Professional Documents
Culture Documents
LALKA Analiza
LALKA Analiza
Pochowawszy ją, Wokulski odsunął się nieco od sklepu, a znowu zbliżył się do
książek. I może z galanteryjnego kupca zostałby na dobre uczonym przyrodnikiem,
gdyby znalazłszy się raz w teatrze nie zobaczył panny Izabeli.
Siedziała w loży z ojcem i panną Florentyną, ubrana w białą suknię. Nie patrzyła
na scenę, która w tej chwili skupiała uwagę wszystkich, ale gdzieś przed siebie, nie
wiadomo gdzie i na co. Może myślała o Apollinie?…
Wokulski przypatrywał się jej cały czas.
Zrobiła na nim szczególne wrażenie. Zdawało mu się, że już kiedyś ją widział i że ją
dobrze zna. Wpatrzył się lepiej w jej rozmarzone oczy i nie wiadomo skąd
przypomniał sobie niezmierny spokój syberyjskich pustyń, gdzie bywa niekiedy tak
cicho, że prawie słychać szelest duchów wracających ku zachodowi. Dopiero później
przyszło mu na myśl, że on nigdzie i nigdy jej nie widział, ale — że jest tak coś — jakby
na nią od dawna czekał.
„Tyżeś to czy nie ty?…” — pytał się w duchu, nie mogąc od niej oczu oderwać.
Szuka na której Wokulski poznaje Izabelę to Wioletta, w której fabule paryska praczka
została prostytutką i zmieniła imię (nazywała się najpierw Małgorzata), nie była klasycznie
piękna, ale miała w sobie coś, co podobało się mężczyznom (inteligencję, urok), a potem
umarła młodo, modnie, bo na gruźlicę. Warto zauważyć, że Małgorzata było to imię żony
Wokulskiego. Sztuka ta była oparta na popularnej wówczas powieści Alexandra Dumasa
Syna Dama Kameliowa, w której idealistyczny młodzieniec zakochał się w kurtyzanie.
Tytułowa bohaterka powieści nazywała się Małgorzata Gautier. Powieść przerobiono na
sztukę, a sztukę na operę – Traviatę, której bohaterka będzie się już nazywała Violetta Valery.
Właśnie do Traviaty możemy dostrzec w Lalce dużo podobieństw, opowiada bowiem
o zakochanym bogaczu uwielbiającym pewną jednostkę (naiwny zakochany w sprzedajnej
kobiecie), Prus jednak odwraca tę analogię i mimo tego, że powszechnie mówi się, że Izabela
była sprzedajna, to przecież Wokulski dosłownie sprzedaje się dla niej, a ponad to, przecież
wcześniej z Małgorzatą ożenił się dla pieniędzy (jak prostytutka). Prus więc bawi się analogią
i przerabia ją, kruszy konwencję (Wokulski jest przecież starym wdowcem, a nie pięknym
młodzieńcem).