Professional Documents
Culture Documents
12.chip Rfid
12.chip Rfid
12.chip Rfid
Implanty-pozaziemska tech
Era chipów
Niektórzy interpretatorzy utrzymują, że owa fatalna pieczęć może trafić na ludzkie czoła i
dłonie w całkiem niedalekiej przyszłości. Twierdzą nawet, że są osoby, które już są
oznakowane! Ich zdaniem, znak Bestii zakamuflowany jest pod postacią… mikrochipu. Jak
na razie wszczepiamy tego
rodzaju urządzenia raczej
swoim czworonożnym
podopiecznym, jednak już
niebawem będą one dostępne
także dla ludzi.
Zwolennicy „chipa osobistego” przekonują, że znacznie ułatwi nam on codzienne życie: nie
będziemy musieli pamiętać dziesiątek numerów PIN ani szukać gorączkowo kluczy czy
portfela. Wszystko to zastąpi mikroprocesor nie większy od ziarnka ryżu. W pamięci tego
malutkiego urządzenia mieścić się będą takie dane jak: numer konta i ubezpieczenia,
informacje na temat rodziny i zdrowia, historia zatrudnienia i wiele innych ważnych
informacji. Wystarczy, że podłożymy chip pod urządzenie skanujące połączone z centralnym
komputerem, a będziemy mogli dokonywać transakcji handlowych na całym niemal świecie,
wypłacać pieniądze z konta, dokonywać zakupów, udowadniać tożsamość…
Mikrochip będzie otwierał drzwi jedynie upoważnionym, więc np. poczujemy się bezpieczni
w naszych mieszkaniach, bo tylko my będziemy mogli do nich wejść. Nikt oprócz nas nie
uruchomi naszego samochodu i nie wystrzeli z broni, która jest na nas zarejestrowana,
nacisnąć spust będzie bowiem mogła tylko osoba legitymująca się odpowiednim kodem.
Mikroprocesor będzie również pełnił funkcję lokalizatora. Centralny komputer namierzy
każdego „nosiciela implantu” z dokładnością do trzech metrów. Aby mikrochip nie został
zgubiony czy ukradziony, wszczepiany będzie pod skórę właściciela.
Litowa pieczęć?
Aby bateria zasilająca mikroprocesor ładowała się jak najwydajniej, trzeba będzie umieścić
mikrochip w miejscu, gdzie występują największe zmiany temperatur, czyli na wierzchniej
części dłoni i czole. Trudno wyzbyć się skojarzenia z proroctwem (Ap 13. 16).
Obawę mogą również wywoływać pewne zbieżności lingwistyczne. Nie tylko to, że w języku
greckim słowo charagna oznacza m.in. zadraśnięcie lub ukłucie, a implant ma być
wprowadzany pod skórę za pomocą igły. Także liczba Bestii, czyli 666 (Ap. 13.18), to w
języku greckim CHI XI STIGMA1, gdzie ostatni człon oznacza właśnie wetknąć, wkłuć coś
lub odcisnąć dla oznaczenia własności.
Pewien niepokój budzić także może postawa twórcy mikrochipu, Carla Sandersa2, który
wycofał się ze swoich badań, gdyż, jak twierdził, dostrzegł podobieństwo swego wynalazku
do znamienia Bestii z apokaliptycznych prognoz.
Przypisy:
1. Słowo charagna tłumaczy się również jako wypalony znak, co kojarzyć się może z
laserowo wypalanym na skórze kodem kreskowym, który stanowić ma alternatywę dla
mikrochipu.
2. Inżynier elektronik Carl Sanders pracował dla rządu amerykańskiego. Współpracował z
FBI, CIA, IRS i innymi agencjami rządowymi. Zajmował się projektowaniem urządzeń na
potrzeby szpiegowskie.
3. Doktor Hannrick Eldman, naczelny analityk EWG Computers Inc. z Florydy, oficjalnie
potwierdził istnienie takiego komputera, zaś kanadyjski uczony dr Patrick Fischer oświadczył,
że obecnie każdy mieszkaniec świata uprzemysłowionego zarejestrowany jest w „Bestii.”
Cyfrowe anioły
21 listopada 2003 roku firma amerykańska Applied Digital Solutions ogłosiła powstanie
pierwszego ludzkiego mikrochipu o nazwie „VeriPay” – implant ten ma zastąpić karty
płatnicze. Wkrótce jego zastosowanie ma się poszerzyć o dane identyfikacyjne człowieka i
zastąpić paszport lub inny dokument identyfikacyjny. W tym samym roku do ONZ wpłynął
projekt utworzenia światowej bazy numerów identyfikacyjnych wszystkich obywateli.
Zaproponowano, by w chipie były zawarte także informacje medyczne o „nosicielu”. Chip
kontaktowałby się drogą radiową z internetem. Pierwszą osobą, która zdecydowała się
wszczepić pod skórę dwa „Verichipy” (jeden na ramieniu, drugi na udzie) jest były chirurg
Richard Seelig. Zrobił to kilka dni po 11 września 2001 – po ataku terrorystycznym na Nowy
Jork. Innym gotowym już chipem jest „Digital Angel” (Cyfrowy Anioł). Jest mniejszy od
ziarenka ryżu i wyposażony w niewielką antenę. Po umieszczeniu pod skórą człowieka,
wysyła sygnał do wież telefonii komórkowej i do satelitów. W sygnale mieszczą się
informacje dotyczące temperatury ciała, rytmu serca, poziomu insuliny itp. Dzięki temu
chipowi można także zlokalizować miejsce pobytu jego „nosiciela” na całej Ziemi. Wszystkie
te informacje mogą też być odczytane w internecie. Cyfrowego Anioła można też umieścić na
każdej cennej rzeczy, której byśmy nie chcieli stracić…
Niewinny start
Ponad 30 krajów, od Włoch do Malezji, już wprowadziło identyfikacyjne „smart” karty, takie
jak powyżej opisana. Oczekuje się, że goście zagraniczni, którzy odwiedzają teraz Stany
Zjednoczone, będą musieli posiadać taką kartę, żeby móc wjechać do USA.
Vericzip
Naukowiec Kevin Warwick z uniwersytetu Reading w Anglii jest jedną z tych wybitnych
osób, które są wiodącymi rzecznikami prawie nieograniczonego, potencjalnego zastosowania
takich czipów. Ogólnokrajową (w Stanach Zjednoczonych) wiadomością było to, że rodzinie
Jacobsów z Boca Raton na Florydzie wszczepiono na jej życzenie mikroczipy.
Lokalizatory RFID
14 lutego 2007 r. firma Hitachi przedstawiła najmniejsze i najcieńsze czipy RFID, które
mają rozmiary zaledwie 0,05 x 0,05 milimetra. Poprzedni rekord należał również do
super-micro „mu-czipu” (lub „-chip”) Hitachi, który miał wielkość 0,4 x 0,4 milimetra.
Zobaczmy wielkość identyfikatora mu-czip RFID umieszczonego na palcu i
przedstawionego na fotografiach. (Tak, to ten maleńki czarny punkcik!)
Globalny Plan
Kilka miesięcy temu hollywoodzki reżyser i autor filmów dokumentalnych, Aaron Russo,
powiedział w wywiadzie radiowym, że zwrócił się do niego Nick Rockefeller i poprosił go o
wstąpienie w szeregi członków Rady Stosunków Zagranicznych (CFR). Russo odmówił, ale
zapytał Rockefellera: „O co w tym wszystkim chodzi? Macie wszystkie pieniądze na świecie,
jakich potrzebujecie, macie całą władzę, jakiej potrzebujecie, więc o co chodzi, jaki jest
ostateczny cel?” Rockefeller odpowiedział (parafrazując): „Ostatecznym celem jest
zaczipowanie wszystkich ludzi, kontrola całego społeczeństwa, kontrola świata przez
bankierów i ludzi elity”.
Zatem, jaki rodzaj zachęty wybiorą oni, żebyśmy zaakceptowali mikroczip? Kevin Haggerty
opublikował w wydaniu The Toronto Star z 10 grudnia 2006 r. artykuł zatytułowany
„Wszystko, czego potrzebują, to jedno pokolenie” („One generation is all they need”).
Przedstawił tam scenariusz implantowania czipów najpierw członkom grup napiętnowanych,
jak pedofile, terroryści, dealerzy narkotyków, tych, których społeczeństwo uważa za
„najgorszych z najgorszych”. Następnie oznaczone będą osoby oskarżone, żeby nie mogły
uciec wymiarowi sprawiedliwości. Więźniowie z wdzięcznością przyjmą te rozwiązania,
ponieważ tylko zaczipowani pensjonariusze zakładów karnych będą mogli zostać zwolnieni
warunkowo, otrzymać przepustkę na weekend czy wyroki społeczne.
Jednak dotyczy to tylko małej części społeczeństwa. Dlatego inne napiętnowane grupy będą
musiały być wybrane za cel ataku, jak np. osoby pozostające na zasiłkach. Osoby otrzymujące
zasiłki będą musiały być monitorowane, żeby zmniejszyć oszustwa, wzmóc skuteczność i
zagwarantować, że biedni nie będą otrzymywać „niezasłużonych” korzyści.
Pracodawcy zaczną następnie oczekiwać implantów, jako warunku uzyskania pracy. Wojsko
USA będzie dążyło do wymagania czipów dla wszystkich żołnierzy, jako środka
wzmacniającego dowodzenie i kontrolę pola walki, a także służącego do identyfikacji
ludzkich zwłok.
Za tym pójdzie wielki sektor bezpieczeństwa. Służba ochrony, oficerowie policji i pracownicy
zakładów poprawczych będą musieli mieć wszczepione czipy. Osoby wykonujące prace
precyzyjne znajdą się w tej samej sytuacji. Potem media prawdopodobnie nagłośnią sprawę
dziecka, które zostało uprowadzone i wykorzystane lub zamordowane, więc rodzice będą
chcieli, żeby wszystkie ich dzieci zostały zaczipowane. Następnie szpitale będą wymagały
czipu, żeby otrzymać leczenie medyczne.
Tym, którzy są zaczipowani, będą proponowane specjalne oferty. Kompanie będą oferowały
zniżki dla osób, które płacą przy pomocy środków umieszczonych w ich wszczepionych
czipach.
Ci, którzy wciąż będą odmawiać przyjęcia czipu, będą oskarżani o próbę ukrycia czegoś.
Będą także musieli stale mieć do czynienia z opóźnieniami i niedogodnościami,
zarezerwowanymi dla osób nie zaczipowanych.
Wreszcie, w ostateczności, ci, którzy wciąż odmówią przyjęcia czipu, będą uznani za wrogów
państwa i zamknięci w specjalnych obozach, gdzie mogą być torturowani, a nawet zabijani,
jeśli nie poddadzą się „Antychrystowi”, który będzie wymagał, żeby wszyscy ludzie na ziemi
byli zaczipowani. Tak więc to, co mogło stać się przypuszczalnie dobrą rzeczą, w końcu
stanie się sposobem zniewolenia ludzkości.
———————————————————————————
———————————————————————————–
Nadszedł teraz czas edukacji własnej i osób wokół nas na temat niebezpieczeństw
mikroczipu. Rozprowadzajmy wydania bezpłatne MICHAELA, żeby przekazywać informacje
na ten temat tylu ludziom, ile się da. Namawiajmy osoby do prenumeraty MICHAELA, żeby
mogły dowiadywać się, w jaki sposób przeciwdziałać temu diabolicznemu planowi globalnej
kontroli. Organizujmy spotkania, na których będziemy mówić na te tematy.
I rzecz nie mniej ważna: módlmy się i prośmy Boga Wszechmogącego, żeby pomagał nam w
tej wielkiej, duchowej walce, jaka trwa między siłami dobra i zła. Pamiętajmy: wszystko, co
jest potrzebne dla triumfu zła, to to, żeby dobrzy ludzie nic nie robili!
Melvin Sickler
Cyfrowy Anioł
Sklep przyszłości
Po raz pierwszy na wielką skalę biochipy zastosowano w 1991 roku podczas wojny w Zatoce
Perskiej. Mieli je wszczepione pod skórę amerykańscy żołnierze w czasie operacji „Pustynna
Burza”. Dzięki temu informacje o ruchach własnych wojsk (a nawet pojedynczych żołnierzy)
docierały do sztabu nie z opóźnieniem (jak wtedy, gdy używa się kurierów czy łączności
telefonicznej), lecz w czasie rzeczywistym.
W Stanach Zjednoczonych trwa dyskusja, czy zacząć wszczepiać identyfikatory dzieciom tuż
po urodzeniu. Już w tej chwili poddawani są temu niektórzy przedstawiciele określonych grup
zawodowych lub społecznych, np. kierowcy TIR-ów czy więźniowie przebywający na
przepustce.
W Tucson w stanie Arizona przeforsowano program o nazwie Kid Scan, w ramach którego
wszystkim dzieciom w wieku szkolnym wszczepiane będą biochipy. Umożliwi to
odnalezienie każdego dziecka, gdyby zaginęło, zostało porwane lub uciekło z domu.
Coraz częściej mówi się też o tym, że biochip zastąpi nie tylko dowód osobisty, lecz również
kartę kredytową. Za pomocą biochipa można będzie dokonywać bezgotówkowych transferów
pieniężnych. Zwolennicy takiego rozwiązania argumentują, że zabezpiecza ono przed
kradzieżą – o ile bowiem można ukraść kartę kredytową, o tyle żeby użyć czyjegoś biochipa,
należałoby uciąć mu rękę lub głowę.
W ubiegłym roku w Niemczech odbyła się prezentacja tzw. „future market” (sklepu
przyszłości), w której uczestniczyli m.in. szefowie takich firm, jak IBM, Siemens czy Metro.
Dzięki umieszczeniu na każdym towarze tzw. smart chipa sprzedawca mógł w czasie
rzeczywistym kontrolować sprzedaż każdego pojedynczego produktu (tak jak dowódca w
sztabie mógł kontrolować ruchy każdego pojedynczego żołnierza na froncie).
W „sklepie przyszłości” klient (podczas prezentacji wystąpiła w tej roli znana modelka
Claudia Schiffer) wkłada zakupy do koszyka i nie płaci za nie w kasie, lecz wychodzi ze
środka przez specjalną bramkę. W bramce umieszczone są czytniki, które z jednej strony
odczytują cenę towaru ze smart chipu, z drugiej zaś dokonują pobrania należnej kwoty
bezpośrednio z konta bankowego klienta.
Podczas tej samej imprezy zapowiedziano, że do 2015 roku powinien zostać ujednolicony
jeden, obowiązujący dla całego świata, system identyfikacyjny towarów. Docelowo cały
handel – kupowanie i sprzedawanie – ma się odbywać w ramach tego globalnego,
bezgotówkowego systemu.
Biochip Rambo
Perspektywy, jakie stwarza szerokie zastosowanie biochipów, nie budzą jednak entuzjazmu
wśród wszystkich. Głównym oponentem rozpowszechnionego używania tego urządzenia jest
dziś… twórca biochipa Carl Sanders. Od końca lat sześćdziesiątych był on naczelnym
inżynierem, kierującym pracami ponad stu naukowców nad doskonaleniem chipa. Był on
przekonany, że jego wynalazek stanie się przełomem w medycynie i pomoże w ratowaniu
życia ludzi. Kiedy okazało się jednak, że kontrolę nad projektem w coraz większym stopniu
przejmują wojskowi, wycofał się z dalszych badań.
Sanders twierdzi, że biochip stwarza duże możliwości manipulowania reakcjami ludzi, gdyż
częstotliwość, na której pracuje urządzenie, ma duży wpływ na zachowanie człowieka:
„Wykazano, że przy pomocy biochipa można powodować wzrost stężenia adrenaliny we
krwi. Można też wysyłać lub odbierać sygnały z pojedynczej komórki nerwowej. Umożliwi to
w zupełnie nowy sposób kontrolę nad organizmem. Może on zostać użyty do wywołania
wewnętrznego szoku, zmiany zachowania, pobudzenia lub wielu innych zastosowań, jednych
dobrych, jednych wątpliwych, drugich złych”.
Sanders mówi, że kierowany przez niego zespół skonstruował nawet specjalny biochip,
podnoszący poziom adrenaliny we krwi i wywołujący agresję. Nazwali go „Rambo”.
Podobnie sądzi socjolog Bernard Beck: „Ludzie zaakceptują rozwijające się systemy
komunikacyjne, czyniące ich życie łatwiejszym i wygodniejszym, ale jednocześnie będzie to
znaczyło, że nie będzie już na Ziemi miejsca, aby się ukryć. Posiadając wszczepiony
elektroniczny identyfikator, będzie można operować kontem bankowym na całym świecie bez
lęku o utratę karty kredytowej. A takie rzeczy są dla ludzi atrakcyjne”.
Liczba Bestii
Obawy Carla Sandersa są jednak dużo głębsze. Naukowiec ten zwraca uwagę na następujący
fragment Apokalipsy św. Jana: „I sprawia (Bestia), że wszyscy: mali i wielcy, bogaci i biedni,
wolni i niewolnicy otrzymują znamię na prawą rękę lub czoło i że nikt nie może kupić ni
sprzedać, kto nie ma znamienia – imienia Bestii lub liczby jej imienia. Tu jest potrzebna
mądrość. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy: liczba to bowiem człowieka. A liczba
jego: sześćset sześćdziesiąt sześć” (Ap 13, 16-18).
Zdaniem Sandersa, nie oznacza to, że już wkrótce spełni się scenariusz opisany w
Apokalipsie. Uważa on jednak, że powinniśmy umieć odczytywać „znaki czasów” i zwraca
uwagę, iż po raz pierwszy w dziejach ludzkości zaistniała techniczna możliwość
zrealizowania scenariusza zawartego w Apokalipsie. Czy są to bezpodstawne obawy
przewrażliwionego naukowca, czy też realna ocena sytuacji – pokażą zapewne najbliższe lata.
ŹRÓDŁO: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/X/XK/rewolucja_biochipowa.html
Gasson mówi, że jego eksperyment wskazuje na bardzo poważne zagrożenia, tym bardziej że
medycyna coraz powszechniej będzie korzystać z implantów. Urządzenia takie jak np.
rozruszniki serca muszą więc mieć bardzo dobre zabezpieczenia.
Implanty prawdopodobnie będą mieć w medycynie bardzo szerokie zastosowanie do
kontrolowania funkcji organizmu. Z drugiej strony mówi się o nich jako o alternatywie dla
dowodów osobistych, kart płatniczych. Mogą być używane i do przyziemnych celów. Już
kilka lat temu luksusowy VIP Baja Beach Club w Barcelonie oferował klientom wszczepienie
chipa strzykawką pod skórę. Urządzenie otwierało drzwi do loży VIP-ów, pozwalało płacić za
drinki. Mikrochip dla nightclubu wyprodukowała firma VeriChip (od wrześnie 2009 roku
PositiveID Coroporation), której biochipy jako pierwsze zostały dopuszczone do użytku przez
Amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków.
BBC News
[http://www.polskieradio.pl/wiadomosci/kraj/artykul165397.html]
„Uberwigilacja nie oznacza śledzenie z zewnątrz. <<z góry>>, lecz śledzenie <<od
środka>> poprzez wprowadzone do naszych ciał mikroczipy – wyjaśnia dr Michael, który
przewiduje, że implanty w postaci mikroczipów mogą wyeliminować potrzebę elektronicznych
paszportów, elektronicznych przywieszek i dowodów osobistych. – „Sądzę. że wszczepianie
mikroczipów ze względu na wymogi identyfikacji i bezpieczeństwa kraju będzie
obowiązkowe”,
Chociaż .”uberwigilacja” znajduje się w początkowej fazie, żona dra Michaela, Katina
Michael, starszy wykładowca Wydziału Informatyki i Technologii Uniwersytetu Wollongonga,
utrzymuje, że możliwość określania miejsca pobytu dowolnej osoby już istnieje.
Miejsce pobytu każdego posiadacza telefonu komórkowego można określić z dokładnością do
15 metrów” – twierdzi i podkreśla. że większość telefonów komórkowych jest wyposażona w
odbiorniki GPS i czytniki identyfikatorów RFID.
(Źródło: NineMSN.com, 30 stycznia 2009, http:// news.ninemsn.com.aujtechnology/73551 9/
humans-will-be-implanted-with-microchips)
The purpose of this page is to look into the implications of The ID cards, and information
about it’s successor The Microchip. This thread’s purpose is to focus on verifiable
information and facts, presented in a clear and concise way.
Fragment tekstu z Kanadyjskiego pisma „ST. MICHAEL”.
[grypa666.wordpress.com/]
WHO znalazło pretekst do globalnej implementacji chipów
Najnowsze modele chipów z koncernu VeriChip nie są większe od ziarnka ryżu i jako jedyne
chipy na świecie, dostały one zezwolenie na implantację w ciało ludzkie, od amerykańskiego
Zarządu Agencji ds. Żywności i Leków FDA.
Nie jest jeszcze wiadome kiedy pierwsze chipy będą wypuszczone w masowych ilościach na
rynek.
Wielu przeciwników akcji kampanii propagandowej, mającej na celu straszenie świata
śmiertelną pandemią, od razu zaczęło pytać: czy po to właśnie kreuje się światową panikę,
aby mieć powód zaimplantować mikrochipami całą populację ludzką ?
Biorąc pod uwagę rozwój współczesnych technologii nie trudno jest zgadnąć, iż chipy firmy
VeriChip mają dużo więcej potencjalnych zastosowań, jak tylko te wymienione powyżej.
Będą one w stanie składować o wiele więcej informacji o człowieku. Każda osoba
posiadająca odpowiedni czytnik, będzie w stanie odczytać te informacje, nawet na odległość.
Nie to jednak najbardziej niepokoi sceptyków. Kwestią mocno niepokojącą jest możliwość
obustronnej komunikacji chipa. Może on być także urządzeniem nadawczo-odbiorczym, co
daje kompletnie nowe spektrum możliwości tym, co go kontrolują.
Czyżby cała ta akcja medialna, straszenia świata pandemią, miała jednak na celu przekonanie
ludzi do akceptacji planu wszczepiania im chipów ? Czyżby planowano takie chipowanie na
skalę globalną ?
Zapis ten obowiązuje w takim przypadku wszystkie 194 kraje członkowskie WHO, w tym też
Polskę.
Źródła:
World Net Daily
RFID weblog
EE Times
WHO
[http://www.globalnaswiadomosc.com/whoznalazlopowodchip.htm]
OSTATECZNY KONIEC WSZELKIEJ WOLNOŚCI
Ostateczny koniec wszelkiej wolności – w najzupełniej dosłownym sensie – jest już bliski.
Nikt jednak nie bije na alarm, bo zagrożenie zbliża się cicho, niepostrzeżenie. Nie nadchodzi
z prawa ani z lewa, nie jest żadnym hałaśliwym totalitaryzmem. Przypomina bezwonny i
bezbarwny ale trujący gaz. Jest naturalną, logiczną, oczywistą konsekwencją rozwoju naszej
cywilizacji, postępu technologii.
Będzie to Applied Digital Solution – system, który może pomieścić 34 miliardy kodów
identyfikacyjnych. Każdy z nich oznaczać będzie inny biochip – indywidualne urządzenie
pozwalające na identyfikację swojego nosiciela. Pomieści on bez problemów dane takie jak
nazwisko, wizerunek osoby (zdjęcie twarzy), numer ubezpieczeniowy (SIN), odcisk palców,
fizyczny opis osoby, historia rodziny, adres, zawód, informacje o rozliczeniach podatkowych
i kryminalna przeszłość.
Biochip służy zarazem do lokalizacji osoby. Urządzenie zawiera odbiornik GPS i nadajnik.
Nie darmo twórcy określają je mianem Digital Angel (Cyfrowy Anioł): ów elektroniczny
anioł stróż w każdej chwili będzie mógł wskazać nasze położenie. W lecie 1998 r.
wszczepiono profesorowi Kevinowi Warwickowi z Uniwersytetu Reading, jednemu z
wiodących ekspertów cybernetyki, silikonowy chip, który umieszczono w jego
przedramieniu. Profesor w swoim eksperymencie pokazał, jak komputer może monitorować
każdy jego ruch przy użyciu detektorów umieszczonych w budynku, w którym pracował.
System może być też zaprogramowany tak, by można było użyć wszczepionego mikrochipu
do włączania i wyłączania światła, komputerów, systemu ogrzewania i klimatyzacji przy
wchodzeniu do pokoju pracy i przy wychodzeniu.
Czyż można się dziwić, że Sanders zapraszany był konferencje tzw. One World w Brukseli i
Luksemburgu, gdzie dyskutowano o tym, jak zjednoczyć finanse świata? W tego rodzaju
konferencjach uczestniczyli m.in. Henry Kissinger i pracownicy CIA. Ale to dopiero
początek.
Biochip może służyć nie tylko do identyfikowania i lokalizowania ludzi. Będzie można też za
jego pomocą zdalnie sterować człowiekiem. Niska częstotliwość, na jakiej działa biosensor,
powoduje, że człowiek staje się sam anteną. Poprzez zwiększenie lub zmniejszenie
częstotliwości fal można podnosić lub obniżać poziom adrenaliny w organizmie, manipulując
samopoczuciem człowieka. Można go uspokoić lub rozdrażnić. Można też wysyłać lub
odbierać sygnały z pojedynczej komórki nerwowej. Umożliwi to w zupełnie nowy sposób
kontrolę nad organizmem. Może on zostać użyty do wywołania wewnętrznego szoku, zmiany
zachowania, pobudzenia, lub wielu innych zachowań, jednych dobrych, jednych wątpliwych,
drugich złych. Cyfrowy Anioł będzie mógł być wzbogacony o moduł kontrolujący
podstawowe funkcje życiowe użytkownika – a to oznacza np. możliwość wstrzymania pracy
serca.
Być może nawet niepotrzebny stanie się mózg. Duńscy naukowcy już dziś poszukują
ochotników, którzy zgodzą się na wszczepienie do mózgu biosensorów. Urządzenie
zsynchronizowane z ludzkim DNA będzie w stanie zastąpić nieczynne części mózgu. Kod
DNA w czujniku, czyli spis wszystkich informacji o konkretnym człowieku będzie mógł
zastąpić nawet komórki nerwowe przewodzące sygnały w organizmie. Trwają prace nad
włączeniem komórek nerwowych do miniaturowych procesorów i komputerów, aby
monitorować i kontrolować grupy neuronów i określone funkcje mózgu lub nawet poprawiać
ogólne zdolności, takie jak myślenie i pamięć. Będzie można zmienić percepcję zmysłową,
nastrój, nawet stan umysłu.
Ideolog globalizmu Francis Fukuyama mówił w wywiadzie opublikowanym przez „Gazetę
Wyborczą”: „(…) narzędzia XX-wiecznej inżynierii społecznej – począwszy od
psychoanalizy i wychowania (socjalizacji) dzieci, a na agitacji, propagandzie i obozach pracy
skończywszy – były po prostu zbyt prymitywne żeby zmienić owo naturalne podglebie
ludzkiego postępowania. Rewolucja w biotechnologii i naukach biologicznych ma charakter
otwarty – może nam dać narzędzia pozwalające osiągnąć to, czego nie udało się
urzeczywistnić inżynierom społecznym w przyszłości, czyli zmienić naturę ludzką.”
Witaj, Nowy Wspaniały Świecie!
Jarosław Tomasiewicz