5 - Traf W Życiu Moralnym

You might also like

Download as pdf
Download as pdf
You are on page 1of 9
f 36 Pytania ostatecne wlasnie nastawieniem podszedt do tej sprawy Camus, a sprzyja temu fakt, de preeciez wszyscy bardzo pragniemy uniknac sytuacji absurdalnych w mniejszej skal Camus — nie majac tu petnego oparcia w swoich przestan- kach — odrauca samobéjstwo i wszelkie inne rozwiqzania, ktdre uwaza za eskapistyczne. Tym, co zaleca, jest bunt badz pogarda. Mozemy uratowaé nas7q godnosé — rdaje sig sqdricé — pokazujge pigsé Swiatu, ktdry jest gluchy na nasze skargi, i yjqe mimo to dale). Nie pozbawi to naszego #ycia absurdal. nosci, ale przyda mu pewnej szlachetnosei'. Wydaje mi sig to romantyczne i niewolne od rozczulania sig nad sobq. Absurdalnosé naszej kondycji nie uzasadnia ani takiej rozpaczy, ani takie wzgardy. Ryzykujac popadnigcic Ww romantyzm na innej drodze, bylbym za tym, ze absurdalnose jest w nas jedng 2 rzecry najbardziej ludzkich — manifestacja najwanioslejszych i najbardziej interesujgcych cech. Podobnie jak sceptycyzm w epistemologii, poczucie absurdu mozliwe jest tylko dlatego, ze dysponujemy pewnym rodzajem weladu — zdolnoscia transcendowania w mysli samych siebie. Jesli_ poczucie absurdu jest sposobem prawdziwego po- strzegania sytuacji (chocby nawet ta sytuacja nie byla absurdal- dopoki nie dochodzi do takiego spostrzeienia), to jaki mofemy mieé powsd, by sig na nig oburzaé czy od hie] uuciekaé? Podobnie jak zdolnosé clo sceptycyzmu epistemologi canego, poczucie absurdu wynika z umiejgtnosei zrozumienia naszych ludzkich ogranicze. Nie musi byé powodem siniertel ne} udreki, dopoki go czyms takim nie czynimy. Nie musi ted rodzié buntownicze) pogardy dla losu, dajace} nam pocrucie odwagi czy dumy. ‘Tego rodzaju postawa dramatyczna, nawet jesti_kultywowana w milezeniu, adradza, ie zabraklo 20. aumienia blahosei tej sytuacji w perspektywie kosmiczne), Jes sub specie aeternitatis nie ma powodu wierzyé, ie cokolwiek ma znaczenie, to i to nie ma znaczenia, i zamiast heroizmu lub rorpaczy mozemy w podejsciu do naszeyo absurdalnego zycia vadobyé sig na ironig. sBersilny i zbuntowany Syzyf, prolerariuse bogéw, zna wlasny {los} ww calej pelni: © nim mys, kiedy schodvi, Jasnosé widzenia, keora powinna imu bye udreka, to jednoczcsnie jego zwycigstwo. Nie ma takiego lon, KtGrego nie preezwycigiy pogarda.” Mit Syzyfa, w: Albert Camus, Dasa eseje, preel. Joanna Guze, Warszawa 1991, 8. 109, a he 3 Rar w Zycil. MORALNYM Kant uwaial, ie to, czy poczynania dane} osoby przynosza} so mporalnie jq i owe poczynania, ani na jej samoocene. My ssobra wolanie jest dobraze wegleduna moje dziela iskutki ) anizewreledunaswvadolnoS do osiqganisjakieyoszamierzone:/ {u, leczjedynie przez chcenie, tj, sama w sobie, isama w sobie Bo wazana musi byé bez porownania znacznie wyze} ceniona spizeli wszystko, cokolwiek dzigki niej moze byé dokonane na Koray jki)ssklonnose, navet — jezli kro woli— na kor sumy wszystkich sktonnosc. Jakkolwiek z powodu szczegolne} nieprzychylnosei losu albo wskutek skapego uposazenia przez fnacoseg przyrode woli te} zbywaloby zupelnie na moznosei preeprowalreniasego zaman, gdyby pomimo najusiniszego ftarania nicnie zdzialalai gdyby pozostala tylko sama dobra wola {naturalnie nie jako samo tylko #yczenie, ale jako uiycie wsrgtkich SeodK6w,o ile sone w nasze} moe), to mi ko ily onajak Knot sama prze si jogos coswojapeln wwartos¢ posiada samo w sobie. UzytecznoS¢ ub bezowocnosé nie moie-do te} wartosci nic dodaé ani tez nic je) uiaé. Praypuszczalnie to samo Kant powiedzialby o zlej wolis to cay osigga ona swoje zle cele, czy nie, jest obojgtne. A dai nie, ktore spotkaloby sie z potepieniem, gdyby przynioslo sw6j |, ¢ é gdy szczgsti rafem wy- | aly’ skutek, nie da sig obronic, gdy saczgsliwym trafem wy~ | hodi na dobre. Nie ma tu miejsca na ryzyko moralne. Ten ) poxlad wydaje sig bledny, ale pojawia sig jako odpowied# na zasadnicze pytanie dotyczace odpowiedzialnosei morale), na kore nie potrafimy zadowalajqco odpowiedzi To pytanie rodzq wznawane zwykle warunki osqdu moral nego. Przed wszelkq refleksjq intuicyjnie zgadzamy sig, Ze nie ) TTmmanuel Kant, Uzasadnienie metafizyki moralnosci, przel. Mécishaw \Wartenberg, Warszawa 1984, s 12 x. Wh \ Pytania ostatecene /moiina osadzaé Iudzi za to, w czym nie zawinili czy te# co {Stalo sig za sprawa czynnikow, nad kt6rymi nie mieli kontrol, Taki osad rodni sig od oceny czegos jako rzeczy badZ stanu rzeczy dobrego lub zlego. Ta ostatnia mode towarzyszye osadowi moralnemu, ale gdy potepiamy kogos za jego vials, nia, to nie méwimy jedynie: Jak to dle, de do nich doszto, albos le, 4e sig ktos taki trafil. Osadzamy czlowieka, mowiac, ie jest zly, co jest cayms innym niz to, ze jest jakas zy rzecza. Osad tego rodzaju odnosi sig tylko do pewnego szczegslnego rodzaju obiektu. Choé nie umiemy wyjasnié, dlaczego whee. ciwie tak jest, czujemy, Ze latwo podwazyé stosownose moral. ej oceny, ujawniajac, ze okreslony uczynek czy cecha, ber Wagledu na to, jak dobre ezy jak zle, s4 pora kontrola lane osoby. Cho¢ inne oceny pozostaja w mocy, ta wydaje sig tracic Gparcie. Tak wie wyrazny brak kontroli wynikajacy stad, ze leialanie nie bylo umysine, z przemocy fizyczne| hadi nie. znajomosci okolicznosei, uwalnia dany czyn od osadu moral, nego, Jednakie to, co czynimy, zaledy od tego, nad czyin nie Panujemy — co nie jest, wedle formuly Kanta, wytworem pasze] dobrej lub ztej woli — na wiele innych jeszeze spose bow. I awykle nie sqdzimy, by te szerze| pojgte caynniki zewngtrane uwalnialy nasze ‘dzialania od moralnego osu, Pozytywnego badé negatywnego, Podam kilka praykladéw, zaczynajac od tego typu przypa- dkéw, jakie ma na uwadze Kant. Sukcesy badé niepowodzenia naszych dokonait niemal zawsze w jakims stopniu zaleza od ceynnik6w, nad kt6rymi nie panujemy. Tak jest w przypadku morderstwa, aktu altruizmu, rewolucji, poswiecenia pewnych (wlasnych) interesow dla dobra innych — i prawie kaidexo lzialania donioslego moralnie, To, 60 sig uczynito i co osaden Sig moralnie, czesciowo determinujg. caynniki zewnetrene, Jakkolwick by nieskazitelnie dobra byla wola sama w sobie, istnieje morainie znaczqca réénica migdzy wyratowaniem ko. 808 plonacego budynku a zrauceniem go z okna dwunastego Pigtra przy probie ratowania, Podobnie moralnie znaczjca jest Fomica migdzy wariacka jazda samochodem a taka sam jardy [akoriczona abiciem czlowieka. Jednak to, czy lekkomysiny kierowea najedzie na preechodnia, bedzie zalcialo od teyo, cay ) Przechodzie znajdzie sig w micjscu, przez ktdre tmten | Praejedzie na czerwonym swietle. To, co robimy, jest takie |\ Sgraniczone przez okolicnosci i wybory, wobec ktérych | "raf w Sycin moralnym 9 ajemy, te za w znacene} mierze zdeterminowane sq czyn- sryami, nia kt6re nie mamy wplywu. Funkejonariuszobora Koncentracyjnego méglby wieSé spokojne, niewinne iycie, nazisci nie doszli do wladzy. A ktos, ‘to. priciyl ae niewinne aycie w Argentynie, mégl 2ostae funk: Fynariuszem obozu koncentracyjnego, sdlyby w 1930 roku nie wyjechal z Niemiec w interesach, Péenie} poswigee nieco wigce| uwagi tym i innym pray- kladom. Tutaj podalem je, by zilustrowaé pewng kwestie og6ing. Gay daialanie w istorny sposob zalezy od ezynnik6vy na ktore dzialajacy nie ma wplywu, a mimo to nie preestaje byé dla nas pod tym wzgledem obiektem osadu tmoralnee, moiemy te zaleénose okresié mianem trafu w Zyciu moral nym. Moze to byé traf dobry lub zly. A problem, ktdry teal “Fenomen nasuva~ i KY pray wid Kanta do zapreecrenia, jego moiliwosci — polega na tym, ze owe wywierajace wplyw/ sveroko uijgte czynniki zewnetrane wydaja sig przy blidszym rozpatrzeni rownie niewatpliwie podwazaé nasza ocen mo} ralna jak te wasko rozumiane, zwykle okoliceosei usprawied liviaiace. Gdybysmy konsekwentnie traymalisig-warunkiy panowania nad czynnikami dzialania, groziloby to podwa aim wickszosi ocen moralnych, ktdrych formulowanie wy! doje sig nam naturalne. Rzecry, za kt6te moralnie osjdza sie ludzi, na wigcej sposobow determinuje to, na co nie majg ony wplywu, ni to wynika 7 naszego poceatkowego rozemnania, 1 jesli_wymég okreslenia winy’ i odpowiedzialnosci, Ktdry| wyeaje sig tak naturalny, uwzgledni te fakty, to niewiele, preédefleksyjnych osad6w moralnych wyidrie 2 tego calo. Ostatecenie wydaje sig, ie nic albo prawie nic tego, co wiate | sig z postepowaniem dane} osoby, nie zalezy od nic}. Czemu wige nie wyciggnaé wniosku, ze warunek panowh- nia na czynikam dzialania prayimuje sg blgdnie —~ ze jest to tylko 2 pozoru wiarygodna hipoteza, ktora upada w Swietl oezywistych kontrprzykladow? Mona by priecied poszukad jakiegos warunku subtelniejszego, wyodrgbniajgcego okreslone rodaje braku kontoli, kre resezywiscie podwataia pewne sady moralne, lecz nie prowadza do wniosku, ktorego prayiae ie moiemy — e wigksz0se bad wszystkie sqdy moralne na.co ef przez nas formutowane sq nieuprawnione. ‘Ten zabieg jest jednak wykluczony, poniewai mamy tu do czyoienia nie domniemaniem reoretycenym, lece 2 prob. 0 Pytania ostatecene lemem filozoficanym. Warunek panowania nad czynnikami dzialanid nie narauca sig nam jedynie jako uogdlnienie pewnych oczywistych praypadkéw. Wydaje sig trafny w od- hiesieniu do innych przypadkow, na ktdre go rozciqgamy, wykraczajgc poza Ow pierwotny zestaw. Gdy podwazamy dany osgd moralny, uwzgledniajgc nowe przejawy nieobe cnosci kontroli nad czynnikami dvialania, nie stwierdzamy po prostu tego, co wynikaloby z prayjgcia nasze| ogslng} hipotezy, lecz w istocie przekonujemy sig, %e réwniex w tych przypadkach mona méwié o braku panowania nad czynnikami dzialania. Erozja sadu moralnego nie jest absurdalng konsekwencjq uproszczonej teorii, lecz naturalng konsekwencja zwykle| idei oceny morale), gdy_ stosuje sig ja, biorac pod uwage pelniejszy i dokladniejszy opis Mfaktéw. Byloby wigc bledem, gdybysmy 2 niedopuszezal- nosci konkluzji wnosili o potrzebie innego ujgcia warunkw odpowiedzialnosci moralnej.. Kiedy uwada sig, Ze traf w ay \ciu_ moralnym jest rzeczq_paradoksalng, nie popelnia sig ‘bledu etycznego czy logicznego, lecz dostrzega sig jeden ‘ze sposobow, w jaki warunki osjdu moralnego, zaslugujqce intuicyjnie na prayigcie, grozq jego calkowitym podwa- “deniem. Przypomina to sytuacje w innej dziedzinie filozofii — w teorii poznania. Tu take warunki, ktore wydaja sig zupelnie naturalne i wynikajg ze zwyklych procedur kwes: jonowania i obrony roszczeri do wiedzy, jesli traymaé sig ich konsekwentnie, groiq podwazeniem wszelkich takich rosz- czei. WiekszoSé argumentow sceptycznych ma te wlasciwos ie nie polega na narzuceniu jakichs arbitralnie surowych kryteri6w wiedzy, wynikajgcych z nieporozumienia, lecz 2da sig nieuchronnie rodzié z konsekwentnego stosowania ewyk lych kryteriow’. Istnieje tu zasadnicza odpowiedniosé, scep- tycyzm epistemologiczny bowiem rodzi sig z namystu nad tym, W jaki sposob nasze przekonania iich stosunek do raeczywisto- zalezq od czynnik6w, na ktore nie mamy wplywu. Nasze przekonania powstajg w wyniku dzialania prayeayn zewngt nych i wewnetrznych, Chege unikngé pomylki, mozemy te procesy poddaé blizszemu badanin, lecz nasze wnioski na tym Zob, Thompson Clarke, The Legacy of Scepticism, Journal of Philosophy”, LXIX, nr 20 (9 listopada 1972), s. 754-769. ‘Traf w éyciu moralnym “ nastepnym poziomie sq rezultatem oddzialywaa, ktérych fesposrednio nie kontrolujemy. Nic sig pod tym wzgledem hic zmienia, niezaleznie od tego, jak daleko posuniemy sig 1) badaniu, Nasze przekonania zawsze sq ostatecznie zaleén: bu ezynnik6w, nad ktorymi nie mamy kontroli, i niemoznos< Sbjgcia tych czynnik6w kontrola bez zdania sig na laske jakichs innych prowadzi nas do watpienia, czy w ogéle cos) Wiemy. Wyglada na to, ze jesli jakies nasze przekonania sq wwe, £0 jest to czysto biologiceny preypadek, nie 2aS ‘ai w dyciu moralnym jest do tego podobny, bo choé naturalne przedmioty moraine) oceny sq pod rozt twzgledami poza nasza kontroly badz sq pod wplywem czegos, | to jest poza naseq kontrola, nie mozemy rozwaiaé tych) faktow, nie tracac zdolnosci wydawania sqdow. : Z-ceubeeasbnorees natusaine,pezedminey-Oeaptioralne| zaleia od zaklécajacego te oceng trafuna cztery sposoby. Po}, \ Greece, mamy fenomen tatu Konstytutywnego — idzie 0 Oy. fakim sig jest czlowiekiem, pray czym nie chodzi 0 t0 po |, prostu, co sig rozmyslnie czyni, lecz jakie ma sig sktonnosci, tdolnosci i temperament. Inng kategorig stanowi traf co doz) okolicanosci — w oblicau jakiego rodzaju trudnoéci i sytuacjiy, stajemy. Dwie nastepne dotycza prayczyn i skutkéw dzialania ) — oto jest reeczq seczescia, jak jest sig w swym dzialanin 4) iadcterminowanym) przez poprzedzajace okolicanosei oraz \ caym koticza sig nasze dzialania lub projekty. Wszystkie te kategorie preedstawiajy- wspélny problem,-Wszystkiny miano- wicie przeciwstawia sig idea, ze modna kogos obwiniaé za cos lub obdarzaé szacunkiem tylko w tej mierze, w jakie] to cos od. niego zalezy. Wydaje sig byé czyms irracjonalnym przypisywa- nie komué zastugi bad obciazanie wing za rzeczy, nad kedrymi nie panuje, czy z powodu ich wplywu na skutki, nad ktdrymi ma tylko cegiciowg kontrol. Takie rzecey moga tworzyé warunki dzialania, ale dzialanie moina osqdzaé jedynie w tej mierze, w jakiej wykracza poza te warunki, a nie jest tylko ich tt —— Rozwaimy najpictw flobry izly tal prrebicgu poceynati, Kant w eytowanym wyzej ustepre ma nia mysli jeden prayklad tej kategorii, ale obejmuje ona szeroki zakres praypadkow. MieSci sie w nie] przypadek kierowcy preejezdajgcego daziecko wekutek fatalnego zbiegu okolicenosi, artysty porzucajgcego 2 Pytania ostatecene pigcioro dzieci, by pos igcié sig malowaniu', i inne, gdzie sean powodzenia i sukcesu sq _nawet wigksze, Kierowca, jesli jest calkowicie bez winy, bedzie sie. czul | strasznie z powodu wlasnej roli w wypadku, ale nie bedzie | musial czynié sobie wyrzutéw. Dlatego ten przyklad zalu podmioru dzialajgcego" nie jest jesecze praypadkiem zlego trafu w zyciu moralnym. Jesli jednak Gw kierowca winien -jest-choéby niewielkiego zaniedbania — na prayklad ostatnio nie sprawdzal hamuleow — t0 0 ile to zaniedbanie pray. czynilo sig do smierci dziecka, nie tylko bedzie_si¢ czul okropnie — ale bedzie sig obwinial 0 spowodowanie Tw mamy juz do czynienia z praykladem trafu w iyciu moralnym, bo gdyby nie powstala sytuacja, ktéra wymagala gwaltownego hamowania, by nie najechaé na dziecko, mu. ialby sig tylko lekko obwiniaé 0 samo zaniedbanie. ‘Tym. czasem ‘aniedbanie jest identyczne w obu przypadkach, Ja kierowca nie ma wplywu na to, czy dziecko wybiegnie na droge czy nie. } To samo dotyczy zaniedbati cigészego kalibru, Jesli ktos Avypil za duto i wjetdéa autem na chodnik, moie zaliczyé sig jdo moralnych szcz¢sliwesw, jesli na jego drodze nie znale/|i sig piesi. Gdyby sig znaledli, bytby winien ich Smierei i praw- dopodobnie odpowiadalby przed sqdem za zabdjstwo. Skoro jednak nikt nie doznal obrazes, to choé ani o ulamek nie ~amniejsza to rozmiar6w jego lekkomysInosci, jest winny znac Taki praypadek, rozwaiaigc iycie Gauguina, omawia Bear liams w Moral Luck, Proceedings of the Aristotelian: Seaton dodatkowy L. (1976), s. 115-135 (adj esej w pierworne] wersji Eyl ns oo opowiedziq). Williams zauwaia, Ze chog nie mozna 1 Rory praesied suse badd poral, naglhae retrospekiywne wea Gana st zane 2jego decyzia bedy okreSlone przez rozw6j eyo talent, Nie move a 2goduic 2 Wiliamsem 0 tye, Ze jego ueie mle wyjasnan dincaege ce retrospektywne postawy moina naaywaé moralnymi. fesl sulees. nie Pozwala Gauguinow usprawiedliwig sig wobec innych, a determina foro majglgbsze uczucia, to dowodai jedynie, ze jego najglghsre uctucia he musza byé moralne, Nie dowodai to, ze moralnosé zaleZy od trafu. Gdyby ‘adpowiedni syd retrospektywny byl sgdem moralayen, eakladtby gee daiwos hipotetycznego sadu sformulowancgo 2 gory © postaci: esl zen rong ostang wielkin malarsen, bye sprawiediviony przez sukces, a jesti nie zostang wielkim malarzem, ten coyn bedeic niewybaczalny.” " * : ms aes *Agent-regret,termin Williams, wile tom “raf w éycin moralnym “ —— nie Tiejszego wystepku i zarzuty, jakie sam sobie i jakie jemu fini postawiq, beda o wiele lagodniejsze. Wezmy inny przy- Klact prawny: Kara za usitowanie zabojstwa jest mniejsza nit. za dokonanie zabéjstwa, jakkolwiek podobne. bylyby_intencje F notywy_zabdjcy i niedoszlego zabdjcy. Okazuje sig, Ze) topiehi winy moze zalezeé od tego, czy ofiara akurat miala na/ sobie kamizelke kuloodporna, albo od tego, czy na torze pocisku nie znalaal sig ptak —a wige od okolicznosci, na krore prawea nie ma wplywu. + ‘Wreszcie, mamy przypadki decyzji podejmowane| w_ runkach niepewnosci — powszechne w ayciu publicznym i'prywatnym, Anna Karenina odchodzi z Wrofiskim, Gau- jguin porzuca rodzing, Chamberlain podpisuje uklad w Mo- hachium, dekabrysci namawiajg oddzialy pod swoim dows- dzwem do buntu przeciwko carowi, kolonie amerykafskie oglaszaia niepodleglosé wobec Wielkiej Brytanii, ktos przed- stawia sobie dwoje ludzi w zamiarze swatania, We wszyst~/(\ kich takich przypadkach istnieje pokusa uznania, ie w Swie~ tle tego, co wiadomo w danym momencie, musi byé moz- liwa decyzja, w stosunku do ktérej zarzuty bedg nie_na miejscu, niezalednie od tego, jak sig sprawy potocza. Tak jednak nie jest; gdy ktos dziala w takich warunkach, kladzie na szale swoje zycie lub pozycje moralna, obrot bowiem, jaki sprawy preybiora, zdecyduje © tym, co uczynil. Moz liwe jest ocenianie decyzji take x punktu widzenia tego, co moina bylo w danym crasie wiedzieé, ale na tym sprawa sig) nig _koficzy. Gdyby dekabrystom w" 1825 roku udalo_ sig obalié Mikolaja [i ustanowié rzqdy konstytucyjne, byliby bohaterami. Jednak nie tylko sig im nie udalo i musieli_ za to zaplacié, lecr nadto spadia na nich pewna odpowiedzial- nosé za straszne kary wymierzone Zolnierzom, ktérzy ich poparli. Gdyby rewolucja amerykatiska zakonczyla sig krwa- wa klgska i represjami na wicksza skale, to Jefferson, Franklin i Washington nadal micliby poczucie, ze ich proba byla selachetna i mogliby nawet nie zalowaé tego, idgc na szafot, ale musieliby ted winié sig za nieszczeScia, keGre Sciggngli_ na swoich ziomkéw. (Byé moze pokojowe préby reformy ostarecznie przynioslyby skutek,) Gdyby Hitler nie podbil Europy i nie dokonal cksterminacji miliondw ludzi, lecz umarl na atak serca po zajgciu Sudetw, to dzialanie Chamberlaina w Monachium oznaczaloby nadal nikezemna “ Pytaniaostarecene zdradg Czech6w, ale nie byloby wielkg klgska moralna, 2 ke6rq powszechnie laczy sig jego nazwisko’, W wielu przypadkach trudnego wyboru nie da sig przewi- dzieé jego wyniku. Pewnego rodzaju ocen tego wyboru mozna dokonaé géry, oceny innego rodzaju musza poczekaé na rezultat, poniewaz rezultat decyduje 0 tym, co sig czynito, Ten sam stopieft karygodnosci bad zastugiwania na szacunek jesli chodzi o intencje, motyw cry wrglad da sig pogodzié z szeroka gama sqdéw, pozytywnych lub negatywnych, zalez- nych od tego, co sig stalo po weieleniu w Zycie dane} decyzji, Mens rea, ktore mogloby istnieé pod nicobecnosé wszelkich nastepstw, nie wyczerpuje podstaw sadu moralnego. W szero- _kiej Kklasie’ przypadkéw © niewatpliwym znaczeniu etycenym, ‘Sod zaniedbania po wybér politycany, faktycene rezultaty dzia- ‘tania maja wplyw na stwierdzenie winy bad wyraienie sza- “cunku, 5 O ym, Ze sq to sady autentycznie moralne, nie as 2) ekspresje chwilowych nastawien, Swiadezy fakt, ze mona ) = gory powiedzieé, na ile 6w moralny werdykt bedzie zaleiat (Cod rezultatéw. Kiedy ktoS przez zaniedbanie zostawia od- krgcony kran nad wang, aw niej dziecko, to pedzac potem do lazienki bedzie rozumial, ie jesli_dziecko sig utopilo, zrobil cos strasznego, a jesli nic sig nie stalo, to byl tylko nieostrozny. Ktos, kro staje na czele gwaltowne| rewolucji veciwko autorytarnemu rezimowi, wie, Ze jesli mu sig powiedzie, bedzie odpowiedzialny za wiele proinych cier- pier, jesli jednak uda mu sig, to wynik bedzie dlafi ich usprawiedliwieniem, Nie twiertzg, ae historia moze ex post usprawiedliwie katde dzialanie. Pewne rzeczy sq same w so- bie tak zle badé tak ryzykowne, ze zaden rezuleat nie sktoni nas do uznania, ie byly w porzadku. Ale jesli sad moralny romnie zalezy od wyniku, to jest obiektywny i pozaczasowy iinie zalezy od zmiany punktu widzenia, jak przynosi sukees badz Klgska. Sad po fakcie wynika z sadu hipotetyeznego, ktory mozna sformulowaé wezesniej, i rownie dobre moze to uczynié ten, kto angazuje sig w dane dzialanie, jak ted. keos inny. *Zob. fascynuiace, ale moralnie odpychajgce rowaéania Maurice’a Merleau-Ponty’ego na temat usprawiedliwienia przez historig, Humans: ‘me et Terreur, Paris 1947. Traf w sycin moral as Wszystko to wydaje sig absurdalne ze stanowiska, keére uzaleznia odpowiedzialnosé od sprawowania kontroli nad Warunkami dzialania, Jak mozna byé bardziej lub mnie} win- nym zaleznie od tego, czy dziecko weszlo na jezdnig albo czy » prak znalazl sig na linit straalu? Jest moze prawda, Ze to, co Prstalo uczynione, zaleiy nie tylko od stanu umystu czy jntencji dzialajacego. Pytanie wigc brami: dlaczego nie wznaje~ my 24 irracjonalne opierania oceny moralnej na tym, co ludzie a sais Ww tym screrym sensie? Rwna ee to aznawanin ich | sn odpowiedzialnych tak samo 2a to, co bylo sprawa losu, jak mich wlasny wklad — o ile w ogéle przyczynili sig do dane} faecty W spos6b wzasadniaigcy formutowanie oceny. Jest Ghodzi o przypadki zaniedbania i usilowania, wydaje sig Gbowigzywaé schemat, ze rozmiar winy zalezy od wyniku bled w rozeznaniu czy zamiarach i od powagi rezulratu { calego dzialania. Trudie] w ten sposob_ujmowae przypadki ddecyzii w warunkach niepewnosci, wydaje sig bowiem, Ze tu zaleinie od wyniku og6lny osd mote zmienié sig z pozytyw-) nen ern ‘Ale tutaj te roasqdnym’ wydaje sie mingé te skutki wydarzen zaszlych po podieciu decyzji, { feare byly tylko moiliwe, a skoneentrowaé oceng moralng na } samej decyzji w wietle tego, co bylo prawdopodobne. Jes przedmiotem sqdu moralnego jest osoba, to czynienie je) bdpowiedzialng za to, co zrobila w tym szerszym sensic, przywodzi na myst méwienie o owe calkowitej odpowiedzial- nosci, ktdre ma swoje zastosowania prawnicze, ale jako stano- ) wisko moralne wydaje sig niemadre. aki tok myslenia prowadzi do wydobywania 7 kadego | deialania jego. moralnie istomego. sedna, jakiegoS wewnetrz- \ nego aktu ezyste| woli, ktdry ocenia sig ze wzgledu na moryw i ntencjg. Takiego podejécia broni Adam Smith w Teorif uczné ‘moralnych, zauwazajac jednak, ze jest ono sprzecene z.naszymi faktycznymi sqdami. Bez wzgledu to, jak bylibySmy przekonani o praw- dziwosci te} godziwe} zasady, rozwatajac jq w sposdb abstrak- cyiny, gdy weimiemy pod uwage konkretne preypadki, okaie sig, 2 faktycrnie nastepstwa, ktore majq wynikaé 2 jakiegos dziatania, majq zaceny wplyw na nasze poczucie zastugi czy Winy i prawie zawsze albo wamagaja, albo pomniejszajq po- caicie obu. W kaiym z tych przypadkéw po bliészej obser- wacji okaze sig, Ze nasze uczucia rzadko kiedy sq calkowi 46 ytaniaostatecane ) kierowane przez te zasadg, kt6rq wszyscy uznajemy uwaiajac, / i& powinna calkowicie je tegulowaé.”* (“Joel Feinberg wskazuje ponadto, ze ograniczanie dziedziny ‘odpowiedzialnosci moralne} do Swiata wewngtranego nie uod- porni jej na dzialanie praypadku. Takze czynniki pozostajace poza kontrola dzialajacego jak atak kasilu, mogq rownie niewatpliwie ingerowac w jego decyzig, jak decydowaé, pdr utkwi kula 2 jego broni”. Niemniej tendencja do redukowania zakresti ocen moralnych jest przemozna i nic ogranicza sig do wplywu skutk6w. Usiluje sig, by tak rzec, izolowaé wole 2. drugiej strony, wyodrebniajge kategorig trafu konstytuty nego. Rozwaimy to zatem, W szezeg6lnosci Kant obstawal przy moralne| nieistotnosei cech temperamentu i osobowosci, na ktére wola nie ma wplywu. Takie cechy jak zdolnosé do wspdlezucia lub chiad mogq stanowié oprawe, dzieki ktére} postuszeristwo wobec wymagafi moralnych jest latwiejsze lub trudniejsze, nie moga jednak same by€ praedmiotem oceny moralne}, moga tylko przeszkadzaé w pewnej ocenie wlasciwego przedmion — de- jterminacji woli przez motyw obowigzku. Stanowisko to wy. Klucza oceng wielu cnot i ujemnych cech charakteru, ktore wplywaja na wybér, ale z pewnosciq nie dadza sig ujac ber reszty jako dyspozycje do rozmyslnego dzialania w okrestony sposdb. Crlowiek moze byé cheiwy, zawistny, tchorzliwy, obojetny, skapy, nieZyczliwy, prozny czy zarozumialy, lece zachowywaé sig bex zarzutw’ dzigki kolosalnemu wysilkowi woli. Posiadanie tych zlych cech oznacza niezdolnosé do uuniknigcia pewnych ucaué w pewnych okolicznosciach i do. mawanie silnych impulséw do zlego postepowania. Nawet jesli panuje sig nad tymi impulsami, nadal nie jest sig wolnym od zlych cech, Czlowiek zawistny nie znosi, gdy inni osigeajg sukcesy. Moana go moralnie potgpié jako zawistnika, nawet jesli sklada im najserdecaniejsze gratulacje i nie czyni nie, by ich sukees praedstawié w zlym Swietle albo przywlaszezyé sobie, Podobnie zarozumialstwo nie musi polegaé na tym, ze sig je okazuje. Wystepuje w calej pelni u kogos, kto nie potrafi © Adam Smith, Teoria uczué moralnych, priel, Danuta Petsch, War- seawa 1989, s. 137 i nast. ” Problematic Responsibility in Law and Morals, w: Joel Feinber Doing and Deserving, Princeton 1970. Traf w éyein moralnym a zwalczyé ukrytej satysfakcji 2 wyészosci wlasnych dokonai, talent6w, urody, inteligencji czy cnoty. Ta wlasciwosé moze byé w jakiejS mierze skutkiem wezesniejszych wyboréws w ja- kiejé mierze tei modna sig pod tym wagledem zmienié dzieki aktualnemu postepowaniu. Jednak glownie jest to rzecz kon- stytutywnego nieszczescia w Zyciu moralnym. A mimo to potepia sig Iudzi moralnie za takie cechy, a szanuje za inne, rownie? niezaleinie od woli: ocenia sig ich za to, jacy sg.> Kant upatruje w tym brak spéjnosci, bo skoro kazdermu nakazuje sig cnote, musi ona byé dla kazdego mocliwa. Jednym mote praychodzi€ latwie| niz innym, ale je} osiggnigcie musi byé motliwe dzicki dokonywaniu wlasciwych wyborow nieza- leinie od tego, jaki temperament temu towarzyszy*. Mozna chcieé byé hojnym lub zalowaé, ze sig takim nie jest, nie ma jednak sensu potgpia€ siebie czy kogokolwiek za ceche niezale- ang od woli. W potgpieniu zawiera sig przekonanie, de nie powinno sig byé takim czy innym, nie zas ze to nieszczeScie, Ze sig takim jest. Kantowska konkluzja jest jednak intuicyjnie nie do preyig- cia, Moiemy byl przekonani, ze sqdy moralne, o ktérych mowa, sq irracjonalne, lec gdy tylko ustanie argumentacja,), bezwiednie do nich wracamy. Ten schemat osadzania wy.” stepuje powszechnie. Treecia Kategorig trafu w 2yciu moralnym, kt6rq_nalery ronwaiyé, a 0 kt6re} wspomng tylko krétko, jest traf co do sytuagj, z jakimi czlowiek ma do czynienia. To, czego sig od ngs iada, bysmy czynili, proby moralne, wobec ktérych staje- my, sa w istotny sposob zdeterminowane przez czynniki od nas niezalezne. Co do danej osoby, prawdziwe moze byé twier- dzenie, Ze w sytuacji niebezpiecznej zachowalaby sie tchorz. albo po bohatersku, lecz jesti nigdy nie dojdaie do takie} dyby prayroda temu lub owemu w ogéle mato wspélezucia wlala w serce, gdyby ezlowiek ten (zresztq uczciwy) byl 2 samego. sweeo temperamenta zimny i obojetny na cirpicnia drugich, dlatego mode, de sm wyposaiony w szczeg6lny dar cierpliwosei i wytewalesily wobec wlasnych cierpied to samo u kaédego inmego praypusecza lub nawet tego od niego wymagas gdyby prayroda takiego celowicka (kt6ry zaiste nie bby je} najgorszym dzielem) nie seworzyla byla wlasciwie preyjacielem ldzkosci, czyé nie znalazlby on jesecze w sobie irédla, Zcby nadaé sobie samemu daleko wigks-q wartosé anizeli ta, ktéra posiada dobrotliwy temperament?” Uzasadnienie metafizyki moralnose, dz. cyt, s. 18 inast. “8 Pytania ostarecene sytuacji, w ogole nie bedzie miala okazji, by sig w ten sposb zhanibié lub odznaczyé, i je) bilans moralny wypadnie inacze’. Znamiennego przykladu. dostarcea tu polityka. Zwykli obywatele Niemiec nazistowskich mieli okazje, by zachowaé ¢ heroicznie, wystepujac przeciwko rezimowi, mieli ted oka- jg, by zachowaé sig marnie, i wigkszosé obcigza wina za to, ze nie sprostali tej probie. Jest 0 jednak proba, ktérej nie byli poddani obywatele innych krajow, tak ze choeby i oni — czy exes x nich — w podobnych okolicenosciach zachowali sig rownie licho jak Niemey, to po prostu do tego nie doszlo i dlatego podobna wina na nich nie ciqdy. Zn6w tutaj moralnie jest sig na lasce losu, a po namysle moze sig to wydawaé irracjonalne, jednak bez tego nie spos6b byloby rozpoznaé naszych zwyklych moralnych postaw. Osadzamy ludzi za to, co faktycenie czynia lub czego nie czynig, a nie za to, co czyniliby, gdyby znaledli sig w innych warunkach", Rownied ta forma determinowania sfery moralne} przez to co faktyczne jest paradoksalna, zaczynamy jednak rozumieé, yMoze 1 leZy jakisniepismienny Milton, Cromwell jakis krwigkra swexo nie splamiony.” Thomas Gray, Elegia napisana ma wiejskin emen. Niezwyklego preykladu sytuacyjnego trafu moralnego dostarcza tego rodzaju dylemat moralny — wobec ktorego moina sig znaledé — ydy onosi sig tadnej winy, lecz nie da sig zrobié nic, co nie byloby ze. Zob, rozdzial pigty te) ksigeki oraz artykul Bernarca Williamsa Ethical Consis: tency, «Proceedings of the Aristotelian Society", rom dodatkowy XXXIX (1965); preedrukowany w B, Williams, Problems of the Self, Cambridge 1973, 5. 166-186 " Traf sytuacyiny mote sig rozciquaé na inne nié jednostkowe 2a: chowania aspekty sytuacji. Na_prayklad podczas wojny wietnamskie| nnawet ci obywatele USA, Kt6rzy od razu wystapili energicanie preeciwko poczynaniom swego kraju, czgsto czuli sig skompromitowani jeyo zbrod. iam. W tym wypadku nie mozna nawet mowié o ich odpowiedzialnoscs nic bodaj nic mogli zrabié, by zapobiec tem, co sig dziee, tak ic owe poczucie uwiklania moze sig wydawa€ niezrozumiale. Ale jest prawie niemodliwe patrzeé na zbrodnie wlasne} ojczyzny tak samo jak patezy sig na zbrusdnie innego kraju, jakkolwiek podobna bylaby w obu przypadkach niemoznosé potozenia im kresu. Jest sig obywatelem jednego 7 nich i ma sig awiqzek 2 jego poczynaniami (choeby tylko poprzez podatki, kidryeh nie mozna wycofae) —- podczas gdy z poczynaniami innego kraju nie jest sig 2wigeanym, To sprawia, e mozna sig wstydzié wlasnego krajt i cane sig ofiarg moralnego zlego trafu z tego powodu, ie bylo sie Amerykaninem w latach szesédaiesiqtych, Traf w dein morabnym ” jak gleboko paradoks tkwi w pojgciu odpowiedzialnosci. Dana} soba moze byé odpowiedzialna tylko 2a to, co ezyni; ale to, co czyniy wynika z wielu rzeczy, ktGrych nie czynis zatem nie \ jest moralnie odpowiedzialna za to, za co jest i za co nie jest\ odpowiedzialna. (To nie sprzecznosé, lecz paradoks.) : Trudno nie dostrzec, ie istnieje’zwigzek migdzy prob- , lemami_odpowiedzialnosci i kontroli a problemem jeszcze | bardziej znanym — wolnosci woli. Chodzi o ostatni rodza trafu w Zyciu moralnym, jaki chee tutaj oméwié, choé w ra- mach rego eseju moge tylko wskazaé na jego zwiqzek z innymi rodzajami. Jesli nie mozna byé odpowiedzialnym za_konsekwencje wlasnych czynéw wyniklych z dzialania czynnikow niezaled- nych ani za czynniki poprzedzajgce wlasne czyny, bedace wlasciwosciami temperamentu niezaleinymi od woli, ani za okolicznosci stanowigce o tym, przed jakimi wyborami moral- nymi sie staje — to jak mozna byé odpowiedzialnym za owe nagie akty same} woli, skoro to wlasnie one sq wytworem uprzednich okolicznosei ledgcych poza jej kontroly? Tak oto przy bliészym rozpatrzeniu sprawy obszar auten- tycanego dziatania, a wige i uprawnionego osqdu moralnego, wydaje sig kurczyé do jakiegos punktu pozbawionego rozciag- losci. Wszystko zdaje sig byé wynikiem lacanego wplywu czynnikéw, nad ktérymi dzialajacy nie panuje, poprzedzaja- eych dziatanie lub po nim nastepujacych. Poniewai. dzialajacy nie moze byé za nie odpowiedzialny, nie moze byé odpowie- drialny za rezultaty ich wpiywu, a tym samym postawy moralne przestaja by nieuprawnionym przedmiotem oceny — chociaz, mona postuzy€ sig jakimis ich estetycznymi czy nym odpowiednikami. Oczywiscie mozna ted nie prayjmowaé do wiadomosci tych whioskGw, istotnie bowiem wydajq sig one nie do zaak towania, gdy tylko przestajemy zastanawiaé sig nad argumei tami. To prawda, ze gdyby pewne okolicenosci zewngtrane ulozyly sig inaczej, wéwezas dany niegodziwy zamiar nie | prryniéslby zlych konsekwencji i nie dokonano by zadnego naprawde karygodnego czynu; skoro jednak tak sig nie stalo i dzialajgcemu udalo sig dokonaé, powiedzmy, szczegélnic okrutnego morderstwa, to to wlasnie uczynil i za to jest odpowiedzialny. Podobnie modemy przyznaé, ie gdyby pewne uprzednie warunki byly inne, dziatajacy weale nie stalby sig | so Pytania ostatecene ‘osoba zdolng do takiego czynu; ale skoro wlasnie stal sig takq kanalig jaka jest (co bylo nieuchronnym skutkiem uprzednich warunk6w) — calowiekiem, keory dopuscil sig morderstwa | — za to wlasnie motna go potepié. W obu preypadkach jest | odpowiedzialny za to, co faktycznie czyni, nawer jesli faktycz- nie jest w istotny sposob zaleiny od tego, na co nie ma wplywu. To pojednaweze ujgcie naszych saw moralnych pozostawialoby miejsce dla zwyklych warunkéw odpowie- dzialnosci — wykluczajgeych dziatanie pod przymusem, w sta- nie niewiedzy albo nieumyslne — jako wspdtokreslajacych kwalifikacje czynur — nie ma jednak wykluczaé wplywu wielu | rreczy, ktore nie sq dzielem dzialajgcego'! Jedyna wadg tego rozwigzania jest 1, ze nie tlumaczy, skad biorg sig problemy sceptyka. Nie wynikaja bowiem z narzuce- nia jakiegos arbitralnego wymogu zewngtrznego, lecz. z same} natury sqdu moralnego. W potocenym wyobraieniu, ktorym kierujemy sig pytajac, co ktos czyni, musi zawieraé sie wyjas- nienie, dlaczego moze sig nam wydawac konieczne wylqczenie wszystkiego tego, co sig po prostu zdarza — chocby nawet wskutek takiego’ wylgczania nic w koficu nie pozostalo. A w naszym awyklym rozumieniu poznania musi byé cos, co wyiasnia, dlaczego zdajq sig je podkopywac czynniki wplywa- jigce na nasze przekonania, a nie podlegajgce kontroli. pod- miotm — tak ze wiedza wydaje sig niemodliwa bez ugeun- towania w autonomicenym rozumie, ktdte takie nie’ jest mozliwe. Zostawmy jednak epistemologig, a skupmy sig na dzialaniu, charakterze czlowieka i ocenie moralnej. r-, . Problem bierze sig, jak sadze, stad, Ze podmiotowi, ktory \dziata i jest przedmiotem oceny moralne), zagraza rozpad Iwskutek redukgji jego dzialaa i intencji do klasy zdarzea |Moralny sad o dane} osobie jest sadem nie o tym, co sig je] [przydarza, lecz 0 niej same). Nie orzeka po prostu, ie pewne \ Jub stan rzeczy sq fortunne, godne pozalowania badé "TW epistemologii odpowiadaloby temu stwierdzenie, ze wiedza sklada sig 2 prawdziwych praeswiadczen uformowanych w okreslony sposob i ze nie wymaga to, by wszystkie aspekty tego proces byly pod kontrola Poznajacego, faktycanie bad poten: Zaréwno prawdziwosé tych przekonaii jak i proces dochodzenia do nich w znaceacy sposdb zalezaly by wige od trafu, Ludzie, ktdrych odkrycia okazujg sig pomylka, nie dostajq_nagrody Nobla, bez wagledu na to, jak oliniewajace bylo ich “raf w éyci moralnym st jola straszne. Taki sqd_nie jest oceng okreslonego stanu Gviata czy stanu dane} jednostki w Swiecie. Nie sqdzimy jedynie, ze byloby lepicj, gdyby byla ona inna albo gdyby ej tyogéle nie bylo, albo gdyby nie uczynila ktdrejs z tych rzeczy, kedre uczynila. Osqdzamy ja, a nie jej istnienie cy cechy, Koncentrowanie sie na wplywie tego, co od nie} niezalezne) sprawia, 2 owo odpowiedzialne ja wydaje sig 7 nigte przez porzadek samych tylko 2darzesi. ‘Ale co wlasciwie mamy na mySli, twierdzgc, ze dana osoba musi byé, teby byé przedmiotem tych postaw moralnych? Choé latwo jest podwazyé pojecie dziatania, to jego pozytyw- na charakterystyka sprawia niemale trudnosci.. Wiadomo o tym ¢ literatury na temat wolnej woli Myéle, Ze ten problem w pewnym sensie nie ma rox swiqzania, poniewaz w idei dzialania zawiera sig cos, co nie daj sig pogodzi¢ z.rozumieniem dzialan jako zdarzei czy ludzi jakd rzeczy. Ale gdy odstania sie zewngtrzne determinanty tego, co ros uczynil, analizujgc krok po kroku ich wplyw na skutki, nal charakter osoby i na sam wybér, stopniowo staje sig jasne, ze! dialaia st alaczeniami, a udzie rzeczami. W kore ‘nig ostaje nic, co daloby sig. przypisaé odpowiedzialnemu ja, i mamy do czynienia jedynie z okreslonym fragmentem seer szej sekwencji zdarzefi godnych ubolewania lub pochwaly, ale porepienia czy szacunku. | e potratig zdefiniowaé pojgcia czynnego ja, | ktére w ten sposdb zostaje podwazone, mozna cos powiedziee | 6 jego Zrddlach. Istnieje scisly awigzek migdzy naszymi uczu- ciami dotyczacymi nas samych a naszymi uczuciami dotyczacy- mi innych. Pocaucie winy i oburzenie, wstyd i pogarda, duma i podziw to dwie strony, wewngtrzna i zewngtrzna, tych samych postaw moralnych. Nie mozemy postrzegaé ‘siebie | tylko jako fragmentéw Swiata, az owej strony wewngtrzne) czerpiemy pewne przyblizone wyobrazenie granicy migdzy tym, co jest nami, a tym, co nami nie jest, miedzy tym, co robimy, a tym, co sig nam preydarza, migdzy tym, co jest nasza osobowoscia, a tym co stanowi korzystny zbieg okolicanosci. Rowniez w odniesieniu do innych poslugujemy sig tym samym, pojmowaniem od wewnatrz dzialajgcego ja. Co sig tyczy nas, caujemy sig dumni, jest nam wstyd, mamy poceucie winy, \wyrauty sumienia i odczuwamy Zal 2 powodu wlasnego cryn Nie traktujemy wlasnych dzialan i wlasnego charakteru jedy- 52 Pytania ostatecene | nie jako szczgéliwych czy nieszczesliwych epizodéw, choé | moga-byé i tym. Nie potrafimy prayjac jedynie zewngtrzne} perspektywy przy acenie samych siebie, tego, czym w najgheb- szej swej istocie jestesmy i co czynimy. I tak jest nawet wtedy, gdy pojglismy, de nie jestesmy odpowiedzialni za wlasne istnienie ani za wlasna nature, ani za to, jakich wyborow musimy dokonywaé, ani za okolicznosci sprawiajace, Ze nasze cayny maja takie a nie inne nastepstwa, Sq to nadal_nasze wiasne czyny, a my nadal jestesmy soba, mimo przekonujacych argumentow, w swietle ktérych mozna watpié, czy w ogéle Te wlasnie wewngtrzng perspektywe rozciagamy w sqdzie moralnym na innych — wtedy, gdy osqdzamy ich, a nie t0, ie sq poigdani czy udytgconi. Rozciggamy na innych odmowg ogeaniczania sig do Sceny zewngtrzne| i przyznajemy im tak sama jadi jak nasza wlasna. Ale w obu przypadkach idzie to na przck6r brutalnemu wlaczaniu istot ludzkich i wszystkiego, co do nich nalezy, w swiat, z ktOrego nie da sig ich juz wyodreb nig, tak de nie bgdzie mosna traktowaé ich inacze) ni tylko jako jego tresci. Owa perspektywa zewngtrana narzuca sig nam, choé sig jej opieramy. Dzieje sig tak migdzy innymi na drodze stopniowe} erozji tego, co my sami czynimy, poprzez ‘odejmowanie tego, co sig wydarza". Wiaczenie nastepstw do pojecia tego, co uczynilismy, oznacza wananie, ze jestesmy caeScig Swiata, jednakze paradok- salnosé trafu w Zyciu moralnym rodzaca sig z takiego uznania pokazuje, ie nie moiemy sig kierowaé tq perspektywa, nie pozostawia nam bowiem nikogo, kto by tu byt. To samo okazuje sig, gdy spostrzegamy, Ze determinizm usuwa od- | powiedzialnosé. Gdy tylko popatrzymy na to, co czynimy lub | co cayni kto$ inny, jako na eos, co sig zdarza, tracimy z oczu ideg, de ot spelnia sig jakis czyn i de mozemy osqdzaé spraweg, a nie samo tylko zdarzenie. To tlumaczy, dlaczego "12 Por. rozwazania P.F, Strawsona na temat konfliktu migdzy nastawieniem przedmiotowym a postawami polegajacymi na wznawaniy danego obrotu sprawy za efekt wlasnego dzialania w artykule pt. Freedom and Resentment, Proceedings of the British Academy”, 1962, prze- drukowanym w: PP. Strawson (wyd.), Studies in the Philosophy of Thought and Action, London 1962 oraz w: P-F. Strawson, Freedom and Resentment and Other Essays, Methuen, London 1974, Traf w éycin moralnym 3 odraucenie determinizmu nie bardziej sprzyja pojgciu dziatania id jeg0 Wenani, na co czgsto zwracano uwage. I w jednym, jw drugim przypadku patrzy sig na Gw czyn z zewnatr7, jako na czese biegu zdarzen. ‘Trafu w zyciu moralnym nie mozna zrozumieé bez wyjas nienia wewnetrane| koncepeji dzialania i jej szczegélnego pwiqzkt Z postawami moralnymi ujmowanymi jako prze ‘wienstwo innych rodzajéw wartosci. Nie rozporzadzam takim wwyiasnieniem. Granice moiliwosci rozwigzania owe} kwestii| trafu mozna okreslié jedynie poprzez ustalenie, czy niezgod- nose migdzy tq koncepcjg a rozmaitymi przejawami braku kontroli nad naszymi czynami nie jest pozorna. Na ten temat tei nie mam nic do powiedzenia. Ale nie wystarczy stwierdzié po prostu, Ze nasze podstawowe postawy moralne wobec ; samych siebie i wobec innych sq okreslone przez to co rzeczywiste; sq one bowiem takée zagrozone przez arédla tej , rzeczywistosci oraz przez zewngtrze spojrzenie na dzialanie, | narzucajgce sig nam, gdy spostrzegamy, jak bardzo wszystko, | co caynimy, zalezy od Swiata, ktrego nie stworzyligmy.

You might also like