Professional Documents
Culture Documents
Operuje W Peru - Lipiec 2011
Operuje W Peru - Lipiec 2011
Tytu: Operuj w Peru. Wieci z kraju Inkw Teksty: Piotr Maciej Maachowski Zdjcia: Arkadiusz Supieta, Magorzata Nowosad, Micha Skup, Piotr Maciej Maachowski, Tierralatina.pl Lipiec 2011
Wszystkie artykuy z tego ebooka dostpne s na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 2.5 Polska. Kontakt z autorem: malachowski@hotmail.com
Witamy turystw krajowych, zagranicznych i pozaziemskich - komunikat w lokalu gastronomicznym w Aguas Calientes, miasteczku u stp Machu Picchu. W sprawie Machu Picchu wszystko jest symboliczne. Symboliczne jest jego zaoenie przez Inkw w pitnastym wieku. Symboliczne jest jego opuszczenie okoo siedemdziesit lat pniej. Symboliczna jest data jego odkrycia dla wspczesnoci 24 lipca 1911 roku. Symboliczna jest data setnej rocznicy jego odkrycia 7 lipca 2011. Ta druga nawizuje do ogoszenia tego inkaskiego miasteczka jednym z siedmiu cudw wiata. Symboliczne nie bdzie natomiast witowanie.
W czwartek, 7 lipca, po zmroku, Machu Picchu zostanie cakowicie owietlone. Pierwszy raz w historii. Okazj do tego jest przedstawienie wiata i dwiku, ktre na miejscu obejrzy niewielka grupa
wybracw, a przed ekranami telewizorw p miliarda ludzi na wiecie. Ch transmitowania na ywo uroczystoci z Machu Picchu wyrazio pitnacie stacji telewizyjnych z Ameryki aciskiej, Stanw Zjednoczonych i Japonii. Dla Peruwiaczykw transmisj przeprowadzi Canal 7. Sprzt telewizyjny montowany na Machu Picchu way trzy i p tony, a relacja ze spektaklu bdzie dostpna w wysokiej rozdzielczoci (HD).
Peruwiaczycy wsadz sobie w buty. Nie ma to jak zabawa przy Hej, Sokoy i ciuchci
Rynkowskiego, ktra jedzie z daleka i ostatniej nocy, doczepiona do moich plecw, dojechaa pod wzgrze z pomnikiem. Natomiast jeli chodzi o sam pomnik, trzeba si zatrzyma i wyjani, e podobnych Chrystusw jest w Peru peno. W samej Limie naliczyem ich kilka. Jeden stoi koo mnie. Spoglda na miasto ze wzgrza w dzielnicy San Juan de Miraflores, ktra ssiaduje z Villa Maria del Triunfo. Poza stolic pomnikw Chrystusa jest jeszcze wicej. Nie otacza ich jednak aura sawy, jak tego nad brzegiem Oceanu Spokojnego. S po prostu mniejsze. Mona zatem powiedzie, e El Monumento Christo del Pacifico w Limie to nie jedyny obiekt na wiecie, ktry wzbudza zainteresowanie z powodu swych rozmiarw. Powsta z pienidzy prywatnych firm, gwnie brazylijskich, ktre wyday na ten cel ponad 830 tysicy dolarw. Z wasnej kieszeni 35 tysicy dolarw dooy ustpujcy prezydent Peru Alan Garcia. Przy sprzeciwie nowej burmistrz Limy Susany Villarn, ktra oburzya si, e o budowie nic nie wiedziaa. Tym gorzej dla niej. Marni politycy nie s raczej wtajemniczani w due sprawy.
Co myl o Chrystusie Pacyfiku? Wbrew gosom, ktre twierdz, e jest kiczowaty i nie pasuje do krajobrazu, podoba mi si. Ale przecie ja nie jestem specjalist. Po drugie nie powala mnie na kolana fakt, e na budow pomnika wydano tyle forsy. A to dlatego, e kady ma prawo wyda swoje pienidze tak, jak chce. Sponsorzy tego pomnika zrobili to akurat w taki sposb. Ja, gdybym takie pienidze mia,
wydabym je inaczej. Na rzeczy o wiele bardziej stabilne ni kilkadziesit metrw betonu. Nie ulega jednak wtpliwoci, e mamy do czynienia nie tylko z nowym krajobrazem nadbrzea Limy, ale take z tupetem. I nie jest to absolutnie zarzut. Trzeba mie w sobie naprawd wielkie pokady tupetu, by wybudowa pomnik za prawie milion dolarw w metropolii, w ktrej - lekko liczc - co pity mieszkaniec yje w skrajnej ndzy. Ten, kto wpad na ten pomys, to czowiek o niezwykej sile. Mio
wiedzie, e tacy ludzie istniej na tym wiecie. Jako katolik mam jednak dylemat. W licie odczytanym podczas otwarcia pomnika Benedykt XVI napisa, e modli si, aby wszyscy patrzc na t figur wzrastali w mioci do Boga i do braci. Ju sam fakt, e papie si w tej sprawie modli, jest znaczcy. To, e si modli, znaczy mianowicie, i to, o co si modli, nie istnieje. Chrystus Pacyfiku, zamiast czy, dzieli. Po prostu.
Ale nie na tym polega mj problem. Chodzi o wyjanienie, w jaki sposb budowle podobne do tej w stolicy Peru wspieraj goszenie i rozumienie tego, co powiedzia Chrystus? Jeszcze nie narodzi si papie, ktry przekona mnie, e pomocne w tym s wycigi w wysokoci martwych figur.
punktualnie o wp do sidmej rano i budzi wszystkich. Mam i siostr, ktre pi z nim na dole pitrowego ka. A take babci, ktra od kilkunastu dni kadzie si na kartonach pooonych na goej ziemi. To nowy ukad spania w rodzinie chopca. Wywoany koniecznoci. W Limie jest teraz zima. Czyli mga i mawka, ktra przez dziury w dachu i cianach dociera do grnego pitra ka. To teraz najzimniejsze miejsce w domu Brayana. Nikt w nim nie pi. Kiedy chopak si budzi, jest ju spakowany. Tornister z zeszytami trzyma pod poduszk i co rano zaglda pod ni jakby dostawa prezent od Mikoaja. wito Apostow Piotra i Pawa przypad w poowie tygodnia. W Peru to dzie wolny od pracy. Brayan o tym nie wiedzia, bo nikomu nie przyszo do gowy mu to wyjania. Obudzi si i by troch zaskoczony tym, e siostra, jak zazwyczaj, nie chce wsta i i z nim na przystanek. Nie zmienio to jednak jego rytmu. Ubra si, zjad kromk chleba i chcia zaoy tornister na plecy. Dopiero wtedy rodzina zareagowaa.
- Dzi nie masz lekcji wyjania mu w matczyno-migowym jzyku mama. Wydawao si jej, e zrozumia. Zostawi tornister i wyszed z domu. - Byam pewna, e wysika si opowiada jego mama. Brayan nie wrci jednak. Po p godzinie, gdy dom obudzi si na dobre, wszyscy zaczli go szuka. Obeszli cae slumsy, ale chopak przepad. Kto widzia go tylko, gdy w towarzystwie dwch psw schodzi ze wzgrza, na ktrym stoi jego dom. To by wyrany sygna. Mama chopca posza na komisariat. Przez cay dzie Brayana szukaa policja z dwch dzielnic. Z tej, w ktrej mieszka i z tej, w ktrej jest jego szkoa. To ogromne tereny. Niczym miasta. W kadym z nich mieszka po kilkaset tysicy ludzi. Guchoniemego chopca znaleziono dopiero o drugiej w nocy. W niewielkim hangarze, dziesi minut jazdy autobusem od szkoy. Paka. Warowa przy nim jeden pies. Drugi jego czworonony przyjaciel nie odnalaz si. Rozmawiaem z Brayanem o tym, co si stao. Wie, e czasami jego tydzie w szkole wcale nie musi mie pi dni. Tylko mniej. Poza tym zamwiem metalow tabliczk z jego imieniem, nazwiskiem i numerem telefonu do ssiadw. Taki chip. Chopak bdzie nosi go na szyi. Mylaem te o tym wszystkim. W sprawach niesyszcych dzieci ze slumsw jestem zupenym laikiem, ale to, co si stao, ma niewtpliwie dwa koce.
Po pierwsze, Brayan traktuje szko tak, jakby ni oddycha. To ju nie jest zabawa. Nie wiem jak wiksz krzywd mona chopcu wyrzdzi, gdyby odebra mu moliwo nauki. Ale to wiadomo od dawna. Od samego pocztku wiedziaem, e Brayan moe sam wycign si ze slumsw. Nie miaem jednak pojcia, e bdzie chcia to zrobi tak szybko. I to jest ten drugi koniec kija. Brayan po prostu moe nie chcie by ju w swoim domu. Bo wie, e wiat wyglda inaczej, ni ten, ktry widzia i zna kilka miesicy temu. Trzeba go bardziej chroni. Obiecuje to mama, siostra i babcia. Ja te doo do tego rk. I na pytanie, gdzie jest Brayan, odpowiem tak, jak zawsze. W jednym z trzech miejsc. W szkole. W domu. Albo na boisku na rowerze. Tylko tam jest Brayan. Cho tak naprawd nie wiadomo gdzie si teraz znajduje.
Nie zmienia to faktu, e Brayan jest na poziomie trzylatka. Wiek trzech lat to taki, w ktrym gowa zapenia si nowo poznanymi sowami. Brayan wanie to przechodzi. Do jego gowy pynie rzeka wyrazw. Kadego dnia ten sownik powiksza si. Z opowiadania dyrektorki zapamitaem o wiele wicej, ale nie za bardzo potrafi przekaza to dalej. Chodzi o pedagogiczne niuanse. Jest ich mnstwo, ale jako nie skupiem si na nich. Bo wystarczyo mi tylko jedno zdanie: - Oglnie Brayan nie sprawia kopotw. Powiedziaa to pani, ktra jeszcze trzy miesice temu nie mwia o niczym innym, tylko o kopotach, ktre sprawia Brayan. Mam zatem uzasadnione podejrzenia, e chopak ma do czynienia z cudotwrcami, a nie nauczycielami. Oczywicie nie wszystko jest tak kolorowe. A gdy si temu dokadnie przyjrze, jest szare. Przed Brayanem jest po prostu mnstwo nauki. To bywa upierdliwe i pewnego dnia chopak to odkryje. Mam jednak wraenie, e poradzi sobie. Tak, jak potrafi. Z umiechem. Dostarczy mi go. Jak na doni, cho byem za jego plecami. Sta przed tablic i odpowiada na pytania nauczycielki. Wiele piknych widokw w tym Peru ju widziaem, ale ten by najpikniejszy. Nastpnie troch Brayana poszpiegowaem. I okazao si, e z tym pdem do nauki chyba nie jest do koca tak, jak to przedstawiam. Opowiadajc o tym, e chopak leci do szkoy na eb, na szyj, trzeba bra bowiem pod uwag rwnie fakt, e ma w niej dziewczyn. To ta sama pikno, ktra wycigna do niego rk, gdy w marcu zachowywa si tak, jakby zamiast na szkolnym placu sta na pokadzie szalupy toncej w kauy
wody. Teraz to okrt. Z penymi aglami. Dryfujcy dumnie po bezkresnym oceanie. Ma na imi Jessica. Jessica jest jedyn osob na wiecie, ktra ma na Brayana cakowity wpyw. Sucha jej. A gdy nie chce sucha, dziewczyna wali go plecakiem po epetynie i chopak od razu chce. Jak wiadomo, nie znam si na pedagogicznych niuansach, lecz ten wydaje si nie tylko najbliszy sercu, ale take najbardziej skuteczny.
zatelefonowaniu do jednej z wyspecjalizowanych firm, wpaceniu zaliczki, wpuszczeniu tragarzy do domu, wysanie ich z dobytkiem w nowe miejsce i wyrwnaniu rachunku po zakoczeniu usugi. Sposb ten jest bardzo wygodny. Ma jednak jeden minus. Chodzi o to, e lepiej sprzeda cay majtek, spakowa si w walizk, wsi w autobus, a po dojechaniu na miejsce kupi wszystko od nowa. Wyjdzie po prostu taniej. Drugi sposb jest o wiele bardziej skomplikowany. Ale rwnie skuteczny. Przeprowadzka na wasn rk. Nie jest to atwe, bo najpierw trzeba znale samochd. Nie moe on by taki sobie. Tylko musi mie ubezpieczenie. Ale te nie takie sobie, tylko wane. Poza tym kierowca musi mie prawo jazdy. Te nie takie sobie. Tylko prawdziwe. Poza tym nie moe mie kolegw, ktrzy stoj przy drodze i api na stopa. Z pistoletem za plecami. W Limie najlepszym miejscem na znalezienie takiego samochodu i kierowcy jest El Mercado Modelo de Frutas targ owocowy w dzielnicy La Victoria. Z prostego
powodu. Parkuje tam wikszo aut, ktre przywo do stolicy owoce z gbi Peru, a ich waciciele nie chc wraca do domu z powietrzem na pace. Stwarza to wielkie szanse dla kadego, kto chciaby umieci na niej swoje klamoty i przeprowadzi si za miasto. Targ owocw jest duy. Powiedziabym olbrzymi, ale to take niczego nie wyjania. Zatem inaczej... W Limie mieszka prawie dziesi milionw ludzi, a sama metropolia pooona jest na pustyni. Jak si nie zadba i nie podleje, jedyne co na niej wyronie, to brud za paznokciami. A przecie ludzie nie bd ich wiecznie obgryza. Chc owocw. Tym bardziej, e poza Lim uginaj si od nich drzewa. Rne rzeczy w Peru robi, czemu wic na targu w La Victoria nie miabym znale odpowiedniego transportu, a potem pomc przeprowadzi si wedug sposobu numer dwa? Na caym wiecie jest tak, e kiedy ma si ju samochd z kierowc, przeprowadzki przebiegaj w podobny sposb. aduje si wszystko na pak i jedzie. Ale Peru to przecie nie jest cay wiat. Przed wyjazdem trzeba przeprowadzi bankowo-policyjn operacj o miej
nazwie: autoryzacja przeprowadzki. W skrcie chodzi o kwit, ktry mwi o tym, co przewozimy, skd i dokd. Jeli po drodze zamachamy nim przed nosem drogwki, funkcjonariuszom nie przyjd do gowy gupie myli. Na przykad e to my mamy bro za plecami. Problem polega jednak na tym, e aby zdoby ten kwit, nie da si pj na skrty. Najpierw bank. Tam urzdowa opata. Nastpnie na komend po formularz. Po jego wypenieniu do punktu z kserokopiark i podwjne kopiowanie wszystkich dokumentw. Rachunkw za meble, ktre chcemy przewie. Kart gwarancyjnych na
pralk i lodwk. Faktur za komputer i telewizor. Sowem oryginay i kopie tego wszystkiego, co kady obywatel powinien trzyma w domu. Niczym zeznania podatkowe. Chodzi o to, eby w czasie przeprowadzki od razu byo wiadomo, e to, co wieziemy, naley do nas. A co jeli kto te wszystkie papierki powywala? Spokojna gowa. Wystarczy zrobi list inwentaryzacyjn wszystkich przewoonych rzeczy. Co do rubki. Z kompletem dokumentw wracamy na komend. I tu wana informacja. Ot posterunki policji w Peru bardzo chtnie autoryzuj przeprowadzk. Ale do godziny szstej wieczorem. Jeli wic chcemy przeprowadzi si o godzinie 18.05, lepiej te plany od razu przeoy na rano. Nie wiedziaem o tym. Z papierami na komendzie byem co prawda przed pit po poudniu, ale przecie w godzin nie da si spakowa kilku ton domowych rzeczy i zdy przed osiemnast po wszystkie piecztki. Ustalilimy wic z panem oficerem, e zastosujemy tak zwan peruwiask rozpito czasow. W zalenoci od sytuacji ma ona rne wersje. W tym przypadku polegaa na tym, e bez wzgldu na to, o ktrej godzinie zakoczymy pakowanie auta, pan oficer wpisze w papiery, e byo to o 17.30. Pakowanie skoczyo si o 21.30, co daje nam cztery nie istniejce godziny. Gdyby kto mia problem to poj, niech machnie rk i uyje zrozumiaego dla wszystkich powiedzenia: w Peru czas pynie inaczej. Tyle formalnoci. Proste. Samochd spakowany, stempelki pachn tuszem. Zatem w drog.
A wanie e nie. Przepis mwi bowiem wyranie, e autoryzacja przeprowadzki polega na sprawdzeniu przez policj, czy to, co chcemy przewie, zgadza si z list inwentaryzacyjn. Co to oznacza w praktyce? Rozadunek. Trzeba podjecha autem pod komend i wycign z niego to, co przed chwil do niego wepchnlimy. Przepis ten moe nie jest mdry, ale ma o wiele gorsz wad. W
przeciwiestwie do czasu, nie da si go nacign. Chyba e pan oficer uzna, i my wszystko rozpakowalimy na jego oczach, a on wszystko sprawdzi zgodnie z zacznikiem. Bez rozadowywania. Tyle tylko, e pan oficer sam na to nie wpadnie. Konieczne jest naprowadzenie go na t suszn myl, co przy okazji przynosi pewno, e dokadnie takiego postpowania oczekiwa od nas pomysodawca tego przepisu. Nie wiem jak to wyglda teraz w Polsce, ale w Peru w naprowadzaniu policji na suszne myli bardzo pomocne s pienidze. Co ja gadam - s niezastpione. Problem w tym, e ja nie daj, ani nie bior apwek. Z tych samych powodw, z jakich abstynent nie pije alkoholu, a amator zdrowych puc nie pali tytoniu. atwo wpa w nag. Sytuacja bya podbramkowa. Odpowiedni samochd jest. Odpowiedni kierowca obecny. Odpowiednie papiery s. Brakuje tylko odpowiedniego podpisu policjanta. Sytuacja bya wrcz beznadziejna, bo on przecie te nie daje i nie bierze apwek. Ale to te czowiek. Pi musi. Moe napiby si oranady? Jak najbardziej. Kto by si nie napi w taki upa?
Oczywicie jedn oranad jeszcze adnej sprawy w Peru (i nie tylko w Peru) nie udao si zaatwi. Znaczy si ugasi pragnienia. Ale ca skrzynk? W ten sposb na komend trafiy dodatkowe fundusze na zakup gazowanych napojw chodzcych, a my moglimy ruszy w drog. Prowadzia przez Andy. Na ich drug stron. To bardzo malownicza trasa, bo cignie si midzy onieonymi szeciotysicznikami. Wczeniej jednak trzeba przejecha przez punkt, ktry nazywa si Tolerancja Zero. - Zero tolerancji dla niesprawnych aut w Andach to idea przewodnia tego miejsca. Niesprawne auta mog przecie spa w przepa, albo spowodowa wypadek. Baczenie na to maj specjalni kontrolerzy. Zauwayli. Kady by zauway. Ciarwce sporo brakowao do tego zera. Andy zmieniaj jednak punkt widzenia. Jak wiadomo, apwek nie daj i nie bior. Nie zauwayem te, aby kierowca dawa, a kontroler bra. Widziaem natomiast, e szczyt o nazwie Tolerancja Zero pokonalimy bez trudu. Tak jakby chodzio o jak liczb przed tym zerem. W lokalnej walucie. Potem byo ju z grki. Co prawda z jeszcze jedn kontrol, podczas ktrej trzeba byo wypeni formularz z pytaniem: w ile skrzynek i kartonw spakowalimy
rzeczy, ktre byy luzem? Jak to w ile? Pamitaem to dobrze. W sto pidziesit. - Przepraszam, dokadnie w sto czterdzieci dziewi sprostowaem w oczy inspektora. Jakby co, powiem mu , e spieszyem si i nie policzyem prawidowo.
Inspektor nie kaza niczego rozpakowywa. Dziwne. Ale zaraz skapnem si dlaczego. Bya noc. Prawie cztery tysice metrw nad poziomem morza. I mrz. Kilka stopni poniej zera. Kto w takich warunkach pije oranad?
Zbyt blisko nieba. To da si naprawi To nie bdzie zmienianie wiata. Tylko co znacznie prostszego. W zimne, peruwiaskie Andy chcemy zawie troch ciepa. Mrz potrafi by przyjemny. Przyjemno ta kryje si w tych wszystkich chwilach, w ktrych czowiek stoi na mrozie, a soce ogrzewa mu twarz. To dowiadczenie z tej samej pki co poranne wejcie nago do oceanu, czy przygldanie si wiatu z perspektywy czekajcego na niwa zboa. Takich chwil Ajmarowie z Peru dowiadczaj codziennie. Region Puno, gdzie mieszkaj, to jedno z tych miejsc na naszej planecie, w ktrym soce wieci niemal przez wszystkie dni w roku. Ma uatwione zadanie. To co najmniej cztery tysice metrw nad poziomem morza. Duo bliej nieba ni moe si to wydawa. Jednak noc mrz zmienia oblicze tej ziemi. Zim, czyli w czasie polskiego lata, ludzie marzn do szpiku koci. A najsabsi umieraj z zimna. W ich domach nie ma ogrzewania. Region Puno, tak jak Jezioro Titicaca, nad ktrym ley, jest wielki. Ale problem jest jeszcze wikszy. Z powodu zimna cierpi wszyscy mieszkacy wysokich partii Andw. To obszar, w ktrym zmieciaby si Polska. Czy mona im pomc? Wielu twierdzi, e nie. Inni, e nie ma takiej potrzeby. Przecie wiat ma duo innych, waniejszych problemw na gowie. To prawda. Podobnie jak ta, e co roku w Andach z zimna umieraj mae dzieci. Ostatniej zimy tych najmodszych, poniej pitego roku ycia, umaro prawie trzysta. W skali wiata to nic. S jednak chwile, w ktrych nie liczy si ilo. Tylko jeden czowiek.
Tym kieruj si wszyscy, ktrzy pomagaj ludziom w Andach. Oddaj ciepe ubrania, kupuj grube koce, zbieraj lekarstwa. To ogromna pomoc. Daje nadziej. Ale nie rozwizuje sprawy. Zim w andyjskich domach nadal panuje mrz. Chcemy to zmieni. My, czyli Arkadiusz Supieta i ja, autor tego bloga. Nie jestemy sami. S z nami wszyscy, ktrzy w rnoraki sposb wsparli nasz pomys i ani razu nie zwtpili, e to, co zamierzamy zrobi, ma sens. Bez nich, bez ludzi z sercem, nie zrobilibymy nic. To, co chcemy zrobi, nie bdzie zmienianiem wiata. Tylko czym znacznie prostszym. W peruwiaskie Andy chcemy zawie ogrzewanie. Andyjskich domw nie da si ogrza gazem. Jest za drogi. Nie da si ogrza wglem, bo go nie ma. Odpada take drewno, gdy w pobliu nieba drzewa nie rosn. Ogrza domy chcemy socem. W wysokich Andach jest go pod dostatkiem. Na dodatek jest za darmo. Do zamiany energii sonecznej w ciepo, ktre pokona noc mrz, potrzebna jest konstrukcja z desek, szka i folii. Montuje si j na najbardziej nasonecznionej cianie domu, a nastpnie uszczelnia w nim wszystkie dziury. To wszystko. Potem dziaa ju nie czowiek, tylko Matka Natura. Dziki prawom fizyki w
zrekonstruowanych w ten sposb chatach jest ciepo. Do samego rana. Wtedy mona wyj na zewntrz i ogrza twarz w socu. Konstrukcja ta nosi nazw ciana Trombea. Od nazwiska francuskiego inyniera, ktry wpad na to
wszystko. Jego ladem poszli inynierowie z Sencico. To peruwiaski instytut zajmujcy si innowacjami w budownictwie.
- Najwaniejsze jest odpowiednie umieszczenie konstrukcji na cianie domu - mwi Salomon Hilasaca, dyrektor Sencico w Puno. Wyboru miejsca dokonuje si poprzez dokadne pomiary. Tam, gdzie chcemy pojecha, Sencico ju je zrobi. Chodzi o dystrykt Maazo kilkadziesit kilometrw na poudniowy-zachd od Puno i ponad cztery tysice metrw nad poziomem morza. Nie jedziemy zatem w ciemno. Tym bardziej, e Sencico dokadnie przetestowa to rozwizanie. Dziki niemu ciepo ma ju kilka tysicy ludzi w Andach. Ale to mniej ni kropla w morzu. Do jego wypenienia potrzebne s pienidze. Ogromne pienidze. Nasz kropelk zbieralimy kilka miesicy. Liczya si kada zotwka. I teraz kada z nich zostanie uyta zgodnie z yczeniem tego, ktr j dawa. To by warunek. Nie znalimy si wczeniej z Arkadiuszem, ale kiedy spotkalimy si w zeszym roku w Warszawie, od razu wiedzielimy, e to wszystko moe si uda, jeli z pienidzy przekazanych nam przez innych nie uronimy ani grosza. Gdybymy takiego przekonania nie mieli, napilibymy si tylko piwa. Bez zawracania innym gowy. Wszystko to, co robimy w sprawie
ogrzewania w Andach, robimy na wasny koszt. Z wasnych pienidzy pacimy za telefony, przejazdy, spotkania, noclegi, wyywienie. Arek nawet sam kupi bilet do Peru. Dziki uprzejmoci linii lotniczej udao si uzyska na niego znik. Co nam to daje? Nam nic, ale innym tak. Wszystko to daje szans na ogrzanie jak najwikszej iloci domw. Nie wiemy ile dokadnie ich bdzie. Zobaczymy na miejscu. Wiemy natomiast co bdziemy robi. Oprcz koordynacji caej akcji, podcigniemy rkawy i zabierzemy si do pracy. W andyjskim socu bdziemy budowa jedn ciepodajn cian po
drugiej. Wraz z mieszkacami wybranych domw. Oko na nas bdzie mia inynier z Sencico. Domy w Andach ogrzewamy dziki:
Reasumujc: Peru obchodzio wanie huczn rocznic wydarzenia, ktre nigdy nie miao miejsca. Odkrycia Machu Picchu nie dokonano bowiem sto lat temu i nie w sidmym dniu lipca. Ot, taka drobnostka, ktrej w erze ogupiania ludzi, nie warto si czepia. Przy okazji umiejtnie sprzedano mit o zagadkowym i ukrytym miecie Inkw. A przecie Machu Picchu nie jest ani przed nikim schowane, ani tajemnicze. Wrcz przeciwnie. Kadego roku dociera do niego prawie milion turystw, ktrzy kadego dnia zostawiaj po sobie dwanacie ton mieci. Inkaskie miasteczko nie jest ju te a tak zagadkowe, jak si o nim mwi. Wystarczy poczyta, a nie
Zasiadem przed ekranem obejrze zapowiadany spektakl wiato-dwik realizowany w Machu Picchu. W samym miasteczku byo to niemoliwe, gdy wszystkie miejsca zajli wybracy wiata. Byo ich dwustu. Wikszo to politycy i ludzie finansjery. Spektakl troch si duy, ale zrobi wraenie. Tak to ju z tym Machu Picchu jest. Cokolwiek o nim myle i jakkolwiek zoci si na to, co uczyniono z tego miejsca, robi ono wraenie. Jest magiczne. Po prostu. I ani adna Mariola, ani nawet jej kocie spojrzenie, nie jest w stanie go zatrze.
Frckiewicza i jego 58-letni on Celin Mrz przycigna Zamierzali rzeki. pasja. pokona Spyw
Kajakarstwo. dwie
niebezpieczne
drug z nich, Ucayali, by ich ostatnim w yciu. Z tego, co wiadomo, Celina i Jarek weszli na teren Indian i rozbili obozowisko w pobliu jednej z osad. Miejscowi zastrzelili nieproszonych goci, maczetami obcili im rce i nogi, by nastpnie tak rozczonkowane ciaa wrzuci do rzeki. Postpuj tak, kiedy wierz, e biay czowiek przybywa po ich ycie. Na dodatek Polacy uosabiali tubylcom peruwiaski rzd, ktry toczy z nimi spory. Czsto krwawe. Prawdopodobiestwo znalezienia cia podrnikw jest mniejsze od szansy trafienia szstki w lotto. Pena piranii Ucayali raczej ich nie oddaje. Chocia nurkowie, ktrzy rozpoczli sw prac, moe bd szybsi. Jeli nie, rzeka, ktra miaa by kolejnym wyzwaniem Celiny i Jarka, stanie si ich cmentarzem. Niech wtedy na dnie tego dopywu Amazonki spoczywaj w pokoju. Nic nie przywrci im ycia. adne komentarze i analizy. Ale moe ich historia uratuje ycie innym. mier Celiny i Jarka nie oznacza wcale, e Ucayali i innych peruwiaskich rzek nie mona przepyn kajakiem. Jak najbardziej mona. Ale nie tak, jak chcieli to zrobi Polacy.
Jedn ze zotych turystycznych zasad, ktre nie tylko pomagaj w spenianiu marze, ale take pozwalaj je przey, jest suchanie miejscowych. Zwaszcza wtedy, gdy to, co mwi, wydaje si dziwne, asekuranckie, albo wrcz mieszne. O czym mwi miejscowi tam, skd polscy kajakarze zaczli swj ostatni spyw? O przewodniku. Kady, kto zagbia si w nieznany teren, a nie zna lokalnych zwyczajw i ukadw, powinien mie miejscowego przewodnika. Celina i Jarek pasowali do tych sw idealnie. Byli obcy. Do Peru przybyli po raz pierwszy. Ale ich jedynym przewodnikiem by ksikowy poradnik o tym kraju. Cakiem moliwe, e ludzie, ktrych spotkali tu przed wyruszeniem w drog, mwili im, e to za mao. Mogli to powiedzie, ale polscy podrnicy nie mogli ich zrozumie. Nie znali jzyka hiszpaskiego i adnego indiaskiego narzecza. I mimo to nie zatrudnili tumacza. Jasne, to zwiksza koszty wyprawy. Ale czasami trzeba zway, co jest bardziej cenne. Gar banknotw, czy wasne ycie? Jeli ktry z Peruwiaczykw wybraby si na spyw Ucayali, zrobiby to tylko z lokalnym przewodnikiem i tumaczem, bo nie wszdzie w jej rejonie mwi si po hiszpasku. Oczywicie nie musieliby oni siedzie w kajaku. Tylko w pyncej obok odzi. To absolutnie w niczym nie umniejsza podrniczej pasji. Pozwala natomiast nadal jej y. Nie znaczy to wcale, e Celina i Jarek sami byli sobie winni. To nie tak. Nie ma tu niczyjej winy. Jest tylko znak czasw. Czasy, w ktrych yjemy, mieszaj w gowie. Wystarczy wczy komputer i przenie si wirtualnie na drugi koniec wiata wyobraajc sobie, e w realnoci bdzie podobnie. atwo i bezproblemowo. A nawet, gdyby miao by inaczej, to przecie jako to bdzie. Cay ten sztuczny, nierealny wszechwiat sprawia, e czowiek w to lepo wierzy.
A przecie to nieprawda. wiat, w ktrym yjemy, jest peen czyhajcych na kadym kroku zagroe. S w nim miejsca, take w Peru, w ktrych ludzkie ycie nie ma adnej wartoci. Bez wzgldu na to, czy ten, kto je traci, jest mody czy stary, bogaty czy biedny, pikny czy brzydki, mdry czy naiwny. W obliczu mierci nie ma to adnego znaczenia. wiat , w ktrym yjemy, jest po prostu okrutny. Przed wyruszeniem w podr warto wbi to gboko w pami. Po to, by mc cieszy si jego piknem. I wrci. *** Wszystkim Bliskim Celiny i Jarka skadam wyrazy wspczucia.
By moe metro uda si uruchomi wczeniej, ale bdzie dostpne jedynie prbnie dla uczniw, studentw, matek z dziemi, emerytw i niepenosprawnych. Tak mwi wadza, a wadza w Peru wie, co mwi. Jakkolwiek to brzmi, jest prawdziwe: w Limie istnieje ju metro, za przejazd ktrym przez najblisze miesice nie trzeba paci. A take przez najblisze miesice nie mona nim jedzi. Wydaje si to kopotliwe dla mieszkacw Limy, ale tylko pozornie. Nie wiem, czy bd jedzi tym pocigiem, bo pocig nie zatrzymuje si tam, gdzie si chce wysi sycha gosy limeczykw. To prawda. El Tren Electrico, jeli ruszy, nie tylko kilkakrotnie skrci czas przejazdu z miejsca na miejsce, ale take zmieni przyzwyczajenia pasaerw. Teraz, jedc po miecie prywatnymi autobusami i mikrobusami, mog wsiada i wysiada tam, gdzie chc. Na machnicie rk. Z pocigiem bdzie to niemoliwe. C, rozwj cywilizacji wymaga powice. Jest na nie gotowa rwnie wadza. Zapowiedziaa budow kolejnych linii.
A y trzeba. Jeli Julia zacznie zarabia na kurach tyle, ile teraz przynosi do domu jej crka, Kelly bdzie moga wrci do szkoy, ktr przerwaa, gdy zasza w ci. Taki jest plan. W wielkim skrcie oczywicie, bo nie o wszystkim da si opowiedzie. Na przykad nie mona opowiedzie o tym, co dzieje si w duszach Julii i Kelly. Cho jest co. W jednym domu, ktry z powodzeniem mgby peni rol kurnika, mieszkaj wszak dwie bliskie sobie, cho rne kobiety. Matka i crka. Obie maj dzieci z tym samym mczyzn. Przy czym jedna go kocha, a druga nienawidzi. Nic wic dziwnego, e wraz z kurami w ich domu pojawiy si specjalistki od psychologii. Dosownie cay autobus. Na temat Julii wszystkie powiedziay mniej wicej to samo. Cho jest doros kobiet i matk prawie dziesitki dzieci, w jej duszy mieszka dwunastoletnia dziewczynka. To dobra i za wiadomo. Dobra jest taka, e poradzi sobie z kurami. Nie takie dzieciaki radz sobie ze zwierztami. Niektre pas nawet stada lam, a co dopiero gromadk ptactwa. O kurnik jestem wic spokojny. Bya ju dziewczynka z zapakami, to bdzie i Julcia z kurami. Za wiadomo jest taka, e przy braku ojca wszystkie dzieci Julii bd kopiowa jej postaw. Cakowit bierno, ktra nadaj si na ycie w ndzy. Na nic wicej. Kelly ju to robi. Dlatego bardzo chciaem, aby do jej duszy dotar fachowiec.
Koniecznie kobieta. Std ten autobus psycholoek. Nie udao si. Ze spotka z Kelly wszystkie wrciy z kwitkiem. Kompletna poraka. Ale kada poraka jest te w pewnym sensie wskazwk. Odczytaem j bez problemu. I poszedem porozmawia z Kelly.
Nie bya to rozmowa o tym, jak uleczy dusz. Bya o tym, jak j odzyska. Kelly wyrzucia j z siebie dawno temu i zamkna si na cztery spusty. Kto powie, e to amatorszczyzna. Fakt, z psychologi miaem do czynienia tyle, ile z ldowaniem na Ksiycu. Nie zmienia to jednak faktu, e zrobiem to. Opowiedziaem Kelly o jej duszy, ktra czeka na decyzj. Decyzj o tym, jak ma wyglda jej dalsze ycie. To by pierwszy krok. Zasianie w Kelly pragnie. Jak najgbiej, eby to, co z tego wyronie, byo niemoliwe do zniszczenia. Nastpny krok zrobi ona sama. Jeszcze nie teraz. Tylko wtedy, gdy wypacze si do koca. Co do kur, jest ich w kurniku jedenacie. Znosz do omiu jaj dziennie. S due, bo to dobre nioski. Ale jaj jest za mao. Gdyby teraz, czyli zim, nie byo w Limie tak chodno, byoby ich wicej. Bo czasami nioskom trzeba lata, a nie koguta. I to te jest cz tej tajemnej wiedzy o kurach. Jaja Julia ma na niadania i na sprzeda po ssiadach. Poza tym pierze ich rzeczy. Dziki wodzie, ktr od niedawna ma w domu. W ten sposb zarabia par groszy. I te robi krok po kroku. Ma si uczy odpowiedzialnoci. Ma podejmowa decyzje. Ma sta si kim, kto si stara. Kurnik i te przepierki to przecie jej pierwsza praca w yciu. Nie zmieni go jedenacie kur. Mog dokupi ich wicej, bo s na to pienidze. Nie robi tego jednak. Dlaczego? Zostaem zaproszony na spotkanie ludzi, ktrzy zajmuj si w Limie dziaalnoci charytatywn. Ju raz u nich byem i wrciem z wod dla Julii.
To rzadko spotykana grupa Peruwiaczykw. Nazwabym ich wpywowymi. Rnica midzy nami jest taka, e ja za t wod musiabym chodzi przez kilka miesicy, a oni zaatwili j przez telefon. Opowiedziaem im o kurniku i o Polakach, ktrzy go tworz. Nie wiem czy si zawstydzili, ale nie mino pitnacie minut, a przyczyli si do tego projektu. Co zaoferowali Julii? Rozszerzenie i wzmocnienie fermy. Ma to by interes z prawdziwego zdarzenia, a nie sklecony z odpadkw ze mietnika. Powinien mie cieplejsze grzdy, zadaszenie, solidne ogrodzenie i porzdny zamek, na ktry Julia bdzie zamyka wszystko przed zodziejami. yje przecie w slumsach, a nie w raju. Nie pomylaem o tym wczeniej. Do gowy nie przyszo mi, e jeli Julii powiedzie si, kto bdzie chcia j okra. W Peru to oczywiste jak tabliczka mnoenia. Ludzie z centrum Limy obiecali dostarczy wszystkie materiay potrzebne do rozbudowy, wzmocnienia i zabezpieczenia fermy. Dopiero potem trafi do niej reszta kur. Takie s ustalenia. Ja miaem dostarczy tylko list potrzebnych desek, pyt, siatek i supw. Ale nie zrobiem tego. Tylko poprosiem o wicej. Czekam na odpowied.
Jak ju wiecie indiaska milicja ze wsplnoty Tahuarapa zapaa jednego z mordercw. Wczoraj popynlimy po niego z policja, prokuratorem i marynark wojenn. Facet, 40 lat, przyzna e to on zabi Jarka. Celin zabi siostrzeniec. Byy to strzay ze strzelby, z bliskiej odlegoci pniej byy te strzay z uku. Nowoci jest, e nie byo adnego biwaku. Oni zostali zastrzeleni na wodzie, w kajaku. Strzay zostay oddane z odzi. O zeznaniach podejrzanego o morderstwo poinformoway ju peruwiaskie media. Przyzna si do zabicia jednej osoby z pary kajakarzy. Doszo do tego na wodzie, a nie na ldzie. Bandyta utrzymuje take, e nie by pijany, a zwoki podrnikw wrzuci do rzeki bez cicia ich maczet.
Midzynarodowym Konkursie Plastycznym dla dzieci, ktry odby si w arach. Nastpnie bya aukcja. Oba rysunki wygraa mieszkanka Wieliczki. Trafiy na cian powicon Peru, w ktrym zwyciczyni aukcji bya kilka lat temu. - Obrazki dziewczynek sprawiaj mi nieopisan rado informuje Beata. Patrz na nie codziennie yczc Eli i Dayanie, aby miay moliwo rozwijania swoich talentw. yczenia te powinny speni si bez trudu, bo dochd z aukcji, w ktrej licytowano take inne rysunki dzieci ze slumsw, zostanie przeznaczony midzy innymi na organizacj lekcji plastyki prowadzonych przez dowiadczonego nauczyciela oraz kolejny konkurs.
powiedzie, e czujemy si jak skowronki. Trudno opisa ten stan, ale najbliszy prawdy jest Arek: - Czuj si tak, jakbym przez dwie godziny nadmuchiwa materac. Obraz powinno uzupeni moje porwnanie. Mam wraenie, e w czasie tego pompowania materaca, kto la mnie gumowym motkiem po gowie. Po mocnej herbacie z lici koki, ktra jest nie tylko smaczna, ale take pomaga zaaklimatyzowa si na duych wysokociach, poszlimy do biura Sencico peruwiaskiego instytutu zajmujcego si innowacjami w budownictwie. To z nim zaczniemy ociepla andyjskie domy. Wykorzystujc wynalazek o nazwie ciana Trombea. Polega on na ocieplaniu noc wntrz budynkw powietrzem nagrzanym w cigu dnia przez soce. Wiedzielimy jak to dziaa, bo Sencico przetestowa i stosuje to rozwizanie, ale do tej pory wydawao si to nam niemoliwe. Teraz, gdy jestemy w Puno, wtpliwoci ju nie mamy. Tu te jest rodek zimy. Spacerujemy po Puno w krtkich rkawkach i widzimy opalajcych si turystw. Soce nie grzeje, tylko pray. Jest ponad dwadziecia stopni Celsjusza. Kiedy zapadnie zmrok, te bdzie dwadziecia. Ale na minusie. Tak wyglda zima w Andach. Nocny mrz kosi ciepo niczym kosiarka traw. Niemal w jednej chwili. Z Sencico wyszlimy wicej ni zadowoleni. Brakuje tylko jednego podpisu. Po nim kupujemy materiay i ruszamy wyej. Do Centro Poblado Manazo niewielkiej osady na poudniowy-zachd od Jeziora Tititaca, gdzie rozpoczniemy monta dajcej ciepo ciany Trombea.
Niespodzianki s dwie. Pierwsz wyjawi dyrektor Sencico. Ot wraz z nami pracowa bdzie dwudziestu Indian Ajmara, ktrych w czasie naszej obecnoci przeszkoli instytut. Za darmo. W ten sposb Sencico chce przyczy si do pomocy, ktr w imieniu wielu Polakw tu przywielimy. W skrcie oznacza to, e gdy po skoczeniu pracy wyjedziemy, grupa przeszkolonych Indian bdzie moga sama ociepla kolejne domy. Pod warunkiem, e bd mieli materiay: drewno, szko, gips i troch gwodzi. Drug niespodziank jest fakt, e nie bdziemy sami. Oprcz Arka i mnie, przy budowie bdzie jeszcze dwch Polakw, ktrzy doczyli do nas w ostatniej chwili. A take wszyscy, ktrzy s z nami mylami. Mona to poczu duo wyraniej ni w Limie. Jestemy przecie bliej nieba, a tu dobre myli pyn do nas bez adnych przeszkd.
- Nawet nie nio mi si, e przyjedziecie do nas mwi wjt Maazo. Jestemy wam bardzo wdziczni. Prosz, przekacie nasze podzikowania waszym rodakom. Nie ma problemu. Robimy to z wielk radoci. Teraz znw jestemy w Puno. Za kilka godzin wracamy do Maazo. Ze specem od budowy cian Trombea. Zostaniemy w miasteczku tak dugo, a ogrzejemy wszystkie zaplanowane domy. Oczywicie przenocujemy w jednym z nich. Musimy przecie sprawdzi, jak to wszystko dziaa. W Maazo jest prd, ale nie we wszystkich domach. Na pewno nie ma Internetu. Odezwiemy si zatem dopiero wtedy, gdy nasza misja dobiegnie koca.
firma, w ktrej pracuje Arek oraz Indigena nowe polskie wydawnictwo o kulturach indiaskich. Pomocy udzielia te Fundacja Idealna Gmina. W ten sposb uzbierao si w przeliczeniu na peruwiask walut 9852 soli. Z tych pienidzy kupilimy materiay potrzebne do zainstalowania ogrzewania sonecznego w omiu andyjskich chatach w gminie Maazo. To w nich mieszka te ponad p setki Indian, ktrych nie przewidywa nasz plan. Na miejscu, w poblie Jeziora Titicaca, doczyli do nas kolejni Polacy: mieszkajcy w Peru Leszek Pawelec oraz podrujcy dookoa wiata
Magorzata Nowosad i Micha Skup - wraz z trzyipletni crk Tosi. Z zebranej kwoty nie uszczknlimy nic na swoje potrzeby. Kady z nas znalaz si w Maazo za swoje pienidze. Jedyn pomoc z zewntrz by gest linii lotniczych Air France, ktre dofinansoway lot Arka do Peru. W ten sposb udao si osign drug niemoliw rzecz: ca pomoc ludzi dobrej woli przeznaczylimy na cel, ktry chcieli wesprze. Dao to zaskakujcy wynik. Jakkolwiek to zabrzmi, koszt
ogrzania jednego Indianina wynis niewiele ponad 130 soli (okoo 140 zotych). I jest to koszt kocowy, bo system, ktry wykorzystalimy tak zwana wymaga ciana Trombea nie
dodatkowych
nakadw.
Tylko soca, ktrego w Andach jest pod dostatkiem. Jeli ludzie, ktrym udao si pomc, zadbaj o ten dar, bd mieli ciepo w domach do koca ycia. Zupenie za darmo.
Tyle spraw formalnych. Teraz szczegy. Jak byo w Maazo? Wiedzielimy, e nie bdzie atwo, ale nie wiedzielimy, e bdzie a tak ciko. I nie chodzi wcale o mrz w nocy i suche, gorce powietrze w dzie dwch braci, dziki ktrym popkay nam do krwi usta. Najwicej trudu zadaa nam wysoko ponad cztery tysice metrw nad poziomem morza. Z wysokoci w Andach jest tak, e mona si na niej atwo zaaklimatyzowa. Pod warunkiem, e przez pierwsze trzy dni nie wykonuje si adnych cikich prac. My przez pierwsze trzy dni zapieprzalimy a si kurzyo. A czwartego dnia padlimy jak kawki. Mielimy problem uderzy
motkiem w gwodzia wicej ni trzy razy. W pucach brakowao po prostu tlenu. Ale nie zostalimy sami. Pomogo nam kilku Indian Keczua. Bez nich siedzielibymy w tych Andach do tej pory. A tak kady ruszy w swoj stron. Arek jest nad oceanem w samolocie do Polski. Gosia i Micha z Tosi szykuj si do wyjazdu do Boliwii. Ja z Leszkiem jestem z powrotem w Limie. Zanim rozstalimy si, rozmawialimy o tym, co si stao. Wszyscy zgodnie stwierdzilimy, e ogrzanie domw dla pidziesiciu czterech Indian nie robi adnej rnicy dla wiata. Ale robi rnic dla nich samych. Na to, by opowiedzie jaka to rnica, potrzeba czasu. Podobnie czasu potrzebuje nasza wraliwo zwizana z postrzeganiem ludzkiej biedy. To, jaka jest ona w Andach, moe obrci w proch kade wyobraenie o niej. Moje obrcia. Mam do
czynienia z bied w slumsach w Limie. Ale w porwnaniu z tym, czego dowiadczyem tam, w grach, wydaje si ona komfortem. Rozmawialimy rwnie o bdach. One te byy. Mielimy do nich prawo. Do tej pory nikt nie przyjecha do Peru
ogrzewa domy w ten sposb. To by pierwszy krok. Niby w stron ciepa, ale tak naprawd w stron ludzkich serc. Wiemy kto t prb przeszed. Wiemy te z kim nie bdziemy ju wsppracowa. Podobnie jak zrozumielimy dlaczego w Peru tak niewiele si ludziom pomaga. Gdyby pomogo si na wiksz skal, wielu politykw i urzdnikw stracioby ciepe posady. Musielimy si tego nauczy. Bo to przecie nie koniec. W kasie zostao ponad 2500 soli. Przeznaczymy je na kolejne domy w Andach. Take te, ktrych nie mona ogrza socem. Ale o tym Teraz wszystkim wszyscy
wkrtce.
musimy odpocz.