Wszyscy Mamy Coś Do Ukrycia

You might also like

Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 5

Wszyscy mamy COS DO UKRYCIA

Nie, ta chwila miała wyglądać zupełnie inaczej!


Dlatego, ze spuszczonym wzrokiem, na zadane pytanie
odpowiedziałam nieznacznym skinieniem głowy i, zsu-
nąwszy się chyłkiem z mebla, wyminęłam chłopaka,
pozostawiając go za sobą.
Stanęłam po środku pokoju, z twarzą zwróconą
w stronę otwartych drzwi balkonowych.
– Kiedy zrozumiałam, co trener mi sugeruje, chcia-
łam dać dyla do gabinetu dyrektorki. Wtedy coach
zagroził, że jeśli pisnę kierownictwu choć słówko,
wszystko obróci przeciwko mnie!
– Pff! – Dziennikarz prychnął. – Niby w jaki sposób
miałby to zrobić?
Mimowolnie skuliłam głowę w ramionach.
– Wszystko przez to, że spóźniłam się kilka minut
na swoją lekcję pokazową…
Adam znów stanął obok mnie.
– …choć mogło to być jakieś dziesięć minut –
stwierdziłam po chwili namysłu. – No, może góra
kwadrans.
– O-keej…? Robi się coraz ciekawiej…
Objęłam spojrzeniem widok roztaczający się
za oknami kawalerki. Na tle błękitnego nieba malowały
się dachy zabytkowych willi starego Borka, przepla-
tane czubkami koron drzew.
– Wszystko przez tę nawałnicę, która zalała
mi elektronikę w aucie! – Próbowałam znaleźć coś
na swoją obronę. – To było dokładnie tamtego dnia.

17
MAJA GULKA

– Skrzyżowałam ręce na piersiach i zaczęłam nerwowo


krążyć po pokoju. – Nie dość, że mój staruszek poszedł
na złom, to jeszcze będę miała na karku gliny!
Moje myśli natychmiast pogalopowały daleko,
wyprzedzając wszelkie możliwe działania policji.
Oczyma wyobraźni zobaczyłam kajdany skuwające
moje nadgarstki, kluczowe miejsce na ławie oskar-
żonych, które miałam już wkrótce zająć, uderzenie
sędziowskiego młotka, a na koniec – obskurną celę
więzienną na Kleczkowskiej. I spacerniak, którego
układ wymuszał mechaniczne krążenie w koło, do
czego moja zapobiegliwa podświadomość najwyraź-
niej postanowiła zawczasu mnie przygotować. Za-
wzięcie maszerowałam teraz po swoim pokoju w tę
i z powrotem, zupełnie tak, jakby jego ściany stanowiły
barierę, której nie wolno mi było przekroczyć.
Gdy tylko zdałam sobie z tego sprawę, wstrzą-
snął mną wewnętrzny sprzeciw. Natychmiast się za-
trzymałam. Wyszłam do przedpokoju i przysiadłam
na komódce. Wiedziałam, że muszę coś wymyślić,
zanim ziści się moja straszna wizja.
Adam stanął naprzeciwko mnie i wbił we mnie
pytające spojrzenie.
– Lempar zagroził, że jeśli pisnę dyrekcji choćby
słówko na temat naszej rozmowy – powtórzyłam – po-
wie, że to ja go nękałam. A robiłam to po to, by zataił
w raporcie moje spóźnienie.
– Ale ty i tak to zgłosiłaś?

18
Wszyscy mamy COS DO UKRYCIA
– Tak… – bąknęłam. – Miałam zamiar to zrobić –
dodałam z pełną determinacją. – Niestety nie zdąży-
łam, bo… – Znów ściszyłam głos.
– Jak to nie zdążyłaś?!
– Powiedzmy, że miałam na głowie inne zmar-
twienia.
Ruchem głowy wskazałam na jeszcze do niedawna
zagubiony, a potem szczęśliwie odzyskany obraz za-
wieszony na ścianie tuż ponad moją głową.
– Zamierzałaś cokolwiek zrobić w kwestii tego
złamasa?
– Oczywiście! – potwierdziłam, próbując podnieść
swoją wiarygodność oczami rozszerzonymi do gra-
nic możliwości. – Nawet byłam dzisiaj w szkole, żeby
pomówić o sprawie z dyrekcją. To znaczy… byłam już
niedaleko, ale kiedy zobaczyłam tłum szturmujący
budynek, stwierdziłam, że to nie jest dobry moment…
– I ten tłum cię nie zdziwił? O ile się orientuję, to
w waszej szkole trwa przerwa semestralna. Co mieliby
tam robić ci wszyscy ludzie?!
– Masz rację, mamy przerwę w kursach. Ale szkoła
jest otwarta, szczególnie że trwa rekrutacja na kolejny
semestr…
– I ty pomyślałaś, że… to są nowi klienci „UrbanClass”,
tak? – Adam z trudem zachował powagę.
– A wiesz, że miałam solidne podstawy, żeby tak
myśleć? – Próbowałam się bronić, choć od początku
doskonale wiedziałam, że to wytłumaczenie było

19
MAJA GULKA

wyjątkowo mało prawdopodobne. – Nie dalej, jak


dwa tygodnie temu, taki stan rzeczy zapowiedziała
nam dyrekcja. Dzięki warsztatom z coachem mieliśmy
wyprzedzić wszelką konkurencję! Pamiętam jak dziś,
kiedy szefowe mówiły, że nowi kursanci już wkrótce
będą walić do „UrbanClass” drzwiami i oknami.
– Chyba potraktowałaś te słowa zbyt dosłownie
– skrytkował Adam, nie mogąc powstrzymać rozba-
wienia, w które wprawiły go moje słowa. Zdradzały
go rozweselone oczy.
Cóż, prawda była taka, że każdy pretekst był dobry,
by rozmowę z dyrektorką odłożyć na później. Bałam się,
co może z tego wszystkiego wyniknąć, a co gorsza, nie
byłam gotowa na ponowną konfrontację z trenerem.
– Czyli jeszcze nikomu o tym nie powiedziałaś,
zgadza się? – zapytał znów Adam.
– No… niezupełnie. – Wnętrzem dłoni potarłam
kark. – Wie o tym jeden z lektorów, Krzysiek. Wpadłam
na niego niedługo potem. Krzysiek od razu zauwa-
żył, że coś mnie gnębi. Zapytał, co się stało, no to mu
powiedziałam…
– Zaraz, a Krzysiek to przypadkiem nie jest ten
wasz szkolny plotkarz, o którym już nieraz mi mó-
wiłaś?
– Bez przesady, wszyscy lubimy od czasu do czasu
trochę poplotkować.
– Czyli możemy śmiało zakładać, że prędzej czy
później sprawa i tak wyjdzie na jaw.

20
Wszyscy mamy COS DO UKRYCIA
Dziennikarz skrzyżował ręce na torsie. Na swoim,
jak mniemam, wysportowanym torsie, którego sub-
telny kontur rysował się pod cienkim materiałem
T-shirtu.
– No coś ty, kto jak kto, ale Krzysiek nie puści pary
z ust – odparłam, z trudem oderwawszy wzrok od
klatki piersiowej Adama. – Ufam mu.
– Nie musi. – Zdmuchnął z czoła opadający kosmyk
włosów. – Jesteś pewna, że nikt przypadkiem niczego
nie podsłuchał? A może monitoring coś zarejestrował?
Zakładam, że w waszej szkole są kamery.
A niech to. Adam miał rację. To było bardziej niż
pewne, że w taki czy inny sposób wkrótce wszystko
się wyda!

Rozdział 2
Krzysiek zatelefonował do mnie góra kwadrans później
– tuż po tym, jak komisarze opuścili jego mieszkanie.
– Marta…? Jest gorzej, niż myślałem! Właśnie wyszły
ode mnie gliny!
– Od ciebie? A po co oni do ciebie przyszli?
– Też się zdziwiłem! Szczerze mówiąc, myślałem,
że zainteresują się przede wszystkim tobą.
– Co…!? – Oburzyłam się.
– A ty co? Z choinki się urwałaś!? Nie wiesz, że wieści
w naszej szkole szybko się rozchodzą?

21

You might also like