ηῶλ ηξηάθνληα ἀπνηεηρίδεηλ, ὅπσο ἐθπνιηνξθήζεηαλ αὐηνὺο ἀπνθιείζαληεο ηὰο ἐθόδνπο ηῶλ ἐπηηεδείσλ,
ἐπηγίγλεηαη ηῆο λπθηὸο ρηὼλ πακπιήζεο θαὶ ηῇ ὑζηεξαίᾳ. νἱ δὲ ληθόκελνη ἀπῆιζνλ εἰο ηὸ ἄζηπ, κάια ζπρλνὺο
ηῶλ ζθεπνθόξσλ ὑπὸ ηῶλ ἐθ Φπιῆο ἀπνβαιόληεο. γηγλώζθνληεο δὲ ὅηη θαὶ ἐθ ηῶλ ἀγξῶλ ιεειαηήζνηελ, εἰ κή
ηηο θπιαθὴ ἔζνηην, δηαπέκπνπζηλ εἰο ηὰο ἐζραηηὰο ὅζνλ πεληεθαίδεθα ζηάδηα ἀπὸ Φπιῆο ηνύο ηε Λαθσληθνὺο
πιὴλ ὀιίγσλ θξνπξνὺο θαὶ ηῶλ ἱππέσλ δύν θπιάο. νὗηνη δὲ ζηξαηνπεδεπζάκελνη ἐλ ρσξίῳ ιαζίῳ ἐθύιαηηνλ. ὁ
δὲ Θξαζύβνπινο, ἤδε ζπλεηιεγκέλσλ εἰο ηὴλ Φπιὴλ πεξὶ ἑπηαθνζίνπο, ιαβὼλ αὐηνὺο θαηαβαίλεη ηῆο λπθηόο:
ζέκελνο δὲ ηὰ ὅπια ὅζνλ ηξία ἢ ηέηηαξα ζηάδηα ἀπὸ ηῶλ θξνπξῶλ ἡζπρίαλ εἶρελ. ἐπεὶ δὲ πξὸο ἡκέξαλ ἐγίγλεην,
θαὶ ἤδε ἀλίζηαλην ὅπνη ἐδεῖην ἕθαζηνο ἀπὸ ηῶλ ὅπισλ, θαὶ νἱ ἱππνθόκνη ςήρνληεο ηνὺο ἵππνπο ςόθνλ ἐπνίνπλ,
ἐλ ηνύηῳ ἀλαιαβόληεο νἱ πεξὶ Θξαζύβνπινλ ηὰ ὅπια δξόκῳ πξνζέπηπηνλ: θαὶ ἔζηη κὲλ νὓο αὐηῶλ θαηέβαινλ,

322
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

Jazda brała również udział w skazywaniu na śmierć mieszkańców Eleusis:


„Od tej chwili „trzydziestka", nie uważając już swego panowania za pewne, powzięła
zamiar uczynić z Eleusis własną posiadłość, aby w razie potrzeby mieć dokąd uciekać.
Wydawszy rozkazy jeźdźcom, przybyli do Eleusis Kritias i pozostali z „trzydziestu". Tu pod

www.litant.eu
osłoną jeźdźców urządzili przegląd ludności, zapowiadając, że chcą wiedzieć, ilu ich jest i jak
Littera Antiqua
licznej będą potrzebowali straży, i wszystkim rozkazali się zapisywać. Każdy zaś, kto się
zapisał, musiał wyjść przez bramkę zwróconą do morza, na którego brzegu z obu stron stali
jeźdźcy. Każdego zaś, co wyszedł, wiązali pachołkowie. Kiedy już schwytani byli wszyscy,
dowódca jazdy Lysimachos otrzymał rozkaz odprowadzenia ich i oddania w ręce „jedenastu".
W następnym dniu „trzydziestka" zwołała do Odeionu znajdujących się na spisie
ciężkozbrojnych i pozostałych jeźdźców. Do nich, powstawszy, przemówił Kritias:
„Mężowie! Ustrój nasz budujemy w takim samym stopniu dla was, jak i dla nas samych.
Obowiązkiem więc waszym jest tak samo uczestniczyć w niebezpieczeństwach, jak będziecie
uczestniczyć w zaszczytach. Zatrzymanych Eleuzyńczyków powinniście zatem skazać na
śmierć, abyście mieli tę samą, co my, i otuchę, i lęk". Po czym wskazawszy określone
miejsce, nakazał im jawnie odnosić tam swoje głosy. W drugiej połowie Odeionu znajdowali
się uzbrojeni strażnicy lakońscy. Nawet i na to zgodzili się ci obywatele, którzy mieli tylko
własny zysk na myśli. Po tych wypadkach dopiero Trasybulos, zabrawszy skupionych już pod
Fylą około tysiąca ludzi, nocą wkroczył do Pireusu. „Trzydziestka" zaś, dowiedziawszy się o
tym, natychmiast pośpieszyła na pomoc z Lakończykami i z własnymi jeźdźcami oraz
ciężkozbrojnymi; następnie poczęli iść drogą kołową, wiodącą do Pireusu”86.

πάληαο δὲ ηξεςάκελνη ἐδίσμαλ ἓμ ἢ ἑπηὰ ζηάδηα, θαὶ ἀπέθηεηλαλ ηῶλ κὲλ ὁπιηηῶλ πιένλ ἢ εἴθνζη θαὶ ἑθαηόλ,
ηῶλ δὲ ἱππέσλ Νηθόζηξαηόλ ηε ηὸλ θαιὸλ ἐπηθαινύκελνλ, θαὶ ἄιινπο δὲ δύν, ἔηη θαηαιαβόληεο ἐλ ηαῖο εὐλαῖο.
ἐπαλαρσξήζαληεο δὲ θαὶ ηξνπαῖνλ ζηεζάκελνη θαὶ ζπζθεπαζάκελνη ὅπια ηε ὅζα ἔιαβνλ θαὶ ζθεύε ἀπῆιζνλ ἐπὶ
Φπιῆο. νἱ δὲ ἐμ ἄζηεσο ἱππεῖο βνεζήζαληεο ηῶλ κὲλ πνιεκίσλ νὐδέλα ἔηη εἶδνλ, πξνζκείλαληεο δὲ ἕσο ηνὺο
λεθξνὺο ἀλείινλην νἱ πξνζήθνληεο ἀλερώξεζαλ εἰο ἄζηπ”.
86
Xenopnon, Hellenica, II, 4, 8 – 10. Tłum. W. Klinger. „ἐθ δὲ ηνύηνπ νἱ ηξηάθνληα, νὐθέηη λνκίδνληεο ἀζθαιῆ
ζθίζη ηὰ πξάγκαηα, ἐβνπιήζεζαλ ἖ιεπζῖλα ἐμηδηώζαζζαη, ὥζηε εἶλαη ζθίζη θαηαθπγήλ, εἰ δεήζεηε. θαὶ
παξαγγείιαληεο ηνῖο ἱππεῦζηλ ἦιζνλ εἰο ἖ιεπζῖλα Κξηηίαο ηε θαὶ νἱ ἄιινη ηῶλ ηξηάθνληα: ἐμέηαζίλ ηε
πνηήζαληεο ἐλ ηνῖο ἱππεῦζη, θάζθνληεο εἰδέλαη βνύιεζζαη πόζνη εἶελ θαὶ πόζεο θπιαθῆο πξνζδεήζνηλην,
ἐθέιεπνλ ἀπνγξάθεζζαη πάληαο: ηὸλ δὲ ἀπνγξαςάκελνλ ἀεὶ δηὰ ηῆο ππιίδνο ἐπὶ ηὴλ ζάιαηηαλ ἐμηέλαη. ἐπὶ δὲ ηῷ
αἰγηαιῷ ηνὺο κὲλ ἱππέαο ἔλζελ θαὶ ἔλζελ θαηέζηεζαλ, ηὸλ δ᾽ ἐμηόληα ἀεὶ νἱ ὑπεξέηαη ζπλέδνπλ. ἐπεὶ δὲ πάληεο
ζπλεηιεκκέλνη ἦζαλ, Λπζίκαρνλ ηὸλ ἵππαξρνλ ἐθέιεπνλ ἀλαγαγόληα παξαδνῦλαη αὐηνὺο ηνῖο ἕλδεθα. ηῇ δ᾽
ὑζηεξαίᾳ εἰο ηὸ Ὠηδεῖνλ παξεθάιεζαλ ηνὺο ἐλ ηῷ θαηαιόγῳ ὁπιίηαο θαὶ ηνὺο ἄιινπο ἱππέαο. ἀλαζηὰο δὲ Κξηηίαο
ἔιεμελ: ἡκεῖο, ἔθε, ὦ ἄλδξεο, νὐδὲλ ἧηηνλ ὑκῖλ θαηαζθεπάδνκελ ηὴλ πνιηηείαλ ἢ ἡκῖλ αὐηνῖο. δεῖ νὖλ ὑκᾶο,
ὥζπεξ θαὶ ηηκῶλ κεζέμεηε, νὕησ θαὶ ηῶλ θηλδύλσλ κεηέρεηλ. ηῶλ νὖλ ζπλεηιεκκέλσλ ἖ιεπζηλίσλ
θαηαςεθηζηένλ ἐζηίλ, ἵλα ηαὐηὰ ἡκῖλ θαὶ ζαξξῆηε θαὶ θνβῆζζε. δείμαο δέ ηη ρσξίνλ, εἰο ηνῦην ἐθέιεπε θαλεξὰλ
θέξεηλ ηὴλ ςῆθνλ. νἱ δὲ Λαθσληθνὶ θξνπξνὶ ἐλ ηῷ ἡκίζεη ηνῦ Ὠηδείνπ ἐμσπιηζκέλνη ἦζαλ: ἦλ δὲ ηαῦηα ἀξεζηὰ
θαὶ ηῶλ πνιηηῶλ νἷο ηὸ πιενλεθηεῖλ κόλνλ ἔκειελ.

323
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

Na koniec warto wspomnieć o rasach greckich koni. Wśród antycznych koni


przeważały zwierzęta o maści: gniadej (παξώαο), kasztanowej (ππξξόο), białej (ιεπθόο),
szarobrązowej oraz nakrapianej (πνηθίινο). Wspomina o tym Homer 87. Archeologiczne
znaleziska dostarczają o nich nieco więcej informacji. Na odkrytych 680 ołowianych

www.litant.eu
tabliczkach, datowanych na połowę IV w. p.n.e. lub połowę III w. p.n.e., znaleźć można
Littera Antiqua
szczegółowe adnotacje. Zawierają one imię jeźdźca, informacje o kolorze jego konia, opis z
jakiej hodowli pochodził oraz jego wartość rozpłodową88. Wśród dwudziestu pięciu marek,
które pojawiają się na tabliczkach, znaleźć można konie o kształcie głowy woła, które
prawdopodobnie były związane z Tesalią, a dokładniej z okolicy Farsalos; centaury
pochodzące z Larissy; topory z Pherae z czasów tyrana Aleksandra (369 – 357); kadyceusze z
Macedonii z okresu panowania Aleksandra I (498 – 454) oraz Pauzaniasza (390 – 389);
koppy (Ϙ) z Koryntu, oraz sigmy (Σ) z Sikion. Marki te zdają się być znakami towarowymi
uznanych stajni i stad, które dostarczały Grecji najlepszych koni. W kontekście tego, co
napisał Ksenofont O sztuce jeździeckiej oraz informacji zapisanych na tabliczkach, jasnym
jest, że handel końmi był lukratywnym przedsięwzięciem. Za kawaleryjskiego konia płacono
od 200 do 1,200 drachm. Najwięcej koni sprzedano za 500 drachm każdy. W 400 roku p.n.e.
drachma stanowiła dzienne wynagrodzenie robotnika. Kupić za nią można było około 4 litry
domowego wina, około 2, 5 kg pszenicy i jedną soloną rybę. Owca albo koza kosztowała od
10 do 15 drachm, krowa natomiast aż 50. Niewolników, na przykład kierującego osłem,
wyceniono na 140 drachm, złotnika z Karii zaś na drachm 36089.
Wyjątkowość greckich koni wynikała ze sposobu hodowli oraz indywidualnego
podejścia. Dużą rolę odgrywało również środowisko, które niewątpliwie sprzyjało wzrastaniu
zwierzyny. W przeciwieństwie do małoazjatyckich stepów, Grecja obfitowała w zielone
pastwiska. W Grecji wykształciła się więź między człowiekiem a koniem. Na Bliskim
Wschodzie istniały olbrzymie stada koni. Uniemożliwiało to indywidualne podejście i
przywiązanie. Zwierząt po prostu było zbyt dużo, by móc się każdym z nich odpowiednio
zająć i każde z nich przeszkolić.
Niewiele jest informacji na temat wielkości koni. Nawet na podstawie zachowanych
na wazach malowideł nie da się dokładnie ustalić proporcji. Jest to spowodowane tym, iż

ἐθ δὲ ηνύηνπ ιαβὼλ ὁ Θξαζύβνπινο ηνὺο ἀπὸ Φπιῆο πεξὶ ρηιίνπο ἤδε ζπλεηιεγκέλνπο, ἀθηθλεῖηαη ηῆο λπθηὸο εἰο
ηὸλ Πεηξαηᾶ. νἱ δὲ ηξηάθνληα ἐπεὶ ᾔζζνλην ηαῦηα, εὐζὺο ἐβνήζνπλ ζύλ ηε ηνῖο Λαθσληθνῖο θαὶ ζὺλ ηνῖο ἱππεῦζη
θαὶ ηνῖο ὁπιίηαηο: ἔπεηηα ἐρώξνπλ θαηὰ ηὴλ εἰο ηὸλ Πεηξαηᾶ ἁκαμηηὸλ ἀλαθέξνπζαλ”.
87
Gaebel, op. cit., s. 20
88
J. H. Kroll, An Archive of the Athenian Cavalry, [w:] Hesperia 46, 83 – 140.
89
Ibidem, s. 89; F. J. Frost, Greek Society, Boston 1997, s. 69 – 71.

324
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

Greccy rzemieślnicy redukowali wielkość przedstawianego wierzchowca ze względu na


ograniczone miejsce90. Wysokość koni oceniano na 14 – 15 długości dłoni. Każda dłoń
odpowiadała 4 calom, czyli 10, 16 cm. Zatem typowy koń miał niewiele ponad 152 cm
wzrostu91.

www.litant.eu
Na przedstawieniach wazowych dostrzec można wyraźną różnicę w wyglądzie między
Littera Antiqua
końmi pod wierzch, a tymi które zaprzęgane były do rydwanów. Daje się to zauważyć
zwłaszcza na malowidłach ze zbioru Exekiasa. Konie ciągnące rydwany są bardziej smukłe i
dłuższe92. Różnice w kształcie tych zwierząt można także zaobserwować na monetach.
Najlepszym przykładem są te znalezione w Larissie w Tesalii, datowane na IV wiek p.n.e.93
Podsumowując: Kawaleria w Grecji nie cieszyła się zbyt dużą popularnością.
Spowodowane to było kamienistym ukształtowaniem terenu. Poza tym ówczesne pole walki
skoncentrowane było wokół piechoty, a ta wyposażona w oszczepy, z łatwością mogła
zatrzymać pochód nielicznej kawalerii. Najbardziej liczącymi się zdają się być oddziały
konnych łuczników, które funkcjonowały na zasadzie harcowników i szarpały wrogie flanki.
Mimo, że Asyryjczycy wymyślili strzemiona około VIII wieku p.n.e., to jednak wynalazek
ten w Grecji się nie przyjął. Strzemiona krępowały ruchy, a Greccy jeźdźcy potrzebowali
pełnej mobilności. Najlepiej kawaleria sprawiała się występując w charakterze sił
porządkowych, kiedy to tłumiła demokratyczne rewolty. Nie miała sobie równych w starciu z
nieregularnymi oddziałami.
W Grecji występowało całkiem sporo ras koni. Podobnie powstało wiele
wyspecjalizowanych hodowli, które przynosiły olbrzymie zyski swoim właścicielom. Greckie
konie z pewnością były wyżej cenione od italskich, czy perskich.

Zakończenie
Już od najdawniejszych czasów starano się usystematyzować różne dziedziny wiedzy.
Przykładem tego są traktat Kikkuli oraz Peri hippikes Ksenofonta. Pisma te, choć dzieli duża
rozpiętość czasowa ich powstania, mają wiele cech wspólnych. Nie wykluczone, że
Ksenofont mógł znać dzieło huryckiego hodowcy koni, stąd może też i te podobieństwa. Oba
utwory są treściowo zbliżone, albowiem omawiają podobne wątki. Traktat Kikkuli
koncentruje się na konkretnych celach, przystosowaniu zwierząt do pracy z rydwanem oraz
wyrobieniu w nich imponującej wytrzymałości. Pojawiają się również w Kikkuli miary
90
Gaebel, op. cit., s. 21.
91
Ibidem, s. 21.
92
Ibidem, s. 22.
93
Ibidem, s. 22.

325
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

odległości i pojemności. Wskazanie ich wartości sprawia zaś współczesnym badaczom wiele
problemów. W obydwu przypadkach zarówno miar odległości, jaki i miar sypkich, uznaje się
cztery interpretacje.
Bardziej rozbudowanym traktatem na temat koni jest bezsprzecznie dzieło Ksenofonta

www.litant.eu
O sztuce jeździeckiej. Podzielone na dwanaście relatywnie krótkich rozdziałów, zawiera
Littera Antiqua
bardzo szczegółowe informacje o hodowli, kupnie, utrzymaniu konia, sposobie jego
przyzwyczajania, pielęgnacji, a nawet treningu wojskowego. Ćwiczenia jeźdźcy pojawiają się
w ostatnim rozdziale. Dwunasty rozdział sprawia wrażenie dodatku, który jest
wprowadzeniem do kolejnego dzieła O dowódcy jazdy, w którym zagadnienia związane z
musztrą i obowiązkami hipparcha zostały potraktowane szczegółowiej.
Rodzi się pytanie, w jakim celu te dwa traktaty Kikkuli oraz Peri hippikes powstały?
Odpowiedź jest banalnie prosta. Bez wahania można stwierdzić, że obu autorom nie tyle
zależało na nieśmiertelnej sławie, tak bardzo przecież popularnej wśród antycznych twórców,
co użyteczności. Zarówno u Kikkuli, jak i Ksenofonta treść dzieł wyraźnie wskazuje na ich
utylitarny charakter. Pozbawione stylistycznych ozdobników i leksykalnych inkrustacji, są
podsumowaniem dotychczasowej wiedzy w określonej dziedzinie oraz próbą jej
usystematyzowania.
Ze smutkiem należy skonstatować, że grecka kawaleria nie odgrywała większego
znaczenia na starożytnym polu bitwy. Spowodowane to było charakterystycznym dla tamtego
okresu sposobem walki, skoncentrowanym na szerokim zastosowaniu piechoty. Kawaleria
pojawiała się wprawdzie w wielu wojnach, ale zawsze pełniła marginalne funkcje i
występowała w niewiele liczących oddziałach. Wykorzystywana była na przykład przez
Peryklesa jako siły prewencyjne, które ochraniały zasiewy przed zniszczeniem. Używano jej
również prawdopodobnie jako zwiadu. Jej mała popularność wiązać się mogła również z
przyczynami ekonomicznymi. Konie bowiem pochodziły z wyspecjalizowanych, cieszących
się dużą renomą stajni i były drogie. Stać na nie było tylko nielicznych. Częściej niż regularne
oddziały jazdy pojawiali się konni hoplici, którzy wykorzystywali konie raczej jako transport
na i z pola bitwy, niż jako narzędzie do walki.
Zajmując się zagadnieniem jazdy, szczególną uwagę należy zwrócić na jeźdźców.
Regularne oddziały są bowiem często mylone ze zwykłymi hoplitami posługującymi się
końmi. Jednych od drugich odróżnić można na podstawie panoplium. Kawalerzyści nie
musieli, w przeciwieństwie do piechoty, nosić pełnego uzbrojenia ochronnego. Poza tym
podstawową rzeczą, która pozwala rozróżnić zwykłego piechura od danego jeźdźcy jest
rodzaj hełmu. U kawalerzystów najczęściej spotykanymi hełmami są hełmy beockie, które

326
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

najlepiej ochraniają twarz jeźdźca, nie powodując przy tym ograniczeń zakresu widoczności,
o czym wspomniał sam Ksenofont. U hoplitów wykorzystujących konie jako „taksówki”,
pojawiają się także obok pełnego rynsztunku, utrudniające postrzeganie hełmy korynckie,
które hełmami kawaleryjskimi absolutnie nie są.

www.litant.eu
Istotną kwestią jest również brak zainteresowania strzemionami u Greków. Chociaż te
Littera Antiqua
znane były od VIII wieku p.n.e., to jednak nie przyjęły się. Wynikało to ze specyficznego
sposobu kierowania koniem poprzez dawanie mu sygnałów mocniejszym dociśnięciem nogi
do boku. Poza tym strzemiona krępowały ruchy. Podczas, gdy nogi jeźdźca luźno zwisały
miał on więcej swobody w rzucaniu oszczepem i osiągał przez to większe przyłożenie siły do
rzutu.
Wypada zatem jednoznacznie stwierdzić, że kawaleria jako formacja nie była
popularna. Zupełnie inaczej było z końmi, które ze względu na ich wszechstronne
zastosowanie w transporcie, cieszyły się dużym zainteresowaniem.

BIBLIOGRAFIA
Źródła

1) Aristophanes, Comoediae, ed. F.W. Hall and W.M. Geldart, vol. 2. F.W. Hall and
W.M. Geldart. Oxford, Clarendon Press 1907.
2) Cicero Marcus Tullius, Epistolae ad Quintum fratrem, Stuttgart 1987.
3) Diogenes Laertius, De Clarorum Philosophorum, Paris 1850.
4) Herodotus, Historiae, Oxford, Clarendon Press 1975.
5) Pausanias, Graeciae Descriptio, Teubner 1903.
6) Plato, Opera, ed. John Burnet, Oxford University Press 1903.
7) Plutarchus, Vitae Parallelae, Teubner 1994.
8) Thucydides, Historiae, Oxford, Clarendon Press 1960.
9) Xenophon, Commentarii, rec. C. Hude, Stutgardiae 1969.
10) Xenophon, De re equestri, ed. K. Widdra, Lipsiae 1964.
11) Xenophon, De re equestri, rec. Vincentius Tommasini, Berolini apud Weidmannos
1902.
12) Xenophon, Expeditio Cyri, rec. C. Hude (editio stereotypa editionis anni 1931),
Stutgardiae 1969.

327
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

13) Xenophon, Historia Graeca (Hellenica), ed. C. Hude (editio stereotypa editionis anni
1930), Stutgardiae 1969.
14) Xenophon, Institutio Cyri, ed. W. Gemoll, editionem correctiorem curavit J. Peters,
Leipzig 1968.

www.litant.eu
15) Xenophon, Xenophontis opera omnia, vol. 1, Oxford, Clarendon Press 1968.
Littera Antiqua
16) Xenophon, Xenophontis opera omnia, vol. 2, Oxford, Clarendon Press 1971.
17) Xenophon, Xenophontis opera omnia, vol. 3, Oxford, Clarendon Press 1961.
18) Xenophon, Xenophontis opera omnia, vol. 5, Oxford, Clarendon Press 1969.
19) Xenophon, Xenophontis Scripta Minora prior Oeconomicus, Convivum, Hieronem,
Agesialum, Apologiam Socratis continens, post L. Dindorf edidit Th. Thalheim,
Lipsiae 1910; Fasciculus posterior opuscula politica, equestria, venatica continens,
post L. Dindorf ediditFr. Ruehl, Lipsiae 1912.

Przekłady
1) Arystofanes, Wybór Komedii, przekł. S. Srebrny, Warszawa 1955.
2) Ksenofont, Historia grecka, edycja komputerowa 2002.
3) Ksenofont, Historia grecka, przełożył W. Klinger, opracował i wstępem opatrzył
J. Wolski, Wrocław 1958.
4) Ksenofont, Pisma sokratyczne, z oryginału greckiego przełożył i wstępem
poprzedził L. Joachimowicz, Warszawa 1967.
5) Ksenofont, Wyprawa Cyrusa, przeł. W. Madyda, Warszawa 1955.
6) Pauzaniasz, Wędrówki po Helladzie, księgi IV, V, VI, edycja komputerowa 2003.
7) Pindar, Ody zwycięskie, przeł. M. Brożek, Kraków 1987.
8) Platon, Eutydem, Tower Press, Gdańsk 2001.
9) Pliniusz, Historia naturalna, przeł. I. T. Zawadzcy, Ossolineum 1961.
10) Plutarch, Żywoty sławnych mężów, przeł. M. Brożek, Ossolineum 1997.
11) Polibiusz, Dzieje, 9, 18, przekł. S. Hammer, Ossolineum 1857 – 1962.
12) Xenophon, Hellenica, translation by H. G. Dakyns.

Słowniki

1) Abramowiczówna Z., Słownik Grecko-Polski, t. I – IV, Warszawa 1965.


2) Jurewicz O., Słownik Grecko-Polski, t. I - II, Warszawa 2000.
3) Lidell H. G., Scott R., Greek-English Lexicon, Clarendon Press, 1996.

Opracowania

328
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

1) Ahlberg G., Fighting on Land and Sea in Greek Geometric Art, Stockholm 1971.
2) Azzaroli Augusto, An Early History of Horsemanship, Leiden 1985.
3) Born H., Hansen S., Helme und Waffen Alteuropas, Mainz 2001.
4) Bravo B., Krzyżanowska A., Vademecum historyka starożytnej Grecji i Rzymu, pod.

www.litant.eu
red. E. Wipszyckiej, Warszawa 1982.
Littera Antiqua
5) Chachuła J., Chrzanowski S., Chów, hodowla i użytkowanie koni, Warszawa 1991.
6) Conolly P., Greece and Rome at War, London 1998.
7) Drews Robert, Early Riders: The Beginnings of Mounted Warfare in Asia and Europe,
2004.
8) Everson T., Warfare in Ancient Greece, Sutton 2004.
9) Fields Nic, Termopile 480 p.n.e. Ostatnia walka trzystu, tłum. Jan Szkudliński, 2007.
10) Frost F. J., Greek Society, Boston 1997.
11) Gabriel R. A., The Great Armies of Antiquity, 2002.
12) Gaebel Robert E., Cavalry Operations in Ancient Greek World, Oklahoma 2002.
13) Gaitzsch Torsten, Das Pferd bei den Indogermanen: sprachliche, kulturelle und
archäologische Aspekte, Berlin 2011.
14) Gamber O., Waffe und rüstung Eurasiens, Braunschweig 1978.
15) Głombiowski K., Ksenofont. Żołnierz i pisarz, Warszawa 1993.
16) Greenhalgh P. A. L., Early Greek Warfare, Cambridge 1973.
17) Hanson V. D., A War like no other, New York 2005.
18) Hanson V. D., The Western Way of War, New York 1989.
19) Healy M., New Kingdom Egypt, Osprey Publishing 1992.
20) Hopkins T. C. F., Empires, Wars and Battles. The Middle East from Antiquity to the
Rise of the New World, New York 2007.
21) Kistler John M., Animals in the military: From Hannibal’s Elephants to the Dolphins
of the U. S. Navy, 2011.
22) Kroll J. H., An Archive of the Athenian Cavalry, [w:] Hesperia 46.
23) Kulesza R., Sparta w V – IV w. p.n.e., Warszawa 2003.
24) Lendon J. E., Soldiers and Ghosts, Yale 2005.
25) Liryka starożytnej Grecji, pod red. J. Danielewicza, Ossolineum 1984.
26) Miller Jared L., Royal Hittite Instructions and Related Administrative Texts, 1992.
27) Raulwing Peter, The Kikkuli Text. Hittite Training Instructions for Chariot Horses in
the Second Half of the 2nd Millennium B.C. and Their Interdisciplining Context, 2009.
28) Sage M. M., Warfare in Ancient Greece, London 1996.

329
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

29) Santosuosso A., Soldiers, Citizens and Symbols of War, Colorado 1997.
30) Scott E., Hatshepsut, Queen of Sheba, 2012.
31) Sekunda Nicholas, The Persian Army 560 – 330 BC, 1992.
32) Sweeney E. J., Empire of Thebes, or Ages in Chaos Revisited, 2006.

www.litant.eu
33) Sweeney E. J., The Ramessides, Medes and Persians, New York 2008.
Littera Antiqua
34) Swetłow R., Wojny anticznogo mira, Moskwa 2003.
35) Szajewski T., Konno w boju, Egros.
36) Szubelak B., Hoplita grecki V w. p.n.e. Studium bronioznawcze, 2007.
37) The original Horse Bible. The Definitive Source for All things horse, 2011.
38) Warry J., Armie świata antycznego, Warszawa 1995.
39) Żygulski Z., Broń w dawnej Polsce, Warszawa 1982.

330
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

Ksenofont: O sztuce jeździeckiej

I
[1] Ponieważ uważamy, że staliśmy się biegli w sztuce jeździeckiej dzięki długiemu

www.litant.eu
praktykowaniu jazdy konnej, pragniemy wyjaśnić młodszym z naszych przyjaciół, jak
Littera Antiqua

naszym zdaniem, można w sposób najbardziej właściwy obchodzić się z końmi. O sztuce
jeździeckiej pisał także Simon, ten, który przy Eleusinion w Atenach ustawił konia z brązu i
wystawił na cokole [tytuły] swoich dzieł. My jednak, po tym jak zetknęliśmy się z tymi
dziełami i stwierdziliśmy, że są jego autorstwa, nie usuwamy ich z naszego opracowania, lecz
z wielką radością zaprezentujemy przyjaciołom. Uznajemy je bowiem za wiarygodne,
ponieważ ich autor stał się nam bliski z powodu tych samych zainteresowań – jako człowiek
biegły w sztuce jeździeckiej. A te informacje, które pominął, my postaramy się przedstawić
Najpierw będziemy pisać, jak najmniej dać się oszukać podczas kupna koni. Jest
zatem rzeczą oczywistą, że należy poddać badaniu ciało jeszcze nieujarzmionego źrebaka. Co
do cech wewnętrznych bowiem, to nieujeżdżony jeszcze źrebak nie pozwala nam na ich
wyraźne rozpoznanie.
[2] Jeśli zatem chodzi o ciało, to stwierdzamy, że przede wszystkim należy przyjrzeć się
nogom. Tak jak z domu nie byłoby pożytku, chociaż ma piękne stropy, a cierpiałby na brak
fundamentów, tak samo i z konia wojskowego nie byłoby pożytku, nawet gdyby posiadał
wszystkie inne zalety, a był koniem o słabych nogach, nie mógłby wykorzystać żadnej z tych
zalet.
[3] Nogi można zbadać sprawdzając przede wszystkim kopyta. Co do jakości nóg, grube
kopyta przewyższają o wiele drobne. Następnie nie powinno ujść uwagi to, czy kopyta te są
wysokie czy niskie i na przedzie i z tyłu czy też płaskie. Kopyta wysokie z przodu są bowiem
jak poderwana z równiny jaskółka, płaskie zaś stąpają jednocześnie z najsilniejszą i najsłabszą
częścią nogi, tak jak zgięte nogi ludzi.
Simon natomiast mówił, że dobre nogi poznaje się po dźwięku, i ma rację: dziurawe
kopyto na równinie wydaje dźwięk taki jak kymbalon94.
[4] Skoro od tego zaczęliśmy, będziemy stopniowo iść w kierunku innych części ciała. Kości
powyżej kopyt i poniżej pęcin powinny być niezbyt proste tak jak kości kozła. Kiedy bowiem
są zbyt twarde nie tylko trzęsą jeźdźcem, lecz nogi tego rodzaju powodują ból. Kości
powinny być też nie nazbyt krótkie: pęciny mogłyby się obdzierać i rozszarpywać, gdyby koń

94
θύκβαινλ – rodzaj instrumentu muzycznego przypominającego cymbały.

331
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

pędził po ziemi lub po kamieniach.


[5] Kości goleni powinny być grube. To one [golenie] bowiem są podporą ciała, ale nie
powinny być grube za sprawą żył czy mięsa. Jeśli [jest inaczej], to ilekroć [koń] pędzi po
twardym terenie, żyły te muszą napełniać się krwią i powstają żylaki. Tak też nogi stają się

www.litant.eu
grubsze, ale oddziela się skóra. Kiedy skóra obwisa często też odstająca kość strzałkowa
Littera Antiqua
dowodzi tego, że koń jest kiepski.
[6] Jeśli źrebak idąc będzie zginał luźno kolana, możesz uznać, że i podczas galopu będzie
miał giętkie nogi, wszystkie bowiem źrebaki, kiedy nadchodzi czas zginają nogi w kolanach.
Słusznie zatem giętkie nogi cieszą się dobrą opinią: czynią one bowiem konia mniej
skłonnym do potykania się i mniej podatnym na zmęczenie niż nogi sztywne.
[7] Pierś zaś, poniżej łopatek, jeśli jest gruba, wygląda na silniejszą i bardziej okazałą, jak
pierś człowieka. Z pewnością szersza klatka piersiowa ma [znaczenie] i gdy chodzi o piękno
[konia], gdy chodzi o siłę, jak też obydwie naraz, bardziej nadaje się do tego, by długo nieść
nogi [konia] nie krzyżując ich.
[8] Szyja konia nie może rosnąć pochylając się w dół do klatki piersiowej, jak szyja dzika,
lecz powinna być prosta względem grzbietu tak, jak szyja koguta. Winna być giętka zgodnie
ze stawem, głowa zaś, która jest koścista powinna mieć małą szczękę. W ten sposób kark
znajdowałby się przed jeźdźcem, a oczy patrzyłyby na to, co znajduje się przed nogami. Koń
mający tego rodzaju budowę ciała w niewielkim tylko stopniu może przeciwstawić się
[jeźdźcowi], nawet jeśli byłby dość narowisty. Konie bowiem usiłują przeciwstawić się
[jeźdźcom] nie poprzez wyginanie szyi i głowy na boki, ale przez wyciąganie [do przodu] .
[9] Trzeba zwracać uwagę czy obydwie szczęki są miękkie czy jedna z nich jest twarda.
Konie, które posiadają niepodobne szczęki przeważnie jedną stronę pyska mają twardszą od
drugiej. Wydaje się też, że koń, mający wyłupiaste oczy, jest bardziej czujny niż ten, mający
oczy zapadnięte. Ten właśnie o wyłupiastych oczach może spoglądać na większy obszar.
[10] Szerokie nozdrza zdecydowanie bardziej pozwalają na dobry przepływ powietrza niż
nozdrza wąskie. Wskazują również na to, że koń jest straszniejszy. Koń bowiem bardziej
rozszerza nozdrza czy to, kiedy rozgniewa się na innego konia, czy to, kiedy jest narowisty
podczas jazdy.
[11] Większy grzbiet i mniejsze uszy wskazują na głowę bardziej charakterystyczną dla
konia. Wysoki kłąb oferuje jeźdźcowi bezpieczniejsze miejsce, a barkom i ciału lepszą
stabilność. Podwójny grzbiet jest niewątpliwie bardzo miękki do siedzenia, ale też
przedstawia przyjemniejszy widok.

332
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

[12] Głębsze boki i bardziej zaokrąglone w kierunku żołądka sprawiają przeważnie nie tylko
to, że koń jest bardziej odpowiedni do dosiadania, lecz także silniejszy i lepiej odżywiony. Im
szerszy i krótszy jest zad, tym łatwiej poderwać konia do przodu i łatwiej skierować go w tył.
Również wklęsłość między żebrami a biodrem w ten sposób wydaje się bardzo mała. Jeśli

www.litant.eu
bowiem jest ona duża to z jednej strony zniekształca konia, a z drugiej wskazuje na to, że jest
Littera Antiqua
on słabszy i bardziej ociężały.
[13] Uda powinny być szerokie i mięsiste, aby zachowywały proporcje z bokami i klatką
piersiową. Jeśli wszystkie [te części ciała] będą twarde, uczynią konia zwinniejszym i
bardziej chętnym do biegu.
[14] Jeśli koń będzie miał uda rozdzielone pod ogonem szeroką linią, tak też, w szerokich
odstępach będzie ustawiał tylne nogi. Przyjmując taką postawę będzie zwinniejszy i
silniejszy, zniżając się [aby przyjąć na grzbiet jeźdźca], a także w trakcie samej jazdy. Stanie
się niezwykle przydatny we wszystkim. Można to udowodnić na przykładzie ludzi. Kiedy
bowiem ludzie chcą coś podnieść z ziemi, wszyscy raczej starają się to podnieść rozstawiając
nogi niż je łącząc.
[15] Koń nie powinien mieć dużych jąder, czego nie da się sprawdzić u źrebaka. Natomiast co
do poniższych części [nogi]: pęcin czy goleni, kosmyków przy pęcinach i kopyt, mówimy to
samo, co o tych częściach powyżej.
[16] Chcę [też] napisać na jakiej podstawie najtrafniej można ocenić ich wielkość. Ten koń
urośnie największy, którego golenie są najdłuższe zaraz po urodzeniu. Z upływem czasu
bowiem golenie wszystkich czworonogów tak bardzo nie urosną, ale to reszta ciała rośnie,
aby zachować w stosunku do nich proporcjonalną wielkość.
[17] W ten sposób badając wygląd źrebaka, pozyskamy najprawdopodobniej zwierzę o
odpowiednich nogach, silne mięsiste, odpowiedniej budowy i wzrostu. Jeśli nawet niektóre
[źrebaki] zmieniają się rosnąć, to można jednak śmiało tak stwierdzić: spośród brzydkich koni
o wiele więcej staje się użytecznymi niż z użytecznych brzydkimi.

II
[1] Nie wydaje się nam konieczne pisanie o tym, jak należy ujeżdżać źrebce. Przecież do
ujeżdżania koni wyznacza się w polis osoby najbardziej do tego odpowiednie i stanowią oni
niemałą w niej grupę. O wiele lepiej jest dla młodzieńca troszczyć się o własną dobrą
kondycję niż samemu zajmować się ujeżdżaniem źrebaków. Gdy już zna się na sztuce
jeździeckiej winien pilnie przykładać się do jazdy konno. Człowiek starszy też raczej
powinien poświęcać czas sprawom domowym, przyjaciołom, sprawom państwowym i

333
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

związanym z wojną, niż spędzać go na tresurze źrebaków.


[2] Oczywiste jest, że ten kto żywi takie samo przekonanie jak ja na temat tresury koni, odda
źrebaka [osobie biegłej w tej sztuce]. Należy wszelako przeprowadzić to tak, jak wówczas,
gdy oddaje się syna na naukę rzemiosła, [a mianowicie] spisać uprzednio, co powinien umieć,

www.litant.eu
gdy zostanie oddany z powrotem. Te notatki będą przypomnieniem dla tresera, jakimi
Littera Antiqua
sprawami powinien się zająć, jeśli zamierza odebrać wynagrodzenie.
[3] Jednak należy się starać, aby w ręce tresera trafił źrebak łagodny, uległy i przyjazny
człowiekowi. Za tego rodzaju sprawy odpowiada w gospodarstwie stajenny, jeśli będzie umiał
przyzwyczaić źrebaka do tego, ze głód, pragnienie i kąsanie przez muchy wiąże się z
samotnością, a uczucie sytości, ugaszenie pragnienia i uwolnienie się od przykrości z
obecnością człowieka. Kiedy tak się dzieje, to źrebaki siłą rzeczy nie tylko lubią towarzystwo
ludzi, ale też za nim tęsknią.
[4] Należy dotykać tych części ciała, głaskanie których koń najbardziej lubi. To są te
najgęściej porośnięte włosem i te, których koń sam nie mógłby poczochrać, gdyby mu coś
doskwierało.
[5] Niech stajenny otrzyma polecenie prowadzania konia w tłumie [ludzi], aby koń obcował z
różnorodnymi widokami i różnorodnymi hałasami. Tych rzeczy, których źrebak będzie się
bał, należy uczyć, że nie są straszne, ale nie z gniewem lecz łagodnie. Wydaje mi się, że to, co
powiedziałem o tresurze koni, zadowoli prostego człowieka.

III
[1] W przypadku kupowania konia [już] ujeżdżonego, zanotujemy dla pamięci te rzeczy,
które powinien uwzględnić ten, kto nie zamierza dać się oszukać przy kupnie. Przede
wszystkim niech nie ujdzie jego uwadze wiek konia: ten bowiem koń, który nie ma już zębów
[określających] wiek ani nie niesie radosnej nadziei [na przyszłość] ani nie jest łatwo go
sprzedać.
[2] Kiedy natomiast wyraźnie widać młody wiek konia uwagi kupującego nie powinno z kolei
ujść to, jak zachowuje się, podczas wkładania do pyska uzdy i nagłówka uździenicy wokół
uszu. To z łatwością może zauważyć, jeśli podczas kupowania będzie obserwował moment
zakładania i zdejmowania uździenicy.
[3] Następnie należy zwrócić uwagę na to, jak koń znosi obecność jeźdźca na swoim
grzbiecie. Wiele koni z trudem pozwala zbliżyć się do siebie, ponieważ jest dla nich
oczywiste, że jeśli na to pozwolą zostaną zmuszone do pracy.
[4] Należy też przyjrzeć się temu, czy koń niosąc jeźdźca na grzbiecie ma ochotę oddalić się

334
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

od innych koni, czy też galopując w pobliżu pozostałych, które [w tym momencie] stoją nie
próbuje biec w ich kierunku. Są i takie konie, które z powodu złej tresury uciekają z
ujeżdżalni w kierunku dróg prowadzących do domu.
[5] Sposób ujeżdżania nazywany πέδε95 pokazuje, które konie mają jedną stronę pyska

www.litant.eu
twardszą od drugiej, dużo bardziej zaś pokazuje to zmienianie ćwiczenia. Wiele koni nie
Littera Antiqua
usiłuje się wymykać chyba że zajdzie taka sytuacja, że koń ma i nieprawidłowo zbudowaną
szczękę i posiada pęd do domu. Należy zatem dowiedzieć się czy rozpędzony do pełnej
prędkości w krótkim czasie daje się zatrzymać i czy daje się zawracać.
[6] Dobrze jest też upewnić się, czy [koń] pobudzony uderzeniem również będzie skłonny do
posłuszeństwa. Bezużytecznym jest bez wątpienia i nieposłuszny niewolnik i nieposłuszne
wojsko. Koń zaś nieposłuszny nie tylko jest bezużyteczny, lecz często traktowany tak jak
zdrajca.
[7] Ponieważ zaproponowaliśmy, aby kupować konia wojskowego, należy poddać próbie
wszystkie jego umiejętności, biegłości w których wojna wymaga. Są to mianowicie:
przeskakiwanie rowów, przekraczanie ogrodzeń, wskakiwanie na wzniesienia, zeskakiwanie
ze stromych wzniesień i umiejętność biegu na skrzydle. Te wszystkie umiejętności
potwierdzają, że i charakter jest silny i ciało jego jest w dobrym stanie.
[8] Nie należy jednak odrzucać konia, który nie wykonuje tych rzeczy całkowicie
prawidłowo. Wiele koni bowiem wykazuje niedostateczne umiejętności nie z powodu braku
możliwości, ale z powodu braku doświadczenia. Wyuczone i przyzwyczajone, dobrze się
wyćwiczywszy, wszystkie te rzeczy będą mogły wykonywać, szczególnie jeśli są dobrego
zdrowia a nie liche.
[9] Należy jednak mieć się przed końmi na baczności, ponieważ są one z natury podejrzliwe.
Te, które są bardzo bojaźliwe nie pozwalają ze swojego grzbietu szkodzić wrogom a i
zrzucają jeźdźca i wpędzają go w najgorsze kłopoty.
[10] Należy dowiedzieć się, czy koń może sprawiać trudności, czy to w związku z [innymi]
końmi, czy to w związku z ludźmi i czy jest wrażliwy na łaskotanie. Wszystkie te rzeczy
sprawiają bowiem trudności nabywcom.
[11] Trudności w okiełznaniu i dosiadaniu konia i inne tego rodzaju znaki jeszcze łatwiej
można dostrzec, jeśli ktoś, gdy koń już wykona swoje ćwiczenia, spróbuje ponownie zrobić to
samo, co przed rozpoczęciem jazdy96. Te konie, które po zakończeniu pracy chcą ponownie
przyjąć na siebie [nowe] trudy, dają wystarczające dowody silnego charakteru.

95
Πέδε – ujeżdżanie konia i zmuszanie go jednocześnie do robienia zwrotów w kształcie ósemek.
96
Tzn. nałożyć wędzidło.

335
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

[12] Wyrażając się zwięźle, koń który ma prawidłowo zbudowane nogi, jest łagodny,
dostatecznie szybki, a także chce i jest w stanie znosić trudności, a w dodatku jest wyjątkowo
posłuszny, ten rzeczywiście może sprawiać jak najmniej kłopotów, a w czasie wojny być dla
jeźdźca prawdziwym ocaleniem. Te natomiast konie, które wymagają długiego treningu z

www.litant.eu
powodu swojego lenistwa albo [wymagają] wielu pieszczot i poświęcenia im uwagi, z
Littera Antiqua
powodu swej nadpobudliwości, to, z jednej strony, dostarczają rękom jeźdźca ciągłego
zajęcia, a z drugiej okazują tchórzostwo w niebezpieczeństwach.

IV
[1] Gdy ktoś zafascynowany koniem kupi go i zaprowadzi do domu, to dobrze jest ulokować
stajnię w takim miejscu gospodarstwa, gdzie właściciel będzie widywał konia jak najczęściej
Dobrze jest urządzić stajnię, tak, że nie będzie można ukraść koniowi zboża ze żłobu, czy
zboża ze spichlerza pana. Ten, kto o to nie dba, zaniedbuje, moim zdaniem, siebie samego,
ponieważ jest oczywiste, że w niebezpieczeństwach pan powierza swoje ciało koniowi.
[2] Odpowiednio zbudowana stajnia jest przydatna nie tylko dlatego, że nie można z niej
wykraść zboża, lecz także dlatego, że widać [wyraźnie] czy koń nie wyrzuca zboża ze żłobu.
[Właściciel] zauważywszy to, może się zorientować, czy to ciało [konia] z powodu wielkiej
ilości krwi wymaga leczenia, czy koń potrzebuje odpoczynku z powodu zmęczenia, czy też
występuje niestrawność od jęczmienia lub jakaś inna choroba. Jak u człowieka tak też i u
konia: wszystkie choroby są łatwiejsze do wyleczenia na początku niż później, gdy się
zakorzenią i będą leczone z niepomyślnym skutkiem.
[3] Tak jak trzeba się troszczyć o paszę dla konia i o ćwiczenia, aby ciało było krzepkie, tak
też należy ćwiczyć jego nogi. A zatem miękkie i płaskie podłoża osłabiają nawet dobrze
wyrośnięte kopyta. Podłoże zatem z jednej strony nie powinno być miękkie, ale z pochyłą
podłogą dla odpływu, z drugiej zaś nie powinno być wygładzone, ale powinno składać się z
kamieni wkopanych w ziemię jeden przy drugim. Te zaś, z jednej strony należy, aby nie były
wilgotne, lecz mające odpływ, z drugiej zaś, aby nie były równe, ale miały kamienie,
zakopane jeden naprzeciw drugiego, wielkością podobnych do kopyt końskich. Tego rodzaju
podłogi wzmacniają nogi stojących na nich koni.
[4] Dalej: stajenny powinien wyprowadzać konia na zewnątrz, kiedy będzie go czesał. Po
śniadaniu musi także zabrać konia od żłobu, aby tym chętniej przyszedł później do
popołudniowego posiłku. Tak też najlepszy byłby taki wybieg zewnętrzny, który
wzmacniałby nogi. Należałoby zrzucić cztery, pięć sporych wozów okrągłych kamieni,
wielkości dłoni i o wadze około miny każdy, oprawiwszy w żelazo, tak aby się nie kruszyły.

336
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

Koń stojąc na nich tak, jak na kamienistej drodze, zawsze przez pewną część dnia byłby w
ruchu.
[5] Czyszczony zgrzebłem i pobudzony do ruchu koń musi używać kopyt tak jak wtedy, gdy
chodzi. Rozsypane kamienie w ten sposób wzmacniają strzałki w kopytach końskich nóg.

www.litant.eu
Należy się troszczyć zarówno o kopyta, aby były mocne, jak też i o pysk, aby był miękki. Te
Littera Antiqua
same [środki] czynią miękkim i ciało człowieka i pysk konia.

V
[1] Człowiek biegły w sztuce jeździeckiej powinien, naszym zdaniem, nauczyć stajennego jak
trzeba obchodzić się z koniem. Przede wszystkim musi pamiętać o tym, że nie należy nigdy
węzła postronka, którym koń jest przywiązany do żłobu, mocować w miejscu gdzie [na
głowie konia] znajduje się nagłówek uździenicy. Często bowiem koń, drapiąc głową o żłób,
może nabawić się ran, jeśli ten postronek wokół uszu będzie wyrządzał mu szkodę. Kiedy w
tych miejscach powstają rany, to siłą rzeczy trudniej jest konia okiełznać i oczyścić
zgrzebłem.
[2] Dobrze jest nakazać stajennemu, aby codziennie wynosił gnój i ściółkę konia w jedno
miejsce. Postępując tak i sam bardzo łatwo sobie z tym poradzi i jednocześnie przysłuży się
koniowi.
[3] Stajenny powinien pamiętać o nakładaniu koniowi kagańca, i gdy będzie prowadził go do
czesania, i gdy będzie wyprowadzał go na wybieg. Zawsze należy nakładać kaganiec, ilekroć
prowadzi gdzieś nieokiełznanego konia.. Z jednej strony kaganiec nie uniemożliwia
oddychania, z drugiej zaś nie pozwala koniowi gryźć. Leżąc na pysku konia powstrzymuje go
przeważnie od nieoczekiwanych psot.
[4] Koniowi należy zakładać uździenicę począwszy od góry głowy. Wszystko to bowiem, co
jest drażniące dla pyska, koń z natury odrzuca potrząsając głową do góry. Okiełznany jednak
w ten sposób, chociaż podrzuca głowę, to raczej rozluźnia więzy a nie niszczy.
[5] Kiedy [stajenny] będzie czesał konia, niech zaczyna od głowy i grzywy. Jeśli nie jest
czyste to, co na górze, to daremne jest czyszczenie tego, co na dole. Następnie powinien za
pomocą wszystkich narzędzi do czyszczenia podnieść włosy wzdłuż reszty ciała i pozbyć się
kurzu, czesząc je tak, jak z natury są ułożone. Ale włosów na grzbiecie nie powinien dotykać
żadnym narzędziem, tylko pocierać i zmiękczać je rękami, tak jak układają się z natury.
Można bowiem fatalnie uszkodzić to miejsce na grzbiecie, gdzie siada jeździec.
[6] Głowę należy obmywać wodą. Ponieważ jest koścista, sprawiałoby koniowi ból, gdyby
była czyszczona żelaznym lub drewnianym narzędziem. Trzeba też zwilżać część grzywy

337
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

spadającą na czoło: te włosy, chociaż są długie nie przeszkadzają koniowi patrzeć, ale
odgarniają od jego oczu to, co go niepokoi. Mniemać należy, że bogowie dali koniowi te
włosy zamiast dużych uszu, które podarowali osłom i mułom, jako ochronę dla ich oczu.
[7] Należy również myć ogon i grzywę, gdyż trzeba wzmacniać włosy, te na ogonie po to, aby

www.litant.eu
koń sięgając nim jak najdalej mógł odganiać dokuczliwe [owady], a te na karku, aby
Littera Antiqua
stanowiły dla jeźdźca pewny punkt oparcia.
[8] Grzywa, kudły i ogon zostały dane koniowi od bogów jako ozdoba. Dowodem na to:
klacze żyjące w stadzie, dopuszczają osły do krycia, dopóki nie urosną im długie grzywy.
Dlatego też wszyscy hodowcy mułów strzygą klacze po to, żeby mogły zostać pokryte przez
osły.
[9] Odradzamy obmywanie nóg, ponieważ nic to nie pomaga. Codzienne polewanie szkodzi
bowiem kopytom. Należy też ograniczyć zbyt częste czyszczenie pod brzuchem, ponieważ
sprawia to koniowi najwięcej nieprzyjemności. Im bardziej te części są czyszczone, tym
więcej zbiera się pod brzuchem uciążliwych zanieczyszczeń.
[10] I pomimo wszelkich starań dokładanych przy czyszczeniu tych części ciała, zanim zdąży
się wyprowadzić konia na zewnątrz, wygląda on od razu jak nie wyczyszczone zwierzę. Te
więc [zabiegi] czyszczące należy sobie darować: czesania nóg też należy dokonywać samymi
rękami.

VI
[1] Wyjaśnimy także to, jak czyścić przednie nogi konia w sposób najbezpieczniejszy dla
czyszczącego, a najkorzystniejszy dla konia. Jeśli podczas czyszczenia będzie patrzył w tym
samym kierunku co koń, to istnieje niebezpieczeństwo, że koń uderzy go kolanem i kopytem
w twarz.
[2] Jeśli będzie patrzył w przeciwnym kierunku niż koń podczas czyszczenia i będzie
znajdował się poza zasięgiem jego nóg, przy jego łopatce – gdy będzie go wycierał [z brudu],
w ten sposób nie dozna żadnej krzywdy a w dodatku będzie mógł wyczyścić strzałkę konia
podnosząc mu kopyto. W ten sposób należy czyścić również tylne nogi.
[3] Człowiek zajmujący się koniem powinien wiedzieć o tych rzeczach i o wszystkich innych,
które musi wykonywać, żeby wykonując to, co do niego należy jak najmniej zbliżać się do
pyska i do ogona konia. Jeśli bowiem koń będzie usiłował wyrządzić mu krzywdę, to z tych
właśnie dwóch stron ma nad człowiekiem zdecydowaną przewagę. Trzeba, aby on sam
uczynił to zbliżając się do pyska i naprzeciwko ogona konia jak najłagodniej można. Najlepiej
a jednocześnie w sposób najbezpieczniejszy można pokierować koniem podchodząc do niego

338
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

z boku.
[4] Ilekroć należy prowadzić konia, nie zalecamy prowadzenia z tyłu z tego powodu, że
prowadzącemu najtrudniej jest w takiej sytuacji ustrzec się [urazów ze strony konia], koń
natomiast wtedy właśnie może robić to, co mu się żywnie podoba.

www.litant.eu
[5] Potępiamy też [i takie postępowanie], gdy [stajenny] postępując przodem i prowadząc
Littera Antiqua
konia na długim postronku uczy go iść za sobą, dlatego, że koń może wtedy, zbaczając w
jedną lub drugą stronę – gdzie tylko będzie chciał – wyrządzać szkody. Może też odwracając
się, stanąć naprzeciwko prowadzącego.
[6] A jeśli w ten sposób prowadzi się większą liczbę koni, to czy w ogóle jest możliwe, żeby
nie wchodziły sobie nawzajem w drogę? Koń, który jest przyzwyczajony do prowadzenia z
boku, może wyrządzić nieznaczną krzywdę i innym koniom i ludziom, i znajduje się w
najlepszej dla jeźdźca pozycji, gdyby ten musiał szybko go dosiąść.
[7] Aby stajenny mógł prawidłowo nałożyć uździenicę, najpierw niech zbliży się do konia z
lewej strony. Następnie zarzuciwszy mu wodze wokół głowy niech umieści je na kłębie,
nagłówek, uździenicy niech chwyci prawą ręką, a kiełzno niech zbliży [do pyska konia] lewą.
[8] Jeśli [koń] przyjmie kiełzno, to oczywiście należy nałożyć czołowy rzemień uździenicy.
Jeśli jednak nie otworzy pyska, [stajenny] powinien trzymając uździenicę przy zębach włożyć
koniowi do pyska kciuk lewej ręki. Wiele koni, gdy tak się dzieje, rozluźnia [zaciśnięte] zęby.
Jeśli i w ten sposób nie przyjmuje kiełzna, niech stajenny naciśnie wargę konia przy jego
kłach. Bardzo niewiele koni nie przyjmuje kiełzna, gdy zastosuje się wobec nich taką metodę.
[9] Niech stajenny nauczy się też i tego: przede wszystkim żeby nie prowadzić konia za cugle
to bowiem sprawia, że konie [mają] jedną stronę pyska twardszą od drugiej. Następnie, w
jakiej odległości od szczęk konia powinno znajdować się wędzidło. To bowiem, które
znajduje się zbyt blisko sprawia, że szczęki twardnieją i stają się niewrażliwe, a to, które leży
zbyt luźno, na skraju pyska daje koniowi możliwość przygryzania go zębami i okazywania
nieposłuszeństwa.
[10] Stajenny powinien troszczyć się i o takie rzeczy, jak: że koń niechętnie przyjmuje
wędzidło, ponieważ wyczuwa, że oznacza to konieczność podjęcia wysiłku. tak też bardzo
ważną rzeczą jest, aby koń chciał przyjmować wędzidło, gdyż ten koń, który na to się nie
zgadza jest całkowicie bezużyteczny.
[11] Jeśli nakłada mu się uzdę nie tylko wtedy, gdy ma podejmować jakiś wysiłek, ale ilekroć
jest prowadzony do jedzenia, a także do domu z padoku, nie byłoby to wcale dziwne, gdyby
odruchowo chwytał podsuwane mu wędzidło.
[12] Dobrze jest, aby stajenny znał perski sposób wsadzania jeźdźca na konia, aby pan, gdyby

339
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

kiedyś zachorował lub postarzał się, miał sam kogoś, kto zręcznie wsadzi na konia i mógł też
– w razie potrzeby użyczyć komuś innemu człowieka, który posiada taką umiejętność.
[13] Nigdy zaś nie zbliżaj się do konia z gniewem, to jest jedna najlepsza wskazówka i sposób
postępowania wobec konia. Gniew bowiem jest rzeczą tak nierozważną, że często

www.litant.eu
doprowadza do sytuacji, których później trzeba żałować.
Littera Antiqua
[14] A ilekroć koń podejrzewając coś, nie chce zbliżyć się do tej rzeczy, należy nauczyć go,
że nie jest ona straszna, zwłaszcza jeśli mamy [do czynienia] z odważnym koniem. Jeśli nie,
to należy samemu dotykając tego, co wydaje się koniowi straszne, łagodnie podprowadzić
konia do tej rzeczy.
[15] Ci, którzy przymuszają konie uderzeniami, jeszcze większy wzbudzają w nich strach:
konie sądzą bowiem, że ilekroć w takiej sytuacji doznają przykrości, to winne są temu te
rzeczy, których się obawiają.
[16] Skoro stajenny przekazując konia jeźdźcowi umie tak podprowadzić konia, że wygodnie
się na niego wsiada – to nie ganimy tego bynajmniej. Uważamy jednak, że jeździec powinien
ćwiczyć się tak, aby mógł dosiąść konia nawet wtedy, gdy koń mu na to nie pozwala.
Niekiedy trafiają się [jeźdźcowi] różne konie, a niekiedy ten sam koń odmiennie się
zachowuje.

VII
[1] Teraz z kolei napiszemy co jeździec może uczynić z największym pożytkiem w sztuce
jeździeckiej i dla samego siebie i dla konia. Przede wszystkim powinien chwycić lewą ręką
przygotowany rzemień, zwisający przy dolnym rzemieniu pod uzdą lub przy łańcuszku
wędzidła, i w ten sposób [trzymać go] swobodnie, aby nie szarpać konia ani w momencie
wsiadania, gdy podciąga się do góry chwyciwszy się grzywy przy uszach, ani gdy wskakuje
na konia [opierając się] o włócznię. Prawą ręką natomiast niech chwyci wodze na kłębach
razem z grzywą, aby nie szarpać wędzidłem końskiego pyska dosiadając konia w ten, czy w
inny sposób.
[2] Skoro jeździec szykuje się do wsiadania na konia, niech podciąga do góry swe ciało za
pomocą lewej ręki, a wyciągnąwszy prawą niech unosi [całe] ciało dosiadając w ten sposób
nawet z tyłu nie okaże niestosownego wyglądu z powodu ugięcia nogi. I niech nie kładzie
kolana na grzbiecie konia, lecz niech przerzuci goleń z prawej strony żebra. Gdy już przerzuci
nogę, wtedy niech usiądzie pośladkiem na koniu.
[3] Jeśli przypadkiem jeździec będzie prowadził konia lewą ręką, w prawej ręce mając
włócznię, to wydaje się nam, że dobrze jest wyćwiczyć się w dosiadaniu konia z prawej

340
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

strony. Nie trzeba się nauczyć niczego innego, jak tylko tego aby wtedy prawa ręka i noga
robiły to, co uprzednio lewa, a lewa ręka i noga to, co wtedy robiła prawa.
[4] Takie wsiadanie na konia zalecamy z tego powodu, ponieważ jeździec w tym samym
momencie, gdy dosiada konia jest już całkowicie przygotowany, jeśli trzeba by było nagle

www.litant.eu
stanąć do walki z wrogiem.
Littera Antiqua
[5] A skoro już wsiądzie [na konia], czy to na gołym grzbiecie, czy to na czapraku, nie
zalecamy siedzenia tak, jak na krześle, lecz zalecamy postawę wyprostowaną z
rozstawionymi nogami. W ten sposób może oprzeć się mocniej o uda konia i będąc
wyprostowanym jest w stanie z większą siłą ciskać oszczepem i wyprowadzać ciosy z konia,
jeśliby zaszła taka potrzeba.
[6] Łydka wraz ze stopą od kolana w dół powinna zwisać luźno. Jeździec trzymając sztywno
całą nogę, jeśli uderzy nią w coś, może ją sobie strzaskać: luźna noga, gdy coś ją przyciśnie,
cofa się i nie powoduje żadnego przemieszczenia w biodrze.
[7] Jeździec powinien przyzwyczaić się, aby i górna część jego ciała powyżej bioder była jak
najelastyczniejsza. W ten sposób bowiem może dokładać jeszcze więcej wysiłku [w czasie
walki] a jeśli ktoś zraniłby go lub popychał trudniej byłoby go zmusić do ustąpienia [z pola].
[8] Skoro już będzie siedział [na koniu], powinien uczyć konia zachowania spokoju, aż
wyrówna naciągnięte szaty, jeśli będzie mu to potrzebne i zrówna wodze i chwyci włócznię
tak, aby było jak najwygodniej ją nosić. Następnie niech trzyma lewe ramię bliżej boku. W
ten sposób jeździec będzie najlepiej uzbrojony i ręka będzie miała najwięcej władzy.
[9] Zalecamy, aby lejce były równe, i nie słabe, ani śliskie czy grube, aby, ilekroć zajdzie taka
potrzeba ręka była w stanie utrzymać też włócznię.
[10] Ilekroć [jeździec] daje koniowi znak, by ruszał naprzód, niech zaczyna powoli – krok za
krokiem. Sposób ten nie powoduje bowiem żadnego zamieszania. Jeśli koń będzie miał
pochylony kark, a jeśli bardziej podnosi głowę – niech trzyma lejce niżej. Tak bowiem może
uzyskać najzgrabniejszą sylwetkę [konia].
[11] Następnie, przechodząc w sposób naturalny w kłus może rozluźnić ciało całkiem
swobodnie i przejść z łatwością do galopu. Skoro bardziej przyjęte jest zaczynać galop od
lewej, jeśliby [jeździec] tak właśnie zaczynał, gdy koń kłusuje, to ilekroć koń będzie podnosił
prawą przednią nogę, wtedy będzie mógł dawać koniowi znak do galopu.
[12] Koń może zacząć [galop] w momencie, gdy ma podnieść lewą nogę i gdy tylko
[jeździec] skieruje go w lewo – wtedy może wykonać pierwszy skok do przejścia w galop.
[13] Zalecamy ćwiczenie konia nazywane πέδε, aby koń przyzwyczajał się do zwrotów z obu
stron szczęki. Dobrze jest też zmieniać ćwiczenia, aby obydwie szczęki wyrównywały się

341
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

dzięki [odpowiednim] ćwiczeniom dla każdej strony [szczęk].


[14] Zalecamy również ćwiczenie na maneżu97 o różnej długości boków bardziej niż na placu
w kształcie okręgu. W ten sposób koń może łatwiej zawrócić, gdy przebiegnie pełny dystans
po prostej drodze i może jednocześnie ćwiczyć się w biegu na prostym odcinku i w

www.litant.eu
zawracaniu.
Littera Antiqua
[15] Należy też powstrzymać go na zakrętach – nie jest bowiem rzeczą łatwą dla konia ani
bezpieczną, gdy biegnie szybko, zrobić zwrot na małej przestrzeni, szczególnie gdy teren
będzie nierówny lub śliski.
[16] Ilekroć jeździec będzie go wstrzymywał, powinien jak najdelikatniej skłaniać go do
pochylenia się, aby i on sam ulegał jak najmniejszemu wychyleniu. Jeśli tak się nie
[zachowa], to powinien dobrze wiedzieć, że wystarczy drobna przyczyna, aby [w takiej
sytuacji] spowodować upadek i jego samego i konia.
[17] Jeśli po zwrocie koń patrzy prosto, wtedy niech [jeździec] pobudza go do szybszego
biegu. Jasne bowiem jest, że w czasie wojny zwroty [koniem] wykonuje się w celu ścigania
wroga lub cofania się. Dobrze jest więc ćwiczyć szybkość tego manewru.
[18] Ilekroć uznamy, że koń ma dość ćwiczeń, dobrze jest, gdy koń nieco odpocznie,
ponownie pobudzić go nagle do galopu, oczywiście z dala od koni, nie w ich kierunku. Po
szybkim biegu ponownie go zaraz osadzić, a gdy się zatrzyma, znowu należy go zawrócić i
skłonić do biegu. Oczywiste jest, że jeździec znajdzie się w sytuacji, gdy będzie potrzebował
tych dwóch umiejętności konia.
[19] Gdy nadejdzie odpowiedni moment by zsiadać, jeździec nie powinien zsiadać, ani wśród
innych koni, ani w pobliżu gromady ludzi, ani poza miejscem ćwiczeń, ale tam, gdzie koń
zmuszany jest do wysiłku – tam też niech znajduje wytchnienie.

VIII
[1] Skoro koń będzie musiał galopować w dół zbocza, pod górę i w poprzek, skoro będzie
musiał przeskakiwać [przeszkody], albo wyskakiwać do góry lub zeskakiwać w dół, jeździec
powinien uczyć się i sam tych wszystkich rzeczy i uczyć tego konia. W ten sposób bowiem
mogą być dla siebie ocaleniem i tak w ogóle wydadzą się bardziej użytecznymi [w działaniu].
[2] Jeśli ktoś nawet uważa, że się powtarzamy, ponieważ o tych samych sprawach czytamy i
teraz i we wcześniejszym rozdziale, to nie jest powtarzanie się. Podczas kupowania konia
nakłanialiśmy nabywcę, aby sprawdził czy koń jest w stanie wykonywać te rzeczy: teraz zaś

97
Teren przeznaczony do ujeżdżania koni. Typowy maneż posiadał dwie proste bieżnie zakończone półkolem.

342
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

mówimy, że należy uczyć swego konia i piszemy o tym, jak należy go uczyć.
[3] Jeśli ktoś posiada konia, który w ogóle nie potrafi przeskakiwać [przeszkód] powinien
sam najpierw przejść przez taki rów, trzymając go luźno za linkę od uzdy (poluzowawszy
linkę uździenicy), a następnie naprężyć linkę, aby koń wykonał skok.

www.litant.eu
[4] Jeśli koń nie będzie chciał wykonać skoku, niech ktoś trzymający bicz lub rózgę bardzo
Littera Antiqua
mocno go uderzy. W ten sposób koń przeskoczy nie tylko wyznaczoną odległość, ale [skoczy]
o wiele dalej. odtąd nie trzeba będzie go bić, ponieważ będzie skakał, gdy tylko zobaczy, że
ktoś zbliża się z tyłu.
[5] Gdy przyzwyczai się do skakania w ten sposób niech [jeździec] nakłania go najpierw do
małych, a potem do większych skoków. Ilekroć jeździec będzie zamierzał skakać, niech
uderzy konia ostrogą. Podobnie poprzez uderzenie ostrogą niech uczy konia wskakiwania [na
wzniesienie] i zeskakiwania [w dół]. Koń wykona to wszystko w sposób znacznie bardziej
bezpieczny i dla siebie i dla jeźdźca, gdy spręży przy tym całe ciało nie opóźniając biegu
tylnych nóg – czy to będzie przeskakiwał [przez przeszkody] czy wskakiwał do góry czy
zeskakiwał w dół.
[6] Schodzenia w dół zbocza najpierw należy uczyć na terenie miękkim, i w końcu, gdy koń
już się do niego przyzwyczai o wiele chętniej będzie cwałował z góry na dół niż pod górę.
Niektórzy obawiają się, że konie, kiedy zbiegają z góry mogą naderwać sobie barki – niech
nabiorą otuchy, wiedząc że Persowie i Odrowie, którzy to wszyscy walczą [jeżdżąc konno]
stromo w dół mają konie zdrowe, w niczym nie gorsze niż konie Hellenów.
[7] Nie pominiemy również kwestii, w jaki sposób jeździec powinien pomagać koniowi w
każdej takiej sytuacji. Kiedy koń rzuca się nagle [do przodu] trzeba się pochylić do przodu:
istnieje wtedy mniejsze prawdopodobieństwo, że koń się wymknie z rąk jeźdźca i zrzuci go
[na ziemię]. Kiedy zaś jeździec ściąga krótko cugle koniowi, powinien pochylić się do tyłu:
odczuje wtedy mniejsze szarpnięcie.
[8] Przy przeskakiwaniu przez rów lub przy wjeżdżaniu na stromiznę dobrze jest chwytać się
grzywy, aby koń nie był jednocześnie skrępowany wędzidłem i ukształtowaniem terenu.
Zjeżdżając z góry natomiast i sam powinien bardziej się pochylić i konia wstrzymywać za
pomocą wędzidła, aby ani on sam, ani koń nie pędził w dół zbocza na łeb na szyję.
[9] Jest rzeczą prawidłową ćwiczyć konia o różnych porach i w różnych miejscach, czasami
wykonywać dłuższe, a czasami krótsze ćwiczenia. Jest to mniej irytujące dla konia niż
ćwiczenie ciągle w tym samym miejscu i wykonywanie podobnych do siebie ćwiczeń.
[10] Jeździec, jadący z dużą prędkością po różnorodnym terenie powinien mieć siodło, by
mógł swobodnie używać broni siedząc na koniu, zwłaszcza tam, gdzie teren jest odpowiedni i

343
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

są dzikie zwierzęta. Nie powinno się ganić ćwiczeń w sztuce jeździeckiej podczas polowań.
Tam jednak, gdzie nie ma odpowiednich warunków, dobrym ćwiczeniem będzie, jeśli dwóch
jeźdźców umówi się w następujący sposób: Jeden z nich będzie uciekał na koniu cwałując po
wszelkiego rodzaju terenie i będzie się cofał skierowawszy włócznię w tył, drugi zaś będzie

www.litant.eu
go ścigał trzymając mały oszczep – zaopatrzony na końcu w gałkę oraz włócznię w ten sam
Littera Antiqua
sposób zabezpieczoną, i gdy zbliży się na odległość rzutu oszczepem, niech rzuca w
uciekającego zaokrąglony oszczep, a gdy zbliży się na uderzenie włóczni, niech uderzy
jeźdźca98.
[11] Dobrze jest, jeśli, dojdzie do starcia, pociągnąć do siebie wroga, a potem nagle go
odepchnąć – to bowiem powoduje upadek. prawidłowym działaniem, w przypadku gdy
ciągnięty jest jeździec na koniu, jest popędzić konia do przodu: postępując bowiem tak, ten
którego się ciągnie może raczej zrzucić ciągnącego niż sam spaść na ziemię.
[12] Jeśli wrogowie rozbiją naprzeciwko obóz i obie strony będą kierowały na siebie
nawzajem jazdę i będą ścigały przeciwników aż do falangi wroga a będą uciekały do falangi
własnej, dobrze jest wtedy zdawać sobie sprawę, że dopóki ktoś jest wśród swoich, to rzeczą
właściwą i bezpieczną będzie odwrócić się i atakować z całych sił w pierwszym szeregu, ale,
ilekroć znajdzie się w pobliżu nieprzyjaciół, [lepiej jest] powściągnąć konia. W ten sposób
bowiem można mocno zaszkodzić wrogom samemu nie ponosząc szkody z ich strony.
[13] Bogowie pozwolili ludziom za pomocą słów pouczać innych ludzi, co powinni czynić.
Oczywiście konia słowami nie można nauczyć niczego. Lecz, jeśli, ilekroć będzie się
zachowywał zgodnie z twoimi życzeniami, wynagrodzisz go czymś, a ilekroć okaże
nieposłuszeństwo – ukarzesz, to w ten sposób najlepiej może się nauczyć wypełniania swoich
obowiązków.
[14] Można powiedzieć krótko, że to odnosi się do całej sztuki jeździeckiej. Koń chętniej
przyjąłby wędzidło, gdyby po jego nałożeniu spotkało go coś miłego, tak też mógłby
przeskakiwać [rowy] wyskakiwać do góry i wykonywać wszystkie inne [zadania] jeśliby
mógł spodziewać się odpoczynku, gdy tylko wykona te polecenia.

IX
[1] Zostało już powiedziane, w jaki sposób ten, kto kupuje źrebaka lub konia może uniknąć
oszustwa, jak też [uniknąć] zepsucia go podczas używania, a szczególnie jak może wykazać,
że koń posiada [wszystkie zalety] których jeździec potrzebuje podczas wojny. Najwyższy

98
Tego, którego pokonał.

344
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

czas by również napisać o tym, jeśliby kiedyś zaszły takie okoliczności, jak używać w sposób
najwłaściwszy zarówno konia narowistego jak i powolnego.
[2] Przede wszystkim należy uświadomić sobie, że narowistość konia jest tym, czym gniew u
człowieka. Tak więc, jak można uniknąć rozgniewania człowieka, gdy się nie mówi ani nie

www.litant.eu
czyni niczego przykrego [dla niego], tak też można uniknąć rozdrażniania narowistego konia
Littera Antiqua
nie drażniąc go.
[3] Od razu podczas wsiadania trzeba się starać, aby wsiadając oszczędzić mu bólu. Skoro
jeździec dosiądzie konia, [powinien] uspokoić go dłużej niż to [czyni się] zwykle, i jak
najłagodniejszymi gestami skłonić go do ruchu. następnie [powinien] zaczynając od
najwolniejszego kroku nakłaniać konia do zwiększania tempa, tak że koń zacznie biec szybko
sam nie wiedząc, w którym momencie.
[4] Każdy nagły znak niepokoi narowistego konia, tak jak człowieka [niepokoją]
niespodziewane obrazy, dźwięki i doznania. Trzeba uświadomić sobie, że to co nagłe
wywołuje u konia niepokój.
[5] Jeśli będziesz chciał powściągnąć w pewnym momencie narowistego konia, który zbyt
szybko pędzi, nie należy szarpać go nagle, lecz łagodnie powściągnąć go za pomocą uzdy i
uspokoić go delikatnie a nie siłą.
[6] Długi bieg raczej niż wykonywanie wielu zwrotów uspokaja konie, i to bieg spokojne,
długotrwały wycisza i uspokaja, a także nie rozdrażnia narowistego konia.
[7] Jeśli ktoś uważa, że kiedy będzie jeździł koniem szybko i często, to koń osłabnie i w ten
sposób złagodnieje, to żywi przekonanie całkowicie niezgodne z rzeczywistością. W takiej
bowiem sytuacji narowisty koń robi co w jego mocy, aby siłą uzyskać przewagę [nad
jeźdźcem] i to w stanie rozdrażnienia, tak jak człowiek rozgniewany, i często doprowadza do
zguby i siebie i jeźdźca.
[8] Należy powstrzymywać narowistego konia nawet wtedy, gdy galopuje z najwyższą
prędkością, a zwłaszcza nie pozwalać mu ścigać się z innym koniem: z reguły konie
narowiste są też najbardziej spośród koni żądne zwycięstwa.
[9] Co do wędzideł, to bardziej odpowiednie są miękkie niż szorstkie. Jeśli założy się koniowi
szorstkie wędzidło, to należy złagodzić jego dotyk rozluźniając je [nieco]. Dobrze też jest
przyzwyczaić się do spokojnego siedzenia na koniu, zwłaszcza na koniu narowistym i unikać
dotykania innych miejsc [jego ciała] z wyjątkiem tych, których dotykamy, aby bezpiecznie na
nim siedzieć.
[10] Trzeba też wiedzieć, że pewnym sposobem uczenia konia łagodności jest mlaskanie
wargami a zachętą do ruchu cmoknięcie językiem. A jeśli ktoś od początku stosuje

345
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

cmoknięcie językiem w celu uspokojenia konia, a mlaskanie wargami w celu zachęty do


podjęcia wysiłku, koń nauczy się zrywać [do biegu] słysząc mlaskanie, a słysząc cmokanie
będzie się uspokajał.
[11] Tak też nie należy okazywać koniowi żadnych oznak niepokoju, gdy słychać krzyk lub

www.litant.eu
dźwięk trąby wojskowej, ani samemu nie wywoływać niepokojących dźwięków i, na ile to
Littera Antiqua
możliwe, pozwalać mu w takiej sytuacji na odpoczynek, a także, jeśli trafi się okazja,
przynosić mu wtedy poranny i wieczorny posiłek.
[12] Najlepsza rada to ta, by do walki nie nabywać konia zbyt narowistego. Natomiast co do
postępowania z koniem ospałym to, moim zdaniem, wystarczy podać rady dokładnie
przeciwne do tych, których udzielamy w kwestii obchodzenia się z koniem narowistym.

X
[1] Jeśli ktoś zechce posługiwać się koniem użytecznym do wojny tak aby wyglądał okazale i
budził podziw podczas jazdy, powinien powstrzymywać się od ściągania jego pyska
wędzidłem, popędzania ostrogami i smagania konia biczem. Wielu bowiem czyniąc to uważa,
że dodaje to [koniowi] blasku, ale osiągają skutki odwrotne od zamierzonych.
[2] Ciągnąc bowiem pyski koni w górę, zamiast kierować ich wzrok do przodu, oślepiają
konie, a popędzając je ostrogami i uderzając wprawiają je w przerażenie, i w popłoch, tak że
stają się niebezpieczne. Tak zachowują się konie, zwłaszcza te przeciążone ćwiczeniami, i jest
to zachowanie szpetne, a nie piękne.
[3] Jeśli ktoś, jeżdżąc na koniu w luźnym wędzidle, nauczy go podnosić szyję do góry i
wyginać ją w łuk od linii głowy, może dzięki temu sprawić, że koń będzie wykonywał te
rzeczy, które jemu samemu sprawiają przyjemność i którymi się chlubi.
[4] Faktu, że te rzeczy sprawiają mu radość dowodzi to, że, gdy sam chce przybrać
odpowiednią postawę przed [innymi] końmi, a zwłaszcza przed klaczami, wtedy podnosi do
góry szyję, wygina głowę w łuk, okazuje niezwykłą zwinność, zgrabnie podnosi nogi i unosi
do góry ogon.
[5] Gdy ktoś skłania konia do przyjęcia takiej pozy, jaką on sam przybiera, ilekroć stara się
popisać pięknym wyglądem, sprawia że koń wygląda na zadowolonego z ćwiczeń,
wspaniałego i pełnego ognia i że przyciąga wzrok wszystkich. Spróbujemy zatem wyjaśnić
teraz, jak, naszym zdaniem, można to osiągnąć.
[6] Przede wszystkim należy posiadać co najmniej dwa wędzidła. Jedno z nich powinno być
gładkie, posiadające kółka duże, drugie natomiast niech ma kółka ciężkie i niewielkie, ale
ostre końce i ząbki, aby, ilekroć koń je schwyci i będzie mu dokuczała jego chropowatość,

346
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

starał się go pozbyć, a ilekroć przyjmie gładkie wędzidło, ucieszy się jego gładkością, a
wszystko to, czego został nauczony przy szorstkim wędzidle, wykona i przy gładkim.
[7] A jeśli [koń], lekceważąc gładkość [takiego wędzidła], często mu się opiera z tego
powodu zakładamy na gładkie wędzidło duże kółka, aby zmuszony przez nie pozwolił

www.litant.eu
otworzyć sobie pysk. Poprzez rozluźnianie i napinanie [pasków] można dostosować
Littera Antiqua
odpowiednio także szorstkie wędzidło.
[8] Jakiekolwiek by nie były wędzidła, powinny być miękkie, twarde bowiem wędzidło,
niezależnie od tego, jak chwyci je koń, trzyma je całe w pysku, tak jak gdy ktoś łapie rożen –
niezależnie z której strony [go chwyci], podnosi go w całości.
[9] Natomiast miękki typ wędzidła działa tak jak łańcuch: jeśli trzyma się jedną jego część, to
ta część pozostaje niewygięta, a pozostała zwisa luźno. Koń starając się przytrzymać w pysku
wymykającą mu wciąż część wędzidła pozwala kiełznu wysunąć się spomiędzy zębów, z tego
też powodu zawiesza się małe pierścienie w środku, na osiach uździenicy, aby koń usiłując je
złapać językiem i zębami zapomniał o przenoszeniu wędzidła na szczękę.
[10] Jeśli Koń nie wie, co oznacza miękkość i twardość w przypadku wędzidła, napiszemy i
o tym. Miękkie wędzidło to takie, które posiada szerokie i gładkie sploty, tak że łatwo się one
zginają. I wszystko to, co umieszcza się wokół osi [wędzidła], jeśli będzie miało szerokie
otwory i nie będzie zaciśnięte, jest bardziej miękkie.
[11] Jeśli zaś wszystkie elementy wędzidła przesuwają się i łączą z trudem, jest to wędzidło
twarde. Jakiekolwiek by ono nie było, powinno spełniać te wszystkie zadania, jeśli [ktoś]
chce sprawić, aby jego koń okazał się taki jak powiedziano.
[12] Należy ściągnąć pysk konia, nie za mocno, tak że odchyli głowę, ani nazbyt łagodnie, tak
że tego nie spostrzeże. Skoro przy pociągnięciu uniesie szyję, należy natychmiast założyć
wędzidło. W innych sprawach także trzeba być łagodnym – powtarzamy to ciągle – dla konia,
zwłaszcza wtedy, gdy pięknie wykonuje swoje zadanie.
[13] Gdy jeździec zauważy, ze koń jest zadowolony z noszenia karku wysoko i ze swobody,
nie należy wtedy obchodzić się z nim surowo, jakby zmuszając go do [jakiejś] pracy, ale
należy go poklepać, tak jak [wtedy] gdy chcemy zacząć jazdę. W ten sposób przejdzie on do
szybkiego biegu, nie żywiąc najmniejszych obaw.
[14] Dowodem na to, że koń lubi szybki bieg jest [fakt], iż żaden koń, który wymknie się [z
rąk jeźdźca] nie idzie krok za krokiem, lecz biegnie. Z natury bowiem znajduje w tym
przyjemność, o ile ktoś nie zmusza go do biegu ponad jego siły. Przekraczanie stosowanej
miary to nic przyjemnego – ani dla konia, ani dla człowieka.
[15] Gdy koń osiąga taki poziom wyćwiczenia, że z dumą unosi jeźdźca na swoim grzbiecie,

347
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

oznacza to, że już podczas pierwszych ćwiczeń został przez nas przyzwyczajony do
przyśpieszania biegu przy wychodzeniu z zakrętu. Natomiast jeśli ktoś, ponieważ koń tego się
nauczył, będzie jednocześnie ciągnął go za uzdę i będzie dawał jeszcze jakiś inny znak do
biegu, w ten sposób koń nakłoniony uzdą do posłuszeństwa, a przez znak do biegu poderwany

www.litant.eu
do góry, klatkę piersiową podaje do przodu i podnosi nogi wysoko do góry w rozdrażnieniu,
Littera Antiqua
lecz nogi jego nie są [wtedy] giętkie. Konie bowiem stąpają giętkimi nogami ilekroć nie
odczuwają zbyt wielkich przykrości.
[16] Jeśli ktoś poluzuje wędzidło koniowi, w momencie gdy jest on tak podekscytowany,
wtedy pod wpływem radości, spowodowanej wrażeniem, że uwolnił się od kiełzna – dlatego,
że zostało poluzowane, pyszniąc się dumną postawą, idzie lekko na giętkich nogach,
naśladując dokładnie piękny chód, jaki prezentuje wobec [innych] koni.
[17] A ci, którzy obserwują takiego konia, nazywają go [rumakiem] szlachetnym, chętnym do
pracy, dobrze ujeżdżonym, odważnym, dumnym i jednocześnie miłym jak i groźnym z
wyglądu. I w tym miejscu kończymy zapisywanie tych pouczeń [skierowanych do tych],
którzy zapragną z nich skorzystać.

XI
[1] Jeśli ktoś pragnie stać się właścicielem konia nadającego się do parad, dziarskiego i
efektywnego, tego rodzaju cech nie znajdzie w każdym koniu, ale taki koń powinien
koniecznie posiadać szlachetnego ducha i mocne ciało.
[2] Nie jest bynajmniej tak, jak niektórzy uważają, że koń, który ma giętkie nogi będzie w
stanie unieść [na nich] ciało: raczej ten koń, który ma biodro giętkie, krótkie i mocne, (a nie
mówimy tu o tej części biodra od ogona, ale o tej, która znajduje się pomiędzy żebrami a
stawami biodrowymi przy wklęsłości między żebrami a biodrem) ten zdoła postawić tylne
nogi tuż koło przednich.
[3] Jeśli więc w momencie, gdy koń opiera się na tylnych nogach, ktoś pociągnie za wędzidło,
koń zegnie tylne nogi w stawach skokowych, a przód ciała uniesie do góry, tak że dla
patrzących z przeciwnej strony będzie widoczny jego brzuch i genitalia. Kiedy koń to czyni,
należy zawsze poluzować mu swobodnie wędzidło, aby wydało sie patrzącym, że te
najpiękniejsze dla siebie pozy przyjmuje dobrowolnie.

[4] Są i tacy, którzy uczą konie tych umiejętności uderzając je rózgą tuż przy kostkach, a inni
nakazują komuś podbiec i uderzyć konia kijem poniżej ud.

348
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

[5] My zaś uważamy za najskuteczniejszą metodę tę metodę nauczania, co wciąż


powtarzamy, by jeśli koń okaże się posłuszny jeźdźcowi we wszystkim co czyni, ten zezwolił
mu z rozmysłem na chwilę wytchnienia.
[6] To bowiem, co koń czyni z przymusu, jak twierdzi Simon, ani tego [naprawdę] nie

www.litant.eu
rozumie ani nie wygląda to zbyt pięknie – raczej tak, jakby ktoś trenował tancerza chłoszcząc
Littera Antiqua
go i popędzając. I koń i człowiek bowiem, doznając takich przykrości może raczej uczynić o
wiele więcej rzeczy hańbiących niż pięknych. Koń jednak powinien wykazać, że wszystkie
najpiękniejsze i najbardziej efektowne zadania wykonuje z własnej woli.
[7] Jeśli natomiast czasami będzie ujeżdżany tak długo aż zleje go pot, a czasami, ilekroć
będzie stawał na tylnych nogach, jeździec szybko będzie z niego zsiadał i uwalniał go od
wędzidła, to trzeba być pewnym, że będzie chętnie stawał dęba.
[8] Maluje się bogów, herosów i ludzi, którzy jeżdżąc w pięknym stylu na takich koniach
wyglądają godnie lub okazale.
[9] Jest rzeczywiście tak, że stający dęba koń jest tak niezwykle piękny, groźny, godny
podziwu i budzący zdumienie, że przykuwa wzrok wszystkich patrzących – i młodych i
starszych. Nikt nie opuści [takiego widowiska], ani nie znuży się oglądaniem, dopóki koń nie
pokaże [całej] swojej wspaniałości.
[10] Jeśli właścicielowi takiego konia zdarzy się być dowódcą oddziału lub dowódcą [całej]
jazdy, nie powinien zabiegać o to, żeby jedynie on sam zaprezentował się jak najokazalej, ale
o wiele bardziej [powinien się postarać], żeby całe idące za nim wojsko okazało się godne
oglądania.
[11] Jeśli więc koń, który idzie na przedzie, będzie szedł w sposób, który szczególnie chwalę
przy tego rodzaju koniach – tzn. unosząc wysoko głowę i kark, będzie szedł do przodu i z
maksymalnie spiętym ciałem, oczywiste jest, że inne konie będą mogły iść za nim wolno –
krok za krokiem. A cóż może być wspaniałego w takim widoku?
[12] Jeśli natomiast będziesz prowadził konia, wprawiwszy go uprzednio w stan pewnego
ożywienia, ani za szybko, ani za wolno, w sposób, dzięki któremu nawet bardzo narowiste
konie stają się niezwykle zwinne i z wyglądu odpowiednie do podejmowania wysiłku, trudu,
jeśli będziesz nimi kierował w ten sposób, to z jednej strony ciągły tętent, a z drugiej ciągłe
rżenie i parskanie koni będzie [wam] towarzyszyło, tak że nie tylko ty sam, ale i wszyscy
podążający za tobą [w tym oddziale] będą okazale wyglądać.
[13] Jeśli komuś powiedzie się przy kupnie koni, jak też będzie je [odpowiednio] szkolił, aby
były w stanie wytrzymywać [różne] trudy, i odpowiednio będzie się nimi posługiwał i
podczas ćwiczeń [sposobiących do wojny], i podczas ćwiczeń [przygotowujących konie] na

349
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

parady, a także podczas zmagań wojennych, cóż jeszcze stoi na przeszkodzie, żeby uczynił te
konie cenniejszymi niż w momencie, gdy je nabywał, i posiadał konie cieszące się dobrą
opinią, a i sam wyróżniał się w sztuce jeździeckiej, jeśli nie stanie mu na przeszkodzie jakieś
boskie zrządzenie?

www.litant.eu
Littera Antiqua

XII
[1] Chcemy też napisać, jak powinien być uzbrojony człowiek, który będzie podejmował
ryzyko [walcząc] z końskiego grzbietu. Powinien on – naszym zdaniem – postarać się przede
wszystkim o wykonanie pancerza [odpowiedniego] do swego ciała. Dobrze dopasowany
pancerz nosi bowiem [całe] ciało, a zbyt luźny pancerz noszą tylko ramiona. Zbyt ciasny z
kolei stanowi więzy [dla ciała] a nie obronę.
[2] Ponieważ szyja jest jedną z wrażliwszych częścią ciała, uważamy, że trzeba sporządzić dla
niej podobną osłonę z tego właśnie pancerza. Osłona ta bowiem będzie jednocześnie służyć
jako ozdoba a także, jeśli zostanie wykonana we właściwy sposób, zakryje twarz i jeźdźca aż
po nos, o ile będzie sobie tego życzył.
[3] Co do hełmu, to uważamy, że najlepszy hełm to hełm wykonany w Beocji: taki bowiem
hełm osłania najlepiej wszystkie wystające spod pancerza części ciała, a nie przeszkadza
patrzeć. Pancerz z kolei niech tak będzie wykonany, aby nie przeszkadzał ani w siadaniu ani
w schylaniu się.
[4] Co do [ochrony] podbrzusza i genitaliów to należy [zastosować] pteryges99 takiej
wielkości i takiego rodzaju, żeby zatrzymywały pociski.
[5] Ponieważ uraz lewej ręki czyni jeźdźca niezdolnym do walki, z tego powodu zalecamy
wynalezione [w tym celu] uzbrojenie zwane „ręką”100. Okrywa bowiem bark, ramię, łokieć i
tę część ręki, która trzyma wodze. Może sie rozciągać i zwijać. Dodatkowo przykrywa tę
część pod pachą, której nie osłania pancerz.
[6] Należy podnieść prawą rękę, gdy chcemy rzucić oszczepem lub uderzyć, w tym celu
trzeba usunąć tę część pancerza, która w tym przeszkadza, a zamiast tej części umieścić tam
pteryges na zawiasach, aby otwierały sie, ilekroć ręka będzie się unosiła, a zamykały, ilekroć
będzie opadała.
[7] Lepiej jest, naszym zdaniem, przyczepić tę część luźno na ramieniu, tak jak nagolennik
[na nodze], niż łączyć ją z całym pancerzem. Tę część [ramienia], która znajduje się przy
pancerzu, a która odsłania się, gdy prawa ręka wznoszona jest do góry, należy przykuć – albo

99
Skórzane paski stosowane do ochrony.
100
Coś w rodzaju rzymskiej lorica manica.

350
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

cielęcą skórą albo miedzianą osłoną: w przeciwnym razie pozostanie bez ochrony w
najważniejszym momencie [walki].
[8] Ponieważ, ilekroć przytrafia się coś koniowi, także jeździec znajduje się w poważnym
niebezpieczeństwie, koń również powinien być uzbrojony w naczółek, napierśnik i osłony na

www.litant.eu
uda; te ostatnie bowiem są jednocześnie osłoną na uda dla jeźdźca. Ze wszystkich części ciała
Littera Antiqua
konia najbardziej należy chronić wgłębienie między żebrami i biodrem. Będąc najbardziej
narażone na [rany] jest i najbardziej wrażliwe. Można go przykryć czaprakiem.
[9] Czaprak powinien być uszyty tak, aby zapewnić jeźdźcowi jak najbezpieczniejszą pozycję
siedzącą a zarazem nie drażnić grzbietu konia. Można też i konia i jeźdźca wyposażyć w inne
tego typu akcesoria.
[10] Chociaż golenie i stopy znajdą się, oczywiście, poza osłoną na uda, można także i je
osłonić, jeśli nałoży się [na nie] buty z wyprawionej skóry, z takiej, z jakiej wyrabia się buty
żołnierskie101. W ten sposób można jednocześnie [zapewnić sobie] i osłonę na golenie i
obuwie na stopy.
[11] To uzbrojenie [wystarczy] – aby samemu nie doznać żadnej szkody – o ile bogowie będą
tak łaskawi, aby jednak zaszkodzić przeciwnikom, doradzamy wziąć raczej krótki miecz
(spartański) niż miecz długi. Jeździec zada skuteczny cios raczej mieczem krótkim niż
długim.
[12] Zamiast włóczni wykonanej z trzciny, ponieważ jest słaba i trudna do noszenia, bardziej
zalecamy dwa oszczepy wykonane z drewna dereniowego. Doświadczony człowiek może
cisnąć jednym z nich a drugim posłużyć się [rzucając go] do przodu, na boki i do tyłu. Są one
mocniejsze i łatwiej się je nosi.
[13] Zalecamy jak najdalszy rzut oszczepem. Daje to więcej czasu na zawrócenie konia i
chwycenie drugiego oszczepu. napiszemy krótko, w jaki sposób można rzucać oszczepem jak
najdalej i najmocniej. Jeśli jeździec wyciągając do przodu lewą stronę ciała, a cofając nieco
prawą, oraz unosząc się na biodrach wyrzuci włócznię leciutko uniesioną do góry, uzyska
najmocniejszy i najdalszy rzut, ale przy tym szczególnie celny, jeżeli w momencie
wyrzucania włóczni ma wzrok skupiony na celu.
[14] Zanotowane przez nas wskazówki, zalecenia i ćwiczenia przeznaczone są dla osób
prywatnych. Natomiast to, co powinien wiedzieć i jak postępować dowódca jazdy, zostało
przedstawione w innej rozprawie.

101
Są to tzw. krepides.

351
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

Ilustracje

www.litant.eu
Littera Antiqua

Ryc. 1: Fourth tablet of Kikkuli Texts – Berlin, Vorderasiatisches Museum

352
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

www.litant.eu
Littera Antiqua

Ryc. 2: Określanie wieku konia po zębach. Źródło: J. Chachuła, S. Chrzanowski, Chów,


hodowla i użytkowanie koni, Warszawa 1991, s. 76.

353
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

www.litant.eu
Littera Antiqua

Ryc. 3: Kończyny przednie widok z boku. Źródło: J. Chachuła, S. Chrzanowski, Chów,


hodowla i użytkowanie koni, Warszawa 1991, s. 50.

354
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

www.litant.eu
Littera Antiqua

Ryc. 4: Postawy kończyn przednich. Źródło: J. Chachuła, S. Chrzanowski, Chów, hodowla i


użytkowanie koni, Warszawa 1991, s. 49.

355
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

www.litant.eu
Littera Antiqua

Ryc. 5: Postawy kończyn tylnych. Źródło: J. Chachuła, S. Chrzanowski, Chów, hodowla i


użytkowanie koni, Warszawa 1991, s. 56.

356
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

www.litant.eu
Littera Antiqua

Ryc. 6: Przekrój dolnego odcinka kończyny. Źródło: J. Chachuła, S. Chrzanowski, Chów,


hodowla i użytkowanie koni, Warszawa 1991, s. 59.

357
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

www.litant.eu
Littera Antiqua

Ryc. 7: Kopyta wadliwe. Źródło: J. Chachuła, S. Chrzanowski, Chów, hodowla i użytkowanie


koni, Warszawa 1991, s. 60.

358
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

www.litant.eu
Littera Antiqua

Ryc. 8: Stanowiska dla koni. Źródło: J. Chachuła, S. Chrzanowski, Chów, hodowla i


użytkowanie koni, Warszawa 1991, s. 322.

Ryc. 9: Sposoby wiązania koni. Źródło: J. Chachuła, S. Chrzanowski, Chów, hodowla i


użytkowanie koni, Warszawa 1991, s. 323.

359
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

www.litant.eu
Littera Antiqua

Ryc. 10: Boksy dla klaczy. Źródło: J. Chachuła, S. Chrzanowski, Chów, hodowla i
użytkowanie koni, Warszawa 1991, s. 324.

Ryc. 11: Aspides

360
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

www.litant.eu
Littera Antiqua

Ryc. 12: Porpax i antilabe. Porpax widoczny w centralnym punkcie. Na antilabe ręka
hoplity.

Ryc. 13: Przykładowe malowidła umieszczane na tarczach przez hoplitów

361
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

www.litant.eu
Littera Antiqua

Ryc. 14: Gyalothorax

Ryc. 15: Chalkochitonthorax

362
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

www.litant.eu
Littera Antiqua

Ryc. 16: Linothorax wraz z podstawowym panoplium hoplity

Ryc. 17: Nagolennice datowane na 340-330 rok p.n.e.

363
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

www.litant.eu
Littera Antiqua

Ryc. 18: Hełmy greckie na przestrzeni wieków

364
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

www.litant.eu
Littera Antiqua

Ryc. 19: Współczesna rekonstrukcja greckiego xiphos.

Ryc. 20: Machaira

365
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

www.litant.eu
Littera Antiqua

Ryc. 21: Podogonie

366
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

Dodatki

www.litant.eu
Littera Antiqua

Grecki kawalerzysta V w. p.n.e.

Grecki hoplita w pełnym rynsztunku. Na fotografii widoczny skórzany płaszcz, chroniący


przed pociskami.

367
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

www.litant.eu
Littera Antiqua

368
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

www.litant.eu
Littera Antiqua

369
ISBN 978-83-946220-3-9 „Littera Antiqua” 11 (2016)

www.litant.eu
Littera Antiqua

Ogłowie

Artur Turowski – absolwent Historii na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie


oraz student filologii klasycznej na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II.

370

You might also like