Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 27

Stanisław Śnieżewski

(Kraków)

Rutyliusz Klaudiusz Namacjanus [Rutilius Claudius Namatianus] [*]

De reditu suo [O powrocie z Rzymu do Galii] [**]

Opublikowano [w:] „Terminus”, rocznik V (2003), zeszyt 1, s.


173-215, Kraków 2003

Księga pierwsza
[początek poematu zaginął]

Będziesz raczej zaskoczony, czytelniku, tak szybkim powrotem i tym, że tak


łatwo można rozstać się z dobrami Romulusa. Bo czyż może się dłużyć czas tym,
którzy nieustannie wielbią Rzym? Nie jest zbyt długie to, co cieszy bez końca.
5 Po stokroć szczęśliwymi mogę nazwać tych, którzy zasłużyli, by urodzić się na
błogosławionej ziemi!
Szlachetne potomstwo znakomitych Rzymian, które zaszczytne urodzenie
pomnaża odwieczną sławą miasta!
10 Ziarna cnót dane i zesłane z nieba nie mogły paść na godniejszy grunt. I ci
szczęśliwi, którzy, otrzymując najwyższe niemal urzędy, mają w posiadaniu domy
latyńskie!
Czcigodna Kuria stoi otworem dla chwały cudzoziemców i nie uważa za
obcych tych, którzy godni są do niej należeć. Korzystają z 15 przywilejów, jakie
przystoją stanowi senatorskiemu i mają udział w czci należnej Geniuszowi [1]: tak
jak wierzymy, że na niebiańskich biegunach, na szczytach świata, jest siedziba
najwyższego bóstwa.

20 A mnie los oderwał od ukochanych brzegów i wieś galijska wzywa swojego


rodaka [2]. Zapewne jest ona znękana długimi wojnami, lecz im mniej wdzięczna,
tym bardziej godna współczucia. Mniejszą zbrodnią jest lekceważenie

1
bezpiecznych 25 obywateli, publiczna zaś szkoda wymaga osobistej opieki.
Dzisiejsze łzy winien jestem ziemi przodków. Troska powodowana bólem często
przynosi korzyść. Nie godzi się nie znać dłużej długotrwałych zniszczeń, które
powiększyła zbyt długo odkładana 30 pomoc. Nadszedł już czas, by na ziemi
wypalonej szalejącymi pożarami zbudować choćby pasterski szałas. Co więcej,
gdyby źródła mogły wydać głos a drzewa nasze przemówić, to nalegałyby
słusznymi skargami na mnie opieszałego i dodałyby skrzydeł 35 moim
pragnieniom. Lecz teraz już rozluźnił się uścisk drogiego miasta i uległy z trudem
decyduję się na podróż odkładaną zbyt długo.

Wybrałem morze, bo drogi na lądzie, nawet jeśli wiodą przez równiny, są


bagniste, a jeśli prowadzą przez góry są najeżone skałami. Po tym jak kraina
etruska i wał Aureliański ucierpiały 40 od ognia i miecza hord gockich [3] i nie
zastępuje się lasów domami ani mosty nie ujarzmiają rzek, lepiej jest powierzyć
żagle niepewnemu morzu. Raz po raz wysyłam pocałunki ku bramom, które muszę
opuścić a stopy niechętnie przekraczają święte 45 progi. Ze łzami w oczach
proszę o łaskę i składam ofiarę pochwalną, na ile płacz pozwala wyksztusić słowa:

"Wysłuchaj najpiękniejsza władczyni twojego świata, o Romo, wyniesiona


między gwiaździste niebiosa, wysłuchaj 50 rodzicielko bogów i ludzi! Dzięki
twoim świątyniom jesteśmy blisko nieba. Sławimy cię i - póki los pozwoli -
zawsze będziemy cię sławić, gdyż nikt nie może być bezpieczny, jeśli o tobie nie
pamięta. Niech raczej zbrodnicza niepamięć przesłoni słońce niż cześć 55 dla
ciebie ma ustąpić z naszych serc. Bowiem twoje dary na kształt promieni słońca
sięgają tam, gdzie szeroko rozlany Ocean opływa świat. To właśnie dla ciebie
toczy się słońce, które ogarnia wszystko, i na twojej ziemi o wschodzie
wyprowadza zaprzęg a o zachodzie wiedzie go na spoczynek. Nie przeszkodziła
ci Afryka 60 płonącymi piaskami, ani nie odstraszyła zbrojna swym mrozem
Wielka Niedźwiedzica: jak szeroko aż ku biegunom rozpostarł się rodzaj ludzki,
tak otwarta jest droga dla twego męstwa. Dla różnych ludów stworzyłaś jedną
ojczyznę a nieświadomi praw uzyskali 65 korzyść z twojego panowania. I
ponieważ zwyciężonych dopuszczasz do udziału w twych własnych prawach,
uczyniłaś miastem, co wcześniej było światem [4].

2
Wenus - matkę Eneadów [5] i Marsa - ojca Romulidów [6] uznajemy za
założycieli rodu rzymskiego. Choć zwyciężasz, 70 łaskawie powstrzymujesz
zbrojną dłoń, gdyż w twych obyczajach zbiega się natura obydwu bóstw. Stąd
płynie szlachetna chęć, by walczyć lecz i oszczędzać pokonanych: kogo się bałaś -
zwyciężasz, kogo zwyciężyłaś - szanujesz. Odbiera cześć twórczyni oliwki [7] i
wynalazca wina [8], i chłopiec, który pierwszy wbił w ziemię 75 pług [9]
Medycyna zasłużyła na ołtarze dzięki sztuce Pajana [10] a Alcydes [11] stał się
bogiem dzięki swej szlachetności: Ty także, ogarniając świat tryumfami, które
niosą prawa, sprawiasz, że wszystko żyje spojone powszechnym przymierzem.
Ciebie, o bogini, czci Rzymianin w najdalszym nawet zakątku i wolnym 80
ludom nakłada jarzmo pokoju. Żadna z gwiazd, które zachowują odwieczne tory,
nie widziała piękniejszego imperium. Czyż coś podobnego udało się spoić w jedno
wojskom asyryjskim? Medowie 85 ujarzmili sąsiednie ludy, wielcy królowie
Partów i władcy macedońscy różnym stronom świata nadali własne prawa. Gdy
powstawałaś nie miałaś nazbyt licznego i bitnego ludu, lecz więcej rozwagi i
dzielności. Dzięki wojnom prowadzonym ze 90 słusznych powodów, a nie przez
wyniosły pokój szlachetna twa chwała osiągnęła szczyt: bo mniej znaczy władać
niż zasługiwać na władanie a poprzez swe czyny wznosisz się ponad potężne
wyroki losu.

Jak nie można zliczyć gwiazd, tak nie sposób policzyć wspaniałych
osiągnięć znaczonych licznymi trofeami. Pełne blasku 95 świątynie rażą
rozbiegany wzrok: mógłbym uwierzyć, że tak mieszkają sami bogowie. Jak mam
opisać potoki zawieszone na podniebnych łukach [12], niemal takich, jak ten,
którym Iryda wznosi 100 deszczowe wody? Mógłbyś rzec, że to góry wyrosłe do
gwiazd. Takie dzieło Grecja mogłaby uznać za stworzone przez Gigantów.
Okiełznane strumienie wód gromadzą się w twoich murach a wspaniałe łaźnie
pochłaniają wody wszystkich jezior. I nawet zroszone mury wypełniają się
własnymi strumyczkami i całe 105 rozbrzmiewają szmerem wewnętrznych źródeł.
Stąd chłodny wiatr łagodzi letni skwar i krystaliczna woda, nie szkodząc, gasi
pragnienie. To właśnie dla ciebie, gdy nacierał wróg, źródło ciepłych wód
wytrysnęło nagle na tarpejskich ścieżkach [13]. Gdyby było 110 odwieczne, być
może uznałbym to za przypadek, lecz przecież zniknęło po udzieleniu pomocy. Jak
mógłbym opisać sklepienia pałaców wśród gęstych drzew, gdzie swojskie ptaki
3
wyśpiewują radośnie rozmaite pieśni. Rok nigdy nie przestaje cieszyć się 115
twoją wiosną a zniewolona zima strzeże twych rozkoszy. Podnieś, o Romo,
wieńce laurowe i na nowo okryj dostojną głowę świeżym włosem. Niech złote
korony jaśnieją blaskiem na twoim wieżą zwieńczonym hełmie, a złota wypukłość
tarczy niech miota bezustannie płomienie. Niech 120 zapomniana krzywda ukryje
smutny upadek, a wzgardzony ból niech zabliźni skryte rany. Zwykłaś oczekiwać
rzeczy pomyślnych w przeciwnościach losu i wzorem nieba bierzesz na siebie
wszelkie straty. Ognie gwiazd gasną tylko po to, by zapłonąć na nowo - 125
widzisz, że księżyc gaśnie, by ponownie rozbłysnąć. Allia nie odsunęła kary od
zwycięskiego Brennusa [14], Samnita [15] niewolą odpokutował okrutne
przymierze. Choć pokonana, po wielu rzeziach zmusiłaś Pyrrusa [16] do ucieczki i
nawet sam 130 Hannibal [17] pożałował swoich zwycięstw: czego nie da się
zatopić, wyłania się z większą mocą i wynurza się coraz wyżej z głębiny wód. I jak
pochylona pochodnia rozpala się z nowymi siłami, tak Ty, wspanialsza, z niskiego
położenia dążysz ku niebiosom. 135 Rozciągnij na rzymskie pokolenia zwycięskie
prawa i jako jedyna nie obawiaj się złowieszczych Prządek [18]. Choć minęło ci
już tysiąc i sto sześćdziesiąt dziewięć lat [19], to czasy, które pozostają, nie
skrępowane żadnymi granicami, będą trwać, dopóki 140 istnieć będzie ziemia i
dopóki niebo będzie dźwigać gwiazdy. Odmładza cię to, co niszczy inne
królestwa: prawo odradzania się polega na mocy podnoszenia się z nieszczęść.

Niech zatem bezbożna rasa ginie jak zwierzę ofiarne, niech trwożliwi Goci
[20] ugną wiarołomne karki, ziemie pod jarzmem pokoju niech płacą bogate
daniny, a łupy zdobyte 145 na barbarzyńcach niech wypełnią twe dostojne togi.
Lud nadreński niech po wsze czasy uprawia dla ciebie ziemię i niech wyleje Nil a
żyzny świat niech karmi swoją żywicielkę. Co więcej, Afryka niech dostarcza ci
obfitych plonów - zasobna swym słońcem, lecz bardziej twym deszczem. A
tymczasem niech spichlerze 150 otworzą się dla latyńskich plonów [21] i zasobne
tłocznie niech ociekają hesperyjskim nektarem [22]. Sam Tyber [23], uwieńczony
tryumfalną trzciną, niech służy swymi wodami potomkom Romulusa a zyskowny
handel wśród przyjaznych fal niech sprowadza 155 towary ze wsi i przywozi
towary z morza. Otwórz, proszę, morze, uśmierzone przez Kastora i Polluksa, a
pani Cyterejska niech wygładzi morską drogę, jeśli postępowałem słusznie, gdy
przestrzegałem praw Kwiryna, jeśli szanowałem i pytałem o radę 160 czcigodnych
4
senatorów. Bowiem to, że miecz mój nie splamił się żadną zbrodnią niech nie
będzie poczytane za zasługę prefekta, lecz za zasługę ludu. Gdyby dane mi było
ułożyć sobie życie na ziemi ojczystej i gdybym mógł ją jeszcze kiedyś ujrzeć,
byłbym szczęśliwy ponad wszelkie oczekiwanie, jeśli uznałabyś mnie za godnego
twej pamięci".

165 Po tych słowach wyruszamy w drogę w towarzystwie przyjaciół - nie


płacząc nie możemy powiedzieć "żegnaj". I chociaż inni powracali do Rzymu,
Rufiusz, wciąż żywa chwała ojca Albinusa, tkwi przy wyruszającym w drogę. On,
którego imię wywodzi 170 się ze starożytnego rodu Woluzusa i Wergiliusz
poświadcza jego pochodzenie od władców rutulijskich. Choć był bardzo młody,
pałac cesarski uległ jego sztuce wymowy: zasłużył, aby przemawiać w imieniu
cesarza. Jako chłopiec sprawował urząd prokonsula nad narodami punickimi i w
jednakowym stopniu wzbudzał u 175 Tyryjczyków miłość i strach. Skrzętna
zapobiegliwość zapewniła mu najwyższe urzędy i - jeśli godzi sie dać wiarę
aktualnym zasługom - w przyszłości będzie konsulem [24]. W końcu ze smutkiem,
wbrew jego woli, zmusiłem go do powrotu. I chociaż fizycznie jesteśmy
rozłączeni, to jednak łączy nas jedna dusza.

Wtedy wreszcie podążam ku statkom, w miejscu gdzie Tyber o 180 dwóch


ujściach obmywa prawy brzeg. Lewego prądu rzecznego unika się z powodu
trudnych do przepłynięcia mielizn, chwały przebycia których dostąpił jedynie
Eneasz. I już Febus rozszerzył przestrzeń nocnych godzin w przymglonym
blasku 185 konstelacji Skorpiona. Zwlekamy z wypłynięciem na otwarte morze i
pozostajemy w porcie. Nawet nie złości odpoczynek, kiedy zwłoka jest
koniecznością, podczas gdy gasnąca Plejada szaleje w zwodniczym wirze i póki
nie opadnie gniew burzliwej pogody. Sprawia przyjemność spoglądać raz po raz
na bliskie 190 jeszcze miasto i odprowadzać słabnącym wzrokiem góry.
Gdziekolwiek spojrzysz, oczy sycą sie miłym widokiem, dopóki mogą oglądać to,
czego tylko pragną. Miejsca tego nie można rozpoznać po smudze dymu, który
ogarnia władcze zamki i stolicę 195 świata (chociaż Homer zaleca znaki dawane
przez ulotny dym, ilekroć wznosi się on z drogiej ziemi ku gwiazdom). Lecz
bielsza sfera nieba i jasna przestrzeń wyznaczają wyraźne wierzchołki 200
siedmiu wzgórz. Tam jest widoczne wieczne słońce i bardziej pogodny dzień,
5
który Roma stwarza sama dla siebie. W uszach stale dźwięczą odgłosy widowisk
cyrkowych a wzbudzony entuzjazm oznajmia, że teatry są pełne. Znajome dźwięki
powracają echem odbitym od wstrząśniętego eteru, gdyż docierają tam w istocie
albo tak wytworzyła je wyobraźnia.

205 Przez piętnaście dni sprawdzaliśmy, czy można zaufać morzu, zanim
lepsza pogoda zawierzyła nowemu księżycowi. Potem, zamierzając odejść,
powierzam Palladiusza, chlubę i nadzieję mojego rodu, jego zajęciom i
miastu.Ten wymowny młodzieniec 210 wysłany był ongiś z pól galijskich, by
uczyć się praw rzymskich. Pozostaje on pod moją bardzo troskliwą opieką, z
uczucia będąc mi synem a z pochodzenia bliskim krewnym. Jego ojciec
Eksuperancjusz uczy brzegi aremorykańskie doceniać przywrócony 215 pokój.
Odnawia prawa, na nowo zaprowadza wolność i nie pozwala, aby mieszkańcy byli
niewolnikami swoich sług [25]. Odpływamy o świcie, kiedy pierwszy brzask
pozwala rozpoznać brzegi. W małych łodziach posuwamy się naprzód wzdłuż
bardzo 220 bliskich brzegów, których ziemia wciąż jest dostępna, by na niej się
schronić. Pełne towarów okręty niech tną letnie fale: jesień jest bezpieczniejsza ze
względu na możliwość szybkiej ucieczki. Obok rozpościera się ziemia alzyjska
[26] i oddalają się Pyrgi [27], obecnie 225 dwory wiejskie a dawniej małe miasta.
Już sternik wskazuje ziemie ceretańskie - z biegiem czasu zanikła dawna nazwa
Agylla [28]. Lekko dotykamy Castrum wyniszczonego tak falami, jak i upływem
czasu: stara brama jest znakiem wymarłego miejsca. 230 Strzeże jej ten, który
wyryty w małym kamieniu, nosi rogi na pasterskim czole. Chociaż długi ciąg lat
zatarł pradawną nazwę, to zgodnie z podaniem było to "Castrum Inui" [29]. Czy to
Pan zamienił góry Arkadii na lasy tyrreńskie, czy też Faun, jako 235 mieszkaniec,
wchodzi w ojczyste zakątki. Wydaje się, że bóg jest bardziej skłonny do miłości,
ponieważ obdarza obumarłe nasiona obfitym płodem.

Wskutek silnego wiatru południowego zboczyliśmy do 240 Centumcelle


[30]: okręty osiadają w spokojnej przystani. Zwałami skał zamyka się morski
amfiteatr a sztuczna wyspa ukrywa ciasne wejścia. Wynosi dwie wieże i ujściem
podzielonym na dwie odnogi wąskimi przesmykami rozpościera się w obydwie
strony. Ani doki nie powstały w zbyt obszernym porcie, aby lekka bryza nie 245
wachlowała bezpiecznych nawet okrętów. Głębiej sięgająca zatoka zachęca do
6
środka tego gmachu a jej nieruchome fale nie znają zmiennej pogody, tak jak fala
zamknięta w eubejskich akwenach podtrzymuje wyciągnięte ramiona na przemian
przypływem i odpływem.

Przyjemnie jest poznać ciepłe źródła nazwane od imienia byka 250 i


nietrudno przebyć trzy tysiące kroków. Źródła mineralne nie są przesycone
gorzkim smakiem, a opary siarki nie podgrzewają krystalicznej wody. Rześka woń
i delikatny smak skłaniają kąpiącego się do namysłu, w jaki sposób można lepiej
korzystać z 255 tych wód. Jeśli godzi się wierzyć legendzie, byk, napotkawszy
źródło, ofiarował gorące kąpieliska. Ma on wszak zwyczaj przed walką wyrzucać
grudy ziemi, gdy pochyliwszy łeb ściera rogi na twardym pniu drzewa. Czy też
bóg, przybrawszy postać i rogi byka, 260 nie chciał ukrywać darów spękanej
upałem ziemi. Jak bóg, chcąc porwać podstępem ukochaną córkę Agenora, uniósł
przez morza przerażoną dziewczyną [31]. Niech nie tylko Grecy mają przywilej
szczycenia się niezwykłymi cudami! Źródło 265 helikońskie ma za swego twórcę
zwierzę: uwierzmy, że i nimfy mają podobne pochodzenie. Źródła Muz wykopało
końskie kopyto. Posiadłość wysławiona pieśnią Messali [32] także te zdroje 270
stawia na równi z grotami Pieryd. Piękny poemat, przybity na świętych odrzwiach,
urzeka wchodzącego i zatrzymuje tego, który chce odejść. On właśnie jest tym
mężem, który wywodzi ród od pierwszego konsula, gdybyśmy cofnęli się do
przodka Publikoli. On to mocą władzy prefekta sprawował kontrolę pretorską, lecz
większa jest 275 sława jego rozumu i elokwencji. On to nauczył, jakich podstaw
wymaga sztuka wymowy: że ten będzie mówcą, kto zapragnie być dobrym
człowiekiem.

Wilgotny od rosy świt zabłysnął na purpurowym niebie: wciągamy 280


żagle zwinięte w ukośnym kierunku. Z wolna oddalamy się od płytkich wód
Munionu: wąskie ujścia drżą od zdradliwego morza. Dalej widzimy nieliczne
domostwa Grawisków [33], którym latem często doskwierają bagienne opary. Lecz
lesista okolica zieleni się od gęstych gajów i cień sosen drży na przybrzeżnych
285 wodach. Rozpoznajemy prastare ruiny pozbawione straży i zmurszałe mury
wyludnionej Kosy [34]. Pośród poważnych spraw wstyd wyjawić zabawną
przyczynę nieszczęścia, lecz nie 290 sposób ukryć uśmiechu. Powiadają, że to
myszy zmusiły niegdyś mieszkańców, aby opuścili miasto i porzucili
7
nieprzychylne Lary. Ale prędzej uwierzyłbym w klęski zastępów pigmejskich i w
żórawie sprzysiężone do wzajemnej walki.

Niedaleko stąd znajduje się port założony przez Herkulesa - gdy dzień
chyli się ku zachodowi nastaje łagodniejszy wiatr. 295 Wśród obozowych śladów
pogłoska ujawniła ucieczkę przegranego Lepidusa [35] na Sycylię. Rzym bowiem,
krocząc za męstwem wodza Katulusa, przepędził z brzegów Kosy wrogów tej
samej krwi. Natomiast drugi Lepidus [36], jeszcze gorszy od
300 poprzedniego, wraz z innymi triumwirami prowadził bezbożne walki w czasie
wojen domowych i z pomocą nowych posiłków zastraszył miasto, i zdławił
wolność odzyskaną w czasie wojny mutyńskiej. Trzeciemu [37], który ośmielił się
godzić w pokój, los 305 zgotował wyrok należny ponurym zbrodniarzom. Czwarty
[38], podczas gdy zamierzał zagarnąć władzę cesarską, poniósł karę za grzeszne
cudzołóstwo. Także teraz - lecz pokolenie współczesnych Lepidów trafniej oceni
osąd historii - niech potomność napiętnuje 310 złowieszczy ród. Czy mam sądzić,
że pewne obyczaje pochodzą od imion, czy też stałe imiona nadaje się obyczajom?
Jakkolwiek sprawa wygląda, przedziwna to reguła w rocznikach latyńskich, że
tylekroć miecz Lepidów był przyczyną naszych nieszczęść.

Chociaż jeszcze nie rozproszyły się mroki nocy, to powierzamy się morzu.
Towarzyszy nam wiatr od pobliskiego wierzchołka. Daleko w 315 głąb morza
sięga góra Argentarius, która podwójnym grzbietem napiera na błękitne wody
zatok. Skośne pagórki są scieśnione na obszarze sześciu mil, a woda otacza je na
przestrzeni trzydziestu sześciu mil - jak fala efyrejska rozdziela przez bliźniaczy
Istm wody 320 jońskie brzegiem oblewanym przez dwa morza. Ledwo
przepływamy przez przesmyki usiane skałami a pofałdowany brzeg wymaga
ciągłej uwagi. Tylekroć za każdym zakrętem zmieniają się podmuchy wiatru i
żagle, które dopiero co pomagały, nagle przeszkadzają.

325 Z dala podziwiam lesiste szczyty wyspy Igilium, której nie godzi się
pozbawiać czci, na jaką zasługuje. Wyspa ta niegdyś zabezpieczyła swe lesiste
parowy czy to naturą miejsca, czy geniuszem władcy, gdy niewielką topielą
oparła się 330 zwycięskim wojskom, jakby była rozdzielona rozległym morzem.
Ona to przyjęła licznych zbiegów z okaleczonego miasta - tutaj zmęczeni, lecz
8
wolni od strachu, znaleźli ocalenie [39]. Jeździec, którego - wbrew prawu natury
- należy obawiać się na okręcie, 335 spustoszył wiele okolic morskich, jak
podczas wojny na lądzie. Trudno wręcz uwierzyć, że w tak wielkich
niebezpieczeństwach jeden port był tak bliski Rzymianom, a [zarazem] tak odległy
od Gotów. Przypływamy do Umbrony; jest to bardzo znana rzeka, która 340
bezpiecznym ujściem przyjmuje drżące statki: ilekroć morzem wstrząsa rozszalała
burza, wtedy łatwo dostępne koryto rzeki stoi otworem dla pochyłych fal. Tutaj
chciałem wspiąć się na spokojne brzegi, lecz uległem żeglarzom, którzy chcieli
płynąć dalej. Gdy tak się śpieszyłem, zamarł wiatr, zgasło światło dnia i nie było
możliwe 345 ani posunąć się naprzód, ani wycofać. Na nadbrzeżnym piasku
wyznaczyliśmy miejsce na nocny odpoczynek a drewno mirtowe podsycało
wieczorne ogniska. Na wbitych w ziemię wiosłach rozpięliśmy malutkie namioty a
poprzeczna tyczka utworzyła prowizoryczny dach.

Nadszedł świt; chociaż płynęliśmy na wiosłach, wydawało się, że 350


stoimy w miejscu; niemniej pozostawiona w tyle ziemia potwierdzała ruch okrętu.
Ukazała się Ilwa [40], sławna z kopalń żelaza, nad którą ziemia norycka [41] nie
wydała nic żyźniejszego. Ani nie była cenniejsza bituryjska [42] surówka z
wielkiego 355 pieca, ani surowiec, który płynął rzeką wśród sardyńskiej murawy.
Żyzna rodzicielka przyniosła ludom więcej żelaza niż płowy żwir tartezyjskiego
[43] Tagu. Śmiercionośne złoto to przyczyna powstawania ciągłych nieszczęść.
Zaślepiona miłość do 360 złota prowadzi do wszelakiej niegodziwości. Złote
podarki niszczą legalne śluby i złoty deszcz przekupuje dziewicze łona. Wierność
podkopana złotem zdradza obwarowane miasta a samo przekupywanie złotem kipi
niegodziwością. A przeciwnie - zaniedbane pola są uprawiane żelazem, zaś
konieczna droga życia 365 też została odkryta dzięki żelazu. Pokolenia półbogów,
nieświadome okutego żelazem Marsa, orężem stawiły czoła dzikim bestiom: rękom
ludzkim nie wystarcza użytek bezbronny, jeśli inne ręce nie będą wyposażone w
żelazne pociski. Tak pocieszałem się, odczuwając niechęć do leniwego wiatru,
podczas gdy w 370 różnym rytmie rozbrzmiewa prosta komenda poddająca takt
żeglarzom.

Bliski port faleryjski [44] zatrzymuje znużonych podróżą, chociaż Febus był
zaledwie w połowie drogi. Wtedy przypadkiem zdarzyło się, że weseli wieśniacy
9
na rozstajach dróg uspokajali 375 zmęczone serca świątecznymi żartami. W istocie
tego dnia przywrócony wreszcie do życia Ozyrys wzbudza w nowych plonach
kwitnące pąki. Po wyjściu na ląd szukamy zajazdu i błąkamy się po 380 gaju.
Rozkoszne jeziora cieszą strzeżonym brodem, a bardziej przestronna fala
zamkniętego zalewu pozwala radosnym rybom pluskać się wewnątrz sadzawek.
Lecz za odpoczynek w przyjemnej przystani drogo przyszło nam zapłacić
dzierżawcy, który był bardziej przykry niż "podejmujący" gości Antyfates [45].
Miejscem tym bowiem 385 zawiadywał zrzędliwy Żyd, kreatura, która krytykuje
ludzkie pożywienie. Obwinia on nas o zniszczenie krzewów i mchów morskich i
uskarża się na wielkie straty wypitej wody. Rzucamy przekleństwa należne
plugawej rasie, która bezwstydnie 390 praktykuje obrzezanie. Źródło głupoty,
niedorzeczny szabas jest drogi ich sercu, lecz serce jest bardziej oziębłe niż [ich]
wiara. Każdy siódmy dzień, przeklęty szpetną gnuśnością, jest jakby
zniewieściałym obrazem zmęczonego boga [46]. Sądzę, że w 395 pozostałe
brednie, właściwe osobom poddanym torturom, nawet dzieci w snach nie mogłyby
uwierzyć. Obyż nigdy Judea nie została podbita wojnami Pompejusza i władzą
Tytusa! [47] Zaraza ta, chociaż niby wytępiona, rozchodzi się coraz szerzej i rasa
zwyciężona ciemięży swoich zwycięzców.

Przeciw nam powstaje Boreasz, lecz usiłujemy płynąć przy 400


pomocy wioseł, dopóki dzienna poświata zakrywa gwiazdy. Najbliżej Populonia
otwiera swój bezpieczny brzeg, którędy w głąb lądu wprowadza naturalną zatokę.
To nie Faros, widoczna dzięki nocnemu światłu, wzniosła stąd ku przestworzom
nieba wyniosłe 405 groble, lecz ludzie wiele lat temu wybrali na strażnicę tę
obronną skałę, gdzie stromy szczyt wisi nad ujarzmionymi falami. Zamek
zbudowano z myślą o podwójnym przeznaczeniu - jako ochronę dla lądu i
drogowskaz na morzu [48]. Nie można rozpoznać 410 pomników dawnych
wieków, gdyż żarłoczny czas strawił potężne mury. Pozostają tylko ślady po
zniszczonych murach, a pod zwałami gruzu leżą zasypane domy. Nie oburzajmy
się, że ciała ludzkie ulegają zniszczeniu: widzimy przykłady, że i miasta mogą
umierać.

415 Tutaj do naszych uszu dociera wielce radosna wieść, która niemal
spowodowała mój powrót do Rzymu. Oto dowiadujemy się, że prefektura w
10
Świętym Mieście została przyznana za zasługi tobie, ukochany przyjacielu. W
istocie pragnąłbym w pieśni ująć twoje 420 imię, lecz twarde prawo [metryczne]
karze unikać pewnych stóp: przydomek więc wielbię w wierszu, najdroższy
Rufiuszu [49]; nim właśnie opiewała cię niedawno moja pieśń. Niech dzień
świąteczny, jak niegdyś uszanował moje Penaty girlandami zawieszonymi na
drzwiach, tak niech uczci spełnione życzenia. 425 Niech nas ozdobią zielone
gałązki, oznaka naszej wspólnej radości, gdyż wielka część mojej duszy została
wyniesiona do takich zaszczytów. Tak, tak raczej niech będzie mi miła podwójna
władza: na nowo cieszę się godnością przez tego, dla kogo pragnąłem jej bardziej.

Gdy wiatr północny zmienił kierunek, usiłujemy płynąć na żaglach, 430


kiedy tylko rozbłysła Jutrzenka na różowym rumaku. Korsyka zaczyna ukazywać
niewyraźne góry i równobarwny cień podnosi chmuronośny szczyt: tak zwykle
znika wąski rąbek księżyca i 435 ukrywa się przed oczyma, które ledwie go
odnalazły. Tutaj wąskie przejście morskie wzmogło kłamliwe złudzenie: mówią
bowiem, że stado bydła pływało wówczas, gdy przypadkiem po raz pierwszy do
brzegów kyrnejskich przybyła, tropiąc zbłąkanego wołu, kobieta o imieniu Korsa.

W miarę dalszej żeglugi pojawia się Kaprea, wyspa oszpecona 440 ludźmi,
którzy stronią od światła. Sami siebie nazywają po grecku samotnikami, gdyż
pragną żyć w samotności bez żadnych świadków. Boją się darów losu, bowiem
równocześnie obawiają się strat. Czyż ktoś z własnej woli mógłby być nędzarzem,
żeby nie stać się 445 nędzarzem? Cóż to za głupie szaleństwo przewrotnego
mózgu, by, ciągle obawiając się nieszczęścia, nie móc znieść nawet dobra? Albo są
oni jak więźniowie, którzy domagają się stosownej kary za swoje przewinienia,
albo ich smutne 450 wnętrzności nabrzmiewają czarną żółcią. Tak Homer
utrapienia Bellerofonta przypisał chorobie nadmiernej żółci; mówią bowiem, że po
wielu ciosach srogiego bólu urażony młodzieniec poczuł wstręt do rodzaju
ludzkiego [50].

Wchodząc w region wolaterrański, właściwie znany jako 455 "Mielizny",


przepływam przez głębie zdradzieckiego kanału. Strażnik kontroluje dziób okrętu
i napominającym głosem poucza siedzącego za sterem. Dwa pale rozdzielają
niepewne przesmyki i podwójna granica jest wyznaczana przez słupy wbite w
11
podłoże. Istnieje zwyczaj przyczepiania do nich wysoko gałązek laurowych, 460
tak aby były widoczne z dala przez rozkrzewione gałęzie i liście, i aby symplegada
[51], chociaż dostarcza gęstego błota i glonów, będąc widocznym torem, strzegła
wolnych od przeszkód znaków wodnych. Tu zmusił mnie do zatrzymania się
porywisty wiatr północno- zachodni, jaki zwykle niszczy leśne moczary. Ledwo
465 bezpieczni pod dachem z trudem znieśliśmy rozszalałe deszcze. Najbliżej
widać było posiadłość mego przyjaciela Albina. Jego to władze Rzymu powołały
na następcę na moim stanowisku i dzięki niemu przetrwały ustawy z czasu mojej
działalności 470 publicznej. Brak wymaganego wieku zrównoważył zasługami,
będąc zarazem jak chłopiec młodym i jak starzec poważnym. Wzajemny szacunek
połączył pokrewne obyczaje i życzliwość wzrosła przez obustronną przyjaźń:
wolał on, bym ja dzierżył ster władzy, chociaż mógł mnie przewyższyć; co więcej,
miłość do poprzednika uczyniła go szlachetniejszym człowiekiem.

475 Mamy czas wolny, by spoglądać na leżące poniżej domu pokłady soli;
tą bowiem nazwą określa się słone bagnisko, gdzie kanałami wykopanymi w ziemi
wstępuje woda morska o nierównym poziomie a niewielki rów doprowadza ją do
drobnopodzielonych zbiorników. Natomiast tam, gdzie Syriusz sprowadził
gorejący żar, 480 gdy żółknie trawa i cała ziemia pragnie wody, wtedy morze jest
odcięte przez śluzy zaporowe tak, że spalona słońcem ziemia wysusza stałe rzeki.
Naturalne środki stężające wchłaniają gorące promienie słoneczne i ciężka skorupa
krzepnie od letniego żaru. 485 Nie inaczej dzieje się, gdy dziki Hister twardnieje
od lodu i unosi na zamarzniętej tafli ogromne wozy. Niechże poszukuje, kto zwykł
rozważać tajemnice natury i niech w jednakowym materiale bada odmienne
rezultaty: rzeki skute lodem topnieją w promieniach słońca 490 i odwrotnie - od
słońca ścinają się przezroczyste wody.

O jakże często z nieszczęść rodzi się coś dobrego! Oto przykra burza
dostarczyła nam przyjemnego odpoczynku. Albowiem Wiktoryn, najdroższa część
mego serca, swoim pojawieniem się 495 zaspokoił wzajemne pragnienie. Zdobycie
Tuluzy zmusiło go do tułaczki i obrania sobie siedziby na ziemiach Etrusków,
gdzie czcić musiał obce Lary [52]. I nie tylko w trudnych chwilach błyszczała jego
madrość: pomyślniejsze okoliczności zniósł z równą siłą charakteru. Świadkiem
jego dzielnych czynów był Ocean,
12
500 świadkiem wyspa Thule i gdziekolwiek zuchwały Brytyjczyk orze ziemie, tam
władza trzymana w ryzach przez zastępcę prefekta niesie ze sobą wieczny dług
wielkiej miłości. Kraina ta wprawdzie rozproszyła się po krańcach ziemi, lecz on
tak rządził, jakby był 505 władcą w środku świata. Większą sławę przynosi
pragnienie uznania wśród tych, u których brak uznania nie jest wielkim wstydem.
Honorowy członek dworu dopuszczony niedawno do czcigodnych urzędów z
miłości do wsi wzgardził najwyższymi 510 zaszczytami. Uścisnąłem go i drwiłem
z przeciwnych wiatrów, jak długo wydawało się, że i ja choć trochę cieszę się
ojczyzną.

Złocista Aurora wyprowadziła jasno niebiański zaprzęg: nadbrzeżna bryza


nakazuje napinać żagle. Spokojny powiem unosi statek bez wstrząsów a zwiewne
żagle łopocą na pewnej linie 515 okrętowej. Pośrodku morza, otoczona wodami,
wznosi się Gorgona między pizańskim a korsykańskim wybrzeżem. Z odrazą
odwracam wzrok od skał, pomników świeżego nieszczęścia: tutaj mój straceńczy
współobywatel już za życia był pogrzebany. Niedawno jeden z naszych młodych
ludzi, który miał i szlachetnych 520 przodków, i niemały majątek, i żonę nie niższą
stanem, powodowany szaleństwem opuścił ludzi i kraje, i żyje - zabobonny
wygnaniec - w szkaradnej kryjówce. Myśli, nieszczęsny, że niebianie 525 karmią
się brudem i sam siebie karze surowiej niż obrażeni bogowie. Pytam więc - czyż
takie postępowanie nie jest gorsze od czarów Kirke? W jej czasach zmieniały się
tylko ciała, teraz zmieniają się dusze [53].

Stamtąd zmierzamy do Triturrity: tak nazywa się to miejsce ukryte na


półwyspie otoczonym wyrzucanymi na ląd falami; kładąc bowiem 530 ręką
kamienie wkroczono w morze, a kto postawił dom, musiał wcześniej umocnić
grunt. Osłupiałem, widząc pobliski port, często odwiedzany z powodu sławnego
pizańskiego rynku i morskich bogactw. Miejsce to ma cudowny kształt: jest
smagane otwartym morzem i bezbronne wybrzeża są wystawione na wszelkie
wiatry. 535 Nie ma żadnego schronu w bezpiecznej przystani, który mógłby
powstrzymać groźby Eola; lecz wysmukłe glony przykryte są własnymi wodami i
wcale nie zamierzają szkodzić przepływającym okrętom; niemniej, ustępując,
przecinają rozszalałe fale i nie 540 pozwalają toczyć mas wody z niezmiernej
głębi.
13
Jasny Eurus przywrócił pogodę odpowiednią dla żeglugi, lecz zamierzałem
jeszcze odwiedzić Protadiusza. Gdyby ktoś przypadkiem na podstawie pewnych
cech chciał go poznać, to musi wyobrazić sobie w duszy uosobienie cnoty. I nawet
obraz swą barwą 545 nie pokazałby niczego bardziej podobnego do wizerunku,
który tworzą jego rozmaite zasługi. Z dala lśni na stanowczym obliczu roztropność
i przykład [cnoty] sprawiedliwości; pierwszą można dostrzec, obecności drugiej
należy się domyślać. Byłoby to zapewne mniej istotne, gdyby Gallia chwaliła
obywatela: w tym 550 przypadku Roma może zaświadczyć o swoim prefekcie.
Umbria zastąpiła siedziby [jego] przodków domem o niewielkim znaczeniu, lecz
cnota zrównała jeden i drugi los: niezwyciężony duch męża patrzył na rzeczy
małe tak, jak na wielkie, lecz wielkie zamiast 555 małych skrywał w duszy.
Nieznaczny majątek miał rządcę sprawującego władzę nad królami, a mały obszar
ziemi uprawnej wydał Cyncynnata [54]. To także nie wydaje się mieć dla nas
wartości mniejszej od pługa Serrana i ogniska Fabrycjusza [55].

Skoro więc mój okręt zakotwiczono w bezpiecznej przystani, mnie 560


samego wiozą do Pizy, dokąd zwykło się iść pieszo. Trybun, drogi mi sam przez
się, jak i przez wspólną służbę wojskową, gdy jako dowódca straży cesarskiej
sprawowałem władzę nad pałacem cesarskim i żołnierzami strzegącymi świętej
osoby cesarza, ów trybun dostarcza koni, daje również wóz. Oglądam stare
miasto, 565 biorące początek od Alfejosa [56], które opasują płynącymi obok
siebie nurtami Arnus i Ausur. Spotykające się wody tworzą stożek piramidy i
szeroko rozpostarte wlewają się w płytkie łożysko, lecz mimo wspólnego nurtu to
Arnus zatrzymuje własną nazwę i do 570 morza wpada oczywiście sam Arnus. Na
długo przedtem zanim fortuna włączyła pochodzące z Troi penaty w ród królów
laurentyjskich [57], Etruria przyjęła wywodzącą się z Elidy [kolonię] 575 Pizę,
świadcząc o pochodzeniu przez wskazanie nazwy. Tutaj ukazał mi się wizerunek
drogiego rodzica, który Pizańczycy wystawili na swoim rynku. Słowa pochwały
utraconego ojca zmuszają mnie do płaczu. Łzy radości zmieszanej ze 580
smutkiem płyną po mokrych policzkach. Niegdyś bowiem ojciec zarządzał łanami
tyrreńskimi i dał prawa będące pod zarządem sześciu rózeg. Pamiętam, jak
opowiadał, że choć sprawował liczne urzędy, jednak najbardziej odpowiadały mu
rządy nad Etruskami, bo nie była dlań milsza ani troska o święte zasoby 585 [58],
14
ani urząd kwestora, mimo że były znaczne. Jego uczucie, bardziej skłonne ku
Etruskom, nie wahało się nawet, jeśli się godzi, stawiać niżej prefektury w Rzymie.
I nie zawiódł się, sam 590 będąc tak bardzo drogi tym, których oceniał: wzajemna
troska opiewa wieczystą podziękę, a starcy, którzy go pamiętają, przekazują swym
dzieciom, że był on dla nich równocześnie stateczny i wyrozumiały. Cieszą się, że
i ja nie odszedłem od ojcowych zaszczytów i z tego powodu sprzyjają mi z
podwójną żarliwością.

Gdy przemierzałem okolice Flaminijskiej Drogi, często spotykałem 595 się


z żywym swiadectwem chwały mojego ojca: sławę Lachaniusza czci na kształt
boskiej pośród swych mieszkańców cała Etruria. Prowincja miła sprawiedliwym
zachowuje pradawne obyczaje i jest godna zawsze mieć sprawiedliwych rządców,
jak 600 teraz Decjusz, szlachetny potomek Lucyllusa [59], który pośród ludów
Korythos włada tymi szczęśliwymi łanami. I nic w tym dziwnego, że ojciec jest
szczęśliwy z tak podobnego sobie potomka, ponieważ znalazł swe odbicie w
zaletach wielkiego syna. W dziedzinie satyry, szydzącej zadającym razy wierszem,
nie 605 prześcignął go ani Turnus [60], ani Juwenalis [61]. Surowość cenzorska
przywróciła dawną moralność i podczas gdy szarpał nieprawych, uczył ich, jak być
sprawiedliwymi. Czyż niegdyś jako najsprawiedliwszy szafarz nietykalnego
skarbca nie rozpędził czających się wokół "Harpii"? 610 "Harpii" [62], których
pazurami jest rozrywany cały świat, które lepkimi pazurami co złapią, porywają,
które jednookim czynią Argusa a ślepcem Lynkeusa: pośród strażników szerzą się
złodzieje grosza publicznego. Lecz łup Briareusowy nie uszedł uwadze Lucyllusa i
tylu naraz wyciągniętym rękom jedna przeszkodziła dłoń.

615 Powróciwszy tymczasem z miasta pizyjskiego do Triturrity, ustawiałem


zwisające żagle w stronę sprzyjającego wiatru południowego, gdy nagle
pociemniało niebo zakryte nadciągającymi chmurami. Zabłąkane promienie słońca
rozproszyły się w rozdartych 620 chmurach. Zaniechaliśmy drogi. Któż bowiem
odważyłby się wyruszyć na rozszalałe fale w czas dyszącej złością burzy? Przerwę
w żegludze spędzamy w pobliskich lasach i z radością odprężamy się ścigając
dziką zwierzynę. Nasz gospodarz szykuje sprzęty myśliwskie i [woła] psy
nauczone tropić wydające woń legowiska 625 zwierząt. I już dzięki zasadzce i
wybornemu podstępowi sideł miota się i pada pod ciosem ostrza straszliwy dzik,
15
którego bałoby się ugodzić ramię Meleagryjskie, i który byłby zdolny rozluźnić
uścisk Herkulesa. Nagle dźwięk rogu przebiega przez 630 rozbrzmiewające echem
pagórki, a pieśń sprawia, że mniej ciąży odnoszona zdobycz.

Tymczasem Afryk swymi mokrymi skrzydłami nie przestaje nawiewać


smolnych chmur podczas kolejnych dni. Jest to czas, kiedy mokre Hyady [63]
zachodzą przedwcześnie i Zając [64] jest 635 przesłonięty zimowym deszczem.
Jest to konstelacja o niewielu promieniach słonecznych, lecz obfita w wielkie fale
morskie, w czasie której żeglarz nie opuści mokrej ziemi. Będąc ściśle związaną z
burzliwym Orionem [65] sprawia, że przemoknięta ofiara ucieka przed upalną
mocą Psiej Gwiazdy [66]. Widzimy, że fale zaczynają 640 żółknąć od
wzburzonego piasku, a pola są pokryte pianą "wyplutą" przez morze, jakby Ocean
rozlał się pośrodku pól uprawnych, uciskając łany, które trzeba opuścić, zmienną
głębią. Dzieje się tak dlatego, że albo płynąc wstecz z innego świata zderza się z
naszym światem, albo karmi swoimi wodami migoczące gwiazdy.

Księga druga

Księga uznała, że nie jest jeszcze nazbyt długą i wielu zwojów nie zapisała.
Ma więc rację, że chciała być dłuższą, wszak bała się, że wskutek ciągłego mozołu
zniechęci czytelnika i ów, przestraszywszy się rozwlekłości, 5 nie przeczyta
dzieła. Często bywa, że odkładany koniec uczty obrzydza potrawę - milej jest koić
pragnienie drobnymi łykami wody. Powiada się, że oznakowany kamień, który
odlicza kolejne mile, krzepi utrudzonych w drodze. 10 Dzielimy zatem trwożliwą
wstydliwość pomiędzy dwa dziełka, choć w zupełności wystarczyłoby jedno.

Tymczasem uwolnionym z burzowego osaczenia morze pozwala wyruszyć z


pizyjskiego portu na swoje głębie. Łagodny akwen przymila się połyskującym
promieniom i pofałdowana fala szemrze 15 cichym pluskiem. Zaczynają być
widoczne pochyłe zbocza Apeninów, gdzie huczy Thetis [67], rozbijająca się o
wysoki klif. Italię, władczynię świata, kto chciałby objąć wzrokiem i zrozumieć,
dostrzeże, jak podobna do dębowego liścia, rozrasta się 20 umniejszona przez
schodzące się zatoki jej boków. Na długość ciągnie się na tysiąc mil [68] od ziem
16
Ligurów do cieśnin Sycylii. Na szerokość wdziera się do różnorodnych zatok
niszczący 25 gniew Morza Tyrreńskiego i Adriatyku. Tam jednak, gdzie pomiędzy
najbliższymi morzami ziemia jest najwęższa, rozciąga sie jedynie na sto trzydzieści
mil. Pomiędzy dwoma różnymi zbiornikami wód chyli się łańcuch górski, tam
gdzie powstający i zachodzący Febus przynosi i zabiera dzień; jego wschodnie
szczyty napierają 30 na fale dalmatyńskie a zachodnie grzbiety rozszczepiają błękit
etruskich wód. Jeśli przyznajemy, że świat powstał zgodnie z określonym
zamysłem i wolą boga było takie urządzenie, to właśnie na straży Lacjum postawił
Apeniny i wytyczył wąskie przejścia 35 ledwie dostępne górskimi ścieżkami.
Natura obawiała się [ludzkiej] zawiści i uznała za niedostateczne, by groźbom z
północy przeciwstawić Alpy, tak jak narządy niezbędne do życia osłoniła wieloma
członkami ciała i nieraz otoczyła opieką to, co uznała za 40 cenne. Już wtedy
Roma zasługiwała, by po wielekroć ją obwarować a bogowie byli zatroskani o jej
przyszłość.

O ileż straszniejsze jest przestępstwo złowieszczego Stylichona [69], jako że


był zdrajcą tajemnic imperium. Gdy usiłował przetrwać dłużej niż rasa
Rzymian, jego okrutny szał zmieszał 45 rzeczy najwyższe z najniższymi i bojąc się
tego, przez co sam siebie uczynił strasznym, sprowadził barbarzyńskie hordy, by
dokonały zagłady Lacjum. Zgromadził uzbrojonego wroga przeciw nagim
wnętrznościom i nazbyt zuchwałym podstępem zadał klęskę. Nawet Roma stała
otworem dla odzianych w skóry 50 barbarzyńskich niewolników, wzięta w niewolę
zanim jeszcze została zdobyta. I nie tylko, zdrajca, był w konszachtach z armią
Wizygotów, ale też wcześniej spalił wyroki ksiąg Sybillińskich [70].
Nienawidzimy Alteę z powodu spalenia głowni [71] i wieść niesie, 55 że ptaki
opłakują włos Nizosa [72]. A przecież Stylichon chciał zniszczyć wieszcze
gwarancje wieczystego panowania i kądziele [Parek] pełne przeznaczeń. Niech
ustaną wszelkie cierpienia, których Neron doznaje w Tartarze, a bardziej ponury
upiór niech 60 pochłonie stygijskie pochodnie. Stylichon uderzył w nieśmiertelną
matkę, Neron w śmiertelną ugodził; pierwszy zniszczył matkę świata, drugi swoją.

Lecz w dygresjach byliśmy może zbyt gadatliwi - powróćmy zatem do


opiewania w wierszu drogi, którą przemierzamy. Dopływamy rączym ślizgiem do
bielejących murów. Sprawczynią imienia miasta jest siostra, która ze słońca
17
czerpie swe promienie. 65 Rodzimymi skałami przewyższa roześmiane lilie a
wygładzony kamień promienieje blaskiem; ziemia bogata w marmury wybujałym
światłem barw wyzywa dziewicze śniegi [73].

18
Przypisy

[*] Poeta rzymski, Rutyliusz Klaudiusz Namacjanus, urodzony w końcu IV wieku


n.e., pochodził z Galii. Był senatorem, obdarzonym tytułem vir illustris,
przysługującym osobom sprawującym urzędy państwowe. Ok. r. 412 spełniał
funkcję magister officiorum a w r. 414 urząd prefekta Rzymu (praefectus urbi).
Należał do konserwatywnej arystokracji senatorskiej.
Gdy Galia uległa zniszczeniu wskutek najazdu Gotów i Wandalów,
Namacjanus w październiku 417 r. udał się drogą morską do Galii, aby
zabezpieczyć swój majątek. Po powrocie do ojczyzny, opracował wierszowany (w
dystychu elegijnym) opis swej podróży z Rzymu do Galii, znany pod tytułem De
reditu suo (tytuł nie pochodzi od autora, lecz został nadany później).
Więcej informacji patrz [w:] M.Cytowska, H.Szelest, Literatura rzymska.
Okres Cesarstwa, Warszawa 1992, s. 551-555.

Tekst poematu tłumaczymy za wydaniem: Rutilius Claudius Namatianus, De


reditu suo, commento filologico-semantico a cura di Emilio Merone, Napoli, Casa
Editrice Armanni 1955.

[**] Przy pracy nad przekładem i przypisami wydatnej pomocy udzielili studenci
III r. Instytutu Filologii Klasycznej UJ, a mianowicie: S. Babula, M. Bzinkowski,
M. Grzelak, A. Haberko, G. Hamielec, K. Lech, A. Mleczek, A. Maciąg, M.
Rudzka, A. Stawny, K. Sedlak, W. Szyndlar, M. Urbańska, M. Woch, M.
Wójcik, A. Zasada. Poemat Rutyliusza Namacjanusa był przedmiotem przekładu i
interpretacji podczas proseminarium łacińskiego w II semestrze roku akad.
1996/1997.
[1] Geniusz - tutaj: wszechobecny duch narodu rzymskiego, którego boską cząstkę
stanowią mieszkańcy prowincji dopuszczeni do Senatu rzymskiego. Tę relację da
się porównać ze zgromadzeniem niebian pod wodzą Jowisza.
[2] Rutyliusz Namatianus pochodził z okolic Poitiers lub Tuluzy.
[3] Po najeździe barbarzyńskich Gotów i Wandalów Rutyliusz wyruszył do Galii
w październiku 417 r., by chronić swój majątek. Być może podróż ta miała
związek z zarządzeniem cesarskim z 416 r., które odsuwało niechrześcijan od
stanowisk państwowych.
19
[4] Przez miasto (urbs) rozumie autor obszar imperium, gdzie panują prawa
rzymskie; jako świat (orbis) ziemie nieświadome praw, nieucywilizowane. W
dystychu tym poeta robi aluzję do Owidiusza (Fasti, II 683-684) i do Eliusza
Arystydesa (Par., 36), aby, łącząc rzymskiego piewcę Romy augustowskiej z
greckim sofistą, sławiącym tryumf Rzymu nad światem, podkreślić uniwersalny
charakter imperium.
[5] Wenus była matką Eneasza, który, uciekając ze zburzonej Troi, przybył na
brzegi italskie i stał się protoplastą Rzymian.
[6] Mars, łącząc się z Rheą Sylwią, prawnuczką Eneasza, spłodził Romulusa i
Remusa, bezpośrednich założycieli Rzymu.
[7] Atena, czczona w Rzymie pod imieniem Minerwy, rywalizowała z Posejdonem
o patronat nad Atenami. Zgodnie z decyzją Zeusa miasto miało przypaść w udziale
temu z bóstw, które ofiaruje mieszkańcom cenniejszy dar. Posejdon, uderzając
trójzębem w ziemię, wykrzesał z niej konia, lub, zdaniem innych, otworzył gorące
źródło. Atena zaś wydobyła z nieurodzajnej ziemi attyckiej pierwsze drzewko
oliwne - i to zapewniło jej zwycięstwo.
[8] Dionizos, zwany też Bakchusem, odkrył szczep winny i nauczył ludzi, jak
robić z niego użytek. W Rzymie identyfikowano go ze starym bogiem italskim
Liber Pater.
[9] Wykonując polecenie Demeter królewicz eleuzyjski Triptolemos przemierzał
świat na wozie zaprzężonym w smoki i rozsiewał wszędzie ziarna zbóż.
[10] W obrzędach Grecji klasycznej był to przydomek kultowy Apollina
"uzdrowiciela", choć w eposach homeryckich był jeszcze wyróżniany jako osobne
bóstwo.
[11] Chodzi o Heraklesa, którego dziadkiem był Alkajos.
[12] Mowa o akweduktach, tj. kanałach wznoszących się na wysokich arkadach,
które doprowadzały wodę ze źródeł górskich do Wiecznego Miasta. Najbardziej
znane akwedukty rzymskie to: Aqua Appia, Anio Vetus, Aqua Marcia, Aqua
Tepula, Aqua Iulia, Aqua Alsietina, Aqua Claudia i Anio Novus.
[13] Skałą Tarpejską nazywano skaliste zbocze w płn.-wsch. części Kapitolu, skąd
strącano skazańców. Tutaj: przypomnienie wersów Owidiusza (Fasti, I 269-272),
gdzie mowa o strumieniu wody zmieszanej z wrzącą siarką i o źródle Janusa, które
stanęły na drodze Tytusowi Tacjuszowi, legendarnemu królowi Sabinów, kiedy
zamierzał zdobyć Kapitol.
20
[14] Brennus - wódz galijskiego plemienia Senonów, który w 390 r. p.n.e. pokonał
Rzymian nad rzeczką Allią i zajął Rzym.
[15] Samnici - plemię italskie, zamieszkujące Samnium, środkową cześć Italii.
Rywalizacja między Rzymem a Samnitami doprowadziła do trzech wojen
samnickich (343-341, 327-304, 298-290 p.n.e.), które zakończyły się zwycięstwem
Rzymian. Samnici wystąpili jeszcze przeciw Rzymianom w wojnie
sprzymierzeńczej (90-88 p.n.e.). Ostatecznie, pokonani przez Sullę w r. 82 p.n.e.,
zostali zaprzedani w niewolę.
[16] Pyrrus (319-272 p.n.e.) - król Epiru, brał udział w wojnie miast greckich w
Italii przeciw Rzymowi. Odniósł zwycięstwo pod Herakleą i Auskulum, lecz
pokonany pod Benewentum (275 r. p.n.e.) musiał wycofać się z Italii.
[17] Hannibal (247-182 p.n.e.) - wielki wódz kartagiński. W 218 r. p.n.e. na czele
czterdziestotysięcznej armii wyruszył z Hiszpanii przez Galię do Italii. Odnosząc
po drodze wiele zwycięstw w 211 r. p.n.e. zbliżył się do Rzymu, lecz nie zdołał
zdobyć miasta. W r. 202 p.n.e. poniósł pod Zamą (płn. Afryka) pierwszą, ale
zarazem ostateczną klęskę.
[18] Prządki - tj. greckie Mojry, rzymskie Parki, boginie przeznaczenia i losu
każdego człowieka.
[19] Tzn. od legendarnej daty założenia Rzymu - 754/753 r. p.n.e. do czasu, kiedy
poeta opuścił miasto, udając się w podróż do Galii - 417 r. n.e.
[20] Lud pochodzenia trackiego, pierwotnie mieszkający na obu brzegach Dunaju.
Wyparci przez królów macedońskich na tereny położone nad brzegiem północnym
czynili wiele wypraw łupieżczych poza Dunaj przeciw Rzymowi.
[21] W Lacjum, krainie w środkowej Italii w dolnym biegu Tybru, między
Apeninami a Morzem Tyrreńskim, graniczącej od płn. z Etrurią a od płd. z
Kampanią, było silnie rozwinięte rolnictwo.
[22] W ogrodach Hesperii, znajdującej się na zachodnich krańcach świata, rosły
rodzące złote owoce jabłonie, których strzegły córki Atlasa.
[23] Główna rzeka w Italii środkowej wpadająca deltą do Morza Tyrreńskiego.
[24] Cejoniusz Rufiusz Woluzjanus należał do rodziny o starym rodowodzie. Był
prokonsulem w Afryce, kwaterował w Kartaginie.
[25] Zapewne odniesienie do niewolniczej rewolty, którą Eksuperancjusz
poskromił.
[26] Alsium - obecnie Palo, było starym miastem etruskim.
21
[27] Pyrgi - obecnie Santa Severa, było portem dla Caere.
[28] Caere - obecnie Cervetri.
[29] Rutyliusz miesza Castrum Novum w Etrurii z Castrum Inui w Lacjum.
[30] Obecnie Civita Vecchia. Port został zbudowany w czasach Trajana.
[31] Byk, który odkrył gorące źródła mógł być zamaskowanym bogiem, tak jak
byk, który porwał Europę, córkę fenickiego króla Agenora, na Kretę, był w
rzeczywistości Jowiszem.
[32] Waleriusz Messala - prefekt pretorianów w r. 396 n.e., jest często
wspominany w Kodeksie Teodozjusza.
[33] Grawiski - port miasta Tarkwinie.
[34] Kosa - obecnie Ansedonia.
[35] M. Emiliusz Lepidus - ogłoszony wrogiem publicznym przez Senat w r. 77
p.n.e. został, po klęsce na Moście Mulwijskim, wypędzony przez Katulusa do
Etrurii. Ostatecznie zbiegł na Sycylię.
[36] Syn poprzedniego - długo wahał się między Markiem Antoniuszem a
Senatem - aż wreszcie połączył się z Antoniuszem po bitwie pod Mutyną (44 r.
p.n.e.). Utrzymywał związki z triumwirami.
[37] Syn zwolennika triumwirów - spiskował w r. 30 p.n.e. przeciw Oktawianowi,
lecz został aresztowany i skazany na śmierć.
[38] M. Emiliusz Lepidus - drugi mąż Druzylli, siostry Kaliguli. Spiskował
przeciwko swemu szwagrowi i utrzymywał nielegalne związki z Agryppiną i
Liwillą, dwiema innymi siostrami cesarza.
[39] Igilium - obecnie Giglio, było, jako wyspa, względnie bezpieczne od inwazji
Gotów, bądź w r. 408 n.e., kiedy Alaryk zamierzał oblegać Rzym, bądź w latach
następnych. Wyspa udzieliła schronienia zbiegom z Rzymu, kiedy miasto zostało
złupione przez Alaryka w r. 410 n.e.
[40] Ilva - obecnie Elba, wyspa przy wybrzeżu Etrurii, słynna z kopalni żelaza.
[41] Norikum - górzysta kraina, granicząca na zachodzie z Windelicją, na
wschodzie z Pannonią, na południu z Italią i Pannonią, północną granicą był
Dunaj. Obfitowała w bogactwa naturalne, głównie w żelazo i sól.
[42] Biturygowie - plemię celtyckie w Akwitanii.
[43] Tartessos - bajecznie bogate miasto w Hiszpanii, kolonia fenicka.
[44] Faleria - mały port etruski, na południe od Populonii, obecnie Falese, lub
Porto di Faliesi.
22
[45] Zdziczały król Lestrygonów, pożarł jednego z ludzi Odysa i zatopił wszystkie
statki, z wyjątkiem tego, na którym płynął Odys.
[46] Aluzja do nauki zawartej w księdze Genesis, II 2-3; por. Exodus, XX 9-11;
XXXIV 21.
[47] Królestwo Machabeuszy upadło w r. 63 p.n.e., kiedy Pompejusz zdobył
Jerozolimę po trzymiesięcznym oblężeniu. Tytus ponownie podbił Jerozolimę w r.
70 n.e.
[48] W Populonii, starożytnym mieście etruskim, był stary zamek - w miejsce
latarni morskiej, z której słynęła wyspa Faros.
[49] Pełne imię Rufiusza: Ceionius Rufius Volusianus jest niedopuszczalne w
dystychu elegijnym ze względów metrycznych.
[50] W rzeczywistości Homer nie tłumaczy mizantropii Bellerofonta chorobą
czarnej żółci, choć opisuje go jako tego, który zamartwia się i trapi go straszliwy
ból (Ilias, VI 202). Prawdziwym powodem jego smutku była utrata trojga dzieci.
[51] Symplegady - dwie małe, skaliste wyspy u ujścia Bosforu Trackiego do
Morza Czarnego, utrudniające żeglugę. Według mitów do czasu wyprawy
Argonautów wyspy te były ruchome.
[52] Wiktoryn - Galijczyk, jak Rutyliusz, utracił ojczyznę w Tuluzie po zajęciu jej
przez Ataulfa, króla Wizygotów, w r. 413 n.e. Znany był jako Vicarius przy
Prefekcie Pretorian w Gallii i jako taki sprawował ten urząd w Brytanii. Chociaż
piastował godność Comes Illustris, przedłożył życie na wsi etruskiej nad zaszczyty
dworu.
[53] Aluzja do mitu o Kirke, córce Heliosa, czarodziejce z wyspy Ajai, która
zamieniła towarzyszy Odysa w wieprze (Odys., X 261-399).
[54] L. Kwinkcjusz Cyncynnat - patrycjusz rzymski; wg tradycji otrzymał
nominację na dyktatora z ramienia senatu w chwili, gdy orał pługiem pole.
Objąwszy władzę w r. 458 p.n.e., odniósł wielkie zwycięstwo nad Ekwami, a po
tryumfie powrócił do swego wiejskiego gospodarstwa. Stał się symbolem cnót
dawnego obywatela rzymskiego: rolnika i żołnierza.
[55] Nazwiska Serrana i Fabrycjusza są często przytaczane w literaturze rzymskiej
jako budujące przykłady cnót obywatelskich i rodzinnych Rzymian. Atrybuty użyte
przez Rutyliusza - pług i ognisko - mają charakter przejrzystych aluzji; pierwszy
odnosi się do rolnictwa (być może chodzi tu o M. Atyliusza Serrana, triumwira
skolonizowanego w r. 190 p.n.e. miasta Felsina - kolonizacja zawsze wiązała się z
23
pozyskaniem nowych połaci ziem uprawnych), drugi do życia rodzinnego
("ogniska domowego") Fabrycjusza.
[56] Piza w Elidzie, miasto macierzyste kolonii italskiej, leżała nad rzeką
Alfejosem i od niej wywodziła swe początki; z tego powodu Rutyliusz mówi o
pochodzeniu Pizy italskiej od Alfejosa.
[57] Aluzja do pojawienia się w Lacjum Trojańczyka Eneasza wraz z
towarzyszami. Laurentum było dawnym miastem w Lacjum, między Ostią a
Lawinium, w pobliżu Morza Tyrreńskiego, przy via Severiana, miało stanowić
pierwszą stolicę Lacjum.
[58] W oryg. cura sacrarum opum: wskazuje na stanowisko zwane Comes
Sacrarum Largitionum (komes świętych rozdawnictw), porównywalne ze
stanowiskiem ministra finansów. Ojciec Rutyliusza prawdopodobnie piastował ten
urząd.
[59] Rutyliusz jest naszym jedynym źródłem informacji o Decjuszu, który był
Consularis Tusciae et Umbriae w r. 416 n.e. i o jego ojcu, którego talent
satyryczny jest porównywalny z Juwenalisem i Turnusem.
[60] Poeta rzymski, satyryk z I w. n.e., bardzo ceniony przez współczesnych mu
autorów; jego dzieła nie zachowały się.
[61] Największy rzymski poeta satyryczny, żył w latach 55-130 n.e., rodem
prawdopodobnie z Akwinum. Napisał 16 satyr w pięciu księgach.
[62] Bóstwa będące personifikacją gwałtownych wichur, wyobrażane pod postacią
półkobiet-półptaków o mocnych szponach. Wg Hezjoda córki Thaumasa i
Okeanidy Elektry. Prześladowały Fineusa, porywając lub zanieczyszczając mu
jedzenie; przepędzone przez synów Boreasza, Kalaisa i Zetosa, na wyspy Strofady.
[63] Siostry Plejad, córki Atlasa. Z rozpaczy po utracie brata zadały sobie śmierć i
zmienione zostały w grupę gwiazd w konstelacji Byka. Ich pojawienie się w
październiku zapowiadało deszcze, w listopadzie wzywało do orki.
[64] Konstelacja nieba południowego.
[65] Konstelacja równikowa.
[66] Najjaśniejsza gwiazda nieba w konstelacji Psa Wielkiego, biała, podwójna.
[67] Bóstwo morskie, tutaj: metonimia morza.
[68] W oryg. milia ... deciens centena; mille passus równa się 1 479 m.
[69] Urodzony w r. 359 dowódca i dyplomata Cesarstwa Zachodniego. Dążył do
wzmocnienia obronności cesarstwa przez przyjmowanie do wojska barbarzyńców i
24
zawieranie umów z ich wodzami. Po śmierci Teodozjusza wybuchł konflikt o
granice między Cesarstwem Wschodnim a Zachodnim. Stylichon zmierzał do
wykorzystania Wizygotów zarówno do walki z uzurpatorami, którzy zaczęli się
pojawiać w wielu miejscach imperium, jak i do walki z Cesarstwem Wschodnim.
W wyniku intryg na dworze Honoriusza został pozbawiony władzy i stracony w r.
408 n.e.
[70] Księgi Sybillińskie zostały spalone najpewniej między r. 402 n.e., w którym
Alaryk zbliżył się do Rzymu, a r. 408 n.e., w którym umarł Stylichon.
[71] Altea - matka Meleagra; zgodnie z przepowiednią Meleager miał żyć, dopóki
nie spłonie głownia paląca się na ognisku w czasie jego narodzin. Altea ugasiła
głownię i ukryła ją. Podczas polowania na dzika kalidońskiego wybuchł spór o łeb
i skórę dzika w następstwie czego Meleager zabił braci swej matki. Rozżalona
Altea spaliła głownię powodując śmierć Meleagra.
[72] Król Megary. Gdy Minos oblegał Nizaję, port megaryjski, gdzie schronił się
Nizos, córka jego Scylla, zakochana w Minosie, wyrwała ojcu z głowy złoty włos,
od którego, wg przepowiedni, zależało jego życie. Nizos umarł i miasto zostało
zdobyte.
[73] Na tej aluzji do miasta Luna, sławnego ze swych marmurowych
kamieniołomów, tekst - w stanie, w jakim go obecnie posiadamy - gwałtownie się
urywa.

Argumentum

Rutilii Claudii Namatiani poema, quod "De reditu suo" inscribitur, in linguam
Polonam versum nec non brevibus commentariis instructum lectori divulgatur.

25
26
27

You might also like