Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 256

MAREK ANNEUSZ LUKAN

WOJNA DOMOWA

Edycja komputerowa: www.zrodla.historyczne.prv.pl Mail: historian@z.pl

MMIII

Tytu oryginau: Pharsalia Tumaczenie i opracowanie: M. Broek

Pie I
Ku publicznemu nieszczciu Walki na polach tesalskich, nad wojn gorsze domow, I prawo zbrodni przyznane, i nard piewamy potny, Co sw prawic zwycisk w pier wasn obrci; Armie krwi jednej i wodzw rozdarte przymierze: Wojn, co wiatem ku publicznemu nieszczciu Wszystkimi wstrzsna mocami, i chorgwie wrogie chorgwiom, I bratnie ory, i wcznie bratnim groce wczniom. Wroga ci, Rzymie, jeszcze nie brako Co za szalestwo, Rzymianie! Co za przemoc elaza, By Lacjum krew wasn u wrogich przelewao ludw! Kiedy by czas, by wyniosy Babilon z upw obdziera ausoskich, I kiedy duch Krassusa niepomszczony si bka, Wam spodobao si wojny domowe prowadzi, niegodne triumfw? Ile to ldw i ile mrz mona byo pozyska Krwi, ktr donie w wewntrznych przelay zmaganiach! Kdy si Tytan pojawia i kdy noc gwiazdy zanurza, I gdzie poudnie swym arem upalne pray godziny, I kdy zima surowa nie zna wiosennych roztopw Mrozem scytyjskim trzymajc mrz gbie pod lodem, Pod jarzmo ju i Serowie by poszli, i tum znad Araksu, I jaki gdzie tam u Nilu pocztkw lud mieszka. A jeli taki ci, Rzymie, ar wojny pali bezecnej, To gdy wiat cay pod prawa podbijesz latyskie, Wtedy ty w siebie miecz zwr! Bo wroga ci jeszcze nie brako.
w. 10 Babilon miasto-twierdza nad Eufratem, wwczas w krlestwie Partw; ausoskie upy rzymskie, zdobyte przez Partw po klsce Krassusa pod Carrhae w r. 53 p.n.e. w. 15 Tytan tu soce. w. 19 Serowie Jedwabni", Chiczycy, tu oglnie ludy najdalszego wschodu; Arakses rzeka, wpada do Morza Kaspijskiego od poudniowego zachodu. w. 20 Nilu pocztki wwczas nie cakiem jeszcze znane.

Nie ty, Pyrrusie, klsk sprawc Oto ci w miastach Italii w pgruzach si chyl Domw pierzeje i le olbrzymie zwaliska Murw zburzonych: mieszkania zostaj bez strw. Bo rzadko w starych si miastach snuje wrd ulic mieszkaniec. Hesperia dzikim si jey zarosem, przez lata tak dugie Nie zaorana; bo rk brak do pracy, a pola czekaj. A nie ty, bitny Pyrrusie, sprawc tak wielkich klsk bdziesz, Ani Punijczyk; nikt z was tu miecza w sercu utopi nie zdoa. Bratobjcza te rany gbokie zadaa prawica! Inwokacja Lecz jeli losy tu innej nie znalazy drogi Do przyszej wadzy Nerona a drogo si paci za wieczne Bogw wadanie i jeli niebo suy Grzmicemu nie mogo Inaczej, jak tylko po wojnie z Gigantw srogoci, To skargi nasze o, bogi! ju milkn: te zbrodnie bezbone Warte s takiej nagrody. Niech pola Farsalii okropne Przesikn krwi! Niech si many ni syc punickie! Niech pod Mund dalek bitwy mordercze si tocz, Niech si do nieszcz tych Cezar przyczy, i gd peruzyski, I mutyskie cierpienia, i floty ucisk u gronej Leukady, I bj pod ognist Etn niewolniczy!
w. 28 Hesperia kraj zachodni, tu Italia. w. 30 Pyrrus krl Epiru, walczy z Rzymem w latach 280275 p.n.e. w. 31 Punijczyk Hannibal, w wojnie z Rzymem w latach 218201 p.n.e. w. 35 Grzmicy Jowisz. w. 36 Giganci synowie Ziemi, znani z buntu przeciw bogom olimpijskim pod Jowiszem. w. 38 Farsalia (Pharsalia) kraj w Tessalii, nazwany od miasta Farsalosu. w. 39 punickie many cienie (dusze) polegych w wojnach Rzymu z Kartagin. w. 40 Munda miasto w pd. Hiszpanii, gdzie Cezar w r. 45 p.n.e. ostatecznie pobi pompejaczykw. w. 41 Cezar tu Gajusz Juliusz Cezar Oktawian (pniejszy August); peruzyski gd godem wzite przez Oktawiana w r. 40 p.n.e. miasto Peruzja (Perugia) w Etrurii. w. 42 mutyskie cierpienia w bitwie pod Mutyn (Moden) w pn. Italii, gdzie w r. 43 p.n.e. Antoniusz pobi konsulw Hircjusza i Pans; Leukada wyspa u zach. wybrzey Grecji, naprzeciw przyldka Akcjum (Actium), znanego ze zwyciskiej bitwy morskiej Oktawiana z Kleopatr i Antoniuszem. w. 43 Etna (Aetna) znana gra sycylijska, a mowa tu o bitwie morskiej u wy-

Duo Rzym przecie walkom wewntrznym zawdzicza Bo to dla ciebie si dziao! Ciebie, gdy skoczysz sw rol I w gwiazdy pno ulecisz, z radoci przyjmie sklep nieba W obszerny paac niebieski: czy bero zechcesz piastowa, Czy Feba miejsce zaj w ognistym rydwanie I ziemi, nie przestraszon t soca zamian, Wdrownym ogniem owieca kade ci bstwo swojego Miejsca ustpi. Natura prawo wyboru ci przyzna, Ktrym by bogiem sam zechcesz, gdzie mie krlestwo wszechwiata. Lecz nie obieraj siedziby w orbicie pnocnej, Ani gdzie biegun przeciwny w ciepym si krci powiewie, Skd by mia Rzym swj oglda okiem z ukosa patrzcym. Gdyby te jedn li stron nieba bezmiaru ugniata, O by odczua ten ciar. W rodku wic nieba si trzymaj, Gdzie rwnowaga cikoci. Ten pogodnego krg nieba Cay otwarty i cie od cezara nie zasoni wiata. Wtedy to ludzki niech rodzaj bro zoy i myli o sobie: Ludy niech wzajem si lubi, niech pokj wiatu zesany Zamknie elazne Janusa wojowniczego wierzeje. Lecz dla mnie ju jeste ty bogiem; tak czuje to wieszcze Me serce. Nie chciabym wic trudzi ni boga, co objawia Cyrrejskie tajemnice, ni Bakcha odwraca od Nysy: Ty mi wystarczasz, by we mnie do pieni o Rzymie tchn siy. Ty, Rzymie, tu winien Myl ma mnie skania powie rozpocz bezkresn Od przyczyn dziejw tak wielkich wykadu: co nard wpdzio W ten sza wojenny, co wiatu odebrao pokj: Losw zazdrosnych koleje, co nie daj dugo sta szczytom, Z hukiem walcym si w doy pod nazbyt wielkim ciarem; Rzym sam si udwign niezdolny! Tak, gdy si wiata spoiwa
brzey Sycylii, w ktrej dowdca Oktawiana Agryppa pobi flot Sekstusa Pompejusza. w. 45 dla ciebie dla Nerona. w. 48 Feb (Phoebus) tu soce. w. 55 okiem z ukosa aluzja do zeza Nerona. w. 57 ten ciar otyego Nerona. w. 59 cie nie zasoni dziki prostopadoci cienia na rwniku. w. 62 Janusa wierzeje brama wityni Janusa otwierana w czasie wojny. w. 65 cyrrejskie delfickie, pytyjskie (od Cyrry w pobliu Delf), mowa o Apollinie; Nysa miasto w Indiach, gdzie mia si wychowa bg Dionysos-Bakchos. w. 70 szczytom powodzenia.

Rozprzgn i czasu godzina ostatnia zamknie cykl wiekowy Do pierwotnego wracajc chaosu, wszystkie si gwiazdy Z sob zmieszaj i ognie niebieskie nurzay si bd W morzu, i ziemia nie zechce roztacza wybrzey I wody wyrzuci na brzeg, a Luna bratu naprzeciw pody I nie chcc ju pdzi wozem po krgu ciemnionym Dzie sobie przywaszczy zapragnie. Tak pena sprzecznoci Caa machina zakci prawa w rozprzgym wszechwiecie. Wielkoci same si niszcz. Taki bogowie kres kad Wzrostu wszystkiego, co wielkie. I nie Fortuna tu ludom Zazdroci swej udzielia przeciw narodowi na ldach i morzach Panujcemu: ty, Rzymie, sam wanien swych nieszcz! Bo miae trzech panw i ich zgubne przymierze W wadaniu, ktre nigdy nie lubi wieloci. O, nieszcznicy niezgodni, lepi w nadmiernej swej dzy, Na c wam mierzy swe siy w hazardzie o wadz nad wiatem? Jak dugo ziemia mrz wody, a ziemi powietrze Bdzie unosi, a dugi trud soce gna wkoo, Jak dugo za dniem noc pjdzie przez tyle konstelacji, Nie bdzie szczerej wsplnoty u wadcw. Bo wszelkie wadanie Nie znosi wsplnika. Nie trzeba tu wiary w te sowa Szuka u innych. Przykady tych losw s blisko: Miasta naszego pocztki spyny krwi bratni, Chocia nagrod za takie szalestwo nie byy tam jeszcze Ziemie i morza; niewielki azyl pchn wadcw do walki. Concordia discors Krtki czas trwaa zgoda niezgodna, i pokj Nie z wodzw woli panowa; bo zwok jedyn Przyszej rozprawy stanowi midzy dwoma Krassus. I jak ten Istmos, co wskim pasem dwa morza rozdziela
w. 73 cykl wiekowy ok. 1000-letni, po ktrym wyania si nowy wiek zoty na ziemi. w. 77 Luna (ksiyc) siostra Heliosa (soca). w. 82 Fortuna grecka Tyche, bstwo przeznaczenia, samo przeznaczenie, eksponowane szczeglnie w filozofii stoickiej; losy wszystkiego. w. 85 trzech panw Krassusa, Pompejusza, Cezara. w. 95 krwi bratni Remusa zabitego przez Romulusa. w. 97 niewielki azyl dla obcych zbiegw, majcych zaludni zakadane miasto. w. 98 zgoda niezgodna nieszczera, pozorna, nietrwaa. w. 101 Istmos przesmyk ldowy midzy Peloponezem i rodkow Grecj.

I spotka si wodom nie daje, lecz gdyby ld ustpi, Joskie by Morze z Egejskim walczyo, tak kiedy dzielcy Zbrojne dwu wodzw siy Krassus przez mier sw aosn Latysk krwi pokala asyryjskie Karry, Straty przez Partw zadane sza wyzwoliy u Rzymian. Wicej wasz bj, Arsacydzi, ni sami mylicie, dokona: Wyzwoli wojn domow midzy pobitymi. Wadcw rozdaro elazo. Narodu potnego Fortuna, Co morza i ziemie, wiat cay ogarnia, Nie miaa miejsca dla dwch. Bo i krwi zwizkw rkojmi, Nieszczsne ku zej wrbie pochodnie weselne, Bezlitosn ju rk Parki zabray do manw Wraz z Juli. O, gdyby ci losy zdarzyy Dusze w tym yciu przetrwanie, ty jedna by moga Z tej strony ma powstrzyma, a z drugiej rodzica: Miecze wytrci ze zbrojnych ich rk i zczy je razem, Jak poredniczki Sabinki ziciw zczyy z teciami. mier twa rozbia przymierze, wodzom w bj drog otwara. Kto suszniej chwyci za bro Bodca dodao im obu wspzawodnictwo w dzielnoci: Ty, Pompejuszu, si boisz, by dawnych twoich triumfw Nowe nie przysoniy wypadki: by laurw walk z piratami Nie przymi pogrom gallicki. Ciebie za dugie ju trudy W dum wzbijaj, i szczcie nie chcce ju miejsca drugiego. Cezar nikogo nad sob nie moe ju znie, ni Pompejusz Sobie rwnego. Kto suszniej chwyci za bro o to pyta Nie pora. Kady z nich w wielkich ma sdziach oparcie: Zwyciska strona ma bogw za sob, pobita Katona.
w. 105 asyryjskie partyjskie; Karry (Carrhae) miasto na wschd od rodkowego Eufratu. w. 106 Partowie panujcy na wschd od Eufratu, krlestwo Arsacydw. w. 114 Julia crka Cezara, druga ona Pompejusza, zm. w r. 54 p.n.e. w. 118 Sabinki porwane przez rzymsk md Romulusa, pogodziy Sabinw z Rzymianami. w. 121 dawnych triumfw z lat (81), 79, 71 i 61 p.n.e. w. 122 walk z piratami w r. 67 p.n.e. w. 123 pogrom gallicki podbj Gallii przez Cezara; Ciebie Cezara; dugie trudy 10 lat wojny z Gallami (Celtami), 5950 p.n.e. w. 128 ma bogw za sob ich poparcie przypisywa sobie Cezar; pobita Katona mogca wierzy, e walczya o suszn spraw, skoro po jej stronie stan nieskazitelny Katon.

Pompejusz Nie rwni stanli do walki. Jednego wiek si przechyli Ju ku staroci, a w dugim yciu w spokoju i todze Odwyk w pokoju od wojny; popularnoci u ludu Szuka przez hojno dla niego i ca jego ambicj Byy pochlebcze dla tumw nastroje, w wasnym teatrze oklaski. Si nie odnawia, ufny w dawniejsze swe szczcie. Sta jakby jakie odbicie wielkiego imienia Jako wyniosy ten db na polu pododajnym Dawnymi ludu darami obwieszon i wodzw witymi wotami, Lecz ledwie si trzymajcy na sabych korzeniach; Wasnym ciarem tkwi na nich i nagimi w powietrze Strzela konarami, pniem tylko, nie limi, cie dajc. I cho si chwieje, pod pierwszym pa majc podmuchem, A wkoo tak wiele drzew penych si ronie, Sam jeden czci on doznaje. Cezar Nie tak Cezar mia saw, Ni rozgos wodza. Lecz bya w nim dzielno, co w miejscu Usta nie moga. Wstyd jeden: wyj bez zwycistwa ze zmaga. Szybki i niepowstrzymany, dokd go gniew czy nadzieja popchna, Szed z mieczem w prawicy, nie szczdzc go nigdy, nie habic. Sukcesy swoje przynagla, spieszy za bstwa sprzyjaniem, ama wszelakie przeszkody w drodze do ostatecznego Celu, z luboci sobie torujc drog poprzez gruzy Tak jak ten grom, co przez wichry wyzwolon z chmur ciemnych Wrd grzmotw raonego eteru i wiata oskotu Bynie i dzie rozdzierajc ludy zalke przeraa I skonym wzrok przymiewa pomienia zygzakiem; Na wasne szaleje witynie, nic mu w naturze przeszkod, Wielkie przychodzc sieje zniszczenie i wielkie odchodzc, Gdy, skd si ogniem pojawi, tam znika z powrotem. Oglne wojny przyczyny To byy wodzw powody. Lecz doszy do tego przyczyny oglne, Co zawsze ludy potne pograj w nieszczciach.
w. 130 ku staroci w r. 49 p.n.e. Pompejusz mia 57 lat. w. 133 w wasnym teatrze w ufundowanym przez Pompejusza w r. 55 p.n.e. pierwszym kamiennym teatrze Rzymu. w. 152 eter (aether) grna, nadpowietrzna sfera przestworza, oglnie niebo.

Bo gdy Fortuna wiata podbjcom nadmierne przyniosa bogactwa I w pomylnoci dobry ustpi obyczaj, Grabie i zdobycz na wrogach doradzay zbytek. Nie znano w zocie umiaru w mieszkaniach, gd wzgardzi dawnymi Stoami; i stroje, zaledwie modym kobietom przystojne, Przybrali sobie mowie: zasobna mczyzn prostota Idzie w pogard, a z wiata caego si bierze, Co kady nard o zgub przyprawia. Wtedy to te pola W dugie czono majtki; i wsie, twardym Kamillusa Lemieszem orane, przez dawnych Kuriuszw motyk kopane, W obszern scalano posiado pod obcym dzierawc. Nie by to nard lubicy ycie ukadne w pokoju, By sw wolnoci si cieszy po bro nie sigajc. Std to i gniewy gotowe, i co bieda by moga doradza Bezkarno zbrodni. A wielki zaszczyt, wart walki na miecze, Zdobycie wadzy nad wasn ojczyzn! Std przemoc miar prawa, Std wymuszone ustawy i ludu uchway, I trybunowie razem z konsulami mccy ustawy, Urzdy przekupstwem zdobyte i lud sprzedawca swych wzgldw, I miercionona dla Rzymu wyborcza korupcja, I walki coroczne na sprzedajnym Polu Marsowym. Std i poyczki aroczne, i chciwo lichwy rosnca, Zachwiane zaufanie i wojna dla wielu korzystna. Nad Rubikonem Ju Cezar Alpy zmarznite w marszu pokona pospiesznym I w sercu ju wielkich poczyna i wojny niechybnej myl podj. I kiedy przyby do brzegw wd Rubikonu nieznacznych, Obraz mu jawi si wielki ojczyzny strwoonej, Wrd ciemnej nocy, wyrany, z obliczem bardzo stroskanym, Z wosem zsiwiaym na szczycie gowy wieystej, Z rozwichrzan czupryn, z goymi ramiony stojcej tu obok
w. 160 podbjcom Rzymianom. w. 168 Kamillus Furiusz Kamillus, sawny wdz, kilkakrotny dyktator rzymski z pocz. IV wieku p.n.e. w. 169 Kuriusze uoglnione imi Kuriusza Dentatusa, wielokrotnego konsula, pogromcy Pyrrusa, z pocz. III wieku p.n.e. w. 180 na Polu Marsowym w Rzymie, gdzie odbywao si gosowanie w wyborach. w. 185 Rubikon rzeczka w pn. Italii, wpada do Adriatyku midzy Rawenn i Ariminum (Rimini). w. 188 gowa wieysta w wiecu w ksztacie wie obronnych.

I pord jkw mwicej: Dokd to dalej i chcecie? Dokd te znaki niesiecie, mowie? Bo jeli przyszlicie Z prawem, jak obywatele, to dotd podej wam wolno!" Dreszcz przeszed wodza, wos mu si zjey, ng ciko Krpujc kroki na samym wstrzymaa je brzegu. Po chwili rzek on: O, Gromowadny, co z Tarpejskiej Skay Na wielkie spogldasz miasto! O, frygijskie penaty Rodu Juliuszw i tajemniczo porwany Kwirynie! Jowiszu Lacjarski, na Albie siedzcy wyniosej! Westalki znicza! I ty, najwyszego bstwa obrazie, Romo! Sprzyjaj mym krokom! Bo nie ciebie ja cigam Szalecz broni. Jam Cezar, zwyciski na ldzie i morzu, Zawsze twj onierz niech tylko wolno nim zosta i teraz. Ten bdzie winien, ten, kto by mnie tobie wrogiem uczyni". Potem nie zwleka ju z wojn i szybko rzeczk strwoon Przekroczy z chorgwiami niczym ten lew na spraonych Libii gorcej rwninach, ktry, gdy wroga i bliska dostrzee, Przysiada, jakby niepewny, a caa wzbierze w nim gniewno, Po czym zaraz podniece ogonem gronie o ziemi uderza, I z grzyw zjeon, rykiem grzmic z paszczy szeroko rozwartej, Cho wcznia przez Maura zrcznego cinita w nim utknie, Czy cho w szeroki go bok myliwskie kuj pociski, On przez elazo prze naprzd nie baczc na ran tak wielk. Przejcie przez Rubikon Rubikon, rzeczka czerwona, pytkimi si toczy falami, Gdy przyjdzie lato arem palone piekcym. Wije si w dolin gbinie i pewn granic Gallickie od ausoskich oddziela zagony.
w. 192 dotd podej wolno do wczesnej granicy Italii i Gallii Przedalpejskiej, bo Cezar mia wadz przyznan tylko na teren Gallii. w. 195 Gromowadny Jowisz; z Tarpejskiej Skaly z kapitoliskiej, z Kapitolu. w. 196 frygijskie penaty trojaskie; z Troi wywodzi si rd Juliuszw. w. 197 Kwiryn (Quirinus) staroitalskie bstwo, pniej identyfikowane z Romulusem, zaoycielem Rzymu, ktry wrd burzy znikn tajemniczo; czczony jako bg. w. 198 Jowisz Lacjarski czczony w przedrzymskiej Albie (Alba Longa, miasto macierzyste Rzymu). w. 200 Roma jako bstwo Rzymu opiekucze. w. 206 Libia tu i gdzie indziej czsto Afryka. w. 210 Maur mieszkaniec Mauretanii w pn.-zach. Afryce. w. 216 gallickie zagony Gallia; ausoskie zagony Italia.

Lecz wtedy nurty jej wzmoga zima i wod ju trzeciej Luny deszczowej podniosy uciliwe rogi, I z Alp roztopy w wilgotnych i ciepych powiewach. Najpierw wic jedziec si stawia w poprzek prdu rzeki, Przejmuje wartko fal rwcych, potem reszta wojska atwo przekracza ju nurt, zagodzony przez tak zapor. Cezar, gdy rzek pokona i brzeg przeciwny osign, Na zabronionych stanwszy Hesperii rubieach, Powiedzia: Tu, tu ja pokj porzucam i prawa zgwacone! Za tob id, Fortuno. Precz odtd ju z przymierzami. Powierzylimy si losom, wojna tu sdzi by musi". Wkroczenie do Ariminum Po takich sowach wdz niezwocznie wojska porywa I maszeruje szybciej ni pocisk z balearskiej procy, Szybciej ni strzaa zza grzbietw partyjskich puszczona. Do pobliskiego z grobami wpada Ariminum, Gdy gwiazdy Jutrzenk rzucajc przed witem si kryy. Ju te i dzie w si budzi, co pierwsze oglda mia ruchy Wojenne, a z bogw zrzdzenia, czy wiatr to sprawi burzliwy, Chmury dnia por w pospnej trzymay powiacie. onierz stan na forum jakby zdobytym, tu mu kazano ustawi chorgwie. Trbek rozlegy si ostre i grube trb dwiki, Niezbone te rogi chrapliwe gray wojenne pobudki. Ludzie zerwali si ze snu, md wyskoczywszy z legowisk Za bro chwytaa ze witych cigan penatw, Jak jej dugi da pokj: bierze wic na si puklerze Z nag i wiotk plecionk, wcznie ze stpionym ju grotem, I miecze brudne, rdz ciemn ju zarte. Lecz gdy ujrzeli rzymskie chorgwie i ory, A w rodku wojsk Cezara na podwyszeniu wyniosym, Zdrtwieli z trwogi, strach zimny ogarn ich czonki, I milczc takie w duchu bez sowa rozwaali skargi:
w. 218 Luna ksiyc, miesic. w. 224 Hesperia Italia. w. 229 balearska proca Balearczycy, z wysp u wsch. wybrzey Hiszpanii, synli jako procarze. w. 230 zza grzbietw partyjskich Partowie symulujc ucieczk w swoim systemie walki, siedzc na koniach odwracali si ostrzeliwujc si z uku. w. 231 Ariminum (Rimini) miasto portowe nad Adriatykiem, ok. 15 km na pd. od Rubikonu.

O, nieszczsne te mury w tak bliskim Gallw ssiedztwie, Na ze pooenie skazane! Wrd wszystkich narodw Pokj i boga trwa cisza, my tylko upem szalecw, My pierwszym jestemy obozem. Lepiej by, Fortuno, nam daa Kdy na wschodzie mieszkanie, czy pod pnocnym biegunem, Albo i domy nomadw, ni to bram pilnowanie latyskich. Mymy Senonw najazdy i Cymbrw zawieruch Pierwsi widzieli; i Marsa z Libii, i burzy teutoskiej Wichur. Ilekro bowiem los Rom dowiadcza, Tdy szlak wojny prowadzi..." Tak kady si ali w cichoci, Nikt nie mia trwogi ujawni; nie dano gosu zmartwieniu. Lecz jak ta cisza na polach, gdy zima oddali zgiek ptakw, Gdy morze milczy rozlege, bez szumu, bez ruchu, Taki panowa spokj. Spotkanie Cezara z Kurionem Dzie chodnej mrok nocy ju rozwia I oto wojny zarzewie, co chwiejnej myli o walce Dodaje bodcw naglcych, i losy wszystek rw opr sumienia. Fortuna o suszne si stara motywy Wodza poczyna i powd do wojny znalaza: Senat pogwaci ustawy! Bo z miasta skconego Wyrzuci trybunw opornych groc im Grakchw losami. Ci uchodzili do wodza, do bliskich jego chorgwi ju w marszu. A z nimi Kurion zuchway, czek sprzedajnego jzyka, Niegdy gos ludu, odwanie bronicy wolnoci I lud stawiajcy nad wodzw wadncych wojskami. Ten, gdy zobaczy, e Cezar z rnymi si zmaga mylami, Powiedzia: Jak dugo, Cezarze, twe sprawy si dao Wspiera sowami, cho wbrew senatu zamysom, Przedualimy ci wadz; pkim z mwnicy korzysta
w. 248 w bliskim ssiedztwie Gallii Przedalpejskiej. w. 253 domy nomadw Numidw koczowniczych w Afryce. w. 254 Senonowie szczep gallicki, tu oglnie Gallowie; Cymbrowie lud germaski odparty od Italii w kocu II wieku p.n.e. w. 255 Mars z Libii Hannibal; burza tciitoska najazd germaski na Itali z kocem II wieku p.n.e. w. 256 Roma miasto Rzym. w. 267 Grakchowie znani z dziejw reform agrarnych w Rzymie w II wieku p.n.e. w. 269 Kurion Gajusz Skryboniusz trybun ludowy, pozyskany przez Cezara, zgin pniej w Afryce.

I chwiejne zdanie Kwirytw na tw mg stron przechyla. Lecz skoro prawa zamilky zgwacone przez wojn, Z domostw ojczystych wyrwani chtnie znosimy wygnanie: Twoje zwycistwo wygnacom obywatelstwo przywrci. Dopki popoch u strony przeciwnej i siy nie zwarte, Nie zwlekaj! Gotowym zwoka zawsze na ze wysza. Trud i ryzyko tu rwne, lecz walka o wiksz nagrod. Wojna ci z Galli zaja dziesi lat zmagania A jaki to ziemi kawaek. Tu atwo po walkach niewielu Sprawi to moesz, by Rzym dla ciebie podbi wiat cay. Bez tego aden ci dugi przy powrocie nie czeka Pochd w triumfie, Kapitol witych nie czeka wawrzynw. Zawi kliwa wszystkiego ci broni, i podbj ten ludw Bezkarnie ci nie ujdzie: zi tecia od wadzy Zdecydowanie odsuwa; rzdw z nim dzieli nie moesz. Lecz moesz posi je sam!" Takimi sowy u wodza, I tak ju skonnego do wojny, tak bardzo wzmg gniewno, Tak go podnieci, jak krzyki zdolne podnieca Konie elejskie, cho same w zamkniciu, ju gro i bramom, I skonne do biegu rozepchn chc szranki. Mowa Cezara do wojska Zwoa wic zaraz onierskie szeregi pod znaki, I gdy uciszy schodzcych si tumnie w popiechu, Wyrazem twarzy i rk nakaza milczenie i mwi: Tysice wy przygd wojennych, towarzysze broni, Przeszlicie ze mn zwycisko w tych latach dziesiciu. I na to rozlana na polach pnocnych krew zasuya? Na to i rany, i z ycia ofiary, i zimy u Alp stp spdzone? Oto Rzym wrzaw wojenn z nie mniejsz si poruszon, Ni gdyby te Alpy Hannibal punicki przekroczy! Dopenia si rekrutem liczebne kohorty, Lasy na flot wycina, Cezara si kae przepdzi Z ldw i mrz. I co by to byo, gdyby moje chorgwie Legy w nieasce u Marsa i tum Gallw Na grzbiety nam si zwali, jeli teraz, gdy ze mn Szczsna wspdziaa Fortuna i bogi do wikszych nas rzeczy Wzywaj, dowiadcza si nas! Niech przyjdzie wdz, dugim osabion
w. 276 Kwiryci Rzymianie. w. 294 konie elejskie w wycigach olimpijskich w Elidzie na Peloponezie. w. 308 Mars bg wojny.

Pokojem, z wojskiem doranym do walki, i jego w togach stronnicy: Gadua Marcellus i puste imiona Katonw! A moe klienci z ziem obcych i kupni nasyc Pompejusza Wadz przez czas tak dugi nadal piastowan! On bdzie jedzi w rydwanie, gdy jeszcze wiek nie pozwala! On wadzy raz zagarnitej nie puci z rk nigdy! Bo co tu si ali, e plony z pl wiata caego zagarn, By jemu gd zmuszon by suy! Kt nie wie, e Forum zalke W obz wojenny zamieni, gdy zowrogi bysk mieczw Sd zastraszony otoczy rzecz niesychana! pkolem I onierz prawa si way naruszy, gdy oskaronego Pompejaskie chorgwie zamkny Milona? I teraz, by si na staro w prywatnym yciu nie traci, Wojn gotuje haniebn, przywyky do walki wewntrznej: Sull przewyszy zdolny, mistrza swojego w tych zbrodniach. I jak te dzikie tygrysy nie uspokoj si w dzy, Gdy raz, do nor swych matecznych w hyrkaskim lesie wracajc, Zabitych zwierzt ze stada krwi si zachysn do syta, Tak w tobie, Pompejuszu, co miecze sullaskie zwyk liza, Trwa to pragnienie. I nigdy raz wzita do pyska Krew nie pozwoli zagodnie pokalanemu ni gardu. Lecz jaki koniec tak dugie znajdzie panowanie? Jaki kres zbrodnie? Niech ciebie, bezecny, przynajmniej Zoy t wadz nauczy ten sawny twj Sulla! Po cylicyjskich piratach, po wojnie z krlem pontyjskim Znkanym, ledwie trucizn barbarzysk skoczonej, Wreszcie si Pompejuszowi jako zadanie przydziela
w. 313 Marcellus Marek Klaudiusz, konsul r. 51 p.n.e., przyjaciel Katona; Katonowie modszy, tak samo jak starszy. w. 314 klienci z ziem obcych ludzie na usugach Pompejusza w krajach podbitych przez niego. w. 316 wiek nie pozwala pierwszy triumf wymusi Pompejusz w r. 81 p.n.e. jako 25-letni zwycizca przeciwnikw Sulli, Domicjusza i Numidw w Afryce, nie piastujc jeszcze adnego oficjalnego stanowiska. w. 323 Milon przeciwnik Klodiusza, sdzony o jego zabjstwo w r. 52 p.n.e., skazany na wygnanie. w. 328 hyrkaski w Hyrkanii, u pd. wybrzea Morza Kaspijskiego. w. 330 miecze sullaskie liza aluzja do usug wiadczonych Sulli, na ktrych mody Pompejusz wyrs. w. 335 Sulla zoy formalnie wadz dyktatorsk w r. 79 p.n.e. w. 336 cylicyjscy piraci pobici na morzu przez Pompejusza w r. 67 p.n.e.; krl pontyjski Mitrydates, pokonany przez Pompejusza, zakuty przez przybocznego gwardzist (nie otruty).

Cezara, e nie usucha rozkazu, by wojska zwyciskie rozpuci. Jeli mnie chce si odj nagrod za trudy, Nieche przynajmniej tym oto, bez wodza, za dug wojaczk Da si zapat: niech onierz pod ktrym bd wodzem ma triumf. A dokd po tych wojnach si uda wykrwawiona staro? Gdzie wysueni osid? I jak si rol przydzieli Pod pugi weteranw? Lub jakie ludziom wyczerpanym miasta? Czy lepiej, Pompejuszu, bd si mieli piraccy osiedlecy? Podnocie wic czym prdzej, zwyciskie podnocie chorgwie! Si trzeba uy, ktremy stworzyli. Temu, kto w zbroi, Wszystko przyznaje ten, kto mu prawa odmawia. I bogi s z nami. Bo nie zdobyczy me wojska, ni wadzy szukaj; Chcemy li panw usun z miasta skorego im suy". Reakcja wojska, sowo Leliusza Skoczy. Lecz wojsko zmieszane w niejasnym pomruku Niepewnie co w sobie szemrze. Myl o zbonoci, o ojczystych penatach amie onierskie serca, cho w boju zdziczae i gniewne. Jednak w okrutnym do mieczw zapale i strachu przed wodzem Wrcili do siebie. Wtedy te Leliusz, Pierwszego manipuu dowdca, z odznak zasuonego, Z liciem dbowym za ocalenie obywatela od mierci, Przemwi: Jeli wolno, najwyszy Rzymian wodzu, Jeli mam prawo szczere wypowiedzie sowa, To aujemy, e twoja cierpliwo powolna Krpuje siy. Czy to brak tobie do nas zaufania? Oto i duch nam, i gorca krew ciao oywia, I dzielne nasze ramiona, zdolne do rzutu pociskw, A ty masz znosi cierpliwie te rzdy i senat zepsuty? Czyli tak bardzo jest smutne zwycistwo w wojnie domowej? Prowad nas przez scytyjskie ludy, przez Syrty wybrzea niedobre, Przez piaski Libii bezwodnej gorce! Ta do, by wiat za sob zostawia podbity, Wezbrane oceanu ujarzmiaa fale, I Ren spieniony u pnocnego bieguna amaa.
w. 346 piraccy osiedlecy przepdzeni z Morza rdziemnego korsarze osiedleni przez Pompejusza na terenach rdldowych. w. 349 kto prawa odmawia senat rzymski. w. 358 z liciem dbowym odznaczony wiecem metalowym w ksztat lici dbowych (corona civica).

I za rozkazem, jak mog, tak i chcie ja musz. Nie jest mi obywatelem, przeciw komu wojenne usysz Twoje, Cezarze, trbki. Na szczcie twych znakw w dziesiciu wyprawach, Na twoje nad jakimkolwiek wrogiem triumfy przysigam: Choby da rozkaz miecz w gardle brata utopi, Czy w gardle ojca, czy w ony brzemiennej wntrznociach, Prawica ma jednak, mimo oporu, musi to wszystko wykona. Choby i bogw ograbi i spali kaza witynie, Pomie wojenny posgi bstw w kruszec zamieni pieniny. I gdyby obz zleci zaoy nad nurtem tuskiego Tybru, na pola Hesperii pjd go wytyczy. Gdziekolwiek by miast mury z ziemi zechcia zrwna, Tymi ramiony pchany taran kruszyby skaliska Choby tym miastem pod zgub z twojego rozkazu By Rzym!" Tym sowom wszystkie przyklasny kohorty I wznisszy w gr prawice przyrzeky gotowo Do kadej wojny. A okrzyk taki pod nieba si rozleg, Jaki grzmi huk, kiedy tracka wichura uderzy W skaliska Ossy sonistej i las pod siy przemoc To si do ziemi ugina, to znw do nieba podnosi. cigaj wojska do wodza Cezar, gdy ujrza, e onierz tak gotw przyj t wojn, I e losy sprzyjaj, nie chcia przeszkadza Fortunie Sw powolnoci i ciga rozproszone po Gallii kohorty, Gromadzi zewszd chorgwie i rusza w kierunku Rzymu. Opuszczaj namioty wojska nad gbi Lemanu, I obz stromy na zboczu Wogezw wygitym, Lingonw wicy walecznych ze zbroj kolorow. Inni rzucili mokrada Izary, co swymi falami Przez wiele pync krajw do rzeki o wikszym rozgosie
w. 374 w dziesiciu wyprawach w wojnie gallickiej, za Ren i do Brytanii. w. 381 i n. nad nurtem Tybru na terenie Italii, pod Rzymem. w. 382 Hesperia Italia. w. 390 Ossa gra we wsch. Tessalii (Magnezji). w. 396 Leman Jezioro Lemaskie w pd.-wsch. Gallii. w. 397 Wogezy gry we wsch. Gallii. w. 398 Lingonowie midzy Wogezami i rodkow Loar. w. 399 Izara prawy dopyw grnego Dunaju. w. 400 rzeka o wikszym rozgosie Dunaj (Danubius).

Wpada i nazwy swej do morskiej nie donosi gbi. Wolni od stray zostaj Ruteni rudowosi; agodny Ataks, rad nosi latyskie korabie, przestaje je dwiga. A take War, co posunit Hesperii wyznacza granic, Tam, gdzie w port Herkulesa uwicon imieniem Ska wydreniem cienia gb morsk, e ni wiatr pnocny, Ni zefir do ma prawo tylko cyrcejski wiew mci tu brzegi Przeszkadzajc w spokojnym postoju w Moneku I gdzie wybrzee niestae, przez morze i ld zajmowane Na przemian: przy wielkim wd oceanu przypywie, To znw przy jego cofaniu fal morskich z powrotem. Lecz czy to wiatr tak je toczy od dalekiego bieguna I znowu toczy przestaje, czy gwiazd pomyln ruszane Wody si morza pod wpywem ksiyca wzdymaj, Czy soce wrce, by wd yciodajnych zaczerpn, Podnosi oceany, ku gwiazdom podciga, Niech pyta, kto wszechwiat chce bada. Dla mnie za przyczyna, Jakakolwiek w ruch wprawia tak czste wd zmiany Z bogw zrzdzenia, niech tajemnic zostanie. Dalej i wioski Nemety, i brzegi Aturu, Gdzie kraj Tarbellw agodn to ukiem zamyka, Zwijaj obz; i Santon, rad, e si pozby najedcy, I Bituryg, i Suesson, lekki, cho w zbroi przydugiej; I Leuk, i Rem, wojownicy wietni, z odkrytym ramieniem; Sekwanw plemi, wybornie okrajcych na koniach; Belg, znakomity wonica na pokazowym rydwanie;
w. 401 nazwy nie donosi bo w dolnym biegu zwany w staroytnoci Histrem. w. 402 Ruteni w pd. Gallii. w. 403 Ataks rzeka w pd. Gallii (dzi. Aude). w. 404 War graniczna rzeka midzy Liguri w pn.-zach. Italii i Galli Narbosk (Prowansj); posunit granic za Augusta nazw Italii objto Galli Przedalpejsk, na zachodzie a po rzek War. w. 405 port Monoecus (Monaco), powicony Herkulesowi z przydomkiem Monoecus (Samotny). w. 407 cyrcejski wiew ac. circius, franc. mistral. w. 420 Nemeta (Nemetis) kraj Nemetw w Gallii (nad Renem?); Aturus (dzi. Adour) rzeka w kraju Tarbellw, na pn. od zach. Pirenejw. w. 422 Santonowie dalej na pnoc, nad Zatok Biskajsk; najedcy Cezara. w. 423 Biturygowie tame (inni w centralnej Gallii); Suessonowie w pd. Belgii. w. 424 Leukowie we wsch. Gallii; Remowie w pd. Belgii. w. 425 Sekwanowie na zachd od gr Jura.

Arwerni, co si wayli podawa za pobratymcw Latynw, Z trojaskiej krwi; a Nerwijczyk z plemienia buntowniczego, Splamiony krwi zabitego Kotty, cho prawem chronionego; I Wangion, co ciebie, Sarmato, lunymi naladuje spodniami, I Batawowie groni, trb gitych ze spiu Rykiem budzeni; i ludy znad nurtw Cyngi bdzcej I znad Rodanu, co fal wartk porywa Arar do morza; I ci, co w grach wyniosych siedz wysoko, W Cebennach na biaej skale wiszcych. I ty, Trewirczyku, co lubisz odwraca front wojny, I ty, Ligurze, dzi z wosem strzyonym, cho niegdy spuszczonym Na szyj w caej Gallii Wochatej piknie si wyrnia; I ci, co okrutnego krwi srog czcz Teutata, I co Esusa strasznego dzikimi czcz ofiarami, I Taranisa otarz, nie lepszy ni w scytyjskiej Diany. Wy take, ktrzy dusze dzielnych, na wojnie polegych, Jako wieszczowie w pochwaach przyszym powierzacie wiekom, I wy bardowie, bezpieczni pieni rozlicznych twrcy, I wy, druidzi, ktrzycie bro porzucili, lecz od niej I ryt barbarzyski wzili, i ofiar nieszczsny obyczaj; Wam tylko zna bogw jest dane i moce niebiaskie, Czy te wam tylko dane ich nie zna. Mieszkacie gboko W gajach i lasach odlegych i nauczacie, e cienie
w. 427 Arwernowie w pd. Gallii; o nich Cyceron pisa znaleli si mienicy si brami narodu rzymskiego" (Adnot.). w. 428 Nerwiowie w Belgii. w. 429 Aurunkulejusza Kott, wbrew umowie, zabili Eburonowie Ambioryksa. w. 430 Wangionowie germaski lud nad rodkowym Renem. w. 431 Batawowie u uj Renu. w. 432 Cynga rzeka gdzie w Gallii. w. 433 Arar dopyw Rodanu w pd. Gallii. w. 435 Cebenny dzi. Cevennes, gry dzielce Helwetw od Arwernw w pd.-wsch. Gallii. w. 436440 s obcymi wtrtami z XIII/XIV wieku. w. 441 Trewirowie (take Trewerowie) nad doln Mozel. w. 442 Ligurowie na wschd od dolnego Rodanu a po Zatok Genuesk. w. 444 Teutates utosamiany z Merkurym. w. 445 Esus utosamiany z Marsem. w. 446 Taranis utosamiany z Jowiszem, czczony ofiarami z ludzi, przypuszczalnie u Karnutw w pn. Gallii (na poudnie od Parya); Diana scytyjska Taurydzka, na Krymie. w. 450 druidzi druidowie galliccy, uczeni kapani. w. 451 ofiar nieszczsny obyczaj ofiar z ludzi, przy praktykach magicznych

Zmarych nie id do cichych siedzib Erebu, gdzie wadnie Pluton podziemny, lecz duch ten przechodzi kolejno W inne ciaa, a mier jest jeli prawd gosicie ywota dugiego poredniczk. Szczliwe te ludy pnocy W swym bdnym mniemaniu, o tyle, e ze strachw najwikszy Nie nka ich: strach przed mierci. Std duch ich gotowy Rzuca si w walk na miecze z odwag, co umie umiera, Nieskora ycia oszczdza, bo ma si ono odrodzi. I wy postawieni, by od wojen wstrzymywa wochatych Kaikw, Na Rzym idziecie, dzikie opuciwszy Renu pobrzee I wiat narodom stojcy otworem. Fama Cezar, gdy wojska zebrane i siy niezmierzone Odwagi mu do wikszych doday poczyna, Idzie przez ca Itali i miasta ssiednie obsadza. A do prawdziwych zagroe pusta docza si Fama: Wdziera si w myli narodu i przysz klsk przynosi. Szybka zwiastunka wojny, pospiesznie naprzd kroczcej, Niezliczone jzyki do wieci faszywych wyzwala. Jawi si wie, e na polach rozlegych Mewanii, W woy bogatych, wojska si bitne do walki rzuciy; To znw, e tam, gdzie do Tybru strumienie Naru wpadaj, Barbarzyskie srogiego si kbi oddziay Cezara; e on sam wszystkie cignwszy ory i chorgwie Nie jedn idzie kolumn i wojska gstwin. I nie takim go widz, jakim go znali; bo wikszy I dziki rodzi si w mylach, straszniejszy ni wrg tknity klsk, A za nim id ludy od Renu do Alp mieszkajce, Z granic pnocnych, z siedzib wyrwane ojczystych, I miasto ju ludy dzikie na jego rozkaz pldruj Na oczach Rzymian! I tak kady ze strachu
w. 455 Ereb podziemie jako mieszkanie duchw zmarych. w. 463 wy postawieni... oddziay Cezara znad granic germaskich; Kaikowie ac. Cayci, zapewne Chauci, u uj Wezery i aby, tu oglnie w sensie ludw germaskich. w. 469 Fama uosobienie pogoski, wyprzedzajcej i wyolbrzymiajcej fakty. w. 473 Mewania miasto w pd. Umbrii, przy drodze do Rzymu. w. 475 Nar wpada do Tybru w pd. Umbrii. w. 483 miasto Rzym.

Dodaje siy pogosce. I cho brak wiadka tych nieszcz, Boj si samych wymysw. Popoch w Rzymie Nie sam lud zreszt si trwoy Pustym raony przestrachem. I kuria, I nawet ojcowie miasta uciekli z swych domw; A senat uciekajc konsulom nienawistne przekaza zlecenia. Wtedy te kady, ,nie wiedzc, gdzie krok skierowa, co rzuci, W lepym popiechu ucieka, gdzie go ucieczki pd niesie. Tum, w wyduon cieniony kolumn, tak pdzi przed siebie, Jakby zbrodnicze pomienie zajy domostwa, Lub jakby ciany zachwiane zawali si miay. Tak ludzie oszalali gonili przez miasto Krokiem pospiesznym, bez zastanowienia, Jakby jedyn nadziej nieszczni w tym mieli, eby z ojczystych uj murw. Jak kiedy burzliwa wichura Morze bezmierne odrzuca od Syrt afrykaskich I na okrcie maszt ciki i agle amie z oskotem, Skacze do wody i sternik z okrtu, i eglarz go rzuca, I cho si wizy kaduba nie rozprzgy jeszcze, Kady sam siebie robi rozbitkiem: tak tutaj rzuca si miasto I ucieka w wir wojny. Nikogo nie zdoa zatrzyma Ni rodzic wiekiem sterany, ni ona spakana; Nikogo lary ojczyste, by w tej niepewnoci powzi myl szczsn Ratunku. I nawet na progu nikt nie przystan, Czy choby widokiem miasta drogiego oko nasyci odchodzc, Moe ostatni ju raz. Prze naprzd tum nieprzytomny. O, bogowie! Tak skorzy da wielko! By strzec jej, nieskorzy! Miasto pene narodu i ludw podbitych, Zdolne pomieci zgromadze cay rodzaj ludzki, Tak atwo tumy pochliwe rzucaj i zdaj Na up Cezara niechybny! Gdy przycinity przez wroga Rzymski na obcym terenie onierz si znajdzie osaczon, Skromnego wau oson broni si noc od zguby; Ziemi spitrzenie, doranie z darni zrobione, Bezpieczny daje sen ludziom w onierskich namiotach. A ciebie, Rzymie, si rzuca na samo wojny wspomnienie! Ni jednej si nocy nie zawierzyo twym murom!
w. 487 kuria senat. w. 506 lary bstwa domowe.

Lecz trzeba, trzeba przebaczy te strachy tak wielkie: Pompejusz ucieka! Std trwoga. Znaki wrebne A eby ju adna nadzieja Co do przyszoci nie pokrzepiaa przelkych nastrojw, Doszy do tego wyrane niedobrych losw oznaki: Bstwa zych groz wrb zapeniy ziemi, powietrze i morza. Noce wic ciemne widziay nieznane gwiazdy na niebie, I samo niebo w pomieniach, i z nieba skonie w przestworzu agwie lecce, i gron gwiazd wochat Komet, co panowanie odmienia na ziemiach. Byskawice na niebie pogodnym jawiy si czsto, I ognia wycignity pomie ksztat przybiera rny: To poduny jak wcznia, to wiatem rozproszonym Bysn na niebie jak lampa. Cichy w bezchmurn pogod Piorun si zerwa od strony pnocnej I w gr strzeli latysk. Gwiazdy pomniejsze, Co sunc po niebie przestrzennym w noc ciemn zwyky zachodzi, W poowie dnia si zjawiy. I ksiyc, kiedy ju rogi zczy I peni sw soca bratniego osign kolisto, Nagle zblad ziemskim poraony cieniem. Sam Tytan, kiedy gow nad rodkiem Olimpu unosi, W ciemnej mgle ukry ognisty swj rydwan, Krek osoni ciemnoci i sprawi, e ludzie stracili Nadziej na dnia powrt. Tak Tyjesta Mykeny Przeyy noc, kiedy soce ucieko do wschodu. Wulkan rozluni Etny sycylijskiej paszcz, Ale pomieni nie ponis do nieba i ogie ze szczytu W d na Hesperii spad brzegi. A czarna Charybda Od dna krwi morze zmcia. Psy srogie szczekay Wyjc aonie. Westalek ogie zabrany z otarza,
w. 535 gra latysk Mons Albanus. w. 540 Tytan soce. w. 543 Tyjesta Mykeny Mykeny (na Peloponezie) pod Tyjestesem, znanym z uczty Tyjestesa", na ktrej brat Atreus poda mu danie z cia jego dzieci (wedug innej wersji mia Tyjestes sam je na ofiar zabi), i w czasie ktrej miay si gwiazdy i soce w swym biegu zawrci. w. 545 Wulkan uosobienie ognia, bg ognia. w. 547 Hesperii Italii; Charybda tu tyle, co Cienina Sycylijska. w. 548 psy srogie ac. saevi, co chciano zmieni na Scyllae, niepotrzebnie. w. 549 z otarza Westy albaskiej; zabrany ac. raptus, porwany, zgas (?).

Pomie, oznaczajcy Latyskich wit zamknicie, Na czci rozszczepiony podwjnym wznosi si szczytem Jak stosy aobne tebaskie. Ziemia, jak mwi, przysiada I Alpy na rozchwianych swych grzbietach wiekowe Skruszyy niegi, a morze wielkimi falami Hesperyjsk przykryo Kalp, oraz szczyt Atlasu. Bstwa tubylcze pakay i Lary spocone Ciki wryy trud miasta, a w witych przybytkach Spaday wota; a dzikie ptactwo dzie splamio; A dziki zwierz noc opuci swe lasy I na rodku si Rzymu zuchwale rozoy. Wtedy te ludzkim zwierzta przemwiy gosem. Ludzie-potwory si rodz z rn iloci czonkw, Rn wielkoci, i matki wasne przeraao dziecko. Wrd ludu cikie si mno Sybilli kumaskiej Proroctwa. A take Gallowie z citymi ramiony, Przez srog podniecani Bellon, wryli gniew bogw I krwawym trzsc swym wosem zo z krzykiem gosili. Urny te, pene popiow po zmarych, jczay. Syszano rwnie szczk broni i gone na lasw bezdroach Woanie i cienie do ludzi podchodzce z bliska. A ci, co pole pod samym uprawiaj miastem, pierzchaj. Potna Erynia otaczaa miasto Trzsc chylon w d sosn z czubem wrd trzasku poncym. Taka to Eumenida tebask pchna Agaw, Taka srogiego Likurga odwrcia pociski, Takiej Megery na rozkaz niedobrej Junony
w. 550 Latyskie wita feriae Latinae, obchodzone na Grze Albaskiej w kwietniu, koczone ofiar z wou. w. 552 stosy tebaskie Eteoklesa i Polinejka, braci pornionych sporem o wadz. w. 555 hesperyjska Kalpa tu hiszpaska gra nad Gibraltarem (po przeciwnej stronie gry Atlasu). w. 564 Sybilla kumaska w Kumach (Cumae), na wybrzeu kampaskim, czczona wrka-wyrocznia. w. 566 Bellona bstwo wojny. w. 572 Erynie podziemne mcicielki zbrodni. w. 574 Eumenida eufemizm okrelajcy Eryni; Agawa przeciwniczka kultu Bakchusa (wina), ukarana przez niego: w szale bakchicznym zabia wasnego syna Penteusa. w. 575 Likurg chcc wycina winogrona Bakchusa, zalepiony przez boga pokraja wasnego syna Dryanta. w. 576 Megera jedna z Erynii (Furii).

Alcyda si przestraszy, ujrzawszy ju Plutona. Trby zagray i czarna, przy cichym powietrzu, Noc tak wrzaw wydaa, z jakim si okrzykiem Kohorty z sob zwieraj. Na Polu Marsowym widziano Many sullaskie powstay smutne zwiastujc wyroki. Grb si przy zimnych Anienu wodach otworzy I Mariusz gow wychyli, i ludzie uciekli. Wrba Etruska Arrunsa Z tych to powodw zlecono, starym zwyczajem, etruskich Radzi si wieszczw. Najstarszy z nich wiekiem, Arruns, w opustoszaej Luki mieszkajcy murach, Zna si na ruchach byskawic, na wrbach z ciepych wntrznoci I na przestrogach z pira taczcego w powietrzu. Ten najpierw kaza potwory, jakie wydaa natura Sama z siebie, i pody dziwaczne z bezowocnego ywota Porwa i spali w nieszczsnych pomieniach. Nastpnie kae zalkym obywatelom i wok miasta caego, A upowanionym do witych praktyk kapanom W uroczystym obrzdzie dokona oczyszczenia miasta I obej mury po brzegu dugiego pomerium. Za nim tum niszych kapanw w gabiskim kroczy okryciu, I zastp westalek wiedzion przez kapank we wstkach, Jedyn, ktrej trojask wolno oglda Minerw. Nastpnie stre wyrokw boskich i przepowiedni tajemnic, I ci, co w maym Almonie kpan odnosz Kybel; Augur, co z ptakw pomylno umie obserwowa,
w. 577 Alcyda Herakles, oszoomiony przez t Furi, zabi sw on Megar i dzieci. w. 582 Anien ac. Anio (genet. Anienis), rzeka, wpada do Tybru tu przed Rzymem. w. 586 Luka miasto w pn. Etrurii. w. 595 pomerium bruzda i skiba (rw i wa) otaczajce miasto (wyznaczajce granice przy jego zakadaniu). w. 596 gabiskie okrycie ritus Gabinus, z gow okryt kocem togi. w. 598 trojaska Minerwa Palladium, z nieba spady posek Pallady, wizany z pochodzeniem Rzymian od Trojan, przechowywany w wityni Westy. w. 599 stre [...] tajemnic quindecimviri libris inspiciundis, pitnastu czonkw kolegium kapaskiego do zagldania do Ksig sybilliskich na zlecenie senatu. w. 600 Almon rzeczka wpadajca do Tybru poniej Rzymu, w ktrej w marcu kpano posg Kybeli (Magna Mater).

Siedmiu kapanw od uczt rytualnych, i Titiw kolegium, I Saliw, tarcze na karkach wesoo nioscych, I flamin, czapk na gowie dostojnej majcy spiczast. A gdy ci tak obszerne miasta obchodz zaomy, Arruns gromadzi byskawic rozproszone ognie, Z pospnym je pomrukiem zakopuje w ziemi, Miejsce to boskim czynic. Potem do witych otarzy Przywodzi wou mskiego z wybornym karczyskiem. Ju wino la zacz, ju noa pasko obsypywa mk, A zwierz, gdy suba grone wizaa mu rogi, Dugo ofierze opiera si przykrej, Zanim kolana ugiwszy kark pod n podao. I nie zwyczajna ze krew popyna. Z rany szerokiej Miast krwi czerwonej ciecz gsta polaa si brudna. Zblad przeraony nieszczsn ofiar t Arruns. Porwa wntrznoci, by bogw gniew z nich mc odgadn. Sam kolor ich wieszcza przestraszy: blade, Brzydkimi nakrapiane plamami, krwi przesiknite zzibnit, Gstymi pstrzyy si sinej posoki kroplami. Patrzy: wtroba zropiaa; i grone stwierdza te yy Po wrogiej stronie. I wkna puca dychawicznego ukryte, A czci witalne dzieli may przedzia. Serce lece. Wntrznoci przez rozwarte otwory Zepsut wydaj krew, a jelita zdradzaj sw zawarto. I brzydota, co nigdy bez zego na trzewiach si nie jawi: Oto na wkien wierzchoku wyrasta widoczny Drugi wierzchoek; cz chora zwisa zwiotczaa, Cz byszczy i szybkim, zuchwaa, porusza biciem yy. Z tego wic Arruns zrozumia nieszcz zapowied ogromnych. I woa: O, bogowie! Strach zdradza to ludziom, Cokolwiek gotujecie. Nie tobie, najwyszy Jowiszu, Zoyem t ofiar. W pier ubitego ci wou Bstwa wkroczyy podziemne. Lk nie pozwala mi mwi.
w. 602 siedmiu kapanw... tzw. septemviri epulones, kolegium kapaskie do urzdzania witych uczt bogom; Titiowie tzw. Titii sodales, kapani, ktrych mia ustanowi legendarny wadca Sabinw dla utrzymania kultw sabiskich po poczeniu si Sabinw z Rzymianami; zapomniani, restytuowani przez Augusta. w. 603 Saliowie Skoczkowie (Tancerze), kapani odbywajcy procesje po miecie z tarczami, ktre miay spa z nieba. w. 604 flamini kapani poszczeglnych bogw, Jowisza, Marsa i innych, skadajcy im przepisowe ofiary; czapka spiczasta weniana (pileus) z zatknit w niej gazk oliwn u szczytu (apex).

Wiksze od obaw id rzeczy. Niech bogi poprawi, com widzia. Niech trzewia te prawdy nie mwi. Niech bdzie to fikcj Tagesa, Twrcy tej sztuki!" Tak Etrusk w mowie zawiej, tajemnej Wieszczy, niejedno w dwuznacznych ukrywajc sowach. Przepowiednia Figulusa Ale Figulus, poznaniu tajnikw bogw i nieba oddany, Tak e egipski nie dorwna mu Memfis W gwiazd obserwacji i praw gwiezdnych ruchw, Orzeka: Albo ten wiat bez planu i bez prawa si toczy Przez wieki, i gwiezdne nieokrelone s szlaki, Albo jeli przeznacze mkn prawem miastu i ludzkoci Ryche zagraa nieszczcie. Czy ziemia si rozewrze I miasta zapadn? Czy si powietrza podniesie ciepota? Czy gleba zawiedzie i plonw nie wyda? Czy moe wszelka si woda zamieni w trucizn? Jake klsk, bogowie, jak gotujecie zaraz W swojej srogoci? Wielu si ludzi ostatnie dni zeszy W czas jeden! Gdyby na niebie wyniosym zimna i szkodliwa Gwiazda Saturna czarne rozpalia ognie, Deukalionejsk by Wodnik rozdeszczy si strug I ziemia caa by w morzu rozlanym tona. Gdyby za teraz ty, Febie, pomieniem pray srogiego Lwa nemejskiego, to wiat by si cay pogry w poarze I eter by si rozogni twoim zapalon rydwanem. Tych ogni nie ma. Lecz ty, co palisz gronego Skorpiona z ognistym ogonem i Wag przypiekasz, Co tak wielkiego ty, Marsie, gotujesz? Bo Jowisz agodny W gbokim pogron zachodzie; sabnie te zbawienna Gwiazda Wenery, i szybki Merkury w swym biegu przystan. Mars jeden panuje na niebie! Dlaczego gwiazdy rzuciy Swe tory i kr dla wiata ukryte? Nazbyt te byszczy bok mieczononego Oriona. Grozi zaarto wojenna i przemoc elaza Wszelkie sw doni przekreli prawo, a zbrodni niegodn
w. 636 Tages etruski bogw potomek, wyorany przez wieniakw z ziemi, nauczy ich sztuki wrenia z trzewi zwierzt ofiarnych. w. 639 Figulus Publiusz Nigidiusz, uczony przyrodnik i filolog rzymski (ok. 10045 p.n.e.), zajmowa si rwnie mantyk. w. 653 deukalionejsk strug jak w czasach potopu, z ktrego ocala Deukalion z Pyrr.

Nazwie si mstwem! Na lat wiele ten sza si wyzwoli. I c pomoe si modli do niebian o koniec? Pokj nadejdzie wraz z panem. Prowad wic, Rzymie, Nadal cig nieszcz i na przewleky czas to zo obliczaj: Bo wolny ju tylko przez wojn domow!" Widzenie natchnionej Do ju straszyy lud trwony te wrby, A jeszcze wiksze go gnbi. Bo jak ta bakchantka Ze szczytu Pindu w d pdzi boskiego pena natchnienia, Tak tu przez miasto zdziwione goni kobieta i bosk Apolla moc w sobie tymi ujawnia sowami: Dokd mnie niesiesz, Peanie? Gdzie mnie, porwawszy w przestwr, Stawisz na ziemi? Widz Pangajos z grzbietami nienobiaymi i rozlege pod Hemu ska Filipy. Co ten sza znaczy? Mw, Febie. Po co pociski i rce Rzymskich si armii cieraj? Co znaczy ta wojna bez wroga? Gdzie w rne mnie strony unosisz? Na wschd minie pobliski Niesiesz, gdzie morze w Nilu si wody Lagosa zamienia: Poznaj kadub bezksztatny na rzecznych piaskach lecy. Co znowu na wody mnie Syrt niebezpiecznych unosi, Do zeschej Libii, dokd Enyona ponura Ematyjskie przeniosa zastpy. To znw nad niebotycznymi Grzbietami Alp si unosz, nad Pireneje rdchmurne
w. 674 bakchantka kobieta w kulcie Bakchusa oszoomiona tym bogiem; w tekcie ac. Edonis Ogygio [...] plena Lyaeo Edonijka (menada) ogygijskiego pena Lyajosa, tj. tebaskiego Bakchusa (od Ogygesa krla Beocji). w. 675 Pindus gra na zachd od Tessalii. w. 678 Pean grecki Paian, przydomek Apolla. w. 679 Pangajos gra w pn.-wsch. Grecji (zach. Tracji). w. 680 Hemus ac. Haemus, gra (bug. Stara Pianina); daleko na pd. od tej gry, bliej morza, Filipy (Philippi, dawn. Crenides), gdzie pobito ostatecznie rzymskie wojska republikaskie; std mona wnioskowa, e Lukan planowa poemat do tego momentu wojny domowej, nie przez pomyk wic poeta wymieni tu Filipy zamiast Farsalosu. w. 681 Feb Apollon. w. 684 Lagos protoplasta wadcw Egiptu Ptolemajosw Lagidw. w. 687 Enyona grecka Enyo, odpowiednik rzymskiej Bellony. w. 688 ematyjskie zastpy tessalskie, wojska Pompejusza usze spod Farsalosu do Afryki i tam pobite. w. 689 nad Pireneje do Hiszpanii, gdzie pompejaczykw pobi Cezar pod Mund w r. 45 p.n.e.

Wzlatam. Do siedzib miasta ojczystego wracam, A tu bezbone si tocz w samym senacie walki: Znw si rozdarci zrywaj i znowu si plcz Po caym wiecie. O, pozwl mi, Febie, ju nowe Mrz brzegi i ldy oglda! Bo ju widziaam Filipy". To rzekszy upada i wieszczy duch j zmczony opuci.

w. 691 w senacie walki zabjstwo Cezara w r. 44 p.n.e. w. 692 znw si zrywaj... dalszy cig wojny domowej a do Filipw (w. 694), co potwierdza nasze domysy, e utwr mia si koczy na bitwie pod Filipami w r. 42 p.n.e.

Pie II
Liceat sperare timenti Ju si gniew bogw ujawni, ju wszechwiat wyrane Wojny da znaki i wszystko wiedzca natura Prawa i wizy wzajemne w zamt, nioscy okropno, zmienia Zapowiadajc czas zbrodni. Dlaczeg to, wadco Olimpu, Zdao si ludziom zmartwionym t doda udrk, eby przez grone wrb znaki klsk przyszych znali nieszczcia? Czy to wszechwiata w rodzic, co, gdy tylko ustpi by ogie, Rzdy nad wiata nieadem i surow materi przejmowa, Bieg rzeczy utrwali na wieki i prawem wszystko powciga, Siebie nim take objwszy, i wiat, pokolenia majcy Rodzi, przeznacze granic podzieli niezmienn, Czy te niczego nie postanowiono i chwiejny los bdzi, Daje, odbiera na zmian, a wiat jest igraszk przypadku Niech zaskakuje, cokolwiek gotujesz; niech nie zna przyszego Losu myl ludzka! Niech wolno, zego si bojc, mie dobr nadziej! Bole kobiet Skoro wic ludzie poznali, jakimi klskami im przyjdzie Bstw niezawodno opaci, ycie w nieszczsnej stolicy Zamaro. Wszelka si godno pod prostym ukrya odzieniem, Zniky purpury i rzgi, co im towarzysz. Zrazu jednake od skarg si wstrzymano; bez sowa bl wielki Kady przeywa jak przy konajcym; milcz z pocztku Przejte nim domy, kiedy ludzie le Jeszcze bez paczw aobnych, ni matka z wosem rozwianym Wzywa suebnic ramiona do bicia si w piersi mocnego; Lecz kiedy ciaa dotyka, gdy ono zibnie, gdy ycie z niego uchodzi, Gdy twarz ju ganie i oczy w sup staj; Nie byo tu jeszcze aoby, ni zego przeczucia; bezradne czuwanie, Osupiae nieszczciem. Matrony zrzuciy strj dawny, I zatroskane gromady wity si trzymaj.

Jedne z bogw zraszaj, inne na tward ziemi Padaj piersi, wos szarpic, i w witych przybytkach, Miecc nim z krzykiem i czstym zawodzeniem, lubami syc uszy przywyke do baga i modw. Nie wszystkie razem zalegy wityni Gromowadcy. Dzieliy si bstwami i adnym otarzom nie brako Matek, by miay wzbudza w nich zazdro. Z tych jedna, Twarz we zach drapic, z sinociemnymi na ramionach plamami, Krzyczy: Teraz, o biedne, w pier si bijcie matki! Teraz wos rwijcie, nie odwlekajcie boleci Na ostateczne czekajc nieszczcia! Teraz wolno paka, Pki los wodzw niepewny! Gdy jeden zwycizca zostanie, Bdziem musiay si cieszy". Tak bl sam siebie podnieca. Skargi onierzy Ale i ludzie idcy na wojn w przeciwnych sobie obozach Suszne na srogo bogw wylewaj skargi: Co za los marny, e nasza nie przypada modo Na czasy wojen punickich, pod Kannami, nad Trebi! Nie o pokj woamy, bogowie! Rozbudcie gniew w ludach, Podburzcie miast wojowniczo, niech wiat si sprzysignie Do boju! Niech rusz medyjskie z Suz achemenijskich zastpy, Niech Hister scytyjski nie wizi Massagetw, Niech aba z dalekiej pnocy i Renu wody burzliwe Powych wysypi Sweww! Wszystkich wy narodw Zrbcie nas nieprzyjacimi, lecz wojn domow odwrcie! Std niech napiera Dak, stamtd Geta! Niech jeden Hiberw odpiera, Drugi chorgwie na wschodnie skieruje koczany. Niech adna armia dla ciebie, Rzymie, nie spocznie! A jeli Zniszczy pragniecie, bogowie, imi Hesperii, niech eter
w. 46 pod Karinami nad dolnym Aufidem w Apulii Hannibal zada Rzymianom cik klsk w r. 216 p.n.e.;, nad Trebi take ponieli Rzymianie klsk ju w r. 218 p.n.e. w. 49 medyjskie partyjskie; Suzy miasto persko-partyjskie na pn. od Zatoki Perskiej; achemenijskie perskie, poperskie. w. 50 Hister dolny Dunaj; Massageci na terenach nad rodkowym Jaksartesem (Syr-Dari), a wic daleko od granic imperium rzymskiego. w. 52 Swewowie Suebowie, midzy ab i Odr. w. 54 Dakowie na ziemiach dzis. Rumunii; Geci Getae, na lewym brzegu dolnego Dunaju; jeden z dwch, Pompejusz lub Cezar; Hiberw oglnie zachd. w. 55 koczany partyjskie. w. 57 Hesperii Italii, Rzymu; eter niebo, sfera ogni, cia niebieskich.

W pomie zmieniony deszczem na ziemi runie ognistym! O, ojcze srogi! W obydwie ty strony i w obu wodzw grom cinij, Nim win si splami! Bo czy z takim nieludzkich win plonem Maj rozstrzyga, kto z dwch ma wiata by panem? Bo ledwie by si godzio wojn domow wznieca, By aden nam nie by!" Tak to ginca alia si zbono. Jak w czasach Mariusza A swoja te troska biednych drczya rodzicw. aowali, e losy day im staro tak cik; i ywotno, Co ich do lat tych wojny domowej dowioda. Ktry szukajc przykadu podobnie wielkiej trwogi Mwi: Nie innym rozbiciem losy nam wwczas groziy, Gdy po triumfach, teutoskim i afrykaskim, zwyciski Mariusz wygnany w botnistej trzcinie ukrywa sw gow: Stawy z dnem grzskim i bota podatne ukryy Skarb, przez ci, Fortuno, im zwierzon. Lecz niebawem elazne starca gryzy kajdany, i dugie wizienie, i brudy; Tak konsul, majcy w szczciu umiera w miecie spustoszonym, Z gry za zbrodnie odby kar. mier sama przed tym czowiekiem Nieraz ucieka. Darmo te wrogowi strczya si mono Krwi nienawistnej rozlania. A ten, co to pierwszy mia zrobi, Co zdrtwia i miecz ze cierpnitej upuci prawicy, Nieogarnion zobaczy wiato w ciemnociach wizienia, Bogw grocych kar za zbrodnie i przyszo Mariusza, I w trwodze gos usysza: Karku czowieka tego dotyka Tobie nie wolno! Wiele on mierci przed wasn sw mierci Wieczystym winien jest prawom. Porzu swe prne szalestwo! I wy, Cymbrowie, jeeli pomci pragniecie swojego narodu Zgub, oszczdcie tego starca. Nie bstwa yczliwo, Lecz straszny gniew bogw niebiaskich go chroni, Tego bitnego dzikusa, co losom by starczy pragncym Rzym zgubi!" On te morzem mu wrogim poniesie
w. 69 teutoskim nad germaskimi najedcami w latach 104101 p.n.e.; afrykaskim nad Jugurt w latach 107105 p.n.e. w. 70 wygnany przez Sull w r. 88 p.n.e. w. 73 tu duo przesady. w. 74 w szczciu jako znw panujcy nad Rzymem i po raz sidmy konsul w r. 86 p.n.e. w. 77 pierwszy mia zrobi majcy zabi wizionego Mariusza, podobno niewolnik cymbryjskiego pochodzenia; por. w. 84.

W kraj nieprzyjaci i gnany przez puste nomadw namioty Lea w pustynnym krlestwie pokonanego Jugurty, Depta po prochach punickich. Pociech z losw podobnych I Mariusz mia, i Kartago: podobn dol dotknici Przebaczali j bogom. Tam wezbra w nim gniew afrykaski. Gdy tylko mu szczcie wrcio, tum niewolnikw z wizienia Wypuci, i pracy obozy, gdzie kuto elazo, tum rk wysypay Zawzitych. A chorgwie wodzowskie ten tylko tu nosi, Kto nabra ju wprawy w morderstwach, kto w obz Wnis z sob bezbono. O, losy, Co to za dzie by, co za dzie, kiedy Mariusz zwyciski Rzym opanowa! Jak wielkim mier krokiem pobiega! Szlachta gina wraz z plebsem, miecz wszdzie si miota, Od adnej si mierci nie powstrzymao elazo. Kaue krwi przy wityniach, liskie kamienie spywaj Czerwieni od rzezi okropnej. Nikogo wiek nie ratowa. Bezlitonie waono si starcom w leciech podeszym Ostatnie dni ukrci, czy dzieciom nieszczsnym U progu ycia przerywa ich losw zacztki. Jak to win na mier mogo niemowl zasuy? Mogo ju umrze i to wystarczao! Wciga je szau Sam pd. Bo szuka winnych zdao si gnunoci. Dla samej liczby gina cz wielka. Krwawy zwycizca Gowy z nieznanych karkw odcite porywa, Wstydzc si z rk i pust. Jedyna nadzieja ratunku Drcymi usty caowa prawic krwi splamion. Lecz choby mieczw tysice szy za nowymi znakami, Nawet wiekw by dugich o, zwyrodniay narodzie! Tak nie godzio si zyska! Tym mniej wic haby na krtkie ycie do Sulli nadejcia. A ludzi, co padli, opaka Kt znajdzie czas? Ledwie ciebie, Bebiuszu, e zgin W Tekach przeliczanych siepaczy, co ci otoczywszy
w. 90 w pustynnym krlestwie w Afryce, dokd uciek i znalaz schronienie u swoich weteranw. w. 94 szczcie wrcio gdy go Cynna odwoa do Rzymu i wsplnie opanowali tu sytuacj w r. 87 p.n.e. w. 95 i n. tum rk zawzitych niewolnikw i Samnitw. w. 101 szlachta nobilowie, optymaci. w. 118 do Sulli nadejcia w r. 83 p.n.e. w. 119 Bebiusz (Baebius) bliej nie znany; scholia mwi, e multa in senatu contra Marium decrevisset", mia wic w senacie przeprowadzi wiele decyzji przeciw Mariuszowi.

Do wntrza twe czonki szarpali; lub ciebie, Antoniuszu, Co przeczu t klsk! Tw gow u wosw zsiwiaych wiszc Nis siepacz i tak kroplami krwawic na st przy uczcie Pooy. Krassusw ktrych Fimbria poci i rozszarpa, Gdy srogo przemocy krwi si trybusk splamia. I ciebie, Scewolo, nie baczc na ow prawic spalon, Przed sam bstwa wityni i zniczem wiecznie poncym Jako ofiar zabili. Lecz staro wyczerpana Niewiele krwi z gardzieli wylaa i oszczdzia pomienia. A po tym wszystkim nastpi rzeg ju kolejnych rok sidmy I koniec ycia Mariusza! Wszystko on wycierpia, Co w mocy zego losu, i uy wszystkiego, co w mocy Losu dobrego: ca przemierzy ludzkich losw przestrze". I w czasach Sulli A ile to ludzi pod Sakryportem polego! I ile Trupw zasao plac boju przy bramie Kolliskiej, Kiedy stolica wszechwiata, wadczyni wszystkiego, Prawie zmienia swe miejsce, a Samnita mg myle O wikszej rany zadaniu Rzymowi ni w Widach Kaudyskich! Bo i Sulla do klsk tych bezmiernych si doczy; I on t reszt niewielk krwi rzymskiej wyczerpa, Gdy obcinajc ju zbytnio psujce si czonki Przekroczy miar leczenia; zbyt rka daleko
w. 121 Antoniusz dziadek G. Antoniusza, triumwira, konsul w r. 99 p.n.e., optymata, sawny mwca. w. 124 Fimbria Gajusz Flawiusz, stronnik Mariusza i Cynny, w r. 87 mordowa czonkw familii Krassusw i Cezarw. w. 126 Scewola Kwintus Mucjusz, pontifex maximus, konsul w r. 95 p.n.e., zgin dopiero w r. 82 p.n.e.; na ow prawic spalon przodka Scewoli Gajusza, postaci legendarnej, z czasw wojny etruskiego Porsenny z Rzymem z kocem VI wieku p.n.e.; dla pokazania swej niezomnej ofiarnoci dla ojczyzny wsadzi praw rk w ogie przed tym wadc. w. 127 bstwa Westy, ktrej znicz mia skropi sw krwi, by win zabjcy tym cisz uczyni. w. 130 rzeg konsulatu; rok sidmy sidmy konsulat roczny, w r. 86 p.n.e. w. 131 koniec ycia ju w styczniu tego roku. w. 134 Sakryport Sacriportus, miejscowo na poudnie od miasta Praeneste, w pn. Lacjum, gdzie Mariusz modszy pobity zosta przez Sull w r. 82 p.n.e. w. 135 brama Kolliska w starych murach Rzymu w pn.-wsch. stronie. w. 138 w Widach Kaudyskich Furculae Caudinae, wwz na przejciu z Samnium do Kampanii, gdzie Rzymianie zamknici przez Samnitw ponieli sromotn klsk w r. 321 p.n.e.

Posza ladami choroby: zginli winowajcy, Lecz gdy ju pozosta zdoali tylko winowajcy. Wtedy to dano wolno nienawiciom, zwolniona z hamulcw Wybucha zo. I nie jednemu si wszystko przyznao: Kady na wasn rk mordowa. Zwycizca raz na zawsze Da rozkaz. Suga wic pana przeszywa wntrznoci elazem, Synowie ociekali krwi ojca przelan, Walczyli o to, kto pierwszy przetnie kark rodzica. Ginli bracia, by brat mg za to otrzyma nagrod. Grobowce kryjcych si pene, ywi zmieniali si w zmarych, Dzikich kryjwki zwierzt ludzi pomieci nie mogy. Ten gardo w stryczku i przeyk skrcony zrywa, Ten caym ciarem w przepa si rzuca i pada Na tward ziemi rozbity. Tak kady krwawemu zwycizcy mier sw podbiera. Kto sobie samemu budowa Stos pogrzebowy, i zanim sobie krew wszystk upuci, Skaka w pomienie: pki mg, spieszy do ognia. Gowy przywdcw na dzidach przez miasto strwoone niesiono Na rodku forum je kadc. Tam poznawano, Cokolwiek gdzie pado. Tylu ofiar morderstwa Ni Tracja widziaa wiszcych w stajniach bistoskiego tyrana, Ni Libia na bramach Antaja, ni Grecja zmartwiona Nad tak w pizejskim paacu zabijanymi pakaa. A gdy lece czas duszy zaczy si rozkada I znieksztacone swe rysy zatraca, krewnych je rce litonie Zbieray i rozpoznanych z trwog unosiy ukradkiem. Sam ja pamitam, chcc brata zabitego oblicze Zoy na stosie i wbrew zakazowi je spali, Wszystkie przejrzaem sullaskiego pokoju ofiary Wrd wszelkich trupw szukajc, z jakim si karkiem Zgadza ta gowa obcita. A mam tu Katula many wspomina Krwi zaspokojone Mariusza, jak to nieszczsna ta ofiara
w. 146 jednemu Sulli. w. 163 bistoski tyran Diomedes, karmicy swe klacze misem ludzkim. w. 164 Antajos olbrzym libijski, zmusza przechodniw do zapasw z nim, a pokonanych zabija i przyozdabia nimi bram wityni swego ojca Posejdona. w. 165 zabijanymi przez krla Pizy w Elidzie Ojnomaosa, ojca Hippodamei. w. 169 sam ja por. w. 67 i n. w. 173 Katula many ofiary akcji G. Mariusza, a bezporednio M. Mariusza Gratidiana (adoptowanego syna Mariuszowego brata), ktry zosta zabity w r. 82 p.n.e. u grobu Lutatiusza Katula w sullaskiej akcji antymariaskiej. w. 174 Mariusza wanie tego Gratidiana.

Zado im czyni? Cho same te many zapewne nie pragn Nieludzkiej tej kary, by bez pogrzebu pozosta. Bomy widzieli to ciao rozdarte, ran tyle co czonkw, I jak mu ducha wyzion, cho cay by w ranach, nie dano. Niewysowionej srogoci przykad to okrutny, By gincemu nie pozwala umrze! Odpady rce obcite, jzyk wycity wrd drgawek Niemym bi ruchem o puste powietrze; Ten uszy obcina, inny nos zagity, Jeszcze inny wsprodak prni oczodoy; Na kocu kiedy ju oczy widziay stan czonkw. Ledwie uwierzy mona, e jeden czowiek wytrzyma Tak wiele kani srogiego morderstwa. Tak pod ruin masywn Zmiadone czonki wielki rozpryskuje ciar. Nie bardziej te bezksztatne dobijaj do brzegu Korabie na penej rozbite gbinie. Ale na c si zdao Traci morderstwa owoc tak szpecc Mariusza twarz, by nic wart? Jeli si Sulli mia zbrodniczy czyn mordu podoba, Musia by rozpoznany! Widziaa te prenestyska Fortuna Jak wszyscy jej ludzie naraz pod miecz poszli I cay lud zgin mierci jakby jednego czowieka. Wtedy te kwiat Hesperii, latyska md ju samotna, Pada, krwi plamic Zagrod nieszczsnego Rzymu. Tak klsk, by naraz tyle modziey zgino, Nieraz gd przynis, sza morza, nage katastrofy, Zaraza na ziemi, w powietrzu, zawierucha wojenna, Lecz nigdy kara. Wrd takiej trupw gstwiny, Wrd stosw ludzi bez ycia, mierci nasanej ofiar, Zwycizcy ledwie porusza mog ramieniem. Padaj ludzie pywi, z karkiem niepewnie nacitym, Lecz tych przygniata wielki stos innych i trupy Dopeniaj tu morderstw: ywych miady ciar martwych. Na podwyszeniu spokojnie siedzia nieulky Zbrodni tej strasznej nadzorca, nie bojc si na mier skazywa Tylu tysicy stracecw. Zebrane za (trupy sullaskie Wszystkie wchona Morza Tyrreskiego gbina: Pierwsi wpadali do rzeki, dalsi na ich ciaa,
w. 193 prenestyska Fortuna czczona w Praeneste, gdzie udzielono schronienia Mariuszowi Gratidianowi i jego ludziom, za co Sulla zdziesitkowa miasto. w. 197 Zagroda ac. ovile (zagroda owiec), ogrodzona cz Pola Marsowego, gdzie odbywao si gosowanie w Rzymie.

I szybko z fal pynce zwoki, niby barki, utykay; Tak przodem rzeka pyna do morza krwaw przecita zapor, Na ktrej nadpywajca zatrzymywaa si woda; nadto krwi struga Z caego zalanego ni Pola torujc sobie drog Wartkim nurtem do fal tybrzaskich pyncym Wzmacniaa wody wstrzymane; koryto i brzegi Nie mieszcz ju wd i zwoki Polu oddaj z powrotem. Wreszcie si z trudem przedarszy do gbiny tyrreskiej Krwawym strumieniem Tyber przeci sino morza. I tym to Sulla zasuy na tytu zbawcy wiata, Na imi Szczsnego, na pomnik na Polu Marsowym?! Te klski znw nas czekaj, te same wojny koleje, Tyle nas bdzie kosztowa wojny domowej wynik. A nawet gorsze tu rzeczy strach budz! Ludzie do wojny Masowo si schodz ku jeszcze wikszym ofiarom. Bo dla wyginanych Mariuszw najwysz nagrod za wojn Byo ponowne Rzymu zdobycie. I Sulli zwycistwo Na partii nienawistnej zniszczeniu poprzestao. Tych za, Fortuno, do czego innego ty wzywasz: tu walcz Dwaj od dawna potni; i aden by wojny domowej nie wszczyna, By tylko tym zosta, czym Sulla". Tak staro zmartwiona I nad przeszoci pakaa, i baa si przyszoci. Brutus do Katona Nie przej jednak strach serca wielkodusznego Brutusa. Wrd takiego przestrachu, gorczki, niepokoju, Nie by on jednym z tych, co pakali. W gbokiej nocy, Gdy parrazyjska Helika o obracaa ukonie, Do niewielkiego zapuka mieszkania Katona. Zasta go w bezsennoci stroskanej: rozmyla O sprawach publicznych, o losach miasta, w obawie o wszystkich, O siebie spokojny. I tak do przemwi: Ty, co jedyny cnocie, ze wszystkich ziem wypdzanej, Od dawna ciganej, wierny pozosta i nic ci jej wydrze, adna burza nie moe, wska mi prost drog w chwiejnoci
w. 219 gbina tyrreska Morze Tyrrefiskie. w. 222 Szczsny Felix (Lucius Cornelius Sulla Felix); pomnik grobowiec. w. 234 Brutus Marek Juniusz, pniejszy morderca Cezara. w. 237 parrazyjska Helika arkadyjska Helika, crka krla arkadyjskiego, zmieniona przez Jowisza w niedwiedzic i umieszczona na niebie jako Wielka Niedwiedzica. w. 238 Katon Marek Porcjusz (Utyceski), wuj Brutusa.

I m wtpliwo twoj umocnij staoci. Inni niech id za armi Cezara, Pompejusza: Brutusa wodzem bdzie tylko Katon. Czy strzeesz pokoju I za nim niewzruszenie idziesz, gdy wiat w rozdwojeniu? Czy moe do zbrodni wodzw i do nieszcz tumu Optanego doczasz i wojn domow rozgrzeszasz? Kadego swoje powody do walki pchaj bezbonej: Jednych dom win obcion i strach przed prawami w spokoju, Innych gd, odpdzany elazem, czy ch zamazania kredytu W wiata przewrocie. Nikogo sam sza do broni nie pdzi. Wojny szukaj wielkiej zapaty nadziej zwabieni. Ty sam chcesz wojny dla wojny? I na c ci si zdao Tyle lat trwa nietknitym przez obyczajw zepsucie? To tylko tobie ma by cnotliwoci tak dugiej nagrod? Inni chc wojny, bo winni; ty przez ni masz sta si winnym? Nieche tej wojnie, bogowie, nie wolno tak wiele, By i te wcign w bj rce! Niech twym ramieniem miotane Wcznie nie lec w lepym pociskw huraganie! Niech cnota tak wielka nie idzie na marne! Bo niechby Cae ci szczcie w tej wojnie przypado, kt by nie pragn Od twego miecza pa choby od innej ju sania si rany Byleby ciebie zbrodni obciy! Lepiej wic tobie W spokoju y, bez wojny, jak te gwiazdy na niebie Niewzruszenie po swoich wiecznie kr torach. Blisze ziemi powietrze ju gromy rozpala; Jeszcze nisze doznaje i wichrw, i migotliwych byskawic. Olimp ponad chmury si wznosi. Najnisze ziem sfery prawem bogw mci niezgoda; Co wzniose, trwa w spokoju. Jake radonie by uszy Cezara Usyszay, e tak znakomity m stan do walki! Nie bdzie on bola, e nad jego obz przeoysz Przeciwny obz Pompejusza: uznaje Katon Cezara Uznajc wojn domow! Ale senatu cz wielka ci wzywa, I konsul, co pod wodzem prywatnym ma wojn prowadzi, I inni znaczni ludzie: docz do nich Katona Pod jarzmo Pompejusza na caym ju wiecie Wolny zostanie sam Cezar! A jeli ci mio bro chwyta W obronie praw ojczystych, w obronie wolnoci,
w. gwne jusz. 278 konsul pod wodzem prywatnym mimo obecnoci obu konsulw dowdztwo ma spenia nie piastujcy odpowiedniego stanowiska Pompe-

To masz Brutusa ni Pompejusza, ni Cezara wrogiem, Po wojnie wrogiem zwycizcy". Tyle sw Brutus. Odpowied Katona Na to mu sowy boskimi Katon myl swoj wyuszczy: Wojna domowa, Brutusie, to grzech, mym zdaniem, najwikszy, Lecz dokd losy i ka, tam cnota idzie bezpiecznie. Bogowie bd tu winni, e i mnie winnym uczyni. Kt by chcia patrze na gwiazd i wszechwiata ruin Sam wolny od obaw? Kt sta z zaoonymi rkami, Gdyby si niebo w grze walio, a ziemia zachwiaa Bez rwnowagi wszechwiata? Wic obce ludy nieznane I zamorscy spod innej gwiazdy wadcy Za hesperyjskim szalestwem i na wojn rzymsk pod, Tylko ja y mam w zaciszu? Oddalcie, bogowie, ode mnie Ten sza, by, imajcy sw klsk poruszy i Dahw, i Getw, Wali si Rzym, a jam by beztroski! Jak gdy mier ojcu Dzieci zabierze, bl kae mu dugi prowadzi w pogrzebie Kondukt aobny, i jego zadaniem wzi w rce agiew pospn I osobicie pod stos pogrzebowy pomie aosny podoy, Tak i mnie, Rzymie, nie pierwej by oderwano od ciebie, Nimbym twe zwoki ucisn i twoje imi, Wolnoci, I w pogrzebowym pochodzie za pustym cieniem szed waszym. Tak niech si stanie. Niech nieaskawi bogowie odbior Pen ofiar pokutn; adnej nie braknie krwi w wojnie. Ach, eby mogli nieba i Erebu bogowie Na moj gow skazan wszystkie zwali kanie! Decjusz powici swe ycie i wrogie zgnioty go tumy; Mnie z obu stron szyki niech kuj, niech barbarzycy znad Renu Mnie atakuj! Niech sam jeden, wszystkimi przeszyty strzaami, Przejm porodku walki wszystkie rany wojny! Ta krew niech ludy okupi, moja mier niech zmyje, Cokolwiek rzymskie przewiny odpokutowa powinny! Po co ci ludzie, pod jarzmo i skorzy i srogich pragncy Wadcw, umiera maj? We mnie jednego swe miecze skierujcie! We mnie, co prno i ustaw, i praw strzeg pustych!
w. 296 Dahw i Getw przykadowo, tj. ocienne ludy obce. w. 306 Ereb podziemie. w. 308 Decjusz Publiusz D. Mus, ojciec, ktry, jak pniej, w r. 295 p.n.e., syn w wojnie etrusko-gallickiej, mia powici swe ycie w intencji zwycistwa Rzymian w wojnie z Latynami w r. 340 p.n.e.

To gardo, to pokj przyniesie i kres pooy nieszczciom Ludw Hesperii. Po mierci mej chccy panowa Nie musi wojny prowadzi. Czemu wic kroczy nie mamy Za pastwowymi znakami, za Pompejuszem? Cho nie jest sekretem, e i on, jeli pozwoli mu los, ju sobie te rzdy Nad caym marzy wiatem. Niech bd onierzem zwycizcy, By ten nie myla, e dla siebie zwyciy!" Tymi sowami I bodca ostrego do gniewu doda Brutusowi modemu, I zapa w nim do udziau w wojnie domowej roznieci, Powrt Marcji do Katona W tym take czasie, kiedy Feb chodne ciemnoci przepdza, Usysza w odrzwia pukanie: to Marcja czcigodna Przybya w smutku, po Hortensjusza pogrzebie. Jako panna maestwo z mem ja dzieli przedniejszym, A gdy dug tutaj spacia, zostawiajc w nagrod Trzecie ju dziecko, do innego oddano j domu, By go podnoci wypeni. Tak dwa sw krwi macierzysk Zczya z sob domy. Ale gdy urna ostatnie tego domu Schowaa prochy, z obliczem budzcym wspczucie, I z poszarpanym rozpuszczonym wosem, Mocno si w pier bijc, posypana popioem po zmarym, Tak, chcc si mowi spodoba, rzeka pena smutku: Pki krew bya we mnie i moc macierzyska, Speniaam tw wol, Katonie: podna pojam dwu mw. Zmczona i z si rodnych wyczerpana, wracam, By ju adnemu nie by wydan mowi. Przywr mnie do nieskalanych praw dawnego zwizku. Tytu daj tylko. Niech wolno na grobie napisa: MARCJA KATONA. Niech dugie nie pytaj wieki, Czym wygnana zmienia maestwo, czy tylko oddana. Nie na radoci wsplniczk mnie bierzesz, ni w czasach Pomylnych: przychodz dzieli z tob i troski, i trudy. Pozwl mi z tob i w obz. Dlaczego mam y tu w spokoju? Czemu Kornelia ma by bliej tej wojny domowej?"
w. 328 Hortensjusz Kwintus H. Hortalus, sawny mwca rzymski, konsul r. 69, zmar w kwietniu r. 50 p.n.e. w. 329 z mem przedniejszym Katonem. w. 331 do innego domu Hortensjusza. w. 337 mowi poprzedniemu, Katonowi. w. 349 Kornelia crka Korneliusza Metellusa, konsula r. 52 p.n.e., trzecia ona Pompejusza, towarzyszca mu w uchodstwie z Rzymu.

Wzruszyy ma te sowa. I chocia czasy to byy Obce weselom, bo losy wzyway do wojny, Godz si jednak na prawny zwizek, bez pustego przepychu, Z bogami tylko, witej ceremonii wiadkami. Brama wic domu bez wiecw plecionych nad progiem, Bez wstek biaych na odrzwiach, w dwie rozchodzcych si Nie ma zwyczajnych pochodni, ni oa na nogach Z koci soniowej wspartego, z nakryciem w hafty zocone. Ani kobieta z wiecem w ksztat wiey na gowie Nie stara si, prg przekraczajc, nie dotkn go stop. I powy welon nie kry spuszczonej w d gowy Oblubienicy, osaniajcy wstydliwo jej trwon. Pas powczystej sukni nie podtrzymywa perowy, Szyi nie zdobi naszyjnik, ni na ramiona zarzucon Wski szal goe osania jej plecy. Jak przysza, w stroju aobnym stroskana, zostaa, I jak swych synw, tak ma wzia w swe ramiona, Rumieniec pod wenian kryjc oson aobn. Nie byo artw zwyczajnych, ni m zwyczajem sabiskim Musia wysucha z powag zabawnych namiewa. Nie byo wiadkw ich lubu, ni krewni si zeszli: cz si w ciszy przy jednym obecnym Brutusie. Katon On te nie usun z czcigodnej swej gowy Strasznego zarostu, nie dopuci umiechu do twarzy surowej. Odkd zobaczy, e chwyta si za bro t nieszczsn, Wos siwy, nie strzyony, zapuci na czoo powane, Brodzie ponurej pozwoli zarasta mu lica, Jednemu bez stronniczoci i bez nienawici oddany Smutkowi nad ludzkim rodzajem. I nie korzysta, jak dawniej, Z prawa maonka; duch jego silny nawet prawnej Opar si mioci. Taki obyczaj, takie twardego Katona Byy zasady: zachowa umiar i trzyma si granic; I za natur, mie ycie dla ojczyzny, i wierzy, e nie dla siebie si rodzi, ale dla caej ludzkoci. Jego uczt wytrzymanie godu; paacem dom kryty, Chronicy od zimna; kosztown szat surowa toga, Zarzucana na ciao zwyczajem rzymskiego Kwiryty; Najwyszym sensem mioci potomstwo:
w. 372 on te Katon.

Dla Rzymu on ojcem, dla Rzymu maonkiem. Sprawiedliwoci czciciel, powanej str godnoci, Cnotliwy dla dobra ogu. Do adnej jego czynnoci Nie wdara si przyjemno jemu samemu suca. Pompejusz w Kapui Tymczasem Pompejusz uchodzc w pochodzie pospiesznym W murach si dardaskiego zatrzyma osadnika. Te zday mu si dobrym oparcia punktem w tej wojnie. Std postanowi rozstawa swe siy na wroga spotkanie W walnej rozprawie, gdzie Apenin cienisty swym grzbietem Wznosi rodek Italii, tak e ziemia adnym si szczytem Wyej nie wzda, adnym tak blisko nie siga Olimpu. Apenin: rzeki Gra ta wznosi si w rodku pomidzy dwoma morzami, Dolnym i Grnym, i grzbiety jej wi Tu Piza, co sw pycizn agodzi gbin tyrresk, A tam Ankona, ,na fale zdana dalmatyskie. Z obfitych jej rde pocztek dalekie bior rzeki W obie przeciwne mrz strony spadajc strumieniem: W lewy bok toczy swe wody pospieszny Metaurus, Bystre Krustumium i Sapis zczony z Izaurem, Sena i Aufid, co w adriatyckie uderza topiele; I Erydan, nad ktry adnej ziemia rzece Nie daa wicej miejsca; ktry cae lasy Unosi w morze, Hesperi z wd wyczerpuje. Rzek t dawniej, jak mwi, cieniste wieczyy topole; I gdy Faeton chylcy si dzie po krzywym wid torze,
w. 393 dardaskiego osadnika Trojaczyka Kapysa, zaoyciela Kapui, warownego miasta w Kampanii. w. 396 gdzie Apenin itd. najwysze szczyty Apeninu wznosz si na wschd od Rzymu, 2914 m (Corno Grande). w. 398 Olimp w pn. Tessalii, 2917 m. w. 400 Morze Dolne Tyrreskie; M. Grne Adriatyk. w. 401 Piza w pn. Etrurii, u ujcia rzeki Arnus. w. 402 Ankona nad Adriatykiem, naprzeciw Dalmacji. w. 405 w lewy bok patrzc z pnocy na poudnie. w. 408 Erydan rzeka Pad (Po) w pn. Italii. w. 412 Faeton syn soca (Heliosa), kierujc w miejsce ojca rumakami jego rydwanu wywoa poar wiata, za co go Jowisz piorunem zabi i strci z ognistego wozu.

Niebo od rozognionego zapaliwszy rydwanu, I wody doszcztnie na ziemi spieczonej wysuszy, Ona wd do posiadaa, by oprze si ogniom febejskim. Nie mniejsza ona od Nilu, kiedy ten nie rozlewa si w wody Stojce na rwninnych piaskach paskiego Egiptu. Nie mniejsza te od Histru; tyle e Hister w dugim biegu Przyjmuje wody mogce do rnych mrz wpada I do scytyjskich on gbin nie sam jeden wpywa. W praw za gry stron spadajce zdroje Tyber ksztatuj i gbok Rutuby dolin. W t stron spywa te rczy Wolturn, i Sarnus, nocnych podmuchw Sprawca, i Lirys, pdzcy przez ziemie cienistej Maryki Z westyskich wd biorc siy, i Sylar, co ryje Pola Salernum; i Makra, co na pycinie swej nie zatrzymuje odzi olchowych, a wpada do morza przy pobliskiej Lunie. Apeninu kraje Tam, gdzie Apenin podunym si grzbietem do nieba podnosi, Gallickie pola oglda i z Alp podnem si styka. Pola u Umbrw i Marsw ma yzne, sabelskim pugiem orane, A sosn porosymi skaami wszystkie on ogarnia Ludy latyskie tubylcze, i nie opuszcza Hesperii A do zamknicia przez fale scyllejskie I przeduenia swych ska ku wityni lacyskiej. Wychodzi poza Itali, gdzie cigo jego przerywa Cienina i morze zalegajce rozsunicie ldw.
w. 416 Nie mniejsza... tu i dalej dua przesada. w. 418 Hister dolny Dunaj. w. 419 przyjmuje wody... uwaga wynikajca chyba z braku dokadnej znajomoci rde i dopyww grnego Dunaju. w. 420 nie sam jeden rozlewiska Dunaju przed delt i w samej delcie, zwaszcza po przyjciu Seretu i Prutu, robi wraenie, e pynie on i uchodzi do morza kilku rzekami. w. 421 w praw za w praw stron Apeninu. w. 422 Rutuba nazwa nie zidentyfikowana. w. 424 Maryka nimfa, jej gaj koo uj Lirisu. w. 425 z westyskich wd niedokadnie; Westyni mieszkali opodal po wschodniej stronie Apeninu. w. 426 pola Salernum granic kraju Salernum i zarazem pd. granic Kampanii; Makra rzeczka na pn. granicy Etrurii i dawnej Italii. w. 433 fale scyllejskie Zatoka Scyllejska, od strony Morza Joskiego. w. 434 witynia lacyska Junony, koo Przyldka Lacyskiego we wsch. Bruttium w pd. Italii.

A po tym ziemi wymyciu przez wody i stron obu Koniec wzgrz jego ustpi sycylijskiemu Pelorum. Marsz Cezara Cezar w swym szale wojennym z radoci sobie toruje Drog wrd krwi rozlewu, rad, e nie przez woln od wroga Idzie Hesperi, nie na tereny opuszczone wpada, Nie maszeruje na darmo, lecz walk stacza za walk. Nie z tak do bram otwartych wkracza przyjemnoci, Z jak je wyamywa, i nie tak chtnie szed poprzez pola Bez oporu mieszkacw, jak gdy je ogniem i elazem niszczy. Wstyd mu i drog otwart, jakby czek cywilny. Nastroje w miastach latyskich Wtedy to miasta latyskie, niepewne siebie i w rnych Rozdwojone nastrojach, cho w pierwszym strachu wojennym Ulec gotowe, jednak gstymi skarpami zaczy Mury umacnia i stromymi otacza waami. Kule kamienne znosiy do wie na wyniosych warowniach, I pociski, co wroga miay z wysoka i z daleka pray. Do Pompejusza si ludzie chylili; lecz wierno wrd grozy Z lkiem walczya jak gdy na morzu z poudnia wiatr wieje Srodze szumicy, z nim morze cae si toczy; Jeli znw ziemia trjzbem eolskim rozwarta wypuci Na wzdte fale wiatr wschodni, wody, cho nowym powiewem Pchane, zostaj przy pierwszym; i cho niebo pogodne Chmurononemu ustpi wiatrowi ze wschodu, Morze starego si trzyma. Strach jednak atwo nastroje Zmienia, a chwiejno w wiernoci niosa sytuacja. Etruria, Umbria, Picenum Etruria, opuszczona przez ucieczk trwonego Libona, I Umbria, po przepdzeniu Termusa, straciy niezaleno. Sulla te nie pod ojca auspicjami prowadzi
w. 437 ziemi wymycie Cienina Sycylijska. w. 438 Pelorum przyldek cieniny po stronie Sycylii. w. 462 Libon Scribonius, dowodzi flot Pompejusza. w. 463 Termus Kwintus Minucjusz, prbowa utrzyma dla Pompejusza Iguwium w rodkowej Umbrii. w. 464 Sulla Faustus Korneliusz, syn dyktatora, zi Pompejusza; nie pod ojca auspicjami bez powodzenia (ojciec przybra sobie przydomek Felix, Szczsny).

Wojn domow; na samo imi Cezara ty poda. Warus, gdy wojska nadeszy i w bramy Auksymum si tuky, Przez mur po stronie przeciwnej, przez lasy i skay Umkn nie dbajc o wojsk swoich tyy. A Lentula z zamku Askulum przepdzono. Zwycizca w pocigu Zawrci uciekajcych i z armii tak wielkiej Wdz tylko uszed i znaki, nie przewodzce nikomu. I ty, Scypionie, opuszczasz Lucerii wam powierzonej Ogoocony zamek cho w twierdzy tej siedziaa wojskowa Zaoga bardzo silna, ju wczeniej z Cezara armii odebrana, Gdy obawiano si Partw. Pompejusz ni uzupeni Straty gallickie; bo gdy sam od spraw wojennych by wolny, Da j teciowi na rzymskiej krwi rozlewanie. Korfinium Lecz ciebie, Domicjuszu waleczny, wizi miasto Korfinium W potnych murach; twych wezwa suchaj Milona krwi winnego niegdy strzegcy rekruci. Widzc z daleka ogromn nad rwnin chmur, Byszczce wojska i wcznie migocce w socu, Domicjusz woa: Biegnijcie, towarzysze, nad rzek, Zerwijcie most, do wody go zrzucie! A ty, rzeko, teraz Ca sw si z grskich buchaj rde I wszystkie tocz swoje wody, by odzi kaduby niosc spieniona Rozkoataa! Na tej granicy niech ta wojna utknie! Niech na tym brzegu wrg spokojnie spoczywa! Wstrzymajcie wodza w rozpdzie! Naszym zwycistwem
w. 466 Warus Publiusz Attiusz, sta w Picenum, w miastach Cingulum i Auximum, pompejaczyk, zgin w r. 45 p.n.e. w bitwie pod Mund. w. 468 Lentulus Lucjusz Korneliusz, z Askulum w pd. Picenum uciek dalej na poudnie, do Korfinium w kraju Pelignw. w. 472 Scypion sta chyba w Nucerii, w centralnej Umbrii (nie w Lucerii w pn. Apulii). w. 474 ju wczeniej po klsce Krassusa w r. 53 p.n.e. w. 476 straty gallickie jakie Cezar ponis przez rze pitnastu kohort przez Ambioryksa w r. 54 p.n.e. w. 478 Domicjusz Lucjusz D. Ahenobarbus (Rudobrody), konsul r. 54 p.n.e., wyznaczony na nastpc Cezara w Gallii; w Korfinium wydany Cezarowi i uaskawiony, walczy w obronie Massylii, potem pod Farsalosem dowodzi jednym skrzydem wojsk Pompejusza i zgin. w. 480 Milon Tytus Anniusz, sdzony o zabjstwo Klodiusza, w r. 52 p.n.e., gdzie sdowi przewodniczy wymieniony wyej Domicjusz. w. 483 nad rzek Aternus, kilka km na pnoc od Korfinium, na granicy Westynw i Pelignw.

Tutaj dopiero zatrzymany Cezar!" I nie mwic wiele Wytacza z murw pospieszne szeregi. Daremnie! Bo pierwej Cezar, ujrzawszy z rwniny, e rzeka bez mostu Ma przerwa mu drog, gniewem gorcym uniesiony rzecze: Nie dosy strachowi, e w murach znalaz kryjwk! Tarasujecie nam drogi, rzek nas wstrzyma pragniecie, Tchrze! Nie! Nawet gdyby Ganges wezbrany i rwcy Mia by przeszkod, Cezar na adnej po Rubikonie Rzece nie stanie! Pospieszcie, oddziay jedzieckie! Ruszaj za nimi, piechoto! Wkroczcie na most, co mia run!" Powiedzia. Ju lekkozbrojna jazda popucia lejcw Koniom pdzcym do walki niby gsta chmura I na brzeg drugi pociski silnym miotaa ramieniem. Przepdzono zaog i Cezar woln przekracza ju rzek, A wrg schronienia szuka bezpiecznego w twierdzy. Ju i tu Cezar dla cikich pociskw wysokie buduje Wiee; pod mury ju szopa podjeda z taranem, Gdy oto wojny to grzech! z bram otwartych onierze Wodza swojego jako jeca wlok! Przed rodakiem wyniosym Stan, lecz z gronym spojrzeniem i wyprostowany W poczuciu wasnej godnoci zada dla si miecza. Wie Cezar, e to szukanie kary w obawie przed ask. Lecz mwi: yj, choby nie chcia! I z mojej ty aski Ogldaj dzie. Zosta dobr dla zwycionych nadziej. Przykadem, jaki ja jestem. Lub jeli wolisz, wracaj do walki. Jeli zwyciysz, niczego ja za t ask nie dam". To powiedziawszy kaza rce uwolni mu z wizw. O ile lepiej by moga Fortuna, choby ycia kosztem, Rzymianinowi tej haby oszczdzi! Najwysza to kara dla niego Dozna przebaczenia 'za to, e dla ojczyzny chcia walczy, Po stronie Pompejusza, po stronie senatu. Dusi wic w sobie gniew ciki i nieustraszony Mwi do siebie: Gdzie pjdziesz? Do Rzymu, w spokoju zacisze, Wyrodny? W zawieruch wojenn zamierzasz ju nie i, Ty, co ju dawno mia zgin? Zdecydowanie wi ycia Zerwij! I tak si od aski Cezara uwolnij". Pompejusz do swych wojsk Pompejusz, jeszcze nie wiedzc o Domicjusza pojmaniu, Gotowa siy zbrojne, by spraw sw wzmocni ich wzrostem. Gdy soce miao ju wschodzi, kaza wic trbi na apel I zbada chcc zapa onierza, co rusza mia w pole,

Do milczcych zastpw sowem przemwi powanym: O, zbrodni mciciele, za lepszymi idcy znakami! Armio, prawdziwie rzymska, ktrej nie prywatn Senat da bro! Pord lubw o bitw si mdlcie! Pal si hesperyjskie wsie srogo pustoszone, Gallicka si po zimnych Alpach rozpeza grabieczo, Ju krew splamionego dotkna ora Cezara: Bogw to aska, emy pierwsi ponieli tu straty Niech tamta strona jest winna! Niebawem pod moim dowdztwem Rzym si upomni o kar i pomst. Bo nie mona tej walki Zwa wojn waciw, lecz gniewem karzcej ojczyzny. Nie jest ni bardziej ni walka, w ktrej Katylina Rzymowi gotowa poog; i wsplnik jego Lentulus, I z odsonitym ramieniem Cetegus, optaniec. O zawzitoci aosna! Gdy losy ciebie, Cezarze, Z Kamillami chc zrwna, z wielkimi Metellami, Ty si do Cynnw, do Mariuszw przyczasz! I padniesz, Jak Lepidus od Katulusa, jak od naszych toporw Karbon, ktrego dzi sycylijski grb kryje, Czy jak wygnaczy Sertoriusz, bitnych buntownik Hiberw. Chocia i do tych, Cezarze, jeli moesz wierzy, Zaliczam ciebie z przykroci: przykro, e moje Rzym rce Twojemu przeciwstawi szalestwu. Oby po wojnie z Partami I od kresw scytyjskich Krassus powrci by zwycizc, By ty jako wrg poleg mierci t sam co Spartak! Lecz jeli bogowie i tobie doczy si kazali Do moich tytuw do sawy, to oto do silna do broni I krew gorca na nowo rozgrzaa me serce: Dowiesz si, e nie unika trudw wojennych tchrzliwie, Kto umia y w pokoju. Niech nie odstrasza nikogo
w. 541 Katylina Lucjusz Sergiusz, znany z walki z optymackim senatem w latach 63/62 p.n.e. w. 545 Kamillus jako dyktator podobno uwolni Rzym od najazdu Gallw w pocztkach IV wieku p.n.e.; por. I 168. w. 547 Lepidus Marek Emiliusz, konsul r. 78 p.n.e., razem z Kwintusem Lutacjuszem Katulusem, obroc ustroju sullaskiego; sam jego przeciwnik popad z nim w konflikt, w r. 77 pobity. w. 548 Karbon Gneusz Papiriusz, przeciwnik Sulli, pobity przez Pompejusza w pn. Italii, potem zabity na Sycylii w Lilibeum w r. 81 p.n.e. w. 549 Sertoriusz od r. 83 p.n.e. pretor w Hiszpanii, gdzie przez dziesi lat zdoa walczy z wojskami Sulli, potem senatu, zabity w r. 72. w. 554 Spartak gladiator, znany jako organizator wojny niewolnikw z Rzymem, pad pobity w r. 71 p.n.e. przez Krassusa.

Mj wiek, cho on mnie nazywa gnunym i przeytym. Niech tu zbyt stary wdz bdzie, gdy tam zbyt stary jest onierz. Jak wysoko przywdc mg wynie lud wolny, jam zosta Wyniesion. Nic ponad sob nie zostawiem, prcz wadzy krlewskiej. Nie w prywatn ty spraw godzisz, ktokolwiek przewyszy W Rzymie chcesz Pompejusza; tu obaj s konsulowie, Tu stan wadzy szeregi! Cezar ma zosta zwycizc senatu? Nie tak lepym, Fortuno, torem ty wiat wiedziesz. Niczego nie musisz si wstydzi. C tyle daje mu odwagi? Czy Gallia, od wielu ju lat wci powstacza I trud zmarnowany caego pokolenia? Czy to, e uciek od Renu? e oceanem zwc wody niestaej gbokoci, Brytannom, ktrych szuka, przelke poda tyy? Czy puste go groby nady, e wie o jego szalestwie Miasto z ojczystych legowisk pod bro wypdzia? O, gupi! Nie przed tob uciekli, za mn wszyscy poszli! Gdy ja podniosem chorgwie na caym morzu byszczce, Nim Cyntyjka dwa razy swj krek na nowiu schowaa, Wszystkie gbiny opuci pirat przestraszony Proszc o dom w swych siedzibach cienionych na ldzie. Ja take po zakamarkach scytyjskich wd gonicego Wadc, co nieposkromiony opnia Rzymu zadania, W mierci ucieczki szuka zmusiem, szczliwszy od Sulli. adna cz wiata mi obca. Moje trofea objy Wszelakie ziemie, gdziekolwiek pod socem si cign. Tu mnie zwycizc zna pnoc u zimnych wd Fazydy, Tam ogldaem poudnie, w gorcym Egipcie, W Syjenie, gdzie cie nigdy ukonie nie pada. Praw moich zachd si lka, gdzie za rzekami wszystkimi Hesperyjski w pochliwe wpada morze Betys. Mnie pozna Arab ujarzmion, mnie te Heniochowie W walce bojowi, mnie znani z runa porwania Kolchowie.
w. 560 on mnie nazywa Cezar. w. 577 Cyntyjka Luna, ksiyc. w. 581 wadc krla Mitrydatesa, z ktrym walczy ju Sulla. w. 585 Fazyda Phasis, rzeka pynca z Kaukazu do wsch. basenu Morza Czarnego. w. 587 Syjena miasto nad Nilem, przy katarakcie I, na szerokoci geograficznej Zwrotnika Kozioroca. w. 589 hesperyjski Betys rzeka Baetis w Hiszpanii (Guadalquivir). w. 590 Heniochowie nad Morzem Czarnym, u stp Kaukazu. w. 591 Kolchowie nad wspomnian wyej rzek Phasis.

Znakw mych Kappadokowie si boj, i Judea, Kultowi boga jakiego oddana, i mikka Sofena. Ja te podbiem Armeni, Cylicj i Taurw surowych Jaka wic wojna teciowi, oprcz domowej, zostaa?" Do Brundyzjum! adne tym wodza sowom nie wtrz oklaski, Nie domagaj si hasa rychego do wojny. Spostrzeg Pompejusz lk ludzi i wola chorgwie odesa, Nili w bj ciki puszcza onierzy, ju wieci O Cezarze zgnbionych, zanim go sami ujrzeli. Jak buhaj w pierwszej rozprawie przepdzony ze stada Uchodzi w lasu zacisze i w polach opustoszaych Jako wygnaniec sprawdza swe rogi na pniach spotykanych, A na pastwisko nie wraca, pki nie odzyska si karku I wiary w minie wydte, i potem stado odzyskane, Ze wit buhajw, na dowolne prowadzi pastwiska, Wbrew chci pasterza, tak wanie nierwny siami Pompejusz rzuci Hesperi i uchodzc przez pola Apulii W brundyzyjskie si przenis bezpieczne warownie. Pooenie Brundyzjum Miasto to niegdy dyktejscy dzieryli kolonici: Wygnacy na ateskich tu odziach przez morza przebyli Z Krety, gdy agle mylnie klsk Tezeusa zwiastoway. Tutaj kurczca si ju w zwon odnog Hesperia w morze si cienkim wysuwa jzykiem, ukami ramion amicym adriatyckich wd fale. Nie byby jednak ten wski pas wody w morze wsunity Portem, gdyby gwatownych wichrw tu nie wstrzymywaa Mas sw wyspa fale odtrcajca stumione. Tu i tam gry skaliste natura wodom otwartym
w. 592 Kappadokowie we wsch. czci Maej Azji. w. 593 Sofena na wsch. od Kappadocji, za Eufratem. w. 594 Taurowie mieszkacy gry Taurus w pd.-wsch. stronie Maej Azji. w. 610 dyktejscy kolonici kretejscy, od gry Dikte na Krecie, gdzie mia si wychowa Jowisz. w. 612 Tezeus wracajc z Krety, gdzie zabi Minotaura, zapomnia zmieni agle z ciemnych na jasne i ojciec widzc z daleka ciemne agle rzuci si w morze sdzc, e to znak, i Tezeus zgin w labiryncie Minotaura. w. 614 jzykiem odchyleniem wybrzea w dwa uki portu, osonitego przeciwleg wysp.

Przeciwstawia, tak osabiajc wichry, e odzie Stoj tam drc zaspokajajc si lin. Std morze szeroko otwarte, czy agle wiatr niesie Do twoich portw, Korcyro, czy w lewo si pynie, Do Epidaimnu w Ilirii, w kierunku wd joskich. Port ten ucieczk eglarzy, gdy Adriatyk swe siy Cae poruszy i keraunijskie gry ton w chmurach, Czy gdy morze spienione obmywa kalabryjski Sason. Po posiki! Skoro wic trudno byo liczy na siy porzucone, Ani si dao t wojn przenie do twardej Hiberii, Bo na drodze Alp grzbiety leay niezmierzone, Pompejusz mwi do syna, z tak znacznego potomstwa Starszego: ,,Ka ci wiata krace poruszy najdalsze. Eufrat poruszysz i Nil, jak daleko mojego Siga imienia rozgos; miasta, gdzie Rzymu dotara Pami po moim dowdztwie. Rozsianych po wioskach Cylikw cignij z powrotem na morze. Potem i krlem Farosu Wstrznij, i mym Tygranesem. Nie pomi wojsk Farnakesa, Pamitaj! Ani ludw wdrownych obojej Armenii, Czy dzikich plemion u Pontu wybrzey, I ryfejskich oddziaw, i tych, ktre trzyma meockie Morze zmarznite, co wz uniesie scytyjski. Lecz po co dalej ci bawi? Na cay wschd, synu, Poniesiesz wojn; miasta podbite na caym wiecie poruszysz! Niech wszyscy z moich triumfw powrc do obozu! A was, co latyskim imieniem znaczycie swe fasty, Niech pierwszy wiatr do Epiru poniesie; i stamtd Na wociach greckich i macedoskich nowe pozyskajcie siy,
w. 623 Korcyra wyspa u wybrzey Epiru w Grecji pnocnej. w. 624 Epidamnus miasto u wybrzey pd. Ilirii; w kierunku wd joskich to moe si odnosi do Korcyry; Epidamnus ley ju nad Adriatykiem. w. 626 keraunijskie gry wzdu pn. wybrzea Epiru (Acroceraunii montes). w. 627 kalabryjski Sason miasto na wsch. wybrzeu Kalabrii (wg schol.). w. 629 Hiberia Hiszpania. w. 636 z powrotem na morze skd ich przepdzi Pompejusz w r. 67 p.n.e.; krl Farosu Ptolemajos egipski. w. 637 Tygranes wadca Armenii; Farnakes wadca krlestwa bosporaskiego. w. 640 ryfejskie oddziay scytyjskie (Gry Ryfejskie, lub Rypejskie, gdzie na hyperborejskiej pnocy); Meockie Morze M. Azowskie. w. 645 was, co [...] znaczycie sowa zwrcone do konsulw.

Pki zima pokoju czas daje". Po sowach tych wszyscy Peni rozkazy, drone od brzegw odbijaj nawy. Barykada portu Ale Cezar nie znoszc pokoju, czy duszej w dziaaniach Wojennych przerwy, by losy nie mogy nic zmieni, Nastaje na nich krok w krok maszerujc w lad zicia. Innym by wystarczyo tyle miast za pierwszym rozpdem Zagarn, z tylu twierdz pokonanych przepdzi przeciwnika, atwo zdobycia Rzymu, wiata stolicy, najwikszej Nagrody zmaga; lecz Cezar we wszystkim pospieszny Sdzc, e nic nie zrobi, jeli co do zrobienia zostao, Napiera mocno; wci jeszcze, cho posiad ju ca Itali. Nie mg znie, e Pompejusz na kracach brzegw jej siedzi. Nie chcia wsplnika, lecz nie chcia te, eby przeciwnik Na otwartym swobodnie porusza si morzu. Wielk wic tam z gazw zamyka morze rozlege. Lecz trud ten Cignie si w nieskoczono, daremny. Wszystkie skaliska Chonie aroczna gbina gry wgniatajc w dna piaski, Jak gdyby si w otchanie Morza Egejskiego Zwalao Eryks wyniosy, a adne by skay nad wod Nie wystaway, lub jakby przewrci si Gaurus I cay wpad na dno stojcych wd Awernu. Skoro wic adne si na dnie nie ostaway ciary, Postanowiono z wycitych drzew tratw zbudowa szerok, Drzewa silnymi acuchy na dugiej wic przestrzeni. Tak wanie dumny Pers sobie, jak mwi, zbudowa Przejcie przez morze, gdy zuchwale pomostem Azj z Europ poczy, Abydos z Sestosem, I przez Hellespontu cienin burzliw szed pieszo, Bez strachu przed wichrami, a potem aglowcami Pyn przez rodek Atosu. I tak tu gardziel cieniny cieniono lasem zwalonym, z ktrego wielka urosa Zapora i dugie wzdu morza ju chwiay si wiee.
w. 666 Eryks gra i miasto w zach. kcie Sycylii, w. 667 Gaurus gra w Kampanii. w. 668 Awernus jezioro (bez dna, skoro tam byo zejcie do podziemia), w. 672 Pers krl Kserkses w wyprawie na Grecj. w. 673 pomostem na odziach. w. 674 Abydos i Sestos miasta po obu stronach Hellespontu (Dardaneli). w. 677 Atos gra na pwyspie Akte, odcitym od ldu tzw. rowem Kserksesa, u Pwyspu Chalcydyckiego.

Ucieczka Pompejusza Pompejusiz, widzc to morza zamknicie ldem niezwyczajnym, Srodze si martwi i gryz w sobie stroskany, Jakim sposobem na otwarte wej wody i wojn roznie po morzu. Raz po raz odzie przy linach wiatrami silnymi napitych Gnane po morzu zamknitym zryway wizania Potnej zapory na wodzie, torujc przejcie okrtom, A wyrzutnia w ciemnoci silnymi napita rkami Wielopomienne miotaa pochodnie, a wreszcie uznano, e czas potajemnie si wymkn. Pad rozkaz, by na brzegach onierz nie robi haasu; nie trbi godzin, Nie dawa trb sygnau onierzom do marszu nad morze. Ju Panna zachodzca zacza Chele wyprzedza, Co wschodzcego Feba miay wit przynosi, Gdy odzie cichcem odbiy od brzegu. Nawet przy kotwicy Milczano, kiedy zb jej z gstego dobywano piasku. Gdy reje masztw si giy, gdy maszt wznoszono do gry, Strwoeni odzi dowdcy zachowywali milczenie. eglarze wiszc na linach zwizane rozwijaj agle Nie potrzsajc silnymi linami, by nie wistay w powietrzu. A wdz do ciebie, Fortuno, z modami, lubami si zwraca, By mu, zatrzyma nie dajc Italii, przynajmniej j opuci Zwolia. Lecz ledwie na to przystaj losy; wody przodami odzi Prute zaczy szumie i morze wzburzya Fala przy tylu bruzdach orzcych je okrtw. Strata dwch naw Wrg wic przez bramy bo wraz z losem zmienionym Wszystkie otwara zmieniona miasta wierno wpuszczony w mury Biegiem pospiesznym po portu ramionach zagitych Pdzi do jego wylotu, z alem, e flota ju wysza na morze. O, wstydzie! Maym dla zwycistwem ta Pompejusza ucieczka: Ciasna okrty na morze puszczaa li droga, Wsza nieli Cienina Eubejska, co Chalkid obmywa. Tu utkny dwie odzie. I one walk przejy Caej gotowan flocie. Walka na brzeg si przeniosa: Tu po raz pierwszy morze obywatelsk krwi si pokalao.
w. 691 Panna, Chele konstelacje na niebie. w. 710 Cienina Eubejska midzy Attyk i wysp Eubej, na ktrej brzegu ley miasto Chalkida (Chalkis).

Reszta floty ucieka, przy stracie tych tylnych okrtw Jak kiedy d pagazejska pyna na wody Fazydy, Ziemia na morze wpucia cyanejskie skay, Lecz Argo si tym grom wyrwaa straciwszy ty odzi, A Symplegada daremnie bijc puste morze Wrcia, by sta ju na miejscu. Los Pompejusza Ju blade niebo Febowi Spieszy kazao i dzie si, jeszcze nie jasny, rumieni Gwiazdom najbliszym odbierajc wiato. Ju i Plejada blednie, i Wz zgitego Wolarza Sabnie, i niebo do czystego powraca oblicza. I wiksze gwiazdy ju nikn, gdy od dnia chodnej pory Sam Helios ucieka. Wtedy ty, Pompejuszu, bye ju na morzu, Nie z takim szczciem, z jakim na wszelakich Morzach cigae piratw. Fortuna pi twoimi Zmczona triumfami. Z on ty i z dziemi, Z wszystkimi penatami uchodzisz na wojn Wygnany, lecz wci wielki przez ludzi, co id za tob. Jednak to tylko szukanie miejsca dla niegodziwej twej zguby: Nie by ci bogi ojczyste wolay grobu w ojczynie pozbawi, Lecz by tw mierci piaski obciy faryjskie, Oszczdzi Hesperii: by z dala od niej, na ziemi rubieach, Losy ukryy ten grzech; by ziemia rzymska zostaa Nie pokalana krwi swego Wielkiego, Pompejusza.

w. 715 d pagazejska Jazon z Argonautami wypyn z Tessalii do Kolchidy nad rzek Phasis majc przepyn midzy Symplegadami, u wejcia do cieniny Bosforu, ruchomymi skaami, zwierajcymi si i zgniatajcymi okrty; Argonautom udao si je przeby i odtd skay stoj nieruchomo. w. 733 jaryjskie piaski egipskie.

Pie III
Sen Pompejusza Gdy wiatr na ustpujce mu agle nastawa I flot pcha, a odzie morze ju pene wzburzay, I eglarze na joskie spogldali fale, Tylko Pompejusz od hesperyjskiej ziemi nie odrywa oczu: Patrza, jak porty ojczyste i brzegi, ktrych oglda Nigdy ju nie mia, i jak szczyty w chmurach tonce I gry w obraz niejasny z wolna zanikay. Potem ju czonki znuone gbokiej ulegy sennoci. Wtedy to wdz ten przeraajce mia senne widzenie. Z ziemi rozdartej Julia z obliczem wysza zmartwionym I przy poncym stosie pogrzebowym stojc, niby Furia, Mwia: Z elizejskich siedzib dusz zbonych wygnan Do stygijskich mnie wlok ciemnoci od wszczcia wojny domowej, Do cieniw win skalanych. Widziaam Eumenidy, Jak dzier pochodnie, by nimi przed waszymi potrzsa wojskami. Acherontu spiekego przewonik niezliczone gotuje odzie, Tartar dla potpionych mnstwa si poszerza. Wszystkie w popiechu siostry ledwie nadaj z prac: Z si opadaj ju Parki przecinajce ni ycia. Byam tw on, gdy Wielki triumfy wici szczliwe. Zmienione oe zmienio Fortun. Bo jeszcze stos mj by ciepy, A naonica Kornelia, losem skazana, by zawsze Mw potnych do klsk doprowadza, tw on zostaa.
w. 10 Julia zmara przed piciu laty druga ona Pompejusza, crka Cezara. w. 12 elizejskie siedziby w podziemiu miejsce cieniw (dusz) sprawiedliwych. w. 13 stygijskie ciemnoci dla cieniw karanych. w. 14 Eumenidy Erynie, Furie podziemne. w. 16 Acheront rzeka graniczna podziemia (Tartaru). w. 18 siostry Parki (Mojry). w. 22 Kornelia przedtem ona Krassusa, ofiary wojny z Partami w r. 53 p.n.e.

Niech ona tkwi w tej wojnie przy twoich chorgwiach, Na morzach, bylebym ja niespokojny sen tobie moga przerywa, Bycie nic czasu na mio nie mieli. Cezar niech dni twe zajmuje, a Julia twe noce. Brzegi letejskie nie odebray mi, mu, Pamici o tobie. I wadcy cichych cieniw I pozwolili za tob. Gdy wojn bdziesz prowadzi, Pjd w wir walki. Nigdy, Pompejuszu na cienie moje, Na many! nie bdziesz mg nie by ziciem. Daremnie mieczem przecinasz pork wiernoci. Wojna domowa uczyni ci moim!" Po sowach tych znika, Cieniem si w drcych maonka ramionach rozpywajc. Lecz on, cho bogi i cienie groziy mu klsk, Z wiksz do wojny prze si, zdecydowany znie wszystko. Po c te strachy pomyla pustego we nie widziada? Albo po mierci si nie ma adnej wiadomoci, czy czucia, Albo mier nie jest mierci". Ju soce do fal si chylio I krka ogniononego tyle w nie ju zeszo, Ile brak ksiycowi, czy zda do peni, Czy ju po peni wieci. Wtedy to ziemia gocinna atwy do siebie nawom daa dostp; zwinito wic liny, Maszt pooono, do brzegu pynito wiosami. Cezar po ucieczce Pompejusza Kiedy wic wiatry porway wypuszczone na wody okrty I morze flot ukryo, na hesperyjskim wybrzeu Sam tylko Cezar pozosta. Ale nie cieszy go chwaa, e Pompejusza przepdzi; auje, e wrg tak bezpiecznie Umkn za morze. Bo adne nie starcza ju szczcie Niepowstrzymanemu wodzowi. Nawet zwycistwa nie ceni na tyle, By wojn odrzuci. Na razie jednak odoy Trosk o wojn i dziaa sprawom pokoju oddany. Plebs godny lka si nie umie Wiedzia, jak zyska u ludu pust popularno; Wiedzia, e i gniewu przyczyn, i sympatii motorem Jest chleb; e sam tylko gd monym wydaje miasta I e strach swj przed ludem moni okupuj Karmic plebs gnuny. Tum godny lka si nie umie.
w. 28 brzegi letejskie rzeki zapomnienia (Lethe) w podziemiu.

Kaza wic Kurionowi do miast sycylijskich przepyn, Tam, gdzie gbina ziemi olbrzymimi zalaa falami, Lub j rozdara i z ldw rodkiem zrobia sobie brzegi. Gwatowno morza tam wielka i wody wiecznie si trudz, By gry rozdzielone nie mogy swych granic znw zczy. A to zmaganie a do sardyskich dociera wybrzey. Obie te wyspy s znane z pl bardzo pododajnych I adne kraje pierwej plonami z ziem dalekich Nie zapeniay bardziej Hesperii, czy rzymskich spichlerzy. yznoci gleby ledwie je Libia przewysza, Gdy wiatr poudniowy cichnie, a pnocny ku osi rodkowi Zapdzi chmury i por deszczw przyniesie ulewnych. Cezar w drodze do Rzymu Przewidziawszy to Cezar zwyciski, z wojskami Bez gotowoci bojowej, w pokojowym nastroju Zda do domw ojczystych. Oj, gdyby wraca do miasta Po ujarzmieniu tylko owych ludw gallickich i pnocnych, Jak by ilo zdobyczy w dugim pochodzie przed sob I jakie wojny obrazy mg wie! Jak to Ren i ocean ujarzmi, Jak za wyniosym rydwanem gallickie by kroczyy Znakomitoci z Brytani powowos zmieszane! O, jaki on triumf utraci przez te dalsze zwycistwa! Nie witay go miasta w przemarszu wesoym zbiegowiskiem, Lecz przestraszone milczay; nigdzie naprzeciw wodza Nie wychodziy tumy. On jednak woli, by ludy Tak bardzo si go bay, ni by mu miay schlebia. Ju i Anksuru zamczysko min przepaciste I Pomptyskie Mokrada, drog przecite wilgotn, I gaj na wzniesieniu, scytyjskiej krlestwo Diany, A z miejsca, gdzie latyskie rzgi do Alby krocz wysokiej, Ju z dala, ze skay wysokiej, Rzym ujrza. Nie widzia go. przez cay w czas podbojw pnocnych. Teraz wic, podziwiajc mury swego miasta, westchn: I ciebie, bogw siedzibo, bez Marsa przymusu
w. 59 Kurion por. I 269. w. 60 tam, gdzie gbina [...] zalaa przez Cienin Sycylijsk. w. 65 obie wyspy Sycylia i Sardynia. w. 84 Anksur Tarracyna, miasto nad morzem w pd. Lacjum. w. 86 Diany gaj koo Arycji, pod Gr Albask. w. 87 do Alby krocz na uroczystoci kultowe.

Opucili ci ludzie? O jakie zatem miasto si bdzie Bj toczy? Bogw to aska, e na latyskie si brzegi Nie zwali teraz sza wschodni, ni rczy Sarmata z Pannonem, Czy Dak pospou z Getami! Skoro tak strachliwego Mia wodza, los ciebie, Rzymie, oszczdzi, Dla wojny domowej". Cezar w Rzymie Po sowach tych wkroczy do miasta, Osupiaego z trwogi. Bo mylano, e mury, Jakby je zdoby, wrd klski poarw rozszarpie, Bogw witynie rozrzuci. To byo miar przestrachu. Sdzono, e zechce, cokolwiek mg bdzie. Nie miano ni witowa, ni wznosi udanej radoci okrzykw, Ledwie nienawidzi si wac. Lecz paac febejski Wypenia tum ojcw, ze swoich wyrwany kryjwek, Lubo nikt nie ma prawa zwoania senatu; ni konsul zaszczyca Czcigodne swe krzeso, ni wadz najbliszy mu pretor Jest wrd obecnych; puste kurulne s miejsca. Wszystkim tym Cezar by sam. I kuria wiadkiem jest gosu Wadzy nie oficjalnej! Zasiedli ojcowie gotowi uchwala, Czyby dano tronu, czy garda i wygnania senatu! Dobrze, e wicej da on wstydzi si bardziej, Ni Rzym mu przyzna! Skarb pastwa skarbem zwycizcy A jednak gniewem wybuchn. Czy prawo zdoa oprze si przemocy przez jednego czowieka Przekonaa si wolno. Wojowniczy Metellus, Widzc, e wielk si chce si otworzy Saturna wityni, Pobieg tam pdem, roztrci zastpy Cezara I stan przed bram jeszcze nie otwartego przybytku Do tego stopnia jedynie mio si zota nie umie Lka elaza ni mierci! Przepady prawa, stracone Bez walki, a wy, z dbr najmarniejsze bogactwa, Wywoaycie opr! I trybun wstrzymujc zwycizc Od tej grabiey doniosym zaklina go gosem:
w. 94 sza wschodni wojna z Partami. w. 103 paac febejski miejsce posiedze senatu (od czasw Augusta). w. 114 Metellus trybun ludowy. w. 115 witynia Saturna miejsce przechowywania skarbu pastwowego.

Nie otworzycie wierzei wityni, jak tylko je pchnwszy Przez bok mj przebity! Nie wemiesz, grabieco, tych skarbw, Jak tylko krwi m splamionych! Zgwacenie mej wadzy na pewno Znajdzie mcicieli w bogach! Tak za Krassusem na wojn Poszy przeklestwa trybuskie na srog skazujc go walk. Dobywaj miecza! Nie musisz si przecie obawia tumw, Twych zbrodni gapiw. W opuszczonym stoimy tu miecie. Nie wemie z naszego zapaty onierz krwi zbrodni splamiony! Masz ludy, ktre bi moesz; miasta, ktre na up wyda. Nie konieczno ci zmusza do upienia nam zabranego pokoju. Wojny ci nie brak, Cezarze!" Na to zwycizca w gniew wielki Wpad i powiedzia: Prn ty powzi nadziej mierci zaszczytnej. Nie splami si moja prawica, Metellu, Krwi twego garda. I adna wadza nie uczyni ci godnym Gniewu Cezara. Za twoj obron ma wolno pozosta Bezpieczna? Jeszcze dzie dugi nie zmiesza dow z grami Do tego stopnia, by prawa, Metella sowem ocalone, Nie wolay by raczej przez Cezara zniesione". Powiedzia. Lecz trybun nie odstpi od bramy wityni. Gniew w wodzu wzbiera, za srogim rozglda si mieczem, Niepomny, e udawa ma pokj. Lecz wtedy Kotta nakoni Metella By niewczesnego zaniecha oporu. Wolno ludu powiedzia Pod samowadcw rzdami ginie przez sam wolno. A cie jej zdoasz zachowa chcc tego, co ci ka. Pokonani ju tylu bylimy zmuszeni ustpi Bezprawiom! Jedynym usprawiedliwieniem haby I poniajcego strachu niemono oporu. Niech on czym prdzej zabierze ze wojny okrutnej nasienie! Straty wzruszaj narody, pki je chroni prawa. Nie sobie, lecz panu ciarem jest poddanych ubstwo". Odwid wic stamtd Metella i zaraz wityni otwarto, A Skaa Tarpejska swym echem wielkiego skrzypnicia wiadczya o bram rozwarciu. Zaraz te z gbi wityni Skarb ludu rzymskiego wyjto, od dugich lat nie tykany, Jaki przyniosy i wojny punickie, i Perseus, i upy
w. 125 zgwacenie wadzy trybuna, ktry w czasie sprawowania urzdu by sacrosanctus, nietykalny. w. 127 przeklestwa trybuna Atejusza Kapitona z r. 55 p.n.e., sprzymierzeca senackiej opozycji przeciw Pompejuszowi i Krassusowi. w. 130 z naszego z naszej wasnoci, ze skarbca rzymskiego. w. 138 nie zmiesza dow z grami nie zrwna trybunw z Cezarem. w. 143 Kotta Aureliusz, take trybun ludowy 49 roku p.n.e.

Na pokonanym zdobyte Filipie, i jakie ci, Rzymie, Pyrrus zostawi by zoto przy pospiesznej ucieczce, Za ktre ci Fabrycjusz krlowi nie sprzeda, I cokolwiek oszczdnych przodkw zachowa obyczaj, I kontrybucje z Azji przysane przez ludy bogate, I dary przez minojsk Kret Metellowi zoone, I co Katon zwiz morzem z dalekiego Cypru. Wtedy i wschodu bogactwa, i krlw ostatnio pojmanych, Wiezione przed rydwanem w triumfie Pompejusza, Zabrano, i witynie w zowrogiej grabiey tej zupiono. Po raz pierwszy Rzym wwczas biedniejszy by ni Cezar.

Wojska posikowe Pompejusza


Tymczasem Pompejusza Fortuna w caym wiecie Z miast ludzi do walki porwaa majcych razem z nim zgin: Najblisza wic Grecja dodaa si wojnie z ssiedztwa. Amfissa fokajskie przysaa zastpy, i Cyrra skalista, I Parnas, osierocon na obu swych grzbietach. Przyszli beoccy wodzowie, ktrych nieleniwy opywa Kefizos z wod prorocz, i Dirka kadmejska, I pizejskie oddziay, i Alfejos, co wody swe ludom Sycylijskim posya przez morze. I Arkadyjczyk opuci Majnalos, i trachiski onierz Ojt herkulejsk. Wal tam Tesprotowie, i Driopowie. I starzy Sellowie Opucili milczce dby na szczycie chaoskim. Pobr wprawdzie Ateny cae wyczerpa, jednake Skromne okrty zostay w febejskich przystaniach: Trzy z Salaminy okrty chc, by j za szczer uznawa. Ju Jowiszowi te mia stara Kreta przybya na wojn Ze stu plemionami, i Knossos mistrzowski w ucznictwie, I nie poledniejsza od strzelcw wschodnich Gortyna.
w. 160 Fabrycjusz posyany przez Pyrrusa do senatu, by go namawia do pokoju z nim, daremnie: Fabrycjusz nie da si przekupi. w. 175 z wod prorocz jako przyjmujcy dopywy z gry Parnasu, w ktrej obrbie le Delfy. w. 176 Aljejos rzeka i bg tej rzeki, na Peloponezie, zakochany w Artemidzie, czy w nimfie Aretuzie, pyn za ni a na wysp Ortygi przy Syrakuzach na Sycylii. w. 178 Majnalos gra w Arkadii. w. 180 szczyt chaoski mowa o Dodonie, gdzie wrono z szumu drzew Jowisza, dbw. w. 183 szczer nie mogc wicej dostarczy.

I lud dardaskiego Oryku, i Atamaczyk, co bdzi rozsiany W lasach gbokich; i Enchelie, co star sw nazw Kadmosa powiadczaj przy mierci przemian, I kolchidzka Apsyrtis w Adriatyk odbijajca wd pian, Wieniacy znad Penejosu, i ci, ktrych trudem Lemiesz tessalski kraje hemoski Ijolkos, Skd niegdy po raz, pierwszy morze zmcono, gdy pocztkujca Argo nieznane zwiedzaa ludy na naruszonych wybrzeach I pierwsza rd miertelnikw zbrataa z wichrami I z szalejcymi na wodach falami, i nowy rodzaj mierci Losom przydaa. Ale i Hemus tracki pustoszeje, I Foloe, co ludzi w plemi dwuksztatne zmieszaa. Opuszczaj i Strymon, ktry bistoskie zwyk ptaki Ciepemu powierza Nilowi, i Kon barbarzysk, Tam, gdzie gubi sarmackie wody i zraszan falami Peuk obmywa jako jedno z uj Histru. Rusza i Myzja, i ziemia zimnym zraszana Kaikiem, Idalia i zbyt mao urodzajna Arysba, I Pitany mieszkacy, i Celen, co pacz nad darem Twoim, Pallado, przez zwyciskiego potpione Feba, Gdzie szybki Marsjasz, w brzegach spadzistych pyncy, Dogania bdzcy Meander, a zczon z nim w ty si rozlewa. I ziemia, co Paktolowi ze zotononych kopal pozwala Wypywa, i kraj, gdzie nie mniejszy Hermos przycina uprawy. Rwnie iliackie zastpy poszy pod znaki i w obz,
w. 187 dardaski Orykos w Epirze, gdzie panowali trojascy Helenos i Andromacha. w. 188 Enchelie w Beocji, w miejscu pniejszych Teb. w. 189 przemiana w wa (por. gr. enchelys wgorz). w. 190 kolchidzka Apsyrtis w oryg. Colchis et Absyrtos, co mona tumaczy Kolchida i Absyrtos", albo I kolchidzka Absyrtos"; Kolchida kraj u wsch. wybrzey Morza Czarnego (gdzieby miaa by jaka rzeka Absyrtos?); moe wic kolchidzka (skolonizowana przez Kolchw?) Apsyrtis wyspa, czy wyspy Apsyrtydy, u iliryjskich wybrzey Morza Adriatyckiego. w. 198 Foloe gra w Tessalii, ojczyzna dwuksztatnych Centaurw. w. 199 bistoskie ptaki urawie. w. 200 Kona rzeka przechodzca w jedno z rozgazie u uj Dunaju (Histru). w. 203 i n. Kaikos rzeczka w Troadzie; Idalia kraina pod gr Id, tame; Arysba miasto w Troadzie. w. 205 Celeny (Kelajny) w Lidii, gdzie Marsjasz znalaz flety porzucone przez Pallad, a gdy przegra w zawodach z Apollinem, ten go zawiesi na sonie i obdar ze skry, iszczc grob Pallady, e kto flet podniesie, poniesie kar.

Wasnymi ich wrbami na zgub skazany, nie baczc Na opowie o Troi, na rd Cezara od frygijskiego Julusa. Doczaj i ludy syryjskie, i opuszczany Orontes, I szczsna, jak mwi, Niniwa, i wietrzny Damaszek; Gaza i Idumea, w gaje bogata palmowe, I Tyr niestay, i Sydon z kosztownym szkaratem: Te okrty na wojn nie krt wiedzie drog Kynosura, dla adnych bardziej niezawodna odzi; To Fenicjanie, ktrzy by wierzy podaniu najpierwsi Nowymi sowa utrwala wayli si znakami. Memfis jeszcze nie umia papirusu rzecznego czy i tylko ptaki na skale i dzikie zwierzta, I stworzenia rzebione mow przekazyway magiczn. Pustoszeje las Tauru i Tarsos persejski, I grota korycejska w wymytych drona kamieniach. Id i Mallos, i Ajgi odlege wrd dokw haasu, I Cylicja ma flocie ju nie korsarskiej, lecz prawnej. Ale i wschodnie rubiee ruszya fama wojenna: Kraj nad Gangesem, co sam w caym wiecie Way si ujcia swe zwraca ku Feba wschodowi, Fale swe niosc w kierunku przeciwnym eurowi, Tam, gdzie si wadca pellejski, idc poza wody Tetydy, Zatrzyma, przyznajc, e go. wiata pokonaa wielko. I kraj, gdzie Indus nurtem niesiony gwatownym Przy obfitoci wd wasnych Hydaspesa dopywu nie czuje. Ludzie, co; i trzciny cienkiej, sodkie pij soki, I ktrzy szafranow mieszank barwi wosy, A szat powczyst kamieniami spinaj barwnymi; I ktrzy sami sobie buduj pogrzebowe stosy I ywi na nie wstpuj. Ach, jaka sawa tych ludzi, Ze staj do walki z losami i syci ju ycia Reszt oddaj bogom! Przybyli te bitni Kappadokowie, lud nie orzcy twardego Amanu, Armeczyk! spod toczcego w d gazy Nifatu, Choatrowie, co lasy rzucili niebosine.
w. 214 Orontes wpada do Morza rdziemnego w pn.-wsch. kcie. w. 219 Kynosura (Psa ogon) Maa Niedwiedzica. w. 225 Tarsos persejski zaoony przez Perseusa, znanego z mitu o Andromedzie. w. 226 korycejska koo miasta Korykos w Cylicji. w. 227 Ajgi miasto portowe w Cylicji. w. 233 wadca pellejski Aleksander Wielki.

W nieznan wy, Arabowie, przyszlicie orbit, Zdziwieni, e drzew cienie nie w lew id stron. I dalekich Orestw ruszyo to rzymskie szalestwo; I wodzw karmaskich, ktrych niebo zwrcone do austra Widzi, jak Niedwiedzica zachodzi, cho nie caa, A szybki Wolarz tam wieci przez krtk cz nocy. I Etiop z kraju, ktrego nie nakrywaaby adna Gwiadzistego cz nieba, gdyby Wolarz schylony Nie wysuwa wprzd koca nogi w kolanie zagitej. Ziemie, skd wielki wytryska Eufrat z gwatownym Tygrysem, Rzeki Persydy pynce z bliskich sobie rde, e nie wiadomo, czy ziemia miesza te rzeki ze sob I ktra wd nazwa waciwsza. Lecz Eufrat urodzajny, Po polach rozlany, faryjskich peni wd rol, A Tygrys nagym ziemia pochania rozdarciem Bieg jego tajc nakryty, lecz znw odrodzonej Z nowego rda rzece ju nie odmawia morza. Midzy wojskami Cezara i przeciwnika znakami Wojowniczy Partowie chwiejne ywili uczucia, Zadowoleni, e dwch ju zrobili. Truy te swe strzay koczownicze ludy scytyjskie Zimnym otoczone Baktrosem i rozlegymi Hyrkanii lasami. Dalej Heniochowie spartascy, obrotni na koniach i groni, I z okrutnymi Moschami ssiadujcy Sarmata, I Kolchowie, gdzie Fazys przecina przebogate pola, I ludzie znad fatalnego dla Krezusa Halysu, i gdzie swe wody Z ryfejskiej toczy gry Tanais, co brzegom swym nadaje Dwu rnych wiatw imiona: bo bdc granic Azji i Europy rozdziela ziemie ssiednie, To tej, to tamtej swym biegiem powikszajc obszar.
w. 247 Arabowie z krajw lecych na poudnie od Zwrotnika Raka. w. 249 Orestw majcych mieszka nad Morzem Kaspijskim. w. 250 Karmania na zachd od Persydy nad Zatok Persk. w. 253 i n. adna cz nieba jakby poza zodiakiem niebo byo bezgwiezdne. w. 258 miesza te rzeki od Babilonu poczwszy s one powizane z sob bocznymi korytami. w. 260 jaryjskich wd egipskich wd Nilu. w. 261 rozdarciem podziemnymi korytarzami. w. 266 dwch zrobili zabiwszy trzeciego, Krassusa. w. 272 fatalnego bo nad graniczn rzek Halysem perski Cyrus pobi lidyjskiego Krezusa. w. 273 Tanais dzis. Don.

I kdy, Pontus w wsk Meotydy cienin Wyrzuca wody gdzie Supom Herkulesa odbiera si saw Twierdzc, e oceanowi nie tylko Gady wlot daj. I essedoskie plemiona, i ty, Arymaspie, co wosy Zot podpinasz opask; i dzielny Aryjczyk, I Massegeta, co dugi gd w wojnie z Sarmacj umierza Koniem, na ktrym ucieka, i Gelonowie obrotni. Nawet gdy Cyrus prowadzc z krlestw memnoskich swe wojska, Czy kiedy Pers w cign na wojn iloci strza liczc Zastpy, czy gdy w mciciel mioci brata z niezliczon flot Pru morze wiosami, nie szo tak duo wadcw Za jednym wodzem. I nigdy si jeszcze nie zeszy Ludy tak rnych kultur, tak rnorodnych jzykw. Tyle narodw Fortuna ruszya do wsplnej bezmiernej Zagady godny Pompejuszowi urzdzajc pogrzeb! Bo rwnie rogonony Ammon nie omieszka Przysa na wojn marmaryckich zastpw, Od Maurw na zachodzie rozpalonej Libii A do Syrt paretoskich wybrzey na wschodzie. Tak to, by szczsny Cezar za jednym wzi wszystko zamachem, Farsalia mu pod zwycistwo cay wiat oddaa.

Cezar w drodze do Hiszpanii, Massylia wierna Rzymowi


Cezar, zastraszonego Rzymu opuciwszy mury, Marszem pospiesznym przebiega chmuronone Alpy. Lecz kiedy inne ludy dray na sam wie o nim, Ludno fokajska waya si w sytuacji niejasnej Zachowa wierno i bez greckiej lekkomylnoci I za prawami, za sprawy susznoci, nie za lepym losem.
w. 277 w wsk cienin cien. Kercz, jakby Morze Azowskie (Meotyda) byo oknem na wschodni stron oceanu, jak cienina Gibraltar koo Gades na zachodni. w. 284 memnoski etiopski (od Memnona mitycznego wadcy Etiopii). w. 285 Persw Kserkses. w. 286 mciciel Agamemnon. w. 292 rogonony przedstawiany z baranimi rogami. w. 295 paretoskie Syrty pycizny wybrzea midzy Egiptem i Libi (Paretonium miasto nadbrzene na tej przestrzeni). w. 299 przebiega w drodze do Hiszpanii w r. 49 p.n.e., gdzie pompejaczykw pobi pod Ilerd, w sierpniu. w. 301 fokajska Massylia, zaoona przez kolonistw greckich z Fokai (ac. Phocaea, na zach. wybrzeu M. Azji).

Poselstwo Massylii do Cezara Lecz wpierw chcc nieposkromiony sza i zatwardziao Wodza sowami pokoju odmieni, tak wroga prosz bliskiego Niosc przed sob gazk oliwki cekropskiej Minerwy: W zewntrznych wojnach Massylia z narodem waszym zawsze Dzielia losy wiadkiem tu wiek kady W latyskich waszych annaach zapisany. I teraz te, jeli idziesz po, triumf w inne strony, To, bierz oddane ci rce do walki z obcymi. Lecz jeli armi haniebn i wojn gotujesz zbrodnicz Dla wewntrznej niezgody, to dla wojny domowej Mamy li zy i odcicie si, od niej. Niech adn ran ta rka Nie cignie na si przeklestwa! Bo choby gniew zrodzi Bj bogw, czy, choby ziemscy Giganci walczyli z gwiazdami, Zbono by ludzka nie miaa, mi broni, ni modami, Nie Jowiszowi pomocy. Niewiadomi boskich przeznacze Rodzaj miertelnych by tylko z byskawic poznawa, e w niebie jeszcze sam jeden panuje Gromowadny. Dodaj, e niezliczone zewszd si schodz narody I e wiat opieszay nie. tak si zbrodni i haby obawia, By wojnie; domowej przymuszonych trzeba byo! mieczy. Oby tak wszyscy myleli, od waszych odegnali si nieszqz! Niechby te aden inny onierz w tej wojnie nie walczy. Bo komu rka na widok krewnego nie opadnie? Bracia po stronach przeciwnych wstrzymaj grady pociskw. To koniec wiata, jeli godziw jest rzecz dawa bro ludziom, Ktrym j teraz dajecie! Nasza wic proba jest taka: Te ory straszne i wrogie chorgwie pozostaw Z dala od miasta. Zechciej sam naszym powierzy si murom. I pozwl, e Cezara przyjmiemy, od wojny si wstrzymamy. Niech miejsce to, wolne od zbrodni, zostanie bezpieczne I tobie, i Pompejuszowi; bycie mieli gdzie przyby bez broni, Gdyby los niezwycionego oszczdzi Rzymu i gdyby Przyszo do zgody. Wojna hiszpaska tak grona was wzywa: Po c wiec w marszu naglcym tu zbacza? Nie od nas w niej wynik zaley. Do nasza nigdy szczliwa W wojnie nie bya. Wygnanych z pierwotnej ojczyzny Pot przeniesieniu tu siedzib z Fokai spalonej,
w. 306 cekropski, cekropijski ateski, grecki, od protoplasty ateskiego Cekropsa. w. 324 tak wszyscy myleli jak Massylijczycy.

W szczupych murach siedzcych na obcym wybrzeu Tylko uczciwo nas sawi. Jeli nas zamkn chcesz w murach I w obleniu przemoc wywaa nasze bramy, Tomy gotowi przyj na domy pociski i agwie, Wody porwanej yku szuka w odcitych nam rdach I ziemi wykopan liza z wielkiego pragnienia; I jeli jada, zabraknie, to i do ust bra i ksa Na co strach patrze, czego wstrt dotyka. Nie boi si tu nard dla wolnoci cierpie, Co niegdy Sagunt oblon znis w wojnie punickiej: Dzieci z rk matek wyrwane, daremnie pier ssce Wysch od godu, w pomieniach bd gin, oNa z rk ma drogiego domaga si mierci, Bracia wzajemnie si rani i raczej tak prowadzi Wojn domow w ucisku!" Tyle to greckie poselstwo. Reakcja Cezara Na twarzy Cezara wzburzonej gniew dawno widoczny W kocu i w sowach wybuchn wiadczcych o zoci: Daremnie Grecy nadziej wi z moim marszem. Chocia na hesperyjski spieszymy si zachd, Mamy czas na zburzenie Massylii. Cieszcie si kohorty! Dziki losw zrzdzeniu nadarza si nam wojna. Jak wiatr swe siy traci, gdy silne lasy i gste Nie stan mu na drodze, w pustej rozprosze przestrzeni, Jak ogie wielki przygasa nie napotkawszy przeszkody, Tak dla mnie brak wroga jest strat. Bo szkod wojenn, Mym zdaniem, jest brak oporu i moliwoci zwycistwa. Ale jelibym sam do was poszed, bez wojska, osabion, Bramy by stay otworem! Ju mnie nie tylko wykluczy, Ale i zamkn by chcieli! Unikaj przykrego Splamienia si wojn! Poniesiecie wy kar dajc pokoju! Poznacie, e za mojego ycia nic bezpieczniejszego Ni wojna pod moim dowdztwem!" To rzekszy zboczy z drogi Pod miasto nieustraszone. Tu zasta mury zamknite I gstym obsadzone modzi wojskowej wiecem. Oblenie Massylii Opodal murw wzniesienie, gdzie teren nad poziom wystaje, Niewielk daje rwnin na rozpaszczonym wierzchoku. T skalna powierzchnia wodzowi zdaa si dobra do obwarowania Dugim okolem, pod obz bezpieczny najlepsza.

Najblisza niej cz miasta w twierdz wyrasta wysok, Rwn wzniesieniu. Pomidzy nimi dolina i pola. Uznano, e rzecz warta niezmiernego trudu, eby oba wzniesienia pomostem poczy wysokim. Wpierw jednak miasto cae od strony ldu odcito. W tym celu Cezar od obozu na wzgrzu do morza w obie strony Dugi pocign szaniec: pastwiska i rda rwniny Odciwszy fos, z darni i ziemi surowej zbudowa Odnogi nasypu zwieczone gstymi blankami. Do ju pamici godna i wieczna miastu greckiemu Przypada chwaa, e nie strachem pchnite, ni strachem powalone, Jedyne wojny poog, na wszystko rozszala, I bieg jej przepastny wstrzymao. Gdy Cezar wszystkie porywa, To jedno ulego z oporem. Wielka to rzecz powstrzyma bieg losw! Fortuna spieszc si wadc caemu wiatu narzuci, Te dni musiaa straci! Tymczasem wszystkie szeroko Padaj drzewa, lasy ogoaca si z dbw, By, gdy ziemia spulchniona i krzewy wznios wau wntrze, Przez bocznych zbudowanie wiza wzmocnia si ziemia I nasyp nie ustpi pod wie oblniczych ciarem. wity gaj pod Massyli By tam las nie tykany od dugich ju wiekw, Powikanymi gami wntrze nakrywajc ciemne I zimne w gbi mroki bez soca dopywu. Nie polne w nim Pany ni lasw wadcy Sylwany, Ni Nimfy zamieszkuj, lecz s to wite przybytki Bogw obcego rytuau. Otarze stoj na kopcach nietykalnych, A kade drzewo przeszo oczyszczenie krwi ludzk. Nawet ptaki jeeli przeszoci podziw dla bogw Na wiar zasuguje na drzewa te siada si boj, A dziki zwierz legowiska tu szuka. W te lasy Ni wiatr uderzy, ni piorun z chmur czarnych wytrcon. Drzewa tu nie wystawiajc listowia na aden wiew wiatru Lk budz swoisty. Do tego z czarnych woda rdlisk Pynie obficie, a podobizny bogw ponure tam stoj, Bez sztuki z pni wycite, wypaczone w ksztatach. Sama ple, jak i blado przy gnijcym ju drzewie Przeraa ludzi. Tak budz trwog te bstwa Wygldem nie uwiconym powszechnie. Tyle lku dodaje
w. 402 Pany, Sylwany bstwa polne i lene.

Ludzkiej bojani ich obco. A gosi te fama, e nieraz przy ziemi trzsieniu jamy rozpadlin ryczay, e powalane cisy same znw powstaway, e las poarem bysn, ale si nie pali, e we drzewa opltszy dokoa nich pezay. Ludzie do gaju tego dla kultu zbyt blisko nie przystpuj, Lecz odstpili go bogom. Gdy Feb na rodku nieba staje, Czy gdy ciemna noc niebo izalega, sam kapan si boi Zbliy tam, w strachu, e moe zaskoczy pana tego gaju. Wycicie gaju Ten to gaj Cezar kae elazem powali. Sta blisko prac oblniczych, w wojnie poprzedniej oszczdzon, Midzy wzgrzami ysymi, sam gsto zadrzewiony. Lecz dzielne ludzi rce zadray. Przejci Czcigodn miejsca powag sdzili, e rbic wite (te dby Topory na wasne ich czonki odskocz. Tu Cezar, widzc kohorty stojce w odrtwieniu, Sam pierwszy porwa siekier i miao ni macha Niebotyczny na ziemi db kadc elazem I wbiwszy topr gboko w db city powiedzia: eby ju nikt z was nie lka si ci tego lasu, Wierzcie, e mj to jest grzech!" Wtedy tum cay Usucha rozkazu; nie tyle uspokojon i wolny od lku, Ile zwaywszy gniew bogw oraz gniew Cezara. Padaj wic jesiony, wali si db skaty; I drzewo dodonejskie, i olcha, lepsza na odzie, I cyprys, wiadek nie plebejskiej aoby, Wtedy dopiero straciy korony, a lici nie majc Dopuciy tam dzie. Las za w gstwinie drzew walony Podtrzymywa sam siebie. Pakay patrzc na to Ludy gallickie. Ale md w murach zamknita Skacze z radoci: bo kt by wierzy, e bogw obraa Mona bezkarnie? Ale Fortuna ratuje niejednego z winnych, A bstwa potrafi si gniewa jedynie na biednych. Gdy za drzew do ju nacito, zwieziono je na wozach Zdobytych ze wsi. I wieniacy rok cay pakali, e woy im zabrano i rola bez puga, leaa odogiem.
w. 427 w wojnie poprzedniej w podboju Gallii przez Cezara (5949 p.n.e.). w. 441 drzewo dodonejskie db zim zielony (od Dodony w Epirze). w. 445 podtrzymywa drzewa cinane nie paday na ziemi z powodu swej gstwiny.

Odmarsz Cezara do Hiszpanii Lecz Cezar, cierpie nie mogc, e wojna utkna pod miastem, Poszed z wojakami w kierunku Hiszpanii, na wiata rubiee, Kac tu wojn prowadzi. Szturm na Massyli Zbudowano wic pomost Na deskach w gwiazd zbijanych, a na nim dwie wiee Zrwnane z murem, nie osadzone w miejscu na wbitych w ziemi drgach, Lecz z dala si ukryt podjedajce pod miasto. I gdy ten kolos olbrzymi tak chwia si, mylano, e wiatry Szukajc ujcia pustymi w ziemi wstrzsaj wnkami, A si dziwili obrocy, e mury jeszcze stoj. Posypay si stamtd pociski na miasta zamczysko wyniose. Lecz z wiksz moc greckie elazo md rzymsk razio; Bo nie tylko miotana si ramion wcznia, Lecz take wystrzelana moc napitej balisty, Niejeden zdolna bok przeszy, zanim si zatrzyma. Drog sobie toruje przez zbroj, przez koci, mier siejc Za sob; bo rany zadawszy jeszcze pdzi dalej. A jeli gaz wystrzeli z potn uderzenia si, To jak ta skaa, ktr ze szczytu gry oderwie Staro z pomoc gwatowneg wichru, Pdzi i wszystko rozbija, a ciao nie tylko przygniata, Lecz czonki krwi obryzgane doszcztnie rozrzuca. Ale gdy pod nieprzyjacielski mur mstwo podchodzi Zwartym nakryte wiem, a pierwsi tarcz przy tarczy Nios i hemy ich chroni osona z puklerzy, Wtedy pociski, przedtem z duej przestrzemi tak grone, Padaj poza ich plecy, a Grecy nie mog zgi rzutu I trud to nieatwy zmieni zasig pociskw wyrzutni, Do dalekiego gotowej strzelania. Poprzesta wic musz Na cikim wytaczaniu gazw goymi rkami. I pki si cigo osony trzymaa, to jak domw dachy Gradem smagane grzmi nienaruszone, tak ona pociski Wszystkie odpiera. Lecz kiedy dzielno zacza si ama I cigo osony si rwaa, a onierz z si opada, Kolejne jednostki pod cigym obstrzaem ustpiy.
w. 459 i n. tak sobie wyobraano trzsienie ziemi.

Do akcji rusza szopa, pulchn nakryta ziemi. Pod jej oson i dachem ludzie ukryci prbuj Mury od podstaw kruszy i elazem je zwali. To taran zawieszony, potnym rozpdzany ciosem, Stara si wzruszy zwarto spoistego muru I z uoonych gazw po jednym wytrca. Lecz ogniem i cikim zomem skalnym, I ostrymi palami, i dbem nadpalonym bez przerwy Z gry atakowane puciy plecione nakrycia I onierz do namiotw powrci daremnie utrudzony. Cao murw dla Grekw najwiksz bya trosk. Sami wic nawet podejmuj wypad. Ponce pochodnie Noc pod zbroi oson ukrywszy md odwana Dokonuje ataku. Bez wczni, bez uku mierciononego, Pociskiem agwie im byy. A wiatr porwawszy ich pomie W lot przenis poar na rzymskie roboty oblnicze. I cho ogie si zmaga z wieym, twardym drzewem, Si nie powoli nabiera, lecz porywany od wszystkich pochodni Szed za czarnego dymu kbami olbrzymimi, Nie tylko drzewo burzc, lecz i pokane kruszc gazy, Tak e surowe si skay jak brudny kurz rozsypyway. Zawali si i w pomost, a lec zda si tym wikszy.

Na morze!
Pokonani straciwszy nadziej na ldzie, prbowa stanowi Szczcia na morzu. Nie zdobio korabi byszczce Malowanie ochronn na drzewie dbowym. Wie si drzewo surowe, jak pado gdzie w grach, Budujc aren niechwiejn do walki wrcz w bitwach morskich. Ju z wodami Rodanu przybya na gbin Flota eskortujca Brutusa naw wieonon Zajmujc pola Stojchady. Ale i grecka md chciaa Ca sw si powierzy decydujcym tu losom Starcw wiekowych zbrojc na rwni z efebami. Obsadzono wic ludmi nie tylko flot na wodach, Ale i wysuone z dokw wydobyto odzie. I kiedy Feb rozrzuci po morzu poranne promienie
w. 515 Brutus Decymus Juniusz Brutus, stronnik Cezara, ale w r. 44 p.n.e. w liczbie jego mordercw; zgin w rok pniej. w. 516 Stojchady wyspy przybrzene na wschd od Massylii.

Zaamujce si w wodzie, a bkit od chmur wolny I cisza w powietrzu bez wiatrw, milczcych w spokoju, Zdarzyy morze do walki, kada ze stron ze swoich stanowisk Ruszya z flot: z rwnymi siami wypywa na fale Tu flota Cezara, tu wiolarz z greckimi nawami. Pierwsze ruchy na morzu Wprawione w ruch wiosami zadray korabie I pchnicia rytmiczne wyniosymi koysz rufami. Ju skrzyda floty rzymskiej, potne tryremy, I nawy poruszane czterema rzdami wiolarzy, I ktre w morzu wiosa jeszcze liczniejsze nurzaj, Rozliczne otoczyy okrty. Ta sia stana Naprzeciw gbi otwartej. Za ni w ksztat pksiyca W odwodzie stany liburny, bdce najwyej birem. Lecz nad wszystkimi rufami gruje pretorski Brutusa Szeciorzdowiec. Wpywajc sw mas na gbi Grnymi wiosami siga on w morze daleko. Gdy floty byy w odlegoci, jak by jedna i druga Moga przepyn za jednym uderzeniem wiose, Nieprzeliczone w rozlegej przestrzeni hukny okrzyki: I wiose plusk przyguszay, i trudno te byo dosysze Gos trb. Teraz wiolarze zamiataj to modr Padajc na awy i bijc wiosami o piersi. A gdy tylko dzioby okrtw naprzeciw dziobw zagrzmiay, Floty cofny si w ty, a rzucone pociski paday Przesaniajc i niebo, i woln morza przestrze. Ju rozstpuj si odzie i wyduaj swe skrzyda, I w odstpy swej floty wzito okrty przeciwne. Jak kiedy przypyw si morza opiera zefirom czy eurom, Tu fala, tam prze morze, tak te okrty na morzu Przeciwn jego bruzdom oray w nim skib: Fal, pchnit wiosami przez t d, tamta odpychaa. Grecy mieli okrty zdolne do walki, zaczepnej, Do prb ucieczki i do zawracania ukiem niewielkim, I nie powolne w reakcji na ster kierujcy. Rzymskie za nawy miay bardziej stabilne kaduby, Daway mono walki podobnej do walki ldowej.
w. 534 liburny lekkie, zwinne odzie; birem z dwu rzdami wiose. w. 542 zamiataj wiosami.

Bitwa morska pod Massyli I oto do sternika na rufie z chorgwi wodzowsk Rzek Brutus: Czy pozwalasz okrtom bdzc tak po morzu I wspzawodniczysz ze sztuk piratw? Otwrz ty bitw I przeciw dziobom fokajskim ruszaj z naszymi nawami!" Usucha i nawy swe pod wroga podsun z ukosa, A kada d, atakujca kolosy Brutusa, wasnym si wtedy Gubi natarciem: zapana utyka dziobem w atakowanej. Inne za odzie krpuj rzucane haki i gadkie acuchy, a inne Wiosami sczepione tkwi w miejscu. Morze przysoni plac bitwy. Ju si nie rzuca pociskw pchnitych ramienia zamachem I nie padaj rany od grotw z daleka ciskanych. Wre walka wrcz. W bitwie na morzu najwicej Miecz w ruchu! Kady z wasnego okrtu wychodzi do walki Na wrogie pchnicia wystawion. A aden z zabitych Nie pada na wasnym okrcie. I krew si na falach Pieni masowo i wody pokrywa skrzepami. I jeli Na hak zarzucony zapan d wlecze d przeciwnika, Trupw im masy nie dadz ju razem si zczy. Jedni pywi wpadaj do morskiej gbiny Krwi zachystujc si wasn zmieszan z topiel, Inni z powoln mierci walczc wlokc w sobie dusz Padaj wrd omw nagle walcej si odzi. Chybione pociski morderstwa dokonuj na wodzie: Wszelkie elazo, co celu ciarem swym chybiao, Osigao cel w ranie porodku gbiny. Epizody walki Tu rzymska d fokajskimi odziami osaczona Rozdzieliwszy swe siy rwno w bitwie broni Lewej i prawej strony. Na niej z wysokiej rufy Broni si Katus i dzielnie odpiera grack naw zdobn, Lecz jednoczenie w pier pociskami i w plecy ugodzon Zostaje ranny: elaza si w piersi zderzyy I tak sta niepewny, z ktrej krew rany wpierw trynie, A struga krwi wypara oba naraz groty Wyzwalajc ze dusz i mier sczc w rany. Kieruje tam sw naw nieszczsnego prawica Telona, Nad ktr lepszej nie znano przy sterze okrtu Na morzu wzburzonym; i nikt te na dnia nastpnego pogodzie

Nie zna si lepiej, od niego; na soce czy na ksiyc patrza, eby do nadchodzcych wiatrw przysposobi agle. Dziobem okrtu chcia skruszy wizania nawy latyskiej, Lecz wibrujce pociski w rodek go piersi trafiy I rka umierajcego sternika odwrcia okrt. Take Gyareus, chcc si przedosta na d towarzysza, Schylajc si w brzuch zosta trafiony elaznym pociskiem I zawis na odzi przybity do niej tym grotem. Bliniaczego mier brata Stoj dwaj bracia bliniaczy, chwaa podnoci matki, Z jednego zrodzeni ywota na rne losw koleje. mier rozdzielia ich sroga. Poznali rodzice niemylnie, e jeden im pozosta, wiecznej boleci przyczyna. Bo on podtrzymywa ich ao, zawsze u nieszczsnych Obrazem swym budzc pami straconego brata. Brat ten, gdy skone wiose grzebienie si zwary, Z greckiej, si nawy odway zarzuci rk Na rzymsk galer, lecz ciki cios z gry do odci. Ta jednak w skurczu, jakim d chwytaa, zastyga W stanie zdrtwienia; Cho martw, skurcz mini j trzyma. Lecz ronie dzielno w trudnociach: wicej szlachetnego Gniewu nabiera ranny i walk wznawia odwana lewica. Chcc porwa praw pochyla si nad fal, A wtedy i ,t drug mu z caym ramieniem odcito. Cho ju bez tarczy, i bez pociskw, nie kry si jednak Na dnie okrtu, lecz wystawiony na ciosy Go sw piersi osania brata i gsto raony Grotami przejmuje, pociski innym majce nie zgub, Cho sam ju mier sobie wysuy; a w kocu, Gdy duch ze uchodzi, zebrawszy w czonkach mdlejcych I wytywszy wszystkie przy resztkach krwi siy, Gdy mini zabrako, na naw wroga przeskoczy, Tak mu przynajmniej chcc szkody przyczyni. Stosem zabitych przepenion i krwi obfitoci zalany Okrt, ktry ju dosta z ukosa w bok wiele pociskw, Gdy popuciy wizania, zachysn si morzem. Tak napeniwszy si wod do grnego pomostu Uton w falach w wir morsk dokoa wprawiajc gbin: Topiel si pod toncym korabiem rozstpuje I w jego miejsce znw wtacza si fala.

Inne dziwy bitwy Wiele ten dzie pokaza dziww losu na morzu. Rami elazne, zarzucajc swe haki drapiene na okrt, Przybio Licydasa. I byby spad i uton w gbinie, Lecz towarzysze wiszce przytrzymali czonki I w p rozdartego wyrwali. Krew, nie jak z rany sza wolno, Ale zewszd przez yy przebite si lala I dusz rozszarpan, po rnych bkajc si czonkach, Przejmowaa gb morza. adnego zabitego ycie Nie uchodzio tylu drogami. Dolna cz ciaa Oddaa mierci czonki odarte ju z ycia, Lecz w czci, gdzie wzdte puca, gdzie drgaj wntrznoci, Dugo si ycia kryy losy i duo si zmagajc Z t czci czowieka z trudem zabray wszystkie czonki. Tumna pewnej odzi zaoga, zbyt zapalczywa w zmaganiach, Naciera z boku jednego, a reszt odzi oprnia, Gdzie nie ma przeciwnika. Pod jednostronnym ciarem d si wywraca, eglarzy wraz z morzem nakrywa; Nie mona ju byo ramion ruchami na penej Ratowa si gbinie: zamknici w morzu zginli. Wtedy te ogldano niezwyky mierci okropnej przypadek: Nawy przeciwne przeszyy dziobami Pywajcego modzieca. Cios silny pier przeci, I koci w czonkach miadone nie mogy Nie spowodowa chrzstu w okuciach spiowych. Przy odcitym brzuchu usta wraz z krwi wyrzucay wymioty, Nawy wstrzymano wiosami, przody rozsunito, Ciao z przecitym tuowiem na morze upado I tak dopiero rannego pochona woda. Duy rozbitkw tum, walczc ze mierci ramion ruchami, Koo bratniej zgromadzi si odzi szukajc ratunku. Czepiali si kaduba, lecz gdy ten zbytnio si chyli I d zachwiana przyjmujc ich musiaaby zaton, Mieczem ich z gry bezecna zaoga po ramionach siecze I ludzie, tracc rce u greckiego zawise korabia, Od ramion swych odpadali, a morze ju cikich Nie utrzymywao na falach tuowi. Nawet gdy onierz goy nie mia ju pociskw, Znajdowa bro w szale walki: wiosem ciska we wroga, Albo si swych ramion caym jakim okrtu kawaem. Przepdzano wiolarzy rwc awy i tymi wywijajc;

odzie do walki amano, tonce zabitych Ciaa apano i obdzierano z elaza. Wielu nie majc pociskw z ran wasnych wycigali miertelny grot i wntrznoci lewa przytrzymujc doni, By krew wstrzymana daa im jeszcze siy do rzutu, Ciskali tym grotem we wroga, po czym krew ciec moga spokojnie. Ogie w bitwie morskiej Ale nic tyle klski na morzu nie sprawio, Ile zo topieli przeciwne: ogniem na tustych pochodniach I na pokrytych siark uczywach ywotnym Miota zaczto. odzie atwego dostarczay mu eru apic pomienie to smo, to woskiem stopionym. Woda nie zmoe poaru, szalony ogie zajmuje Nawet uamki rozbitych naw rozproszone po morzu. Ten rzuca si w fale, by w wodzie gasi pomienie, Inni, by nie uton, trzymaj si desek poncych. mier Fokeusa Ze mierci sposobw tysica tego si lkaj, W ktrym zaczynaj umiera. Rozbitkw wic dzielno Nie sabnie. Rzucone (na morze zbieraj pociski Podajc je odziom i mczc ramiona, na falach niepewnych Z wolna sabnce. A jeli nie imaj pod rk elaiza, To w wodzie walcz: srogi wrg wroga objwszy Wika si z nim i tak w odpoczynku bogim ton obydwaj. W walce na wodzie szczeglnie si odznacza Fokeus. Wybornie oddech wstrzymywa pod wod I przeszukiwa morze, jeli co na dnie piaszczystym osiado. Haki kotwicy zbate mocno do dna przyczepione odrywa, Jeli kotwica bywaa nieczua na nacignit lin. Wroga on wciga pod wod i na mier go zatapia, Po czym zwycisko i cao wraca na powierzchni. Raz jednak sdzc, e na woln wypywa przestrze morza, Natkn si na okrty i tak pozosta pod wod. Inni znw zarzucali rce na wiosa przeciwnika Wstrzymujc ucieczk okrtw. A najwiksz trosk ich byo Nie zmarnowa swej mierci. Niejeden za umierajc Ranny czepia si rufy i udaremnia cios dzioba okrtu.
w. 703 udaremnia odchylajc ster u rufy.

mier Argusa i ojca Na wysokim przedzie okrtu sta wyniole Tyrrenus, Kiedy Ligdamus strzelajc z napitych rzemieni balisty Trafi go w skro twardym kuli oowianej ciosem. Oczy z swych dow wybite, bo krew przerwaa ich wizy, Wypady i tak sta utrat wzroku przestraszony, Majc wraenie, e to ju samej mierci ciemno. Ale gdy poczu, e ciao si trzyma przy yciu, Zawoa: Hej, towarzysze! Ustawcie mnie prosto, Jak si ustawia balist, do wyrzucenia pocisku! Zbd si, Tyrrenie, tych ycia ostatkw, wszystkiego W wojnie prbujc! Wielka ma warto onierza Ten w duej czci ju trup pogrzebany. Ustrzel ci w miejsce ywego". To rzekszy na wroga lep wyrzuci rk, lecz nie lepy pocisk: Trafi w Argusa, szlachetnej krwi modzieca, Poniej rodka brzucha. A ten upadajc Jeszcze gbiej elazo wbi swoim ciarem. Po stronie przeciwnej pokonanej ju odzi Nieszczsny Argusa sta ojciec. Nikomu on w latach modoci Nie ustpowa w fokajskich szeregach. Lecz siy wiekiem sterane opady. Zmczony staroci By wzorem, ju nie onierzem. Ten widzc mier syna Po dugim pokadzie okrtu przyby, cho stary, do rufy, Czsto si potykajc, i zasta go jeszcze ywego. Lecz nie w pier bi si, ni zy mu po licach pocieky. Rozwar ramiona i stan cay zdrtwiay na ciele, Mrok w oczach gbok osonitych ciemnoci: Patrzy i ju nie poznaje biednego Argusa. A ten gow opadajc na szyi bezwadnej Podnis ujrzawszy ojca, lecz sowo z ust martwych nie pado: Milczcym tylko spojrzeniem prosi o pocaunek, I eby mu rka ojcowa zamkna jeszcze oczy. Lecz ojciec, gdy ustpio, zdrtwienie i krwawa bole Zacza wraca do wiadomoci, powiedzia: Nie bd ja traci Czasu przez srogich danego mi bogw, i starcze to gardo Umierc. A ty, Argusie, przebacz swemu ojcu,
w. 733 w pier bi si na znak alu. Dla orientacji w poetyckim ujmowaniu przedmiotu u Lukana warto tu przykadowo porwna sobie opis wojny z Massyli u Cezara: Bellum civile I 3435, 5658, II 116, 22; w przekadzie Parandowskiego s. 3839, 4546, 5965, 68.

em uciek od uciskw, od ucaowa ostatnich. Nie opucia jeszcze ran twoich krew ciepa, Leysz pywy i moesz jeszcze umiera po ojcu". Po tyoh sowach, cho miecza w serce wbitego Skrwawi nawet rkoje, jednak przepastnym skokiem W morsk rzuci si gbi, nie jednej powierzajc mierci Dusz spieszc uprzedzi mier syna. Po bitwie Chyl si losy ju wodzw, ju wynik tej bitwy Nie by wtpliwy. Przewana cz floty fokajskiej Posza na dno, a inne okrty zmieniwszy wiolarzy Wiozy ju swoich zwycizcw. Niewiele naw uszo Do swej przystani w pospiesznej ucieczce. O, jaki w miecie by pacz rodzicw! Jaki na wybrzeu Jk matek! Nieraz ona, zmienion przez fale twarz mylc Z twarz swojego ma, rzymskiego caowaa trupa, A biedni ojcowie przy stosach pogrzebowych Spierali si o ciao obcite. Zwyciski na morzu Brutus Pierwszy Cezara wojskom przyczyni chway na wodach.

Pie IV
W Hiszpanii A tam daleko, na wiata kracach ostatnich, Cezar bj wiedzie surowy; nie tyle krwi broczcy, Ile dla wodzw losu najwysze majcy znaczenie. Dowdztwo w tamtejszym obozie na rwnych prawach sprawuj Afraniusz i Petrejusz. Zgoda t wadz ich wspln Rwno na izmian tu dzdeli i nieustann w obozie Kolejno pod roizkazami tego i tego stra peni. W wojskach ich, oprcz Latynw, by i dzielmy Astur, I Wetton lekkozbrojny, i wygnani od ludu Dawnych Gallw Celtowie, zwcy si Celtyberami. Pod Ilerd Na niewielkim wzniesieniu, we wzgrze wydta agodne Tusta wyrasta ziemia: tu wznosi si Ilerda, Rk zaoona pradawn. Koo niej fal spokojn Pynie w Hesperii Sykoris, rzeka nie najmniejsza, Zwizana wielkim kamiennym mostem na ksztat uku, Zdolnym wytrzyma zimowe wody. Najblisze wzniesienie na skale Zajmuj chorgwie Wielkiego. Ale i Cezar wznis obz Na wzgrze nie mniejsze. Namioty gboka dzieli rzeka. Std teren si rozwija w dalek rwnin otwart, e ledwie okiem j obj. A pola te rwca zamyka
w. 5 Afraniusz Lucjusz, w r. 60 p.n.e. konsul, od r. 55 w Hiszpanii, walczy pod Farsalosem, zgin wzity do niewoli pod Tapsosem; Petrejusz od r. 55 p.n.e. w Hiszpanii, po bitwie pod Farsalosem w Afryce, gdzie zgin po bitwie pod Tapsosem. w. 8 i nn. Astur, Wetton, Celtyberowie ludy hiszpaskie. w. 12 Ilerd miasto nad rzek Sykoris (Segre), dzis. Lerida, midzy Pirenejami i rzek Ebro. w. 17 Wielkiego chorgwie Pompejusza, pod rozkazami powyszych dwch dowdcw.

Rzeka Cynga. Nie wolno jej wd swych i brzegw Kierowa do oceanu, bo miesza z ni swe fale Hiberus, Pan tego kraju, i odtd odbiera jej imi. Pierwsze prby walki Pierwszy dzie wojny bez krwi rozlewu tu min; Wodzw li si i chorgwi liczebno do przegldu wystawi. Wzdrygano si przed zbrodni i wstyd wstrzymywa strony Od szau walki. Ten jeden ojczynie i prawom zerwanym Dzie powicono. Lecz kiedy soce chylio si ku nocy, Cezar niespodziewanie wojska swe rowem otoczy, Pozostawiajc pierwsz sw lini w szyku bojowym: Tak wroga zmyli i obz wkoo zwartymi obstawi oddziaami. Z nowym dniem kaza swym ludziom wej biegiem na wzgrze, Lece midzy jego obozem a bezpieczn Ilerd. Tame zarazem i wroga pchn strach i haby obawa, I ten pospiesznym marszem pierwszy zaj to wzniesienie. Jednym wic elazo i mstwo zapewnia to miejsce, a drugim Ju ono samo. Wdziera si onierz obcie na skay wysokie, U ciany gry wspinajca si zawisa kolumna, wspierana Tarcz nastpnych, lecz zagroona runiciem w d na plecy. Nikt nie mia moliwoci miotania pociskiem; Z pomoc wczni na chwiejnych trzymano si nogach. Korzeni i ska si czepiajc nie myl o wrogu, Mieczem toruj sobie drog. Zobaczy Cezar swych ludzi Runiciem w d zagroonych. Pchn wic konnic do walki, By osaniaa bok ludzi ukiem ich w lewo wywodzc. Tak t piechot bez trudu i bez zagroenia zabrano, A zwycizca czu pustk i zawd, bo bj go omin. Nadesza zima Dotd bj way los wojny. Teraz w te losy si wczy Niepewny stan pogody przy rnych zmianach powietrza. Zima w lodowym bezwadzie, przy suchych wiatrach zastaa,
w. 21 Cynga (Cinca) wpada do Sykorisu po stronie zachodniej, a niebawem wraz z nim do rzeki Ebro. w. 31 wroga Afraniusza i Petrejusza. w. 33 bezpieczna bo obsadzon przez pompejaczykw. w. 34 tame na to wzgrze; wroga pompejaczykw. w. 36 jednym tj. ludziom Cezara, muszcym je dopiero zdobywa.

Deszcze zgszczonym eterem zatrzymywaa w chmurach. Gry od niegw pomarzy i pola pomarzy od szronw, Niedugo trwa majcych do pierwszych soca promieni. I caa ziemia, blisza tego nieba, gdzie gwiazdy w to schodz, Sucha, przy czystym niebie zimow pogod stwardniaa. Wiosenne deszcze A gdy wiosenny, na gwiazdy Helli, co w d spada, W ty patrzc przewonik zimnego przej Tytana, I gdy dnia pora i nocy zrwnaa szale Wagi I dzie przewaa, Luna opuciwszy soce, Z chwil, gdy znw zawiecia pierwszym rokiem sabym, Wypara boreasza i ciepa nabraa z eurusa; Ten za chmury wszelakie, jakie w swych stronach odnalaz, Nabatejskim podmuchem spdzi na kraje zachodnie: I te z Arabii, i mgy, jakie ziemia wyziewa Hen, nad Gangesem, i czemukolwiek wschd soca Zwiza si zwoli, i cokolwiek pchn korus chmurzcy Niebo na wschodzie, i cokolwiek osaniao Tndw. Tak usunite ze wschodu chmury dzie tame rozpaliy. Nie mogy si rozoy rwnie na rodku nieboskonu; Porway je nimby pdzce. Bezchmurna tam pnoc, Bezchmurne poudnie. Na Kalp li deszczowe napywa powietrze. Tu, gdsie ju krace zefiru, gdzie nieba horyzont Dotyka Tetydy, nie mogc pj dalej w gste si kby Zwiny i tak zgromadzone szare powietrze zaledwie Pomieci moe przestrze dzielca eter od ziemi. Ju przygniatane przez niebo w obfite wi si deszcze, W gst ulew, e ognia nie utrzymuj pioruny: Cho czsto byskaj, ogie ich gasi ulewa. Potem tcza niepenym koem objwszy powietrze, Mienica si barwami sabo widocznymi, Pije ocean i fale do chmur uniesione Oddaje z kolei w postaci ulewy deszczowej.
w. 56 Helia uciekajc z bratem na latajcym baranie przed macoch spada do cieniny zwanej Hellespontem (Morzem Helli). w. 57 Helli przewonik Baran w zodiaku. w. 61 boreasz wiatr pnocny; eurus poudniowo-wschodni. w. 63 nabatejskim wschodnim (od Nabatei u wsch. pwyspu Synaj), w. 66 korus take caurus, wiatr pn.-zach. w. 71 Kalpa gra (przyldek) u Cieniny Gibraltarskiej.

Powd Ju pirenejskie niegi, ktrych Tytan roztopi Nigdy nie zdoa, w d popyny, a skay lody skruszywszy Powilgy, i woda ze zwykych rde pynca Nie ma dla siebie drogi; tak wsizelkie koryto z swych brzegw Obfite dostaje dopywy. Ju porwana przez wody Pywa po polach bro Cezara i gsto bity falami Niepewny jest obz: wody gbin ju stoj u waw. Nieatwo zdoby bydo, a zatopione pola Nie daj paszy. Rozproszony, wobec drg zatopionych, Potyka si furaem i bdzi po zagonach zalanych. Ju te i pierwszy w nieszczciach i stay towarzysz Gd si pojawi srogi. Nie oblony przez wroga onierz nie ma co je! Za zboa gar, cho nie rozrzutny, Cay majtek wydaje. O, ndzna zysku zarazo! Nie brak sprzedawcy, co widzc zoto sam gotw godowa. Ju i pagrki, i wzgrza si kryj; ju i rzeki wszystkie Jedno pokryo jezioro, w rozleg topiel rozlane. Powd i sikay wchona, i legowiska zwierzyny poniosa, I same zwierzta wcigaa w to. I z szumem gwatownym Toczya wody wrd wirw, i oceanu odpieraa przypyw, Silniejsza ni morze! Noc rozpostarta pod niebem Nawet soca wschodu nie czuje. Brudne oblicze nieba I ciga szaro mroczna nawet ksztaty przedmiotw zaciera Jak w wiata czci najniszej, ktlr w nienej strefie Wieczyste gniot niegi, gdzie adnych gwiazd nie wida, Gdzie nic nie ronie w chodzie podnoci obcym, lecz lody Tej strefy gwiazd, poudniowych miarkuj upay. Tak, tak rb, wiata najwyszy wadyko! Tak ty, losem drugi, morskiego trjzba rzdco, Neptunie! Rozwieszaj na niebie nieprzerwane chmury, Nie pozwl odej powodzi, jakkolwiek by zesa! Niech rzeki zgubi bieg spadajcy ku morzom, Niech morskie wody wstecz nios; a ziemia wstrznita Niech drog powodzi rozszerzy! Niech Ren te pola zalewa, I Rodan! Niech rda obfite prd niesie w bezdroa! Tu rozpu niegi ryfejskie, tu zlej jeziora i stawy, Tu skieruj mokrada leniwe, gdziekolwiek one le! Wyrwij t biedn ziemi z pt wojny domowej!

Po powodzi Lecz Fortuna na maym Cezara postrachu poprzestajc Wraca do w peni. Bogowie mu bardziej ni zwykle sprzyjali, yczliwi, godni przebacze. Ju rzadsze powietrze, I soca moc, wodom ju rwna, w oboki rozrzucia Chmurn gstwin, i noce porannym ju rowiy si wiatem. Wilgo od gwiazd odstpia na miejsce swe w wiecie, A cokolwiek z wd jeszcze w powietrzu wisiao, w d opado. Las wznosi w gr sw zarosi, z fal wynurzaj si wzgrza, I zaczynaj wysycha, ujrzawszy soce, doliny. Kiedy wic wrci w swe brzegi i pola opuci Sykoris, To najpierw siwej wierzbiny przemok wiklin Splata si w d niewielk i skr bydlc pokrywa, eby uniosa czowieka, i puszcza na wody wezbrane, Jak ten Weneta egluje po Padu gbinie, Jak i Brytaczyk po morzu; jak gdy Nil wszystko zaleje, Memfis d splata z sscego wod papirusu. Na takich odziach zaoga na obu brzegach pospiesznie Podcite drzewa nagina, a bojc si wzrostu Gwatownej rzeki, nie blisko brzegw osadza pnie w ziemi, Lecz most przedua gbiej w rodek pola. eby za rzeka nie miaa zbyt sobie pozwala, Gdyby znw wzrosa, rozdziela si j na rowy: Rozbita w kanay ponosi kar za sw zbytni wielko. Prba ucieczki Petrejusza Petrejusz widzc, e wszystko idzie po myli Cezara, Rzuca wynios Ilerd, nieufny w siy ziem znanych, I szuka ludw nie ujarzmionych i zawsze skolrych do wojny Luboci mierci; na wiata krace poda najdalsze. Cezar za opustoszae widzc i wzgrza, i obz, Kae bra bro i nie szuka ni mostu, ni brodu, Lecz rzek pokonywa wpaw si wasnych ramion. onierz posuszny rzuca si w walk i w drog, Ktrej by ba si w ucieczce. Wnet mokre swe czonki, Bro na si biorc, rozgrzewa i z zimna cierpnite Krzepi bieganiem, pki od soca cie mala, A dzie do zenitu si wznosi. Ju tyy uchodzcych Szarpie konnica, niepewnych, ucieka, czy walczy. Dwie opoki skaliste wznosz na rwninie swe szczyty, W rodku przerwane dolin. Dalej si teren podnosi

W szereg ju wzniesie, wrd ktrych kryj si drogi Bezpieczne w zakrtach cienistych. I Cezar widzia, e gdyby Wrg zaj t gardziel, wo|jna by wesza w kraj trudny, Pomidzy dzikie plemiona. I mwi: Pdcie tam bez adu I przez uchodzcych porwan zawrcie tu wojn! Stacie do walki z obliczem i wygldem gronym! Nie wacie si ze strachu gin marn mierci. A zmykajcych niech wasze w pier rani elazo!" To rzekszy zmierzajcego do wzgrzy uprzedzi przeciwnika. Spotkanie wojsk w obozach Tam zaoyli obozy w bliskim ssiedztwie, z niewielkim Obwaowaniem. Przestrze to adna i strony wzajemnie Spoglday na siebie, patrzyy sobie w oczy. Wtedy to, widzc braci i synw swych, i ojcw, Pojli wojny domowej zbrodni. Przez chwil Milczeli w przestrachu. Witali si skinieniem I ruchem miecza. Lecz gdy silniejszym bodcem rozpalana Mio zerwaa dyscyplin, onierz si ju way Przekracza wa, do uciskw wylewne wyciga ramiona. Ten znajomego imi wymienia, a tamten krewnego, Kto przypomina si jako szkolnej nauki rwienik. Nie byo Rzymianina, by znajomego nie znalaz. Bro zami spywa i kanie przerywa pocaunki. onierz, cho jeszcze adna go krew nie splamia, Lka si tego, co mgby zrobi. Czemu w pier si bijesz? Czemu jczysz, szalecze? Po co zy prne lejesz? Czemu nie wyznasz, e dobrowolnie zbrodni tej posuszny? Tak bardzo si boisz tego, ktrego sam gronym robisz? Niech on da sygna do bitwy: ty srogich nie wzno okrzykw! Niech rusza w bj: ty stj w miejscu! Wnet wojny domowej Padnie Erynia i Cezar zicia pokocha jako czowiek prywatny. Chwila pokoju Teraz tu przybd ty, co wszystko wiecznym splatasz wzem, Zbawcza wszechrzeczy wiata zoonego Zgodo! wita wszystkiego mioci! Te czasy wyrok da maj Co do przyszoci! Prysny tylu zbrodni osony; Nard zbrodniczy nie ma usprawiedliwienia: ludzie poznali swoich. O, losy zego przeznaczenia, przez krtki pokj

Tak wielkie wzmagajce klski! Bo nasta pokj: onierz przemieszany po obu obozach chodzi swobodnie. Na twardej murawie wrd zgody zasiedli do jada I wzajemnego popijania. Na trawie Zapony ogniska przy wszystkich legowiskach, Nocy bezsenno przedua gawda o wojnie: W jakim to po raz pierwszy suyli obozie, A jak pociskiem miotali Rebelia Petrejusza Lecz gdy tak chwal si swymi czynami, Od wielu si odegnujc, e tylko losy tego chciay, I tak do aski wracajc, oto przez t przyja Narosa caa przysza zbrodnia. Bo gdy Petrejusz usysza O tych przyjaznych nastrojach, uwaa, e jego i obz sprzedano. Podburzy wic prawice, gotowe do usug zbrodniczych, I w ich towarzystwie wyrzuci z obozu swojego Wroga bez broni, zczonych uciskami rozdzieli mieczem I zburzy pokj wielkim krwi rozlewem. A wcieky gniew do tego doda zew do bitwy: onierzu, niepomny ojczyzny, niepomny swoich chorgwi, Nie moesz ty, bdc obroc senatu, sprawi, By wraca jako zwycizca Cezara? Lecz pewnie moesz, By zosta pobity! Macie bro, macie losu niepewno, I krwi nie braknie, by z ran, si wielu polaa, A ju pjdziecie do pana niechwalebne do niosc chorgwie? eby was Cezar mia za niewolnikw bez adnej rnicy, O to go macie prosi? Rwnie o ycie dla waszych wodzw? Nigdy me ycie nie bdzie sprzedajn zapat Za hab zdrady! Nie w tym rzecz w tej wojnie domowej, By tylko y. Uwodz nas nazw pokoju! Nie wydobywaby czowiek elaza ukrytego w kopalni, Ani by miast warownymi otacza, murami, I rumak by nie szed w sza wojny, ni flota W morze by sza, by po wodach wieaste rozrzuca okrty, Gdyby uczciwie gdzie wolno dawano za pokj. Wrogw mych wi przysigi zbrodni oddane bezbonej, A dla was mniej warte od tego jest wiary dochowanie W walce o suszn spraw! Bo za to jeszcze i aski Spodziewa si moecie. Co za straszna honoru utrata! Ty, Wielki, gdy losy nieznane, wojska swe gromadzisz Z caego wiata i w najdalszych ziemi zaktkach

Niepokoisz krlw, gdy moe w porozumieniu naszym Ju bezpieczestwo masz pewne!" Tymi sowami Wstrzsn sercami wszystkich: przywrci w nich mio do zbrodni. Jak u tych dzikich zwierzt, co odwyky od lasu I w klatkach oswojone trac swe grone Spojrzenie Mogc obcowa z czowiekiem, jeli w wysch ich paszcz Kropla dostanie si krwi, wraca drapieno i dziko, Gardo si jey posoki pobudzone posmakiem, Gniew w nich si burzy d ledwie wstrzymuje od swego dozorcy Tak tu si ludzie do wszelkiej posuwaj zbrodni, Gdy okropnoci, jakie by przez bogw zawi los przynie W lep wojenn mg noc, dokonao poczucie wiernoci. Przy stoach, oach tn piersi, przed chwil grzane w uciskach: Cho mieczw zrazu z boleci dobywali, Gdy suszno odrodzona bro do prawicy przywara, Bij i nienawidz swych bliskich i tnc ich potguj Sw chwiejn odwag. Ju cay obz wre burz, Kbi si w rzezi, padaj karki rodakw. A wszystkie okropnoci, jakby na marne sza zbrodnia ukryta, Przedstawiaj swym wodzom; mio im by winnymi. Reakcja Cezara Ty, Cezarze, cho wiele stracie onierza, uznajesz Bogw w tym rk; bo ani na polach Ematii wikszego Szczcia nie dozna, ani na falach fokajskiej Massylii, Ani na morzu faryjskim tyle si nie dokonao: Dziki tej jednej zbrodni w wojnie domowej ty bdziesz Suszniejszej wodzem sprawy. Splamionych rzezi nieludzk Szeregw nie mi wodzowie powierzy bliskoci obozw: Pragn si schroni znw w mury wysokiej Ilerdy. Lecz jedcy zaszli im drog, rwniin im ca odcili I przeciwnika zamknli na wzgrzach bezwodnych. Wtedy to Cezar nie majcych wody zamkn postanowi Przepastnym rowem, nie pozwalajc, by ich obz przylega Do brzegw, czy ramion zakolami mg obj strugi wydajne.
w. 234 i n. gdy moe itd. sowa wypowiedziane z ironi. w. 257 morze jaryjskie egipskie, gdzie uwiziono i zabito Pompejusza. w. 260 wodzowie Afraniusz i Petrejasz.

Osaczeni Gdy spostrzeono, e to droga do mierci, strach przeszed W gniew rozpaczliwy. onierz j konie zabija, Bezuyteczne zamknitym, a w kocu, tracc nadziej, zmuszony Myl o ucieczce porzuci, po mier sw dokonuje wypadu Na wroga. Lecz Cezar, widzc, jak pdem w d biegn Zdecydowani pa mierci ofiar, da rozkaz: Trzyma przy sobie bro! Od pdzcych powstrzyma elazo! Niech mnie ta walka krwi adn nie obcia. Nie bez szkody Zwycia si tego, kto sam swym gardem wyzywa przeciwnika. Oto onierz, sam siebie nie cenic, nienawidzc ycia, Idzie, by gin ku mej szkodzie. Nie dozna on ciosu, Nie wpadnie na miecze, nie ucieszy si krwi przelewaniem. Niech ten zapa opuci ich umysy, niech szau atak opadnie! Niech mierci ch strac!" I tak pozwoli grobie Prnej przygasn i przez odmow walki straci siy, A i Feb si zanurzy i zastpia go noc swoim niebem. Skoro nie dano monoci boju na mier obustronn, Z wolna gniew dziki ustpi, wzburzenie ostygo. Podobnie pier zraniona wicej ma w sobie odwagi, Pki bl wiey i rana, a miniom krew ciepa dodaje Siy do ruchu, a skra jeszcze do koci nie przywara; Lecz jeli wiadom trafnego pchnicia mieczem Zwycizca stoi w bezruchu, powstrzymujc od ofiary swe rce, Czonki i ducha jej zimne kurczy i obezwadnia zdrtwienie, Gdy krzepnca ju krew zaschnite zasklepi zranienia. Bez wody Zaraz te wody nie majc zaczli kopa ziemi, Szuka wilgoci ukrytej, y wody podziemnej; Nie tylko motykami czy kilofami twardymi, Lecz i mieczami grunt ryjc we wzgrzu Dry si studni a do wodononego poziomu rwniny. Na t gboko, tak dalek od wiata dziennego, Nie zszedby nawet asturyjskiego zota poszukiwacz. Lecz ani podziemnych strumieni szmer sysze si nie da,
w. 298 asturyjskie zoto Asturia w pn.-zach. Hiszpanii znana z kopal zota (i hodowli koni).

Ani ze ska rozbijanych nowe nie trysny zdroje. Ani groty obmoke nie kapay wilgoci kroplami, Ani si nitka wilgoci nie sczy w wirze porytym. Tedy si ludzi spoconych, trudem wyczerpanych, Wyciga z szybu, prac w twardym krzemieniu zmczonych. Wycie to, wody szukane, sprawiy, e ludzie Coraz mniej mogli znosi upay i susz. Znueni i sabi Nawet si jadem nie krzepi; nienawidz stow, W godzie szukaj pomocy. Jeli miksza ziemia Dawaa wilgo, z lepkiej j gliny nad ustami Oburcz wyciskali. Jeli w czarnym bocie Brudna staa kaua, onierz na wycigi, konajc, Rzuca si na wod, ktrej by, y majc, nie zachcia. I nawet bydlt wymiona ss, jak te zwierzta. A gdy w nich mleka ju nie ma, Krew brudn cign z wyczerpanych wymion. Wreszcie i trawy uj, i licie, rw ros pokryte gazki, I soki, jeli jakie z surowego szy pdu, Czy z delikatnego drzew rdzenia, spijaj. Szczliwi, ktrych wrg barbarzyski w ucieczce Pokad po polach trucizn skaziwszy im wody! A takie, choby, Cezarze, gnijc zwierzt posok, Czy blade, na dyktejskich skaach rosnce tojady Jawnie w nie wla, tu rzymski ten onierz Nawet nie zmylony by pi! Wntrznoci palii pragnienie, Usta wyschnite sztywniej, jzyki si je szorstkoci. Ju yy widn, nie zwilone puca Zacieniaj gboko wdechw i wydechw, A oddech przykro uraa ranione podniebienie, Lecz otwieraj usta nocne chwytajc powietrze. Czekaj deszczw. W ich strugach wszystko niedawno pywao A teraz wszystkich twarze tkwi w chmurach bez kropli. I by tym przykrzej brak wody rozkada nieszczsnych. Nie pod zeschnit przecie Mero siedzieli, Ani pod Rakiem, gdzie nadzy orz Garamanci, Lecz midzy Sykorisem wezbranym i Hiberem bystrym Spragniony onierz, zamknity, na bliskie patrza rzeki.

w. 322 dyktejskie skaly kretejskie (od gry Dikte na Krecie); u innych jako miejsce porose tojadem (aconitum) wymieniana jest gra Ida w Troadzie. w. 333 Meroa miasto i kraj w Etiopii praonej socem.

Afraniusz prosi o pokj Tak przymuszeni ustpili wodzowie. Z prob o pokj I ask dla wojsk, na t kar skazanych, Afraniusz Pywe wlokc z sob do wrogiego obozu oddziay Stan u stp zwycizcy. Proszc zachowa sw godno Nie zaman zym losem, i midzy dawnym szczciem A wieymi ciosami znajduje si jako pokonany, Lecz wdz, co prosi o ask bez piersi zalkej: Gdyby mnie los pognbi pod wrogiem nieszlachetnym, Nie brakoby mi do walki na mier odwanej prawicy. A tak pozostaje mi tylko proba o przebaczenie: Wiara, e godny, Cezarze, by darowa ycie. Nie jako stronnicy partyjni dziaamy; nie jako wrogowie Twych planw poszlimy pod bro. Nas wojna domowa Zastaa na dowdztwie: pkimy mogli, dochowalimy wiernoci Wczeniejszemu zadaniu. Nie przeszkadzamy losom: Oddajemy ci ludy Hesperii, otwieramy wschodu: O wiat pozostawiony na tyach moesz by bezpieczny. Nie krew rozlana na polach zakoczya tu wojn, Nie elazo, czy rce zmczone. To jedno wrogorn twym przebacz: e ich zwyciasz. Nie wielkiej prosimy aski: Daj y w spokoju zmczonym. Pozwl bez zbroi wie ycie, Ktre im dajesz. Sd, e szeregi nasze na polu walki pobi. Bo nie wypada z wojskami szczsnymi miesza potpionych, Czy eby jako jecy mieli w triumfie twym udzia. Tum ten zakoczy ju swe przeznaczenie. Nasza wic proba: Nie zmuszaj pobitych, by z tob zwyciali". Rozwizanie wojsk Afraniusza Tyle Afraniusz. A Cezar przystpny, z agodnym spojrzeniem Przychyla si do proby: zwalnia ich od kary i suby wojskowej. A gdy tylko przyjto warunki prawomocnego pokoju, onierz pdzi do rzek, ju nie pilnowanych, Kadzie si na ich brzegach, mci dostpne mu wody. U wielu dusze i nage ju wody ykanie, Nie pozwalajc powietrzu po pustych kry yach, cieniao i utrudniao oddech. Palca choroba Nie ustpowaa, lecz wody spragniona ju jej i penymi
w. 353 na tyach na zachodzie, majc i za Pompejuszem na wschd.

daa wntrznociami. Wkrtce i moc miniom, I siy ludziom wracay. O, zbytku rozrzutny! Nigdy na maym nie poprzestajcy! O, godzie okazaoci W potrawach na ldzie i morzu poszukiwanych! O, stow wytwornych przepychu! Poznajcie, Za jak ma cen mona przedua ycie, Jak mao natura wymaga! Nie Bakchus szlachetny, Za nieznanego rozlany konsula, podnosi z oa chorych. Nie ze zot pij, ni z krysztaw, lecz czysta im woda Przywraca ycie. Wystarcz ludziom woda i Cerera. Biedni, co wojny prowadz! Tu bro pozostawiajc zwycizcy onierz, z piersi bez zbroi bezpieczny, Nieszkodliwy, beztroski, po swoich si miastach rozprasza. O, jake auje, gdy pokj odzyska, e z ramion rozmachu elazny pocisk kiedykolwiek wyrzuci! e znosi pragnienie; e bogw o szczcie wojenne Daremnie prosi. Bo i po bojach pomylnych Tyle niepewnych mu bitew zostaje, tyle trudw na wiecie! Niech go Fortuna chwiejna nigdy nie zawiedzie w sukcesach: Tylekro jednak zwycia trzeba! Po wszystkich ziemiach Przelewa krew i i za Cezarem przez tyle jego przeznacze! Szczliwy, kto, gdy wiat by zagroe ruin, Mg wiedzie ju, gdzie odpocznie. aden umczonych Nie wzywa bj, adne ze snw spokojnych nie zrywaj trbki. Przywita go ona z maymi dziemi w skromnym zamieszkaniu, Wrci jako rolnik na wasnej, nie osadniczej ziemi. I to los jeszcze darowa, wolnym od trosk i ciarw, e myl jest wolna od stronniczego skrpowania: On mi da ycie". On by mym wodzem". Tak tylko oni, Szczliwcy, patrz na wojn domow bezpiecznie. W Ilirii: ucieczka Antoniusza Nie wszdzie jednak na wiecie Fortuna bya staa: Na co si take waya przeciw stronnikom Cezara. Tam gdzie Adriatyku fala bije o wyduone Salony,
w. 379 za nieznanego konsula bardzo dawno. w. 380 krysztaw kubkw z drogiego kamienia (poculum murrhinum). w. 397 nie osadniczej nie nadanej weteranom jako kolonistom gdzie poza krajem ojczystym. w. 404 Salony miasto portowe w Dalmacji (Ilirii).

Gdzie chodna Ijadera wystawia si na mie zefiry, Zaufawszy ludnoci wojowniczej Kuryktw, Ktrych Adriatyckim Morzem, oblana ywi kraina, Zamknity zosta siedzcy na samych brzegach Antoniusz, Zabezpieczony przed wojny atakiem, gdyby tylko ustpi Gd, wszelkiej bezpiecznoci pogromca. Kraj w nie daje Pastwiska dla koni, zota Cerera adnego tu ziarna Nie sieje. onierz ogoaca z traw pola. A gdy tak biedne ju zby obgryzy z pl wszystko, Skubano nawet suche trawy z darniny obozowej. Gdy wic na brzegu ssiednim ujrzano sprzymierzeca Pod wodz Bazyla, nowy ukrytej przez morze ucieczki Wymylono sposb. Nie rozwijaj, jak zwykle, okrtw Z wyniosymi rufami, lecz pnie drzew, do uniesienia ciarw Do silne, splataj z sob niezwykym wizaniem, A tratwy te zewszd beczki podtrzymuj puste, Ktrych szeregi wizay idce wzdu acuchy Podwjnymi rzdami u kocw poprzecznych belek olchowych. Wiose nie byo na otwartych dla pociskw bokach, Lecz biy w morze w obrbie tych tratew Posuwajc je naprzd dziwnie cichym ruchem, e ni agle je niosy, ni wiose w otwart gbin pluskanie. Teraz, patrzano na morze, a zacznie si cofa i fala opada, Gdy obnaaj si piaski przy wody odpywie. I ju przy wd opadaniu rosa wybrzea przestrze, Ju na gbi pochy pierwsz spuszczono tratw, Za ni dwie dalsze. Nad caoci za sterczy wyniosa Wiea i grone jej pokady z blankami rozchwianymi. Nie chcia jednake str ilirskiego wybrzea Oktawiusz Od razu tych tratew w bj wciga i szybkie swe okrty Trzyma w miejscu, by zdobycz mu wzrosa pomylnie ju sunc. Nierozwanych w swym planie spokojem na morzu wpierw zwabia Do wejcia na pen gbin jak ten owca, gdy lke jelenie Zamknie strachami i poszy woni pir w powietrzu, Lub gdy rozstawi tyczki z rozpitymi na nich sieciami,
w. 405 Ijadera ac. Iader, take miasto portowe w Dalmacji, na pn. od Salon. w. 406 Kurykta wyspa w pn. Dalmacji, naprzeciw Pwyspu Istryjskiego; Kuryktw, ludno wysp iliryjskich, wymienia Pliniusz (N.H. III 139). w. 408 Antoniusz Gajusz, brat Marka, triumwira. w. 433 Oktawiusz Marek, dowdca floty Pompejusza, edyl z r. 50 p.n.e.

Zatrzymuje szczekanie gonych i szybkich molosw, Wizi spartanw i kretejw sfor, adnego nie wpuszcza Do lasu, prcz tego, ktry pyskiem przy ziemi lad wszy I umie nie szczeka, gdy zdobycz wynajdzie, Lecz tylko smyczy szarpaniem wskazywa legowisko. Ci wic bez zwoki cikie zapeniaj tratwy, Wsiadaj na nie i rzucaj wysp, kiedy ju dnia schyek Z oporem ustpuje pierwszym mrokom nocnym. Zasadzka pompejaczykw Lecz pompejaczyk knuje na morzu zasadzk Starym cylicyjskim sposobem. Powierzchni gbiny Zostawia woln, lecz w morzu zawiesza puapk: Bez napicia przez rodek cieniny pozwala pywa acuchom Przymocowanym do raf od strony Ilirii. Lecz ani pierwsza, Ani nastpna tratwa nie zostaa zapana. Dopiero trzecia Wpada w puapk i posza ku skale przycignita linami. Wisz tam skay wydrone nad wod i masa ta stale Groca ruin, co dziwne, stoi i lasem ocienia gbin. Nieraz ju morze ponioso tu nawy akwilonem rozbite I zatopionych rozbitkw w tej lepej skryo wnce. Nakryta gb tu, co porwie, na powierzchni przywraca. A gdy te kawerny zion wodami cieniny, wody te w ferworze Groniejsze s nili tauromenitaska Charybda. Tu zatrzymaa si tratwa obadowana ludmi z Opiteirgium, Tu j okrty ze wszystkich stanowisk otaczaj, Wojsko zapenia wybrzea i skay. Dowdca tej tratwy Wultejusz poczu ukryt zasadzk Pod wod i stara si elazem j przerwa. Szuka sposobu walki w tej beznadziejnoci: i nie wie, Gdzie plecy zwrci, gdzie piersi nadstawi do boju. Bo w tym zagroeniu mstwo dokonao, czego mogo, Tak zaskoczone: midzy tylu tysicami oblegajcych tratw A ledwie pen na niej kohort wywizaa si bitwa.
w. 440 molosw psw. w. 441 spartany, kreteje take psy myliwskie. w. 449 cylicyjskim pirackim. w. 461 tauromenitaska sycylijska (od Tauromenium, dzis. Taorminy, na wsch. wybrzeu Sycylii); Charybda mityczny potwr w Cieninie Sycylijskiej. w. 462 Opitergium miasto w staroytnej Wenecji, kraju objtym terenem wadzy Cezara w wojnie gallickiej.

Nieduga wszake; noc ciemnoci okrya wiato niepewne i w mrokach zapanowa spokj. Mowa Wultejusza Wtedy Wultejusz kohort zalk w obawie, co los zdarzy, Takim podnosi na duchu wspaniaomylnym sowem: Modziey, wolna nie duej ni przez noc t krtk, Pomylcie o ostatecznoci w takim zagroeniu! Nikomu ycie nie jest za krtkie, kto ma w nim czas jeszcze Na szukanie mierci. A chwaa zgonu nie gorsza, Kiedy si idzie do walki z zagraajcym nam, losem. Wobec niepewnoci czasu i ycia lat przyszych Rwna dla wszystkich jest chwaa odwagi, by zrzec si nadziei Na dugie lata i umie kres yciu pooy, Wasn uprzedzi losy rk. Nikt nie jest zmuszony Z wasnej umiera woli. Ucieczki nie ma. Na nasze garda Wszdzie obywatele czekaj. Postanwcie umrze I wszelki lk minie. Chciej tego, co nieuniknione. Niekoniecznie naley pada w lepym wirze wojennym, Czy gdy zderz si szyki wasnych pociskw nakryte gstwin, Kiedy na pobojowisku le stoczone ciaa polegych: mier si kadego w tym gubi, przymione mstwo przepada. Nas postawili bogowie na tratwie widocznej dla naszych I dla wroga: wiadkw dostarcza nam morze, Dostarcza ziemia, na szczytach swych ska da ich wyspa. Obie nas bd widzie strony z przeciwnych wybrzey. Fortuno, gotujesz wielki i godny pamici przykad Naszych losw! Niech onierz nasz przekroczy wszystko, Cokolwiek w cigu wiekw godnego pamici elazem Czy wierno potwierdzia, czy powinnoci onierskiej dochowanie. Na wasne miecze rzuca si dla ciebie, Cezarze, To za mao. To prawda. Lecz osaczeni nie mamy wikszych monoci Na dowd naszej tak wielkiej do ciebie mioci. Duo nam z naszej chway odebra los zawistny, e nie pojmano nas i nie osaczono wraz z ojcami i synami. Niech jednak wrg wie, emy niepokonani! Niech przejmie go groz Nasza szalecza, umrze gotowa odwaga! I niech si cieszy, e nie utkno tu wicej tych tratw. Bd z nami Prbowa ukadw i bd chcieli hab nasze ycie splami: Oj, eby mier nasza szczeglna miaa tym wicej sawy,
w. 504 z ojcami i synami by byli wiadkami ich bohaterstwa.

Niech przyrzekaj ask i niech wzywaj do nadziei ycia, By nie myleli, gdy w sobie zimne topi bdziemy elazo, e to z rozpaczy robimy. Wielkim zasuy trzeba mstwem, By Cezar, t garstk ludzi straciwszy midzy tysicami, Nazwa to strat i klsk. Niechby los odwrt nam dawa, Niechby nas chcia wypuci: nie chciabym uj tego, co nas czeka. Zrzekam si ycia, druhowie! Wszystko mnie pcha do niechybnej mierci! To natchnienie! Tym tylko, ktrych dotyka Ju blisko mierci, dane jest pozna, e umrze Jest szczciem co bogowie kryj przed tymi, ktrzy y maj, By trwali przy yciu". Tak wszystk md szlachetn Ogarn zapa. I ci, co przed przemwieniem dowdcy Ze zami w oczach spogldali na gwiazdy na niebie Bojc si obrconego dyszla Wielkiego Wozu, Teraz, gdy do dzielnego ducha trafiy te sowa, Oczekiwali ju dnia. I nie ocigao si niebo z toczeniem Gwiazd w morze, bo soce byo w gwiazdozbiorze Ledy, Gdy jego wiato najwysze jest w ssiedztwie Raka. Krtka wic noc tessalskie tumia wtedy strzay. mier osaczonych Nasta wic dzie i ukaza Histrw stojcych na skaach I wojowniczych Liburnw z greck na morzu flot. Wpierw prbowano od walki si wstrzyma i zyska zwycistwo Ugod, gdyby zamknitym milsze byo ycie Dla samej mierci odwoki. Lecz md ta wierna sobie Staa zawzita i wyrzekszy si ycia, pewna wyniku walki, Gotowa z wasnej umiera prawicy; aden wic napr Nie zmieni myli tych ludzi na ostateczno gotowych. Niezliczone iloci rk na ziemi i morzu zarazem Odpierali, tak pewni swych si wobec mierci. A gdy si zdao, e do ju tej krwi polao si w boju, Sza si od wroga odwrci i pierwszy tratwy dowdca, Wultejusz, z szyj odkryt zada mierci dla siebie: Jest tutaj rzecze kto z modych, ktrego prawica Godna krwi mojej z pen wiernoci przez cios mi zadany Swoj potwierdzi wol mierci?" Nic wicej nie wyrzek, Gdy ju nie jedno przeszyo go ostrze. Wszystkich pochwali, A tego, ktremu cios pierwszy zawdzicza, Sam umierajc pchniciem zaszczytnym umierci.
w. 523 bojc si obrconego dyszla koca nocy.

Zbiegaj si i inni i wrd jednej dokonuj strony Caej tej grozy wojny. Tak z posiewu Kadmosa Dyrcejska si zrodzia kohorta, co od ran wzajemnych Pada, ku gronej wrbie dla braci tebaskich. Tak te na polach Fazydy wydane z zbem bezsennym Pody ziemi przez sza zesiany magicznym zaklciem Bratersk zapeniy krwi rozlege pola, e sama si Medea zlka, czego dokonaa zioami Dowczas nieznanymi. Tak z wzajemnej umowy o mierci Tu padli ci modzi, i sama mier wobec zgonu tych ludzi Pozostawaa bezsilna. Jednoczenie i bili, i padali Od ran miertelnych, a adnego prawica nie zmylia, Cho konajc kua doni. I nie sabym pchniciem Miecz rany zadawa: elazo pier przeszywao I zwarci przyciskali si rk. Cho w krwawym tym losie Brat stawa wobec brata i syn wobec ojca, Nie drc jednak prawic, lecz caym swym ciarem Przebijali si ostrzem. Jedyn mioci ich byo cios zada Bez powtarzania skuteczny. Gdy zabijani ju do z si opadli, Pywych cigano na zewntrz krwi sycc morze obficie. Patrze na ycie z pogard, a na swych zwycizcw Spoglda z dum, czu mier to ich rado. I oto wida tratw z mnogoci zabitych. Zwycizcy na stos pogrzebowy wynosz pomarych, A ich dowdcy si dziwi, e jest kto, dla kogo Wdz jest tak wany. O adnej odzi nie posza Z wikszym rozgosem wie po caym wiecie. Jednak i po tym bohaterstwa przykadzie ludzie tchrzliwi Nie zrozumiej, jak nietrudno o mstwo, By wasn rk ustrzec si niewoli. Strach budzi miecz wadcw i sroga bro wolno uciska, A nie wie, e po to bro dano, by nikt w niewoli nie y. O, mierci! Nie chciej, by ludzie tchrzami umierali! Niech ciebie daje samo tylko mstwo.
w. 549 Kadmos tebaski heros, z posiewu zbw zabitego przez niego smoka powstali rycerze, ktrzy si sami na miejscu wybili. w. 550 Dyrcejska tebaska (od Dirki, nimfy rda w pobliu Teb beockich). w. 551 braci Eteoklesa i Polinejka. w. 552 na polach Fazydy w Kolchidzie, gdzie Jazon dla zdobycia zotego runa posia, z woli Ajetesa, zby smoka, podarowane Ajetesowi przez Aten, czy te smoka strzegcego zotego runa, z ktrych wyroli wojownicy i pod wpywem czarw Medei wzajemnie si wymordowali.

W Afryce: Kurion Nie mniejsze byo mstwo w walce rozgorzaej w Libii. Odwany Kurion odpyn od brzegw lilibejskich I majc dmcy w agle lekki wiatr pnocny Stan u brzegw znanego portu midzy zamczyskiem Kartaginy na poy zburzonej i miastem Klupe. Tam pierwszy obz rozbi u morza bielejcego, Gdzie wolno pynie Bagradas w brudzie rd suszy piaszczystej. Potem poszed ku wzgrzom i zartym ze wszystkich stron skaom, Przez staroytno niemyln zwanym Antajosa krlestwem. Chcia pozna pochodzenie tej nazwy pradawnej. Wyoy mu je prosty mieszkaniec tamtejszy, jak sysza od ojcw: Historia Antajosa ,,Ziemia, gdy jeszcze nie bya wyczerpana porodem Gigantw, Przeraajcy w libijskich grotach pd na wiat wydaa. I ani Tyfon nie by jej saw tak suszn, Ani Tityos, czy Briareus waleczny; i szczcie to nieba, e z pl flegrejskich nie Antajosa wyonia. A potne tego podu siy i tym nieustannie Wspieraa darem, e ilekro rodzicielki dotkn, Wyczerpane ju czonki na nowo si nabieray. Ta grota to jego by dom. Pod wysok tu chowa si ska, Tak mwi podanie, a uczt mu byy lwy, ktre porywa. Za oe do snu, jak mwi, suyy nie zwierzt mu skry, Ni lene legowisko, lecz siy swe krzepi Na goej lec ziemi. Wyginli wieniacy Z libijskich pl, i gin przybysze od morza. Dugo ten siacz nie szuka pomocy w upadku na ziemi, Nie korzysta z jej wsparcia: nawet gdy stal, by dla wszystkich Niezwyciony. Wreszcie, gdy wie si o krwawym potworze Rozesza po wiecie, na libijskie wybrzea przygnaa
w. 583 Kurion por. I 269; brzegi lilibejskie u zach. Sycylii, ktr Kurion zarzdza z polecenia Cezara, z zadaniem podjcia walki z pompejaczykami w Afryce. w. 586 Klupea u wsch. cypla zatoki kartagiskiej. w. 588 Bagradas pync z zachodu wpada do zatoki kartagiskiej. w. 597 pola flegrejskie lokalizowane na pwyspie Pallenie (u Pwyspu Chalcydyckiego), albo w Kampanii, koo miasta Kum, w Italii. w. 601 ta grota wskazywana przez mwicego; a mieszka Antajos tu gdzie koo Kartaginy (wedug innych dalej na zachodzie, w Maroku).

Wielkodusznego Akyd, co ziemie i morza od potworw wybawia, Ten skr z grzbietu lwa kleonajskiego odrzuci, Antajos z libijskiego. Przybysz natar ciao pynem, Olimpijskiej palestry zachowujc zwyczaj, A ten, nie bardzo ufajc cznoci z ziemi samymi stopami, Dla pewnoci swe ciao ciepym posypa piaskiem. Chwycili si za rce, zwarli splotem ramion i minie potne Dugo prbuj zgi karki daremnie: Z niewzruszonymi czoami gowy trzymaj prosto, Obaj zdziwieni, e trafili na rwnych. Lecz Alcydes z pocztku Nie chcia w tej walce uy od razu si wszystkich; Najpierw z si przeciwnika wyczerpa, co mu czsty zdradza Oddech u niego i zimny pot na zmczonym ciele. Ju kark zmoony si chwieje, ju pier przyparta do piersi, I uderzone rk z ukosa uginaj si nogi, Ju zwycizca oplata plecy cofajcego si przeciwnika, Ju zwarszy si brzuchami przez p mu boki ciska, Rozwiera nogi wsadziwszy wasne w ich rodek I kadzie caego na barki. Chonie pot ziemia zeschnita, yy si krwi napeniaj gorc, Nabrzmiay minie, czonki nabray tyzny, I wzy herkulejskie nowymi on ciaa rozluni siami. Stan Alcyda zdziwiony, skd ta sia taka. Tak nawet na inachijskich falach, cho by wtedy mody, Nie ba si odrastajcych ww obcinanej hydry. Zwarli, si rwni: tamten siami ziemi, Ten wasnymi. Nigdy sroga macocha nie moga Spodziewa si wicej: widzi zmczone, spocone Czonki, i kark, co nawet Olimp dwigajc by suchy! Lecz teraz znw pod jego barkami zmczony Antajos
w. 611 Alcyda Herakles, wnuk Alkajosa (ac. Alcaeus). w. 612 lew kleonajski nemejski, (od Kleon, miasta w pobliu Nemei, w pn.-wsch. czci Peloponezu). w. 632 wze herkulejski zadanie trudne do rozwizania jak przysowiowy wze gordyjski z legendy o Aleksandrze Wielkim; rozluni w drodze do rozwizania. w. 634 inachijskie fale lernejskie (od Lerny, w pobliu Argosu nad Inachosem, gdzie Herakles umierci odradzajce si gowy hydry). w. 637 macocha Hera (Junona), przez rzeczywistego ojca Heraklesa Zeusa (pod postaci ma jego matki Alkmeny, Amfitriona). w. 639 dwigajc Olimp glob ziemski w czasie walki Gigantw z niebem, dla ulenia chwiejcemu siq Atlasowi (czy te wtedy, gdy Herakles chodzi po zote jabka Hesperyd).

Nie czekajc na napr przemocy przeciwnika Sam pad na ziemi i powsta z wikszymi siami; Bo cae w ziemi tkwice si tchnienie przeniko W jego czonki: za walczcego siacza ziemia si mczya. Zrozumia w kocu Alcyda, e ziemi dotknicie Daje mu siy i rzecze: Sta musisz, nie rzuca si na ziemi! Nie dam ci jej si powierza! Do mojej caym ciaem Przycinity piersi tu padniesz, Antajosie!" To powiedziawszy podnis wysoko modzieca Starajcego si dosta do ziemi: tak w czonki Konajcego syna ziemia nie moga przekaza swej siy. Alcyda trzyma przez rodek pier wroga ju zimnym Ostyg lodem i dugo nie powierza go ziemi. Std wieku dawnego straniczka, legendarna staro, W podziwie dla samej siebie nazwaa kraj tym imieniem. Lecz dostojniejsze przydomki tym wzgrzom dorzuci Scypion, co wroga punickiego od zamczysk odcign latyskich. Bo tutaj jego bya siedziba, gdy zdoby Ziemi libijsk; oto wau dawnego s lady. Rzymskie zwycistwo te najpierw zajo tereny". Zwycistwo Kuriona Kurion ucieszon, jakby miejsc szczcie rzdzio wojnami I szczcia wodzw dawniejszych jemu dochowao, W szczliwym miejscu nieszczsne rozbi swe namioty. Zaoy obz obszerny, lecz wzgrzom dobr ich wrb odebra Nieprzyjaciela siami dranic nierwnymi. Caa Afryka, jaka rzymskim przypada chorgwiom, Pozostawaa wwczas pod wodz Warusa. Cho w siy ufny latyskie, zewszd jednake pociga Siy libijskie i z kracw wiata kohorty Spod wodzy krla Juby. aden pan wwczas wikszego Nie mia krlestwa. Na kracach pastwa najdalszych
w. 655 tym imieniem Antajosa. w. 657 Scypion Publiusz Korneliusz Afrykaski (starszy), pogromca Hannibala. w. 662 wodzw dawniejszych bo rwnie Scypiona modszego, zdobywcy Kartaginy. w. 664 dobr ich wrb jakiej si spodziewa na podstawie dawniejszych zwycistw rzymskich. w. 667 Warus Publiusz Attiusz, ten sam co w II 466.

Od strony zachodniej je koczy Atlas naprzeciw Hiszpanii, Od poudnia z Syrtami ssiadujcy Hammon, A na szeroko gorca strefa rozlegego krlestwa Trzyma z daleka ocean i pas pustynnej spiekoty. Wielkiej przestrzeni, dorwnuj ludy: w tylu wojskach Autololowie su, i wdrowni Numidzi, i zawsze gotowy Getul na koniu nie krytym, i Maur brzowy jak Hindus; Ubogi Nasamon i z opalonym zmieszani Garamantem Szybcy Marmarydowie, i Mazaks, co gdy pocisk wypuisizqza, Medyjskim dorwnuje strzaom; i plemi Massyliw, Co goy dosiadajc grzbiet konia Lekk li rzg kieruje jego pyskiem bez uzdy, I owca afrykaski, co po wolnych zwyk bdzi szaasach, I kiedy nie moe liczy na elazo, Wzburzone lwy pacht szerok nakrywa. Zreszt nie tylko do wojny domowej wojska szykowa Juba, Lecz gniewny wnosi w t wojn sw osobist ch zemsty; Bo Kurion w owym roku splamienia bogw i ludzi Prawem trybuskim i jego prbowa wysadzi Z tronu ojcowskiego: odebra Libi wadcy i ciebie, Rzymie, Uczyni krlestwem. Krl pomny tej krzywdy Wojn t uzna z.a korzy z utrzymania wadzy. Tej zatem wieci o krlu Kuriom si przestraszy. Bo1 i md jego nie bya nigdy zbyt oddana Sprawie Cezara. onierz to by nie wyprbowany Nad Renu wodami, lecz w zamku Korfinium pojmany, Nowym dowdcom niewierny, dla poprzednich wtpliwy, Tu czy tam, mu za jedno. Ale widzc, jak wszystko Bezwolnym strachem jest bierne, a nocne z posterunkw Strae ucieky i puste s way, w popochu tym przemwi: Odwag wielki przesania si strach. Pierwszy ja chwyc Za bro! Niech onierz, pki jest mj, wystpi do boju! Bezczynno rne przywodzi na myl rzeczy. Nie zastanawiaj si, lecz walcz! Gdy ta ch okrutna Idzie za mieczem w prawicy, a szyszak wstyd przykryje, Kt myli o porwnywaniu wodzw? Kto o spraw rozwaaniu?
w. 676 wielkiej przestrzeni Lukan przesadza; Juba by wadc Numidii. w. 687 wojny domowej rzymskiej. w. 689 i n. Kurion jako trybun ludowy w r. 50 p.n.e. przekupiony przez Cezara, sta si gorcym poplecznikiem jego zamierze politycznych, w. 697 w Korfinium pojmany por. II 478 i n.

Gdzie stoisz, tam twe serce! Jak na arenie w los szczcia: Nie gniew zadawniony kae wystpujcym walczy, Lecz walcz, bo nienawidz sobie rwnych!" To rzekszy Ustawi szyki do boju w polu otwartym, a Fortuna przyja to mile, By go co do klski w przyszej wojnie zmyli. Bo z pola. walki przepdzi Warusa i bi jego tyy bezbronne W haniebnej ucieczce, pki go wa obozowy nie wstrzyma. Podstp Juby i pogrom Kuriona Kiedy Juba o smutnej pobitego Warusa bitwie usysza, Sam wes, e chwaa wojenna dla jego zachowana sprawy, Cichcem porywa swe wojska i wie o sobie zataja Przez nakazane milczenie, tego tylko si bojc, By go wrg nieprzezonny nie dostrzeg. Wysya naprzd Sabbur, drugiego z Numidw po krlu, By ze szczupym oddziaem, udajc, e jemu zlecono t wojn, Pierwszych prbowa potyczek i wroga wabi do walki, Sam za siy krlestwa w gbokiej trzyma dolinie. Tak jak te mije faryjskie przemylny ich wrg swym ogonem Bawic i dranic niepewnym prowokuje cieniem, A gdy w gow w wolne podniesie powietrze, Bezpiecznym zbem z ukosa za gardo go chwyta, Poza trucizn miercionon, ktra tak wycinita Pozostaje bez skutku i gardo si sania bez jadu. Podstpowi Fortuna pomylny daa obrt: Bojowy Kurion si wroga nie zbadawszy skrytych Kaza konnicy w nocy dokona z obozu wypadu I nieznane szeroko objeda tereny, A sam przy pierwszych ruchach jutrzenki chorgwiom Kae wychodzi z obozu; cho bardzo, lecz prno go proszono, By strzeg si libijskich zasadzek, tych wojen punickich, Zawsze zatrutych podstpem. Lecz los bliskiej mierci Oddawa modzieca przeznaczeniom i wojna domowa Wchaniaa swego sprawc. Prowadzi wic chorgwie Na strome skay, na przepaciste urwiska, Gdy oto ze wzgrz szczytw dostrzeono wrogw. Ci zgodnie ze swym podstpem cofnli si na chwil, By Kuriom wzgrza opuci i w szyk si w polu otwartym rozwin.
w. 708 na arenie walk gladiatorskich. w. 724 przemylny ich wrg ichneumon, mangusta egipska, tpiciel wy.

On te, nie znajc tej gry podstpnej i sdzc, e to ucieczka, wojska ze szczytw, jakby zwycizca, w d cign, A wtedy wyjawi si podstp: Numidzi, niby w ucieczce, Zewszd obsiedli wzniesienia i tak zamknli to wojsko. Zdrtwia i wdz, i majce z nim zgin zastpy. Ani ze strachu nie uciekali, ani z dzielnoci nie czekali bitwy. Bo d ko, nie porwany dwikiem trb wojennych, Nie bije kopytem o ziemi, nie miesza w pysku Dranicych go cugli, nie trzsie grzyw, ni uszami strzye, Bezadnymi ruchami kopyt nie rwie si do walki, Lecz kark mu zwisa zmczony, pot z niego paruje, eb w przd podany, pysk suchy, jzyk na zewntrz wiszcy, Pier charczy i rz, czstym oddechem palona, Wyczerpane wntrznoci wciga przykry godu atak, A na skrwawionym wdzidle krzepnie sucha piana. Kroku nie przyspieszaj ni baty, ni bodce, Ni czstymi kuciami przynaglajce ostrogi. Ranami si konie przymusza. Zreszt nie pomogo nikomu Przeamywanie ich zwoki; bo nie by to rozpd, ni atak, Tylko zblienie do wroga na odlego Naraajc na pociski i rany. Natomiast Afrykaski koczownik, jak tylko konie wypuci Na przeciwnika, pole zadrao od wrzawy, a ziemia Roztarta kurzu chmur, jak wichry wzniecaj bistoskie, Przesonia powietrze i pogrya w ciemnoci. A gdy los wojny nieszczsny zwali si na piechot, Bez niepewnoci co do wojny chwiejnego wyniku Pewny by przesdzony jej koniec: cay przebieg walki Wypenia mier. Nie mona byo wystpi w szeregach I zewrze si Wrz; cala armia zewszd otoczona, Z przodu i z boku, i z gry, zostaje zasypana Gradem pociskw, nie tylko od ran krwawych majca umiera, Ale pod chmur pociskw i cikiego elastwa. Tak wielkie zatem szyki w niewielkie zbijaj si koo I jeli w rodek tej masy wciska si kto gbiej ze strachu, Nie bezkarnie ten midzy swoimi przesuwa si mieczami. Zagszcza si krg zbity, jak tylko zewntrzne szeregi Zacieni mogy swj obwd. Tak zbitym brak ju i miejsca Na ruchy broni, czowiek ociera si o czowieka, Pier zbrojna z piersi si zwiera i chrzci.
w. 767 wichry bistoskie trackie (Bistonowie lud tracki).

Nie mia zatem Maur tyle uciechy z tego widowiska, Ile dawaa Fortuna; nie widzia ni krwawych potokw, Ni saniajcych si ludzi, ni trupw mncych na ziemi: cinity w tym tumie wszelki trup sta prosto. mier Kuriona Niechby dla nowych tych ofiar Fortuna nienawistne cienie Kartaginy srogiej zbudzia! Niechby ten. okup pokutny Hannibal krwawy sobie i many punickie zabray. Lecz eby rzymska ta klska bogowie! na ziemi libijskiej Miaa Pompejuszowi suy i senatu pragnieniom, to zbrodnia! Lepiej by nas Afryka pobia! Sam Kurion, Gdy ujrza wojska roizbite na pobojowisku, A kurz z krwi zbity pozwoli mu klsk oceni, Nie mg trwa duej przy yciu w tak strasznym nieszczciu, Ni myle o ucieczce. Pad wic i on w tej masie swych ludzi Nie wahajc si umrze przymusow odwany dzielnoci. Refleksja I c ci teraz, Kurionie, pomoe burzliwa mwnica, czy forum, Skd, jakby z twierdzy trybuskiej, plebejski chory, Bro przydzielae ludziom! Co zdrada praw senatu I doradzanie wojny pomidzy ziciem i teciem? Polege, zanim tych wodzw zwara okrutna Farsalia, I nie byo ci dane oglda tej wojny domowej. Tak wy, o moni, za kar krwi wasz pacicie Nieszczsnemu miastu! Tak gardem pacicie za wojn! Szczliwy Rzymie i szczsnych mogcy mie obywateli, Gdyby si bogom tak podobaa troska o wolno, Jak si podoba karanie! Gonego trup czowieka Libijskie karmi ptaki: Kuriom, bez pogrzebu, bez grobu. Lecz my ci, mody czowiecze, suszne oddajemy pochway Za ycie pene zasug. Bo nic nie pomoe przemilcza To, co przed wieku staroci chroni zasuony rozgos. Nie wyda Rzym innego syna tak wielkiej natury, Czy komu by prawa wicej zawdziczay, gdyby prost szed drog. Zgubne nawczas miastu szkod przyniosy wieki,
w. 784 Maur tu oglnie Afrykaczyk. w. 815 gdyby prost szed drog jak jego ojciec tego imienia, optymata, przeciwnik Cezara.

Gdy walka o wadz i zbytek i grona mono bogactwa Na bdne drogi poniosa umysy niestae; A decydujcym o dziejach momentem by Kurion zmieniony, Gdy da si wzi na upy gallickie i zoto Cezara. Cho prawo miecza nad naszymi gardami zdobyli Potny Sulla i krwawy Mariusz, i Cynna okrutny, I domu Cezara dziedzictwo, komu tak wielka przypada Wadza? Wszyscy kupili, ten jeden sprzeda miasto!

PIE V
W Epirze: posiedzenie senatu Tak Fortuna na zmian wojenne wodzom zadajc Rany i szczcie z nieszczciem mieszajc zachowuje ich rwno Dla pl macedoskich. Ju zima i Atlantyda Z zimnego spadajc Olimpu sypna niegiem na Hemus I dzie nadchodzi nowe dajcy imi kalendarzom, Pierwszy, czci powicony Janusa, co lata otwiera. Lecz pki jeszcze zostawa koniec okresu wadzy, Obydwaj konsulowie z rnych stron i od rnych zada wojennych Zwouj ojcw do Epiru. Obca i licha siedziba Rzymskich gocia zwierzchnikw i tajemnic obrad Suchaa kuria w cudzym goszczca pomieszczeniu. Bo kt by nazwa obozem tyle dobytych prawnie Toporw, tyle rzg? Czcigodny stan pouczy nard, e to nie Wielkiego stronnictwo, lecz Wielki jednym ze stronnictwa. Przemwienie konsula Lentulusa Gdy wrd zebranych w stroskaniu nastpia cisza, Lentulus z podwyszonego miejsca tak przemwi: Ojcowie! Jeli to godne natury latyskiej I tkwi w nas z krwi pradawnej moc ducha, to patrzcie, Nie w jakim kraju i jak daleko od domw zajtej ojczyzny Siedzimy, lecz waszej si przyjrzyjcie gromadzie I majc wszystkie wydawa rozkazy, to najpierw uchwalcie, Co krlom i ludom jest jasne, e my jestemy senatem. Bo czy los nas zaniesie pod hyperborejski Wz lodowaty,
w. 3 macedoskich tessalskich, zalenych niegdy od Macedonii; Atlantyda Atlantydy, Plejady. w. 6 pierwszy stycznia 48 roku p.n.e. w. 12 obozem rad wojenn, a nie zwykym posiedzeniem prawnego senatu, zoonego z byych konsulw i pretorw. w. 16 Lentulus Lucjusz Korneliusz, z przydomkiem Crus, konsul r. 49 p.n..e. w. 23 hyperborejski pnocny.

Czy gdzie strefa gorca, upaami poudnia objta, Nie zna ni nocy nierwnych, ni dni krtszych i duszych, Wszdzie najwysza przy nas pozostanie wadza I prawo decyzji. Kiedy pochodnie gallickie spaliy Siedzib tarpejsk, a Kamillus w Wejach przebywa, To tam by Rzym. Nigdy nasz stan swych praw nie utraci Przez zmian miejsca. Zmartwione nasze domy Posiada Cezar: puste mieszkania i milczce prawa, I smutne sdy, zawieszone, zamknite. I kuria owa tu widzi Tylko tych ojcw, ktrych z penego wypdzia miasta. Kto z tak licznego senatu nie jest na wygnaniu, jest tutaj. Nie znajcych zbrodni, w dugim pokoju yjcych spokojnie Pierwszy sza wojny rozproszy. Lecz wszyscy czonkowie Wracaj na stanowisko. Oto bogowie Hesperi nam nagradzaj Caymi wiata siami: tu wrg pobity na ilirskich falach, Tam Kurion pad na okropnych polach libijskich, Wielka cz Cezarowego senatu. Podniecie znaki, Pchnijcie w przd losw koleje, wodzowie! Przedcie Bogom nadzieje! Niech Fortuna wam tyle da ducha, Ile da powd, by przed przeciwnikiem uchodzi. Z kocem roku nasze koczy si urzdowanie, Lecz wy, ktrych wadza nie doznaje koca, Radcie o sytuacji, ojcowie: Oddajcie dowdztwo Pompejuszowi!" Z radosnym okrzykiem to imi Powita senat, zdajc na losy ojczyzny i swoje. Zaszczyty dla sprzymierzecw Nastpnie zasuonym uchwalono zaszczyty Krlom i ludom: febejski Rodos, potny na morzu, Zaszczycon zosta darami; i md surowa zimnego Tajgetu. Atenom, z dawna sawnym, udzielono pochway. Massylii dano wolno od swojej Fokai.
w. 28 Weje w pd. Etrurii, naprzeciw Rzymu; mowa o czasach najazdu Gallw na Rzym w pocztku IV wieku p.n.e. w. 37 Hesperi utrat Hesperii (Italii, czy w ogle zachodniej czci imperium). w. 38 wrg pobity por. IV 402 i n. w. 39 Kurion pad por. IV 694 i n., 793 i n. w. 45 wy senat. w. 50 febejski oddany kultowi Feba, soca. w. 52 Tajget gry na pd. Peloponezie, na zachd od Sparty. w. 53 od Fokai macierzystego miasta w Azji Mn.

Pochwa wyrniono Sadal, dzielnego Kotysa, Wiernego w posikach Dejotara, i pana pnocnych rubiey Raskipolisa. A Jubie autorytetem senatu Bero nad Libi potwierdzono. Ale o, losy smutne! I tobie, Ptolemajosie, prawdziwie godny krlestwa Wiaroomnego, Fortuny habo i bogw obrazo, Przyznano prawo wieczenia diadematem pellejskim Wosw cinitych! Srogi przeciw narodom w chopictwie, I oby przeciw narodom, dostae miecz i Lagosa paac I do tego gardo Pompejusza, wydarcie wadzy siostrze, I zbrodni teciowi! Wtpliwoci Appiusza Skoczono posiedzenie i tumy Do wojny si bior. Ale gdy do niej wodzowie i ludzie Wrd niepewnoci i lepych gotuj si losw, Jeden si Appiusz ba puszcza na niepewne wojny koleje I kusi bogw, by mu wypadkw wyjawili wynik. Przez dugie wic lata zamknite otwiera Delfickie wntrza wieszczego Apollina. Wyrocznia delficka Od hesperyjskiego tyle, co od wschodniego kraca oddalon, Dwoma szczytami Parnas do nieba si wzbija, Gra i Feba, i Bromiosa wita. Na cze wic tego i tego Bakchantki z Teb co trzeci rok wita obchodz delfickie. W czasie potopu na ziemi tylko ta gra nad wody Sterczaa midzy falami i niebem gwiadzistym. Ale i ty, Parnasie, ledwie, zaamy, najwysz spod wody
w. 54 Sadala syn Kotysa, wadcy trackiego. w. 55 Dejotar wadca Galalw w Azji Mn. w. 56 Raskipolis (Rhaskuporis) wadca tracki, potem przyczy si do Oktawiana. w. 58 Ptolemajos ur. 61 p.n.e., jako Ptolemajos XIII od r. 51 wspregent Egiptu ze sw siostr-on Kleopatr, ktr wypdzi w r. 43 p.n.e. w. 60 pellejski macedoski (od Peli, stolicy Macedonii za Aleksandra Wielkiego, ktrego dziedzicami byli m. in. egipscy Lagidzi, Ptolemajosowie). w. 63 i n. wydarcie zbrodni teciowi przez wczeniejsze zabicie Pompejusza niby to mg zrobi Cezar. w. 67 Appiusz mia to by Appiusz Klaudiusz Censorinus, strzegcy Grecji z polecenia Pompejusza (jak mwi scholia, za Orozjuszem, Hist. VI 15). w. 73 Bromios Bakchus.

Ska sw wznosi; jednym si szczytem, krye take w wodzie. Tam Pean, mciciel swej matki wygnanej, Ju przy swym narodzeniu, jeszcze niedowiadczonymi Strzaami rozcign pytona, kiedy krlestwo i trjng Dzierya Temida. Gdy za zobaczy, e szeroka w ziemi szczelina Bosk tchnie prawd i ziemia wyziewa mwice wiatry, Ukry si w witych jaskiniach i ten boski przybytek Zaj i wieszczym sta si Apollinem. Kt to si z bogw tu kryje? Jakie bstwo raczy, Z nieba wygnane, w zamkniciu mieszka w ciemnych kawernach? Co to za bg niebiaski zadowala si ziemi, Wszech wiekw wszystkie dziercy tajniki I wiadom przyszoci gotw si wiatu i ludziom udziela, I znosi kontakt z czowiekiem, sam wielki, potny, Czy losy wieszczy, czy losem si staje, co wieszczb nakae? Moe to wielka caego Jowisza cz w ziemi ukryta, By ziemi kierowa i wiat w rwnowadze trzyma W powietrznej przestrzeni, przez cyrrejskie dobywa si groty Przycigana przez czno z niebiaskim Gromowadc? Bstwo to, kiedy w piersi dziewiczej si pocznie, Pobudza ludzk dusz wydaj'c gos wieszeziki ustami, Jak ten szczyt sycylijski, co ogniem Etn zalewa, Albo jak grzmotem i gazem zioncy w Kampanii Inarymy ciarem wiecznym przywalony Tyfoej. Lecz bstwo to, wszystkim dostpne, nikomu nie obce, Tylko przed zmaz ludzkiego szalestwa si broni. Nie wypowiada si tam zych ycze niezrozumiaym szemraniem; Wieszczc niechybn przyszo, ktrej nikt zmieni nie moe, Nie pozwala miertelnym wyjawia swych ycze. askawe uczciwym, Nieraz im dao siedzib, gdy cae miasta zmieniali, Jak Tyryjczykom; wskazao sposb odparcia wojny, Jak to pamita salamiskie morze; umierzyo zmartwienie Wskazujc koniec jaowoci ziemi; i powietrze morowe Zaagodzio. I naszym czasom brak daru boskiego
w. 78 jednym szczytem niszym. w. 79 Pean gr. Paian, Apollo, syn Latony, pozostajcej w nieasce Hery, ony Zeusa. w. 95 cyrrejskie delfickie (od Cyrry, portu delfickiego nad Zatok Korynck). w. 101 Inaryma wyspa naprzeciw Kampanii, take Aenaria (dzis. Ischia), pod ktr lea pogrzebany Typhoeus raony piorunem przez Zeusa w walce z Gigantami.

aden tak wielki nie jest, jak to, e wyrocznia delficka Zamilka odkd krlowie bojc si przyszoci Bogom przemawia zakazali. Lecz wieszczki cyrrejskie Nie martwi si, e gos im odjto; zaywaj w wityni Spokoju. Bo jeli kiedy w ich pier wejdzie bstwo, Przyjcia jego kar, czy nagrod, przedwczesna Jest mier. Pod jego bodcem, w przypywie oszoomienia, Ciao si ludzkie rozprzga i boskie natchnienie Wstrzsa subteln dusz. Appiusz u wyroczni delfickiej Tak dugim ju czasem Nie ruszane trjnogi i cisz skay rozlegej Niepokoi tu Appiusz, do koca dociekajc losw Hesperii. Kapan, zmuszony otworzy czcigodne przybytki I bogom wieszczk podsun trwoliw, Porywa Femono, koo wd kastallijskich bdzc W gaju zacisznym, woln od posugi, I kae jej czym prdzej wej w bramy przybytku. Febada bojc si stan na budzcym strach progu Daremnie stara si wodza podstpem odstraszy Od dzy poznania przyszoci, mwic: Czemu to, Rzymianinie, Kusi ci niecna nadzieja prawdy? Zamilka bez sowa Czelu Parnasu: uciszy si bg, czy to tchnienie Opucio t otcha i na bezdroa wiata si zwrcio, Czy w niezmierzone kawerny, kiedy od barbarzyskiej pochodni Spona Pythona, popioy si wdary I bogu drog zagrodziy, czy te z woli bogw Cyrra zamilka i wystarczy, co o losach przyszoci Dugowiecznej zwierzone Sybilli mwi wieszczby, Czy Pean z dala od tych witoci trzyma obcionych win Nie znajdujc w tych czasach, dla kogo by usta otworzy". Lecz podstp dziewicy by jasny. Sam lk jej zdradza wiar, e bstwo jest tam obecne. Tedy ona skrcon opask Wie kosmyki na przodzie, a opuszczone w ty wosy Bia ogarnia wstk z fokajskim wawrzynem. Stojc w miejscu, niepewn, kapan w wite chramy
w. 125 wody kastalijskie rdo Kastalia w pobliu Delf. w. 128 Febada kapanka Feba, wieszczka. w. 135 Pythona Delfy.

Wpycha przemoc. Lecz ona, bojc si wchodzi W wieszcz przybytku gb, w pierwszej czci wityni Stana i udajc natchnion z piersi spokojnej wymawia Zmylone sowa, adnym gosu zmieszaniem nie potwierdzajc, By witym bya podniecona tchnieniem, I nie tak wodza obraajc sw przepowiedni zmylon, Jak trjng i wiar w Feba. Nie draa, sowa si nie rway, Gos by niezdolny wypeni obszernej groty przestrzeni, Wos nie wstawa na gowie, wawrzynw nie strca; Nie poruszone wityni pro.gi i gaj nie wstrznity Zdradzay take, e baa si podda Febowi. Poczu to Appiusz, e trjng sta pusty, i rzecze: Zasuon ty kar poniesiesz, bezecna, ode mnie I od bogw, ktrych udajesz, jeeli nie pjdziesz w gb groty I nie przestaniesz od siebie wieszczy o takim wzburzeniu Niespokojnego wiata!" Wreszcie przestraszona wieszczka Posza na trjng i do obszernej jaskini, Stana i piersi niechtn przyja w siebie bstwo, Ktre w ni tchn wiew skay, przez tyle ju wiekw Niewyczerpany. Wreszcie wic opanowa Pean Cyrrejsk pier i sw peni, jak nigdy, Wszed w ciao Febady, poprzedniego wypierajc z niej ducha I kac czowiekowi ustpi bstwu z caej wrki piersi. Ta wpada w obd, kry z gow nie swoj po grocie, Z wstkami boga i febejskimi wiecami, Rozwianymi na wosach sterczcych, po witej przestrzeni Z oszoomion gow si toczy, rozrzuca trjnogi Stojce jej na drodze, wielkim rozpala si ogniem: Nosi w sobie penego gniewu Feba. A ty, Febie, nie tylko Bicza uywasz; bodce i ogie w jej wntrznociach nurzasz. Dostaje ona i cugle. Nie wolno wieszczce tyle wypowiada, Ile jej widzie dano. A staje przed ni czas cay W jednym obrazie i biedn jej pier tyle wiekw uciska! Tak wielkie przed ni rzeczy koleje! Caa przyszo Jej si objawia i walcz z sob gosu dne losy. Ni pierwszego dnia wiata, ni ostatniego brakuje, Ni oceanu rozmiarw, ni liczby ziarn piaskw. Jak w swym eubejskim zaktku wyrocznia kumaska, Oburzona, e sza jej suy wielu ludom, Z ogromnej masy losw dumn sobie rk Rzymskie wybraa losy, tak pena Feba si trudzi Femonoe, kiedy ciebie, Appiuszu, radzcego si bstwa

W ziemi kastalskiej skrytego, ledwie odnalaza, Dugo szukajc wrd losw tak wielkich niewidocznego. I wtedy najpierw przez usta natchnione wybucha Spieniona gniewno, i jk, i wyrane szemranie, Potem smutne w rozlegej grocie zawodzenie, W kocu, gdy wieszczka si uspokoia, te sowa: Ujdziesz ty, Rzymianinie, strasznej groby wielkiego Zagroenia, z dala od wojny, sam sobie znajdujc Spokj w szerokiej dolinie na skraju Eubei". Reszt ju stumi Apollon wstrzymujc gos wieszczki. Refleksja poety Trjnogi, losw stre, i wiata tajniki, I ty, Peanie, wadco prawdy, przed ktrym bogowie adnego z dni przyszych nie kryj! Dlaczego si boicie Wyjawi ostateczno walcego si pastwa, Tych wodzw zabitych, tych krlw pogrzebanych, I tyle w krwi hesperyjskiej straconych narodw? Czy bstwa jeszcze nie postanowiy zbrodni tak wielkiej I gwiazdy, wci si wahajc powici Pompejusza gow, Tyle krpuj wypadkw? Czy milczysz, Febie, by los mg dokona Dziea mszczcego miecza, ukara szalestwa, Wadz przywrci mcicielom Brutusom? Los wieszczki Trcone wieszczki piersi otwary si wierzeje, Pchnita wypada z wityni i trwa w miej natchnienie, Nie wszystko wyrzeka; trwa w niej bg, ktrego nie wytchna. Nadal swe dzikie wywraca oczy, spojrzeniem bdzi po niebie, Raz z lkiem w oczach, to znowu z gron dzikoci; Twarz niespokojna, ognista czerwie zalewa oblicze, I sine lica. Blado na twarzy, nie jak u przelkych, Lecz strach budzca. I serce zmczone nie spocznie, Ale jak wzdte po wichrze morze wci huczy, Tak nieme wieszczk ciko wstrzsaj oddechy. A gdy od wiata witego i losw widzenia Do wiata wracaa dziennego, na przejciu tym mrok j ogarn: Pean w jej serce stygijsk tchn Let I tak odebra jej bogw sekrety; prawda ucieka z jej piersi I przyszo odesza do Feba trjnogw. Ledwie wrcia do siebie, upada.

Sens wyroczni A ciebie, Appiuszu, Nie straszy blisko mierci, dwuznacznej wyroczni zwodniczo! Przy wiata podstawach niepewnych ty pust porwany nadziej Mylisz o tronie krlewskim w eubejskiej Chalkidzie. Szalony! Kt z bogw, oprcz mierci, sprawi to moe, By nie czu zgieku tej wojny, nie dozna tylu wiata nieszcz? Zajmiesz ty miejsce ustronne na eubejskim wybrzeu W godnej wspomnienia mogile zoony, gdzie morsk Gardziel skalisty zacienia Karystos; gdzie Ramnunt Czci napuszenie bstwo nieprzyjazne; Gdzie morze wrze w przesmyku cienionym zwone I Euryp przy zmiennym fal biegu chalcydyckie nawy Wciga do niebezpiecznej dla odzi Aulidy. Bunt w legionach Cezara Tymczasem Cezar wraca z podbitej Hiberii, By zwyciskie chorgwie w inne przerzuca strony, Gdy pomylny bieg losw tak wielkich bogowie Omal nie odwrcili. Bo adn nie zagroon wojn Wrd samych obozu namiotw wdz ba si, e straci Zbrodnii zdobycze, gdy prawie pewne w wiernoci I w tylu potrzebach krwi przesiknite oddziay W kocu rzuciy wodza czy to w hejnaach wojennych Chwilowa przerwa, czy miecz w pochwie ostygy Wojenny w nich zapa ugasi, czy onierz dajc Wikszej zapaty potpia i spraw, i wodza, Zbrodni splamione swe miecze jeszcze sprzedawa prbujc. W adnej krytycznej chwili Cezar nie dowid lepiej, Jak nie ze staego, lecz z chwiejnego szczytu na wszystko Z gry spoglda: sta mocno, cho wsparty na chwiejnoci. Opuszczony przez tyle oddziaw i pozostawiony Swemu tylko mieczowi, on, ktry wojsk tyle na wojny prowadzi, Wiedzia, e tu nie wodza, lecz onierzy s miecze dobyte. Bo to ju nie szemranie lkliwe, ni w sercu gniew tumiony.
w. 221 stygijska Lete gr. Lethe, bstwo zapomnienia przeszoci u dusz schodzcych do podziemia po opuszczeniu ciaa. w. 232 Karystos miasto na pd. wybrzeu Eubei; Ramnunt w Attyce, nad pd. jej zblieniem do Eubei, z kultem bogini Nemesis, bstwa pomsty, kary. w. 236 Aulida w Beocji, naprzeciw Chalkidy na Eubei, nad sam cienin zwan Eurypem. w. 237 Hiberia Hiszpania.

Moment, co zwykle w ryzach trzyma ludzi chwiejnych, Kiedy kady si boi tego, komu sam jest postrachem, Lecz myli, e on jeden odczuwa ciar wadzy, Tutaj nie dziaa. Tu cay tum zuchway wyzby si obawy: Gdzie masy grzesz, tam wina zostaje bezkarna. Gosy zbuntowanych Sypnli wic grobami: Niech wolno bdzie, Cezarze, Odej od zbrodni zawzitej! Na ldzie i morzu elaza Na nasze szukasz garda. Chcesz, bymy dusze zndzniae To w tej tracili, to w innej wojnie. Cz z nas ju Gallia, Cz ci wydara Hiszpania w okrutnych potrzebach, Cz stoi w Hesperii. Ty zwyciasz, a wszdzie na wiecie onierz twj ginie! Na c mi krwi ten rozlew Na ziemiach pnocnych, nad Rodanem, nad Renem? Za tyle wojen domow zgotowae mi wojn! Zajlimy ojczyste domy, a senat na wygnaniu, I jaki tu z ludzi, jaki z bogw moglimy up zdoby? Idziemy we wszelk potworno, z mieczami w rku zbrodniczym, Niewinni tylko przez ndz. Jakiego chcesz koca tej wojny? Co tobie wystarczy, jeli Rzym za mao? Na siwizn spjrz nasz, Na rce sabe, na wyndzniae patrz ramiona! Nic z ycia nie mamy, strawilimy ycie na wojnach. Pu starcw na mier spokojn. Oto nasze yczenia: Niech wolno bdzie czonki umierajce zoy Nie na darni twardej, ni tracc ducha tuc szyszak I szuka rki, by oczy przy mierci nam zamkna, Lecz na ony zy upa i mie stos pogrzebowy Dla siebie osobny. Niech choroby poo kres staroci, Niech pod Cezarem co jeszcze, prcz mieczy, choby co zego, Mona przey! Czemu nas udzisz nadziej jakby nie wiedzcych, Do jakich zbrodni nas trzymasz? Czy sami tylko w tej wojnie domowej Nie wiemy, kto wemie najwysz nagrod za zbrodni? Na nic mu te wojny, jeli jeszcze nie rozumie, e te rce Zdolne s do wszystkiego; ni wito tej zuchwaoci nam broni, Ni wizy prawa. Nad Renu wodami Cezar by mi wodzem, Tu jest wsplnikiem. Zbrodnia rwnymi czyni, ktrych plami. Do tego przy niewdzicznym zasug sdzi przepada nasze mstwo; Cokolwiek zdziaamy losem si zwie szczliwym. Niech wie, e losem tym, to my! Choby liczy, Cezarze, Na wszelk bogw yczliwo, gdy onierz rozgoryczony, Pokj bdzie!" Po takich sowach w obozie

Zacz si ruch. Z wrogim spojrzeniem domagano si wodza. Oby tak dalej, bogowie! Skoro szacunek i wierno Zawodz i nadzieja w zych tylko zostaje obyczajach, To niech tej wojnie domowej kres kadzie niezgoda. Reakcja Cezara Ktrego wodza by bunt ten przestraszy nie zdoa! Lecz Cezar, w zawrotne tempo przywyky wpdza przeznaczenia I szczcie swe z luboci w najwikszych ici trudnociach, Przyby tam, nie czekajc, a gniew si wyzoci. Spieszno mu przey t prb wrd szczytu wzburzenia, Gotw im nie zabroni grabiey miast i wity, Tarpejskiej Jowisza siedziby, matek senatorskich, Synowych na straszne ponienia. Pragnie, by od niego dano Wszelkiej srogoci w oczekiwan nagrod za t wojn, Boi si tylko, by onierz wzburzony nie myla powanie: Nie wstyd ci, Cezarze, e ty jeden chcesz wojny Przez twoje wojska potpionej? To one wczeniej poczuj Wstrt do rozlewu tej krwi? Im prawo elaza ma ciy? Sam jednak na mier i ycie popdzisz? Odpocznij po trudach! Wiedz, e bez wojny y mona! Po kres tym zbrodniom! Czemu napierasz, srogi? Czemu wbrew ich woli nastajesz? Wojna domowa ucieka od ciebie!..." Mowa Cezara Stan na wzniesieniu Z twardej darni, z twarz bez strachu, budzc suszn trwog, Sam nieulky, i, tak przemwi za gosem swego gniewu: onierzu! Ty, co przed chwil wzrokiem d prawic Mnie si odgraa, masz tu pier moj otwart na rany! W niej miecz swj zostaw i uciekaj, jeli kres wojny miy! Dusze tchrzliwe, na nic dzielnego si wace, odsania To buntu wszczynanie, ta md tylko o ucieczce mylca, Niezwycionym wodza zmczona powodzeniem. Idcie wy sobie, a mnie z mym szczciem zostawcie dla wojny. Znajdzie ta rka sw armi! Po waszym odejciu Fortuna zwrci mi tylu onierzy, ile bdzie pociskw do walki. Za Wielkim uciekajcym pjd narody Hesperii Z tak znaczn flot, a nam zwycistwo nie da tumu ludzi, Ktrzy by zagarnli nagrod za tak posunit ju wojn?
w. 328 Wielki przydomek Pompejusza (Magnus).

Nagrod za wasz trud wam zabran i marsz za rydwanem W triumfie, w wawrzynach, bez doznania rany. A wy, weterana, patrze li bdziecie na nasze triumfy Jako tum bez znaczenia i z krwi wyczerpany, ju tylko Plebs rzymski. Mylicie, e powodzenie Cezara moe odczu strat Przez wasz ucieczk? To tak, jakby rzeki wszelakie Groziy morzu odciciem dostarczanej wody: Nie spadnie jego poziom bez tych wd bardziej, Ni go teraz osiga. Mylicie, ecie na mej sprawie Co zawayli? Nigdy troska bogw nie zniy si do tego, By losy dbay o wasz mier, czy o wasze ycie. To wszystko towarzyszy kolejom ycia przodownikw. Rd ludzki yje dla niewielkiej grupy. Postrachem Hiberii, Czy ziem pnocnych jest onierz pod moim imieniem. Pod wodz Pompejusza na pewno by ,ucieka. Labienus Pod Cezarem by dzielny. Teraz jako zbieg lichy Z wodzem, wyej stawionym, kraje i morza li zwiedza. A wierno wasza dla mnie nie lepsza, jeli w wojnie, Nie bdc wam wodzem, nie bd i wrogiem. Kto moje znaki opuszcza, A nie odda swej broni na usugi strony Pompejusza, Ten nigdy nie chce by moim onierzem. Jest ten mj obz W bogw opiece, doprawdy, skoro zechcieli mnie w wojny tak wielkie Wprzc nie inaczej, jak tylko przy odnowieniu onierza. Oj, jaki balast los z barkw zdejmuje ciarem ju umczonych! Mogce si wszystkiego spodziewa prawice Chwila pozwala rozbroi; bo im tego wiata za mao. Teraz ju bd wid wojn dla siebie. Ustpcie z obozu, Oddajcie nasze chorgwie mniejszym, tchrzliwi Kwiryci! Ale niektrych, sprawcw wzniecenia tej burzy, Nie Cezar, lecz strach przed kar tu trzyma. Padnijcie na ziemi, Podajcie gowy niewierne i karki pod ciosy! A ty, onierzu wiey, co odtd sam bdziesz stanowi si obozu, Patrz na t kar i ucz si bi, ucz si umiera!" Po przemwieniu Cezara Zadrao tchrzliwe posplstwo na srogie te sowa i groby, I jednego czowieka tak liczne zastpy si boja, Ktrego same ju miay rozbroi; jakby on rozkazy wydawa
w. 345 Labienus Tytus, legat Cezara w latach 5850 p.n.e., z chwil rozpoczcia wojny domowej przeszed do Pompejusza i walczy po jego stronie, a pad w bitwie pod Mund w r. 45 p.n.e. w. 358 Kwiryci a wic ju nie onierze (milites), lecz cywile (Quirites).

Tylko mieczom, elazo w ruch wprawia wbrew woli onierza. Sam Cezar si boi, e braknie i broni, i rki do takiej zbrodni. Ale cierpliwo ludzi przesza nadziej srogiego wodza: Nie tylko miecze podaa, ale i garda! Nic bardziej nie panuje w ludziach przywykych do zbrodni Ni ch zabijania i mierci. I cios ten tak twardego ukadu Przywrci spokj, i kara uciszya onierzy. Legiony Cezara w Brundyzjum Tym kaza za dziesitym obozu postojem osign Brundyzjum I wszystkie odzie zgromadzi, jakie by do niedoistpnego Przybiy Hydrantu, do starego Tarentu, do Leuki wybrzey Zacisznych, do mokrade salpiskich i podgrskiego Sypontu, Gdzie ausonijskie wybrzee wybrzusza urodzajny, Na wiatry dalmatyskie i kalabryjskie wystawion Apulski Gargan, w adriatyckie nurzajcy si fale. Cezar w Rzymie Sam za bezpieczny, bez wojska, do zastraszonego Poda Rzymu, co przywyk suy ju todze. Na prob ludu a jake! urzd osiga najwyszy Jako dyktator i zaszczyca kalendarz swoim, konsulatem. Wszystkie sowa, ktrymi tak dawno nieszczerze Schlebiamy panujcym, tan wiek dopiero wymyli, Gdy Cezar, by adnego nie brako prawa elaza, Wyrazi wol czenia ausoskich toporw z mieczami, Do orw doda te rzgi i pusty imperatora Tytu przybrawszy smutkiem napitnowa te czasy Potpienia godne. Bo ktrego konsula imieniem Lepiej okreli rok farsalski? Pole Marsowe udaje wybory, Koczy gosowanie, ktrego nie byo,
w. 374 Brundyzjum por. II 610 i nn. w. 376 Hydrunt, Tarent, Leuka porty kalabryjskie, na poudnie od Brundyzjum. w. 377 mokrada salapiskie Salapina palus, nadbrzene zalewy w Apulii; na pnoc od nich Sypont. w. 380 Garganus gra wysunita w morze w pn. Apulii. w. 382 suy todze ludziom cywilnym przywaszczajcym sobie wadz. w. 384 dyktator mianowany przez pretora Marka Emiliusza Lepidusa, zoy ten urzd po jedenastu dniach, wybrany konsulem na r. 48 p.n.e. w. 383 ausoskich italskich, rzymskich; toporw z mieczami wadzy cywilnej z wojskow w samej Italii i w Rzymie. w. 392 rok farsalski rok bitwy pod Farsalosem, 43 p.n.e.

Wzywa do urny dzielnice wyborcze, wywraca urn, pust. Nawet nieba obserwowa nie wolno; augur jest guchy na grzmoty, Przysiga, e lat ptakw pomylny, cho to gos sowy zowrbny. Odtd te swoj powag traci czcigodna niegdy wadza, Pozbyta praw; tylko, by czasu rachuba miaa okrelenie, Miesiczny konsul dzieli bieg czasu na lata. Take bstwo, co Alby iliackiej strzee, Nie zasugujc na ofiar w podbitym Lacjum Ogldao Ferii Latyskich zamknicie w noc ogniem zionc. Cezar w Brundyzjum Potem si zrywa do drogi, szybciej ni byskawica na niebie, Czy tygrysica; przebiega tereny, gdzie gnuny Apulczyk Zaniecha pl kopania i trawie je odda jaowej. Tak osignwszy minojskie krtego Brundyzjum mury Zasta tam wody grudniowymi zamknite wiatrami I floty gwiazd si burzliwych bojce w tej porze. Wstydem si zdao wodzowi, e czas popiechu do wojny Przeszed w bezczynno i zwok; e w porcie si stoi, Gdy morze otwarte i nawet dla nie-szczciarzy bezpieczne. Tak wic krzepi odwag u nie znajcych morza: ,,Wiatry zimowe, jak raz po niebie, po morzu powiej, Silniej si trzymaj, ni te, ktrym chmurononej Wiosny niestao zwodnicza nie daje wia pewnie. Nie mamy te pywa po morza zaomach wzdu brzegw, Lecz tylko w poprzek ci fale, i tylko z wiatrem pnocnym. A ten niech zgina nam szczyt masztu, niech napiera Unoszc okrty i wieje bez przerwy do murw miast greckich,
w. 395 niebo obserwowa jak to robi augur przed waniejszymi czynnociami publicznymi badajc wol bogw z lotu i zachowania si ptakw pojawiajcych si na niebie. w. 397 wadza konsulat. w. 399 miesiczny krtkotrway konsulat, nie penoroczny, z konsulw eponimicznych, rozpoczynajcych rok, przenoszony w cigu roku na innych, zastpczych (consules suffecti). w. 401 nie zasugujc dlatego, e w Lacjum podbitym, czy te, e pozwoli Jowisz Latiaris podbi Lacjum przez Cezara. w. 402 ogie na Grze Albaskiej rozpalano jako znak zakoczenia wit, widoczny w caym Lacjum. w. 406 minojskie kretejskie, zaoone przez przybyszw z Krety (scholia). w. 417 z wiatrem pnocnym zwanym akwilonem, zamierzono wic pyn na pd. wschd, do Epiru, ale z Pompejuszem spotkano si na pn. wschodzie, blisko Dyrrachium (Durazzo).

By pompejaczycy z feackiego wybrzea caego Szybkoci wi'ose nie zdyli naszych powolnych zapa agli. Zrywa wic wizy, co nawy szczliwe wstrzymuj! Od dawna ju tracimy i chmury, i siln wd fal". W drodze do Epiru Soce zapado ju w morze i pierwsze zjawiy si gwiazdy, I ksiyc take rzuca widoczne ju cienie, Gdy jednoczenie zwolniono odzie i ptle puszczay Ju cae liny, a eglarz zagiwszy agiel z boku Ustawia skonie lewy kraniec pcien, i rozwinwszy Najwysze agle apie mogce umyka podmuchy. Gdy tylko wiatr zacz lekki napiera na ptna, agle si nieco wydy; lecz wkrtce wrciy do masztu, Ku odzi rodkowi opady. Ld ju opuszczono, A powiew niezdolny i za nawami, ktre wypdzi na wody. Morze agodnie leao i fale w gbokim bezwadzie Leniwiej si snuy ni na nieruchomych mokradach. Tak w miejscu stoi Bospor przy citych wodach scytyjskich, Gdy Hister lodem wstrzymanej nie ruszy cieniny I bezmiar morza ld kryje: woda zatrzymuje i apie odzie wszelakie, i nawet jedziec nie skruszy Pokrywy morza, niedostpnej dla naw; po szemrzcej w ukryciu Topieli Meotydy prowadzi droga wdrownego Bessa. Srogi spokj na morzu. Wody w gbi topieli zastae I milczce, niczym pustynia na bezdni, Stoj w skostniaej naturze bezczynne. Zapomina morze Dawne wiadczy usugi, nie zna przypyww, odpyww, Nie wzdyma si, nie huczy, ni soca wiatem migoce. Tak tutaj w miejscu stay na rne zo zdane korabie: Na wrogie floty mogce wiosami si rusza po wodach, Na ciki gd mogcy uwizionym bezwadn Zagrozi fal. Nowe te w nowym tu strachu Wymylono mody: proby o fal wzburzon, O wietrzn nawet wichur, byleby si fala wyrwaa z zastoju I morze byo morzem! Lecz znikd ni chmury, Ni groby wielkiej fali. Przy niebie i morzu spokojnym
w. 420 feackie wybrzee chyba wyspy Korcyry, gdzie lokalizuje si homeryckich Feakw; a wic wzito kurs na pd. wschd, na Korcyr. w. 441 Bessowie lud tracki, wdrowny, gdzie nad Morzem Azowskim (Meotyd). w. 450 i n. nowe mody bo raczej w burzy prosi si bogw o spokj na morzu.

Daremna wszelka nadzieja na burz. Dopiero po nocy Dzie przynis niebo pokryte chmurami i z wolna poruszy Morsk gbin i przed eglarzem zachwia Kerauniami. Zaczto rusza gwatownie, flota za wygit podaa fal, I tak ju z wiatrem pdzc i z nurtem pomylnym Stana na kotwicy u piaszczystej Palajsty. W Epirze (Ilirii) Pierwsz ziemi, co wodzw obozy blisko siebie stojce Widziaa, by kraj objty przez wartki Genusos I powolniejszy Apsos. Temu dwiganie korabi Uatwia rozlewisko, ktre on skrycie oprnia Powoln fal. Genusos niegi w d pdz, to socem, to deszczem Stopniae. adna z tych rzek nie mczy si dugoci: Niewielkie kraje zwiedzaj, przylege do wybrzea. Tutaj to los obok siebie postawi dwch ludzi Tak wielkiej sawy. I mia wiat zbolay nadziej, Lecz prn, e rozdzieleni tak ma przestrzeni wodzowie Mog podjt zbrodni potpi, skoro dane im byo I widzie, i sysze si z bliska. Lecz miy ci, Pompejuszu, Przez wiele lat twj te przy takich krwi wizach Nieszczsnych, przy wnukach yjcych i zmarych, Zobaczy ci bliej dopiero na piaskach Nilowych. Powolno Antoniusza z przepraw do Epiru Cezara, bitwy obdnie chccego, do zwoki w tej zbrodni Oczekiwana zmuszaa cz jego wojsk, ktrych dowdc By miay we wszystkich ju walkach Antoniusz: ju wtedy W wojnie domowej o leukadyjskiej mylcy rozprawie.

w. 457 Keraunie take Akrokeraunie gry nadbrzene w pn. Epirze, na pnoc od Korcyry; naprzeciw nich nad morzem miasto Palajsta (Palaeste). w. 462 i n. Genusos, Apsos ujcia tych rzek do morza jeszcze dalej na pnoc, ju w Ilirii ((Shkumbini i Semani w Albanii). w. 464 rozlewisko przybrzeny zalew. w. 474 wnuki by moe wic, e Julia umara przy drugim dziecku Pompejusza, ktre take w kilka dni pniej zmaro. w. 475 na piaskach Nilowych zob. IX 1010 i n. w. 478 Antoniusz Gajusz, pniejszy triumwir. w. 479 o leukadyjskiej rozprawie o zdobyciu samowadztwa dla siebie, o ktre walczy w kocu w bitwie pod Akcjum w r. 31 p.n.e. opodal wyspy Leukady.

Jego to Cezar prob i grob czsto do popiechu wzywa: O, nie przyczyniaj ty si do tak wielkich wiata utrapie! Czemu i bogw wstrzymujesz, i losy? Ja swoje zrobiem. Do szczliwego koca tej wojny Fortuna Twej wzywa rki. Nie dziel nas przecie od Libii Mielizny Syrt, czy morze niepewne, burzliwe! Czybym wojska twe, falom powierzy nieznanym I w nowe ci wciga przypadki? Cezar ci kae, ty gnuny, Przyby, a nie przybywa. Sam ja pierwszy przez wroga Przedarem si do wybrzea, co jest ju pod wadz innego: Ty mego si boisz obozu? auj losu dobrego Chwil zmarnowanych. Do, wiatrw si modl, do morza. Nie wstrzymuj ludzi pragncych na morze wypyn niepewne. Jeli mi dobrze znana ma md pod Cezara rozkazy Choby wrd burzy przyj zechce! Ju musz bolesnych Sw uy: nierwnomy ten wiat podzielili Epir posiada i Cezar, i cay tu senat, A ty sam jeden Ausoni?" Tymi sowami go wzywa Po raz trzeci i czwarty, a gdy widzia, e zwleka, i wierzy, e nie on na bogw, lecz na niego czekaj bogowie, Sam potajemnie omiela si tego prbowa, Czego si bano pomimo rozkazu. Z dowiadczenia wiedzc, e zuchwaoci jago bg askaw, ufa, e na maej odzi Pokona morsk przestrze i grone dla flot fale. Droga Cezara z obozu na d Noc senna znuone przerwaa troski wojenne Chwilowy dajc spoczynek biedakom, ktrym los ich mizerny Snem siy przywraca. Ju cisza w obozie gboka I trzecia nocy godzina ju strae drugie stawia, Gdy Cezar krokiem ostronym poprzez oglne milczenie Way si na co, na co by ledwie niewolnik si way: Zostawia wszystkich, idzie sam z Fortun. Opuci namiot, Przeskoczy drzemce oddanych stranikw, oburzony w sobie, e ich tak nie spostrzeony mg zmyli, I poszed ku zagitemu wybrzeu. Tu na samym brzegu, U skay wyartej d znalaz uwizan na linie. Sternika i waciciela tej odzi bezpieczny tam wizi Dom niedaleki; nie z drzewa silnego zrobiony, Lecz z jaowego spleciony sitowia i z trzciny botnistej,
w. 509 niewolnik podejmujcy skryt ucieczk z domu swego pana.

A nagi bok chronia odwrcona dka. Te progi Cezar obudzi Dwa czy trzy razy uderzywszy w nie rk. Z mikkiego ka, morsk wysanego traw, Wstaje Amyklas i woa: Co za rozbitek W dom mj si wdziera? Kog to los zmusza Szuka pomocy w mej chacie?" I po takich sowach Z wysokiego stosu ostygych popiow wyjmuje na sznurze Ma iskierk, machaniem rozpala j w pomie, Nie bod si, e wojna. Wie, e wojna nie szuka zdobyczy W chaupach. O, ycia ubogiego bezpieczna monoci! O, lary szczliwe! O, dary boe, jeszcze nie pojte! Ktra witynia by moga, ktre mury spokojnie Sta, gdyby Cezar w nie puka! A gdy drzwi si otwary, Wdz rzecze: Oczekuj czego wicej nad skromne yczenia, Popu nadziejom swym cugli, mody czowieku. Jeeli wykonasz Mj rozkaz i mnie do Hesperii przewieziesz, Nie bdziesz wszystkiego tej odzi zawdzicza, Ni z pracy rk na staro y w ubstwie. Nie omieszkaj boej powierzy si woli, A skromne swe penaty rycho napenisz bogactwem". Tak mwi Cezar. Cho w plebejsk odziany by szat, Mwi, jak zwyky czowiek, nie umia. Na to ubogi Amyklas: Wiele przeszkd nie radzi nocnej zawierzy topieli; Soce si w morze nie z czerwonymi nurzao chmurami, Ni zgodne rzucao promienie; jedno wic wiatrem grozio Z poudnia, a drugie, rozszczepienie wiata sonecznego, Wiatrem z pnocy. rodek tarczy by mdy, zachodzi ospay, Oczom wprost patrze na sabe swe wiato pozwala. Ksiyc te wsta nie piknymi wieccy rkami I nie z czystymi brzegami w poowie wgbienia, A rogw te si nieostro zway mu koce. By czerwonawy, co oznacza wiatry; a potem brudny i blady Wyglda ponuro, z obliczem kryjcym si za chmury. . A nie podoba mi si take ruch. drzew i bicie fal o brzegi, I niespokojny delfin morze wywoujcy burzliwe; I to, e nurek miejsc trzyma si suchych, i e si czapla Lata wysoko omiela, cho pira ma do pywania, I e wrona gow opryskuje wod, jakby deszcz uprzedzajc, I niespokojnym krokiem przemierza wybrzee.
w. 538 w plebejsk szat dla zmylenia stray. w. 553 nurek ptak (mergus).

Lecz jeli w niebezpieczestwie wielkie tu s sprawy, Nie waham si poda ci rk. Pjd, jak kaesz, nad morze, Albo co pewniejsze odmwi ci tego i wiatry, i wody". Z tymi sowami odwiza d i agle wiatrom powierzy. W burz na morzu A te si jy tak chwia, e nie tylko na niebie wysokim Gwiazdy swym ruchem kreliy w rne strony bruzdy, Ale i mocno tkwice u szczytu bieguna zday si rozchwiane. Przeraajca ciemno morza powierzchni zalega. Duga, przez wiele zwojw toczca si fala gronie si burzy I morze niepewne, skd wicher uderzy, Zamtem swym dowodzi, e sztorm si zaczyna. Tu odzi trzscej si sternik ju radzi: Zwa, co nam gotuje Sroce si morze! Zefirem naciera, czy austrem, nie wiedzie. Fala ze wszech stron w d bije niepewna. W chmurach, na niebie Wiatr od poudnia. Z szumu morskiego wnioskujc gb morsk Zamiata bd wichry pnocno-zachodnie. Przy takiej topieli Nie dotrze do Hesperii ni korab, ni rozbitek. Zrezygnowa z gbiny i z drogi wzbronionej zawrci Jedyny ratunek. Pozwl miotanej odzi zawin do brzegu, Nim ld najbliszy bdzie zbyt daleko!" Lecz Cezar w wierze, e wszelkie przed nim cofn si trudnoci, Odrzek: Nie bj si groby morza! Zdaj agle wydte Szaleczym wichrom! Jeli dla pogody do Italii pyn Nie chcesz, mnie pytaj. Ba ty si moesz jedynie dlatego, e nie wiesz, kto twym podrnikiem. A jego nigdy bogowie Nie opuszczaj. I los mu si le przysuguje, Gdy nie uprzedza jego pragnie. Pruj przez wd rodek Bezpieczny pod moj opiek. To nieba tu kopot, i morza, Nie naszej dki. Na tej jest Cezar. Jego powaga Obroni j przed fal. Niedugi czas tych srogich wichrw Szaowi bdzie dany. Da rad falom ten kadub. Nie zwracaj steru, uciekaj od najbliszego aglom wybrzea! Bd pewny, e port kalabryjski osign, Gdy ju d nasza i my nie bdziemy mie w innym wybrzeu Ratunku. Nie wiesz, co si gotuje przez rozptanie tej burzy.
w. 569 zefir wiatr zachodni; auster poudniowy; tu oglnie: nie wiadomo jaki wiatr. w. 573 do Hesperii do Italii. w. 589 port kalabryjski Brundyzjum.

T nawanic i nieba, i morza los dla mnie Chce zyska co dobrego". Nic wicej nie doda, Gdy wiatr gwatowny uderzy w d, zerwa przetarte liny, Nad maszt trzeszczcy unis latajce agle I naruszone odzi wizania zaskrzypiay. Przez burz do Italii Teraz niebezpieczestwa si wal szarpice wiat cay. Pierwszy od morza atlantyckiego ty gow podnosisz, Wietrze, co wzdymasz gbiny. Ju przez twe porywy Szalay wody i cae fale wznoszone rzucay na opoki, Gdy oto pdzi naprzeciw zimny boreasz i fal odpiera, I nie wie gbia, ktremu ma ulec wichrowi. Lecz zwyciya wcieko akwilona od Scytii: Wywrci fal i piaszczyst gbin zamieni w pycizn. Nie donis jednak boreasz wd do ska i swe fale Na falach wiatru poudniowego zaama: topiele ruszone, Cho wiatry ustaway, nadal ze sob walczyy. Lecz trudno uwierzy, by grony si eurus uciszy, A ,notus z szar ulew spoczywa w jaskini Eola. Wszystkie run e ze zwykej swej strony podmuchy Gwatownym wichrzeniem wasnych broniy rejonw. Tak fale w miejscu staway. Bo mwi, e burze szamoc Ma wd przestrzemi; z wd tyrreskich przechodz Na fale egejskie, a z Adriatyku wdrujc na Joskim hucz Morzu. Ach, jak w dzie w topiel powali gry, ile razy Daremnie falami smagane! Jake wyniose szczyty Ziemia zalana w d zrzucia! Nie na tamtym wybrzeu Tak potne powstaj bawany. Z innego krgu wygnane, Z wielkiego przybyy tu morza; to wiat otaczajce wody Zagnay tu fale potworne. Podobnie wadca Olimpu Brata trjzbem wspar swe byskawice, zmczone Pogromem ludzkoci, i ziemia przypada drugiemu krlestwu, Gdy morze przykryo ludy, a Tetyda nie chciaa istnienia Jakichkolwiek wybrzey, poprzestajc na mieszkaniu w niebie. Tu take tak wielki wd ogrom wzrsby a pod gwiazdy, Gdyby nieb wadca ich strug nie przytrzyma w chmurach. Nie bya to noc nieba. Powietrze w ciemnej kryo si szaroci, Jak w przybytkach podziemnych, ciarem chmur gniecione,
w. 608 i n. eurus wiatr wschodni; notus poudniowy. w. 622 drugie krlestwo morze (w rzdzie niebo, morze, ziemia).

A fala w samych chmurach karmia si deszczem. Giny nawet byskawice grone nie przeszywajc przestworu jasnoci, Lecz w chmurnym powietrzu rozpraszay si w mglisto. Bogw sklepienia wtedy dray i biegun w grze rozbrzmiewa Grzmotem, a poruszany w nasadzie z trudem w niej si trzyma. Sama natura si zlka chaosu. Zdao si, e elementy Zerway czas swej zgodnoci i e znowu powraca Noc mieszajca cienie podziemne z bogami. Jedyna pyncych Nadzieja w tym, e przy takim wiata zamcie jeszcze nie zginli. Z jak wysoka na morze z leukadyjskiej spoglda si gry, Tak eglujcy ze szczytw fal z dreniem patrzyli Na przepa morsk. A gdy znw wrd fal wzdtych w d poszli, Nad wod ledwie szczyt masztu wystawa. To agle chmur dotykaj, to d znowu ziemi. Morze zapada si tak, e nie kryje ju nawet dna piaskw, W wysokie fale wcignite przy nieustannym wd ruchu. Strach by silniejszy ni sztuki zaradno: nie wiedzia sternik, Ktr fal ci w poprzek, przed ktr ustpi. Same na morzu Sprzecznoci eglarzom nios pomoc: fale nie mog ich odzi Wywrci do wody; bok przechylony prostuje fala przeciwna I d przy wietrze wszelakim staje znw poziomo. Boj si tu eglujcy nie pycizn Sasony, czy krtych Tessalii wybrzey skalistych, czy ambracyjskiego wybrzea Portw trudno dostpnych; strach keraunijskie tu budz Gry skaliste! I Cezar sam wierzy, e to ju zagroenie Na miar jego przeznacze: Czyby bogowie rozwaa Tak si mczyli, by mnie na maej siedzcego odzi obali Tak wielkim atakujc morzem? Jeli zaszczyt mej mierci Jest przeznaczony morzu i mam by wojnie wydarty, Bez strachu przyjm, bogowie, mier, jakkolwiek mi dacie. Choby zrzdzeniem losu wielkie mi zadania przedwczenie Wydar ten dzie, do wielkich dokonaem czynw: Podbiem ludy pnocne, poskromiem wrogie armie przelke; Rzym widzia, em pierwszy, przed Wielkim,
w. 638 leukadyjska gra Leukada, wyspa (dzis. pwysep) u zach. wybrzey Grecji (z gr 1141 m). w. 650 Sasona ac. Sason, wysepka u pd. wybrzey Ilirii (dzis. Sazan u Zatoki Wlorskiej w Albanii). w. 651 Tessalii wybrzey wschodnich; ambracyjskie wybrzee w Zatoce Ambracyjskiej, midzy Epirem i Akarnani. w. 652 i n. keraunijskie gry na wybrzeu pn. Epiru.

I z woli ludu otrzymaem rzgi, przez wojn wstrzymane; adnej te wadzy rzymskiej w tytuach mych nie brako. I nikt si tego nie dowie, prcz ciebie, Fortuno, co jedna wiadoma mych pragnie, e ja, cho peen zaszczytw, Dyktator i konsul, do cieniw stygijskich odejd, Zgin jak zwyky rozbitek. Mnie nie potrzeba, bogowie, Pogrzebu! Rozszarpanego w wd falach zatrzymajcie trupa. Niech mnie ominie mogia i stos pogrzebowy, Byleby mnie cigle si bano i wszdzie oczekiwano!" Ledwie to wyrzek, potna fala, a dziw to powiedzie, Z bezsiln odzi uniosa go w gr i z tej wysokoci Nie osadzia na morzu, ale poniosa ku brzegom, Gdzie maa przestrze bya wolna od ska niebezpiecznych, I wyrzucia na ld: dotknwszy ziemi od razu Tyle krlestw odzyska, tyle miast, i swoj Fortun. Cezar z powrotem w obozie Lecz powracajc, gdy dzie ju si zblia, nie zmyli tak Cezar Swych towarzyszy broni, jak kiedy cichcem z obozu umyka. Tum ludzi wodza otoczy, ze zami, alami go wita, I z miymi dla ucha nastawa na skargami: Dokd to, okrutny, ponioso ci mstwo pochopne, Cezarze? Gdzie ty puszczae si w burz oporn, siebie naraajc Na rozbicie, a nas, ndzne dusze, wasnemu pozostawiajc losowi? Gdy tylu ludw ycie i bezpieczestwo od ciebie zaley I gdy tak wielki wiat ciebie uczyni sw gow, Srogoci jest mierci szukanie! Czy aden z twych ludzi Nie godzien tego, by nie mc przey utraty ciebie? Ciebie porywao ju morze, a mymy zgnuniali Twardym snem sobie spali. O, wstydzie! I to byo przyczyn, By ty sam do Hesperii popyn? Wydao ci si czym okrutnym Posa tam kogokolwiek innego? Do czynw ryzykownych, Do niebezpieczestw mierci grocych zmusza nas zwyko Ostatecznie trudne pooenie; a ty, ju wiata bero dziercy, Co tak wielkiego powierzye morzu! Po c mczysz bogw? Bo czy do szczcia w tej wojnie wystarcza to yczliwej Fortuny staranie, e ci znw na te wyrzucia piaski? Na to ci bogw trzeba byo, eby nie wiata by wadc, Nie panem wszystkiego, lecz tylko szczliwym rozbitkiem?" Takie czyniono mu wyrzuty, gdy peen soca pogodny Dzie noc rozproszy i wypar, a znuone wody Za wiatrw przyzwoleniem uspokoiy mrz fale.

Antoniusz z flot w Epirze Zreszt i hesperyjscy dowdcy, gdy zobaczyli, e morze Zmczone ju falami i e z nieba czysty nastaje boreasz Majcy wody uspokoi, zwolnili z portu nawy I dugo pod wiatrem i rwnomiernymi wiosami Szerok aw zwartych koo siebie okrtw Sunli po morzu niczym paszczyzn ldow. Ale noc sroga wydara eglarzom kurs rwnomierny Tak wiatru, jak agli, i naw porzdek zburzya. Podobnie jak te urawie, co zim wygnane Rzucaj chodny Strymon, by Nilu pi wody, Najpierw w swym locie tworz rne znaczce figury, Lecz gdy w rozpite ich skrzyda wysoki wiatr poudniowy Uderzy, mieszaj si i cz w dorane skupiska I ksztat litery w locie zburzony si rozprasza. Lecz kiedy z dnia nastaniem na tyy okrtw Silniejszy natar podmuch, przez soca wschd wzniecony, Mijaj wybrzee Lissosu, prno prbujc tam stan, I osigaj Nimfejon. Bo po boreaszu wia auster, A fale uwolni akwilon i miejsce to zrobi przystani. U Pompejusza: odprawa Kornelii na Lesbos Kiedy tam siy Cezara zbrojne zebray si zewszd, Pompejusz widzia, e bitwy niebezpieczestwo niechybne Czeka ju jego obz, i powzi myl usunicia maonki W bezpieczne miejsce. Tak ciebie, Kornelio, oddali Na Lesbos i ukry przed wrzawy wojennej srogoci. Oj, jak wadz nad ludmi prawymi ma Wenus uczciwa! I w tobie, Wielki, mio wzbudzia niepewno i niepokj Przed bitw: dla samej li ony nie chciae si znale Pod grob Fortuny, gdzie wiata si losy i Rzymu wayy. Duchowi ju gotowemu zaczyna sw brakowa, A milo sodkiej pobaa te zwoce, Odwleka przyszo i czas przeznaczeniom podbiera.
w. 712 Strymon rzeka w pn. Grecji (Struma). w. 716 ksztat litery A. w. 719 Lissos miasto u ujcia rzeki Drilon (Drini), dzis. Lezha w Albami. w. 720 Nimfejon ac. Nymphaeum, port na wybrzeu iliryjskim, na poudnie od Lissosu. w. 726 Lesbos wyspa z miastem Mitylen (w. 786) u zach. wybrzey Maej Azji.

Pod koniec nocy, gdy mija spoczynku odrtwiao, Kornelia, gdy cik od trosk pier ma objciem rozgrzewa I od odwrconego sodkich si pocaunkw spodziewa, Zdziwiona, e on mokre ma lica, i tknita t tajemn ran Nie mie na paczu przyapa Wielkiego Pompejusza. A wtedy on mwi wrd westchnie: Nad ycie mi sodsza Maonko nie obecnie, gdy mi ono niemie, lecz z czasw radoci Oto nadszed dzie strapie, za dugo i za krtko odwleczon: Ju Cezar w peni koo nas gotw do bitwy. Trzeba ustpi miejsca wojnie. Bezpiecznym przed ni schronem Bdzie ci Lesbos. Nie prbuj prb. Ju sobie odmwiem. Niedaleko ode mnie bdziesz t rozk znosi. Szybko potocz si wypadki. Popiesznie si zblia Szczytw ruina. Wystarcz ci wieci o niebezpieczestwach Wielkiego. Bo jeli ty moesz patrze na wojn domow, To mio twa mnie zawioda. Ja za si wstydz, Gdy wojna gotowa, beztrosko snom si oddawa z maonk I z twoich obj si zrywa, gdy trbki bojowe Ju trzs wiatem nieszczsnym. Nie pozwoli tu honor, By Pompejusz szed w wojn domowa adn nie stroskany strat. Bezpieczniej tymczasem ni inni, ni krl jakikolwiek, Ty kryj si! I niech ci w oddali los ma Nie caym przygniecie ciarem. Jeli bogowie nasze Powal szeregi, niech cz najlepsza po Wielkim pozostanie I niech mam gdzie si schroni, jeli mnie losy I krwawy zwycizca przycisn". Reakcja Kornelii Ledwie zdoaa niemocna Tak wielki bl przyj; przeraon jej pier opucio czucie. Wreszcie zdobya si na takie smutnej sowa skargi: Nie mam powodu, mj Wielki, skary si na losy, na bstwa Maestwa; bo nie mier rwie nasz t mio, Nie ostateczna agiew pogrzebowa, lecz pospolitym sposobem I nader plebejskim ja ma trac odtrcona! Wrg nadszed: zerwijmy wizy maeskie! Uagodmy tecia! Tak ci to, Wielki, jest znana nasza wierno? Ty mylisz, e dla mnie jest co bezpieczniejsze ni dla ciebie? Czy nie od dawna ju od jednego zaleymy losu? Kaesz, o srogi, bym gow tw na gromy wydaa, na tak wielk klsk Z dala, od ciebie? Bezpieczny ci si zdaje los, e ju zginiesz, Cho jeszcze czynisz mody? C, e ja nie chcc

By zych niewolnic i na mier gotowa chciaam Za tob pj do manw? Jednak gdy wie smutna z daleka Pjdzie po ziemi odlegej, ja, oczywicie, y bd po tobie. Dodaj, e przyzwyczajasz mnie do nieszcz; uczysz mnie, okrutny, Tak wielki znosi bl. Przebacz, e wyznam: ju mc go dozna Budzi lk we mnie. A jeli bogowie wysysz me pragnienia, O wyniku wypadkw oina ostatnia si dowie! Trwon mnie skay trzyma bd, gdy ty ju bdziesz zwycizc. I lka si bd odzi radosne nioscej wieci, i nawet Syszc ju wieci pomylne o bitwie nie zbd si strachu, Skoro porzucona w odludziu mog by jeszcze pojmana Przez uciekajcego Cezara. Wsawi si wybrzea wygnaniem Sawnej kobiety! Bo gdy ona Wielkiego tam spocznie, Kt bdzie mg nie wiedzie o jej ukryciu w Mitylenie? I oto ma proba ostatnia: jeli ci bitwa przegrana Nie pozostawi nic bezpieczniejszego, oprcz ucieczki, To gdy si morzu powierzysz, gdzie indziej raczej d skieruj; Na moim wybrzeu bd ciebie szuka". Rozstanie Po takich sowach Wyskoczya z posania szalona i nie chce swych cierpie Ani chwili zwleka. Nie znosi sodkiego ucisku Strapionego ma, ni objcia za szyj; Pryska ostatni ju owoc tak dugiej mioci. Przynaglaj swe smutki, a adna strona niezdolna Wyrzec ostatnie Bd zdrw!" Nie byo dnia tak smutnego W caym ich yciu. Bo wszystkie dalsze nieszczcia Znieli ju sercem boleci znieczulonym i twardym. Sania si, nieszczsna; odebran z rk bliskich Na piaski j nios nadmorskie. Tu kadzie si na nich, Obejmuje wybrzee i w kocu j wnosz do odzi. Nie tak nieszczliwa opuszczaa ojczyzn i port hesperyjski Pod srogich zastpw Cezara naporem. Wierna towarzyszka Wielkiego odpywa sama, bez swojego wodza, Ucieka od Pompejusza! Pierwsze chwile rozki Co za noc dla ci bezsenna Ta najblisza bya! Po raz pierwszy ty zimna, w pustym ou, Nieprzywyka do tego, sama spoczywaa, bez ma przy boku. Ile razy w gbokim nie zawiedzionymi rkami

Obejmowaa w ou pustk! Niepomna ucieczki ona Szukaa w nocy maonka. Bo cho pomie mioci Do szpiku koci pali j w ukryciu, Nie byo jej mio na caym rozkada si ou. Cz jego zostaa dla wolna. Bala si uzna jego nieobecno. Ale bogowie nic tak wesoego jej nie gotowali: Sza godzina, ktra go miaa jej odda w nieszczciu.

Pie VI
W Epirze: daremna prba bitwy Kiedy wodzowie, w myli ju bliscy rozprawy, Usadowili obozy na wzgrzach i wojska zbliyli do siebie, A bogowie patrzyli na szermierzy swych par, Cezar, rezygnujc Ze zdobywania wszystkich miast greckich, nie chce losom innego Zawdzicza szczcia w tej wojnie, prcz triumfu nad ziciem. Caym swym sercem pragnie nieszczsnej dla wiata godziny, By wszystko porwaa w wir walki; wszystko na szczcia los stawia, Majcy t, czy t stron pognbi. Trzy razy na wzgrzach Rozwin pene swe szyki i chorgwie groce ju bitw, Dowodzc, e nigdy go nie brak, by rzuci Lacjum w ruin. Lecz widzia, e zi si do adnej nie da porwa burzy, By stoczy bitw, i trzyma si bezpiecznie w zamknitym obozie. Do Dyrrachium! Rusza wic w drog w ukryciu, przez tereny porose krzewami Szybkim prc marszem, by zaj twierdz Dyrrachium. Lecz w marszu tym Wielki drog uprzedzi go morsk I zaj pod obz wzniesienie, przez miejscowych Taulantiw Nazwane Ska; tak opanowa efyrejskie te mury Bronic miasta, ju warownego przez przepastne skay. Warowno miasta Dyrrachium Nie chroni tego miasta ni przodkw dzieo, ni masywna robota Trudu ludzkiego, cho i wysoko wzniesiona, atwo ustpujca i wojnom, i czasom wszystko kruszcym. Za obron mu suy adnym, nie dajce si wstrzsn elazem Naturalne pooenie miejsca. Zewszd zamknite
w. 14 Dyrrachium dawn. Epidamnus, na wybrzeu Ilirii. w. 17 efyrejskie mury korynckie (od Ephyra, nazwy miasta identyfikowanego z Koryntem, a ten skolonizowa Dyrrachium). w. 19 masywna robota mury obronne.

Gbokim morzem i ziejcymi przepaci skaami Wskiemu wzniesieniu zawdzicza, e jeszcze nie jest wysp. Mury wspieraj si na skaach spadzistych, gronych dla okrtw, A Morze Joskie szalejc, gdy auster je wezdmie gwatowny, Trzsie wityni, czy domem, a pian fal bije o. szczyty. Osaczenie Pompejusza Tu dna walki bezcen a nadzieja Cezara powzia Myl otoczenia rozproszonego po pagrkach wroga Rozlegym waem obronnym, z daleka skrycie wznoszonym. Mierzy wic okiem tereny i nie poprzestajc na wale, Z kruchej li darni naprdce wzniesionym, Olbrzymie z kamienioomw przenosi skay i gazy, Gruz z greckich domw i murw rozszarpanych. Powstaje wa, ktrego ni srogi taran by zburzy, Ni jakakolwiek gwatowna machina wojenna. Rozkopuje si gry i przez zniwelowany teren grzysty Prowadzi szaniec: otwiera si rowy, a na grzbiecie waw Rozstawia Cezar fortece wieyste, obejmujc dalekim zasigiem Tereny wzgrz i pl porosych krzakami, i lasw, I tak rozlegym zamkniciem osacza zwierza ownego, e nie brak Pompejuszowi ni pola, ni pastwisk, I nawet miejsca na zmian obozu w obrbie blokady. Niejedna rzeka stamtd wypywa, niejedna Tam koczy bieg. A prac tych wykoczenia doglda Sam Cezar, do zmczenia tkwic na placu robt. Refleksja poety Niech teraz mury Ilionu wysawia ba stara I bogom przypisuje! Niech zawracajcy w ucieczce Partowie Z podziwem patrz na mur z kruchej wok Babilonu cegy! Ot, ile ziemi na wschodzie Tygrys ogarnia, czy bystry Orontes, Ile wystarcza na cae krlestwo asyryjskich narodw, Tyle tu Cezar nagle, w wojennej zawierusze, Naprdce zamkn swym dzieem! I taki trud poszed Na marne! Tyle rk mogo poczy Sestos z Abydosem,
w. 27 Morze Joskie wdzierajce si do Adriatyku. w. 48 Ilion Troja. w. 51 Orontes rzeka w Syrii. w. 55 Sestos z Abydosem miasta na przeciwnych brzegach Hellespontu (Dardaneli).

Nanie ziemi i morze fryksejskie zasypa, Lub szerokiemu Pelopsa krlestwu odebra Efyr I darowa okrtom dugie Malei okranie, Lub inne miejsce na wiecie, mimo oporu natury, Zmieni na lepsze. A tu zamyka si przestrze wojenn! Tu krew si karmi, majc po wszystkich ziemiach popyn, Tu klsk i tessalsk, i libijsk si wizi, Tu na ciasnej arenie wrze wojny domowej zacieko! Pompejusz w zamkniciu Pocztki tych fortyfikacji uszy uwagi Pompejusza, Jak kogo, kto bezpiecznie siedzc wewntrz kraju Nie wie, e tam sycylijski gdzie huczy gwatowny Pelorus, Lub jak Kaledoczyk brytyjski niewiadom jest fali wzburzonej, Co u rutupiskich wrze brzegw przy morzu rozchwianym. Lecz gdy zobaczy teren waem zamknity obszernym, To i on ze Skay bezpiecznej cign w d swe wojska I na rnych rozmieci je wzniesieniach, by wojska Cezara Wyduy i przez rozproszenie onierza rozrzedzi; Przez co tak dla siebie szacw opanowa przestrze, Jaka ma Arycj lesist, Dianie powicon Mykeskiej, od wyniosego odgranicza Rzymu, Czy jaka odlego jest ziemi od Tybru pod Rzymem Do jego ujcia w morze, nie liczc zakrtw. Bez hasa trbek wojennych, bez rozkazu latay pociski I nieraz krzywd robiy trafiajc kogo w rami. Zaraza w wojskach Pompejusza Lecz wiksza troska wodzw odciga od zwarcia szeregw. Pompejusza niezdatno ziemi do wydania trawy,
w. 56 fryksejskie morze Hellespont (od Fryksosa uprowadzajcego przed macoch siostr Hell na latajcym zotym baranie, z ktrego spada do cieniny). w. 57 Efyr Korynt, tu przesmyk koryncki. w. 58 Malea wschodni przyldek poudniowego Peloponezu. w. 62 tessalsk i libijsk farsalsk i pod Tapsosem w Afryce. w. 66 Pelorus przyldek w pn.-wsch. Sycylii. w. 67 Kaledoczyk rdldowy gral z Kaledonii (Szkocji). w. 68 rutupiskie brzegi koo miasta Rutupiae w pd.-wsch. Brytanii (w kraju Kantiw, Kent). w. 74 Arycja miejscowo przy drodze Appijskiej, ok. 25 km na pd. wschd. w. 75 Diana Mykeska od Myken, dokd mia j sprowadzi Orestes.

Startej przez ujedajce konie, gdy w jedzie galopem Rogowate kopyta zielone stratoway tereny. Wojowniczy wic rumak, pastwiskiem zmczony spasionym, Gdy w oby mu dawano peno naniesionej somy, Zjadajc now t pasiz pada i umiera, Kurczowo zgit machajc wkoo nog. A gdy ciaa tak padych zacza rozkada zgnilizna, Zastae powietrze, z ciekc zetknwszy si zaraz, W ciemn podnioso j chmur. Takim wyziewem Nezyda Ze ska dymicych stygijskie wyrzuca powietrze, Tak mierciononego Tyfona czelu wydycha zaraz. Std ludzie zaczynaj si sania, a woda, wszelak zaraz atwiej chonca ni oddech, wntrznoci botem zapiera. Ju skra ciemnieje i cierpnie, oczy rozdte wysadza, I ognista zaraza, wit sroca si chorob, Uderza w twarz i gowy bezwadnej podwign nie moe. Coraz bardziej ta klska wszystko zapdza w ruin. I nie ma przejcia w chorobie midzy yciem i mierci: Osabienie przychodzi wraz z mierci. Tum padajcych Powiksza to zo, gdy ciaa nie pogrzebane wraz le z ywymi; Bo wyniesienie nieszczsnych zwok poza namioty To cay ich pogrzeb. Klsk ukrcio nareszcie Od tyu morze i wiatrem przewiane powietrze, Wybrzee i pene dowiezionej ywnoci okrty. Gd w obozie Cezara Lecz i na wolnej ziemi wrg, na rozlegych pagrkach, Nie przez powietrza duszno, czy fal nieruchomo mczony, Cierpi jednake, jakby obleniem zamknity, Okrutny gd. Jeszcze si zboa w wysokie Nie rozwijay kosy i biedni ludzie musieli Przej na zwierzce jedzenie: obgryza krzewy, Drzewa ogoaca z lici i zioa niepewne, mierci groce, z nieznanych zrywa korzeni. Co tylko dao si zmikczy na ogniu, czy w zbach rozetrze, Co do odka przerzuci przez gardo podrapane, I wiele innych rzeczy, nie znanych dotd wrd ludzkiej ywnoci, Jad chciwie onierz a jednak oblega nadal wroga, cho sytego.

w. 90 Nezyda Nesis, wyspa u brzegw Kampanii, blisko Puteoli (Puzzoli).

Ucieczka Pompejusza z zamknicia Pompejusz, gdy tylko zamierzy przedrze si przez szace, Wyj z nich i wszystkie otworzy sobie kraje, Nie czeka na ciemne i skryte nocy godziny; Honor mu nie pozwoli podj ten wymarsz ukradkiem, Kiedy onierz Cezara nieczynny. Chcia przez wielki wyj wyom W wale zdobytym szturmem, przy wie obronnych zburzeniu, I poprzez wszystkie miecze drog torowa sobie wrd bitwy. Dogodna jednak do tego zdaa si bliska cz wau, Gdzie dzikim zarosem i gstym zakryte zadrzewieniem Bez wojska stay szace Minucjusza. Tu, kurzem nie zdradzony, Sprowadzi swe chorgwie i nagle uderzy na obwaowanie. Tyle naraz z pl orw zabyso latyskich, Tyle wojennych trb zagrzmiao! eby zwycistwo nie byo Nic winne elazu, przestrach zaskoczy i pokona wroga. I tylko mstwo sprawio, e u niego zabici padali na miejscu, Gdzie kady mia sta. A gdy zabrako ju ludzi, Ktrych by si ranio, gdy chmura pociskw sza na marne, Zaczto miota smolnymi agwi ogniami: Wtedy i wiee wstrzsane jy si chwia i grozi zawaleniem, I wa rozdarto si gstymi nacierajc ciosami. Ju si i ory Pompejusza wydostay na zewntrz Wysokich szacw, ju wiat stan dla nich otworem. Opr centuriona Scewy Ale miejsce, ktrego by Fortuna z pomoc tysica oddziaw I wszystkich wojsk Cezara nie wydara zwycizcy, jeden czowiek Wydar! I nie pozwoli go zaj, mwic, e pki bro ma w rku I pki sam nie zginie, Pompejusz nie wyjdzie zwycizc. A by to Scewa. Jako zwyky onierz walczy poprzednio Z bitnymi nad Rodanem ludami. Za wielk krwi cen postpi wyej I w dugiej karierze doszed do latyskiej rzgi dowdcy, Do wszelkiej gotw zbrodni; jakby nie wiedzia, jak wielk Przewin w wojnie domowej jest dzielno. Ten widzc, e towarzysze porzucili walk i ju si rozgldaj Za bezpieczn ucieczk, zawoa: Dokd to strach was pdzi? Bezecny strach, we wszystkich Cezara wojskach nieznany! O, sudzy ndzni! Niewolnicze wy stado! Bez walki Wrogowi podajecie tyy? Nie wstyd wam opuszcza walecznych?
w. 146 dowdcy centuriona.

I e was na stosy pogrzebowe bd wrd padliny szuka? Nie staniecie wy w miejscu? Nie z gniewu, to choby z wiernoci! Ze wszystkich, przez ktrych wrg j si std przedziera, Nas sobie wybra, lecz niemao krwi Pompejusza Kosztowa bdzie ten dzie! Szczliwy bybym mogc gin W oczach Cezara. Los mi poskpi tego wiadka mej chway, Ale Pompejusz nim bdzie! Kruszcie pociski W pier bijc, stpiajc miecze na gardach! Ju nas z daleka kurz woa i wrzawa wojenna I do spokojnych Cezara uszu doszed omot walki. Zwyciylimy, druhowie! Nadejdzie obroca tych szacw, Gdy my bdziemy tu walczy do mierci!" I gos ten wzbudzi Bojowo, jakiej nie rozpalaj pierwsze trbki i hasa do walki. Z podziwu dla bohatera widowiska chciwa md idzie, By si przekona, czy mstwo, zaskoczone i liczb, i miejscem, Moe da wicej ni mier. A on na szacu kruszonym Stan i najpierw trupy z penych wie zrzucajc Przywala nimi podchodzcego pod wiee przeciwnika. Cae rozkopy daway mu pociski, i drzewa, i gazy, I grozi wrogowi, e sam si na rzuci. To drgiem, to tward tyk odpycha pier napastnika Od szacw, a wdzierajcym si na grzbiet waw Mieczem obcina rce, rozbija gow, kruszy czaszk gazem I rozpryskuje mzg przez kruch ko sabo chroniony. Innemu wosy i brod podpala pomieniem, I sycz ognie, gdy pal si oczy. A gdy stos trupw narsszy zrwna si z szaca poziomem, Nie sabszy unis go skok ponad broni si wrogich I rzuci w rodek ich tumu ni skok, co szybkiego lamparta Ponad ostrzami myliwskich unosi oszczepw. Wtedy cinity wroga klinami i zewszd wojn otoczon Jeszcze zwycia kadego, na kogo tylko spojrzy. Ju tpy i od krwi gstej nieostry miecz Scewy Uderzonego przetrca, nie rani przeciwnika; Brzeszczot nie spenia zadania, ludzi li bije bez rany. Na niego za cay napiera tum, na niego wszystkie pociski I adna rka nie bya niepewna, aden pocisk nietrafny: Ujrza los now zapanikw par wojn z jednostk. Od gstych dzielna tarcza dwiczaa pociskw, A w szyszak wgbiony wgniecione ciosy pal skronie, I w nagich czonkach nic ju nie zatrzymuje wntrznoci Prcz grotw wczni ostrzami tkwicych w kociach.

Dalsze wyczyny Scewy a do nadejcia Cezara Po c, szalecy, pociski i strzay lotne tracicie, Co nigdy w jego serce nie dotr ostrzami? Jego niech pocisk ze skrconych wyrzucon rzemieni zasypie, Albo olbrzymim przywali ciarem gaz z muru strcony! Lub niech go taran odpiera elazem, czy napita balista Odsunie od linii! Stoi niezomny w obronie szacw Cezara I Pompejusza wstrzymuje! Ju zbroja piersi nie chromi; Wstyd mu si tarcz osania bezczynn lew rk I y przez wasne zaniedbanie. Tyle wic ran wojennych Sam jeden znosi! Ju las pociskw dwiga w swej piersi, Ju ledwie na nogach si trzyma, a myli, na kogo si rzuci. Niczym to monstrum morskie, niczym libijski potwr! Bo tak wanie libijski so, gsto otoczon przez zbrojnych, Wszelki pocisk, od cielska chropowatego odbity, Kruszy, a wbite w nie groty skr wzruszajc wytrca. Wntrznoci w gbi bezpiecznie si kryj i strzay Nie docieraj do krwi tego zwierza. Tyle ran zadanych Strzaami, tyle oszczepami nie starczy do mierci zadania! Z daleka si na Scew strza napina gortysk, Co ponad wszelkie spodziewanie pewniej W gow go trafia i w lewy oczod. Ale on skraca Czas tkwienia elaza wizionego w miniach, Wyrywa strza wbit w tak wylane oko, Nieustraszony i pocisk, i oko swe depcze. Nie inaczej pannoska niedwiedzica, gdy j Libijczyk ugodzi Oszczepem z krtkim rzemieniem, z tym wiksz wciekoci Krci si wkoo za ran i wbity grot atakuje zajadle; Obraca si za pociskiem, co wraz z ni przed ni ucieka. Tak tu zawzito stracia oblicze; w deszczu krwi stoi Scewa, Bezksztatna posta. Radosny okrzyk zwycizcw uderza o niebo! Rado to z marnej krwi wiksza, ni jak by wzbudzi Widok rany samemu Cezarowi zadanej. Lecz Scewa ukrywajc w sobie gboko zawzito, Z min agodn i cakiem wyzbyt dziarskoci Woa: Przebaczcie, obywatele! Odwrcie ode mnie elazo! Ju rany nic do mojej nie dodadz mierci. Nie potrzebuje ona wbijania, lecz wyjmowania pociskw.
w. 214 gortysk kretejsk, celn. w. 220 pannoska niedwiedzica na arenie amfiteatru, z ktr walczy afrykaski Murzyn (Libijczyk).

Zabierzcie mnie i ywego zaniecie, zcie w obozie Wielkiego. Zrbcie to dla waszego wodza. Niech Scewa bdzie przykadem Raczej porzucenia Cezara ni mierci chwalebnej". Uwierzy tym sowom udanym nieszczliwy Aulus. Nie baczc na skierowany ostrzem do gry miecz drcy, Gotw i jeca, i jego zbroj podnie, W sam rodek garda dosta mieczem byskawicznym. Zagrzao Scew mstwo i tym jednym zabjstwem oywion Doda: Niech kar poniesie, ktokolwiek marzy, e Scewa Pobity! Jeli Pompejusz od tego miecza chce pokoju, Niech si przed Cezarem pokoni, niech swe chorgwie mu podda. Mylicie, em do was podobny i wobec mierci tchrzliwy? Mniejsza jest wasza mio do sprawy Wielkiego i senatu Ni dla mnie mio mierci". Ledwie to wyrzek, Wysoko wznoszcy si kurz ju zwiastowa kohorty Cezara. Zmaza on hab Wielkiego i uwolni go od zarzutu, e cae jego zastpy przed tob jednym, Scewo, si cofny. Ty za bez walki zostawszy upadasz: bo krew upywaa, A siy dawaa ci walka. Padajcego zabiera tum jego ludzi; Szczyc si, e omdlaego mog na swych barkach dwiga, I uwielbiaj go jakby bstwo w przebitej piersi zamknite, Jak niezwykego ywy obraz mstwa, Przecigajc si w dobywaniu pociskw z pokutego ciaa. Bogw i Marsa pier obnaon przyozdabiaj tw zbroj. O, Scewo, szczliwy z tego tytuu do sawy, Gdyby to twardy Hiberyjczyk, albo Kantaber z krtk, Czy Teuton z dug broni przed tob si cofali! Bo nie moesz ty broni zdobyczn przystroi wityni Gromowadnego, ni wznosi okrzykw w wesoym triumfie. Nieszczsny! Z jakim ty mstwem gotowa nam tyrana! Pompejusz poza szacem Odpierany w tej czci obozu Pompejusz Nie sta bezczynnie, nie zwleka z walk z tym szacem; Podobnie jak morze, co nie ucisza si, gdy wzburzone wichrami Tucze o skay rozbijajc fale lub szarpie bok gry wysokiej, A wreszcie fala przeamie przeszkod. Kierujc si ku miejscom obronnym w bliskoci agodnego morza Zajmuje je w dwu skokach i wojska szeroko rozstawia, I na rozlegej rwninie swobodnie rozwija namioty, Cieszc si ze zdobytej monoci zmiany miejsca. Tak Pad wzbierajc w penym korycie wypywa za brzegi

Zabezpieczone waem i cae pola zalewa, Jeli gdzie ziemia ulegnie i nie wytrzymujc Naporu wody ustpi i fala caym strumieniem Przelewa si na zewntrz; otwiera sobie nieznane tereny, I z daru rzeki ziemia od jednych panw odpada, Do drugich przechodzi. Nieudana ingerencja Cezara Gdy Cezar walk t spostrzeg, Na sygna ognia, z wysokiej wznoszcy si wiey, Zasta ju szace atakiem w py rozbite. A gdy zobaczy zastyge oznaki ruiny, jakby ju nie wieej, Sam spokj na miejscu rozpali w nim gniew; a jeszcze Wzmg go spokojny sen Pompejusza po wygranej z Cezarem! Gotw i choby na klsk, by mu tylko t rado zakci, Na Torkwata rozsroon napada. Lecz ten, kiedy ujrza Wojska Cezara, uwin si nie wolniej, ni ten eglarz, Ktry widzc maszt zagroony zwija agle przed burz cyrcejsk: Wojska swe zebra wewntrz za krtszym murem obronnym, eby gciej rozmieci je w maym okolu. Ju Cezar pierwsze przekroczy obwarowa szranki, Gdy Wielki z tyu wypuci na wojska ze wszystkich pagrkw I na tak osaczonego przeciwnika nasa swoj armi. Nie tak etnejskich dolin mieszkaniec si przeraa, Gdy Enceladus zionie podmuchem i gdy caa Etna Wymiata swe kawerny spywajc strumieniem na pola, Jak wtedy onierz Cezara. Tumanem kurzu pobity, Nim stan w szyku bojowym, zamieszaniem i strachem Zamroczon pdzi w ucieczce prosto na wroga, Na pewn mier w popochu. Tu mona byo w tej wojnie domowej Ca krew przela, a do pewnego pokoju! Lecz wdz sam wstrzyma tu miecze bojowe. Refleksja poety I byby, Rzymie, szczliwy, wolny i samowadny, gdyby ci wtedy Zwycistwo dawa Sulla! Bolesne to, i zawsze bdzie bolesne, Ze tobie, Cezarze, korzyci bya najwiksza z twych zbrodni
w. 287 cyrcejska koo Przyldka Cyrcejskiego w Lacjum (przed Tarracyn). w. 294 Enceladus jeden z Gigantw przywalony Etn. w. 301 wdz Pompejusz.

Walka z uczciwym ziciem. Co za smutne to przeznaczenie! Nie pakaaby Libia nad klsk w Utyce, ni Hiszpania nad Mund, I Nil by nie unosi, aosn krwi splamion haniebnie, Zwok szlachetniejszych od krla faryjskiego. Ni Juba by lea na marmaryckich nie pogrzebany piaskach, Ni Scypion cienie punickie sw krwi by agodzi, Ani by ycie nieskazitelnego utracio Katona. Mg to by, Rzymie, dla ciebie nieszcz dzie ostatni; Moga Farsalia wyama si z biegu przeznacze! Odmarsz wodzw do Tessalii Opuszcza Cezar to miejsce zajte w nieasce u bstwa. Z przetrzebionymi wojskami uchodzi do kraju Ematii. I Wielki zamierza za teciem i, dokdkolwiek by uszed. A gdy od myli tej towarzysze starali si go odwrci, eby do siedzib pj ojczystych, do wolnej od wroga Ausonii, Powiedzia: ,,Nigdy ja za przykadem Cezara Nie wrc do obczyzny i nigdy mnie Rzym nie zobaczy inaczej, Jak tylko po rozwizaniu chorgwi. Hesperi mogem utrzyma, gdy ruch ten si zacz, Gdybym chcia armi powierzy wityniom I walczy na rodku Forum. By wojska oddali, Pjd na krace wiata, gdzie mrozy scytyjskie, Pjd, gdzie kraje upalne. Mam tobie, Rzymie, jako zwycizca Wydrze ten pokj, ja, ktrym uciek, by ci wojn nie gnbi? O, nieche raczej ju Cezar za swoj ma ci wasno, Byleby nie ucierpia w tej wojnie!" Tak mwic Ustali marsz na wschd. Idc przez kraje bezdrone, Gdzie teren rozlegy grzysta rozwiera Kandawia, Dociera do Ematii przez losy wyznaczonej do bitwy. Tessalia Tessali w tej stronie, gdzie Tytan dzie budzi W godziny zimowe, Ossa zamyka skalista. A kiedy Feba przez zenit lato prowadzi peniejsze, Cienie wschodzcym promieniom przeciwstawia Pelion.
w. 309 marmaryckie piaski afrykaskie (Marmaryka, kraj koo Cyrenajki). w. 315 Ematia nazwa kraju w staroytnej Macedonii, koo stolicy Peli, rozszerzona na ca Macedoni, cznie z podbit Tessalia. w. 331 Kandawia miasto w gbi Ilirii, blisko granicy macedoskiej (dzis. Librazhdi nad grnym Shkumbini w Albanii). w. 334 Ossa gra w pn. Magnezji, na wschd od Tessalii. w. 336 Pelion w pd. Magnezji.

Natomiast poudniowe upay i gow Lwa gorcego Przy socu grujcym Otrys agodzi lesisty. Z przeciwnej strony zefiry i wiatr od Japygium Przejmuje Pindos, co zachd zasania i wieczr przyspiesza. A ci, co u Olimpu stp siedz nie bojcy si boreasza, Nie znaj Niedwiedzicy jako wieccej caymi nocami. Miedzy tymi grami pola, lece w rodku doliny, Pokryte byy niegdy nieprzebranym mokradem, Kiedy niedrona Tempe zatrzymywaa wd biegi Nie dajc im dostpu do morza; ujciem ich byo coraz wysze Dopenianie wd w jedno jezioro. Lecz kiedy Herkules Cik odsun od Olimpu O,ss i Nereus poczu nagle Opad wody, wtedy wynurzy si lecz lepiej, by zosta pod wod! Farsalos ematyjski, Achillesa morskiego krlestwo, Oraz Fylaka, co pierwsza rojtejskich wybrzey Dotkna odzi; i Pteleos, i Dorion opakane, Dla gniewu Pieryd, i Trachin, i Melibea, za cen Niegodziwej pochodni dzielna przez koczan Herkulesa, I potna niegdy Laryssa, gdzie teraz si orze Pola na sawnym dawniej Argosie, gdzie legenda umieszcza Stare Teby Echionijskie, gdzie kiedy wygnacza Agawa
w. 338 Otrys w pd.-wsch. kcie Tessalii. w. 339 Japygium przyldek wschodniego pwyspu pd. Italii, od ktrego nazwa wiatru Iapyx, dla Grecji zachodniego. w. 340 Pindos na zachodzie Tessalii. w. 341 i n. nie bojcy si boreasza po pd. stronie Olimpu; nie widz Niedwiedzicy, bo gra j zasania. w. 348 odsun na poudnie, dajc przejcie Penejosowi przez dolin Tempe do morza. w. 350 Farsalos miasto w pd. centrum Tessalii; morskiego syna morskiej Tetydy. w. 351 Fylaka miasto w tessalskiej Ftiotydzie; jego wadca Protesilaos pierwszy przybi do przyldka Rhoeteum w pnocnej Troadzie. w. 352 Pteleos we wsch. Ftiotydzie, nad morzem; Dorion take Dotion, kraj w pn. Magnezji, na poudnie od Ossy, gdzie pokonany w piewie przez Muzy Tamiras zosta przez nie olepiony. w. 353 Trachin Herakleja Trachiska, midzy gr Ojta (Oeta) i Zatok Maliack; Melibea w pn. Magnezji, ojczyzna Filokteta, ktry od Heraklesa otrzyma strzay za podpalenie jego stosu pogrzebowego na grze Ojcie; obecno tych strza pod Troj bya potem warunkiem jej zdobycia przez Grekw. w. 355 Laryssa take Larysa, nad rodkowym Penejosem w Pelazgiotydzie. w. 356 Argos tu wymieniane przez Homera Argos Pelazgijskie w Tessalii. w. 357 Agawa ona Echiona, crka Kadmosa, w szale zesanym na ni przez Dionizosa rozszarpaa wasnego syna Penteusa.

Gow i kark Penteusa nosia do ognia pogrzebowego, aujc, e tylko to z syna porwaa. Tak to przepastne mokrado na wiele rzek si rozeszo. Na zachd pynie std czysty, cho nie tak gboki, Ajas, do Morza Joskiego. Nie wiksz te fal Toczy si ojciec porwanej Izydy; i twj, Ojneusie, Prawie zi, co Echinady tustymi zamula wodami. A Kalidon Meleagra przecina Euenos, Nessosa krwi splamiony. Szybkim prdem Sperchejos Uderza w wody maliackie, a czerstwy Amfryzos Zrasza pastwiska bdcego na subie Apolla. Take Anauros, co nie wyziewa ni mgie wilgotnych, Ni powietrza od rosy mokrego, ni lekkich podmuchw, I jaka tam rzeka nieznana z imienia Wody swe Penejosowi oddaje: gwatowny Apidanos I nieszybki Enipeus, nim wody swe zmiesza z innymi. Tu te pocztek swj bierze Asopos, i Feniks, i Melas. A z wd wpywajcych do rzeki innego imienia Tylko Titaresos broni swych fal, po wd Penejotsu powierzchni Jakby po suchym pl podou pync. Rzeka ta, mwi, z bagien wypywa stygijskich
w. 362 Ajas ac. Aeas, rzeka Aous, wpada do Adriatyku. w. 363 ojciec Izydy identyfikowanej z ona (lo), Inachos, w Argolidzie; wedug jednej z wersji w obdzie rzuci si do rzeki Haliakmon (w Macedonii), ktra przybraa jego imi; Inachos zwie si te grny bieg Acheloosa, pyncego z Atamanii do Etolii, poza Tessali; ten Acheloos mia poj za on crk Ojneusa, Dejanir, ale wzi j Herakles. w. 364 Echinady wyspy u ujcia Acheloosu. w. 365 Kalidona Calydon, miasto nad rzek Euenos w pd.-wsch. Etolii; przewonik na tej rzece Nessos zosta zabity przez Heraklesa; wadc Kalidony by Meleager, pogromca dzika kalidoskiego. w. 366 Sperchejos pynie na wschd pd. stron Tessalii. w. 367 Amfryzos gdzie koo Fer (Pherae) we wsch. Tessalii, gdzie Apollo pas trzody krla Fer Admeta. w. 369 Anauros nie zlokalizowany. w. 372 i n. Penejos centralna rzeka Tessalii; Apidanos, Enipeus obie rzeki pyn w pn. ssiedztwie Farsalosu. w. 374 Asopos maa rzeczka, wypywa z gry Ojta, opywa Heraklej Trachisk; wpadaa do Zatoki Maliackiej (dzi Karvunaria, wpada do Sperchejosu); jej prawy dopyw koo Termopil Feniks (Phoinix); Melas (dzi Mavropotamos) pd. dopyw Sperchejosu, po zach. stronie Heraklei Trachiskiej. w. 376 Titaresos albo Europos, z pn. Tessalii wpada do Penejosu przed dolin Tempe pync dalej jakby rwnolega rzeka w jednym korycie. w. 378 z bagien stygijskich por. Homer, Iliada, II 752 i n.

I rda tego pomna nie chce bliszych zwizkw Z rzek podrzdn i zachowuje sobie budzenie bojani u niebian. Gdy tylko przez rzek odpyw wyszy na wierzch pola, Tusta si skiba pod bebrycyjskim rozstpowaa lemieszem. Potem i rk Lelegw pug przyciskany wszed w ziemi. Eolscy i dolopejscy rol kruszyli wieniacy, Magneci, z koni swych znani, lud gony przez wiosa Minyasa. Tu pdzikich Centaurw, potomstwo Iksjona, Brzemienna na wiat wydaa Chmura w peletroskich grotach: Ciebie, Monychu, co szorstkie Foloi kruszy skay, I ciebie, dziki Rojtosie, co wyrwanymi pod Ojty szczytami Miota drzewami, ktrych by nie wywrci boreasz; I ciebie, Folosie, wielkiego goszczcy Alcyd, i ciebie, Bezecny przewoniku na rzece, co od strzay mia zgin lernejskiej; I ciebie, stary Chejronie, co chodn wiecc gwiazd Hajmoskim ukiem mierzysz w wikszego Skorpiosa. Z tej ziemi wykiekoway Marsa dzikiego zarodki: Bo pierwszy rumak z gazw morskim trconych trjzbem, Nieszczsne wojny wrcy, wyskoczy w Tessalii; Pierwszy tu gryz wdzido stalowe, spienione, Przy lejcach konnego Lapity, poprzednio nie znanych. I pierwsza tu sosna, u pagazejskich wybrzey tnc morze,
w. 382 bebrycyjski dawny, jak znani z wyprawy Argonautw bityscy Bebrykowie. w. 383 Lelegowie ludno przedgrecka. w. 384 eolscy greccy; dolopejscy tessalscy (od Dolopw w pd.-zach. Tessalii). w. 385 Minyas przodek Minyw, koo Orchomenosu w Beocji, uczestnik wyprawy Argonautw. w. 387 peletroskie groty u zachodniego stoku Pelionu w Magnezji. w. 388 Foloe tu i gdzie indziej u Lukana (por. III 198, VII 449, 827) gra w Tessalii (nie ta u zachodnich granic Arkadii na Peloponezie, gdzie z centaurami mia walczy Herakles). w. 389 Rojtos centaur (tu pomieszany z gigantem tego imienia; por. Werg., Georg. II 456. w. 391 Folos goszczc Heraklesa (Alcyd) zwabi winem innych centaurw, a w bjce Heraklesa z nimi sam przypadkiem zgin. w. 392 przewoniku Nessosie, zabity strza Heraklesa za napastowanie przewoonej przez rzek Euenos Dejaniry. w. 393 Chejron mdry centaur, wychowawca Achillesa, w modszej mitologii przeniesiony na niebo jako konstelacja Strzelca. w. 394 hajmoski tessalski. w. 396 trjzbem Posejdona. w. 400 pierwsza sosna okrt Argo z drzewa sosnowego; pagazejski od Zatoki Pagazejskiej w pd.-wsch. Tessalii.

Czowieka z ldu rzucia na obce mu fale. Pierwszy te wadca ziemi tessalskiej, Ionos, Bry rozgrzan kujc nadawa jej ksztaty: La srebro w ognia pomieniach i bi zoto w sztuki, I spie w wielkich hutniczych topi piecach. Tu nauczono si liczy bogactwo, co ludy wpdzio W wojny zbrodnicze. Std wyszed potny w Pyton I na pola popezn cyrrejskie, Std laury tessalskie weszy do igrzysk pytyjskich. Std bezbony Aloeus nasa potomstwo na bogw, Gdy Pelion midzy niebieskie niemal siga ciaa, A Ossa pomidzy gwiazdy si wdara i drog im odcia. Do czarnoksiskiej wyroczni! Kiedy wodzowie z losw zrzdzenia rozbili obozy Na tej nieszczsnej ziemi, wszystkich opanowaa Ch poznania przyszoci. Byo wida, e rozstrzygajca Nadchodzi cika godzina, e losy si wa ju blisko. Dr dusze zwyrodniae i przypuszczaj najgorsze. Niewielu na tyle si ducha zdobyo, by w niepewno wypadkw Wnie oprcz obaw nadziej. W tumie tchrzliwych By take Sekstus, syn Pompejusza, ale niegodny rodzica, Ten, ktry potem na obczynie grasowa na wodach scyllejskich I jako sycylijski pirat pokala ojca triumf. Strachem pdzony, pozna chcc przyszych bieg losw, Niecierpliwy w czekaniu, chory na sam myl o przyszoci, Radzi si nie delijskich trjnogw, i nie grot pytyjskich, Nie chcia te pyta, co macierz pierwszej ywnoci, Dodona, Wry spiami Jowisza, ni kogo, kto by mg przyszo Pozna z wntrznoci ofiary, czy kto by z ptakw wry,
w. 408 cyrrejskie delfickie. w. 409 pytyjskie delfickie. w. 410 Aloeus ojciec gigantw, Otosa i Efialtesa, ktrzy w walce z niebem nasadzali gr Oss na Olimp, a na ni Pelion. w. 421 scyllejskie sycylijskie. w. 422 ojca triumf wanie nad przepdzonymi z Morza rdziemnego piratami. w. 425 delijskie trjnogi wyrocznia Apollina na wyspie Delos. w. 426 Dodona miasto w rodkowym Epirze, z wyroczni Jowisza, gdzie m. in. wrono z dwiku brzu; dby jej day ludziom odzie jako pierwsze ich poywienie.

Czy z nieba byskawic, lub gwiazdy z asyryjsk uwag studiowa, Czy innej, ale godziwej szuka do tajnikw drogi. Tessalskie czamoksistwo Pozna on bogom niebiaskim niemie praktyki Tajemnej magii srogiej, ponure przez krwawych ofiar otarze, Wiar w podziemne cienie i w Plutona, Pewny, nieszcznik, e niebiaskie za mao wiedz bstwa. A puste i srogie szalestwo wspiera sam kraj; te bliskie obozu Mury Hemonid, ktrych strasznoci przechodz najmielsze Wyobraenia; ktrych sztuk jest wszystko, w co trudno uwierzy. Do tego ziemia tessalska nawet zioa szkodliwe wydaa, I skaom gazy wszczepia czue na zgubne zaklcia magiczne. W niej rodzi si najwicej rzeczy mogcych gwat zada bstwom: W niej, na ziemiach hemoskich, przyjezdna Kolchijka Zioa zbieraa, ktrych z sob nie przywioza. Guche na proby tylu ludw i tylu narodw ucho niebian Zwracaj ku ludziom bezbone strasznego kraju zaklcia: Ten jeden gos do eterycznych dociera zaktkw, Przymuszajce zanosi sowa do bstwa nieaskawego, Ktrego nigdy od nich nie wstrzymuje troska o niebo Krce wok biegunw. Gdy ten pomruk straszliwy Dotrze do gwiazd, to choby perski Babilon, czy Memfis tajemniczy Poruszy wszelkie magw staroytnych tajniki, Tessalka bogw od obcych otarzy ku sobie odwrci. Zaklciem Tessalek do serc zatwardziaych mio Nie przewidziana przez losy si wdara! Powanych ju starcw Niedozwolony ar rozpali. Nawet miosne napoje Tyle nie mog, ani wzdte sokiem na rebit czole narole, Usuwane przez klacze majce je karmi. Ro.zum, bez poraenia jadem wypitej trucizny, Pod samym zaklciem si przewraca; ludzi, nie zczonych Ni oem miosnym, ni si czarujcej zwabionych piknoci, Zwabiaj do siebie nici magicznym krcone wrzecionem.
w. 429 asyryjsk chaldejsk. w. 436 mury Hemonid Farsalos; Hemonidy kobiety tessalskie znane z praktyk czarnoksiskich. w. 441 Kolchijka Medea, synna z mocy czarodziejskiej. w. 445 eterycznych niebiaskich. w. 455 u rebit narole wierzono, e narol ta zawiera ciecz miosn i e klacz nie dopuszcza do siebie rebicia, pki nie poknie naroli zaraz po jej odpadniciu (por. Pliniusz, Nat. hist. VIII 165).

Przez magi ustpowaa kolejno rzeczy: odwleczon dug noc Spnia si dzie; eter nie by posuszny prawu; Wszechwiat w swym ruchu pod zaklciem drtwia I Jowisz si dziwi, e na zawrotnych nie krc si osiach Pdzone przez niego bieguny. Raz wszystko napeniaj ulew I gorcego Feba przysaniaj chmurami, i bez wiedzy Jowisza Grzmi niebo, to znowu te same zaklcia Deszczowe mgy przepdzaj i chmury wochate niwecz. Wiatrw nie byo, a morze si wzdo wzburzone. I znw, gdy mu wzbroniono na burze reagowa, Cicho, cho wiatry szalay. A unoszce d agle Wzdy si przeciw powiewom. Na skale spadzistej Zawis w bezruchu potok, a rzeka pyna Przeciw pochyoci. Nil w lecie nie wezbra, Meander bieg swj prostowa, a Arar gwatowny przyspiesza Powolny Rodan. Gry obniay szczyty i spaszczay Swj grzbiet. I Olimp spoglda na chmury nad sob. I bez promienia soca, w mron zim, topniay niegi scytyjskie. I przypyw morza odepchno Hajmoskie zaklcie, i odparo od brzegu. Ziemia swej niewzruszonej masy wstrzsna osiami I przesuwajc je ku rodkowemu krgowi zachwiaa ich nasad. Tak wielki ciar pod zaklciem ustpi Pozwalajc obejrze cay krccy si Olimp! Wszelkie stworzenie, mogce mier zada, czy z natury szkodliwe, I lka si czarw hajmoskich, i daje im rodki miertelne. Tygrysy drapiene i lwy znane z gniewnoci asz si do nich paszcz agodn. Pod ich moc w zimne Rozwija kby, na polu szronem okrytym si pry. Krgi mij rozerwanych na czci znw si zrastaj, A w od tchnienia ludzkiego jak od trucizny pada. Skd ta moc czarw? Co to za przymus dla bogw, by podlega zaklciom i zioom? Lub co za lk, by nimi nie gardzi? Jakie to zobowizania Tak skrpoway bogw? Czy to konieczno ta ich ulego, Czy taka ich wola? Czy one na to zasuguj tajemn nabonoci, Czy tyle mocy maj w utajonych grobach? Czy wpyw taki maj
w. 475 Meander krta rzeka w Maej Azji; Arar pnocny dopyw Rodanu. w. 484 cay Olimp cae niebo.

Na wszystkich bogw? Czy moe w tych przemonych zaklciach Jest bg specjalny, ktry ma moc nakaza wiatu, Cokolwiek jemu si zleci? Przez nie dopiero na ziemi cignito gwiazdy z pdzcego eteru. I ksiyc pogodny, Nieubaganych zamwie osaczon czarami, nie inaczej Zblad i przyziemnym wieci blaskiem mrocznym, Ni gdyby brata mu obraz ta przesonia ziemia I niebiaskim pomieniom swj cie narzucia; I w tym, tak wielkim zamieniu tkwi on zaklciem zmuszony, A zbliy si do lecych pod nim traw i na nie mg sw zrzuci. Czarownica Erichto Te praktyki zbrodnicze, te strasznego plemienia zaklcia O zbytni oskaraa agodno surowa Erichto I brudn t sztuk w nowy ubraa rytua. Niegodn rzecz jej zdao si gow zowieszcz Pod miejskim trzyma dachem, lub w domu. W pustych mieszka grobach, W mogiach po przepdzonych z nich cieniach umarych, Erebu bstwom mia. Sysze skupiska milczcych, Zna przybytki stygijskie i podziemnego tajniki Plutona Nie broni ni bogowie, ni ycie. Wychude bezbonicy oblicze Brudna szpeci brzydota. Obcy pogodnemu niebu wygld, Okropny, blado pogarsza stygijska, Obrzydza wos nie czesany. Gdy gwiazdy si kryj W czarnych mrokach i chmurach, wtedy ta wiedma tessalska Z pustych wychodzi mogi i nocne apie byskawice. Gdzie przejdzie, plony i bujne zasiewy wypala, A zgubny jej oddech miertelnie zaraa czyste powietrze. Nie modli si ona do bogw niebiaskich, nie prosi o pomoc Pieni bagaln, nie zna skadania ofiary z wntrznoci. Jej si podoba aobne ka na ptarze pomienie. Kadzida z poncego stosu pogrzebowego porwane. Na wszelk niegodziwo niebiascy si godz bogowie Za pierwsz prob; boj si sysze zaklcie powtrnie. ywe wic dusze i jeszcze wadajce swoimi czonkami Grzebie w mogile, cho przeznaczenie im winne jeszcze lata I mier z oporem przychodzi. Przewrotnym sposobem
w. 503 brata soce. w. 513 Erebu podziemia.

Trupy z mogi wynosi i zmarli opuszczaj swe groby. Dymice modych ludzi popioy i koci gorce porywa Wprost z pogrzebowych stosw, i pochodni, Ktr trzymali rodzice, i spadajce w czarnym dymie Uamki noszy pogrzebowych. I szaty zbiera Sypice si w prochy, i czonki popioem pachnce. A jeli zwoki chowane s w skaach, gdzie ich wilgo wewntrzna Zostaa wchonita i przez wyciek szpiku zgniego stwardniay, Wtedy na wszystkich czonkach sroy si zawzicie: Rce w oczodoach zanurza i z luboci wyjmuje Ostyge gaki oczne, obgryza blade u rk wyschnitych Koce paznokci. Wasnymi zbami ksa sznur i wzy mordercze Wisielcw; szarpie ich ciaa, drapie szubienice, Targa smagane deszczami wntrznoci I rdzenie kostne soca dopustem spieczone. Wyrywa tkwic w rkach stal, zabiera czarn rop, Zaraz ciekc po czonkach, i jad stay, I tkwi zbami w zatrzymujcym je miniu. A jeli jakikolwiek trup na goej ley ziemi, Obsiada go przed dzikim zwierzem i ptactwem I nie chcc zwok szarpa elazem, czy wasnymi rkami, czeka Na szarpice je wilki i ksy im z zeschych wydziera gardzieli. A rk i przed morderstwem nie cofa, jeli zachodzi potrzeba Krwi ywej, co pierwsza bucha z przeszytego garda, (Nie cofa si przed zabjstwem, jeli ofiary krwi ywej) A stoy pogrzebowe daj wntrznoci nerwowo drgajcych. Wtedy przez ran w brzuchu, nie drog natury, Dobywa pd, by go zoy na ogniach otarzy. Sama te, kiedy srogich i silnych trzeba cieniw, Zadaje mier; wszelaka jej jest przydatna mier ludzka. Ona i z niemowlcia policzkw kwiat zrywa, I efebowi mrcemu wos z gowy lew obcina rk. Nieraz te na pogrzebie wrd krewnych rzuca si ta Tessalka Na drogie im czonki i wciskajc w nie pocaunki Kaleczy gow, cinite usta zbami rozwiera, I gryzc tkwicy w wyschym gardle jzyk W zzibnite wargi szepty mruczeniem wciska I cieniom stygijskim zowrogie jakie przesya sekrety.
w. 556 wers ten, alternatywny w stosunku do wersw 554 i n., uchodzi za obcy wtrt. w. 560 cieniw trupw.

Sekstus Pompejusz u Erichtony Gdy miejscowa wie o niej do Pompejusza dotara, W gbok noc, kiedy soce odbywa poudnie Po drugiej stronie ziemi, rusza on w drog do niej Przez odludne pustkowia, a wierni i zwykli jej praktyk sudzy, Wrd rozkopanych grobw i mogi bdzcy, Ujrzeli j z daleka, na przepacistej siedzc opoce, Gdzie Hemus pochyy rozciga swe grzbiety w Tessali. Tam to szukaa sw czarom i bstwom magicznym nieznanych I wymylaa zaklcia do nowych swych potrzeb: Bojc si, by Mars wczga w inne nie poszed strony Ematii ziemi tak wielkiej pozbawiajc rzezi, Zabraniaa Filipom, skaonym zaklciami, splamionym Srogimi czarownicy jadami, odesa wojn gdzie indziej, By sama tylko moga tyle trupw posi i do swych praktyk wiata mie krew. Czekaa, by zabitych krlw kraja ciaa, Hesperyjskiego zagarn popioy narodu, Koci nobilw, by many sobie tak znacznie pozyska. W tym cay jej zapa i trud, co porwie z porzuconego Ciaa Wielkiego, na jakie czonki Cezara si rzuci. Proba Sekstusa Tam pierwszy do niej tchrzliwy syn Pompejusza przemwi: Chwao Hemonid! Ty, co otworzy ludziom moesz przyszo I losy im groce odwrci w ich biegu, Bagam ci, niech wolno mi bdzie niechybny pozna koniec, Jaki Fortuna tej wojnie gotuje. Nie ostatnim jam czonkiem Rzymskiego narodu najjaniejszy Wielkiego potomek: Albo pan wiata, albo tak wielkiej spadkobierca klski. Trwoy si serce raone niepewnoci, to znw jest gotowe Znie wszystko, czego si boi. Tylko ty odbierz nieszczciom Prawo raenia nagego, niespodzianego. Wymcz to z bogw, Lub bogom daj spokj, a prawd wymu na cieniach podziemnych. Elizejskie ty otwrz siedziby i mier sam przyzwij,
w. 576 Hemus Stara Pianina w Bugarii; w Tessali w kierunku Tessalii. w. 581 Filipom a wic Erychto przewidywaa ju i Filipy (Philippi), gdzie rozegraa si bitwa w 42 r. p.n.e., co moe wskazywa na zamiar doprowadzenia utworu nawet do tego czasu. w. 588 czonki Cezara bo utwr mia by doprowadzony zapewne co najmniej do tego mierci. w. 600 elizejskie podziemne.

Zmu j do wyjawienia, ktrych to z nas da. Nie pode to zadanie; godne, by si dowiedzie staraa, Choby dla siebie, jak si tak wielkich losw chyli szala". Odpowied Erichtony Na to Tessalka bezbona, rada z swej sawy rozgosu, Tak rzecze: Gdyby mniejszymi chcia wstrzsn losami, atwo by byo, modziecze, niechtnych skoni bogw Do dziaa po twej woli. Dane to naszej sztuce Wprowadza zwok, gdy gwiazdy promieni swych moc Jedn mier wyznaczaj. Rwnie, cho wszystkie gwiazdy Przewiduj starca, w rodku mu przerwa lata moemy czarami. Lecz skoro od samego wiata pocztku id po kolei Przyczyn ogniwa, a naruszona ma by cao losw, To, jeli chcesz co naruszy, a godzi to zarazem W rodzaj ludzki, wtedy wiksz moc ma Fortuna. Wyznaje ci to caa bra tessalska. Lecz jeli starczy Zna z gry wypadki, to dostp do prawdy atwy, i nie jeden: Ziemia i eter, i chaos, i morze, i poda, I rodopejskie skay to powiedz. Zreszt nietrudno, przy takiej obfitoci nowej mierci, Jednego z pl ematyjskich podnie zabitego, Byleby usta wieo zmarego i jeszcze letniego trupa Penym brzmiay gosem i w ciele nieszczsnym, nie spiekym od soca, Cie pogrzebowy mg w uszy czym tajemniczym szemra". Wybr trupa do nekromancji Rzeka. I nocy ciemnoci zdwoiwszy sw sztuk, Z gow w mgach brudnych ukryt obchodzi zacza Zwoki zabitych i porzuconych bez grobu. Zaraz te wilki od nich ucieky, i ptaki, cho godne, Wyrwawszy z nich szpony umkny, a ona wieszcza wybiera. Badajc zimny pomarych szpik koci Znalaza tkank puca, wzdtego, bez rany, Ale w zmarym ciele szuka dalej gosu. Wielu ju ludzi pomarych losy s niepewne, Kogo ona do ycia przywrci zamierzy. Gdyby nawet tum cay Na polach wskrzesi prbowaa i przywrci do walki, Ustpiyby prawa Erebu: si potnej czarownicy
w. 610 starca tj., e doyje pnej staroci. w. 618 rodopejskie skaty w Tracji, u pn. wybrzea Morza Egejskiego.

Ze stygijskiego Awernu dobyty walczyby rj ludzi. W kocu wybraa trupa z przebit gardziel. Zabiera go i na haku do sznura przywizanym wlecze Po kamieniach, po gazach, i majce oy zwoki nieszczsne Pod wysok lokuje ska wydronej gry, Ktr ona, ponura Erichto, na swoje przeznaczya czary. Pieczara kontaktw Erichtony z podziemiem Niedaleko od ciemnych jaski Plutona wgnieciona Ziemia zapada si gboko, a kryje j mroczny Las pochyymi gami. adnym ku niebu szczytem Nie wystajcy ocienia j cis, nieprzenikliwy dla soca. Przyblake wewntrz ciemnoci i szare w tych grotach Wrd wiecznej nocy plenie nigdy nie widz wiata, Chyba gdy wzbudz je czary. Nawet w tajnarskich gardzielach, Na ponurej podziemia i wiata naszego granicy, Nie stoi taki zaduch w bezruchu, dokd wadcy Tartaru Nie boj si manw dopuszcza. Bo cho wieszczka tessalska Gwat przeznaczeniom zadaje nie wiedzie, czy mroki stygijskie Oglda do groty je przycigajc, czy sama do nich zstpujc. Przygotowania do nekromancji Wkada na siebie pstr szat, jakby strj Furii pstrokaty, Odsania twarz odsunwszy z niej wosy, Zjeonymi splotami miimi podwizane. Spojrzaa Na strwoonych modzieca towarzyszy, na niego, drcego, Z obliczem pywym, z wytrzeszczonymi oczyma, I rzeka: Zbdcie si lkw w trwonej rodzcych si myli. Wnet nowe, wnet w prawdziwej postaci powrci tu ycie, By t mwic mogli, jakkolwiek przelkli, usysze. Jeli ja wody mog ukaza stygijskie i brzegi Ogniem szumice, jeli z mej woli mona I Eumenidy zobaczy, i Cerbera, co owosionym wami Karkiem potrzsa, i Gigantw z przywizanymi plecami To c za strach, wy tchrze, zobaczy many trwoliwe?" Teraz pier najpierw krwi ciep napenia
w. 636 Awernus jezioro w Italii koo Kum w Kampanii, z zejciem do podziemia; tu oglnie podziemie. w. 648 tajnarskie gardziele przyldek Taenarum u pd. Peloponezu, z zejciem do podziemia. w. 657 modzieca Sekstusa Pompejusza. w. 667 pier wskrzeszanego trupa.

Przez wieych ran otwory, obmywa z brudu szpik koci I jad ksiycowy w nie wpuszcza obficie. W tym miesza wszystko, cokolwiek natura wydaa w zym podzie: Nie brak tu piany psw lkajcych si wody, Ni rysich wntrznoci, ni twardej hieny koci grzbietowej, Ni ywionego wami jeleniego szpiku, Ni trzymonawu, co trzyma si odzi na rodku wd morskich, Gdy wicher liny wydyma, ni lepi wowych, ni skay, Co dwiczy rozgrzana pod orem siedzcym na gniedzie. Nie brako te arabskich ww latajcych, ni mii, Co w morzu czerwonym si rodzi i muszli strzee kosztownej, Ani skry zrzuconej przez wa rogatego w Libii, Ani popiou feniksa na wschodnim zoonego otarzu. A do tego zbioru zwykych i majcych swoje nazwy trucizn Dodaa lici skaonych niegodnym sw zaklciem I zi przy narodzeniu zaraonych jej lin, I wszystkiego, cokolwiek sama na wiecie nasycia jadem. Z kolei gos jej, nad wszystkie zioa silniejszy W bogw wzywaniu letejskich, najpierw wyda pomruk niejasny, Do jzyka ludzkiego zupenie niepodobny; Jakie szczekanie psw, jakie wilkw wycie, Krzyk sowy sposzonej, nocne puchacza uhanie, Ryk dzikich zwierzt, i wycie, i ww syczenie. Lecz i huk fali bijcej o ska w nim tsycha, I lasw szum, i grzmotw chmurnych oskot. Tak wiele gosw zlewao si w jeden. A reszt Hajmoskie wyraziy zaklcia i sowa w Tartar idce: Modlitwa-zaklcie Erichtony Eumenidy! Stygijska potwornoci! Skazacw ty kani! Chaosie, dny mieszania z sob niezliczonych wiatw! Wadco ziemi, ktrego mczy na dugie odwleczona wieki mier bogw! Styksie! Elizjum, niedostpne
w. 669 jad ksiycowy ac. virus lunare, jaki wypuszcza ksiyc cigany czarami na ziemi. w. 674 trzymonaw gr. echenais, ac. remora, ryba hamujca bieg naw (okrtw). w. 675 skay kamienia drogiego, chronicego mode ory w gniedzie, wg Pliniusza Nat. hist. XLIV 130. w. 677 i n. mii w majcy y w rejonie ostryg perowych. w. 680 feniksa ptaka wschodniego, odradzajcego si przez samospalenie. w. 686 letejski podziemny.

Dla adnej Tessalki! Persefono, co niebem i matk Wzgardzia! I ty Hekaty naszej czci ostateczna, Przez ktr mog rozmawia z cichymi podziemia cieniami! I ty, siedzib rozlegych odwierny, co nasze wntrznoci Psu rzucasz srogiemu! I siostry, majce ponownie Snute nawija nici! I ty, przewoniku na rzece ognistej, Starcze zmczony ju wracaniem cieni do mnie! Usyszcie me proby! Jeli was usty wzywam do okropnymi I skalanymi; jeli nigdy nie wypowiadam tych zakl Bez ludzkich wntrznoci; jeli nieraz wam daam Pier pen, czci ofiarne ciepym obmyam mzgiem; Jeli wszelakie dziecko, ktrego gow i wntrznoci Na waszej zoono misie, y miao to usuchajcie proszcej! Nie damy tu duszy kryjcej si w norze Tartaru, Od dawna przywykej do mrokw, lecz wieo przed wiatem Uciekajcej w podziemie; tkwi ona jeszcze u wejcia Do Orku bladego. Niech wolno jej bdzie usysze te zaklcia I raz zstpowa do manw. Niech cie naszego niedawnego wojaka Wieszczy synowi wodza losy Pompejusza Jeli ta wojna domowa dobrze si wam przysuy". Przywoanie zmarego do ycia To rzekszy gow i usta spienione podniosa I widzi obok stojcy cie polegego ciaa, Bojcy si czonkw bezdusznych i nienawistnej niewoli W dawnym wizieniu: lka si w otwart pier wstpi, We wntrznoci i wkna mierteln potargane ran. Nieszczsny, komu wydziera si ostatni dar mierci, e umrze nie moe! Dziwi si Erichto, e losom Wolno tu jej przeszkadza i na mier si oburza, Nieruchomego ywym bije wem trupa I w rozpadlin w ziemi, zaklciem jej rozdartej, Szczeka do cieniw podziemnych, krlestwa ich cisz rozbija: ,,Tyzyfono! I ty, na moje sowa nieczua Megero!
w. 700 Hekaty wg Herodota bogini wszechrzeczy, ktrej Zeus przyzna udzia w niebie, morzu i ziemi (czci ostatecznej), przez ktr ma kontakt z podziemiem. w. 702 odwierny chyba Eak, gr. Aiakos, bdcy te jednym z podziemnych sdziw. w. 703 siostry Parki (Mojry). w. 730 Tyzyjona, Megera Erynie podziemne.

Nie pdzicie wy z cieniw Erebu srogimi batami Nieszczsnej duszy? Zaraz was prawdziwymi wywabi imionami, Wy psice stygijskie, i na dziennym porzuc was wietle; ciga was bd przy stosach pogrzebowych, pilnowa przy grobach, Wypdz z mogi, ze wszystkich urn wyposz! I ciebie, brudna i blada Hekato, poka bogom, Do ktrych zwyka w zmylonej innej przychodzi postaci, I nie pozwol ci zmieni wygldu podziemnego. Take o tobie, Hennejko, opowiem, jakie ci trzymaj przysmaki Pod ziemi ciarem bezmiernym, i co ci skania, by kocha Wadc ponurych mrokw, i jakim ci brudem splamion Nie chciaa znw przyj Cerera. A tobie, najgorszy Z wadcw wiata, przez rozdart zapado wpuszcz tam Tytana I nagy porazi ci dzie! Usuchacie mnie? Czy mam wezwa Tego, ktrego wezwanie nie obeszo si nigdy Bez drenia ziemi wstrznitej; ktry na Gorgone Patrzy otwarcie, biczami swymi karci strwoon Eryni; Ktry mieszka w niewidzialnym dla was Tartarze; dla ktrego Wycie bstwami grnymi; ktry na Stylksu fale krzywoprzysiga?" Od razu cita rozgrzaa si krew i sczerniae Zagoia rany, i w yy do koca czonkw pobiega. Wzruszone minie drga w piersi zimnej zaczy I nowe ycie, wchodzce w odwyke od niego wntrznoci, Miesza si z mierci. Kada cz ciaa pulsuje, Napinaj si minie. I nie powoli trup si podnosi, Czonkiem po czonku, lecz odepchnity od ziemi Od razu wsta. Nabrzmiewaj i odsaniaj si oczy, I wygld jego jeszcze nie czowieka ywego, Lecz ju nie umarego; pozostaje blado i sztywno, I osupienie, e wrci do wiata. Lecz usta cinite Nie wydaj szmeru. Moe mwi tylko odpowiadajc. Wieszczba Tedy Tessalka rzecze: Powiedz, co ka, a ja ci Suto nagrodz. Bo jeli prawd powiesz,
w. 737 w innej postaci Diany lub Feby, por. w. 700. w. 739 Hennejka Persefona (Prozerpina), od Henny na Sycylii. w. 742 najgorszy w hierarchii Zeus, Posejdon, Pluton. w. 743 Tytan soce. w. 745 Tego, ktrego wezwanie itd. magiczny bg, nadrzdny nad wszystkim, w gbi Tartaru, tak e Tartar jest nad nim (por. w. 749: Wycie bstwami grnymi).

Ja sztuk hajmosk nietknitego przeka Caemu wiata wiekowi. W takim twe szcztki pogrzebie, Na takim spal stosie pord stygijskich zakl, e cie twj nie usyszy adnych magicznych zaklina. Niech ci si opaci ten powrt do ycia: ni sowa, ni zioa Ciebie z dugiego snu Lety budzi si omiel, Gdy ja ci mier dam. Trjnogom i boskim wieszczbiarzom Niejasna przystoi wyrocznia. Od cieniw niech jasn odpowied Unosi, kto prawdy szukajc ucieka si miao Do twardej mierci wyroczni. Nazwij po imieniu Rzeczy i miejsca. Gos wydaj, by ze mn przeznaczenia mwiy!" Do sw tych dodaa zaklcie, by dano jej wiedzie, O cokolwiek bdzie pyta cienia. Na to cie smutne zy lejc: Smutnych ja wrzecion Parek wprawdzie nie widziaem, Od dotknitego ju brzegu warowni odwiedzion. Lecz oto, com od wszystkich zdoa pozna cieniw: Zawzita miota rzymskimi manami niezgoda; Bezecna wojna podziemny przerwaa spoczynek. Jedni wodzowie elizejskie rzucili siedziby, Przeciwni Tartar ponury. Pokazali oni, Co losy gotuj. Smutne byy oblicza cieniw szczliwych. Widziaem Decjuszw, i syna, i ojca, Przebagalne wojen ofiary. Kamillusa we zach widziaem, I Kuriuszw, i Sull, co si na ciebie, Fortuno, uskara; Scypiona, jak opakuje swoje potomstwo nieszczsne, Ktre w libijskiej pa ma ziemi. Wielki wrg Kartaginy Katon martwi si losem wnuka, co nie chce by jecem. Tylko ciebie, Brutusie, pierwszy po krlw wygnaniu Konsulu, w radoci widziaem wrd cieniw. I grony Katylina skruszone poamawszy pta
w. 785 Decjuszw por. II 308. w. 786 Kamillus por. I 168, II 545. w. 787 Kuriusze por. I 169; Sulla, co si [...] uskara e syn jego, Faustus, pompejaczyk, mia zgin z rk ludzi Cezara. w. 788 Scypion Afrykaski Starszy, por. IV 657; potomstwo syna Scypiona Nazyk, noszcego po adopcji imi Kwintus Cecyliusz Metellus Pius Scypion; zgin w bitwie pod Tapsus, por. II 472, VI 310. w. 790 Katon starszy, dziadek Katona modszego (Utyceskiego). w. 792 w radoci e potomek jego, Brutus, bdzie morderc Cezara. w. 793 i n. Katylina ten przeciwnie, cieszy si, e pobici zostan przeciwni mu optymaci z senatem na czele; podobnie Mariusz i wsplnik Katyliny Gajusz Korneliusz Cetegus, zwany tu nagim od odkrytego ramienia, por. II 543.

Skacze ucieszon, i Mariusz okrutny, i nadzy Cetegowie. Widziaem popularw wesoych: Druzusw w prawach zuchwaych, Grakchw, co si na wielkie odwayli dziea. Wiecznymi kajdanami ze stali w Plutona wizieniu Uwizane klaskay rce i tumy wystpnych day Miejsca u zbonych. A pan krlestwa bezwadu Otwiera szare przybytki, skay przepaciste wyostrza, Gotuje twarde na kajdany elazo na kar dla zwycizcy. Zabierz z sob, modziecze, t pociech, e many agodnym onem oczekuj ojca i domu, I w pogodnej czci krlestwa pilnuj Miejsca dla Pompejuszw. Niech was nie niepokoi Chwaa krtkiego ycia. Nadejdzie godzina zczenia Wszystkich wodzw. Spieszcie si umrze; wielkodusznie I z dum zstpujcie z pogrzebowych, cho skromnych, stosw, I depczcie bogw rzymskich many. Ktr mogi Nilu obmyje fala, ktr Tybru woda, pytanie; Wodzowie walk tylko o pogrzeb prowadz. O swj za los ty nie pytaj. Co ja przemilcz, To Parki pozna ci pozwol. Pewniej ci wszystko Rodzic Pompejusz wywieszczy na polach sycylijskich. Lecz i on niepewny, dokd ci wezwa, skd odwoa, Jakich ci krajw kaza unika, i jakich gwiazd wiata. Europy si bjcie, nieszczni, i Libii, i Azji; Rozdzielia Fortuna triumfom waszym groby. O, domu godny litoci, na caym wiecie nie ujrzysz Nic pewniejszego nad Emati!" Tak wyoywszy losy Sta cicho smutny pragnc powrotu do mierci. Po wieszczbie Magicznych zakl potrzeba, i zi, by trup upad, Lecz przeznaczenia nie mog odebra mu ycia,
w. 795 Druzusw uoglnienie imienia Marka Liwiusza Druzusa, trybuna ludowego w r. 91 p.n.e., ktry podj ide Grakchw reformy agrarnej, godzcej w wielkich posiadaczy ziemskich, optymatw. w. 799 pan Pluton, bg podziemia. w. 801 zwycizcy Cezara. w. 805 i n. nie niepokoi chwal Cezara, bo krtkie bdzie jego ycie. w. 806 i n. zczenia wodzw bo i Cezar wnet bdzie w podziemiu. w. 809 bogw rzymskich ubstwionego Cezara i ubstwianych cezarw. w. 814 na polach sycylijskich aluzja do klski Sekstusa Pompejusza na morzu koo Sycylii w r. 36, po ktrej opuszczony przez wszystkich zgin w r. 35 p.n.e.

Skoro ju raz speniy swe prawo. Wtedy Erichto Buduje z mnstwa drzew stos i umary podchodzi do ognia; Ona go kadzie na drewnie poncym i tak pozostawia Dajc mu w kocu umrze. Potem odprowadza Sekstusa Do ojcowskiego obozu. A kiedy niebo zaczo si rumieni, Kazaa nocy dzie wstrzyma i w gstych trwa ciemnociach, Pki nie doszli bezpiecznie midzy namioty w obozie.

Pie VII
Dzie bitwy farsalskiej Leniwiej z oceanu wstajcy wiatodajny Tytan, Ni chciao prawo odwieczne, nigdy usilniej inie pdzi rumakw Przeciw biegowi eteru i wbrew niebu rwcemu chcia wraca, I pragn przey zamienie, znie trud utraty wiata, I ciga chmury, nie jako promieni swych pokarm, Lecz by nad wiatem tessalskim nie wieci pogodnie. Sen Pompejusza A noc ostatnich chwil szczsnego ycia Wielkiego udzcym zatroskany sen jego zwodzia widzeniem: Zdao mu si, e siedzi w swym Pompejusza Teatrze I widzi obraz niezliczonego ludu rzymskiego, A imi jego pod niebo wynosz gosy radosne, A kliny widowni gonymi grzmi oklaskami Jak niegdy, kiedy patrzy na lud wrd yczliwych okrzykw, Gdy jako czowiek mody, w czasie pierwszego triumfu, Po pokonaniu ludw nad rwcym Hiberem I wojsk, jakie do walki pchn zbiegy Sertoriusz, Po uspokojeniu zachodu, gdy jeszcze jako ekwita rzymski Siedzia czcigodny, tak w biaej todze oklaskiwany przez senat,
w. 1 Tytan soce. w. 5 chmury [...] promieni [...] pokarm zanikajce na niebie w suchym powietrzu chmury zday si poerane przez soce. w. 9 Teatr Pompejusza pierwszy w Rzymie kamienny teatr fundacji Pompejusza z r. 55 p.n.e. w. 14 pierwszy triumf z r. 79 nad Afryk Lukan przemilcza jako nieprawny, wymuszony na Sulli za sukcesy w Numidii w jego sprawie, i za pierwszy uwaa triumf nad zbuntowan przez Sertoriusza Hiszpani z 71 roku p.n.e. w. 17 jako ekwita przed konsulatem (r. 70 p.n.e.), ktry go promowa do stanu senatorskiego. w. 18 w biaej todze jeszcze bez purpurowego obramowania togi senatorskiej.

Jak we wzorzystej na rydwanie czy to na koniec sukcesw Sen stroskany przyszoci ucieka do czasw weselszych, Czy przez zwyczajn wykrtno wrc los marom przeciwny Nis zapowiedzi wielkiego pene narzekania, Czy te Fortuna, nie dajc ju siedzib ojczystych oglda, Tak pokazaa mu Rzym. Nie przerywajcie tych marze, Strowie obozu! Niech adna trbka nie uderzy w uszy! Jutrzejsza noc bdzie cika, obrazem dnia zatruta; Zewszd aobne ukae szeregi, zewszd tylko wojn. Bo skd wzi ludziom sny bogie, skd noc wzi im mi? Apostrofa do Pompejusza O, szczsny, gdyby ci Rzym mg choby tak zobaczy! Niechby bogowie nieb tobie, o Wielki, i twojej ojczynie Jeden dzie dali, bycie oboje, pewni swych losw, Ostatni mogli spoy tak wielkiej owoc mioci! Ty szed, jakby umiera mia w miecie ausoskim, Ono te pewne, e mu nadzieje co do ci si ziszcz, Nie mylao, by takie nieszczcie tkwio w przeznaczeniach, e nawet mogiy kochanego Wielkiego zostanie pozbawione. Tu by ci zami wsplnymi opakiwa i mody, i stary, Tu odruchowo i dziecko, i kobiet tum z szat rozdart, Z wosem rozwianym jak na pogrzebie Brutusa. Ale i tak, cho bojc si pociskw niedobrego zwycizcy, Cho o twym zgonie doniesie sam Cezar, bd ci aowa, Noszc Gromowadcy kadzida i wiece laurowe. Biedni, ktrych westchnienia poykay bole, Ktrym nie wolno ci take przy penym opaka teatrze! Wojska Pompejusza daj bitwy Gdy wit pokona by gwiazdy, w obozie w oglnym szemraniu Burzy si tum i wiata przeznaczeniem pchany da hasa do bitwy. Ogromna cz nieszczsnego posplstwa, Ktremu byo pisane nie cay ten dzie przey, Pod samym wodza namiotem szemrze i wielk wznieca wrzaw, I bliskiej mierci pospieszne przynagla godziny. Przychodzi wcieko zawzita. Kady swe losy i losy ogu Na szal rzuci pragnie. Leniem i tchrzem si zowie Wielkiego,
w. 19 we wzorzystej triumfalnej. w. 37 tu w Rzymie. w. 43 poykay tumic bl przed oczyma Cezara.

I zbyt pobaajcym teciowi, i sobie w panowaniu nad wiatem, Skoro tyle razem zebranych zewszd narodw Zamyla trzyma w swej wadzy i boi si pokoju. Lecz i krlowie i ludy wschodu si skar, e wojn si przeciga i trzyma ich z dala od kraju. To si wam, bogi, podoba, by wszystko waszym wywrci Postanowieniem, a powd naszym przypisa przewinom? Pdzimy w klsk na olep i zgubnej damy bitwy: W obozie Pompejusza gosuj za Farsalosem! Gos Cycerona A wszystkich gosy wyrazi w Tulliusz, najwikszy Rzymskiej wymowy mistrz; ten, pod ktrego wadz i tog Srogi si ba Katylina pokoju bronicych toporw. Nie lubi on wojny, poda mwnicy i forum. Tu jako onierz zbyt dugo ju znosi milczenie. Tak chwiejnej sprawie wymowa dodaa poparcia: O to ci tylko za tyle zasug, Pompejuszu, Fortuna prosi, by z niej korzysta. I my, starszyzna Twego obozu, i wierni ci krlowie z ogem bagajcych Padszy do stp twych prosimy, pozwl tecia pobi. Czy dla Cezara wojna rodzaju ludzkiego tak dugo Bdzie si wloka? Powolne zwycistwo susznie niegodne ciebie Zdaje si ludom, w oka mgnieniu przez ciebie podbitym. Gdzie si podziaa twa werwa? Gdzie wiara w przeznaczenie? Nieba, niewdziczny, si lkasz? Spraw senatu bogom Powierzy si wahasz? Same szeregi wyrw twe chorgwie I naprzd rusz, i wstyd ci bdzie zwycia z przymusu. Jeli ty wodzem z naszej woli, jeli si w sprawie naszej walczy, Niech bdzie prawem stoczy bitw, na jakim zechce si polu. Dlaczego od krwi Cezara wstrzymujesz miecze wiata? Rce machaj broni, ledwie kto czeka jeszcze na chorgwie, Opniajce bitw. Spiesz si, by ci twe trbki nie pominy! Senat chce wiedzie: czy jako onierz za tob, Wielki, kroczy, Czy jako towarzysz?" Odpowied Pompejusza Na to westchnwszy wdz poczu, e to bogw jest gra, i przeznaczenie przeciwne jego zamysom: ,,Skoro to wszystkich jest wol, skoro chwila wymaga Wielkiego Jako onierza, nie wodza, nie bd wbrew przeznaczeniom zwleka. Niech jeden los skbi w ruin narody. Niech dzie ten

Bdzie ostatni dla wielkiej czci ludzkoci. Lecz ty mi, Rzymie, wiadkiem, e Wielkiemu ten dzie narzucono, W ktrym wszystko stracone zostanie! Moga si wojna ta trudna Obej bez ran. Bez rzezi mogem podbi i pojma wodza, I wyda go w rce naruszonego pokoju. C to za sza zbrodniczy, o lepi! Wojn domow wie maj, A boj si, eby zwycistwo bez krwi im nie przyszo! Zabralimy wrogowi ziemie, zamknli dostp do morza, Szeregi jego zgodniae zmusilimy do przedwczesnej Grabiey zasieww i doprowadzili do pragnienia ju raczej Klski od naszych mieczw i mierci w walce z naszymi. Du cz wojny przeprowadzi, kto sprawi, e wiey onierz przesta si ba bitwy Jeli tylko porwany mstwem i gniewu pomieniem Chce i do boju. Bo wielu ju w niebezpieczestwo najwysze Rzuci sam strach przed moliw klsk. Ten prawdziwie dzielny, Kto gotw i w niebezpieczestwo, jeli przyjdzie do bitwy Umie je te odroczy. I ten tak pomylny stan rzeczy lepemu chc powierzy losowi! Na miecze zda rozstrzygnicie Wszystkiego! Wol, by wdz ich walczy, ni szed do zwycistwa. Zwierzchnictwo nad Rzymu losami ty mi, Fortuno, zwierzya. Przyjmij je z rk mych wietniejsze, strze ich w lepej walce. Wojna ni win Pompejusza, ni jego chwa bdzie. Twe niecne pragnienia, Cezarze, u bogw silniejsze ni moje: Bdzie wic bitwa. O! Ile zbrodni, ile nieszcz na ludzko cignie ten dzie! Ile krlestw popadnie w ruin! Jak fal krwi rzymskiej burzliwy popynie Enipeus! Pierwsza niech wcznia w tej morderczej bitwie W moj ugodzi gow, jeli ta pa ma bez przewrotu w Rzymie! Bez klski naszej strony. Bo milsze to Wielkiemu ni samo Zwycistwo. Bo imi Pompejusza w tej klsce dzisiejszej Znienawidzone u ludw, albo litoci godne pozostanie. Los ostateczny wszelkie cierpienie pobitym przyniesie. Wszelk wyzwoli u zwycizcy zbrodni". Ruch w obozie Pompejusza Tymi sowami za or Chwyci pozwoli i ludziom gniewem porwanym popuci ju lejcw Jak ten eglarz, gdy burz zwycion gwatown Wiatrom poddaje swj ster i bezwolny ciar okrtu
w. 116 Enipeus rzeka opodal Farsalosu.

Bez kierownictwa si miota. W obozie gonitwa, niepokj, Zamt i wrzawa, a serca zawzite bij w swoich piersiach Ttnem nierwnym. Na wielu twarzach blado z przeraenia Przed mierci grob, wygld zupenie podobny do trupa. Wida, e nadszed dzie, ktry na wieki przesdzi Ludzkoci losy; e w bitwie tej way si kwestia, Czym ma by Rzym. Nikt o wasnym nie myla zagroeniu, Wiksz przerae obaw. Bo kt bdzie o siebie si stracha Widzc ldy zalane wodami i morze na gr szczytach, I niebo walce si na ziemi wraz ze strconym socem, Po prostu koniec wiata! Nie ma miejsca na lki o siebie, O Rzym tu chodzi, i o Pompejusza. Nie ufano wic mieczom, Gdyby ich nie rozgrzano ostrzc na kamieniu. Prostuje si na gazie kady grot pocisku, Na uk si silniejsz napina ciciw, A koczany troskliwie strzaami napenia wybranymi. Jedziec te zwiksza ostrogi, zacienia lejce od uzdy. I jeli ludzkie zachody wolno porwna z boskimi To podobnie, gdy Flegra wydaa zawzitych Gigantw, Na sycylijskich kowadach miecz rozgrza si Marsowy, Tarcza Neptuna znw si w pomieniach rozarzya, Apollon w ogniu odwiey groty po ranach Pytona, Pallada rozwiesia wos gorgonejski na tarczy, A Cyklop Jowiszowi pallenejskie odnowi pioruny. Znaki wrebne po stronie Pompejusza Nie poskpia jednak Fortuna zdradzenia przyszych wypadkw Przez znaki wrebne. Bo kiedy spieszyli Na pola tessalskie, cay im w drodze stan eter, (I w oczach ludzi chmury krzyoway pioruny). Zapalone w d ciska przeciw nim pochodnie I supy niebotycznych pomieni, i wiry powietrzne Wod wraz z belkami ssce, i olepiajc byskawic nawanic. Z szyszakw strca kity, mieczw uchwyty przemoczy, e odpaday od ostrzy, porywa dzidy i stapia, I siarka eteryczn okopci mordercze elazo. Nadto rj pszcz chorgwie obsiad niezliczony. I ledwie je z ziemi wyjto, a one nadmiernym ciarem
w. 145 Flegra por. IV 597. w. 154 obcy (bo brak go w lepszych rkopisach)? w. 162 z ziemi wyjto chorgwie.

Ciyy nad gow chorych kroplami ez ociekajc, Chorgwie rzymskie, pastwowe do chwil tych w Tessalii. Przywiedziony za bogom na ofiar w otarz roztrci I uciek pdzc na olep na pola Ematii, I nie znaleziono ofiary do witych obrzdw. W obozie Cezara A ty, Cezarze, jakich ty bogw swych zbrodni, jakich Eumenid Wzywa starannie? Jakich bstw stygijskiego krlestwa, Jakich zoci podziemnych, czy furii w mrokach toncych? Wojn tak srogo wie majc skadae bogom ofiary? Ju nie wiadomo, czy ludzie tu w znaki boskie wierzyli, Czy w wytwr strachu zbytniego. Bo wielu si zdao, e widz, jak Pindos si schodzi z Olimpem, a Hemus si nurza W przepastnych dolinach; e Farsalia wojenny krzyk noc wydaje; e przez Bojbejd pod Oss pynie krew gwatowna. Wzajemnie te si dziwili swym twarzom pokrytym ciemnoci, I e dzie blady, a na szyszakach noc zalega, A pogrzebani ojcowie i wsplnej krwi cienie Lataj im przed oczyma. Lecz pocieszeniem serc byo To jedno, e tum, wiadomy niegodziwoci swych de, Bo myla o gardach swych ojcw, o piersiach swych braci, Ciesz te dziwy i niepokojce przywidzenia, bo sdzi, e wrba ta zbrodni jest tylko mar chwilow. Dziwy w wiecie I c dziwnego, e ludzie, ktrych ostatni dzie czeka, Dreli ze strachu skonnego do przywidze, jeli czowiekowi Dany jest umys mogcy przeczuwa nieszczcia? Rzymianin W tyryjskim bdcy Kadyksie, czy wod z Araksesu pijcy, Pod jakimkolwiek on niebem, pod jakkolwiek jest gwiazd, Martwi si, a nie wie, dlaczego; myl uspokaja strwoon, Cho nie wie, co on traci na polach Ematii. Na euganejskim wzgrku jeli w prawdziwo wieci uwierzy Gdzie parujcy wypywa Aponus i antenorejska
w. 168 Eumenidy por. I 572 i 574. w. 176 Bojbejda jezioro we wsch. Tessalii. w. 183 Kadyks dzis. Cadiz u Cieniny Gibraltarskiej, miasto zaoone przez fenickich Tyryjczykw; Arakses por. I 19. w. 192 euganejski wzgrek midzy Padw i Weron. w. 193 Aponus wypywajcy z ciepego rda; antenorejska padewska (od Trojaczyka Antenora, zaoyciela Padwy).

Rozlewa si fala Timawu, siedzcy zawoa wrbita: Zblia si dzie ostatni, wa si losy wiata! Bezbone si wojska Cezara i Pompejusza zwieraj" Czy to z Jowisza grzmotw i byskawic wrc, Czy cay eter widzc i bieguny w sprzecznoci Z niezgodnym niebem, czy bstwo smutne w eterze W soca przymionej bladoci dao mu zna bitw. Bo istotnie, tessalski ten dzie natura inny zrobia Ni wszystkie, jakie rozwija. I gdyby wszystka myl ludzka poznaa Przez wieszcza mdrego sens nowych zjawisk na niebie, Cay wiat mgby dostrzec dzie bitwy farsalskiej. Refleksja poety O, najwiksi wy z ludzi, ktrych Fortuna na wiecie Wycisna lady! Ktrych losom cae ustpio niebo! Ta wojna i u pnych narodw, i u naszych potomkw, Czy wie o niej do wiekw dotrze sama przez si, Czy i nasz trud troskliwy moe si przyczyni Do trwaoci tych imion, gdy czyta o niej bd, Budzi bdzie nadzieje i lki, i pragnienia daremne, Bo wszyscy z przeraeniem czyta to bd jak losy przyszoci, A nie przeszoci, i zawsze sta bd po twej stronie, Wielki. Szyk bojowy Pompejusza onierz sonecznym promieniem odbitym byszczcy Schodzc w d cae wzgrza blaskiem swoim zala. I nie bez planu szed na pole bitwy. W ustalonym porzdku W nieszczsny ustawi si szyk. Tobie, Lentulusie, oddano Lewe skrzydo z legionem pierwszym, najlepszym w tej wojnie, I czwartym. Tobie, Domicjuszu, skrzydo powierzono Prawe, walczce dzielnie, lecz bez yczliwoci bogw. rodek si zagciy szeregi najdzielniejsze, cignite z terenu Cylicji, ktrymi dowodzi Scypion: tu onierz, a na ziemi libijskiej gwnodowodzcy.
w. 194 Timawus rzeczka, nad ktr ley Padwa. w. 211 i n. to gos poety, wroga cezaryzmu w ogle, a w szczeglnoci Nerona. w. 217 Lentulus por. V 16. w. 219 Domicjusz por. II 478. w. 223 Scypion te Pompejusza z pierwszego maestwa z Cecyli (zm. 82), Kwintus Cecyliusz Metellus Scypion, por. II 472, VI 310; gwnodowodzcy w bitwie pod Tapsus, w r. 46 p.n.e.

Przy rzece i rozlewisku falujcego Enipeusu Sza w bj kappadocka grska kohorta i jedziec pontyjski Z popuszczonymi lejcami, a suchej rwniny cz znaczn Zajli tetrarchowie, krlowie, wielcy samowadcy I wszyscy purpuraci na wojsk latyskich usugach. Tu i Libia Numidw, i Kreta Kydonw przysaa, Std rwnie iturejskie sypay si strzay, Std i wy, dzicy Gallowie, szlicie na znanego wam wroga, Tu te Hiberia dzielnymi potrzsaa tarczami. Wyrwij, o Wielki, zwycizcy te ludy i w rozlewie krwi wiata Spoyj zarazem cae swe triumfy! Apel Cezara do wojska przed bitw Tego dnia Cezar opuci przypadkiem swe miejsce postoju Majc i z chorgwiami na grabie zasieww, Gdy ujrza, e przeciwnik schodzi na pola rwninne. Dostrzeg w tym moment tysickro upragniony, By ostatecznie w nim wszystko zda na ask losu. Bo mczya go zwoka, a pon panowania dz. Zacz po krtkiej ju zwoce zoci si na wojn domow Jako zbyt opniajc si zbrodni, i widzc, e decydujca I ostateczna rozprawa midzy wodzami przychodzi powoli, Czu, e chwiej si losy i mog si skoczy ruin. Saba te owa bojowa gotowo do walki I myl, wrca sobie miao szczliwy rozwj wypadkw, Ja si waha; bo wasne mu lasy ba si nie dadz, A Pompejuszowe mie dobr nadziej. Lecz tumic obaw Do wojska przemwia silniejsza pewno siebie: O, wszechwiata wadczyni, losw mych Fortuno! onierzu! Oto tak upragniona okazja do bitwy! Nie trzeba tu modw. Mieczami wzywajcie przeznacze! W waszych rkach decyzja, jak wielki jest Cezar. Oto ten dzie, przyrzeczon mi, jak pomin, Nad Rubikonu wodami. W jego nadziei za bro chwycilimy. Na ten dzie odoylimy powrt do odmwionych nam triumfw.
w. 227 tetrarchowie rzdcy szczepw wchodzcych w skad wikszej caoci administracyjnej. w. 229 Kydonowie ludzie z Krety (od miasta Kydonii na pn.-zach. wybrzeu wyspy). w. 230 iturejskie scytyjskie. w. 232 Hiberia take Iberia, Hiszpania. w. 254 przyrzeczon por. I 185 i n.

To dzie, ktry dzi jeszcze przywrci wam dzieci i domy, I za zasugi wojenne osadzi was na roli. On te pokae, a losy zawiadcz, kto sprawiedliwiej Wzi w rk bro. Tu walka w pobitym pokae, kto winien. Jeli to dla mnie z ogniem i mieczem wkroczylicie w ojczyzn, To walczcie teraz zawzicie i bro uwolnijcie od winy; adna do nie jest czysta, jeliby sdzi by tu inny. Nie o mj chodzi interes, lecz pragn, bycie wy byli Narodem wolnym, prawnymi caej ludzkoci panami. Ja sam odda si pragn yciu prywatnemu, W todze plebejskiej y, jak zwyky obywatel. Jeli nie chc by zerem, to dla was: by wam wszystkie Da prawa. Wy panujcie, ja bior na siebie nienawi. Bez wielkiego rozlewu krwi moecie wiat opanowa. Przed wami Md wybrana z greckich gimnazjonw, w paleistrze wychowana Na tchrzw, ledwie bro dwigajca, lub barbarzystwo niezgrane, Z rnego tumu, co nie wytrzyma nawet bojowych trb gosu, Nawet wasnego okrzyku, w bj ruszajc. Wojn domow Nieliczne tu wie bd zastpy. Wielka cz bitwy Uwolni wiat od tych ludw, zniszczy wic wroga rzymskiego. Idcie poprzez te ludy tchrzliwe i okrzyczane krlestwa I pierwszym uderzeniem elaza powalcie ich tumy! Pokacie, e ludy, ktrych tyle Pompejusz za swoim rydwanem Do Rzymu wid, niewarte byy jednego triumfu! Czy Armeczykom zaley na tym, do ktrego wodza nalee Bdzie ster Rzymu? Czy moe kto z barbarzycw chce kosztem Choby kropli swej krwi uczyni Wielkiego panem Hesperii? Do Rzymian ywi nienawi wszyscy, a panw poznanych Tym bardziej nie lubi. Mnie za powierzya Fortuna Prawicom moich onierzy, ktrych wiadkiem mnie Gallia W tak wielu uczynia bitwach. Czyjego z mych onierzy Nie znam ja miecza? Gdy wcznia leci po niebie wibrujc, Bez pomyki ja wska, ktre j rami cisno. Patrzc wic na chorgwie nigdy nie zawodzce wodza, Na wasze bojowe oblicza, na grone spojrzenia, Widz w was ju zwycizcw. Ju jakbym widzia krwi strugi Zdeptanych naraz krlw, rozproszone ciao senatu, Ludy we krwi pywajce w niepomiernej rzezi. Lecz ja, zatrzymujc was tymi sowami rwcych si do boju, Opniam tylko me szczcie. Wybaczcie t bitwy odwok. Z nadziei si trzs; nigdym tak blisko siebie nie widzia Bogw, tak wiele dajcych. Wski prg pl nas dzieli

Od naszych pragnie. Jam jest, ktremu po bitwy stoczeniu Przypadnie dawa dary ,z mienia narodw i wadcw. Jakim to ruchem bieguna, jak gwiazdy zmian na niebie Tyle zwolicie, bogowie, tessalskiej krainie? Dzi zgotowana nam wojen nagroda lub kara. Na cezarian wy baczcie katusze, baczcie na kajdany, Na gow m na mwnicy lec i na ciao w strzpach, Na niegodziwo barier, na rze na zamknitym Polu! Wojn domow z sullaskim prowadzimy wodzem! O was si troszcz; bo mnie czeka bdzie bezpieczny Los wasn zgotowany rk. Mnie w pier sw godzcego Zobaczy, kto by si w ty obejrza, zanim wroga pobije. Bogowie, ktrych trosk od nieba odwrcia ziemia I rzymskie cierpienie, niech zwyciy ten, ktry nie sdzi, By miecza na zwycionych dobywa naleao! I ktry nie myli, by zibrodni byo za wspobywateli Uzna tych, ktrzy chorgwie przeciwne nosili! A Pompejusz, Gdy wasze szeregi w ciasnym zamkn miejscu Nie dajc wam rozwin dzielnoci, ile krwi mieczem swym rozla! A ja was, onierze, prosz, by nikt z was nie chcia przeciwnika Bi tyw; niech obywatelem bdzie, kto bdzie ucieka. Pki pociski bd yska, niech adne was wzgldy Na powinno nie wzrusz! Nawet gdy na froncie przeciwnym Dostrzee si rodzica! Przeracie mieczem czcigodne oblicze. Bo czy kto na krewnego pier z wrogim pjdzie mieczem, Czy nikogo ze swoich bliskich nie porazi ran, Wrg mu i nieznanego gardo za zbrodni poczyta. Burzcie ju wa obozowy, fosy wypeniajcie gruzem! Niech szyk bojowy wychodzi razem, penymi skadami! Nie miejcie wzgldu na obz! Namioty rozpina bdziecie Tam, skd ten front idzie po klsk!" Ledwie to powiedzia, Ju kady cignie do swego zadania: czym prdzej Porywa bro i dary Cerery. Z gry przyjmuj wygran I wypadaj z obozu rozkopanego, nie zachowujc porzdku, Ani wymogw dowdztwa; wszystko na szczcia los zdaj. Nawet gdyby tylu do walki morderczej stawao Samych Wielkiego teciw, sigajcych po wadz nad Rzymem, Nie biegliby oni do bitwy tak ywioowym pdem.
w. 312 ten, ktry nie sdzi itd. tak Cezar okrela siebie, swoj askawo (clementia) wobec pokonanych. w. 331 dary Cerery posiek, chleb.

Sowo Pompejusza do wojska przed bitw A Pompejusz, gdy ujrza, e wrogie wojska wychodz W bojowej stajc linii i e ten dzie spodoba si bogom, By nie przedua wojny, sta oszoomie i z sercem zdrtwiaym. I to zatrwoenie tak wielkiego wodza przed bitw Byo mu wrb. Lecz ukry ten lk i przed caym frontem Wyniole na koniu przejecha, po czym mwi: Oto dzie, ktrego wasze tak pragno mstwo: oczekiwany Koniec domowej woj.ny. Wytcie wszystkie siy! Ostatnie pozostao elazu zadanie. W jednej godzinie Losy narodw! Kto pragnie ojczyzny i drogich penatw, Potomstwa, ony, opuszczonych dzieci, ten niech to zdobywa Mieczem. Bg wszystko pooy na rodku pola bitwy. Nasza sprawa suszniejsza bogw si kae spodziewa yczliwych. Oni skieruj pociski w Cezara wntrznoci, Oni krwi jego rzymskie chc uwici prawa. Gdyby mojemu teciowi chcieli da panowanie nad wiatem, To mogli wczeniej m staro rzuci na pastw mierci. Bogw na ludy i miasto nie zagniewanych jest znakiem, e Pompejusza trzymaj przy yciu. Wszystkomy tu zebrali, Co moe przynie zwycistwo: tu dobrowolnie trud walki Podjli wielcy ludzie; onierz ze starych i czcigodnych domw. Gdyby losy na ten czas wskrzesiy Kuriuszw, Kamillw, Decjuszw, co swe ycie bogom w ofierze oddali, Z tej strony by stanli. Z najdalszego wschodu zebrane Ludy i niezliczone miasta tyle porway do walki Wojsk, ilu nigdy dotychczas. Cay wiat naraz nam suy. Do bitwy stajemy, ilu tylko nas ludzi gwiadziste Niebo ogarnia swym brzegiem od poudnia po pnoc. Czy nie wemiemy przeciwnika do rodka, nie ciniemy Otoczywszy skrzydami? Niewielu rk zwycistwo wymaga: Wikszo bdzie walczya tylko krzykiem wojennym, Robieniem wrzawy; bo Cezar naszym nie podoa wojskom. Pomylcie, e matki wiszce na szczytach murw rzymskich Z rozpuszczonymi wosami zagrzewaj was do dzielnoci. Wyobracie sobie, e senat wiekowy, ktremu lata nie daj I w bj, czcigodn sw siwizn do stp waszych ciele; e sama Roma staje przed wami, bo trwoy si tyrana.
w. 358 i n. Kuriuszw itd. por. I 168 i n., II 308. w. 369 matki wiszce na szczytach murw stojce na murach, jakby bitwa pod samymi Rzymu murami si rozgrywaa.

Wierzcie, e nard obecny i nard przyszoci Do was kieruje rne proby; ten lud chce wolno si rodzi, W wolnoci umiera. A jeli po tylu motywach jest jakie Dla Pompejusza te miejsce to sam bym z on i dziemi, Gdyby mi wolno byo bez naruszenia godnoci dowdztwa, Pad wam do ng. Bo Wielki, jeli nie zwyciycie, wygnaniec, Pomiewisko tecia, wasz wstyd, wyrzekam si mych losw ostatnich I pohabionych lat schyku staroci, bym si na staro Nie musia uczy niewoli". Tak smtne wodza sowo Rozpala ducha w wojsku, rzymsk podnieca dzielno, By walczy do mierci, gdyby zici si miay jego obawy. Lament poety Obie wic strony w bj krocz rwnym gnane gniewem: Tych strach przed tyrani, tych pdzi na ni nadzieja. Te rce sprawi strat tyle, e ich wiek aden nie wrci. I lata wszystkie ju nie odrodz rodzaju ludzkiego, Choby bez wojen pyny. Ta wojna i przyszo ludzkoci Pogrzebie, i sprawi, e ludy wieku przyszego nie drog Narodzin powstan. Wtedy ju wszelkie imi latyskie Legend bdzie. Gabie, czy Weje, czy Kor pokryj Prochy, i ledwie je ruiny bd mogy wskaza, Tak jak i lary albaskie, i laurentyskie penaty, Pust li wie, gdzie si tylko noc gbok pojawi Senator niechtny i gniewny, e mu to Numa nakaza. Nie czas to wszystko poszarpa i pogryz, i w brudzie porzuci Dziejw pomniki: z obywateli winy dzi patrzymy Na puste miasta. Jak bardzo ludnoci tum zmala! Wszyscy, gdziekolwiek na wiecie si rodzimy, Nie potrafimy ni grodw, ni wsi zapeni ludnoci. Jedno nas miasto pomieci. A pola Hesperii Uprawia kopacz w kajdanach. Dziadkw dom stoi i gnije Na pustk si majc zawali. I Rzym, obywatelem nie swoim Zaludnie, tumem z caego wiata zamiecon, Na tak wydalimy klsk, by w tak wielkim pastwie Nie mona ju wojny domowej dokona. A nieszczcia tego
w. 392 Gabie miasto na wschd od Rzymu; Weje na pnoc (ju w Etrurii); Kora w centralnym Lacjum. w. 394 laurentyskie penaty ktrym skadali ofiary urzdnicy obejmujcy zarzd prowincji; Laurentum na wybrzeu w pn. Lacjum (ale ofiary skadano w ssiednim Lawinium). w. 396 to Numa nakaza drugi krl Rzymu, prawodawca kultw religijnych.

Farsalos rdem. Mniejszym zem Kanny smutnej sawy, Czy Allia, dugo w rzymskich pitnowana fastach: Gdzie Rzym zaznacza chwile lejszych nieszcz, Tego dnia znaczy nie chcia. O, losy aosne! Ofiar zarazy by liczbie, i chorb miertelnych, I godu niszczcego, i poarw miasta trawicych, I trzsie ziemi burzcych grody pene ludzi, Mogli dorwna ci wszyscy, ktrych ze wszech stron Fortuna cigna w nieszczsn t klsk, gdzie czasu dugiego dary Rozwija wydzierajc: ludy i wodzw ustawia Na polu bitwy, by przez nich tobie, walcy si Rzymie, Pokaza, jak wielki upadasz. Im szerszy wiat si posidzie, Tym szybciej si przebiega losw koleje pomylnych. Kada ci wojna ludy przez wszystkie poddawaa lata; I Tytan widzia, jak roniesz w kierunku obu biegunw. Niewielka ziemi przestrze pozostawaa na wschodzie, By dla ci noc, dla ci dzie cay i niebo si toczyo, I gwiazdy wdrujce wszdzie oglday wiat rzymski. Lecz szczcie twoje cofn rwny wszystkim czasom Dzie ematyjskiej klski! Ten krwawy dzie sprawi, e latyskich toporw nie boi si India; e konsul Dakw wdrownych nie osadza w miastach, e podkasany nie orze bruzdy sarmackim lemieszem; e Partowie wci kary nalenej nie ponosz; e wolno, uciekajc od zbrodni domowej i nigdy nie majc Powrci, posza za Tygrys, za Ren ustpia, I kosztem garda tylekro przez nas zdobywana Bka si gdzie jako dobro germaskie i scytyjskie, Na Ausoni nie spojrzy! Lepiej, by jej lud nasz nie zazna I by ty, Rzymie, od chwili, gdy Romulus kad mury pod miasto Przy spw zej wrbie i niesawnym zapenia je gajem azylu, A do tessalskiej ruiny w niewoli pozostawa. Do Brutusw, Fortuno, mam al! Bo po cemy stworzyli
w. 408 Kanny klska pod Karmami z r. 216 p.n.e. zadana Rzymowi przez Hannibala. w. 409 Allia klska od Gallw nad t rzeczk, na pn. od Rzymu; fasty dni kalendarzowe, oglnie: kalendarz. w. 426 rwny burzcy naraz, co wszystkie czasy zbudoway. w. 430 nie orze bruzdy zarysowujc pugiem teren wyznaczany pod nowozakadane miasto, koloni rzymsk. w. 440 Brutusw uoglnione imi Brutusa, co krlw wypdzi, a ustanowiono konsulw i republik.

Te czasy praw, czy te lata konsulw nazywane imieniem? Szczliwa Arabia, czy Media, cae ziemie wschodnie, Ktre bez przerwy losy pad tyranami trzymay! Z narodw tyrani znoszcych nasz los jest najgorszy; Bo niewola nam hab. adnych my bogw, doprawdy, Nie mamy: skoro lepy przypadek porywa te wieki, Mitem jest wadanie Jowisza. Moe on patrze z wysoka Na bj morderczy w Tessalii i trzyma w rku pioruny? Bdzie on razi Folo, gramami bi w Ojt, W niewinne lasy Rodopy, czy w sosny Mimantu, A w t gow ma raczej Kassjusz uderzy? Dla Tyjestesa Gwiazdy zatrzyma i Argos skaza na noc niespodzian, A Tessalii, co tyle podobnych braci i ojcw dwiga mieczy, Miaby da dzie? adni bogowie o wiat si miertelny Nie troszcz. Jednake w tej klsce odczuwamy pomst, Jak si bagom godzi ukara t ziemi: Wojna domowa wyania rwnych niebianom boskich"! Trupa Rzym zdobi gromami, promieniami, gwiazdami, i kae W bogw wityniach przysiga na cienie miertelnych! Bitwa pod Farsalosem: pierwszy pocisk Z chwil, gdy biegiem pospiesznym przebyli t przestrze, Co losw szczyt opniaa, niewielkim ziemi oddzieleni pasem Patrz czas jaki na siebie, by mogli rozpozna, Gdzie padn ich pociski, skd sami s zagraeni, Jakiej dokona maj potwornoci. Widzieli ojcw z bliska, Patrza brat na bro brata na przeciwnym froncie, Lecz nie starali si miejsca zamienia. Jednak pier wszystkich odrtwienie gnioto, krew zimna pyna Do serc poraonych uczuciem pietyzmu, i cae kohorty Trzymay dugo pociski gotowe, z napitym ramieniem. Bogi na ciebie, Krastynie, niechaj nie mier zel, Kar wszystkim zwyczajn, lecz czucie umierania po mierci!
w. 449 Foloe por. III 198, VI 388. w. 450 Mimant gra, odnoga grzbietu Rodop. w. 451 w t gow Cezara. w. 452 zatrzyma Jowisz, ze zgrozy, gdy Atreus poda Tyjestesowi na st ciaa jego dzieci (uczta Tyjestesa), por. I 543. w. 457 boskich" aluzja do nadawania cesarzom przydomka boskich (Divus, Augustus). w. 470 Krastyn rozpoczynajcy bitw, tzw. evocatus, ze strony Cezara.

Tw rk pchnita wcznia rozpocza bitw, Pierwsza krwi rzymsk splamia Tessali. O, zoci gwatowna! Cezar trzyma pociski w spokoju, A znalaza si rka, co go uprzedzia! Wtedy to w powietrzu Rozleg si dwicznych trb gos i rogi zagray, I tuby haso do boju wyda si wayy. Wtedy wrzawa wojenna Do nieba si wznosi, do szczytu wypukego Olimpu dociera, Gdzie nie ma chmur, gdzie grzmotw przewlekych nie sycha. Usysza okrzyk Hemus, powtarzany przez echo w dolinach, I Pelionowi go poda, by dalej powtarza; I Pindos huczy t wrzaw na skay odpowiadajc pangajskie, I Ojty opoki jcz, i sami szalestwa swojego Gosw si przestraszyli, po caej nioscych si ziemi. Pierwsze zwarcie szeregw Posypaa si chmara pociskw z rnymi mylami: Cz pragnie rani, cz w ziemi trafi pociskiem I rce zachowa czyste. Lecz wszystko porywa przypadek I niepewna Fortuna obcia win, kogo sama zechce. Lecz jak to cz klski sprawiono pociskami, Czy latajcym elazem! Nienawiciom wewntrznym Wystarcza sam miecz; ten w rzymskie wntrznoci kieruje prawice. Front Pcmpejusza cisn si ciasno w zagszczone kliny I acuch powizanych z sob puklerzy utworzy Zaledwie majc miejsce na ruch rki i broni, I tak cinity sta murem wasnych si mieczw lkajc, Gdy linia Cezara pdem jak optana w bj rusza, Na zwarte wpada szeregi i drog sobie toruje Poprzez miecze, przez wroga. I tdy nawet, gdzie pancerz pleciony Cikim acuchem si broni pier za oson ukrywszy, Dociera do ludzkich wntrznoci i poprzez tyle zbroi Kady cios jego ostatecznym by ciosem. Wojn domowy Ta strona wytrzymuje, druga j prowadzi: tu zimny miecz w bezruchu, Tu ze strony Cezara wszelka bro od zbrodni gorca. Przegrana Pompejusza na skrzydach I niedugo Fortuna, tak wiele spraw wywracajc doniosych, Z burzliw fal przeznacze ogromne niosa zniszczenie. Gdy jazda Pompejusza na ca rwnin
w. 482 pangajskie por. I 679.

Wzduya skrzyda i dopenia frontu na jego brzegach, Wtedy lekka piechota, stojca u koca manipuw, Przystpia do dziaa srogi na wroga przypuszczajc atak. Tu bitw stacza pospou bro rna rnych narodw, A wszystkie godz w krew rzymsk: std lec strzay, Std agwie i gazy, i cikie, w powietrznej przestrzeni Rozgrzane i topniejce kule oowiane. Tu Iturowie, Medowie i Arabowie zbytkowni, Tum grony ucznikw, nie w cel kieruj pociski, Lecz tylko w powietrze strzelaj nad polem bojowym, I stamtd mier siej. adn jednake zbrodni win Nie plami swych grotw nierzymskich; caa zbrodnia Przy rzymskiej pozostaje broni. Pociski przesaniaj niebo, Nad polem bitwy zawisa noc osonita ich sieci, Gdy Cezar w obawie, e pierwsza frontu linia od tego ataku Ucierpie moe, niespodziewanie, bo frontu na rogach nie ruszy, Puci na skrzydo, gdzie wrg si szeroko uwija, Kohorty trzymane za chorgiewnymi wojskami. Zapominajc o bitwie, nie wstydzc si swego przestrachu, Jto tu nagle ucieka dowodzc, e nigdy nie jest dobrze Wojn domow obcymi prowadzi siami. Bo gdy tylko konie trafione elazem zaczy Kopytem depta jedcw zrzucanych na gow, Caa konnica z pola ustpia i zawrciwszy lejce Zbit nawanic na wasne pdzia szeregi. Przyszo do rzezi bezmiernej bez walki: Z tej strony wojn gardem, z tej prowadzono elazem, I atak nie nada ka trupem tej liczby, Jaka by moga tam gin. Oby twym polom, Farsalio, Wystarczya ta krew, co z obcej polaa si piersi! Niech wd nie splami krew inna! Te zastpy Niech komi swymi przykryj cae twoje pola! Lub jeli krwi rzymsk nasyci si wolisz, To tych, prosz, oszczd. Niech yj Galaci, Syryjczycy, Kappadocy, Gallowie, Hiberowie na wiata rubieach, I Armeczycy, i Cylikowie; bo po wojnie domowej Ci bd rzymskim narodem. Tak raz powstay strach idzie Na wszystkich i losy nabray rozpdu ku szczciu Cezara.
w. 514 Iturowie syryjscy. w. 516 w powietrze skd spadajce pociski raziy przeciwnika z gry, gdy tarcz osania si od pociskw z boku.

Starcie gwnych si Przyszo do bitwy na rodku, z gwnymi Wielkiego siami. Bj, co za rozproszonymi po caym tam polu ugania, Tu si zatrzyma i szczcie Cezara przystano. Tu md zebrana walczy nie krlw poisikami, Nie oddziay tu walcz proszone, by za bro chwyciy. Tutaj sta brat przeciw bratu, tu stali ojcowie, Tu szalestwo, tu wcieko, tu twoje zbrodnie, Cezarze! Cofnij si, myli, przed t czci bitwy i rzu j w niepami! Niech aden wiek z mojej pieni o takich nieszczciach Nie dowie si, do jakich posuwa si wojna domowa. Niech raczej zy przepadn, niech przepadn lamenty! Co ty o, Rzymie! zrobi w tej bitwie, przemilcz. Tu Cezar, ludu wcieklizna i szau podegacz, By nic nie zaniedba ze zbrodni, obchodzi dokoa swe wojska I ludziom ju rozpalonym dodaje pomienia. Przeglda miecze, ktre we krwi cae, A ktre byszcz, na kocu li ostrza skrwawione; Ktre dr rce ciskajc miecz, kto miota pociski Sabo, kto z si, kto sucha rozkazw do walki; Kto walczy ochoczo, kto obywatela zabiwszy blednie na twarzy. Przeglda polegych na szerokich polach: U wielu rany, mogce upuci krew ca, Sam rki przyciskiem zamyka. Gdziekolwiek si zjawi, Jak krwawym biczem trzsca Bellona, Czy te jak Mars popdzajcy Bistonw, gdy srogimi razy Przynagla wozy zmieszane Pallady egid, Wszdzie noc zbrodni okropna. I rze mordercza, I jki potne, i ciki oskot zbroi na piersi Padajcego, szczk mieczw kruszonych o miecze. Sam wasn rk podaje nowe miecze, dostarcza pociskw, I nakazuje elazem przetrca twarz przeciwnika. Sam wojska swe naprzd prowadzi, sam z tyu popycha, I wczni odwrcon przynagla powolnych. Na ludzi z plebsu zabrania naciera, a wskazuje senat; Wie, co jest krwi pastwa, co sercem imperium, Jak Rzym zdobywa, gdzie ostoja reszty wolnoci,
w. 568 Bellona por. I 566. w. 569 Mars protoplasta trackich Bistonw, w jakiej walce ze stron chronion przez Aten.

By j porazi. I z drugim stanem zwizanych nobilw, Ludzi czcigodnych, ciga si elazem. Bij wic Lepidusw i bij Metellw, Korwinw i Torkwatw, nieraz naczelnikw pastwa, I najwyszych wrd ludzi poza tob, Wielki. Apostrofa do Brutusa A ty, Brutusie, z twarz nakryt szyszakiem plebejskim, Nie poznany przez wroga, jaki ty miecz trzymae? O, ozdobo imperium, ostatnia senatu nadziejo, Ostatnia sawo rodu przez wieki tak wielkiego, Nie przebijaj si nazbyt pochopnie przez rodek przeciwnika! Nie przyspieszaj feralnych dla ciebie Filipw, Ty, co w Tessalii swojej masz zgin. Nic tu nie zyskasz W gardo Cezara godzc. Jeszcze nie dotar do peni wadzy, Nie przewyszy szczytu ludzkiej wielkoci, co wszystko Przytacza; nie dosuy si mierci tak gonej, znaczonej mu losem. Niech yje i panuje, by pa Brutusa ofiar. mier Domicjusza Tu ginie wszelka ojczyzny ozdoba; ju waem wysokim Na pobojowisku le patrycjuszowskie zwoki bez plebsu. Ale w tej masie znakomitoci wybija si mierci Dzielny Domicjusz, ktrego losy wiody Przez wszystkie nieszczcia. Nigdzie Fortuna Wielkiego Nie ulegaa bez jego szkody. Tylekro przez Cezara pobity Zmar jednak nie tracc wolnoci: tutaj wrd ran tysica Pad szczliw i rad, e drugi raz z jego nie korzysta aski. Ujrza go Cezar, jak w gstej krwi ton, i tymi go karci Sowami: Opuszczasz ju wojska Wielkiego, Domicjuszu, Ty mj nastpco! Bez ciebie ju wojn si wiedzie". Tak Cezar. A jemu w piersi jeszcze starczyo oddechu, By usty konajcymi tyle mu powiedzie: ,,Nie widz, Cezarze, By dosig nieszczsnej nagrody za zbrodnie; Los twj niepewny, bo marniejszy ni zicia,
w. 581 drugi stan ekwici rzymscy. w. 583 i n. Lepidusowie uoglnione imiona nobilw, Emiliuszw Lepidusw, Cecyliuszw Metellusw, Waleriuszw Korwinw, Manliuszw Torkwatw. w. 586 Brutus por. II 234. w. 591 Filipy por. I 680, VI 581. w. 600 Domicjusz por. II 478. w. 607 nastpco jako przewidywany na nastpc Cezara w zarzdzie Gallii.

A ja do cieniw stygijskich id bezpieczny i wolny Pod wodz Wielkiego. Umieram, lecz miem mie nadziej, e ty przez Marsa srogiego pobity cik zapacisz kar Pompejuszowi i mnie!" Po tych sowach opucio go ycie I gste ciemnoci okryy wywrcone oczy. Bezmiar aoci poety Przykro zy roni nad zagada wiata, Nad bezmiarem polegych, i bada, losy kadego przechodzc, Czyje wntrznoci rana przeszya miertelna: Kto po swych depta wntrznociach wylanych na ziemi; Kto w gardo z przodu ugodzon mieczem umierajc Z ust go wyrzuci oddechem; kogo cios zaama, A kto sta, cho czonki ju mdlay; komu ciao pociski Przeszy na wylot, czy kogo do ziemi wcznia przygwodzia; Czyja krew z y otwartych trysna w powietrze Plamic bro wroga-mordercy; kto w pier razi brata, Lub kto chcc znajomego zwoki ograbi ze zbroi Odci mu gow i daleko odrzuci; kto twarz ojca rozpata, A widzcym to z gniewem gorliwym dowodzi, e zarnity To nie jego ojciec! adnej tu mierci nie mona osobno Opaka naleycie. Nie czas tu w alach wspomina jednostki. Sens bitwy pod Farsalosem Bitwa farsalska nie tak odegraa rol, Jak dawniejsze klski: tam Rzym traci przez losy jednostek, Tu ginie przez cae narody; co tam mierci onierzy, Tu mierci byo caego ludu; tam krew pyna achajska, Pontyjska, asyryjska, tu rzymska wszelakiej krwi nie daa Ni stygn w miejscu, ni stawa strugami na polach. Zbyt wielk przez t bitw, ni mogy znie jej czasy, Ran odniosa ludzko: straty s wiksze, ni co ocalao Zostajc przy yciu. Leymy pobici na cay wiek wiata! Tych mieczw zwycistwo wiat cay skazuje na niewol! Jeli niewola, to i wojna z ni! A czyme pokolenie najblisze, czym dalsze zasuyy, By rodzi si pod tyranami? Czy mymy tchrzliwie Dwigali bro? Czy kryli swe garda? Kara za cudz strachliwo Na naszych siedzi karkach! Jeli, Fortuno, po bitwie zrodzonym Dawaa pana, to rwnie wojn da powinna!

Pompejusz wobec bitwy Ju Wielki nieszczsny zrozumia, e bogi rzymskie i losy Na drug przeszy stron, zmuszony los swj potpi, Cho jeszcze nie cakiem pobity. Sta na wzniesieniu w rwninie, Skd mg z daleka ujrze rozproszone po ziemi tessalskiej Wszystkie swe klski, ktrych mu bitwa dojrze nie dawaa. I widzi tyle w los jego mierzcych pociskw, Tylu polegych swoj w tym morzu krwi zgub. Ale nie myla, jak zwykle nieszczni to robi, zatraci Wszystkiego wraz z sob: ze swoj klsk gubi wszystkich ludzi. Chcc, by najwicej latyskiej ludnoci zostao przy yciu, Zdoby si na wiar, e jeszcze bogowie godni s modw, I u nich w swym nieszczciu szuka pociechy proszc: Bogowie! Nie kadcie trupem wszystkich ludzi! wiat moe si osta i Rzym ocale, a cierpie przy tym Moe Wielki. Jeli za wicej pragniecie ran moich, To jest i ona, s dzieci. Tyle daem losom porki: Czy mao wojnie domowej, jeli i mnie, i mych bliskich pognbi? Za ma jestemy, bez reszty wiata, ofiar? Czemu to, Fortuno, Wszystko rozdzierasz! Czemu wszystko chcesz zgubi? Nic wicej mojego ju nie ma". Tak mwi obchodzc chorgwie I wojska na wszystkich odcinkach pobite i odwoywa od bitwy Ludzi na pewn pdzcych ju zgub Mwic, e on tego niewart. Ucieczka Pompejusza Nie brako wodzowi siy, By pj na miecze i gardem czy piersi mier przyj. Lecz ba si, e onierz, gdy ujrzy, e wdz pada, Nie bdzie ucieka i oprcz wodza padnie duo wiata. Albo te oczom Cezara nie chcia pokaza swej mierci. Daremnie, biedny! Te chce widzie i musisz, gdziekolwiek, Pokaza mu gow! Ale i ty, maonko, przyczyn tu ucieczki: Twoje oblicze i mier w twojej obecnoci, Przez losy mu jednak nie dana. Tak i Wielkiego z tej bitwy Raptowny ko porwa. Nie zwaajc na pociski od tyu Unosi wdz swego ducha wielkiego na ostateczno przeznacze. Apostrofa poety do Pompejusza Bez rozpaczania, bez paczu twa bole, z dostojn godnoci, Jak tobie, o Wielki, zachowa przystao

I rzymskim okaza nieszczciom. Bez zmiany wyrazu oblicza Spogldasz na Emati. Nie widziay w tobie dumy Powodzenia wojenne, nie ujrz ci zamanym przeciwnoci. Fortuna, twojej z trzech triumfw radoci niewierna, Teraz, gdy w biedzie, za saba na ciebie. Zrzucie ju z siebie Ciar losu, odchodzisz spokojny. Teraz czas wspomnie Wesoe chwile. Ustpiy nadzieje nigdy nie realne. Teraz mona pozna, kim bye. Uciekaj od wojen okrutnych, Bierz bogw na wiadkw, e z ludzi pod broni Nikt ju nie ginie dla ciebie: ni Afryka po stratach paczca, Ni Munida zbrodnicza, ni od faryjskich fal klska, Ani ogromna cz bitwy tessalskiej bez ciebie. Nie o Pompejusza ju imi, popularne w wiecie, Ni o zapa do walki tu idzie; o wrog sobie par, Ktr do dzi mamy, Wolno i Cezara! A gdy ciebie wygnano, Senat gincy pokaza, e dla swojej on krwawi si sprawy. Czy to le, e zmuszony uszede z tej bitwy Nie patrzc na t zbrodni do koca? Zwa te zastpy Krwi rzezi spienione, te rzeki strugami krwi zmcone! I lituj si nad swym teciem. Bo z jakim on uczuciem Wejdzie do Rzymu jako zwycizca w takiej bitwie? Czegokolwiek w nieznanych ty stronach doznasz w samotnoci Wygnaczej, czegokolwiek pod faryjskim znalazszy si tyranem, Wierz bogom, wierz losom, co dugo ci sprzyjay: Wikszym zem byo zwycistwo. Zaka wic gonych lamentw, Paka ludziom nie pozwl. Odrzu zy i ao. Niech wiat tak przed nieszczciem Wielkiego si chyli, Jak przed powodzeniem. Spokojnie i nie bagalnym spojrzeniem Na krlw patrz, na miasta, ktre posiad, na darowane krlestwa, Egipt i Libi, i dla swej mierci wybieraj sobie kraje. Pompejusz pod Larys Pierwsza ze wiadkw twojego nieszczcia Larys Ujrzaa tw szlachetno nie pokonan losami. Cae swe siy i wszystkimi mieszkacami wzdu murw Wystawio to miasto jak na radosne powitanie; pord ez przyrzeka
w. 691 Afryka bitwa pod Tapsosem (Thapsus) w r. 46 p.n.e. pompejaczykw z Cezarem. w. 692 Munda por. I 40; faryjskich egipskich, por. VIII 536 i n. w. 712 Larysa miasto nad Penejosem, ok. 40 km na pnoc od Farsalosu.

Dary, otwiera witynie i domy, chce uczestniczy w tej klsce. Bo, oczywicie, z bezmiernej sawy duo pozostao I ty, od siebie li niszy, znw wszystkie moesz ludy Porwa do wojny, znw wrci w wir losw. Lecz mwisz: Na c si pokonanemu przydadz ludy i miasta? Zwycizcy wierno okacie!" A ty, Cezarze, wci jeszcze Wrd wysokiego stosu zabitych depczesz po trupie ojczyzny, Cho zi daruje ci ju ludy. Tak wic ko stamtd Unis Pompejusza, a za nim szy jki i pacze, I tum narzeka na bogw bezlitosnych. Tu si doczeka, Wielki, wyrazw prawdziwego oddania, Owocu czci podanej; bo w szczciu nie poznasz, e kochany. Grabie obozu Pompejusza Cezar widzc, e pola ju dostatecznie latysk Krwi ociekaj, uzna, e doniom i mieczom swych ludzi Czas da odpocz, a reszcie ycie darowa jako ndznym I darmo gin majcym duszom. Lecz by obz na nowo Nie skupi rozproszonych, a noc nie ochona z przestrachu, Od razu pj postanowi na obz przeciwnika, Pki Fortuna sprzyja, pki strach wszystko obezwadnia. Nie ba si, by dla zmczonych czy bitw wyczerpanych Ciki to by rozkaz; nie trzeba byo onierza Bardzo zachca do upw: onierze! mwi Nasze jest pene zwycistwo! Za krew rozlan pozostaje Zapata. I t jam winien wam wskaza. Bo nie powiem darowa". Kady j sobie sam wemie. Przed wami obz wszelkiego Peen kruszcu. Tam ley zoto porwane przez ludzi Hesperii, Tam wschodu skarby w namiotach si gniot. Tylu krlw bogactwa wraz z Pompejuszowym zebrane Na wacicieli czekaj. Spiesz si, onierzu, Uprzedzi tych, ktrych cigasz; bo skarby, przez Farsali twoje, Grabi pobici!" Taki rozkaz dla wojska Pchn nieprzytomnych i zota dz zalepionych Do biegu po mieczach i trupach rodakw, Do deptania zabitych dowdcw bo jaki rw, jaki szaniec Zdoaby wstrzyma pdzcych po up za krew i za zbrodni? Pdz, by si dowiedzie, jakiej zapaty warta ich wina. Znaleli wprawdzie w upach z caego wiata duo Sprztu cikiego i materiau na wojny uytek, Lecz to nie zaspokajao w peni ich dzy wszystkiego. Bo choby zagrabili cae, jakiekolwiek zoto

Odsania Hiber, czy Tag wyrzuca, czy Arymasp zbiera na piaskach, Sdziliby, e zbrodni sw sprzedali zbyt tanio. Zwycizca sobie zaniki tarpejskie obieca, W nadziei na grabie Rzymu wszystkiego si spodziewa, A zawid si upic tylko obz. Noc zwycizcw w zdobytym obozie Bezecne posplstwo Na patrycjuszw murawie zasypia; na ou, zasanym Dla krlw, ley onierz zbrodniczy; na posaniach Rodzicw i braci rozoyli swe czonki ich zoczycy. Ale w spoczynku drczy ich niepokj, sny drcz do szau: W duchu nieszczni majacz o bitwie tessalskiej, Nikomu nie pozwol spa zbrodnie okrutne, Cay bj szarpie myli, do w pustce za rkoje chwyta. Powiedziabym, e pola jczay; e ziemia, win obciona, Pomarych wyziona dusze; e cae powietrze skaone manami, A noc na ziemi stygijsk tchnie trwog. Zwycistwo od zbrodniarzy da kary strasznej, Zdrtwiali sysz syki, widz ognie. Tu cie zabitego Rodaka si jawi, kadego zbrodnia jego trwoy. Ten widzi twarz starcw, ten postacie modziecw, Tych przez sen cay braci niepokoj trupy, Ten na sumieniu ma ojca, a wszystkich many Cezar. Nie inne twarze Eumenid oglda Pelopida Orestes, Jeszcze nie oczyszczony na scytyjskim otarzu. I nie bardziej przeraajce niepokoje umysu Penteus przeywa szalejcy, czy Agawa, gdy sza j opuci. Wszystkie tej nocy mczyy Cezara miecze widziane W bitwie farsalskiej, czy ktre oglda mia w dzie pomsty, Dobyte przez senat; wszystkie go drcz podziemne straszyda. A ile mu mki zadaje myl wiadoma kary, Kiedy w snach widzi many i Styks, i sam Tartar, Pki Pompejusz przy yciu!

w. 756 Hiber, Tag rzeki hiszpaskie; Arymaspowie mityczny lud scytyjski z legendarnym zotem. w. 777 Orestes po zabiciu matki Klitajmestry, morderczyni Agamemnona, popad w szalestwo, od ktrego uwolnio go rytualne oczyszczenie. w. 780 Penteus za opr wobec kultu Dionizosa ukarany mierci z rki wasnej matki, Agawy, opanowanej szaem bakchantki, por. VI 357 i n.

Widok pobojowiska Jednak mimo tych udrk, Kiedy straty farsalskie dzie jasny odsoni, aden obraz terenu nie oderwa mu oczu od grozy Pobojowiska. Patrzy na wzbierajce krwi rzeki, Na stosy trupw dorwnujce wysokim pagrkom, Oglda masy zabitych osiadajce w zgnilizn, Liczy ludzi Wielkiego, i do uczty sposobi si miejsce, Skdby mg rozpoiznawa twarze i wygld polegych, Rad, e nie widzi ziemi ematyjskiej, I przechodzi oczyma pole pod klsk ukryte, I w krwi tej sw Fortun i swych poznaje bogw! Nie pogrzebani By za w swym szale nie straci miego zbrodni widoku, Pozazdroci nieszczsnym ognia i stosu, w morowe Emati Wpdzajc powietrze. Nie wzrusza go Punijczyk grzebicy Konsula, ni pod Kannami polegli, spaleni ogniem libijskim, By ludzk wobec przeciwnika zachowa powinno, Lecz jeszcze nie nasyciwszy rzezi swego gniewu pamita, e to obywatele! Nie o stosy tu chodzi osobne, Osobne groby: jednym tych ludzi spal ogniem. Nie musz ludzi tych strawi oddzielne podpay. Lub jeli chcesz zicia ukara z Pindosu stos zbuduj, Wznie go z zebranych razem dbowych Ojty lasw, By Pompejusz od morza oglda ten ogie tessalski. Nic nie zyskasz t zemst: zgnilizna czy ogie Rozoy trupy, to jedno. Natura spokojnie w swe ono Wszystko przygarnie, i ciaa jej swj kres s winne. Jeli tych ludzi, Cezarze, nie strawi ogie teraz, Strawi ich razem z ziemi, strawi z mrz wodami: Wsplna wiat czeka pooga, co koci zmiesza z gwiazdami. Dokdkolwiek tw dusz los wezwie, tam bd I te dusze; nie wzbijesz si wyej ku niebu, Nie w lepszym miejscu zamieszkasz w stygijskiej pomroce. mier wolna od Fortuny. Wszystko zabiera ta ziemia, Co wszystko rodzi. A tych, co urny nie maj, okrywa niebo. Lecz ty, ktry karzesz te ludy odmow pogrzebu,
w. 799 Punijczyk Hannibal, grzebicy konsula Emiliusza Paulusa, ktry zgin pod Kannami. w. 806 z Pindosu z drzew gry Pindosu.

Czemu od klski tej uciekasz? Opuszczasz pola cuchnce? op ty, Cezarze, t wod! Oddychaj tym, jeli moesz, powietrzem! To tobie ludzie gnijcy wydzieraj tessalskie rwniny, Wypdzaj zwycizc i sami zajmuj te pola. Na pastw dzikich zwierzt Nie tylko wilki bistoskie przyszy na pogrzebn Uczt po bitwie hajmoskiej, ale i lwy wywszyy Krew, i zabitych, i opuciy Folo, I niedwiedzice rzuciy kryjwfki, i psy zowrogie Swe dachy i domy, i wszystko, co chytrymi nozdrzami Czuje idce od trupw zepsute powietrze. Zlatuj si i ptaki, od dawna ju wdrujce ladami Wojny domowej; a wy, cocie zwyky zamienia Zimy trackie na kraje nad Nilem, przybyycie pniej Lecc pod wiatr agodny. Nigdy nie pokryo si niebo Tylu spami, nigdy tyle skrzyde nie bio o powietrze. Wszelki las wysa tam ptaki i wszelkie te drzewo Z krwioerczym ptakiem krwawymi ociekao kroplami. I nieraz na twarz zwycizcy, czy na zbrodnicze chorgwie Z nieb wysokoci to krew, to ciecz spadaa cuchnca, To strzpy ciaa upuci ptak ze zmczonych ju szponw. Ale i tak nie wszystek trup zosta obnaon do koci Przez drapienego rozszarpany zwierza; ten si nie troszczy O dogbne wyssanie wntrznoci czy szpiku kostnego. Smakuje w czonkach. Tak wielka cz ludzi latyskich Wzgardzona leaa, a soce j i deszcize, I dzie duszy rozoy i z ematyjsk ziemi zmiesza. Nieszczsna Tessalio! Ziemio tessalska nieszczsna! Jakim ty tak wielkim Grzechem dotkna bogw, e ciebie jedn tylu zmarymi karz, I tylu zbrodni nieszczciami? Jaki czas wystarczy, By dugie wieki w niepami puciy ci zniszczenie w tej bitwie? Jaki zasiew tam wzronie z nie zaraliwym podem? Ktrym ty pugiem manw nie naruszysz rzymskich? Pierwej nowe tam przyjd wojska i pole dasz swoje
w. 825 bistoskie trackie, w. 826 hajmoski tessalski. w. 827 Foloe por. III 198 (tu lokalizowana w Tessalii, u innych take na Peloponezie, por. VI 388). w. 832 wy urawie.

Drugiej ju zbrodni, jeszcze z tej krwi nie obesche. Wywrmy wszystkie naszych przodkw mogiy, I groby stojce, czy ktre ze starej podstawy Pokruszywszy wizania wyrzuciy swe urny: Wicej wszelako prochw w hajmoskich bruzdach si orze, Wicej tu koci zbami narzdzi rolniczych si trca. I aden by eglarz u brzegw Ematii nie uwiza liny, aden rolnik by ziemi tutaj nie porusza, Mogiy ludu rzymskiego; wieniacy by uciekli Z pl cieniw podziemnych, zarola bez trzd by zostay, I aden pasterz by nie mia pozwoli bydltom Skuba traw na naszych rosnc szkieletach, Lecz goa by i obca leaa, nie znoszca ludzi, Jak ziemie w soca zbytniego czy lodu granicach, Gdyby nie pierwsza, lecz sama jedna dwigaa zbrodni wojny. Bogowie! Nieche ju wolno ziem nienawidzi splamionych! Po c wiat cay gnbicie i cay gubicie? Klska Hesperii i aosna fala Pachynu, Mutyna i Leukada oczyciy ze zmazy Filipy!

w. 870 i n. wiat cay gnbicie... przez tyle nienawistnych bitew w wojnie domowej od Farsalosu przez Tapsos w Afryce, Mund w Hiszpanii, przyldek Pelorus u wybrzea Sycylii (tu mylnie wymieniony Pachynus), przez Mutyn po Akcjum (naprzeciw Leukady, wyspy u pd. Epiru) na ktrych tle bitwa pod Filipami w r. 42 p.n.e., jako bitwa o wolno, a nie wadz jak tamte, jest jedynie usprawiedliwiona (puros fecere Philippos).

Pie VIII
Pompejusz w ucieczce na morze Ju Wielki za Herkulesa przesmykiem i lesistymi Tempami Zda do krtych drg lasw hajmoskich w odludziu I konia wyczerpanego ju biegiem i nieczuego na bodce Przynagla, zaciera lady ucieczki i myli Drg zawioci. Trzask w lasach wiatrem rozchwianych Budzi w nim lk. Towarzysza, co z tyu do niego doczy, Ulk si drcy, tchu zapa nie mogc z obawy o ycie. Bo cho z wysokoci swej szczytu si stoczy, by wiadom, e krwi jego cena nie jest jeszcze niska, I wierzy, pomny swej przeszoci, e nadal Gardo jego warte jest tyle, ile by sam da Za cicie Cezara. Jecha przez pustkowia, Lecz losu jego ukry w bezpiecznym ustroniu Nie pozwalaa znana twarz czowieka. Niejeden z idcych Do farsalskiego obozu, gdy wie nie zdradzaa jeszcze przegranej, Spotkawszy wodza osupia, obrotem rzeczy zdziwiony; Bo wdz sam ledwie si ludziom wyda wiarygodnym klski zwiastunem. Przykra Wielkiemu obecno kadego nieszcz wiadka; Wolaby ludziom wszystkim nieznany bezpiecznie Chodzi po miastach pod imieniem bez sawy. Ale Fortuna wymaga od biedaka kary Za dugie szczcie, w pooeniu przeciwnym go gnbic, Rwnym sawie ciarem i szczciem dawniejszym cigajc: Teraz odczuwa zbyt spieszne zdobywanie zaszczytw, Potpia swoje czyny i laury modoci sullaskiej; Teraz, w upadku, przykro wspomina korycejskie floty I chorgwie pontyjskie. Tak zbyt dugie lata I ycie po wadzy utracie rujnuj wielkie duchy.
w. 1 Herkulesa przesmyk por. VI 348. w. 25 laury modoci sullaskiej por VII 14. w. 26 korycejskie cylicyjskie, w wojnie z piratami. w. 27 pontyjskie w wojnie z krlem Pontu Mitrydatesem.

Jeli dzie ostateczny nie zejdzie si ze szczytem powodze I rych mierci nie uprzedzi zmartwie, To szczcie dawniejsze pogbia niesaw. I kto si way Szczciu oddawa nie gotw razem z nim umiera? Na Lesbos Dotar do brzegw, gdzie rzeka Penejos do morza si wlewa, Zaczerwieniona ju krwi ematyjsk. A std go w popiechu d na gbin poniosa, nierwna ni wiatrom, Ni falom; zaledwie na rzekach bezpieczna. Tak pan Cylicji i ziemi Liburnw, ktrego wiosa Dotd smagaj wody Korcyry i leukadyjskiej zatoki, W wtej wypyn odzi, jak ten przelky podrny, I kaza agle, trosk jego wiadome, ku wybrzeom kierowa Zacisznego Lesbosu. A tam Kornelia Tam ciebie, Kornelio, schroniono, Zmartwion bardziej, ni gdyby na rodku Ematyjskiej sta miaa rwniny. Smutne przeczucia i troski Drcz ci, sen niespokojne ci szarpi obawy: Tessalia odbiera ci noc. A gdy mroki ustpi, Biegniesz na szczyty spadzistych ska na wybrzea granicach, Patrzysz daleko na fale i zawsze ty pierwsza dostrzegasz Chwiejce si w oddali nadpywajcych naw agle. Lecz nie miesz pyta o losy maonka ni sowem. I oto d ptna do waszych kieruje wybrzey Nie wiesz, co niesie... Spotkanie z Korneli Tym razem gwna przybywa twa troska: Smutny zwiastun wojenny, ze zymi wieciami, Twj m pobity. Nie tra czasu, ju smu si! Moesz ju paka, a boisz si! A gdy d bya blisko, Przyskoczya i zaraz poznaa bogw okruciestwo: Po zaniedbanym wodza wygldzie, po siwinie kryjcej oblicze, Po zabrudzonej czarnym kurzem szacie. Noc przesonia nieszczsnej niebo, mrok wiato odebra, Bole zapara oddech. Wszystkie saniaj si czonki Bezwadne, serce bl cisn i dugo leaa
w. 37 pan Cylicji itd. Pompejusz, ktry panowa na morzu i ktrego flota staa u wybrzey Korcyry.

Nadziej mierci zwiedziona. Ju liny przywizano do brzegu, Pompejusz rozglda si po piaskach, lecz pustych. A gdy go bliej ujrzay wierne suebnice, Nie pozwalay ju sobie gono na losy narzeka, Prcz cichych jkw, prno starajc si z ziemi Pyw podnie pani. T Wielki do piersi swej tuli I w swych objciach przywraca czonkom zdrtwiaym przytomno. Ju wic zacza, gdy krew powrcia do koczyn, Odczuwa rce Wielkiego i zdolna ju bya oglda Zmartwienie na twarzy maonka. A on zabraniajc Poddawa si losom bl jej bezmierny tymi uspokaja sowy: Czemu, kobieto, tak wielkich imionami przodkw Wsawiona, amiesz si swej znakomitoci Pod pierwszym, ciosem Fortuny? To dla ci mono zdobycia Chway na wieki! Zalet kobiet nie stra praw, nie wojna. Szczeglnym jej przedmiotem m w biedzie. Nie tra wic ducha! Niech zacno twa walczy z losami! Samo to, em pobity, Kochaj! Bom teraz ci chwa o tyle nawet wiksz, e odstpiy ode mnie godnoci, zacny tum senatu, Wielki krlw orszak. Zacznij ty sama jedna By towarzyszk Wielkiego. Nieadna ta tak wielka, Kracowa rozpacz, gdy m jeszcze yje. Najwyszym dowodem Wiernoci winien by pacz po mu. Ty przez m wojn Nic nie stracia. yje po walkach twj Wielki. Przepado powodzenie: i to ty kochaa, skoro paczesz". Skarcona tymi ma sowami z trudem si podniosa Z ziemi, zbolaa, i takie wyrzeka paczem przerywane skargi: ,,Ach! Obym w zwizek ze znienawidzonym wesza Cezarem, Ja nieszczsna maonka, adnemu nie dobra mowi! Dwakro zgubna dla wiata! Mnie jako druhna wioda Erynia Z cieniami Krassusa. I przez te many przeklta Asyryjsk ja klsk do wojny wniosam domowej: Na zgub wystawiam narody, od sprawy godziwszej Wszystkich odpdziam bogw. Maonku mj najdroszy, Nie mego godny oa! Tyle Fortuna praw miaa Do twej tak wielkiej osoby? Czemu za ciebie jam wysza, Bezecna, jelim ci miaa unieszczliwi biednego?
w. 88 w zwizek z Cezarem by jako przynoszca nieszczcia jego o klsk przyprawi. w. 90 dwakro zgubna jako ona Krassusa, a teraz Pompejusza. w. 92 asyryjsk partyjsk. w. 94 odpdziam bogw jako im niemia.

Ukarz mnie teraz, a chtnie si poddam, by morze mia askawsze I krlw wierno niechybn, by wiat ci cay by chtniejszy. Rozszarp mnie, rozrzu po morzu! ycie powici bym wolaa Dla twego szczcia w tej wojnie. Lecz teraz wreszcie, Wielki, Przebagaln ze mnie ofiar odsu od siebie klski! Julio okrutna! Gdziekolwiek leysz, ty, co wojn domow Me ukaraa maestwo, przybd, ukarz i zabij naonic, I tak przejednana oszczd twojego Wielkiego!" To mwic znowu w ma objcia pada, a wszystkich oczy zami si zalay. Nawet twarde Wielkiego serce Zmiko; suche w Tessalii oczy w Lesbosie zapakay. Z Lesbosu do...? Wtedy te tum z Mityleny zapeni wybrzee I tak do Wielkiego przemwi: Jeli dla nas zaszczytem Na zawsze bdzie goszczenie maonki tak wielkiego pana, To i ciebie prosimy, by zechcia cho jedn noc zaszczyci Te mury, witym oddane ci przymierzem, i te lary yczliwe. Spraw, Wielki, by to miejsce przez wszystkie odwiedzano czasy, By czci je w gocin tu przybywajcy Rzymianin. W adne ty mury, pokonany, nie wejdziesz suszniej Ni w te. Inne zwycizcy aski mog si spodziewa, Na tych ju ciy wina. Wane te, e to wyspa. Cezar nie ma okrtw. Tu zejdzie si dua cz monych, Pewnych tego miejsca. Na znanym wybrzeu trzeba los poprawi. Przyjmij bogactwo wity i zoto naszych bogw, Przyjmij t md, czy na ldzie lepiej si przyda, Czy na okrtach. Z wszystkich Lesbosu si korzystaj. Bierz! eby Cezar nie porwa, ty zwyciony to posid. T jedn win odbierz dobrze zasuonej ziemi: Niech si nie zdaje, e w szczciu nasz wierno przyj, W nieszczciu potpi". Takim oddaniem ludnoci pociesze Wrd przeciwnoci, szczliwy, e wierno na wiecie istnieje, Odrzek: ,,aden mi kraj na tej ziemi ni ten nie jest milszy: Dowd wam tego daem niemay. Uczucia moje Przy takiej zakadniczce wizi przy sobie Lesbos. Tu miaem dom czcigodny, tu drogie penaty, Tu by mj Rzym. Na adne w mej ucieczce wybrzee Nie popynem pierwej; cho wiedziaem, e Lesbos
w. 103 Julia crka Cezara, druga ona Pompejusza, przed Korneli, ktra tu si sama zwie naonic. w. 109 Mitylena gwne miasto Lesbosu.

Przechowujc m on na gniew Cezara si narazi, Nie baem si powierzy wam tak wielkiej monoci Zyskania aski. Lecz ju do tego obciania was win. Losy moje po caym musz wodzi wiecie. O, nazbyt szczliwy wieczystej chway Lesbosie! I dlatego, e ludy i krlw uczysz przyjmowa Wielkiego, I dlatego, e jeden okazujesz mu wierno. Bom zbada zamierzy, Gdzie na ziemi prawo, gdzie zbrodnia. Usysz, o bstwo, Jeli jakie jest ze mn, ostatnie z mych ycze: Daj mi ludy podobne Lesbosowi, by Marsa ofierze nie broniy Ni wpywa do swych portw, ni z portw wypywa, Przed zoci Cezara!" Powiedzia i zmartwion maonk Wsadzi na okrt. Mylaby, e wiat wszystek Opuszcza tu kraj i ziemi ojczyst: taki pacz na caym. Wybrzeu i rce ze skargami ku niebu wzniesione! A narzeka ten lud baczc nie tyle na Pompejusza, Ktrego los przynis bole, ile na jej odjazd, Ktr przez cay czas wojny jak swoj ogldali mieszkank. Nawet gdyby pyna do obozu ma jako zwycizcy, Nie mogyby matrony jej egna z suchymi oczyma: Tak wielk mioci z ni jednych zwizaa jej godno, Innych zacno i skromno czystego oblicza, e nie wyniosa, nikomu z ludzi nie przykra, ya jakby po ma ju klsce, cho los si jeszcze nie zachwia. W drodze morskiej noc Ju Tytan do poowy zanurzy si w morzu, Ni dla tych cay, ktrym tarcz sw kry, ni dla tamtych, Ktrym odsania, a w piersi Pompejusza czuwajce troski To uciekaj do miast zwizanych z Rzymem przymierzem, To do krlw niestaych, to do bezdronych ziem wiata, Lecych poza nadmiarem upaw i wiatrw gorcych. Czsto trosk ciar i zmartwie, i nienawistnej przyszoci, Odtrca ode zmczenie palce mu pier niepewnoci, a wtedy Pyta sternika o wszystkie nieba gwiazdy; i po czym ldy poznaje, I z jak mu dokadnoci niebo wskazuje czas dobry egludze, Jakiej si trzyma gwiazdy pync do Syrii, a ktra W Wielkim mu Wozie wskazuje kierunek do Libii. Na to biegy cichego Olimpu znawca mu wyjania:
w. 137 win wobec Cezara. w. 159 Tytan soce. w. 160 dla tamtych pod horyzontem zachodnim.

Nie baczymy na gwiazdy, ktre na niebie w swym biegu Zachodz; ktre przy wiecznym bieguna obrocie Zawodz biednych eglarzy. Tylko ten nieba krg, ktry Nie nurza si w morzu i nie zapada, wok dwu jasnych Niedwiedzic, Kieruje okrtami. Gdy jego biegun wci wznosi si wyej, Gdy Maa Niedwiedzica do grnych rei podchodzi, Pyniemy w kierunku Bosporu i Pontu, co ukiem oblewa Wybrzea Scytii. A jeli od szczytu masztu powoli W d schodzi Wolarz i ku morzu Kynosura si znia, To d popynie ku portom syryjskim. Potem kierunek Przejmuje Kanopus, na poudniowym bdzcy nieboskonie, Bojcy si Boreasza. T gwiazd z lewej majc strony Mijasz Faros i na rodku morza okrt osiga Syrt. Lecz dokd teraz kaesz skierowa agle, w ktr stron Mam napi ptna?" Na to mu niezdecydowany Pompejusz: Tego tylko przestrzegaj w caej tej morskiej podry, By d twa jak najdalej trzymaa si cigle Od brzegw Ematii, unikaj i morza, i nieba Hesperii, Reszt na wiatry zdaj. on, mj skarb, z depozytu zabraem, I wtedy wiedziaem, ku jakim wybrzeom mam pyn; Teraz mi los port wyznaczy". Tyle on. A sternik agle wiszce prosto i rwno na rejach skrci I w lewo popyn, i eby fale przecina Wzdte przez skay podwodne Asyny i przez Chios, Te liny popuci do przodu, a te na rufie przycign. Morze poczuo te ruchy, bo gdy dzib inaczej Zacz ci fale i w innym kierunku d posza, Szum wody si zmieni. Nie tak zrcznie wonica Zakrca prawym koem wok lewego koca osi Muszc si z wozem do supa zakrtu bez potrcenia przybliy. Misja krla Dejotara Gdy Tytan ziemie odsoni, a gwiazdy pogasi, Kto tylko z ematyjskiej burzy rozproszon ucieka,
w. 171 Olimpu znawca tj. znawca nieba. w. 178 w kierunku Bosporu i Pontu pnocnym. w. 180 Kynosura Maa Niedwiedzica. w. 181 d popynie na poudnie; potem w dalszej egludze na poudnie. w. 191 wtedy pync na Lesbos. w. 195 Asyna (Asyny?) wyspa czy rafy podwodne? Chios wyspa na poudnie od Lesbosu. w. 199 wonica na torze wycigowym w antycznym cyrku.

Dopdzi Wielkiego. I pierwszy od brzegw Lesbosu Dotar do syn, a potem dostojnikw tum wierny. Bo cho Wielkiego pognbiy losy, przepdziy bitwy, Fortuna nie odebraa mu krlw gotowych do usug: Panw ziem, bera na wschodzie dziercych, ma w swoim orszaku Wygnaniec! Z tych Dejotarowi, co poszed w lad wodza, Tak w wiata krainy odlege i kae: Skoro przez klsk w Ematii straciem ja wszystko, Co byo rzymskiego, pozostao mi, najwierniejszy ty z krlw, Wschodu wiernoci prbowa: ludw, ktre wody Eufratu pij I od Cezara bezpiecznego jeszcze Tygrysu. Zechciej dla losw Wielkiego szuka szczcia i dotrze Do Medii domw odlegych, do zaktkw scytyjskich, I cay dzie zmieniajc donie me sowa dumnemu Arsacydzie: Jeeli nadal trwa nasze przymierze, Ktrem wam niegdy przysiga na latyskiego Jowisza, A wasi potwierdzili magowie, to napenijcie koczany, Na uki armeskie napnijcie getyckie ciciwy, Jelim, Partowie, wtedy, gdym szed na przesmyki kaspijskie, Gdym twardych ciga Alanw, w wiecznej trwajcych wojnie, Pozwoli wam szeroko po polach achemenijskich ugania I nigdy was strachem nie pdzi w bezpieczny Babilon. Bom przekroczy posiado Cyrusa i chaldejskiego krlestwa Krace najdalsze, gdzie do morza podchodzi wartki Ganges I nysejski Hydaspes, i byem bliej sonecznego wschodu Nili Persyda, a jednak, zwycizc bdc wszdzie, Zgodziem si, by w moim triumfie was tylko nie byo; I z liczby krlw ze wschodnich rubiey jedynie Partyjski ma do mnie dostp jak rwny. I nie raz jeden Arsacydzi z Wielkiego aski korzystali. Bo kt po ranach Klsk asyryjskich powstrzyma suszny gniew latyski?
w. 209 Dejotar tetrarcha Galacji w Maej Azji, por. V 55. w. 217 dzie zmieniajc idc daleko na wschd, gdzie ju nastpny dzie, gdy na zachodzie jeszcze poprzedni; Arsacyda potomek Arsacesa, Orodes, wadca Partw. w. 222 przesmyki kaspijskie midzy Kaukazem a Morzem Kaspijskim, w walkach z Iberami i Albanami w r. 66/65 p.n.e. w. 223 Alanowie ludy scytyjskie na pn. od Kaukazu i M. Kaspijskiego. w. 226 Cyrus wadca perski z VI wieku p.n.e., twrca imperium perskiego. w. 228 nysejski indyjski, od Nysy, miasta nad Indusem, zaoonego przez podbjc wschodu Dionizosa (boga); Hydaspes jedna z rzek Pendabu. w. 229 Persyda tu pastwo perskie. w. 234 klsk asyryjskich partyjskich, zadanych Rzymowi.

Tylu dobrodziejstwami mymi zobowizana Partia Niech teraz przerwie granice, wyjdzie za brzeg przez wieki Wzbroniony, za Zeugm pellejsk! Dla Pompejusza, Partowie, Zwyciajcie! Rzym chce waszego zwycistwa!" Krl nie odmwi Spenienia trudnych polece. Odoy insygnia krlewskie I sudze porwawszy odzienie woy na siebie i poszed. W niebezpieczestwie krlowi lepiej udawa biednego. O ile wic bezpieczniej ni wiata panowie Prawdziwy yje biedak! W drodze do Cylicji Tak odprawiwszy ,na wybrzeu krla, Sam koo skalistej Ikarii min Efez, min Kolofon Przy morzu spokojnym, i dalej pru wody spienione U ska maego Samosu. Od brzegw kojskich wiatr agodny powia. Potem z dala omija Knidos, mija sawny przez Soce Rodos, A wielk wd telmessyjskich zatok Przeci na skrt rodkiem morza. Ukazuje si odzi Kraj Pamfilii. Lecz adnym dotd murom powierzy si nie mia. I dopiero do ciebie, maa Fazelido, Wielki si zbliy. Bo ba si ciebie zabrania Rzadki mieszkaniec i domy bezludne, tak e wicej ludzi Byo na odzi ni w tobie. Std dalej, pod napitymi aglami, Ju i Tauros zobaczy, i z Tauru spadajcy Dipsunt. Uwierzyby to Wielki, e gdy spokj przywraca na morzach, Rwnie dla siebie to robi? Wzdu wybrzey Cylicji Bezpiecznie na maym ucieka okrcie! A za nim cz wielka Senatu, zebrana koo wodza-wygnaca. Narada w Cylicji, mowa Pompejusza I w maych Synedrach, Porcie dla przyjmowania i odprawy okrtw Selinuntu,
w. 237 Zeugma pellejsk miasto w Syrii, zaoone przez Aleksandra Wielkiego (std pellejska, macedoska), granica midzy Parti a imperium rzymskim (na rodkowym Eufracie). w. 244 Ikaria wyspa, dalej na pd. od Lesbosu; kolejno obiektw podana tu w nieadzie, Ikaria jest nieco poniej Samosu, a Kolofona i Efez powyej. w. 246 brzegi kojskie wyspy Kos, jeszcze dalej na poudnie. w. 247 Knidos miasto u koca wysunitego w morze dugiego jzyka powyej Rodosu; dalsze punkty wzdu wybrzea Maej Azji. w. 251 Fazelida we wsch. Licji (przed Pamfili!). w. 255 Tauros pasmo grskie od Cylicji na pn. wschd. w. 260 Selinunt u zach. wybrzea Cylicji.

Zmartwiony Pompejusz w te sowa wreszcie przemwi Na zebraniu starszyzny: Towarzysze wojny i ucieczki, Bdcy obrazem ojczyzny! Chocia na pustym wybrzeu, W kraju Cylicji, nie majc adnej wok siebie armii, Odbywam t narad i szukam si do wszczcia nowych dziaa, Wy mi ducha okacie dzielnego! Bom nie w caoci Uleg na polach Ematii. I los nie tak mnie przycisn, Bym nie mg podnie gowy i zrzuci z siebie Doznanej poraki. Libijskie ruiny potrafiy Mariusza Wynie do konsulatu i fastom ju penym przywrci, A mnie, nie tak cik trconego rk, fortuna wci gnie bdzie? Tysic moich okrtw pywa po morzach wd greckich, Tysic dowdcw. Farsalia nasze raczej rozproszya siy, Nili zniszczya. Zreszt mnie bezpieczestwo da moe Choby sam rozgos tego, czegom dokona w wiecie, Imi me wszdzie cenione. Wy rozwacie pastwa Co do si i wiernoci, Libi, i Partw, i Faros, Ktre by godne byy rzymskim z pomoc przyj sprawom. A ja wam przedstawi moich tajniki zabiegw, W ktr stron si chyli gwny mych myli ciar. Wiek wadcy egipskiego jest nam podejrzany; Wierno w trudnych zadaniach wymaga siy lat penych. Z drugiej strony lk budzi chwiejna chytro Maura; Bo Kartaginy bezecne potomstwo, pomne swego pochodzenia, Zagraa Hesperii. W jego piersi chepliwej Peno Hannibala, ktry sw krwi porednio zarazi Jego krlestwo i numidyjskich skazi przodkw. Ju wobec Warusa Okaza sw pych, i Rzym mu zda si pastwem drugorzdnym. Zwrmy si wic, towarzysze, do wiata wschodniego! Eufrat sw wod olbrzymie od nas oddziela krainy, Kaspijski przesmyk take niezmierne odcina przestrzenie; Inne te niebo noce i dni asyryjskie przeplata; Maj tam morze od naszego oddzielne, odmiennego koloru, Maj i wasny ocean. Jedyna ich przyjemno panowa. Ko wyniolejszy jest w polu, a uk ich silniejszy. Chopiec czy starzec nie leni si morderczej napina ciciwy, A adna strzaa nie pada bez zadania mierci.
w. 269 Mariusz por. II 70 i n. w. 270 fastom penym bo ju by sze razy konsulem. w. 281 wiek wadcy egipskiego kilkunastoletniego Ptolemajosa. w. 287 wobec Warusa pozwoli Kurionowi pobi go w Afryce w r. 49 p.n.e.

Pierwsi oni pellejskie ukiem zamali sarysy, I Baktry, Medw stolic, i dumny z swych murw Babilon, Asyryjsk siedzib. Nawet naszych pociskw Nie boj si zbytnio Partowie. Odwanie w ,bj id W scytyjskie swe koczany ufni, w klsce Krassusa sprawdzone. A ostrzem strza siej nie tylko elaza ich pewni, Lecz groty wiszczce mocno trucizn nasycaj; Drobne wic rany s grone, krwawe dranicie mier niesie. Ach, obym nie musia w srogich Arsacydach tyle pokada Nadziei! Tych Medw ponosz przeznaczenia zbyt wspzawodniczce Z naszymi. A duo u tych ludzi przychylnoci bogw. Napuszcz ja na ludy z innego wiata wyrwane, Nasi narody ze wschodu, zbudzone z ich siedzib! A jeli nas w wiernoci zawiedzie wschd, zawiod przymierza Z barbarzycami, to niech Fortuna poniesie mnie rozbitka Poza wiat uczszczany przez naszych. Nie bd ju prosi Krlestw, ktrem sam ustanowi. Do mi przy mierci pociechy, e w obcej legn ziemi i nic z mym ciaem krwawego, Nic te nie pocznie zbonego. Gdy wspomn wszystkie ycia mego losy, zawsze ja w tamtej czci wiata Czci si cieszyem: jak wielkim poza Meotyd, Jak wielkim nad Tanaisem na caym wschodzie szacunkiem! W jakich krajach me imi z szczliwych dokona Bardziej synie? Skd z wikszym powraca triumfem? Rzymie! ycz poczynaniom mym szczcia! Bo c ci lepszego Bogowie kiedykolwiek dali, ni to, by wojn domow Armi prowadzi partyjsk! Tak potn ludno osabi W nasze wcignit nieszczcia! Kiedy wojska Cezara Spotkaj si z Medami, Fortuna bdzie musiaa Mnie pomci, albo Krassusw!" Odpowied Lentulusa, charakterystyka Partw Skoczy. Lecz z szemra pozna, e myl t obecni odrzuc. Wszystkich za tutaj uprzedzi Lentulus, mstwem podniece i szlachetnoci cierpienia,
w. 298 pellejskie sarysy macedoskie dugie dzidy, w walkach z nastpcami Aleksandra Wielkiego. w. 306 Arsacydzi Partowie. w. 309 na na Cezara. w. 318 Meotyd por. III 277. w. 319 Tanais Don. w. 329 Lentulus por. V 16.

Te, godne niedawnego konsula, wygaszajc sowa: Do tego stopnia przegrana tessalska zamaa twego ducha? Jeden dzie na zagad skaza losy wiata? Po Ematii Tak straszna propozycja narady? Nie ma innego lekarstwa Na krwaw ran? To jedno ci, Wielki, pozostawia Fortuna Pa do ng Partom? Czego ty, zbiegu z naszego wiata, Nienawidzcy caej tej ziemi i nieba przestrzeni, Pod odlegymi szukasz niebami i pod obcymi gwiazdami, By chaldejskim cze odda ogniskom, barbarzyskim witociom, Jako Partw niewolnik? Po co to wojsk naszych udzenie Mioci wolnoci? Czemu oszukujesz biednych ludzi, Jeli y moesz w niewoli? Ciebie, o ktrego dowdztwie Si rzymskich syszc Part zadra; ktrego oglda, Jak wiode krlw pojmanych od lasw Hyrkanii i Indii wybrzey, Ma widzie losem pognbionego, zamanego na duchu, w unieniu, I szalecz sw gow podnosi przeciw wiatu Latynw Do Rzymu si przymierzajc na prob Pompejusza? Nie powiesz mu przecie nic godnego twego ducha, twych dziejw. Nie znajc mowy latyskiej bdzie da od ciebie, By go ty, Wielki, zami uprasza. Dopucimy do takiej haby I rany, by klski hesperyjskie pierwej mcia Partia Ni Rzym swoje na niej? Ciebie Rzym dla wojny domowej Wybra wodzem! Czemu wic nasze ty rany I klski wewntrzne na ludy przenosisz scytyjskie? Przecz Partw uczysz przekracza granice? W tak wielkiej boleci Rzym traci tak pociech, e lepsza niewola pod swoim czowiekiem Ni dopuszczanie tu obcych wadcw. Mio ci wiat przemierza Srogie prowadzc ludy przeciw murom, rzymskim, a od Eufratu Kroczc za chorgwiami wzitymi wraz z Krassusami? Czy ten, co z krlw sam jeden, gdy los kry jeszcze sw wol, Nie by w Ematii obecny, teraz tak wielkie zaczepia Zechce znanego zwycizcy siy, lub losy swoje wiza Z twoimi, Wielki? Nie taka jest dzielno jego ludzi. Kady lud rodzcy si w szronach arktycznych W wojnach jest nieposkromiony i z mierci w przyjani, Lecz gdy si idzie na wschd, ku cieplejszym wiata krainom, Ludy w klimacie agodnym s bardziej leniwe. U nich i szaty lune zobaczysz, i powczyste Mczyzn okrycia. Part na medyjskich terenach, Wrd rwnin sarmackich, nad Tygrysem na polach rozlegych
w. 343 Hyrkania por. I 328.

I paskich adnemu si nie da pokona wrogowi Dziki monoci ucieczki. Gdzie teren nierwny, Nie bdzie si wspina na strome gr stoki, ni walki prowadzi W mglistej ciemnoci, bo uk go celu niepewny zawodzi. Nie przetnie rzeki w poprzek przy rwcym pync wd prdzie, Nie wytrwa, krwi w bitwie zaamy, w skwarze sonecznym Przez cay dzie, w piekcym kurzu. Nie maj te oni adnych taranw, nie maj machin wojennych, Nie umiej roww wypenia. W natarciu murem im bdzie, Cokolwiek si moe przeciwstawi strzaom. W bitwie bro lekk stosuj, ucieczk, krce oddziay konnicy; onierz ich lepszy w umykaniu spotkania, ni w trwaym natarciu. Strzay ich chytrze zatrute, lecz mstwo nie wace si nigdy Na walk z bliska. Z dala napinaj ciciwy I wiatrom powierzaj lot strza i ran zadawanie. Miecz wymaga siy. I wszelki mnych ludzi nard Mieczem wojuje. A Medw pocztek bitwy rozbraja I oprnione koczany cofa si im ka. Nie w doni ich mstwo, lecz caa odwaga w trucinie. I ty, Wielki, mylisz, e to ludzie dzielni, jeli ich w bj sa Z elazem nie wystarcza? Prbowa tej pomocy haniebnej Kosztuje tyle, e zginiesz w kraju o cay wiat od ojczyzny Odlegym, i barbarzyska przydusi ci ziemia, Niepokana i licha pogrzebie mogia, O tyle godna zazdroci, e Krassus w ogle jej nie ma. Zreszt twj los tu lejszy. mier ka ostateczna, A mstwo si jej nie boi. Ale Kornelia? Nie lka si mierci Pod nienawistnym wadc? Czy my nie znamy Barbarzyskiej mioci, co dzikich zwierzt zwyczajem, lepa, mnstwem on plami prawa i zwizki maeskie, I tajemnice bezecnych zwizkw odsania Wrd tumu naonic? W obdzie uczt i pijastwa Paac krlewski pozwala sobie na zwizki nie krpowane adnymi prawami. W tylu niewiecich uciskach jednego Ma noc caa nie mczy! Leay w oach krlw ich siostry, Leay matki, nietykalne witoci serca. Potpia tak, cho mimowoln, zbrodni Nieszczsna opowie o Tebach Edypa. A ilu
w. 407 Edyp niewiadom, e ona jego jest jego wasn matk, spowodowa tragedi panujcego domu Labdakidw w beockich Tebach.

Panw partyjskich, Arsacydw, si rodzi Z takich krwi zwizkw! Dla kogo matk zapadnia Jest czym godziwym, c bdzie niegodziwoci? I sawna Metella crka ma sta si tysiczn on barbarzycy? Nic to, mj Wielki, e adnej mio krlewska nie bdzie bardziej Dostpna ni jej, szalestwem podniecana i tytuami jej mw; Bo eby Parta bawio wicej okropnoci, pamita on bdzie, e ta bya te on Krassusa! Mie si j bdzie za brank Z dawnej klski, jakby ju wtedy szczciu asyryjskiemu nalen. Nie zapominaj o aosnej ranie doznanej na wschodzie! Wstydem bdzie nie tylko proba o pomoc zowrbnego wadcy, Lecz i to, emy pierwej, ni z nim, wszczli wojn ze sob. Bo ktra wasza wina, twoja i tecia twojego, Bdzie u ludw wiksza ni ta, e przez t wojn midzy wami Przepada odwet za Krassusw? Wszyscy wodzowie powinni byli Napa na Baktry, i eby nigdzie bezczynnie nie stay wojska, Nawet pnocny front dacki i nadreski Z wojsk ogooci, pkiby Suzy wiaroomne nie pady Na groby wodzw i w gruzach nie poleg Babilon. O koniec wojny z Asyri bagamy ci, Fortuno! I jeli w Tessalii skoczya si wojna domowa, Niech, kto zwyciy, idzie na Partw! Jedyny to na wiecie Nard, nad ktrym triumf Cezara mgby mnie radowa. Czy ci cie starca smutnego, scytyjskimi zabitego strzaami, Kiedy tylko przekroczysz zimnowody Arakses, Nie powie: Ty, w ktrym po naszej mierci chcielimy, Cienie niepogrzebane, mie naszych popiow mciciela, Idziesz po pokj i przymierze?" Potem stan przed tob Liczne pomniki klski, mury zwiedzane przez wodzw Z gow odcit; miejsce, gdzie ludzi tak wielkich Pochon Eufrat, a trupy naszych Tygrys w d ponis I ziemi przywrci. Jeli ty t drog i moesz, To moesz, Wielki, i take baga o ask tecia Siedzcego w rodku Tessalii! Czemu nie patrzysz
w. 411 Metella crka por. II 349. w. 423 Baktry wschodnia cz Iranu. w. 424 dacki w Dacji nad dolnym Dunajem (w Rumunii). w. 425 Suzy jedna ze stolic dawnej Persji; tu oglnie o pastwie partyjskim. w. 431 starca Krassusa (zgin majc 62 lata). w. 432 Arakses rzeka graniczna Partii (Medii) w pn.-zach. stronie.

Na rzymski wiat? Jeli nie ufasz krlom poudnia, I niewiernemu Jubie, to pyniemy pod Faros, w kraj Lagosa! Egipt chroniony z tej strony libijskimi Syrtami, Z drugiej za gb morsk odpiera siedem uj rzeki potnej. Kraj to zasobny w swe pody, nie musi ich kupowa, Nie potrzebuje deszczu. Tam w samym Nilu tyle dbr pewnych! Bero tam dziery mody Ptolemajos, lecz tobie si naley: Twojej opiece, Wielki, powierzone. Kt by si ba cienia osoby? Wiek to niewinny. Na starych wadcw dworze ty mgby Nie spodziewa si prawa, wiernoci, szacunku dla bogw: Niczego si nie wstydz ludzie przywykli do wadzy. Najagodniejsze rzdy krlowania pod nowym s wadc". Powiedzia. I ku tej myli skierowa uwag zebranych. Odpado Zdanie Wielkiego! Ile wolnoci daje kracowe zagroenie! Do Egiptu! Opucili Cylicj i szybko na odziach popynli W kierunku Cypru, nad ktry adnych otarzy wyej nie ceni Pafijskiej fali pomna bogini jeli wierzy W bstw narodziny, czy w pocztek ktregokolwiek z bogw. Od tych wic odpynwszy brzegw Pompejusz przemierzy Cae skaliste wybrzee Cypru od strony poudnia, Potem si zwrci w skos fali rozlegego morza, Ale nie dotar do miego eglarzom wiata na wzniesieniu, Lecz z bied, zmaganiem agli, osign najniszy Egiptu brzeg, gdzie rozwidlonego Nilu przewana cz wody Jako sidma odnoga do peluzyskiej si wlewa pycizny. By to czas, kiedy Waga rwno rozdziela godziny, Nie duej wyrwnana nili dzie jeden, i przez wiata ubytek Zaczyna nocy zimowej nagradza straty wiosenne. Tu si dowiedzia, e Ptolemajos przebywa na wzgrku kasyjskim. I tam j pyn; ni soce jeszcze, ni agiel opada.
w. 442 rzymski zachodni. w. 444 z tej strony zachodniej. w. 458 bogini Wenus, czczona w Pafosie u zach. wybrzea Cypru, dokd zaniosy j zefiry, gdy wyonia si z morskich fal. w. 463 do wiata latarni morskiej na wysepce Faros w Aleksandrii egipskiej. w. 466 sidma odnoga najbardziej wschodnia, koo miasta Peluzjum. w. 467 Waga konstelacja zodiaku; mowa o jesiennym zrwnaniu dnia z noc. w. 470 wzgrek kasyjski na wschd od Peluzjum, ok. 15 km.

Narada krlewska w Egipcie Zaraz te biegiem pospiesznym konny wybrzea zwiadowca Donis o gocia przybyciu i paac lkiem napeni. Ledwie by czas na narad. Jednake wszystkie si zeszy Pellejskiego paacu potwory; pord nich Akoreus, Stary ju i agodny, i u lat schyku rozwany, Rodem z penego pustych witoci Memfisu, stranicy Nilu, Gdy ten na pola wylewa. Za jego suby boej Niejeden pis przey okres swojego ksiyca. Zabra on w radzie gos pierwszy; podnosi zasugi i wierno, I wite przymierze Wielkiego ze zmarym krla ojcem. Lecz lepszy w rad dawaniu zym ludziom, i w znajomoci wadcw Potejnos way si Pompejusza skaza na zagad: Mowa Potejnosa przeciw Pompejuszowi Ptolemajosie! Prawo i suszno robi czsto wrogw: Chwalebna uczciwo ponosi kar udzielajc pomocy Tym, ktrych los przyciska. Trzymaj si swych przeznacze i bogw. Respektuj szczliwych, stro od pognbionych. Jak daleko Gwiazdy od ziemi, a ogie od wody, tak korzy od prawoci. Przepada caa moc wadzy krlewskiej, jeli way zaczyna, Co sprawiedliwe. Wzgld na szlachetno wywraca twierdze! Dowolno zbrodni jest tym, co chroni nienawidzon wadz. I miecze bez skrupuw. Okrutnie wszystko czyni Nie wolno bezkarnie, prcz chwili, gdy tak czynisz. Kto pragnie By zbonym, niech paac opuszcza. Cnota i wadza najwysza Nie chodz razem. Wiecznie si lka, komu srogo wstydem. Niech wieku twego Pompejusz nie lekceway bezkarnie. On myli, e ty nawet pokonanych niezdolny odeprze Od brzegw naszych. I niech nam bera nie wydziera Kto obcy. Masz blisze sercu osoby. Nil, oraz Faros, Jeli ci si nie chce tym rzdzi, oddaj odrzuconej siostrze. Egiptu w kadym razie bromy przed wojskiem latyskim. Co nie naleao do Pompejusza w czasie wojny, Nie bdzie te do zwycizcy nalee. Z caego wiata pdzony, Gdy nie ma ju adnego oparcia, szuka kogo,
w. 475 pellejski tu egipski. w. 477 Memjis prowadzi pomiary podnoszcych si wd Nilu. w. 479 Apis wity byk czczony w Memfisie okresowymi, mierzonymi w miesicach, ofiarami. w. 483 Potejnos jeden z opiekunw i doradcw nieletniego Ptolemajosa.

Z kim by wraz przepad. Kusz go mainy wojny domowej. Ucieka on nie tylko przed armi tecia; unika oblicza senatu, Ktrego dua cz teraz ptaki tessalskie syci. I ludw obcych si boi, ktre w jednym krwi morzu zostawi, I wadcw, ktrych byt wszystek cakiem zaprzepaci. Obcion win tessalsk, nigdzie nie przyjty, Naszego prbuje kraju, ktrego jeszcze nie zgubi! Ptolemajosie! Nader suszny mamy powd do skargi Godzcej w Pompejusza: Czemu lecy na uboczu i zawsze spokojny Egipt chcesz wojny win zarazi i kraj nasz robi Zwycizcy podejrzanym? Dlaczego w upadku Ten jeden ci si spodoba, by wnosi tu klsk farsalsk I twe nieszczcie? Ju mamy przewin, ktr zmaza Mieczem nam trzeba: e bero da nam senat Za twoj rad. Uczuciami bylimy przy tobie; Ten miecz, ktry mi w do wkada bieg rzeczy, by gotw Nie przeciw tobie, lecz przeciw pobitemu: w ciebie wic, Wielki, Mierz, cho w tecia wolabym. Za losw wol idziemy. Ty masz wtpliwo, czym winien podnie na ci rk, Gdy mi to wolno? Jaka nadzieja co do naszego krlestwa Tu ci przygnaa, nieszczsny? Nie widzisz, e lud tu bezbronny, e ledwie pole kopie po ustpieniu Nilu zmikczone?" Trzeba si liczy otwarcie ze swymi siami. Czy ty, Ptolemajosie, moesz wesprze Wielkiego ruin, Pod ktr Rzym ley? Czy waysz si rusza groby i popioy Tessalskie i wojn ciga na pastwo? Przed bitw ematyjsk Do adnej nie przystalimy strony wojujcej, A teraz bdziemy przygarnia obz przez wiat opuszczony? Teraz dranisz zwycizcy siy i znane ju losy? Opuszcza ludzi W nieszczciu nieadnie, jeli si z nimi dzielio radoci. Lecz nigdy wierno nie wybiera przyjaci w ich biedzie". Do zbrodni wyznaczony Achillas Wszyscy przystali na zbrodni. Cieszy si krl chopicy Niezwykym zaszczytem: e suba ju mu pozwala Takie wydawa rozkazy. Do zbrodni wyznacze Achillas. Ten w miejscu, gdzie wiaroomna ziemia Kasjuszu piaskami
w. 500 siostrze Kleopatrze. w. 530 ematyjsk tessalsk, farsalsk. w. 539 Kasjusz por. VIII 470.

Wydua si w mierzej, a pycizny egipskie wiadcz, e blisko S mieliziny, na maej odzi osadzi zbrodni wsplnikw z mieczami. Refleksja poety Bogowie! To Nil i Memfis barbarzyski, i tak zniewieciay Tum Kanoposu i Peluzjum ma tyle odwagi? Tak fatum wojny domowej wiat przyciska? Tak Rzymu los pognbiony? I w tych jego nieszczciach Jest jakie miejsce dla Egiptu? Faryjskie si miecze Do nich dopuszcza? Tyle przynajmniej, wojny domowe, dochowajcie wiary: Jednej krwi rce uzbrjcie! Obce potwory odpdcie Jeli ju tak sawnego imienia Pompejusz zasuy Pa upem zbrodni Cezara. Ty, Ptolemajosie, nie boisz si zguby Tak znacznej osoby? Wobec nieba grzmicego ty si waysz, Pmczyzno nieczysty, grzeszn przykada tu rk? Nie w tym rzecz, e by to wiata podbjca, trzykro na Kapitol Jadcy w triumfie, wadca krlw i mciciel senatu, Zwycizcy zi. By to Rzymianin co samo przez si mogo Krlowi Farosu wystarczy. Czemu w naszych wntrznociach Miecz topisz? Nie wiesz, chopcze bezecny, nie wiesz, Jaki twj los! Ju ty bezprawnie dzierysz Egiptu bero: przepad w wojnie domowej ten, ktry tobie Przyzna krlestwo. Pojmanie Pompejusza Ju Wielki wiatrom odmwi by agli I z wiose pomoc poda do brzegw bezbonych, Gdy na spotkanie jego wypyn niedugi dwuwiosowiec Ze zbrodniczym zastpem. Udajc, e Farosu krlestwo Stoi Wielkiemu otworem, kazano mu z nawy wyniosej Zej do niewielkiej odzi, tumaczc si niedogodnoci brzegu I pyciznami amicymi dwu rnych mrz prdy I nie dajcymi odziom flot obcych dostpu do brzegu. Lecz gdyby nie to, e przeznaczonego na mier Pompejusza Do brzegu wloky prawa przeznacze i z woli wiecznego porzdku Wiszca nad nim nieszczsna zguba bliska, Nikt z jego otoczenia nie pozostaby bez przeczucia zego:
w. 543 Kanopos miasto u zach. ujcia delty Nilu. w. 559 przepad ten Pompejusz, protegujcy Ptolemajosa; niebawem Cezar poprze Kleopatr i rycho zginie Ptolemajos.

Bo gdyby szczera bya ta wierno i paac krlewski z prawdziw Zbonoci by otwarty Wielkiemu, ktry da mu bero, Wadca Farosu by przyby z ca na spotkanie flot. Wielki ustpi losom. I gdy mu kazano sw flot opuci, Usucha; bo wola umrze ni okaza boja. Rozstanie z Korneli I Kornelia przemoc na d wroga wej chciaa Z tym wiksz niecierpliwoci przy odchodzcym mu by pragnc, e baa si tragedii. Lecz on jej mwi: Zosta tu, nierozwana! Zosta, synu, prosz! Z dala od brzegu moich oczekujcie losw; Na moim tylko karku poznajcie krla uczciwo". Tak on mwi, lecz ona na zakaz ten gucha, od zmysw odchodzc Z wycignitymi do ramionami woaa: Okrutny! Dokd beze mnie odchodzisz? Od nieszcz tessalskich Oddalon znw mnie opuszczasz? Czy nigdy nie moemy, biedni, Pod dobr rozstawa si wrb? Moge nie zawraca nawy, Nie ucieka gdzie indziej, zostawi j w Lesbosu kryjwkach, Jeli zamierza mnie trzyma z dala od ludw wszelakich. Czym ci tylko na morzu mi towarzyszk?" Daremnie to mwic utkna zmartwiona na przodzie okrtu Nie mogc, w przeraeniu i strachu, ni oczu gdzie indziej Zwrci, ni na Wielkiego patrze. I flota staa w trwodze, Co bdzie z wodzem. Baa si nie broni, ni zbrodni, Lecz eby Pompejusz nie znia si do baga poddaczych, Nie korzy si przed berem, wasn nadanym rk. mier Pompejusza Gotowa si do przejcia, gdy go z odzi faryjskiej pozdrowi Septymius'z, onierz rzymski, krlewski o, bogw wstydzie! Gwardzista, w habicej zbroi egipskiej, zamiast rzymskiej wczni! Olbrzym gwatowny i straszny, nie ustpujcy w srogoci adnemu z dzikich zwierzt. I kt, Fortuno, nie powie, e ludzi oszczdzasz, jeli w bitwie tej rki nie byo; Daleko od Tessalii wygnaa mordercze jej pociski. Bro tak rozdzielasz, by miejsca nie byo na wiecie, Gdzieby z twej woli ach! zabrako wojny domowej zbrodni. Dla samych zwycizcw to hab! Dramatem, co nigdy Bogw niebiaskich by wstydem nie przestanie! Rzymski miecz a tak by posuszny krlowi, e chopiec pellejski twoim, o Wielki, mieczem
w. 608 chopiec pellejski nieletni Ptolemajos, krl egipski.

Gow ci odci! I w jakiej niesawie Septymiusz do przyszych Przejdzie pokole? Jak zbrodni t nazw ci ludzie, Ktrzy Brutusa czyn zbrodni nazwali? Ale nadesza chwila ostateczna: porwany do odzi egipskiej Utraci prawo do siebie. Potwory krlewskie gotowe Dobywaj broni. Na widok mieczw twarz zakry i gow, Nie mylc losom oddawa odkrytej. Potem zamkn oczy I wstrzyma oddech, by sowa nie powiedzie, Ni paczem sobie wieczn zepsu saw. I gdy przeklty Achillas przebi mu bok mieczem, Bez jku przyj to pchnicie, ze wzgard spojrza na zbrodni, Zachowa spokj bez ruchu i tak umierajc Rozwaa swoje losy takie snujc myli: Ostatnie myli Pompejusza Wieki, co nigdy nie bd o rzymskich milcze trudach, S baczne i przyszo dojrzy ze wszystkich stron wiata T bark i wiaroomno egipsk! Teraz pamitaj o swej chwale! Losy ycia dugiego pyny ci w powodzeniu I ludy nie wiedz, czy umiesz znosi przeciwnoci. Dowiedziesz tego przy mierci. Nie poddaj si habie! Nie oburzaj si na spraw mierci. Jakakolwiek ci rka uderzy, Wierz, e to do tecia. Niech mnie rozszarpi, rozrzuc, Jednak o, bogowie! jestem szczliwy. I adne mi tego Bstwo odebra nie moe. Szczcie zmienia si przez ycie. mier nie robi nieszczliwym. Kornelia na morderstwo to patrzy, Patrzy mj Pompejusz. Tym cierpliwiej, prosz ci, boleci, Tum jki. Syn i ona, jeli straconego podziwiaj, Dowodz, e kochaj". Tak czuwa, Wielki, nad swymi mylami, Tak panowa nad sob, gdy duch go opuszcza. Rozpaczanie Kornelii Ale Kornelia, mniej dzielna w patrzeniu na zbrodni okrutn, Ni gdyby j sama znosia, aonie wniebogosy woaa: O, mu mj! Jam ciebie, zbrodnicza, zgubia! mierciononej ci zwoki przyczyn by Lesbos ustronny, I Cezar pierwej przyby na Nilu wybrzea! Bo kt by mia inny Zbrodni dokona? Lecz kimkolwiek ty jeste Przez bogw na t gow nasany, dla gniewu Cezara, Czy dla wasnej korzyci, nie wiesz, okrutny, gdzie samo
w 641 Cezar pierwej przybyl jakby to dziao si ju z rozkazu Cezara.

Serce Wielkiego. Spieszysz si i ciosy zadajesz, Gdzie pragnie ich zwyciony. Niech on kar nie mniejsz od mierci Zapaci moj wpierw widzc gow ukaran! Bom ja nie wolna od winy tej wojny: jedyna z matek po morzach, Po obozach szam za nim adnymi nie odstraszona losami, A pokonanego, czego nawet krlowie si boj, przyjam. I na tom zasuya, mj mu, by mnie na odzi bezpiecznej Zostawia? Nieszczery! Ty chcia mnie oszczdzi? Gdy ty na mier szed, ja ycia byam godna? Niech zgin, nawet nie z krla woli! Pozwlcie mi eglarze W morze si rzuci! Lub stryczek z krconych sznurw zaoy Na szyj! Albo niech ktry godny Wielkiego towarzysz dobdzie Miecza! Dla Pompejusza moe to zrobi, co spadnie na armi Cezara. Wy wstrzymujecie mnie szybkiej pragnc mierci? Mu, ty yjesz jeszcze, a Kornelia ju nie jest pani siebie! Nie dadz mi mierci przywoa! Trzymaj mnie dla zwycizcy!" I po tych sowach pada na ramiona swych ludzi. I tak j uciekajcy w przestrachu unis szybki okrt. Odcicie gowy Pompejusza A u Wielkiego, cho pier ju i plecy od elaza chrzciy, Czcigodna dostojno osoby wci trwaa, I twarz zagniewana na bogw. I nic mier ostateczna Nie zmienia w wygldzie, w wyrazie oblicza tego ma, Jak twierdz gowy odcitej wiadkowie. Bo srogi Septymiusz W samym swym czynie zbrodniczym wiksz wymyli zbrodni: Zerwa okrycie i pywego Wielkiego odsoni wite oblicze, tchncego, jeszcze chwyci za gow I kark mdlejacy pooy na belce poprzecznej: Tak siecze minie i yy, i dugo koci wizania rozdziera. Bo jeszcze nie znano sztuki cinania machniciem miecza. Lecz kiedy gowa odcita od reszty tuowia odpada, Prawo niesienia jej w rku faryjski sobie gwardzista zagarn. O, zwyrodniay odaku rzymski, drugorzdnej roli! Ty czcigodn Wielkiego gow okrutnym cinasz mieczem, By nie ty sam j ponis? O, losy! O, habo najwysza! eby potworny chopiec pozna Wielkiego, na to ten wos najeony, Czczony przez krlw, ta czupryna szlachetnym ozdobiona czoem Wzita zostaa w rce i na faryjski grot nasadzona gowa
w. 675 faryjski gwardzista Achillas. w. 679 potworny chopiec Ptolemajos.

Z obliczem jeszcze ywym, z ustami charczcymi w pomruku, Gdy oczy nie zamknite dopiero sztywniay! Ta gowa, ktra gdy wojny nakazywaa, nigdy nie osta si pokj; Ktra prawami trzsa, Polem Marsowym, mwnic. I przy tym obliczu ty, Fortuno Rzymska, bya z siebie rada! A wadcy bezecnemu nie do byo zobaczy t gow; Chcia, by pozosta dowd takiej zbrodni. Sztuk niegodziw Usunito z niej wntrze i mzg wyrwano, Skr przesuszono i brudna ciecz z wierzchu spyna, A twarz zachowawczymi rodkami utrwalono. Ciao porzucone w morzu Ostatni ty Lagosa potomku, majcy wnet zgin, Wyrodny, kazirodczej niebawem siostrze majcy ustpi, Gdy Macedoczyk u ciebie w witej pochowamy grocie, Gdy krlw popioy spoczywaj w wysokich mogiach, Gdy cienie Ptolemajosw, haniebn dynasti, Kryj piramidy i nie zasuone przez nich mauzolea, Pompejuszem o brzeg bij fale i ciao jego pycizny To tu, to tam rzucaj? A tak przykro byo Nienaruszone teciowi zachowa te zwoki? Z tak Fortuna trwaoci znosia tak wielk pomylno Jego przeznacze i tak mierci ze szczytu wielkoci go zmiota! Wszystkie na, sroga, klski zesaa w dniu jednym, Od ktrych tak wiele lat wolnych mu daa! Nigdy Pompejusz nie dozna nieszczcia wrd powodze: Szczcia mu aden z bogw nie zamci. W nieszczciu go aden nie oszczdza! Fortuna pn go rk naraz powalia. Miotaj nim pycizny, Skay przybrzene go szarpi, fale zalewaj rany. Igraszka morza, bezksztatna posta Wielkiego Tym jednym poznawalna, e brak jej gowy, odcitej. Pogrzebanie prochw Pompejusza Nim jednak do piaskw faryjskich przyby zwycizca, Los Pompejuszowi mogi naprdce zbudowa, eby nie zosta bez grobu, czy eby nie mia lepszego. Z kryjwki nie bez obawy do morza wszed Kordus, Kwestor, od brzegw idalskich kinyrajskiego Cypru
w. 716 brzegi idalskie cypryjskie (od Idalii, gry i miasta na Cyprze); kinyrajski od Kinyrasa, mitycznego krla Cypru.

Towarzysz niedoli Wielkiego. Ten w nocy ciemnociach Way si boja przezwyciajc zbonoci Pj i odnale wrd fal jego zwoki, Przycign je do wybrzea i na ld wydoby. Smtna Cyntyjka sabe rzucaa przez gstw chmur wiato, Ale na sinym morzu dao si dostrzec szare ciao. Bierze on wodza w ciasne swe objcia, bo morze Zwoki chce wydrze, a zmczony takim ciarem Doczeka morza przypywu i pchajc je z fali pomoc Na brzeg si wydosta bezwodny. Tu pad na wodza I zami zalewajc kad jego ran Mwi do bogw w niebie i gwiazd za chmurami: Fortuno! Twj Pompejusz nie da pogrzebu drogiego, Z bogactwem kadzide, i eby tusty dym z jego ciaa Do gwiazd eojskie unosi zapachy, I eby zbone rzymskie ramiona niosy swego ojca, I pochd pogrzebowy dawne pokaza triumfy, I fora aobnym rozbrzmieway piewem, a cae wojsko W smutku, z pochylon szo broni wok pogrzebowego stosu. Daj ty mu skromn pogrzebu plebejskiego trumn, Ktra to ciao zszarpane odda bez wonnoci pomieniom. Drewna niech nieszczsnemu nie braknie, i czowieka prostego, Ktry stos podpali. Bogowie, niech wam to starczy, e nie Kornelia Z wosem rozwianym tu ley, obejmujc maonka i kac Podoy agiew, nie bdc sama przy tej ostatniej przysudze, Biedna maonka cho nie tak daleko jest jeszcze od brzegu". To mwic mody czowiek widzi opodal ogie, niewielki, Zwoki spalajcy, nie drogie swym bliskim, bez stra. Stamtd wzi pomie, gazie na wp spalone spod prochw Dobywszy, i mwi: Kimkolwiek jeste, cieniu opuszczony, Nikomu z bliskich nie drogi, lecz od Pompejusza szczliwszy, Przebacz, e rka przybysza narusza twj stos pogrzebowy. Jeli po mierci co z wiadomoci zostaje, Sam ty ustpisz stosu i zniesiesz t strat pogrzebu; Bo wstyd ci, by ty pon, a czonki Wielkiego zostay rozrzucone". Tak mwic podj peno poncych ogarkw I pobieg z nimi do zwok, ktre na skraju wybrzea Znw prawie w fale wpaday. Usun z wierzchu piasek,
w. 721 Cyntyjka Diana, jako siostra Apollina, boga soca, a wic bogini ksiyca, ksiyc. w. 731 eojskie wschodnie, ze wschodu pochodziy antyczne kadzida.

Zebra kawaki z odzi opodal rozbitej, i z dreniem W niewielkim uoy je dole. Tak ciao Wielkiego, Nie polanami okryte, ni na stosie wyniosym zoone, Przyoony, a nie podoony obejmuje pomie. A Kordus siedzc przy ogniu tak mwi: Wodzu znakomity, Hesperyjskiego imienia chwao niezrwnana! Jeli ci grb ten mniej smutny ni tuaczka po morzach, Lub pozostawanie bez grobu, to odwr za t przysug ode mnie Cienie i dusz potn; krzywda z nieaski losw kae, By czyn mj by zbony. eby ci czego zego zrobi Ni potwr morski si way, ni zwierz, ni ptak, ni srogiego Cezara gniew, przyjmij, jak moesz, ten skromny pomie; Rzymska podoya go rka. Jeli Fortuna nam zdarzy Powrt do Hesperii, nie w tym te wite popioy Miejscu spoczywa bd. Kornelia ci, Wielki, Wemie do siebie z naszej rki, do urny przeniesie. Tymczasem za zaznaczmy brzeg maym kamieniem, By by lad grobu. Gdyby kto pragn przypadkiem Zmarego przebaga i odda pen cze cieniom, Niech pozna prochy ciaa i piaski rozpozna, Gdzieby i twoj, Wielki, zanis take gow". To rzekszy przysunity ogarek w wty rozdmucha pomie. Ten zaj Wielkiego, a spadajce ze krople na ogie Dodaway mu siy. Ale oto ju dzie przed jutrzenk Przygasi gwiazdy i Kordus przerwawszy porzdek pogrzebu Zaczyna przestraszony myle o kryjwce na brzegu. Jakiej to kary ty si za tak zbrodni boisz, Przez ktr rozgos tw chwa po wszystkie czasy uwieczni? Pochowanie prochw Wielkiego sam te okrutny pochwali. Id tylko, pewien aski, wyzna, e ciao pogrzeba, I daj gowy! Cze dla zmarego dokoczenia zbonoci Wymaga! Zbiera wic Kordus koci na, p spalone i jeszcze Nie do wolne od mini, z rdzeniem nie cakiem strawionym Przez ogie, chodzi je wod morsk, zbiera w jedn cao I cienk ziemi warstw przykrywa. eby za powiew nie odkry I nie roznis popiow, przygnit piasek kamieniem; I eby eglarz wizaniem liny nie naruszy grobu, Na przypalonym drewnie wyry nietykalne imi: TU SPOCZYWA WIELKI.

Refleksje poety
I to si tobie, Fortuno, podoba Zwa grobem Pompejusza? I te te wola, e tak go pochowano, Ni eby pozosta bez grobu. O, pochopna prawico, Czemu ty Wielkiego zamykasz w mogile i cienie bdzce Wizisz? On ley na ziemi a hen, gdzie jej krace Odpieraj ocean! Miar grobu Wielkiego jest cae Rzymskiego imienia imperium. Przysyp ten kamie peen winy Bogw! Jeli do Herkulesa caa naley Ojta, A dla Bromiosa zajte s cae wyyny nysejskie, Dlaczego dla Wielkiego, jeden jest kamie, w Egipcie? Wszystkie Lagosa ziemie obj on moe! ,,Gdyby, o Wielki, Imi twe nigdzie na murawie nie trwao, to bymy bdzili I bojc si po prochach twych stpa nigdy nie chodzili Po Nilu piaskach". A jeli gaz ci zda si godnym Tak zacnego imienia, to dodaj czyny przesawne, pomniki Dzie ogromnych! Dodaj oporno Lepida i wojn alpejsk, Pobicie wojsk Sertoriusza po odwoaniu konsula, Rydwany triumfalne wiozce ekwit, bezpieczestwo ruchu Midzy narodami, Cylikw bojcych si morza! Dodaj pobicie barbarii, ludw koczowniczych i krlestw Na wschodzie i pnocy. Powiedz, e zawsze po wojnach Wraca do togi cywilnej, e sam na trzech poprzesta Triumfach, ale ojczynie da ich bardzo duo. Gdzie grb, co to ogarnie? Wznosi si ndzna mogia, Bez wszelkich tytuw, bez kolejnych godnoci, Ktrych pene s fasty. I to Pompejusza imi, czsto Na szczytach boskich wity czytane, na ukach budowanych Ze zdobyczy na wrogu, ley nisko, przy gruncie piaszczystym Drobn przytoczone mogi, e go stojcy nie odczyta Przechodzie! I Rzymianin je minie, gdy mu si miejsca nie wskae!
w. 800 Ojta gra w pd. Tessalii, gdzie pogrzebano Heraklesa. w. 801 Bromios Dionyzos, Bakchus por. I 65, VIII 228. w. 803 Lagosa ziemie egipskie, od twrcy krlestwa egipskiego (aleksandryjskiego po Aleksandrze Wielkim). w. 808 Lepidus por. II 547; pobity przez obrocw ustroju sullaskiego, Lutacjusza i Pompejusza; wojna alpejska pobicie niewolnikw Spartakusa w drodze powrotnej z Hiszpanii. w. 809 po odwoaniu konsula niecise, bo prokonsul Kwintus Cecyliusz Metellus pozostawa na stanowisku w Hiszpanii do r. 71 i triumfowa de Hispania pacata razem z Pompejuszem. w. 818 fasty kalendarz, kronika dziejw Rzymu.

Dalsze myli poety Ziemio egipska, zbrodnicza w tej wojnie domowej, Nie darmo wieszczki kumaskiej przepowiednia Ostrzegaa, by onierz hesperyjski nie tyka Peluzyjskich wd Nilu i brzegw latem wzbierajcych. Czego ci yczy mam, sroga, za tak win, ziemio? Niech Nil odwrci swe wody, u rde je zatrzyma! Niech polom bezpodnym te deszczw zimowych zabraknie, By caa si w brudne etiopskie zamienia piaski! Mymy do wity rzymskich twoj przyjli Izyd I psy-pbogw, i grzechotki wzywajce do paczw, I Ozyrysa, ktrego opakujc dowodzisz, e to czowiek, A ty, Egipcie, nasze w kurzu przechowujesz many! Lecz i ty, Rzymie, co tyranowi srogiemu da ju wityni, Jeszcze Wielkiego nie sprowadzi popiow? Dotd cie wodza ley na wygnaniu! Jeli pierwsze czasy Bay si groby zwycizcy, to teraz przynajmniej przyjmij Koci twojego Wielkiego jeli ich fale nie zmyy I dotd w ziemi le nienawistnej. Kt ulknie si grobu, Kto ba si bdzie cienie czci boskiej godne naruszy? Niech Rzym nam tak nakae zbrodni i niech zechce Z naszych uciskw skorzysta; a nadto bybym szczliwy, Gdyby mnie zdarzy los many stamtd zabrane przenosi Tu, do Ausonii, i taki wodza grobowiec naruszy. Moe, gdy Rzym chcia bdzie prosi bogw o koniec Bruzd jaowoci, czy wiatrw mierciononych, Czy nadmiernych upaw, lub ziemi trzsienia, Za bogw rad i wol przyjdziesz, o Wielki, do swego Miasta i prochy twoje kapan poniesie najwyszy. Deifikacja Pompejusza Bo kt z ogldajcych Nil, idc do upalnej Syjeny Pod skwarnym Rakiem, czy do Teb, suchych nawet pod Plejadami Deszczononymi, kt z kupcw towaru wschodniego, zdajc
w. 824 wieszczka kumaska Sybilla, por. I 564. w. 831 Izyda bstwo egipskie. w. 833 opakujc jego zgon, a bogowie s niemiertelni. w. 835 tyranowi ubstwionemu Cezarowi. w. 847 bruzd jaowoci nieurodzaju. w. 849 bogw rad odczytan ze zjawisk wrebnych. w. 851 Syjena por. II 587. w. 852 Teby nad Nilem, na pnoc od Syjeny.

Ku wodom Morza Czerwonego, albo do portw arabskich, Nie zboczy z drogi do czcigodnego kamienia na grobie, Do prochw w piasku, z wierzchu ju moe rozwianym, By nie czu powinnoci uczczenia twoich, Wielki, manw, Ciebie nad Kasyjskiego przenoszc Jowisza? Nic taka mogia Nie umniejsza twej chway. Pochowany w wityni i zocie Mniej cennym byby cieniem. A tak to jeste jak bstwo najwysze, Jak w tej mogile leca Fortuna. Bardziej to boski kamie, W ktry libijskie uderzaj fale, nili zwycizcy otarze! Tacy, co nieraz bstwom tarpejskim nalenych odmwili Kadzide, czcz byskawic w etruskiej zamknit murawie. Kiedy to bdzie twym szczciem, e nie wzniesiono ci grobu Z cikich marmurw, majcych przetrwa przysze wieki. Prochw garstk rozwieje niedaleka przyszo, Opadnie mogia i zniknie wiadectwo twej mierci; I przyjd czasy dla ciebie szczliwsze, gdy ludziom Pokazujcym w kamie nikt nie bdzie wierzy, I przyszym pokoleniom Egipt tak samo bdzie kamc Mwic o grobie Wielkiego, jak Kreta o grobie Jowisza.

w. 858 Kasyjski czczony na wzgrzu Kasjusz, por. VIII 470. w. 862 zwycizcy ubstwionego Cezara. w. 864 byskawic w miejscu, gdzie piorun uderzy, ktre otaczano murkiem wrd ceremonii ekspiacyjnych. w. 868 zniknie wiadectwo mierci zostaniesz uznany za niemiertelnego. w. 872 Kreta uchodzia nie tylko za miejsce narodzin Zeusa-Jowisza, ale pokazywaa u siebie take grb" jego, niemiertelnego.

Pie IX
Ubstwiony duch Pompejusza w Katonie i Brutusie Lecz nie spoczy te cienie w faryjskim popiele: Nie utrzymay skromne prochy tak potnego ducha. Ulecia on z mogiy. Opuci ciao na poy spalone I grb niegodny i uszed do sklepie Jowisza. Bo gdzie si z gwiazdononymi biegunami splata Ciemne powietrze, przestrze midzy ziemi a sfer ksiyca, Many mieszkaj pbo,gie; gorce ich mstwo po yciu bez winy Wytrzymaymi je czyni na doln sfer eteru Gromadzc dusze w wiecznego wiata krgach, Dokd nie dojd pochowani w zocie czy w kadzidach. Tam on si wiatem napeni prawdziwym Wdrowne podziwiajc gwiazdy i stae na niebie Ciaa niebieskie, i dostrzeg, jak dzie nasz w gbokim Pogron mroku, i mia si z obrazy swego ciaa. Stamtd ulecia nad pola Ematii, nad chorgwie Krwawego Cezara i rozproszone po morzu okrty, I jako zbrodni mciciel osiad w czystym Brutusa sercu I w duszy niezwycionego zamieszka Katona. Katon nastpc Pompejusza Katon, gdy si wypadki wayy i nie byo wiadomo, Kogo wojna domowa uczyni panem wiata, Nie kocha take Wielkiego cho z nim poszed na wojn Ojczyzny nakazem porwany i senatu przykadem. Ale po klsce tessalskiej by caym ju sercem Pompejaczykiem. Pozbawion przywdcy ojczyzn Sam wzi w opiek i skrzepi drcy z niepewnoci nard. Doniom opadym przywrci porzucone miecze I dalej wojn domow prowadzi, nie dla zdobycia wadzy, Ani si bojc niewoli. Niczego zbrojnie nie czyni dla sprawy
w. 1 faryjski egipski.

Osobistej: wszystkie siy tej strony po mierci Wielkiego Byy za wolnoci. I eby si tych, rozbitych po wybrzeach, Szybkim dziaanim zwyciski nie zagarn Cezar, Pody na lec w oddali Korcyr i na tysicu okrtw Zabra ze sob resztki ematyjskiej ruiny. Kt by uwierzy, e na tylu okrtach pyn wojska w ucieczce! e za ciasne jest morze dla odzi floty pobitych! W drodze do Afryki Stamtd poda w kierunku doryckiej Malei i Tajnarosu, Co cieniom otwarty; od wyspy Cytery, przy wietrze pnocnym, Flota omija Kret, pynie wzdu brzegw dyktejskich Przy fali ustpujcej. Gdy Fikunt si way flocie port zamkn, Przypuci atak i zasuone sia w nim spustoszenie. Std przy wietrze agodnym przez pene pyn morze Ku twemu, Palimurze, wybrzeu; bo nie tylko na wodach ausoskich Masz po sobie pamitk, ale i Libia jest wiadkiem, e porty jej spokojne odwiedzi sternik frygijski. Kornelia na uchodzcym z Egiptu okrcie Lecz oto okrty z penego morza pod napitymi aglami Zajy uwag niepewnych, czy nios nieszcz wsplnikw, Czy wrogw; bo raptowny zwycizca sprawia, e wszystkiego Mona si ba: w kadym korabiu, zdaje si, on pynie. Te jednak okrty wiozy aob i pacze, Nieszczcia, mogce i u twardego Katona zy wzbudzi. To Kornelia w ucieczce. Ta gdy daremnie eglarzy i pasierba Wstrzymywaa probami, by zwoki Wielkiego z wybrzea faryjskiego Nie wrciy przypadkiem do morza, i gdy pomie Uprzytomni jej spalenie zwok bez naleytego pogrzbu, Woaa: Wic jam, Fortuno, nie bya godna rozpali
w. 36 Malea por. VI 58; Tajnaros - por. VI 648. w. 37 Cytera u pd. Peloponezu. w. 38 dyktejskich od Dykty (Dikte), gry na wsch. kocu Krety. w. 39 Fikunt ac. Phycuns, przyldek i miejscowo w Cyrenajce. w. 42 Palinurus take jaki punkt w Cyrenajce (o ile nie pomieszanie z nazw miejscowoci Paliuros, ktr wymienia geograf Strabon); na wodach ausoskich w italskiej Lukanii przyldek Palinurus mia wzi nazw od sternika okrtu Eneasza. w. 51 pasierb Sekstus Pompejusz, modszy syn Pompejusza z Mucji, pierwszej ony. w. 53 pomie dostrzeony z okrtu. w. 54 spalenie zwok przez Kordusa, por. VIII 715 i n.

Mowi stosu pogrzebowego, pa na zimne jego zwoki, Wydziera sobie wosy z gowy i spala je w ogniu, Rozrzucone po morzu czonki Wielkiego uoy I wszystkie rany zami oblewa rzsistymi, Szaty swoje napeni prochami i ciepym popioem, By wszystko, co z wygasego mona zebra stosu, Rozrzuci w bogw wityniach? Ponie stos jego Bez wszelkich pogrzebowych honorw? I moe t powinno Egipska spenia rka, przykra manom? Dobrze, e wycie, Szcztki Krassusw, bez grobu. Pompejusz doczeka si ognia Przez wiksz bogw zawi. Czy los mj nieszczsny Zawsze ten sam bdzie? Nigdy nie bd moga odda Nalenej mom przysugi? Nigdy przy penych paka urnach? Zreszt co tu po grobach? Po co wymagasz, boleci, Zewntrznych czci form? Nie masz w sobie serca Penego Pompejusza? Czy jego obraz nie tkwi gboko W twej piersi? Popiow niechaj szuka chcca przey ma. Mnie ogie, co w dali nieszczsnym poyska pomieniem, Jeszcze co z ciebie, Wielki, ukazuje Z faryjskiego wybrzea... Ju pomie opada Ju dym unoszc Pompejusza znika przy soca wschodzie I wiatry nienawistne wci dm w moje ptna Ju mi tu aden nie miy z tych krajw, ktre pokonane Pompejuszowi triumfw przyday; niemiy rydwan jadcy Na Kapitol wyniosy. Wypad mi z serca Pompejusz szczliwy. Chc tego, ktrego Nil posiad; std tylko auj, em nie na ziemi grzesznej. Zbrodnia te piaski uwica. Peluzyjskich ja brzegw opuci, jeli wierzysz, nie chc. Ty id, Sekstusie, w wir wojny i ruszaj po wiecie Ojcowskie chorgwie! Bo takie wam Pompejusz zostawi Zlecenia, przeze mnie troskliwie chowane: Gdy przeznacze godzina na mier mnie ju skae, Wy, synowie, przejmijcie t wojn domow: niech nigdy, Pki ktokolwiek z naszego rodu na ziemi zostanie, Cezary wada nie mog! Czy bera, czy miasta Wolnoci sw potne porwijcie za sob rozgosem Mego imienia! To wam zadanie, t bro pozostawiam. Znajdzie te floty kady Pompejusz, jaki na fale wypynie, I nie ma ludu, by wojny od mego nastpcy nie przyj.
w. 65 szcztki Krassusw bez grobu bo nie wiadomo, co si z nimi stao (gow i rk ojca odcito).

Tylko wy niezwycionego miejcie w sobie ducha, Pewnego praw ojcowskich. Jednego wam si godzi sucha, Jeli przystanie do strony walczcej o wolno: Katona!" Wywizaam si tobie, Wielki, z zaufania: polecenia speniam. Podstp twj si uda; tak zwiedziona yam, Bym nie zabraa z sob, niewierna, powierzonych mi zlece. Teraz wic ju pjd za tob przez pustk chaosu, przez Tartar, Jeli on jest gdzie; jak dugo na umieranie skazana, Nie wiem. A jeli ma dusza ywotna, to od niej samej przedtem Odcierpi pokut za to, em moga, patrzc na twoj mier, Wielki, Nie szuka w mierci ucieczki. Zginie ona boleci zamana, We zach si rozpynie, lecz nigdy nie ucieknie si do sztyletu, Ni do stryczka, ni rzuci si w przepa bezdenn. Hab by byo po tobie nie z blu samego umiera". Po takich sowach gow aobnym osania okryciem, Gotowa znosi ciemnoci na dnie okrtu si skrya: Rzucia si w objcia okropnej boleci I nieustannie pakaa; dla ma kochaa sw ao. Nie przejmowaa si fal, ni wiatru wistem w linach, Ni krzykiem podnoszonym w najwyszym zagroeniu, Lecz ywic w sobie pragnienia eglarzom przeciwne Leaa, umrze gotowa, i w duchu bogosawia ywioy. Spotkanie synw Pompejusza w obozie Katona w Libii Cypr pierwszy przyj ich naw przy falach spienionych. Std panujcy na morzu, ale ju spokojniejszy wiatr wschodni Ponis ich do siedzib libijskich, do obozu Katona. Zmartwiony bo przy wielkiej obawie myl ma ze przeczucia Dostrzeg tu Gneusz z wybrzea ojcowskich towarzyszy, I brata. Rzuci si w fale pync wpaw do niego: ,,Powiedze, bracie, gdzie ojciec? yje on, szczyt i gowa wiata, Czymy zginli i spraw rzymsk ojciec Do cieniw ponis?" Tyle on. A brat na to: Szczliwy, e ci losy po innych brzegach miotay: O zbrodni tylko syszysz. Bo moje, bracie, nieszczsne Oczy widziay ojca. Pad, nie od miecza Cezara,
w. 99 podstp e jej nie dopuci z sob na w zgubny dla niego okrt egipski Achillasa, por. VIII 577 i n.; zwiedziona przekonaniem, e nic zego mu si nie stanie. w. 119 do obozu Katona por. w. 41 i n.

Z rki godnego takiej zbrodni sprawcy: Zgin pod krlem wystpnym, wadc ziem nad Nilem, Na bogw gocinnoci liczc i na sw askawo tak wielk Wzgldem jego przodkw ofiara wadzy, ktr sam mu nada. Widziaem, jak szarpano pier ojca wielkodusznego! Nie wierzc, e na to faryjski zdoby si mg tyran, Mylaem, e to te ju stan na brzegach Egiptu. Lecz mnie nie tak przeja krew naszego starca, ni rany, Jak niesiona przez miasto gowa tego wodza. Bomy widzieli, jak j niesiono wysoko, nabit na wczni! A mwi, e sam tyran zada, by j zachowa Dla oczu zwycizcy jako wiadectwo zbrodni. Co do ciaa, to nie wiem, czy je psy faryjskie I ptaki chciwe rozniosy, czy spali ukradkiem Widziany przez nas ogie. Jakakolwiek zreszt te zwoki Zniszczya krzywda losu, t zbrodni bogom daruj. al do nich mam o cz zachowan!" Syszc to Gneusz Nie w jkach, nie w zach wyrazi sw bole, Lecz z naleytym uczuciem czci wybuchn szalejc: ,,eglarze! ciga okrty z suchego wybrzea! Niech si flota wbrew wiatrom wiosami std wyrwie! Dowdcy, ze mn! Nigdzie w tej wojnie domowej nie byo Sprawy tak wanej: nie pogrzebane pochowa prochy Wielkiego I nasyci go krwi tyrana-zniewiecialca! Nie zatopi ja zamkw pellejskich i z wity ukrycia Wydobytego ciaa Aleksandra w Mareotydy botach? Nie bdzie z grobw piramid wycignity Amazys, I inni wadcy, pywa w szalejcym Nilu? Wszystkie niech dla ci, Wielki, ponios kar mogiy! Izyd z grobu wyrzuc, bstwo powszechnie ju czczone, Po tumach roznios okrytego ptnem Ozyrysa, Apisa witego spal w ofierze na prochach Wielkiego, A gow ojca w ogniu z bogw palonych spopiel! Tak ta ziemia
w. 140 zwycizcy Cezara. w. 145 cz zachowan o to, e cito mu gow w niegodziwym celu. w. 153 pellejskich macedosko-egipskich, aleksandryjskich. w. 154 Aleksandra pochowanego w Aleksandrii; Mareotyda zachodni z przybrzenych zaleww u uj Nilu. w. 155 Amazys wadca Egiptu 570526 p.n.e., por. VIII 695 i n. w. 159 Ozyrys m Izydy, zabity przez boga ciemnoci, opakiwany przez ni do chwili ukarania tego boga; okryty ptnem w grobie. w. 160 Apis por. VIII 479.

Poniesie kar! I pola jej puste zostawi, bez ludzi, I nie bdzie, komu by Nil wzbiera! Ty jeden, rodzicielu, Posidziesz Egipt! Bez ludzi, bez bogw wygnanych!" Tak mwic ju flot w srogoci porywa na fale, Lecz Katon, chwalc modzieca, gniew jego umierzy. Wyrazy aoby po Pompejuszu Tymczasem na wie o mierci Wielkiego na caym wybrzeu aosne narzekania wstrzsny przestworzami. Smutek bezprzykadny panowa, wiekom minionym nie znany, By ludy pakay nad mierci potnego. A jeszcze bardziej, gdy od ez wyczerpan ujrzano Korneli Schodzc z okrtu, z wosem na twarz spadajcym, Wybuchaj ponownie lamenty ze zdwojon si. Ona za, gdy tylko na ziemi przyjaznej brzeg zesza, Zebraa szaty nieszczsnego Wielkiego, insygnia i zbroj, I kiedy przez niego noszon, w zocie toczon ozdob zdobyczn, I togi haftowane, odzienia trzykro przez Najwyszego Jowisza Widziane, i na pogrzebowym zoya je ogniu. To dla zmartwionej Byo popioem po Wielkim. Wszystkich poruszy Ten przykad zbonoci. Na caym wybrzeu powstaj ogniska Dla cieniw polegych w Tessalii pogrzebowe stosy. Tak, kiedy Apulczyk ki spasione gotuje Do wzrostu traw odnawianych po zimie I ogniem grzeje ziemi, rozbyska zarazem i Gargan, I pola Wolturu, i ciepego pastwiska Matynu. Wystpienie Katona: pochwaa Pompejusza Ale do cieniw Wielkiego nie tak mio doszy Skargi, ktre do niebian lud cay way si kierowa Jego im los wyrzucajc, jak krtkie sowa Katona, Lecz pochodzce z serca penego prawdy, gdy mwi: Zgin obywatel, nie mogcy si rwna z przodkami W granic praw przestrzeganiu, lecz przez to wanie korzystny W tym wieku, nie majcym adnego szacunku dla sprawiedliwoci. Potny, nie groc wolnoci. Cho lud by gotw mu suy, Sam jeden zwykym zostawa czowiekiem. By gow senatu, Ale rzdzcego. Niczego prawem wojennym nie da,
w. 177 i n. trzykro [...] widziane w trzech triumfach. w. 184 i n. Gargan, Woltur, Matinus gry w Apulii. w. 193 nie groc nie zagraajc.

A chcc, by mu co dano, chcia, by mu tego wolno byo odmwi. Niezmierne posiada bogactwa, lecz wicej, ni sobie zatrzyma, Wnis do skarbu. Chwyta za bro, ale umia j zoy. Przenosi zbroj nad tog, lecz w zbroi kocha pokj. Mio mu byo otrzyma wadz, i mio j skada. Dom czysty, wolny od zbytku, Fortun pana Nigdy nie zepsuty. Imi jego sawne i we czici u ludw, Co dla naszego pastwa byo bardzo korzystne. Dawno prawdziwa wolno, gdy si zgodzono na Sull, Mariusza, Stracia wiar. A teraz przez mier Pompejusza I t fikcyjn si traci. Nie bdzie ju hab panowa: Ni wadca si bdzie rumieni, ni senat zachowa powag. Szczliwy, e ci po klsce ostatni dzie spotka I e miecza nie szuka, bo go zbrodnia przyniosa faryjska. A czyby y mg pod tecia panowaniem, to raczej wtpliwe. Umie umrze, to pierwsze szczcie czowieka; a drugie musie. I mnie te, Fortuno, zabjc daj w Jubie, jeli przeznaczeniem Pod obce prawa wpadniemy. Nie wzbraniam si by zachowanym Dla wroga, byleby mnie z odcit oglda mg gow". Tak w sowach tych do cienia szlachetnego doszo Pogrzebowe uczczenie wiksze, ni gdyby wodza pochwaa Z rzymskiej zabrzmiaa mwnicy. Zamiar dezercji z obozu Katona Ale w tumie bunt szumia: Obz i wojna po mierci Pompejusza zniechciy ludzi, Gdy Tarkondimotus da bodziec do opuszczenia Katona. Porwa on flot i zacz ucieka, lecz Katon Pobiegszy na skraj wybrzea pitnowa go sowami: O, nigdy nie spokojny Cyliku! Znw idziesz na morskie rozboje? Losy zabray Wielkiego i ty ju jako pirat Powracasz na wody?" Potem spojrza po wszystkich onierzach w gromadzie wrd rozruchu, z ktrych jeden Z otwart myl odejcia takimi do dowdcy zwraca si sowami: Wybacz, Katonie, ale nas na wojn mio do Pompejusza powioda, Nie mio wojny domowej. Bralimy w niej udzia dla niego. Dzi ley ten, ktrego wiat przenis nad pokj, I nasza skoczya si rola. Pozwl nam do ojczystych
w. 199 zbroj nad tog wola dziaa zbrojnie, ni y biernie w pokoju. w. 214 dla wroga dla Cezara. w. 219 Tarkondimotus dowdca okrtw cylicyjskich.

Wrci penatw, do domw opuszczonych, do drogich nam dzieci. Bo jaki bdzie koniec wojny, jeli nim nie bdzie Ani Farsalia, ani Pompejusz? Stracilimy czas ycia, Nieche idziemy spokojnie umrze; zgotowa sobie na staro Zwyczajny pogrzeb. Wojna domowa zaledwie wodzom mogi da moe. Pobitym nie zagraaj nam obce krlestwa: sroga Fortuna Nie grozi nam jarzmem armeskim, ani te scytyjskim. Wracam pod wadz obywatela w todze. Kto mi za ycia Pompejusza by drugim, bdzie pierwszym. Cieniom si witym odda cze najwysz. Pana mie bd, ktrego mie zmusza mnie klska. Lecz wodza, Wielki, adnego! Za tob jednym w bj szedem. Po tobie pjd za losem. Bo nie godzi mi si, nie wolno Spodziewa si dobrego. Wszystko w rkach szczcia Cezara. Jego zwycistwo rozproszyo ematyjskie siy. Pobitym odcito nadziej i jeden jest na caym wiecie, Ktry moe i chcie, i mc da ocalenie przegranym. Wojna domowa po zgonie Pompejusza jest dla nas zbrodni. Jemu za ycia dochowalimy wiernoci. A jeli dalej Obroc praw publicznych i ojczyzny, to chodmy, Katonie, Pod znaki rzymskiego konsula". Tak ten powiedzia I z tumem modzi wskoczy ju na okrt. Mowa Katona do dezerterujcych Na tym by si skoczya walka o przyszo Rzymu I cay plebs dny niewoli wrza ju na wybrzeu, Gdy z witej piersi dowdcy takie wybuchy sowa: ,,A wic wycie z rwnymi walczyli pragnieniami! I ty, onierzu, take dla wadcw? I pompejuszowym bye, Nie rzymskim wojskiem? Dlatego, e masz si nie dla wadcw Trudzi, e masz y i umiera dla siebie, nie dla wodzw, e nie masz dla kogo podbija wiata, e moesz dla siebie Zwycia, uciekasz od wojny i szukasz jarzma na kark jeszcze wolny? I y bez tyrana nie umiesz? Teraz jest powd do boju Godny mstwa! Pompejusz mg krwi waszej naduywa, A ojczynie odmawiacie dzi garde i mieczy, gdy wolno jest bliska? Jednego ju los pozostawi z trzech wadcw.
w. 249 dalej jak przed wojn. w. 256 z rwnymi jak onierze Cezara, dla wodza, nie dla ojczyzny, dla wolnoci. w. 259 dla siebie dla wasnej wolnoci.

I wstyd, e wicej paac krlewski nad Nilem I uk partyjskiego onierza dla waszych praw zrobi! Idcie wy, zwyrodnialcy! Zlekcewacie dar Ptolemajosa I sub wojskow. Kt kiedykolwiek uwierzy, e wasze rce Winne s krwi? Bdzie myla, ecie atwo podali tyy, Pewny, ecie wy pierwsi spod ematyjskiego zbiegli Farsalosu. Idcie spokojni. Zdaniem Cezara zasuylicie na ycie, Nie w walce przecie, ni w obleniu zdobyci. O, sualcy bezwstydni! Po mierci pierwszego pana Do spadkobiercy wam spieszno! I czemu nie chcecie zasuy Na wicej ni tylko na ycie i ask? Porwijcie z sob na morze Nieszczliw Wielkiego on, crk Metellusa! Zabierzcie Pompejuszw, przecignijcie dar Ptolemajosa! Za moj gow take, kto do znienawidzonego poniesie j tyrana, Niema otrzyma zapat. Nieche wiedz ci ludzie, e dobrze, e za moimi chodzili znakami dla nagrody za gow! Do dziea wic! Zdobywajcie zasug tym wielkim zabjstwem! Bo sama wasza ucieczka to zbrodnia tylko tchrzw". Skutek przemwienia Powiedzia. I wszystkie okrty ze rodka marz zawrci. Tak jak te pszczoy rzuciwszy woski, skd wyszy, Nie myl o plastrze, nie kbi si skrzydami splatane, Lecz kada sobie lata, i nie prbuj bezczynne Gorzkiego tymianu, lecz gdy frygijski spi zabrzmi, Przeraone rzucaj ucieczk, wracaj do trudu Zbierania miodu z kwiatw, ktry z luboci gromadz, A pasterz spokojny cieszy si, e na ce hyblejskiej Bogactwo chaty zachowa: tak Katon swym sowem Przywrci ludziom cierpliwy w susznej wojnie udzia. Zdobycie Cyreny i kurs na zachd Zaraz te postanowi tych ludzi przez wojenne dziaania Oduczy ycia w spokoju, a zaj cigymi trudami.
w. 268 dar Ptolemajosa zabicie Pompejusza jako zlikwidowanie drugiego z trzech pretendentw do samowadztwa. w. 278 przecignijcie wydajc Cezarowi Korneli i synw Pompejusza, co dla niego wikszym byoby darem ni dar, jaki mu sprawi Ptolemajos zabiciem Pompejusza. w. 282 zabjstwem Katona. w. 288 frygijski taki jak w kulcie Kybeli na grze Idajskiej we Frygii. w. 291 hyblejskiej sycylijskiej (od Hybli, miasta na Sycylii).

Najpierw onierza si mczy na nadbrzenych piaskach, A najblisze zadanie to murw Kyreny zdobycie, Za bram zamknicie. Ale adnym nie mszczono si tu gniewem, Jedyn kar ze strony Katona byo jej zdobycie. Potem postanowiono i do krlestwa Juby w ssiedztwie Maurw. Lecz drog natura utrudniaa Syrtami. Spodziewano si jednak, e ta mstwu miaemu ustpi. Syrty Syrty ju chyba natura, gdy wiatu pierwszy ksztat nadawaa, Zostawia czym midzy morzem i ziemi porednim. Bo ziemia tu ani si cakiem zapada, By przyj wody gbokie, ani si obronia przed morzem, Lecz miejsce to nieokrelone prawem pozostaje nieprzebyte. Morze tu pyciznami amane, a ziemia pogita gbiami, I fale szumi po wielu progach kolejnych rzucane. Tak nieszczliwie natura zaniedbaa t cz swej caoci; Do adnych nie dopracowaa poytkw. Albo te kiedy Syrta pod peniejszym morzem w gbi si nurzaa, Lecz Tytan gwatowny promieniami mrz wody spijajc Podczerpa ich gbiny bliskie strefy gorcej. I dzi jeszcze to morska opiera si osuszajcemu j socu. Z czasem, gdy promieniami zgubne bd dziaa lata, Syrta stanie si ldem. Bo ju cienka kryje j fala I na szerokiej przestrzeni ubywa wd, skazanych na zgub. Podr w burzy na morzu Ledwie wiosami smagane morze ponioso ca flot, Gdy wicher wrd mrokw chmur gstych zaszumia; Okrty, co na gadkie wypyny morze, wirem odepchn, szalejc Na wasne krlestwo, i fale od Syrt zapdzi daleko, I tak powikszajc wybrzee niweczy gb morsk. Zaraz te ptna zapane jeszcze na masztach sterczcych Wydar eglarzom i daremnie liny odwane prboway agle wiatrom odebra; te wyszy poza odzie, Fady ich wzdy si poza przd okrtu. Jeli kto z przezornoci rozpi wszystkie ptna Do rei najwyszej, przegra; burza go poniosa bez nawy osprztu.
w. 301 drog morsk, okrtom. w. 313 Tytan soce, por. VII 5. w. 322 na wasne krlestwo na pene morze.

Szczliwszy los by odzi, ktre weszy na fal wysok Na penym morzu miotane. Bo lejsze, ze zamanymi masztami, Zmniejszay napr nawanicy, a przypyw morza, Niezaleny od wiatrw i silniejszy od nich, Idc w przeciwn stron spycha je przeciw opornemu wiatrowi. Tak je pycizny zawodz i kaduby ich grzzn w dnie morza: Zdana na los dwojaki cz odzi osiada na mielinie, A druga wisi na falach. Wtedy te z wiksz si W dno wbite maj pod sob mniej wody i dno oporne Podnosi grunt, a fala, chocia przez wiatr wzniesiona, Przewanie jednak nie przezwycia zwaw piasku pod odzi. Nad morza powierzchni wystaje nie zmyty przez wod Zwa ociekego ju piasku, z dala od ziem wszelakich. Biedni eglarze ugrzli w miejscu, bo nawa tkwi w ziemi, A wybrzea adnego nie wida. Tak to cz floty Zabrao morze. Lecz wiksza cz idc za sterem i dowdztwem Unika tego bezpiecznie i majc eglarzy znajcych to miejsce Nieuszkodzona dopywa do drtwych wd Trytona. Jezioro Trytona Wody te pono bg lubi, ktrego na caym wybrzeu Morze dosyszy, gdy w muszl dmie potnie po tafli gbiny. Lubi je take Pallada, co z gowy ojca zrodzona Pierwszej z ziem Libii dotkna; bo ta najbliej jest nieba, Jak wiadczy samo jej ciepo. I wtedy w wodzie spokojnej Twarz swoj zobaczya stanwszy na brzegu jeziora I od ulubionych wd jego Trytonid si zwaa. Obok jeziora przepywa cicha rzeka Lethon, Z podziemnych y, jak wie gosi, moc zapomnienia czerpica. Przy niej bdcy niegdy pod stra wiecznie czujnego smoka Ogrd Hesperyd; ju zuboay z listowiem pozbawionym owocu. Bo zawistny, kto wiekom odlegym odmawia dziww legendy
w. 337 wisi na falach w gbszych miejscach mielizny. w. 347 wody Trytona pytkie jezioro Trytonid u wybrzea zachodniej, Maej Syrty. w. 348 bg Tryton, syn Posejdona-Neptuna, boga mrz i wd. w. 351 najbliej nieba najbliej sfery cia niebieskich, sfery ognistej; najbliej jak sobie wyobraano bieguna gorcego. w. 355 Lethon przypomina mityczn rzek Hadesu (podziemia) Lethe, rzek zapomnienia, por. V 221. w. 359 zawistny kto przeczy istnieniu ogrodu Hesperyd dajc od poetw prawdy, nie zmyle.

I wieszczw przywouje do prawdy. By wic gaj zoty, Z gami cikimi od bogactw, od zotych owocw, I by chr dziewczt-straniczek lnicego ogrodu, By smok na wieczn skazany bezsenno, Obejmujcy gite pnie drzew metalicznym poyskiem. Lecz Alcyda odebra drzewom klejnoty, a z nimi trosk o ogrd, I skromne, bez cikiego bogactwa, pozostawi gazie, A byszczce owoce ponis do wadcy Argosu. W tych zatem miejscach odpdzona i uniesiona na morze Flota dotara nie dalej ni do fal garamantyckich, Pozostajc, pod wodz Pompejusza, na brzegach lepszej Libii. A Katon poszed ldem Natomiast Kanton w swym mstwie nie znoszcym bezruchu Way si z wojskiem swym puci midzy nieznane ludy I pewny zbrojnej swej siy obej Syrty ldem. To rwnie zima radzia, ktra odbieraa morze, A lk przed zbytnim upaem tumia nadzieja na deszcze, Gdy trudem drogi ni soce grozio, ni zimno dotkliwe, W tej porze roku w Libii i soca agodnego, i zimna. Majc za podj ten marsz przez piaski jaowe przemwi: Wy, cocie za moim poszli obozem, jedyny w tym widzc Ratunek, by z karkiem nie w jarzmie umiera, Przygotujcie si w duchu do mstwa dziea wielkiego, Do cikich trudw! Idziemy w kraje jaowe, w wiat skwaru, Gdzie Tytan nadmierny, a wody w rdach rzadkie, A suche pola s pene ww mierciononych. Twarda to droga do praw! Z mioci do zagroonej ojczyzny Niechaj przez rodek Libii id i prbuj bezdroy, Ktrzy nie myl o tym, by z drogi wyj cao; Ktrym sam marsz wystarcza. Bo nie mam zamiaru Nikogo zwodzi, czy ukrywa obawy, by wlec tum za sob. Niech id za mn ci, ktrych same przygody pocign, Ktrym czym piknym i rzymskim zda si na mych oczach Znosi choby najwiksze trudy. Kto za jako onierz Pragnie porki bezpieczestwa, ycia sodycz ogarnion, Ten niech sobie do wadcy atwiejsz idzie drog. Pierwszy ja wejd w te piaski, pierwszy krok w pyle stawi.
w. 367 wadca Argosu Eurysteus, dajcy od Herkulesa, wrd innych zada, take zdobycia tych owocw z ogrodu Hesperyd. w. 369 lud Garamantw lokalizowany w gbi Afryki, na poudnie od Syrt.

I mnie niech ar eteru pray, mnie niech na drodze stanie W jadowity i w moich wy losach miejcie prb waszych Niebezpieczestw. Niech odczuwa pragnienie, ktokolwiek Mnie pijcego zobaczy; niech czuje ar, kto szukajcego Drzew cienia. Niech rezygnuje, kto mnie zobaczy na koniu Na czele pieszych, lub jeli jaka rnica da pozna, Czy jam dowdc, czy onierzem. W, pragnienie, ar piasku Sodkie s mstwu. Cierpliwo lubi trudnoci. Wicej radoci daje drogo okupiona chwaa. Tylko Libia da moe tyle niebezpieczestw, e wyj z nich cao dzielnych jest znakiem ludzi". Tak on w lkliwych rozpali mstwo i ch do tych trudw I rusza ciek pustynn w drog bezpowrotn: Tak Libia, w skromnym grobie zamkn majc to wite imi, Przeja losy Katona penego nadziei. Libia (Afryka) trzeci czci wiata? Libia to trzecia cz wiata, jeli cakiem zechcesz Ludzkiej wierzy opinii. Lecz pod wzgldem wiatrw i nieba Bdzie to cz Europy. Bo przecie Nilu wybrzea nie dalej Ni scytyjski Tanais s oddalone od najdalszych Gades, Gdzie si Europa odrywa od Libii i brzegi wgbieniem Daj oceanowi przejcie. Ale i tak na jedn Azj przypada Wiksza cz wiata. Te dwie maj te wsplny powiew Zefiru, gdy Azja, stykajca si z lewym boreasza bokiem, A z prawym notosa, na wschd si rozciga I sama jedna ma eurosa. Natura Libii Urodzajna cz Libii Ley na zachodzie. Lecz i tej adne nie zwilaj rda. Rzadko dochodz do niej akwilony z pnocnymi deszczami: Odwiea nimi swe wioski, gdy u nas niebo pogodne. Bogactwo nie rodzi tam zepsucia; ni zoto, ni mied si wytapia. Ziemia, wolna od zgubnych zasobw, jest czysta, Jest na wskro ziemi. Tylko mauretaskie drzewo
w. 396 eteru nieba. w. 414 Tanais Don; Gades przy Cieninie Gibraltarskiej. w. 418 i n. boreasz wiatr pnocny; notos poudniowy; euros wschodni. w. 426 mauretaskie drzewo cedrowe.

Stanowi ludzi bogactwo; lecz wwczas poytku jego nie znano: Ludzie yli zadowoleni z samego cedrw iglastych cienia. Dopiero nasze topory weszy w nieznane te lasy I z kracw wiata do naszych uczt sprowadzamy stoy. Cae za wybrzee obejmujce syrty ruchome, Lec pod niebem gorcym, blisko ognistego eteru, Spala zasiewy, piaskiem zabija winnice; Sypkoci jego adne nie wi korzenie. Klimat nie sprzyja tam yciu, Jowisz o t ziemi Nic si nie troszczy. Natura tam leniwa, wiat omdlay, Nie orze si piaskw, nie rozrnia pr roku. Jednak ta ziemia tak gnuna wydaje rzadkie roliny. Zbiera je nagi i twardy lud Nasamonw, majcy swe wioski Najbliej wybrzea, a karmi go wiata stratami Barbarzyska Syrta. Bo na piaskach nadmorskich upieca Czuwa i cho aden korab do portu nie dociera, Zna on bogactwo. Tak to dziki rozbitym okrtom Nasamonowie maj z wiata caego towary. Burza na pustyni Tdy to Katonowi twarde kazao i mstwo. I tu jego wojsko, Bez obawy o wiatry, ni burzy si spodziewajc na ldzie, Przeyo groz rwn burzy na morzu. Na suchym wybrzeu Syrta gwatowniej odbiera austra ni na penym morzu; Na ldzie szkd wicej on robi. Jego porywu tu Libia Nie amie przeciwstawnymi grami, nie zatrzymuje skaami, I nie rozprasza. Wirem on w czystym pdzi powietrzu Nie spotykajc lasw, ni w rozpdzie swym sabnc W drzewach wiekowych. Otworem mu stoi ld cay. Z eolsk gwatownoci na pene rwie lejce I chmur niesie, nie deszczonon, lecz z kurzu skbion W potny wir. Unosi te du ilo ziemi wysoko Supem zawisej w powietrzu i wcale w d nie spadajcej. Biedny Nasamon widzi krlestwo swe w wirze taczce, Domy zburzone, latajce dachy ze szczytw chat odsonitym Garamantom zerwane. Nawet poar nie wyrzuca wyej Porwanych rzeczy. Jak wysoko si moe dym wznosi, G'dy a dzie przymiewa, talk kurz wielki w powietrzu si trzyma.
w. 448 auster wiatr poudniowy. w. 454 z eolsk gwatownoci z si, jak tylko nada moe bg wiatrw Eol (Aiolos).

Marsz Katona przez burz pustynn Wtedy te, gwatowniejsza ni zwykle, kolumn wojsk rzymskich Dopada burza. onierz si chwieje, nie moe na piasku Stp stawia, bo wicher nawet przydeptany piasek spod stp mu porywa. Wstrzsnby on ziemi i wiat by w siedzibach poruszy, Gdyby go Libia silnymi wizami i twardym ciarem Moga wstrzymywa w zamkniciu w wyartych skalnych kawernach. Lecz skoro ona atwo przy piaskach ruchomych ulega zamtom I nigdzie nie stawia oporu, ostaje si w miejscu i ona, I caa ziemia w swej gbi tkwi w miejscu; bo z wierzchu Jest lotna. Gwatowny za wicher ludziom i szyszaki, i tarcze, I pociski wydziera, unoszc je pdem w podniebnej gb przestrzeni. Geneza tarcz Saliw I to moe gdzie w ziemi dalekiej, na wiata rubieach, Byo tym dziwnym zjawiskiem, e ludzie si bali Zbroi z nieb spadej, bro ludziom z rk wydart Biorc za bro spuszczon od bogw. Tak zapewne z nieb spada Numie zbonemu ta zbroja, przez patrycjuszowsk Wybran md na szyi noszona; auster czy boreasz Nasze te tarcze zdar kdy ludziom, ktrzy je dwigali. Przetrwanie burzy i dalszy marsz Wicher wic wszystko wywraca i rzymscy onierze, By ich nie porwa, padali na ziemi, ciskali odzienie, Rce wpychali w ziemi, lec nie tylko dziki cikoci, Lecz i w zaczepieniu. Ale i tak ledwie nie porwani Przez wiatr, ktry na nich nanosi wielkie stosy piaskw I tak ich przykrywa, e onierz, zaledwie mogc Udwign czonki, grzzn w nasypach piaskowych. Nawet stojcych wizi nawiany wysoki wa piasku I stali w bezruchu w pczniejcej ziemi. Wicher nis gazy zwalone z murw doszcztnie zrujnowanych I rzuca daleko jakby dziwne nieszcz zapowiedzi: Ludzie nie widzc nigdzie domw widzieli ich gruzy. Ju droga wszelka zakryta, trudno si wyzna na ziemi Chyba przez gwiazdy eteru, jak na penym morzu. Po gwiazdach drog poznali; lecz libijskich rubiey
w. 476 zbroja z nieb spada tarcze, noszone przez Saliw w pochodach po miecie wrd jakich rytmw wojenno-tanecznych (inna tradycja mwi, e ustanowi je towarzysz Eneasza Salios).

Krgy horyzont nie wszystkie ukazuje gwiazdy, Bo wiele z nich kryje poniej ziemi powierzchni. Spragnieni przy wodzie A gdy upa rozrzedzi powietrze przez wicher skrcone I dzie si rozpali, po czonkach pot spywa, W gardach sucho z pragnienia. Dojrzano wody opodal Niewielkiej y mizern; z trudem jej onierz zaczerpn Z piasku i w krgym zebra wgbieniu szyszaka Podajc wodzowi. Wszyscy mieli przeyki brudne od kurzu I wdz trzymajc t garstk wody budzi zawi. Ale powiedzia: Mnie jednego w tym tumie Uznae, bezecniku, za pozbawionego dzielnoci? A tak dalece wydaem ci si saby i niewytrzymay Na pierwszy upa? O ile godniejszy ty tej kary, eby pi, gdy nard w pragnieniu!" Tak oburzony Odepchn szyszak, a wody starczyo dla wszystkich. W wityni boga Hammona Przybyli do wityni, jedynej u ludw libijskich, W kraju Garamantw pdzikich. Stoi tam jako wyrocznia Jowisz, jak zw go, lecz nie gromowadny, Ni do naszego podobny, bo z krconymi rogami Hammon. Ludy libijskie nie postawiy mu bogatej wityni, Ani tam byszcz otarze wschodnimi perami. Chocia dla ludw Etiopii i szczliwych Arabii mieszkacw, I dla Indw jest tylko jeden Jowisz-Hammon. Bg ten do dzi jest ubogi, zajmuje przybytek od wiekw adnym nie splamiony bogactwem; starych obyczajw bstwo Broni witego miejsca od rzymskiego zota. wiadkiem, e w miejscu tym bg mieszka, las jest tam zielony, W caej Libii jedyny. Bo wszystko, co suchymi piaskami Upaln Berenik od Lepty agodnej oddziela, Nie zna listowia. Sam Hammon dla siebie las zabra. A lasu przyczyn w tym miejscu jest woda. Wie ona ziemi I piaski trzyma w zwartoci wilgoci ujarzmione.
w. 497 poniej ziemi gwiazdy wok bieguna pnocnego. w. 512 w kraju Garamantw majcych siga a tak daleko na wschd? w. 518 Hammon (Ammon) witynia jego z wyroczni znajdowaa si w depresyjnej oazie, ok. 400 km na zachd od Egiptu. w. 524 Berenika dawn. Euesperides, miasto nadmorskie w Cyrenajce, nad Wielk Syrt; Lepta Leptis minor, miasto nad Ma Syrt, na pd. od Kartaginy.

Lecz nawet tu nic Febowi nie stoi na przeszkodzie, Gdy dzie w zenicie; ledwie pie wtedy osaniaj drzewa. Tak krtki cie zostaje promieniami zacienion do rodka. Astronomia Libii Zauwaono, e tu jest to miejsce, gdzie krg soca Grujcego przecina zodiak w poowie. Znaki jego Nie id skonie. Skorpion nie wstaje wyej od Byka. Baran nic z czasu swojego nie ustpuje Wadze. Astrea Rybom nie kae powoli w d schodzi. Chejron zrwnany z Blinitami. Gorcy Rak na tym samym poziomie Co Kozioroec wilgotny. Lew nie wznosi si wyej ni Urna. Dla ciebie, ludnoci, libijskim przedzielona socem, Cie pada na poudnie, gdy nasz pada na pnoc. U ciebie Kynosura ledwie w gr podchodzi, A nie toncy u nas Wz Wielki u ciebie si nurza; Nie ma u bieguna adnej stale ponad morzem gwiazdy: oba bieguny Dalekie i gwiazd ucieczka wszystko na rodku nieba porywa. Katon odrzuca myl skorzystania z wyroczni Stali przed bram wityni ludzie przysani ze wschodu, By boga rogononego pyta o losy przyszoci, Lecz latyskiemu ustpili wodzowi. Prosz wic towarzysze Katona, By zwrci si do boga, tak w wiecie libijskim gonego, Przekona si o sawie przez wieki narosej. A najbardziej Labienus do poznania przyszoci z ust boga zachca: Przypadek szczliwy nam zdarzy na drodze wyroczni I rad tak wielkiego boga: moemy skorzysta Ze wskaza sawnego przewodnika przez Syrty I pozna przeznaczone nam wojny wyniki. Bo jak mam wierzy komu bogowie zdradzajc tajemnice Szczersz powiedz prawd ni cnocie Katona?
w. 528 Febowi socu. w. 531 tu niecile, bo oaza Hammona ley ok. 70 km na pn. od Zwrotnika Raka. w. 531 i n. krg soca grujcego Zwrotnik Raka. w. 533 i n. znacz, e wszystkie znaki le na tym samym poziomie. w. 535 Astrea Panna. w. 536 Chejron Strzelec. w. 540 Kynosura Maa Niedwiedzica. w. 541 nurza si zachodzi za horyzont. w. 543 dalekie rwno odlege. w. 549 Labienus por. V 345.

Niewtpliwie twe ycie zawsze praw boskich si trzymao I idziesz za gosem boga. Oto bezporedniej masz mono Rozmowy z bogiem: zapytaj o losy zbrodniczego Cezara! Wydobd ze, jaka ojczyzn czeka przyszo: Gzy wolno bdzie ludziom cieszy si wolnoci i prawem, Czy moe wojna domowa daremna? Napenij swe serce witym gosem. Ty mstwa twardego mionik Zapytaj przynajmniej, co to mstwo; pro o wzr szlachetnoci". A Katon peen boga w cichoci serca go nosi Z piersi swej takie, wityni godne, wydoby sowa: O co ty mi, Labienie, pyta zalecasz? Czy umrze w wolnoci Z broni w rku wolabym, ni oglda tyrana? Czy ycie jest niczym? Jeli dugie, to czy wiek robi rnic? Czy przemoc moe zada gwat szlachetnoci? Czy losu groby Niczym wobec cnoty? Czy chcie wystarczy, co godne pochway? Czy powodzenie doda co do szlachetnoci? To wszystko wiemy. I Hammon gbiej nam tego nie wpoi. Wszyscymy z bogami zwizani. Cho witynia nie mwi, Nic nie robimy wbrew woli boga. Bstwo sw nie potrzebuje. Stwrca powiedzia nam raz, przy narodzeniu, Co wiedzie nam wolno. Nie chodzi on przez piaski jaowe, By garstce ludzi przepowiada; nie zanurzy prawdy w tym kurzu. Jego siedzib jest ziemia i morze, i powietrze, Niebo i cnota. Po c wic jeszcze pyta bogw? Jowiszem jest, cokolwiek widzisz, czymkolwiek si wzruszasz. Proroctw niech sobie szukaj ludtzie wtpicy, Wci przyszych losw niepewni. Mnie nie wyrocznie daj pewno, Lecz pewna mier. Tchrz, czy bohater umrze musi. Tyle orzek Jowisz. I to wystarczy". Po takich sowach Zachowujc wiarygodno wityni ustpi od otarzy I nie dowiadcza Hammona, zostawiajc go ludom. Katon przyszym bogiem W marszu sam swoj bro nosi, pieszo szed na czele Zadyszanych onierzy; uczy ich, nie zmusza, ar znosi. Nie da si nosi wyniole na karkach ludzi, nie siedzia W wozie. Ze snu korzysta skpo. Wod pi ostatni. Gdy w kocu znalazo si rdo i md spragniona
w. 567 i n. to jakby stoickie credo Katona. w. 586 nie dowiadcza cho jako stoik uznawa wrby, korzystanie z nich zostawia posplstwu; sam uwaa to za niewaciwe jako dotyczce dbr nie etycznych.

Musiaa walczy o wod, sta, a si suga napije. Jeli prawdziwe dobra wielk gotuj chwa I na cnot si patrzy bez wzgldu na powodzenie, To wszystko, co u kogokolwiek z przodkw chwalimy, Darem byo losu. Bo kt powodzeniem wojennym, Kto na tak zasuy chwa krwi ludzkiej rozlewem? Taki ja triumf wolabym przez Syrty prowadzi, Przez krace Libii, ni trzykro na Kapitol si wspina Na Pompejusza rydwanie, ni karki ama Jugurtom! Oto prawdziwy ojciec ojczyzny, najbardziej godny Twoich, Romo, otarzy: na niego przysiga nigdy nie jest wstydem, I jego ty, gdy tylko wolnego doczekasz si karku, Dzi, jutro, bogiem uczynisz! We u wody Ju ar gwatowniejszy, Ju depcze si po strefie, poza ktr bogowie miertelnym Dalszej od strony poudnia nie dali. Woda coraz rzadsza. Znalazo si wreszcie jedno rdo wrd piaskw Bogate w wod, lecz obieg je tum ww, e ledwie Pomieci si mogy. Na brzegu sterczay wysuszone mije, A w samej wodzie spragnione dypsady. Wdz widzc, Ze ludzie, jeli opuszcz to rdo, pogin, Powiedzia: Prno si mierci w tym widoku boisz. Nie wahaj si bezpiecznie zaczerpn tej wody. Jad ww grony przy zetkniciu z krwi ludzk. W kach one maj trucizn, zby gro mierci. Kubki nie strasz mierci". I po tych sowach Sam si napi domniemanej trucizny. Tak w piaskach caej Libii Jedynie przy tym rdle pierwszy zada kubka. Legenda o pochodzeniu gadw w Libii Dlaczego klimat libijski w tyle obfituje zarazy Grocej mierci? Po co natura tej ziemi dodaa Ukrytych szkodnikw? Tutaj trud nasz i pilno Pozna nie mog wicej ni to, co krce po wiecie Mwi zwodzce wieki podanie, miast waciwej prawdy.
w. 595 chwalimy uwaamy za godne chway. w. 600 Jugurtorn uoglnienie: takim jak Jugurta, uduszony w wizieniu. w. 606 dalszej nie dali sdzono, e dalej ju ocean. w. 610 dypsady gr. i ac. dipsas (od gr. dipsao: odczuwam pragnienie).

U kracw Libii, gdzie ziemia upalna przyjmuje Wrcy ocean, gdy soce w jego wodach si nurza, Spraone byy pola crki Forkysa, Meduzy, Nie osonite drzew limi, wilgoci nie zmikczone, Lecz najeone skaami pod pani wejrzeniem wzrosymi. W tym ciele natura zoliwa po raz pierwszy zrodzia Te srogie zarazy: z jego to garda wypezy te we Gwizdy syczce przy dreniu jzykw wydajc; We, co jakby wosy kobiece rozwiane na plecach Samej Meduzy szyj smagay ku pani upojeniu. Wznosz si prosto te gady, z czoem w przd wysunitym, A z czesanego tak wosa mijna wypywa trucizna. To tylko u nieszczsnej Meduzy wszystkim bezkarnie Oglda wolno. Bo paszczy i twarzy potwora kt zdy si ula? Komu Meduza, kto na ni wprost spojrza, Umiera pozwolia? Porywaa mu ycie niepewne Uprzedzajc lk przed ni! Czonki wic mary Zachowujc dusz: cienie nie wyzwolone pod komi tay. Wosy Eumenid jedynie sza wzbudzay; Cerber przy Orfeusza dwikach warkot swj agodzi; Amfitrionida mg patrze na hydr, kiedy j zwycia; A tego potwora sam ojciec Forkys si ba, on, drugie na morzu Bstwo, i matka Keto, i same siostry, Gorgony. Mg on i niebu i morziu zagrozi nadspodziewanym Stwardnieniem, i wiatu zamienieniem go w ska. Z nieba ptaki w d nagle spaday ciarem, Na skaach dziki zwierz martwia, a ludy etiopskie Mieszkajce w ssiedztwie cae w marmury tay. adna ywa istota nie wytrzymywaa Meduzy spojrzenia; Nawet we, wijce si z tyu, unikay twarzy tej Gorgony. Ona to u hespetryjskich supw stojcego Tytana Atlasa W ska zamienia. I niebo niegdy si zlko,

w. 624 u kracw poudniowych. w. 628 pod pani wejrzeniem Meduza, jedna z Gorgon, wszystko w bezporednim zetkniciu z jej wzrokiem zamieniaa w ska, w. 635 z wosa z wych zwojw, w. 636 to tylko ty Meduzy. w. 642 jedynie sza jeszcze nie mier, w. 644 Amfitrionida Herakles, zabijajc hydr lernejsk. w. 654 u hesperyjskich supw Cieniny Gibraltarskiej.

Kiedy Gigantw na stopach z ww flegrejskich Wyniosa w gry. I grony dla bogw bj zakoczya Wanie Gorgona ze rodka piersi Pallady. mier Gorgony Meduzy Kiedy Perseus, Danai syn, spodzony zotym deszczem, Przyby tam, na parrazyjskich unoszony skrzydach Boga Arkadii, twrcy i cytry, i spywajcej oliw palestry, Pospiesznie lecc z cylleskim krzywym mieczem w rce, Mieczem ju od krwi innego potwora czerwonym, Powalonego stra jaowicy kochanej przez Zeusa, Wtedy dziewicza Pallada przysza z pomoc bratu skrzydlatemu, Za gow potwora. Kazaa Perseusowi, na kracach Ziemi libijskiej, do wschodu Feba twarz zwrci I z odwrconym spojrzeniem przemierza krlestwo Gorgoiny. W lew za rk daa mu puklerz, spiem byszczcy zocistym, eby w nim obserwowa Meduz wszystko mienic w kamie. Sen, ktry w wieczny spoczynek mier miaa przeduy, Nie opanowa jej cakiem. Czuwa cz wielka jej wosw; Bo we wycignite chroni jej gow jak wosy, A inne le na twarzy poowie i zasaniaj oczy. Pallada sama kieruje przelkym i wasn prawic Cylleski miecz drcy odwrconego Perseusa nastawia Przetrcajcy szerokie wowosego karku poblie. Co za oblicze miaa ta Gorgona z gow odcit Zakrzywionego ciosem miecza! Jakim jadem dyszce Mam sobie wyobraa jej usta! Ile mierci ziono z jej oczu! Sama Pallada nie moe na ni patrze, i twarz by Perseusa Odwrconego zamara, gdyby Trytonia nie rozpucia Gstych wosw Meduzy, zakrywajc jej oczy wami.
w. 658 ze rodka piersi Pallady ktra zdobyt przez Perseusa z jej pomoc gow Meduzy, z moc nadal zabijajc, nosia na swej piersi. w. 660 parrazyjskie arkadyjskie, por. II 237. w. 661 boga Arkadii Hermesa (Merkurego). w. 662 cylleski darowany przez Merkurego, boga Cylleny, gry w pn.-wsch. Arkadii. w. 664 stra jaowicy psa Argusa stuokiego, strzegcego lony (lo), uprowadzonej w postaci jawki przez Zeusa. w. 670 w nim jak w lustrze. w. 679 zakrzywionego to podkrelanie zakrzywienia na kocu miecza ma tumaczy, e by to brzeszczot do cicia lecej odpowiedni.

Lot Perseusa z gow Gorgony Meduzy nad Libi W ten sposb skrzydlacz porwawszy Gorgone ulecia pod niebo. Sam on chcia skraca sw drog i ci zbyt blisko powietrze, Czyby nad rodkiem miast Europy nie dao si lecie. Ale Pallada kazaa mu ziem pododajnych nie kazi, Oszczdza ludzi. Bo kt by nie spojrza w powietrze Przy locie czego tak wielkiego? Z zefirem wic latawiec Zawraca i leci nad Libi, gdzie nie ma zasieww, ni upraw, Gdzie gwiazd i Feba krlestwo; gdzie soca droga Gnbi i pali ziemi, gdzie z ziemi cie aden si za wysoko W niebo nie wznosi i ksiycowi nie staje na drodze, Jeli, nie mylc zbacza, prostym kroczy torem wrd znakw zodiaku I nie unika cienia ni w stron boreasza, ni w stron notosa. I ta jaowa ziemia, dla adnej korzyci nie podna, Wchona jednak jad z kapicej posoki Meduzy I zgubne krwi odraajcej kropliska, Ktre z pomoc ciepa w brudnym si piasku przyjy. W libijskie Tu ta zaraza pierwsz, co gow wychylia z piasku, Wydaa mij usypiajc, z karczyskiem nadtym. Z peniejszej ona krwi i z kropli obfitej w trucizn Poczta; bo w adnym wu nie ma tak duo jadu. Potrzebuje ciepa i nie przenosi si sama W stref zimn; piaski za a po Nil przemierza. Lecz gdzie nasz wstyd w chciwoci zysku? Stamtd si do nas Libijskie rodki miertelne sprowadza! I mija dla nas towarem! Inny za w, wielki hemoroid, rozwijajcy kby uskowate, adnej u nieszcznikw krwi nie pozwala pozosta. Zrodzi si te wtedy chersydros, bywalec Syrt wodno-ldowych, Oraz chelydros, co lad po sobie pozostawia dymicy. I cenchris, prost zawsze pezajcy ciek.
w. 692 z ziemi z Libii jako paskiej pustyni cie wyduajcy si i wznoszcy w gr przy zachodzie i po zachodzie soca miaby siga w niebo nie tak wysoko jak cie obiektw wysokich, np. gr, sigajcy sfery ksiyca i wywoujcy jego zamienie. w. 701 mija gr.-ac. aspis. w. 708 hemoroid od gr. haimorrhois: powodujcy upyw krwi, krwotok. w. 710 chersydros od gr. chersos: stay ld, i hydor: woda, a wic ldowodny". w. 711 chelydros od gr. chelys: w, i hydor: woda. w. 712 cenchris od gr. kenchros: proso, ziarno prosa, a wic ziarnisty, nakrapiany plamami.

Ten gad ma wicej plam na brzuchu upstrzonym Ni tebaski ophites, maymi nakrapiany plamkami. Kolorem do piaskw spraomych podobny do odrnienia jest trudny Hammodytes. W rne si strony wije cerastes z gitkim krgosupem. Skytala za to jedyny w zrzucajcy sw skr, Gdy jeszcze zima. Wysuszona dipsas, cika amphisbajna, Podwjn gow w przeciwne zwracajca strony. W pywajcy, co wod zatruwa; jakulus latajcy; Parias, kontent, e bruzd robi ogonem po drodze; Prester rozwierajcy chciwie paszcz parujc; Seps wywoujcy gnicie ciaa i odpadanie od koci. Nadto wydajcy syk wszelkie straszcy potwory, Ktry pierwej zabija, ni truje, i szeroko sprzed siebie Usuwa tum cay, piaskw pustynnych wadca, bazyliszek. Was take, smoki, zotawym lnice blaskiem, Co po wszystkich ziemiach jako bstwa pezacie nieszkodliwe, Gorca Afryka robi mierciononymi. Poykacie, co lata W powietrzu, wraz z pirami; cae stada cigacie, Uciskiem zwojw wielkie umiercacie woy. I nawet sonia wielko nie ratuje. Wszystko zabijacie Nie potrzebujc do morderstw trucizny. Dipsas i mier Aulusa Pomidzy takimi gadami Katon z hartownym onierzem Przemierza such pustyni, na tyle cierpie bolesnych I mierci niezwykych od drobnych ran patrzc. Chorego modego z etruskiej krwi Aulusa
w. 714 ophites od ophis: mija, w. w. 716 hammodytes od hammos: piasek, i dyo: zanurzam si, znikam; cerastes od keras: rg, a wic rogaty. w. 717 skytala od skytale: laska, prt (bo zrzuca z siebie skr jak z laski drewnianej zdejmowano nawinity na ni pasek rzemienny, na ktrym przekazywano tajne wiadomoci). w. 718 dipsas por. IX 610; amphisbajna w pezajcy w obie strony, w przd i wstecz. w. 720 wod zatruwa w przeciwiestwie do innych, por. IX 608 i n.; jakulus od ac. iacio: rzucam, strzelam, por. IX 822 i n. w. 721 parias gr. pareias; niegrony, uywany do praktyk kuglarskich. w. 722 prester palcy, wywoujcy palce pragnienie, por. IX 789 i n. w. 723 seps od gr. sepo: powoduj gnicie, por. IX 763 i n. w. 726 bazyliszek tu legendarny w miercionony, por. IX 828. w. 731 boa dusiciel (tu identyfikowany, jak si zdaje, z bardziej znanym pytonem).

Uksia, w ty gow zwrciwszy, nadeptana dipsada. Bl ukszenia ledwie da si odczu; pocztek mierci Nie jest nienawistny, niczym zym rana nie grozi: Lecz oto jad skrycie si rozchodzi, ogarnia szpik koci Ogie palcy i rozgrzewa wntrznoci piekc trucizn. Zaraza spija wilgo z ywotnych czci ciaa, Wysusza podniebienie, wysusza i jzyk, Nawet potu ju nie ma, by wchodzi w czonki wyczerpane. I z oczu znikn ez dopyw. Ani wic chorego Godno, ani Katona zmartwionego powaga Nie powstrzymaa spragnionego od porzucenia chorgwi I obdnego szukania po caym terenie Wody, ktrej daa spragniona w ciele zaraza. On by nawet w Tanais, w Rodan czy w Pad wrzucony Pon pragnieniem; nawet Nil pijc rozlany po polach. A do mierci przyczynia si Libia. Bo dipsada, mniej znana Jako winna mierci, w krajach gorcych wikszej nabiera mocy. Aulus szuka y wodnych w piasku spalonym do gbi, Wraca do Syrt i fale chepcze ustami. Morska mu woda przynosi ulg, ale nie wystarcza. Nie wie, co to za plaga, czy to mier od trucizny. Sdzi, e to pragnienie, i way si nawet yy otworzy nabrzmiae i krwi ich si syci. Tutaj ju Katon kaza szybko rusza naprzd, By nikt nie pozna, do czego si moe posun pragnienie. Gorsza mier od sepsa Lecz ju aoniejsza mier ukazaa si oczom. Do nogi Biednego Sabella seps si mocno przyczepi zagitymi zbami. Oderwa go rk i wczni przybi do piaskw. May to w, ale aden inny tak strasznej Nie sprawia mierci. Najblisza rany skra Rozchodzi si w koo rozdarta i koci blade odsania. Ta wnka si poszerza, powstaje rana otwarta bez ciaa. Koczyny ciekn rop, ydki spywaj i ko bez osony zostaje. I bioder wszelki rozkada si misie, I podbrzusze te kapie ju czarn zgnilizn. Pka wica brzuch bona, scz si wntrznoci. Lecz nie spywa na ziemi tyle, ile z caego ciaa Spywa powinno. Wrogi jad ciao spala I w krtkiej chwili trucizna wszystko ciga w kbek. Wizy mini i sploty bokw, i klatk piersiow

I czci ukryte w yciodajnych wntrznociach, Wszystko w czowieku odsania zaraza. Natur bezecna Odsania mier. Nawet barki i silne ramiona, I szyja si rozkada, i gowa. nieg przy ciepym wietrze Nie taje tak szybko, ni wosk pod wpywem soca. Mao tego, e ciao strawione trucizn ocieko; To moe zdziaa te pomie. Lecz ktry ogie strawi koci? Bo i te w lad za gnijcym rozsypuj si szpikiem adnym nie pozwalajc zosta ladom tak gwatownej mierci. Tobie wrd plag cynyfijskich przypada prym szkodliwoci! Wszystkie wydzieraj li dusz, ty jeden wraz z ciaem. mier Nasydiusza od prestera A oto obraz mierci inny od ciaa rozkadu: mier Nasydiusza, z kraju Marsw. Uksi go pretster Jadem piekcym. Twarz mu wnet czerwie rozpala ognista, Napina si skra, znieksztaca ca posta. Spuchlizna wszystko zrwnuje, ronie nad wielko ciaa, Przekracza miar czowieka. Po wszystkich czonkach Rozchodzi si ropa, przemonie dziaa trucizna. Czowiek ukryty wewntrz nurza si w masie ciaa I nawet pancerz nie wytrzymuje wzrostu tej spuchlizny. Pienica si w penym naczyniu i wrzca woda Nie wzbiera tak na ogniu, ni wiatr tak wgbienia agli nie wzdyma. Ju kula bezksztatna, bezadna Masa tuowia nie wytrzymuje wzdcia czonkw I tak od trupa uciekli, nie wac si go na stosie zoy, Bo jeszcze puchn nie przesta; nietknitego wic zdano Ptakw dziobom i dzikim zwierztom na er, nie bezkarny. Ukszenie przez hemoroida Lecz plagi libijskie jeszcze gorsze gotuj widowiska. Grony hemoroid modego uksi Tullusa, Czowieka ducha wielkiego, wielbiciela Katona. I jak zazwyczaj wycig z korycejskiego szafranu Jednoczenie si z caych rozchodzi posgw,
w. 787 cynyfijski libijski, afrykaski (od Cinyphe, nazwy wybrzea nad Syrtami; Cinyphus, okresowa rzeka we wsch. Trypolitanii). w. 790 Marsowie w Italii, na wschd od Rzymu. w. 808 korycejski cylicyjski (od miasta Korykos na wybrzeu Cylicji). w. 809 z posgw z otworami, przez ktre nawiewano wo szafranu, np. w teatrach.

Tak wszystkie czonki naraz miast krwi wypuciy Rdzaw posok. zy byy krwawe, wszelkimi ujciami wilgoci Obficie krew wypywa: wypenia usta, Z nozdrzy pynie, ze wszystkich czonkw si leje Penymi yami. Cae jest ciao jedn ran. mier Lewusa od jadu mii A tobie, biedny Lewusie, serce cisna krew cita Przez mij, po Nil sigajc. Cakiem bezbolesne Stwierdzajc ukszenie w nagym zamroczeniu Umierasz: przez sen zstpujesz do bliskich mu cieniw. Nie tak szybk czowieka mierci gubi trunki, Ktre na gronej odydze, do rzg sabejskich podobnej, Jako trucizn zbieraj, dojrza, saiccy magicy. mier od jakulusa A oto dalej z jaowego pnia dbu okrutny Wibrujc rzuci si w, w Afryce zwan jakulusem, W gow Paulusa i przeszywszy mu skronie uciek. Nic tu ci jad nie zrobi; wraiz z ran mier ci zadana. Tu zrozumiano, jak powolne s z procy miotane pociski, Jak leniwie powietrze wiszczy od strzay scytyjskiej! Bazyliszek grony I c z tego, e biedny Murrus grotem przebi bazyliszka? Szybko po wczni przebiega trucizna atakujc mu rk! Szybko te doby miecza i jednym zamachem Odci j i odrzuci od samego ramienia, I patrzc na nieszczsny przykad wasnej mierci Sta przy gincej rce, sam bezpieczny. I kt sdzi, e skorpion, Wrg naszych losw, jest zdalny mier szybko zadawa? Grony czonami i prostym srogi ukuciem, niebem zaszczycon Za pokonanie Oriona, jak wiadczy to niebo? I kto by po twych gniazdach stpa si ba, jadowita mrwko? Bo i tobie stygijskie siostry daj do swych nici prawo.
w. 816 po Nil sigajc ac. Niliaca, ale por. IX 705. w. 820 rzgi sabejskie arabskie (Sabejowie, lud w pd.-zach. Arabii); z Arabii eksportowano korzenie do przypraw, wonnoci, kadzida. w. 821 trucizn z jakiej roliny toksycznej; saiccy egipscy (od Sais, miasta w delcie Nilu; Pliniusz, N. H. VI 27, 134 wymienia Saitw w Partii). w. 826 powolne w porwnaniu z ruchem tego wa. w. 838 stygijskie siostry Parki (Mojry).

Skarga onierzy na pustyni Tak to spokoju nieszczsnym nie dawa ni dzie jasny, Ni czarna noc, bo niepewnym tej ziemi, na ktrej leeli. Nie budowano legowisk z naniesionego listowia, nie wznoszono ze somy, lecz naraeni na zgub Ludzie si gnietli na ziemi i ciepym oddechem Zwabiali zmarznite w noc zimn zarazy I midzy sob grzali paszcze dugo nieszkodliwych, Bo z zimna zdrtwiaych gadw. Nie znano, ile tej drogi, Gdzie koniec jej; sali tylko za niebem. Czsto wic gono Skaryli si mwic: Przywrcie, bo'gi, nam biednym t bitw, Z ktrejmy uszli! Przywrcie Tessali! Czemu na biern si mamy Naraa mier? My, armia przysiga na miecze! Dla Cezara walcz dipsady! Wojn domow prowadz cerasty! I ju wolimy, gdzie strefa gorca, pod zenit palony Soca rydwanem; eterowi wolimy przypisa przyczyn Naszej mierci, przez niebo umiera! Nie na ciebie, Afryko, Ni na ci, naturo, si skar. Ty ziemie tyle plag rodzce Ludziom odebraa, a przydzielia wom. Pole niezdatne do plonw, rolnikom nieprzystpne, Potpia i chciaa, by ludzi nie byo wrd trucizn. To mymy sami tu weszli, w to ww krlestwo. Ukarz nas za to, ty z bogw, co wyrzek si z nami cznoci! Ty ten kraj tu stref upaln oddzieli, tu niepewnymi Syrtami W pasie porednim umieszczajc mierci: i przez te Twego odludzia tajniki wojna domowa przechodzi! onierz, twoich tajemnic tych ugorw wiadom, Stpa powiata zaporach! Moe w tym marszu i wiksze Czeka nas zo? Tu schodz si ary z tryskajcymi falami, Tu niebo si koczy. Lecz dalej, za t tu ziemi, adnej ju nie ma, prcz wiadomego nam z wieci Smutnego Juby krlestwa. I moe jeszcze zapragniemy Tej ziemi ww? Pod niebem tym tyle pociechy, e tutaj Jeszcze co yje. Nie pytam o ziemi ojczyst, Ni o Europ, czy Azj, co inne soca oglda, Lecz w jakiej nieba poaci, gdzie w wiecie ciebiem zostawi Afryko! W Cyrenie odrtwiajce byo jeszcze zimno; Czy tym niedugim marszem odmienilimy prawo roku?
w. 862 mierci ac. mortes (liczba mnoga). w. 875 odmienilimy bo tak niedaleko powinno by take jeszcze zimno, a jest gorco.

Ku przeciwnemu idziem biegunowi, wytaczamy si poza rwnik, Notus nam w plecy wia bdzie. Moe sam Rzym ju teraz Pod mymi jest stopami? W nieszczciu tym tyle pragniemy Pociechy: niech przyjdzie wrg, niech ciga nas Cezar W lad naszej ucieczki!" Tak ta twarda wytrwao Wynurzaa swe ale. Katon podpor moraln A znosi te trudy tak wielkie Zmuszao ich wodza mstwo najwysze. Na goym sypia on piasku, Kadej godziny do walki wyzywa Fortun. On jeden przy wszystkich by zgonach. Dokdkolwiek wezwany. Przylatywa przynoszc wielkie dobrodziejstwo, nad ycie wiksze: Siy do umierania. Wstydem by byo w jego obecnoci Umiera z jkiem. Jakie prawo miaoby do niego jakiekolwiek Nieszczcie? Cierpienia w piersi drugich przezwycia: Patrzc na wielkie boleci dowodzi, e s tak bezsilne. Psyllowie ratunkiem dla ukszonych przez we Wreszcie Fortuna, znuona tym wystawianiem biedakw na trudy, Daa im pomoc, cho pn: lud Psyllw z marmaryckich, Tamtejszych mieszkacw, jedynych niewraliwych na srogie Ukszenia przez we; sowo ich dziaa jak potne zioa. Ich samych krew bezpieczna, odporna na jady, Nawet bez zamawiania. Natura ich kraju sprawia, e majc mieszka wrd gadw s na nie nieczuli. Warto byo zamieszka w samym rodku trucizn; Dany im pokj od mierci. A krwi swej tak bardzo s pewni: Gdy na ziemi malekie upadnie niemowl, Z obawy, by w nim nie byo obcej krwi domieszki, Badaj pd niepewny przez wa jadowitego. Jako ten ptak Jowisza, gdy z ciepych jaj wyjd Nieopierzone pisklta, do soca wschodu je zwraca,
w. 876 przeciwnemu poudniowemu. w. 877 w plecy bo wiatr ten od rwnika wychodzi, a wic za rwnikiem wieje w przeciwn stron. w. 891 Psyllowie na poudniowym wybrzeu Wielkiej Syrty, przetrzebieni ju w V wieku p.n.e. przez ssiednich od wschodu Nasamonw; Marmaryka kraj midzy Cyrenajk i Egiptem, u Lukana sigajcy jakby dalej na zachd. w. 899 upadnie przy narodzeniu. w. 900 by nie byo obcej krwi np. przez pozaplemiennego ojca.

I ktre okiem otwartym dnia wiato i jasno wytrzyma, To zachowuje do nieba uytku, a ktre si socu Oprze nie mogo, przepada takie i Psyllos zatrzymuje dzieci: Ktre si nie ulky dotykania ww, Ktre w swym dziecistwie podanymi bawiy si wami. Ale nie tylko swoim lud ten zadowala si zdrowiem. Czuwa i nad obcymi. Z pomoc przeciw szkodliwym zarazom Przychodzi Psyllos. I wtedy take szed za rzymskimi znakami, I gdy tylko wdz da rozkaz ustawia namioty, On najpierw piasku powierzchni, waem pod obz objt, Oczyszcza zamawianiem, we przepdza sowami, A brzegi obozu magiczny wkoo obchodzi ogie. Pryska w nim chebd, egzotyczny sczy si galban, I tamaryszek z limi aobnymi, i kostos ze wschodu, I silna panacea, i tessalska centuria, I peucedan trzaska w pomieniu, i tapsja z Eryksu; Pali si i modrzew, i przykre dla ww boe drzewko, I rogi jelenia, w odlegych rodzcego si krajach. Tak ludzie maj noc spokojn. A gdy kto za dnia zagroon Jadem miertelnym, wtedy wkraczaj w to dziwy magicznego ludu: Wielka tych Psyllw walka z wydzieran trucizn. Najpierw dotknite czonki obwodzi on lin. To powstrzymuje bieg jadu, trucizn wizi w ranie. Potem mnstwo powtarza zaklina jzykiem spienionym, Nieustannie je szemrzc, bez wytchnienia; bo szybko trucizny I groba mierci nie pozwala choby na moment zamilkn. I czsto zaraza, ju w czarny wsikajc szpik kostny, Pod zamawianiem si cofa. A jeli jad ktry Sucha powolniej i wywabiany nie chce wyj na rozkaz, Wtedy kadc si na rannego lie blade rany, Ustami wysysa trucizn, osusza ciao zbami, I jad miertelny, wyssany sw moc z zimnego ju ciaa, Wypluwa. I nawet ju pozna umiej Psyllowie, Choby po smaku trucizny, jakiego wa ukucie niwecz.
w. 905 do nieba uytku jako ptaka Jowisza Gromowadnego, w. 916 galban rolina ywiczna, pachnca, ac. galbanum. w. 917 aobnymi zdobicymi groby (ubosze, jak podaje scholion); kostos jaka rolina o silnie pachncych korzeniach. w. 918 panacea od gr. pan: wszystko, akeomai: lecz, goj. w. 919 peucedan od gr. peukedanos: gorzki, zgubny; Eryx por. II 666. w. 920 boe drzewko gr.-ac. habrotonum.

Przybycie do Lepty Daleki tej pomocy nareszcie z ulg md rzymska W kurzu si wloka przez piaskw rozlegych bezdroa. Dwakro ju Feba gasia swe wiato i dwakro je przybraa, Wschodzc i niknc, i patrzc na marsz Katona przez piaski. Ju tam i py pod stopami coraz bardziej j twardnie, I Libia wracaa do ziemi ju stalszej, ju w dali Rzadkie drzewa liciaste ukazuj si w gajach, I chaty si wznosz splecione bezadnie ze somy. A jak rado biedakom sprawia ju lepsza kraina, Gdy po raz pierwszy ujrzano przed sob lwy srogie! Najblisza bya im Lepta. Tu w postoju spokojnym Przetrwali zim, bez deszczw, bez wielkich upaw. Cezar na Troi ruinach Tymczasem Cezar, syt klski zadanej, gdy opuci Emati, Porzuci wszystkie ciary i troski, nastajcy jeszcze Tylko na zicia. Lecz ladw jego po krajach Daremnie szuka; pogosk si kierujc puci si na wody. W track popyn wd gardziel, w nurty wsawione mioci I herojskimi wieami na brzegach ez penych, Gdzie nazw wd sobie zabraa Nefeli crka, Helia. Nigdzie mrz przesmyk wszy Europy od Azji nie dzieli, Cho i Bizancjum od Kalchedony, bogatej w ostrygi, Wska oddziela cienina, kdy Propontyda Euksynu niosc wody ciasnym przedziera si gardem. Na sygejskie pody on piaski z podziwu dla sawnych Pamitek, nad wody Symoentu, do Rojtejonu, gdzie sawny grb Greka, Do cieni, ktrych pami wiele zawdzicza poetom. Zwiedzi pamitki po Troi spalonej
w. 940 Feba ksiyc. w. 948 Lepta Leptis minor, por. IX, 524. w. 954 mioci piknej Hero i Leandra, znanych z utworu Muzajosa; std herojskie wiee wiea, skd Hero wypatrywaa Leandra, przepywajcego do niej przez Hellespont (Dardanele). w. 956 Hella gr. Helle, uciekajc przed macoch wraz z bratem Fryksosem na latajcym baranie, spada do cieniny, ktra od niej wzia nazw. w. 959 i n. Propontyda Morze Marmara; Euksyn gr. Euxeinos (Gocinny): Morze Czarne. w. 961 sygejskie w Troadzie (od przyldka Sigeum). w. 962 Symoent rzeka w Troadzie; u jej ujcia przyldek Rojtejon, a w pobliu grb Ajaksa. w. 963 poetom gwnie Homerowi.

Szukajc wielkich muru febejskiego ladw. Ju lasy niepodne i sprchniae pnie dbw Przykryy dom Assaraka i ju zmczonym korzeniem Wi bogw witynie, i cay krzewami Pokryty Pergam; nawet ruiny ju zniky. Obejrza skay Hesjony i w lesie si kryjce Komnaty Anchizesa, i grot, gdzie sdzia zasiada, I skd chopiec porwany do nieba, i wzniesienie paczu Najady Ojnony. aden kamie nie jest tam bez nazwy. Niewiadom przekroczy tam strumie wrd suchych Wijcy si piaskw: by to Ksantos. Nieuwanie postawi stop Na trawiastym wzgrku i tamtejszy Frygijczyk Zabrania mu stpa po grobie Hektora! To znw kamienie Rozrzucone leay, nie wygldajc na adn rzecz wit, A przewodnik mu mwi: Nie widzisz hercejskich otarzy?" Refleksja poety O, wity i wielki wieszczw trudzie! Ty wszystko Zapomnieniu wydzierasz i miertelnikom ycie dajesz wieczne! A ciebie czeka, Cezarze, witej nienawistno sawy! Bo jeli Muzom latyskim godzi si co przepowiada, Jak dugo smyrnejskiego trwa bd wieszcza honory, Tak dugo przyszo czyta mnie bdzie o tobie: bo nasza Farsalia y bdzie! Wiek aden jej nie skae na mrok niepamici. Ofiara i modlitwa Cezara na gruzach Troi Gdy oczy wodza nasycia czcigodna staroytno, Zbudowa otarz naprdce z naniesionej murawy i w ognie, Kadzidami dymice, sa mody niebahe:
w. 965 muru iebejskiego dziea Feba (Apollina) i Neptuna. w. 967 Assarak dziad Anchizesa, pradziad Eneasza. w. 969 Pergam twierdza trojaska. w. 970 Hesjona crka Laomedonta, w celach ekspiacyjnych przykuta do skay nadmorskiej na poarcie przez potwora morskiego, ale wczeniej uwolni j Herakles. w. 971 Anchizes ojciec Eneasza; sdzia Parys, gdy typowa najpikniejsz z trzech bogi. w. 972 chopiec Ganymedes. w. 972 i n. wzniesienie gr Ida, miejsce spotka miosnych Parysa z nimf Ojnon, ktr porzuci dla Heleny. w. 979 hercejskie Zeusa Hercejskiego (opiekuna domu i otoczenia po Priamie). w. 984 wieszcz smyrnejski Homer.

Bstwa popiow, co we frygijskich mieszkacie ruinach! Eneasza mojego Lary, ktrych dzi strzee Lawmium i Alba! Bstwa, na ktrych otarzach dotd frygijski ogie si pali! I ty, Pallado, przez nikogo z ludzi nie ogldana, Ukryta w gbi wityni, rkojmio wiecznej pamici! Najsawniejszy potomek rodu julijskiego na wasze otarze Kadzie nabone kadzida i tu, w siedzibie pierwotnej, Prosi przykadnie: dajcie mym czynom dalszy bieg szczliwy, Niech wrc wam ludy, niech Ausonidzi wdziczni wam oddadz Mury frygijskie, niech rzymski odrodzi si Pergam!" Podr Cezara do Egiptu Po tej modlitwie powrci do floty i pene rozwin agle Na wiatry z pnocy, i pragnc, pod burzy naciskiem, Nadrobi czas, stracony na Troj, mija bogat Azj I przy morzu spienionym zostawia za soib te Rodos. Sidma wic noc, bo zefir napina lin nie przestawa, Ukazaa im wiato faryjskie, egipskie wybrzee. Lecz pierwej dzie nasta i przymi nocn latarni, Ni on wpyn na wody bezpieczne. Bo widzia wybrzee Pene niepokoju, sysza zmieszane z niejasnym pomrukiem sowa. Bojc si wic niepewnemu powierzy krlestwu, Powstrzyma flot od brzegw. Powitanie Cezara w Egipcie Lecz satelita krlewski Straszny dar niosc, gow Wielkiego, egipskim okryt Welonem, na rodek morza podpyn i najpierw Takim zaleca zbrodni sowem niegodziwym: ,,wiata zwycizco! Z ludu rzymskiego najwikszy! I czego jeszcze nie wiesz wolny od trosk przez zgub Wielkiego! Krl ci pellejski w nagrod za trudy wojenne i morskie Wydaje to, czego jedynie na polach Ematii zabrako: Wojn domow pod tw nieobecno skoczon. Wielki, tessalsk prbujc naprawi ruin,
w. 990 frygijskich trojaskich. w. 991 Lawinium miasto w Lacjum zaoone przez Eneasza, ktry tam w walce z tubylcami znikn. w. 994 rkojmio widziano j w zabranym z Troi posku Pallady. w. 999 Pergam Troja. w. 1005 wiato faryjskie latarni morsk na wysepce Faros przy Aleksandrii egipskiej.

Od miecza pad naszego! Za tak cen, Cezarze, Kupujemy tw przyja. Ta krew to nasze przymierze. Przyjmij krlestwo Farosu nabyte bez krwi rozlewu. Przyjmij prawo do gbin Nilu. Przyjmij wszystko, Cokolwiek daby sam za gow Wielkiego, i uznaj godnym Twego obozu klientem tego, ktremu losy tak wiele zwoliy Przeciw ziciowi twemu pocz. I nie bierz tej zasugi Za co bahego, emy j niby atwo zdobyli zabjstwem: By on zwizany ju z naszym dziadkiem wzem gocinnoci, A ojcu bero naszemu przywrci. Lecz co tu wicej mwi Sam znajdziesz nazw na nasz czyn, lub pytaj, co wiat myli. Jeli to zbrodnia, to przyznasz, e tym wicej nam zawdziczasz, e nie sam jej musia dokona". To powiedziawszy odsoni I tak trzyma Wielkiego gow, ktrej wygld i wyraz Od pierwotnego odmienia ju mier wiotczejca. Reakcja Cezara Cezar przy pierwszym wejrzeniu nie potpi daru I oczu nie odwrci. Patrza, pki nie wierzy, chodno. Ale gdy dostrzeg prawd zbrodni i uzna, e ju moe Dobrym okaza si teciem, wymuszonymi zapaka zami I z piersi zadowolonej wycisn gone ale, Nie mogc oczywistej ukry radoci inaczej, Jak w zach. Tak i okropn krla zasug przekrela, I wola paka nad gow zicia odcit, Ni jemu swoj zawdzicza. Myli poety Ten, co z twardym obliczem Senatu czonkw depta, na pobojowisko ematyjskie Suchym patrza okiem, tobie jednemu, o Wielki, Nie mie odmwi alu! O, okruciestwo losu! To ty, Cezarze, na tego w zbrodniczej wojnie nastawa, Nad ktrym miae zapaka? Nie wzruszaj ci wizy Powinowactwa? Ni crka ci zmusza, ni wnucz do zmartwienia? Mylisz, e u ludzi kochajcych imi Pompejusza Zyska to co obozowi twojemu? A moe ty raczej Tyranowi zazdrocisz: bolejesz, e dane byo innemu Pojma i zabi Wielkiego, i al ci, e straci Ofiar zemsty za wojn pojmanie zicia
w. 1025 tego tj. Ptolemajosa.

Prawem dumnego zwycizcy! Jakikolwiek ci bodziec wycisn zy, Daleki on od szczerego uczucia. Bo, oczywicie, Ty teraz po morzach i ldach uganiasz, eby zapany gdzie przypadkiem zi ci nie zgin! O, dobrze ta mier spod twojej decyzji wyrwana! Jak wielkiej zbrodni smutna Fortuna oszczdzia rzymskiemu wstydowi, e ci, perfidny, nie daa nad ywym litowa si Wielkim! Dalsza reakcja Cezara Jednak omiela si Cezar wyrzec te sowa nieszczere I wiar w nie sobie jedna boleci udan: Zabierz mi z oczu, gwardzisto, te krla twojego Dary aosne! Gorzej wobec Cezara ni wobec Pompejusza Wasza zasuya si zbrodnia. Jedyn nagrod Wojny domowej, darowanie ycia pokonanym, Straciem. I gdyby wadcy faryjskiemu Siostra nie bya nienawistna, mgbym krlowi odda, Na co zasuy: bratu bym za dar taki Tw, Kleopatro, posa gow. Po c on wojn osobn Zacz i w nasz wysiek wmiesza swe pociski? A wic na polach tessalskich mymy dali prawo Mieczom egipskim? Waszemu si krlestwu zdobyo swawol? Nie zniosem Pompejusza, by ze mn rzdzi Rzymem, A ciebie, Ptolemajosie, mam znosi? Daremnie w wojn domow Wprzglimy ludy, jeli istnieje na tym wiecie wadca Inny ni Cezar! Jeli kraj jaki do dwch naley panw! Miabym ja nawy rzymskie od waszego odwrci wybrzea? Tego mi broni myl o sawie, by si nie zdao, em ja nie potpi, Lecz ulk si Farosu. Nie mylcie te, e zmylicie zwycizc: To i mnie gotowano takie na waszym wybrzeu przyjcie! Tylko szczcie na polach tessalskich sprawio, e si tak mojej nie nosi gowy. Doprawdy, z zagroeniem Wikszym, niby si mona obawia, prowadziem t wojn. Wygnania si obawiaem i groby zicia i Rzymu; tymczasem Kar za ucieczk byby Ptolemajos! Lecz oszczdzimy lat modych, Zbrodni darujemy. Niech wie wasz krl, e za tak zbrodni Nic wikszego da, prcz aski, nie mona. Wy spalcie na stosie Gow wielkiego wodza. Lecz nie tak, by jedynie zbrodni Ziemia wasza skrya. Nalenym uczcijcie ten pogrzeb kadzidem, Przebagajcie zmarego, rozrzucone po wybrzeu zbierzcie Popioy i jedn manom zgotujcie wspln urn. Niech cienie zmarego poczuj przybycie tecia,

Usysz zbone jego sowa. Wszystko on wyej mnie stawi: ycie zawdzicza wola poddanemu z Farosu, a przez to Ludom radosny wydarto dzie, zgoda nasza dla wiata Przepada. Nie byli bogowie przychylni mym pragnieniom, Bym ciebie, Wielki, zoywszy bro szczliwie, Wzi w swe ramiona i prosi o dawne uczucia, O ycie twoje, i poprzestawa na godnej za trudy nagrodzie: Bdc ci rwnym. Wtedy bym ja w wiernoci pokoju sprawi, By pokonany bogom mg przebaczy, a ty znw By mnie przebaczy Rzym!" Ale takim tym sowom Nie towarzysz zy tumw. Nie wierz one w szczero Tych alw. Kryj w sobie smutek i co czuj, pogodnym Zasaniaj czoem, i wa si o askawa wolnoci! Krwawej si zbrodni przyglda z umiechem, kiedy Cezar pacze!

Pie X
Cezar na ziemi egipskiej i w Aleksandrii Gdy tylko Cezar, pync za gow Wielkiego, Przybi do ldu i stpa po piaskach zbrodniczych, Fortuna jego i losy przestpczego Egiptu walczyy, Czy krlestwo Lagosa ma i pod rzymskie siy zbrojne, Czy te miecz memfitycki ma wiatu wraz z gow pobitego Wydrze i gow zwycizcy. Twj cie, o Wielki, Przyszed tu z pomoc, twe many tecia z krwi wyrway, By nard rzymski po tobie nie posiad by Nilu. Potem do parajtoskiego miasta si uda bez obaw, Skoro tak wielk zbrodni rczyo, e idzie za jego znakami. Lecz z szumu w tumie, oburzonym, e w prawa ich wkraczaj Rzymskie wojska i prawa, pozna, e ludzie mieszane do ywi uczucia, e nastroje niepewne, e nie dla niego zgin Wielki. Ale nie dajc z twarzy pozna swoich obaw, Bez niepokoju zwiedza siedziby bogw, witynie Starego bstwa, o dawnej wiadczce potdze macedoskiej. Lecz adnym nie olnion urokiem tych rzeczy, Ni zotem, ni bogw bogactwem, ni miasta murami, Pospiesznie zstpi do groty grobowcw. Cezar przy grobie Aleksandra Wielkiego Tam pellejskiego Filipa szaleczy spoczywa potomek, Szczliwy rozbjnik, przez mier wiat mszczc porwany.
w. 1 za gow za okrtem egipskim z gow Pompejusza. w. 5 memfitycki egipski. w. 7 z krwi wyrway sprawiy, e Cezar ostrony nie pad w Egipcie ofiar zamachu. w. 8 po tobie po twej mierci; nie posiad Nilu tj. Egiptu, splamionego krwi Pompejusza, a potem bdcego nie prowincj rzymskiego narodu, lecz osobist wasnoci cesarzy rzymskich, co ich obciao przeklestwem. w. 9 parajtoskie (por. III 295) miasto Aleksandria. w. 16 potdze macedoskiej w Egipcie. w. 20 potomek syn, Aleksander Wielki.

Tam w witych przybytkach zoono zwoki czowieka, godnego, By go po caym wiecie! rozrzuci! Lecz tego los manom Oszczdzi; std szczcie krlestwa dugie przetrwao wieki. Refleksja poety Bo gdyby wolno kiedy wiat sobie odzyskaa, Na pomiech on byby zachowany, nie jako wiatu przydatny Przykad, e moe tyle by krajw pod wadz jednego. Porzuci granice macedoskie i przodkw swych ustronie, Wzgardzi pokonanymi przez ojca Atenami, I pdzc pod losw naporem przez Azji narody Po ludzkich trupach par naprzd, poprzez wszystkie ludy Mieczem sobie torujc drog i krwi dopeniajc Nieznane rzeki, perski Eufrat, czy indyjski Ganges, Jak jaka ziem klska nieszczsna, jak piorun za jednym razem Wszystkie racy narody, jak gwiazda zowrbna ludzkoci! I na ocean z flotami popyn zamierza Przez morze, zewntrzne. Nic mu na drodze nie stao, Ni ogie, ni woda, ni Libia pustynna, ni Hammon syrtyjski. Szedby na zachd wiata popod horyzontem, Obszedby wkoo bieguny i piby z Nilu od strony jego rde. Lecz przysza mier. Jedynie natura zdoaa Taki pooy szalestwu tego wadcy koniec. I z jak zachannoci sam on zdobywa wiat cay, Tak zniweczy swe pastwo: nie zostawiwszy dziedzica Caego ycia dziea, zda miasta na rozszarpanie. Lecz zgin w swym Babilonie, dla Partw czcigodny! O, wstydzie! Ludy wschodnie bay si sarys z blisza Ni teraz pociskw si boj! Moemy pod pnocnym Panowa biegunem, zajmowa zefiru siedziby, i ziemie Na tyach upalnego notosa, a na wschodzie bdziemy ustpowa Panu Arsacydw! A przecie nieszczsna dla Krassusw Partia Bya spokojn tylko skromnej Peli prowincj.
w. 24 std bo Erynie nie cigay krlestwa za zniewaenie zwok. w. 37 morze zewntrzne ktre rozumiano jako opywajce ziemi gdzie za Indiami. w. 47 sarysy por. VIII 298. w. 49 i n. panowa na pnocy (w Gallii), na zachodzie (w Hiszpanii), na poudniu (w Afryce). w. 51 panu Arsacydw wadcy Partw, por. VIII 217. w. 52 Pella stolica Macedonii.

Kleopatra u Cezara Niebawem za od Nilu uj peluzyjskich przybywszy Chopicy krl uspokoi wzburzenie wrd tumu gnunego, Sam zakadnikiem si stajc pokoju. I Cezar w paacu Czu si bezpieczny, gdy na niewielkiej odzi Kleopatra, Przekupiwszy stranika Farosu, by zwolni j z wizienia, Wesza, bez wiedzy Cezara, pod dach ematyjski. Inwektywa na Kleopatr i Cezara Wesza ta haba Egiptu, nieszczsna dla Lacjum Erynia! Nieczysta, ku Rzymu nieszczciu! Jak owa Spartanka Piknoci sw grzeszn Argosu i Troi obalia domy, Tak Kleopatra rzymskie rozognia szalestwo. Straszya, jeli rzec wolno, sw grzechotk Kapitol I z tchrzliwym Kanopem na rzymskie uderzya chorgwie W faryjskim chcc wie triumfie Cezara-pojmaca. I nawet na topielach Leukady by moment niepewny, Czy wiatem rzdzi bdzie kobieta, nie nasza! A tyle jej odwagi noc dodaa owa, co pierwsza oem miosnym Bezbon krew ptolemejsk z naszymi zczya wodzami. Lecz kt by, Antoniuszu, tobie szaleczej nie darowa mioci, Jeli serce Cezara ogarn ten ogie! Pord samej wciekoci, pord szau wojny, W paacu, gdzie Pompejusza bkaj si cienie, Tessalskiej klski krwi zlany cudzoonik Dopuci Wener do trosk swych i z wojn poczy Niedozwolone mioci i dzieci nie z ony! O, habo! Zapomnia o Wielkim i tobie, Julio, da braci Z matki bezwstydnej! I pozwalajc stronie przepdzonej
w. 55 zakadnikiem si stajc oddajc si pod stra Cezara. w. 56 Kleopatra siostra i ona Ptolemajosa i wspkrlowa Egiptu, ale przez brata (i jego doradcw gotujcych sobie drog do wadzy) odsunita od wadzy i aresztowana. w. 60 Spartanka Helena, porwana przez Parysa. w. 61 Argosu Myken, koo Argosu. w. 63 grzechotk stosowan w kultach egipskich. w. 64 Kanopem Egiptem (Kanopos por. VIII 543). w. 66 na topielach Leukady w bitwie morskiej pod Akcjum Oktawiana z Kleopatr i Antoniuszem. w. 69 z naszymi wodzami z Antoniuszem. w. 76 dzieci nie z ony Cezariona, zgadzonego potem przez Augusta. w. 78 stronie przepdzonej pompejaczykom.

Zbiera si w cao na kracach krlestw libijskich, Czas traci brzydal na miostki nad Nilem Darowa wolc Faros i nie dla siebie zwycia. Kleopatry wizyta u Cezara Do niego to Kleopatra piknoci swej pewna podchodzi, Bez ez, lecz smutna, przybrawszy naleny wyraz blu, Z wosem w nieadzie, jakby go rozdzieraa, I rzecze: Jeli jest jaka, wielki Cezarze, szlachetno, To ja, faryjskiego Lagosa przesawna dziedziczka, Wygnanka, na zawsze od ojcowskiego odtrcona bera, Jeli mnie twoja prawica do dawnych nie przywrci losw, Krlowa do stp twoich padam. Ty gwiazd sprawiedliwoci Dla naszego narodu. Nie pierwsza ja kobieta bd pani Egipskich miast; nie baczcy na pe Faros umie, Sucha krlowej. Czytaj ostatnie sowa zmarego ojca: Da on mi rwne do wsplnego krlowania prawa, Da mi prawo maestwa z bratem. Chopiec siostr kocha, Byleby tylko by wolny. Lecz jego miecz i uczucia S pod wadz Potejnosa. Nie dam dla siebie niczego Z zarzdze ojca. Uwolnij tylko nasz dom od winy I haby tak wielkiej: sprztnij zbrodnicz bro gwardzisty I ka krlowa krlowi. Z jak si dum obnosi Ten suga po obciciu gowy Pompejusza! Ju i tobie lecz niech ci losy od tego ustrzeg! Zagraa. Do tej niegodziwoci, Cezarze, dla ciebie i dla wiata, e Potejnosa zasug si staa zagada Wielkiego". Ale daremnie by twarde Cezara uszy kusia: Pikno pomoga jej probom, posta rozpustna sw jej dopenia. Spdzia noc wystpn z przekupionym sdzi: Za wielkie dary wdz zgod midzy nimi przywrci! Uczta Za tak bardzo radosnym rzeczy obrotem sza uczta. Wrd olbrzymiego szumu daa Kleopatra pokaz swoich zbytkw, Wtedy jeszcze nie przeniesionych do wiata rzymskiego. Miejsce uczty Miejsce robio wraenie wityni, jakiej by nie wzniosy Czasy najbardziej zepsute. I strop wysadzany unosi bo'gactwa, I belki byy pokryte grub warstw zota. Byszczao te to miejsce nie citymi pytami marmurw,

Nakadanymi na ciany; sta samodzielnie nie bezczynny Porfir i agat, a chodzio si w caej komnacie Po posadzce z onyksu. Heban mareotycki nie tylko zdobi Obszerne drzwi paacu, lecz w miejsce dbu zwykego Tworzy je jako cao, nie jako wierzchnia ozdoba. Sal wejciow ko stroi soniowa, na drzwiach osadzone skorupy wi indyjskich, rcznie malowane, gsto wysadzane szmaragdem. Kanapy byszcz od pere, a sprzt lni tym jaspisem. Olniewaj kobierce, ktrych cz wielka, dugo utrwalana W farbach, w niejednym kotle nabraa trwaoci koloru. Cz piknie w zote tkana pira, cz w ogniste szkaraty, Jak to w egipskim zwyczaju tkaniny tworzy wzorzyste. Suba A przy tym duy tum niewolnikw i ludzi do usug. Rnej s krwi, rnego koloru i wieku. Cz ma wosy libijskie, cz tak powe nosi, e Cezar mwi, i nigdzie w krainach nad Renem Tak tych wosw nie widzia; cz, z krajw gorcych, Wos miaa krcony, od czoa odsunity. Nie brako take modych zniewieciaych biedakw, Pozbawionych mskoci. Z drugiej strony te starsi, Lecz z policzkami ledwie przez zarost omszonymi. Przy stoach Zajli miejsca na sofach, krlestwo i wadza nadrzdna, Cezar. Tu Kleopatra, umalowawszy bez miary sw pikno bezecn, Ni berem si zadowalajc, ni bratem-maonkiem, Na szyi pena zdobyczy z Czerwonego Morza, We wosach dwiga, bogactwo, wystrojem obarczona. Biaa pier przez sydosk przewieca tkanin, Jedwab serycki, tkackim cinity grzebieniem, Nad Nilem ig w napitej na krosnach tkaninie przerzedzon. Tu postawiono stoy z drzewa w Atlasu lasach citego, Z nogami z koci soniowej, jakich Cezar nie ujrza Nawet po wziciu Juby! Co za zalepione ambicj,
w. 115 nie bezczynny penicy rol elementu architektonicznego, nie tylko zdobicego, a wic monolitu, nie pyt nakadanych na ciany. w. 141 sydosk purpurow (wyrabian w miecie Sydonie w Fenicji). w. 142 serycki od Serw na dalekim wschodzie (Chiczykw), w. 144 z drzewa cedrowego.

Bezmylne szalestwo! Wodzowi wojny domowej Odsania swoje bogactwa, podnieca podliwo Uzbrojonego wroga choby to nie by czowiek gotowy W zbrodniczej wojnie zagarnia bogactwa, rujnowa wiat cay! Tu mgby zasiada, oprcz dawnych wodzw ubogiego czasu, Takich saw jak powani Fabrycjusze, czy Kuriusze, Brudny w konsul od etruskiego oderwany puga. Bdzie on chcia tak bogaty mie za sob triumf, ale dla ojczyzny. Zastawiono stoy daniami na zocie: wszystkim, co tylko ziemia, Co powietrze i morze, i Nil da; co zbytek pust oszalay pych Na caym znalaz wiecie bez godu podniety. Podano mnstwo tak ptakw, jak zwierzt bogw egipskich. Krysztay dostarczaj na rce wody Nilowej, Perami zdobne pojemne puchary peni si winem Nie z mareotyckiej winnicy, lecz winem, Ktremu w kilku latach staroci smak nadaa Meroa, przyspieszajca oporn falerna fermentacj. Gocie dostaj wiece plecione z kwitncego nardu I ry wiecznie zielonej, a wosy obficie Skrapiali cynamonem, nie wywietrzaym jeszcze W obcym powietrzu, nie traccym zapachu swego kraju, A take wieo z ssiednich upraw sprowadzonym amomem. Uczy si Cezar trwoni ograbionego wiata bogactwa I wstyd mu, e wojn z ubogim prowadzi ziciem. Ju pragnie powodw do wojny z faryjskimi ludmi. Po uczcie: epizod z Akoreusem Kiedy przyjemno znuona kres pooya Jedzeniu i piciu, Cezar zacz trwajc do nocy Rozmow i sowem agodnym zagadn Akoreusa, W lnianej na miejscu najwyszym siedzcego szacie: Starcze, witociom oddany! A jak twj wiek to potwierdza,
w. 152 Fabrycjusze, Kuriusze por. III 160, I 169. w. 153 konsul Kwintiusz Cyncynnat, dyktator z r. 458 p.n.e. w. 158 bogw egipskich przedstawianych w postaci ptakw i zwierzt. w. 161 nie z mareotyckiej lecz z zagranicznej (z italskiego Falernu). w. 163 Meroa tyle, co Aleksandria, przechowujca falernejskie wino dusze lata. w. 167 w obcym tu egipskim; cynamon sprowadzano z Arabii i Etiopii. w. 168 amom gr. amomon, rolina azjatycka i tropikalnej Afryki, z wonnymi nasionami. w. 174 Akoreus por. VIII 475.

Bogom nieobojtny! Opowiedz o pocztkach egipskiego ludu, O pooeniu kraju, o ludzi obyczajach, O bogw kultach i ksztatach; wyjanij, cokolwiek na starych Wyrzebiono wityniach, przedstaw bogw, pragncych, By ich poznano. Jeli przodkowie twoi cekropskiego Platona O swych pouczyli witociach, kt z obcych ludzi kiedykolwiek Godniejszy by, by to usysze, i bardziej wart poznania wiata? W miasta te zaprowadzia mnie wprawdzie sawa zicia, Ale i wasza. Wrd wojen zawsze mnie te zajmoway Gwiazdy i niebo, ich przestrzenie i boskie tajniki, I Eudoksosa kalendarz nie bdzie lepszy od mego. Lecz cho tak wielki oywia m pier zapa, Tak wielka dza prawdy, niczego bym nie chcia tak pozna, Jak zjawisk tej rzeki przyczyny, przecz tyle wiekw tajemnej, I rda jej nieznane. Niech dadz mi pewn nadziej, e ujrz Nilu rda, a rzuc t wojn domow!" Akoreus o rdach Nilu i przyczynie wyleww Cezar zakoczy, a na to tak zacz czcigodny Akoreus: ,,Godzi mi si, Cezarze, wielkich praojcw wyjawi sekrety, Do tego czasu nieznane wieckim miertelnikom. Inni niech w pobonoci milcz o tak wielkich cudach, Lecz ja uwaam, e bogom to mie, by dzieo ich gosi Wszystkim, by ludzie poznali jego wite prawa. Planetom, gwiazdom jedynym, co nieba obrt miarkuj I biegn przeciw niemu, pierwotnym prawem wszechwiata, Dana zostaa moc rna. Soce wic czasu wyznacza okresy, Zamienia noce na dni i potnymi promieniami zabrania Planetom wdrowa, bieg ich niestay w miejscu zatrzymujc. Ksiyc swymi fazami miesza kolejno Tetyd z ziemiami. Saturnowi przypady mroce lody i strefa niegowa. Mars posiad wiatry i nieregularne pioruny. Pod Jowiszem agodna pogoda i powietrze bez burzy. Wenus podna kieruje posiewem wszechrzeczy.
w. 177 nieobojtny bo dugo trzymany przy yciu. w. 179 cokolwiek hieroglify. w. 181 cekropski ateski (od przodka Ateczykw Cekropsa). w. 187 Eudoksos ucze Platona, oddany, midzy innymi, studiom astronomicznym, w wieku V/IV p.n.e. w. 202 i n. wyobraano sobie, e zatrzymywanie si i zawracanie planet nastpuje pod wpywem promieni soca (take jednej z planet!). w. 204 miesza powoduje przypywy i odpywy morza.

Cylleniusz za jest panem niezmiernych fal wodnych. Tego gdy ta cz nieba posiada, kdy Lwa gwiazdy Z Rakiem si cz, kiedy gwatownym Syriusz sieje ogniem, A koo zmieniajce pory roku wizi Kozioroca i Raka, a pod t czci kryj si rda Nilu, Wtedy, gdy w nie ten wadca wd ognistym pomieniem Z gry uderzy, z wyzwolonego Nil wypywa rda, Tak jak ocean ksiyca fazom podlegy si zjawia, I wzrostu swego nie powciga pierwej, Nim noc z powrotem od soca odzyska godziny. Inne opinie o przyczynach wzbierania Nilu Prno dawniej mylano, e wylew Nilu na pola niegi powoduj etiopskie. Nie ma na tamtych grach Arktosu, ni Boreasza. Dowodem sam ludzi kolor, Spalonych socem, i austry ziejce arami. Poza tym wszelakie rdo rzeki, zasilane wodami Z roztopw nienych, wzbiera z pocztkiem wiosny, Przy pierwszym niegw tajaniu. Nilu nie budz si wody Przed wiatem Psa, a brzegw nie wypeniaj Przed zrwnaniem dnia z moc przy rozsdzie Wagi. Std to Nil nie zna praw reszty wd rzecznych. Nie wzrasta w zimie, kiedy przy duej soca odlegoci Woda nie spenia swych usug. W rodku on lata rusza Od strefy upaw, do agodzenia przeznaczon Zbyt gorcego powietrza. I eby ziemia nie pkaa od aru, Nil przychodzi z pomoc; wzbiera u rde Przeciw Lwa upaom, a kiedy Rak pali sw Syjen,
w. 209 Cylleniusz Merkury, por. I 662. w. 210 Tego Merkurego (a wraz z nim bliskie mu soce). w. 212 koo zodiak. w. 213 pod t czci nieba (por. 210), tj. koo rwnika. w. 214 wadca wd Merkury, a waciwie bliskie mu soce. w. 215 Nil wypywa niby pod wpywem siy przycigania (gdy na rwniku lato, a w Egipcie zima, a waciwie wiosna). w. 218 odzyska godziny od jesieni. w. 222 austry wiatry. w. 226 przed wiatem Psa przed kaniku. w. 227 przed zrwnaniem wiosennym. w. 229 soca odlegoci ku Zwrotnikowi Raka, na pnoc od rwnika. w. 230 nie spenia bo soce jej nie wydobywa na wierzch, jak myla wiat wczesny; w rodku lata na rwniku. w. 234 kiedy Rak pali Syjen kiedy w Egipcie lato; sw Syjen lec na jego zwrotniku, por. II 587.

Zjawia si na jej prob. I nie uwalnia pl od wody, A Feb ku jesieni si skoni i cienie wydua Meroe. I kt by pozna mg tego przyczyny? Tak matka natura kazaa Nilowi si rozlewa, Taka jest wiata konieczno. Rwnie zefirom prno przypisaa Te wody staroytno: staym okresom ich wiania, Dzie po dniu, i dugiemu panowaniu w powietrzu, Czy to dlatego, e z zachodniego nieba pdz chmury Poza wiatr poudniowy i zmuszaj wody do spadania na rzek, Czy e w wody tej rzeki tylekro przerywajcej wybrzee Bij bez przerwy zmuszajc je do przystawania w biegu I sprawiaj, e Nil przez to wstrzymywanie nurtu I zapor w przeciwnym mu morzu wylewa na pola. Inni jeszcze sdz, e w ziemi s kanay, w nich wielkie Puste kawerny, i e przez nie drogami ukrytymi w gbi globu Pynie woda od pnocnego bieguna cignca do rwnika, A gdy Feb ciy nad Mero i upay na ziemi Tam cigaj wody, wtedy przez owe kanay podziemne Tam pyn fale Gangesu czy Padu, a Nil jednym rdem Wszystkie wyrzuca wody, i te si w jednym korycie nie mieszcz. Mwi te, e to ocean, wszystkie otaczajcy ziemie, Wzbiera i gdzie daleko Nil gwatownie wybucha, A sony smak agodzi w cigu dugiej drogi. Jest te opinia, e oceanem si karmi i soce, i nieba, I e gdy soce dotknie gorcych ramion Raka, Porywa ocean i unosi w powietrze wd wicej, ni ono Zdolne jest strawi; noc wic oddaje te wody i wlewa do Nilu. Zdanie Akoreusa A ja, Cezarze, jeli tak trudn miem rozstrzyga kwesti, Sdz, e cz rzek, po wielu wiekach wiata, Wybucha ze wstrznitych podziemnych kanaw, Bez bogw dziaania, a cz u samego pocztku Wraz z caym pocza si wiatem, i te w stworzyciel, Budowniczy wszechwiata, pod okrelonym trzyma prawem.
w. 236 Meroe przy VI katarakcie Nilu, gdy soce grujce przesuno si dalej na pnoc i cienie na rwnoleniku tego miasta wyduaj si w kierunku poudniowym do chwili osignicia przez soce grujce wanie Zwrotnika Raka. w. 243 poza wiatr poudniowy poza granic zasigu tego wiatru. w. 251 i n. upay cigaj wody parujce? w. 258 oceanem si karmi por. VII 5. w. 264 wybucha i wybucha, jak Nil.

Wielu chciao pozna rda Nilu Podobn ch poznania Nilu, Rzymianinie, Mieli ju i egipscy, i perscy, i macedoscy panowie. Kady wiek pragn przekaza potomnym t wiedz. Lecz dotd zwycisko z tego wychodzi natura tajemnicy. Aleksander, najwikszy z krlw, czci otaczany w Memfisie, Zazdroszczc tego Nilowi, sa na krace wiata Ludzi z Etiopw wybranych: zatrzyma ich ar strefy Gorcego nieba; widzieli tylko Nil wrzcy. Sesostris dotar do kracw wiata zachodnich, Rydwan egipski cignli na karkach krlowie: Mimo to pierwej z rzek waszych, Rodanu czy Padu, Ni z Nilu rde wod on pi. Szalony Kambizes Doszed na wschodzie a do dugowiecznych ludw, A i jada mu brako, i wasnych ludzi zabija I zjada, a wrci i ciebie, Nilu, nie pozna. Bieg Nilu Nawet ba zmylona mwi o twoim nie way si rdle. Gdziekolwiek ci widz, o rda pytaj. aden lud nie zdoby Zaszczytu, by swoim cieszy si Nilem. Wyo wic, Nilu, Twj bieg, jak dalece kryjcy twe wody bg pozna mi ciebie Pozwoli. Zrywasz si gdzie od rwnika i miao Kierujesz swe brzegi ku gorcemu Rakowi, Toczysz si prosto na pnoc i w rodek Wolarza. Bieg twj si wijc zakrca na wschd, to na zachd, To dla Arabw askaw, to dla piaszczystej Libii. Pierwsi ci widz Serowie, lecz i ci pytaj o rda. Potem przebijasz si, obcym te strumieniem, przez rwniny Etiopii; a wci wiat nie wie, ktrej z ziem ciebie zawdzicza. Natura rdo trzyma w tajemnicy, nikomu go nie zdradza: Nikt ciebie, Nilu, maego nie mia oglda. Schowaa tw koysk i woli, by ludzie podziwiali raczej,
w. 275 wrzcy parujcy na rozlewiskach, w. 276 Sesostris wadca egipski, w. 279 Kambizes wadca perski z VI wieku p.n.e. w. 280 dugowiecznych ludw Etiopw indyjskich, tu mylonych z afrykaskimi. w. 291 dla Arabw, dla Libii prawemu, lewemu brzegowi. w. 292 Serowie por. I 19; szukano wic rde Nilu gdzie na wschodzie? w. 293 obcym z obcych krajw przychodzcym.

Ni znali twe pocztki. Ty masz prawo si wznosi W sam czas growania, soca, rosn nie w czasie doowania, Wasn przynosi zim. Tobie jednemu dane jest pyn Pod niebem obu biegunw: tam szuka si rde, A tu koca rzeki. Szeroko rozwartym twym nurtem Objta ley Meroa, bogata w czarnych mieszkacw, Obfitujca w lasy hebanowe. Lecz cho tam drzew duo Liciastych, cie w lecie nie agodzi upaw: Tak prosto w Lwa trafia tam linia zenitowa! Dalej przez Feba kraje pyniesz, nie tracc nic z wody, I dugo piaski przemierzasz jaowe, ju to w jednym korycie Gromadzc wszystkie swe siy, ju to bdzc I brodzc po atwo ustpujcych ci brzegach, A znw koryto gromadzi porozdzielane twe fale Tam, gdzie File, krlestwa zapory, egipskie oddzielaj ziemie Od ludw arabskich. Pniej agodnie si toczc Przecinasz pustyni, gdzie ona nasze odcza kontakty Z Morzem Czerwonym. I kt by uwierzy, e ty tak agodnie Pync moesz poruszy swym nurtem gwatownym Ca wd groz! A jednak, gdy bieg twj na drodze Napotka przepaci i katarakty urwiste i ty si oburzasz, e nigdzie nie majce przeszkd twoje fale Natkny si na jakie skaliska, wtedy spieniony grozisz Nawet gwiazdom; wszystko huczy strugami przy wielkim wodospadu Szumie i woda spieniona przymuszonymi si bieli falami. I tak to skaa rozdarta, przez nasz staroytno czcigodn Abatosem nazwana, pierwsza odczuwa wzburzonych fal uderzenie, A potem gazy, ktre si zwyko nazywa yami rzecznymi, Poniewa pierwsze znak daj wyrany nowego wd wzbierania. Z kolei natura krt fal drog obstawia grami, eby ci, Nilu, do Libii nie puci, i w gbokiej dolinie Wrd wzgrz pyn ju wody spokojnie swym poprzednim zwyczajem. Dopiero Memfis do pl ci otwartych i wiosek dopuszcza,
w. 299 w czas growania soca gdy inne rzeki opadaj. w. 303 Meroa u ujcia Nilu Bkitnego do gwnego w Etiopii. w. 306 prosto w Lwa w trjkcie zodiaku Baran, Lew, Strzelec, bdcym w antycznych wyobraeniach symbolem ognia (jak inne trjkty symbolem powietrza: Blinita, Waga, Wodnik; pozostae symbolem wody i ziemi). w. 307 Feb soce; nie tracc wody zasilone wanie Nilem Bkitnym i innymi dopywami. w. 312 File przy katarakcie I, pd. granica Egiptu za Aleksandra Wielkiego i za Ptolemajosw.

Nie pozwalajc brzegom przeszkadza ci w wylewie". Tak oni bezpieczni w beztroskim spokoju cignli rozmow Poza godzin pnocn. Knowania Potejnosa przeciw Cezarowi Lecz myl Potejnosa szalecza, Ju raz przekltym nasycona morderstwem, Nie ustawaa w knowaniu zbrodni. Po zabiciu Wielkiego Nic mu ju nie wydao si zdronym. Siedziay w sercu many I bstwa pomsty doday mu szalu do nowych potwornoci. Uzna, e rwnie tej krwi godne s ndzne rce, Ktrej przelanie za klsk senatu strczy mu Fortuna, Gdy kara za wojn domow i pomszczenie senatorw Prawie ju w rkach niewolnika. Ale o losy! Oddalcie t zbrodni, By ta gowa miaa by cita bez Brutusa! Ukaranie tyrana rzymskiego ma by zbrodni Farosu? I przykad ma przepa? Knuje zuchwalec, co losy zniwecz. Planuje zwycistwo nie skrytej zbrodni powierzy, Lecz wodza niezwycionego w otwartej atakuje walce. Tyle odwagi mu day przestpstwa, e kaza ci gow Cezara: tecia do ciebie o, Wielki! doczy. Takie zlecenia kae sugom zaufanym przenie Do Achillasa, wsplnika mordu Pompejusza, Ktrego chopiec nieletni na czele si zbrojnych postawi I miecz mu powierzy, adnego sobie nie warujc prawa Nad wszystkimi, wraz z sob. Plan zamordowania Cezara ,,Ty radzi teraz Wpadnij na mikkie oa i spraw im sen gboki! Wtargna Kleopatra w ten dom i Faros nie tylko zdradzia. Lecz i darowaa. Boisz si przystpi sam jeden do oa pani? Bezecna siostra czy si z bratem, bo ju si poczya Z wodzem latyskim. I tak midzy mw si dzielc Egipt posiada, a dosuguje si Rzymu. Starca pokona trucizn moe Kleopatra
w. 344 przykad co Rzymianie maj robi z tyranami. w. 350 Achillas por. VIII 538, 618. w. 358 z wodzem latyskim od niego oczekujc dziecka.

A wtedy wierz chopcu, biedaku! Jeli go z ni noc jedna Zczy i raz dozna jej obj w kazirodczej mioci, I zachynie si brudn mioci tytuem uczu braterskich, Za jeden pocaunek, by moe, mnie, za drugi ciebie jej wyda. Na szubienicach i w ogniu skoczymy, Gdy go raz oczaruje. I nie ma dla nas ratunku: Tu krl maonek, tu cudzoca Cezar, I winni jestemy, rzec trzeba, pod takim srogim jej sdem. Bo ktrego z nas Kleopatra nie uzna winnym, jeli przez nas Musiaa y w czystoci? Na wsplnie przez nas dokonan I przegran zbrodni, na nasze przymierze, Wielkiego krwi uwicone, ratuj! Nagym wzbud wojn buntem, Ru na nich! mierci przerwijmy nocn mio I w samym ou zmy z okrutnej pani ofiar Z ktrymkolwiek mczyzn! Niech nas nie odstrasza od dziea Hesperyjskiego wodza szczcie. Chwaa, co go wyniosa I narzucia wiatu, jest nasz wspln chwa: Bo i nas Wielki robi sawnymi. Spjrz na wybrzee, Nadziej czynu naszego: odczytaj z fal skrwawionych, Na co nas sta. Popatrz na grb Pompejusza z garstki piasku, Co czonki jego nie wszystkie w sobie kryje: A by on rwny temu, ktrego si boisz. Nie mamy krwi sawnej Co to za rnica? nie trzsiemy ludw bogactwem, ni krlestwami; Jestemy przeznaczeni do zbrodni wielkiego przeznaczenia! Sam los ich w nasze cign rce. Oto przybya ofiara druga, Znakomitsza! Przejednajmy ludy Hesperii T nastpn ofiar. Gardo Cezara sprawi, e cho my winni mierci Pompejusza, Lud rzymski bdzie nas kocha. Czemu dre mamy Przed wodza tak wielkim imieniem i si? Bez nich on bdzie Tylko onierzem. Ta noc wojn domow zakoczy: Zoy ofiar cieniom podziemnym i wyle do nich gow, Co wiatu si jeszcze naley. Idcie wic dzielnie Na gardo Cezara! Niech md Lagosa to zrobi dla krla, A rzymska dla siebie. Ty tylko nie zwlekaj! Znajdziesz go uczty sytego, i wina, Wenerze oddanego. Odwagi! Tobie bogowie przydziel tyle pragnie Katonw i Brutusw!"
w. 361 chopcu modemu krlowi Ptolemajosowi. w. 395 rzymska w subie egipskiej.

Fiasko nocnej akcji Achillasa Achillas bezzwocznie da posuch Tej radzie i zbrodni, i bez gonego hasa zwykego Do mobilizacji obozu, bez akcji zbrojnej zdradzania Dwikami trb, uruchamia pospiesznie wszystkie rodki wojny. A wielk cz tu wojsk rzymskie tworzyo posplstwo. Bo takie zapomnienie zamio umysy onierzy Cudzym zepsutych obyczajem, e pod wadz sugusa Poszli za rozkazem krlewskiego gwardzisty, Ludzie, ktrym si nie godzio sucha faryjskiego tyrana. Nie ma wiernoci, ni skrupuw u ludzi yjcych w obozie. To rce sprzedajine. Tam prawo, gdzie korzy najszybsza. Su za nisk zapat i marsz na gardo Cezara Nie dla swej podejmuj sprawy. Na bogw! Gdlzie wojny domowej Nie znalaz naszego imperium los, godny litoci! Wojska, przepdzone z Tessalii, na Nilu wybrzeach Szalej jak sama ojczyzna! I na c wicej Lagosa Wayby si dom, gdyby ciebie, Wielki, przygarn? Kada do, oczywicie, daje, co winna jest, bogom i aden Rzymiar Nie jest od tego zwolniony. A bogom si spodobao tak rozedrze Ciao latyskie! Nie dla strony tecia czy zicia Rozstaj si ludzie. Wojn domow gwardzista krlewski Rozpta: w rol wodza rzymskiego wszed tutaj Achillas. I gdyby losy nie powstrzymay rk od krwi Cezara, Ta strona by zwyciya. Bo obaj byli gotowi, A paac rozprzony przy uczcie dla wszelkich zasadzek Otworem sta. I moga krew Cezara popyn Pord pucharw i gowa jego lec na stole. Lecz bano si nocnych rozruchw w popiechu, By rze w zamieszaniu i z rki na lepy los zdanej I ciebie, Ptolemajosie, nie zmiota. Tak pewni byli swych mieczy: Nie pochwycili okazji do zbrodni, zlekcewayli mono Dokonania dziea. Uznali ci sudzy, e szkod si naprawi Odkadajc godzin zabicia Cezara. Zachowali go sobie, by kar za dnia mu wymierzy. Darowano wodzowi noc jedn i z aski Potejnosa Mia Cezar z odroczeniem y do wschodu soca.
w. 404 sugusa Potejnosa. w. 421 obaj gotowi Potejnos w paacu, Achillas na zewntrz.

Cezar w niebezpieczestwie w paacu krlewskim Soce od skay kasyjskiej wyjrzao i od wschodu samego Dzie na Egipt nasao upalny, gdy w dali Z murw ujrzano front wojska, nie na kompanie dzielony, Ni swobodnie idcy, lecz jaki prze prosto Na prawdziwego wroga. Z broni zaczepno-odporn Wal, a Cezar murom miasta nie ufajc Broni si zamkniciem bramy paacowej Zmuszony kry si haniebnie. Nie caym dysponuje domem: cieniony zebra obron w niewielkiej budynku przestrzeni, A piersi jego szarpie i gniew, i obawa. Boi si atakw i na sam strach swj si zoci. Tak burzy si zwierz dziki w maej zamknity przestrzeni I zby amie gryzc zaarcie wizienie. Tak te by szala ogie w sycylijskich kawernach, Gdyby ci kto, Wulkanie, zasypa szczyt Etny. miaek, co si niedawno pod ska tessalskiego Hajmosu Nie ba wszystkich Hesperii monych i armii senatu Pod wodz Pompejusza, cho sprawa mu nie dawaa nadziei I nie obiecywa sobie przychylnoci losu, Tu si niewolniczego ulk bezprawia i gradu pociskw Pord penatw! Ten, ktrego by nie przemg Alaczyk, Ni Scyta, ni Maur, co igra z obcym przybyszem przebitym, I ktremu za ciasno w przestrzeni wiata rzymskiego, I za szczupe by byo dla niego krlestwo od Gades do Indii, Tu jak ten chopiec bezradny, czy jak kobieta, gdy mury zdobyte, Szuka schronienia w domu, nadziej ycia w zamknitym Pokadajc progu, i krokiem niepewnym przegldajc izby, I to nie bez krla, ktrego wszdzie z sob wodzi, By mier swoj pomci wdziczn podziemnym ofiar I na twe sugi, jeli pociskw zabraknie i ognia, rzuci Twoj, Ptolemajosie, gow. Tak barbarzyska Kolchijka Bojc si, jak mwi, mciciela krlestwa i jej ucieczki, Oczekiwaa ojca majc w pogotowiu miecz swj i kark brata.

w. 434 skaa kasyjska por. VIII 470. w. 454 pord penatw w domu, wrd cian; Alaczyk por. VIII 223. w. 464 Kolchijka Medea, uciekajc z Jazonem przed ojcem, wstrzymywaa go rzucajc mu przed okrt czonki jego syna.

Daremna prba pokoju Lecz ju najwysze zagroenie zmusza wodza prbowa Nadziei na pokj: wysano, gwardzist krlewskiego, By krla imieniem skarci sroce si sugi, Z jakiego upowanienia oni t wojn zaczli. Lecz ani prawo narodw, ani wite u ludzi przymierza Nic nie pomogy: rzecznik krlewski i porednik pokoju Wylicza, co wczy naley w liczb twoich zbrodni, Tylu potwornociami obcion Egipcie! Nie ziemia tessalska, Ni Juby krlestwo rozlege, ni Pont, czy Farnakesa chorgwie Bezbone, ni wiat obmywany przez zimny Hiberus, Ni Syrta barbarzyska na tyle si zbrodni waya, Ile ich twoje dokonay zbytki. Wojna trwa Zewszd wic wojna napiera: Ju na sam paac padaj pociski i wntrza druzgoc. Nie ma tam tatranu, co jednym by pchniciem prg zwali, Dom skruszy; nie ma machiny wojennej, ani do ognia Posuwa si atak, lecz lepa md bezplanowo Goni rozbita po rozlegych wntrzach, A nigdzie caymi nie naciera siami. Losy s temu przeciwne! Fortuna peni rol muru! I flota w akcji Ale i flota atakuje paac, od strony morza, Gdzie pena przepychu budowla na miaej krawdzi Wybiega w fal rodek. Lecz wszdzie obecny obroca, Cezar, odpiera atak, tu mieczem, tam ogniem, I oblony peni taka w nim stao ducha! Rol zdobywcy! Smo nasmarowane pochodnie on kae Miota na powizane z sob do walki korabie. I nie leni si ogie na lnianych wizaniach, Na deskach woskiem kapicych, i jednoczenie Pony awy eglarzy i liny u szczytu masztw. Ju prawie na p spalone paliy si na falach okrty,
w. 475 Pont krl Pontu Mitrydates, ktry wyci Rzymian w Azji Mniejszej; Farnakes syn Mitrydatesa, pobity przez Cezara pod Zel. w. 487 budowla paac krlewski.

Ju i wrg pywa, i bro, i nie tylko na odzie Naciera ogie; bo i pobliskie nad morzem Budynki zaczy zajmowa wyduone pomienie, A klsk wzmagay te wiatry, ktrymi smagany Pomie po dachach pobieg wirem, nie inaczej Nili ta gwiazda, co rys w d spada po niebie, Bez materiau, samym powietrzem li ponc. Zajad Farosu przez Cezara Ten poar nieco oderwa ludzi od otaczania paacu Na pomoc miastu. I Cezar czasu tej klski nie zaspa, Lecz w ciemnej nocy zeskoczy na okrty Kadej chwili szczliwie wyzyskujc Szybkie dziaanie w walce i zapan okazj. Tak teraz zaj klucz do morza, Faros. Niegdy to bya wyspa na rodku morza W czasach wieszcza Proteusa. Teraz si styka blisko Z pellejskimi murami. To dao wodzowi podwjn korzy wojenn: Odebrao wrogowi wybieg na morze i wejcie do portu, Dao posikom dostp do Cezara i wolne wybrzee. mier Potejnosa Teraz te Cezar nie zwleka duej z kar Potejnosa. Lecz nie tak, jak by tego gniew jego wymaga, Na szubienicy, czy w ogniu, czy w kach dzikich zwierzt. O, zbrodnio! Mieczem le gowa odcita zawisa! Zgin mierci Wielkiego. mier Achillasa A gdy wyrwana podstpnie, Przez sug Ganimedesa, przybya Arsynoa do wrogw Cezara I obz, krla pozbawion, w swoje wzia rce Jako potomek Lagosa, to i Achillasa, strasznego Sug krla, przeszya zasuonym mieczem. Drug ju cieniom twym, Wielki, posano ofiar. Ale los uzna, e tego za mao. I istotnie daleko Do peni twej pomsty. Nawet sam krl nie wystarczy
w. 511 w czasach Proteusa w czasach wojny trojaskiej. w. 519 mierci Wielkiego por. VIII 671 i n.; wyrwana spod stray. w. 520 Arsynoa siostra Kleopatry.

Do kresu kary. Nie wystarczy cay dwr Lagidw. Pki ojczyste w Cezara wntrznoci nie wbij si miecze, Wielki niepomszczon bdzie. Cezar w najwyszym niebezpieczestwie... Ale cho sprawca tego niepokoju Zgin, zawzito nie ustaa. Bo znw, pod wodz Ganimedesa, Ruszaj w bj i wiele udanych maj w walce akcji. I nawet mg dzie jeden wieczny zyska rozgos, Dzie najwyszego Cezara zagroenia. Bowiem wdz latyski, Gdy wojska stay zbite w cienionej przestrzeni Walk przerzuci majc na puste okrty, Nagle zosta otoczon ca groz wojny. Tu gste floty zamykaj wybrzee, a z tyu Nastaje na piechota. Nie ma drogi ratunku, Ni w ucieczce, ni w mstwie, nawet nie w nadziei zaszczytnej mierci. Nie szykiem bojowym, ni trupw wielkimi stertami, Bez krwi rozlewu mona byo Cezara pokona. Uwiziony w nieszczsnym miejscu waha si, nie wiedzia: Ba si czy wole umrze gdy oto- w gstych szeregach Ujrza Scew, co ju na wieczn zasuy sobie chwa Na twoich, Epidamnie, polach. Tam on sam jeden na wale otwartym Odpiera Wielkiego, gdy ten przedziera si przez szaniec.

Utwr niedokoczony

w. 544 Scewa por. VI 144 i n.; ujrzawszy go Cezar dozna bodca do walki, w. 545 Epidamnus Dyrrachium, gdzie Scewa wstrzymywa Pompejusza w przedarciu si przez szace Cezara.

You might also like