Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 35

Powierski, Jan

Wojciech Kętrzyński jako historyk


Prus
Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 3, 347-380

1970
JA N P O W IE R S K l

WOJCIECH KĘTRZYŃSKI JAKO HISTORYK PRUS

1. UW AGI W STĘPN E

Losy życiowe, a przede w szystkim m iejsce urodzenia W ojciecha K ę­


trzyńskiego, zdecydow ały, że ten w y b itn y historyk polski drugiej połowy
X IX i początków X X w ieku znaczną część sw ojej tw órczości naukow ej
pośw ięcił historii P ru s, rozum ianej tu jako historii P om orza G dańskiego,
ziemi chełm ińskiej i daw nych P ru s, a więc tery torió w , stanow iących za
życia tego h istoryka pro w in cje P ru s Zachodnich i P ru s W schodnich
w ram ach m onarchii H ohenzollernów . Tem u odcinkow i b adań histo­
rycznych w ym ienionego au to ra pośw ięcony je st niniejszy arty k u ł.
Prace K ętrzyńskiego dotyczące P ru s znalazły za jego życia najszersze,
aczkolw iek niepełne, om ówienie w a rty k u le recenzyjnym Stanisław a
K u j o t a , k tó ry ocenił je pozytyw nie, chociaż w w ielu w ypadkach p rze­
ciw staw iał im w łasne poglądy L Szersze om ówienie całości dorobku tego
h istoryka znalazło m iejsce w jego nekrologach z 1918 r., napisanych
przez W ładysław a S e m k o w i c z a i S tanisław a A r n o l d a 2. Z n a tu ry
rzeczy były to om ów ienia ogólnikowe, uw zględniające głów ne k ieru n k i
b adań zm arłego, w ty m rów nież bad an ia n ad h istorią P ru s W schodnich
i Zachodnich, uznane za jeden z głów nych n u rtó w jego badań obok
p roblem atyki dyplom atycznej i źródłoznawczej oraz obok działalności
edytorskiej. W obydw u nekrologach słusznie podkreślono w ielką e ru ­
dycję K ętrzyńskiego i jego zasługi dla n au k i polskiej. S tw ierdza się więc,
że w ykazuje on „nieporów naną w p ro st bystrość i przenikliw ość w u j­
m ow aniu zaw iłych stosunków politycznych średniow iecza i swe olbrzy­
m ie k rytyczn e zdolności” 3, podkreślając jednocześnie typow y dla jego
prac, zwłaszcza w dziedzinie dyplom atyki, su perk ry ty cy zm i w pew nym
stopniu tendencyjność. P odobną opinię zaw iera także a rty k u ł biogra­
ficzny K arola M a l e c z y ń s k i e g o .
Stosunkow o najpełniejsze i najobszerniejsze om ów ienie całokształtu
działalności i tw órczości naukow ej K ętrzyńskiego dał w specjalnym a rty ­

1 S. K u j o t , N a jn o w sze p race dr. W. K ę tr z y ń s k ie g o o b is k u p ie C h ry stia n ie


i o K rz y ża k a c h , P rz e g lą d H isto ry c zn y , t. 1, 1905, ss. 282— 304 i 418— 470.
2 W . S e m k o w i c z , W o jc ie c h K ę tr z y ń s k i, K w a r ta ln ik H isto ry c z n y , t. 32, 1918,
ss. 160— 166; S. A r n o l d , S.p. W o jc ie c h K ę tr z y ń s k i, P rz e g lą d H isto ry c zn y , t. 21,
1918, ss. 419—423.
1 S. A r n o 1 d, op. cit., s. 422.
348 JA N P O W IE R S K I

k ule Józef M i t k o w s k і 4. Postać bohatera au ty k u łu je st tu jed n ak nieco


przeidealizow ana, nie zw raca się bow iem uw agi na liczne m ankam enty
je_o p rac naukow ych, o k tórych w spom niano już w yżej. Być może w p łynął
na to nieco popu larn y cha ra k te r tego arty k u łu .
Ocena poszczególnych prac K ętrzyńskiego rozsiana jest ponadto
w różnych opracow aniach, zajm ujących się identyczną lub zbliżoną prob­
lem atyką, k tórych w ym ienić tu nie sposób. W rócim y do niej p rzy okazji
szczegółowego przedstaw ienia poglądów naszego badacza. Dużą pomoc
w uw zględnieniu jego dorobku naukow ego stanow ią w łasne w ykazy jego
prac z la t 1865— 1917 5.
Z niniejszego om ów ienia opracow ań, pośw ięconych ocenie badań n a ­
ukow ych W ojciecha K ętrzyńskiego w ynika potrzeba ponow nego rozpa­
trzenia tego dorobku naukow ego. Poniżej p o staram się przedstaw ić
poglądy tego historyka, w yrażone w jego opublikow anych pracach,
a dotyczące kolejno w ażniejszych zagadnień z histo rii P ru s, Pom orza
Gdańskiego i ziemi chełm ińskiej. Przez ich k onfrontację z poprzedza­
jącym prace K ętrzyńskiego i ak tu aln y m stanem w iedzy sprób uję przed­
staw ić jego w kład w rozwój historiografii Pom orza. Po tej analitycznej
części niniejszego a rty k u łu omówione zostaną sp raw y bardziej ogólne,
m ające znaczenie przy ocenie K ętrzyńskiego jako badacza dziejów Prus,
z uw zględnieniem zagadnień w arsztatu naukow ego, recepcji jego p rac
w naukow ym i szerszym gronie czytelników oraz trw ałości poglądów.

2. PR O B L E M N A JD A W N IE JS Z Y C H M IE S Z K A Ń C Ó W P R U S

K ętrzyński rozpoczął sw oją działalność naukow ą w zakresie historii


ju ż jako człowiek w pełni przekonany o sw ojej przynależności do n aro du
polskiego, k tó ry zarazem na losach sw ojej rodziny i w łasnych dostrzegał
niebezpieczeństw o germ anizacji, grożące Polakom zaboru pruskiego,
i konieczność przeciw staw ienia się jej. Jed n ą z dróg w ty m k ieru n k u w i­
dział niew ątpliw ie w naukow ej polem ice z h istoriografią niem iecką,
reprezen tującą zdecydow anie nacjonalistyczny p u n k t w idzenia. Roz­
począł więc sw ą twórczość naukow ą od recenzji pracy A dlera i w łasnej
dysertacji doktorskiej, pośw ięconych stosunkom polsko-niem ieckim 6. Już
w kolejnej sw ojej pracy, opublikow anej w 1868 r., zajął się okresem
starożytnym , zw racając główną uw agę na ówczesny zasięg ludności sło­
w iańskiej. U zasadnienie zam ieszkiw ania przez Słow ian ziem polskich
miało w ażne znaczenie polityczne, a zwłaszcza m oralne. Je st więc ono
głów nym celem tej pracy. Mowa tu o dziele, pośw ięconym w zm ianko­
w anem u w kilku źródłach antycznych z okresu rzym skiego ludow i
Lygiów 7. W dotychczasowej literatu rz e przedm iotu zdecydow anie p rze­

A J . M i t k o w s k i , W o jc ie c h K ę tr z y ń s k i ja k o u c zo n y , K o m u n ik a t D z iału I n ­
fo rm a c ji N a u k o w e j. S e ria P re h is to rii i H isto rii, n r 6, I n s ty tu t M a z u rsk i w O l­
s zty n ie, 1947.
5 W . K ę t r z y ń s k i , P ism a 1865-1905, L w ó w 1906, te n ż e, P ism a , L w ó w 1917.
e W. K ę t r z y ń s k i , R ecen zy a dzieła: S tu d ie n z u r C u ltu rg e sc h ic h te P olens v o n
A d le r , D z ien n ik P o z n a ń sk i, 1865, n r 296; te n ż e, De bello a B oieslao M agno c u m
H e n rico rege G e rm a n ia e g esto a n n o 1002— 1005, R egiom o nti 1866.
7 W . K ę t r z y ń s k i , D ie L y g ie r. E in B e itra g z u r U rg esch ich te d er W e s tsla ­
w e n u n d V in d ile n , P o se n 1868.
W O JC IE C H K Ę T R Z Y Ń S K I JA K O H IS T O R Y K P R U S 349

w ażało zdanie, że G erm ania źródeł antycznych sięgała na w schód aż po


W isłę i stanow iła jednolite pod w zględem etnicznym te ry to riu m ludów
germ ańskich, do któ ry ch zaliczano rów nież Lygiów 8. K ętrzy ń sk i doszedł
do w niosku, że tezy lite ra tu ry , głów nie niem ieckiej, p rz y ję te jed n ak
i przez polskich historyków , są w istocie pozbaw ione podstaw y b a­
daw czej i zupełnie fan tastyczn e 9. W ychodząc ze słusznego założenia, że
wiadom ości R zym ian o obszarach na w schód od Ł aby tru d n o uznać za
pgw ne, przyjm uje', że pojęcie G erm anii, bardzo rozciągliwe (odnoszące
się bow iem do w szystkich ziem od R enu aż do siedzib ludów stepow ych,
á więc do D acji, Scytii lub S arm acji, a począw szy od M arinusa z T y ru —
d]o rzeki W isły), nie mogło mieć znaczenia etnicznego, a w yłącznie —
geograficzne. W ynika stąd, że i Wisła, jako w schodnia granica ta k po­
jętej G erm anii, nie była granicą etniczną plem ion germ ańskich I0. Miesz­
kający na zachód od W isły Sw ebowie byli zw iązkiem plem ion słow iań­
skich, a sam a ich nazw a — zniekształconym określeniem Słow ian,
chociaż do związku sw ebskiego zaliczano i niesłow iańskie plem iona u .
Również um ieszczane na Pom orzu lud y „w indylskie” (w andalskie) w rze­
czyw istości tu nie m iały przebyw ać. N aw et plem iona gockie, któ re
zdaniem późniejszych legend i historiografii m iały po drodze ze S kandy­
naw ii nad M orze C zarne zatrzym ać się przez dłuższy czas nad dolną
W isłą, zdaniem K ętrzyńskiego u dały się na południe przez te re n y poło­
żone nad Z atoką F ińską i nad D nieprem , podobnie jak Rugiowie, Gepidzi
i Lemowowie, podczas gdy w łaściw i W andalow ie om inęli późniejsze
ziemie polskie, w ędrując przez teren y n ad du najskie 12. To rozum ow anie
doprow adziło naszego histo ry k a do stw ierdzenia, że obszary między
W isłą a Ł abą zajm ow ał zachodni odłam Słow ian. Na korzyść tej tezy
św iadczą nazw y rzek i plem ion. D olna W isła, jego zdaniem, stanow iła
granicę m iędzy słow iańskim i W enedam i (określonym i też jako Indow ie
przez K orneliusza Neposa) a bałtyjsk im i A estam i; podczas gdy P to le­
m eusz błędnie lokalizow ał W enedów n a w schód od dolnej W isły. Od
słow iańskich W enedów m ieli przy brać sw oją nazw ę podczas w ędrów ek
na południe pochodzący ze S kandynaw ii germ ańscy W indylow ie 13. Na
w spom nianym obszarze m iędzy O drą a Wisłą, na północ od Sudetów ,
źródła antyczne lokalizują plem iona Lygiów, k tó re wobec tego należy
uznać za słowiańskie. W śród nich K ętrzyński w ym ienia m iędzy innym i
N aharnaw alów , których nazw ę łączy z rzeką N arew i z późniejszą
ziem ią n u rsk ą m iędzy N arw ią, N urem i Bugiem oraz ze w zm iankow a­
nym i ju ż przez H erodota w V w ieku p.n.e. N euram i czyli N uram i. Lud
ten oddzielony był rzekam i N arew i Bug od A estów i w schodniej g ru p y
Słow ian-W enedów 14. W ten sposób K ętrzyński zaludnił plem ionam i sło-
.wiańskimi w spółczesne mu ziem ie polskie i próbow ał ustalić słow iańsko-
-b ałty jsk ą £ranicę etniczną. Tak więc jego zdaniem już wówczas P ru sy

8 N a jb a rd z ie j re p re z e n ta ty w n ą p ra c ą d la n ie m ie ck iej h is to rio g ra fii tego p ro b ­


le m u je s t pó źn iejsza, lecz w y k o rz y stu ją c a p o p rz e d n ią lite r a tu r ę p rz e d m io tu p ra c a
K . M ü l l e n h o f , D e u tsc h e A lte r tu m s k u n d e , B d. 1-3, B e rlin 1879-1894.
9 W. K ę t r z y ń s k i , D ie L y g ie r, s. IX.
10 Ib id e m , ss. 1— 12.
11 Ib id e m , ss. 13—35.
12 Ib id e m , ss. 36—60.
13 Ib id e m , ss. 60— 117.
14 Ib id e m , ss. 125— 137.
350 JA N P O W IE R S K l

dzieliły się n a zachodnią część — słow iańską i w schodnią — bałty jsk ą;


obie rozgraniczała dolna W isła.
Do poruszonych w p racy o L ygiach problem ów w rócił K ętrzy ń sk i po
kilkudziesięciu latach m ilczenia, w arty k u łach , opublikow anych kolejno
w latach 1901-1902 1S. Celem ich je st uzupełnienie poprzedniej arg u m en ­
tacji, a także uzasadnienie przez przytoczenie szeregu rzeczyw istych,,
lęcz przew ażnie późniejszych, lu b m ylnie in terp re to w an y ch nazw sło­
w iańskich, że staro ż y tn y zasięg Słow ian (za k tó ry ch n ad al uw ażał Sw ęr
bów) opierał się o Ren. P rz y tej okazji a u to r k ilk ak ro tn ie w ypow iadał się
n a tem at stosunków etnicznych P ru s i ziem sąsiednich w starożytności.
P rzy jm ow ał on, zresztą za poglądam i u g ru n tow an y m i już w literatu rze,
że plem iona aesty jsk ie (jak określa on lu d y b ałtyjskie) zajm ow ały p ier­
w otne P rusy , L itw ę i Łotw ę. S toi tak że n a stanow isku identyfikacji
G alindów i Sudinów P tolem eusza z pru skim i plem ionam i „G ołędzian” i Su-
dow ian, czyli Jadźw ingów , z k tó ry ch pierw si m ieszkali na północ od N arwi
w dzisiejszych pow iatach szczycieńskim i piskim , drudzy zaś w e w schodniej
części pow iatu ełckiego, w A ugustow skiem i n a Polesiu 16. W zm iankow aną
przez P tolem eusza nazw ę osady S curgum id en ty fik u je ze S kurgw am i pod
G rudziądzem ,7. Jako arg u m en t za autochtonizm em Słow ian n a Pom orzu
służy m u także w yjaśnienie nazw y G dańska, k tó rą w dotychczasow ej lite ­
ra tu rz e uw ażano za pochodzącą od rdzenia germ ańskiego (jak np. od nazw y
Gotów) 1S, a k tó rą K ętrzy ńsk i w yw odzi od słow iańskiej nazw y w odnej (od
w ody „G dan”) 19. Można tu dodać, że z niew ielkim i po praw kam i filolo­
gicznym i koncepcja ta u trzy m ała się w nauce do naszych czasów,
a nazw ę G dańska porów nuje się z nazw ą G w dy 20.
W sum ie więc m ożna stw ierdzić, że K ętrzyń sk i stoi n a gruncie nie
now ej już w jego c za sa c h 21, ale pow szechnie nie uznaw anej wówczas
koncepcji autochtonizm u Słow ian n a ziem iach, zam ieszkałych przez nich
we w czesnym średniow ieczu. Nie ogranicza się je d n ak do w ytyczenia
staro ży tny ch rubieży Słow ian do O dry czy Ł aby, ale przesuw a je aż po
Ren. Tak szeroko p o jęta koncepcja środkow oeuropejskiego autochto-

15 W. K ę t r z y ń s k i , O S ło w ia n a c h m ie s z k a ją c y c h n ie g d y ś m ię d z y R e n e m
a Ł a b ą, S a lą i c ze ską granicą, R o zp raw y A k a d e m ii U m ie ję tn o śc i, W ydział H isto -
ry c z n o -F ilo zo ficz n y , t. 40, 2901, ss. 1— 142, te n ż e, K la u d iu s za P to le m e u s za G e rm a n ia
W ie lk a i S a rm a c ja n a d w iśla ń sk a . U w a g i k r y ty c z n e , ib id e m , t. 41, 1902; tenże,
V o lca e T ecto sa g es a W ła c h o w ie , W ło c h o w ie , ib id e m , t. 42, 1902, ss. 31—41; te n ż e;
Co w ie d zą o S ło w ia n a c h p ie rw s i ich d zie jo p isa rze P ro k o p iu sz i Jo rd a n es? , ib id e m ,
t. 43, 1902, ss. 181— 199; te n ż e, S w e w o w ie a S z w a b o w ie , ib id e m , t. 43, 1902, ss.
300— 375 .
16 W . K ę t r z y ń s k i , K la u d iu s za P to le m e u sza G erm a n ia , s. 221; por. te ż tegoż,
O S ło w ia n a c h , s. 85. P a g lą d te n w y ra ż a ł on ju ż w c ze śn iej w 1881 r., p o r. tenże,
P r u s y a P o lsk a p r ze d p r z y b y c ie m K r z y ż a k ó w , P rz e w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i,
1881, ss. 264 i 275.
17 W . K ę t r z y ń s k i , K la u d iu s za P to le m e u s za G e rm a n ia , s. 222.
18 P o r. p o d s u m o w a n ie p o p rz e d n ie j d y s k u s ji n a te n te m a t: K . L o h m e y e r ,
Ü ber d e n N a m e n d e r S ta d t D anzig, Z e its c h rift des W e s tp re u s sis c h e n G e sc h ic h tsv e ­
re in s, H . 6, 1882, ss. 151— 153.
19 W. K ę t r z y ń s k i , Co z n a c z y n a zw a „ G d a ńsk", R o cz n ik i T o w a rz y s tw a N a ­
u k ow ego T o ru ń sk ie g o (d a le j R o czn iki TN T), t. 10, 1903, ss. 242— 245.
29 P o r. n p . M . R u d n i c k i , N a zw a m ia s ta G d a ń sk , S la v ia O c cid e n ta lis, t. 1,
1921, ss. 169— 184.
21 P o r. zw łaszcza P . J . S z a f a r z y k , S ło w ia ń s k ie s ta ro ż y tn o śc i (p rz e k ła d p o l­
ski), t. 1, P o z n a ń 1842, s. 533.
W O JC IE C H K Ę T R Z Y Ń S K I JA K O H IS T O R Y K P R U S 351

nizm u Prasło w ian okazała się niem ożliw a do u trzym an ia we w spółczes­


nej n a u c e 22. N iew ątpliw ie je d n a k w płynęła ona w pew ny m stopniu na
n aw ró t histo ry k ów słow iańskich do sam ej zasady autochtonizm u. Po
okresie zdecydow anego atak u n a nią ze stro n y zwłaszcza niem ieckich
uczonych, w sp arty ch in te rp re ta c ją danych archeologicznych przez szkołę
G ustaw a K osinny 23, rozpoczął się w krótce po w ystąpieniach K ę trzy ń ­
skiego k o n tratak autochtonistów , zapoczątkow any głów nie przez arche­
ologa Józefa K ostrzew skiego 24, a p o p arty przez antropologów 25, języko­
znawców 2G i h is to ry k ó w 27. W spółcześni autochtoniści nie p rzy jm u ją
oczywiście tezy o słow iańskości Sw ebów, jednakże dostarczyli przeko­
nyw ujących dowodów n a rzecz położenia siedzib P rasło w ian w dorzeczu
Wiilły i O dry. P rzy jęto zdecydow anie zdanie K ętrzyńskiego, że W isła nie
stanow iła g ranicy etnicznej, a była ty lko granicą sztucznego tery to rium ,
określanego przez nie znających dokładnie sy tu acji odległych terenów
pisarzy a n ty c z n y c h 28. A utochtoniści p rz y jm u ją także, że Pom orze
G dąńskie należało do ziem, n a k tó ry ch kształtow ał się słow iański etnos 29.
Nieco więcej w ątpliw ości n asuw a koncepcja K ętrzyńskiego odnośnie do
dro'gi Gotów na południe. N ie p rzy jęła się jej w ersja w schodnia; n ato ­
m iast w ielu h istoryków po d trzy m u je sceptyczne stanow isko co do za­
siedlenia przez plem iona gockie ziem nad dolną W isłą w okresie
w czesnorzym skim 30, inni nato m iast nie n eg u jąc możliwości w ędrów ek
gockich przez te re n y nadw iślańskie, ograniczają ich znaczenie do m i­
nim um , stw ierdzając, że nie n aru szy ły one słow iańskiego w zasadzie

22 Do g łó w n y c h je j z w o len n ik ó w n a le ż a ł W . B o g u s ł a w s k i , D zieje S ło ­
w ia ń s z c z y z n y p ó łn o c n o -za c h o d n ie j do p o ło w y X I I I w t. 1—2, P o z n a ń 1887— 1889.
P o r. je d n a k k ry ty c z n e u w a g i W. D z i e d u s z y c k i e g o , W ia d o m o śc i s ta ro ż y tn y c h
0 g e o g ra fii z ie m p o ls k ic h , R o z p ra w y A k a d e m ii U m ie ję tn o śc i, W y d ział H isto ry c z -
n o -F ilo z o fic zn y , t. 19, 1887, zw łaszcza s. 143: „N ie ch o d zi je d n a k w b a d a n ia c h n a ­
u k o w y c h o to co m iłe . T rz e b a dociec p ra w d y ” . P o r. te ż L . N i e d e r l e , S lo u a n s k é
sta ro žitn o sti, dii. 1, sv. 1, P r a h a 1902.
23 P o r. w y ż ej p rz y p . 8; G . K o s s i n n a , U rsp ru n g u n d V e r b re itu n g d e r G e r ­
m a n e n in v o r - u n d fr ü h g e s c h ic h tlic h e r Z e it, B e rlin 1926.
24 J . K o s t r z e w s k i , W ie lk o p o ls k a w p ra d zie ja c h , w y d. 1, P o z n a ń 1914. N a j­
p e łn ie jsz a d o k u m e n ta c ja k o n c e p c ji a u to c h to n isty c z n e j w p ra c y tegoż, Z a g a d n ie n ie
ciągłości za lu d n ie n ia z ie m p o ls k ic h w p r a d zie ja c h (od p o ło w y I I ty sią c le c ia p.n.e.
do w cze sn e g o śre d n io w ie cza ), P o z n a ń 1961.
25 P o r. z w łaszcza J . C z e k a n o w s k i , W stęp do h is to rii S ło w ia n , w y d . 2,
P o z n a ń 1957.
26 P o r. g łó w n ie T. L e h r - S p ł a w i ń s k i , O p o c h o d ze n iu i p ra o jc zy źn ie S ło ­
w ia n , P o z n a ń 1946; M. R u d n i c k i , P ra sło w ia ń szczy zn a — L e c h ia — P o lsk a ,
t. 1— 2, P o z n a ń 1959— 1962.
27 P o r. szczeg ó ln ie K . T y m i e n i e c k i , Z ie m ie p o lskie w sta ro ży tn o śc i. L u d y
1 k u ltu r y n a jd a w n ie jsz e , P o z n a ń 1951. R ó w nież H. Ł o w m i a ń s k i , P o c zą tk i P olski.
Z d zie jó w S ło w ia n w I ty sią c le c iu n.e., t. 1, W arsz a w a 1963, ch ociaż je s t z d an ia, że
s fo rm o w a n ie o d rę b n o ści e tn ic zn e j S ło w ia n n a stą p iło n a w sch o d zie, to o sie d le n ie
się ich w d o rzeczu W isły i O d ry k ła d z ie n a czasy z n ac z n ie w y p rz e d z a ją c e o k re s
rzy m sk i.
28 P o r. K . T y m i e n i e c k i , op. cit., ss. 561—573: H . Ł o w m i a ń s k i , op. cit.,
ss. 142— 166; J . P o w i e r s k i , N a jd a w n ie js z e n a z w y e tn ic zn e z te r e n u P ru s i n ie ­
k tó r y c h o b sza ró w sąsie d n ic h , K o m u n ik a ty M a z u rs k o -W a rm iń s k ie , n r 2, 1965,
ss. 170—175.
29 P o r. zw łaszcza J . K o s t r z e w s k i , Z a g a d n ie n ie ciągłości, p a ssim .
30 P rz e d e w sz y stk im K . T y m i e n i e c k i w lic z n y ch p ra c a c h , m .in . w c y to ­
w a n e j w p rz y p . 27. P o r. te ż lite r a tu r ę c y to w a n ą w p ra c y J . P o w i e r s k i e g o ,
N a jd a w n ie js z e n a z w y e tn ic zn e , s. 173.
352 JA N P O W IE R S K I

ch a rak teru m iejscow ej ludności i jej p rzetrw an ia do wczesnego śred­


n io w iecza31. Poza W ilhelm em Józefem B ogusław skim nie p rzy jęto
w zasadzie n iektórych lokalizacji antycznych plem ion, dokonanych przez
K ętrzyńskiego (jak np. N aharnaw alów ). Nie atakow ano nato m iast uzna­
w anej i przez K ętrzyńskiego tezy o autochtonizm ie plem ion pruskich,
a w śród nich w ym ienionych przez P tolem eusza G alindów i Sudihów 32,
Z powyższego przeglądu w ynika, że chociaż nie u trw a liła się w nauciŕ
m aksym alistyczna koncepcja autochtonizm u Słow ian, to jed n ak znaczna
część poglądów K ętrzyńskiego, dotyczących prob lem aty k i etnicznej
P ru s i Pom orza w starożytności, zachow ała sw oją aktualność.

3. P O L S K A A PR U SY W X— X II W IE K U W Ś W IE T L E PO G LĄ D Ó W
K Ę T R Z Y Ń SK IE G O

Rok po p racy o Lygiach, a m ianow icie w 1869 г., ukazał się artykuł,
dotyczący następnego okresu dziejów ziem nad dolną W isłą — wczesnego
średniow iecza, odnoszący się do m iejsca śm ierci św. W o jciech a33. A rtykuł
ten otw iera całą serię m niejszych i w iększych prac, poświęconych
w spom nianem u okresowi. Stanow ił on odpowiedź na pracę F ran za A u­
gusta B ran d stätera, usiłującego uzasadnić, że św. W ojciech zginął na
teren ie ziemi chełm ińskiej, a podane przez Passio sancti A d a lp erti m ar-
tiris jako m iejsce śm ierci C holinun — to stolica tej ziemi, Chełm no 34.
P ro b lem więc dotyczył bezpośrednio te ry to riu m P ru s i recen zy jn y a r­
ty k u ł K ętrzyńskiego jest pierw szą pracą, w k tó rej problem dziejów P ru s
w ysuw a się na główne miejsce. Nasz histo ry k uzasadnił, że Gydanyzc,
w k tó rym w edług najstarszego żyw ota św. W ojciecha (tzw. obecnie
V ita prior) biskup W ojciech zatrzy m ał się w drodze do P ru s, to niew ąt­
pliw ie G dańsk, skąd dalszą podróż odbył on drogą m orską i wobec tego
nie mógł w żadnym w ypadku kierow ać się do ziem i chełm ińskiej. Nie
m ożna także zam iast C holinun czytać Cholm um , jak B ran d stäter. Cho­
linun — to m iejscowość w P rusach pogańskich, może m ajątek K allen
pod Fischhausen n a Sambii, podczas gdy Chełm no ma niew ątpliw ie
nazw ę polską. A rgum enty, przytoczone tu przez K ętrzyńskiego obaliły
tezę przeciw nika i stanow ią jego trw ały dorobek h isto rio g ra fic z n y 35.
O m aw iany a rty k u ł zasygnalizow ał po raz pierw szy pogląd a u to ra o pol­
skim pierw otnie, a nie p ruskim charakterze etnicznym ziem i chełm iń­
skiej. Jednocześnie zapoczątkow ał on zainteresow anie K ętrzyńskiego
źródloznawczą problem atyką żyw otów św. W ojciecha, k tó ra chociaż
31 J . K m i e с i ń s к i. Z a g a d n ie n ie tz w . k u ltu r y g o c k o -g e p id z k ie j n a P o m o rzu
W sc h o d n im w o k re sie w c z e s n o r z y m s k im , Łódź 1962.
33 P o r. tu m .in. J . P o w i e r s k i , N a jd a w n ie js z e n a z w y e tn ic z n e , ss. 175— 181.
33 W. K ę t r z y ń s k i , H a t d er h e ilige A d a lb e r t se in e n T o d im C u lm e r la n de
g e ju n d e n ? , A ltp re u s sis c h e M o n a ts s c h rilt, B d. 6, 1869, ss. 35—52.
-4 F. A. B r a n d s t ä t t e r, Wo e r litt d er h eilig e A d a lb e r t d e n M ä rty re rto d ? ,
A U p ren ssisch e M o n a tssc h rift, Ed. 1, 1864, ss. 141— 154, 23c— 257 і 329—340.
35 P o r. tu zw łaszcza: H .·G . V o i g t , A d a lb e r t v . Prag. E in B e itra g z u r G eschichte
d er K irc h e u n d d es M ö n c h tu m s im z e h n te n J a h rh u n d e r t, B e rlin 1898; P. C z a p ­
i e w s k i , H is to r y c z n y G d a ń sk z ko ń ca X w ie k u , R o czn ik G d a ń sk i, t. 15/16, 1957:
J . P o w i e r s k i , S w . W o jc ie c h w P olsce i w P ru sach, K o m u n ik a ty M a z u rsk o -
W arm iń sk ie, n r 4, 1966' S. M i e l c z a r s k i , M isja p r u s k a ś w ie te g o W ojciecha,
G d a ń sk 1967.
W O JC IE C H K Ę T R Z Y Ń S K I JA K O H IS T O R Y K P R U S 353

sam a nie m ieści się w yłącznie w historiografii P rus, to je d n ak dzięki


sw oim w ynikom może mieć dla niej pow ażne znaczenie ze w zględu na
frag m enty żyw otów , dotyczące m ęczeńskiej śm ierci W ojciecha S ław ni-
kowica w łaśnie w P rusach. D zięki tem u po relacji W ulfstana i relacji
Ibrahim a ib n -Ja k u b a są to n ajstarsze źródła, dotyczące ludności staro-
pruskiej. R ozum iejąc znaczenie tych źródeł, K ętrzy ński uczynił dużo
w k ierunk u uzupełnienia pcdstaw y rękopiśm iennej żyw otów 36 i ich k ry ­
tyki, zajm u jąc się zwłaszcza spraw ą ich a u to rstw a 37, a chociaż większość
jego głów nych w ty m zakresie u staleń nie u trzym ała się w św ietle
dalszych badań 38, to jedn ak przyczynił się w alnie do postępu badań w tej
dziedzinie. Dużą zasługą tego badacza było także w ydanie dw u legend
o św. W ojciechu (De sancto A dalberto episcopo, zw. popularnie legendą
Tem pore illo i M iracula s. A d alb erti) 39 oraz zw iązanego z hagiografią
św. W ojciecha i w jak im ś stopniu z prob lem aty k ą p ru sk ą żyw otów pięciu
braci m ęczenników 40.
U jaw nione poprzednio zainteresow anie P ru sam i znalazło dalszy w y­
raz w recenzjach p racy A lberta L udw ika E w alda o podboju tego k raju
przez Niemców, jednej w język u niem ieckim , drugiej w p o lsk im 41. Od­
nośnie do okresu w czesnośredniow iecznego K ętrzy ń sk i zarzuca tem u au­
torow i nadm ierną w iarę wobec przekazu D usburga o rzekom ych 11 te ry ­
toriach staropruskich. W spom niany k ro nik arz w ym ienia w śród tych
teryto riów obok ziem litew skich (nasz histo ry k m a tu n a m yśli, zgodnie
z tezą A dalb erta B ezzenbergera, Sudowię, Skalow ię i N adrowię) także zie­
mię chełm ińską, niew ątpliw ie polską. O polskości ziemi chełm ińskiej mó­
wią św iadkow ie n a procesach polsko-krzyżackich w XIV w ieku. Św iad­
czą też o ty m słow iańskie nazw y m iejscow e z tak zwanego dokum entu
łowickiego z 1222 r. Tylko nieznajom ość języka polskiego pozw ala E w al­
dowi uznać te nazw y za pruskie. Podobnie zresztą n a teren ie Pom ezanii,
w jej zachodniej i południow ej części, przew ażały nazw y polskie. Tak
więc K ętrzyń ski p o d trzy m uje nie tylko w ypow iedzianą poprzednio tezę
0 polskim charakterze etnicznym ziemi chełm ińskiej 42, lecz także o po­
dobnym charak terze części Pom ezanii. Szczególnie w ażne jest tu, moim
zdaniem, zw rócenie uw agi na podw ażenie podanego przez D usburga zasię-
33 P o r. W. K ę t r z y ń s k i , Ü ber ein e n e u e H a n d sc h r ift des C anaparius, A lt-
p re u ssisc h e M o n a ts s c h rift, Bd. 7, 1870, ss. C73— 702.
37 W . K ę t r z y ń s k i , J a n K a n a p a ry u s z, z a k o n n ik w io sk i, c zy G a u d e n ty , a r­
c y b is k u p g n ie źn ie ń s k i, a u to r e m n a jd a w n ie jsz e g o ż y w o ta św . W ojciecha?, P r z e ­
w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i, 1884, ss. 1— 10; tenże, N a jd a w n ie js z e ż y w o ty św .
W o jciech a i ich a u to ro w ie, R o zp ra w y A k a d e m ii U m ie ję tn o śc i, W y d ział H isto ry c z -
n o -F ilo z o fic zn y , t. 37, 1899, ss. 89— 129; p o r. też w s tę p do w y d a w n ic tw , w y m ie n io ­
nych w p rzy p . 39 i 40.
33 P o r zw łaszcza w stę p y J. K a r w a s i ń s k i e j w: S w . W o jc ie c h a b is k u p a
1 m ę c z e n n ik a ż y w o t p ie rw s zy , M P H SN „ t. 4, cz. 1, W a rsz a w a 1962; S w . W o jc ie c h a
b is k u p a i m ę c z e n n ik a ż y w o t d ru g i n a p is a n y p r ze z B ru n o n a z K w e r fu r tu , ib id e m ,
t. 4, cz. 2, W arsz a w a 1969; o ra z p o d a n ą ta m lite r a tu r ę p rz e d m io tu .
33 M P H t. 4, ss. 206— 238.
« M P H t. 4, ss. 383— 428.
41 A .. L. E w a l d , D ie E ro b e ru n g P re u sse n s d u r c h d ie D e u tsc h e n , B d. 1, H a lle
1872, rec.: W. K ę t r z y ń s k i w ,,A ltp re u ssisc h e M o n a ts s c h rift”, Bd. 10, 1873, ss.
661—668: to sam o w jęz. p o lsk im : P rz e w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i, t. 1, 1874,
ss. 153— 160.
43 P o r. tu ta k ż e zd an ie W . K ę t r z y ń s k i e g o w re c e n z ji z p ra c y K . D u n in a ,
D a w n e m a zo w ie c k ie p ra w o , W arsz a w a 1880, P rz e w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i, t.2,
1881, ss. 855—864.
23. K o m u n i k a t y
354 J A N P O W IE R S K I

gu P ru s w okresie przedkrzyżackim , w rzeczyw istości aktualnego po


ukształtow aniu się g ranic p ań stw a krzyżackiego w drugiej połow ie X III —
początku X IV w ieku 43.
Swój pogląd n a kształtow anie się pogranicza polsko-pruskiego i n a sto­
sunki na ty m pograniczu p an ujące szerzej rozw ija K ętrzy ń sk i w specjal­
n ym arty k u le, w y d an ym w 1881 r . 44. A utor om aw ia tu polityczne stosun­
ki polsko-pruekie począw szy od pierw szej, ja k p rzy ów czesnym stanie
źródeł m niem ał, in form acji o nich, zaw artej w żyw otach św. W ojciecha.
O m aw ia w alki w czasach Chrobrego, B olesław a K rzyw oustego i jego n a­
stępców. J e s t to pierw sze podsum ow anie wiadom ości źródłow ych, doty­
czących tego zagadnienia, w edług słów au to ra d ające „obraz szczupły
i bezb arw n y ” 45, do którego jed n ak niew iele w ięcej u staleń faktograficz­
nych m ożna było dorzucić przez n astęp n e p raw ie 90 la t b adań 46. A utor
nie ogranicza się zresztą do zagadnień politycznych, ale om aw ia także
w ew nętrzne stosunki, p anujące w śród plem ion pruskich. P rzy p rzed sta­
w ianiu zajęć P rusów słusznie ju ż w ówczas w ysunął rolnictw o jako pod­
staw ow ą gałąź ich g o sp o d ark i47. Stosując często term inologię, obecnie
niem ożliw ą do przyjęcia (np. w edług niego ziem ia, tzn. te ry to riu m ple­
m ienne, dzieliło się n a „państw a udzielne i niezależne” 48), ale w ynikającą
z ówczesnego poziom u b adań n ad stosunkam i społecznym i i ustrojem ,
słusznie jed n ak p odkreślił fa k t słabych w ięzi politycznych, łączących
włości i plem iona pruskie. Nie ustrzeg ł się n ato m iast od typow ych dla
niem arksistow skiej historiografii zacierań różnic m iędzy form acjam i spo­
łecznym i, mówiąc m.in. o poddanych i ich praw ach w śród P ru só w czy
o b rak u organizacji w iejskiej.
Jednocześnie zupełnie trafn ie K ętrzy ń sk i łączy c h a rak te r stosunków
politycznych polsko-pruskich ze stan em organizacji w ew nętrznej Prusów .
L ud ten nie tru d n o było pokonać, ale znacznie tru d n iej podbić wobec
b rak u a u to ry taty w n ej w ładzy politycznej w terenie. Z drugiej stro n y n a ­
jazdy pruskie, podejm ow ane najczęściej siłam i pojedynczych „panów ”
(nobilów) z nielicznym i drużynam i, któ ry ch celem było łupiestw o, a cechą
szybkość działania i zaskoczenie, nie stanow iły groźby dla całości te ry to ­
rialnej Polski. Pod ty m i w nioskam i m ożna by podpisać się i obecnie.
Zdaniem K ętrzyńskiego n ajazd y polskie pow ażnie spustoszyły pogra­
niczne ziem ie p ruskie, pow odując p raw ie pełne lub zupełne w yludnienie.
Dotyczyć to m a zwłaszcza G alindii („ziemi .gołędzkiej”), ziemi Sasinów,
a zwłaszcza jej lubaw skiej części, oraz Pom ezanii. Odnośnie do tej ostat-

43 P o r. tu o d n o śn ie do z ac h o d n ie j g ra n ic y P r u s J . P o w i e r s к i, K s z ta łto w a n ie
się g r a n ic y p o m o r s k o -p r u s k ie j w o k re sie od X I I do p o c zą tk u X I V w ie k u , cz. 1— 2,
Z a p isk i H isto ry c zn e , t. 30, 1965, z. 2 i 3.
44 W . K ę t r z y ń s k i , P r u s y a P o lsk a p r ze d p r z y b y c ie m K r z y ż a k ó w , P r z e ­
w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i, 1881, ss. 264—276 i 348— 369.
45 Ib id e m , s. 267.
45 P o r. tu J . P o w i e r s k i , S to s u n k i p o ls k o - p r u s k ie do 1230 r. ze s zc ze g ó ln y m
u w zg lę d n ie n ie m roli P o m o rza G d a ń skieg o , T o ru ń lj)68, ss. 59— 169.
47 W. K ę t r z y ń s k i , P r u s y a P o lska , s. 269. T ezę o d e cy d u ją c y m z n ac z e n iu ro l­
n ic tw a w g o sp o d arce P ru s ó w u d o w o d n ił n a stę p n ie szerzej H . Ł o w m i a ń s k i ,
S tu d ia n a d p o c zą tk a m i sp o łe c ze ń stw a i p a ń s tw a lite w sk ie g o , t. 1, W ilno 1931,
ss. 126— 162, 218— 226; p or. też V. T. P a š u t o, O b ra zo va n ie lito v s k o g o g o s u d a rs tv а,
M o sk v a 1959, ss. 249— 254, i F . D. G u r e v i č, I z is to rii ju g o -v o s to č n o j P r ib a ltik i
v I ty s ja č e le tii 71.6., M a te ria ły i Is sle d o v a n ija po A rc h eo log ii SSSR , t. 76, 1960, s. 417.
48 W . K ę t r z y ń s k i , P r u s y a P o lska , s. 269.
W O JC IE C H K Ę T R Z Y Ń S K I JA K O H IS T O R Y K P R U S 355

niej a u to r w iąże polskie nazew nictw o ty m razem z ekspansją polską


w X II — początkach X III w ieku. N atom iast, n aw iązując w y raźn ie do po­
p rzednich swoich prac, w skazuje n a „odw iecznie” polski c h a ra k te r etnicz­
n y ziem i chełm ińskiej. Stanow iła ona bazę dla w y p raw w ojskow ych
i m isyjnych, w ty m rów nież m isji cysterskiej, działającej n a pograniczu
chełm ińsko-pruskim , ja k tw ierdzi. Jego zdaniem działalność m isyjna
i n astępn ie k ru c ja ty w obronie m isji zachęciły P ru só w do pow stania p rze­
ciw m isyjnem u biskupow i C hrystianow i i a ta k u n a ziem ię chełm ińską;
w ydarzenia te a u to r d a tu je n a ostatn ie la ta p rzed przybyciem K rzyżaków .
W ypraw y p ruskie objęły wówczas i resztę dzielnicy m azow ieckiej. S k u t­
kiem tego doszło do pru sk iej okupacji ziem i chełm ińskiej. D ziałalność
m isji cysterskiej pozostaw iła jed n ak trw a łe ślady, k tó ry m a u to r p rzy p i­
su je przyczyny łatw ości, z jak ą K rzyżacy opanow ali n astęp n ie P ru sy .
W sum ie dzięki krótkiem u, ale treściw em u arty k u ło w i K ętrzyńskiego
uzyskała h istoriografia po raz pierw szy w m iarę p ełn y obraz stosunków
polsko-pruskich w okresie przedkrzyżackim , n astęp n ie uzupełniany raczej
w szczegółach. Tezy tu w y su n ięte K ętrzy ń sk i rozbudow ał jeszcze szerzej
w swej p racy o ludności polskiej w P rusach, dla k tó rej okres przed k rzy -
żacki stanow i p u n k t w yjścia. Pozostały one jed n ak w swej ogólnej w y ­
mow ie niezm ienione. P racę tę omówię bliżej w dalszej części niniejszego
a rtyk ułu.
P ra c a K ętrzyńskiego o stosunkach polsko-pruskich nie spotkała się
z szerszym odzew em w histo rio g rafii polskiej okresu przed pierw szą
w ojną św iatow ą, a ty m bardziej w h istoriografii niem ieckiej, k tó ra za­
pew ne program ow o nie p rzyjm ow ała jej do wiadomości. Zdecydował
o ty m b ra k bliższego zainteresow ania przedstaw ioną przez K ętrzyńskiego
problem atyką. N atom iast do zagadnienia pogranicza polsko-pruskiego
pow rócił w krótce sam autor. O kazji do tego dostarczyło m u odkrycie
rękopiśm iennego w ykazu uposażenia biskupstw a płockiego w ram ach
przygotow ań do w ydania piątego tom u P om ników d ziejow ych P o ls k iiB.
W odrębnym arty k u le, w k tó ry m d atu je pow stanie tej zapiski, nie zacho­
w anej zresztą w form ie o ryginalnej, n a X II wiek, om aw ia problem zało­
żenia i uposażenia b iskupstw a p ło ck ieg o 50. Je d n y m z argum entów
na rzecz ta k w czesnego datow ania zapiski m iał być fak t, że w edług jej .
tek stu, odtw orzonego p rzy pom ocy przechow ującego go rów nież doku­
m entu K onrada Mazowieckiego, datow anego błędnie n a ro k 1203, k aszte­
lania (a w łaściw ie przynależności grodu biskupiego) ru sk a (z siedzibą
w Rużem, a nie jak uw aża K ętrzy ń sk i — w Ruźcu) sięgała do g ranic Po-
mezanii. N otatk a o p erty n en cjach Rużego skłoniła K ętrzyńskiego do n a­
pisania kolejnego a rty k u łu , poświęconego ziemii chełm ińskiej i południo­
w ym granicom P o m e z a n ii51. Poniew aż Ruziec (recte Ruże) w X I w ieku
był grodem książęcym i ośrodkiem ad m in istracy jn y m aż do n ad ania go
biskupstw u płockiem u, a przynależne do niego osady leżały ju ż w P om e-

49 C a stella n ia e ecclesiae P locęnsis. T e lo n e a e p isc o p i P lo censis. V illa e C a p itu li


P locensis, M PH , t. 5, ss. 419— 443. W e w c ze śn iejsz y m to m ie w y d a l p o n a d to K ę ­
t r z y ń s k i M ors e t m ira c u la b. V e r n e r i ep isco p i P locensis, M P H , t. 4, ss. 748— 754.
To ź ró d ło z a w ie ra ta k ż e m .in . in fo rm a c je , d o ty c z ąc e P ru só w w X II i X I I I w .
50 W . K ę t r z y ń s k i , Z a ło że n ie i w y p o s a ż e n ie b is k u p s tw a p ło c k ieg o , P rz e w o d ­
n ik N a u k o w y i L ite ra c k i, t. 13, 1886, ss. 385—392 i 481—488.
51 W. K ę t r z y ń s k i , D as C -u lm er-L an d u n d die S iiá g re n zc P o m e sa n ie n , A lt-
p re u ssisc h e M o n a ts s c h rift, B d. 23: 1886, ss. 138— 141.
356 JA N P O W IE R S K l

zanii, jego więc zdaniem : i) Pom ezania m usiała niegdyś sięgać w pobliże
Ruźca i ty m sam ym obejm ow ać ziem ię chełm ińską; 21 w X I w ieku Po­
m ezania (lub przynajm n iej jej część — ziem ia chełm ińska) była ju ż za­
ję ta i kolonizow ana przez Polaków , o czym św iadczy rozciąganie się
na ten teren części uposażenia biskupstw a płockiego, założonego w d ru ­
giej połow ie X I w ieku. Na ten m niej więcej czas przesuw a także a u to r
datację pow stania om aw ianej zapiski. T ak więc in terp re tac ja nowo od­
k ry tej zapiski skłoniła K ętrzyńskiego do odstąpienia od w cześniejszej
koncepcji, reprezentow anej jeszcze w 1882 r., że ziem ia chełm ińska była
zawsze polska 52, i do p rzyjęcia tezy, że te ry to riu m to było p ierw o tn ie
pruskie, a dopiero w X I w ieku zostało spolonizow ane. Św iadczy to o dą­
żeniu a u to ra do zajęcia stanow iska obiektyw nego. In n a spraw a, że now a
teza K ętrzyńskiego mieściła się z pow odzeniem w ogólnie p rzy jęty m
przez niego schem acie o polskiej ekspansji na inne pograniczne ziem ie
polskie: G alindię, kraj Sasinów czy Pom ezanię.
W związku z odm iennym zdaniem B olesław a U lanow skiego na pro­
blem uposażenia biskupstw a płockiego, 53 K ętrzy ń ski zajął się tak zw a­
nym falsyfik atem m ogileńskim rzekom o z 1065 r., w k tó ry m jego prze­
ciw nicy dopatryw ali się danych o pierw otn ym uposażeniu b iskupstw a
płockiego. K ętrzyński doszedł do w niosku, że poniew aż w ym ieniono
w nim G rudom zch, identyfikow any z G rudziądzem (błędnie, jak się obec­
nie p rz y jm u je 54), Osielsk, lokalizow any w ówczas pod Bydgoszczą, oraz
Chełm no, więc zapiska z tegoż falsy fik atu rzeczyw iście m usi dotyczyć
uposażenia biskupstw a płockiego, ale w fazie najw cześniejszej, p rzed
utw orzeniem biskupstw a kujaw skiego. Po utw orzeniu tego ostatniego
zm ieniono znacznie zasięg i uposażenie biskupstw a. Ten now y stan upo­
sażenia obrazuje zapiska o „kasztelaniach” 55.
Dane obydw u zapisek dostarczyły następnie K ętrzyńskiem u podstaw
źródłow ych dla dość dokładnego u stalenia przebiegu granicy p olsko-prus-
kiej na odcinku m azow ieckim w arty k u le, pośw ięconym granicom P olski
w X w ieku 56. A u tor słusznie uw ażał, że granice z X w jeku niew iele od­
biegały od późniejszych o jedno stulecie. Do Polski więc należały w cza­
sach Mieszka: Osielsk, ziem ia chełm ińska (z „kasztelanią” grudziądzką),
„kasztelanie” : rypińska, szreńska, słupska i grubska. D alej na w schód
granicę mogła stanow ić N arew , poniew aż jako należące do Polski uznać
w ypadało grody w W iźnie i Makowie 57. N atom iast n a odcinku pom or­
skim n ajdaw niejszą granicę m iędzy Polską a Pom orzem w yznaczała No­
52 W . K ę t r z y ń s k i , O lu d n o ści p o ls k ie j w P ru siec h n ie g d y ś k r z y ż a c k ic h ,
L w ó w 1882, ss. 31 nn. N a s. 31 p is a ł n a w e t: „Z aiste n ie m ożn a się nadziw ić, skąd
m n ie m a n ie ta k ie , ja k o b y zie m ia c h e łm iń sk a b y ła p ru s k a , p o w sta ć m ogło w g ło w a c h
u czonych...”
53 B. U l a n o w s k i , O u p o sa że n iu b is k u p stw a p łockieg o , R o zp raw y i S p ra w o z ­
d a n ia z P o sie d ze ń W y d ziału H isto ry c zn o -F ilo z o fic z n eg o A k a d e m ii U m ie ję tn o śc i,
t. 21, 1888, ss. 1— 48.
54 P o r. J. N a t a n s o n - L e s k i , Z a ry s gra n ic i p o d zia łó w P o lsk i n a js ta rs z e j,
W ro cław 1953, ss. 136 i 282.
55 W . K ę t r z y ń s k i , Z a ło że n ie b is k u p s tw a p ło ckieg o , P rz e g lą d P o w sze c h n y ,
t. 27, 1890, ss. 363— 371.
511 W. K ę t r z y ń s k i , G ra nice P o lsk i w X w ie k u , R o zp raw y A k a d em ii U m ie ­
ję tn o ści. W y d ział H isto ry c zn o -F ilo z o fic z n y , t. 30, 1894, ss. 1— 32.
57 T a k i zasięg g ra n ic y w n a jo g ó ln ie jsz y m z a ry sie p o tw ie rd z a ją te ż d a n e a rc h e o ­
logiczne, p o r. J . A n t o n i e w i c z , O g ra n icy e tn ic z n e j m a z o w ie c k o - p r u s k ie j
w ś w ie tle źró d eł a rch eo lo g iczn ych , N o ta tk i P ło ckie, n r 5, 1957.
W O JC IE C H K Ę T R Z Y Ń S K I JA K O H IS T O R Y K P R U S 357

teć, jednakże z żyw otów św. W ojciecha wiadomo, że w 997 r. Pom orze
G dańskie, a w edług nieco wcześniejszego reg estru Dagome iu d ex — i ca­
łe Pom orze należało do Polski. Mniej pew ne, ale praw dopodobne jest,
zdaniem K ętrzyńskiego, tw ierdzenie o przynależności do P olski ziem
pom orskich już w 966 r. W skazyw ać na to może relacja o działalności
W ichm ana. Tak więc nasz h isto ry k om aw iając granice Polski za rządów
Mieszka I w ykorzystał sw oje poprzednie w yniki badaw cze, jednakże
z pom inięciem tezy o dalekim południow ym zasięgu pruskiej Pom ezanii.
W idocznie ju ż w ówczas ponow nie zm ienił zdanie na ten tem at, o czym
będzie m ow a niżej.
Tezę o w czesnym podboju Pom orza ug ru n to w ał K ętrzyński już w k ró t­
ce po napisaniu poprzedniego arty k u łu w zw iązku z w ykorzystaniem
relacji Ib rahim a ib n-Jak u b a. Z ajął się on teraz m iędzy innym i id en ty fi­
kacją w zm iankow anego w tym źródle grodu kobiet. Poniew aż w edług Ib ra ­
him a Polska graniczyła n a wschodzie z Rusią, a na zachód od Rusi miało
leżeć owo m iasto kobiet, należałoby tego obiektu szukać gdzieś w Polsce.
Słusznie au to r odrzuca identyfikow anie go z From borkiem (Frauenburg),
k tó ry jeszcze w X w ieku nie istniał (dodajm y: przy najm n iej pod tą n az­
wą). N atom iast nazw a w ojow niczych kobiet-A m azonek mogła kojarzyć
się z nazw ą Mazowsza 58. Poniew aż z grodem kobiet graniczyć m iał lud
Awbaba, posiadający w ielki gród n ad m orzem, k tó ry w ojow ał z Miesz­
kiem (może Wolin?), przeto dane relacji Ib rah im a mogą św iadczyć
o przynależności do P olski Pom orza aż do O dry już w 973 r. Na ten rok
a u to r d atu je niesłusznie relację Ibrahim a, o kilka la t w cześniejszą 59.
Pogląd K ętrzyńskiego o w czesnym przyłączeniu całego Pom orza
do państw a w czesnopiastow skiego jest p odtrzym yw any w polskiej h isto­
riografii do chw ili obecnej i w ydaje się być w p ełni uzasadniony 60.
Spraw ę stosunków polsko-pruskich poruszył a u to r jeszcze raz w 1899 r.
Z ajm ując się a u to rstw em żyw otów św. W ojciecha podkreślił on, .że B ru ­
no z K w erfu rtu w y p raw ił się w 1009 r. do P ru s, chociaż w inną ich
część niż W ojciech, a m ianowicie „do k ra ju Jadźw ingów czyli Sudow ian,
któ rzy zam ieszkiw ali A ugustow skie i puszczę poleską” 61. W yobrażenia
o zasięgu Jaćw ięgów aż do Polesia są -oczywiście nie do przy jęcia
w św ietle nowszych b a d a ń 62, jednakże k ieru n ek w ypraw ow y B runona
został w yznaczony tr a f n ie 63.
N ajbardziej jed n ak n u rto w ała K ętrzyńskiego spraw a ch a ra k te ru e t­
nicznego ziemi chełm ińskiej. Jego a rty k u ł z 1884 г., dostarczający pozor-
58 P o d o b n e p ró b y id e n ty fik a c ji u trz y m u ją się aż do n a sz y c h czasów , p o r. H . Ł o w -
m i a ń s к i, P o c z ą tk i P o lski, t. 2, W arsz a w a 1963, ss. 80—87.
53 W. K ę t r z y ń s k i , P r z y c z y n k i do h isto rii P ia sto w ic zó w i P o lsk i P ia sto w s k ie j,
R o zp raw y A k a d e m ii U m ie ję tn o śc i, W y d ział H isto ry c zn o -F ilo z o fic z n y , t. 37, 1899.
ss. 15— 16.
00 P o r. p o d su m o w a n ie lite r a tu r y p rz e d m io tu : T. G r u d z i ń s k i , Z p r o b le m a ­
ty k i k sz ta łto w a n ia się s to s u n k u p ra w n e g o P o m o rza do p o ls k ie j m o n a rc h ii w c z e sn o -
fe u d a ln e j ( X — X I w.), Z a p isk i H isto ry c zn e , t. 26, 1961, z. 4, ss. 8— 25. P o r. też P o ­
w i e r s k i , S to s u n k i p o ls k o -p ru s k ie , ss. 74 nn.
81 W. K ę t r z y ń s k i , N a jd a w n ie js z e ż y w o ty św . W o jciech a , s. 114.
82 P o r. zw łaszcza A. K a m i ń s k i , J a ć w ie ż , T e r y to r iu m , lu d n o ść, s to s u n k i gos­
podarcze i spo łeczn e, Łódź. 1953.
82 P o r. zw łaszcza V/. M e y s z t o w i c z , S z k ic e o ś w ię ty m B r u n ie -B o n ifa c y m ,
S a c ru m P o lo n iae M ille n iu m , t. 5, 1958, ss. 495 nn . In n e g o z d a n ia je s t ty lk o J . В i e -
n i a k, W y p r a w a m is y jn a B ru n o n a z K w e r ju r tu a p r o b le m S e le n c ji, A c ta B a ltic o -
-S la v ic a , t. 6, 1969, ss. 181— 195.
358 JA N P O W IE R S K l

nych argum entów n a korzyść pierw otnie pruskiego jej ch a ra k te ru etnicz­


nego, zdążył już w ykorzystać w sw ojej p racy o dziejach p ow iatu brod­
nickiego nacjonalistyczny h isto ry k niem iecki H ans P lehn , k tó ry zarazem
polem izuje z pozostałym i jego p ra c a m i64. K ętrzy ń sk i w y jaśn ia na począt­
ku popełniony przez siebie błąd p rzy okazji in te rp re ta c ji zapiski płockiej
o kasztelaniach. W ątpliw e, by nazw a Pom ezanii m ogła być już w orygi­
n ale tej zapiski, poniew aż pow stała dopiero w X III w ieku z określenia
Pom orzanie, podobnie jak nazw y Pogezanii od rów nież polskiego term inu
Pogórzanie. Dowodzić tego m ają n iek tóre rękopisy K ro n iki oliw skiej oraz
oryginały kilku b u li papieskich z X III w ieku, w któ ry ch w m iejsce Po­
m ezanii w ystęp uje P o m eran ia a zam iast Pogosania — Pogorania. Że
w oryginale zapiski płockiej n ie było żadnej w zm ianki o Pom ezanii,
św iadczy te k st tej zapiski, w k tó ry m zam iast in P om ezania w ystęp uje
zw rot in p..orariam (niew ątpliw ie: in Pomorariam ), a zam iast D zetino —
Drecino. Chodzi więc niew ątpliw ie o D rzycim , położony pod granicam i
Pom orza (w k ieru n k u in Pomorariam), a nie o posiadłość na teren ie Po­
m ezanii. W tak im jed nak razie należy oczywiście zrezygnow ać z używ a­
nia podobnego arg um entu n a korzyść koncepcji o pru sk im zaludnieniu
ziem i chełm ińskiej. N atom iast w szystkie inne dane św iadczą o polskim
ch arak terze ziemi chełm ińskiej i a u to r przytoczył je ju ż w pracach po­
przednich 65. T ak więc ty m razem K ętrzy ń ski odciął się zdecydow anie
od swoich niefortu n nych stw ierdzeń z arty k u łu z 1886 r., k tó ry ch nie
podtrzy m y w ał ju ż siedem la t później, nie podając jed n ak bliżej przyczyn
ponow nego pow rotu do wcześniejszego poglądu. K ró tk i w yw ód o pol­
skości ziem i chełm ińskiej pow tórzył jeszcze w 1904 r. w pracy o sprow a­
dzeniu K rzyżaków б6.
Z om aw ianym tu zagadnieniem kształto w an ia się g ranicy polsko-prus-
kiej w okresie przedkrzyżackim łączy się także a rty k u ł K ętrzyńskiego
o ziemi m ichałow skiej, w k tó ry m a u to r uzasadnia szeroki zasięg p ierw ot­
n y tej ziemi, obejm ującej jego zdaniem całą w schodnią część późniejszej
ziemi chełm ińskiej 6V P o n iew aż a rty k u ł ten zw iązany je s t z innym i jego
pracam i, pośw ięconym i fałszerstw om krzyżackim , w rócę do niego później.
Tu należy jed n ak zasygnalizow ać, że now sza lite ra tu ra przedm iotu od­
rzuciła pogląd o ta k znacznym obszarze daw nej ziem i m ichałow skiej, nie
negując jed n ak możliwości, że sięgała ona dalej, niż w początkach XIV
w ieku, obejm ując także niektóre obszary n a drugim (praw ym ) brzegu
D rw ęcy 68. T ak więc i w ty m w ypadku bad an ia K ętrzyńskiego przyczy­
niły się do postępu historiografii, aczkolw iek poglądów jego nie można
dzisiaj poprzeć w całej rozciągłości.
S um ując powyższe przedstaw ienie poglądów K ętrzyńskiego n a p ro ­
M H . P l e h n , G e sc h ic h te des K re ise s S tr a s b u r g in W e s tp re u s se n , 1 Th.,
L e ip z ig 1900.
85 P o r. W. K ę t r z y ń s k i , L u d n o ść z ie m i c h e łm iń sk ie j, R o czniki TN T, t. 8,
1901, ss. 166— 189, 197—202.
66 W . v o n K ę t r z y ń s k i , D er D e u tsc h e O rd e n u n d K o n ra d v o n M a so v ien
(1225— 1235). E in e S tu d ie von..., L e m b e rg 1904, ss. 34— 37.
67 W. K ę t r z y ń s k i , Z ie m ia m ic h a ło w sk a , R o zp raw y A k a d em ii U m iejętn o ści.
W y d ział H isto ry c zn o -F ilo z o fic z n y , t. 45, 1903, ss. 349— 356.
68 P o r. zw łaszcza J . P a r a d o w s k i , O sa d n ictw o w z ie m i c h e łm iń s k ie j w w ie ­
k a c h śre d n ic h , L w ó w 1936; K . B u c z e k , Z n o w s z y c h b a d a ń n a d o s a d n ic tw e m z ie m
p o ls k ic h w śre d n io w ie czu , P rz e g lą d H isto ry c zn y , t. 34, 1937; J . Б i e n i a k, S tu d ia
n a d d z ie ja m i z ie m i c h e łm iń s k ie j, ss. 42 nn.
W O JC IE C H K Ę T R Z Y Ń S K I JA K O H IS T O R Y K P R U S 359

blem y pogranicza polsko-pruskiego w okresie przedkrzyżackim można


stw ierdzić, że n ajbard ziej trw ałe okazały się gru n to w n ie uzasadnione
tezy o polskim charakterze etnicznym ziem i chełm ińskiej we w czesnym
średniow ieczu 69 oraz o przyłączeniu do Polski całego Pom orza najpóźniej
w początkach panow ania M ieszka I. N atom iast w iele dyskusji w yw ołuje
problem k ształtow ania się stosunków etnicznych n a teren ie Pom ezanii,
chociaż i w tym w ypadk u je s t zasługą K ętrzyńskiego w skazanie n a obec­
ność polskiej ludności (obok Prusów ) w jej granicach już w okresie
przedkrzyżackim , a spór toczy się w zasadzie w okół zagadnienia, k tó ra
z tych g ru p etnicznych je st tu starsza.
Z pro b lem aty ką stosunków polsko-pruskich w okresie przedkrzyżac­
kim tem atycznie blisko zw iązany je st k o lejn y k ieru n ek b adań K ętrzy ń ­
skiego n ad kw estią krzyżacką.

4. PR O B L E M S P R O W A D Z E N IA K R Z Y Ż A K Ó W I F A Ł S Z E R S T W K R Z Y Ż A C K IC H

W latach siedem dziesiątych X IX w ieku W ojciech K ętrzy ń sk i zaczął


zajm ow ać się bliżej w swoich badaniach naukow ych p rob lem aty k ą z dzie­
dziny dyplom atyki, m iędzy innym i w zw iązku z przygotow aniem nowego
w ydania dokum entów tynieckich. Pierw sze a rty k u ły tego h istoryka, po­
św ięcone k ry ty c e dokum entów średniow iecznych, ukazały się w 1874 r . 70.
Ju ż wówczas u jaw n ił się w całej p ełn i jego hiperk ry ty cy zm . Z aintereso­
w anie K ętrzyńskiego d y plom atyką objęło także dokum enty, dotyczące
h istorii P rus, co je st w p ełni zrozum iałe wobec jego ujaw nionego już
wcześniej zainteresow ania dziejam i ojczystego regionu. Dużą rolę dla
rozbudzenia zainteresow ań dyplom atyką p ru sk ą (a więc dla X III— XV
w ieku głów nie krzyżacką) odegrał a rty k u ł niem ieckiego uczonego, znane­
go ze sw ojego dość obiektyw nego stanow iska, M axa P erlbacha. A rty k u ł
ten b y ł pośw ięcony k ry ty c e n ajstarszy ch dokum entów , dotyczących his­
torii P ru s 71. P erlb ach w ykazał w nim m iędzy innym i, że przyw ilej k ru sz­
w icki księcia K onrada, rozszerzający K rzyżakom nad an ie ziem i chełm iń­
skiej, je st falsyfikatem . Podobnie K rzyżacy podrobili jeszcze kilka innych
dokum entów . A rty k u ł P erlb ach a spotkał się z bardzo w ysoką oceną ze
stron y K ętrzyńskiego w opublikow anej w 1874 r. re c e n z ji72. Nasz histo­
ry k w całej rozciągłości po p arł w yw ody P erlbacha, broniąc tylko a u te n ­
tyczności d okum entu W ładysław a Odonica, dotyczącego nad an ia Cekowa
w W ielkopolsce dla biskupa pruskiego C hrystiana. W idać stąd, że K ętrz y ń ­
ski był w ówczas zadow olony z rezultatów P erlb ach a i daleki jeszcze od
69 P o r. zw łaszcza K . S 1 a s к i, P ro b le m za ję c ia z ie m i c h e łm iń s k ie j p r ze z P r u ­
sów , A c ta B a ltic o -S la v ic a , t. 6, 1969; J . B i e n i a k , S tu d ia n a d d z ie ja m i z ie m i c h e ł­
m iń s k ie j, p a ssim .
70 W . K ę t r z y ń s k i , O p o d r o b io n y m p r z y w ile ju Id zie g o k a rd y n a ła z r. 1105,
P rz e w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i, t. 1, 1874, ss. 81—97; ten że, P o d ro b io n e d y p lo m a ­
ta ty n ie c k ie , ib id e m , ss. 161— 185. Zob. te ż a r ty k u ł K . J a s i ń s k i e g o , W o jc ie c h
K ę tr z y ń s k i ja k o d y p lo m a ty k , d ru k o w a n y w n in ie js z y m n u m e rz e „ K o m u n ik a tó w
M a z u rs k o -W a rm iń s k ic h ”, ss. 335— 344.
71 M. P e r l b a c h , D ie ä lte s te n p re u ssisc h e n U rk u n d e n . K r itis c h u n te r s u c h t
von..., A ltp re u s sis c h e M o n a ts s c h rift, B d. 10, 1873, ss. 609—649.
72 D ie ä lte s te n p re u ssisc h e n U rk u n d e n . K ritis c h u n te r s u c h t v o n D r. M . P e r l ­
b a c h , A ltp re u s sis c h e M o n a ts s c h rift, B d. 10, 1873, ss. 609—649, rec. W . K ę t r z y ń ­
s k i , P rz e w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i, t. 1, 1874, ss. 235— 240.
360 JA N P O W IE R S K I

późniejszego sw ojego stanow iska w spraw ie większości najw cześniejszych


dokum entów pruskich dla Zakonu K rzyżackiego. W recenzji p racy Ma­
rian a Sokołowskiego o pow ołaniu K rzyżaków przez księcia K onrada ostro
sk ry tyk o w ał ją za próbę obrony autentyczności dokum entów krzyżac­
kich 73, podobną k ry ty k ę o bserw ujem y w ocenie pracy A. L. E w alda 7i.
Ten ostatni, nie znając ani polskiej lite ra tu ry przedm iotu, ani rezu ltató w
P erlb ach a zdaniem K ętrzyńskiego nie zdołał osiągnąć postępów n auko­
w ych w stosunku do p racy Jo h an nesa V oigta sprzed kilkudziesięciu lat.
K ętrzyń ski zarzucił E w aldow i błędne sform ułow anie te m a tu i w związku
z ty m fałszyw e intencje. W brew sw ojem u przeciw nikow i tw ierdził, że
w X III w ieku nie można mówić o zdobyciu P ru s przez Niemców, ale
przez Zakon K rzyżacki jako in sty tu cję kościelną, w spom aganą przez p a­
piestw o i inne siły polityczne, w ty m i przez P olaków 75. Poniew aż ziemia
chełm ińska b y ła p ierw otnie polska, K rzyżacy nie zdobyli jej, a tylko od­
zyskali kilka miejscowości, krótko przedtem zajętych przez Prusów .
K ętrzy ń sk i zw rócił także uw agę na nieścisłość przekazanej przez Dus-
burga tra d y c ji krzyżackiej o pierw szych krokach ry cerzy zakonnych
w Polsce 7C.
Nie licząc kilku recenzji, n ad k tó ry m i tu nie będę się dłużej zatrzy ­
m yw ać 77, W ojciech K ętrzy ń sk i przez w iele la t nie pisał na tem at począt­
ków państw a krzyżackiego. W ażne nato m iast m iejsce w jego działalności
naukow ej w ty m zakresie zajęła prob lem aty k a źródłoznawcza. P om ijając
p ublikacje kilku nieznanych dokum entów z okresu krzyżackiego, zw iąza­
ne zresztą z poszerzaniem przez niego bazy źródłowej dla sw oich prac,
dotyczących ludności polskiej w P ru s a c h 78, należy zwrócić szczególną
uw agę na przygotow ania do w ydania czw artego i szóstego tom u P om ni­
kó w dziejow ych Polski. W tom ie czw artym tego w ydaw nictw a K ętrzy ń ­
ski w ydał kilka źródeł krzyżackich (Chronica terrae Prussiae — jedna
z w ersji roczników pruskich, A nnales G olubienses, De m agna strage —
relacja o klęsce grunw aldzkiej, Series episcoporum C ulm ensium , M agis­
tri generales ordinis T h eutonicorum fra tru m ) oraz frag m en ty źródeł
klasztornych z te ren u Pom orza Gdańskiego. N atom iast w tom ie szóstym

73 M. S o k o ł o w s k i , K o n ra d k sią ż ę n a M a zo w szu i Z a k o n N ie m ie c k i, P o z n a ń
1873, re c . W. K ę t r z y ń s k i . P rz e w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i, t. 1. 1874, ss. 399—
400.
74 A. L. E w a l d , D ie E ro b eru n g P re u sse n s d u rch die D e u tsc h e n , Bd. 1, H a lle
1872, rec. W. K ę t r z y ń s k i , P rz e w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i, t. 1, 1874, ss. 153—
160, z w łaszcza ss. 154— 155; p o r. te ż id e n ty c z n ą re c e n z ję tegoż w jęz. n ie m ie ck im
w „ A ltp re u ssisc h e M o n a ts s c h rift’", Bd. 10, 1873, ss. 661— 668.
73 P rz e w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i, t. 1, 1874, s. 156.
70 Ib id e m , s. 159.
77 P o r. jeg o re c e n z je w „ P rz e w o d n ik u N a u k o w y m i L ite r a c k im ”, 1878, ss.
1136—1148; r. 1879, ss. 175— 183; r. 1880, ss. 373— 378; a ta k ż e re c e n z ję z d ru g ie j
części p ra c y A. L. E w a l d a w „ P rz e g lą d zie K ry ty c z n y m ”, 1875, ss. 457— 459.
78 A ltp re u s s is c h e M o n a ts s c h rift, B d. 7, 1870, ss. 79— 81; B d. 10, 1873, ss. 674—
675. P o r. te ż s p ra w o z d a n ia z p o s z u k iw a ń a rc h iw a ln y c h i z p ra c a rc h iw a ln y c h
n a te re n ie P ru s , W . K ę t r z y ń s k i , U ber e in ig e d ie P r o v in z P re u sse n b e tre ffe n d e
H a n d sc h r ifte n d e r B ib lio th e k des F ü r s te n W ła d y s ła w C za r to r y s k i in P aris, A lt­
p re u s sis c h e M o n a ts s c h rift, B d. 9, 1872, ss. 113— 127; te n ż e, P ru ssic a d er C z a r to r y s -
k is c h e n B ib lio th e k , ib id e m , B d. 13, 1876, ss. 47— 49; te n ż e, rec.: E. V o l c k m a n n ,
K a ta lo g des E lb in g er S ta d ta r c h iv s , E lb in g 1875, o ra z M. C u r t z e, D ie H a n d ­
s c h r ifte n u n d s e lte n e n D ru c k e d er G y m n a s ia lb ib lio th e k z u T h o rn , I. T h e il: D ie
N a c h s c h r ifte n u n d In c u n a b e ln , T h o rn 1875, P rz e g lą d K ry ty c z n y , r. 1876, ss. 288— 290.
W O JC IE C H K Ę T R Z Y Ń S K I JA K O H IS T O R Y K P R U S 361

P om ników znalazły sią m iędzy innym i źródła oliwskie 7Э, szczególnie is­
totne dla dziejów P ru s ze w zględu na obecność w śród nich K ro n iki oliw-
skiej. Tą ostatnią nasz h isto ry k zajął się ju ż wcześniej w specjalnych a r ­
tyku łach, opublikow anych w 1886 i w 1890 r. oraz we w stępie do źródeł
oliwskich. W pierw szym z nich omówił bliżej osobę au to ra kroniki, opata
oliwskiego S tanisław a (XIV wiek), uzasadniając jego polskie pochodze­
nie 80. N astępnie szerzej bronił tezy, że w skład K ro n iki oliw skiej wszedł
utw ó r znacznie w cześniejszy (z X III w ieku), n azw an y przez niego E xo r­
dium ordinis cruciferorum , k tó ry uw ażał za źródło w cześniejszych infor­
m acji D usburga 81. O powiedział się w ten sposób za starszym i koncepcja­
m i histo rio g ralii niem ieckiej, bronionym i w spółcześnie przez L otara W e­
b era i W alth era Fuchsa przeciw M axowi Perlbachow i, w yw ierając po­
w ażny w pływ n a zdanie historyków polskich w tym zakresie. O statnio
jednakże M arzena Pollaków na uzasadnia szerzej pogląd odm ienny 82.
Ju ż w latach osiem dziesiątych można zauw ażyć w pracach K ętrzy ń­
skiego pew ien zw rot w k ierun ku pogłębienia krytycznego stosunku wo­
bec n ajstarszy ch dokum entów pruskich. K ętrzyński nie pośw ięcił im jesz­
cze w ówczas oddzielnej pracy, jednakże jego opinie n a ten tem at można
w yczytać w m arginesow ych uw agach w pracy o ludności polskiej w P ru ­
sach 83 oraz w recenzji studiów P erlbach a o dukum entach pruskich, sta­
now iących pogłębione i rozszerzone pow tórzenie w niosków tego au tora
zaw artych w om ów ionym ju ż wcześniej specjalnym a r t y k u le 84. K ętrzy ń ­
ski zaatakow ał ty m razem autentyczność tak zwanego przy w ileju łowic­
kiego (lub z Lonyz) z 1222 r. i zajm ow ał podejrzliw e stanow isko w obec
złotej bulli F ry d ery k a II dla K rzyżaków z 1226 r., któ rej autentyczności
bronił P erlbach. Mimo w szystko jeszcze i w ówczas był dość daleki od
krańcow ego stosunku do sp raw y autentyczności dokum entów krzyżac­
kich, ja k i m ożna zaobserw ow ać w jego późniejszych pracach.
D opiero w pierw szych latach X X w ieku K ętrzyń sk i przeszedł zdecy­
dow anie na pozycje skrajne, zapew ne pod w rażeniem antypolskiej poli­
ty k i w ładz pruskich, naw iązujących do trad y c ji krzyżackich, o czym są­
dzi M arian B iskup n a podstaw ie sform ułow ań, w yrażonych przez naszego
histo ry ka 85. W ydaje się jednak, że do usztyw nienia stanow iska K ętrzy ń ­
skiego przyczyniły się ponadto nowsze, sk rajn ie nacjonalistyczne, prace
historyków niem ieckich, zwłaszcza Jo h an n esa Plinskiego 86 i H ansa P le h -

73 M P H , t. 4, ss. 31—142; t. 6, ss. 290— 382.


80 W. K ę t r z y ń s k i , O d w ó c h n ie zn a n y c h h is to ry k a c h p o lskich , II. K s. S ta ­
n isla w , op a t o liw s k i 1330— 1356, P rz e w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i, 1886, ss. 297—301.
81 W. K ę t r z y ń s k i , K ro n ik a o liw s k a i e x o r d iu m o rd in is c ru c ife r o ru m , P r z e ­
w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i, 1890, ss. 289—297, 385— 394 i 499—510.
82 P o r. o m ó w ien ie lite r a tu r y p ro b le m u i w ła sn e sta n o w isk o a u to rk i w p ra c y
M. P o l l a k ó w n a , K ro n ik a P iotra z D u sb urga , W ro c la w 1968, ss. 84—105.
83 W . K ę t r z y ń s k i , O lu d n o ści p o ls k ie j w P ru siec h n ie g d y ś k r z y ż a c k ic h ,
L w ó w 1882 , ss. 47—50 (przypis).
84 M. P e r l b a c h , P re u ssisch -p o ln isc h e S tu d ie n z u r G e sc h ic h te des M itte la l­
te rs, H . 1—2, H a lle 1886, ree! W . K ę t r z y ń s k i , K w a r ta ln ik H isto ry c zn y , t. 1,
1887, ss. 314— 3Ί6.
85 W . K ę t r z y ń s k i , O p o w o ła n iu K r z y ż a k ó w p r ze z k s. K o n ra d a , R o zp ra w y
A k a d e m ii U m ie ję tn o śc i. W y d ział H isto ry c zn o -F ilo z o fic z n y , t. 45, 1903, s. 126; p o r.
M . B i s k u p , R ola Z a k o n u K rz y ża c k ie g o w w ie k a c h X I I I —X V Í (m aszynopis), s. 18.
U p rz e jm ie d z ię k u ję p. p ro f. M a ria n o w i B isk u p o w i za u d o s tę p n ie n ie m i c y to w an eg o
m a sz y n o p isu .
86 J . P 1 i n s к i, D ie P ro b le m e h isto risc h e r K r itik in d er G e sc h ic h te des e rste n
362 JA N P O W IE R S K I

na 87. H istorycy ci zaatakow ali ustalenia, w p ełn i obiektyw ne, P erlbacha,


broniąc autentyczności nie tylko złotej bulli F ry d e ry k a II, lecz n aw et
tak niew ątpliw ego falsyfik atu , jak im był przyw ilej kruszw icki z 1230 r.
Przyczynę sprow adzenia K rzyżaków w idziano w bezradności księcia
K onrada i Polaków wobec najazdów pruskich, k tó re spustoszyły sąsied­
nie dzielnice polskie i zm usiły K on rad a do w ezw ania Zakonu n a n ajd o ­
godniejszych dla niego w arunkach. T ak więc K rzyżacy uzyskali P ru sy
i ziem ię chełm ińską bez żadnych w p rak ty c e w zajem nych zobowiązań
wobec K onrada i bez zachow ania polskiego zw ierzchnictw a n ad ziemią
chełm ińską.
N ajbardziej m usiała uderzyć K ętrzyńskiego w spom niana praca H ansa
Plehna, k tó ry bezpośrednio zaatakow ał jego koncepcje, dotyczące pol­
skości ziem i chełm ińskiej, w ykorzy stu jąc do tego celu, ja k w spom niano
w poprzednim rozdziale, n aw et te z tw ierdzeń K ętrzyńskiego, z których
tenże następnie się wycofał, a k tó re były bardzo w ygodne dla jego p rze­
ciwników. Chodzi tu głów nie o in terp re ta cję zapiski płockiej o tzw.
„kasztelaniach”, m ającej w skazyw ać n a p ru sk i p ierw otnie ch arak te r zie­
m i chełm ińskiej. T ak więc w edług P leh n a ziem ia chełm ińska, stosunko­
wo świeżo opanow ana przez Polaków , w okresie m isji cysterskiej i najaz­
dów pruskich została praw ie doszczętnie w yludniona, w zw iązku z czym
jej dalszy rozwój był pełną zasługą Zakonu K rzyżackiego. N atom iast
ziem ia lubaw ska jakob y nigdy nie należała do Polski.
Nic dziwnego, że K ętrzy ń sk i m usiał n a pracę P leh n a odpowiedzieć
arty k u łem polem icznym *8. W yżej ju ż mówiono o ponow nej obronie pol­
skiego c h a ra k te ru etnicznego ziem i chełm ińskiej w ty m arty k u le 89. K ę­
trzyński zaatakow ał także dalsze tezy przeciw nika. Ju ż w latach 1881—
1882 podkreślał on sukcesy m isji ch rystianizacyjnej biskupa C hrystiana,
k tó re częściowo, zwłaszcza w Pom ezanii, p rzetrw a ły okres reakcji, po­
gańskiej. O graniczał także sk u tk i najazdów pru sk ich dla sąsiednich ziem
polskich, zwłaszcza Mazowsza. N ajazdy te, n iew ątpliw ie dokuczliwe, nie
zagrażały jed n ak integralności ziem polskich, a rów nie duże znaczenie
m iały c rrrn iz o w an e przez książąt polskich k ru c ja ty na ziem ie pruskie.
Pow ażniejszą rolę odegrała tylko k ró tk o trw ała okupacja p ru sk a ziemi
chełm ińskiej. Po nieudanych próbach podjęcia w alki z P ru sam i p rzy po­
mocy utw orzonego w ty m celu nowego zakonu rycerskiego dobrzyńców
K onrad przyw ołał K rzyżaków , nie tylko jed n ak po to, by chronili oni
Mazowsze przed najazdam i pruskim i, lecz zwłaszcza po to, by opanow ali
P ru sy dla K onrad a s0. T eraz K ętrzy ń sk i szerzej uzasadnił w yrażone po­
przednio stanow isko sl. W w ypadku ziem i lubaw skiej zgadzał się, że b y ła
ona pierw otnie p ruska, jednakże zdobyta i skolonizow ana częściowo przez
Polaków ; dopiero w dobie m isji cysterskiej nobilow ie p ruscy oddali się

P re u sse n b isc h o fs, zu g le ic h e in B e itra g z u r G e sc h ic h te des D e u tsc h e n R itte r o r d e n s ,


B re sla u 1903.
bí H. P 1 e h n, G e sc h ic h te des K re ises S tr a sb u r g in W e stp re u sse n , 1 Th.,
L e ip z ig 1900.
88 W . K ę t r z y ń s k i , L u d n o ść z ie m i c h e łm iń s k ie j, R o czn iki T N T , t. 8, 1901;
por. w yżej s. 357—358.
88 P o r. w yżej s. 358.
90 W. K ę t r z y ń s k i , P o lsk a a P r u s y p r ze d p r z y b y c ie m K r z y ż a k ó w , ss. 362—
369; ten że, O lu d n o ści p o ls k ie j w P ru siec h , ss. 44— 53.
91 W. K ę t r z y ń s k i , L u d n o ść z ie m i c h e łm iń sk ie j, ss. 174 i n.
W O JC IE C H K Ę T R Z Y Ń S K I JA K O H IS T O R Y K P R U S 363

pod opiekę biskupa C hrystiana, szukając schronienia p rzed zw ierzchnic­


tw em polskim 92.
Ju ż dw a la ta później, w 1903 r., w yszły dw ie prace K ętrzyńskiego,
pośw ięcone specjalnie w y k ry ciu fałszerstw krzyżackich i p roblem atyce
wczesnej polityki Zakonu K rzyżackiego wobec polskich feudałów . Jed n a
z nich 93, opublikow ana także w n astęp n y m ro k u w nieco rozszerzonej
w ersji niem ieckiej 94, dotyczyła pow ołania K rzyżaków przez księcia K on­
rada, d ru g a natom iast — problem atyce ziem i m ichałow skiej i jej zasięgu
w dobie przedkrzyżackiej w raz ze zm ianam i, spow odow anym i przez Z a­
kon 95. Są to podstaw ow e prace W ojciecha K ętrzyńskiego z zakresu sto­
sunków polsko-krzyżackich w X III w ieku.
K ętrzyńsk i w yszedł z założenia, że jest rzeczą niem ożliwą, by K onrad
M azowiecki n ad ał K rzyżakom ziem ię chełm ińską i w ezw ał ich do pod­
boju P ru s bez jakichkolw iek w arunków . Celem jego p racy m iała więc
być analiza autentyczności i treści dokum entów z tego p u n k tu widzenia.
Z anim jed n ak przeszedł do b adania autentyczności dokum entów k rz y ­
żackich, p rzedstaw ił uprzednio działalność Zakonu n a teren ie Siedm io­
grodu, gdzie k ró l w ęgierski n adał w 1211 r. K rzyżakom ziem ię B urza
w celu w alki z poganam i z zachow aniem w łasnego zw ierzchnictw a nad
danym tery to riu m . W krótce jed n ak u jaw niło się dążenie Zakonu, p oparte
sfałszow anym i dokum entam i, do zbudow ania tu w łasnego niezależnego
państw a. K onflik t m iędzy Zakonem a królem doprow adził do w ygnania
K rzyżaków z W ęgier 9δ. W skazanie n a analogie w ęgierskie jest n iew ąt­
pliw ą i trw a łą zasługą naukow ą K ętrzyńskiego; szkoda tylko, że nie p ró ­
bow ał znaleźć w ytłum aczenia, dlaczego mimo dośw iadczeń w ęgierskich
K onrad Mazowiecki, znając niew ątpliw ie sy tu ację na W ęgrzech 97, p ró ­
bow ał jeszcze raz skorzystać z pomocy zakonnej. A naliza k o n flik tu wę­
gierskiego upraw dopodobniała możliwość podobnego postępow ania
K rzyżaków i ich w ielkiego m istrza H erm ana von Salza wobec K onrada.
W dalszej kolejności au to r w rócił jeszcze raz do stw ierdzenia, że
ziem ia chełm ińska nie ty lko była polska w okresie przedkrzyża­
ckim, lecz że rów nież pozostała tak a w znacznej p rzynajm niej części
w okresie krzyżackim . Czy byłoby to m ożliwe p rzy przyjęciu tezy o peł­
nym w yniszczeniu zaludnienia tej ziem i w dobie najazdów pruskich?
W X II i początkach X III w ieku, ja k w ynika to z analizy przekazów źród­
łowych, przew aga żyw iołu etnicznego znajdow ała się po stronie pol­
skiej — aż do czasów w ojew ody K onrada, K ry styn a, włącznie. M isja
cysterska rozpoczęła sw oją działalność w Pom ezanii. T u biskup C hrys­
tian m iał sw oją rezydencję w Z antyrze, zdaniem K ętrzyńskiego poło­
żonym m iędzy W isłą a N ogatem , na późniejszej insula de Z antir, z którą
n‘: Ib id e m , ss. 197— 202.
93 W . K ę t r z y ń s k i , O p o w o ła n iu ... ss. 125—230.
M W . K ę t r z y ń s k i , D er D e u tsc h e O rd e n u n d K o n ra d v o n M a s o v ie n (1225—
1235), L e m b e rg 1904.
35 W. K ę t r z y ń s k i , Z ie m ia M ic h a ło w ska . P r z y c z y n e k do h is to ry i fa łs z e rs tw
k rz y ża c k ic h , R o zp raw y A k a d em ii U m ie ję tn o śc i. W ydział H isto ry c zn o -F ilo z o fic z n y ,
t. 45, 1903, ss. 349— 356.
flGW. K ę t r z y ń s k i , O p o w o ła n iu , ss. 127— 145; te n ż e. D er D eu tsch e O rden,
ss. 7— 33.
37 C h o ciażb y ze w z g lęd u n a b lisk ie , n a p rz e m ia n w ro g ie i p rz y ja z n e sto su n k i
z W ęgram i b ra ta K o n ra d a — L e sz k a B iałego, p o r. o n ic h b liżej B. W ł o d a r s k i ,
P o lity k a r u s k a L e s z k a B ia łeg o , L w ó w 1925.
isst JAN POW1EKSKI

należałoby wobec tego identyfikow ać L ansanię n adaną biskupow i przez


P ru sa W arpodę. Je j nazw a pochodzić ma od łęgów na Żuław ie. M isja
rozw ijała się tu pom yślnie; na w ezw anie papiestw a pośpieszyli jej z po­
mocą książęta polscy i krzyżow cy. Analiza, dokum entów w skazuje, że
k ru c ja ty m iały za zadanie nie tylko bronić neofitów , lecz także roz­
szerzać chrześcijaństw o w śród pogan. Liczne n ad an ia dla C h ry stian a
poczyniono w większości w ypadków raczej poza granicam i ziemi cheł­
m ińskiej; natom iast n adanie z 1222 r. dotyczyło obszernych dóbr w jej
granicach. Pomoc polska dla m isji m iała na celu narzucenie P rusom
polskiego zw ierzchnictw a. In form acje buli papieskich do 1221 r. dotyczą
ty lk o pomocy dla zagrożonej m isji, a z la t 1222-1227 b ra k w nich zu­
pełnie inform acji o P rusach. W zm ianka o najeździe pru sk im z 1224 r.,
podana w E xordium , dotyczyła Pom orza. Nie m a nato m iast wiadomości,
b y najazdy p rusk ie objęły ziem ie polskie, a w 1227 r. źródło mówi n a ­
w e t o pomocy pruskiej dla książąt polskich przeciw ko Św iętopełkow i po­
m orskiem u. Pierw sza w zm ianka o najeździe pruskim na Mazowsze po­
chodzi z dokum entu biskupa płockiego G ü ntera z 1228 r., jednakże a u to r
w oddzielnej części p racy o rycerzach C hrystusa (D obrzyńcach) sta ra się
udowodnić, że jest to fa ls y fik a t9a. W idocznie w ięc K onrad m iał bardziej
dalekosiężne plany i do ich realizacji, a nie do obrony M azowsza przed
najazdam i p ruskim i w ezwał K rzyżaków . O w yborze zakonu zdecydowało,
zdaniem K ętrzyńskiego, niem ieckie otoczenie duchow ne księcia K onrada.
D okum ent F ry d e ry k a II z 1226 r. poświadcza, że K onrad postanow ił
uposażyć K rzyżaków w ziemi dobrzyńskiej w celu zdobycia P ru s. Na
podstaw ie zeznań św iadków na procesie polsko-krzyżackim z 1339 r.
a u tc r stw ierdził, ie po nadaniu P ru s Zakonowi przez papieża książę
w ystosow ał przeciw tem u protest. Z zeznań w ynika także czasowe n a­
danie dla K rzyżaków ziemi chełm ińskiej do opanow ania P rus. K rzyżacy
przybyli z planam i znacznie szerszym i, niż w arunki, jak ie staw iał im
K onrad, zabezpieczyli się w tym celu m iędzy innym i p rzy pomocy
wspom nianego dokum entu z 1226 r. A u to r sta ra ł się, znów w oddzielnym
podrozdziale " , uzasadnić, że dokum ent ten, aczkolw iek sporządzony
w kan celarii cesarskiej, nie m usiał być uzgodniony z cesarzem , atakow ał
więc faktyczną autentyczność tego dokum entu. N ależy go przeto tra k ­
tow ać jako. w arunki, staw iane przez Zakon K onradow i. Z pierw szą k rzy ­
żacką tw ierdzą Vogelsang na lew ym brzegu W isły identyfikow ał K ę­
trzyń ski N ieszawę, której dotyczył sfałszow any, jego zdaniem 10°, do­
k u m e n t K onrada z 1230 r. K rzyżacy zatrzym ali się tu, poniew aż oba­
w iali się, że sam i nie poradzą z Prusam i. „I C rłow o pod Inow rocław iem
i może niektóre inne dobra, któ re służyć im m iały na u trzym anie ich
podczas pobytu w księstw ie m azowieckim, przyw łaszczyli sobie potem
na podstaw ie dokum entów podrobionych. C iągnęli zatem stąd podw ójne
zyski” 101. Także n astęp ny dokum ent dla K rzyżaków uznał K ętrzy ńsk i za

3® W. K ę t r z y ń s k i , O p o w o ła n iu , ss. 212— 217; te n ż e, D er D e u tsc h e O rden,


SS. 157— 165.
93 W. K ę t r z y ń s k i , O p o w o ła n iu , ss. 1S7— 201; te n ż e, D er D e u tsc h e O rden,
ss. 128— L37.
,J° W. К ę t r z у ń s к i, O p o w o ła n iu , ss. 205— 208: te n ż e, D er D e u tsc h e O rden,
ss. 145— 150.
p| W. K ę t r z y ń s k i , O pow o ła n iu , s. 167.
W O JC IE C H K Ę T R Z Y Ń S K I JA K O H IS T O R Y K P R U S 385

podrobiony 102. Na wiadomość, że K rzyżacy nie bardzo się śpieszą na


pogranicze polsko-pruskie, poniew aż bardziej ich in teresu je P alestyna,
K onrad postanow ił zorganizow ać tu odrębny Zakon R ycerzy C hrystuso­
wych, na w zór Zakonu Inflanckiego 103. Tym czasem K rzyżacy, po n ieu ­
danej akcji palestyńskiej znów zainteresow ali się P rusam i, zw rócili się
do papiestw a o zatw ierdzenie przyw ilejów w P rusach, poniew aż zaś n a­
dania K onrad a i C h ry stian a nie zadow alały ich życzeń, rozpoczęli now e
u kład y z księciem , k tó re widocznie nie d ały rezultatów , skoro nie m am y
z tego roku żadnych now ych dokum entów au tentycznych, n atom iast aż
trz y falsyfikaty. Znów więc K ętrzy ń sk i d o p atry w ał się falsyfikatów
w dokum entach krzyżackich 104. F alsy fik aty broniono następująco. M ia­
now icie usiłow ano udow odnić, że ziem ie p ruskie b y ły tak bardzo uciąż­
liw ie przez P ru sów atakow ane, iż nie istniał żaden sposób obrony
przed ich najazdam i, co w p ełni m otyw ow ało bardzo szerokie ustępstw a
K onrada wobec Zakonu. S tw ierdzenia te znalazły m iejsce w n ie w ą t­
p liw ym falsyfikacie kruszw ickim , u w ierzytelnionym przez potw ierdzenie
ze stro ny niezbyt dokładnie zorientow anej k u rii papieskiej, oraz w sfał­
szow anym w zw iązku ze sporem kuj a w sko-krzy żackim w latach pięć­
dziesiątych X III w ieku rzekom ym konsensie księcia K azim ierza, d ato­
w anym na rok 1233. W ówczas to po raz pierw szy przedstaw iono przy­
ję tą później w nauce nie tylko niem ieckiej, ale i polskiej tezę o bardzo
pow ażnych skutkach najazdów pruskich w okresie przedkrzyżackim ,
z któ rą to tezą polem izow ał K ętrzyński 105. K rzyżacy, w ym usiw szy n a ­
stępnie znaczne ustęp stw a ze stro n y biskupa pruskiego C hrystiana,
um ocnili się w posiadaniu ziemi chełm ińskiej i z pomocą polską roz­
poczęli skuteczny podbój ziem pruskich. W tedy na podstaw ie sfałszo­
w anych dokum entów uzyskali od papiestw a n adanie posiadanych terenów
z Prusam i. Zaskoczony ty m K onrad M azowiecki znalazł się w sytuacji
bez w yjścia i rato w ał ty lk ę to, co dało się uratow ać, układem z 1235 r.
godząc się na zaspokojenie krzyżackich preten sji, w yrażonych w falsy­
fikatach, w zam ian za zw rot ziemi dobrzyńskiej, któ rej posiadacze —
bracia C hrystusa —połączyli się z Zakonem już w cześniej. Tak więc
drogą fałszerstw K rzyżacy uzyskali niezależność od księcia K onrada na
posiadanych te ry to ria ch 106.
Również w w alce z biskupstw em płockim o przynależność diecez­
ja ln ą ziemi chełm ińskiej K rzyżacy posłużyli się falsyfikatam i: sfałszo­
w anym dokum entem K on rad a i biskupa płockiego G iedka dla biskupa
C hristiana z 1222 r. oraz sfabrykow anym na nowo dokum entem biskupa
G iedki i jego kap itu ły rzekcm o dla sam ego Zakonu. Również w tym
w ypad ku przyniosło im to pom yślne rozstrzygnięcie sporu 107.
102 C hodzi o d o k u m e n t d la O rło w a, p o r. W. K ę t r z y ń s k i , O p o w o ła n iu , ss. 187
i 204—205; te n ż e, D er D e u tsc h e O rden, ss. 141— 145.
1,3 W. K ę t r z y ń s k i , O -powołaniu, ss. 168— 170; te n ż e, D er D eu tsch e O rden,
ss. 77—79.
105 W. K ę t r z y ń s k i , O p ow o ła n iu , ss. 170— 171 i 201 n n.; te n ż e, D e r D eu tsch e
Orclen, ss. 81 i 137 nn.
133 W. К ę t r z y ń s к i, O p o w o ła n iu , ss. 171— 174 i 208— 212; tenże, Der D eutsche
O rd en , ss. 82—87 i 150— 157.
10δ W. K ę t r z y ń s k i , O p o w o ła n iu , ss. 174— 187 i 217— 225; te n ż e. D er D eu tsch e
O rd en , ss. 87— 112.
107 W. K ę t r z y ń s k i , O p o w o ła n iu , ss. 187— 193; te n ż e, D er D e u tsc h e Ordert,
112 — 1 2 2 .
366 JA N P O W IE R S K I

Poza w spom nianym i już dok u m en tam i W ojciech K ętrzyń ski próbow ał
uzasadnić, że falsyfikatam i by ły ponadto: dokum ent W ładysław a Odonica
dotyczący nadania Cekowa w form ie oryginalnej 108 oraz a k t nad an ia bis­
kupow i C hrystianow i przez pruskiego możnego S u rv ab u n ę ziemi lu­
baw skiej 10s. W sum ie uznał za falsy fik aty dziewięć dokum entów , pod­
robionych przez K rzyżaków i jeden przez biskupa C hrystiana, a ponadto
w w ypadku trzech dalszych doszukał się interp o lacji lu b przeróbek.
H iperk ry tyczna postaw a w dziedzinie d yplom atyki d ostarczyła m u a r­
gum entów dla uzasadnienia nowego spojrzenia na początki państw a
krzyżackiego w P rusach. W kilk u w ypadkach uznał za falsyfik aty do­
k u m en ty tylko ze w zględu na drobne nieform alności.
Do spraw y fałszerstw krzyżackich K ętrzy ńsk i w rócił jeszcze raz we
w spom nianym a rty k u le o ziem i m ichałow skiej. Doszedł on do w niosku,
że w e w szystkich sfałszow anych przez nich dokum entach K rzyżacy
podkreślali fa k t ograniczenia ziem i chełm ińskiej przez rzeki: Drwęcę,
W isłę i Osę. Ju ż to stw ierdzenie pozw alało m u dom niem yw ać, że ziem ia
m ichałow ska sięgała pierw otnie poza dokładnie przez nich przedstaw ione
szczupłe granice z początków X IV w ieku. N a szerszy zasięg ziem i m i­
chałow skiej może, jego zdaniem , w skazyw ać także fa k t istnienia w X VI-
-X V III w ieku jednego sędziego ziem skiego dla pow iatów : brodnickiego
i now om iejskiego. A uto r sądził, że zasięg ten b y ł w ynikiem przetrw an ia
w trad y cji inform acji z okresu przedkrzyżackiego. N ajw ażniejszy jednak
dowód na poparcie sw ojej tezy w idział w różnicach m iędzy p o tw ier­
dzeniem papieskim p rzyw ileju tzw . łowickiego z 1222 r., oraz dwoma
redak cjam i tegoż przyw ileju. Miejscowości, podane w redak cji dłuższej,
a b rak ujące w red ak cji krótszej i w potw ierdzeniu papieskim , w edług
lokalizacji K ętrzyńskiego leżą w łaśnie na dom niem anym terenie daw nej
ziemi m ichałow skiej. Pow iększenie te ry to riu m chełm ińskiego kosztem
ziemi m ichałow skiej zostało dokonane przez K rzyżaków , k tó rzy dla
u praw nienia tej zm iany, n iekorzystnej dla księcia K onrada, podrobili
jego przyw ilej łow icki z 1222 r. Je o oryginał dostał się im zapew ne
z rąk biskupa C hry stian a w chw ili rezygnacji tego ostatniego z posiad­
łości w ziem i chełm ińskiej 110.
P race K ętrzyńskiego doczekały się już w krótce recenzji ze stron y
h istoryków polskich. S tanisław Z akrzew ski, k tó ry w 1902 r. opublikow ał
pracę pośw ięconą nadaniom n a rzecz biskupa pruskiego C h ry stian a m .
w yraził krótki, w sum ie raczej pozytyw ny sąd o pracy, o pow ołaniu
K rzyżaków , dodając w łasne uw agi, dotyczące dyplom atyki papieskiej 112.
N atom iast A ntoni P rochaska, k tó ry nie zajm ow ał się p ro blem atyką

1,8 W . К ę t r z y ń s к i, O p o w o ła n iu , ss. 194— 197; te n ż e, D er D e u tsc h e O rden,


ss. 123— 128. W d ru g ie j z ty c h p ra c a u to r z m o d y fik o w a ł nieco sw ój p ogląd, u w a ż a ją c
że d a ro w iz n a C ek o w a p rz e z O d o n ica z o sta ła c o fn ię ta n ie po śm ie rc i C h ry s tia n a ,
a jeszcze za jeg o życia.
109 W . K ę t r z y ń s k i , O p o w o ła n iu , ss. 226—228 i ss. 181— 185.
u0 P o r. w y ż ej p rz y p . 95.
111 S. Z a k r z e w s k i , N a d a n ia n a rze c z C h ry s tia n a b is k u p a p r u sk ie g o w la ­
ta c h 1217— 1224, R o zp raw y A k a d em ii U m iejętn o ści. W ydział H isto ry c zn o -F ilo z o ­
ficzn y , t. 42, 1902.
112 W K ę t r z y ń s k i , O p o w o ła n iu , re c . S. Z a k r z e w s k i , K w a r ta ln ik
H isto ry c zn y , t. 17, 1903, ss. 636—641.
W O JC IE C H K Ę T R Z Y Ń S K I JA K O H IS T O R Y K P R U S 367

krzyżacką X III w ieku, zajął stanow isko polem iczne wobec tejże p racy ш .
N ajobszerniej jed n a k na tem at w yników badaw czych naszego h isto ry k a
w ypow iedział się S tanisław K u jo t ш , najlep iej spośród badaczy polskich
już w ówczas obeznany ze średniow iecznym i dziejam i Pom orza i P ru s 115.
A rty k u ł recenzyjn y K u jo ta składa się z kilk u rozdziałów. W p ierw ­
szym z n ich polem izow ał on ze zdaniem K ętrzyńskiego, że biskup C hry­
stian zm arł jako biskup chełm iński, uzasadniając, iż podział ziemi lu ­
baw skiej n astąp ił jeszcze p rzed rokiem 1233 116. Z kolei a u to r bronił
tezy, że arch iw um biskupstw a chełm ińskiego otrzym ało n ajdaw niejsze
dokum enty po C hrystian ie od K rzyżaków dopiero w 1264 r.; m a to duże
znaczenie dla k ry ty k i tych d o k u m en tó w 117. N astępnie K u jo t polem izow ał
z P erlb achem i K ętrzyńskim , obw iniając o podrobienie dokum entów ce-
kow skich nie biskupa C hrystiana, a klaszto r trzebnicki, w którego po­
siadaniu doku m en ty znalazły się praw dopodobnie w raz z cesją Cekowa
na rzecz tegoż k lasztoru 118. W dalszym rozdziale au to r przy taczał szereg
argum entów n a korzyść tezy K ętrzyńskiego, że obie red ak cje p rzyw ileju
łowickiego z 1222 r. zostały podrobione, najpraw dopodobniej przez K rzy ­
żaków 119. P o p ierał także jego zdanie w spraw ie dokum entów dla dob-
rzyńców 12°. Podobnie dostarczył dalszych argum entów na korzyść tezy,
że dw a d okum enty K onrada z 1228 r., przyw ilej kruszw icki oraz konsens
K azim ierza K ujaw skiego, k tórych odbiorcam i byli K rzyżacy, są falsy­
fikatam i, przy najm n iej w zachow anej fo r m ie 121. N atom iast tylko
częściowo podtrzym ał K u jo t zdanie K ętrzyńskiego w spraw ie dokum entu
C h ry stiana dla K rzyżaków z 1230 r., przyznając że dokum ent te n nie
został uw ierzytelniony. U znał jednak, że nie rep rezen to w ał on program u
C hrystiana, ale odw rotnie — b y ł to kon cep t k rz y ż a c k i122. Z kolei K u jo t
uznał także dokum ent biskupa G u n tera dla K rzyżaków z 1230 r. za
P erlbach em i K ętrzyń sk im za fa ls y fik a t123.
N astępnie Stanisław K u jo t zajął się problem am i geografii historycznej
i h isto rii politycznej, poruszonym i w p racach K ętrzyńskiego. U zasad­
n iał więc, że tenże pom ylił się w lokalizacji S an ty ru , k tó ry leżał w obec­
nej B iałej Górze, na w schód od rozw idlenia W isły i N ogatu 124. K ry ty ­
kow ał także jego pogląd, jak o b y praw obrzeże dolnej W isły i N ogatu nie
ш W . K ę t r z y ń s k i , O p o w o ła n iu , re c . A . P r o c h a s k a , K w a r ta ln ik H is to ­
ry c z n y , t. 18, 1904, ss. 577— 581.
114 P o r. w y żej p rz y p . 1.
115 P o r. ch ociażby w y k a z p ra c S. K u j o t a , H isto ria P o m orza, T. I do ro k u
1466, p o d re d . G. L a b u d y , cz. 2, P o z n a ń 1969, ss. 351 i 381.
116 S. K u j o t , N a jn o w sz e prace..., I. C zy b is k u p p r u s k i C h r y s ty a n u m a rł
b is k u p e m c h e łm iń sk im ? , ss. 285—290.
117 S. K u j o t , op. cit., II. K ie d y p o w sta ło a r c h iw u m s to łic y b is k u p ie j
w C h e łm ży ? , ss. 290— 293.
118 S. K u j o t , op. cit., II I. D w a d o k u m e n ty n a C e k o v iz, ss. 293— 296.
119 S. K u j o t, op. cit., IV. D o k u m e n t u g o d y ło w ic k ie j, ss. 296—304.
120 S. K u j o t, op. cit., V. D o k u m e n ty w s p ra w ie k a w a le r ó w d o b r zy ń sk ic h ,
ss. 418—423.
121 S. K u j o t , op. cit., V I. T r z y d o k u m e n ty K o n ra d a z r. 1228 i 1230 dła
K r z y ż a k ó w n a z ie m ię c h e łm iń s k ą i p r zy zw o le n ie K a zim ie rza , syn a K o n ra d o w e g o ,
n a d a ro w izn ę ojca, ss. 423— 430.
122 S. K u j o t , op. cit., V II. C zte r y d o k u m e n ty C h ry s ty a n a d la K r z y ż a k ó w
z r. 1228, 1230 i 1231, ora z d o k u m e n t d w u o p a tó w o u k ła d a c h z r. 1230, ss. 430— 434.
123 S. K u j o t , op. cit., V III. D o k u m e n t b is k u p a G u n te ra i k a p itu ły p ło c k ie j
z r. 1230 dla K r z y ż a k ó w , ss. 434—436.
1:4 S. K u j o t, op. cit., IX . G dzie leżała in su la in Z a n tir? , ss. 436— 438.
383 JA N P O W IE R S K l

należało w początkach X III w ieku ani do książąt polskich, an i do Po­


m orza G dańskiego, poniew aż obszar ten w edług polem isty był w posia­
daniu książąt pom orskich. Pow oływ ał się p rzy ty m K u jo t na pogląd
sam ego K ętrzyńskiego z jego w cześniejszych prac 125. A by nie w racać do
tych m arginesow ych, z p u n k tu w idzenia p racy o pow ołaniu K rzyżaków ,
spraw , należy dodać, że w chw ili obecnej bardziej słuszne w yd aje się
w obydw u k w estiach stanow isko recenzenta p racy K ę trz y ń sk ieg o 12li.
W kolejnym rozdziale a rty k u łu recenzyjnego a u to r trafn ie broni a u te n ­
tyczności dokum entu S u rvab u n y dla ziemi lubaw skiej, a L anzanię —
obiekt nadania innego P ru sa, W arpody — rów nie dobrze zlokalizow ał
pod Elblągiem 127. Również w sp raw ie ziemi chełm ińskiej K u jo t popie­
rając gen eraln ie tezę K ętrzyńskiego o szerszym niż w początku XIV
w ieku zasięgu ziemi m ichałow skiej podw ażał jedn ak arg u m en ty na
kcrzyść m aksym alistycznego rozszerzania jej pod K ow alew o i G olub 12r’.
N atom iast w całej rozciągłości p o p arł recenzent tezę, że najazd y
P rusów na Mazowsze zostały w ym yślone przez K rz y ż a k ó w 129 i zw ią­
zaną z ty m koncepcję, że K onrad M azowiecki u stanow ił zakon dob­
rzyński i w ezw ał K rzyżaków w celu podboju P ru s 13°. W sum ie więc
K ujot, pom ijając m niej istotne sprostow ania, p raw ie w całej rozciągłości
poparł i bardziej jeszcze udow odnił stanow isko W ojciecha K ętrzyńskiego.
,,Taki jest w ynik głów nej p racy K ętrzyńskiego. Znaczy on — dokonanie
tego przew rotu, jak i rozpoczął i daleko posunął P erlbach. Zanim m u się
pow szechnie przyzna słuszność, upłynie w iele czasu. Lecz zam ykanie
oczu nań, gołosłowne zaprzeczenie istnienia tego p rzew ro tu i tw ie r­
dzenie, jakoby w szystko jeszcze było po daw nem u, jak niedaw no tem u
pow iedziano" — stw ierdza K u jo t m ając n a m yśli pracę Jo h an n esa P lin -
skiego — „nie pcw ir no uchodzić ju ż przed w ydaniem p racy K ętrzyńskiego,
ze w zględu na rezu ltaty , osiągnięte przez P e rlb ach a” ш .
Z upełnie inne stanow isko zajęła historiografia niem iecka. M ax P e rl­
bach jeszcze raz podjął problem fałszerstw krzyżackich, zm uszony do
tego pracą K ętrzyńskiego. B roniąc szeregu dokum entów , uznanych przez
K ętrzyńskiego za falsyfikaty,, k ry ty k o w ał także całą koncepcję przeciw ­
nika, w skazując na realne zagrożenie północnej P olski przez n ajazdy
p ru skie i b rak pow ażniejszych argum entów na korzyść tezy o planach

1:5 S. K u j o t , op. cit., X . Do kogo n a leża ło w sc h o d n ie p orzecze d o ln e j W isły


i N o g a tu w p ie rw s zy c h d ziesięcio leciach X I I I w ie ku ? , ss. 433— 442; X I. Do kogo
n a le ża ły oko lice S z tu m u i n iz in y aż do P o zo lii i pod E lb lą g za k się c ia p o m o r­
skieg o Ś w ię to p e łk a i na p o c zą tk u rzą d ó w M ściw o ja II? , ss. 442— 445.
12S P o r. J. P o w i e r s k i , K sz ta łto w a n ie się g ra n icy , p a ssim ; te n ż e, N a m a r g i­
n e sie n a jn o w sz y c h b a d a ń n a d p r o b le m e m m is ji c y s te r s k ie j w P ru sa ch i k w e s tią
S a n ty r a , K o m u n ik a ty M a z u rs k o -W a rm iń s k ie , n r 2, 1968, ss. 245—261.
127 S. K u j o t , op. cit., XIX. D w ie b u lle z r. 1216. G d zie leżała L a n z a n ia ?,
ss. 446—452.
123 S. K u j o t , op. cit., X V . Z ie m ia m ic h a lo w sk a , ss. 458— 464; p o r. też w y żej
p rz y p . 68.
I-a S. K u j o t , op. cit., X III. N a ja zd y P r u s a k ó w n a M a zo w sze w y m y ś lili
K rz y ża c y , ss. 452—456.
130 S. K u j o t , op. cit., X IV . K o n ra d u s ta n o w ił D o b rzy ń c ó w i s p ro w a d ził
K r z y ż a k ó w a b y z d o b y ć P ru sy , ss. 456— 458.
131 S. K u j o t , op. cit., s. 469. W y ra żo n e tu p o g lą d y z o sta ły p rz e z S. K u j o t a
p o d trz y m a n e ta k ż e w jeg o p o d sta w o w e j p ra c y : D zieje P r u s K ró le w sk ic h , cz. 1.
Do ro k u 1309, R o czn ik TN T, t. 20 nn.: 1913 nn.
W O JC IE C H K Ę T R Z Y Ń S K I J A K O H IS T O R Y K P R U S 369

podboju P ru s ze stro n y K onrada M azow ieckiego132. Znacznie ostrzej


i z pozycji w y raźnie nacjonalistycznych zaatakow ał K ętrzyńskiego
A ugust Seraphim , broniąc z jednej stro n y działalności Zakonu, chociaż
przyznaw ał fa k t sfałszow ania przez niego dokum entów , z drugiej zaś
broniąc innych podejrzanych dokum entów krzyżackich 133. Tezy A ugusta
S eraphim a po d trzy m yw ali także późniejsi historycy niem ieccy, którzy
nie w yrzek li się naw et obrony autentyczności tak oczywistego fałszer­
stw a jak dokum en t k ru s z w ic k i134. Chociaż więc p raca K ętrzyńskiego
zm usiła badaczy niem ieckich do polem iki, to 'jedn ak została przez nich
w p ełni odrzucona. Z daje się nie ulegać w ątpliw ości, że zbyt krańcow e
stanow isko K ętrzyńskiego nie mogło n aw et wywołać innej reak cji wobec
w zrastających ten den cji nacjonalistycznych w nauce niem ieckiej.
Jednakże i w historiografii polskiej poglądy K ętrzyńskiego, p o d trzy ­
m ane przez K ujota, nie m ogły się w p ełn i utrzym ać ze w zględu n a ich
h ip erkryty czny , a więc i nie w p ełni obiek tyw n y ch arak ter. Co praw da
jeszcze J a n K aro l K ochanow ski, w y d ając dy plom atariusz mazowiecki,
obejm ujący i dokum enty K onrada dla C hrystiana, D obrzyńców i K rzy ­
żaków, poszedł w ocenie ty ch dokum entów za K ętrzy ń sk im 135, a i W ła­
dysław Semkowicz zdaje się solidaryzow ać z w ynikam i jego p r a c 136. Ju ż
jed n ak w 1921 r. Stan isław Zachorow ski, a n astęp n ie T eodor Tyc, pod­
trzym u jąc tezę o fałszyw ości d okum entu kruszw ickiego i o niem oralnym
wobec K onrada postępow aniu Zakonu, odrzucili w yw ody K ętrzyńskiego,
dotyczące większości n ajstarszy ch dokum entów k rz y ż a c k ic h 137. K azi­
m ierz T ym ieniecki pow rócił do tezy o w ym yśleniu zagrożenia pruskiego
przez Zakon, nie mógł jednakże zgodzić się z koncepcją, że większość do­
kum entów krzyżackich stanow iła falsy fik aty i że K rzyżaków sprow adził
K onrad w celu podboju P ru s n a korzyść M azo w sza138. Także G erard
ш p f e r I b a c h , H e rm a n n v o n S a lz a u n d d e r D e u tsc h e O rd e n im jü n g s te n
p o ln isc h en G e ric h t, Z e its c h rift des W e stp re u ssisc h e n G e sc h ic h tsv e re in s, Bd. 48,
1905, ss. 196 nn.
133 A . S e r a p h i m , Z u r F rage d e r U r k u n d e n fä ls c h u n g e n des D e u tsc h e n
O rd en s, F o rsc h u n g e n z u r B ra n d e n b u rg isc h e n u n d P re u s sisc h e n G e sc h ic h te , B d. 19,
1906, ss. 4 nn.
1)4 E. C a s p a r , H e rm a n n v o n S a lza u n d d ie G rü n d u n g des D e u tsc h o r­
d e n ssta a te s in P re u sse n , T ü b in g e n 1924; W . C o h n , H e rm a n n v o n S a lza , B re sla u
1930; E. M a s c h k e , P o len u n d die B e r u fu n g des D e u tsc h e n O rdens nach P reu ssen ,
D anzig 1934.
135 C o d e x d ip lo m a tic u s e t c o m m e m o r a tio n u m M aso viae g e n era lis, ed. J.K . K o ­
c h a n o w s k i , W a rsz a w a 1919, p a ssim (w k o m e n ta rz a c h do d o k u m e n tó w k rz y ­
żackich).
136 W. S e m k o w i c z , N ek ro lo g W o jciech a K ę tr z y ń s k ie g o , K w a r ta ln ik H isto ­
ry czn y , t. 32, 1918, s. 163: ,,p o d d a ł ro z b io ro w i k ry ty c z n e m u szereg d o k u m e n tó w
k rz y ż ac k ic h , w y k a z u ją c fa łs z e rs tw o p rz y w ile jó w , n a k tó ry c h Z a k o n p óźniej o p ie ra ł
sw e p ra w a . W ażn y m p rz y c z y n k ie m do h is to ry i fa łs z e rs tw k rz y ż a c k ic h je s t też
ro z p ra w a p t. Z ie m ia M ic h a ło w ska , w k tó re j z a ją ł się k w e sty ą p o d stęp n e g o o p a n o ­
w a n ia p rzez K rz y ż ak ó w 12 g ro d ó w m ic h a ło w sk ic h n a z asa d zie fa łs z e rs tw a p rz y ­
w ile ju b is k u p a p ru s k ie g o C h ry s ty a n a ” . Z pow y ższy ch s fo rm u ło w a ń z d a je się w y ­
p ły w ać u z n a w a n ie w ty m czasie w y n ik ó w obu p ra c K ę trz y ń sk ie g o p rzez W. S e m -
k o w i с z a.
137 S. Z a c h o r o w s k i , S tu d y a do d z ie jó w w . X I I I , R o z p ra w y A k a d em ii
U m ie ję tn o śc i W y d ział H isto ry c zn o -F ilo z o fic z n y , t. 37, 1921, ss. 152 пп.; T. T y c ,
P o m o rze p o lskie a K rz y ża c y , R oczn ik i H isto ry c zn e , t. 3, 1927, ss. 39 nn.
138 К . T y m i e n i e c k i , M isja p o lska w P ru sie c h i sp ro w a d ze n ie K rz y ż a k ó w ,
T o ru ń 1935; te n ż e, Z n a c ze n ie p o lity c zn e s p ro w a d ze n ia K r z y ż a k ó w , P ru s y W schod­
nie, P o z n a ń 1932, ss. 47 nn.
24. K o m u n i k a t y
370 JA N P O W IE R S K I

L abuda w skazyw ał n a przejściow y ch a ra k te r zagrożenia ze stron y


Prusów , k tó rzy najeżdżali głów nie te re n y m isji, jednakże pow rócił do
zdania K ętrzyńskiego o przyw ołaniu Zakonu w celu pom ocy w podboju
P ru s 139. Nie było już m ow y o m asow ych fałszerstw ach krzyżackich —
n iew ątp liw y m falsy fik atem b y ł tylko d okum ent kruszw icki. T akie zdanie
p odtrzym ał także w nowszej pracy o stanow isku p raw n y m ziem i cheł­
m ińskiej w państw ie krzyżackim , w której zarazem w brew zwłaszcza
lite ra tu rz e niem ieckiej po dkreślał fak t, że d okum enty krzyżackie,
w łącznie z dokum entem ugody z 1235 r., nie pozbaw iały P olski zw ierzch­
nich praw w stosunku do ziem i chełm ińskiej. P o n a d to . podniesione
przez K ętrzyńskiego do rangi najbardziej w iarogodnych źródeł zeznania
św iadków , n a procesach polsko-krzyżackich, dotyczące sprow adzenia
K rzyżaków , uznał on za św iadectw o odradzającej się w X IV w ieku
w społeczeństw ie polskim ten d encji do odzyskania ziem i chełm iń­
skiej 14°. Zbliżone poglądy na kw estię najazdów pru sk ich i fałszerstw
krzyżackich można uznać obecnie za p anujące w naszej h is to rio g ra fii141.
A utentyczność dokum entów dla D obrzyńców obroniła skutecznie
W anda Polkow ska-M arkow ska 142; nato m iast podobną próbę Józefa P a­
radow skiego odnośnie do obu red ak cji dokum entu łowickiego 143 p rzy ­
jęto k ry tycznie 144. O statnio Jan usz B ieniak bro n i ze znacznym powo­
dzeniem autentyczności krótszej red ak cji tego p rz y w ile ju 145. Tenże
doprow adził natom iast do skrajności zapoczątkow any przez K ętrzy ń ­
skiego, a rozw ijany przez K u jota sceptycyzm co do w iarogodności re ­
lacji D usburga o pierw szych latach p obytu K rzyżaków w Polsce, odrzu­
cając zupełnie inform acje o p ruskiej okupacji trzech grodów w ziemi
chełm ińskiej 146. P roblem ten w ym aga jed nak jeszcze dalszych badań 1,ľ.
Sum ując ocenę dorobku K ętrzyńskiego w zakresie problem atyki
zw iązanej z pow staniem p ań stw a krzyżackiego na pograniczu polsko-
-p ru sk im m ożna stw ierdzić, że chociaż jego koncepcje okazały się zbyt
sk rajn e i nie u trzy m ały się w nauce, to jed n ak jego zasługą je st roz­
poczęcie ostrej polem iki z nacjonalistycznym i histo ry k am i niem ieckim i.
Polem ika ta pozwoliła n a w yrobienie poglądów n a p olitykę krzyżacką
wobec księcia K onrada, o w yraźnie zdradzieckim i nie etycznym cha­
rak terze. D oprow adziła ona także do u trw alen ia poglądu M axa P erlbacha
o niew ątpliw ej fałszyw ości p rzy w ileju kruszw ickiego i możliw ej — kilku
139 G. L a b u d a , P o lsk a i k r z y ż a c k a m is ja w P ru siec h do p o ło w y X 1 Ï Ï w ie k u ,
A n n a les M issiologicae, t. 9, 1937, ss. 288 n n , 338 n n „ 417.
нэ G. L a b u d a , S ta n o w is k o z ie m i c h e łm iń s k ie j w p a ń s tw ie k r z y ż a c k im
w l. 1228— 1454, P rz e g lą d H isto ry c zn y , t. 45, 1954, ss. 282 nn.
141 P o r. np. J . B a s z k i e w i c z , P o w sta n ie zjed n o c zo n eg o p a ń s tw a p o lskieg o
na p rze ło m ie X I I I i X I V w ie k u , W arsz a w a 1954, ss. 151— 157.
142 W. P o l k o w s k a - M a r k o w s k a , D zieje z a k o n u d o b r zy ń sk ie g o . P r z y ­
c zy n e k do k w e s tii k r z y ż a c k ie j, R o cznik i H isto ry c zn e , t. 2, 1926.
143 J. P a r a d o w s k i , O sa d n ictw o w z ie m i c h e łm iń s k ie j w w ie k a c h śre d n ic h ,
L w ó w 1936, ss. 29—51.
144 K . B u c z e k , Z n o w sz y c h ba d a ń n ad o s a d n ic tw e m z ie m p o ls k ic h , p a ssim .
145 J . B i e n i a k , S tu d ia n a d d z ie ja m i z ie m i c h e łm iń s k ie j, ss. 12—24.
145 Ib id e m , ss. 53—67.
147 P o r. tu zw łaszcza ź ró d ło zn aw cze u s ta le n ia M. P o l l a k ó w n y , K ro n ik a
P io tra z D usb urg a, k tó ra p rz y w ią z u je d u żą w a g ę do tzw . R e la c ji H e rm a n a v. Salza,
u z n a n e j za źró d ło D u sb u rg a d la w cześn iejszeg o o k re su , o k tó ry m b y ła pow yżej
m o w a. W ła sn e s ta n o w isk o w s p ra w ie te z J . B i e n i а к a p rz e d sta w ię w o d d z ie l­
n y m a rty k u le .
W O JC IE C H K Ę T R Z Y Ń S K I JA K O H IS T O R Y K P R U S 371

dalszych dokum entów . N ależy jed n ak dodać, że pełnej obrony pozosta­


łych dokum entów dotychczas jeszcze nie przeprow adzono, może dlatego,
iż w ynik w y daje się z góry pozytyw ny.
Spośród innych p rac W ojciecha K ętrzyńskiego, dotyczących śred ­
niowiecza, w arto w spom nieć o dw u jeszcze p ublikacjach źródłowych.
W 1877 r. w ydał on niezw ykle cenny dokum ent ugody m iędzy Mszczu-
jem II pom orskim a P rzem ysłem II w ielkopolskim z 1282 r., zaopat­
ru jąc go w in teresu jący k o m entarz, dotyczący in te rp re ta c ji historycznej
i praw no-historycznej w ydanego źródła 14S. N atom iast w 1888 r. ukazało
się w jego w ydaniu 30 dokum entów płockich z X III—X IV w ie k u 11Э.
W ydaw nictw o to m a rów nież duże znaczenie dla dziejów Pom orza, bo
w iele dokum entów dotyczy stosunków biskupstw a płockiego z K rzyża­
kam i. Poniew aż dy plom atariusz mazow iecki, w y dany przez Ja n a K arola
K ochanowskiego, obejm uje ty lk o d okum enty w ystaw ione do 1247 r.,
zbiór K ętrzyńskiego zachow uje sw oje znaczenie, chociaż dokum enty do­
tyczące w pew nym stopniu p ań stw a krzyżackiego zostały następnie
przedrukow ane w Preussisches U rkundenbuch 15°.

5. P R O B L E M A T Y K A N A R O D O W O ŚC IO W A W PR A C A C H
W O JC IE C H A K Ę T R Z Y Ń S K IE G O

P ro b lem atyk a ta była najw ażniejszym k ieru nk iem w jego badaniach


nad dziejam i daw nych P ru s krzyżackich. K ętrzy ńsk i w yszedł tu w ba­
daniach od opublikow ania broszury, o ch arak terze głów nie etn o g ra­
ficznym, pośw ięconej M azurom, ju ż w 1872 r. 1S1. N astępnie zajął się
problem am i stosunków narodow ościow ych w aspekcie historycznym na
terenie daw nego państw a krzyżackiego, rozpoczynając publikow anie w y ­
ników badań od p racy pośw ięconej narodow ości polskiej w P rusach
zachodnich za czasów krzyżackich 152. P raca ta objęła przede w szystkim
teren ziem i chełm ińskiej i Pom ezanii. A u to r nie ograniczył się w niej do
badania narodow ości w łaścicieli ziem skich (szlachty), ale próbow ał także
przedstaw ić stosunki etniczne na w si i w mieście, w skazując na przew agę

148 W. K ę t r z y ń s k i , O p r z y w ile ju k się c ia M śc iw o ja n a d a ją c y m P o m orze


P rze m y sła w o w i, k się c iu w ie lk o p o ls k ie m u , ro ku 1282, P rze w o d n ik N a u k o w y i L ite ­
ra c k i, r. 1877, ss. 1133— 1138; te n ż e, U ber d ie V e r le ih u n g P o m m e re lle n s a n H erzog
P r z e m y s ła w v o n C ro s s-P o le n . 1282, A ltp re u s sis c h e M o n a ts s c h rift, B d. 14, 1877,
ss. 567—571.
148 30 d o k u m e n tó w k a te d r y p ło c k ie j (1230— 1317), S p ra w o z d a n ie Z a k la d u N a ro ­
dow ego im . O sso liń sk ic h , r. 1888, ss. 65—128; p o r. te ż o d d z ie ln ą o d b itk ę , L w ó w 1888.
uu P re u ssisch e s U rk u n d e n b u c h , Bd. I— II, K ö n ig sb erg 1882—89 (N eu d ru ck :
A a le n 1961—1962).
151 W. K ę t r z y ń s k i , O M a zura ch , D zien n ik P o z n a ń sk i, n r 263, 264, 1868;
tenże, O M azu ra ch , P o z n a ń 1872; te n ż e, O M azu ra ch , T y g o d n ik W ie lkopolski, 1872,
ss. 90— 91, 101— 102, 113— 114, 129— 130, 141— 143; tenże, P ie śn i g m in n e lu d u m a z u r ­
skieg o w P ru sa ch W sc h o d n ich , ib id em , ss. 91, 102, 114— 115, 131, 143; te n ż e, S z k ic e
P ru s W sc h o d n ich , P rz e w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i, 1876, ss. 52— 62, 165— 176, 251— 265
i 456— 464. Zob. te ż W. K ę trz y ń sk i, O M azu rach, o p ra c o w a ł i w y d a ł J a n u s z J a s i ń ­
s k i , O lszty n 1968.
182 W. K ę t r z y ń s k i , O n a ro d o w o ści p o ls k ie j w P ru siec h za c h o d n ic h za
cza só w k r z y ż a c k ic h . S tu d y u m h is to ry c zn o -e tn o g ra jic z n e , P a m ię tn ik A k a d em ii
U m iejętn o ści w K ra k o w ie . W y d ziały F ilo log iczny i H isto ry c zn o -F ilo z o fic z n y , t. 1, 1874,
ss. 117— 221.
372 JA N P O W IE R S K I

elem entu polskiego w śród szlachty i ludności w iejskiej i na obecność


tegoż elem entu w m iastach krzyżackich. Również dla badań w ty m k ie­
ru n k u zebrał i w ydał re g e str poboru z 1648 r. dla ziem p ru s k ic h 153
P ublikow ał też m niejsze przyczynki, k tó re mogły jego zdaniem w y­
św ietlić pochodzenie poszczególnych rodzin szlacheckich, co w konsek­
w encji przyczyniało się do dalszego ośw ietlenia stosunków narodow o­
ściow ych w P rusach. T aki ch a ra k te r m a a rty k u ł o B ażyńskich
(1878 r . ) 154 lu b obszerna analiza części rod u Šw inków , zw iązanych z p ań ­
stw em krzyżackim w recenzji m onografii tego rodu, napisanej przez
G. Zielińskiego 155. W 1879 r. u k azała się kolejna praca pośw ięcona lu d ­
ności polskiej w biskupstw ie· w a rm iń sk im 15δ, a rów nocześnie zbiór
polskich nazw m iejscow ych n a teren ie W ielkiego Pom orza w raz z ak ­
tu aln y m i nazw am i n iem ieck im i157, k tó ra odegrała k a p ita ln ą rolę w za­
chow aniu polskiego n azew nictw a w okresie natężonej germ anizacji na
ziem iach szczególnie przez nią zagrożonych, a m iała także znaczenie n au ­
kowe, stw arzając podstaw ę do w y k reślen ia zasięgu osadnictw a polskiego
na północy. W ślad za tym i p racam i ukazała się w 1882 r. kolejna, doty­
cząca udziału Polaków w kolonizacji M azur 158.
W szystkie te prace obrazow ały kolejno etapy badaw cze K ętrzy ńskie­
go w zakresie analizy stosunków narodow ościow ych w P rusach, szeroko
pojętych w edług ówczesnych określeń ad m inistracyjnych. O statecznym
i n ajw ażniejszym w ynikiem tego k ieru n k u badań naszego h isto ry k a było
obszerne dzieło, w ydane w 1882 г., o ludności polskiej w daw nych P ru ­
sach krzyżackich 159.
W spom niane dzieło składa się z dw u części, z któ ry ch pierw sza
dotyczy ludności polskiej w P ru sach K rólew skich, a k o n k retn ie zie­
m i chełm ińskiej i lubaw skiej oraz Pom ezanii, druga natom iast —
kolonizacji polskiej w P ru sach Książęcych. U kład obydw u części jest
różny, uzależniony od w arunków historycznych, w jakich żyła lub osied­
lała się ludność polska. We w stępie do części pierw szej a u to r omówił sto­
sunki polsko-pruskie w okresie przedkrzyżackim , o czym była już m owa
w yżej 16°. N astępnie, w ychodząc od uzasadnienia polskiego c h a ra k te ru
ziem i chełm ińskiej n a podstaw ie nazw m iejscow ych okresu przedkrzy-
żackiego zajął się bezpośrednim i w zm iankam i źródłow ym i o polskiej lu d ­
ności na wsi chełm ińskiej w X III—XV w ieku, by z kolei przejść do w y­

153 R e g e str p o b o ru p o d w o y n e g o d n ia 25 J u n y 1648 r o k u w M a lb o r k u n a s e y m ik u


g e n e r a ln y m Z ie m P r u s k ic h u ch w alon ego ..., w y d . W . K ę t r z y ń s k i , R o czniki
T o w a rz y s tw a P rz y ja c ió ł N a u k P o z n a ń sk ie g o , t. 6, 1871, ss. 165—201.
158 W. K ę t r z y ń s k i , O B a ż y ń sk ic h , R o cznik i T o w a rz y stw a P rz y ja c ió ł N au k
P o zn ań sk ieg o , t. 10, 1878, ss. 113— 131; por. te ż a rty k u ł tegoż, O J a b ło n o w sk ic h
h e rb u P ru s, II I, P rz e w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i, r. 1876, ss. 979— 1000.
155 W ia d o m o ść h is to ry c zn a o ro d zie S w in k ó w ora z ro d o w ó d p o c h o d zą c e j od
n ic h r o d zin y Z ie liń s k ic h h e rb u Ś w in k a . Z e b ra n e i w y d a n e p rz e z G . i J . Z i e-
l i ń s k i c h , część I. O d n a jd a w n ie js z y c h cza só w do r o k u 1600, T o ru ń 1880, rec.
W. K ę t r z y ń s k i , P rz e g lą d B ib lio g ra fic z n o -A x c h eo lo g icz n y , t. 1, 1881, ss. 306—311.
154 W . K ę t r z y ń s k i , L u d n o ść p o lska w b is k u p s tw ie w a r m iń s k im , A te n eu m ,
t. 2, 1879, ss. 370— 383.
157 W. K ę t r z y ń s k i , N a z w y m ie jsc o w e p o ls k ie P ru s za ch o d n ic h , w sc h o d n ic h
i P om o rza w ra z z p r z e z w is k a m i n ie m ie c k im i, L w ó w 1879.
158 W. K ę t r z y ń s k i , U dział P o la kó w w k o lo n iza c y i M a zo w sza pru skieg o ,
P rz e w o d n ik Nauko-w y i L ite ra c k i, 1882, ss. 526—543.
159 W. К ę t r z у ń s к i, O lu d n o ści p o ls k ie j w P ru siech .
160 Ib id e m , ss. 3— 53; p o r. w y ż ej rozdz. 3 n in ie jsze g o a rty k u łu .
W O JC IE C H K Ę T R Z Y Ń S K I JA K O H IS T O R Y K P R U S 373

kazu wsi z nazw am i polskim i i niem ieckim i, przedstaw ionego w edług


poszczególnych krzyżackich jednostek ad m inistracy jny ch ziemi chełm iń­
skiej. A u tor przeanalizow ał także sposoby germ anizacji nazw polskich,
kończąc optym istycznym akcentem , że nazw y zachow ały swój polski cha­
ra k te r w znacznym stopniu do końca okresu krzyżackiego; podobnie
z okresu końcowego rządów krzyżackich m am y liczne bezpośrednie p rze­
kazy źródłowe o ludności polskiej w ziemi chełm ińskiej. W podobny spo­
sób omówił dobra szlacheckie i ich właścicieli, a n astęp n ie ludność m iast,
w śród której także udow odnił obecność P olaków 161. Przechodząc do cha­
ra k te ry sty k i stosunków narodow ościow ych w Pom ezanii, omówił n a j­
pierw inform acje źródłow e z te ren u całej Pom ezanii do 1454 roku. Ob­
serw ujem y tu w yraźną skłonność do uznania za polski n aw et najznacz­
niejszego w tych okolicach rodu Stangonów . O kres od drugiej połowy
XV do X V II w ieku analizow ał K ętrzy ń ski oddzielnie dla w ojew ództw a
m alborskiego, któ re znalazło się w ówczas w granicach P ru s K rólew skich,
i dla Pom ezanii biskupiej (następnie, od 1525 r. — książęcej). Podsum o­
w anie tej części stanow i rozdział o rezu ltatach kolonizacji polskiej w P o­
mezanii, którego głów ną część w ypełn ia w ykaz licznych polskich nazw
m iejsco w ości162.
Nieco inaczej rozplanow ana je st część druga, dotycząca P ru s Książę­
cych, a więc teren u , n a k tó ry m w okresie przedkrzyżackim Polacy nie
m ieszkali. Omów ione więc zostały początki kolonizacji w okresie p rzed­
krzyżackim , z uzasadnieniem , że nazw y polskie n a ty m teren ie są ślad a­
mi osadnictw a ludności polskiej. N astępnie przedstaw iona została koloni­
zacja ze stro n y ludności p ru sk iej, litew skiej i niem ieckiej. W dalszej
kolejności w yjaśniono, n a jak im p raw ie posiadało tu dobra rycerstw o
i szlachta, ziem ianie (kleine Freie), lem ani, w sie dannickie (czynszowe)
i bartnicy, ponadto zaś omówiono praw o prusk ie 163. W dalszej części ko­
lejno w pow iatach: dąbrow ieńskim , działdowskim , niborskim (nidzickim),
ostródzkim , olsztynkow skim , szczycieńskim , szestyńskim , piskim, łeckim,
ryńskim , leckim (giżyckim), oleckowskim, w ęgoborskim (węgorzewskim)
z południow ą częścią w ystruckiego, na W arm ii i w innych pow iatach,
p rzedstaw ił au to r w ieś po wsi, referu jąc inform acje źródłowe, k tó re uka­
zują fa k t zam ieszkania ich przez Polaków . Do p racy dołączone są dwie
m apy, obrazujące osadnictw o ziem i chełm ińskiej i M azur 164.
P raca W ojciecha K ętrzyńskiego o ludności polskiej w P ru sach k rzy ­
żackich została p rz y ję ta niezbyt przychylnie przez h istoriografię niem iec­
ką. N ajbardziej krańcow e stanow isko zajął H ans P leh n we w spom nianej
już k ilk ak ro tn ie m onografii pow iatu brodnickiego, k tó ry m iędzy innym i
stw ierdzał, że zasługę rozw oju w yludnionej w okresie przedkrzyżackim
ziemi chełm ińskiej należy przyznać w yłącznie Zakonowi K rzyżackiem u,
k tó ry sprow adził tu licznych osadników, głów nie niem ieckich. Dopiero
po now ym zniszczeniu ziemi chełm ińskiej i innych pogranicznych te re ­
nów państw a krzyżackiego w okresie w ojen polskich w początkach XV
w ieku rozpoczęła się kolonizacja polska 165. Jed n ak że i H ans P leh n m u ­
siał przyznać obecność ludności polskiej na ziemi chełm ińskiej ju ż w XIV
1S1 Ib id e m , ss. 54— 177.
Isz Ib id em , ss. 178— 219.
ш Ib id e m , ss. 223—289.
164 Ib id e m , ss. 289— 588.
465 P o r. w y żej p rz y p . 64.
374 JA N P O W IE R S K l

wieku, mimo to uw ażał, że znajdow ała się ona w znacznej mniejszości


w stosunku do ludności niem ieckiej 166. K ętrzy ń sk i w now ej p racy o lu d ­
ności ziemi chełm ińskiej, będącej odpow iedzią n a pracę P leh n a, jeszcze
raz p rzedstaw ił istotne arg u m en ty , w skazujące na ciągłość zaludnienia
ziemi chełm ińskiej przez P olaków od początków X III w ieku do okresu
pokrzyżackiego 167.
W now szej lite ra tu rz e niem ieckiej nie m ożna ju ż było nie liczyć się
z w ynikam i p racy K ętrzyńskiego. Nie negow ano już w nich, jak na p rzy ­
k ład w p racy K arla K asiskie. o l6a, trw ałej obecności ludności polskiej
na ziemi chełm ińskiej, a spory dotyczyły jej procentow ego udziału, a ta k ­
że chronologii początków kolonizacji m azurskiej 1G9. W polskiej n atom iast
historiografii badania W ojciecha K ętrzyńskiego konty n u o w ali H en ry k
Ł o w m iań sk i170 i K arol G ó rs k im . W okresie pow ojennym ukazała się
grun tow na praca M ariana Biskupa, dotycząca osadnictw a n a p raw ie pol­
skim m , a w ydany pod jego red ak cją a tla s um ożliw ia dalszy rozw ój ba­
dań osadniczo-dem ograficznych i narodow ościow ych 173.
Nie ze w szystkim i szczegółowym i ustaleniam i K ętrzyńskiego można
się zgodzić; zawodzą go w w ielu w ypadkach um iejętności w yko rzy sty w a­
nia m etod ono- i toponom astycznych, i ta k na p rzy k ład m ieszkańców
T orunia, pochodzących z K rakow a autom atycznie niejako uzn aje za Po­
laków , chociaż z K rak ow a mogli rów nież przybyć Niem cy. T akie p rz y ­
k łady m ożna b y mńożyć. P ra ca K ętrzyńskiego w chw ili obecnej nie mo­
że zadow alać w żadnym w y padku pod w zględem m etodycznym . Jej
trw ałość polega n atom iast z jed nej stro n y na n o w atorskim w ykazaniu
znacznej liczby ludności polskiej i jej trw ałego zasiedlenia na ziemi
chełm ińskiej i częściowo n a teren ie sąsiednich ziem pruskich, z drugiej
zaś na w y korzystaniu pow ażnych ilościowo m ateriałów źródłow ych, roz­
proszonych po w ielu archiw ach pru sk ich i pom orskich, k tó re omówił we
w stępie do sw ojej p r a c y I74. N ik t po nim nie m ógł zrealizow ać podobnego
1 : H. P 1 e h n, op. cit., ss. 53 i 53.
187 W. K ę t r z y ń s k i , L u d n o ść z ie m i c h e łm iń sk ie j, ss. 174 nn., 203 nn.
168 К . K a s i s k e, D ie S ie d lu n g s tä tig k e it d es D e u tsc h e n O rdens in ö stlic h en
P r e u ss e n b is z u m J a h re 1410, K ö n ig sb erg i. P r. 1934.
169 P ra c e , d o ty c z ąc e o sa d n ic tw a , p o d a je H . Ł o w m i a ń s k i , S ta n b a d a ń nad
d z ie ja m i d a w n y c h P ru só w , I n s ty tu t M a z u rsk i w O lszty nie. K o m u n ik a t D ziału
In fo rm a c ji N a u k o w e j, S e ria P r e h is to rii i H isto rii, n r 4, 1947, ss. 12— 13.
170 H . Ł o w m i a ń s k i , P o lity k a lu d n o ścio w a Z a k o n u N ie m ie c k ie g o w P r u ­
sach i na P o m o rzu , G d a ń sk 1947.
171 K . G ó r s k i , P o c z ą tk i k o lo n iz a c ji p o ls k ie j w P rusach, S tra ż n ic a Z ach o d n ia,
r. 12, 1933, n r 4, ss. 549— 563; tenże, P o la cy i N ie m c y w z ie m i c h e łm iń s k ie j w ś re d ­
n io w ie c zu , S tra ż n ic a Z a c h o d n ia , r. 13, 1937, ss. 260—284.
172 M. B i s k u p , O sa d y n a p ra w ie p o ls k im na P o m o r z u G d a ń sk im w p ie r ­
w s z e j p o ło w ie XV w ., P ra c e G e o g ra fic zn e , n r 5, 1956, ss. 179—224 (p ra c a ta,
acz k o lw ie k d o ty c z ąc a w y łą c z n ie P o m o rza G d a ń sk ie g o , m a w a żn e zn aczenie,
zw łaszcza m e to d y c zn e , d la b a d a ń n a d p ro b le m a ty k ą sp ołeczn ą i n a ro d o w o śc io w ą
ziem i c h ełm iń sk ie j); po r. tegoż, P o w in n o śc i p a ń s zc zy ź n ia n e c h ło p ó w c z y n s zo w y c h
w P ru sa ch K r z y ż a c k ic h w p ie r w s z e j po ło w ie XV w ., P rz e g lą d H isto ry c zn y , t. 53,
1962, ss. 413—436.
173 M. B i s k u p , R o z m ie sz c ze n ie w ła sn o śc i z ie m s k ie j w o je w ó d z tw a c h e łm iń ­
skie g o i m a lb o r sk ie g o w d r u g ie j p o ło w ie X V I w ., T o ru ń 1957; te n ż e, P r u s y K r ó ­
le w s k ie w d r u g ie j p o ło w ie X V I w ., W arsz a w a 1961. J e szc ze p o w a żn ie jsz e z naczenie
będzie m ia ł S ło w n ik g e o g ra fic z n o -h is to r y c z n y z ie m i c h e łm iń s k ie j (w d ru k u ). B ra k
n ie s te ty ta k ic h w y d a w n ic tw d la P r u s w ła śc iw y c h .
174 W . K ę t r z y ń s k i , O lu d n o ści p o ls k ie j w P ru siec h n ie g d y ś k rz y ża c k ic h ,
ss. IX —X X I.
W O JC IE C H K Ę T R Z Y Ń S K I JA K O H IS T O R Y K P R U S 375

zadania, w zw iązku z czym obecnie, po zaginięciu szeregu źródeł, po


zniszczeniu kilku archiw ów , jego praca w licznych w ypadkach m usi za­
stępow ać źródło.
Poza problem atyk ą narodow ościow ą K ętrzy ń ski nie zajm ow ał się p ra ­
wie zupełnie późnym średniow ieczem pruskim . O publikow ał a k t przy się­
gi lennej m iasta T orunia wobec króla z 1494 r . 17S, k tó ry n iew ątpliw ie
cieszył go jako jeszcze jedno św iadectw o pow iązań ziem p ruskich z P ol­
ską. W ydał także trzy listy M elanchtona z XVI w ieku, św iadczące o związ­
kach z tą w ybitną postacią niem ieckiej reform acji w ybitnych Polaków ,
w tym i z* tere n u P ru s 176. Z ajął się ponadto p ro b lem aty k ą lcopernikańską.
N apisał dwie recenzje prac o K o p erniku 177 oraz a rty k u ł o m ow ie M arci­
na K ro m era na tem at pruskiego indyg en atu 178. Za każdym razem , pisząc
o K operniku, podkreślał jego polskie pochodzenie.
Także późniejszym okresem dziejów P ru s zajm ow ał się głów nie z p u n ­
k tu w idzenia p ro b lem aty ki narodow ościowej i w alki z germ anizacją.
W 1880 r. om ów ił „Pocztę K rólew iecką” — gazetę polską z początku
X V III w ieku 179. N astępnie zajął się przydom kam i szlachty pom orskiej 18l),
napisał p rz y okazji k ilka drobniejszych przyczynków o poszczególnych
rodzinach pom orskich z X V II w ieku 181, a w reszcie opublikow ał niew iel­
ki a rty k u ł o germ anizacji Pom orza w czasach polskich 182. Dane te suge­
ru ją, że K ętrzy ń ski m iał zam iar zająć się napisaniem kolejnej m onografii,
dotyczącej ludności polskiej, ty m razem n a P om orzu G dańskim , nie
uw zględnionym w jego dotychczasow ych badaniach. O słabienie tem pa
badań naukow ych u schyłku życia oraz śm ierć w styczniu 1918 r. nie
pozwoliły m u zrealizow ać takiego planu.

175 W . K ę t r z y ń s k i , D er H o m a g ia le id d er T h o r n e r a u s d e m Ja h re 1494,
A ltp re u s sis c h e M o n a ts s c h rift, B d. 5, 1868, ss. 177—178.
176 W. K ę t r z y ń s k i , E in u n g e d r u c k te r B r ie f M ela n c h th o n s, ibidem , Bd. 6,
1869, ss. 273—274; te n ż e, E in u n g e d r u c k te r B r ie f M e la n c h th o n s, ib id e m , B d. 7,
1870, ss. 736— 737; E in u n g e d r u c k te r B r ie f M e la n c h th o n s, ib id e m , B d. 35, 1898,
ss. 481—482.
lif N ico la u s C o p ern icu s a u s T h o r n ü b e r die K re is b e w e g u n g der W e ltk ö rp e r.
Ü b ersetzt... v o n D r. C. L. M e n z z e r etc., T h o rn 1879, re c . W . K ę t r z y ń s k i ,
P rze w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i, 1880, ss. 469— 474; A r c h iv a lisc h e B e iträ g e z u r
F a m ilien g e sch ic h te des N ico la u s C op ernicus. B e iträ g e z u r F a m ilien g e sch ic h te des
N icolaus C opernicus. N e b s t B e ila g e n v on G. B e n d e r , T h o rn 1881, rec. tenże;
ibid em , r. 1882, ss. 182— 192; ta s a m a re c . w : A ltp re u s sis c h e M o n a ts s c h rift, B d. 19,
1882, ss. 318— 328.
178 W. K ę t r z y ń s k i , M a r tin C ro m ers R e d e ü b e r das p reu ssisc h e In d ig e n a t,
A ltp re u s sis c h e M o n a ts s c h rift, B d. 17, 1880, ss. 343— 352; te n ż e, M a rc in K ro m e r
0 in d y g e n a cie p r u s k im . P r z y c z y n e k d o k w e s ty i narod o w o ści M ik o ła ja K o p e r n ik a ,
P rz e w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i, 1880, ss. 167—174.
173 W. K ę t r z y ń s k i , G a zeta p o lska z p o c zą tk u X V I I I w ie k u („Poczta K r ó ­
le w ie c k a ” 1718— 1720), ib id em , ss. 184— 192; P o r. J. M a ł ł e k , P oczta K ró le w ie c k a ,
K o m u n ik a ty M a z u rs k o -W a rm iń s k ie , 1958, n r 4, ss. 325—353.
180 W. K ę t r z y ń s k i , P r z y d o m k i s zla c h ty p o m o rs k ie j, R o czniki TN T , t. 9,
1902, ss. 150— 165; t. 10, 1903, ss. 245— 248; S p r a w o z d a n ie Z a k ła d u N a ro d o w eg o
im . O sso liń sk ich , r. 1904, ss. 39—56.
181 P o r. n p . P a m ię tn ik p. M a cieja C zy g e n b e r k O rło w sk ieg o o w ła sn e j ro d zin ie
1 ro da ch p o w in o w a ty c h (1604— 1606), w yd. W. K ę t r z y ń s k i , R o czniki TN T , t. 13,
1906, ss. 3—29; P a m ię tn ic z e k M ich a ła Ł a s ze w sk ie g o (około 1627), w yd. W . K ę ­
t r z y ń s k i , ib id e m , ss. 29— 37; W . K ę t r z y ń s k i , P isa r z m ie js k i k o śc ie rs k i
poetą, R o czn ik i TN T , t. 10, 1903, ss. 248— 252.
182 W . K ę t r z y ń s k i , G e rm a n iza cja P o m o rza za p o ls k ic h czasów , R oczniki
TN T, t. 15, 1908, ss. 121— 125.
376 JA N P O W IE R S K I

6. Z N A C Z E N IE W O JC IE C H A K Ę T R Z Y Ń S K IE G O JA K O H IS T O R Y K A P R U S
W pracy badaw czej K ętrzyńskiego n ad dziejam i P ru s m ożna w yróżnić
kilka etapów . P ierw szy etap ch arak tery zo w ał się kształtow aniem głów­
nych k ierunków zainteresow ań tego badacza. Z ainteresow ania problem a­
tyk ą staro żytn ą rep re ze n tu je p raca o Lygiach, średniow ieczną — głów­
nie a rty k u ł o stosunkach polsko-pruskich, krzyżacką — przede w szyst­
kim recenzje prac M axa P erlb ach a i A lb erta L udw iga Ewalda. G łów nym
jedn ak n u rtem b adań n ad p ro blem aty k ą p ru ską w ty m okresie były p ra ­
ce o ludności polskiej w poszczególnych ziem iach byłego p ań stw a k rz y ­
żackiego, uw ieńczone w 1882 r. obszerną pracą. Rok w ydania tej pracy
zam knął zarazem , moim zdaniem , pierw szy okres pro b lem aty k i pruskiej
w twórczości naukow ej K ętrzyńskiego. W n astęp ny m okresie zaintereso­
w anie dla historii P ru s pozornie zmalało. W iązało się to z pracam i edy­
torskim i, zw łaszcza z przygotow aniem k olejnych tom ów P om ników dzie­
jo w ych Polski. Jed n ak że i w ówczas znaczna część w ydanych źródeł doty­
czy dziejów Pom orza i P ru s, podobnie także — duża część p rac źródło-
znaw czych (jak a rty k u ły o E xordium , o żyw otach św. W ojciecha, czy
w reszcie o źródłach płockich). P rzy okazji K ętrzy ń ski zajął się m niej lub
bardziej m arginesow o kw estią pogranicza polsko-pruskiego, co znalazło
ostateczny w yraz w a rty k u le o granicach P olski w X w ieku. Z p ierw szy­
m i latam i X X w ieku zaobserw ow ać m ożna k o lejn y etap rozw oju badań
n ad prob lem atyką p ru sk ą — m arginesow o w pracach starożytniczych,
ale od polem iki z P leh n em (1901 r.) rów nocześnie w e fro n taln y m ata k u
na nacjonalistyczną historiografię niem iecką w kw estii ziemi chełm iń­
skiej, a przede w szystkim w spraw ie fałszerstw krzyżackich. J e s t to za­
razem okres najb ardziej skrajnego jego stanow iska wobec w szystkich
ro zpatryw any ch przez niego zagadnień. W reszcie od 1905 r. obserw ujem y
osłabienie zainteresow ań K ętrzyńskiego prob lem aty ką pruską, być może
m iędzy innym i w zw iązku z ostrą repliką h istoriografii niem ieckiej z Ma­
xem P erlb achem włącznie. W ostatn im okresie p u n k t ciężkości w bada­
niach K ętrzyńskiego przesuw a się na Pom orze G dańskie, jednakże w ięk­
szej p racy w tym zakresie ju ż nie zdołał on napisać.
Cel całej p racy naukow ej W ojciecha K ętrzyńskiego nad h istorią P ru s
(a także innych problem ów , zw iązanych ze stosunkam i polsko-niem iec­
kim i) podaje nieraz w prost na stronicach swoich prac; w ynika on także
w yraźnie z podejm ow anej przez niego problem atyki. Tak więc w e w stę­
pie do p racy o L ygiach stw ierdza, że h istorycy niem ieccy bronią niekiedy
legendarnyeh w p rost tw ierdzeń, urobionych na podstaw ie trad y cji, nie
po p artych zaś naukow ą analizą źródeł, k tó re przed staw iają w n ien ajlep ­
szym św ietle Słowian. Zadaniem jego p racy jest w alka z takim i u ta rty ­
mi poglądam i, przy czym a u to r zastrzega się pośrednio p rzed posądze­
niem go o tendencyjność pow ołaniem się na niem ieckie pochodzenie swo­
jej m atki 133. W recenzji p racy E w alda mówi, że „historia p ru sk a nie jest
w yłącznie niem iecką, lecz jest tak ściśle złączona z dziejam i Polski, że
bez g runtow nej znajom ości ostatnich tru dn o skreślić ją b ezstronnie” 18t.
Rzeczywiście, n astępn ie K ętrzyński n ieu stan nie uzasadniał zw iązki P ru s
183 W . K ę t r z y ń s k i , D ie L y g ie r, s. IX.
184 R ec. W. K ę t r z y ń s k i e g o w : P rz e w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i, r. 1874,
t. 1, s. 154.
W O JC IE C H K Ę T R Z Y Ń S K I JA K O H IS T O R Y K P R U S 377

z Polską, w brew historiografii niem ieckiej, k tó ra ich nie dostrzegała lub


usiłow ała lekceważyć. T ak więc jako głów ny cel sw ojej p racy naukow ej
nad historią P ru s postaw ił scbie k o nfrontację argum entów n auko­
wych z ten denc y jny m i tezam i h istoriografii niem ieckiej. A tak u je ostro
w w ielu m iejscach niedocenianie przez nią histo rio g rafii polskiej, któ rej
badacze niem ieccy przew ażnie nie dostrzegają. A by jednakże zmusić ich
do resp ek tow ania polskiego dorobku naukow ego, należy go solidnie wzbo­
gacić. Dla tego też celu K ętrzy ń sk i w licznych p rzypadkach p u blikuje
sw oje prace nie tylko po polsku, ale i w języku niem ieckim .
K ętrzyń ski zdaw ał sobie w pełni spraw ę z aktualności badań daw n iej­
szej historii P ru s, zw iązanej w p ro st z w spółczesną m u rzeczywistością.
Mówiąc w swej p racy o pow ołaniu K rzyżaków , o jej celach, o b rak u za­
ufania dla obiegow ych opinii o pow staniu p ań stw a krzyżackiego kosztem
ziem polskich i pruskich, stw ierdza: „Z achw alony ten postępek Zakonu
Niem ieckiego fa ta ln y by ł ta k dla P olski jako też dla Prusaków . O stat­
nich, zam iast naw rócić i oświecić, ujarzm iono i w ytępiono tak dalece, że
od w ieków już śladu ich nie m a. Potom kow ie zaś K rzyżaków postępują
dziś w ten sam sposób z potom kam i ich dobroczyńców , w y kupując ich
ziemię, odbierając im język i narodow ość, zam ykając im dostęp do u rzę­
dów i dostojeństw , tra k tu ją c ich dziś, jak niegdyś P ru sak ó w ” 185. A k tu a­
lizacja polityczna dziejów Zakonu K rzyżackiego b y ła zresztą bardzo żywa
i po stronie h isto riog rafii niem ieckiej, a n aw et w ładz pruskich, zwłaszcza
na przełom ie X IX /X X w ieku, a sym bolem tego b y ł udział przedstaw iciela
Zakonu w uroczystościach n a zam ku m alborskim w 1902 r. 186. To naw ią­
zyw anie P ru s do tra d y c ji krzyżackiej w yw ołało reak cję ze stro n y środo­
wisk polskich. K ętrzy ń sk i nie był tu osam otniony. W publikow anych
w „T ygodniku Ilu stro w an y m ” w latach 1897— 1900, a w ydanych jako od­
dzielna pozycja w 1900 r. K rzyżakach, H en ry k Sienkiewicz niedw uznacz­
nie atak u jąc Zakon, atakow ał zarazem pruskiego zaborcę. K ętrzyński,
pochodzący przez ojca ze zgerm anizow anej rodziny polskiej, bardziej niż
ktokolw iek inny z naszych historyków m iał praw o i obowiązek do w y ­
stępow ania przeciw nacjonalistycznym tendencjom w historiografii n ie­
mieckiej, do p odkreślenia związków ziem pruskich z polskością, do zw al­
czania ty m sam ym pseudonaukow ej podstaw y niem iecko-pruskiego n a­
cjonalizm u; m iał też praw o do przejaw ien ia sw ojej patriotycznej posta­
wy, przechodzącej n iekiedy rów nież w stanow isko nacjonalistyczne,
w głów nej tem atyce jego prac. A rty k u ły starożytnicze podejm ow ały za­
gadnienie autochtonizm u Słow ian n a ziem iach, zajętych n astęp n ie przez
Niemców i podlegających polityce germ anizacyjnej. P rzeciw staw ienie się
tezom o odwiecznie germ ańskim charak terze ziem n ad dolną W isłą i da­
lej n a zachód położonych mogło w ytrącić z rą k niem ieckich w ażny a rg u ­
m ent polityczny. P race o ludności polskiej w P ru sach krzyżackich udo-
wodniały, że ludność polska na ziemi chełm ińskiej p rzetrw ała do czasów
now ożytnych; że tu, a także w znacznej części P ru s była starsza od n a ­
pływ ow ej ludności niem ieckiej. W reszcie dzieło o pow ołaniu K rzyżaków
miało na celu udow odnienie, że ziem ia chełm ińska i P ru sy stały się bazą
państw a krzyżackiego w sk u tek zdradzieckiej p olityki Zakonu, p rzejaw ia­
jącego niem oralną postaw ę i osiągającego swój cel drogą fałszerstw .
185 W. К ę t r z y ń s к i, O p o w o ła n iu K rz y ż a k ó w , s. 126.
186 p or ]vr B i s k u p , R ola Z a k o n u K rz y ża c k ie g o (maszynopis), s. 3.
378 J A N P O W IE R S K I

W skazany pow yżej cel b adań naukow ych w yraźnie odzw ierciedla się
w tw órczości naukow ej.
Czy K ętrzyń ski osiągnął postaw iony przez siebie cel? Pozornie mo­
głoby w ydaw ać się, że nie. Jego sk rajn e tezy- zarów no w spraw ie auto-
chtonizm u, jak i fałszerstw krzyżackich, zostały zrazu w p ełni odrzucone
przez historiografię niem iecką. Z czasem i w nauce polskiej spo tk ały się
z k ryty ką. Jed n ak że należy podkreślić, że z ukazaniem się dzieł jego h is­
toriografia niem iecka została zepchnięta n a pozycje defensyw ne. Za nim i
zaczęły ukazyw ać się coraz liczniejsze prace historyków połskich, pośw ię­
cone dziejom Pom orza i P ru s, od współczesnego K ętrzyńskiem u K ujota,
stojącego na podobnych stanow iskach, przez całą h istoriografię polską
okresu m iędzyw ojennego aż do prac pow ojennych. W naszej h isto rio g ra­
fii u trw a lił się ostatecznie pogląd o autochtonizm ie Słow ian w dorzeczu
W isły i O dry, o zdradzieckiej polityce Zakonu K rzyżackiego, a przede
w szystkim o polskim ch arak terze etnicznym ziemi chełm ińskiej w śred ­
niow ieczu i o silnych zw iązkach z P olską teren u P ru s, a zw łaszcza ich
pow iślańskiej i m azursko-w arm ińskiej części. Z now szą, m niej ju ż sk raj-
'n ą historiografią polską m uszą się liczyć badacze niem ieccy, coraz bliżsi
w idzeniu tych spraw przez polską naukę.
K ętrzy ńsk i osiągnął swój cel nie tylko n a niw ie n aukow ej. Jego prace
zostały p rzy jęte z zainteresow aniem przez szersze k ręg i ludności w Pol­
sce, zw łaszcza zaś w śród działaczy m azurskich, k tó ry m dostarczyły w aż­
kiej broni w w alce o odrodzenie polskości. Ja n K arol Sem brzycki, dzia­
łacz m azurski, pisze w liście do K ętrzyńskiego: „Opisać nie zdołam ra ­
dości, z k tó rą w yczytałem W. P an a w yborne, śliczne dzieło O ludności
polskiej w Prusiech niegdyś krzyżackich i jak o rod o w ity M azur, czuję się
w obow iązku serdecznie podziękow ać W. P an u za miłość k u M azurom,
za w szystkie pouczenia, k tó re znalazłem w dziele tym , i w szczególności
za ciekaw ą wiadomość o przodkach m oich (pag. 505 R ydzewo: S tanisław
Zem brzycki)” 187. Podobnie pisze Ja n Liszew ski, działacz w arm iński, póź­
niejszy założyciel „G azety O lsztyńskiej” : „Za kosztow ny upom inek sk ła­
dam P an u niniejszym najserdeczniejsze podziękow anie. Z najw iększą
ciekawością p rzeczytałem n o tatk i o W arm ii w niej um ieszczone, bo te
m nie jako rodow itego W arm iaka najb ard ziej in teresu ją.” i dalej: „...dzie­
ło pańskie tak bezinteresow nie m i d arow ane zajm ie pierw sze m iejsce
w m ojej biblioteczce” 188. W arto jeszcze p rzy okazji przytoczyć słowa
R yszarda A bram ow skiego, k tó ry uw ażał się za Niemca, a . chociaż gene­
ralnie przychylnie usposobiony by ł do p racy naukow ej K ętrzyńskiego
i dostarczał m u dalszych m ateriałów , dotyczących nazw słow iańskich
n a terenie N iemiec, to jed n ak stw ierdzał: „...jako Niem iec (...) po prze­
czytaniu dzieła m iałem to w rażenie, że P an u idzie o to, (aby) dowieść:
G erm anow ie i ich spadkobiercy dzisiejsi od pierw szego zetknięcia się
ze Słow ianam i do dzisiejszego dnia są ich w rogam i i tępicielam i. N iem cy
p raw ie w szystko zaw dzięczają Słow ianom . Słow ianie im nędzę tylko nie­
w ym ow ną.” 189 Tak odczuw ali pracę K ętrzyńskiego Niemcy. O pop u lar-
181 L is t do W . K ę trz y ń sk ie g o z 22 X I 1882 r., S p r a w y M a zu r i W a r m ii w k o re ­
sp o n d e n c ji W o jc ie c h a K ę tr z y ń s k ie g o , op rać. W . C h o j n a c k i , W ro c ła w 1952,
s. X X , 1; p o r. te ż n r. X X , 2, 17 i 18.
188 L ist do W. K ę trz y ń sk ie g o z 18 V 1883 r., ibid em , n r X V I.
889 L is t do W. K ę trz y ń sk ie g o z 27 X I 1899 r., ib id em , nr. I, 2; p o r. te ż nr. I,
1, 3, 4 i 5.
W O JC IE C H K Ę T R Z Y Ń S K I JA K O H IS T O R Y K P R U S 379

ności jego prac w śród działaczy niem ieckich św iadczą prośby ich zw ró­
cone do niego (m iędzy innym i przez w spom nianego A bram ow skiego)
0 przysłanie tych p rac 19°. W ydaje się więc niew ątpliw e, że dzieła n a ­
szego h isto ry k a odegrały w ażną rolę w podtrzym y w an iu ducha polskie­
go w śród polskiej ludności P rus.
K ętrzyńskiem u zaw dzięczam y nie tylko rozbudzenie polem iki n auko­
wej i w zrost zainteresow ania spraw ą polskości Pom orza i P rus. Rów nie
duże znaczenie m a jego działalność edytorska. U dostępnił on przez p u ­
b likacje w iele istotnych źródeł, odnoszących się do dziejów W ielkiego
Pom orza, zarów no historiograficznych, jak i dokum entów . W spom niano
także, że zw łaszcza jego praca o ludności polskiej dostarcza licznych in ­
form acji źródłow ych, częściowo dziś niedostępnych lub tru d n o dostęp­
nych. Dzięki publikacjom źródłow ym przyczynił się on do rozw oju badań
nad dziejam i P ru s. Podobnie duże znaczenie m ają jego u stalenia nazw
polskich licznych m iejscowości n a teren ie P ru s i Pom orza, ty m bardziej
że korzystał nie tylko z inform acji źródłowych, ale zbierał także nazw y
w terenie. W iele z nich n astępn ie uległo zapom nieniu. Z achow ała się dość
liczna korespondencja, św iadcząca o n adsyłaniu m u inform acji w tej
spraw ie od Niem ców i P olaków m ieszkających n a W arm ii, M azurach
1 Pow iślu, pochodząca głów nie z 1879 r., a więc z okresu, gdy kończył
swój słow nik nazw i pracow ał n ad zagadnieniam i narod ow o ściow y m ilin.
Pow yższe dane św iadczą o staranności, z jak ą K ętrzy ński przygoto­
w yw ał sw oje prace. W spom niano także, że był on doskonałym znaw cą
archiw ów ; m ateriały źródłow e do swoich prac zbierał w licznych archi­
w ach i bibliotekach zarów no, na terenie P ru s, jak w Poznańskiem , a ta k ­
że w innych ośrodkach ziem polskich, przede w szystkim zaś w Ossoli­
neum , którego był dyrektorem . K w erendę źródłow ą ułatw iała m u dobra
znajom ość paleografii, k tó rą obserw ujem y chociażby przy okazji zazna­
czania lekcji z różnych kopii źródeł. Bardzo dobra znajom ość języka ła­
cińskiego u łatw iała m u rów nież k orzystanie ze źródeł, ich publikację,
a także dokładne stosow anie m etody filologicznej zarówno w pracach
źródłoznawczych, jak i w innych, chociaż niekiedy szedł za daleko w jej
stosow aniu, ja k św iadczy p rzy k ład in te rp re ta c ji tek stu K asztelanii bis­
k u p stw a płockiego, k tó ra w pew nym okresie doprow adziła go aż do re ­
zygnacji z tezy o pierw otnie polskim ch arak terze etnicznym ziem i cheł­
m ińskiej. B ył także K ętrzy ń ski dobrym znaw cą dyplom atyki, chociaż
jego hip erk ry ty c zn e stanow isko, w połączeniu z subiektyw ną niechęcią
do K rzyżaków , doprow adziło go do krańcow ego stanow iska w spraw ie
fałszerstw krzyżackich. W ażne znaczenie m a w reszcie w prow adzenie do
badań n ad ludnością polską w P rusach danych onom astycznych i topono-
m astycznych, chociaż i to była dziedzina, w k tó rej poddaw ał się n iejed ­
n okrotnie subiektyw izm ow i, ułatw ionem u zresztą przez stosunkow o
słabe w ty m okresie zaaw ansow anie m etod naukow ych w tych dzie­
dzinach w iedzy. Jed n ak że n iektó re jego osiągnięcia w ty m zakresie za­
chow ały sw oją aktualność, ja k chociażby w pew nym stopniu in te rp re ta ­
cja nazw y G dańska. N atom iast K ętrzy ń ski nie sięgał zupełnie w swoich
badaniach do danych archeologicznych, co oczywiście można w yjaśnić
słabym jeszcze w ty m czasie postępem badaw czym archeologii P ru s.
130 Ib id e m , n r I —X X , ss. 127— 155.
151 Ib id e m , n r I, 1; IV, 1; V II, 1; IX , 2; X III , 7.
380 J A N P O W IE H S K I

W spółczesny m u S tanisław K u jo t w swoim dziele sięgnął już do w yni­


ków badań archeologicznych.
W ojciech K ętrzyń ski był pierw szym h istorykiem polskim , k tó ry na
w iększą skalę, przy zastosow aniu now oczesnych dla tego okresu m etod
badaw czych zajął się histo rią W ielkiego Pom orza. Nie zostaw ił jed nak
po sobie dzieła syntetycznego. Z astąpił go w ty m w spółczesny m u S ta ­
nisław K ujot, k tó ry jednocześnie w w ielu w ypadkach opierał się n a b a­
daniach K ętrzyńskiego, zwłaszcza p rzy przed staw ien iu dziejów m isji
pruskiej i pierw szego okresu p ań stw a krzyżackiego. O bydw u ty ch histo­
ryków można uznać za ojców polskiej h istoriografii Pom orza, z ty m iż
K ętrzyńskiego bardziej interesow ały P ru sy , nato m iast K u jo ta — Pom o­
rze G dańskie.
Sum ując niniejsze rozw ażania dochodzim y do w niosku, że chociaż
z niek tórym i sk rajn y m i tezam i K ętrzyńskiego zgodzić się nie można,
jego zasługi dla h istoriografii P ru s są pow ażne i w w ielu w ypadkach
trw ałe.

A D A L B E R T K Ę T R Z Y Ń S K I A S A H IS T O R IA N O F P R U S S IA
S U M M A R Y

A d a lb e rt K ę trz y ń sk i w a s one of th e m o s t e m in e n t an d v o lu m in o u s P o lish h i­


s to ria n s o f th e 19th a n d th e b e g in n in g of th e 20 th c e n tu ry . H is w o rk s d e a lt ch iefly
w ith th e p a st of P ru ss ia . P ru ss ia , c o n sid e re d h e re as a te r r ito r y of th e p ro v in c e s
o f E a s t an d W est P r u s s ia of th o se day s, a n d th e n p re s e n t te rrito rie s of W arm ia ,
M a s u ria an d G d a ń sk -P o m e ra n ia , w a s th e c o u n try w h e re K ę trz y ń sk i w a s b o rn and
w hich h e lo v ed v e ry m uch . N o w o n d e r th e n , h e d e d ic ate d m o st of his w o rk s to th e
h is to ry o f th is c o u n try .
T h e re s u lts of his re s e a rc h w o rk c o n ce rn in g th e p ro b le m s of th e e a r ly M iddle
A ges a n d th e n a tio n a listic re la tio n s w e re th e m o st im p o rta n t a n d c o n sta n t. B u t his
h y p e rc ritic a l a ttitu d e to w a rd s a q u e stio n of th e T e u to n ic O rd e r’s c o u n te rfe its could
n o t la s t d u rin g th e la te r stu d ie s, b u t it h e lp e d v e ry m u ch to ta k e u p g e n e ra l scie n ­
tific d iscu ssio n o f som e p o litic a l im p o rtan c e , an d in c on seq uen ce, to tu r n do w n th e
e x cessiv e o p in io n s of th e n a tio n a listic G e rm a n h is to rio g ra p h y . K ę trz y ń sk i d e se rv e d
im p o r ta n t c re d it, too, fo r p u b lic a tio n som e so u rc es c o n n ec te d w ith th e h is to ry of
P r u s s ia a n d .f o r th e ir c ritic a l an aly sis.
T h e m a in re s u lt of th e scie n tific a c tiv ity c o n ce rn in g th e h is to ry of P ru s s ia of
th is h is to ria n w as em p h la siz in g th e m u tu a l re la tio n s b e tw e e n th e h is to ry of P o la n d
a n d P ru ss ia , a n d th is w ay , h e a rg u e d th e p o in t o f G e rm a n n a tio n a listic h is to rio ­
g ra p h y w h ic h w a n te d to ta k e u n f a ir a d v a n ta g e s o f its ow n p a r tia l m isc o n stru c tio n
of th e h is to ry o f P ru s s ia fo r G e rm a n c u rre n t p o litic a l p u rp o se s. T h e re s e a rc h w ork
a n d c re a tio n of K ę trz y ń sk i c o n trib u te d to th e s tru g g le a g a in st g e rm a n iz atio n . T he
sa m e te n d e n cie s, w e can see in th e c o n te m p o ra ry b e lle s -le ttre s , fo r e x a m p le in
„ P la c ó w k a ” („T he O u tp o s t”) b y B. P r u s o r in „T h e T e u to n ic K n ig h ts " b y H . S ie n ­
kiew icz.
T h e v a rie ty of re s e a rc h m e th o d s used b y K ę trz y ń sk i in h is in v e stig a tio n s con­
c ern in g th e h is to ry o f P r u s s ia m u s t b e a p p re c ia te d . T h is h is to ria n w a s a m a s te r
o f u sin g th e p h ilo lo g ical m e th o d , b u t h e also u sed m a n y o th e rs, as to p o n y m ic a l and
o n o m a stica l o nes, a n d a lth o u g h h e o fte n m a d e m ista k e s, yet, m a n y of his o pinions
m a y be c o n sid e re d a s a v e ry im p o r ta n t s h a re in th e h is to rio g ra p h y of P ru ssia . B u t
h e n e v e r used th e re s u lts o f a rc h a e o lo g ic a l e x c a v a tio n s a n d s tu d ie s in h is w ork.
T h o u g h K ę trz y ń sk i did n o t p u b lis h e d a n y sy n th e tic w o rk c o n ce rn in g th e h is to ­
rio g ra p h y o f P ru ss ia , w e c an c o n sid e r h im , n e x t to S ta n is la s K u jo t, to b e a fa th e r
o f P o lish h is to rio g ra p h y of G re a t P o m e ra n ia , u n d e r th e s tip u la tio n th a t K u jo t w as
ch ie fly in te re s te d in th e h is to ry of G d a ń sk -P o m e ra n ia w h ile K ę trz y ń sk i in th e h i­
sto ry c f P ru ss ia a n d C h ełm n o d is tric t, f ir s t of all.

You might also like