16 Śpiewnik Gitarowy

You might also like

Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 54

Light my fire 56

Lover lover lover 91


Lubisz to lubisz 72
Madame 79
Magdaleno 46
Majka 76
Maleńka nie wolno się żegnać w ten sposób 95
Mała Maggie 38
Małe tęsknoty 21
Mister of America 54
Nie płacz Ewka 1
Obudź się 52
Och Ela 53
Opadły mgły 80
Oprócz 58
Pieski małe dwa 74
Piosenka dla Wojtka Bellona 81
Pod papugami 63
Podróż w krainę baśni 85
Powiedz stary gdzieś ty był 18
Przeżyj to sam 55
Ptak na drucie 92
Pukając do nieba bram 27
RAGAZZA DA NAPOLI 9
Rolnik 68
Rzeźnik 93
Sen o warszawie 64
Smak i zapach pomarańczy 19
Szalona ruda 75
Szczęście 82
Szczęśliwej drogi już czas 49
Teksański 8
Tekst 69
Tobie Karolino 59
Tolerancja 61
Trzej wodzowie 26
V bieg 57
W siną dal 6
W tajnym życiu mym 89
Wakacje z blondynką 60
Whisky 2
Wiatr przystojny 51
Wielka woda 14
Wspomnienia 90
Wspomnienie 62
Wszystkie drogi prowadzą do Mrągowa 36
Wszystko mi mówi że mnie ktoś pokochał 48
Z nim będziesz szczęśliwsza 83
16 Śpiewnik gitarowy Zawieja w Michigan 84
wydanie I Zdrajca 94
nakład 1 egzemplarz Zuzia 87
Grodziec 2018
© szesnasty
Ale to już było
Spis treści
12
11
Alleluja 88
Anna Maria 23 NIE PŁACZ EWKA
Ballada wagonowa 13
Berlin zachodni 30
Blondyneczka 71
C'EST LA VIE 41 A f# E
Celina 37
Czarny Alibaba 3 Nie płacz Ewka bo tu miejsca brak , na twe babskie łzy
Czarny blues o 4 nad ranem 77 A f# E
Czarny chleb 28
Czas nas uczy pogody 20
Po ulicach miłość hula wiatr wśród rozbitych szyb
Czerwone korale 10 A f# E
Człowiek z liściem na głowie 4 Patrz poeci śliczni prawdy sens roztrwonili w grach
Dom wschodzącego słońca 29
Drogi kolego 39 A f# E
Dzieci 24 W półlitrówkach pustych S.O.S. wysyłają w świat
Dziewczyna bez zęba na przedzie 31
Dziewczyna o perłowych włosach 33
ETZ 43 Ref : h D
Gdyby ktoś 42 Żegnam was już wiem
Gdybyś kochał hej 16
Gdzie są kwiaty z tamtych lat 34 A E f#
Go go 65 Nie załatwię wszystkich pilnych spraw
Goniąc kormorany 15
Hej przyjaciele 50
E D A
Hello Mary Lou 11 Idę sam właśnie tam gdzie czekają mnie
Jak 78 h D
Jamajka 66
Jedzie pociąg czyli zwierzenia Ryśka 5 Tam przyjaciół kilku mam od lat
Jestem kobietą 45 A E f#
Jo’ana 67
Joanna d`Arc 95 Dla nich zawsze śpiewam , dla nich gram
Jolka Jolka 25 E D A
Kawiarenki 32 Jeszcze raz żegnam was nie spotkamy się
Każdy chciałby tak mieć 70
Kiedy byłem małym chłopcem 17
Kochać 35 Proza życia to przyjaźni kat pęka cienka nić
Kocham cię jak Irlandię 47
Kochane panie 73 Telewizor meble mały fiat oto marzeń szczyt
Kolorowe dzieci 86 Hej prorocy moi z gniewnych lat obrastacie w tłuszcz
Kołysanka 40 Już was w swoje szpony dopadł szmal zdrada płynie z ust
Konik na biegunach 7
Korowód 44 Ref :
Kwiat jednej nocy 22
22
WHISKY

G* C9 G* C9 G* C9 G* C9
Mówią o mnie w mieście co z niego za typ
G* C9 G* C9 G* C9 G* C9
Wciąż chodzi pijany pewnie nie wie co to wstyd
D
Brudny niedomyty w stajni ciągle śpi .
C e a
Czego szuka w naszym mieście ?
C e a D G*C9 G*
Idź do diabła mówią ludzie pełni cnót ,
C9 G*C9 G* C9
ludzie pełni cnót
G*
Chciałbym kiedyś zmądrzeć po ich stronie być
Spać w czystej pościeli świeże mleko pić
Naprawdę chciałem zmądrzeć i po ich stronie być ,
pomyślałem więc o żonie
Aby stać się jednym z nich , stać się jednym z nich

Miałem na oku hacjendę wspaniałą mówię wam


Lecz nie chciała tam zamieszkać żadna z pięknych dam
Wszystkie śmiały się wołając, wołając za mną wciąż :
bardzo ładny frak masz Billy
Ale kiepski byłby z ciebie, kiepski byłby mąż

Whisky moja żono jednak tyś najlepsza z dam


Już cię nie opuszczę nie nie będę sam
Mówią whisky to nie wszystko można bez niej żyć
Lecz niewiedza o tym że, że najgorsze w życiu to samotnym być
to samotnym być
33
CZARNY ALIBABA

G e
Ali Baba, Arab z bajki, nie chce wina, ani fajki.
a D G D7
Ali Baba śpi, choć gra muzyka
G e
Ali Baba chrapie w barze, choć arlekin tańczyć każe
a D G D7
chociaż prosi go w tę noc księżniczka.
G C D G
Obudź się czarny Ali Babo, zdmuchnij z brody resztkę snu.
G C D7 G
Obudź się czarny Ali Babo, zatańcz ze mną tu i tam i tam i tu.
G C D G
Obudź się Czarny Ali Babo, razem dobrze będzie nam.
G C D7 G
Obudź się czarny Ali Babo, zatańcz ze mną tu i tam i tu i tam.
C c G
Półksiężyc już na niebie zgasł i słychać ptaków gwizd.
A7 D7
Kto zatrzyma czas? Tylko twist, twist, twist!

Obudź się czarny Ali Babo, razem dobrze będzie nam.


Obudź się czarny Ali Babo,zatańcz ze mną tu i tam i tam i tu.
Wtem księżniczka znika blada i skończona maskarada.
Na ulicy śnieg i wicher śwista,
Ali Baba w paltociku, bez czterdziestu rozbójników
idzie sobie w świat i gwiżdże twista.
44
CZŁOWIEK Z LIŚCIEM NA
GŁOWIE

e h
Wsiadł do autobusu człowiek z liściem na głowie
D A
Nikt go nie poratuje nikt mu nic nie powie
C D G C G H
Tylko się każdy gapi tylko się każdy gapi i nic

e
Siedzi w autobusie człowiek z liściem na głowie
O liściu w swych rzadkich włosach nieprędko się dowie
Tylko się w okno gapi tylko się w okno gapi i nic

a D GC G
Uważaj to nie chmury to pałac kultury
D C GCGH
Liście lecą z drzew , liście lecą z drzew

e
I tak siedzi w autobusie człowiek z liściem na głowie
Nikt go nie poratuje nikt mu nic nie powie
Tylko się każdy gapi tylko się każdy gapi i nic

Wsiadł drugi podobny nad człowiekiem się zlitował


Tamten w główkę się pogłaskał liścia sobie schował
Bo ja mówi jestem z lasu bo ja mówi jestem z lasu i już
55
JEDZIE POCIĄG CZYLI
ZWIERZENIA RYŚKA

G* C9 G* D C9
Nic nie robić , nie mieć zmartwień , chłodne piwko w cieniu pić
G* C9 G* D G* D C9
Leżeć w trawie liczyć chmury , gołym i wesołym być
G* C9 G* D C9
Nic nie robić , mieć nałogi bumelować gdzie się da
G* C9 G* D G*
Leniuchować świat całować dobry panie , pozwól nam

C D G
Jedzie pociąg z daleka , na nikogo nie czeka
C D G
Konduktorze łaskawy , byle nie do Warszawy
C D G
Jedzie pociąg z daleka , na nikogo nie czeka
C D e C
Konduktorze łaskawy , byle nie do Warszawy ,o , nie
D G
Byle nie do Warszawy

Nic nie robić , nie mieć zmartwień , chłodne piwko w cieniu pić
Leżeć w trawie liczyć chmury , gołym i wesołym być
A prywatnie być blondynem , mieć na głowie włosów las
I na łóżku z baldachimem robić coś niejeden raz
C D e C
Być ponad to , co nas boli , co ośmiesza tylko nas
C D e C
Wypić z wrogiem beczkę soli , dobry panie pozwól nam
Nie oglądać wiadomości , paru gościom krzyknąć pass
Złotej rybce ogryźć ości za to , co przyniosła nam
66
W SINĄ DAL

G C G
Adela już zakłada suknię cienką
e A7 D
Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj
G G7 C G
Gdy spytasz ją dla kogo ta sukienka ?
G D7 G
Dla kochasia, który odszedł w siną dal
G C
Ref. W siną dal, w siną dal
G D7 G
Dla kochasia, który odszedł w siną dal /x2

Czerwone ma podwiązki pod tą suknią G C G


Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj e A7 D
Gdy spytasz ją dla kogo taki luksus ? G G7 C G
Dla kochasia, który odszedł w siną dal G D7 G

U drzwi, u drzwi, jej tatuś czyści spluwę G C G


Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj e A7 D
Gdy spytasz ją na czyją to jest zgubę ? G G7 C G
Na kochasia, który odszedł w siną dal G D7 G

Nad łóżkiem ślub stwierdzony rejentalnie G C G


Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj e A7 D
Gdy spytasz ją z kim żyjesz tak moralnie ? G G7 C G
Z kochasiem, który odszedł w siną dal. G D7 G
Ref... W siną dal... Pomaszerował lewą prawa w siną dal.
77
KONIK NA BIEGUNACH

a E
Za rok, może dwa, schodami na strych odejdą z ołowiu żołnierze,
a
Przeminie jak wiatr, uśmiechów twych świat, kolory marzeniom odbierze.
d
Za rok może dwa schodami na strych, za misiem kudłatym poczłapią,
a E E7
Beztroskie te dni i zobaczysz, że jednak wspaniały był on...

Ref.
A E
Konik, z drzewa koń na biegunach
A
Zwykła zabawka, mała huśtawka, a rozkołysze, rozbawi.
E
Konik, z drzewa koń na biegunach,
a
Przyjaciel wiosny, uśmiech radosny, każdy powinien go mieć...

a E
Kłopotów masz sto i zmartwień masz sto, bez przerwy, to twa karuzela.
a
Nie lalka co łka, nie piłka co gra, bez reszty twój czas dziś zabiera.
d
Ulica szeroka, wystawa, to tu na chwilę przystaniesz zdumiony,
a E E7
Uśmiechnij się więc i zawołaj, jak wtedy, gdy na grzbiecie cię niósł.

Konik, z drzewa koń na biegunach ...

Radosny to dzień, wspaniały to dzień, wracają z ołowiu żołnierze,


Ze strychu znów w dół, schodami aż tu wracają, lecz już nie do ciebie.
By ktoś miał jak ty radosne miał dni, powrócił przyjaciel, ten z wiosny.
Dlaczego - to każdy już powie - na plecach przyniosłeś go tu?
88
TEKSAŃSKI

D G A D GA
Herbata stygnie zapada mrok a pod piórem ciągle nic.
D G A D GA
Obowiązek obowiązkiem jest piosenka musi posiadać tekst
DGA D G A DGA D
Gd-----yby chociaż mucha zjawiła się mo----głabym ją zabić
G A
a później to opisać

G A D G A D G
W moich słowach słoma czai się nie znaczą nic (Woooooo )
A D G A D
Jeśli szukasz sensu prawdy w nich zawiedziesz się

DGA D G A DGA D
A może zmienić zasady gry chcesz usłyszeć słowa
G A
To sam je sobie wymyśl

G A D G A D G
Nabij diabła, chmurę śmierci weź pomoże ci ( Woooooo )
A D G A D
Wnet twe myśli w słowa zmienią się wyśpiewasz je sam (Yeh, yeh)

Nabij diabła, chmurę śmierci weź pomoże ci ( Woooooo )


Wnet twe myśli w słowa zmienią się wyśpiewasz je sam
G A D GA D G A
Wyśpiewasz, wyśpiewasz je sam ( Oo ooo )
D GA D G A DGA
Wyśpiewasz, wyśpiewasz je sam ( Yeeeeeehhh , oooooo )
96
96 99
JOANNA D`ARC RAGAZZA DA NAPOLI

Tylko płomień szedł za Joanną w tamtą noc kiedy ją wieźli poprzez mrok C a C a C A7 d G
Ragazzo da Napoli zajechał mirafiori na sam trotuar wjechał kołami
Znikł księżyc który w zbroi lśnił któż jej pomoże przejść przez noc i dym d G d G d G C G
Nosem prezent poczułaś, już taka jesteś czuła więc pomyślałaś o nim bel ami
Tej wojny rzekła dość mam już niech to co było wróci znów C a C a C A7
On ciemny był na twarzy, a prezent ci się marzył za dziesięć centów torba w
d G
Weselny pragnę przywdziać strój by pod nim skryć miłości wielki głód Pewexie
d G d G d G C C7
Ty miałaś cztery złote, on proponował hotel i nie musiałaś zameldować i się
D A G* D F G C a F G Ca
Twe słowa bardzo cieszą mnie od dawna bacznie śledzę cię Ty z nim poszłaś w ciemno damo bez matury koza ma prezencję lepszą niźli ty
F G C a d G C
A C G* D Czemu smętną minę masz i wzrok ponury ciao, bambino, spadaj mała, tam są drzwi
I chciałbym zdobyć gdybym mógł dziewicę chłodną , zimną niczym lód
On miał w kieszeni paszport, sprawdziłaś, a więc znasz to C a C a
Lecz on nie sprawdził, ile ty masz lat C A7 d G
On mówił bella blonda, a popatrz, jak wyglądasz d G d G
Surowo rzekła kimżeś jest bo w dymie przed nią ukrył się Te włosy masz jak len, co w błoto wpadł d G C G
Cóż jestem ogniem odrzekł on kocham dumę i samotność kocham twą Jak w oczy spojrzysz teraz swojego prezentera C a C a
Co dyskotekę robi i ma styl C A7 d G
Mój ogniu jeśli chłodu chcesz me ciało w swe ramiona bierz Straciłaś fatyganta - chciał kupić ci Trabanta d G d G
To mówiąc wspięła się na stos oddając mu swą rękę i swój los Czy warto było za tych parę chwil? d G C C7
Twój ragazzo Forda Capri Ci nie kupi F G C a
A on w ognistym sercu swym Joanny D'arc popiół skrył Buona notte pewnie też nie powie ci F G C a
Weselnym gościom oddał zaś jej strój weselny wpół zwęglony płaszcz Jeszcze wierzysz, że dla ciebie śpiewa Drupi F G C a
Ciao, bambino, spadaj mała, tam są drzwi! d G C
Na dnie w ognistym sercu swym Joanny D'arc popioły skrył
Poznałaś Europę, więc nie mów do mnie kotek C a C a
A ona zrozumiała że gdy on jest ogniem ona drewnem jest Ja nie wiem co Volksvagen, a co Ford C A7 d G
Nie jestem tak bogaty, nie wezmę cię do chaty d G d G
Widziałem ją słyszałem płacz widziałem w oczach chwały blask I przestań mnie nazywać "my sweet lord" d G C C7
Czy miłość zawsze musi być aż tak ognista i tak jasno lśnić Ty nie będziesz moją Julią Capuletti F G C a
Inny wszak niż ja Romeo ci się śni F G C a
W żadnym calu nie wyglądam jak spaghetti F G C a
Ciao, bambino, spadaj mała, tam są drzwi! d G C

Gdy ci pizzę stawiał rzekł "prego mangiare" F G C a


To pamiętać będziesz po kres swoich dni F G C a
Tęskniąc za nim jak złotówka za dolarem F G C a
Ciao, bambino, spadaj mała, tam są drzwi! d G C
10
10 95
95
MALEŃKA NIE WOLNO SIĘ
CZERWONE KORALE ŻEGNAĆ W TEN SPOSÓB

d C A
Czerwone korale, czerwone niczym wino Kochałem cię dziś rano ust naszych ciepła słodycz
d f#
Korale z polnej jarzębiny Jak senna złota burza nade mną twoje włosy
C d C d D
I łzy dziewczyny i wielkie łzy Przed nami na tym świecie już inni się kochali
C
A
Z miasta płaszcz i korale me On pochwalił i rzekł
I w mieście albo w lesie też tak się uśmiechali
d
f#
Że ze mną zatańczyć chce
A teraz trzeba zacząć rozłączać się po trochu
Jego dzins i mej bluzki biel zwarły się w tangu wnet D E
We włosy miał wtarty żel Twe oczy posmutniały
A E
Ref: Maleńka nie wolno się żegnać w ten spo ---sób
Potem mnie na wycieczkę wziął i na wycieczce tej
Mą bieluźką bluzkę zmiął Na pewno cię nie zdradzę odprowadź mnie do rogu
Ty wiesz że nasze kroki zrymują się ze sobą
Wszyscy mi zazdrościli tam gdy wrociłam i gdy Twa miłość pójdzie ze mną a moja tu zostanie
W pomiętej bluzeczce szłam I tak się będą zmieniać jak brzeg i morskie fale
Czy miłość to kajdany nie mówmy lepiej o tym
Ref:
Twe oczy posmutniały
Wczoraj też na tych tańcach był a na włosach mu żel Maleńka nie wolno się żegnać w ten sposób
Jak srebrzysty księżyc lśnił

Tyle że z Kryśką cały czas tańczył a w stronę mą


Nie spojrzał ni jeden raz
94
94 11
11
ZDRAJCA Hello Mary Lou

A D A G C
Po angielskiej rzece płyną łabędź
D A Hello, Mary Lou, jesteś znów,
Róża miłości otworzyła drżący pąk G D7
C# f# D A Wytrzymać z tobą to prawdziwy cud.
Leniwe lato z opaloną panią
E D A G H7 e
Z drugiego brzegu śledził nas wysoki sąd Uwierz mi, Mary Lou, mam już dość,
Więc rzekłem matce: Matko muszę odejść A7 D7 G CG
Zamknij mój pokój, ale proszę nie lej łez
Gdy usłyszysz, że skończyłem marnie
Więc hello, Mary Lou, wpadam w złość.
Wiń za to atmosferę, a nie mnie
G C
Zaraziłem róże szkarlatyną Czy mało bluzek w szafie masz i butów tyle, że aż strach,
Łabędzia zwiodłem na manowce, biedny ptak
Ona rzekła żem najlepszy z jej kochanków G D7
I jeśli uschnie, potępiony będę ja A ty się skarżysz wciąż i płaczesz znów.
G G7 C c
O włos chybiłeś, rzekli na to cni sędziowie
Zbierz swe oddziały i natychmiast ruszaj w bój Sukienek różnych masz ze sto, a ty narzekasz ciągle, bo
Marzyciele wszczęli wojnę z ludźmi czynu G D7 G CG
Zwyciężą jeśli obowiązek spełnisz swój Znów nie masz co na siebie włożyć dziś.
Lecz zbyt długo zatrzymały mnie jej uda
Całowałem jakbym studnię wypić chciał
Ta fałszywość użądliła mnie jak szerszeń Hello, Mary Lou ……..
Sparaliżował moją wolę groźny jad

Nie mogłem wstać by ostrzec mych żołnierzy


Że ich opuścił doświadczony wódz Czy mało bluzek w szafie masz i butów tyle, że aż strach,
Na polach bitew aż po Barcelonę A ty się skarżysz wciąż i płaczesz znów.
Mówią o mnie że miłości ze mnie wróg
Sukienek różnych masz ze sto, a ty narzekasz ciągle, bo
Odchodzę rzekła lecz zostawiam tutaj ciało Znów nie masz co na siebie włożyć dziś.
Śpij na nim w nocy i w ogóle rób co chcesz
Lecz nim zasnę przekłuj różę ostrym drutem
I łabędzia nim dokładnie skrępuj też
Hello, Mary Lou, jesteś znów,
Od dawna spełniam bezsensowną tę powinność Wytrzymać z tobą to prawdziwy cud.
Pieszczę ją z szacunkiem, gdzie się da Uwierz mi, Mary Lou, mam już dość,
Całuję usta, rozchylone piękną falę
I za to zdrajcą dziś mnie zowie cały świat Więc hello, Mary Lou, wpadam w złość
12
12 93
93
ALE TO JUŻ BYŁO RZEŹNIK

C G C F G E A E
Z wielu pieców się jadło chleb bo od lat przyglądam się światu Poszedłem do rzeźnika gdy baranka zarżnąć miał
C G C F G A H7 E
Nieraz rano rozbolał łeb i mówili zmiana klimatu Oskarżyłem go że okrutny jest a on na to to mój fach
e d F G A E H7 A E
Czasem trafił się wielki raut albo feta proletariatu Chłopcze nie bądź zły gdy jedynym dzieckiem jesteś ty
e d F G
Czasem podróż najlepszym z aut częściej szare drogi powiatu Więc znalazłem srebrną igłę i wbiłem w ramię swe
Niewielkie szczęście niewielki ból
Ref: Za to cieplej było mi gdy zapadła noc
Jak tu przetrwać nocy chłód
F G C
Ale to już było i nie wróci więcej E A E
e F C
Dzisiaj kwiaty rosną tam gdzie baranek padł
I choć tyle się zdarzyło to do przodu wciąż wyrywa głupie serce
F G C
Czy miałem wznieść radosną pieśń
Ale to już było znikło gdzieś za nami.
E7 A A7 H7
e Podziękować Panu tak Pan rzekł :
Choć w papierach lat przybyło E A E
F C Wędruję długo już więc bądź posłuszny mi
to naprawdę wciąż jesteśmy tacy sami H7 A E H7
Mym jedynym synem jesteś ty
Na regale kolekcja płyt C G C E A E
I wywiadów pełne gazety. F G Nie opuszczaj mnie nie wyrzekaj się
H7
Za oknami kolejny świt C G C
Od ostatniej klęski sił mi całkiem brak
I w sypialni dzieci oddechy. F G E A E
One lecą droga do gwiazd e d Mieszka w moim ciele w moim sercu blues
Przez niebieski ocean nieba. F G H7 A E H7
Ale przecież za jakiś czas e d Przejmij ster mój synu to twój świat

Będą mogły same zaśpiewać: F G


92
92 13
13
PTAK NA DRUCIE BALLADA WAGNOWA

H7 E H7 E A C F G C F C F C
Jak ptak na drucie jak pijak w nocnym chórze Pamiętam był ogromny mróz (pamięta był ogromny mróz)
E H7 E A E H7 G D G C G7
Próbowałem na swój sposób być wolny Od Cheetaway do Syracuze
E H7 E A
F G a F
Pamiętam był ogromny mróz (pamięta był ogromny mróz)
Jak robak na wędce jak rycerz w jakiejś starej księdze
C G C FCG7
E H7 E A E H7 Od Cheetaway do Syracuze
Zachowałem dla wolności swe chorągwie
C F G C F C F C
A E Sam diabeł szepnął : wietrze wiej (wie---------------ej)
Jeżeli bywałem niemiły G D G CG7
f# E
Od Cheetaway do Syracuze
F G a F
Mam nadzieję że już wybaczyłaś
Sam diabeł szepnął : wietrze wiej (wietrze wiej wietrze wiej)
A E C G C FCG7
Jeżeli nawet kłamałem Od Syracuze do Cheetaway
f# H7 _H7
Wiesz że ciebie oszukać nie chciałem C F G C F C F C
Trzech pasażerów pociąg wiózł (trzech pasażerów pociąg wiózł)
G D G C G7 F
E
Od Cheetaway do Syracuze (od Cheetaway do Syracuze)
Jak martwy noworodek jak bestia ostrym rogiem
G a F
Rozdzierałem każdego kto się zbliżał Trzech pasażerów pociąg wiózł (trzech pasażerów pociąg wiózł)
Lecz przysięgam na tę pieśń i na wszystko co czyniłem żle C G C FCG7
Że dla ciebie me grzechy naprawię Od Cheetaway do Syracuze

Zobaczyłem żebraka wspartego na drewnianej kuli W moim przedziale wszyscy trzej (w jej przedziale wszyscy trzej)
Rzekł do mnie : nigdy nie żądaj za wiele
Ten z Syracuze ten z Cheetaway (ten z Syracuze ten z Cheetaway)
A piękna dziewczyna w drzwiach ciemnych stojąca
Zawołała hej dlaczego nie prosisz o więcej o więcej W moim przedziale wszyscy trzej (w jej przedziale wszyscy trzej)

Ten z Syracuze ten z Cheetaway


14
14 91
91
WIELKA WODA LOVER LOVER LOVER

G C G dada
Trzeba mi wielkiej wody, tej dobrej i tej złej a d a
Prosiłem ojca ojcze daj mi nowe imię
e C D G d a
Na wszystkie moje pogody, niepogody duszy mej Bo stare już splamiło się strachem i wstydem
G C G
Ref :
Trzeba mi wielkiej drogi wśród wiecznie młodych bzów F
e C D G Lover lover lover lover lover lover lover
Na wszystkie moje złe bogi, niebogi z moich snów C
Come back to me x2
G C G c
Oceanów mrukliwych i strumieni życzliwych Odrzekł na próbę na próbę tylko
G e C D G W tym ciele cię zamknąłem
Piachów siebie niepewnych i opowieści rzewnych Możesz nim radość dać kobiecie
Lub zrobić z niego oręż
G C G c
Drogi białosrebrzystej, dróżki nieuroczystej Ref :
G e C D G Pozwól mi zacząć jeszcze raz
Czarnych głębin niepewnych i ptasich rozmów śpiewnych Błagałem pozwól jeszcze raz
I tylko taką mnie ścieżką poprowadź, G Spokojną duszę pragnę mieć
Gdzie śmieją się śmiechy w ciemności C I znów na twardym gruncie stać
I gdzie muzyka gra, muzyka gra G e D Ref :
Nie daj mi boże, broń boże skosztować G
Tak zwanej życiowej mądrości C Rzekł - nie odwracam się
Nigdzie nie odchodziłem
Dopóki życie trwa, póki życie trwa G e D G Sam zasłoniłeś moją twarz
Sam wzniosłeś tę świątynię
Trzeba mi wielkiej wody, tej dobrej i tej złej G C G
Ref :
Na wszystkie moje pogody, niepogody duszy mej e C D G
Trzeba mi wielkiej psoty, trzeba mi psoty, hej G C G Niech głos tej pieśni wzniesie się
Na wszystkie moje tęsknoty, ochoty duszy meje e C D G Radością i swobodą
I niechaj będzie tarczą twą
Wielkich wypraw pod Kraków, nocnych rozmów rodaków Przeciwko wszystkim wrogom
Wysokonogich lasów i bardzo dużo czasu
90
90 15
15
WSPOMNIENIA GONIĄC KORMORANY

Lata 50-te. Kanada. Brudna przepocona sala gimnastyczna w jakiejś kanadyjskiej C d F G


szkole
Dziewczyny tańczą z sobą, chłopcy trochę pijani, podpierają drabinki gimnastyczne. Dzień gaśnie w szarej mgle wiatr strąca krople z drzew
W kieszeniach butelki taniego owocowego wina po 21 centów, a może nawet po 19 GFGFG
C e A7 F
C a F G
Franke Laine właśnie śpiewał "Jesabel" Sznur kormoranów w locie splątał się pożegnał ciepły dzień
C a F G C G
Przypiąłem więc żelazny krzyż do piersi swej
C E a Ostatni dzień w mazurskich stronach
Podszedłem do najwyższej z dziewcząt i najbardziej blond
C E
Powiedziałem jeszcze nie znasz mnie
a C d F G
I to twój wielki błąd Zmierzch z jezior żagle zdjął mgieł porozpinał splot
F C
Więc czy pokażesz mi GFGFG
F C C e A7 F G C G
Gadaj czy pokażesz mi
F Szmer tataraku jeszcze dobiegł nas już wracać czas
Gadaj czy pokażesz mi ......
C aFG
Swe nagie ciało ?
Noc się przybrała w czerń to smutny lata zmierzch
Teraz muszę skoncentrować się przed czekającym mnie w następnej zwrotce Już kormorany odleciały stąd poszukać ciepłych stron
niełatwym zadaniem aktorskim. Powrócą wiosną na jezior
Z tekstu wynika że będę musiał wcielić się w postać niewinnej jasnowłosej
kanadyjskiej nastolatki.
C Nikt nas nie żegna tu dziś tak tu pusto już
Chodź odtańczymy w najciemniejszy kąt
Tam może nie odepchnę twoich rąk Mgły tylko ściga wśród sitowia wiatr
Wyraźnie słyszę w twoim głosie wielki głód
Wszystkiego dotknąć czego zechcesz będziesz mógł Już wracać czas
Lecz nie pokaże ci nigdy nie pokaże ci
W życiu nie pokaże ci nagiego ciała
Tańczymy blisko zespół zagrał "Star Dust "
Konfetti serpentyny lecą prosto w nas
Szepnęła masz minutę by zakochać się
W tak uroczystej chwili muszę wierzyć że
Pokażesz jednak mi że pokażesz w końcu mi
Że pokażesz dzisiaj mi swe nagie ciało.
16
16 89
89
GDYBYŚ KOCHAŁ, HEJ W TAJNYM ŻYCIU MYM

E D A E d C F
W tajnym życiu mym... x4
Gdybyś lubił mnie choć trochę , hej
F d
D A E Ujrzałem cię rano, byłaś szybka, jak myśl
Gdybyś kochał jak nie kochasz mnie B C
W mej pięści ściskam przeszłość z całych sił
D A F d
Bardzo ciebie mi brak, zniknęłaś gdzieś mi
Gdybyś nie był jaki jesteś B C
D A E Lecz kochamy się wciąż

Zechciał tak jak nie chcesz mnie d C F


W tajnym życiu mym... x4

Uśmiecham się w złości, gdy kłamię i łżę


Byłbyś wiatrem a ja polem , hej Robię co muszę by przez to przejść
Ale wiem w czym tkwi błąd, a w czym słuszność gdyż
Byłbyś niebem ja topolą , hej Umiem zginąć za prawdę
Byłbyś słońcem a ja cieniem W tajnym życiu mym... x4
d C B d C B
Gdybyś tylko zmienił się Więc trwaj, więc trwaj, mój bracie ma siostro, trwaj i ty
d C B C
Dostałem wreszcie rozkaz do wymarszu przez poranek
Gdybyś nie śnił mi się w nocy , hej B C
Marszu przez noc przekroczenia granic
Gdybyś dał mi wreszcie spokój , hej B
W tajnym życiu mym
Może bym ci darowała F d
Może zapomniałabym Rzut oka w gazetę i już płyną łzy
Życie czy śmierć nie znaczą prawie nic
Szuler chce, byś widział tylko dwa kolory wzrokiem swym
Nic nie jest aż tak proste
W tajnym życiu mym... x4
Zagryzam wargi kupuję rad nie rad
Czasem nowy hit, a czasem mądrość lat
Zawsze będę już sam, serce z zimna aż drży
Tłok panuje i chłód
W tajnym życiu mym...
88
88 17
17
KIEDY BYŁEM MAŁYM
ALLELUJA CHŁOPCEM

C a C a h e h
Tajemny akord kiedyś brzmiał Pan cieszył się, gdy Dawid grał Kiedy byłem kiedy byłem małym chłopcem hej
F G C G C F G
Ale muzyki dziś tak nikt nie czuje kwarta i kwinta tak to szło e h
a F G E a Wziął mnie ojciec wziął mnie ojciec i tak do mnie rzekł
Raz wyżej w dur, raz niżej w moll nieszczęsny król ułożył Alleluja f# e h f#
Najważniejsze co się czuje słuchaj zawsze głosu serca hej
F a F C G C G
Alleluja, Alleluja Alleluja, Allelu-uuu-uja
h
Na wiarę nic nie chciałem brać C a Kiedy byłem kiedy byłem dużym chłopcem hej
Lecz sprawił to księżyca blask C a Wziął mnie ojciec wziął mnie ojciec i tak do mnie rzekł
Że piękność jej na zawsze cię podbiła F G C G Głosem serca się nie kieruj tylko forsa ważna w życiu jest
Kuchenne krzesło tronem twym C F G
Ostrzygła cię, już nie masz sił a F
I z gardła ci wydarła Alleluja G E a
Wicher wieje wicher słabe drzewa łamie hej
Dlaczego mi zarzucasz wciąż C a Wicher wieje wicher silne drzewa głaszcze hej
Że nadaremnie wzywam go C a Najważniejsze to być silnym wicher silne drzewa głaszcze
Ja przecież nawet nie znam go z imienia F G C G hej
Jest w każdym słowie światła błysk C F G
Nieważne, czy usłyszysz dziś a F
Najświętsze czy nieczyste Alleluja G E a

Tak się starałem, ale cóż C a


Dotykam tylko zamiast czuć C a
Lecz mówię prawdę, nie chcę was oszukać F G C G
I chociaż wszystko poszło źle C F G
Przed panem pieśni stawię się a F
Na ustach mając tylko Alleluja G E a
18
18 87
87
POWIEDZ STARY GDZIEŚ TY BYŁ ZUZIA

A E A E A E A E F# H7
Powiedz stary gdzieś ty był dziwną minę masz Zuzia lalka nieduża i na dodatek cała ze szmatek
A H7 E7 E A E A E
Pewnieś zwiedził Rzym lub Krym już nie jeden raz W kratkę stara spódniczka łzy na policzkach
A c# f# F# H7 E E7
Możeś wiatry w polu gnał aż zgubiłeś ślad A w główce marzeń sto
D A E A
Powiedz gdzieś pod rynnę wpadł
A H7 E c# A H7 E E7
Lecz kocham ją najbardziej ze wszystkich moich lal
Powiedz stary gdzieś ty był ileś soli zjadł
A H7 E c# F# H7
Może urwał ci się film u podnóża Tatr
Choć nie ma sukni złotej zabiorę ją na bal
Coś przed nami ukryć chcesz lecz nie zwiedziesz nas
Powiedz już najwyższy czas
E
Ref : Zuzia lalka nieduża płaszczyk za krótki zbyt duże butki
D f# h D h Fartuch biały z kieszonką w kieszonce słonko
Stara wiara znów przygarnie cię szkoda słów A w główce marzeń sto
E7 A7 E7
Więc uśmiechnij się i do góry głowa Lecz kocham ją najbardziej ze wszystkich moich lal
Choć nie ma sukni złotej Zabiorę ją na bal.
Powiedz stary gdzieś ty był przez okrągły rok
Pewnie świat nie szczędził ci zmartwień ani trosk
I choć grałeś nie dał los tych najlepszych kart Zuzia lalka niewielka bródka malutka
Siadaj może byś coś zjadł Nos jak muszelka oczy ma jak pięć złotych
wełniane loki a w główce marzeń sto.
To nie ważne gdzieś ty był byłeś diabła wart
To nie ważne gdzieś ty był nie udał ci się start
Słuchaj stary sekret znam by uratować cię
Już najwyższy czas zakochać się
86
86 19
19
SMAK I ZAPACH
KOLOROWE DZIECI POMARAŃCZY

D G D A
Gdyby, gdyby moja mama
D G A Kto to pędzi tak przez miasto
Pochodziła z wysp Bahama G D
D G
To od stóp po czubek głowy Komu w tych ulicach ciasno
A A
Byłabym czekoladowa. Biegnę gryząc pomarańczę
Mogłam przyjść na świat w Cejlonie G D
Na wycieczki jeździć słoniem Ziemia pod nogami tańczy
I w Australii mieć tatusia
I z tatusiem łapać strusie. G D
G D Biegnę gryząc pomarańczę
Nie patrz na to - i jo... - w jakim kraju G A
G D Ziemia pod nogami tańczy
Jaki kolor - i jo... - dzieci mają
g D
I jak piszą na tablicy D A D
G A
To naprawdę się nie liczy! 2 x Ref. Taga dam, Taga dam, Taga da dam
G A D
Przecież wszędzie-i jo... każda mama
Każdy tata-i jo.. chce tak samo Taga dam, Taga dam, Taga da dam
Żeby dziś na całym świecie
Mogły żyć szczęśliwe dzieci.
D
Mogłam małą być Japonką Naokoło kipi życie i ja mam się znakomicie
Co ubiera się w kimonko Wszyscy niosą oczy jasne trotuary wprost za ciasne
Lub w Pekinie z rodzicami
Ryż zajadać pałeczkami.
Od kołyski żyć w Tunisie Przejmująco pachną lipy rośnie mi po cichu broda
Po arabsku mówić dzisiaj Wieczór aż od dziewcząt kipi może czeka mnie przygoda
Lub do szkoły biec w Mombasie
Tam gdzie palmy rosną w klasie.
Lubię kiedy jest sobota gdy po wszystkich już kłopotach
Nie patrz na to w jakim kraju...
Lubię śpiewać, lubię tańczyć lubię zapach pomarańczy
Los to sprawił lub przypadek
Że Hindusem nie był dziadek
Tata nie był Indianinem
I nie w Peru mam rodzinę.
20
20 85
85
CZAS NAS UCZY POGODY PODRÓŻ W KRAINĘ BAŚNI

e h C G G e
Widziałam wiatr o siwych włosach roznosił spokój wśród pól W pochmurny dzień, gdy szary cień
G e a e
a e D Przesłoni barwy świata nam odezwij się, przywołaj mnie
w ciepłe babie lato kości grzał a D
Tak bardzo nie chcę zostać sam
e h C G G e
a innym razem lasy kosił, spadał ostrzem z gór W bezgwiezdną noc gdy ciemna moc
G e a e
a h C D G Odbiera każdą radość nam odezwij się, przywołaj mnie
młody był, Bogiem był i gnał wolny tak. a D
D C7+ a7 h7 C Tak bardzo nie chcę zostać sam
Wiele dni, wiele lat, czas nas uczy pogody zaplącze drogi G h G h
a7 C D G Widzę już piękne złote przestrzenie oblane słońcem korony drzew
e h a D
pomyli prawdy nim zboże oddzieli od trawy. Łąki niebieskie gdzie kwitnie marzenie różowej muszli syreni śpiew
D C7+ a7 h7 B d B d
Tańczące słonie, beztroskie maje czułe potwory, piękne rusałki
Bronisz się, siejesz wiatr, myślisz jestem tak młody g d Eb c F
C G A H7 E FE Wszystko to widzę, wszystko poznaję żywe obrazy z dziecięcej bajki
czas nas uczy pogody tak od lat tak od lat.
W pochmurny dzień,...
e h
Widziałam dni w muzeach sennych Widzę okręty, morską głębinę
Perły ukryte na samym dnie
C G Świetliste kręgi, po których płynę
o wnętrzach zimnych jak mrok Aby odnaleźć przeszłości cień
Tajemne przejścia, sezamu bramy
a e D Dzielnych rycerzy, zaklęty czas
starsi ludzie w rogach wielkich sal Wszystko jak dawniej jak w bajkach mamy
Gdy wielki spokój otaczał nas
e h C G
Weź mnie ze sobą do kraju baśni
księgi pięknych myśli pełne pokrył gruby kurz Pójdę za tobą gdy szepniesz "zaśnij"
a h C D G
herbaty smak, kapci miękkich szum spokój serc.

Wiele dni ...


84
84 21
21
ZAWIEJA W MIHIGAN MAŁE TĘSKNOTY

G C a E7 a A7
Zawieja w Michigan, Jak dzwon który zaledwie tylko tknąć a już śpiewa
d a E7
G a Jak zabłąkanych ptaków głos
Zapada serce w śnieg, a E7 a A7
C Jak liść przez chwilę piękny nim go wiatr strąci z drzewa
Pustkowie ciągnie się, d a E7
tak w nas głęboko skryte śpią
G D
Wysepki żadnej, drzew F C E7 a F C E7
e Małe tęsknoty krótkie tęsknoty znaczące prawie tyle co nic
Ni domu, z domu gest: F C E7 a d E7 a
C D D7 nagłe i szybkie serca łopoty kto by nie znał ich
Wejdź! Wejdź! Wejdź! Wejdź! Wejdź! a E7 a A7
nie wiadomo skad zjawiaja się zakatarzone
Pustkowie hen i hen, G C d a E7
Zawieja mroz i biel, G a wyproszą łzę i żalu łut
a E7 a A7
Zawyłem aż po kres, C posiedzą podumają i jak gość nieproszony
Czy się spodziewać, że... G D d a E7
A wicher w trąbki dmie: e nim się rozwidni znikną już
Nie! Nie! Nie! Nie! Nie! C D D7
Małe tęsknoty krótkie tęsknoty znaczące prawie tyle co nic
nagłe i szybkie serca łopoty kto by nie znał ich
Miłości nasze tam, G C
Są tam, gdzie nie ma nas, G a Małe tęsknoty ciche marzenia
U Boga w środku gwiazd C zwiewne jak obłok kruche jak dym
Pokochał też bym brak. G D nieodgadnione w nas duszy westchnienia
kto by tam nie znał ich ...
I cały słałbym blask: e
W dal! W dal! W dal! W dal! W dal! C D D
22
22 83
83
Z NIM BĘDZIESZ
KWIAT JEDNEJ NOCY SZCZĘŚLIWSZA

C E7 a e H7 G D
Zakwita raz, tylko raz, biały kwiat Zrozum to co powiem spróbuj to zrozumieć dobrze
F G C E7 C G
Przez jedną noc pachnie tak, ach! Jak życzenia najlepsze te urodzinowe
F G G7 C E7 a E7 a H7
Przez taką noc Królowa Jednej Nocy ogląda świat Albo noworoczne jeszcze lepsze może
F G G7 C E7 a C G H7
A swiatło dnia zdmuchuje kwiatu płomień na wiele lat. O północy gdy składane drżącym głosem niekłamane

C C G a G
Zapala się tylko na pare chwil, Z nim będziesz szczęśliwsza dużo szczęśliwsza będziesz z nim
Gdy cały świat wokół śpi, ach! C G
A pachnie tak jak piołun i wanilia - kwiat, biały kwiat. Ja cóż - włóczęga niespokojny duch
Przez taka noc Królowa Jednej Nocy ogląda świat. a D e
Ze mną można tylko pójść na wrzosowisko i zapomnieć wszystko
C C G a G a C G
Ten dziwny kwiat sekret mój dobrze zna: Jaka epoka jaki wiek jaki rok jaki miesiąc jaki dzień
Raz kocham na wiele lat, ach! a C e
Oczami snu spojrzymy zakochani na cały świat. I jaka godzina kończy się a jaka zaczyna
I nie wie nikt dla kogo zakwitniemy, ja i ten kwiat.
Nie myśl że nie kocham lub że tylko trochę
E7 a Jak cię kocham nie powiem no bo nie wypowiem
Mój sekret zna biały kwiat Tak ogromnie bardzo jeszcze więcej może
Mój sekret zna biały kwiat I dla tego właśnie żegnaj
Mój sekret zna biały kwiat Zrozum dobrze żegnaj
a C e
Ze mną można tylko w dali znikać cicho
C G a e C G H7
82
82 23
23
SZCZĘŚCIE ANNA MARIA

                   C                      G                            F      C   C                       e                    a                    D7     G    G7   
Coś srebrnego dzieje się w chmur dali Smutne oczy, piękne oczy, smutne usta bez uśmiechu
                 e                         F                                G    
Widzę co dzień ją z daleka. Stoi w oknie aż do zmierzchu
Wicher do drzwi puka jakby przyniósł list
                                       C       e    a    D7 G 
                         C                         G             F      C  Anna Maria
Myśmy długo na siebie czekali
               e                      F                                   G  Tylko o niej ciągle myślę i jednego tylko pragnę
Jaki ruch w niebiosach słyszysz burzy świst Żeby chciała choć z daleka choć przez chwilę spojrzeć na
mnie
                    C         
Ref :
Ty masz duszę gwiezdną i rozrzutną                         C       e    a    D7            G         
Czy rozumiesz pośpiech pomieszanych tchnień Anna Maria smutną ma twarz
Szczęście przyszło czemuż nam tak smutno Anna Maria wciąż patrzy w dal
Że przed jego blaskiem uchodzimy w cień
Jakże chciałbym ujrzeć kiedyś swe odbicie w smutnych oczach
Jakże chciałbym móc uwierzyć w to, że kiedyś mnie pokocha
Czemuż ono w mroku szuka treści
I rozgrzesza nicość i zatraca kres Ref :
Jego bezmiar wszystko w sobie zmieści
Oprócz mego lęku oprócz twoich łez Lat minionych dni minionych, żadne modły już nie cofną
Ten na kogo ciągle czeka już nie przyjdzie pod jej okno
24
24 81
81
PIOSENKA DLA WOJTKA
DZIECI BELLONA

d C  D               G                      D                    G                     D
Dzieci wesoło wybiegły ze szkoły Powiedz dokąd znów wędrujesz  czy daleko jest twój sad
d C
Zapaliły papierosy, wyciągnęły flaszki                     C   G       D                   C        G                 D          
d C Hen w krainy buczynowe ze mną tam układa pieśni wiatr
Chodnik zapluły, ludzi przepędziły                      e    G       D                    e       G                D      
d C Hen w krainy buczynowe ze mną tam nikogo tylko wiatr
Siedzą na ławeczkach i ryczą do siebie
d C
Ref. Wszyscy mamy źle w głowach, że żyjemy   
d C Zmierzchy grają a przestrzenie własny mi podają dźwięk
Hej, hej, la, la, la, la, hej, hej, hej, hej Takie śpiewy z nimi lub milczenie
Tony papieru, tomy analiz w którym znika każdy dawny lęk
W takich śpiewach lub milczeniu
Genialne myśli, tłumy na sali w szumie świętych buków zginął lęk
Godziny modlitw, lata nauki
Rozszumiały się powietrza I ruszyłeś sam na szlak
Przysięgi, plany, podpisy, druki Ten ostatni ten najlepszy przyszedł czas Pan dała ci znak
Ref. Ten ostatni ten najlepszy przyszedł czas Pan dała ci znak

Wzorce, przykłady, szlachetne zabiegi

Łańcuchy dłoni, zwarte szeregi

Warstwy tradycji, wieki kultury

Tydzień dobroci, ręce do góry


80
80 25
25
OPADŁY MGŁY JOLKA JOLKA

C D G C G D
Opadły mgły i miasto ze snu się budzi górą czmycha już noc G D e G D e
C D G C G D Jolka Jolka pamiętasz lato ze snu gdy pisałaś tak mi źle
Ktoś tam cicho czeka by ktoś powrócił do gwiazd jest bliżej niż krok G D a e G D C
C D G C Urwij się choćby zaraz coś ze mną zrób nie zostawiaj tu samej o nie
Pies się włóczy popod murami bezdomny
Żebrząc wciąż o benzynę gnałem przez mrok silnik rzęził ostatkiem sił
G D G
Aby być znowu w tobie śmiać się i kląć wszystko było tak proste w te dni
niesie się tęsknota czyjaś na świata cztery strony
C D G C G D Dziecko spało za ścianą czujne jak ptak niechaj Bóg wyprostuje mu sny
A ziemia toczy toczy swój garb uroczy toczy toczy się los ( x2 ) Powiedziałaś że nigdy nigdy aż tak słodkie były jak sen twoje łzy

C D G C G D Ref :
Ty co płaczesz ażeby śmiać się mógł ktoś już dość już dość już dość C G C G
C D G C Emigrowałem z objęć twych nad ranem
Odpędź czarne myśli dość już twoich łez C G C D
G D dzień mnie wyganiał nocą znów wracałem
niech to wszystko przepadnie we mgle C G C G
Dane nam było słońca zaćmienie
CD G C G D
C G C D
Bo nowy dzień wstaje bo nowy dzień wstaje nowy dzień ( x2 ) Następne będzie może za sto lat

G
Z czarnego snu już miasto tu się wynurza słońce wstaje gdzieś tam
Plażą szły zakonnice a słońce w dół wciąż spadało nie mogąc spaść
Tramwaj na przystanku zakwitł jak róża uchodzą cienie do bram
Ciągną swoje wózki dwukółki mleczarze Mąż tam w świecie za funtem odkładał funt na toyotę przepiękną aż strach
Nad dachami snują się sny podlotków pełne marzeń Mąż twój wielbił porządek i pełne szkło narzeczoną miał kiedyś jak sen
A ziemia toczy toczy swój garb uroczy toczy toczy się los Z autobusem arabów zdradziła go nigdy nie był już sobą o nie

Ty co płaczesz ażeby śmiać mógł się ktoś już dość już dość już dość
Odpędź czarne myśli porzuć błędny wzrok W wielkiej żyliśmy wannie i rzadko tak wypełzaliśmy na suchy ląd
niech to wszystko zabierze już noc Czarodziejka gorzałka tańczyła w nas meta była o dwa kroki stąd
Bo nowy dzień wstaje bo nowy dzień wstaje nowy dzień ( x2 )
Nie wiem ciągle dlaczego zaczęło się tak czemu zgasło też nie wie nikt
Są wciąż różne koło mnie nie budzę się sam lecz nic nie jest tak proste w te
dni
26
26 79
79
TRZEJ WODZOWIE MADAME

D G a G e a
Byli raz trzej wodzowie oni mieć wielkie zdrowie Nikt nie zna ścieżek gwiazd wybrańcem kto wśród nas
D A D d C G
I ognista woda kochać lubić pić oni mieć wielki humor Zapukał ktoś to do mnie gość
G D A D
a G e a
I bez przerwy robić rumor oni jak bawoły dzikie potem wyć
Włóczyłem się jak cień czekałem na ten dzień
Ref. d C G
G D Już stoisz w drzwiach jak dziwny ptak
My być tam my być tu wielki nasz Manitou F G e a
A Więc bardzo proszę wejdź tu siadaj rozgość się
On nam dać dać ognista woda dać F G
D G I zdradź mi kim tyś jest madame
My ją pić pić do rana nasza woda ukochana e a G
D A D Albo nie zdradzaj mi lepiej nie mówmy nic
My ją pić my ją pić a potem paść F C
lepiej nie mówmy nic
Wielki wódz Mała Kopa z niego być kawał chłopa
On z mustanga gdy być młody na skalp spaść
a
On wesoła mieć gęba i świergotać jak ptak ziemba
Gdy ognista woda wiadrem w niego lać Nieśmiało sunie brzask zatrzymać chciałbym czas
Inaczej jest czas musi biec
Wielki wódz Inczuczuna mieć nad łbem wielka łuna Gdzieś w dali zapiał kur niemodny wdziewasz strój
Taki wielki umysłowiec z niego być Już stoisz w drzwiach jak dziwny ptak
On wciąż knuć kombinować i bez przerwy lamentować
Jakby sobie na tym świecie lepiej żyć Więc jednak musisz pójść posyłasz mi przez próg
Ulotny uśmiech twój madame
Wielki wódz Orle Pióro on chcieć być zawsze górą Lecz będę czekać przyjdź gdy tylko zechcesz przyjdź
On chcieć mieć przy sobie zawsze dużo squaw Będziemy razem żyć
On mieć w skalpie mało włosa do ognistej wody nosa
On się w prerię swego życia rzucać w pław
78
78 27
27
JAK PUKAJĄC DO NIEBA BRAM

D A G D G D a
Jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem Tę gwiazdę weź ode mnie Mamo
e G D G D C
Jak na szyi wędrowca apaszka szamotana wiatrem Już nie zda mi się ona na nic
A G D
Jak wyciągnięte tam powyżej gwiaździste ramiona wasze G D a
e G D Zasłona spada, zostałem sam
A tu są nasze tu są nasze G D C
Czuję, że pukam do nieba bram.

Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc G D a


Jak winny -li -niewinny sumienia wyrzut         Puk, puk, puk, do nieba bram
Że się żyje gdy umarło tylu tylu tylu G D C
Jak suchy szloch w tę dżdżysta noc Puk, puk, puk, do nieba bram
Jak lizać rany celnie zadane G D a
Jak lepić serce w proch potrzaskane Puk, puk, puk, do nieba bram
G D C
Jak suchy szloch w tę dżdżysta noc Puk, puk, puk, do nieba bram.
Pudowy kamień pudowy kamień
Ja na nim stanę on na mnie stanie Połóż na ziemi moją broń Mamo
On na mnie stanie spod niego wstanę Bo też już nie zda mi się na nic
Ciemność gęstnieje, zostałem sam
Jak suchy szloch w tę dżdżysta noc Czuję, że pukam do nieba bram.
Jak złota kula nad wodami
Jak świt pod spuchniętymi powiekami Kochanie, bądź ze mną teraz
Jak zorze miłe śliczne polany
Bo zaraz przyjdzie mi się zbierać
Jak słońca pierś jak garb swój nieść Znikniesz mi z oczu zostanę sam
Jak do was siostry mgławicowe Czuję, że pukam do nieba bram.
ten zawodzący śpiew
Prawem związane masz swoje ręce
Jak biec do końca potem odpoczniesz Nie mogę być już z tobą więcej
potem odpoczniesz cudne manowce Zapomnisz mnie, znów będę sam
cudne manowce cudne manowce Czuję, że pukam do nieba bram.
cudne manowce
Krew z mojej twarzy zetrzyj Mamo
Nie chcę już walczyć, nie chcę ranić
Trudno opisać jak jestem sam czuję, że pukam do nieba bram.
28
28 77
77
CZARNY BLUES O CZWARTEJ
CZARNY CHLEB NAD RANEM

e G A c# D A E
Czwarta nad ranem może sen przyjdzie może mnie odwiedzisz czwarta nad ranem
Kiedy oczy swe otwarłem, jakiś lęk ogarnął mnie f# D E A E
D e Może sen przyjdzie może mnie odwiedzisz czemu cię nie ma na odległość ręki?
f# c# D A
Łzy płynęły mi po sercu zrozumiałem wtedy że: Czemu mówimy do siebie listami? gdy ci to śpiewam- u mnie pełnia lata
D E
Ref: Gdy to usłyszysz - będzie środek zimy
A E f# c#
G Czemu się budzę o czwartej nad ranem i włosy twoje próbuję ugłaskać
Czarny chleb, czarna kawa, opętani samotnością, D A D E
Lecz nigdzie nie ma twoich włosów jest tylko blada nocna lampka
D e f#
Myślą wciąż szukamy szczęścia, które zwie się wolnością. Łysa śpiewaczka

A E f# c#
Śpiewamy bluesa, bo czwarta nad ranem tak cicho, by nie zbudzić sąsiadów
Zapach murów, widok krat, wietrze ponieś moją pieśń, D A D E
Pieśń goryczy i rozpaczy, moja matko jest mi źle. Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie myślałby kto, że rodem z Manhattanu
A
Czwarta nad ranem...
Chciałem krzyknąć, gdy odeszłaś,
chciałem płakać, brakło tchu, Herbata czarna myśli rozjaśnia a list twój sam się czyta
Gdzie zabrałaś moje serce, mego serca nie ma tu. Że można go śpiewać za oknem mruczą bluesa
Topole z Krupniczej
Ref: I jeszcze strażak wszedł na solo ten z Mariackiej Wieży
Jego trąbka jak księżyc biegnie nad topolą
Czemu świat się ciągle żarzy, miłość moja wiecznie trwa, Nigdzie się jej nie spieszy
Czemu inni żyją dłużej, a tak krótko żyję ja !
Już piąta
Może sen przyjdzie
W dole jaśmin cudnie pachnie, odór ciała się roztacza, Może mnie odwiedzisz
Już się kończy moje życie, życie więźnia i tułacza.

A gdy przyjdzie chwila błoga i odbierze oddech mój,


W trumnie złoży moje ciało, to pod celą będzie znów.
76
76 29
29
DOM WSCHODZĄCEGO
MAJKA SŁOŃCA

a C D F a C E
GeGe
W ciemnej tej celi na zgniłym posłaniu młody gitfunfel kopyrta
G e C D
Gdy jestem sam, myślami biegnę a C D F
G e C D Pikawa mu stawa w tem wolnym konaniu
Do mej najdroższej, jak rzeka wiernej oo a E a E
G e C D G e C D To młody gitfunfel kopyrta
Majka, nie jestem Ciebie waaaaaaart tararara nam tararara
G e C D G
Majka, zmieniłbym dla Ciebie cały świat Przy jego tem koju gitsiorka przycupła młodemu gitowi nawija:
Majka to jest oczywiście kolega z wojska Ryśka Ty wrocisz do funfli, ty wrocisz do zgredki
Gdy tylko zakwitną nagietki.
Choć dni mijają i czas ucieka
Ty jesteś wierna, wierna jak rzeka Nad ranem znaleźli młodego gitowca
Majka, nie jestem Ciebie wart...
Złożyli go w ciemnej mogile
A gity, jak stali, się wszystkie chlastali
Byłaś mą gwiazdą, byłaś mą wiosną To młody gitfunfel kopyrtnął
Sennym marzeniem, myślą radosną W ciemnej tej celi na zgniłym posłaniu
Młody gitfunfel kopyrta
Majka, nie jestem Ciebie wart...
( mówione)
Pikawa mu stawa w tem wolnym konaniu
Noc jest wielkim czarnym kosmatym pająkiem To młody gitfunfel kopyrta
Który czyha na ciebie w pajęczynie moich snów Przy jego tem koju gitsiorka przycupła
Jak po nocy dzień jak po drugiej nocy spokój Młodemu gitowi nawija:
Tak ty wróć do mnie chłopie Ty wrocisz do funfli, ty wrocisz do zgredki
Gdy tylko zakwitną nagietki
Majka, nie jestem Ciebie wart...
Nad ranem znaleźli młodego gitowca
Oddałbym wszystko, bo jesteś inna
Złożyli go w ciemnej mogile
Za jeden uśmiech, jedno spojrzenie A gity, jak stali, się wszystkie chlastali
to młody gitfunfel kopyrtnął
Majka, nie jestem Ciebie wart... A gity, jak stali, się wszystkie chlastali
To młody gitfunfel kopyrtnął
Miłość tak wielka już się skończyła A gity, jak stali, się wszystkie chlastali
no bo mnie Majka już opuściła To młody gitfunfel kopyrtnął
30
30 75
75
BERLIN ZACHODNI SZALONA RUDA

D G C F a G
Jakaś karafka, stary zegarek Rudy ojciec, rudy dziadek ruda kita to jej spadek
D G
C F a G
Trzeba zarobić te parę marek Ty jesteś ruda, na pewno ruda, szalona ruda, dobrze to wiem.
D G Ty jesteś ruda, na pewno ruda, szalona ruda czy na dole też? 2x
Renta, stypendium, wyżyć się nie da
D G Nie brunetki, nie blondynki ja wolę rude
Tu kupisz tam sprzedasz nie weźmie cię bieda Kilka drinków, dobry bajer to nie będzie trudne.
Chociaż ludzie czasem mówią że rude są wredne
Ja nie wierze takim ludziom, ja nie wierze w takie brednie.
D G
Berlin Zachodni, Berlin Zachodni C F
D G Ja mam bardzo ważne pytanie (pytanie),
Tu stoi Polak co drugi chodnik a G C
Czy taki kolor co na górze też na dole jest?
A h F
Za każdym rogiem czai się Turek Ja wypełnię to zadanie (zadanie),
G D a G C G
Sprzedasz mu wszystko, tylko nie skórę } x2 Zbajeruje rudą i tej prawdy wreszcie dowiem się

Pilsnera wypić trzema łykami Ty jesteś ruda …


C
Opylić fajki, kupić salami Bom digi digi digi bom digi buba,
Gdy Polizei to dawać chodu F
Wrócisz do kraju będziesz do przodu Na Wojska Polskiego mieszka ruda !
A w jeden dzień zarobisz tyle } a G
Co górnik w miesiąc w trudzie i pyle } x2 Nie bądź paskuda! nie bądź maruda! rozłóż swoje uda!

Już polana ruda wóda, żołądkowa robi cuda!


Nasza bieda nas rozgrzesza Dziś na pewno mi się uda sprawdzić czy na dole ruda.
Polski handel, trzecia rzesza
Jedzie pociąg, koła stukocą Jesteś sympatyczna ty jesteś taka piękna
Parowóz gwiżdże, baby się pocą Kiedy widzę jak się bujasz, jesteś tak ponętna
W tańcu włosy ci falują nie mogę oderwać wzroku
Przemytnicy i celnicy }
bo ty jesteś taka ruda są płomienie nawet w mroku
Czyli orgazm na granicy } x2
Ja mam bardzo ważne pytanie….
74
74 31
31
PIESKI MAŁE DWA DZIEWCZYNA BEZ ZĘBA NA PRZEDZIE

C a F G d B d B
Wybrałem cię spośród milionów, wybrałem tak, jak mogłem wtedy najlepiej.
Pieski małe dwa chciały przejść przez rzeczkę, d B G A
C a F G Wpuściłem cię do swego domu, nie myślałem o tym, co, gdzie i kiedy.
Nie wiedziały jak, zrobiły kładeczkę Ten dzień przywitał nas ulewą, w tym wietrze z syfu z listopada,
Uciekłaś wtedy moją stroną lewą ! To jeszcze jest głupota, czy już zdrada ?!
C a F G C
I choć była zła, przeszły po niej pieski dwa. d B G
a F G Ref: Czy myślałaś o tym, co się stać może między nami dwojgiem ?!
d B G
Ref: Si bon, si bon, la, la, la, la / 3x Tu stać się może coś nowego !

Czy myślałaś o tym, co się stać może między nami dwojgiem ?!


Pieski małe dwa chciały przejść się chwilkę, Tu stać się może coś strasznego !
Nie wiedziały, że przeszły całą milkę
I znalazły coś, taką dużą, białą kość. Ten śmiech twój każdego ranka przypomnę sobie będąc w biedzie.
Byłaś mi matką i kochanką, dziewczyno bez zęba na przedzie !
Ref: Si bon, si bon, la, la, la, la / 3x Zrobiłaś to, co zrobić chciałaś; kto dobrze wie nie musi pytać nic.
Przyszłaś, ujrzałaś i wygrałaś, zostałem tak jak stałem zupełnie sam.
Pieski małe dwa poszły raz na łąkę,
Ref:
Zobaczyły tam czerwoną biedronkę,
A biedronka ta mnóstwo czarnych kropek ma. To już koniec tej groteski, autobus życia jednak dalej jedzie.
Będę pamiętać cię do grobowej deski, dziewczyno bez zęba na przedzie.
Ref: Si bon, si bon, la, la, la, la / 3x Wybrałem cię spośród milionów, wybrałem tak, jak mogłem wtedy.
Wpuściłem cię do swego domu, nie myślałem o tym, co, gdzie i kiedy.
Pieski małe dwa poszły więc do domu,
Ref:
O przygodzie swej, nie mówiąc nikomu,
Weszły w budę swą, teraz sobie smacznie Czy myślałaś o tym, co się stać może między nami dwojgiem ?! Tu stać się
śpią. może coś nowego !
Czy myślałaś o tym, co się stać może między nami dwojgiem ?! Tu stać się
przecież coś dobrego !
32
32 73
73
KAWIARENKI KOCHANE PANIE

A D A F# E g# F# E g# F#
A kiedy już przyjdzie czas Kocham was kocham was moje Panie
E7 A D A E7 A
Pełne po brzegi są kawiarenki
D A F# E g# F#
Pod okna ich całe z gwiazd
E E7 A DA W poniedziałek wolę Olę niż Mariolę
Gdzieś w zakamarki wielkich miast ciągnie nas Bo z Mariolą maratonu nie wydolę
Ref : a we wtorek będzie Gocha albo Zocha
E7 A h chociaż one ciągle walą do mnie focha
Kawiarenki (na na na) kawiarenki (na na na) w środę Anka może będzie jeszcze Krycha
E E7 A
Małe tak że zaledwieś wszedł zniżasz głos aż po szept ale Daria to dopiero szprycha
f# h Maja z Elą pewnie znowu są na haju
Mimochodem kamień w wodę jeszcze wczoraj byłem razem z nimi w raju
E E7 A
Wpadnie coś z bardzo wielkich spraw w czarną toń małych kaw
Kawiarenki (na na na) kawiarenki (na na na) F# E g# F# E g# F#
Z cienia w pół i ze świata w pół ty i ja i nasz stół Kocham was moje Panie, na wasz widok serce staje
Za witrażem szklanych marzeń F# E g# F# E g# F#
E E7 A DA
Ledwo świat poznajemy już choć jest tuż Kocham was mówię szczerze choć w tę miłość sam nie wierzę
F# E g# F#
Miejsc w koło nas coraz mniej
Już dymi z okien złotym obłokiem Kocham was x2
I barman już woła hej
Już kawiarenka rusza w rejs wielki rejs
Czwartek piątek takich dni to ja nie lubię
Ref : będzie Renia ale ona nic nie umie
Kawiarenki (na na na) kawiarenki (na na na)
Stolik nasz w nieważkości lat krąży tu krąży tam a w sobotę na imprezie u znajomych
Filiżanki białe ptaki może poznam parę dziewczyn obdarzonych
Lecą wprost w kolorowy dym płyną w nim giną w nim. o jak pięknie cały tydzień się przedstawia
Pan i pani (na na na) zaszeptani (na na na) mój bohater mówi że już nie wyrabia
Któż to wie gdzie naprawdę są ona z nim i on z nią ale co tam przecież jestem jeszcze młody
Porwą gdzieś w siódme niebo aż stolik nasz
damy radę i dzwonimy do Jagody
72
72 33
33
DZIEWCZYNA O PERŁOWYCH
LUBISZ TO LUBISZ WŁOSACH

E A f# e D a e
Jesteś taka jak ja lubisz to lubisz Zachodzi dzień, topi się w mgle,
D E D a e
Troszkę pomarudzisz potem jest jak jest Przeleciał wiatr, przeszył nas dreszcz.
A f# D a e
A ja tak jak ty lubię to lubię
Ostatni słońca promień już zgasł,
D E
D a e
Może trochę się gubię taki jestem wiesz
Rozpostarł się jej czarny płaszcz.
A f#
Jesteś taka jak ja ło oł G D
A f# Znowu przyszłaś dziewczyno ma
Ja taki jak ty ło oł a e
/2x O perłowych włosach jak mgła,
G D a e
A Ziemia zieleni się, błękit nieba w tle.
Niebanalne sytuacje G D
f# Znowu przyszłaś dziewczyno ma
Niepotrzebne prowokacje a e
A f# O perłowych włosach jak mgła,
Każda z nich ma jakieś głębszy sens
G D a e
D E
A gdy ciemno robi się La-la la-la-la-la la-la la-la-la.
D E
To jeszcze mocniej, mocniej do ciebie chce Zbudził się dzień, za górą znikł
Cały jej blask jakby się śnił.
Jesteś taka jak ja ... Niebieski słonik baji nam dziś,
Że w włosach jej lśnił światła błysk.
Mała nutka arogancji odrobinę ignorancji
i fantazji nie bój dodać się Już nie przychodź dziewczyno ma
A gdy ciemno robi się O perłowych włosach jak mgła,
To jeszcze mocniej, mocniej do ciebie chce Pełen sznur twoich łez śpi na morza dnie.
Już nie przychodź dziewczyno ma
O perłowych włosach jak mgła,
La-la la-la-la-la la-la la-la-la-la
34
34 71
71
GDZIE SĄ KWIATY Z BLONDYNECZKA
TAMTYCH LAT

C a F G C G C
Gdzie są kwiaty z tamtych lat? Jasne kwiaty.
C a F G Od tylu dni nie widziałem cię.
Gdzie są kwiaty z tamtych lat? Czas zatarł ślad. e F G
C a Zostały mi smutne listy twe
Gdzie są kwiaty z tamtych lat?
F G F G C a
Każda z dziewcząt wzięła kwiat. W których piszesz mi jak Ci bardzo źle,
F C F G C F G C C7
Kto wie czy było tak? Kto wie czy było tak?
Jak chciałabyś znowu ujrzeć mnie.
Gdzie dziewczęta z tamtych lat? Jak te kwiaty.
Gdzie dziewczęta z tamtych lat? Czas zatarł ślad. F
Gdzie dziewczęta z tamtych lat?
Za chłopcami poszły w świat. Moja mała blondyneczko
Kto wie czy było tak? Kto wie czy było tak? G C a
Czy ty o tym wiesz,
Gdzie są chłopcy z tamtych lat? Dzielne chwaty.
Gdzie są chłopcy z tamtych lat? Czas zatarł ślad. F
Gdzie są chłopcy z tamtych lat? Tyle razy cię spotykam
Na żołnierski poszli szlak. G C C7
Kto wie czy było tak? Kto wie czy było tak?
W każdym moim śnie 2x
Gdzie żołnierzy naszych kwiat? Tych sprzed laty.
Gdzie żołnierzy naszych kwiat? Czas zatarł ślad.
Gdzie żołnierze z tamtych lat?
Tam gdzie w polu krzyża znak. Lecz uwierz mi przyjdzie taki czas, C G C
Kto wie czy było tak? Kto wie czy było tak? Że wiosna wnet znów połączy nas e F G
I spotkamy się nagle u stóp wzgórz F G C a
Gdzie mogiły z dawnych lat? Tam gdzie kwiaty.
Gdzie mogiły z dawnych lat? Czas zatarł ślad. By razem iść szukać własnych dróg. F G C C7
Gdzie mogiły z dawnych lat?
Tam gdzie kwiaty posiał wiatr.
Kto wie czy było tak? Kto wie czy było tak?
70
70 35
35
KAŻDY CHCIAŁBY TAK MIEĆ KOCHAĆ

G C G C G c G D
Ona ma jak najlepsze chęci
G C G C Kochać jak to łatwo powiedzieć
a on też kiedyś się rozkręci G c G H
G C G C Kochać to nie pytać o nic
o włos się mijają nie mogą się zejść
G C GC C c Ge
zaplątani jak mało, kto w dziwnej bajce tej Bo miłość jest niepokojem
Ref. a D G D
e G C Nie zna dnia który da się powtórzyć
A jednak każdy chciałby tak mieć
G e
brzydula i piękność, król i cieć G D
G Nagle świat się mieści w twoich oczach
też chciałby tak mieć
C G C G D
i cały świat niech wie, że Już nie wiem czy ciebie znam
e G C
każdy chciałby tak mieć C c G e
G e Chwile kolorowe przeźrocza
brzydula i piękność, król i cieć a D G D
G
też chciałby tak mieć Więdną szybko zmienia je czas
C G eG CG
i cały świat niech o tym wie
G
On jak zawsze żywi się iluzją Kochać - jak to łatwo powiedzieć kochać - tylko to więcej nic
a ona boi się tej konkluzji
niby już wiedzą jak to ma być W tym słowie jest kolor nieba ale także rdzawy pył gorzkich dni
spojrzą w oczy raz i znowu nie wiedzą nic
Ref. Jeszcze obok ciebie moje ramie a jednak szukamy się
Może nie pójdziemy już razem słowa z wolna tracą swój sens
G C
Więcej wiary więcej siły
G C Kochać - jak to łatwo powiedzieć kochać - to nie pytać o nic
chcieć to móc a móc to chcieć,
G C Bo miłość jest niewiadomą lecz chce wiedzieć czy ty wciąż
komu cuda się przyśniły kochasz mnie
G D
chcę je na jawie mieć
36
36 69
69
WSZYSTKIE DROGI TEKST
PROWADZĄ DO MRĄGOWA

c# H E F d
Do Mrągowa droga cię prowadzi To końcowy song, w wolnym tempie na dwa
c# H E B C F
Czujesz jakbyś złapał w żagle wiatr Tylko wciąż czegoś brak jes tu be
A H E
d
Dawno temu ktoś mi tak poradził
Bo jest rytm jest też i bas ooooo gości stu
f# H
Jedź tą drogą poznasz inny świat B C F
Tylko o czym ja mam śpiewać powiedz mi.
c# H E
Gdy ktoś powie ta muzyka nie jest twoja C F
c# H E No daj mi, daj mi tekst daj mi oooooo
Taki słodki hamburgera smak d
A H E Tekst, daj mi oooooo
Powiedz, że tu nikt nie śpiewa o kowbojach B C F
A H E Tekst, tekst, daj mi, tekst daj mi
Tylko o kimś takim jak ty i ja. C
Ja dłużej tu nie moge czekać
E A E
F
Wszystkie drogi prowadzą do Mrągowa
Tekst daj mi oooooo
c# H E
Do Mrągowa nad jezioro Czos d
g# A E Tekst daj mi oooooo
Kto tu raz przyjechał, nigdy nie żałował B C F
c# H E Tekst, tekst daj mi tekst daj mi
I na pewno wróci tu za rok. C
No Piotrek kończ ten program wreszcie
Wszystkie drogi prowadzą do Mrągowa F
A tych dróg chyba jest ze sto Tekst, daj mi oooooo
Gdybyś tylko kiedyś chciał spróbować
d BCF
Tutaj możesz swój odmienić los
Tekst, daj mi ooooo
68
68 37
37
ROLNIK CELINA

G e
Żeby człowiek był syty, musi Tę burzę włosów każdy zna przy ustach dłoni chwiejny gest
bardzo dużo mięsa jeść. tak to Celina Celina Celina jest
a
Ale mnie się robić nie chce Jak hejnał brzmi jej śmiech gdy całe miasto śpi
e
bo do miasta wyjechała cała wieś Nie wytrzeźwiała od soboty balet trwa już cztery dni
Ref. H e
D e C I w twiście wozi się w piorunach klipsów na potłuczonym szkle
Więc ja protestuje więcej nic nie wyhoduje.
G La la la la la la - zaśpiewał w barze ktoś
Jestem rolnik (rolnik) rolnik (rolnik) To czarny Ziutek pije gin Celiny koleś twardy gość
rolnik sam w dolinie (rolnik sam w dolinie) Już pije cztery dni wychylił setną ćwierć
Powietrze nagle uszło z niego i w kliniczną popadł śmieć
Jestem rolnik (rolnik) rolnik (rolnik) Liczko pobladło mu jak wosk Ziutek pozbył się swych o Celinę trosk
rolnik sam w dolinie (rolnik sam w dolinie)
Zapamiętajcie sobie radę którą dziś wam wszystkim dam
Możecie liczyć na przyjaciół pomogą wam
Blokowałem autostradę Ziutkowi minął kac kolesie w kocioł wzięli go
lecz to wszystko nic nie daje Szukaj Celiny lamusie gdzie adapter chata szkło
Na stodole napisałem
,,koniec świata? żółtym sprayem. (sprayem) Ziutek nie płakał twardy jest godzinę z wściekłości wył jak pies

Ref. Tak tak tak Celina już na złom


I tak protestuje (tuje) więcej nic nie wyhoduje. już czarny Ziutek z kilerami pod Celiny idzie dom
Jestem rolnik (rolnik) rolnik (rolnik) Oświetlił błysk ich kos w rynku bramy brzeg
rolnik sam w dolinie (rolnik sam w dolinie) Sikory złote pod mankietem odmierzają sekund bieg
Jestem rolnik (rolnik) rolnik (rolnik) I stoi pikiet sak pod oknem w sieni i u drzwi dać tylko znak
rolnik sam w dolinie (rolnik sam w dolinie)
Mam dwadzieścia sześć hektarów (tarów) Zasłony w oknach leją blask na mecie jasno jakby w dzień
Chodzę po nich wolnym krokiem (krokiem) Tak to Celiny Celiny Celiny cień dłonie kołyszą się egzotyczne kwiaty dwa
Chociaż nigdy nic nie siałem (siałem), Celina naga na balecie pośród żądz i szkła
jęczmień rośnie mi pod okiem (okiem)
Wtem nagle jakiś ruch w progu staje rudy Mundek Ziutka druh
Ref.
Dzyń, dzyń, dzyń, dzyń, dzyń, dzyń, dzyń, To prysło w oknie szkło
Pisać, czytać nie potrafię, Celina naga w noc ucieka, jakie dno, jakie dno
ale w sercu mam nadzieję
będę rządził naszym krajem Już tylko chce się jej do piekła skryć
odkąd zdjęcie mam z Andrzejem O Ziutek, Ziutek - gdzieś ty był
Kiedy ja zaczynałam pić! Dlaczegoś nie bił w pysk
Najpierw na mnie zagłosujcie, Lecz milczy noc i tylko kosy świeci błysk
potem w dupę pocałujcie
38
38 67
67
MAŁA MAGGIE JO'ANA

G C D G C G D
Idzie ulicą mała Maggie Ta Jo'ana to wielka dama choć swoje sprawy też nie ze mną ma
G C D G C G D G
Choć co dzień proszę los na kolanach o bądź ze mną ty Jo'ana Jo'ana
Rozwiane włosy ma
G C D Ref:
Na twarzy duże żółte piegi D G C G D
G C D Podaj mi rytm Jo'ana szansy cień Jo'ana bym choć pół Jo'ana tej nadziei czuł.
Na nogach buty dwa G C G D G
Podaj mi rytm Jo'ana szansy cień Jo'ana bym choć pół tej nadziei czuł
e C
Wszyscy się śmieją z tego, że ja
e C Chodziłem plażą za tą kobietą po cichu śniąc że to dobry trop
Nie mogę jeść nie mogę spać Lecz wyszło raczej zupełnie nie to bo pod palmą był inny chłop
e C D
Ref.
I myślę o niej przez cały czas ooo
Kupiłem zioła co czynią cuda poczujesz zapach i zaczynasz drżeć
Ref. : Wierzyłem w czary i że to się uda lecz nie chciała ani nawet chcieć
G e Dwadzieścia cztery afrodyzjaki wcierałem w tors w nogi nawet w skroń
Mała Maggie ooooo A ona tylko dawała znaki że odczuwa niemiłą woń
G e D CDG Ref.
Mała Maggie ooooo
Od roku ona to moja żona od roku ja to Jo'any mąż
Więc w happy end sprawa wystrojona a ja w szczęście nie wieżę wciąż
Zielone oczy, długie włosy Nawet trojaczki cudowne mamy a jeden malec ma na imię Zdzich
I uśmiechnięta twarz Wszystkie podobne są do Jo'any a do mnie jakoś żadne z nich
Nie dają mi spokoju w nocy
Ref.
Nie mogę ciągle spać

Wszyscy się śmieją z tego, że ja


Nie mogę bez niej żyć Ze słuch napisał szesnasty.
I myślę o niej przez cały czas ooo
66
66 39
39
JAMAJKA DROGI KOLEGO

E c# A E A E A
Choć na świecie wiele pań każda o mnie mówi drań Po parapetach skacze świt
H
a ja przecież wszystkie kocham
E A E A
E c# A I słońce się tu zakrada
Gdy ulicą idziesz wiem że za chwilę ciebie zjem E A E A
H Za chwilę jasne pewne stanie się,
bo ty jesteś ta urocza c# H A
A H A H Że musisz chyba stąd już spadać
Każdej pani chętnie serce dam zawsze będę taki sam
A zatem szybko ubierz się E A E A
Ref:
E c# A
I nie zapomnij zamknąć drzwi E A E A
Jestem menem twoim supermenem super bohaterem pożeraczem Ja dobrze wiem, ty widzisz też, E AEA
H Że nocny teatr skończył się c# H A
serc
E c# A No nie płacz tak drogi kolego E A E A
Jestem menem twoim supermenem serc kolekcjonerem menem Przecież nie stało się nic złego E A E A
H I nie pisz więcej tych smutnych wierszy E A E A
namber łan I nie myśl też, że byłeś pierwszy c# H A Asus4
Czasem kiedy jestem sam wtedy mętlik w głowie mam myślę że
A jeśli odnajdziemy się E A E A
nikt mnie nie kocha
Nagle dzwonek domofonu daje znak że stoisz w progu znowu Gdzieś pośród zgiełku na ulicy E A E A
mogę sobą być Ty spojrzysz na mnie jakbyś mnie znał E A EA
Tylko tobie mogę serce dać proszę tylko daj mi znać Ja przemknę obok skryta w ciszy c# H A

Ref: No nie płacz tak ...

Menem menem menem menem menem menem menem menem


menem menem menem menem o tak
40
40 65
65
KOŁYSANKA GO GO

G D e E
Nie bój Się ukołyszę cię do snu x2 Idę dzisiaj tańczyć bo sobota jest,
C G D
wszystkim będę stawiał w końcu ma się gest...
Żaden ruch, żaden duch, żaden szmer A
C G D Na ten moment przyszło czekać mi sześć dni
Nie zbudzi Cie ze snu ze snu E
żadna z dziewczyn w klubie się nie oprze mi
Nie bój Się ukołyszę cię do snu x2 H
jeden mały problem tylko na mnie spadł
E
Żaden ruch, żaden duch, żaden cień
bo jak zwykle idzie ze mną starszy brat..

Nie zbudzi Cię ze snu ze snu Ref.


E A
Ref.: Lest go, na tańce go , go, go, na tańce go ,go ,go ,na tańce go ,go ,go ,na
G D e E H E
tańce go ,go ,go, ye…….ah zrobimy show
Będę blisko, Ty mnie przecież znasz
G D e
Będę czule tulić twoja twarz Brat przesiedział w Stanach prawie osiem lat
C G gdzieś w Teksasie na wieżowcach azbest kładł
Będę zawsze chronić cię jak z nim ide to u dziewczyn nie mam szans
D C G D na parkiecie wpada w swój kowbojski trans....
Chciał bym pójść bez niego by nie robić wsi
Nie dam snom złym wyrwać Cię ze snu ze snu a on co sobotę wciąż powtarza mi...

Nie bój Się ukołyszę cię do snu x2 A E f# Ref.


Żaden ruch, żaden duch, żaden cień DAE
Nie zbudzi Cię ze snu ze snu DAE Ja nic nie poradzę że podobam się,
dzisiaj obok mnie tańczyły takie dwie
więc ruszyłem tak jak w przysłowiowy dym
obie pod wrażeniem wielkim były mym
na sam koniec rzekły mi dosadnie dość
że wyglądam jak z innej planety gosć!!!
64
64 41
41
SEN O WARSZAWIE C'EST LA VIE

e D e D B F B F
Mam tak samo jak ty C'est la vie - cały twój Paryż z pocztówek i mgły
e D GC B F B C
Miasto moje a w nim C'est la vie - wymyślo_ny...
B F B F
G C DC C'est la vie - ciebie obchodzi przejmujesz się tym
Najpiękniejszy mój świat B F B F
G C DC C'est la vie - podmiejski pociąg rozwozi twe dni
Najpiękniejsze dni B F B C
D e DeD C'est la vie - wciąż spóźnio_ny…
Zostawiłem tam kolorowe sny B F B F
C'est la vie - cały twój Paryż dwie drogi na krzyż
B F B F
e Knajpa, kościół, widok z mostu
Kiedyś zatrzymam czas B F B C F
i na skrzydłach jak ptak knajpa, kosciół i ten bruk - ideał nie tknął go...
Będę leciał co sił B F B F
Knajpa, kościół, widok z mostu
tam gdzie moje sny B F B C
I warszawskie kolorowe dni knajpa, kosciół i ten bruk - tak realny…
C# G# C# G#
Ref : Zostaniesz tu - ile można ta żyć na palcach
C# G# D#
G zostaniesz tu - po złudzenia
Gdybyś ujrzeć chciał nadwiślański świt H F# H F#
a e zostaniesz tu - w Kaskadzie nocą też grają walca
Już dziś wyruszaj ze mną tam H F#
już na rogu kumple jak grzech
C H C G H F#
Zobaczysz jak przywita pięknie nas odwrotu już nie ma…
C G H F# H
Warszawski dzień wypijesz to wszystko do dna, także dziś
F#
jak co dnia...
42
42 63
63
GDYBY KTOŚ POD PAPUGAMI

H e D e a G D e a F7 e
Gdyby ktoś powiedział ci od dzisiaj będziesz wiecznie żył Pod papugami jest szeroko niklowany bar
G H e C G D H
Gdyby nawet całą prawdę znał nigdy nie zaufaj mu e a C7 H7 e
Nad szklaneczkami chorągiewką żółtą świeci skwar
Tu przed dziewczętami kolorowa słodycz stoi w szkle
e D e a G D
Wraz z papużkami chcą szczebiotać i kołysać się
Gdyby ktoś obiecał ci kryształowej góry szczyt
G H e C G D
Gdyby nawet kiedyś wspiął się tam nigdy nie zaufaj mu Ref :

E7 a
Ref: Na powietrznych swych huśtawkach
G F C E7 a
Bo i tak żyje się raz niestety tak już jest Na parkietach i na mostach
G F C D7 G
Każdy ma tylko swój czas nie wszystko można mieć Według kolorów : włosów , sukien
D# F G D# F G a H7
Nie wszystko można mieć nie wszystko można mieć I według wzrostu

e
Gdyby ktoś władze ci dał, takiej jakiej nie miał nikt,
Pod papugami wisi lustro w którym każda ma
Nawet gdybyś rządził armią dusz, nigdy nie zaufaj mu
Most z lampionami promenadę do białego dnia
Gdyby ktoś obiecał ci, całą miłość tego świata,
Gdybym sam tak kochać mógł, nigdy nie zaufaj mu Pod papugami nawet wtedy gdy muzyki brak
Pod papugami w kolorowe muszle gwiżdże wiatr
W kolorowe muszle gwiżdże wiatr...
62
62 43
43
WSPOMNIENIE ETZ

                                    E      c#                 f#       H7                          G                           C 


Ja miałem wtedy kaski, z "ogórka"
Mimozami jesień się zaczyna                  G                            D 
Złotawa krucha i miła Przy swojej budzie trzymałem burka
      G               C 
To ty to ty jesteś ta dziewczyna A Zenek, ten to miał wdzięk
                        G        D               G 
Która do mnie na ulicę wychodziła Był właścicielem sztucznych szczęk
Lecz czymże były te atrybuty
Od twoich listów pachniało w sieni Kiedy musiałem co dzień do huty
Pędzić "Komarem" w kolorach świtu
Gdym wracał zdyszany ze szkoły Ależ się wtedy nażarłem wstydu
A po ulicach w lekkiej jesieni (ref.)
                              G                C 
Fruwały za mną jasne anioły Bo jazda na ETZ-cie
              G                      D 
Jest najlepszą jazdą na Świecie
Mimozami zwiędłość przypomina         G                   C 
A jazda na "Komarze"
Nieśmiertelnik żółty październik           G          D        G 
To ty to ty moja jedyna Powoduje inflację marzeń

Przychodziłaś wieczorem do cukierni Ja ciebie wiozłem wtedy na baku


Gdyśmy wjechali w pole z buraków
A, że to były buraki pastewne
Z przemodlenia z przeomdlenia senny To jak nie wjadę, i jak nie "glebnę"
Oczu płakałem szeptanymi słowy A moi kumple jedzą kotlety A ja pieniądze wciskam, w skarpety
Na ETZ-tę jestem zacięty A mama jeszcze dokłada, z renty
Młodzik z chmurek prześwitywał jesienny (ref.)
Od mimozy złotej majowy Taki na przykład Easy Rider Jeździł motorem, i miał z tego frajdę
Ja też Rider-em będę "niewąskim" Choć u mnie, na wsi jest grunt dość
grząski
Ach czułymi przemiłymi snami Ja, w mojej głowie mam sytuację Otwarta przestrzeń, wiatr, i wibracje
Zasypiałem z nim gasnącym o poranku Kupiłem sobie nawet perfumy Z zapachem "Świeżo palonej gumy"
(ref.)
W snach dawnymi bawiąc się wiosnami
Dla jednych piękna jest Costarica
Jak tą złotą jak tą wonną wiązanką Inni to wolą schlać się, i rzygać
A ja co wolę, już chyba wiecie
Ja wolę jazdę na ETZ-cie!
44
44 61
61
KOROWÓD TOLERANCJA

                                   e                                C                    D                                                                     A         
Kto pierwszy szedł przed siebie? Dlaczego nie mówimy o tym co nas boli otwarcie
                                      H7                     e            
Kto pierwszy cel wyznaczył?                                                                                D 
                                    G                           D          Budować ściany wokół siebie marna sztuka
Kto pierwszy w nas rozpoznał?                                                                            A        
                                      G                          D          Wrażliwe słowo czuły dotyk wystarczą
Kto wrogów? Kto przyjaciół?                    D             G              A                  DA   D 
                                        a                      e       
Kto pierwszy sławę wszelką Czasami tylko tego pragnę tego szu-ukam
                                    G                        D          
i włości swe miał za nic? Ref :
                                       e                    C        
A kto nie umiał zasnąć                                                          A 
                                         H7                 e           Na miły Bóg
Nim nie wymyślił granic?                                             D              G          A      
Życie nie tylko po to jest by brać
Kto pierwszy w noc bezsenną wymyślił wielką armię?                                          D                  G         A      
Kto został bohaterem? Kto żył i umarł marnie? Życie nie po to by bezczynnie trwać
Kto pierwszy został panem? Kto pierwszy został królem?
Kto musiał wstawać wcześnie, a kto mógł spać za długo?                                    D              G          A                    AG AG AGA
I aby żyć siebie samego trzeba dać
A                   D        A                   D      
Zapatrzeni w tańcu, zapatrzeni w siebie                   D                                                              
                     F#                 h           F#                h       Problemy twoje moje nasze boje polityka
Zapatrzeni w słońcu, zapatrzeni w niebie A przecież każdy włos jak nasze lata policzony
                    A                         D        A                  D      
Wciąż niepewni siebie, siebie niewiadomi Kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci kamień niech rzuci
                    F#                     h          C                 D     
Pytać wciąż będziemy, pytać po kryjomu Daleko raj gdy na człowieka się zamykam

Kto pierwszy szedł...


Kto pierwszy był fakirem? Kto pierwszy astrologiem?
Kto pierwszy został królem, a kto chciał zostać bogiem?
Kto z gwiazdozbioru Vega patrząc na ziemię zgadnie
Kto pierwszy był człowiekiem? Kto będzie nim ostatni?
60
60 45
45
WAKACJE Z BLONDYNKĄ JESTEM KOBIETĄ

e H7 e H7 d a g a A
To była blondynka ten kolor włosów tak zwą Nie wyobrażam sobie miły
e a e H7 e B F C
Sprawiła że miałem wakacje koloru blond Abyś na wojnę kiedyś szedł
H7 e H7 g C g C
W popołudniową godzinę po prostu spotkałem ją Życia nie wolno tracić miły
e a e H7 e g B C
Dziewczynę z bursztynu na plaży koloru blond Życie jest po to by kochać się

d
Mam w domu szafę bardzo starą
a D G GF#FE
Z podwójnym dnem z lustrami dwoma
A potem słońce plaża a czas obok sobie biegł Gdy zaczną strzelać za oknami
a D G H7 Będziemy w szafie żyć
I zamiast kalendarza co dzień przybywał jej pieg jeden pieg
F C F C d
e Starczy nam ubrań na wszystkie po --- ory
A piegów było trzydzieści a może trzydzieści dwa C B F CF
W tym czasie się mieści blondynka plaża i ja Szalone bale dzikie kolory
To staje się prawdziwe kiedy pozostaje w nas F C F C d
Jej płowo - złotą grzywę pieści co noc ciepły wiatr I u znajomych jest tyle sza --- af
W moich snach C B F CF
Będzie co zwiedzać przez parę lat

To była blondynka ten kolor włosów tak zwą


Sprawiła że miałem wakacje koloru blond
W popołudniową godzinę po prostu spotkałem ją
A teraz wspominam wakacje koloru blond
46
46 59
59
MAGDALENO TOBIE KAROLINO

C G a C D A G A
Przyjaciół masz cały rok wokół siebie Sam ze sobą na sam najlepiej się mam
F e d G
I zawsze ktoś przy tobie jest jak żart D
Przedstawiasz wciąż nową twarz nową rolę Gdy znajdę się sam
Do kiedy jesteś pośród nas D A G A
F C Mam wrażenie że wiem skąd wziął mi się ten stan
Wieczorem sama w domu D
F C Zawdzięczam go wam
Zamknięta w pusty spokój
F C G
Przed sobą widzisz jakiś cień D G A D
Dlaczego schylasz głowę Tobie Karolino i tej drugiej pani słodkiej jak sułtański krem
Odwracasz nagle oczy D
W milczenie znowu cofasz się
Od tych słodkich minek gdy spoglądam na nie
Ref : G A D
FG F C Wybacz robi mi się źle
O Magdaleno Magdaleno
a e d G
Choć dla wszystkich jesteś nie ma ciebie nikt Wybacz Karolino że ci wypominam skłonność do lirycznych scen
FG F C Nie płacz Karolino nie tyś jedna winna inne zawiniły też
O Magdaleno Magdaleno
a e G
Jaka drzazga w twoim pustym sercu tkwi Sam ze sobą na sam........
Zabiorę ciebie z tamtych ścian wezmę sobie
Nie będziesz już musiała grać wciąż grać Słodycz Karolino jest potrzebna także i nie dobrze gdy jej brak
Zaczną się znów zwykłe dni zwykłe noce Gdy ją mam w nadmiarze szkodzić mi zaczyna
To wszystko czego dziś ci brak I zabija wszelki smak
Nie będziesz sama w domu
Zamknięta w pusty spokój Życie Karolino to nie legumina przesłodzone nudzi się oj tak
Już nie powróci żaden cień Nie płacz Karolino nie tyś jedna winna inne zawiniły też
Dlaczego schylasz głowę
Odwracasz nagle oczy
W milczenie znowu cofasz się Sam ze sobą na sam.........
58
58 47
47
OPRÓCZ KOCHAM CIĘ JAK IRLANDIĘ

e D C e a d
Kiedy jestem sam
H C D Mieszkałaś gdzieś w domu nad Wisłą pamiętam to tak dokładnie
Przyjaciele są daleko , daleko , ode mnie, ode mnie B F C G
H7 e Twoich czarnych oczu bliskość wciąż kocham cię jak Irlandię
Gdy mam wreszcie czas dla siebie
D
Kiedy sobie wspominam
H C D
Dawne,__ dobre__ czasy Ref :
H7 e
Czuję się jakoś dziwnie dzisiaj noc jest czarniejsza C e a d
C D e A ty się temu nie dziwisz wiesz dobrze co było by dalej
Oprócz błękitnego nieba B F C G C
C D e
Nic mi dzisiaj nie potrzeba Jak byśmy byli szczęśliwi gdybym nie kochał cię wcale
C D e
Oprócz błękitnego nieba
C D e
Nic mi dzisiaj nie potrzeba
Przed szczęściem żywić obawę z nadzieją że mi ją skradniesz
Gdzie są wszystkie dziewczęta,
Które kiedyś tak bardzo, tak bardzo kochałem, kochałem Wlokę ten ból przez Włocławek kochając cię jak Irlandię
Kto z przyjaciół pamięta ile razy dla nich przegrałem
W gardle zaschło mi Gdzieś na ulicy fabrycznej spotkać nam się wypadnie
I butelka zupełnie, zupełnie, już pusta, już pusta Lecz takie są widać wytyczne by kochać cię jak Irlandię
Nikt do drzwi już dzisiaj nie zastuka
Oprócz błękitnego nieba Czy mi to kiedyś wybaczysz działałem tak nieporadnie
Nic mi dzisiaj nie potrzeba
Oprócz błękitnego nieba Czy to dla ciebie coś znaczy że kocham cię jak Irlandię
Nic mi dzisiaj nie
Oprócz błękitnego nieba
Nic mi dzisiaj nie potrzeba
Oprócz błękitnego nieba
Nic mi dzisiaj nie potrzeba
Oprócz drogi szerokiej, oprócz góry wysokiej
Oprócz kawałka chleba, oprócz błękitu nieba
Oprócz błękitnego nieba
Nic mi dzisiaj nie potrzeba
48
48 57
57
WSZYSTKO MI MÓWI ŻE MNIE V BIEG
KTOŚ POKOCHAŁ

A D E A DAE
Ktoś mnie pokochał świat nagle zawirował bo Czy to tak tęskny dźwięk aż serce skacze
A D E A D A
Ktoś mnie pokochał na dobre i na złe Czy tylko struna tak pęknięta płacze?
A D E D A
Bezchmurne niebo znów mam nad głową Ile prawdy jest w piosence, gdy się śpiewać chce?
E f# EDE E D
Bo ktoś pokochał mnie Nigdy mnie nie pytaj więcej, nie!

Ref.
A
A E
Ktoś mnie pokochał niech wszyscy ludzie wiedzą to
Nie czując dni, godzin i lat
Ktoś mnie pokochał na dobre i na złe A D
Ktoś mnie pokochał ze snu mnie zbudził Nie licząc zysków, ani strat
Bo ktoś pokochał mnie h D E
Okrążamy, opływamy wokół świat.
Ref : A E
A jeśli drugi widać brzeg
h E h E A D
Lampa nad progiem i krzesło i drzwi Muzyka to najlepszy lek
A E h D E
Wszystko mi mówi że mnie ktoś pokochał Ona jest jak w długiej trasie V bieg
h E c# f# D E E7 A
Woda i ogień powtarza wciąż mi że mnie ktoś pokochał dziś Pogasną światła, nim się czegoś dowiesz.
A W trzech zwrotkach życia nigdy nie opowiesz.
Pukajcie ze mną w niemalowane drewno bo Z tej, czy z tamtej strony sceny, rezygnacji gest.
E D A
czasami szczęście trwa tylko chwile dwie
Jednakowo mało wiemy czym ta podróż jest.
Pukajcie ze mną bo wiem na pewno
Że ktoś pokochał mnie. Ref.
56
56 49
49
LIGHT MY FIRE SZCZĘŚLIWEJ DROGI JUŻ CZAS

zapis fonetyczny a E
Los cię w drogę pchnął i ukradkiem drwiąc się śmiał
a f# a F E
Bo nadzieję dając ci fałszywy klejnot dał
Ju noł tat it łud bi antru
Ju noł tat aj łud bi ej lajer a
If aj łoz tu sej tu ju A ty idąc w świat patrzysz w klejnot ten co dnia
Gerl łi kudnt get maćz hajer Chociaż rozpacz już od lat wyziera z jego dna

Na rozstaju dróg gdzie przydrożny Chrystus stał


G A D Zapytałeś dokąd iść frasobliwą minę miał
Kamon bejbi lajght maj fajer
G A D H Przystanąłeś więc z płaczem brzóz sprzymierzyć się
Kamon bejbi lajght maj fajer I uronić pierwszy raz w czerwone wino łzę
G D E
Traj tu set te najght on fajer Ref :

C G
a f# Szczęśliwej drogi już czas mapę życia w sercu masz
Te tajm tu ezetejt is frou d a
Jesteś jak młody ptak
Noł tajm tu łoloł in te maja
C G d
Traj nał łi kan anli luss Głuchy jest los nadaremnie wzywasz go bo twój głos...głos...głos.
Anda low bikam ej fjunral paja
a
Idziesz wiecznie sam i już nic nie zmieni się
Poza tym że raz jest za raz przed tobą twój cień

Los cię w drogę pchnął i ukradkiem drwiąc się śmiał


Bo nadzieję dając ci fałszywy klejnot dał
50
50 55
55
HEJ PRZYJACIELE PRZEŻYJ TO SAM

C G F C C E a
Tam dokąd chciałem już nie dojdę szkoda zdzierać nóg Na życie patrzysz bez emocji
C G F C d G
Już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres Na przekór czasom i ludziom wbrew
C G F C C E a
Wy pójdziecie inną drogą zostawicie mnie Gdziekolwiek jesteś w dzień czy w nocy
C G F C d G
Odejdziecie sam zostanę na rozstaju dróg Oczyma widza oglądasz grę

Ref : C
Ktoś inny zmienia świat za ciebie
C G GF#F C Nadstawia głowę podnosi krzyk
Hej przyjaciele zostańcie ze mną A ty z daleka bo tak lepiej
G F C I w razie czego nie tracisz nic
Przecież wszystko to co miałem oddałem wam
C G GF#F C Ref :
Hej przyjaciele choć chwilę jedną C E7 a d G
C G F C Przeżyj to sam przeżyj to sam
Znowu w życiu mi nie wyszło znowu będę sam C E a
Nie zamieniaj serca w twardy głaz
Znów spóźniłem się na pociąg i odjechał już d G
Tylko jego mglisty koniec zamajaczył mi Póki jeszcze serce masz
Stoję smutny na peronie z tą walizką jedną
Tak jak człowiek który zgubił do swego domu klucz C
Widziałeś wczoraj znów w dzienniku zmęczonych ludzi wzburzony tłum
Tam dokąd chciałem już nie dojdę szkoda zdzierać nóg I jeden szczegół wzrok twój przykuł ogromne morze ludzkich głów
Już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres A spiker cedził ostre słowa od których nagła wzbierała złość
Wy pójdziecie inną drogą zostawicie mnie I począł w tobie gniew kiełkować i pomyślałeś milczenia dość
Zamazanych drogowskazów nie odczyta nikt
54
54 51
51
MISTER OF AMERICA WIATR PRZYSTOJNY

F C Gsus4 G D a7
Kiedy gna znów przed siebie w powodzi deszczu i łez Wiatr przystojny w garniturze chciał podobać się złej chmurze
F C Gsus4 G
G D
Tylko tłok w siódmym niebie sprawia, że wciąż tu jest
F C Gsus4 G Chmura w złości deszczem go przepędza
Czerwony smak ryzyka to zjawia się, to znika a7
Wiatr się schował w jakimś oknie jest szczęśliwy że nie moknie
C a d FC G D
Ta autostrada sunie szlakiem gwiazd posłuszna rytmom jego rąk A miał właśnie chmurze być za męża
G a G F
Wiruje pod kołami znów siedem mil krainy snów
Ref ;
C a d FC
Tej autostrady szum głęboki łaskawie mruczy mu do snu F C a d
G a G F Lecz nie jest źle nie jest źle mogło być gorzej
A serc złamanych gorzkie łzy drążą asfalt szarych dni F C D
Czasem w życiu zdarza się pechowy dzień
e a F C
(8-smy marca)
A ona czeka ona wciąż czeka
G a F (święto kobiet)
Cierpliwie liczy dni a on
C G F Wiatr przystojny w wolnym stanie zawsze stać go na zawianie
Zjawia się i znika śliczny taki - Mister of America x2 Zawsze stać go na samotny spacer
A nie jedna chmura teraz kocha cierpi i umiera
On poznał każdy cal tej drogi kreślił jej mapy innych tras
Mówiąc wietrze mogło być inaczej
O lepszych krajach też wszystko wie jakiś cud obiecał jej

A ona czeka ona wciąż czeka


Cierpliwie liczy dni a on
Zjawia się i znika
Śliczny taki - Mister of America x4
52
52 53
53
OBUDŹ SIĘ O ELA

G D C e C e
Przyjaciel mój wyjeżdżał, mówi do mnie: masz tu klucze, Byłaś naprawdę fajną dziewczyną
F D C D C A7
Przez ten czas, jak mnie nie będzie możesz mieszkać z nią, u mnie. I było nam razem naprawdę miło
G D C e d F
Wyjechał i nie było go przez tydzień, może dłużej, Lecz tamten to chłopak był bombowy
F D C D d F G7
Nie zamieniłbym tych paru dni za żaden skarb, za nic. bo trafiał w dziesiątkę w strzelnicy sportowej

W trasy brałem ją, koncerty, później cichy hotel, C e


Obiad w mlecznym barze, spacer po bulwarze z nią, razem. Gdy rękę trzymałem na twoim kolanie
Autokar czeka, wiosło kładę, siadam w miękki fotel.
C C7 A A7
To były najpiękniejsze chwile, nie zapomnę ich, nigdy.
To miałem o tobie wysokie mniemanie
d F
C G D
Lecz kiedy z nim w bramie piłaś wino
Moi przyjaciele mówią mi: bracie, co ci jest?
d F G7
C G D
coś we mnie drgnęło coś się zmieniło
Nie żałuj nic, wyobraź sobie, że to był tylko sen.
C G D CD
d G C a
Obudź się i z nami chodź, skończyła się już noc.
Och Ela straciłaś przyjaciela
G
d G
Gorący piasek parzy, oprócz nas na plaży pusto,
Zwariowana kąpiel w morzu do utraty sił. Może się wreszcie nauczysz
Wieczory pełne marzeń, przeżytych wcześniej wrażeń mnóstwo, C a
Nie zamieniłbym tych paru dni za żaden skarb, za nic. że miłości nie wolno odrzucić
d G C
Moi przyjaciele mówią... że miłości nie wolno odrzucić

Gdy była przy mnie, nie myślałem o kłopotach wcale, Pytałem błagałem ty nic nie mówiłaś nie byłaś dla mnie już taka miła
To były najpiękniejsze chwile, nie zapomnę ich, nigdy.
Patrzyłaś tylko z niewinną miną i zrozumiałem że coś się skończyło
Teraz trochę więcej piję, trochę więcej palę,
O tak, to były najpiękniejsze chwile, nie zapomnę ich, nigdy. Lecz wkrótce poszedłem po rozum do głowy kupiłem na targu nóż sprężynowy
Po tamtym zostało ledwie wspomnienie czarne lakierki co jeszcze nie wiem
Moi przyjaciele mówią...

You might also like