Professional Documents
Culture Documents
Komunikaty Mazursko Warminski - Vol 3 of 1970
Komunikaty Mazursko Warminski - Vol 3 of 1970
1970
JA N P O W IE R S K l
1. UW AGI W STĘPN E
2. PR O B L E M N A JD A W N IE JS Z Y C H M IE S Z K A Ń C Ó W P R U S
A J . M i t k o w s k i , W o jc ie c h K ę tr z y ń s k i ja k o u c zo n y , K o m u n ik a t D z iału I n
fo rm a c ji N a u k o w e j. S e ria P re h is to rii i H isto rii, n r 6, I n s ty tu t M a z u rsk i w O l
s zty n ie, 1947.
5 W . K ę t r z y ń s k i , P ism a 1865-1905, L w ó w 1906, te n ż e, P ism a , L w ó w 1917.
e W. K ę t r z y ń s k i , R ecen zy a dzieła: S tu d ie n z u r C u ltu rg e sc h ic h te P olens v o n
A d le r , D z ien n ik P o z n a ń sk i, 1865, n r 296; te n ż e, De bello a B oieslao M agno c u m
H e n rico rege G e rm a n ia e g esto a n n o 1002— 1005, R egiom o nti 1866.
7 W . K ę t r z y ń s k i , D ie L y g ie r. E in B e itra g z u r U rg esch ich te d er W e s tsla
w e n u n d V in d ile n , P o se n 1868.
W O JC IE C H K Ę T R Z Y Ń S K I JA K O H IS T O R Y K P R U S 349
15 W. K ę t r z y ń s k i , O S ło w ia n a c h m ie s z k a ją c y c h n ie g d y ś m ię d z y R e n e m
a Ł a b ą, S a lą i c ze ską granicą, R o zp raw y A k a d e m ii U m ie ję tn o śc i, W ydział H isto -
ry c z n o -F ilo zo ficz n y , t. 40, 2901, ss. 1— 142, te n ż e, K la u d iu s za P to le m e u s za G e rm a n ia
W ie lk a i S a rm a c ja n a d w iśla ń sk a . U w a g i k r y ty c z n e , ib id e m , t. 41, 1902; tenże,
V o lca e T ecto sa g es a W ła c h o w ie , W ło c h o w ie , ib id e m , t. 42, 1902, ss. 31—41; te n ż e;
Co w ie d zą o S ło w ia n a c h p ie rw s i ich d zie jo p isa rze P ro k o p iu sz i Jo rd a n es? , ib id e m ,
t. 43, 1902, ss. 181— 199; te n ż e, S w e w o w ie a S z w a b o w ie , ib id e m , t. 43, 1902, ss.
300— 375 .
16 W . K ę t r z y ń s k i , K la u d iu s za P to le m e u sza G erm a n ia , s. 221; por. te ż tegoż,
O S ło w ia n a c h , s. 85. P a g lą d te n w y ra ż a ł on ju ż w c ze śn iej w 1881 r., p o r. tenże,
P r u s y a P o lsk a p r ze d p r z y b y c ie m K r z y ż a k ó w , P rz e w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i,
1881, ss. 264 i 275.
17 W . K ę t r z y ń s k i , K la u d iu s za P to le m e u s za G e rm a n ia , s. 222.
18 P o r. p o d s u m o w a n ie p o p rz e d n ie j d y s k u s ji n a te n te m a t: K . L o h m e y e r ,
Ü ber d e n N a m e n d e r S ta d t D anzig, Z e its c h rift des W e s tp re u s sis c h e n G e sc h ic h tsv e
re in s, H . 6, 1882, ss. 151— 153.
19 W. K ę t r z y ń s k i , Co z n a c z y n a zw a „ G d a ńsk", R o cz n ik i T o w a rz y s tw a N a
u k ow ego T o ru ń sk ie g o (d a le j R o czn iki TN T), t. 10, 1903, ss. 242— 245.
29 P o r. n p . M . R u d n i c k i , N a zw a m ia s ta G d a ń sk , S la v ia O c cid e n ta lis, t. 1,
1921, ss. 169— 184.
21 P o r. zw łaszcza P . J . S z a f a r z y k , S ło w ia ń s k ie s ta ro ż y tn o śc i (p rz e k ła d p o l
ski), t. 1, P o z n a ń 1842, s. 533.
W O JC IE C H K Ę T R Z Y Ń S K I JA K O H IS T O R Y K P R U S 351
22 Do g łó w n y c h je j z w o len n ik ó w n a le ż a ł W . B o g u s ł a w s k i , D zieje S ło
w ia ń s z c z y z n y p ó łn o c n o -za c h o d n ie j do p o ło w y X I I I w t. 1—2, P o z n a ń 1887— 1889.
P o r. je d n a k k ry ty c z n e u w a g i W. D z i e d u s z y c k i e g o , W ia d o m o śc i s ta ro ż y tn y c h
0 g e o g ra fii z ie m p o ls k ic h , R o z p ra w y A k a d e m ii U m ie ję tn o śc i, W y d ział H isto ry c z -
n o -F ilo z o fic zn y , t. 19, 1887, zw łaszcza s. 143: „N ie ch o d zi je d n a k w b a d a n ia c h n a
u k o w y c h o to co m iłe . T rz e b a dociec p ra w d y ” . P o r. te ż L . N i e d e r l e , S lo u a n s k é
sta ro žitn o sti, dii. 1, sv. 1, P r a h a 1902.
23 P o r. w y ż ej p rz y p . 8; G . K o s s i n n a , U rsp ru n g u n d V e r b re itu n g d e r G e r
m a n e n in v o r - u n d fr ü h g e s c h ic h tlic h e r Z e it, B e rlin 1926.
24 J . K o s t r z e w s k i , W ie lk o p o ls k a w p ra d zie ja c h , w y d. 1, P o z n a ń 1914. N a j
p e łn ie jsz a d o k u m e n ta c ja k o n c e p c ji a u to c h to n isty c z n e j w p ra c y tegoż, Z a g a d n ie n ie
ciągłości za lu d n ie n ia z ie m p o ls k ic h w p r a d zie ja c h (od p o ło w y I I ty sią c le c ia p.n.e.
do w cze sn e g o śre d n io w ie cza ), P o z n a ń 1961.
25 P o r. z w łaszcza J . C z e k a n o w s k i , W stęp do h is to rii S ło w ia n , w y d . 2,
P o z n a ń 1957.
26 P o r. g łó w n ie T. L e h r - S p ł a w i ń s k i , O p o c h o d ze n iu i p ra o jc zy źn ie S ło
w ia n , P o z n a ń 1946; M. R u d n i c k i , P ra sło w ia ń szczy zn a — L e c h ia — P o lsk a ,
t. 1— 2, P o z n a ń 1959— 1962.
27 P o r. szczeg ó ln ie K . T y m i e n i e c k i , Z ie m ie p o lskie w sta ro ży tn o śc i. L u d y
1 k u ltu r y n a jd a w n ie jsz e , P o z n a ń 1951. R ó w nież H. Ł o w m i a ń s k i , P o c zą tk i P olski.
Z d zie jó w S ło w ia n w I ty sią c le c iu n.e., t. 1, W arsz a w a 1963, ch ociaż je s t z d an ia, że
s fo rm o w a n ie o d rę b n o ści e tn ic zn e j S ło w ia n n a stą p iło n a w sch o d zie, to o sie d le n ie
się ich w d o rzeczu W isły i O d ry k ła d z ie n a czasy z n ac z n ie w y p rz e d z a ją c e o k re s
rzy m sk i.
28 P o r. K . T y m i e n i e c k i , op. cit., ss. 561—573: H . Ł o w m i a ń s k i , op. cit.,
ss. 142— 166; J . P o w i e r s k i , N a jd a w n ie js z e n a z w y e tn ic zn e z te r e n u P ru s i n ie
k tó r y c h o b sza ró w sąsie d n ic h , K o m u n ik a ty M a z u rs k o -W a rm iń s k ie , n r 2, 1965,
ss. 170—175.
29 P o r. zw łaszcza J . K o s t r z e w s k i , Z a g a d n ie n ie ciągłości, p a ssim .
30 P rz e d e w sz y stk im K . T y m i e n i e c k i w lic z n y ch p ra c a c h , m .in . w c y to
w a n e j w p rz y p . 27. P o r. te ż lite r a tu r ę c y to w a n ą w p ra c y J . P o w i e r s k i e g o ,
N a jd a w n ie js z e n a z w y e tn ic zn e , s. 173.
352 JA N P O W IE R S K I
3. P O L S K A A PR U SY W X— X II W IE K U W Ś W IE T L E PO G LĄ D Ó W
K Ę T R Z Y Ń SK IE G O
Rok po p racy o Lygiach, a m ianow icie w 1869 г., ukazał się artykuł,
dotyczący następnego okresu dziejów ziem nad dolną W isłą — wczesnego
średniow iecza, odnoszący się do m iejsca śm ierci św. W o jciech a33. A rtykuł
ten otw iera całą serię m niejszych i w iększych prac, poświęconych
w spom nianem u okresowi. Stanow ił on odpowiedź na pracę F ran za A u
gusta B ran d stätera, usiłującego uzasadnić, że św. W ojciech zginął na
teren ie ziemi chełm ińskiej, a podane przez Passio sancti A d a lp erti m ar-
tiris jako m iejsce śm ierci C holinun — to stolica tej ziemi, Chełm no 34.
P ro b lem więc dotyczył bezpośrednio te ry to riu m P ru s i recen zy jn y a r
ty k u ł K ętrzyńskiego jest pierw szą pracą, w k tó rej problem dziejów P ru s
w ysuw a się na główne miejsce. Nasz histo ry k uzasadnił, że Gydanyzc,
w k tó rym w edług najstarszego żyw ota św. W ojciecha (tzw. obecnie
V ita prior) biskup W ojciech zatrzy m ał się w drodze do P ru s, to niew ąt
pliw ie G dańsk, skąd dalszą podróż odbył on drogą m orską i wobec tego
nie mógł w żadnym w ypadku kierow ać się do ziem i chełm ińskiej. Nie
m ożna także zam iast C holinun czytać Cholm um , jak B ran d stäter. Cho
linun — to m iejscowość w P rusach pogańskich, może m ajątek K allen
pod Fischhausen n a Sambii, podczas gdy Chełm no ma niew ątpliw ie
nazw ę polską. A rgum enty, przytoczone tu przez K ętrzyńskiego obaliły
tezę przeciw nika i stanow ią jego trw ały dorobek h isto rio g ra fic z n y 35.
O m aw iany a rty k u ł zasygnalizow ał po raz pierw szy pogląd a u to ra o pol
skim pierw otnie, a nie p ruskim charakterze etnicznym ziem i chełm iń
skiej. Jednocześnie zapoczątkow ał on zainteresow anie K ętrzyńskiego
źródloznawczą problem atyką żyw otów św. W ojciecha, k tó ra chociaż
31 J . K m i e с i ń s к i. Z a g a d n ie n ie tz w . k u ltu r y g o c k o -g e p id z k ie j n a P o m o rzu
W sc h o d n im w o k re sie w c z e s n o r z y m s k im , Łódź 1962.
33 P o r. tu m .in. J . P o w i e r s k i , N a jd a w n ie js z e n a z w y e tn ic z n e , ss. 175— 181.
33 W. K ę t r z y ń s k i , H a t d er h e ilige A d a lb e r t se in e n T o d im C u lm e r la n de
g e ju n d e n ? , A ltp re u s sis c h e M o n a ts s c h rilt, B d. 6, 1869, ss. 35—52.
-4 F. A. B r a n d s t ä t t e r, Wo e r litt d er h eilig e A d a lb e r t d e n M ä rty re rto d ? ,
A U p ren ssisch e M o n a tssc h rift, Ed. 1, 1864, ss. 141— 154, 23c— 257 і 329—340.
35 P o r. tu zw łaszcza: H .·G . V o i g t , A d a lb e r t v . Prag. E in B e itra g z u r G eschichte
d er K irc h e u n d d es M ö n c h tu m s im z e h n te n J a h rh u n d e r t, B e rlin 1898; P. C z a p
i e w s k i , H is to r y c z n y G d a ń sk z ko ń ca X w ie k u , R o czn ik G d a ń sk i, t. 15/16, 1957:
J . P o w i e r s k i , S w . W o jc ie c h w P olsce i w P ru sach, K o m u n ik a ty M a z u rsk o -
W arm iń sk ie, n r 4, 1966' S. M i e l c z a r s k i , M isja p r u s k a ś w ie te g o W ojciecha,
G d a ń sk 1967.
W O JC IE C H K Ę T R Z Y Ń S K I JA K O H IS T O R Y K P R U S 353
43 P o r. tu o d n o śn ie do z ac h o d n ie j g ra n ic y P r u s J . P o w i e r s к i, K s z ta łto w a n ie
się g r a n ic y p o m o r s k o -p r u s k ie j w o k re sie od X I I do p o c zą tk u X I V w ie k u , cz. 1— 2,
Z a p isk i H isto ry c zn e , t. 30, 1965, z. 2 i 3.
44 W . K ę t r z y ń s k i , P r u s y a P o lsk a p r ze d p r z y b y c ie m K r z y ż a k ó w , P r z e
w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i, 1881, ss. 264—276 i 348— 369.
45 Ib id e m , s. 267.
45 P o r. tu J . P o w i e r s k i , S to s u n k i p o ls k o - p r u s k ie do 1230 r. ze s zc ze g ó ln y m
u w zg lę d n ie n ie m roli P o m o rza G d a ń skieg o , T o ru ń lj)68, ss. 59— 169.
47 W. K ę t r z y ń s k i , P r u s y a P o lska , s. 269. T ezę o d e cy d u ją c y m z n ac z e n iu ro l
n ic tw a w g o sp o d arce P ru s ó w u d o w o d n ił n a stę p n ie szerzej H . Ł o w m i a ń s k i ,
S tu d ia n a d p o c zą tk a m i sp o łe c ze ń stw a i p a ń s tw a lite w sk ie g o , t. 1, W ilno 1931,
ss. 126— 162, 218— 226; p or. też V. T. P a š u t o, O b ra zo va n ie lito v s k o g o g o s u d a rs tv а,
M o sk v a 1959, ss. 249— 254, i F . D. G u r e v i č, I z is to rii ju g o -v o s to č n o j P r ib a ltik i
v I ty s ja č e le tii 71.6., M a te ria ły i Is sle d o v a n ija po A rc h eo log ii SSSR , t. 76, 1960, s. 417.
48 W . K ę t r z y ń s k i , P r u s y a P o lska , s. 269.
W O JC IE C H K Ę T R Z Y Ń S K I JA K O H IS T O R Y K P R U S 355
zanii, jego więc zdaniem : i) Pom ezania m usiała niegdyś sięgać w pobliże
Ruźca i ty m sam ym obejm ow ać ziem ię chełm ińską; 21 w X I w ieku Po
m ezania (lub przynajm n iej jej część — ziem ia chełm ińska) była ju ż za
ję ta i kolonizow ana przez Polaków , o czym św iadczy rozciąganie się
na ten teren części uposażenia biskupstw a płockiego, założonego w d ru
giej połow ie X I w ieku. Na ten m niej więcej czas przesuw a także a u to r
datację pow stania om aw ianej zapiski. T ak więc in terp re tac ja nowo od
k ry tej zapiski skłoniła K ętrzyńskiego do odstąpienia od w cześniejszej
koncepcji, reprezentow anej jeszcze w 1882 r., że ziem ia chełm ińska była
zawsze polska 52, i do p rzyjęcia tezy, że te ry to riu m to było p ierw o tn ie
pruskie, a dopiero w X I w ieku zostało spolonizow ane. Św iadczy to o dą
żeniu a u to ra do zajęcia stanow iska obiektyw nego. In n a spraw a, że now a
teza K ętrzyńskiego mieściła się z pow odzeniem w ogólnie p rzy jęty m
przez niego schem acie o polskiej ekspansji na inne pograniczne ziem ie
polskie: G alindię, kraj Sasinów czy Pom ezanię.
W związku z odm iennym zdaniem B olesław a U lanow skiego na pro
blem uposażenia biskupstw a płockiego, 53 K ętrzy ń ski zajął się tak zw a
nym falsyfik atem m ogileńskim rzekom o z 1065 r., w k tó ry m jego prze
ciw nicy dopatryw ali się danych o pierw otn ym uposażeniu b iskupstw a
płockiego. K ętrzyński doszedł do w niosku, że poniew aż w ym ieniono
w nim G rudom zch, identyfikow any z G rudziądzem (błędnie, jak się obec
nie p rz y jm u je 54), Osielsk, lokalizow any w ówczas pod Bydgoszczą, oraz
Chełm no, więc zapiska z tegoż falsy fik atu rzeczyw iście m usi dotyczyć
uposażenia biskupstw a płockiego, ale w fazie najw cześniejszej, p rzed
utw orzeniem biskupstw a kujaw skiego. Po utw orzeniu tego ostatniego
zm ieniono znacznie zasięg i uposażenie biskupstw a. Ten now y stan upo
sażenia obrazuje zapiska o „kasztelaniach” 55.
Dane obydw u zapisek dostarczyły następnie K ętrzyńskiem u podstaw
źródłow ych dla dość dokładnego u stalenia przebiegu granicy p olsko-prus-
kiej na odcinku m azow ieckim w arty k u le, pośw ięconym granicom P olski
w X w ieku 56. A u tor słusznie uw ażał, że granice z X w jeku niew iele od
biegały od późniejszych o jedno stulecie. Do Polski więc należały w cza
sach Mieszka: Osielsk, ziem ia chełm ińska (z „kasztelanią” grudziądzką),
„kasztelanie” : rypińska, szreńska, słupska i grubska. D alej na w schód
granicę mogła stanow ić N arew , poniew aż jako należące do Polski uznać
w ypadało grody w W iźnie i Makowie 57. N atom iast n a odcinku pom or
skim n ajdaw niejszą granicę m iędzy Polską a Pom orzem w yznaczała No
52 W . K ę t r z y ń s k i , O lu d n o ści p o ls k ie j w P ru siec h n ie g d y ś k r z y ż a c k ic h ,
L w ó w 1882, ss. 31 nn. N a s. 31 p is a ł n a w e t: „Z aiste n ie m ożn a się nadziw ić, skąd
m n ie m a n ie ta k ie , ja k o b y zie m ia c h e łm iń sk a b y ła p ru s k a , p o w sta ć m ogło w g ło w a c h
u czonych...”
53 B. U l a n o w s k i , O u p o sa że n iu b is k u p stw a p łockieg o , R o zp raw y i S p ra w o z
d a n ia z P o sie d ze ń W y d ziału H isto ry c zn o -F ilo z o fic z n eg o A k a d e m ii U m ie ję tn o śc i,
t. 21, 1888, ss. 1— 48.
54 P o r. J. N a t a n s o n - L e s k i , Z a ry s gra n ic i p o d zia łó w P o lsk i n a js ta rs z e j,
W ro cław 1953, ss. 136 i 282.
55 W . K ę t r z y ń s k i , Z a ło że n ie b is k u p s tw a p ło ckieg o , P rz e g lą d P o w sze c h n y ,
t. 27, 1890, ss. 363— 371.
511 W. K ę t r z y ń s k i , G ra nice P o lsk i w X w ie k u , R o zp raw y A k a d em ii U m ie
ję tn o ści. W y d ział H isto ry c zn o -F ilo z o fic z n y , t. 30, 1894, ss. 1— 32.
57 T a k i zasięg g ra n ic y w n a jo g ó ln ie jsz y m z a ry sie p o tw ie rd z a ją te ż d a n e a rc h e o
logiczne, p o r. J . A n t o n i e w i c z , O g ra n icy e tn ic z n e j m a z o w ie c k o - p r u s k ie j
w ś w ie tle źró d eł a rch eo lo g iczn ych , N o ta tk i P ło ckie, n r 5, 1957.
W O JC IE C H K Ę T R Z Y Ń S K I JA K O H IS T O R Y K P R U S 357
teć, jednakże z żyw otów św. W ojciecha wiadomo, że w 997 r. Pom orze
G dańskie, a w edług nieco wcześniejszego reg estru Dagome iu d ex — i ca
łe Pom orze należało do Polski. Mniej pew ne, ale praw dopodobne jest,
zdaniem K ętrzyńskiego, tw ierdzenie o przynależności do P olski ziem
pom orskich już w 966 r. W skazyw ać na to może relacja o działalności
W ichm ana. Tak więc nasz h isto ry k om aw iając granice Polski za rządów
Mieszka I w ykorzystał sw oje poprzednie w yniki badaw cze, jednakże
z pom inięciem tezy o dalekim południow ym zasięgu pruskiej Pom ezanii.
W idocznie ju ż w ówczas ponow nie zm ienił zdanie na ten tem at, o czym
będzie m ow a niżej.
Tezę o w czesnym podboju Pom orza ug ru n to w ał K ętrzyński już w k ró t
ce po napisaniu poprzedniego arty k u łu w zw iązku z w ykorzystaniem
relacji Ib rahim a ib n-Jak u b a. Z ajął się on teraz m iędzy innym i id en ty fi
kacją w zm iankow anego w tym źródle grodu kobiet. Poniew aż w edług Ib ra
him a Polska graniczyła n a wschodzie z Rusią, a na zachód od Rusi miało
leżeć owo m iasto kobiet, należałoby tego obiektu szukać gdzieś w Polsce.
Słusznie au to r odrzuca identyfikow anie go z From borkiem (Frauenburg),
k tó ry jeszcze w X w ieku nie istniał (dodajm y: przy najm n iej pod tą n az
wą). N atom iast nazw a w ojow niczych kobiet-A m azonek mogła kojarzyć
się z nazw ą Mazowsza 58. Poniew aż z grodem kobiet graniczyć m iał lud
Awbaba, posiadający w ielki gród n ad m orzem, k tó ry w ojow ał z Miesz
kiem (może Wolin?), przeto dane relacji Ib rah im a mogą św iadczyć
o przynależności do P olski Pom orza aż do O dry już w 973 r. Na ten rok
a u to r d atu je niesłusznie relację Ibrahim a, o kilka la t w cześniejszą 59.
Pogląd K ętrzyńskiego o w czesnym przyłączeniu całego Pom orza
do państw a w czesnopiastow skiego jest p odtrzym yw any w polskiej h isto
riografii do chw ili obecnej i w ydaje się być w p ełni uzasadniony 60.
Spraw ę stosunków polsko-pruskich poruszył a u to r jeszcze raz w 1899 r.
Z ajm ując się a u to rstw em żyw otów św. W ojciecha podkreślił on, .że B ru
no z K w erfu rtu w y p raw ił się w 1009 r. do P ru s, chociaż w inną ich
część niż W ojciech, a m ianowicie „do k ra ju Jadźw ingów czyli Sudow ian,
któ rzy zam ieszkiw ali A ugustow skie i puszczę poleską” 61. W yobrażenia
o zasięgu Jaćw ięgów aż do Polesia są -oczywiście nie do przy jęcia
w św ietle nowszych b a d a ń 62, jednakże k ieru n ek w ypraw ow y B runona
został w yznaczony tr a f n ie 63.
N ajbardziej jed n ak n u rto w ała K ętrzyńskiego spraw a ch a ra k te ru e t
nicznego ziemi chełm ińskiej. Jego a rty k u ł z 1884 г., dostarczający pozor-
58 P o d o b n e p ró b y id e n ty fik a c ji u trz y m u ją się aż do n a sz y c h czasów , p o r. H . Ł o w -
m i a ń s к i, P o c z ą tk i P o lski, t. 2, W arsz a w a 1963, ss. 80—87.
53 W. K ę t r z y ń s k i , P r z y c z y n k i do h isto rii P ia sto w ic zó w i P o lsk i P ia sto w s k ie j,
R o zp raw y A k a d e m ii U m ie ję tn o śc i, W y d ział H isto ry c zn o -F ilo z o fic z n y , t. 37, 1899.
ss. 15— 16.
00 P o r. p o d su m o w a n ie lite r a tu r y p rz e d m io tu : T. G r u d z i ń s k i , Z p r o b le m a
ty k i k sz ta łto w a n ia się s to s u n k u p ra w n e g o P o m o rza do p o ls k ie j m o n a rc h ii w c z e sn o -
fe u d a ln e j ( X — X I w.), Z a p isk i H isto ry c zn e , t. 26, 1961, z. 4, ss. 8— 25. P o r. też P o
w i e r s k i , S to s u n k i p o ls k o -p ru s k ie , ss. 74 nn.
81 W. K ę t r z y ń s k i , N a jd a w n ie js z e ż y w o ty św . W o jciech a , s. 114.
82 P o r. zw łaszcza A. K a m i ń s k i , J a ć w ie ż , T e r y to r iu m , lu d n o ść, s to s u n k i gos
podarcze i spo łeczn e, Łódź. 1953.
82 P o r. zw łaszcza V/. M e y s z t o w i c z , S z k ic e o ś w ię ty m B r u n ie -B o n ifa c y m ,
S a c ru m P o lo n iae M ille n iu m , t. 5, 1958, ss. 495 nn . In n e g o z d a n ia je s t ty lk o J . В i e -
n i a k, W y p r a w a m is y jn a B ru n o n a z K w e r ju r tu a p r o b le m S e le n c ji, A c ta B a ltic o -
-S la v ic a , t. 6, 1969, ss. 181— 195.
358 JA N P O W IE R S K l
4. PR O B L E M S P R O W A D Z E N IA K R Z Y Ż A K Ó W I F A Ł S Z E R S T W K R Z Y Ż A C K IC H
73 M. S o k o ł o w s k i , K o n ra d k sią ż ę n a M a zo w szu i Z a k o n N ie m ie c k i, P o z n a ń
1873, re c . W. K ę t r z y ń s k i . P rz e w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i, t. 1. 1874, ss. 399—
400.
74 A. L. E w a l d , D ie E ro b eru n g P re u sse n s d u rch die D e u tsc h e n , Bd. 1, H a lle
1872, rec. W. K ę t r z y ń s k i , P rz e w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i, t. 1, 1874, ss. 153—
160, z w łaszcza ss. 154— 155; p o r. te ż id e n ty c z n ą re c e n z ję tegoż w jęz. n ie m ie ck im
w „ A ltp re u ssisc h e M o n a ts s c h rift’", Bd. 10, 1873, ss. 661— 668.
73 P rz e w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i, t. 1, 1874, s. 156.
70 Ib id e m , s. 159.
77 P o r. jeg o re c e n z je w „ P rz e w o d n ik u N a u k o w y m i L ite r a c k im ”, 1878, ss.
1136—1148; r. 1879, ss. 175— 183; r. 1880, ss. 373— 378; a ta k ż e re c e n z ję z d ru g ie j
części p ra c y A. L. E w a l d a w „ P rz e g lą d zie K ry ty c z n y m ”, 1875, ss. 457— 459.
78 A ltp re u s s is c h e M o n a ts s c h rift, B d. 7, 1870, ss. 79— 81; B d. 10, 1873, ss. 674—
675. P o r. te ż s p ra w o z d a n ia z p o s z u k iw a ń a rc h iw a ln y c h i z p ra c a rc h iw a ln y c h
n a te re n ie P ru s , W . K ę t r z y ń s k i , U ber e in ig e d ie P r o v in z P re u sse n b e tre ffe n d e
H a n d sc h r ifte n d e r B ib lio th e k des F ü r s te n W ła d y s ła w C za r to r y s k i in P aris, A lt
p re u s sis c h e M o n a ts s c h rift, B d. 9, 1872, ss. 113— 127; te n ż e, P ru ssic a d er C z a r to r y s -
k is c h e n B ib lio th e k , ib id e m , B d. 13, 1876, ss. 47— 49; te n ż e, rec.: E. V o l c k m a n n ,
K a ta lo g des E lb in g er S ta d ta r c h iv s , E lb in g 1875, o ra z M. C u r t z e, D ie H a n d
s c h r ifte n u n d s e lte n e n D ru c k e d er G y m n a s ia lb ib lio th e k z u T h o rn , I. T h e il: D ie
N a c h s c h r ifte n u n d In c u n a b e ln , T h o rn 1875, P rz e g lą d K ry ty c z n y , r. 1876, ss. 288— 290.
W O JC IE C H K Ę T R Z Y Ń S K I JA K O H IS T O R Y K P R U S 361
P om ników znalazły sią m iędzy innym i źródła oliwskie 7Э, szczególnie is
totne dla dziejów P ru s ze w zględu na obecność w śród nich K ro n iki oliw-
skiej. Tą ostatnią nasz h isto ry k zajął się ju ż wcześniej w specjalnych a r
tyku łach, opublikow anych w 1886 i w 1890 r. oraz we w stępie do źródeł
oliwskich. W pierw szym z nich omówił bliżej osobę au to ra kroniki, opata
oliwskiego S tanisław a (XIV wiek), uzasadniając jego polskie pochodze
nie 80. N astępnie szerzej bronił tezy, że w skład K ro n iki oliw skiej wszedł
utw ó r znacznie w cześniejszy (z X III w ieku), n azw an y przez niego E xo r
dium ordinis cruciferorum , k tó ry uw ażał za źródło w cześniejszych infor
m acji D usburga 81. O powiedział się w ten sposób za starszym i koncepcja
m i histo rio g ralii niem ieckiej, bronionym i w spółcześnie przez L otara W e
b era i W alth era Fuchsa przeciw M axowi Perlbachow i, w yw ierając po
w ażny w pływ n a zdanie historyków polskich w tym zakresie. O statnio
jednakże M arzena Pollaków na uzasadnia szerzej pogląd odm ienny 82.
Ju ż w latach osiem dziesiątych można zauw ażyć w pracach K ętrzy ń
skiego pew ien zw rot w k ierun ku pogłębienia krytycznego stosunku wo
bec n ajstarszy ch dokum entów pruskich. K ętrzyński nie pośw ięcił im jesz
cze w ówczas oddzielnej pracy, jednakże jego opinie n a ten tem at można
w yczytać w m arginesow ych uw agach w pracy o ludności polskiej w P ru
sach 83 oraz w recenzji studiów P erlbach a o dukum entach pruskich, sta
now iących pogłębione i rozszerzone pow tórzenie w niosków tego au tora
zaw artych w om ów ionym ju ż wcześniej specjalnym a r t y k u le 84. K ętrzy ń
ski zaatakow ał ty m razem autentyczność tak zwanego przy w ileju łowic
kiego (lub z Lonyz) z 1222 r. i zajm ow ał podejrzliw e stanow isko w obec
złotej bulli F ry d ery k a II dla K rzyżaków z 1226 r., któ rej autentyczności
bronił P erlbach. Mimo w szystko jeszcze i w ówczas był dość daleki od
krańcow ego stosunku do sp raw y autentyczności dokum entów krzyżac
kich, ja k i m ożna zaobserw ow ać w jego późniejszych pracach.
D opiero w pierw szych latach X X w ieku K ętrzyń sk i przeszedł zdecy
dow anie na pozycje skrajne, zapew ne pod w rażeniem antypolskiej poli
ty k i w ładz pruskich, naw iązujących do trad y c ji krzyżackich, o czym są
dzi M arian B iskup n a podstaw ie sform ułow ań, w yrażonych przez naszego
histo ry ka 85. W ydaje się jednak, że do usztyw nienia stanow iska K ętrzy ń
skiego przyczyniły się ponadto nowsze, sk rajn ie nacjonalistyczne, prace
historyków niem ieckich, zwłaszcza Jo h an n esa Plinskiego 86 i H ansa P le h -
Poza w spom nianym i już dok u m en tam i W ojciech K ętrzyń ski próbow ał
uzasadnić, że falsyfikatam i by ły ponadto: dokum ent W ładysław a Odonica
dotyczący nadania Cekowa w form ie oryginalnej 108 oraz a k t nad an ia bis
kupow i C hrystianow i przez pruskiego możnego S u rv ab u n ę ziemi lu
baw skiej 10s. W sum ie uznał za falsy fik aty dziewięć dokum entów , pod
robionych przez K rzyżaków i jeden przez biskupa C hrystiana, a ponadto
w w ypadku trzech dalszych doszukał się interp o lacji lu b przeróbek.
H iperk ry tyczna postaw a w dziedzinie d yplom atyki d ostarczyła m u a r
gum entów dla uzasadnienia nowego spojrzenia na początki państw a
krzyżackiego w P rusach. W kilk u w ypadkach uznał za falsyfik aty do
k u m en ty tylko ze w zględu na drobne nieform alności.
Do spraw y fałszerstw krzyżackich K ętrzy ńsk i w rócił jeszcze raz we
w spom nianym a rty k u le o ziem i m ichałow skiej. Doszedł on do w niosku,
że w e w szystkich sfałszow anych przez nich dokum entach K rzyżacy
podkreślali fa k t ograniczenia ziem i chełm ińskiej przez rzeki: Drwęcę,
W isłę i Osę. Ju ż to stw ierdzenie pozw alało m u dom niem yw ać, że ziem ia
m ichałow ska sięgała pierw otnie poza dokładnie przez nich przedstaw ione
szczupłe granice z początków X IV w ieku. N a szerszy zasięg ziem i m i
chałow skiej może, jego zdaniem , w skazyw ać także fa k t istnienia w X VI-
-X V III w ieku jednego sędziego ziem skiego dla pow iatów : brodnickiego
i now om iejskiego. A uto r sądził, że zasięg ten b y ł w ynikiem przetrw an ia
w trad y cji inform acji z okresu przedkrzyżackiego. N ajw ażniejszy jednak
dowód na poparcie sw ojej tezy w idział w różnicach m iędzy p o tw ier
dzeniem papieskim p rzyw ileju tzw . łowickiego z 1222 r., oraz dwoma
redak cjam i tegoż przyw ileju. Miejscowości, podane w redak cji dłuższej,
a b rak ujące w red ak cji krótszej i w potw ierdzeniu papieskim , w edług
lokalizacji K ętrzyńskiego leżą w łaśnie na dom niem anym terenie daw nej
ziemi m ichałow skiej. Pow iększenie te ry to riu m chełm ińskiego kosztem
ziemi m ichałow skiej zostało dokonane przez K rzyżaków , k tó rzy dla
u praw nienia tej zm iany, n iekorzystnej dla księcia K onrada, podrobili
jego przyw ilej łow icki z 1222 r. Je o oryginał dostał się im zapew ne
z rąk biskupa C hry stian a w chw ili rezygnacji tego ostatniego z posiad
łości w ziem i chełm ińskiej 110.
P race K ętrzyńskiego doczekały się już w krótce recenzji ze stron y
h istoryków polskich. S tanisław Z akrzew ski, k tó ry w 1902 r. opublikow ał
pracę pośw ięconą nadaniom n a rzecz biskupa pruskiego C h ry stian a m .
w yraził krótki, w sum ie raczej pozytyw ny sąd o pracy, o pow ołaniu
K rzyżaków , dodając w łasne uw agi, dotyczące dyplom atyki papieskiej 112.
N atom iast A ntoni P rochaska, k tó ry nie zajm ow ał się p ro blem atyką
krzyżacką X III w ieku, zajął stanow isko polem iczne wobec tejże p racy ш .
N ajobszerniej jed n a k na tem at w yników badaw czych naszego h isto ry k a
w ypow iedział się S tanisław K u jo t ш , najlep iej spośród badaczy polskich
już w ówczas obeznany ze średniow iecznym i dziejam i Pom orza i P ru s 115.
A rty k u ł recenzyjn y K u jo ta składa się z kilk u rozdziałów. W p ierw
szym z n ich polem izow ał on ze zdaniem K ętrzyńskiego, że biskup C hry
stian zm arł jako biskup chełm iński, uzasadniając, iż podział ziemi lu
baw skiej n astąp ił jeszcze p rzed rokiem 1233 116. Z kolei a u to r bronił
tezy, że arch iw um biskupstw a chełm ińskiego otrzym ało n ajdaw niejsze
dokum enty po C hrystian ie od K rzyżaków dopiero w 1264 r.; m a to duże
znaczenie dla k ry ty k i tych d o k u m en tó w 117. N astępnie K u jo t polem izow ał
z P erlb achem i K ętrzyńskim , obw iniając o podrobienie dokum entów ce-
kow skich nie biskupa C hrystiana, a klaszto r trzebnicki, w którego po
siadaniu doku m en ty znalazły się praw dopodobnie w raz z cesją Cekowa
na rzecz tegoż k lasztoru 118. W dalszym rozdziale au to r przy taczał szereg
argum entów n a korzyść tezy K ętrzyńskiego, że obie red ak cje p rzyw ileju
łowickiego z 1222 r. zostały podrobione, najpraw dopodobniej przez K rzy
żaków 119. P o p ierał także jego zdanie w spraw ie dokum entów dla dob-
rzyńców 12°. Podobnie dostarczył dalszych argum entów na korzyść tezy,
że dw a d okum enty K onrada z 1228 r., przyw ilej kruszw icki oraz konsens
K azim ierza K ujaw skiego, k tórych odbiorcam i byli K rzyżacy, są falsy
fikatam i, przy najm n iej w zachow anej fo r m ie 121. N atom iast tylko
częściowo podtrzym ał K u jo t zdanie K ętrzyńskiego w spraw ie dokum entu
C h ry stiana dla K rzyżaków z 1230 r., przyznając że dokum ent te n nie
został uw ierzytelniony. U znał jednak, że nie rep rezen to w ał on program u
C hrystiana, ale odw rotnie — b y ł to kon cep t k rz y ż a c k i122. Z kolei K u jo t
uznał także dokum ent biskupa G u n tera dla K rzyżaków z 1230 r. za
P erlbach em i K ętrzyń sk im za fa ls y fik a t123.
N astępnie Stanisław K u jo t zajął się problem am i geografii historycznej
i h isto rii politycznej, poruszonym i w p racach K ętrzyńskiego. U zasad
n iał więc, że tenże pom ylił się w lokalizacji S an ty ru , k tó ry leżał w obec
nej B iałej Górze, na w schód od rozw idlenia W isły i N ogatu 124. K ry ty
kow ał także jego pogląd, jak o b y praw obrzeże dolnej W isły i N ogatu nie
ш W . K ę t r z y ń s k i , O p o w o ła n iu , re c . A . P r o c h a s k a , K w a r ta ln ik H is to
ry c z n y , t. 18, 1904, ss. 577— 581.
114 P o r. w y żej p rz y p . 1.
115 P o r. ch ociażby w y k a z p ra c S. K u j o t a , H isto ria P o m orza, T. I do ro k u
1466, p o d re d . G. L a b u d y , cz. 2, P o z n a ń 1969, ss. 351 i 381.
116 S. K u j o t , N a jn o w sz e prace..., I. C zy b is k u p p r u s k i C h r y s ty a n u m a rł
b is k u p e m c h e łm iń sk im ? , ss. 285—290.
117 S. K u j o t , op. cit., II. K ie d y p o w sta ło a r c h iw u m s to łic y b is k u p ie j
w C h e łm ży ? , ss. 290— 293.
118 S. K u j o t , op. cit., II I. D w a d o k u m e n ty n a C e k o v iz, ss. 293— 296.
119 S. K u j o t, op. cit., IV. D o k u m e n t u g o d y ło w ic k ie j, ss. 296—304.
120 S. K u j o t, op. cit., V. D o k u m e n ty w s p ra w ie k a w a le r ó w d o b r zy ń sk ic h ,
ss. 418—423.
121 S. K u j o t , op. cit., V I. T r z y d o k u m e n ty K o n ra d a z r. 1228 i 1230 dła
K r z y ż a k ó w n a z ie m ię c h e łm iń s k ą i p r zy zw o le n ie K a zim ie rza , syn a K o n ra d o w e g o ,
n a d a ro w izn ę ojca, ss. 423— 430.
122 S. K u j o t , op. cit., V II. C zte r y d o k u m e n ty C h ry s ty a n a d la K r z y ż a k ó w
z r. 1228, 1230 i 1231, ora z d o k u m e n t d w u o p a tó w o u k ła d a c h z r. 1230, ss. 430— 434.
123 S. K u j o t , op. cit., V III. D o k u m e n t b is k u p a G u n te ra i k a p itu ły p ło c k ie j
z r. 1230 dla K r z y ż a k ó w , ss. 434—436.
1:4 S. K u j o t, op. cit., IX . G dzie leżała in su la in Z a n tir? , ss. 436— 438.
383 JA N P O W IE R S K l
5. P R O B L E M A T Y K A N A R O D O W O ŚC IO W A W PR A C A C H
W O JC IE C H A K Ę T R Z Y Ń S K IE G O
175 W . K ę t r z y ń s k i , D er H o m a g ia le id d er T h o r n e r a u s d e m Ja h re 1494,
A ltp re u s sis c h e M o n a ts s c h rift, B d. 5, 1868, ss. 177—178.
176 W. K ę t r z y ń s k i , E in u n g e d r u c k te r B r ie f M ela n c h th o n s, ibidem , Bd. 6,
1869, ss. 273—274; te n ż e, E in u n g e d r u c k te r B r ie f M e la n c h th o n s, ib id e m , B d. 7,
1870, ss. 736— 737; E in u n g e d r u c k te r B r ie f M e la n c h th o n s, ib id e m , B d. 35, 1898,
ss. 481—482.
lif N ico la u s C o p ern icu s a u s T h o r n ü b e r die K re is b e w e g u n g der W e ltk ö rp e r.
Ü b ersetzt... v o n D r. C. L. M e n z z e r etc., T h o rn 1879, re c . W . K ę t r z y ń s k i ,
P rze w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i, 1880, ss. 469— 474; A r c h iv a lisc h e B e iträ g e z u r
F a m ilien g e sch ic h te des N ico la u s C op ernicus. B e iträ g e z u r F a m ilien g e sch ic h te des
N icolaus C opernicus. N e b s t B e ila g e n v on G. B e n d e r , T h o rn 1881, rec. tenże;
ibid em , r. 1882, ss. 182— 192; ta s a m a re c . w : A ltp re u s sis c h e M o n a ts s c h rift, B d. 19,
1882, ss. 318— 328.
178 W. K ę t r z y ń s k i , M a r tin C ro m ers R e d e ü b e r das p reu ssisc h e In d ig e n a t,
A ltp re u s sis c h e M o n a ts s c h rift, B d. 17, 1880, ss. 343— 352; te n ż e, M a rc in K ro m e r
0 in d y g e n a cie p r u s k im . P r z y c z y n e k d o k w e s ty i narod o w o ści M ik o ła ja K o p e r n ik a ,
P rz e w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i, 1880, ss. 167—174.
173 W. K ę t r z y ń s k i , G a zeta p o lska z p o c zą tk u X V I I I w ie k u („Poczta K r ó
le w ie c k a ” 1718— 1720), ib id em , ss. 184— 192; P o r. J. M a ł ł e k , P oczta K ró le w ie c k a ,
K o m u n ik a ty M a z u rs k o -W a rm iń s k ie , 1958, n r 4, ss. 325—353.
180 W. K ę t r z y ń s k i , P r z y d o m k i s zla c h ty p o m o rs k ie j, R o czniki TN T , t. 9,
1902, ss. 150— 165; t. 10, 1903, ss. 245— 248; S p r a w o z d a n ie Z a k ła d u N a ro d o w eg o
im . O sso liń sk ich , r. 1904, ss. 39—56.
181 P o r. n p . P a m ię tn ik p. M a cieja C zy g e n b e r k O rło w sk ieg o o w ła sn e j ro d zin ie
1 ro da ch p o w in o w a ty c h (1604— 1606), w yd. W. K ę t r z y ń s k i , R o czniki TN T , t. 13,
1906, ss. 3—29; P a m ię tn ic z e k M ich a ła Ł a s ze w sk ie g o (około 1627), w yd. W . K ę
t r z y ń s k i , ib id e m , ss. 29— 37; W . K ę t r z y ń s k i , P isa r z m ie js k i k o śc ie rs k i
poetą, R o czn ik i TN T , t. 10, 1903, ss. 248— 252.
182 W . K ę t r z y ń s k i , G e rm a n iza cja P o m o rza za p o ls k ic h czasów , R oczniki
TN T, t. 15, 1908, ss. 121— 125.
376 JA N P O W IE R S K I
6. Z N A C Z E N IE W O JC IE C H A K Ę T R Z Y Ń S K IE G O JA K O H IS T O R Y K A P R U S
W pracy badaw czej K ętrzyńskiego n ad dziejam i P ru s m ożna w yróżnić
kilka etapów . P ierw szy etap ch arak tery zo w ał się kształtow aniem głów
nych k ierunków zainteresow ań tego badacza. Z ainteresow ania problem a
tyk ą staro żytn ą rep re ze n tu je p raca o Lygiach, średniow ieczną — głów
nie a rty k u ł o stosunkach polsko-pruskich, krzyżacką — przede w szyst
kim recenzje prac M axa P erlb ach a i A lb erta L udw iga Ewalda. G łów nym
jedn ak n u rtem b adań n ad p ro blem aty k ą p ru ską w ty m okresie były p ra
ce o ludności polskiej w poszczególnych ziem iach byłego p ań stw a k rz y
żackiego, uw ieńczone w 1882 r. obszerną pracą. Rok w ydania tej pracy
zam knął zarazem , moim zdaniem , pierw szy okres pro b lem aty k i pruskiej
w twórczości naukow ej K ętrzyńskiego. W n astęp ny m okresie zaintereso
w anie dla historii P ru s pozornie zmalało. W iązało się to z pracam i edy
torskim i, zw łaszcza z przygotow aniem k olejnych tom ów P om ników dzie
jo w ych Polski. Jed n ak że i w ówczas znaczna część w ydanych źródeł doty
czy dziejów Pom orza i P ru s, podobnie także — duża część p rac źródło-
znaw czych (jak a rty k u ły o E xordium , o żyw otach św. W ojciecha, czy
w reszcie o źródłach płockich). P rzy okazji K ętrzy ń ski zajął się m niej lub
bardziej m arginesow o kw estią pogranicza polsko-pruskiego, co znalazło
ostateczny w yraz w a rty k u le o granicach P olski w X w ieku. Z p ierw szy
m i latam i X X w ieku zaobserw ow ać m ożna k o lejn y etap rozw oju badań
n ad prob lem atyką p ru sk ą — m arginesow o w pracach starożytniczych,
ale od polem iki z P leh n em (1901 r.) rów nocześnie w e fro n taln y m ata k u
na nacjonalistyczną historiografię niem iecką w kw estii ziemi chełm iń
skiej, a przede w szystkim w spraw ie fałszerstw krzyżackich. J e s t to za
razem okres najb ardziej skrajnego jego stanow iska wobec w szystkich
ro zpatryw any ch przez niego zagadnień. W reszcie od 1905 r. obserw ujem y
osłabienie zainteresow ań K ętrzyńskiego prob lem aty ką pruską, być może
m iędzy innym i w zw iązku z ostrą repliką h istoriografii niem ieckiej z Ma
xem P erlb achem włącznie. W ostatn im okresie p u n k t ciężkości w bada
niach K ętrzyńskiego przesuw a się na Pom orze G dańskie, jednakże w ięk
szej p racy w tym zakresie ju ż nie zdołał on napisać.
Cel całej p racy naukow ej W ojciecha K ętrzyńskiego nad h istorią P ru s
(a także innych problem ów , zw iązanych ze stosunkam i polsko-niem iec
kim i) podaje nieraz w prost na stronicach swoich prac; w ynika on także
w yraźnie z podejm ow anej przez niego problem atyki. Tak więc w e w stę
pie do p racy o L ygiach stw ierdza, że h istorycy niem ieccy bronią niekiedy
legendarnyeh w p rost tw ierdzeń, urobionych na podstaw ie trad y cji, nie
po p artych zaś naukow ą analizą źródeł, k tó re przed staw iają w n ien ajlep
szym św ietle Słowian. Zadaniem jego p racy jest w alka z takim i u ta rty
mi poglądam i, przy czym a u to r zastrzega się pośrednio p rzed posądze
niem go o tendencyjność pow ołaniem się na niem ieckie pochodzenie swo
jej m atki 133. W recenzji p racy E w alda mówi, że „historia p ru sk a nie jest
w yłącznie niem iecką, lecz jest tak ściśle złączona z dziejam i Polski, że
bez g runtow nej znajom ości ostatnich tru dn o skreślić ją b ezstronnie” 18t.
Rzeczywiście, n astępn ie K ętrzyński n ieu stan nie uzasadniał zw iązki P ru s
183 W . K ę t r z y ń s k i , D ie L y g ie r, s. IX.
184 R ec. W. K ę t r z y ń s k i e g o w : P rz e w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i, r. 1874,
t. 1, s. 154.
W O JC IE C H K Ę T R Z Y Ń S K I JA K O H IS T O R Y K P R U S 377
W skazany pow yżej cel b adań naukow ych w yraźnie odzw ierciedla się
w tw órczości naukow ej.
Czy K ętrzyń ski osiągnął postaw iony przez siebie cel? Pozornie mo
głoby w ydaw ać się, że nie. Jego sk rajn e tezy- zarów no w spraw ie auto-
chtonizm u, jak i fałszerstw krzyżackich, zostały zrazu w p ełni odrzucone
przez historiografię niem iecką. Z czasem i w nauce polskiej spo tk ały się
z k ryty ką. Jed n ak że należy podkreślić, że z ukazaniem się dzieł jego h is
toriografia niem iecka została zepchnięta n a pozycje defensyw ne. Za nim i
zaczęły ukazyw ać się coraz liczniejsze prace historyków połskich, pośw ię
cone dziejom Pom orza i P ru s, od współczesnego K ętrzyńskiem u K ujota,
stojącego na podobnych stanow iskach, przez całą h istoriografię polską
okresu m iędzyw ojennego aż do prac pow ojennych. W naszej h isto rio g ra
fii u trw a lił się ostatecznie pogląd o autochtonizm ie Słow ian w dorzeczu
W isły i O dry, o zdradzieckiej polityce Zakonu K rzyżackiego, a przede
w szystkim o polskim ch arak terze etnicznym ziemi chełm ińskiej w śred
niow ieczu i o silnych zw iązkach z P olską teren u P ru s, a zw łaszcza ich
pow iślańskiej i m azursko-w arm ińskiej części. Z now szą, m niej ju ż sk raj-
'n ą historiografią polską m uszą się liczyć badacze niem ieccy, coraz bliżsi
w idzeniu tych spraw przez polską naukę.
K ętrzy ńsk i osiągnął swój cel nie tylko n a niw ie n aukow ej. Jego prace
zostały p rzy jęte z zainteresow aniem przez szersze k ręg i ludności w Pol
sce, zw łaszcza zaś w śród działaczy m azurskich, k tó ry m dostarczyły w aż
kiej broni w w alce o odrodzenie polskości. Ja n K arol Sem brzycki, dzia
łacz m azurski, pisze w liście do K ętrzyńskiego: „Opisać nie zdołam ra
dości, z k tó rą w yczytałem W. P an a w yborne, śliczne dzieło O ludności
polskiej w Prusiech niegdyś krzyżackich i jak o rod o w ity M azur, czuję się
w obow iązku serdecznie podziękow ać W. P an u za miłość k u M azurom,
za w szystkie pouczenia, k tó re znalazłem w dziele tym , i w szczególności
za ciekaw ą wiadomość o przodkach m oich (pag. 505 R ydzewo: S tanisław
Zem brzycki)” 187. Podobnie pisze Ja n Liszew ski, działacz w arm iński, póź
niejszy założyciel „G azety O lsztyńskiej” : „Za kosztow ny upom inek sk ła
dam P an u niniejszym najserdeczniejsze podziękow anie. Z najw iększą
ciekawością p rzeczytałem n o tatk i o W arm ii w niej um ieszczone, bo te
m nie jako rodow itego W arm iaka najb ard ziej in teresu ją.” i dalej: „...dzie
ło pańskie tak bezinteresow nie m i d arow ane zajm ie pierw sze m iejsce
w m ojej biblioteczce” 188. W arto jeszcze p rzy okazji przytoczyć słowa
R yszarda A bram ow skiego, k tó ry uw ażał się za Niemca, a . chociaż gene
ralnie przychylnie usposobiony by ł do p racy naukow ej K ętrzyńskiego
i dostarczał m u dalszych m ateriałów , dotyczących nazw słow iańskich
n a terenie N iemiec, to jed n ak stw ierdzał: „...jako Niem iec (...) po prze
czytaniu dzieła m iałem to w rażenie, że P an u idzie o to, (aby) dowieść:
G erm anow ie i ich spadkobiercy dzisiejsi od pierw szego zetknięcia się
ze Słow ianam i do dzisiejszego dnia są ich w rogam i i tępicielam i. N iem cy
p raw ie w szystko zaw dzięczają Słow ianom . Słow ianie im nędzę tylko nie
w ym ow ną.” 189 Tak odczuw ali pracę K ętrzyńskiego Niemcy. O pop u lar-
181 L is t do W . K ę trz y ń sk ie g o z 22 X I 1882 r., S p r a w y M a zu r i W a r m ii w k o re
sp o n d e n c ji W o jc ie c h a K ę tr z y ń s k ie g o , op rać. W . C h o j n a c k i , W ro c ła w 1952,
s. X X , 1; p o r. te ż n r. X X , 2, 17 i 18.
188 L ist do W. K ę trz y ń sk ie g o z 18 V 1883 r., ibid em , n r X V I.
889 L is t do W. K ę trz y ń sk ie g o z 27 X I 1899 r., ib id em , nr. I, 2; p o r. te ż nr. I,
1, 3, 4 i 5.
W O JC IE C H K Ę T R Z Y Ń S K I JA K O H IS T O R Y K P R U S 379
ności jego prac w śród działaczy niem ieckich św iadczą prośby ich zw ró
cone do niego (m iędzy innym i przez w spom nianego A bram ow skiego)
0 przysłanie tych p rac 19°. W ydaje się więc niew ątpliw e, że dzieła n a
szego h isto ry k a odegrały w ażną rolę w podtrzym y w an iu ducha polskie
go w śród polskiej ludności P rus.
K ętrzyńskiem u zaw dzięczam y nie tylko rozbudzenie polem iki n auko
wej i w zrost zainteresow ania spraw ą polskości Pom orza i P rus. Rów nie
duże znaczenie m a jego działalność edytorska. U dostępnił on przez p u
b likacje w iele istotnych źródeł, odnoszących się do dziejów W ielkiego
Pom orza, zarów no historiograficznych, jak i dokum entów . W spom niano
także, że zw łaszcza jego praca o ludności polskiej dostarcza licznych in
form acji źródłow ych, częściowo dziś niedostępnych lub tru d n o dostęp
nych. Dzięki publikacjom źródłow ym przyczynił się on do rozw oju badań
nad dziejam i P ru s. Podobnie duże znaczenie m ają jego u stalenia nazw
polskich licznych m iejscowości n a teren ie P ru s i Pom orza, ty m bardziej
że korzystał nie tylko z inform acji źródłowych, ale zbierał także nazw y
w terenie. W iele z nich n astępn ie uległo zapom nieniu. Z achow ała się dość
liczna korespondencja, św iadcząca o n adsyłaniu m u inform acji w tej
spraw ie od Niem ców i P olaków m ieszkających n a W arm ii, M azurach
1 Pow iślu, pochodząca głów nie z 1879 r., a więc z okresu, gdy kończył
swój słow nik nazw i pracow ał n ad zagadnieniam i narod ow o ściow y m ilin.
Pow yższe dane św iadczą o staranności, z jak ą K ętrzy ński przygoto
w yw ał sw oje prace. W spom niano także, że był on doskonałym znaw cą
archiw ów ; m ateriały źródłow e do swoich prac zbierał w licznych archi
w ach i bibliotekach zarów no, na terenie P ru s, jak w Poznańskiem , a ta k
że w innych ośrodkach ziem polskich, przede w szystkim zaś w Ossoli
neum , którego był dyrektorem . K w erendę źródłow ą ułatw iała m u dobra
znajom ość paleografii, k tó rą obserw ujem y chociażby przy okazji zazna
czania lekcji z różnych kopii źródeł. Bardzo dobra znajom ość języka ła
cińskiego u łatw iała m u rów nież k orzystanie ze źródeł, ich publikację,
a także dokładne stosow anie m etody filologicznej zarówno w pracach
źródłoznawczych, jak i w innych, chociaż niekiedy szedł za daleko w jej
stosow aniu, ja k św iadczy p rzy k ład in te rp re ta c ji tek stu K asztelanii bis
k u p stw a płockiego, k tó ra w pew nym okresie doprow adziła go aż do re
zygnacji z tezy o pierw otnie polskim ch arak terze etnicznym ziem i cheł
m ińskiej. B ył także K ętrzy ń ski dobrym znaw cą dyplom atyki, chociaż
jego hip erk ry ty c zn e stanow isko, w połączeniu z subiektyw ną niechęcią
do K rzyżaków , doprow adziło go do krańcow ego stanow iska w spraw ie
fałszerstw krzyżackich. W ażne znaczenie m a w reszcie w prow adzenie do
badań n ad ludnością polską w P rusach danych onom astycznych i topono-
m astycznych, chociaż i to była dziedzina, w k tó rej poddaw ał się n iejed
n okrotnie subiektyw izm ow i, ułatw ionem u zresztą przez stosunkow o
słabe w ty m okresie zaaw ansow anie m etod naukow ych w tych dzie
dzinach w iedzy. Jed n ak że n iektó re jego osiągnięcia w ty m zakresie za
chow ały sw oją aktualność, ja k chociażby w pew nym stopniu in te rp re ta
cja nazw y G dańska. N atom iast K ętrzy ń ski nie sięgał zupełnie w swoich
badaniach do danych archeologicznych, co oczywiście można w yjaśnić
słabym jeszcze w ty m czasie postępem badaw czym archeologii P ru s.
130 Ib id e m , n r I —X X , ss. 127— 155.
151 Ib id e m , n r I, 1; IV, 1; V II, 1; IX , 2; X III , 7.
380 J A N P O W IE H S K I
A D A L B E R T K Ę T R Z Y Ń S K I A S A H IS T O R IA N O F P R U S S IA
S U M M A R Y