Professional Documents
Culture Documents
Książka - Jak Polak I Francuz Gonią Za Happy Endem
Książka - Jak Polak I Francuz Gonią Za Happy Endem
Wachowiak
Małgorzata H. Herudzińska
Wydawnictwo SGGW
ISBN 978-83-7583-947-0
9 788375 839470
Anna M. Wachowiak
Małgorzata H. Herudzińska
a,
Wydawnictwo SGGW
Warszawa 2020
© Copyright by Wydawnictwo SGGW, Warszawa 2020
Wydanie I
ISBN 978-83-7583-947-0
Wydawnictwo SGGW
ul. Nowoursynowska 166, 02–787 Warszawa
tel. 22 593 55 20 (-22, -25 – sprzedaż)
e-mail: wydawnictwo@sggw.edu.pl
www.wydawnictwosggw.pl
Anna Wachowiak
Spis treści
Wstęp ................................................................................................................ 7
7
A. Wachowiak, M. Herudzińska
Francja jest krajem, który znacząco odbiega od Polski w zakresie popularności alter-
natywnych form małżeństwa. Ponad połowa dzieci we Francji rodzi się parom w związ-
kach partnerskich, niebędących małżeństwem, bądź w wyniku decyzji o samotnym ro-
dzicielstwie (choć trudno jest ustalić, na ile są to sytuacje wolicjonalne, a na ile poza).
Ponadto Francja należy również do 11 krajów w Europie, w których zalegalizowano
związki homoseksualne, zatem osoby tej samej płci mogą legalnie wstępować w związ-
ki małżeńskie. Nie sposób pominąć kwestii, iż Francja jest mocno zsekularyzowana.
Polska przeciwnie. Jest krajem, w którym religia wciąż odgrywa znaczącą rolę
w życiu społecznym i rodzinnym. Wciąż przeważająca liczba Polaków przyznaje się
do katolicyzmu i związków z „obyczajami i wiarą przodków”. Nawet jeśli nie są prak-
tykujący. W Polsce, w odróżnieniu od Francji, nie są możliwe związki osób tej samej
płci. Reguluje to konstytucja z 1997 roku. Normatywna treść art. 18 Konstytucji RP
z 1997 roku podaje, iż „małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny, znajdujący się,
podobnie jak rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo, pod ochroną i opieką Rzeczypo-
spolitej Polskiej. Wskazuje się, że sformułowanie związek kobiety i mężczyzny stanowi
istotne novum w polskiej legislacji konstytucyjnej. Powodem ich umieszczenia w tek-
ście ustawy zasadniczej, jak wyraźnie deklarowano w toku prac w Zgromadzeniu Na-
rodowym i w kampanii przed referendum konstytucyjnym, była intencja wykluczenia
prawnej instytucjonalizacji związków osób tej samej płci”1.
Nawiasem mówiąc, polska konstytucyjna definicja małżeństwa, zdaniem niektórych
autorów, jest sprzeczna z art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (European
Court of Human Right)2. Odnośny zapis mówi, iż3:
„1. Każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i rodzinnego,
swojego mieszkania i swojej korespondencji.
2. Niedopuszczalna jest ingerencja władzy publicznej w korzystanie z tego prawa,
z wyjątkiem przypadków przewidzianych przez ustawę i koniecznych w demokratycz-
nym społeczeństwie”.
W licznych omówieniach wskazano, iż „Konstytucja w społeczeństwie z uwagi na
bezpieczeństwo państwowe, bezpieczeństwo publiczne lub dobrobyt gospodarczy kra-
ju, ochronę porządku i zapobieganie przestępstwom, ochronę zdrowia i moralności lub
ochronę praw i wolności innych osób4 w RP nie upoważnia ustawodawcy zwykłego do
ustanawiania instytucji prawnych podobnych do małżeństwa (w rodzaju „paramałżeń-
stwa”, bez względu na ustawową nazwę), z myślą o parach (albo większych związkach)
1
https://ordoiuris.pl/rodzina-i-malzenstwo/malzenstwo-jako-zwiazek-kobiety-i-mezczyzny-o-niekto-
rych-implikacjach-art-18, odczyt: 23.12.18.
2
Podkreśla także ten fakt, wskazując na niefortunny i niezgodny z Europejską Konwencją Praw Czło-
wieka art. 8, analogiczny zapis w konstytucji słowackiej E. Kużelewska, Referendum ogólnokrajowe
w Słowacji, nieudany eksperyment, w: Acta Politica Polonica 2018 nr 1(43), s. 57.
3
https://www.arslege.pl/prawo-do-poszanowania-zycia-prywatnego-i-rodzinnego/k350/a29695/,
odczyt: 23.12.18.
4
https://bip.ms.gov.pl.Data.Files._public.bip.prawa_czlowieka.ets_006.pdf, odczyt: 26.12.18.
8
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
niemałżeńskich, takich jak francuska instytucja pacte civil de solidarité (dla par bez
względu na płeć partnerów), czy niemiecka instytucja eingetragene Lebenspartner-
schaft (dla par homoseksualnych). Ze względu na art. 18 Konstytucji wykluczone jest
także uznawanie przez polski porządek prawny par homoseksualnych zarejestrowanych
za granicą”. Stanowisko takie zajmuje wielu znanych przedstawicieli doktryny prawa
konstytucyjnego i doktryny prawa prywatnego5.
„Konstytucyjną racją wyjątkowego statusu prawnego małżeństwa jako związku
kobiety i mężczyzny jest ścisłe aksjologiczne i funkcjonalne powiązanie małżeństwa
z innymi dobrami chronionymi na mocy art. 18 Konstytucji: rodziną, małżeństwem
i macierzyństwem. Takie rozumienie tego unormowania znajduje potwierdzenie
w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego”6.
Przytacza się wszechstronną argumentację na rzecz tezy, że „ustanowienie takiej
czy innej instytucji prawnej „paramałżenstwa” osób tej samej płci, choćby mającej inną
nazwą niż „małżeństwo” i wyposażonej w „skromniejszy” status prawny, byłoby nie-
zgodne z konstytucją. Poza tym doświadczenia państw, w których przed laty uczynio-
no taki „mały krok”, uczą, że istnienie instytucji prawnej „paramałżeństwa” osób tej
samej płci równolegle do instytucji heteroseksualnego małżeństwa sprzyja politycznej
i orzeczniczej presji na rzecz stopniowego zrównywania tej pierwszej z małżeństwem
w imię – opacznie pojmowanej – zasady niedyskryminacji. Realna alternatywa, przed
którą stoi nasze państwo, przedstawia się zatem następująco: albo trwanie przy sta-
nowisku, że niemałżeńskie współżycie dwojga osób jest ich sprawą ściśle prywatną
i nie podlega instytucjonalizacji prawnej, albo wkroczenie na drogę, która kończy się
realizacją idei mariage pour tous, łącznie z prawem do adopcji dzieci”7. W podobnym
zresztą duchu utrzymane zostało stanowisko senatu Rumunii, który poprzez ogłoszenie
referendum w sprawie definicji małżeństwa w 2019 roku, w ogólnokrajowym referen-
dum „chciał zatrzymać homopropagandę”8.
Dotychczasowy zapis w konstytucji Rumunii stanowił, iż małżeństwo to „związek
małżonków”. Wprowadzenie do ustawy zasadniczej zapisu mówiącego, że jest to zwią-
zek mężczyzny i kobiety może w przyszłości uniemożliwić legalizację związków ho-
moseksualnych (przyjęta uchwała referendalna w lipcu 2019 roku w tym kraju jest od-
powiedzią na zebranie 3 mln podpisów pod petycją domagającą się zmiany konstytucji
5
https://ordoiuris.pl/rodzina-i-malzenstwo/malzenstwo-jako-zwiazek-kobiety-i-mezczyzny-o-
niektorych-implikacjach-art-18, odczyt: 23.12.18.
6
https://ordoiuris.pl/rodzina-i-malzenstwo/malzenstwo-jako-zwiazek-kobiety-i-mezczyzny-o-
niektorych-implikacjach-art-18, odczyt: 23.12.18.
7
https://ordoiuris.pl/rodzina-i-malzenstwo/malzenstwo-jako-zwiazek-kobiety-i-mezczyzny-o-
niektorych-implikacjach-art-18, odczyt: 23.12.18.
8
https://dorzeczy.pl/swiat/76818/Rumunia-chce-zatrzymac-homopropagande-Senat-za-referendum-
ws-definicji-malzenstwa.html, odczyt: 23.12.18.
9
A. Wachowiak, M. Herudzińska
9
https://dorzeczy.pl/swiat/76818/Rumunia-chce-zatrzymac-homopropagande-Senat-za-referendum-
ws-definicji-malzenstwa.html, odczyt: 23.12.18.
10
http://wyborcza.pl/7,155287,23773704,juz-prawie-100-tys-dzieci-rodzi-sie-poza-malzenstwami-tu-
spotykaja.html, odczyt: 23.12.18.
11
Ibidem, odczyt: 14.01.19.
10
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
12
http://www.ciazowy.pl/artykul,rodzi-sie-wiecej-dzieci-nieslubnych-niz-malzenskich,4100,1.html,
odczyt: 23.12.18.
13
https://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/416536,polska-z-nieprawego-loza-ile-dzieci-
w-polsce-rodzi-sie-poza-malzenstwem.html, odczyt: 23.12.18.
11
A. Wachowiak, M. Herudzińska
stwem. Największy odsetek urodzonych dzieci, których rodzicie nie mieli ślubu, był we
Francji. Nad Sekwaną sześć na dziesięć (59,7%) noworodków miało niezamężnych ro-
dziców. Wysoki odsetek żywych urodzeń spoza małżeństwa zanotowano też w Bułgarii
i Słowenii (po 58,6%). Ponad połowa urodzeń w związkach nieformalnych była jesz-
cze w Estonii (56,1%), Szwecji (54,9%), Danii (54,0%), Portugalii (52,8%) i Holandii
(50,4%). W pozostałych 20 państwach Unii Europejskiej większość dzieci rodziła się
w pełnych, sformalizowanych rodzinach. Najniższy odsetek dzieci pozamałżeńskich
odnotowano w 2016 roku w Grecji, gdzie zaledwie co dziesiąty noworodek (9,4%) uro-
dził się w związku pozamałżeńskim. Urodzenia poza małżeństwem stanowiły również
jedną czwartą lub mniej wszystkich dzieci urodzonych w Chorwacji (18,9%), na Cy-
prze (19,1%) i Polsce (25,0%). W porównaniu z sytuacją z 2000 roku odsetek urodzeń
żywych poza małżeństwem wzrósł we wszystkich państwach członkowskich, choć
w różnym stopniu.
Odsetek dzieci urodzonych poza formalnym związkiem znacznie wzrósł w śród-
ziemnomorskich państwach członkowskich. Na Cyprze zanotowano wzrost ośmiokrot-
ny (z 2,3% w 2000 r. do 19,1% w 2016 r.), trzykrotny na Malcie (z 10,6% do 31,8%)
i we Włoszech (z 9,7% do 28,0%). W Hiszpanii, Grecji i Portugalii odsetek dzieci ma-
jących rodziców bez ślubu wzrósł około 2,5-krotnie. W Hiszpanii z 17,7% do 45,9%,
w Grecji z 4,0% do 9,4%, a w Portugalii z 22,2% do 52,8%.
W Polsce od początku stulecia odsetek urodzeń w konkubinatach wzrósł 2-krotnie
(o 12,9%). W 2000 roku wynosił 12,1% wszystkich urodzeń, podczas gdy w 2016 roku
25%”14.
W Polsce widać więc sprzeczne tendencje, z jednej strony konserwatyzm, przywią-
zanie do tradycji, także wysoki poziom religijności, który deklaruje ponad 90% Pola-
ków15, a z drugiej postępującą sekularyzację, czego dowodem są urodzeni poza małżeń-
stwem, których odsetek rośnie.
„Cezurą dla wielu Polaków była śmierć Jana Pawła II w 2005 roku; po tym czasie
można odnotować rosnącą »prywatyzację« wiary wśród części katolików. Społeczeń-
stwo polskie pozostaje wciąż – zwłaszcza na tle gwałtownie sekularyzującej się Europy
– bardzo religijne. Chrzczone są niemal wszystkie nowo narodzone dzieci. Za ludzi
wierzących uważa się ponad 90%, jednak procent osób regularnie praktykujących jest
już dużo mniejszy – około połowy, zaś grupa tych, którzy przynajmniej deklarują zgod-
ne z nauczaniem moralnym postawy w takim zakresie jak etyka życia małżeńskiego,
14
https://forsal.pl/artykuly/1118486,urodzenia-dzieci-poza-malzenstwem-w-ue-interaktywna-grafika.
html, odczyt: 23.12.18.
15
https://wiadomosci.onet.pl/religia/aktualnosci/raport-za-ludzi-wierzacych-uwaza-sie-ponad-90-
proc-polakow/3q06nr9, odczyt: 27.12.18; Raport na temat religijności Polaków. Pełzająca sekularyzacja
i zaskakujące dane.
12
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
stanowi nie więcej niż jedną czwartą polskiego społeczeństwa”16. Przybywa osób od-
chodzących od wiary. „Religijność Polaków jest wyraźnie zróżnicowana, zależna mię-
dzy innymi od zamieszkiwanej miejscowości, płci, wieku, wykształcenia. Religijność
zindywidualizowana, selektywna, dotyczy zwłaszcza osób młodych, w wieku 24-38 lat,
mieszkańców dużych miast, wykształconych”17.
Argumenty strony kościelnej, aby bronić „tradycyjnej rodziny” oraz interesów dzie-
ci, wydają się być puste w świetle faktów18. Zmiana nastawienia do wartości rodzinnych
u młodych ludzi w Polsce jest widoczna w oparciu o podane fakty empiryczne, zatem
opowiadanie się za tradycją dyskredytowałoby ich życiowe wybory19.
Jak zauważa dr Rafał Boguszewski, „W porównaniu z rówieśnikami z innych państw
Europy, młodzi Polacy są wciąż bardziej religijni. Prawdą jest jednak, że od 2005 roku
wskaźniki religijności w Polsce regularnie spadają, zwłaszcza te mierzalne empirycznie
– odnoszące się m.in. do deklaracji wiary oraz uczestnictwa w praktykach religijnych.
Trend spadkowy dotyczy ogółu społeczeństwa, lecz wśród młodych jest najsilniejszy.
I o ile w całej populacji spadek religijności w ostatnich latach nieco wyhamował, to
wśród najmłodszych dorosłych tego spowolnienia nie widać. Według badań realizo-
wanych regularnie przez CBOS, w 2005 roku 94% młodych (18–24 lata) deklarowało
się jako wierzący – dziś odsetek ten wynosi 79%. To wciąż dużo, jednak spadek jest
wyraźny, zwłaszcza na tle ogółu dorosłych, wśród których zmiana wynosi tylko kilka
procent (spadek z 96 do 91%). Obecnie 36% młodych deklaruje regularne uczestnic-
two w praktykach religijnych. To o 15 proc. mniej niż 13 lat wcześniej. Wśród ogółu
dorosłych Polaków spadek ten jest nieco mniej gwałtowny (z 58 do 49 proc.). Odsetek
młodych określających się jako niewierzący wzrósł od 2005 roku ponad trzykrotnie
– z 6 do 19%. W największych miastach mianem niewierzącego określa się już mniej
więcej co czwarty respondent w wieku od 18 do 24 lat. Różnica między poziomem
religijności starszego i młodszego pokolenia rośnie i jest w Polsce dużo większa niż
w innych krajach”20. Rafał Boguszewski dostrzega także sekularyzację moralności, czy-
li oddzielenia się sfery moralności od religijności. „Młodzi polscy katolicy w coraz
mniejszym stopniu widzą potrzebę religijnego uzasadniania zasad moralnych. Co wię-
cej, sprzeczność deklaracji z postawami jest przez nich uświadomiona. Z badań wynika,
że młodzi wierzący nie podejmują decyzji moralnych na podstawie jednoznacznych
16
Por. Szczegółowy raport przygotowany z okazji 25-lecia Katolickiej Agencji Informacyjnej; raport
dotyczy głównych kierunków działalności Kościoła katolickiego w Polsce, https://www.apchor.pl/te-
mat/2018/12/05/Raport-KAI-z-okazji-25-lecia-dzialalnosci.
17
Ibidem. Raport, odczyt: 27.12.18.
18
Por. E. Kużelewska, Referendum ogólnokrajowe w Słowacji, nieudany eksperyment, w: Acta Politi-
ca Polonica, 2018, nr 1(43), s. 57; autorka zwraca uwagę na podobne tendencje na Słowacji.
19
http://www.ciazowy.pl/artykul,rodzi-sie-wiecej-dzieci-nieslubnych-niz-malzenskich,4100,1.html,
odczyt: 23.12.18.
20
R. Boguszewski, wywiad przeprowadzony przez Marcina Żyłę w Tygodniku Powszechnym, Wbrew
stereotypom, 6.05.2019.
13
A. Wachowiak, M. Herudzińska
kryteriów dobra i zła. Na pytanie, czy należy mieć jasne zasady moralne, od których nie
wolno nigdy odstępować, twierdząco odpowiada niespełna jedna piąta ankietowanych
w wieku 18-24 lata. Dominuje przekonanie, że, owszem, warto mieć określone zasady,
lecz w zależności od kontekstu, sytuacji można od nich czasem odstępować. I choć
religia nadal jest dość ważną częścią życia młodego człowieka w Polsce, co w dużej
mierze jest uwarunkowane kulturowo, to w niewielkim stopniu wymusza zachowania
zgodne z moralną nauką Kościoła. Źródła norm i wartości młodzi ludzi upatrują przede
wszystkim w sobie, a coraz rzadziej w zewnętrznych podmiotach, takich jak Kościół
czy państwo. Można powiedzieć, że młodzi w większym stopniu dostosowują religię do
życia niż życie do religii. Religia jest podkreślana wtedy, gdy znajduje potwierdzenie
w prezentowanych postawach. Jeśli postawy, zachowania nie są zgodne z wyznawaną
religią – wtedy następuje relatywizacja”21.
Wspomniany autor zauważa, że sekularyzacja moralności przejawia się głównie
„w wymiarze seksualno-rodzinnym. Niemal powszechne jest przyzwolenie młodych,
także tych wierzących i regularnie praktykujących, na antykoncepcję, seks przedmałżeń-
ski, życie w związku bez ślubu czy też rozwody. Jak wynika z deklaracji, większość 18-,
19-latków ma za sobą inicjację seksualną. Młodzi rozpoczynają współżycie mając śred-
nio nieco ponad 16 lat. Seksu w młodym wieku nie łączą z prokreacją, co więcej, nie
brakuje wśród nich także opinii (ok. 40% wskazań), że seks nie wymaga głębszego
uczucia”22. Rozpatrując konsekwencje takiej relatywizacji wartości, R. Boguszewski
zauważa, że nie oznacza to „zupełnego rozpadu wartości i norm moralnych w młodym
pokoleniu. Raczej pewną reorganizację, subiektywizację, tworzenie własnego kodek-
su postępowania. Wartości ogólnohumanistyczne i prospołeczne są wśród młodzieży
wciąż powszechnie akceptowane i deklarowane jako własne. (…) dzisiaj polska mło-
dzież właściwie nie posiada innej tożsamości niż ta, określana przez przynależność do
określonej kategorii wiekowej. (…) Trendy w zakresie deklarowanych wartości pozo-
stają od lat dość stabilne. Najważniejsze są: miłość i przyjaźń, udane życie rodzinne,
praca zawodowa, samorealizacja. (…) Jednak porównując ostatnie badania z tymi z lat
90. XX w., daje się zauważyć, że wartości związane z religią i rodziną nieco tracą
na znaczeniu. To też przejawia się w prezentowanych postawach – wspomnianym już
spadku udziału w praktykach religijnych, a w wymiarze rodzinnym coraz częstszym
odkładaniu decyzji o ślubie lub w ogóle jej nierealizowaniu. A jeśli już młodzi decydują
się na ślub, to coraz częściej tylko na cywilny. Młodzież opóźnia też decyzje prokre-
acyjne. Jak wynika z danych GUS, w ostatnich dwudziestu latach mediana wieku matki
rodzącej pierwsze dziecko wzrosła z 23 do 28 lat. I, co ciekawe, o ile jeszcze kilka czy
kilkanaście lat temu odkładanie decyzji o założeniu rodziny tłumaczone było w dużej
mierze chęcią zawodowej samorealizacji czy też brakiem odpowiednich warunków ma-
terialnych i mieszkaniowych, o tyle obecnie przybywa opinii, że powodem jest obawa
21
Ibidem.
22
Ibidem.
14
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
nieudanego małżeństwa. Młodzi nie mają dobrych wzorców. Rosnąca fala rozwodów
nie sprzyja podejmowaniu decyzji o małżeństwie”23.
Głos w sprawie współczesnych przemian wzorców małżeńsko-rodzinnych zabie-
ra także Marta Birca: „Małżeństwo, rodzina i ich społeczne postrzeganie są w trakcie
ogromnych i bardzo dynamicznych przemian – mówi dr Marta Bierca, socjolog zwią-
zana ze Szkołą Wyższą Psychologii Społecznej. Przyjrzyjmy się danym statystycznym.
Coraz później decydujemy się na zawarcie związku małżeńskiego – według danych
GUS średnia wieku polskiego pana młodego to 29 lat, w Niemczech i we Francji 33 lata,
a w Szwecji 36 lat. W przypadku pań młodych liczby te są zwykle niższe o dwa lata.
W ciągu dekady średni wiek osób stających na ślubnym kobiercu podniósł się o dwa
lata. Spada za to liczba małżeństw. Jeszcze w latach 80. i 90. ubiegłego wieku reje-
strowano średnio 250 tysięcy nowych związków małżeńskich rocznie. W 2013 roku
liczba ta spadła do 180 tysięcy. Rok 2016 przyniósł wprawdzie wzrost liczby ślubów
o 15 tysięcy, jednak trudno mówić o stałej tendencji zwyżkowej. Wzrósł również wiek,
w którym kobiety po raz pierwszy zostają matkami. Przeciętna pierworódka liczy sobie
ponad 27 lat. Nie zmienia się natomiast jedno: wartość rodziny. Od 1997 do 2017 roku
ankietowani Polacy praktycznie zawsze uznawali, że rodzina stanowi największą war-
tość w ich życiu. Chociaż modelem preferowanym przez Polaków jest wciąż małżeń-
stwo z dziećmi, to rośnie akceptacja społeczna dla szerszej definicji rodziny. I tak coraz
więcej naszych rodaków, według danych CBOS z 2017 roku 78% respondentów, okre-
śla mianem rodziny osoby pozostające w związku nieformalnym i wychowujące wspól-
ne dzieci, małżeństwo bez dzieci (71%) oraz bezdzietną parę pozostającą w związku
nieformalnym (33%). Czyli w oczach Polaków legalizacja relacji nie jest kluczowa dla
stworzenia rodziny, ale dzieci – już tak – zaznacza socjolog”24.
Ogromna zmiana dotyczy przede wszystkim postrzegania relacji homoseksualnych.
W cytowanym badaniu aż 23% ankietowanych określiło mianem „rodziny” związek
gejów lub lesbijek wychowujących dzieci, co daje aż 14-procentowy wzrost od czasu
analogicznego badania z 2006 roku. Również trwały związek osób tej samej płci, lecz
bezdzietnych traktowany jest jako rodzina przez 14% respondentów, co daje wzrost
o osiem procent.
„Powoli odchodzimy od postrzegania rodziny jako wspólnoty krwi. Z danych ze-
branych do badania »Rodziny z wyboru« wynika, że aż 60% respondentów za członka
rodziny uważa domowe zwierzę, kota lub psa, a tylko 30% do rodziny zalicza krew-
nych, takich jak wuj czy ciotka. Ważne są za to więzi przyjacielskie. Coraz częściej
to z przyjaciółmi, nie z rodziną, dzielimy najważniejsze momenty w życiu, co moż-
na określić mianem »rodziny z wyboru«. Za to ogromne, wręcz przesadne, nadzieje
pokładamy w samym małżeństwie i współmałżonku, który powinien spełniać funkcje
23
Ibidem.
24
https://www.msn.com/pl-pl/styl-zycia/spoleczenstwo/jeśli-nie-ślub-to-co-czy-da-się-zreformować-
małżeństwo/ar-BBSuaJE?ocid=spartandhp#page=2, odczyt: 11.02.19.
15
A. Wachowiak, M. Herudzińska
25
https://www.msn.com/pl-pl/styl-zycia/spoleczenstwo/jeśli-nie-ślub-to-co-czy-da-się-zreformować-
małżeństwo/ar-BBSuaJE?ocid=spartandhp#page=2, odczyt: 13.02.19.
26
S. Coontz, The way we never were: American Families and the nostalgia trap. Basic Books, New
York 1993. Także tej autorki: The Way We Really Are: Coming to Terms With America’s Changing Fami-
lies, and The Social Origins of Private Life: A History of American Families.
16
Rozdział I
27
L. Janiszewski, Sukces małżeński w rodzinach marynarzy, [w:] Studia Socjologiczne, Warszawa
1986, s. 25-26.
17
A. Wachowiak, M. Herudzińska
Z badań prowadzonych przez Franciszka Adamskiego pod koniec lat 70. oraz badań
ogólnopolskich nad stosunkiem nowożeńców do katolickiego modelu małżeństwa i ro-
dziny, przeprowadzonych w 1974 roku, wynika fakt upowszechniania się przekonania
o świeckim charakterze instytucji małżeństwa. A były to dość już dawne badania. Od
tamtego czasu przekonania te coraz bardziej się umocniły i upowszechniły. Młodzi ludzie
coraz częściej poprzestają jedynie na ślubie cywilnym, małżeństwo traci na wartości, gdyż
sami małżonkowie dopuszczają możliwość rozwodu, jeśli zaistnieje taka konieczność. Po-
nad 65% badanych wówczas małżonków i niemal 40% młodych ludzi przed zawarciem
ślubu kościelnego oświadczyło, że małżonkowie po ślubie cywilnym mają do siebie pełne
prawo, którego nie może ograniczać religia. Badania Janusza Mariańskiego wskazują na
„odkościelnienie” podejścia do małżeństwa i rodziny28 „rozumiane jako emancypacja od
kościelnych ujęć i interpretacji, zarówno samej wiary, jak i norm i ocen moralnych”29.
Andrzej Tarczyński zauważa za J. Mariańskim, że „jeśli dziś świadomość moralna
wielu (zwłaszcza młodych) Polaków sytuuje się gdzieś pomiędzy legalizmem a sytu-
acjonizmem”30, to wielu czuje się bardziej „producentami” niż adresatami norm moral-
nych, a i „uniwersum moralne katolików jest jakimś kompromisem między wartościami
religijnymi i świeckimi”31. Nie powinny dziwić więc konkluzje autora (por. J. Mariań-
ski) mówiące, iż „obecnie w ramach kategorii społecznej określanej mianem młodzieży
niemal równie liczne (szacunkowo w granicach 30%) są trzy typy postaw wobec nauki
moralnej Kościoła katolickiego – akceptacja, wyrażanie zastrzeżeń, odrzucenie (odej-
ście) mniej lub bardziej radykalne”32.
Rodzina w tej sytuacji staje się, według słów J. Mariańskiego, „wartością osobliwą”.
„Z jednej strony deklaruje się jej ważność – gdyby pozostać tylko na płaszczyźnie aksjo-
logicznej, tj. wyrażanych postaw i aspiracji, można mówić nadal o polskim „familiocen-
tryzmie” – z drugiej emancypacja od religii (rozumianej jako przesłanie Kościołów insty-
tucjonalnych) oraz podatność na wzory upowszechniane i lansowane przez środowiska
laickie powodują, że małżeństwo i rodzina są postrzegane coraz częściej jako „związek
negocjowalny”, a stosunkowo znaczący odsetek młodych nie traktuje rodziny jako war-
tości, dla której należałoby poświęcić osobiste szczęście, jakaś część nie chce też naśla-
dować wyborów kulturowych pokolenia swoich rodziców”33. Nawet jeśli zdecydowana
większość badanych deklarowała chęć założenia swojej rodziny, to w praktyce częstotli-
wość zawierania w Polsce formalnych małżeństw wyraźnie w ostatnich latach maleje, co
można wyjaśnić tym, że „część badanych aprobuje rodzinę jako taką, lecz raczej skłonni
28
A. Tarczyński, rec. J. Mariański, Małżeństwo i rodzina w świadomości młodzieży maturalnej – sta-
bilność i zmiana, Toruń 2012, s. 438.
29
Mariański J., Małżeństwo i rodzina..., op. cit., s. 124.
30
Ibidem, s. 102.
31
Ibidem, s. 322.
32
Ibidem, s. 99.
33
Ibidem, s. 77.
18
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
są oni do wybierania w praktyce nowych form (…), choć nie z tak dużą częstotliwością
jak na zachodzie Europy. (…) tylko mniej niż dwie trzecie badanych widzi się w przyszło-
ści w ramach formalnego związku małżeńskiego”34. J. Mariański zauważa, że szczęście
rodzinne przestaje być głównym celem życiowym młodych ludzi35. Stawia też tezę, że re-
ligijność, a raczej jej stopniowe malejące znaczenie w życiu młodych ludzi, powoduje, iż
moralność oparta na zasadach religijnych bywa dość często postrzegana jako represyjna36.
„To z kolei rzutuje na postrzeganie małżeństwa i rodziny, gdy wobec panującej swoistej
kultury chwili i natychmiastowych gratyfikacji, coraz mniej chętnie podejmuje się trwałe
zobowiązania i coraz trudniej jest ich dotrzymać”37.
Koresponduje z tą diagnozą rosnący w Polsce z każdym rokiem współczynnik
zarówno rozwodów, jak i związków nieformalnych. „Od początku lat dziewięćdzie-
siątych, wraz z przemianami ustrojowymi oraz ściśle się z tym łączącymi przeobra-
żeniami w świadomości społecznej i zmianami w funkcjonowaniu współczesnych
małżeństw, intensywnie wzrasta w Polsce liczba rozwodów. Według danych Główne-
go Urzędu Statystycznego, w roku 1991 orzeczono ich 33,8 tys., w 1995 – 38,1 tys.,
a w 2000 roku – 42,8 tys.”38. Począwszy od 2012 roku, rozwodów było już ponad
60 tysięcy. „W roku 2017 zostało rozwiązanych ponad 65 tysięcy małżeństw, na
193 tysiące zawartych (o dwa tysiące więcej niż w 2016 roku). Zwiększanie się liczby
rozwodów idzie też w parze ze zmniejszaniem się liczby zawieranych małżeństw”39.
Wynika to ze wskazywanego zwrotu w kierunku indywidualizacji i prywatyzacji, któ-
ra odbija się w systemie wartości i znaczeń odnoszących się do rodziny. „Jak wska-
zują jednoznacznie badacze, to właśnie ta sfera jest najczulszym barometrem zmiany
społecznych postaw i zachowań”40.
„Najnowsze dane statystyczne nie pozostawiają jednak wątpliwości, że w ostatnich
latach zaszła rewolucja w myśleniu Polaków na temat małżeństwa i jego »nierozerwal-
ności«. W (…) statystykach dotyczących liczby rozwodów zaczęliśmy gonić Zachód”41.
Jest ich rocznie ponad 67 tys. (rys. 2).
Znacznie częściej rozpadają się małżeństwa w mieście niż na wsi. „W mieście roz-
wodem kończy się 44% małżeństw, podczas gdy na wsi 22,7% – mówi prof. Piotr Szu-
kalski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego, autor najnowszego raportu o rozwodach.
Zdaniem prof. Ewy Budzyńskiej, socjolog rodziny z Uniwersytetu Śląskiego, w bada-
34
Ibidem, s. 138.
35
Ibidem, s. 182.
36
Ibidem, s. 92.
37
Ibidem, s. 385.
38
https://www.wp.pl/?s=facet.wp.pl%2Fsgwpsgfirst-6002213726855809a, Polacy rozwodzą się na po-
tęgę. Gonimy Zachód., odczyt: 27.12.18.
39
https://www.zadluzenia.com/liczba-rozwodow-w-polsce/, odczyt: 30.08.19.
40
Tarczyński A., rec. Mariański J., Małżeństwo i rodzina w świadomości młodzieży maturalnej – sta-
bilność i zmiana, Toruń 2012, s. 438.
41
https://www.rp.pl/Spoleczenstwo/302029849-Jak-czesto-rozwodza-sie-Polacy.html, odczyt: 14.01.19.
19
A. Wachowiak, M. Herudzińska
350 20
307,4
18
300 280,3
255,4 257,7 16
248,7 250,8
250 226,2 228,3 14
211,1 206,9 206,5 203,8
195,1 191,9 195,4 191,8
188,5 188,8 193,4 192,6 12
200 180,4
10
150
8
100 6
67,6 71,9 67,6 65,5 65,3 67,3 63,5 65,3
56,3 61,3 64,6 64,4 66,1 65,8
48,6 4
42,4 42,8 45,3 45,4
50 34,6 39,8
2
8,10 7,72 6,02 4,93 4,31 4,23 4,02 3,41 3,06 3,15 3,68 3,93 3,84 3,72 3,2 3,16 2,73 2,86 2,8 3,05 2,95
0 0
1970 1980 1990 2000 2001 2002 2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009 2010 2011 2012 2013 2014 2015 2016 2017
niach od lat widać, że najczęściej rozstają się małżeństwa ze stażem od pięciu do dzie-
więciu lat. Często rozstają się też osoby, które mają już odchowane dzieci. Na przykład
mężczyzna porzuca żonę dla młodszej partnerki. Dzieje się to często po ponad 20 latach
wspólnego pożycia – mówi prof. E. Budzyńska. W przypadku małżeństw z kilkuletnim
stażem najczęstszą przyczyną rozwodów jest tzw. niezgodność charakterów. Z raportu
demografów z Łodzi wynika, że z tego powodu rozpada się aż 40% związków”42.
Decyzja o zakończeniu pożycia małżeńskiego nie jest łatwa, choć „coraz częściej po-
dejmowana jest bez oglądania się na otoczenie. Najwyraźniej wiele osób także nad Wisłą
zaczęło wychodzić z założenia, że życie jest zbyt krótkie, by tracić kolejne lata na próby
dogadania się z partnerką/partnerem. Niezadowolone pary, zamiast próbować rozwiązać
spory bądź naprawić to, co się zepsuło, coraz częściej udają się do sądu, by rozwiązać
związek małżeński. Ponadto, w przeciwieństwie do krajów Zachodu, w Polsce nie istnieje
instytucja pojednania – tam specjalny urzędnik stara się rozwiązać konflikt i pogodzić
zwaśnionych małżonków”43. Na poglądy młodych ludzi na temat małżeństwa oraz rodziny
w dużym stopniu wpływają wskazane procesy, w tym nietrwałość małżeństwa. Przemia-
ny w poglądach na charakter związku małżeńskiego znajdują również odzwierciedlenie
w innym sposobie definiowania rodziny przez naukę. Jak pisze bowiem Mikołaj Pawlak,
rodziną jest to, co za rodzinę uznajemy jako społeczeństwo: „Rzecz jasna możemy przy-
pisać rodzinie pewne oczywiste funkcje – służy ona przetrwaniu najbliższych sobie ludzi,
42
Ibidem.
43
Ibidem.
20
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
jest formą organizacji wspólnego życia, pełni funkcje reprodukcyjne w społecznym i bio-
logicznym sensie. Często podkreśla się, że rodzina jest podstawową komórką społeczną.
Mówiąc to wszystko należy pamiętać, że wypełnianie tych wszystkich funkcji, podział ról
wśród członków rodziny i jej miejsce w społeczeństwie podlegają nieustannym zmianom,
tak, jak cały czas zmienia się społeczeństwo. Czy w takim razie można mówić o »normal-
nej rodzinie?«”44.
Jak zauważa M. Pawlak, nie można, gdyż dany okres historyczny charakteryzują różne
wizje ładu społecznego, lecz współczesny pluralizm ładów społecznych jest charaktery-
stycznym tempora mutantum. Wynika to zarówno z życia w zglobalizowanym świecie,
jak i z glokalizacji. „To, co jest normalne, a co dewiacją, odstępstwem od normy, ustala
społeczeństwo, najczęściej w sytuacji napięcia i konfliktu, kiedy konkurują ze sobą różne
wizje ładu społecznego. Instytucja rodziny jest w trakcie zmian, co wywołuje niepokój
u wielu osób. Można to skutecznie wykorzystać politycznie, gdy wystąpi się w roli obroń-
cy przed tymi niepokojącymi zmianami i wskaże, co nie tylko jest normalne i jedno-
cześnie właściwe, godne poparcia, lecz także to, co niewłaściwe, godna napiętnowania.
(...) Gdybyśmy ujęli problem statystycznie, to sposób praktykowania rodziny jako stałego
związku mężczyzny, kobiety oraz dzieci jest ciągle w Polsce dominujący. Jednocześnie
jednak rośnie liczba rodzin nieopartych na małżeństwie, co np. z punktu widzenia tak
ważnej instytucji w Polsce jak Kościół katolicki jest grzechem. Nawiasem mówiąc, za-
uważmy, że nagonka na LGBT+, a potem krucjata w obronie rodziny rozpętały się po
publicznych oskarżeniach o przestępstwa pedofilii w Kościele. Trudno nie łączyć tych
faktów. Najwyraźniej nie chodzi o obronę wartości, lecz także o taktykę polityczną”45.
M. Pawlak wskazuje, że choć rodzina jest ciągle tym elementem, od którego zale-
ży stabilność społeczeństwa, niekoniecznie powinniśmy się trzymać starych definicji
i norm. Uzasadnia to argumentem, że walka osób nieheteronormatywnych „o prawo nie
tylko do życia w związkach, ale także o to, by mogły być one sankcjonowane legalnie
małżeństwem, jest najlepszym dowodem na siłę rodziny i atrakcyjność tej instytucji.
(…) zmienia się jednak sposób, w jaki rodzinę praktykujemy, ale sama instytucja jako
trwały element struktury społecznej pozostaje. I nie sądzę, by przemiany rozumienia
i praktykowania rodziny doprowadziły do destrukcji społeczeństwa, bo przecież żyjemy
w różnych formach wspólnotowości, od poziomu lokalnego po wymiar narodowy”46.
Warto wspomnieć o ważnej refleksji na temat tak zwanej „normalnej rodziny”, do
której odwołują się bardzo często polscy politycy, lecz także socjologowie, choć w zu-
pełnie inny sposób. Politycy, mówiący o „normalnej rodzinie”, odwołują się zawsze do
tradycji. Jak pisał w swojej historii społecznej III Rzeszy Richard Grunberger: „troska
o rozwój rodziny miała oczywiście swą rację w wielkiej polityce, ale zbiegała się z dość
44
M. Pawlak, Jaka rodzina jest normalna? Rozmowa o rodzinie i małżeństwie z socjologiem dr. hab.
Mikołajem Pawlakiem, Polityka nr 38(3228), 18.09.2019-24.09.2019, s. 12.
45
Ibidem, s. 12.
46
Ibidem, s. 12.
21
A. Wachowiak, M. Herudzińska
powszechnymi tendencjami. (…) Przywrócić rodzinie jej słusznie należne miejsce wy-
dawało się zgoła apolitycznym zawołaniem bojowym, w którym skupiały się marzenia
wszystkich, pragnących uciec od zawiłych problemów współczesności. W rzeczywisto-
ści, rzecz jasna, hasło to było w stu procentach polityczne. (...) na jego ponownym upo-
wszechnieniu zyskiwali ci sami ludzie, którzy w powojennej liberalizacji stosunków
rodzinnych i obyczajów seksualnych widzieli naruszenie podstaw ładu społecznego”47.
Potwierdza to także analiza tradycji Maxa Webera, który uważa, że „ tradycja jest
wyobrażeniem przeszłości wykorzystywanym do tego, aby wpłynąć na teraźniejszość,
choć najczęściej niewiele ma wspólnego z tym, jak przeszłość faktycznie wyglądała.
Tradycja nie wyraża więc przywiązania do przeszłości, lecz jest instrumentem do walki
o władzę, służącym legitymizowaniu konkretnych rozwiązań. Odwołanie do mitycznej
tradycyjnej rodziny może służyć np. odebraniu osobom nieheteronormatywnym szansy
wchodzenia w związki małżeńskie i wychowywania dzieci”48. Z drugiej strony „zna-
mienne jest, że w Wielkiej Brytanii to rząd konserwatywny zalegalizował takie małżeń-
stwa a premier David Cameron argumentował decyzję przywiązania do konserwatyw-
nych wartości, których wyrazem jest troska o rodzinę i poszerzenie formuły małżeństwa
rodzinie sprzyja”49.
Jedno jest pewne, że, jak pisał Christopher Lasch w swojej kultowej książce Kultura
narcyzmu. Amerykańskie życie w czasach malejących oczekiwań, „dotychczasowy kult
liberalizmu utożsamianego z indywidualizmem doprowadził do powstania osobowości
narcystycznej oznaczającej niepohamowaną pogoń za szczęściem, chorobliwe skupienie
na własnym »ja«. Narcyz żyje dniem codziennym, a jednocześnie odczuwa stałe nieza-
spokojenie pragnień. Lasch uważa, że współczesny człowiek, zdany na ekspertów, stracił
zdolność do odwoływania się do własnego doświadczenia, do samodzielnego określania
własnych potrzeb, co powoduje niemożność ich zaspokojenia. Wyparcie się przeszłości
prowadzi do rozpaczy, kryzys kulturowy wynika z deprecjacji przeszłości”50. Wszystkie
te procesy z ogromną mocą uderzają w rodzinę, czyniąc ją kruchą.
W innej bestsellerowej swojej książce, bezpośrednio odnoszącej się do rodziny
i pracy, Przystań w świecie bez serca51, Ch. Lasch zauważa, że: „Rodzina nie służy już
jako bezpieczna przystań odizolowana od świata pracy, jak było kiedyś. Praca wkra-
cza w każdy aspekt życia pracownika. Te same wydarzenia historyczne, które spo-
wodowały konieczność założenia życia prywatnego – w szczególności rodziny – jako
schronienia przed okrutnym światem polityki i pracy, emocjonalnego sanktuarium,
najechały na to sanktuarium i poddały je kontroli zewnętrznej. Odwrót w kierunku
Ibidem, s. 14.
48
49
Ch. Lasch, Kultura narcyzmu. Amerykańskie życie w czasach malejących oczekiwań, Wydawnictwo
Akademickie Sedno, Warszawa 2015.
50
https://merlin.pl/kultura-narcyzmu-christopher-lasch/6878767/, odczyt: 25.09.19.
51
Ibidem.
22
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
Kolejny obszar poszukiwań odpowiedzi na pytanie o to, co kryje się pod pojęciem
rodzina, stanowią propozycje przede wszystkim socjologów – badaczy życia rodzin-
nego. Chociaż, jak pisał John Sirjamaki: „(...) rodzina jest instytucją ogólnoludzką,
spotykaną we wszystkich epokach i kulturach. Do jej uniwersalnych, wszędzie spoty-
kanych zadań (...) należy: zaspokajanie popędu seksualnego, zaspokajanie elementar-
nych materialnych potrzeb życiowych oraz rodzenie i wychowanie dzieci”53. Istnieje
wiele definicji rodziny, obejmują one swoim zasięgiem mniej lub więcej układów czy
form współżycia między ludźmi, którym przyznaje się miano rodzina, ich autorzy ak-
centują różne czynniki konstytuujące tę grupę społeczną. Rodzina należy „(...) do ka-
tegorii tzw. grup pierwotnych powstających przeważnie spontanicznie, z osobistych,
nieformalnych pobudek (...). Z genetycznego punktu widzenia rodzina bywa zazwy-
czaj grupą pierwotną, jednakże społeczeństwo stawia jej pewne formalne wymagania,
jak np. zawarcie ślubu i przyjęcie uprawnień i obowiązków nałożonych przez państwo
(jego ustawodawstwo), czy też wchodzi ona w zakres innych szerszych ponadrodzin-
nych struktur i instytucji. Z reguły jednak w życiu rodzinnym przeważa nurt osobi-
sty, spontaniczny, nieformalny”54. Członkowie grupy pozostają ze sobą w częstych,
bliskich, intymnych, bezpośrednich interakcjach. Każda taka grupa tworzy własne,
rodzinne środowisko kulturowe, posiada charakterystyczne dla siebie zwyczaje, styl
życia, system wartości, język. „(...) w rodzinie uczymy się i poznajemy nie tylko ję-
zyk, słownictwo, ale również wszelkie inne zachowania komunikacyjne, które w póź-
niejszym życiu będziemy wykorzystywać. (...) komunikacja, język familijny jest ce-
chą charakterystyczną dla danej rodziny i może przyjmować inny charakter w każdej
52
Ibidem, tłumaczenie własne.
53
Z. Tyszka, Socjologia rodziny, PWN, Warszawa 1979, s. 54.
54
Ibidem, s. 73.
23
A. Wachowiak, M. Herudzińska
rodzinie”55. To przykład definicji rodziny, gdzie akcentuje się wzajemne relacje za-
chodzące między członkami rodziny. Zalążkiem pełnej rodziny jest małżeństwo. We-
dług Williama N. Stephensa, małżeństwo jest to „(...) społeczny, legalny, seksualny
związek, rozpoczynający się publicznym obwieszczeniem i zobowiązaniem, podej-
mowany z myślą o jego trwaniu. Umowa małżeńska określa obopólne prawa i obo-
wiązki współmałżonków oraz prawa i obowiązki dotyczące wzajemnych stosunków
między współmałżonkami a ich przyszłymi dziećmi. (...) Małżeństwo jest legalnym
względnie trwałym związkiem kobiety i mężczyzny powołanym w celu wspólnego
pożycia, współpracy dla dobra rodziny, a więc głównie wychowywania dzieci oraz
wzajemnej pomocy. W grę wchodzą tu również wzajemne satysfakcje emocjonalne”56.
W spotykanych definicjach rodzin, obok konieczności zaistnienia stosunku małżeń-
stwa, zaznacza się zaistnienie stosunku pokrewieństwa. Pokrewieństwo to może być
rzeczywiste lub zastępcze. Jan Szczepański ujmuje rodzinę jako grupę zapewniającą
społeczeństwu ciągłość biologiczną oraz ciągłość kulturalną, poprzez przekazywanie
dziedzictwa kulturowego, bowiem pisze, że „(...) jest ona jedyną grupą rozrodczą,
rozmnażającą się nie przez przyjmowanie członków z zewnątrz, lecz przez rodzenie
dzieci (...), a więc jest grupą utrzymującą ciągłość biologiczną społeczeństwa (przez
rodzenie nowych członków i przez przekazywanie im cech biologicznych); druga
podstawowa funkcja polega na przekazywaniu dziedzictwa kulturalnego szerszych
zbiorowości w jego zasadniczej postaci”57. To kolejny typ definicji rodziny podkreśla-
jący z kolei fakt, iż grupa ta zapewnia społeczeństwu biologiczną ciągłość i przekaz
kulturowy między pokoleniami. Rodzina to „radykalna abstrakcja”. To obiekt ideali-
zacji, to instytucja prawna, religijna i społeczna58. Przykłady definicji rodziny można
by mnożyć. Anna Kwak stwierdza, iż „(...) powszechnie przez rodzinę rozumie się
parę małżeńską i jej dzieci. Członkowie rodziny mieszkają zazwyczaj razem i tworzą
jedno gospodarstwo domowe. (...) Takie podejście zawęża rodzinę do grupy osób,
których łączą stosunki małżeńskie i rodzicielskie”59. Jest to, inaczej mówiąc, rodzina
mała, dwupokoleniowa, zwana nuklearną. „W znaczeniu szerszym rodzina jest okre-
ślana jako grupa osób połączonych więzami małżeńskimi i pokrewieństwa. (...) Przez
pokrewieństwo z linii prostej rozumie się krewnych z linii wstępnej (...) (rodziców,
dzieci, wnuki, prawnuki). (...) z linii bocznej (...): rodzeństwo, wujów, kuzynów. (...).
Tworzy się tym samym rodzina duża, składająca się z kilku pokoleń”60.
55
M. Podkowińska, Integracyjny wymiar komunikowania, Krośnieńska Oficyna Wydawnicza, War-
szawa 2011, s. 9.
56
Z. Tyszka, Socjologia..., op. cit., s. 73.
57
J. Szczepański, Elementarne pojęcia socjologii, PWN, Warszawa 1967, s. 162.
58
Por.: M. Marody, A. Giza-Poleszczuk, Przemiany więzi społecznych, Scholar, Warszawa 2004,
s. 186-190.
59
A. Kwak, Rodzina i jej przemiany, ISNS UW, Warszawa 1994, s. 9.
60
Ibidem, s. 10.
24
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
Rodzina, jak czytamy w Słowniku XXI wieku, to: „Instytucja, która uległa najwięk-
szym przeobrażeniom, powodując konsekwencje w najróżniejszych dziedzinach (...).
W takiej postaci, w jakiej jest obecnie, nie spełnia już przypisanej jej roli społecznej:
przekazywania kultury i nazwiska dzieciom. (...) Liczba związków zakończonych roz-
wodem (...) podwoi się. Każdy będzie sukcesywnie należał do kilku ognisk domowych,
dzieci będą więc miały kilku ojców i kilka matek jednocześnie. I odwrotnie, każda ro-
dzina będzie jednym spośród kilku ognisk domowych”61. Faktem jest, że współcześnie
życie rodzinne przekracza granice tradycyjnej rodziny nuklearnej. W dyskursie publi-
cystycznym pojawia się wiele głosów wskazujących na jego przemiany, np. „Polak
rozwodnik... i że cię nie opuszczę aż do rozwodu”62, „nowa arytmetyka rodzinna: 1 +
1 + 1, 2 + 0, 1 + 1, 2 + 1 – ślub”.63 Nie jest przesadą uzupełnienie tej wyliczanki: ... +
pies/kot/chomik...64, bowiem „(...) zwierzęta są uważane przez ludzi za ważnych człon-
ków sieci pokrewieństwa i funkcjonują jako aktorzy społeczni w tych sieciach. (...)
Zwierzęta w rodzinnej praktyce antropomorfizuje się i traktuje jak ludzi, najczęściej
jak dzieci. (...) Zwierzęta domowe odgrywają w rodzinach ważną rolę aktywnego łą-
cza, mostu między aktorami ludzkimi”65. Zatrzymajmy się jednak przy terminie rodzina
nuklearna. Pierwszy zastosował go – jak już podkreśliłyśmy – w latach 60. XX wieku,
amerykański antropolog George P. Murdock66. Definicja ta wywarła, zdaniem niektó-
rych autorów, m.in. ogromny wpływ na sposób myślenia o innych formach rodziny jako
„nienormalnych”, „patologicznych”. Na przykład Talcott Parsons oraz Robert F. Bales
uważali rodzinę nuklearną za wymóg funkcjonalny społeczeństwa industrialnego, przy-
noszący wymierne zyski systemowi społecznemu, odmawiając tym samym takiej roli
innym sposobom współżycia ludzi. Jon Bernardes uważa z kolei, że rodzina nuklearna
przedstawiana jako cel życiowy jest jedynie nierealistycznym mitem, który doprowadza
ludzi nawet do depresji67. Praktyka społeczna wskazuje, że rodzina nuklearna nie jest
jedynym typem związków międzyludzkich i gospodarstw domowych, a zatem posługi-
wanie się tym terminem nie pozwala na opis wielu gospodarstw w Europie i na świecie,
deprecjonuje inne formy współżycia rodzinnego – jest formą przemocy symbolicznej,
swoistym mitem, głoszącym, że jedyną normalną formą współżycia ludzi jest rodzina
nuklearna. Nowa teoria działania (New Action Theory), związana z pojawieniem się
61
J. Attal, Słownik XXI wieku, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2002, s. 191.
62
K. Świerczyńska, I nie opuszczę cię aż do rozwodu, „Wprost”, nr 34, 22-28.08.2011, s. 36-43.
63
V. Ozminkowski, I. Dominik, 1 + 1 + 1, 2 + 0, 1 + 1, 2 + 1 – ślub, czyli nowa arytmetyka rodzinna,
„Newsweek”, nr 36, 10.09.2006, s. 79-85.
64
Vide np. K. Lubelska, 1 + kot, „Polityka”, nr 42 (2576), 21.10.2006, s. 4-12. W artykule autorka
podejmuje próbę charakterystyki polskich singli.
65
N. Charle, Ch.A. Davies, My Family and Other Animals: Pets as Kin, „Sociological Research On-
line”, nr 5, t. 13, 2008, www.socresonline.org.uk/13/5/4.html, odczyt: 30.04.2010, cyt. za: T. Szlendak,
Socjologia..., op. cit., s. 104.
66
G.P. Murdock, Social Structure, The Macmillan Company, New York 1949, s. 10.
67
Vide: T. Szlendak, Socjologia..., op. cit., s. 94-110.
25
A. Wachowiak, M. Herudzińska
w latach 80. XX wieku prac Jeffrey’a Alexandra oraz Anthony’ego Giddensa, stała
się lepszym narzędziem zrozumienia przemian rodziny niż uniemożliwiająca to stara
teoria działania (Old Action Theory). W pierwszej z wymienionych teorii zakłada się,
w odniesieniu do rodziny, że poprzez dokonywanie samodzielnych wyborów w danych
warunkach brzegowych, w warunkach ograniczeń, których źródłem jest środowisko
funkcjonowania człowieka (polityczne, ekonomiczne i kulturowe) – jednostki kon-
struują rodziny, starają się aktywnie modyfikować swoje środowisko tak, aby było to
zgodne z ich potrzebami, podniosło jakość ich życia, żeby żyć lepiej. Dokonujące się
zmiany, nowe okoliczności zmuszają ludzi do poszukiwania nowych form życia rodzin-
nego. Nie oznacza to, po pierwsze, że mogą oni dowolnie zmieniać wszystkie elementy
życia rodzinnego, wszystkie jego formy, bowiem strukturalnie ograniczają ich czynni-
ki zewnętrzne, wewnętrzne, seksualne oraz formalne. Po drugie, także tego, że nowe
formy życia rodzinnego muszą brać swoje źródło z małżeństwa czy z więzów krwi
– „poczucie my”, poczucie bycia w rodzinie może być budowane w innych formach
życia intymnego niż rodzina nuklearna68. Przykładowo Franciszek Adamski proponuje
szersze ujęcie rodziny: „Duchowe zjednoczenie wąskiego grona osób skupionych we
wspólnym gospodarstwie domowym aktami wzajemnej pomocy i opieki”69.
Jednocześnie, zdaniem autora, „(...) sformułowana przed ponad stu laty przez
G. Murdocka teza zamykająca w jego zamiarze (...) dyskusję na temat kryzysu instytu-
cji małżeństwa i rodziny, zgodnie z którą zaspokojenie popędu seksualnego, zachowa-
nie ciągłości gatunku ludzkiego, prawidłowa socjalizacja młodych pokoleń – jako trzy
nieodłączne od małżeństwa i rodziny funkcje gwarantujące każdej społeczności ludz-
kiej jej trwanie i normalne funkcjonowanie – także i w XXI wieku nie poddaje się kry-
tyce i to bez względu na motywy, dla których byłaby podejmowana. Natura ludzka jest
bowiem w swym integralnym kształcie niezmienna”70. Z kolei T. Szlendak, w swoim
wykładzie na temat życia rodzinnego, proponuje przyjąć definicję rodziny, która, jego
zdaniem, umożliwia pokonanie ww. słabości terminu rodzina nuklearna oraz analizo-
wanych przez niego propozycji definicji innych autorów. Rodzina to „(...) co najmniej
jedna diada rodzic (dorosły opiekun) – dziecko”71. Rodzinę stanowi zatem żona, mąż
i ich wspólne dzieci/dziecko (rodzina nuklearna), a także samotne matki wychowujące
dzieci, samotni ojcowie wychowujący dzieci (rodziny monoparentalne), osoby tej sa-
mej płci wychowujące dziecko/dzieci (homorodziny) itd. Rodzinę stanowią wszyscy
aktorzy (krewni, powinowaci, przyjaciele...), którzy są skupieni wokół rodzica z dziec-
kiem, najczęściej matki. Autor podkreśla, że rodzina nie jest już w naszym kręgu kul-
turowym tożsama z małżeństwem. Mianem „niby-rodzin” określa m.in. singli, związki
68
Ibidem.
69
B. Rysz-Kowalczyk (red.), Leksykon polityki społecznej, IPS UW, Warszawa 2001, s. 182.
70
F. Adamski, Utopijne teorie a wymogi natury, http://www.stowarzyszeniefidesetratio.pl/Presenta-
tions0/sympozjum2011-3.pdf, odczyt: 30.09.2012.
71
T. Szlendak, Socjologia..., op. cit., s. 113.
26
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
typu DINKS (Double Income No Kids), układy sieciowe seniorów. Nie zgadza się, aby
pojęciem rodzina obejmować diady, w której brakuje dziecka/dzieci poddanych opiece
– w rodzinie dzieci przychodzą na świat i to rodzina jest pierwszą oraz podstawową
agendą socjalizacji. Z wyjątkiem diady matka – dziecko pozostałe diady w ramach roz-
maitych układów rodzinnych są konstrukcją społeczną.
Zaprezentowany przegląd pozwala objąć definicyjnym pojęciem rodziny szerszy
horyzont zjawisk i doświadczeń oraz ująć w optyce rodzinnej pomijane dotychczas for-
my praktykowania rodziny.
Analiza odpowiedzi młodych ludzi w kwestii postaw wobec małżeństwa, rodziny itd.
nasuwa pytania, na ile wynikają one ze znanego z licznych diagnoz i opisów socjolo-
gicznych tzw. syndromu opóźnienia, a na ile z młodego wieku respondentów i jeszcze
nie do końca ukształtowanych poglądów w tej kwestii.
Ważny jest też dylemat, jakie elementy tego syndromu, w jakich aspektach zmienia-
ją strukturę, sposób zakładania, model i funkcjonowanie rodziny?
Jak pisze Krystyna Slany72, do społecznych aspektów „syndromu opóźnienia” na-
leżą między innymi: zindywidualizowane wybory modelu bycia we dwoje, zaburzenia
w skłonności do zawierania małżeństw, zmiany w typach rodzin, które są tego kon-
sekwencją (monoparentalność, spadek rodzin z dziećmi, rodziny partnerów), spadek
natężenia urodzeń przez kobiety we wszystkich grupach wieku, wzrost odsetka panien
i kawalerów. „Zależność między rodziną a społeczeństwem wyraża się w tym, że funk-
cje i struktura rodziny muszą pozostawać spójne z wymogami społeczeństwa, w ramach
którego rodzina istnieje”73.
Zdaniem demografów, proces radykalnych przemian modelu rodziny w Polsce, któ-
ry inaugurują młodzi ludzie nie zakończył się i nadal będzie kontynuowany. Zachodzą-
ce zmiany skłaniają do potwierdzenia pojawienia się modelu zindywidualizowanych
wyborów i odchodzenia od tradycyjnych wartości. „Można przyjąć także założenie, że
dokonujące się przemiany zwiastują również wyłanianie się nowego modelu zunifiko-
wanych wyborów aksjologicznych, dalekiego jednak od zawartości modelu tradycyjne-
go. Zauważalne zmiany w typach rodzin, tj. wyraźny wzrost liczby rodzin monoparen-
talnych, głównie matek z dziećmi (bez wskazania czynnika wolicjonalności), spadek
liczby małżeństw z dziećmi oraz formalne pojawienie się po raz pierwszy wśród typów
72
K. Slany, Socjodemograficzne aspekty „syndromu opóźniania” i jego konsekwencje dla polityki spo-
łecznej, w: Roczniki Socjologii Rodziny XVII UAM , s. 13-25, 2006.
73
W. Warzywoda-Kruszyńska (2004), Rodzina w procesie przemian, [w:] W. Warzywoda-Kruszyń-
ska, P. Szukalski (red.), Rodzina w zmieniającym się społeczeństwie polskim, Wydawnictwo Uniwersytetu
Łódzkiego, Łódź, s. 15, cyt. za K. Slany.
27
A. Wachowiak, M. Herudzińska
74
K. Slany, Socjodemograficzne aspekty „syndromu opóźniania”..., op. cit., s. 13-25.
75
M. Zielińska, R. Wróbel, Społeczno-demograficzne aspekty stającej się dorosłości (emerging adul-
thood) w kontekście zmian kulturowych w Polsce na tle Europy, Rocznik Lubuski 44, www.roczniklubu-
ski.uz.zgora.pl/tom-44-2018/, odczyt: 26.08.2019.
76
Ibidem, s. 20.
77
Ibidem, s. 25.
28
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
78
Ibidem, s. 26.
79
Ibidem, s. 15-33.
80
Ibidem, s. 25.
81
Ibidem, s. 27.
29
A. Wachowiak, M. Herudzińska
Na szczególny namysł naszym zdaniem zasługuje faza nazywana „stającą się dorosło-
ścią”. Ciekawa jest propozycja, aby raczej nazywać tę fazę „dorosłą młodością”, „której
główna charakterystyka sprowadza się do zasady no adult responsibility all adult privi-
leges (NARAAP), wymaga oddzielnego potraktowania i teoretycznego namysłu”82. Jak
podkreślają wspomniani autorzy, „należy uznać, że młodzi ludzie w wieku 22-30/35 lat
nie są w fazie przechodzenia do dorosłości. Oni są już dorośli; posiadają pełnię praw
obywatelskich, wyborczych, rozrodczych, są wykształceni i gotowi do podjęcia pełno-
etatowej pracy zarobkowej. W tym znaczeniu dysponują w pełni kompetencjami doro-
słych członków społeczeństwa. Odroczenie w czasie niektórych ról (w szczególności
rodzicielstwa) nie musi wynikać z chęci przedłużenia fazy młodości, czy z wygodnic-
twa lub/i lenistwa, ale może być wyrazem dojrzałości i chęci podjęcia właściwych de-
cyzji o przewidywalnych skutkach. Nie musi wynikać z lęku przed odpowiedzialnością,
lecz jest jej przejawem”83. Autorzy cytowanej pracy, idąc pod prąd wielu opracowań
i ugruntowanych sądów zauważają, że takie wybory mają także wiele plusów, gdyż
także wiążą się z podejmowaniem wielu ważnych, życiowych decyzji, a nie bezproble-
mowym i bezstresowym życiem, wolnym od małżeńskich i rodzinnych zobowiązań.
Niewątpliwie syndrom opóźnienia wpływa na postawy wobec małżeństwa, partnerstwa
i rodzicielstwa, na co składają się wskazane powyżej uwarunkowania.
Pytanie to zadawało sobie i robi to nadal wielu psychologów. Scott Stanley, psycholog
na Uniwersytecie w Denver, autor bloga Sliding vs. Deciding (Poddawanie się losowi
kontra świadoma decyzja), poświęcił 15 ostatnich lat badaniom zjawiska życia w związ-
kach partnerskich84. Sprawdzał, czy wspólne mieszkanie przed ślubem, lub także bez
takiego zamiaru, ma jakiś związek z udanym małżeństwem, czy też udanym związkiem
nieformalnym, czy zwiększa ryzyko rozwodu i/lub rozejścia się. Wyniki badań prowa-
dzonych w okresie pięciu lat (sponsorowanych przez amerykański National Institute of
Child Health and Human Development) są zaskakujące.
Doszedł do wniosku, że od 60% do 70% amerykańskich par mieszka ze sobą przed
ślubem oraz że w przypadku dwóch trzecich takich par życie w związku nieformalnym
jest wynikiem przypadku, a nie świadomej decyzji. Ponadto S. Stanley przebadał wraz
z innymi naukowcami 1050 zamężnych osób pod kątem plusów i minusów bycia ra-
zem. Odkrył, że 19% ankietowanych, którzy mieszkali z sobą przed ślubem, w pewnym
82
Ibidem, s. 28.
83
Ibidem, s. 29.
84
S. Stanley, Sliding vs. Deciding: How Life Before “I Do” Impacts Lasting Love, https://www.you-
tube.com/watch?v=zzZ-1nGNCZM, odczyt: 24.11.18.
30
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
momencie zaczęło mówić o rozwodzie. W przypadku tych par, które wstrzymały się ze
wspólnym mieszkaniem do zawarcia małżeństwa, wskaźnik ten wyniósł 10%.
Wyniki tych badań stanowią potwierdzenie podobnych raportów opublikowanych
w połowie lat 90. Pokazały one, że mężczyźni mieszkający ze swymi partnerkami przed
ślubem byli z reguły mniej przywiązani do nich i mniej zainteresowani utrzymaniem
związku niż panowie, którzy zamieszkali ze swymi wybrankami dopiero po wypowie-
dzeniu sakramentalnego „tak”. Te doniesienia wzbudziły zainteresowanie S. Stanleya.
Naukowiec szybko wypracował teorię na ten temat: „Pomyślałem, że istnieje grupa
mężczyzn, która wzięła ślub z kobietą tylko dlatego, że z nią mieszkała. W przeciwnym
wypadku panowie ci nie ożeniliby się z tą panią – wyjaśnia”85. Zdaniem naukowca,
podstawowym problemem par żyjących w związku partnerskim jest zjawisko inercji.
Wspólne życie, dzielenie się kosztami oraz totalne związanie swoich losów utrudnia
decyzję o ewentualnym zerwaniu. Ludziom takim łatwiej byłoby się ze sobą rozstać,
gdyby mieszkali osobno. „Niektóre osoby wpadają w pułapkę i kończą, marnując ze
sobą czas. Nawet jeśli taka para nie bierze ze sobą ślubu, to czasem przeciąga żywot
swego związku i traci w ten sposób szanse na znalezienie odpowiedniejszych partnerów
– stwierdza”86. Należy jednak zaznaczyć, że nie można sprowadzać wszystkich miesz-
kających ze sobą par do wspólnego mianownika. Badania S. Stanleya dowiodły, że ci,
którzy postanowili ze sobą zamieszkać po zaręczynach są prawie tak samo szczęśliwi
w małżeństwie jak ludzie, którzy wprowadzili się pod wspólny adres dopiero po ślubie.
Naukowiec przypisuje to rozmaitym stopniom przemyślenia decyzji o wspólnym życiu.
„Narzeczeni oraz nowożeńcy dobrze zastanowili się nad tym, czy chcą dzielić ze sobą
przyszłość, podczas gdy niektóre mieszkające ze sobą pary nie są pewne, w jakim kie-
runku zmierza ich związek – zauważa psycholog. Często jeden z partnerów postrzega
wspólne życie jako krok w kierunku ślubu, a drugi raczej się nad tym nie zastanawia –
mówi. Dodaje, że zdarza się, iż dane pary »jakoś tak« ze sobą zamieszkują, a następnie
mają ze sobą dzieci i biorą ślub, bez głębszych dyskusji na temat podejmowanych decy-
zji oraz zachodzących w ich życiu zmian”87. „Nie powinno się decydować na wspólne
życie, nie będąc zaangażowanym w dany związek, bez świadomej rezygnacji z innych
opcji. Jeśli dana osoba nie zdecydowała się na bycie z właśnie tym partnerem, to nie
można mówić o zaangażowaniu. Wydaje się jednak, że ludzie nie rozmawiają o tym, co
znaczy dla nich wspólne życie, tylko po prostu jakoś tak przypadkowo odkrywają, że
mieszkają pod jednym dachem – opowiada Stanley. Jednak to nie życie w konkubinacie
osłabia poszczególne związki. Badania naukowca dowiodły, że osoby, które podjęły
przemyślaną decyzję o byciu ze sobą, nie ponoszą większego ryzyka, że ich małżeństwo
będzie nieudane niż ci ludzie, którzy zamieszkali ze sobą po ślubie. Większe ryzyko
ponoszą za to takie pary, które pobierają się ze względu na presję społeczną, albo dla-
85
Ibidem.
86
Ibidem.
87
Ibidem.
31
A. Wachowiak, M. Herudzińska
tego, że urodziło im się dziecko. Życie ze sobą nie stanowi większego zagrożenia dla
związku. Może ono natomiast cementować zagrożone pary – twierdzi psycholog. Jego
zdaniem, wszystko sprowadza się do tego, że ludzie nie powinni postrzegać wspólne-
go mieszkania jako niewinnej decyzji, która nie ma większego wpływu na ich życie.
Powinny one przynajmniej przedyskutować tę kwestię i wyjaśnić ze swym partnerem
wszystkie ewentualne wątpliwości”88.
Nieco inaczej wyglądają związki partnerskie w perspektywie socjologicznej. Związ-
ki nieformalne są swoistym znakiem czasów. Określa się nim, analogicznie do małżeń-
skiego, współżycie dwojga ludzi odmiennej płci, jednak pozbawione legalnego węzła.
Jeżeli żyjące w związku nieformalnym pary łączą więzi typowe dla tych, jakie powstają
w małżeństwie, tj. więź uczuciowa, fizyczna i gospodarcza, odpowiednie będzie okre-
ślenie, że żyją oni w konkubinacie. „Dla wielu z nas konkubinat i związek partnerski
to pojęcia ze sobą tożsame. Obok nich pojawiają się również określenia rejestrowany
związek partnerski oraz formalny związek partnerski. W terminologii, zarówno praw-
niczej, jak i socjologicznej, ww. pojęcia mają różne znaczenia. Czym zatem różni się
związek partnerski od konkubinatu? (Różnica jest istotna; przyp. A.W.). W socjologii
mianem związku partnerskiego określa się związek, w którym kobieta i mężczyzna
dzielą ze sobą po równo swoje domowe obowiązki. Z kolei w badaniach statystycznych
statystyki publicznej przez związek partnerski rozumie się dwie osoby żyjące w tym
samym gospodarstwie domowym, które nie zawarły ze sobą związku małżeńskiego,
ale wzajemne relacje tych osób są natury małżeńskiej. (Związki partnerskie mogą się
różnić faktem jego rejestracji lub jej braku; przyp. A.W. i M.H.). Rejestrowany zwią-
zek partnerski lub formalny związek partnerski oznacza uznany przez prawo związek
dwóch osób. Może on dotyczyć zarówno par tej samej płci, jak i par różnej płci. Za-
kres praw i obowiązków osób żyjących w rejestrowanych związkach partnerskich jest
zróżnicowany. Jurysdykcje niektórych państw przyznają takim związkom takie same
prawa jak małżeństwom, inne państwa natomiast różnicują sytuację prawną małżeństw
i związków partnerskich. Polska, mimo podjęcia kilku prób, nadal nie uregulowała
kwestii formalnych związków partnerskich”89.
Czymś innym jest też konkubinat. „Związek osób żyjących bez ślubu często określa
się mianem konkubinatu. Niemniej jednak nie każdy związek dwojga ludzi, oparty na
współżyciu seksualnym, można nazwać konkubinatem. Od konkubinatu należy odróż-
nić luźny związek partnerski. Konkubinat, w odróżnieniu od luźnego związku partner-
skiego, „imituje” małżeństwo. Związek osób żyjących w konkubinacie ma charakter
trwały, jednak, w przeciwieństwie do małżeństwa, nie został sformalizowany. Mia-
nem konkubentów będziemy zatem określać osoby pozostające we wspólnym, trwa-
łym pożyciu, które utrzymują więzi fizyczną, psychiczną i gospodarczą oraz wspól-
Ibidem.
88
http://rodzina-i-kariera.infor.pl/rodzina/malzenstwo/325651,Konkubinat-a-zwiazek-partnerski.html,
89
odczyt: 04.10.19.
32
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
nie zamieszkują. Co do zasady, konkubinat odnosi się do związku osób różnych płci.
Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 6.12.2007 r., sygn. akt IV CSK 301/07 podkreślił,
że brak formalnej podstawy pożycia partnerów, stabilność związku, brak formalnych
ograniczeń zakończenia związku, istnienie osobisto-majątkowej wspólnoty życiowej,
odmienność płci partnerów (to konkubinat, przyp. A.W. i M.H.). Wypracowane w dok-
trynie i orzecznictwie pojęcie konkubinatu traktuje odmienność płci konkubentów jako
jedną z jego istotnych cech. Na gruncie obowiązujących przepisów nie odnajdziemy
definicji legalnej konkubinatu. Ponadto, z reguły ustawodawca posługuje się pojęcia-
mi osób pozostających w pożyciu lub osób bliskich. Na gruncie niektórych przepisów
sytuacja osób żyjących w konkubinatach jest zbliżona do sytuacji osób pozostających
w związku małżeńskim. Szczególnie przychylne są konkubentom np. przepisy dotyczą-
ce mieszkań, umożliwiające wstąpienie w stosunek najmu po zmarłym konkubencie.
Z kolei na gruncie przepisów prawa cywilnego, konkubina może zażądać renty, jeżeli
śmierć partnera nastąpiła na skutek wypadku. Konkubina, podobnie jak żona, może od-
mówić składania zeznań w sprawie karnej toczącej się przeciwko jej partnerowi”90.
Jednak istnieją, obok podobieństw, także istotne różnice. Na pytanie o to, czy kon-
kubenci mają wzajemne prawa i obowiązki jak w małżeństwie, formułuje się następują-
cą odpowiedź: „W zasadzie jedynymi obowiązkami i uprawnieniami przysługującymi
konkubentom względem siebie są te wynikające z faktu prowadzenia wspólnego po-
życia, uzasadnione jednak nie przepisami prawa, a zasadami współżycia społecznego.
Mają one jednak taki mankament, że zarówno przysługujących uprawnień, jak i wyko-
nania określonych obowiązków nie można się domagać na drodze sądowej, nawet z po-
wołaniem się na zasady współżycia społecznego. Mając na względzie konkubinat jako
instytucję, która zakłada trwałość pożycia, należy przyjąć, iż konkubenci obowiązani są
względem siebie do lojalności, wierności, wzajemnej pomocy, a także współdziałania
dla dobra zainicjowanego przez nich konkubenckiego związku. Należy jednak jeszcze
raz podkreślić, że nie są to obowiązki o charakterze prawnym, a o charakterze powinno-
ściowym (moralnym), zatem ich egzekwowanie nie jest możliwe. Jedyną sankcją za ich
naruszenie może być zerwanie przez jednego z konkubentów ich wspólnego pożycia, co
jest równoznaczne z wyeliminowaniem występującego między nimi stosunku konkubi-
natu. Konkubentom nie przysługują prawa jakie kodeks rodzinny przyznaje względem
siebie osobom, które zawarły ze sobą związek małżeński. Nie jest zatem możliwe stoso-
wanie tych przepisów w drodze analogii do konkubentów. Mając to na uwadze, zważyć
należy, że konkubentom nie przysługuje:
• prawo do noszenia wspólnego nazwiska,
• w razie nieprzyczyniania się do zaspokajania potrzeb związku, prawo do żądania,
aby wynagrodzenie za pracę lub inne należności przysługujące jednemu z konku-
bentów były wypłacane do rąk drugiego z nich,
90
http://rodzina-i-kariera.infor.pl/rodzina/malzenstwo/325651,Konkubinat-a-zwiazek-partnerski.html,
odczyt: 04.10.19.
33
A. Wachowiak, M. Herudzińska
91
https://e-prawnik.pl/artykuly/zycie-bez-slubu-konkubinat--skutki-prawne.html, odczyt: 04.10.19.
92
https://e-prawnik.pl/artykuly/zycie-bez-slubu-konkubinat--skutki-prawne.html, odczyt: 04.10.19.
34
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
93
A. Giza, M. Sikorska (red.), Współczesne społeczeństwo polskie, Wydawnictwo Naukowe PWN,
Warszawa 2012, s. 199.
94
Nota bene kultowy pomnik polskiej rodziny, zlokalizowany w Katowicach na placu Grunwaldzkim,
autorstwa Jerzego Egona Kwiatkowskiego, przedstawia parę z jednym dzieckiem.
95
M. Fuszara, Kobiety na przełomie wieków. Nowy kontrakt płci, Instytut Spraw Publicznych 2002.
96
https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2010/K_161_10.PDF, odczyt: 05.09.2019.
35
A. Wachowiak, M. Herudzińska
wynika z badań CBOS z 2010 roku na temat celów i dążeń życiowych Polaków, aż 40%
badanych stawia finanse i pracę na równi z życiem rodzinnym, lecz interesujące jest,
iż co czwarty respondent wymienia cele związane z własną osobą97. Tak wysoka ranga
wyborów dotyczących własnej osoby jest dowodem na coraz bardziej rosnącą indywi-
dualizację życia, która może sytuować na dalszym planie wartości prorodzinne. „Dla
znaczącej liczby badanych bardzo ważna jest stabilizacja zawodowa, tj. utrzymanie lub
posiadanie stałej pracy, dobrze płatnej, samorealizacji na polu zawodowym, awansu
i spełnienia ambicji zawodowych”98.
Rosnąca indywidualizacja przejawia się również w tym, że coraz więcej młodych,
wykształconych, mieszkających w mieście Polek żyje samotnie. „Młode, atrakcyjne
singielki, nie chcą byle kogo, a mężczyzn spełniających ich wymagania jest jak na le-
karstwo. (…) Statystyki są porażające. (…) co trzecia młoda Polka żyje sama. Problem
dotyczy przede wszystkim młodych, wykształconych Polek żyjących w dużych mia-
stach. (...) szuka mężczyzn z ambicjami, przystojnych, zaradnych życiowo, wykształ-
conych. Te, które dochodzą do wniosku, że nie znajdą swojego ideału, najczęściej po-
padają w samotność”99. Zatem nie wszystkie młode Polki nie mają dzieci dlatego, że nie
chcą, lecz dlatego, że nie znajdują odpowiedniego partnera. Jest to jeden z powodów,
choć nie najważniejszy. Są też inne uwarunkowania.
„Dlaczego jesteśmy niechętne do pełnienia zaszczytnej funkcji matki? Przyczyn, dla
których kobiety nie chcą zostać matkami może być bardzo wiele. Jedną z podstawowych
jest opóźnienie wejścia w dorosłe życie poprzez rozciągnięcie w czasie nauki. Obecna
młodzież za oczywiste uznaje, że ukończenie studiów jest konieczne, aby w przyszło-
ści można było znaleźć odpowiednią pracę, która zapewni określony standard życia
i utrzymania”100. Po studiach może się okazać, że znalezienie właściwego partnera nie
jest łatwe. „Problem z dopasowaniem się w pary polegać może na trudnościach doboru
endogamicznego, według kryteriów: wykształcenia, stopnia przywiązania do praktyk
religijnych, pochodzenia społecznego, czy też statusu materialnego, jak i pozycji zawo-
dowej oraz charakteru wykonywanej pracy (pozycja prekariacka, czy też dynamicznie
rozwijająca się kariera zawodowa)”101. Koncepcja doboru matrymonialnego opartego na
kryteriach psychologicznych odeszła już dawno do lamusa. Lansowana była w okresie
socjalizmu jako otwarty rynek matrymonialny, oparty na kryteriach psychologicznych.
Starano się wtedy udowodnić, że nie istnieją podziały klasowe, które w najoczywistszy
Ibidem.
98
99
https://www.newsweek.pl/polska/dlaczego-coraz-wiecej-polek-zyje-samotnie-zwiazki-uczucia-
milosc-single-singielki/nw39swf, odczyt: 05.09.19.
100
https://polki.pl/rodzina/rodzice,dlaczego-kobiety-nie-chca-miec-dzieci,10338682,artykul.html,
odczyt: 05.01.19.
101
https://krytykapolityczna.pl/kraj/my-prekariat/, odczyt: 06.09.19.
36
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
102
W. Warzywoda-Kruszyńska, Małżeństwo a struktura społeczna, Zakład Narodowy im. Ossolińskich,
Wrocław 1974; Zaprzeczano, że istnieje związek małżeństwa ze strukturą społeczną, dlatego zniknęło po-
jęcie mezaliansu, jako niemające racji bytu w społeczeństwie rzekomego braku sprzeczności klasowych.
Dlatego też książka Małżeństwo a struktura społeczna była niewygodna i miała przez dłuższy czas trudno-
ści z ukazaniem się.
103
https://www.newsweek.pl/polska/dlaczego-coraz-wiecej-polek-zyje-samotnie-zwiazki-uczucia-mi-
losc-single-singielki/nw39swf, odczyt: 05.09.19.
37
A. Wachowiak, M. Herudzińska
104
https://polki.pl/rodzina/rodzice,dlaczego-kobiety-nie-chca-miec-dzieci,10338682,artykul.html, od-
czyt: 05.01.19.
105
http://www.edziecko.pl/rodzice/56,79318,21856412,obawiam-sie-nieudanego-malzenstwa-dlatego-
nie-chce-miec-dzieci.html, odczyt: 04.09.19.
106
http://www.edziecko.pl/rodzice/1,102740,7523178,Polki_po_30_tce_nie_chca_miec_dzieci.html,
odczyt: 22.12.18.
107
http://www.edziecko.pl/rodzice/56,79318,21856412,obawiam-sie-nieudanego-malzenstwa-dlate-
go-nie-chce-miec-dzieci.html, odczyt: 14.01.19.
38
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
rok wcześniej oraz o ok. 0,7 poniżej wartości umożliwiającej prostą zastępowalność
pokoleń. „Wygląda więc na to, że na naszych oczach rozpada się mit macierzyństwa.
Największą winę za to ponoszą kolejne rządy w Polsce”108. Politycy do niedawna cią-
gle nie traktowali posiadania potomstwa jak inwestycji dla społeczeństwa, tylko jak
zbędny wydatek. „Ustawy dotyczące polityki socjalnej latami leżały odłogiem. Nie
ma żadnych ustaw, które zachęcają Polaków do posiadania dzieci czy takich, które
ułatwiłyby życie rodzicom w tym kraju. Jak tak dalej pójdzie, to zupełnie się wyludni-
my”109. Program „Rodzina 500+”, który wszedł w życie od 2016 roku, miał stanowić
remedium na tę sytuację.
Czy program „Rodzina 500+” jest programem wychowawczego wsparcia dla
rodzin, czy też stymuluje wzrost demograficzny110? „Program »Rodzina 500+« jest
finansowym fundamentem wsparcia rodzin. Program wszedł w życie 1 kwietnia
2016 roku i przyczynił się do znacznej poprawy sytuacji materialnej rodzin, wzmoc-
nił je i nadał należny priorytet. W 2015 roku łączne wydatki budżetu państwa na rzecz
rodzin wyniosły 1,78% Produktu Krajowego Brutto. W 2017 roku wyniosły one już
3,11% PKB. Jest to wzrost o 75%. Program Rodzina 500+ realizuje trzy podstawo-
we cele: wpływa na wzrost liczby urodzeń (współczynnik dzietności wzrósł z 1,29
w 2015 roku do 1,45 w 2017 roku) ogranicza ubóstwo, w szczególności wśród dzieci
(w latach 2015-2017 ubóstwo skrajne spadło z 6,5 do 4,3%) oraz stanowi inwestycję
w rodzinę”111.
Zmiany wprowadzone w programie „Rodzina 500+” polegają na tym, że „od 1 lipca
2019 roku świadczenie wychowawcze przysługuje na każde dziecko do ukończenia 18.
roku życia, bez względu na dochód osiągany przez rodzinę. Rozszerzona formuła Pro-
gramu pozwala na poprawę jakości życia wszystkich polskich rodzin mających dzieci
na utrzymaniu i stanowi dopełnienie kompleksowej polityki państwa wobec rodzin”112.
Program „Rodzina 500+” wywołuje wiele skrajnych emocji, a przede wszystkim
obawy, czy pieniądze mogą być priorytetem w decyzji co do posiadania dziecka. Nie-
wątpliwie jest to pierwszy kompleksowy program wsparcia dla rodzin po transformacji,
na którego wprowadzenie polskie rodziny dawno czekały. Jak czytamy, 2 + 1 trzeba
zamienić na 2 + 2, bo społeczeństwo się starzeje113. Czy to się uda? Pogłębiona powyż-
sza analiza przyczyn, czy Polki chcą mieć dzieci i dlaczego mają ich tak mało może
pozostawić wątpliwości, czy zachęty finansowe odwrócą ten trend. Wiele bowiem uwa-
runkowań ma charakter zmiennych społeczno-kulturowych. Ich skutki doświadczają
108
Ibidem, odczyt: 06.09.19.
109
Więcej: http://www.edziecko.pl/rodzice/1,102740,7523178,Polki_po_30_tce_nie_chca_miec_dzie-
ci.html, odczyt: 23.12.18.
110
https://www.gov.pl/web/rodzina/rodzina-500-plus, odczyt: 06.09.19.
111
Ibidem, odczyt: 06.09.19.
112
Ibidem, odczyt: 06.09.19.
113
https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/mama-plus-emerytura-dla-matek-z-min-4-dzieci/
efzv74d, odczyt: 06.09.19.
39
A. Wachowiak, M. Herudzińska
6. Chrześcijanie a homoseksualizm
114
K. Jabłońska, C. Gawryś (red.), Wyzywająca miłość. Chrześcijanie a homoseksualizm, Biblioteka
Więzi, Warszawa 2013.
115
Ibidem, s. 245.
116
Ibidem; C. Gawryś, Spisani na straty, w: K. Jabłońska, C. Gawryś (red.), Wyzywająca miłość, op.
cit., s. 242-256. W tym artykule autor podaje znamienny przykład terapii reparacyjnej, której został pod-
dany amerykański showman. Z wielkim entuzjazmem rozpropagował tę metodę jako sposób skuteczny
w swojej książce Wyjść na prostą. „Dzielił się nią między innymi na spotkaniach lubelskiej grupy terapeu-
tycznej Odwaga, jednej z kilku najlepszych w Polsce w tej problematyce. Okazało się jednak, że „sukces”
R. Cohena okazał się nietrwały. Jak dowiedziałem się kilka lat potem od osób prowadzących Odwagę,
autor bestsellerowej książki Wyjść na prostą, zapewniający w niej, że zmiana orientacji jest możliwa dla
wszystkich, którzy mocno tego pragną, sam powrócił do homoseksualizmu. Vide: Rachunek sumienia
niedoszłego uzdrowiciela.
40
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
117
C. Gawryś, Spisani na straty, op. cit., s. 248; cytuje K. Wojtyłę, Miłość i odpowiedzialność, Kraków
1963, s. 288.
118
C. Gawryś, Spisani na straty, op. cit., s. 256.
41
A. Wachowiak, M. Herudzińska
Tak więc, jak zauważają autorzy tomu Wyzywająca..., „homoseksualność jest egzy-
stencjalnym wyzwaniem dla człowieka i duszpasterskim wyzwaniem dla Kościoła”119.
Nie widzę sprzeczności między tym, „że w Kościele katolickim wyklucza się możli-
wość uznania »małżeństw homoseksualnych«, a tym, „że istnieje nie tylko możliwość,
ale wręcz potrzeba umieszczenia w programie duszpasterskim Kościoła pomocy w bu-
dowaniu swego rozwoju w oparciu o skłonności homoseksualne”120.
Warto wspomnieć o Katechizmie Kościoła katolickiego. W dokumencie tym znaleźć
można wyważone ujęcie złożonego, w znacznej mierze wciąż nieprzeniknionego pro-
blemu, jakim jest kondycja homoseksualna: „Znaczna liczba mężczyzn i kobiet prze-
jawia głęboko osadzone skłonności homoseksualne. Osoby takie nie wybierają swej
kondycji homoseksualnej; dla większości z nich stanowi ona trudne doświadczenie.
Powinno się traktować je z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Powinno się uni-
kać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji. Osoby te są wezwane
do wypełniania woli Bożej w swoim życiu i – jeśli są chrześcijanami – do złączenia
z ofiarą krzyża Pana trudności, jakie mogą napotykać z powodu swej kondycji”121.
„Gdy w Polsce księża z ambony mówią o grzechu i chorobie, gdy powstają książki
poświęcone leczeniu homoseksualizmu, Papież Franciszek podczas spotkania z homo-
seksualistą nie tylko nie pokazał niechęci. Według relacji zachodnich mediów, jeszcze
zapewnił mężczyznę, że to Bóg go takim stworzył i takiego kocha”122. Widać więc
dobrze, że i w samym Kościele katolickim jest duża rozbieżność sądów w kwestii „ob-
chodzenia się” z homoseksualizmem i homoseksualistami.
119
K. Jabłońska, C. Gawryś (red.), Wyzywająca miłość, op. cit., s. 256.
120
A. Szostek MIC, Na ostrzu sumienia, w: K. Jabłońska, C. Gawryś (red.), Wyzywająca miłość, op.
cit., s. 257.
121
http://chrzescijanin-homoseksualny.pl/homoseksualizm_biblia.html, odczyt: 31.12.18.
122
https://natemat.pl/238881,co-franciszek-sadzi-o-homoseksualistach-papiez-mowi-ze-bog-ich-
kocha, odczyt: 26.09.19.
123
B. Czech (red.), Kodeks rodzinny i opiekuńczy ze schematami. Prawo o aktach stanu cywilnego,
Lexixs Nexis, Warszawa 2011.
42
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
owana; to para posiadająca dzieci, która nie zawarła związku małżeńskiego; czy rodzi-
na duża, wielopokoleniowa obejmująca małżonków po rozwodzie czy separacji, krąg
krewnych, osoby powiązane węzłem adopcji, niektórych powinowatych124. W Konsty-
tucji Rzeczypospolitej Polskiej pojęcie „rodzina” stosuje się w dwóch artykułach, które
głoszą, że: „Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo
i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej” (art. 18,
rozdz. I)125; „Państwo w swojej polityce społecznej i gospodarczej uwzględnia dobro
rodziny. Rodziny znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej i społecznej, zwłaszcza
wielodzietne i niepełne, mają prawo do szczególnej pomocy ze strony władz publicz-
nych” (art. 71.1, rozdz. II)126.
Wskazuje się, że jedynie na potrzeby ustawy o pomocy społecznej stworzono de-
finicję rodziny: „Rodzina – osoby spokrewnione lub niespokrewnione pozostające
w faktycznym związku, wspólnie zamieszkujące i gospodarujące”127. Analizując rozu-
mienie pojęcia „rodzina” m.in. w ww. aktach prawnych, Stanisław Nitecki dochodzi
do następującego wniosku: „Z zestawienia przedstawionych pojęć rodziny i gospodar-
stwa domowego wynika, że nie są one tożsame. Pojęcia rodziny występujące w u.p.s.
[ustawa o pomocy społecznej – przyp. A.W i M.H.] oraz gospodarstwa domowego
w u.d.m. [ustawa o dodatkach mieszkaniowych – przyp. A.W. i M.H.] nie pokrywa-
ją się z pojęciami rodziny, o których mowa w Konstytucji, w k.r.o., w u.ś.r. [ustawa
o świadczeniach rodzinnych – przyp. A.W. i M.H.] i ustawie z 7.09.2007 r. o pomo-
cy osobom uprawnionym do alimentów, gdyż obejmują także osoby niespokrewnione
i niepowiązane żadnym węzłem prawnym. Skutkiem przyjęcia w pomocy społecznej
takiego rozumienia pojęcia rodziny jest to, że w jego zakresie znalazły się m.in. wolne
związki, określane niekiedy konkubinatami, związki osób jednopłciowych (kobiet czy
mężczyzn) czy też jeszcze inne związki międzyludzkie. Pojęcie rodziny we wskaza-
nym powyżej rozumieniu jest pojęciem sztucznym, stworzonym tylko na użytek u.p.s.
i odbiega w istotny sposób od ujęcia tradycyjnego”128. Czy sformułowanie „ujęcie tra-
dycyjne” oznacza w tym przypadku: „dobre”, „normalne”, „naturalne”? Czy oznacza
taki typ rodziny, w której związek kobiety i mężczyzny został przypieczętowany normą
państwowo-prawną i kościelną, gdzie on jest głównym żywicielem i reprezentantem
rodziny na zewnątrz, a ona matką, piastunką, której terenem aktywności jest przede
124
Por. np. źródło: (1) http://pl.shvoong.com/law-and-politics/politics/1925168-poj%C4% 99cie-rodzi-
ny-polskim-systemie-prawnym/, odczyt: 24.09.12.
125
Ibidem.
126
Por. źródło: http://www.sejm.gov.pl/prawo/konst/polski/kon1.htm, odczyt:14.08.2019.
127
Ustawa z dn. 12 marca 2004 o pomocy społecznej, Dział I, Przepisy ogólne, rozdz. 1, art. 6, p. 14,
s. 4, por. źródło: http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20040640593 (tekst ujednolicony), od-
czyt: 14.08.19.
128
S. Nitecki, Pomoc społeczna. Procedury i tryb przyznawania świadczeń, wyd. 2, WKP, Wrocław
2010, por. źródło: http://prawosocjalne.pl.print/articles/article/a,716.Rodzina_ jako_podmiot_swiadczenia.
htm, odczyt: 14.08.19.
43
A. Wachowiak, M. Herudzińska
129
D. Jabłoński, L. Ostasz, Zarys wiedzy o rodzinie, małżeństwie, kohabitacji i konkubinacie. Perspek-
tywa antropologii kulturowej i ogólnej, Adiaphora, Olsztyn 2001, s. 48, [cyt. za:] T. Szlendak, Socjolo-
gia..., op. cit., s. 113.
130
A. Kwak, Rodzina w dobie przemian. Małżeństwo i kohabitacja, Wyd. Akademickie Żak, Warszawa
2005, s. 8–9.
131
Por. źródło: http://www.wilnoteka.lt/pl/artykul/konstytucja-rl-bez-zmian, odczyt: 12.07.12.
132
Ibidem.
133
Por. np.: Rzecznik Praw Obywatelskich, Polityka rodzinna w krajach Unii Europejskiej – wnioski
dla Polski, Biuro RPO Warszawa 2009 – por. źródło: http://www.rpo.gov.pl/ pliki/12555996520/pdf, od-
czyt: 20.07.12.
44
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
134
G. Firlit-Fesnak, M. Szylko-Skoczny (red.), Polityka społeczna: podręcznik akademicki, PWN,
Warszawa 2008, s. 188.
135
Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 1055 § 1 – por. źródło: http://archidiecezja.lodz.pl/ prawo.html,
odczyt: 20.07.2012. Por. także: Kodeks Prawa Kanonicznego, przekład polski zatwierdzony przez konfe-
rencję Episkopatu Polski, Pallottinum, Poznań 1984.
136
Por. np.: B. Łobodzińska, Małżeństwo w mieście, PWN, Warszawa 1970, s. 34–37.
137
Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 1055-1165 – por. źródło: http://archidiecezja.lodz.pl/ prawo.
html, odczyt: 20.07.12.
45
A. Wachowiak, M. Herudzińska
138
https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/przemowienia/rodziny_20102001.html, odczyt:
2.09.19.
139
Tygodnik Powszechny, 1 września, 2019, nr 35 (3660), s. 36.
140
ks. Jan Dyduch, Posłannictwo rodziny w Kościele i świecie w świetle XIV Synodu Biskupów, 1948-
3258-1-PB, synod Papieża Franciszka, odczyt: 3.09.19.
46
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
że stawka jest ogromna, (…) »Rodzina – powiedział kiedyś – stanowi w świecie jakby
odbicie Trójjedynego Boga«”141.
Dokument Instrumentum laboris „stanowił punkt wyjścia synodalnej dyskusji, a w nim
znajdowała się długa lista duszpasterskich wyzwań związanych z rodziną. „Pary żyjące
bez ślubu, małżeństwa trwające w separacji, rozwodnicy wstępujący w nowe związki, ka-
tolicy nieznający lub wprost odrzucający małżeńską etykę seksualną, rodzice przeżywa-
jący trudności w przekazywaniu wiary i chrześcijańskiego wychowania swoim dzieciom
– to tylko niektóre z problemów, jakimi zajmował się będzie Synod o rodzinie”142.
Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, który w prze-
mówieniu wygłoszonym podczas nadzwyczajnego konsystorza, kard. Walter Kasper,
„przedstawił kardynałom propozycję poluźnienia kościelnej dyscypliny wobec osób roz-
wiedzionych, które zawarły nowy związek małżeński i dopuszczenia ich w niektórych
przypadkach i pod pewnymi warunkami do Komunii Świętej. Niemiecki Kardynał twier-
dził, że jego propozycja »została wcześniej uzgodniona z Papieżem«. (…) Zaznacza rów-
nież, że nie chodzi mu o zmianę doktryny Kościoła na temat nierozerwalności małżeń-
stwa, ale o praktykę, czyli jej duszpasterskie zaaplikowania do złożonych sytuacji”143.
Warto też zauważyć stanowiska odwrotne. „Prefekt Kongregacji Nauki Wiary kard.
Gerhard Muller udzielił wywiadu rzeki, który ukazał się pod tytułem »Nadzieja rodzi-
ny«. Przestrzega w nim przed »manipulacją miłosierdziem« oraz »przysposabianiem
chrześcijaństwa do oczekiwań świata«. – Miłosierdzie nigdy nie może być wymówką
służącą do unieważnienia przykazań i sakramentów, bo same przykazania i sakramenty
są dziełem miłosierdzia Bożego – przypomina”144.
Z kolei Przewodniczący Episkopatu Niemiec kard. Reinhard Marx przed synodem
zapowiadał, że przywiezie „apel podpisany przez zdecydowaną większość niemieckich
biskupów, w którym domagają się dopuszczenia do komunii rozwodników żyjących
w niesakramentalnych związkach”145.
Pojawiły się także głosy „przestrzegające przed pokusą medialną – i jak widać rów-
nież bardzo realną – ograniczenia prac Synodu do zagadnienia komunii dla rozwodni-
ków żyjących w nowych związkach. W taki sposób wypowiadał się m.in. arcybiskup
Nowego Yorku kard. Timothy Dolan oraz przewodniczący włoskiego episkopatu kard.
Angelo Bagnasco”146.
Starcie sił postępowych z konserwatywnymi, postaw otwartych i zamkniętych, zrodzi-
ło pytanie o hermeneutykę ciągłości versus zerwania. Synod niewątpliwie zapoczątkował
przełom w dotychczasowym stanowisku Watykanu wobec małżeństwa i rodziny. Choć
141
https://stacja7.pl/synod/reforma-papieza-franciszka-synod-o-rodzinie/ odczyt: 02.09.19.
142
Ibidem.
143
Ibidem.
144
Ibidem.
145
Ibidem.
146
Ibidem, odczyt: 03.09.19.
47
A. Wachowiak, M. Herudzińska
droga do zmiany jeszcze bardzo długa. Zdaniem watykanistów i ich rozmówców, podzia-
ły w najbardziej spornej kwestii rozwodników i postulatu dopuszczenia ich do komunii są
tak duże, że dokument, który podsumował obrady pozostawił tę sprawę otwartą.
W dokumencie posynodalnym zawarta została dość osobliwa propozycja, by każdy
przypadek możliwości bądź braku udziału w komunii przez osoby rozwiedzione roz-
strzygać indywidualnie, co już można uznać za próbę kompromisu. „Takie rozstrzygnię-
cie jednak może wywołać protesty przeciwników wszelkich zmian, którzy uważają, że
dopuszczenie osób rozwiedzionych będących w nowych związkach do komunii byłoby
wręcz atakiem na doktrynę”147. Największe zainteresowanie budziły punkty dotyczące
podejścia zarówno do rozwodników, jak i do par homoseksualnych. W kwestii stosunku
do tej drugiej sprawy przełom nie nastąpił i nie dokonało się „wyjście poza wcześniej-
sze deklaracje o konieczności szacunku i unikania dyskryminacji”148.
Ostrożne stanowisko Kościoła wobec rozwodników i możliwości ich uczestniczenia
w komunii nie doprowadziło do jakościowych zmian i trwałego rozwiązania sprawy
uczestnictwa w liturgii dla wszystkich, co stanowiłoby przełom i nowy, swoisty rodzaj
posynodalnego agiornamento149.
Do takiego „udzisiejszenia” posynodalnego niestety do końca nie doszło, choć, jak
zaznaczono powyżej, dokument postsynodalny, zawierając precedens, może stanowić
rokowanie umiarkowanie optymistyczne na dalsze zmiany, gdyż, jak wiadomo, najtrud-
niej jest właśnie ustanowić precedens.
147
Ibidem, odczyt: 04.09.19.
148
https://www.deon.pl/wiadomosci/swiat/art,23129,wloska-prasa-o-synodzie; https://www.deon.pl/
wiadomosci/swiat/art,23129,wloska-prasa-o-synodzie-otwarte-sporne-kwestie.html, odczyt: 02.09.19.
149
Z włoskiego: uwspółcześnienie, a nawet udzisiejszenie (giorno – dzień). Odnosił się do zadań dusz-
pasterskich, ustalonych na Soborze Watykańskim II, odnowy liturgii, relacji ekumenicznych itd.
48
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
passes, the actual complexity of our history – even of our own personal experience – gets
buried under the weight of the ideal image”150, 151.
Ta sama autorka zauważa, że „In 1992, I published The Way We Never Were:
American Families And The Nostalgia Trap, a search for the supposed »golden age«
of family values in the twentieth century: I found that the male breadwinner family of
the 1950s was a very recent, short-lived invention and that during its heyday, rates of
poverty, child abuse, marital unhappiness, and domestic violence were actually higher
than in the more diverse 1990s.”152, 153. „Przyjmując, po pierwsze, założenie o sprawczej
roli jednostki ludzkiej w strukturze społecznej – jej zdolności do produkcji, kreacji spo-
łeczeństwa i jego struktur przez dokonywanie wolnych wyborów w danych warunkach
brzegowych oraz, po drugie, tezę o przemianach w życiu współczesnej rodziny polskiej,
a nie jej kryzysie, autorka przedmiotem rozważań czyni społeczne (re)konstruowanie
definicji pojęcia rodziny”154.
Przegląd definicji rodziny, funkcjonujący w polskim systemie prawnym, literaturze
przedmiotu, a także definicji małżeństwa, w prawie kanonicznym oraz w najświeższych
polskich badaniach socjologicznych prowadzi do konfrontacji mocno zakorzenionej od
lat 60. XX wieku definicji rodziny nuklearnej (za twórcę której uznaje się amerykań-
skiego antropologa George’a P. Murdocka), z propozycją definicji rodziny wysuniętą
przez Tomasza Szlendaka155, która, w jego założeniach, ma umożliwić uwzględnienie
współczesnej mozaiki form współżycia ludzi i jednocześnie pokonać ograniczenia
definicji G. Murdocka. Autorka podejmuje próbę ich konfrontacji, przede wszystkim
z funkcjonującymi w świadomości społecznej modelami, a także (dominującymi w Pol-
sce) wzorami życia rodzinnego”156. Zauważa, że przede wszystkim to przyspieszenie
150
https://newrepublic.com/article/132001/way-never, odczyt: 06.08.19.
151
„Nostalgia jest bardzo ludzką właściwością. Kiedy szkolne dzieci wracają z letnich wakacji i zapy-
tywane są o dobre i złe rzeczy z ich wakacji, lista zmierza do tego, aby być z jednej i drugiej strony równie
długa. Jeśli jednak rok upływa, jeśli powtórzymy ćwiczenie, lista z dobrymi rzeczami wydłuży się, a ze zły-
mi skróci, tak więc dzieci będą wtedy raczej opisywać nie swoje prawdziwe wakacje, lecz wyidealizowane
wyobrażenie wakacji. Podobnie jest ze zbiorową »pamięcią« rodzinnego życia. Wraz z upływem czasu
faktyczna złożoność historii, także tej dotyczącej naszego własnego doświadczenia, zostaje pogrzebana
pod ciężarem wyidealizowanych wyobrażeń”.
152
https://newrepublic.com/article/132001/way-never, odczyt: 06.08.19.
153
„W 1992 roku opublikowałam książkę: Droga, na której nigdy nie byliśmy: Amerykańskie rodziny
i pułapka nostalgii. Poszukiwanie założonego »złotego wieku« w zakresie rodzinnych wartości w dwu-
dziestym wieku. Odkryłam, że mężczyzna – żywiciel rodziny był to krótko trwający wynalazek i w swoim
szczytowym okresie owego złotego okresu wskaźnik ubóstwa, molestowanie dzieci, małżeński brak szczę-
ścia oraz przemoc domowa były znacznie wyższe niż w znacznie bardziej zróżnicowanych pod względem
form małżeńskich latach 90.”.
154
M. Herudzińska, Rodzina w świadomości społecznej. Co (kto) tak naprawdę stanowi rodzinę? Spo-
łeczne (re)konstruowanie definicji rodziny, [w:] Wychowanie w Rodzinie 6, 2012, s. 15-41.
155
T. Szlendak, Socjologia rodziny. Ewolucja, historia, zróżnicowanie, Wydawnictwo Naukowe PWN,
Warszawa 2010, s. 113.
156
M. Herudzińska, Rodzina w świadomości..., op. cit., s.16.
49
A. Wachowiak, M. Herudzińska
157
A. Toffler, Szok przyszłości, Zysk i S-ka, Poznań 1998, s. 27.
158
Ibidem, s. 27.
159
A. Giddens, Socjologia, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2004, s. 731.
160
Z. Bokszański, Indywidualizm a zmiana społeczna, PWN, Warszawa 2007.
161
U. Beck, Społeczeństwo ryzyka..., op. cit., s. 53.
162
Z. Bauman, Sztuka życia, Wyd. Literackie, Kraków 2009, s. 154.
163
Ch. Weber, Kochaj robota swego jak siebie samego, „Forum”, 10-16.09.2012, s. 49-50.
50
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
164
M. Olcoń-Kubicka, Indywidualizacja a nowe formy wspólnotowości, Scholar, Warszawa 2009.
165
H. Cudak, Wybrane cechy współczesnego modelu życia małżeńskiego i rodzinnego, [w:] Tenże,
Pedagogika rodziny. Wybrane zagadnienia, IPiP AŚ, Kielce 2007, s. 23.
166
Z. Bauman, Sztuka..., op. cit., s. 157.
167
M. Olcoń-Kubicka, Indywidualizacja..., op. cit., s. 12-52. Por. także: W. Pigla, Webplemię – pró-
ba eksplikacji pojęcia – por. źródło: http://www.kulturaihistoria.umcs.lublin.pl/archives/3837, odczyt:
13.06.12.
51
A. Wachowiak, M. Herudzińska
168
M. Maffesoli, Czas plemion. Schyłek indywidualizmu w społeczeństwach ponowoczesnych, Wy-
dawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008, s. 122.
169
M. Olcoń-Kubicka, Indywidualizacja..., op. cit., s. 195-196.
170
W. Świątkiewicz, Rodzina jako wartość w społeczeństwie, w: M.S. Szczepański (red.), Integracja
– społeczność lokalna – rodzina miejska, ŚWN, Tychy 1999, s. 120.
52
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
171
GUS – por. źródło: http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/LUD_raport_z_wynikow_NSP2011.
pdf (s. 47-57), odczyt: 24.09.19.
172
Por.: (1) B. Bawin-Legros, Families in Europe: A Private and Political Stake – Intimacy and Solidar-
ity, „Current Sociology”, t. 45: 2001, nr 5, s. 49-65; 50-51; (2) E. Beck-Gernsheim, Reinventing the Family.
In Search of New Lifestyles, w: Polity Press, Cambrige 2002, [cyt. za:] T. Szlendak, Socjologia..., op. cit.,
s. 400-401.
173
Ibidem, s. 403.
174
A. Giza, M. Sikorska (red.), Współczesne społeczeństwo polskie. Cz. 2: Przemiany obyczajo-
wości, s. 183.
175
file:///E:/s.%20rodziny/raport%20o%20rodzinie.pdf, odczyt: 23.05.19.
53
A. Wachowiak, M. Herudzińska
176
Ibidem, odczyt: 24.05.19.
177
Ibidem.
178
Ibidem.
179
Ibidem.
54
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
180
Ibidem.
55
A. Wachowiak, M. Herudzińska
https://www.msn.com/pl-pl/styl-zycia/zwiazki/coraz-więcej-osób-decyduje-się-na-ślub-humani-
181
56
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
182
Ibidem, odczyt: 25.09.19.
57
Rozdział II
www.mojasocjologia.pl/dobor-celowy-lub-dobor-arbitralny-proba-celowa-proba-uznaniowa/,
183
odczyt: 15.01.20.
184
Ibidem.
60
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
Tak też było w naszym przypadku, gdzie w próbie znalazły się jednostki dobrane
optymalnie z uwagi na wiek, status wykształcenia, przynależność do tego samego poko-
lenia Z, jak i różnice, jakimi są stopień sekularyzacji Polski i Francji oraz fakt, że Fran-
cja jest krajem starej demokracji, a Polska państwem postkomunistycznym. W badaniu
posłużyłyśmy się wywiadami pisemnymi, swobodnymi, czyli bez gotowych kafeterii
– zestawów odpowiedzi. Wywiady pisemne z ustaloną listą pytań zastąpiły nam wywia-
dy swobodne, przeprowadzane zwykle przez badacza z jednym respondentem, gdyż nie
miałyśmy możliwości indywidualnej rozmowy z każdym ze studentów w wybranych
przez nas grupach.
Badanie, które przeprowadziłyśmy, miało charakter eksploracyjny i opisowo-diagno-
styczny, z elementami metody biograficznej, rozumianej jako eksploracja pokolenio-
wa pokolenia Z. „Celem badania diagnostycznego jest stwierdzenie, czy lub jak często
w badanej zbiorowości występuje pewne zjawisko”185. W naszym przypadku była to
chęć znalezienia odpowiedzi na pytanie o podobieństwa i różnice zarówno w opiniach,
jak i planach na przyszłość związanych z małżeństwem i rodziną wśród polskich i fran-
cuskich studentów.
Jako badaczki, które jednocześnie same przeprowadzały badanie oraz udzielały wy-
jaśnień, miałyśmy do wyboru cztery możliwe postawy osoby badającej:
„a) wyłączny uczestnik – badający bierze udział we wszystkich zdarzeniach jakie
mają miejsce w grupie, badani natomiast nie mają pojęcia, że są badani;
b) uczestnik-obserwator – badający bierze udział w życiu grupy i nie kryje, że pro-
wadzi badania. Taka postawa może prowadzić do tego, że badani ludzie nie będą się
zachowywać naturalnie;
c) obserwator-uczestnik – ten badający też bierze udział w życiu grupy, ale swoje
uczestnictwo traktuje jako sprawę drugorzędną;
d) wyłączny obserwator – badający nie bierze udziału w życiu grupy, jest tylko
obserwatorem”186.
W naszym przypadku była to postawa uczestnik-obserwator, choć należy zaznaczyć,
że badani zachowywali się bardzo naturalnie, gdyż były to uczestniczki i uczestnicy
prowadzonych przez nas wykładów monograficznych z socjologii rodziny, a badanie
przeprowadziłyśmy pod koniec prowadzonego przez nas jednosemestralnego kursu.
Jednocześnie dużą rolę odgrywała tutaj specyficznie rozumiana przez nas odmiana me-
tody biograficznej, o czym już wspomniałyśmy, rozumiana jako badania cech pokole-
niowych. Chodzi o tak często dziś badane cechy trzech pokoleń: X (kohorta urodzona
przed 1980 rokiem, jednak późniejsza niż pokolenie wyżu demograficznego),Y (kohor-
185
https://sciaga.pl/tekst/58461-59-metody_i_techniki_badan_socjologicznych, odczyt:16.01.20.
186
Ibidem, odczyt: 16.01.20.
61
A. Wachowiak, M. Herudzińska
https://www.hbrp.pl/b/badanie-przeprowadzone-w-19-krajach-pokazuje-podobienstwa-i-roznice-
187
62
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
63
A. Wachowiak, M. Herudzińska
64
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
65
A. Wachowiak, M. Herudzińska
66
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
• Akceptuję.
• Każdy zasługuje na szczęście, więc tak, powinni móc adoptować dzieci.
• Akceptuję pary homoseksualne, lecz nie popieram adopcji dzieci przez nie.
• Pary homoseksualne nie różnią się moim zdaniem od innych par i jeśli chcą, niech
adoptują dzieci.
• Pary homoseksualne uważam za coś absolutnie normalnego i uważam, że powinny
mieć takie same prawa, jak rodziny heteroseksualne.
• Jestem w dużym stopniu obojętna na losy par homoseksualnych. Adopcja przez ta-
kie pary, choć z jednej strony są w porządku, z drugiej może mieć niekoniecznie
dobry wpływ na rozwój dziecka, ale zależy to jednak w dużym stopniu od modelu
wychowania.
• Każdy zasługuje na szczęście, więc tak, powinni móc adoptować dzieci.
• Akceptuję pary homoseksualne, o ile zachowują normy społeczne i nie akcentują na
siłę swojej inności i nie, jeśli nie mają poza swoją seksualnością nic do zaprezento-
wania swoją osobą. Nie uważam, że powinny adoptować dzieci.
• Nie akceptuję adopcji dzieci przez pary homoseksualne, ponieważ mogą one poczuć
się jako gorsze od tych wychowywanych w tradycyjnych rodzinach.
• Akceptuję pary homoseksualne, choć uważam, że dziecko wychowywane w takiej
rodzinie będzie miało w przyszłości kłopoty z oceną rzeczywistości.
• Akceptuję ich małżeństwa i uważam, że powinny mieć takie same prawa jak mał-
żeństwo hetero.
• Toleruję, nie mam zdania na ten temat.
• Nie mam nic przeciwko nim dopóki nie wpływa to na moje życie. Nie mam nic
przeciwko adopcji.
• Według mnie kohabitacja jest bardzo popularna, gdyż małżeństwo już dłużej nie jest
pierwszą i pierwotną formą małżeństwa i rodziny. Moi rodzice nie są małżeństwem
i żyją razem od 20 lat. Tak więc wcale nie uważam, że kohabitacja jest punktem
startowym do małżeństwa.
• Jest alternatywą.
• Oczywiście kohabitacja jest alternatywą, w taki sposób nie żyli nasi dziadkowie.
• Nie mam nic przeciwko temu, tak, jest to forma popularna. Dla mnie kohabitacja to
także międzygeneracyjne współzamieszkiwanie, nie jest niestety zbyt popularne we
Francji.
• Obecnie francuska rodzina nie jest już taka jak kiedyś, jak rodzina francuska tra-
dycyjna. Kiedyś bez problemu mogli żyć razem członkowie rodziny w tym samym
domu. Lecz obecnie żyjemy w tak zmienionym świecie, ludzie mają tak bardzo zin-
dywidualizowane podejście, że okazuje się to być czasami bardzo trudne.
• W tradycyjnym społeczeństwie małżeństwo jest najbardziej zakotwiczone. Kohabi-
tacja jest to alternatywna forma.
• We Francji żyjemy tylko z rodzicami, a nie z dziadkami (respondentka nie zna słowa
kohabitacja w sensie socjologicznym, lecz utożsamia to z rodziną trójpokoleniową).
• Kohabitacja nie jest typową formą we Francji. Jednakowoż widzimy, jak mówiono,
nowe formy rodziny, jak homopartnerstwo, rodziny monoparentalne etc. (respon-
dentka nie wie na czym polega kohabitacja).
• Myślę, że gdy jesteśmy rodziną, to jesteśmy parą, ewentualnie z dziećmi. Jest to
forma popularna i podobna do małżeństwa, alternatywna.
• Kohabitacja jest popularną formą.
• Sądzę, że różne formy są komplementarne.
• Kohabitacja jest alternatywą.
70
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
71
A. Wachowiak, M. Herudzińska
72
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
73
A. Wachowiak, M. Herudzińska
74
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
75
A. Wachowiak, M. Herudzińska
76
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
77
A. Wachowiak, M. Herudzińska
dwie dorosłe osoby, małżeństwo, lub osoby żyjące razem oraz ich dzieci. Lecz obecnie
ten koncept ewoluował, tradycyjne rodziny się rozpadają i powstają nowe formy rodzi-
ny”). Na trudności w definiowaniu rodziny wskazuje wielu respondentów. Podkreślają,
że definicja rodziny jest złożona, kompleksowa, występują bowiem rodziny z dwojgiem
rodziców, rodziny monoparentalne, a ponadto małżeństwo już dłużej nie jest warunkiem
koniecznym do założenia rodziny.
78
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
189
M. Beisert, Przemiany współczesnej rodziny polskiej, Rocznik Lubuski t. 32, cz. 2, 2006, www.ltn.
uz.zgora.pl/PDF/rocz32-2/2.pdf, odczyt: 17.12.18.
79
A. Wachowiak, M. Herudzińska
190
M. Witkiewicz, Aktywizacja zawodowa kobiet dojrzałych w kontekście koncepcji Life Long Lear-
ning, RL 1, 2019.
80
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
Z kolei francuscy respondenci niemal wcale nie zwracają uwagi na te aspekty, któ-
re zostały uwypuklone przez ich polskich kolegów, poza niemal powszechnym wska-
zywaniem na rodziny monoparentlalne. Tutaj uderza zwłaszcza podkreślenie wielości
form życia rodzinnego, które w Polsce najwyraźniej nie przybierają takiej skali jak we
Francji. Nie pojawia się również w badaniach francuskich wątek porozumienia (nie-
porozumienia) międzypokoleniowego, co może świadczyć o luźniejszych związkach
młodych studentów z rodzicami jako efektu wcześniejszego wchodzenia w dorosłość
we Francji niż w Polsce. Liczne wyniki polskich badań wskazują na opóźnienie fazy
wchodzenia w dorosłość przez młodych dorosłych w Polsce oraz przyczyny tego stanu
rzeczy191 (sytuacja ta została opisana w rozdziale: Postawy wobec małżeństwa a syn-
drom opóźnienia).
191
K. Slany, Socjodemograficzne aspekty „syndromu opóźniania” i jego konsekwencje dla polityki
społecznej, w: Obrazy życia rodzinnego z perspektywy interdyscyplinarnej, Roczniki Socjologii Rodzi-
ny t. XVII, s.13-25, UAM, Poznań; Także: M. Witkowska, Społeczno-demograficzne aspekty „stającej
się dorosłości” (emerging adulthood) w kontekście zmian kulturowych w Polsce na tle Europy, Roczniki
Lubuskie nr 1, 2019.
192
F. Schmidt, Para, mieszkanie, małżeństwo. Dynamika związków intymnych, Wydawnictwo Nauko-
we UMK, Toruń 2015.
193
http://wyborcza.pl/1,75968,20534740,slub-z-mody-nie-wychodzi-rozmowa-o-tym-co-polacy-
mysla-o-rodzinie.html, odczyt: 22.12.18.
81
A. Wachowiak, M. Herudzińska
82
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
83
A. Wachowiak, M. Herudzińska
84
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
denci, zarówno polscy, jak i francuscy, solidaryzują się z nimi i potrafią wniknąć w ich
trudności oraz dostrzec sukcesy.
Podsumowując: uzyskane wśród studentów wyniki badań we Francji i w Polsce po-
zwalają na kilka uogólnień. Rodzina – zarówno w opiniach polskich, jak i francuskich
studentów – określana jest jako instytucja, której warunkiem istnienia nie jest prawnie
zawarty związek małżeński, czyli legitymizacja związku. Nie jest on już dłużej uwa-
żany za podstawę i początek rodziny. Także para bez dzieci według respondentów jest
rodziną. Zatem rodziną są też związki partnerskie dwójki dorosłych, którzy mogą, choć
nie muszą posiadać dzieci. Jak widać definicja ta jest bardzo szeroka i, jak już zostało
podkreślone, znacznie wykraczająca poza ujęcia obecne w podręcznikach dla adeptów
socjologii. Niemal identyczne zmiany świadomościowe wykazują francuscy studenci,
wskazujący na różnorodność rodzin, ich szeroką gamę. Podkreślają, tak jak ich polscy
koledzy, centralność instytucji rodziny wśród wszystkich instytucji, choć jednocześnie
na ich złożoność, z uwagi na wielość form. Zatem bardzo podobne są modele świado-
mościowe rodziny wśród studentów w obu krajach.
Mniej jednoznacznie przedstawia się stosunek do kohabitacji w dwóch badanych
grupach. W opiniach polskich studentów jest to raczej start do małżeństwa i jeśli alter-
natywa, to bardziej taka o charakterze czasowym. Podkreślają oni, iż żyjemy w czasach,
gdy ludzie preferują brak zobowiązań, zatem dla nich jest to wygodne rozwiązanie.
Studenci francuscy widzą kohabitację zarówno jako start, jak i alternatywę. Nie oce-
niają, czy jest to forma lepsza, czy gorsza, stwierdzając, że po prostu inna, a obowiązki
rodzicielskie są w obu przypadkach jednakowe.
Wskazywane zmiany w życiu rodzinnym to w ujęciu polskich studentów konflikt
pokoleń, brak zrozumienia międzypokoleniowego, niedostosowanie starszych, a także
zmiana ról rodzinnych związanych z pracą zawodową kobiet. Francuscy respondenci
zmiany bardziej upatrują w pluralizmie form życia małżeńsko-rodzinnego i wielości
typów rodzin, a także w wyniku wzrostu liczby rozwodów, rodzin jednorodzicielskich,
zrekonstruowanych itd. Różnice akcentów oraz upatrywanie czynników zmian w nieco
innych czynnikach świadczą o tym, że nasilenie nowych form życia małżeńsko-rodzin-
nego jest spluralizowane w większym nasileniu we Francji niż w Polsce.
Wśród preferowanych modeli rodziny w przyszłości polscy respondenci częściej wy-
mieniają małżeństwo (jedynie w trzech przypadkach mówią o kohabitacji). Większość
polskich respondentów chce funkcjonować w małżeństwie, w modelu 2+2, odwrotnie
jest w wypowiedziach francuskich studentów, którzy jedynie w trzech przypadkach
wymieniają małżeństwo, w pozostałych nie mówią wcale o formalnym małżeństwie,
zatem widać wyraźnie ich preferencje w kierunku związku nieformalnego, choć oczy-
wiście związku z dziećmi, jest to model 2+2.
Przyszłość rodziny i jej prawdopodobny kształt to wielość scenariuszy, choć są one
dość minorowe. Francuscy respondenci wskazują na wielość samotnych rodziców,
różne kompozycje rodziny z jednym lub dwojgiem dzieci, choć według nich żaden
85
A. Wachowiak, M. Herudzińska
specyficzny model nie będzie dominował, a małżeństwo z całą pewnością nie będzie
uprzywilejowane. Polscy respondenci uważają, że rodzina ciągle będzie miała duże
znaczenie i wartość, choć pojawi się wiele więcej alternatywnych form. Coraz mniej
osób będzie decydowało się na małżeństwo, a także będzie posiadało dzieci w późnym
wieku. Porównanie tych dwóch scenariuszy polsko-francuskich wskazuje na brak jako-
ściowych różnic.
Obserwacja alternatywnych form małżeństwa i rodziny w otoczeniu wskazuje na
zmniejszoną skłonność do zawierania związków formalnych oraz dominację form alter-
natywnych, o których już była mowa, czyli wielość samotnych rodziców, różne kompo-
zycje rodziny z jednym lub dwojgiem dzieci, pary homoseksualne itd.
Opinie na temat par homoseksualnych dość znacząco różnią studentów polskich
i francuskich. Polscy studenci są pod tym względem podzieleni, część nie akceptuje,
część toleruje, część, nieco mniej niż połowa, uważa, że każdy ma prawo do szczęścia.
Jest też wiele postaw przeciwnych adopcji dzieci przez homoseksualne pary. Inaczej
wśród francuskich studentów. Ani w jednym przypadku nie pojawiła się wypowiedź
niechętna takim związkom. W dwóch przypadkach respondentki nie zreflektowały jesz-
cze tego tematu. Także w sprawie adopcji przez takie pary pojawiły się tylko dwa przy-
padki sprzeciwiające się.
Na pytanie ostatnie – o znajomość rodzin monoparentalnych oraz ocenę ich sytuacji
– polscy respondenci odpowiadają twierdząco i jednogłośnie wskazują przede wszyst-
kim na trudności takich rodzin. Sporadycznie podkreśla się dużą siłę ich więzi oraz to,
że takie rodziny mogą być naprawdę szczęśliwe. W odpowiedzi francuskich studentów
także zgodnie zostaje podkreślone to, że jest to sytuacja trudna dla dzieci. Jednocześnie
znacząco częściej podkreślają oni, że choć ich sytuacja ekonomiczna może być trudna, to
jednocześnie jest lepiej, gdy pary są odseparowane, niż gdy staczają ze sobą walki. Zatem
widać wiele podobnych opinii w tej sprawie, jak deprywacja materialna, trudności w wy-
wiązywaniu się z połączonej roli, czyli podwójnej, lecz także na możliwość stworzenia
unikalnej więzi.
Przedstawione wielostronne porównanie postaw wobec różnych aspektów małżeń-
stwa i rodziny studentów francuskich i polskich pokazuje wiele podobieństw, których
tak szerokiego zakresu przed tym badaniem nie spodziewałyśmy się.
Zakończenie
Rozmyślając na temat ludzi młodych, Z. Bauman pisze: „Ich problemem jest nie tyle
brak możliwości, ile nadmiar sposobów na życie, wśród których należy dokonać wy-
boru, oraz ryzyko (...): potknięć, poślizgnięć, upadku. (...) Z braku takich kodeksów
i przepisów [dawniej istniejących – nie tylko trwałych, ale, jak określa je autor, auto-
rytatywnych kodeksów postępowania dołączonych do aktualnie dostępnych wyborów
86
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
194
Z. Bauman, Niecodzienność..., op. cit., s. 86.
195
R. Doniec, Rodzina polska w XXI wieku – przemiany i kondycja. Próba syntezy, https://www.bing.
com/search?q=doniec+r.+rodzina+polska&form=EDGTCT&qs=PF&cvid=5c74a657d72c4e4f8f3f30ba20
84c6de&refig=2049cd669f0347b4d5f284ceb50b7fbb&cc=PL&setlang=pl-PL&elv=AXK1c4IvZoNqPo
PnS%21QRLOOuoM7K5dT3XloMtVN15lYeLdwNqNHPRPs0aR*tz1%214yrXChfrtosdpsogGk0pOPgH
N6TUIQvub8vngZ%21RPzamH&PC=ASTS, odczyt: 16.08.19.
87
A. Wachowiak, M. Herudzińska
Streszczenie
Złoty wiek małżeństwa i rodziny, o którym się zakłada, że przypadał na XX wiek (jak
uważa Stephanie Coontz ), jest drogą, na której nigdy nie byliśmy. Rodzina nuklearna,
której zmierzch do pewnego stopnia przeżywamy, nie wiąże się do końca z tymi pozy-
tywnymi rodzinnymi wartościami, które im przypisujemy. Takie negatywne zjawiska
jak: wykorzystywanie dzieci, brak szczęścia w małżeństwie, przemoc domowa, jedyny
żywiciel rodziny dominujący jeszcze do niedawna, to zjawiska, których wskaźniki były
wtedy znacznie wyższe niż w obecnie bardziej zdywersyfikowanych pod względem
196
Świadomość rodzinna członków rodziny dotycząca życia rodzinnego jest to „(...) całokształt ich
subiektywnych odniesień do własnej rodziny, do różnych kategorii rodzin, oraz do rodziny w ogóle, poj-
mowanej abstrakcyjnie. Treścią świadomości są nie tylko rodziny jako całość, ale również ich elementy
składowe (role, pozycje społeczne, więzi i zasady współżycia rodzinnego itp.). W grę wchodzą tutaj poglą-
dy, opinie, przekonania, postawy, dokonywanie wartościowania, oceny, modele świadomościowe”, por.:
Z. Tyszka, System metodologiczny poznańskiej szkoły socjologicznych badań nad rodziną, UAM, Poznań
1997, s. 40.
197
T. Szlendak, Socjologia rodziny..., op. cit., s. 400.
88
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
198
S. Coontz, The way we never live. American families and the nostalgia trap…, op. cit., odczyt:
25.09.19.
199
Ibidem. „A. Kennedy sformułował wymowną opinię większości, popierającą równość w małżeń-
stwie. Nazywając małżeństwo „związkiem niepodobnym do żadnego innego” dwóch oddanych sobie osób,
Kennedy argumentował, że homoseksualiści i lesbijki zasługują na małżeństwo, ponieważ związki na całe
życie „zawsze obiecywały szlachetność i godność wszystkim osobom”, a „małżeństwo jest niezbędne dla
naszych najgłębszych nadziei i aspiracji”).
89
A. Wachowiak, M. Herudzińska
Summary
Golden age of marriage and family, as consider (it?) Stephanie Coontz, falling into
the 20th century is a road we have never been on. A nuclear family whose twilight we
are experiencing to the some extent, it is not entirely related to the values we assign
to them.
Such negative phenomena like: child abuse, lack of happiness in marriage, domestic
violence, the sole breadwinner, dominant until recently, are phenomena whose rates
were much higher then than at present in more diversified forms of marital and family
life. In the presented monograph We present the results of a survey (regarding views
and opinions on marriage and the family) conducted among French students of sociol-
ogy at the University of Grenoble in March 2018, and at the Warsaw University of Life
Sciences – SGGW in October 2018.
We present the empirical results of our research in a broader context of contempo-
rary theories and research on family and partner relationships, led by leading Polish and
Western familiologists.
This will allow for a better interpretation and a more complete picture of the new
axiormative order, which is associated with current trends of change and new models of
marriage, partnership and family.
Recently appeared in the mouth of Ursula von den Leyen, the new president of the
European Commission, the slogan ehe fur alles (marriage for all.) This postulate in-
cludes not only an egalitarian, non-discriminatory understanding of the availability of
marriage and the family regardless of sexual orientation, but also – paradoxically, praise
the institution of marriage, its vitality, which despite the growing popularity of partner-
ships has not ceased to be an attractive goal and a way of arranging life for two. The slo-
gan that marriage is absolete is not true, although it is not only in marriage that people
fulfill their obligations and forms of mutual commitment.
As S. Coontz wrote, in 1992 it was not the norm to live together before marriage.
Even in 1987, only a third of women cohabited, and it was thought that cohabitation
before marriage posed a high risk of divorce. But as early as 2013, most marriages
90
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
cohabited before marriage and living together before marriage was no longer a predic-
tor of divorce. Some trends related to marriage and family remain unchanged, do not
undergo transformation, others do.
Meanwhile, as said S. Coontz, citing Anthony Kennedy: “wrote an eloquent majority
opinion in support of marriage equality. Labeling marriage a »union unlike any other in
its importance« to two committed persons, Kennedy argued that gays and lesbians de-
served to marry because lifelong unions have »always promised nobility and dignity to
all persons« and »marriage is essential to our most profound hopes and aspirations«”200.
Our monograph addresses all these problems, focusing primarily on the issues of
changes in views on the nature of marriage, and the consequences of these changes for
behavior in relationships. We take up the problems of delayed entering adulthood, the
conditions for the universality of this state and the consequences of entering into part-
nerships and marriages.
We also wonder why partner relationships have become ubiquitous and whether
they mean the target form of a relationship between two people or whether they are
a transitional phase leading to marriage. What is the departure from the old axionorma-
tive order and how is the new diversified? The answer to these problems will be sum-
marized by the results of the Polish-French survey, which will provide answers to the
title question: How a young Pole and a Frenchman are chasing a happy end.
Key words: standard and non-standard families, pluralism of family models, a new
axiormative order as a new universalism, directions of changes in family models, con-
stitutive features of the family in the eyes of young people, preferred forms of relation-
ships in the future, attitude to alternative forms of marriage, implications of religio-
usness towards relationships choices and their assessments
200
S. Coontz, The way we never live..., op. cit.
91
A. Wachowiak, M. Herudzińska
Bibliografia
Augustyn E., Watykańskie porządki w rodzinie, Tygodnik Powszechny, 1 września 2019, nr 35
(3660), s. 36-37.
Babbie E., Badania społeczne w praktyce, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007.
Baniak J., Małżeństwo i rodzina w świadomości młodzieży gimnazjalnej na tle kryzysu jej tożsa-
mości osobowej, Nomos, Kraków 2010.
Bauman Z., Niecodzienność nasza codzienna..., w: M. Bogunia-Borowska (red.), Barwy codzien-
ności. Analiza socjologiczna, Scholar, Warszawa 2009.
Beck-Gernsheim E., Reinventing the Family. In Search of New Lifestyles, Polity Press, Cambrige
2002.
Beisert M., Przemiany współczesnej rodziny polskiej, Rocznik Lubuski 2006, t. 32, cz. 2, s. 19-37.
Bojar H., Rodzina i życie rodzinne, w: Marody M. (red.), Co nam zostało z tych lat. Społeczeństwo
polskie u progu zmiany systemowej, Aneks, Londyn 1991.
Bokszański Z., Indywidualizm a zmiana społeczna, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007.
Brzezińska A.I., Dorastanie do dorosłości: odraczane czy opóźnione, w: A.I. Brzezińska, W. Syska
(red.), Ścieżki wkraczania w dorosłość, Wydawnictwo UAM, Poznań 2016.
Churchill G.A., Badania marketingowe, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2002.
Coontz S., The way we never were: American families and the nostalgia trap, Basic Books, New
York 1992.
Coontz S., The Way We Really Are: Coming to Terms with America’s Changing Families, Basic
Books, New York 1998.
Coontz S., American Families. A Multicultural Reader, Routledge, London 1999.
Coontz S., A Pop Quiz on Marriage, The New York Times 2006, February 19.
Coontz S., For Better, For Worse: Marriage Means Something Different Now, The Washington
Post 2005, May 1.
Coontz S., Marriage a history. From obedience to intimacy or how love conquered marriage,
Viking Press, New York 2005.
Coontz S., Our Kids Are Not Doomed, Los Angeles Times 2005, May 9.
Coontz S.,Why Marriage Today Takes More Love and Work – From Both Partners, The Christian
Science Monitor 2005, June 28.
Coontz S., Too Close for Comfort, The New York Times 2006, November 7.
Cootz S., Taking Marriage Private, The New York Times 2007, November 26.
Cudak H., Wybrane cechy współczesnego modelu życia małżeńskiego i rodzinnego, w: Pedago-
gika rodziny. Wybrane zagadnienia, IPiP AŚ, Kielce 2007, s. 23.
Coontz S., The Family Revolution, Greater Good Magazine 2007, Fabruary.
Coontz S., A Strange Stirring: The Feminine Mystique and American Women at the Dawn of the
1960s., Basic Books, New York 2011.
Contz S., Can this royal marriage survive?, CNN 2011, April 30.
Coontz S., Gay marriage isn’t revolutionary. It’s just the next step in marriage’s evolution, The
Washington Post, January 7, 2011.
Coontz S., The Myth of Male Decline, The New York Times 2012, September 29.
Coontz S., Why Gender Equality Stalled, The New York Times 2013, February 16.
Coontz S., Economic Disparity Takes Toll on Marriage, The Philadelphia Inquirer, January 9.
92
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
Czarnota W., Wybory życiowe młodych Polek. Przyczynek do antropologii kobiety, Wydawnic-
two Naukowe PWN, Warszawa 2015.
Czech B. (red.), Kodeks rodzinny i opiekuńczy ze schematami. Prawo o aktach stanu cywilnego,
Lexis Nexis, Warszawa 2011.
Doniec R., Rodzina polska w XXI wieku. Przemiany i kondycja. Próba syntezy, https://ruj.uj.edu.
pl/xmlui/bitstream/handle/item/5501/doniec_rodzina_polska_w_20_wieku_przemiany_i_
kondycja.pdf?sequence=1&isAllowed=y, odczyt:12.08.19.
Firlit-Fesnak G., Szylko-Skoczny M. (red.), Polityka społeczna: podręcznik akademicki, Wydaw-
nictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008.
Fuszara M., Kobiety na przełomie wieków. Nowy kontrakt płci, Instytut Spraw Publicznych,
Warszawa 2002.
Giddens A., Przemiany intymności. Seksualność, miłość i erotyzm we współczesnych społeczeń-
stwach, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2006.
Giddens A., Socjologia, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2004.
Giza A., Sikorska M. (red.), Współczesne społeczeństwo polskie, Wydawnictwo Naukowe PWN,
Warszawa 2012.
Giza-Poleszczuk A., Rodzina a system społeczny. Reprodukcja i kooperacja w perspektywie in-
terdyscyplinarnej, Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2005.
Grunberger R., Historia społeczna Trzeciej Rzeszy, PIW, Warszawa 1971.
Herudzińska M., Rodzina w świadomości społecznej. Co (kto) tak naprawdę stanowi rodzinę?
Społeczne rekonstruowanie definicji rodziny, Wychowanie w Rodzinie 2012, 6, s. 15-41.
Herudzińska M., Rodzicielstwo na rozdrożu? O ojcostwie i macierzyństwie w ponowoczesnym
świecie, Wychowanie w Rodzinie 2015, 1, s. 51-78.
Herudzińska M., The family in the social consciousness. What (who) actually forms the family,
Wychowanie w Rodzinie 2017 vol. VI, (2/2012), s. 15-41.
Herudzińska M. (red.), Znane i nieznane oblicza starości, Wydawnictwo SGGW, Warszawa 2019.
Herudzińska M., Błaszczak I. (red.), Znane i nieznane oblicza starości, Wydawnictwo SGGW,
Warszawa 2015.
Jabłońska K., Gawryś C. (red.), Wyzywająca miłość. Chrześcijanie a homoseksualizm, Więź, Kra-
ków 2013.
Jabłoński D., Ostasz L., Zarys wiedzy o rodzinie, małżeństwie, kohabitacji i konkubinacie. Per-
spektywa antropologii kulturowej i ogólnej, Adiaphora, Olsztyn 2001.
Kocik L., Rodzina w obliczu wartości i wzorów życia ponowoczesnego świata, Oficyna Wydaw-
nicza AFM, Kraków 2006.
Kocik L., Wzory małżeństwa i rodziny. Od tradycyjnej jednorodności do współczesnej skrajno-
ści, Krakowskie Towarzystwo Edukacyjne, Kraków 2002.
Kodeks Prawa Kanonicznego, 1984, kan. 1055 § 1 – por. źródło: http://archidiecezja.lodz.pl/
prawo.html, odczyt: 20.07.12.
Kodeks Prawa Kanonicznego, przekład polski zatwierdzony przez konferencję Episkopatu Pol-
ski, Pallottinum, Poznań 1984.
Kużelewska E., Referendum ogólnokrajowe w Słowacji. Nieudany eksperyment, w: Acta Politica
Polonica 2018, 1(43).
Kwak A., Bieńko M. (red.), Wielość spojrzeń na małżeństwo i rodzinę, WUW, Warszawa 2011.
Kwak A., Rodzina w dobie przemian. Małżeństwo i kohabitacja, Wydawnictwo Akademickie Żak,
Warszawa 2005.
93
A. Wachowiak, M. Herudzińska
Ledzińska M., Młodzi dorośli w dobie globalizacji. Szkice psychologiczne, Difin, Warszawa 2012.
Lissowski G., Haman J., Jasiński M., Podstawy statystyki dla socjologów, Wydawnictwo Naukowe
Scholar, Warszawa 2008.
Łobodzińska B., Małżeństwo w mieście, PWN, Warszawa 1970.
Majkowski W., Rodzina polska w kontekście nowych uwarunkowań, Wydawnictwo Księży Ser-
canów, Kraków 2002.
Malovic D., Jak kochają Chińczycy. Miłość made in China, Znak Horyzont, Kraków 2018.
Mariański J., Małżeństwo i rodzina w świadomości młodzieży maturalnej – stabilność i zmiana,
Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2012.
Marody M., Giza-Poleszczuk A., Przemiany więzi społecznych, Scholar, Warszawa 2004.
Mizielińska J., Struzik J., Król A., Różnym głosem. Rodziny z wyboru w Polsce, Wydawnictwo
Naukowe PWN, Warszawa 2017.
Murdock G.P., Social Structure, The Macmillan Company, New York 1949.
Mynarska M. (2011), Kiedy mieć dziecko? Jakościowe badanie procesu odraczania decyzji o ro-
dzicielstwie, Psychologia Społeczna, tom 63 (18), http://www.spoleczna.psychologia.pl/pli-
ki/2011_3/Mynarska_PS_3_2011.pdf, odczyt: 25.08.19.
Nast M., Pokolenie JA, Niezdolni do relacji, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2017.
Olcoń-Kubicka M., Indywidualizacja a nowe formy wspólnotowości, Scholar, Warszawa 2009.
Ozminkowski V., Dominik I., 1 + 1 + 1, 2 + 0, 1 + 1, 2 + 1 – ślub, czyli nowa arytmetyka rodzinna,
„Newsweek”, nr 36, 10.09.2006.
Pateman C., Kontrakt płci, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2014.
Pawlak M., Jaka rodzina jest normalna. Rozmowa o rodzinie i normalności z socjologiem dr. hab.
Mikołajem Pawlakiem, „Polityka”, nr 38(3228), 18.09.-24.09.2019.
Pigla W., Webplemię – próba eksplikacji pojęcia – por. źródło: http://www.kulturaihistoria.
umcs.lublin.pl/archives/3837, odczyt: 14.08.2019.
Plopa M., Rodzina u progu trzeciego tysiąclecia: perspektywa badań, w: Człowiek u progu trze-
ciego tysiąclecia, t. III, pod red. M. Plopa, Wydawnictwo Elbląska Uczelnia Humanistyczno-
-Ekonomiczna, Elbląg 2009.
Plopa M., Rodzina u progu trzeciego tysiąclecia: perspektywa badań, w: Człowiek u progu trze-
ciego tysiąclecia, t. III, pod red. M. Plopa, Elbląska Uczelnia Humanistyczno-Ekonomiczna,
Elbląg 2009.
Ruszkowska M., Akceptacja alternatywnych form życia rodzinnego przez studentów powiatu
bielskiego, Wychowanie w Rodzinie 2015, t. 11, s. 261-269.
Schmidt F., Para, mieszkanie, małżeństwo. Dynamika związków intymnych na tle przemian hi-
storycznych i współczesnych dyskusji o procesach indywidualizacji, Monografie FNP, 2016.
Silva J.M., Constructing Adulthood in an Age of Uncertainty, American Sociological Review 2012,
77(4), s. 5-522.
Sińczuch M., Wchodzenie w dorosłość w warunkach zmiany społecznej, Uniwersytet Warszaw-
ski, Warszawa 2002.
Standing G., Prekariat. Nowa, niebezpieczna klasa, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa
2019.
Stein P., Być singlem – próba zrozumienia życia singli, w: P. Sztompka, M. Bogunia-Borkowska
(red.), Socjologia codzienności, Znak, Kraków 2008.
Szlendak T., Socjologia rodziny. Ewolucja, historia, zróżnicowanie, Wydawnictwo Naukowe
PWN, Warszawa 2010.
94
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
95
A. Wachowiak, M. Herudzińska
Zielińska M., Wróbel R., Społeczno-demograficzne aspekty stającej się dorosłości (emerging
adulthood) w kontekście zmian kulturowych w Polsce na tle Europy, Rocznik Lubuski 44.
Netografia:
http://wyborcza.pl/1,75968,20534740,slub-z-mody-nie-wychodzi-rozmowa-o-tym-co-polacy-mysla-
o-rodzinie.html, odczyt: 22.12.18.
http://chrzescijanin-homoseksualny.pl/homoseksualizm_biblia.html, odczyt: 31.12.18.
http://www.edziecko.pl/rodzice/1,102740,7523178,Polki_po_30_tce_nie_chca_miec_dzieci.html,
odczyt: 22.12.18.
https://polki.pl/rodzina/rodzice,dlaczego-kobiety-nie-chca-miec-dzieci,10338682,artykul.html,
odczyt: 05.01.19.
https://www.youtube.com/watch?v=zzZ-1nGNCZM, odczyt: 15.12.18.
Scott S., Sliding vs. Deciding: How Life Before “I Do” Impacts Lasting Love, odczyt:24.11.18;
https://www.zadluzenia.com/liczba-rozwodow-w-polsce/, odczyt: 30.08.19.
https://www.deon.pl/wiadomosci/swiat/art,23129,wloska-prasa-o-synodzie-otwarte-sporne-kwestie.
html, odczyt: 02.09.19.
https://stacja7.pl/synod/reforma-papieza-franciszka-synod-o-rodzinie, odczyt: 02.09.19.
https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/przemowienia/rodziny_20102001.html,
odczyt: 2.09.19.
ks. Jan Dyduch, Posłannictwo rodziny w Kościele i świecie w świetle XIV Synodu Biskupów.
1948-3258-1-PB synod Papieża Franciszka PDF, odczyt: 03.09.19.
https://www.google.com/search?client=firefox-b-ab&ei=BcJuXfTDFYGGjLsP7OGXYA&q=adh
ortacja+papieska+Jana+Paw%C5%82a+II&oq=adhortacja+papieska+Jana+Paw%C5%82a+II-
&gs_l=psy-ab.3...12672.18288..19484...0.2..0.268.1962.0j13j1......0....1..gws-wiz.......0i71j0i-
22i30j33i160j33i22i29i30j33i21.CI1yuqgvhbU&ved=0ahUKEwi02pjAtLXkAhUBA2MBHe-
zwBQwQ4dUDCAo&uact=5, odczyt: 20.09.19.
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/opinie/krakowska-kuria-usuwa-kontrowersyj-
ne-oświadczenie-o-niezamężnych-kobietach-trzecia-wersja-zwolnienia-pracownic/ar-
AAHLz4A?ocid=spartandhp, odczyt: 24.09.19.
www.mojasocjologia.pl/dobor-celowy-lub-dobor-arbitralny-proba-celowa-proba-uznaniowa/,
odczyt:15.01.20.
https://sciaga.pl/tekst/58461-59-metody_i_techniki_badan_socjologicznych,odczyt: 15.01.20.
https://www.hbrp.pl/b/badanie-przeprowadzone-w-19-krajach-pokazuje-podobienstwa-i-roznice-
pomiedzy-pokoleniami-x-y-i-z/PMDOEgSyj, odczyt:16.01.20.
https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-pokolenia-w-pracy-cz-4-pokolenie-z, odczyt: 16.01.20.
96
Jak Polak i Francuz gonią za happy endem
Informacje o autorkach
97
A. Wachowiak, M. Herudzińska
98
Anna M. Wachowiak
Małgorzata H. Herudzińska
Wydawnictwo SGGW
ISBN 978-83-7583-947-0
9 788375 839470