Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 19

Partner strategiczny:

Piotr Grzelczak

NieZapomniane Zwycięstwo

Powstanie wielkopolskie
1918–1919

Warszawa – Poznań 2021


dr Piotr Grzelczak
historyk, pracownik Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN
w Poznaniu, absolwent Instytutu Historii UAM oraz studiów dokto-
ranckich na Wydziale Historycznym UAM. Opublikował m.in. Po-
znański Czerwiec 1956. Walka o pamięć w latach 1956–1989 (Poznań
2016; Nagroda im. Józefa Łukaszewicza „Posnaniana 2016”, finalista
IX edycji Konkursu im. Oskara Haleckiego Książka Historyczna Roku
2016), a także blisko sto sześćdziesiąt artykułów naukowych i popular-
nonaukowych poświęconych najnowszym dziejom Polski, drukowanych
m.in. w „Kronice Miasta Poznania”, „Przeglądzie Zachodnim”, „Polityce”
i „Biuletynie IPN”. Laureat Nagrody Miasta Poznania w Konkursie na
wyróżniającą się pracę doktorską (2015) oraz Nagrody w Konkursie
im. Władysława Pobóg-Malinowskiego na Najlepszy Debiut Histo-
ryczny Roku (2015, Instytut Historii PAN/IPN). Członek Poznańskiego
Towarzystwa Przyjaciół Nauk oraz Kolegium Redakcyjnego „Kroniki
Miasta Poznania”.

A. Hesse, Panorama Poznania, 1830 r.

Wielkopolska droga do Niepodległej


Piotr Grzelczak, „Niezapomniane zwycięstwo. Powstanie wielkopolskie 1918–1919”,
Warszawa – Poznań 2021
Copyright © Piotr Grzelczak & Fundacja „Towarzystwo Projektów Edukacyjnych” W 1815 r. zakończyły się w Wiedniu ob- w stolicy Austrii, na blisko sto lat wyty-
rady wielkiego kongresu zamykającego czyły w Europie nowe granice i zapro-
Wydawca: Towarzystwo Projektów Edukacyjnych ostatecznie burzliwą epokę napoleoń- wadziły zupełnie nowy polityczny ład.
Projekt graficzny i łamanie: Przemysław Banasiewicz ską. Ustalenia, które zapadły wówczas Dotyczyło to także bezpośrednio
ziem polskich, w tym osierocone-
Ilustracje pochodzą ze zbiorów Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości, Muzeum go przez Napoleona Księstwa
Narodowego w Poznaniu, Muzeum Wojska Polskiego, Biblioteki Narodowej POLONA, Warszawskiego, w skład którego
Narodowego Archiwum Cyfrowego oraz ze zbiorów autora. wchodziła interesująca nas tutaj
szczególnie Wielkopolska. Na
Publikacja jest integralną częścią projektu edukacyjnego „Wielkopolska w walce mocy kongresowych decyzji jej
o niepodległość” realizowanego przez Towarzystwo Projektów Edukacyjnych dzięki wsparciu większa, zachodnia część (wraz
ENEA S. A. z Bydgoszczą i Inowrocławiem)
ponownie znalazła się w grani-
Projekt został zrealizowany dzięki wsparciu merytorycznemu Muzeum Narodowego cach Prus, wschodnia zaś (Ka-
w Poznaniu i Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości oraz współpracy edukacyjnej lisz, Konin) weszła w skład
Wielkopolskiego Kuratora Oświaty i Zachodniopomorskiej Kurator Oświaty. imperium rosyjskich carów.
Wielkie Księstwo Poznańskie,
ISBN 978-83-66376-29-8 bo taką nazwę nadał zagarnię-
wiedeński, 1814 r. tym przez siebie ziemiom pruski
Jean-Baptiste Isabey, Kongres

3
Na mocy kongresowych decyzji praw, wyrażających się przede wszyst- ściowe zaangażowanie Polaków, Prusa-
większa, zachodnia część kim w równouprawnieniu języka polskie- cy rozpoczęli w Wielkopolsce politykę
go w administracji oraz w szkolnictwie. konsekwentnego ograniczania używa-
Wielkopolski ponownie znalazła Bardzo szybko się jednak okazało, że nia języka polskiego w życiu publicznym
się w granicach Prus pruski zaborca z owych istotnych zo- i szkolnictwie gimnazjalnym, na stano-
bowiązań nie zamierzał się bynajmniej wiska urzędnicze kierowali zaś odtąd
król Fryderyk Wilhelm III, zgodnie z po- wywiązywać. Celem monarchii Hohen- wyłącznie Niemców. W takich okolicz-
stanowieniami kongresu wiedeńskiego zollernów była bowiem możliwie prędka nościach narodziła się idea długotrwa-
zapewnić miało Polakom, stanowiącym i jak najpełniejsza integracja „polskiego” łej, systematycznej pracy nad awansem
około dwóch trzecich ludności nowej księstwa z resztą pruskiego państwa, co gospodarczym, kulturalnym i organiza-
prowincji, pewien zakres podstawowych uzasadniano głównie kwestiami mili- cyjnym społeczeństwa polskiego w Po-
tarnymi i geopolitycz- znańskiem, która w 1848 r. zyskała osta-
nymi wynikającymi tecznie nazwę „pracy organicznej”. Szło
z jego nadgranicz- przede wszystkim o szeroko pojętą spo-
nego położenia. Dla łeczną modernizację i samoorganiza-
polskiej ludności w Po- cję Polaków, którzy dążąc do realizacji
znańskiem, do połowy owego celu, starali się działać zupełnie
XIX  wieku mieszkają- legalnie, czyli na gruncie i w ramach
cej głównie na prowin- niemieckiego prawa. Tak powstało
cji, w przeciwieństwie m.in. szerzące wiedzę agrotechniczną
do miast, gdzie domi- i działające na płaszczyźnie oświatowej
nowali Niemcy, owa Kasyno Gostyńskie (od 1835 r.), czy też
„niemiecka integra- Hotel Bazar w Poznaniu. Ten ostatni
cja” stanowiła bardzo stał się wkrótce jednym z najważniej-
poważne zagrożenie szych wielkopolskich symboli, swoistym
dla zachowania na- „domem narodowym”, który począwszy S. Łukomski, portret Karola Marcinkowskiego (1800–1846), współtwórcy
systemu pracy organicznej, inicjatora powstania Towarzystwa Naukowej
rodowej tożsamości od rozpoczęcia budowy w 1838 r., był Pomocy, ok. 1867 r., ze zb. BN Polona
i wiązała się bezpo- wielofunkcyjnym centrum polskiego
średnio z postępującą życia w zawłaszczanym przez zaborcę Oznaczało to zintensyfikowanie działań
polityką germaniza- mieście, a który w interesującym nas organicznikowskich, których nowy etap
cyjną prowadzoną tutaj powstańczym kontekście odegra wyznaczyła szczególna atmosfera panu-
przez zaborcę. jeszcze pewną ważną rolę. jąca na szeroko pojętych ziemiach pol-
skich w dobie powstania styczniowego
Po raz pierwszy przy- Pewne nadzieje na polityczną zmianę
brała ona na sile krót- sytuacji przyniosła Wielkopolsce Wiosna Polacy w Poznańskiem lawinowo
ko po powstaniu listo- Ludów w 1848 r., szybko jednak okazały zaczęli tworzyć kolejne
padowym (1830–1831), się one płonne. Zbrojna insurekcja wy- wyspecjalizowane stowarzyszenia,
w którym po drugiej wołana wówczas w Poznańskiem, która organizacje i związki, które stawiały
stronie zaborczej gra- także przeszła do historii pod nazwą
sobie za cel podjęcie gospodarczej,
nicy walczyło przeciw powstania wielkopolskiego, mimo ho-
carskiej Rosji kilka ty- norowych polskich zwycięstw w bitwach kulturalnej, oświatowej, a tak
Generał Dezydery Chłapowski (1788–1879), prekursor pracy organicznej, po 1832 r., ze zb. BN Polona sięcy Poznańczyków. pod Miłosławiem i Sokołowem, przy- naprawdę także czysto politycznej
Widząc to niepodległo- niosła w konsekwencji bolesną porażkę. rywalizacji z pruskim zaborcą.

4 5
(1863–1864). W tym wielkim niepodległo- organizacje i związki, które stawiały sobie
ściowym zrywie, ponownie toczonym na za cel podjęcie gospodarczej, kulturalnej,
terenie zaboru rosyjskiego, Poznańczycy oświatowej, a tak naprawdę także czysto
wzięli rzecz jasna liczny udział opłaco- politycznej rywalizacji z pruskim zaborcą.
ny daniną krwi, zaś Poznańskie stało się Wszystko to stanowiło skuteczną tamę
ważnym zapleczem dla walczących za postawioną nowej fali germanizacji, której
kordonem rodaków. Co istotne, począw- twarzą w drugiej połowie XIX wieku stał
szy od lat 60. XIX  wieku Polacy w Po- się potężny premier Prus, a także kanc-
znańskiem lawinowo zaczęli tworzyć ko- lerz zjednoczonych Niemiec – Otto von
lejne wyspecjalizowane stowarzyszenia, Bismarck. Zapowiedzią zaostrzenia przez
niego antypolskiego kursu
J.N. Seyfried, portret Hipolita Cegielskiego (1813–1868), wybitnego wielkopolskiego przemysłowca była uderzająca w Kościół
i społecznika, po 1863 r., ze zb. BN Polona katolicki, a tym samym
w polską oświatę poli-
tyka kulturkampfu, któ-
ra szybko nabrała cech
zorganizowanej strate-
gii zmierzającej wprost
do podważenia polskiej
przewagi demogra-
ficznej we wschodnich
prowincjach Rzeszy. Jed-
nym z najważniejszych
narzędzi tak prowadzo-
nej strategii była w Po- Pomnik Adama Mickiewicza w Poznaniu, ze zb. BN Polona
znańskiem i w Prusach
Zachodnich działalność cyjna presja nie przyniosły jednak tak wyrosłą uprzednio na gruncie robót
dotowanej bezpośred- oczekiwanych przez Berlin rezultatów. organicznych, ów legalizm cechujący
nio z pruskiego budżetu U progu XX wieku Polacy zamieszku- ich rodziców skutecznie dotąd bronią-
Komisji Kolonizacyjnej, jący Prowincję Poznańską stanowili cych polskości pod pruskim zaborem,
zajmującej się wykupy- bowiem wyjątkowo dobrze zorga- wyraźnie przestawał wystarczać. Mło-
waniem polskiej ziemi nizowaną, zwartą i świadomą swej dzież pragnęła czynu. I coraz częściej
i osadzaniem na niej narodowej odrębności zbiorowość, dawała temu jasny wyraz. I tak np.
niemieckich kolonistów na wielu płaszczyznach skutecznie w 1912 r. powstały w Poznaniu pierw-
sprowadzanych z głę- konkurującą, teraz także w miastach, sze, działające w konspiracji grupy
bi Rzeszy. z żywiołem niemieckim. Temu donio- skautowe, natomiast zaledwie rok
słemu przełomowi, jakim była moder- później przed poznańskim pomnikiem
Długotrwała niemiec- nizacja i znaczny cywilizacyjny awans Adama Mickiewicza doszło do starć
ka ofensywa poli- polskich mieszkańców Poznańskiego, polskiej młodzieży z niemiecką policją.
tyczna prowadzona towarzyszyła wyraźnie dostrzegalna Polityczne napięcie w Wielkopolsce
w Wielkopolsce wobec pokoleniowa zmiana warty. Młodym wyraźnie zatem rosło. Jego kumulację
Polaków oraz coraz Polakom wychowanym w duchu go- i w końcu erupcję przyspieszył zaś wy-
większa germaniza- rącego patriotyzmu przez generację buch pierwszej wojny światowej.

6 7
Wojna, konspiracja, rewolucja

Wywołany latem 1914 r. przez II Rzeszę kochaną przez niego armię, która wy-
i jej sprzymierzeńców wielki światowy krwawiwszy się uprzednio na frontach
konflikt, który miał zapewnić Niem- pierwszej wojny światowej, nie zamie-
com polityczną hegemonię na Starym rzała dłużej tego uczucia odwzajem-
Kontynencie i rzucić transoceanicz- niać. W takich okolicznościach wybu-
ne wyzwanie Stanom Zjednoczonym, chła rewolucja, która najpierw porwała
zakończył się tyleż widowiskową, co marynarzy w Kilonii nad Morzem Bał-
druzgocącą niemiecką klęską. W kon- tyckim, po czym szybko wtargnęła do Przysięga Straży Ludowej w Obornikach, 13 IV 1919 r., fot. K. Greger, ze zb. WMN
sekwencji najsprawniejszy na świecie samego Berlina, gdzie doprowadziła
aparat państwowy runął w listopadzie do zrzucenia z tronu cesarza, by wkrót- znańskiej Rady Żołnierskiej, czyli kole- Obywatelskiego. Ta nieformalna po-
1918 r. niczym domek z kart, do ce objąć całe Niemcy. Poznań i Wiel- gialnego ciała powołanego przez zre- lityczna organizacja już w lipcu 1918 r.
czego oprócz wojennej poraż- kopolska nie były oczywiście woltowanych żołnierzy poznańskiego została przekształcona w Centralny Ko-
ki przyczynił się bezpośred- białymi plamami na mapie garnizonu 9 listopada 1918 roku. mitet Obywatelski, aspirujący do miana
nio z nią związany głęboki owego wszechogarniają- reprezentacji wszystkich Polaków w zabo-
gospodarczy kryzys. cego buntu, podważają- Dzięki politycznej dojrzałości rze pruskim. Było to możliwe za sprawą
Dziejowy paradoks cego dotychczasowy ustrój oraz organizacyjnej sprawności gęstej sieci lokalnych, tajnych komitetów
chciał, że fundamenty społeczno-polityczny, który obywatelskich działających w większo-
dotychczasowego niemiec- nad Wartą także miał po-
wspomnianych polityków i działaczy ści wielkopolskich miast i miasteczek. To
kiego porządku zostały zburzo- czątkowo wojskową bar- narodowych Polakom udało się właśnie dzięki politycznej dojrzałości oraz
ne poprzez wymówienie posłuszeństwa wę i wyraźnie niemiecki przejąć kontrolę nad cywilną władzą organizacyjnej sprawności wspomnia-
cesarzowi Wilhelmowi  II przez tak charakter. Świadczy o tym skład po- w zrewoltowanym Poznaniu nych polityków i działaczy narodowych
Polakom udało się przejąć kontrolę nad
Żołnierze Cesarstwa Niemieckiego w okopach pod Aisne, 1917 r., domena publiczna Podkreślmy zatem mocno fakt, że w chwi- cywilną władzą w zrewoltowanym Pozna-
li gdy wracający z niemieckiej niewoli Jó- niu, czyli Radą Robotniczą. A następnie,
zef Piłsudski przejmował w Warszawie po porozumieniu się z działającą odręb-
pełnię władzy z rąk Rady Regencyjnej, nie i mającą własne polityczne aspiracje
w Wielkopolsce właściwa walka o jej po- Polską Organizacją Wojskową zaboru
wrót do macierzy dopiero miała się roz- pruskiego (POWZB), przeprowadzić
począć. Jej powodzenie zależało w sporej 13 listopada 1918 r. tzw. zamach na ratusz,
mierze od mądrości wielkopolskich elit w wyniku którego strona polska uzyska-
politycznych, które w obliczu bałaganu ła bezpośredni wpływ na zdominowaną
trawiącego upadające Niemcy musiały dotąd przez Niemców Radę Żołnierską.
działać z otwartą przyłbicą. W tym kon-
tekście wymieńmy polityków tej miary, co Ta niezwykle skomplikowana układanka,
Władysław Seyda, Wojciech Korfanty, dobrze ilustrująca zamieszanie panujące
ks.  Stanisław Adamski, czy Adam Po- w Poznańskiem w przededniu wybuchu
szwiński, którzy w czasie wojny prowa- powstania wielkopolskiego, nie byłaby
dzili ożywioną działalność konspiracyjną w pełni kompletna, gdybyśmy, oprócz
w ramach Międzypartyjnego Komitetu działającej na gruncie politycznym Na-

8 9
Powstanie
czelnej Rady Ludowej (wyłonionej z Cen- jąc do SSiB Polaków o niemiecko brzmią-
tralnego Komitetu Obywatelskiego), nie cych nazwiskach, bądź też zniemczając te
wspomnieli o formacjach o charakterze brzmiące zbyt polsko. Ów prawdziwy „nu-
zbrojnym powstałych w tym samym cza- mer stulecia” sprawił, że niemiecki zaborca
sie, które pod koniec grudnia 1918 r. w zor- tak naprawdę uzbroił i umundurował co Obrady PSD, a także odbywający się w grudniu 1918 r. postanowił on wrócić
ganizowany sposób pójdą do powstania. najmniej sześciotysięczną formację, która nieco później konkurencyjny zjazd nie- ze Stanów Zjednoczonych do Europy,
Pierwszą z nich była podlegająca bezpo- wspólnie ze Strażą Ludową przesądziła mieckich rad ludowych bez wątpienia aby spróbować swych sił w krajowej po-
średnio NRL Straż Ludowa (wcześniej później o największych sukcesach powsta- przyczyniły się do wzrostu polityczne- lityce. Po rozmowach z ministrem spraw
działająca jako Straż Obywatelska), na nia wielkopolskiego w jego początkowej go napięcia w Poznaniu. Wzrosło ono zagranicznych Wielkiej Brytanii lordem
czele której od początku stał Julian Lange. fazie. W tym kontekście mocno należy rów- jeszcze bardziej w związku z awanturą, Arthurem Balfourem, a także w poro-
Miała ona charakter ochotniczy i pełniła nież wyeksponować rolę przywołanej już która wybuchła w szkołach i wiązała się zumieniu z przebywającymi we Francji
służbę porządkową zarówno w Poznaniu, tutaj i głęboko zakonspirowanej POWZB, z walką o nauczanie w języku polskim, Romanem Dmowskim oraz generałem
jak i poza nim, zaś w grudniu 1918 r. liczy- której liczba członków jest wprawdzie trud- czemu przeciwstawiały się wciąż jeszcze Józefem Hallerem, podjął on wkrótce
ła około 5 tys. członków. Dodajmy, że na na do odtworzenia, ale wszechstronna ak- niemieckie władze oświatowe. Dość po- decyzję o podróży drogą morską do
42 powiaty wchodzące w skład Prowincji tywność jej liderów (m.in. Wincenty Wie- wiedzieć, że po strajkach polskich dzieci Polski. Cel tej wyprawy był zasadniczy:
Poznańskiej, aż w 30 udało się zorganizo- rzejewski, M. Paluch, Henryk Śniegocki, w placówkach oświatowych na poznań- Mistrz miał przede wszystkim dopro-
wać lokalne oddziały Straży Ludowej. Inną Arkady Fiedler, Mieczysław Andrzejewski) skim Łazarzu i Górczynie, 18 grudnia wadzić w Warszawie do politycznego
de facto polską siłą o znacznym potencja- musi budzić uznanie. 1918 r. zamknięto wszystkie szkoły ludowe porozumienia z Józefem Piłsudskim, co
le militarnym była utworzona w listopa- w mieście, przedwcześnie rozpoczynając było konieczne dla międzynarodowego
dzie 1918 r przez… Niemców Służba Straży Tymczasem druga połowa listopada 1918 świąteczne ferie. Gęstniejąca z każdym
i Bezpieczeństwa (SSiB), mająca zapew- r. upłynęła w Wielkopolsce pod znakiem dniem atmosfera sięgnęła zenitu cztery
nić porządek w zrewoltowanych miastach organizacji wyborów delegatów na ob- dni później, gdy Poznań i Wielkopolskę Rezolucje ogólne Polskiego Sejmu
i składać się w połowie z Niemców i w rady Polskiego Sejmu Dzielnicowego obiegła sensacyjna wiadomość, że lada Dzielnicowego – 5 grudnia 1918:
połowie z Polaków. W wyniku akcji zwią- (3–5 XII 1918 r.). Miały one charakter dzień do miasta powinien zawitać Igna-
I. Polski Sejm Dzielnicowy stwierdził, że w
zanego z POWZB Mieczysława Palucha powszechny, a zatem mogli w nich głoso- cy Jan Paderewski (1860–1941): wielki
sprawie naszej dzielnicy, bez zgody naszej
i jego ludzi, którzy zdobyli wpływ na or- wać oraz ubiegać się o poselski mandat pianista cieszący się międzynarodową i współdziałania naszego przesądzać nie wolno.
ganizację werbunku do tej nowej formacji, wszyscy polscy obywatele, w tym także sławą i mąż stanu, który w czasie pierw- II. Polski Sejm Dzielnicowy stwierdza, że cały
Polakom udało się ją szybko zdominować. Polki(!), które tym samym otrzymały szej wojny światowej, głównie za sprawą naród zgodnie stanie za rządem tworzącym
Niemiecki parytet nagminnie pełnię wyborczych praw. swych rozległych znajomości w świecie wierne odbicie sił swego narodu. Rząd taki musi
obchodzono, m.in. zapisu- amerykańskiej i angielskiej polityki, stał prowadzić szczerze demokratyczną i ludową
się głównym ambasadorem sprawy pol- politykę Rzeczypospolitej Polskiej [...].
skiej na szeroko pojętym Zachodzie. Po- III. Polski Sejm Dzielnicowy oświadcza się przeciwko
cząwszy od 1917 r., był on m.in. oficjalnym wszechwładzy państwa w dziedzinie życia
publicznego, społecznego i kulturalnego
przedstawicielem paryskiego Komitetu
i wypowiada się za szerokim samorządem
Narodowego Polskiego w USA i co waż- organizacji politycznych, kulturalnych,
ne, dysponował wówczas bezpośrednim społecznych i wyznaniowych.
dostępem do najważniejszych amerykań- IV. Polski Sejm Dzielnicowy zwraca uwagę całego
skich polityków z prezydentem USA Tho- społeczeństwa na straszne niebezpieczeństwo,
masem Woodrow Wilsonem włącznie. jakie szerzenie idei bolszewickiej w umysłach
niedojrzałych na kraj cały sprowadzić może.
Wyjątkowo silna pozycja, którą Pade- Źródło: „Kurier Poznański”, 6 XII 1918 r., nr 280.
rewski zbudował sobie w czasie wiel-
Tablica upamiętniająca obrady Polskiego Sejmu Dzielnicowego, odsłonięta w 1998 r. na fasadzie kina Apollo w Poznaniu kiej wojny za oceanem, sprawiła, że

10 11
uznania Polski w przededniu konferen- Około 12 tys. dzieci wzięło udział
cji pokojowej, która lada chwila miała
się rozpocząć w Paryżu. Nie zmienia
w przemarszu na cześć Ignacego
to rzecz jasna faktu, że trasa przejaz- Jana Paderewskiego w Poznaniu
du Ignacego Paderewskiego z portu 27 grudnia 1918 r.
w Gdańsku, do którego niepodległa
Rzeczpospolita rościła sobie uzasadnio- kały na niego dziesiątki tysięcy rozentu-
ne pretensje, przez Poznań i dalej do zjazmowanych rodaków, którzy tłumnie
Warszawy była jasnym sygnałem, że towarzyszyli mu w drodze z dworca ko-
zwycięskie mocarstwa nie tracą z oczu lejowego do hotelu Bazar. Przemawiał
Polaków pozostających pod niemiecką on tutaj z hotelowego okna do falu-
władzą. W samej stolicy Wielkopolski jącego tłumu, mówiąc m.in. o jedności
na wieść o przyjeździe Paderewskie- i odbudowie Polski. Sam Paderewski,
go Poznaniacy zaczęli ozdabiać swoje wspominając swój grudniowy przyjazd
domy flagami narodowymi i koalicyj- do Poznania, zapisał po latach w Pa-
nymi (USA, Francja, Wielka Brytania), miętnikach: „Pojechaliśmy więc do Po-
co nie mogło się oczywiście spodobać znania. Na ulice wyległa cała ludność,
Niemcom, a już zwłaszcza wracającym jakieś sto pięćdziesiąt tysięcy ludzi. Za-
Przyjazd Ignacego J. Paderewskiego do Poznania w pierwszą
z wielkiej wojny do poznańskich koszar padł już wieczór i mnóstwo ludzi trzy- rocznicę wybuchu powstania wielkopolskiego, 27 XII 1919 r., ze
niemieckim weteranom. Mistrz, mimo mało w rękach pochodnie. Naprawdę zb. WMN
rozmaitych przeszkód stawianych mu nieczęsto można ujrzeć takie powitanie.
przez Niemców, dotarł do Poznania Wszyscy mnie pozdrawiali. Nie cho- ny sposób nawiązywać do przedświą-
26 grudnia 1918 r. około godz. 21.10. Cze- dziło tu oczywiście o moją osobę, ale tecznego strajku szkolnego w obronie
polskiej mowy. Sam Mistrz miał tego
dnia przyjmować w Bazarze delegacje
poszczególnych stanów i rozmaitych
stowarzyszeń, w czym ostatecznie prze-
szkodziła mu choroba. Nie zmienia to
faktu, że w hotelu od samego rana
przygotowywano się do wielkiego ban-
kietu na jego cześć, który miał stanowić
okoliczności uczyniły mnie przez chwilę ukoronowanie jego wizyty w Poznaniu.
symbolem idei. To wielki zaszczyt, gdy Wkrótce jednak sytuacja w obrębie ulic
człowiek staje się symbolem idei”. przylegających bezpośrednio do Ba-
zaru zaczęła się gwałtownie zmieniać.
Nazajutrz, 27 grudnia 1918 r., pod okna- Wszystko za sprawą niemieckiej reakcji
mi Bazaru ciągnęły kolejne polskie ma- na wizytę Paderewskiego. Dotyczyło to
nifestacje na cześć Paderewskiego. Ale zwłaszcza żołnierzy 6. Pułku Grenadie-
chyba największe wrażenie zrobił na rów z Jeżyc, którzy wróciwszy właśnie
wszystkich pochód kilkunastu tysięcy z frontu, z niedowierzaniem spoglądali
polskich dzieci wymachujących chorą- na polskie i alianckie flagi powiewają-
giewkami ozdobionymi narodowym ce na ścianach poznańskich kamienic.
L. Prauziński, Przyjazd Ignacego J. Paderewskiego do Poznania 26 XII 1918 r., ze zb. BN Polona godłem, co rzecz jasna miało w czytel- W południe zwołali oni wiec protesta-

12 13
cyjny, zaś po godzinie 15 wymaszero- obustronna wymiana ognia. Doskonale
wali ze swoich koszar i udali się wprost słyszalne w całym Poznaniu karabinowe
do centrum miasta. Część z nich ruszyła strzały i detonacje zadziałały na wszyst-
na plac Wilhelmowski (ob. plac Wolno- kich zaangażowanych militarnie Pola-
ści), wdzierając się po drodze do wielu ków (Straż Ludowa, POWZP, Służba
prywatnych domów i zrywając polskie Straży i Bezpieczeństwa, skauci) niczym
flagi. W zapadającym zmroku niemiec- bojowy sygnał. Część z nich wyciągała
cy demonstranci znaleźli się w Alejach schowaną zawczasu broń i skierowała
Wilhelmowskich (ob. Al. Marcinkow- się wprost do Bazaru, inni udawali się
skiego) w bezpośrednim sąsiedztwie do wyznaczonych wcześniej punktów
chronionego przez Straż Ludową hote- zbiórek. Zaczęło się powstanie!
lu Bazar. I właśnie wtedy, zapewne oko-
ło godziny 16.40, padły strzały. Na py- Przez następne godziny wypadki poto-
tanie, kto strzelił jako pierwszy, trudno czyły się tyleż lawinowo, co spontanicznie.
dziś jednoznacznie odpowiedzieć. Tak Z całą pewnością owoce przyniosły szko-
czy inaczej, natychmiast wywiązała się lenia wojskowe odbywane jesienią 1918 r.

Przemówienie Ignacego Jana Paderewskiego wygłoszone w Poznaniu 26 XII 1918 r.


Wielce Szanowni Przedstawiciele Wielkopolski! Komenda Miasta Poznania, plac Wolności, 1919 r., ze zb. WMN
Szanowne Rodaczki i Rodacy. Siostry i Bracia!
Co się w tej chwili w duszy mojej dzieje, każdy z Was odgadnie. Po tym, co przed chwilą przeżyłem, słowo
na ustach zamiera. Żyjemy w czasach, gdy każdy winien panować nad uczuciami. I ja opanować muszę przez oddziały Straży Ludowej i SSiB. Poznań był
wzruszenie, a że mówić winienem, więc mówię. Za to przyjęcie Wam tu i tym tłumom tam na ulicy serdecznie Powstańcy z rozmysłem posuwali się bo- już wówczas
dziękuję. To, coście mnie zgotowali, nie do mojej odnosi się osoby. Jestem symbolem pewnej idei, tej samej, wiem w kierunku najbardziej strategicz- niemal w pełni
której służy Polski Komitet Narodowy. Jako delegat Komitetu Narodowego szczęśliwy jestem, żem znalazł dla nych punktów na mapie miasta, takich kontrolowany przez Polaków. Niemiec-
niego takie uznanie. Jako członek, czuję się szczęśliwym, że dożyć mogę tej chwili, że mogę być symbolem. A jak dworzec kolejowy, poczta, prezydium kich oficerów starano się internować, sze-
dla człowieka to zaszczyt wielki, tym większy, że spotkał mnie tu na wiekopomnej, odwiecznie wielkopolskiej policji (tutaj poległ Franciszek Ratajczak, regowców natomiast rozbrajano i nakła-
ziemi. Od Was, coście nie dali się prześcignąć w spełnianiu obowiązków narodowych, w odpieraniu nacisku pierwsza ofiara powstania wielkopol- niano do powrotu do Niemiec.
przemożnego, coście w pracy organizacyjnej i gospodarczej Polski całej byli przykładem. A zaszczyt ten nie
skiego w Poznaniu), najważniejsze urzę-
spotkał mnie od jednej warstwy, od jednej klasy, ale od całego wielkopolskiego ludu. Jestem dumny z tego, że
jako członek Polskiego Komitetu Narodowego nie należałem do żadnego stronnictwa. Tym śmielej i szczerzej dy (w  tym ratusz), czy wreszcie koszary W tym miejscu warto wspomnieć
dziś powiedzieć mogę, że dziś nie pora na stanowe i dziedziczne przywileje. Wszyscyśmy dzieci jednej Matki obsadzone przez niemieckie wojsko. Do- o pięknej karcie zapisanej w pierwszych
i o ile każdy z nas swój święty spełni obowiązek, mamy równe prawa do jej sprawiedliwej opieki. Po długich dajmy przy tym, że wiele z wymienionych dniach powstania przez przywołanych
latach niewoli Ojczyzna się odradza. Odbudować się musi na tych samych podstawach, na których tu pierwsza obiektów udało się im zdobyć nie w bez- nieco wyżej skautów, którzy zdobyli m.in.
budowa poczęta została. Żadne, najmędrzej zorganizowane stronnictwo Ojczyzny odbudować nie zdoła. Do pośredniej walce, a w wyniku pertrakta- silnie przez Niemców obsadzony Fort
tego dzieła trzeba jedności i zgody wszystkich, miłości i siły, wiary i zaparcia się samego siebie, do tego dzieła cji z ich niemieckimi załogami. Całością Grolman, ważną część umocnień Twier-
potrzeba wszystkich sił i wszystkich serc zespołu. wojskowej akcji kierował w tym czasie dzy Poznań. 28 grudnia 1918 r. oddział
Odbuduje Polskę przede wszystkim chłop polski i robotnik polski z niego powstały i my wszyscy, o ile mniej lub bardziej skutecznie Tajny Sztab skautowej młodzieży pod dowództwem
pójdziemy z ludem. W tej nadziei dziękuję Wam, wobec Boga i Ojczyzny równym, zarówno sercu bliskim
Wojskowy Mieczysława Palucha. W ten Wincentego Wierzejewskiego stanął
i drogim.
Niech żyje Polska, zgoda, jedność, a Ojczyzna nasza wolna, zjednoczona naszym polskim wybrzeżem żyć sposób już nazajutrz powstańcom udało u jego bram. Fortu nie wzięto jednak
będzie po wsze czasy. się zająć Fort Winiary (Cytadelę), Fort szturmem, a… fortelem. Uczestnik tej
Źródło: “Kurier Poznański”, 28 XII 1918 r., nr 297 Grolman (poznańscy skauci!) oraz kosza- brawurowej akcji Józef Jęczkowiak
ry kilku kolejnych niemieckich pułków, zaś wspominał po latach: „Jeden z naszych,

14 15
w mundurze wojskowym, zastukał kol- opanować parter, Wierzejewski z Ra-
bą karabinu w żelazną bramę. Poste- domskim piętro. Na parterze i piętrze
runkowy za bramą spojrzał przez prze- było po kilkanaście izb żołnierskich,
ziernik, małe, zakryte zasuwką okienko, z oknami wychodzącymi na dziedziniec.
i usłyszał prośbę o wpuszczenie go do Pospiesznie i w zupełnej ciszy pozabie-
środka. Kiedy tylko bramę otworzył, raliśmy karabiny, składając je bliżej
został sterroryzowany i rozbrojony. Przy wejścia, a wszystkie izby żołnierskie zo-
bramie, po prawej stronie wewnątrz stały obstawione naszymi żołnierzami”.
fortu znajdowała się dobudowana do Nieoczekiwana wizyta kilkudziesięciu
muru wartownia, w której przebywało uzbrojonych skautów w ogromnym for-
kilku żołnierzy. Zaskoczeni, pod groźbą cie wprawiła przebywających w jego
użycia broni, poddali się. My, podziele- murach niemieckich żołnierzy w trud-
ni na dwie grupy, wpadliśmy cichaczem ne do opisania zdumienie. „Otwierali-
w lewe skrzydło fortu, gdzie znajdowały śmy izbę po izbie i dawaliśmy rozkaz
się kancelarie, a dalej na parterze i pię- wychodzenia na korytarz – wspominał
trze izby żołnierskie. Na korytarzach, Jęczkowiak. – Zaskoczeni, nie stawia-
obok izb żołnierskich, stały w ściennych li żadnego oporu, nie padł ani jeden
stojakach karabiny. Prawa strona fortu strzał. Z piętra zostali sprowadzeni na
nie była zamieszkana, izby żoł-
nierskie były tam umeblowane
i otwarte. W piwnicach były L. Prauziński, Zdobycie lotniska w Ławicy w nocy z 5 na 6 stycznia 1919 r., ze zb. WMN
podręczne magazyny i kuch-
nia. Ja miałem za zadanie parter i ustawieni w dwuszeregu. Wie-
Zaledwie 13 dni potrzebowali
rzejewski miał do nich krótką przemowę
i zapowiedział, że nie będą uważani powstańcy na wyzwolenie z rąk
Uzbrojenie powstańców wielkopolskich:
za jeńców. Mogą zabrać swoje rzeczy niemieckich nieomal całej Prowincji
osobiste i wyjechać zaraz do domu, bo Poznańskiej
- karabin systemu Mausera wz. 98 i 88,
Poznań jest polski”.
- broń krótka: niemieckie Lugery wz. 08 który poprowadził na jeżyckie koszary
(Parabellum, kal. 9 mm,) oraz Mauser O ile w samym Poznaniu większość stra- trzy kolejne ataki. W wyniku szturmu
wz. 96 (kal. 7,63 mm), tegicznych obiektów powstańcy zdoby- kilkunastu powstańców zostało ran-
- ciężki karabin maszynowy Maxim 08 (7,92 li dość szybko i bez zbędnego angażo- nych, ośmiu z nich dostało się zaś do
mm), wania się w wyczerpujące walki, to nie niewoli. Ostatecznie opór wroga w tej
- lekki karabin maszynowy Maxim 08/15, dotyczyło to jednak koszar poznanego części miasta został złamany dopiero
- samoloty obserwacyjne Albatros C.I., już przez nas 6. Pułku Grenadierów na w wyniku honorowej niemieckiej kapi-
Rumpler C VII oraz LVG C V. Samoloty myśliwskie typu Fokker E. V., Fokker D VII, Jeżycach. „Szóstacy”, którzy mocno dali tulacji 31 grudnia 1918 r. Grenadierzy
- pociągi pancerne: „Rzepicha”, „Danuta” i „Goplana”, się we znaki Poznaniakom w dniu wy- musieli pozostawić w koszarach broń
buchu powstania, uzbrojeni w kilkana- maszynową, ale zachowali broń osobi-
- głównym uzbrojeniem artylerii była 77 mm armata wz. 96n.A. Używano też dział 90 mm
ście karabinów maszynowych nie za- stą, z którą mogli wyjechać z miasta.
wz. 73, haubic 105 mm wz. 98/09 i wz. 16. Artyleria ciężka miała m.in. na wyposażeniu mierzali w żadnym razie kapitulować. Jeszcze więcej wysiłku wymagała akcja
150 mm haubice wz. 96. Do pokonania ich oporu wyznaczono militarna, której celem była strategicz-
najbardziej bitny i bezkompromisowy na z wojskowego punktu widzenia sta-
oddział SSiB Adama Białoszyńskiego, cja lotnicza w podpoznańskiej Ławicy.

16 17
Została ona zdobyta po błyskotliwej złamali niemiecki opór i przy niewiel- walczącej o granice Rzeczypospolitej. Co znamienne, powstańczy sposób dzia-
operacji przeprowadzonej w nocy kich stratach własnych zdobyli strate- Współautor owego wielkiego sukcesu łania zastosowany w Poznaniu szybko zo-
z 5 na 6 stycznia 1919 r. Jest ona o tyle giczne lotnisko. W konsekwencji bitwy ppor. Wiktor Pniewski (1891–1974), któ- stał przeniesiony na prowincję. W więk-
ciekawa, że po raz pierwszy powstańcy o Ławicę udało się przejąć od pokona- ry został wkrótce pierwszym polskim szości wielkopolskich miast i miasteczek
musieli się zmierzyć z wrogiem w walce nych Niemców sprzęt bojowy o war- komendantem ławickiego lotniska, w pierwszych dniach powstania także
o charakterze polowym, a nie, jak do- tości co najmniej 160 milionów marek wspominał po latach motywacje, który- bowiem wybuchały akcje zbrojne, koor-
tąd, miejskim. W wyprawie na Ławicę, niemieckich. Było to około trzydziestu mi kierowali się powstańcy, decydując dynowane najczęściej przez lokalne od-
którą pokierował ppor. Andrzej Kopa sprawnych samolotów zdobytych bez- się na ten śmiały krok: „Wiedzieliśmy działy Straży Ludowej, które dokładnie
(1879–1956), wzięły udział trzy kompa- pośrednio na Ławicy plus około trzy- więc dokładnie, że będziemy musieli odzwierciedlały taktykę zastosowaną
nie SSiB, pluton artyleryjski oraz od- stu kolejnych gotowych do złożenia walczyć, a do tej walki musieliśmy się wcześniej w stolicy Wielkopolski. Można
działy: strzelców konnych, wywiadow- i składowanych w Hali Zeppelina na przygotować, musieliśmy więc mieć nawet przyjąć, że powstanie wielkopol-
czo-wykonawczy i sanitarny. Ławicę Winiarach, co sprawiło, że był to je- karabiny, armaty i samoloty. Wszystko skie było tak naprawdę sumą „lokalnych
odcięto najpierw od świata, przecina- den z największych łupów wojennych to było w rękach Niemców i wszystko powstań” wybuchających niemal równo-
jąc kable elektryczne oraz telefoniczne, w dziejach oręża polskiego. Pozwolił on dostaliśmy dla tej prostej przyczyny, cześnie pod wpływem wydarzeń rozgry-
a następnie otoczono. Po odrzuceniu wkrótce na sprawne sformowanie czte- żeśmy chcieli to mieć [podkreślenia wających się w samym Poznaniu. W ten
przez Niemców propozycji podda- rech lotniczych eskadr oraz posłanie w oryginale – PG]”. sposób poszczególne lokalne społeczności
nia się, ogień otworzyła powstańcza znacznej ilości „olbrzymiego materiału”
artyleria, która poprzedziła właściwy wojskowego bezpośrednio do Warsza- Stanisław Taczak (1874–1960) – pierwszy głównodowodzący
szturm. Polacy szybko i zdecydowanie wy i dalej na wschód, na pomoc armii powstania wielkopolskiego, generał brygady Wojska Polskiego, zastępca
senatora RP, prezes Zarządu Głównego Związku Weteranów Powstań
Samoloty zdobyte przez powstańców w hali sterowcowej na poznańskich Winiarach, 1919 r., fot. ze zb. BN Polona
Narodowych RP.
Droga, która pozwoliła zdobyć synowi oberżysty z Mieszkowa, nieopodal
Jarocina, generalskie szlify i zająć eksponowane miejsce w najnowszej historii
Polski, była dość nieoczywista. Stanisław Taczak, który od najmłodszych
lat wyróżniał się wśród swoich rówieśników, początkowo myślał bowiem
o kapłaństwie. Ostatecznie jednak, po ukończeniu gimnazjum w Ostrowie
Wielkopolskim (1893), wybrał się na studia politechniczne na Akademii
Górniczej w saksońskim Freibergu. Po uzyskaniu dyplomu inżyniera pracował
przez jakiś czas w zawodzie w Westfalii, którą z czasem opuścił, obejmując
posadę asystenta na Politechnice Berlińskiej. Doskonale zapowiadającą
się karierę naukową i spokojne życie rodzinne przerwał wybuch pierwszej
wojny światowej. Zmobilizowany do niemieckiej armii w stopniu porucznika, prędko awansował na kapitana
i dał się poznać jako błyskotliwy oficer liniowy. W 1916 r. ten gorący polski patriota na własną prośbę został
przydzielony w charakterze instruktora do 6. Pułku Legionów. Dwa lata później aktywnie włączył się w
organizowanie Wojska Polskiego i szybko otrzymał przydział do Sztabu Generalnego. Podczas urlopu, który
przypadł pod koniec 1918 r., wyjechał w sprawach rodzinnych do Berlina. Wracając, zatrzymał się w Poznaniu,
gdzie 28 XII 1918 r. otrzymał od Naczelnej Rady Ludowej propozycję objęcia tymczasowego stanowiska
głównodowodzącego powstania. Kierował niepodległościowym zrywem Wielkopolan do 16 I 1919 r., kładąc
wielkie zasługi w zakresie organizacji Dowództwa Głównego i zintegrowania żywiołowo powstających
oddziałów w jednolitą armię.
W II RP stopniowo piął się po szczeblach kariery oficerskiej, uzyskując w 1924 r. awans na generała brygady.
Sześć lat później przeszedł w stan spoczynku. W latach 30. XX w. mocno zaangażował się w działalność
kombatancką i szereg prac na rzecz upamiętnienia powstania wielkopolskiego. W PRL niemal zupełnie
zapomniany, zmarł w Malborku, gdzie został pochowany. W 1988 r. jego doczesne szczątki uroczyście
przeniesiono na Cmentarz Zasłużonych Wielkopolan w Poznaniu.

18 19
własnymi siłami wyzwoliły m.in. Gniezno, nia polowego, Polacy wyparli Niemców
Szamotuły, Śrem, Wrześnię, Rogoźno spod Gniezna. Na tym jednak nie koniec,
czy też Ostrów Wielkopolski, by na tych bo właśnie z tego miasta 1 stycznia 1919 Generał Józef Dowbor-Muśnicki na stacji kolejowej w Wągrowcu, 16 X 1919 r., ze zb. MWP
przykładach tylko poprzestać. Wszystko r. wyruszył jeden z najbardziej brawuro-
to sprawiło, że tylko do 8 stycznia 1919 r. wych rajdów w dziejach oręża polskiego. broni, samochodów, sortów munduro- dowodzącego powstaniem kapi-
udało się wyzwolić prawie całą Prowincję W krótkim czasie mały, początkowo rap- wych itd. tanowi Stanisławowi Taczakowi
Poznańską. Co jednak znamienne, zasko- tem stuosobowy, oddział pod dowódz- (1874–1960). Co ciekawe, ten
czeni początkowo Niemcy, po otrząśnię- twem ppor. Pawła Cymsa wyzwolił Trze- W tym samym czasie we władzach Wielkopolanin rodem z Miesz-
ciu się z pierwszego szoku, starali się nie- meszno, Strzelno i wkroczył do wolnej już NRL doskonale zdawano sobie spra- kowa nieopodal Jarocina, od
kiedy przejść do kontrataku. Do ostrych Kruszwicy, gdzie nastąpiła koncentracja wę, że owe szybkie i widowiskowe suk- 1916 r. żołnierz 6. Pułku Legionów,
polsko-niemieckich walk doszło m.in. od sił powstańczego zagonu liczącego już cesy odnoszone na początku powsta- był wówczas oficerem Sztabu
29 do 31 grudnia 1918 r. w okolicach wsi sobie kilkuset ludzi (w tym 1. Batalion 31. nia przez lokalnych dowódców będą Generalnego Wojska Polskiego
Zdziechowa pod Gnieznem, której staw- Pułku Piechoty z leżącego już „za gra- bardzo trudne do utrzymania, jeśli na w Warszawie, natomiast w Po-
ką była właśnie historyczna stolica Polski. nicą” Prowincji Poznańskiej Włocławka jego czele nie stanie ktoś, kto byłby znaniu znalazł się w tej historycz-
Chcąc odbić Gniezno, Niemcy sformo- pod dowództwem kpt. Michała Zabdy- w stanie ogarnąć całość błyskawicznie nej chwili… zupełnie przypadko-
wali w Bydgoszczy silny oddział ekspe- ra). Cel koncentracji był jeden: zdobycie zmieniających się wydarzeń. Wobec wo. Wszystko za sprawą urlopu,
dycyjny. Umocnił się on w Zdziechowej Inowrocławia. Decydujące starcie na- palącego braku wysokich stopniem który wypadł mu pod koniec 1918 r.
i postawił powstańcom twarde warunki stąpiło 5 stycznia 1919  r. Przyniosło ono oficerów walczących w powstańczych Wyjechał on w tamtym czasie w spra-
negocjacyjne: jedynie kapitulacja strony powstańcom wielki trud wyczerpujących szeregach, co wynikało bezpośrednio wach rodzinnych do Berlina, by wra-
polskiej miała powstrzymać Niemców i co gorsza zimowych ulicznych walk oraz z praktyki panującej w niemieckiej cając do Warszawy, zatrzymać się
przed marszem na Gniezno. Ostatecznie, znaczne straty (47  poległych żołnierzy, armii, w której Polacy mieli skrajnie na jakiś czas u swego brata w Po-
mimo sporych zawirowań organizacyj- 120 rannych), nagrodą było jednak zwy- utrudnioną drogę awansów służbo- znaniu, gdzie z kolei upomniała się
nych w powstańczych szeregach, a także cięstwo i wolny Inowrocław (6 I 1919 r.), wych, 28 XII 1928 r. Komisariat NRL o niego NRL. Stanisław Taczak, ry-
tych związanych z brakiem doświadcze- a także spory wojenny łup w postaci powierzył rolę tymczasowego główno- chło awansowany do stopnia majora,

20 21
kierował niepodległościowym zrywem Przysięga żołnierzy 1. Pułku Strzelców Wielkopolskich na placu
Wielkopolan aż do 16 stycznia 1919 r., Wolności w Poznaniu, 26 I 1919 r., fot. K. Greger, ze zb. WMN
kładąc wielkie zasługi w zakresie orga-
nizacji Dowództwa Głównego, a także
na polu zintegrowania żywiołowo po- jednolitego umundurowania, którego
wstających oddziałów w jednolitą ar- fundamentalnymi elementami miały
mię. Na kwaterę dowództwa powsta- być orzełek i biało-czerwona kokarda
nia wybrano budynek poznańskiego umieszczone na powstańczej czapce,
hotelu Royal przy ul. Święty Marcin 38. a także biało-czerwone paski wid-
niejące na kołnierzach. Sam Taczak
Jedną z najważniejszych decyzji mjr. pragnął przede wszystkim zapanować
Taczaka na stanowisku głównodowo- nad pewnym organizacyjnym rozgar-
dzącego był rozkaz dzienny z 5 stycz- diaszem panującym w powstańczych
nia 1919 r. podporządkowujący Do- szeregach w pierwszych tygodniach
wództwu Głównemu wszystkie oddziały niepodległościowego zrywu. Dotyczy-
walczące na terenie ogarniętym po- ło to m.in. formowania konkretnych
wstaniem wielkopolskim. Dwa dni póź- jednostek taktycznych, rodzajów broni
nej, za sprawą rozkazu nr 2, dokonano i służb, co należy uznać za pierwsze
podziału Wielkopolski na siedem okrę- przymiarki do przekształcenia ochot-
gów wojskowych, wreszcie 8 stycznia niczych formacji w prawdziwe wojsko.
1919 r. zaordynowano wprowadzenie Pierwszy dowódca powstania dosko-

Józef Dowbor-Muśnicki (1867-1937) – dowódca I Korpusu Polskiego w Rosji, drugi


głównodowodzący powstania wielkopolskiego, naczelny dowódca Sił Zbrojnych Polskich
w byłym zaborze pruskim, generał broni Wojska Polskiego.
Urodził się w Garbowie w powiecie sandomierskim w starej rodzinie ziemiańskiej, gdzie
dorastał w atmosferze tradycyjnego polskiego dworu. W wieku 10 lat wyjechał stamtąd do
gimnazjum w Radomiu, które po czterech latach zamienił na Korpus Kadetów im. Mikołaja I
w Petersburgu. W 1888 r. ukończył w randze podporucznika Konstantynowską Szkołę
Wojskową. Służył później w armii rosyjskiej, m.in. w Kastromie nad Wołgą i Jarosławiu, po
czym w 1899 r. wstąpił do Akademii Sztab Generalnego w Petersburgu, którą ukończył po
trzech latach z wyróżnieniem i w stopniu kapitana. Walczył w wojnie rosyjsko-japońskiej, po
której służył kolejno w Charbinie, Charkowie, Łucku oraz Woroneżu. W czasie pierwszej wojny
światowej odniósł wiele błyskotliwych sukcesów za co otrzymał najwyższą rosyjską nagrodę
za waleczność – oręż św. Jerzego. W 1915 r. uzyskał awans na generała podporucznika.
W 1917 r. po wybuchu rewolucji w Rosji objął dowództwo nad siłą zbrojną sformowaną
na jej terenie z Polaków – I Korpusem Polskim, który niemal cały (ok. 24 tys. żołnierzy) w 1918 r. został ewakuowany
do Polski. Na początku stycznia 1919 r. otrzymał od Józefa Piłsudskiego propozycję objęcia dowództwa głównego nad
powstaniem wielkopolskim, którą przyjął. Swoją misję na stanowisku głównodowodzącego rozpoczął w Poznaniu
16 stycznia 1919 r. doprowadzając w krótkim czasie do powstania nowoczesnej armii wielkopolskiej (ok. stutysięcznej
formacji), która przyczyniła się do odniesienia polskiego zwycięstwa w samym powstaniu oraz poniosła wielkie zasługi
w walkach o kształt granic II Rzeczypospolitej.
Po 1920 r. zamieszkał w majątku Lusowo pod Poznaniem, gdzie zmarł w 1937 r. Spoczywa na miejscowym cmentarzu
parafialnym.

22 23
nale zdawał sobie przy tym sprawę cypliną i egzekwowaniem rozkazów pły-
z tymczasowości swego stanowiska. nących z Poznania. Z tej przyczyny zgo-
Jego opinię podzielały zresztą zarów- dził się z pomysłem swego poprzednika
no władze NRL, jak i bacznie obser- i z miejsca przystąpił do przekształca-
wujący postępy powstania z Warsza- nia powstańczych kompanii w regular-
wy Naczelnik Państwa Józef Piłsudski. ną armię. Na jego wyraźny wniosek
Doprowadziło to w konsekwencji do 17 stycznia 1919 r. NRL ogłosiła pobór
nieformalnego porozumienia na linii do Wojska Wielkopolskiego roczników
NRL – Piłsudski, na mocy którego rolę 1897–1898, by w późniejszym czasie
głównodowodzącego 16 stycznia 1919 r. upomnieć się dodatkowo o poboro-
przekazano w ręce charyzmatycznego wych urodzonych w latach 1895–1896,
generała Józefa Dowbora-Muśnickie- 1894 i 1901. I o ile większych problemów
go (1867–1937), opromienionego sławą z rekrutem nie notowano, to niczym bu-
dowódcy I Korpusu Polskiego w Rosji. merang wciąż wracała kwestia braku
odpowiednio przygotowanej i licznej
Ten doskonały organizator o wielkim kadry oficerskiej. Gen. Dowbor-Muśnic-
doświadczeniu bojowym i sztabowym ki dość sprawnie poradził sobie z tym
był zdecydowanym przeciwnikiem two- problemem, uciekając się do dwóch
rzonych często spontanicznie oddziałów sposobów: po pierwsze, awansował na
o charakterze ochotniczym, które coraz pierwszy stopień oficerski grupę kilku-
częściej miały kłopoty z żołnierską dys- dziesięciu najzdolniejszych podoficerów,

Kompania gnieźnieńska w Kcyni, 2 II 1919 r., ze zb. WMN Walki pod Zdunami, 1919 r., ze zb. MWP

po drugie zaś, zaprosił do współpracy Grudzielski; zachodni: od Je-


około dwustu „importowanych ofice- ziora Białego pod Czarnkowem
rów”, wśród których znaleźli się także do Kanału Obry pod Wolsztynem, za
jego byli podkomendni z czasów służ- który odpowiadał płk Michał Milewski;
by w I Korpusie Polskim. W tym gro- tzw. „Grupę Leszno”: od Kanału Obry
nie wymieńmy m.in. ppłk. Władysława do Ponieca z ppor. Bernardem Śliwiń-
Andersa, płk. Daniela Konarzewskie- skim, i wreszcie front południowy: od
go, płk. Anatola Kędzierskiego, czy też Ponieca aż do dawnej zaborowej gra-
gen. Filipa Stanisława Dubiskiego. Inną nicy, którym kierował początkowo ppor.
ważną decyzją gen. Dowbora-Muśnic- Władysław Wawrzyniak zastąpiony
kiego, która zapadła w tym samym później przez płk. Adolfa Kuczewskiego.
mniej więcej czasie, był rozkaz opera-
cyjny nr 1, za sprawą którego usank- Wszystkie wymienione decyzje stano-
cjonowano wytyczone w czasie dotych- wiły fundament świetnie zorganizowa-
czasowych walk powstańcze fronty. nej armii, której stan w krótkim czasie
A zatem front północny: biegnący od osiągnął liczbę 50 tys. karnych, dosko-
Inowrocławia w kierunku Czarnkowa, nale wyszkolonych i wyekwipowanych
na czele którego stanął ppłk Kazimierz żołnierzy. Zarysowanej wyżej wielkiej

24 25
były wieloma krwawymi bitwami, m.in. miejscu. Czy było to przypadkowe, czy
pod Łabiszynem i Kcynią, Nowym też rozmyślne działanie, trudno stwier-
Kramskiem, Babimostem, Kargową, dzić. Wydaje mi się jednak dziwne, że
Wielkim Grójcem oraz Nową Wsią tego rodzaju wypadki zdarzyły się tylko
Zbąską. Mimo wielodniowych, wy- Niemcom”. Polskich posłańców wysyła-
czerpujących zmagań, co wynikało ze nych na rozmowy za linię niemieckiego
znacznego potencjału niemieckich sił frontu także nie czekało nic dobrego:
rzuconych przeciwko Polakom, Wojsku „Muszę też dodać – pisał Daniel Kę-
Wielkopolskiemu udało się ostatecznie szycki – że dwa czy trzy razy, kiedy
powstrzymać napór przeciwnika i utrzy- posyłaliśmy naszych ludzi w sprawach
mać dotychczasowe zdobycze powsta- bardzo ważnych, dotyczących na przy-
nia. Niemiecką przewagę liczebną kład wymiany jeńców czy podawania
i tę dotyczącą lepszego wyposażenia i zasięgania wiadomości o rannych, wy-
w wojskowy sprzęt Wielkopolanie każ- słannicy nasi byli traktowani po stronie
dorazowo równoważyli odwagą, niekie- niemieckiej z bezczelnym grubiaństwem
dy graniczącą z brawurą, a także wy- i napastowani przez cywilów i żołnie-
sokim poziomem żołnierskiego morale. rzy niemieckich”.
Dodajmy, że w tych krytycznych dniach
strona niemiecka uciekała się do wszel-
kich możliwych sposobów mających
na celu złamanie polskiego oporu. Nie
stroniono nawet od podważania hono-
Polski Fokker D. VII nad Poznaniem, 11 V 1921 r., fot. ze zb. WMN rowych zasad rządzących polem bitwy
i wykorzystywania parlamentariuszy
i prowadzonej w ekspresowym tempie Komisarzowi Naczelnej Rady Ludowej do wciągania żołnierzy wielkopolskich
wojskowej reorganizacji towarzyszy- w Poznaniu i dowódcom i przełożonym w śmiertelną pułapkę. Daniel Kęszycki,
ły działania na rzecz integracji nowo swoim, mianowanym przez Komisariat, ziemianin spod Śremu, tak wspomi-
utworzonego Wojska Wielkopolskiego. zawsze i wszędzie posłusznym będę, że nał tego typu sytuację, która dotknęła
Jednym z nich była uroczysta przysięga. w ogóle tak zachowywać się będę, jak jego kolegów na froncie południowym:
Jako pierwszy dostąpił tego zaszczytu przystoi na mężnego i prawego żołnie- „[Konstanty] Bniński i [Wiktor] Unrug
sam głównodowodzący, a wraz z nim rza Polaka, że po zjednoczeniu Polski znajdowali się w cukrowni, gdy zamel-
oddziały poznańskiego garnizonu, do złożę przysięgę żołnierską, ustanowioną dowano przybycie parlamentariusza
czego doszło 26 stycznia 1919 r. w czasie przez polską zwierzchność państwową”. w saniach poprzedzonych białą chorą-
publicznej i niezwykle podniosłej cere- gwią. Gdy obaj wyszli na jego spotkanie
monii na placu Wilhelmowskim w Po- Dodajmy, że już na przełomie stycznia i stanęli na widoku, zostali wzięci pod
znaniu. Powagę owej chwili doskonale i lutego 1919 r. Wojsko Wielkopolskie ogień karabinu maszynowego ukrytego
oddaje rota przysięgi: „W obliczu Boga przeszło swój bojowy chrzest. Doszło między obydwoma liniami. Na szczę-
Wszechmogącego, w Trójcy Świętej do niego w czasie wielkiej niemiec- ście mogli się jeszcze rzucić do rowu
jedynego, ślubuję, że Polsce, Ojczyźnie kiej kontrofensywy, która miała jeden i wycofać się, pełzając. Parlamentariusz
mojej i sprawie całego Narodu Polskie- zasadniczy cel: przełamanie frontu uważał za bezpieczniejsze zawrócić na
go zawsze i wszędzie służyć będę, że i stłumienie powstania. Najcięższe wal-
kraju ojczystego i dobra narodowego ki toczyły się w tych dniach na frontach Żołnierze 11. kompanii 6. Pułku Strzelców Wielkopolskich,
do ostatniej kropli krwi bronić będę, że północnym i zachodnim, znaczone zaś Kamionna k. Międzychodu, IX 1919 r., ze zb. WMN

26 27
Zwycięstwo

Ciężkim frontowym walkom o utrzymanie dzy zwycięską Ententą a pokonanymi


przez powstańców zdobytych pozycji, któ- w pierwszej wojnie światowej Niemcami,
re toczyły się na froncie wojny niemiecko- który był pierwotnie zawarty jedynie na
-wielkopolskiej w pierwszej połowie lutego miesiąc i w takim trybie miał być odna-
1919 r., niemal równolegle towarzyszyła wiany. I o ile w grudniu 1918 r. i styczniu
wielka, choć zakulisowa rozgrywka dyplo- 1919 r. udało się stronie niemieckiej bez
matyczna, której centrum znajdowało się większych komplikacji podtrzymać rozej-
w… niemieckim Trewirze. To właśnie w tym mowe ustalenia, to w interesującym nas
mieście miała zapaść decyzja o kolejnym tutaj szczególnie lutym tegoż roku roz-
przedłużeniu datowanego na 11 listopa- gorzała na tym polu prawdziwa dyplo-
da 1918 r. rozejmu z Compiègne pomię- matyczna bitwa. Aliantom, a zwłaszcza
Francji zależało bowiem na objęciu ak-
Około 100 tysięcy żołnierzy liczyło tem tegoż rozejmu frontu wojny niemiec-
ko-wielkopolskiej. Naturalnie przyczyniły
Wojsko Wielkopolskie w szczytowym się do tego błyskotliwe militarne sukcesy
momencie swego rozwoju samych powstańców wielkopolskich, wo-

Oddział powstańczy przed kościołem w Brodach w gminie Lwówek, XII 1918 r., ze zb. WMN

bec których państwa Ententy nie mogły polan, a także ich rodaków
przejść obojętnie. Kolejnym czynnikiem z wolnego już kraju, skiero-
wzmacniającym kwestię powstania wiel- wane były na Trewir, gdzie bez
kopolskiego na arenie międzynarodowej polskiego udziału odbywało się ko-
był jednocześnie fakt, że na jego rzecz lejne posiedzenie Komisji Rozejmo-
lobbował nie tylko paryski Komitet Na- wej. Negocjacyjne napięcie oraz wysoka
rodowy Polski z Romanem Dmowskim na stawka rokowań, którą było zakończenie
czele, który pozostawał w bezpośrednim powstania i zatwierdzenie jego teryto-
kontakcie z Naczelną Radą Ludową, ale rialnych zdobyczy, skądinąd wyraźnie
również powszechnie akceptowany na wyczuwano w samym Poznaniu („Kry-
zachodzie Europy nowy prezydent Rady tyczne dni!” – pisał na pierwszej stronie
Ministrów i minister spraw zagranicznych „Dziennik Poznański”). Koniec końców,
odrodzonej Polski – Ignacy Jan Paderew- w trakcie burzliwych obrad niemieccy
ski. dyplomaci ulegli pod presją ultimatum
postawionego im przez głównego archi-
Wszystko to spowodowało, że w połowie tekta alianckiej strategii negocjacyjnej
lutego 1919 r. oczy wszystkich Wielko- – francuskiego marszałka Ferdynanda
IV Szwadron 1. Pułku Ułanów Wielkopolskich, Poznań, 26 I 1919 r., ze zb. WMN

28 29
ryżu, która na mocy traktatu wersal- znać, że Niemcy do końca nie mogły
skiego z 28 czerwca 1919 roku przyznała się z tą stratą pogodzić i jeszcze w maju
wolnej Polsce prawie całą Prowincję 1919 r. dowództwo tamtejszej armii,
Poznańską, a zatem nie tylko terytoria chcąc temu przeciwdziałać, planowało
zajęte przez powstańców, ale także te operację „Wiosenne Słońce”, która za-
znajdujące się tuż za linią frontu, w tym kładała atak na Polskę i zajęcie War-
Leszno, Rawicz, Zbąszyń, Międzychód szawy. Do nowej wojny szczęśliwie nie
i Bydgoszcz, których nie udało się wy- doszło. Niemieckie zagrożenie znacznie
zwolić w trakcie samych walk. Dodajmy, jednak przyspieszyło podporządkowa-
że powstanie w znaczniej mierze miało nie Wojska Wielkopolskiego Naczel-
również wpływ na przyznanie Polsce nemu Dowództwu Wojska Polskiego
Pomorza. Trzeba jednocześnie przy- i integrację wolnej Wielkopolski z resztą

Defilada żołnierzy Armii Wielkopolskiej w Ławicy z okazji Święta Konstytucji 3 Maja, 1919 r., ze zb. WMN

Focha. Strona niemiec- wszystkich innych okręgach”. Niemieckie


ka, zagrożona wznowie- siły otrzymały ponadto zakaz przekra-
niem działań wojennych na zachodzie, czania linii demarkacyjnej wytyczonej
poddała się ostatecznie 16 lutego 1919 r. wzdłuż frontu niemiecko-wielkopolskie-
i zgodziła się na podpisanie dokumentu go. Oznaczało to w istocie formalne
przedłużającego rozejm z Compiègne uznanie przez mocarstwa zachodnie
na czas nieokreślony. Z polskiej perspek- zwycięskiego dla Polaków wyniku po-
tywy najważniejszy był jednak funda- wstania wielkopolskiego, wyłączenie Po-
mentalny fakt, że delegacja niemiecka znańskiego spod niemieckiego zwierzch-
przystała na uzupełnienie treści owego nictwa, a także otwierało drogę do tak
dokumentu o kluczowy dla walczącej wyczekiwanej przez wszystkich Wielko-
Wielkopolski akapit, w którym czyta- polan niepodległej Polski.
my: „Niemcy powinni niezwłocznie za-
przestać wszelkich działań ofensywnych Sukces powstania wielkopolskiego po-
przeciwko Polakom w Poznańskiem i we twierdziła konferencja pokojowa w Pa- Oddziały wielkopolskie pod Warszawą w czasie wojny polsko-bolszewickiej, 1920 r., ze zb. MWP

30 31
Fragment układu o przedłużeniu rozejmu w Trewirze z 16 II 1919 r.:

Niemcy powinni niezwłocznie zaprzestać wszelkich działań ofensywnych przeciwko Polakom w Poznańskiem
i we wszystkich innych okręgach. W tym celu zabrania się wojskom niemieckim przekraczania następującej linii:
dawna granica Prus Wschodnich i Prus Zachodnich z Rosją aż do Dąbrowy Biskupiej, następnie poczynając od
tego punktu linii na zachód od Dąbrowy Biskupiej, na zachód od Nowej Wsi Wielkiej, na południe od Brzozy, na
północ od Szubina, na północ od Kcyni, na południe od Szamocina, na południe od Chodzieży, na północ od
Czarnkowa, na zachód od Miał, na zachód od Międzychodu, na zachód od Zbąszynia, na zachód od Wolsztyna,
na północ od Leszna, na północ od Rawicza, na południe od Krotoszyna, na zachód od Odolanowa, na zachód
od Ostrzeszowa, na północ od Wieruszowa, a następnie aż do granicy śląskiej.

kraju. Na zakończenie podkreślmy, że Sowietów Wileńszczyzny, z kolei trzy


koniec powstania wielkopolskiego nie miesiące później, w obliczu dojrzewa-
zakończył bynajmniej wojennej epopei jącego z każdym tygodniem konfliktu
walczących w nim powstańców oraz z bolszewicką Rosją, Wielkopolanie zo-
żołnierzy Wojska Wielkopolskiego. Już stali skierowani na front litewsko-biało-
w marcu 1919 r. ruszyli oni z odsieczą na ruski, znaczony choćby zdobyciem Miń-
wschód, bezpośrednio na front wojny ska. Nie inaczej było w kluczowym dla
polsko-ukraińskiej, gdzie uczestniczyli wolnej Rzeczypospolitej roku 1920, gdy
m.in. w walkach o Lwów, w kwietniu te- żołnierze wielkopolscy z powodzeniem
goż roku specjalny wielkopolski kontyn- walczyli na wszystkich odcinkach frontu
gent pojechał bronić zagrożonej przez wojny polsko-bolszewickiej.

32
„Marsylianka wielkopolska”
słowa: Stanisław Rybka (Myrius), muzyka: Feliks Nowowiejski

Hasło dziś rozbrzmiewa, Niemca ogień praży,


Hej za broń powstańcy! Pękają granaty,
Prusak zdzierać chce sztandary, Wielkopolski los się waży,
Padają ofiary, Więc wszyscy na straży,
Hej za broń! Hej za broń!

Łańcuch bohaterów Krwawy bój się toczy,


Z piersi murowany, Już wróg się poddaje,
Broni grodu Przemysława, Wielkopolska ze swych mroczy
Cześć powstańcom, sława, Wolna zmartwychwstaje,
Hej za broń! Hej za broń!

Sieką wkoło kule, Dzielni Poznańczanie


Łamią się bagnety, Pokazali światu,
Hej na barykady druhy, Jak Prusaka się wypędza,
Marsz powstańcy-zuchy, Śpiesznie do Heimatu,
Hej za broń! Hej za broń!

W serii Edukacja Multimedialna:

znajdziesz nas także:

Szczegóły dotyczące konkursu historycznego dostępne na: https://1918pamietamy.enea.pl

Partner strategiczny: Partnerzy merytoryczni: Partnerzy oświatowi:

ISBN 978-83-66376-29-8

You might also like