Download as doc, pdf, or txt
Download as doc, pdf, or txt
You are on page 1of 93

Colin P. Sisson Rebirthing Klucz do samopoznania ?

SOURCE s.c.
Katowice 1996

Tytuł oryginału Rebirthing Madę Basy


Copyright (c) by Colin P. Sisson
Copyright (c) for the Polish edition by SOURCE s.c.
Wszystkie prawa zastrzeżone
Przekład Anna Gumul-Jerzewska Konsultacja merytoryczna Ewa Foley Opracowanie i realizacja SOURCE
s.c.
ISBN 83-903780-3-5
Wydanie l, Katowice 1996
Wydawnictwo SOURCE s.c. 40-114 Katowice, ul. ściegiennego 7b/2 tel. 589-091 w. 286
Druk: ZWP "Concordia" - Ruda śląska-Godula

PODZIĘKOWANIA
Leonardowi Orrowi i Sondrze Ray - za uprzejme pozwolenie na użycie wyjątków z ich książki "Rebirthing w
Nowym Wieku". Dziękuję Warn.
Kathryn Richardson - która była moją stałą towarzyszką, wsparciem i głównym inspiratorem w trakcie
końcowego i najważniejszego okresu pisania. Dzięki Kathryn.
Johnowi Wolfe - który pierwszy wprowadził mnie w Rebirthing. Dziękuję Ci John.
Natchnionym dziełom innych autorów, którzy inspirowali i wspomagali mnie w tworzeniu tej pracy: Dr
Waynowi Dyer, Michaelowi Freedman, Yemonowi Howard, Kyle King, Kenowi Keyes, Jimowi Leonard,
Philowi Laut, Jimowi Momingstar. Dziękuję Warn.
Wszystkim moim rebirthingowym klientom, którzy w różny sposób przyczynili się do mojej wiedzy i
doświadczenia w Rebirthingu podczas dwóch lat pisania tej książki. Dziękuję Warn wszystkim
najserdeczniej.

PRZEDMOWA
Książka, którą masz w ręku może zmienić Twoje życie, twoją świadomość, twoją percepcję otaczającej Cię
rzeczywistości. Od wielu lat jest dla mnie i wielu "opiekunów oddechu" czyli rebirtherów na świecie - źródłem
wiedzy, inspiracji, radości, zrozumienia.
Colin Sisson przedstawia Rebirthing w prosty i praktyczny sposób. Jest to jedna z najszybciej rozwijających
się na świecie, najbardziej efektywnych metod samodoskonalenia się, rozwoju osobistego i duchowego,
odradzania psychofizycznego. To ważne wydarzenie na polskim rynku wydawniczym.
Przyjazd twórcy tej metody Leonarda Orra do Polski w odpowiedzi na osobiste zaproszenie pani Lucyny
Winnickiej stał się początkiem dynamicznego rozwoju Rebirthingu w naszym kraju. Od tego czasu
Rebirthing obrósł w mity i nieporozumienia, oklejony został nalepkami, które z nim nie mają nic wspólnego.
Nareszcie w Polsce mamy poradnik, który w odpowiedzialny, praktyczny, usystematyzowany sposób z
punktu widzenia doświadczonego psychologa i jednego z czołowych liderów światowego Ruchu Rozwoju
Potencjału Ludzkiego wyjaśnia czym Rebirthing jest a czym nie jest.
Lektura doskonała zarówno dla doświadczonych rebirtherów, dla tych którzy są po prostu ciekawi tej metody
oraz dla tych, którzy pragną żyć życiem o wyższej jakości, pełnym spokoju, miłości i harmonii a nie bardzo
wiedzą jak to zrobić. Po przeczytaniu tej książki nie będziesz mógł już udawać, że nie wiesz co jest grane.
Oczywiście książka nie zastąpi indywidualnej pracy z doświadczonym oddanym swojej pracy rebirtherem,
ale na pewno wspaniale może Cię przygotować do pracy z oddechem i swoją świadomością. Dla mnie
oddech to ogniwo pomiędzy materią a duchem. Wierze, że jakość naszego oddychania odzwierciedla jakość
naszego życia. Podniesienie tej jakości zapewnia praca z oddechem uczona przez Colina Sissona w Jego
systemie Breath Integration. Colin jest moim nauczycielem, przyjacielem, doradcą. Jest człowiekiem o
kryształowej intencji i niepodważalnej prawości.
Jeżeli więc jesteś otwarty na nową wiedzę, gotów do zrewidowania starych poglądów, jeżeli jesteś
zainteresowany swoim wnętrzem, jeżeli chcesz żyć bardziej świadomie - to ta książka jest dla Ciebie!
Życzę Ci wspaniałych przygód i odkryć w Twojej podróży do swego wnętrza.
Ewa Foley

WSTĘP
Dedykuję tę pracę Warn, wszystkim, którzy macie odwagę, by wprowadzać w życie takie zmiany, które
pozwolą wam odnaleźć wasze prawdziwe Ja.
REBIRTHING
(świadomy Połączony Oddech)
Właściwe oddychanie jest najbardziej podstawową formą uzdrawiania.
Można przetrwać trzy miesiące bez jedzenia, trzy dni bez wody, ale tylko trzy minuty bez powietrza.
"Wtedy wziął Bóg garść prochu z ziemi i ukształtował z niej człowieka, tchnął w jego nozdrza oddech i stal
się człowiek duszą żyjącą." (Genesis 2:7)
Moim celem podczas pisania tej książki, było zaprezentowanie takiego podejścia do rebirthingu, jakie
wynika z mojego osobistego doświadczenia, a także zaoferowanie licznych technik, które mogą pomóc w
odnalezieniu własnej ścieżki do "Samorealizacji". Termin ten użyty jest tutaj po to, by opisać podróż do
własnej duszy i głębszej świadomości w celu odkrycia Królestwa Niebieskiego wewnątrz nas.
W 1983r. Pnil Laut i Jim Leonard napisali cudowną książkę "Rebirthing. Nauka radowania się całym twoim
życiem".
Jest to podstawowa praca nauki rebirthingu i to, co tu piszę, będzie jak mam nadzieję w pewien sposób jej
uzupełnieniem. Opisujemy aktualną technikę rebirthingu w podobny sposób, co pomaga uczynić go
delikatnym, łatwym i przyjemnym. Aczkolwiek mój opis procesu jest bardzo podobny do opisu Phila i Jima,
skupiłem się w tej pracy głównie na miłości i akceptacji żyda, oraz na obszarze "prawa osobistego", które
traktuje o przyczynach nieszczęścia, stresu i stłumionej energii.
JAK WYDOBYĆ Z TEJ KSIĄŻKI NAJWIĘCEJ KORZYśCI ?
Z książki tej najlepiej korzystać, uczęszczając regularnie na sesje rebirthingu (przynajmniej raz w tygodniu),
co pozwoli rzeczywiście opanować każdy krok i aspekt procesu. Pisałem ją z takim właśnie
przeznaczeniem. Zamieszczony poniżej plan pokazuje jak pracuję z moimi rebirthingowymi klientami. Po
każdej sesji polecam wykonywanie określonych umysłowych i oddechowych ćwiczeń połączonych z
jednoczesnym czytaniem w domu tej książki.
Pierwszych siedem rozdziałów przed pierwszą sesją Rebirthingu. Rozdział 8 (Skupienie świadomości) przed
drugą sesją.
Rozdziały 9-10 (świadomość Błogości i Don Kichot) przed trzecią sesją.
Rozdziały 11-12 (Relaks i Afirmacje) przed czwartą sesją. Rozdziały 13-17 (Prawa osobiste) przed piątą
sesją.
Rozdziały 18-21 (Samosabotaż, Uwarunkowanie i Anatomia Lęku) przed szóstą sesją.
Rozdziały 22-23 (Miłość do Siebie i Akceptacja) przed siódmą sesją.
Rozdziały 24-26 (Wybaczenie, Poczucie Odpowiedzialności i Wyrażenie Siebie) przed ósmą sesją.
Rozdziały 27-28 (Zdrowie i Rebirthing w wodzie) przed dziewiątą sesją.
Rozdziały 29-30 (Własny Rebirthing i Ostatnie Słowa) przed dziesiątą sesją.
UWAGA: Ten proces może zmienić wasze życie. To ekscytująca podróż w głąb serca rozszerzająca
świadomość siebie tak, by objęła również całe otoczenie.

SPIS TREśCI
Część Pierwsza - Technika Oddychania

Rozdział
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
Z REBIRTHINGIEM Łatwiej ..........
świadomy Połączony Oddech ..............
Pełna świadomość .......................................
Całkowita Akceptacja ...............................
Całkowity Relaks .........................................
Cokolwiek Się Dzieje Jest Właściwe REBIRTHINGOWY Cykl ...................
Skupianie świadomości ............................
świadomość Błogości ...............................
Don Kichot ......................................................
Sztuka Relaksu ..............................................
21 13 19 21 28 31 33 38 50 68 72
12 Afirmacje-Tworzenie Pozytywnej Rzeczywistości 80
Cześć Druga - Rozwiązywanie Naszego Prawa Osobistego

Rozdział 13
14
15
16
17
18
19
20
21
Prawo Osobiste .....................................................................
Trauma Narodzin ...............................................................
Nieświadome Dążenie Do śmierci ...........................
Inne Wcielenia .......................................................................
Syndrom Dezaprobaty Rodzicielskiej ....................
Samosabotujące Uwarunkowanie .............................
Syndrom Obwiniania i "Nie fair" ............................
Syndrom "Muszę", "Powinienem" i "Należy" Anatomia Lęku .....................................................................
..96 103 106 112 114 119 131 136 141

Cześć Trzecia - Sztuka Uczenia się. Miłości i Życia

Rozdział 22
23
24
25
26
27
28
29
30
Miłość Siebie ................................
Akceptacja Siebie .......................
Wybaczanie ....................................
Poczucie Odpowiedzialności Wyrażanie Siebie ........................
Zdrowie .............................................
REBIRTHING w Wodzie ... Własny REBIRTHING .........
Ostatnie słowa................................
150 164 180 185 196 202 204 207 212

Nota o autorze 216


Z rebirthingiem łatwiej
CO TO JEST REBIRTHING?
Sztuka rebirthingu to osobisty proces, posługujący się techniką oddechową w celu neutralizacji fizycznych,
umysłowych i emocjonalnych bloków i napięć, szczególnie tych, które powstały w trakcie narodzin i
doświadczeń pierwszych lat życia. Korzenie większości ludzkich trudności w zachowaniu tkwią w
doświadczeniach wczesnego dzieciństwa. Ożywiając przeszłe traumatyczne doświadczenia, stłumione w
głębszej warstwie świadomości i delikatnieje uwalniając, osiągamy radosną integrację energii, która wzmaga
naszą zdolność do pełniejszego cieszenia się własnym żydem i życiem z innymi.
TECHNIKA ta zwana jest REBIRTHINGIEM (odradzaniem) z dwóch powodów:
1. Proces daje uczestniczącej w nim osobie zauważalne doświadczenie całkiem nowego startu w życiu, z
jaśniejszą świadomością celu, większą radością i współczuciem. Jest to cudowna przygoda w głębi twojego
własnego serca, a jednak rozszerza twoją świadomość tak, by objęła również cały świat.
2. Proces wywołuje naturalne poczucie relaksu i radości, rozszerza świadomość i właśnie dlatego obejmuje
wszystkie przeszłe doświadczenia i uwalnia ich traumę. Mogą mu też towarzyszyć wspomnienia własnych
narodzin. CO TO SĄ STŁUMIENIA?
Stłumienia to nagromadzenie stresów i napięć, które powstają kiedy w umyśle trwa konflikt. Konflikt rodzi się
wówczas, gdy
2

usiłujemy uniknąć tzw. traumatycznych doświadczeń, ponieważ uznajemy je za złe, bolesne czy
nieprzyjemne.
Nasze ego (wyuczone nawykowe uwarunkowanie) działa jak wbudowany w nasz system mechanizm
bezpieczeństwa - zabezpieczając tylko dobre samopoczucie, utrzymuje naszą świadomość z dala od
doświadczenia największych trudności życiowych. Tak naprawdę niczego jednak nie da się uniknąć. Jeśli
będziemy próbować, stłumimy jedynie doznanie, a to stłumienie będzie działało na nasz naturalny przepływ
miłości, radości i wewnętrznego pokoju jak energetyczny blok.
Głęboko wewnątrz banku pamięci naszego mózgu znajdują się wspomnienia wszystkich doświadczeń życia.
Te z nich, które uznaliśmy za nieprzyjemne lub traumatyczne były często tłumione po to, by w danym
momencie poradzić sobie z sytuacją. Lecz stłumić cokolwiek znaczy trzymać to w ryzach, powstrzymywać i
zakazywać tego. Utrzymywanie stłumienia stresu w ciele i umyśle wymaga stałego strumienia energii, co
prowadzi do zmęczenia, choroby, a czasem nawet śmierci. Napinając muskuły ręki i utrzymując tam
napięcie spalamy energię. To samo dotyczy bloków stłumień w organizmie. Mamy więc stały upływ subtelnej
energii, dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, rok po roku. Sen i normalny
wypoczynek nie rozluźniają tych napięć i większość ludzi przeżywa swoje życie z tym dodatkowym
brzemieniem.
INTEGRACJA
Głównym zadaniem rebirthingu jest integracja. Definiujemy ją jako połączenie i zgodne działanie trzech
funkcji: Intelektu, Emocji i Fizyczności. Gdy w organizmie istnieją bloki, te trzy funkcje działają niezależnie od
siebie, a jedna z nich dominuje nad innymi tworząc dysharmonię. To zaburzenie równowagi oddziałuje na
wszystkie obszary życia człowieka. Kiedy te trzy funkcje są zintegrowane, wszystkie ograniczenia znikają,
przynosząc w efekcie podtrzymanie żywotności i przyjemności we wszystkich częściach ciała. Taki jest
długoterminowy cel rebirthingu. Na krótką metę dążymy do usunięcia stłumień, co wielu rebirtherów również
nazywa INTEGRACJĄ.
Większość rebirtherów woli używać terminu INTEGRACJA niż terminu uwolnienie; ponieważ uwolnienie
sugeruje pozbywanie się czegoś złego. Faktem jest, że nie ma niczego, co należałoby usunąć.
3
Wiara, że istnieje cokolwiek, czemu trzeba dać ujście, była pierwotną przyczyną wszystkich stłumień.
Wszystko zależy od tego, jak postrzegamy sprawy. Jeśli widzimy coś jako złe lub niesłuszne i wierzymy, że
to prawda, wtedy reagujemy zazwyczaj odrzuceniem albo wycofaniem świadomości. To jedna z form
nienawiści i jest ona przyczyną stłumienia. Tak naprawdę doświadczyliśmy czegoś, co początkowo było
doskonałe, a następnie dopiero zdecydowaliśmy, że jest to złe lub niewłaściwe. Integracja jest procesem, w
którym pozwalamy, by to, co raz uznaliśmy za niesłuszne, stało się właściwe, przez uświadomienie sobie
sensu wolności i doskonałości.
Naszym zadaniem jest kochać w sobie wszystko i to obejmuje również rzeczy, o których kiedyś
zdecydowaliśmy, że są złe lub niewłaściwe.
STŁUMIENIE I INTEGRACJA
Słowo stłumienie w używanym tu kontekście oznacza powstrzymywanie, hamowanie, ukrywanie i kontrolę.
Ponieważ integracja jest celem rebirthingu, jest więc tym samym przeciwieństwem stłumienia. Cokolwiek
istnieje, może być postrzegane jako dostarczające przyjemności lub nieprzyjemne, dobre lub złe, kochane
lub nienawidzone. Mniej to ma wspólnego z ową rzeczą samą w sobie niż z naszą decyzją o tym. Wiara, że
coś jest złe czy nie w porządku, tworzy dualizm i oddzielenie od prawdy. Nie ma niczego złego lub
niewłaściwego w istniejącej rzeczywistości, podział istnieje tylko w naszej percepcji, w tym jak decydujemy
się widzieć rzeczy. Przykładem może być wyjeżdżająca na piknik rodzina, sfrustrowana i zła z powodu
padającego od rana deszczu, tego samego, którym cieszą się farmerzy, gdyż nawadnia ich pastwiska i
zbiory. Przykład ten pokazuje, że nie ma dobra i zła, lecz jedynie różne punkty widzenia i różne wybory,
jakich dokonują ludzie oceniając sprawy. Przekonanie, że coś jest niewłaściwe czy złe, jest tym samym, co
pogląd, że niesłuszne są emocje i odczucia dała.
Prawda jest doskonała. Wszystko jest prawdziwe i dlatego doskonałe. Jeśli dostrzegamy coś (co jest
doskonałe) i podejmujemy decyzję, że takie nie jest, czynimy to czymś złym. Lecz to nie działanie czy
uczucie jest niewłaściwe, a kryjąca się za tym myśl. Jedyną złą rzeczą we wszechświecie są punkty
widzenia. Nasz ograniczony sposób
4
postrzegania spraw, który zawsze wynika z ego, jest uwarunkowaną, odruchową reakcją.
Weźmy inny przykład: jeśli z jakichkolwiek powodów zdecydowaliśmy, że nie lubimy jabłecznika, to tym
samym podjęliśmy decyzję, by mieć nieprzyjemne fizyczne uczucie za każdym razem, gdy go jemy, czy
nawet myślimy o nim. Jabłecznik jest taki sam, czy lubimy go czy nie. On po prostu JEST. Gdybyśmy kiedyś
zjedli go trochę i zdecydowali, że nam smakuje, oznaczałoby to zmianę naszej decyzji o tym, jaki on
naprawdę jest. Ten sam mechanizm działa w odniesieniu do naszych upodobań w muzyce i sympatii w
rodzinnych waśniach, decyduje o przynależności do partii politycznych, o odczuwaniu bólu fizycznego,
strachu itd. Kluczem jest nasza decyzja o reagowaniu, a nie rzeczy same w sobie. Decyzja o miłości jest
zawsze decyzją o radowaniu się, a wybór należy do nas.
PROCES TŁUMIENIA to decyzja uznania czegoś za złe czy nieprzyjemne, a następnie wycofanie z tego
świadomości, by dzięki temu poczuć się dobrze.
PROCES INTEGRACJI jest pozwoleniem na pełne uświadomienie sobie tego, czego kiedyś uniknęliśmy
przez stłumienie, a' co teraz zdecydowaliśmy się polubić. Jak możemy zdecydować się kochać coś, czego
nienawidzimy? Wyjaśni to rozdział "świadomość Błogości".
Każda myśl tworzy w ciele podobny wzór energetyczny, który w końcu kiedyś ujawni się w życiu. Jeśli ktoś
podtrzymuje myśl "Ludzie mnie ranią", wywołuje ona lęk w jego ciele, a w życiu negatywną reakcję ludzi.
Jeśli stłumi strach, którego doświadcza, myśl stanie się niekwestionowaną rzeczywistością. Lęk stanie się
nieświadomym napięciem, a reakcja ludzi wzmocni jego przekonanie, powodując coraz głębsze wycofanie
się od nich i od życia. Lecz może on w każdej chwili zmienić ten wzorzec po prostu przez podjęcie takiej
decyzji, lub przez zintegrowanie strachu w trakcie sesji rebirthingowej.
Bez względu na to, czy stłumienie dotyczy strachu czy czegokolwiek innego, każdorazowo tłumiona jest
także negatywna myśl skryta za przeświadczeniem dotyczącym danego doświadczenia. Kiedy jakiś pogląd
czy przekonanie zostaje stłumione, trafia do podświadomości i nie jest już dłużej jedynie przekonaniem, lecz
doświadczane jest jako rzeczywistość tej osoby. "Twarda rzeczywistość" i walka, jaką według niektórych
ludzi jest życie, wyraża sposób, w jaki oni je postrzegają i pokazuje, w jakim stopniu tłumią oni swoje
negatywne wierzenia
i doświadczenia. To tak, jakby ktoś wyglądał podczas deszczu przez mokre okno z szybą dającą wrażenie
zniekształconego, zamazanego świata i był przekonany, że tak wygląda rzeczywistość.
Możemy również opisać stłumienie w kategoriach związku pomiędzy ciałem fizycznym a "Siłą Życia"
wewnątrz nas. "Siła Życia" jest formą świadomości, którą najlepiej można określić jako
SAMOśWIADOMOśĆ lub wyższą świadomość.
Samoświadomość jest zdolnością do bycia świadomym trzech elementów: Intelektu, Emocji i Fizyczności,
jak również świata zewnętrznego, w tej samej chwili. Takie osiągnięcie świadomości jest poza zasięgiem
większości ludzi, ponieważ jedynie niektórzy są w pełni zintegrowani i przez to zdolni do doświadczania
podobnego fenomenu. Wyższa świadomość jest także świadomością przekraczającą nasze trzy
funkcjonalne "ja" i opisywana jest jako stan "transcendentalny", który może być doświadczany w głębokiej
medytacji, a często także w trakcie rebirthingu. Jest to proces, w którym świadomość ulega rozszerzeniu na
skutek oczyszczenia systemu z bloków energetycznych. Wraz ze wzrostem naturalnego przepływu energii,
"Siła Życia" ożywia i wzmacnia nasze całe istnienie.
W tym ujęciu stłumienie jest wycofaniem świadomości i "Siły Żyda" z tej części fizycznego ciała, gdzie
doświadczamy czegoś, czego zdecydowaliśmy się unikać.
Tak więc wycofanie świadomości z nieprzyjemnego doświadczenia jest w rzeczywistości wycofaniem siły
życia z części ciała. "Nieprzyjemny" wzorzec energii nie zostaje zintegrowany, a nie mogąc się nigdzie
indziej przemieścić, zatrzymuje się w mięśniach i w postaci napięcia pozostaje w ciele, nawet jeżeli nie
jesteśmy tego świadomi. Najbardziej chorzy są ci ludzie, którzy mają masę napięć, lecz nie czują niczego.
"Siła Życia" jest mechanizmem organizującym cząsteczki, które przyjmują formę fizycznego ciała. Kiedy
wycofujemy świadomość z jakiejkolwiek części ciała, myśląc że coś jest nieprzyjemne, powodujemy blokadę
dopływu życiodajnej energii do tego obszaru ciała. W rezultacie cząsteczki stają się mniej zorganizowane,
starzeją się i chorują. Te pola zablokowanej energii koniec końców wpływają na inne obszary ciała,
powodując tworzenie dalszych bloków i w rezultacie stan ograniczonej wrażliwości i świadomości,
malejącego ożywienia i rosnącego stłumienia. W ten sposób raz puszczony w ruch mechanizm stłumienia
tworzy zwykle wciąż nowe warstwy stresu
6

i ogranicza coraz bardziej dopływ Siły Życia do całego organizmu. śmierć jest zatem tylko końcowym
rezultatem tego procesu, całkowitym stłumieniem. Wydaje się, że większość ludzi rozpoczyna proces
tłumienia podczas narodzin. Jeśli nie pamiętasz swoich narodzin prawdopodobnie rozpocząłeś tłumienie od
tego momentu.
AKTYWIZACJA to termin, który dotyczy stawania się świadomym stłumionych wzorców energii, tych "to jest
złe" z przeszłości. Nie to jest jednak ważne, by cofać się do pierwotnego doświadczenia, podczas którego
doszliśmy do wniosku, że "to jest złe" ani nawet by je pamiętać. Od czasu do czasu, na skutek aktywizacji,
wspomnienia przeszłości mogą się pojawiać na powierzchni, najczęściej jednak tak się nie zdarza.
Wspomnienia nie są ważne. Co jest istotne to pełne uświadomienie sobie przepływu zaktywizowanych
wzorców energii przez ciało i umysł. To rozpoznanie własnych wzorców rozwija świadomy umysł i
przyśpiesza proces integracji.
Łatwiej jest zintegrować każde doświadczenie niż je stłumić. Jeśli trzymamy pióro mocno w dłoni, spalamy
energię. Wszystko, czego potrzeba, by je uwolnić, to przestać napinać mięśnie dłoni, a wówczas pióro samo
upadnie. Wszystko, co trzeba zrobić, by zintegrować cokolwiek, to nie oceniać tego jako złe. Dotyczy to
wszystkiego w naszym życiu. Łatwiej jest odnieść w życiu sukces niż ponieść porażkę. Łatwiej jest być
szczęśliwym niż nieszczęśliwym. Łatwiej jest kochać niż nienawidzieć. Nie musimy robić niczego by żyć,
kochać i dobrze się bawić. Musimy jednak zrobić coś, by nie cieszyć się życiem i tym czymś jest odcięcie się
od naturalnej Siły Życia i przepływu Prawdy w każdym z nas. Zatem teoretycznie zintegrowanie czegoś, co
raz zostało zaktywizowane, jest niezwykle łatwe. Praktycznie nie jest to jednak aż tak proste. Dlaczego?
Ponieważ jesteśmy mistrzami tłumienia i przypuszczalnie praktykowaliśmy je przez tak długi czas, że nawyk
wypierania uznanych za złe doświadczeń jest w nas dobrze utrwalony.
Cała trudność leży właśnie w tych głęboko zakorzenionych nawykach. Jesteśmy mechaniczni, ponieważ
kontrolują nas uwarunkowane "bezmózgie", podświadome umysły. To właśnie podświadomość znajduje się
w stanie stłumienia i nie jest przez nas doświadczana, dlatego też jest ona nieświadoma i podświadoma.
Omówimy ten problem szczegółowo w rozdziale "świadomość Błogości".
SPOŁECZEŃSTWO OPIERA SIĘ NA STŁUMIENIU
Wszyscy czasami coś tłumimy. Gdy odczuwamy ból, idziemy do lekarza, a on daje nam tabletkę by usunąć
symptomy i stłumić je w ten sposób. (Rebirthing zajmuje się leczeniem przyczyn, a nie symptomów).
Bierzemy aspirynę na gorączkę i również ją tłumimy.
Na poziomie psychologicznym trwamy przy naszych stłumieniach i napięciach, ponieważ nie jesteśmy ich,
jako takich świadomi. Lecz czasami czujemy się niespokojni, pełni obaw, dotknięci, smutni, samotni i
obwiniamy innych za te uczucia. Emocje, które odczuwamy, powstają z powodu naszego opierania się
przed faktem, że wszystko jest doskonałe.
Trwamy przy naszych stłumieniach, ponieważ nasze ego sądzi, że odpuszczenie oznacza utratę części
siebie. Tak więc utożsamiamy się z naszymi emocjami, tak jakby były nami, zamiast uznać, że tylko
przynależą do nas. Dlatego też bezustannie tłumimy je i upychamy w najgłębszych zakamarkach. Jednakże
możemy utrzymać jedynie tyle stłumienia, ile nasze ciało i umysł mogą pomieścić, zanim odmówią
posłuszeństwa. Z tego powodu negatywne emocje, takie jak strach, gniew, smutek itd., przy najmniejszej
prowokacji zaczynają wynurzać się na powierzchnię. Zaktywizowane stłumienia innych ludzi łatwo wytrącają
nas z równowagi i nasze emocje żywią się czyimiś, wciągając obie strony w dysharmonię i konflikt. Dlatego
niezwykle trudno jest utrzymać stłumienia w zamknięciu, tak by znów nie zaczęły nas niepokoić. By tego
dokonać, używamy narkotyków, które pomagają nam wytłumić niewygodne emocje, wysoce niepokojącą
aktywność umysłu, a nawet ból fizyczny.
Szpitale i dentyści stosują znieczulenie w celu tłumienia bólu. Trankwilizatory uspokajają zarówno umysł, jak
i mięśnie, w podobnym stopniu tłumiąc ich funkcje. Powszechne stosowanie proszków nasennych i
uspokajających świadczy, że tłumienie jest poważnym problemem społecznym. Lekarstwa zapisywane na
receptę (np. valium) czy środki odprężające takie jak: alkohol, nikotyna, kofeina, marihuana itd., służą
wytłumieniu emocji. Chociaż różni ludzie mogą różnie reagować, generalnie alkohol tłumi uczucie lęku.
Kiedy ktoś się boi, naczynia krwionośne zwężają się i twarz blednie. Alkohol rozszerza naczynia
krwionośne, sprawiając, że człowiek czuje się chwilowo lepiej. Przyjrzyj się jakiemukolwiek nałogowemu
pijakowi, a zobaczysz kogoś,
Ť i• • •^ • y * y •* *r ^'•ii
kto woli raczej zapić się na śmierć niż wyrazić SWÓJ lęk.
8

Nikotyna zazwyczaj tłumi gniew. Osoba reagująca gniewem staje się czerwona na twarzy, na skutek
rozszerzenia naczyń krwionośnych, nikotyna zaś tłumi te emocje na poziomie fizycznym, powodując
zwężanie naczyń krwionośnych.
Nałóg kofeinowy jest popularny dzięki powszechnej konsumpcji kawy i zwykle tłumi zarówno konsekwencje
narkozy, jak i innych form tłumienia. Ponieważ podtrzymywanie napięcia zużywa wiele energii, ludzie, którzy
są bardzo stłumieni, prawdopodobnie odczuwają potrzebę przyjmowania stałej dawki kofeiny po prostu po
to, by podtrzymać ten dobrze znany, a pochłaniający energię, poziom stłumienia.
Marihuana zazwyczaj tłumi smutek. środki halucynogenne, takie jak LSD działają głównie jako
"superstymulatory" i pozwalają ludziom doświadczać nieznanych wewnętrznych stanów, ponieważ tłumią
stłumienie. środki pobudzające są najszerzej stosowanymi i najsilniej wypierającymi ze wszystkich środków i
mogą tłumić praktycznie wszystko. Często jednak tworzą nałóg i uzależniają wywierając wpływ na cały
system. Stwierdzono, że regularne używanie środków pobudzających przez dłuższy okres czasu powoduje
degenerację zarówno umysłu, jak i dała. Narkotyki mają działanie tłumiące i jak wszystko co niszczy umysł i
ciało, są formą wypierania, takiego czy innego rodzaju.
Jeśli którakolwiek z powyższych substancji jest częścią twojego żyda, spróbuj porzucić ją całkowide na
miesiąc i przekonać się, czy używasz jej do wypierania czegokolwiek. Każda forma nałogu jest tłumieniem i
dotyczy to każdego nawykowego zajęcia - oglądania TV, przejadania się, spania, joggingu, ciągłego
mówienia, uczestniczenia w przyjęciach towarzyskich itd. Możesz dołączyć do tej listy swoje własne
nałogowe zachowania, które odwracają twoją uwagę od tego, co czujesz.
Osoby, która pozwala sobie na przypadkową szklaneczkę wina, wypala cygaro na Boże Narodzenie, czy
nawet zapali czasem skręta marihuany, nie można traktować jak kogoś, kto używa tych rzeczy do tłumienia.
Warto jednak pamiętać, że nałogowe przyjmowanie różnych środków chemicznych czy powtarzające się
zachowania, które pozwalają nam unikać naszych uczuć, są środkami tłumiącymi takiego czy innego
rodzaju.
9
TRAUMA NARODZIN
W momencie przyjścia na świat kształtujemy nasze wrażenia o świecie pozytywne lub negatywne. Jeżeli
naszym narodzinom towarzyszyły traumatyczne doświadczenia takie jak: brzęk naczyń, oślepiające światło,
głośne rozmowy, odcięcie pępowiny zanim sami zaczęliśmy oddychać (jak to się dzieje w wielu szpitalach),
wówczas prawdopodobnie przyjęliśmy negatywne wyobrażenie o tym nowym otoczeniu, w które właśnie
wkroczyliśmy. Jest to początek syndromu "świat jest przeciwko mnie", który odtąd nosimy w sobie. Wrażenia
te kontrolują nas z poziomu podświadomości i wpływają na każdy obszar naszego życia.
To, że jako niemowlęta nie byliśmy zdolni do zwerbalizowania myśli, nie oznacza, że nie byliśmy w stanie
czuć i dokonywać wyszukanych przemyśleń na temat tych przypuszczalnie traumatycznych wydarzeń. W
rzeczywistości przy narodzinach byliśmy bardziej świadomi tego, co się z nami działo niż kiedykolwiek
potem. Niektóre z wniosków jakie mogliśmy wyciągnąć podczas narodzin mogły brzmieć:
• Życie jest walką.
• Wszechświat jest wrogi i przeciwko mnie.
• Ludzie mnie ranią.
• Coś musi być ze mną nie w porządku.
• Nie mogę dostać wystarczająco dużo (pieniędzy, miłości itd.)
Natura zapewnia noworodkom dostawę tlenu przez pępowinę tak długo, aż nauczymy się oddychać w
nowym otoczeniu (byliśmy w środowisku wodnym przez tak długi czas). Zwyczaj natychmiastowego
przecinania pępowiny sprawił, że w ogarniającej nas panice czuliśmy się tak, jakbyśmy umierali, a nie rodzili
się. Tak więc prawdopodobnie wzięliśmy głęboki wdech i powietrze, wdzierając się po raz pierwszy w nasze
delikatne płuca, spowodowało rozdzierający ból. Oddychanie zostało skojarzone z bólem i, od tego
momentu nasz oddech stał się zbyt płytki. Następnie prawdopodobnie byliśmy oddzieleni od matki, okryci
zbyt szorstką dla naszej delikatnej skóry tkaniną i umieszczeni w małym boksie na oddziale noworodków. To
nieumiejętne podejście, a szczególnie oddzielenie matki od dziecka jest tak silnym urazem, że większość z
nas nigdy nie dochodzi do siebie po tym niszczącym doświadczeniu.
10

Na szczęście coraz więcej zmienia się w tym zakresie, odkąd francuski położnik, doktor Frederic LeBoyer,
zaczął przyjmować dzieci w wolnej od traumy atmosferze, czyniąc z narodzin przyjemność.
W tym samym czasie, gdy doktor LeBoyer popularyzował we Francji łagodne narodziny, Leonard Orr
rozwijał w Kalifornii rebirt-hing, pomagając ludziom w różnym wieku wejść w kontakt z ich traumą narodzin i
zintegrować ją.
Celem sesji rebirthingu jest zintegrowanie materiału tak szybko, jak tylko jest to możliwe i tak by odradzający
się* doświadczał komfortu i przyjemności. Integracja może nastąpić również wtedy, gdy wzorzec energii
manifestuje się jeszcze bardzo delikatnie. Bez względu na to, jak intensywne było coś zanim zostało
stłumione, może zostać zintegrowane w trakcie sesji, nawet jeśli pozostaje na subtelnym poziomie. Jeśli
wzorzec nie zostaje zintegrowany, gdy jest jeszcze bardzo subtelny, w miarę aktywizowania będzie się
stawał wciąż mniej i mniej subtelny, a coraz bardziej intensywny aż do momentu, gdy odradzający się
będzie zmuszony do poddania się mu. Wtedy wzorzec albo zniknie, albo stanie się przyjemny. Termin
"poddanie" oznacza porzucenie obrony, zaprzestanie walki, która jest potrzebna do utrzymania stłumionego
materiału poza świadomością i rozwinięcie akceptacji wszystkich części istnienia.
Technika ta powoduje rozwinięcie świadomości stłumionego materiału i poddanie się mu. Poddanie
"wymuszone" intensywnością spowodowaną czyimś oporem przynosi rezultaty, lecz nie jest tak przyjemne.
Odradzający się, który uczy się integrować aktywizowany materiał na subtelnym poziomie, będzie miał
znacznie większe poczucie komfortu i bezpieczeństwa w czasie procesu, a w rezultacie będzie bardziej
skłonny pozwolić, aby więcej napięć wypłynęło na powierzchnię łatwo i przyjemnie.
Rebirthing jest łatwy do nauczenia się. Rezultaty są trwałe i około 95% z nich jest intensywnie przyjemnych.
Tych 5% rebirthingu, które nie są przyjemne, wynika z niechęci ludzi do porzucenia tak dobrze znanego
wewnętrznego cierpienia. Wszelki dyskomfort podczas procesu spowodowany jest niemożnością
"odpuszczenia" i poddaniem się negatywności, stresowi i bólowi. Nie ma w tym nic zaskakującego,
zważywszy, że osoba, która od lat przyzwyczaiła się do negatywnej cechy lub stłumionych napięć może nie
być gotowa do porzucenia
11
czegoś dobrze znanego, choć nawet bolesnego, po to, by doświadczyć istnienia bez tego. Zmiana może być
zbyt ciężka do udźwignięcia. Ale inni, którzy nie wstrzymują swojego rozwoju przez "odmowę uczenia się'*,
mogą doświadczać bardzo przyjemnego przepływu energii. Energia, która przepływa podczas sesji
rebirthingu przez ciało i umysł, jest czystą Siłą Życia, zdolną usunąć kurz z całego organizmu.
Rebirthing może być najlepiej opisany jako proces, w którym eliminujemy umysłowe i emocjonalne śmieci
zalegające w fizycznym ciele. Technika jest tak prosta, że każdy może ją praktykować. Słowo "śmieci"
oznacza energię, która nie jest już dłużej potrzebna, a nie oznacza czegoś złego. Podczas uczenia się tego
procesu niezbędna jest współpraca Rebirthera, który nauczył się radować własną energią. "Początkujący"
może czuć się z nim bezpieczniej.
Rebirthing najlepiej działa wtedy, kiedy jest delikatny i przyjemny, a rolą rebirthera jest to zagwarantować.
Niektórzy ludzie myślą, że rebirthing służy do konfrontacji z napięciem i używają go do tego, lecz nie o to w
nim chodzi. Naszym celem jest uczynienie całego procesu przyjemnym, relaksującym i pouczającym.
Chociaż rebirthing jest jednolitym procesem, dodano do niego cztery dodatkowe składniki, które łącząc się z
oddychaniem przynoszą więcej korzyści i przyjemności. Tak więc rebirthing jest jednolitym procesem, w
skład którego wchodzi pięć składników.
PIĘĆ SKŁADNIKÓW REBIRTHINGU:
1. świadomy połączony oddech.
2. Pełna świadomość.
3. Całkowita akceptacja.
4. Całkowity relaks.
5. Cokolwiek się dzieje, jest właściwe.
Każdy z tych składników zostanie szczegółowo omówiony.
12

Pierwszy składnik:
świadomy połączony oddech
Oddech jest ogniwem łączącym Siłę Żyda i dało fizyczne, a przez świadome połączenie naszego oddechu
stajemy się świadomi wszystkich części ciała. Stłumiony materiał zostaje zaktywizowany, tzn. zaczyna
wydostawać się na powierzchnię świadomości.
Zasadniczo łączymy wewnętrzny oddech - Siłę Żyda lub "Prane" z oddechem zewnętrznym układu
oddechowego. Łączymy ponownie wszystkie części naszego istnienia, rozwijając naszą świadomość siebie,
innych, wszechświata. Prawdy i promieniującego wspólczucia.
Gdy coś tłumimy, oddziaływanie tego procesu na oddech jest tak wielkie, że wydech staje się kontrolowany,
a nawet wstrzymywany przez pewien czas. Gdy ktoś jest poruszony emocjonalnie, szczególnie przez strach,
jego oddech staje się kontrolowany i mozolny. Dzieje się tak gdy zachodzi tłumienie, a więc
powstrzymywane oddychanie i tłumienie to jeden i ten sam proces.
Na poziomie umysłowym tłumimy rzeczy przez wycofanie naszej świadomości i utrzymywanie jej z dala od
doświadczenia. Na fizycznym poziomie tłumimy nasze oddychanie po to , by ułatwić akcję tłumienia. Dlatego
właśnie używamy techniki oddechowej do aktywizowania lub rozluźniania stłumień. Ponieważ
powstrzymywane oddychanie jest fizycznym aktem tłumienia, używamy pełnego zrelaksowanego oddechu
jako środka odwracającego proces, przywracającego nam równowagę i pełny, wolny, niekontrolowany
oddech.
Tak więc świadome Połączone Oddychanie jest dokładnym przeciwieństwem tego typu oddychania, którego
używamy, by stłumić i utrzymać stłumienie w podświadomość. Gdy nasz oddech jest
13

świadomie połączony, energia potrzebna dotąd do podtrzymywania stłumień zostaje wycofana z tego
zadania i stłumienia zaczynają wydostawać się na powierzchnię świadomego poziomu umysłu. świadomy
połączony oddech zawiera następujące dwa punkty:
1. WDECH jest połączony z WYDECHEM, bez żadnej przerwy między nimi.
2. WYDECH jest CAŁKOWICIE ROZLUNIONY i nie kontrolowany w żaden sposób.
W praktyce lepiej jest oddychać albo przez usta, albo przez nos, ponieważ znacznie łatwiej jest utrzymywać
połączony wdech i wydech w ten sposób niż przez oddychanie jedną, a wydychanie drugą drogą.
Po prostu bierzemy wdech i całkowicie relaksujemy wydech. Nie forsujemy wydechu ani nie kontrolujemy go
w jakikolwiek sposób, pozwalamy sile grawitacji wykonać go za nas.
UWOLNIENIE ODDECHU wiąże się z kompletnie nie powstrzymywanym oddychaniem, które zawiera
całkowite "odpuszczenie", a nawet opadnięcie wydechu. Kiedy tłumimy coś, ciało nakłada nowe
zahamowanie na mechanizm oddechowy, aby utrzymać energię w stłumieniu. Jest to jak częściowe
wyłączanie kranu z wodą, hamujące naturalny przepływ. Różne rodzaje stłumień nakładają bloki na różne
obszary płuc, mięśni klatki piersiowej, brzucha i ramion, krtani, zatok, nosa i ust, co nie tylko spala energię
bez potrzeby, ale też hamuje życiodajny dopływ tlenu.
Zawsze kiedy tylko jakaś część materiału jest integrowana, mechanizm oddychania rozluźnia się. Klasyczne
UWOLNIENIE ODDECHU ma miejsce wtedy, gdy integrujemy traumę naszego pierwszego oddechu, czemu
towarzyszy dławienie i łapczywe chwytanie powietrza, po którym następuje ogromne jego otwarcie i
zrelaksowanie. Ale w większości wypadków UWOLNIENIE ODDECHU dokonuje się przez zastosowanie
całkowicie nie zahamowanego, połączonego oddychania, bez potrzeby dławienia się czy krztuszenia.
Różne typy świadomego, Połączonego Oddechu:
l. PEŁNE i WOLNE. Ma miejsce wówczas, gdy czerpiemy więcej powietrza niż robilibyśmy normalnie,
podczas odpoczynku. Połączone oddychanie PEŁNE i WOLNE jest najodpowiedniejsze wtedy, gdy
zaczynamy sesję lub gdy właśnie ukończyliśmy integrację materiału i jesteśmy gotowi wejść w następny
cykl. Daje ono efekt przesyłania maksimum energii przez ciało, rozluźniając stłumiony materiał.
14

2. SZYBKIE i PŁYTKIE. Jest to bardzo szybkie wdychanie i wydychanie przypominające stary parowóz
wjeżdżający na wzgórze. Oddychamy SZYBKO i PŁYTKO, gdy materiał wyłania się bardzo intensywnie.
Rosnąca prędkość oddychania przyspiesza integrację, a płytkość łagodzi intensywność, z jaką wzorzec
wynurza się na powierzchnię. Podczas stosowania tego typu oddychania ważne jest, by skoncentrować się
na wzorcu energii i na tym, w którym dokładnie miejscu ciała się ona znajduje.
3. SZYBKIE i PEŁNE. Czasami będziemy instruowani przez naszego rebirthera, by oddychać SZYBKO i W
PEŁNI - wtedy, gdy zaczynamy tracić świadomość, zasypiać itd. Wielka masa powietrza przeniesie nas z
powrotem do dała, a zwiększona prędkość przyspieszy integrację.
Poprzez tę technikę usiłujemy stać się w pełni świadomi chwili obecnej, co pomaga nam osiągnąć dwie
rzeczy:
- świadomość całego doświadczenia
- skupienie uwagi na wyłaniającym się głównym wzorcu energii.
Oddychanie szybkie zwiększa świadomość całkowitego doświadczenia, a oddychanie wolne powiększa
skupienie. Zatem przez oddychanie wolne doprowadzamy skupienie do maksimum, by stać się całkowicie
świadomym zaktywizowanego materiału. Gdy raz dokładnie zdamy sobie sprawę ze wzorca, przyspieszając
oddychanie stajemy się bardziej świadomi całości, co przyspiesza proces integracji.
Ważne jest to, że rozważamy prędkość i pojemność wdechu, nie wydechu. Nie powinniśmy kontrolować
wydechu w żaden sposób. Nie ma znaczenia, czy jest on szybszy czy wolniejszy niż wdech, czy też trwa
tyle samo czasu. Pozwól ciału decydować i całkowicie zrelaksuj wydech.
Biorąc pod uwagę trzy wspomniane powyżej typy oddychania połączonego, każdy z nas znajduje własne
tempo oddychania. Generalnie wraz z doświadczeniem i wzrastającą znajomością procesu, nasze
oddychanie w naturalny sposób będzie dostrajać się do tego, co się dzieje z resztą ciała.
ODDYCHANIE PRZEZ NOS CZY PRZEZ USTA ?
To, czy oddychamy przez nos czy przez usta zależy od tego, co uznajemy dla nas za najlepsze w danym
momencie. Czasem jednak
15

oddychanie przez usta jest bardziej przydatne, np. podczas aktywizacji intensywnej energii.
ODDYCHANIE GÓRNĄ CZY DOLNĄ CZĘśCIĄ PŁUC ?
Generalnie jeśli materiał aktywizowany jest w niższych częściach dała, takich jak nogi, dolna część brzucha
itd., proces jest wspomagany przez oddychanie dolną częścią płuc. Jeśli skoncentrujemy się na wzorach
energii mieszczących się w górnej części ciała, takich jak głowa, klatka piersiowa, ramiona itp., aktywizacja
zachodzi łatwiej, gdy oddychamy górną częścią płuc. Czasami jednak dzieje się odwrotnie. Może się
zdarzyć, że wzorzec energii w górnej części ciała ma odpowiadające sobie zablokowanie oddechu w dolnej
części płuc lub odwrotnie. Obserwując jak unikamy oddychania w pewnych partiach płuc, a następnie
kierując tam oddech, często powodujemy aktywizację stłumionego materiału na tym obszarze. Powinniśmy
postąpić zgodnie z naszymi odczuciami i próbować eksperymentowania.
TĘŻYCZKA
Teżyczka to termin określający bezwiedny, tymczasowy paraliż pewnych mięśni, który występuje czasami
podczas Rebirthingu. Najczęściej obejmuje ręce i mięśnie twarzy (szczególnie wokół ust), lecz może się też
zdarzyć w jakimkolwiek innym miejscu dała. Teżyczka w trakcie Rebirthingu nie jest niczym
niebezpiecznym, dopóki nie stawia się jej oporu lub nie walczy z nią. Doświadczył jej prawie każdy.
Powodem tężyczki jest kontrolowanie wydechu na różne sposoby. Tężyczkę powoduje zarówno
wstrzymywanie oddechu jak i popychanie go. Można ją zredukować, bądź jej zapobiec przez uzmysłowienie
sobie, że nie dzieje się nic złego, czemu należałoby się opierać, oraz przez zrelaksowanie wydechu. Jeśli
pojawia się intensywnie, skup się na doznaniu i pójdź za nim. Oddychaj szybko i płytko, a nastąpi
gwałtowna integracja. Przede wszystkim unikaj myślenia, że tężyczka jest zła, niewłaściwa czy choćby
niemiła. Jest całkowicie w porządku przechodzić ją, a w miarę przyrostu doświadczenia
prawdopodobieństwo jej wystąpienia maleje.
16

HIPERWENTYLACJA
Hiperwentylację opisuje się jako dramatyczny niedobór dwutlenku węgla we krwi na skutek bardzo
głębokiego oddychania. Symptomami, jakich doświadczamy są: oszołomienie, brak oddechu i uczcie paniki.
Hiperwentylacyja możliwa jest jedynie wtedy, gdy w jakikolwiek sposób wstrzymujemy oddech i z tego
powodu nie jest niezbędna w procesie Rebirthingu. Powoduje ją jedynie popychanie czy "wydmuchiwanie"
wydechu. Ludzie, którzy obawiają się swoich uczuć i myśli, zaczynają popychać wydech jakby pozbywali się
z ciała czegoś złego. W im mniej zrelaksowany sposób ktoś podchodzi do procesu Rebirthingu, tym bardziej
prawdopodobne jest, że doświadczy niedogodności hiperwentylacji. Sposobem na uleczenie hiperwentylacji
jest oddychanie w pojemnik -może to być papierowa torba lub nawet własne zwinięte dłonie - tak, by
powietrze, którym oddychasz miało wysoką zawartość dwutlenku węgla. Symptomy ustąpią, ale tylko
doraźnie, gdyż jeśli przyczyna nie zostanie usunięta, prawdopodobnie znów zaczniesz przyśpieszać
wydech. Jeśli wydech będzie całkowicie niepowstrzymywany i zrelaksowany, nie dojdzie do hiperwentylacji,
nawet przy najszybszym i najpełniejszym oddychaniu.
Gdyby Rebirthing był tylko techniką oddychania (jak to było, kiedy po raz pierwszy został odkryty), proces
nadal by działał, ale oddychający musiałby stosować świadomy, połączony oddech przez długi okres zanim
osiągnąłby integrację. Poza tym, nie byłoby to komfortowe. Samo oddychanie aktywizujące stłumiony
materiał, nie powoduje integracji. Dzieje się to za sprawą czterech składników Rebirthingu, które nie tylko
prowadzą do integracji, ale też powodują, że cały proces jest naprawdę przyjemny. Tak więc przy
stosowaniu jedynie świadomego, połączonego oddechu, aktywizowany materiał byłby prawie równie
nieprzyjemny, jak wówczas gdy został stłumiony.
Relaksowanie wydechu i utrzymywanie połączonego oddechu podczas Rebirthingu, jest często
wystarczające do ukończenia cyklu oddechowego. Jednakże jeśli ktoś jest nieświadomie przywiązany do
swojego bólu i walki, lęk związany ze stłumionym materiałem może wzrosnąć, czyniąc przeżycie bardziej
intensywnym i traumatycznym. Może to trwać tak długo, aż z czystego wyczerpania utrzymywaniem
stłumionych wzorców na takim poziomie świadomości, będzie zmuszony poddać się i zintegrować je. Jest to
podobne do próby utrzymania pod powierzchnią wody nadmuchiwanej lodzi gumowej.
17
Używając pozostałych czterech składników Rebirthingu, jesteśmy w stanie zrelaksować się i poddać im od
początku, czyniąc go przyjemnym i znacznie bardziej efektywnym.
Jak dotąd kładziemy specjalny nacisk na utrzymywanie rozluźnionego oddechu. Z dotychczasowych
doświadczeń wynika, że najlepszym sposobem, by to osiągnąć, jest stosowanie raczej delikatnego wdechu i
porzucenie usilnego starania.
18

Drugi składnik:
Polna świadomość
Pełną świadomością w Rebirthingu nazywamy bycie całkowicie świadomym tego, co dzieje się w ciele.
Można to osiągnąć przez skupienie się na uczuciach i doznaniach, które przyciągają naszą uwagę w
rezultacie zaktywizowania wzorców energii. Jest to niezwykle pomocne w przywracaniu połączenia
pomiędzy "siłą życia" lub świadomością a ciałem fizycznym.
"Wzorcem energii" nazywamy każdą myśl, uczucie czy doznanie, jakiego doświadczamy w obecnej chwili.
Obejmuje to mrowienie w palcach, bycie świadomym psów szczekających za drzwiami, intensywnej energii
w różnych częściach ciała, faktycznie cały zakres doznań emocjonalnych. Może to zawierać również pełne
lub częściowe przywołanie wspomnień o wydarzeniach z waszego dzieciństwa.
Tak więc definiujemy wzorzec energii jako każde doświadczenie, które jest częścią naszej subiektywnej
rzeczywistości w danym momencie. Postrzeganie tych szczegółów rozwija naszą świadomość, poszerza
nasz wszechświat i wzmaga naszą "siłę życia". To po prostu skupienie pełnej uwagi czy świadomości na
tym, co zachodzi w danej chwili.
W Rebirthingu totalna świadomość oznacza, że jesteśmy całkowicie świadomi OBECNEJ CHWILI. Obecna
chwila jest doskonałą błogością, niemożliwością jest cierpieć lub być nieszczęśliwym w obecnej chwili.
Rozważcie to. Następnym razem gdy poczujecie się nieszczęśliwi, przyjrzyjcie się dokładnie, a zobaczycie,
że jest to związane z czymś, co już się wydarzyło lub z czymś, co jak sądzicie,

zdarzy się w przyszłości. Jeśli jesteście nieszczęśliwi w chwili obecnej, to dlatego, że porównujecie ją ze
wspomnieniami bardziej przyjemnych przeszłych doświadczeń lub z pełnymi nadziei oczekiwaniami na
przyszłość.
Jeśli nawet Rebirthing nie nauczyłby nas niczego więcej niż tylko skupienia świadomości na tym, co się
właśnie wydarza w ciele i umyśle, to i tak poznalibyśmy technikę tak cenną, że sama ona wystarczyłaby, by
przeprowadzić nas przez całą drogę ku "Samorealizacji". Pełna świadomość nie tylko przyspiesza
aktywizowanie stłumionych wzorców energii, ale także wzmaga integrację, czyniąc z drugiego składnika
żywotną część całego procesu.
20

Trzeci składnik: Całkowita Akceptacja (świadomość Błogości)


Całkowita akceptacja w Rebirthingu oznacza akceptowanie i kochanie energii, która przepływa przez ciało
podczas sesji. Ta energia może przejawiać się w postaci intensywnych emocji, takich jak:
smutek, złość, strach itd. lub fizycznych doznań, sięgających od mrowienia ciała do bardziej intensywnych
wzorców energii. Początkowo nasze stare uwarunkowanie może próbować przekonywać nas, że energia ta
jest nieprzyjemna czy niewłaściwa, ale jest to to samo uwarunkowanie, które powoduje tłumienie.
Potrzebujemy więc dokonać kilku zmian w naszym widzeniu spraw, co pozwoli nam uczynić z Rebirthingu
jedno z najbardziej radosnych doświadczeń naszego życia. Aby to uczynić rozważmy prostą, lecz
dynamiczną ideę, którą uważam za podstawową filozofię zawartą w Rebirthingu.
"Wszyscy jesteśmy w doskonałym stanie Błogości, czy zdajemy
sobie z tego sprawę, czy nie?"
Idąc dalej; wszystkie formy życia, wszystkie sytuacje, wszystkie warunki są w stanie doskonałości. Tu
właśnie mamy do czynienia z sytuacją, kiedy (co jest szerzej wyjaśnione w Rozdz. "świadomość Błogości")
my wszyscy tacy, jacy jesteśmy pozostajemy w stanie Błogości, lecz większość z nas nie zdaje sobie z tego
sprawy.
Oznacza to, że nawet jeśli "wewnętrzne prawdziwe Ja" każdej osoby doświadcza wszystkiego w stanie
doskonałej błogości, umysł nie zawsze postrzega rzeczy w ten sposób. Dzieje się tak, ponieważ umysł
został uwarunkowany w taki sposób, by wierzyć, że pewne
21
rzeczy są złe, nieprzyjemne czy niewłaściwe. Chociaż nasze Wewnętrzne Prawdziwe Ja doświadcza
wszystkiego ekstatycznie, powierzchownie uwarunkowany umysł zniekształca prawdę i powoduje, że to, co
postrzegamy wydaje się iluzją. W ten sposób powierzchowny świadomy umysł neguje doświadczenie
Błogości, a Rebirthing jest właśnie po to, by wydobyć Błogość na powierzchnię umysłu, gdzie będziemy się
nią mogli świadomie cieszyć.
świadomość Błogości nie jest jedynie emocją. Jest to stan Doskonałego Istnienia, "czystego egzystowania"
w każdej obecnej chwili.
świadomość Błogości można zdefiniować jako bycie świadomym najwyższego dobra wewnątrz nas, tej
doskonałej iskry Boskości. Jezus (Yehoshuwah Ben Miriam)1 określał to jako "Królestwo Niebios wewnątrz
nas". Buddyści nazywają to "Nirwaną", a Gurdżijew2 nazwał to Obiektywną świadomością.
Zasadniczo jest to zdolność do stanięcia na zewnątrz naszego działania i obserwowania prawdziwej
rzeczywistości wewnątrz. Nasze działanie wyraża nasz umysł i ciało, a nie nasze Prawdziwe Ja. Musimy
pamiętać, że MY nie jesteśmy naszym działaniem. Jesteśmy PRAWDĄ.
Wiemy, że nie jesteśmy naszym umysłem czy ciałem, ponieważ doświadczamy umysłu i dała, a nie możemy
być tym, co widzimy czy czego doświadczamy, tak jak oczy nie mogą widzieć samych siebie.
Doświadczający jest kimś całkowicie na zewnątrz jakiegokolwiek doświadczenia.
Aby istnieć, Doświadczający musi być poza przedmiotem doświadczenia.
Stanie się to jaśniejsze, gdy zrozumiemy, że obecna chwila jest wszystkim, co istnieje. Nie istnieje naprawdę
nic poza chwilą bieżącą. Wspomnienia o wczoraj czy wyobrażenia jutra są tylko myślami tworzonymi przez
umysł, bez powiązania z tu i teraz.
1 Yehoshuwah Ben Miriam było prawdziwym imieniem Jezusa. Zostało ono zmienione na Jezus, gdy Biblia
została przetłumaczona na grecki. Jezus to greckie imię.
2George Iwanowicz Gnrdjieff (około 1872 -1949). Rosjanin, wielki nauczyciel Prawd Ezoterycznych, założył
swoją "szkołę" we wczesnych latach dwudziestych w Paryżu. G. I. Gurdjieffmiał głęboki wpływ na moje
życie, co ma odbicie w większości moich prac.
22

świadomość jest tym, czym jesteśmy. Nie jesteśmy ego, umysłem, osobowością czy nawet ciałem. Nie
jesteśmy pojemnikiem świadomości, z czym identyfikuje się większość z nas, lecz jesteśmy Samą
świadomością. Nie jesteśmy tym, kto jest świadomy - Jesteśmy tą
świadomością.
Nasz umysł i ciało są doświadczeniem, lecz jako świadomość jesteśmy Doświadczającym. Jako
Doświadczający doświadczamy każdej nowej pojawiającej się sekundy w Błogości, ponieważ nie jesteśmy
zdolni do doświadczenia czasu w inny sposób. To umysł zmienia rzeczywistość w iluzję, porównując
teraźniejszą sytuację z czymś, co było w przeszłości, czy nawet z pełną nadziei przyszłością i nie żyjąc w
chwili obecnej. Gdy umysł porównuje jedno doświadczenie z innym, zaprzecza realności chwili obecnej i tym
sposobem postrzega frustrację, lęk, samotność, cierpienie itd.
Gdy nie jesteśmy w chwili obecnej, nasze Prawdziwe Ja (Doświadczający) zasypia. Większość ludzi spędza
99% całego swojego życia w stanie nieświadomości. Musimy obudzić się z naszego podobnego do snu
stanu wyobrażeń dla rzeczywistości danej chwili.
By wyjść poza sferę rozdzielenia i znaleźć Jedność z Wszechświatem, każdy musi przekroczyć
doświadczenie, by ostatecznie dojść do transcendentalnej natury czystej egzystencji - Absolutu. Nie
jesteśmy ciałem ani umysłem. Są to zabawki, których używamy (lub nadużywamy) w celu tworzenia. Są one
przedłużeniem Prawdziwego Ja, tak jak młotek jest przedłużeniem w ręce cieśli.
Jesteśmy czystym Doświadczającym stojącym całkowicie poza doświadczeniem. Dlatego Ja, dusza,
Doświadczający, jestem zawsze w stanie czystej błogości, niezależnie od wszystkiego, czego umysł lub
ciało doświadcza. Na tym poziomie nie ma osądzania, czy coś jest słuszne czy niesłuszne, dobre czy złe,
lubiane czy nie lubiane itd. Wszystko po prostu JEST. Nie istnieje także czas. Jestem tylko JA i
doświadczenie MOJEGO umysłu tworzącego to doświadczenie. Tak więc albo cieszę się tym, czego
doświadczam, albo cieszę się z wyboru "nie cieszenia się" doświadczeniem. To jest jeden z sekretów
wiecznej
szczęśliwości. Rozważcie to.
Podczas sesji Rebirthingu, bez względu na to, co się wyłania i nie zważając na to, jak nasz umysł postrzegał
to wtedy, gdy pierwotnie zostało stłumione, rozkoszujemy się tym na takim lub innym poziomie.
23

świadomość jest Błogością. Życie staje się zabawą, kiedy wynosimy Błogość na świadomy poziom
postrzegania i dokonujemy pozytywnych wyborów w odniesieniu do każdego doświadczenia. Gdy Błogość
jest utrzymywana na podświadomym poziomie postrzegania i decydujemy się nienawidzić czegoś, wypierać,
ignorować i tłumić to (co oznacza pragnienie śmierci), cierpimy z tego powodu. Całe cierpienie jest
spowodowane naszym wyborem, by cierpieć.
Słowem-kluczem w ostatnim zdaniu jest "wybór". Wszyscy mamy wybór, choć większość z nas zdaje się
wykazywać ignorancję. Warto zauważyć, że słowo "ignorancja", pochodzi się od słowa ignorować (nie
zwracać uwagi). Ignorowanie - oto czym jest tłumienie. Kiedy jednak decydujemy się obdarzyć wszystko
akceptacją, wziąć pełną odpowiedzialność za to, uznać to, kochać to i kochać siebie za całe doświadczenie
(co jest pragnieniem życia), wtedy cierpienie jest niemożliwe.
Musimy pamiętać, że nasze myśli są jedynym źródłem wszystkiego w naszej osobistej rzeczywistości i
zrozumieć, że wszystko czego doświadczamy jest zaspokojeniem pragnienia. Ta część nas, która pragnęła
doświadczanych właśnie rezultatów, jest w stanie doskonałego spełnienia. A więc świętujmy wszystko w
naszym doświadczeniu. Bądźmy entuzjastyczni wobec wszystkiego. Jeśli jesteśmy naprawdę źli,
powinniśmy zagłębić się w naszą złość. Jeśli boimy się, naprawdę wejdźmy w nasz strach. Jeśli jesteśmy
smutni, stańmy się smutni entuzjastycznie itd.
Entuzjazm jest czymś, czego każdy ma nieograniczone zasoby i jest on naszą główną siłą motywującą.
Zmywamy podłogę, sprzątamy pokój lub wykonujemy jakąkolwiek pracę bardziej efektywnie, jeśli robimy to
entuzjastycznie. Entuzjazm dla doskonalenia się musi zawierać akceptację etapu, na którym znajdujemy się
obecnie. Akceptacja naszych "słabości" toruje drogę rozwojowi będącemu "zabawą". Potępienie
czegokolwiek, co czujemy (czy czegokolwiek innego, jeśli o to idzie), oznacza użycie części naszej energii
na stłumienie niedogodnych uczuć. Uczucia po prostu są i nigdy nie mogą być niewłaściwe. Te negatywne
emocje są tylko naszym oporem przeciw prawdzie, wtedy gdy nie jesteśmy w chwili obecnej. Przez bycie
prawdziwie w obecnej chwili, jesteśmy w stanie poddać się każdej emocji, cieszyć się nią i właśnie dzięki
temu ją zintegrować.
24
Ból jest słowem wymyślonym przez zakłopotanych ludzi, którzy postrzegają energię jako coś złego,
raniącego i nieprzyjemnego. Ból nie istnieje poza umysłem. Istnieje energia i czasami może stać się całkiem
intensywna. Jedyną różnicą pomiędzy energią i bólem jest to, że energią można się radować, podczas gdy
osoba, która odczuwa ból, cierpi z jego powodu.
Odczuwanie energii jest bardzo ważne dla nas, ponieważ kiedy czujemy gdzieś w ciele intensywną energię,
oznacza to, że coś wymaga naszej uwagi, jakiś organ jest niezrównoważony, pod wpływem stresu lub
zaczyna chorować. Jeśli zatniemy się, odczuwana przez nas energia mówi, że musimy zatrzymać upływ
krwi i być może opatrzyć ranę.
Nie jest to sugestia byśmy tłumili ból, lecz raczej byśmy zmienili nasz punkt widzenia. Zamiast odczuwać
energię jako ból, odbierajmy ją po prostu jako energię. Zmieniamy tylko punkt odniesienia i sposób
postrzegania energii. Dlatego też niezbędna jest zmiana uwarunkowania, które mówi nam (i
prawdopodobnie mówiło od naszego pierwszego oddechu), że pewna energia jest bolesna czy
nieprzyjemna. W przeciwnym razie będziemy zawsze cierpieć ból, ponieważ słowo "ból" jest częścią
naszego uwarunkowania. Jeśli zostaliśmy uwarunkowani by wierzyć, że energia jest bólem, to za każdym
razem, gdy odczuwamy intensywną energię, będziemy cierpieć. Zatem zmieniając nasz punkt widzenia
zaczniemy zwyciężać ból i cieszyć się naszą energią.
Gdy Jezus był przybity do krzyża, z pewnością czuł energię bardzo intensywnie, mając ogromnie rozwinięte
poczucie przytomności prawdopodobnie odczuwał ją silniej, niż my bylibyśmy w stanie, nie cierpiał jednak z
tego powodu. Jezus, jako ktoś w pełni zrealizowany, mógł patrzeć w oczy tym, którzy go torturowali z
całkowitym współczuciem, ponieważ rozumiał, co nimi powoduje i dlaczego to robią. Mógł jednocześnie
kochać energię własną na równi z energią ludzi dookoła siebie, ponieważ nie było w nim nienawiści, a
jedynie miłość. To miłość jest sekretem opanowania zasady świadomości Błogości. To miłość i jedynie
miłość może nas wydobyć z naszego uwarunkowania. To miłość ocali świat, a miłość wynika z całkowitej
akceptacji.
Interesujące są badania nad percepcją. Prawda mówi nam, że nie ma absolutnie niczego złego,
szatańskiego, bolesnego czy nieprzyjemnego we wszechświecie. W rzeczywistości wszechświat istnieje po
to,
25

by nas kochać i wspierać. Taka jest Prawda. To tylko sposób, w jaki nasze umysły odbierają świat, mówi
nam, że istnieją nieprzyjemne rzeczy. Ponieważ nasza percepcja - to znaczy sposób, w jaki postrzegamy
lub interpretujemy rzeczy - jest całkowicie kontrolowana przez nasz uwarunkowany umysł, więc ulega ona
zniekształceniu i widzi rzeczy tak, jak tego nasze uwarunkowanie wymaga. Doszedłem do tego poprzez
następujące doświadczenie.
Umieszczając na 20 minut jedną rękę w ciepłej wodzie, a drugą w lodowatej, stwierdziłem, że ciepła woda
była przyjemna, a zimna nie. W rzeczywistości zakończenia nerwowe przesyłały do mózgu wiadomości,
jedną mówiącą gorąco, drugą zimno i to wszystko. Lecz, będąc uwarunkowaną istotą, zamiast po prostu
zimna i gorąca, doświadczałem przyjemności w jednej, a nieprzyjemności w drugiej ręce. Ciało fizyczne ma
cudowną zdolność dostosowania się i adaptacji do różnych temperatur. Tym niemniej, gdyby dwie osoby o
odmiennie uwarunkowanych umysłach weszły do lodowatego strumienia, pierwsza, uznając to za
orzeźwiające i radosne doświadczenie, podczas gdy dla drugiej byłoby to nieprzyjemne, czy mogłoby się
zdarzyć, że ta druga osoba zamarzłaby na śmierć?
Następne pytanie jakie należy zadać w odniesieniu do percepcji, brzmi: czy pamięć jest częścią
uwarunkowania, czy też uwarunkowanie jest częścią pamięci? Sądzę, że są to dwie całkowicie różne
rzeczy. Osoba żyjąca w chwili obecnej nie jest kontrolowana przez uwarunkowanie, ponieważ reaguje na
wszystko, co zdarza się w obecnym momencie. Mimo to nadal może korzystać ze swojej pamięci - ma
świadomość czasu, pamięta nazwiska, choć nie jest przez tę pamięć kontrolowana. Osoba uwarunkowana
podlega kontroli swojej pamięci, niewłaściwie użytej jako uwarunkowanie. Na przykład - osoba
samorealizująca się mogłaby zobaczyć jadowitego pająka i pamiętając, że jest on jadowity, respektować go
takim, jaki jest. Ktoś inny mógłby zobaczyć tego samego pająka i nienawidzić go za to, że jest jadowity,
ponieważ jego uwarunkowana pamięć postrzega zagrożenie, które musi być zniszczone.
Doświadczając bólu, lub tego, co normalnie uważamy za nieprzyjemne, możemy dokonać wyboru, by
cierpieć, choć podświadomie doświadczamy ekstazy, lub wydobyć tę Błogość na świadomy poziom,
skupiając na niej uwagę i decydując się akceptować ją i kochać.
26

Błogość jest jedynym, co istnieje i manifestuje się to w wielorakich formach energii. Jeśli umysł jest
zaprogramowany na wierzenie, że niektóre doświadczenia są nieprzyjemne, wtedy nasza świadomość staje
się zakłamana. By utrzymać stłumienie i obronić pierwotne kłamstwo, umysł musi stworzyć system fałszu i
kłamstw. Kłamstwa wobec innych są niczym w porównaniu z kłamstwami wobec siebie. W trakcie
Rebirthingu możemy się przekonać, że doświadczenie było naprawdę przyjemne. Zatem jedynym
stłumieniem w naszych ciałach jest stłumione szczęście.
Całkowita akceptacja oznacza po prostu kochanie całości naszego doświadczenia. Alternatywą jest
nienawidzić i tłumić energię, co prowadzi do bólu i cierpienia. Nie możemy zrobić absolutnie niczego, by
zmienić to, co zdarzyło się w przeszłości czy nawet pięć sekund temu, możemy jednak zmienić sposób, w
jaki przyjmujemy każdą sytuację, gdy jesteśmy wystarczająco świadomi naszych uwarunkowanych reakcji.
Lubiąc jedno, a nie lubiąc drugiego, skończymy wreszcie oddzielając się od siebie samych. Będąc
świadomymi chwili obecnej jesteśmy w stanie akceptować i kochać każdy jej aspekt.

Czwarty składnik:
Całkowity Relaks
Naukowe badania nad metodami kierowania stresem dowiodły, że aby wyeliminować stres z ciała, trzeba
osiągnąć stan głębokiej relaksacji. Rezultaty Rebirthingu często prowadzą ludzi do relaksu głębszego niż
kiedykolwiek dotąd doświadczali. W Rebirthingu, gdzie oddychanie aktywizuje stłumienia, to właśnie
zdolności odpuszczania i relaksacji powodują integrację. Dlatego właśnie wcześniej już była mowa o
ważności "poddania się". Poddanie się oznacza zaprzestanie, odpuszczenie, brak kontroli, bycie
prowadzonym itd., nie oznacza jednak utraty czyjejś władzy nad sobą, w gruncie rzeczy prowadzi nawet do
zwiększenia jej. W omawianym tu kontekście słowo "poddanie" oznacza całkowite rozluźnienie. Podczas
całkowitego rozluźnienia w każdym momencie można odzyskać kontrolę, a więc nie ma się czego obawiać
w koncepcji poddania.
Całkowite rozluźnienie nie jest więc czymś, co robimy, lecz raczej czymś, czego nie robimy. To
odpuszczenie sobie, lub tak jak niektórzy religijni ludzie mówią: "Pozwól odejść sobie i nadejść Bogu".
Proces Rebirthingu wtapia się całkowicie w to doświadczenie w zupełnie nieszkodliwy i bezpieczny sposób,
podczas gdy delikatne energie "siły życia" wewnątrz nas oczyszczają cały system.
Towarzysząca czasami aktywizacji potrzeba wyrażenia pobudzonego wzorca energii, czy będzie to chęć
kręcenia się dookoła, czy okazania intensywnych emocji krzykiem lub płaczem jest całkowicie naturalna i
najpewniej nie do uniknięcia, gdy pojawia się spontanicz-
28

nie. Jednakże takie "dramatyzowanie" nie powoduje integracji i często bywa używane jako środek
odrywający nas od tego, co naprawdę zachodzi w ciele, co może opóźnić integrację i niepotrzebnie ją
utrudnić. Wielu ludzi wierzy, że wyrażanie emocji jest przeciwieństwem tłumienia ich, co nie zawsze jednak
jest zgodne z prawdą. Na przykład osoba z ogromną ilością stłumionego gniewu nie oczyści się z niego
wylewając starą wrogość na każdego dookoła. Zapewne może tak uwolnić powierzchowne napięcie, ale nie
osiągnie w ten sposób żadnego dalekosiężnego celu. W rzeczywistości jej wrogość może się nawet
pogłębić, gdyż utrwalając cykl gniewu, tworzy nawyk urazy i braku opanowania. Osiągnęłaby lepszy rezultat,
gdyby wzięła za nią odpowiedzialność i zintegrowała podczas sesji Rebirthingu lub przy użyciu innych
technik ześrodkowujących. Na przykład w trakcie konfrontacji z kimś, kto nas obraża czy krytykuje, możemy:
1. Wyrazić -jak się czujemy i usatysfakcjonować nasze pragnienie zranienia kogoś, co nigdy nie integruje
energii;
2. Stłumić - to co czujemy i próbować w ten sposób uniknąć złego samopoczucia, co ani nie satysfakcjonuje
naszego pragnienia odpłacenia komuś, ani nie integruje energii;
3. Zintegrować - co prowadzi do doskonałej wolności. Nie musimy zaspokajać naszych pragnień, by je
zintegrować. Gdyby tak było, to za każdym razem gdy czujemy do kogoś gniew, musielibyśmy go zranić czy
nawet zabić, by zadowolić naszą żądzę odwetu. Lecz nie, wszystko co jest nam potrzebne, to integracja
naszych pragnień, gdyż są one jedynie wzorcem energii.
Wyrażanie emocji w Rebirthingu może być dobrym sposobem na to, by skupić się na wzorcu energii, lecz
równie dobrze może prowadzić do rozproszenia koniecznego do tego, by utrzymać je w stłumieniu, jak to się
dzieje ze smutkiem, strachem, a w szczególności z gniewem.
POZYCJE W REBIRTHINGU
Idealnie, odradzający się powinien przyjąć jedną wygodną pozycję i rozluźnić się w tej pozycji bez
poruszania się, wiercenia czy drapania swędzących miejsc. Nie drapane zadrażnienia są często ważnym
wzorcem energii. Zwykle najlepiej jest rozpocząć sesję leżąc na wznak, na materacu z rękoma
wyprostowanymi po bokach, dłońmi odwróconymi do góry w pozycji całkowitego poddania i otwarcia.
29

Podczas integrowania lęku czy smutku często pomaga zwinięcie się w kulkę niczym w pozycji płodowej.
Możliwe, że leżenie na brzuchu może pomóc w zintegrowaniu innych form energii. Pozycja stosowana przez
każdego odradzającego się powinna być taka, z jaką czuje się najlepiej w danej chwili. Jednakże raz
przybrawszy konkretną pozycję, pozostań w niej bez większych zmian, gdyż nieustanny ruch może być
techniką unikania tego, co się pojawia, zmniejszając wydajność procesu.
30

Piąty składnik:
Cokolwiek się dzieje, jest właściwe
"Cokolwiek się dzieje, jest właściwe" oznacza, że wszystko jest doskonałe w chwili obecnej. Z tego powodu
nie musimy próbować zintegrować czegokolwiek, nie musimy próbować osiągnąć rezultatów, nawet nie
musimy próbować się odrodzić. Próby osiągnięcia jakiegoś określonego wyniku, próby dostania się gdzieś
oznaczają, że nie akceptujemy naszych doświadczeń tu i teraz.
Zostało stwierdzone, że Rebirthing jest naturalnym, możliwym do wykonania dla każdego, procesem
uzdrawiającym. Technika jest tak prosta i naturalna, że bardzo trudno popełnić w niej błąd. W rzeczywistości
właśnie próbowanie właściwego jej wykonania jest sposobem utrudnienia jej.
Bez doświadczenia w jakichkolwiek ćwiczeniach ześrodkowujących umysł, takich jak medytacja, joga czy
sztuki walki itp., zaledwie parę osób uświadamia sobie jak wiele wysiłku kładzie w robienie czegokolwiek.
Bez tego piątego składnika Rebirthingu osoba może leżeć próbując zintegrować materiał, zamiast w
rzeczywistości integrować go. Zasadą jest by rozluźnić się, próbując integrować. To eliminuje wszystkie
"muszę", "powinienem", "byłoby słuszne" z pozostałych czterech składników.
Wszystko, czego potrzebujemy, to oddychać, skupić świadomość, kochać wszystko i po prostu rozluźnić
się, pozwalając aby integracja sama się wydarzyła.
Gdy mówimy o integracji, wydaje się, że robimy coś specjalnego, lecz w rzeczywistości przestaliśmy robić
coś niewłaściwego, przestaliś-
31

my ignorować lub unikać czegokolwiek. W zamian za to zgadzamy się przyjąć, że sytuacja jest doskonała,
pomimo poprzedniego przekonania, że jest przeciwnie. Jeśli coś nie zostało zintegrowane, trzeba jedynie
zaakceptować fakt, że się to jak dotąd nie stało.
Gdybyśmy musieli wykonywać Rebirthing w jedyny właściwy sposób po to, by uzyskać rezultaty,
prawdopodobnie nigdy nie zostałby odkryty. Nie ma kompletu przepisów na doskonałą sesję Rebirthingu i
nikt nie umie używać pierwszych czterech składników w doskonały sposób, nie ma też potrzeby próbować
tego w celu uzyskania cudownych rezultatów. Nieważne, co kto zrobi, czy czego nie zrobi w rebirthingu,
wyniki i tak będą zawsze doskonałe.
Integracja jest zawsze doskonała i jest znacznie łatwiejsza niż tłumienie, tak samo jak łatwiej jest osiągnąć
sukces w życiu, niż przegrać, cokolwiek to słowo nie oznacza. Utrzymywanie stłumienia to bardzo ciężka
praca dla organizmu, chociaż nie zawsze jesteśmy świadomi tego wysiłku ciała i umysłu ani towarzyszącego
mu upływu energii. Tak więc jeśli warunki sprzyjające integracji są z grubsza przygotowane, to integracja
nastąpi.
Pierwsze cztery składniki przedstawione są tylko jako efektywne kroki pozwalające najlepiej osiągnąć
integrację. Lecz rzeczywistość nie zawsze dokładnie odpowiada teorii, nawet gdy jest to teoria dowiedziona.
Od czasu do czasu integracja następuje nawet wtedy, gdy kontrolujemy oddech, mamy rozproszoną
świadomość, kiedy uznajemy doświadczenie za nieprzyjemne i prawdopodobnie nawet wtedy, gdy mamy
napięte mięśnie. Rebirthing jest jedną z najbezpieczniejszych i najprostszych technik, jakie możemy
stosować, a ponieważ nie musimy wykonywać go właściwie, żeby działał, bezpiecznie jest
eksperymentować. Na przykład gdy rebirther instruuje nas, by oddychać szybko i płytko, lecz nasza intuicja
mówi nam, by oddychać wolno i w pełni, zróbmy to w ten sposób. Skoro jesteśmy w stanie doskonałości
przedtem, podczas i po zrobieniu czegokolwiek, jak mogliśmy zrobić Rebirthing niewłaściwie? Więc
rozluźnijcie się w trakcie procesu i nie ma znaczenia, co się wydarzy podczas Rebirthingu, ponieważ,
cokolwiek się dzieje, jest właściwe.
32

Rebirthingowy cykl
Technika Rebirthingu może być określona jako cykl:
1. śWIADOMEGO POŁĄCZONEGO ODDYCHANIA - które aktywizuje stłumioną energię.
2. SKUPIENIA śWIADOMOśĆ - obserwowania energii w największych możliwych szczegółach; całkowitego
wypełnienia nimi
świadomości.
3. śWIADOMOśCI BŁOGOśCI - całkowitego zaakceptowania i kochania każdego aspektu doświadczenia.
4. CAŁKOWITEGO RELAKSU - i poddania się energii.
5. COKOLWIEK SIĘ ZDARZA JEST WŁAśCIWE
AKCEPTOWANIE I KOCHANIE ENERGII
Zmienia się percepcja od nienawiści do miłości
CAŁKOWITE ROZLUNIENIE
INTEGRACJA

Energia narasta
SKUPIENIE śWIADOMOśCI
Tłumiona energia ożywia się

33
śWIADOME POŁĄCZONE ODDYCHANIE

Diagram wyjaśnia typowy Rebirthingowy cykl. Każdy składnik, chociaż opisany w tej książce oddzielnie jest
częścią jednego całościowego procesu.
Gdy Odradzający się opanuje technikę, cały proces (pięć składników) zachodzi prawie jednocześnie. Na
przykład po oddychaniu przez pewien czas i początkowej aktywizacji materiału, Odradzający się skupia
świadomość, odczuwa miłość do energii, raduje się nią i całkowicie się jej poddaje, prawie wszystko w tym
samym czasie. Często energia integruje się bardzo szybko na subtelnym poziomie i można rozpocząć nowy
cykl. Zwykle jednak doświadczony Odradzający się może się przekonać, że cykl rebirthingowy nie będzie
zbytnio przypominał diagramu, gdyż wszystkie składniki połączą się w jeden proces i ktoś obserwujący z
zewnątrz nie zauważy, by coś się działo.
JAKI JEST PROCES REBIRTHINGU DLA POCZĄTKUJĄCYCH?
Doświadczenie rebirthingu jest dla każdego człowieka niepowtarzalne, dlatego prognozowanie przebiegu
sesji jest niemożliwe. Nawet dwie sesje nie są nigdy takie same, gdyż raz zintegrowane stłumienie odchodzi
na zawsze. Z tego powodu każdy nowy wzorzec energii, który wypływa na powierzchnię, może być
odbierany inaczej. Niektórzy ludzie będą doświadczać procesu bardziej intensywnie niż inni. Inni doznają
silnego pobudzenia emocjonalności, doświadczając po latach emocji, która towarzyszyła pierwotnemu
aktowi stłumienia. Niektórzy przeżywają wspomnienia wczesnych lat życia, które otaczały akt tłumienia.
Większość ludzi doświadcza każdego z powyższych elementów w różnym, specyficznym dla każdego
stopniu. Inni mogą przeżywać niezwykle mało i myśleć, że w ogóle nic się nie wydarza. Lecz cokolwiek się
zdarza, jest właściwe i każda osoba przepracowuje dokładnie to, co jest dla niej wskazane.
W pierwszej sesji Odradzający się zapoznaje się z Rebirtherem (Odradzającym), "techniką" i poruszeniami
wzorców energii przez ciało.
Pierwszych kilka sesji może zawierać doznania tężyczki, bardzo intensywne emocje, przepływ energii,
przypływ wspomnień, bardzo głębokie rozluźnienie i inne niezwykle, piękne uczucia. Kiedy warstwy
stłumionej energii są integrowane. Odradzający się zaczyna doświad-
34

czać wewnętrznego spokoju, narastającego uczucia szczęścia, współczucia i poszerzonej świadomości, lub
postrzegania, o czym wielu ludzi opowiada po pierwszych paru sesjach. To poszerzenie jest całkowicie
odmienne od chwilowego przyśpieszenia świadomości, które pochodzi ze stymulacji chemicznej przy użyciu
kawy, herbaty czy innych narkotyków. Rozszerzenie świadomości jest wynikiem oczyszczania fizycznego,
mentalnego i emocjonalnego systemu tłumienia energii, umożliwiającego utrzymanie znacznie jaśniejszej
świadomości przez większość czasu.
W tym samym czasie Odradzający się jest wprowadzany w afrrmacje lub inne dostępne techniki
samoobserwacji, po to by rozciągnąć rebirthingowy proces na wszystkie obszary życia.
Jako że podczas kolejnych sesji proces rozwija się, bardziej doświadczony Odrodząjący się zaczyna
posługiwać się coraz potężniejszymi i subtelniejszymi poziomami świadomości. W większości wypadków, w
miarę jak jego organizm staje się coraz czystszy, zaczyna odczuwać Wewnętrzną Błogość. Sesje stają się
coraz przyjemniejsze. Na pewnym etapie przyrostu doświadczenia w procesie, kiedy pojawia się w nas
pewność siebie, dobrze jest odbyć kilka wodnych sesji rebirthingowych, jak również przygotować się do
samodzielnego rebirthingu. Niektórzy rebirtherzy prowadzą sesje grupowe rebirthingu, podczas których
kilkanaście osób oddycha w tym samym czasie. Uczestnictwo w nich może być wielką przyjemnością,
najlepiej jednak spróbować tego dopiero po ukończeniu kilku sesji pod osobistym przewodnictwem
rebirthera.
HISTORIA REBIRTHINGU
Rebirthing powstał we wczesnych latach siedemdziesiątych w Stanach Zjednoczonych. Jego twórcą był
Leonarda Orr. Początkowo rozwinął go jako technikę wykorzystującą gorącą wodę, która symulowała
doświadczenie bycia w łonie. Szybko jednak stało się jasne, że podczas pierwszych kilku sesji woda
aktywizuje zbyt wiele materiału, co przytłacza większość ludzi. Orr wymyślił więc suchy rebirthing. Odkrył, że
czynnikiem decydującym było oddychanie i rozluźnienie w obecności rebirthera, a nie, jak myślano
początkowo, woda. W ten sposób uczono rebirthingu przez szereg lat.
Podczas mojego osobistego wprowadzania w rebirthing, w treningu akcentowano głównie oddech,
zachęcając jednocześnie do dramatyzowania uczuć i dawania im w pełni wyrazu.
35

Już to przyniosło to wiele dobrego w zakresie integracji i uzdrawiania, ale wraz z odkryciem pozostałych
czterech składników, rebirthing stał się bardziej delikatny, przyjemniejszy, a nawet efektywniejszy. Dzięki
delikatnemu podejściu, ludzie czuli się teraz bezpieczniej i będąc przez to bardziej zrelaksowani wcześniej
osiągali integrację.
Nie sugeruje się tutaj, że rebirthing jest jedyną drogą do wielkiej i wspaniałej przyszłości. Jesteśmy
podejrzliwi wobec ludzi, którzy zaklinają się, że znają jedyną drogę. Nie koliduje on też w żaden sposób z
korzyściami wyniesionymi z jakichkolwiek terapeutycznych, religijnych czy samorozwijających doświadczeń
praktykowanych gdziekolwiek. W gruncie rzeczy rebirthing wzmaga te doświadczenia.
Istotą postępu jest zmiana, ale rebirthing zajmuje się rozwojem. Różnica polega na tym, że postęp sugeruje
poprawianie, podczas gdy rozwój oznacza rozszerzenie tego, co już jest. Jak możemy ulepszyć
doskonałość, wszystko, czego doskonałość potrzebuje, to wyniesienie jej na powierzchnię ludzkiego życia i
wyrażenie. Prawdziwy rebirthing to nie sprawa samoulepszenia, lecz samorozwoju. Jeśli jakaś zmiana jest
potrzebna, to jest to zmiana postaw, a rebirthing ułatwia taką zmianę.
KILKA DODATKOWYCH PUNKTÓW, KTÓRE NOWY ODRADZAJĄCY SIĘ POWINIEN ZNAČ:
1. Rebirther (Odradzający) to ktoś, kto przepracował większość swoich wczesno-życiowych urazów i jest
szczególnie wyszkolony w tej technice.
2. Odradzający się to ktoś, kto chce zintegrować stłumienia i wyczyścić swój system.
3. Odradzający się bierze pełną odpowiedzialność za swój proces i za konsekwencje wszystkiego, co
wydarza się podczas lub po nim.
4. Rozumiejąc to rebirther towarzyszy mu i prowadzi go przez proces, takim sposobem, jaki oboje uznają za
właściwy.
5. Jak dotąd rebirthing był zawsze skuteczny. Jest to metoda naturalna, bezpieczna i łatwa.
6. Dla uzyskania maksymalnych korzyści z tej techniki, konieczna jest obecność rebirthera.
36

Ten ostatni punkt jest bardzo ważny. Proces przebiega najlepiej, gdy ludzie są prowadzeni przez
doświadczonego rebirthera.
Napisałem tę książkę niejako instruktaż, lecz jako wprowadzenie do rebirthingu. Nikt nie może nauczyć się
rebirthingu z książki. Można się go nauczyć jedynie od doświadczonego rebirthera, co przygotowuje
każdego do jego indywidualnego procesu rebirthingu.
Skupienie świadomości
Istotą pełnej świadomości jest bycie świadomym w chwili obecnej. Choć każda obecna chwila jest sprawą
najwyższej wagi w wyzwalaniu się od bólu i cierpienia, ciągle jest pomijana przez wielu naukowców,
filozofów, psychologów, ludzi religii i uzdrawiaczy. Prawo wiecznie trwającej chwili obecnej jest tak
obszerne, że nie zdołamy go tu w pełni omówić.
Zasadniczym celem jest przeniesienie świadomości do obecnej chwili i dzięki temu postrzeganie
wszystkiego, co istnieje tu i teraz w najwyższym możliwym stopniu. Jest to rozszerzenie świadomości tak, by
obejmowała wszystkie myśli, wszystkie uczucia i wszystkie doznania, a także zewnętrzny świat - wszystko w
tym samym czasie. Na pierwszy rzut oka wydaje się to niemożliwe dla większości z nas. Głównym
powodem, dla którego nie umiemy tego dokonać, są liczne bloki i stłumienia w organizmie, a także
niedostateczny rozwój "Wewnętrznej Esencji".
"Wewnętrzna Esencja" jest krystalizacją Prawdy wewnątrz nas i kiedy system jest zatkany, jej wzrost jest
zahamowany.
Niemożliwością jest tłumienie czegokolwiek, doznawanie niepokoju, nieadekwatności, strachu, zazdrości,
gniewu, winy i troski, odrzucenia czy nawet bólu fizycznego, gdy żyjemy na sto procent w chwili obecnej.
Możemy odczuwać każdą emocję czy doznanie, włączając ból fizyczny, ale nie cierpimy z tego powodu w
doskonałym TERAZ.
Wszystkie negatywne myśli i uczucia stworzone wtedy, gdy żyjemy na zewnątrz Obecnej Chwili,
spowodowane są przez stan umysłu
38

zwany "ego". Ego jest czymś, co stworzyliśmy z lęku i ono jest przyczyną całego cierpienia. Ego jest tym, co
fałszywe wewnątrz nas, związane albo z przeszłością albo z przyszłością.
Nieszczęścia po prostu nie można doświadczyć będąc całkowicie w teraz. Jeśli masz wątpliwości, rozważ
to, gdy następnym razem poczujesz się nieszczęśliwy, przyjrzyj się dokładnie, a zobaczysz jak jest to
powiązane albo z czymś, co już się wydarzyło w przeszłości, albo z czymś, co sądzisz, że wydarzy się w
przyszłości. Jeśli unieszczęśliwiają cię obecne warunki lub sytuacja, to znów dlatego, że porównujesz je z
przyjemniejszymi wspomnieniami z przeszłości lub pełnymi nadziei oczekiwaniami na przyszłość.
Największej możliwej utraty szczęścia doznajemy przez porównywanie z przeszłością lub oczekiwania i lęki
przyszłości.
Łatwiej jest udowodnić to w praktyce niż w teorii. Przez całkowite skoncentrowanie się na tym, co zdarza się
w chwili obecnej dokonamy cudownego odkrycia. Przekonamy się, że ego nawet nie istnieje. Ego jest
jedynie zbiorem uczuć, idei i wzorów myślenia, które tracą swój wpływ na nas, kiedy zaczynamy wkraczać w
chwilę obecną. Jeśli skoncentrujemy się całkowicie na negatywnych odczuciach, ego zostaje odsłonięte
przez światło Rzeczywistości i odczucia te zaczynają się rozpływać, ponieważ podtrzymujący je system
kłamstw (ego) zaczyna zanikać. Nie musicie mi wierzyć na słowo, sprawdźcie sami.
Koncentrując się wyłącznie na teraz jesteśmy zdolni do Integracji naszej przeszłości i przyszłości, razem z
ego, jego żalami, porównaniami, i dumą z wczoraj, jak i jego oczekiwaniami, lękami i obawami o jutro. Ego
jest więźniem czasu, lecz wkraczając w obecną chwilę, stajemy się wolni od naszych przywiązań, wyzwoleni
od naszej przeszłości i przyszłości i wybawieni od naszego "uwarunkowanego" ego.
Chwila obecna jest jedyną rzeczywistością, jaka jest. Wczoraj nie istnieje inaczej jak w naszej pamięci,
nawet poprzednia minuta przeminęła na wieki. Pięć minut od tej chwili istnieje jedynie w naszej wyobraźni.
Nasza percepcja rzeczywistości jest przeważnie zmącona. Jeśli myślimy negatywnie lub śnimy na jawie,
martwimy się czy obawiamy przyszłych wydarzeń, czujemy się urażeni czy żałujemy rzeczy, które wydarzyły
się w przeszłości, tracimy moment najważniejszy w całym naszym życiu - "OBECNĄ CHWILĘ".
39

Jeśli nie radujemy się bieżącym przepływem świadomości, to z powodu naszego emocjonalnego programu
żądań, przywiązań i modeli naszego życia bazujących na martwej przeszłości, lub naszych pragnień i
oczekiwań opartych na wyimaginowanej przyszłości. One powstrzymują nas od bycia tutaj, teraz a zatem
zamiast radować się teraźniejszością, doświadczamy uwarunkowanego zaprogramowania naszej głowy.
Jeśli jesteśmy kontrolowani przez przeszłość i przyszłość, nasz poziom świadomości jest ograniczony i nie
w pełni wykorzystywany. Stajemy się zdominowani przez niekontrolowane emocje, które domagają się
odtworzenia przeszłych przyjemności lub przez sytuacje wspierające nasze oczekiwania. Te wyobrażenia
podlegają weryfikacji jedynie wtedy, gdy sprawy w naszym życiu toczą się źle.
Pamiętam jak pewnej nocy na początku 1983 r. wyruszyłem na ważne spotkanie i po przejechaniu mili mój
samochód złapał gumę na ciemnej i opuszczonej wiejskiej drodze. Zatrzymałem się na wzgórzu i w
pośpiechu zapomniałem włączyć ręczny hamulec lub zostawić auta na biegu. Wyskoczyłem i w ciemności,
bez latarki zacząłem zmieniać oponę. Z lewarkiem podniesionym do połowy, samochów zaczął staczać się
ze wzgórza. Nie potoczył się daleko, wystarczająco jednak, by zniszczyć mój nakręcony lewarek.
Podniosłem pogięty i bezużyteczny już podnośnik i po raz pierwszy w życiu naprawdę stałem się świadomy
tego, co się wewnątrz mnie dzieje. Początkowo pojawiło się moje stare uwarunkowanie i wraz z
towarzyszącą mu furią spowodowało, że chciałem wyrzucić lewarek przez przednią szybę. Moje
uwarunkowanie i wściekłość domagały się kogoś lub czegoś, co mogłoby obwinić. W myślach przebiegłem
listę sprawdzając, na co mógłbym skierować swój gniew; najpierw zacząłem obwiniać samochód, potem
warsztat, gdzie dokonywano ostatniego serwisu, potem sprzedawcę, który "zdarł ze mnie skórę" sprzedając
samochód osiemnaście miesięcy wcześniej. Wyczerpawszy ten kierunek stałem się zły na koszty naprawy,
wściekły na niedogodności uszkodzenia samochodu, uniemożliwiające mi również uczestnictwo w zebraniu i
pozostawiające w tarapatach. Wtedy uświadomiłem sobie, że mam wybór, albo pójść w tym na całość i
wyładować frustrację na otaczających mnie drzewach, nie osiągając tym niczego poza podwyższonym
ciśnieniem, albo zaakceptować i pokochać to, co mi się wydarza. Była to chwila, w której zmieniłem całe
swoje życie. Było to dla mnie ważne objawienie. "Mogę sam wybierać to, jak chcę się czuć." Słyszałem tę
teorię wcześniej, ale nie miała dla mnie większego
40

znaczenia, dopóki sam jej nie doświadczyłem. Delikatnie umieściłem lewarek obok samochodu i wróciłem
do domu, podskakując i podśpiewując jak pięciolatek, przepełniony uczuciami miłości i szczęścia.
Straciłem spotkanie, ale zyskałem doświadczenie rozwoju tak cenne, że zawsze odtąd było mi pomocą.
"LEKCJA WYBORU". Znienawidzić sytuację, nie uznać, zignorować ją i wyprzeć LUB kochać, akceptować i
uznać ją.
Mogłem to odkryć jedynie przez skupienie się na obecnej chwili, a ta wyzwoliła mnie od uwarunkowanej
przeszłości. Dostrajając się do tu i teraz odkryłem, że mam i zawsze miałem, i będę miał wystarczająco
dużo, by cieszyć się każdym momentem w moim życiu. Jeśli zdarza mi się nie być w stanie Błogości, to
dlatego, że zezwoliłem, by moje zaprogramowane uwarunkowanie z przeszłości lub oczekiwania
wyimaginowanej przyszłości przeważały nad moją świadomością tu i teraz. Przez bycie w chwili obecnej
jesteśmy w stanie zaakceptować to, co kiedyś było nieakceptowalne, zachować spokój i humor, i używać
tego doświadczenia do wzrostu. Tu i teraz jest bramą do świadomości Błogości i nie może być
urzeczywistnione, dopóki nie jesteśmy skupieni na obecnej chwili.
Kiedy nie jesteśmy w chwili obecnej, nie jesteśmy połączeni z Rzeczywistością (Prawdą). Jeśli nie jesteśmy
prawdziwie w chwili obecnej, zaczynamy doświadczać negatywnych uczuć, które są oporem ego wobec
Prawdy. Chwila obecna łączy się z każdym obszarem naszego życia. Tysiące przykutych do łóżek
pacjentów mogłoby uleczyć się przez zrozumienie tego sekretu. Każdy rodzaj choroby psychosomatycznej
zaczyna się od nacisku, by próbować żyć w innym okresie czasu niż ten, który jest tu i teraz.
Dobrze jest używać afirmacji:
• "Mam wszystko, czego potrzebuję, by cieszyć się tym, że tu jestem."
Łatwo jest znaleźć lęki, nad którymi możemy rozwodzić się w myślach, by podeprzeć nasze uwarunkowane
struktury oczekiwań i wymagań; zamiast tego możemy świadomie wybrać radowanie się wszystkim w
naszym tu i teraz. Zawsze mamy dosyć, by być naprawdę szczęśliwi, jeśli cieszymy się z tego, co mamy i
nie martwimy się tym, czego nie mamy.
Niestety, pozostałości naszej przeszłości, rzeczy które zrobiliśmy źle z powodu naszych uwarunkowań,
zabarwiają naszą chwilę obecną i odgradzają nas od życia w niej. Tak więc nie mamy kontaktu z
rzeczywistością, która jest ekstatyczna. Wiemy, że jesteśmy w kon-
41

Jeśli nie radujemy się bieżącym przepływem świadomości, to z powodu naszego emocjonalnego programu
żądań, przywiązań i modeli naszego życia bazujących na martwej przeszłości, lub naszych pragnień i
oczekiwań opartych na wyimaginowanej przyszłości. One powstrzymują nas od bycia tutaj, teraz a zatem
zamiast radować się teraźniejszością, doświadczamy uwarunkowanego zaprogramowania naszej głowy.
Jeśli jesteśmy kontrolowani przez przeszłość i przyszłość, nasz poziom świadomości jest ograniczony i nie
w pełni wykorzystywany. Stajemy się zdominowani przez niekontrolowane emocje, które domagają się
odtworzenia przeszłych przyjemności lub przez sytuacje wspierające nasze oczekiwania. Te wyobrażenia
podlegają weryfikacji jedynie wtedy, gdy sprawy w naszym życiu toczą się źle.
Pamiętam jak pewnej nocy na początku 1983 r. wyruszyłem na ważne spotkanie i po przejechaniu mili mój
samochód złapał gumę na ciemnej i opuszczonej wiejskiej drodze. Zatrzymałem się na wzgórzu i w
pośpiechu zapomniałem włączyć ręczny hamulec lub zostawić auta na biegu. Wyskoczyłem i w ciemności,
bez latarki zacząłem zmieniać oponę. Z lewarkiem podniesionym do połowy, samochów zaczął staczać się
ze wzgórza. Nie potoczył się daleko, wystarczająco jednak, by zniszczyć mój nakręcony lewarek.
Podniosłem pogięty i bezużyteczny już podnośnik i po raz pierwszy w życiu naprawdę stałem się świadomy
tego, co się wewnątrz mnie dzieje. Początkowo pojawiło się moje stare uwarunkowanie i wraz z
towarzyszącą mu furią spowodowało, że chciałem wyrzucić lewarek przez przednią szybę. Moje
uwarunkowanie i wściekłość domagały się kogoś lub czegoś, co mogłoby obwinić. W myślach przebiegłem
listę sprawdzając, na co mógłbym skierować swój gniew; najpierw zacząłem obwiniać samochód, potem
warsztat, gdzie dokonywano ostatniego serwisu, potem sprzedawcę, który "zdarł ze mnie skórę" sprzedając
samochód osiemnaście miesięcy wcześniej. Wyczerpawszy ten kierunek stałem się zły na koszty naprawy,
wściekły na niedogodności uszkodzenia samochodu, uniemożliwiające mi również uczestnictwo w zebraniu i
pozostawiające w tarapatach. Wtedy uświadomiłem sobie, że mam wybór, albo pójść w tym na całość i
wyładować frustrację na otaczających mnie drzewach, nie osiągając tym niczego poza podwyższonym
ciśnieniem, albo zaakceptować i pokochać to, co mi się wydarza. Była to chwila, w której zmieniłem całe
swoje życie. Było to dla mnie ważne objawienie. "Mogę sam wybierać to, jak chcę się czuć." Słyszałem tę
teorię wcześniej, ale nie miała dla mnie większego
40

znaczenia, dopóki sam jej nie doświadczyłem. Delikatnie umieściłem lewarek obok samochodu i wróciłem
do domu, podskakując i podśpiewując jak pięciolatek, przepełniony uczuciami miłości i szczęścia.
Straciłem spotkanie, ale zyskałem doświadczenie rozwoju tak cenne, że zawsze odtąd było mi pomocą.
"LEKCJA WYBORU". Znienawidzić sytuację, nie uznać, zignorować ją i wyprzeć LUB kochać, akceptować i
uznać ją.
Mogłem to odkryć jedynie przez skupienie się na obecnej chwili, a ta wyzwoliła mnie od uwarunkowanej
przeszłości. Dostrajając się do tu i teraz odkryłem, że mam i zawsze miałem, i będę miał wystarczająco
dużo, by cieszyć się każdym momentem w moim życiu. Jeśli zdarza mi się nie być w stanie Błogości, to
dlatego, że zezwoliłem, by moje zaprogramowane uwarunkowanie z przeszłości lub oczekiwania
wyimaginowanej przyszłości przeważały nad moją świadomością tu i teraz. Przez bycie w chwili obecnej
jesteśmy w stanie zaakceptować to, co kiedyś było nieakceptowanie, zachować spokój i humor, i używać
tego doświadczenia do wzrostu. Tu i teraz jest bramą do świadomości Błogości i nie może być
urzeczywistnione, dopóki nie jesteśmy skupieni na obecnej chwili.
Kiedy nie jesteśmy w chwili obecnej, nie jesteśmy połączeni z Rzeczywistością (Prawdą). Jeśli nie jesteśmy
prawdziwie w chwili obecnej, zaczynamy doświadczać negatywnych uczuć, które są oporem ego wobec
Prawdy. Chwila obecna łączy się z każdym obszarem naszego życia. Tysiące przykutych do łóżek
pacjentów mogłoby uleczyć się przez zrozumienie tego sekretu. Każdy rodzaj choroby psychosomatycznej
zaczyna się od nacisku, by próbować żyć w innym okresie czasu niż ten, który jest tu i teraz.
Dobrze jest używać afirmacji:
• "Mam wszystko, czego potrzebuję, by cieszyć się tym, że tu jestem."
Łatwo jest znaleźć lęki, nad którymi możemy rozwodzić się w myślach, by podeprzeć nasze uwarunkowane
struktury oczekiwań i wymagań; zamiast tego możemy świadomie wybrać radowanie się wszystkim w
naszym tu i teraz. Zawsze mamy dosyć, by być naprawdę szczęśliwi, jeśli cieszymy się z tego, co mamy i
nie martwimy się tym, czego nie mamy.
Niestety, pozostałości naszej przeszłości, rzeczy które zrobiliśmy źle z powodu naszych uwarunkowań,
zabarwiają naszą chwilę obecną i odgradzają nas od życia w niej. Tak więc nie mamy kontaktu z
rzeczywistością, która jest ekstatyczna. Wiemy, że jesteśmy w kon-
41

takcie z rzeczywistością, w takim stopniu, w jałdm doświadczamy nieuwarunkowanego szczęścia w każdym


danym nam momencie.
Chwila obecna jest doskonałą wolnością od wszystkich tych przywiązań -wszystkich uwarunkowań,
wszystkich stłumień, wszystkich utrwalonych idei, wszystkich rzeczy, które nie są w harmonii z doskonałą
błogością.
Ludzie, którzy piętnują przedstawione tu idee jako idealistyczne, bez żadnego związku z prawdziwym,
surowym światem na zewnątrz, są ludźmi, którzy usprawiedliwiają sposób, w jaki żyją. Myśl o zmianie jest
zbyt trudna do zrealizowania. Dużo łatwiej jest zostać w starym, znajomym wzorcu życia, nawet jeśli jest ono
wypełnione napięciem i obawą z nielicznymi okruchami przyjemności. Trzydzieści czy czterdzieści lat
uwarunkowania to zbyt wiele, by się tego pozbyć, jak sądzą niektórzy ludzie. Lecz jest to jedyna droga do
Ekstazy.
Tak więc rebirthing może być opisany jako technika, która pomaga nam przedrzeć się przez skorupę starych
uwarunkowań i stłumionych wzorców energii, uwalniając nas z niewoli przeszłości. Podnosi nas to na
wyższy poziom świadomości, zwany "świadomością Błogości", gdzie doświadczamy ekstazy przez cały
czas.
Pełna świadomość, jaką stosujemy w rebirthingu, jest skupieniem się na wrażeniach i odczuciach, które
docierają do nas z ciała. Wzorce energii, jakich stajemy się świadomi podczas Rebirthingu, to w większości
fizyczne reakcje takie jak mrowienie w palcach czy twarzy, lub bardziej intensywne doznania pojawiające się
gdziekolwiek. W gruncie rzeczy mogą to być wszelkie fizyczne odczucia, jakich doświadczamy, również
jakaś myśl, uczucie, wspomnienie czy cokolwiek innego. Gdy stłumiony materiał zostaje zaktywizowany,
możemy czasem doświadczać myśli, a szczególnie emocji, jakie odczuwaliśmy, gdy po raz pierwszy
stłumiliśmy to właśnie doświadczenie. Oczywiście, jeśli integrujemy materiał na subtelnym poziomie, nie
zawsze doświadczamy tych myśli i emocji.
Podczas serii rebirthingowych sesji, wzorce energii zmieniają się. Stłumiony materiał jest jak pokrywa
otaczająca nasze prawdziwe ja i jest ułożona w warstwy, jedna na drugiej, jak łupiny cebuli. Kiedy warstwa
integruje się wzorzec energii, który odczuwaliśmy albo znika, albo przestaje być ważny. Zwykle każda
integrowana warstwa aktywizuje następną, ukrytą pod nią. Ponieważ każda warstwa jest inna, każda sesja
Rebirthingu i przeżycia w jej trakcie mogą być różne. Tak więc nie należy nigdy porównywać jednej sesji z
drugą, ponieważ
42

robiąc to zaczynamy mieć oczekiwania, jaka powinna być następna sesja. Oczekiwania te są niewskazane,
ponieważ cokolwiek się zdarza lub wydaje się, że się nie zdarza, jest najlepsze w danym momencie. W
miarę jak stajemy się bardziej doświadczeni w rebirthingu, coraz mniej się dzieje. Działamy bowiem na
delikatniejszej płaszczyźnie i w związku z tym integrujemy stłumienia na subtelniejszym poziomie. Oznacza
to także, że oczyszczamy organizm szybciej, bardziej wydajnie i z większej ilości materiału.
Czasami, nasza uwaga może być przyciągana przez jedną, dwie lub nawet trzy sprawy, które wynurzają się
oddzielnie, prawie w tym samym czasie. Zdarza się to wtedy, gdy różne części jednego wzorca energii
zostają zaktywizowane osobno. Przykładowo, jeśli integrujemy stłumione doświadczenia wypadku
motocyklowego, jaki mieliśmy w młodości, wówczas gdy to się stało, najpierw mógł pojawić się strach potem
ból, potem złość. Teraz w zintegrowanym wspomnieniu wszystko może pojawić się naraz. W takim wypadku
powinniśmy się skupić na najsilniej ujawniającej się energii, czy jest to ból fizyczny czy
emocja.
Czasami zdarza się, że nagle zaczynamy zdawać sobie sprawę z rzeczy dziejących się na zewnątrz, za
drzwiami lub w pokoju obok, co najczęściej powoduje rozproszenie. Te przeszkody mogą absorbować
naszą uwagę, ponieważ nieświadomie unikamy zaczynającego się wyłaniać wzorca energii. Wzorce te
mogą być wywołane przez bodźce zewnętrzne, wtedy często są powodem irytacji. Innym razem
rozproszenie uwagi może przejawiać się przez swędzenie, rozdrażnienie i chęć poruszenia się. To znów
prawdopodobnie oznacza pojawiający się wzorzec energii, więc powinniśmy skupić się na tym, co dzieje się
w ciele i doświadczyć tego w każdym szczególe. Odgłosy otoczenia mogą pomóc niektórym ludziom w
aktywizowaniu materiału, więc lepiej być świadomym rzeczy zewnętrznych, zamiast próbować je usunąć.
Ważne jest by podczas sesji pozostać świadomym całego ciała. Oczywiście będziemy stawać się świadomi
pewnych rzeczy bardziej niż innych, lecz cokolwiek pojawia się w naszym doświadczeniu, jest dokładnie
tym, na czym w danym momencie powinniśmy się skupić i czego powinniśmy doznać.
43

TRACENIE śWIADOMOśCI
Tracenie świadomości oznacza cokolwiek, co sprawia, że nie postrzegamy wzorców energii w ciele.
Najbardziej popularnym tego przykładem jest zasypianie. Aczkolwiek całkowity relaks jest ważny, by móc
zintegrować materiał, ważne jest również zogniskowanie świadomości na procesie aktywizacji, by
przyspieszyć go i zintegrować wszystkie jego elementy.
SEN
Wielu ludziom zdarza się zasypiać na różnych etapach sesji rebirthingowej. Najczęściej zdarza się to
właśnie po zintegrowaniu czegoś, kiedy poczucie piękna i relaksu towarzyszące integracji, podczas której
tak długo dźwigany ładunek stłumień i stresów zostaje zrzucony, powoduje "odpływanie" w krótki sen.
Niektórzy ludzie wiodący szalone, interesujące życie stwierdzają, że ponieważ głęboki relaks jest im obcy,
ciało przechwytuje szansę rozluźnienia i zasypia. Tacy ludzie są zwykle odświeżeni krótką drzemką i sesja
może być podjęta na nowo.
Tym niemniej, większość ludzi zasypia podczas sesji Rebirthingu, aby uniknąć tego, co oddychanie wynosi
na powierzchnię. Jest to technika unikowa, której ego używa jako wybiegu. Integracja jest procesem
umniejszenia ego, które jest niczym więcej jak formą uwarunkowania. Ponieważ Rebirthing zajmuje się
głównie usuwaniem uwarunkowań, ego staje się przebicie i działa głównie z poziomu podświadomości, a
więc nie zawsze możemy przejąć dowodzenie i zapobiec zasypianiu. Dlatego właśnie potrzebujemy
Rebirthera, który pomoże nam przejść przez te drobne przeszkody, zanim sami nie opanujemy procesu w
najwyższym stopniu.
Chcąc przezwyciężyć senność, oddychamy Pełnym i Szybkim Oddechem Połączonym, który zwykle
zawraca nas do ciała. Siedzenie prosto lub klęczenie na kolanach i podpieranie się przy tym dłońmi, również
w tym pomaga.
Tracenie świadomości może przybrać w Rebirthingu także inne formy, których używamy czasem, by uniknąć
tego, co oddychanie aktywizuje. Te unikowe zachowania są często podświadome i mogą się przejawiać w
chęci bezustannej rozmowy z Rebirtherem, chęci odgrywania pojawiających się emocji, zamiast
relaksowania się, odpływanie w myśli i fantazję, wstrzymywanie oddechu i - w wypadku
44

ludzi o skłonnościach do intelektualizowania przez większość czasu - chroniczny brak kontaktu z fizycznymi
i emocjonalnymi doznaniami.
KOMUNIKACJA PODCZAS REBIRTHINGU
Często niezbędne jest aby Rebirther i Odradzający się komunikowali się ze sobą podczas sesji. To pomysł
dobry także i dla ciebie jako Odradzającego się -wyrażenie i krótka werbalizacja tego, co czujesz na
poziomie fizycznym i emocjonalnym. Wzmoże to twoją chęć skupiania się na wzorcu energii. Dobrze jest też
prosić o to, czego potrzebujesz w związku z tym, co się akurat dzieje podczas sesji. Może to być koc
otulający cię, kiedy zwijasz się w pozycji płodowej w trakcie integrowania strachu; coś co może zastąpić
misia do przytulenia;
możesz też prosić Rebirthera, by roztarł ci plecy, pogłaskał po włosach, objął lub coś podobnego. To twoja
sesja, więc nie obawiaj się prosić o wszystko, co może ci pomóc w procesie. Czasami jednak możemy być
bardziej zainteresowani rozmową niż Rebirthingiem. Ten sposób unikania może być świadomy lub nawet
nie i nasz Rebirther przypomni nam delikatnie, byśmy oddychali zamiast mówić.
WYRAŻANIE EMOCJI
Chociaż wyrażanie uczuć nie powoduje integracji, może być pomocne w zogniskowaniu się na energii, która
się właśnie uwalnia. Jeśli chcemy płakać, płaczmy, jeśli chcemy zwijać się w kłębek, róbmy to. Takie czy
inne rzeczy, na które możemy mieć ochotę, są całkowicie odpowiednie podczas sesji, dopóki nie robimy
tego, by uniknąć energetycznego wzorca, który zdecydowaliśmy się uznać za niewygodny. Dopóki nie
opanujemy "Zasady Błogości", która jest po prostu wyborem, by radować się wszystkim, co nadchodzi,
możemy czasami unikać wzorca energetycznego lub stawiać mu opór poprzez wyrażanie emocji, które mu
towarzyszą. Jeśli uświadomimy sobie, że to robimy, przypomnijmy sobie, że można radować się wszystkim i
otwórzmy się całkowicie na uczucia i doznania, nie przestając oddychać. Pamiętajmy, ekspresja nie kończy
tłumienia.
45

ODPŁYWANIE W MYśLI I FANTAZJE


Czasami, gdy właśnie coś zintegrowaliśmy i czujemy się bardzo zrelaksowani, łatwo jest dać się ponieść fali
myśli i fantazji. Często zdarza się to ludziom, którzy lubią analizować myśli i sytuacje, a także tym, którzy
lubią śnić na jawie. Może to być niezwykle przyjemne i właściwe przez pewien czas, ale płacimy za to utratą
świadomości. Jeśli w środku sesji przychodzi nam do głowy jakaś błyskotliwa idea, poinstruujmy nasz umysł:
"Dziesięć minut po sesji będę dokładnie pamiętać o tym pomyśle". A potem zacznijmy oddychać szybko i
głęboko.
ZATRZYMYWANIE ODDECHU
Zdarza się to wtedy, gdy ktoś nagle przestaje oddychać podczas sesji Rebirthingu i wydaje się tracić
świadomość. W istocie jest on w bardzo głębokim stanie świadomości, który ludzie nazywają stanem
"transcendentalnym" lub "świadomością obiektywną". Można go określić jako przekraczanie lub
wychodzenie poza myśli, emocje i doznania ciała. Nie ma nic złego czy niebezpiecznego w doświadczaniu
tego stanu, jest on nawet przyjemny i pożyteczny. Zatrzymywanie oddechu nie jest w rzeczywistości metodą
na unikanie tego, cooddech wynosi, lecz inną formą integrowania materiału na bardzo subtelnym poziomie.
Zdarza się to, kiedy ktoś osiągnie bardzo głęboki stan rozluźnienia po dłuższym okresie oddychania
głębokim oddechem połączonym. Krew jest bogata w den, cały system właśnie został oczyszczony z
tłumionej energii i nagle organizm wchodzi w stan prawie zatrzymanego ożywienia. Umysł, ciało i emocje są
właściwie wyłączone, z wyjątkiem słabego bicia serca. Niektórzy uważają, że jest to stan skrajnego
zrelaksowania. Jest wielu ludzi, którzy pozostawali w tym stanie do pięciu minut i nie reagowali nawet na
głośny hałas, czy potrząsanie. Nie ma żadnego niebezpieczeństwa, że ktoś może nie wyjść z tego
wyjątkowo upajającego stanu, ponieważ mechanizm obronny ciała automatycznie włącza cały system, gdy
nadchodzi pora.
Niektórzy nie pamiętają, czego doświadczali w czasie zatrzymania oddechu, inni zdają relację ze
wspomnień wczesnego dzieciństwa, lub innych psychicznych przeżyć. Niektórzy pamiętają wszystko,
podczas gdy inni niewiele. Większość jednak opowiada o całkowitym poczuciu
46

bezpieczeństwa, pełnym rozluźnieniu i czystq ekstazie, chociaż z okresu zatrzymania oddechu nie mają
żadnych wspomnień.
Nie każdy doświadcza zatrzymania oddechu, przeważnie nie doświadczają go ci, którzy do niego dążą,
ponieważ zdarza się to niespodziewanie, kiedy wszystkie warunki w organizmie są spełnione. Ci, którzy nie
doświadczyli tego, mają tyle samo korzyści z Rebirthingu, co ci, którym się to przydarza -jest to po prostu
dodatkowy zysk tych drugich.
Doświadczenie wstrzymania oddechu można najlepiej opisać w ten sposób - wiemy, że to przeżywaliśmy,
ale nie wiemy, kiedy to przeżywamy. Nie śpimy, nie mamy myśli ani doznań, tak jak byśmy wykroczyli poza
wszystkie doświadczenia, by na krótko dotknąć naszego Wewnętrznego Ja.
BRAK KONTAKTU Z FIZYCZNYMI I EMOCJONALNYMI DOZNANIAMI
Intelektualiści mają tendencję do nieodczuwania emocji ani doznań fizycznych, ponieważ ich centrum
ciężkości jest w głowie. Odczuwają oni rzeczy również na tym poziomie, ale ich świadomość ciała czy
emocji nie jest tak przenikliwa, jak u człowieka uczuciowego czy bardzo aktywnego, którego centrum
ciężkości leży w różnych obszarach.
Są też ludzie tak represyjni, że nie odczuwają niczego, bez względu na to, czy są to doznania fizyczne czy
uczuciowe.
Zarówno intelektualiści, jak i ludzie silnie tłumiący mają najwięcej do uzyskania z Rebirthingu. Mogą być
często największym wyzwaniem dla Rebirthingu, ponieważ wymaga on, by większość zaktywizowanej
energii była odczuwana świadomie.
Jeśli zapytasz ich jak się czują, lub czego doznają, odpowiedzą określając rodzaj myśli jakie mają, chociaż
nazywają je uczuciami. Większość innych ludzi będzie w stanie odpowiedzieć w kategoriach rodzaju uczuć
lub doznań w różnych częściach ciała.
Każdy z nas może odczuwać coś fizycznie przez cały czas, a w Rebirthingu jest to konieczne. W ciele
nieustannie coś się dzieje;
przepływ energii z jednej części do drugiej, bicie serca, przepływ krwi przez ciało itd. Nie musimy czekać aż
oddychanie zaktywizuje coś w czasie sesji, by skupić świadomość czy być w pełni przytomnym
47

(drugi składnik). Tak więc kiedy myślimy, że nic się w trakcie sesji nie dzieje, straciliśmy świadomość siebie i
oszukujemy się, ponieważ zawsze cos się wydarza. Szkoląc się w byciu świadomym siebie, jest nam
znacznie łatwiej skupić się na aktywizowanym materiale, dopóki jest jeszcze subtelny i w ten sposób
zintegrować go wceśniej i uczynić całe doświadczenie wyjątkowo przyjemnym. Chociaż ignorowanie wzorca
energii, dopóki nie stanie się intensywny, jest również efektywne, pomniejsza jednak nieco przyjemność
przeżycia.
Najtrudniej jest stać się świadomym tego, co najbardziej znane. Stres, na przykład, jest czymś, z czym
żyliśmy tak długo, że po prostu przestaliśmy go odczuwać. Nie zauważamy go, ponieważ go stłumiliśmy,
wycofaliśmy świadomość z dala od niego. Często najtrudniej jest nam wejść w kontakt z najgłębiej ukrytymi i
najważniejszymi wzorcami stłumionego materiału z tego samego powodu, dla którego często nie zdajemy
sobie sprawy z naszego oddychania w ciągu dnia. Wszyscy oddychamy bezustannie, nie poświęcając
żadnej myśli oddychaniu. Po prostu robimy to, nie zdając sobie z tego sprawy, dopóki np. nie znajdziemy się
pod wodą lub nie użyjemy oddychania jako techniki rozwoju, tak jak to się dzieje w Rebirthingu.
W książce pt. "Rebirthing w Nowym Wieku" Leonard Orr i Sondra Ray piszą:
"Bloki pamięci wywołane przez traumatyczne doświadczenia przeszłości zwykle są przedmiotem badań
psychologii. Teoria głosi, że pamięć blokuje bolesne przeżycia, gdyż człowiek nie chce pamiętać bólu. My
uważamy, że przypomnienie sobie przeżycia uwalnia ból, wyzwalając ciało i umysł i uwolnienie to nie jest
bolesne, a czasem może być bardzo przyjemne. Obawa przed bolesnymi wspomnieniami zatrzymuje je w
umyśle czy ciele i bywa doświadczana jako ból lub napięcie. By uwolnić pamięć, musisz odrzucić koncepcję,
że wspominanie bolesnych wydarzeń pogarsza ból i uwierzyć, że wyzwolenie jest warte czasu - i cudowne.
Rebirthing skupia się raczej na uwolnieniu traumy niż na ponownym jej doświadczeniu. Większość ludzi przy
wyrzucaniu śmieci z domu nie musi koniecznie sprawdzać każdego opakowania, puszki, butelki czy
pudełka, zanim się ich pozbędzie. Co ciekawe jednak, przy usuwaniu psychicznego śmietnika, ci sami ludzie
uznają za niezbędne skrupulatnie przekopać się przez niego, przebadać, posmakować,
48

dotknąć, powąchać, zanalizować, sprawdzić i zrozumieć każdy najmniejszy element, by upewnić się, że nie
wyrzucają niczego cennego. Używając tej analogii możemy powiedzieć, że jeśli psychoanaliza i
psychoterapia są niczym pilne przeglądanie twojego psychicznego śmietnika w usiłowaniu zrozumienia go,
to Rebirthing (w większości przypadków) jest jak pozbycie się śmieci jednym szybkim rzutem. Początkowo
część ludzi uznaje to za niepokojące, gdyż rebirthingowy proces wyzwala negatywne masy myślowe tak
szybko, że nie ma kiedy się nad nimi zastanowić, czy je zrozumieć. Po odrodzeniu jednak, większość ludzi
jest w takim uniesieniu i czuje się tak dobrze, że nie obchodzi ich dłużej "zrozumienie" ich."
To podsumowuje naszą koncepcję pełnej świadomości. Wszystko czego nam trzeba, to być świadomym
przeżycia obecnej chwili. Cokolwiek Rebirthing przynosi, bądźmy całkowicie tego świadomi, a przyśpieszy
to integrację. Cokolwiek nasze sytuacje życiowe nam ofiarowują, bądźmy całkowicie tego świadomi, a
nasza akceptacja i współczucie będą się rozwijać.

świadomość Błogości
Idea "świadomości Błogości" jest głównym przesłaniem zawartym w Rebirthingu. W gruncie rzeczy jest to
filozofia zawarta we wszystkich wielkich naukach, chociaż wydaje się zagubiona lub zredukowana do
sztucznych, mitycznych koncepcji kary i nagrody, takich jak: Niebo i Piekło, karma i tym podobne.
Te pojęcia przyczyny i skutku są prawdziwe, lecz ograniczone do umysłu na tym planie egzystencji. Wyższe
poziomy świadomości, które określamy mianem "Samorealizacji" wykraczają poza te ograniczenia, by
przekroczyć samo źródło myśli i zrozumienia i przejawić Prawdę.
świadomość Błogości oznacza stan świadomości będący całkowicie poza zwykłym sposobem postrzegania,
jakiego doświadczamy codziennie. Koncepcja świadomości Błogości pozostaje systemem wiary dopóty,
dopóki faktycznie jej doświadczając, nie przekonamy się o jej realności. Ten system wiary mówi, "ze
jesteśmy w stanie doskonałej błogości, czy świadomie zdajemy sobie z tego sprawę, czy nie". To Prawda
wewnątrz każdego z nas, to okruch Boskości jednoczący cały rodzaj ludzki. Gdy Prawda ta dociera do
świadomego poziomu umysłu, doświadczamy na nim świadomości Błogości. Do tego czasu stan ten
pozostaje w podświadomości, czekając aż oczyścimy nasze życie z fałszu i wydobędziemy go na
powierzchnię świadomości. Fałsz nie jest rzeczywisty - to iluzja. Jedynie Prawda jest rzeczywistością i kiedy
kontaktujemy się z nią, doświadczamy Błogości.
Gdy jesteśmy nieprawdziwi wobec obecnej chwili i nie znajdujemy się tutaj i teraz, oddzielamy się od
Prawdy, co powoduje utratę
50
Błogości na świadomym poziomie i przeniesienie jej na poziom podświadomy. To sposób, w jaki
okłamujemy sami siebie. Zaprzeczamy Prawdzie, która leży przed nami w sytuacji teraźniejszej, pozostając
w przeszłości lub przyszłości. Uznajemy sytuację za niewłaściwą przez wycofanie świadomości z dala od
Prawdy, czyli przez kłamstwo (nieprawdę). Gdy wycofamy uwagę z jakiegoś zjawiska, ignorujemy je i ta
ignorancja pozostaje jako skutek naszego działania. Ignoranta jest przyczyną cierpienia.
Instynktownie jednak wiemy, że świadomość Błogości istnieje, inaczej nie poszukiwalibyśmy jej nieustannie
w naszym życiu. Podejmując próby odnalezienia naszej pierwotnej natury, jaką jest Ekstaza, poszukujemy
przyjemności na zewnątrz siebie samych, lecz możemy osiągnąć zaledwie przejściowe zadowolenie, gdyż
wszystko bezustannie się zmienia. Tylko Prawda jest stała.
Znajdowanie prawdy jest sztuką odkrywania podstawowego źródła Ekstazy, które znajduje się wewnątrz
nas, a nie w zewnętrznych powabach. Przyjemność pochodząca z rzeczy zewnętrznych jest zawsze
warunkowa. Cała błogość, która pochodzi z wnętrza jest bezwarunkowa, a zatem nieustannie obecna, czy
doświadczamy jej świadomie, czy nie, podczas gdy cała radość z zewnątrz, jest dostępna jedynie pozornie.
Żadna ilość bogactwa, władzy, seksu, narkotyków czy świetnego jedzenia nie zawiera szczęścia sama w
sobie, służy tylko do wydobycia drobnej cząstki tej Nieskończonej Błogości ukrytej wewnątrz każdego z nas.
Dowodzi tego fakt, że to co zadowala jedną osobę, niekoniecznie zaspokoi inną. Ktoś może znaleźć
przejściowe zadowolenie w seksie i władzy, a pozostanie obojętny na jedzenie i narkotyki; inny człowiek
może uznać za najważniejsze uzyskiwanie aprobaty, ktoś inny jeszcze odnajdzie przyjemność w
pieniądzach, posiadaniu przedmiotów materialnych i tym podobnych. Gdyby prawdziwe szczęście leżało
nieodłącznie we wszystkich tych rzeczach, a nie wewnątrz każdego z nas, nie byłoby żadnej różnicy w
smakowaniu nadchodzących przyjemności, a jedynie całkowita jednolitość.
Błogość jest fundamentalnym stanem, zawsze obecnym, podczas gdy doświadczenie szczęścia jest
wrażeniem powstającym w umyśle, gdy nasze procesy myślowe wejdą w kontakt z jakimś przyjemnym
wspomnieniem czy przedmiotem. Na przy ład: gdy widzimy kwiat lub coś pięknego - kontakt wzroku z tym
przedmiotem wywołuje w umyśle wrażenie szczęścia. Jest to szczęście uwarunkowane, gdyż
51
Sztuka relaksu
Całkowity relaks jest stanem fizycznego, umysłowego i emocjonalnego spokoju - to nieobecność napięcia,
stresu i silnej emocjonalności.
Napięcie jest uwarunkowaną reakcją potrzebną do utrzymania czegoś w stłumieniu. Ktoś, kto ma dużo
stłumień, będzie mieć również niezdrowy poziom napięcia i stresu, bezustannie spalający energię.
Pewna ilość fizycznego napięcia jest niezbędna do chodzenia czy wykonywania jakichkolwiek czynności.
Nawet siedzenie w wygodnym krześle wymaga wsparcia wielu mięśni, bez tego napięcia
rozpłaszczylibyśmy się jak kupka galarety. Na nieszczęście większość z nas ma tendencję do używania
znacznie większego wysiłku niż jest to potrzebne do zrobienia czegoś, czy nawet do tego by spokojnie
siedzieć. Powinniśmy zrozumieć, że kiedy ciało jest napięte zużywa energię - gdy jest zrelaksowane
zachowuje ją. Napięcie jest więc stanem normalnym, o ile nie staje się skrajne. Jeśli jesteśmy niespokojni
przez większość czasu lub niczego nie odczuwamy, co jest znakiem, że świadomość ciała jest stłumiona,
możemy być pewni, że mamy więcej napięcia niż to jest dla nas wskazane.
Fizyczna reakcja na stres wywodzi się z głębokiej prehistorii. Wczesny gatunek ludzki przetrwał w surowym
świecie, gdyż równolegle ze skomplikowanym mózgiem rozwinął mechanizm natychmiastowej,
instynktownej, fizycznej reakcji na niebezpieczeństwo. Wyobraźmy sobie człowieka pierwotnego, który
odpoczywa pod drzewem, trawiąc pożywienie. Nagle widzi dzikie, drapieżne zwierzę skradające się do
niego. Jego ciało reaguje natychmiast całym bogactwem możliwości. Wydzielanie adrenaliny w układzie
krwionośnym rodzi

siłę, która w postaci cukru i zmagazynowanego tłuszczu zasila mózg i mięśnie, mobilizując natychmiast całą
energię. Bicie serca przyśpiesza się pobudzając puls, oddech i ciśnienie krwi. Czerwone komórki krwi
wypływają ze śledziony wzbogacając przyśpieszony obieg krwi, by pomóc układowi oddechowemu pobrać
więcej tlenu i pozbyć się dwutlenku węgla. Jego procesy trawienne wyłączają się natychmiast tak, by cała
energia organizmu mogła być wykorzystana do stawienia czoła zagrożeniu. Proces koagulacji przygotowuje
się do gojenia ran za pomocą szybkiego krzepnięcia krwi. Wszystko to dzieje się w mgnieniu oka, podczas
gdy człowiek pierwotny walczy z atakującą go bestią lub znajduje bezpieczne schronienie na drzewie czy
ucieka.
Współczesny człowiek reaguje na sytuacje, które są dla niego groźne czy nieprzyjemne taką samą
chemiczną reakcją. Obecne zagrożenia są jednak w przeważającej mierze abstrakcyjne. Otrzymujesz np.
chłodną notatkę od przełożonego sugerującą, że nie pracujesz wystarczająco dobrze i zostajesz z tego
powodu przeniesiony. Strumień hormonów dostaje się do krwi i przyśpiesza puls, lecz nie możesz ani
walczyć fizycznie, ani uciekać. Zamiast tego, pod wymuszonym spokojem rośnie stłumiona wściekłość nie
mająca żadnego odpowiedniego celu, za wyjątkiem ciebie. Jeśli zagrożenie słabnie lub zostaje pokonane
wewnątrz twojego umysłu, równowaga powraca. Jeśli atak przedłuża się, twój system obronny stopniowo
wyczerpuje się i niszczy.
W dzisiejszym społeczeństwie reakcję syndromu "walka, ucieczka", jak jest on nazywany, wywołują
najczęściej inni ludzie, a nie dzikie bestie czy żywioły. To przeciw nim kierujemy głównie negatywne myśli i
uczucia. Chociaż kiedyś było wskazane odpowiadać na niebezpieczeństwo reakcją "walka-ucieczka",
dzisiaj, w normalnych okolicznościach nie jest to już odpowiednie. Reakcja tego typu prowadzi do otwartego
konfliktu i ostatecznie do autodestrukcji. Dlatego też musimy się nauczyć nowych umiejętności;
umiejętności, które rozwiną w nas odpowiedzialność i możliwość kierowania naszymi myślami i uczuciami.
SZTUKA RELAKSU jest podstawą każdej nowo wyuczonej umiejętności, która może służyć
przeprowadzaniu pozytywnej zmiany.
Stres jest nieszkodliwy, jak długo ciało daje sobie z nim radę. Dawanie sobie rady oznacza uwalnianie
napięć w miarę jak się gromadzą. Lecz spiętrzenie stresu, kiedy na skutek ubogiej diety, niewłaściwej
aktywności fizycznej, a przede wszystkim negatywnych
73

myśli organizm staje się przeładowany, jest niszczące. Może sprawić, że będziemy podatni na wypadki;
zniszczyć nasze poczucie humoru i zdrowy rozsądek; może zrujnować nasze wspaniałe związki z innymi;
utrzymywać nas w ciągłym zamęcie, sprawiając, że proste zadania zdają się niewykonywalne; może
spowodować, że będziemy się czuli wiecznie zmęczeni, choć moglibyśmy cieszyć się życiem; jest główną
przyczyną bezsenności; obniża naszą odporność na ból i prowadzi do wyniszczenia fizycznego.
Nie zdajemy sobie sprawy z napięć w poszczególnych częściach ciała, gdyż występują w postaci
stłumionych negatywnych myśli. Tłumimy negatywne myśli wówczas, gdy wycofujemy świadomość z dala
od doświadczenia, które zdecydowaliśmy się uznać za nieprzyjemne. Prawdopodobnie żyliśmy z tym
napięciem tak długo, że całkowicie nie zdajemy sobie z niego sprawy. Lecz z pewnością będziemy zdawać
sobie sprawę z naszego pełnego niepokoju umysłu. To właśnie w umyśle na skutek naszych nawykowych
sposobów myślenia, rodzi się 99% naszego stresu. Jeśli będziemy mieć niespokojny umysł, będziemy mieć
również pełne napięcia ciało.
Musimy zrozumieć, że My jesteśmy poza ciałem i umysłem i że są one jedynie narzędziami używanymi
przez nas na tym świecie. Jeśli mamy kłopoty z rozluźnieniem się, to dlatego, że niewłaściwie
potraktowaliśmy to wspaniałe wyposażenie.
Możemy zrelaksować się, polecając umysłowi i ciału, aby to zrobiły. To takie proste. Ponieważ jednak od
momentu przyjścia na świat, napełniliśmy się tak wielką ilością stresu i negatywnych wierzeń, może się to
nam wydawać trudniejsze niż jest w istocie i może wymagać od nas wstępnego oczyszczenia organizmu z
mentalnych śmieci i negatywnych myśli. Gdy organizm staje się czystszy, jest to bardzo łatwe. Możemy
dowieść tego przez praktyczną demonstrację.
Spróbuj tego eksperumentu teraz - w tej chwili ! Podnieś prawą rękę. Kilkakrotnie otwórz i zamknij dłoń.
Teraz skurcz palce. W porządku, czy miełeś jakiekolwiek trudności w zrobieniu tego? Oczywiście nie. Czy
wiesz dlaczego? Po prostu dlatego, że wiedziałeś, że możesz to zrobić. Wiedziałeś bez wahania, że twoje
ręce, nogi, palce zrobią, co im rozkażesz. Nie miałeś co do tego wątpliwości.
Mięśnie ciała odpowiedzą na wszystkie mentalne instrukcje w podobny sposób, pod warunkiem, że
jesteśmy przekonani, że to zrobią. Skoro pracujemy początkowo na podstawie rezultatów, a później nad
74

teorią, poeksperymentujmy dalej, dając umysłowi instrukcje dotyczące rozluźnienia.


Przeczytaj następujący fragment parę razy, a później odłóż książkę na bok i wydaj mentalne instrukcje ciału
i umysłowi, by w pełni zareagowało na następujące zdania:
"Cała moja istota, od czubka głowy do palców u nóg, jest w stanie doskonałego odprężenia. Napięcia
zostały uwolnione, usuwając wszystkie fizyczne ograniczenia, pozwalając im doświadczyć głębokiego i
całkowitego ukojenia. Doznaję uczucia uzdrawiającego błogostanu, a moje ciało gromadzi energię".
Jak się czujemy? Jeżeli zareagowaliśmy na te zdania, to w tej chwili nie powinniśmy być w ogóle świadomi
dała. To właśnie jest całkowite rozluźnienie, kiedy stan ten został osiągnięty, jesteśmy niczym unoszący się
umysł. Odczuwanie różnych części ciała wskazuje, że nie jesteśmy w pełni zrelaksowani. Czymś zupełnie
innym jest niezdawanie sobie sprawy z ciała spowodowane stresem. Nieodczuwaniu ciała z powodu stresu
towarzyszy niespokojny umysł. Nieodczuwanie ciała z powodu głębokiego relaksu jest doświadczeniem
przekroczenia ciała i umysłu, prowadzącym na głębsze poziomy świadomości, gdzie stres
jest uwolniony.
To ćwiczenie jest nawet bardziej efektywne, jeśli możemy mieć
kogoś, kto nam przeczyta te odprężające afirmacje.
Musimy rozluźnić się mentalnie, zanim będziemy mogli rozluźnić się fizycznie, ponieważ dało jest tylko
odbiciem stanu umysłu. Jeśli będzie napięty, podobnie będzie z ciałem. Zilustruje to następujący
przykład:
Wyobraźmy sobie siebie stojących na samej krawędzi bardzo
wysokiej i stromej skały. Przypuśćmy, że wychylamy się by zerknąć na dolinę daleko w dole. Nagle tracimy
równowagę i spadamy ze skały. Kiedy wyobrażamy sobie coś takiego, czy czujemy jak napicie
naszego dała rośnie?"
Pomyślcie o niepokojących sytuacjach w swoim żydu, takich jak palący się dom czy wypadek, któremu
ulega ukochana osoba. Czyż utrzymywanie podobnego obrazu w umyśle nie przyprawia nas o drżenie.
Martwienie się jest jedną z najbardziej stresogennych
czynności na świcie.
Kiedy myślimy o jedzeniu kwaśnej cytryny, twarz zaczyna się nam wykrzywiać. Eksperymenty z
autosugestią pokazały, że karmienie
75

umysłu strumieniem podobnych myśli, czy to pozytywnych czy negatywnych, zawsze przynosi odpowiednie
zmiany w ciele. Wszystkie te przykłady pokazują, że nasze myśli powodują fizjologiczna reakcję. Skoro taka
jest prawda, widzimy jak dalece niemożliwe jest fizyczne rozluźnienie, kiedy umysł jest napięty.
Zwykle, jeśli w organizmie nie ma zbyt wiele stłumionego napięcia, podczas stosowania poprzednio
podanych afirmacji odprężających, umysł odpręża się automatycznie, ponieważ myślimy o rozluźnieniu.
Mimo to nawyk myślenia o problemach sprawia, że pozwalamy, aby umysł stawał się napięty,
powstrzymując nas od zmiany uwarunkowanych struktur negatywnego myślenia i uniemożliwiając
znalezienie rozwiązania naszych kłopotów. Nasza sytuacja może stworzyć nawyk unikania doświadczenia
chwili obecnej, powodując wciąż więcej stresu, więcej stłumień i więcej problemów.
Dobrze jest używać afirmacJi: "Sam kieruję moimi myślami, a mój umysł zatrzymuje się na pełnych spokoju,
harmonijnych myślach".
Pierwszym krokiem do tego, by stać się bardziej rozluźnionym jest rozwinięcie "świadomości
zrelaksowania". Oznacza to postrzeganie wszystkich napięć w sobie i w innych. "świadomość
Zrelaksowania" rozluźnia fizycznie i umysłowo za każdym razem, gdy przywołujemy ją na myśl i powinniśmy
zdawać sobie z niej sprawę przez cały czas. Napełnia nas ona myślami o rozluźnieniu do momentu, kiedy
wytworzymy nawyk bycia zawsze rozluźnionym. Powinniśmy zwrócić uwagę na to, jak chodzimy, pracujemy
i rozmawiamy. Bardzo łatwo jest chwycić zbyt mocno pióro czy narzędzie i w ten sposób zużyć więcej
energii niż jest to potrzebne. Bądźcie uważni i pytajcie siebie "Czy wykonuję tę czynność w sposób pełen
napięcia, czy jestem zrelaksowany?" Tworząc nawyk myślenia na ten temat stopniowo dokonujemy
wewnętrznej przemiany. W trakcie jedzenia, podczas czekania na autobus, podczas refleksji i lektury -
ZRELAKSUJ SIĘ.'
Twarz jest tym miejscem ciała, w którym najłatwiej zauważyć napięcie. Sprawdź to teraz. Czy twoja szczęka
jest mocno zaciśnięta? Czy twoje czoło jest zmarszczone w grymas skupienia? Nawyk marszczenia brwi
może wzmocnić napięcie umysłu. Gdy jesteśmy rozluźnieni, problemy zamieniają się w interesujące
wyzwania. Wykrzyw twarz, teraz, w tym momencie. Trzymaj ją tak przez kilka sekund, a następnie rozluźnij.
Zrób tak kilkanaście razy i upewnij się, że twoja twarz jest całkiem gładka i odprężona przed dalszym
czytaniem.
76

Zanim odwrócisz tę stronę, sprawdź ponownie mięśnie twarzy. Czy znów się napięły? Bardzo istotne jest,
abyśmy stali się świadomi swojej twarzy, gdy ż utrzymanie jej w odprężeniu jest ważnym krokiem w kierunku
stania się bardziej zrelaksowaną osobą. Uśmiechnięta twarz jest rozluźnioną twarzą.
Spięci ludzie stawiają czoła nowym sytuacjom z całym napięciem, na jakie mogą się zdobyć. "Nauczę się
relaksować, choćby to była ostatnia rzecz jaką zrobię" - powiedzą, robiąc wielki wysiłek.
ISTOTĄ RELAKSU JEST ZANIECHANIE WSZELKICH PRÓB. NIE JEST ONO TYM, CO ROBIMY, LECZ
RACZEJ CZYMś, CZEGO NIE ROBIMY.
Jeśli jesteśmy spostrzegawczy, możemy wyciągnąć wiele korzyści z obserwowania napięcia ludzi dookoła.
Kiedy załatwiamy nasze codzienne sprawy, siedzimy w autobusie czy parku, na przyjęciach czy spotkaniach
grupowych, przyglądajmy się innym uważnie. Nie musimy daleko szukać, by znaleźć oznaki stresu.
Zobaczymy linie skupienia na czołach; twarze wykrzywione, jakby mówiły do siebie. Kobiety o napiętych
ciałach krzyczące na swoje dzieci, usztywnione ciała ludzi krytykowanych lub przestraszonych są znakami
przeładowania stłumionym napięciem. W trakcie obserwacji, przebiegnij myślą swoje własne ciało, by
przekonać się jak bardzo jest ono rozluźnione. Obserwuj także ludzi, którzy wydają się bardzo zrelaksowani.
Zauważmy, że ich działania charakteryzują się swobodą ruchów i zrównoważeniem. Są zwykle
optymistyczni, pogodni i przyjacielscy nawet wobec obcych.
Wszyscy przejawiamy pewien stopień niepokoju w pewnych okresach żyda, ale ci z nas, którzy bez żadnego
powodu żyją w stałym stanie napięcia, wcześniej się starzeją, cierpią na nawracające choroby i pozbawiają
się wszelkich radości żyda. Biznesmen, który umiera nagle w wieku czterdziestu czy pięćdziesięciu lat, jest
prawdopodobnie ofiarą stresu. Nigdy dotąd nie było większej potrzeby zrozumienia i praktykowania sztuki
RELAKSU jak teraz, w epoce podwyższonego
ciśnienia.
Jednym z głównych zysków REBIRTHINGU jest ZRELAKSOWANIE. Zrelaksowanie jest czymś, co zachodzi
naturalnie i automatycznie, gdy negatywne wzorce energii zostają zrozumiane i wyczyszczone. Nie musimy
uczyć się relaksu. Musimy po prostu oduczyć się negatywnośc[ i przestać przyjmować doskonałość jako coś
negatywnego.
77

RELAKS W REBIRTHINGU
W rozdziale "Całkowity Relaks" przedyskutowaliśmy znaczenie RELAKSU w związku z Rebirthingiem i
ważne jest, byśmy zrozumieli, że generalnie integracja zachodzi znacznie szybciej, gdy
jesteśmy zrelaksowani. To właśnie jest klucz do integracji stłumionego materiału.
Chcemy jednak w tym punkcie podkreślić, jak ważne jest niedopuszczenie do tego, by materiał stał się tak
duży, tak intensywny, że może to być nieprzyjemne. Wczesny Rebirthing był wypełniony walką, bólem i
nieprzyjemnością. My jesteśmy za łatwością, komfortem, przyjemnością i zabawą, nie za bólem i walką.
Kiedy stłumiony materiał zaczyna być aktywizowany, często rodzi się silna tendencja do oporu i walki
przeciwko niemu. W zależności od tego, ile jest w nas stłumienia i uwarunkowań, tak wielki opór możemy
stawiać procesowi. W momentach oporu powinniśmy pytać siebie:
"Czy chcę doznawać bólu i walki, czy chcę przeżywać przyjemność?
Rozluźnienie podczas procesu jest tak ważne dlatego, że zwykle pierwsze uświadomienie sobie, że mamy
jakąś stłumioną energię, jest
uświadomieniem sobie obszaru ciała, który jest sztywny i nie zrelaksowany.
Jeśli opieramy się procesowi, nie rozluźniając się w tym, co nadchodzi, energia przemieszczająca się
wewnątrz ciała zaczyna wibrować. Ta wibracja, choć całkowicie nieszkodliwa, może przestraszyć nas,
szczególnie jeśli czujemy się niepewni siebie i procesu. Może się zdarzyć, że zaczniemy forsować wydech w
próbie pozbycia się tych wibracji, a popychanie z kolei może zintensyfikować energię i spowodować
tężyczkę.
Doświadczenie intensywnego przepływu energii w ciele, choćby wydawało się nieprzyjemne czy bolesne,
może nas wiele nauczyć o Błogości i Relaksie. Gdy zdając sobie sprawę z emocjonalnej energii, porzucamy
walkę przeciw niej, symptomy znikają, integrujemy je i odczuwamy przyjemność. W ten sposób uczymy się
tego, że za całą nieprzyjemnością, bólem, lękiem itd. tkwi przyjemność i ekstaza. Dla tych z nas, którzy znali
tylko ból i lęk, to dobra wiadomość. Przez proste poddanie się każdemu doświadczeniu, jest nam dane
przejść przez nie i doświadczyć radości i błogości.
W książce Leonarda Orra i Sondry Ray "Rebirthing w Nowym Wieku" napisano:
78

"Rebirthing jest wzorem wszelkiego uzdrowienia. Jego elementy są następujące: zrelaksuj się w trakcie
symptomu, abyś mógł odebrać wiadomość, jaką niesie na temat twojego umysłu. Nie bój się go. Ból i lęk
spowodowane są przywiązaniem do negatywnej myśli. Poza całym lękiem i bólem jest przyjemność będąca
fizyczną manifestacją metafizycznej miłości Boga. Cały ból, cały lęk, cała choroba jest opieraniem się
przyjemności Boskiej miłości i mądrości.
Przyjemność jest czymś naturalnym. Wszystko inne jest nienaturalne i w końcowym efekcie
samodestrukcyjne. Jeśli nie rozluźnicie się w trakcie bólu i nie przejdziecie przez niego do przyjemności,
jaka się za nim znajduje, życie stanie się zbytnim wysiłkiem i pokochacie śmierć bardziej niż życie. śmierć
polega na przedkładaniu bólu ponad przyjemność."
Jeśli zdołamy całkowicie poddać się procesowi, nie tylko unikniemy niewygodnego odczucia intensywnej
emocji, lecz również nauczymy się mistrzostwa zasady BŁOGOśCI. Zasadą tą jest zrozumienie, że każde
doświadczenie jest wysoce przyjemne, czy jesteśmy tego świadomi czy nie.
Kluczem do relaksu i poddania jest zaufanie. Zaufanie, że jesteśmy bezpieczni i że nie ma we
wszechświecie naturalnej siły, która by mogła nas zranić. Zaufanie, że cała energia płynąca przez ciało jest
dobra i służy temu by nas uleczyć. Zaufanie, że to nasz własny umysł tworzy doświadczenia tego, co dzieje
się w ciele i w związku z tym nie musimy tworzyć żadnego stłumienia. Zaufanie, że urodziliśmy się po to, by
się radować, a nie cierpieć i że za każdym bólem i cierpieniem tkwi nasze dziedzictwo doskonałej ekstazy.
Zaufanie do rebirthera - kogoś, kto przeszedł przez ten proces i pomógł tego dokonać wielu ludziom, którzy
nie tylko przetrwali proces, ale również wynieśli zeń wielkie korzyści. Jeśli przetrwaliśmy nasze narodziny,
przetrwamy też ponowne narodzenie i będziemy prawdziwie "nowo narodzeni".
Ostatnie słowo o relaksie. Z moich doświadczeń wynika, że najbardziej efektywną drogą do nauczenia się
relaksu jest regularne praktykowanie któregoś z rodzajów technik ześrodkowujących takich jak np.
medytacja. W szczególności polecam "Medytację Transcendentalną", taką, jakiej uczą w "TM Relaxation
Free Clinics" w Auck-land, w Nowej Zelandii.
79

Afirmacją Tworzenie Pozytywnej Rzeczywistości


Myśli są rzeczami, nieopisanie potężnymi, chociaż bardzo subtelnymi rzeczami. Fizyka jądrowa odkryła, że
im mniejsza jest cząsteczka materii, tym większą ilość energii zawiera. Na najniższym z możliwych
poziomów, energia jest bardzo subtelna. Myśli są drobniejsze i bardziej subtelne niż najmniejszy okruch
materii we wszechświecie, a więc mają moc przewyższającą nasze najśmielsze oczekiwania. ródło myśli
jest największą istniejącą potęgą.
Wszystko co manifestuje się w życiu człowieka jest bezpośrednim efektem jego myśli.
"Jakie myśli człowieka, taki on sam". Myślący tworzy przy pomocy swoich myśli. Ludzie są istotami
twórczymi i tworzą przy pomocy swoich myśli. Tworzą swoje własne doświadczenie.
Skoro mamy umiejętność tworzenia myśli, a myśli tworzą okoliczności, zatem my, będąc panami naszych
myśli, mamy możliwość panowania nad okolicznościami. To, że myśli mają taką moc i zasięg, czyni nas
faktycznie nieograniczonymi, a zakres tego, co możemy zrobić, rozciąga się do granic naszych myśli. Sami
narzucamy sobie i tworzymy przy pomocy własnych myśli swoje ograniczenia.
Podświadome oznacza - poniżej świadomego lub świadomość, która jest poza naszym zwykłym,
powierzchownym poziomem postrzegania. Składa się ona z myśli, jakie mieliśmy przedtem i jest przez myśli
tworzona. W rzeczywistości wszystko, co istnieje, zostało stworzone za pomocą myśli. "Na początku było
Słowo i Słowo było
80

u Boga i Bogiem było Słowo". "Słowo" jest symbolem dźwięku i wibracji, a wibracja jest tym, z czego powstał
cały świat. Innym słowem określającym wibrację jest energia, a wibracja została stworzona z myśli. A więc
na początku była myśl. Początek został stworzony przez myśl. Zanim mógł zaistnieć początek, musiała
zostać wymyślona koncepcja początku.
Gdy raz to zrozumiemy, zdamy sobie sprawę z tego, że nasze myśli zawsze wytwarzają rezultaty.
Negatywne myśli wytwarzają negatywne rezultaty. Pozytywne myśli wytwarzają pozytywne rezultaty. Jakież
to proste !
Negatywna myśl to każdy rodzaj myślenie, który jest nieprawdziwy, fałszywy czy przeciwny życiu.
Pozytywna myśl to każdy rodzaj myślenia oparty na prawdzie, wspierający życie.
Omówiliśmy wcześniej fakt, że zawsze jesteśmy w stanie doskonałej ekstazy, bez względu na to jak
myślimy, odczuwamy czy działamy. Dlatego też negatywne myślenie, czyli myśli wzbudzające uczucia lęku,
bólu, złości, frustracji, niepokoju i każda inna potencjalna myśl czy odczucie, które prowadzi nas do decyzji,
że coś jest nieprzyjemne czy złe, jest z pewnością negatywne. Nie znaczy to wcale, że takie myśli czy
odczucia są złe lub niewłaściwe. Oznacza to po prostu, że ich podstawy są fałszywe, a ponieważ wywodzą
się one ze złudzenia, za pomocą stłumienia powodują, że doskonała sytuacja staje się niewłaściwa.
Stłumienie jest "wyłączeniem" świadomości po to, by sprostać sytuacji. Ten stan nieświadomości,
wynikający z odrzucenia czegoś, jest ignorancją, cierpieniem i działa przeciw życiu.
Możemy nie zdawać sobie sprawy z tych negatywnych myśli, gdyż prawdopodobnie żyliśmy z nimi tak
długo, że stały się naszą drugą naturą. Nie są one jednak częścią naszego Prawdziwego Ja, które zawsze
pozostaje w stanie błogiej ekstazy.
Stłumienia, które powstały podczas narodzin i w wyniku doświadczeń wczesnych lat, były rezultatem
negatywnego myślenia, zatem przyczyną stłumienia jest negatywne myślenie. Skoro raz zdecydowaliśmy,
że doświadczenie jest nieprzyjemne (negatywne), wycofaliśmy z niego uwagę, a myśl weszła w stan
stłumienia i pozostała w podświadomości, dopóki nie została tym czy innym sposobem zintegrowana.
81

Aby uzyskać pozytywne rezultaty w życiu, przez cały czas musimy przemieniać nasze negatywne wzorce
myślenia w pozytywne myśli. Uczucia możemy zmienić w ten sam sposób, gdyż są one tylko strukturami
myśli. Uczucia są fizjologiczną reakcją na myśl i nie są ani pozytywne, ani negatywne, one po prostu SĄ.
Rzeczywiście, niektóre są bardziej "przyjemne" niż inne, lecz są one tylko reakcją na to, co dzieje się
wewnątrz naszych głów. To myśl ukryta za uczuciem może być negatywna lub pozytywna. Gdy raz to
zrozumiemy i zaakceptujemy, staniemy się w większym stopniu zdolni do tworzenia pozytywnych myśli,
które zastąpią lub unieważnią uczucia negatywnej natury. W tym życiu, rezultaty są zawsze tworzone przez
poprzednie myślenie. Prawo Przyczyny i Skutku opiera się na myśli, gdyż całe działanie wywodzi się z myśli,
podczas gdy reakcja wynika z działania.
Używamy Rebirthingu, by zintegrować stłumienia z przeszłości, lecz by zapobiec powtórnemu ich
powstawaniu, potrzebna jest zmiana wzorców myślenia, tych negatywnych myśli, które raz spowodowały, że
powstały stłumienia i mogą to robić nadal.
Dlatego też używamy techniki zwanej "AFIRMACJAMI". Afirmacją oparta jest na zasadzie autosugestii i jest
skuteczna w wynoszeniu tych podświadomych myśli, które tworzą nie chciane przez nas efekty, na
powierzchnię świadomości, gdzie możemy je zintegrować.
Umysł jest całkowitą sumą naszych myśli, a przeciętny człowiek ma ich około 30000 dziennie. Jeśli więc,
niektóre z tych myśli są destruktywne i negatywne (a jest ich wiele po prostu dlatego, że wydaje się
łatwiejsze być negatywnym niż pozytywnym), stają się nawykowe i pojawia się przymus myślenia w
określony sposób. To jak myślimy, oparte jest na naszych przeszłych wyborach i na tym jak myśleliśmy
wczoraj. Nasz świadomy umysł jest sterowany przez podświadomość. Z kolei nasza podświadomość jest
rządzona przez nasze uwarunkowania i nawyki myślowe. świadomy umysł, który jest kontrolowany przez
podświadomość, jest wynikiem wszystkich przeszłych myśli i uwarunkowań i w ten sposób powstaje błędne
koło.
Jeśli wątpicie w to - a tak reaguje wielu ludzi, słysząc po raz pierwszy, że są kontrolowani przez ich przeszłe
uwarunkowanie - rozważcie: wszyscy ubieramy się w pewien sposób, jemy określone jedzenie, robimy
pewne rzeczy, rozmawiamy w pewien sposób, mamy jakąś osobowość, różne manieryzmy i
charakterystyczne dla nas cechy. Jutro rano spróbujcie zmienić to, co zostało wymienione,
82

wszystko lub chociaż jedną z tych rzeczy. Jest to prawie niemożliwe, ponieważ są to nawyki myślenia
zmagazynowane w podświadomości, która kontroluje każde nasze działanie.
Postrzegamy nasz świat i doświadczamy go oczami umysłu. Jeśli z przyzwyczajenia myślimy negatywnie,
widzimy ciemny i ponury świat, tak jak byśmy patrzyli przez ciemne okulary. Lecz prawda jest taka, że
zarówno my, jak i świat jesteśmy doskonali, piękni i ważni. Jeśli nie dostrzegamy tego w ten sposób, to
znaczy, że byliśmy przez długi czas uwarunkowani by myśleć inaczej (Pamiętacie Don Kichota?). Powodem,
dla którego nie dostrzegamy tej doskonałości w sobie i naszym świecie jest to, że zniewala nas stłumione,
negatywne myślenie, którym jesteśmy przepełnieni. "Poznaj prawdę, a ona cię wyzwoli."
Afirmacje pomagają nam się uwolnić i rozciągają rebirthingowy proces na każdy obszar naszego życia. To
czego nam potrzeba to przerwanie nawykowych wzorców myślenia i wpojenie sobie myśli Prawdy,
Harmonii, Piękna, Miłości, Mocy i Mądrości, które są rzeczywistością życia i tym, czym każdy z nas jest jako
indywidualność.
Ludziom pełnym stłumień i uwarunkowań, którzy uważają, że prawda, miłość, ekstaza, potęga i mądrość, są
siłami odrębnymi od nich i istniejącymi jedynie na zewnątrz, trudno jest zaakceptować fakt, że być
człowiekiem oznacza być tym wszystkim. Lecz każdy, kto posiada odrobinę wytrwałości i gotowości, by
zrealizować siebie i znaleźć prawdę wewnątrz, może to zrobić szybko i z łatwością przy pomocy prostych
praktyk, takich jak Rebirthing i Afirmacje. Cierpienie wynika jedynie z zanegowania prawdy bólem i wysiłku,
jakiego trzeba dokonać, by przylgnąć do negatywnych myśli i stłumienia.
Afirmacje podnoszą i kontrolują jakość naszych myśli. Ich działanie polega na braniu odpowiedzialności za
siebie i pozbywaniu się stłumień tworzących iluzję kłamstw i nieprawd, którymi, przy współudziale innych
ludzi, obarczaliśmy się przez całe nasze dotychczasowe
życie.
Bądź co bądź oczyszczanie jest podstawą każdej wielkiej religii, filozofii czy wyższego nauczania.
Niemożliwe jest odnalezienie stałego pokoju, błogości, miłości i prawdy w świadomym umyśle, dopóki nie
wyplenimy z podświadomości stłumień i negatywnych myśli takich jak: "Jestem przegrany" "Nie jestem
dobry" "Nikt mnie nie kocha"
83

"Nie lubię siebie" "Jestem słaby" itp. Samoodrzucenie jest manifestacją kłamstw i fałszu wewnątrz nas i musi
być usunięte, by zrobić miejsce dla prawdy.
System negatywnych przekonań jest układem myśli i wymaga zmiany, po to by usunąć blokady
nieszczęścia, umożliwiając pojawienie się autentycznej radości.
Skoro jesteśmy ludzkimi istotami i mamy zdolność do tworzenia naszych doświadczeń, mamy oczywiście
ogromne moce do swojej dyspozycji. Mimo to, wielu z nas wierzy, że jesteśmy słabi i podatni na zranienie
wrogich sił, przypuszczalnie czyhających na nas gdzieś we Wszechświecie. To po prostu nie jest prawdą.
Wszechświat jest kochającym i żywiącym nas bytem, przeznaczonym do zapewnienia nam osobistego
dobrobytu i rozwoju. Będąc przekonani, że jesteśmy słabi, wierzymy w nieprawdę, co umieszcza naszą moc
na zewnątrz nas. Jak długo podchodzimy do życia w ten fałszywy sposób, opieramy się prawdzie o
kochającym wszechświecie i doświadczamy tego oporu w postaci bólu i niepokoju. Nasza identyfikacja ze
słabością prowadzi nas w końcu do zahamowania naszej ostatecznej ewolucji w wyższą świadomość.
Uświadomienie sobie, że wszyscy mamy wymagające rozwoju obszary słabości w życiu, jest czymś innym
od zrównywania się ze słabością. Uświadomienie sobie, że jesteśmy w błędzie działa z poziomu prawdy i
siły, podczas gdy przekonanie, że jesteśmy błędem pochodzi z kłamstwa i słabości.
Kiedy na skutek negatywnego myślenia odcinamy się od prawdy, negujemy naszą siłę i nasze
doświadczenie staje się kłamstwem, przez co ostatecznie niszczymy fizyczne ciało chorobami i gwałtownymi
wypadkami.
Wielu ludzi zaprzecza temu, że myśli negatywnie, a mimo to negatywne rzeczy ciągle się im przydarzają i
obwiniają oni o to zewnętrzne siły. Nie są zdolni do zrozumienia związku między tym, jak myślą, a tym, co im
się przydarza.
Stajemy się tym, co o sobie myślimy. Dlatego właśnie wszystko co przejawia się w naszym życiu, jest
naszym własnym dziełem, naszym tworem, rezultatem naszego własnego myślenia.
Gdy ludzie rozmawiają, wypowiadają stwierdzenia, które są albo pozytywne albo negatywne i robią tak
przez cały czas. Dlatego właśnie nasza metoda czy technika afirmacji jest taka łatwa. Wszystko co
84

robimy, to "przeprogramowanie" naszej podświadomości z tych wszystkich kłamstw na prawdę.


Jednakże niektórzy ludzie opierają się prawdzie i pozytywnym afirmacjom, ponieważ boją się porzucić coś,
co jest dobrze znane, choć czasami bolesne. Trwanie przy destrukcyjnych myślach w konfrontacji ze
słowami prawdy wymaga wielkiego wysiłku. Negatywne i pozytywne myśli nie mogą istnieć ani chwili razem,
podobnie jak woda i ogień. Gdy negatywne myśli zaczynają wynurzać się z podświadomości na
powierzchnię świadomego umysłu, utrzymanie ich pochłaniania ogromną ilość energii, co przynosi w
rezultacie uczucie lęku, złości, smutku, niepokoju i tym podobne. Daleko łatwiej jest uznać ten rodzaj pracy
nad sobą za nonsens i wpełznąć z powrotem w swoje stare, znane, uwarunkowane, nieświadome
cierpienie.
Prawda jest taka, że każdy z nas jest pięknym, kochanym i kochającym, potężnym i pełnym błogości
siedliskiem PRAWDY, całkowitą i kompletną doskonałością. Taka jest prawda ukryta w SAMOREALIZACJI,
choć skryliśmy ją za ogromem uwarunkowanego, nawykowego myślenia, ignorancji i nieprzytomności.
Dlatego właśnie Gurdżijew stwierdził, że rodzaj ludzki trwa w "u-śpieniu".
Nasz umysł funkcjonuje w oparciu o myśli, które produkuje i przetwarza w naszą subiektywną rzeczywistość.
Jest czymś doskonałym i zrobi wszystko, o co go poprosimy. Niestety, źle wykorzystujemy ten cudowny
mechanizm, przedkładając mu strumień negatywnych zadań, takich jak troska, lęk, niepokój, zwątpienie i
negatywne pragnienia. Pamiętajcie, że negatywne oznacza "przeciw życiu", niszczące i nieprawdziwe,
podczas gdy pozytywne jest prawdą i wspiera życie.
Możemy więc zdefiniować AFIRMACJĘ jako pozytywną i prawdziwą myśl, którą zanurzamy w naszej
świadomości, by uwolniła nas od fałszu. Powtarzanie AFIRMACJI będzie nieustannie oddziaływać na umysł,
wycierając stare, uwarunkowane wzorce myśli i wytwarzając pozytywne i pożądane przez nas zmiany w
życiu.
Afirmacje działają jeszcze lepiej, jeśli jesteśmy w stanie przeżywać związane z nimi emocje i wizualizować
afirmacje, gdy mówimy je czy piszemy. Powinniście zachować ostrożność w sposobie formułowania
afirmacji, ponieważ są one na tyle potężne, że ich wyniki mogą być zaskakujące. Z nadejściem wolności
musimy być gotowi do przyjęcia
85

nowych przygód i wyzwań, które będą naszym nowym doświadczeniem, na skutek przełamania starych
struktur, które nas dotąd kontrolowały.
Jednak na podstawie moich doświadczeń stwierdziłem, że samo użycie afirmacji ma ograniczone działanie i
przynosi jedynie doraźne rezultaty. Dlatego tylko około 10% wszystkich ludzi, którzy używają afirmacji
podczas licznych w ostatnich czasach kursów "samonaprawy", dochodzi do trwałych efektów. Pozostałe
90% doświadcza impulsu głębokich zmian, a potem, kiedy pierwsze podniecenie opadnie, dryfuje z
powrotem ku starym, nawykowym wzorom myślenia. Dlaczego tak się dzieje? Dlatego że afirmacje służą
głównie do przeprogramowania świadomego umysłu. A przecież to podświadomość potrzebuje
przeprogramowania i chociaż afirmacje mają na nią silny wpływ, nie wierzę by sięgały zbyt głęboko. To,
czego potrzebujemy by mieć prawdziwe, trwałe osiągnięcia, to zejść do podświadomości, gdzie znajdują się
wszystkie nasze uwarunkowania.
Rebirthing zajmuje się oczyszczaniem podświadomości i integrowaniem wszystkich poprzednich decyzji o
tym, co jest złe.
Użycie afirmacji w połączeniu z techniką taką jak Rebirthing, powoduje, że rezultaty afirmacji są wręcz
niewiarygodne. Byłem świadkiem trwałego wzrostu Błogości w tak wielu ludziach, że trudno nie uświadomić
sobie olbrzymiej siły, jaką mają afirmacje, gdy oddycha się raz w tygodniu. Żadne uwarunkowanie (ego) nie
może oprzeć się działaniu z dwóch stron - jednemu od dołu, przez stosowanie Rebirthingu, drugiemu od
góry, przez regularne używanie afirmacji.
Afirmacje są cennymi narzędziami służącymi pozytywnemu przeprogramowaniu siebie. Lecz jest to nadal
forma uwarunkowania. Może być krokiem w kierunku samorealizacji, lecz dopóki nie uwolnimy się od
konieczności używania protezy uwarunkowania w jakiejkolwiek postaci, pozostajemy związani wewnątrz
jego granic. Bycie uwarunkowanym jest nawykiem i potrzebne jest nam usunięcie wszystkich uwarunkowań,
po to, by być w stanie pełnej przytomności i Samorealizacji.
W stanie nieświadomości potrzebujemy uwarunkowania, aby być efektywni. Mowa tu o problemach, które
powstają, gdy podlegamy "negatywnemu" uwarunkowaniu. Akceptując fakt, że będąc nieświadomi
wymagamy uwarunkowania, robimy użytek z tej właściwo-
86

sei przez dokarmianie się "pozytywnym" uwarunkowaniem, które my nazywamy afirmacjami, a które jest
zarazem inspirującym, motywującym i zorientowanym na sukces uczeniem się. Zostaliśmy ukształtowani w
przekonaniu, że lepiej jest być uwarunkowanym "pozytywnie" niż "negatywnie". Usiłuję jednak zasugerować,
że przez wyczyszczenie WSZYSTKICH uwarunkowań, przy pomocy Rebirthingu, medytacji i innych ćwiczeń
ześrodkowujących, wychodzimy poza potrzebę bycia uwarunkowanym w ogóle i wkraczamy w doskonałą
WOLNOśĆ.
W istocie na skutek pozytywnego uwarunkowania się, będziemy działać bardziej efektywnie na wielu
obszarach naszego życia, lecz w ten sposób używamy ciągle po prostu innej jego formy i dlatego właśnie
możemy się stać uzależnieni od samego mechanizmu uwarunkowania.
Zanim usuniemy niektóre z naszych mentalnych i emocjonalnych negatywów, większość z nas potrzebuje
jakiejś formy pozytywnego uwarunkowania, by zapełnić lukę między miejscem, gdzie jesteśmy teraz, a
byciem wolnym i szczęśliwym. Niewielu z nas jest w stanie dokonać takiego skoku świadomości - od bycia
negatywnie uwarunkowanym do bycia wolnym od wszelkich uwarunkowań. Dlatego właśnie afirmacje są
kamieniami milowymi na drodze do większej radości, wolności i miłości niż ta, którą mamy teraz.
UŻYWANIE AFIRMACJI
1. Pracuj codziennie przynajmniej zjedna, a nawet dwoma lub trzema afirmacjami. Najlepiej aby była to
pierwsza rzecz, jaką robisz rano, szczególnie gdy czujesz się przygnębiony lub pozbawiony odwagi.
2. Mów lub pisz każdą afirmacje w pierwszej, drugiej i trzeciej osobie np. "Ja (imię) całkowicie akceptuję
siebie. Ty (imię) całkowicie akceptujesz siebie. On/ona (imię) całkowicie akceptuje siebie". Używanie drugiej
i trzeciej osoby działa na uwarunkowanie, które pochodzi od innych ludzi. Ważne jest, by używać swojego
imienia w afirmacji i stosować ją w czasie teraźniejszym.
3. Pisz afirmacje dziesięć do dwudziestu razy. Zapisuj swoje odpowiedzi (myśli, uczucia, rozważania, lęki
czy cokolwiek) w równoległej kolumnie. W tej drugiej analogicznej kolumnie rejestrujemy wszystkie zarówno
negatywne, jak i pozytywne zwroty czy reakcje umysłu na afirmacje. Może to wyglądać tak:
87
Sztuka relaksu
Całkowity relaks jest stanem fizycznego, umysłowego i emocjonalnego spokoju - to nieobecność napięcia,
stresu i silnej emocjonalności.
Napięcie jest uwarunkowaną reakcją potrzebną do utrzymania czegoś w stłumieniu. Ktoś, kto ma dużo
stłumień, będzie mieć również niezdrowy poziom napięcia i stresu, bezustannie spalający energię.
Pewna ilość fizycznego napięcia jest niezbędna do chodzenia czy wykonywania jakichkolwiek czynności.
Nawet siedzenie w wygodnym krześle wymaga wsparcia wielu mięśni, bez tego napięcia
rozpłaszczylibyśmy się jak kupka galarety. Na nieszczęście większość z nas ma tendencję do używania
znacznie większego wysiłku niż jest to potrzebne do zrobienia czegoś, czy nawet do tego by spokojnie
siedzieć. Powinniśmy zrozumieć, że kiedy ciało jest napięte zużywa energię - gdy jest zrelaksowane
zachowuje ją. Napięcie jest więc stanem normalnym, o ile nie staje się skrajne. Jeśli jesteśmy niespokojni
przez większość czasu lub niczego nie odczuwamy, co jest znakiem, że świadomość ciała jest stłumiona,
możemy być pewni, że mamy więcej napięcia niż to jest dla nas wskazane.
Fizyczna reakcja na stres wywodzi się z głębokiej prehistorii. Wczesny gatunek ludzki przetrwał w surowym
świecie, gdyż równolegle ze skomplikowanym mózgiem rozwinął mechanizm natychmiastowej,
instynktownej, fizycznej reakcji na niebezpieczeństwo. Wyobraźmy sobie człowieka pierwotnego, który
odpoczywa pod drzewem, trawiąc pożywienie. Nagle widzi dzikie, drapieżne zwierzę skradające się do
niego. Jego ciało reaguje natychmiast całym bogactwem możliwości. Wydzielanie adrenaliny w układzie
krwionośnym rodzi

siłę, która w postaci cukru i zmagazynowanego tłuszczu zasila mózg i mięśnie, mobilizując natychmiast całą
energię. Bicie serca przyśpiesza się pobudzając puls, oddech i ciśnienie krwi. Czerwone komórki krwi
wypływają ze śledziony wzbogacając przyśpieszony obieg krwi, by pomóc układowi oddechowemu pobrać
więcej tlenu i pozbyć się dwutlenku węgla. Jego procesy trawienne wyłączają się natychmiast tak, by cała
energia organizmu mogła być wykorzystana do stawienia czoła zagrożeniu. Proces koagulacji przygotowuje
się do gojenia ran za pomocą szybkiego krzepnięcia krwi. Wszystko to dzieje się w mgnieniu oka, podczas
gdy człowiek pierwotny walczy z atakującą go bestią lub znajduje bezpieczne schronienie na drzewie czy
ucieka.
Współczesny człowiek reaguje na sytuacje, które są dla niego groźne czy nieprzyjemne taką samą
chemiczną reakcją. Obecne zagrożenia są jednak w przeważającej mierze abstrakcyjne. Otrzymujesz np.
chłodną notatkę od przełożonego sugerującą, że nie pracujesz wystarczająco dobrze i zostajesz z tego
powodu przeniesiony. Strumień hormonów dostaje się do krwi i przyśpiesza puls, lecz nie możesz ani
walczyć fizycznie, ani uciekać. Zamiast tego, pod wymuszonym spokojem rośnie stłumiona wściekłość nie
mająca żadnego odpowiedniego celu, za wyjątkiem ciebie. Jeśli zagrożenie słabnie lub zostaje pokonane
wewnątrz twojego umysłu, równowaga powraca. Jeśli atak przedłuża się, twój system obronny stopniowo
wyczerpuje się i niszczy.
W dzisiejszym społeczeństwie reakcję syndromu "walka, ucieczka", jak jest on nazywany, wywołują
najczęściej inni ludzie, a nie dzikie bestie czy żywioły. To przeciw nim kierujemy głównie negatywne myśli i
uczucia. Chociaż kiedyś było wskazane odpowiadać na niebezpieczeństwo reakcją "walka-ucieczka",
dzisiaj, w normalnych okolicznościach nie jest to już odpowiednie. Reakcja tego typu prowadzi do otwartego
konfliktu i ostatecznie do autodestrukcji. Dlatego też musimy się nauczyć nowych umiejętności;
umiejętności, które rozwiną w nas odpowiedzialność i możliwość kierowania naszymi myślami i uczuciami.
SZTUKA RELAKSU jest podstawą każdej nowo wyuczonej umiejętności, która może służyć
przeprowadzaniu pozytywnej zmiany.
Stres jest nieszkodliwy, jak długo ciało daje sobie z nim radę. Dawanie sobie rady oznacza uwalnianie
napięć w miarę jak się gromadzą. Lecz spiętrzenie stresu, kiedy na skutek ubogiej diety, niewłaściwej
aktywności fizycznej, a przede wszystkim negatywnych
73

myśli organizm staje się przeładowany, jest niszczące. Może sprawić, że będziemy podatni na wypadki;
zniszczyć nasze poczucie humoru i zdrowy rozsądek; może zrujnować nasze wspaniałe związki z innymi;
utrzymywać nas w ciągłym zamęcie, sprawiając, że proste zadania zdają się niewykonywalne; może
spowodować, że będziemy się czuli wiecznie zmęczeni, choć moglibyśmy cieszyć się życiem; jest główną
przyczyną bezsenności; obniża naszą odporność na ból i prowadzi do wyniszczenia fizycznego.
Nie zdajemy sobie sprawy z napięć w poszczególnych częściach ciała, gdyż występują w postaci
stłumionych negatywnych myśli. Tłumimy negatywne myśli wówczas, gdy wycofujemy świadomość z dala
od doświadczenia, które zdecydowaliśmy się uznać za nieprzyjemne. Prawdopodobnie żyliśmy z tym
napięciem tak długo, że całkowicie nie zdajemy sobie z niego sprawy. Lecz z pewnością będziemy zdawać
sobie sprawę z naszego pełnego niepokoju umysłu. To właśnie w umyśle na skutek naszych nawykowych
sposobów myślenia, rodzi się 99% naszego stresu. Jeśli będziemy mieć niespokojny umysł, będziemy mieć
również pełne napięcia ciało.
Musimy zrozumieć, że My jesteśmy poza ciałem i umysłem i że są one jedynie narzędziami używanymi
przez nas na tym świecie. Jeśli mamy kłopoty z rozluźnieniem się, to dlatego, że niewłaściwie
potraktowaliśmy to wspaniałe wyposażenie.
Możemy zrelaksować się, polecając umysłowi i ciału, aby to zrobiły. To takie proste. Ponieważ jednak od
momentu przyjścia na świat, napełniliśmy się tak wielką ilością stresu i negatywnych wierzeń, może się to
nam wydawać trudniejsze niż jest w istocie i może wymagać od nas wstępnego oczyszczenia organizmu z
mentalnych śmieci i negatywnych myśli. Gdy organizm staje się czystszy, jest to bardzo łatwe. Możemy
dowieść tego przez praktyczną demonstrację.
Spróbuj tego eksperumentu teraz - w tej chwili ! Podnieś prawą rękę. Kilkakrotnie otwórz i zamknij dłoń.
Teraz skurcz palce. W porządku, czy miełeś jakiekolwiek trudności w zrobieniu tego? Oczywiście nie. Czy
wiesz dlaczego? Po prostu dlatego, że wiedziałeś, że możesz to zrobić. Wiedziałeś bez wahania, że twoje
ręce, nogi, palce zrobią, co im rozkażesz. Nie miałeś co do tego wątpliwości.
Mięśnie ciała odpowiedzą na wszystkie mentalne instrukcje w podobny sposób, pod warunkiem, że
jesteśmy przekonani, że to zrobią. Skoro pracujemy początkowo na podstawie rezultatów, a później nad
74

teorią, poeksperymentujmy dalej, dając umysłowi instrukcje dotyczące rozluźnienia.


Przeczytaj następujący fragment parę razy, a później odłóż książkę na bok i wydaj mentalne instrukcje ciału
i umysłowi, by w pełni zareagowało na następujące zdania:
"Cała moja istota, od czubka głowy do palców u nóg, jest w stanie doskonałego odprężenia. Napięcia
zostały uwolnione, usuwając wszystkie fizyczne ograniczenia, pozwalając im doświadczyć głębokiego i
całkowitego ukojenia. Doznaję uczucia uzdrawiającego błogostanu, a moje ciało gromadzi energię".
Jak się czujemy? Jeżeli zareagowaliśmy na te zdania, to w tej chwili nie powinniśmy być w ogóle świadomi
dała. To właśnie jest całkowite rozluźnienie, kiedy stan ten został osiągnięty, jesteśmy niczym unoszący się
umysł. Odczuwanie różnych części ciała wskazuje, że nie jesteśmy w pełni zrelaksowani. Czymś zupełnie
innym jest niezdawanie sobie sprawy z ciała spowodowane stresem. Nieodczuwaniu ciała z powodu stresu
towarzyszy niespokojny umysł. Nieodczuwanie ciała z powodu głębokiego relaksu jest doświadczeniem
przekroczenia ciała i umysłu, prowadzącym na głębsze poziomy świadomości, gdzie stres
jest uwolniony.
To ćwiczenie jest nawet bardziej efektywne, jeśli możemy mieć
kogoś, kto nam przeczyta te odprężające afirmacje.
Musimy rozluźnić się mentalnie, zanim będziemy mogli rozluźnić się fizycznie, ponieważ dało jest tylko
odbiciem stanu umysłu. Jeśli będzie napięty, podobnie będzie z ciałem. Zilustruje to następujący
przykład:
Wyobraźmy sobie siebie stojących na samej krawędzi bardzo
wysokiej i stromej skały. Przypuśćmy, że wychylamy się by zerknąć na dolinę daleko w dole. Nagle tracimy
równowagę i spadamy ze skały. Kiedy wyobrażamy sobie coś takiego, czy czujemy jak napicie
naszego dała rośnie?"
Pomyślcie o niepokojących sytuacjach w swoim żydu, takich jak palący się dom czy wypadek, któremu
ulega ukochana osoba. Czyż utrzymywanie podobnego obrazu w umyśle nie przyprawia nas o drżenie.
Martwienie się jest jedną z najbardziej stresogennych
czynności na świcie.
Kiedy myślimy o jedzeniu kwaśnej cytryny, twarz zaczyna się nam wykrzywiać. Eksperymenty z
autosugestią pokazały, że karmienie
75

umysłu strumieniem podobnych myśli, czy to pozytywnych czy negatywnych, zawsze przynosi odpowiednie
zmiany w ciele. Wszystkie te przykłady pokazują, że nasze myśli powodują fizjologiczna reakcję. Skoro taka
jest prawda, widzimy jak dalece niemożliwe jest fizyczne rozluźnienie, kiedy umysł jest napięty.
Zwykle, jeśli w organizmie nie ma zbyt wiele stłumionego napięcia, podczas stosowania poprzednio
podanych afirmacji odprężających, umysł odpręża się automatycznie, ponieważ myślimy o rozluźnieniu.
Mimo to nawyk myślenia o problemach sprawia, że pozwalamy, aby umysł stawał się napięty,
powstrzymując nas od zmiany uwarunkowanych struktur negatywnego myślenia i uniemożliwiając
znalezienie rozwiązania naszych kłopotów. Nasza sytuacja może stworzyć nawyk unikania doświadczenia
chwili obecnej, powodując wciąż więcej stresu, więcej stłumień i więcej problemów.
Dobrze jest używać afirmacJi: "Sam kieruję moimi myślami, a mój umysł zatrzymuje się na pełnych spokoju,
harmonijnych myślach".
Pierwszym krokiem do tego, by stać się bardziej rozluźnionym jest rozwinięcie "świadomości
zrelaksowania". Oznacza to postrzeganie wszystkich napięć w sobie i w innych. "świadomość
Zrelaksowania" rozluźnia fizycznie i umysłowo za każdym razem, gdy przywołujemy ją na myśl i powinniśmy
zdawać sobie z niej sprawę przez cały czas. Napełnia nas ona myślami o rozluźnieniu do momentu, kiedy
wytworzymy nawyk bycia zawsze rozluźnionym. Powinniśmy zwrócić uwagę na to, jak chodzimy, pracujemy
i rozmawiamy. Bardzo łatwo jest chwycić zbyt mocno pióro czy narzędzie i w ten sposób zużyć więcej
energii niż jest to potrzebne. Bądźcie uważni i pytajcie siebie "Czy wykonuję tę czynność w sposób pełen
napięcia, czy jestem zrelaksowany?" Tworząc nawyk myślenia na ten temat stopniowo dokonujemy
wewnętrznej przemiany. W trakcie jedzenia, podczas czekania na autobus, podczas refleksji i lektury -
ZRELAKSUJ SIĘ.'
Twarz jest tym miejscem ciała, w którym najłatwiej zauważyć napięcie. Sprawdź to teraz. Czy twoja szczęka
jest mocno zaciśnięta? Czy twoje czoło jest zmarszczone w grymas skupienia? Nawyk marszczenia brwi
może wzmocnić napięcie umysłu. Gdy jesteśmy rozluźnieni, problemy zamieniają się w interesujące
wyzwania. Wykrzyw twarz, teraz, w tym momencie. Trzymaj ją tak przez kilka sekund, a następnie rozluźnij.
Zrób tak kilkanaście razy i upewnij się, że twoja twarz jest całkiem gładka i odprężona przed dalszym
czytaniem.
76

Zanim odwrócisz tę stronę, sprawdź ponownie mięśnie twarzy. Czy znów się napięły? Bardzo istotne jest,
abyśmy stali się świadomi swojej twarzy, gdy ż utrzymanie jej w odprężeniu jest ważnym krokiem w kierunku
stania się bardziej zrelaksowaną osobą. Uśmiechnięta twarz jest rozluźnioną twarzą.
Spięci ludzie stawiają czoła nowym sytuacjom z całym napięciem, na jakie mogą się zdobyć. "Nauczę się
relaksować, choćby to była ostatnia rzecz jaką zrobię" - powiedzą, robiąc wielki wysiłek.
ISTOTĄ RELAKSU JEST ZANIECHANIE WSZELKICH PRÓB. NIE JEST ONO TYM, CO ROBIMY, LECZ
RACZEJ CZYMś, CZEGO NIE ROBIMY.
Jeśli jesteśmy spostrzegawczy, możemy wyciągnąć wiele korzyści z obserwowania napięcia ludzi dookoła.
Kiedy załatwiamy nasze codzienne sprawy, siedzimy w autobusie czy parku, na przyjęciach czy spotkaniach
grupowych, przyglądajmy się innym uważnie. Nie musimy daleko szukać, by znaleźć oznaki stresu.
Zobaczymy linie skupienia na czołach; twarze wykrzywione, jakby mówiły do siebie. Kobiety o napiętych
ciałach krzyczące na swoje dzieci, usztywnione ciała ludzi krytykowanych lub przestraszonych są znakami
przeładowania stłumionym napięciem. W trakcie obserwacji, przebiegnij myślą swoje własne ciało, by
przekonać się jak bardzo jest ono rozluźnione. Obserwuj także ludzi, którzy wydają się bardzo zrelaksowani.
Zauważmy, że ich działania charakteryzują się swobodą ruchów i zrównoważeniem. Są zwykle
optymistyczni, pogodni i przyjacielscy nawet wobec obcych.
Wszyscy przejawiamy pewien stopień niepokoju w pewnych okresach żyda, ale ci z nas, którzy bez żadnego
powodu żyją w stałym stanie napięcia, wcześniej się starzeją, cierpią na nawracające choroby i pozbawiają
się wszelkich radości żyda. Biznesmen, który umiera nagle w wieku czterdziestu czy pięćdziesięciu lat, jest
prawdopodobnie ofiarą stresu. Nigdy dotąd nie było większej potrzeby zrozumienia i praktykowania sztuki
RELAKSU jak teraz, w epoce podwyższonego
ciśnienia.
Jednym z głównych zysków REBIRTHINGU jest ZRELAKSOWANIE. Zrelaksowanie jest czymś, co zachodzi
naturalnie i automatycznie, gdy negatywne wzorce energii zostają zrozumiane i wyczyszczone. Nie musimy
uczyć się relaksu. Musimy po prostu oduczyć się negatywnośc[ i przestać przyjmować doskonałość jako coś
negatywnego.
77

RELAKS W REBIRTHINGU
W rozdziale "Całkowity Relaks" przedyskutowaliśmy znaczenie RELAKSU w związku z Rebirthingiem i
ważne jest, byśmy zrozumieli, że generalnie integracja zachodzi znacznie szybciej, gdy
jesteśmy zrelaksowani. To właśnie jest klucz do integracji stłumionego materiału.
Chcemy jednak w tym punkcie podkreślić, jak ważne jest niedopuszczenie do tego, by materiał stał się tak
duży, tak intensywny, że może to być nieprzyjemne. Wczesny Rebirthing był wypełniony walką, bólem i
nieprzyjemnością. My jesteśmy za łatwością, komfortem, przyjemnością i zabawą, nie za bólem i walką.
Kiedy stłumiony materiał zaczyna być aktywizowany, często rodzi się silna tendencja do oporu i walki
przeciwko niemu. W zależności od tego, ile jest w nas stłumienia i uwarunkowań, tak wielki opór możemy
stawiać procesowi. W momentach oporu powinniśmy pytać siebie:
"Czy chcę doznawać bólu i walki, czy chcę przeżywać przyjemność?
Rozluźnienie podczas procesu jest tak ważne dlatego, że zwykle pierwsze uświadomienie sobie, że mamy
jakąś stłumioną energię, jest
uświadomieniem sobie obszaru ciała, który jest sztywny i nie zrelaksowany.
Jeśli opieramy się procesowi, nie rozluźniając się w tym, co nadchodzi, energia przemieszczająca się
wewnątrz ciała zaczyna wibrować. Ta wibracja, choć całkowicie nieszkodliwa, może przestraszyć nas,
szczególnie jeśli czujemy się niepewni siebie i procesu. Może się zdarzyć, że zaczniemy forsować wydech w
próbie pozbycia się tych wibracji, a popychanie z kolei może zintensyfikować energię i spowodować
tężyczkę.
Doświadczenie intensywnego przepływu energii w ciele, choćby wydawało się nieprzyjemne czy bolesne,
może nas wiele nauczyć o Błogości i Relaksie. Gdy zdając sobie sprawę z emocjonalnej energii, porzucamy
walkę przeciw niej, symptomy znikają, integrujemy je i odczuwamy przyjemność. W ten sposób uczymy się
tego, że za całą nieprzyjemnością, bólem, lękiem itd. tkwi przyjemność i ekstaza. Dla tych z nas, którzy znali
tylko ból i lęk, to dobra wiadomość. Przez proste poddanie się każdemu doświadczeniu, jest nam dane
przejść przez nie i doświadczyć radości i błogości.
W książce Leonarda Orra i Sondry Ray "Rebirthing w Nowym Wieku" napisano:
78

"Rebirthing jest wzorem wszelkiego uzdrowienia. Jego elementy są następujące: zrelaksuj się w trakcie
symptomu, abyś mógł odebrać wiadomość, jaką niesie na temat twojego umysłu. Nie bój się go. Ból i lęk
spowodowane są przywiązaniem do negatywnej myśli. Poza całym lękiem i bólem jest przyjemność będąca
fizyczną manifestacją metafizycznej miłości Boga. Cały ból, cały lęk, cała choroba jest opieraniem się
przyjemności Boskiej miłości i mądrości.
Przyjemność jest czymś naturalnym. Wszystko inne jest nienaturalne i w końcowym efekcie
samodestrukcyjne. Jeśli nie rozluźnicie się w trakcie bólu i nie przejdziecie przez niego do przyjemności,
jaka się za nim znajduje, życie stanie się zbytnim wysiłkiem i pokochacie śmierć bardziej niż życie. śmierć
polega na przedkładaniu bólu ponad przyjemność."
Jeśli zdołamy całkowicie poddać się procesowi, nie tylko unikniemy niewygodnego odczucia intensywnej
emocji, lecz również nauczymy się mistrzostwa zasady BŁOGOśCI. Zasadą tą jest zrozumienie, że każde
doświadczenie jest wysoce przyjemne, czy jesteśmy tego świadomi czy nie.
Kluczem do relaksu i poddania jest zaufanie. Zaufanie, że jesteśmy bezpieczni i że nie ma we
wszechświecie naturalnej siły, która by mogła nas zranić. Zaufanie, że cała energia płynąca przez ciało jest
dobra i służy temu by nas uleczyć. Zaufanie, że to nasz własny umysł tworzy doświadczenia tego, co dzieje
się w ciele i w związku z tym nie musimy tworzyć żadnego stłumienia. Zaufanie, że urodziliśmy się po to, by
się radować, a nie cierpieć i że za każdym bólem i cierpieniem tkwi nasze dziedzictwo doskonałej ekstazy.
Zaufanie do rebirthera - kogoś, kto przeszedł przez ten proces i pomógł tego dokonać wielu ludziom, którzy
nie tylko przetrwali proces, ale również wynieśli zeń wielkie korzyści. Jeśli przetrwaliśmy nasze narodziny,
przetrwamy też ponowne narodzenie i będziemy prawdziwie "nowo narodzeni".
Ostatnie słowo o relaksie. Z moich doświadczeń wynika, że najbardziej efektywną drogą do nauczenia się
relaksu jest regularne praktykowanie któregoś z rodzajów technik ześrodkowujących takich jak np.
medytacja. W szczególności polecam "Medytację Transcendentalną", taką, jakiej uczą w "TM Relaxation
Free Clinics" w Auck-land, w Nowej Zelandii.
79

Afirmacją Tworzenie Pozytywnej Rzeczywistości


Myśli są rzeczami, nieopisanie potężnymi, chociaż bardzo subtelnymi rzeczami. Fizyka jądrowa odkryła, że
im mniejsza jest cząsteczka materii, tym większą ilość energii zawiera. Na najniższym z możliwych
poziomów, energia jest bardzo subtelna. Myśli są drobniejsze i bardziej subtelne niż najmniejszy okruch
materii we wszechświecie, a więc mają moc przewyższającą nasze najśmielsze oczekiwania. ródło myśli
jest największą istniejącą potęgą.
Wszystko co manifestuje się w życiu człowieka jest bezpośrednim efektem jego myśli.
"Jakie myśli człowieka, taki on sam". Myślący tworzy przy pomocy swoich myśli. Ludzie są istotami
twórczymi i tworzą przy pomocy swoich myśli. Tworzą swoje własne doświadczenie.
Skoro mamy umiejętność tworzenia myśli, a myśli tworzą okoliczności, zatem my, będąc panami naszych
myśli, mamy możliwość panowania nad okolicznościami. To, że myśli mają taką moc i zasięg, czyni nas
faktycznie nieograniczonymi, a zakres tego, co możemy zrobić, rozciąga się do granic naszych myśli. Sami
narzucamy sobie i tworzymy przy pomocy własnych myśli swoje ograniczenia.
Podświadome oznacza - poniżej świadomego lub świadomość, która jest poza naszym zwykłym,
powierzchownym poziomem postrzegania. Składa się ona z myśli, jakie mieliśmy przedtem i jest przez myśli
tworzona. W rzeczywistości wszystko, co istnieje, zostało stworzone za pomocą myśli. "Na początku było
Słowo i Słowo było
80

u Boga i Bogiem było Słowo". "Słowo" jest symbolem dźwięku i wibracji, a wibracja jest tym, z czego powstał
cały świat. Innym słowem określającym wibrację jest energia, a wibracja została stworzona z myśli. A więc
na początku była myśl. Początek został stworzony przez myśl. Zanim mógł zaistnieć początek, musiała
zostać wymyślona koncepcja początku.
Gdy raz to zrozumiemy, zdamy sobie sprawę z tego, że nasze myśli zawsze wytwarzają rezultaty.
Negatywne myśli wytwarzają negatywne rezultaty. Pozytywne myśli wytwarzają pozytywne rezultaty. Jakież
to proste !
Negatywna myśl to każdy rodzaj myślenie, który jest nieprawdziwy, fałszywy czy przeciwny życiu.
Pozytywna myśl to każdy rodzaj myślenia oparty na prawdzie, wspierający życie.
Omówiliśmy wcześniej fakt, że zawsze jesteśmy w stanie doskonałej ekstazy, bez względu na to jak
myślimy, odczuwamy czy działamy. Dlatego też negatywne myślenie, czyli myśli wzbudzające uczucia lęku,
bólu, złości, frustracji, niepokoju i każda inna potencjalna myśl czy odczucie, które prowadzi nas do decyzji,
że coś jest nieprzyjemne czy złe, jest z pewnością negatywne. Nie znaczy to wcale, że takie myśli czy
odczucia są złe lub niewłaściwe. Oznacza to po prostu, że ich podstawy są fałszywe, a ponieważ wywodzą
się one ze złudzenia, za pomocą stłumienia powodują, że doskonała sytuacja staje się niewłaściwa.
Stłumienie jest "wyłączeniem" świadomości po to, by sprostać sytuacji. Ten stan nieświadomości,
wynikający z odrzucenia czegoś, jest ignorancją, cierpieniem i działa przeciw życiu.
Możemy nie zdawać sobie sprawy z tych negatywnych myśli, gdyż prawdopodobnie żyliśmy z nimi tak
długo, że stały się naszą drugą naturą. Nie są one jednak częścią naszego Prawdziwego Ja, które zawsze
pozostaje w stanie błogiej ekstazy.
Stłumienia, które powstały podczas narodzin i w wyniku doświadczeń wczesnych lat, były rezultatem
negatywnego myślenia, zatem przyczyną stłumienia jest negatywne myślenie. Skoro raz zdecydowaliśmy,
że doświadczenie jest nieprzyjemne (negatywne), wycofaliśmy z niego uwagę, a myśl weszła w stan
stłumienia i pozostała w podświadomości, dopóki nie została tym czy innym sposobem zintegrowana.
81

Aby uzyskać pozytywne rezultaty w życiu, przez cały czas musimy przemieniać nasze negatywne wzorce
myślenia w pozytywne myśli. Uczucia możemy zmienić w ten sam sposób, gdyż są one tylko strukturami
myśli. Uczucia są fizjologiczną reakcją na myśl i nie są ani pozytywne, ani negatywne, one po prostu SĄ.
Rzeczywiście, niektóre są bardziej "przyjemne" niż inne, lecz są one tylko reakcją na to, co dzieje się
wewnątrz naszych głów. To myśl ukryta za uczuciem może być negatywna lub pozytywna. Gdy raz to
zrozumiemy i zaakceptujemy, staniemy się w większym stopniu zdolni do tworzenia pozytywnych myśli,
które zastąpią lub unieważnią uczucia negatywnej natury. W tym życiu, rezultaty są zawsze tworzone przez
poprzednie myślenie. Prawo Przyczyny i Skutku opiera się na myśli, gdyż całe działanie wywodzi się z myśli,
podczas gdy reakcja wynika z działania.
Używamy Rebirthingu, by zintegrować stłumienia z przeszłości, lecz by zapobiec powtórnemu ich
powstawaniu, potrzebna jest zmiana wzorców myślenia, tych negatywnych myśli, które raz spowodowały, że
powstały stłumienia i mogą to robić nadal.
Dlatego też używamy techniki zwanej "AFIRMACJAMI". Afirmacją oparta jest na zasadzie autosugestii i jest
skuteczna w wynoszeniu tych podświadomych myśli, które tworzą nie chciane przez nas efekty, na
powierzchnię świadomości, gdzie możemy je zintegrować.
Umysł jest całkowitą sumą naszych myśli, a przeciętny człowiek ma ich około 30000 dziennie. Jeśli więc,
niektóre z tych myśli są destruktywne i negatywne (a jest ich wiele po prostu dlatego, że wydaje się
łatwiejsze być negatywnym niż pozytywnym), stają się nawykowe i pojawia się przymus myślenia w
określony sposób. To jak myślimy, oparte jest na naszych przeszłych wyborach i na tym jak myśleliśmy
wczoraj. Nasz świadomy umysł jest sterowany przez podświadomość. Z kolei nasza podświadomość jest
rządzona przez nasze uwarunkowania i nawyki myślowe. świadomy umysł, który jest kontrolowany przez
podświadomość, jest wynikiem wszystkich przeszłych myśli i uwarunkowań i w ten sposób powstaje błędne
koło.
Jeśli wątpicie w to - a tak reaguje wielu ludzi, słysząc po raz pierwszy, że są kontrolowani przez ich przeszłe
uwarunkowanie - rozważcie: wszyscy ubieramy się w pewien sposób, jemy określone jedzenie, robimy
pewne rzeczy, rozmawiamy w pewien sposób, mamy jakąś osobowość, różne manieryzmy i
charakterystyczne dla nas cechy. Jutro rano spróbujcie zmienić to, co zostało wymienione,
82

wszystko lub chociaż jedną z tych rzeczy. Jest to prawie niemożliwe, ponieważ są to nawyki myślenia
zmagazynowane w podświadomości, która kontroluje każde nasze działanie.
Postrzegamy nasz świat i doświadczamy go oczami umysłu. Jeśli z przyzwyczajenia myślimy negatywnie,
widzimy ciemny i ponury świat, tak jak byśmy patrzyli przez ciemne okulary. Lecz prawda jest taka, że
zarówno my, jak i świat jesteśmy doskonali, piękni i ważni. Jeśli nie dostrzegamy tego w ten sposób, to
znaczy, że byliśmy przez długi czas uwarunkowani by myśleć inaczej (Pamiętacie Don Kichota?). Powodem,
dla którego nie dostrzegamy tej doskonałości w sobie i naszym świecie jest to, że zniewala nas stłumione,
negatywne myślenie, którym jesteśmy przepełnieni. "Poznaj prawdę, a ona cię wyzwoli."
Afirmacje pomagają nam się uwolnić i rozciągają rebirthingowy proces na każdy obszar naszego życia. To
czego nam potrzeba to przerwanie nawykowych wzorców myślenia i wpojenie sobie myśli Prawdy,
Harmonii, Piękna, Miłości, Mocy i Mądrości, które są rzeczywistością życia i tym, czym każdy z nas jest jako
indywidualność.
Ludziom pełnym stłumień i uwarunkowań, którzy uważają, że prawda, miłość, ekstaza, potęga i mądrość, są
siłami odrębnymi od nich i istniejącymi jedynie na zewnątrz, trudno jest zaakceptować fakt, że być
człowiekiem oznacza być tym wszystkim. Lecz każdy, kto posiada odrobinę wytrwałości i gotowości, by
zrealizować siebie i znaleźć prawdę wewnątrz, może to zrobić szybko i z łatwością przy pomocy prostych
praktyk, takich jak Rebirthing i Afirmacje. Cierpienie wynika jedynie z zanegowania prawdy bólem i wysiłku,
jakiego trzeba dokonać, by przylgnąć do negatywnych myśli i stłumienia.
Afirmacje podnoszą i kontrolują jakość naszych myśli. Ich działanie polega na braniu odpowiedzialności za
siebie i pozbywaniu się stłumień tworzących iluzję kłamstw i nieprawd, którymi, przy współudziale innych
ludzi, obarczaliśmy się przez całe nasze dotychczasowe
życie.
Bądź co bądź oczyszczanie jest podstawą każdej wielkiej religii, filozofii czy wyższego nauczania.
Niemożliwe jest odnalezienie stałego pokoju, błogości, miłości i prawdy w świadomym umyśle, dopóki nie
wyplenimy z podświadomości stłumień i negatywnych myśli takich jak: "Jestem przegrany" "Nie jestem
dobry" "Nikt mnie nie kocha"
83
"Nie lubię siebie" "Jestem słaby" itp. Samoodrzucenie jest manifestacją kłamstw i fałszu wewnątrz nas i musi
być usunięte, by zrobić miejsce dla prawdy.
System negatywnych przekonań jest układem myśli i wymaga zmiany, po to by usunąć blokady
nieszczęścia, umożliwiając pojawienie się autentycznej radości.
Skoro jesteśmy ludzkimi istotami i mamy zdolność do tworzenia naszych doświadczeń, mamy oczywiście
ogromne moce do swojej dyspozycji. Mimo to, wielu z nas wierzy, że jesteśmy słabi i podatni na zranienie
wrogich sił, przypuszczalnie czyhających na nas gdzieś we Wszechświecie. To po prostu nie jest prawdą.
Wszechświat jest kochającym i żywiącym nas bytem, przeznaczonym do zapewnienia nam osobistego
dobrobytu i rozwoju. Będąc przekonani, że jesteśmy słabi, wierzymy w nieprawdę, co umieszcza naszą moc
na zewnątrz nas. Jak długo podchodzimy do życia w ten fałszywy sposób, opieramy się prawdzie o
kochającym wszechświecie i doświadczamy tego oporu w postaci bólu i niepokoju. Nasza identyfikacja ze
słabością prowadzi nas w końcu do zahamowania naszej ostatecznej ewolucji w wyższą świadomość.
Uświadomienie sobie, że wszyscy mamy wymagające rozwoju obszary słabości w życiu, jest czymś innym
od zrównywania się ze słabością. Uświadomienie sobie, że jesteśmy w błędzie działa z poziomu prawdy i
siły, podczas gdy przekonanie, że jesteśmy błędem pochodzi z kłamstwa i słabości.
Kiedy na skutek negatywnego myślenia odcinamy się od prawdy, negujemy naszą siłę i nasze
doświadczenie staje się kłamstwem, przez co ostatecznie niszczymy fizyczne ciało chorobami i gwałtownymi
wypadkami.
Wielu ludzi zaprzecza temu, że myśli negatywnie, a mimo to negatywne rzeczy ciągle się im przydarzają i
obwiniają oni o to zewnętrzne siły. Nie są zdolni do zrozumienia związku między tym, jak myślą, a tym, co im
się przydarza.
Stajemy się tym, co o sobie myślimy. Dlatego właśnie wszystko co przejawia się w naszym życiu, jest
naszym własnym dziełem, naszym tworem, rezultatem naszego własnego myślenia.
Gdy ludzie rozmawiają, wypowiadają stwierdzenia, które są albo pozytywne albo negatywne i robią tak
przez cały czas. Dlatego właśnie nasza metoda czy technika afirmacji jest taka łatwa. Wszystko co
84

robimy, to "przeprogramowanie" naszej podświadomości z tych wszystkich kłamstw na prawdę.


Jednakże niektórzy ludzie opierają się prawdzie i pozytywnym afirmacjom, ponieważ boją się porzucić coś,
co jest dobrze znane, choć czasami bolesne. Trwanie przy destrukcyjnych myślach w konfrontacji ze
słowami prawdy wymaga wielkiego wysiłku. Negatywne i pozytywne myśli nie mogą istnieć ani chwili razem,
podobnie jak woda i ogień. Gdy negatywne myśli zaczynają wynurzać się z podświadomości na
powierzchnię świadomego umysłu, utrzymanie ich pochłaniania ogromną ilość energii, co przynosi w
rezultacie uczucie lęku, złości, smutku, niepokoju i tym podobne. Daleko łatwiej jest uznać ten rodzaj pracy
nad sobą za nonsens i wpełznąć z powrotem w swoje stare, znane, uwarunkowane, nieświadome
cierpienie.
Prawda jest taka, że każdy z nas jest pięknym, kochanym i kochającym, potężnym i pełnym błogości
siedliskiem PRAWDY, całkowitą i kompletną doskonałością. Taka jest prawda ukryta w SAMOREALIZACJI,
choć skryliśmy ją za ogromem uwarunkowanego, nawykowego myślenia, ignorancji i nieprzytomności.
Dlatego właśnie Gurdżijew stwierdził, że rodzaj ludzki trwa w "u-śpieniu".
Nasz umysł funkcjonuje w oparciu o myśli, które produkuje i przetwarza w naszą subiektywną rzeczywistość.
Jest czymś doskonałym i zrobi wszystko, o co go poprosimy. Niestety, źle wykorzystujemy ten cudowny
mechanizm, przedkładając mu strumień negatywnych zadań, takich jak troska, lęk, niepokój, zwątpienie i
negatywne pragnienia. Pamiętajcie, że negatywne oznacza "przeciw życiu", niszczące i nieprawdziwe,
podczas gdy pozytywne jest prawdą i wspiera życie.
Możemy więc zdefiniować AFIRMACJĘ jako pozytywną i prawdziwą myśl, którą zanurzamy w naszej
świadomości, by uwolniła nas od fałszu. Powtarzanie AFIRMACJI będzie nieustannie oddziaływać na umysł,
wycierając stare, uwarunkowane wzorce myśli i wytwarzając pozytywne i pożądane przez nas zmiany w
życiu.
Afirmacje działają jeszcze lepiej, jeśli jesteśmy w stanie przeżywać związane z nimi emocje i wizualizować
afirmacje, gdy mówimy je czy piszemy. Powinniście zachować ostrożność w sposobie formułowania
afirmacji, ponieważ są one na tyle potężne, że ich wyniki mogą być zaskakujące. Z nadejściem wolności
musimy być gotowi do przyjęcia
85

nowych przygód i wyzwań, które będą naszym nowym doświadczeniem, na skutek przełamania starych
struktur, które nas dotąd kontrolowały.
Jednak na podstawie moich doświadczeń stwierdziłem, że samo użycie afirmacji ma ograniczone działanie i
przynosi jedynie doraźne rezultaty. Dlatego tylko około 10% wszystkich ludzi, którzy używają afirmacji
podczas licznych w ostatnich czasach kursów "samonaprawy", dochodzi do trwałych efektów. Pozostałe
90% doświadcza impulsu głębokich zmian, a potem, kiedy pierwsze podniecenie opadnie, dryfuje z
powrotem ku starym, nawykowym wzorom myślenia. Dlaczego tak się dzieje? Dlatego że afirmacje służą
głównie do przeprogramowania świadomego umysłu. A przecież to podświadomość potrzebuje
przeprogramowania i chociaż afirmacje mają na nią silny wpływ, nie wierzę by sięgały zbyt głęboko. To,
czego potrzebujemy by mieć prawdziwe, trwałe osiągnięcia, to zejść do podświadomości, gdzie znajdują się
wszystkie nasze uwarunkowania.
Rebirthing zajmuje się oczyszczaniem podświadomości i integrowaniem wszystkich poprzednich decyzji o
tym, co jest złe.
Użycie afirmacji w połączeniu z techniką taką jak Rebirthing, powoduje, że rezultaty afirmacji są wręcz
niewiarygodne. Byłem świadkiem trwałego wzrostu Błogości w tak wielu ludziach, że trudno nie uświadomić
sobie olbrzymiej siły, jaką mają afirmacje, gdy oddycha się raz w tygodniu. Żadne uwarunkowanie (ego) nie
może oprzeć się działaniu z dwóch stron - jednemu od dołu, przez stosowanie Rebirthingu, drugiemu od
góry, przez regularne używanie afirmacji.
Afirmacje są cennymi narzędziami służącymi pozytywnemu przeprogramowaniu siebie. Lecz jest to nadal
forma uwarunkowania. Może być krokiem w kierunku samorealizacji, lecz dopóki nie uwolnimy się od
konieczności używania protezy uwarunkowania w jakiejkolwiek postaci, pozostajemy związani wewnątrz
jego granic. Bycie uwarunkowanym jest nawykiem i potrzebne jest nam usunięcie wszystkich uwarunkowań,
po to, by być w stanie pełnej przytomności i Samorealizacji.
W stanie nieświadomości potrzebujemy uwarunkowania, aby być efektywni. Mowa tu o problemach, które
powstają, gdy podlegamy "negatywnemu" uwarunkowaniu. Akceptując fakt, że będąc nieświadomi
wymagamy uwarunkowania, robimy użytek z tej właściwo-
86

sei przez dokarmianie się "pozytywnym" uwarunkowaniem, które my nazywamy afirmacjami, a które jest
zarazem inspirującym, motywującym i zorientowanym na sukces uczeniem się. Zostaliśmy ukształtowani w
przekonaniu, że lepiej jest być uwarunkowanym "pozytywnie" niż "negatywnie". Usiłuję jednak zasugerować,
że przez wyczyszczenie WSZYSTKICH uwarunkowań, przy pomocy Rebirthingu, medytacji i innych ćwiczeń
ześrodkowujących, wychodzimy poza potrzebę bycia uwarunkowanym w ogóle i wkraczamy w doskonałą
WOLNOśĆ.
W istocie na skutek pozytywnego uwarunkowania się, będziemy działać bardziej efektywnie na wielu
obszarach naszego życia, lecz w ten sposób używamy ciągle po prostu innej jego formy i dlatego właśnie
możemy się stać uzależnieni od samego mechanizmu uwarunkowania.
Zanim usuniemy niektóre z naszych mentalnych i emocjonalnych negatywów, większość z nas potrzebuje
jakiejś formy pozytywnego uwarunkowania, by zapełnić lukę między miejscem, gdzie jesteśmy teraz, a
byciem wolnym i szczęśliwym. Niewielu z nas jest w stanie dokonać takiego skoku świadomości - od bycia
negatywnie uwarunkowanym do bycia wolnym od wszelkich uwarunkowań. Dlatego właśnie afirmacje są
kamieniami milowymi na drodze do większej radości, wolności i miłości niż ta, którą mamy teraz.
UŻYWANIE AFIRMACJI
1. Pracuj codziennie przynajmniej zjedna, a nawet dwoma lub trzema afirmacjami. Najlepiej aby była to
pierwsza rzecz, jaką robisz rano, szczególnie gdy czujesz się przygnębiony lub pozbawiony odwagi.
2. Mów lub pisz każdą afirmacje w pierwszej, drugiej i trzeciej osobie np. "Ja (imię) całkowicie akceptuję
siebie. Ty (imię) całkowicie akceptujesz siebie. On/ona (imię) całkowicie akceptuje siebie". Używanie drugiej
i trzeciej osoby działa na uwarunkowanie, które pochodzi od innych ludzi. Ważne jest, by używać swojego
imienia w afirmacji i stosować ją w czasie teraźniejszym.
3. Pisz afirmacje dziesięć do dwudziestu razy. Zapisuj swoje odpowiedzi (myśli, uczucia, rozważania, lęki
czy cokolwiek) w równoległej kolumnie. W tej drugiej analogicznej kolumnie rejestrujemy wszystkie zarówno
negatywne, jak i pozytywne zwroty czy reakcje umysłu na afirmacje. Może to wyglądać tak:
87
• Ja.
..kocham siebie. Jak cholera!
,. kocham siebie. Chciałabym aby tak było.
,. kocham siebie. Może.
.. kochasz siebie. Dlaczego by nie?
• Ja.
• Ja.
• Ty.
Dobrze jest zmienić aflnnację tak, by przekształcić twój negatywny oddźwięk w afirmaq'ę. Pisz dalej
afirmacje i odpowiedzi tak długo, dopóki żadne negatywne reakcje nie będą się więcej pojawiać, a ty
poczujesz się z tym dobrze. Powtarzaj ten proces przez jeden czy dwa dni w tygodniu, dopóki kolumna
odpowiedzi nie zacznie zanikać. 4. Czasami, w ciągu tygodnia popatrz w lustro i powiedz afirmacje głośno
do siebie. Powtarzaj ją tak długo, dopóki wszystkie napięcia twarzy nie ustąpią i nie będziesz mógł zobaczyć
jej szczęśliwego i zrelaksowanego wyrazu.
5. Nagraj afirmacje na taśmie magnetofonowej około dziesięciu razy i puszczaj ją sobie leżąc w
zrelaksowanej pozycji. Zatrzymaj ją po każdej afirmacji, abyś mógł zareagować na nią i staraj się być
świadomym swoich reakcji.
6. Mów afirmacje głośno do przyjaciela, który może obserwować mowę twojego dała. Rób to, dopóki nie
stwierdzi on, że jesteś w stanie powiedzieć ją wyraźnie bez reakcji sprzeciwu ze strony ciała.
7. Jeśli negatywne myśli napływają do ciebie w ciągu dnia, przyznaj się do nich i zaakceptuj je jako część
swojego procesu oczyszczania. Gdy ktoś rozpoczyna pracę nad sobą takiego rodzaju jak Rebirthing,
Aflrmacje i techniki samoświadomości, proste sprawy codziennego żyda, łatwo wytrącają go z równowagi.
Negatywne myśli często wypływają na powierzchnię, wywołując poczucie smutku, gniewu, niepokoju i tym
podobne. Dzieje się tak, ponieważ ochronne mury naszego ego (zapora, która zatrzymuje na zewnątrz wrogi
świat i nas uwięzionych wewnątrz) zaczynają zanikać i stajemy się trochę bardziej wrażliwi i podatni na
zranienie. Dobrze jest po prostu zaakceptować fakt, że jest to część procesu oczyszczania. W takich
wypadkach powinniśmy skupić całą swoją uwagę na odczuciu i zaobserwować, w którym miejscu dała ma
ono miejsce. Takie uznanie wartości każdego zaktywizowanego materiału, który wynurza się w ciągu dnia,
jest bardzo ważne tak długo, jak długo nie zaczynamy przywiązywać się, utożsamiać, czy chorobliwie
rozwodzić nad pojawiającymi się myślami i uczuciami. W takim wypadku, po całkowitym uświadomie

niu sobie myśli, doznań czy uczuć, zacznij powtarzać afirmacje raz po razie, dopóki nie wypełnią
świadomości, a cała negatywność nie minie.
Potęga ukryta w afirmacjach jest naszą własną potęgą. Oznacza to, że stwarzamy naszą własną
rzeczywistość, tak jak to robiliśmy przedtem. Teraz jednak nasza nowa rzeczywistość ma bardziej
pozytywny kształt niż dobrze znane, nawykowe i negatywne sposoby.
LISTA AFIRMACJI A. Afirmacje Odrodzenia
7. Przeżyłem swoje narodziny, a więc kocham życie bardziej niż śmierć, ponieważ wybrałem przetrwanie.
2. Jestem zadowolony, że jestem poza łonem, ponieważ mogę w pełni i swobodnie wyrażać siebie.
3. Jest dla mnie bezpieczne oddychać w pełni i swobodnie.
4. Jestem zadowolony, że się narodziłem i mam prawo być
tutaj. B. Afirmacje Samoświadomości
1. Z łatwością koncentruję się na myślach, odczuciach i doznaniach mego ciała.
2. To jest najważniejszy moment w całym życiu.
3. Moja świadomość rozszerza się tak jak powinna.
4. Jest dla mnie bezpieczne odczuwać energię mojego ciała.
C. Afirmacje Ekstazy
1. Czuję się zdrowo, szczęśliwie i wspaniale.
2. Jestem w stanie Błogości, czy jestem tego świadomy, czy
nie.
3. Wybieram bycie szczęśliwym we wszystkim, czego doświadczam.
4. Jestem centrum nieuwarunkowanej Błogości.
5. Każde przeżycie uznane kiedyś za niemile, jest teraz piękne i bardzo przyjemne.
89

6. Pod powierzchnią mojego uwarunkowania, jestem doskonałym, kochanym i kochającym, pełnym spokoju,
mocy i błogości centrum PRĄ WD Y.
D. Afirmacje Odprężenia
1. Bezpiecznie jest poddać się, im bardziej się poddaję, tym lepiej się czuję żyjąc.
2. Z łatwością rozluźniam się i odpuszczam.
3. Jestem całkowicie rozluźniony, każdy mięsień mego ciała jest w stanie zupełnego poddania.
4. Całkowite poddanie się wszystkiemu, czego doświadczam, jest bezpieczne, łatwe i bardzo przyjemne.
5. Kocham poddawać się mojej energii.
E. Cokolwiek się Dzieje Jest Właściwe.
1. Cokolwiek się dzieje jest właściwe.
2. Czy robię coś, czy nie - wszystko działa doskonale.
3. Wszystko jest doskonałą radością.
4. Ponieważ wszystko jest doskonałe, cokolwiek robię jest doskonałe.
5. Jestem zawsze we właściwym miejscu, we właściwym momencie, z powodzeniem robiąc właściwe
rzeczy.
F. Pragnienie Życia
l. Wszystkie komórki mojego ciała codziennie się odnawiają i dlatego staję się coraz młodszy.
2. Każdego dnia moje ciało przejawia więcej zdrowia, energii i siły.
3. Cały wszechświat istnieje po to, by wspierać moje fizyczne ciało i zapewnić mi przyjemne miejsce, w
którym mogę wyrażać siebie.
4. Jak długo będę wzmacniać moje pragnienie życia, a osłabiać dążenie do śmierci, tak długo będę żyć w
zdrowiu i młodości.

G. Afirmacje dotyczące Związków


1. Ponieważ ludzie traktują mnie tak, jak ja siebie, od teraz traktuję się wspaniale.
2. Związek z moim partnerem staje się coraz bardziej pełen miłości, harmonijny, szczęśliwy, uczciwy i
zdrowy każdego
dnia.
3. Wszystkie moje związki są teraz przepełnione miłością,
trwałe i harmonijne.
4. Moje porozumienie w związku z ......... jest zawsze jasne
i efektywne.
5. Bezpiecznie wyrażam siebie poprzez seks (miłość/przyjmowanie), dawanie itp.
6. Dezaprobata ze strony ............ nie przeszkadza mi.
H. Specyficzne Pozytywne Afirmacje.
J. Zmieniam się z łatwością.
2. Bezpiecznie jest dla mnie akceptować odrębność innych
ludzi.
3. Kocham siebie, a zatem nie oczekuję ani nie żądam, by inni
byli do mnie podobni, czy postępowali tak jak ja.
4. Żądania i oczekiwania w stosunku do innych nie są już dłużej potrzebne, gdyż życie dostarcza mi
wszystkiego, czego
potrzebuję.
5. Wybaczam sobie to, że ............
6. Kocham siebie i dlatego cieszę się chwilą obecną.
7. Ja ... okazuję innym swoje uczucia.
8. Podejmowanie decyzji jest bezpieczne dla mnie.
9. Robię to, czego naprawdę chcę.
10. Nie porusza mnie niesprawiedliwe traktowanie.
11. Jestem w pełni odpowiedzialny za wszystko, czego doświadczam.
12. Jestem całkowicie i zupełnie wewnątrz siebie.
13. Jestem swoim największym Bohaterem.
14. Odwaga. Mam nieograniczone zasoby odwagi.
91

I. Afirmacje Miłości do siebie


J. Kocham siebie i jestem kochany.
2. Jestem bardzo miły dla siebie.
3. Jestem kochający dla innych i oni są kochający dla mnie.
4. Wyrażanie miłości jest czymś bezpiecznym.
5. Jestem kochany i doceniany, czy jestem z kimś, czy nie.
6. Kocham każdy aspekt siebie -jestem piękną osobą.
7. Kocham siebie prawdziwie, a zatem .........
8. Ponieważ kocham siebie, kocham innych ludzi.
9. Moje serce jest pełne miłości i emanuje miłość do każdego, kogo spotykam.
10. Dzisiaj pod każdym względem jestem bardziej kochający i miły.
11. Moje serce jest dzisiaj pełne miłości i zrozumienia.
12. Nie muszę być nikim specjalnym ani robić niczego, by kochać i być kochanym -jestem miłością.
J. Afirmacje Wybaczenia.
1. Wybaczam .................. za .................
2. Wybaczam rodzicom i innym ich bezmyślne zachowanie wobec mnie.
3. Wybaczam .............. ranienie mnie.
4. Wybaczam sobie moją bezmyślną reakcję wobec (rodziców, współmałżonka, przyjaciela itd.)
5. Wybaczam sobie to, że tak długo żywiłem urazę.
K. Afirmacje Odpowiedzialności.
1. Jestem samo stanowiącą o sobie osobą i daję innym takie samo prawo.
2. Mam prawo mówić ludziom NIE, nie tracąc przy tym ich miłości.
3. Dezaprobata ze strony tych, których kocham, nie przeszkadza mi.
4. Kieruję w całości moim życiem.
5. Bezpiecznie jest być mną, takim jakim jestem i takim, jakim chcę być.
92

6. Jestem odpowiedzialny za moje uczucia. L. Afirmacje Wyrażania Siebie.


1. Jestem bezpieczny wyrażając swoje uczucia.
2. Negatywne zwroty od innych dają mi szansę potwierdzenia mojej miłości do siebie.
3. Bezpiecznie jest dla mnie pytać, gdy nie rozumiem.
4. Nie muszę prosić o pozwolenie, by zrobić rzeczy, które powinny być zrobione.
M. Zdrowie.
l. Codziennie i pod każdym względem czuję się zdrowiej
i silniej.
2. Moje ciało jest doskonale zdrowe, gdyż chcę, żeby tak było.
3. Moje ciało ma siłę, by naprawić i uleczyć każdą chorobę, zranienie czy niedomaganie jakie istnieje.
4. Naturalnym stanem mojego ciała jest doskonałe zdrowie i tak będzie zawsze.
N. Afirmacje Duchowe
1. Cały wszechświat został stworzony dla mojego dobra.
2. Mój związek z Nieskończoną Inteligencją pozwala mi na
3. Jako część Absolutu (Boga) mam możliwość ...........
4. Codziennie i pod każdym względem moja świadomość staje się bardziej świadomością Chrystusa,
Buddy, Kriszny itd.
5. Jestem Jednością z Bogiem, a zatem jestem nieograniczony.
O. Afirmacje Ogólnego Wzbogacenia.
1. Zdrowie i szczęście są moim naturalnym stanem.
2. To, kim jestem i co właśnie teraz robię, jest tym, co było dla mnie przeznaczone, a więc kocham każdy
moment swojego życia.
3. Moje życie jest cudowne i ciągle staje się lepsze.
93
4. To, co dziś przydarzy się mnie i każdemu, kogo spotkam, będzie piękne, pozytywne i przepełnione
miłością.
5. Dzisiaj z radością wszystko akceptuję i jestem wdzięczny wszystkiemu w moim życiu.
6. Wszechświat ochrania mnie, kocha i wspiera.
7. Ludzie popierają mnie i współdziałają ze mną.
8. Codziennie wnoszę wartościowy wkład w rozwój własny, innych i całej ludzkości.
9. Wszystko, co daję, wraca do mnie stokrotnie pomnożone.
10. Życie nagradza mnie obficie.
11. Zasługuję na dobrobyt.
12. Moje dochody przewyższają teraz moje wydatki.
Jest to tylko drobna część afirmacji spośród tysięcy możliwych do sformułowania i stosowania. W miarę
postępów Twoich rebirthingowy ch sesji, dostosowane do Ciebie osobiście afirmacje będą przynosiły coraz
lepsze efekty. Twój Rebirther pomoże ci ułożyć takie, które będą dla Ciebie najodpowiedniejsze.
94

CZĘśĆ DRUGA
ROZWIĄZYWANIE NASZEGO PRAWA OSOBISTEGO

Prawo osobiste
Większość filozofii i autorytetów w świecie koncentruje się na negatywnych cechach, z powodu których
cierpi rodzaj ludzki. Umożliwia to każdemu z nas zrozumienie, które obszary w jego życiu wymagają
oczyszczenia.
Gurdżijew nauczał, że istnieje dwanaście obszarów problemowych, z których każdy ma przynajmniej jeden
negatywny obszar dominujący. Każdy człowiek ma jedną wiodącą negatywną właściwość, która jest częścią
jego osobowości i dzięki której kreuje swoje cierpienie.
W Rebirthingu odkryliśmy, że w miarę jak podświadomy umysł przechodzi w świadomy, ujawnia wiele
wspomnień związanych z powodami, dla których rozwinęliśmy pewne osobiste negatywne cechy. Ta wiedza
umożliwia nam pracę nad podstawami nas samych, nad tym, dlaczego i kim jesteśmy.
Badanie naszego prawa osobistego wyjaśnia pierwotną przyczynę tego, że zdecydowaliśmy się uznać
pewne doświadczenia za dobre lub złe, przyjemne i nieprzyjemne i tym podobne. Gdy już raz podzieliliśmy
nasze doświadczenia na dobre i złe, przyjemne i nieprzyjemne itd., nasza osobowość została zdominowana
przez negatywne idee, które przejawiają się w postaci "samosabotujących" działań. Te "samosabotujące"
czyny, które Leonard Orr nazywa "specyficznymi negatywami" dominują i kontrolują nasz przepływ
świadomości z podświadomości. Są one rezultatem uwarunkowań pochodzących z doświadczeń
wczesnego dzieciństwa i wpływu, jaki wywarli na nas rodzice, nauczanie, środowisko, a w także sposobu, w
jaki za-
96

reagowaliśmy na nie. Jeśli zdecydowaliśmy, że określone przeżycie było złe, wtedy zawsze później
będziemy próbowali unikać podobnych doświadczeń lub tłumić je w momentach konfrontacji. To stwarza
uwarunkowaną reakcję na określone "nieprzyjemne doświadczenia", taką jak próba uniku lub nienawiść do
pewnych okoliczności, które uznaliśmy za złe. W rezultacie wciąż "ranimy" siebie na przekór uniwersalnemu
przesłaniu - by żyć efektywnie, szczęśliwie i w miłości.
Na przykład -jeśli widzę, że moja partnerka okazuje zainteresowanie komuś innemu, mogę przypuszczać, że
przedkłada tę osobę nade mnie. Podejmuję więc decyzję, że to co robi moja partnerka jest złe i uczucie
zazdrości wytrąca mnie z równowagi. Jeśli byłem uwarunkowany tak, by wierzyć, że moja partnerka
powinna okazywać uczucie tylko mnie, będę się denerwować wtedy, gdy zetknę się z sytuacją, która jest
według mnie zła. Moje uczucia stają się więc automatycznie odzwierciedleniem zazdrości. Przepełniony
emocją prawdopodobnie zareaguję na moją partnerkę silną urazą czy nawet gwałtownym działaniem. To
właśnie nazywam "samosabotażem", ponieważ niszczę swoje szczęście z powodu czegoś, co zdarzyło się
na zewnątrz mnie.
Tym dominującym czynnikiem kontrolującym nasze życie są nasze zaprogramowane, uwarunkowane
reakcje. Uwarunkowana reakcja ma miejsce wtedy, gdy nasze odruchy są automatyczne i bez namysłu. Te
wyuczone odpowiedzi wywodzą się z przeszłości i są pogrzebane w podświadomości, a więc nasza
świadomość obecnej chwili jest całkowicie niezauważalnie kontrolowana przez przeszłe uwarunkowanie.
Gdy negatywna idea ustali się jako przekonanie i zostanie powtórzona wystarczającą ilość razy, zamienia
się w wyuczoną reakcję, na którą nie mamy już dłużej żadnego wpływu.
W jaki sposób możemy wyzwolić się spod wpływu przeszłych uwarunkowań i "samosabotujących działań?
Nie jest to łatwe, jak stwierdził każdy, kto próbował rzucić picie, palenie czy narkotyki. Nie jest to łatwe,
ponieważ przywiązani jesteśmy do pomysłu, że jest to trudne. W rzeczywistości należy jedynie zaprzestać
uznawania rzeczy za niewłaściwe i każdy może to zrobić, jeśli się odważy. Jest to tak łatwe, jak chcemy, aby
było.
Po około czterech czy pięciu sesjach Rebirthingu ogromna ilość materiału zostaje usunięta i wchodzimy w
kontakt z naszym "Prawem Osobistym".
97

Prawo Osobiste jest korzeniem, z którego rozwinęły się pewne negatywne cechy osobowości sprawiające,
że biegamy w kółko jak szaleni, usiłując znaleźć miłość, spokój i dostatek. Znajomość naszego prawa
osobistego jest głównym kluczem do układanki życia i pozwala nam zrozumieć negatywne uwarunkowania
osobowości, a także to, jak sobie z nim radzić.
Prawo osobiste opiera się na przesłance, że zawsze mamy rację. Posiadamy budowany przez lata system
przekonań o tym, jak wszystko wygląda - naszą wiarę w to, co jest słuszne, a co nie
Jeśli rozwinęliśmy system przekonań oparty na dualizmie: właściwe i niewłaściwe, dobro i zło, radość i
strach itd., tworzymy silną podbudowę dla swojego "cierpienia".
Gra w dualizm jest skazana na przegraną. Jeśli uznamy, że pewne przeżycia są złe, nasz system przekonań
będzie negatywny (przeciw życiu) i może zawierać myśli takie jak:
• Ludzie przerażają mnie.
• Mężczyźni mną rządzą.
• Coś we wszechświecie może mnie zranić (ludzie, bakterie, katastrofy itd.).
• Potrzebuję aprobaty, by wsparła mój punkt widzenia.
• Potrzebuję bezpieczeństwa by przetrwać.
• Mogę podjąć złą decyzję.
• Nie zasługuję na miłość (pieniądze), wygodę
• Muszę się rozzłościć, aby ludzie robili to, czego chcę
• Jestem grzesznikiem.
• Powinienem czuć się winny, gdy popełniam błąd.
• Powinienem troszczyć się o moich najbliższych.
• Nie mogę dostać wystarczająco dużo pieniędzy (miłości), radości
• Walka i trudności są cenne.
Ta lista może się ciągnąć w nieskończoność, a każde zawarte w niej przesłanie zasila system przekonań
będący stertą kłamstw. Gdy wynurzyliśmy się z łona, podjęliśmy nagłą decyzję, że świat jest nieprzyjaznym
miejscem i odtąd zawsze wzmacnialiśmy to wrażenie. Gdy nasi rodzice powiedzieli nam, że nie jesteśmy
dobrzy, uwierzyliśmy im. Ponieważ byliśmy w szkole szturchani i potrącani, doszliśmy do wniosku, że inni
ludzie mogą rozciągnąć nad nami kontrolę i zranić nas.
98

Funkcjonowaliśmy w ten sposób zawsze, aż dotąd nie kwestionując prawdy tych przekonań. Ostatecznie
codziennie mamy możliwość oglądania znaków potwierdzających te konkluzje, gdyż sami je tworzymy. Im
więcej dowodów potrzebujemy, by usprawiedliwić przekonanie z powyższej listy, tym większe kłamstwo.
Jeśli byliśmy wychowywani w biednej rodzinie, mogliśmy się dowiedzieć, że ludzie, którzy mają dużo
pieniędzy, są źli i dlatego by czuć się bezpiecznie, będziemy podświadomie powstrzymywać się przed
posiadaniem zbyt wielkich zasobów. Nie nawiedza nas nigdy pomysł, że możemy się mylić. A nawet gdyby
tak się zdarzyło, szybko odsunęlibyśmy go gdyż myśl, że tkwiliśmy w błędzie przez dwadzieścia kilka lub
więcej lat, jest obraźliwa i przerażająca dla naszego sytemu przekonań, w którym ustalono już, co jest
właściwe.
By przetrwać w tzw. brutalnym świecie, jaki wynika z tego błędnego rozumienia, uprawiamy szereg gier,
usiłując wyjść naprzeciw naszym potrzebom:
MANIPULACJE - powodowanie by inni czuli się źle i z tego względu robili to, czego chcemy.
DAWANIE WARUNKOWE - tak by inni dawali nam coś w zamian. PRZEKONANIE O WŁASNEJ
SŁUSZNOśCI - próby sprawienia, by inni byli tacy jak my.
OBWINIANIE INNYCH - powód naszych problemów i niepokojów.
ŻĄDANIA - oczekiwanie, by inni zaspokoili nasze potrzeby. ZALEŻNOśĆ - poddanie się czyjejś władzy po
to, by uzyskać poczucie bezpieczeństwa. UŻALANIE SIĘ NAD SOBĄ - mówienie "nie rań mnie, bo już ja
sam się ranie".
Wszystko to są gry, a kłopot polega na tym, że nie ma w nich wygrywających.
Struktury negatywnych przekonań powstały w dużej mierze w oparciu o opinie innych ludzi. Gdy raz
przyjęliśmy opinię kogoś, kto powiedział, że coś jest złe, czy my jesteśmy źli, trwaliśmy zawsze odtąd w tym
przekonaniu. Co gorsza, w dalszym ciągu wierzymy w opinie innych ludzi i nigdy nie dorastamy do
własnych.
Jesteśmy Boskimi Istotami, a zatem choroba, nieszczęście, niepokój, lęk itp. są nam obce i nienaturalne dla
nas, a mimo to nie przestajemy tworzyć tego, w co wierzymy.
99

Miłość, prawda, radość, obfitość i doskonałość - oto czym jesteśmy i wszystko co jest z tym niezgodne, jest
kłamstwem.
Czemu więc nie jesteśmy szczęśliwi? Ponieważ podtrzymujemy wyobrażenie, że brak tego, czego
potrzebujemy i ból są niezbędne do żyda. Co za cholerny nonsens. Wszyscy instynktownie czujemy, że nie
jest to prawda, więc czemu działamy tak, jakby była? PONIEWAŻ NIE LUBIMY SIĘ MYLIĆ. Aby złamać ten
negatywny system, musimy ośmielić się uwierzyć, że mogliśmy się mylić. Musimy ośmielić się uwierzyć, że
ta "prawda", której dotąd trzymaliśmy się kurczowo, może być kłamstwem.
Jak rozróżnimy te przekonania, które są nieprawdziwe, a zatem
przynoszą nam nieszczęście w życiu, od tych, które rzeczywiście są prawdziwe?
Pierwszą rzeczą, jaką trzeba zrobić, to porzucić wyobrażenie, że nieszczęście jest prawdą i przyjąć, że
strach, złość, zazdrość smutek, niepokój itp., są po prostu mylną interpretacją prawdy. Jeśli wierzymy, że
jakaś negatywna emocja jest prawdą, to ulegamy złudzeniu nierzeczywistości. Rzeczywistość jest realna,
złudzenie jest fałszywe, a więc nie istniejące. Negatywne emocje jako takie są rzeczywiste, ponieważ
przejawiają się fizycznie, lecz ich przyczyna jest fałszywa, a więc nie istniejąca.
Zaczynamy porzucać ego, kiedy porzucamy złudzenie, że musimy zawsze mieć rację. Lecz co ważniejsze,
musimy stać się świadomi złudzeń - negatywnych przekonań, które uznają nasze przeżycia za niewłaściwe.
Mimo wszystko lepiej być w błędzie i być szczęśliwym niż zawsze mieć rację i marne życie.
Podane tu ćwiczenia mają służyć temu, byśmy odkryli szaleństwa (kłamstwa), które podtrzymują
przekonania systemu nieprawdy. Dokończcie każde z poniższych zdań. Nie poświęcajcie żadnemu zbyt
wiele czasu i zapiszcie wszystko, co się wyłania. Im bardziej jesteśmy otwarci w naszych odpowiedziach,
tym głębiej wnikniemy w nasze podstawowe, ograniczające przekonania.
Ćwiczenie l
1. Nie wierze bym umiał..................................................................
2. Ludzie zawsze mówili mi, że jestem .............................................
3. Ludzie zawsze mówili mi, że nie mogę .........................................
4. Zawsze czuję się źle, gdy ja .........................................................
100

5. Zawsze choruję, gdy ja ..............................................................


6. Jestem przekonany, ze nie nadaję się do.....................................
7. Nienawidzę się, gdy ...................................................................
8. Nie jestem wart otrzymania .......................................................
9. Gdy jestem w towarzystwie innych, najtrudniej mi jest..............
10. Nie sądzę, bym dostał dość ......................................................
11. Najbardziej obawiam się ..........................................................
12. Moją największą troską, związaną z pieniędzmi jest ................
13. Moim największym lękiem dotyczącym seksu jest ...................
14. Trudno mi wybaczyć sobie to, że .............................................
15. Gdybym tylko mógł .................................................................
16. Trzy moje największe lęki to ...................................................
1) ..................................................................................................
2) ..................................................................................................
3) ..................................................................................................
17. Trzy moje największe przyjemności to: ....................................
l) .................................................................................................
2} .................................................................................................
3) .................................................................................................
18. Moje trzy główne cele życiowe to:
1) .................................................................................................
2) .................................................................................................
3) .................................................................................................
Ćwiczenie 2
(kim chcę być, lub co chcę mieć) Gdybym ośmielił się Uwierzyć ....................................................
(bieżąca sytuacja) Skoro natomiast wierzę, że ..........................................................
(osiągnąć, zmienić, dostać tego, czego chcę) Nie
mogę ......................................................................................
(negatywne przekonanie) ponieważ ......................................................................................
Przykład:
Gdybym odważył się uwierzyć, mógłbym być bogaty; skoro jednak wierzę, że jestem biedny, nie mogę
wzbogacić się, gdyż me wierzę, że zasługuję na to.
101

Podstawowe Ograniczające Przekonanie, które odkryłem dzięki tym pytaniom i ćwiczeniu to:
1)........................................................................................................
2)........................................................................................................
3)........................................................................................................
Ćwiczenie 3
ODWAŻ SIĘ BYČ W BŁĘDZIE.
(negatywne przekonanie)
1. A co jeśli nie miałem racji co do ................................................
2. Co by się zdarzyło, gdybym całkowicie odmienił przekonanie
o ...................................................."..................................................?
(inne negatywne przekonanie)?
3. Co zatrzymuje mnie przed ..........................................................
(afirmacją tego, co chcę, by się zdarzyło)
4. Rozkazuję by ..............................................................................
Powtórzcie to ćwiczenie na innej kartce, przy końcu tego rozdziału. Ćwiczenia te ukazują wzory naszych
negatywnych przekonań w powiązaniu z Prawem Osobistym.
Prawo Osobiste może być podzielone na pięć praw, które są elementami świadomości, powodującymi
nasze nieszczęścia i które są związane z tym, co się nam przydarzyło, i naszą reakcją na to
1. Trauma Narodzin.
2. Nieświadome Dążenie do śmierci.
3. Inne wcielenia.
4. Syndrom Dezaprobaty Rodzicielskiej.
5. Samosabotujące Uwarunkowanie.
102
Trauma narodzin
Trauma narodzin wynika z pozytywnego lub negatywnego wrażenia na temat świata, jakie sformułowaliśmy,
kiedy pojawiliśmy się na nim lub nawet wcześniej. To był początek wniosków takich jak: "świat jest przeciw
mnie", "To nowe otoczenie jest raniące i niewygodne", Życie jest walką", "Nie mogę mieć dość (powietrza,
miłości itp.)".
Omówiłem już traumę narodzin w pierwszym rozdziale. Więc teraz tylko krótko - jest ona często początkiem
tłumienia materiału, o którym zdecydowaliśmy, że jest nieprzyjemny.
Trauma narodzin jest jedną z przyczyn, dla których większości ludzi trudno jest rano wstać z łóżka. Łóżko
pozoruje doświadczenie łona, poprzedzające moment narodzin. Gorące kąpiele pod prysznicem czy w
wannie, także wywołują te przedporodowe przeżycia.
Wiele trudności w życiu niektórych ludzi można prześledzić wstecz, aż do traumy narodzin, a szczególnie
ból i dolegliwości fizyczne i ból. Ludzie ci praktycznie nigdy nie doświadczają trwałego komfortu fizycznego,
albo jest za gorąco, albo za zimno, za mokro, za sucho, zbyt wietrznie, itp., itd. Zawsze jest coś w ich
najbliższym otoczeniu coś, co powoduje ich dyskomfort.
Jeśli wniosek jaki wyciągnęliśmy z doświadczenia narodzin był negatywny, zawsze odtąd niesiemy w sobie
uczucie, że ten świat jest niemiłym miejscem do przebywania na nim.
Tak więc budujemy wokół siebie mury, by ochroniły nas przed nieprzyjaznym światem, gdyż wszystko co
znajduje się na zewnątrz, jest potencjalnym zagrożeniem. Boimy się próbować czegokolwiek śmiałego czy
nowego, ponieważ mówimy sobie, że możemy zostać zranieni.
103

Większość godzin czuwania spędzamy chroniąc się, a więc pod koniec dnia jesteśmy tak wymęczeni
napięciem wynikającym z samego przetrwania, że nie możemy doczekać się pójścia do łóżka (z powrotem
do tona). Wyłączamy światło, wpełzamy pod koce, temperatura naszego ciała podnosi się, a wszystko
pozoruje doświadczenia łona - ciemność, zamknięcie i ciepło. Myśl o wstaniu z łóżka rankiem jest
nieprzyjemna, gdyż podświadomie pamiętamy uraz opuszczenia łona.
Ponad jedną trzecią życia spędzamy w łóżku i dla wielu z nas oznacza to wycofanie się z "brutalnego" i
"wrogiego" wszechświata. Lecz wszechświat został stworzony dla naszego dobra i istnieje po to, by nas
wspierać i kochać. Jeśli otworzymy się na delikatne, współczujące wibracje istnienia, dojrzymy, że na
zewnątrz otoczonej przez nas mentalnymi murami fortecy, piękny świat pełen pięknych ludzi czeka, by
podzielić się z nami radością i świętowaniem życia.
KLAUSTROFOBIA
Klaustrofobia jest niechęcią do zamkniętych miejsc, która może być blisko związana z traumą narodzin.
Istnieje przypuszczenie, że podświadomy umysł pamięta narodziny i kojarzy ograniczone przestrzenie z
agonią narodzin. Ludzie cierpiący na klaustrofobię, przeżywają uczucie paniki bycia uwięzionym, które
ustępują jedynie wtedy, gdy zostaną usunięci z ograniczonej przestrzeni. Usiłuję tu zasugerować, że gdy ci
ludzie są zamknięci, ich podświadomość wierzy, że zamknięcie poprzedza straszliwą męczarnię, tak jak to
miało miejsce w wypadku bycia w łonie i następujących po nim - dalekich od przyjemności - narodzin. Gdy
wydostali się z łona i podjęli decyzję, że przeżycie narodzin jest tak straszne, doszli do wniosku, że każde
doświadczenie pochodzące z zamkniętej przestrzeni, przyniesie powtórzenie bólu narodzin. Dlatego więc za
każdym razem, gdy są zamknięci w małej przestrzeni, ich podświadomy umysł wyzwala nieświadome
wspomnienie zawierające w sobie przewidywanie nadchodzącego bólu. Jest wysoce prawdopodobne, że
klaustrofobia zostanie uleczona, kiedy trauma narodzin ulegnie zintegrowanie za pomocą Rebirthingu.
Wiele nawyków negatywnego myślenia może wywodzić się z naszych doświadczeń dotyczących narodzin.
Jeśli zdecydowaliśmy, że były one straszne, bolesne, prawdopodobnie uformowaliśmy przekonanie, że
wszechświat i wiele znaj-
104

dujących się na nim rzeczy, jest po to, by nas ranić - że nie jest to bezpieczny wszechświat. Wiara w
"Diabła" czy karzącego Boga bez wątpienia powstała w wyniku tych negatywnych konkluzji wypływających z
narodzin. Prawda jest jednak taka, że nie ma niczego niebezpiecznego czy złego we wszechświecie.
Technika Rebirthingu umożliwia nam powrót w przeszłość i integrację traumy narodzin jako doświadczenia
rodzenia się w ekstazie.
105
Nieświadome dążenie do śmierci
Trauma narodzin daje przypuszczalnie początek nawykowi tłumienia trudnych życiowych doświadczeń. Od
tego momentu utrwalamy w naszym życiu negatywne uwarunkowania, które kontrolują to, jak myślimy,
czujemy i działamy. Tę negatywną energię możemy nazwać "pragnieniem śmierci".
Gdy odmawiamy zaakceptowania jakiejś części naszego życiowego doświadczenia, tłumiąc je, w
rzeczywistości tłumimy część naszego dążenia do żyda. Może to w rezultacie przynieść jedynie drobną,
negatywną myśl zabarwiającą nieraz całe nasze nastawienie tak, że wszystko postrzegamy negatywnie, a
życie i wszechświat wydają się nam pełne cierpienia. Może to oznaczać podświadome pragnienie by
umrzeć i uciec przed wrogim światem.
Przejawia się to subtelniej w ludziach, którzy są podatni na wypadki, chorują na niezliczone choroby czy
ciągle niedomagają i wierzą w każdy układ czy ideę lansującą gwałtowność i destrukcję. Większość
"bojowników o wolność" i terrorystów ma stłumioną ogromną część swojego pragnienia życia i są napędzani
przez dążenie do śmierci. Akty terroru przeciwko ludziom i własności są punktem ogniskowym ich braku
akceptacji siebie, ich samobójczego posłannictwa, a ich śmiertelnie ryzykowne operacje są wyrazem
pragnienia śmierci, wtedy gdy są skąpani w tzw. "sławie".
Mimo że nie próbujemy zabić siebie ani innych, to jednak prawie wszyscy mamy rozwinięty w pewnym
stopniu, nieświadomy pociąg do śmierci. Pragnienie to wypływa na powierzchnię za każdym razem,
106

gdy czujemy, że chcemy coś (lub kogoś) zniszczyć, złościmy się lub pragniemy uniknąć czy uciec od jakichś
trudności w życiu.
Pragnienie by "skończyć ze wszystkim" i popełnić samobójstwo przychodzi wtedy, gdy nasze dążenie do
życia jest tak stłumione, że podświadomy pęd ku śmierci zostaje w pełni uświadomiony, a wywołane jest
odmową zaakceptowania części swojej sytuacji życiowej i przekonaniem, że coś jest po prostu zbyt
straszne, by stawić temu czoła. Niewielu z nas byłoby w stanie zaspokoić to pragnienie "kończącej ze
wszystkim" śmierci, lecz większość może doświadczać go, gdy negujemy prawdę, że wszystko jest
doskonałą radością i ładujemy się w trudną sytuację, która wywołuje lęk przed tym, co może nadejść.
Jako że większość z nas w swoim codziennym życiu nie staje w obliczu takich ekstremalnych doznań,
przejawiamy podświadomy pęd ku śmierci w bardziej subtelny sposób. Możemy zawsze być ofiarą
wypadków, poczynając od zacięcia się przy krojeniu warzyw, aż do tego, że ktoś uderzy w nasz samochód.
Ludzie przyciągający wypadki mają w sobie dużą ilość naprawdę stłumionego pragnienia życia, co może się
przejawiać serią kolejno po sobie następujących w pewnym okresie czasu wypadków.
Powodem tego łańcucha wydarzeń jest to, że pragnienie śmierci jest w tym czasie szczególnie silne, a
później wsiąka w głębszy pokład świadomości i pozostaje tam, dopóki nie nastąpi następny przypływ
nieakceptacji w życiu tej osoby. Sedno tkwi w tym, że wypadki nie zdarzają się po prostu. Zawsze są
wywoływane, ale tylko przez ludzi, którzy odczuwają ich efekty, a przyczyną ich jest uchylenie się od
odpowiedzialności za niektóre aspekty życia.
Ponieważ nasze myśli są twórcze, możemy podświadomie stwarzać sytuacje, w których wypadki są
"powodowane" przez innych ludzi. Możemy unikać jakiegoś aspektu naszego życia, nie akceptując go, a
pewne myśli mogą przejawiać się, tworząc sytuacje, w których inna osoba, również przeładowana
nieuświadomionym dążeniem do śmierci wmiesza nas w "jej zajście", tak że stajemy się ofiarą czyjegoś
wypadku. Nie jest to oczywiście prawdą, ponieważ jesteśmy ofiarami samych siebie. Po prostu własny
wypadek nie jest możliwy, ani nie możemy być ofiarą czyjegoś wypadku, jeśli nasze pragnienie życia nie jest
tłumione. Dążenie do śmierci spowoduje to, że podświadomie będziemy narażać się na różne
niebezpieczeństwa lub włączać w łań-
107

cuch wydarzeń dotyczących innych ludzi (również przepełnionych pragnieniem śmierci), by spowodować
wypadki.
Każde negatywne doświadczenie, takie jak np. spłonięcie domu, związane jest z podświadomym pociągiem
do śmierci. Nie wolno nam zapomnieć, że jesteśmy istotami kreatywnymi i stwarzamy naszą własną
rzeczywistość. Dopóki nie zaakceptujemy tego faktu, będziemy unikać odpowiedzialności za swoje życie i
cokolwiek się z nami nie dzieje, powstrzymuje proces naszego rozwoju ku wyższej świadomości. Jeśli
zjawiamy się w domu i stwierdzamy, że został obrabowany, nie ma to nic wspólnego z włamywaczem, lecz z
naszą skierowaną przeciw samemu sobie, podświadomą, negatywną myślą z przeszłości. Zrozumienie tego
powstrzyma nas od doświadczania zewnętrznych warunków i umieści odpowiedzialność dokładnie tam,
gdzie powinna się znajdować - WEWNĄTRZ NAS. Zarówno negatywne, jak i pozytywne wydarzenia zawsze
tworzone są przez osobę, która odczuwa ich efekty. Takie jest prawdziwe znaczenie prawa przyczyny i
skutku, czyli karmy.
Słabe zdrowie czy choroba są również subtelnym przejawem stłumionego pragnienia życia. Coś w naszej
psychice mówi nam, że nie jesteśmy warci dobrego zdrowia czy samopoczucia. Przyciągamy więc różne
choroby, takie jak przeziębienie czy coś poważniejszego, po to by być posłusznym naszemu
zaprogramowanemu podświadomemu pragnieniu śmierci. Objawy choroby są tylko zewnętrznym
przejawem, powód zawsze jest rezultatem negatywnego wzorca myśli. Za każdym wydarzeniem kryje się
myśl, która poprzedza je i podtrzymuje. To nasze nawykowe wzorce myśli tworzą każde nasze
doświadczenie.
Teorie mówiące o "zarazkach" są również unikaniem wzięcia odpowiedzialności. Oczywiście, w wypadku
wielu chorób zawsze istnieją świadectwa występowania bakterii, które jak twierdzi nauka, są powodem
choroby. Lecz prawdziwym, leżącym pod spodem powodem są i zawsze będą błędne myśli i lęki, że ktoś we
wszechświecie może zranić i zabić nas. Jedynie naprawdę niewielu osobom przydarzyło się usiąść i
podważyć swoje przekonanie o tym, dlaczego wydarzają się im różne rzeczy. Już łatwiej jest unikać
odpowiedzialności i wyjaśnić swoje choroby stwierdzeniem "Złapałem przeziębienie od tego i tego". "Nawał
pracy spowodował, że dostałem ataku serca";
i nikomu nie przychodzi do głowy, że rak jest spowodowany przez
108

samego pacjenta żywieniem długotrwałej "zżerającej go" urazy. Oparzenia są zawsze tworzone przez
głęboko ukryty gniew, astma spowodowana jest uczuciem stłumienia i bycia pominiętym. Artretyzm wynika z
goryczy, nienawiści i poczucia braku miłości, dolegliwości uszu i oczu z odmowy słyszenia i widzenia
pewnych prawd. Alkoholizm jest spowodowany poczuciem winy i nienawiścią do siebie, problemy
menstruacyjne zaś odrzuceniem własnej kobiecości na skutek lęku, winy i wiary, że narządy płciowe są
grzeszne czy brudne. I tak jest z każdą fizyczną chorobą, która zaczyna się najpierw na poziomie
umysłowym.
Słowo choroba (disease) oznacza przeciwieństwo swobody (dis-
•ease) - utratę swobody (ease) i naturalnej harmonii. Cała dysharmonia spowodowana jest przez
negatywne myśli, a oznaki bakterii, wirusów, narośli są tylko ich efektem. Niemniej jednak trzeba zawsze
pamiętać, że powodem, dla którego żyjemy, jest to, że nasze pragnienie życia jest silniejsze niż pragnienie
śmierci. Bez względu na to jak marnie się czujemy, jak jesteśmy chorzy, przybici czy gwałtowni, nasze
pragnienie życia jest zawsze silniejsze i pozostaje takie aż do momentu, kiedy ostatecznie "opuścimy nasze
ciało".
Ubezpieczenia na życie są inną metodą unikania odpowiedzialności, gdyż przy ich pomocy w istocie
planujemy własną śmierć. Ubezpieczenie na życie jest w istocie ubezpieczeniem na śmierć;
ubezpieczenia przeciw chorobom i wypadkom rodzą się z lęku przed wrogim wszechświatem.
Dla większości z nas ten pociąg do śmierci rozpoczyna się przypuszczalnie z powodu traumy narodzin.
Niemniej może rozpocząć się w każdym momencie, gdy zaczynamy tłumić cokolwiek, gdyż powodem
podświadomego pociągu do śmierci jest stłumienie. Tym niemniej możemy go zintegrować za pomocą
Rebirthingu, przyczyniając się w ten sposób do mniejszej ilości wypadków, lepszego zdrowia i dłuższego
życia. Gdy zaczynamy przyjmować pełną odpowiedzialność za nasze życie stajemy się Panem lub Panią
siebie i subtelnych sił, otaczających nas i wpływających na nas. Absolut wewnątrz nas zaczyna się budzić.
Dobrze jest używać afirmacji:
• Kocham życie i życie mnie kocha.
• Moje pragnienie życia jest silne, swobodne i wibrujące.
109

W książce "Rebirthing w Nowym wieku", Leonard Orr i Sondra Ray piszą o podświadomym pragnieniu
śmierci, prezentując inny
punkt widzenia, który wydaje mi się interesujący i który przytaczam tutaj.
"Nieświadomy pociąg do śmierci wynika z przekonania, że śmierć jest nieuchronna. Nałóg, który zmusza
ludzi do afirmowania potęgi śmierci, prowadzi nie tylko do śmierci, ale do wielu chorób i stanów niedomagań
w konsekwencji przyczyniających się do śmierci. Naukowcy podejrzewają teraz, że przyczyną, dla której
śmierć była tak popularna przez wiele wieków, jest po prostu fakt, że nikt nigdy jej nie kwestionował.
Obecnie niektórzy naukowcy twierdzą, że człowiek może całkowicie przegnać śmierć ze swojego
doświadczenia. Dochodzą do tej konkluzji jedynie przez afirmacje tego, czego nauczyciele duchowi usiłowali
nas nauczyć od tysięcy lat: Istnieje alternatywa fizycznej śmierci, a jest nią fizyczna nieśmiertelność (lub
niedopuszczanie dała). Alternatywą dla starzenia się jest młodnienie".
Oboje - Leonard i Sondra - przytaczają następnie kilka interesujących przykładów, które wzmacniają ich
filozofię fizycznej nieśmiertelności. Twierdzą oni, że świadomość zdrowia nieustannie się rozwija; że ciało
ludzkie, które jest najważniejszym przejawem Nieskończonej Inteligencji, powinno trwać tak długo jak reszta
fizycznego wszechświata wykonanego z tej samej substancji; ponieważ myśli są twórcze i wytwarzają
wszystko, co pomyśli umysł, więc mogą też stworzyć nieśmiertelność, jeśli tego chcemy; że komórki
naszego ciała są zastępowane nowymi komórkami i że jedyne co się starzeje, to nasz umysł, który stwarza
starsze komórki, zgodnie z zaprogramowaną w nim wiarą wypływającą z mentalności pragnienia śmierci; że
każda śmierć jest samobójstwem; że większego wysiłku wymaga zniszczenie ciała niż zachowanie go, z
czego wynika, że maksymalnie zdrowe i długie życie jest bardziej naturalne i temu podobne przykłady. Inny
poruszany przez nich punkt to:
"Jeżeli nawet śmierć jest nieuchronna, wiarą w fizyczną Nieśmiertelność", w niczym wam nie zaszkodzi, to
najbezpieczniejsze przekonanie, jakie może istnieć. Jeśli mimo wszystko macie zamiar umrzeć, idea
Fizycznej Nieśmiertelności nie zrobi wam większej różnicy, a więc równie dobrze możecie w nią wierzyć;
może ona przynieść wam praktyczne korzyści, sprawiając, że będziecie czuć się zdrowo i wspa-
110

niale, dopóki jesteście tutaj. Kiedy porzucicie swoją śmiertelną mentalność, poczujecie ogromną różnicę.
To, czy decydujemy się wierzyć, czy nie wierzyć w Fizyczną Nieśmiertelność, nie jest zagadnieniem wartym
rozstrzygania w tej książce, lecz zastanawianie się nad nim jest według mnie doskonałym ćwiczeniem
umysłowym i jest cenne dzięki temu, że pozwala wziąć się za bary z nieświadomym pragnieniem śmierci na
świadomym poziomie.
Zagadnieniem poruszanym w tej książce jest odnalezienie trwałego szczęścia, miłości i pokoju w
doświadczaniu tu i teraz.
To, czy Fizyczna Nieśmiertelność, karma, życie pozagrobowe lub jakiekolwiek inne wierzenia są prawdą,
czy nie, nie jest aż tak ważne, jeśli idzie o Rebirthing. Sedno tkwi w tym, że Rebirthing jest cudowną
techniką, a nie filozofią czy religią. Rebirthing działa i to jest wystarczające.
Każde wierzenie jest po prostu inną formą uwarunkowania. Samorealizacja to proces oczyszczania się ze
WSZYSTKICH uwarunkowań i samoograniczających struktur i myśli, a w szczególności z wiary w coś
fałszywego, co powoduje tłumienie naszego pragnienia żyda.
111

Inne wcielenia
Ci, którzy wierzą w inne wcielenia, uznają za interesujące to, dlaczego ich nie pamiętamy, co jest oczywiście
silnym argumentem na korzyść tych, których w nie nie wierzą.
W naszej podświadomości zamknięte są wszystkie wspomnienia, jakie mieliśmy dotąd jako ludzkie istoty, w
tym czy poprzednim wcieleniu. Nie pamiętamy ich właśnie dlatego, że są podświadome, a nie świadome. To
wyjaśnia, dlaczego przy użyciu hipnozy, autosugestii i technik typu regresyjnego ludzie mogą przypomnieć
sobie to, co przydarzyło się im w tym czy w poprzednim wcieleniu. Przedyskutowaliśmy już, skąd się bierze
podświadomość i wiemy, że nasz nawyk tłumienia mógł zacząć się bardzo dawno temu i prawdopodobnie
został przekazany do naszego obecnego życia, w którym go utrwaliliśmy.
To, czym jesteśmy dziś, jest całkowitą sumą wszystkich pojedynczych doświadczeń, jakie kiedykolwiek
mieliśmy. Chociaż naszą osobowość i charakter zawdzięczamy w dużej mierze przeżyciom wczesnych lat
tego życia, istnieje też podskórny wpływ innych wcieleń (przeszłych i przyszłych). Tak, przyszłych wcieleń,
ponieważ na zewnątrz płaszczyzny egzystencji, na które] znajdujemy się teraz, nie ma czasu takiego, jaki
znamy. Jest tylko Bezczasowość. Z tego wynika to, że obecne życie jest najważniejszym ze wszystkich, w
jakich żyliśmy i w jakich kiedykolwiek będziemy żyli. Gdyby tak nie było, żylibyśmy teraz w tamtym, a nie w
tym życiu. Pamiętacie Wieczyste Teraz? Przez życie w chwili obecnej przezwyciężamy wpływy z innych
wcieleń.
112

Dopóki nie zaczniemy żyć w chwili obecnej, pozostajemy związani w naszym uwarunkowaniu z
przeszłością.
Każda wada naszego charakteru czy osobowości, która nie pochodzi z uwarunkowania w tym życiu, może
wynikać z wpływu czegoś, co wydarzyło się w innym wcieleniu. Tym, którzy nie wierzą w reinkarnację,
sugeruję, by nie przyjmowali w pełni tego, co jest tu napisane, ani nie odrzucali tego od ręki. Po prostu
pozwólcie, aby idee osadziły się w waszych umysłach i niech życie potwierdzi lub zaneguje problem innych
wcieleń, co z pewnością nastąpi w swoim czasie. Za to ręczę.
113

Syndrom dezaprobaty rodzicielskiej


Syndrom dezaprobaty rodzicielskiej jest główną przyczyną lęku i negatywnego, nałogowego, warunkowego
zaprogramowania. Występuje on w postaci lęku przed ludźmi, szczególnie przed tymi, którym pozwoliliśmy
mieć choćby marginalną kontrolę nad naszym życiem; ludźmi, którzy są dla nas autorytetami. Ten lęk
powoduje pragnienie, by bezustannie zadowalać innych i za wszelką cenę unikać dezaprobaty z
czyjejkowiek strony.
Dla tych, którzy mu podlegają, syndrom dezaprobaty rodzicielskiej rozpoczął się na skutek negatywnego
wpływu rodziców na nas. Aby nas skłonić do "właściwego zachowania" rodzice używali techniki
dyscyplinującej mającej nas nauczyć manipulacji zwanej dyscypliną. Manipulacja oznacza użycie fizycznej
czy psychicznej kary w formie dezaprobaty, po to by sprawić, abyśmy czuli się źli, niegrzeczni, złośliwi czy
godni potępienia.
Jako że rodząc się jesteśmy całkiem aprobującymi siebie Boskimi Istotami, każda forma dezaprobaty ze
strony rodziców wprawiała nas w zmieszanie. Naszym naturalnym sposobem reakcji był opór wobec takiej
niezgodności, lecz szybko nauczyliśmy się, że nie możemy wygrać i w ten sposób stworzyliśmy
przekonanie, że pod jakimś względem zachowujemy się źle. Ostatecznie, najważniejsza w naszym żydu
osoba - nasza matka - wyrażająca nam dezaprobatę, nawet jeśli chodziło jedynie o naukę siedzenia na
nocniku, podważyła nasze poczucie własnej wartości. Jako małe dzieci oburzaliśmy się na tę
114

dezaprobatę, ale ponieważ nie byliśmy w stanie domagać się swoich praw i wygrywać, nauczyliśmy się
tłumić nasze prawdziwe uczucia. Ponieważ miłość, jaką otrzymaliśmy była warunkowa, oparta na
"poprawnym" zachowaniu, prawdopodobnie pozostałą część życia spędzaliśmy, starając się rozgniewać
naszych rodziców, lub próbując ich zadowolić, po to by uzyskać ich miłość i aprobatę.
Rodzice nasi użyli manipulacji wobec nas nie po to, by nas skrzywdzić czy nauczyć nienawiści do siebie (co
często jest rezultatem), lecz dlatego, że sami byli owocem również manipulujących rodziców. Nasi
dziadkowie także byli owocem zachowania tego typu, które przechodziło z pokolenia na pokolenie, aż
dotarło do naszych rodziców.
Ta presja wywarta na naszych rodzicach gdy byli dziećmi, by bezustannie dostosowywali się do wymogów
"poprawnego" zachowania, jakie wysuwali ich rodzice i wypełniali je w taki sposób, by uzyskać aprobatę,
została później przeniesiona na nauczycieli, prawodawców, współmałżonków, inne autorytety i
społeczeństwo jako całość. Przypuszczalnie czuli się oni ograniczeni i sfrustrowani, aż do momentu, gdy
mieli własne dzieci - to wtedy my włączyliśmy się w cykl. Oto było bezbronne dziecko (my), które można było
urabiać i którym można było sterować w okazywaniu im uczucia i przeciw któremu można było skierować
zdławioną frustrację rodzicielskiej wrogości, kiedy tylko odmawiało dostosowania się.
Przenoszenie frustracji i wrogości, jaką zebrali przeciw swoim rodzicom na swoje dzieci, jest niezwykle
powszechne wśród rodziców. Próbując przez dezaprobatę nauczyć nas dyscypliny, rodzice uczą nas
kwestionować naszą własną wartość. Początkowo przypuszczalnie opieraliśmy się gwałtownie, robiąc różne
rzeczy celowo w sposób, który, jak wiedzieliśmy, był przeciwny do tego, czego rodzice od nas chcieli.
Ponieważ mieliśmy tak niewiele kontroli nad czymkolwiek, pokusa by się opierać była ogromna. A więc
karmienie, trening czystości, kładzenie się do łóżka i uczenie się nowych rzeczy, były obszarami gdzie
mogliśmy uzyskać odrobinę kontroli.
Nieustanne kształtowanie w nas przekonania, że w jakiś tajemniczy sposób jesteśmy niegrzeczni,
przywiodło nas ostatecznie do wniosku, że coś z nami jest nie w porządku i z tego powodu musimy
obdarzać się dezaprobatą. Tak więc nasz opór koniec końców, stawał się coraz mniejszy, w miarę jak nasz
duch zaczynał się łamać,
115
i porzucaliśmy zaufanie do doskonałości naszej wewnętrznej natury dla zewnętrznej kontroli.
Zdecydowaliśmy się robić tak, jak nam każą, grzebiąc naszą naturalną kreatywność i inicjatywę. Kara za
nieprzestrzeganie instrukcji była bardziej zgubna niż śmierć. Dezaprobata rodzicielska mogła nadejść w
postaci bicia, ignorowania (zimne traktowanie), słownej obrazy czy chociażby groźnego spojrzenia w
naszym kierunku. Naszą reakcją na to wszystko było doświadczanie uczuć lęku, winy i depresji. Było to
doznanie tak całkowicie skręcające wnętrzności, oblewające potem, paraliżujące strachem, że zaczęliśmy
unikać każdej sytuacji, która mogłaby pociągać jakąkolwiek formę dezaprobaty od kogokolwiek. W ten
sposób ogromna ilość naszej energii i czasu zużywana była na szukanie aprobaty od każdego, kogo
spotkaliśmy, aż do momentu gdy stała się ona nałogiem, absolutną potrzebą.
Poszukiwanie aprobaty nie jest niczym złym. Komplementy i podziw są zawsze dobre, ale kiedy stają się
bardziej potrzebą niż chęcią, oznacza to, że tkwimy w nałogu i jesteśmy ofiarami manipulacji innych ludzi.
Stopień, w jakim potrzebujemy aprobaty określa, na ile możemy być manipulowani przy pomocy uczuć winy,
lęku i troski, pojawiających się, gdy inni nam jej odmówią.
Potrzeba aprobaty opiera się na przeświadczeniu, że miarą naszej wartości jest to, co inni myślą o nas. Nie
liczy się nasza własna opinia, a zamiast tego ważniejsze są opinie innych, szczególnie tych, którzy są dla
nas autorytetami. Dlatego też mamy wszelkie powody, by czuć się bezwartościowi, przygnębieni, winni i
przestraszeni, gdy wycofują swoją aprobatę. Szukające aprobaty zachowanie jest formą samoodrzucenia,
ponieważ nasi rodzice używali odrzucającego zachowania wobec nas i w ten sposób nauczyli nas odrzucać
samych siebie.
Tak jak podstawą potrzeby aprobaty jest miara tego, co inni myślą o nas, tak cały syndrom dezaprobaty
rodzicielskiej opiera się na podstawowym czynniku, jakim jest przeświadczenie, że nie wolno nam ufać
sobie. Brak zaufania do siebie czy pewności siebie jest odwrotną stroną każdego potrzebującego aprobaty
zachowania.
Ponieważ we wczesnym dzieciństwie nauczono nas nie ufać sobie, spędzamy resztę życia szukając ludzi,
którzy daliby nam instrukcje. Zamiast uczyć się myśleć samodzielnie, wolimy raczej znaleźć kogoś, kto
pomyśli za nas. Poza tym z samodzielnym myśleniem i działaniem wiąże się po prostu zbyt duże ryzyko,
gdyż, jeżeli zrobimy coś złego,
116

możemy otrzymać porcję dezaprobaty - czego należy unikać za wszelką cenę.


Kiedy byliśmy już wystarczająco dorośli i opuściliśmy dom, wyruszyliśmy na poszukiwanie kogoś, kto powie
nam, co robić. Mogliśmy znaleźć zastępczego rodzica w pracodawcy, przyjacielu czy współmałżonku.
Potrzebowaliśmy kogoś do podjęcia wszystkich decyzji, zrealizowania wszystkich planów życiowych,
rozwiązania naszych problemów i obdarzenia nas aprobatą. Lecz nasi małżonkowie nie spełniają tych
zadań. Nasi partnerzy nie robią tego, ponieważ oni także oczekują tego samego od nas. W zakochiwaniu się
i wstępowaniu w związki chodzi o znalezienie właściwej osoby, co w syndromie dezaprobaty rodzicielskiej
oznacza nadzieję na znalezienie zastępczego rodzica.
Zachowanie dzieci gdy dorosną, przypomina zachowanie ich rodziców, szczególnie w finansowych i
małżeńskich związkach, i jest tak uderzająco identyczne, że wydaje się jakby odziedziczyły one jakąś część
podświadomych umysłów swoich rodziców na równi z ich ciałami. Nie ma w tym nic zaskakującego, jeśli
uświadomimy sobie, że uczymy się od tych, którzy są dla nas wzorcami - naszych rodziców. Ich potrzeba
aprobaty była tak silna, że stała się oczywiście również naszym nałogiem.
Chociaż możemy nie móc sobie świadomie przypomnieć wszystkich oznak szukającego aprobaty
zachowania, jakie pojawiły się w nas, gdy byliśmy dziećmi, to z pewnością syndrom dezaprobaty
rodzicielskiej stał się kontrolującym czynnikiem w naszym życiu we wczesnym wieku.
Intencje naszych rodziców wobec nas nie były złośliwe ani zaprojektowane po to, by nas skrzywdzić. Na
tyle, na ile świadomie zdawali sobie z tego sprawę, ich działanie wynikało z chęci, by chronić nas przed
zranieniem się i z powodów zdrowotnych. A chociaż wiele lekcji było ważnych dla naszego zdrowia i
bezpieczeństwa, nauczyliśmy się także trzymać w ryzach i zachowywać poprawnie w sposób, który
zdobyłby ich aprobatę. Tak więc aprobata, którą powinno się otrzymywać za darmo, używana była do
udzielania nagrody za właściwe sprawowanie, a dezaprobata jako narzędzie kary. To zrodziło koncept
samokrytycyzmu i dlatego zaczęliśmy mylić naszą własną wartość z aprobatą innych ludzi. Nauczyliśmy się
tego, że jeżeli
117

spotyka nas dezaprobata, my również powinniśmy udzielać dezaprobaty sobie - idei samoodrzucenia i
braku akceptacji samego siebie.
Uświadomienie sobie istnienia syndromu dezaprobaty rodzicielskiej w życiu daje nam możność przerwania
tego cyklu w odniesieniu do swoich dzieci i uświadamia nam naszą nieustanną potrzebę aprobaty, a to
rozpoczyna jej zanikanie. Kiedy odnosimy się do kogoś z dezaprobatą, jesteśmy w roli krytycznego rodzica,
odtwarzając starą taśmę naszych rodziców. Zamiast robić to, możemy albo poddać się odradzaniu, aby
zintegrować stłumioną rodzicielską wrogość, albo wyrazić swoje uczucia wobec rodziców i pomóc usunąć je
w ten sposób. Każda z tych dróg pozwoli nam kochać ich bardziej.
118

^Samosabotujące^ uwarunkowanie
Słowo "sabotaż" oznacza umyślne niszczenie urządzeń przemysłowych przez robotników będących w złych
stosunkach ze swoim pracodawcą. "Samosabotaż" w używanym tu kontekście oznacza nieświadome
działanie przeciw sobie, niszczenie tych aspektów życia, które prowadzą do szczęścia.
Nasze życie biegnie według zwyczajowych wzorów najczęściej opartych na przekonaniach, które
przekształciły się w reakcje warunkowe. Przykładowo, trudno będzie mi uwierzyć, że ktokolwiek może mnie
kochać, jeśli nie mam dla siebie dość akceptacji. Jeśli wstąpię w związek z osobą, która wydaje się mnie
kochać, będę myśleć: "Niech tylko ona (lub on) pozna mnie naprawdę, a natychmiast straci całe
zainteresowanie mną." Lepiej więc zerwę ten związek, zanim ona (on) to zrobi.
Ktoś chce uprawiać sport lub nauczyć się nowej fascynującej umiejętności, czegoś, co zawsze pragnął
robić. Gdy nadchodzi czas, by się tym zająć, zwykle coś staje na przeszkodzie: zawodowe spotkanie,
rodzinna kłótnia, zwichnięta kostka lub po prostu brak czasu. Ciągłe odkładanie rzeczy prowadzących do
radości i spełnienia TO JEST SAMOSABOTAŻ.
Samosabotujące uwarunkowania są to negatywne myśli, wierzenia i podświadome zaprogramowanie, które
kierują naszym myśleniem, odczuwaniem i działaniem. Większość ludzi sądzi, że to oni decydują o sobie,
lecz nie mniej niż 99% z nas ma silnie zaprogramowaną osobowość, która chroni nas przed efektywnym
życiem. Żyjemy z nią
119
od tak dawna, że nasze reakcje stały się mechaniczne i łatwe do przewidzenia. Nasze samosabotujące
uwarunkowanie powstało prawdopodobnie wraz z traumą narodzin i zostało wzmocnione przez Syndrom
Dezaprobaty Rodzicielskiej, lecz dalej już sami wzmacnialiśmy je, utrwalaliśmy i tworzyliśmy wiele innych,
podobnych. Pierwsze cztery prawa osobiste (Trauma Narodzin, Nieświadomy Pęd ku śmierci, Inne
Wcielenia oraz Syndrom Dezaprobaty Rodzicielskiej) są związane z naszą reakcją na zewnętrzne wpływy.
Jako dzieci byliśmy bardzo podatni na zranienie, będąc dorośli nadal reagujemy na wszystko, co nas
spotyka, a szczególnie na innych ludzi w ten sam negatywny sposób. Nasze postrzeganie świata stało się
środkiem obrony przeciwko wrogiemu wszechświatu. Samosabotujące uwarunkowanie dotyczy głównie
związków, a szczególnie tego związku, który mamy ze sobą.
Znamy dobrze swoich bliskich, lecz kto z nas naprawdę zna siebie? Uczciwie mówiąc tylko niewielu z nas
naprawdę zna własne Ja i związek, jaki mamy ze sobą. Ze sobą mamy ten najważniejszy związek, a na nim
opierają się wszystkie inne. Nasze związki nie mogą być satysfakcjonujące na żadnym poziomie
(intelektualnym, fizycznym, emocjonalnym czy duchowym), o ile jednocześnie jesteśmy w "złej" relacji ze
sobą. Musimy oczyścić związek z własnym Ja, zanim jakiekolwiek inne ulegną poprawie. Jak długo nie
rozwiniemy wyższej świadomości, trudno jest zbadać związek, jaki mamy ze sobą, jedynie poprzez
obserwowanie siebie. Dzieje się tak dlatego, ponieważ nie możemy wyjrzeć poza nasze zaprogramowane
uwarunkowanie.
Możemy jednak poznawać więź łączącą nas z własnym Ja, badając rodzaj związku, jaki mamy z innymi i
sposób, w jaki oni nas traktują. To my kształtujemy związki z ludźmi, a oni będą traktować nas w sposób, w
jaki nasze podświadome zaprogramowane uwarunkowanie mówi, że powinniśmy być traktowani. Tak jak
zostaliśmy uwarunkowani (jako dzieci lub nieświadomi dorośli) bądź przez rodziców i nauczycieli, bądź
przez nas samych, tak sądzimy, że powinniśmy być traktowani. Nie mamy faktycznie żadnego wpływu na
przebieg tych związków i mogą one być źródłem informacji o sposobie, w jaki odbieramy siebie. Sposób, w
jaki traktują nas inni ludzie, jest dokładnie taki sam, jak my traktujemy siebie. Później omówimy przebieg
tego procesu.
120

Tworzymy podstawowe typy związków z:


1. Naszym Ja;
2. Prawdą, Absolutem, Bogiem lub jakkolwiek nazywamy nasze źródło;
3. Naszymi rodzicami;
4. Naszymi życiowymi partnerami;
5. Naszymi dziećmi;
6. Przyjaciółmi, znajomymi lub grupami.
Kiedy naprawiamy związki, jakie mamy z naszym Ja, automatycznie naprawiamy każdy inny związek w
naszym życiu. Jeśli mamy kłopoty w jakiejś relacji, np. w małżeństwie, tracimy tylko czas usiłując ją
naprawić i pomijając jednocześnie niezbędną pracę ze sobą. Mamy kłopoty na tym polu, ponieważ nie
jesteśmy w porządku ze swoim Ja.
Samosabotujące uwarunkowanie jest wymierzone przeciw sobie, gdyż zaprzeczamy prawdzie, że jesteśmy
piękni, kochani, wartościowi i ważni.
W trakcie czytania tej części książki dowiemy się, w którym momencie nieświadomie sabotowaliśmy się i
zrozumiemy, że całe samosabotujące uwarunkowanie wynika z braku bezwarunkowej akceptacji siebie. Oto
kilka powszechnych Specyficznych Negatywów.
l. SAMOODRZUCENIE.
"Nie jestem wystarczająco dobry" "To się nigdy nie powiedzie", "Ludzie mnie nie lubią", "Jestem zły" etc.
Samoodrzucenie to taki sposób odnoszenia się do siebie, który przez kłamstwa i tłumienie siebie, zaprzecza
prawdzie jaka w nas jest. Jesteśmy skłonni dostrzec zalety innych ludzi ignorując własne. Wynika to po
prostu z faktu, że nie kochamy siebie. Ludzie sądzą, że kochanie siebie jest egoistyczne lub złe, a przecież
nasza zdolność do miłości oparta jest na tym, jak wiele mamy jej dla siebie samych. Większość z nas
wydaje się łączyć własną wartość z:
a. uczuciami i myślami, jakie mamy na swój temat;
b. naszym zachowaniem;
c. zachowaniem innych w stosunku do nas;
Prawda jest taka, że nasza wartość jest całkowicie niezależna od naszych negatywnych opinii o sobie,
naszego zachowania i tego jak
121
odnoszą się do nas inni ludzie. Jesteśmy piękni, godni miłości, wartościowi i ważni bez względu na to, co
myślimy lub jak "odbieramy" siebie, swoje zachowanie i stosunek do nas innych. Myśląc w inny sposób
pozbawiamy się jakiejkolwiek szansy na miłość i szczęście.
2. WŁASNE ETYKIETKI OGRANICZAJĄCE I HAMUJĄCE ROZWÓJ.
Są to negatywne wyobrażenia jakie mamy na swój temat, mentalny wzorzec rodzaju osoby jaką, jak sobie
wy obrażamy, jesteśmy. "Jestem nieśmiały", "Jestem zbyt gruby, chudy, niski, wysoki itp." "Jestem
niezdara", "Jestem kiepski w matematyce, czytaniu, sylabizowaniu itd.", "Jestem za stary, by się zmienić",
"Mam złe usposobienie", "Nie potrafię tego zrobić", "Mam złą pamięć". Etykietki pozwalają nam na:
usprawiedliwienie pozostawania takimi, jakimi jesteśmy;
usprawiedliwienie kiepskich osiągnięć;
unikanie podejmowania ryzyka;
tłumaczenie zachowania, którego nie lubimy u siebie;
stosowanie użytecznych narzędzi w manipulowaniu innymi.
Głównym powodem, dla którego używamy etykietek w celu usprawiedliwienia się, jest "unikanie". Daleko
łatwiej jest pozostać takimi, jakimi jesteśmy i uniknąć ryzyka związanego z rozwojem. Zasadniczo
najbardziej obawiamy się niepowodzenia i odrzucenia.
Wszystkie te samoograniczające etykietki utrzymują nas zamkniętych w minionej i martwej przeszłości. Są
rezultatem naszego oporu przed zmianą i wiary, że rozwój osobisty jest niemożliwy lub niepożądany.
O ile łatwiej jest zaopatrzyć się w etykietkę niż podjąć ryzyko zmiany. Bez względu na to jednak, czy nam się
to podoba czy nie, zmiana jest jedyną stałą rzeczą we wszechświecie. Podejmując ryzyko, próbując nowych
rzeczy, przekraczając granice, nie tylko doskonalimy się, ale też uczymy się radować. Zmiana jest esencją
życia, a etykietki tłumią nasz naturalny pociąg do zmiany i wzrostu.
3. SYNDROM UPRZEDZENIA.
Uprzedzenie to sposób zachowania polegający na uznaniu każdego kto jest inny od nas, za dziwnego,
złego, głupiego, złośliwego,
122

niesamowitego i tak dalej. Ma ono również pozytywną stronę: ktoś, kogo kochamy głęboko, wydaje się nam
ważniejszy niż życie lub obdarzony nierealną czystością, gdyż nie chcemy dopuścić do siebie niczego
negatywnego na jego temat. Często można to zauważyć w wypadku teściów biorących w dyskusji stronę
syna lub córki przeciw ich współmałżonkowi, bez względu na okoliczności.
Uprzedzenie czy przesąd oznacza dokładnie, że przedwcześnie sądzimy innych opierając się na naszym
ograniczonym punkcie widzenia. Ograniczonym, ponieważ negatywne osądzanie drugiej osoby oznacza, że
postrzegamy ją jedynie w części (z braku prawdziwego zrozumienia), a gdybyśmy dostrzegali "całą" osobę,
krytycyzm nie byłby konieczny ani możliwy. Na nieszczęście jednak każdego, kto w jakikolwiek sposób
inaczej niż my wygląda, myśli, mówi lub działa, piętnujemy jako innego i starannie go unikamy. Tak więc
ludzie różnych ras, religii, przekonań politycznych, grup wiekowych, są posegregowani na różne klasy i z
tego powodu podejrzani.
Dlatego też tkwimy wewnątrz naszej własnej "grupy" ludzi, z którymi czujemy się swobodnie. Te restrykcje
wobec innych działają jednak przeciw nam, gdyż hołdując przesądom, odcinamy się od ponad 90%
populacji. Większość ludzi jest w jakiś sposób różna, co czyni z każdego świeżą, niepowtarzalną
indywidualność.
Możemy ograniczać się w ten sposób z powodu uprzedzeń przekazanych nam przez rodziców, nauczycieli
itp., lub też z powodu samouwarunkowań, które powstrzymują nas od badania nowych obszarów rozwoju i
idei. Uprzedzenie w większym stopniu oparte jest na lęku przed zmianą naszych poglądów niż na nienawiści
do osoby czy grupy. Nie zagadniemy niezwykle ubranego nieznajomego, ponieważ już napiętnowaliśmy go
jako innego, a nasze uwarunkowanie mówi nam, że trudno stawić czoła komukolwiek, kto jest inny.
Nieakceptowanie drugiej osoby jest odbiciem braku akceptacji dla samego siebie. Nie życzymy sobie
żadnych kłopotów i pozbywamy się kogoś z całym zasobem doświadczeń, przekonań, uczuć i sposobów
działania, kogoś, od kogo moglibyśmy się wiele nauczyć.
Rasa ludzka jest tak cudowną rozmaitością kultur, wierzeń i postaw społecznych, że mamy czym się dzielić i
co odkrywać. A jednak oddzielamy się fizycznymi, narodowymi, geograficznymi, religijnymi i ideowymi
granicami i spoglądamy na siebie podejrzliwie
123

i z uprzedzeniem. Przekonanie, że "My jesteśmy lepsi niż oni",


odgradza nas nie tylko od naszych bliskich, ale i od nas samych jako
jednostek.
Rozważcie ta
Więcej rzeczy ludzi łączy niż rozdziela.
4. GNIEW I URAZA
Uczucia gniewu doświadczamy, gdy nasze żądania i oczekiwania zawodzą. Reprezentują one tę część
naszego żyda, której nie akceptujemy i reagujemy na nią gniewem bądź urazą. Taka reakcja nie przynosi
zadowolenia ani nam, ani nikomu dookoła.
Każdy z nas ma zestaw zasad, przekonań i wierzeń, według których żyje. Kiedy inni ludzie zakłócają je i nie
przystają dokładnie do naszych wyobrażeń o tym, jak rzeczy wyglądać powinny, reagujemy urazą lub
gniewem. Oczekujemy tego, że świat i ludzie na nim powinni być tacy, jak my, postępować podobnie do nas
i zgadzać się z naszym systemem wierzeń.
Gniew jest w takim samym stopniu wyborem, co przyzwyczajeniem, wyuczoną reakcją na frustrację. Wyraża
się poprzez wrogość i wściekłość: od werbalnego czy fizycznego ataku do lodowatej, podminowanej ciszy.
Jest to nie tylko irytacja czy zmartwienie, lecz uczucie kipiącej, wewnętrznej wrogości.
Jeśli czując gniew wybuchamy, usprawiedliwiamy się w przekonaniu, że lepiej jest go wyrazić niż
zablokować i dostać wrzodów. Lecz znacznie skuteczniejsze byłoby zastosowanie wobec niego pięciu
elementów rebirthingu, zamiast wyładowywania swojej wrogości na każdym, kogo spotkamy. Pamiętaj,
ekspresja nie integruje stłumionych emocji.
Bezustannie praktykując nowe myślenie, myślenie, które pozwala nam akceptować, kochać i przyjmować
odpowiedzialność za wszystko w naszym życiu, możemy uwolnić się od oczekiwania, by inni byli tacy jak
my.
5. WINA I TROSKA
Większość ludzi cierpi z powodu tych dwóch bezskutecznych emocji poczucia winy za to, co się wydarzyło w
przeszłości i troski o to, co mogłoby się wydarzyć w przeszłości. Wina i troska są połączone
124

i w rzeczywistości są dwoma końcami tego samego problemu - niebycia tu i teraz, w obecnym momencie.
Chwila obecna jest stracona poprzez poczucie winy, które ma swe źródło w przeszłości, podczas gdy troska
skierowana jest w przyszłość. Oba te uczucia są identyczne w tym, że niweczą naszą teraźniejszość,
próbując naprawiać sytuację z innego czasu (przeszłego lub przyszłego), która nie istnieje teraz.
Robert Jones Burdette napisał w "Złotym dniu":
"To nie doświadczenie teraźniejszości czyni człowieka szalonym. To skrucha za coś, co zdarzyło się
wczoraj i strach przed tym, co może odkryć jutro".
Wina pochodzi z wiary, że zrobiliśmy coś złego i że przez wybór, by czuć się źle z tego powodu, jakoś to
naprawimy. Zatem zamiast wybrać zadowolenie, sabotujemy obecne szczęście przez poczucie winy, w
nadziei, że zostaniemy rozgrzeszeni.
Troska wynika z syndromu "Co jeśli". "Co jeśli stanie się to, a co jeśli tamto". Niweczenie naszego obecnego
szczęścia za pomocą "co jeśli" jest równie bezsensowne jak martwienie się o to, co może się wydarzyć za
tysiąc lat. Dobrą metodą na zrozumienie jak daremna jest troska, jest zadanie sobie pytania "Czy ta sprawa
będzie miała znaczenie za sto lat?" W 99% przypadków odpowiedź brzmi "nie".
Wraz ze zrozumieniem zaczynamy dostrzegać bezsensowność uprzykrzania sobie chwili obecnej
rozmyślaniami o tym, co wydarzyło się w zeszłym tygodniu, roku i co może lub nie, wydarzyć się jutro.
Przywiązanie do winy i troski może być przezwyciężone przez skoncentrowanie się na chwili obecnej i
determinację, by wyzwolić się z bezużytecznych myśli o minionym czasie, które nie mają żadnego związku z
byciem TU i TERAZ.
6. ZAZDROśĆ.
Zazdrość jest emocją wynikającą z przewidywania, jak inni ludzie powinni zachowywać się w stosunku do
nas. Żądamy, by nas kochano w określony sposób i czujemy się dotknięci i zranieni, gdy tak się nie dzieje.
Zazdrość wynika z braku pewności siebie i porównywania ludzi ze sobą. Kiedy ktoś, kogo kochamy, reaguje
na inną osobę w czuły lub kochający sposób, doświadczamy zazdrości. Sądzimy, że porównuje nas z kimś,
z kim właśnie jest i czujemy się zlekceważeni i zignorowani.
125

Lecz oni po prostu są i kochają (łobuzy!) Mówiąc serio, to my czujemy się urażeni, ponieważ wyobrażamy
sobie, że osoba, którą kochamy, woli kogoś innego od nas. Ponieważ brak nam miłości dla siebie, to
wyimaginowane odrzucenie powoduje uczucie zazdrości. Lecz jeśli prawdziwie kochamy siebie, pojmujemy,
że nasz partner jest w porządku, okazując czułość innym, gdyż nasza miłość dla siebie i dla niego jest
bezwarunkowa.
Zasadniczo zazdrość rodzi się wtedy, gdy domagamy się prawa własności wobec innych ludzi. Traktowanie
naszych współmałżonków, dzieci i bliskich tak, jakby do nas należeli, z pewnością spowoduje naszą
zazdrość w momencie gdy poczujemy się zagrożeni tym, że ktoś inny odciąga "naszych" ukochanych od
nas. Lecz zazdrość to atrybut dzieciństwa i równie dobrze możemy próbować posiąść słońce lub księżyc, jak
inną ludzką istotę.
Gdy pojawi się zrozumienie, możemy postrzegać to, co się dzieje między tym, kogo kochamy a kimś innym,
bardziej jako wydarzenie między dwojgiem ludzi niż coś skierowanego przeciwko nam. Oczywiście możemy
uświadomić sobie, że sytuacja nie ma żadnego związku z naszym poczuciem własnej wartości.
Łagodniejszą formą zazdrości jest zawiść. Pojawia się ona wtedy, gdy inni ludzie posiadają coś lepszego,
lub czegoś więcej niż my i kiedy czujemy się dotknięci z tego powodu. Zawiść jest emocją podobną do
zazdrości, ponieważ obie wywodzą się z mentalności właściciela, więc kiedy każdy otrzymuje prezent, a my
zostaliśmy pominięci, czujemy zawiść. Wolność od przywiązania do rzeczy i ludzi, przy zachowaniu z nimi
bliskości, to sposób na przezwyciężenie zazdrości i zawiści, tych pozbawiających nas sił emocji, od wieków
określanych jako pożądliwość.
7. POTRZEBA BEZPIECZEŃSTWA
Potrzeba bezpieczeństwa w omawianym tu kontekście, oznacza zewnętrzne zabezpieczenie stałego
posiadania pewnych dóbr, pieniędzy, domu, współmałżonka czy kogokolwiek, kto zadba o nas, kogoś kto
podejmie za nas wszystkie te trudne decyzje, rozwiąże nasze problemy i uczyni nas szczęśliwymi. Lecz
bezpieczeństwo oparte na zewnętrznych zasobach jest kolejnym mitem i pułapką. Sytuacje i ludzie
zmieniają się, co może sprawić, że utracimy nasz dobytek, a bliscy nam ludzie umrą lub odejdą.
126

Potrzeba bezpieczeństwa jest wyuczonym uwarunkowaniem, które przetrwało z czasów dzieciństwa. Oparta
jest na lęku i braku zaufania do siebie, zrodzonym z niedostatecznego samopoznania. Samopoznanie to
zrozumienie ukrytego w każdym z nas wielkiego potencjału, który umożliwia nam całkowite zaufanie sobie,
odnalezienie utraconego szczęścia i odczucie prawdziwego bezpieczeństwa. Jest to Wewnętrzna Siła
będąca Prawdziwym Wewnętrznym Ja każdego z nas. Ponieważ jedynie niewielu z nas rozwinęło swoją
wewnętrzną esencję, będącą jedynym prawdziwym bezpieczeństwem jakie istnieje, usiłujemy umieścić
zaufanie w rzeczach i ludziach na zewnątrz nas, co zwykle prowadzi do rozczarowania i rozpaczy.
Większość ludzi jest w życiu sterowana przez okoliczności zewnętrzne. Zwrot: okoliczności zewnętrzne,
oznacza coś poza nami, co powoduje, że w pewien sposób czujemy się, myślimy i robimy rzeczy, których
nie zdecydowalibyśmy się robić, gdyby nie zaistniały zewnętrzne czynniki. Ponieważ jesteśmy kierowani
przez okoliczności zewnętrzne, a uwarunkowanie wzmacnia chęć przystosowania się, całe nasze szczęście
i dobre samopoczucie przypisujemy temu, co zdarza się w świecie zewnętrznym. Dlatego też, kiedy
jesteśmy nieszczęśliwi, próbujemy odzyskać szczęście zmieniając świat na zewnątrz. To tak, jak byśmy
malowali fasadę naszego domu w nadziei, że wnętrze będzie lepiej wyglądało.
Wewnętrzne bezpieczeństwo i szczęście można odnaleźć tam, gdzie one naprawdę są -w głębi nas. Nie
odmienimy nawet na jotę swojego wewnętrznego poczucia szczęścia przez zmianę pracy, współmałżonka,
przyjaciół, kochanka, miejsca zamieszkania, otoczenia czy czegokolwiek innego. Jeśli czujemy się źle,
opuszczanie czegokolwiek nie przyniesie żadnej zmiany. Być może na moment, lecz stara tęsknota i pustka
wkrótce znów nas dopadnie, ponieważ zabieramy siebie ze sobą wszędzie, gdziekolwiek się udajemy.
Czujemy się źle, ponieważ oddzielamy się od prawdy, a prawda jest bezwarunkową błogością.
Umieszczając swoje zaufanie w świecie zewnętrznym zamiast wewnątrz siebie, stajemy się coraz bardziej
zależni od niego, a kiedy dotyczy to ludzi, niemal automatycznie popadamy w emocjonalną zależność.
8. KULT BOHATERSTWA
Kult bohaterstwa jest znów zachowaniem, które skupia się na innych ludziach przez uznawanie kogoś za
ważniejszego niż my sami.
127

Podziwiając szalenie innych, uznajemy ich za punkt odniesienia, według którego określamy własną wartość.
Nie ma nic złego w podziwianiu zalet innych ludzi, ale próbując być tacy jak oni, negujemy fakt, że jesteśmy
równie ważni i piękni. Nasze piękno pokryliśmy warstwą myślowych rupieci i naśladując innych, niczego w
tym zakresie nie zmienimy. Uczymy się jedynie wtedy, gdy jesteśmy bohaterami sami dla siebie i gdy
jesteśmy gotowi wziąć odpowiedzialność za nasze własne uczucia, działania i myśli.
Większość z nas potrzebuje przewodników jedynie dotąd, dopóki nie wskażą nam, jak być własnym
nauczycielem. Sheldon B. Kopp napisał książkę pt. "Gdy spotkasz na drodze Buddę, zabij go". Jego
przesłanie mówi nam, że realność zewnętrznego oddziaływania nie ma wielkiego znaczenia. Każdy z nas
otrzymał już całą wiedzę i zaufanie, a jedyne czego potrzebujemy, to móc je odkryć. Napisał:
"Najważniejszą rzeczą, którą każdy człowiek musi zrozumieć, jest to, że nikt nie może go niczego nauczyć.
Raz zaakceptowawszy to rozczarowanie, będziemy w stanie uniezależnić się od terapeutów, guru, którzy
okazują się jedynie kolejnymi walczącymi ludzkimi istotami."
Nauczyciele i Guru, którzy wymagają posłuszeństwa i miłości oraz szerzą kult własnej osoby wśród swoich
wyznawców, są uwikłani w grę pozorów ego, a co gorsze uczą swoich wyznawców poniżania się i stawania
zależnymi.
Nasi ulubieni Guru, nauczyciele, kochankowie, piosenkarze, aktorzy itp., są tylko ludźmi dobrymi w tym co
robią, lecz tak samo jak my pocą się, wydalają, popełniają błędy, są irytujący, posiadają zarówno słabości,
jak i siłę i nie są lepsi (ani gorsi) niż my sami.
Bycie swoim własnym bohaterem to nie pułapka ego. Egoistą jest ktoś, kto nienawidzi siebie i wszelkimi
środkami usiłuje skłonić ludzi, by go kochali.
Raz rozwinąwszy miłość i zaufanie do siebie, zdajemy sobie sprawę, że nie ma większych (ani mniejszych)
bohaterów niż my.
9. ODWLEKANIE
Odkładanie spraw zamiast stawiania im czoła jest normalne dla większości z nas. Uparcie unikamy pewnych
obszarów problemowych, w szczególności tych które dotyczą najbliższych nam ludzi.
128

Sądzimy, że wywlekanie spraw na powierzchnię może ranić, więc trzymamy je głęboko ukryte, w nadziei, że
przeminą lub ewentualnie rozwiążą się same. W najlepszym wypadku sprawy ulegają zmianie, lecz nigdy
nie naprawiają się same z siebie. Okoliczności, wydarzenia i ludzie wymagają naszej uwagi.
Pracowałem w rebirthingu z matką czternastoletniej córki, która stale uciekała z domu i ostatecznie zaszła w
ciążę. Kobieta ta otwarcie stawiała czoła każdej odpowiedzi na pytanie, dlaczego jej córka stale pragnie
uciec z domu, dopóki nie zasugerowałem, że być może jej mąż nie kocha córki. W ciągu czterech tygodni
umiejętnie unikała poruszania tej kwestii, ilekroć o niej wspominałem i w końcu rozgniewała się na mnie, gdy
dotknąłem jej po raz trzeci. Dopiero gdy ostatecznie stanęła wobec tej możliwości, której w głębi serca
obawiała się cały czas i znalazła odwagę, by przedyskutować ją ze swoim mężem, sprawy uległy poprawie.
Jej mąż zgodził się poddać rebirthingowi i cały problem prawdopodobnie został rozwiązany dzięki wydobyciu
jej lęków na otwartą przestrzeń.
Problemy i decyzje, które wymagają naszej uwagi, nigdy po prostu nie odchodzą. Możemy je pogrzebać,
ignorować czy też unikać ich, lecz będą powracać, przypominając nam, że jakaś część naszego życia
potrzebuje naszej uwagi. W chwili, gdy ich unikamy, dają o sobie znać jeszcze silniej i jeszcze większy
niepokój zaczynamy odczuwać. Przyczyna, która powoduje, że jakaś decyzja powinna być podjęta lub jakaś
sprawa wymaga załatwienia w określonym czasie, jest taka, że ten moment jest właśnie najlepszy, by to
zrobić. Zrób to teraz!
STOSOWANIE KATEGORII "WŁAśCIWE- NIEWŁAśCIWE":
Unikajcie klasyfikowania decyzji na właściwe lub niewłaściwe. Odkryłem, że odwlekanie jest dla mnie
problemem, gdy przyjaciel spytał mnie, czy mam trudności z podejmowaniem decyzji. Odpowiedziałem
"Cóż, tak i nie". Mój lęk przed decyzją koncentrował się zawsze na robieniu właściwych rzeczy i unikaniu
błędów. Moim największym błędem był lęk przed popełnieniem błędów, a mimo to były w moim życiu błędy,
na podstawie których się uczyłem.
Koniec końców oświeciło mnie, że nie ma dobrych i złych decyzji. Bez względu na to, co zadecydowałem o
czymkolwiek, każde wyjście przynosiło inny zysk, który nie był ani dobry ani zły, tylko inny. Jedynym
sposobem, w jaki mogłem podjąć niewłaściwą decyzję, było
129

niepodejmowanie jej w ogóle (co jest formą decyzji samą w sobie), przez unikanie odpowiedzialności za
moje życie. Gdy raz porzuciłem mylne wyobrażenia o tym, co jest dobre i złe, właściwe czy nie, lub nawet
lepsze i gorsze, podejmowanie decyzji stało się łatwe. Bez względu na to, co zadecydowałem, było to
właściwe dla mnie w tym momencie. Robiłem właściwą rzecz, we właściwym czasie i na właściwym miejscu.
Kiedy przezwyciężymy nasze samosabotujące lęki przed dualizmem "właśtiwie-niewłaściwie", uświadomimy
sobie, że podejmowanie decyzji jest kwestią prostego rozważania "za" i "przeciw" każdego wyboru. Jeśli
rezultaty są inne niż się spodziewaliśmy, to zamiast żałować "zlej" decyzji, możemy uczyć się z tego
doświadczenia i postanowić zadecydować inaczej w następnej stosownej "obecnej chwili".
Jeszcze jedna rzecz dotycząca podejmowania decyzji. Gdyby było możliwe podjęcie tzw. "złej" decyzji,
wszechświat zmieniłby się, by dopasować się do naszych decyzji, więc jak widzimy, nie może być złej
decyzji. Pamiętajcie, kreujemy naszą własną rzeczywistość.
130

Dziesiąte samosabotujące uwarunkowanie: syndrom obwiniania i ^nie fair^


Każdy z nas może być w znacznej mierze zaprogramowany tak, by oczekiwać sprawiedliwości, równości i
rzetelnego traktowania w życiu, a kiedy jest inaczej, czujemy się zawiedzeni, źli i oszukani. Dlaczego
czujemy się w ten sposób, gdy doświadczamy w życiu niesprawiedliwości? Może dzieje się tak dlatego, że
prawość i sprawiedliwość w ogóle nie istnieją. To tylko ludzki pomysł, że wszystko musi być sprawiedliwe,
czyli dopasowywać się do naszych indywidualnych struktur zasad dobra i zła. Stale oczekujemy od ludzi i
zewnętrznych czynników w naszym życiu, że będą zachowywać się dokładnie tak jak my, by dopasować się
do naszego życzeniowego obrazu świata. Niewiele rzeczy jednak pasuje trafnie do naszych struktur
wyobrażeń, gdyż wszystko zmienia się bezustannie i każdy jest inny. Wydaje się, że nasze żądanie "fair
play" niewiele ma wspólnego z rzeczywistością żyda, z przedwczesną śmiercią, wypadkami, wojną,
zbrodniami, głodem i nieszczęściami itd., z czego wynika, że trwała sprawiedliwość jest mitem. Połowa
świata przymiera głodem, podczas gdy nieliczna mniejszość żyje w luksusie. To nie jest zbyt fair. Katastrofa
może spaść na społeczeństwo bez ostrzeżenia - czy to jest fair? Jeden kraj dokonuje inwazji na drugi, jedna
grupa ludzi ciemięży inną grupę, poziom przestępczości stale wzrasta, a wszystko to najwyraźniej wskazuje,
że oczekiwanie sprawiedliwości jest pojęciem zewnętrznym i sposobem na to, by irytować się bez żadnej
przyczyny.
świat i ludzie na nim przez większość czasu okazują się nieuczciwi wobec siebie - taki właśnie jest świat.
Możemy wybierać i albo reagować gniewem i poczuciem nieszczęścia, albo czuć się szczęśliwi
131

- niezależnie od braku uczciwego podejścia, które dostrzegamy dookoła, a w zależności od stopnia naszej
wewnętrznej akceptacji. Sedno tkwi w tym, że całkowicie uzasadnione jest pragnienie sprawiedliwości, nie
zaś jej żądanie. Jeśli czujemy się źle, gdy nie otrzymujemy jej (my lub inni), działa to jedynie przeciw nam.
Oczekiwanie i żądanie są nałogami i muszą być zaspokojone, podczas gdy preferowanie sprawiedliwości
jest naturalne. Jeśli jesteśmy stale ześrodkowani, nasz świat nie rozleci się, nawet jeśli będziemy traktowani
nie "fair".
Mimo to większość z nas oczekuje we wszystkich swoich związkach z ludźmi gry zgodnej z regułami. "Nie
masz prawa tego robić, jeśli ja tego nie robię", "Czyja bym ci to zrobiła?", "To nieuczciwe." Żądamy "fair
play", sprawiedliwości i równości, a gdy ich nie dostajemy, czujemy się usprawiedliwieni w swoich uczuciach
złości, niepokoju i nieszczęścia. Pragnienie sprawiedliwości nie jest niczym złym i możemy działać na rzecz
rozwijania sprawiedliwości i równości (pozostając jednocześnie wystarczająco obojętni, aby nie dać się
ponieść emocjom), wybierając reagowanie spokojem na każdą niesprawiedliwość, jaką widzimy dookoła.
Kiedy denerwujemy się tym co się dzieje na zewnątrz nas, nasze zachowanie jest po prostu neurotyczne.
Karzemy się, okładając się negatywnymi emocjami, jeśli nasze oczekiwanie sprawiedliwości od innych ludzi
nie zostaje spełnione.
Niektórzy ludzie traktują swoje związki jak system rozgrywek na punkty. Jeśli ty masz jeden punkt, ja też
muszę mieć jeden. Wszystko musi być "fair". Możecie zobaczyć dzieci walczące przeciwko temu, które ma o
cukierek więcej niż inne. Możecie też zobaczyć dorosłe dzieci dyskutujące nad płaceniem podatków,
prawami do zasobów mineralnych i ropy, międzynarodowymi granicami itd. Możemy mieć wszystko, czego
potrzebujemy, lecz jeśli ktoś inny ma więcej niż my, czujemy się urażeni. Lecz narzekanie czy złe
samopoczucie z tego powodu, nie doda nawet kropli do naszego osobistego rozwoju jako indywidualności.
Wielu protestujących przeciwko niesprawiedliwości na świecie to szczerzy i współczujący ludzie, lecz inni
chcą walczyć i narzucić reszcie swój wariant tzw. "wyzwolenia". Historia dowiodła, że tacy wyzwoliciele
zwykle zastępują jeden rodzaj niesprawiedliwości, innym. Pragnienie by rozprawić się z tymi, którzy nas
"ukrzyżowali", zatrzymuje nas na niskim poziomie świadomości, gdyż odwet niczego nie leczy. Żądania gry
"fair" działają tylko w jeden sposób, koncent-
132

rują nas na tym, "czego ja chcę". Domaganie się sprawiedliwości obwarowanej warunkami typu "Prawa
narodu są fundamentalne", zakłada odmowę sprawiedliwości tym, którzy są inni od nas.
Sprawiedliwość jest pojęciem zewnętrznym i sposobem na unikanie przejęcia dowodzenia we własnym
życiu. Zamiast myśleć, że cokolwiek jest "nie fair", porównując to z czymś innym, czy rozważać, jak bardzo
niesprawiedliwe jest coś czy ktoś, możemy dokonać wyboru tego, czego chcemy i potem zająć się
osiąganiem tego bez względu na to, co inni myślą czy robią. To nie niesprawiedliwość jest ważna, lecz
sposób w jaki odpowiadamy na nią.
SYNDROM OBWINIANIA
Narzekanie na wydarzenia, sytuacje i ludzi, przypisywanie im winy jest jednym z najsilniej
samosabotujących zachowań, które wstrzymują nasz rozwój i oddzielają od szczęścia. Postępując w ten
sposób, przesuwamy pole widzenia na innych i wypadki zewnętrzne, zamiast wejrzeć w siebie, by odkryć
przyczyny naszych frustracji i nieszczęścia. To oczywiście bardzo odpowiada naszemu ego, gdyż podsuwa
nam gotowe usprawiedliwienie tego, że nie otrzymujemy od świata i ludzi szczęścia. Unikamy wszelkiej
odpowiedzialności za swój udział w tym, co się z nami dzieje, a zatem możemy z łatwością obwiniać
wszystkie zewnętrzne wypadki i ludzi za to, jak się czujemy. Jeśli nie odpowiada nam to, jak sprawy się
toczą, łatwo jest obwiniać kogoś innego.
Prawie każdy, kogo spotykacie, ma pełen worek oskarżeń i usprawiedliwień, dlaczego on czy ona nie może
znaleźć szczęścia czy zyskać jakichś dóbr, takich jak "mój współmałżonek mnie nie rozumie, dzieci mnie nie
szanują, rodzice źle mnie traktują, nauczyciel postawił mi niesprawiedliwe stopnie, związki są zbyt
wojownicze, kierownictwo jest do niczego" i najbardziej popularne ze wszystkich, kiedy wyczerpiemy
wszystkie wymówki - obwinianie rządu.
Obwiniając czynniki na zewnątrz siebie, zaprzeczamy prawdzie, że myśli są twórcze i że stwarzamy swoją
własną rzeczywistość. A że tak jest, więc ludzie w naszym życiu odnoszą się do nas w określony sposób,
ponieważ za pomocą naszych myśli i wibracji wywieramy na nich subtelny wpływ. Jeśli inni traktują nas
niegodziwie, zamiast narzekać i zadręczać się winą, zbadajmy, co w naszym myśleniu i działaniu przyczynia
się do takiej sytuacji.

Wiele lat temu miałem kompleks niższości, ponieważ jestem niski i chudy i w ogóle nie lubiłem siebie z tego
powodu. Nie mogłem zrozumieć, dlaczego każdy kogo spotkałem, po krótkim czasie zaczynał traktować
mnie dokładnie tak samo, jak ja traktowałem siebie. Po bliższym zbadaniu moich procesów myślowych
odkryłem, że nieświadomie wysyłałem do wszystkich dookoła mnie subtelne wiadomości, że nie jestem
dobry i powinienem być odpowiednio do tego traktowany. Inni odczytywali te podawane "między wierszami"
podświadome sygnały i poddawali się memu wpływowi, wykonując instrukcje: "Jestem dureń, nie lubię się,
więc wy również nie będziecie mnie lubić."
Charyzma jest niczym więcej niż aurą osoby, która lubi siebie i rzutuje dookoła wysokie mniemanie o sobie.
Jeśli wejdziemy do pokoju pełnego nieznajomych ludzi, będą traktować nas dokładnie w ten sam sposób, w
jaki oczekujemy, że będziemy traktowani. Jest to rodzaj porozumienia z pewnymi ludźmi, którego nie
potrafimy wyjaśnić, a tylko doświadczamy. Telepatycznie przesyłamy nasze myśli, uczucia, doznania w
poszerzających się kręgach na zewnątrz, a ludzie wychwytują te niewypowiedziane komunikaty i prawie
nieświadomie rozstrzygają, jak powinni nas traktować.
Porzucone żony były bite przez wszystkich mężczyzn w swoim życiu, od ojca poczynając. Ludzie z niską
samooceną zwykle byli przez długi czas "dołowani" i ignorowani.
Ludzie, którzy często są poddawani manipulacjom, nadużyciom. nieszanowani czy zmuszani do podjęcia
ról, których nie lubią, mają długoletnie doświadczenie w byciu traktowanym w ten sposób przez większość
ludzi w ich życiu. Nie zależy to w najmniejszym stopniu od tych, których spotykają w życiu, lecz od sposobu,
w jaki się podświadomie prezentują.
Tak więc obwinianie innych za sposób, w jaki nas traktują jest absurdem, ponieważ dosłownie uczymy ludzi,
jak mają się do nas odnosić.
Spróbuj takiego eksperymentu: Namów przyjaciela, by stanął plecami do ciebie, tak aby nie był w stanie
odbierać sygnałów płynących z Twojego ciała. Najpierw rozluźniając mięśnie spróbuj emitować emocjonalną
i umysłową otwartość na świat, uczucia radości i rozlewającej się serdeczści ości. Następnie wysyłaj
przygnębie-
134

nie, pogrążaj się w uczuciu bycia prześladowanym. Zapytaj przyjaciela, kiedy i w jakim byłeś stanie.
Najsilniejszy efekt można uzyskać po wykonaniu rozciągających, zginających i zwijających ćwiczeń jogi.
Obwinianie innych hamuje nasz rozwój, ponieważ skupiamy się na tym co "złe" w innych, zamiast wejrzeć w
siebie, by odkryć przyczynę naszych własnych frustracji i nieszczęścia. Jeśli uderzamy kolanem w stół,
czujemy energię w kolanie - nie w stole. Głupotą byłoby obwiniać stół za to, że stanął na drodze kolana i jest
nią obwinianie innych ludzi za "ból", jakiego doznajemy, gdy świat źle nas traktuje. Lecz większość z nas
robi to codziennie. Oskarżanie jest ukrytym sposobem unikania odpowiedzialności i komunikowania o swoim
gniewie.
Syndrom obwiniania powstaje wówczas, gdy zdecydowaliśmy się przyjąć dualizm świata, który był już
wcześniej omawiany, dualizm mentalności: właściwe kontra niewłaściwe. Najbardziej powszechnie
występuje ona u ludzi, których uczucia są zewnętrznie kontrolowane przez innych ludzi. Możemy podzielić
swój świat na dwa czyste ekstrema dobra i zła, czerni i bieli, właściwego i niewłaściwego, lecz niewiele
rzeczy pasuje do tych nierealnych pojęć, a większość ludzi dryfuje gdzieś w szarych obszarach.
Mentalność: właściwe kontra niewłaściwe wymaga, byśmy zawsze mieli rację, co oczywiście oznacza, że
inni muszą często być w błędzie. Dlatego też żądamy by przyznali, że się mylą. Ostatecznie "Tak właśnie
jest fair", a w naszym kontrolowanym układzie reguł dobra i zła musi być fair. W ten sposób rodzi się
konkurencja, szczególnie między mężami i żonami i wyrażana jest zwykle przez:
"Nigdy nie przyznajesz się do błędu", co często prowadzi do załamania komunikacji. Ludzie nie są w
błędzie, różnią się od siebie i postrzegają sprawy z różnych punktów widzenia.
Trzymamy się kurczowo tego zachowania, ponieważ tak jak w wypadku innych samosabotujących
zachowań w naszym życiu. unikamy dzięki temu konieczności wzięcia odpowiedzialności za to. jak się
czujemy. Dużo łatwiej szukać wyjaśnienia naszego złego samopoczucia na zewnątrz siebie, lecz obwiniając
kogo innego. powstrzymujemy własny wzrost. Odmawiając udziału w pogawędkach na temat zewnętrznej
winy, możemy w tym czasie znajdywać rozwiązania dla różnych pozostających bez odpowiedzi pytań,
zamiast siedzieć dociekając, kto jest winien.
135
Jedenaste samosabotujące uwarunkowanie. Tyrania syndromu:
"muszę^, "powinienem^ i "należy"
Możemy być prowadzeni czy nawet kontrolowani w życiu przez zestaw zasad nie poddanych poważnej
ocenie ich przydatności dla naszego rozwoju, spełnienia i szczęścia. Może nawet nie podpisujemy się w
pełni pod "muszę", "powinienem", "należy", lecz stosujemy się do nich mechanicznie, ponieważ jesteśmy
uwarunkowani by wierzyć, że te struktury trzymają nasz świat razem. Prawda jest jednak taka, że nie ma
żadnych odwiecznych przymusów, powinności, praw, zasad czy tradycji. W wielu wypadkach elastyczność
jest bardziej sensowna. Zasady zostały stworzone po to, by zapewnić większości ludzi zdrowie, szczęście i
bezpieczeństwo przez większość czasu i są fundamentem naszego cywilizowanego społeczeństwa. Lecz
bezmyślne trzymanie się nieodpowiednich zasad rodzi niepokój, frustrację i nieszczęście, szczególnie jeśli
są one konsekwencjami naszego posłuszeństwa wobec uwarunkowanych ,,muszę", "powinienem" i
"należy". Zasada jest niezdrowa wtedy, gdy koliduje ze zdrowym i efektywnym zachowaniem.
Przez poddanie się władzy "muszę", co jest sabotowaniem efektywnego zachowania, porzucamy naszą
wolność wyboru i pozwalamy się kontrolować przez jakieś siły zewnętrzne.
Czy przymusy, powinności i to, co należy, kontrolują nasze życie? Czy zawsze powinniśmy być mili i usłużni
dla ludzi wokół nas? Czy zawsze musimy być pomocni i kochający dla swojej żony, męża, dzieci czy
przyjaciół? Czy zawsze należy starać się zrobić wszystko jak najlepiej i ciężko pracować? A kiedy zdarzy się
nam złamać jedną z tych zasad, czy mamy czuć się winni lub źli? Może czujemy się źle,
136

ponieważ to "muszę" pochodzi z oczekiwań innych czy nawet naszych własnych. Poza tym jesteśmy
kontrolowani przez czynniki zewnętrzne, ponieważ boimy się tego, co inni o nas myślą. Nawet wysokie
oczekiwania wobec samego siebie rodzą się najczęściej z potrzeby uzyskania aprobaty od innych, ponieważ
nie jesteśmy w pełni akcepptowani przez siebie samych.
Sedno leży w tym, że nie musimy niczego robić. Nie musimy chodzić do pracy, dbać o naszą rodzinę czy
nawet wstawać rano z łóżka.
Robimy to wszystko, ponieważ jest to dla nas korzystne, a co innego nie przynosi satysfakcji.
Pomysł, że musimy robić cokolwiek, zdejmuje z nas odpowiedzialność za działanie. Osoba motywowana
przez "m muszę",,, powinienem" i "należy", rzadko będzie w stanie włożyć w swoje działanie to co najlepsze,
będą nią kierowały niewłaściwe pobudki by zadowolić kogoś lub coś przypuszczalnie większego niż ona
sama. Motywacją takiej osoby jest strach. Ktoś, kto jest motywowany przez pragnienie, zawsze będzie mieć
silniejsze pobudki niż ktoś kto czuje, że nie ma wyboru i tu leży różnica.
Motywacja przez strach i potrzebę czy trzymanie się jakiejś zasady ogranicza nas do otrzymywania nagród
opartych na naszych wysiłkach, a wielkość tych wysiłków zawsze jest większa u tych, którzy "chcą" niż u
tych którzy "muszą".
Motywacja przez "chcę" umożliwia nam otrzymanie od życia dokładnie tego, czego potrzebujemy,
pozwalając działać w odpowiedzialny sposób, ponieważ jesteśmy w stanie przejąć kierowanie własnym
życiem.
"Muszę",,,powinienem" i "należy" są wyrazami uwarunkowania zewnętrzną kontrolą i karmiono nas nimi po
to, by trzymać nas w ryzach, zgodnie z zasadą "Nie ufaj własnemu zachowaniu";
przypuszczalnie uczyniliśmy to częścią życia.
"Nie wolno ci" są równie liczne jak "musisz". Nie wolno nam być kimś agresywnym, ordynarnym, złym,
głupim, egoistycznym, emocjonalnym, niewysportowanym, niesprawiedliwym, zazdrosnym. uprzedzonym
itd. Jeśli złamiemy którąś z tych niepisanych zasad. oczekuje się od nas zawstydzenia, poczucia winy i
złego samopoczucia, dopóki nie okażemy dość skruchy by nam wybaczono.
W rzeczywistości jednak jest całkowicie w porządku nie być szacownym, tracić panowanie nad sobą, nie
rozumieć i nie zawsze być

przyjacielskim i w dobrym nastroju. Wolno nam przeżywać każdą emocję, jaką chcemy, włącznie z
negatywnymi. Właściwie jest czuć, myśleć i robić cokolwiek wybieramy, tak długo jak długo bierzemy pełną
odpowiedzialność za swoje uczucia, myśli i czyny, szanując jednocześnie wolność innych. W porządku jest
robić cokolwiek. Nie musimy udowadniać niczego i nikomu.
Jeśli nie akceptujemy siebie takimi, jakimi jesteśmy, ze wszystkimi naszymi ułomnościami, napięcie i wysiłek
z tym związane przynoszą efekt w postaci przymusu bycia kimś, kim nie jesteśmy i prób życia według
oczekiwań "muszę", "powinienem" i "należy".
Dobrze jest mieć pewne reguły i zasady, według których żyjemy, jeśli prowadzą one do osobistego
spełnienia, rozwoju i szczęścia. Jeśli jednak nie, znajdujemy się na przegranym polu i według wszelkich
przypuszczeń zawiesiliśmy się na tym zachowaniu, ponieważ -
1. Możemy uzyskać aprobatę, jeśli przystosujemy się i będziemy uznani za "dobrą" osobę.
2. Możemy żyć w przekonaniu o swoich racjach i osądzać tych, którzy są inni i nie przestrzegają zasad.
3. Nasze przymusy i powinności pomagają nam, zgodnie z naszym sposobem myślenia, manipulować
innymi poprzez narzucanie im naszych ograniczeń.
4. Posłuszeństwo wobec zewnętrznych zasad usprawiedliwia zostanie takimi, jakimi jesteśmy, i chroni nas
przed ryzykiem zmiany poprzez zdjęcie odpowiedzialności z nas samych i zrzucenie jej na powinność.
Skupiając się na "muszę", "powinienem", "należy", unikamy konieczności myślenia i pracy nad sobą. Nie
myśl, tylko postępuj według zasad - to odsuwa wszelkie ryzyko życia, ale także jego spełnienie, gdyż nie
żyjemy, ale jesteśmy "żyd", przez szereg zasad, regulacji, praw i tradycji. Szczęście pochodzi z bycia sobą,
nie z zewnętrznej kontroli, zgodnie z tym, co jakaś książka czy osoba powiedziała.
Najprawdopodobniej używamy wielu samosabotujących słów czy zdań, bez zastanawiania się nad nimi, a
są one kluczem do podświadomych nawyków odrzucania siebie. Podświadomie używamy ich, by unikać
zmiany i usprawiedliwić pozostanie takimi, jakimi jesteśmy
138

SAMOSABOTAŻ PRZY UŻYCIU "ALE" "JEśLI" I "DLACZEGO"


Słowo "ale" używane jest jako wymówka albo warunek istniejący ponad sytuacją czy osobą. Pomyślcie nad
tym zdaniem:
"Kocham ją, ale ona doprowadza mnie do szaleństwa".
Przez zmianę "ale" na "i", zmieniamy konotację znaczenia, gdyż "i" jest bardziej akceptujące. "Kocham ją" i
"ona doprowadza mnie do szaleństwa".
• "Chciałbym pójść, ale nie mam się w co ubrać" (warunkowe)
• "Lubię cię, ale dlaczego ty nie..." (osądzające)
• "Dobrze, "ale" co będzie jeśli jutro będzie padać" (zewnętrznie kontrolowane)
• "Chciałbym "ale" nie wiem jak" (unikanie zmiany)
• "Jest miły "ale".........." (nieakceptacja)
• "Gdybym był zrobił........" (żal)
• "Byłbym szczęśliwy, gdybyś był inny" (oczekiwanie)
• "Gdybym tylko........." (pragnienie, by rzeczywistość była inna)
• "Dlaczego to się zawsze mnie przydarza?" (użalanie się nad sobą, zamiast zajęcia się własnym życiem)
• "Dlaczego nie zrobiłem tego, gdy miałem szansę?" (żal)
• "Dlaczego zawsze mi to robisz?" (obwinianie innych ludzi zamiast wzięcia odpowiedzialności za swoje
własne, twórcze myśli i projekcje)
SAMOSABOTAŻ INNYCH SŁÓW
• Jestem za stary by zmienić ........... (unikanie zmiany)
• Jestem zbyt brzydki .......... (brak akceptacji)
• Jest zbyt gorąco, zimno, niewygodnie ........... (porównywanie)
• Nigdy tego wcześniej nie robiłem .......... (samoograniczanie)
• To nigdy nie działa, gdy tego chcę ............. (wybór by czuć się źle)
• Mówili, że to jest niemożliwe ......... (przedkładanie opinii innych
ludzi nad swoją własną)
• Oni mi nie pozwolą ......... (zewnętrzna kontrola)
• Przepraszam .......... (stałe przepraszanie wypływa z poczucia winy
i jest prośbą o wybaczenie, a więc zachowaniem poszukującym aprobaty)
• My (oni) wy czujemy w ten sposób ........... (chowanie się za innymi,
nieprzyznawanie się do tego, co czuję)
139

ZEWN. KONTROLOWANE
Nie powinienem robić ...
Powinienem zrobić ...
Muszę ...
Spróbuję ...
Nie mogę ...
Czuję się w obowiązku ...

WEWN. KONTROLOWANE
Nie chcę ... Chcę ... Mogę ... Zrobię ... Nie zrobię ... Wybieram ...
Pragniemy wyeliminować z naszego słownictwa więcej samosabotujących słów: niesprawiedliwe, złe,
niewłaściwe, cierpienie, niemożliwe, problemy, grzech, ból, zło, wina, nie mogę, brzydki.
Jeśli decydujemy się być swoim własnym sędzią i polegać na sobie, świat staje w gotowości by służyć
naszemu rozwojowi ku wyższej świadomości. Jeśli przywiązujemy się do zasad, pozostajemy takimi jakimi
jesteśmy, sabotujemy nasz rozwojowy potencjał.
140

Dwunaste samosabotujące uwarunkowanie: anatomia lęku


Każdy z nas doświadcza strachu w tej czy innej formie. Strach jest częścią syndromu walki - ucieczki, który
jest pozostałością po czasach naszych przodków jaskiniowców, kiedy to przeżycie było pierwszoplanowym
zadaniem. Uczucie strachu jest ważną częścią mechanizmu przetrwania, który włącza się w razie
prawdziwego niebezpieczeństwa i bez którego nie przetrwalibyśmy jako gatunek.
Jeśli spacerujemy ścieżką wiodącą przez skaliste szczyty i nagle szlak zaczyna się załamywać, naszą
reakcją jest zdrowy odruch strachu. Nie musimy stać godzinami i decydować, czy powinniśmy skakać by się
ratować, czy nie. Nasza odpowiedź jest automatyczna i właściwa.
Jednak w naszych nowoczesnych czasach, gdy niewielu z nas żyje w stałym zagrożeniu życia i zdrowia,
zbyt często reagujemy strachem, tak jak byśmy byli zagrożeni i trwamy w tym strachu ponad zdrowy
poziom. Bardzo intensywny strach jest destrukcyjny i może spowodować paraliż mięśni, a nawet atak serca
u tych, którzy mają z nim problemy.
Lęk przewyższający pierwotnie odziedziczoną reakcję jest emocją podobną do troski, gdyż dopóki nas
kontroluje, wyolbrzymiamy coś, co już zaistniało. Jest to reakcja przesadzona, która sprawia, że nie
jesteśmy w chwili teraźniejszej i nie służy ona żadnemu użytecznemu celowi, a tylko marnuje nasz czas i
powoduje, że czujemy się okropnie.
Lęk wynika z wiary w niebezpieczny wszechświat i w rzeczywistości przekracza nasze mosty, zanim do nich
dojdziemy. Oznacza to, że wyobrażamy sobie najgorsze, co się może przytrafić w przyszłości i przeżywamy
emocje tak jakby działo się to teraz. W rzeczywistości sztucznie kreujemy reakcję walka-ucieczka i karzemy
się z upodobaniem.
141
Reakcją zwierząt na ludzki lęk jest podrażnienie, które wzbudza w nich odruch walka-ucieczka i może
sprowokować je do zaatakowania człowieka doświadczającego strachu. Dzieje się tak dlatego, że zwierzę
odbiera destruktywne wibracje, odczytywane przezeń jako "nienawiść", "przemoc", "strach", "zabić", a które
wyzwalają reakcję jego mechanizmu bezpieczeństwa. A więc albo ucieka, albo atakuje po to by przeżyć.
Zwierzęta są wyjątkowo czułe na ludzkie wibracje, czy to pozytywne czy negatywne. Istnieją liczne
przypadki dzikich zwierząt, które wydają się całkiem oswojone w obecności niektórych ludzi, którzy nie żywią
lęku, a tylko miłość w stosunku do nich.
Ukąszenie przez węża zdarza się niezwykle rzadko wśród Indian północnoamerykańskich, ponieważ
uważają oni węże za naturalną część środowiska. Reszta społeczeństwa cierpi z powodu ataków węży,
gdyż się ich obawia.
Nadmierne pogrążanie się w lękuu jest uformowaną przez lata nawykową reakcją na frustracje, zmartwienia,
problemy i wiarą, że inni mogą nas skrzywdzić.
Możemy doświadczyć strachu (lub lęku), gdy:
• jesteśmy w niebezpiecznej sytuacji (strach jako pierwotna reakcja jest naturalny);
ktoś, kogo kochamy może zostać zraniony lub zabity;
myślimy, że możemy stracić coś lub kogoś;
myślimy, że możemy wydać się głupcami;
myślimy, że możemy nie zostać zaakceptowani;
stajemy wobec nieznanego.
Moje własne doświadczenie silnego strachu pochodzi z czasów, kiedy byłem żołnierzem piechoty
walczącym w Wietnamie podczas komunistycznego ataku TET w 1968 r.
Nigdy tego nie zapomnę. Nasz pluton dostał się pod ciężki ogień oddziału jednostki Armii
Północnowietnamskiej, bardzo dobrze wyszkolonego, uzbrojonego i zawziętego. Siła ognia jaki
wymieniliśmy między sobą, przechodziła wszelkie wyobrażenie. Zostaliśmy przyłapani częściowo na
otwartej przestrzeni, ale każdy z nas zdołał się ukryć i odpowiedzieć ogniem. Zanurkowałem w zarośla,
gdzie nie mogłem wiele widzieć, ale ponieważ miałem ze sobą miotacz granatów (M79), wyrzuciłem
pojedynczy granat w kierunku, gdzie przypuszczalnie znajdował się wróg. Adrenalina szaleńczo krążyła w
moim ciele,
142

podczas gdy walczyłem o to, by zachować spokój. Rozejrzałem się i zobaczyłem dowódcę naszego plutonu,
porucznika Wilsona machającego szaleńczo na mnie, bym przybiegł do niego, gdyż jego pozycja dawała
lepsze pole do strzału. Popatrzyłem na 30 m odkrytej, pooranej kulami wroga przestrzeni jaka nas dzieliła i
fala paraliżującego strachu zwaliła mnie z nóg. Ogarnęły mnie mdłości, gardło miałem zduszone i nie
mogłem poruszyć żadnym mięśniem. Byłem kompletnie skamieniały. Tysiące myśli szarpało mój mózg,
podsuwając obrazy niezliczonej ilości ciał, jakie widziałem w poprzednich miesiącach i wyobraziłem sobie
siebie, wyglądającego w ten sposób, co jeszcze silniej
przyprawiło mnie o mdłości.
Popatrzyłem znów na dowódcę, który jeszcze gwałtowniej machał na mnie. Pogodziłem się ze śmiercią i
używając każdego grama siły woli jaki miałem, podniosłem się i przebiegłem sprintem przez otwarte pole.
Nie mogłem uwierzyć, że dokonałem tego nie będąc raniony i rzucając się na ziemię, bezwiednie wybiłem
celownik mojego miotacza granatów z obsady. Wypaliłem w kierunku wycofującego się już przeciwnika, lecz
z powodu uszkodzonego celownika, granat uderzył w gałąź dwa metry przede mną, odbił się i wylądował tuż
przed naszymi pozycjami. Nie wybuchł, gdyż te granaty nie odbezpieczają się, dopóki nie przelecą pewnej
odległości. Byłem porażony strachem, zanurzyłem twarz w miękkim, czerwonym kurzu, łkając i usiłując
pozostać przy zdrowych zmysłach.
Później wyraźnie wyszedłem z tej paniki i nic więcej się nie liczyło. Zacząłem zdawać sobie sprawę z
fizycznych doznań strachu w różnych częściach dała, oddzieliłem się od siebie i zacząłem widzieć się tak
jakbym obiektywnie patrzył na kogoś innego. Ogromny spokój spłynął na mnie. Powoli podniosłem głowę,
bez pośpiechu naprawiłem celownik i spokojnie zacząłem posyłać granaty w kierunku tego obszaru dżungli,
gdzie zniknęli Wietnamczycy. Nigdy więcej nie doświadczyłem takiego strachu.
To doświadczenie nauczyło mnie, że strach początkowo pojawia się jako automatyczna reakcja, która w tym
wypadku nastąpiła, zanim nakarmiłem mój komputer (umysł) myślami, że jestem w niebezpieczeństwie i ta
reakcja jest pradawanym uwarunkowaniem. Lecz paraliżujący lęk, jaki później nastąpił, narzuciłem sam
sobie. Wyobrażałem sobie tak okropne rzeczy, że utrwalałem pierwotną reakcję strachu, która
spowodowała, że byłem przerażony. Za każdym razem
143

gdy wchodziliśmy w kontakt z wojskami Wietnamu Północnego (a w ciągu najbliższych pięciu dni zdarzało
się to przeciętnie trzy razy dziennie), rejestrowałem moją lękową reakcję. Stwierdziłem, że okres czasu
pomiędzy początkową, automatyczną reakcją walka-ucieczka, pojawiającą się po pierwszym strzale a
chwilą wewnętrznego uspokojenia, skracał się z każdą następną bitwą. Do czasu gdy moja służba się
skończyła (cztery miesiące później) zmniejszyłem tę przerwę do około
dwóch sekund i osiągałem już punkt przezwyciężenia uwarunkowanej reakcji strachu.
Wątpię, czy osiągnąwszy ten punkt, przetrwałbym Wietnam, gdyż strach jest ważnym narzędziem w
ekstremalnych sytuacjach. Lecz nie jest nim skrajne przerażenie, ponieważ może ono unieruchomić cały
system mięśniowy, powodując, że stajemy się dosłownie zakrzepli z przerażenia.
Ilu z nas tak naprawdę w swoim codziennym życiu stawia czoło sytuacjom na pograniczu życia i śmierci? A
więc ilu z nas doświadcza ściskającego wnętrzności, szarpiącego nerwy, paraliżującego strachu?
Większość z nas, jak się wydaje, ma obszary życia, w których przeżywa
lęk raczej jako wynik swoich myśli niż jako reakcję na realne niebezpieczeństwo.
Nasi jaskiniowi przodkowie musieli stawiać czoła dzikim zwierzętom, aby przetrwać, podczas gdy sytuacje,
które nas przerażają, są abstrakcyjne, co oznacza, że musimy walczyć z groźnymi zwierzętami naszego
umysłu, takimi jak negatywne myśli i emocje. Jesteśmy przerażeni, gdy nie możemy uiścić opłat za
samochód, stajemy przed niepewną przyszłością po zerwaniu związku, rozważamy perspektywy bycia
zwolnionym z pracy itd. Jak możemy przezwyciężyć ten pozbawiający sił sposób reagowania, który w
wyniku stresu zabija
przypuszczalnie więcej ludzi niż wszystkie negatywne myśli razem wzięte.
Lęk staje się przyzwyczajeniem i nasz uwarunkowany umysł przywołuje wspomnienia przeszłych
rozczarowań, bólu, przegranych,
działając jak przypomnienie, że podobne doświadczenia prawdopodobnie znów się przydarzą.
Szekspir opisał rezultaty lęku w ten sposób:
"Nasze wątpliwości są zdrajcami i sprawiają, że z powodu lęku przed próbowaniem tracimy naszą wygraną."
144

Moje własne, wietnamskie doświadczenia pokazały mi, że utrwalałem mój własny strach, skupiając swoją
wyobraźnię na karze przegranej, co w tym przypadku oznaczało bycie zabitym lub okaleczonym. Lecz w
codziennym życiu ludzie wykańczają się przez kładzenie wielkiego nacisku na możliwy wynik i karę
przegranej. Spróbuję to wyjaśnić za pomocą następującej analogii.
Łatwo wyobrazić sobie, że gdyby przyjaciel zaproponował nam, byśmy przespacerowali wzdłuż drewnianej
belki o szerokości 20 cm i długości 6 metrów leżącej na ziemi, żeby podnieść 20-dolarowy banknot na
drugim końcu, nie mielibyśmy żadnego problemu ze zrobieniem tego. Lecz gdyby nasz przyjaciel umieścił
jeden koniec belki na dziesięcio piętrowym budynku a drugi na budynku sąsiednim i poprosił nas, byśmy
przeszli belkę i podnieśli bez przeszkód te 20 dolarów. Ilu z nas zrobiłoby to? Oto pojawił się nowy element
w sytuacji - wysokość dziesięciu pięter. Kiedy belka była na ziemi, koncentrowaliśmy się na
dwudziestodolarowej nagrodzie. Jednak wraz z pojawieniem się lęku przed upadkiem z dziesiątego piętra
nagroda za sukces nie jest wystarczającą pobudką, a kara za przegraną jest zbyt wielka. Lęk przed
upadkiem trzyma nas w garści i powoduje, że proste zadanie staje się niemożliwe do wykonania. To samo
jest w sytuacjach życiowych, kiedy kładziemy nacisk na karę jaką możemy otrzymać za brak osiągnięcia,
tworzymy ją i tu jest klucz do przezwyciężenia lęku.
Zamiast kłaść nacisk na niepożądany wynik, możemy skoncentrować się na upragnionych skutkach.
Dlatego właśnie używamy afirmacji by to ułatwić. Widzicie, na przeciwnym końcu lęku jest to, czego chcemy.
Chcemy szczęścia, lecz boimy się nieszczęścia. Pragniemy zamożności, a boimy się ubóstwa, chcemy
miłości, a boimy się samotności. Skupiamy uwagę na karze za nieosiągnięcie tego, czego chcemy. Możemy
z łatwością odwrócić lęk skupiając całą uwagę na tym, czego chcemy.
Pamiętam początki mojej gry w rugby, gdy mój zespół brał udział w finałowym meczu przeciw stronie, która
miała w zawodach taką samą ilość punktów. Zostało tylko pięć minut do końca meczu i mając wynik po
dziewięć punktów dla każdego zespołu, musieliśmy coś zrobić, by wygrać tę grę. Byłem w połowie drogi i
miałem właśnie podać piłkę do młyna na naszym 22-metrowym znaku, a sam zostałem na obronie.
Wrzuciłem piłkę, pobiegłem na tył młyna, a kiedy piłka
145

wyleciała, usłyszałem jak nasz trener wykrzykuje zachęcające instrukcje: "Nie podawaj do pięćdziesiątki
ósemki". Wiadomość dobiegła mojego mózgu - "nie podawaj do Kena" i przeciwna do niej myśl - "za późno,
już podałem". Przeciwna strona przejęła piłkę i strzeliła poniżej naszych stanowisk, co kosztowało nas
przegraną grę.
Do dziś zastanawiam się, dlaczego nasz trener poinstruował mnie w taki sposób w tej sytuacji. Dlaczego
ktokolwiek miałby nas instruować, jak nie robić czegoś, czy też dawać raczej negatywne niż pozytywne
polecenia? Dlaczego ktoś miałby siebie samego lub kogokolwiek motywować do robienia czegoś
przeciwnego właściwemu pomysłowi?
I tak jest z lękiem. Kładziemy nacisk na przeciwieństwo tego, czego naprawdę chcemy. Niestety, większość
z nas robi to codziennie. S Samoreali żujący się ludzie wiedzą, że wszystkie ich działania będą kształtowane
przez myśli, które w nich dominują i że ból jest rezultatem skupiania uwagi na przeciwieństwie tego, czego
chcą.
Skupienie się bardziej na tym czego chcemy, a nie na tym czego nie chcemy, prowadzi do sukcesu w
każdym dążeniu, ponieważ tworzymy naszą własną rzeczywistość, a dominująca w naszej podświadomości
myśl musi się reprodukować według psychocybernetycznych reguł. Dlatego właśnie nie możemy schudnąć,
jeśli nieustannie myślimy jak grubi jesteśmy, ani wzbogacić się finansowo, jeśli ciągle martwimy się o
rachunki, ani znaleźć miłości naszego życia, jeśli nie ustajemy w powtarzaniu sobie, że nikt nas nigdy nie
pokocha.
Trzeba, abyśmy zastąpili nasze lęki tym, czego chcemy i nie jest to specjalnie trudne. Nasz lęk przed
ubóstwem może być zastąpiony pragnieniem dostatku. Nasz lęk przed przegraną w jakiejś sprawie może
być zastąpiony pragnieniem sukcesu. Trzeba, abyśmy skupili się na nagrodzie, jaką jest sukces, a nie na
przypuszczalnej karze porażki. Trzeba abyśmy skupili się na rozwiązaniach, a nie na problemach, raczej na
odpowiedziach niż na pytaniach, ponieważ kiedy boimy się tego, co ma nadejść, ustawiamy to przed sobą
jako cel. Trzeba abyśmy uczynili nasze pragnienia dominującą myślą, a na zawsze pokonamy paraliżujący
efekt lęku.
Jeśli Ty, czytelniku, po dojściu do tej części książki, ciągle doświadczasz w swoim życiu lęku i nie używasz
afirmacji, sugeruję ci abyś cofnął się i przeczytał rozdział "Afirmacje - Tworzenie Pozytyw-146

nej Rzeczywistości" jeszcze raz. Gdy raz wygnamy z naszego życia lęk, osiągniemy stan świadomości,
który możemy opisać jako "ISTNIENIE".
"ISTNIENIE" jest stanem świadomości, który jest świadomy sam siebie. "ISTNIENIE" jest po prostu byciem
w chwili obecnej, całkowicie nie zainteresowanym lękiem czy pragnieniami. "ISTNIENIE" rozumie, że
wszystko co jest niezbędne, już zostało osiągnięte, wszystko co jest potrzebne, już jest otrzymane, a to co
będzie już jest. "ISTNIENIE" jest stanem świadomości, który przekroczył wszelkie doświadczenie i
zrealizował siebie i swoją całkowitość.
Pamiętaj, początkowy odruch strachu, który pojawia się gdy jesteśmy w niebezpieczeństwie jest normalny i
zdrowy i tylko wtedy staje się nieproduktywny, gdy w dalszym ciągu dokonujemy wyboru, by czuć się w ten
sposób.
147
CZĘśĆ TRZECIA
SZTUKA UCZENIA SIĘ, MIŁOśCI I ŻYCIA

Miłość do siebie
Nowoczesna psychologia wykazała, że każdy z nas ma wyobrażenie o tym, jaką jest osobą. Mentalny
wydruk tego, jak było albo obraz osoby, jaką pragniemy być. Niektórzy nazywają to wizerunkiem siebie lub
ego i może być to niejasne czy nie dość przejrzyście zdefiniowane, lecz istnieje naprawdę, do ostatniego
szczegółu. Ten wizerunek siebie, jest naszą koncepcją na temat samych siebie, naszym osobistym
przekonaniem, jakim rodzajem osoby jesteśmy.
Do przekonania tego doszliśmy najczęściej nieświadomie, na podstawie przeszłych doświadczeń, naszych
sukcesów i porażek, uczuć i myśli, jakie tworzymy w każdej zachodzącej sytuacji, naszych przeszłych
zachowań i tego jak ludzie odpowiadali na nie. Z tego właśnie stworzyliśmy mentalnie swój obraz i gdy raz
uwierzyliśmy w ten wyimaginowany wizerunek siebie, stajemy się uwarunkowani by wierzyć, że jest to
prawda. Nie podważamy nawet jego słuszności, a nasze zachowanie jest zawsze zgodne z tym
wyobrażeniem siebie, tak jakby było ono prawdą, a więc choć jest on jedynie zbiorem myśli i odczuć na swój
temat, kieruje każdym aspektem naszego życia. Każde działanie, uczucie, zachowanie, zdolność i cecha
naszej osobowości opierają się na tym uwarunkowanym wyobrażeniu, jakie mamy o sobie. Innymi słowy
zawsze będziemy zachowywać się zgodnie z tym, jakie są nasze wierzenia na swój temat. W gruncie
rzeczy, mimo wszelkich świadomych prób, po prostu nie jesteśmy w stanie zachowywać się inaczej. Jeśli
wątpicie, spróbujcie przekonać samych siebie, że możecie wskoczyć na stół w zatłoczonej restauracji i
wykonać
150

krótki taniec. Większość ludzi nie jest zdolna nawet wyobrazić sobie
siebie w takiej sytuacji.
Jeśli na skutek prawa osobistego (które odpowiada za całe nasze uwarunkowanie) uważamy się za osobę,
która nigdy nie odnosi sukcesu i dla której osiąganie jest w ogóle czymś trudnym, zawsze znajdziemy jakiś
sposób na to, by się nam nie powiodło. Bez względu na to, ile siły woli, świadomych prób i dobrych intencji w
coś włożymy, będziemy zawsze nieświadomie kreować okoliczności zgodne z naszym przekonaniem. Ten
wizerunek siebie jest fundamentem, na którym budujemy całe swoje zachowanie i całą osobowość i w
podobny sposób oddziałuje on na każde wydarzenie. Pamiętajcie - tworzymy naszą własną Rzeczywistość
przy pomocy naszych myśli, a one wywodzą się z uwarunkowanego umysłu opartego na naszym wizerunku
siebie. Dlatego właśnie nasza Rzeczywistość i doświadczenia wydają się potwierdzać naszą wiarę, co dalej
umacnia przekonanie o tym, jakim typem osoby, jak sądzimy, jesteśmy. W ten sposób ciąg wydarzeń układa
nasze życie według podobnego wzoru.
Wszystko w naszym życiu w tej czy innej postaci, związane jest z wizerunkiem siebie i często powstrzymuje
nas to od efektywnego
działania w życiu.
Na naszym obecnym poziomie świadomości jest on kluczem do naszej osobowości, naszego zachowania i
naszego położenia. Zmieniając wizerunek siebie, zmieniamy indywidualne zachowania i okoliczności. To
właśnie on ustanawia granice naszych dokonań kieruje nami w tym co możemy, a czego nie możemy zrobić.
Rozwijając czy poszerzając nasz wizerunek siebie, rozszerzamy też miarę tego, czego -jak wierzymy
-możemy dokonać. Widzicie, wizerunek własny jest środkiem kontrolującym każde ludzkie osiągnięcie u
ludzi działających na "normalnym" poziomie świadomości. Samorealizacja działa na wyższym poziomie
świadomości, który omówimy pokrótce.
Największym jednostkowym problemem rodzaju ludzkiego jest lgnięcie do fałszywego poczucia siebie,
dobrze wypróbowanych społecznych ról, które nieustannie wprowadzają w błąd i wstrzymują od
uświadomienia sobie, kim w istocie jesteśmy. Ludzie są przykuci do ich błędnego wyobrażenia szczęścia.
Każdy jest przykuty do swojego małżeństwa, przymusowych ambicji, reputacji, pewnych ról itd. Ludzie
ograniczają się do bycia takimi, jakimi myślą, że są, a przecież nie są tacy.
151

Każdy jest czystym centrum doskonałej błogości i chociaż często wątpimy, że możemy być sławni, bogaci
czy kochani, to jednak ośrodkiem istnienia każdego człowieka są wszystkie te rzeczy, a nawet dużo więcej.
Tworząc własny wizerunek, kierujemy oczekiwania do świata zewnętrznego w poszukiwaniu tego, czym już
jesteśmy w środku. Można osiągnąć "Samorealizację" przechodząc przez trzy etapy:
1. PODśWIADOME CIERPIENIE -podczas którego nasze stłumienia przejawiają się jako choroby fizyczne,
depresje, lęki, fobie itd.
2. śWIADOME CIERPIENIE - kiedy aktywizujemy nasze stłumienia, świadomie je odczuwamy i zmieniamy
percepcję na ich temat.
3. INTEGRACJA - w której pełna świadomość własnego konfliktu roztapia nasze ego i jesteśmy w kontakcie
z naszym wyższym "Ja"
Rebirthing zajmuje się eliminowaniem uwarunkowania przeszłości przez integrowanie decyzji uznających
pewne doświadczenia za złe, powstałych w nas na skutek fałszywego wyobrażenia o sobie.
"Samorealizacja" wychodzi poza nasz szacunek do siebie czy pogardę. Oznacza to, że wstrzymujemy się
od dzielenia umysłu na przeciwstawne idee o sobie. Umysł zajęty podziwem dla siebie będzie próżny,
podczas gdy umysł opanowany takąż pogardą, zaprzecza ukrytej wewnątrz nas prawdzie. Obie postawy są
fałszywe, ponieważ są identyczne pod tym względem, że oba rodzaje umysłów szukają prawdy na zewnątrz
siebie. "Samorealizacja" jest ponad tymi przeciwieństwami i zachodzi wówczas, gdy wymyślone jaźnie są
zintegrowane w świetle zrozumienia, akceptacji i miłości.
Stan "Samorealizacji" jest stanem pełnego bezpieczeństwa, ponieważ nie ma w nim nic, co wymagałoby
ochrony. Tylko iluzoryczne ego potrzebuje obrony, gdy czuje się zagrożone i tylko ego może czuć się
zagrożone, to znaczy mogą być zagrożone te etykietki, za pomocą których identyfikujemy siebie. Odbywa
się to tak, że w próbie ochrony tego, co nazywamy "sobą", tworzymy wewnątrz umysłu napięcie, gdy ktoś
nas obraża, jest grubiański czy krytykuje nas. Integrowanie ego uwalnia nas od tego, by kiedykolwiek czuć
się obrażonym. Ostatecznie, kto zostaje obrażony? - wyimaginowane pojęcia, wartości czy zachowania. Gdy
czujemy się obrażeni, dowodzimy w ten sposób, że określone zachowanie jest tylko wymysłem. Jest równie
głupio dać się urazić, jak i obrażać, obie te sytuacje są przeciwnymi biegunami tego samego problemu -prób
utrzymania własnego wizerunku siebie. Jeśli
152

odważamy się zaprzestać obrony naszego ego, w istocie zaczynamy je integrować i powoli uczymy się
doświadczać naszej wewnętrznej prawdy.
Interesujące jest obserwowanie ludzi dookoła nas. Możemy zobaczyć, jak pewni siebie i szczęśliwi wydają
się czasami, podczas gdy prawie w każdym wypadku, po prostu naśladują wesołość innych, w nieświadomy
sposób pochłonięci sztuczną atmosferą. Dlatego właśnie przyjęcia towarzyskie są tak popularne. Ustaw tych
ludzi pomiędzy przygnębionymi osobami, a ich podświadomy umysł poda sygnał "czas by być
przygnębionym", czego niewolniczo posłuchają. Ludzie kontrolowani są przez otoczenie, a nie przez siebie
samych.
Własny wizerunek zniekształca i przysłania wszystkie nadchodzące wrażenia, zgodnie z naszymi
uwarunkowaniami osobistymi, pragnieniami i bodźcami, tworząc w ten sposób przegrodę między nami a
rzeczywistością. Wraz z integracją wizerunku siebie, nie rozdzielamy więcej dobra od zła, upodobań od
niechęci itd., ale postrzegamy wszystko jako doskonały, swobodny przepływ pomiędzy nami a zewnętrznymi
wydarzeniami.
Musimy zacząć dostrzegać, żerny nie jesteśmy nabytymi opiniami, pojęciami, przekonaniami,
przyzwyczajeniami i materialną własnością. Jesteśmy "drogą (intelekt), prawdą (emocje) i życiem (ciało
fizyczne)", o których mówi Jezus.
Nie ma niczego co musi być do nas dodane, abyśmy byli kompletni, jesteśmy kompletni już teraz. Musimy
zaledwie usunąć te uwarunkowania, by uwolnić nasze wewnętrzne, prawdziwe JA, w ten sam sposób, w jaki
rzeźbiarz obłupuje warstwy marmuru. Rzeźbiarz nie dokłada żadnego materiału do marmuru, by stworzyć
wspaniałą rzeźbę, lecz po prostu usuwa niepotrzebną jego część.
Większość z nas identyfikuje się z naszym uwarunkowaniem (niepotrzebny marmur otaczający nasz
doskonały posąg), łupiną, którą okryliśmy się dla ochrony przeciw wyimaginowanemu wrogiemu światu.
Mimo to obawiamy się utraty tego uwarunkowania (ego) w efekcie działania Rebirthingu, ponieważ
identyfikując się z ego boimy się, że jego koniec będzie jednocześnie naszym końcem. Jest to kres naszego
uwarunkowania, co jest właśnie wybawieniem od nieszczęścia, lecz nie zobaczymy tego, dopóki nie
ośmielimy się zobaczyć. Zdawanie sobie sprawy z naszego uwarunkowania, może wznieść nas ponad
uwarunkowany wizerunek siebie.
153

Człowiek zwykle odrzuca wiedzę, którą powinien posiadać. Czuje się niewygodnie z ideą wewnętrznej
zmiany, ponieważ jest ona zagrożeniem dla ego, jego już ustalonego wizerunku siebie, bycia osobą którą,
jak wierzył, już zna i rozumie. Mimo to, te wyobrażenia siebie, które pojawiają się jako indywidualność
osoby, w ostateczności trzymają ją uwięzioną i psychicznie uśpioną.
Sokrates powiedział kiedyś ,,Oszczercy nie ranią mnie, gdyż nie trafiają we mnie". Sokrates był osobą
"Samozrealizowaną" i pozbył się swojego zestawu niespokojnych idei, które nazywamy "Ja". Gdybyśmy nie
mieli podświadomego wizerunku siebie, przegrywających lub osiągających sukces, będących byle kim czy
ważnych, nie mogłoby nas zranić to, jak ludzie się do nas odnoszą. Gdybyśmy nie wyobrażali sobie siebie
jako kochanych lub nie kochanych przez innych, jak moglibyśmy być zmartwieni, gdy inni nas odrzucają.
Tym niemniej biorąc to wszystko pod uwagę, zbyt wielu ludzi chodzi dookoła z negatywnym wizerunkiem
odrzucenia, niechęci i całkowitej nienawiści do siebie. Możemy całe dnie rozprawiać o Samorealizacji, ale
jeśli czujemy do siebie niechęć w jakiejkolwiek formie, nie możemy osiągnąć nawet podstaw. W jaki sposób
możemy zrobić choćby jeden krok naprzód, jeżeli sabotujemy siebie przez lęk przed potknięciem, oczekując,
że usłyszymy jak nasze ego mówi:
"Mówiłem ci, że nigdy tego nie zrobisz", kiedy się potykamy. Aby móc mieć choćby nadzieję na
rozpuszczenie ego, trzeba, abyśmy najpierw nauczyli się kochać siebie. Jeśli nienawidzimy się, wtedy nasz
podświadomy umysł będzie trzymał nas w tym starym kręgu samoodrzucającego zachowanie, które zasili
naszą negatywną koncepcję siebie.
Jeśli nieświadomie dręczymy się myślami i pełnym samoodrzuce-nia zachowaniem, wtedy potrzebujemy
ogromnej dozy miłości do siebie, by potwierdzić prawdę, że jesteśmy piękni, kochani i ważni.
Niemniej jednak, społeczeństwo myli miłość do siebie z egoizmem, a to głównie z tego powodu, że tak
niewielu ludzi naprawdę kocha siebie. Ten brak miłości w naszym zachowaniu przejawia się przez:
• poniżanie się przez używanie negatywnych komentarzy o sobie. takich jak: "Przepraszam, że musicie
mnie znosić",
• niezdolność do przyjęcia zwykłego komplementu, skierowanego do nas prostym ,,dziękuję" i w zamian
odrzucanie pochwały ze zmiesza
niem,

• przedkładanie innych nad siebie w nadziei, że będą nas więcej kochać oraz myślenie, że są oni ważniejsi
od nas,
• uznawanie opinii innych ludzi za ważniejsze od swoich,
• potrzeba aprobaty dla wszystkiego, co robimy lub myślimy,
• uwielbienie jakiegoś nauczyciela, guru czy osoby, o której przypuszczamy, że stoi wyżej niż my,
• nielubienie czy nienawidzenie pewnych ludzi (są oni naszym lustrzanym odbiciem) czy grup,
• niechęć wobec swojego fizycznego ciała lub jego części,
• odrzucanie miłości innej osoby (jak ktoś może mnie kochać?),
• niezdolność do okazywania naszej miłości czy uczuć innej osobie (współmałżonkowi, rodzicom,
przyjacielowi (w obawie, że nie odpowiedzą podobnie lub odrzucą nas),
• czucie się winnym, niespokojnym lub ignorantem, gdy ktoś nas krytykuje,
• poczucie winy i żałowanie przeszłych wydarzeń,
• obawianie się czy troska o przyszłe wypadki,
• reagowanie kontrkrytyką na krytykę,
• używanie słów takich jak "muszę", "powinienem", "należy", "nie mogę", "ale", i "zbyt wiele".
• ciągłe krytykowanie innych i obwinianie kogoś za coś,
• skąpienie na luksusy i używanie wymówki, że nie jesteśmy w stanie pozwolić sobie na coś, chociaż
naprawdę możemy,
• uznawanie satysfakcji seksualnej partnera za ważniejszą od swojej,
• konieczność okazania swojej wartości innym czy choćby tylko
sobie,
• dostrzeganie różnicy między sukcesem a porażka, chwałą a wstydem, szczęściem i depresją,
• nieustanne porównywanie się z innymi i odczuwanie zazdrości
i urazy,
• granie różnych ról w zależności od tego, przed jakim audytorium występujemy, roli współmałżonka, dzieci,
przyjaciela, księdza,
• mało zainteresowania i szacunku dla innych i ich integralności,
• przechodzenie wielu chorób, dolegliwości i ogólnie zły stan zdrowia,
• spożywanie bezwartościowego jedzenia, alkoholu, narkotyków, brak ćwiczeń fizycznych i ogólnie mała
dbałość o swoje ciało,
• egoizm i próżność

Wszystko to są drobne przejawy nienawiści do siebie. Ta lista mogłaby prawdopodobnie ciągnąć się w
nieskończoność i zawsze kiedy zaangażujemy się w jakiś rodzaj obniżającego naszą wartość zachowania,
bez względu na to jak mało znaczące się nam ono wydaje, wzmacniamy nasze uwarunkowanie i w dalszym
ciągu tworzymy marny wizerunek siebie. Te drobne negatywne, skierowane do siebie uwagi, jakie
wypływają w trakcie rozmowy, te działania, które zaprzeczają temu, że jesteśmy piękni, wartościowi i ważni -
wszystko to są przejawy stłumionej w formie samoodrzucenia energii.
A więc jak się czujemy ze sobą? Większość ludzi nie ma prawdopodobnie zbyt wiele szacunku dla siebie.
Wizerunek własny nie jest pojęciem prostym, lecz zbudowany jest z wielu idei, wyobrażeń i odczuć. Te
wyobrażenia, jakie mamy na swój temat, dotyczą trzech funkcji - fizycznej, intelektualnej i emocjonalnej i
obejmują nasze zdolności w lekkoatletyce, związkach międzyludzkich, uczeniu, sztuce itd. Nasze koncepcje
na swój temat są równie liczne, jak nasze działania i myśli, a w środku tego wszystkiego jesteśmy po prostu
my, obraz osoby, którą nienawidzimy albo kochamy. Rozważając zagadnienie, czy lubimy się czy nie,
możemy być skłonni do zebrania wszystkich naszych negatywnych koncepcji w jedno NIE.
W tym pozbawiającym sił i ograniczającym stanie nienawiści do siebie, potrzebujemy ogromnej dozy miłości
własnej.
Niestety, społeczeństwo przywykło uważać miłość do siebie za coś złego, egotycznego i egoistycznego.
Wzgląd na swoją własną wartość nie jest egoizmem tak długo, dopóki nie przeradza się w ograniczenie
wyłącznie do siebie. Egotycy są samoodrzucający i zasadniczo egoistyczni, zainteresowani wyłącznie sobą
w takim stopniu, że chcą wszystkiego tylko dla siebie, bez żadnego względu na innych. Odczuwają
przyjemność tylko w braniu, a nie w dawaniu i patrzą na świat jedynie pod kątem tego, co mogą z niego
uzyskać. Wykazują całkowity brak zainteresowania i wrażliwości na potrzeby innych ludzi i niewiele mają
szacunku dla czyjejś godności i integralności. Będąc całkowicie skoncentrowani na sobie, nie dostrzegają
niczego poza tym, a ich świat jest wyjałowiony z jakiejkolwiek formy miłości.
Egotyzm i prawdziwa miłość do siebie są całkowitym przeciwieństwem. Egotyk w gruncie rzeczy nienawidzi
siebie, a ponieważ nie umie się docenić, pozostaje w stanie pustki i frustracji. W swojej desperacji chciwie
wyławia z życia satysfakcję, której nie może uzyskać w natu

ralny sposób. Wydaje się tak bardzo troszczyć o siebie, ale w rzeczywistości dokonuje nieskutecznej próby
ukrycia i skompensowania nieumiejętności zadbania o swoje prawdziwe wewnętrzne ja. I jak może działać
inaczej, skoro został uwarunkowany lub poprzez stłumienia sam siebie uwarunkował, tak by reagować na
przypuszczalnie wrogi świat.
Zarozumiałość jest innym sposobem, w jaki ego głosi światu jak cudowni jesteśmy, w próżnym usiłowaniu
zdobycia uwagi i miłości innych, przez samochwalcze "walenie się w pierś", podczas gdy w rzeczywistości
nienawidzimy siebie.
Egotyzm i zarozumiałość są tylko subtelnymi formami nienawiści do siebie, prawdziwa miłość nie ma nic
wspólnego z budowaniem ego. Zarozumiałość i egotyzm są próbą udowodnienia jak wartościowi jesteśmy,
mimo że w tym samym momencie nienawidzimy się. Miłość siebie pomaga zlikwidować ego, ponieważ nie
musimy dłużej udowadniać, że jesteśmy lepsi czy bardziej wartościowi.
Są wśród nas tacy, którzy doceniają bezmiar wszechświata, piękno małego dziecka, kwiatu, zachodzącego
słońca, a jednocześnie pogardzają sami sobą. Czyż nie pochodzimy z tego samego źródła? Czy jako
ludzkie istoty nie jesteśmy przynajmniej równi wszystkim innym cudownym stworzeniom?
Uznanie naszej własnej wartości nie jest egoizmem, dopóki nie zakładamy, że jesteśmy lepsi niż inni.
Lecz nasze ogólne samoodrzucające zachowanie jest wynikiem naszego prawa osobistego i wywodzi się
głównie z dzieciństwa, z którego wynieśliśmy przekazy takie jak: "myśl przede wszystkim o innych, a nie o
sobie" i mówiące, że idea miłości siebie jest egoistyczna, arogancka, zarozumiała itd. Jako małe dzieci
kochaliśmy się w naturalny sposób i sądziliśmy, że jesteśmy piękni i bardzo ważni. W miarę jednak jak
dorastaliśmy, przekazy od dorosłych, nauczycieli, krewnych itp. wpłynęły na naszą miłość do siebie i
przemieniły ją w zwątpienie. Mówiono nam: ,,Jesteś taki niezdarny", ,,Jesteś złym chłopcem (dziewczynką)",
"Mama nie lubi cię, kiedy się tak zachowujesz", zamiast "mama nie lubi tego, w jaki sposób się
zachowujesz". Stanowczo zbyt często rodzice atakują werbalnie dzieci, a nie sytuację. Będąc dziećmi, po
jakimś czasie zaczynamy wierzyć, że te zdania są prawdą i gdy powstaje przyzwyczajenie, zaczynamy nimi
żyć. A więc często uczymy się uwarunkowania innych ludzi, kosztem

naszych własnych wartości. Nie ma nic dziwnego w tym, że wchodzimy w wiek dorosły z tyloma
trudnościami otaczającymi nasze poczucie miłości własnej.
Lecz w jaki sposób nasza kiepska koncepcja siebie samych wpływa na efektywny sposób życia? Dotyczy
ona żywotnego obszaru kochania innych. NASZA ZDOLNOśĆ DO KOCHANIA INNYCH OPIERA SIĘ NA
NASZEJ ZDOLNOśCI DO KOCHANIA SIEBIE.
Im bardziej kochamy siebie, tym więcej miłości mamy dla innych. Innymi słowy - miłość jest zdolnością. Nie
może istnieć miłość wyłącznie do jednej osoby, grupy ludzi czy nawet do siebie. Albo jest obecna albo nie.
Nie możemy kochać jednej osoby, nienawidząc innej. miłość nie może być podzielona w ten sposób. Miłość
ma niewiele wspólnego z innymi, gdyż wynika z naszego Wewnętrznego Istnienia. kiedy płynie, dotyka
każdego.
Każdy ma inną koncepcję ,,Miłości" bazującą na jego poziomie świadomości, lecz definiujemy "miłość" jako:
• Gotowość do zaakceptowania innych takimi, jacy są, bez konieczności uzyskania od nich jakiegokolwiek
rodzaju satysfakcji.
• Taką miłość, która jest całkowicie wolna od ego i bezwarunkowa.
• Taką miłość, która nigdy nie wymaga, by druga osoba zmieniła się czy była taka jak my.
• Taką miłość, która nigdy nie oczekuje niczego w zamian za ofiarowane uczucie, czas czy własność.
• Taką miłość, która nigdy nie pożąda od drugiej osoby seksu, pieniędzy, wygody, wsparcia,
bezpieczeństwa itp.
• Taką miłość, która jest całkowitym dawaniem i akceptowaniem.
Ilu z nas potrafi tak kochać? Tylko nieliczni, gdyż zawsze tkwi w nas pragnienie, by inni spełniali nasze
oczekiwania.
Mimo to jednak, kochając najpierw siebie, czując się wartościowi, ważni i piękni, zaczynamy czuć się
wystarczająco bezpieczni wewnątrz siebie, by pojawiła się w nas zdolność do dawania. Jedynie akceptując
siebie najpierw, jesteśmy zdolni do zaakceptowania innych. Tzw. "Pomagacz", zawsze przedkładający
innych ponad siebie, nie jest osobą kochającą, lecz demonstrującą potępienie siebie samego w skrytej
nadziei, że ktoś pokocha go w zamian. Ten nienawidzący siebie człowiek, nie może kochać innych,
ponieważ zwykle oczekuje całkowitego posłuszeństwa od tych, dla których tak bardzo się "po

święcił". Kiedy prawdziwie kochamy siebie, jesteśmy w stanie kochać i służyć innym, gdyż miłość dla nich
jest po prostu nadwyżką nieograniczonej miłości, jaką mamy dla siebie. Kochamy innych nie w zamian za to
co dostaniemy, ale dla przyjemności, jaką mamy, będąc pomocni i kochający.
Nikt nie może kochać drugiego poza obrębem miłości, jaką ma dla siebie. Religia ortodoksyjna uczyła
"Kochaj bliźniego jak siebie samego". Nowoczesna psychologia sugeruje, że miłość siebie umożliwi ci bycie
zdolnym do miłości bliźniego.
George Bernard Shaw powiedział kiedyś: "Zainteresowanie człowieka światem jest tylko rozlaniem się na
zewnątrz jego zainteresowania sobą".
Wiliam Szekspir napisał tak "Bądź prawdziwy wobec własnego ja. A gdy podążasz za nim dniem i nocą, nie
możesz być fałszywy wobec żadnego człowieka".
Goethe przedstawił to w ten sposób: ,,Największym złem, jakie mogłoby przydarzyć się człowiekowi, byłoby
zacząć źle myśleć
o sobie".
Moją ulubioną bajką była historia Razpunzel, młodej dziewczyny, zamkniętej w wieży przez złą czarownicę.
Czarownica powtarza nieustannie młodej dziewczynie, że jest brzydka, co powoduje, że Razpunzel jest w
tej wieży więźniem strachu przed pokazaniem się. Dzień wyzwolenia nadchodzi, gdy widzi przez okno
stojącego pod nim czarującego księcia. Spuszcza przez okno swoje długie, złote włosy, a on wspina się po
nich, by ją ocalić. To nie wieża więzi Razpunzel, lecz jej lęk przed wyimaginowaną brzydotą, którą
opisywano jej tyle razy i skuteczne uwarunkowanie, jakiemu została poddana. Wszyscy mamy wewnątrz
siebie taką czarownicę, która powtarza nam bezustannie jak brzydcy jesteśmy i nazywamy to wizerunkiem
własnym.
Kto na tym świecie uważany jest za bezwartościowego? Jedynymi ludźmi, którym się nie udaje, którzy
przegrywają, którzy są bezwartościowi, są ci, którzy sami w ten sposób się oceniają. Jedynie ci, którzy
pogardzają sobą, są również wzgardzeni przez innych. Poczucie, że jest się bezwartościowym to narzucone
sobie złudzenie wynikające z zanegowania prawdy czegoś, co jest doskonałe i uznania tego za
niewłaściwe.
Uważanie się za bezwartościowego i niekochanego, uniemożliwia ofiarowanie miłości komuś innemu. W jaki
sposób możemy rozdawać,

nie musząc zacząć od tego sami. Jak możemy kochać kogokolwiek, będąc pozbawieni miłości dla siebie.
Cały problem dawania i otrzymywania miłości zaczyna się na miejscu, od osoby, która całkowicie siebie
kocha.
Miłość nie może być odłączona czy podzielona na miłość do tej jednej, a nie do innej osoby. Kiedy
nienawidzimy kogoś, w rzeczywistości nienawidzimy wszystkich włącznie ze sobą, ponieważ inna osoba jest
zaledwie odbiciem tego, co jest wewnątrz nas. Bez znaczenia jest to, co dzieje się poza nami, w
zewnętrznym świecie, nasza reakcja jest po prostu odzwierciedleniem naszego uwarunkowania. Osoba,
która mówi, że nienawidzi wojny, zbrodni i przemocy, odzwierciedla nienawiść i nieakceptację do czegoś
wewnątrz siebie. Ta nienawiść utrwala właśnie wojnę, zbrodnię i przemoc. Osoba, która akceptuje i kocha
każdą część swojego doświadczenia, odbija miłość jaką ma dla siebie wewnątrz. Nie oznacza to, że
powinniśmy popierać wojnę. zbrodnię i przemoc, powinniśmy je jednak akceptować jako część
powierzchownej rzeczywistości i kochać tych, którzy w nich uczestniczą. Całkowite współczucie będzie tym,
co wybawi świat z jego negatywizmu.
Kiedy kochamy siebie, znaczy to, że troszczymy się o nasz wzrost, nasze szczęście i będziemy
zachowywać się w sposób, który wzmaga te wartości. Będziemy też dbać o nasze ciała, umysły i uczucia.
Kochając siebie, praktykujemy sztukę kochania i w ten sposób jesteśmy skuteczniejsi w kochaniu innych.
Kochając siebie stajemy się bardziej wrażliwi na nasze własne potrzeby, co jednocześnie powiększa naszą
wrażliwość na potrzeby innych.
Trzeba żebyśmy rzucili wyzwanie wszystkim naszym negatywnym uczuciom, które powstrzymują nas przed
kochaniem siebie. Nawet kiedy zachowywaliśmy się w sposób, który napawa nas wstrętem. nienawiść do
siebie jedynie wzmocni to uczucie. Odraza do siebie nigdy nie jest zdrowsza niż miłość. Zamiast potępiać
się, możemy użyć naszych negatywnych zachowań jako doświadczeń uczących, które być może wymagają
powtarzania dopóty, dopóki ich nie zaakceptujemy i nie wyciągniemy z nich wniosków. Przede wszystkim
jednak. nigdy nie wiążmy czegokolwiek, co robimy lub czego nie udaje się nam zrobić z własną wartością.
Jest to klucz do miłości siebie. Pozwólcie, że powiem to jeszcze raz.

1. Nigdy nie łączmy swojej wartości z żadną myślą ani odczuciem, jakie mamy na swój temat.
2. Nigdy nie wiążmy naszej własnej wartości ze swoim zachowaniem.
3. Nigdy nie łączmy naszej własnej wartości z zachowaniem innych ludzi wobec nas.
Nasza wartość nie jest w żaden sposób związana z naszymi myślami, naszym zachowaniem i stosunkiem
innych ludzi do nas.
Jest tak dlatego, ponieważ jesteśmy sami w sobie kompletni i nie potrzebujemy tego, aby inni ludzie
weryfikowali naszą wartość swoją miłością. Kiedy inni reagują na nas negatywnie, często może być to
wskazówka tego, że nienawidzimy siebie w tym okresie, szczególnie wtedy, gdy zaczynamy czuć się źle z
powodu tego, ale nie ma to nic wspólnego z naszą wartością.
Nasza wartość niema nic wspólnego z zachowaniem, osiągnięciem czy odczuciami, gdyż pochodzą one z
ego, a nie z Prawdziwego Wewnętrznego Ja. Może się zdarzyć, że zrobimy coś, co zrani kogoś głęboko,
możemy zawieść w jakimś szczególnym projekcie, możemy być poddani słownym napaściom kogoś, o kogo
dbamy, możemy prezentować się w sposób, który społeczeństwo uznaje za zły i potępia, możemy nie lubić
naszego zachowania w pewnych wypadkach, nie oznacza to jednak, że jesteśmy bez wartości. Musimy
zrozumieć, że nasza wartość jest czymś całkowicie odrębnym od naszych osiągnięć i porażek. Bez
zrozumienia tego będziemy przypuszczalnie my mylić nasze rzeczywiste ja z zewnętrzną działalnością.
Nasza własna wartość nie bardziej jest związana zewnętrznym działaniem niż z tym, co ludzie o nas myślą.
Gdy raz stanie się jasne, że jesteśmy wartościowi bez względu na dezaprobatę własną czy innych ludzi,
możemy zacząć kochać siebie, a nawet kochać tych, którzy kiedyś nami pogardzali.
Ta niezdolność do kochania siebie oddziałuje na naszą pewność i zdolność do wiary w siebie. Wiara w
siebie jest synonimem pewności siebie. Pewność siebie ("con-fidence") pochodzi z greckiego słowa
oznaczającego "z zaufaniem". By rozwinąć pewność siebie, musimy nauczyć się jak ufać sobie, a to
przychodzi wraz z samowiedzą. Zaczynamy znać siebie, jeśli wcześniej zaczęliśmy kochać i akceptować
każdy swój aspekt i. mamy świadomość każdej swojej części. To rozszerzenie miłości do siebie, musi
rozwinąć się na każdą formę żyjącą we wszechświecie i jest środkiem służącym naszemu wy-

zwoleniu. Nic więcej nie jest w stanie tego dokonać. Dobre uczynki są sprawą drugorzędną w porównaniu z
tym.
Możemy rozwijać naszą miłość, po prostu kochając wszystko cokolwiek robimy i kochać siebie za dokonanie
tego, kochać wszystko co czujemy i siebie za to, że mamy takie uczucia. Jakakolwiek jest nasza sytuacja
czy okoliczności, kochajmy każdy ich aspekt. Kochanie każdego doświadczenia tak bardzo, jak tylko jest to
możliwe w punkcie w którym jesteśmy, rozpuści każde negatywne uczucie i wniesie nową akceptację w
nasze życie.
Kochajmy wszystko dokładnie takie, jakie jest. Nie możemy udoskonalić tego co perfekcyjne, a gdy
próbujemy, czynimy jedynie rzeczy " niewłaściwymi" i wywołujemy negatywne samopoczucie. A więc
kochajmy nasze negatywne uczucia, nasz gniew, nasz lęk itd., a wtedy kiedy po prostu nie możemy
pokochać czegoś, kochajmy siebie za to, że tego nienawidzimy.
Kwestia dobrych lub złych działań, myśli czy odczuć nie powstaje, ponieważ każde działanie, myśl czy
uczucie, które występuje w pełnej świadomości i całkowitej miłości, jest doskonałe i przekracza dualizm
dobra i zła. Wymiar miłości to wszystko, co wymaga zmiany i jeśli nie jesteśmy w stanie wyrazić naszej
miłości czy nawet odczuć jej, to całkowicie zaakceptujemy siebie za to, że nie potrafimy tego zrobić.
Akceptacja samego siebie jest pierwszym krokiem do miłości siebie. Jako że wzrastamy coraz bardziej w
miłości do siebie i innych, zaczynamy widzieć każdą osobę, każdy przedmiot i sytuację równie czystą i
doskonałą. Ponieważ piękno naprawdę jest w oku patrzącego, każdy moment będzie bogatym
doświadczeniem przyjemności i splendoru.
Przyzwyczajenie do potępienia siebie wyniesione z wczesnych lat życia, nie jest łatwe do pokonania i nasz
negatywny wizerunek siebie może ciągle być oparty o to, jak inni reagują na nas i o to, jaką mają o nas
opinię. Ponieważ nasz pierwotny wizerunek siebie rozwinął się dzięki opinii i reakcji dorosłych w naszym
życiu, nie musimy dłużej kurczowo się go trzymać. Potrzebujemy tylko kochać i akceptować to. czym
jesteśmy, w jakim miejscu się znajdujemy, jacy jesteśmy i z kim jesteśmy. Nic innego nie ma znaczenia.
162

PERŁY ZEBRANE PO DRODZE


• Każda osoba ma ego czy wizerunek siebie, to znaczy typ osoby, jaką on czy ona wyobraża sobie, że jest.
• Wizerunek siebie jest wynikiem uwarunkowania i powoduje, że niepotrzebnie występujemy w szeregu
społecznych ról, usiłując uzyskać więcej akceptacji.
• Większość ludzi nienawidzi siebie i najlepszym ze znanych lekarstw na to jest solidna porcja miłości do
siebie.
• Nasza zdolność do kochania innych jest oparta na naszej zdolności do kochania siebie.
• Nigdy nie łączmy swojej wartości z żadną negatywną myślą czy uczuciem, jakie mamy na swój temat.
• Nigdy nie wiążmy naszej własnej wartości z naszym działaniem.
• Nigdy nie łączmy naszej własnej wartości z zachowaniem innych ludzi wobec nas.
• Rozwijajmy naszą miłość, kochając wszystko cokolwiek robimy i kochajmy siebie za dokonanie tego;
kochajmy cokolwiek myślimy i siebie za takie myśli; kochajmy wszystko cokolwiek czujemy i siebie za takie
uczucia.
163
Akceptacja siebie
Miłość do siebie możliwa jest tylko wówczas, gdy zaczęliśmy akceptować się jako całość.
Do czasu gdy dziecko staje się nastolatkiem, zostaje napełnione lękami, mitami i wątpliwościami co do
własnej wartości zaszczepionymi przez kształcenie i znaczących dorosłych w jego życiu. Częścią wiedzy,
jakiej z pewnością trzeba się oduczyć jest: "Nie jestem ważny, moim odczuciom ani działaniu nie można
ufać i trzeba je kontrolować". "Jestem kontrolowany przez innych ludzi, muszę otrzymać pozwolenie na to,
by robić różne rzeczy, moje naturalne potrzeby wymagają przykrycia przez określony krój ubrania,
kosmetyki itp.. aby były akceptowane, muszę stać się tym, czym inni mówią, że powinienem, potrzebuję
akceptacji od każdego, inni są ważniejsi ode mnie", itd.
Chcemy uzyskać całkowicie nowy rodzaj akceptacji. To akceptacja, o której nie musimy nawet myśleć.
Myślenie o akceptacji wskazuje na jej brak, gdyż oddzielamy osobę pragnącą miłości i akceptacji od
prawdziwej samoakceptacji samej w sobie. Nie myślimy nigdy o wodzie, dopóki nie jesteśmy spragnieni i me
mamy niczego, by zaspokoić pragnienie. Osiągamy prawdziwą samoakceptację, gdy umysł przestaje
rozdzielać sam siebie. W ten sposób powstaje zjednoczony umysł integrujący fałszywe poczucie siebie, o
którym niesłusznie myślimy, że nim jesteśmy albo musimy się stać. Prawdziwe Wewnętrzne Ja jest
utworzone wyłącznie z miłości i akceptacji i nie potrzebuje niczego poza sobą.

AKCEPTACJA NASZEJ NIEAKCEPTACJI


Często ludzie nie lubią siebie i chcąc się zmienić, podchodzą do tego w sposób, który trzyma ich na drodze
samoodrzucenia. Innymi słowy, ponieważ nie akceptują i nie kochają siebie takich, jakimi są, z całą ich
brzydotą, zmarszczkami, myślami, uczuciami itd., uznają doskonałą sytuację za ,,złą". A więc próbują
zmienić siebie w tak zwaną ,, lepszą" osobę przyjmując nowe role - bycia kimś duchowym, miłym i
kochającym, osobą dającą, zdrową itd. Ten typ własnej zmiany spowodowany jest lękiem przed brakiem
miłości i niezdolnością do zaakceptowania siebie takich, jakimi byliśmy przedtem, a więc próbujemy być
kimś innym, kimś kto w rzeczywistości nie jest wobec siebie prawdziwy.
Prawdziwa zmiana siebie i prawdziwa duchowość ma miejsce jedynie wówczas, gdy całkowicie kochamy i
akceptujemy całego siebie, co obejmuje nasze ciało, nasz umysł, nasze uczucia i nawet nasze ego. Jest to
też nauką stawania się bardziej sobą i akceptowania tego, kim naprawdę jesteśmy. Trzeba jedynie abyśmy
rozluźnili się, cieszyli życiem, żyli, kochali, czasami byli podobni do dzieci w tym, by nie traktować siebie
zbyt poważnie, a przede wszystkim byśmy zaakceptowali swoją nieakceptację. Prawdziwa Samoakceptacja
rozpoczyna się, kiedy zaczynamy akceptować fakt, że nienawidzimy części siebie. Na tym etapie będą w
naszym życiu rzeczy, z którymi prawdopodobnie nie będziemy mogli dojść do porozumienia, ponieważ po
prostu uważamy je za niesmaczne i nieprzyjemne. Dobrze. a zatem wszystko co musimy zrobić, to przyznać
się do tej nieakceptacji, nic więcej. Udawanie, że się coś lubi, kiedy naprawdę się tego nienawidzi, jest
jedynie odgrywaniem innej roli i subtelną formą tłumienia przez nieszczerość z samym sobą. Jeśli nie lubimy
jakiejś części siebie, powiedzmy naszego gniewu czy części fizycznego ciała, możemy powiedzieć do siebie
,,Któregoś dnia to pokocham, ale teraz właśnie kocham się za to, że tego nienawidzę".
Kluczem do całej kwestii miłości siebie i akceptacji, jest rozluźnienie, bycie sobą i akceptowanie naszej
nieakceptacji.
Sedno w tym, że samoakceptacja jest możliwa bez konieczności osiągnięcia stanu jakiejś wyimaginowanej
doskonałości. Samorealizacja niekoniecznie oznacza doskonałość, lecz w zamian za to oferuje nam
możliwość życia z akceptacją naszej niedoskonałości (Niedoskonałości będącej fałszywym i negatywnym
przekonaniem, jakie
mamy o sobie i świecie). Perfekcjonista to ktoś, kto nienawidzi części siebie, lecz żąda doskonałości od
siebie i swojego otoczenia, by ukryć i skompensować swoją nieakceptację.
Samoakceptacja oznacza dojście do porozumienia ze sobą teraz, takimi jakimi jesteśmy, ze wszystkimi
naszymi winami, słabościami, błędami i niedociągnięciami w tej samej mierze co z naszą siłą.
Samoakceptacja jest łatwiejsza, gdy zdamy sobie sprawę, że wszystkie nasze negatywności jedynie należą
do nas, a nie są nami.
Samoakceptacja staje się łatwa, gdy przestajemy identyfikować się z naszymi błędami. Możemy robić błędy,
ale z pewnością nie jesteśmy tymi błędami. Prawdziwa religia uczy, że pierwszym krokiem do zbawienia,
jest przyznanie się, że "zgrzeszyliśmy", w przeciwieństwie do bycia "grzesznikiem". Trzeba abyśmy
rozpoznali nasze błędy, zanim będziemy mogli je naprawić. Pierwszym krokiem w kierunku stania się silnym
jest rozpoznanie, że mamy obszary słabości. W Rebirthingu używamy negatywnych zwrotów w postaci
uaktywnionej, stłumionej energii po to, by stać się "Samozrealizowanymi".
Rebirthing wraz z wieloma innymi technikami samodoskonalenia, mówi o zmianie, co może sugerować
zmianę w "lepszą" osobę czy kogoś innego. Gdybyśmy uznali to za prawdę, cały sens byłby stracony. W
zdrowej zmianie chodzi o to, byśmy zmienili się z osoby, którą myślimy, że jesteśmy (uwarunkowanie), w
osobę, którą naprawdę jesteśmy. Nie możemy zmienić się w kogoś innego, kogo może podziwiamy, takie
próby kończą się jedynie graniem ról i negowaniem naszego prawdziwego ja. O zdrowym pragnieniu zmiany
możemy mówić wówczas, gdy chcemy wzrastać i doświadczać nowego bardziej niż negować coś w sobie
albo czas i miejsce, w którym się znajdujemy.
Jeśli zmiana jest spowodowana nieakceptacją tego, kim jesteśmy, będzie sztuczna i tymczasowa, gdyż
tłumimy tę część siebie, której nie kochamy. Tysiące ludzi dało się wciągnąć w liczne ostatnio systemy
samodoskonalenia, gdyż nienawidzą części siebie, a po jakimś czasie dziwią się, czemu początkowe
podbudowujące efekty nie są trwałe. Zdrowa zmiana jest silniej stymulowana pragnieniem poznania samego
siebie niż chęcią zmiany w inną osobę.
Przez pewien czas pracowałem nad samodoskonaleniem, ale teraz moim celem jest samorozwój.
Samodoskonalenie sugeruje poprawienie tego, czym już jesteśmy. Skoro jesteśmy doskonali, jak możemy
udoskonalać doskonałość. Samodoskonalenie jest doskonaleniem
166

tego, co ukryte wewnątrz (naszego Prawdziwego Ja), a co wymaga tylko odkrycia i wyniesienia na
powierzchnię. Nie potrzebujemy niczego doskonalić, lecz jedynie rozwijać to, czym naprawdę jesteśmy:
"Prawdą Miłością i Radością"
SAMOAKCEPTACJA KONTRA OBOJĘTNOśĆ
Podczas gdy samoakceptaqcja jest kochaniem siebie przez cały czas, obojętność jest brakiem dbałości o to,
co się dzieje i dzięki niej stajemy się pogodzeni ze wszystkim, co się nam przydarza. Obojętność jest
narzuceniem sobie całkowitej akceptacji i jest w rzeczywistości formą nienawiści do siebie, wycofaniem
świadomości z dala od życia w ogóle.
Samoakceptacja uznaje, że wszyscy mamy obszary, które wymagają oczyszczenia i że możemy kochać
wszystko w naszej obecnej sytuacji, włączając w to naszą nieakceptację. Samoakceptacja oznacza
zaangażowanie w życie i jednocześnie nieprzywiązywanie się do przyszłych "wyników", ponieważ to
utrzymuje nas w chwili obecnej. Obojętność oznacza, że nie dbamy o to, co się dzieje, gdyż nie czujemy się
wystarczająco wartościowi na to, by doświadczać szczęścia teraz czy w przyszłości. Ten typ akceptacji
oparty jest na samopotępieniu, a nawet rozciąga się na poszukiwanie kary lub trudnych sytuacji, takich jak
źle rokujące związki. Podczas gdy obojętność nie troszczy się i narzuca rodzaj samopotępiającej akceptacji
w postaci udawania, miłość siebie jest zawsze pełna troski i umożliwia bycie sobą każdemu.
KROKI DO SAMOAKCEPTACJI - KLUCZ DO CAŁKOWITEJ MIŁOśCI
Jak dotąd omówiliśmy wstępne stopnie samoakceptacji, lecz przejdźmy teraz do podstawowych kroków,
które, jeśli będziemy nimi podążać, doprowadzą nas do całkowitej samoakceptacji. KROKI
Zastosujmy Rebirthing. Reszta przyjdzie naturalnie i łatwo, jeśli zaczniemy integrować nasze stłumienia.
KROK 2
Opanujmy i praktykujmy codziennie jakiejś formy medytacji czy techniki ześrodkowującej. To rozwinie naszą
świadomość po to, byśmy mogli odkryć nowe doświadczenia wewnątrz siebie i rozwinąć samowiedzę - bez
tych pierwszych dwóch kroków, następnych osiem będzie jak wiosłowanie w kajaku pod prąd rwącej rzeki.
167

KROK 3 AKCEPTACJA NASZEGO FIZYCZNEGO CIAŁA


Trzeba abyśmy zapytali siebie, czy akceptujemy i kochamy każdą część naszego ciała. Jeśli nie, oznacza
to, że odrzucamy tę część nas, która czyni nas człowiekiem. Jeśli odrzucamy siebie fizycznie, czy tylko
jakąś część nas, wtedy będziemy także odrzucać inne ludzkie ciała, co oznacza odrzucenie innych ludzkich
istot.
Wszyscy zostaliśmy uwarunkowani przez społeczną deflnicję tego, co stanowi piękno. Szczupłe,
proporcjonalne ciało i pewne cechy twarzy uważane są za piękne we współczesnych kobietach. Trzysta lat
temu dzisiejsze królowe piękności byłyby uznane za zbyt chude, ponieważ wówczas pulchne ciało było w
modzie. Konkursy piękności i tym podobne podważają nasz odbiór tego, czym naprawdę jest piękno. To,
czy uważamy jedno ciało za piękne, a drugie za brzydkie, jest tylko naszym osobistym odbiorem opartym na
naszym uwarunkowaniu. Brzydota nie istnieje inaczej jak tylko w zdezorientowanych umysłach ludzi
poddanych praniu mózgów, któremu w większym czy mniejszym stopniu ulegamy wszyscy.
Te rzeczy, których nie lubimy w sobie, takie jak bycie zbyt grubym, zbyt niskim, zbyt wysokim, zbyt chudym,
to, czy mamy włosy w pewnych miejscach, czy nie mamy ich w ogóle, za duże lub za małe usta, zbyt duży
biust itd., to tylko nasz odbiór. Możemy nie być w stanie zmienić tych rzeczy, ale możemy zmienić sposób, w
jaki je postrzegamy. Wszystko JEST DOSKONAŁE I NICZEGO NIE JEST ZBYT DUŻO.
Bycie niskim jest nie gorsze (ani lepsze) niż bycie wysokim, lecz po prostu inne. Gdy nie lubimy swoich dał,
mylimy naszą percepcję tego, co społeczeństwo uważa za piękne czy brzydkie, z tym jak jest naprawdę.
Pamiętajcie, piękno jest w oku patrzącego i gdy uznajemy swoje ciało za piękne, decydujemy się być
niezależni od porównań i pomieszanych opinii innych ludzi. Decydując o tym, co jest dla nas przyjemne, bez
względu na to co myślą inni, możemy kochać swoje ciało i odkryć mnóstwo pięknych odczuć i fizycznych
doznań wewnątrz każdego z nas.
Bycie człowiekiem oznacza, że każdy z nas jest niepowtarzalny i dlatego właśnie ma własny, szczególny
kształt, wielkość, barwę, zapach, długość włosów itd. Porównywanie jednego ciała fizycznego z drugim ma
tyle samo sensu, co porównywanie zielonego jabłka
168

z czerwonym. Lecz społeczeństwo i przemysł zachęca nas do zawstydzenia i maskowania naszych ludzkich
cech przez kamuflujące zachowania. Telewizja i prasa wysyłają nieprzerwany strumień wiadomości
mówiących, że powinniśmy ukryć nasze naturalne ja pod "nowymi produktami", że nie powinniśmy lubić
zapachu naszych ust, skóry, pach, i że nasza twarz i włosy potrzebują udoskonalenia, abyśmy znów mogli
czuć się dobrze i naturalnie. Doprowadza się nas do przekonania, że nie powinniśmy akceptować tego, jacy
jesteśmy, a przez używanie dezodorantów, makijażu, usuwanie niektórych włosów, będziemy lubić siebie
bardziej. To oznacza, że nasz naturalny sposób istnienia jest nieprzyjemny i jedynie wtedy stajemy się
bardziej godni akceptacji, gdy sztucznie się zmieniamy.
Nie ma w tym niczego zaskakującego, że reklamy zachęcają nas do myślenia tego rodzaju, jeżeli
weźmiemy pod uwagę zysk, jaki może być osiągnięty tą drogą. A jednak zachęca nas to do pogardy dla
siebie jako naturalnej ludzkiej istoty. Nic dziwnego, że większość ludzi jest pełnych potępienia dla swoich
ciał i zdezorientowanych w sprawie tego, czym powinno być piękno.
Miłość siebie oznacza akceptację całej swojej fizyczności i doświadczanie piękna bycia naturalnym, bez
potrzeby robienia na ludziach wrażenia. Jeśli nie jesteśmy piękni dla innych, to dlatego, że mają oni kłopoty
ze sobą, a to zaburza ich spostrzeganie piękna. Tak czy inaczej możemy zawsze czuć się piękni po prostu
kochając siebie. Maxwell Maltz, chirurg plastyczny ze Stanów Zjednoczonych, autor "Psychocybemetyki"
powiedział kiedyś, że nie można zmienić swojego wnętrza przez zmianę zewnętrznego wyglądu. Miał kiedyś
klientkę o wyjątkowo haczykowatym nosie. Po operacji plastycznej zaprowadził kobietę do lustra, gdzie
odkryła twarz, która mogłaby być chlubą gwiazdy filmowej. Popatrzyła na nią i powiedziała "Może i
wyglądam pięknie, ale nadal czuję się brzydka wewnątrz siebie".
Tym, co musimy pokonać jest nasze uwarunkowanie i możemy zrobić to z łatwością, używając Afirmacji i
poddając się Rebirthingowi. Możemy też kochać nasze ciało fizyczne i otrzymywać od niego wiele
przyjemności, gdy raz pozbędziemy się idei, że potrzebujemy czegokolwiek na zewnątrz siebie, by być
atrakcyjnym i pięknym.
Pozwólmy sobie nie ukrywać swojego naturalnego piękna, a jeśli dokonujemy wyboru sięgania po pomoc
kosmetyków, niech będzie to wynikiem poszukiwania nowości i przyjemności, nie zaś antypatii do samego
siebie i próby wywarcia wrażenia na innych.
169

Inną przyczyną, dla której ludzie nie lubią swoich ciał, jest wysoki poziom stresu i substancji toksycznych
zawartych w ich tkankach. Na skutek złych nawyków życiowych, którym ulega większość ludzi, takich jak
palenie, jedzenie bezwartościowego jedzenia, picie alkoholu, zażywanie narkotyków, równocześnie z
dostrzeganiem zła i brzydoty w świecie, powstają mentalne i fizyczne toksyny, czyniąc z naszego ciała
niezdrowe i nieprzyjemne miejsce pobytu. Wszystko to w połączeniu w czynnym pragnieniem śmierci
powoduje, że wielu ludzi pragnie podświadomie pozbyć się życia tak szybko, jak to tylko możliwe. Usiłują to
zrobić, nadużywając swoich ciał przez popadanie w nałogi kofeinowy i nikotynowy, a także przez
bezwartościowe jedzenie w postaci stosowania przetworzonych produktów. Dbałość o ciało fizyczne,
powoduje, że czujemy się w nim dobrze, jest ona aktem miłości.
Gdy osiągniemy miłość do swojego ciała, będziemy chcieli w naturalny sposób dbać o nie, gdyż dobrze się z
tym czujemy. Będzie nas przyciągać naturalna dieta złożona z pożywnego jedzenia, czystej wody i
zawierająca mniej mięsa, a narkotyki i alkohol zmniejsza swoje panowanie nad nami. Zapragniemy
zlikwidować nadwagę (która wskazuje na potępienie siebie) nie dlatego, że nie akceptujemy jej, ale
ponieważ jest ona zagrożeniem dla zdrowia. Likwidując nadwagę możemy więc oczyścić ciało, czyniąc
jednocześnie z samoodrzucenia sprawę przeszłości. Będzie nas pociągało przebywanie na świeżym
powietrzu, radość na słońcu i zechcemy uczestniczyć w ćwiczeniach gimnastycznych. Stwierdzimy, że
chcemy oczyścić ciało zarówno z zewnątrz jak i od wewnątrz i zaczniemy usuwać toksyny nagromadzone
przez lata skierowanego przeciw sobie zachowania. Masaże, posty i inne rodzaje wewnętrznego
oczyszczenia ciała uznamy za dobry pomysł. W miarę oczyszczania ciało będzie odpowiadało lepszym
samopoczuciem, będzie zdrowsze i pełne energii. Chcemy być zdrowi i podtrzymywać atrakcyjność ciała w
ten sposób, ponieważ jesteśmy ważni i piękni i zgodnie z tym zamierzamy traktować sw oje ciało. Inne
postępowanie oznacza przeciwieństw/o miłości do siebie.
KROK 4 AKCEPTACJA NASZEJ INTELIGENCJI
Istnieje pewien mit, który głosi, że jedni ludzie są bardziej inteligentni od innych. To prawda, że niektórzy
ludzie używają swojej inteligencji w bardziej efektywny sposób, podczas gdy reszta z nas narzuca sobie zbyt
wiele samoograniczeń; ale wszyscy mamy taki sam potencjał.
170

Kilka lat temu eksperyment przeprowadzony w szkole średniej w Stanach Zjednoczonych ujawnił
niebezpieczeństwa, jakie może przynieść dopuszczenie do tego, by zewnętrzne wpływy ograniczały czyjeś
szansę na osiągnięcia w nauce. Zdarzyło się, że nauczyciel otrzymał listę zawierającą wyniki testu na
inteligencję uczniów z dwóch klas. W pierwszej klasie wyniki testu były podane, ale w drugiej, lista, w której
powinny być wpisane liczby wskazujące na wysokość IQ została wypełniona numerami należących do
uczniów szafek. Nauczyciel i uczniowie byli przekonani, że numery szafek są bieżącymi wynikami IQ. Na
koniec roku stwierdzono, że uczniowie klasy, gdzie wpisano właściwą wysokość IQ osiągnęli lepsze
rezultaty niż uczniowie klasy z fałszywymi danymi. W tej drugiej klasie natomiast, uczniowie z wyższymi
numerami szafek wykonali swoje zadania nieporównywalnie lepiej niż ci z niższymi numerami.
Jeżeli mówi się nam, że jesteśmy głupi i pozwolimy sobie w to uwierzyć, będziemy wywiązywać się ze
swoich zadań zgodnie z tym przekonaniem. Ta fałszywa wiara przekona o tym, że jesteśmy głupsi także
innych - i zaczną oni traktować nas odpowiednio do tego. W istocie jednak, w każdym z nas zamieszkuje
geniusz i możemy spodziewać się, że w miarę jak będziemy pozbywać się naszych stłumień, pozwolimy
wydostać się jego błyskotliwości na powierzchnię.
LUDZIE SĄ NA TYLE INTELIGENTNI, NA ILE DOKONUJĄ WYBORU BY BYĆ
Odmawiając porównywania naszej inteligencji z czyjąkolwiek inną, możemy stworzyć nasze własne
standardy i być tak inteligentni, jak tego pragniemy. Im szczęśliwszymi się uczynimy, tym inteligentniejsi
jesteśmy w rzeczywistości. Trudności w nauce, w takich dziedzinach jak: matematyka, fizyka, ortografia itd.,
niewiele mają wspólnego z naszą inteligencją, lecz są raczej rezultatem dokonanych przez nas wyborów,
tego jak wydatkujemy naszą energię i jak do tej pory postrzegaliśmy siebie. Zmieniając sposób
gospodarowania naszą energią - z oglądania TV, czytania powieści itd. - na ćwiczenie umiejętności takich
jak: ortografia, matematyka itd., -z pewnością po pewnym czasie staniemy się bardziej sprawni w tych
dziedzinach. Jeżeli uznamy się za nieinteligentnych z powodu słabego wyszkolenia lub braku edukacji, to
dlatego, że porównujemy się z innymi, używając
171

określonych standardów, a nie naszych własnych. Wszystko to wynika z naszego stosunku do siebie.
Klucz do inteligenci jest raczej sprawą czasu niż jakiejś wrodzonej jakości. Wskazują na to prowadzone
badania nad zasadami uczenia i kształcenia - większość uczniów z czasem jest w stanie opanować każde
zadanie. Ci, którym się to nie udaje, powstrzymywani są swoim negatywnym nastawieniem, a z pewnością
nie brakiem możliwości czy inteligencji. To podejście i wiara we własne możliwości umożliwia niektórym
uczniom szybsze poruszanie się niż innym, a także ciągłe ćwiczenie takiego pozytywnego nastawienia,
Możemy opanować każdą umiejętność, jeśli tylko mamy dość czasu, energii i dokonamy wyboru, by to
zrobić. Lecz możemy nie wkładać naszego czasu i wysiłku w uczenie się czegoś, co nas nie interesuje.
Uczenie się jak żyć, kochać i być szczęśliwym może okazać się daleko ważniejszym przedmiotem. Wszyscy
mamy dość inteligencji na to, co jest w życiu ważne i możemy udoskonalić ją tylko przez wybór, by była
większa, a także przez poświęcanie wystarczająco dużej ilości czasu i energii temu przedmiotowi.
KROK 5: AKCEPTACJA NASZYCH EMOCJI!
Nie istnieje nic takiego jak zła emocja. Uczucia po prostu SĄ. To co można opisać jako negatywne, to te
uczucia, które powodują, że czujemy się oddzieleni od innych, niekochani, wrodzy, nieadekwatni, zagrożeni
i mnóstwo innych, potencjalnie nieprzyjemnych emocji. Emocje są po prostu produktem ubocznym struktur
myślowych i są fizyczną reakcją na określone procesy myślowe zachodzące w mózgu.
Gdy doświadczamy emocji, najpierw mamy myśl, która wysyła wiadomość do mięśni i innych organów ciała,
by reagowały w określony sposób. Troska, na przykład, jest emocją, która jest bezpośrednim rezultatem
utrzymywania w umyśle myśli pełnych trwogi. Gniew nie jest możliwy, jeżeli nasze myśli są pełne spokoju.
Nienawiść do siebie nie może istnieć, gdy naszą świadomość wypełniają myśli o miłości. Wszystkie emocje i
odczucia są złączone z naszymi myślami i możemy zmienić je, zmieniając nasze myśli. Wszystkie emocje
są odbiciem umysłu, a negatywne emocje są wynikiem uwarunkowanych wzorców myśli. Dlatego używamy
rebirthingu do wyczyszczenia tych nawykowych wzorców, które tworzą uczucia o negatywnym charakterze.
172

Nawet jeśli niektóre odczucia wydają się bardziej przyjemne niż inne, żadne nie jest w jakikolwiek sposób
lepsze czy gorsze. Większość ludzi nienawidzi siebie, ponieważ mają więcej uczuć negatywnych niż
pozytywnych. Dzieje się tak dlatego, że ich wzorce myśli zapchane są fałszywymi konceptami tego, czym i
kim są.
Muszą oni jedynie zrozumieć, że jakichkolwiek uczuć nie doświadczają, jest to w tym momencie absolutnie
dobre i odpowiednie. Jeśli są one "negatywne" z powodu postrzegania nieprzyjemnego i wrogiego świata,
wtedy wiadomością jaką Prawdziwe Ja usiłuje wysiać, jest to, że ta osoba opiera się Prawdzie, a "ból" jest
miarą tego oporu. Ból i negatywne uczucia są czymś cudownym, gdyż są sygnałami ostrzegawczymi, że
mylnie odbieramy doskonałą sytuację i uznawszy ją za niewłaściwą nienawidzimy jej.
Kiedykolwiek czujemy się źli, smutni, zatrwożeni, urażeni, zakłopotani, zagrożeni czy cokolwiek innego,
możemy świadomie oddychać wewnątrz tych uczuć (pierwszy składnik rebirthingu), potem skupić pełną
świadomość na odczuciu (drugi składnik rebirthingu), akceptować i kochać to uczucie (trzeci składnik),
odprężyć ciało w trakcie jego trwania (czwarty składnik), i zdać sobie sprawę z tego, że doświadczanie go
dokładnie w tym momencie jest absolutnie doskonałe i właściwe (piąty składnik rebirthingu). Potem możemy
śledzić z zainteresowaniem całe emocjonalne doświadczenie integrujące się w błogości. Jest to
rozwinięciem rebirthingowego procesu poza normalne sesje. W końcu będziemy odradzać się w ciągu dnia,
zajmując się naszymi normalnymi sprawami i czuć się świetnie.
To właśnie nasze uczucia kontaktują nas z samymi sobą i umożliwiają nam wyczyszczenie negatywnych
impulsów i myśli, że jesteśmy źli, niepoważni i nie dorastamy.
Gdy kochamy nasze uczucia lub przynajmniej siebie za to, że je mamy, spoglądamy w końcu poza nie i
dostrzegamy kawał, jaki robi nam ego.
Widząc to i kochając nasze uczucia, możemy powitać każde z nich jako nowe doświadczenie tu i teraz.
KROK 6: AKCEPTACJA NASZEJ UNIKALNOśCI
Jeden z moich rebirthingowych klientów obdarował mnie kiedyś cudowną lekcją. Ricky był młodym
mężczyzną poszukującym siebie i wspaniale reagującym na rebirthing, zaczynającym całkowicie
173

akceptować siebie po latach samopotępiającego zachowania. Aby pobudzić go do dalszego wzrostu,


zapytałem, co takiego robił lepiej niż ktokolwiek inny. Odpowiedź jakiej mi udzielił, była jedyną, na którą
prawdopodobnie nie byłem przygotowany. Powiedział: "Potrafię być MNĄ lepiej niż ktokolwiek na świecie".
To jest pełna odpowiedź na kwestie wątpienia w siebie. Każdy z nas może być tą unikalną indywidualną
jaźnią, jaką jesteśmy, lepiej niż ktokolwiek inny. Gdy, poprzez wyczyszczenie ego, raz nauczymy się, kim
naprawdę jesteśmy, możemy zacząć radować się swoim prawdziwym ja. To że jesteśmy inni i unikalni, jest
w nas najlepsze.
Najbardziej udręczonymi w świecie ludźmi są ci, którzy nieustannie wysilają się by przekonać innych ludzi,
że są kimś lub czymś innym niż tym, czym zasadniczo są. Co za ulga i spełnienie nadchodzą, gdy ktoś w
końcu porzuci udawanie i odrywanie ról i gotów jest być niepowtarzalnym sobą.
Często odcinamy się od miłości, akceptacji i spełnienia, kiedy usiłujemy być kimś innym, a przychodzą one
do nas samorzutnie, gdy odprężamy się i jesteśmy sobą.
Wielki święty Rav Zussye z Tranifaltu tuż przed śmiercią drżał, myśląc "Za chwilę stanę w obliczu
błogosławionych i Jedynego, by usprawiedliwić mój pobyt na ziemi. Jeśli zapytałby on: "Zussye, dlaczego
nie byłeś taki jak Mojżesz", odpowiem: "Ponieważ nie obdarzyłeś mnie mądrością, jaką dałeś Mojżeszowi",
Jeśli spytałby mnie: "Zussye, dlaczego nie byłeś taki, jak Rabbi Akibba?", odpowiem: "Ponieważ nie
obdarzyłeś mnie siłą, jaką dałeś Rabbiemu Akibie". Lecz Wszechmogący nie spyta mnie, dlaczego nie
byłem jak Mojżesz ani dlaczego nie byłem jak Rabbi Akiba. Wszechmogący spyta mnie: "Zussye, dlaczego
nie byłeś taki jak Zussye, dlaczego nie wypełniłeś potencjału, jakim był Zussye? i przed tym pytaniem drżę".
Każda jednostka, która się rodzi, jest wyrazem czegoś, co nie istniało nigdy przedtem, czegoś całkowicie
nowego, oryginalnego i unikalnego. Gdyby był przedtem ktoś taki jak my, nie byłoby żadnej potrzeby, byśmy
istnieli. Lecz skoro jesteśmy kompletnie inni od kogokolwiek innego przedtem czy potem, jest naszym
zadaniem odkryć swoją unikalność i wykorzystać w pełni nasze szczególne, bezprzykładne, nigdy nie
powtarzające się możliwości. "Samorealizacja" jest niczym więcej jak zrealizowaniem naszego własnego
unikalnego potencjału, a nie naśladowaniem kogoś innego. Czujemy się
174

niekompletni jedynie wtedy, gdy mierzymy własną wartość miarą innych. Porównywanie z innymi prawie
zawsze sprawia, że czujemy się albo lepsi (co opiera się na stłumionych uczuciach niższości), albo
sfrustrowani, nieadekwatni, zazdrośni. Tego typu pomysły, które prowadzą nas do działania według nich,
działają przytłaczająco, gdyż wyobrażamy sobie, że jesteśmy mniej kochani, czy nie dorastamy do kogoś,
ponieważ odczuwamy innych jako ważniejszych niż my sami.
W miarę praktykowania miłości siebie i akceptacji, każda sytuacja, w której przedtem czuliśmy się gorsi czy
zazdrośni, może być zmieniona. Dzięki głębokiej wierze w naszą własną wartość, możemy docenić siły
innych i nie będziemy potrzebować ich aprobaty i miłości do nadania sobie wartości.
KROK 7: AKCEPTACJA SIEBIE NA RÓWNI Z INNYMI
Akceptacja siebie oznacza także akceptację innych ludzi, którzy są różni od nas. Może się zdarzyć, że
spotkamy kogoś, kto wierzy, że jego sposób robienia rzeczy lub jego wiara jest jedynie "właściwa", a każdy
inny jest w błędzie. Takie podejście jest szeroko rozpowszechnione w niektórych religijnych i politycznych
ideologiach. Ci ludzie nie zaakceptują tego, czym jesteśmy, czy co mamy do powiedzenia, ale obstają przy
tym, że to, co oni mówią jest absolutną prawdą (jaką jest dla nich). Ludzie ci wybudowali strukturę
przekonań głównie w oparciu o lekcje otrzymane od innych ludzi, a nie o ich własne doświadczenia
samorealizacji. Jeśli zatem zdarzy się, że zostanie powiedziane coś, co może zagrozić tej strukturze,
zamykają się przed inaczej myślącymi ludźmi, po to by ją zachować. Jeśli sami jesteśmy tacy, albo właśnie
natknęliśmy się na kogoś takiego i jest nam ciężko akceptować go i kochać, trzeba abyśmy podważyli i
przebadali nasze własne uwarunkowane systemy przekonań i bloki emocjonalne, które powstrzymują nas
od kochania. Dobrze jest przebadać dokładnie te uczucia urazy i nieakceptacji wewnątrz nas, ponieważ
mówią nam one, że jest jakaś część nas samych, której nie akceptujemy, a która odbija się w braku
akceptacji stojącej przed nami osoby. Otwierając na nią nasze serce, otwieramy niewidzialny kanał
współczucia, który sprawi, że spojrzy ona na siebie i poszerzy swój punkt widzenia, co wywrze dużo większy
wpływ niż usiłowanie przeforsowania naszych idei. Akceptacja i miłość są bezwarunkowe i niezależne od
tego, czy inni ludzie wierzą, czy myślą tak jak my. Usiłowanie zmiany ich przez
175
narzucenie im naszej struktury przekonań, jest negowaniem ich unikalności i ich prawa do odmienności.
Każde wierzenie w naszym umyśle jest bez wątpienia naszą rzeczywistością, ponieważ sami ją tworzymy.
Wierzenia innych ludzi są ich rzeczywistością, i to co dla nas może być nierzeczywiste, dla nich jest
prawdziwe. Osoba, która ma szerokie horyzonty i przekonania, a mimo to nie akceptuje innych ludzi z
powodu ich przekonań, jest bardziej ograniczona niż osoba, która ma wąskie poglądy, ale jest bardziej
akceptująca wewnątrz tej struktury i akceptuje także możliwość istnienia innych idei. Nasza odmowa
uznania innej osoby za ważną w naszych oczach z powodu jej inności, jest nie tylko negowaniem tej osoby,
ale też negowaniem cząstki nas samych. Powinniśmy zawsze pamiętać: "Każdy robi właściwą rzecz, we
właściwym czasie, na właściwym miejscu". A więc nie wolno nam zmieniać kogokolwiek, lecz po prostu
kochać i akceptować go - to jest prawdziwa bezwarunkowa miłość.
KROK 8: AKCEPTACJA SIEBIE KONTRA POCZUCIE WINY
Rodzice, nauczyciele i wielu dorosłych używa poczucia winy jako formy manipulacji do stymulowania innych,
szczególnie dzieci i jako środka kontroli (powinieneś się wstydzić za siebie...). Jeżeli byliśmy karmieni tym
mentalnym złomem, od początku uczono nas mieć marne wyobrażenie na swój temat. Lecz co gorsza, nie
tylko jesteśmy podatni na kontrolę ze strony ludzi, używających tak subtelnych form manipulacji jak poczucie
winy, lecz również sami jej używamy jako broni przeciw innym - możliwe, że przeciw naszym dzieciom.
Sprawianie, by inni czuli się winni, po to by przeprowadzić swoje zamiary, jest często bardzo efektywne, lecz
nieuczciwe.
Nieuczciwe, gdyż nie jesteśmy bezpośredni wobec jakiejś osoby i nie mówimy dokładnie, jak się czujemy w
związku z określoną sytuacją. Przykładem może być: "Znów zapomniałeś wyrzucić śmieci. Zdaje się, że ja
to muszę zrobić z moim bolącym krzyżem", (co jest manipulacją) i zamiast tego możemy powiedzieć:
"Jestem nieco zirytowany, że śmieci znów nie zostały wyrzucone. Czy możemy przedyskutować, co zrobić,
by unikać zapominania o ich wyrzuceniu?" - co jest reakcją asertywną.
Jeśli cierpimy z powodu poczucia winy w jakiejkolwiek postaci to znaczy, że wewnątrz nas ciągle kryje się
brak samoakceptacji. Wina możliwa jest tylko wtedy, gdy w jakikolwiek sposób nie lubimy siebie
176

i dlatego jesteśmy otwarci wobec ludzi używających naszej słabości przeciw nam po to, by spowodować złe
samopoczucie i sprawić że zrobimy to, czego oni chcą. Czucie się winnym będzie zwykle wynikiem czyichś
żądań i oczekiwań. Konieczne jest, abyśmy zrozumieli, że nigdy nie musimy żyć zgodnie z czyimikolwiek
standardami lub regułami, według których rzeczy powinny być robione. Dzięki miłości do siebie, wina oddali
się na zawsze. KROK 9: NIGDY NIE STAWIAJ NIKOGO ANI NICZEGO PONAD SOBĄ
Za każdym razem, kiedy uznajemy kogoś za ważniejszego niż my sami, po prostu dewaluujemy siebie. Nie
ma żadnej różnicy, czy dajemy komuś więcej czy mniej prestiżu niż sobie. Uznanie kogoś za wyższego czy
niższego od siebie wypływa z tych samych uczuć niższości i nieakceptacji.
Słowo "pokora" tak jak ja go używam, nie ma nic wspólnego z czyimś poniżaniem się przed kimś innym, lecz
dotyczy raczej kochania innych, tak jak można by kochać siebie, ani mniej, ani
więcej.
Nie ma na świecie instytucji, społeczeństwa, organizacji, które byłyby ważniejsze niż ludzka istota, bez
względu na to, jak nędzny i nieodpowiedni pojedynczy człowiek może się wydawać. Sprzątaczka wielkiej
firmy jest ważniejsza niż wszystkie maszyny, meble i dokumenty razem wzięte. W gruncie rzeczy żadna
organizacja nie mogłaby istnieć bez ludzi.
Możemy poświęcić naszą lojalność i energię jakiejś organizacji, nie dopuszczając by panowała nad nami i
nie zostając jej niewolnikiem. Jedynie wobec samych siebie powinniśmy być całkowicie lojalni. Lecz kiedy
klub, interes, kościół, organizacja czy osoba żąda całkowitego podporządkowania się i chce być uznana za
coś ważniejszego od nas, oznacza to, że jesteśmy namawiani do upodlenia się. Organizacje powinny służyć
ludziom, a nie ludzie organizacjom. Ludzie są po to, by ich kochać, podczas gdy rzeczy są po to, by ich
używać.
Wielu nieszczęsnych ludzi jest w stanie wiązać się jedynie z rzeczami i nie potrafi być z ludźmi. Rozmowa z
ludźmi, których wartość wyznaczana jest przez rzeczy, jakie można od nich nabyć, jest dla nich trudnym
zadaniem .
Kiedy czynimy coś czy kogoś naszym panem, powierzamy odpowiedzialność za nasze życie i dobrobyt
komuś innemu. Oddaliśmy
177

naszą niezależność w zamian za tak zwane bezpieczeństwo i jakieś inne korzyści, ale odsunęliśmy nasze
wewnętrzne ja na dalszy plan.
Oddawanie czci jednostce, czy całkowite oddanie jakiejś grupie lub organizacji stojącej ponad nami jest
niebezpieczne i często możemy się przekonać, że nasze pragnienia okazują się nieistotne w porównaniu z
jakimś pilnym zadaniem, prezentowanym nam jako "nasz obowiązek". Strzeżcie się jakichkolwiek osób, grup
czy organizacji wymagających całkowitej lojalności wobec siebie, czy będzie to w imię uczenia się, zadań,
korzyści, obowiązku czy jakiegoś nauczyciela. Ludzie i żyjące stworzenia są jedynym, co się liczy i bez nich
życie nie miałoby żadnego znaczenia. Życie jest jedyną ważną rzeczą, a nasze własne życie jest dla nas
najważniejsze.
KROK 10: AKCEPTACJA SIEBIE BEZ NARZEKANIA
Miłość siebie oznacza akceptację siebie i naszego świata bez narzekania. Kochający siebie nigdy nie
narzekają na to, czy rzeczy działają czy nie, czy pogoda jest wilgotna, skała twarda, lód zbyt zimny, wzgórze
zbyt strome itd. Akceptacja siebie kończy nasze narzekania na rzeczy, których i tak nie możemy zmienić.
Uskarżanie się jest bezużytecznym zajęciem, które prowadzi do użalania się nad sobą i odrzucenia siebie,
powstrzymując nas przed czerpaniem radości z obecnej chwili. Kieruje uwagę na cały negatywizm naszego
żyda
i jako że nasze myśli są twórcze, po prostu stwarzamy więcej tego, na co się skarżymy.
Narzekanie jest używane jako podpora dla ludzi, którzy potrzebują aprobaty, zapewnień i nie osiągają
niczego z wyjątkiem udziału w działaniach prowadzących do odrzucenia siebie.
Narzekanie na kogokolwiek jest w istocie formą nadużycia. Używamy wówczas tego człowieka jako
pojemnika na nasze neurotyczne śmiecie. Nie usiłuję tu powiedzieć, że nie powinniśmy ujawniać tego, jak
się czujemy, kiedy potrzebujemy pomocy w jakiejś drobnej sprawie, czy ktoś narusza nasze prawa. Usiłuję
tylko powiedzieć tu, że narzekanie przed kimś, kto jest bezsilny i nie może nam pomóc, lecz znosi naszą
negatywność, jest zwyczajnym niefałszowanym nadużyciem. Najczęściej zdarza się, że osoba ta wywleka
swój własny podręczny bagaż pełen nieszczęścia i obciąża nas nim. Pytaniem, które powinno być
postawione w takich wypadkach, a które często kładzie kres fali żalów - jest: "Jak mogę ci pomóc?", lub
"Czemu mi to mówisz?". Pytania takie umożliwiają narzekającemu zobaczenie, jak bezużyteczne jest
zachowanie tego typu.
178

Nasza reakcja na każde doświadczenie zewnętrznego świata jest odbiciem naszego wewnętrznego świata.
Dlatego też nasze narzekania na cokolwiek na zewnątrz nie są niczym innym niż przedłużeniem naszej
wewnętrznej negatywności.
Każde doświadczenie jest doświadczeniem, bez względu na to jak bolesne może się wydawać w danym
momencie. Możemy albo odrzucić te lekcje tłumiąc je, albo uskarżać się na nie, albo też, dla odmiany,
zapytać siebie: "Czego mogę się nauczyć z tej sytuacji?", albo "Czego życie usiłuje mnie nauczyć?" To
podejście skróci czas trwania każdego pragnienia, by narzekać i dostarczy nam cennego doświadczenia
rozwoju.
LISTA PRAW DLA KOCHAJĄCYCH SIEBIE
1. Mam prawo być sobą - taki, jaki jestem i taki, jaki chcę być.
2. Mam prawo myśleć i czuć zgodnie ze swoim wyborem, być ostatecznym sędzią swoich działań i być
całkowicie odpowiedzialny za nie.
3. Mam prawo kochać każdego, kogo wybieram i pozwolić sobie być kochanym w zamian.
4. Mam prawo kochać i szanować siebie, planować, wygrywać i stawać się najlepszym, tak długo, jak długo
jestem uczciwy i robiąc to, nie manipuluję nikim.
5. Mam prawo zmieniać się, rosnąć, uczyć się, robić błędy i być odpowiedzialny za nie.
6. Mam prawo mówić "nie" i być niezależnym od dezaprobaty innych.
7. Mam prawo do prywatności, czasu poświęconego sobie, utrzymywania części mojego życia w sekrecie,
bez względu na to jak ważnej czy
błahej
8. Mam prawo poddawać w wątpliwość zdanie każdego w sprawach dotyczących mojego życia, być
wysłuchanym i branym serio.
9. Mam prawo, aby mi ufano i wierzono na słowo. Jeśli nie mam racji, mam prawo do szansy, by zmienić
zdanie.
10. Mam prawo zmienić decyzję i nigdy nie podawać przyczyny czy usprawiedliwiać swojego działania.
11. Mam prawo mówić "nie wiem" lub nie odpowiadać na pytania tych, którzy nie mają prawa pytać.
12. Mam prawo rozwiązywać swoje własne problemy, podejmować własne decyzje i znaleźć swoje własne
szczęście w świecie.
179

Wybaczanie
Wybaczanie oznacza poniechanie uznawania doskonałej sytuacji za niewłaściwą. Ponieważ kiedyś
zapomnieliśmy, kim jesteśmy (miłością i doskonałością), oceniliśmy kogoś czy coś jako złe czy niewłaściwe.
Gdybyśmy kochali siebie i innych, przebaczanie nie byłoby w ogóle potrzebne. Wybaczanie potrzebne jest
tylko wtedy, gdy najpierw potępiamy kogoś. Potępianie oznacza obwinianie innych i opiera się na pragnieniu
ukarania. Zamiast skupiać się zawsze na wybaczaniu, trzeba żebyśmy bardziej skupili się na miłości i
czystości nieosądzania i akceptacji. Taki jest cel. Może być on osiągnięty tylko przez bycie w chwili obecnej i
dostrzeganie doskonałości wszystkiego. Jednak dla większości z nas konieczne może być uwolnienie
stłumionej złości i poczucia winy za to, co postrzegamy jako "złe uczynki" przeszłości. Do tego potrzebujemy
tylko pozwolić odejść potępieniu i pragnieniu zranienia kogoś.
Potępiamy innych z powodu złości i urazów, a potępiamy siebie w wyniku poczucia winy.
Kiedy potępiamy kogoś za zrobienie czegoś, co odczuwamy jako złe albo w jakiś sposób skierowane
przeciwko nam, angażujemy energię, która wytworzy przyszłe mentalne i fizyczne choroby. Każda forma
urazu czy złości przeciwko choćby jednej osobie, jest znakiem potępienia dla kogoś. Ładunek najmniejszej,
choćby stłumionej wrogości jest zbyt ciężki, by ktokolwiek mógł go udźwignąć. Gorycz, obwinianie i złość
powstają, ponieważ jedna osoba osądziła działania
180

kogoś innego jako złe, szkodliwe czy niewłaściwe. Miłość i wybaczenie nic nie kosztuje, ale gorycz i wina
ma cenę, na którą nie stać nikogo.
Prawdziwe Wybaczenie ma taką wielką życiową wagę w odnajdywaniu trwałego spokoju i szczęścia, że
nazywam je "terapią wybaczania". Cały rebirthing dotyczy terapii Wybaczania, ponieważ zajmujemy się w
nim "odpuszczaniem" przeszłości. Wybaczanie jest najbardziej wartościowym narzędziem, którym
dysponują rebirtherzy w uwalnianiu swoich klientów z więzienia długotrwałej złości i urazy. Prawdziwe
Wybaczanie jest jednym z najważniejszych aspektów samouzdrawiania, lecz mimo to otoczone jest
niezrozumieniem i zamieszaniem co do jego natury. Więc aby określić, czym jest prawdziwe Wybaczenie,
co ono znaczy, zobaczymy wpierw, czym ono nie jest.
Wybaczanie nie jest udawaniem lepszego i odpuszczaniem grzechów, które w naszym mniemaniu są
prawdziwe. Jeśli wierzymy, że ktoś złamał jakąś zasadę, "zgrzeszył" w jakiś sposób czy postąpił
"niewłaściwie", bardzo łatwo jest naszemu ego zająć pozycję wyższości i pokazać jacy jesteśmy cnotliwi
wybaczając. To jest jak mówienie:
"Wprowadźcie winnego, grzesznika, abym mógł mu wybaczyć". Taka próżność i postawa, jestem lepszy niż
ty", jest po prostu kolejną formą potępienia.
Wybaczanie nie jest tłumieniem urazy i udawaniem, że wszystko jest w porządku, kiedy czujemy, że wcale
nie jest. Możemy wierzyć, że łatwiej i bezpieczniej jest odwrócić się od nieczułości, okrucieństwa i wrogiego
zachowania innych. Może to wypływać z naszego lęku przed kimś i dlatego możemy usprawiedliwiać nasz
lęk i pozostawać pod jego kontrolą, grając rolę wybaczającego. Jest to pasywna rola "męczennika", który nie
osiąga nic, poza uczeniem innych znęcania się nad nim, wzmacnia ona nasze samopotępienie.
Wybaczenie nie ma miejsca wtedy, kiedy skłania nas do niego poczucie obowiązku, ponieważ to ktoś nam
wybaczył i my musimy zrewanżować się tym samym, ponieważ Bóg powiedział, że musimy, czy też
sugerują nam to jakieś książki. Wybaczanie z obowiązku jest niezrozumieniem natury wybaczania.
Wybaczanie powodowane czymkolwiek na zewnątrz, rzadko oczyszcza nas z głęboko tkwiących w
podświadomości urazów.
Wybaczanie nie polega na wypuszczeniu z więzienia wszystkich więźniów, na powrocie do naszego byłego
kochanka czy nawet na wyrażeniu wybaczenia komuś, kto kiedyś nas skrzywdził. Ego często
181

wierzy, że wybaczyć komuś, kto popełnił jakieś wykroczenie przeciw niemu, oznacza demonstrowanie
jakiegoś rodzaju wybaczającego zachowania. Wybaczanie jest wewnętrznym ćwiczeniem i mimo że wielu z
nas chciałoby wyrazić nasze przebaczenie w jakiś zewnętrzny sposób, prawdziwe wybaczanie jest tym, co
odbywa się wewnątrz serca.
Wybaczanie jest "odpuszczeniem" winy, potępienia, złości, nieszczęścia, nietolerancji, lęków, niedoli,
krzywd i poczucia, że przepuściliśmy pewne rzeczy.
Wybaczanie jest puszczeniem wszelkich roszczeń do zemsty i kary. Wybaczanie jest uwalnianiem
zdławionej w nas energii urazy i lęków, które blokują nasz naturalny przepływ miłości.
Wybaczanie jest zapomnieniem wszelkich przeszłych krzywd,
ponieważ nie są one warte myślenia o nich, skoro pozbawiają nas spokoju.
Wybaczanie jest zrozumieniem, że jesteśmy kompletni i mamy wszystko, czego potrzebujemy, podobnie jak
każdy inny.
Wybaczanie jest decydowaniem się na bycie szczęśliwym, zamiast udowadniania, że to my mamy rację, a
inni się mylą.
Wybaczanie jest aktem postrzegania ponad uwarunkowaniem ego i powierzchownymi motywacjami
jednostek i dostrzeganiem ich niewinności, miłości i doskonałości.
Wybaczanie oznacza nieosądzanie i nie widzi podstaw do potępiania.
Wybaczanie jest uwalnianiem negatywnych myśli przeciwko lekarzowi, który źle zdiagnozował chorobę,
powodując ból i śmierć ukochanej osoby; przeciwko policji za niewłaściwe aresztowanie;
przeciwko naszym rodzicom za ich pomyłki; przeciwko osobie, która
nas skrzywdziła, zaatakowała, oszukała, okradła, porzuciła i zdradziła.
Wybaczanie jest wybieraniem miłości, a my jesteśmy miłością.
Nienawidzić i utrzymywać urazę jest całkowicie obce temu, czym jesteśmy.
Wybaczanie jest w istocie zajmowaniem się iluzją, ponieważ nigdy nie wybaczamy niczego prawdziwego, po
prostu pozwalamy odejść iluzji i złudzeniom. Mimo to jednak Wybaczanie jest tym złudzeniem, które
ponownie łączy nas z Rzeczywistością. Złość i pragnienie ukarania nie są prawdziwe, ale wiara w nie czyni
je prawdziwymi dla nas.
182

Odmowa wybaczenia jest unikaniem odpowiedzialności za nasze własne życie, ponieważ sami kreujemy
naszą własną rzeczywistość i wyobrażone krzywdy, których kurczowo się trzymamy, są stworzone przez
nas.
Odradzałem młodą kobietę, która została zgwałcona przez swojego ojca, kiedy miała 13 lat. Brenda nosiła
kipiącą nienawiść do swojego ojca przez 11 lat. Nie ufała żadnym mężczyznom, czuła się społecznie
nieprzystosowana nawet w stosunkach z kobietami. Często cierpiała z powodu silnego bólu głowy.
Podczas swojej siódmej sesji rebirthingu Brenda ostatecznie zintegrowała swoją nienawiść do ojca.
Wybaczyła mu wszystkie nadużycia, jakie kiedykolwiek w stosunku do niej popełnił w bardzo intensywnej,
pełnej łez, wspaniałej sesji, która doprowadziła także mnie do łez radości wspólnie z nią.
Podczas jej następnej sesji pracowaliśmy nad jej wybaczeniem sobie, że przechowywała złość tak długo.
W następnym tygodniu Brenda skontaktowała się listownie ze swoim ojcem pierwszy raz od siedmiu lat,
pisząc, że go kocha i chce go znów zobaczyć. Jej ojciec nie odpowiedział i przez dwie następne sesje
pracowaliśmy nad jej rozczarowaniem. Ale co ciekawe, jej brak zaufania do mężczyzn ustąpił; czuła się
pewniejsza w ich towarzystwie i przestała cierpieć z powodu bólu głowy. W końcu dostałem wiadomość od
Brendy - dwanaście miesięcy później - że widziała się ze swoim ojcem i rozwinęła się między nimi ciepła
przyjaźń, i że wychodzi
za mąż.
Kiedy ostatecznie uwolnimy się od urazów, poczujemy jakby wielki ciężar spadł z naszych barków. Wrogość
w stosunku do kogokolwiek nie tylko powstrzymuje nasz rozwój, ale także powoduje, że kurczymy się
wewnętrznie, ograniczając swoje szczęście i życie.
Wybaczanie składa się z dwóch etapów:
1. Wybaczenia komuś, do kogo czujemy złość.
2. Wybaczenia sobie samemu poczucia winy za tak zwane niewłaściwe postępowanie wobec innych.
Kiedy pozwolimy odejść wszystkim naszym urazom, odnajdziemy prawdziwy i wieczny Spokój.
183
ĆWICZENIA WYBACZANIA
Zrób listę wszystkich ludzi w Twoim życiu, z którymi nie żyjesz w pokoju. Nawet najmniejsza uraza jest
oznaką nienawiści wymagającej leczenia.
Lista może zawierać rodziców, macochę, ojczyma, dziadków, małżonka, kochanków dzieci, nauczycieli,
lekarzy itp. Czy są oni żywi czy martwi, czy nie ma ich już w naszym życiu, akt wybaczenia nie tylko uwalnia
nas od ciężaru złości na nich, ale również wpływa na ich istnienie, czymkolwiek lub gdziekolwiek są.
Wybierz jedną osobę z Twojej listy, na którą jesteś najbardziej zły lub której najtrudniej byłoby ci powiedzieć
"kocham cię". Zwizualizuj jej twarz i działanie, które jak sobie wyobrażamy, zraniło nas. Teraz, jeśli to
możliwe, przypomnij sobie coś dobrego, co ta osoba zrobiła dla ciebie. Zobacz, że jej działanie nie było
skierowane przeciwko nam, ale było po prostu wołaniem o pomoc. Teraz powiedz do tej osoby w myślach
coś takiego: "Chcę pozbyć się złości do ciebie i uwolnić siebie i ciebie od tych starych, negatywnych myśli i
uczuć, chcę abyś wiedział, że szczerze wybaczam ci wszystko, co zrobiłeś lub czego nie zrobiłeś, co ja
oceniłem jako złe. Z powodu mojego strachu i złości, winiłem cię za to co się stało, teraz wybaczam ci i
zwalniam cię od wszystkich moich wyimaginowanych zranień i krzywd. Pozwalam odejść tym wszystkim
momentom, kiedy zachowywałem się jak skrzywdzony i wierzyłem, że to wszystko twoja wina. Teraz zdaję
sobie sprawę, że nikt inny nie może mnie zranić i wszystkie moje urazy narzuciłem sam sobie, i miały one
na celu zranienie i ukaranie ciebie. Podejmuję decyzję, by czuć tylko miłość do ciebie, kiedykolwiek zobaczę
cię czy pomyślę o tobie. Kocham cię i życzę ci wszystkiego najlepszego w życiu; szczęścia, zdrowia,
powodzenia i spokoju. Wybaczam ci całkowicie i zapominam o każdej myśli, która kiedykolwiek oddzielała
nas od wzajemnej miłości.
Pracuj teraz nad afirmacją wybaczania w ten sposób:
"Wybaczam (imię) za (przyczyna złości)...". Ta lub podobna afirmacją, pisana konsekwentnie, wraz z
regularnymi sesjami rebirthingu uwolni nas od wielkiej części tego wszystkiego, co nas wiąże. Bądź
przygotowany na cuda, ponieważ wybaczanie jest wielkim uzdrowicielem.
184

Poczucie odpowiedzialności
Rozwój jest możliwy jedynie wtedy, gdy przyjmujemy całkowitą odpowiedzialność za wszystko, co istnieje w
naszym życiu. Każde doświadczenie jest naszym własnym dziełem. Każda myśl, uczucie, działanie,
oddźwięk na ludzi i zdarzenia jest naszą kreacją. Jest to całkowitym przeciwieństwem "obwiniania" innych
czy nawet siebie za rzeczy, jakie się nam przydarzają: Odpowiedzialność nie jest obwinianiem, lecz raczej
zdolnością do zareagowania jako pełna istota ludzka w celu osiągnięcia naszego najwyższego dobra.
Obwinianie jest ukrytym sposobem okazywania urazy; tak długo, jak długo uraza jest ukryta, jesteśmy jej
nieświadomi, co hamuje nas przed reagowaniem zgodnie z naszym wyborem.
POCZUCIE ODPOWIEDZIALNOśĆ jest przejawem dowodzenia naszym własnym życiem i prowadzenia go
w sposób, w jaki naprawdę chcemy, niezależnie od tego co inni lub społeczeństwo mówią, że powinniśmy
robić. Życie w zgodzie z naszymi chęciami uczy robienia rzeczy, jakie naprawdę chcemy robić, bez względu
na dezaprobatę, jaką moglibyśmy otrzymać przy okazji. Żyć, być sobą, cieszyć się i kochać to wszystko, co
się liczy. To jest sedno życia i niepowodzenie w zrealizowaniu tej prawdy może nas zatopić w bagnie
nieważnych szczegółów tak zwanej odpowiedzialności:
w gromadzeniu dóbr materialnych, braku emocjonalnego bezpieczeństwa i życiu według cudzych
standardów. Biorąc pod uwagę fakt, że nasze życie jest wszystkim, co naprawdę mamy, powinno być
przynajmniej dla nas przyjemne.
185

Jak możemy tego dokonać? Nie ma w tym niczego skomplikowanego, po prostu zaczynamy. Zaczynamy
żyć tak jak lubimy, przestając zajmować się działaniami i ludźmi, którzy nie przyczyniają się według nas do
naszego spełnienia. Nasza głębsza natura wskaże nam rzeczy, które robimy z fałszywego poczucia
obowiązku, lojalności, pod
naciskiem społecznym i próbując zadowolić manipulatorów, po to, by lubili nas bardziej.
Prowadzenie takiego życia jakie lubimy, oznacza po prostu, że nie żyjemy dłużej w obcy nam sposób. Nie
oznacza to nakłaniania ludzi w naszym życiu, by traktowali nas inaczej, rzucania się na tych, którzy nami
pamiatają czy buntowania się przeciw zasadom społecznym. Oznacza to dokładne wejrzenie w nasze
własne mentalne ograniczenia i spostrzeżenie jak mechanicznie przechodzimy przez nasze życie, według
rytmu "wybijanego" przez innych. Dostrzegając jak mechaniczni jesteśmy w usiłowaniu zadowolenia innych
przed sobą, zobaczymy -prawdopodobnie po raz pierwszy w żydu -dlaczego nasze życie jest tak
nieszczęśliwe.
Ludzie wiodą życie pełne frustracji, ponieważ błędnie zakładają, że potrzebują innych ludzi i że aby być
kochanymi i akceptowanymi, muszą dostosować się do życzeń innych.
Nikt z zewnątrz nie jest dla nas problemem, żadna sytuacja czy okoliczność. Jesteśmy problemem sami dla
siebie, wierząc w to, że podlegamy zakazującym czegoś regułom. Nie istnieją żadne zasady
ograniczające naszą wolność i życie takie, jakie lubimy, istnieje tylko fałszywa wiara w nie.
By zacząć żyć tak jak chcemy, musimy powstać i zobowiązać się wobec siebie z całą mocą: "Nie będę
dłużej żyć w ten frustrujący sposób, niezależnie od tego, co mi się przydarzy, wezmę pełną
odpowiedzialność za moje własne życie i będę żył tak jak zechcę".
Poczucie odpowiedzialności istnieje wówczas, gdy szanując jednocześnie władze zewnętrzne, a
szczególnie prawa innych, stajemy się
autorytetem sami dla siebie. My jesteśmy u steru władzy i kierujemy naszym własnym żydem.
Lecz zbyt wielka doza niezależności może być sposobem na uniknięcie bliskich związków i może wypływać
z niezdolności do powierzenia siebie innej osobie. Aby stać się bliskim komuś, trzeba ryzykować bycie
załamanym lub opuszczonym. Taka "niezależność" jest często wynikiem poprzednich "bolesnych"
doświadczeń
186

z innymi, czy utraty kogoś, od kogo byliśmy emocjonalnie uzależnieni. W wysiłku przetrwania takich
doświadczeń ogrodziliśmy się murem, chcąc uniknąć powtórki podobnych przeżyć. Bycie niezaangażowa-
nym i utrzymywanie dystansu, usuwa nas z życia, miłości i prawdy i tworzy izolację, która zezwala nam
uniknąć rozwoju i zmiany.
Przeciwna sytuacja zachodzi wówczas, gdy z poczucia obowiązku czy potrzeby, pozwalamy innym wysuwać
wygórowane i powtarzające się żądania wobec naszego czasu i energii. Początkowa satysfakcja z bycia
pomocnym szybko przemija i możemy poczuć się wykorzystam, ograniczeni i kontrolowani.
Poczucie Odpowiedzialności jest zdolnością i gotowością, by być blisko związanym i współdziałającym z
innymi, bez rezygnowania z szacunku do siebie, z naszej integralności i indywidualność. Oznacza
kierowanie własnym żydem, podejmowanie decyzji w oparciu o własne wartości, odnajdywanie własnego
szczęścia w świecie i pozwalanie innym na to samo.
Poczucie Odpowiedzialności oznacza wolność od zależności od innych ludzi, oznacza także bliskie
zaangażowanie i współpracę z nimi. Nikt nie może być całkowicie niezależny, ponieważ nasze związki
obejmują innych ludzi. Wspólne działanie, dzielenie się, pomaganie, dawanie i otrzymywanie są korzeniami
towarzystwa ludzi, a bardzo młodzi, chorzy i bardzo starzy są w pewien sposób zależni od innych. "Żaden
człowiek nie jest wyspą", lecz czasami tworzymy całkiem udane półwyspy.
Poczucie Odpowiedzialności jest wolnością od błędnego mniemania, że inni mogą kontrolować czy ranić
nas w jakikolwiek sposób, lub że nasze szczęcie jest uzależnione od kogokolwiek innego.
Stwarzamy naszą własną rzeczywistość, a Poczucie Odpowiedzialności jest wzięciem naszych myśli, uczuć
i działań we własne ręce, opanowaniem umiejętności stania na własnych nogach.
Gdy mówimy o zależności, nie omawiamy zależności fizycznej, lecz zaburzenie psychiczne zwane
"zależnością emocjonalną". ZALEŻNOśĆ EMOCJONALNA
Zależność emocjonalna wynika z przekonania, że potrzebujemy innych czy też jednej osoby do trwałego
istnienia, czy szczęścia. Ma ona miejsce wtedy, gdy przekazujemy nasze życie, rozwój i szczęście w ręce
jakiejś dominującej osoby.
187

Możemy stwierdzić, że jesteśmy uzależnieni emocjonalnie, gdy:


• czujemy się szczęśliwi albo zranieni w zależności od tego, co inni mówią, myślą czy robią;
• czujemy się przygnębieni lub mamy samobójcze myśli po śmierci kogoś kochanego lub po zakończeniu
związku.
• zawsze prosimy o pozwolenie na cokolwiek, nawet na zabranie głosu;
• czujemy się zobowiązani do odwiedzania rodziców, zabawiania krewnych, uprawiania seksu, wypełniania
określonych ról itp., zamiast dobrowolnie decydować o tym;
• pozwalamy, czy nawet poszukujemy kogoś, kto podejmie za nas decyzje;
• zawsze potrzebujemy mnóstwo aprobaty;
• wierzymy, że nasze szczęście jest stworzone przez innych ludzi, czy osoby i jeśli one nas opuszczą, nasz
świat się rozpadnie; tak więc jesteśmy związani z tą osobą z powodu lęku przed utratą;
• wierzymy, że inni mogą nas kontrolować czy krzywdzić w jakikolwiek sposób.
ZALEŻNOśĆ DZIECI
Nowo narodzone niemowlęta i małe dzieci są fizycznie i emocjonalnie zależne od kochających rodziców i od
samego początku potrzebują całkowitej akceptacji i wiele aprobaty, jeśli mają rozwijać się umysłowo,
uczuciowo, duchowo, a nawet fizycznie.
Każda pojawiająca się na ziemi dusza ma ogromny potencjał, który zawiera zdolność do miłości. Na to, by
otworzyć drzwi prowadzące do tego potencjału, potrzeba jednak bezwarunkowej miłości i akceptacji
rodziców.
Potrzebą uczuciową numer jeden w rozwoju dzieci, jest odnalezienie własnego centrum miłości i rozwinięcie
pięknego wizerunku siebie. Znajdując tę miłość w sobie, szybko rozwijają się i dojrzewają na szczęśliwych,
kochających i polegających na sobie dorosłych. Kiedy aprobata jest dawana jedynie jako nagroda, miłość
jest warunkowa, rozwój dziecka zostaje zahamowany, co często przynosi rezultaty w postaci późniejszego
samoodrzucenia, poczucia winy, niepokoju i zależności emocjonalnej. Od pierwszego dnia możemy uczyć
nasze dzieci Poczucia Odpowiedzialności, dając im całkowitą, bezwarunkową aprobatę, akceptację i miłość
od samego początku.
188

Aby znaleźć bezwarunkową miłość i akceptację w świecie, musimy najpierw znaleźć miłość w sobie, a
następnie, sięgając na zewnątrz, odnajdziemy ją w innych.
Jeśli odmówiono nam miłości od samego początku, może być nam trudno wiązać się z ludźmi na poziomie
miłości i z tego powodu lękamy się bliskich związków. Więzienia są pełne tych, którzy rozwijając własny
wizerunek, pozbawieni byli wystarczającej ilości miłości.
Cały gatunek pożąda niezależności od pierwszych lat, lecz wielu rodzicom trudno jest pozwolić dzieciom
odejść i dorosnąć. Dzieje się tak, ponieważ my ślą, że posiadają swoje dzieci, i że wychowali je po to, by
wesprzeć się na nich. Khalil Gibran napisał w "Proroku":
"Wasze dzieci nie są waszymi dziećmi.
Są synami i córkami życia, które pragnie istnieć.
Rodzą się dzięki wam, lecz nie z was
i chociaż z wami przebywają, nie należą do was.
Możecie obdarzać je waszą miłością, lecz nie waszymi myślami,
albowiem mają swoje własne myśli.
Możecie dać schronienie ciałom ich, ale nie duszom,
albowiem ich dusze zamieszkują dom jutra,
do którego nie możecie wstapić nawet w snach."
Wszystkie dzieci naprawdę pragną nauczyć się Odpowiedzialności za siebie, kiedy dorastają. Jednak mimo
dobrych intencji rodziców wobec swoich dzieci, w wielu wypadkach uczą je oni zależności emocjonalnej,
ponieważ sami są jej chodzącymi wzorami.
Nie możemy dać dzieciom miłości do siebie, odpowiedzialności, bezwarunkowego szczęścia,
samoświadomości, odwagi, uczciwości, wolności, wewnętrznego spokoju i pewności siebie. Mogą je one
nabyć, obserwując najpierw jako wzór, swoich rodziców (nas) żyjących w ten sposób, a potem przez własny
rozwój.
Większość rodziców pragnie widzieć swoje dzieci szczęśliwe i osiągające spełnienie, lecz aby to uzyskać,
muszą sami prezentować to swoim życiem.
Jeżeli jesteśmy wzorami nieakceptacji, odrzucenia siebie w jakiejkolwiek postaci, wtedy nasze dzieci
przyjmą te same sposoby zachowania dla siebie. Dopóki nie pozbędziemy się własnej zależności, nie
możemy być skutecznym wzorem dla naszych dzieci.
189
ZWIĄZKI MIŁOśCI
W małżeństwach i związkach miłosnych, między parą ludzi istnieje zwykle pewna ilość fizycznego i
uczuciowego współdziałania, co jest normalne, zdrowe tak długo, dopóki opiera się bardziej na wyborze niż
na potrzebie. Kiedy potrzebujemy jakiegoś związku, jesteśmy zewnętrznie kierowani i będziemy
doświadczać niepokoju, dopóki nasza nałogowa potrzeba nie zostanie zaspokojona. Możemy zorientować
się, że w naszym związku występuje uzależnienie, gdy wkraczają weń zobowiązania, zadania i oczekiwania.
Wówczas nie ma już mowy o wolnym wyborze ani o bezwarunkowej miłości. Wszelkie rodzaje związków, w
których jeden partner lub oboje czują się czymś zobowiązani czy zmuszani do prowadzenia się w sposób,
którego sami by nie wybrali, nie mogą być szczęśliwe. Mimo to, jednak to nie związek jest problemem, a
raczej oczekiwania wewnątrz nas. Jeśli oczekujemy czy potrzebujemy, aby ktoś działał w określony sposób,
przyglądał się nam, kontrolował nas, podejmował za nas decyzję, usiłował uczynić nas szczęśliwymi, to
wówczas, gdy tego nie robi, nasze nałogowe pragnienie pozostaje niespokojne, a szczęście odchodzi.
Oczekiwania sprzyjają istnieniu winy, urazy, zależności, podczas gdy wybór stwarza miłość, szczęście i
poczucie Odpowiedzialności.
Jeśli emocjonalne związanie z drugą osoba opiera się na wyborze, a nie na potrzebie, będzie ono
zrzeszeniem dwojga ludzi, którzy kochają się nawzajem do tego stopnia, że żadne nie spodziewa się, by
drugie robiło coś, czego oboje nie chcieliby dla siebie.
Im więcej potrzebujemy jakiegoś związku, tym bardziej jesteśmy podatni na zranienie i eksploatację.
Nie mieszajmy potrzeby innych ludzi z ich pragnieniem. Pragnienie innych, szukanie aprobaty i miłości jest
jednym z najsilniejszych ludzkich motorów działania. Lecz jeśli załamujemy się lub jesteśmy nieszczęśliwi,
gdy tego nie dostajemy, wówczas jest to potrzeba i uzależnienie. Jeśli jednak nie pragniemy innych, nie
mylmy tego z Poczuciem Odpowiedzialności. Jest to równie niezdrowe jak drugi koniec tej skali, to znaczy
potrzeba innych ludzi. To, że nie pragniemy innych, może być po prostu sposobem na unikanie bliskich
związków i odmawianiem miłości.
Pozostajemy w zależności z wielu powodów i trwamy w niej nawet kiedy wiemy, że jesteśmy zależni.
Robimy tak, dlatego że:
190

1. Poddajemy się ochraniającej opiece innych, co powoduje, że czujemy się bezpiecznie.


2. Unikamy brania odpowiedzialności za nasze działania, myśli i uczucia i bezpiecznie trzymamy się z tyłu,
polegając na innych, którzy będą odpowiedziami za nas.
3. Mamy gotową wymówkę, by wyjaśnić nasze niedociągnięcia, ponieważ ostatecznie - nie my jesteśmy
odpowiedzialni za nie.
4. Myślimy, że łatwiej jest innym zapewnić nam szczęście, niż gdybyśmy musieli robić to sami.
5. Możemy unikać ryzyka i pracy koniecznej do zmiany i rozwoju.
6. Możemy czuć się dobrze ze sobą, gdyż zadawalamy innych, którzy chcą, abyśmy zostali w zależnej roli i
pragną nad nami górować.
7. Chcemy, by ktoś inny podjął te wszystkie trudne decyzje za nas.
8. Byliśmy uwarunkowani do zależności od naszych rodziców i nauczycieli, którzy nigdy nie uczyli nas
Poczucia Odpowiedzialności.
Bycie bezpiecznym wewnętrznie jest także zdawaniem sobie sprawy z licznych nacisków i pokus w naszym
zewnętrznym świecie. Jesteśmy bombardowani zewnętrznymi wpływami w ciągu każdej minuty dnia.
Reklamy, telewizja, pory roku, pogoda, karma, gwiazdy, wibracje innych ludzi i wewnętrzne uwarunkowania
z przeszłości, wszystko to wzmaga presję. Lecz wszystko to są wpływy na ego i choć nawet mogą być silne,
mamy władzę, by je ujarzmić. Jeśli jednak wierzymy w szczęście, przeznaczenie, w to, że nasze życie jest z
góry zaplanowane, wówczas żyjemy w świecie zewnętrznej kontroli i najprawdopodobniej wypełniają go
reguły, które ograniczają nas i zatrzymują na naszej zaplanowanej trasie życia.
Poddanie się kontroli zewnętrznych wpływów ogranicza nasze szczęście i poczucie spełnienia. Kiedy
pojmiemy, że problemy będące jedynie pytaniami bez odpowiedzi, są częścią ludzkiej kondycji i że naszym
celem jest nie tyle zlikwidowanie ich, co stawienie im czoła, wówczas możemy zaakceptować pełną
odpowiedzialność za wszystko, czego doświadczamy. Bezpieczeństwo wewnętrzne istnieje wówczas, gdy
ufamy, że jesteśmy w stanie sprostać wszystkiemu, co może nadejść. To jest taki rodzaj bezpieczeństwa,
które nigdy nas nie zawiedzie. Możemy stracić pieniądze i wszystko co posiadamy na skutek
nieprzewidywalnych wydarzeń. Ci których kochamy i którym ufamy, mogą opuścić nas lub umrzeć. Możemy
stracić pracę czy pozycję przez błędną kalkulację, lecz nasza wiara w siebie i nasze
191

wewnętrzne siły mogą być tak mocne, że bez względu na to, co dzieje się na zewnątrz i dookoła,
pozostaniemy spokojni i ześrodkowani.
Poczucie odpowiedzialności jest bezpieczeństwem, które może być zdefiniowane jako pozwolenie na bycie
skutecznym w radzeniu sobie z naszym wewnętrznym światem bez potrzeby zapewnienia sobie ,,
zewnętrznego bezpieczeństwa".
Znalezienie prawdziwego bezpieczeństwa oznacza przejęcie kierownictwa nad sobą i życiem w sposób
wybrany przez nas, a me według tego, co sądzą inni ludzie.
BUDOWANIE POCZUCIA ODPOWIEDZIALNOśCI
Oto kilka kroków, których wykonanie rozwinie nasze Poczucie Odpowiedzialności:
1. DEKLARACJA NASZEJ NIEZALEŻNOśCI.
Zróbmy listę wszystkiego, od czego jesteśmy uczuciowo uzależnieni. Ta lista może zawierać alkohol,
papierosy, narkotyki, potrzebę aprobaty i miłości pewnych ludzi itp. Bądźmy konkretni i dokładni w tworzeniu
tej listy.
Postawmy sobie za cel zlikwidowanie wszystkich tych obszarów, na których jesteśmy w jakiś sposób
uzależnieni. Zatem jeśli będziemy uczestniczyć w czymś, od czego poprzednio byliśmy zależni, zrobimy to z
wyboru, a nie z potrzeby.
Dobrze jest używać afirmacji: "Dzisiaj ogłaszam moją niezależność od emocjonalnych potrzeb innych, i biorę
pełną odpowiedzialność za moje myśli, odczucia i działania".
2. POROZUMIEWANIE SIĘ Z OSOBAMI DOMINUJĄCYMI W NASZYM ŻYCIU.
Rozmawiajmy z każdą osobą, która góruje nad nami lub z tymi, wobec których czujemy się psychologicznie
zależni. Przedstawmy nasze pragnienie, by czasami funkcjonować niezależnie. W momencie gdy nie
czujemy się zagrożeni, wytłumaczmy im, że czasami czujemy się manipulowani, zobowiązani i ulegli i że to
są nasze uczucia, a nie próba obwiniania ich o to. To sprawi, że będą bardziej otwarci na to, co mówimy,
ponieważ nie będą się czuli zagrożeni. Jeśli chcemy jakiejkolwiek uczciwości wobec tych, z którymi żyjemy,
trzeba abyśmy wyrażali nasze uczucia bycia zobowiązanym i posłusznym.

Uczucia uległości są często oparte na strachu, lecz nie wolno się nam nigdy zgadzać na ludzkie związki
oparte na strachu. Nie oznacza to, że musimy koniecznie zakończyć związek, ale musimy skończyć w nim
ze strachem. Zróbcie te cztery kroki:
a) Pomyślcie o kimś, kogo boicie się w ten czy inny sposób (musimy uczciwie przyznawać się do strachu, bo
inaczej nie będzie można niczego zrobić). Możemy użyć tego ćwiczenia do budowania nowej postawy
odwagi w stosunku do każdego.
b) Działajcie, myślcie i rozmawiajcie z tą osobą w taki sposób, jakbyście byli jej równi (bo w istocie
jesteście). Nie poddawajcie się jej czy jemu mentalnie, zniszczcie swoje zwykłe wzorce zachowania.
Odważcie się urazić tę osobę z tego nowego poziomu niezależności. Jest absolutnie konieczne, abyśmy
odważyli się zaryzykować urażenie jej. Boimy się, ponieważ nie chcemy, by wściekała się na nas.
ZARYZYKUJCIE, pozwólcie jej szaleć, jeśli chce. Lecz na początku róbcie to w małych dawkach. Jeśli
weźmiemy zbyt wiele na raz, możemy nie być w stanie przełamać się, by to zrobić.
c) Skoro "gramy" na jej oczach, utrzymujmy swoje emocjonalne niezaangażowanie, cokolwiek się dzieje.
Stańcie z boku i obserwujcie reakcję i skutki zarówno wewnątrz siebie, jak i w sytuacji. Przyglądajcie się
temu, co zachodzi z obojętnością wobec konsekwencji.
d) Wytrwała praktyka przyniesie nam nowe poczucie niezależności, które na marginesie mieliśmy cały czas,
lecz nie zdawaliśmy sobie z niego sprawy. Teraz uprzytamniając sobie naszą naturalną wolność, możemy
się nią radować. I nie będziemy się obawiać żadnej ludzkiej istoty na powierzchni ziemi.
Robiąc to wszystko będziemy obserwować wyraźną zmianę w naszym odnoszeniu się i działaniu wobec
innych. Zdamy sobie sprawę, że jesteśmy prawdziwie niezależni. Nie obawiamy się już urazić ludzi tak, jak
baliśmy się przedtem. Jesteśmy wolni od tej potwornie niepokojącej myśli, że mogliby nas porzucić czy
przestać lubić. Kontrolujemy ich w całkowicie nowy sposób przez brak jakiejkolwiek kontroli. Pozwalamy im
zachowywać się tak jak sobie życzą, sami zachowując spokój, bez względu na to, jakie jest ich zachowanie.
Być wolnym od innych ludzi, być wolnym od błędnego mniemania, że inni mogą nas zranić w jakikolwiek
sposób, jest naszym celem. I jest to podstawą prawdziwego współczucia, gdyż wolność od strachu przed
innymi zapewnia autentyczną zdolność do ich kochania.

3. NALEGANIE NA NIEZALEŻNOśĆ FINANSOWĄ


Jeśli musimy prosić o pieniądze i polegać na dobrej woli kogoś, kto zaspokoi nasze materialne potrzeby,
jesteśmy od niego zależni. Jeśli nie możemy zorganizować własnych zarobków w jakiś twórczy sposób,
możemy wynaleźć coś nowego. Trzeba abyśmy obstawali przy
własnej niezależności finansowej bez podlegania wpływom czy liczenia na kogoś.
4. BRAK POCZUCIA ODPOWIEDZIALNOśCI ZA SZCZĘśCIE INNYCH!
Ważne jest abyśmy zdali sobie sprawę z tego, że nie jesteśmy odpowiedzialni za uczynienie szczęśliwym
żadnego człowieka na ziemi poza sobą. To prawda, że jedną z istotnych radości życia jest pomaganie by
inni byli szczęśliwi, przez zapewnienie im sytuacji, w których będą przejawiać radość, mimo to oni sami
siebie czynią szczęśliwymi. Dlatego też możemy radować się towarzystwem innych, lecz gdy czujemy, że
jest naszą misją zapewnianie im szczęścia, wówczas prawdopodobnie staniemy się ponurzy, gdy oni
poczują się przygnębieni. Lub, co gorsza, możemy czuć się tak, jakbyśmy byli przyczyną ich przygnębienia.
Jesteśmy odpowiedzialni za swoje własne uczucia i podobnie jest z każdym. Jeśli będziemy kierować
uczuciami innych, możemy sprawić, że będą zależni od nas.
Nie wolno nam też brać odpowiedzialności za czyjeś błędy. Nie wolno nam nigdy z rozczuleniem
usprawiedliwiać ich, nie bardziej niż usprawiedliwialibyśmy nasze błędy. Fałszywe zrozumienie miłości i
lojalności ograbia innych ludzi z ważnego procesu uczenia. Nawet jeśli druga osoba odmawia nauczenia się
swojej lekcji, jest to jej własna odpowiedzialność. Może się to wydawać surowe, lecz w istocie jest to akt
współczucia. Nawet Chrystus odmawiał przyjęcia odpowiedzialności za tych, którzy odrzucali jego
przesłanie.
5. ŻYCIE NIEZALEŻNIE W MIŁOśCI I ZAUFANIU.
Pozwólmy naszym partnerom robić rzeczy po swojemu i oczekujmy tych samych praw dla siebie. W ramach
swoich funkcji, nie czujmy się odpowiedzialni, by być ze swoim partnerem cały czas. Obracajmy się w
osobnym towarzystwie, a spotkamy więcej ludzi i więcej się nauczymy. Jeśli chcemy iść i pograć w golfa,
podczas gdy nasz partner

chce pójść i zobaczyć się z przyjacielem, zróbmy to. Pozwólmy sobie na więcej osobności, a nasze chwile
wspólnoty będą szczęśliwsze i bardziej ekscytujące. Będziemy czuć się bardziej związani z partnerem i
będziemy cenić również nasze niezależne zajęcia. PRAGNIENIE ODDZIELENIA JEST NIEBEZPIECZNE
TYLKO WTEDY, GDY ZASTĘPUJE PRAGNIENIE BYCIA RAZEM.
Przyznajemy się do naszego pragnienia prywatności, bez przymusu dzielenia wszystkiego co czujemy i
doświadczamy z drugą osobą. Jeśli czujemy, że musimy dzielić wszystko, wówczas jesteśmy pozbawieni
wyboru i czujemy się zobowiązani. Lecz przede wszystkim pozwólmy innym iść ich własną drogą i
oczekujmy takiego samego samego traktowania dla siebie.
Podstawą efektywnego życia jest Poczucie Odpowiedzialności i niezależność. Jeżeli tkwi w nas prawdziwy
strach przed wydostaniem się z emocjonalnej zależności w swoim związku, możemy być zaskoczeni
stwierdzeniem, że ludzie najbardziej podziwiają tych, którzy biorą pełną odpowiedzialność za swoje
myślenie i działanie. Najwięcej szacunku otrzymujemy za dysponowanie samym sobą, szczególnie od tych,
którzy próbują nas podporządkować. Pamiętajcie te słowa:
"Nie idź przede mną, gdyż mogę nie nadążyć,
Nie idź za mną, gdyż nie chcę przewodzić,
Idź po prostu u mego boku i bądź mym przyjacielem".

Wyrażanie Siebie
Wyrażanie Siebie w opisywanym tu kontekście stanowi zdolność powiedzenia jak czujemy, myślimy i
działamy, bez uczucia złości, niepokoju czy lęku. Jest to zdolność bycia asertywnym w prowadzeniu
własnego życia i przezwyciężania bojaźliwości, która czyni nas nieasertywnymi.
Nieasertywność jest oparta bardziej na nawyku niż na lęku, choć lęk leży prawdopodobnie u jej początku i
jest formą odrzucania siebie. Manifestuje się w następujący sposób:
1. Niezdolność do powiedzenia "nie" naszym rodzicom, małżonkowi czy przyjaciołom bez usprawiedliwiania
się czy poczucia się winnym lub złym i niezdolność do wyrażania tych uczuć.
2. Poddawanie się przymusowi robienia czegoś dla kogoś i uczucie urazy (oburzenia) z tego powodu, ale
powstrzymywanie się od mówienia o tym.
3. Bycie nakłanianym do robienia lub nierobienia czegoś przez kogoś, kto używa manipulacji jako manewru,
abyśmy poczuli się winni lub źli, jeśli tego nie zrobimy. "Och, nie martw się o mnie. Po prostu idź i dobrze
się baw w kinie. Jakoś dam radę uporać się z domem, mimo mojej chorej nogi."
4. Odczuwanie potrzeby, aby zawsze podawać przyczyny i usprawied liwiać nasze zachowanie.
5. Zdenerwowanie i poczucie winy, kiedy ktoś kieruje przeciw nam dezaprobatę.
6. Obawa przed doznawaniem dezaprobaty i nieakceptacji od jakiejś grupy ludzi czy osoby.

7. Niewyrażanie tego, jak się czujemy, aby unikać starcia i konfliktu.


8. Prośby o pozwolenie, aby coś powiedzieć lub zrobić.
9. Przyłapywanie się na tym, że po prostu podążamy za działaniem naszych przyjaciół i rodziny i
odczuwanie urazy z tego powodu.
10. Ciągłe zbieranie i sprzątanie po innych lub układanie naszego życia zgodnie z ich planami.
11. Unikanie powiedzenia komuś o wyższym "statusie" tego, co czujemy, kiedy nas upokarza.
12. Nadwrażliwość na skierowany do nas krytycyzm innych ludzi - uczucia niepokoju, zdenerwowania lub
winy i reakcja obronna krytyki skierowanej w przeciwną stronę.
13. Poczucie niższości, niepokoju czy winy zawsze, kiedykolwiek popełnimy pomyłkę.
14. Uczucie niepokoju, kiedy nie rozumiemy czegoś, co ktoś próbuje nam wytłumaczyć.
15. Unikanie rozpoczynania rozmowy na przyjęciu z nieznajomym siedzącym tuż obok.
16. Niechęć do dokonania zwrotu wadliwego artykułu do sklepu, w którym go kupiliśmy z obawy, że
właściciel okaże nam dezaprobatę lub przekona nas wbrew naszej woli do zatrzymania go. W obu
wypadkach czujemy się urażeni.
17. Kupowanie czegoś, czego nie potrzebujemy od nachalnego sprzedawcy, ponieważ jesteśmy zbyt
przerażeni perspektywą powiedzenia "nie".
18. "Płacenie rachunku" bez sprzeciwu, nawet jeśli wiemy, że policzono nam za dużo.
Nieproduktywne jest nie tyle nieasertywne zachowanie, co raczej negatywne emocje, których doświadczamy
w wyniku nieasertywności powstrzymującej nas przed osiąganiem, podejmowaniem ryzyka i wyrażaniem
siebie.
Będąc nieasertywni mamy skłonność do stawania się ofiarami manipulacji innych ludzi. Manipulacja w tym
kontekście jest zachowaniem, które skłania nas do robienia tego, czego chce inna osoba, usiłując wywołać
w nas uczucie obawy, zdenerwowania, ignorancji czy winy.
a) "Jak ty możesz ciągle pracować przy tym głupim samochodzie". (Sugerowanie, że jest coś złego w pracy
przy naszym samochodzie).

b) "Mama Pameli pozwala jej. Dlaczego ja nie mogę iść?" (To tak jakby powiedzieć, że mama Pameli jest
lepszą matką).
c) "Nie obchodzi cię, że reszta ulicy podpisała tę ważną petycje, a ty nie?" (Sugerowanie, że jesteśmy nie
dbającą o nic osobą).
d) "Powinieneś wstydzić się za siebie". (Wzbudzanie poczucia winy, za coś co zrobiliśmy, lub coś, czego nie
udało się nam zrobić).
Manipulacja jest nieuczciwa, ponieważ jest to gra o władzę bez względu na uczucia innych ludzi, w celu
osiągnięcia tego, czego chcemy. Wielu z nas używa jej na codzień, ponieważ jest skuteczna w
kontrolowaniu innych, zaś inni ludzie używają jej przeciw nam z tego samego powodu. Jakie to zabawne
uczucie, gdy ktoś wmanewruje nas w zrobienie czegoś, na co sami byśmy się nie zdecydowali.
Jeśli nie jesteśmy otwarci i uczciwi w wyrażaniu tego, jak się czujemy w związku z różnymi rzeczami,
możemy manipulować innymi. Próbujemy sprawić, aby czuli się źle, aby dostać to, czego od nich chcemy.
Będziemy bardziej uczciwi i skuteczni, jeśli po prostu poprosimy o to, czego chcemy.
Jeśli brak nam pewności siebie, mogliśmy nauczyć się stosowania manipulacji od ludzi (prawdopodobnie od
naszych rodziców), którzy używali jej jako broni zmuszającej nas do określonego zachowania, a więc
mogliśmy przyswoić ją sobie i stosować do kontrolowania innych. Często manipulacja jest najskuteczniejsza
w stosunku do osób, które same są manipulatorami i nie trzeba daleko szukać, aby znaleźć grupy przyjaciół
i kręgi rodzinne stosujące ten podstawowy sposób niszczenia uczuć innych ludzi w celu zaspokojenia
własnych potrzeb jako coś "normalnego".
Jeżeli utknęliśmy w kręgu takiej manipulacyjnej grupy, możemy przerwać to błędne koło odmawiając
dalszego w niej udziału, kochając siebie wystarczająco i ucząc się nowego zachowania, opartego na
szacuneku dla siebie samego i innych. Są cztery podstawowe typy zachowań w związku z asertywnością:
1. Zachowanie bierne.
2. Zachowanie zależne.
3. Zachowanie agresywne.
4. Zachowanie asertywne.

ZACHOWANIE BIERNE
Ma ono miejsce wtedy, kiedy pozwalamy sobie być manipulowani, popycham, czy poniżani przez innych i
reagujemy pokorą lub innym niestosownym samo poniżającym się zachowaniem. Jest to pozwalanie innym
na decydowanie za nas; bycie zbyt nieśmiałym, aby wyrażać nasze uczucia czy opinie; odmawianie sobie
własnych praw; unikanie dezaprobaty i konfliktu za wszelką cenę; pozwalanie, czy nawet pragnienie, aby
inni nas kontrolowali. Zachowanie pasywne jest obawą przed tym, co inni nam mogą zrobić i
nieprzeciwstawianiem się temu inaczej niż poprzez uczucia frustracji, urazy czy niepokoju. W ten sposób
faktycznie stajemy się dla innych ludzi popychadłem, nie dlatego, że chcą nas zranić, ale dlatego, że nas nie
zauważają. Nasze pozostawanie na uboczu, odczuwanie wewnętrznej złości, interpretowane jest przez
innych jako zgoda na to, co mówią lub robią. Zachowanie bierne wynika z samoodrzucenia, które uczy
innych traktować nas w ten sam sposób.
ZACHOWANIE NIE WPROST
Zachowanie nie wprost jest udawaniem i usprawiedliwianiem się, aby dostać to, czego chcemy, jest
wyrażaniem chęci przez zostawianie śladów w okrężnym działaniu i słowach. Jest to nadmiar dyplomacji i
posuwanie się aż do nieuczciwości, aby uniknąć zranienia innych ludzi. Jest to forma gry, polegającej na
oczekiwaniu, że inni odgadną nasze uczucia i opinie, tak więc ryzyko bycia niezrozumianym jest bardzo
duże. Dla ludzi działających nie wprost prawie niemożliwością jest powiedzieć "nie" i właśnie to mieć na
myśli.
ZACHOWANIE AGRESYWNE
Wielu ludzi miesza zachowanie agresywne z byciem asertywnym. Agresywność nie jest zachowaniem
asertywnym. Jest to ,,tupiące nogą", wrogie zachowanie, które żąda, aby inni robili wszystko według naszej
koncepcji.
Zachowanie agresywne to wyrażanie swoich pragnień i opinii w sposób, który jest manipulacją, obrażaniem
godności czy poniżaniem idei, uczuć i praw innych ludzi.
Ludzie agresywni reagują na sytuację przesadnie, stosując przemoc fizyczną lub werbalną w celu
zdominowania biernych osobowo-
ści. Nie tolerują niepowodzenia i słabości zarówno u siebie, jak i u innych i starają się osiągnąć sukces przy
użyciu siły.
Czasami, po dłuższym okresie zamknięcia uczuć w butelce, bierna osoba wybucha lawiną agresywnego
zachowania.
ZACHOWANIE ASERTYWNE
Zachowanie asertywne ma miejsce wówczas, gdy wyrażamy nasze opinie, uczucia, pragnienia i pomysły
jasno, bezpośrednio, bez poczucia winy, ignorancji, niepokoju, wrogości czy skruchy i możemy trwać przy
nich nawet pod presją innych ludzi usiłujących nam wmówić, że nie mamy racji. Czujemy się wystarczająco
pewni siebie. aby stawać w obronie naszych uczuć, idei i praw, bez poniżania kogokolwiek innego. Jest to
bycie całkowicie uczciwym bez niepotrzebnego ranienia czy przemocy w stosunku do praw innych ludzi.
Jest to przedstawianie naszego stanowiska, praw i działanie zgodnie z tym, w co wierzymy, bez odczuwania
potrzeby usprawiedliwiania, używania wymówek i podawania powodów naszego zachowania. Jest to branie
pełnej odpowiedzialności za nasze uczucia, myśli i działania na drodze do rozwiązywania naszych własnych
problemów i odnajdywania naszego własnego szczęścia.
Klucz do asertywności leży w wyrażaniu tego, co czujemy w związku z pewną sytuacją, a nie z
uczestniczącymi w niej ludźmi. Kierujemy naszą uwagę na uczucia, np.:
Raczej "Czuję się wkurzony, kiedy palisz w łóżku", niż "Wkurzasz mnie, kiedy palisz w łóżku".
Za pierwszym z tych zdań, które wydaje się mówić to samo, stoi stwierdzenie - "Jestem odpowiedzialny za
moje uczucia i dokonałem wyboru, by czuć się źle właśnie teraz. Nie proszę cię, abyś zmienił swoje
zachowanie, ale informuję cię co czuję, kiedy zachowujesz się w pewien sposób". Oferujecie możliwość
wyboru między kontynuowaniem tego zachowania, zmianą lub ustaleniem możliwego do przyjęcia
kompromisu. Drugie stwierdzenie mówi: "Ty jesteś odpowiedzialny za to, że czuję się w ten sposób i
powinienieś się zmienić, abym mógł czuć się lepiej".
Podejście pierwsze może wymagać wyjaśnienia naszemu przyjacielowi, małżonkowi itp., aby nasze intencje
do niego dotarły.
Jeśli pamiętamy, aby pozostać przy: ,,Czuję (emocje), ponieważ...", a nie przy: ,,Jesteś idiota, ponieważ...",
prawdopodobieństwo
200

tworzenia barier między tobą i tym, z kim pozostajesz w związku jest mniejsze i daje więcej możliwości
ulepszenia komunikacji.
Ale główną zasadą asertywnego zachowania, której nie zauważa wielu ludzi jest ostateczny cel
samoasertywności i związanego z nim zachowania. Wydaje się, że wielu ludzi uczy się, jak stać się
asertywnym!, aby zwiększyć efektywność zaspokajania swoich potrzeb i chęci. Niektórzy nawet uczą się
tego, jak wziąć odwet i "oddać" światu, który uważają za okrutny i wrogi, czy wreszcie w pewnej mierze
uzyskać kontrolę nad nim i nad wieloma ludźmi! Niektórzy uczą się tego, aby zwiększyć efektywność
manipulowania innymi i aby zwiększyć osobiste korzyści. Lecz wszystko to jedynie zasila nasze ego,
trzymając nas schwytanych wewnątrz naszych nałogów i czasem oddziela od siebie nawzajem. Celem
nauki asertywnego wyrażania siebie, tak jak i większości technik samodoskonalenia jest, jak się wydaje,
wzmacnianie ego, które samo siebie nie akceptuje. Wielu ludzi uczy się samodoskonalenia, ponieważ nie
akceptuje się w pełni takim, jakim jest. Totalna samoakceptacja jest najwspanialszą zdolnością i jedynym
samoudoskonaleniem, jakiego potrzebujemy. Jest to więc raczej postawa, na jakiej powinniśmy się skupić, a
nie sposób
zachowania.
A zatem właściwą postawą wobec treningu asertywnego wyrażania siebie jest rozwijanie zdolności bycia
troskliwym, kochającym i rozumiejącym w stosunku do punktu widzenia innych ludzi, a jednocześnie
jasnego prezentowania naszego własnego.
201

Zdrowie
Rebirthing jest skuteczny dla każdego, bez względu na stan fizycznego, mentalnego czy emocjonalnego
zdrowia. Niemniej jednak stwierdzono doświadczalnie, że dla osób fizycznie i mentalnie zdrowych rebirthing
jest łatwiejszy niż dla kogoś o słabym zdrowiu. Dzieje się tak dlatego, że w przypadku osoby zdrowej
wszystkie ruchy energii w ciele są związane z integracją stłumionej energii, podczas gdy w przypadku osoby
chorej, uaktywnione wzorce energii często będą związane z chorobą, a nie z wzorcami stłumionej energii.
Wiadomo, że choroba jest jeszcze jedną formą stłumionej energii i rebirthing może zdziałać cuda w jej
leczeniu. W dużym stopniu uniemożliwia ona odradzanemu zaktywizowanie subtelniej szych wzorców
stłumionej energii, nieznacznie osłabiając w ten sposób całkowitą efektywność procesu. Oznacza to, że
główne wzorce energii będą obracać się raczej wokół choroby, niż głębszych poziomów podświadomości,
gdzie znajdują się główne stłumienia. Dlatego jeśli chcemy uzyskać maksymalną korzyść z rebirthingu,
wskazane jest, abyśmy robili wszystko, co tylko możliwe dla utrzymania doskonałego zdrowia. W praktyce
może to obejmować:
• ODŻYWIANIE - polepszenie zdrowia przez zdrową dietę.
• GŁODÓWKĘ - oczyszczenie ciała z toksyn nagromadzonych przez lata stosowania błędnej diety i
nieproduktywnych zajęć.
• MEDYTACJĘ -stosowanie całkowitego uspokojenia na przemian z normalną, codzienną aktywnością dla
poprawienia równowagi systemu nerwowego i naszego wewnętrznego istnienia.
202

• TAI - CHI - medytację w pełnym wdzięku ruchu dla rozwijania równowagi, odprężenia i ogólnej
pomyślności.
• YOGĘ - z wielu różnych rodzajów yogi, z których każdy stworzony był dla ulepszenia jakiegoś aspektu
życia, najpopularniejsza jest H atha Yoga, którą stosuje się w celu poprawy zdrowia fizycznego.
• SPACERY - dla polepszenia zdrowia fizycznego.
• KĄPIELE SŁONECZNE - 10 minut każdego dnia dla poprawienia zdrowia (unikajcie 3-4 godzin w środku
dnia, kiedy promienie ultrafioletowe są najsilniejsze).
• SPORT - dla całkowitego ogólnego zdrowia - pływanie, jogging, tenis, golf, sztuki walki itp.
• SPECJALNE ROZWOJOWE TECHNIKI - masaż, polarity, śpiewanie, technika metamorficzna, sauna, itp.
To tylko kilka rodzajów aktywności, jakimi możemy się zajmować w celu poprawienia naszego ogólnego
stanu zdrowia i powodzenia. Nie musimy uprawiać ich wszystkich, lecz po prostu możemy wybrać jedną lub
więcej, z tych które nam odpowiadają i dobrze się bawić. Każda z nich naprawdę będzie wspomagać
Rebirthing.
203

Rebirthing w wodzie
Kiedy uzyska się już w Rebirthingu pewne doświadczenie i poczucie pewności, przez co możliwa staje się
integracja wszystkiego co się ujawnia w przyjemny, łatwy i skuteczny sposób, dobrze jest doświadczyć
Rebirthingu w wodzie.
Sesja w ciepłej wodzie symuluje doświadczenie narodzin i wielu ludzi stwierdza, że ich trauma narodzin
aktywizuje się podczas takich sesji. Większość ludzi odkrywa, że Rebirthing w wodzie zwykle przyspiesza
aktywizację stłumień i jeśli ktoś jest już biegły w integrowaniu wynurzającego się materiału, może osiągnąć
dużo więcej tą drogą. Jednakże jeśli ktoś nie jest jeszcze pewny siebie podczas suchego Rebirthingu,
wówczas Rebirthing w wodzie może być dla niego zbyt intensywny i nieprzyjemny. Oto dlaczego proces
rozpoczyna się suchym Rebirthingiem w obecności biegłego rebirthera, który jest w stanie utrzymać
doświadczenie na delikatnym poziomie, dopóki Odradzający się nie przyzwyczai się do radzenia sobie z
niezwykłymi ruchami wzorców energii. Gdy przyzwyczai się on do integracji materiału na subtelnym
poziomie, wtedy Rebirthing w wodzie może również być delikatny, a nawet w niektórych przypadkach
bardziej skuteczny niż suchy.
Wyjątkowa sytuacja, w której można rozpoczynać od sesji w wodzie, zachodzi wtedy, gdy Odradzający się
ma niewielką świadomość uczuć ciała. W tym wypadku rozpoczęcie Rebirthingu w wodzie może być
bardziej polecane, jako że intensywna energia, jaką woda wydaje się wytwarzać, może być takim
jednostkom potrzebna.

Od czasu do czasu może się zdarzać się, że ktoś przeżywa mniejszą aktywizację podczas Rebirthingu w
wodzie niż w suchej sesji. Przyczyna tego nie jest w pełni zrozumiała, ale może być zależna przede
wszystkim od sposobu, w jaki materiał był stłumiony.
Wodny Rebirthing można uprawiać w wirówkach, gorących źródłach, basenach pływackich i w ogromnych
wannach. Najlepiej jest gdy dysponujemy dużą przestrzenią po to, by Odradzający się mógł się wyciągnąć,
będąc podtrzymywany przez Rebirthera, który również ma wystarczająco dużo miejsca na to, by usiąść czy
stać wygodnie
w wodzie.
Temperatura wody powinna się wahać pomiędzy 36° a 39°
Celsjusza.
POZYCJE
Jest dużo różnych pozycji odpowiednich dla Rebirthingu w wodzie. Jako Rebirther zaczynam z moimi
Odradzającymi się od unoszenia się z twarzą w dół, z ciałem lekko zwiniętym i oddychaniem przez rurkę.
Siedzę lub stoję (w zależności od wielkości basenu), z jednej strony jedną ręką podtrzymując im głowę,
drugą, umieszczoną w poprzek pleców, trzymam ich w zanurzeniu. Ta pozycja przybliża ich głowę do mojej
piersi tak, że słyszą bicie mojego serca. To naprawdę przypomina doświadczenie narodzin i często
aktywizuje ich
wspomnienia.
Ten bliski fizyczny kontakt pomiędzy rebirtherem a Odradzającym się zapewnia zarówno wewnętrzne, jak i
fizyczne wsparcie, pozwalające Odradzającemu się na całkowite rozluźnienie podczas uaktywniania się
uczuć, doznań ciała, myśli i pojawiających się
wspomnień.
Upewnij się, że Odradzający się ma zatyczki do nosa i uszu z waty
po to, żeby zahamować wodę sączącą się do środka i uczynić
doświadczenie przyjemniejszym.
Od połowy lub trzech czwartych sesji kładę Odradzającego się na
plecach z ciałem wyciągniętym i twarzą na powierzchni wody. To wyjątkowo rozluźniająca pozycja,
wyjątkowo dobrze nadaje się do zakończenia sesji. Ta pozycja gwarantuje również integrację pozostałej
części materiału. Odradzający się często odpływa w krótką drzemkę pod koniec sesji - co jest po prostu
świetne.

REBIRTHING W ZIMNEJ WODZIE


Niektórzy ludzie stwierdzają, że Rebirthing w zimnej wodzie pobudza więcej stłumionego materiału niż
Rebirthing w ciepłej wodzie. Jest to możliwe dlatego, że zimna woda uaktywnia myśli i uczucia strachu i
umierania, podczas gdy ciepła woda symuluje narodziny. Ponieważ prawdopodobnie mamy w sobie więcej
stłumionego lęku niż traumy narodzin, więc zimna woda ma więcej materiału do wydobycia i
przepracowania.
Rebirthing w zimnej wodzie jest najbardziej skuteczny wtedy, kiedy odradzający się uzyskał najpierw
zaufanie do sesji w ciepłej wodzie. Sesje w zimnej wodzie mogą być przyjemne o ile przy pierwszej czy
drugiej sesji prowadzimy je delikatnie i w letniej, a nie w zimnej wodzie. W miarę jak Odradzający się będzie
osiągał więcej doświadczenia i pewności siebie, woda może być stopniowo ochładzana w trakcie każdej
kolejnej sesji.
Sesja w zimnej wodzie rozpoczyna się od świadomego, połączonego oddychania przed wejściem do wody.
Kontynuuj się oddychanie w delikatnym i zrelaksowanym rytmie. Po paru minutach wchodź do wody, ale
stopniowo i deikatnie. Umożliwia to integrację strachu aktywizowanego przez zimną wodę, gdy powoli
zanurzamy w niej ciało. Jeśli to zrobimy zbyt szybko, możemy poczuć zimno i zacząć się trząść. Jeśli do
tego dojdzie - wyjdź, osusz się i zacznij jeszcze raz, ale wolniej. Przez wolne wchodzenie integrujemy każde
doznanie nieprzyjemności, jakie nasze uwarunkowanie pobudza w mózgu w wyniku kontaktu z zimną wodą.
Ciało automatycznie reaguje na wolne zanurzenie dostarczaniem dodatkowego ciepła, by zapewnić nam
komfort.
Kiedy osiągniemy pewność i doświadczenie w Rebirthingu w zimnej wodzie, odkryjemy, że jest on bardzo
przyjemnym i orzeźwiającym przeżyciem. Doświadczenie radzenia sobie i integrowania strachu podniesie
również jakość naszych przyszłych suchych sesji.

Własny Rebirthing
Każda technika całkowicie zależna od innej osoby, która umożliwia jej funkcjonowanie, jest ograniczona.
Techniki rozwoju zmierzają raczej do uwolnienia od takiej zależności.
Dlatego też w Rebirthingowym procesie każdej osoby musi nadejść czas, kiedy zacznie ona sama
zajmować się swoim rozwojem. Może się to zdarzyć po ósmej sesji. Niektórzy z nas mogą potrzebować
więcej niż dwudziestu sesji z Rebirtherem, zanim będą mieć wystarczająco dużo pewności siebie i biegłości
w technice, by łatwo i z przyjemnością integrować swoje wzorce energii.
Kiedy jesteśmy odradzani przez Rebirthera, w rzeczywistości odradzamy sami siebie. Rola Rebirthera,
szczególnie w początkowym etapie, jest rolą nauczyciela i zapewnia emocjonalne wsparcie. Zasadniczo
Rebirthing jest techniką samooczyszczenia i to nie Rebirther osiąga rezultaty, lecz Odradzający się.
Ożywcza pociecha i zachęta Rebirthera jest konieczna dla nowicjusza, dopóki nie zbierze trochę pewności
siebie i doświadczenia w swoim własnym procesie. Po paru sesjach nowy Odradzający się zaczyna
odczuwać więcej przyjemności w przepływie energii przez ciało i automatycznie obejmuje coraz większą
kontrolę nad swoim własnym procesem. Dlatego właśnie skuteczny Rebirther robi coraz mniej. Z każdą
kolejną sesją, zachęcając Odradzającego się, by zajął się tym, co się dzieje i przyjmował na siebie coraz
więcej odpowiedzialności.
Ten rodzaj treningu przenika wszystkie obszary życia osoby odradzającej się. A więc w pewnym momencie
rebirthingowego procesu każdy powinien zacząć odradzać się sam, po to, by kon-

tynuować integrację pozostałej stymulowanej energii. To ważne, by zacząć pracować bez pomocy, by
przerwać więzy zależności, które mogły powstać między Odradzającym się a Rebirtherem. Powinno to być
omówione i uzgodnione pomiędzy nimi i normalnie jest to oczywiste dla obu stron, kiedy przychodzi na to
czas. Nikt nie może rosnąć w cieniu kogoś innego, podobnie jak drzewo nie może rosnąć w cieniu innego
drzewa.
Chociaż książka ta może być używana jako przewodnik po wszystkich aspektach Rebirthingu od początku
aż do własnych sesji, nie wystarcza to jednak do samodzielnej pracy. Nie można nauczyć się Rebirthingu z
książki. To konieczne, by początkujący otrzymał niezbędne przewodnictwo i wsparcie podczas wczesnych
etapów procesu. Jeśli Ty, drogi czytelniku rozważasz praktykowanie Rebirthingu samodzielnie, bez pomocy
Rebirthera, zdecydowanie ci to odradzam. Chociaż nie zrobisz sobie trwałej krzywdy, posuwając się do
przodu bez przeszkolenia, możesz nie radzić sobie zbyt dobrze. W Rebirthingu nie ma nic niebezpiecznego.
Mimo to, jeżeli próbuje go ktoś z minimalną wiedzą na ten temat, zaczerpniętą z książki takiej jak ta, lecz
bez żadnego praktycznego doświadczenia, może to przynieść rezultaty w postaci bardzo intensywnych i
nieprzyjemnych przeżyć. Znajdź więc doświadczonego Rebirthera i naucz się korzystać z Rebirthingu
właściwie, a uczyni go to przyjemnym, skutecznym i radosnym.
WAŻNE PUNKTY WŁASNEGO REBIRTHINGU
Oto warunki polecane dla samodzielnego Rebirthingu:
1. Powinno się dokładnie znać, zrozumieć i przećwiczyć pięć składników Rebirthingu pod przewodnictwem
Rebirthera.
2. Przed próbami samodzielnego odradzania, co najmniej dziesięć sesji powinno odbyć się pod okiem
doświadczonego Rebirthera.
3. Dobrze jest osiągnąć pewność i poczucie komfortu w trakcie przepływu uaktywnionych wzorców energii
oraz biegłość w integrowaniu wszystkiego, co wypływa na powierzchnię.
4. Najlepiej jest przejść przez trening Rebirthingu (skuteczny Rebirther do pewnego stopnia zapewnia taki
trening podczas samego procesu).
208

SAMOTNOśĆ
Bardzo powszechnym zjawiskiem podczas Rebirthingu jest wypływające na powierzchnię poczucie
samotności. Dzieje się tak dlatego, że przed naszymi narodzinami, w łonie poczucie to nie istniało. Podczas
narodzin doświadczaliśmy oddzielenia i opuszczenia po raz pierwszy. W tym momencie prawie każdy
zinterpretował niewłaściwie to opuszczenie, co przyniosło w efekcie stłumione poczucie samotności.
Kiedy podczas Rebirthingu mamy przy sobie troskliwą osobę i pojawia się uczucie samotności, czujemy się
bezpiecznie i zintegrowanie zaktywizowanego materiału jest stosunkowo łatwe. Gdy jednak odradzamy się
sami, poziom samotności może wzrastać i musimy mieć duży stopień zdolności integrowania własnej
energii.
Do tej pory cieszyliśmy się podtrzymującą opieką naszego Rebirthera, lecz teraz jesteśmy sami i odczucie
samotności może wzrastać szybko, intensywnie i bez ostrzeżenia. Gdy jednak raz je zintegrujemy, jesteśmy
od niego wolni na zawsze.
DŁUGOśĆ REBIRTHINGOWEJ SESJI
Może to być zarówno dwadzieścia minut, jak i parę godzin. Robię to zazwyczaj w godzinę, stawiam zegar w
miejscu, z którego mogę go łatwo dostrzec i spoglądam na niego od czasu do czasu. Kiedy godzina
przemija, kończę cykl zaktywizowanej energii, integrując ją, a potem po prostu odpoczywam około 10-20
minut, oddychając normalnie. Często zasypiam na krótko i jest to bardzo odświeżające. Czasami medytuję,
co też jest bardzo rozluźniające. Ta reszta potem prowadzi zwykle do zintegrowania każdej pozostałości
zaktywizowanego materiału i powoduje, że czuję się po prostu cudownie.
Bardzo ważne jest, by nie przyspieszać ostatniej integracji materiału z powodu braku czasu. Dlatego też
pozostawcie dużo czasu na sesję i około półtorej godziny pod koniec wyznaczonego czasu na ukończenie
integracji materiału i na okres odpoczynku potem.
Istnieje pewne niebezpieczeństwo ukończenia sesji zanim coś zostanie całkowicie zintegrowane. Może się
to wydarzyć przy końcu sesji, gdy wzorzec energii został uaktywniony i zamiast przejść przez całkowity cykl
Oddychania, Skupienia świadomości, Kochania i Relaksu, ześlizgujemy się z powrotem w stłumienie. Może
to spowodować, że czasami będziemy się czuli nieco przygnębieni przez krótką
209

chwilę. Wyjaśnia to fakt, że każdy nowo zaktywizowany wzorzec energii niesie ze sobą pragnienie, by
stłumić go znowu. Z powodu tego faktu, że stłumiliśmy dokładnie ten sam wzór energii lata temu, teraz
zaktywizowane, stare uwarunkowanie nieakceptacji czy strachu, chce natychmiast stłumić wzorzec znowu.
Bardzo łatwo jest zakończyć sesję w tym momencie, pójść i zjeść coś czy zrobić coś innego, co wolelibyśmy
zrobić, zamiast stanąć w obliczu tej części siebie, której dotąd unikaliśmy. W miarę naszego doświadczenia
zaczniemy dostrzegać, jak łatwo jest okłamać się i uwierzyć, że skończyliśmy, chociaż w rzeczywistości
właśnie używamy techniki unikowej. By zintegrować jakikolwiek wzorzec energii, konieczna jest silna
dyscyplina by kontynuować świadome Połączone Oddychanie, zamiast poddać się chęci zatrzymania się.
Wiemy, że skończyliśmy sesje, kiedy czujemy się fantastycznie i moglibyśmy przedłużać ten stan w
nieskończoność. Jeśli czujemy, że chcemy skończyć i robić co innego, wówczas nie skończyliśmy jeszcze -
coś wymaga zintegrowania.
Nigdy nie słyszałem o nikim, kto kiedykolwiek odniósł sukces w samodzielnym Rebirthingu, nie będąc
wcześniej szkolony przez Rebirthera. Niemniej słyszałem o paru przypadkach, kiedy ludzie doświadczali
spontanicznej sesji bez żadnego przygotowania czy nawet zrozumienia, co się z nimi dzieje. Nie byli jednak
w stanie znaleźć wytchnienia w tym doświadczeniu, ponieważ generalnie było ono początkowo
spowodowane jakimś ważnym w ich życiu kryzysem lub doświadczyli go, ponieważ właśnie zaistniały
warunki ułatwiające Rebirthingowy proces.
Na przykład odprężenie spowodowane głęboką medytacją, czy joga może w niektórych okolicznościach
nagle uwolnić stłumiony materiał. Seks, jak wiadomo, aktywizuje energię z powodu głębokiego oddychania
(nie śmiejcie się, to prawda). Moja była żona często wchodziła w pełną sesję, gdy się kochaliśmy, lecz w
tamtych czasach żadne z nas nie wiedziało, co się do ,,licha" dzieje, jako że nigdy wcześniej nie słyszeliśmy
o Rebirthingu. W momencie orgazmu stłumiony materiał pojawiał się nagle na powierzchni i przychodził do
niej w postaci żalu, który pozbawiał nas oboje blasku dnia. Dopiero wiele lat później nauczyliśmy się
Rebirthingu i zrozumieliśmy, co się wtedy działo.
Samodzielne praktykowanie Rebirthingu umożliwia nam kontynuowanie cennego procesu rozwoju. Dobrzy
Rebirtherzy szkolą
210

i zachęcają klientów do uczenia się samodzielnego Rebirthingu. Jednakże osiągnięcie momentu, w którym
będzie można porzucić komfort pomocy doświadczonego Rebirthera, zajmie prawdopodobnie trochę czasu,
dlatego raz na jakiś czas, może raz na miesiąc dobrze jest mieć sesje z nim (czy z nią), odradzając się w
tym czasie samodzielnie raz czy dwa razy w tygodniu. Nawet po latach od nauczenia się samodzielnego
Rebirthingu cieszyłem się sesją z towarzystwem Rebirtherów. To pozwalam! zrelaksować się nieco bardziej,
wiedząc, że cokolwiek się zdarzy, także ktoś inny, nie tylko wbudowany we mnie, podtrzymujący rodzic,
będzie dbał o mnie. To pomaga mi uaktywnić więcej materiału niż zrobiłbym sam i dlatego mogę przez
więcej przejść. Lecz proces działa również dobrze podczas samodzielnego treningu, gdy raz zostaliśmy
właściwie wyszkoleni.

Ostatnie slowa
Gdy po raz pierwszy uczyliśmy się Rebirthingu, prawdopodobnie podano nam formalne określenie tego,
czego technika dotyczy - Rebirthing jest procesem osobistego rozwoju, wykorzystującym technikę
oddychania do usuwania psychicznych, mentalnych i emocjonalnych bloków i napięć.
Prawdopodobnie powiedziano nam, że rozszerzenie świadomości zachodzi w miarę oczyszczania
organizmu, pozwalając na naturalny przepływ życiodajnej energii do trzech głównych funkcji naszego
Istnienia (intelektu, emocji i ciała fizycznego). Rozdzieliłem te trzy funkcje, aby określić każdą z nich
niezależnie. Naprawdę są one oddzielone, lecz funkqonują jako jeden działający zgodnie i dla dobra
naszego i całej ludzkości, system. Jesteśmy pełni, kompletni i mamy wszystko, czego potrzebujemy właśnie
teraz. Powodem, dla którego możemy nie czuć się w ten sposób, jest to, że oddzieliliśmy się od siebie
samych, czyniąc kochające energie kosmosu "złymi", poprzez tłumienie ich. To stwarza iluzję separacji,
samotności i nieszczęścia, co z kolei tworzy nagromadzenie napięć przejawiające się jako bloki energii tych
trzech funkcji. Przez oczyszczenie się z tych ukrytych bloków, integrujemy intelekt, emocje i fizyczność, co
potem łączy naszą jaźń przejawioną, z naszym wyższym, duchowym Ja.
Ostatecznym celem życia jest odnalezienie naszej Wewnętrznej błogości. Możemy wykorzystać do tego
techniki takie jak Rebirthing, który jest według mnie jedną z najbardziej efektywnych metod odnajdywania
tego "Królestwa Niebieskiego Wewnątrz Nas".

Rebirthing nie zajmuje się uczeniem niczego nowego. Wszyscy już posiadamy instynktowną znajomość
Prawdy. Rebirthing jest oduczeniem się wszystkich tych kłamstw, fałszu, strachu, złości, nieszczęścia itp.,
wszystkich tych iluzji i pozwalaniem aby odeszło wszystko to, co fałszywe.
Nauka Rebirthingu jest po prostu przetwarzaniem wzorców energii zaaktywizowanych w dowolnym
momencie, nie tylko podczas sesji Rebirthingu. W trakcie sesji Rebirthingu używamy świadomego,
Połączonego Oddychania, by zaktywizować stłumienia. Lecz w obliczu trudnej sytuacji, takiej jak kłótnia
rodzinna czy konfrontacja z kimś, podczas której kiedyś albo dusiliśmy się ze złości, reagowaliśmy gniewem,
albo tłumiliśmy to doświadczenie, możemy przepracować je natychmiast. Nie musimy nic robić, aby
uaktywniać energię w takich wypadkach, ponieważ już zostaliśmy uaktywnieni. Energia z przeszłych
stłumień (naszego ego i uwarunkowań), wypłynęła na powierzchnię i stała się bezpośrednią przyczyną
obecnej ,,trudnej sytuacji". Co za cudowna okazja, aby zintegrować nasze przeszłe błędy od razu i możemy
na przykład:
1. Łagodnie oddychać wewnątrz naszego uczucia niepokoju. Oddychanie może być na tyle łagodne, aby nie
zwracać uwagi na nas i na to co robimy. Oddychanie prowadzi do pełnego uaktywnienia tego szczególnego
wzorca energetycznego.
2. Skupić pełną uwagę na tym, co czujemy i w jakiej części ciała to odczuwamy. To przyspieszy
uaktywnienie i zacznie integrować tę energię. Lecz co szczególnie istotne, przenosi nas w tę najbardziej
znaczącą "chwilę obecną". Pamiętajcie, to jedyna chwila jaka istnieje i dlatego jest najważniejsza w całym
naszym życiu (PEŁNA śWIADOMOśĆ).
3. Zaakceptować to, co dzieje się właśnie teraz, jako część czegoś, co sami stworzyliśmy, wziąć za to
odpowiedzialność, uznać to i pokochać. Kochajmy siebie za odczuwanie niepokoju. Otwórzmy się na pełne
doświadczanie, które pozwoli nam zacząć kochać osobę z którą się konfrontujemy (CAŁKOWITA
AKCEPTACJA).
4. Rozluźnić wszystkie mięśnie, których nie używamy w tej chwili i zobaczyć, że nie ma zagrożenia dla
naszego WEWNĘTRZNEGO
PRAWDZIWEGO JA.
5. Zdać sobie sprawę z tego, że to co się dzieje w tym konkretnym momencie, jest całkowicie właściwe, co
czyni obecną sytuację dosko-
nałą. Pamiętajmy: żadne uczucie, działanie ani żadna osoba nie jest nigdy "zła". Tylko formy myślowe, które
fałszywie zabarwiają nasze postrzeganie rzeczy, mogą być niewłaściwe. Nawet myśli same w sobie nie są
złe, lecz są po prostu używane do ukrywania Prawdy. To co dzieje się wokół nas, nie jest ważne, lecz to co
dzieje się wewnątrz nas, co kształtuje naszą reakcję na zewnętrzne wydarzenie. "Każdy robi właściwe
rzeczy, we właściwym miejscu i we właściwym czasie".
Kiedy stosujemy pięć składników Rebirthingu, nie ma powodu, abyśmy kiedykolwiek znów czuli się
nieszczęśliwi, tak długo jednak, dopóki pozostaniemy w pełni świadomi. Możemy rozszerzyć proces
odradzania na każdą dziedzinę naszego życia, możemy integrować wszystko, wtedy kiedy się wydarza.
Możemy integrować energię z przeszłości, używając pięciu składników w momencie gdy się ujawnia i w ten
sposób możemy przetwarzać negatywizm, jedząc posiłek, oglądając telewizję, idąc ulicą, prowadząc
samochód, rozmawiając z kimś czy w trakcie słownej utarczki. Pięć składników Rebirthingu daje nam
narzędzie nie tylko do oczyszczenia wszystkich decyzji o tym, co "złe" w przeszłości, ale także do
skutecznego radzenia sobie w każdej nowej i prowokującej sytuacji, jaką możemy napotkać na bieżąco.
ONE DZIAŁAJĄ, dopóki ich używamy.
Największa trudność leży oczywiście w pamiętaniu o tym, aby zastosować je w depresji, kiedy jesteśmy
pochwyceni przez ego i czujemy zalewającą nas falę wściekłości itp. Jednak dzięki praktyce używania ich w
każdej okoliczności do przetwarzania drobnych irytacji, przypuszczalnie będzie nam łatwiej użyć ich, kiedy w
naszym życiu nastąpi duży "kryzys". Jeżeli jesteśmy odradzani lub odradzamy się sami regularnie (raz w
tygodniu) i używamy Afirmacji, to budujemy pozytywne nawyki i wzorce zachowań, które przyjdą nam z
pomocą, kiedy będziemy ich potrzebować. Ale najważniejsze jest to, że oczyszczamy system ze starego
uwarunkowania, które kiedyś zmuszało nas do reagowania w pewien negatywny sposób. Tak więc teraz,
kiedy system: umysł/ciało staje się czysty, nasza świadomość naturalnie rozszerza się tak, aby objąć nasz
"Wewnętrzny" przepływ współczucia, radości, pokoju i twórczej ekspresji.
Więc mamy to! Czy Rebirthing może dać nam pełną samorealizację? Odpowiedź brzmi tak, ale nie wierzcie
ani jednemu napisanemu tu słowu, bez wypróbowania tego. Spróbujcie Rebirthingu na sobie

i dowiedźcie tego, ponieważ jedyną prawdziwą wiedza jest wiedza sprawdzona samodzielnie, przez własne
doświadczenie.
Mamy dzisiaj zbyt wiele technik, lecz nie dość faktycznego doświadczenia Prawdy. Opinie, dogmaty,
systemy, wierzenia, nauczanie religijne, techniki samodoskonalenia się itp., pojawiają się wszędzie,
zaspokajając potrzeby wypełnionych duchową pustką serc i umysłów ludzkich. Nawet w tym Nowym Wieku
Oświecenia, tak zwanej Erze Wodnika zbyt dużo naiwnych ludzi podąża za "krzykliwymi", "koloryzującymi" i
fantazyjnymi "nowymi" systemami, z których każdy obiecuje zbawienie i oświecenie. Nie ma w tym nic złego,
gdyż każdy system "samorealizacji" ma coś do zaofiarowania. Lecz trzeba, abyśmy zdawali sobie sprawę z
tego, że niektóre systemy mogą odwodzić nas od doświadczania naszych uczuć, czy prowadzić do tłumienia
funkcji ciała i hamowania intelektualnych odkryć i wzrostu.
Celem jest być tak dalece ludzkim, jak to tylko jest możliwe. Dzięki Rebirthingowi możemy raz jeszcze czuć,
stawać się żywym i doświadczać radości naszej młodości, życia, kochania i wyrażania naszej ,,Wewnętrznej
Wolności".
Rebirthing zbudowany jest na zasadzie zjednoczenia z Prawdą wewnątrz nas, podróży w głąb naszego
Istnienia do "Wewnętrznego Królestwa". Jednocześnie nie zamierzamy przedstawiać Rebirthingu jako
"jedynej drogi do wielkiej i wspaniałej przyszłości". Nie istnieje jedyna droga do ,,Samorealizacji". Jest
tylko .Jedna Prawda", ale prowadzi do niej wiele ścieżek. Rebirthing jest po prostu jedną z tych ścieżek, na
którą zapraszam, abyście wstąpili na chwilę.
Nigdy nie wolno nam zapominać, że takie wspaniałe techniki jak Rebirthing i Afirmacje są tylko środkami do
celu. Nie są celem samym w sobie i łatwo jest wpaść w pułapkę czynienia z techniki czegoś większego niż
my sami. Rebirthing jest wspaniałą techniką, ale ostatecznie musimy wyjść poza technikę i zakosztować
samego źródła Prawdy. Technika pomoże nam dostać się tam szybciej i wtedy pozostaje nam tylko iść
naprzód - zdani sami na siebie i Samo-zrealizowani.
Błogosławieństwa COLIN P. SISSON

NOTA O AUTORZE
Colin Sisson urodził się w Lewin w Nowej Zelandii l lutego 1946r. Po wielu latach zmagań i starań odkrył
pewnego dnia, że sukces i osiągnięcie są wzajemnie powiązane i nie wyznaczone przez innych ludzi czy
instytucje.
Zrozumiał, że może być mądry, odnosić sukcesy, być szczęśliwy po prostu będąc taki, jaki jest, opierając się
na własnych, a nie na cudzych standardach. Odkrył także, że natura podąża zawsze po najmniejszej linii
oporu, a prawdziwe szczęście i sukces oparte są na tych samych zasadach naturalnego prawa, że wysiłek i
ból są czasem częścią odkrycia, jak proste naprawdę jest życie i kiedy raz się to odkryje, ból nie ma już
więcej wartości.
Mając za sobą chrześcijańskie wychowanie, swoje poszukiwanie Prawdy faktycznie rozpoczął jako żołnierz
piechoty na polach bitewnych Południowego Wietnamu podczas Komunistycznej Ofensywy w 1968r. W tym
czasie zapisał w swoim dzienniku: "Przestaje mieć dla mnie jakikolwiek sens to, że dwie grupy ludzkich istot
postanowiły zniszczyć się wzajemnie bez żadnego celu poza zdobyciem kawałka ziemi, surowców
naturalnych czy politycznej i egocentrycznej potęgi. Z całą pewnością wszyscy jesteśmy cząstkami tej samej
ludzkiej rasy".
Będąc jednak dobrze wyszkolonym żołnierzem, który przeszedł przeszkolenie w Specjalnej Służbie
Powietrznej Nowej Zelandii (S.A.A.), wywiązywał skutecznie się ze swoich obowiązków.
Po powrocie z Wietnamu, wyczerpany emocjonalnie i umysłowo, zainteresował się psychologią, aby
kontynuować poszukiwanie siebie samego.
Jego poszukiwanie przywiodło go do studiów nad sztukami walki, buddyzmem, filozofią hinduistyczną,
chrześcijańskim mistycyzmem, pracami Gurdżijewa i kabałą. Przy okazji zapoznał się z wieloma naturalnymi
technikami, takimi jak: masaż, głodówka, poradnictwo, medytacja, joga i w końcu rebirthing. Mówi, że choć
rebirthing nie jest może najważniejszą rzeczą, jakiej się nauczył, to z pewnością jest "ukoronowaniem" całej
jego dotychczasowej pracy.
216

Zapoznawszy się po raz pierwszy z rebirthingiem w 1980r., Colin został profesjonalnym rebirtherem, na
początku mieszkając w Aio Wira Yoga Centre w Auckland w Nowej Zelandii. W lutym 1984r. otworzył klinikę
rebirthingu w Mt. Eden w Auckland i jest uważany za jednego z najlepszych rebirtherów w Oceanii.
Colin otrzymał "królewską nagrodę" za odwagę w postępowaniu, jest nauczycielem medytacji i ostatnio
pisze następne prace na temat uzdrawiania i samorozwoju. Jego doświadczenie, wiedza, intuicja i
współczucie są dla nas wielką inspiracją w tym, co można osiągnąć, kiedy zaczniemy odkrywać nasze
Prawdziwe Wewnętrzne Ja.
Kathrin Richardson
217

BIBLIOGRAFIA
YOLJR RIGHT TO RICHES, By COLIN P. SISSON. Total Press 1986
BREATH OF LIFE, by COLIN P, SISSON. Total Press 1987 YOU CAN HEAL YOUR LIFE, By LOUISE L.
HAY. Hay House
HEAL YOUR BODY, By LOUISE L. HAY. Hay House REBIRTHING - THE SCIENCE OF ENJOYING ALL
OF YOUR LIFE, By PHIL LAUT & JIM LEONARD Tnnity Pub.
LOVING RELATIONSHIPS, By SONDRA RAY. Celestial Arts.
CREATIVE YISUALIZATIONS, By SHAKTI GAWAIN. VVhatever Pub.
SECRETS OF THE INNER SELF, By Dr. DAVID A. PHIL-LIPS. Aquanan Books
THE PROPHET By KAHLIL GIBRAN William Heinemann Ltd. 1980
THE BREAKTHROUGH GAMĘ By PACO. Total Press 1986.
KSIĄŻKI POLECANE
REBIRTHING MADĘ EASY, COLIN P SISSON.
YOUR RIGHT TO RICHES, COLIN P. SISSON
LOYTNG YOURSELF, LOUISE L HAY.
WHAT I BELIEVE/DEEP RELAXATION, LOUISE L. HAY
SELF HEALING, LOUISE L. HAY.
THE FORGIYENESS TAPE, KYLE KING

ORGANIZACJE ZAJMUJĄCE SIĘ REBIRTHINGIEM NA TERENIE POLSKI:


l. FUNDACJA REBIRTHING-POLAND
Jerzy Sikora ul. Macedońska 9/23, 51-l 20 WROCŁAW tel. (0-71)25-35-92
Konto: IV Oddz. PKO-BP Wrocław nr 93549-406538-132-3 Ośrodek w Warszawie:
Ewa Foley ul. Kleczewska 47/3 O l-826 WARSZAWA tel./fax (0-22) 34-17-06, 34-65-89 Konto: II Oddz.
PKO-BP w Warszawie nr 1528-191492-131
2. LRT (TRENING ZWIĄZKÓW MIŁOśCI)
Krystyna Czwartosz Osiedle Na Stoku 24/1 25-408 Kielce tel. (0-41) 68-53-00 fax (0-41) 68-47-86
3. STOWARZYSZENIE REBIRTHERÓW POLSKICH
94-011 Łódź ul. Wileńska 54/34 tel. (0-42)88-91-90

COLIN P. SISSON
PONOWNIE W POLSCE - KWIECIEŃ, MAJ 1996
światowej sławy mistyk i nauczyciel z Nowej Zelandii, autor wielu książek na temat rozwoju osobistego,
Rebirthingu i prosperity
12-14.IV.1996 Warszawa warsztat "śWIADOME ZWIĄZKI"
12.IV.godz. 17.00-21.00; 13-14.IV godz. 9.00-18.00 cena 160 zł Dom Kultury ul. Próchnika 8a (Żoliborz)
16-18.IV.1996 Warszawa: seminarium prosperity pt "TWOJE PRAWO DO BOGACTWA" godz 16 30-21 30
cena 160 zł; Dom kultury ul. Próchnika 8a (Żoliborz)
19-21.IV.1996 Katowice: stacjonarny warsztat pt. "INTEGRACJA WEWNĘTRZNA I ODDECH" cena 160 zł +
koszt pobytu godz. 9.00-21.00
26.IV-5.V.1996 Warszawa: 9-cio dniowy program dla rebirtherów i zainteresowanych rozwojem osobistym
na międzynarodowy stopień RB. Practitioner cena 600 zł + koszt pobytu w ośrodku "świt"; Wilga ul.
Borowików 4; tel. (0-2-48) 13631
Informacje i zapisy:
Warszawa; I. S. I Ewa Foley;
tel. (0-22) 34 65 89 tel./fax 34 17 06
Zabrze; "VERBA'\ Władysław Batkiewicz tel. (0-32) 171 13 23

"śWIADOME ZWIĄZKI"
prowadzone przez
Colina P. Sissona i Marinę Kiczatową
W naszym życiu mamy związki ze wszystkimi i ze wszystkim, zaczynając od naszych rodziców, dzieci,
partnerów po samochód, pracę, zdrowie, pieniądze.
Czy w którymś z nich masz problem^
Colin twierdzi, że WSZYSTKIE nasze związki są nieświadome. Cały świat jest w stanie uśpienia. śnimy
koszmarny sen. Jak przerwać ten koszmar'.^ PRZEBUDZIĆ SIĘ!!!
To takie proste, Jednakże nie wiemy, że śnimy dopóki się nie obudzimy. Jest to warsztat o obudzeniu się i
powrocie do stanu przytomności. Musimy się tylko obudzić, ponieważ przytomny i świadomy człowiek nie
rani siebie. świadome Związki są doskonałymi związkami z sobą samym i ze światem. Żyjąc świadomie -
kreujemy życie takie jakiego pragniemy, nie pozwalając, aby ludzie lub okoliczności kontrolowali nasze
życie. W CZASIE TRENINGU DOśWIADCZYSZ:
przebudzenia do świadomych Związków
przekroczenia istniejących barier między Tobą a tymi, których kochasz
słuchania głosu serca
mówienia poprzez serce
zaprzestania bycia ofiarą manipulacji
zaufania w kontaktach z innymi
zwiększonego poczucia własnej wartości i pewności siebie CZEGO MOŻESZ SIĘ SPODZIEWAĆ:
Jest to praktyczny warsztat, w czasie którego codziennie wydarzenie będą wykorzystane do rozwinięcia
większej świadomości siebie, otoczenia i bliskich ci ludzi. Colin mawia: "Uczenie się czegoś nowego musi
być proste, łatwe i sprawdzające się w praktyce, jeżeli tak nie jest, to jest to strata czasu".
Data: 12-l4.IV.1996 (12.IV-godz. J6.30-2J.30: 13-14.IV-godz.9.00-l8.00)
Miejsce: Warszawa. Dom Kultury, ul. Próchnika 8a (Żoliborz)
Inwestycja: 160 zi
Informacje i zapisy: I.S.J. Ewa Foley; Warszawa tel. (0-22) 34-65-89
lei. fax 34 F 06
Po raz pierwszy w Polsce słynne seminarium prosperity:
"TWOJE PRAWO DO BOGACTWA55
Colin P. Sisson
przedstawia w praktyczny sposób idee zawarte w jego książce pod tym samym tytułem.
PRZYCIĄGNIJ DOBROBYT! ZBIERZ OBFITOśĆ! BĄD SZCZĘśLIWY!
KAŻDY Z NAS MA PRAWO DO DOśWIADCZENIA DOBROBYTU.
BOGACTWA. POMYśLNOśCI I OBFITOśCI WSZECHśWIATA! , .Jeżeli jesteś biedny z wyboru, jesteś
bogaty: Jeżeli jesteś biedny i masz o to tal, to używasz .swojego twórczego potencjału do kreowania biedy.
To nie stan konta cztowieka decyduje o jego bogactwie, lecz to co ma w sercu - TER.4Z możesz mieć jedno
i drugie. Łatwiej jest kreować OBFITOśĆ niż biedę, tak samo jak łatwiej jest osiągnąć sukces niż porażkę,
ale trzeba wiedzieć jak to się robi
Colin P. Sisson W czasie tego seminarium nauczysz się jak:
• zarabiać więcej pieniędzy
• używać niewykorzystanych sil twojego umysłu
• rozwinąć postawę gwarantującą sukces
• poznać moc dawania
• znaleźć różnicę między prawami OSOBISTYMI i UNIWERSALNYMI i co to są Prawa Uniwersalne
• odkryć to, co cię do tej pory ograniczało i powstrzymywało
• podejmować właściwe decyzje
• poprawić jakość życia
Data: 16-18.IV.1996 godz. 16.30-21.30
Miejsce: Warszawa. Dom Kultury, ul. Próchnika 8a
Inwestycja: 160 zł
Informacje i zapisy: I.S.I. Ew a Foley; Warszawa tel. (0-22) 34 65 89
tel./fax341706

You might also like