Professional Documents
Culture Documents
Mah1 2 Table 2
Mah1 2 Table 2
Opowieść 3
Grzech króla Mahabhisy
Ardżuna zapytał:
„O Kryszna wytłumacz mi proszę, czym jest ta potężna siła
pchająca człowieka do czynienia zła wbrew własnej woli?”
Kryszna rzekł:
„O Ardżuna, są to żądza i gniew, które mają swe źródło w
namiętności. To one są nienasyconym wrogiem i czystym złem!”
(The Bhagavad-Gita, The Third Teaching, 37)
1. Zapowiedź apokalipsy
4. Uwodliwa Satjawati
świat, który jest wieczny”. Indra dał też królowi bambusowy pal i
nauczył go własnego kultu, mówiąc, że na zakończenie każdego
roku król powinien wbijać pal w ziemię i ozdobiwszy go
girlandami i ornamentami oraz skropiwszy go perfumami,
powinien oddać się swawoleniu, powtarzając to, co Indra kiedyś
zrobił ze swej wielkiej sympatii dla bohaterskiego króla Uparikary.
Król Uparikara rzekł: „O Indra, niech tak się stanie!” I Indra
widząc, że król postępuje zgodnie z zaleceniami, był zadowolony i
rzekł przepełniony uczuciem: „O królu, wszyscy ludzie i królowie
powinni podążać za twym przykładem i oddawać cześć boską
mojemu Maha z taką samą radością i w formie takiego samego
festiwalu jak ty to czynisz, gdyż przyniesie to im szczęśliwy los i
zwycięstwo. Niech więc mieszkańcy twego kraju będą syci i
szczęśliwi!” I od tego czasu ludzie, którzy powtarzają festiwal
Indry i oczyszczają się z grzechów, robiąc darowizny ziemi,
spełniając prośby oraz składając ofiary, przywołują na ziemię
samego Indrę i uzyskują od niego błogosławieństwo.
Pewnego dnia inteligentna góra Kolahala zakochała się w rzece
Śuktimati płynącej przez stolicę kraju króla Uparikary, tarasując
jej przepływ. Widząc to król kopnął górę i uwolnił bieg rzeki do
powstałego wąwozu. Rzeka z wdzięczności zaoferowała mu swoje
bliźnięta, dziewczynkę i chłopca, które się z niej narodziły. Król
poślubił Girikę, a jej brata bliźniaka obdarował bogactwem i
uczynił szefem swej armii.
Pewnego dnia królowa Girika oświadczyła, że chce mieć syna.
Poddała się w związku tym rytualnej, oczyszczającej kąpieli,
podczas gdy król udał się na polowanie, aby ustrzelić jelenia i
oddać należną cześć przodkom. Podczas polowania nie mógł
jednak zaprzestać myślenia o swej pięknej żonie i upuścił swe
nasienie, które jednak szybko uchwycił na upadający liść, myśląc o
tym, że nie może się ono zmarnować, gdyż było przeznaczone dla
jego żony. Gdy dostrzegł, że niedaleko na gałęzi przysiadł
drapieżny ptak, rzekł do niego: „O ptaku, zanieś szybko moje
nasienie do mej żony”. Ptak uniósł się szybko w powietrze z
listkiem w dziobie, lecz natychmiast rzucił się nań inny ptak z jego
gatunku, który myślał, że w listku jest mięso, które można zjeść.
Gdy wywiązała się między nimi walka, listek z nasieniem wpadł
do rzeki Jamuny i został połknięty przez rybę, która faktycznie
była piękną nimfą apsarą Adriką przeklętą przez Brahmę. Wkrótce
rybę tę złowił rybak, który rozciął jej brzuch i znalazł tam ludzkie
bliźnięta, chłopca i dziewczynkę, o czym natychmiast doniósł
królowi, który uczynił chłopca królem, nadając mu imię Matsja.
Dziewczynce nadano imię Satjawati. Była ona wielkiej urody i
obdarzona wielością cnót, lecz ponieważ rozsiewała wkoło zapach
Księga I Opowieść 3 81
Opowieść 4
Ziarna namiętności
1. Śmierć króla Pandu; 2. Zawistna rywalizacja: Durjodhana i Bhima; 3. Bramin-
wojownik: Krypa; 4. Mściwi przyjaciele: bramin-wojownik Drona i król Drupada;
5. Niepokonani rywale: Karna i Ardżuna.
3. Bramin-wojownik: Krypa
4. Mściwi przyjaciele:
bramin-wojownik Drona i król Drupada
jasne. Spójrz na Karnę! To nie łania urodziła tego lwa! Jego złota
zbroja i kolczyki, w których przypomina on słońce, są znakami
jego królewskiego urodzenia. Mocą swych ramion zasługuje na to,
aby rządzić całym światem, a nie jedynie Angą! Jeśli ktoś temu
zaprzeczy, odpowiem mu moimi strzałami”.
Choć zgiełk i dopingowanie coraz bardziej rosło, słońce coraz
bardziej chyliło się ku zachodowi, aż wreszcie znikło całkowicie
za horyzontem, dając sygnał, że czas udać się do domów.
Durjodhana z Karną opuścili arenę, oświetlając sobie drogę
pochodniami. Podobnie uczynili Pandawowie w towarzystwie
Bhiszmy, Krypy i Drony. Wzburzony tłum widzów podzielił się na
obozy, wykrzykując imiona Ardżuny, Karny lub Durjodhany.
Choć pojedynek Karny z Ardżuną nie doszedł do skutku
uniemożliwiony przez zachód słońca, wyzwanie rzucone przez
Karnę, wzburzyło myśli i serca Bharatów. Kunti, którą Widura
ocucił z omdlenia, patrzyła na swego nowo odnalezionego
najstarszego syna Karnę, króla Angi, z sercem zalewanym coraz
potężniejszą falą miłości. Durjodhana mając u swego boku Karnę,
przestał się śmiertelnie obawiać Ardżuny, podczas gdy najstarszy z
Pandawów Judhiszthira, syn boga Prawa, chroniony i mający
oparcie w sile i umiejętnościach Ardżuny, nie mógł pozbyć się
myśli, że być może nie Ardżuna, lecz Karna jest najlepszym na
świecie łucznikiem.
Opowieść 5
Płonący pałac Pandawów
1. Spisek; 2. Pałac-pułapka; 3. Obronna strategia Pandawów; 4. Ucieczka z
płonącego pałacu; 5. Małżeństwo Bhimy z demonką Hidimbą i jego walka z
demonem Hidimbem.
1. Spisek
2. Pałac-pułapka
obok niej? Dlaczego mój najstarszy brat, syn samego boga Prawa,
który powinien rządzić wszystkimi trzema światami i moi
pozostali bracia leżą na ziemi jak ludzie z pospólstwa? Dlaczego
skazujesz nas wygnanych przez podłego króla Dhritarasztrę i jego
syna Durjodhanę na samotność życia w dżungli? Uciekliśmy
szczęśliwie przed pożarem, który był dla nas przeznaczony, ale cóż
nam pozostało poza spędzeniem nocy pod tym drzewem
banianowym? Dokąd mamy pójść? Gdzie się schronić? O
szczęśliwi są ci, którzy żyją w otoczeniu swych życzliwych
krewnych!”
Nie chcąc budzić swej matki i braci, aby napoić ich
przyniesioną wodą, postanowił czuwać u ich stóp całą noc i
chronić ich przed ewentualnym niebezpieczeństwem. Tak
postanowił, choć nie wiedział, że ułożyli się do snu niedaleko
drzewa śala zamieszkałego przez okrutnego i silnego żółtookiego
demona-rakszasę o wielkich kłach i ciele wstrętnie zdeformo-
wanym o imieniu Hidimba, który żywił się ludzkim mięsem.
Demon był bardzo wygłodzony i gdy poczuł nagle ludzki zapach
wciągnął go z przyjemnością w swe wielkie nozdrza i rzekł do
swej siostry noszącej to samo co on imię: „O Hidimba, czuję
zapach mojego ulubionego posiłku, którego nie miałem w ustach
już od wieków i oblizuję się na samą myśl o momencie, gdy
zatopię w nim moich osiem kłów. Nie mogę się jednak nasycić
samym zapachem. Idź więc pod drzewo banianowe, gdzie ułożyli
się do snu ci nierozważni śmiertelnicy, dowiedz się kim są, a
potem zabij ich i przynieś mi ich smakowite mięso do pożarcia.
Nie obawiaj się niczego, gdyż nie grozi ci z ich strony żadne
niebezpieczeństwo, zasnęli bowiem na terenie, który należy do
nas. Ugotujemy z nich nasz ulubiony obiad i najemy się do syta!”
Posłuszna rozkazowi swego brata demonka Hidimba udała się
więc pod drzewo banianowe, gdzie spali Pandawowie, aby ich
zabić, lecz jak tylko zobaczyła Bhimę czuwającego nad spokojnym
snem swych braci i swej matki, pięknego i wysokiego jak pień
drzewa śala, zakochała się w nim natychmiast bez pamięci.
Zamruczała: „O piękny człowieku o śniadej skórze, silnych ramio-
nach i lotosowych oczach, będziesz dla mnie doskonałym mężem!
Nie posłucham mojego brata, który chce cię zjeść i nie zabiję cię,
gdyż moje pragnienie, aby mieć cię za męża jest silniejsze od
mojej siostrzanej lojalności. Zabity i zjedzony zaspokoisz nasz
apetyt najwyżej przez godzinę lub dwie, natomiast jako mój żywy
mąż będziesz dostarczać mi nieskończonej przyjemności!”
Demonka Hidimba przybrała postać pięknej kobiety i
ozdobiwszy swe ciało pięknymi klejnotami, zbliżyła się zalotnie
do Bhimy i rzekła: „O niewinny człowieku, powiedz mi, kim jesteś
Księga I Opowieść 5 121
Opowieść 6
Narodziny pięknej Draupadi
1. Przepowiednia bramina Wjasy; 2. Bhima zabija rakszasę Bakę; 3. Dochodzące
Pandawów wieści ze świata wojowników: opowieść o narodzinach pięknej
Draupadi i jej brata bliźniaka Dhrisztadjumny; 4. Koncentrujące się na Draupadi
pożądanie.
nie może się przyjaźnić z braminem, który nic nie posiada. Chcąc
zrealizować swą zemstę, bramin Drona poprosił swych uczniów
Pandawów, aby zapłacili mu za otrzymaną naukę odebraniem
Drupadzie jego królestwa. Gdy stało się tak jak sobie życzył,
Drona rzekł do uwięzionego Drupady, że odda mu połowę
królestwa za cenę jego deklaracji dozgonnej przyjaźni. Drupada
uczynił to, o co Drona go prosił, lecz od tamtego momentu żył
jedynie myślą o pomszczeniu swego upokorzenia.
Nosząc w sercu swą wielką urazę, król Drupada zajął się
poszukaniem znającego wszelkie tajniki świętych rytuałów
bramina, aby zechciał mu pomóc w uzyskaniu walecznego syna,
który by swą moc rycerską uzupełniał siłą duchową wystarczającą
do zabicia bramina Drony. Wiedziony swą obsesją o własnych
synach myślał: „Cóż za przeklęta rasa, żaden z nich nie jest
wystarczająco dobry, aby zrealizować mój cel”. Myśląc tak, ciężko
wzdychał, nie widział bowiem możliwości, aby zwyczajny
śmiertelnik mógł pokonać bramina, który obok umiejętności
posługiwania się bronią był wyposażony w moce duchowe zdobyte
dzięki dyscyplinie i nauce.
Jego poszukiwania pozostawały długo bezowocne, aż pewnego
dnia wędrując nad brzegiem Gangesu i kierując się ku rzece
Jamunie, natrafił na ciche miejsce zamieszkałe przez braminów
praktykujących bardzo surowe umartwienia i dotrzymywanie
surowych przysiąg. Wśród nich spotkał dwóch potomków mędrca
Kaśjapy, braci Jadżę i Upajadżę, którzy studiowali święte hymny
Samhita i wystawiając się na wszelkie możliwe pokusy, ćwiczyli
się w wyrzeczeniu, łagodności i wierności swym przysięgom.
Wybadawszy siłę ich ducha, król Drupada skupił całą swą uwagę
na młodszym Upajadży i pełen pokory umizgał się do niego,
przysięgając mu swe posłuszeństwo, zarzucając go komplemen-
tami i obiecując dać mu wszystko, czego tylko zapragnie. Pewnego
dnia nabrał odwagi i rzekł: „O braminie, powiedz mi, czy istnieje
taki rytuał, dzięki któremu mógłbym otrzymać syna, który byłby
zdolny do zabicia bramina Drony. Za wykonanie takiego rytuału
dam ci setki krów i wszystko inne, czego twa dusza zapragnie”.
Upajadża rzekł: „O królu, nic ze mną nie wskórasz, gdyż już od
dawna zobojętniałem na wszelkie nagrody”.
Drupada jednakże nie zaprzestawał swych starań przekupienia
Upajadży. Po upływie roku, gdy nadszedł odpowiedni moment,
Upajadża wierząc, że zabójca bramina Drony może narodzić się
jedynie z zanieczyszczenia świętego rytuału ofiarnego, rzekł do
króla Drupady swym łagodnym, uduchowionym głosem: „O królu,
już ci mówiłem, że ze mną nic nie wskórasz. Udaj się lepiej ze swą
Księga I Opowieść 6 133
szanowałby Prawo jak sam bóg Prawa Dharma, miałby siłę wiatru,
swe natchnienie czerpałby z Prawdy i byłby piękny jak bliźniacy
Aświnowie’. Pełna zapału powtórzyła swą prośbę aż pięć razy.
Śiwa powiedział: ‘O piękna, spełnię twą prośbą i dam ci pięciu
mężów’. Przestraszona córka bramina rzekła: ‘O stwórco, jeden
mąż mi wystarczy’. Śiwa nie chciał jednak zaprzeczyć prawdzie
swych słów i rzekł: ‘O niewinna kobieto, poprosiłaś mnie o męża
aż pięć razy. Otrzymałaś więc to, o co prosiłaś. I dlatego pewnego
dnia, gdy ponownie urodzisz się na ziemi, będziesz miała pięciu
mężów’ ”.
Wjasa kontynuował: „O Pandawowie, udajcie się do królestwa
Panćalów, gdyż przeznaczeniem córki króla Drupady Draupadi jest
bycie waszą żoną. Właśnie w niej narodziła się piękna córka
bramina, której Śiwa przyrzekł pięciu mężów. I gdy ją
zdobędziecie, pokonując w uczciwej walce o jej rękę innych
wojowników, przyniesie wam ona szczęście”.
Po wypowiedzeniu tych ważkich słów, bramin Wjasa pożegnał
swych wnuków i odszedł, aby kontynuować swe religijne praktyki.