Download as odt, pdf, or txt
Download as odt, pdf, or txt
You are on page 1of 2

Podróż z Petersburga do Moskwy

Aleksandr Radiszczew

Lubanie
W upalny dzień, bohater dostrzega pracującego chłopa, co wydaje mu się dziwne,
bo w niedzielę (święto) nie powinien pracować. Zagaduje go i jak się okazuje chłop
pracuje, ponieważ brakuje mu czasu, a musi utrzymać rodzinę. Przez większość
czasu chodzą na pańszczyznę, a w związku z tym czas dla swojej ziemi ma tylko w
niedzielę lub w nocy. Przyznaje, że dla swojego pana pracuje mniej pilnie. Jego rola
jako chłopa należącego do dziedziców jest gorzej postrzegana, jest jak niewolnik, a
takimi rząd się interesuje tylko wtedy, gdy złamią prawo. Historia wzburzyła
narratorem, zaczął potępiać panów źle traktujących swoich chłopów, ale dochodzi
do niego, że wcale nie jest lepszy - bo jego sługa też nie ma praw. Prowadzi monolog
wewnętrzny: jego sługa ma wypłatę, ubrania, ale nie ma praw; kiedy go uderzył nie
miał prawa się bronić jak normalny człowiek. To dotyka narratora.

Jedrowo
Bohater dojeżdża do domostwa. Dostrzega grupkę wiejskich kobiet, wychwala ich
ubiór; porównuje ich śnieżnobiały uśmiech do tych należących do moskiewskich i
petersburskich szlachcianek, które takich nie mają. Mówi (dot. panien z miasta) o
tym jak mężowie zdradzają, żony nie pamiętają swoich kochanków. Matki znajdują
narzeczonych, aby ukryć nieślubne dzieci. Starego męża można łatwo
zmanipulować aby nie spać razem. Narrator zauważa, że poświęcił im za dużo
czasu, a nie są tego warte.
Zaczyna teraz rozmyślać o pannach wiejskich, zachwyca się ich wyglądem, są
naturalne, czyli takie jakich nie spotka się w mieście. Miastowe tracą zdrowie na
rzecz urody. Narrator nie uciekałby od nich, gdyby zrezygnowały z fałszu. Miał
odjeżdżać dalej, ale wtedy zauważył, że jedna panna poszła w tą samą stronę co on,
zagadał ją.
Anna próbowała go spławić, bo myśli, że jest jednym z miastowych, którzy
niepokoją kobiety dla własnych uciech, narrator jednak zapewnia ją, że nie ma
złych intencji. Tłumaczy, że ceni moralność kobiet. Opowiada historię o tym jak
pewien pan zbezcześcił 60 dziewcząt, ale zamiast go ukarać, zrobiono z siebie
potworów.
Anna zaczyna mu ufać i opowiada trochę o sobie - o planowanym małżeństwie jej i
10-latka i o tym, że bardzo by chciała wyjść za kogoś w swoim wieku, tak jak jej
przyjaciółka, która jest szczęśliwa. Jej historia zrobiła wrażenie na narratorze,
pocałował ją, za co przeprosił po tym jak się oburzyła.
Dziewczyna wspomina o swoim ukochanym, a narrator się zachwyca jej zdolnością
kochania. Dziewczyna potrzebuje 100 rubli, aby móc poślubić ukochanego i dlatego
chce wyjechać do Petersburga do pracy, ale narrator odradza, bo wie co miasto
może zrobić z człowiekiem. Anna się załamuje, a narrator chce iść do jej matki i dać
te pieniądze. Jak się okazuje, w domu oprócz matki dziewczyny jest też jej
wybranek Iwan i okazuje się, że nie pieniądze nie są już potrzebne. Narrator i tak
chce, aby wzięli te pieniądze, ale matka odmawia, tak samo Iwan.
Narrator opuszcza ich dom, kontynuuje podróż, a postawa tych ludzi zrobiła na nim
wrażenie. Żałuje, że nie poznał Anny 15 lat wcześniej, bo wtedy nie popełniłby takie
rozpustnego życia, stawia ją jako wzór cnót, która byłaby w stanie odwieść od złego.
Narrator na koniec rozmyśla o wydawaniu dorosłych panien za dzieci. Według
niego to wbrew prawom natury, bo małżonkowie nie będą sobie dorównywać. Jest
wdzięczny za lekcję jaka go spotkała, woźnica opowiada jak tylko Iwanowi udało się
otrzymać względy Anny.

You might also like