12.chip Rfid

You might also like

Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 23

CHIP RFID

Jednym z najbardziej niepokojących


proroctw biblijnych jest dla wielu
zapowiedź nadejścia apokaliptycznej Bestii,
naznaczającej dłonie i czoła swych
niewolników tajemniczą pieczęcią, zwaną
charagną.
Elektroniczne dowody os. w Polsce od 2011
Przepowiednia mówi, że „znakowanie” nie będzie przymusowe, jednak Ci, którzy odmówią
przyjęcia pieczęci, utracą prawo do kupowania i sprzedawania (Ap 13.17). Wydaje się to
mało dotkliwą represją, lecz trudno zaprzeczyć, że bez takiego przywileju niełatwo byłoby
funkcjonować.

Implanty-pozaziemska tech

Era chipów
Niektórzy interpretatorzy utrzymują, że owa fatalna pieczęć może trafić na ludzkie czoła i
dłonie w całkiem niedalekiej przyszłości. Twierdzą nawet, że są osoby, które już są
oznakowane! Ich zdaniem, znak Bestii zakamuflowany jest pod postacią… mikrochipu. Jak
na razie wszczepiamy tego
rodzaju urządzenia raczej
swoim czworonożnym
podopiecznym, jednak już
niebawem będą one dostępne
także dla ludzi.

Oto VeriPay – jeden z pierwszych mikrochipów.

Zwolennicy „chipa osobistego” przekonują, że znacznie ułatwi nam on codzienne życie: nie
będziemy musieli pamiętać dziesiątek numerów PIN ani szukać gorączkowo kluczy czy
portfela. Wszystko to zastąpi mikroprocesor nie większy od ziarnka ryżu. W pamięci tego
malutkiego urządzenia mieścić się będą takie dane jak: numer konta i ubezpieczenia,
informacje na temat rodziny i zdrowia, historia zatrudnienia i wiele innych ważnych
informacji. Wystarczy, że podłożymy chip pod urządzenie skanujące połączone z centralnym
komputerem, a będziemy mogli dokonywać transakcji handlowych na całym niemal świecie,
wypłacać pieniądze z konta, dokonywać zakupów, udowadniać tożsamość…
Mikrochip będzie otwierał drzwi jedynie upoważnionym, więc np. poczujemy się bezpieczni
w naszych mieszkaniach, bo tylko my będziemy mogli do nich wejść. Nikt oprócz nas nie
uruchomi naszego samochodu i nie wystrzeli z broni, która jest na nas zarejestrowana,
nacisnąć spust będzie bowiem mogła tylko osoba legitymująca się odpowiednim kodem.
Mikroprocesor będzie również pełnił funkcję lokalizatora. Centralny komputer namierzy
każdego „nosiciela implantu” z dokładnością do trzech metrów. Aby mikrochip nie został
zgubiony czy ukradziony, wszczepiany będzie pod skórę właściciela.

Litowa pieczęć?
Aby bateria zasilająca mikroprocesor ładowała się jak najwydajniej, trzeba będzie umieścić
mikrochip w miejscu, gdzie występują największe zmiany temperatur, czyli na wierzchniej
części dłoni i czole. Trudno wyzbyć się skojarzenia z proroctwem (Ap 13. 16).
Obawę mogą również wywoływać pewne zbieżności lingwistyczne. Nie tylko to, że w języku
greckim słowo charagna oznacza m.in. zadraśnięcie lub ukłucie, a implant ma być
wprowadzany pod skórę za pomocą igły. Także liczba Bestii, czyli 666 (Ap. 13.18), to w
języku greckim CHI XI STIGMA1, gdzie ostatni człon oznacza właśnie wetknąć, wkłuć coś
lub odcisnąć dla oznaczenia własności.
Pewien niepokój budzić także może postawa twórcy mikrochipu, Carla Sandersa2, który
wycofał się ze swoich badań, gdyż, jak twierdził, dostrzegł podobieństwo swego wynalazku
do znamienia Bestii z apokaliptycznych prognoz.

Upowszechniaj wiedze o czipie


RFID !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
http://alexirin.wordpress.com/2010/11/15/upo
wszechniaj-wiedze-o-czipie-rfid/

Komputer zwany Bestia


Istnieje podobno w Brukseli superkomputer o
wymownej nazwie BEAST3 (Skrót od
Brussels Electronical Accounting Surveing
Terminal). Jak donoszą źródła, niebawem
każdy człowiek trafi do jego bazy danych. Mikrochip jest wielkości jednocentówki.
Otrzyma tam indywidualny
osiemnastocyfrowy kod (nomen omen W tym miejscu znajduje się wszczepiony chip.
rozpoczynający się od liczby 666, sygnującej
wspomniany komputer). Numer ten zostanie wprowadzony do osobistego mikrochipu. W ten
sposób każdy, kto zdecyduje się wszczepić sobie mikroprocesor, znajdzie się pod dyskretną
kontrolą. Ponieważ system ma być globalny, jego przeciwnicy mogą mieć spore trudności z
funkcjonowaniem w nowym, zewidencjonowanym społeczeństwie.
Trudno dziś wyrokować, czy mikrochip ma coś wspólnego ze znamieniem Bestii, można
jednak przypuszczać, że jest w stanie przyczynić się do utraty niezawisłości i wolności
człowieka. Mało komfortowa może być np. świadomość, że poprzez chip można będzie
podwyższać i obniżać poziom adrenaliny jego posiadacza. Niepokój może wzbudzać też fakt,
że nigdzie się już nie ukryjemy, a nasze życie będzie zależeć od prawidłowego
funkcjonowania technicznego urządzenia oraz sieci komputerowej. Bo kiedy coś siądzie,
możemy mieć kłopoty lub nawet przestać istnieć społecznie (pamiętamy film pt. „W sieci” z
Sandrą Bullock!).
Póki co, pozostaje nam rozwaga: „Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy” (Ap. 13. 18).

Pierwsza reklama chipa RFID (subs PL)

Przypisy:
1. Słowo charagna tłumaczy się również jako wypalony znak, co kojarzyć się może z
laserowo wypalanym na skórze kodem kreskowym, który stanowić ma alternatywę dla
mikrochipu.
2. Inżynier elektronik Carl Sanders pracował dla rządu amerykańskiego. Współpracował z
FBI, CIA, IRS i innymi agencjami rządowymi. Zajmował się projektowaniem urządzeń na
potrzeby szpiegowskie.
3. Doktor Hannrick Eldman, naczelny analityk EWG Computers Inc. z Florydy, oficjalnie
potwierdził istnienie takiego komputera, zaś kanadyjski uczony dr Patrick Fischer oświadczył,
że obecnie każdy mieszkaniec świata uprzemysłowionego zarejestrowany jest w „Bestii.”

Cyfrowe anioły
21 listopada 2003 roku firma amerykańska Applied Digital Solutions ogłosiła powstanie
pierwszego ludzkiego mikrochipu o nazwie „VeriPay” – implant ten ma zastąpić karty
płatnicze. Wkrótce jego zastosowanie ma się poszerzyć o dane identyfikacyjne człowieka i
zastąpić paszport lub inny dokument identyfikacyjny. W tym samym roku do ONZ wpłynął
projekt utworzenia światowej bazy numerów identyfikacyjnych wszystkich obywateli.
Zaproponowano, by w chipie były zawarte także informacje medyczne o „nosicielu”. Chip
kontaktowałby się drogą radiową z internetem. Pierwszą osobą, która zdecydowała się
wszczepić pod skórę dwa „Verichipy” (jeden na ramieniu, drugi na udzie) jest były chirurg
Richard Seelig. Zrobił to kilka dni po 11 września 2001 – po ataku terrorystycznym na Nowy
Jork. Innym gotowym już chipem jest „Digital Angel” (Cyfrowy Anioł). Jest mniejszy od
ziarenka ryżu i wyposażony w niewielką antenę. Po umieszczeniu pod skórą człowieka,
wysyła sygnał do wież telefonii komórkowej i do satelitów. W sygnale mieszczą się
informacje dotyczące temperatury ciała, rytmu serca, poziomu insuliny itp. Dzięki temu
chipowi można także zlokalizować miejsce pobytu jego „nosiciela” na całej Ziemi. Wszystkie
te informacje mogą też być odczytane w internecie. Cyfrowego Anioła można też umieścić na
każdej cennej rzeczy, której byśmy nie chcieli stracić…

Technologia mikroczipu RFID

Niewinny start

Cztery lata temu w Toronto, w Kanadzie wprowadzono prawo, że wszystkie zwierzęta


domowe muszą posiadać wszczepiony mikroczip, tak by można było zlokalizować ich
właścicieli w przypadku, gdy ulubione zwierzę gdzieś się zabłąka. Potem w prowincji Quebec
wprowadzono prawo nakazujące wszczepienie mikroczipów wszystkim zwierzętom
hodowanym w gospodarstwach rolnych, jeśli mają być sprzedane na rynku. Celem były
informacje dotyczące pochodzenia zwierzęcia i rejestracja jego życia od ocielenia, oprosienia
itd. do uboju.
Od wielu lat istnieją tzw. smart karty. Mają one rozmiary regularnej karty kredytowej, z
wyjątkiem tego, że zawierają mikroczip wielkości ziarna ryżu. Jest to bardzo wygodna karta,
gdyż można na niej umieścić swoje konto bankowe w mikroczipie, zawartym w karcie i
kupować oraz sprzedawać przy jej pomocy towary i usługi w dowolnym czasie. Lecz
oczywiście, jeśli zgubimy taką kartę, zgubimy konto bankowe, które ona zawiera.

Dopiero jednak po atakach z 11 września 2001 r. technologia mikroczipu zaczęła faktycznie


być rozwijana w celu zastosowania jej we wszelkiego rodzaju przypadkach.

Jak Działa Technologia RFID?

Maszyna rejestrująca odciski palców

W maju 2002 r. poinformowano, że w Houston w Teksasie klienci sklepu Kroger będą


dokonywać swoich zakupów bez użycia gotówki, czeków czy kart kredytowych, a zamiast
tego będą używać nowej maszyny zwanej „Bezpiecznie dotykasz i płacisz” („Secure Touch-
n-Pay”). Jest to maszyna rejestrująca odciski palców, oficjalnie znana jako biometryczny
system przetwarzania elektronicznych transakcji finansowych. Skanuje ona odcisk palca
klienta, a płatności są automatycznie dokonywane z jego konta.

Również w maju 2002 r. ogłoszono, że przez wszczepienie szczurom do mózgu elektrod o


szerokości włosa, uczeni ze Stanów Zjednoczonych stworzyli zdalnie sterowane gryzonie,
którym można nakazać zmianę kierunku poruszania się, wspinanie się, skakanie lub
odnajdywanie stert gruzów. Postępy nauki spowodują, że w przyszłości będą one mogły
uczestniczyć w akcjach poszukiwawczych i ratunkowych.

Nowa karta identyfikacyjna – elektroniczny dowód osobisty


We wrześniu 2002 r. została przedstawiona nowa karta identyfikacyjna2, której obowiązek
posiadania zostanie ostatecznie narzucony wszystkim obywatelom USA. W górnej lewej
części tej karty znajduje się napis „United States Identification” („Stwierdzenie tożsamości
Stanów Zjednoczonych”) z literami USID. Potem pojawiają się słowa: „Department of
Homeland Security” („Departament Bezpieczeństwa Krajowego”), pod którymi znajduje się
numer ubezpieczenia społecznego, a pod tym data urodzenia. Następnie mamy tam nazwisko
obywatela z podstawowymi danymi, włączając miejsce zamieszkania. Po prawej stronie karty
znajduje się wdrukowana laserowo fotografia z umiejscowionym na czole osoby urządzeniem
identyfikacyjnym, wykorzystującym częstotliwość radiową.

Ponad 30 krajów, od Włoch do Malezji, już wprowadziło identyfikacyjne „smart” karty, takie
jak powyżej opisana. Oczekuje się, że goście zagraniczni, którzy odwiedzają teraz Stany
Zjednoczone, będą musieli posiadać taką kartę, żeby móc wjechać do USA.

Vericzip

W październiku 2002 r. firma Applied Digital Solutions (Zastosowane Rozwiązania Cyfrowe)


rozpoczęła krajową kampanię promującą Vericzip3, mikroczip wielkości ziarenka ryżu, który
może być wszczepiany ludziom. Wybrana grupa ludzi została już „zaczipowana”
urządzeniami, które automatycznie otwierają drzwi, zapalają światło i wykonują inne
skromne cuda.

Naukowiec Kevin Warwick z uniwersytetu Reading w Anglii jest jedną z tych wybitnych
osób, które są wiodącymi rzecznikami prawie nieograniczonego, potencjalnego zastosowania
takich czipów. Ogólnokrajową (w Stanach Zjednoczonych) wiadomością było to, że rodzinie
Jacobsów z Boca Raton na Florydzie wszczepiono na jej życzenie mikroczipy.

Lokalizatory RFID

Istnieje również nowa technologia lokalizacji, która będzie zastosowana do oznaczania


każdego produktu na świecie. Ogólna nazwa tej technologii zawarta jest w skrócie
RFID4, co oznacza czipy identyfikacyjne o częstotliwości radiowej (radio frequency
identification chip). Lokalizatory RFID były z początku zmniejszone do wielkości
połowy ziarenka piasku.

14 lutego 2007 r. firma Hitachi przedstawiła najmniejsze i najcieńsze czipy RFID, które
mają rozmiary zaledwie 0,05 x 0,05 milimetra. Poprzedni rekord należał również do
super-micro „mu-czipu” (lub „-chip”) Hitachi, który miał wielkość 0,4 x 0,4 milimetra.
Zobaczmy wielkość identyfikatora mu-czip RFID umieszczonego na palcu i
przedstawionego na fotografiach. (Tak, to ten maleńki czarny punkcik!)

Teraz porównajmy to z nowymi lokalizatorami RFID. Lokalizatory „typu pyłowego” są


około sześćdziesiąt razy mniejsze (niż te przedstawione na fotografiach). Nowe czipy
RFID mają 128-bitową pamięć ROM, pozwalającą na przechowywanie
niepowtarzalnego 38 cyfrowego numeru, jak ich poprzednik.
(http://www.hitachi.co.jp/Prod/mu-chip/)

Oczekują one na sygnał radiowy i odpowiadają, przekazując swój niepowtarzalny kod


identyfikacyjny. Kiedy wychodzimy ze sklepu z produktami, które posiadają lokalizatory
RFID, czytniki RFID przy drzwiach wyjściowych odnotują te produkty, które kupiliśmy,
automatycznie ściągając pieniądze z naszego konta bez konieczności korzystania z gotówki.
Komputery przy drzwiach wychwycą także nasz czip identyfikacyjny (z elektronicznego
dowodu osobistego), współpracujący z systemem GPS (globalny system pozycyjny) i połączą
z kodem elektronicznym komputera sklepowego, umożliwiając mu ściągnięcie pieniędzy z
naszego konta.

Urządzenia te mogą być również używane do identyfikacji i śledzenia ludzi. Przypuśćmy, na


przykład, że uczestniczyliśmy w jakimś proteście czy innym zorganizowanym działaniu. Jeśli
policja rozsypałaby te lokalizatory nad zgromadzeniem, każda osoba mogłaby być śledzona, a
potem zidentyfikowana w dowolnym czasie przez silne skanery lokalizatorów. Ten nowy
„pył” RFID jest tak mały, że może być umieszczony w każdym produkcie albo wprowadzony
w cienki papier, taki, jakiego używa się do druku pieniędzy.

Więcej mikroczipowania ludzi

Lucien Desjardins w artykule


zamieszczonym 9 stycznia 2007 r. w „The Canadian” donosi, że lekarze w Stanach
Zjednoczonych i w Europie dokonują utrzymanych w tajemnicy posunięć, by doprowadzić do
wszczepiania mikroczipów nowo narodzonym dzieciom. Dr Kilde ujawnił, że ówczesny
premier Szwecji Olof Palme już w 1973 r. wydał zezwolenie na implantowanie więźniów, a
były dyrektor naczelny Data Inspection (Kontroli Danych) Jan Freese wyjawił, że pacjenci
domów opieki byli implantowani w połowie lat 1980-tych.

Jednym ze złych skutków posiadania mikroczipu wszczepionego we własne ciało, jest


możliwość śledzenia takiej osoby na całym świecie. Według dra Kilde: „Dzisiejsze
mikroczipy działają przy pomocy fal radiowych o niskiej częstotliwości, które są na nie
skierowane. Przy pomocy satelitów implantowana osoba może być śledzona w każdym
miejscu na ziemi”. Według dra Kilde także funkcje mózgu mogą być zdalnie monitorowane
przez superkomputery, a nawet zmieniane przez zmiany częstotliwości.

Globalny Plan

Kilka miesięcy temu hollywoodzki reżyser i autor filmów dokumentalnych, Aaron Russo,
powiedział w wywiadzie radiowym, że zwrócił się do niego Nick Rockefeller i poprosił go o
wstąpienie w szeregi członków Rady Stosunków Zagranicznych (CFR). Russo odmówił, ale
zapytał Rockefellera: „O co w tym wszystkim chodzi? Macie wszystkie pieniądze na świecie,
jakich potrzebujecie, macie całą władzę, jakiej potrzebujecie, więc o co chodzi, jaki jest
ostateczny cel?” Rockefeller odpowiedział (parafrazując): „Ostatecznym celem jest
zaczipowanie wszystkich ludzi, kontrola całego społeczeństwa, kontrola świata przez
bankierów i ludzi elity”.

Niektórzy mogą dowodzić, że nie ma możliwości, żeby całe populacje zaakceptowały


mikroczipowanie, że wszystko to za bardzo przypomina opowiadania fantastyki naukowej.
Wiemy jednak, że taki dokładnie jest program ludzi, dążących do utworzenia jednego rządu
światowego!

Możliwe sposoby podejścia

Zatem, jaki rodzaj zachęty wybiorą oni, żebyśmy zaakceptowali mikroczip? Kevin Haggerty
opublikował w wydaniu The Toronto Star z 10 grudnia 2006 r. artykuł zatytułowany
„Wszystko, czego potrzebują, to jedno pokolenie” („One generation is all they need”).
Przedstawił tam scenariusz implantowania czipów najpierw członkom grup napiętnowanych,
jak pedofile, terroryści, dealerzy narkotyków, tych, których społeczeństwo uważa za
„najgorszych z najgorszych”. Następnie oznaczone będą osoby oskarżone, żeby nie mogły
uciec wymiarowi sprawiedliwości. Więźniowie z wdzięcznością przyjmą te rozwiązania,
ponieważ tylko zaczipowani pensjonariusze zakładów karnych będą mogli zostać zwolnieni
warunkowo, otrzymać przepustkę na weekend czy wyroki społeczne.

Jednak dotyczy to tylko małej części społeczeństwa. Dlatego inne napiętnowane grupy będą
musiały być wybrane za cel ataku, jak np. osoby pozostające na zasiłkach. Osoby otrzymujące
zasiłki będą musiały być monitorowane, żeby zmniejszyć oszustwa, wzmóc skuteczność i
zagwarantować, że biedni nie będą otrzymywać „niezasłużonych” korzyści.

Pracodawcy zaczną następnie oczekiwać implantów, jako warunku uzyskania pracy. Wojsko
USA będzie dążyło do wymagania czipów dla wszystkich żołnierzy, jako środka
wzmacniającego dowodzenie i kontrolę pola walki, a także służącego do identyfikacji
ludzkich zwłok.

Za tym pójdzie wielki sektor bezpieczeństwa. Służba ochrony, oficerowie policji i pracownicy
zakładów poprawczych będą musieli mieć wszczepione czipy. Osoby wykonujące prace
precyzyjne znajdą się w tej samej sytuacji. Potem media prawdopodobnie nagłośnią sprawę
dziecka, które zostało uprowadzone i wykorzystane lub zamordowane, więc rodzice będą
chcieli, żeby wszystkie ich dzieci zostały zaczipowane. Następnie szpitale będą wymagały
czipu, żeby otrzymać leczenie medyczne.
Tym, którzy są zaczipowani, będą proponowane specjalne oferty. Kompanie będą oferowały
zniżki dla osób, które płacą przy pomocy środków umieszczonych w ich wszczepionych
czipach.

Nowa technologia wyposażenia domów będzie wymagała czipu do codziennej obsługi


urządzeń domowych. Znalezienie komputera lub urządzeń domowych, które będą działały
przy pomocy starej, „ręcznej” technologii stanie się coraz trudniejsze. Posiadanie czipu będzie
prawie koniecznością, żeby uczestniczyć w głównym nurcie współczesnego życia, włączając
zakupy i prowadzenie samochodu.

Ci, którzy wciąż będą odmawiać przyjęcia czipu, będą oskarżani o próbę ukrycia czegoś.
Będą także musieli stale mieć do czynienia z opóźnieniami i niedogodnościami,
zarezerwowanymi dla osób nie zaczipowanych.

Wreszcie, w ostateczności, ci, którzy wciąż odmówią przyjęcia czipu, będą uznani za wrogów
państwa i zamknięci w specjalnych obozach, gdzie mogą być torturowani, a nawet zabijani,
jeśli nie poddadzą się „Antychrystowi”, który będzie wymagał, żeby wszyscy ludzie na ziemi
byli zaczipowani. Tak więc to, co mogło stać się przypuszczalnie dobrą rzeczą, w końcu
stanie się sposobem zniewolenia ludzkości.

Dla niedowiarków polecam zapoznanie się z tym Linkiem

Zostańmy apostołami prawdy!

———————————————————————————

———————————————————————————–
Nadszedł teraz czas edukacji własnej i osób wokół nas na temat niebezpieczeństw
mikroczipu. Rozprowadzajmy wydania bezpłatne MICHAELA, żeby przekazywać informacje
na ten temat tylu ludziom, ile się da. Namawiajmy osoby do prenumeraty MICHAELA, żeby
mogły dowiadywać się, w jaki sposób przeciwdziałać temu diabolicznemu planowi globalnej
kontroli. Organizujmy spotkania, na których będziemy mówić na te tematy.

I rzecz nie mniej ważna: módlmy się i prośmy Boga Wszechmogącego, żeby pomagał nam w
tej wielkiej, duchowej walce, jaka trwa między siłami dobra i zła. Pamiętajmy: wszystko, co
jest potrzebne dla triumfu zła, to to, żeby dobrzy ludzie nic nie robili!

Melvin Sickler

Biochip RFID stwarza duże możliwości manipulowania


reakcjami ludzi…

Gwałtowny rozwój technologii powoduje, że wynalazki, które wejdą wkrótce do


powszechnego użytku, jeszcze niedawno były do przyjęcia tylko w powieściach science
fiction lub w Apokalipsie.

Wydalenie z naszego kraju imama Wielkopolski, Ahmeda Ammara V V spotkało się z


protestami głównie pracowników akademickich Uniwersytetu Adama Mickiewicza w
Poznaniu. Deportowany Jemeńczyk był doktorantem we wspomnianej uczelni i cieszył się
dobrą opinią kadry naukowej, która nie mogła uwierzyć, że stanowi on zagrożenie dla
bezpieczeństwa Polski.

Podobnie po marcowych zamachach w Madrycie hiszpańscy sąsiedzi i znajomi marokańskich


terrorystów nie mogli uwierzyć, że tacy spokojni, życzliwi i dobroduszni ludzie byli w stanie
dokonać tak krwawej jatki. Podobnie było w Wielkiej Brytanii. Kiedy w marcu angielska
policja udaremniła największy zamach terrorystyczny w historii tego kraju, personalia
niedoszłych zamachowców wstrząsnęły opinią publiczną. Okazało się, że żadna z osób
planujących masakrę nie przechodziła szkoleń w obozach Al-Kaidy. Wszyscy zatrzymani
urodzili się na terytorium Wielkiej Brytanii, byli dość zamożnymi przedstawicielami
brytyjskiej klasy średniej pochodzenia muzułmańskiego i cieszyli się dobrą opinią oraz
szacunkiem otoczenia.
Chips Violate Privacy

Po tym wydarzeniu premier Tony Blair zapowiedział wprowadzenie w życie nowych


projektów, mających na celu zwiększenie bezpieczeństwa obywateli. Ogłosił między innymi,
że do powszechnego użytku wejdą „biometryczne systemy identyfikacji”.

Cyfrowy Anioł

Wspomniane systemy opierają się na rozpoznawaniu indywidualnych, niepowtarzalnych cech


danego człowieka, np. jego odcisków linii papilarnych, źrenicy oka lub kształtu małżowiny
usznej. Gotowe są już co prawda bardziej zaawansowane „biometryczne systemy
identyfikacji”, jednak wydaje się, że opinia publiczna w krajach zachodnich nie jest jeszcze
gotowa do zaakceptowania ich powszechnego użytku.

Chodzi przede wszystkim o tzw. biochip, czyli indywidualne urządzenie pozwalające na


identyfikację oraz lokalizację swego nosiciela. Zawiera ono takie dane, jak m.in. personalia
osoby, jej fotografię, odciski daktyloskopijne, informacje podatkowe, numer konta
bankowego i ubezpieczenia czy też wiadomości o stanie zdrowia.

Rewelacyjność biochipa polega na tym, że jest on bardzo niewielki – ma zaledwie 7


milimetrów długości, a mimo to mieści w sobie 250 tysięcy komponentów. Wszczepia się go
pod skórę danej osoby jako implant. Pierwotnie źródłem jego zasilania była bateria litowa,
jednak w razie awarii urządzenia skoncentrowany lit mógł doprowadzić do ciężkich
owrzodzeń. Ostatecznie zdecydowano się więc na ładowanie biochipa dzięki zmianom
temperatury ciała. Odkryto dwa miejsca na ludzkim ciele, w których wahania temperatury są
tak duże, że umożliwiają ładowanie chipa. Pierwszy to czoło w okolicach linii włosów, drugi
– zewnętrzna część dłoni.

Dane na biochipie są możliwe do odczytania za pomocą specjalnego skanera. Biochip zawiera


też nadajnik GPS, dzięki któremu może być zlokalizowany przez satelitę. W ten sposób
można w dowolnej chwili ustalić położenie każdego nosiciela biochipa na kuli ziemskiej.
Istnieje już cały system, tzw. Digital Angel (Cyfrowy Anioł), mogący pomieścić kody
identyfikacyjne 34 miliardów ludzi.
Pierwotnie wynalazek, nad którym pracowano od 1968 roku, służyć miał wyłącznie celom
medycznym. Chodziło o to, by na przykład lekarz, który przyjeżdża na miejsce wypadku i
zastaje nieprzytomnego człowieka, mógł jak najszybciej poznać jego grupę krwi, przebyte
dotychczas choroby i inne dane potrzebne do natychmiastowej interwencji. Z czasem jednak
pracami zainteresowała się armia, doceniając jego możliwości lokalizacyjne i identyfikacyjne.

Sklep przyszłości

Po raz pierwszy na wielką skalę biochipy zastosowano w 1991 roku podczas wojny w Zatoce
Perskiej. Mieli je wszczepione pod skórę amerykańscy żołnierze w czasie operacji „Pustynna
Burza”. Dzięki temu informacje o ruchach własnych wojsk (a nawet pojedynczych żołnierzy)
docierały do sztabu nie z opóźnieniem (jak wtedy, gdy używa się kurierów czy łączności
telefonicznej), lecz w czasie rzeczywistym.

W 1998 roku 45 bogatych Brytyjczyków poprosiło o wszczepienie biochipów sobie i


członkom swoich rodzin. Chcieli się ubezpieczyć na wypadek, gdyby zostali porwani dla
okupu. Wówczas policja bez trudu mogłaby odnaleźć miejsce ich pobytu.

W Stanach Zjednoczonych trwa dyskusja, czy zacząć wszczepiać identyfikatory dzieciom tuż
po urodzeniu. Już w tej chwili poddawani są temu niektórzy przedstawiciele określonych grup
zawodowych lub społecznych, np. kierowcy TIR-ów czy więźniowie przebywający na
przepustce.

W Tucson w stanie Arizona przeforsowano program o nazwie Kid Scan, w ramach którego
wszystkim dzieciom w wieku szkolnym wszczepiane będą biochipy. Umożliwi to
odnalezienie każdego dziecka, gdyby zaginęło, zostało porwane lub uciekło z domu.

Coraz częściej mówi się też o tym, że biochip zastąpi nie tylko dowód osobisty, lecz również
kartę kredytową. Za pomocą biochipa można będzie dokonywać bezgotówkowych transferów
pieniężnych. Zwolennicy takiego rozwiązania argumentują, że zabezpiecza ono przed
kradzieżą – o ile bowiem można ukraść kartę kredytową, o tyle żeby użyć czyjegoś biochipa,
należałoby uciąć mu rękę lub głowę.

W ubiegłym roku w Niemczech odbyła się prezentacja tzw. „future market” (sklepu
przyszłości), w której uczestniczyli m.in. szefowie takich firm, jak IBM, Siemens czy Metro.
Dzięki umieszczeniu na każdym towarze tzw. smart chipa sprzedawca mógł w czasie
rzeczywistym kontrolować sprzedaż każdego pojedynczego produktu (tak jak dowódca w
sztabie mógł kontrolować ruchy każdego pojedynczego żołnierza na froncie).

W „sklepie przyszłości” klient (podczas prezentacji wystąpiła w tej roli znana modelka
Claudia Schiffer) wkłada zakupy do koszyka i nie płaci za nie w kasie, lecz wychodzi ze
środka przez specjalną bramkę. W bramce umieszczone są czytniki, które z jednej strony
odczytują cenę towaru ze smart chipu, z drugiej zaś dokonują pobrania należnej kwoty
bezpośrednio z konta bankowego klienta.

Podczas tej samej imprezy zapowiedziano, że do 2015 roku powinien zostać ujednolicony
jeden, obowiązujący dla całego świata, system identyfikacyjny towarów. Docelowo cały
handel – kupowanie i sprzedawanie – ma się odbywać w ramach tego globalnego,
bezgotówkowego systemu.

Biochip Rambo

Perspektywy, jakie stwarza szerokie zastosowanie biochipów, nie budzą jednak entuzjazmu
wśród wszystkich. Głównym oponentem rozpowszechnionego używania tego urządzenia jest
dziś… twórca biochipa Carl Sanders. Od końca lat sześćdziesiątych był on naczelnym
inżynierem, kierującym pracami ponad stu naukowców nad doskonaleniem chipa. Był on
przekonany, że jego wynalazek stanie się przełomem w medycynie i pomoże w ratowaniu
życia ludzi. Kiedy okazało się jednak, że kontrolę nad projektem w coraz większym stopniu
przejmują wojskowi, wycofał się z dalszych badań.

Sanders twierdzi, że biochip stwarza duże możliwości manipulowania reakcjami ludzi, gdyż
częstotliwość, na której pracuje urządzenie, ma duży wpływ na zachowanie człowieka:
„Wykazano, że przy pomocy biochipa można powodować wzrost stężenia adrenaliny we
krwi. Można też wysyłać lub odbierać sygnały z pojedynczej komórki nerwowej. Umożliwi to
w zupełnie nowy sposób kontrolę nad organizmem. Może on zostać użyty do wywołania
wewnętrznego szoku, zmiany zachowania, pobudzenia lub wielu innych zastosowań, jednych
dobrych, jednych wątpliwych, drugich złych”.

Jak powiedział w 2000 roku Jerzy Piotrowski, naukowiec z Politechniki Warszawskiej:


„Niska częstotliwość, na jakiej działa biosensor, powoduje, że człowiek staje się sam anteną.
Poprzez zwiększenie lub zmniejszenie częstotliwości fal można podnosić lub obniżyć poziom
adrenaliny w organizmie, manipulując samopoczuciem człowieka. Można go uspokoić lub
rozdrażnić”.

Sanders mówi, że kierowany przez niego zespół skonstruował nawet specjalny biochip,
podnoszący poziom adrenaliny we krwi i wywołujący agresję. Nazwali go „Rambo”.

Rozwój urządzeń lokalizacyjno-identyfikacyjnych budzi też protesty amerykańskich


organizacji obrony praw człowieka. Uważają one, że „chipowanie” ludzi to zamach na
wolność jednostki i jej prawo do intymności. Richard Sulivan, jeden z koordynatorów
projektu Digital Angel, twierdzi jednak, że mając do wyboru – wolność albo bezpieczeństwo
– ludzie sami wybiorą to drugie. Jeszcze kilka zamachów w rodzaju tych na World Trade
Center czy Madryt, a ludzie sami zaczną się domagać biochipów.

Podobnie sądzi socjolog Bernard Beck: „Ludzie zaakceptują rozwijające się systemy
komunikacyjne, czyniące ich życie łatwiejszym i wygodniejszym, ale jednocześnie będzie to
znaczyło, że nie będzie już na Ziemi miejsca, aby się ukryć. Posiadając wszczepiony
elektroniczny identyfikator, będzie można operować kontem bankowym na całym świecie bez
lęku o utratę karty kredytowej. A takie rzeczy są dla ludzi atrakcyjne”.
Liczba Bestii

Obawy Carla Sandersa są jednak dużo głębsze. Naukowiec ten zwraca uwagę na następujący
fragment Apokalipsy św. Jana: „I sprawia (Bestia), że wszyscy: mali i wielcy, bogaci i biedni,
wolni i niewolnicy otrzymują znamię na prawą rękę lub czoło i że nikt nie może kupić ni
sprzedać, kto nie ma znamienia – imienia Bestii lub liczby jej imienia. Tu jest potrzebna
mądrość. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy: liczba to bowiem człowieka. A liczba
jego: sześćset sześćdziesiąt sześć” (Ap 13, 16-18).

Według Sandersa, opis ten odpowiada projektowanej właśnie „rewolucji biochipowej”.


Dokładne są zarówno miejsca na ciele, gdzie ma być wszczepiony implant (ręka i czoło), ich
użytkowy i totalny charakter (możliwość kupowania i sprzedawania wraz z wykluczeniem z
tego procesu osób nieposiadających biochipu), a także wspomniany numer (liczba 666 jest
stałym elementem systemu kodowania towarów, tzw. kodów kreskowych) .

Zdaniem Sandersa, nie oznacza to, że już wkrótce spełni się scenariusz opisany w
Apokalipsie. Uważa on jednak, że powinniśmy umieć odczytywać „znaki czasów” i zwraca
uwagę, iż po raz pierwszy w dziejach ludzkości zaistniała techniczna możliwość
zrealizowania scenariusza zawartego w Apokalipsie. Czy są to bezpodstawne obawy
przewrażliwionego naukowca, czy też realna ocena sytuacji – pokażą zapewne najbliższe lata.

ŹRÓDŁO: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/X/XK/rewolucja_biochipowa.html

Chip RIFD z wirusem

Brytyjski naukowiec wszczepił pod skórę elektroniczny chip, zainfekował go złośliwym


wirusem komputerowym. Następnie bezprzewodowo przekazał wirusa dalej. Ostrzega, że w
przyszłości takie chipy ID, wszczepiane ludziom, mogą zainfekować np. rozrusznik serca,
także cudzy.

Eksperyment przeprowadził na sobie dr Mark Gasson z University of Reading w Wielkiej


Brytanii. Chip RFID, który umieścił pod skórą ręki, pozwalał mu m.in. aktywować telefon
komórkowy, umożliwiał wstęp przez bramki. Była to zmodyfikowana wersja chipów
identyfikacyjnych, którymi znakowane są m.in. psy.

Badacz udowodnił, że chip może bezprzewodowo przekazać wirusa do zewnętrznych


komputerów. Istnieje ryzyko, że inne implanty w organizmie człowieka, komunikujące się z
takim chipem, również zostałyby zainfekowane. Można także „zarazić” implanty kogoś
innego.

Gasson mówi, że jego eksperyment wskazuje na bardzo poważne zagrożenia, tym bardziej że
medycyna coraz powszechniej będzie korzystać z implantów. Urządzenia takie jak np.
rozruszniki serca muszą więc mieć bardzo dobre zabezpieczenia.
Implanty prawdopodobnie będą mieć w medycynie bardzo szerokie zastosowanie do
kontrolowania funkcji organizmu. Z drugiej strony mówi się o nich jako o alternatywie dla
dowodów osobistych, kart płatniczych. Mogą być używane i do przyziemnych celów. Już
kilka lat temu luksusowy VIP Baja Beach Club w Barcelonie oferował klientom wszczepienie
chipa strzykawką pod skórę. Urządzenie otwierało drzwi do loży VIP-ów, pozwalało płacić za
drinki. Mikrochip dla nightclubu wyprodukowała firma VeriChip (od wrześnie 2009 roku
PositiveID Coroporation), której biochipy jako pierwsze zostały dopuszczone do użytku przez
Amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków.
BBC News
[http://www.polskieradio.pl/wiadomosci/kraj/artykul165397.html]

MIKROUKŁADY WSZCZEPIANE LUDZIOM MOGĄ STAĆ SIĘ OBOWIĄZKOWE

Jak utrzymuje prominentny naukowiec, Michael G. Michael, z Wydziału Informatyki i


Technologii Uniwersytetu Wollongonga, wszyscy Australijczycy będą zaimplantowani
mikroczipami służącymi do identyfikacji oraz śledzenia ich ruchów i że nastąpi to w ciągu
dwóch lub trzech pokoleń.
W celu określenia tego nowego zjawiska polegającego na narastającej inwigilacji
wszystkiego i wszystkich stworzył nowy termin „uberveillance” („.uberwigilacja”) będący
połączeniem niemieckiego słowa „uber” (ponad) i angielskiego „surveillance” (inwigilacja,
śledzenie).

„Uberwigilacja nie oznacza śledzenie z zewnątrz. <<z góry>>, lecz śledzenie <<od
środka>> poprzez wprowadzone do naszych ciał mikroczipy – wyjaśnia dr Michael, który
przewiduje, że implanty w postaci mikroczipów mogą wyeliminować potrzebę elektronicznych
paszportów, elektronicznych przywieszek i dowodów osobistych. – „Sądzę. że wszczepianie
mikroczipów ze względu na wymogi identyfikacji i bezpieczeństwa kraju będzie
obowiązkowe”,
Chociaż .”uberwigilacja” znajduje się w początkowej fazie, żona dra Michaela, Katina
Michael, starszy wykładowca Wydziału Informatyki i Technologii Uniwersytetu Wollongonga,
utrzymuje, że możliwość określania miejsca pobytu dowolnej osoby już istnieje.
Miejsce pobytu każdego posiadacza telefonu komórkowego można określić z dokładnością do
15 metrów” – twierdzi i podkreśla. że większość telefonów komórkowych jest wyposażona w
odbiorniki GPS i czytniki identyfikatorów RFID.
(Źródło: NineMSN.com, 30 stycznia 2009, http:// news.ninemsn.com.aujtechnology/73551 9/
humans-will-be-implanted-with-microchips)

ID Cards and The Implantable Microchip

The purpose of this page is to look into the implications of The ID cards, and information
about it’s successor The Microchip. This thread’s purpose is to focus on verifiable
information and facts, presented in a clear and concise way.
Fragment tekstu z Kanadyjskiego pisma „ST. MICHAEL”.

Dr Hanrick Eldeman, główny analityk Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej w Brukseli,


ujawnił, że plan „Odnowy świata z chaosu” jest już realizowany. Światowy kryzys
ekonomiczny na początku 1974 r. doprowadził do spotkania przywódców krajów EWG,
doradców i naukowców, w czasie którego dr Eldeman przedstawił BESTIĘ – BEAST
(Brussels Electronical Accounting Surveying Terminal). Jeden z przywódców EWG zapytany:
„Co się stanie, jeżeli ktoś nie podporządkuje się nowemu systemowi lub odmówi przyjęcia
swojego numeru?”, odpowiedział bez ogródek: „Będziemy musieli uciec się do siły, aby taki
osobnik lub osobnicy spełnili nowe wymagania” . Henry Spaak, jeden z twórców EWG i
Generalny Sekretarz NATO powiedział kiedyś w jednym ze swoich przemówień: „Dosyć już
mamy komisji. Nie potrzebujemy następnej. To czego nam trzeba, to człowieka takiego
formatu, że będzie w stanie zapewnić pokój i uzyskać posłuszeństwo polityków, oraz
wydostanie nas z gospodarczego chaosu, w którym wszyscy toniemy. Dajcie nam takiego
człowieka i wszystko jedno, czy to będzie Bóg czy demon – my go uznamy!” /Moody
Magazine/
***
[ Apokalipsa (Objawienie) 13:16-17 ]
I sprawia, że wszyscy: mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na
prawą rękę lub na czoło i że nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia – imienia
Bestii lub liczby jej imienia.
[ Apokalipsa (Objawienie) 14:9-11 ]
A inny anioł, trzeci, przyszedł w ślad za nimi, mówiąc donośnym głosem: Jeśli kto wielbi
Bestię, i obraz jej, i bierze sobie jej znamię na czoło lub rękę, ten również będzie pić wino
zapalczywości Boga przygotowane, nie rozcieńczone, w kielichu Jego gniewu; i będzie
katowany ogniem i siarką wobec świętych aniołów i wobec Baranka. A dym ich katuszy na
wieki wieków się wznosi i nie mają spoczynku we dnie i w nocy czciciele Bestii i jej obrazu, i
ten, kto bierze znamię jej imienia. A dym ich katuszy na wieki wieków się wznosi i nie mają
spoczynku we dnie i w nocy czciciele Bestii i jej obrazu, i ten, kto bierze znamię jej imienia.
Tu się okazuje
wytrwałość świętych, tych, którzy strzegą przykazań Boga i wiary Jezusa. I usłyszałem głos,
który z nieba mówił: Napisz: Błogosławieni, którzy w Panu umierają – już teraz. Zaiste, mówi
Duch, niech odpoczną od swoich mozołów, bo idą wraz z nimi ich czyny.
[ Apokalipsa (Objawienie) 16:2 ]
I poszedł pierwszy, i wylał swą czaszę na ziemię. A wrzód złośliwy, bolesny, wystąpił na
ludziach, co mają znamię Bestii, i na tych, co wielbią jej obraz.

[grypa666.wordpress.com/]
WHO znalazło pretekst do globalnej implementacji chipów

Największy na świecie producent chipów typu RFID (Radio Frequency Identification:


identyfikacja poprzez fale radiowe) – koncern VeriChip pracuje nad rodzajem
wszczepialnego człowiekowi chipa, który będzie w stanie rozpoznawać bio-zagrożenie u
człowieka, we wczesnym stadium zarażenia. Według specjalistów z VeriChip, taki chip
będzie w stanie rozpoznawać niebezpieczne wirusy grypy, jak na przykład wirusa Świńskiej
Grypy.

Najnowsze modele chipów z koncernu VeriChip nie są większe od ziarnka ryżu i jako jedyne
chipy na świecie, dostały one zezwolenie na implantację w ciało ludzkie, od amerykańskiego
Zarządu Agencji ds. Żywności i Leków FDA.

Chipy te posiadają zdolność zapisywania informacji osobowych, łącznie z dossier


medycznym danej osoby, dzięki czemu (wg. specjalistów z VeriChip) lekarze mogą
natychmiast zweryfikować tożsamość pacjenta oraz uzyskać wszelkie informacje medyczne o
nim, łącznie z jego historią leczenia. Jest to szczególnie ważne w przypadkach, kiedy pacjent
zostaje dowieziony do szpitala nieprzytomny.

Prezydent korporacji VeriChip – Scott R. Silverman oświadczył niedawno, iż zarządzana


przez niego firma podjęła współpracę z firmą ReceptorsLCC, aby wspólnie stworzyć
technologię wykrywania wirusów.

„Dzięki współpracy z ReceptorsLCC wychodzimy daleko poza obszar identyfikacji pacjenta i


składowania danych o nim. Pracujemy nad czujnikami zdolnymi do wykrywania chorób i
wirusów, takich jak wirusy grypy” – powiedział Silverman. Firmy te pracują też nad
czujnikami znajdującymi zastosowanie we wczesnym ostrzeganiu, w przypadku bio-
terroryzmu.

Nie jest jeszcze wiadome kiedy pierwsze chipy będą wypuszczone w masowych ilościach na
rynek.
Wielu przeciwników akcji kampanii propagandowej, mającej na celu straszenie świata
śmiertelną pandemią, od razu zaczęło pytać: czy po to właśnie kreuje się światową panikę,
aby mieć powód zaimplantować mikrochipami całą populację ludzką ?

Biorąc pod uwagę rozwój współczesnych technologii nie trudno jest zgadnąć, iż chipy firmy
VeriChip mają dużo więcej potencjalnych zastosowań, jak tylko te wymienione powyżej.
Będą one w stanie składować o wiele więcej informacji o człowieku. Każda osoba
posiadająca odpowiedni czytnik, będzie w stanie odczytać te informacje, nawet na odległość.
Nie to jednak najbardziej niepokoi sceptyków. Kwestią mocno niepokojącą jest możliwość
obustronnej komunikacji chipa. Może on być także urządzeniem nadawczo-odbiorczym, co
daje kompletnie nowe spektrum możliwości tym, co go kontrolują.

Czyżby cała ta akcja medialna, straszenia świata pandemią, miała jednak na celu przekonanie
ludzi do akceptacji planu wszczepiania im chipów ? Czyżby planowano takie chipowanie na
skalę globalną ?

Human Implanted chips popular with nightclubs and bars!

Bardzo to wszystko przypomina sytuacje z 2001 roku kiedy to zastraszone społeczeństwa z


łatwością (i często wręcz z ulgą !) przyjęły wprowadzanie zmian prawnych, drastycznie
ograniczających ich swobody obywatelskie, ale dających im zwiększone poczucie
bezpieczeństwa.
Obawy takie mogą okazać się jak najbardziej uzasadnione, kiedy weźmiemy pod uwagę fakt,
iż WHO (Światowa Organizacja Zdrowia, działająca przy ONZ) w swojej „liście kontrolnej
planowanych działań, w przypadku pandemii grypy”, w sekcji 1.5.1. zamieściła taki oto zapis:
„W przypadku pandemii istnieje możliwość zawieszenia wszelkich aktualnie istniejących
aktów prawnych chroniących prawa człowieka.” Jako przykłady podaje się tutaj możliwości
stosowania przymusu w postaci: poddania obywateli przymusowej kwarantannie, użycia
prywatnych budynków, jako tymczasowych szpitali oraz przymusowego dawkowania
medykamentów jak i przymusowych szczepień. Uwzględnia on też możliwość stosowania
„szczególnych działań” służb porządkowych lub pomocniczych, dostosowanych do ich
potrzeb, w zaistniałej sytuacji.

Zapis ten obowiązuje w takim przypadku wszystkie 194 kraje członkowskie WHO, w tym też
Polskę.

Źródła:
World Net Daily
RFID weblog
EE Times
WHO

[http://www.globalnaswiadomosc.com/whoznalazlopowodchip.htm]
OSTATECZNY KONIEC WSZELKIEJ WOLNOŚCI
Ostateczny koniec wszelkiej wolności – w najzupełniej dosłownym sensie – jest już bliski.
Nikt jednak nie bije na alarm, bo zagrożenie zbliża się cicho, niepostrzeżenie. Nie nadchodzi
z prawa ani z lewa, nie jest żadnym hałaśliwym totalitaryzmem. Przypomina bezwonny i
bezbarwny ale trujący gaz. Jest naturalną, logiczną, oczywistą konsekwencją rozwoju naszej
cywilizacji, postępu technologii.

Będzie to Applied Digital Solution – system, który może pomieścić 34 miliardy kodów
identyfikacyjnych. Każdy z nich oznaczać będzie inny biochip – indywidualne urządzenie
pozwalające na identyfikację swojego nosiciela. Pomieści on bez problemów dane takie jak
nazwisko, wizerunek osoby (zdjęcie twarzy), numer ubezpieczeniowy (SIN), odcisk palców,
fizyczny opis osoby, historia rodziny, adres, zawód, informacje o rozliczeniach podatkowych
i kryminalna przeszłość.
Biochip służy zarazem do lokalizacji osoby. Urządzenie zawiera odbiornik GPS i nadajnik.
Nie darmo twórcy określają je mianem Digital Angel (Cyfrowy Anioł): ów elektroniczny
anioł stróż w każdej chwili będzie mógł wskazać nasze położenie. W lecie 1998 r.
wszczepiono profesorowi Kevinowi Warwickowi z Uniwersytetu Reading, jednemu z
wiodących ekspertów cybernetyki, silikonowy chip, który umieszczono w jego
przedramieniu. Profesor w swoim eksperymencie pokazał, jak komputer może monitorować
każdy jego ruch przy użyciu detektorów umieszczonych w budynku, w którym pracował.
System może być też zaprogramowany tak, by można było użyć wszczepionego mikrochipu
do włączania i wyłączania światła, komputerów, systemu ogrzewania i klimatyzacji przy
wchodzeniu do pokoju pracy i przy wychodzeniu.

W biochipieznajduje się 250 tysięcy komponentów, włączając maleńką baterię litową. W


przypadku uszkodzenia chipu może dojść do ciężkich owrzodzeń pod wpływem
skoncentrowanego litu na ludzkie ciało(A wrzód złośliwy, bolesny, wystąpił na ludziach, co
mają znamię Bestii, i na tych, co wielbią jej obraz…(Apokalipsa 16:1-5, Biblia Tysiąclecia)*
Źródłem energii mają być skurcze mięśni i ciepło ludzkiego ciała. Biochip jest ładowany
dzięki zmianom temperatury ciała, co wyklucza częste zmiany baterii zasilającej. W latach
70. wydano ponad 1,5 miliona dolarów na badania dotyczące znalezienia miejsc na ludzkim
ciele, gdzie występują największe wahania temperatury. Pierwszym miejscem jest czoło w
okolicach linii włosów, a drugim zewnętrzna część dłoni.(I sprawia, że wszyscy: mali i
wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na prawą rękę lub na czoło (17)
i że nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia – imienia Bestii lub liczby jej
imienia.Tu jest [potrzebna] mądrość. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy: liczba ta
bowiem człowieka. A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć…(Objawienie) 13:14-14:3,
Biblia Tysiąclecia)*
Prace nad skonstruowaniem biochipa trwały w Stanach od 1968 r. Grupie naukowców
przewodził inżynier elektronik Carl Sanders. Jego wynalazek początkowo służył jedynie
celom medycznym. Rząd Stanów Zjednoczonych uznał jednak, że mikroprocesor jest
urządzeniem, które mogłoby stać się użyteczne dla wojska. Na początku lat 80. FBI zleciło
Sandersowi opracowanie biochipa dla celów szpiegowskich. 7-milimetrowy mikrochip
wszczepiano za pomocą specjalnej igły pod skórę dłoni żołnierzom i kurierom rządowym
wysłanym w rejon Zatoki Perskiej. Dowództwo Pentagonu przyznało przed kamerami
amerykańskiej telewizji, że urządzenie Sandersa oddało nieocenione usługi podczas zbrojnej
interwencji na Bliskim Wschodzie. W sierpniu 1991 r. Sanders wychwalał zalety i
możliwości swojego wynalazku w programie telewizyjnym „20/20″.
Teraz coraz więcej ludzi uważa, że biochip to doskonały sposób na odnalezienie osób
zaginionych lub uprowadzonych. W 1998 r. po raz pierwszy wszczepiono je 45 zamożnym
Brytyjczykom: dorosłym i dzieciom, szczególnie zagrożonych porwaniem. W ślad za nimi idą
Amerykanie. W chwili obecnej do Kongresu USA zastał skierowany projekt ustawy mówiący
o możliwości wszczepienia biochipu w ciało niemowlęcia bezpośrednio po urodzeniu w celu
identyfikacji. Prezydent USA Bill Clinton na podstawie Emigration Control Act z 1986 r.
(ustęp 100) może wprowadzić według własnego uznania różne typy i sposoby identyfikacji
ludzi – może to być niewidzialny tatuaż albo elektroniczny nadajnik pod skórą. W Tuscon, w
stanie Arizona, „chipowane” będą wkrótce dzieci w wieku szkolnym. Program nosi nazwę
Kid Scan i ma służyć szybkiej identyfikacji i możliwości zlokalizowania (z dokładnością do 3
metrów) porwanego, zaginionego lub przebywającego na ucieczce z domu dziecka.
Entuzjaści postępu technologicznego cieszą się, że już niedługo będzie można dokonywać za
pomocą elektronicznego chipa transferu pieniędzy. „Ludzie zaakceptują rozwijające się
systemy komunikacyjne, czyniące życie łatwiejszym i wygodniejszym,” – twierdzi Bernard
Beck, wykładowca socjologii na Northwest University – „ale jednocześnie będzie to
znaczyło, że nie będzie już na Ziemi miejsca aby się ukryć. Posiadając wszczepiony
elektroniczny identyfikator będzie można operować kontem bankowym na całym świecie bez
lęku o utratę karty kredytowej. A takie rzeczy są dla ludzi atrakcyjne.” Podobnie uważa
Richard Sulivan, szef zarządu Applied Digital Solution: „Wiele osób chętnie zrzeknie się tak
rozumianego prawa do intymności w zamian za gwarancję bezpieczeństwa.”
Natomiast Emily Whitfeld ze Związku Obrony Praw Obywatelskich (ACLU) przestrzega:
„Jeśli coś takiego powstanie, będzie to zamach na wolność jednostki, na prawo do
intymności. Wielu osobom będzie montowane nie dla tego, że tego zechcą, ale z nakazu.”
Faktem jest, że propozycją monitorowania pracowników przy pomocy wszczepionych
mikrochipów zainteresowani są przedsiębiorcy. Można będzie powiedzieć, kiedy ludzie
przychodzą i kiedy opuszczają jej miejsce. W każdym czasie będzie wiadomo, gdzie
przebywają i z kim. Jak powiedział wspomniany już prof. Warwick: „Dla biznesu potencjał
[tego projektu - J.T.] jest oczywisty. (…) Narusza to granice tego co społeczeństwo jest w
stanie zaakceptować, ale w rezultacie nie jest to aż tak wielki problem. Wielu pracowników
już dziś używa kart umożliwiających ich monitoring.”
’666′ Bar Code Tax Number To Be Given Every Russian Citizen

Czyż można się dziwić, że Sanders zapraszany był konferencje tzw. One World w Brukseli i
Luksemburgu, gdzie dyskutowano o tym, jak zjednoczyć finanse świata? W tego rodzaju
konferencjach uczestniczyli m.in. Henry Kissinger i pracownicy CIA. Ale to dopiero
początek.
Biochip może służyć nie tylko do identyfikowania i lokalizowania ludzi. Będzie można też za
jego pomocą zdalnie sterować człowiekiem. Niska częstotliwość, na jakiej działa biosensor,
powoduje, że człowiek staje się sam anteną. Poprzez zwiększenie lub zmniejszenie
częstotliwości fal można podnosić lub obniżać poziom adrenaliny w organizmie, manipulując
samopoczuciem człowieka. Można go uspokoić lub rozdrażnić. Można też wysyłać lub
odbierać sygnały z pojedynczej komórki nerwowej. Umożliwi to w zupełnie nowy sposób
kontrolę nad organizmem. Może on zostać użyty do wywołania wewnętrznego szoku, zmiany
zachowania, pobudzenia, lub wielu innych zachowań, jednych dobrych, jednych wątpliwych,
drugich złych. Cyfrowy Anioł będzie mógł być wzbogacony o moduł kontrolujący
podstawowe funkcje życiowe użytkownika – a to oznacza np. możliwość wstrzymania pracy
serca.
Być może nawet niepotrzebny stanie się mózg. Duńscy naukowcy już dziś poszukują
ochotników, którzy zgodzą się na wszczepienie do mózgu biosensorów. Urządzenie
zsynchronizowane z ludzkim DNA będzie w stanie zastąpić nieczynne części mózgu. Kod
DNA w czujniku, czyli spis wszystkich informacji o konkretnym człowieku będzie mógł
zastąpić nawet komórki nerwowe przewodzące sygnały w organizmie. Trwają prace nad
włączeniem komórek nerwowych do miniaturowych procesorów i komputerów, aby
monitorować i kontrolować grupy neuronów i określone funkcje mózgu lub nawet poprawiać
ogólne zdolności, takie jak myślenie i pamięć. Będzie można zmienić percepcję zmysłową,
nastrój, nawet stan umysłu.
Ideolog globalizmu Francis Fukuyama mówił w wywiadzie opublikowanym przez „Gazetę
Wyborczą”: „(…) narzędzia XX-wiecznej inżynierii społecznej – począwszy od
psychoanalizy i wychowania (socjalizacji) dzieci, a na agitacji, propagandzie i obozach pracy
skończywszy – były po prostu zbyt prymitywne żeby zmienić owo naturalne podglebie
ludzkiego postępowania. Rewolucja w biotechnologii i naukach biologicznych ma charakter
otwarty – może nam dać narzędzia pozwalające osiągnąć to, czego nie udało się
urzeczywistnić inżynierom społecznym w przyszłości, czyli zmienić naturę ludzką.”
Witaj, Nowy Wspaniały Świecie!

Jarosław Tomasiewicz

Stajemy W przedsionku totalnej


inwigilacji?

You might also like