Professional Documents
Culture Documents
Na Pograniczu Snu I Marzenia Miedzy Onirycznym Lotem A Teofania
Na Pograniczu Snu I Marzenia Miedzy Onirycznym Lotem A Teofania
Tożsamość
2(14) 2016 s. 5-21
Rafał Brasse
Uniwersytet Zielonogórski
Streszczenie
Mowy snu doświadczamy zarówno w świecie prywatnych symboli jak i symbo-
licznych sytuacji. Sen ogniskuje w sobie racjonalne z nadprzyrodzonym. A zatem
pozwala zetknąć się z Boskim (sacrum). Tadeusz Gajcy w swoje poezji traktuje sen jako
miejsce spotkania, tego, co niewidzialne (bo przesłonięte zmysłami) z tym, co widzialne
(bo odnosi się do realnych zdarzeń). Podobnie marzenia nie są czymś banalnym, nie-
poważnym, poeta nadaje im metafizyczną wartość, dlatego zdaje się mówić: wypowiedz
zaklęcie, uwierz w moc kreatywną fantazji, daj mu imię, aby przemienić czas. W ten
sposób zdaje się zapraszać czytelnika do wspólnego lotu ku miejscu niematerialnych
spełnień, ku nadziei. Na pograniczu snu i marzenia w języku poetyckim Tadeusza Gaj-
cego pojawiają się aniołowie. Ich głos wzmacnia tożsamość, nie pozwala zatracić osobo-
wości w onirycznych wizjach, w zapomnieniu (jako jedynym sposobie uwolnienia się
od cierpienia); pojawiający się w języku poetyckim Tadeusza Gajcego głos teofanii
objawia największą tajemnicę miłości przez pryzmat męczeństwa, a zwłaszcza synow-
skiego przywiązania do ziemi (matki-ojczyzny).
Słowa kluczowe: język snu i marzenia, lot oniryczny, teofania w poezji
Wprowadzenie
Słowo sen w poezji Tadeusza Gajcego zyskuje szczególną, osobną wartość
znaczeniową. Oznacza stan twórczej inicjacji nastawionej na percepcję obrazów,
które uaktywniają się za pośrednictwem zmysłów wewnętrznych: pamięci
i wyobraźni. W przypadku twórczości autora Stygmatu możemy więc mówić
o poetyce snu w takim sensie, w jakim materia języka zdolna jest odzwierciedlić
owe trudno uchwytne – towarzyszące procesowi twórczemu – zjawiska
psychiczne. W tym kontekście warto przypomnieć, że francuski filozof i badacz
literatury Gaston Bachelard określił poetycki obraz właśnie jako ,,wydarzenie
RAFAŁ BRASSE
1. Oblicza snu
Sen daje odpoczynek, w sensie czysto biologicznym, gdy go badamy spełnia
funkcję selektywną i regenerującą. Natomiast jako rodzaj ezoterycznego
doświadczenia, wtajemniczenia w rzeczy ukryte – jego rola nie jest tak jedno-
znaczna. Anna Kamieńska, dokonując analizy i interpretacji snów biblijnych
w swoich Twarzach Księgi, konstatuje:
Sen ujawnia, ale i przesłania. Tłumaczy, ale i gmatwa. Człowiek we śnie
jest dla siebie istotą tajemniczą. Porusza się w tajemniczości, chodzi
i zbiera zagadki. Nasze poczucie tajemniczości zakorzenione jest we
śnie. Może rozwiąże go słowem, natchnieniem poetyckiej sztuki, to,
co podsunął mu sen jako własną tajemnicę2.
Różne są jednak oblicza snu. Jasne i ciemne. Sen rzeczywiście może być
wybawianiem, uwolnieniem od natłoku codziennych trosk, mówimy wtedy, że
jest piękny, zdrowy, smaczny, że daje siłę i nadzieję. Niekiedy ujawnia swoje
drugie złowrogie oblicze pod postacią koszmaru, zmory (wg wierzeń ludowych
zmorą jest duch męczący człowieka we śnie). Mówimy wtedy o śnie ciężkim,
męczącym, niespokojnym. W poezji Tadeusza Gajcego będzie to sen lęku; sen,
który ciąży ku śmierci. Jego destrukcyjne oddziaływanie, zmierzające do dez-
integracji osobowości, obserwujemy w Poemacie letargicznym: „Jest sen. Oczy
zachodzą błoną, / ciało przechyla się puste”3 (129). Poczucie lęku prowokuje
ucieczkę w oniryczną fantasmagorię, która zniekształca obraz otoczenia, działa
podobnie jak narkotyk. Staje się podróżą ku niemowlęcej nieświadomości,
by zaspokoić głód matczynego ciepła. To niebezpieczny azyl, ułuda wypiera
1
Odnosząc się do fenomenologii obrazu poetyckiego, wspomniany badacz napisał: „Chcąc z punktu
widzenia filozoficznego wyjaśnić obraz poetycki musimy odwołać się do fenomenologii wyobraźni.
Chciałbym przez to rozumieć badanie zjawiska, jakim jest obraz poetycki, gdy obraz ów wyłania się
w świadomości jako bezpośredni wytwór serca, duszy, jestestwa ludzkiego, ujętego w swej aktualności”.
Zob. G. Bachelard, Wyobraźnia poetycka, Warszawa 1975, s. 361.
2
A. Kamieńska, Twarze Księgi, Warszawa 1982, s. 123.
3
T. Gajcy, Pisma, Kraków 1980. Po cytacie podaję numer strony, z której on pochodzi.
6
NA POGRANICZU SNU I MARZENIA...
4
A. Kamieńska, op. cit., s. 121.
7
RAFAŁ BRASSE
8
NA POGRANICZU SNU I MARZENIA...
6
J. Łukasiewicz, Oko poematu, Wrocław 1991, s. 13.
9
RAFAŁ BRASSE
7
E. Balcerzan, Poezja polska cz. II w latach 1939-1965, Warszawa 1998, s. 212.
8
J. Łukasiewicz, op. cit., s. 22.
10
NA POGRANICZU SNU I MARZENIA...
11
RAFAŁ BRASSE
12
NA POGRANICZU SNU I MARZENIA...
gdyż dziecko wierci się, robi miny, kaprysi, ulega zmiennym nastrojom, nie
potrafi usiedzieć na miejscu – ciekawe otoczenia i ciągle spragnione nowych
wrażeń. Bawiąc się, zgina kolana, rozpiera je radość bez przyczyny, wyrażana
w spontanicznych ruchach. W poezji to za każdym razem niby pierwsze olśnie-
nie słowem, barwą, dźwiękiem, znaczeniem, niezwykłością skojarzeń. Pisanie
ma wtedy coś z zabawy, gry z wyobraźnią, obcowania z samotnością, ma też coś
z dziecinnego zdumienia nad samym darem trwania w niepochwytności chwili:
„i radość prosta, ze jesteśmy” (303). Trafnie to ujął na marginesie zapisanego
przez siebie wiersza Krzysztof Kamil Baczyński:
O ile mowa o przeżywaniu dziecka, to mój stosunek do niego wypowiada
Elegia III: „Wróćcie mi dni dziecięce” – o ile byśmy mieli siłę
przeżywania dziecka przy dojrzałości poetyckiej – bylibyśmy genialni9.
Jednak poeta, jak zauważa rówieśnik autora Wizji skąpej, nie myśli jak
dziecko. W poezji Gajcego istnieje ścisłe napięcie między pełnią witalnych
przeżyć (ekstremum) a poczuciem końca (kresem). Tak czuje dorosły, każdą
chwilę w czasie piętnuje niebyt. Ale Gajcy doświadcza kresu w sposób bardziej
drastyczny: każda chwila stanowi wprost groźbę biologicznego unicestwienia.
Po chwili marzenia, nagle: „warga otworzy się jak lufa” (177), a „miłosna ręka”
(177) zamieni się w „gniewną pięść” (177).
9
K. K. Baczyński, Autobiografia, Gdańsk, wyd. 2, s. 11.
10
Cyt. za: L. Bartelski, Genealogia ocalonych, Kraków 1974, s. 301.
13
RAFAŁ BRASSE
11
Przeobrażenia podmiotu lirycznego, przy postrzeganiu siebie i otoczenia przez pryzmat zmiennych
proporcji, są motywowane psychologicznie. Zjawisko to szczególnie obserwujemy w Widmach.
Zwraca na to uwagę J. Łukasiewicz: ,,Nieoczekiwanie kosmos maleje do rozmiarów ludzkich, równie
nagle człowiek rośnie do rozmiarów kosmicznych. Maleje lub rośnie cały człowiek, albo czasem jego
część: stopa, ręka. Może tak się dziać w chwili zagrożenia: magicznie ucieka się przed niebezpieczeń-
stwem (podobnie rosła i kurczyła się Alicja zjadłszy w krainie czarów kawałek grzyba). Jest to lęk ze
snów dziecka”. Zob. J. Łukasiewicz, op. cit., s. 17.
14
NA POGRANICZU SNU I MARZENIA...
12
„Kolor biały dominował jako wyobrażenie boskiego światła i na zasadzie kontrastu w sposób natu-
ralny wiązał się z dobrem. Biała szata to najczęstsze odzienie dobrych duchów, zgodnie z przekazem
biblijnym: szczególnie Nowym Testamentem, ilekroć mamy do czynienia z bliższym opisem aniołów
to dowiadujemy się o olśniewającej bieli ich szat”. Zob. H. Oleschko, Aniołów dyskretny lot, Kraków
1996, s. 142.
15
RAFAŁ BRASSE
16
NA POGRANICZU SNU I MARZENIA...
17
RAFAŁ BRASSE
19
K. K. Baczyński, Poezje, wyb. i wstęp J. Święch, Lublin 1992, s. 222.
20
Ibidem, s. 290.
18
NA POGRANICZU SNU I MARZENIA...
21
C. Miłosz, Wiersze, cz. 1, Kraków-Wrocław, 1984, s. 84.
19
RAFAŁ BRASSE
Zakończenie
Jak wynika z przeprowadzonych analiz, zanurzone w sennych wizjach ,,ja” pod-
miotowe postrzega własne istnienie w zwielokrotnionym wymiarze czasu i prze-
strzeni. Wspomnienia i marzenia idealizują przeszłość i przyszłość, czyniąc zeń –
na skutek aktu twórczego – wartości szczególne, metafizyczne, pozwalające otwo-
rzyć się na spotkanie z transcendencją. Poeta, doświadczając ,,mowy obrazów”,
w sposób szczególny otwiera się na świat wartości, które – w duchu myśli Norwi-
dowskiej – kształtują jego człowieczeństwo w perspektywie eschatologicznej.
20
NA POGRANICZU SNU I MARZENIA...
Bibliografia
1. Bachelard G., Wyobraźnia poetycka, Warszawa 1975.
2. Baczyński K.K., Autobiografia, Gdańsk 1992.
3. Baczyński K.K., Modlitwa II, [w:] K. Baczyński, Poezje, Lublin 1992.
4. Balcerzan E., Poezja polska cz. II w latach 1939-1965, Warszawa 1998.
5. Gajcy T., Dotknięty ogniem, Kraków 1992.
6. Gajcy T., Pisma, wstęp i posł. L. Bartelski, Kraków 1980.
7. Kamieńska A., Twarze Księgi, Warszawa 1982.
8. Korczak J., Pamiętniki Janusza Korczaka, posł. A. Szlazakowa, Poznań 1984.
9. Łukasiewicz J., Oko poematu, Wrocław 1991.
10. Miłosz Cz., Wiersze, cz. 1, Kraków-Wrocław 1984.
11. Poezja 1939-1945” rok wyd. 1985, nr 5/6, s. 114.
12. Radziejewski T., Życie jako ekstaza, „Poezja” 1986, nr 4, s.4.
13. Oleschko H., Aniołów dyskretny lot, Kraków 1996.
On the borderline of sleep and dream – between a dream-like poetic flight and teophany
in the poetic language of Tadeusz Gajcy
Abstract
The speech of sleep can be experienced both in the world of private symbols as well
as symbolic situations. Sleep marries in itself the rational with the supernatural. And so allows
us to contact the divine (sacred). In his poetry Tadeusz Gajcy treats sleep as the meeting place,
of the invisible (as it is obscured by the senses) with the visible (as it refers to real events).
Similarly, dreams are not something trivial, frivolous, the poet assigns them a metaphysical
value, and therefore seems to be saying: cast a spell, believe in the power of creative
imagination, give it a name to transform the time. In this way, it seems to invite the reader
to embark on a joint flight to the place of intangible fulfilments, to hope itself. On the borderline
of sleep and dream in the language of poetry by Tadeusz Gajcy there appear angels. Their voice
strengthens identity, does not allow personality to lose itself in the dream-like visions,
in obscurity (as the only way of liberation from suffering); the voice of theophany that appears
in the poetic language of Tadeusz Gajcy reveals the greatest mystery of love as projected
through the prism of martyrdom, especially in the filial attachment to the land (mother-country).
Keywords: Language of sleep and dream, dreamlike poetic flight, theophany in poetry
21